Professional Documents
Culture Documents
OBRONA INTELEKTU
Wydanie pierwsze
Akademia Teologii Katolickiej
Warszawa 1969
Edycja internetowa wg wydania pierwszego
Mieczysaw Gogacz
SPIS TRECI
OD AUTORA ........................................................................................................................................................ 5
WSTP................................................................................................................................................................... 6
Dlaczego obrona intelektu ............................................................................................................................... 6
Rozdzia Pierwszy: ZAGROENIE INTELEKTU................................................................................................ 8
1. Dominujce prdy umysowe ...................................................................................................................... 8
1.1. Skd wiemy o zagroeniu intelektu ................................................................................................... 8
1.2. Okrelenie postawy umysowej ....................................................................................................... 10
1.2.1. Postawa umysowa a uporzdkowany zesp twierdze ........................................................ 10
1.2.2. Postawa umysowa a wiatopogld ........................................................................................ 11
1.3. Postawa umysowa wedug egzystencjalizmu.................................................................................. 13
1.4. Intuicjonizm - prd towarzyszcy egzystencjalizmowi.................................................................... 17
1.5. Irracjonalizm.................................................................................................................................... 20
1.6. Relatywizm ...................................................................................................................................... 21
1.7. Skrajny racjonalizm ......................................................................................................................... 22
1.8. Scjentyzm jako inna wersja skrajnego racjonalizmu ....................................................................... 26
1.9. Wnioski............................................................................................................................................ 27
1.9.1. Struktura umysowoci wspczesnej..................................................................................... 28
1.9.2. Cechy wspczesnej kultury umysowej ................................................................................ 29
2. Teorie jednego intelektu ............................................................................................................................ 31
2.1. Filozoficzna geneza teorii jednego intelektu.................................................................................... 32
2.1.1. Tradycja platoska ................................................................................................................. 33
2.1.1.1. Poznanie wycznie bierne i wycznie czynne ............................................................ 35
2.1.1.2. Poznanie bierno-czynne................................................................................................ 36
2.1.1.3. Wnioski ........................................................................................................................ 38
2.1.2. Tradycja arystotelesowska ..................................................................................................... 39
2.1.2.1. Intelekt pochodzi z materii ........................................................................................... 40
2.1.2.2. Intelekt bytuje poza czowiekiem ................................................................................. 42
2.1.2.3. Jeden intelekt o funkcjach bierno-czynnych................................................................. 43
2.1.2.4. Wnioski ........................................................................................................................ 46
2.2. Teoria jednego intelektu u Descartesa ............................................................................................. 47
2.2.1. Wykad teorii.......................................................................................................................... 47
2.2.2. Krytyka ze strony J. Maritaina ............................................................................................... 49
2.2.3. Krytyka ze strony S. Swieawskiego ..................................................................................... 51
2.2.4. Krg kartezjaski ................................................................................................................... 52
2.2.5. Wnioski .................................................................................................................................. 54
2.3. Wspczesna teoria czynnego intelektu wedug Gordona................................................................ 55
2.4. Konsekwencje teorii jednego intelektu ............................................................................................ 58
OD AUTORA
Przy pomocy tej ksiki pragn zwrci uwag Czytelnikw na spraw
wielotorowoci ogromnie skomplikowanych i popltanych nurtw wspczesnej kultury
umysowej. Pragn take pokaza, e w tym swoim teatrze lalek, ktrym jest
mylenie ludzkie i kultura, stanowica zobiektywizowany wynik mylenia i dziaania
ludzkiego, poszczeglne postawy czowieka, prdy umysowe, opinie, teorie, kierunki
artystyczne, religijne, naukowe i filozoficzne, graj sw rol dziki dosownemu
powizaniu z czym lub kim, kto pocigajc za sznurki stwarza zalenoci, sytuacje i
ca
akcj,
rozgrywajc
si
na
scenie.
ktrej
wycznie
intelekt
moe
by
kompetentnym
twrc
WSTP
Dlaczego obrona intelektu
Aby odpowiedzie na pytanie dlaczego obrona intelektu, trzeba najpierw
rozway dwie sprawy:
1. Przed czym naley broni intelektu, co mu zagraa?
2. Czym jest intelekt i dlaczego organizuje si jego obron? Dlaczego w ogle
powica mu si tyle uwagi?
Pierwsze skrtowe odpowiedzi:
1. Naley broni intelektu przed zagraajcym mu znieksztaceniem wiedzy o
jego naturze, przed teoriami, ktre charakteryzuj go niezgodnie z tym, czym jest, przed
tendencjami, ktre usiuj zmniejszy jego rol w yciu poznawczym czowieka lub
zastpi intelekt innymi rdami poznania filozoficznego, takimi jak intuicja, przeycie
metafizyczne, uczucia, czy wola lub mio.
2. Intelekt jest wadz, dziki ktrej czowiek poznaje to, co jest istotne i
konieczne w przedmiocie. Poznanie umysowe wyrnia czowieka spord innych
bytw. Intelekt wic jest w czowieku tym czynnikiem, ktry wyraa i konstytuuje
odrbno osoby ludzkiej.
Obrona intelektu z tej racji, to take obrona ludzkiej osobowoci, objawiajcej si
w umysowym poznaniu czowieka i jego rozumnym, wolnym dziaaniu. Jeeli intelekt
jest zagroony, to zagroone jest odrbno, wyjtkowo i specyfika osoby ludzkiej.
Zagroony jest czowiek. Mona krtko powiedzie, e obrona intelektu jest obron
czowieka.
Nic wic dziwnego, e sprawie intelektu powica si tyle uwagi. Uwag t
bowiem powica si czowiekowi. Bronic intelektu broni si wiedzy i informacji o
naturze czowieka, o jego roli w kulturze. Broni si tym samym racjonalnoci kultury.
Staje si w obronie osigni, ktre czowiek tworzy swym intelektem i w obronie
swobody dziaania intelektualnego. Chodzi o to, aby intelekt tworzy wartoci
kulturowe proporcjonalnie do tego, czym jest. Staje si w obronie przede wszystkim
ROZDZIA PIERWSZY:
ZAGROENIE INTELEKTU
1. Dominujce prdy umysowe
1.1. Skd wiemy o zagroeniu intelektu
Czowiek kadych czasw na wszystkich poziomach ycia umysowego w jakim
stopniu bierze udzia w yciu kulturalnym swojego kraju czy krgu kulturowego, a
czsto ocenia warto postaw i prdw umysowych, ktrym podlega. Czowiek
dzisiejszy umie korzysta z informacji radiowych, telewizyjnych, z czasopism,
publikacji ksikowych tak beletrystycznych jak i popularnonaukowych, oglda filmy,
bywa na wystawach dzie sztuki, w teatrze, na wystpach zespow artystycznych, na
spotkaniach z pisarzami, dziaaczami spoecznymi, na wykadach, i t drog nie tylko
poznaje rne problemy szeroko pojtego ycia kulturalnego, lecz take w nim
uczestniczy, przyjmuje za swoje rne wartoci kulturowe, przyswaja je sobie, yje
nimi. Przy mniejszej samodzielnoci umysowej poddaje si prdom i tendencjom,
obecnym w kulturze, przy wikszej wybiera postawy, opinie i rozwizania. Umie zaj
wobec nich stanowisko pozytywne lub negatywne, a czsto umie dostrzec rda tych
wszystkich szczegowych spraw i rozwiza, proponowanych w przernych
informacjach, wedug ktrych myli i dziaa. Najwaniejsza jest tu wanie sprawa
rde tych wszystkich dziaa kulturowych, czyli tworzenia i wyboru wartoci
kulturowych, ktrymi czowiek yje na codzie. rdami zajmuj si specjalici,
zwyky czowiek otrzymuje jakie ju gotowe rozwizania, propozycje, wnioski i
formuy. Jest nimi objty, wchania ich sens, a jednoczenie wiadomie lub mniej
wiadomie przyjmuje, tkwic w tych rozwizaniach, propozycj wizji bytu i koncepcji
czowieka.
Nie ulega wtpliwoci, e motywem, punktem wyjcia i po prostu rdem kadej
sumy wartoci kulturowych danego krgu jest jaka wiadomie lub niewiadomie
przyjta, a czsto tworzona teoria rzeczywistoci, jak jej ewentualnie wizja, wicej
lub mniej sprecyzowana, uzasadniona i realizowana. rdem tym jest take teoria
czowieka, z ktrym zwizana jest kultura, dla niego i przez niego tworzona.
ledzc wic rozwj, ksztatowanie si i przejawy kultury, a gwnie prdy
umysowe, rejestrowane i rozwijane w ksikach i czasopismach, czowiek dzisiejszy
lepiej lub gorzej urabia sobie obraz caoci ycia umysowego swojego rodowiska i
kraju, uwiadamia sobie typ informacji, jej genez, wpywajce na ni postawy i
tendencje, rozrnia kierunki rozwiza i na swoj miar ocenia warto
proponowanych formu.
Specjalici wiedz, e akcentowanie przeycia, jako przedmiotu analizy
filozoficznej i rda dziaa ludzkich wskazuje na tendencj, ktra otrzymaa nazw
egzystencjalizmu. Egzystencjalizm wanie podkrela, e przeycie jest motywem i
motorem umysowej refleksji, urabiajcej na tym materiale spraw postaw i problemw.
Odbiorca tej propozycji orientuje si na swj sposb, e mona w tym ujciu
zaakcentowa mio, wol, wolno i skierowa uwag ku propozycjom, z ktrych
wynika wybr rnych pozaintelektualnych rde i warunkw poznania ludzkiego,
dziaania, a tym samym charakteru kultury.
Nie wymieniajmy w tym miejscu cech wspczesnej kultury umysowej. Chodzi
bowiem tylko o stwierdzenie, e tego typu tendencje zagraaj intelektowi, skoro usuwa
si go ze rde poznania i dziaania ludzkiego, to znaczy ze rdem kultury, a na jego
miejsce wprowadza si przeycie wyranie uczuciowe, intuicj, prowadzce do
rozwiza
relatywistycznych,
umownych,
ogle
wzgldnych,
sumie
pozaintelektualnych.
O zagroeniu intelektu informuje wic nas sama kultura, ktr yjemy, skadajce
si na ni postawy i prdy umysowe, charakter publikacji i sposb uzasadniania
ludzkich dziaa.
Aby wic w peni uwiadomi sobie to zagadnienie, trzeba kolejno zanalizowa
postawy i prdy umysowe wspczenie aktualne w kulturze umysowej, skadajce si
na ni i stanowice t kultur. Trzeba take dostrzec i omwi ju sformuowane,
konkretne teorie rzeczywistoci i teorie czowieka, poniewa w tych teoriach mieci si
i z nich wynika stosunek do intelektu, do problemu jego roli w poznaniu, opinia o jego
realnoci i naturze.
waciwym
sposobem
wykrycia
cech
wspczesnej
kultury
10
przyjmujemy
11
poszukiwaniem
wiatopogldu.
Take
powyszego
okrelenia
nie
zawsze
metodycznie
uporzdkowanych,
stanowicych
obraz
rzeczywistoci, a nie jej systematyczn teori, sam zesp postaw moglibymy w takim
razie nazwa prdem umysowym, tak wic orientacj, ktra stanowic cao postaw
powoduje wybr danego wiatopogldu, czy wprost kierunku filozoficznego lub
religijnego. Od postaw, albo tylko od wiatopogldu, ewentualnie i od postaw i od
wiatopogldu logicznie a nie zawsze faktycznie zaleaby wybr danego systemu bd
to religijnego, bd filozoficznego.
Logiczna wic kolejno zalenoci midzy zakresami uzasadnie byaby
nastpujca: postawa, prd umysowy, wiatopogld, system (kierunek). Jest to
kolejno do teoretyczna, poniewa praktycznie moe by tak, e wybr religii,
kierunku artystycznego, czy systemu filozoficznego, zaley wprost od postaw
umysowych. A jeeli tak jest, to wybr danej filozofii czy religii jest zaleny te od
motywacji wiatopogldowej, poniewa na wiatopogld skadaj si te postawy
umysowe.
Mona twierdzi, e wiatopogld jest zwizany bardziej z konkretnym
zespoem treci, z tym, co o wiecie, ludziach, wartociach sdzimy. Postawa za
charakteryzuje samego czowieka, to, jaki on jest, jak reaguje na rne typy wartoci, na
co jest wraliwy2. Postawa wic szerzej, moe nawet peniej, wyraa czowieka, jego
12
intuicje etyczne, sfer woli, uczucia, podczas gdy wiatopogld wiadczy gwnie o
przemyleniach i stronie intelektualnej osoby ludzkiej. W kadym razie postawa
stanowi swoiste dno i rdo wiatopogldu. W niej uzasadnia si wybr wiatopogldu.
To przeciwstawienie postawy i wiatopogldu nie zmienia okrelenia postawy
jako zespou motyww i uzasadnie, dla ktrych przyjmujemy jaki metodycznie
uporzdkowany system twierdze, a przed nimi wiatopogld. Raczej tumaczy nam
bardziej fakt, e przyjcie jakich zda pierwszych, wyznaczajcych okrelony kierunek
filozoficzny, jest poprzedzony caym ogromnym zespoem nastawie, ktre mog by
maksymalizowane lub minimalizowane, pesymistyczne lub optymistyczne, krytyczne,
obiektywne, konkretne3, lub jeszcze cakiem inne.
Postawa, okrelona jako cao intuicji i sfery wolitywno-uczuciowej czowieka,
to co o wiele szerszego ni postawa umysowa. O t ostatni najbardziej nam chodzi.
Postawa umysowa byaby wic w jakim sensie fragmentem lub syntez tej szeroko
pomylanej postawy czowieka, jakim jej nachyleniem w kierunku uzasadnienia tego,
czym czowiek istotnie yje. A czowiek yje gwnie treciami intelektualnymi.
Owszem w sposb peny korzysta z woli i uczu, ale rwnowag i sens korzystania z
nich ukazuje mu intelekt. Postawa umysowa, akcentujca poznawcz stron w
czowieku, jest wic jakim zasadniczym wyrazicielem tego czowieka i z tej racji
zasuguje na specjaln uwag.
13
14
15
zaspokoi nasz ciekawo, ale ktra nie bdzie nas zobowizywaa. Przed tajemnic
stoimy wtedy, gdy stawiamy pytanie dotyczce czego, co jest w jaki sposb wewntrz
nas... Tajemnica wciga nas osobicie i angauje, jestemy w niej. Kiedy zamiast
stawa przed tajemnic stawiamy problem, podkrelamy zwizki czce nas z
rzeczywistoci, spycamy niesychanie nasz stosunek do niej i uniemoliwiamy sobie
jej zrozumienie10 .
W tym rozrnieniu problemu (jako czego poza nami) i tajemnicy (jako czego
w nas i nas konstytuujcego) Marcel powtarza i uzasadnia przyjt przez wszystkich
egzystencjalistw rnice midzy przeyciem a problemem. Wyraa to terminem by i
mie. Jestem tym, co przeywam. Jestem taki, jakie s moje przeycia. Wszystko inne
jest poza mn, jest obce, zagraajce czowiekowi.
Kady egzystencjalista, jakkolwiek inaczej, realizuje w swych analizach typowy i
charakterystyczny dla egzystencjalizmu schemat: rozwaam autentyczne przeycie,
jak dla siebie w tej chwili wan sytuacj graniczn i szukam wyjcia, obrony przed
zagroeniem, to znaczy szukam sensu swojego istnienia, zrozumienia tego, czym jestem
dziki aktualnym przeyciom.
Zauwamy wic, e cay czowiek przeywa, e jest sum swych przey i e
przeycia go konstytuuj. Cay te czowiek jest filozofujcym podmiotem. Intelekt nie
jest wobec tego czym w czowieku istotnym. Istotna jest postawa, czyli cao przey,
okrelajcych i wyznaczajcych sposb zachowania si czowieka wobec czego, co
przeywa. Czowiek przeywa wiadomie. Jest to wic postawa wiadoma, postawa
charakteryzujca si umiejtnoci oceny i wyboru, ktre zale od nadania wartoci
temu, co przeywa. To rozpoznawanie spraw, zdolnoci oceny i wyboru wskazuj na
postaw umysow, lecz nie na intelekt jako rdo ocen, na tak wic postaw, w ktrej
na rwni z intelektem inne pozaracjonalne czynniki rozstrzygaj sprawy, kieruj
dziaaniem czowieka i reprezentuj go.
Wydaje si, e z tych wszystkich analiz wynika jedno: nie intelekt, lecz postawa,
jako suma wszystkich przey czowieka, jest podstawowym rdem i racj decyzji
ludzkich, ludzkiego dziaania i mylenia.
Trudno oprze si przekonaniu, e takie postawienie sprawy jest umniejszeniem
roli intelektu w poznaniu i przyjciem obok niego lub na jego miejsce do
16
17
tumaczy
natur
egzystencjalizmu.
Egzystencjalizm
wic
czerpie
pniejszych
kierunkw
filozoficznych,
fenomenologowie
wszystkich
jednak
wypadkach
intuicja
charakteryzuje
si
takimi
18
Mona pomyle intuicj, jako studium, czy form poznania intelektualnego. Tak
j rozumiej zwolennicy na przykad filozofii arystotelesowsko-tomistycznej12. Nie
traktuj wic jej jako czego, wykluczajcego intelekt.
Potocznie rozumiany intuicjonizm polega wanie na tym, e intuicj
przeciwstawia intelektowi, e widzi w niej doskonalsze, bardziej szerokie rdo
poznania, a tym samym bardziej informujce i z tej racji prawdziwie pokazujce
rzeczywisto, wnikajce w ni gbiej, ukazujce prawie korzenie bytu. Takiej
informacji, takiego ujcia czowiek oczywicie chtnie szuka. I wydaje mu si, e ufajc
tym zapewnieniom na tej drodze wicej i pewniej poznaje rzeczywisto.
Przy bliszej analizie okazuje si, e w pozaintelektualnej intuicji jest duo
procent dowolnoci, e intuicja take jest w jaki sposb kierowana, e nie stanowi
ostatecznego rda poznania, e styka czowieka z rzeczywistoci zbyt du
paszczyzn rnych receptorw, z ktrych kady podlega swoistym prawom dziaania,
wyznaczonym przez natur tego, czym jest.
Intuicja pozaintelektualna jest wic zawodna. Jest zawodna gwnie z tej racji, e
nie mona w niej odrni rda dziaania i samych dziaa. W swej strukturze jest
swoist tosamoci natury i sposobw dziaania. Kto, kto uwaa, e rozdzielenie tych
dwu porzdkw nie jest wane, moe by skonny do zaufania intuicji. Intuicja poza
tym dziaa szybciej ni intelekt. Dostarcza natychmiast caej sumy sdw o rzeczy i
pozornie peniej j pojmuje. Ale tylko pozornie. Tworzenie poj i sdw jest
czynnoci zoon. Tym bardziej wic czowiek powinien te sdy sprawdzi i bada
cay mechanizm ich powstawania, aby nie ulec bdom i przekona si o prawdzie.
Prd umysowy, nazywany intuicjonizmem i prdy na nim oparte, jak
egzystencjalizm, czsto subtelnie ukrywajce przyjmowane przez siebie rdo
poznania lub nie uwiadamiajce sobie, e takie rdo przyjmuj, zagraaj
intelektowi. To zagroenie polega na tym, e pomijajc intelekt kieruj czowieka do
wszystkich pozaintelektualnych rde poznania, w sumie do irracjonalizmu. Wanie
postawy umysowe, konstruowane w oparciu o przeycia uczuciowe i tkwica w ich
naturze pozaintelektualna intuicja jako zasada oceny przey, wyznaczaj i kierunkuj
prd, ktry nazywa si irracjonalizmem.
19
1.5. Irracjonalizm
Ustalmy najpierw cechy, czy znaki rozpoznawcze kogo, kogo uwaa si za
irracjonalist. W opinii potocznej irracjonalist jest ten czowiek, ktrego wypowiedzi
s niesprawdzalne i nie zawsze dajce si uzasadni. Jest to dalej kto, kto przyjmuje
pewne
twierdzenia
na
podstawie
danych
pozarozumowych,
jak
intuicja,
jest
prdem
umysowym,
podkrelajcym
warto
moe
by
teoriopoznawczy
metafizyczny13.
sensie
takim
rozumieniu
moliwoci
skontaktowania
si
czowieka
Irracjonalizm
nie
kwestionuje
metod
susznoci
nauk
szczegowych, takich jak fizyka, chemia, medycyna i inne. Zostawia im jako ich
przedmiot konkretne, materialne byty. A zagadnienia, ktre moglibymy uj w pytania
20
o sens ycia, o los czowieka, o to wszystko, co stanowi dziedzin filozofii, teologii lub
religii, rozwizuje na drodze pozarozumowej i przy pomocy metod, ktre wykluczaj
intelekt14.
Takie postawienie sprawy jest z gry akceptacj dowolnoci w rozwizaniach, a
przede
wszystkim
uniemoliwia
kontrol
twierdze,
ich
sprawdzalno
1.6. Relatywizm
Czowiek, ktry swoj wiedz o rzeczywistoci opiera na pozaintelektualnej
intuicji, wyczuciu, emocjach, przeyciu, postawach, czy dowolnie podjtych decyzjach,
nie jest mimo wszystko cakiem pewny swojej odpowiedzi. Jeeli zdecyduje si na t
niepewno, albo przypuszcza, e pewnoci co do twierdze o wiecie nie uzyska i nie
szuka sposobw nabycia pewnoci, przyjmuje relatywizm.
21
22
pewno sdw na przeyciu tajemnicy, czyli tego, czym czowiek jest, a intuicjonalici
na pozaintelektualnym odczuciu tego, co istotne w wiecie. Inni znowu filozofowie, nie
ufajcy doznaniom zmysowym (jak Parmenides, Descartes czy Hegel), ca pewno
wynikw poznania ludzkiego zwizali wycznie z intelektem. Uznali intelekt za jedyne
rdo wiedzy. Wykluczyli ze rde poznania zmysy, uczucia, wol, przeycia.
