Professional Documents
Culture Documents
ARTUR ANDRZEJUK
NIEPENOSPRAWNO
(ASPEKTY TEOLOGICZNE)
SPIS TRECI
PREZENTACJA KSIKI...............................................................................................3
REKOLEKCJE Z NIEPENOSPRAWNYMI (Mieczysaw Gogacz) ..............................5
WYCHOWUJCY KONTAKT Z NIEPENOSPRAWNYMI (Artur Andrzejuk) .........9
NIEPENOSPRAWNO LEKCJ MIOCI (Mieczysaw Gogacz) ........................12
DYSKUSJA.....................................................................................................................29
SPRAWNOCI DOSTPNE NIEPENOSPRAWNYM (Artur Andrzejuk).................36
DOPOWIEDZENIA (Mieczysaw Gogacz) ....................................................................51
1. Kryzysy w yciu religijnym .................................................................................... 51
2. Modlitwa i duchowo chrzecijaska .................................................................... 67
3. Wspczesny sens ascezy i mistyki ......................................................................... 75
4. Osoby domem czowieka ........................................................................................ 84
5. Jestemy Kocioem Chrystusa ............................................................................... 86
6. Matka Boa i Eucharystia ....................................................................................... 89
7. By sercem Chrystusa w wiecie ....................................................................... 105
SOWNIK TERMINW ..............................................................................................120
PREZENTACJA KSIKI
Czowiek powinien y godnie, ciekawie i uczciwie, gdy jest zdrowy i sprawny,
rwnie
wtedy,
gdy
jest
chory
niepenosprawny.
Ani
sprawno,
ani
Mieczysaw Gogacz
REKOLEKCJE Z NIEPENOSPRAWNYMI
Ksidz Krzysztof Bk jest diecezjalnym duszpasterzem niepenosprawnych w
diecezji katowickiej. Pracuje zarazem w jednej z parafii i prowadzi w niej
duszpasterstwo modziey oparte na programie oazowym. Religijne wychowanie tej
grupy zwiza z opiek nad niepenosprawnymi. Dowiadczenia, wynikajce w jego
parafii z kontaktu modziey sprawnej z modzie niepenosprawn, stay si
programem diecezjalnym. Nie jest to waciwie program, lecz konkretna obecno
modych ludzi przy ich niepenosprawnych rwienikach. Zobaczyem to wszystko w
Ustroniu-Polanie, zaproszony tam, by wygosi trzy konferencje w cigu dwu dni na
trwajcych dwa tygodnie rekolekcjach dla modziey niepenosprawnej. Odbywaj si
tam cztery serie takich rekolekcji w cigu dwu wakacyjnych miesicy. Ujrzaem
czterdzieci osb, dziewczt i chopcw, na wzkach i na szczudach, a obok nich
opiekunki i opiekunw, rwieniczki i rwienikw ze szk rednich i wyszych
Katowic. Byo te kilku alumnw z seminarium duchownego w Katowicach, fachowe
pielgniarki do trudniejszych spraw, ks. Krzysztof Bk zaradzajcy kopotom
duchowym i organizacyjnym. W sumie sto dwadziecia osb. Mieszkania w domu
parafialnym, jadalnia w wielkim namiocie. Okoo poudnia Msza wita, potem obiad, o
godzinie czternastej konferencja, po podwieczorku o szesnastej druga konferencja - gdy
nie byo pogody, lub o dwudziestej po kolacji - gdy popoudniowe soce skonio do
spaceru w dolinie, otoczonej grami. Na konferencje do obszernej kaplicy
wprowadzono wzki inwalidzkie. W awkach twarze opiekunek i opiekunw. Podczas
posikw miech i gwar rozmw, karmienie tych, ktrzy nie maj sprawnych rk. Wci
staa pomoc niepenosprawnym, kpanie ich, ubieranie i rozbieranie, ukadanie do snu.
Koleanki pomagay koleankom, koledzy kolegom. Naturalny rytm dnia, bez
dziwienia si, bez kompleksw. Wsplne rozmowy, a po konferencjach dyskusja.
Pytania stawiali sprawni i niepenosprawni, ktrych wypowied, gdy nie bya wyrana,
powtarza opiekun.
W swoich trzech konferencjach podjem wczeniej uzgodnione tematy: ycie
jasnego
postawienia
sprawy,
uatwiajcego
okrelenie
miejsca
Omwienie tego zagadnienia powierzyem Arturowi Andrzejukowi. Z du znajomoci tematu przedstawi nie tylko sprawnoci przyrodzone, lecz take sprawnoci
nadprzyrodzone. Dziki temu peniej zarysowa si obraz szans czowieka, nawet gdy
jest fizycznie niepenosprawny. Zreszt fizyczna niepenosprawno liczy si tylko w
kulturze, zorientowanej na wytwarzanie rzeczy. W kulturze, zorientowanej na ycie
duchowe i humanizm, niepenosprawno fizyczna staje si drugoplanowa.
Dyskusje w kuluarach dotyczyy gwnie, cho nie tylko, tematu powoania i
posug duchowych, jakie niepenosprawni mog peni we wsplnotach osb, w
kulturze i Kociele. Natomiast dyskusje po wykadach w kaplicy, po kilku rzeczowych
pytaniach, staway si wymaganiem wiadczenia o Chrystusie, o prawdzie, o szansie
dobrego ycia w subie Bogu i ludziom.
Gosiem w Ustroniu-Polanie konferencje na rekolekcjach dla modziey
niepenosprawnej i jej opiekunw. Ale tak naprawd, to mnie obdarowano
przejmujcym
przykadem
chrzecijaskiej
wizi,
czcej
wzajemnie
Artur Andrzejuk
Kilka
tygodni
temu
byem
uczestnikiem
rekolekcji
dla
modziey
10
na
zakoczenie
zaproponowa
wychowawcom
modziey,
11
Mieczysaw Gogacz
12
rzeczy, wartoci i cech. Chcemy z kim by, bo adnie mwi, bo lubimy jego gos, bo
jest zabawny, bo artuje. Jest to suszne. Wolno nam chcie tych rzeczy, lecz nie tylko
do tego ma sprowadza si nasze odniesienie do czowieka.
Musi pojawi si trzeci poziom ludzkiej mioci, ktry nazywa si umiowaniem.
Jest to poziom, ktry polega na tym, e chc dobra drugiej osoby. To jest dopiero
ludzka mio. Chc tu wrci do kryterium ujmowania dziaa czowieka. Tym
powanym, normalnym kryterium, przy pomocy ktrego trzeba rozstrzyga rne
odpowiedzi i sprawy, jest dobro drugiego czowieka. Jestemy dla kogo, nie dla siebie.
Rozwamy to dobro, ktrym jest suenie wiedz o Bogu, wiedz na poziomie
profesora. Czsto ju mwiem, e nigdy nie wtpiem w istnienie Boga. Natomiast jestem specjalist od tego tematu. Znaczy to, e z racji zawodu i specjalizacji wiem
wicej ni tego osobicie potrzebuj. Jaki wic jest sens mojego, tak zaawansowanego
uczenia si tego tematu, poznawania literatury, metod badawczych, identyfikowania
rzeczywistoci, pokazywania tego, e Bg istnieje i kim jest. Powtrzmy, ta wiedza, tak
szeroka, nie jest mi potrzebna. Jest potrzebna innym. Tak to rozumiem. Jest potrzebna
studentom, ktrych nauczam, ludziom, ktrzy mnie suchaj. Jestemy tak pomyleni
przez Boga, e w swych dzieach mamy by dla innych. Mamy zastpi Boga w
mwieniu, ktry bdc duchem nie przemawia bezporednio sowami. Przemwi w
Jezusie Chrystusie, ktry jest teraz w sytuacji uwielbionej po prawicy Ojca i jest wrd
nas w postaci eucharystycznej. Nie wystpuje w postaci widzialnego czowieka. Wobec
tego przyjaciele Chrystusa musz Go zastpi wobec innych. Jestemy przecie
Kocioem, to znaczy jestemy realnie ciaem mistycznym Chrystusa. Nasz zwizek z
Chrystusem nie jest wic tylko zwizkiem koleeskim, przyjacielskim. Jest zwizkiem
gbszym: jestemy czci Mistycznego Ciaa Chrystusa. Zastpujemy Chrystusa w
dziaaniach fizycznych. Prosz zobaczy, jaka to wspaniaa rola, jeeli umie si j
zobaczy w perspektywie religijnej. T rol widz take w perspektywie filozoficznej.
A Objawienie mi to jeszcze ujania, poszerza, pogbia. Taka wic jest nasza rola:
zastpi Chrystusa. Zastpujemy Go w rnych sprawach: w nauczaniu, w pomaganiu
ludziom, w leczeniu i w cierpieniu.
Najtrudniej zastpi Chrystusa w cierpieniu. Cierpienie jest mu potrzebne.
Chrystus bowiem zbawi wiat przez mk i mier krzyow i teraz ju nie cierpi, gdy
13
jest w sytuacji uwielbionej. I jest w Eucharystii podczas Mszy witej. Msza wita jest
uobecnieniem realnej Ofiary, ktra staa si na Kalwarii. We Mszy witej Chrystus jest
ukrzyowany, umiera i zmartwychwstaje. To wszystko uobecnia si we Mszy witej i
zarazem realnie dzieje. Chrystus jest, lecz nie cierpi. Teraz my cierpimy. Uzupeniamy
to, czego nie ma w uobecniajcej si mce Chrystusowej. Przez nas dziej si skutki
Odkupienia.
Przez
nas,
gdy
wszyscy jestemy
kapanami
kapastwie
14
lku. Nie moemy y bez tej drugiej osoby, musimy by cigle przez ni potwierdzani.
Ta odmiana mioci wystpuje w narzeczestwach, w maestwach, w rodzinach:
rodzice - dzieci, dzieci - rodzice.
Przyja jest bogatsza, jest gbsza. Jestemy pewni, e mog wyjecha, gdy nie
bdzie adnych zaniedba, zdrad. Jest to mio trwaa. Natomiast amor, ta mio,
ktrej towarzyszy cierpienie, wymaga na co dzie obecnoci drugiej osoby. w. Tomasz
tak j charakteryzuje: jest to mio, ktra cieszy przy spotkaniu i sprawia cierpienie
przy rozstaniu, boli przy rozstaniu. Odwrotnie ni przyja. Po tym si j poznaje.
Przy okazji chc powiedzie, e amor jest postaci naszej mioci do Boga.
Typowo ludzk mioci czowieka do Boga jest wanie amor, a wic mio, ktra
potrzebuje obecnoci osoby kochanej. A my potrzebujemy obecnoci Boga na co dzie.
W Nim, jak mwi w. Pawe, poruszamy si, yjemy i jestemy. Potrzebujemy Boga na
co dzie. Wci brakuje nam Boga. Bez Niego jestemy swoicie zagroeni. W
protestantyzmie mwi si nawet tak radykalnie, e bez obecnoci i pomocy Boga
czynimy samo zo. Tak nie jest. Jestemy w stanie czyni dobro w porzdku
humanistycznym. W porzdku religijnym czynienie przez nas dobra musi by
poczone z dziaaniem Ducha witego. Wtedy to dobro jest owocem darw i owocem
cnt teologicznych. W pewnym stopniu ta protestancka intuicja jest suszna. Waciwie
bez Boga umieramy, tak jak umieramy bez kadej kochanej osoby, gdy wie nas z ni
mio na poziomie amor.
Jest te inna jeszcze posta mioci: caritas. Caritas to mio bezinteresowna.
Mio bezinteresowna jest wspaniaa, nie oczekuje rewanu. Przykadem tej mioci
zawsze s matki. Uczono mnie tej mioci w dziecistwie przy pomocy opowieci, ktra
mnie zawsze wzrusza: Jest ukochany syn jakiej matki. Syn ma dziewczyn. Ta
dziewczyna wymaga, eby przynis jej serce matki. Moe to oznacza, e syn ma
przesta odnosi si yczliwie do matki, a ca mio skupi na tej dziewczynie. W
opowieci jednak syn zabija matk, wyrywa jej serce i niesie to serce swojej
dziewczynie. Po drodze potyka si o kamie, przewraca si i syszy: czy nie potuke
si synku. Tak zareagowao serce matki. Jest to przykad bezinteresownoci. Nic dla
siebie. Skrzywdzone serce matki pyta: czy nie potuke si synku. Taka jest mio
bezinteresowna.
15
16
17
18
jest
najpierw
sum
sprawnoci
duchowych:
intelektualnych
wolitywnych. Czsto mwi si o kulturze fizycznej, o tym, e kto lepiej biega, lepiej
rzuca dyskiem, lepiej skacze. Kultura jednak przede wszystkim jest usprawnieniem
wadz poznawczych i decyzyjnych, jest kultur duchow, kultur intelektu i kultur
woli. Jest tym, co daje nam rozpozna, czym s byty i podj decyzje powane, mdre.
To jest kultura w sensie podmiotowym. Z kolei w sensie przedmiotowym kultura jest
zespoem dzie, wyraajcych ycie duchowe osb. Jaka kultura oraz sprawnoci
osobiste, takie dziea na zewntrz. Jeeli kultura wewntrzna jest niska, to i wyraajce
j dziea s sabe. Znaczy to, e kultura duchowa jest zapisana na zewntrz w dzieach,
w dzieach sztuki, w dzieach techniki, w dzieach nauki. Nauki take nale do kultury
i naley do niej metafizyka bytu. Jednak realne, istniejce byty nie nale do kultury i
my te do niej nie naleymy. Jestemy bytami tworzcymi kultur.
Z punktu widzenia tej kultury, w porzdku kultury ujtej podmiotowo, nie
zmienia si rola niepenosprawnych. Zmienia si w porzdku kultury ujtej
przedmiotowo, w dziedzinie wic wykonania dzie, czyli zapisania ycia duchowego
ludzi w utworze muzycznym, w obrazie, w dziele architektury, ksice, gdy zapis
zaley od sprawnoci fizycznej. eby wykona w marmurze Apollina, trzeba jednak
uderza motkiem, mie na to si. I to spojrzenie na czowieka z punktu widzenia
19
20
kultur.
Znamy wszyscy wsplnoty Arka. S to wsplnoty, w ktrych mieszkaj razem
zdrowi i chorzy, i to chorzy bardzo ciko, chorzy o opnionym rozwoju, jednoczenie
tym zdrowym bardzo potrzebni. Ci niepenosprawni kontaktuj si ze zdrowymi sam
mioci i wiar, i zale, od ich wiary i mioci. Dzieje si tam w peni humanistyczne
ycie: ludzie kontaktuj si w wierze i w mioci. Prosz wyobrazi sobie co
wspanialszego na wiecie. Moe dziki tej lekcji, dziki tym odniesieniom da si
uratowa pokj, eby jedni drugich nie niszczyli? Wanie tym, e ludzie odnosz si do
siebie z mioci, wiar i nadziej.
21
si
przez
niepenosprawnych
tylko
tymi
relacjami
jest
wci
najwspanialsze
rzeczy
drugorzdne.
Aby
pozytywnie
odbiera
22
23
naucza. I czy chc, czy nie chc, musz czyta ksiki, redniowiecznych 12 tomw po
acinie. Takie mam zadanie. Opatrzno uwaa, e tu jestem potrzebny. Komu innemu
zleca inne zadanie.
Gdy odnosimy si
do
kogo,
jako
wytwarzajcego
rzeczy,
to
jego
strony,
zdrowi
chorzy,
musz
24
wychowywa
si
dla
rozumienia
25
26
27
przedmiotem wyboru jest Chrystus. Zarazem ycie zakonne jest zwizane z celibatem.
Celibat jest wiadczeniem o yciu przyszym, w ktrym znikaj relacje fizyczne. Z kolei
profesorowie, pracownicy nauki wiadcz o Chrystusie wiernoci prawdzie. Przy
okazji dodajmy, e uniwersytet jest na to, eby suy prawdzie. Jeeli na uniwersytecie
nie suy si prawdzie to taki uniwersytet nie jest uniwersytetem, nawet jeeli tak si
nazywa. Eschatonem chrzecijanina jest wiadczenie o mioci Boga do czowieka.
Takie wanie jest zadanie katolikw: wiadczy o tym, e Bg kocha czowieka. A
niepenosprawni maja wiadczy o zbawieniu, o tym, e Chrystus zbawi wiat przez
mk i mier na krzyu. Kto musi wiadczy o tym, e jestemy zbawieni, me tylko o
prawdzie i o Zmartwychwstaniu. Kto swym cierpieniem musi wiadczy, e Chrystus
przyszed na wiat dla naszego zbawienia, e dla zbawienia czowieka podj mk i
mier na krzyu.
