Professional Documents
Culture Documents
Pastwo: emancypacyjne/opresywne
Piotr BARTULA
2
Nabyty zesp deficytu natury ludzkiej (AHNDS)
Politikon II
Pastwo: emancypacyjne/opresywne
3
Piotr BARTULA
Redakcja:
Marta Kaleta
Micha Podniesiski
Recenzenci:
Dr hab. Miowit Kuniski, prof. UJ
Dr hab. Arkady Rzegocki
ISBN: 978-83-61026-58-7
Nakad:
4
Nabyty zesp deficytu natury ludzkiej (AHNDS)
SPIS TRECI
SOWO WSTPNE..................................................................................................7
OD REDAKCJI.......................................................................................................11
CZ I
WPROWADZNIE...................................................................................................15
DOROTA PIETRZYK-REEVES
Kopoty z wolnoci w pastwie liberalnym albo paradoks libertas et potestas.....21
PIOTR BARTULA
Nabyty zesp deficytu natury ludzkiej (AHNDS)..................................................29
KRZYSZTOF SZCZERSKI
Frankenstein. Esej o wadzy i yciu.........................................................................41
PIOTR KIMLA
Pastwo obroca wolnoci....................................................................................53
CZ II
WPROWADZNIE...................................................................................................59
MICHA ZABDYR-JAMRZ
Emancypacja jako opresja. Interpretacja instytucji habeas corpus
przez pryzmat Agambenowskiej koncepcji homo sacer..........................................63
MICHA PODNIESISKI
Foucault i stan natury...............................................................................................81
ARKADIUSZ GRNISIEWICZ
Naduywanie Nietzschego. Wok problemu nietzscheaskiej
filozofii polityki.......................................................................................................93
5
Piotr BARTULA
CZ III
WPROWADZNIE.................................................................................................105
MIESZKO PAWLAK
Demokracja jako zniewolenie. Hipertrofia idei demokratycznej wedug Jana
Bobrzyskiego.......................................................................................................111
OLGIERD SROCZYSKI
Hansa-Hermanna Hoppego libertariaska krytyka demokracji .............................121
JAKUB STEBLIK
Czy opresyjno w czasie kryzysu gospodarczego jest wci opresyjnoci?.......139
CZ IV
WPROWADZNIE.................................................................................................149
ANNA KRZYNWEK
Przymus emancypacji uwagi na marginesie hermeneutyki filozoficznej Hansa-
Georga Gadamera..................................................................................................153
PRZEMYSAW TACIK
Szibboleth dla Karola Marksa................................................................................163
6
SOWO WSTPNE
SOWO WSTPNE
7
SOWO WSTPNE
9
SOWO WSTPNE
10
OD REDAKCJI
Tom, ktry oddajemy do Pastwa rk, to dzieo oryginalne. Jest ono bowiem
nie tylko wielogosem, ktry stara si zbada wiele wtkw powizanych z ob-
serwowanym od dawna, cho widocznym szczeglnie w ostatnich latach,
tzw. paradoksem emancypacyjnym, lecz take spjn caoci, ktra stara si
uporzdkowa poziomy i aspekty debaty, ktra mona zaryzykowa takie
twierdzenie staje si ostatnio zbyt jednostronna. Wspomniany paradoks sta
si przedmiotem wnikliwej debaty m.in. pod wpywem popularnoci w rodo-
wiskach akademickich (ale take w szerszym horyzoncie spoecznym) dzie Mi-
chela Foucaulta czy Giorgio Agambena.
Jednostronno ta nie jest jednak problemem czysto estetycznym, lecz
powanym brakiem rwnowagi w dyskusji nad wspczesnym pastwem, gene-
rujcym nieadekwatne, jednostronne rozwizania, ktre mona streci w neo-
pragmatycznych hasach minimalizowania krzywd, nieprzerwanej dyskusji, nie-
ograniczonego pluralizmu i wypychania poza margines publicznego dyskursu
kolejnych fundamentalnych dla kadego obywatele yciowych kwestii.
Powany kryzys wsplnotowy, obserwowany we wszystkich krajach cywili-
zacji zachodniej, nie moe by zakoczony poprzez dalej idc marginalizacj
tego, co wsplne, jako e wanie ten proces sprzyja, bd wrcz powoduje,
wdraanie coraz bardziej opresyjnych metod resocjalizacyjnych, re-edukacyj-
nych, kontrolnych czy wrcz policyjnych. Zataczajca coraz szersze krgi ide-
ologia indywidualistyczna staje si coraz kosztowniejsza i uciliwsza w utrzy-
maniu. W tym kontekcie nieustanny wzrost rodkw kontroli, rozrost instytucji
nastawionych na zapewnienie narodowego bezpieczestwa, a nawet coraz wik-
szy udzia prawnikw w naszym yciu, zdaje si stawia pod znakiem zapytania
realny wymiar moralnych aspiracji ponowoczesnej jednostki.
Innymi sowy, w chwili gdy podjlimy decyzj, e jestemy w stanie pono-
si koszty (w kadym ich wymiarze: od ekonomii po kultur i religi) utrzymy-
wania aspoecznych postaw, zaczlimy si stacza po rwni pochyej, po rw-
ni, ktra ma jednak swj koniec.
Tego typu pytania musz zosta postawione wanie w momencie, w ktrym
radykalny indywidualizm nie tylko jest w stanie zagraa indywidualnej egzy-
stencji, co doskonale wida w rnorakich debatach toczonych wok ludzkiego
11
OD REDAKCJI
Marta Kaleta
Micha Podniesiski
12
CZ I
Piotr KIMLA
14
WPROWADZENIE DO CZCI I
1
M. Cranston, John Locke. A Biography, London, New York, Toronto 1957, s. 59.
2
J. Locke, An Essay on Poor Law, [w:] J. Locke, Political Essays, M. Goldie (red.), Cam-
bridge 1977, s. 186.
15
WPROWADZENIE DO CZCI I
3
M. Foucault, Nadzorowa i kara. Narodziny wizienia, prze. T. Komendant, Warszawa
1998, s. 196.
4
Tame, s. 229-265.
5
Tame, s. 216.
16
WPROWADZENIE DO CZCI I
8
Wok tych synnych narodzin, kryo przecie wielu wymienitych teoretykw. Do
poda Carla Schmitta. Zob. C. Schmitt, Lewiatan. W teorii pastwa Thomasa Hobbesa. Sens
i niepowodzenie politycznego symbolu, prze. M. Falkowski, posowiem opatrzy P. Nowak,
Warszawa 2008.
9
Odtd prawo mierci przemieszcza si, szuka oparcia w potrzebach i oddaje si na usugi
wadzy, ktra panuje nad yciem. mier ugruntowana na prawie suwerena do obrony czy na -
daniu obronnych posug, okazuje si drug stron prawa organizmu spoecznego do zapewnienia,
zachowania i rozwijania wasnego ycia. (Zob. M. Foucault, Historia seksualnoci, tom I Wola
wiedzy, prze. B. Banasiak i K. Matuszewski, wstp T. Komendant, Warszawa 1995, s. 119).
10
Bezporednie biopolityczne znaczenie stanu wyjtkowego jako oryginalnej struktury,
w ktrej prawo wcza w siebie jednostk poprzez zawieszenie swego dziaania wyranie wyania
si z military order wydanego przez prezydenta Stanw Zjednoczonych 13 listopada 2001 indefi-
nite detention oraz prowadzone przez military commissions [...] procesy osb nie bdcymi oby-
watelami amerykaskimi, a podejrzanych o zwizki z terroryzmem. (G. Agamben, Stan wyjtko-
wy, przek. M. Surma-Gawowska, pos. G. Jankowicz, P. Mocicki, Krakw 2008, s. 10).
18
WPROWADZENIE DO CZCI I
11
Przytoczmy tylko jedno, jake charakterystyczne zdanie: Wrd licznych typw standar-
dw, jakie pojawiy si w historii od monarchii i arystokracji przez teokracj po dwudziesto-
wieczne dyktatury faszystowskie i komunistyczne do koca naszego stulecia przetrwaa jedynie
demokracja(F. Fukuyama, Koniec historii, prze. M. Biero, Pozna 1996, s. 79).
19
WPROWADZENIE DO CZCI I
20
Kopoty z wolnoci w pastwie liberalnym albo paradoks libertas et potestas
Dorota PIETRZYK-REEVES
1
G. de Ruggiero, Historia liberalizmu europejskiego, w: B. Sobolewska, M. Sobolewski,
Myl polityczna XIX i XX w. Liberalizm, Warszawa 1978, s. 525.
21
Dorota PIETRZYK-REEVES
4
J. Bentham, Anti-Senatica, an Attack on the U.S. Senate, sent by Jeremy Bentham to A. Jackson,
President of the US, Smith College Studies in History 1926, Vol. XI, No. 4, s. 210, p. 1.
5
D. Hume, Of the Original Contract, [w:] tego, Essays Moral, Political and Literary, Indi-
anapolis 1987, s. 465-474.
23
Dorota PIETRZYK-REEVES
rzdu przedstawicielskiego, mwi one tylko o tym, co jest celem wadzy i ja-
kie s jej granice. Dlaczego wic liberalna wadza musi by wadz demokra-
tyczn?
Rozwj nowoytnej tradycji wolnoci pokazuje, e nie jest to oczywiste.
Przywoajmy znane rozrnienie Fredricha von Hayeka, ktry w artykule opu-
blikowanym w czasopimie Ethics w 1958 r., (sta si on pniej czci
Konstytucji wolnoci), wyrni dwie tradycje wolnoci: empiryczn tradycj
brytyjsk oraz kontynentaln, gwnie francusk tradycj racjonalistyczn.6 Tej
pierwszej przypisa prawdziwy, tej drugiej za faszywy indywidualizm. Racjo-
nalistyczny liberalizm oddany jest postpowi intelektualnemu, uniwersalizmowi
oraz rwnoci wobec prawa, opowiada si przeciwko arbitralnym nierwno-
ciom, irracjonalnym podziaom (np. hierarchii spoecznej), lokalnym tyraniom
wystpujcym w grupach religijnych i etnicznych, w rodzinie, na plantacji czy
w instytucjach feudalnych. Pastwo liberalne widziane jest tu jako takie, ktre
realizuje przede wszystkim idea rwnoci osb, a dziki temu wolnoci. Z ko-
lei liberalizm pluralistyczny, ktremu blisko do empirycznej tradycji brytyj-
skiej, jest wrogo nastawiony do scentralizowanego pastwa, przyjanie za do
lokalnych, zwyczajowych, dobrowolnych cia poredniczcych, wsplnot i sto-
warzysze. Jego gwnymi wyrazicielami w XIX i XX wieku s Wilhelm von
Humboldt, Ludwig von Mises i Karl Popper. W przekonaniu Hayeka wolno
nie jest artefaktem cywilizacji, nie jest rezultatem wiadomego, racjonalnego
projektu; instytucje wolnoci powstay spontanicznie w rezultacie dugotrwa-
ych ewolucyjnych procesw spoecznych; doskonalenie tych instytucji rozpo-
czo si wtedy, gdy zauwaono dobre rezultaty jakie przynosz. Brytyjska
tradycja wolnoci bya ksztatowana w XVIII w. przede wszystkim przez szkoc-
kich moralistw: Davida Humea, Adama Smitha, Adama Fergusona i kontynu-
owana przez Josiaha Tuckera, Edmund Burkea i William Paleya. 7 Tradycja
racjonalistyczna zapocztkowana przez Kartezjusza i jego spadkobiercw inte-
lektualnych rozwijana bya przede wszystkim we Francji w okresie owiecenia,
przez Condorceta i fizjokratw cho wpisuj si w ni take tacy brytyjscy
radykaowie, jak Jeremy Bentham, William Godwin czy Thomas Paine.
Wychodzi ona z zaoenia o nieograniczonej potdze ludzkiego rozumu, z wiary
w racjonalne dziaanie, naturaln inteligencj oraz naturaln dobro jednostki.
Przywieca jej Kartezjaska koncepcja niezalenej, pierwotnej mdroci ludz-
kiej, ktra wypracowuje instytucje wolnoci oraz koncepcja spoeczestwa oby-
watelskiego wyrastajcego z umowy spoecznej, a wic z zaoenia, i podsta-
w adu spoecznego i politycznego jest dobrowolna, wiadoma, racjonalna
wola i zgoda takiche wiadomych i racjonalnych jednostek. w woluntaryzm,
6
F. A. von Hayek, Freedom, Reason, and Tradition, Ethics 1958, Vol. 68, No. 4, s. 229-245.
7
Tame, s.230.
24
Kopoty z wolnoci w pastwie liberalnym albo paradoks libertas et potestas
Bibliografia:
Aron R., Esej o wolnociach, prze. M. Kowalska, Warszawa 1997.
Bentham J., Theory of Legislation, London 1911.
Bentham J., Anti-Senatica, an Attack on the U.S. Senate, sent by Jeremy Bentham to
A. Jackson, President of the US, Smith College Studies in History 1926,
Vol. XI, No. 4.
Constant B., Principles of Politics Applicable to All Governments, trans. D. OKeefee,
Indianapolis 2003.
Hayek F. A. von, Freedom, Reason, and Tradition, Ethics 1958, Vol. 68.
Hayek F. A. von, Konstytucja wolnoci, prze. J. Stawiski, Warszawa 2007.
Hume D., Of the Original Contract, [w:] Tego, Essays Moral, Political and Literary,
Indianapolis 1987.
Kelsen H., O istocie i wartoci demokracji, prze. F. Turynowa, Warszawa 1936.
27
Dorota PIETRZYK-REEVES
28
Nabyty zesp deficytu natury ludzkiej (AHNDS)
Piotr BARTULA
Wielo w jednoci
1
Postpuj w taki sposb, aby twoje dziaania pozostaway w zgodzie z wol Fhrera, ktry
by je zaaprobowa, gdyby je zna, wypowied Adolfa Eichmanna za: H. Arendt, Eichmann w Je-
rozolimie. Rzecz o banalnoci za, prze. A. Szostkiewicz, Krakw 1987, s. 168.
2
Postpuj tak, by czowieczestwa tak w twej osobie, jako te w osobie kadego innego
uywa zawsze zarazem jako celu, nigdy tylko jako rodka, I. Kant, Uzasadnienie metafizyki mo-
ralnoci, prze. M. Wartenberg, Warszawa 1953, s. 62.
29
Piotr BARTULA
3
Karol Marks w pracy W kwestii ydowskiej pisa: Jaka jest wiecka podstawa ydostwa?
Praktyczna potrzeba, wasna korzy. Jaki jest wiecki kult yda? Handel. Jaki jest jego wiecki
bg? Pienidz []. Taka organizacja spoeczestwa, ktra usunaby przesanki handlu, a wic
i sam moliwo handlu, uniemoliwioby istnienie yda. W innym miejscu dodaje: Spoeczna
emancypacja ydw jest emancypacj spoeczestwa od ydostwa, (K. Marks, F. Engels, Dziea
wszystkie, t. 1, red. nacz. S. Bergman, prze. S. Filmus [i in.], Warszawa 1962, s. 420, 458). Nato-
miast w 1856 roku w New York Daily Tribune Marks napisa: Tak wic za plecami kadego
tyrana odnajdujemy yda, jak za papieem jezuit. A o Ferdinandzie Lassalleu twierdzi: Jest
teraz dla mnie cakowicie jasne, e jak wskazuje ksztat jego gowy i sposb, w jaki rosn jego
wosy, pochodzi on od Murzynw, ktrzy przyczyli si do ucieczki Mojesza z Egiptu []. Jego
ydowska i ograniczona istota odniesie w kocu zawsze zwycistwo nad jego obowizkami ludz-
kimi i politycznymi.
30
Nabyty zesp deficytu natury ludzkiej (AHNDS)
4
Warto przypomnie wypowied tego ultrareakcjonisty w tej sprawie: Konstytucja 1795
roku, tak jak i poprzednie, zostaa napisana dla czowieka. Ot nie ma wcale czowieka na wie-
cie. W swoim yciu widziaem Francuzw, Wochw, Rosjan etc.; wiem nawet, dziki Monte-
skiuszowi, e mona by Persem. Ale jeli idzie o czowieka, owiadczam, e nie spotkaem
go nigdy w yciu; jeli istnieje, to nic mi o tym nie wiadomo (J. de Maistre, Considerations,
[w:] J. Trybusiewicz, De Maistre, Warszawa, 1968, s. 70-71).
5
Oto charakterystyczna wypowied Adama Smitha w tej sprawie: Cena rynkowa kadego
poszczeglnego towaru zaley od stosunku midzy jego iloci, ktr w danej chwili dostarczono
na rynek, a popytem tych, ktrzy gotowi s zapaci cen towaru [], jak trzeba byo opaci,
aby je tam sprowadzi (tene, Badania nad natur i przyczynami bogactwa narodw, t. 1,
prze. S. Wolff, O. Einfeld, Z. Sadowski, Warszawa 2007, s. 67).
6
Forma ustroju jest bez znaczenia, poniewa celem i powoaniem kadej wadzy jest wycz-
nie bezpieczestwo obywateli: Moc przymuszania niezbdna jest do bezpieczestwa zarwno
obywateli, jak i suwerena [] nie ma pastwa bez wadzy i uprawnienia do wywierania przymu-
su (T. Hobbes, Elementy filozofii, prze. Cz. Znamierowski, t. 2, Warszawa 1956, s. 334).
31
Piotr BARTULA
7
Boj si go powiedzia Prosiaczek i dlatego wiem, co w nim siedzi. Jak czowiek si
kogo boi, to go nienawidzi, ale nie moe przesta o nim myle. Czowiek sobie wmawia, e to
w gruncie rzeczy dobry chop, a jak znowu go zobaczy [] cakiem jak astma, nie moe oddy-
cha (W. Golding, Wadca much, prze. W. Niepoklczycki, Krakw 2004, s. 84).
32
Nabyty zesp deficytu natury ludzkiej (AHNDS)
bandy, porzdkuj swoje prywatne mieci, czyszcz kloaki, kominy i rury ka-
nalizacyjne cywilizacji8. Niechaj jednak dzieci z maej hordy nie zmuszaj do
uywania poprawnego politycznie jzyka dzieci z maej bandy, a dzieci z maej
bandy nie zmuszaj rwienikw z ssiedztwa do suchania wulgarnego sow-
nictwa swoich ulic i wchaniania miazmatw swoich wysypisk.
Lemat K-M, nie przesdzajc niczego o naturze ludzkiej, dopuszcza, aby fa-
lanstery pokojowo ssiadoway z libertariaskimi libersterami. Falanstery za-
ludniane s przez 810 odmiennych typw charakterologicznych, budzcych si
i zasypiajcych przy dwikach muzyki zespolonych mioci epikurejczykw,
odczytujcych po kadym niadaniu gwoli zaspokojenia naturalnej ciekawo-
ci wszystkich kronik nocy (kto z kim spa), a potem odbywajcych modli-
twy, koncerty, bale i parady mioci w ogrodach penych egzotycznych rolin
i staww rybnych9. W libersterach natomiast yj osoby skpe w mioci i rygo-
rystyczne w rachunkach, zabezpieczajce samoposiadanie dziki prywatnym
agencjom ochrony, chronice si przed uprowadzeniami i atakami ze strony s-
siada za pomoc prywatnych korporacji militarnych, tworzce zmienne wspl-
8
Zdaniem Charlesa Fouriera w ten sposb rozwizany zostanie problem pracy, ktra stanie
si rdem radoci w epikurejskiej wsplnocie. Adam Sikora, referujc pogldy Fouriera, pisa:
wanie dzieciom przyrodzone s cechy, ktre cywilizacja tpi, miast wykorzystywa, a mia-
nowicie upodobanie do brudu i taplania si w nieczystociach, bezwstyd i niesubordynacja, i zara-
zem skonno do zapau czy entuzjazm. Podzieli zatem Fourier dzieci na mae bandy i mae
hordy. Maa horda to korporacja skadajca si z dzieci obojga pci (2/3 chopcw, 1/3 dziew-
czt), w wieku od czterech do lat szesnastu, ktre z wasnego grona wybior przywdcw:
maych chanw i mae chanowe. Wyrnieni specjalnymi strojami i odznakami, ktre sam
Fourier projektowa, bd na kucach, uformowani w szwadrony kawalerii, przy wtrze piszcza-
ek i bbnw przemierza teren falansteru, kierujc si ku owym niewdzicznym i uciliwym
pracom. Taka maa horda dzieli si na trzy korpusy: pierwszy powoany do prac brudnych
(np. czyszczenie kloak oraz prac kanalizacyjnych), drugi, przeznaczony do prac szczeglnie
niebezpiecznych (jak np. czyszczenia i remontw kominw), wreszcie trzeci, powoany do
speniania czynnoci jednoczenie brudnych i niebezpiecznych (np. opieka nad zakanie
chorymi). Wykonujc prace brudne, okrelani s szczytnym mianem gorliwych, za prace
niebezpieczne bohaterw. Wszyscy za s wysoko honorowani przez falang, zajmuj pocze-
sne miejsce na uroczystociach i defiladach, ich praca jest najwyej opacana. Naczelnik maej
hordy jest jednym z najwaniejszych dygnitarzy falangi. Obok maych hord Fourier zaprojek-
towa inn jeszcze dziecic korporacj, a mianowicie mae bandy. Jeeli ta pierwsza miaa
zmierza ku piknu drog dobra, to ta druga zmierza drog pikna ku dobru, s one tedy
wzajemnie kontrastowe []. Mae bandy maj podobn organizacj, cho rni si zarw-
no strojem i odznakami, jak i wewntrznymi proporcjami (2/3 dziewczt, 1/3 chopcw), lecz
nade wszystko rodzajem wykonywanych czynnoci. Ot podejmuj one prace wdziku,
a wic ornamentacyjne i zdobice, kultywujce pikne maniery. (A. Sikora, Fourier, Warszawa
1989, s. 93-94).
