Professional Documents
Culture Documents
KRYMINA PROWINCJONALNY
I
Cz pierwsza
PATRZAJCIE SI PSW
I
mier Hulaja
...Bo te trzeba wam wiedzie, e na Jabecznego Zbawiciela, kiedy niebo powoli zaczyna
zawraca z lata na jesie, miasto nasze ulega zwykle istnemu najazdowi cykad, tak e noc
choby i chcia czowiek zasn, to nie zanie takie si ze wszystkich stron trele nios, tak
niziusieko schodz gwiazdy, a ksiyc to ju zawisa tu-tu nad dzwonnicami i podobny si
robi do jabka naszej synnej mietanowej odmiany, ktr kupcy tutejsi a na dwr cesarski
dostarczaj i nawet do Europy na wystawy wo. Gdyby wypado komu spojrze na nasz
Zawosk hen, z nieboskonu, skd noc promienie cia niebieskich na nas spywaj, to
szczliwiec taki ujrzaby pewnie obraz jakiego zaczarowanego krlestwa: Rzeka skrzy si
leniwie, dachy poyskuj, latarnie gazowe migocz, a nad ca t gr rnorakich byskw
unosi si srebrzysty dwik chru cykad.
Ale wrmy do wadyki Mitrofaniusza. O przyrodzie bowiem wspomnielimy tylko po
to, eby wyjani, czemu w tak noc nieatwo by zasn nawet czowiek najzwyczajniejszy,
mniej troskami obciony ni archijerej guberni. Nie przypadkiem ludzie niechtni, a ma ich
nawet w dostojny pasterz, no bo kto ich nie ma, utrzymuj, e to wanie przewielebny, a
bynajmniej nie gubernator Antoni Antonowicz von Hagenau, prawdziwie wada rozleg
nasz krain.
Nawiasem mwic rozlega, bo rozlega, ale zaludniona nie zanadto. Prawdziwe miasto
to bodaj jeden tylko Zawosk, inne za, nawet i powiatowe, wygldaj na jakie rozronite
wioski, z gromadk murowanych budynkw urzdowych wok jedynego placu, z niewielk
wityk i setk czy dwiema drewnianych domw krytych blach, ktr od niepamitnych
czasw maluje si u nas, nie wiadomo czemu, koniecznie na zielono.
A i stolica guberni to aden tam Babilon w czasach, o ktrych tu mowa, caa jej ludno
liczya dwadziecia trzy tysice piset jedenacie osb pci obojga. Co prawda, w tygodniu
po Przemienieniu, jeli nikt nie umrze, oczekiwano powikszenia liczby tutejszych obywateli
o jeszcze dwie dusze, jako e ona zarzdcy kancelarii gubernialnej Sztopsa oraz mieszczanka
Safulina ju donaszay, a ta druga nawet wedle powszechnego zdania przenosia.
Zwyczaj prowadzenia cisej ewidencji ludnoci zapocztkowano u nas niedawno, za
teraniejszej wadzy, i to tylko w miastach. A ile narodku gdzie tam po lasach i botach sobie
biduje, to ju jeden Pan Bg wie; jak kto chce, niech sam pjdzie i policzy. Od Rzeki po sam
Ural cign si na setki wiorst guche, nieprzebyte knieje. S tam i pustelnie raskolnikw, i
faktorie solne, a na brzegach ciemnych, gbokich rzek, w wikszoci w ogle bezimiennych,
yje plemi Zytiakw, ludek spokojny i posuszny, ugryjskiego pochodzenia.
Jedyn wzmiank o dawnym yciu naszej niezbyt znamienitej krainy znale mona w
Ksidze nowogrodzkiej, pitnastowiecznej kronice. Mowa tam o kupcu imieniem Ropsza,
ktrego w tutejszych lasach pogastwo dzikie goobrzuche uowiwszy, na ofiar
kamiennemu bawanowi Szyszydze gowy pozbawio, od czego, uwaa za stosowne objani
kronikarz, sczez one Ropsza, ducha odda i bez gowy pogrzebion jest.
Byy to wszelako czasy dawne, mityczne. A teraz jest u nas cicho i spokojnie, nikt po
drogach nie obuzuje, nie zabija i nawet wilki w lasach tutejszych dla obfitoci poywienia
wyranie tustsze s i bardziej leniwe ni w innych guberniach. Dobrze nam si yje, daj tak
Boe kademu. A co do tego, co przygaduj ludzie niechtni naszemu arcypasterzowi, to kto
naprawd zawoask krain wada czy wadyka Mitrofaniusz, czy moe gubernator
Antoni Antonowicz, czy te wytrawni doradcy pana gubernatora albo zgoa gubernatorowa
Ludmia Patonowna my si rozstrzyga nie podejmujemy, bo to rzecz nie na nasz rozum.
Powiemy tylko, e stronnikw i wyznawcw przewielebny ma w Zawosku o wiele wicej
ni nieprzyjaci.
Zreszt ostatnimi czasy w zwizku z pewnymi wydarzeniami ci ostatni nabrali miaoci i
gowy podnieli, co przysporzyo Mitrofaniuszowi, oprcz zwykych powodw do
bezsennoci, zwizanych z szalejcymi cykadami, powodw dodatkowych, szczeglnych.
Dopiero wic chmurzy wadyka swoje wysokie, trzema poprzecznymi zmarszczkami
przecite czoo, dopiero naspia czarne, gste brwi.
Urodziwy jest na twarzy biskup zawoski, nie po prostu przystojny, ale zaiste pikny, jak
przystaoby nie pasterzowi nawet, tylko jakiemu kniaziowi staroruskiemu czy
bizantyjskiemu archistrategowi. Wosy ma nasz wadyka dugie, siwe, brod te dug i
jedwabist, na razie wci na wp czarn, a w wsach to nawet jednego siwego woska nie
uwiadczysz; spojrzenie przenikliwe, najczciej mikkie i jasne, ale tym straszniejsze, kiedy
si zachmurzy gniewem i byskawice zacznie ciska. W takich gronych chwilach wyraniej
rzucaj si w oczy i surowe zmarszczki wzdu koci policzkowych, i orle wygicie
wydatnego, rasowego nosa. Gos ma wadyka gboki, dwiczny, przelewajcy si nisko, tak
samo dobry do serdecznej rozmowy, jak do natchnionego kazania czy pastwowotwrczej
mowy na kolejnej sesji witego Synodu.
Za modych lat wyznawa Mitrofaniusz pogldy ascetyczne. Chodzi w habicie z
workowatego ptna, udrcza ciao nieustannymi postami, a nawet, powiadaj, nosi pod
koszul elazne acuchy. Dawno ju jednak wyrzek si tych udrcze, uzna je za
powierzchowne, nieistotne, co gorsza szkodzce prawdziwej pobonoci. Doszedszy lat i
dostpiwszy mdroci, sta si dla wasnego i cudzego ciaa bardziej pobaliwy, a co si
tyczy codziennego stroju, to lubi szczeglnie domowe sutanny z cienkiej materii, granatowej
lub czarnej. Czasem, kiedy wymaga tego autorytet biskupiej godnoci, przywdziewa
fioletowy paszcz z kosztownego aksamitu, kaza zaprzga w sze koni paradn karet, na
stopniach za musieli koniecznie sta dwaj potni, gstobrodzi braciszkowie w zielonych
sutannach z galonami, wielce do liberii podobnych.
Trafiali si oczywicie i tacy, co cichaczem wyrzekali na sybaryckie nawyczki
przewielebnego i zamiowanie do wystawnoci, ale nawet oni nie osdzali go zbyt surowo,
pamitajc o jego wysokim pochodzeniu i o tym, e od dziecka by nawyky do zbytku i
dlatego nie przywizywa do niego jakiego szczeglnego znaczenia, nie raczy zauwaa, jak
wyraa si biskupi sekretarz, ojciec Serafini Starowny.
Urodzi si zawoski przewielebny w znakomitej, zblionej do dworu rodzinie, ukoczy
Korpus Paziw, po czym wstpi do kawalerii gwardii (a byo to jeszcze za panowania
Mikoaja Pawowicza). ycie prowadzi takie, jakie zwykli wie modzi ludzie z jego sfery, i
jeli rni si czym od rwienikw, to bodaj tylko pewn skonnoci do filozofowania,
zreszt nie tak znowu rzadk wrd wyksztaconych i wraliwych modziecw. W puku
uwaano filozofa za dobrego koleg i chwackiego kawalerzyst, dowdztwo go lubio,
awansowao, tak e koo trzydziestki poszedby pewnie w pukowniki, ale akurat trafia si
kampania krymska. Bg wie, co si objawio przyszemu biskupowi zawoskiemu w
pierwszej jego sprawie bojowej, konnej potyczce pod Baakaw, wiadomo tylko, e
wyzdrowiawszy po ranie od szabli, wicej ju broni do rki wzi nie chcia. Poda si do
dymisji, poegna z rodzin i wkrtce odby nowicjat w jednym z najodleglejszych od stolicy
monasterw. Jednak jeszcze dzi, zwaszcza kiedy odprawia w wityni naboestwo z okazji
ktrego z dwunastu wielkich wit albo przewodniczy na zebraniu w konsystorzu, atwo
sobie wyobrazi, jak gromko podawa swym uanom komend: Szwaaadron, szaaableee w
do! Maaarsz, marsz!
Czowiek nieprzecitny na kadym polu si wyrni, tote niedugo wid Mitrofaniusz
anonimowe ycie w zapadym klasztorze. Jak przedtem zosta najmodszym dowdc
szwadronu w caej lekkokonnej brygadzie, to i teraz tak si zoyo, e zosta najmodszym z
biskupw prawosawnych. Mianowany do nas, do Zawoska, najpierw wikariuszem, a potem
ju gubernialnym arcypasterzem, wykaza si tak mdroci i gorliwoci, e wkrtce
wezwano go do stolicy i powoano na wysok godno kocieln. Wielu wryo
Mitrofaniuszowi w najbliszej przyszoci biay kobuk metropolity, ale on, ku zdumieniu
wszystkich, jeszcze raz zboczy z ubitej drogi ni std, ni zowd poprosi, by go znw
posano w nasz gusz, i cho dugo prbowano mu to wyperswadowa, to ku radoci
Zawoan odprawiono go z Bogiem, a on ju nigdy nie opuszcza tutejszej skromnej,
oddalonej od stolicy katedry.
Ale co z tego, e oddalonej. Dawno wiadomo, e im dalej od stolicy, tym do Pana Boga
bliej. A stolica i przez tysic wiorst potrafi dosign, jeli jej, wysoko rozsiadej, daleko
widzcej, strzeli do gowy taka fantazja.
I przez tak wanie fantazj nie spa tej nocy wadyka, bez przyjemnoci suchajc
uprzykrzonego cykadowego crescendo. Stoeczna fantazja miaa twarz i nazwisko, bya
bowiem inspektorem Synodu i nazywaa si Bubiencow, i wanie rozmylajc o tym, jak by
tu utrze nosa temu zowrogiemu jegomociowi, przewielebny ju setny raz przewraca si z
boku na bok na mikkiej, kaczym puchem nabitej pierzynie, postkiwa, wzdycha, a czasem
nawet wydawa z siebie aoliwe: Och!
oe w biskupiej sypialni byo szczeglne, starodawne, z elbietaskich jeszcze czasw
pochodzce, ze wspartym na czterech supach baldachimem w postaci rozgwiedonego
nieba. W czasach wspomnianego ju zapau do ascezy Mitrofaniusz spa doskonale i na
somie, i na goych deskach, dopki nie doszed do wniosku, e umartwianie to gupota i na
nic si nie zda, bo przecie nie po to Pan ulepi nasze ciao na swj obraz i podobiestwo, by
si nad nim znca, a do tego nie przystoi arcypasterzowi popisywa si przed podlegajcym
mu duchowiestwem i narzuca mu samoudrcze, do ktrych nie wszyscy wszak maj
duchowy pocig i ktrych zreszt regua kocielna nie wymaga. W dojrzaym wieku zacz
przewielebny skania si coraz bardziej do zdania, e prawdziwe prby niebo zsya na
czowieka nie w sferze fizjologicznej, lecz duchowej, a niszczenie ciaa nie zawsze pociga za
sob zbawienie duszy. Dlatego biskupie komnaty urzdzone s nie gorzej od
gubernatorskiego domu, st w refektarzu jest nawet nieporwnanie lepszy, a w sadzie
jabkowym pierwszym w caym miecie stoj altanki, rotundy i nie brak te fontanny.
Spokojnie tam, cienicie, dobrze si rozmyla, niechtni za niech tam sobie szepcz, c
zego jzora nie wsadzisz do wora.
A z perfidnym kontrolerem Bubiencowem oto jak postpi naley umyli wadyka.
Nasamprzd napisa do Petersburga do Konstantego Pietrowicza o wszystkich wyczynach
jego zaufanego nuncjusza i o tym, jakie nieszczcia mog z tych sztuczek wynikn dla
Cerkwi. Oberprokurator to czowiek rozumny. Moe si nad tym zastanowi. Ale do listu si
nie ogranicza, tylko koniecznie wezwa na rozmow gubernatorow Ludmi Patonown
przemwi jej do sumienia, zawstydzi. Kobieta z niej dobra i uczciwa. Powinna si
opamita.
I wszystko si uoy. Jakie to proste.
Ale chocia ju sercu ulyo, sen wci nie przychodzi, a winien temu by nie okrgy
ksiyc ani nawet nie cykady.
Znajc swoj natur i majc zwyczaj najstaranniej, do ostatniej rubki, sprawdza prac
jej mechanizmu, Mitrofaniusz zacz kalkulowa, co to za robak go gryzie i nie dozwala
rozumowi otoczy si obokiem snu. Gdzie przyczyna?
Czyby dzisiejsza rozmowa z szurnit nowicjuszk, szlachcianeczk, ktrej odmwiono
postrzyyn zakonnych? Wadyka nie patyczkowa si z ni, paln prosto z mostu: Ty, crko
moja, nie potrzebujesz najsodszego Niebiaskiego Oblubieca, tak tylko ci si zdaje. Tobie
najzwyczajniejszego narzeczonego trzeba, z urzdniczego stanu, a jeszcze lepiej oficera. Z
wsami! Rzecz jasna, nie naleao tak... Skutkiem by atak histerii i dugie handryczenie si.
No, ale mniejsza o to, gupstwo. Co jeszcze?
Trzeba byo podj nieprzyjemn decyzj w sprawie ojca ekonoma z monasteru
Bogojawleskiego. Za burdy po pijanemu i rozpustne odwiedzanie kobiet zej konduity
winowajca zosta skazany na usunicie z klasztoru i przywrcenie do stanu wieckiego. Teraz
zacznie si pisanina i do ekscelencji, i do Synodu. Ale i to bya zwyka sprawa, nie w niej
krya si przyczyna niepokoju.
Mitrofaniusz pomyla jeszcze troch, pomaca sam w sobie, zabawi si w ciepo-zimno,
jak bywao w dziecistwie, i nagle zrozumia: list od ciotki, generaowej Tatiszczewej, to jest
wanie ten robak, co go gryzie. A sam si zdziwi, ale serce od razu potwierdzio ciepo,
ba, gorco! Niby gupstwo, a w duszy co spokoju nie daje. No to jak, wzi? Przeczyta?
Usiad na ku, zapali wiec, zaoy pince-nez. Gdzie ten list? O, jest, na nocnym
stoliku.
Miy mj Misza pisaa staruszka, Maria Afanasjewna, z przyzwyczajenia nazywajc
krewniaka dawno zapomnianym wieckim imieniem jak zdrowie? Daa Ci spokj podagra
przeklta? Przykadasz licie kapuciane, jak Ci kazaam? Nieboszczyk Apoloniusz
Nikoajewicz zawsze mwi, e... Dalej nastpowa obszerny opis cudownych waciwoci
kapusty ogrodowej i przewielebny niecierpliwie przelizgn si po linijkach, pisanych
rwnym, starowieckim pismem. Oczy zatrzymay si na nieprzyjemnym nazwisku. Znw
mnie odwiedzi Wodzimierz Lwowicz Bubiencow. A czeg to o nim nie wygadywali, e
niby oczajdusza i prawie morderca! Przyjemny mody czowiek, spodoba mi si.
Bezporedni, bez fanaberii i na psach si rozumie. Wiesz, e on, okazuje si, jest ze mn
spokrewniony przez Striechninw? Moja babcia, Adelajda Siekandrowna, secundo voto...
Nie, nie, to te nie to, idmy dalej.
Aha, tutaj: ...Ale to wszystko do sprawy nie naley, a pisaam tylko dlatego, e ze
saboci serca zwlekaam z przejciem do najwaniejszego. Ledwie si wezm w gar, na
duchu umocni, znowu zy pyn jak dwa strumyki, i rka dry, i w piersi zimno ciska. Pisz
do Ciebie, Misza, nie ot tak sobie. Wielkie mam zmartwienie, i to takie, e ty jeden mnie
zrozumiesz, a inni tylko patrze, jak wymiej, powiedz: cakiem rozum stracia stara
wariatka. Sama bym chciaa do Ciebie przyjecha, ale siy nie ma, chocia droga niby
niedaleka. Le jak koda i nic, tylko pacz i pacz. Wiesz sam, ile lat, ile si i rodkw w to
woyam, eby doprowadzi do koca dzieo, ktremu Apoloniusz Nikoajewicz ycie
powici. (W tym miejscu wadyka pokiwa gow, jako e do sprawy, ktrej wujaszek
nieboszczyk ycie powici, odnosi si sceptycznie). Dowiedz si wic, przyjacielu mj, co
za nikczemno zdarzya si u mnie w Drozdowce. Jaki dra, i to nie inaczej, tylko kto ze
swoich, podsypa trucizny do miseczki Hulajowi i apajowi. apaja, e modszy, emetykiem
uratowaam, mierci wydaram, ale Hulaju mj zgas. Ca noc cierpia, rzuca si, ludzkimi
zami paka i patrzy na mnie tak aonie: poratuj, niby, matu, w tobie caa moja nadzieja.
