Professional Documents
Culture Documents
Mieczysaw Gogacz
Spis treci
WSTP ....................................................................................................................7
1. METAFIZYCZNE UJCIE CZOWIEKA........................................................9
1.1. Zarys metafizycznej teorii czowieka i relacji osobowych.........................10
1.1.1. Czowiek jako suma swych dziaa .....................................................10
1.1.2. Czowiek jako podmiot swych dziaali................................................10
1.1.3 Cechy i odmiany tomizmu....................................................................11
1.1.4. Tomistyczne ujcie czowieka jako istniejcego bytu jednostkowego13
1.1.5. Relacje osobowe ..................................................................................16
1.1.5.1. Osobowa relacja mioci...................................................................17
1.1.5.2 Osobowa relacja wiary.......................................................................18
1.1.5.3. Osobowa relacja nadziei ...................................................................19
1.1.5. Zwizek relacji osobowych z poznawaniem i decyzj ........................19
1.1.6. Metanoja i humanizm ..........................................................................21
1.2. Rozwinicie teorii wewntrznych i zewntrznych przyczyn czowieka
(Filozoficzna konieczno istnienia aniow jako przyczyn celowych istoty
dusz ludzkich) ....................................................................................................23
1.2.1. ..............................................................................................................23
1.2.2.
Aktualny stan teorii aniow..........................................................26
1.2.2.1. ...........................................................................................................26
1.2.2.2. ...........................................................................................................28
1.2.2.3. ...........................................................................................................28
1.2.2.4. ...........................................................................................................29
1.2.2.5. ...........................................................................................................29
1.2.3.
Czowiek ujty w aspekcie przyczyn.............................................31
1.2.3.1. Ujcie potoczne.................................................................................31
1.2.3.2. ...........................................................................................................32
1.2.3.3. Wykrywanie przyczyn zewntrznych czowieka.............................34
1.2.3.3.1. ........................................................................................................34
1.2.3.3.2. ........................................................................................................34
1.2.3.3.3. ........................................................................................................35
1.2.3.3. ...........................................................................................................37
1.2.4.
Identyfikacja przyczyn celowych czowieka .................................37
1.2.4.1. Przyczyny celowe ludzkiego ciaa..................................................37
1.2.4.2. Przyczyny celowe duszy czowieka.................................................40
1.2.4.2.1. ........................................................................................................42
1.2.5.
Anioowie jako zewntrzne przyczyny celowe istoty dusz ludzkich.
43
1.2.5.1. ...........................................................................................................43
1.2.5.2. ...........................................................................................................45
1.6.2.3. ...........................................................................................................72
1.6.3. Dwie koncepcje metodologicznej struktury antropologii filozoficznej
.......................................................................................................................73
1.6.3.1. Kosmologia czowieka....................................................................73
1.6.3.1.1. Ujcie K. Ksaka ........................................................................73
1.6.3.1.2. Ujcie A.B. Stpnia .......................................................................76
1.6.3.4. Metafizyka czowieka .......................................................................77
1.6.4. Zakoczenie .......................................................................................78
2. RELACJA POSTPOWANIA..........................................................................79
2.1. Filozoficznie ujta etyka.............................................................................80
2.2. Rozwinicie filozoficznych aspektw etyki ...............................................82
(Uwagi do tematu wartoci)...............................................................................82
2.2.1. ..............................................................................................................82
2.2.2. ..............................................................................................................85
2.2.2.1. ...........................................................................................................85
2.2.2.2. ...........................................................................................................86
2.2.2.3. ...........................................................................................................89
2.2.2.4. ...........................................................................................................89
2.2.2.5. ...........................................................................................................90
2.3. Blaski i cienie etyki.....................................................................................91
2.3.1.Zagadnienie powinnoci moralnej ludzkich dziaa jako przedmiotu
etyki. ..............................................................................................................92
2.3.2.
Zagadnienie wartoci. ....................................................................95
2.3.3.
Przedmiot etyki ..............................................................................96
2.4. Wartoci osobowe w kulturze.....................................................................98
2.4.1. Aksjologiczne i metafizyczne ujcie relacji midzy wartociami i
kultur ............................................................................................................98
2.4.1.1. Aksjologiczne ujcie wartoci ..........................................................98
2.4.1.1.1. ........................................................................................................98
2.4.1.1.2. ........................................................................................................99
2.4.1.2. Metafizyczne ujcie wartoci..........................................................100
2. 4. 2. Bytowa pozycja wartoci osobowych..............................................101
2.4.2.1. Analiza koncepcji ...........................................................................101
2.4.2.2. Identyfikacja wartoci osobowych..................................................102
2.4.2.3. Konsekwencje speniania wartoci osobowych..............................104
2.4.3. Posugiwanie si kultur dla wspomagania w trwaniu relacji
osobowych ...................................................................................................105
2.5. Humanizacja kultury.................................................................................108
2.5.1. ............................................................................................................108
2.5.2. ............................................................................................................108
2.5.3. ............................................................................................................109
2.5.4. ............................................................................................................110
2.6. Zo i dobro ................................................................................................112
2..1. Natura i geneza dobra i za ................................................................112
2.6.1.1. Przekonania potoczne .....................................................................112
2.6.1.2. Refleksja metodologiczna...............................................................112
WSTP
Ksika ta zostaa pomylana jako repetytorium do egzaminu z podstaw
antropologii filozoficznej. Chodzio o to, aby studenci ju zetknli si z zespoem
prac wyznaczajcych metafizyczn lini identyfikacji czowieka. Zebrano wic w
ksice materiay, ukazujce t lini, a ponadto rnice midzy relacjami
osobowymi i relacjami poznawczymi. Rozwaanie tych rnic to z jednej strony
precyzowanie metafizycznej linii analiz, z drugiej - to oywianie bogatej w
tomizmie i niewykorzystanej w antropologii filozoficznej teorii wasnoci
transcendentalnych, podmiotujcych - jak si okazuje - relacje osobowe,
wspierane w trwaniu dziaaniami poznawczymi i decyzjami oraz wytworami, tych
dziaa. Oywianie tej problematyki z kolei zmusza nie tylko do reinterpretacji
teorii wartoci i jej miejsca w filozofii, lecz take do przemylenia na nowo
podstaw etyki i teorii pognania.
Jeeli ksika jest repetytorium podstaw antropologii filozoficznej, a wic
materiaem do powtrzenia gwnych wtkw problemowych wykadu,
poszukujcego konsekwentnej formuy metafizycznej dla rozpoznawanej
struktury bytowej relacji osobowych i poznawczych, dla wartoci czowieka jako
bytu, to niech [mi bdzie wolno pozostawi w niej, w wielu jej rozdziaach,
powtarzajce si prby okrelania relacji osobowych, a w dwu rozdziaach dla
przejrzystoci myli powtrzenie gwnych tez tomizmu i tomistycznej filozofii
czowieka. W dwu rozdziaach podjty jest take ten sam problem wartoci. W
kadym z tych rozdziaw ma jednak troch inn formu. Niech pozostanie ta
rnica. Moe wywoa spr, polemik, a wobec tego znowu powtarzanie
metafizycznej analizy. Moe ta wsplna refleksja, szersza ni wysiek jednego
intelektu, pozwoli na peniejsze i zgodne z prawd zidentyfikowanie czowieka w
tym, e jest i kim jest.
Zebrane w ksice materiay to dopiero droga do penego wykadu
antropologii filozoficznej, ale ju - tak sdz - jednak droga, wyrana w swej
metafizycznej i tomistycznej linii. Materiay te, rozrzucone jako artykuy w
czasopismach naukowych, nie stanowiy tej wyranej drogi. Byy wiatami, ktre
nie ukazyway kierunku analizy. Zebrane razem wytyczaj, jak na lotnisku,
kierunek startu refleksji lub jej ldowanie na bezpiecznym obszarze realnie
istniejcego bytu.
Inny zesp zagadnie obejmuje metafizyka czowieka i inny metafizyka
osoby, mimo e czowiek zawsze jest osob. W tej ksice tematem dominujcym
jest metafizyka czowieka. Mwi si tu wprawdzie o osobie i o relacjach
osobowych. Nie rozwaa si jednak metafizyki osoby, ani w jej strukturze, ani w
tematach i rozstrzygniciach. Zagadnienie osoby podjem w ksice pt. Wok
problemu osoby (Warszawa 1974). Ksika pt. Czowiek i jego relacje chce
suy budowaniu tomistycznej metafizyki czowieka prostszej i bardziej
konsekwentnej ni dostpne nam propozycje, zarazem wiernej czowiekowi
wanie w tym, e jest i kim jest jako byt. Zwracam na to uwag, aby wyjani
nieporozumienie, ktre polega na tym, e ksik Wok problemu osoby
odbierano jako wykad filozofii czowieka. Ujcie czowieka jako osoby nie jest
ujciem czowieka jako czowieka. Aspekt czowieka jako czowieka teraz
dopiero podejmuj. A waciwie wszedem dopiero na drog, ktra do metafizyki
czowieka prowadzi.
Oby szybciej ni ja do metafizyki czowieka doszli studenci,
egzaminowani z podstaw antropologii filozoficznej w oparciu o zebrane
materiay, stanowice t ksik.
10
11
12
13
14
15
16
17
18
religii nigdy nie jest wtpliwy, gdy ukochamy Chrystusa. Wiedza i decyzje nie
wywouj go i nie niszcz, raczej i tylko wywouj cierpienie.
Ta wiara w sensie podmiotowym, ze wzgldu na to, jak przeywa j
czowiek, wywouje niepokoje intelektu i woli gwnie wtedy, gdy czowieka
zidentyfikuje si jako wiadomo lub wolno. Wtedy czowiek, traktowany w
swej istocie jako mylenie, rzeczywicie byby autorem wiary, pojmowanej
zreszt jako relacja poznawcza. Gdy jednak zidentyfikuje si czowieka jako
istniejcy duchowo-cielesny byt jednostkowy, w ktrym mylenie i decyzje s
tylko przejawem jego czowieczestwa, wiara jawi si jako realna relacja
osobowa, wywoana w czowieku przez osoby ludzkie lub przez osob Boga,
oddziaujcych jako byty wasnoci prawdy i dobra. W tej sytuacji mylenie i
decyzja dotycz tylko skutkw wiary, tego, czy czowiek z niej skorzysta. Moe
nie skorzysta ze skutkw wiary tak w czowieka, jak i w Boga. I tylko to
odniesienie, mona nazwa ateizmem. Ateizm wic na ogl przytrafia si tym
ludziom, ktrzy pojmuj czowieka jako wiadomo i wolno.
1.1.5.3. Osobowa relacja nadziei
Nie jest wic obojtne, jak pojmujemy mio i wiar, jak identyfikujemy
czowieka, nie jest te obojtne, w co i komu uwierzylimy.
W tej sytuacji jest nam potrzebna i wspomaga nas nadzieja, e czowiek i
Bg, w ktrych uwierzylimy, zawsze bd dostpnym nam dobrem, ktre nie
zawiedzie i pozostanie autentyczn prawd. Na niej bowiem oparlimy swj
ludzki los.
I wanie oddziaujc na siebie sw wasnoci dobra, dwie osoby
wywouj w sobie relacj nadziei, e bdzie im dostpne to, czym jest druga
osoba, jej obecno akceptowana i wybrana, osobowe z ni powizania, tak
potrzebne wprost do ycia jako waciwe rodowisko osb, powizanych z
osobami mioci, wiar i nadziej. Wrd tych osb jest take osoba Boga.
1.1.5. Zwizek relacji osobowych z poznawaniem i decyzj
Dopowiedzmy ju tylko, e w tak identyfikowanych relacjach osobowych
mio nie jest emocj, cho towarzyszy jej emocja. Nie jest psychiczn, czy
fizyczn radoci, mimo e ta rado moe jej towarzyszy. Nie jest
zafascynowaniem si piknem, prawd, dobrem, cho pikno, prawda, dobro
mog j wspomaga. Nie jest biologicznym zwizkiem, mimo e ten zwizek
moe by jej znakiem. Jest spotkaniem osb w samym ich istnieniu. Nie niszczy
mioci wiedza i decyzja, nawet nienawi. Nic nie moe jej zniszczy.
