You are on page 1of 21

"PRZEGLD KATOLICKI"

W. TOMASZ Z AKWINU
I JEGO NAUKA

KRAKW 2014
www.ultramontes.pl

wity Tomasz z Akwinu i jego nauka


"PRZEGLD KATOLICKI"

wity Tomasz przyszed na wiat w zamku Rocca Sicca pod Aquino,


niedaleko od Monte Casino, roku 1227. Pochodzi on z longobardzkiego rodu
hrabiw Aquino, spokrewnionych z domem Hohensztaufw; jego ojcem
chrzestnym by papie Honoriusz III.
Pierwsze wyksztacenie swoje otrzyma Tomasz w klasztorze Monte
Casino i w uniwersytecie w Neapolu; w siedemnastym roku ycia (1243)
wstpi do rozkwitajcego wwczas zakonu dominikaskiego, ktrego
bogosawion dziaalno twrca Boskiej Komedii wymownymi sowy
upamitni (Raj, XII, 36). Pomimo oporu krewnych, ktrzy si i podstpem
chcieli go odwie od powzitego zamiaru, pozostaje on niezomnym; w nocy
spuszcza si w koszu z okna zamku, w ktrym go trzymano, i wkrtce potem
skada w Neapolu uroczyst profesj zakonn. W Kolonii, pod Wielkim
Albertem, rozpocz, milczcy i skromny modzieniec, swoje studia teologiczne.
Std towarzysze nazywali go "niemym woem sycylijskim" (1); lecz pozna ju
Tomasza jego mistrz Albert, ktry mawia: "Ten w sycylijski napeni ziemi
ca swoim rykiem". W 23 roku ycia Tomasz obejmuje katedr najpierw w
Kolonii, potem w Paryu, Bolonii, Pizie i Neapolu. Jego dziaalno profesorska
i pisarska (w 17 tomach in folio) ogarnia cay obszar filozofii, teologii i Pisma
witego: zgodnie z ustaw swego zakonu, pracuje on zarazem wszdzie jako
kaznodzieja wymowny. W grudniu 1273 roku skada piro, doprowadziwszy
gwne dzieo swoje, Summ teologiczn, do 90 zagadnienia trzeciej czci, aby
si zupenie odda przygotowaniu do mierci. Pomimo braku si fizycznych,
udaje si piechot w kocu stycznia 1274, speniajc yczenie papiea
Grzegorza X, do Lyonu, dokd zwoany by sobr powszechny. Lecz zaledwie
doszed do Fossanuova, opactwa cysterskiego pod Terracyn, na dwa dni drogi
od Neapolu, gdy febra zmusia go do zaniechania dalszej wdrwki. Tu
objania jeszcze proszcym go o to zakonnikom, Pie nad pieniami. Przy
wymawianiu wyrazw: "Obcie mnie kwieciem... bo mdlej od mioci",
opanowaa go wielka niemoc; od tej chwili prawie nic ju nie mwi i pozosta
pogrony w Bogu. Rano 7 marca 1274 odda swoj dusz wielk w rce swego
Stwrcy.
2

Takim by w. Tomasz z Akwinu, najszlachetniejszy przedstawiciel


Wiekw rednich. W nim skupia si caa dzielno i wieo ducha owych
czasw rdzennie chrzecijaskich; jego umys, ogarniajcy teraniejszo i
przeszo, panuje nad skarbami wiedzy klasycznej staroytnoci, oczyszcza je,
uduchownia, przejmuje wiatem Objawienia chrzecijaskiego i Wiary
katolickiej. w. Tomasz i Albert, zdaniem nowoczesnych filozofw (np. G.
Rittera), lepiej zrozumieli Arystotelesa ni wielcy filologowie nowoczeni, i w
swoich objanieniach dzie Stagiryty, w ktrym caa filozofia staroytna
dobiega swego szczytu i zamknicia, przekazali nastpnym pokoleniom owoce
bada na wszystkich polach wiedzy ludzkiej. Miny ju czasy walk
straszliwych midzy dwoma ywioami religijno-politycznymi midzy
Islamem Arabw a Chrystianizmem krlw frankoskich. Przez chwil zdawao
si, jakoby zwycistwo byo wtpliwe, dopki dzielna prawica Karola Martela
nie powstrzymaa nawau muzumaskiego w pamitnej rozprawie pod miastem
Tours. Lecz byo to tylko poowiczne zwycistwo.
Duchowa inwazja zagraaa teraz Europie chrzecijaskiej od strony
Hiszpanii, w ktrej bujnie rozrosa si filozofia arabska. By to awerroizm. Pod
awerroizmem mianowicie pniejsze Wieki rednie rozumiay ca summ
niewiary, nienawici i szyderstw wrogw wyznania chrzecijaskiego. Orcagna
w swoich freskach na Campo Santo w Pizie umieci Awerroesa (Ibn-Ruszd,
um. 1198), filozofa arabskiego i komentatora Arystotelesa, obok Mahometa i
Antychrysta; wolnomyliciele za to i ateusze redniowieczni upatrywali w nim
mistrza swego.
W istocie wiksze teraz niebezpieczestwo zawiso nad Chrystianizmem
ni wwczas, kiedy miecz wodza Frankw gromi puki Abderramana. Dla
uczniw szkoy Awerroesa Biblia bya tylko wytworem niedojrzaego ducha
ludzkiego, a bajk i niedorzecznoci nauka o stworzeniu wiata i czowieka, o
Opatrznoci Boej, o wolnoci, niemiertelnoci duszy i zmartwychwstaniu cia.
Wobec majestatu i grozy moralnoci chrzecijaskiej awerroizm uczy, e ycia
uywa naley, gdy ze mierci wszystko tu na ziemi koczy si dla czowieka.
Ot w jad, wypywajcy z awerroizmu a usiujcy przenikn w
filozofi chrzecijask i ycie chrzecijaskie, w jad, ktry zatruwa
atmosfer duchow na dworze cesarza Fryderyka II, zagraa teraz najgbszej
treci cywilizacji europejskiej i chrzecijaskiej. Dla tak bujnie i wspaniale
zakwitajcego Zachodu awerroizm by wielkim niebezpieczestwem a dla
sabszych umysw nader zgubn pokus. Jak drog poszyby dzieje wiata, co
3