Zaakceptowali zupenie skrajnie drugi kraniec poznania, ktrym jest intelekt. Skrajny
racjonalizm na pierwszy rzut oka jak najbardziej staje po stronie intelektu. Przy bliszej
analizie okazuje si, e podkrelajc jego wyczno, jako rdo poznania, skrajny
racjonalizm znieksztaca informacj o naturze intelektu, a negujc jego powizanie ze
zmysowymi wadzami poznawczymi czowieka i przypisujc intelektowi dziaanie z tej
racji niezgodne ze stanem faktycznym, wanie w swoim dziaaniu poznawczym ze
zmysami, dochodzi do wnioskw i twierdze, mijajcych si z prawd o
rzeczywistoci. Skrajny racjonalizm wic bdc w pewnym sensie obroc intelektu
zagraa mu przez znieksztacenie wiedzy o jego naturze i dziaaniu. Zagraa te
prawdzie, ktra przybiera form sdu, nie majcego pokrycia w rzeczywistoci.
Naley jednak najpierw rozrni racjonalno i racjonalizm. Racjonalno to
tyle, co zgodno z rozumem, take z rozumem lub przede wszystkim z rozumem, to
uznanie jakiej sensownoci praw logicznych i praw istnienia, zgoda na rnic midzy
niebytem i bytem, to w ogle mylenie, ktre unika sprzecznoci, nie przyjmuje
twierdze o jakich rzeczach jednoczenie si wykluczajcych i jest to po prostu
uznawanie, e tylko wtedy jakie twierdzenie mona przyj, gdy wskae si na racj,
ktra to twierdzenie uzasadnia. Jest to take cecha dziaania umysowego, scalajcego
czynnoci intelektu i woli, reakcje poznawczych wadz zmysowych i uczu.
Racjonalizm w najlepszym razie jest jak radykaln wersj racjonalnoci, ale
przez to jednak pozbawiajc si spokojnego rozwaenia sprawy i pozbawiajc si
susznoci. Mona doda, e w takim ujciu racjonalizm nie zawsze jest racjonalizmem.
Racjonalno nie jest tym samym, co intelektualizm. Przez intelektualizm rozumie
si uznanie swoistej przewagi i hegemonii intelektu wrd wadz poznawczych.
Intelektualizm widzi w intelekcie najwyszy przejaw dziaalnoci ludzkiej i najbardziej
miarodajne rdo poznania, ale nie wyklucza takich rde poznania jak zmysy,
23
Sowem
poznanie
naukowe
jest
poznaniem
intersubiektywnie
24
25
26
elitaryzm. Nie istnieje nadprzyrodzono, nie ma sensu teologia. Ewentualna religia jest
spraw czysto prywatn.
Zwrmy uwag na to, e wedug scjentyzmu wszystko jest przyrod. Tak zwany
rozum jest wic te czci przyrody. A poznanie polega tylko na odbieraniu wrae. W
sumie wic nie istnieje intelekt, jako byt rny od rzeczy materialnej. I nie intelekt, lecz
nauki przyrodnicze maj rol arbitra we wszystkich sprawach i problemach. Raczej
wic one s rdem poznania.
Nauki przyrodnicze, jako jedyne rdo wiedzy o rzeczywistoci, uwalniaj
czowieka oczywicie od problematyki pozaprzyrodniczej i same speniaj zadania
religijne: maj suy rozumowi ludzkiemu, ktry jest najwysz czyst przyrod.
Scjentyzm wic jest swoist wersj skrajnego racjonalizmu, podkrelajcego
jedyno intelektu ludzkiego. W scjentyzmie ten intelekt ma natur przyrody. Z tej racji
mona spraw sformuowa ostroniej i przypuszcza, e scjentyzm w kadym razie
przynajmniej wywodzi si ze skrajnego racjonalizmu w wersji naturalistycznej,
prowadzcej do ateizmu. Wane w tym wszystkim jest to, e zaakcentowanie intelektu
wcale go nie broni. Intelekt tosamy z przyrod nie jest rdem poznania. Odebranie
intelektowi roli rda jest atakiem na intelekt i bardzo istotnym zagroeniem.
1.9. Wnioski
Chodzio w tym rozdziale o uzasadnione wyrnienie tych prdw umysowych,
ktre zagraaj intelektowi. Punkt wyjcia i materia analizy stanowia wspczesna,
szeroko rozumiana kultura, ale gwnie kultura umysowa. Dao si w niej stwierdzi
przede wszystkim, czy moe najatwiej, obecno egzystencjalizmu. Nie ulega
wtpliwoci, e taki prd umysowy nie mg pojawi si w organizmie kultury bez
przyczyny. Szukajc tych przyczyn trzeba byo zwrci uwag na powizanie
egzystencjalizmu z intuicjonizmem, co doprowadzio do stwierdzenia irracjonalizmu.
Wydaje si, e irracjonalizm jest tym korzeniem, z ktrego wyrs i egzystencjalizm i
intuicjonizm. Wydaje si te, e swoist wersj irracjonalizmu jest skrajny racjonalizm,
jako ucieczka od relatywizmu, wynikajcego z postaw irracjonalistycznych. Skrajny
racjonalizm, jeeli nie chcia przyj wnioskw deistycznych, musia sta si
naturalistycznym scjentyzmem.
27
jest
oczywicie
irracjonalizm,
funkcjonuje
obok
prdw
irracjonalizm,
warunkujcy
obecno
28
dziaanie
intuicjonizmu,
egzystencjalizmu,
relatywizmu,
skrajnego
racjonalizmu
scjentyzmu.
Mona
oczywicie dyskutowa, ktry z tych prdw wyzwala inne. Jest w kadym razie
faktem, e wszystkie decyduj o profilu dziaania wspczesnych ludzi, o ich myleniu,
i e s elementami tego, co nazywamy umysowoci wspczesn. Stanowi po prostu
o strukturze tej umysowoci. Nie znaczy to, e s jedyne, i e nie mona by wykry
jeszcze wielu innych prdw i postaw. S jednak w duym stopniu dominujce i
stanowi rda innych, ewentualnie obecnych i dajcych si wykry prdw.
1.9.2. Cechy wspczesnej kultury umysowej
Jeeli przyjmiemy, e udao si zwrci uwag na dominujce elementy
wspczesnej umysowoci, to moemy dalej podkreli gwne, czy wzgldnie gwne
cechy wspczesnej kultury umysowej, ktra jest skutkiem mylenia i dziaania ludzi.
ledzc kultur, czyli ten zobiektywizowany zesp wytworw czowieka, doszlimy do
wykrycia prdw umysowych, jako wanie dominujcych elementw wspczesnej
umysowoci.
Wydaje si, e we wspczesnej kulturze umysowej daj si zaobserwowa
stawiane i uznawane przez wikszo ludzi trzy zasadnicze akcenty, ktre maj
jednoczenie stanowi trzy gwne cechy tej kultury.
1. Rezygnowanie z orientacji intelektualistycznej i realistycznej na rzecz
irracjonalistycznej i idealistycznej, to znaczy odstpowanie od tych
kierunkw
filozoficznych,
wedug
ktrych
wiat,
istniejcy
29
30
Jana XXIII. Nie zmienia to faktu, e dominanty w caej wspczesnej kulturze s jednak
irracjonalistyczne. Mona wic powiedzie, e irracjonalizm cechuje wspczesn
kultur umysow.
31
Wedug Descartesa istnienia wiata sam czowiek nie jest w stanie stwierdzi. A
cakiem radykalnie Bergson zrezygnowa z intelektu, jako rda poznania i zaufa
pozaintelektualnej intuicji. Waciwie wic wykluczy intelekt ze rde poznania
ludzkiego. Mona jednak dyskutowa, czy bergsonizm jest w cisym sensie teori
filozoficzn. Jest tak dalece peny uj poetyckich, swoistej pasji twrczej, upartego
wydzierania si z krgu sugestywnych hase pozytywistycznych przy pomocy
przekonania o istnieniu porzdku spraw, przekraczajcych kompetencje nauk
szczegowych, e raczej nie stanowi logicznej struktury twierdze, ktre by broniy si
si rozumowej argumentacji. Z tej racji bergsonizm byby tylko czym w rodzaju teorii
filozoficznej. Historycy filozofii uwaaj go za kierunek filozoficzny, kto wie jednak,
czy nie jest raczej ze wzgldu na sposb uzasadnie wanie irracjonalistycznym
prdem umysowym.
Teorie filozoficzne, ktre uznaj za rdo poznania jeden intelekt w czowieku,
popeniaj bd, ktry polega na utosamieniu dziaania intelektu i jego natury.
Filozoficznie s to rne dziedziny. Uznanie jednak, e dziaanie i natura czego s tym
samym, prowadzi wanie do bdu, ktry wyraa si w tezie o jednym intelekcie w
czowieku. Taka teza bdnie informuje o tym, czym jest intelekt i z tej racji jej
omwienie musi si znale w rozdziale, ktry charakteryzuje prdy i teorie,
zagraajce intelektowi.
32
33
wiedza, uzyskiwana gwnie przy pomocy zmysw, jest tylko domysem (dksa). Idee
dusza moe oglda wprost i wtedy ma wiedz najpeniejsz (nesis), albo dochodzi do
stwierdzenia idei na drodze przypominania za porednictwem postrzee. Wtedy jednak
uzyskuje wiedz nie o ideach, lecz o pojciach i to gwnie matematycznych. Ta widza
(dianoia) jest oczywicie mniej pewna, ale jeszcze jest w obrbie wadzy racjonalnej17.
Poniewa idee s bytami niematerialnymi i poniewa tylko ich poznanie daje wiedz
pewn, a tak wiedz dusza posiada, wycznie niematerialna dusza w swej rozumnej
czci moe by tym czynnikiem, ktry poznaje18.
Wszyscy pniejsi filozofowie, przyjmujcy za Platonem tak teori, rozumieli
czowieka wycznie jako dusz. Ciao ludzkie wedug tej teorii byo dla duszy
czasowym wizieniem i nie liczyo si w czynnociach poznawania.
Plotyn uwaa, e wiat idei nie moe by najwyszym kracem rzeczywistoci,
poniewa jest mnogi. Musi wic istnie doskonalszy od idei Absolut, bdcy w swej
naturze Jedni. Z Jedni emanuj w sposb konieczny coraz mniej doskonae, poniewa
coraz bardziej mnogie, hipostazy. Czowiek, a waciwie dusza, jest te jedn z
hipostaz, ktra, aby wrci do Jedni, to znaczy aby przej z niedoskonaoci ku
doskonaoci, musi si nawrci. To nawrcenie, albo drog wzwy, dusza realizuje w
wysiku poznawczym, take estetycznym i moralnym. Poznanie wic, jako zblienie si
do Jedni, moe polega wycznie na ekstazie, do ktrej dusza dochodzi przez
wiczenia i oczyszczenie19.
Nawizujc do Platona i Plotyna w. Augustyn zmieni w szczegach teorie dwu
wielkich poprzednikw, aby pozosta w zgodzie z Objawieniem. Idee Platona uzna za
myli Boe, a hipostazy Plotyna za grupy bytw, powizanych z Bogiem przyczynowo.
Augustyn twierdzi, e rzeczy s zmienne i nie mona na nich oprze pewnoci.
Niezmienna jest jednak nasza myl, ktra ujmuje rzeczy. Naley wic zagbi si w
siebie i szuka przyczyn niezmiennoci myli. Szukajc ich odkrywamy prawdy
wieczne, istniejce obiektywnie w Bogu, a rozpoznawane w naszej mylcej duszy. Bg
wic udziela ich duszy. Dusza poznaje je w sobie, a przez nie rozpoznaje ich Stwrc.
Pamitajc prawdy wieczne odkrywa Boga, spenia czynno poznawania. Nie jest to
wic czynno bierna, lecz jest to jak najbardziej dziaanie aktywne, w ktrym dusza
chce pozna siebie i Boga. Poznanie wic nie polega na aktach biernego odbierania idei,
34
czy prawd wiecznych, lecz na ich poszukiwaniu i odkrywaniu. Poznanie jest czynnym
dziaaniem20.
W tym zaakcentowaniu czynnej roli podmiotu poznajcego w. Augustyn staje po
stronie grupy, ktra przypisuje podmiotowi poznajcemu wanie rol czynn.
Naley zwrci uwag na nowy aspekt zagadnienia, dotychczas nie poruszany.
Rozrnilimy tradycj platosk, przypisujc poznanie caej duszy i tradycj
arystotelesowsk, ktra wie poznanie gwnie z intelektem, wadz duszy. Obie
jednak tradycje rozumiej poznanie albo jako bierne odbieranie treci poznawczych,
albo jako czynne poszukiwanie tych treci. Jeden wic i ten sam podmiot poznania
(dusza albo intelekt) wedug niektrych teorii jest bierny, wedug innych czynny.
Istniej te teorie, przypisujce podmiotowi poznajcemu funkcje bierno-czynne. Teorie
te zostan omwione osobno.
2.1.1.1. Poznanie wycznie bierne i wycznie czynne
W grupie teorii, wedug ktrych poznanie jest biernym odbieraniem treci
poznawczych, naley wymieni przede wszystkim Platona i Plotyna. Wedug Platona
dusza, jeeli przyjmiemy tradycyjn interpretacj, jest tak dalece bierna, e nie tworzy,
ani nawet nie nabywa poj i wiedzy o ideach. Pojcia s w niej. Dusza tylko je sobie
przypomina. Wedug Plotyna dusza oczyszcza si i wiczy w czynieniu dobra w tym
celu, aby dowiadczy doskonalszej od siebie hipostazy, a przez ni Jedni, w biernej
ekstazie. Dusza zreszt wraca do Jedni przeksztacajc si w hipostaz wysz i w
sposb konieczny stajc si ni nie jest ju hipostaz, ktra bya. Zatraca pami
poprzedniego bytowania. Biernie wraca do Jedni w procesie doskonalenia si, ktre
polega na stawaniu si hipostaz wyszego rzdu. Dla Plotyna wic poznanie,
rozumiane jako droga do Jedni, jest bierne. Dusza oczyszczajc si tylko stwarza
warunki dla procesu jej biernego przeksztacania si w hipostaz mniej mnog, a wic
doskonalsz, w sposb konieczny i bierny wracajc do Jedni. A ten powrt jest wanie
otwarciem si na Jedni, zachwyceniem si ni, jest ekstaz, czyli poznaniem.
Ju przed Platonem wiadomie, czy niewiadomie, Demokryt i Epikur uznawali
poznanie za proces bierny. W ujciu Demokryta postrzeenie polega na przyjciu przez
oko napywajcej do oka odbitki rzeczy (eidolon), jakich wic czstek rzeczy,
35
36
pamici. Dusz, ktra przeywa pragnienia, nazywamy wol. Dusza wic i poznaje, i
chce. W obu wypadkach dla w. Augustyna dusza jest czynna.
Inni filozofowie tradycji platoskiej mieszaj wanie biern i czynn funkcj
poznawcz duszy. W tej grupie naley wymieni najpierw Eriugen, nawizujcego
przede wszystkim do Platona. Wedug Eriugeny przedmiotem poznania jest Bg,
ktrego poznaje si w bardzo skomplikowanym szeregu czynnoci poznawczych,
stanowicych ewolucyjn drabin. Najpierw dziaaj zmysy zewntrzne. Zebrany przez
nie materia poznawczy przejmuj zmysy wewntrzne. Na podstawie tego materiau
rozum szuka u Boga odpowiedniej idei rzeczy, by w wietle tej idei pozna rzecz, a
poprzez ide pozna sam natur Boga. Rozum, pobudzony materiaem, dostarczonym
przez zmysy wewntrzne, dziaa, jest aktywny, rozpoznaje idee i Boga. Wzr
neoplatoski w jakim sensie realizuje take Anzelm z Canterbury. Wedug niego
rozum rozpoznaje cay acuch zalenoci midzy bytami i na podstawie tego wykrywa
byt najwyszy, nad ktrego nic wikszego nie mona pomyle. Anzelm uwaa, e
jeeli istnieje sowo, to musi te istnie pojcie, jako tre i racja sowa. Jeeli istnieje
pojcie, to istnieje rzecz, ktrej poznawczym ujciem jest pojcie. Jeeli istnieje rzecz,
to istnieje take jej wzr-idea. Idee, jako wzory rzeczy, istniej w umyle Boga. Istnieje
wic Bg. I wanie dziki temu, e istnieje Bg, istniej idee, pojcia, rzeczy, sowa.
Stwierdzajc wic swoiste istnienie sowa i pojcia, stwierdzamy jednoczenie istnienie
Boga, jako ostatecznej przyczyny caego acucha zalenych od siebie bytw. Rozum
ludzki to wykrywa, rozpoznaje, dziaa. Hugon z klasztoru witego Wiktora
zaakcentowa znowu za w. Benedyktem typow dla Platona i PseudoDionizego
kontemplacj, jako waciwy sposb poznania. Podkreli jednak, e kontemplacj
poprzedza poznanie zmysowe, w naturze swej obrazowe (mylenie), i poznanie
pojciowe (rozmylanie). Kontemplacja jest wedug niego intelektualn intuicj, w
ktrej czowiek moe si wiczy, t czynn kontemplacj uzupenia i wypenia
kontemplacja bierna (otrzymywanie prawdy), ktrej przeywanie zaley od aski.
Najpeniejszym w redniowieczu wyrazem tradycji platoskiej jest ujcie w.
Bonawentury, stojcego take po stronie teorii biernoczynnego dziaania rozumu. w.
Bonawetura wprawdzie usiuje czy tradycj platosk z pogldami tradycji
arystotelesowskiej, w rozwizaniach jednak daje przewag tezom w. Augustyna i z tej
37
38
39
rnokierunkowych
sporwinterpretacji.
Wszystkie
waciwie
40
41
42
43
44
przekazane mu przez intelekt czynny. Gdy ten intelekt formalny przyjmujc treci
poznawcze nabdzie wiedzy, staje si tak zwanym intellectus adeptus. Jest wic
wynikiem studiw, jest udoskonalon przez dusz si duszy, ktra bdzie trwaa take
po mierci czowieka. Jest wic specjaln wasnoci i osigniciem duszy. A nie
potrzebujc oparcia w zmysach, poniewa wiedza ju zdobyta jest w swym trwaniu
niezalena od rzeczy intellectus adeptus z tej racji jest niemiertelny i wieczny. Ten
intelekt, gdy zajmuje si poznawaniem zasad i dowodw, staje si intelektem,
ujmujcym zasady (intellectus principiorum), a gdy analizuje treci wycznie
teoretyczne, jest intelektem spekulatywnym, ktry z kolei moe si sta intelektem
witym (intellectus sanctus). Ot intelekt, ktry w ogle dziaa, to znaczy intelekt
monociowy aktywizowany przez intelekt czynny, Bdc z tej racji intelektem
dziaajcym (intellectus in effectu), gdy pozna przedmioty wytwarzania i
postpowania stajc si przez to intelektem praktycznym, (intellectus practicus,
operativus), i posiadajcym wiedz (adeptus), moe wznosi si do intelektu
Boskiego. Z tej racji Albert Wielki nazywa go intelektem asymilowanym (Intellectus
assimilativus). Ten stopie doskonaoci intelektu, uzupeniany przez prac intelektu w
studiach nad piknem, pozwalajcych intelektowi otworzy si w peni na owiecenie
Boskie, a tym samym dorwna wiatu wyszego porzdku, prowadzi do najwyszej
doskonaoci, ktr intelekt moe osign. Intelekt na tym stopniu doskonaoci
nazywa si wanie intelektem witym25.
Te wszystkie rozrnienia stopni doskonaoci intelektu nie zmieniaj samej teorii
natury intelektu. Pokazuj tylko, e poznanie wzmacnia, a raczej uszlachetnia i
oczyszcza poznawcze siy duszy, uzdalniajc j do poznania Boga, ktry zreszt sam
stwrcz si swego intelektu te siy duszy powoa do istnienia. S one oczywicie
wewntrz duszy ludzkiej i nie s jej wadzami, jako czym dla duszy zewntrznym. S
jednak realne. Albert Wielki przeciwstawia si tu uczniom Augustyna, ktrzy widzieli
moliwo tylko mylnego rozrniania midzy dusz a jej czciami. Wedug Alberta
Wielkiego ostatecznie wic dusza poznaje przez bdce w niej siy, realnie od niej
rne, lecz bytujce w jej naturze. Tych si poznawczych umysowych, a take si
zmysowych i wegetatywnych Albert Wielki wyrnia bardzo wiele. Opisujc ich
wzajemny stosunek do siebie Albert posuguje si obrazem figury geometrycznej, w
45
ktr mona wpisa inne formy (w wielobok na przykad mona wpisa trjkty).
Wszystkie siy, stwierdzone w duszy ludzkiej, s wic swoicie sobie podporzdkowane
i ostatecznie idc od wielkoci tych si do jednoci moemy przyj, e w wypadku si
poznawczych jest to jedna sia, jeden intelekt, dziaajcy w rny sposb, wyrniany
osobn nazw i przynoszcy duszy odrbn, wci narastajc doskonao, inaczej za
kadym razem nazywan.
W sumie Albert Wielki zaakcentowa obecno intelektu w duszy ludzkiej i
dokadniej mwic jednego intelektu. A skomplikowan prac intelektu wyjani
spraw powizania i zalenoci midzy siami duszy oraz ich coraz peniejszym
doskonaleniem si a do etapu skontaktowania si z intelektem Boskim.