Zniszczenie mioci jest bowiem zarazem zniszczeniem czowieka w jego
istnieniu psychicznym, nawet fizycznym. Pozostaje wtedy tylko dusza, cakowicie
samotna, izolowana, wprost potpiona, gdy nie uratuje jej mio Boga.
Podobnie wiara nie jest arbitraln decyzj uwierzenia komu. Jej rdem
nie jest absolutystycznie pojta wolno czowieka. Jej rdem jest prawda,
wica osoby. Tej wizi nie zrywa wiedza i decyzja. Zrywa j tylko prno lub
19
pycha na drodze zrezygnowania z trwania wrd ludzi prawdy jako celu, wartoci,
szansy czowieka.
Take nadzieja nie jest usuwaniem nieufnoci, sprawdzaniem kogo,
decyzj zaufania komu wbrew sensowi. Nie jest wyborem czego niepewnego.
Jest potrzeb naszego trwania wrd osb. Nie zrywa jej nieufno, zawiedzenie,
nawet oszukanie. Zrywa j ewentualnie zniszczenie dobra, czynienie za.
Dopowiedzmy te, e relacje osobowe powstaj w caym kontekcie,
ktrym jest osoba, w powizaniu z jej wasnociami take kategorialnymi, z
rnymi spowodowanymi przez te wasnoci relacjami. W relacjach osobowych
liczy si przecie kategorialna relacja poznawania oraz relacja decyzji,
wyznaczone przez rozumno i wolno. Poznawanie i decyzje nie wywouj
relacji osobowych, natomiast wpywaj na trwanie skutkw tych relacji. Z tego
wzgldu maj udzia w naszym szczciu lub cierpieniu.
Doniosa w naszym yciu jest relacja poznawania. Jest ona realna w swym
bytowaniu, jest natomiast mylna. w swych skutkach.
Gdy pojmie si czowieka jako wiadomo, jako wic bytowo
samodzielne dziaanie, wtedy to dziaanie na mocy samodzielnoci staje si
autorem poznania i wiedzy. Proces poznania przebiega od wiadomoci do bytw,
w ktre wiadomo wnosi konstruowane przez siebie treci uwaajc je za istot
tych bytw. Nazywa si to idealizmem.
Gdy pojmie si czowieka jako istniejcy duchowo-cielesny byt
jednostkowy, w ktrym racj samodzielnoci jest istnienie aktualizujce mono
w postaci formy, wyzwalajcej rozumno i materialno, wtedy poznanie nie jest
samodzielne, jest monociowe. To wymaga, aby proces poznania przebiega od
strony bytw w kierunku intelektu. Te byty s bowiem autorami poznania i
wiedzy, a nie bierna rozumno. Jej wzgldna aktywno dotyczy organizowania
poznanych treci, nie wykracza poza obrb podmiotu, nie wnosi w byty tego, co
czowiek zrozumia. To wanie byty wywouj rozumienia ich i wiedz o nich.
Nazywa si to realizmem.
Owszem, czowiek konstruuje wiedze, ale to, co wie, nie jest istot
poznanych bytw. Ich istota jest autorem tego, co wiemy.
Naley wyranie odrni to, co przez nas konstruowane, od tego, co
bytuje niezalenie od naszej dziaalnoci poznawczej. To, co bytuje, jest
stwarzane przez Boga. To, co konstruowane z istniejcych bytw w nowa. cao
lub konstruowane z poznawczego ujcia tych bytw, jest tworzone przez
czowieka. To, co stworzone, ma w sobie istnienie jako przyczyn realnoci. To,
co tworzone przez czowieka z bytw lub uj, jest jako wytwr tylko scalone
nadan mu przez nasze mylenie funkcj. Czowiek to byt realnie istniejcy.
Samochd to wytwr, ktry powstaje przez scalanie realnych bytw nadan im
funkcj.
Idealistyczna identyfikacja poznania wynika z potraktowania bytw jako
wytworw, scalonych przez Boga z wczeniej istniejcych tworzyw. Ten sam,
inicjowany przez wiadomo proces poznania jest stosowany do wytworw i do
bytw.
20
21
22
23
24
25
oraz ten fakt, e istnienia moe udzieli wycznie samoistny byt pierwszy. Znika
hierarchia przyczyn porednich w powodowaniu istnienia. Wszystkie byty s
wobec tego w rwnej odlegoci. od sprawiajcego ich istnienie bytu pierwszego.
Byt pierwszy, stwarzajc rne od siebie istnienia uprzyczynowane,
zapocztkowujce byt przygodny, nie przekracza granicy bytowego obszaru,
stanowicego ten byt, gdy nie stanowi jego wsptworzywa. Nie mog bowiem
znale si w danym bycie dwa akty istnienia (istnienie samoistne i istnienie
uprzyczynowane) i wobec tego panteizm, jako tosamo Boga i wiata, jest
absurdalny. Absurdalna te jest tosamo dwu bytw przygodnych:
samodzielnych - substancjalnych lub niesamodzielnych - przypadociowych. O
tej nietosamoci decyduje osobny dla danego bytu akt istnienia, aktualizujcy
mono jednostkujc tylko ten akt, z ktrym si wie w jeden, spjny byt.
Rzeczywisto, ktra wanie jest ukadem przyczyn i skutkw, dziki
relacjom daje si rozpozna take jako wanie zesp przyczyn wewntrznych i
zewntrznych.
Przyczyny wewntrzne s rwnie takie, e ich skutek, ktrym jest
substancja, moe zawiera rozumno. Jeeli w tej substancji ponadto
stwierdzimy obecno monoci materialnej, to dany byt samodzielny jest
czowiekiem. Istnienie czowieka, jak w kadym bycie, jest uprzyczynowane
pochodzc od samoistnej przyczyny sprawczej. Istota czowieka jest urealniana
przez jej wasne, obecne w czowieku istnienie, a zarazem w swej tosamoci jest
wyznaczona przez przyczyny celowe. Wrd przyczyn celowych czowieka,
ktrego istota jest rozumna i wobec tego duchowa, musz znale si samodzielne
byty duchowe, jako proporcjonalne do dachowej struktury duszy tosamociujce
j byty przygodne.
Pene uprzyczynowanie czowieka wymaga wic istnienia aniow, jako
celowych przyczyn istoty dusz ludzkich, urealnionych istnieniem, stworzonym
przez samoistn przyczyn sprawcz.
1.2.2. Aktualny stan teorii aniow
1.2.2.1. Przez teori aniow chc w tej chwili rozumie zesp twierdze
lub rozumowa, z ktrych wynika, e anioowie istniej lub nie istniej. Termin
teoria nie oznacza tu hipotezy i nie oznacza rozstrzygnicia. Wskazuje jedynie
na stan wiedzy o anioach. Chodzi ponadto o wiedz filozoficzn, a nie
teologiczn.
W redniowieczu, tylko w nurcie refleksji Tomasza z Akwinu odrniano
wyranie teologi od filozofii wskazujc na odrbny przedmiot bada obu tych
nauk i na rne w nich typy analizy oraz sposoby argumentacji. W innych nurtach
refleksji, to znaczy w neoplatonizmie, ktry wtedy dominowa (nawet zreszt w
okresie dziaalnoci naukowej Tomasza z Akwinu, gdy jego filozofia zostaa
zrecypowana dopiero przez kultur intelektualn XX wieku), przez filozofi
rozumiano odwoujcy si do rozumowa sposb wykadu objawionych prawd, w
ktre naley wierzy, Przedmiot uj filozoficznych i teologicznych by wic ten
26
27
28
29
nie moe znale si ciao. Musi to by duch czysty, co pozwala nam zstpowa
od najwyszej prostoty Boga do zoonej rnorodnoci cia [2]
Anioowie nie maj cia, gdy poznajc to, co niematerialne, nie mog
zawiera w sobie materii. Gdy poznaj, ich intelekt przechodzi z monoci do
aktu. Zmieniaj si wic przypadociowe, a nie istotowo. Ich istota, bdca
czyst form, nie jest jednak sama z siebie, stanowi wobec tego mono wobec
istnienia. Istnienie jako akt i istota jako mono s czynnikami bytowymi,
stanowicymi anioa. Nie majc w sobie materii, jako zasady jednostkujcej,
kady anio jest gatunkiem. Wielo tych gatunkw wskazuje na doskonao
wszechwiata peniej ni wielo jednostek. Rnica midzy czowiekiem i
anioem polega na tym, e czowiek jest kompozycj istnienia i istoty,
zbudowanej z formy i materii, podczas gdy anio jest kompozycj istnienia i tylko
formy. Bg natomiast jest wycznie istnieniem. Teoria istnienia uwolnia teori
aniow od hylemorfizmu.
Rwnowaga hierarchicznego kosmosu wymaga, aby aniow nie byo
mniej ni bytw jednostkowych. Wielo aniow mona jednak uporzdkowa
wedug ich dziaa, a gwnie wedug sposobu, w jaki poznaj.
Zgodnie ze swym sposobem poznania anioowie stanowi trzy grupy:
a) anioowie poznajcy istoty bytw w Bogu jako ich celu,
b) w przyczynach, w skutkach tych przyczyn, czyli w bytach stworzonych.
W kadej z tych grup s trzy zespoy:
a) Poznajc cel wszechwiata czyli dobro Boga anioowie jasno j widz
i miuj (Serafini), widz dobro Boga porednio, nie w niej samej, lecz w jej
stosowaniu (Cherubini), poznaj decyzje i wyroki Boga (Trony).
b) Poznajc przyczyny ze wzgldu na cel nakazuj wykonanie go
(Panowania), udzielaj przyczynom mocy sprawienia skutku (Moce), pilnuj
kierowania si do celu i broni przed bdami (Potgi).
c) Poznajc cel i przyczyny denia do niego w skutkach stworzonych,
czyli w bytach, anioowie czuwaj nad dobrem wsplnot (Ksistwa) nad dobrem
jednostek potrzebnych wsplnocie, jak np. wiara (Archanioowie), nad osobistym
dobrem jednostek (Anioowie).
E. Gilson dodaje te, e wedug Tomasza z Akwinu anioowie nie mog
poznawa tego, co ujmuje si zmysami. Mog poznawa tylko to, co daje si
ujmowa intelektem.
Zauwamy, e w teorii aniow Tomasz z Akwinu nie stosuje
konsekwentnie swej wasnej teorii bytu, wedug ktrej z powodu istnienia wprost
udzielanego bytom przez Boga znika hierarchia bytw. Miesza twierdzenia
filozofii z twierdzeniem teologii. Mwi o zstpujcej, coraz mniej doskonaej
istocie kolejnych grup aniow, podczas gdy jest to tylko ich inna funkcja, inne
zadanie. Ponadto ca teori aniow formuuje w metafizyce kosmosu, w
metafizyce bytu i w metafizyce poznania. I moe nie rozwijajc bliej teorii
przyczyn celowych, a raczej nie identyfikujc ich, przejty bardziej teori
przyczyn wzorczych, nie dostrzeg, e teorii istnienia aniow naley szuka w
metafizyce czowieka, a na jej obszarze - w teorii zewntrznych przyczyn bytu.
30
31
32
33
34
samoistne i w obrbie czowieka nic nie jest rdem jego realnoci, gdy wanie
ono udziela realnoci caej istocie czowieka. Jest jednak realne i zarazem
niesamoistne. Jako co niesamoistnego wymaga przyczyny sprawczej swej
realnoci. Nie znajduje tej przyczyny w obrbie czowieka, musi wic ona
znajdowa si na zewntrz czowieka.