Nie uratowaam. Ju nad ranem zaskowycza bolenie, przekrci si na bok i ducha wyzion.
Padam bez przytomnoci i powiadaj, e trzy godziny w tym stanie przebyam, nawet i
doktor z miasta zdy przyjecha. A teraz le cakiem saba, ale najwicej ze strachu.
Przecie to spisek, Michasiu, nikczemny spisek. Kto chce zgadzi moje dzieciaczki, a z nimi
i mnie, staruch. Na Boga Wszechmogcego bagam Ci, przyjedaj. I nie z pociech
pastersk, ja jej nie potrzebuj, tylko eby przeprowadzi ledztwo. Wszyscy mwi, e taki
masz dar kadego drania na wskro widzisz i kad zbrodnicz intryg przenikniesz. A czy
mona sobie wyobrazi bardziej bezecny uczynek? Naprawd, przyjedaj, poratuj. Wieczn
twoj wielbicielk bd, a w testamencie szczodry legat umieszcz, czy to na wityni, czy
to na klasztor jaki, czy to na sieroty. Na samym kocu listu ciotka przechodzia z tonu
familiarnego na oficjalny i peen szacunku: Polecajc si ojcowskiej uwadze, arcypasterskim
modlitwom i o biskupie bogosawiestwo bagajc, pozostaj oddan sug Waszej
Przewielebnoci, Maria Tatiszczewa.
Tu chyba wypadaoby wyjani spraw daru, o ktrym pisaa generaowa Tatiszczewa, a
ktry duchownej osobie biskupiej rangi jakby niezupenie przystoi. Tak czy inaczej, wrd
innych, wzniolejszych zalet przypisywano wadyce rwnie drogocenny, rzadko spotykany
talent rozwizywania wszelakich najbardziej nawet zawikanych zagadek, zwaszcza
majcych przestpcze to. Mona powiedzie, e Mitrofaniusz ywi prawdziw namitno
do takiej gimnastyki umysowej, i zdarzao si nieraz, e wadze policyjne, nawet z ssiednich
guberni, pokornie prosiy go o rad, kiedy miay do czynienia z jakim zagmatwanym
ledztwem. Biskup zawoski w duchu bardzo szczyci si swoj saw, ale z niezupenie
czystym sumieniem po pierwsze dlatego, e duma niewtpliwie zaliczaa si do uczu
czczych i marnych, po drugie za z jeszcze jednej przyczyny, ktr pominiemy milczeniem,
jako e zna j tylko on sam i jeszcze pewna osoba.
Wieczorem, po pierwszej lekturze listu, proba cioci, eby pdzi do jej majtku dla
zbadania okolicznoci mierci Hulaja, rozbawia przewielebnego. Rwnie i teraz, ponownie
przeczytawszy to ordzie, pomyla sobie: bzdury, bredzi starowina. Poley dzie, dwa i
wstanie.
Wadyka zgasi wiec, pooy si, ale serce wci nie dawao spokoju. Sprbowa
pomodli si o wyzdrowienie cioci. Wiadomo, e nocnej modlitwie bliej do Najwyszego.
Nawet Zotousty pisze, e Pan nasz najbardziej te wanie sobie umiowa, ktre w spokojny
czas odmawiasz, obficie nieraz paczc.
Modlitwa jednak wysza jaka taka bez duszy, sam tylko papuzi sowotok, a tego wadyka
nie uznawa. Nawet za pokut nigdy na nikogo nie nakada odmawiania modlitw, uwaa to
za witokradztwo. Pacierz, co tylko przez usta przechodzi, serca nie tknwszy, to w ogle
aden pacierz.
No dobrze, niech Pelagia tam jedzie zdecydowa Mitrofaniusz. Niech wyjani, co si
stao z tym przekltym Hulajem.
I od razu mu ulyo. Ani cykady nie drczyy ju duszy drcym wielogosem, tylko
koysay do snu, ani ksiyc oczu nie olepia, lecz jakby omywa twarz ciepym mlekiem.
Mitrofaniusz przymkn powieki, wygadzi zmarszczki na surowym czole. Zasn.
***
***
Wyobrazi sobie osio, e jest kusakiem, j wic chrapy rozdyma i wali kopytem w
ziemi. Tak zacz rozmow przewielebny. Wszystkich przegoni! rycza.
Najszybszy jestem, najwawszy! I tak przekonujco rycza, e wszyscy wok uwierzyli i
zaczli powtarza: Ten nasz osio to wcale nie osio, tylko najczystszej w wiecie krwi
argamak. Trzeba go teraz wystawia do wycigw, eby wszystkie co do jednej nagrody
zdoby. I od tej pory osio ycia nie mia, bo gdzie tylko jakie gonitwy si odbyway, to jego
zaraz za uzd i do biegania cign. Jazda woaj kapouchy, nie zawied! Takie to
wspaniae ycie osowi przypado.
Mniszka, od dawna ju nawyka do biskupich przypowieci, suchaa w skupieniu. Gdyby
tak kto mimochodem na ni spojrza, powiedziaby: modziutka panna twarz czysta, o
miym owalu, budzca sympati i z pozoru naiwna. Ale to mylne wraenie brao si z
zadartego nosa i uniesionych zdziwieniem brwi, a ciekawskie, okrge, ciemne oczy patrzyy
zza takiche okrgych okularw wcale a wcale nie prostodusznie i wida byo po tych
oczach, e to nie adna dzierlatka: i nacierpie si zdya, i poy, i porozmyla o tym, co
przeya. wieo za i mody wygld bray si z biaej cery, czsto towarzyszcej rudym
wosom, i z nieustpliwych piegw, rozsypanych po buzi jak pomaraczowe paciorki.
Powiedz no mi wic, Pelagio, czego si tyczy ta przypowie?
Siostra zamylia si. Z odpowiedzi si nie spieszya. Malekie biae rczki mimowolnie
signy do wiszcej u pasa pciennej torebki, a wadyka, ktry wiedzia, e Pelagii myli si
najlepiej z robtk w rce, zezwoli:
We druty, mona.
Skwapliwie zaszczekay ostre stalowe druty i Mitrofaniusz zmarszczy brwi,
przypomniawszy sobie, jakie ohydne wytwory pojawiaj si na wiecie z przyczyny tych z
pozoru zrcznych palcw. Na wit Wielkanoc siostra ofiarowaa archijerejowi biay
szaliczek z literami ChZm tak krzywymi, jakby zdyy ju sobie porzdnie podpi.
Dla kogo to? nieufnie spyta wadyka.
Dla siostry Emilii. Paseczek, a puszcz po nim fryz z czaszek z piszczelami.
No, no uspokoi si biskup. Wic co z przypowieci?
Tak sobie myl westchna Pelagia e to o mnie, grzesznej. T alegori chciae,
ojcze, powiedzie, e ze mnie taka zakonnica jak z osa rczy kusak. I taki niemiosierny sd
o mnie std powzie, e w wityni jabka rozsypaam.
A rozsypaa rozmylnie? eby w wityni rwetesu narobi? No, przyznaj si.
Mitrofaniusz spojrza zakonnicy w oczy, ale zawstydzi si, bo wyczyta w nich agodny
wyrzut. No dobrze, dobrze, ja tylko tak... A moja przypowie nie tego si tyczy, nie
zgada. Co to jest w nas, ludziach, za urzdzenie, e kada rzecz, kade wypowiedziane
sowo koniecznie chcemy wzi do siebie? To pycha, crko moja. I nie taki z ciebie rzadki
ptak, ebym ja przypowieci o tobie ukada.
Wadyka rozzoci si nagle, rce zaoy za plecy i przeszed si po bibliotece, ktrej
warto chyba powici troch uwagi.
W biskupiej bibliotece panowa idealny porzdek, a zajmowa si ni sekretarz Starowny,
pracownik, w penej zgodzie ze swoim nazwiskiem, wielce skrupulatny. Na rodku
najduszej ciany (tej, na ktrej nie byo okien ani drzwi) staa szafa z dzieami
teologicznymi i patrologicznymi, kryjca w sobie pobone ksigi w jzykach
cerkiewnosowiaskim, aciskim, greckim i hebrajskim. Po lewej stronie stay szeregiem
szafy z hagiografi, z ywotami witych prawosawnych i rzymskokatolickich; po prawej
prace z historii Cerkwi, liturgiki i kanoniki. Specjalne miejsce, przypominajc o poprzedniej
pasji przewielebnego, zajmowaa wielka szafa z traktatami powiconymi ascezie. Mieciy
si w niej take drogocenne biae kruki w rodzaju pierwszych wyda Zamku wewntrznego
Teresy z Avila czy Ozdoby duchowych zalubin Ruysbroecka Cudownego. Na wielkim stole,
zajmujcym ca dugo komnaty, leay stosy zszywek rosyjskich i zagranicznych gazet i
czasopism, przy czym najbardziej honorowe miejsce okupoway Zawoskie Wiadomoci
Diecezjalne, gubernialna gazeta, ktr wadyka redagowa osobicie.
Literatura niereligijna za, z najrozmaitszych dziedzin, od matematyki po numizmatyk i
od botaniki po mechanik, staa na mocnych dbowych pkach, szczelnie zasaniajcych trzy
pozostae ciany sali bibliotecznej. Ze wszystkich rodzajw lektury wadyka unika tylko
beletrystyki, uwaajc j za mao poyteczn. Jest na tym wiecie wystarczajco duo cudw,
zagadek i niepowtarzalnych historii, wymylonych przez niebiaskiego Twrc powiada
czasem biskup tote ludzie miertelni nie maj po co wymyla dla zabawy wasnych
wiatw i ludzikw, bo tak czy inaczej w porwnaniu z zamysem Boym wyjdzie to ubogo i
nieciekawie. Co prawda siostra Pelagia spieraa si z wadyk i powoywaa na to, e skoro
ju Pan nasz zasia w duszy ludzkiej pragnienie twrczoci, to ju On lepiej wie, czy jest jaki
sens i poytek w ukadaniu powieci. No, ale tej dysputy teologicznej nie rozpoczli
Mitrofaniusz i jego duchowa cra, zacza si o wiele wczeniej, nie oni te j dokocz.
Stanwszy przed Pelagi, pokornie czekajc, kiedy jej preceptorowi duchowemu
przejdzie to niezrozumiae rozdranienie, Mitrofaniusz zapyta nagle:
A czemu to nos byszczy? Znw si piegi maci z dmuchawca smarowao? Godna to
Chrystusowej oblubienicy rzecz takimi marnociami si zajmowa? Przecie rozumna z
ciebie kobieta. To to bogosawiony Diadoch naucza: Zdobica ciao swoje ciaolubstwem
grzeszy, a ono znamieniem niedowiarstwa jest.
Z artobliwego tonu przewielebnego Pelagia odgada, e chmurka odpyna, i
odpowiedziaa dziarsko:
Z twego Diadocha, ojcze, by znany wstecznik. To on i my si zakazywa. Jak tam
jest w jego Kefalii powiedziane? Wstrzemiliwoci gwoli naley ani si wystrzega, jako
e ciao nasze sabnie od rozkosznej tej mokroci.
Mitrofaniusz zmarszczy brwi.
A ja ci naka sto pokonw do samej ziemi wybi, eby bez szacunku o staroytnym
mczenniku nie mwia. A o ozdabianiu ciaa susznie on naucza.
Zmieszaa si Pelagia i wdaa w dugie usprawiedliwienia, e z piegami, uchowaj Boe,
nie dla cielesnej urody wojuje, tylko z pobonej gorliwoci: bo co to za zakonnica z
piegowatym nosem.
No, no... Biskup nieufnie pokiwa gow, wci jeszcze ocigajc si z przejciem do
gwnej sprawy.
Od zuchwaoci do pokory i z powrotem siostra Pelagia zawsze przechodzia
byskawicznie, a nady byo trudno. Teraz te, bysnwszy oczkami, bardzo ju miao
zapytaa:
A czy to dla piegw mnie wadyka wezwa?
I znw Mitrofaniusz nie zdecydowa si powiedzie o najwaniejszym. Zakaszla, jeszcze
raz przeszed si po bibliotece. Zapyta, co tam u uczennic w szkole. Pilne s? Chtne do
nauki? Czy siostry nie ucz ich jakich niepotrzebnych rzeczy, co to w yciu nie pomog, a
przeszkodz tylko?
Dochodz mnie suchy, e zacza je uczy pywania. Na co to? Mwi, e podobno
na Rzece kpielisko kazaa skleci i pluskasz si tam razem z nimi. Czy to dobrze?
Pywa dziewczynki musz koniecznie, bo po pierwsze to wzmacnia zdrowie i gibko
czonkw rozwija, a po drugie smuko wyrabia odpowiedziaa siostra. One przecie z
biednych rodzin si wywodz, wikszo to panny bez posagu. Jak podrosn, narzeczonych
trzeba bdzie im znale... Ale przecie, ojcze, nie w sprawie szkoy mnie wezwae. O
szkole rozmawialimy trzy dni temu, o pywaniu te.
Pelagia bya nie z takich, co to je mona dugo za nos wodzi, i dlatego Mitrofaniusz
opowiedzia wreszcie o tym, co minionej nocy przed snem wymyli.
Tym osem, o ktrym ci opowiedziaem, jestem ja sam. Ulegajc twoim probom, a
jeszcze bardziej wasnej czczej prnoci, ktra pasterzowi zgoa nie przystoi, trzymam
przed wszystkimi w tajemnicy, e prawdziwym asem od wydobywania tego, co ukryte i
schowane za niby oczywistym, nie ja, stary dure, jestem, tylko ty, cicha zakonnica Pelagia.
A ode mnie, jak od tego asego na saw osa, wszyscy oczekuj cudw i nowych odkry.
Teraz ju nikt nie uwierzy, jeli ogosz, e to wszystko twoim rozumem si dokonywao, a ja
ci tylko wiczenia pobone naznaczaem...
Druty przestay pobrzkiwa, w karych oczach zabysy iskierki.
Co si stao, ojcze? Chyba nie w naszej guberni, bobym wiedziaa. Znowu, jak w zesze
zapusty, kto skarbiec cerkiewny okrad? spytaa siostra bardzo zaciekawiona. A moe,
nie daj Bg, osob duchown zgadzili? Jakie wiczenie zada mi tym razem wasza
przewielebno?
Nie, czowiek aden nie zgin. Mitrofaniusz odwrci si zmieszany. O co innego
chodzi. Ale jednak o przestpstwo. W kadym razie nie dla policji to sprawa... Opowiem ci, a
ty na razie posuchaj. Potem powiesz, co mylisz. No, ale rb na drutach. Rb i suchaj...
Podszed do okna i mwi dalej, cay czas patrzc w sad i raz po raz postukujc palcami
po ramie okiennej.
Niedaleko std, jakie osiem wiorst, ley majteczek Marii Afanasjewny Tatiszczewej,
mojej dalekiej ciotki. To ju wiekowa staruszeczka, ale kiedy, dawno temu, uchodzia za
jedn z pierwszych petersburskich piknoci. Pamitam, maym chopcem byem, jak do nas
przyjedaa. Wesoa, moda, grywaa ze mn w warcaby... Za m wysza za oficera,
dowdc puku, ya z nim po rnych dalekich garnizonach, a kiedy on przeszed w stan
spoczynku, osiedlili si tutaj, w Drozdowce. By w Apoloniusz Nikoajewicz, teraz ju
witej pamici, namitnym psiarzem. Mia pierwsz psiarni w caej guberni. I charty
trzyma, i gocze, i legawe. Raz kupi szczeniaka za cae tysic rubli, taki by z niego
zapaleniec. Ale uwaa, e to wszystko jeszcze mao, umyli sobie, e ras jak szczegln
wyhoduje, jakiej dotd nie znano. I ca reszt ycia z tym projektem si para. Ras t nazwa
biay rosyjski buldog. Od zwykego buldoga rni si on maci cay jest biay jak mleko,
odznacza si wyjtkowo spaszczonym profilem (psiarze maj na to specjalny termin, ale
wylecia mi z gowy) i jeszcze jak niebywa faflastoci (tak si mwi, kiedy wargi s
obwise). Ale gwna osobliwo, rodzynek tego wszystkiego, polega na tym, eby cakiem
biay pies mia prawe ucho brzowe. Nie pamitam, jaki w tym sens, ma to co wsplnego z
hemami... Zdaje si, e kiedy Apoloniusz Nikoajewicz suy w kawalergardach, mieli tam
w szwadronie taki zwyczaj, e hemy zakadali z lekka na bakier. I wanie ucho ma t
zawadiacko przypomina. Aha, jeszcze zapomniaem, e tego psa winna take cechowa
wyjtkowa linowato, nie wiem ju, dla jakiego praktycznego poytku. Oglnie biorc
potwr, jakiego dugo by szuka. A oto co robi wuj Apoloniusz: do wszystkich paskich
domw w caej Rosji, gdzie tylko trzymano buldogi, da zna, eby wyrodkw albinosw nie
topi, jak to si zazwyczaj robi, tylko niezwocznie je odsya do generaa majora
Tatiszczewa, ktry wybrakowane szczeniaki wykupi za dobr cen. Biae szczeniaki, do tego
jeszcze z brzowym uchem, wrd buldogw rodz si bardzo rzadko. Ju nie pamitam,
chocia wiele razy syszaem i od wuja, i od ciotki... moe jeden na sto miotw. No wic,
jednym sowem, zbiera wujek Apoloniusz tych niewydarzecw, hodowa i jedne z drugimi
krzyowa. Wychodziy z tego szczeniaki zwyczajne, rude, ale od czasu do czasu te biae z
burym uchem, i to ju czciej ni zwykle, powiedzmy jeden na dziesi miotw. Te znowu
odcza i krzyowa, a jeszcze pilnowa, eby takie wicej faflaste i linowate byy.