2.1.2.4. Wnioski
Podsumowujc dorobek tradycji arystotelesowskiej mona stwierdzi, e
rnokierunkowe interpretacje tez Arystotelesa poprzez utosamianie intelektu z
materi, poprzez oddzielanie go od czowieka i wreszcie wczenie w natur duszy
ludzkiej, by wyrazem wysiku wytumaczenia odrbnoci intelektu i duszy. Odrbnoci
w tym sensie, e intelekt jest czym zewntrznym dla duszy mimo e z ni jak najcilej
powizanym. Po pierwszej przegranej w wypadku Aleksandra z Afrodyzji i pniej
Dawida z Dinant uczeni arabscy uratowali odrbno intelektu radykalnie odrywajc go
od duszy ludzkiej. Albert Wielki posugujc si przemyleniami tradycji platoskiej i
arystotelesowskiej, a gwnie jej wersji arabskiej, ju precyzyjniej zwiza intelekt z
dusz unikajc zmaterializowania intelektu, jak i rozwiza skrajnie spiritualistycznych.
Nie da sobie rada z problemem dziaania intelektu i rozwin ten problem w oparciu o
sformuowania Platona, Augustyna oraz czciowo o wzory arabskie uwaajc intelekt
za si, bytujc w naturze duszy. Albert Wielki jest wobec tego w kwestii intelektu i
arystotelikiem i neoplatonikiem. Dla nas znaczy to, e nie odczyta dokadnie natury
intelektu.
Platoska teoria poznania wiata wprost przez sam natur duszy i quasiarystotelesowska teoria jednego poznajcego intelektu prowadz do wniosku, e ciao
ludzkie nie bierze udziau w poznaniu i e poznanie ludzkie czynnie wspiera Bg,
ewentualnie wspieraj je idee. W obydwu wypadkach czowiek nie poznaje
46
47
samym, dotychczas bowiem nie przyjmuj, aby we mnie prcz umysu byo co
innego29. Nie powiedziaem, e jestem dusz, lecz tylko, e jestem rzecz mylc i
tej rzeczy mylcej nadaem nazw umysu, czyli intelektu, czyli rozumu, nie jakoby
przez nazw umys wyraa co wicej ni przez nazw rzecz mylca30.
Zwrmy uwag na stwierdzenie Descartesa, e jestem intelektem, i e mwic o
umyle mwi o sobie, jako o rzeczy mylcej. Ale rzecz mylca dla Descartesa, to
faktycznie tyle, co substancja, cakowicie bdca tym, czym jej atrybut, to znaczy
waciwo. T waciwoci jest wanie mylenie. Czowiek jest tylko myleniem.
Jest intelektem. Descartes bronic si przed zarzutami sidmymi pisze, e nie nazwa
siebie dusz, lecz rzecz mylc. Czowiek wic jest rzecz, ktrej natur stanowi
intelekt. Rzecz ta poznaje w taki sposb, e samych cia nie ujmuje waciwie za
pomoc zmysw albo za pomoc zdolnoci wyobraenia, lecz za pomoc samego
intelektu, i... nie dziki temu si je ujmuje, e si ich dotyka albo e si je widzi, lecz
tylko dziki temu, e si je rozumowo poznaje (intelligantur)31. Rzecz mylca nie
korzysta z ciaa w procesie poznania, lecz wprost i bezporednio ujmuje rzeczy samym
intelektem, to znaczy sob. By moe Descartes widzia rnic midzy dusz a
duchow substancj mylc. Nie ulega jednak wtpliwoci, e rzecz mylca jest
jednak duchem i e jej natur, to co w niej istotne, stanowi intelekt. Mona wobec tego
powiedzie, e wedug Descartesa czowiek jest duchowym intelektem. Obok intelektu
na czowieka skada si take ciao, bdce te samodzieln substancj rozcig.
Wiemy jednak, e substancja rozciga nie odgrywa adnej wanej roli w poznaniu.
Aktw mylowych nie czy adne powinowadztwo z aktami cielesnymi, a mylenie...
cakowicie rni si od rozcigoci32. Substancja duchowa jest wic niezalena od
substancji rozcigej. Po prostu jest intelektem. Wynika z tego, e rdem poznania jest
caa substancja i e wobec tego nie ma rnicy midzy podmiotem poznajcym a
wadz poznania. Rzecz mylca bezporednio, to znaczy intuicyjnie, wprost doznaje
poznawczo rzeczy lub akceptuje wynik tego poznania. Rzecz mylc w funkcji
doznawania Descartes nazwa intelektem, a w funkcji akceptowania wynikw poznania
nazwa wol. Nie istniej wic wadze poznawcze, zewntrzne w stosunku do podmiotu
mylcego. Podmiot mylcy, albo intelekt, czy umys ludzki nie skada si ... z
48
adnych przypadoci, lecz jest czyst substancj... (i) jest z natury swojej
niemiertelny33.
Descartes nie widzi wic rnicy midzy podmiotem poznajcym, a wadz
poznania. Widzi jednak funkcjonaln rnic midzy rdem poznania, a czynnoci
poznania. W Odpowiedziach na zarzuty trzecie Descartes pisze, e nie tym samym
jest rzecz poznajca i poznanie, ani te rzecz poznajca i intelekt, jeeli ujmuje si
intelekt jako wadz, lecz tylko wwczas, gdy ujmuje si go jako sam rzecz, ktra
poznaje34. Descartes po prostu myli wadz, jako rdo poznania, z czynnoci
poznawania. Twierdzi bowiem, e rzecz poznajca, ujta sama w sobie, jest intelektem.
Intelekt znw rozumiany jako poznawanie, rni si od rzeczy poznajcej. Krtko
mwic wedug Descartesa czym innym jest podmiot poznajcy i funkcjonalnie czym
innym poznanie, jako czynno, speniana bezporednio przez rzecz mylc, nie
posugujc si wadzami, zupenie zbytecznymi, skoro kontakt intelektu z rzeczami jest
bezporedni. Ta sprawa jest jednak uboczna. Wystarczy stwierdzenie, e poznawanie
jest czym innym ni rdo poznania. Wane natomiast jest to, e tym rdem
poznania jest jeden intelekt. Wiele jest rodzajw mylenia, z ktrych jedne nazywaj
si chceniami albo uczuciami, drugie za sdami35. Tak wic nie tylko rozumienie,
chcenie, wyobraanie sobie, ale take i czucie jest tutaj tym samym, co mylenie...
Przez nazw mylenie - mwi Descartes rozumiem to wszystko, co w nas zachodzi,
gdy jestemy wiadomi, o ile jest w nas wanie wiadomo tych rzeczy36. Intelekt
spenia wiele funkcji poznawczych, zwaszcza jednak ca sw natur i nie przy pomocy
wadz poznawczych.
2.2.2. Krytyka ze strony J. Maritaina
Przyjmujc punkt widzenia tradycji arystotelesowskiej, a specjalnie tomistycznej,
Maritain37 zarzuca Descartesowi, e opisa intelekt ludzki niezgodnie z natur
czowieka. W ujciu bowiem Descartesa intelekt jest caym czowiekiem i dziaa w
sposb bliszy anioom ni ludziom. Descartes odrzuci ca potencjalno natury
ludzkiej, istotne w niej powizanie duszy z ciaem i znany nam z dowiadczenia trud
ludzki bardzo powolnego odkrywania prawdy w mudnych rozumowaniach. Wedug
Maritaina intelekt ludzki nie chwyta prawdy bez wysiku w intuicyjnym, jasnym i
49
50
51
takim bytem, ktry stanowi metafizyczn cao z ciaem. Ta relacja duszy do ciaa,
nazwany commensuratio animae ad hoc corpus, jest cech, wyrniajc dusz, jako
form ciaa ludzkiego. Descartes nie chcia uzna takiej tezy i twierdzi, e dusza jest
bytem cakowicie i zupenym, ktry od chwili zaistnienia jest rzecz mylc. Mylenie
konstytuuje dusz i tej racji moe ona niezalenie od ciaa poznawa i istnie. Ten bd
w nierozumieniu substancjalnej niezupenoci duszy, czyli jej zalenoci w poznaniu od
ciaa, sta si u Descartesa rdem caej teorii rzeczy mylcej. Dodajmy te, e
wanie potraktowanie duszy lub intelektu, jako zupenie samodzielnych w istnieniu
bytw, powodowao i powoduje albo oderwanie duszy od ciaa, albo oderwanie
intelektu od duszy. Filozofowie arabscy oderwali intelekt od duszy i przyznali mu
istnienie samodzielne poza czowiekiem. Descartes przyzna to istnienie duszy
odrywajc j od ciaa.
2.2.4. Krg kartezjaski
Od czasw Descartesa (15961650) a do wystpienia chyba dopiero Maritaina w
1913 r. filozofowie nowoytni stawiali problem intelektu na sposb uj Descartesa.
Dziaay w tym czasie take kierunki arystotelesowskie, gwnie w nauczaniu
seminariw duchownych i zakonw, lecz nie miay tak wybitnych przedstawicieli,
ktrych usyszeliby uczeni uniwersyteccy.
Spinoza rozwaajc kartezjaski problem substancji, a wic bytw samodzielnie
istniejcych, stwierdzi, e na serio samodzielnie istnieje tylko Bg, e wobec tego caa
rzeczywisto jest Bogiem, a intelekt ludzki jest czci nieskoczonego intelektu
Boskiego40. Wedug Leibniza wszystkie byty s duchowe i tylko jedne drugim jawi si
w postaci cia. S poza tym samowystarczalne i zupenie od siebie odizolowane. W nich
znajduje si wiedza. Intelekt, jeeli w ogle istnieje jako co odrbnego od duchowej
monady, waciwie nie dziaa. Na zasadzie bowiem ustanowionej przez Boga harmonii
w kadej substancji zjawia si lub aktualizuje to, co dzieje si w drugiej. Locke i inni
empirycy angielscy za rdo poznania uznali zmysy. Rozum by cakowicie zaleny
od wrae, ktrych kopie tylko porzdkowa. Nie stanowi samodzielnego rda
poznania. Kant znowu przyzna intelektowi funkcje cakowicie czynne, nawet
warunkujce przedmiot poznania. Wszystkie zreszt wadze poznawcze czowieka, a
52
wic zmysy, rozsdek i rozum, wytwarzay tak zwane formy poznawcze, w ktre byy
ujmowane wraenia, przekazujce wadzom poznawczym waciwoci rzeczy, takie jak
ksztat, barwa, czy dwik. Wraenia te, szczegowe i dowiadczane, ujte w formy
poznawcze, oglne i powszechne, wytwarzane przez wadze poznawcze, daway w
sumie spostrzeenie, a wic to, co moe stanowi punkt wyjcia naszej wiedzy. Kant
swoj teori, czcy elementy dowiadczenia i elementy czysto umysowe w jednym
spostrzeeniu materialno-formalnym, chcia przezwyciy dualizm aposterioryzmu i
aprioryzmu, co znaczy czystego dowiadczenia i czystego mylenia. Den dualizm
zapocztkowa w nowoytnoci wanie Descartes, pogbi Laibniz, Locke, Berkeley i
Hume. Kant jednak przyjmujc rnic midzy sdami syntetycznymi a sdami
analitycznymi i uwaajc za naukowe sdy syntetyczne a priory, czyli sdy oparte na
dowiadczeniu
jednoczenie
powszechne
oraz
oglne
dziki
czeniu
53
54
2) Teoria natury intelektu jest uwikana w teori bytu i teori czowieka. Staje
si spraw ogromnie skomplikowan. Bywa rozwizywana w duchu
tradycji platoskiej lub arystotelesowskiej, a czsto w oparciu o tezy
obu tradycji. Najczciej intelekt jest caym czowiekiem. W takiej
sytuacji cay czowiek staje si rdem poznania. Poniewa takie
rozwizanie prowadzi do twierdze do skomplikowanych i trudnych
do uzasadnienia, rdo wiedzy widziano w ideach (Descartes),
wraeniach (Locke, Hume) lub w swoicie rozumianym poczeniu
wrae i elementw formalno-subiektywnych (Kant).
Zagadnienie intelektu zostao wic przez Descartesa i wielu filozofw
nowoytnych rozwizane w duchu tradycji platoskiej. Podkrelono znowu, e
czynnoci poznawcze wykonuje substancja mylca lub duchowa nie przy pomocy
wadz, lecz ca sw natur. Takie rozwizanie neguje intelekt jako osobn wadz
duszy i wskazuje na teori, wedug ktrej wadze zmysowe nie bior udziau w
poznaniu ludzkim.
55
wiedzy
faktach,
bezporednio
opartej
na
postrzeeniach
44
znamiona
sztucznoci.
...Przecie
rozszerzenie
dostarczonego
przez
56
57
58
Teoria
jednego
intelektu
koniecznoci
prowadzi
do
idealizmu
59
ROZDZIA DRUGI:
NATURA INTELEKTU
1. Filozoficzna geneza teorii dwu intelektw
1.1. Monizm i pluralizm
Naley najpierw stwierdzi, e teoria dwu intelektw, jako dwu umysowych
wadz poznawczych duszy ludzkiej, bdcej form ciaa, czyli zasad gatunkowej
odrbnoci czowieka, nie jest dowoln konstrukcj, lecz naukowym sformuowaniem
wynikw dokonanej analizy zalenoci midzy sposobem istnienia rzeczywistoci a
sposobem jej poznawania. Jest po prostu naukowym scharakteryzowaniem faktw,
odkrytych w precyzyjnym myleniu przez normalny rozum ludzki. To naukowe
scharakteryzowanie poznania i jego rde jest moliwe przede wszystkim, a by moe
wycznie na terenie filozofii, poniewa problemem istnienia rzeczywistoci i
problemem jej poznawania zajmuje si wycznie filozofia.
Tak czy inaczej pojta filozofia jest swoistym poznaniem tych aspektw
rzeczywistoci, ktrych nie obejmuj nauki szczegowe. U rde filozofii
stwierdzamy motywy wsplne kadej ludzkiej dziaalnoci poznawczej. Tymi
motywami moe by naturalna ciekawo, zdziwienie z powodu otaczajcej nas
rzeczywistoci i z powodu nas samych, a take faktu bdu, ktry zmusza do
odrnienia midzy tym, co nam si wydaje, a tym, co faktycznie zachodzi. To z kolei
kae nam szuka sposobu zagwarantowania prawdziwoci naszemu poznaniu.
Dysponowanie prawdziwym poznaniem jest spraw donios nie tylko z punktu
widzenia naturalnej ciekawoci, lecz take z punktu widzenia naszych potrzeb
praktyczno-yciowych i naszego dziaania. Dziaanie nie oparte na odpowiedniej
orientacji co do przedmiotw, rodkw i okolicznoci dziaania jest czym
nieskutecznym i z tej racji nieracjonalnym. Liczy moe na lepy traf, na szczeglny
zbieg przypadkw. Dziaanie idzie za poznaniem i jest skuteczne dziki poznaniu.
Chodzi o to, aby dziaanie wynikao z prawdziwego poznania.
60
61
uniwersum,
wielopoziomowo,
cechuje
strukturalno,
wieloaspektowa
wielorako
jakociowa,
62
wyrni
pluralizm
realistyczny,
idealistyczny,
spiritualistyczny,
konstytuujcego
gatunkow
odrbno
bytu
(forma)
czynnika
63
64
65
posiada jakoci i ich nie posiada, jest i nie jest mierzalna jednostkami fizycznymi. Jest
po prostu sprzeczna, poniewa jest tym, czym jest i jednoczenie tym, czym nie jest.
Wszystkie byty o tej samej naturze nie s racj rnorodnoci, a przede wszystkim nie
mog broni tosamoci materii i wiadomoci, ktra wytwarza pojcia oglne. Ta
rnica midzy materi a wiadomoci jest tego typu, e cechy jednej wykluczaj
cechy drugiej. Z tej racji materia i wiadomo nie mog by jednym bytem, nie mog
stanowi jednorodnej, spjnej caoci. Wynika z tego, e moliwe jest jedynie istnienie
bytu zoonego, w ktrym jeden element konstytuowany realnie rni si od drugiego.
Jeeli wic jeden element ma sobie waciw struktur, to drugi musi rni si od
niego odrbn struktur, aby zoenie byo realne, a nie tylko numeryczne, ktre polega
na ilociowym dodawania czynnikw o tej samej strukturze, np. czynnikw
materialnych. Fakt zoenia pociga za sob moliwo istnienia wielu bytw
zoonych. Zoenie, jako stan wspistnienia dwu realnie od siebie rnych czynnikw,
a jednak poczonych, domaga si racji poczenia, czyli przyczyny, ktra nie podlega
zoeniu, to znaczy nie zaley od przyczyny lecz jest sama pierwsz przyczyn istnienia
zoonych bytw. Taka teoria jest wanie teori pluralizmu i pozwala unikn
trudnoci, ktre wysuwamy przeciw monizmowi. Fakt wewntrznego zoenia bytw
wyklucza moliwo istnienia tylko jednego bytu lub jednego co do natury rodzaju
bytw. Byt jednoelementowy musiaby by bytem jedynym i pierwszym. Takim bytem
nie moe by na przykad materia z racji stwierdzenia przez nas wykluczajcych si
czynnikw czy cech rzeczy, i z racji faktu obserwowanych zmian, ktre tumacz si
wycznie zoeniem bytu z realnie rnych czynnikw.
Stwierdzamy
rzeczywistoci
istnienie
bytw
materialnych,
take
66
duchowego, jako od rda rnego od materii, ktra ich, jako oglnych nie moe
wytworzy. Pojcia oglne s wic niematerialne, ale nie s duchowe. S jednak
genetycznie zalene od duszy, a nie od materii. Materia bowiem nie moe ze swej
natury wytworzy nic oglnego. Pojcia oglne s bowiem tylko ujciem istotnych
elementw rzeczy. To ujcie wskazuje na intelekt, czyli wadz poznawcz, rn od
zmysw i samodzieln w dziaaniu, a wobec tego take samodzieln w istnieniu. I ta
duchowa wadza dokonuje oglnych uj istoty rzeczy. Jeeli by kto powiedzia, e
wobec tego istnienie poj zaley nie tyle od czowieka, ile od caej materii, to moe
odpowiedzie, e materii w ogle, czyli rzeczywistoci wycznie materialnej nie ma.
Taka jednoelementowa rzeczywisto jest sprzeczna, poniewa jak wynika z
dowiadczenia, musiaaby mie i jednoczenie nie mie pewnych cech, np. jakoci
zmysowych. S wic tylko szczegowe, jednostkowe rzeczy, a midzy nimi czowiek,
ktry tworzy pojcia. I dodajmy, e tylko czowiek je tworzy. Od niego, a raczej od
duszy ludzkiej genetycznie pochodz. Nie s duchowe, lecz niematerialne, poniewa
tworzy je nie sama dusza, lecz czowiek zoony z duszy i ciaa. Poniewa kady byt
moe tworzy tylko na miar swej natury, czowiek nigdy nie moe utworzy ducha.
Czowiek nie jest wycznie duchem, lecz bytem duchowo-materialnym. Moe wic
wytworzy byty porednie midzy duchem i materi, to znaczy niematerialne, lecz
oglne, wykluczajce przyczynowo materii, a wymagajce tylko jej funkcjonalnej
wsppracy.
Stwierdmy te raz jeszcze, e ogie i woda s czym realnie rnym, e ycie i
mier nie s tym samym, e wobec tego nie s tym samym byt i niebyt. Czym innym
jest co materialnego i co duchowego, jako zesp wykluczajcych si elementw.
Wynika z tego, e byt nie jest jednoelementowy, e w takim razie monizm nie jest
suszny. Monizm zakada dalej moliwo rozwoju i zmiany wewntrz co do natury
jednolitego bytu, zmiany nie wywoanej przyczyn, a wywoanej dynamik bytu, czy
ruchem samym w sobie. Takiego ruchu nie mona przyj ani w wersji emanacjonizmu
Plotyna, ani w wersji heglizmu, ani nawet materializmu dialektycznego. Ruch sam w
sobie w bycie strukturalnie spjnym, czyli prostym, nie moe powsta, poniewa byt
prosty nie moe by rdem tego ruchu. Ruch z koniecznoci zakada przejcie z
jednego stanu w drugi. Byt prosty czyli jednoelementowy nie ma w sobie dwu rnych
67
68
mylowymi.
Te
dwie
odpowiedzi
stanowi
istot
idealizmu
69
zdroworozsdkowego
poznania,
nie
poddanego
refleksji
nauki
szczegowe51.Ponadto
naley
wyrni
metafizyczny
realizm
70
3 Zwrmy przy okazji uwag na fakt, e teoria jednego intelektu prawie zawsze
wie si z filozofi idealistyczn, opart na tezach bliskich monizmowi,
przyjmujcemu swoist jednoelementowo bytu. Jeeli np. u Descartesa istnienie
dusza, to jest ona jednolitym bytem mylcym, wyraajcym si w jednym intelekcie,
nawet bdc tym intelektem. Teoria dwu intelektw moe wic wynika z filozofii
realistycznej, przyjmujcej pluralizm, w wic wieloelementowe zoenie bytu, wielo
wadz poznawczych i dziaa intelektu. Przyjmujc pluralizm przyjmuje si filozofi
realistyczn, a w konsekwencji teori dwu intelektw.
Nie naley utosamia filozofii realistycznej z filozofi dualistyczn, ktra take
przyjmuje istnienie materii i ducha. W tej jednak filozofii materia i duch najczciej s
traktowane jako dwie odrbne substancje, ktre nigdy nie tworz caoci, cakowicie
stanowicej ograniczon jedno. Materia stanowi tu jeden porzdek, byty duchowe
drugi. Takim dualizmem jest filozofia np. Descartesa. atwo z niej przej do
materializmu bd spiritualizmu, jak to byo w wypadku Hobbesa i Leibniza. Filozofia
realistyczna widzi rne kategorie, czyli grupy bytw. Ale nawet byty materialne
wedug tej filozofii zawieraj elementy niematerialne, a byty czysto duchowe mog z
materialnymi tworzy, np. w wypadku czowieka, istotn, substancjaln jedno. Byty
duchowe take s zoone, np. u Tomasza z Akwinu z istnienia i istoty. A zoenie
wedug tej filozofii, domagajce si przyczyny, prowadzi do wykrycia bytu, ktry jest
prosty, ktry jest samym istnieniem, a wic peni bytu i z tej racji ostateczn przyczyn
caej rzeczywistoci.