Poniewa istnienie czowieka nie jest samo z siebie, wanie nie jest
samoistne, jeeli zaley od istoty powodujcej w nim jego odrbno, a jest
realne, to zaley od zewntrznej wobec siebie przyczyny sprawczej.
Wykrywamy wic istniejc przyczyn sprawcz istnie jednostkowanych
istotami. A identyfikujc t przyczyn sprawcz rozpoznajemy j w
rozumowaniu, jako zewntrzny wobec czowieka i wobec kadego
niesamoistnego bytu, duchowy byt samoistny, ukonstytuowany z samego
istnienia, nie zawierajcy wic w sobie monoci, a w zwizku z tym
przypadoci, ktre wymagaj monoci jako przyczynujcego je podmiotu. Ten
byt, bdcy samoistnym Istnieniem i dziki temu nie podlegajcy przyczynom,
jest wobec tego pierwszy, gdy nie jest wyprzedzony adnym bytem, i jest
jedyny, gdy samoistne istnienie, nie zwizane z adnym jednostkujcym je
czynnikiem, jest po prostu zawsze tylko istnieniem, ktre nie moe wystpi w
kilku numerycznie rnych powtrzeniach. Aby wic te powtrzone istnienia
samoistne byy odrbne, musiayby zawiera w sobie czynnik rnicujcy, ktry
przecie jednostkujc ten byt czyniby go bytem niesamoistnym, zalenym od
tego bytowego czynnika rnicujcego. Samoistno, jako cakowita niezaleno
od czegokolwiek, jest pozycj bytow wycznie jednego bytu, ktry z tego
powodu jest pierwszy i jedyny, gdy wymagaj go, jako swej przyczyny
sprawczej, realne istnienia niesamoistne. Nie musi on sprawia tych istnie. Jeeli
jednak s te istnienia nie samoistne, to wiemy, e tylko byt pierwszy i jedyny
mg by ich przyczyn sprawcz.
1.2.3.3.3. Istota czowieka z kolei, zalena od aktualizujcego jej realno
istnienia niesamoistnego, wspstanowica z tym istnieniem czowieka, jest
czym take przyczynowanym. Nie jest wobec tego samoistna. Swoj realno
zawdzicza istnieniu, w ktre wnika jednostkujc je i powodujc jego odrbno.
Wnika w nie i jest nim przeniknita jako jednak struktura zoona, jako forma,
zawierajca w sobie monociowy podmiot intelektualnego poznawania oraz
monociowy podmiot wasnoci fizycznych. Te dwa podmioty s odrbne, gdy
na ich odrbno wskazuj dwa zespoy skutkw relacji: rozumienie i fizyczno.
Jeeli istnienie przyczynuje tylko realno tak zoonej istoty, to moemy i
musimy zapyta, jakie realne przyczyny spowodoway wewntrzn budow
istoty.
Wedug metafizyki realnych bytw, kady stan bytowy, kade dziaanie
bytu, musz mie bytowy powd, uzasadniajc je realn przyczyn. Kady te
byt musi mie albo przyczyn w innym bycie, albo musi by samoistny. Na te
przyczyny trzeba wskaza, trzeba je zidentyfikowa, gdy bez tego dane
twierdzenie jest tylko deklaracj. Twierdzenia metafizyki bowiem s
wskazywaniem na byt, na jego realn zawarto, na warunkujce j byty. Nie s
tylko nosicielami dowolnych znacze.
35
36
37
38
39
40
41
Sama dusza take nie moe ukonstytuowa swej istoty, gdy aden byt nie
powouje si sam do istnienia i aden nie tworzy siebie. Nie ma go bowiem
wczeniej ni jest, nie ma go przed jego zaistnieniem i istotowym utworzeniem.
Istnienie duszy jest powodem realnoci jej istoty, jej wewntrzn
kompozycj musz wobec tego wyznaczy duchowe w swym bytowaniu
przyczyny celowe. Nie s to ludzie, zwierzta, roliny, ywioy, zwizki
chemiczne, nie jest to byt pierwszy. S to samodzielne w istnieniu, wycznie
duchowe w ich istotach byty, ktrych realno jest tu wykryta w rozumowaniu,
poszukujcym realnych przyczyn zewntrznych wewntrznego wyposaenia i
ukonstytuowania si istoty dusz ludzkich.
1.2.4.2.1. Dodajmy, e Arystoteles zasugerowa, i zewntrzn przyczyn
celow czowieka jest jego forma substancjalna. Mona by si zgodzi, e forma
substancjalna czowieka jest ewentualnie jedn z przyczyn celowych ciaa
ludzkiego, a nie czowieka. Nieatwo jednak to uzna, gdy forma substancjalna
ciaa tylko z nim si wspkomponuje w czowieka, a jej duchowa struktura nie
jest proporcjonaln przyczyn konstytuowania si materialnego i fizycznego ciaa
ludzkiego. Arystoteles mg gosi tak tez, gdy wedug niego wszystkie formy
substancjalne pochodz z materii, co ostatecznie musi doprowadzi do wniosku,
e s materialne. Jako materialne mogy wpywa na ciao. Wedug Arystotelesa,
materialna jest rwnie forma substancjalna czowieka, posiadajca jedynie
duchowy intelekt, zwizany z ni i przemieniajcy j w byt duchowy, jednak nie
na zasadzie uczynienia jej duchowym tworzywem, lecz tylko przez udzielenie jej
wasnoci duchowoci Przykadem moe tu by woda zimna i gorca. Ta sama
woda, gdy jest gorca ma inne wasnoci i moe wywoa skutki, ktrych nie
spowoduje woda zimna. Materialna forma substancjalna czowieka posiadajc
duchowy intelekt peni inne funkcje ni forma substancjalna nie posiadajca
intelektu, np. zwierzca.
Tomasz z Akwinu susznie wic twierdzi, e dusza ludzka jest w swej
strukturze duchowa, e jest zbudowana z duchowego tworzywa.
T myl moemy dzi rozwin w pogld, e istnienie,, a nie materia,
aktualizuje w sobie form substancjaln czynic j czym od materii wanie
bytowo niezalenym. Formy substancjalne czowieka pochodz wic z jego
istnienia, a nie z jego materii.
Czynic wewntrzn w bycie form substancjaln zewntrzn przyczyn
celow, Arystoteles lub moe czciej arystotelicy gosili pogld pomijajcy
zasad nietosamoci dwu rnych bytw. Powtarzajc werbalnie ten pogld,
arystotelicy zaczli rozumie przez przyczyn celow raczej cel bytw i
czowieka. Tymczasem cel jest przecie zadaniem bytw ju istniejcych. Nie ma
go, gdy byty do niego nie d. Nie ma go wic wtedy, gdy czowiek dopiero
bytowo si tworzy. Przebudowano jednak problematyk realnych przyczyn
celowych jako bytw w zagadnieniu celu. Ten cel by potrzebny ju przy
powstawaniu bytw. Oderwano go wic od czowieka jako wybierajcego cele,
gdy ju istnieje, i utworzono z resztek teorii przyczyn celowych i zagadnienia celu
probierni przyczyny wzorczej.
42
43
44
45
46
47
awicennizmem,
szkotyzmem,
kantyzmem,
naukami
przyrodniczymi,
fenomenologi, egzystencjalizmem. To mieszanie tomizmu z tezami lub
metodami innych nurtw filozoficznych powoduje szereg odmian tomizmu, ktre
take wystpuj w Polsce. Tymczasem rozwj tomizmu nie polega na
uzupenianiu go tezami lub metodami innych filozofii, lecz na konsekwentnym
wyjanianiu bytw ich wewntrznymi i zewntrznymi przyczynami, jako
istniejcymi bytami, poznawanymi realistycznie i istniejcymi pluralistycznie.
1.3.2. Identyfikacja przyczyn celowych, jako realnych bytw
przygodnych, wymaga wic - powtrzmy - odrnienie tego, co pomylane, od
tego, co realnie istnieje, przestrzegania pluralizmu bytw, stosowania teorii
stwarzania istnienia jako aktu bytu, a nie jako wasnoci lub relacji, mylenia
przyczynami, a nie relacjami, celami i wartociami. Z tego wzgldu identyfikacji
tej nie mona przeprowadzi w tomizmie tradycyjnym,, lowaskim,
transcendentalnym, ktre mieszaj wymienione odrnienia. Jest ona moliwa w
tomizmie konsekwentnym, precyzujcym tomizm egzystencjalny.
Poniewa identyfikacja ta dotyczy przyczyn, naley przede wszystkim
odrni liniowy, przypadociowy ukad przyczyn, sugerowany przez Liber de
causis, w ogle przez neoplatonizm i szkotyzm, od ukadu istotowego,
zapewniajcego ukonstytuowanie si przyczyn wewntrznych w byt jednostkowy,
warunkowany bezporednimi przyczynami zewntrznymi-jako ostatecznymi.
Zauwamy te, e byty, rozwaane w ich zawartoci bytowej, s po prostu
bytami. Rozwaane ze wzgldu na ich dziaanie, relacje, funkcje, penione przez
jedne byty wobec drugich, jawi si dopiero jako przyczyny i skutki. Ukad
bytw, jako przyczyn i skutkw, nie jest hierarchiczny, liniowy, przypadociowy,
lecz wanie jest istotowy, gdy hierarchi wyklucza konieczno bezporedniego
zwizku midzy przyczyn i skutkiem oraz to, e istnienia moe udzieli
wycznie samoistny byt pierwszy, ktrego w stwarzaniu istnienia nie moe
zastpi adna przyczyna porednia.
Przez przyczyn rozumiemy to, co jest powodem skutku, jeeli ten skutek
zosta sprawiony. Rozwaajc teraz byty jako przyczyny i skutki odszukajmy
przyczyny celowe.
1.3.2.1. Otaczajce nas byty realne nie s zudzeniem, fikcj, teori.
Poniewa s realne, maj wobec tego w sobie przyczyn swej realnoci, ktr
nazywamy istnieniem. Nie s jednak samym istnieniem. Take przecie dziaaj.
A poniewa dziaania nie bytuj bez podmiotu, jest wic w bycie take obok
istnienia podmiotujca te dziaania istota, tym istnieniem urealniona. Istnienie jest
w bycie zawsze przyczyn realnoci, istota jest przyczyn tego, czym byt jest,
przyczyn jego tosamoci. Istnienie i istota s wic wewntrznymi przyczynami
bytu jednostkowego.
Istnienie, zapocztkowujce byt jednostkowy, tylko w tym bycie zawarte,
z racji urealnienia bytu podporzdkowuje sobie i aktualizuje ca wewntrzn
zawarto tego bytu. Z tego wzgldu istota nie wyprzedza istnienia, nie ma jej
poza tym, istnieniem, staje si w bycie aktualna zalenie od swego istnienia.
Zawdzicza istnieniu sw realno, tej realnoci nabywa tkwic w istnieniu.
48
Przeniknita istnieniem wnosi w nie to, czym jest, a wic wnosi powd
tosamoci. Czyni istnienie poprzez siebie istnieniem tego jednostkowego bytu, to
znaczy jednostkuje je, uzalenia od siebie, przyczynuje jego tosamo. Istnienie
wic przyczynuje realno istoty, natomiast istota przyczynuje odrbno i
jednostkowo istnienia jako aktu wycznie tego jednostkowego bytu.
Istnienie i istota, wzajemnie warunkujce si w bycie, s wic zalene od
siebie jako od przyczyn wewntrznych. Nie s wobec tego samoistne, gdy
samoistno polega na niezalenoci od jakichkolwiek przyczyn.
1.3.2.2. Istnienie w bycie jednostkowym, zalene w tej jednostkowoci
od istoty, nie otrzymuje od niej realnoci, gdy to wanie istota staje si realna
dziki istnieniu. Jako zalene, a wic niesamoistne, a zarazem realne, nie
znajdujc wewntrz bytu przyczyny swej realnoci, musi j posiada na zewntrz
bytu przez siebie zapocztkowanego. Nie bdc czym samoistnym, ponadto nie
moe by przyczyn siebie, gdy wtedy zachodziaby tosamo przyczyny i
skutku.