9
Oto jak Fourier opisuje dzie zamonego czonka falansterowej wsplnoty: 3.30 pobudka,
przygotowania; 4.00 zapoznanie si z wydarzeniami; 4.30 pierwsze niadanie; 5.30 zajcia w gru-
pie myliwych; 7.00 zajcia w grupie ogrodnikw; 8.00 niadanie, dzienniki; 9.00 w kociele;
10.30 zajcia w baanciarni; 11.30 w bibliotece; 1.00 obiad; 2.30 zajcia w cieplarni; 4.00 zajcia
w grupie hodowcw egzotycznych rolin; 5.00 zajcia w grupie przy stawach rybnych; 6.00 prze-
kska na wieym powietrzu; 7.00 na giedzie; 9.00 kolacja; 9.30 koncerty, bale, przedstawienia,
zajmowanie si sztuk; 10.00 sen (Tame, s. 102).
33
Piotr BARTULA
Kady bdzie mia prawo do uycia noa i kuli, ale tylko w obronie wasnej
posesji. Nikt ju nie bdzie mwi innym, co maj czyni, aby byo to zgodne
z natur ludzk, prawem naturalnym, czy wsplnym dla wszystkich dobrem.
Mwienie osobom dojrzaym, co jest ich naturalnym dobrem, stanowi przejaw
despotyzmu, poniewa skoro idzie tylko o ich wasne dobro, nikt nie jest upo-
waniony do kontroli opinii, jak maj one na ten temat. W wiecie, w ktrym
panuje lemat K-M, obowizuje paradygmat wieloci w jednoci, gdy zrnico-
wanie indywidualnych natur wyklucza wszelkie absolutystyczne, oparte na na-
turze ludzkiej projekty spoeczne.
W tym rzdzonym minietyk maksiwiecie moliwe staj si konkurencyjne
i/lub wspzalene koncepcje polityczne i postpolityczne. Kady ma bowiem
prawo do swojego (np. demoliberalnego) koca historii, ktrego jednak nie
moe narzuca wyznawcom konkurencyjnego (np. libertariasko-monarchi-
stycznego) koca historii. Nikt nie ma take prawa edukowa ludzi spoza histo-
rii (takich jak neutralny moralnie Kaspar Hauser) na mod dobrych lub zych
obywateli, ani kara za niepacenie podatkw obywatelsko-nieposusznych
anarchistw yjcych na granicy polis (takich jak Henry David Thoreau10).
Czy bowiem czowiek ma obowizek by narzdziem w rkach pastwa
i stawa si rodkiem do jego celw? Po c wtedy miaby sumienie? W wie-
10
Oto kilka aforyzmw tego patrona obywatelskiego nieposuszestwa, wtrconego w 1845
roku na jeden dzie do wizienia za uchylanie si od pacenia podatkw: Najlepszy jest taki
rzd, ktry w ogle nie rzdzi (H.D. Thoreau, Obywatelskie nieposuszestwo, prze. i oprac.
H. Ciepliska, Pozna 2006, s. 15). Czy nie mgby powsta taki rzd, w ktrym rzeczywista
decyzja o tym, co dobre, a co ze, nie bdzie zaleaa od rzdzcej wikszoci, ale od sumienia?
W ktrym wikszo decydowaaby tylko tam, gdzie mona zastosowa zasad dogodnego kom-
promisu? Czy obywatel powinien choby tylko na chwil, choby w najmniejszym stopniu
podporzdkowa swoje sumienie prawodawcy? Po co w takim razie kady czowiek ma sumie-
nie? Myl, e nade wszystko powinnimy by ludmi, dopiero potem za obywatelami. Naley
kultywowa szacunek dla sprawiedliwoci, a nie dla prawa. Jedynym obowizkiem, jakie prawo
ma wzi na siebie, jest postpowanie uwaane przeze mnie za stosowne. Wiele prawdy kryje si
w powiedzeniu, e korporacja jest bez sumienia; ale gdy tworz ja ludzie prawi, sama te ma su-
mienie. Prawo nigdy w najmniejszym stopniu nie wpywao na to, e ludzie stawali si bardziej
sprawiedliwi (Tame, s. 18-19). Tak rozumiane nieposuszestwo obywatelskie stawia sumienie
indywidualne ponad wol powszechn, ponad wol wszystkich, ponad prawem stanowionym,
ponad przysig i ponad rozkazem, ponad suwerenem pastwowym. Szczegln pogard dla pa-
stwa ujawni Thoreau w nastpujcych sowach: Wielu zatem obywateli, ofiarowujc swoje ciao
pastwu, suy mu nade wszystko jako maszyny, nie jako ludzie. Mam na myli sta armi, mili-
cj, stranikw wiziennych, posterunkowych, posse comitatus i tym podobnych. W wikszoci
przypadkw nie kieruj si ani rozsdkiem, ani pobudkami moralnymi; sami siebie traktuj jako
drewno, ziemie i kamienie; a przecie ludzi drewnianych mona by po prostu ciosa z pnia i te
spenialiby te same funkcje, co owi obywatele wzbudzajcy nie wikszy szacunek ni kuky czy
sterta mieci. S tyle samo warci, co konie lub psy. Mimo wszystko jednak uwaa si ich za
dobrych obywateli, tame, s. 20-21. onierz odmawiajcy suby w niesprawiedliwej wojnie
zdobywa poklask wrd tych, ktrzy nie odmawiaj poparcia niesprawiedliwemu rzdowi prowa-
dzcemu ow wojn, zdobywa poklask wrd tych, ktrych postpowaniem i wadz gardz, a ich
samych lekceway (Tame, s. 30).
35
Piotr BARTULA
cie rzdzonym przez lemat K-M zarwno Kaspar, jak i Henry maj prawo ist-
nie poza historycznym wiatem, a nawet poza kadorazowym wiatem spo-
ecznie okrelonej (przez kogo?) koncepcji natury ludzkiej.
Lemat K-M wspiera tedy pluralistyczny multikulturalizm, w ramach ktrego
istnie mog Swiftowskie wyspy zamieszkae zarwno przez maksiludzi, jak
i przez miniludzi, wsie pene aseksualnych narodowcw, jak i miasta transgen-
derowych kosmopolitw, ludzi o tosamociach hybrydalnych i rozmytych,
zamieszkaych zarwno przez heteroerotycznych homoseksualistw, jak i ho-
moerotycznych heteroseksualistw, przez gejo-ludzi i przez hetero-ludzi, przez
ludzi-konie, ludzi-kwadraty i ludzi-romby. Istnie w nim mog zarwno kobiety
wysyajce swoje dzieci do szkoy, jak i kobiety peklujce swoje dzieci w becz-
kach. Dopki bd to czyniy wycznie na swoich prywatnych posesjach i au-
tarkicznych wyspach, dopty nikomu nie wolno w wiat ich celw ingerowa,
a tylko ewentualnie w celach poznawczych odwiedza je i w epistemologicznej
zadumie im si przyglda.
11
I. Kant, ber ein vermeintes Recht aus Menschenliebe zu lgen, [w:] tego, Werkausgabe
in zwlf Bnden, Bd. 8, s. 637.
12
Cyt. za: E. von Kuehnelt-Leddihn, lepy tor. Ideologia i polityka lewicy 1789-1984,
prze. M. Gawlik, Sadkw 2007, s. 85. Autor przytacza take inne wierszowane wypowiedzi
37
Piotr BARTULA
Karola Marksa: Bg rozerwa mi wszystko / Rzuci w kltw losu i jarzmo / Jego wiaty
wszystko wszystko mino / Jedno pozostao. Pozostaa mi zemsta! [...] Zemci chc si dum-
nie na sobie samym / Istocie, ktra panuje nade mn [] Chc wznie dla siebie tron / Jego
szczyt zimny i ogromny.
38
Nabyty zesp deficytu natury ludzkiej (AHNDS)
Bibliografia:
Arendt H., Eichmann w Jerozolimie. Rzecz o banalnoci za, prze. A. Szostkiewicz,
Krakw 1987.
Golding W., Wadca much, prze. W. Niepoklczycki, Krakw 2004.
Hobbes T., Elementy filozofii, prze. Cz. Znamierowski, t. 2, Warszawa 1956.
Kant I., Uzasadnienie metafizyki moralnoci, prze. M. Wartenberg, Warszawa 1953.
Kuehnelt-Leddihn E. von, lepy tor. Ideologia i polityka lewicy 1789-1984, prze.
M. Gawlik, Sadkw 2007.
Maistre J. de, Considerations, [w:] J. Trybusiewicz, De Maistre, Warszawa, 1968.
Marks K., F. Engels, Dziea wszystkie, t. 1, red. nacz. S. Bergman, prze. S. Filmus [i in.],
Warszawa 1962.
Smith A., Badania nad natur i przyczynami bogactwa narodw, t. 1, prze. S. Wolff,
O. Einfeld, Z. Sadowski, Warszawa 2007.
Sikora A., Fourier, Warszawa 1989 Thoreau H.D., Obywatelskie nieposuszestwo,
prze. i oprac. H. Ciepliska, Pozna 2006.
40
Frankenstein. Esej o wadzy i yciu
Krzysztof SZCZERSKI
Gdy Mary Shelley pisaa u progu XIX wieku powie Frankenstein albo
wspczesny (w oryginale: Modern) Prometeusz, ktra ukazaa si drukiem
w 1818 r., chyba nie miaa wiadomoci, e tworzy jeden z najbardziej pod-
nych i wieloznacznych mitw wieku modernizacji wanie. Dzi posta wykre-
owana przez Shelley doczekaa si nie tylko licznych interpretacji w sztuce
(ukocha j teatr i film), ale take jest ona nieustannym przedmiotem analiz na-
ukowych dokonywanych z wielu punkw widzenia od medycyny po, szcze-
glnie bogat, literatur feministyczn1. Sama autorka uznawana jest zreszt za
jedn z prekursorek usystematyzowanej myli feministycznej, dziki swemu
dzieu A Vindication of the Rights of Women z 1792 roku, w ktrym domagaa
si rwnych praw i przywilejw dla obu pci oraz zajmowaa si problemami
1
Por. klasyczn prac o autorce powieci: A. Fisch, A. Kostelanetz Mellor, E.H. Schor, The
Other Mary Shelley: Beyond Frankenstein, Oxford 1993; B. London, Mary Shelley, Frankenstein,
and the Spectacle of Masculinity, PMLA, vol. 108 nr 2/marzec 1993, s. 253-267 i in.
41
Krzysztof SZCZERSKI
2
Por. A. Heywood, Teoria polityki. Wprowadzenie, Warszawa 2009, s. 277.
42
Frankenstein. Esej o wadzy i yciu
cy, ostatecznie zabijajc midzy innymi jego wieo polubion on, a jego sa-
mego doprowadzajc do szalestwa, zakoczonego pocigiem w lodach Pno-
cy i mierci Wiktora.
Zapytajmy zatem jeli podda ten mit take interpretacji z punktu widzenia
filozofii politycznej (i zapyta, co moe on symbolizowa, gdy chodzi o relacje
wadzy ycia i spoeczestwa we wspczesnych systemach politycznych)
jak interpretowa Frankensteina jako histori o pastwie emancypacyjnym
i pastwie opresyjnym?
Chciabym zaproponowa trzy moliwe interpretacje mitu Wspczesnego
Prometeusza, aby pokaza moliwe aspekty wspczesnej problematyki wa-
dzy. Za kadym razem bdziemy mie w nich do czynienia z jednym wsplnym
wtkiem: kwesti panowania nad yciem i mierci. Istot wspczesnego pro-
blemu wadzy jest z jednej strony zdolno do egzekwowania (czyli opanowa-
nia) ywiou ywotnoci, z drugiej za prba zapanowania nad nim przynosi
porak samej siy wadzy jej sabnicie a do martwoty, ucieczk a na kra-
niec zimnego pustkowia. Wadza ciera si z yciem i wobec penej prby jego
podporzdkowania ulega unicestwieniu.
W micie Shelley mamy dwie najwaniejsze osoby dramatu: Wiktora Fran-
kensteina, czyli modego twrc oraz jego stworzenie Potwora (ktry zreszt
pniej w wiadomoci wikszoci osb przybra imi swego twrcy i to raczej
z potworem utosamiamy dzisiaj nazwisko Frankenstein, co moe take by
podstaw do ciekawych analiz o transgresji osoby i dziea).
Istot mitu s zatem relacje twrca istota stworzona. Jest to opowie za-
lenie od tego, co uzna za jej punkt wyjcia albo o problemie celowej kon-
strukcji ycia, utworzenia nowego podmiotu, bytu ktry z zaoenia mia by
wasnoci, instrumentem, dzieem swojego racjonalnego stwrcy, a ktry
w efekcie staje przeciwko niemu i go unicestwia (mona go take rozumie
w kontekcie edypowym, jako mit o niszczycielskiej sile wizw poczcia i y-
cia), albo te opowie o istocie stworzenia, naturze ycia jako takiego, ktrego
pierwotny instynkt otwarcia, doskonalenia, potrzeby akceptacji i twrczego
istnienia, zostaje przez cywilizacj, spoeczestwo oraz normy i uprzedzenia
spoeczne zniszczony i doprowadzony do pojcia potwora, odmieca,
ktrego naley izolowa (mona i t wersj odnie do innego toposu, czyli
szlachetnego dzikiego i pytania o rodzaj stanu natury). Za kadym razem
czy spojrzymy na mit Frankensteina z perspektywy konstrukcji, czy te z per-
spektywy podmiotu, zawsze bdzie to pytanie o natur wadzy nad yciem
i jego racjonalizacj, dziaania potrzebne, by tworzy i zmienia byt. W ten spo-
sb mit ten ilustruje najbardziej fundamentalne zagadnienia stosunku wadzy do
istnienia emancypacyjnego albo opresywnego.
43
Krzysztof SZCZERSKI
II
mocy, zapewni jej szczcie i dobrobyt. To byo moj powinnoci; ale oprcz
tego miaem rwnie inny, wyszy obowizek. Musiaem postawi na pierw-
szym miejscu moje obowizki wobec [wszystkich] istot rodzaju ludzkiego 4.
To kolejny istotny wtek modernistycznego konstruktywizmu politycznego,
skadajcego si z dwch elementw. Po pierwsze, pastwo, ktre traktuje
swych obywateli jak wasne stworzenia, bierze na siebie konsekwencje takiej
relacji. Polega ona na obowizku twrcy wobec dziea, waciciela wobec swo-
jej ywej wasnoci; s nimi przede wszystkim zapewnienie godnego ycia,
szczcia i dobrobytu. W tym rozumieniu mamy wanie do czynienia z pa-
stwem emancypacyjnym, ale dodajmy nie liberalnym (to znaczy stwarzaj-
cym przestrze dla indywidualnego rozwoju), ale z totalnym pastwem eman-
cypacyjnym, ktre hoduje obywateli dla ich dobra. Jednoczenie po drugie
pastwo to, wbrew pozorom, nie ma charakteru suebnego subsydiarnego,
jako e celem nie jest indywidualne szczcie i dobrobyt, ale dobro uniwersalne
dobro rodzaju ludzkiego, ktre ma charakter nadrzdny. To drugi element to-
talnoci tak konstruowanej wadzy politycznej.
Tak przekonany o swych powinnociach system totalnej emancypacji spoty-
ka si jednake, w naszej metaforycznej opowieci, z brutaln reakcj swego
stworzenia. Spoeczestwo odpowiada wadzy ustami Potwora: Uspokj si!
[...] Nie zapomnij, e stworzye mnie potniejszym od siebie [...]. Jestem two-
j wasnoci; bd agodny i potulny wobec mojego naturalnego pana i mojego
krla, jeli ty zrobisz co do ciebie naley, i spenisz swoj wzgldem mnie po-
winno [...]. [P]owinienem by twoim Adamem, a tymczasem jestem raczej
upadym anioem, ktrego pozbawie wszelkiej radoci, cho nie popeniem
adnego przestpstwa.5
Cech istotn relacji spoeczestwa z pastwem pozostaje bowiem w pierw-
szym rzdzie interesowna mio rodzaj publicznej wymiany dbr, w ktrej
dokonuje si transakcji spokoju spoecznego w zamian za dobra konsumpcyjne.
Jednakowo nawet tak materialistycznie rozumiana relacja wadzy staje nastp-
nie przed problemem powaniejszym emancypacji wbrew pastwu emancy-
pacyjnemu. Rodzi si ona z przekonania ludzi, e s silniejsi ni system oraz, e
system jako taki nie prowadzi do peni ich rozwoju lecz, tak naprawd, pozba-
wia ich szans na ycie w peni. Wtedy to wanie nastpuje spoeczny bunt
przeciw systemowi i nienawi do pastwa jako wadzy: [j]eli paam nienawi-
ci, to tylko dlatego, e zrobiono mnie ostatnim ndznikiem. Przecie wszyscy
[...] unikaj mnie i nienawidz [...] nawet ty sam, mj stwrca, najchtniej by
rozdar mnie na kawaki i szczyci si jeszcze wielkim tryumfem. Czy suszne
wic jest, ebym ja si wicej litowa [...]. Niech [mj twrca] pozwoli, bymy
4
Tame, s. 198.
5
Tame, s. 85.
45
Krzysztof SZCZERSKI
III
6
Tame, s. 128-129.
46
Frankenstein. Esej o wadzy i yciu
IV
W tym kontekcie warto zwrci uwag, e obie opisane historie mona ro-
zumie take w ich wzajemnym odniesieniu, jako poczone zwizkiem nastp-
czym. Mielibymy wtedy oto dwie historie cyklu politycznej degeneracji relacji
wadczych od emancypacyjnego konstruktywizmu do totalnej opresywnoci
albo te od opresywnoci do konstruktywizmu jako nadziei na nowy porzdek,
ktra take okazuje si zudna.
Ta pierwsza historia blisza jest dziejom wspczesnych lewicowych utopii
politycznych i latynoskich, azjatyckich czy te wschodnio-europejskich dykta-
torw, ktrzy w imi programu emancypacyjnego zaczynali swoje rzdy
jako bohaterowie ludu, a koczyli (lub wci jeszcze trwaj) jako jego ciemi-
yciele, bynajmniej nie tak groteskowi jak bohater Garcii-Marqueza, ktrego
ostatnie dni s podstaw dla barwnego literackiego opisu perwersyjnego
zmierzchu witalizmu dyktatora, bdc ilustracj degeneracyjnego zwizku mi-
dzy potg wadzy a potg ycia9.
Ta druga historia, powizana z pierwsz w bdny cig politycznej niemoli-
woci i zbrodni, jest z kolei blisza problemom post-totalitaryzmu czy te post-
autorytaryzmu, wychodzenia z opresywnoci i problemw ze stworzeniem
wywaonego ustroju podmiotowoci politycznej przez ludzi, bez odpowiednich
instytucji politycznych, kultury politycznej, zasobw wasnoci, uzgodnionego
systemu wartoci.
Poszukiwaniem odpowiedzi na pytanie o rda degeneracyjnej ewolucji
systemu wadzy nauka o polityce zajmuje si od zawsze. Std te nie jest celem
niniejszego eseju streszczenie wszystkich wtkw tych rozwaa, co byoby
zreszt niewykonalne. Warto zwrci jedynie uwag na dwie okolicznoci, wy-
nikajce wprost z opisywanego tu mitu Frankensteina.
W omawianym micie, tym pierwszym rdem patologicznych relacji wa-
dzy jest izolacja i fundamentalna nierwno obu podmiotw wadzy pastwa
i spoeczestwa. O izolacji i samotnoci mwi zarwno Wiktor, jak i Potwr.