staoby si z Europ, gdyby odnis on zwycistwo? Na ruinach katolicyzmu


wznisby kalifat swoje bero elazne, a wraz z wiar chrzecijask znikaby na
ziemi chrzecijaska wolno, godno, moralno i karno...
W tej chwili stanowczej wstpuje w. Tomasz na katedr. Jego ukazanie
si jest prawdziwie opatrznociowym, w podobnym a moe jeszcze gbszym
znaczeniu ni Orygenesa przeciwko Celsowi, Atanazego przeciwko arianom,
Augustyna przeciwko manichejczykom i pelagianizmowi, w. Bernarda
przeciwko Abelardowi. Niby latarnia morska stoi on pord mrocznych czasw
i wiatem swego ducha daleko przed sob owieca drogi prawdy. Nie tak dugo
dano mu byo y i naucza jak jego mistrzowi Albertowi; lecz w krtkim
periodzie swego nauczycielstwa rzuci on posiew, ktry z wiekami dojrzewajc,
wyda wspaniae owoce, posiew, z ktrego pokarm duchowy i my bierzemy i
nastpne pokolenia bra jeszcze bd. I im duszy przecig czasw oddziela go
od nas, im dalsz jest perspektywa, w ktrej mu si przypatrujemy, tym
potniej wystpuje przed nami jego posta, tym wikszym si nam wydaje w
mistrz anielski. Opromieniony duchem Ojcw Kocioa, wsparty na pracach
swoich poprzednikw, poczynajc od Piotra Lombarda do Alberta, skreli on
olbrzymi, zamknity w sobie, tak kunsztowny, a tak przy tym przedziwnie
prosty system wiedzy katolickiej.
Najpierw potrzeba byo pooy fundamenta pod gmach prawdziwej
nauki. Filozofia arabska a szczeglniej awerroizm, jak powiada nawet Hegel
(Geschichte der Philosophie, III, p. 125), "nie bya filozofi a manier", a jak
kto inny trafnie o niej si wyrazi: "poczytuje ona fantazj za rozum". Filozofia
arabska chciaa niby tylko wiernie oddawa myli Arystotelesa, lecz pod
pozorem komentowania wielkiego filozofa greckiego, jej uczniowie podstawiali,
zamiast waciwego Arystotelesa, wasne na wiat i ycie pogldy. Pamita
take o tym naley, i najwaniejsze ksigi Stagiryty najpierw dostay si na
dwr kalifw w przekadzie syryjskim przez chrzecijan nestoriaskich.
Przy wielkiej powadze, jakiej Arystoteles susznie uywa w szkoach,
trzeba byo najpierw oczyci go od obcych przymieszek i przywrci wasne
jego myli.
w. Tomasz postara si przede wszystkim o przywrcenie tekstu
krytycznego i o lepszy przekad Arystotelesa; w tym celu wysa swego brata
zakonnego, Wilhelma z Moerbecke, do Grecji, ktry mia tam odszuka
najlepsze manuskrypty. "W oryginalny i nowy sposb", powiada Ptolomeusz z
Lukki (Muratori, Scriptor. rer. ital., Vol. XI, 1153), objania Tomasz
4

Arystotelesa, zdanie po zdaniu, ju to zgadzajc si z jego rozumowaniem, ju


to je dokadniej objaniajc lub poprawiajc. Trzyma si za jego powagi z
wewntrznych, rzeczowych i z zewntrznych powodw; gdy nikt nie potrafi
tak dokadnie jak Arystoteles okreli granic i zadania filozofii. Arystoteles tak
dalece by twrc logiki, e nauka mylenia, wedug sw Kanta, ani na krok
dalej si nie posuna. Metafizyka za od niejednego bdu uchroniaby si,
gdyby pilniej przestrzegaa mdrej powcigliwoci Stagiryty. Tomasz
odtworzy wic prawdziw tre nauki Arystotelesowej i walczy za pomoc niej
przeciwko Arabom, ktrzy pod zason Arystotelesa szerzyli swoje doktryny
materialistowskie i bezbone.
Najpierw w. Tomasz okrela donioso wiedzy ludzkiej: "Wszystkim
ludziom od natury jest wrodzony popd do poznawania"; dalej, istot
prawdziwej nauki: "jest ona zrwnaniem ducha poznajcego z rzeczami"; jej
zadaniem nie moe by co innego jak duchowe odtwarzanie wiata
rzeczywistego, skutkiem czego dusza jest poniekd "zwierciadem
wszechrzeczy". Lecz czy wiedza ta jest moliw dla czowieka? Jak czowiek
dochodzi do wiedzy?
Jest to pytanie, ktre od pocztku stawia przed sob duch, budzcy si do
wiadomoci, pytanie, nad ktrym, w pi wiekw po Tomaszu, zastanawia si
Kant, kiedy trzeba byo walczy ze sceptycyzmem i sensualizmem. Tomasz
dokona tego, czego nie potrafi dokona Kant, ktry nie mg wznie si poza
granic wyobrae podmiotowych. Tomasz, biorc dowiadczenie za punkt
wyjcia, staje na pewnym gruncie przedmiotowym poznawania za pomoc
wrae zmysowych, skutkiem ktrych przedmiot zmysowy odbija si w
niematerialny sposb w zmysach naszych. Lecz obiekt zmysowy jest czym
przypadkowym, odosobnionym; obiektem za nauki s powszechne i niezbdne
idee i prawa wszechrzeczy. W jaki wic sposb je poznajemy? Oczywicie nie
zmysami, gdy te przyjmuj w siebie to tylko, co jest zmysowo dostrzegalne,
idee za s natury nadzmysowej. Duchem, odpowiada Tomasz, gdy duch jest
potg wysz od psychiczno-cielesnej zdolnoci zmysowej, gdy jest on
potg dan nam dla poznawania tego, co jest powszechnym i koniecznym.
Dlatego te duch jest potg odmienn od zmysw, co ju si okazuje w
odmiennej dziaalnoci obu tych czynnikw. Rzeczy widzialne zostay
stworzone wedug odwiecznych idei Boych i s ich odbiciem (S. I. q. l5); w
za pierwiastek idealny, duchowy, ktry ukazuje si jako wcielony w rzeczach,
poznawanym bywa duchowo przez abstrakcj, gdy duch go dostrzega, w
5

oderwaniu od zmysowych przypadkowoci czasu, miejsca, wielkoci itd. (S. I.


q. 84). W ten sposb przez wrodzon si ducha czowiek poznaje istot rzeczy,
biorc do tego podniet z wrae zewntrznych; wszelkie wic poznawanie
rozpoczyna si od dostrzegania zmysowego a dokonywa si w duchu. Naprzd
wic przeczu niejako i zbi Tomasz doktryn Kanta i jej teraniejszych
adeptw, utrzymujcych, e nasze poznawanie rozciga si tylko na nasze
wraenia subiektywne i e waciwie o istocie rzeczy nic nie moemy wiedzie.
Wprawdzie, dodaje Tomasz, rzeczy zewntrzne w swoim odbiciu materialnym
w czowieku nie s tym, czym s one w samych sobie, lecz poznajemy je za
pomoc obrazu niematerialnego, ktry w zmysowym dostrzeganiu przedstawia
rzecz pojedyncz a w intelektualnym poznawaniu istot rzeczy, w jej oderwaniu
od otoczenia zmysowego. Idea mieci si w duchu, lecz przez ni przedmiot
zewntrzny staje przed duchem i bywa przeze poznawany.
Wyjaniwszy zakres i potg poznawania ludzkiego, mg ju Anielski
Doktor odkry pewn rk zason z tajnikw prawdy i zastanowi si nad
pytaniem: Kto to jest Bg a kto czowiek?
W swoim komentarzu do Fizyki Arystotelesa rzuci Tomasz wzrokiem po
caej sferze wiata widzialnego. Tu wystpio przed nim cae bogactwo si
przyrody, niezmierzona peno dbr (S. I. q. 5. 6). Skd pochodzi wiat, skd
owe potgi natury? Oczywicie nie z siebie samych; gdy wtedy musiayby one
spoczywa w sobie i znajdowa w sobie zupene zaspokojenie. Lecz inaczej si
rzeczy maj; wszystko dy do udoskonalania si, wszystko pragnie czego
wyszego; wiadomie to, co jest wiadomoci i wolnoci obdarzone,
niewiadomie to, co nie posiada wolnoci i wiadomoci; lecz wszystko
zmierza do czego wyszego i lepszego. Wszystko co istnieje, nie bdc w sobie
dobrem absolutnym, otrzymuje dobro swoje tylko przez udzielanie i
uczestniczenie w dobru absolutnym, najwyszym. wiat wic dowodzi bytu
Boga, prd najwyszej, nieskoczonej mioci przenika wszystkie istoty; Boga
miuje wszystko, co zdolne jest miowa. "Miowanie Boga ponad wszystko jest
czym zupenie naturalnym dla kadego stworzenia, nie tylko dla rozumnego
lecz i dla bezrozumnego, wedug rodzaju mioci, jaki jest udziaem rozmaitych
stworze" (S. I. II. q. 109. a. 3).
Ludzka inteligencja, widzc w sobie najwysze z dbr ziemskich, a
mianowicie zdolno poznawania, tskni i dy do rozumu najwyszego, ktry
ponad si wznosi, z ktrego wiato duchowe wypywa (C. Gent. I. 43. S. I. q.
16. a. 6. 7. 8. a. 6. ad 2). Veritas prima est major anima. "Pierwsza prawda stoi
6