Jeeli mwimy, e cierpienie to bl przeniesiony w dusz, bl uwiadomiony, to
jaki moe by ponadto typowo ludzki bl w odniesieniu do mioci. Jest to tsknota do
osb. Brak osb wywouje tsknot. Brak Boga przejawia si w tsknocie.
Niepenosprawni s wyrniani nasz mioci i nasz trosk. Maj nasz mio. Nie
musz do niej tskni. wiadcz oni wobec tego o Bogu speniajcym tsknot.
Przedmiotem tsknoty jest osoba, mio, wiara i nadzieja jako potrzeba bycia w tych
odniesieniach. Brak tych odniesie wywouje ciemn noc mioci. I trzeba nie da si
ciemnej nocy mioci, tsknocie i kryzysom. Trzeba przetrwa tsknot, tsknot do
Boga. W ciemnej nocy zdarza si bowiem, e albo przetrwamy t tsknot, albo
wycofamy si z walki o mio. Wycofujc si z tej walki przyjmujemy pogld, aby nie
cierpie, e Bg nie istnieje. Rezygnujemy z ycia religijnego. Trzeba wanie
przetrwa pokus rezygnacji z wizi z Bogiem. Trzeba przetrwa tsknot do Boga. W
przetrwaniu ciemnej nocy mioci pomagaj nam niepenosprawni, gdy ucz nas
penego przyjmowania mioci i suenia mioci. To jest ich powoanie i eschaton:
uczy przyjmowania mioci i obdarowywania mioci
28
DYSKUSJA
- Jeeli czowiek wierzcy zagubi si, jak si podnie, aby na nowo si odnale?
- Bardzo proste. Ustalmy jednak najpierw, o jakie zagubienie chodzi. Nie chodzi
tu o pomylenie na przykad drogi yciowej. Raczej chodzi o kryzysy w yciu
religijnym. Czowiek wierzcy gubi si w ten sposb, traci zrozumienie swojego
odniesienia do Boga. Powrotem do Boga jest mio, a w mioci najprostsz postaci
powrotu jest al za grzechy. al nie jest uczuciem. Jest decyzj skierowania si do
Boga. al wic jest powan decyzj. Jest zmian odniesienia. Nie polega na
biadoleniu: Ach, nie nauczyem si dobrze aciny, nie umiem angielskiego czy
francuskie-go. Decyzja wyboru dobra - jest alem za grzechy. Powoduje zmian relacji,
zmian dziaania. al wobec tego jest nawrceniem, jest procesem tego nawrcenia.
Tak czowiek umacnia si w yciu religijnym.
Zwracam uwag na normalny rytm pozostawania katolikiem, kiedy zwizanym z
Chrystusem. Ten rytm to nieustanna poprawa. Dla tych, ktrzy z powodu nawykw, z
powodu saboci popeniaj wci te same grzechy, najwaniejsza jest nieustanna
poprawa, szczera, nieustanna mimo niepowodze i powtarzania si grzechw. Bo
grzechy si powtarzaj. Wci przecie w sklepach powtarza si to, e nie wydaj nam
drobnych pienidzy i daj troch mniejsz wag rnych towarw. Biedne s te
wszystkie panie sprzedajce, ktre sdz, e nie oddajc tej drobnej reszty uzbieraj
sobie na dom czy na samochd. Brzydkie jest to okradanie i zarazem udawanie, e si
nie okrada. A dopisywanie rachunkw w restauracjach. Przesta to robi. To jest
wanie nawrcenie.
- Czy czowiek niepenosprawny moe zosta animatorem albo katechet? Czy
czowiek moe otrzyma objawienie, czy te stygmaty?
- Ustalmy najpierw kim jest animator, kim jest katecheta? Jakie zadania i jak
prac musi wykona? eby mc wykona jak prac, trzeba umie j wykona, trzeba
mie odpowiednie kwalifikacje. Jeeli niepenosprawno jest taka, e nie przeszkadza
w nauczaniu, to niepenosprawny moe by katechet. Przypomnijmy tu Helen Keller,
ktra posugiwaa si tylko jednym zmysem: dotykiem. Nie miaa suchu, wzroku, a
jednak ukoczya uniwersytet. Porozumiewaa si z ludmi kadc do na krtani
29
30
31
e pozostaj samotne dzieci, samotne ony, porzuceni mowie. Jak sobie poradzi?
Myl, e nie naley zbytnio martwi si tym, co nastpi, to znaczy, nie naley
wyobraa sobie, jak gdyby planowa nieszczliwej przyszoci. Mona przecie
planowa take przyszo szczliw. Owszem, grozi nam samotno, ale grozi nam
te szczcie bycia wrd osb bliskich.
Beznadziejno. Nie rozumiem takiego terminu. Nie ma adnej beznadziejnoci.
Czy chodzi o beznadziejno w tym sensie, e nie widz adnej perspektywy, szans,
celu ycia? Widz przecie t szans i cel w realnym Bogu, ktry czeka na mnie z
otwartymi ramionami i mwi: jeszcze chwil poczekaj, jeszcze to zrb, jeszcze zrb
tamto i potem spotkamy si twarz w twarz. Tak si przecie dzieje. Nie ma adnej
beznadziejnoci. A jeeli ju kto nie wierzy w Boga tak mocno, to s jeszcze inni
ludzie wci spragnieni mojej mioci, oczekujcy tego, aby ich kocha. Suymy wic
ludziom mioci. Jest to przecie wspaniay sposb ycia. Nie ma bezcelowego ycia.
To, o co kto tu by askaw zapyta, jest referatem ideologii, podsuwanej nam
przez kiepskich filozofw i teoretykw perspektywy yciowej. Wyglda to na
egzystencjalizm, ktry jest filozofi prymitywn, gdy zwalnia od jakiejkolwiek
aktywnoci. Gdy jestemy smutni, to wolno by smutnym. Gdy nie planujemy, to wolno
nie planowa. Gdy jestemy nieodpowiedzialni, to wolno by nieodpowiedzialnym.
Wcale tak nie jest. To tylko egzystencjalizm gosi, e wolno, a nawet naley
zaakceptowa kad biern postaw. Jestemy dusz rozumn i ciaem, gdy istniejemy,
dziaamy, nawizujemy relacje z osobami, z Bogiem. Prawidowe rozpoznanie siebie
wydatnie nam pomaga. Dziki wiedzy o tym, kim jestemy, kim jest czowiek, nie
ulegamy prymitywnym teoriom.
Bardzo dobrze, e postawiono takie pytanie. Mona bowiem odpowiedzie, e
wcale nie jest tak le. Owszem, trzeba przemc w sobie strach, przemc w sobie lk
przy pomocy zrozumienia, e s one wyolbrzymione. To tylko egzystencjalizm wmwi
nam, e lk jest naturalnym sposobem bycia na wiecie. Nie jest. Lk zosta nam
narzucony przez teori, e pierwotne odniesienie czowieka do czowieka jest wrogie.
Nieprawda. Z analizy metafizycznej wynika, e jeeli pierwszym w nas elementem
strukturalnym jest istnienie, a na istnieniu bezporednio wspiera si akceptacja i mio,
to pierwszym odniesieniem czowieka do czowieka jest yczliwo. Niech,
32
33
34
nie umiaem tyle z filozofii, ile teraz umiej moi studenci. W jakim stopniu mniej mnie
jej nauczono. I nie nauczono mnie teologii w stopniu, potrzebnym modemu
czowiekowi. Zdarzyo si jednak tak szczliwie, e trafiem na wspaniae teksty Ojca
Kolbego i na Psalmy.
Jakie powinny by zainteresowania 20-letniego czowieka? Wydaje si, e cech
modoci jest otwarto jako swoista ciekawo wiata. A otwarto stanowic
dostpno bytu podmiotuje midzy osobami relacj wiary. Cech modoci jest wiara.
Wiara jest wzajemnym otwieraniem si na siebie osb i dowiadywaniem si
wszystkiego o wiecie. Nie pojmuj, jak 20-letni czowiek moe by niewierzcy. Czy
ju tyle nauczy si i przemyla, e rozstrzygn trudne problemy, e rozstrzygn np.
problem istnienia Boga? Jako skrci drog. Gdzie tu jest bd.
Cech modoci jest rado. Najpierw ciekawo wszystkiego i otwarcie si
wobec osb. Na tym otwarciu si osb wobec siebie buduje si wiara. Cech modoci
jest wiara. Wiara w ludzi i wiara w Boga. W zwizku z tym rado. Co jest rdem
radoci? Bg. Byem ministrantem i codziennie na pocztku Mszy w. razem z
kapanem odmawiaem psalm 42. Dzi nie ma w liturgii mszalnej tego wspaniaego
psalmu: I przystpi do otarza Boego, do Boga, ktry uwesela modo moj. Bg
jest weselem modoci czowieka. Prosz sobie wyobrazi: Czowiek mody z ideaami,
a wrd jego szans i perspektyw uszczliwiajcy kontakt z Bogiem. Kim bowiem jest
Bg? Jest to najrozumniejsza Osoba, sama mdro, sama wielko, sama dobro. Czy
nie jest to szansa dla modego czowieka? Skontaktowa si z tak Osob.
To jest szansa i nie wolno tego nie wiedzie. My, doroli, odpowiadamy za to, e
modzie tego nie wie, e ceni naiwne, mae, jakie drugorzdne wartoci, e nie umie
zobaczy tego, co szalenie proste i wielkiej klasy: Boga. Bg bowiem istnieje. Jest, niezalenie od tego, czy si to tak, czy inaczej argumentuje. Jest, a wynika to z
rozpoznania rzeczywistoci i z naszej mioci. Argumentem, e Bg jest dla mnie
najmocniejszym, jest to, e Bg jest kochany. To wielki argument.
35
Artur Andrzejuk
zobaczy,
czym
sprawnoci
kolei
na
czym
polegaaby
36
Te
usprawnienia
czy
sprawnoci
37
powtrzmy
staymi
38
jest sprawno wiedzy. Nie jest ona jak ca erudycj ksikow, ktra te jest
potrzebna, lecz w innym porzdku.
Natomiast mdro jest sprawnoci widzenia razem przyczyn i skutkw jakiego
dziaania, czy na przykad ujmowania skutkw mojego dziaania. Mwi si take, e
jest to widzenie jednoczesne prawdy i dobra, czyli niejako konfrontowanie prawdy z
dobrem, prawdy o kim z dobrem dla niego. Tu wyjania si, przy pomocy przykadw,
e np. rne dziea czy przedmioty same w sobie nie s ani dobre, ani ze. Na przykad
n. To od mojej mdroci zaley, czy tym noem bd kroi chleb, czy zabij
czowieka. Podobnie jest z energi nuklearn. Mdro jest bardzo wan spraw.
Decyduje ona o dobru moralnym, o dobru czowieka. Bez mdroci trudno sobie
wyobrazi i funkcjonowanie czowieka, i jakiejkolwiek wsplnoty. Mona nawet
powiedzie, e pokj jest skutkiem mdroci. Gdy si studiuje histori wojen, to wyranie wida, e wszystkie s po prostu skutkiem gupoty. Mdro wic i wiedza s
sprawnociami, ktre dotycz poznania.
Natomiast sprawnoci, dotyczce postpowania, s nastpujce. Najpierw w
poziomie poznania niewyranego jest sprawno pierwszych zasad postpowania. Ta
sprawno polega na tym, e wybieramy to, co dobre. Znaczy to, e kady czowiek
pragnie dla siebie dobra. Nawet jeli wybiera co, co nie jest faktycznie dobrem, to chce
przez to uzyska jakie dobro. Takie jest podstawowe denie czowieka. Z kolei w
poziomie poznania wyranego s to sprawnoci, ktre ju wszyscy znaj, bo s to
katechizmowe cnoty, mianowicie roztropno, umiarkowanie, sprawiedliwo i
mstwo. Jest tu jeszcze sprawno wytwarzania, nazywana te sprawnoci sztuki.
Sprawno sztuki, czyli sprawno wytwarzania, polega na utrwalaniu w materiale
fizycznym tego, co si wymyli. Jest to wytwarzanie dzie, ktre s najpierw
pomylane. Zauwamy, e niepenosprawno w aktualnym pojciu czy ujciu dotyczy
najczciej tej sprawnoci: sprawnoci sztuki.
Chciabym jednak omwi szerzej cztery gwne sprawnoci, ktre wymieniem,
a mianowicie roztropno, umiarkowanie, sprawiedliwo i mstwo. Ot bardzo wan
cnot czy sprawnoci jest roztropno. Jak si j wyjania, czym ona jest? Mona j
ukaza na przykadzie dziaania. Kade dziaanie ma jaki cel i wybranie tego celu jest
skutkiem mdroci. Mdrze musz wybra sobie cel dziaania czy jaki cel de. Samo
39
to denie musi by roztropne. Cel dziaania lub denia bdzie osignity dobrze pod
dwoma warunkami: jeli bdzie mdrze obrany i roztropnie osignity. Roztropno jest
tak sprawnoci sytuacyjn decydujc o tym, e w danej sytuacji potrafi wybra
lepsze wyjcie. Jest to bardzo wana sprawno sytuujca si gdzie na pograniczu
intelektu i woli, ale dotyczca postpowania.
Natomiast umiarkowanie dotyczy uczu. Chodzi o to, eby czowiek nie dawa si
za bardzo poddawa uczuciom. Oczywicie, moe im ulega, gdy rozum czy intelekt na
to pozwala, gdy jednak nie pozwala, to uczucia nie powinny w nas dominowa. W
zwizku z tym potrzebne jest umiarkowanie jako cnota opanowania lub pohamowania
uczu. Umiarkowanie nie wystarcza, jeeli s to uczucia silne, jakie namitnoci, np.
gboka nienawi. Wtedy do zwalczania tak silnego uczucia potrzebne jest mstwo.
Nie wystarczy bowiem zwyke umiarkowanie, powstrzymanie uczucia.
Kolejn, ostatni z tych sprawnoci jest sprawiedliwo. Sprawiedliwo jest
sprawnoci, czy umiejtnoci oddania kademu tego, co si mu naley. Co kademu
si od nas naley. Czowiekowi co innego, Bogu co innego. I sprawnoci, ktra
powoduje, e wiemy, co si komu naley i e nam atwo ten podzia dbr realizowa,
jest wanie sprawiedliwo.
Definicja sprawnoci jest wic jasna: sprawnoci s staymi ukierunkowaniami
wadz ku temu, co dobre, czyli ku temu, co zgodne z intelektem mdrym. Chodzi teraz
o to, ebymy si zastanowili po co s sprawnoci? Czy one s tak same dla siebie, czy
su jakiemu celowi? Powiedziaem na wstpie, e sprawnoci dotycz wadz, a
wadze dotycz istotowej warstwy czowieka, czyli dotycz tego, czym czowiek jest,
czym jaki byt jest. Natomiast oprcz tego, e czym jestem, czy raczej kim jestem,
jest jeszcze we mnie czynnik decydujcy o tym, e w ogle jestem. Nie jestem
pomylany, nie jestem wyobraony, tylko jestem. Dowiedzielimy si ju, e powodem
tego jest w nas akt istnienia. Istnienie, podobnie jak istota, decyduje take o pewnych
odniesieniach, relacjach. Wyzwala relacje istnieniowe, takie jak wiara, nadzieja i
mio. Wanie te relacje istnieniowe, poniewa s niezbywalne, poniewa buduj si
na tym, co w czowieku jest podstaw tego, e jest on realny, s zasadniczo relacjami,
ktre buduj wsplnot. Buduj powane zwizki midzy osobami, czy midzy ludmi
- co nazywamy humanizmem, i midzy czowiekiem i Bogiem - co nazywamy religi.
40
Jeli tak si to widzi, to atwo wskaza, czy atwo sformuowa tez, e sprawnoci nie
s same dla siebie. Nie s to jakie ozdobniki czowieka. Sprawnoci w zwizku z tym,
dotyczc istotowej warstwy czowieka, su temu, co istnieje, czyli su trwaniu lub
intensyfikowaniu relacji osobowych, po prostu budowaniu humanizmu i budowaniu
religii. To jest cel sprawnoci. Celem wic sprawnoci jest ochrona relacji
istnieniowych, czyli ochrona humanizmu - powiza z innymi osobami, i ochrona
religii, czyli powiza z Bogiem.
Teraz chciabym troch powiedzie na temat powiza z Bogiem. Ot z pozycji
filozofii moemy stwierdzi, e Bg istnieje, moemy nawet wskaza na atrybuty Boga,
moemy omwi relacje stwarzania czy stwarzanie, natomiast o charakterze tych relacji
dowiadujemy si z Objawienia. Nie ma czego takiego, o czym czsto si mwi, o
jakich tarciach pomidzy filozofi i teologi. W filozofii stwierdzam, e Bg istnieje i
okrelam natur Boga. W Objawieniu Bg mwi mi o swoich relacjach, wicych Go
ze mn, czyli wicych Go z czowiekiem, z ludmi w ogle. W Objawieniu Bg
objawia sw mio i zaprasza zarazem do przyjani.