Odczuwaj j obaj. Ich wzajemny stosunek od samego pocztku nie ma take
charakteru obustronnie podmiotowego, lecz jest najpierw stratyfikacyjny
Wiktor jest twrc i wacicielem Potwora, a nastpnie konfrontacyjny i unice-
stwiajcy obaj pozostaj w miertelnym zwarciu.
Drugim rdem patologii wadzy jest pycha modernizmu, rozumianego jako
nowy prometeizm. Mit Frankensteina to opowie o twrcy ycia bez Boga,
o zudnej wierze w moraln si nauki i rozumu, ktre obracaj si przeciwko
twrcy, to mit o tym, e czowiek moe tworzy ycie w tym sensie jest to
mit chorej kreacji: konfrontacja czowieka z wasnym dzieem.
9
Por. G. Garcia Marquez, Jesie patriarchy, prze. C. Marrodn Casas, Warszawa 2007.
48
Frankenstein. Esej o wadzy i yciu
sonowski elan vital, ktry kreuje nowe formy, wiedziony obietnic spontanicz-
noci i swobody, i porzuca je, gdy nadmiernie go krpuj14.
Zaufajmy Potworowi, gosi w tej interpretacji liberalizm, i jego pierwotnej
spontanicznoci, ktr znajdziemy w opowieci Shelley, a wtedy odnajdziemy
jego pozytywn si.
VI
14
A. Bielik-Robson, dz. cyt.
15
U. Beck, A. Giddens, S.Lash, Modernizacja refleksyjna, prze. J. Koneczny, Warszawa
2009, s. 70-71.
16
W. Szekspir, Juliusz Cezar, prze.. M. Somczyski, Warszawa 2006, s. 33-34.
51
Krzysztof SZCZERSKI
Bibliografia:
Beck U., Giddens A., Lash S., Modernizacja refleksyjna, prze. J. Koneczny, Warszawa
2009.
Bielik-Robson A., Nowoczesno i jej wrogowie, czyli o pogardzie dla ycia, Europa.
Tygodnik Idei, nr 256.
Dawkins R.., Samolubny gen, prze. M. Skoneczny, Warszawa 1996.
Foucault M., Nadzorowa i kara: narodziny wizienia, prze. T. Komendant, Warsza-
wa 1993.
Foucault M., Trzeba broni spoeczestwa. Wykady w College de France 1976, War-
szawa 1993.
Garcia Marquez G., Jesie patriarchy, prze. C. Marrodn Casas, Warszawa 2007.
Herbert Z., Wiersze zebrane, Krakw 2008.
Heywood A., Teoria polityki. Wprowadzenie, przekad zbiorowy pod red. T. yro, War-
szawa 2009.
Scott J., Wadza, prze. S. Krlak, Warszawa 2006.
Szekspir W., Juliusz Cezar, prze. M. Somczyski, Warszawa 2006.
Wollstonecraft Shelley M., Frankenstein: or, The Modern Promotheus, prze. H. Gold-
man, Pozna 1989.
17
Z. Herbert, Tren Fortynbrasa, [za:] Z. Herbert, Wiersze zebrane, Krakw 2008, s. 271-272.
52
Pastwo obroca wolnoci
Piotr KIMLA
1
F. Bacon, Novum Organum, prze. J. Wikarjak, Warszawa 1955, s. 69.
2
Pojawia si naturalnie pytanie, czy proces dalszego osabiania wadzy nie spowoduje nie-
moliwoci wywizywania si jej ze swych obowizkw.
3
Por. B. de Jouvenel, On Power: Its Nature and the History of Its Growth, prze. na ang. J.F. Hunting-
ton, Boston 1962. Istnieje polskie tumaczenie wskazanego fragmentu ksiki Jouvenela. Zob. B. de Jo-
uvenel, Wolno czy bezpieczestwo, prze. P. Kimla, ,,Przegld polityczny, nr 78/2006, s. 96-106.
53
Piotr KIMLA
Bibliografia:
Bacon F., Novum Organum, prze. J. Wikarjak, Warszawa 1955.
Kimla P., Arnold Gehlen w obronie klasycznych zada wadzy i instytucji pastwa,
Pastwo i spoeczestwo, nr 1/2005.
Jouvenel B. de, Wolno czy bezpieczestwo, prze. P. Kimla, ,,Przegld polityczny,
nr 78/2006.
Jouvenel B. de, On Power: Its Nature and the History of Its Growth, prze. na ang.
J.F. Huntington, Boston 1962.
7
M. Oakeshott, Ekonomia polityczna wolnoci, prze. M. Szczubiaka, [w:] tego, Wiea Ba-
bel i inne eseje, prze. A. Lipszyc, . Sommer, M. Szczubiaka, Warszawa 1999, s. 173.
8
Por. P. Kimla, Arnold Gehlen w obronie klasycznych zada wadzy i instytucji pastwa,
Pastwo i spoeczestwo, nr 1/2005.
55
Piotr KIMLA
56
CZ II
WPROWADZENIE DO CZCI II
1
To Locke jako pierwszy proponuje wzr wychowania oparty na konserwowaniu tego co in-
dywidualne i naturalne. W Thoughts Concerning Education zapyta retorycznie: Czy warto zary-
zykowa cnot wasnego syna dla odrobiny aciny i greki? (Zob. M. Cranston, John Locke.
Biography, London, New York, Toronto 1957, s. 25). Ten sposb mylenia zostanie nastpnie
niezwykle upowszechniony znajdujc wiern kontynuacj u Johna Stuarta Milla, ktry pisa
m.in.: Chcc da rwne szanse naturze kadego, trzeba pozwoli by rne osoby prowadziy r-
ne tryby ycia. Im szersz bya ta swoboda w jakim wieku, tym bardziej byo on godny uwagi
dla potomnoci. (J. S. Mill, O wolnoci, prze. A. Kurlandzka, wstp P. piewak, Warszawa
1999, s. 79). Wspczenie takie pogldy wci gosi m. in. Michael Oakeshott piszc: Gdy
w Anglii oraz innych krajach wyoni si ustrj parlamentarny, w sferze teoretycznej tworzy
wspbienie pewne rozumienie waciwej funkcji politycznej. W tym co byo wsplnot,
rozpoznano stowarzyszenie jednostek dopenienie na gruncie filozofii politycznej indywidu-
alizmu, ktry zadomowi si w teorii etycznej. (M. Oakeshott, Wiea Babel i inne eseje, prze.
A. Lipszyc, . Sommer i M. Szczubiaka, wybra i wstpem opatrzy P. piewak, Warszawa
1999, s. 153). To wanie John Locke mia olbrzymi wpyw na ca pniejsz histori edukacji
i wychowania ( Zob. F. P Grave, History of Education During the Middle Ages and Transition,
New York 1914, s.309; P. Mouroe, A Text Book in the History of Education, New York 1905,
s. 523-4), szczeglnie za na szkolnictwo rednie (Zob. E. E. Brown, The Making of Our Middle
Schools, New York, Roz.VIII-XI). Olbrzymie znacznie w wychowaniu mia take jego Essay
Concerning Human Understanding, ktry wpyn m.in. na wpywowe dzieo Benjamina Frankli-
na z 1751 roku Sketch of the English School, a take dugoletni podrcznik wychowania Isaaca
Wattsa Improvement of the Mind wydanego w Stanach w 1833 r. Na kontynencie jednym z naj-
bardziej wpywowych propagatorw indywidualistycznego wychowania sta si J.J. Rousseau,
a jego traktat Emil, sta si pewnym wzorcem wychowania dla caego romantyzmu.
59
WPROWADZENIE DO CZCI II
nic wstrtniejszego nad taki obiektywny fotel, nad takiego woniejcego gagat-
ka, rozkoszujcego si teatrem historii. P klech, p satyra, uperfumowanego
Renanem2.
Trzy wskazane symbole, znajdujce przecie jednak bardzo realny wyraz
czy to w myli ustrojowej i prawie, czy kulturze, s fundamentami caej poli-
tycznej nowoczesnoci. Upowszechniajcy si od koca XIII wieku ontologicz-
ny nominalizm okaza si zabjczy dla mylenia politycznego, znoszc w kon-
sekwencji cay redniowieczny porzdek, oparty przede wszystkim na realnoci
relacji midzyludzkich i rozumu. Pomijajc jednak wtki historyczne, naley
podkreli wano cigego poddawania sprawdzeniu wskazanych uzasadnie-
zaoe i ich relacji do otaczajcej nas rzeczywistoci. I nie chodzi tutaj o kon-
kretny interes polityczny (co mona z powodzeniem zarzuci nurtom poststruk-
turalistycznym i neopragmatycznym), lecz choby w celach dydaktycznych.
Okazuje si bowiem, e ju przy gbszym spojrzeniu staj si one nie tylko
wtpliwe, lecz czsto wrcz absurdalne. Zapytajmy tylko tradycyjnego liberaa:
ile jest indywiduuw? Czy kontrakt polityczny to fakt historyczny? Jak rol
odgrywa w nim prawo natury? Jeli suweren rozpoznaje prawo natury po za-
przysieniu, to czemu nie mg go rozpozna przed owym zdarzeniem? Kto
nada jednostkom prawa? Jaka jest rnica pomidzy prawem a dyspozycj fi-
zyczn? Na te pytania bdzie mu trudno udzieli jednoznacznych odpowiedzi.
Takie wanie pytania zostaj zadane przez autorw tej czci. Konsekwent-
nie poddaj oni je w wtpliwo, doskonale wykorzystujc nowoczesny konty-
nentalny dorobek filozoficzny. Za niezwykle oryginalne naley uzna historycz-
ne ujcie Michaa Zabdyra-Jamrza, wskazujce ambiwalencj tkwic w tak
chwalebnej dla caej politycznej kultury anglosaskiej instytucji, jak jest habeas
corpus. Twrczo reinterpretujc filozofi Giorgio Agambena, autor przekonuj-
co pokazuje, jak mylne s nasze wyobraenia i powszechne interpretacje nada-
wane tej instytucji. Jednoczenie w tle pojawia si pytanie kluczowe dla caej
tej ksiki: jaka jest cena stania si podmiotem-przedmiotem (subject, j. angiel-
ski podobnie jak wczeniej acina zawiera t ambiwalencj w jednym sowie)
nowoytnej polityki. Poprzez refleksj nad narodzinami czowieka masowego3,
problemem ideologii i spoeczestwa konsumpcyjnego dojdziemy do tak klu-
czowego pytania, ktre w innym kontekcie zadaje Michel Foucault: jak to si
stao, i masakry stay si yciodajne4. Zabdyr-Jamrz zdaje si wic kroczy
drog przekonujco nakrelon przez Hann Arendt w Korzeniach totalitaryzmu.
2
F. Nietzsche, Z genealogii moralnoci, prze. L. Staff, posowiem opatrzy J. Hartman, Kra-
kw 2006, s. 121, par.26.
3
Zob. H. Ortega y Gasset, Bunt mas, prze. P. Niklewicz, R. Woniakowski, Warszawa 1995,
s. 118-122.
4
M. Foucault, Historia seksualnoci, t.I. Wola wiedzy, prze. B. Banasiak, K. Komendant,
K. Matuszewski, Warszawa 1995, s. 120.
60
WPROWADZENIE DO CZCI II
7
Doskonale ujmuje to Pawe Pieniek piszc o dramacie nowoczesnego procesu indywidu-
alizacji, i: indywiduum powstaje w tym samym momencie, gdy umoliwiajcy je w momencie
upadku tradycyjnych wartoci pluralizm przeksztaca si nieodparcie w relatywizm, ktry rozpra-
sza je w noszcej pitno rozpaczy i niespenienia daremnej pogoni za sob, wraz z ktrym traci
ono podstawy by sta si indywiduum twrczym [...]. (P. Pieniek, Posowie do Poza dobrem
i zem, prze. P. Pieniek, Krakw 2005, s. 227).
8
H. Arendt, dz. cyt, s. 53.
9
F. Nietzsche, Niewczesne rozwaania, prze. L. Staff, posowiem opatrzy D. Misztal, Kra-
kw 2003, s. 81.
10
M. Foucault, dz. cyt., s. 31.
62
Emancypacja jako opresja. Interpretacja instytucji habeas corpus przez...
Micha ZABDYR-JAMRZ
Wstp
1
G. Agamben, Homo sacer. Suwerenna wadza i nagie ycie, prze. M. Salwa, posowie
P. Nowak, Warszawa 2008.
2
Tame, s. 19.
3
Tame.
63
Micha ZABDYR-JAMRZ
4
Tame, s. 46.
5
Tame, s. 31-32.
6
Tame, s. 46-47.
7
M. Foucault, Historia Seksualnoci, t. I., Wola wiedzy, wstp T. Komendant, prze. B. Bana-
siak, T. Matuszewski, K. Matuszewski, Warszawa 1995.
8
H. Arendt, Korzenie totalitaryzmu, prze. M. Szawiel, D. Grinberg, Warszawa 1993.
9
G. Agamben, Homo sacer, dz.cyt., s. 241.
10
Tame, s. 163-172.
64
Emancypacja jako opresja. Interpretacja instytucji habeas corpus przez...
Writ habeas corpus (waciwie habeas corpora, aciskie bdziesz mia ciao)
jest jedn z wielu wystpujcych w systemach common law odmian tzw. pisma
prerogatywnego, prerogative writ z aciny: breve (krtkiego pisma), zwanego
take wyjtkowym (wystpuje czasem jako: extraordinary writ of habeas cor-
pus) pisanego pierwotnie po acinie, potem naturalizowanego. Jest stosowany
przez monarch lub sdziw krlewskich, w imieniu tego, do kontroli sdw
niszej instancji (np. writ of certiorari) oraz wadz publicznych na terenie krle-
stwa, nawet w sytuacjach, w ktrych wszelkie inne drogi procesowe zostay wy-
czerpane. Jest procedur uniwersaln nie ma charakteru ani cywilnego ani
karnego. Nie jest form apelacji, gdy cakowicie omija wszelkie zwyczajne
11
T. Lemke, Strefa nierozrnialnoci. Krytyka Agambenowskiej koncepcji biopolityki, prze.
K. Pkacka-Falkowska, rdo: http://www.recyklingidei.pl/lemke_strefa_nierozroznialnosci.
12
Zob. M. Foucault, dz.cyt. s. 80-81.
13
H. Arendt, dz.cyt., s. 338.
65
Micha ZABDYR-JAMRZ
Geneza:
Moment narodzin tej instytucji ginie w pomroce dziejw. Przyjmuje si, e zaist-
niaa w 1215 za spraw Magna Carta Libertatum; wskazujc jej synny artyku 39:
aden wolny czowiek nie moe by aresztowany, ani uwiziony [Nullus liber
home capiatur vel imprisonetur18], albo pozbawiony mienia, wyjty spod prawa,
wygnany, lub w jakikolwiek sposb ciemiony, i nie wyprawimy si przeciwko
niemu, ani nikogo przeciwko niemu nie wylemy inaczej, jak tylko na podstawie
prawomocnego wyroku rwnych mu lub z mocy prawa krajowego.19
Doszukiwanie si jednak genealogii habeas corpus w Magna Carta Liberta-
tum nie jest tropem najbardziej waciwym. Przede wszystkim, praktyka writw
14
W Stanach Zjednoczonych writ of certiorari w praktyce zastpi zwyczajn drog dotarcia
sprawy przed Sd Najwyszy; zamiast brnicia po szczeblach kolejnych instancji sadowych, wy-
starczy wystosowa petycj o takowy, a Justices sami stwierdz czy sprawa jest godna ich uwagi.
15
P. Bergman, S. J. Berman, The Criminal Law Handbook: Know Your Rights, Survive the
System, Ed. 10., (brak miejsca) 2008, s. 525-526.
16
Zob.: W. Blackstone, Commentaries on the laws of England: in four books, wstp i oprac.
B. Fields, G. Sharswood, Filadelfia 1860, t.2, cz. 3-4, s.130. Porwnaj z uwagami Hobbesa na ten
temat: O cudach i ich znaczeniu [w:] T. Hobbes, Lewiatan, czyli materia, forma i wada pa-
stwa kocielnego i wieckiego, prze. Cz. Znamierowski, wstp i przypisy J. C. A. Gaskin, War-
szawa 2005, s. 522-531.
17
W. Blackstone, Commentaries, s. 128-130. Przekad wasny: The writ of habeas corpus,
the most celebrated writ in the English law. Of this there are various kinds made use of by the
courts at Westminster [] But the great and efficacious writ in all manner of illegal confinement,
is that of habeas corpus ad subjiciendum.
18
Tame, s. 91.
19
Wielka Karta Wolnoci, Art. 39, prze. Pauli-Sotysowa [w:] Powszechna Historia Pastwa
i Prawa. Wybr tekstw rdowych, red. M.J. Ptak, M. Kinstler, Wrocaw 1996, s. 287. Pamita
naley te o pozostaych artykuach: 36-tym, 38-mym i 40-tym, ktre razem dopiero mona uzna
za definiujce pierwotn posta instytucji habeas corpus.
66
Emancypacja jako opresja. Interpretacja instytucji habeas corpus przez...
20
A. V. Dicey, Wstp do nauki o prawie konstytucyjnem..., s. 128. Wyrnienie w oryginale.
Ot, kolejny przyczynek do Diceyowskiej tezy o indukcyjnym charakterze konstytucji angielskiej
w przeciwiestwie do dedukcyjnych konstytucji kontynentalnych (A.V. Dicey, Wstp do nauki
o prawie konstytucyjnem..., s. 124-126).
21
Obecnie ju procedura zatracia ten element swojej teatralnoci.
22
Cyt. za: W.S. Holdsworth, A History of English Law, t.I., Londyn 1903, s. 432-433 ;
A.V. Dicey, Introduction to the Study of the Law of the Constitution, ed. 9., wstp i dodatek
E. C. S. Wade, Londyn 1945, s. 214-215.
67
Micha ZABDYR-JAMRZ
inny jak same Stany Zjednoczone) J.K. stranika wizienia na wyspie Jersey
i J.C. wicehrabiego teje wyspy, pozdrawia. Nie ma jednak czasu na uprzejmo-
ci krlowa zaraz przechodzi do rzeczy (oto uoglniona wersja na podstawie
wspomnianych rde):
W oczy od razu rzuca si, uznane przez Agambena za newralgiczne, sowo cor-
pus. Nastrcza ono pewnych kopotw interpretacyjnych. Po pierwsze, pojcie
corpus lub corporis znaczy w prawniczej acinie, nie tyle dosownie ciao, co
23
Na podstawie powyszych rde. Dawna forma: Prcipimus tibi quod corpus X in priso-
na nostra sub custodia tua detentum, ut dicitur, una cum die et causa captionis et detentionis su,
quocunque nomine prdictus X censeatur in eadem, habeas coram nobis aput Westminster ad
subjiciendum et recipiendum ea qu curia nostra de eo ad tunc et ibidem ordinare contigerit in
hac parte; et hc nullatenus omittas periculo incumbente incumbendo; et habeas ibi hoc breve.
Forma XIX-wieczna: We command you, that the body of X detained in our prison under your
custody, as it is said, together with the day and cause of his taking and detention, by whatsoever
name the said X may be (called or) known therein, you have in our Court at Westminster,
immedietly after the receipt of this writ, to undergo and to receive that all and singular such mat-
ters and things which our said Court shall then and there consider and order of him in that behalf.
Hereof in no way fail, at your peril. And have (you) then there this writ.
24
M. Szerer, Sdownictwo Angielskie..., s. 86-87. T.P. Taswell-Langmead; English Constitu-
tional History, s. 483-485.
68
Emancypacja jako opresja. Interpretacja instytucji habeas corpus przez...
Tre Homo sacer wskazuje na istnienie ciemnego oblicza instytucji h.c.; insty-
tucji, co do ktrej pozytywnej oceny mao kto ma i mia wtpliwoci27, ktra na-
wet obecnie tak powszechnie jest wychwalana i stawiana za filar wolnoci.
Edward Jenks opisujc histori h.c. zacz od nastpujcego spostrzeenia:
25
J. Rezler, Jzyk aciski dla prawnikw, Warszawa 2006, s. 237. Por.: K. Kumaniecki,
Sownik acisko-polski, wg sownika H. Mengego i H. Kopii, Warszawa, s. 129.
26
Z pojciem ciaa w habeas corpus wi si te historie tyle zabawne, co makabryczne.
Czasem lepiej zorientowanym laikom wydaje si, e w habeas corpus chodzi o corpus delicti
dos. przedmiot przestpstwa, bezporedni dowd rzeczowy wiadczcy o przestpstwie
mylnie tym samym nabieraj przekonania, e prawo wymaga, by aresztujcy podejrzanego o mor-
derstwo mia ciao zamordowanego. Przekonanie to poczone z rozumieniem corpus literal-
nie jako corpse (zwoki) nie uchronio seryjnego mordercy Johna Georgea Haigha znanego
opinii publicznej jako Acid Bath Murderer, pozbywa si on bowiem zwok swoich ofiar w kpie-
lach kwasowych od stryczka, na ktrym zawis za szyj, pki nie umar, 10 sierpnia Roku
Paskiego 1949-ego. Panie miej lito nad jego dusz...