ponad dusz" (Cf. De spirit. creatura, a. 10). I dlatego badawczy nasz wzrok
pogra si w ten wiat cudownie uksztatowany, aby w nim pozna drogi, po
ktrych duch coraz wyej si wzbijajc, wznosi si do samego Boga. Poniewa
wszelki skutek przyczyn swoj objawia, przeto i w wiecie ukazuje si istota i
panowanie Boga. Wdrowiec po ladach w piasku poznaje, e kto inny szed
przed nim; podobnie i my w prochu stworzenia dostrzegamy lady stp Boga,
ktry przeszed po wszechwiecie (S. I. 9. 45. a. 7. Repraesentatio vestigii).
Duch czowieczy za, noszcy w sobie ide dobra i prawdy, duch, ktry myli i
myl siebie obejmuje, jest odbiciem samego Boga. Lecz czowiek ma nie tylko
szuka i pragn Boga, jak to czynili poganie; Tomasz bierze nas za rk i
piciu drogami (quinque viis probari potest. S. I. q. 3. a. 3. Cf. C. Gent. I. 13)
prowadzi do Boga. Jego dowody s niewzruszone; nawet nauki cise, ktrymi
si tak szczyci nasze stulecie, mwi o nich z gbokim uznaniem. Ruch
wskazuje na Boga jako rdo swoje; skutki wskazuj na Niego jako na
przyczyn najwysz; przypadkowo, panujca na wiecie, wskazuje na Boga
jako na istot niezbdn i absolutn; porzdek i harmonia wszechrzeczy
wiadczy o Bogu jako o najwyszym czynniku porzdku.
Lecz kto to jest Bg? Istoty Boga nie zdoa poj duch ludzki; gdy
dopki duch ten yje pord wiata, pozostaje on w jednoci yciowej z ciaem
materialnym i waciwym przedmiotem jego poznawania jest to tylko, co
ukazuje si w zmysowo dostrzegalnych rzeczach. aden choby najwyszy
umys, nie moe pozna drog naturaln, czym jest Bg w sobie. Bg
przewysza si poznawania ducha ludzkiego; podobnie jak soca, bdcego
rdem wiata w wiecie materialnym, nie moemy oglda goym okiem
naszym. Tylko nieskoczone jest rwnomiernym organem do poznania
Nieskoczonego. Rozum naturalny poznaje wprawdzie Boga, lecz tylko w
sposb niedoskonay i przez porwnanie, gdy ze stworzenia poznaje on
Stwrc. Std duch nasz moe doj do poznania Boga na trzech drogach.
Najpierw na drodze przyczynowoci; gdy stworzenia s zmienne i wadliwe, i
dlatego wskazuj na ostatni przyczyn, z ktrej pochodz, a ktra jest
niezmienn i doskona. Nastpnie na drodze doskonaoci, wszystko
przewyszajcej, gdy skoro owa ostatnia przyczyna jest przyczyn
wszystkiego, co istnieje, przeto musi ona w nieskoczenie doskonay sposb
zawiera w sobie wszystkie dobra stworzone. W kocu poznajemy Boga na
drodze negacji; gdy skoro przewysza On w nieskoczony sposb wszystkie
stworzenia, przeto nie moe w Nim nic takiego si mieci, co jest waciwoci
stworzenia jako stworzenia, to jest nic skoczonego. Przez rozpatrywanie wic
7

rzeczy stworzonych poznajemy


doskonao Istoty Boej.

jedno,

nieskoczono

absolutn

Tu Tomasz daje or do zwalczenia materializmu i panteizmu w ich


objawach rozmaitych. Pierwszy upatruje Boga w materii i wyobraa go sobie
cielesnym, lecz ciao nie moe by Bogiem; gdy adne ciao nie porusza si,
nie bdc pierwej w ruch wprawionym; Bg za jest pierwszym sprawc ruchu.
Ciao posiada w sobie moliwo wszelkich zmian; na pocztku rzeczy za
istniaa rzeczywisto a nie moliwo, gdy w przeciwnym razie nie mogoby
si speni nic rzeczywistego. Gdyby Bg by ciaem, to musiaby On by
yjcym ciaem, gdy takowe jest szlachetniejszym ni martwe ciao, a Bg jest
Istot najszlachetniejsz pord tego wszystkiego co istnieje. Ciao jest zmienne,
Bg za jest niezmiennym; ciao jest ograniczone, Bg za jest
nieograniczonym; dlatego Bg nie moe by ciaem (S. I. q. 3. a. 1. C. Gent. I.
23). Ciao jest zoonym, wszystko za, co jest zoonym, presuponuje
pierwiastek, ktry je zoy; dlatego Bg nie jest ciaem. Wskazana tu jest wic
niedorzeczno doktryn, zarwno Demokryta i Epikura, jak Feuerbacha i
Moleschotta.
Na pocztku i na kocu filozofii nowoczesnej wystpuj jako
przedstawiciele panteizmu Baruch Spinoza w szesnastym wieku a w
dziewitnastym Schelling i Hegel. Ich doktryny streszczaj si w twierdzeniu,
e wszystko, co istnieje, stanowi jedno i tosamo, e wszechwiat skada si
z form, przymiotw i objawie jednej nieskoczonoci, wskutek czego znika
istotowa odmienno midzy czowiekiem i zwierzciem, midzy "ja" i "ty",
midzy duchem i ciaem, Bogiem i wiatem. Dla panteizmu Bg jest wiatem a
wiat jest Bogiem.
Doktor Anielski od razu zadaje cios stanowczy panteizmowi. Bg ma byt
z siebie i w sobie samym; gdyby mia on go z czego innego, to nie byby
Bogiem lecz byoby nim to, z czego czerpaby on byt swj. Dlatego skupiaj si
w Nim: idea i rzeczywisto, istota i byt; dlatego te posiada Bg wszystkie
dobra moliwe; dlatego jest On sam doskonaoci bez przymieszki jakiej bd
niedoskonaoci, jest sam rzeczywistoci bez jakiej bd moliwoci, ktra
dopiero przez urzeczywistnienie stawa si moe rzeczywistoci, innymi
sowy, Bg jest czystym, najdoskonalszym duchem, wolnym od wszelkiej
niedoskonaoci, skoczonoci, cielesnoci, zmiennoci. Dlatego Bg, bdcy
sam doskonaoci, stoi na pocztku rozwoju wszechwiata a nie chaos ani te
materia lub pomieszanie materii i ducha; i to wanie ostatnie przypuszczenie
8