Jest to najbardziej skrtowe ukazanie, o co chodzi w filozofii i w teologii.
Na czym polegaj relacje czowieka z Bogiem? Rnice w budowie bytowej czy
ontycznej relacji midzy czowiekiem i Bogiem s tak due, e czowiek - jakkolwiek
jest w stanie sw naturaln mioci, wiar i nadziej osign jako drugiego czowieka
czy dotrze do niego - nie jest w stanie dotrze do Boga. To Bg musi pomc, mwic
takim prostym jzykiem, w tym dotarciu do Niego. W zwizku z tym, moja naturalna
mio, wiara i nadzieja, skierowane do Boga, s apelem o wlane powizania (to si tak
nazywa w teologii), czyli o wlan mio, wiar i nadziej. Te wlane powizania
nazywa si cnotami Boskimi, poniewa Bg wanie je daje. Nazywa si je te cnotami
teologicznymi.
Spjrzmy od tej strony na Objawienie. Potrzeba byo osoby, czy potrzeba byo
kogo, kto by w sobie przekazywa niejako te powizania, czy czy powizania
czowieka z Bogiem. Potrzebny by kto, kto by by zarazem Bogiem i czowiekiem.
Dziki narodzinom Chrystusa moemy czy si z Bogiem. Takie nawet jest
wyrnienie liturgiczne: przez Chrystusa. Kad modlitw katolick koczy si tym
wyraeniem. Chrystus dokona w sobie poprzez Wcielenie poczenia natury ludzkiej i
41
42
43
44
45
czowieku i ta nadprzyrodzona nie istniej obok siebie. To, co nadnaturalne, czy to, co
nadprzyrodzone, buduje si na tym, co przyrodzone. Na naturze ludzkiej buduje si, czy
na niej zasadza aska uwicajca. Inaczej mwic, na sprawnociach nabytych buduj
si cnoty wlane. Nie jest tak, e - powiedzmy - nie bd si wychowywa, a tylko
pomodl si i Bg mi da wszystko, nie da, bo nie bdzie mia na czym tego zbudowa.
To jest wany moment, bo protestanci widz to inaczej. Karol Wojtya w swoim
Elementarzu etycznym mwi, e Koci bardziej zabiega, czy bardziej walczy o to,
co naturalne ni o to, co nadnaturalne. A ten paradoks wynika z tego, e po prostu
gmach trzeba budowa na jakim solidnym fundamencie. Tym fundamentem caej
nadprzyrodzonej warstwy czowieka musz by naturalne sprawnoci, usprawnienia,
wadze.
Teraz chciabym omwi pokrtce, jak funkcjonuj wanie sprawnoci, zarazem
cnoty teologiczne na trzech drogach ycia religijnego, poniewa ten podzia by ju tu
zasygnalizowany. Ot mwiono, e w tym czcigodnym podziale ycia religijnego (bo
pochodzi on z VI wieku) pierwsz drog jest droga oczyszczenia. T drog
charakteryzuje dominacja moich dziaa w yciu religijnym, przygotowanie si do tego,
aby Bg mg we mnie dziaa. Przygotowuj fundament, uywajc terminu Karola
Wojtyy. Na czym to przygotowanie polega? Najpierw jest to usuwanie wad,
stanowicych w sensie religijnym podstaw grzechw gwnych. I to usuwanie wad
uzyskuje si przez umartwienia. Umartwienia to nie s jakie - powiedzmy - biczowania
si, jest to usuwanie tego, co przeszkadza mi w kontakcie z Bogiem, take w kontaktach
z ludmi, czyli wanie usuwanie wad. Umartwienia wobec tego s indywidualne.
Kademu czowiekowi co innego przeszkadza w kontakcie z Bogiem, co innego
powinien usun. Nie dla kadego jest dobry ten sam sposb. W drodze oszczdzania
nabywamy zasadniczo tych sprawnoci nabytych. Uzyskujemy te owoce tej
dziaalnoci, takie na przykad jak agodno, cierpliwo, wewntrzn cisz, pokor.
To s wanie owoce, czy skutki sprawnoci nabytych.
Nastpnym okresem, bardzo zreszt trudnym w yciu religijnym jest droga
owiecenia. Droga owiecenia jest to ta droga, na ktrej Bg wcza si w nasze
dziaania i prbuje poprawi rne pomysy czowieka. Nie zawsze idzie to atwo, wic
mwi si, e w tym okresie moe nastpi, czy nastpuje czsto, kryzys ycia
46
47
okresie dominuj dary Ducha witego i przejawia si ta dominacja przez owoce darw
Ducha witego. To owoce darw Ducha witego, czy najwaniejsze z tych owocw,
s ujte w bogosawiestwa. Z te go wzgldu chciabym teraz omwi dary Ducha
witego, poczone z ich owocami, ktre s ujte w osiem bogosawiestw, podanych
w Ewangelii. Jest to ujcie o duej urodzie i dlatego chciabym je przedstawi.
Darem Ducha witego jest boja Boa. Co to jest ta boja Boa, dar bojani
Boej? To, oczywicie, nie jest strach przed Bogiem jako mciwym Zeusem. Jest to
umiejtno widzenia wszystkiego w odpowiednich proporcjach. Z tego wynikaj
wnioski: pierwszym wnioskiem jest tu pokora. Czowiek jest kim duo mniej
doskonaym od Boga. Wywouje to w nas pokut. Czowiek porwnuje siebie z
witoci Boga i widzi, e wychodzi tak mao korzystnie. Skutkiem tego jest pokuta.
Te owoce daru bojani Boej ujte s w bogosawiestwo ubodzy w duchu.
Bogosawieni ubodzy w duchu. Ubodzy w duchu to wanie ci, ktrzy wybrali Boga,
zauwayli Go i widz ten swj dystans, ale zarazem rnice midzy relacj z Bogiem a
relacj z kimkolwiek innym. Ubodzy w duchu ceni tylko t relacj z Bogiem, j
gwnie stawiaj na piedestale. A to jest wanie ubstwo.
Nastpny dar to dar umiejtnoci. Dar umiejtnoci wspomaga nadziej. Ot on
mnie uczy, e mam poczeka, na przykad poczeka na zjednoczenie z Bogiem, e mam
zaufa, zaczeka i mie nadziej. czy si go z bogosawiestwem: bogosawieni
paczcy. Dlaczego paczcy? Ot pacz jest najpierw przejawem tsknoty, czy
obrazem tsknoty. Mimo e tskni, mam czeka, bo tak chce Bg. To jest istota
zaufania. Zarazem pacz jest pewnym obrazem alu za grzechy.
Potem
dar
pobonoci.
Dar
pobonoci
jest
sprawnoci
waciwego
48
zarazem ujcie prawdy i dobra. Jest prawd, e Bg istnieje, e chce si z nami wiza.
Jeli uznam to za dobro, jeli spojrz na to od strony dobra, to oczywicie, ta wi z
Bogiem jest dla mnie bardzo cenna, jest to dla mnie dobro. Skutki mdroci, poniewa
jest to szalenie wana sprawno, s ujte w dwa bogosawiestwa: bogosawieni
pokj czynicy i bogosawieni przeladowani. Zauwamy, jak to ciekawie jest ujte
i jak prawdziwie. Pokj czynicy i przeladowani. Historia nam wykazuje, e jest to
gboko suszne.
Kolejny dar rozumu przygotowuje czowieka do ogldania Boga. Na czym to
polega? Polega to wanie na pewnej umiejtnoci czowieka, czy pewnym
przygotowaniu do bycia w kontakcie tylko z Bogiem. Jest to niezbdny dar. I wie si
z nim bogosawiestwo bogosawieni czystego serca, poniewa czysto polega na
tym, e Bg jest dla mnie najwaniejszy, a wszystko inne mniej wane. To jest istota
czystoci.
Natomiast dar rady wspomaga w dziaalnoci apostolskiej, czyli w czynieniu
dobra drugiemu czowiekowi ze wzgldu na Boga. To jest istota dziaalnoci
apostolskiej. Wie si z tym darem bogosawiestwo bogosawieni miosierni.
Teraz mamy obraz wszystkich tych sprawnoci nabytych i wlanych oraz darw,
obraz caej tej struktury, a zarazem tego, jak one si buduj i jak rozwijaj. Zauwamy,
e wszystko, co tu przedstawiem, moe dotyczy tak zwanych niepenosprawnych.
Tym, ktrych nazywa si niepenosprawnymi, nic nie przeszkadza np. w uzyskaniu
darw Ducha witego. Co wicej. Niepenosprawni wrcz pomagaj ludziom,
pomagaj nam w nabyciu pewnych sprawnoci. Profesor Gogacz mwi, e
niepenosprawni ucz humanizmu, e s nauczycielami humanizmu. Na czym to
polega? Tylko przypomn te wczorajsze ujcia. Ot najbardziej wida to w osobowej
relacji nadziei. Dlatego zawsze ufaj i ucz nas zaufania. My czsto nie ufamy, czy
podwaamy zaufanie. I mimo wszystko znw jestemy obdarzeni tym zaufaniem. Nie
spisalimy si dobrze, lecz dana jest nam jeszcze jedna szansa. Jest to wanie bardzo
gbokie i zarazem bardzo wychowawcze uczenie np. nadziei przez powtarzanie. Uczy
si, czy wychowuje przez przypominanie, powtarzanie. W zwizku z tym mona
powiedzie, e niepenosprawni bdc niejako skazani na yczliwo drugich ludzi s
stranikami humanizmu - to jest take wyraenie profesora Gogacza z jakiego
49
wywiadu. Na tym to polega, e wymagajc yczliwoci od nas ucz nas tej yczliwoci,
czy wprost ucz nas zarazem mioci wobec osb, to znaczy do Boga i do ludzi. Jest to
wane w sensie religijnym. Mona powiedzie tak: to, e pewni ludzie s pozbawieni
pewnych przypado ci czy pewnej sprawnoci, moe mieci si w planach Boej
Opatrznoci. Kto na przykad nie ma jakiej sprawnoci w tym celu, by uratowa
czyj mio, albo by uratowa czyj nadziej, czy zaufanie. Bo wanie w sensie
teologicznym mio, wiara i nadzieja, jako cnoty nadprzyrodzone, po prostu sytuuj
nas w Zbawieniu. Z tego punktu widzenia niepenosprawni byliby takimi ludmi, ktrzy
pomagaj nam w Zbawieniu. Naley to zakoczy myl, e niepenosprawni maj
take moliwo aktywnego wkadu w relacje midzy osobami na miar tego, co
potrafi wykona. Robi to zawsze z wielk radoci.
50
Mieczysaw Gogacz
DOPOWIEDZENIA
1. Kryzysy w yciu religijnym
ycie religijne jest powizaniem przez mio Boga z czowiekiem, ale
ksztatowanym w nas przez Ducha witego. Zarazem jest odniesieniem do czowieka,
czy szerzej - do ludzi, odniesieniem jednak rwnie ksztatowanym przez Ducha
witego. eby to uwyrani, przeciwstawmy to ujciu, czy postawie, ktra nazywa si
humanizmem.
Humanizm polega na tym, e jestemy yczliwie odniesieni do czowieka i do
Boga, ale to odniesienie my ksztatujemy. Czowiek ksztatuje tu swoje odniesienia do
ludzi, czyli wi z ludmi i tak samo z Bogiem. Gdy t wi w nas ksztatuje Bg,
wtedy wanie jest ycie religijne. ycie religijne jest wic w naszym zwykym yciu, w
codziennym yciu, dominowaniem tego wszystkiego, co sprawia Duch wity. Mwic
jzykiem technicznym, czy terminologi fachow, powiemy, e ycie religijne jest
owocowaniem w nas powoli darw Ducha witego. eby to byo bardziej jeszcze
przekonujce, czy takie, nad czym warto si zastanowi, dodajmy, e wanie cae
pikno czowieka jest wewntrz nas. W nas dzieje si niezwyko odniesie do ludzi i
do Boga. I jeszcze raz powiedzmy, e gdy my ksztatujemy odniesienia do Boga i do
ludzi, to powstaje humanizm. Jest to bardzo wana po- stawa. Jest tak wana, e w
swoim wywiadzie, ogoszonym w Polityce w okresie Boego Narodzenia 1987,
nazwaem j duchow elegancj. Na czym ona polega? Na tym, e si zawsze chroni
czowieka, e si nigdy nie wystpuje przeciw czowiekowi. Sta czowieka na takie
zachowanie pene mioci. w. Wincenty Paulo nazywa mio jeszcze inaczej. Jest
ona odnoszeniem si z czci do osb, albo sueniem z czci ludziom i Bogu, bo
czowiek jest osob i Bg jest osob. ebymy mogli dalej prowadzi rozwaania,
zachcam do zapamitania tej formuy, e ycie religijne jest wizi z Bogiem, ale
ksztatowan w nas przez Ducha witego. My moemy uksztatowa odniesienia do
Boga i do ludzi jedynie humanistycznie. To, co ksztatujemy, jest humanizmem, to
znaczy chronieniem czowieka, sueniem z czci czowiekowi. To jest humanizm, co
51
wyrniajcego ludzi. Inne stworzenia nie mog takiej postawy uzyska. Wymaga ona
posiadania duszy. A czowiek jest wanie i dusz i ciaem.
Suy z czci osobom, to humanizm. Gdy to wszystko ksztatuje w nas Duch
wity, powstaje ycie religijne. Jeeli ycie religijne jest odniesieniem, wizi czc
czowieka z Bogiem, to obie strony maj tu co do powiedzenia: Bg i my. W to
odniesienie, w t wi, w t relacj wnosimy to, co uwaamy za najlepsze: rne
postawy, przemylenia, decyzje. Zarazem Bg ze swojej strony wnosi w to odniesienie
to, co uwaa za suszne i czym chce nas obdarowa. Z kolei musi nastpi w nas
swoiste uzgodnienie si tych dwu treci. ycie religijne daje si wytumaczy jako
dzieje tego uzgodnienia propozycji Boga z naszymi propozycjami. Inaczej jeszcze
mwic, ycie religijne czowieka to szlachetny niezwykle konflikt midzy
humanizmem i Duchem witym, ktry tworzy nasze odniesienia do Boga. Sami,
swymi siami, nie jestemy w stanie dosign Boga. Bg musi nam da sposoby
kontaktowania si z Nim. Mamy dwa takie sposoby, gdy jest w nas aska uwicajca,
wniesiona w osob ludzk przez chrzest.
Pierwszym sposobem s cnoty teologiczne, nazywane wiar, nadziej i mioci.
S to nasze sposoby kierowania si do Boga i wnoszenia wszystkiego z naszej strony w
wizi z Bogiem.
Drugim sposobem naszego kontaktowania si z Bogiem s dary Ducha witego.
S to dane nam przez Ducha witego zdolnoci przyjmowania wszystkiego, co Bg w
nas wnosi.
Teraz prosz zobaczy, na czym polega zagroenie ycia religijnego (nie
humanistycznego, co jest zupenie inn spraw): ot musimy przyj do koca
propozycj Boga, wycofa swoj propozycj, swoicie przegra. Wszystkie nasze
najlepsze pomysy kontaktu z Bogiem s niedoskonae, doskonaa jest propozycja Boga.
Musimy zrezygnowa ze swojego punktu widzenia w dziedzinie powiza z Bogiem.
Musimy wanie, odnoszc si do Boga z mioci, wiar i nadziej, (ktre Bg - Duch
wity w nas utworzy, abymy si ku Bogu kierowali) ponadto przyj dary Ducha
witego, to znaczy przyj wpyw Boga i zgodzi si na ten ksztat ycia religijnego,
ktry w nas sprawia Duch wity. Ile to moe sprawi kopotw. W katolicyzmie
polskim jest moda na pewien aktywizm religijny, na to, e co obmyliem, co
52
53
54
rado bycia w kontakcie z Bogiem. Nie mona tego kontaktu ukry. Zaczynamy t
wiar promieniowa. Potem jest trzeci ju na tej drodze zjednoczenia okres tak zwanego
zjednoczenia przemieniajcego, w ktrym nasza wi z Trjc wit jest naszym
codziennym sposobem bycia na wiecie. Jak wspaniale rysuje si ycie katolickie, ycie
religijne katolika: jest to jego wi z Bogiem Ojcem, wi z Synem Boym,
Chrystusem, wi z Duchem witym. S to wszystkie skutki, ja kie ta wi przynosi,
ten kontakt wspaniale wzbogacajcy czowieka. Te skutki owocuj w porzdku
humanizmu wanie t szlachetnoci i elegancj, ktra polega na tym, e nigdy nie
krzywdzimy nikogo, e zawsze bronimy ludzi i zawsze bronimy Boga. Jest to co
wyrniajcego ludzi, co ogromnie godnego czowieka.