I znowu trzeba stwierdzi, e analiza i podzia filozoficznego idealizmu i realizmu
s nam potrzebne do wyeliminowania tych kierunkw, z ktrych nie wynika teoria dwu
intelektw. Powtrzmy, e idealizm, zakadajcy istnienie wielu bytw swoicie
prostych, sprowadza poznanie do podmiotu, ktry nie posuguje si wadzami
poznawczymi, lub posuguje si tylko jednym intelektem. Realizm filozoficzny i to
egzystencjalny jest t filozofi, ktra moe obroni natur dwu intelektw.
71
72
wczeniejsi, jak J. St. Mill, J. Looke) oraz jako ostateczne tumaczenie poznania
pozanaukowego (Grzegorz z Nyssy, Jan Szkot, Anzelm z Canterbury, R. Bacon)54.
Wszystkie te okrelenia, czy tylko rozumienia filozofii, byy aktualne w historii, a
czsto s aktualne take dzisiaj. Najczciej jednak ujmuje si je w wersji bardziej
prostej i ta wersja aktualnie funkcjonuje take w polskiej kulturze umysowej.
1. Okrelenie pozytywistyczne: Filozofia nie jest odrbn wiedz, lecz wiedz
pochodn w stosunku do nauk szczegowych, zestawiajc ich teorie
w system, dajcy oglny pogld na rzeczywisto i jej poznanie.
2. Okrelenie neopozytywistyczne: Filozofia nie jest odrbn wiedz, lecz jest
zlepkiem
rozmaitych
zagadnie,
wrd
ktrych
jedne
wiedzy,
sztuki
religii,
osobowo
zorienowanym
73
bytw i szuka racji ich niewystarczalnoci. T racj jest zoenie z istoty, czyli zespou
cech konstytutywnych, i z istnienia, czyli czynnika dajcego realno. To zoenie
domaga si przyczyny, ktr moe by byt niezoony. Takim bytem jest wycznie byt,
ukonstytuowany wycznie z istnienia. W sumie filozofia realistyczna, jako
egzystencjalne ujcie wynikw poznania filozoficznego, jest teori bytw realnie i
faktycznie istniejcych.
Aby takie stwierdzenie uzasadni, zobaczmy bliej, jak dochodzi si do tez
filozofii realistycznej.
Zauwamy najpierw, e poznanie ludzkie jest poznaniem rzeczy zawsze pod
jakim aspektem. Ten aspekt, czyli to, co nas w rzeczy interesuje, pozwala sprecyzowa
grup spraw, o ktre pytamy. To, o co pytamy, moemy nazwa przedmiotem
formalnym. Dla filozofa tym przedmiotem jest istnienie bytw. Filozof bada byty ze
wzgldu na istnienie, czyli szuka tego, co sprawia, e rzeczywisto jest rzeczywistoci
istniejc. Historycznie znane odpowiedzi takie, e rzeczywisto jest w swej naturze
zmienna (Heraklit), e jest czym niezmiennym (Parmenides), liczb (neopitagoreizm),
ide (Platon), e konstytuuje j forma (Arystoteles), dobro (Plotyn), myl (Hegel),
materia (materializm), nie s wystarczajce i nie tumacz rzeczywistoci, poniewa
odrywaj si od istnienia. A gdy oderwie si przedmiot filozofii od istnienia, wtedy nie
bada si realnie istniejcej rzeczywistoci, lecz co nieistniejcego, pomylanego lub
wyspekulowanego. Nie wolno wic filozofii oderwa przedmiotu swych bada od
istnienia. Istnienie po prostu musi by tym formalnym przedmiotem bada, to znaczy
tym, co interesuje filozofa i jest przez niego analizowane. Wanie istnienie sprawia, e
wiat jest rzeczywisty. Przedmiotem formalnym bada filozofa jest wic rzeczywisto
w aspekcie istnienia. Ten aspekt jest taki, e nie przesdza o okreleniu natury
rzeczywistoci, nie zakada ju z gry rozwiza. Nie uprawnia do okrelenia
rzeczywistoci jako idei, liczby, czy myli. Jest wic neutralistyczny. Tylko od strony
istnienia ujmujc rzeczywisto unikamy jakichkolwiek prekoncepcji, czy zaoe56.
Analizujc istnienie, warunki i prawa istnienia, moemy z kolei odczyta natur tego,
co istotnie tym prawom podlega.
Jak si to czyni, jak przebiega ta analiza, jakie wic wnioski wyciga si z
pierwszego, poznawczego dowiadczenia rzeczy?
74
75
siebie. Tymczasem nie moe by dwu bytw bdcych samym istnieniem, poniewa nie
moe by dwu bytw koniecznych. Byt konieczny poza tym jest bytem pierwszym. Nie
moe by dwu bytw pierwszych. I nie istnieje wycznie byt pierwszy. Istnieje wiele
bytw. A wielo bytw mona wytumaczy tylko ich wewntrznym zoeniem. Byt
zoony z kolei nie jest samym istnieniem i wobec tego nie moe by racj samego
istnienia. Racja istnienia bytw zoonych jest wic poza tymi bytami, jako przyczyna
ich istnienia.
I tu po stwierdzeniu istnienia rzeczy i praw, czy zasad tego istnienia, to znaczy
warunkw, w ktrych co moe istnie, podmiot poznajcy zaczyna rozwaa powody
istnienia wielu bytw. Rozwaa je patrzc wci na przedmiot, czyli analizujc jego
struktur i wci opracowujc krok po kroku wyniki pierwszego dowiadczenia.
Skoro rzecz istnieje, to wobec tego istnienie jest czym wanym i realnym. To
istnienie jest w tek rzeczy, bo gdyby nie byo w niej, to rzecz byaby nicoci. A wic
rzecz jest ukonstytuowana z istnienia, ale nie tylko z istnienia, przecie rzecz nie jest
czym w ogle, lecz tym oto okrelonym przedmiotem, np. drzewem, zwierzciem,
czowiekiem. Oprcz wic istnienia jest w tej rzeczy cay zesp cech, ktre sprawiaj,
e rzecz jest okrelonym przedmiotem. To s cechy wane, istotne. Bez nich nie ma tej
oto rzeczy. A wic obok istnienia jest w rzeczy take istota, czyli zesp cech, bez
ktrych rzecz nie byaby sob. C to s za cechy? Jest wrd nich co, co daje rzeczy
odrbno i co, co zostao tak uporzdkowane, e jest odrbne. T zasad dajc
odrbno nazwijmy sobie form, a to, co jest wyodrbnione, cay ten materia swoicie
uksztatowany na dan rzecz, nazwijmy materi. Podmiot poznajcy w dugiej wic
refleksji filozoficznej dochodzi do wniosku, e aby by bytem, trzeba by
ukonstytuowanym z istnienia i istoty, ktra z kolei skada si z formy i materii. Kady
byt musi mie te czynniki, jeeli jest realnym bytem, poznawanym zmysami. Ale to
zoenie z czynnikw wanie domaga si przyczyny. Czy kady byt moe by
przyczyn zoenia w tym sensie, e w wyniku poczenia tych elementw byt
zaistnieje? Nie kady byt moe by przyczyn istnienia. Moe ni by byt, ktry nie
wymaga przyczyny, to znaczy ktry nie jest zoony. Jeeli istniej byty zoone, nie
bdce przyczyn siebie, to istnieje poza nimi przyczyna ich istnienia, skoro istniej.
aden byt nie moe by przyczyn siebie, bo to by znaczyo, e dziaa nie istniejc, e
76
nico powodowaa realne skutki. Tylko byt moe by przyczyn bytu. Gdyby t
przyczyn bya nico, to nie byoby rnicy midzy bytem i niebytem, yciem i
mierci, czowiekiem i nieczowiekiem. To z kolei sprzeciwiaoby si dowiadczeniu i
zdrowemu rozsdkowi, wedug ktrego jest rnica midzy czowiekiem i
nieczowiekiem itd. Jeeli nico nie powoduje bytu, to znaczy e byt nie moe by
przyczyn siebie. Skoro jednak istnieje, a tego istnienia nie udziela sobie, to otrzymuje
je od bytu, speniajcego warunki takiego bytu, ktry nie wymaga do swego istnienia
przyczyny. Takim bytem nie wymagajcym przyczyny jest byt, ktry po prostu jest
samym istnieniem. Istnienie jako istnienie, stanowice natur bytu pierwszego, samo si
tumaczy i uzasadnia sw realno. Taki byt moe by tylko jeden, poniewa dwa byty
pierwsze niczym by si od siebie nie rniy. Musi by tylko jeden byt, bdcy samym
istnieniem, i moe by wiele bytw zoonych z istnienia i istoty.
Z pierwszego dowiadczenia rzeczy podmiot poznajcy wyprowadza te wszystkie
prawdy filozoficzne i one stanowi zrb realistycznej teorii rzeczywistoci.
Ta teoria, aby wyjani cay skomplikowany wiat bytw, rozwija si potem w
szczegach. Wypracowuje dokadnie teori przyczyn, powszechnych waciwoci bytu,
sposobw samodzielnych i niesamodzielnych jego istnienia. Wypracowujc to wszystko
stawia tezy oczywicie pluralistyczne.
Naley doda, e tak zanalizowane poznawcze dowiadczenie rzeczy,
usprawiedliwiajce
pluralizm
metafizyczny
realizm
egzystencjalny,
jest
77
78
co jest czowiekiem, to znaczy ma taki zesp cech, ktre rni go od innych bytw.
Moemy wic powiedzie, e kady byt, poznawany zmysami, a wic i czowiek, jest
zoony z istnienia i istoty, a w swej istocie z formy i materii.
Natur kadego bytu rozpoznaje si w jego dziaaniu. Podmiot poznajcy jest
uderzony specyfik dziaania czowieka.
Czowiek ujawnia swoje istnienie i ujawnia swoj istot. Istnienie czowieka
podmiot poznajcy chwyta stwierdzajc realno czowieka. Rozpoznajc ciao ludzkie
podmiot poznajcy wie, e do istoty czowieka naley materia. Skoro to jest materia nie
jakakolwiek, lecz uksztatowana tak, e funkcjonuje specyficznie, w sposb waciwy
czowiekowi, to funkcjonuje dziki specyficznej formie ludzkiej, stanowicej z ciaem
jedn cao. Ta cao jest takim powizaniem materii i formy, e jedno bez drugiego
nie moe dziaa, ani w pewnym sensie istnie. Forma sprawia, e ta powizana z ni
materia jest ciaem ludzkim. Gdyby ciao ludzkie byo przez chwil poza form, czy bez
formy, dziaaoby nie pod wpywem formy ludzkiej, o ile w ogle mogoby dziaa. Nie
byoby to wic dziaanie czowieka. Aby wic dziaanie czowieka byo dziaaniem
ludzkim, ciao i jego forma, czyli specyfikujcy je czynnik, musz razem wspistnie
tworzc jeden byt istniejcy dziki posiadaniu istnienia.
Jeeli, jak ju wykazalimy, monizm nie jest suszny, to w zoonym z czynnikw
czowieku jeden czynnik od drugiego musi si strukturalnie rni. Ciao jest
materialne, poniewa jest przestrzenne, posiada jakoci zmysowe, czyli np. swj ksztat
i barw. Forma ciaa ludzkiego jest wobec tego niematerialna. Ale to, co jest
niematerialne, moe genetycznie pochodzi od materii. Formy rolin i zwierzt
pochodz wanie z materii. Niematerialna forma moe take dziaa tworzc
niematerialne wyobraenia. Wyobraenia te jednak zawsze s szczegowe, to znaczy
zawsze s swoistym obrazem konkretu, ujmowanego zmysami. Forma ludzka dziaa
jednak take i w ten sposb, e tworzy pojcia, ktre s oglne, to znaczy nie zawieraj
w sobie elementw szczegowych, bdcych odbiciem danej rzeczy poznawanej. Tych
poj nie moe wytworzy ciao, czy materia, ktra musi dziaa proporcjonalnie do
swej natury, czyli proporcjonalnie do tego, czym jest. Jeeli ciao jest przestrzenne i
posiada jakoci, to moe wytworzy rzecz o tych samych wasnociach lub
niematerialn form, ktra pochodzc genetycznie od materii moe wytwarza te tylko
79
80
Specyficzne wic dla bytu ludzkiego jest to, e forma ciaa, czyli dusza ludzka jest
duchowa. Jest duchem, ktry jednak z powoania jest przede wszystkim na to, aby da
ciau jego ludzk specyfik i odrbno. Z tej racji tworzy z ciaem jedno zachowujc
swoj duchow natur. Dziki tej duchowoci, to znaczy wewntrznej niezalenoci od
ciaa i zdolnoci do samodzielnego istnienia oraz dziaania, dusza po mierci czowieka
nie ginie. Oddzielona od ciaa znajduje si jednak w sytuacji dla siebie niewaciwej.
Nie spenia bowiem tego, do czego determinuje j jej natura. Nie jest ju form ciaa,
ktr ma by caym swym bytem. Ta konieczno bycia form ciaa, stanowica cech
natury duszy duchowej, wyznacza problem zmartwychwstania cia. Dusza, aby bya
szczliwa, poniewa istnieje take po utracie ciaa, musi by tym, czym z natury jest.
Musi by form ciaa ludzkiego, czyli musi si z ciaem poczy po chwilowym
rozczeniu, wyznaczonym przez prawa przyrody i grzech pierworodny58.
Caa problematyka duchowoci duszy ludzkiej wynika wic ze stwierdzenia
specyficznoci dziaania ludzkiego, ktrym jest poznanie rozumowe, nazywane
myleniem. Mylenie, ktrego skutki i wytwory s niematerialne oraz oglne, wskazuje
na duchowe rdo tych wytworw. rdem tym najoglniej mwic jest dusza.
Stwierdzenie jednak, e dusza myli, nie odrniaoby uj tomistycznych od uj
Platona, Plotyna, Augustyna, Descartesa, czy Hegla. W ich rozwizaniach
stwierdzilimy niedokadno lub bdy. Proces poznania ludzkiego musi wic w
szczegach przebiega inaczej. Nie mona go wytumaczy dziaaniem samej duszy,
ani dziaaniem jej poprzez jeden intelekt. W takim razie naley rozway spraw
poznania rozumnego duszy przy pomocy jej dwu intelektw.
81
82
istnienie zasady i take natur intelektu, poznajcego byt i pierwsze zasady. Przecie w
chwili, gdy przedmiot oddziaa na wadze poznawcze czowieka, podmiot poznajcy
widzi te dane poznawcze w swoich wadzach. Widzi wic i te dane poznawcze i swoje
wadze, widzi przedmiot i siebie, jako podmiot poznania. Nie chodzi tu w adnym
wypadku o sugesti Kanta, ktry uzna zalenoci dowiadczenia od wadz
poznawczych, wywoujcych to dowiadczenie i warunkujcych je przez wytwarzanie
apriorycznych form poznawczych. Chodzi tylko o to, czy jest moliwe, aby czowiek,
zanim w systemie filozoficznym sformuuje teori bytu i czowieka oraz wynikajc z
nich teori natury intelektu, ju mg w poznaniu przednaukowym uj rwnoczenie
natur bytu i natur intelektu. Zauwamy, e tak ujta sprawa wykracza poza porzdek
psychologiczny, a nawet metodologiczny. Po prostu znajduje si na terenie
przednaukowego gromadzenia dowiadcze i luno ujtych, nie powizanych z sob
twierdze, ktre filozof uporzdkuje, powie i uzasadni w systemie.
Wynika z tego wszystkiego sprawa do wana, mianowicie uratowanie
pluralizmu w punktach wyjcia systemu filozoficznego. Mwi si, e przednaukowa
wizja bytu zostaje naukowo ujta w systemie filozoficznym. Zapocztkowuje ten
system, dostarcza mu danych do teorii bytu, z ktrej wyprowadza si teori czowieka i
teori natury intelektu. A wic teoria bytu, czyli teoria realnie istniejcego konkretu, jest
pocztkiem wszystkich szczegowych teorii w realistycznej filozofii. Metodologicznie
jest to przejrzyste, ale z punktu widzenia metafizycznego wyglda na realizm do
monizujcy. Przesdza o jakiej powszechnej dedukcji. Tymczasem podstawowe tezy
metafizyki s aksjomatami, czyli zdaniami pierwszymi. Nie jest wic zupenie
wykluczona moliwo ujcia w poznaniu przednaukowym natury bytu i jednoczenie
natury intelektu. To ujcie dostarcza dwu twierdze, ktre zestawiajc w systemie
filozof mgby przyj, e i byt i intelekt staj u pocztku realistycznego systemu
filozoficznego.
Naley te stwierdzi, e w poznaniu przednaukowym czowiek nie jest w stanie
ze wzgldu na niemoliwo przeprowadzenia precyzyjnej analizy stwierdzi istnienia i
dziaania dwu intelektw. Wydaje si natomiast, e moe stwierdzi istnienie oraz
natur bytu i jednoczenie oglnie istnienie intelektu oraz jego dziaanie poznawcze.
83
1.6. Wnioski
Podstawowy wniosek jest taki, e czowiek nie moe uciec od filozofii, ani jej
pomin, gdy chce pozna i rozumie rzeczywisto, a jeeli chce w tej rzeczywistoci
pozna i rozumie ten byt, ktry jest intelektem i ktremu zawdziczamy poznanie,
prawd i wiedz, czowiek musi nie tylko sign do filozofii, ale musi umie wybra z
niej prd pluralistyczny, z ktrego wynika realistyczna teoria bytu i to w wersji
egzystencjalnej, przyznajcej istnieniu rol zasadniczego czynnika w strukturze rzeczy.
Gdy czowiek nie dopilnuje precyzji analiz i rozumowania, wpadnie w monizm i jakie
odmiany filozofii idealistycznej. Aby j wyodrbni i pozna braki jej rozwiza, trzeba
dokona analizy monizmu i pluralizmu, idealizmu i realizmu. Trzeba te zna elementy
realistycznej teorii bytu i teorii czowieka, gdy si chce dotrze do spraw poznania
ludzkiego, w ktrym intelekt ujawnia sw natur. Poznanie tej natury jest wic moliwe
przede wszystkim i tylko w filozofii. Nie informuj o intelekcie prdy umysowe, a
idealistyczne kierunki filozoficzne informuj w sposb niezupeny i czsto bdny,
wynikajcy z przyjtych twierdze filozoficznych, nie zawsze precyzyjnie i na dobrej
drodze sformuowanych. Jeeli teoria jednego intelektu prowadzi do trudnoci, ktrych
nie mona rozwiza i do twierdze, niezgodnych z dowiadczeniem, jak np. w
wypadku niektrych filozofw tradycji arystotelesowskiej, albo Descartesa, Kanta, czy
Hegla, naley sign do tomistycznej teorii dwu intelektw. Taki wniosek zdaje si ju
wynika w sposb do oczywisty ze wszystkich dotychczasowych rozwaa.
84
85
86
zestawi dwie konkretne sytuacje. Np. gdy mapa widzi na wysokim drzewie owoc i
lecy patyk, moe skojarzy sobie te dwa konkrety i patykiem strci owoc. Nigdy
tylko nie zdarzyo si, aby mapa przysza do lasu z gotow koncepcj posuenia si
patykiem. Owszem mona j w tym wytresowa. Ale tresura polega tylko na
zapamitaniu tego, czego dokonaa kiedy wadza konkretnego osdu.
Porzdkujc dotychczasowy materia moemy powiedzie, e istniej zmysy
zewntrzne, np. wzrok, such, dotyk, jako wadze poznawcze, posugujce si organami
cielesnymi (oko, ucho i inne) i istniej zmysy wewntrzne, takie jak pami,
wyobraenia, zmys wsplny i wadza konkretnego osdu. Wykrywamy je jako
przyczyny tego, co dowiadczalnie stwierdzamy w dziaaniu poznawczym czowieka.
Fakty zapamitywania i wyobraania nie ulegaj wtpliwoci. Nie ulega te
wtpliwoci to, e czowiek sensownie kojarzy w cao poszczeglne wraenia.
rdem tego sensownego kojarzenia jest wadza konkretnego osdu, a rdem, to
znaczy przyczyn sumowania wrae, jest zmys wsplny tworzcy tak zwan
zmysow posta danych, oderwanych od przedmiotu.
Obserwujemy dalej fakt, e nasza wiedza o poznawanym przedmiocie na tym si
nie koczy. Nie tylko znamy barw, zapach i ksztat np. jabka, ale wiemy te, czym jest
jabko. Wiemy, e to jest owoc, e rni si od swych nasion i drzewa, e nie jest
czowiekiem i e istnieje. Te wszystkie wiadomoci oczywicie nie wynikaj z tych
danych, ktre odebray zmysy. A wic proces poznania nie skoczy si na ich
dziaaniu. Jeeli znajc barw, zapach i ksztat jabka wiemy poza tym, czym jest
jabko, to poznalimy jakie treci, ktre sprawiaj, e jabko jest jabkiem. Po prostu
ujlimy to, co konstytuuje owoc. Ujlimy jego istot, to znaczy takie czynniki, ktre
odrniaj owoc od czowieka. Moemy nawet nie umie dokadnie wyliczy tych
czynnikw, bo to jest kwestia studiw botanicznych, wiemy jednak, e te czynniki s i
e nie mylimy si tak dalece, by nie odrni jabka od czowieka. Chwytamy po prostu
takie treci jabka, ktre je konstytuuj, ktre poza tym odnosz si do kadego jabka,
ktre nie s ju barw i ksztatem tego owocu, lecz oznaczaj nam kade jabko. Treci
oglne musi wic chwyta wadza, zdolna do ujcia takich treci. Skoro chwytamy
oglne i konstytutywne czynniki przedmiotu, to istnieje wadza, czyli przyczyna, ktra
to sprawia. To nie jest ju zmys, ktry odbiera zawsze szczegowe wraenia. To jest
87
wadza, ktra poznaje to, co jest w rzeczy oglne i istotne. T wadz jest wanie
intelekt.