Najgorzej rzecz si miaa z tym przekltym uchem. Przez nie to szczeglnie duo
szczeniakw trzeba byo brakowa. I tak to szo, miot po miocie. Nim wujaszek ducha
wyzion, ju mocno si przybliy do spenienia swoich marze, ale wci jeszcze znajdowa
si, by tak rzec, w p drogi. Umierajc, nakaza onie doprowadzi rozpoczte dzieo do
koca. A z Marii Afanasjewny maonka bya zaiste tylko ozoci. W swoim czasie ze
wiatowej czarodziejki staa si mateczk-komendantow, a potem i dziedziczk. I to bez
faszu, z serca i chci. Taki ju miaa od Pana Boga kobiecy talent. Gdyby jej m na ou
mierci polecenia nie zostawi, moe by i uscha, nie daaby smutkowi rady. A tak to nic, ju
dwadziecia lat we wdowim stanie i wci mocna, czynna, usposobienia ranego. Wszystkie
rozmowy, wszystkie myli tylko o psach. Ja ju nawet pomstowaem na ten jej przesadny
zapa i strofowaem j nie sucha. Mwi kiedy nie na powanie, tak tylko dokuczajc:
Cioteczko, a jeli do cioteczki sam Lucyfer przyjdzie i o jej dusz chrzecijask poprosi w
zamian za najczystsz bia ras, odda cioteczka? Bg z tob, Misza odpowiada co te
ty wygadujesz! I nagle zamilka, zamylia si. To ju, powiem ci, Pelagio, nie arty! Tak
czy inaczej, cigna dalej prac ma nieboszczyka, starajc si wyhodowa rosyjskiego
biaego buldoga, i niemao w tej sprawie dokonaa. Zwaszcza co si tyczy faflastoci,
paskomordzia i linowatoci. Z uchem poszo jej gorzej. Cakiem idealnych egzemplarzy
uzbierao si wszystkiego trzy. Dziad wabicy si Hulaj, stary ju, na dziewity rok mu
poszo. Potem jego syn apaj, czterolatek. I dwa, trzy miesice temu, ku radoci starowinki,
urodzi si Hulaja wnuk, nazwaa go Chapajem. Taki si uda pod kadym wzgldem
wzorowy, e ciocia wszystkie inne psy, nie do doskonae, kazaa potopi, eby rasy nie
psuy, a na rozpodek zostawia tylko te trzy. Och, zapomniaem o jeszcze jednym istotnym
punkcie: s krzywoape, a nosy maj rowe, czarno nakrapiane. To te wana cecha...
Tu wadyka poczu si cakiem gupio, zmiesza i spojrza spod oka na swoj suchaczk.
Ta poruszaa wargami, liczya oczka. Zdziwienia nie okazywaa.
A w ogle to masz, przeczytaj. Wczoraj list dostaem. Jeli powiesz, e staruszka
bredzi, e w gowie jej si pomieszao, to odpisz co uspokajajcego i po wszystkim.
Mitrofaniusz wyj z rkawa sutanny list i poda Pelagii. Siostra palcem przycisna
okulary do nasady nosa i zacza czyta. A przeczytawszy, zapytaa z niepokojem:
Komu by si chciao psy tru? I po co?
Spytaa tak powanie, e wadyce ulyo i od razu przeszo mu zmieszanie.
No wanie, po co? Sama rozwa. Ciocia Maria to staruszka bogata, spadkobiercw jej
nie brakuje. Dzieci poumieray, zostali wnuk i wnuczka, ksi i ksiniczka Tielianowowie.
I jeszcze mnstwo dalszych krewnych, jacy pieczeniarze, przyjaciele najrozmaitsi. Dobra z
niej kobieta, ale swarliwa. I ma jedn uprzykrzon mani: prawie co tydzie wzywa z miasta
notariusza i na nowo testament przerabia. Jak si na kogo rozzoci wykrela go z ostatniej
woli, jak kto jej dogodzi powiksza mu legat. To mi wanie w gowie siedzi. Gdyby tak
sprawdzi, mia Pelasiu, kogo ona tam ostatni raz w testamencie wzbogacia. Albo na odwrt:
na kogo si pogniewaa i wydziedziczeniem grozi. Innego sensu w tym dzikim psim
trucicielstwie nie widz, jak tylko to, e kto umyli sobie w ten sposb sam staruszk do
mogiy wpdzi. Widzisz przecie, jak si z powodu tego psa pochorowaa. A gdyby oba
pady, tobymy i cioci Mari pochowali. Co mylisz o mojej hipotezie z niepokojem spyta
biskup swoj przenikliw wychowank. Czy w ogle prawdopodobna?
Obawa uzasadniona i przyczyna cakiem prawdopodobna, inna nawet mi do gowy nie
przychodzi zgodzia si zakonnica, ale dodaa: Chocia, oczywicie, trzeba by na miejscu
posiedzie. Moe i jaka inna przyczyna by si znalaza. A duy ma ciocia waszej
wielebnoci majtek?
Duy. Posiado rozlega, utrzymana wzorowo. Lasy, ki, myny, len, owies
pierwsza klasa. Do tego i kapita, papiery wartociowe w banku. Nie zdziwibym si, gdyby
wszystko razem miliona sigao.
A znasz, ojcze, spadkobiercw? To to moc podoci trzeba mie w sobie, eby tak
rzecz zamierzy. Tak sobie myl, e zwyczajnie zabi grzech by by wcale nie mniejszy.
Ty na to z Boego stanowiska patrzysz i dobrze robisz. Ale ludzkim prawom daleko do
Boych. Jakby tak po prostu zabi, to przecie policja dopytywa si zacznie: a kto, a po co?
W kocu i na katorg mona trafi. A pieski otru to grzech na ludzki rozum nieduy, z
prawnego punktu widzenia w ogle aden, staruszk za takim sposobem zabi mona jeszcze
pewniej ni noem albo kul.
Pelagia zamachaa rkami, a jej robtka spada na podog.
W ludzkim sensie to te wielki grzech, bardzo wielki! Nawet gdyby ta Maria
Afanasjewna diabelskim pomiotem bya i kto przez ni skrzywdzony chcia rachunki
wyrwna, to co mu Boe stworzenia winne?! Pies to istota ufna, przywizuje si do
czowieka, a od Pana naszego i wiernoci, i darem kochania tak szczodrze jest obdarzony, e
nawet ludziom by si przydao od niego pouczy. Ja myl, wadyko, e zabi psa to jeszcze
gorzej ni czowieka zgadzi.
No, ty mi tu z takim pogastwem nie wyjedaj! hukn przewielebny. ebym tego
wicej nie sysza! Patrzcie j, yw dusz ze stworzeniem niemym porwnuje!
I co z tego, e nieme nie ustpowaa uparta mniszka. A psu w oczy ojciec zaglda?
Ot, choby wasnemu ukowi, co przy bramie na acuchu siedzi? A prosz zajrze. uk ma
w oczach wicej duszy i ycia ni ojca bezcenny Starowny w swoich mtnych lepkach!
Wadyka ju usta otworzy, eby da folg susznemu gniewowi, ale si pohamowa. W
ostatnim czasie walczy z grzechem surowoci serca, i nieraz z powodzeniem.
Psom podwrzowym w oczy zaglda nie mam kiedy sucho, z godnoci przemwi
biskup. A Starownemu daj spokj, akuratny jest i pilny, a e trudno mu si do duszy dobra,
no to ju taki jego charakter. I sprzecza si z tob nie bd, zwaszcza o oczywiste rzeczy.
Jedno mi powiedz: zrobisz to, o co prosz?
Zrobi, ojcze pokonia si zakonnica.
No, to masz wiczenie zakonne. Jed do Drozdowki. Od razu, teraz. Przekaesz cioci
Marii moje bogosawiestwo i pismo, ktre ci dam. Uspokj staruszk. A najwaniejsze
wyjanij, co si tam u nich dzieje. Jeli wykryjesz jaki zy zamiar udaremnij. A zreszt, co
ci bd uczy, sama wiesz. I dopki prawdy nie dojdziesz, nie wracaj.
Wadyko wzdrygna si Pelagia. Ja w sobot mam lekcje w szkole.
To na lekcje przyjedziesz, a potem znowu do Drozdowki. No, dosy, id. Podejd tylko,
pobogosawi.
***
Niech siostra Pelagia idzie na razie pod szybko ciemniejcym niebem ku elaznej bramie
drozdowskiego parku, my tymczasem cofniemy si nieco, eby objani pewne tajemnice
naszej gubernialnej polityki, a take przedstawi osobistoci, ktrym wypadnie odegra
kluczow rol w tej mtnej i zawikanej historii.
Mwilimy ju, e gubernia zawoska jest rozlega, ale ley daleko od siedziby wadzy
centralnej, tote od najdawniejszych czasw bya moe nie cakiem pozostawiona sobie, ale w
kadym razie bardzo mao zaszczycana uwag najwyszych sfer. Na Zawou nie ma nic
przez owe sfery upragnionego ot, tylko lasy, rzeki, jeziora, a zwaszcza duo bagien, i to
takich, e w latach smuty gdzie w tutejszych grzzawiskach przepad cay cki tabor,
wyprawiony przez Samozwaca na poszukiwanie czarodziejskiego Zotego Kamienia.
Gusza, trzsawisko, matecznik. A i mieszkacy tutejsi troch do niedwiedzi s podobni,
tak samo nieruchawi i kosmaci. Chwaccy nowogrodzianie i rozrzutni kostromcy wymylili
gupie porzekado: Zawoanie wszystkie boki sobie odleeli. No c, Zawoanie w samej
rzeczy miotaniny i popiechu nie lubi, kombinuj niezbyt wawo i perpetuum mobile
zapewne nie wynajd. Chocia, czy to wiadomo... Kilka lat temu we wsi Ryczaowka, sto
dwadziecia wiorst od Zawoska, jeden zakrystian wymyli podnonik, eby nim na
dzwonnic wjeda. Nie chciao mu si, widzicie go, codziennie po osiemdziesiciu
stromych schodach w gr i w d biega. Przywiza do dugich postronkw krzeso z
oparciem, ponatyka jakich k zbatych, dwigienek i co powiecie? w dwie minuty pod
niebiosa wzlatywa. Sam wadyka przyjeda na takie cudo popatrze. Pogapi si, pokiwa
gow, przejecha si raz i drugi na cud-krzeseku, a potem kaza cae urzdzenie rozebra,
dlatego e w dzwon bi naley z pokor, pobonie si zasapawszy, a i dla dziateczek
zbyteczna to pokusa. Zakrystiana Mitrofaniusz wyprawi do Moskwy, eby na mechanika si
uczy, na jego miejsce za przysa innego, rozumu przyciszego. Ale ten przebysk
samorodnego geniuszu wydaje si raczej wyjtkiem. Przyznajmy uczciwie, e razem
wziwszy, Zawoanie s troszk tpawi i do kadej nowinki odnosz si podejrzliwie.
Take obecnego gubernatora, Antoniego Antonowicza von Hagenau, przyjto u nas z
pocztku niechtnie, dlatego e przeniknity duchem reform i nowoczesnoci, umyli sobie
przewrci powierzony mu teren do gry nogami, przy czym twierdzi, e przeciwnie to on
wanie postawi go na nogi, gow do gry. Ustrzeg jednak Pan Bg Zawoan od
niepotrzebnych wstrzsw. Mody reformator uleg wpywom Mitrofaniusza, pych
powcign, pomiarkowa si, zwaszcza gdy za bogosawiestwem przewielebnego
polubi najlepsz miejscow pann na wydaniu. W tym celu musia, oczywicie, przej z
luteranizmu na prawosawie, a jego ojcem duchowym zosta nikt inny, tylko wadyka. Tak
bardzo oswoi si baron z naszymi stronami, e kiedy za wzorowe zarzdzanie guberni by
wzywany do stolicy na ministerialny stoek, odmwi, bo uzna, e tutaj mu lepiej. I w ogle
by Niemiec, a cakiem si wyrodzi. Dawniej, bywao, wieczorami grzane wino z malekiej
porcelanowej czareczki popija i sam ze sob na wiolonczeli gra, a teraz do nalewki
urawinowej zamiowania nabra, na Trzech Krli w przerbli si kpie i potem z ani
parowej przez trzy godziny nie wychodzi.
I jak wypada prawdziwemu rosyjskiemu mczynie, siedzi pan gubernator u ony pod
pantofelkiem. Zreszt by pod pantofelkiem takiej osoby jak Ludmia Patonowna to i rado,
i przyjemno, i niejeden takiej niewoli by sobie zayczy. Wywodzi si ona z
Czeremisoww, najpierwszej z zawoskich rodzin, ju za Piotra Wielkiego wyniesionej ze
stanu kupieckiego do godnoci hrabiowskiej. Jako panienka bya szczuplutka i myli tkliwej,
ale gdy urodzia cztery malutkie baronita, kompleksja jej si odmienia, dorobia si Ludmia
Patonowna przyjemnej dla oka penoci, czym na urodzie jeszcze zyskaa. Jasnooka,
rumiana, penoramienna, przekroczywszy granic trzydziestu lat, staa si najdoskonalszym
wzorcem icie rosyjskiej urody, do ktrej Niemcy, powierzchownoci chuderlawej i ysawej
(a do tych i Antoni Antonowicz si zalicza), jak wiat wiatem wykazuj cielesny i duchowy
pocig. Baronowa szybko postrzega swoj przewag nad mem i zacza swobodnie, wedle
uznania z niej korzysta, ale do czasu adna szkoda dla guberni z tego nie wynikaa, bo pani
von Hagenau, dobrego serca i wraliw kobiet bdc, wszystkie swe niemae siy powicaa
dobroczynnej i pobonej dziaalnoci, tak e sam wadyka jej wpyw na ma znajdowa
uytecznym, jako agodzcym pewn nadbatyck sztywno, ktr baronowi w stosunkach z
ludmi nieraz zdarzao si ujawnia. Co prawda, w zwizku z ostatnimi wydarzeniami
Mitrofaniusz musia zmieni swj pogld na kobiec hegemoni, ale o tym porozmawiamy
nie tu, tylko nieco dalej.
Jedyn bodaj osob (nie liczc, rozumie si, wadyki, bo przeciw jego autorytetowi pani
Ludmia nigdy nawet nie mylaa powstawa), z ktrej wpywem gubernatorowa, mimo
wszelkich wysikw, nie umiaa si upora, by zaufany doradca barona, Matwiej
Bencjonowicz Berdyczowski, piastujcy godno podprokuratora izby sdowej. Dzieje tego
urzdnika nie cakiem s zwyczajne i zasuguj na bardziej szczegow relacj.
Matwiej Bencjonowicz pochodzi z byych judejw i jest, podobnie jak gubernator,
chrzeniakiem wadyki Mitrofaniusza. Nim przeszed na ono Cerkwi prawosawnej, zwa si
mao dwicznym imieniem Mordka, ktrego dotd jeszcze niechtni mu zoliwie uywaj
oczywicie za plecami, bo o powizaniach Matwieja Bencjonowicza z wadz wszyscy
dobrze wiedz. Przyszy powiernik gubernatora przyszed na wiat w cakiem lada jakiej
rodzinie, a do tego jeszcze w dziecicym wieku osierocia, wskutek czego, zgodnie z
zaprowadzonym u nas od pewnego czasu obyczajem, zosta na koszt skarbu pastwa przyjty
najpierw do szkki czteroklasowej, a potem, ze wzgldu na rzadko spotykane zdolnoci,
rwnie do gimnazjum. Mitrofaniusz wczenie dostrzeg utalentowanego chopca i kiedy ten
ukoczy nauk gimnazjaln, skierowa go na uniwersytet w Sankt Petersburgu.