sprawuje, e nawet najidealniejsze systematy panteistyczne w kocu marniej w


kauy materializmu.
"Lecz", powiadaj nam Spinoza, Fichte, Hegel, Schleiermacher, "jeeli
chcecie bliej okreli Boga jako istot osobn, odrbn od nieskoczonej
wszystkoci, czy przez to go nie zmniejszacie, ograniczacie, cieniacie, to jest
czy tym sposobem nie znosicie idei nieskoczonoci? Pojcie o Bogu
osobowym, odrbnym od wiata, zawiera w sobie sprzeczno nieskoczonoci
i skoczonoci". Przypisujecie Bogu, powiada Fichte, osobowo i wiadomo.
Co wszake nazywacie osobowoci i wiadomoci? Oczywicie to tylko,
cocie w sobie samych znaleli i poznali... Przez dodanie predykatw
osobowoci i wiadomoci czynicie Boga istot skoczon, istot podobn do
was samych i waciwie tylko rozszerzylicie i pomnoylicie siebie samych.
Absolutna osobisto jest zatem zupen sprzecznoci, pod ktr nic wyobrazi
sobie nie mona.
Tomasz przeczu te zarzuty i rozumowania, i genialnym rzutem myli
wskaza ca ich pytko filozoficzn. Odrnia on byt powszechny od bytu
Boego; byt powszechny jest tylko wytworem naszej abstrakcji o rzeczach
jednostkowych, bez jakiego bd okrelenia ich treci, oprcz negowania
niebytu, ktry to niebyt tylko w idei istnieje, i dlatego odnosi si do
wszystkiego, co istnieje. Byt Boy za nie jest czym tylko idealnym, tylko w
myli istniejcym, nie jest jakim uosobieniem powszechnego, abstrakcyjnego,
nieokrelonego bytu panteistycznego, lecz jest istnieniem najrealniejszym.
Bdc najwysz doskonaoci i bezgraniczn peni bytu, byt Boy jest przez
to wanie wyszym i odmiennym od wszelkiego bytu niedoskonaego i
ograniczonego; stojc nieskoczenie wysoko ponad tym ostatnim i bdc
przyczyn wszelkiego bytu skoczonego, jest on od niego odmiennym i
oddzielnym. Bg wic jest istot osobow, to jest istot w sobie i dla siebie
istniejc a tym samym odmienn od wiata, ktry jest Jego dzieem; jest istot,
ktrej ycie susznie sobie wyobraamy w podobiestwie czowieczego ycia
duchowego, nie mylc bynajmniej przez to w jednakowym znaczeniu
przypisywa poj o przymiotach Bogu i Jego stworzeniu.
Tym sposobem pokonany zosta materializm i panteizm; lecz Tomasz,
dopiero w poowie rozwiza tu zadanie swoje. wiat nie jest Bogiem; lecz skd
wiat pochodzi? Materia jest wieczn; wiat wic istnieje odwiecznie i jest
dzieem odwiecznego, niezbdnego ruchu, ktry z Boga bierze swj pocztek,
wiat wic taki, jaki jest, jest koniecznym i nie moe by ani doskonalszym ani
9

niedoskonalszym. Dlatego te nie masz Opatrznoci; co wierzcy zowi


Opatrznoci, jest to tylko rozum powszechny, podug praw ktrego odwieczna
materia si rozwija. Z doktryn t wystpia filozofia arabska przeciwko nauce
chrzecijaskiej. Widzimy wic, e i w tych kwestiach niewiara nowoczesna nie
wydaa nic nowego. To i Strauss (Der alte und neue Glaube, str. 373) nie umie
inaczej wyjani pocztku rzeczy jak hipotez o materii pierwotnej, i za
odrzucenie wiary w Opatrzno chce nas tym pocieszy, e konieczno, z jak
przyczyny dziaaj na tym wiecie, jest "najwyszym rozumem", i e w
"rozum" tyle dla siebie czci wymaga, ile wymagali "dla swego Boga ludzie
cnotliwi starego stylu". Tomasz walczy z przeciwnikami ca potg swojej
dialektyki, gbokoci myli, jasnoci i dokadnoci swoich definicji;
hipotezy o odwiecznej materii, zaprzeczanie Opatrznoci, mniemana
niemoliwo stworzenia, pod motem jego krytyki rozlatuj si w kawaki. Jego
komentarz do smej ksigi Fizyki Arystotelesa jest cay powicony zbijaniu
Awerroesa. Schelling powiedzia pewnego razu: "Pojcie stworzenia jest
krzyem rozumu". Lecz Schelling sta na gruncie filozofii staroytnej, ktrej
aksjomatem byo: "Z niczego nic si nie staje". Bdno tego stanowiska
wykaza Tomasz: filozofowie staroytni rozpatrywali tylko jednostkowe skutki
w ich stosunku do przyczyn jednostkowych; w pytaniu za o pocztku wiata
winnimy mie na widoku "pierwiastek najwyszy i powszechny a nie zjawiska
najblisze i pojedyncze". Skoro za wiat od Boga pochodzi, to i wszelkie dobro
na wiecie pochodzi take od Boga; wiat za istnieje tylko ustrojem i
porzdkiem, jakie w nim panuj a mianowicie te zmierzaniem do swego celu
najwyszego; dlatego musi istnie Opatrzno, ktra ustanowia w porzdek i
ktra prowadzi wszystkie rzeczy do ich celu ostatecznego.
Drugie pytanie jest: co to jest czowiek? Rozwizanie, jakim wiara i
filozofia zdrowa odpowiadaj na to pytanie, byo przez filozofi arabsk
zakwestionowane; na tym wic take punkcie awerroizm zagraa pojciom
chrzecijaskim. Lecz nie masz prawie ani jednego twierdzenia nowoczesnych
materialistw, na ktre by nie wskaza w. Tomasz z Akwinu, i ktrego by nie
zbi. Susznie te powiada o nim papie Leon XIII (Encyklika Aeterni Patris z 4
sierpnia 1879): "Rozproszy on bdy poprzednich wiekw a do zwalczania
bdw, ktre cigle na nowo wypywaj w czasach pniejszych, dostarczy
broni niezwycionej".
Dowodzenie Tomasza opiera si na dwch prawdach: Dusza czowieka
jest duchow i dusza czowieka jest niemierteln. e gwnie z dworu cesarza
Fryderyka II szerzya si po Woszech i Francji poudniowej wyuzdana
10

zmysowo i epikurejskie pogldy na ycie, wiadczy o tym "Pieko" Dantego,


gdzie w szstym kole w trumnach rozpalonych
"...cmentarz maj wyznaczony
Epikur oraz zwolennicy jego,
Co ka duszy umiera wraz z ciaem".