Intelekt po prostu odbiera przedmiot od strony jego treci istotnych. Zmysy
odbieraj szczegowe cechy rzeczy. Zauwamy przy okazji, e poznanie polega
wanie na odbiorze, na biernym doznaniu przedmiotu, ktry dziaa na wadze
poznawcze i wdziera si w wewntrzny wiat czowieka. To doznanie przedmiotu
stanowi bardzo wan cech poznania. Nazywamy j receptywnoci. Wanie
receptywno warunkuje poznanie realistyczne, to znaczy nie znieksztacajce, nie
dodajce nic do przedmiotu. Po prostu przyjmuje si to, co przedmiot ujawni. A ujawnia
nie tylko sw zewntrzn stron, lecz take swoje treci istotne, bo - powtrzmy wiemy przecie, e jabko nie jest czowiekiem. Chwytamy wic w nim co, co je
konstytuuje i rni od innych bytw.
Skoro intelekt chwyta oglne, konstytutywne, a wic konieczne treci rzeczy, to
nie jest wadz zmysow. Rozwaalimy ju t spraw w paragrafie pt. Elementy
realistycznej teorii czowieka. Intelekt jest wic wadz duchow. Ale te istotne
czynniki jabka s ukryte, s uwikane w cay szczegowy zesp cech, ktre ujy
zmysy. Jak wic intelekt do nich dotar? Czy mg dotrze, skoro, aby pozna, musi
by bierny i receptywnie odbiera to, co rzecz manifestuje? Jeeli obowizuje go
receptywno, to nie moe wkracza w proces poznania i wybiera tego, co jest zdolny
uj. Nie moe wyowi z wrae cech istotnych, a jednak te cechy pozna. Jak wic to
si stao?
Ot w tym miejscu ju czas na wyrnienie intelektu, ktry jest wiernym
odbiorc konstytutywnych treci rzeczy, biernym, aby byo realistyczne poznanie i w
ogle poznanie, ktre jest odebraniem treci przedmiotu. Ten intelekt mona nazwa
intelektem monociowym, to znaczy tylko mogcym odebra oglne i istotne treci
poznawcze w sposb cakowicie bierny. I ten intelekt jest zasadnicz wadz
poznawcz. Poniewa zmysy dostarczaj tylko materiaw szczegowych, wic nie
one przekazuj intelektowi szczegowemu istotne treci rzeczy. Te treci zreszt trzeba
wyowi z caej sumy szczegowych wrae. Musi je wyowi wadza, zdolna do
takich czynnoci, to znaczy zdolna do ujcia tego, co oglne i istotne. To wydobycie
treci oglnych nie jest caym poznaniem, jest tylko etapem poznania. Do zrealizowania
88
tego etapu jest wic potrzebny osobny intelekt, to znaczy duchowa wadza, ktra nie
jest wadz poznawcz, czyli przyjmujc treci oglne, lecz wadz, zdoln te treci
wyodrbnia z caej sumy szczegowych wrae. Poniewa intelekt monociowy te
treci pozna, a nie wyodrbniy mu ich wadze zmysowe, ktre nie s zdolne do takich
czynnoci, dokonaa wic tego wadza duchowa. Nazywamy j intelektem czynnym.
Istnienie tej wadzy musimy uzna, bo inaczej nie wytumaczymy ujcia przez intelekt
monociowy oglnych i istotnych treci poznawanej rzeczy.
Jak wic mogo doj do ujcia istotnych treci przedmiotu poznawanego? Ot
wiemy, e zmys wsplny zestawi wraenia w posta, ktra jest sum odebranych przez
zmysy danych zmysowych przedmiotu. Te dane manifestuj cay przedmiot, informuj
o tym, czym ten przedmiot jest. Wobec tego intelekt czynny dokona przerbki tej
postaci zmysowych danych w ten sposb, e odsoni w niej to, co wskazuje na istot
rzeczy. Uksztatowa wic posta zmysow (species sensibilis) w taki sposb, e stay
si w niej swoicie widoczne dane, wskazujce na istot. Posta zmysowa pod
wpywem tej pracy intelektu staa si teraz postaci umysow, ale jeszcze nie przyjt
przez intelekt monociowy (species intelligibilis impressa). Tak uksztatowana posta,
bdca zespoem treci istotnych, za ktrymi stoj cechy szczegowe, narzuca si teraz
intelektowi monociowemu, jak gdyby wdziera si w niego. Staje si teraz postaci
umysow ju poczon z intelektem poznajcym (species intelligibilis expressa).
Intelekt monociowy zna tre istotn przedmiotu i wyraa to w swoistym skutku swej
biernej pracy. Ten skutek nazywamy wanie pojciem. Dokonao si poznawcze ujcie
istotnych treci przedmiotu. Ujcie oczywicie receptywne. Mogo by receptywne,
poniewa intelekt monociowy nie tworzy pojcia. Otrzyma treci oglne od rzeczy
dziki temu, e intelekt czynny odsoni mu je w uksztatowanej przez siebie postaci
danych umysowych, wydobytych z danych wraeniowych. Naley podkreli, e
receptywne poznanie treci oglnych przedmiotu nie polega na oderwaniu pojcia, lecz
na receptywnym ogldaniu koniecznych treci oglnych wprost w rzeczy poprzez
posta umysow, odsaniajc istot rzeczy w danych zmysach. Pojcie wic nie jest
osobnym bytowaniem treci oglnych rzeczy, lecz jest sposobem zobaczenia ich przez
intelekt monociowy.
89
90
rnych form postaci, czyli caoci danych, odbieranych poznawczo najpierw przez
zmysy, a potem przez intelekt czynny, uwiadamia sobie istnienie rzeczy, ktrej
pojcie odebra, w refleksji nad szczegowymi danymi zmysowymi. Przyjmowali
wic, e intelekt uwiadamia sobie zmysowe pochodzenie postaci umysowej,
wyodrbniajcej we wraeniach istotne cechy rzeczy. Tomici, pracujcy w
realistycznej filozofii egzystencjalnej sdz, e intelekt monociowy jest zdolny wprost
uj istnienie rzeczy jednoczenie z pojciem, ktrego treci dostarcza mu intelekt
czynny.
Sprawa wyglda w ten sposb, e przecie wszystkie treci zmysowe, odebrane
w rzeczy, znajduj si w caoci na terenie wadzy konkretnego osdu. T wadz
filozofowie nazywaj te rozumem szczegowym. Na terenie tej wadzy zmysowej,
ktr jest rozum szczegowy, dziaa take intelekt czynny. Wanie ten intelekt czynny
dokonuje przeksztace postaci zmysowej wrae. Intelekt jest wadz duszy. Dusza
jako forma jest w caym ciele. Jest wic w rozumie szczegowym. Tam gdzie jest
intelekt czynny jest wic jednoczenie dusza, a wraz z ni take intelekt monociowy.
Intelekt monociowy nie moe wytwarza poj, bo przestaby poznawa receptywnie,
a wic realistycznie. Pojcia wytwarza intelekt czynny z materiaw zmysowych. Ale
intelekt monociowy w tym czasie, w ktrym intelekt czynny wytwarza pojcia, jest w
kontakcie z caoci materiaw poznawczych, znajdujcych si w rozumie
szczegowym. To s materiay, przekazujce cechy szczegowe i cechy oglne
konkretnie istniejcego przedmiotu. I wanie to istnienie chwyta intelekt monociowy.
Uwiadamia je sobie. Istnienie nie daje si uj w pojcie, moe by wyraone tylko w
sdzie, moe wic by tylko stwierdzone. Intelekt stwierdza: co jest. A czc z tym
stwierdzeniem odebrane pojcie, wie e pozna istot tego oto konkretnie istniejcego
przedmiotu. Pozna wic w sumie istot i istnienie poznawanej rzeczy.
Te wydarzenia poznawcze na terenie rozumu szczegowego s wic znamienne.
Moemy krtko powiedzie, e poznanie zmysowe dostarcza szczegowych treci, a
intelekt monociowy stwierdzajc na ich podstawie istnienie rzeczy jednoczenie
rozumie, e w tym oto poznanym konkrecie, ktrego istnienie ju zna, zawiera si tre
oglna. Istnienie, rne od istoty i materii zostaje wic ujte wprost przez intelekt
monociowy, ktry intelektualnie widzi to istnienie zrelatywizowane do treci, czyli
91
92
przedmioty
poznania
umysowego
przez
przyczyna
uzasadniajca
konieczno
przyjcia
intelektu
czynnego62.
Rozumna
dusza
ludzka
poznaje
wic
przy
pomocy
dwu
intelektw:
93
94
istnieniu, zapodmiotowan w duszy. Z tej racji nie moe wykona adnej czynnoci bez
powizania z dusz i z ca substancj ludzk. Czynnoci poznawcze obu intelektw s
wic powizane take z czynnociami zmysowymi wadz poznawczych. To powizanie
jest jednak tylko funkcjonalne, to znaczy ilekro dziaa intelekt, dziaaj te wadze
zmysowe, i odwrotnie ilekro dziaaj poznawczo wadze zmysowe, pobudzone przez
przedmiot poznawany, dziaaj te wadze poznawcze umysowe, czyli obydwa
intelekty. Powizanie funkcjonalne nie wiadczy o zalenoci przyczynowej. Intelekt
jest w swych czynnociach poznawczych niezaleny od ciaa i wadz zmysowych,
poniewa nie dziaa poprzez okrelony organ zmysowy. Z adnym takim organem nie
jest koniecznie zwizany. Jest wic wewntrznie niezaleny od ciaa, swoicie
oddzielony, mimo e jest w czowieku razem z dusz, jako jej wadza poznawcza. Nie
jest te tym samym, co dusza. Gdyby intelekt by tym samym, co dusza, to byby form
ciaa i musiaby poznawa, tak, jak poznaje organ cielesny czowieka, funkcjonujcy
dziki powizaniu przez ciao z form. W takiej sytuacji nigdy by intelekt nie mg
poznawa oglnie, to znaczy tworzy poj i wykroczy poza etap wrae i wyobrae,
ktre zawsze s szczegowe. Tymczasem intelekt tworzy pojcia oglne. Jest wic
czym innym ni organ cielesny i zmysowa wadza poznawcza, i czym innym ni
forma ciaa, czyli dusza. Arystoteles widzia trudnoci w wytumaczeniu faktu poj
oglnych, ale na ich podstawie, stwierdzajc ich obecno w poznaniu ludzkim, doszed
do wniosku, e oprcz duszy istniej w czowieku rne od duszy umysowe wadze
poznawcze, wanie dwa intelekty, nie bdce form ciaa, czyli organw cielesnych,
zdolne do samodzielnych czynnoci poznawczych. I podkrelmy to, e Arystoteles
przez intelekt oderwany rozumia nie intelekt oderwany od duszy lub od czowieka,
lecz wewntrznie niezaleny od organw cielesnych, swoicie od nich oddzielony. Z
tej racji intelekty s w swym dziaaniu poznawczym samodzielne, to znaczy niezalene
od ciaa i materii, lecz funkcjonalnie powizane przez dusz z czowiekiem. S w
czowieku razem z dusz, jako jej dwie wadze poznawcze, z ktrych jedna jest bierna,
druga czynna. Gdyby intelekt by tylko jeden, to pod adnym warunkiem nie mgby
by czynny, poniewa wpywaby na przedmiot i wynik poznania. Z powodu tego
wpywu nie moglibymy uj granicy midzy rzeczami obiektywnie, niezalenie od nas
istniejcymi, a rzeczami przez nas pomylanymi. Gdyby wic intelekt by tylko jeden,
95
musiaby by bierny, lecz wtedy w ogle nie byoby poznania, poniewa nie byoby
wadzy,
ktra
wyodrbniaaby
wrae
treci
oglne,
dostpne
poznaniu
intelektualnemu.
Poznanie ludzkie jest wic zrozumiae jako proces tylko wtedy, gdy przyjmie si
obok wadz poznawczych zmysowych istnienie take dwu intelektw, bdcych
wadzami duszy, ktra razem z ciaem, jako jego forma, wyznaczajca odrbno bytu,
tworzy czowieka.
Aleksandra
Wielkiego,
ktry
by
uczniem
Arystotelesa,
nastpio
niepowodzenie szkoy perypatetyckiej. Zoyy si na to powody ideologicznointerpretacyjne, ale nie bez wpywu byo tu powizanie Arystotelesa z Aleksandrem
Wielkim i upadek idei Aleksandra. W kadym razie niektrzy arystotelicy po mierci
Aleksandra Wielkiego opucili Grecj. Wywiezione przez nich teksty Arystotelesa
znalazy si najpierw w Syrii, potem w rkach Arabw z Bagdadu i Kordoby.
96
97
Filozofowie nowoytni nie nawizali do tej teorii, poniewa wybrali filozofie albo
monistyczne, albo skrajnie empiryczne, czy czsto racjonalistyczne. Dopiero w naszych
czasach Maritain, Gilson i Krpiec z tomizmu, ktry by uprawiany do
werbalistycznie, wydobyli teori dwu intelektw. Ukazali te tak si tej teorii, e
mona i naley przede wszystkim po ni siga, gdy staje si w obronie intelektu.
98
99
100
101
102
103
104
105
106
na
zdobywaniu
wiedzy.
Gdyby
dusza
nie
nabywaa
zmian
107
tylko cechy istotne. Intelekt chwyta poznawczo te cechy. Ale wtedy istniaoby tylko
poznanie umysowe, jako ujcie treci oglnych. Tymczasem wiemy z dowiadczenia,
e istnieje poznanie, ktrego wynikiem s szczegowe wraenia i wyobraenia, bdce
poznawczym ujciem cech drugorzdnych, czyli przypadoci. Istniej wic
przypadoci w rzeczach. Istnieje te przypadociowy w swym istnieniu intelekt, ktry
wzbogaca dusz wiedz, powoduje w niej zmiany, w wyniku ktrych dusza nie
przestaje by sob.
Intelekt wic istnieje dziki swemu wasnemu, przypadociowemu, czyli
niesamodzielnemu istnieniu. Intelekt wic tak istnieje, e to raczej dusza posiada jego
istnienie80, ktre razem z istot udziela duszy zdolnoci do zmian, wywoanych
poznawaniem rzeczy. Istnienie w kadym z dwu intelektw strukturalnie jest takie
same.
2.5.2.2. Tre istoty intelektw
Istota intelektu, jako przypadociowa, jest take niedoskonaa w tym sensie, e
zaley od duszy. Na istot wic intelektu skada si otrzymana od duszy duchowo,
ktra tym rni si od duchowoci duszy, e jako do niej nalena, jest
podporzdkowana tej duchowoci. Ma swoist commensuratio w stosunku do
duchowoci duszy. Znaczy to, e miar i rdem duchowoci intelektu jest t
waciwoci, konieczn przypadoci, tkwic w duszy zewntrznie, ktra w swej
istocie jest zdolna przyj treci poznawcze przedmiotu poznawanego. W istocie
intelektu moemy wic wyrni trzy elementy:
1) otrzymywanie duchowoci,
2) duchowo wic zalen, ktrej miar jest duchowo duszy,
3) zdolno do przyjcia treci oglnych, czyli przypadociow mono duszy
podlegania zmianom poznawczym (dotyczy istoty intelektu monociowego)
lub zdolno do wydobywania treci oglnych ze szczegowych materiaw
poznawczych, dostarczonych przez zmysy (dotyczy istoty intelektu
czynnego).
Na istot intelektu, jako bytu duchowego, nie posiadajcego materii skada si
wic sama forma. Cechuje j, gdy istnieje, zdolnoci do przyjmowania lub wykrywania
108
treci oglnych. Jest to ten sam typ formy, co i w duszy z t jednak rnic, e forma
intelektu jest swoicie zindywidualizowana (commensurata) przez uzalenienie od
duchowoci tej oto duszy, ktrej jest przypadoci w caej swej istocie i istnieniu.
2.5.2.3. Powizanie intelektu z dusz
Zoony z niesamodzielnego istnienia i istoty, ukonstytuowanej z formy, ktra jest
commensurata, intelekt, jako przypado, czy si z dusz, take zoon z istnienia
i istoty, bdcej form, zrelatywizowan do konkretnego ciaa ludzkiego, z ktrym
tworzy samodzielnego w istnieniu czowieka, czyli substancj zupen. Dusza w
czowieku nie istnieje gatunkowo samodzielnie, mimo e jest zdolna do rozczenia z
ciaem do samodzielnego istnienia. Stanowi wic substancj niezupen. Ciao w ogle
nie jest substancj, lecz zespoem rnych substancji, poddanych swej jednej formie,
czyli duszy.
Powizanie midzy intelektem a dusz w. Tomasz wyjania zalenoci, jaka
zachodzi midzy aktem i monoci. Jest to zaleno tego typu, e jeden element nie
istnieje realnie bez drugiego, e tylko razem stanowi cao. Wyjanienie to jednak nie
jest precyzyjne. Wiadomo bowiem, e akt i mono stanowi zawsze jeden byt.
Tymczasem dusza i intelekt s dwoma odrbnymi bytami, mimo e intelekt jest
konieczn waciwoci duszy. Intelekt nie istnieje bez duszy i dusza nie istnieje bez
intelektu. Nie stanowi jednak substancjalnej jednoci. Powizanie intelektu z dusz
musi wic rni si od powizania midzy aktem i monoci. Aby t rnic znale
naley rozway natur powizania, ktre zachodzi midzy dusz i intelektem. To
powizanie jest realne, a wic stanowi swoistego rodzaju byt, nazywany relacj.
Przez relacj rozumie si taki byt, ktrego istot stanowi odnoszenie si lub
przyporzdkowanie do czego drugiego. Jest to zawsze przyporzdkowanie do dwu
bytw, midzy ktrymi relacja istnieje. Mona wic powiedzie, e intelekt czy si z
dusz
przy
pomocy
relacji
lub
poprzez
relacj,
poniewa
intelekt
jest
109
wic tym, do czego odnosi ca sw istot i cay swj byt, jest dusza. Skoro intelekt nie
mona okreli bez istniejcej duszy i skoro intelekt bez duszy nie istnieje, jest wic
wobec duszy w realnej relacji. Intelekt ca sw bytowoci wyraa (dicit)
przyporzdkowanie do duszy. Relacja, ktra polega na wyraeniu zalenoci od czego,
nazywa si wanie relacj wyraajc (secundum dici - ze wzgldu na to, e wyraa).
Jeeli jest to relacja midzy realnymi bytami, sama te jest realna. Z tej racji stanowi
grup tak zwanych relacji koniecznych nie transcendentalnych, czyli takich, ktre
modyfikuj sposb istnienia realnej kategorii bytu. Intelekt naley do kategorii
przypadoci. Relacja konieczna nietranscendentalna, zawsze zreszt realna, modyfikuje
intelekt, zmienia go tak, e caym swym bytem jest przyporzdkowany do duszy, ktr
doskonali w porzdku wiedzy. Intelekt wic, powizany z dusz poprzez relacj
wyraania zalenoci swego bytu od realnej duszy, jest z ni powizany relacj
konieczn nietranscendentaln, wyznaczajc istnienie intelektu w sposb istotny, czyli
prowadzcy do wzajemnego odniesienia si do siebie kresw relacji, a wic intelektu i
duszy, na zasadzie przyczynowego powizania sprawczego. Dusza bowiem jest
bezporedni, cho nie ostateczn, przyczyn sprawcz intelektu. Nie udziela
intelektowi istnienia sama w sobie. Nie jest przyczyn sprawcz pierwsz. Jest jednak
aktualn przyczyn drug, zalen w dziaaniu sprawczym od przyczyny sprawczej
pierwszej i ostatniej. Jest przyczyn sprawcz duszy w tym sensie, e uzalenia od
samego istnienia istnienie intelektu, e intelekt istnieje tylko wtedy, gdy istnieje dusza.
Dusza jest przyczyn sprawcz intelektu w tym sensie, w jakim akt jest przyczyn
monoci. Akt urealnia mono, dusza urealnia intelekt. Pierwsz przyczyn sprawcz
duszy i intelektu jest Bg, ale dusza aktualizuje istnienie, tak jak akt formy aktualizuje
materi, mimo e s realne tylko wtedy, gdy znajduj si pod realnym istnieniem.
Trzeba przyj to odnoszenie si do siebie duszy i intelektu w porzdku
przyczynowania sprawczego, poniewa nie moe to by powizanie w porzdku
przyczynowania formalnego. Przyczyna formalna jest wewntrz bytu. Dusza wic
musiaaby by wewntrz intelektu, co jest absurdem. Nie jest to te powizanie
wzorcze, bo intelekt nie tyle wzoruje si na duszy, ile realnie zaley od niej w istnieniu
otrzymujc przez dusz istnienie i duchowo, stworzone przez Boga jednoczenie w
duszy i w intelekcie.
110
oczywicie
na
terenie
pluralistycznego
realizmu
egzystencjalnego.
