You are on page 1of 4

PRIMAVERA TRWAJCA

ANDRZEJ M. KOBOS

aden z obrazw Sandro Botticelli'ego (1445-1510) nie przyciga od piciu wiekw takiej
uwagi jak Primavera ("Wiosna"; 1475-1478; Uffizi, Florencja). Jest to jedno z dwch (obok
Narodzin Wenus; Uffizi) wielkich rozmiarami jego pcie, jeden z nielicznych jego obrazw
o treci mitologicznej i wieckiej ocalaych z furii palenia "prnoci" we Florencji,
zainspirowanej w medycejskim miecie sztuki i liberalizmu przez fanatycznego Dominikanina
Fra Girolamo Savonarol, w ktrej sam Botticelli ciska w ogie na Piazza della Signoria
swoje niereligijne, "grzeszne" ptna.

W mniej ni sto lat po powstaniu obrazu, wwczas ju w zbiorach Medyceuszy, Giorgio


Vasari napisa o nim w prostych sowach, e jest to "obraz Wenus majonej kwiatami na znak
wiosny." Z biegiem lat i wiekw ta uproszczona interpretacja ustpia miejsca wyrafinowanej
wynalazczoci, a raczej odkrywczoci uczonych interpretatorw subtelnego malarstwa
Botticelli'ego.

Wszyscy oni prbowali objani ten obraz, nazwa postacie na nim, nada im znaczenie i
wskaza ich literackie rda. Sugerowano, i obraz przedstawia orszak Wenus, wersj sdu
Parysa, malarskie wcielenie flamandzkiego gobelinu, kalendarzow scen rustykaln, alegori
platosk, wrcz lekcj filozofii platoskiej dla modego florenckiego Lorenzo di
Pierfrancesco Medici, a nawet wagnerowsk, germasko-florenck pantomim [sic!].

Posta Wenus w centrum obrazu bya opisywana jako kobieta ciarna (czsty sposb
przedstawiania kobiet w pniejszym malarstwie flamandzkim), zachanna, umiechajca si,
nasroona, taczca, bogosawica.

Naocznie stwierdzalnym faktem pozostaje, e po raz pierwszy w malarstwie, postacie kobiece


w powiewnych, przeroczystych czy pprzeroczystych strojach oddane zostay z nieznan
wczeniej subteln delikatnoci rysynku, lub raczej pdzla, z uderzajcym acz wykwintnym
erotyzmem. Postacie klasycznych bogi Botticelli'ego, tak przedstawione w rozmiarach
naturalnych po raz pierwszy od czasw antycznych (a i wwczas tylko w rzebie, bowiem
malarstwa w tym sensie jeszcze nie byo), stanowiy absolutny przeom w panujcym
wwczas malarstwie religijnym albo co najwyej portretowym. Kompozycja i to obrazu,
niczym wzr gobelinu, nie s klasyczne, mao w nich klasycznych upiksze. S rwnie
przeomowe sw romantycznoci i naturalnoci pomaraczowego gaju oraz ukwieconej jak
dywan ki. Postacie s w ruchu, naturalnym, radosnym, wplecionym w przyrod. Jedynie
rodkowa, dosy obcile odziana "Wenus" przypomina z postury, ale nie z dokadnie oddanej
jej piknoci, redniowieczn figur gotyck. O tym, e jest to Wenus, wiadczy nie tylko
Kupid, ktry wypuszcza nad jej gow strza, ale i podobiestwo modelki do tej w
Narodzinach Wenus i w Wenus i Mars Botticelli'ego (w tym drugim obrazie, nawet strj
Wenus jest podobny; National Gallery, London; w pierwszym jest zmysowo odziana tylko w
swoje dlugie wlosy).