Berdyczowskiego stolica nie oniemielia, studia zakoczy z pierwsz lokat i dyplomem
prymusa, otrzyma prawo wyboru dowolnego miejsca pracy, choby nawet w Ministerstwie
Sprawiedliwoci, wola jednak Zawosk. I, prosz, jaki mdry czowiek, w niczym si nie
przeliczy! Kim by by w Petersburgu? Prowincjusz, plebejusz ydowskiego rodu i plemienia,
a to, jak wiadomo, jeszcze gorzej ni by w ogle bez rodu ni plemienia. A u nas przyjto go
serdecznie. I posad dano mu dobr, i narzeczon wspania wyswatano. Mitrofaniusz zawsze
powtarza, e mczyzn ona czyni, i myl swoj objania obrazowo z pomoc
matematycznej alegorii. Mczyzna to niby jedynka, a kobieta zero. Kiedy kade yje z
osobna, to on wart jest niewiele, ona za w ogle nic, ale wystarczy, by wzili lub, i powstaje
pewna nowa liczba. Jeli ona jest udana, to staje za jedynk i jej si powiksza
dziesiciokrotnie. A jeli kiepska, to pcha si naprzd i tyle razy mczyzn osabia,
zamieniajc go w zero i jedn dziesit.
Panu Matwiejowi dobra wadyka osbk adn, domatork, z oficerskiej rodziny. yli
sobie razem w mioci i zgodzie, a do podzenia dzieci wzili si tak rano, e przez pierwsze
dziesiciolecie maestwa, ktre upyno akurat z pocztkiem naszej opowieci, wydali na
wiat dwanacioro potomstwa obojga (ale przewanie eskiej) pci.
Gdyby Berdyczowski chcia, to mgby otrzyma i inn, wysz godno, choby nawet
prezesa izby sdowej, ale ze wzgldu na charakter i wrodzon niemiao wola trzyma si
w cieniu; doradza wadzy nie w urzdzie i nie na areopagach, tylko tak bardziej kameralnie,
przy herbacie albo spokojnej grze w preferansa, w ktrej gubernator Antoni Antonowicz
wielce by rozmiowany. Nie lubi te pan Matwiej wystpowa jako oskaryciel w
procesach, tumaczc si tym, e ma nosowy gos i wygld niekorzystny. Po prawdzie
piknisiem nie by: krzywonosy, gono sapicy, do tego jedno rami wyranie wysze od
drugiego. Jego nominalny zwierzchnik, prokurator gubernialny Silesius, mczyzna okazay,
ale wielce przygupiasty, czytajc w sdzie przygotowane przez Berdyczowskiego mowy,
czsto otrzymywa burzliwe owacje, a Matwiej Bencjonowicz tylko wzdycha i zazdroci.
Pozycja tego nowego wcielenia eminence grise*1 opieraa si na dwch zawoskich
wielorybach wadyce i gubernatorze, ale trzeci wieloryb, w postaci przepiknej Ludmiy
Patonowny von Hagenau, za przemylnym ydem nie przepada. Konfrontacja midzy
Berdyczowskim a baronow nie miaa jednak charakteru zapiekej wrogoci, byo to raczej
zazdrosne wspzawodnictwo, tak e na Zmartwychwstanie, kiedy wszyscy odpuszczaj sobie
winy, oboje nieodmiennie kajali si jedno przed drugim i szczerym sercem wzajemnie sobie
przebaczali, co wcale nie przeszkadzao wspzawodnictwu odradza si w najlepsze po
Wielkiejnocy. Niestety, nadszed kres tej idyllicznej i jak z waciwym sobie lekkim
cynizmem wyraa si sam podprokurator rolinoernej opozycji, kiedy na spokojnym
zawoskim horyzoncie pojawia si chmura burzowa. A przynis j chodny, zachodni wiatr
od strony perfidnego, niedobrego Petersburga.
***
Jako tak wieczorem, trzy tygodnie temu, posterunkowy policji, ktry stoi dla porzdku
przy wjedzie do miasta i ze starego nawyku nazywany jest u nas szyldwachem, mia
widzenie. Hen, daleko, na Trakcie Moskiewskim, nad ktrym wanie, przymiewajc zachd
soca, gstym fioletem wzbieray chmury burzowe, pokaza si oboczek pyu i zblia si do
Zawoska z niebywa jak na tutejsze zwyczaje szybkoci. Jaki czas potem szyldwach
usysza gardowe, skrzeczce pohukiwanie o wyranie niechrzecijaskim brzmieniu i ju
wtedy chcia si przeegna, ale lenistwo go powstrzymao (a dodajmy od siebie szkoda!).
Wkrtce z tej kurzawy, wartko toczcej si po drodze, wychyna para spienionych karych z
wytrzeszczonymi z wysiku, oszalaymi lepiami, a nad nimi wista knutem czarnobrody
rozbjnik z kosmat papach na gowie i w poatanej czerkiesce, skrzeczc orlim gosem i
wciekle obracajc oczami, tak samo przekrwionymi jak u koni. Na takie dziwowisko
szyldwach a usta otworzy i nawet o kart podrn nie zapyta. Dojrza jedynie w okienku
***
Najpierw emisariusz witego Synodu zoy szereg wizyt, przy czym, jak wymagaa
grzeczno i oficjalny charakter wizyty, zacz od gubernatora.
Antoni Antonowicz, ktry otrzyma ju o gociu ze stolicy wszystkie przytoczone wyej
wiadomoci, spodziewa si jakiego neofity, takiego Mateusza Celnika z
najniebezpieczniejszej odmiany plemienia stranikw wiary, i dlatego z gry nastawi si na
skrajn ostrono. Za to Ludmia Patonowna, ktrej wyobrani wstrzsno nie tyle
odrodzenie duchowe tego Kudejara*, ile jego uprzednie grzechy, usposobiona bya do
wrogo, cho serce w niej moe troch zamierao. Gubernatorowa ju widziaa, jak w jej
przytulnej bawialni pojawia si piekielny pikni, postrach niewinnych dziewic, wilk w
owczej skrze, i przyszykowaa si, eby, po pierwsze, nie poddawa si jego satanicznym
czarom, po drugie za od razu pokaza ajdakowi jego waciwe miejsce, eby wiedzia, e
Zawosk to nie jaki tam rozpustny Sankt Petersburg, gdzie kobiety s atwe i niemoralne.
Nie trzeba dodawa, e z tak reputacj jak ta, ktra poprzedzaa Bubiencowa, w dodatku
na prowincjonalnym bezrybiu, kady mczyzna, choby nawet o niezbyt korzystnej
powierzchownoci, miaby wszelkie szans zosta uznanym jeli nie za chopca jak
malowanie, to przynajmniej za interesujcy okaz.
A mimo to w pierwszej chwili gubernatorowa doznaa gbokiego rozczarowania. Do
***
***
***
* Czonkowie oficjalnej Cerkwi prawosawnej czyni znak krzya trzema palcami (triechpierstno), raskolnicy
za dwoma (dwupierstno) (przyp. tum.).
pojawi si na tym wiecie i nie gorzej ode mnie rozumie, e si nikt nikogo do obcej wiary
nie skoni i moe tu by mowa najwyej o dopenianiu takiego czy innego obrzdu
religijnego, co z punktu widzenia zwartoci pastwa nie ma adnego znaczenia.
Przypuszczam, e pan oberprokurator zmierza do jakich innych celw, niemajcych zwizku
z wiar. Na przykad do wprowadzenia policyjnych metod rzdzenia rwnie w sferze
duchowej.
No i co z tego? Bubiencow ze spokojem wzruszy ramionami. Przecie nasze
wsplne imperium moe si utrzyma tylko wysikiem woli sprawujcych wadz. Kady
niewaciwie mylcy i niewaciwie wierzcy powinien mie cay czas w pamici, e ma nad
sob nadzr i oko, e bryka i robi wszystkiego po swojemu nikt mu nie pozwoli. Swobody
s dla Galw i Anglosasw, nasza za sia to jedno i posuszestwo.
Pan mi mwi o polityce, a ja o duszy ludzkiej. Mitrofaniusz westchn, po czym
powiedzia co takiego, czego mwi moe i nie powinien by. U mnie w diecezji nowo
nawrconych jest mao dlatego, e nie widz sensu w przeciganiu na prawosawie
raskolnikw, muzumanw i niemieckich kolonistw. Dla mnie niech kady wierzy, jak chce,
byleby wierzy w Boga, nie w diaba. Niechby prowadzi si po Boemu, tyle wystarczy.
Bubiencow bysn oczyma i powiedzia przypochlebnie, ale z nieskrywan pogrk:
Ciekawy pogld jak na biskupa guberni. Wcale niepokrywajcy si z pogldem
Konstantego Pietrowicza i Najjaniejszego Pana.
Tymczasem Mitrofaniusz pozby si ju wszelkich wtpliwoci, zarwno co do
przybysza, jak i co do jego dalszych postpkw, dlatego bezceremonialnie wsta, okazujc, e
rozmowa skoczona.
Wiem. I wanie przedstawiam panu swj pogld bez wiadkw po to, by nie byo
midzy nami adnej dwuznacznoci.
Wsta rwnie Bubiencow i powiedzia krtko, z ukonem:
C, dzikuj za szczero.
Wyszed i wicej odwiedzinami paacu biskupiego nie kopota. Wojna zostaa
wypowiedziana, wyzwanie przyjte. Nastpia cisza, jak zwykle przed waln bitw, i w
chwili, kiedy zaczyna si nasza opowie, ta cisza wci trwaa.
***
***
Czy jednak nie za daleko odeszlimy od gwnego nurtu naszej opowieci? Siostra
Pelagia dawno ju przekroczya otwarte na ocie wrota drozdowskiego parku i teraz wypada
nam pody za ni.
III
Mili ludzie
Deszcz zapa Pelagi jakie p setki krokw od bramy. Lun rwno, rzsicie, wesoo,
od razu dajc zna, e zamierza przemoczy do nitki nie tylko habit i chustk zakonnicy, ale i
spodni koszul, a nawet robtk schowan w torebce u pasa. I Pelagia si przestraszya.
Obejrzaa si, czy kto nie idzie, podwina poy i ruszya drog niezwykle ranie, co
zawdziczaa gimnastyce angielskiej, ktrej, jak ju mwilimy, nauczaa w szkce
diecezjalnej.
Dotarszy do zbawczej alei, opara si plecami o pie starego wizu, ktry dokadnie j
osoni swoj gst koron, wytara zbryzgane okulary i zacza patrze w niebo.
A byo na co. Blisza poowa wysokiego sklepienia nabraa barwy liliowoczarnej, ale nie
tej guchej, martwej, jaka zdarza si w pochmurne dni bez przejanie, tylko z oleistym
poyskiem, jakby jaki niebiaski gimnazjalista dla kawau wywrci na bkitny obrus
kaamarz z fioletowym atramentem. Do dalszej poowy obrusa plama jeszcze nie dosza i
nadal krlowao tam soce, a po bokach z obu stron wygiy si dwie tcze, jedna jaskrawsza
i mniejsza, druga bardziej matowa, za to wiksza.
Po kwadransie byo ju na odwrt: bliej niebo pojaniao, dalej pociemniao, co byo
znakiem, e ulewa ustaa. Pelagia zmwia modlitw w podzice za pomylne uwolnienie
spod upustw niebieskich i pomaszerowaa dug, ale to bardzo dug alej, prowadzc do
dworku dziedziczki.
Pierwszym mieszkacem majtku, jakiego napotkaa nasza wdrowniczka, by
nienobiay szczeniak z brzowym uchem, ktry wyskoczy z jakich krzakw i od razu, bez
chwili wahania wczepi si mniszce zbami w habit. Szczeniak jeszcze nie wyrs by z wieku
niemowlcego, ale charakter mia ju jak najbardziej zdecydowany. Krcc szerokim ebkiem
i gniewnie powarkujc, cign do siebie gst tkanin i wida byo, e tak bez powodu tego
zajcia nie przerwie.
Pelagia wzia zbja na rce, zobaczya niepoczytalne bkitne lepka, nosek rowy z
czarnymi kropkami i zwisajce na boki aksamitne fafle, nie wiedzie czemu zapakane
ziemi. Innych szczegw wypatrzy nie zdya, bo szczeniak wysun dugi czerwony
jzyczek i z niezwyk szybkoci obliza jej nos, czoo, a przy okazji i szka okularw.
Mniszka, na chwil utraciwszy wzrok, usyszaa, jak kto przedziera si przez krzaki.
Zadyszany mski gos powiedzia:
Aha, wpade! Znw gdzie ziemi aro, diabelskie nasienie! Wybacz, siostrzyczko, e
Zego wspomniaem. To tak tego guptaska tatu z dziadziusiem wyuczyli. Uff, dzikuj,
zapaa siostra drania, a ja tobym za nim nie zgoni. wawy, diabeek. Oj, jeszcze raz wybacz.
Pelagia jedn rk przycisna ciepe, spryste ciao do piersi, drug zdja olinione
okulary. Zobaczya przed sob brodatego mczyzn w perkalowej koszuli, pliszowych
spodniach, skrzanym fartuchu, na oko sdzc ogrodnika.
Trzymaj swojego Chapaja powiedziaa Pelagia. Tylko mocno.
A skd to znasz jego przezwisko? zdumia si ogrodnik. Bywaa moe u nas? Jako
nie pamitam.
Nam, osobom duchownego stanu, dziki modlitwie wiele si odsania, przed zwykymi
ludmi zakrytego pouczajcym tonem powiedziaa Pelagia.
Czy uwierzy brodaty, czy nie nie wiadomo, wyj jednak z kieszeni monet, pitnacie
kopiejek, i z ukonem wsun zakonnicy do torebki.
Przyjmij, siostro, czystym sercem dane.
Pelagia si nie wymawiaa. Jej samej pienidze nie byy potrzebne, ale Pana Boga nawet
najmniejszy podarek raduje, jeli z czystym sercem ofiarowany.
A ty do domu nie chod poradzi ogrodnik. Ng nie mcz niepotrzebnie. Nasi
pastwo ludziom Boym jamuny nie daj. Zasada!, mwi.
Mam dla Marii Afanasjewny list od wadyki Mitrofaniusza przedstawia Pelagia cel
swojej misji i mieszkaniec Drozdowki z uszanowaniem cign z gowy kaszkiet, ukoni si
i natychmiast przeszed z siostrzyczki na mateczk.
I czemu to, mateczko, od razu nie powiedziaa? A ja jak gupi z pienikiem si
wyrwaem. Prosz za mn, poprowadz.
Szed pierwszy, trzymajc obiema rkami szarpicego si i popiskujcego z irytacj
Chapaja.
Po prawej, na czce, koo altanki z biaego kamienia, spacerowa przedziwny pan w
pelerynie i kapeluszu o szerokich kresach. Pod pach trzyma spor skrzynk z czarnego,
lakierowanego drewna, w rku dugi trjng z ostrymi, elazem okutymi kocami. Wetkn
trjng w ziemi, nasadzi z wierzchu skrzyneczk i wyjanio si, e jest to aparat
fotograficzny, bo przyrzdy takie nawet w naszej dalekiej guberni nie byy ju wwczas
rzadkoci.
Pan obejrza si, popatrzy mimochodem, bez zainteresowania, na mniszk, a
ogrodnikowi powiedzia:
No, jak tam, Gierasimie, dopdzie zbiega? A ja po parku si wcz. Fotografuj, jak
para si od ziemi unosi. Rzadki efekt optyczny.
By to pikny pan, z wypielgnowan brdk, dugimi, wijcymi si wosami, od razu
wida, e nietutejszy. Pelagii spodoba si.
Artysta! Od fotograficznych obrazw wyjani swojej towarzyszce Gierasim, kiedy
odeszli na pewn odlego. Z samego Pieterburcha. W gocinie u nas. Stiepana
Trofimowicza, naszego administratora, przyjaciel. A mwi si na niego Arkadiusz
Siergiejewicz, pan Poggio.
Przeszli nastpne sto metrw, a do zielonego dachu byo jeszcze drogi a drogi. Z tyu po
rozmokej ciece zacmokay kopyta. Pelagia odwrcia si zobaczya lekk jednokk, a
w niej rumianego pana w biaym kapeluszu z frdzlami i pciennym surduciku.
Zdrweczka dobrego yczymy, Kiryle Nifontowiczu ukoni si Gierasim. Na
kolacyjk?
A niby dokd? Prr, prr!
Spowiae malekie oczka, promieniejce dziecinn naiwn ciekawoci, wpatrzyy si w
Pelagi, zmarszczki na krgych policzkach uoyy si w dobroduszny umiech.
A kog to Gierasim konwojuje? Oho, i nastpc tronu masz przy sobie.
Siostra niesie do pani posanie od wadyki.
Pan z jednokki nada twarzy peen uszanowania wyraz i unis z lekka kapelusz ze
spoconej ysiny.
Prosz pozwoli, e si przedstawi. Kiry Nifontowicz Krasnow, miejscowy ziemianin
i ssiad. Prosz usi, mateczko, podwioz, po co si fatygowa? I psisko grone
zabierzemy, bo Maria Afanasjewna pewnie tskni do niego. Ze strzelistej patrzy wiey, czy
jej miy tu nie biey.
Puszkin? spytaa Pelagia, siadajc obok sympatycznego gaduy.
Pochlebia mi mateczka ukoni si rozmwca, trzaskajc z bicza. Nie, sam ukadam.
Same z siebie rymy si ze mnie lej, z byle powodu albo i wcale bez powodu. Tylko jako w
wiersze si nie ukadaj, bo gdyby tak, to bybym sawny nie mniej od Niekrasowa i Nadsona.
I zadeklamowa:
Leciutkie s moje wierszyki,
Nie wierszyki, lecz figliki,
No i nie takie znowu ze,
W kadym razie nie s mde.