Sposobem uzyskiwania tego wszystkiego jest modlitwa. Modlitwa jest
wyraaniem si na zewntrz tego, co w nas si dzieje. W zwizku z tym moemy
powiedzie, e modlitwa jest najszlachetniejszym dziaaniem ludzkim. Dla mnie jest to
oczywiste. Nie wiem jak pastwo to odbieraj, bo jestemy w kulturze zlaicyzowanej,
poza tym w tych tendencjach aktywistycznych. Reagujc na ten aktywizm, chc
powiedzie, e modlitwa jest wanie najwspanialszym, najszlachetniejszym dziaaniem
czowieka. Wszystkie inne dziaania s wielkie, ale s one wielkie o tyle, o ile
uczestnicz w modlitwie, to znaczy w poziomie naszego przejawiajcego si ycia
religijnego.
Teraz rozwamy, co dzieje si na tych rnych drogach, gdy jestemy ochrzczeni
i zaczynamy y yciem wiadomym. Nastpuje zaakceptowanie naszego yczliwego
odniesienia do Boga. To zaakceptowanie jest skierowanym do Boga, wiadomym w nas
aktem mioci. eby ta mio w nas si realizowaa, musimy j chroni. Mio jest
wizi, jest relacj. To nie jest co, jaka rzecz. To jest moje odniesienie do okrelonej
osoby i tej osoby do mnie, odniesienie, ktre w metafizyce nazywa si wanie relacj.
Jest to bytowanie naraone na zagroenia. Sama osoba podlega jak gdyby mniej tym
zagroeniom, ale wi, ktra czy osoby tym zagroeniom podlega. Osoba wobec tego
musi chroni mio. To nie mio nas chroni. To osoby chroni mio, t wi
zachodzc midzy nimi. Czowiek chroni mio czc go z drugim czowiekiem.
Osoby chroni mio, a wic ja i Bg - Duch wity chronimy czc mnie wi z
Bogiem. To nie mio powoduje, e mamy pozytywne, yczliwe odniesienie do ludzi.
55
56
Bogu. Wobec tego przyjmijmy to, co dobre. Tym samym unikamy grzechu, bo
grzechem jest czyni nie to, co dobre, lecz to, co niszczce, co niszczy ludzi i nas.
Cech grzechu jest to, e jest niszczeniem, niszczeniem siebie i niszczeniem ludzi. Po
tym si go poznaje. Unikanie grzechu to czynienie dobra. Jest nam w tym potrzebna
pomoc, sia, realna moc Chrystusa. T moc Chrystus zawar w sakramentach. Ponadto
sam z nami pozosta w sakramencie Eucharystii. Eucharystia coraz peniej buduje i
wprowadza nas w Koci, gdy Eucharystia to ywy Chrystus. Kontakt z Nim jest
naszym kontaktem z samym rdem ycia religijnego. Korzystamy z tej pomocy, aby
czyni dobro, i napotykamy na pierwsze trudnoci.
Najpierw zauwamy, e nie uczy si nas precyzyjnej teologii grzechu, nie uczy si
nas precyzyjnej, na co dzie, teologii mioci. Nie bardzo wiemy, czym jest mio, jak
si j chroni, jak si j buduje, jak si powoduje intensywno mioci. Nie zawsze
wiemy, e przed mioci i grzechem, pierwszy i centralny w katolicyzmie jest
Chrystus. Wanie Chrystus. Wszystko inne jest czym potrzebnym i wanym tylko
dziki wizi z Chrystusem.
W tej wizi z Chrystusem dochodzi do nas najpierw poczucie grzesznoci.
Pierwsz trudnoci w yciu religijnym jest wanie poczucie grzesznoci. Owszem,
jestemy grzeszni, jednak nie wolno nam da si zdominowa temu poczuciu. W
naszym myleniu ma dominowa Chrystus i denie do wizi z Nim. Przeszkadza nam
w tym deniu przypuszczenie, e nie czynic dobra, popeniamy grzech. Mamy
poczucie nieudanych wysikw, poczucie grzesznoci. Powinnimy by wierni Bogu.
Jednak poczucie grzesznoci kae nam myle nie o Chrystusie, lecz o sobie, o swych
grzechach. I nie pamitamy, e atwo sta si biaym jak nieg (tak mwi Pismo w.)
przez sakrament pokuty, przez al za grzechy. Jeeli nie uda si nam uczyni dobra, to
przeyjmy al. Staniemy si czyci jak nieg. Tak obiecuje Pismo w. i tak si dzieje
naprawd. A gdy nie jestemy pewni, e akt mioci oczyci nas z grzechw, to jest
konfesjona. Spowiednik zapewnia tam w imi Chrystusa, e nas rozgrzesza. Wobec
tego koniec z myleniem o grzechu. Naszym zadaniem jest mylenie o Chrystusie.
Wychowawcy ycia religijnego znaj skutki niezachowania rwnowagi midzy
myleniem o grzechu i o Chrystusie. W ksice Modlitwa i mistyka powiciem
duo uwagi zagadnieniu tak zwanych skrupuw, ktre niszcz odniesienie do Boga w
57
58
59
Na przykad ustalam, e bd poci o chlebie i wodzie, i sdz, e jest to najlepszy pomys pogbienia ycia religijnego. Tymczasem wiemy, e gdy kto jest anemiczny, to
nie powinien je tylko chleba i wody. Powinien pi mleko, bra witaminy, normalnie
si odywia, bo inaczej w ogle nie bdzie mg si rozwija religijnie. Nasze pomysy
czsto s nie najlepsze. Jednak w tym okresie naszej aktywnoci uzyskujemy cnoty
moralne. wiczymy si w roztropnoci, mstwie, sprawiedliwoci, umiarkowaniu. I
mamy tu due osignicia. Zarazem t osignicia nas ciesz. Wreszcie jestem opanowany, mny, sprawiedliwy. Trudno to przed sob ukry. Moja prno tym si
ywi. I czsto nie mamy poczucia, e nie jest cakiem eleganckie takie wysuwanie
siebie na pierwsze miejsce. Zdarza si jednak, e - odwrotnie - mamy w swej psychice
gbokie poczucie grzesznoci. Waciwie jestemy grzeszni, nie ma co kry. Nie wolno
jedynie tego w sobie zbyt akcentowa. Naley akcentowa konieczno wizania si z
Chrystusem. Inaczej nie przezwyciymy swojej grzesznoci i poczucia grzesznoci.
Wanie Chrystus nas oczyszcza i Chrystus nas doskonali. W pojciu tego oczyszczenia
przeszkadzaj nasze fascynacje i nasze uczucia. Nie damy im rady. Da im rad pikno.
Musimy wic pozostawa w kontakcie z piknem, by w piknym krajobrazie. Susznie
wic przyjedamy do piknej miejscowoci. A rne odmiany pikna ksztatuj w nas
60
prawo sumienia, ktra jest umiejtnoci kierowania si do dobra. Dobrem jest przede
wszystkim Bg. Jest te piknem, gdy bdziemy umieli to odnale. Gdy to wszystko
uzyskujemy, dokonuje si w nas zarazem powaniejsza praca, a mianowicie pogbienie
si naszej modlitwy. Ta modlitwa ju nie jest modlitw sw, jest ju rozmylaniem.
Jest przemyliwaniem prawd wiary. Niektrym si wydaje, e rozmylanie jest studium
teologii, e rozmylanie uczy nas prawd wiary. Studium teologii jest studium, jest
uczeniem si. Natomiast rozmylanie, wedug Tomasza Mertona, jest nabywaniem
dystansu wobec tego, co mniej wartociowe. Uczy nas cenienia tego, co wartociowe i
dobre. Rozmylanie religijne uczy nas dystansu wobec rzeczy, a tym samym uczy nas
wyboru Boga, wyboru tego, co wartociowe. I uczy nas cenienia tego, co suszne.
Jednak nie wolno zosta na tym etapie. Trzeba pj dalej.
Moe si zdarzy, e kto opuszcza seminarium duchowne, e przestaje
przygotowywa si do kapastwa, bo zobaczy, e to nie jego droga. I czsto si
zdarza, e obnia si w tych, ktrzy odchodz, ycie religijne. Mog te jednak
odchodzi zachowujc poziom modlitwy mylnej, czyli rozmylania, owocujcego zdystansowaniem rzeczy. Gdy kto nie przejdzie na wyszy poziom modlitwy, moe
pozosta w postawie typowej dla malkontenta. Nic go ju nie cieszy, bo wszystko
rzeczywicie jest mniej wartociowe ni Bg. Jednak zapomina o tym, e wartociowy
jest Bg, prawdy wiary, sakramenty i ze zdumieniem stwierdza, e nie ciesz go dobra
ziemskie, rzeczy, samochd, najmodniejsze maszyny. le czuje si w wiecie rzeczy.
Cierpi. Zapomina, e wci owocuje w nim rozmylanie. Trzeba je min. Wtedy, na
innym etapie modlitwy, bdzie umia suy rzeczom, kulturze i technice nie gubic
szerokiego odniesienia do Boga. Nie wolno wic pozosta na etapie rozmylania, gdy
rozmylanie uczy gwnie dystansu. Jeeli nie przejdziemy do wyszych poziomw
modlitwy, to bdziemy musieli przey ycie w cigym niezadowoleniu z tego, co nas
spotyka. Wci za mae bd dla nas pensje, za mae dochody, za mao pikne
krajobrazy, za mao pikne mieszkania. Wszystko stanie si mniej zadowalajce, bo ju
nabylimy smaku rzeczy bardziej wartociowych. Wobec tego naley pj dalej, dalej
w odniesieniach do Boga.
Cech dojrzewania religijnego jest utrata tego zadowolenia z rzeczy. Jan Pawe II
w swoich encyklikach uwaa, e dramatem kultury wspczesnej jest wanie
61
62
nie odpowiada. Nie wiemy, czy nas kocha czy nie. Wiemy, e nas kocha tylko dziki
wierze, dziki Objawieniu. Jednak kady z nas chce ju mie bezporedni odpowied.
Chce wiedzie, e ta mio si spenia. S znaki tego spenienia. S to znaki takie, jakie
wystpuj w modlitwie: znak zadowolenia z ycia religijnego, znak sukcesu w
dziedzinie cnt, e ju jestem bardziej sprawiedliwy, bardziej opanowany, znak radoci
z tego wszystkiego. Takie mamy kryteria. I te kryteria rozwalaj si w pogbionym
yciu religijnym. Przemija rado, skupienie, pokj, zadowolenie z ycia religijnego.
Nic nas nie raduje, nie cieszy. Nie jestemy skupieni, nikt nie chce naszej pomocy, a
nawet uwaa, e to, co robimy, jest do niczego. Nie budzi to adnej wdzicznoci.
Prosz pomyle wtedy, e to nie jest tak. Nie jest tak, e wszystko robimy le. To tylko
Bg chce zwrci nasz uwag na siebie i chce, bymy nie szukali wdzicznoci,
szczcia, wynagrodzenia, odwzajemnienia uczu. Chce nam da siebie. Wtedy caa
metanoia da w wyniku nastawienie na osoby i nastawienie na Boga.
Jak to na co dzie robi? Wszystko, co robimy, ma by sueniem z czci
osobom. Suy z czci osobom i niczego za to nie oczekiwa. Jeeli co otrzymamy, to
cieszy si tym darem. Jest to poziom odniesie humanistycznych. Ten poziom
wychowuje nas zarazem do penego kontaktu z Bogiem. Odnosi si do Boga z
mioci i niczego za to nie oczekiwa. Jest to jaka ogromnie elegancka droga w yciu
religijnym. Prosz zwrci uwag na to, e w naszym dojrzewaniu religijnym
obserwujemy ogromn tsknot do Boga. Ta tsknota jest bardzo bolesna, sprawia
cierpienie. Gdy na serio chodzi nam o Boga, chcemy z Nim kontaktu, mimo cierpienia,
mimo niepewnoci, idziemy dobr drog. Czasem nikt nie umie nam tej drogi ukaza.
Bg te milczy. Nie widzielimy Go bezporednio, nie syszelimy. Tsknimy
ogromnie. W psalmach mwi si o takiej tsknocie do Boga, ktr porwnuje si a z
godem. Czowiek umiera z godu i z pragnienia. Tak samo umiera z tsknoty. W
mioci modych ludzi tsknota chopca do dziewczyny, czy dziewczyny do
narzeczonego, ma czsto charakter wanie tej bolesnej, penej cierpienia postawy,
porwnywanej do godu. W mioci czowieka do Boga take obserwujemy tsknot na
poziomie bolesnego godu. Przetrwanie tego godu jest tak trudne, e ludzie wycofuj
si z ycia religijnego. Nastpuje wtedy typowa w Polsce ateizacja, tak zwany wtrny
ateizm.
63
64
yczenia Boe. Jeeli Bg chce, ebym raz w yciu umiechn si do kogo mieszkajc
wrd smutnych ludzi i eby ten umiech uratowa kogo przed pomysem
samobjstwa, przed zaamaniem si, i jeeli to zrobi, to speni yczenia Boe i to
mnie uwici. Nie uwicaj nas wielkie dziaania. Uwicaj nas yczenia Boe, ktre
jako zadania s nam rozdzielane. Pawe VI mwi, e mamy spenia posugi duchowe
takie, jakie charyzmatycznie Bg nam wyznacza. Jeeli Bg wyznacza nam mae
zadanie, ta kie wanie, eby umiechn si do kogo, komu grozi zaamanie
wewntrzne, a ten kto mieszka na poddaszu, to aby go spotyka, musz te tam
mieszka. To wanie dlatego nie dostaj przydziau mieszkania wygodnego, lecz tylko
may pokoik na poddaszu. Jest sztuk zobaczenie w swym losie gbokiego sensu,
ycze Boga, a nie tylko przegranej yciowej. Speniamy swoje zadania i zgodnie z
wol Boga wykonujemy nasze mae prace. Uwica nas wanie to yczenie Boe.
Czsto dopominamy si, aby Bg zmieni nasz los, aby zmieni wobec nas swoje
yczenia. Bg ich nie zmienia. Czasem Bg ustpuje dzieciom. w. Stanisawowi
Kostce ustpi i pozwoli mu umrze 14 sierpnia, gdy niecierpliwie chcia zobaczy w
Niebie Matk Bo w dniu Jej Wniebowzicia.
Moemy ujmowa ycie religijne albo od strony naszej aktywnoci, albo od
strony tego, co Bg przy naszej pomocy i we wsppracy z nami chce w nas osign.
To, co mamy zrobi, wyglda waciwie jak gdyby nieefektywnie. Co mamy zrobi?
Mamy oczywicie uzyska cnoty naturalne. Potem powinnimy przy pomocy rnych
rodkw naturalnych uzyska wraliwo na dobro i spenia yczenia Boe. Zobaczy
sens ycia w tych okolicznociach, ktre Sobr Watykaski II i Jan XXIII nazywaj
znakami czasu. Znaki czasu to okolicznoci, w jakich si znalelimy. Wykluczaj one
inne moliwoci. Mog zrobi tylko to, co wyznaczyy okolicznoci, znaki czasu. S
one przekazywaniem nam woli Boej. Przez te znaki Bg mwi, jakie s Jego yczenia.
Jego yczenia s bardzo proste: pozwoli na ksztatowanie w sobie wizi z Bogiem,
pozwoli Duchowi witemu.
Jak to si dzieje, bdziemy mwili na innym wykadzie. Te raz chciaem tylko
powiedzie, co moe niszczy nasz wi z Bogiem. T wi z Bogiem niszczy nasze
nastawienie na siebie. Na przykad wci badam, w jakiej proporcji jest ta wi do
mojego pomysu, w jakim stopniu co tutaj zyskuj. Tymczasem to Chrystus musi
65
zyskiwa. Sukcesem w yciu religijnym jest Chrystus. Nie ma innych sukcesw. Prosz
zobaczy, pokazuj tu, jak bardzo potrzebna jest nam wiedza religijna, zarazem wiedza
filozoficzna. Ta wiedza, ktra pomaga rozpozna to, e sukcesem jest Chrystus.