Wenus jest symbolem mioci, bdcej nieodczn waciwoci wiosny. Ciekawe jednak, e
na obrazie sama Wenus, inna, medytujca, ktr nikt si nie zajmuje, czyni praw rek gest
jakby bogosawiestwa, podobny do gestw Maryi z florenckich obrazw Zwiastowania.
Wyglda to jak poczenie z tematyk religijn samego Botticelli'ego (autora kilku wersji
"Zwiastowania"), poczenie wiadome, dobrowolne albo kompromisowe wobec otoczenia
artysty, ktry przedstawia obraz przecie tak rewolucyjny wobec obowizujacego w
wczesnym malarstwie kanonu. ( Narodziny Wenus byy pniejsze o co najmniej pi lat).
Cao nie jest zwartym opowiadaniem, skoncentrowanym
na rodkowej postaci Wenus. Trzy Gracje zajte s sob,
Merkury sob - patrzy w niewidzialne chmury, ktre pragnie
rozproszy. Z lewej strony, trzy taczce ale zamylone
Gracje s elementem klasycznym. Gracje, jednake, w nie
powstrzymywanym wygiciu cia przewiecajcych niemal
w szczegach przez tuniki, dynamice stp, ng i rk,
odchyleniu gw, upiciu wosw, nie przypominaj
statycznych wzorcw klasycznych. Ju bardziej Merkury,
chocia nie w ubiorze, przypomina archaiczny relief grecki.

Oddzieln grup stanowi postacie w prawej czci obrazu.


Ich tosamo mitologiczna nie zostaa ustalona bez
wtpienia. Pikna kobieta w powiewnej sukni obsypanej
kwiatami (ktrej kroju do dzi mog tylko zazdroci
twrcy mody) uchodzi za Flor lub Primaver (Wiosn).
Obok, posta kobieca, przeroczycie odziana, z gazk
kwietnego krzewu w ustach uchodzi za Chloris. Obie s nimfami z klasycznej poezji o
wionie. Zielonkawa posta, dmuchajca z wydtych policzkw, to Zefir, zachodni wiatr,
zwiastun wiosny. ciga uciekajc przed nim Chloris, ju prawie j schwyci swoimi
ciemnymi rkoma...

Wedug szeroko przyjtej interpretacji, scena ta, a z ni cay obraz, wywodzi si z pitej ksigi
Przemian (Metamorfoz) Ovidiusza, poetyckiego jakby kalendarza, opisujcej miesic maj.
Tame, Ovidiusz opisuje jak Chloris, nimfa pl, cigana przez Zefira, pod jego dotkniciem
przeksztaca si w wspania, pikn Flor, nimf kwiatw, za kwiat wystajcy z ust Chloris
przemienia si w kwiecist sukni Flory, ktra z kolei pod jej stpniciem ulega metamorfozie
w kwiaty, kwitnce na polanie pomaraczowego gaju. Dalej, u Ovidiusza, po tym jak Flora
zostaje on Zefira, staje si rwnie kochank kwiatw i bogini wiosny. Na jej to cze
Gracje z orszaku Wenus, ktre symbolizuj rozkwitanie i podno, uploty wianki z kwiatw,
ktre ona ma teraz na szyi i we wosach, oraz zmysowo, chocia kontemplacyjnie, tacz dla
niej w wito wiosny, Floralie. Mercury za, powizany jest mitologicznie z Gracjami od
czasw sztuki greckiej okresu archaicznego, a astrologicznie "opiekuje si" miesicem majem
(astrologia bya w XV wieku rwnie popularna jak obecnie).

Taka personifikacja Flory jako Wiosny, Primavery, pojawia si w renesansowej poezji


florenckiej Angelo Poliziano i samego Lorenzo il Magnifico, Wawrzyca Wspaniaego. W
filozofii neo-platoskiej, Wenus reprezentowaa "humanitas." Neo-Platonizm i "humanitas" -
zmysowo w intelektualnej kontemplacji - byy modne w krgu Medyceuszy. Std nie ma
raczej wtpliwoci, i tytu Primavera, pochodzcy od Botticellego, odnosi si do Flory-
Primavery, a nie do Wenus w centrum obrazu.

Nic jednak o tym obrazie nie zostao dowiedzione ponad wtpliwoci. Koniec kocw, moe
prosty opis Vasariego by najtrafniejszy. Arcydzieo Botticelli'ego jest by moe seri
poetyckich, subtelnych wyobrae wiosny wywodzcych si z klasycznej mitologii.

A e zmysowoci w intelektualnej kontemplacji kt oprze si i dzisiaj, po ponad 500 latach,


Primavera Sandro Botticelli'ego pozostaje ponadczasowym, cudownym skarbem ludzkoci
nie tylko jako bezcenny obraz, ale jako trwae wyobraenie czego, co mie, ciepe i dobre, a
std bliskie ludziom.

Copyright 1997-1999 Zwoje

You might also like