Mina minutka lub dwie i ju podjedali pod duy dom, ozdobiony wszystkimi
atrybutami okazaoci, jakie tylko umiao sobie wyobrazi minione stulecie: doryck
kolumnad, mrukliwymi lwami na postumentach, a nawet spiowymi jednorocami z Gross-
Jegersdorf po bokach schodw.
W sieni Krasnow zapyta, nie wiedzie czemu szeptem, mi pokojwk:
No, Taniusza, jak tam pani? Widzisz, Chapaja jej dostarczyem.
Bkitnooka Taniusza tylko westchna przez pulchne wargi.
Bardzo ze. Nie je, nie pije. Cay czas pacze. Doktor dopiero co odjecha. Nic nie
powiedzia, gow tylko ot tak pokiwa i pojecha.
***
***
Rozmowna Tania szykowaa dla gocia jasny, schludny pokoik na parterze, z oknami
wychodzcymi na sad, a jednoczenie opowiadaa, kim jest w Zbawieny, co tu przedtem
nocowa. Pelagia o Zbawienym wiedziaa (bo i jak moga nie wiedzie, skoro na dworze
archijereja w ostatnich tygodniach o niczym innym si nie mwio, tylko o inspektorze
Synodu i jego kompanach), ale suchaa uwanie. Tania co prawda niemal od razu przesza do
Bubiencowowego Czerkiesa jaki to on straszny, a przecie te czowiek i dobrego sowa
potrzebuje.
Jak si z nim wieczorem na dworze spotkaam, to caa a w dygot... A on jak na mnie
popatrzy tymi swoimi czarnymi oczami i jak mnie nagle chwyci, o tutaj! A zamaram, a on...
opowiadaa Tania pszeptem, nie zbiwszy jeszcze dobrze poduszki, gdy nagle si poapaa.
Oj, mateczko, co te ja! Mateczka takich rzeczy sucha nawet nie powinna.
Pelagia umiechna si do miej dziewuszki. Umya si, jak to po podry, przecigna
habit mokr szczotk, by go oczyci z kurzu. Postaa troch przy oknie, przygldajc si
sadowi. By cudownie pikny, chocia zapuszczony. A moe dlatego wanie pikny, e
zapuszczony?
Nagle gdzie w pobliu rozlegy si jakie gosy. Najpierw mski, przyguszony i a
zaamujcy si z emocji:
Przysigam, zrobi to! A potem i tak nie bdzie tu dla ciebie ycia! Zmusz ci do
wyjazdu!
Niewiele miosnych zakl miaa okazj sysze siostra Pelagia, mimo to od razu si
zorientowaa, e jest to gos czowieka zakochanego do szalestwa.
Jeli nawet wyjad, to nie z panem rozleg si dziewczcy gos, bliej ni mski. I
jeszcze zobaczymy, czy wyjad.
Biedaczku pomylaa Pelagia ona ci nie kocha.
Zrobio si ciekawie. Siostra cichutko pchna jedno skrzydo okna i wychylia si.
Pokj by narony, na prawo od okna znajdowa si wgie domu. Dziewczyna staa
dokadnie przy krawdzi, odwrcona plecami i widoczna tylko do poowy. Po rowej sukni
Pelagia od razu poznaa Nain Gieorgijewn. Mczyzny, niestety, nie byo wida zza rogu.
W tej wanie chwili rozleg si dwik dzwonka wzywano na kolacj.
***
A podstpna ta pannica,
Szemachaska zakonnica,
Odgraa si: Czekaj, carze,
Jeszcze ywcem ci uwarz.
Pelagia ze wstydu chciaa si pod ziemi zapa, omal si nie rozpakaa. I wywodu o
talencie ju nie udao si jej dokoczy, za bardzo si wszyscy miali.
Stiepan Trofimowicz co prawda prbowa kontynuowa rozmow i uwanie patrzc na
mniszk, spyta:
Wic to tak siostra geniusz rozumie?
Ale generaowa, ktra podczas dyskusji na tematy teoretyczne mocno si nudzia,
wtrcia si bezceremonialnie do rozmowy:
A ty, mateczko, zamiast rozwaa o materiach i ludzi wrztkiem parzy, lepiej by mi
szybciej odgada, kto to Hulaja i apaja tru.
W tym momencie akurat Gierasim wnosi z sadu waz z jabkami, gruszkami i liwkami.
Pojawienie si ogrodnika nieoczekiwanie i pobudzajco podziaao na miss Rigley, do tej
chwili obojtnie palc pajito.
Czy wycie rozum stracili z tymi waszymi buldogami! To to po prostu aroczne
bestie, wiecznie po sadzie biegaj i malekie baby te tego nauczyy. A w sadzie peno
wszelkiego paskudztwa. Wczoraj na wasne oczy widziaam zdech wron, sowo daj!
Siostrzyczko mia, wybadaj raczej, kto mj trawnik podepta.
Wok stou przebiego co w rodzaju ni to westchnienia, ni to jku i Pelagia zrozumiaa,
e dla aborygenw Drozdowki trawnik miss Rigley by najwyraniej tematem dyurnym.
Nie, kto go podepta, sama powiem. Angielka wojowniczo podniosa palec. Prosz
mi tylko pomc znale dowd, bo tu nawet w najoczywistsze rzeczy wierzy nie maj
ochoty.
Potrzebny mi ten ichni parszywy trawnik powiedzia Gierasim na stronie, ukadajc
owoce tak, by najkorzystniej wyglday. Koniecznie potrzebuj go depta.
Midzy nim a miss Rigley ju od dawna taki dihad si toczy wyjani mniszce Piotr
Gieorgijewicz, wesoo marszczc czerwonawy nos. Ona atakuje Gierasima za lenistwo i w
celach pedagogicznych zaoya koo urwiska se kwadratowy prawdziwego angielskiego
trawnika. Chce pokaza, jak trawa w parku powinna wyglda. Ale Gierasim uczy si nie ma
ochoty, a nawet, zdaje si, dopuci si dywersji. W kadym razie trzy dni temu kto solidnie
sobie potupa na bezcennym trawniku.
No, to ju, Piotrze Gieorgijewiczu, grzech tak mwi powiedzia z uraz w gosie
Gierasim. Na t obgryzion szczecin nie tylko wej, ale nawet splun si czowiekowi
nie chce. Nie ma co przyrody zapaskudza, niech sobie ziele wszelaka i drzewka jak Pan
Bg przykaza rosn.
Jeszcze Pana Boga przywouje! skomentowaa doktryn ogrodnika miss Rigley.
Mczyni to tylko powodu szukaj, eby nic nie robi.
Pyskwka okazaa si jednak niezbyt rana, pozbawiona prawdziwej zaciekoci, a i
ciki sierpniowy wieczr w adnym razie do srogoci nie usposabia.
Nastpia duga, lecz niekrpujca pauza i nagle Naina Gieorgijewna, troch ni w pi, ni
w dziewi, do nikogo konkretnie si nie zwracajc, oznajmia:
Tak, mczyni s okrutni i li, ale bez nich zupenie nie byoby co robi na wiecie.
Podczas caej biesiady wnuczka generaowej siedziaa smutna i zamylona, w oglnej
rozmowie nie braa udziau i, jak si zdaje, nawet jej nie suchaa. Pelagia coraz to na ni
popatrywaa, prbujc dociec, czy to jej zwyke zachowanie, czy te dzi dzieje si z Nain
Gieorgijewn co szczeglnego. Moe przyczyna osobliwej obojtnoci kryje si w
rozmowie, ktrej fragment doszed uszu mniszki przed kolacj? Ale kim w takim razie by jej
rozmwca, ten czowiek o zduszonym namitnoci gosie? Czy siedzi teraz ze wszystkimi
przy stole?
A jeszcze zdumiewao Pelagi to, jak przedziwnie obesza si Opatrzno z bratem i
siostr, rozmieszczajc na dwa cakiem rne sposoby ten sam zestaw cech. Piotr Tielianow
by modym jeszcze czowiekiem (na oko lat okoo trzydziestu), mia czarne wosy,
wypowiae na socu brwi i rzsy oraz mcznobia twarz, z ktrej niedorzecznie stercza
wielki czerwony nos. U jego siostry za barwy rozmieszczone byy wrcz przeciwnie: zociste
wosy, czarne brwi i rzsy, delikatnie rowe policzki i toczony, z uroczym garbkiem nosek.
Taka uroda niewtpliwie moga zamci w gowie i pchn do wszelakich szalestw. Z
punktu widzenia Pelagii psuo j troch zarozumiae wygicie warg, ale najpewniej ta wanie
kapryna linia najbardziej ze wszystkiego odbieraa mczyznom rozum.
Siostra odniosa wraenie, e wnuczka pani domu ma w Drozdowce szczegln pozycj
po rzuconym przez ni niewyranym zdaniu nastpio z lekka napite milczenie, jakby
wszyscy czekali, czy nie doda czego jeszcze.
I pikna Naina dodaa, ale trzymajc si jakiej utajonej myli, tote poprzednie zdanie
nie stao si przez to bardziej zrozumiae:
Mio, nawet szczliwa, to zawsze drastwo, bo to szczcie koniecznie musi by
zbudowane na czyich kociach.
Szyriajew potrzsn gow, jakby od ciosu, a i Poggio umiechn si z przymusem,
bogacz Sytnikow za, ze swoim charakterystycznym, gbokim o, zapyta:
A to niby w jakim sensie, pozwoli pani spyta?
I rk o silnych, krtkich palcach zapa si za rudaw, przesian siwizn brod.
Nie ma mioci bez zdrady mwia dalej Naina Gieorgijewna, patrzc prosto przed
siebie szeroko otwartymi czarnymi oczyma. Dlatego e kochajcy zdradza rodzicw,
zdradza przyjaci, zdradza cay wiat dla kogo jednego, kto tej mioci moe wcale nie jest
godny. Tak, mio to te przestpstwo, to cakiem jasne...
A w jakim sensie te? Sytnikow wzruszy ramionami. C to pani ma za zwyczaj,
eby cay czas mwi niedopowiedzeniami?
Popisuje si prychn brat. Przeczytaa gdzie, e w stolicach nowoczesne panny
samymi zagadkami przemawiaj, i teraz si na nas wiczy.
W tym momencie do Piotra Gieorgijewicza podesza Tania, eby dola mu herbaty do
filianki, i Pelagia zauwaya, jak mody czowiek na krciutk chwil cisn palcami jej
rk.
Dzikuj pani, Tatiano powiedzia agodnie, a pokojwka pokraniaa i rzucia
ukradkowe spojrzenie na generaow. A co pani myli o mioci?
Nam myle nie przystoi wybkaa Tania. Od tego s ludzie wyksztaceni.
No, ale apetyt ma nasza siostra! zauway Krasnow, pokazujc na pusty talerz, z
ktrego Pelagia wanie wzia ostatni skrawek szynki. Nie szkodzi, siostrzyczko, e to nie
postne?
Nie szkodzi powiedziaa zawstydzona Pelagia. Dzi mamy wito Przemienienia
Paskiego, regua pozwala.
I udaa, e podnosi szynk do ust. apaj natychmiast z oburzeniem szturchn j pyskiem
w kolano niby: nie zapominaj si. Pelagia niepostrzeenie opucia rk, wepchna szynk
drczycielowi do pyska i z lekka pykna doni w mokry, zimny nos: wszystko, wicej nie
ma. apaja z miejsca jakby wiatr porwa.
Jeli za co kocham nasz Cerkiew prawosawn powiedzia Krasnow to za jej
przemylane rozporzdzenia dietetyczne. Cay skomplikowany system postw, przeplatany
okresami, kiedy jedzenie misa jest dozwolone, z medycznego punktu widzenia idealnie
reguluje prac odka i jelit. Ale naprawd, miejecie si, a ja mwi powanie! Dwa
okresy wolne od postu, jesienny i zimowy, maj zapewni waciw racj ywnociow na
zimne pory roku, a wielki post doskonale zaatwia spraw oczyszczenia jelit przed wiosenno-
letnim rolinoerstwem. Oprni we waciwym czasie jelita oto kamie wgielny ycia
intelektualnego i duchowego! Ja na przykad kompensuj sobie nieprzestrzeganie postw
cowieczornymi lewatywami z naparu rumianku i wszystkim radz robi to samo. Uoyem
nawet na ten temat czterowiersz:
A niech no pana, panie Kiryle! Maria Afanasjewna, umiawszy si, machna rk.
A ty, mateczko, nie suchaj go, prosz, ten pan to tutejszy stronnik postpu. Po ce na
rowerze jedzi, krowy straszy. A w goci do niego przyj bez uprzedzenia prosz nawet nie
myle, on czsto na dachu goy siedzi, kpieli sonecznych zaywa. Tfu, wstyd i haba! A
widzisz, mateczko, jak jemu wok ysiny szczecina jeem stoi? To dlatego, e z nastaniem
lata zawsze wosy do goej skry goli, e niby, patrzcie tylko, czaszka mu oddycha. Swj
majtek niedawno ju drugi raz zastawi, by z Zawoska do siebie do domu kabel
telegraficzny przecign. A po co? Zachciao mu si z poczmistrzem przez telegraf gra w
warcaby. I eby chocia dobrze gra, ale stale przegrywa!
I co z tego? Kiry Nifontowicz wcale si nie obrazi. Ja przecie nie z ambicji gram,
tylko ku zbudowaniu naszych zawoskich dzikusw. Niech wiedz, co to postp. Przecie w
Europie co dzie to nowe odkrycia, wynalazki, w Ameryce buduj takie domy, e do chmur
sigaj, a nasi dwupalczaci w swych kaftanach dugopoych od parowozu uciekaj, na
latarni gazow spode ba patrz, eby szataskim pomieniem si nie osmali.
To prawda, e nasi starowiercy nowociom nie ufaj, ale przecie nie wszyscy stan
w obronie swoich Sytnikow. Modzi podrosn i wszystko si u nas odmieni. W tych dniach,
na przykad, zajecha tu do mnie jeden kupiec z bezpopowcw, Awwakum Siycz
Wonifatjew, godzi si w sprawie sprzeday lasu. A przecie pamitacie chyba zanim
poszedem si z nim spotka, opowiadaem tu przy herbacie, jak jego w pitnastym roku ycia
za trzydziestopicioletni kobiet wydali. Pana, panie Piotrze, wtedy nie byo, do Zawoska
pan wyjecha.
Szyriajew przytakn.
No c, malownicza historyjka, w duchu miejscowych obyczajw. Bubiencow
powiedzia na to, e wadza dlatego wanie chce wasze dzikie raskolnictwo wykorzeni, eby
pozby si takiego barbarzystwa. A pan, panie Donacie, pokci si z nim.
Wrmy do Wonifatjewa...
I co, sprzeda panu las? spyta Szyriajew. Jaki? Ile dziesicin?
Dobry las, czysta sosna. Prawie trzy tysice dziesicin, tyle e troszk daleko, w
grnym biegu Wietugi. Niemae pienidze zdar ze mnie, trzydzieci pi tysicy. No, ale
nic, ja temu lasowi dam z pi, dziesi latek podrosn, akurat do tego czasu wskotorwk
tam podcign, a potem wezm za niego jak nic trzysta tysicy. Ale nie o to chodzi.
Wonifatjew zabra ze sob synka. Ciekawy chopaczek. Na ten czas, comy z jego tatusiem,
jak to u nas w zwyczaju, to si schodzili, to rozchodzili, spluwalimy, znw si schodzili,
zanim wreszcie przybilimy na zgod, ja tego chopaczka, eby si nie nudzi, posadziem u
siebie w bibliotece, daem mu jabek i piernikw. Zagldam, czy nie zasn, a on ksik o
silnikach elektrycznych czyta (sprowadziem niedawno z Moskwy, interesuj si). Pytam
zdziwiony: a tobie to po co? A on: dorosn, wujaszku, to przez las puszcz kolej elektryczn.
Przesiek wyrbywa, szyny ka, to i dugo trwa, i drogo. Ja, powiada, supy mocne
postawi i po nich podwieszone wagoniki puszcz. Wyjdzie taniej, szybciej, wygodniej. A
pan i Bubiencow mwicie: dzikusy...
apaj! Maria Afanasjewna poderwaa si nagle i sposzona klasna w rce.
apajek! Gdzie apaj? Co go dawno nie widziaam!
Wszyscy popatrzyli wokoo, a siostra Pelagia zajrzaa nawet pod st. Buldoga na tarasie
nie byo. Malutki Chapaj, rozoywszy apki, spokojnie sapa przy pustej misce, rodziciel jego
natomiast gdzie si zapodzia.
Do sadu uciek stwierdzia miss Rigley. Niedobrze. Znw si jakiego paskudztwa
nare.
Generaowa chwycia si za serce.
Oj, co to si dzieje... Boe... I zawoaa przeraliwie: apajku kochany! Gdzie
jeste?!
Zdumiona Pelagia zobaczya, e z oczu Tatiszczewej spywaj wielkie, histeryczne zy.
Pani na Drozdowce sprbowaa wsta, ale nie zdoaa opada jak wr na wyplatany fotel.
Mili, kochani... wymamrotaa. Idcie, biegnijcie... Znajdcie go. Gierasim! Ach,
szybciej! Taniu, daj mi spokj ze swoimi kroplami. Biegnij ze wszystkimi, szukaj. Kropelki
mi choby mateczka da, ona i tak parku nie zna... Znajdcie apaja!