27
Gwna krytyka tej instytucji pojawia si oczywicie, gdy koncentruje si na wzgldach in-
teresu publicznego. David Hume na przykad, w swojej Historii Anglii, zauwaa mimo general-
nie pozytywnej opinii o postanowieniach Habeas Corpus Act e tak rozlegy zakres wolnoci
(extreme liberty) moe by trudny do pogodzenia z peni bezpieczestwa publicznego i regular-
nego administrowania pastwem, szczeglnie w przypadku duych miast (D. Hume, The History
of England from the invasion of Julis Cezar to the abdication of James the Second, 1688, Vol. VI,
Boston 1850, s. 204). Wzgld na wolnoci indywidualne nigdy dotd jednak nie stanowi podsta-
wy krytyki tej instytucji a wprost przeciwnie.
69
Micha ZABDYR-JAMRZ
czeniem fenomenu obozu, tak jak opisaa go Arendt, i o ktrym mwi Agam-
ben. Habeas corpus sta si synny wanie dlatego, e posuy przeciw suwe-
rennemu wykluczeniu przeciw arbitralnemu izolowaniu ludzi i odzieraniu ich
z wszelkich praw (per speciale mandatum domini regis). Instytucja ta, cho uro-
dzia si jako prawo Anglika (przywilej dla bios), przeksztacia si z czasem
w twarde (bo nie abstrakcyjne) prawo czowieka (uprawnienie wyidealizowa-
nego dzo) nie baczy bowiem na narodowo, wyznanie, kolor skry, itp.50
50
By moe uycie sowa corpus, zamiast persona, wie si z tym, e to ostatnie (jakkolwiek
jest synonimem osoby), znaczy rwnie na co wskazuje Hobbes przebranie, zewntrzny,
pozorny wygld czowieka przebranego na scenie, [] a czasem, bardziej szczegowo, t
cz przebrania, ktra zasania twarz jako maska, tym sposobem persona [] jest tym samym,
co actor, zarwno na scenie, jak i w yciu potocznym [] (T. Hobbes, Lewiatan..., Warszawa
2005, s. 244). Odpowiednikiem persona, jest greckie prosopon twarz, oblicze to, w jakiej
postaci objawia si to, co pod spodem, podstawa, czyli hypostasis. Gdy wic do pojcia per-
sona przywar epitet ficta, corpus kojarzymy z jakim rdzeniem, tym co si pod obliczem kryje.
Poszukujemy w nim waciwej osoby, pod jakimkolwiek imieniem, czy mask, by si krya.
51
T. Komendant [w:] M. Foucault; Nadzorowa i kara...,s. 25, przypis tumacza.
52
M. Foucault, Wola wiedzy..., s. 85.
75
Micha ZABDYR-JAMRZ
stych (jako, e sam writ ich nie ustanawia). Zakaz naruszania tyche obowizuje
nadal, tyle e egzekwowany bdzie, dopiero po zniesieniu stanu wyjtkowego.
Wtedy to odpowiedzialno ponios wszyscy, ktrzy aresztowali i wizili bez-
prawnie chyba e wybawi ich od tego parlamentarny akt aski, tzw. indemnity
act.58 Tak czy inaczej tragedia homo sacer polega na tym wanie, e nie jest on
subject w adnym wymienionych sensw; jest nie tylko pozbawiony podmioto-
woci prawnej, ale i mimo pozorw jakich stawianych mu nakazw i zaka-
zw w ogle prawu nie podlega (cho podlega powinien).
Zakoczenie
Wiele krytyki spotkay tezy autora Homo sacer trudno bowiem wskrzesi
dawno przebrzmia retoryk opresywnego suwerennego pastwa-prawa. Wiele
wskazuje na to, e ywe problemy opresji nie mieszcz si ju wycznie w ju-
rydycznym dyskursie. Habeas corpus wyranie niesie z sob ducha biopolityki.
Nie jest to jednak ani w peni biopolityka w rozumieniu Agambena tanatopo-
lityczna w istocie, wedle uwag Thomasa Lemke 59. Nie jest to te jednak w peni
biopolityka foucaultiaska, ze wzgldu na jej ewidentnie jurydyczno-dyskur-
sywny charakter. By moe mamy tu do czynienia z czym porednim, ewentu-
alnie z prawno-ustrojowym wycinkiem wizji Foucaulta.
Szereg uwag Agambena dotyczcych natury stanu wyjtkowego zadaje si
trafia w sedno sprawy. Przyzna take naley (pomijajc pewne zastrzeenia
natury historycznej), e Habeas Corpus Act rzeczywicie u s t a n a w i a []
w centrum politycznej walki z absolutyzmem [] dzo, nagie ycie w swej
anonimowoci (wczeniej, oczywicie czyni to w praktyce sam writ). Wbrew
jednak tezom Agambena, czyni to, nie po to, eby obj je suwerennym wyklu-
czeniem wprost przeciwnie. Takiemu suwerennemu wykluczeniu (w wydaniu
specjalnych upowanie krlewskich) mia on wanie zapobiega. Udao mu
si to przez to, e dociera do jego istoty kwestii pozostawionego samemu so-
bie nagiego ycia, ktre byo sabym punktem kadego systemu prawnego
opartego wycznie na bios. Habeas corpus jest (jako taki) remedium na czynie-
nie stanu wyjtkowego permanentnym, a nie rodkiem do jego realizacji.
Riposta na wyzwanie Homo sacer, bdzie niechccy ciosem wymierzonym
w cay szereg innych krytycznych teorii filozoficzno-politycznych. Czy odpo-
wied jest trafna w ogle trudno powiedzie. Nasuwa si ona jednak na szcze-
glnym gruncie zaprezentowanego tu pisma sdowego. Jeli zgodzimy si, e
(po pierwsze) izonomia i (po drugie) upodmiotowienie w prawie s przy
poprawnym ich przeprowadzeniu jakimi formami emancypacji politycznej
58
Zob. A.V. Dicey, Wstp do nauki o prawie konstytucyjnem....
59
Zob. T. Lemke, Strefa nierozrnialnoci...
77
Micha ZABDYR-JAMRZ
Bibliografia:
Agamben G., Homo sacer. Suwerenna wadza i nagie ycie, prze. M. Salwa, posowie
P. Nowak, Warszawa 2008.
Arendt H., Korzenie totalitaryzmu, prze. M. Szawiel, D. Grinberg, Warszawa 1993.
Baran K., Batalia o skuteczno writu habeas corpus w Anglii doby Stuartw [w:] Pra-
ce powiecone pamici Adama Uruszczaka, Krakw 2006, s. 151-157.
Bergman, P., B., S., J., The Criminal Law Handbook: Know Your Rights, Survive the
System, Edycja 10., (brak miejsca) 2008.
Blackstone W., Commentaries on the laws of England: in four books, wstp i oprac.
B. Fields, G. Sharswood, Filadelfia 1860.
Bryk, A., The Limits of Arbitrary Government. Edward Coke and the Search for Funda-
mental Law, Krakw 1995.
Burke E., Rozwaania o rewolucji we Francji i o debatach pewnych towarzystw londy-
skich zwizanych z tym wydarzeniem, wyraone w licie, ktry mia zosta wysany
do pewnego gentlemana w Paryu, prze. D. Lachowska, Krakw-Warszwa 1994.
Dicey A. V., Wstp do nauki o prawie konstytucyjnem, prze. K. Kowalewski, Warsza-
wa 1908.
Dicey A. V., Introduction to the Study of the Law of the Constitution. Edycja 9., wstp
i dodatek E. C. S. Wade, Londyn 1945.
79
Micha ZABDYR-JAMRZ
Zasoby internetowe:
T. Lemke, Strefa nierozrnialnoci. Krytyka Agambenowskiej koncepcji biopolityki,
prze. K. Pkacka-Falkowska [na:] http://www.recyklingidei.pl/lemke_strefa_nierozro-
znialnosci
http://www.answers.com/topic/habeas-corpus-writ-of
http://www.answers.com/topic/habeas-corpus
http://www.constitution.org/fed/federa84.htm
http://news.bbc.co.uk/2/hi/uk_news/magazine/4329839.stm
http://habeascorpus.net/asp/
http://www.legalserviceindia.com/articles/wha.htm
80
Foucault i stan natury
Micha PODNIESISKI
Krytyczne to odniesienia
1
Np. pod tym samym tytuem [w:] D. Couzens Hoy (red.), Foucault. A Critical Reader, Basil
Blackwell 1986, s. 69-102 oraz Foucault o wolnoci i prawdzie [w:] A. Kwiek (red.), Nie pytajcie
mnie kim jestemMichel Foucault dzi, Pozna 1998, s. 82-105. Poniewa artyku jest napisany
prostym jzykiem i dokonany przekad nie nastrcza adnych wtpliwoci, bd korzysta z prze-
kadu polskiego.
81
Micha PODNIESISKI
7
Tame, s. 94.
8
A zatem wadza wymaga wolnoci, ale wymaga rwnie prawdy(Tame, s. 97).
9
M. Foucault, Power/Knowledge. Selected Interviews and Other Writings 1972-1977 C. Gor-
don (red.), New York 1980, s. 131.
10
Tame, s. 93.
83
Micha PODNIESISKI
Nie pragn tutaj broni Foucaulta i uwaam, e wszystkie, cho jedynie naszki-
cowane tutaj, zarzuty (a take wiele wicej podnoszonych przez licznych anglo-
saskich komentatorw) s suszne. Nie w tym jednak rzecz. Prawd jest, e
traktowanie rozmyla Foucaulta jako zwartej koncepcji wadzy jest cakowit
pomyk, jednak czytanie ksiek autora Sw i rzeczy jedynie pod ktem zapo-
znania si z niektrymi barwnymi opisami tortur i praktyk karceralnych, take
wydaje si pozostawia nierozpoznan zbyt du ilo uwag autora, ukadaj-
cych si w do spjn myl. Myl, bdc by moe najgroniejszym atakiem
na ca zachodni, gwnie anglosask koncepcj legitymizacji wadzy jako
umowy spoecznej.
Tym samym pragn tu zaprezentowa nowe odczytanie Foucaulta, w wietle
jego pogldw epistemologicznych i lingwistycznych, ktre hasowo mona
uj jako kryzys reprezentacji. Zanim do tego przejdziemy, naley jako cznik
przedstawi pogldy australijskiego filozofa Barryego Hindessa, ktry broni
Foucaulta, zauwaajc, e pod przynajmniej jednym wzgldem jest on bardziej
konsekwentny oraz bardziej spjny ni klasycy nowoytnej myli politycznej,
tacy jak Tomasz Hobbes, John Locke, dwudziestowieczni Steven Lukes, czy
Robert Dahl. Zajmiemy si tu tylko tym pierwszym.
Oglny zarzut autora wobec Hobbesa brzmi: Hobbes myli zasadniczo dwa
modele wadzy: wadzy jako prostej dyspozycji do dziaania oraz wadzy jako
moliwoci dziaania wraz z uprawnieniem do niego. I rzeczywicie, czytajc
dokadnie Lewiatana, nie trudno zauway, e istot stanu natury jest posiada-
nie przez jednostki wadzy, rozumianej jako prostej dyspozycji do dziaania:
11
M. Foucault, Trzeba broni spoeczestwa. Wykady w Collge de France, prze. K. Kowal-
ska, Warszawa 1998, s. 28.
12
T. Hobbes, Lewiatan, prze. Cz. Znamierowski, Warszawa 1954, s. 74.
84
Foucault i stan natury
Natychmiast pojawia si drugi problem: jak w ogle mgby dziaa taki me-
chanizm15, jeli zgodzilibymy si na to choby hipotetycznie.
Problem wykracza jednak znacznie dalej, ni to zauwaa Hindess. Kumula-
cja fizycznych dyspozycji to jedynie pierwszy aspekt, drugi, znacznie waniej-
szy, to p r z e j c i e od partykularnej woli do uniwersalnego rozumu, ktre, gdy
bdziemy czyta Hobbesa krytycznie, nie ma adnej moliwoci dokonania si.
Niestety nie mamy tutaj miejsca, aby rozway wszystkie wakie aspekty
tego zagadnienia16, lecz dodajmy przynajmniej jeszcze jedn kolosaln niespj-
no. Na rozumieniu wadzy jako prostej dyspozycji opiera si take Hobbe-
sowska koncepcja uprawnienia przyrodzonego (ius naturale), ktre Hobbes uj-
muje dokadnie tak:
13
B. Hindess, Filozofie wadzy: od Hobbesa do Foucault, prze. D. Leszczyski, L. Rasiski,
Warszawa - Wrocaw 1999, s. 46.
14
Tame, s. 53.
15
Tame, s. 58.
16
Problematyk t podejmuj na nowo i znacznie rozszerzam w innym moim artykule, zob. Dla-
czego Anglosasi nie lubi Foucaulta?, Civitas. Studia z filozofii polityki, nr 12, 2010, s. 149-174.
17
T. Hobbes, dz. cyt, s. 113.
18
Tame, s. 116.
85
Micha PODNIESISKI
Gdy Krl zosta city, umara take teoria pastwa, zostaa zastpiona socjolo-
gi, psychologi, kryminologi itd [wczeniej za - przyp. MP.] Wybory, par-
tie, zgromadzenia, s cakowicie nieobecne w foucaultiaskim dyskursie wadzy,
i ta nieobecno jest wymowna.20
19
Tame, s. 114.
20
D. Couzens Hoy (red.) Foucault. A Critical Reader, Basil Blackwell 1986, s. 53, 54.
86
Foucault i stan natury
I ten rodzaj wadzy [despotyczny przyp. MP] czy suwerennoci rni si od su-
werennoci ustanowionej [przez umow spoeczn przyp. MP] tylko tym, e
ludzie, ktrzy wybieraj swego suwerena, czyni to ze strachu jedynie przed dru-
gim, nie za ze strachu przed tym, kogo ustanawiaj suwerenem.21
Rnica wic jest adna, biorc pod uwag, i suweren jest dokadnie tak
sam jednostk, jak kada inna. Suwerenno to zaszyfrowana despocja, co
podkrela np. w Sowniku spoecznym Bogdan Szlachta22.
Oczywicie Hobbes ju na samym pocztku synnego rozdziau XI pisze
o prawie naturalnym (lex naturalis) rozumowym prawie pokoju, z ktrego wy-
nikaj kolejne wane prawa, ale nie dodaje najwaniejszego: to jedynie partyku-
larna wola suwerena decyduje, czy zacznie je stosowa. Skd si one w ogle
bior? Jakie jest dla nich uzasadnienie? Jake uzasadnieniem prawa pokoju ma
by sam pokj? to bdne koo. Czym w takim razie jest pokj? Nie ma odpo-
wiedzi na te pytania w koncepcji Hobbesa.
To wanie rozumie Foucault, gdy pyta o to, kim jest suweren i gdy wprost
pisze, e w swych najwaniejszych ksikach z tego okresu: Nadzorowa i Ka-
ra i Woli wiedzy pragn napisa Anty-Lewiatana. W jednym z wywiadw
mwi:
21
T. Hobbes, dz. cyt., s. 175.
22
Zob. B. Szlachta (red.), Sownik spoeczny, Krakw 2003, haso: indywidualizm.
23
M. Foucault, Foucault Reader, P. Rabinow (red.), New York 1984, s. 63.
87
Micha PODNIESISKI
24
Jego spostrzeenie nie jest jednak prawdziwe. Pomijajc fakt, i podejcie Foucaulta jest
mylco upraszajce, naley wskaza przynajmniej, i w Logice z Port Royal znajdujemy tradycyj-
ne triadyczne ujcie znaku starannie rozdzielajce intensj (znaczenie) od ekstensji zakresu sowa
(Zob. A. Arnauld, P. Nicole, Logika, czyli sztuka mylenia, prze. S. Romanowa, Warszawa 1958,
s. 73). Teoria znaku, do ktrej odwouje si Foucault, rzeczywicie jest zasygnalizowana (Tame,
s. 63.), ale nie jest jasne, jak rozumie sam znak w kontekcie uwag, ktre s przedstawione p-
niej. Problem nie polega wic na wynalezieniu nowej teorii, ktrej wszyscy przyklasnli, lecz
raczej na niechci do scholastyki. To co byo najbardziej fundamentalnym sporem scholastyki:
jak nasze pojcia odnosz si do rzeczywistoci, zostao wzite za pewnik. W ten sposb empi-
ryzm (Gasendi, Boyle, Locke) mg si zaj finalnym rezultatem sygnifikacji zbiorami przed-
miotw zaliczonych do bycia tym a tym (jzyk to dla nich czysta konwencja), a racjonalizm
relacjami logicznymi pomidzy samymi intensjami poj (Descartes, Malbranche, Pascal, Spino-
za, Leibniz, czy jako kuluminacja tego podejcia Wolf). Problem ten jednak wygenerowa
Ockham, take pomijajc problem sygnifikacji i zajmujc si jedynie relacj suppositio (co zresz-
t byo gwnym zarzutem wobec niego w procesie o herezj. Zob. W. Ockham, Suma logiczna,
prze. T. Wodarczyk, red. I. Tarnowska, Warszawa PWN 1971, s. V-XV), ktra wynika dopiero
z faktu posiadania przez niektre przedmioty specyficznej wasnoci, jak jest znaczenie. Takie
podejcie przysonio w gruncie rzeczy absurdalny wniosek, i idee tkwi w umyle i (co gor-
sza) e wanie z uwagi na ten fakt s one interesujce. To wanie nie zwykle wana dla zrozu-
mienia myli Foucaulta geneza pknicia ludzkiego poznania, wystpujcego od tej pory w for-
mie zabawnego tandemu obiektywistyczno subiektywistycznego (w ktrym to co konieczne nie
jest przedmiotowo wane, to za co wane przedmiotowo nie jest konieczne), ktra zdaniem au-
tora doprowadzia do narodzin czowieka.
88
Foucault i stan natury
Poniewa tam, gdzie Foucault jest dosowny, staje si zbyt konkretny w opi-
sie historycznych praktyk, tam za, gdzie mwi oglnie, jest metaforyczny.
Pozwolimy sobie przedstawi tutaj jedn z jego metafor.
Las Meninas (Dwrki) Velazqueza to wielokrotnie interpretowany w historii
obraz. Take Foucault czyni go naczeln metafor Sw i rzeczy. Przedstawia
scen dworsk, sytuacj portretowania Foucault dopowiada reprezentacji.
Co wic jest reprezentowane? Infantka Magorzata, znajdujca si w samym
centrum obrazu? Zbyt may jednak dystans miaby w takim razie malarz
dodajmy sam Velazquez, by j uj w caoci. Gdy wchodzimy w gb przed-
stawienia widzimy, e w cigu obrazw wiszcych na cianie, jeden jest zdecy-
dowanie wyraniejszy. To lustro, w ktrym po analizie rozpoznajemy odbija-
jcych si Filipa IV, wczesnego Krla Hiszpanii z maonk waciwego
modela malarza, ale take suwerena organizujcego, nie tylko dwr Esqurialu,
ale, zgodnie z dwork etykiet, dokadnie t (przedstawian) scen.
To obecno Krla ustawia, zgodnie z dworskimi reguami, wszystkich
w odpowiednich miejscach i pozycjach. Jednak waciwy suweren nie jest re-
prezentowany na obrazie, widz dostrzega sam reprezentacj (w sensie sceny
malowania) i to w momencie, w ktrym malarz przerywa, a wic nie maluje.
Gdy bdzie malowa, zniknie za sztalug.
W ten sposb Foucault chce wydoby paradoks politycznej reprezentacji: nie
ma waciwego suwerena (krla), pozostaje ju tylko pusta, do niczego nie od-
syajca, r e p r e z e n t a c j a (obraz) w swej nagiej materialnoci. Ten za, ktry
zorganizowa ca sytuacj (malarz), w ogle nie jest widoczny, cho widoczny
jest jego autoportret. Mona powiedzie jeszcze inaczej, ten, ktry jest repre-
zentowany, waciwy reprezentant (suweren), nie jest reprezentowany, ten za,
ktry faktycznie jest reprezentowany, to reprezentujcy (malarz).
Reprezentacja wic, zgodnie z pogldami Foucaulta, jako umowa spoeczna,
ma jedynie przysania n i e o b e c n o reprezentowanego (suwerena) w re-
prezentacji (obrazie).