Niezoonoci i duchowoci duszy ludzkiej, dalej niezalenoci duszy od


ciaa w jej bycie wewntrznym dowodzi Tomasz na podstawie natury
przedmiotu poznawania; gdy dusza ludzka myli i obejmuje myleniem
powszechno, konieczno, nadzmysowo, to jest to wanie, co w wiecie
zmysowym nie wystpuje jako co osobnego; nawet rzeczy zmysowe myl
nasza pojmuje w sposb nadzmysowy. Dalej zastanawia si on nad istot aktu
poznawania; zdolno poznawania nie mogaby przyjmowa w siebie idei
oglnych, gdyby nie miaa siy do poznawania tego, co jest powszechnym; gdy
zmysy mog w sobie odbija tylko jednostkowe i odrbne zjawiska.
wiadomo siebie jest pieczci ducha. Zmysy nu si przy duszym
odbieraniu wrae; wesele ducha za wzmaga si przez spotgowan
dziaalno, a nasza sia mylenia jest do coraz wikszej czynnoci pobudzan
przez wysze wiato prawdy.
Co za dziaa i przejawia si niezalenie od organw zmysowych, to
take istnieje niezalenie od nich. Dlatego dusza ludzka jest duchow. I pragnie
ona w podobny sposb jak poznaje. Dy bowiem do tego, co jest
powszechnym, wiecznym, absolutnym, a czyni to nie wskutek jakiego popdu
lepego, lecz czynem wolnej woli swojej, gdy tylko nieskoczone dobro moe
do tego skoni wol czowieka. Nie bdc niezoon i istniejc w sobie, dusza
nie moe przez siebie zagin; tylko Bg mgby j zniszczy. Lecz dusza nosi
w sobie samej pewno niemiertelnoci, gdy pragnienie jej natury nie moe jej
myli. Bg za nie niszczy dusz ludzkich, gdy potg swoj i dobro objawia
On w stwarzaniu i zachowywaniu dzie swoich a nie w ich niszczeniu.
Na tych podstawach buduje w. Tomasz krlestwo wiedzy i moralnoci.
Lecz znowu Awerroes staje mu na drodze. Doktryna filozofa arabskiego o
jednoci intelektualnej we wszystkich ludziach, doprowadzaa do zaprzeczania
niemiertelnoci indywidualnej. Jak pierwszy jego bd o wiecznoci materii,
ponia Boga, tak drugi o jednoci intelektualnej zaprzecza istnieniu duszy po
mierci.

11

Potny urok musia otacza nauk Awerroesa, skoro moga ona sta si
tak wielkim niebezpieczestwem dla Europy; nawet twrca Boskiej Komedii nie
pomija jej milczeniem.
"Jak ze zwierzcia staje si czowiekiem,
Nie widzisz jeszcze; a to punkt jest taki,
Co w bd wprowadzi mdrszego od ciebie.
W nauce bowiem rozrnia on swojej
Rozum moebny od duszy, dla tego
e waciwego nie dojrza organu".

I Melchior Canus w XVI wieku mwi o stronnikach Awerroesa we


Woszech, ktrzy odrzucali niemiertelno duszy. Podug Awerroesa ludzko
jest wprawdzie obdarzona inteligencj, lecz inteligencja ta nie czy si istotowo
z jednostkami a znajduje si poza i ponad nimi; jak soce owieca wiat
widzialny, tak podobnie jeden rozum owieca cay rozum ludzki, ktry w nim i
przeze poznaje. Waciwoci czowieka pojedynczego jest dusza zmysowa;
poniewa za dusza ginie wraz z ciaem, przeto ginie take czowiek, tylko
rodzaj ludzki pozostaje wiecznie.
Przeciwko teorii tej, zbudowanej na faszywym pojmowaniu Arystotelesa,
zwraca Tomasz ca potg i ciso swojej dialektyki. W swoim komentarzu
do dzie Arystotelesa o duszy, w swoich obu Summach, w badaniach nad dusz,
a szczeglniej w ksice: O jednoci rozumu przeciwko Awerroesowi doszed on
do szczytu rozumowania filozoficznego i naprzd obali wyprowadzon na jaw
znowu w naszych czasach trychotomi. Nasza zdolno poznawania, mwi dalej
Tomasz, poczona jest z ciaem jako jego forma, tj. czowiek staje si
czowiekiem przez swoj dusz, ktra w nim wegetuje, czuje i myli. O tym
wiadczy take przekonanie powszechne, ktre czowiekowi przypisuje zarwno
mylenie jak czucie. Natur kadej istoty poznajemy z jej dziaalnoci; mylenie
charakteryzuje czowieka i odrnia go od zwierzcia; dlatego te inteligencja
jest istotow form czowieka a nie czym poza nim pozostajcym.
Jak Spinoza w swoim pojciu substancji buduje panteizm, tak Awerroes z
pojcia inteligencji usiuje wyprowadzi jej jedno. "Wszyscy ludzie oto jest
gwny dowd filozofa arabskiego zgadzaj si ze sob w zasadach mylenia,
a wic we wszystkich jest jedna inteligencja". Na przesank t Tomasz si
zgadza lecz zbija wyprowadzony z niej wniosek; std tylko wypywa, e musi
istnie najwysza inteligencja, ktra ze swego wiata udzielia czstk duszy
ludzkiej, ktra cigle w tej ostatniej jest dziaajc; i dlatego te psalmista

12

powiada: "Naznamionowana jest nad nami wiato oblicza Twego Panie!" (Ps.
4, 7). Myl w. Tomasza, innymi sowy wyraon, spotykamy u Dantego:
"I wiedz, e skoro u ludzkiego podu
Mzgowa tkanka jest ju wykoczona,
Najwyszy Twrca zwraca si radony
Ku arcydzieu natury, i ducha
Tchnie w nie nowego, a ten peen siy,
Wszystko, cokolwiek znajdzie tam czynnego,
Z treci sw czy, i staje si wonczas
Dusza jedyna, ktra sama w sobie
yje i czuje i kouje wiecznie" (2)

Nauka tak wic daje odpowied na pytanie: kto to jest Bg a kto


czowiek? Lecz nie ostatni odpowied. "Trojakie bowiem bywa poznanie Boga,
powiada Tomasz; pierwsze otrzymujemy, kiedy, kierujc si przyrodzonym
wiatem rozumu, z rozpatrywania stworzenia wznosimy si do poznania Boga;
drugie wtedy ma miejsce, kiedy prawda Boa sama si w nas objawia lecz nie
tak, jak ona jest w sobie, lecz w mroku wiary; trzeci i najwyszy sposb
poznania Boga wtedy nastpi, kiedy to, co teraz wiar obejmujemy, cakowicie
bdziemy ogldali" (C. Gent. IV. 1). Jeeli wic Chrystianizm powiada, e
bogosawieni bd ogldali Boga w yciu przyszym, to uczy on tego, czego i
filozofia zaprzeczy nie moe. Nie moemy wprawdzie doj do tego drog
przyrodzon, gdy ogldanie Boga przechodzi siy inteligencji stworzonej, lecz
do tego celu wzniosego przygotowuje nas tu na ziemi wiara, ktr Bg do
duszy naszej wlewa. Wanie te to jest znamieniem duszy ludzkiej, e z
powodu swej duchowoci pokrewn jest Bogu; Bg za, w swojej mioci
nieograniczonej, pragnie jeszcze bardziej pocign czowieka ku sobie, uczyni
go uczestnikiem wasnej szczliwoci, i dlatego wlewa do duszy naszej ask
uwicajc, ktra nie jest czym innym jak zarodem, majcym si rozwin w
przyszym yciu w owoc zbawienia i wznoszcym dusz ponad jej naturalne
warunki. Wiara jest podniesieniem caej naszej natury w sferze inteligencji,
podniesieniem, otwierajcym przed nami krlestwo prawdy, ktre dla naszego
przyrodzonego rozumu na zawsze byoby zamknite.
Gdyby nawet owa najwysza szczliwo, polegajca na ogldaniu
Boga, nie bya naszym celem, to i wwczas byoby dla nas koniecznym
Objawienie Boe i wiara musi uzupenia to, czego brakuje poznawaniu
rozumowemu. Gdy bez poznania Boga nie moemy osign nawet naszego
przyrodzonego przeznaczenia; w kwestiach o naturze i istocie Boga rozum nasz
13