Taras opustosza w mgnieniu oka. Wszyscy, nawet krnbrna miss Rigley, nawet
zarozumiaa Naina Gieorgijewna, rzucili si szuka zbiega. Zostay tylko pochlipujca Maria
Afanasjewna i siostra Pelagia.
Dwadziecia za mao, prosz trzydzieci...
Tatiszczewa drc rk uja kieliszek z kroplami na serce i wypia.
Prosz mi da Chapaja! zadaa i wziwszy szczeniaka na rce, przycisna do piersi
ciepe, senne ciako.
Chapaj otworzy z lekka lepki, szczekn cichutko, ale uzna, e budzi si nie warto.
Pokrci si troch, wtuli gbiej pod potny biust generaowej i ucich.
Zza drzew dobiegay gosy i miechy nawoujcych si poszukiwaczy, ktrzy rozbiegli
si po rozlegym parku, a nieszczsna pani Maria siedziaa pywa i cigle gadaa, gadaa,
jak gdyby prbujc sowami przeposzy niepokj.
...Ach, mateczko, co z tego, e ja tu mam dom peen ludzi, przecie naprawd to jestem
strasznie samotna, tak szczerze to oprcz moich dziateczek nikt mnie nie lubi.
A czy to mao? pocieszaa j Pelagia. Tacy pikni modzi ludzie.
Ty, mateczko, o Piotrze i Nainie? A ja o moich pieskach. Piotr z Nain, c... Ja im
tylko przeszkadzam. Wszystkie moje dzieci Pan Bg zabra. Najduej ze wszystkich
Polineczka, najmodsza, poya, ale i jej niewiele ycia przypado. Umara w poogu, kiedy
Naina si urodzia. Cudowna bya, ywa, serca gorcego, a po kobiecemu gupia, e hej! Ot, i
Naina w ni si wrodzia. Wyrwaa si Polineczka nasza za m wbrew mojej i Apoloniusza
Nikoajewicza woli za parszywe gruziskie ksitko. Jedno, co on umia, to puszcza dym w
oczy. Ja ich nawet zna nie chciaam, ale jak Polineczka odesza, to sierotek poaowaam.
Wykupiam je i zabraam do siebie.
Pelagia zdziwia si:
Jak to wykupiam?
Generaowa niedbale machna rk.
Bardzo prosto. Obiecaam ich tatusiowi, e spac jego dugi, jeli podpisze mi papier,
e nigdy wicej do syna i crki si nie zbliy.
I podpisa?
A co mia robi? Albo podpisa, albo do lochu.
I ani razu si nie zbliy?
A jake! Jakie pitnacie lat temu przysa mi zaw prob. Nie o spotkanie z dziemi
prosi, tylko o zapomog pienin. A potem, powiadaj, to w ogle do Ameryki wyjecha.
yje czy nie nie wiadomo. Ale t swoj koguci krwi wnuczta mi popsu. Piotru wyrs
na ladaco, na niezgu. Z liceum go za obuzerk wyrzucili. Z uniwersytetu usunli za
polityk. Na si przez ministra wybagaam, eby mi go tu pod opiek oddali, bo chcieli
prosto na Sybir wysa. Chopiec z niego dobry, wraliwy, strasznie tylko... gupi. I
charakteru nie ma, do niczego si nie nadaje. Prbuje Stiepanowi Trofimowiczowi pomaga,
a tyle z niego poytku, co od mniszki przypodku.
Pelagia zakaszlaa, by da do zrozumienia, e uwaa porwnanie za nieudane, ale takie
subtelnoci nie miay przystpu do Marii Afanasjewny. Zawoaa z mk w gosie:
Boe, a co oni tak dugo?! Czy aby co si nie stao...
A jak Naina Gieorgijewna? spytaa Pelagia, eby oderwa Tatiszczew od
niespokojnych myli.
Caa w matk odpara pani domu. Taka sama postrzelona, tylko po kniaziku jeszcze
zamiowanie do fasonu odziedziczya. Dawniej dobrze to okrelano: marno biesowska. To
aktork chciaa zosta, nic tylko monologi deklamowaa, to nagle za malowanie si wzia, a
teraz to w ogle nie wiadomo co plecie od rzeczy gada. Sama jestem winna, jako ma
dziewczynk za bardzo j rozpieszczaam. al mi jej byo, e maa, e sierota. I do Polineczki
bardzo bya podobna... Co to, prowadz?
Uniosa si w fotelu, nadstawia ucha i znw usiada.
Nie, wydao mi si... Co z nimi bdzie, kiedy umr Bg jeden wie. Caa nadzieja w
Stiepanie. Uczciwy, wierny, porzdny. Takiego by Nainie ma byo trzeba, i kocha j,
przecie widz, ale czy to ona rozumie, co w mczynie trzeba ceni? Stiopa to nasz
wychowanek. Tutaj wyrs, pojecha na akademi na malarza si uczy, a tu Apoloniusz
Nikoajewicz zgas. No to Stiepan, cho jeszcze chopiec by z niego, nauk rzuci, wrci do
Drozdowki, wzi si za gospodarstwo i tak wszystko prowadzi, e caa gubernia mi
zazdroci. A przecie nie w smak mu takie zajcie, widz przecie. Ale nic, nie narzeka,
obowizek swj rozumie... A ja, grzeszna, nie jestem wobec niego w porzdku.
Posprzeczaam si z nim wczoraj i z wnukami, przez Hulaja wyszam z siebie. Przerobiam
testament, teraz sama si wstydz...
Pelagia ju otworzya usta, eby spyta, co to za zmiany wniesiono do testamentu, ale
ugryza si w jzyk, bo z Mari Afanasjewn zaczo dzia si co dziwacznego.
Generaowa otworzya usta, wytrzeszczya oczy, zmarszczki pod podbrdkiem poruszyy
si drobnymi falami.
Udar przerazia si mniszka. I nic dziwnego czy to daleko do apopleksji przy takiej
tuszy...
Ale Tatiszczewa oznak paraliu nie zdradzaa, przeciwnie, gwatownym ruchem
poderwaa rk i palcem pokazaa zakonnicy co za jej plecami.
Pelagia odwrcia si i zobaczya, e do schodw, zostawiajc na ziemi purpurowy lad,
peznie z sadu apaj. Z biaej, guzowatej gowy psa stercza gboko wbity toporek, nie
wiedzie czemu pomalowany na niebiesko, tak e caa ta biao-niebiesko-czerwona gama
cile odtwarzaa barwy rosyjskiej flagi.
apaj pez ostatkiem si, z wysunitym jzykiem, wpatrzony w jeden punkt tam, gdzie
zastyga w przeraeniu Maria Afanasjewna. Nie skowycza, nie skamla, po prostu pez. Przy
samej werandzie siy go opuciy, uderzy jeszcze bem w dolny stopie, zadygota dwa razy i
zamar.
Tatiszczewa zaszelecia sukni, przechylia si na bok i zanim siostra Pelagia zdya j
podtrzyma, zwalia si na ziemi, a jej gowa gruchna o sosnowe deski. Pozbawiony
kolebki Chapaj jak mikka biaa pieczka potoczy si po werandzie i aonie zaskomli przez
sen.
IV
Kbowisko jadowitych wy
Lekarz nie stwierdzi udaru, ale i nadziei nie rokowa. Gorczka nerwowa oznajmi.
Nauka medyczna nic tu zdziaa nie moe. Zdarza si, e cakiem zdrowy czowiek od
wstrzsu nerwowego spali si w niewiele godzin, a tu i wiek zaawansowany, i serce, i
histeryczne usposobienie. Zapytany, co mimo wszystko robi, jak leczy, pomyla i
odpowiedzia osobliwie: Zabawia i rozwesela.
Ale czym tu j zabawia, jeli ona cay czas tylko o jednym mwi? Czym rozwesela,
jeli jej z oczu bez przerwy zy lec? A na dodatek nikogo z bliskich do siebie nie dopuszcza,
krzyczy: Wszyscy jestecie mordercami!
Doktor odjecha, pobrawszy za wizyt nalene honorarium, a na naradzie rodzinnej
postanowiono prosi siostr Pelagi, eby wzia na siebie opiek duchow nad chor. Tym
bardziej e i sama Maria Afanasjewna, cho nie chciaa widzie ani wnukw, ani ssiadw,
ani nawet administratora, stale o mniszk pytaa i woaa j do siebie do sypialni niemal co
godzina.
Pelagia sza na wezwanie, siadaa u wezgowia i cierpliwie wysuchiwaa
rozgorczkowanych opowieci generaowej. Story pokoju byy zasunite, na stoliku pona
lampa pod zielonym abaurem, pachniao anykiem i mitowymi pastylkami. Tatiszczewa to
chlipaa, to z przestrachem wtulaa si w poduszk, to nagle wpadaa we wcieko, cho,
prawd mwic, nie na dugo, bo nie miaa ju na to siy. Niemal stale przy jej boku lea
Chapaj, ktrego Maria Afanasjewna gaskaa, nazywaa sierotk i przekarmiaa czekolad.
Biedaczek umczy si miertelnie brakiem ruchu i od czasu do czasu urzdza bunt,
szczekajc i piszczc. Wtedy Tania braa go na smycz i zabieraa na spacer, ale przez cay
czas ich nieobecnoci gospodyni niepokoia si i co chwila popatrywaa na wielki zegar
cienny.
Pelagia oczywicie aowaa cierpicej, ale jednoczenie dziwia si, skd w sabym,
ledwie poruszajcym jzykiem czowieku bierze si tyle zoci.
Maria Afanasjewna mwia, caujc Chapaja w pomarszczon mordk:
O ile psy lepsze s od ludzi!
Wsuchujc si w gosy, dochodzce niewyranie skd z gbi domu, syczaa
nienawistnie:
Nie dom, tylko kbowisko jadowitych wy.
Albo po prostu, gapic si na rce zakonnicy, szybko pobrzkujcej drutami, krzywia si:
A co te ty, mateczko, tam robisz? Paskudztwo jakie. Wyrzu to zaraz.
Najbardziej jednak nieprzyjemne byy ataki podejrzliwoci, ogarniajce generaow kilka
razy na dzie. Wtedy wanie suba rzucaa si szuka siostry Pelagii. Znajdowano j w jej
pokoju albo w bibliotece, albo w parku i prowadzono do starszej pani, a ta, ju caa zjeona,
skulona pod kodr tak, e wida byo tylko byszczce, przeraone oczy, szeptaa:
Ju rozumiem, to Pietka, nikt inny! On mnie nienawidzi, chce mojej mierci! Jego tu
przecie si trzymaj, musz si za niego przed policj tumaczy. Benckendorfem mnie
przezywa i najgorszymi wyrazami. To on, tielianowowskie nasienie! We wszystkim mu
przeszkadzam. Chcia wiejskie dzieciaczki uczy, a ja mu nie daam, bo niczego dobrego ich
nie nauczy. Pienidzy te nie daj, bo swoim nihilistom przele. A teraz jeszcze cakiem
gow straci, z Tak moj zachciao mu si eni. Z pokojwk! Nie wa si, babciu
powiada mwi jej ty, powinna w niej czowieka zobaczy. Dobre sobie, co? Mj wnuk
z latawic z czeladnej bdzie si eni! eby jeszcze j kocha bez pamici, wszystko si
zdarza, ale nie. To taki jego pomys zoy siebie na otarzu i tak ppimienn dziewk na
owiecon kobiet przerobi. Wielkie sprawy powiada s dla wielkich ludzi, a ze mnie
czowieczek maleki i sprawa moja te bdzie maleka, za to dobra. Jeli kady z nas choby
kogo jednego uczyni szczliwym, to ju ycia na prno nie zmarnuje. Ja mu na to: Nie
uczynisz dziewczyny szczliw bez mioci, choby j ca ozoci, choby jej wszystkie
na wiecie ksiki na gos przeczyta. Po co Tace w gowie zawracasz? Ja ju nawet
narzeczonego jej przyuwayam, syn prasoa, w sam raz bdzie. A ty w niej tylko
niepotrzebn ambicj zasiewasz, chcesz, eby ona przez cae ycie z poczuciem niespenienia
si snua. I do tego, to ju najwikszy wstyd, nawet z ni nie pi, odmieniec jeden! Ja tak
myl, e jakby do niej po nocach azi, to szybko by si wyszumia i poszed po rozum do
gowy. No, a co ty na mnie, mateczko, z takim wyrzutem patrzysz? ycie przeyam, to
wiem, co mwi.
A godzin pniej ju co innego chodzio jej po gowie.
Nie, to Nainka. Z udrki si wcieka. Ja ten charakter znam doskonale, sama taka
byam. Pamitam, tak si spieszyam do ycia dorwa, e bym rodzicw wasnymi rkami
zadusia, byle si wydosta na swobod. Zwaszcza kiedy, siedemnacie lat majc, z gupoty
w popie z naszej parafii si zakochaam. Pikny by, mody, gos aksamitny. Omalemy z
nim nie uciekli. Na szczcie tatu nieboszczyk list przechwyci, spra porzdnie i do komrki
zamkn. No i teraz Nainka te si w kim zadurzya, popatrz tylko, ilu tych kundli wok niej
kry. I ju babka jej zawadza, szczciu jej przeszkadza. Wybraa sobie kogo takiego, na
kogo ja si nigdy w yciu nie zgodz, wie o tym i po moim trupie postanowia dopi swego.
Ona to potrafi, taki ju ma charakter. Ach, Nainka, Nainka, czy to ja ci nie kochaam, czy ci
caej duszy nie oddaam...? Chapajeczku ty mj, aniele biaoskrzydy, ty jeden mnie nie
zdradzisz. Nie zdradzisz, prawda, sodziutki?
Potem, jaki czas pniej, Pelagia zastaa generaow uspokojon i gotow do powice.
Pochlipujc na myl o wasnej szlachetnoci, staruszka mwia:
Sid no, mateczko, i posuchaj. Odsonia mi si prawda: Stiepan to zrobi i ja go nie
wini. Jak dugo jeszcze mam mu ycie marnowa? I tak on, uwaasz, dwadziecia lat przy
mnie siedzi, na krok si nie ruszajc. Marze si wyrzek, talent w ziemi zakopa,
czterdziestki jak odyniec doy. Ja przecie jego nieustann prac si pas. Bez niego, przy
mojej gupocie, dawno bym ju majtek mowski z dymem pucia, a on go i zachowa, i
pomnoy. A przecie to te ywy czowiek. Myli sobie pewnie: Naya si starucha i
starczy, dosy tego dobrego. To Poggio mu swoim przyjazdem w gowie namiesza, jasna
sprawa. Stiopa sztalugi ze strychu cign, farby z miasta przywiz i oczy zrobiy mu si
jakie inne. Ja to rozumiem, nie osdzam... Chocia, no c, mg przecie wprost
powiedzie. Tak a tak, niby, szanowna pani Mario, do si ju na pani napracowaem, a
teraz prosz mi da odej. No, ale nie powie, on nie taki. Wstyd by mu byo. Prociej
staruch ze wiata zgadzi ni na niewdzicznika przed ni wyj. Ja t ras znam, tam
wszystko ze sob wymieszane: i wielka duma, i namitne uczucia... Ach, nie, co ze mnie za
lepota! To nie Stiepan, to Poggio! I staruszka wyrywa si, prbuje unie z poduszek.
Stiepan moe i po kryjomu chciaby, ebym zdecha jak najszybciej, ale niewinnych pieskw
tru nie bdzie. A Poggio bdzie! Dla samej zabawy albo choby z przyjani, eby przyjaciela
z niewoli wydoby! Rozpustny czort! On i do Nainy si dobiera, to obrazki z ni rysowa, to
znw j fotografowa. I Stiepanowi w gowie mci... Dawno ju widz, jak on na mnie
wilkiem patrzy. To on, to on! Patrz no tylko, rozgoci si, ju trzeci miesic. A z pocztku
mwi: Na miesiczek. I nie wyjedzie, dopki nie wpakuje mnie do trumny!
Niemal natychmiast potem zrodzia si jej w umyle nowa pewno, rwnie jak
poprzednia niezachwiana:
Sytnikow! Przecie to straszny czowiek, byle zarobi, za zarobek diabu dusz sprzeda.
Nie darmo mwi, e z pienidzmi si oeni, a potem on otru. I wiadomo, z jakiej
przyczyny na drodze mu stanam! Goriajewski ugr! Dawno ju mnie podchodzi, eby mu
odstpi, chce tam przysta handlow postawi no, bo miejsce co wygodne, to wygodne. A
ja jemu: nie sprzedam. Bdzie mi swoimi barkami widok paskudzi! Ale on od swojego nie
odstpi. Takie prawo wyznaje: wszystko koniecznie musi by po jego myli. Inaczej nie ma
dla niego ycia. on zamorzy i mnie zamorzy chce! Jak mnie nie bdzie, Pietka z Naink
nie tylko ugr, ale wszystko mu sprzedadz, a sami ogony zadr i do stolic, do zagranic! No
to Donatowi sam rozum kae mnie na tamten wiat wyprawi. Tylko e ja im wszystkim... o!
Staruszka uniosa palce, z wysikiem zoone w fig. Nie na darmo trzy dni temu znowu
ostatni wol przerobiam, wszystko, jak leci, zapisaam Angielce. Postraszy ich chciaam,
ale teraz tak wanie zostawi. Ja im si ju nie podobam, to teraz Danetka im bdzie za
pani. Potacz sobie.