111
112
113
sposb, by wynikay z nich nowe, niejasne dotd lub nieznane nam prawdy, nazywa si
wanie rozumowaniem. Te rozumowania przeprowadza wic dusza, dziki dziaaniu
poprzez swoje intelekty, stykajce dusz z treci poznawanych zmysami przedmiotw
materialnych. Dusza umie wybiera, ocenia, uzasadnia wybr i ocen. Dusza wic
dziaa rozumnie, a zatem jest rozumna. Kady bowiem podmiot dziaa zgodnie ze sw
natur, a wic zgodnie z tym, czym jest, na miar swojej natury i nigdy ponad
moliwoci swej natury.
Dusza ludzka jest rozumna, o czym wiadczy jej dziaanie, zrozumiae tylko przy
teorii dwu duchowych intelektw, stanowicych jej wadze poznawcze.
Rozumna dusza ludzka czc si w jeden byt z ciaem ludzkim sprawia, e
czowiek jest bytem rozumnym. A mwic dokadniej w czowieku wykrywamy ciao i
dusz, dziaanie zmysowe i umysowe, zmysy i intelekty, oczywicie take uczucia i
wol. Czowiek obdarowany rozumn dusz, jeeli istnieje, jest bytem samodzielnym i
swoicie samowystarczalnym. Nie jest bytem samoistnym, nie zawdzicza sobie
istnienia, poniewa jest zoony, co wyklucza bytowanie, niezalene od przyczyny.
Jeeli czowiek jest bytem, ktry nie istnieje sam z siebie, musi by bytem, ktry
istnieje zalenie od samoistnej przyczyny. Ta przyczyna istnieje, poniewa byt, czyli
co rzeczywistego, moe by przyczyn bytu realnego. Ta zaleno od przyczyny
istnienia nie wyklucza innych przyczyn, wsppracujcych przy utworzeniu czowieka.
Nie wyklucza te samodzielnoci istnienia ludzkiego.
Taki byt samodzielnie istniejcy, nazywamy z tej racji substancj, ktrej forma
jest rozumna, stanowi osob.
Osob wic moe by tylko byt samodzielnie istniejcy, posiadajcy rozumn
form. Rozumno jest cech formy, bdcej skadnikiem istoty bytu lub wypeniajcej
ca istot. W wypadku czowieka na jego istot skada si i ciao i rozumna dusza,
ktre s realne tylko wtedy, gdy czowiek istnieje. A wic istnienie decyduje o tym, e
jaka substancja, posiadajca w swej istocie dusz obdarzon intelektem, jest osob.
Boecjusz susznie zauway, e osob jest jednostkowa substancja w swej istocie
rozumna. w. Tomasz doda, e to wszystko jest suszne pod jednym warunkiem,
mianowicie o ile ta jednostkowa substancja rozumna realnie istnieje. Osob ludzk
ostatecznie wic konstytuuje istnienie, dotyczce bytu, a waciwie stanowice akt
114
2.8. Wnioski
W rozdziale tym rozstrzyga si sprawa najwaniejsza, mianowicie sprawa natury
dwu intelektw czowieka. Jeeli udao si wykaza na podstawie analizy dziaa
poznawczych czowieka, e istniej dwa intelekty, jako dwie wadze duszy, to suszna
staje si teza, ktr mona sformuowa nastpujco: intelekty czowieka s duchowe,
duchowa jest take dusza ludzka, czowiek skada si z ciaa i duszy, dziaajcej przez
duchowe intelekty, intelekty s rdem poznania ludzkiego. Intelekty te bytujc w
czowieku sprawiaj, e rda poznania s wewntrz czowieka, e nie s oddzielone
ani od niego, ani od jego formy-duszy. Nie bytuj poza czowiekiem, ani poza dusz,
nie bytuj te w czowieku i w jego duszy samodzielnie. S wadzami, ktrych byt
zaley od bytowania duszy. S poza tym faktycznym czynnikiem poznania. Inne
czynniki, jeeli poza intelektem rozstrzygaj o wyborze lub w ogle o dziaaniu
ludzkim, dziaaj niekompetentnie, irracjonalnie, dowolnie, poniewa bez oparcia o
wyniki poznania, ktre moe uzyska wycznie intelekt przy wsppracy wadz
zmysowych.
Opinie i teorie, przypisujce czynnikom pozaintelektualnym kompetencje
poznawcze, opieraj si wobec tego na niedokadnej analizie natury ludzkiej i bdnie
informuj o tym, czym czowiek jest i jak dziaa. Czowiek take oczywicie chce lub
poda, take wyczuwa intuicyjnie bieg spraw lub natur rzeczy, przeywa pozytywne
lub negatywne nastawienia i uczucia. To wszystko jednak nie stanowi rda poznania
ludzkiego. Taki wniosek wypywa z analizy poznawczej dziaania czowieka, daje si
sprawdzi i intersubiektywnie uzasadni.
Tylko wic intelekt w swej naturze duchowy i w istnieniu zaleny od duszy,
dostarcza czowiekowi rzeczywistego poznania, dajcego si zakomunikowa i
sprawdzi. Tylko intelekt poznawczo kontaktuje czowieka z rzeczywistoci i tylko
precyzyjnie a take obiektywnie przeprowadzone poznanie moe by podstaw
dziaania, ktre nie bdzie mijao si z prawd i rzeczywistoci. Dziaanie, mijajce si
z rzeczywistoci, jest rwnoznaczne z wytwarzaniem dbr, stanowicych wprawdzie
115
116
117
realnej
rnicy
midzy
zmysami
intelektualnymi
wadzami
118
umiej dostrzec psychologicznej jednoci dziaania czowieka oraz jego zoenia z ciaa
i duszy, stanowicych byt o wewntrznej jednoci.
119
Malebranche takie idee oglne uwaali za myli Boe, ktre wedug Malebranchea
czowiek moe pozna w Bogu, a wedug Augustyna i Bonawentury moe otrzyma w
formie poj w specjalnym owieceniu Boskim.
Gdyby istnia w czowieku tylko jeden intelekt, ktry musiaby wtedy spenia
poznawcze funkcje bierne i czynne, byoby niebezpieczestwo wytwarzania lub
konstruowania tego, co czowiek poznaje. Na tak tez zdecydowa si Kant twierdzc,
e czowiek poznaje skonstruowane z wrae i subiektywnych form poznawczych
spostrzeenie. Formy poznawcze s woone w przedmiot poznania. Intelekt wic
poznaje to, co wytworzy w sensie dokomponowania przedmiotu poznania. Takie
dokomponowanie przedmiotw, ktre czowiek poznaje, jest rdem metafizycznego
idealizmu. Unikamy go wykazujc, e s dwa intelekty, z ktrych jeden jest w monoci
przyjcia treci oglnych, o ile intelekt czynny wyabstrahuje je z danych zmysowych.
Teza o receptywnoci poznania i tylko odsanianiu w materiale wraeniowych treci
oglnych ratuje przed metafizycznym idealizmem.
120
byty z natury swej nie mog by poza podoem. Gdyby byy oddzielone, musiayby
sta si substancjami duchowymi, czyli duszami. Ale znowu problem byby ten sam:
czy dusza moe poznawa bez pomocy wadz? Nie moe, poniewa nie ma okien i
drzwi, jak to zauway Leibniz i wobec tego w duchowych monadach zamkn te ca
wiedz, ktra si powoli sama aktualizuje w wypadku, gdy obok jednej monady
znajduje si druga. Na zasadzie harmonii, ustanowionej przez Boga, jedna monada
przeywa to, co dzieje si w drugiej. Oddzielne intelekty musiayby wic mie znowu
swoje osobne wadze poznawcze, co jest absurdalne, poniewa nie ma racji, dla ktrej ta
pitrowo wadz, istniejcych bez podoa, miaaby si skoczy. Absurdalny jest
wanie cig nieskoczony wadz poznawczych, nabudowanych na siebie. Intelekty
czowieka nie mog wic by oddzielone od duszy.
3.4.2. Odrzucenie teorii poj wrodzonych
Gdyby intelekty byy oddzielone i stay si dusz, istniejc zawsze poza ciaem i
bez powizania z ciaem, zmieniby si ich sposb poznawania. Jeeli nie miayby
wadz poznawczych, musiayby, jak to stwierdzi Leibniz, mie ca wadz w sobie.
Gdyby si nie przyjo tej tezy, to dusze, istniejce bez powizania z ciaem, obdarzone
nawet intelektami, nie mogyby ujmowa treci oglnych rzeczy, poniewa treci tych
nie mona wydoby bez porednictwa wadz zmysowych. Teoria Descartesa, ktry
przypisuje duszy zdolno intuicyjnego poznawania istot rzeczy, musi wiza si z
zaoeniem, e rzeczy s duchowe lub niematerialne. Przyjmujc tez, e rzeczy s
realnie zoone z materii i formy, istniejcych dziki osobnemu istnieniu, musimy
stwierdzi niemoliwo poznania ich przez dusz, ktra przecie nie chwyta wprost
tego, co szczegowe. Descartes nie znajc takich konsekwencji dobrze jednak
wyczuwa, e naley przyj idee wrodzone, jako sposb i wynik poznania,
dokonywanego wprost przez sam dusz. Ot dusze, oderwane od ciaa, mog
poznawa jedynie w taki sposb, e maj w sobie od pocztku pojcia, ktre im s
wrodzone. Augustyn, Bonawentura, a nawet czciowo Albert Wielki, dla ktrych
czowiek jest tylko dusz, aby unikn tezy o poznaniu wycznie biernym,
przyjmowali teori owiecenia, czyli swoistego dziaania Boskiego, odsaniajcego
duszy treci oglne w szczegowych przedmiotach. Skomplikowana teoria owiecenia
121
i teoria poj wrodzonych odpada, gdy przyjmie si tez o istnieniu dwu intelektw
duszy, stanowicych z ciaem ludzkim jednego czowieka. Takiej teorii nie przyjmuje
si dowolnie. Wynika ona z analizy realnego dziaania poznawczego czowieka. Analiza
ta prowadzi do stwierdzenia realnej rnicy midzy wraeniami a pojciami oglnymi,
ktrych dowiadczamy i ktrych rne istnienie nie ulega wtpliwoci.
3.4.3. Odrzucenie esencjalizmu
Esencjalizm polega na przypisywaniu realnego istnienia czynnikom, ktre z
natury swej stanowic to, z czego byt jest, nie mog nigdy pod adnym wzgldem
samodzielnie bytowa. Nie moe wic samodzielnie istnie istota bez istnienia, ani
istnienie bez istoty. Istnienie bez istoty jest samym istnieniem i automatycznie staje si
bytem koniecznym, czyli takim, ktry istnieje ze swej natury. Byt konieczny, bdcy
samym istnieniem, moe by tylko jeden, poniewa drugi byt konieczny, bdcy te
samym istnieniem, niczym by si nie rni od pierwszego. Jeeli nie ma rnicy
midzy jednym a drugim bytem, to w ogle nie ma dwch bytw. Byt konieczny musi
by tylko jeden. Z tego wynika, e adne istnienie przygodne, oderwane od istoty, nie
moe istnie samodzielnie. Jest bowiem automatycznie tym samym, co byt konieczny.
A jeeli kto przypisuje bytowanie samodzielne skoczonemu i ograniczonemu
istnieniu bdcemu poza istot, to stoi na stanowisku esencjalizmu. Take istota,
oderwana od swego istnienia, nie moe istnie, poniewa bez istnienia jest niebytem.
Istnieje realnie tylko to, co posiada istnienie. Jeeli kto twierdzi, e istoty swoicie
istniej bez istnienia, gosi te esencjonalizm. Elementy istoty, takie jak forma i materia,
take nie mog istnie samodzielnie poza istot i poza istnieniem, poniewa take
byyby niebytem. Nawet ciao ludzkie nie istnieje bez swej formy, poniewa bez formy
jest niezindywidualizowan materi, niewyodrbnion, niczym nie rnic si od
materii jakiejkolwiek. Tylko dusza ludzka, wewntrznie od materii niezalena i z tej
racji samodzielna w istnieniu, jako zoona z istnienia i istoty, moe istnie poza ciaem.
Majc jednak w swej istocie nastawienie na ciao jest z tej racji substancj niezupen i
istnieje w sposb dla siebie waciwy tylko w poczeniu z ciaem. Jej istnienie nie
podpada pod zarzut esencjalizmu. Ale oderwanie intelektw od duszy, z ktr s
wewntrznie
najcilej
powizane,
jest
122
automatycznie
przyznaniem
im
123
ale
nigdy
nie
uzyskali
dowodu
cakowicie
czytelnego
przekonywujcego.
Niemiertelno duszy jest konsekwencj tezy o jej duchowoci. Duchowo t
jednak ujmowano zawsze negatywnie, to znaczy jako zaprzeczenie materialnoci.
Wynikao wic, e dusza jest niematerialna. Z niematerialnoci nie wynika jednak
wprost duchowo. Duchowo duszy rozpoznajemy po jej niematerialnym dziaaniu,
ktrego znakiem s niematerialne pojcia oglne. Ale sam duchowo konstytuuje co
pozytywnego, mianowicie samodzielno istnienia. Musi istnie samodzielnie taki byt,
ktry jest w swej istocie wewntrznie niezaleny od materii. Byt wewntrznie
124
125
istnieniu,
bdcego
ze
swej
natury
aktem
jednostkowej
istoty,
ukonstytuowanej z formy. Kady byt, ktry nie jest Bogiem, musi by zoony, bo tylko
wtedy rni si od Boga. Zoenie bytu nie jest wic dowolne. Decyduje o tym
przyczyna istnienia. A wic jedynie przyczyna pierwsza moe zagraa istnieniu duszy.
Sam fakt poczenia w duszy formy i istnienia nie zagraa istnieniu duszy, poniewa
stanowi normaln sytuacj, normaln natur bytu. Natura bytu, jako co realnego, nie
wyklucza siebie. Nie jest przeciwnikiem siebie, ani rdem zniszczenia. Jest bytem, a
byt zawsze jest rdem bytowania, a nie unicestwienia. Byt sprawia byt przez
przeciwstawienie go nicoci. To przeciwstawienie polega na udzieleniu istnienia.
Istnienie nie jest zarazem rdem nieistnienia. W czowieku materia jest rdem i
sprawc zniszczenia, a nie istnienia. Bg, ktry jest samym istnieniem i peni bytu, z
natury jest rdem istnienia. Jest oczywicie, jako penia bytu, take samym intelektem
126
i sam wol. Moe decydowa o tym, czy powoa jaki byt do istnienia. Ale gdy ju
udzieli istnienia, jako byt bdcy ze swej natury rdem istnienia, nie moe by
jednoczenie przyczyn istnienia. Bg wic z punktu widzenia filozoficznego nie moe
unicestwi duszy. Jeeli jest zasad i przyczyn istnienia, skoro jest samym istnieniem,
nie moe by jednoczenie zaprzeczeniem siebie i stanowi zasady i przyczyny
unicestwienia. Przyczyna pierwsza nie zagraa wic istnieniu duszy. Skoro nie niszczy
jej istnienia ani forma, ani jej wasne istnienie, ani przyczyna pierwsza, to nie ma
czynnika, ktry by zniszczy istnienie duszy. Dusza wic jest niemiertelna.
I znowu ca t spraw wykrywamy dziki temu, e wraenia rni si od poj
oglnych, e pojcia wobec tego maj duchow przyczyn w dwu rnych intelektach,
ktre dziki wyrnieniu intelektu monociowego i czynnego nie maj szans
oderwania si od duszy i czowieka. Dusza nie ginie wic nawet po rozczeniu z
ciaem, ale bdc jego form, bo taki jest sens jej natury, aby by w peni sob, musi
by poczona z ciaem. I w tym miejscu wracamy znowu do filozoficznego wykrycia
tezy o zmartwychwstaniu cia.
127
istniejcego
to
samoistnie,
naley
do
odrbnego
porzdku
128
jednoczenie,
pewnego
punktu
widzenia,
do
porzdku
129
sprowadzi
do
dwu
grup,
wyznaczonych
przez
tradycj
platosk
130
do
mistycznego
kontaktu
Bogiem,
nie
jest
atwe
do
mioci
rozum
dosiga
Boga
kontemplacji
biernej,
czyli
131
dziaania wadz zmysowych jest zupenie zrozumiae. Nie obejmuj Boga, nie
odbieraj Go, a wic nie dziaaj. Poniewa jednak Bg zjawia si, jako przedmiot
kontemplacji, jest odbierany biernie przez rozum, ktry wanie ma zdolno
poznawania. W tym receptywnym kontakcie rozumu ludzkiego z Bogiem wzrasta w
czowieku mio dziki poznaniu, a poznanie dziki mioci. Rozum miujcy
dowiadcza wic Boga w przeyciu mistycznym.
Ujcie wiktorynw, dziaajcych jeszcze w tradycji platoskiej, jest ju blisze
temu, ktre przyjmie Tomasz z Akwinu i uczeni, czerpicy z arystotelizmu.
w.
Tomasz
powie,
przeycie
mistyczne
jest
poznaniem
jakby
132
mistyczne jest normalnym etapem rozwijajcego si ycia wiary i aski91. GarrigouLagrange uwaa, e aska przygotowuje czowieka do posiadania Osoby Boej w
poznaniu dowiadczalnym. Jest to poznanie przez mio i intelekt za pomoc czego
poredniego, czym moe by np. rozpoznany w nas skutek mioci, tworzonej w duszy
przez Boga. Takie poznanie jest zwizane z darem mdroci, ktry wystpuje razem z
mioci. Garrigou-Lagrange jest wic zwolennikiem poredniego dowiadczenia Boga.
Podobnie ujmuje poznanie mistyczne Maritain, dla ktrego jest ono przy
zaawansowanym yciu religijnym czowieka ujciem Boskoci jako takiej na drodze
nadnaturalnego sposobu przyjmowania wiedzy o Bogu przez wiar, udoskonalon w
dziaaniu darami Ducha witego, specjalnie darem rozumu i mdroci. Gardeil mwi
krtko, e poznanie mistyczne jest aktem wiary, owieconej doskonalcymi intelekt
darami Ducha witego. Dusza zjednoczya si z Bogiem przez ask i przez ask
moe dowiadczy substancjalniew niej obecnego Boga92.
Druga grupa teologw poznania mistycznego przyjmuje take, e poznanie
mistyczne naley do dziedziny aski, lecz podkrela gatunkow rnic midzy ask,
wiar, mioci, darami Ducha witego i dowiadczeniem mistycznym. Tak twierdzi J.
Mareshal, J. de Guibert. Mareshal tumaczc poznanie mistyczne przyjmuje moliwo
bezporedniego dowiadczenia Boga przez dusz w etapie ponadwiadomoci,
supraracjonalnym, poszerzajcym poznanie, w ktrym znika pojciowanie, a dziaa
sama inteligencja ludzka, stykajca si z Bogiem bez porednictwa wyobrani i analogii
93 . Guibert uwaa, e mistycy otrzymuj od Boga ask dowiadczalnego
spostrzegania ycia nadprzyrodzonego, przez ktre nawizuj czno z Bogiem,
obecnym w duszy. To spostrzeganie nie polega na bezporedniej intuicji, ale jest czym
wicej ni poznanie przez wiar94.
Tumaczenie poznania mistycznego, wypracowane przez teologw obydwu grup,
polega take na poszukiwaniu tego, co specyfikuje i wyrnia przeycie mistyczne.
Uwaaj na og, e jest to ycie wiary lecz bardziej intensywne pod wzgldem
dziaania niektrych darw Ducha witego, albo uwaajc to przeycie za co rnego
od wiary przenosz je w porzdek ponadracjonalny. Wydaje si e w pierwszym
wypadku za cech wyrniajc poznanie mistyczne wzito to, co stanowi warunek
133
134
135
intelektu, dziaajcego wedug praw swej natury, uzdolnionej przez ask do dziaania
poznawczego wobec przedmiotu z porzdku nadprzyrodzonego.
Dowiadczenie wic istnienia Boga, bytu z porzdku nadprzyrodzonego, jest
aktem poznania, dokonanym przez intelekt monociowy czowieka w tym yciu, w
ramach wic natury ludzkiej przez przyrodzon wadz poznawcz, wobec ktrej Bg w
sposb nadnaturalny sta si bezporednim przedmiotem poznawczej recepcji intelektu
monociowego, zdolnego bez pomocy innych wadz poznawczych do ujcia istnienia.
Ta interpretacja oczywicie nie wyklucza udziau mioci, aski darw Ducha
witego. Tumaczy nam proces dowiadczenia mistycznego odpowiadajc na pytanie,
czym jest dowiadczenie mistyczne. Zgodna jest z opini teologw, ktrzy ustalili trzy
gwne cechy poznania mistycznego: a) poznanie mistyczne polega na dowiadczalnym
uwiadomieniu sobie przez dusz bez pomocy wyobrae i wnioskowania, e Bg jest
w niej obecny; b) to dowiadczenie i bezporednie poznanie Boga nie daje nowych
poj, jest ono bowiem oglne i niejasne, a polega na skoncentrowanej niezwykle
intuicji wpatrujcej si bez wieloci idei czy sdw, a tylko w sposb prosty w
Najwysze Dobro blisze dla duszy od niej samej. Z poznaniem tego rodzaju czy si
jaka prosta, przeogromna mio; c) najwaniejsz cech mistycznego przeycia jest
wiadomo, e ono zjawia si nagle i nie zaley od wysiku woli, ktra nie moe go ani
zdoby, ani zatrzyma. Wadze duchowe czowieka s jakby zahamowane, a nawet w
pewnym stopniu zawieszone, dokonuje si wtedy w samym rdzeniu duszy, tj. w
najgbszych jej warstwach, cise zjednoczenie z Bogiem99.