Wspczesna sytuacja pastwa demokratycznego niczego nie zmienia. Zda-
niem Foucaulta, jedynie sprzyja rozproszeniu si waciwego reprezentowanego
w reprezentacji. Wspczesne pastwo to samoistna reprezentacja, nieodsyaj-
ca do nikogo i niczego, a wic p r e z e n t a c j a (uywajc jzyka, take popu-
larnego ostatnimi czasy Jeana Baudrillarda, moemy powiedzie symulacja 25).
25
Symulacja nie dotyczy jakiego terytorium, bytu referencyjnego, albo substancji. Jest nato-
miast generowaniem przy pomocy modeli, nierzeczywistej i pozbawionej oparcia realnoci
hiperrealnoci. Terytorium nie poprzedza ju mapy ani nie yje duej ni ona. Nadeszy czasy, e
mapa poprzedza terytorium precesja symulakrw e mapa rodzi terytorium.(J. Baudrillard,
Precesja symulakrw [w:] Postmodernizm: antologia przekadw, wybra, oprac. i przedmow
opatrzy R. Nycz, Krakw 1997, s. 176. Chodzi o podstawienie w miejsce rzeczywistoci zna-
kw rzeczywistoci(Tame, s. 177).
89
Micha PODNIESISKI
Bibliografia:
Foucault M., Historia szalestwa w dobie klasycyzmu, prze. H. Kszycka, wstp
M. Czerwiski, Warszawa 1987.
Foucault M., Narodziny kliniki, prze. P. Pieniek, Warszawa 1998.
Foucault M., Sowa i rzeczy. Archeologia nauk humanistycznych, prze. T. Komendant,
Warszawa 2005.
Foucault M., Archeologia wiedzy, prze. A. Siemek, wstp J. Topolski, Warszawa, 1977.
Foucault M., Ja, Piotr Rivire, Skorom ju zaszlachtowa moj matk, moj siostr
i brata mojego Przypadek matkobjstwa z XIX wieku, prze. T. Komendant,
G. Wilczyski, Gdask 2002.
90
Foucault i stan natury
91
Micha PODNIESISKI
92
Naduywanie Nietzschego. Wok problemu nietzscheaskiej filozofii polityki
Arkadiusz GRNISIEWICZ
Naduywanie Nietzschego.
Wok problemu nietzscheaskiej filozofii polityki
W tekcie bdzie mowa o mylicielu, ktrego obecno jest przez nas nad
wyraz odczuwana. Bardzo trudno wyobrazi sobie nasz nowoczesn kondycj
bez uwzgldnienia roli, jak w jej uksztatowaniu odegraa myl i osoba Fryde-
ryka Nietzschego. W jednej ze swoich pnych wypowiedzi zawar Nietzsche t
oto autobiograficzn myl: [c]ay krg duszy nowoczesnej obiec, w kadym jej
zaktku czas jaki poby oto moja ambicja, moja mka i szczcie moje. 1 To,
e w bardzo wielu zaktkach nowoczesnej duszy Nietzsche zagoci zdawaoby
si na trwae, nie powinno pozbawia nas intelektualnej czujnoci. Kada obec-
no jest zarazem nieobecnoci, a kada silna i dajca si rozpozna obecno
szczeglnie zdaje si utrudnia rozpoznanie prawdziwej intencji filozofa. Jest to
tylko pozornie paradoksalna sytuacja. Dzieje si tak dlatego, e wrd nadmiaru
interpretacji, opracowa, filozoficznych i literackich transpozycji, wrd herme-
neutycznej kakofonii, czsto nie sposb trafi na waciwy trop mylenia wio-
dcy ku rozrnieniu tego, co u danego myliciela fundamentalne i co znajduje
si w sercu jego docieka, od tego, co stanowi tylko dekoracj, retoryczne fa-
jerwerki, okresowe wykwity radosnej twrczoci.
Nie twierdz, e w przypadku Nietzschego dokonanie tego typu rozrnienia
jest czym atwym. Wrcz przeciwnie, ale sam trud mylenia zmierzajcy
w tym kierunku jest czym, co nieustannie okazuje si warte podjcia. Zamie-
rzam zainspirowany tematem konferencji, podejmujcej zagadnienie pastwa
w kontekcie emancypacji i opresji zastanowi si nad miejscem polityki
w obrbie myli Nietzschego. Tytuowe naduywanie Nietzschego zostanie
1
F. Nietzsche, Wola mocy, fragm. 477, prze. S. Frycz i K. Drzewiecki, Krakw 2006, s. 326.
93
Arkadiusz GRNISIEWICZ
94
Naduywanie Nietzschego. Wok problemu nietzscheaskiej filozofii polityki
2
F. Nietzsche, Schopenhauer jako wychowawca, [w:] Niewczesne rozwaania, prze. L. Staff,
Krakw b.d.w., s. 126.
95
Arkadiusz GRNISIEWICZ
14
F. Nietzsche, Ludzkie arcyludzkie..., fragm. 441, s. 223.
15
Tame, fragm. 441, s. 222-223.
16
Tame, fragm. 453, s.227.
17
Tame, fragm. 473, s.237.
18
Tame, fragm. 452, s. 227.
19
Tame, fragm. 473, s. 237.
20
Tame, fragm. 472, s. 36.
98
Naduywanie Nietzschego. Wok problemu nietzscheaskiej filozofii polityki
kady nard oddzielony [...] zatrzyma stanowisko kantonu i jego praw szczegl-
nych21. W przyszym zwizku ludw europejskich nie bdzie miejsca dla
eksponowania historycznych zaszoci midzy narodami, a poprawki w grani-
cach bd tak projektowane, aby suy interesowi caoci. Przyszli dyplomaci
europejscy zdaniem Nietzschego bd agronomami, kulturoznawcami i specja-
listami od rodkw komunikacji, a za ich plecami sta bd nie armie, lecz je-
dynie wzgldy poytecznoci22.
Wszystkim tym jake uderzajcym nas sw trafnoci i przenikliwoci
rozwaaniom Nietzschego towarzyszy obawa, czy aby przewaga doktryny
rwnoci praw i tego, co zawiera si pod obszernym pojciem demokratyza-
cji, nie doprowadzi w ostatecznoci do wielkiej homogenizacji, czy mwic
jzykiem samego autora Zaratustry w rwno bezprawia: we wsplne zwal-
czanie wszystkiego, co rzadkie, obce, uprzywilejowane, wyszego czowieka,
wyszej duszy, wyszej powinnoci, wyszej odpowiedzialnoci, peni twrczej
mocy i paskoci23.
Tak wic wracamy znw do problemu kultury. Nietzsche definiuje wielkie za-
danie, jakie stoi przed wszystkimi, ktrym przyszo kultury europejskiej ley
na sercu. Stajemy w obliczu zagroenia bogactwa, ktre dotd byo udziaem
europejskiego ducha. To bogactwo i zoono, cae niezwyke napicie ducha
europejskiego chwieje si pod presj nowoczesnych si: nauki i omwionej wa-
nie choroby historycznej. To wielkie zadanie polega na tym, aby tragiczne
usposobienie nie znikno z powierzchni ziemi, aby ludzkie ycie nie stracio
zupenie powagi, eby napity uk europejskiego ducha si nie zama. Zatem
moemy sformuowa wszystko jeszcze prociej. Nauka i jej odkrycia wraz
z chorob historyczn powoduj nieodwracalne zniszczenia fundamentw, na
ktrych wspieraa si kultura europejska. Ale czyme jest sama filozofia Nietz-
schego? Upatrujc w pozorze, horyzoncie, atmosferze ochronnej warunkw
rozkwitu zarwno jednostki, jak i caej kultury, wika si w t oto sprzeczno,
e czyni warunkiem zdrowia jednostki i kultury co, czego sama ta jednostka
i kultura nie moe za takie uwaa (tj. pozr, kamstwo, pikny sen). Nietzsche
doskonale zdaje sobie spraw z tego dylematu, kiedy pisze: [l]ecz czy w ten
sposb nasza filozofia nie staje si tragedi? Czy prawda nie staje si wroga
yciu, wroga temu, co lepsze?24.
21
F. Nietzsche, Wdrowiec i jego cie..., II.292, s. 239.
22
Tame.
23
F. Nietzsche, Poza dobrem i zem..., fragm. 212, s. 124.
24
F. Nietzsche, Ludzkie arcyludzkie, aforyzm 34, s. 37.
99
Arkadiusz GRNISIEWICZ
Czym tsknota? Czym gwiazda? tak pyta ostatni czowiek i mruy pogardli-
wie oczy. [...] Mymy szczcie wynaleli mwi ostatni ludzie i mru nie-
dbale oczy27.
Nietzsche pragnie, aby Europa bya zdolna przezwyciy nihilizm. Takiej
moliwoci dostarczyoby obudzenie Europy do duchowej i politycznej domi-
nacji nad wiatem. Zatem moemy zasadnie twierdzi, e polityka nie znajduje
si na marginesie mylenia Nietzschego, lecz raczej w samym jego centrum 28.
Nietzsche chciaby na szczycie nowoczesnoci powtrzy staroytno po-
wtrzy w sensie odrzucenia wiary w postp i powrotu do znanej Grekom dok-
tryny wiecznego powrotu tego samego, a zatem zupenie innego wyobraenia
na temat kosmosu i miejsca w nim czowieka. Myl ta, ktrej nie moemy
w tym miejscu obszernie dyskutowa w jej znaczeniu kosmologicznym i etycz-
nym, miaaby skoni Europejczykw do pragnienia nowego porzdku. Nietz-
sche wedug intrygujcej interpretacji Stanleya Rosena zastpuje retoryk
Owiecenia i postpu, ktre dotary do kresu swych moliwoci, podwjn reto-
ryk, ktra z jednej strony eksponuje chaos, do ktrego dociera nowoczesna na-
uka i w ktrym nie da si y, a z drugiej strony zwraca si ku szlachetnoci
kierujcej swj wzrok na mdro staroytnych29. Myl o wiecznym powrocie
tego samego, ktra kiedy po raz pierwszy nawiedzia Nietzschego, porazia go
sw przepastnoci, miaaby znw skoni Europejczykw do afirmacji swego
istnienia; do takiego ycia, jakby kada jego chwil miaa wiecznie powraca.
Z kolei, jak ju ustalilimy, czas drobnych pastw dobieg koca, a dwudziesty
wiek prorokuje Nietzsche wymusi wielk imperialistyczn walk o panowa-
nie nad wiatem: [M]am na myli taki wzrost gronoci Rosji, e Europa mu-
siaaby si zdecydowa, e stanie si rwnie grona [...], e powemie jedn
wol, dugotrwa, straszliw, wasn wol, ktra bdzie moga wyznacza
sobie cele przez tysiclecia: by tym samym dosza wreszcie do swego koca
dugo rozwijajca si komedia jej drobno pastwowoci, a take jej dynastycz-
ne, jak i demokratyczne wielochciejstwo30. Nietzsche zdawa si pragn, aby
nastpne stulecie poszo w lady Napoleona, najbardziej antycypujcej osobo-
woci nowoytnoci. Jak zauway Lwith, wiara Nietzschego w przyszo
Europy ley w jej zmnieniu. Pierwszy krok w tym kierunku zawdziczamy
Napoleonowi, ktry jako pierwszy chcia jednej Europy, a tej jako pani
wiata31.
27
F. Nietzsche, Tako rzecze Zaratustra, prze. W. Berent, Kty 2004, s. 12.
28
K. Lwith, Friedrich Nietzsche, [w:] tene, Smtliche Schriften (Band 6: Nietzsche), s. 402.
29
S. Rosen, The Mask of Enlightenment, New Haven-London 2004, s. 5 i n.
30
F. Nietzsche, Poza dobrem i zem..., fragm.. 208, s. 119.
31
K. Lwith, Friedrich Nietzsche, s. 402.
101
Arkadiusz GRNISIEWICZ
Podsumumowanie
Bibliografia:
Descombes V., To samo i inne, prze. B. Banasiak, K. Matuszewski, Warszawa 1997.
Lampert L., Leo Strauss and Nietzsche, Chicago-London 1996.
Lwith K., Kierkegaard i Nietzsche: filozoficzne i teologiczne przezwycienie nihili-
zmu, w: Wok nihilizmu, G. Sowiski (red.), Krakw 2001.
Lwith K., Od Hegla do Nietzschego, Rewolucyjny przeom w myli XIX wieku, prze.
S. Gromadzki, Warszawa 2001.
Lwith K., Smtliche Schriften, Band 6, Stuttgart 1987.
Nietzsche F., Ecce homo, prze. i przedmowa opatrz. B. Baran, Warszawa 2009.
Nietzsche F., Jutrzenka, prze. L.M. Kalinowski, posowie M. Kopij, Krakw 2006.
Nietzsche F., Listy, wybra, prze. i przed. opatrz. B. Baran, Warszawa 2007.
Nietzsche F., Ludzkie arcyludzkie, prze. K. Drzewiecki, Krakw 2006.
Nietzsche F., Niewczesne rozwaania, prze. L. Staff, posowie D. Misztal, Krakw b.d.w.
Nietzsche F., Pisma pozostae, prze. B. Baran, Krakw 2004.
Nietzsche F., Poza dobrem i zem. Preludium do filozofii przyszoci, prze. P. Pieni-
ek, Krakw 2005.
Nietzsche F., Radosna wiedza, prze. L. Staff, Gdask 2008.
Nietzsche F., Tako rzecze Zaratustra, prze. W. Berent, Kty 2004.
Nietzsche F., Wdrowiec i jego cie, prze. K. Drzewiecki, Krakw 2003.
Nietzsche F., Wola mocy, prze. P. Pieniek, Krakw 2006.
Rosen S., The Ancients and the Moderns, South Bend IN 2002.
Rosen S., The Mask of Enlightenment, New Haven-London 2004.
102
WPROWADZENIE DO CZCI III
CZ III
103
WPROWADZENIE DO CZCI III
104
WPROWADZENIE DO CZCI III
1
W jake zwizy sposb ujmuje to znany w dwudziestoleciu midzywojennym prawnik
Wadysaw Jaworski: Liberalny kierunek popenia ten bd , e spoeczestwa (zwizku, pa-
stwa) nie uznaje jako bytu, wprawdzie idealnego [...], ale bytu. Komunizm popenia ten bd, e
uznaje tylko zwizek i tylko klas robotnicz, a z jednostki czyni automat, widzi w niej tylko do-
strzegalny zmysowy byt, a nie widzi w nim tego idealnego bytu, ktrym jest jego osobowo.
(W. Jaworski, O pastwie, prawie i konstytucji, Warszawa 1996, s. 95).
2
B. Baczko, Hiob, mj przyjaciel. Obietnice szczcia i nieuchronno za, prze J. Niecikow-
ski, M. Kowalska, Warszawa 2002, s. 291.
3
My Francuzi nie moemy zapomnie, e zbrodnia ta jest straszliwa. Oznacza to, e gdy
prbujemy myle o polityce, wiemy, e kwestia prawomocnoci moe zosta zawsze postawio-
na. Wiemy to z naszej historii, bowiem od czasu tej zbrodni co nie jest przypadkiem zmienili-
my konstytucje jakie dziesi razy. Zawsze, przy najdrobniejszym nawet wydarzeniu politycz-
nym chodzi o kwesti prawomocnoci; inaczej ni w Stanach Zjednoczonych. To samo dotyczy
literatury. Trudno jak Amerykanom, a rwnie Anglikom i Niemcom, sprawia zrozumienie
tego co my nazywamy criture, jest zwizana z pamici o zbrodni. Gdy mwimy o criture, to
kadziemy akcent na co, co jest z koniecznoci zbrodnicze, na co, o czym zapomina si natych-
miast, gdy zacznie si o literaturze mwi w terminach czysto akademickich. (J.F. Lyotard
105
WPROWADZENIE DO CZCI III
8
A. Kojve, dz. cyt., s. 454 i 557. Na temat licznych odchyle specyficznej interpretacji od
interpretacji kanonicznej zob. E. Nowak-Juchacz, Hegel w komentarzach Kojvea, czyli obec-
no pod nieobecno [w:] A. Kozowski (red.), Hegel a wspczesno, Pozna 1997, s. 78-92.
9
Jest to sposb mylenia najlepiej chyba wyraony w myli Francisa Fukuyamy: Wrd licz-
nych typw standardw, jakie pojawiy si w historii od monarchii i arystokracji przez teokracj
po dwudziestowieczne dyktatury faszystowskie i komunistyczne do koca naszego stulecia
przetrwaa jedynie demokracja (Tene, Koniec Historii, prze. T. Biero, M. Wichrowski, War-
szawa 1996, s. 79.). Cykle i niecigoci nie wykluczaj ukierunkowanej i powszechnej historii
ludzkoci, tak jak wystpowanie cyklw w biznesie nie wyklucza dugotrwaego wzrostu gospo-
darczego (Tame, s. 83).
10
K. Marks, dz. cyt., s. 10.
11
J.J. Rousseau, Umowa spoeczna, prze. i wstpem opatrzy A. Peretiatkowicz, Kty 2009, s. 22.
12
Wydaje si jednak, e zbytnio si wyjaskrawia ten problem, majc w gowie liberaln kon-
cepcj wolnoci negatywnej. Temat zmuszenia do wolnoci jest w istocie o wiele starszy, a dato-
wa go naley przynajmniej od czasw Platoskiego Pastwa.
107
WPROWADZENIE DO CZCI III
110
Demokracja jako zniewolenie. Hipertrofia idei demokratycznej wedug Jana Bobrzyskiego
Mieszko PAWLAK
1
Cyt. za: J. Bartyzel, Demokracja, Radom 2002, s. 75.
2
Por. tame, s. 7.
111
Mieszko PAWLAK
nej strony dostrzega bowiem istnienie i rozwj demokracji, ktr nazywa ide-
aln, powstaej w drodze selekcji najszlachetniejszych postulatw sprawiedli-
woci spoecznej i uzgodnienia ich z nauczaniem Kocioa katolickiego.
Nie miaa ona wedle krakowskiego zachowawcy nic wsplnego z demokracj
w rozumieniu potocznym, ani te z ide suwerennoci ludu, nigdy te nie zaist-
niaa w praktyce, albowiem funkcjonowaa ona jedynie w pojciach religij-
nych3. Wydaje si przeto, e owa idealna demokracja bya bardzo bliska
chrzecijaskiej demokracji jeli wrcz nie tosama z ni w tym znaczeniu,
jakie w encyklice Graves de communi nada jej papie Leon XIII (1810-1903),
a potwierdzi jego nastpca, w. Pius X (1835-1914), a wic w rozumieniu do-
broczynnej akcji chrzecijaskiej dla ludu4. Miaa zatem ona charakter wycz-
nie moralny, a nie polityczny. Z drugiej jednak strony Bobrzyski konstatowa
zjawisko, ktre nazwa demokracj realn. Pod pojciem tym rozumia on
okrelony rodzaj ideologii, na co wskazuje nam fakt, e krakowski zachowawca
terminami demokracja i idea demokratyczna posugiwa si zamiennie. Co
nader istotne, ideologii tej nie ujmowa on jednak w oderwaniu od jej praktycz-
nych konsekwencji. Nie godzi si na rozdzia teorii i praktyki demokracji, oba
te wymiary uznawa bowiem za skadajce si na ide demokratyczn jako tak,
na ow demokracj realn. By zatem Bobrzyski realist opisywa demo-
kracj tak, jak ona jest, a nie jak by winna5. Jego zdaniem zrodzia si ona
w XVIII wieku z naczelnych hase Rewolucji Francuskiej wolnoci, rwnoci
i braterstwa6. U jej rde tkwi sprzeciw wobec niesprawiedliwoci ancien
rgimeu, w istocie jednak wyraaa ona odwieczn tendencj do wyzwalania
ludzi spod jarzma tyraskiej wadzy i eliminacji wszelkich rnic spoecznych,
bdc zarazem kolejnym etapem cywilizacyjnego rozwoju, logicznie i organicz-
nie wynikajcym z dotychczasowej ewolucji7. Krakowski konserwatysta podkre-
la, e pozytywnie ocenia naley to, co przyniosa demokracja w pierwszych
latach swego panowania. W owym czasie zniosa bowiem przedrewolucyjn
niewol, walnie tym samym przyczyniajc si do eksplozji cywilizacyjnego po-
stpu rozwoju nauki, techniki, gospodarki, urzdze humanitarnych, higieny,
kulturalnego i materialnego podniesienia mas8. W tym pocztkowym okresie
3
J. Bobrzyski, Dwie demokracje, Dzie Polski, 1 II 1930.
4
Leon XIII, encyklika Graves de communi, 7, http://www.kns.gower.pl/leon_xiii/leon_xiii.htm,
6 lipiec 2009. Por. Pius X, motu proprio Fin dalla prima, XII-XIII, http://www.kns.gower.pl/pius_x/ak-
cja.htm, 6 lipiec 2009.