Z pocztku Pelagia wsuchiwaa si w mtne mowy chorej bardzo uwanie, zestawiaa je
z wasnymi przemyleniami i obserwacjami, ale kada kolejna hipoteza bya dziwaczniejsza
od poprzednich.
Ostatnia w ogle nie miecia si w granicach zdrowego rozsdku.
Kira Krasnow! wyrbaa Maria Afanasjewna, ledwie Tania kolejny raz
przyprowadzia zakonnic do sypialni. Chytry, bestia, a guptaska zgrywa. A niby po co on
tu dzie w dzie przyazi? Pienidzy ode mnie potrzebuje. Jesieni jego majtek ma z motka
pj, razem ze wszystkimi wspaniaymi telegrafami. On mwi: Ja wtedy umr. I umrze, na
pewno umrze. Gdzie on si bez Krasnowki podzieje? Chodzi, nudzi. Daj mu ptora tysica,
eby mg procenty zapaci. A ja mu mwi: nie dam. Dawaam ju, i to nieraz. Starczy. No,
to on postanowi si zemci. Myli pewnie: ja umr, to i ty, wiedmo stara, y nie bdziesz.
Pelagia zacza przekonywa chor eby jej rozsdek przywrci, a take dlatego, e
gdyby, nie daj Boe, naprawd umara, to grzech opuszcza wiat w takiej zoci.
Pani Mario, to moe poyczy panu Kiryowi te pienidze i on si uspokoi? Co to dla
pani ptora tysica rubli? Na tamten wiat ich pani nie zabierze. Tam pienidze si nie
przydadz.
Ten prosty argument podziaa na Tatiszczew.
Tak, tak wymamrotaa, patrzc na picego Chapaja, i jej rozpalone spojrzenie
zagodniao. Co mi tam, i tak przypadn miss Rigley. Dam mu. Niech jeszcze z roczek
pobryka. Dwa tysice mu dam.
A z testamentem te niedobrze wyszo mwia dalej zakonnica, zachcona
powodzeniem. Miss Rigley oczywicie na to zasuguje, ale czy to bdzie adnie wobec
Piotra Gieorgijewicza i Nainy Gieorgijewny? Przecie oni nie s winni, e pani ich w
bezczynnoci wychowaa i adnej pracy nie nauczya. Bez spadku z torbami pjd. I wobec
pana Stiepana bdzie pani na tamtym wiecie przykro. Tyle czasu dla pani powici,
wszystkie swoje najlepsze lata! I sama pani mwia, e bardzo powikszy jej majtek. Czy to
nie grzech?
Grzech, mateczko aosnym gosem przyznaa Tatiszczewa. Masz racj. Zaperzyam
si. Przecie nie tylko wnukw trzeba obdzieli, s i inni krewni. Hej, Tania! Zawoaj no j...
Taniu, niech pol do miasta po Korsza. Chc, eby przyjecha testament przerobi.
***
***
***
Do pokoju jednak nie dosza, spotkaa bowiem Tani. Pokojwka niosa w jednej rce
tumoczek, drug cigna na smyczy zapierajcego si wszystkimi apami Chapaja.
Mateczko ucieszya si dziewczyna. Nie poszaby mateczka ze mn? Pani pi, to ja
do ani si wybraam, ju od rana napalone. Mateczka si umyje, a ja pieseczka popilnuj. A
potem si zamienimy. Bardzo bd wdziczna. Co to, ju nawet my si musz razem z nim?
I tak ju ycia nie mam przez tego potwora zalinionego.
Pelagia na znak zgody umiechna si mio do dziewczyny. W ani przynajmniej nie ma
kogo ani podsuchiwa, ani podglda.
ania staa za domem przysadzista izdebka z bursztynowych sosnowych bierwion, z
malekimi okienkami pod samym dachem. Z brzuchatego komina sczy si biay dym.
Prosz si my, ja poczekam powiedziaa siostra, gdy znalazy si w malekiej,
czystej sionce. Usiada na aweczce i wzia szczeniaka na rce.
No, to dziki najpikniejsze, tak mi siostra pomoga, tak pomoga, bo to czowiek bez
przerwy biega, biega, spocony cay, a tu ani si umy, ani nad rzeczk pobiec zaterkotaa
Tania, szybko si rozbierajc i rozpuszczajc zwinite w wze rude wosy.
Pelagia z zachwytem przygldaa si jej smagej, jakby wytoczonej postaci. Po prostu
Artemida, wadczyni lena, brakuje tylko koczanu ze strzaami, przewieszonego przez rami.
Ledwo Tania znika za drewnianymi drzwiami myjni, z zewntrz rozlego si lekkie
stukanie.
Taniusiu, Tanieczko zaszepta w sam szczelin drzwi mski gos. Otwrz,
serdeko. Wiem, e tam jeste. Widziaem, jak sza z tumoczkiem.
Czyby Krasnow? Pelagia, nieco zmieszana, zerwaa si, zaszelecia habitem.
Sysz, jak sukieneczk szelecisz. Nie nakadaj jej, zosta taka, jak jeste. Otwrz, nikt
nie zobaczy. Co to, aujesz? Przecie ci nie ubdzie. A ja na twoj cze wierszyk uoyem.
No, posuchaj tylko:
No widzisz, nawet zapamitaem ten dzie, kiedy razem jechalimy saniami. Wtedy
wanie ci pokochaem. No, ju do, nie uciekaj wci ode mnie. Tanieczko. Przecie Piotr
Gieorgijewicz wierszy o tobie ukada nie bdzie. Otworzysz, co?
Zalotnik zamar, nasuchujc, a po pminucie mwi dalej, ale ju z pogrk w gosie:
No, otwieraj, latawico, bo inaczej opowiem panu Piotrowi, jak ty wtedy z Czerkiesem...
Widziaem! Zaraz przestanie zwraca si do ciebie na pani. I generaowej opowiem, a ona
ci, szantrap, na zbity eb... Otwieraj, mwi!
Pelagia gwatownym ruchem otworzya drzwi i zoya rce na piersi.
Kiry Nifontowicz w biaej koszuli tostojwce i somkowym kapeluszu zamar na progu,
z szeroko rozoonymi rkami i wargami cignitymi w serduszko w oczekiwaniu
pocaunku. Niebieskie oczka zamrugay niepewnie.
Oj, mateczka... Nie mona byo od razu powiedzie? Pomia si zachciao?
Z niektrych to i pomia si nie grzech odrzeka surowo Pelagia.
Krasnow rzuci jej spojrzenie, w ktrym nie byo nawet ladu zwykej dziecinnej
naiwnoci. Odwrci si, da nura za wgie ani i tyle go byo.
Rzeczywicie, kbowisko jadowitych wy pomylaa siostra Pelagia.
***
***
Przed sypialni generaowej sta skromnie siwy, lecz jeszcze nie stary mczyzna o
mocno pomarszczonej, umiechnitej twarzy, w zapitym na wszystkie guziki czarnym
surducie i rwnie czarnych dradedamowych porcitach, do poysku wywieconych na
kolanach. W dugich rkach, zwisajcych niemal do p uda, trzyma gruby modlitewnik.
Bogosawiestwa prosz, mateczko! zawoa cienkim gosem, ledwie zobaczy
Pelagi, i zagrodzi jej drog. Tichon Jeriemiejewicz Zbawieny jestem, robak niegodny.
Prosz pozwoli rczk wit ucaowa.
I ju wycign chwytliwe, dugopalczaste apsko, ale Pelagia schowaa rce za plecami.
Nam nie wypada powiedziaa, przygldajc si skromnisiowi. I regua zakazuje.
No, to w takim razie bez rczki, po prostu znakiem krzya prosz przeegna nie
upiera si Zbawieny. Mnie i to za bogosawiestwo posuy. Prosz nie odmawia, jako e
powiedziane jest: Nie brzyd si wrzodw moich grzesznych, nama je balsamem mioci
twojej.
Uzyskawszy bogosawiestwo, pokoni si do pasa, ale z drogi nie ustpi.
Prawda, e z siostr Pelagi mam zaszczyt, wysanniczk najgodniejszego i
najwielebniejszego wadyki Mitrofaniusza? Powiadomionym jest, i ulokowana zostaa w
komnatce przeze mnie ongi zajmowanej, i wielcem temu rad, jako e widz godn zaiste
osob. Sam za umieszczonym w skrzydle, pord niewolnikw i sucych, i jakby
powiedziano mi: ide precz z miejsca tego, jako e niegodny w onym przebywa. Nie
szemram i sucham, o sowach proroka pamitajc: A gdy przeladowa was bd w tym
miecie, uciekajcie do drugiego.
Czemu to pan do pani generaowej nie wejdzie? spytaa Pelagia, zmieszana
wysuchanymi sowami.
Nie miem lkliwie rzek Zbawieny. Wiadomo mi, i widok mj owej szlachetnej
bojarzynie wstrtnym jest, a i szacowny zwierzchnik mj, Wodzimierz Lwowicz Bubiencow,
tu oczekiwa kaza, u bram komnaty. Pozwoli mateczka, e drzwi przed ni rozewr.
Odsun si wreszcie i otworzy przed Pelagi skrzydo drzwi, ale jako tak sprytnie si
zakrci, e mokrymi wargami dotkn jej doni.
W pokoju, przy ku, siedzia szczupy, elegancki pan i kiwa zaoon na kolano nog o
drobnej, wskiej stopie. Obejrza si na dwik otwieranych drzwi, ale ujrzawszy zakonnic,
od razu znw odwrci si do lecej i cign przerwany wywd:
...kiedy tylko dowiedziaem si, e cioteczka jeszcze bardziej si pochorowaa,
wszystkie sprawy pastwowe w diaby posaem i do cioteczki. Korsz mi powiedzia,
notariusz. Wybiera si do cioteczki jutro rano. No, a co to cioteczce do gowy przyszo kisn
w ku? Wstyd po prostu. A ja ju cioteczk za m zbieraem si wydawa, ju i
narzeczonego przyuwayem, cichutkiego staruszeczka. Swka nie pinie, jak na sznurku
bdzie u cioteczki chodzi.
Rzecz zdumiewajca w odpowiedzi rozleg si saby, lecz cakiem wyrany mieszek.
No co ty, Woodia? Co niby za staruszek? Pewnie chorusek jaki?
Ty? Woodia? Pelagia nie wierzya wasnym uszom.
A wcale, a wcale nie chorusek zamia si Bubiencow, byskajc biaymi zbami. I
te genera, cakiem jakby nieboszczyk wujaszek. Takusiekie wsy, pier jak dzwon, a jak
mazurka zacznie tacowa nie zatrzymasz.
Przecie ty esz, Woodia. Staruszka rozemiaa si drcym gosem, po czym od
razu zacza kaszle i dugo nie moga si wysapa. ...Oj, figlarz. Specjalnie wymylasz,
eby mnie, staruch, rozerwa. I rzeczywicie, jakby lej mi si zrobio.
Obecno Bubiencowa najwyraniej chorej suya nawet nie spytaa Pelagii, gdzie
Chapaj.
Wygldao na to, e zowrogi inspektor, o ktrym Pelagia syszaa tyle niedobrego,
rwnie od samego wadyki, wcale nie jest takim strasznym Belzebubem. Mniszka uznaa, e
Wodzimierz Lwowicz chyba nawet jej si podoba: lekki czowiek, wesoy i przystojny,
zwaszcza kiedy si umiecha.
Niech jeszcze posiedzi u pani Marii, oderwie j od czarnych myli.
Bubiencow zacz przezabawnie opisywa, jak Zbawieny agituje dzikiego Murada za
chrzecijaskim krzyem, a przeciw mahometaskiemu pksiycowi, i Pelagia cichutko
cofna si do wyjcia, eby nie przeszkadza.
Popchna drzwi, a te uderzyy o co niezbyt twardego, co natychmiast odskoczyo do
tyu. W korytarzu, zgity we dwoje, rozkraczy si Tichon Jeriemiejewicz Zbawieny.
Podsuchiwa!
Moja wina, moja wina, mateczko, ciekawoci do marnoci wiata tego zgrzeszyem
wymamrota, trc czoo. Siarczyciem uderzony i zawstydzony zosta. Oddalam si.
Dwaj podgldacze pod jednym dachem, nie za wiele tego? pomylaa siostra Pelagia,
patrzc w lad za nim.
***
Panowie, no, czemu tak nudzicie? Popatrzcie, jaki ksiyc, ile w nim tajemniczej,
zowrogiej siy! Chodmy pospacerowa po parku. No, panie Wodzimierzu, chodmy!
Zerwaa si i z uniesieniem podbiega do Bubiencowa, wycigajc do niego szczup
rk. Co si stao z pann Nain, najpewniej co bardzo dobrego twarz jej lnia od ekstazy
i szczcia, z oczu sypay si iskry, rozdymay toczone nozdrza. Nagy poryw postrzelonej
panny nikogo nie zdziwi, wida wszyscy tu ju przywykli do gwatownych zmian jej
nastrojw.
Mona i pospacerowa dobrodusznie odezwa si Krasnow, wstajc od stou. Miss,
su ramieniem. I elegancko podsun Angielce zgity w rogalik okie. Tylko niech pani
si nie way mnie opuszcza, bo z tyu nadbiegn i worek na gow... ha, ha!
Panna Tielianowa wci staa przed Bubiencowem z wycignit rk, ten jednak nie
odwzajemni jej gestu, tylko patrzy na pikn dziewczyn, unoszc gow, spokojnym i
***
Strach
***
***
***
***
Ksiyc, chocia zacz si ju cofa, wci jeszcze by przyjemnie okrgy i wieci nie
sabiej od krysztaowego yrandola, a i gwiazdy, niczym mae lampioniki, podwietlay, jak
mogy, granatowe sklepienie, tote noc bya niewiele ciemniejsza od dnia.
Wadyka i Pelagia niespiesznie szli gwn alej parku, z tyu za, sennie przebierajc
kopytami i brzczc uprz, konie wloky za sob niemal zlewajc si z drzewami i
krzakami karet.
...Patrzcie go, spa mwi Mitrofaniusz. Widziaa, jak po Korsza posya? Teraz ju
si nie odczepi, swoje urwie. Szurnita panna uatwia mu zadanie o jedn spadkobierczyni
mniej. Ja ciebie, Pelagio, o jedno tylko prosz. Przygotuj cioci tak, eby jej znowu nie
podcio. Nielekko dowiedzie si czego takiego o wasnej wnuczce. I pomieszkaj tu jeszcze
przez jaki czas, pobd przy niej.
Nie podetnie. Wierz mi, ojcze, e pani Maria znacznie mniej przejmuje si ludmi ni
psami. Ja oczywicie z ni posiedz i, jak potrafi, pociesz, ale lepiej bdzie dla sprawy, jeli
wrc do miasta.
Dla jakiej znowu sprawy? zdziwi si przewielebny. Ju po sprawie. A, jeszcze
chcesz si dowiedzie, dlaczego Naina te psy wykoczya.
To mnie wanie ciekawi. W tym jest co niesamowitego, a dreszcz przechodzi.
Bardzo trafnie to, ojcze, powiedziae, e bies si w ni wcieli.
To przesd. Wierzysz w szataskie optanie? zdziwi si jeszcze bardziej
Mitrofaniusz. Ja przecie powiedziaem to w przenoni. Nie ma adnego biesa, jest zo,
bezksztatne i wszechobecne, i ono wanie dusze wodzi na pokuszenie.
Pelagia posaa biskupowi spojrzenie, byskajc okularami.
Jak to nie ma biesa? A kto dzisiaj przez cay wieczr na ludzk obrzydliwo zby
szczerzy?
Ty o Bubiencowie?
A niby o kim? On wanie jest biesem, w caym nalenym rynsztunku. Zoliwy,
jadowity, zniewalajcy. Jestem pewna, e caa ta sprawa z nim si wie. Widziae, ojcze,
jakie spojrzenia panna Naina mu rzucaa? Jakby spodziewaa si pochway. To dla niego
przecie urzdzia ten spektakl z krzykiem i zgrzytaniem zbami. My, caa reszta, to dla niej
nic, to sceniczne.
Archijerej milcza, bo adnych takich szczeglnych spojrze nie zauway, ale
spostrzegawczoci Pelagii ufa bardziej ni wasnej.
Wyszli przez bram parku na pustkowie. Aleja przesza w drog, cignc si przez pole
do Traktu Astrachaskiego. Wadyka zatrzyma si, eby zaczeka na karet.
A po co ci do miasta? Przecie Naina tam si nie zatrzyma, wyjedzie. Jak wiadomo o
tych wyczynach si rozejdzie, nikt jej nie bdzie chcia zna. I mieszka gdzie tam nie ma. Na
pewno wyjedzie do Moskwy, do Petersburga albo w ogle za granic.
Za nic. Gdzie bdzie Bubiencow, bdzie ona z przekonaniem oznajmia mniszka. I
ja te powinnam by w pobliu. Co do ludzkiego potpienia, to Naina Gieorgijewna w swej
obecnej zapiekoci tylko si nim rozkoszuje. A y tu ma gdzie. Syszaam od pokojwki, e
w Zawosku ma wasny dom, odziedziczya go po jakiej krewnej. Nieduy, ale w adnym
miejscu i z sadem.