bardzo czsto si myli, o czym przekonywa historia filozofii od samego


pocztku; a gdyby nawet i nie tak byo, to na drodze przyrodzonego badania
dopiero bardzo pno doszlibymy do poznania Boga; nadto, nader mao ludzi
zdoaoby wasnym badaniem pozna Boga. Dlatego jest koniecznym, aby i co
do owych prawd, ktre rozum sam z siebie pozna moe, czowiek by
owieconym przez Objawienie.
Objawienie to ukazao si nam w Mojeszu i w Prorokach, a w ostatni i
najdoskonalszy sposb w Chrystusie.
Rozmiary artykuu nie pozwalaj nam na blisze rozpatrzenie si we
wspaniaej apologetyce, ktr mistrz anielski skreli w swojej Summie O
wierze katolickiej przeciwko poganom (mahometanom). Ostrzega on tu przed
zboczeniami w dwch kierunkach, uwydatnia prawa rozumu i prawa wiary,
wykazuje, jak wiara i wiedza wzajemnie si wspieraj, broni i do wyszego
poznawania prowadz.
Tomasz zna utarty frazes, ktrym ludzie usiuj pokry niewiar swoj i
indyferentyzm: "Su Bogu wedug miary mojego pojmowania". Wobec ludzi
tego rodzaju wskazuje on na nadprzyrodzone przeznaczenie czowieka a
mianowicie ogldanie Boga, w ktrym czowiek osiga ostatnie i najwysze
swoje udoskonalenie; drog za do niego toruje wiara. "Nie mog wierzy w to,
czego nie rozumiem", mwi pytki racjonalizm. Lecz, odpowiada Tomasz, nie
twj duch jest miar rzeczy, a duch Boy, ktry jest najpierwsz prawd a wic
podstaw i norm wszelkiej prawdy. "Czowiek nie wierzyby, gdyby nie
widzia, e wierzy powinien". Oczywiste poznanie (widzenie) wiarogodnoci i
powinno wierzenia przeciwstawia Tomasz mrokowi aktu wierzenia. Fakt
Objawienia i jego tre tajemnicza nie s dla nas widoczne, lecz widocznym
jest, e moliwe wtpliwoci byyby sprzeczne z rozumem. Nie mniej jest
oczywiste, e gdzie tylko owe wtpliwoci wystpuj, w fakt stanowczo
uznawa musimy a wic i tre Objawienia poczytywa za prawd Bo.
Myl w. Tomasza przyj Sobr Watykaski (De fide cath., c. 3);
wiarogodno Objawienia nazywa sobr ten oczywist, dowody za faktu
Objawienia poczytuje nie za oczywiste lecz tylko za "pewne w najwyszym
stopniu". Wiara bowiem jest swobodnym a take "zgodnym z rozumem
posuszestwem", jakie Bogu okazujemy; czynny jej pierwiastek stanowi aska.
Sowicie opacioby si zstpienie w gbie tajemnic chrzecijaskich przy
wietle Summy teologicznej w. Tomasza, lecz rzecz ta wymagaaby specjalnej

14

rozprawy i zmusiaby nas do przekroczenia granic oglnej charakterystyki dzie


i zasug mistrza anielskiego.
"Summa teologiczna" jest najbogatszym w tre i najdojrzalszym dzieem
Tomasza z Akwinu; napisana w ostatnich latach ycia i dlatego niedokoczona,
podaje ona rezultaty bada caego ycia Akwinaty; filozoficzne, patrystyczne i
teologiczne prace czasw minionych, jak rwnie wasne jego prace day mu
materia do jedynego w swoim rodzaju wykadu caej teologii i filozofii. Celem
Tomasza byo przedstawi system nauki witej, traktujcej o Bogu, a
mianowicie, czym jest Bg sam w sobie i o ile jest On celem wszystkich
stworze a szczeglniej stworze obdarzonych rozumem. Odpowiednio do tego
rozpada si cae dzieo na trzy gwne czci: 1) O Bogu; 2) o deniu stworze
rozumnych ku Bogu; 3) o Chrystusie, ktry w swojej naturze czowieczej jest
drog, prowadzc do Boga.
Trzy przede wszystkim przymioty zapewniaj niemiertelno Summie
teologicznej: jej zadziwiajca architektonika, jej rozczonkowanie wielce
skomplikowane a zarazem bardzo jasne; dalej harmonia formy i treci, wyrae
i myli, i mdre umiarkowanie w wyborze i w rozwijaniu materiau naukowego.
Mistrzowskim pirem kreli tu Tomasz systemat prawdy katolickiej; kade
pytanie ujmuje w jego treci wewntrznej i roztwiera je przed nami w caej jego
gbokoci; nastpnie zwraca si do Sowa Boego w Pimie i tradycji, ktre to
Sowo jedynie owieci nas moe co do postanowie Boych (S. III. q. I. a. 3).
Tomasz jest twrc systematycznej nauki moralnoci. Ju przed nim
wprawdzie byy przygotowane do tego materiay, lecz on dopiero wznis z nich
wspania budow naukow.
Wszyscy pragn dobra, powiada Tomasz, lecz tylko najwysze dobro
moe zaspokoi nasze pragnienie. Dobrem tym jest tylko Bg, do ktrego
wszystko dy, od pykw atomowych, a do serafinw, Bg, w ktrym
wszystko, co istnieje, szczcie swoje znajduje; rozum i pojmowanie s to
najszlachetniejsze siy czowieka, i dlatego najwysza szczliwo czowieka
polega na poznaniu, miowaniu a przede wszystkim na ogldaniu Boga. Gboka
niepoyta mio prowadzi wszystkie stworzenia ku Bogu, jako do celu
najwyszego. Wszystko co miuje, miuje tylko Boga, wiadomie lub
niewiadomie. Moralno uczynkw tkwi w tym mianowicie, e czowiek tam
dy, gdzie jedyny cel jego si znajduje; wszelka wito wic nie jest czym
innym, jak zoonym przez Boga w naszej naturze porzdkiem mioci;

15

zboczeniem mioci jest grzech; namitno olepia dusz i std czowiekowi si


zdaje, e dobro ziemskie jest jego najwyszym dobrem.
Z dwch pierwiastkw wypywaj moralne czyny czowieka wolnego, z
wewntrznego i zewntrznego; pierwszym jest sumienie, tudzie cnota
przyrodzona i nadprzyrodzona; drugim prawo i aska. W sumieniu sdzi
czowiek o moralnej wartoci czynw podug swoich zasadniczych poj
etycznych; cnota jest stanem i uzdolnieniem naszej duszy (habitus), ktre czyni
moliwym i uatwia postpowanie moralne. Ujawnia si ona w cnotach
teologicznych, przez ktre czowiek dy do Boga, jako bezporedniego celu
swojego, przez wiar, nadziej i mio; w cnotach moralnych, ktre kieruj
rozumem praktycznym i wol. Jako pierwsz cnot moraln wymienia w.
Tomasz roztropno, do niej zalicza sprawiedliwo; pierwsza jest regu
moralnego postpowania, druga spenia czyny moralne; poniewa za rozkosz i
bole opieraj si spenianiu dobra, przeto wstrzemiliwo, ktra panuje nad
niszymi popdami, i mstwo, nie cofajce si przed adn trudnoci, s
niezbdnymi cnotami ycia moralnego. Std te zowi si one wszystkie
cnotami kardynalnymi.
Pierwszym z pierwiastkw zewntrznych jest prawo. Prawo jest
"porzdkiem rozumu" ku dobru powszechnemu, ogoszone przez tego, na kim
spoczywa troska o powszechnoci. Wadz prawodawcz nie powinna by ani
samowola, ani sia brutalna; "co nie jest sprawiedliwym, to nie moe by
prawem: prawo o tyle jest prawem, o ile jest sprawiedliwym" (S. I. II. q. 90. a.
4). Norm do oceniania sprawiedliwoci wszystkich ustaw ludzkich jest prawo
natury; "co pozostaje z nim w sprzecznoci, to nie jest prawem lecz zburzeniem
prawa". Prawo natury za ma swj pierwowzr, swoj podstaw i swoj si
obowizujc w wiecznym prawie Boym; gdy Bg, ktry prowadzi cae
stworzenie ku jego celowi, jest prawodawc wszechwiata. Prawo natury nie jest
wic czym innym, jak odbiciem prawa wiecznego w rozumnym stworzeniu.
Najwyszym, najwitszym prawem jest prawo Boe Starego i Nowego
Testamentu. Poniewa czowiek ma przeznaczenie nadprzyrodzone, przeto do
owego przeznaczenia Bg prowadzi czowieka nie tylko przez prawo natury,
tudzie ustawy ludzkie, lecz nadto przez przepisy, ktre bezporednio ode
pochodz; Jego nieomylna powaga nie zostawia miejsca dla adnej wtpliwoci
a Jego przykazania w gb duszy przenikaj. W najwyszy sposb objawio si
czowiekowi prawo Boe w Chrystusie. Platon pragn niegdy, aby mg
oglda widzialny idea sprawiedliwoci; idea ten dany nam zosta w
16