5
Por. J. Bobrzyski, Zwietrzae argumenty, Dzie Polski, 2 IX 1928.
6
Por. tego, Demokracja i jej konsekwencje, Nasza Przyszo 1930, t. II, s. 12-13; tego,
Sprzecznoci idei demokratycznej, Warszawa 1929, s. 21-22.
7
Por. tego, Demokracja i jej, s. 12-13.
8
Por. tego, Sprzecznoci idei demokratycznej, s. 21-22. Inn kwesti jest, czy zdobycze te
rzeczywicie zaliczy naley na konto demokracji. Sam Bobrzyski nie daje tu jednoznacznej od-
powiedzi. W Sprzecznociach idei demokratycznej napisa on wprawdzie, i rozwj ten nie by-
112
Demokracja jako zniewolenie. Hipertrofia idei demokratycznej wedug Jana Bobrzyskiego
by moliwy, a w adnym razie nie w przecigu jednego zaledwie stulecia, bez zwycistwa idei
demokratycznej idei wyzwolenia jednostki z krpujcych wizw stanowych (tame, s. 22),
wydaje si jednakowo, i skonny by on przypisywa owe osignicia oglnemu cywilizacyj-
nemu postpowi, ktryby si zaznaczy take i bez rewolucji francuskiej, a zatem i bez demokra-
tycznej idei (por. tego, Dwie demokracje oraz Demokracja i jej, s. 20-21.). Nie zmienia to
faktu, e daleki by Bobrzyski od krytyki tych zdobyczy, jako e stanowiy one swoiste prawa
nabyte postpu (tego, Dwie demokracje).
9
Por. tego, Sprzecznoci idei demokratycznej..., s. 21-24.
10
Por. tego, Dwie demokracje... Zob. take: J. Bartyzel, Konserwatyzm bez kompromisu. Stu-
dium z dziejw zachowawczej myli politycznej w Polsce w XX wieku, Toru 2002, s. 187-188.
11
Zdaniem Kelsena demokracj rozumie naley cile formalnie, tzn. jako jedynie pewn
metod ksztatowania porzdku spoecznego, nigdy za jako tre tego porzdku spoecznego
(H. Kelsen, O istocie i wartoci demokracji, prze. F. Turynowa, Warszawa b.d.w., s. 119). U fun-
damentw owej demokratycznej metody tkwio jego zdaniem swobodne wspzawodnictwo
wszystkich przekona politycznych, podczas gdy jej filozoficzn podstaw stanowi sceptycyzm
i relatywizm wiatopogldowy, nakazujcy wyrzeczenie si prb realizacji doskonaego adu spo-
ecznego. Materialne za rozumienie zdaniem austriackiego jurysty faszywe, bdce w zasadzie
owocem terminologicznego naduycia wiza si musi ze wiatopogldowym absolutyzmem,
z przekonaniem o istnieniu prawdziwie najlepszego porzdku spoecznego, o ktrym wiedz zdo-
by moe jedynie suwerenny nard, albowiem w ujciu tym jak pisa Kelsen nard i t y l k o
nard jest w posiadaniu prawdy, ma intuicj dobra (tame, s.124). Powysze stanowisko mimo
istotnych rnic wiatopogldowych (Kelsen by bowiem lewicowym liberaem i sympatykiem
113
Mieszko PAWLAK
konserwatycie nie chodzio bowiem o ustrj, czy form jedynie, lecz jak pi-
sa o sam istot idei demokratycznej, o jej genez, gbsze cele i konse-
kwencje praktyczne w yciu publicznym12.
Czym charakteryzowaa si tak ujmowana idea demokratyczna? Przede
wszystkim rzuca si tu w oczy fakt, i demokracja, bdca w gruncie rzeczy ni-
czym innym, jak pojciami i programami, jakie wypyny z [] hase wolno-
ci, rwnoci i braterstwa13, a zatem z czysto rozumowych ideaw, od swego
zarania naznaczona jest pitnem racjonalizmu i aprioryzmu. W konsekwencji,
cho cechuje j niemaa rnorodno i pewna podatno na ewolucyjne zmia-
ny, to jednak jak zauwaa Bobrzyski aprioryczna geneza i silne przywi-
zanie do fundujcych j rewolucyjnych ideaw decyduj o zasadniczym braku
elastycznoci demokratycznej idei. Ponadto, bdc jednym z etapw cywiliza-
cyjnego rozwoju, nie jest ona jego kulminacj, ani tym bardziej celem;
w istocie jest zjawiskiem wzgldnym i przejciowym. Niezwykle wane jest
take silnie przez Bobrzyskiego podkrelane rewolucyjne oblicze demokracji,
w gruncie rzeczy bdcej zawsze pewn form buntu, zarwno wobec spoecz-
nych nierwnoci, jak i wobec wadzy. Nade wszystko wyraa ona jednak bunt
przeciw wyszemu autorytetowi przeciw Bogu i zasadom moralnoci, przez
Niego ustanowionym14 w miejsce ktrego wprowadzona zostaje wola ludu.
Idea demokratyczna jest zatem wedle krakowskiego zachowawcy genetycznie
ateistyczna i wroga religii. Rodzi si tu oczywicie pytanie, czy kademu jej
nurtowi waciwe s wszystkie wymienione powyej cechy. Bobrzyski wyklu-
cza jednak moliwo jakiejkolwiek selekcji demokratycznych waciwoci,
albowiem immanentn cech idei demokratycznej bya w opinii zachowawcy
jej integralno15. Paradoksaln, a z punktu widzenia mego wystpienia pierw-
szoplanow jej charakterystyk jest natomiast owa zasadnicza sprzeczno mi-
dzy demokracj a wolnoci, ktrej przejaw widzia Bobrzyski w postpuj-
cym zniewalaniu obywateli przez rzdy ludu. Tu jednak stajemy przed
fundamentalnym pytaniem: dlaczego i w jaki sposb ta realna demokracja
19
Por. tame, s. 22-23.
20
Por. tego, Naukowe podstawy obiektywizmu gospodarczego, Warszawa 1985, s. 13; tego,
Selekcja a zasada rwnoci, Dzie Polski, 28 XI 1925 (artyku ten opublikowano take w: tego,
Na drodze walki. Z dziejw odrodzenia myli konserwatywnej w Polsce, Warszawa 1928, s. 52-56).
21
Por. tego, Sprzecznoci idei demokratycznej, s. 23-29.
22
Por. tame, s. 25-26. Zob. take: J. Bartyzel, Konserwatyzm bez kompromisu, s. 189-190.
23
J. Bobrzyski, Demokracja i jej, s. 16.
116
Demokracja jako zniewolenie. Hipertrofia idei demokratycznej wedug Jana Bobrzyskiego
Bibliografia:
Bartyzel J., Demokracja, Radom 2002.
Bartyzel J., Konserwatyzm bez kompromisu. Studium z dziejw zachowawczej myli po-
litycznej w Polsce w XX wieku, Toru 2002.
Bobrzyski J., Dwie demokracje, Dzie Polski, 1 II 1930.
Bobrzyski J., Na drodze walki. Z dziejw odrodzenia myli konserwatywnej w Polsce,
Warszawa 1928.
Bobrzyski J., Naukowe podstawy obiektywizmu gospodarczego, Warszawa 1985.
Bobrzyski J., Odrodzenie pastwa przez obiektywizm gospodarczy, Warszawa 1927.
Bobrzyski J., O reform ustroju, Nasza Przyszo 1931, t. VII.
Bobrzyski J., Selekcja a zasada rwnoci, Dzie Polski, 28 XI 1925.
Bobrzyski J., Sprzecznoci idei demokratycznej, Warszawa 1929.
Bobrzyski J., Zawodowa organizacja spoeczestwa i jej wpyw na ksztatowanie si
pastwowego ustroju, Nasza Przyszo 1930, t. I.
27
Por. J. Bartyzel, Konserwatyzm bez kompromisu, s. 183-187.
28
J. Bobrzyski, Sprzecznoci idei demokratycznej, s. 50.
118
Demokracja jako zniewolenie. Hipertrofia idei demokratycznej wedug Jana Bobrzyskiego
Bobrzyski J., Z dziejw staroytnego Egiptu (Materja bardzo na czasie), Nasza Przy-
szo 1930, t. IV.
Bobrzyski J., Zwietrzae argumenty, Dzie Polski, 2 IX 1928.
Kelsen H., O istocie i wartoci demokracji, prze. F. Turynowa, Warszawa b.d.w.
Leon XIII, encyklika Graves de communi, http://www.kns.gower.pl/leon_xiii/leon_xiii.htm.
Pius X, motu proprio Fin dalla prima, http://www.kns.gower.pl/pius_x/akcja.htm.
Starzewski M., Demokracja a totalizm. Odczyt wygoszony w Klubie Dyskusyjnym Zwiz-
ku Legionistw w Krakowie dnia 4 listopada 1937 r., Krakw b.d.w.
119
Mieszko PAWLAK
120
Hansa-Hermanna Hoppego libertariaska krytyka demokracji
Olgierd SROCZYSKI
Hansa-Hermanna Hoppego
libertariaska krytyka demokracji
Wstp
1
T. Merta, Totalitaryzm jako devil- term, [w:] M. Kuniski (red.), Totalitaryzm a zachodnia
tradycja, Krakw 2006, s. 3940.
2
R. Legutko, Demokracja i republika, [w:] Tego, Raj przywrcony, Krakw 2005, s. 98.
Por. m.in.: J. Bartyzel, miertelny bg Demos, Warszawa 2009, ss.7496, a take: tego, Demo-
kracja, Radom 2002, s. 71 i n, oraz E. Von Kuehnelt- Leddihn, Demokracja opium dla ludu?,
prze. M. Gawlik, d 2008, s. 17.
3
J. Bartyzel, miertelny bg Demos..., s. 77.
121
OLGIERD SROCZYSKI
I. Prawo wasnoci
goryl, wwczas problem nie miaby dla Robinsona charakteru etycznego, lecz
byby problemem technicznym adna ze stron nie mogaby uywa argumen-
tw przeciwko drugiej stronie, tak wic Robinson, albo musiaby stoczy z go-
rylem walk, albo mgby prbowa kontrolowa jego zachowania.
Argumentowanie pomidzy dwoma odrbnymi podmiotami jest wic warun-
kiem koniecznym dla zaistnienia teorii etycznej zaprzeczenie takiego warunku
(m.in. przez etycznego relatywist) prowadzioby do paradoksu samoodniesienia
(sprzecznoci performatywnej), poniewa samo byoby argumentem. Na tym
jednak nie koniec: skd moemy mie pewno o tym, i zdolne do argumenta-
cji podmioty dysponuj wasnoci swoich cia? Ponownie, zaprzeczenie takie-
go twierdzenia przez jedn ze stron argumentujcych (to znaczy stwierdzenie,
i nikt nie dysponuje wyczn wasnoci swojego ciaa) nie moe by po-
czone z dalszym prowadzeniem dyskusji skoro kada argumentacja wymaga
uycia ciaa ludzkiego i miejsca przeze zajmowanego, std te nie mona trak-
towa powanie argumentw kogo, kto twierdzi, i de facto nie ma prawa ich
wytacza.
Co jednak z przedmiotami nie stanowicymi fizycznej czci danej osoby?
Wbrew twierdzeniu wielu liberaw i libertarian (w tym m.in. Roberta
Nozicka), i nie istnieje zadowalajca teoria zysku pocztkowego12, Hoppe
twierdzi, i kada wasno bdca przedueniem osoby ludzkiej, posiada uza-
sadnienie logiczne. Przykadowo, miejsce zajmowane przez dan osob naley
do kategorii dbr rzadkich (poniewa dwie osoby nie mog znajdowa si
w tym samym miejscu i w tym samym czasie), ale jest ponadto nieodcznym
warunkiem ludzkiego ycia (poniewa nikt nie moe nie zajmowa adnego
miejsca). Podobnie sprawa przedstawia si z innymi dobrami rzadkimi, bez kt-
rych ludzka egzystencja jest niemoliwa. Jeeli zatem zasada ta dotyczy tych
dbr, musi zosta rozcignita na wszystkie pozostae.
Rozstrzygnicie kto dysponuje prawem do danego miejsca, czy innej wa-
snoci, musi zatem wedug Hoppego przebiega na zasadzie pierwszy
uytkownik pierwszym wacicielem, poniewa uytkowanie danego dobra
jest dziaaniem (wczaniem swojej pracy w obszar danego dobra13), ktre spra-
wia, e dane dobro stao si dobrem rzadkim. Sprawiedliwe pomnaanie i naby-
wanie bogactwa moe si zatem odbywa w trjnasb: 1) poprzez zawaszcze-
nie dobra dotd nieuywanego, 2) poprzez produkcj nowego dobra przy uyciu
dbr naturalnych zawaszczonych przy spenieniu pierwszej zasady, 3) na mocy
dobrowolnego kontraktu zawartego z wczeniejszym wacicielem. Kada dys-
trybucja nie speniajca tych zasad jest sprzeczna z logicznie uzasadnianym pra-
wem naturalnym. Tym samym na gruncie libertarianizmu odrzucona zostaje
12
Por. J. Gray, Liberalizm, prze. R. Dziubecka, Krakw 1994, s. 81.
13
J. Locke, dz. cyt., 28, s. 182. Zob. take: H. H. Hoppe, Demokracja, s. 176.
125
OLGIERD SROCZYSKI
14
H. H. Hoppe, Demokracja, s. 128. Por. take L. von Mises, Omnipotent Government. The
Rise of the Total State and Total War, New Haven 1944, s. 47. Zob. take: W. Block, Prywatna
wasno, etyka i tworzenie bogactwa, dz. cyt., s. 139.
15
B. de Jouvenel, On Power, Its Nature and the History of Its Growth, New York 1949.
126
Hansa-Hermanna Hoppego libertariaska krytyka demokracji
16
J.Locke, dz. cyt., 149, s. 269; 155, s. 273274.
17
H. H. Hoppe, Demokracja..., s. 297.
18
T. Hobbes, Lewiatan, czyli materia, forma i wadza pastwa kocielnego i wieckiego,
prze. Cz. Znamierowski, Warszawa 1954, s. 153156. Zob. take: E. Cassirer, Mit pastwa,
prze. A. Staniewska, Warszawa 2006, s. 196198.
127
OLGIERD SROCZYSKI
moe oponowa przed tym jako bezprawiem. Motywowane jest to tym, e usu-
gi, jakich dostarcza w tym momencie pastwo (jurysdykcja, ochrona mienia)
nie gwarantuj zachowania obiektywizmu w momencie zaistnienia sporu mi-
dzy osobami, ktre podlegayby prawu prywatnemu (poniewa dopuszcza mo-
liwo dziaania na korzy paccego klienta). Jednake to uzasadnienie jest
wedug Hoppego podobnie niedorzeczne konstytucje i sdy s instytucjami
pastwowymi, zatem istnienie pastwa nie eliminuje zalenoci pomidzy
wynikiem rozstrzyganego przez nie sporu a kwesti kto stanowi rdo docho-
dw sdu.21
Kontrargument, jaki zazwyczaj w tym miejscu jest przytaczany, dotyczy
wanie wolnego dostpu do urzdw pastwowych oraz demokratycznej kon-
troli nad prawem. Hoppe uznaje jednak twierdzenie to za rwnie nieuprawnione,
przede wszystkim ze wzgldu na brak przesanek przemawiajcych za efektyw-
noci zarzdzania bez tytuu wasnoci. Obywatel nie zarzdza dobrem pu-
blicznym tak, jak zarzdzaby swoj wasnoci (efektywnie, czyli nastawiajc
si na zysk). W zarzdzaniu wasnoci publiczn objawia si zjawisko wyso-
kiej preferencji czasowej, czyli nastawienia na teraniejszo obietnice polity-
kw (ktre s podstawow si w demokratycznym wyborze wadz) zyskuj
poparcie spoeczne wwczas, gdy dotycz krtkiego okresu (czyli, przykado-
wo, danej kadencji). Wysoka preferencja czasowa dotyczy jednak nie tylko
obywateli, ale co by moe waniejsze demokratycznie wybranych urzdni-
kw pastwowych. Urzdnik nie jest wacicielem dobra publicznego (pa-
stwa), ale w momencie wyboru, staje si jego zarzdc, a wic dysponentem.
Krtki okres kadencji nie tylko nie wyklucza eksploatacji dobra publicznego,
ale dodatkowo czyni j mniej skalkulowan i uniezalenion od zasobu kapita-
owego22.
Wysoka preferencja czasowa zwizana z demokracj, wpywa te poprzez
wolny dostp do stanowisk we wadzach, zwaszcza legislacyjnych destruk-
cyjnie na pojmowanie sprawiedliwoci. Niezmienne i uniwersalne prawa (spra-
wiedliwo) zostaj utosamione z prawem stanowionym, ktre podlega woli
legislatora.23 Jeeli tylko podatki s uprawomocnione wol ludu, to kady
podatek bdzie postrzegany jako co niezbdnego dla istnienia systemu spra-
21
H. H. Hoppe, Demokracja, s. 129.
22
Tame, s. 131. Zob. take: J. Schumpeter, Kapitalizm, socjalizm, demokracja, prze. M. Ru-
siski, Warszawa 1995, s. 325.
23
H. H. Hoppe, Demokracja,s. 132. Por: F. Bastiat, Prawo, prze. W. Duski, Res Publica
Nowa, nr 2/2006. Francuski ekonomista pisze midzy innymi: [...] denie do ustanowienia
Sprawiedliwoci, tak bardzo ley w naturze Prawa, e w umyle mas Prawo i Sprawiedliwo to
jedno. Mamy wszyscy siln skonno do uwaania tego, co zgodne z prawem, za uprawnione do
tego stopnia, e wielu wywodzi z Prawa wszelk sprawiedliwo. Jeli wic Prawo zarzdza
i uwica Grabie, to starczy tego, by grabie wielu sumieniom wydawaa si suszna
i wita(Tame, s. 127).
129
OLGIERD SROCZYSKI
wiedliwoci. Znika tym samym moralny opr przed tym, co bez udziau pa-
stwa jest postrzegane jako zo, czyli przed zabieraniem cudzej wasnoci.
Jest to potgowane tym, i w demokratycznym systemie redystrybucji bior
udzia formalnie wszyscy obywatele, a nie tak jak w systemie monarchicznym
jedna osoba lub maa grupa osb (rodzina krlewska). Jeeli robi to wszyscy,
znaczy to, e nie ma w tym nic zego zamiast zatem protestowa przed pod-
wyk podatkw czy te podatkiem progresywnym, obywatel dy do wzicia
jak najefektywniejszego udziau w spoecznym systemie redystrybucji.24 Nie
sposb zatem oddzieli klasy panujcej od klasy poddanych a zatem sece-
sja z demokratycznego systemu wadzy w wypadku kiedy ta nie spenia swoje-
go podstawowego zadania jest dlatego praktycznie niemoliwa.
Hans Hermann Hoppe dostrzega przepa dzielc demokracj od monar-
chii, znajdujc we wadzy krlewskiej przeciwiestwo wad, jakimi nacechowa-
ny jest demokratyczny system rzdw. Amerykaski filozof nie jest jednak
monarchist, [...] nie wygasza apologii monarchii jako takiej, nie powtarza za
Maurrasem, e monarchia to najmniejsze zo i moliwe dobro, a jedynie, e
monarchia to najmniejsze zo, za dobra, a waciwie lepsza, jest ona tylko
w porwnaniu z demokracj, gdy bardziej zblia si do ideau, jakim dla Hop-
pego jest ad naturalny (uporzdkowana anarchia). 25 Hoppe zauwaa bowiem,
e monarcha dziedziczny dysponuje wyczn, prywatn wasnoci wadzy
pastwowej, posiada wadz na dugi okres czasu (formalnie do swojej mierci)
i ma w perspektywie oddanie jej w spadku swojemu dziedzicowi. Aby mc cie-
szy si wpywami z istnienia wasnego pastwa 26 a take aby zostawi spa-
dek nastpcy w stanie jak najlepszym nie bdzie go eksploatowa w sposb
nadmierny, gdy stawiaoby to pod znakiem zapytania przysze istnienie tego
dobra, a take prowadzioby do spadku jego wartoci teraniejszej.27
24
H. H. Hoppe, Demokracja, s. 137. Zob. take: J. Gray, dz. cyt. Rezultatem rozkadu zasad
spoeczestwa obywatelskiego, jak stwierdza Gray, przez ingerencj pastwa []staa si pro-
wadzona na wielk skal polityczna walka o rodki. Zamiast wypenia rol arbitra, ktry egze-
kwuje przestrzeganie regu gry w spoeczestwie obywatelskim, pastwo stao si najpotniejsz
broni w nieustannej rywalizacji o rodki.(Tame, s. 46.).