Wykrywamy w ten sposb realnie istniejc zewntrzn przyczyn
sprawcz istnie realnych, wchodzcych w budow bytw jednostkowych.
Identyfikujc t realnie istniejc przyczyn sprawcz rozpoznajemy j
jako zewntrzny wobec kadego bytu jednostkowego, samoistny byt duchowy,
gdy ukonstytuowany z samego istnienia, nie zawierajcy wic w sobie monoci,
ani przypadoci, ktre wymagaj monoci jako swego bezporedniego
podmiotu. Ten samoistny byt jest jedyny, gdy istnienie, nie zwizane z adnym
jednostkujcym je czynnikiem, wystpuje wycznie jeden raz. W tej
niezalenoci od przyczyn i w tym niezwizaniu z monoci wanie go
rozpoznajemy jako sumo z siebie istniejce Istnienie.
1.3.2.3. Istota w bycie jednostkowym, zalena w swej realnoci od
istnienia, nie moe by z kolei sama dla siebie przyczyn tego, czym jest. A jest
czsto, jak na przykad w wypadku czowieka, podmiotem dziaa i duchowych i
materialnych. Jest wic kompozycj aktu i monoci. Nie mogc przyczynowa
siebie w tym, czym jest, musi mie na zewntrz bytu jednostkowego zewntrzn
przyczyn tego, czym jest, swej tosamoci, gdy od istnienia uzyskaa wycznie
realno.
Istnienie samoistne stwarza rne od siebie istnienie, ktre aktualizuje
istot, razem z ni zapocztkowuje byt jednostkowy. To stworzone istnienie na
mocy swej natury tylko urealnia. Wewntrzn tosamo istoty, jej budow, jej
ukonstytuowanie si w form i materi, musz wic wyznacza zewntrzne
wobec niej przyczyny, rne od czystego istnienia.
Identyfikujc te zewntrzne przyczyny tego, czym jest istota, przyczyny
jej tosamoci, musimy stwierdzi, e s to realne byty przygodne, penice rol
zewntrznych przyczyn celowych, wyznaczajcych miar istoty, aktualizowanej
przez jej istnienie, stworzone w bycie jednostkowym przez zewntrzn przyczyn
sprawcz.
Przyczyny zewntrzne, zarwno przyczyna sprawcza istnienia, jak i
przyczyny celowe, wyznaczajce tosamo istoty bytu, s dlatego zewntrzne, e
49
50
51
52
dziaanie jest proporcjonalne do ich natury. Jednak nie dziaanie, jako relacja,
wyznacza natur bytw, lecz ich natura okrela i usprawiedliwia ich dziaanie.
Dziaania zreszt nie manifestuj caej natury bytu. Manifestuj tylko to, na co
wskazuje skutek. Nie zachodzi wic tosamo dziaa i natury bytu.
Odczytujc przyczyny i skutki z pozycji relacji stwarzania, stawiamy znak
rwnoci midzy dziaaniami bytu i jego natur.
Punktem dojcia tak przeprowadzonej analizy jest teza, ze przyczyny i
skutki s sum swoich dziaa. W polu analizy metafizycznej pozostaj tylko
relacje.
Do takiego wniosku i przedmiotu metafizyki doprowadzi neoplatonikw
bdny punkt wyjcia, zmuszajcy od pocztku do redukcji samego siebie i
kolejnych twierdze, z ktrych ostao si tylko to, co punkt wyjcia faktycznie
zawiera, a mianowicie tez o mocy przyczyn sprawczych, tez wic o relacji oraz
o tosamoci relacji i bytw. Zawiera sprzeczno, e byt jest procesem i
zarazem podmiotem procesu, e wanie jest skutkiem i zarazem przyczyn, ktrej
natur stanowi dziaania, suma relacji.
1.4.1.5. Redukcja wszystkich relacji do relacji mylnych
Dzisiaj, gdy znamy ju metafizyk Tomasza z Akwinu take z jego De
ente et essentia i z De substantiis separatis, a nie tylko z Summa theologiae,
ktra moe zmyli sw neoplatosk erudycj, gdy umiemy posugiwa si t
metafizyk, a nie tylko werbalnie j powtarza, gdy znamy ponadto struktur
metafizyki Platona, Arystotelesa, Awicenny, staje si niezrozumiaa aktualno
metafizyki neoplatoskiej, jako wyjaniania wiata zarwno w redniowieczu, jak
i w atrakcyjnych dzi wersjach heglizmu, marksizmu (oparcie analiz na schemacie
cao-cz), kantyzmu, fenomenologii, heideggeryzmu (teoria poznania jako
teoria pamici i teoria reditio), kartezjanizmu, egzystencjalizmu (wasno lub
relacja tosame z natur bytu). Owszem, jest zrozumiaa ta aktualno, jako
wyjanianie mylenia, gdy wic mniej lub bardziej wiadomie utosamiano
zewntrzn przyczyn sprawcz z podmiotem mylcym, ktrego poznanie ludzkie lub Boskie - uznano za relacj mocy, wrcz stwarzania lub
konstytuowania wiata, gdy z kolei pomylono poznanie z bytowaniem, dziaanie z
jego podmiotem, gdy samo mylenie nazywano jani, wiadomoci, nawet
egzystencj, uczyniono absolutn natur, przejawiajc si w relacjach wanie
poznania (wyranie Eriugena, gnoza, kartezjaska teoria substancji,
egzystencjalizm Sartre,a, strukturalizm, hermeneutyka Ricoeura).
Ten radykalny w neoplatonizmie idealizm, ktry polega na przyznawaniu
pierwszestwa myli przed bytowaniem, mia na ogl i ma do dzisiaj posta
uczonej teorii poznania, zakotwiczonej w redniowieczu w dowiadczeniu
zmysowymi, a w naukach szczegowych od czasu pozytywizmu. Platon nie
wiedzia, e czy ten idealizm z intuicjami teologicznymi, redniowiecze poza
Tomaszem z Akwinu wprost czyo t teori poznania z teologi objawion,
Awicenna dodatkowo z astronomi, a pozytywici, filozofia analityczna i
fenomenologowie gwnie egzystencjalizujcy, tworzc i analizujc wytwory
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
znaczy poznania, w ktrym nie rozstrzygaoby si, czym co jest lub co o tym
czym wiemy. Potwierdzeniem tej intuicji Arystotelesa moe by to, e przecie
proponowane przez Ksaka czysto empiriologiczne ujcie rzeczywistoci, ktre
jest ujciem przyrodniczym, ma ze wzgldu na przedmiot ujcia struktur teorii
poznania.
O rzeczywistoci moemy stwierdza zawsze to, co o niej wiemy dziki
bezporedniemu ujciu wadzami poznawczymi wprost lub przy pomocy
aparatw fizycznych oraz moemy stwierdza, czym ona jest. To, czym jest
rzeczywisto, nie jest identyczne z tym, co o niej wiemy. Inaczej uzyskujemy
twierdzenia teoriopoznawcze i inaczej metafizyczne. Zawarte w opisie
bezporedniego poznania implikacje ontologiczne, jak je Ksak nazywa, mog
by take metafizyczne, lecz ich opracowanie nie sprowadza si do operowania
trzema stopniami abstrakcji i ale polega na uznaniu ich teoriopoznawczego statusu
za status metafizyczny.
Ujcie przyrodnicze jest wanie ujciem teoriopoznawczym. Przyrodnik
stosuje aparaty fizyczne, pozwalajce mu bezporednio poznawa rzeczy
wadzami zmysowymi. Stosuje zorganizowany eksperyment weryfikujcy lub
falsyfikujcy jego pomylan hipotez, zawsze dotyczc obserwowalnych
wasnoci rzeczy. Nie stwierdza o rzeczach niczego, czego nie uj jako dziaania
rzeczy, dajcego si stwierdzi aparatami poszerzajcymi bezporednie poznanie.
Wyrozumowuje bezporednie podmioty tych dziaa, lecz uznaje je wtedy, gdy
dadz si sprawdzi eksperymentalnie, to znaczy ujawni w aparatach fizycznych
lub w obliczeniach matematycznych, dotyczcych mierzalnej, a wic fizycznej
strony rzeczy. We wszystkich tych wypadkach chodzi o bezporednie poznanie i
w ogle o poznanie. To, co poznane przez wyrozumienie, a nie potwierdzone
bezporednim poznaniem przy pomocy aparatw fizycznych, nie wchodzi w
zakres twierdze przyrodniczych. Przyrodnik pracuje wic na odcinku relacji
przedmiot-podmiot. Pracuje tak, jak teoretyk poznania. Ze wzgldu na przedmiot
bada nauki przyrodnicze nie rni si od teorii poznania. Nauki przyrodnicze s
wic teori poznania stosujc eksperymentalne i fizyczne narzdzia, poszerzajce
zakres bezporedniego poznania empirycznego.
Wszystkie nauki dziel si wobec tego na metafizyk i rne teorie
poznania. Metafizyka jest tumaczeniem bytw w taki sposb, e ustala
stanowic je wewntrzn zawarto. T zawarto stanowi to, czego
zaprzeczenie pozbawia byt realnego istnienia. Teorie poznania dotycz tego,
czego dowiadujemy si o bytach w bezporedniej relacji, zachodzcej midzy
podmiotem poznajcym i poznawanym przedmiotem. Odmian teorii poznania s
nauki przyrodnicze. Jest ni nawet aksjologia, gdy ze stwierdzeniami
teoriopoznawczymi zwie si oceny, to znaczy gdy w jednym obszarze
metodologicznym poczy si dziaania intelektu i woli. Take kosmologia, i w
zwizku z tym kosmologia czowieka, s teori poznania, modyfikowan w swym
obszarze metodologicznym tezami przyrodniczymi, i t odmian metafizyki, w
ktrej nie odrnia si materii od fizycznych wasnoci bytw, to znaczy nie
stosuje si konsekwentnie rnicy midzy istot i przypadociami.
75
76
77
78
2. RELACJA POSTPOWANIA
79
80
81
82
83
84
85
ufnym oczekiwaniem tego, co wnosz jako dobra dla nas. Taka pedagogika
przestaje by teori, staje si procesem trwania w mioci, wierze i zaufaniu. Nie
wyrywa czowieka z tego, co realne, z odniesie do ludzi, w sfer pozornie
cenniejszych wartoci. S one pozornie cenniejsze, gdy jako modelowe ujcia
stanowi tylko pomylan peni. Taka penia mioci, wiary, zaufania, jest
wanie pozorna. Realna jest tylko faktycznie doznawana mio i wiara,
faktyczne zaufanie. I czowiek musi si nauczy y w tych relacjach,
powodowa ich trwanie jako warto rozumian i akceptowan, gdy bez tego
kontekstu odniesie wanie zamiera.
2.2.2.2. Zmienia si take etyka. Dominujc w niej tendencj rozwiza i
propozycji przestaje by perfekcjonizm, warunkowany idealistycznym
wyakcentowaniem pierwszestwa modelu, idei, teorii oraz neoplatoskim
usankcjonowaniem denia do odlegego celu, nigdy w peni nie osiganego.
Przestaje by celem samo denie. Tym celem staje si umiejtno realizowania
mioci, wiary, zaufania, trwanie w tych odniesieniach, wicych z realnymi
osobami, suenie dobru tych osb z pominiciem siebie i swoich wycznie
celw.
Mniej wane staja si moje tak zwane szczcie. Waniejszy dla mnie
staje si czowiek, zwizany ze mn zaufaniem, wiar, mioci, wywoujcy te
odniesienia faktem swego istnienia, swej wasnoci prawdy i dobra. A dla tego
czowieka waniejszy ni on staj si ja, wyrniony jego zaufaniem, wiar i
mioci. Skutkiem takich odniesie jest trwanie i dziki istnieniu nieutracalno
prawdy, dobra, mioci, wiary, zaufania. Mona to nazwa szczciem. Nie ono
jednak jest celem, Jest skutkiem, towarzyszcym powizaniu osb.