Chrystusie, ktry jako Bg odwiecznie nosi w sobie mdro Ojca a wic i


rdo prawa, ktry jako Bg-Czowiek yciem swoim i mk sta si
nauczycielem i wzorem wszelkiej sprawiedliwoci.
Lecz jak w sferze natury Bg jest pierwszym sprawc ruchu i prowadzi
ciaa niebieskie po ich drogach, tak w porzdku nadnaturalnym, przez swoj
ask, prowadzi On wszystkie stworzenia a przede wszystkim dusz czowieka
do jej celu ostatecznego. aska jest najwyszym pierwiastkiem moralnoci, jest
nowym czynnikiem yciowym, zoonym w najgbszej podstawie duszy, ona
to, wesp i przez nasz wolno, prowadzi wol ku Bogu, hartujc uomne
serce, pokonywajc wszelki opr wiata i szatana. Tym sposobem Bg jest
przedmiotem i przyczyn wszelkiej szczliwoci bogosawionych i ju w tym
yciu staje si szczliwoci nasz. Wprawdzie i sprawiedliwego spotyka
niekiedy cierpienie, podobnie jak niesprawiedliwego, lecz tylko dla tego
ostatniego jest ono zem, a dla pierwszego jest bogosawiestwem, lekarstwem i
ukazywaniem celu ostatecznego.
Czowiek yje nie tylko jako jednostka; waciwym mu jest ycie w
spoeczestwie; i spoeczestwo potrzebuje kierownictwa ku dobru wsplnemu,
ktre nie jest samym dobrem ekonomicznym lecz i moralnym; dlatego taki tylko
rzd jest sprawiedliwym, ktry dobro powszechne ma na celu; jeeli za dy on
do jakich celw wycznych, to przeradza si w tyrani. Poniewa za ycie
ludzkie uwarunkowane jest spoeczestwem, a spoeczestwo nie moe si
obej bez powagi, przeto prawem natury i prawem Boym nakazane jest nam
posuszestwo. Lecz wszystkie dobra, jakie zapewnia nam pastwo, s to tylko
rodki do najwyszego i ostatecznego celu ludzkoci, do Obcowania z Bogiem,
cel ten za osigamy nie cnot ludzk lecz si Bo. Dlatego wadza wiecka
jest w sobie niezalen i od Boga dan, lecz pomimo tego pozostaje ona pod
wadz duchown w tym wszystkim co dotyczy zbawienia wiecznego (De
regim. princip.).
Tomasz wypowiada tu to samo, co wyrzek Guizot (De l'glise, str. 167)
w naszych czasach: "Wybitnym znamieniem ducha chrzecijaskiego jest
poszanowanie ustaw i prawa, poszanowanie wszystkich praw, zarwno praw
Boga jak czowieka".
Doszlimy do koca krtkiego szkicu o nauce mistrza anielskiego.
Tomasz rozkry przed nami przedziwn harmoni, na ktr si skadaj
wszystkie ywioy stworzenia, wszystkie pragnienia duszy naszej, wszystkie
drogi Boe na ziemi; wiara i wiedza, aska i wolno, Bosko i
17

czowieczestwo, Pastwo i Koci, niebo i ziemia, stykaj si ze sob i


wzajem przenikaj, tworzc "ow wspania harmoni wszechwiata", ktra
bierze swj pocztek z Boga, pierwowzoru wszelkiej piknoci.
Przeszed wic wity Tomasz z Akwinu zwyk miar wielkoci ludzkiej
i sta si jednym z najpodniejszych zaoycieli i twrcw cywilizacji
europejskiej.
Lecz, moe kto powie, czy mamy cofn si w ty o sze wiekw?
Powrt do zasad w. Tomasza jest postpem a nie cofniciem si. Gdy kto
porzuca bdne cieki, po ktrych dotd chodzi, ten idzie naprzd a nie cofa
si: a kto pozna odwiecznie prawdziwe zasady, ten odnalaz drog, po ktrej
bezpiecznie kroczy naprzd moe. Ramy, w ktrych wyoony jest system
filozoficzno-teologiczny w. Tomasza, s tak obszerne, e mog si w nich
zmieci wszystkie rzeczywicie pewne rezultaty dotychczasowych bada, a
mianowicie z zakresu jzykoznawstwa i staroytnoci, nauk przyrodniczych,
porwnawczej filologii i etnografii.
Wyej powiedzielimy, e Tomasz by jednym z najpodniejszych
twrcw cywilizacji europejskiej. Stoi on niby drugi Godfryd de Bouillon na
czele duchowej krucjaty, ktra zdobya dla nas krlestwo nauki. Lecz gdzie
tkwio rdo jego tak niezwykej potgi umysowej? Tomasz z Akwinu by
mem witym i jego nauka bya wita; dlatego wanie by on wicej ni
ktokolwiek inny ojcem kultury europejskiej.
Koci da uwicania si, wiat nawouje do kultury umysowej;
niejeden uczony spoglda z lekcewaeniem na synw Kocioa, ktrzy modlitw
i sakramentami, w pokorze, staraj si uwici; niejeden znw syn Kocioa
poczytuje skarby wiedzy za rzecz bah a nawet szkodliw, gdy widzi w nich
tylko owoce ducha wiata, dzieo de, obcych mioci Boej, podniet do
pychy i zaufania w sobie samym.
Tak wszake by nie powinno i nie jest w istocie rzeczy. Mniemana
sprzeczno midzy witoci i uksztaceniem, midzy wiar i wiedz, powag
i wolnoci, tradycj i postpem jest zudzeniem i opiera si na zudzeniu; gdzie
czynniki te s pojte w swojej idei prawdziwej, tam znika owa sprzeczno
pozorna w wielkiej, wzniosej i czystej harmonii.
Czowiek bogobojny, ktry do prawdziwej, pobonoci dy, przez to
samo wchodzi na drog kultury i otrzymuje wszystkie czynniki prawdziwego
18