Wszystko inne jest rodkiem. Jakie s kryteria, znaki rozpoznawcze, e kierujemy si
do Chrystusa, a nie do siebie. Tym znakiem nie jest spokj sumienia, jest nim raczej
niepokj. Sumienie bowiem zawsze mwi, e co niewaciwego si zdarzyo, co, co
trzeba poprawi. Normalne ycie religijne katolika jest wanie nieustannym
nawrceniem. Nieustanne nawrcenie, to cige robienie lepiej. I nie oceniamy tego.
Ocenia to Chrystus. My tylko podejmujemy wysiek. Celem wysiku jest drugi
czowiek, nasz blini. Dla niego pracujemy. Celem wysiku jest take Chrystus. Dla
niego pracujemy. Nie znaczy to, e te dwa wysiki s rne. Chodzi o to, e w obydwu
dziaaniach my jestemy ich autorami. Tymczasem prawdziwe, nieustanne nawrcenie,
nasze ycie religijne ksztatuje w nas Duch wity przez sakramenty i przez swoje dary.
Trzeba wic si dowiedzie, czym s dary, czym jest umiejtno przyjmowania tego,
co Bg w nas wnosi. Trzeba to pozna i wiedzie, jak te dary w nas si przejawiaj, jeeli kto stawia pytanie o to, czy jego ycie religijne rozwija si dobrze, czy nie. Trzeba
wiedzie. Czowiek bowiem jest traktowany przez Boga powanie. Ma swj intelekt i
wszystko, co wane, Bg mu udostpnia i ujawnia. W tym celu dane jest nam
Objawienie. Bg objawia wszystko, co dla czowieka najwaniejsze. Trzeba si tylko z
tym zapozna i zmieni punkt widzenia, nawrci si, ceni bardziej ludzi i Boga ni
cokolwiek innego. Ce ni wszystko zgodnie z powoaniem. Bg chce, abym na przykad
wypieka chleb, albo Bg chce, abym przeistacza - by kapanem, albo chce, abym
naucza i by profesorem. Jednak nie najwaniejsze jest to, aby rozpozna powoanie.
Najwaniejsze jest to, aby to, co robimy, wci byo kierowane do Boga, aby wci
byo czym dobrym dla osb: dla ludzi i dla Boga. W ten sposb nabywam
humanistycznej postawy, pewnej duchowej elegancji, zarazem ycia religijnego.
Koczc musz powiedzie, e przeywam pewien niedosyt, to znaczy jaki
niepokj, e nie ukazaem czego wanego. Czsto bowiem nam si wydaje, e
zagroeniem ycia religijnego s jakie wielkie rzeczy. Tymczasem s to drobne, mae
rzeczy.
Zagroeniem
jestemy
my,
nasz
egoizm,
nastawienie
na
siebie,
66
67
do Boga. Poniewa mio jest wizi lub relacj, czc czowieka z Bogiem, a ta
wi mioci wraz z wiar i nadziej stanowi religi, modlitwa jest przejawianiem si
poziomu naszego ycia religijnego. Przejawia nasz aktywno w yciu religijnym, co
nazywa si oczyszczeniem czynnym i przejawia wywoywane w nas przez Boga
pogbianie mioci, co z pozycji aktywnoci czowieka nazywa si oczyszczeniem
biernym. Znaczy to, e pogbianie mioci i ycia religijnego jest w nas skutkiem
dziaania w nas Boga. Nasza aktywno jako oczyszczenie czynne polega tylko na
udostpnieniu Bogu naszej osoby, by w niej Bg uksztatowa przez oczyszczenia
bierne nasz mio na miar swej woli.
ycie religijne jako relacj mioci moemy wic opisywa najpierw jako
oczyszczenie czynne, a z kolei jako oczyszczenie bierne. Znaczy to, e w t relacj,
ktra wspiera si na samym istnieniu czowieka i istnieniu Boga, czowiek wnosi to,
czym yje, i Bg wnosi swoje ycie nadprzyrodzone. Te dwie treci: przyrodzone treci
ycia czowieka i nadprzyrodzone treci wewntrznego ycia Boga, musz si
dostosowa. W relacji mioci pomidzy wic oczyszczeniem czynnym i oczyszczeniem
biernym pojawia si etap uzgodnie, nazywany okresem owiecenia czyli
przyjmowania punktu widzenia Boga. Jest to jednak trudny okres. Od strony
przeywania go przez czowieka nazywa si ciemn noc mioci lub zwyczajnie
kryzysem w yciu religijnym.
Ukazujc modlitw jako zesp przejaww ycia religijnego moemy wyrni jej
odmiany z etapu oczyszczenia czynnego, z etapu ciemnej nocy jako okresu
przejmowania doskonalcych nas ycze Boga lub przejmowania oczyszcze biernych i
z etapu nie tyle ju owiecajcych nas, ile jednoczcych nas z Bogiem oczyszcze
biernych.
a) Modlitwa z etapu oczyszcze czynnych.
Modlitwa w etapie oczyszcze czynnych, a wic podejmowanych przez nas
wysikw uzyskania cnt moralnych, ma cztery postaci lub odmiany: modlitwa ustna,
modlitwa mylna, modlitwa afektywna lub aktw strzelistych i modlitwa prostego
wejrzenia lub kontemplacji nabytej.
Modlitwa ustna to uywanie sw dla wyraania Bogu mioci, np. przepiknych
68
sw, ktre s wymienianiem imion osb Trjcy witej: w imi Ojca i Syna, i Ducha
witego, albo: chwaa Ojcu i Synowi, i Duchowi witemu.
Modlitwa mylna jest rozwaaniem np. treci wypowiadanych sw, treci Pisma
w., ujtych w raniec wydarze z ycia Chrystusa. Skutkiem tej modlitwy jest nie tyle
poznawanie prawd wiary, ile uzyskiwanie dystansu wobec wszystkiego, co nie jest
Bogiem.
Modlitwa afektywna to ju posta i przejaw naszej potrzeby czstszego
kierowania do Boga myli i uczu. Jest odnoszeniem do Boga aktw strzelistych
(krtkich westchnie, zda, myli).
Modlitwa prostego wejrzenia lub kontemplacji nabytej, to trwanie wobec Boga
bez sw, myli i uczu. Jest wspprzebywaniem czowieka z Bogiem, tak jak umiej
by z sob kochajce si osoby.
b) Modlitwa z etapu ciemnej nocy.
Modlitwa w etapie przejmowania oczyszcze biernych, powodujcych ciemn
noc mioci, swoisty kryzys mioci, ma trzy postaci lub odmiany: modlitwa
kontemplacji wlanej czynnej, modlitwa kontemplacji wlanej biernej doskonalcej wol i
modlitwa kontemplacji wlanej biernej doskonalcej intelekt, nazywana te prostym
zjednoczeniem.
Modlitwa kontemplacji wlanej czynnej jest trwaniem wobec Boga, ale nie z
naszej inicjatywy, lecz z powodu przycigania nas przez Boga, wci jednak jeszcze z
duym adunkiem naszych propozycji, naszego sterowania yciem religijnym. Jest to
trwa nie wobec Boga bez sw, myli i uczu, zarazem jednak z poczuciem, e Bg nie
akceptuje naszych propozycji, naszych inicjatyw, e s niepotrzebne. Czowiek w tej
sytuacji nabywa przekonania, e Bg nie chce wizi osobowej z nami, e nas odrzuca.
Czowiek cierpi. Wstydzi si tego, e Bg nie chce z nim kontaktu. Wtpi, e ten
kontakt jest moliwy. Z czasem wtpi w to, e Bg istnieje. Tymczasem dokonuje si
tylko oczyszczenie bierne, po prostu Bg na swj sposb ksztatuje nasze z Nim wizy
mioci. Trzeba tu cierpliwoci, mdrej rady, by czowiek przetrwa ten okres
niepewnoci, ciemnej nocy. Modlitwa kontemplacji wlanej czynnej jest trwaniem
wobec Boga w swoistym konflikcie, buncie, nawet rozpaczy.
69
apostolskiego
lub
ekstatycznego,
modlitwa
zjednoczenia
przemieniajcego.
Modlitwa zjednoczenia bolesnego to z mioci do Boga przyjmowanie biernego
oczyszczenia z korzeni grzechw, to okres pokuty i przejcia si mk krzyow
Chrystusa. Zarazem jest to okres gbokiego zaufania Bogu, gbokiej wiary i nadziei,
e Bg speni w nas swoje yczenia.
Modlitwa zjednoczenia apostolskiego jest goszeniem radoci, e wie nas z
Bogiem mio i zarazem suenie ludziom tym, czym Bg chce ich wspomc. To ju
nie dziaalno spoeczna, lecz wznoszenie odczytywanego w Bogu dobra, trafiajcego
w potrzeby czowieka.
Modlitwa zjednoczenia przemieniajcego jest ugruntowaniem mioci, jej
udoskonaleniem, wewntrznym widzeniem Osb Trjcy witej i trwaniem we
wspobecnoci z Bogiem w penym szczciu, lecz jeszcze nie twarz w twarz,
jeszcze w relacji wiary i nadziei. Zauwamy tu w zwizku z modlitw zjednoczenia
przemieniajcego, e charakteryzujce t modlitw widzenia Osb Trjcy witej nie
jest dowiadczeniem mistycznym. Widzenie Osb Trjcy witej jest wspobecnoci
czowieka przez mio z Osobami Trjcy witej. To widzenie oznacza realn wi ju
70
71
72
73
Boga. To zarazem dary Ducha witego jako wynikajce z aski uwicajcej sposoby
odbierania wszystkiego, co Bg w nas wnosi. To take sama aska uwicajca jako
obecno w nas Trjcy witej, gdy ukochamy Chrystusa. To z kolei Koci jako
zesp osb, kochajcych Chrystusa, stanowicych z Nim jedno mistyczne ciao,
ktrego dusz jest Duch wity. To ponadto sakramenty, udzielane w Kociele,
uobecniajce w nas Chrystusa. To zarazem przykazania i rady ewangeliczne, dane
naszemu intelektowi jako wskazania, co ma czyni wola, by czowiek nie mija si z
yczeniami Boga i pogbia mio do Boga podejmujc wszystko, co Bg w nas wnosi
i czym oczyszcza nasz mio.
Ascetyka ogarniajc zarwno przyrodzone jak i nadprzyrodzone rodki chronienia
ycia religijnego, daje miejsce refleksji i filozoficznej, i teologicznej.
Refleksja filozoficzna jest dociekaniem tego, czym jest dany rodek ascetyczny,
co pozwala ustali, jak go stosowa. Jest dociekaniem take, czym jest modlitwa i
duchowo, co pozwala odpowiednio je ksztatowa i stosowa.
Refleksja teologiczna jest wyjanianiem od strony Objawienia odniesie Boga do
czowieka i tumaczeniem skierowanych do nas ycze Boga. Aby te wyjanienia i
tumaczenia byy skuteczne, musz uwzgldnia podmiotowo czowieka i wszystkie
relacje, wynikajce z jego bytowej struktury. T bytow struktur czowieka rozpoznaje
si w metafizyce bytu.
Ascetyka musi wic posugiwa si zarwno filozofi jak i teologi. Wspomaga j
filozofia, a gwnie metafizyka bytu, moe bardziej ni teologia, gdy najpierw naley
dokadnie ustali, kim jest Bg i kim jest czowiek, czym s relacje, wice Boga z
czowiekiem i czowieka z Bogiem, czym jest i o czym informuje Objawienie, by umie
skorzysta z tego, co Bg proponuje w Objawieniu i co w nas realnie wnosi.
Teologia stanowi refleksj nad zbawiajcym nas odniesieniem si do nas Boga.
Bada skutki tego zbawczego odniesienia i jego przyczyny. Okrela czowieka jako
zbawionego i ukazu
czowieka, ani bytowej struktury Boga. A prawidowy rozwj ycia religijnego tych
ustale potrzebuje. Powoujemy si tu choby na w. Augustyna, ktry mwi, e Bg
moe nas stworzy bez nas, ale nie moe nas zbawi bez nas. Dalekim skutkiem tej
prawdy jest rola w ascetyce filozofii i teologii.
74
75
76
77
Obszar ascezy
Asceza w powszechnym jej rozumieniu dotyczy przede wszystkim ycia
religijnego. Jako zesp rodkw chronicych relacje osobowe wystpuje take w
odniesieniach midzy ludmi. Stosuje si j ponadto w odniesieniach czowieka do
78
rzeczy lub idei np. w rzemiole i sztuce, w sporcie lub dziaalnoci spoecznej. Polega
przecie na wyrzeczeniu si tego, co utrudnia trwanie w wizi z Bogiem i z ludmi oraz
co utrudnia wykonanie realizowanego dziea techniki lub sztuki, uzyskania
zaplanowanych wynikw w sporcie lub dziaalnoci spoecznej. Trzeba wanie
pomin jakie zachowania lub dziedziny, ogranicza je i skupi si na tym, co pozwala
uzyskiwa i obroni to, o co nam chodzi. I wanie w rnych czasach, co innego trzeba
pomija lub ogranicza. Zawsze wic asceza jest zespoem rodkw chronicych nasze
wizi z wybranymi bytami lub wytworami.
Asceza, ktra chroni ycie religijne, obejmuje rodki nadprzyrodzone i
przyrodzone. Wrd przyrodzonych s stae i zmienne.
Przypomnijmy dla jasnoci obrazu, e ycie religijne w swej istnieniowej
warstwie jest zespoem realnych relacji, wspartych na przejawach istnienia czowieka i
Boga, czcych czowieka z Bogiem jako relacji mioci, wiary i nadziei, ktre razem
wyraaj wspobecno osb. ycie religijne w swej warstwie istotowej jest mioci,
wynikajc z obecnoci (aska) w nas Boga i wspieran cnotami wlanymi oraz darami
Ducha witego. Cnoty i dary s ju danymi nam przez Boga nadprzyrodzonymi rodkami chronienia ycia religijnego.
1) Nadprzyrodzone rodki ascetyczne
Wrd nadprzyrodzonych, danych nam przez Boga, rodkw chronienia ycia
religijnego wymienia si nastpujce:
- Cnoty wlane jako wynikajce z aski i wraz z ni stworzone dla nas przez Boga
oraz wniesione przez Niego w nasz naturaln mio, wiar i nadziej, dane nam do
dyspozycji sposoby kierowania si do Boga.
- Dary Ducha witego jako wynikajce z aski i wniesione w nas przez Niego
sposoby odbierania wszystkiego, czego Bg nam udziela. Skutki lub owoce darw, te
najdoniolejsze, ujte s w Ewangelii w osiem bogosawiestw. Dary Ducha witego
pomagaj naszym naturalnym wadzom poznania i decyzji w odczytywaniu i spenianiu
ycze Boga.
- aska jako sama obecno w nas Trjcy witej, obecno zapocztkowujca
nasze nadprzyrodzone odniesienia do Boga, wywoujca cnoty wlane i dary Ducha
79
witego.
- Koci jako zesp osb, powizanych z Chrystusem nadprzyrodzon mioci,
stanowicych jedno mistyczne ciao, ktrego dusz jest Duch wity, a gow Chrystus.
W Chrystusie a wic i w Kociele staje si nam dostpna aska, cnoty i dary, gdy
Chrystus jako Bg i Czowiek w jednej Osobie Boskiej jest miejscem w ktrym
nieskoczono Boga moe spotka si realnie ze skoczonoci czowieka. Tylko w
Chrystusie czowiek moe przej wewntrzne ycie Trjcy witej.
- Sakramenty jako widzialne znaki niewidzialnego uobecnienia si w nas
Chrystusa, powodujcego zbawiajce nas wizi z Bogiem. Rozdawane tylko w
Kociele, czyli przez samego Chrystusa, w posudze widzialnie zastpujcych
Chrystusa kapanw. Dziki sakramentom jestemy w zasigu Chrystusa, wanie w
Kociele, nawet zreszt wtedy, gdy tylko szczerze poszukujemy prawdy i
bezinteresownie czynimy dobro. O wizi z Chrystusem nie decyduje bowiem
wiadomo, lecz realno relacji. wiadomo i rozumno pozwalaj uczyni nasze
realne wizi z Bogiem, nasze ycie religijne chwa Bo, to znaczy wiadectwem, e
Bg jest najgodniejszy mioci.
- Przykazania jako podane naszemu intelektowi wskazania, co ma czyni wola, by
nie mijaa si z yczeniami Boga.
- Rady ewangeliczne jako ukazywanie sposobw peniejszego kierowania si do
Boga i pogbiania mioci.