A gdy spord tych osb takie odniesienia wywoa w nas osoba Boga, gdy
wanie wywoa wic nas z nim wiar, zaufanie, mio, wtedy obok etyki,
wywodzcej si nie z abstrakcyjnie ujtej natury czowieka, lecz z faktu
podstawowych relacji, czcych osoby, take teologia, wywodzca si z
Objawienia, prowadz nas do realnej suby ludziom i Bogu, do troski o trwanie z
nimi powiza, do odpowiedzialnoci za wzajemny dar osb.
W wietle tych uj i w tej teologicznej dygresji na temat Boga mona
doda, e wobec tego tak zwane doskonalenie siebie nie polega na wewntrznej
ewolucji natury czowieka, lecz na pozostawaniu z ludmi i z Bogiem w relacji
mioci, wiary i zaufania. A zerwanie tych relacji to po prostu niedoskonao i
grzech, niszczenie wsplnoty i niszczenie swego ycia duchowego, bdcego
odbiorem przez te relacje prawdy i dobra, uzyskiwaniem rozumie i szansy
celowych, a wic rozumnych decyzji,
Podstaw i punktem wyjcia realistycznej etyki odpowiedzialnoci i
suby, nie jest wic dowiadczenie przyczynowanych przez osob dziaa, nie
ich poznawcze ujcie, lecz same te przyczynowane przez osoby realne relacje
mioci, wiary i zaufania, w ktrych czowiek przebywa i ktre w imi swego
rozumienia i decyzji podtrzymuje w trwaniu. Zadaniem etyki staje si wobec tego
nawizanie do tych relacji i wspomaganie icH reguami, wyznaczajcymi
metanoj rozumie i decyzji w kierunku trwaego uzyskiwania skutkw tych
odniesie.
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
rwn czowiekowi. Samego te czowieka traktujemy jak rzecz, gdy jest dla nas
tylko interesantem lub robotnikiem.
Humanizacja kultury polega wic take na przywykaniu do traktowania
czowieka jako osoby, bytw jako czego realnego, a rzeczy jako wytworzonych
przez czowieka dzie kultury.
T pozycj czowieka jako osoby uratuje tylko dobre mylenie owocujce
prawd i rozumne dziaanie owocujce mioci. Wycznie bowiem prawda i
mio czyni czowieka kim wybranym do niepowtarzalnej relacji przyjani z
ludmi i z Bogiem, W tej perspektywie czowiek nie staje si rzecz ani dla ludzi,
ani dla Boga, Jest osob, jest samodzielnym, odrbnym, niepowtarzalnym bytem
realnym, wyrnianym osobist przyjani ludzi i Boga.
Gdy pamitamy o tym, gdy czynimy czowieka przedmiotem mioci,
zmienia si do niego nasze odniesienie. Wtedy szczerze go bronimy, o-taczamy
trosk, pocieszamy, gdy jest smutny; dzielimy si z nim dochodami, gdy jest
godny; odwiedzamy go, gdy jest opuszczony i samotny, oskarony i odrzucony,
gdy jest chory; suymy mu wiedz, gdy jest spragniony, ukazujemy mu prawd,
dobro i pikno.
Czynic to wszystko wnosimy w relacje, czce ludzi, a take w relacje
czce ludzi z kultur, sam prawd i dobro, ktre owocujc mioci i
przyjani, wspieranymi prawidowym myleniem, czyni kultur czym
dosownie ludzkim, wanie humanizmem.
111
2.6. Zo i dobro
2..1. Natura i geneza dobra i za
2.6.1.1. Przekonania potoczne
W potocznym jzyku i w potocznych rozumieniach to, co nazywa ai zem
i dobrem, jest traktowane na og jako dwie potne siy, ktrym podlegamy, Jako
wartoci, ktre fascynuj lub wywouj niech, jako nasz los, na ktry nie mamy
wpywu, gdy - tak si sdzi - jest on wynikiem rozgrywajcej si poza nami
walki dobra ze ziem. Ponadto do powszechnie przyjmuje si, e zo jest
potniejsze, e dobro w tej walce przegrywa, e wobec tego walk o dobro
czowiek musi przegra. Nie czujemy si gospodarzami wiata, twrcami kultury,
czowiek uwaa siebie i swj los za wypadkow si, wobec ktrych jest bezradny.
2.6.1.2. Refleksja metodologiczna
Nawet to krtkie zarysowanie przekona potocznych uwiadamia nam, e
s one spltaniem i pomieszaniem pyta i odpowiedzi, wyznaczajcych odrbne
nauki, e wic poczono tu w jedn cao niespjne lub wykluczajce si
zespoy twierdze, e przyznano pozycj samodzielnego bytu temu, co jest tylko
na przykad jego wasnoci lub brakiem, e zarazem traktuje si co jako byt i
jako warto, e sam czowiek i wiat s w tym ujciu sum zespow relacji a nie
ukadem bytw samodzielnych i wolnych, e wobec tego naley odrni
twierdzenia na temat za i dobra i nalece do rnych nauk, e inaczej trzeba
omawia zo i dobro w aksjologii i w metafizyce, e inaczej rozstrzyga si ten
problem w metafizyce bytw samodzielnych i inaczej w metafizyce
niesamodzielnych relacji, e dobro i zo mog by ponadto ujmowane
psychologicznie i teologicznie.
Temat za i dobra jest wic wsplny dla wielu nauk. Nie mona go wobec
tego rozstrzyga poza tymi naukami, lecz w kadej z nich osobno i inaczej,
zgodnie z jej przedmiotem i metodami analizy. Wyniki uzyskane w
poszczeglnych naukach mona potem poczy w cao, ktra bdzie
wiatopogldowym ujciem za i dobra, rnicym si od przekona potocznych
adunkiem racjonalnoci.
Problem natury i genezy dobra i za stanowi dwa odrbne pytania:
czym jest dobro i zo oraz skd one pochodz. Pytanie, czym jest dobro i
zo, naley do metafizyki, gdy w tej nauce ustala si wewntrzn zawarto,
przyczynujc bytow realno i istotow tosamo tego, co jest. Na pytanie o
genez dobra i za odpowiada take metafizyka, ponadto jednak wspierajc si na
rnych metafizykach lub je pomijajc formuuj na to pytanie odpowiedzi na
przykad etyka, psychologia, teologia. S to odpowiedzi najczciej spotykane i z
tego wzgldu niektre z nich podejmiemy w tym omwieniu, gwnie jednak
metafizyczne i teologiczne.
112
113
114
wzgldu wasno dobra jest raczej funkcj lub swoistym dziaaniem bytu, jego
zdolnoci do nawizywania relacji, gdy ten byt istnieje zapocztkowany
uprzyczynowanym istnieniem, z j e dno s t kowanym przez niego w nim samym
tosamociujc go istot. Rna od istnienia i istoty oraz od samego bytu jego
wasno dobra jest w tym bycie podmiotem wyboru go i akceptacji.
Pytanie o natur za prowadzi do odpowiedzi negatywnej. Zo nie Istnieje.
Nie mona wic okreli jego natury, gdy w ogle jej nie ma.
Dodajmy, e w tej metafizycznej analizie dobra i za jest ju zawarta
odpowied na pytanie o ich genez.
Jeeli przez genez lub pochodzenie dobra rozumiemy jego rdo, to
moemy stwierdzi, e tym rdem, a raczej przyczyn dobra jest kady byt. Jest
przyczyn dobra w tym sensie, e powoduje swoje dziaanie manifestowania si
jako czego, co moe by wybrane. Z tego wzgldu to dziaanie, jest podmiotem
ewentualnej relacji wyboru. Jest podmiotem biernym, to znaczy gotowym do
bycia kresem relacji wyboru, inicjowanego przez byt wybierajcy.
Moemy odpowiedzie, e wasno dobra ujta genetycznie, to znaczy
przyczynowo, jest dziaaniem bytu, jego manifestowaniem si, jest bytem w jego
funkcji ujawniania zdolnoci do nawizania relacji z innymi bytami. Ta wasno
dobra ujta strukturalnie jest t zdolnoci lub gotowoci bytu zachowywujc
si biernie, wprost bdc biernym podmiotem nawizanej z nim relacji wyboru.
Jest wtedy kresem tej relacji, tak wasnoci bytu, e moe by wybrany.
Przyczyn dobra kadego bytu jest on sam, powodujcy i ujawniajcy sw
wasno. Nie jest t przyczyn inny byt. Nie jest ni nawet Bg, gdy Bg
przyczynuje istnienie.
Podobnie, jeeli przez genez lub pochodzenie za bdziemy rozumieli
jego rdo, a raczej przyczyn, to musimy stwierdzi, e w sensie
metafizycznym, nie ma takiej przyczyny. Nie ma wobec tego take skutku, czyli
nie ma za jako bytu, jako jego wasnoci lub jako wewntrznego tworzywa
stanowicego byt.
2.6.1.4. Ujcie aksjologiczne
Jeeli mimo wszystko sdzimy, e zachodzi walka midzy dobrem i ziem
oraz e zo jest jednak potniejsze ni dobro, to wynika z tego, e mylimy o
dobru i zu w metafizyce relacyjnej i w perspektywie aksjologii. Zreszt te dwa
obszary analiz mao si od siebie rni.
W pluralistycznej metafizyce bytw samodzielnych, co ju
wykazywalimy, dobro jest przysugujc kademu bytowi wasnoci. Zo
byoby brakiem tej wasnoci. Kady jednak byt musi mie wasno dobra i
wobec tego w porzdku bytowym za w ogle nie ma. Brak dobra moe wystpi
w sensie tak zwanego za fizycznego, przez ktre rozumiemy to, e dany byt nie
posiada jakiej integralnie nalecej do niego czci, np. rki, wzroku, wiedzy.
Brak dobra moe wystpi take w sensie za moralnego, gdy czowiek swoim
czynem realizuje cel sprzeczny z wartociami, wyznaczonymi jego rozumn
natur i ostatecznie przez udzielajcy mu istnienia Byt Pierwszy. Zo fizyczne i
zo moralne nie wskazuj wic na dobro jako metafizycznie ujt wasno bytu,
115
lecz na skutki zachodzcych lub nie zachodzcych relacji. Te relacje jako byty
niesamodzielne stanowi ciekawy i wany przedmiot analiz w pluralistycznej
metafizyce bytw samodzielnych,
Metafizyka relacyjna nie polega na tym, e analizuje si w niej relacje,
lecz e uwaa si je za wewntrzne tworzywo bytw, a nie za podmiotowane
przez byty zachodzce midzy nimi zwizki. W metafizyce relacyjnej kady byt
jest sum relacji, ich ukadem, przeciciem si, efektem zwizkw zachodzcych
midzy innymi bytami, ktre podobnie s ukadami relacji, ostatecznie
wyznaczonymi przez najwyszy i najniszy kraniec rzeczywistoci lub przez z
absolutyzowan cao, w ktrej przebiegaj w dowolnych kierunkach
przecinajce si relacje. Kady byt, jako ukad relacji, jest nieustannie zmienny,
gdy zmieniajce si o- toczenie czyni go innym ukadem relacji. Nie mona
ponadto ustali jego nawet wzgldnej tosamoci, gdy np. czowiek i st w
danym mieszkaniu s w relacji do tych samych przedmiotw. Jeeli s
wypadkow odniesie midzy tymi samymi przedmiotami, to w wypadku
czowieka i stou stanowica je suma relacji jest identyczna. Aby wic odrni
czowieka od stou stosuje si w metafizyce relacyjnej warto jako czynnik
identyfikujcy dany byt. W neoplatonizmie klasycznym np. Plotyna i Proklosa t
wartoci bya odlego od jedni, w neoplatonizmie redniowiecznym stanowio
j podobiestwo do Boga, w kantyzmie i fenomenologii czym identyfikujcym
jest poznawalno, w strukturalizmie identyfikuje obiekty warto funkcjonalna
lub wprost penienie okrelonej funkcji, w egzystencjalizmie czym
identyfikujcym jest znalezienie si w obszarze wiadomoci na mocy przeycia.