Wytumaczenie dowiadczenia mistycznego przez pokazanie mechanizmu ujcia
istnienia Boego w duszy za pomoc intelektu monociowego jest zgodne z
wymienionymi tezami teologw. Jest to ujcie istnienia bez pomocy wyobrae i
sdw, nie towarzyszy temu ujciu utworzenie poj, czowiek nie moe tego poznania
spowodowa, sam akt poznania istnienia Boga jest bierny, receptywnie ujmujcy to
istnienie, jeeli Bg zdecyduje si da go pozna intelektowi ludzkiemu. Towarzyszy
temu poznaniu mio, bo wala, ktra jest rdem mioci przyrodzonej i siedzib
udzielonej czowiekowi mioci nadprzyrodzonej, wspartej na mioci czowieka, jest
razem z intelektem w duszy ludzkiej. Dziaanie tych wadz jest zawieszone, czyli nie
jest czynne. Jest po prostu bierne. Intelekt monociowy odbiera istnienie Boga, wola
136
tez
tomistycznych
pozwala
unikn
zarzutu
irracjonalizmu.
137
3.7. Wnioski
Naley zwrci uwag na dwa zagadnienia:
1) Jeeli teoria dwu intelektw pozwala w sposb niesprzeczny unika
konsekwencji, ktre s bdem z punktu widzenia wyprecyzowanego dorobku filozofii,
jeeli pozwala unikn tych bdw nie na drodze dodatkowych zaoe, lecz w
zwizku z tezami spjnego systemu, tumaczcego rzeczywisto realistycznie w
ramach pluralizmu, to s racje, aby t teori uzna. Sensualizm, skrajny empiryzm,
skrajny racjonalizm, idealizm, s bdami, uznanymi przez wikszo filozofw.
Istniej podstawy nie tylko z racji tej wikszoci gosw, lecz take merytoryczne, aby
tych bdw nie powtarza. Merytoryczn racj jest to, e wszystkie, wymienione
stanowiska, wi si z monizmami, ktre nie atwo uzasadni. Wynika z tego, e
waciwsze jest opowiedzenie si za tezami pluralizmu. Problem tylko polega na tym,
ktry z kierunkw pluralistycznych przyj. Jeeli teoria dwu intelektw, ktrej
operatywno i realistyczny sens sprawdza si przy pomocy filozoficznych bdw, nie
138
139
140
ROZDZIA TRZECI:
UPRAWA INTELEKTU
Wstp:
Problematyka uprawy intelektu
Z dotychczasowych rozwaa wynikaj dwa wnioski, wane dla problemu
uprawy intelektu:
1 Intelekty s waciwym, kompetentnym i ostatecznym w czowieku rdem
poznania. S prawdziwie ludzkimi wadzami poznawczymi duszy, przebywaj w
czowieku i sprawiaj, e rzeczywisto poznaje sam czowiek, a nie jaki byt poza nim.
2 Intelekty poznaj przy pomocy zmysowych wadz poznawczych. S
funkcjonalnie z nimi powizane. To funkcjonalne powizanie, a wic zaleno w
dziaaniu poznawczym, nie zmienia duchowej natury intelektw. Wskazuje tylko na to,
e proces poznania jest jednolity, e wadze zmysowe rozpoczynaj poznanie
odbierajc szczegowe treci poznawcze przedmiotu, aby z nich intelekt czynny
wydoby treci oglne dla intelektu monociowego. Tak przebiegajcy proces poznania
pozwala zorientowa si, e poznanie zmysowe nie jest samodzielne, e nie ma w
czowieku sfery czystego dowiadczenia zmysowego samego dla siebie, e kade
doznanie poznawcze w porzdku zmysw jest tylko dostarczeniem materiaw
intelektowi czynnemu. Poznanie ludzkie wobec tego jest w skutkach i w ostatecznym
etapie poznaniem umysowym, z tej racji zawsze oglnym, zawsze ujmujcym przede
wszystkim istot kadego przedmiotu i kadego szczegu tego przedmiotu. Mona
wic doda, e intelekt monociowy, odbierajcy poznawczo istot i istnienie rzeczy
poznawanej, jest nie tylko waciwym, kompetentnym i ostatecznym w czowieku
rdem poznania, lecz e jest take jedynym rdem poznania. W tym receptywnym
poznaniu kontroluje go rzeczywisto i ona rozstrzyga o prawdziwoci i pewnoci
poznania ludzkiego. Mwic o uprawie intelektu mamy na myli upraw intelektu
141
142
poznawcze
dziaanie
intelektw
stwierdzalimy,
intelekt
monociowy nie jest w stanie uj wprost treci oglnych rzeczy, i e musz mu w tym
pomaga zmysowe wadze poznawcze za porednictwem intelektu czynnego.
143
Omawialimy wic przebieg procesu poznania od tej strony, jak proces ten normalnie i
faktycznie przebiega w zwykych warunkach relacji midzy podmiotem poznania a
przedmiotem poznawczym. Zasadnicz czynno poznawania spenia oczywicie
intelekt monociowy, jest rdem poznania, ale nie jest ostatecznym odbiorc
wynikw poznania. Jest przecie wadz duszy. Dusza wic jest waciwym odbiorc
poznania, ale dusza powizana z ciaem. W sumie wic odbiorc wynikw poznania
umysowego, waciwego czowiekowi, wyrniajcego go spord innych bytw, jest
cay czowiek, w ktrym wszystkie czynniki skadowe stanowic cao dziaaj jednak
zgodnie ze sw natur, poddan jednej formie rozumowej czyli duszy ludzkiej. Kady
czynnik skadowy czowieka i kada jego wadza spenia okrelone dziaania, do
ktrych jest zdolna na mocy swej natury. Istnienie dziaa w ten sposb, e udziela
bytowi realnoci, istota wyznacza gatunkow odrbno, forma i materia powoduj
substancjaln cao, duchowe intelekty ujmuj treci oglne poznawanej rzeczy,
zmysowe wadze poznawcze odbieraj szczegowe dane, w ktrych reprezentowany
jest cay, poznawany byt. Kada z wadz dziaa zawsze zgodnie ze sw natur, ale nie
zawsze zgodnie ze swymi kompetencjami.
To nie jest tylko tak, e Platon przyzna duszy funkcje poznawcze i pomin rol
ciaa ludzkiego. Nie jest te tylko tak, e Descartes wyznaczy duszy zadanie spenienia
wszystkich funkcji czowieka, a Averroes oderwa intelekt od duszy ludzkiej. Czsto
moe by tak, e czowiek swoj woln decyzj pomin gos zmysowych wadz
poznawczych, lub, jak to jest w sensualizmie Macha, czy empiryzmie Humea, wzi
pod uwag tylko informacj wadz zmysowych. Sam czowiek przyzna wszystkie
kompetencje poznawcze zmysom i tylko ich wiadectwu zaufa. Nie chcia wzi pod
uwag poznawczej roli intelektu, nie uzna faktu dwu intelektw w duszy ludzkiej, nie
przyj tezy o istnieniu duszy rozumnej w czowieku. Nie zawsze wiadomo, dlaczego
czowiek tak zdecydowa. Najczciej jednak jest tak, e nie pozna dokadnie caej
natury ludzkiej, nie odkry struktury czowieka, nie umia wybra waciwych punktw
wyjcia przystpujc do filozoficznej analizy rzeczywistoci, nie trafi na pluralistyczny
realizm egzystencjalny lub nie chcia trafi. Wybra monizm, zaufa intuicji lub
sympatii dla typu mylenia naukowego. Mogy go pomyli le przeprowadzone studia,
brak wyczulenia na prawdziwo, a nawet niecierpliwo, ktra poszukuje
144
145
146
ujt w rzeczy przez intelekt. Skoro tak nie jest, skoro czowiek nie wszystko akceptuje
i wybiera dla siebie, znaczy to, e wola jest niezalena od intelektu, a tym samym wolna
w swym wyborze. Wybiera na zasadzie wasnej decyzji lecz z tego, co jej intelekt
zaproponuje. Wynikaj wic z tego faktu dwie wasnoci woli: wanie jej wolno,
czyli niezaleno od intelektu w istnieniu i dziaaniu, a z drugiej strony jej swoista
zaleno od informacji, ktrej o rzeczach dostarcza jej intelekt. Wola nie poznaje.
Musi wic korzysta z wiedzy intelektu. Ale wrd wielu treci sama wybiera to, co
zechce. Wola wybiera. A ten wybr wiadczy o jej wolnoci.
Wolno jednak nie polega tylko na swym wyborze. Wybr wiadczy o wolnoci,
lecz nie wyczerpuje wolnoci. Gdyby wolno polegaa tylko na wyborze, mogaby si
rozwija tylko wtedy, gdyby rosa moliwo wyboru, a wic ilo treci, ktre intelekt
proponuje woli. Wolno w takim ujciu sprowadzaaby si do iloci aktw wyboru.
Byaby ograniczona oddolnie, gdyby czowiek wadliwie poznawa lub z powodu
nacisku czynnikw materialnych i poznania zmysowego uzyska mao treci
intelektualnych, ktrych wola moe poda. Byaby znw nieograniczona odgrnie,
gdyby rosa w intelekcie ilo treci poznawczych i wola mogaby spord nich
wybiera w nieskoczonej iloci aktw. T nieograniczono woli przyj Descartes i
Sartre. Descartes twierdzi, e wolno woli jest rwna wolnoci Boej, a rni si
tylko innymi podmiotami: wola ludzka jest w skoczonym podmiocie, wola Boa jest
zapodmiotowana w nieskoczonej substancji. Sartre znowu tak dalece podkreli
niezaleno decyzji ludzkiej i wolno, e odrzuci istnienie Boga, ktry gdyby istnia,
ograniczaby wolno ludzk. Fakt wolnoci nie ulega wtpliwoci, a wic dla Sartrea
Bg nie istnieje. Tomasz z Akwinu uzaleniajc wolny wybr ludzki od intelektu
usun niebezpieczestwo woluntaryzmu, czyli tezy o absolutnej niezalenoci woli i o
jej samodzielnym kierowaniu si do Boga bez informacji ze strony intelektu. w.
Tomasz podkreli co innego, jako natur wolnoci. Wolno woli polega wedug niego
nie tyle na samodzielnym dokonywaniu aktw wyboru, ile na coraz peniejszym
uzyskiwaniu prawdy i dobra. Wolno jest wyborem, lecz wyborem zmierzajcym do
doskonalszego dobra. Nie jest wic wyborem czegokolwiek, lecz tego, co daje
czowiekowi takie wartoci, jak mdro (prawda) i mio (dobro). Mona wic spraw
uj w ten sposb, e wolno wyraa si w peni umysowego ycia ludzkiego101. Nie
147
jest to wic tylko wolno od przymusu. Jest to wolno, ktra prowadzi przez coraz
doskonalszy, a wic sprawniejszy wybr, do coraz peniejszego ycia umysowego
ludzi, ycia wic duchowego tak w porzdku przyrodzonym jak i nadprzyrodzonym.
Wolno wic, mwic krtko, to rozwj w czowieku mdroci i mioci. Wynika z
tego, e rozwj wolnoci nie idzie w kierunku coraz wikszej iloci aktw wyboru, lecz
w kierunku coraz rozumniejszych decyzji. Gdy intelekt bdzie poznawa rzeczywisto
coraz dokadniej, gdy zobaczy rne wartoci tego, co pozna, wola usprawniona w
wyborze tego, co wartociowe, bdzie wybieraa dobra o realnej wartoci, coraz
wartociowsze. Tych aktw wyboru moe wic by coraz mniej, gdy bd trafniejsze. A
gdy mdro i mio uzyskaj poziom bardzo wysoki, wybr woli moe si sprowadzi
do aktu wyboru najdoskonalszego bytu. Wolno wic wedug w. Tomasza nie
powiksza si przez ilo aktw, lecz przez ich trafno w stosunku do najwaciwszego
dobra, odpowiedniego dla czowieka. To wszystko daje si zrealizowa pod warunkiem,
e wola, ktra jest sama dla siebie rdem swych decyzji, bdzie wsppracowaa z
intelektem dobrze uprawianym. Gdy po prostu przyjmie hegemoni intelektu. Gdy
ronie w czowieku mdrociowa wiedza, akty chcenia staj si ilociowo mniejsze,
lecz waciwsze. Wolno przez to nie maleje, lecz staje si peniejsza, prostsza i
bardziej zorientowana na realne, prawdziwe wartoci.
Wola wic jest w bardzo swoistej relacji do intelektu. Jest przez intelekt naleycie
informowana o wartoci rzeczy, ktrych moe poda. w. Tomasz powie nawet, e
intelekt jest korzeniem wolnoci, rozumianej wci jako trafno wolnego wyboru. Tak
pojta wolno suy czowiekowi. Nie jest tylko bezmyln iloci aktw wyboru, jak
u Descartesa, lecz wyborem coraz doskonalszego dobra. I z tej racji zaleno woli od
intelektu jest faktem, jeeli czowiek coraz wiadomiej i doskonalej wybiera. A tak
umiejtno wyboru stwierdzamy w dziaaniu ludzkim. Wola wic wsppracuje z
intelektem. Jest z nim powizana, wci ledzi lub reaguje na jego dziaania. Gdy
intelekt ujmie przedmiot jako dobry lub zy (pomys) wola zaraz wyraa swoj
akceptacj lub sprzeciw (upodobanie). Gdy intelekt pomyli ten przedmiot jako cel
(zamys), wola reaguje na to chci osignicia tego przedmiotu (zamiar). Intelekt
rozwaa wic rne rodki do osignicia poznawczego przedmiotu jako celu (namys),
wola zaraz przyzwala, godzi si na te rodki (przyzwolenie). Intelekt podaje warto
148
149
150
151
152
153
przyjemne i podaj tego, smuc si tym lub raduj, to zawsze tylko ze wzgldu na
dobro ciaa lub gatunku. Nie maj dziaa niezalenych od ciaa i na podstawie tego
twierdzimy, e nie maj duszy samoistnej, a wic duchowej. Maj dusz czyli form
niematerialn, ale mierteln, genetycznie pochodzc z materii.
Czowiek natomiast czyni wszystko w powizaniu z duchowym intelektem.
Intelekt speniajcy funkcje wnioskowania, a wic rozum, ostatecznie kieruje
dziaaniem ludzkim i sprawia, e te dziaania s dokonane przez wol w sposb wolny.
Z tej racji czowiek jest odpowiedzialny za swoje czyny i to w sensie moralnym. Czyn
ludzki jest wic zawsze dobry albo zy zalenie od tego, czy jest zgodny z norm
moraln, ktrej rdem jest rozumna natura ludzka, a w ostatecznej instancji Bg, jako
stwrca tej natury.
Czowiek wic i tylko czowiek ze wzgldu na sw rozumn i woln natur, ze
wzgldu na denie do szczcia i obowizek osignicia ostatecznego, a wic
najwyszego dla siebie celu, musi panowa nad nienawici i niechci, nad
przeywaniem radoci i smutku, nad rozpacz, strachem i gniewem. Musi rozwija
mio i pragnienie dobra, nadziej i odwag. Musi dy do rwnowagi midzy
uczuciami, kierowa uczucia negatywne do dobrych celw, a przez to uszlachetnia je i
doskonali. Musi to wszystko realizowa, jeeli chce by w peni tym, czym jest ze
swej natury, to znaczy bytem rozumnym. Posiadanie intelektu zobowizuje wic
czowieka. Zobowizuje go wanie do moralnoci i rozumnoci.
Intelekt ludzki ma wic zadania, ktrych realizacji musi si uczy. Musi wic tak
usprawni swoje dziaanie teoretyczne i praktyczne, by dominowa w czowieku. Musi
czuwa, by tej dominacji nie zdobyy zmysowe wadze poznawcze, ani umysowa
wola, ani zmysowe wadze podawcze. Za to zakcenie dominacji i kompetencji
wadz odpowiada moralnie. Odpowiada za to cay czowiek, ale tylko z tego powodu, e
posiada intelekt. Uprawa wic intelektu, wychowanie go lub wprost usprawnienie w
dziaaniu teoretycznym i praktycznym jest podstawowym zadaniem czowieka, jeeli
chce odpowiada swemu losowi, swej naturze i swemu powoaniu bytu rozumnego.
154
155
156
157
158
sprawnoci woli. Wola, jako wadza duchowa, dziaajc moe uzyska usprawnienia.
Nabywa mstwa, umiarkowania, sprawiedliwoci i w powizaniu z intelektem
praktycznym roztropnoci w decyzjach i wyborze. Cnoty te z kolei pomagaj jej w
opanowaniu uczu i skierowaniu ich ku waciwemu dobru, ktrego czowiek winien
pragn. Wychowane uczucia nie pjd za kad informacj zmysowych wadz
poznawczych i nie za kad treci, poznan przez intelekt monociowy. Mog
wpyn take na wol, by wybieraa to, co jest najszlachetniejsze. Ten sam wpyw
moe wywiera wola na uczucia i intelekt. Take intelekt moe kierowa innymi
wadzami. I waciwie chodzi o to, aby kierowa dziaaniem ludzkim dziki wiedzy i
mdroci, dziki roztropnoci i sztuce, i dziki rozpoznaniu zasad poznawania i zasad
postpowania.
Wychowanie wic wszystkich wadz, a tym samym uksztatowanie czowieka,
wpywa na jego poznanie. I odwrotnie uprawa intelektu uatwia wychowanie caego
czowieka.
159
Nie chodzi tu o intelektualizm w sensie Sokratesa. Nie znaczy to, e samo poznanie
intelektualne rozstrzyga o poprawnoci decyzji woli, czy uczu. W kadym razie, gdyby
decydoway o dziaaniu ludzkim same uczucia lub sama wola, dziaanie to mogoby nie
by skierowane ku waciwym, dobrze rozpoznanym w rzeczywistoci przedmiotom.
T rwnowag wic wadz i dziaa ludzkich uzyskuje czowiek przez przyzwyczajenie
si do zestawiania aktw woli z wynikami poznania, przez poddawanie uczu i wrae
poznawczych kontroli intelektu. Takie zestawienie staje si wanie przyzwyczajeniem,
ale te i sprawnoci. Problem rwnowagi wadz i dziaa ludzkich staje si wic
problemem sprawnoci. Wola, informowana przez intelekt coraz dokadniej i lepiej,
dziaa roztropnie i w tej roztropnoci si usprawnia. wiczy si te w mstwie wobec
trudnoci i w zdobywaniu dobra. Pogbia swoje wyczucie sprawiedliwoci, uczy si
umiarkowania. A dochodzi do tego dziki temu, e intelekt praktyczny czyli intelekt,
stosujcy w dziaaniu wiedz i mdro intelektu teoretycznego, coraz doskonalej umie
rozpoznawa zasady postpowania i wytwarzania, coraz roztropniej, wci z
mniejszymi bdami kieruje wol i uczuciami czowieka. Intelekt praktyczny czerpie z
wiedzy i mdroci intelektu teoretycznego. Wiedza i mdro ludzka staj si wic
miar susznego postpowania i dziaania czowieka. Mona z tego wycign wniosek,
e brak wiedzy i mdroci jest gwnym powodem nieskutecznoci postpowania i
wytwarzania, bdw w decyzjach i woli i zdezorientowania uczu. Rozwamy wic
najpierw spraw ignorancji.
1.5.1. Niebezpieczestwo ignorancji
Brak wiedzy, bo tak trzeba rozumie ignorancj, stanowi zasadnicze zagroenie
intelektu tak teoretycznego jak i praktycznego. Intelekt bez wiedzy zostaje na etapie
braku kontaktu z rzeczywistoci. I albo nie ma wiedzy w ogle, co jest praktycznie nie
moliwe, albo posiada wiedz bdn. Na tej wiedzy opiera potem swe decyzje wola,
wedug niej orientuj si w swym przedmiocie de uczucia, i ustala si swoista
sprawno, ktra jest antyroztropnoci. Na szczcie broni czowieka od katastrof
wadza konkretnego osdu, ktra jednak w czowieku nie ma siy instynktu, nieomylnie
kierujcego dziaaniem. Wadza konkretnego osdu w czowieku myli si, czeka na
informacj intelektu albo bierze za t informacj co innego, na przykad dane poznania
160
zmysowego lub reakcje uczu. W wyniku takiej sytuacji myl si wartoci, mieszaj
porzdki, dziaanie ludzkie jest wrcz bdne i nieskuteczne. Ignorancja jest wielkim
niebezpieczestwem dla czowieka. Jest bdem, wykluczeniem rozumnego kontaktu z
rzeczywistoci tak w poznaniu jak i dziaaniu ludzkim. Dotyczy to jednak w duym
stopniu tak zwanej ignorancji cakowitej. Niebezpieczna jest jednak take ignorancja
czciowa.
Ignorancj czciow, a wic niepen, niedoskona wiedz uzyskuje czowiek
wtedy, gdy uczenie si nie daje mu sprawnoci wiedzy, sprawnoci samodzielnego
poznawania, a potem dziaania, a tylko daje jak ilo encyklopedycznie pomylanych
wiadomoci. Intelekt nie rozwin si, nie wywiczy w dziaaniu poznawczym,
zapamita tylko sformuowania, okrelon ilo twierdze, w ktrych nie widzi
problemw, a poprzez nie sygnalizowanej tymi problemami rzeczywistoci. Wie duo,
lecz wie tylko pobienie i w ramach martwej iloci poj, ktrych nie umie odnie do
rzeczywistoci i z niej wyprowadzi. W dalszym cigu nie kontaktuje si z
rzeczywistoci, lecz tylko z martwym jej zapisem w pojciach. Moe wanie Bergson
tak zrozumia intelekt. Moe przypuszcza, e intelekt nie odczytuje rzeczywistoci lecz
tylko swoje o niej pojcia. Jeeli tak sdzi, to susznie wystpi przeciw tak pojtemu
intelektowi. Taki intelekt to klisza, notujca dane o wiecie i czytajca tylko te dane.