2) Przyrodzone rodki ascetyczne stae
Wrd przyrodzonych, tworzonych przez nas rodkw chronienia ycia
religijnego wymienia si najpierw rodki stae:
- Oczyszczenie czynne czyli pomijanie lub ograniczanie przez nas tego, co
oddziela lub oddala nas od Boga. Skutkiem oczyszczenia czynnego s cnoty naturalne
jako sprawnoci trwania przy tym, co prawdziwe i dobre. Te cnoty to roztropno,
mstwo, umiarkowanie, sprawiedliwo. Aby je uzyska, pomijamy lub ograniczamy
szczegowe zachowania, przeciwne tym sprawnociom. Ze wzgldu na te szczegowe
zachowania oczyszczenie czynne wyraa si w odmianach umartwienia.
Umartwienie (etymologicznie biorc umiercenie, odrzucenie bdu) wynika z
80
jakiego dobra lub kieruje do dobra. Gdy np. trudno nam przerwa modlitw lub nie
moemy przerwa udzielanej komu pomocy, odpada pjcie do kina lub czytanie
ksiki. W sposb naturalny pomijamy lub ograniczamy dziaania utrudniajce
modlitw lub udzielanie pomocy. To umartwienie wynika wanie z naszej wiernoci
dobru. Gdy z kolei najpierw ograniczamy chodzenie do kina lub czytanie kryminaw,
by mie czas na modlitw i uzyskiwa wewntrzn gotowo do pomagania ludziom, to
umartwienie jest sposobem usprawniania si w pomijaniu tego, co mniej wane i w
gotowoci na wybr tego, co suszniejsze i lepsze.
- Styl ycia, wyznaczony sakramentami jak kapastwo lub maestwo, albo
ycie odosobnione publiczne w zakonach lub prywatne osb samotnych. Kady z tych
stylw ycia wyznacza inny przedmiot umartwienia, a wic pomijania dziaa nie
licujcych z kapastwem, maestwem, yciem zakonnym lub yciem osoby
samotnej. Umartwienie w tym wypadku jest wprost ochron godnego ycia.
- Zawsze obowizujce nas starania o pogbianie mioci, o obdarowywanie
ludzi prawd i dobrem, o penienie funkcji kapastwa wsplnego, o nieustann
modlitw. Poniewa mio jest zasadniczym sposobem i treci kontaktowania si
ludzi z ludmi (humanizm) i ludzi z Bogiem (religia), nigdy czowiek nie moe
zaniedba stara o rozwj i pogbianie relacji mioci.
Czowiek jako osoba i jako byt przejawia swoje istnienie w otwarciu si na inne
byty, co nazywamy prawd ontyczn. Przejawia te swoje istnienie jako dobro dla osb
w postaci realnej, wyzwalajcej wi yczliwoci. Zgodnie wic z tym, kim jest,
czowiek winien wiza si z innymi osobami tymi relacjami, ktre wspieraj si na
realnoci, prawdzie i dobru. Winien im suy prawd i dobrem, by mogy trwa w
wizi wiary, nadziei i wspartej na realnoci wzajemnej mioci.
Na mocy chrztu, wicego nas w sposb nadprzyrodzony z Chrystusem,
uczestniczymy w kapastwie Chrystusa. wiadczc o Chrystusie nasz mioci, wiar
i nadziej oraz ukazujc wartoci powiza czowieka z Bogiem, winnimy wszystko
poprzez Eucharysti ofiarowywa Bogu, nawet kochajcych nas bliskich, by utrwalia
si na zawsze w radoci i szczciu ich mio do osb.
Nasze ycie religijne przejawia si w odmianach modlitwy. Najpierw sami w
oczyszczeniu czynnym wypracowujemy w sobie umiejtno modlitwy ustnej, z kolei
81
82
83
Jest
doznaniem
bezporednim
nagym,
niewypracowanym
84
85
yciem. Zarazem chroni j Bg, gdy staje si w nas obecny. Chroni swe wizi z nami
ask uwicajc, darami Ducha witego, ktre s udzielony mi nam sprawnociami
odbioru tego, co Bg w nas wnosi. Mio, wiara i nadzieja to sprawno kierowania si
do Boga. A aska uwicajca to sama w nas obecno Boga, stanowica podstaw
nadprzyrodzonej mioci, wiary i nadziei, i darw Ducha witego.
Przebywanie wrd osb ludzkich w powizaniu z nimi przez mio, wiar i
nadziej, przebywanie zarazem w Bogu, gdy ukochamy Chrystusa, powizani wic
przez Chrystusa z Trjc wit take mioci, wiar i nadziej, to przebywanie we
waciwym domu czowieka. Tym domem czowieka s wanie osoby ludzkie i boskie.
86
Ducha witego, takimi jak np. miosierdzie i pokj. Miosierdzie jest mioci
reagujc na to, co teraz komu sprawia cierpienie. A pokj to kierowanie si we
wszystkich dziaaniach dobrem i prawd. Kierowanie si dobrem i prawd, reagowanie
mioci wspomagajc w cierpieniu, promieniowanie wiar, nadziej i mioci, to ju
widzialna struktura Kocioa, ujta w nasz wierno biskupowi, ktry jest
ustanowionym przez Chrystusa nauczycielem wiary. Biskup, nastpca Apostow, i
papie, nastpca w. Piotra, ktry widzialnie zastpuje na ziemi Chrystusa, wywiceni
przez biskupa kapani, zalecenia ascetyczne, ustalenia prawne i instytucjonalne, style
ycia religijnego, wyznaczone tradycj, wsplnoty realizujce odpowiadajc im duchowo i umartwienie, to wanie widzialna struktura Kocioa.
Przypomnijmy tu wspaniae wyjanienie Jana XXIII, e kade nasze kierowanie
si do prawdy i szczere czynienie dobra stawia nas w zasigu Chrystusa niezalenie od
tego, jak intelektualnie i sownie formuujemy nasz wiar. Moe wic si zdarzy, e
kto, kto uwaa si za niewierzcego, gdy szczerze poszukuje prawdy i bezinteresownie
czyni dobro, jest w zasigu Chrystusa, jest w Kociele. I moe si zdarzy, e teolog,
ktry dzie i noc rozwaa prawdy wiary dla ich naukowego wyjanienia, lecz nimi nie
yje, nie jest w zasigu Chrystusa, nie jest w Kociele. Gdy wiadomie jestemy w
Kociele kochajc Chrystusa, zwiksza si chwaa Boa, gdy pogbia si nasza
mio. Nie chodzi bowiem tylko o to, by Bg nas zbawi, bymy byli w Jego zasigu,
lecz aby dojrzewaa nasza mio do Boga i uzyskaa miar witoci.
Stajemy si Kocioem, gdy ukochamy Chrystusa. T mio realnie i nieomylnie
zapocztkowuje w nas sakrament chrztu. Sam mio, szukanie prawdy i czynienie
dobra mona uzna za chrzest pragnienia. Dziki temu wszyscy, ktrzy s w zasigu
Chrystusa, s w Kociele, to znaczy s powizani z Chrystusem. Poza tym powizaniem
nie mona zetkn si z Bogiem. W tym sensie mwimy, e poza Kocioem nie ma
zbawienia.
Wedug teologii katolickiej, gdy ukochamy Chrystusa, Bg w nas przebywa, w
istocie osoby ludzkiej, gdy bdc Samoistnym Istnieniem jest tam, gdzie dziaa. Przez
Ducha witego Bg umacnia swe powizania z nami i skania do tego, bymy uczynili
jego wol i yczenia naszymi yczeniami i programem ycia. Spenienie tego programu,
zgodno naszej woli z wol Boga, jest nasz moraln witoci. Wyraa j modlitwa,
87
teologii
protestanckiej,
jestemy
tak
zniszczeni
przez
grzech
pierworodny, e Bg nie moe w nas przebywa, ani nas przemienia. Nie s wic
moliwe sakramenty jako uobecnianie si w nas Chrystusa i nie jest moliwa wito.
Moliwe jest tylko zbawienie dla zasug Chrystusa. Z naszej strony potrzebna jest tylko
wiara, e Chrystus wytumaczy nas przed Ojcem i wprowadzi po mierci w ycie
wieczne.
Jak wic rozumie Ewangeli, skoro s a trzy gwne jej wykadnie? Naley po
prostu zapyta Chrystusa, a wic autora ordzia zbawienia. Tak postpuje si w
normalnej, realistycznej metodologii. Autor wie, co chcia powiedzie. Chrystus w
Ewangelii poda, e gdy mamy wtpliwoci, powinnimy zapyta Piotra. Jemu bowiem
zostay dane klucze Krlestwa Niebieskiego. On teraz zastpuje Chrystusa na ziemi i on
rozstrzyga wtpliwoci. Tak rozumiem prawd o nieomylnoci papiea. Take ta
prawda rni Kocioy chrzecijaskie. Wiem jednak, e trzeba zapyta autora ordzia
zbawienia, gdy mam wtpliwoci. A Chrystus odsya mnie do Piotra, ktrego nastpc
we wadzy kluczy w zastpowaniu Chrystusa na ziemi jest biskup Rzymu. W Kociele
prawosawnym wtpliwoci rozstrzygaj wielkie osobowoci religijne: witobliwi
starcy. W Kociele protestanckim decyduje o rozwizaniach teoria czowieka,
zniszczonego przez grzech pierworodny. Ciesz si, e Chrystus wskaza osob,
wyjaniajc tre prawd wiary, gdy mam wtpliwoci. Ciesz si, e jestem w Kociele
katolickim.
Trzeba powiedzie, e razem z Chrystusem jestem Kocioem dziki przebywaniu
w tej wsplnocie Ducha witego, posanego przez Ojca i Syna, bymy trwali w wizi z
88
Trjc wit.
89
Si les yisions durrent tout le temps du sminaire selon Catherine ... le et puis... invite penser
que ces visions commencrent aprs celles du coeur de saint Vincent, donc, aprs le l mai; dans ce cas,
elle durrent environ 9 mois (de ce dbut-mai au 30 janvier 1831, date de la prise dhabit) ... on mieux 7
8 mois ... si la dernire apparition est bien celle de la mdaille en dcembre. R. La urentin, Vie
authentique d Catherine Labour, t.2: Preuves, Paris 1980, s. 149.
5
R. Laurentin: Powiernica Niepokalanej, tum. E. Jogaa, Krakw 1985, s. 44.
90
91
Opis widzenia Matki Boej podaj za ujciem R. Laurentin, Powiernica Niepokalanej, tum. E.
Jogaa, Krakw 1985, s. 46-56. Por. tego autora, Vie authentique de Catherine Labour, t.l: Rcit, Paris
1980, s. 80-90.
92
Ave Crux, Homilia Ojca witego podczas Mszy witej podniesienia relikwii Bogosawionej Jadwigi,
Katedra Wawelska, 10 czerwca 1987, Przegld Katolicki 75, 1987, nr 27, z dn. 5.VII.
8
Widzenie z 27 listopada i z grudnia 1830 opisuj zgodnie z tekstem przekadu ksiki R. Laurentin:
Powiernica Niepokalanej, tum. E. Jogaa, Krakw 1985, s. 46-60.
93
94
95
rozwijao si, potrzebny jest pokarm, podobnie jak potrzebny jest pokarm w yciu
cielesnym. Tym pokarmem duchowym jest wnoszca ask Eucharystia. Ze wzgldu na
nas, na wspomaganie nas w yciu duchowym, Najwitszy Sakrament jest wnoszc
ask Eucharysti. Jest take zarazem ofiar, komuni, wiatykiem i hosti.
w. Tomasz ujmuje Najwitszy Sakrament wanie z kilku punktw widzenia.
Stanowi to podstaw rnych imion Eucharystii.
1) Imi: Najwitsza Ofiara
Jest Najwitszy Sakrament prawdziw ofiar (sacrificium). Jest bowiem
pamitk mki Paskiej, jej sta wrd nas obecnoci. Jest to ujcie z pozycji tego, co
wyprzedza nasze uwicenie.
2) Imi: Komunia wita
Jest Najwitszy Sakrament spenianiem si jednoci Kocioa. Jest z tego
wzgldu Komuni wit (communio), gdy w niej kontaktujemy si z Chrystusem
uczestniczc w Jego ciele i Boskoci, a zarazem wzajemnie jako czci Mistycznego
Ciaa kontaktujemy si midzy sob i ze sob jednoczymy. Communio oznacza tu dar
dawany i przyjmowany. Jest to ujcie Najwitszego Sakramentu ze wzgldu na jedno
Kocioa, na to, co si aktualnie stanie, a spenia si nasze uwicenie.
3) Imi: Pokarm duchowy
Jest Najwitszy Sakrament, ujty ze wzgldu na nasze przysze zbawienie,
pokarmem wspomagajcym nas w drodze do niebieskiej ojczyzny. Jest wiatykiem
(viaticum), jest tym pokarmem i jest ju w nim doznawaniem Boga.
4) Imi: Eucharystia
Jest Najwitszy Sakrament z tego wzgldu zarazem Eucharysti, to znaczy ask
(bona gratia), gdy ask Boga jest ycie wieczne, ktre zaczo si dla nas w
Chrystusie. Jest Eucharysti, gdy doznajemy aski i samego Chrystusa, ktry jako
aska niestworzona, jako peny aski, udziela si nam przez Najwitszy Sakrament, w
tym Sakramencie realnie obcym. Ze wzgldu wic na to, co w Najwitszym
Sakramencie wyprzedza nasze uwicenie, co je spenia i co zapowiada przysz
chwa, w. Tomasz ukazuje Najwitszy Sakrament jako ofiar, komuni i wiatyk.
Wskazujc na ask, na Chrystusa dla nas, zawartego w Najwitszym Sakramencie,
ukazuje ten Sakrament jako Eucharysti.
96
5) Imi: Hostia
Dodaje w. Tomasz, e Najwitszy Sakrament istnieje nie tylko ze wzgldu na
nas. W Eucharystii jest wprost Chrystus sam w sobie (ipse Christus, aliquid sacrum
absolute). I ze wzgldu na to Najwitszy Sakrament jest ponadto Hosti, czym zawierajcym samego Chrystusa: inquantum continet ipsum Christum. Jest Chrystus
Najwitsz Hosti. Gdy o tym pamitamy, moe pojawi si w nas odniesienie, ktre
niech nam scharakteryzuje cytat z mojej ksiki On ma wzrasta:
Czasem pojawia si w czowieku tsknota, aby pobiec do kocioa natychmiast,
rzuciwszy wszystko, i tam trwa na zawsze w milczcej modlitwie... (Pojawia si)
gorce i bolesne pragnienie, aby z oczami penymi ez pochyli si nad Hosti i
roztoczy wzruszajc opiek nad utajonym w Eucharystii Ciaem Jezusa zupenie
bezbronnym. Bg je powierzy ludziom z cakowitym zaufaniem. Trudno wyobrazi
sobie, ile powinien paka czowiek, ktrego powali grzech, oddzieli od Boga i odbierze
opisan powyej tsknot.
Reagujc na to ujcie z roku 1965, tak pisaem o Eucharystii w roku 1984 w
ksice Dziesitek raca refleksji:
Kieruje nas do Chrystusa wiara, nadzieja, mio o ksztacie tsknoty. Oddziela
nas od Niego, od bezporedniego i tak nam potrzebnego teraz widzenia Go twarz w
twarz, nasza struktura cielesno-duchowych bytw, znakomita struktura osb, lecz jeszcze nie posiadajcych wadzy poznawczej, ktr kiedy otrzymamy: bezporedniego
widzenia Boga. Teraz pociech jest oglda- nie Hostii, widzialnego Chleba, ktry jest
Ciaem Jezusa, gdy kapan, zastpujc Chrystusa, wypowie nad chlebem Jego sowa:
To jest ... Ciao moje.
Jeste tu, Jezu Chryste, ywy i obecny, zupenie blisko w eucharystycznym
Chlebie, bezbronny i dostpny, powierzony przez Ojca naszej opiece. Zawsze
powinienem by przy Tobie, broni Ci, nie zawie zaufania Boga, otacza opiek jak
gocia lub jak maego synka pooonego w obie, jak zranionego, umczonego na
krzyu kogo najbliszego, zarazem jako osob, ktra - zwyciywszy mier swym
zmartwychwstaniem - moc swej mioci, mioci do nas, zawierzya milczeniu Chleba,
danego nam do rki na zawsze. Powinienem wic roztoczy wzruszajc opiek nad
utajonym w Eucharystii Ciaem Jezusa zupenie bezbronnym, powinienem pobiec do
97
98
K.K.53. Rozwaanie wizi midzy Osobami Trjcy witej i Matk Bo jest fragmentem ksiki pt.:
Najwiksza jest mio (l Kor 13,13). Warszawa 1988, s. 84-102.
99
100
Matka Boa jest zgodna z Bogiem Ojcem w pogldzie na nasze wizi z Chrystusem.