W metafizyce relacyjnej wartoci s czynnikiem identyfikujcym byty
jako ukady odniesie. Metafizyk t charakteryzuje wic cise powizanie z
aksjologi.
Jeeli identyfikujemy byty przez odnoszenie ich do wartoci, to tym
samym rozpoznajemy je przez wyznaczenie im okrelonych celw, Mylenie
celami, a z kolei wartociami, jak w etyce i psychologii, a take w wielu nurtach
filozofii wspczesnej, kieruje gwnie do dziaa, procesw, odniesie, wprost
do relacji, jako jedynego przedmiotu uwagi i analizy dajc w wyniku tez o
relacyjnej strukturze bytw,
Byty, a wrd nich czowiek, jako wypadkowa poza nami wyznaczonych
odniesie, s czym podlegym nieznanemu nam i zmieniajcemu si ukadowi
si. Stajemy si wci czym innym nie majc na to wpywu. Zaleymy od
dziejcych si poza nami przesuni, od jakiej wic walki. W wyniku tej walki
jest nam lepiej lub gorzej, a wobec tego jest to walka dobra ze zem. Nie umiemy
okreli, czym s te potgi, gdy niezliczona ilo stanowicych nas odniesie nie
pozwala wskaza na najgwniejsze rdo, przyczynujce nasz wzgldn
tosamo. Wszystkie one w jednakowym stopniu nas wyznaczaj. S to wic
nieuchwytne siy, potne i raczej wrogie. Zarwno bowiem dobro, jak i zo,
dowolnie nas konstytuuj w ukad relacji, bezradnych wobec tego, czego nie
chcemy,
W metafizyce relacyjnej czowiek nie moe zidentyfikowa
samodzielnych bytw, przyczynujcych relacje. Sam take nie jest podmiotem
swych odniesie. Jest wanie bezwolnym ich ukadem. Rzeczywisto musi
116
117
anio, jest wic nieustannie zagroony, gdy musi dugo rozpoznawa argumenty i
wartoci, i nie zawsze w por uczyni je motywem swoich wyborw, a ponadto
podlega mylcym opiniom.
Wiedzc to wszystko Bg postanowi w osobie Chrystusa obroni
czowieka, da mu sta szans podjcia zbawiajcej mioci. Bg postanowi
zbawi czowieka przez cierpienie, mier i zmartwychwstanie, to znaczy
postanowi nawiza z nami trwae, sakramentalne relacje, czynice Boga kim w
nas obecnym, co nas umacnia wobec zych wpyww take Szatana. A wybierajc
cierpienie i mier, jako sposb przywrcenia zerwanej przyjani, Bg jake
delikatnie, uprzejmie, przekonujco nawiza do ludzkiej sytuacji bytu
ograniczonego, posiadajcego braki i niedoskonaoci.
Cierpienie jest bowiem wynikiem brakw fizycznych czowieka i
niedostatkw naszej natury. Cierpienie to w sferze fizycznej jest wprost skutkiem
brakw, a w sferze psychicznej, nawet duchowej, jest skutkiem przeycia lub
wynikiem uwiadomienia sobie naszych ogranicze i niedoskonaoci. Z racji
tych brakw, z racji zjednostkowienia i zmonociowania istoty czowieka, braki
te s sta nasz kondycj, naszym losem. Do tej wanie kondycji, do tej
waciwej ludziom sytuacji bytowej Bg nawizuje wybierajc cierpienie i mier
jako sposb porozumienia si z ludmi i przekonania ich o wartoci mioci, ktra
zawsze moe trwa uszczliwiajc nas w powizaniu z wiecznym istnieniem
Boga.
Istota czowieka, ktra wobec zapocztkowujcego nas istnienia jest
wewntrzn przyczyn naszej niedoskonaoci i brakw, stawia nas w sytuacji za
fizycznego. Nie jest zasad za, lecz wanie razem z istnieniem jest powodem
tego, kim jestemy: tylko ludmi, ktrych u-dziaem s braki, niedoskonaoci i
cierpienie.
Do tego wanie, kim jestemy, Bg nawizuje zbawiajc nas w osobie
Chrystusa przez cierpienie i mier. Nie przeksztacajc nas w aniow, gdy
wtedy przestalibymy by ludmi. Bg ukazuje perspektyw zmartwychwstania
czowieka i mio, ktra wbrew brakom i cierpieniu owocuje peni szczcia.
Teologicznie ujte dobro i zo to stany ludzkich relacji osobowych.
Wyjciem ze za jest wybr dobra. Czowiek ma szans dokonania takiego
wyboru, gdy zawsze rozpozna warto daru mioci, kierowanej do niego ze
strony ludzi i Boga. Pomaga mu w tym obecno osb kochajcych i wierna,
realna w czowieku obecno Boga, gdy czowiek kieruje si do prawdy i dobra.
2.6.2. Granice za
Mwi si dzi czsto o dialektyce dobra i za. W sensie dialektyki
przedsokratykw byoby to przeciwstawienie za dobru i wyrane ukazywanie ich
odrbnoci. W dialektyce platoskiej byoby to ukazywanie w dobru modelu,
wyjaniajcego niedokadnoci odbitek. Dialektyka neoplatonikw polegaa na
umieszczeniu dobra i za na dwch kracach hierarchicznej drabiny hipostaz lub
bytw i na tumaczeniu tych bytw porednich odlegoci midzy dobrem i zem.
Wynikao z tego, e zo jest nieuniknione, e zawsze towarzyszy bytom, gdy nie
s czystym dobrem. Dialektyka Hegla, doprecyzowana tez o jednoci
118
119
120
121
3. RELACJE POZNAWANIA
122
123
stanowicych dan istot. Realno, jako dostpno istoty, jej otwarto wobec
naszego poznania, zmusza do pytania o jej rdo. Poniewa nie naley ona do
bytowej zawartoci istoty, to moe ona by w istotach ladem, wasnoci,
odblaskiem albo poznajcego intelektu, albo zawartego w bycie oprcz istoty jej
aktu istnienia. Racj lub rdem poznawania realnych istot jest wic albo
intelekt, albo istnienie. Intelekt mieci si w podmiocie poznajcym, istnienie jest
zawarte w poznawanym bycie. Stwierdzenie, e miejscem racji poznawalnoci
jest intelekt daje w wyniku idealizm. Stwierdzenie, e racja poznawalnoci mieci
si w poznawanym bycie sytuuje nas w realizmie.
Dodajmy, e filozofowie, ktrzy racj poznawalnoci umiecili .w
intelekcie, potraktowali istot tylko jako quidditas, jako to, co j stanowi. Nie
znajdujc w niej rda realnoci, ujawniajcej struktur istoty, to rdo susznie
umiecili w poznajcym intelekcie. Wedug nich intelekt swoicie rozwietla
istot udostpniajc poznaniu jej bytow zawarto poprzez realno, ktra wobec
tego jest ladem, wasnoci, odblaskiem intelektu. S powody, aby takiemu
stanowisku przyzna suszno, jednak tylko wtedy, gdy nie da si istoty
potraktowa inaczej. Mona jednak istot uj jako subsystencj,
Dodajmy wic take, e filozofowie, ktrzy racj poznawalnoci umiecili w bycie, potraktowali istot wanie jako subsystencj. Bierze si wtedy
pod uwag to, co j stanowi, zarazem to, co jest podmiotem przypadoci oraz e
zawiera si w niej lad rda, ktry czyni j czym realnym. Jej realno musi
mle rdo w akcie istnienia bytu, w ktrym istota jest realna, gdy nie majc tej
realnoci byaby niebytem, nicoci i nie mogaby stanowi udostpniajcego si
intelektowi przedmiotu jego poznania. rdo realnoci, ujawniajcej struktur
istoty, mieci si wic w bycie, a nie w poznajcym istot intelekcie. To nie
intelekt swoicie rozwietla istot, lecz rozwietla j aktualizujce byt istnienie,
udostpniajce istot poznaniu poprzez realno, ktra wobec tego jest ladem,
wasnoci, odblaskiem istnienia bytu.
3.1.2.1. rdo idealizmu
Teza, e racja poznawalnoci mieci si w intelekcie, wobec ktrego dziki jego aktywnemu i unifikujcemu dziaaniu - odsania si sfera bytowania,
czyni nasze mylenie identyfikujce wanie idealizmem.
Idealizm, wedug ktrego realno jest odblaskiem intelektu
rozwietlajcego sfer bytowania, gosi wic tez, e ta realno ma rdo w
intelekcie i zarazem w poznawanym bycie, gdy bez wasnej realnoci byt byby
nicoci i intelekt poznawaby to, czego nie ma. Aby unikn tezy o poznawaniu
niebytu, idealizm albo zakada kreacyjn moc intelektu uwaajc, e intelekt
tworzy to, co pozna, albo temu, co jeszcze nie poznane i nie urealnione
rozwietlajc moc intelektu, przypisuje zarwno niebytowanie, jak i bytowanie.
Zwolennicy idealizmu nie podejmuj tych trudnoci. Opierajc si na
rozstrzygniciu, i racj poznawalnoci jest intelekt, co wynika z ujcia istoty
jako quidditas, gosz tez, e intelekt inicjuje poznanie, e sw aktywnoci
dociera a do bytw, e jest podstaw staych praw mylenia, ktre porzdkuj i
unifikuje odsaniajc si sfer bytowania, e wobec tego logika jest pierwotn
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
jest co dla mnie lub dla kogo, a nie na pytanie, czym jest rodzina sama w sobie,
w tym co j naprawd stanowi. Nie zawsze zreszt to, co jest wartociowe dla
mnie, jest samo w sobie wartoci, gdy wartoci nie wyznacza moja korzy lub
moja decyzja, lecz wyznacza j sama realno. Inaczej mwic, rodzina jest
podmiotem wartoci, a nie moja decyzja, e rodzina jest wartoci.
Aby wic uzyska odpowied na pytanie, czym jest rodzina, nie naley
bada wycznie lub gwnie addycyjnie zorientowanej jej sytuacji
aksjologicznej, lecz raczej dostpny metafizyce aspekt prawdy, to znaczy ujcie
rodziny w tym, co czyni, j rodzin. Rozpoznanie czynnikw realnie
konstytuujcych rodzin jako rodzin, dostpnych badaniom wycznie
metafizycznym, pozwala z kolei prawidowo operowa aspektem aksjologicznym
uwalniajc go np, od uj kolektywnych i addycyjnych, gdy nie jest prawd, e
wiksza suma informacji uatwia ustalenie, czym co jest, i nie jest prawd, e
kady, addycyjnie pojty czynnik, zidentyfikowany w strukturze rodziny, czyni j
rodzin.
Uwyraniajc wyodrbniony aspekt metafizyczny rodziny powtrzmy
przede wszystkim, e ujcie metafizyczne polega na rozpoznaniu w naturze
jednostkowej struktury tego, co t struktur realnie czyni np. rodzin, a nie szko,
drzewem, czy teori. Chodzi wic o zidentyfikowanie tych czynnikw
strukturalnych rodziny, ktre s bezwzgldnie konieczne, aby rodzina bya
rodzin. Przez bezwzgldnie konieczne czynniki strukturalne rozumiemy te,
ktrych brak unicestwia rodzin. Mog jednak skada si na rodzin czynniki
take niekonieczne, drugorzdne, potrzebne, ktrych jednak nie mona
zakwalifikowa Jako bezwzgldnie koniecznych. Uznanie tego, co niekonieczne,
za czynnik konieczny powoduje, e nasze rozumienie rodziny jest niespjne,
wrcz bdne. Motywowane tym rozumieniem dziaania take s bdne i nie
su dobru rodziny. Z kolei uznanie czynnikw koniecznych i niekoniecznych za
rwnowane daje ujcie addycyjne, co powoduje, e zidentyfikowanie tego, co
czyni rodzin rodzin, jest dowoln nominacj czego na pozycj czynnika
konstytuujcego rodzin, a nie rozpoznaniem tego czynnika zgodnie z realn
natur rodziny. Caa aksjologiczna tradycja identyfikowania rodziny jako rodziny
i bdy tej tradycji zmuszaj wanie do uwyranienia metafizycznego aspektu
bada.