25
T. Gabi, Hans-Hermann Hoppe o monarchii, demokracji i adzie naturalnym..., s. 21.
26
Poprzez wasno pastwa nie rozumie Hoppe oczywicie wasnoci prywatnej ziem
znajdujcych si w granicach danego krlestwa, lecz wasno instytucji wadzy, bdcej w jego
rozumieniu rodzajem prywatnej agencji ochrony. Rozrnienie to jest wane, cho pastwowy
monopol wadzy z punktu widzenia libertarianizmu jest rwnie ograniczeniem prawa wasnoci
wacicieli ziem znajdujcych si pod jurysdykcj monarchy.
27
Jeeli zaoy, e wadca kieruje si wasnym interesem, a wic powikszeniem swojego
bogactwa, to wysoka eksploatacja dbr teraniejszych jest z tego punktu widzenia niedopuszczalna:
Poniewa za pozyskiwanie biecego dochodu zawsze ma wpyw na biec warto aktyww
[], to prywatna wasno z natury prowadzi do kalkulacji ekonomicznej i sprzyja daleko-
wzrocznoci. W przypadku prywatnej wasnoci rzdu oznacza to, e wadca bdzie si wykazy-
wa duym umiarem w korzystaniu ze swojego monopolu eksploatacji, bo dziaania eksploatacyj-
ne z definicji pasoytuj na wczeniejszych dziaaniach produkcyjnych podejmowanych przez
130
Hansa-Hermanna Hoppego libertariaska krytyka demokracji
spoeczestwo. (H. H. Hoppe, Demokracja, s. 87). Zupenie inaczej natomiast sprawa przed-
stawia si z zarzdc dobra publicznego: Bdzie on dy nie do powikszenia oglnego bogac-
twa rzdu, [] lecz do uzyskiwania jak najwyszego biecego dochodu (bez wzgldu na koszty
i ze szkod dla wartoci kapitaowych. Nawet jeli zarzdca chciaby dziaa inaczej, nie moe
tego zrobi, poniewa zasoby rzdu, jako wasno publiczna, s niezbywalne, a bez cen rynko-
wych kalkulacja ekonomiczna jest niemoliwa.(Tame, s. 88, podkrelenia autora). Porwnanie
midzy eksploatacj poddanych przez feudaa a podatkami w pastwie demokratycznym wypada-
jce na niekorzy drugiej sytuacji czyni take John Gray na przykadzie Wielkiej Brytanii. Zob.:
Tego, O rzdzie ograniczonym, prze. W. Madej, Warszawa 1995, s. 4445.
28
J. Bartyzel, miertelny bg Demos...., s. 33.
29
H. H. Hoppe, Demokracja, s. 139.
131
OLGIERD SROCZYSKI
30
A. de Tocqueville, O demokracji w Ameryce, prze. M. Krl, Warszawa 1976, s. 473. Por.
take: A. Koakowska, Polityczna poprawno a mentalno totalitarna, [w:] Totalitaryzm a za-
chodnia tradycja..., s. 228, 232.
31
M. N. Rothbard, O now wolno. Manifest libertariaski, prze. W. Falkowski, Warszawa 2004.
32
H. H. Hoppe, Demokracja..., s. 271.
33
Tame, s. 252253.
34
R. Nisbet, Przesdy..., s. 171.
132
Hansa-Hermanna Hoppego libertariaska krytyka demokracji
Bibliografia:
Bastiat F., Prawo, prze. W. Duski, Res Publica Nowa, nr 2/2006.
Bartyzel J., Demokracja, Radom 2002.
Bartyzel J., miertelny bg Demos. Pi wykadw o demokracji i jej krytykach,
Block W., Prywatna wasno, etyka i tworzenie bogactwa, [w:] Etyka kapitalizmu,
P. Berger (red.), Krakw 1994.
Cassirer E., Mit pastwa, prze. A. Staniewska, Warszawa 2006.
Dahl R.A., Demokracja i jej krytycy, prze. S. Amsterdamski, Krakw 1995.
Gabi T., Hans-Hermann Hoppe o monarchii, demokracji i adzie naturalnym, Pro
Fide, Rege et Lege, nr 52.
Gabi T., Uporzdkowana anarchia, tekst dostpny: http://mises.pl/511/tomasz-gabis-upo-
rzadkowana-anarchia/ (stan na VI 2009).
Gray J., Liberalizm, prze. R. Dziubecka, Krakw 1994.
Gray J., O rzdzie ograniczonym, prze. W. Madej, Warszawa 1995.
Hayek F.A. von, Zgubna pycha rozumu. O bdach socjalizmu, prze. M. i T. Kuniscy,
Krakw 2004.
Hobbes T., Lewiatan, czyli materia, forma i wadza pastwa kocielnego i wieckiego,
prze. Cz. Znamierowski, Warszawa 1954.
Hoppe H.-H., Demokracja bg, ktry zawid. Ekonomia i polityka demokracji, mo-
narchii i adu naturalnego, prze. W. Falkowski, J. Jabecki, Chicago Warsza-
wa 2006.
Hoppe H.-H., The Economics and Ethics of Private Property, Auburn 2006.
Hlsmann J.G., Hans-Hermann Hoppe antyintelektualny intelektualista, prze. S. Skow-
ski, tekst dostpny: http://mises.pl/261/261/, czerwiec 2009.
Legutko R., Demokracja i republika, [w:] Raj przywrcony, Krakw 2005.
Locke J., Traktat drugi, [w:] Dwa traktaty o rzdzie, prze. Z. Rau, Warszawa 1992.
Mises L. von, Liberalizm w tradycji klasycznej, prze. S. Czarnik, Krakw 2004.
Mises L. von, Ludzkie dziaanie. Traktat o ekonomii, prze. W. Falkowski, Warszawa
2008.
Mises L. von, Omnipotent Government. The Rise of Total State and Total War, New
Haven 1944.
44
J. Bartyzel, miertelny bg Demos...,s. 2934.
136
Hansa-Hermanna Hoppego libertariaska krytyka demokracji
Nock A.J., Pastwo nasz wrg, prze. L.S. Kolek, Lublin 1995.
Rothbard M.N., O now wolno. Manifest libertariaski, prze. W. Falkowski, Warsza-
wa 2003.
Rothbard M.N., The Ethics of Liberty, New York 1998.
Schumpeter J., Kapitalizm, socjalizm, demokracja, prze. M. Rusiski, Warszawa 1995.
Teluk T., Libertarianizm. Teoria pastwa, Warszawa 2006.
137
OLGIERD SROCZYSKI
138
Czy opresyjno w czasie kryzysu gospodarczego jest wci opresyjnoci?
Jakub STEBLIK
139
Jakub STEBLIK
3
Tez tak moemy znale w ksice Zygmunta Baumana ycie na przemia, prze. T. Kunz,
Krakw 2004.
4
U. Beck, dz. cyt. s. 169.
5
Najbliszymi przykadami takiego dziaania s oferty polskiego rzdu przedstawiane korpora-
cjom, zachcajce je do lokowania swoich inwestycji w naszym kraju., a konkretnie kwestia wyboru
przez Mercedesa kraju, w ktrym zbuduje swoj fabryk. Mercedes ostatecznie wybra Wgry,
jako najbardziej atrakcyjne miejsce. http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33203,5324431,
Fabryka_mercedesow_na_Wegrzech__nie_w_Polsce.html, 8 lipiec 2008.
141
Jakub STEBLIK
tak dugo, jak dugo w nich tkwi. Gdy odchodzi, pozostaje tylko w pamici.
Przestrze polityczna (pastw narodowych) przestaa si pokrywa z prze-
strzeni ekonomiczn (aktorw gospodarki wiatowej)11. Strategia suweren-
noci ekonomicznej, polega na tym, e nieobecno instytucji pastwowych
wynosi do wadzy aktorw gospodarki wiatowej na poziom, z ktrego sami
mog stanowi prawo.
Strategi substytucji mona uzna za najwiksze marzenie i denie korpo-
racji. Sprowadza si ona do ujednolicenia wszystkich pastw (rynkw zbytu)
w celu atwiejszego przemieszczania si midzy nimi. Strategi monopolizacji
opisa mona za pomoc odwrotnej zalenoci: im bardziej pastwa rywalizuj
midzy sob o przycigniecie koncernw midzynarodowych, tym mniej mi-
dzy sob musz rywalizowa poszczeglne korporacje. Szczeglnym rodzajem
monopolizacji jest strategia monopolizacji na racjonalno ekonomiczn,
oznaczajca, e tylko zasady neoliberalizmu s traktowane jako skuteczne,
prawdziwe i efektywne. Prby poszukiwania trzeciej drogi (pomijajc tu fak-
tyczn skuteczno takich dziaa) s kwestionowane i krytykowane wanie
z punktu widzenia ich nie racjonalnoci i osigania gorszych efektw ni
w przypadku prawowitych zasad neoliberalizmu. Drug strategi spod znaku
monopolizacji jest powszechnie znana, istniejca od pocztku dziaalnoci kor-
poracji strategia dyplomacji wewntrzgospodarczej. Zmierza ona w prostej
linii do uzyskania monopolu w drodze fuzji i przej.
Z powyszymi strategiami czy si paradoks polegajcy na tym, e im sku-
teczniejsze s te techniki, tym sabsze jest pastwo. Koncerny za potrzebuj
silnego pastwa gwarantujcego im ich prawa. Mona by wic zaryzykowa
tez, e poraka strategii kapitau ley w najlepiej pojtym jego interesie12.
Sabe pastwo nie byoby w stanie legitymizowa wiatowej gospodarki, za
spoeczestwo jak wspomniano wczeniej takiej legitymizacji udzieli nie
chce. Pewnym wyjciem z tego logicznego zaptlenia s strategie dominacji
prewencyjnej, posiadajce swoje dwie odmiany. Strategia pastw ajdac-
kich polega na tym, e koncerny posugujc si szeregiem klasyfikacji, bada
i rankingw mog ustala hierarch prestiu, stratyfikowa pastwa wzgldem
ich przychylnoci dla wiatowej gospodarki; wyrnia i gani. Tworzy spek-
trum, na ktrego jednym biegunie jest pastwo ajdackie nieprzychylne
wiatowej gospodarce, a na drugim pastwo tygrys dobrze si rozwijajce
i yczliwe wiatowej gospodarce. Ostatnia z technik to strategia neoliberaliza-
cji pastwa, zmierzajca do uczynienia z pastwa przeduenia rynku wiato-
wego, majcego realizowa jego [rynku] priorytety przy zastosowaniu neolibe-
11
Tame, s. 194.
12
Tame, s. 212.
143
Jakub STEBLIK
Bibliografia:
Bauman Z., ycie na przemia, prze. T. Kunz, Krakw 2004.
Beck U., Wadza i przeciwwadza w epoce globalnej. Nowa ekonomia polityki wiato-
wej, prze. J. oziski, Warszawa 2005.
Hayek F. A., von, Droga do zniewolenia, prze. K. Gurba, przekad przejrza M. Kuniski,
Krakw 2006.
145
Jakub STEBLIK
146
CZ IV
WPROWADZENIE DO CZCI IV
1
Nigdy nie zmienia si styl w muzyce bez przewrotu w zasadniczych prawach politycznych.
Tak mwi Damon, a ja mu wierz (Platon, Pastwo, prze. W. Witwicki, Kty 2003, s. 122, 424 C.
149
WPROWADZENIE DO CZCI IV
w sposb istotny zapoznaje natur przedmiotu, ktry bada a przed tym wa-
nie przestrzega Arystoteles.2
Sd, i metafizyka jest cile zwizana z polityk, cho dzi wydaje si by
raczej egzotyczny, jest w gruncie rzeczy najbardziej trafnym sformuowaniem
i jednoczenie w ogle podstaw caej filozofii politycznej. Z bardziej znanych
autorw w XX wieku wygosi j m.in. Eric Voegelin3, ktry doskonale rozu-
mia, e rola jzyka w procesie duchowego wyzwolenia z pogaskiej rzeczywi-
stoci nie jest obojtna, lecz kluczowa. A wsplnota polityczna jest przede
wszystkim wsplnot sowa, Sowa Boego.
Widzimy zatem, e rnica w obu podejciach nie jest rnic skali, lecz
rnic fundamentaln. Jeli zauwaymy, e Platoskie Pastwo jest w duym
stopniu powicone wyjciu z pastwa, a erotyczna wsplnota dusz 4 w znacz-
nym stopniu stanowi dla niego antytez, to dostrzeemy take miar przesuni-
cia filozoficznego pomidzy Platonem i Arystotelesem, ktry to w znacznym
stopniu ju nie dostrzega kluczowego problemu. Gdy Arystoteles bowiem pisze
o cnocie5, dobrym yciu6 i piknych uczynkach7, zdaje si bagatelizowa funda-
mentalne pknicie pomidzy rzeczywistoci jaskini, a drog w gr, kt-
re jest tak kluczowe dla Ateczyka. Gdy naoymy ten schemat na histori
myli europejskiej, zauwaymy przy tym, jak istotny przeom dokonuje si
w niej od XIV wieku, gdzie sakralny charakter pastwa zostaje zmarginalizo-
wany, a na czoo wysuwa si uyteczno jego instytucji. 8 Wtedy to dopiero
obiektywny modus opisu Arystotelesa zostaje wypeniony zupenie now utyli-
tarystyczn treci, co z kolei naley uzna za jeden z waniejszych aspektw
tworzcych si nowych pastw nowoytnych, opartych na ekonomii politycz-
2
Arystoteles, Etyka nikomachejska, prze. i wstpem poprzedzia D. Gromska, Warszawa
1956, s. 5, 1094b 10-15.
3
Zob. R. Legutko Wstp do E. Voegelin, Platon, prze. A. Legutko-Dybowska, Warszawa
2009, s. 13.
4
Idea-sowo [...] stanowi rodek, dziki ktremu moe wyraa si czuo i potga Erosa;
jest to narzdzie komunikacji, dziki ktremu erotyczne dusze dostrajaj si wzajemnie do har-
monii wszechwiata; jest te kruchym naczyniem, w ktrym bg ucielenia si we wsplnocie
(E. Voegelin, dz. cyt., s. 41).
5
Arystoteles, Polityka, prze. L. Piotrowicz,[w:] tene, Dziea wszystkie, t. VI, Warszawa
2001, s. 27, 1253A.
6
Tame, s. 89, 1280B-1281A.
7
Tame.
8
Jedn z pierwszych postaci, ktre dokonuj wyomu w tej tradycji wiodcej od w. Augusty-
na i w. Tomasza jest Marsyliusz z Padwy. (Zob. tene, Obroca pokoju, prze. W. Seko, Kty
2006, s. 45-46. Zob. szczeglnie wywd B. Szlachty na temat przesuni w rozumieniu terminu
dobro wsplne na przestrzeni czasu (B. Szlachta, Monarchia prawa? Angielska myl polityczna
doby Tudorw, Krakw 2008, s. 219-220). Mylenie to znacznie zostaje upowszechnione za spra-
w XVI wiecznego protestanckiego myliciela Thomasa Smitha (Zob. tene, Republica Anglo-
rum. A Discourse of Commonwealth of England, L. Alston (red.), Cambridge 1906.) nastpnie za
w caej refleksji Johna Lockea, Jeremiego Benthama i Johna Stuarta Milla.
150
WPROWADZENIE DO CZCI IV
9
M. Foucault, Bezpieczestwo, terytorium, populacja, prze. M. Herer, Warszawa 2010.
10
Zob. T. Wodarczyk, Wstp do W. Ockham, Suma Logiczna, prze. T. Wodarczyk, Warsza-
wa 1971, s. V-XV.
151
WPROWADZENIE DO CZCI IV
152
Przymus emancypacji uwagi na marginesie hermeneutyki filozoficznej Hansa-Georga Gadamera
Anna KRZYNWEK
Przymus emancypacji
uwagi na marginesie hermeneutyki filozoficznej
Hansa-Georga Gadamera
Bez wzgldu na to, jak ujmowany i skd wywiedziony bywa idea emancy-
pacyjny, na gbszym poziomie zawsze wydaje si on posiada jeden zasadni-
czy element denie do absolutnej przejrzystoci i zgodnoci czowieka
w jego istocie oraz w relacjach z innymi ludmi. Emancypacja jest wyzwole-
niem od wszelkich relacji wadzy i podporzdkowania, zniesieniem pkni,
niezgodnoci i samozatrucia wspczesnego czowieka, a dalej spoeczestwa,
w ktrym yje. Jest kracowym zaprzeczeniem augustyskiej krainy, gdzie
wszystko jest inaczej. Polityka emancypacji w swoich najgbszych pokadach
jest soteriologi na miar czysto ludzkich moliwoci. Kady projekt emancy-
pacyjny wymaga stabilnego, nieruchomego punktu odniesienia: post-owiece-
niowego rozumu komunikacyjnego, podwiadomoci, woli mocy, si spoecz-
nych lub pustych znaczcych; kady czerpie inspiracje z innych rde
intelektualnych genealogii wiedzy, pragmatyki jzykowej, psychoanalizy, ma-
terializmu dialektycznego, czy te poststrukturalizmu. Obiecuje pogodzenie
czowieka z samym sob, ze wsplnot spoeczn i polityczn. Co wicej,
emancypacja polityczna wykracza poza zasadnicz mogoby si wydawa
w filozofii polityki diachroni konsensu i agonizmu; porozumienia i konfliktu.
Emancypacja moe si realizowa zarwno w sferze publicznej opartej na libe-
ralnym konsensie wok wartoci rwnoci praw, wzajemnoci, wolnoci i sza-
cunku, gdzie rnice i partykularyzmy wypchnite zostaj do bezpiecznej sfery
stronniczej prywatnoci, jak i w ramach demokracji agonicznej zaprzeczajcej
granicy midzy stronnicz prywatnoci i bezstronnym wiatem publicznym,
prowadzc w zamian do sytuacji, w ktrej rne grupy rywalizuj ze sob, by
na pewien czas ich partykularyzmy peniy funkcj uniwersalnej reprezentacji1.
1
E. Laclau, Emancypacje, prze. L. Koczanowicz i inni, Wrocaw 2004, s. 66.
153
Anna KRZYNWEK
2
E. Laclau, Ch. Mouffe, Hegemonia i socjalistyczna strategia, prze. S. Krlak, Wrocaw
2007, s. 119.
3
Tame, s. 120.
4
Tame, s. 135,139.
154
Przymus emancypacji uwagi na marginesie hermeneutyki filozoficznej Hansa-Georga Gadamera
systemem rnic. Jeli tak wanie ujty jzyk bdzie odpowiednio przylega
do rzeczywistoci wwczas bdziemy sprawnie i bez zasony pozorw postrze-
ga przestrze polityczn zgodnie z logik rnicy, nie za logik rwnowano-
ci. Konstytuowanie tosamoci, ktre bd si ze sob antagonistycznie ciera,
staje si teraz najwaniejszym problemem politycznym, my za jak mona by
uj to w jzyku Wittgensteinowskim przestajemy bolenie potyka si o gra-
nice jzyka w iluzorycznym pragnieniu wypowiedzenia tego, do ujcia czego
jzyk nie jest dostosowany. Tym sposobem wystawiajc wszelkim projektom
emancypacji wiadectwo zgonu, Laclau jednoczenie otwiera dla niej now dro-
g. Ujmujc rzecz krtko przemoc i ucisk wynikajce z obecnoci Innego s
jednoczenie koniecznym momentem mojej konstytucji i samorozumienia:
w tym znaczeniu pena emancypacja faktycznie nie moe istnie. Istnieje jednak
moliwo wyemancypowania si z niebezpiecznych iluzji jakimi mami nas
klasycznie ujta wolno jako autonomia dziaania. Emancypacja to paradok-
salnie wiadoma akceptacja ogranicze, tego, e wolno zarazem wyzwala
i zniewala, jest radosna i traumatyczna, zezwala i niszczy5.
Filozoficzne projekty politycznej emancypacji stanowi wiecki odpowied-
nik eschatologicznych wizji. Nawet jeli nie zakadaj moliwoci nieskoczo-
nego rozwoju czowieka, d do tego by zablini rozdarcie jakim naznaczony
jest czowiek; szczelin pomidzy partykularnoci i uniwersalnoci, wolno-
ci i opresj, pozorem i rzeczywistoci. Z tego powodu wezwani zostajemy,
by ycie polityczne czyni transparentnym i przejrzystym, czujnie ledzi
przejawy indywidualnych i grupowych iluzji, ukryte mechanizmy represji,
demaskowa urojenia, zachwia pozorami. W rezultacie otrzymujemy nakaz
podporzdkowania si wymaganiom konsensu liberalnych wartoci jako wymo-
gowi rozumnoci, niewymuszonej akceptacji budowania przestrzeni politycznej
w oparciu o logik rnicy, uznania dyskursu sprawiedliwociowego za rezultat
zawici i resentymentu lub poddania si psychoanalizie prowadzcej do realiza-
cji polityki jouissance, ktr rzdzi logika zbiorowych pragnie. Emancypacja
sama zaczyna ujawnia swoje represywne oblicze; jest koniecznoci wypywa-
jc z naukowego dyskursu o czowieku, odkrycia post-owieceniowego rozu-
mu lub podwiadomoci. Dochodzimy tutaj, jak si wydaje do zasadniczego
problemu pogodzenia obietnicy absolutnego wyzwolenia z potrzeb wolnoci.