Jest to ujcie o ogromnej urodzie teologicznej. Na przykad odniesienie si Matki
Boej do Chrystusa w Kanie Galilejskiej: Zrbcie wszystko, cokolwiek wam powie (J
2,5). Bg Ojciec podobnie prezentuje nam Chrystusa na grze Tabor: Jego suchajcie
(Mt 17,5), zrbcie wszystko, cokolwiek wam powie. Matka Boa doskonale wyraa,
doskonale rozumie, czuje to, jak mamy odnosi si do Chrystusa, sucha Go, speni
wszystko, co nam powie. To s akcenty mariologiczne, ukazujce wizi Matki Boej z
Bogiem Ojcem.
b) Syn Boy, Chrystus, jest orodkiem caego planu czy pomysu zbawienia.
Pomys zbawienia jest taki, e jedynym Zbawicielem jest Chrystus. Znowu to wspaniae
osobowe rozwizanie. Zbawienie nie jest ukadem relacji, procesw. Zbawienie to
Chrystus. I Chrystus jest jedynym Zbawicielem. Ta myl zawiera si w licie do Efezjan
1,18-23, u w. Jana 4,42, w licie do ydw 8,6, w pierwszym licie do Tymoteusza
2,5-6. Ot Matka Boa ukazuje nam swoist tajemnic Chrystusa. T tajemnic, e
Chrystus jest Zbawicielem. Skoro Chrystus jest Zbawicielem, to rola Matki Boej
polega na tym, aby by Suebnic Pask, aby pomaga w dziele zbawiania ludzi, aby
by Matk Odkupiciela. Matka Najwitsza jest wanie Suebnic Pask. Tak
okrelia siebie w sytuacji Zwiastowania. Jest Matk Odkupiciela. Powiedziaa: Niech
mi si stanie wedug sowa Twego. Teologowie ukazuj tutaj ogromn delikatno
Matki Boej. Nie powiedziaa do anioa: dobrze, zgadzam si, tak. Niech si stanie tak,
jak powiedziae. Odpowiedziaa raczej, e to nie ja rozstrzygam, lecz Bg. Niech mi
si stanie tak, jak Bg proponuje, jak sobie yczy. Nastpnie Matka Boa towarzyszy
Jezusowi w caej Jego dziaalnoci. Uwiadamia sobie wszystko, co si wydarzyo. Jest
wiadoma tego, e rodzi Syna Boego w ludzkim ciele. Syszy proroctwo Symeona,
syszy proroctwo Anny Prorokini, przyjmuje wizyt mdrcw, wszystko to zapamituje
i rozwaa. Mona by powiedzie, to jest moja ulubiona myl, ktr wyraziem w
ksice Dziesitek raca refleksji, e Matka Boa jest pierwszym teologiem
wieckim. Nie jest bowiem kapanem, nie jest apostoem. Jest matk. Pierwsza rozwaa
w swoim sercu wszystko, co si zdarzyo i co usyszaa.
Dokonuje refleksji
teologicznej. Jest pierwsz osob spord ludzi, ktra zna prawdy wiary Nowego
Testamentu, ktra nimi yje, ktra je spenia. Zarazem macierzystwo Matki Boej jest
101
w Niej gbok podstaw wizi wiary z Chrystusem, Matka Boa doskonale zna prawdy
wiary Nowego Testamentu, ale Syn Boy jest zarazem Chrystusem, jest Jej Synem i
Matka Boa musiaa z trudem, mona by powiedzie, moe nie z trudem, ale
wypracowa swoj wiar, musiaa podj wysiek pogbienia wiary. Tak jak kady z
nas musi pogbia relacje wiary w odniesieniu do wszystkich osb, do ludzi i do Boga.
Pawe VI podkrela w swoim tekcie Marialis cultus 25, e w Najwitszej Pannie
wszystko si odnosi do Chrystusa i wszystko zaley od Niego. W zwizku z tym take
nasze osobiste odniesienie do Matki Boej, odniesienie religijne ma pocztek w
Chrystusie. W Chrystusie uzyskuje swj peny wymiar. Nasze odniesienie do Matki
Boej spenia si wic w swoim najwikszym wymiarze wtedy, gdy z mioci
odnosimy si do Chrystusa, tak jak Ona. Wypenia si zarazem przez Chrystusa w
Duchu witym. W ten sposb: przez Chrystusa, w Duchu witym, wszystko
prowadzi nas do Boga Ojca. Dobrze ujta wito i osoba Matki Boej wprowadza nas
w kontakt z Trjc wit.
Maa dygresja: Sdz, e dziki temu lekcewaonemu kultowi maryjnemu, dziki
temu wanie kultowi, tak mocnemu w Polsce, Polska zawsze realizowaa religijno
katolick trynitarn. Nigdy Matka Boa nie bya uwaana za Boga. Zawsze Polacy mieli
wiadomo, e Matka Najwitsza jest Matk, kim wyjtkowym w Kociele, ale
czowiekiem, wanie Matk. Dziki temu nie byo u nas szans na rozwj
protestantyzmu, ktry kwestionuje kult maryjny. Nasze pozytywne odniesienie do
Matki Boej, tak sdz, chroni Polsk przed odejciem do objawionej informacji Boga,
e jest jedynym Bogiem w Trjcy Osb.
c) Duch wity. Wedug Nowego Testamentu Duch wity przebywa w
kadym ochrzczonym czowieku, w kadym chrzecijaninie. Przebywa w kadym
chrzecijaninie, aby odnowi serce. Odnowi serce to z powrotem oywi w czowieku
podstawy jego odniesie do Boga. Duch wity mieszka w nas wanie w tym celu, aby
odnowi serce, uzdolni nas do dziaa waciwych dziecku Boemu. Zostalimy
bowiem powoani do tego, aby by dziemi Boga. Znaczy to, e zostalimy powoani
do podejmowania z Bogiem odniesie przez mio, wizania si z Bogiem przez
mio. To s dziaania chrzecijanina. Nie ma innych waniejszych dziaa. Inne s
pomocnicze. I podobnie Bg mieszka w nas dziki mioci i przez mio. Duch wity
102
zamieszka te w Matce Boej przez mio. Jak bliej teologia ujmuje te wizi Ducha
witego z Matk Boa?
2) Bliej ujte powizania Ducha witego z Matk Bo.
a) Duch wity tworzy w Matce Boej nowe serce, ktre pozwala Jej da Bogu
odpowied pen wiary. Duch wity daje Jej nowe serce. Duch wity wic swoicie
chroni Matk Bo przed rnymi znieksztaceniami kulturowymi, utrwalajc
w Niej podstawow wraliwo intelektu monociowego, dziki ktremu rodzi si w
Niej sowo serca, nowe serce, ktre pozwala Jej na skierowanie si do Boga z wiar.
Matka Najwitsza daje Bogu odpowied pen wiary. Tak jest wedug w. uka
sza 1,38.
b) Duch wity dokonuje w Maryi dziewiczego poczcia Chrystusa (w. ukasz
1,35 i w. Mateusz 1,20). Jest to zarazem bardzo ciekawy moment w osobowoci Matki
Boej. Matka Boa pomylaa swoje ycie jako wyczne odniesienie do Boga i
otrzymuje propozycj stania si Matk Syna Boego. Zaplanowaa dziewictwo i widzi
swoiste zakcenie Jej planu. Z caym spokojem i odwag dopytuje wic o to: jak to si
stanie, nie znam ma. A jest w tym i ta myl, e przecie Jej pomysem ycia jest
wyczno mioci skierowanej do Boga. I anio odpowiada, e Duch wity to sprawi,
e Duch wity rozwie ten problem. Taka jest odpowied. Problem ten tylko w
wypadku Matki Boej jest tak rozwizany, e Jej mio do Boga, do caej Trjcy
witej, mio wyczna, nie zostaje zmieniona, gdy Jej Synem jest Syn Boy, jest
Bg. Mio do Boga spenia si w caym Jej czowieczestwie i w caej Jej duszy.
Rozwizanie niezwykle wspaniae. W wypadku Matki Boej nawizujce do
wszystkich Jej umiowanych projektw ycia.
c) Duch wity daje Matce Boej natchnienie, dziki czemu wypowiada Ona
Magnificat. Ta pie ukazuje nam gbokie rozumienie prawd wiary, gbokie
rozumienie wanie tego, jak dokonuje si zbawienie, na czym ono polega, jaki jest los
ludzi, co maj robi, jak odnosi si do Boga, ktry w miosierdziu swoim kieruje si do
nas, jak zapowiedzia to ju Abrahamowi. Znaczy to, e miosierdzie jest wci
mioci natychmiast nas wspomagajc, jest budzeniem w nas poczucia godnoci (k
1,46-55 - k 2,19,51).
d) Duch wity wcza Matk Bo do jednoci wierzcych. Moglibymy
103
powiedzie, e wcza Matk Najwitsz do jednoci ludu Boego. Maryja jest dziki
temu wci w Kociele, jest pierwsz w tym Kociele osob zbawion, w ktrej skutki
Odkupienia speniaj si w jakiej najwikszej mierze. Zarazem teologowie mwi te
rzecz wzruszajc, e Chrystus pozostawia Kocioowi w darze Ducha witego i
Najwitsz Maryj Pann, gdy zostaa wprowadzona do jednoci wierzcych (J 14,16;
16,13-14).
e) Duch wity powoduje zabranie Maryi do nieba. Taka jest prawda wiary i
wiadomo religijna Kocioa. Duch wity bo wiem wskrzesza ciao. Jest to akcent
teologiczny. W analizach filozoficznych mwi si, e forma, ktra jest pryncypium,
ktra jest zasad lub kodem ciaa, odtworzy potem ciao czowieka po
zmartwychwstaniu bez wikszego trudu, gdy kod jest podstaw zgromadzenia
wszystkich tych elementw fizycznych, ktre stanowi nasze ciao. Mwi si te, e
zmartwychwstanie cia nie jest naturalnym procesem, lecz e jest to proces specjalny,
wydarzenie specjalne. To Duch wity wskrzesza ciaa, czyni je ciaami
niemiertelnymi i dawcami ycia. Taka jest myl wydobyta przez teologw z
pierwszego listu do Koryntian 15,42-45. Duch wity jest dawc ycia, sprawi
poczcie Chrystusa. W zwizku z tym caa rola Matki Boej polega na
wspuczestnictwie w dziele zbawienia i zarazem na swoistym wstawiennictwie czyli
na poredniczeniu w Chrystusie midzy ludmi i Bogiem. Matka Boa wstawia si za
nami.
Teologowie zwracaj tu uwag na to, e ta rola poredniczenia, wstawiania si
Matki Boej za nami, jest zrozumiaa tylko w wietle wstawiennictwa Ducha witego.
To Duch wity nieustannie wstawia si do Ojca za nami. W starych przekadach Pisma
w. czytamy, e Duch wity jest w nas i modli si w nas wzdychaniem
niewymownym. Bardzo lubi to wyraenie. Duch wity modli si w nas do Boga. To
On wstawia si za nami i to jest Jego rola, Jego zadanie. Matka Boa ma w tym udzia
przez Ducha witego i w Nim wstawia si za nami do Boga. Znowu teologowie
zwracaj uwag na to, e wszystkie tytuy, ktre odnosimy do Matki Boej, te ktre na
przykad odnajdujemy w litanii, w godzinkach, wszystkie tytuy Matki Boej wyjaniaj
Jej udzia w dziele zbawienia. Jaki udzia i jaka rol? T rol peni w Kociele Duch
wity. Wszystkie tytuy Matki Boej s opisaniem, wskazaniem na rol, jak Duch
104
List Ojca witego Jana Pawa II do przeoonego generalnego Zgromadzenia Misji, W: W nurcie
zagadnie posoborowych, t. 15, Warszawa 1983, s. 186.
105
Misji. Korzystam z tego okrelenia i czyni z niego dar gratulacyjny dla Sistr
Miosierdzia w 350 rocznic zaoenia Zgromadzenia. Winszuj tej rocznicy i zarazem
ycz, aby take Siostry Miosierdzia byy zawsze sercem Chrystusa w wiecie.
29 listopada 1633 w Paryu, w domu przy Faubourg Saint-Victor, dzi 21 rue
Monge, ks. Wincenty Paulo tworzy Zgromadzenie Sistr Miosierdzia przeksztacajc
w grup zakonn zesp dziewczt, ktre pod opiek pani Ludwik de Marillac, ich
opiekunki i wychowawczyni, zdecydoway si suy wycznie biednym i chorym, a
przez t posug wycznie Bogu. yciem religijnym pani Ludwiki de Marillac kierowa
najpierw jej spowiednik ks. Honor de Champigny, pniej gwnie ks. bp Franciszek
Salezy i ks. Wincenty Paulo.12 Drog do utworzenia Zgromadzenia Sistr
Miosierdzia bya osobowo Magorzaty Naseau, wiejskiej dziewczyny, ktra ju w
1630 roku zgosia si do ks. Wincentego... zdecydowana na bezinteresown prac
wrd ubogich.13 Jej ycie religijne ksztatowa ks. Wincenty Paulo i pani Ludwika
de Marillac. Po trzech latach w 1633, Magorzata Naseau, przez swj styl ycia i sub
ubogim, pierwsza siostra miosierdzia, bya ju przygotowana, by wraz z grup innych
dziewczt sta si Zgromadzeniem Sistr Miosierdzia.
Ks. Wincenty Paulo zaoy zgromadzenie zakonne, zdumiewajce w tamtych
czasach, gdy nie zamknite krat klauzury. Wybroni to zgromadzenie i uzyska dla
niego zatwierdzenia kocielne. Wedug ks. Wincentego klasztorem sistr miosierdzia
s sale chorych i dom w ktrym przebywa ich przeoona. Cel siostry miosierdzia
stanowi wynajta izdebka. Kaplic klasztorn jest koci parafialny. Krugankami
klasztornymi s ulice miasta. Klauzur jest posuszestwo, krat klauzury jest boja
Boa, welonem - skromno. Profesj zakonn, sytuujc zakonnic w spoeczestwie,
jest dla sistr miosierdzia trwae zaufanie Opatrznoci i ofiarowanie wszystkiego, czym
si jest.14
12
A. Dodin. St. Vincent de Paul et la charit, Bourges 1976, (seria Maitres Spirituels), s. 36-38.
J. Dukaa, w. Wincenty Paulo - Dowiadczenia duchowe i dzieo, W: W nurcie zagadnie
posoborowych, t. 15, s. 199.
14
w. Wincenty a Paulo, X, 661. Sygnowane cyfr rzymsk i arabsk cytaty z tekstw w. Wincentego
Paulo odnosz do dziea: Saint Vincent de Paul, Correspondance - Entretiens-Documents, dition publie
et annote par Pierre Coste, t. I-XIV, Paris 1920-1925. Dla usprawiedliwienia polskiego przekadu tekstu
x, 661 por. List Ojca witego Jana Pawa II, s. 186. A oto pikny, wprost rewelacyjny tekst w.
Wincentego Paulo: Elles auront pour monastre - les maison des malades et celle ou reste la
suprieure. Pour cellule - une chambre de louage. Pour chapelle - l glise paroissiale. Pour clotre - les
13
106
107
108
Il avait introduit une nouvelle forme de la vie religieuse. II avait t un des plus habiles et peut-tre le
meilleur des rformateurs du clerg. Son action s tait tendue aux religieux quil avait encourags et
lEpiscopat quil avait pur. Plus quun autre, il avait redonn la prdication le bon got, un peu de
simplicit, en un mot, le ton et le sens de lvangile... Grce lui, durant quel-ques annes, linvisible
amitie de Dieu stait visiblement noue travers les coeurs et le corps des hommes. A. Dodin, s. 56.
19
List Ojca witego Jana Pawa II, s.186.
109
wity uksztatowa w nim te same skonnoci, ktre mia Jezus Chrystus na ziemi,20
wtedy ks. Wincenty Paulo zaczai dostrzega otaczajc go ndz ludzi, ich niewiar,
ich cierpienie i pragnienie zbawienia, ich potrzeby materialne i duchowe. Zacz te na
to wszystko reagowa. Zacz czyni to, co Syn Boy czyni, przebywajc na ziemi.
Wcign w swe prace ludzi, podobnie jak on dobrych i naladujcych Chrystusa.
Utworzy z nich zgromadzenia zakonne, aby trwao chronienie ycia ludzi, ycia ciaa i
ycia duszy, aby wanie niewidzialna mio Boa staa si widzialna w naszej trosce o
dusz i ciao czowieka.
Powtrzmy wic, e chronologiczna prezentacja ycia i dziea w. Wincentego
Paulo ukazuje go nam prawdziwie i zrozumiale. Nie tumaczy jednak dziea jego ycia.