Jeeli ujcia kolektywne ukazuj tylko odniesienia rodziny do innych
wsplnot, a ujcia addycyjne kady rozpoznany czynnik skadowy rodziny czyni
czym j konstytuujcym, to dochodzimy do wniosku, e w tym wypadku
sposobem badania rodziny w celu penego jej okrelenia jest schemat, cao cz. Ten schemat zgodnie z tym, czym jest, moe ukaza tylko odniesienie
czci do caoci, np. rodziny do spoeczestwa, nie umoliwia natomiast
rozstrzygnicia, czym jest rodzina i czym jest spoeczestwo. Naley wic
identyfikowa rodzin w taki sposb, aby w niej, jako samej w sobie strukturze,
rozpozna to, co j wewntrznie stanowi jako zesp koniecznych dla jej realnoci
czynnikw. Takie badanie jest ustaleniem wewntrznych przyczyn, stanowicych
rodzin i nie jest ju aksjologi, lecz metafizyk.
Dodajmy te, e ujcia aksjologiczne wyraone w jzyku stwierdzenia,
czym co jest, nie oddaj wiernie bogactwa wartoci. Dla ich wyraenia lepszy
142
jest jzyk symboliczny, ktry peniej ukazuje, czym co jest dla mnie, lecz
przecie znieksztaca stwierdzenie, czym co jest. Gdy np. matka mwi o swym
dziecku, e jest ono caym jej wiatem, jej radoci, jej szczciem, to w tych
symbolach wyraa prawd, czym dziecko Jest dla niej i wyraa j w sposb peny.
Te wyraenia jednak nie s stwierdzeniem, czym jest dziecko jako dziecko. Nie
jest prze ci prawd, e w tym, czym jest, jest ono wiatem, radoci,
szczciem, Dziecko jest czowiekiem, a nie wiatem. Jzyk symboliczny
wyraajcy wartoci nie nadaje si wic do stwierdzenia, czym co jest samo w
sobie. Zarazem wic ujcia aksjologiczne nie s stwierdzeniem, czym co jest.
Stwierdzenia wymagaj jzyka identyfikujcego i uj metafizycznych,
wskazujcych na wewntrzne czynniki konieczne, co konstytuujce, stanowice
przyczyny, czynice co tym, czym jest. Rozpoznanie tych wewntrznych
przyczyn jest wskazaniem na natur czego, nie jest sum uj, owszem,
uytecznych i potrzebnych, lecz czynicych odpowied kompilacyjnym ujciem
wiatopogldowym, ba nam potrzebne ujcia wiatopogldowe, take
aksjologiczne. Nie stanowi one jednak odpowiedzi na pytanie, co konstytuuje
rodzin w tym, ze jest ona rodzin. T odpowiedz uzyskuje metafizyka.
4.3.2. Drugorzdne czynniki strukturalne rodziny uznane za konieczne
Potocznie, z przewag dominujcego dzi aspektu socjologicznego, przez
struktur rodziny rozumie si najczciej ukad autorytetw, funkcjonujcych w
zespole lub wsplnocie rodzicw i dzieci. Taki autorytet lub pierwszy glos, a
zarazem prawo podejmowania najpowaniejszych decyzji i rozstrzygania spraw,
moe mie w rodzinie ojciec, matka, syn, crka, niekiedy te albo teciowa. Ze
wzgldu wic na ukad autorytetw traktuje si potocznie rozumian struktur
rodziny troch jak struktur wadzy, troch jak struktur administracyjn
zakadajc tym samym jej hierarchiczn budow.
Zauwamy zaraz, e tylko wtrnie wystpuj w rodzinie take problemy
wadzy i problem ukadu zarzdzania, tym samym systemu podporzdkowania
osb i zwizanego z tym posuszestwa, swoistej hierarchii uprawnie. Gdy
jednak tym wtrnym, drugorzdnym faktom przyzna si pozycj czynnikw
konstytuujcych rodzin, to niszczy si jej osobowy charakter. Rodzina staje si
wtedy wycznie instytucj, przestaje by trwa wsplnot osb. Nie
kwestionujc wagi i roli autorytetu rodzicw wobec dzieci, potrzeby autorytetu
jako argumentu w kwestiach wtpliwych i trudnych, gdy niejasno spraw mona
pokona tylko zaufaniem lub pyncym z wadzy wymaganiem posuszestwa,
trzeba doda, e take autorytet jest wtrnym i drugorzdnym czynnikiem
strukturalnym w trwaej wsplnocie osb.
Dodajmy take, e w ludzkim przeywaniu spraw, w psychicznej warstwie
osoby, zarazem w psychologicznym aspekcie rodziny, autorytet jest czynnikiem
adu, pokoju, jednoci. Inaczej mwic, rozadowuje napicia, uspokaja, pomaga
znale jedn 3-ub jednolit opini. Uwalnia wic od sporw, ktni, rozstrzyga
co w taki wanie sposb, e przekonywa na drodze nie argumentu, lecz
zaufania. Jeeli tak funkcjonuje, to nie jest wane, kto w rodzinie jest podmiotem
autorytetu: ojciec, matka, syn, crka, teciowie. Wane jest tylko, by tej osobie
143
144
145
146
sobie relacja rodzicielstwa, nie utworz rodziny, gdy zwizanych tymi relacjami
osb nie spoi wi wiary, nadziei i mioci. Wobec tego gwarantem trwania
rodziny, jej aktualnego i realnego istnienia, jej zabezpieczenia, nie zawsze jest
relacja maestwa i relacja rodzicielstwa. Bez nich jako podmiotw nie ma
rodziny, ale nie one j konstytuuj. Wchodz w obrb rodziny, s bezwzgldnie
konieczne dla zapocztkowania rodziny i wyznaczenia jej realnych i penych
granic. S jednak wraz z osobami tylko podmiotami osobowych wizi wiary,
nadziei i mioci, czynicych rodzin realn i aktualn rzeczywistoci ludzk.
Maestwo wic lub rodzicielstwo, a najlepiej obie te relacje razem, musz
powiza osoby, aby wrd tych osb i tych dwu relacji, jako na swych
podmiotach i autorach zaistniaa bytowa struktura rodziny. Rodzina stanowic w
swej naturze wi wiary, nadziei i mioci, zesp tych wanie osobowych relacji,
jednak trwa, istnieje, jest, nawet gdy stanowi j powizanie tylko midzy matk i
dzieckiem, tylko miedzy mem i on bez dzieci, gdy wic relacja maestwa
lub rodzicielstwa nie jest ju podmiotem zapocztkowujcym rodzin lub
wyznaczajcym jej granic.
Moe dzieje si tak dlatego, e relacje osobowe zale od osb, e osoby
wnosz w nie ich istotow zawarto, e mog te relacje nawiza lub ich nie
nawiza, e mog je nawet zniszczy. Aby jednak zaistniaa rodzina i aby
ustaliy si jej granice, wrd podmiotw rodziny musz by osoby powizane
maestwem lub rodzicielstwem.
Osoby ludzkie oraz wica je relacja maestwa lub rodzicielstwa
stanowi wic podmioty, swoiste warunki konieczne zaistnienia i granic rodziny.
Sama rodzina w tym, czym jest, w swej naturze, w czynnikach
bezwzgldnie koniecznych, konstytuujcych j jako realn rzeczywisto ludzk,
wspierajc si na wyznaczajcych j podmiotach, jest trwaniem osobowych wizi
wiary, nadziei i mioci, czcych osoby.
Odrnienie podmiotw relacji od samych tych relacji osobowych,
stanowicych rodzin, jest wbrew pozorom obron rodziny, gdy stanowi
zidentyfikowanie jej w tym, czym ona jest, co pozwala z kolei rozpozna
dotyczce jej zagroenia i wybra sposoby zabezpieczenia jej trwania. Jest ona
zespoem relacji. Jest wobec tego do bezbronna. Nie jest osob, nie jest bytem
samodzielnym. Zaley od osb. Zaley nawet w swym zapocztkowaniu i
granicach od innych ni ona relacji, od maestwa lub rodzicielstwa. Aby wic
trwaa rodzina, trzeba najpierw chroni i wychowywa osoby, trzeba dostarczy
im wiedzy i ksztatowa w nich mdro, obudzi decyzj na postaw pokory i
mioci, uwraliwi na godno czowieka i potrzeb odpowiedzialnego dziaania,
jako odwanego wzicia na siebie skutkw swej wiedzy i decyzji, nawizanych
relacji. Ta droga jest zarazem ochron maestwa i rodzicielstwa, gdy tych
relacji nie zabezpiecza prawo i medycyna, socjologia i psychologia, nawet
pedagogika i teoria kultury. Zabezpiecza je czowiek, ktry kocha, ufa, wierzy,
ktry dziki swej wiedzy i mdroci, pokorze i mioci, swej ludzkiej godnoci
odpowiedzialnie wie si tymi odniesieniami z osobami ludzkimi, zarwno wic
relacj maesk i rodzicielsk, jak i wizi wanie wiary, nadziei i mioci, gdy
w trwaniu obecnoci osb, dobra i prawdy zobaczy - dziki mdroci i pokorze.
dziki wic rozumieniu swej pozycji czowieka - spenianie si szczcia,
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
drugim moe by system wartoci zewntrznych [13] , np. nauka, kultura, Bg.
To dobro jest czynnikiem wsplnototwrczym. Oprcz tych podstawowych,
istotowych elementw konstytuujcych rodzin s w niej take elementy
przypadociowe, jak fizjologiczne, psychiczne, moralne, prawne, ktre
oddziauj na siebie, przenikaj si i warunkuj. Wizi psychiczne i moralne
konstytuuj rodzin ludzk jako ludzk. Pena jednak rodzina ludzka wymaga
wszystkich typw wizi cznie z biologiczn i ontyczn oraz ich minimalnego
choby zharmonizowania [14].
Zauwamy, e w referowanej pracy doktorskiej rodzin jako rodzin w
aspekcie ontycznym konstytuuje relacja macierzystwa i ojcostwa za
porednictwem maeskiej wizi psychobiologiczne j, w ktr ingeruje Bg
stwarzajc dusz. Ludzki charakter rodziny tworz relacje psychiczne i moralne,
to znaczy wsplne doznania i przeycia oraz wzajemne zobowizania i
odpowiedzialno.
Ujcie to rni si od propozycji zgoszonej w tym studium: osoby oraz
relacje maestwa i rodzicielstwa s tylko podmiotem tego, co stanowi rodzin
jako rodziny, a stanowi j osobowe wizi wiary, nadziei, mioci, ktre wyraajc prawd, dobro i istnienie osb tworz zarazem ludzki charakter
rodziny.
4.3.6.3. Rnice miedzy rodzin a innymi wsplnotami
Kad wsplnot tworz relacje, zachodzce midzy osobami. Relacje te
bez osb nie istniej i bez osb nie mona ich zidentyfikowa. Osoby jednak
zawsze s tylko podmiotami relacji, a tym samym s podmiotami wsplnot.
Swoist istot wsplnoty jest wic zespl i typ relacji. Dziki temu te same osoby
mog nalee do rnych wsplnot, Termin wsplnota jest tu zamienny z
terminem spoeczno.