Bergson nie doszed do stwierdzenia, e intelekt jest yw wadz realnie istniejcej
duszy, e wnika w rzeczywisto, e poznajc j usprawnia si w mdroci, w takim
wic ujciu, ktre caociowo, we wszystkich powizaniach przyczynowych chwyta
istotne czynniki bytu. Chodzi wic o rozumienie rzeczywistoci, a nie o martwe,
encyklopedyczne przykadanie do niej zapamitanych poj. Poznawanie wiata
poprzez gotowe formuy wycznie erudycyjnego nauczania nie jest poznawaniem
rzeczywistoci. Jest bezporednim kontaktem intelektu z tymi formuami. Jest w
dalszym cigu sytuacj ignorancji. Jest to ignorancja wprawdzie czciowa, lecz take
powodujca bdy, pomyki, brak realnego kontaktu ze wiatem, a wic mylca,
utrudniajca skuteczno dziaania.
Ignorancja cakowita, a nawet czciowa, jest grona take z tej racji, e nie
pozwala intelektowi doj do bardzo wanej sprawnoci, ktr jest mdro. Bez
mdroci intelekt nie pokieruje dziaaniem ludzkim waciwie. Mdro bowiem jest
161
162
163
164
pewne. Naley wic dopuci intelekt do gosu. I nie tylko dopuszczenie intelektu do
gosu, ale jak najrzetelniejsza jego uprawa, czyli usprawnienie jego funkcjonowania,
jest pierwszym zadaniem czowieka, w dziedzinie przyrodzonej -w kadym czasie i we
wszystkich warunkach103.
Przez upraw intelektu Swieawski rozumie dociekanie dotyczce istoty i celu
pracy intelektualnej oraz wychowanie intelektu wedug zasad, wyznaczajcych jego
upraw104.
Niepowodzenie, czy nawet odrzucenie intelektu, jest wedug Swieawskiego
proporcjonalne do kryzysu kultury umysowej. Kryzys ten zacz si w renesansie, w
okresie wic formowania si humanizmu antropocentrycznego, podkrelajcego
autonomi i cakowit niezaleno czowieka nawet od Boga. Niezaleny od niczego
czowiek sta si miar wszystkich swych de, ale jednoczenie utrac
uniwersalistyczn perspektyw. I w wiekach nowoytnych kierujc si ku zagadnieniom
tylko szczegowym coraz bardziej czowiek odchodzi od powszechnego i
obiektywnego pogldu na cao spraw we wszechwiecie. Powoli i systematycznie
budowa kultur, opart, jak by powiedzia w. Augustyn, na mioci samego siebie
sigajcej a do pogardy Boga105. Pogbiajcy si partykularyzm wywouje najpierw
kryzys metafizyki, to znaczy odrzucenia moliwoci poznania rzeczywistego wiata,
jego natury i przyczyn. Niektrzy myliciele przyjmuj moliwo poznania niektrych
aspektw bytu i w oparciu o tych kilka danych szczegowych buduj powszechny
pogld na rzeczywisto. W zwizku z tym z koniecznoci podaj faszywe pogldy na
czowieka, na jego rol w wiecie i na natur oraz zadania jego intelektu106. Oderwane
od rzeczywistoci istnienie dao okazj rozwinicia si idealizmu, ktry programowo
stawia znak zapytania... wobec istnienia otaczajcej nas rzeczywistoci107.
Praktycznie nikt na serio nie bierze takich pogldw. Oddziauj one jednak na
filozofw, artystw, ekonomistw, politykw, i wpywaj na teoretyczne i praktyczne
ycie ludzkie. Rnica midzy yciem praktycznym jednostek i spoeczestw a yciem
teoretycznym, odcitym od kontaktu z rzeczywistoci, prowadzi do uniezalenienia si
ycia praktycznego od wskaza intelektu. Miar dziaania musiaa sta si uyteczno,
uczucie, czy popd. Dziedziny teoretyczne pozostay na uboczu. Zaczto uprawia
nauk dla nauki, sztuk dla sztuki. Myl ludzka przestaa kierowa dziaaniem.
165
Zrodziy si wprawdzie kierunki krytykujce ten stan rzeczy, ale znowu realizoway
indywidualizm i partykularyzm, ktre nie umiay okreli waciwych zada ycia
umysowego.
Swieawski uwaa, e spaczenia w pogldach na natur i zadania intelektu
wpywaj potnie na sposb i rodzaj wychowania umysu108. W czasach nowoytnych
zastosowano przekonanie Sokratesa, e wystarczy dobrze myle, aby dobrze czyni.
Powstay kierunki, ktre sdzc, e wystarczy dobrze myle o myleniu, aby ju
rzeczywicie dobrze myle, zastosoway to przekonanie take w odniesieniu do
uprawy intelektu. Sdzono, e znajomo zasad mylenia kieruje myleniem. Nie
zwrcono uwagi na potrzeb przyzwyczajenia intelektu do mylenia, na wytworzenie w
nim sprawnoci umysowych, dziki ktrym byby w kontakcie z realnym wiatem i
reszt ycia psychicznego w czowieku. Koncepcja indywidualistyczna i liberalnoscjentystyczna przeznaczaa mylenie tylko nielicznej grupie genialnych ludzi. Dla
reszty pozostawaa tylko popularyzacja i encyklopedyczne nauczanie, dajce wiedz
pobien, czstkow i pytk czsto atw i nawet byskotliw. Osobom pytajcym o
caociowy pogld na wiat, radzono zwrcenie si do geniuszy lub odrzucenie
drczcych myli przez oddanie si wskiej dziedzinie fachowej. Ale wanie kady
czowiek stawia takie pytania o natur bytu, cel i przyczyn rzeczy, i sam musi da na
nie odpowied. Ma zreszt prawo szuka samodzielnie odpowiedzi, poniewa jest
bytem rozumnym, zdolnym do tworzenia oglnych poj i sdw oraz do wolnych
decyzji. Dziki intelektowi moe czowiek pozna wicej ni tylko zakamarki swej
wasnej jani. Moe stwierdzi w sposb naturalny istnienie porzdku duchowego, a
nawet nadprzyrodzonego. Moe uwolni si od agnostycyzmu jak i od skrajnego
racjonalizmu. Intelekt wprawdzie ograniczony materiaem dostarczonym nam przez
zmysy, moe jednak dosiga swym naturalnym lotem istnienia Boga, ale cofn si
ju musi przed krokiem dalszym; nie ma do siy, by zbada tajnie Bstwa i losy
wiat109. Czowiek jednak uzyskuje peni swego rozwoju tylko wtedy, gdy przekracza
granice swych moliwoci. Intelekt, ktry nie moe sam rozwiza wszystkich tajemnic
bytu, siga po wiato, ktre jest poza nim i ktre wyjania zagadki bytu, celu i
przyczyny.
166
167
indywidualizmu,
czy
pozytywistycznych
kultw
zbiorowoci,
dla
168
169
Bogu intelekt nie moe da wiatu. Chrzecijastwo wic nie umniejsza czowieka, lecz
zgodnie z prawd okrela jego miejsce wrd bytw, a ukazujc Boga odkrywa przed
czowiekiem perspektywy uzyskania peni czowieczestwa przez wejcie czowieka w
realn rzeczywisto nadprzyrodzon.
Takie perspektywy odkrywa nam wcielenie Chrystusa, ktry z racji Wcielenia jest
jednoczenie Bogiem i Czowiekiem. Z tej racji Chrystus jest wadc wiata i
duchowego i doczesnego. Wcielenie ukazuje te nam drog do zrozumienia czowieka i
do zrozumienia roli intelektu. Intelekt chrzecijanina w odrnieniu od intelektu
czowieka, ktry nie zna Jezusa Chrystusa, ma wiadomo grzechu i odkupienia, a
zatem rwnie wiadomo tego, e nie mgby osign cakowitej sprawnoci bez
pomocy aski120. W zwizku z tym intelekt ludzki i natura, ktrej jest uwieczeniem,
tylko wtedy dziaa zgodnie z prawd, gdy dy do Boga. Intelekt, ktry siebie stawia za
cel de, odwraca si od Boga i tym samym odwraca od Boga natur. To odwrcenie
si od Boga, to uchylenie si od uczestnictwa w asce... stwarza przedzia pomidzy
natur a Bogiem121. I wiat jest wanie tym uchyleniem si od uczestnictwa w asce.
Intelekt, jeeli odrzuca ask, naley do wiata, jeeli przyjmuje ask, nie naley do
wiata zgodnie z ujciem Jana Apostoa.
wiat tym si charakteryzuje, e ma wiadomo grzechu i wiadomo aski,
grzechu, przez ktry czowiek si potpia, i aski, ktra zbawia. wiat twierdzi, e jest
zdrowy, sprawiedliwy i dobry, lub e zepsucie jest jego natur. Koci natomiast
przeciwstawiajc si takiemu naturalizmowi przypomina wiatu, e natura ludzka
zostaa zepsuta przez grzech, e intelekt ludzki nie pozna caej rzeczywistoci bez
Objawienia, i e wola bez pomocy aski nie jest zdolna do czynienia dobra. Nie wynika
z tego, e natura ludzka jest zniszczona w taki sposb, aby nie byo moliwe jej
uzdrowienie. Uzdrowienia tego nie moe dokona sama natura ludzka, ale moe go
dokona aska. I intelekt jest tu potrzebny do zrozumienia tych rnic i prawd. Po prostu
ani wiara, ani pobono nie zastpi intelektu. Mona powiedzie, e na przykad
wiara wzniosa redniowieczne katedry. Owszem katedra jest wzlotem duszy do
Boga, lecz jest rwnie dzieem geometrii. Trzeba zna geometri, by wznie
budowl, ktra bdzie aktem mioci. Pobono nie zwalnia od umiejtnoci. Bez
umiejtnoci bowiem najgbsza nawet pobono nie zdoa zuytkowa natury dla
170
sprawy Boej122. Aby dobrze suy Bogu, trzeba dobrze spenia swoje ludzkie
zadanie. Wszystko bowiem co jest godne ofiarowania Bogu, godne jest te tego, aby to
dobrze czyni. Swoje zadania ludzkie trzeba tak spenia, jak gdyby one byy celem, a
jednoczenie nie wolno ich uczyni celem. Trzeba uzna wszystkie prawa intelektu, ale
trzeba te uzna wszystkie prawa Boga. Nie jest tak, e intelektowi, ktry chce si
odda Bogu, pobono zastpi moe umiejtnoci123. Ani te umiejtnoci nie mog
zastpi pobonoci. Naley po prostu rozrni porzdki i zorientowa si we
waciwej hierarchii wartoci. Intelekt moe nam da wiedz o rzeczywistoci i wykry
Boga, jako przyczyn wiata, lecz teologia wskazuje na ostateczny cel natury i
intelektu kierujc nasz myl ku tym prawdom, ktre sam Bg nam objawi, a dziki
ktrym bezgranicznie poszerzaj si te widnokrgi, jakie zawdziczamy wiedzy124.
Katolik wic musi umie szanowa natur i intelekt, umiejtnoci i wiar. Winien
doskonali si w nauce i w wierze. Nauka jest oczywicie wolna w obrbie swych
granic. Jeeli mwi si o tym, e teologia okrela cel natury i intelektu, to chodzi tylko
o to, aby nauki okreliy swoje granice i pozostay tym, czym s, wanie naukami, ktre
nie mog sta si wiar lub objawieniem, ani wiary i Objawienia zastpi.
I Gilson dodaje, e pozna prawd tu na ziemi z pomoc intelektu, choby nawet
w sposb niejasny i czciowy, w nadziei, e ujrzymy j kiedy w caym jej blasku -oto
jakie jest, wedle chrystianizmu, przeznaczenie czowieka. A wic chrystianizm nie tylko
nie gardzi poznaniem, lecz przeciwnie - miuje je125. A odda intelekt w sub
Chrystusa, to przyczynia si do tego, by nastao Jego krlestwo, przyczyniajc si do
odrodzenia natury pod uyniajcym dziaaniem Jego aski i w wietle Jego prawdy126.
Myl Gilsona jest wic taka, e intelekt nie pozna caej rzeczywistoci i penej prawdy,
jeeli nie podda si autorytetowi Boga w osobie Chrystusa, ktry uczc o grzechu i o
zbawiajcej asce informuje o moliwociach natury i intelektu, o ich roli, zadaniach i
miejscu wrd bytw. Dodajmy od siebie, idc za myl Gilsona, e jeeli intelekt nie
podda si Bogu staje si sam dla siebie celem, lecz take staje si jedynym, najwyszym
autorytetem, ktry niczemu nie podlega, a wszystko podlega jemu. Poniewa jest jednak
tylko jednym z bytw, a wic czym skoczonym i ograniczonym, zawsze moe si
pomyli. Realizujc mylne, bdne ujcia intelekt nie poddany Bogu moe kierowa
171
natur przeciw naturze. Przed takim niebezpieczestwem chroni czowieka fakt, e nad
intelektem jest Bg, najdoskonalsza miara prawdy, poniewa Prawda sama w sobie.
172
173
filozof, to jeszcze nie jest na terenie teologii czy religii. Bg jest take bytem,
ujmowanym poznawczo bez sugestii religijnej przez intelekt ludzki jako realna
przyczyna realnie lecz nie dziki sobie istniejcych bytw przygodnych, to znaczy nie
bdcych z racji ujawnionej nam swej struktury ontycznej bytami koniecznymi, czyli
niezalenymi od wszelkich przyczyn. Filozof czerpie swoje przesanki z poznania
zmysowo-intelektualnego. Tylko w teologii przesanki s prawdami objawionymi.
Trzeba t rnic specjalnie podkreli, poniewa nawet Ajdukiewicz kad
problematyk Boga i duszy, rozwizywan filozoficznie, a wic przy pomocy tylko
rozumu, albo wyprowadza z religii, albo wprost uwaa za teologi 127 . Mona jedynie
zgodzi si, e objawienie religijne jest negatywnym kryterium filozoficznej koncepcji
Boga i duszy, to znaczy, e filozofowi, ktry si z tym liczy, moe podsuwa
wtpliwoci, czy jego wyniki bada s prawdziwe, jeeli ewentualnie odbiegaj od
koncepcji Boga, nakrelonej przez Objawienie. Filozofia i teologia s odrbnymi
naukami. Gdy je uprawia jeden czowiek, nie znaczy to, e z koniecznoci miesza ich
przedmiot i metody. Gdy jednak zna obie nauki, wie o rzeczywistoci wicej i zna j
peniej. Myl Swieawskiego i Gilsona jest wanie taka, e czowiek wzbogacony
wiedz teologiczn i prawdami Objawienia lepiej zna intelekt, ostroniej i bardziej
uniwersalnie formuuje twierdzenia, a przede wszystkim ma wiadomo ograniczonej
dziaalnoci
intelektu,
jakkolwiek
prowadzcych
do
prawdziwych,
penych,
2.4. Wnioski
Uprawa wic intelektu, to tyle co uzyskiwanie sprawnoci, ktrych intelekt moe
naby zgodnie ze sw natur, aby znowu zgodnie ze sw natur mg dominowa wrd
wadz poznawczych, kierowa nimi i regulujc ich kompetencje wpywa na cae
174
celw
przedmiotw
zawsze
realistycznie,
obiektywnie
175
176
ZAKOCZENIE
Aby wiedzie, jak broni intelektu przed grocymi mu niebezpieczestwami ze
strony prdw, ktre go eliminuj z czowieka, i teorii, ktre nie tumacz jego natury,
nie wystarczy pozna zagroe intelektu. Trzeba przede wszystkim odczyta natur
intelektu, zorientowa si, czym jest, jak istnieje i jak dziaa, skoro dziaanie ujawnia
natur bytu, ktry dziaa. Trzeba wic byo zanalizowa poznanie ludzkie, rozrni
zgodnie z faktami, powoli porzdkowanymi, wadze poznawcze czowieka, zakres ich
moliwoci i kompetencji, aby wrd wielu teorii, danych historycznie, doj do takiej
wersji, ktra by opisywaa intelekt zgodnie z tym, czym on naprawd jest. Okazao si,
e dziaaj w czowieku dwa intelekty, bdce dwiema odrbnymi, duchowymi
wadzami poznawczymi, ktre nie tylko dostarczaj duszy ludzkiej wiedzy i mdroci,
lecz take kieruj dziaalnoci wszystkich wadz czowieka, mimo e wadz od siebie
w istnieniu i strukturze niezalenych. Dziki intelektowi czowiek jest bytem
wyjtkowym. Jest osob. I usprawniajc si w dziaaniu doskonali ca osob ludzk.
Sprawa tych usprawnie streszcza ca problematyk uprawy intelektu. Intelekt wtedy
jest samodzielny, doskonay, przydatny, speniajcy swe zadania wadzy duszy, gdy
rozwinie si, gdy wanie nabdzie sprawnoci, gdy po prostu zostanie waciwie
usprawniony, czyli wyszkolony, uksztatowany, wychowany. Posiadajc sprawnoci
moe si broni w sensie negatywnym, gdy uwiadamia sobie niebezpieczestwa i
zagroenia, lecz take w sensie pozytywnym, gdy tworzy waciwe, zgodne z
rzeczywistoci, a wic zgodne z prawd teorie naukowe, gdy wic waciwie poznaje
rzeczywisto i gdy dziki zdobytej wiedzy i mdroci roztropnie, sprawiedliwie i
odpowiedzialnie dziaa, gdy po prostu tworzy wartociow kultur. W takiej kulturze
jest bezpieczny.
Ale nie tylko te zewntrzne niebezpieczestwa, ktrych zreszt moe unikn, s
grone dla intelektu. Grone jest takie niebezpieczestwo wewntrzne, pynce z samej
natury intelektu, to znaczy z tego faktu, e intelekt jest wyjtkowym bytem. Ma rol
kierownicz wrd wadz czowieka. Jest rdem poznania, waciwym twrc kultury.
Intelekt moe si w tym zagubi, moe si pomyli i uzna siebie za jedyny,
177
178
PRZYPISY
1
Tame, passim.
Tame, s. 19.
Tame, s. 20.
Tame, s. 689.
10
Tame, s. 686.
11
126.
12
Tame, s. 127.
13
(1961) 29.
14
16
Tame, s. 73.
17
Arskei un, en dego, hsper to prteron, ten nem prten miran epistmen katin,
deutran de di-noian, triten de pistin kai eikasian tetarten, kai ksunamftera nem tauta
dksan, ksynamftera dekeina nesin, kai dksan men peri gnesin nesin de peri
usian, kai hoti usia pros gnesin, nesin pros d-ksan, epistmen pros pistin kai
dinoian pros eikasian. Platon, Rzeczpospolita 7, 534 A; por. Teajtet 210 A.
18
... meden allo ton nthropon symbainein he psychn. Platon, Alcybiades I, 130 C.
19
179
20
Mens, sive spiritus,... si dominetur atque impert caeteris quibuscumque homo constat,
Kai utos ho nus horistos kai apathes kai amiges te usia on energia. Arystoteles, Peri
23
Existimandum est in anima tres partes intellectus. Prima est ipse intellectus recipiens,
secunda vero ipse agens, tertia vero est intellectus adeptus. Et horum duo quidem sunt
aeterni, nempe agens et recipiens, tertius vero estpartim generabilis etcorruptibilis,
partim vero aeternus... Ex hoc dicto non possumus opinari intellectum materialem esse
unicum in cunctis indviduis. Averroes, De anima, f 165 a. Cyt. wedug R. Eisler,
Wrterbuch der Philosophischen Begriffe, Berlin 1904, I, s. 520.
25
continuo et tempori, quod est sub se: et intellectu agentem, quo se habet ad
illuminationes superiorem. Albert Wielki, Summa Theol. II, 5. Por. E. Gilson - Ph.
Bhner, op. cit., s. 445 - 451.
26
Tame, s. 36.
29
Tame, s. 41.
30
31
Tame, I, s. 43.
32
Tame, s. 215.
33
Tame, s. 16 - 17.
34
Tame, s. 213.
35
180
36
37
passim.
38
40
Mentem humanam partem esse infiniti intellectus Dei, B. Spinoza, Eth. II, XL.
41
42
Tame.
43
Tame.
44
Tame, s. 5.
45
Tame, s. 153.
46
Tame, s. 15 - 16.
47
49
50
51
52
53
Tame, s. 8.
54
58
Inaczej i szerzej ujt spraw istnienia i duchowoci duszy ludzkiej mona znale w
181
60
I, 79, 2, c.
62
I, 79, 3, c.
63
I, 79, 7, c.
65
66
Por. np. E. Gilson, Histori of Christian Philosophy in the Middle Ages, Toronto, s.
68
Tame, s. 509.
69
Tame, s. 509.
70
Tame, s. 540.
71
Tame, s. 542-543.
72
Tame, s. 533.
73
Tame, s. 537.
74
Tame, s. 544.
75
Por. I, 77, 1, c.
76
Por. I, 77, 3, c.
77
Por. I, 77, 6, c.
78
Por. I, 77, 1, ad 5.
79
80
Ks. St. Adamczyk, Metafizyka oglna czyli ontologia, Lublin 1960, s. 150.
81
I, 79, 7, c. Por. take wyjanienia M. A. Krpca, Realizm ludzkiego poznania, op. cit.,
182
bytu)". Ks. W. Granat, Osoba ludzka - prba definicji, Sandomierz 1961, s. 244.
83
84
85
86
87
88
89
Potest contemplatio huius vitae (in raptus) pertigere ad visionem divinae essentiae.
133.
92
Tame.
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
Tame.
105
106
Tame, s. 17.
107
Tame.
108
Tame, s. 20-21.
183
109
Tame, s. 25.
110
Tame.
111
Tame, s. 26.
112
Tame, s. 26-27.
113
Tame, s. 28-29.
114
Tame, s. 30.
115
Tame.
116
Tame, s. 33.
117
118
Tame.
119
Tame.
120
Tame, s. 83.
121
Tame.
122
Tame, s. 88.
123
Tame, s. 91.
124
Tame.
125
Tame, s. 81.
126
Tame, s. 94.
127
184