To dzieo zaczo si od momentu czynienia tego, co Syn Boy czyni, przebywajc na
ziemi. Zaczo si od wewntrznego upodobnienia si ks. Wincentego Paulo do
Chrystusa. To upodobnienie do Chrystusa w gbi osobowoci, zgodno tego, co
czyni, z tego, co czyni na ziemi Chrystus, zgodno wic naszej woli z wol Boga,
jest witoci. Taka wic jest kolejno wydarze w yciu i dziele w. Wincentego
Paulo: najpierw jeszcze nikomu nie znana jego wito, potem dostrzeganie ndzy i
niewiary ludzi, z kolei ratowanie zdrowia ciaa i duszy czowieka, wreszcie tworzenie
struktur, zapewniajcych kontynuowanie ujawniania niewidzialnej mioci Boga w
widzialnej trosce o ludzi ze strony osb kochajcych Boga. Rozwamy bliej t
chronologiczn i przyczynow prezentacj ycia i dziea w. Wincentego Paulo.
110
111
wtorkowe.
Na prob krla Ludwika XIII, ktry niepokoi si niskim poziomem ycia
religijnego duchownych, proponuje kandydatw na biskupw. Zna bowiem wielu
ksiy. W latach 1628-1660 odprawio u niego rekolekcje lub suchao jego
wtorkowych konferencji okoo czternacie tysicy ksiy. Proponuje kandydatw
odpowiedzialnych, przejtych trosk o religijne potrzeby ludzi. Stawia czoa grzechowi,
chorobom, biedzie.
Do tej troski i walki o czowieka, o zdrowie jego ciaa i duszy, Opatrzno
troskliwie przygotowuje w. Wincentego Paulo. Ojciec wity Jan Pawe II sadzi, e
nic w yciu w. Wincentego nie byo przypadkowe. Wyszed z ubogiej rodziny, lecz
po wiceniach kapaskich... jakby odwrci si od ubogich udajc si do Parya w
nadziei otrzymania dobrego beneficjum. Udao mu si otrzyma urzd jamunika
krlowej Magorzaty. Pozwolio mu to zetkn si z ndz ludzk... Wtedy to... ksidz
de Berulle... poprzez seri inicjatyw, pozornie majcych ze sob niewiele wsplnego, da
mu okazj dokonania odkry, ktre stan si pocztkiem wielkich realizacji jego ycia.
Ks. de Berulle pole najpierw Wincentego do pracy w parafii na przedmieciu Parya w
Clichy-la-Garenne. W cztery miesice pniej, kae mu zaj miejsce nauczyciela dzieci w rodzinie generaa galer de Gondi. Opatrzno Boa miaa swoje w tym zamiary.
Towarzyszc pastwu de Gondi w ich podrach do poszczeglnych ich paacw i wsi,
Wincenty Paulo odkrywa straszn ndz materialn i duchow ubogiego ludu
wiejskiego... Ks. de Brulle posya go na proboszcza do Chatillonles-Dombes. W tej
zaniedbanej parafii nowy proboszcz przeyje dowiadczenie, ktre ukierunkuje jego
ycie. Wezwany pewnej niedzieli w sierpniu 1617 roku do rodziny, ktrej wszyscy
czonkowie byli chorzy, stara si uj w ramy dobrze zorganizowane powicenie
ssiadw i ludzi dobrej woli: powstaje pierwsze Bractwo Miosierdzia, ktre posuy
za wzr tylu innym... To... ukazuje nam kapana ogromnie uwanego na znaki czasu,
kapana, ktry pozwala si prowadzi wydarzeniom albo raczej Opatrznoci Boej.22
w. Wincenty Paulo nie zawid Opatrznoci. Zareagowa na wszystkie
odmiany materialnej i duchowej biedy ludzi. Wzi do pomocy ksiy, z ktrych
utworzy Zgromadzenie Misji, aby ratowa biedny lud wiejski. Nie przestawa wpaja
22
112
swym towarzyszom 'ducha Pana naszego', ktry wedug niego mona byo streci w
piciu zasadniczych cnotach: prostocie, agodnoci w stosunku do bliniego, pokorze
wobec siebie, a nastpnie, jako warunki tych trzech cnt, umartwieniu i gorliwoci.23
Zaleci przemawianie w sposb prosty. Zarazem uwiadamia sobie, e w ogle
potrzebni s ksia dostatecznie wyksztaceni i gorliwi. Zaleci Zgromadzeniu Misji
nauczanie i wychowywanie ksiy przez prowadzenie seminariw duchownych. Wzi
te do pomocy kobiety. Utworzy grupy Pa Miosierdzia. A gdy, jak wiemy, Ludwika
de Marillac swym przykadem cakowitego powicenia si Bogu przez sub ubogim,
pocigna za sob kilka dziewczt, zaoy Zgromadzenie Sistr Miosierdzia. Dzi ju
w wielu krajach i na wielu kontynentach troska w. Wincentego Paulo i jego walka o
zdrowie duszy i ciaa czowieka, kontynuowana przez Siostry Miosierdzia, jest
widzialnym znakiem niewidzialnej mioci Boej, wprost sercem Chrystusa w wiecie
ubogich, skrzywdzonych, godnych, uwizionych, zagubionych w podry, kalekich,
chorych, osieroconych, smutnych, oczekujcych dobroci, naszej prostoty i agodnoci,
naszej penej, bezinteresownej mioci.
Brat Roger z Tais pisze, e w. Wincenty Paulo... umia znale... w swej
epoce... konkretne gesty i jzyk ognia rozwietlajcego mio zapalon przez Boga.24
Umia wic nie tylko dostrzec ndz duchow i materialn ludzi swych czasw, lecz tak
e umia zaradzi tej ndzy. Wychowywa i ksztaci. Zorganizowa instytucje, ktre
wychowyway i ksztaciy. Zorganizowa instytucje spoeczne, ktre ratoway godnych
i chorych. Znalaz sposoby ulenia ludziom w cierpieniu.
Opatrzno przygotowywaa w. Wincentego do tych dziaa. To prawda.
Prezentujc jednak chronologicznie jego ycie i dziaania jeszcze tego nie widzimy.
Widzimy to dopiero z pozycji dokona, z pozycji kresu jego ycia. A zmar w.
Wincenty Paulo 27 wrzenia 1660. I mimo wszystko stawiamy pytania: Dlaczego
chcia tego wszystkiego dokona? Skd czerpa siy do dokonania dzie tak ogromnych,
jak zorganizowanie w skali wiatowej opieki nad chorymi i godnymi? Jakie
wewntrzne moce i motywy pozwoliy mu tak wraliwie odczyta wskazania Opa23
113
trznoci?
J. Dukaa, s. 191.
Ks. S. Nowak, rda duchowoci wincentyskiej, W: W nurcie zagadnie posoborowych, t. 15, s.
208
27
T. Kozowski, s. 231-232.
28
A. Dodin, s. 26.
29
Lamour nest pas une consquence de sa pense, au contraire, dirait-on, la pense nest quune filie et
une expression de son amour". A. Dodin, s. 65.
30
Por. Frre Roger, de Taise, s. 165.
26
114
Chrystusa, a z kolei tam, gdzie Chrystus kierowa swoj mio. A Chrystus kierowa j
do czowieka, potrzebujcego zdrowia ciaa i duszy, potrzebujcego naszej mioci i
zbawiajcej nas mioci Boej. Zobaczy wic w czowieku i przy czowieku
kochajcego nas Chrystusa. Zacz wic suy czowiekowi, potrzebujcemu penego
uzdrowienia. A korzystajc ze swego intelektu, z uzdolnie organizacyjnych, ze swej
pomysowoci, siy decyzji i wytrwaoci, t sub zorganizowa na skal Parya,
Francji, kontynentw wcigajc w to wielu ludzi, ktrych umia zachci, a przede
wszystkim i najpierw skierowa do Chrystusa. Kierowa ich do Chrystusa z pen
odpowiedzialnoci za ich ycie duchowe, ktremu wyznaczy poziom witoci.
Przekona zainteresowanych, e mog si uwici speniajc swe codzienne obowizki
pielgniarki, zakonnicy, ksidza, ojca, matki, gdy obowizki te uczyni sposobem
wyraania mioci Bogu i ludziom, sposobem suenia czowiekowi, w ktrym jest
obecny Chrystus, gdy ten czowiek cierpi.
W kadym take dzi cierpicym, w kadym chorym, biednym, godnym,
zapomnianym, zagubionym, w alkoholiku i narkomanie, w wypdzonym z domu, w
bkajcym si, w emigrancie i w uwizionym, w pozbawionym dochodw lub
mieszkania i w pozbawionym czci przez zakwestionowanie, oskarenie, w sierotach i w
poszukujcych wiedzy, prawdy, dobroci, jest obecny Chrystus. Obecnego w cierpicym
czowieku Chrystusa dostrzeg tylko kochajcy Go wici. Moe dlatego tyle u nas
biedy, kryzysw ekonomicznych i moralnych, zagubienia, zagroe i lku, e nie ma
witych, ktrzy odnieliby si do nas z mioci.
O Boe, czy to moliwe? Czy nie ma wrd nas witych?
Mdlmy si o witych, dla ktrych, gdy jest ich choby dziesiciu, Bg nam
wybacza, jak obieca to Abrahamowi i ratuje od zagady nard, kraj, ludzko. Moe s.
wrd nas wici, jeeli nie niszczy nas jeszcze wojna, katastrofa nuklearna, gd i
ogie. Nie zdarz si te klski, jeeli cho dziesi osb bdzie kochao Chrystusa z
caego swego serca, ze wszystkich si swoich, z caej duszy swojej, a bliniego swego
jak siebie samego. Francja w latach 1581-1660, w latach wic ycia ks. Wincentego
Paulo, miaa swych dziesiciu sprawiedliwych, a wrd nich, co dzi ju wiemy, w.
Wincentego Paulo. Jego odnoszenie si do chorych i biednych z mioci, ktra
zaradzaa ndzy i grzechowi, aktualnie dokuczajcemu cierpieniu, ujawnia nam, e byo
115
116
jego duszy przebywa Duch wity, przywoany przez mio, kierowane do Chrystusa.
To miosierdzie ujawnia warunkujcy je dar rady. A jeeli w jego duszy dziaaj dary
Ducha witego, to s w niej take cnoty mioci, wiary i nadziei, aska uwicajca i
wanie Trjca wita. W sumie jest to wewntrzna wito. Przejawiaa si ona
poprzez miosierdzie tym poziomem modlitwy, ktry nazywamy modlitw zjednoczenia
ekstatycznego. Chodzi wtedy o to, aby innym gosi rado swego ukochania Chrystusa
i zachca do podobnej mioci. Kochajcy bowiem pragnie, aby i inni kochali osob,
ktr on kocha. Tak wanie zachowywa si w. Wincenty Paulo. Z tak si zachca
do ukochania Chrystusa, e do dzi jego mio zapala serca i wprowadza ludzi do
Zgromadzenia Misji i Zgromadzenia Sistr Miosierdzia ukazujc im w cierpicym
czowieku obecno Chrystusa.
To ukazywanie obecnoci Chrystusa w cierpicym czowieku jest bliskie dzisiaj
budzcej si wiadomoci teologicznej, e czowiek cierpicy, zreszt kady czowiek,
jest sakramentem zbawczego uobecniania si Chrystusa. Czowiek sakramentem
obecnoci Chrystusa. Warto zaj si bliej takim tematem w pismach i myli w.
Wincentego a Paulo.
Moemy te tyle ju powiedzie, e wedug encykliki Redemptor hominis, jeeli
Chrystus, Bg i Czowiek, kontaktuje nas w sobie z Trjc wit, to On jest drog
czowieka do Boga i zarazem jest drog Boga do kadego czowieka. Z tego wzgldu
czowiek jest nasz drog do Chrystusa, drog codziennego ycia Kocioa.32
Codzienne ycie Kocioa to powodowanie, aby przez nasz mio do Chrystusa
umacniaa si w osobie czowieka obecno Trjcy witej. To zarazem uszlachetnianie
odniesie midzy ludmi mioci Bo. Wywoywanie tych uszlachetnie wymaga
wanie przebywania w nas Trjcy witej, aby Duch wity, posany przez Ojca i
Syna, mg w nas t mio ksztatowa.
Nasze odniesienia do Boga nie mog wic by tylko pomylane, gdy s wtedy
wycznie teologi i filozofi, tylko naszym yciem intelektualnym. To ycie jest dla
nas korzystne, kieruje nas do Boga, lecz nie wie nas z Bogiem realnie. Wie nas
realnie z Bogiem mio, wiara, nadzieja, lecz sprawione w nas przez Boga. Bg je
32
117
wywouje, gdy wanie ukochamy Chrystusa i gdy dziki temu staje si w nas realnie
obecny. Znakiem tego jest chrzest i pokuta, Eucharystia i inne sakramenty, ustanowione
przez Chrystusa, aby stawaa si w nas Jego zbawcza obecno. Ta obecno wymaga
rozmw. Modlitwa, jako rozmowa czowieka z Osobami Trjcy witej, ujta z naszej
strony staje si wyraaniem Bogu mioci, a ujta do strony Boga jest ksztatowaniem i
pogbianiem w nas tej mioci przez Ducha witego dziki Chrystusowi na yczenie
Ojca. Ta mio powoduje, e kochajc Chrystusa, a w Nim Boga w Trzech Osobach,
kochamy take czowieka. W tej mioci do czowieka zastajemy Chrystusa, gdy Boga
odnajduje si przez mio i w mioci. Kochajc wic Boga, kochamy peniej
czowieka i dlatego w powizania z ludmi wnosimy wierno, zaufanie, przyja,
pokj, dobro, prawd.
Codzienne ycie Kocioa, nasze ycie jako wsplnoty osb, powizanych z
Chrystusem mioci, a w Chrystusie ze wszystkimi ludmi, jest wic w odniesieniu do
ludzi sueniem im mioci, a w odniesieniu do Boga, dziki spotkaniu Chrystusa w sakramentach, jest naszym wewntrznym rozwojem, ujawniajcym si w odmianach
modlitwy, wyraajcej Bogu mio przez suenie ludziom mioci.33
T mio w. Wincenty okrela jako pragnienie dobra dla osoby kochanej. Gdy t
osob jest Bg, wtedy ta mio polega na tym, e pragnie si, aby imi Boga byo
znane i goszone w caym wiecie, aby Bg krlowa na ziemi, aby speniana bya Jego
wola jako w niebie, tak i na ziemi.34 Kochajc Boga ponad wszystko, kocha si Go
bardziej ni jakkolwiek rzecz, bardziej ni ojca, matk, przyjaci, bardziej ni siebie.35
Mio sprawia, e idzie si ku Bogu. Sprawia, e kochamy Boga ca moc uczu.
Pragniemy wtedy, aby cay wiat kocha Boga i Mu suy, aby Go zna jako odwieczn
prawd, niezmierzono, czysto, dobro, mdro, jako Bosk opatrzno i wierno,
w ktrej przekazuje sprawiedliwym sw chwa i sprawia, e nieustannie modlimy si
za cay wiat.36
33
Ten fragment na temat codziennego ycia Kocioa por. z tekstem artykuu: M. Gogacz, Aktualno
ascetyki w. Wincentego Paulo, W: W nurcie zagadnie posoborowych, t. 15, s. 255-257.
34
Aimer quelquun... cest lui youloir du bien. Selon cela, aimer Notre-Seigneur veut dire vouloit que
son Nom soit connu et manifest tout le monde,quil regne sur la terre, que sa Volont soit faite en la
terre comme au ciel. w.Wincenty Paulo, XI, 43.
35
Aimer Dieu souverainement: cest Laimer plus que toute chose, plus que pre, mre, parents, amis,
ou une crature quelquonque; cest Laimer plus que soi-mme. w. Wincenty Paulo, IX, 19.
36
Por. w. Wincenty Paulo, IX, 355.
118
37
119
SOWNIK TERMINW
Animator - osoba pobudzajca do mylenia lub dziaania. Egzystencjalizm oglne okrelenie doktryn i pogldw, ktrych gwnym przedmiotem zainteresowania
jest byt ludzki, rozumiany jako kompozycja przey, wyznaczonych warunkami
zewntrznymi (kondycja ludzka).
Eschaton - to, co jest najwaniejsze dla czowieka; eschatologia - nauka o
rzeczach ostatecznych, ktre ju si w nas realizuj. Intelekt - duchowa wadza
poznawcza do ujmowania czego w sposb nienaoczny, oglny. Intelekt bierny lub
monociowy to wadza intelektualnopoznawcza, ktra sama z siebie nie wytwarza
przedmiotu poznania, lecz odbiera go jako przedmiot istniejcy i pozostaje w stosunku
do
niego
stanie
monoci.
Intelekt
czynny
lub
dziaajcy
wadza
120
121