Maestwo to wsplnota, ktr tworzy prawnie nawizana midzy
mczyzn i kobiet relacja biologiczna w celu zrodzenia nowego ycia oraz
relacja dwu osobowoci w celu realizowania wiary, nadziei, mioci.
Rodzina - powtrzmy - to wsplnota, ktr tworzy zesp osobowych
wizi wiary, nadziei, mioci, czcych osoby powizane maestwem lub tylko
rodzicielstwem [15].
Rd to wsplnota, ktr tworzy zesp wsplnot ukonstytuowanych przez
relacje rodzicielstwa i zwizanych chronologicznym oraz wielokierunkowym
pochodzeniem,
Grupa przyjaci to wsplnota, ktr tworzy zesp osobowych wizi
wiary, nadziei, mioci, czcych osoby nie powizane maestwem lub
rodzicielstwem. Ta wsplnota moe obejmowa osoby, maestwa, rodziny, by
osobn wsplnot w rodzinie lub zespoem osb z rnych rodzin i rodw.
Nard to wsplnota, ktr tworzy odniesienie do dobra wsplnego,
czce osoby, maestwa, rodziny, rody, przyjaci, zwizanych obszarem
urodzenia lub zamieszkania, jednym jzykiem, zespoem wartoci w
interioryzowanej kulturze, stanowicych ojczyzn. Tym dobrem wsplnym s
czsto wartoci, pojmowane jako yciowo wane cele lub reguy, czyli podobne
158
159
4.3.7. Zakoczenie
W zakoczeniu naley zwrci uwag, e rozumienie rodziny, jako ukadu
osobowych wizi wiary, nadziei, mioci, czcych osoby, moe uchroni nas
przed ujmowaniem rodziny jako instytucji, jako wic ukadu autorytetw,
systemu wadzy, czy ewentualnie jako tylko powiza biologicznych lub
odniesie do wartoci (wsplne przeycia, wychowanie, wzajemne
zobowizania).
Najczciej jednak pojmuje si rodzin jako zagwarantowan prawem
instytucj. wiadczy o tym jzyk potoczny rodziny. Mwimy bowiem, e tak
zdecydowa m lub ona, ojciec lub matka. Odwoujemy si do autorytetu, do
jego uprawnie i naszej zalenoci. Nie podzielajc niekiedy decyzji, poddajemy
si jej, ujawniajc funkcjonowanie wanie autorytetu, wymagajcego
posuszestwa przy pomocy nacisku, jakiej siy. Sia zawsze wywouje sprzeciw.
I nawet, gdy nie ma w rodzinie wyranego konfliktu, ten jzyk i schemat
instytucji przeszkadza w utworzeniu wizi wiary, nadziei i mioci.
Jzyk i posugiwanie si autorytetem, a w zwizku z towarzyszc mu sil
upominanie si osb, zobowizanych do posuszestwa, o ich uprawnienia, o
podzia kompetencji i pracy, ma rda w kulturze, w tradycji. Ich cinienie jest
tak due, e nie mwienie jzykiem instytucji i zdystansowanie w rodzinie
struktury wadzy na rzecz ukadu osobowych odniesie, jest nie do zrealizowania.
To powoduje, e w maestwach i rodzinach gwnym problemem jest wci
ukad si, uprawnienia i obowizki, a nie poziom uwierzenia sobie, ufania,
mioci. Zgodnie z tradycj, ju zreszt od czasw rzymskich, sdzi si ponadto,
e prawo, instytucja maestwa i rodziny, uchroni osoby, samo maestwo i
rodzin.
Tymczasem jest odwrotnie. Kad relacj, nawet maestwo i
rodzicielstwo, nawet rodzin, chroni osoby, nie instytucje. Instytucje s tylko
myleniem osb, skonkretyzowanym w prawie, przepisach, schemacie uprawnie
i obowizkw. Nie relacje i nie instytucje broni osb, To osoby chroni relacje i
instytucje. Ich rozumne mylenie, ich mdro i przyja, one same na mocy
wiary, nadziei i mioci, chroni maestwo, rodzicielstwo i rodzin,
Jeeli jest tak wanie, to naley zabiega o to, aby bezgranicznie komu
zawierzy, bezgranicznie zaufa, darzy mioci i zarazem by godnym
zawierzenia, zaufania, mioci. Nie zawie czyjej wiary, nadziei i mioci,
peni sw godno czowieka. Tylko czowiek chroni wiar, nadziej i mio,
gdy wierzy, ufa i kocha,
Metafizyczne ujcie rodziny odsania tu perspektyw pedagogiczn,
prawnicz, medyczn, etyczn, teologiczn. Jest to doniosa perspektywa, Jest to
po prostu czowiek, ktry tym, co istotnie ludzkie, sam prawd,! mdroci,
dobrem i przyjani, wyznacza wizi wiary, nadziei i mioci. Przy waciwym
ukadzie podmiotw te wizi tworz rodzin, trwa wsplnot osb, osobowe
rodowisko czowieka.
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
studentw z tego kryzysu, aby nie porzucili dziedziny, ktr tak wietnie studiuj.
Niektrych ratuje przyja z nauczajcym, tak wic jednak wana w nauczaniu
uniwersyteckim, podtrzymujca chorujce zaufanie. Niektrych znw ratuje
autorytet przywdcw koleeskich grup nieformalnych.
Moe wykadajcy za mao ceni grupy koleeskie studentw. Jest w
takiej grupie przywdca, spontanicznie uznany autorytet. To czsto on dyktuje
odniesienie do przedmiotu, do problemu, do rozwizania, do wykadowcy. On
powoduje, e studenci si ucz, przychodz na zajcia lub wanie poprzestaj na
minimach. Kilka razy taki studencki autorytet wielu moich studentw odsun od
filozofii. W jednym np. wypadku zasugerowa jako jedyn rzecz cenn opiek nad
chorymi i muzyk, w drugim wypadku, ambitna studentka prowadzia swj rok na
peryferie filozofii, ku problematyce wiatopogldowej i egzystencjalistycznej.
Aby ich ratowa, nie kwestionujc tych samych w sobie dobrych celw, lecz
przecie mijajcych si z programem specjalizacji, wprowadziem np. naukowo
uprawian filozofi Wschodu, take filozofi arabsk, pozwoliem na oddalajce
od filozofii mylenie ujciami Kanta i Husserla ustpujc potrzebnie mody i
martwic si, e to, co miao by znajomoci Kanta i Husserla, stao si
wyznawaniem ich uj. Wiele jednak razy autorytet studenckiej grupy
koleeskiej wyprowadzi cay rok z kryzysu, nakaza uczenie si i trwanie przy
filozofii. Ile razy trzeba byo tragicznie broni tych aktywnych osobowoci przed
dziekanatem dla dobra studiw, dla uratowania osb, ktre kiedy za pno
zorientowayby si, e brak filozofii niszczy ich ycie. Trzeba wic zaprzyjania
z sob koniecznie tych, ktrzy przewodz grupie koleeskiej, aby dziki
przyjani znajc dobrze nasze mylenie i szczer wierno prawdzie ufali nam i to
zaufanie przekazywali. Trzeba. Nauczajcy, jak dobry pasterz z Ewangelii, musi
szuka owcy porwanej przez wrogie idee, nastroje, kryzysy.
Gwnie dla trzeciego i czwartego roku studiw zlecam zajcia modszym
pracownikom naukowym. Na swych proseminariach maj wypenia erudycj
ksztatowane przez profesora mylenie filozoficzne. Przegldam prace roczne,
pisane przez studentw na proseminariach, prowadzonych przez pracownikw
pomocniczych. Kontroluj rozwj intelektualny studentw. Znam ich mylenie,
ich intelektualne trudnoci, ich moliwoci. Proporcjonalnie do uzyskanych
efektw dydaktycznych razem ze wsppracownikami naukowymi planujemy
tematyk zaj nowego roku akademickiego, aby tymi zajciami, wyznaczonymi
przez uzyskany poziom intelektualny studentw, przez potrzeby naukowe
uprawianej dziedziny, zgodnie nawet z modnymi zagadnieniami, umocni to, co
uzyskane, lub osabi to, co niszczy ich intelektualny rozwj, niekiedy w
konsultacji take ze studentami. Dodatkowym sposobem mobilizowania
intelektualnej aktywnoci studentw s opracowane przez nich wystpienia na
sympozjach studenckich, planowane przez nich, uzgodnione ze mn, wyrastajce
z ich dziaalnoci w Kole Naukowym. Na forum Koa Naukowego rozwija si
inicjatywa naukowa studentw, przeksztacajca myl profesora, gdy przecie
nic nie powstaje z niczego, z pustki, z braku, zarazem czsto wzruszajca
prezentacja tej myli, ju teraz wsplnie kontynuowanej z zachowaniem praw
autorskich kadej z osb, wprowadzajcej wypracowany przez siebie wtek we
wsplne mylenie naukowe.
170
171
172
173
174
175
176
177
178
PRZYPISY
ROZDZIA 1
1 B.Gilson, Tomizm, tum. J.Rybat, PAX, Warszawa 1960, 230-247.
3 Np. R.Ingarden, A.Paszewski, W.Granat. W zwizku z tym, a take na
temat budowy ciaa ludzkiego por. w tej ksice rozdzia pt. Aktualne w Polsce
koncepcje czowieka.
4 E.Gilson, ibidem 242.
5 Por. M.Gogacz, Awicenna i waniejsze interpretacje jego teorii istnienia,
Studia Philosophiae Christianae 18(1982)1, 129-151.
6 M.Gogacz, Filozofia jako wyraone rozumienie realnoci, Roczniki
Filozoficzne 27(1979)1, 113-120.
7 Por. M.Gogacz, Zawarto problemowa traktatu De ente et easentia
Tomasza z Akwinu, W: Opera philosophorua Medii Aevi. t, 1; Studia wok
problemu esse, ATK, Warszawa 1976, 75-75.
8 Rozwijam to zagadnienie w rozdziale pt. Prawdziwy wiat czowieka.
9 Opieram si na ujciu M.A.Krpca, Metafizyka, KUL, Lublin 1978,
329-337.
10 Szerzej na temat urealniania przez stwarzanie i zapocztkowanie o-raz
na temat aktualizowania por. M.Gogacz, Istnie i poznawa, PAX, Warszawa
1976 , 92-112.
11 Por, M.Gogacz, Wielo koncepcji czowieka dominujcych we
wspczesnej antropologii filozoficznej, W: W kierunku chrzecijaskiej kultury,
dzieo zbiorowe pod red. Bp B. Bejze, ATK, Warszawa 1978, 120-148.
ROZDZIA 2
1.Nazwy wartoci takie, jak jedno, prawda, dobro, pikno, s identyczne
z nazwami wasnoci transcendentalnych. Uywajc tych nazw, trzeba odrnia
ujcia transcendentalne od uj aksjologicznych. Por. na ten temat rozdzia o
transcendentalnych i aksjologicznych przymiotach Boga w artykule pt.
Filozoficzne koncepcje istoty Boga, W: Y kierunku Boga, ATK. Warszawa 1982,
21-49.
2 Pozwoliem sobie na sformuowanie definicji wartoci w jzyku
aciskim, aby uatwi studentom porwnanie z definicjami niektrych
transcendentaliw, jak np. verum est adaequatio rei et intellectus, bonum est quod
orania appetunt, pulchrum est quod visum placet.
3. Informacje o poszerzaniu etyki tomistycznej przez refleks.1 nad
dziaaniem oraz o budowaniu etyki opartej na dowiadczeniu osobowej godnoci
czowieka, ujtej w perspektywie Objawienia, powtarzam za aktualnymi
sprawozdaniami, opublikowanymi w czasopimie Sowo Powszechne 33(1980)
nr 27, wyd. A, s.5, z dn. 5.11.
4. Por. M.Gogacz, Suy czowiekowi i Bogu, W: Jan Pawe II Papie
Pielgrzym, Warszawa 1980, VI-VIII.
179
180