uksztacenia; a ten kto szczerze pragnie istotnego uksztacenia umysowego,


ilekro zstpuje w gb wiedzy, zawsze znajduje tam Boga i siebie odnajduje w
Bogu.
O tym wanie przekonywa nas pikna posta w. Tomasza. Pewnego
razu tak gosi podanie Doktor Anielski pord stosu ksig pogry si w
modlitwie, klczc przed wizerunkiem Ukrzyowanego. "Bene de me scripsisti,
Thoma, przemwi do niego Pan, jakiej dasz ode mnie nagrody?", "quam a me
petis mercedem?" "adnej innej jak Ciebie samego", "Nullam aliam, Domine,
nisi Te!", odrzek wity. Bg sam daje wiadectwo jego nauce, prawdziwy
uczony pragnie tylko Boga w nagrod. Prawdziwa wiedza pochodzi od Boga, i
do Boga prowadzi, aby w wietle Jego prawdy odwiecznej wszystko pozna i na
niewzruszonych gbiach wiecznoci oprze fundamenta, na ktrych spoczywa
uspoecznienie ludzkoci.
Tak by powinno i nie moe by inaczej, jeeli wiedza ma prowadzi do
istotnego uksztacenia a uksztacenie do prawdziwej cywilizacji, wszechstronnie
podnoszcej i uszczliwiajcej czowieka.
Czsto syszymy zdanie: "wiedza jest cywilizacj i kultur". Wprawdzie
niemoliw jest kultura bez pewnego stopnia wyksztacenia umysowego, lecz
sama wiedza nie jest jeszcze kultur (3). Bogactwo wiedzy przyrodniczej, z
ktrej tak dumnym jest wiek nasz, duchowo zuboyo ludzko; oko, tylko ku
ziemi zwrcone, przestao widzie cele wysze. Nauka nowoczesna utraciwszy
poczucie swego pocztku i swego celu, woa, jakby rozpacz zdjta, przez usta
jednego ze swoich koryfeuszw: "Cae ycie jest wielkim absurdem, i kto przez
osiemdziesit lat bada, przyzna si musi, e niczego si nie dobada.
Gdybymy cho to wiedzieli, dlaczego istniejemy na tej ziemi! Lecz wszystko
jest dla czowieka mylcego zagadk i najszczliwszym jest ten, kto si
gupcem urodzi" (Aleksander Humboldt w swoich Pamitnikach). Pomimo
caej wiedzy swojej ludzko nowoczesna stoi przed caym szeregiem pyta: tak
zwana Reformacja zakwestionowaa Koci, wiek XVIII zakwestionowa
Chrystusa; nasze czasy podaj wszystko w wtpliwo: Boga i dusz, wolno i
cnot, pastwo i spoeczestwo. Nawet ludzie dotd obojtni z przeraeniem
spogldaj teraz w roztwierajc si przepa i ju zaprzecza nie miej, e na
inne drogi Europa zawrci musi.
Sama wiedza nie potrafi nas ocali. Grecy i Rzymianie posiadali wielk
biego w wiedzy staroytnej. A pomimo tego zmarnieli jedni i drudzy; zagada
ich staa si nieuniknion, odkd wiedza zerwaa z sumieniem. Sumienie,
19

atmosfera moralna, pord ktrej czowiek przebywa, cele do ktrych dy, oto
jest to, co prawdziwie uksztaca czowieka, spoeczestwo i narody. Sumienie
za otrzymuje normy swoje, tre swoj i pobudki od Boga, z wiary i religii.
ycie moralne jest objawem i spenianiem myli religijnej; tylko w Bogu
znajduje ono swoj prawd cakowit.
Prawdziwie ucywilizowane ludy byy to zawsze ludy religijne; "majores
nostri religiosissimi mortales", powiada Salustiusz o dawnych Rzymianach.
Ksztacenie si jest uwicaniem si; nauka otwiera przed nami ksig wiata,
abymy w niej czytali majestat Boga, Jego wielko, dobro i odwieczn
pikno. Wzrokowi myli, coraz wyej biegncemu, towarzyszy pragnienie
ducha do osignicia najwyszego szczcia, do ogldania Stwrcy
wszechrzeczy.
W tej wic harmonii midzy wiedz i wol, w tej rwnomiernoci
wszystkich potg duszy, ktra poznaje wspaniao Przedwiecznego a
poznawszy, miuje i w mioci uszczliwienie znajduje, dopiero w tej harmonii,
powtarzamy, mieci si prawdziwa kultura. Ona to otwiera przed duchem
krlestwo idei, ona udziela umysowi gbokoci i ciepa, ona daje woli potne
impulsy, i std stawia jednostk i spoeczestwo na wysokim idealnym
stanowisku. A idealizm ten nie jest jakim mamidem fantazji i uczuciowoci,
ktra przemija, zostawiajc po sobie gorzkie rozczarowanie; nie ma on nic
wsplnego z tym chorobliwym idealizmem, bo opiera si na niewzruszonej
opoce realizmu chrzecijaskiego. (a)

Artyku z czasopisma "Przegld Katolicki". Rok dziewitnasty, Warszawa 1881, nr 22, ss.
361-364; nr 23, ss. 377-380; nr 24, ss. 393-397. (b)
(Pisowni i sownictwo nieznacznie uwspczeniono).

Przypisy:
(1) W Wiekach rednich Sycyli nazyway si take Wochy poudniowe.
(2) Przekad Boskiej Komedii przez A. Stanisawskiego.
(3) Zob. artyku Kultura w Nr. 6 i 7 naszego Przegldu z r. b.
(a) Artyku powyszy oparty jest na ksice ks. Franciszka Hettingera pt. Thomas von Aquin
und die europische Civilisation, Frankfurt am Main 1880. (Przyp. red. Ultra montes).

20

(b) Por. 1) "Przegld Katolicki", Jakie jest wedug w. Tomasza stanowisko w spoecznoci,
nalene przeciwnikom wiary chrzecijaskiej?
2) Ks. Jan Bareille, a) Historia w. Tomasza z Akwinu. Wstp. [Dnoci polityczne,
artystyczne, naukowe i religijne trzynastego wieku]. b) Summa teologii w. Tomasza z
Akwinu.
3) Ks. Antoni Langer SI, a) w. Tomasz z Akwinu i dzisiejsza filozofia. b) Pojcie o Bogu w
chrzecijastwie i u filozofw.
4) Ks. Marian Morawski SI, Filozofia i jej zadanie.
5) Bp Franciszek Lisowski, w. Tomasz z Akwinu o rozwoju dogmatw.
6) Ks. M. Dietz SI, Dogmat stworzenia wedle w. Tomasza z Akwinu.
7) F. J. Holzwarth, ycie umysowe w Wiekach rednich. a) Filozofia scholastyczna. b)
Scholastyka w IX wieku. Eriugena. Nominalici i realici. Anzelm. Abelard. Scholastycy wieku
XII. c) Filozofia u Arabw. d) ydzi. e) Wielcy scholastycy XIII wieku. f) Uniwersytety.
8) w. Tomasz z Akwinu, Modlitwy. Orationes.
9) P. Constantinus de Schaezler SI, a) Introductio in S. Theologiam dogmaticam ad mentem
D. Thomae Aquinatis. b) Divus Thomas, Doctor Angelicus, contra liberalismum invictus
veritatis catholicae assertor. De doctrinae S. Thomae ad exstirpandos huius aetatis errores vi
et efficacia commentarius in sexto centenario Angelici Praeceptoris.
10) Divi Thomae Aquinatis, Doctoris Angelici, totius Summae Theologicae Conclusiones.
11) Fr. Josephus Calasanctius Card. Vives OFMCap., Summula Summae Theologicae
Angelici Doctoris S. Thomae Aquinatis.
12) Bp Micha Nowodworski, Wiara i rozum.
13) Ks. Jacek Tylka, a) Dogmatyka katolicka. b) O cnotach heroicznych.
(Przyp. od red. Ultra montes).

( HTM )
Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Cracovia MMXIV, Krakw 2014

21

You might also like