W sferze sacrum jest to pytanie o relacj wolnoci i aski; w sferze polityki o ta-
kie ujcie politycznych relacji, ktre z jednej strony uzna racje stojce za eman-
cypacyjnymi projektami, z drugiej, wykae ich czstkowo i jednostronno;
zaakceptuje fakt skoczonoci i niedoskonaoci czowieka bez gwarancji osta-
tecznego wyzwoleniea, nie zamykajc si jednak w sferze teraniejszoci i prze-
5
E. Laclau, Emancypacje..., s. 57.
155
Anna KRZYNWEK
szoci. Jest to sztuka rezygnacji przez filozofi polityki z idei absolutnej przej-
rzystoci i transparentnoci ycia politycznego przy jednoczesnym przywrce-
niu czowiekowi odpowiedzialnoci za wsplne ycie. Krtko mwic jest to
sztuka ycia, w krainie, gdzie wszystko jest inaczej. Jest to wyzwanie dla
czowieka dojrzaego i odpowiedzialnego, wiadomego niezbywalnego napi-
cia, jakim naznaczona jest kondycja ludzka i kady projekt budowy polityczne-
go wspycia.
Pewn wskazwk dla budowy takiej filozoficznej perspektywy moe by
z pewnymi zastrzeeniami filozoficzna hermeneutyka Hansa-Georga Gada-
mera. Niemiecki myliciel nigdy nie sformuowa explicite filozofii polityki,
jego teoria jzyka, koncepcja czowieka, przesdw i autorytetu pozwalaj
jednak na czynno intelektualn, ktr mona by okreli jako demaskacj
wszelkich demaskatorskich projektw emancypacji politycznej. Gadamer zde-
cydowanie dostrzega bezradno filozofii wobec konkretnych kwestii z zakresu
rzeczywistoci spoecznej i politycznej. Filozofia stawia jednak w konkretnych
sytuacjach pytania zasadniczej wagi, pytania ostateczne, w taki sposb, by uwy-
rani nasz odpowiedzialno za nas samych i za innych6. Filozofia hermeneu-
tyczna ma z kolei charakter uniwersalny, dotyka bowiem wszelkich zjawisk,
w ktrych zdaje si dokonywa nasze rozumienie wiata midzyludzk ko-
munikacj i spoeczn manipulacj; jednostkowe dowiadczenia czowieka y-
jcego w spoeczestwie i sposb w jaki dowiadcza on spoeczestwa; tradycj
opart na religii, prawie, sztuce i filozofii oraz wywrotowo emancypacyjnej
refleksji, ktra z kolei podwaa tradycj7. Hermeneutyka pozwala uchwyci
dowiadczenie opresywnoci i emancypacji w paszczynie tej samej refleksji,
nie oferujc jednoczenie drogi do absolutnej przejrzystoci ycia wewntrzne-
go, spoecznego i politycznego wykazujc wrcz jej niemoliwo.
Nasze ycie, w tym nasze ycie polityczne toczy si dosownie w ywiole j-
zyka, tylko w jzyku moemy oglda nasze polityczne relacje, std absurdem
jest twierdzi, e moemy wyj poza niego, odrnia prawdziwe twierdzenia
od mniema i zgodnie z tym budowa w sposb wiadomy przejrzyste spoe-
czestwo polityczne. Wykorzystujc Arystotelesowsk ide czowieka jako
istoty ywej posiadajcej zdolno mowy (istoty politycznej), Gadamer wyka-
zuje, i w yciu politycznym jestemy rwnouprawnionymi partnerami w jzy-
kowej grze, niemoliwe zatem s jakiekolwiek formy emancypacyjnej terapii.
Spoeczna wsplnota ze wszystkimi jej napiciami i pkniciami, raz po raz
odsya nas do wsplnej przestrzeni spoecznego rozumienia; rozumienia, ktre
6
H-G. Gadamer, On the Political Incompetence of Philosophy, Diogenes, nr. 182, vol. 46/2,
1998, s. 311.
7
H-G. Gadamer, On the Scope Und Function of Hermeneutical Reflection, [w:] Brice R. Wachter-
hauser (red.), Hermeteutics and Modern Philosophy, Albany 1986, s. 277299.
156
Przymus emancypacji uwagi na marginesie hermeneutyki filozoficznej Hansa-Georga Gadamera
peutycznej pomocy, jzyk jest dla niego caoci, nie za zbiorem rnych cao-
ci jzykowo-spoecznych, ktre nachodz na siebie i wi zgodnie z logik
rodzinnych podobiestw. Wittgenstein mwi o swojej pracy filozofa ujawnia-
jcego wielo form ycia jako o szkicowaniu coraz to nowych obrazw, kt-
re dopiero w formie albumu daj nam jakie wyobraenie na temat tych samych
zagadnie, pyta nigdy do koca nieartykuowalnych w jzyku, i w jzyku nie-
wyraalnych. Gadamer podobnie jak Wittgenstein broni rdowo wsplnoto-
wego, spoecznego charakteru jzyka, pierwszestwa My, perspektywy kulturo-
wej i wsplnotowej wobec wtrnej idei wyizolowanego podmiotu, wobec Ja:
byt jzyka charakteryzuje si tym, e Ja nie jest jego podmiotem. Kto mwi j-
zykiem niezrozumiaym dla nikogo poza nim, nie mwi w ogle [] Mwienie
naley wic nie do sfery jednostki, lecz do sfery wsplnoty10.
W przeciwiestwie do autora Traktatu logiczno-filozoficznego, Gadamer
twierdzi, e w jzyku mona wyrazi wszystko. Skoro proces interpretacji jest
konstytutywny dla naszej egzystencji, nie ma sensu mwi o mistycznym do-
wiadczeniu tego, co pozajzykowe: jzyk nie jest zamknitym obszarem tego,
co da si powiedzie, obok ktrego leaby obszar niewypowiedzianego11.
Szkicowanie obrazw ujmujcych rzeczywisto z perspektyw rnych form
ycia jest rwnie czym innym anieli idea ewolucyjnego, stopniowego posze-
rzania wsplnego horyzontu moliwych sensw i znacze; w tym rwnie spo-
sobu w jaki pojmujemy nasze dowiadczenia ycia politycznego.
Jzyk w filozofii hermeneutycznej jest sowem, ktre otwiera nas na nie-
skoczon moliwo rozmowy o egzystencjalnym wymiarze wanie na
drodze skoczonoci, partykularnoci naszego bycia, ktra jest widoczna take
w rnorodnoci jzykw, otwiera si nieskoczona, nakierowana na prawd
rozmowa, ktr jestemy12, a w innym miejscu Gadamer pisze, i nie jeste-
my skazani na jeden jzyk13, nie jestemy zamknici w monadycznej formie
ycia. Istot naszej egzystencji jest przemieszczanie si pomidzy formami
ycia, pynne poszerzanie horyzontu wsplnego celu. Wittgensteinowska forma
ycia jest caoci, w ktrej dziaanie i mwienie s rwnouprawnione, wzajemnie
si konstytuuj. W hermeneutyce jzyk (ktrego istot jest mwienie) odgrywa
funkcj lustra jest rodkiem zaporedniczenia naszego bycia-w-wiecie, do-
wiadczania wiata. W sporach jzykowych artykuujemy nasze spotkanie
z rzeczywistoci, w tym rwnie z rzeczywistoci polityczn, konkretne
dowiadczenia naszej ludzkiej egzystencji, zwizane z wadz i prac 14. Tym
waniejsza jest perspektywa krytycznej funkcji, jak zdaniem Gadamera moe
10
H-G. Gadamer, Rozum, sowo, dzieje, prze. M. ukasiewicz, Warszawa 2000, s. 59.
11
Tame, s. 60.
12
H-G. Gadamer, Uniwersalno problemu hermeneutycznego..., s. 154.
13
Tame, s. 154.
14
H-G. Gadamer, Jak dalece jzyk dyktuje mylenie..., s. 161.
158
Przymus emancypacji uwagi na marginesie hermeneutyki filozoficznej Hansa-Georga Gadamera
odgrywa rozmowa z kim, kto nie naley do krgu najbliszej nam formy y-
cia. Kluczowe sowa dla Gadamera brzmi: jzyk to nie wypracowana kon-
wencja, to nie ciar preschematw, ktre nas przytaczaj, lecz kreatywna
zdolno do cigego destruowania takich caoci15. Nie ma tu miejsca na jzy-
kow terapi, na leczenie w sobie wielu chorb umysu, jak gosi Wittgenstein16.
Jest w zamian wezwanie i zobowizanie czowieka do dialogicznego otwarcia
na drugiego, na perspektyw ewolucyjnego stapiania horyzontw, nie po to, by
stworzy jeden wszechogarniajcy i totalizujcy horyzont, lecz by zachowa
cigo zmiany wasnego pola widzenia, by ksztaci w sobie swoist cnot
akomodacji sprawno doboru odpowiedniej ostroci widzenia. Autentyczne
mwienie, ktre ma co do powiedzenia i dlatego nie szuka z gry przewidzia-
nych sygnaw, lecz sw, dziki ktrym dociera si do drugiego, jest po-
wszechnym zadaniem czowieka17. Gdzie szuka rda tej powinnoci?
W czym, co Gadamer nazywa godem jzyka, palc potrzeb znalezienia
waciwego sowa, odpowiedniego wyrazu, co stanowi naturaln konstytucj
czowieka:
jednak braku miejsca dla tych rozmwcw, ktrzy gosz polityczne idee eman-
cypacyjne, ktrzy pozostajc przy terminologii filozoficznej hermeneutyki
poszukuj odpowiedniego rodka wyrazu dla wasnego poczucia niesprawiedli-
woci i zniewolenia. Naley uzna ich roszczenie do udziau w rozmowie, z za-
strzeeniem jednake, by aden z tych gosw nie zdominowa rozmowy,
a zatem by idea emancypacyjny nie ujawni swojego opresywnego oblicza.
Hermeneutyka filozoficzna namawia nas do dwch rzeczy by zaufa wro-
nitemu w nas jzykowi, jako niezbdnemu punktowi oparcia, bez ktrego
wszelkie rozumienie i po-rozumienie byyby niemoliwe, a take zaufa jego
krytycznemu potencjaowi, ktrego powiadczeniem i zarazem rdem jest
owo naturalne dla czowieka osobliwe, niepokojce i mczce uczucie, dopki
nie znajdziemy waciwego sowa20.
Wszelkie dyskursy emancypacyjne sigajce do proceduralnego rozumu,
podwiadomoci czy dekonstrukcji spoecznych form wiedzy s wtrne wobec
mowy szukajcej rozumienia, bdcego jednoczenie po-rozumieniem. Wszel-
kie yciowe dowiadczenie opresji, niesprawiedliwoci, podporzdkowania
musi si artykuowa w jzyku, poniewa tylko jzyk odzwierciedla to, w jaki
sposb dowiadczamy wiata i staramy si o samorozumienie.
Aby wyjani na czym polega polityczna gra jzykowa, naley wyj od po-
stawionego przez Gadamera pytania: co dzi dla filozofii polityki oznacza Ary-
stotelesowski zoon politikon, co naley rozumie, przez to, e jestemy istotami
ywymi posiadajcymi mow? Gadamer krytykujc nowoytny rozum indywi-
dualny oraz naukow racjonalno instrumentaln nawouje do rehabilitacji
klasycznego pojcia fronezy, rozumnoci praktycznej: cigym przypomnie-
niem, ktrym s dla nas Grecy, pozostanie to, e ich rozpoczcie mylenia
mylao rozum, logos, jako to, co wsplne, wzgldem czego kade odosobnie-
nie, byo czym nieprawdziwym21. Nie jest to jednak wezwanie do akceptacji
zastanych struktur, zwyczajw, norm, dziaa i wartoci. Logos jest przede
wszystkim zadaniem mylenia, jest ruchem myli. Racja, i posiada logos to
zna liczb, zdawa spraw z tego co jest, logos odsya zatem w jakiej mierze
do pewnej caoci, ktr naley wyartykuowa, nie za tworzy. ycie czowie-
ka nie polega jednak na czytaniu natury, relacjonowaniu rzeczywistoci. Istot
czowieka jest nieustanna artykulacja rozumnoci, logosu, wydobywanie go
w procesie nieustannej komunikacji, przy czym nie dysponujemy adn ze-
wntrzn miar, adnym kryterium, by osdzi stopie adekwatnoci naszych
artykulacji. Logos odsya do pewnej caociowej wizji a jednoczenie dopiero j
zapowiada, jest twrczy i otwarty; std powoywanie si na jakkolwiek osta-
teczn racjonalno i prawd w imi emancypacji celem skonstruowania wolne-
20
H-G. Gadamer, Uniwersalno problemu hermeneutycznego..., s. 153.
21
H-G. Gadamer, Racjonalno wobec przemiany epok..., s. 199.
160
Przymus emancypacji uwagi na marginesie hermeneutyki filozoficznej Hansa-Georga Gadamera
Bibliografia:
Arnswald U., On the Certainty of the Uncertainty: Language Games and Forms of Life
in Gadamer and Wittgenstein, [w:] Gadamers Century, Cambridge, 2002.
Dybel P., Granice rozumienia i interpretacji. O hermeneutyce Hansa-Georga Gadame-
ra, Krakw 2004.
Gadamer H-G., On the Political Incompetence of Philosophy, Diogenes, nr. 182,
vol. 46/2, 1998.
Gadamer H-G., On the Scope Und Function of Hermeneutical Reflection, [w:] Brice
R. Wachterhauser (red.), Hermeteutics and Modern Philosophy, Albany 1986.
Gadamer H-G., Rozum, sowo, dzieje, prze. M. ukasiewicz, Warszawa 2000.
Laclau E., Emancypacje, prze. L. Koczanowicz i inni, Wrocaw 2004.
Laclau E., Mouffe Ch., Hegemonia i socjalistyczna strategia, prze. S. Krlak, Wrocaw
2007.
Wittgenstein L., Uwagi rne, prze. M. Kowalewska, Warszawa 2000.
162
Szibboleth dla Karola Marksa
Przemysaw TACIK
Jest midzy ludmi wiele rnic, ale nie naley uwaa, e s one naturalne;
przeciwnie, wszystko, cokolwiek jest ju ludzkie, jest nienaturalne. Czowiek
yje zanurzony w jzyku i tylko w nim jawi mu si rzeczywisto. Cokolwiek
w jzyku zostanie wyrnione i nazwane, przechodzi do ludzkiego wiata. To,
co si zauwaa, o czym si mwi i za co walczy, byoby z punktu widzenia po-
zaludzkiej rzeczywistoci gdyby taki punkt widzenia istnia ledwo przypad-
kiem. Ale czowiek yje w jzyku i nie sprawuje kontroli nad tym, jak jzyk
funkcjonuje. Jedyn jego rzeczywistoci jest ta, o ktrej myli i rozmawia, lecz
przecie sowa znacz niezalenie od niego. Dlatego te niemaa cz jzyko-
wej rzeczywistoci wydaje mu si naturalna. Podobnie naturalne zdaj mu si
rnice, ktre dostrzega: choby zbudowane byy na najbardziej kuriozalnym
kryterium, jakie mona sobie wyobrazi.
Z tytuu rnic ludzie oddzielaj si od siebie. Ci, ktrzy zostali naznaczeni
specjaln, rzadsz rnic, niejednokrotnie padaj ofiarami nienawici lub
ognia. Tak na przykad, jak w opowieci z Ksigi Szoftim o wojnie Gileada
i Efraima:
163
Przemysaw TACIK
Wysnu std mona dwa wnioski. Po pierwsze, sama rnica nie znaczy nic,
pki nie zostanie odczytana; nazwijmy za Derrid kontekst rozumienia rnicy
jej lektur. To lektura przesdza o wanoci i konsekwencjach rnicy; tym,
czy bdzie ona niezauwaaln odmiennoci w wymowie, czy te wyrokiem
mierci. Spord wszelkich moliwych sposobw rozrniania lektury wybiera-
j te, ktre bd znaczy i ukadaj je w hierarchi. Nad brzegiem Jordanu
wymowa szi bya bowiem najwaniejsza: inne rnice usuway si w cie, czy
te, mwic dokadniej, giny w jej olepiajcym wietle.
Po drugie, lektura rnicy, jej pojawienie si, modyfikacja i zniknicie, pod-
legaj cigym zmianom, niezalenym od konkretnych osb, ktre jej podlega-
j. Rnica jest miertelnie niebezpiecznym ywioem; w jednej chwili moe
nie istnie, w nastpnej za wie odrnionych w ogie.
Psychologia spoeczna poucza o pewnym eksperymencie, ktremu zostay
poddane dzieci w wieku szkolnym. Nauczycielka poinformowaa je, e te
z nich, ktre maj brzowe oczy, s lepsze od tych, ktrych oczy s innego ko-
loru. Po pewnym czasie w obrbie klasy zdoaa si wytworzy hierarchia spo-
eczna z brzowookimi dziemi na szczycie, a take przejawy dyskryminacji
wobec dzieci o innym kolorze oczu. Eksperyment ten w swej trywialnoci po-
zosta ciekawostk z domeny mniej lub bardziej popularnej psychologii, pod-
czas gdy stanowi ledwo wierzchoek gry lodowej, z ktr wypadaoby si
zmierzy. Oto bowiem rnice s podstaw mowy; mwi, opisywa wiat,
znaczy rozrnia. Niektre pozostaj bardziej stabilne, inne atwiej podlegaj
zmianie. Do pierwszych nale przede wszystkim imiona, pozwalajce na od-
rnianie odrbnych przedmiotw; pord drugich znale mona na przykad
predykaty, czone mniej lub bardziej przypadkowo z imionami.
1
J. Derrida, Szibbolet dla Paula Celana, prze. A. Dziadek, Bytom 2000, s. 30-31.
164
Szibboleth dla Karola Marksa
Niewymawialno strzee i niszczy imi. Ochrania je jak imi Boga lub skazuje
na unicestwienie w popioach.
Moe si zdarzy, e te dwie moliwoci, pozornie rne i sprzeczne, przekrocz
granic i zamieni si ze sob.
Z powodu szibboletu i w takiej mierze, w jakiej nim rozporzdzamy, mona do-
strzec, jak zwraca si on przeciwko sobie: obrzezani zostaj wygnani lub zatrzy-
mani na granicy, wykluczeni ze wsplnoty, zabici lub obrceni w proch: od jed-
nego spojrzenia, od jednego imienia, od pierwszej lektury blizny2.
2
Tame, s. 57, 71.
165
Przemysaw TACIK
Jednake polityczne anulowanie wasnoci prywatnej nie tylko nie oznacza jej li-
kwidacji, lecz nawet zakada jej istnienie. Pastwo znosi na swj sposb rnice
urodzenia, stanu, wyksztacenia, zatrudnienia, jeli uznaje je za rnice niepoli-
tyczne, jeeli kademu czonkowi narodu, bez wzgldu na te rnice, przyznaje
jednakowy udzia w narodowej suwerennoci, jeeli wszystkie elementy rzeczy-
wistego ycia narodu rozpatruje z pastwowego punktu widzenia. Niemniej jed-
nak pastwo pozwala dziaa wasnoci prywatnej, wyksztaceniu, zatrudnieniu
we waciwy im sposb, tzn. jako wasno prywatna, jako wyksztacenie i za-
trudnienie, i przejawia sw odrbn istot. Bdc dalekie od tego, by znie te
faktyczne rnice, pastwo istnieje raczej tylko pod warunkiem zachowania tych
rnic; uwaa si ono za pastwo polityczne i przejawia si jako to, co oglne,
jedynie w przeciwiestwie do tych swoich elementw5.
5
Tame, s. 429.
167
Przemysaw TACIK
Bibliografia:
Benjamin W., Tezy o pojciu historii, prze. K. Krzemieniowa [w:] Anio historii, red.
H. Orowski, Pozna 1996.
Derrida J., Szibbolet dla Paula Celana, prze. A. Dziadek, Bytom 2000.
Marks K., W kwestii ydowskiej, [w:] Karol Marks, Fryderyk Engels, Dziea t. I, Warsza-
wa 1960.
169