Mylisz wic, e Bubiencow jest w to zamieszany? Wadyka postawi nog na stopniu
karety, ale nie spieszy si z wsiadaniem. To by byo bardzo wygodne. Gdyby przyapa go
na jakim oczywistym paskudztwie, mniej by mu w Synodzie dawano wiary. Bez tego boj
si, e nie poradz sobie z jego zaciekoci. Najprawdopodobniej najgorsze prby jeszcze
przed nami. Ty w kadym razie jutro wracaj. Bdziemy razem myle, jak z naszym kopotem
si upora. Pewnie i bez pani Lisicynej si nie obejdziemy.
Zagadkowe te sowa dziwnie podziaay na mniszk: jakby i ucieszya si, i przestraszya.
To przecie grzech, wadyko. I przyrzekalimy sobie...
To nic, sprawa wana, znacznie waniejsza od poprzednich westchn wadyka,
siadajc na siedzeniu naprzeciw ojca subdiakona. Moja decyzja, to i ja odpowiadam przed
Bogiem i ludmi. No, bogosawi ci, crko. egnaj.
I kareta, rozpdzajc si, niemal bezszelestnie pomkna po mikkiej od pyu drodze, a
siostra Pelagia zawrcia do parku.
Sza jasn alej, w grze te byo jasno, ale drzewa po obu stronach tworzyy dwie
ciemne ciany i wygldao to tak, jakby mniszka wdrowaa dnem dziwacznego,
owietlonego wwozu.
Na wprost niej, na samym rodku cieki, biela jaki kwadrat, a porodku niego czernia
jeszcze may prostokt. Kiedy sza tdy z wadyk jakie pi czy dziesi minut temu,
niczego podobnego tu nie byo.
Pelagia przyspieszya kroku, eby z bliska obejrze dziwne zjawisko. Podesza,
przykucna.
Dziwne: dua biaa chustka, na niej ksika w czarnej skrzanej oprawie. Wzia j do
rki modlitewnik. Najzwyklejszy, taki, jakie si wszdzie spotyka. Co za cuda!
Pelagia chciaa popatrze, czy nie ma tam czego midzy kartkami, ale w tym momencie
z tyu rozleg si jaki szelest. Obejrze si nie zdya kto nacign jej na gow worek,
ocierajc policzki. Jeszcze nic nie zdywszy zrozumie, z samego tylko zaskoczenia,
mniszka krzykna, ale zakrztusia si i zasapaa na worku zacigna si sznurowa ptla.
Pelagi ogarno zwierzce, czarne przeraenie. Zacza si szarpa, drapa palcami po
worku, po grubym sznurze. Ale objy j jakie mocne rce, nie dajc ani si wyrwa, ani
osabi ucisku. Kto gono, gorczkowo dysza jej w prawe ucho, a ona sama ani wcign,
ani wytchn powietrza nie moga.
Sprbowaa uderzy pistk do tyu, ale nie bya w stanie wzi zamachu. Wierzgna
nog, w co tam trafia, ale chyba za sabo habit zagodzi si ciosu.
Czujc, jak narasta szum w uszach i co coraz mocniej cignie j w czarn, kojc
otcha, mniszka wyrwaa z torebki u pasa robtk, chwycia mocniej za druty i wbia je w
co mikkiego, raz, potem jeszcze raz.
Uuu!
Ryk z gbi trzewi, i ucisk zela. Pelagia ponownie machna drutami, ale tym razem w
pustk.
Nikt ju jej nie trzyma, nie przydusza okciem garda. Pada na kolana, zerwaa
przeklt ptl, cigna z gowy worek i zacza chrapliwie chwyta ustami powietrze,
mamroczc:
Matko... Prze... najwitsza... Boga... rodzico... obro... od wrogw widzialnych... i
niewidzialnych...
Kiedy tylko pojaniao jej odrobin w oczach rozejrzaa si wokoo.
Nikogo. Ale koce drutw byy ciemne od krwi.
Cz druga
PATRZAJCIE SI ZYCH
PRACOWNIKW
VI
Soiree
Wprowadzenie
Ci, co ledz t opowie tylko z ciekawoci, jak si ona skoczy, oraz ci, ktrych nie
ciekawi historia naszej krainy, mog t wstawk po prostu opuci. Nie wyniknie z tego
adna szkoda dla logiki opowieci. Przytaczamy tu, we fragmentach, kilka gbokich
dialogw, jakie toczy wadyka z gubernatorem (dokadnie trzy, chocia byo ich znacznie
wicej), poniewa rozmowy te miay dla Zawoa niezwykle istotne nastpstwa. Przy okazji
w uwagach zamieszczonych po kadej z rozmw wyjanimy pokrtce, ktre z tych
uduchowionych poucze sprawdziy si w praktyce, a ktre nie.
O urzdniczej chciwoci
Zgodzisz si z tym, mj synu, e aden, nawet najlepsz wol przepeniony zarzdca
nie zdoa wcieli w ycie swych poytecznych zamysw, jeli nie ma sprawnego narzdzia
pracy w postaci zdolnych i uczciwych pomocnikw, tego narzdzia, ktre w waszym
biurokratycznym narzeczu nazywa si aparatem?
Zgadzam si w peni.
A co robi, jeli aparat w ugrzz w nikczemnej apczywoci?
Nie wiem, ojcze, i dlatego do ciebie przyszedem. Co najwaniejsze wszyscy
urzdnicy s tacy, a innych nie ma skd wzi.
Dlaczego nie ma skd? Po czci mona z obu stolic przycign mw szlachetnych
przekona, ktrzy chtnie przyjad, bo chc swoj wiedz i pogldy zastosowa w praktyce.
A i u nas znajd si uczciwi urzdnicy, teraz po prostu nie maj jak si pokaza.
A jak ja rozpoznam tych uczciwych, skoro ich nie wida?
Ja tu jestem nie pierwszy rok, wiem, kto ile jest wart, i wska. Ale to ledwie wier
sprawy, dlatego e kadego czowieka wadza psuje, jeli przyjy si niewaciwe zasady. I
urzdnicy w wikszoci zaczynaj bra nie dlatego, e s z natury li, tylko dlatego, e tak ju
jest ustalone i kto nie bierze, na tego patrz z ukosa i zwierzchnicy, i podwadni.
Ale jak ustali waciwe zasady, eby apownictwo wyszo z mody?
Znasz, synu, przysowie mwice, e ryba psuje si od gowy? Tak to zaiste jest i
medycyna te utrzymuje, e wszystkie choroby zaczynaj si w gowie. Mona na to spojrze
i z drugiej strony: powrt do zdrowia rwnie zaczyna si od gowy. Zanim czowiekowi
zacznie si poprawia, sam musi chcie wyzdrowie i uwierzy we wasne wyzdrowienie.
Ale od czego zacz? To przecie najwaniejsze waciwy pocztek!
Spord ludzi uczciwych i zdolnych dobierz sobie najbliszych pomocnikw:
wicegubernatora, zarzdc mienia pastwowego, dyrektorw akcyzy i administracji
gubernialnej, a take prezesw izb sdowej, kontrolnej i skarbowej. No i oczywicie
szefostwo policji, to podstawa. Na pocztek wystarczy. Skd wzi ludzi mwilimy ju o
tym, z dziesiciu dobrych w guberni i w Rosji si zbierze. I na sam pocztek zawrzyjcie
midzy sob Umow: nie po to bierzemy na siebie brzemi, eby si wzbogaci, tylko eby
co zrobi. A kto w sobie sabo poczuje niech sam odejdzie albo si nie obraa, kiedy
poprosz go, by odszed. Niech kady z paskich najbliszych pomocnikw publicznie ujawni
swj majtek i na przyszo niech wasnych dochodw i wydatkw przed nikim nie ukrywa.
Ja, drogi baronie, w ogle ywi tak nadziej, e ratunek dla Rosji przyjdzie nie ze stolic,
tylko z prowincji. Na to zreszt i zdrowy rozsdek wskazuje. atwiej zrobi porzdek w
jednej izbie ni w caym domu, atwiej w jednym domu ni na caej ulicy, na jednej ulicy ni
w caym miecie i w jednym miecie ni w caym kraju.
No dobrze, dajmy na to, e gowa bdzie uczciwa, a niej, co niej? W krgu przyjaci
bdziemy o piknie tokowa i nawzajem si sob zachwyca, jacy to my dumni i
nieprzekupni, a apownicy z caej guberni jak buszowali, tak dalej bd buszowa.
Wszystkich si za rce nie chwyci i pod sd nie odda.
Nie apa zodziei trzeba, tylko sprawi, eby ich nie byo.
atwo powiedzie!
I zrobi nie tak trudno. Niech pascy najblisi pomocnicy, z ktrych kady odpowiada
za jak wan dziedzin dziaalnoci, dobior sobie zastpcw t sam metod takich, co
zgodz si na Umow. Mona i niektrych obecnych na stanowisku zostawi, nawet takich,
co brali porkawiczne, ale nie z chciwoci czy zego zamiaru, tylko dlatego, e z dawien
dawna tak tu byo przyjte. No, a najgorszych zdziercw, najbezczelniejszych tych i ja
znam, i pan ju zna oczywicie trzeba pod sd odda i sdzi z ca surowoci, to ju
koniecznie.
No dobrze, zamy, e moi pomocnicy nie kradn, ich zastpcy te, no a co dalej?
I dalej tak samo. To si, drogi baronie, nazywa psychologi. yje zwierzchnik z pensji,
apwek nie bierze, bo albo si boi, albo sumienie mu nie pozwala. A podwadny rozjeda
karet w czwrk koni, jego ona stroje z Parya sprowadza. Czy normalny czowiek co
takiego wytrzyma? Za nic. I maonka mu na to nie pozwoli, bo ona paryskich strojw nie
ma, a ona niszego rang Iwana Iwanowicza owszem. Przycinie zwierzchnik Iwana
Iwanowicza, powie mu: ty, braciszku, albo yj tak jak ja, albo won ze suby. Iwan
Iwanowicz, jeli ostanie si po tym na posadzie, zacznie wilkiem patrze na podlegego mu
apownika Piotra Pietrowicza, chocia przedtem przyzwala mu i patronowa. Z jakiej racji
w Piotr Pietrowicz miaby by lepszy od niego? I tak to pjdzie z gry na d po caej
piramidzie. Sam si, synu, zdziwisz, jak szybko u nas stan urzdniczy nabierze surowoci i
prawo polubi...
Uwaga. To si oczywicie nie udao, chocia von Hagenau na wzniesienie tej idealnej
piramidy straci duo si i czasu. C, ywi ludzie! Chocia Chrystus nakaza kocha
wszystkich jednakowo, jest to w mocy tylko witych pustelnikw, ktrzy si za nas modl,
zwykli za miertelnicy maj i przyjaci, i krewnych, no i spata jest dugu ozdob.
Sprawiedliwego i bezinteresownego stanu urzdniczego nigdy i nigdzie nie bywao, nie
przyj si taki rwnie na Zawou. I o waciwego czowieka u nas zadbaj, i
nieprzyjaci przy okazji przycisn, i rka rk myje.
Nie mona wszelako powiedzie, e teoria przewielebnego cakiem wzia w eb.
Prezencik w papierkach, w Rosji powszechny, a nawet tradycj narodow uwicony, u
nas zupenie wyszed z uycia, czciowo zastpiony przez sawetn par charcikw,
rewanem mniej uchwytnym i mimo wszystko, zgdmy si, stanowicym niewtpliwy postp
w porwnaniu ze zwykym apownictwem. Zwyke za apownictwo, a tym bardziej zdzierstwo,
wrd zawoskiej urzdniczej braci zaczto z czasem uwaa za rzecz wstydliw, czyli
niewaciwe zasady, o ktrych mwi wadyka, jednak si zmieniy. Krlestwo
sprawiedliwoci wprawdzie nie nastao i penej rwnoci wszystkich wobec wadzy te nie
osignito, ale jawne, bezwstydne naduycia jeli nie znikny zupenie, to przynajmniej
zostay powanie ograniczone. I policja u nas do najostatniejszego czasu syna z
uczciwoci, i sdy, i nawet co, zdawaoby si, nie zdarza si nigdy urzd akcyzy. Ale o
podatkach to ju w nastpnej rozmowie.
O przestrzeganiu prawa
Wadyko, wiele mylaem o naszej ostatniej rozmowie i jedna rzecz nie daje mi
spokoju. Mwi wasza przewielebno, e ryba psuje si od gowy i wyzdrowienie te od
gowy trzeba zaczyna. Brzmi to rozsdnie, ale moim zdaniem urzdzenie spoeczne
przypomina nie tyle ryb, ile jaki gmach.
Istotnie.
A jeli tak, to czy powstanie adny dom, jeli bdzie si go budowa od wiechy?
Z pewnoci nie, mj synu, i bardzo si ciesz, e doszede do tego sam, bez mojego
podpowiadania. Samym aparatem, choby by najcudowniejszy, tego, co krzywe, si nie
wyprostuje. Trzeba, eby wikszo chciaa tego samego co ty, a wtedy wysiki twoje i
twoich pomocnikw bd si spotyka nie ze sprzeciwem, lecz z poparciem.
Ale kady chce swojego i dla kadego co innego jest korzystne! Dla wielu, bardzo
wielu, wygodniej i zgodniej z ich przyzwyczajeniami jest y tak, jak yj sucha nie
prawowitej wadzy, tylko waciwych ludzi. Tak wypada prociej i taniej powanym
kupcom i drobnym handlarzom, przemysowcom i mieszczastwu. Czy da si ich wszystkich
przekona? Oni nawet sucha nie bd.
I nie trzeba przekonywa. U nas, w Rosji, sowom nie wierz, szczeglnie gdy to
zwierzchno mwi. Podstaw trwaego adu yciowego jest dobrowolne posuszestwo
prawu.
Wadyko! O czym ty mwisz? Skd w Rosji dobrowolne posuszestwo prawu?
Std, synu, skd w drogiej twemu sercu Szwajcarii!
No nie, naprawd, ojcze, prosz si nie gniewa. Chciabym, ebymy rozmawiali nie o
idealnych schematach, tylko o krokach, ktre mog mie praktyczne nastpstwa.
O tym wanie mwi. Dobrowolne przestrzeganie prawa to nie skutek wysokiej
wiadomoci obywateli, ale wiadectwo tego, e ludziom wygodniej jest przestrzega prawa
ni je narusza. I jeli si zastanowisz, baronie, to przekonasz si, e w caej Rosji narusza si
wcale nie wszystkie prawa, lecz tylko niektre. Czy nie tak?
Bodaj rzeczywicie tak jest. Dawniej, przed zniesieniem monopolu na handel wdk,
wielu pdzio samogon i sprzedawao go po kryjomu, a teraz to si skoczyo. Ale jeli idzie
o pacenie podatkw i taks, to dziewiciu Rosjan na dziesiciu jest nie w porzdku. Temu,
ojcze, nie zaprzeczysz.
Nie tylko nie zaprzecz, mj synu, ale powiem, e bezbdnie okrelie samo rdo
choroby zwanej upadkiem prawa. Zabijaj jednostki, kradnie te niewielu, ale paci
wszystkich niezliczonych podatkw, akcyz i ce, wrd ktrych jest wiele niedorzecznych i
zbyt wysokich, nie chce nikt. I std si bierze cae zo: i apownictwo, i zuboenie skarbu, i
ci sami waciwi ludzie, na ktrych ani ty, ani twoi poprzednicy nie umielicie znale
sposobu. A najwiksza szkoda wynika std, e, jak susznie zauwaye, dziewiciu ludzi na
dziesiciu wie, e narusza prawo. Czyli prawo nie suy im ku obronie, tylko jest dla nich
zagroeniem, a oni sami nie s ju szacownymi czonkami spoeczestwa, lecz
zodziejaszkami, ktrych sd i policja w kadej chwili mog pocign do odpowiedzialnoci.
I z tego czerpi si waciwi ludzie: oni doskonale wiedz, kto ile nie dopaci skarbowi. Za
swoj wiedz bior mniej ni pastwo, a jeszcze broni oszustw przed sugami prawa. W ten
sposb wychodzi na to, e spoeczestwo nasze skada si z samych zodziejaszkw, ktrymi
rzdz rozbjnicy. Czy bdzie szanowa siebie czowiek, ktry sam wie, e jest
zodziejaszkiem i apownikiem? Nie, drogi panie, nie bdzie szanowa ani siebie, ani prawa.
No, ale w tej sprawie nic si nie da zrobi!
Sysz w twoim gosie rozpacz, zupenie niepotrzebn. Zrobi za trzeba, ot co:
naznaczy dla kadego podatnika, kimkolwiek by by, jednolity podatek, niewysoki, z gry
znany i potrcany od razu od wszystkich wypat, zarobkw, umw i dochodw. I danina ta
nie powinna przewysza jednej dziesitej, bo Koci wity dawno temu ju sprawdzi i z
wasnego bogatego dowiadczenia wie, e dziesicin czowiek godzi si paci, a wicej w
adnym wypadku, nawet pod groz kary Ojca Niebieskiego. A to znaczy, e i kusi losu nie
ma po co. Nieche i wam pac dziesicin. Kto jest biedny i z trudem dziesi rubli na
miesic zdobywa, od tego bierzcie rubelka, a kto milion kosi od tego mona wzi sto
tysicy, ale takiemu czowiekowi trzeba szczeglnie podzikowa, okaza mu szacunek, bo
jego przedsibiorczoci i zapobiegliwoci pastwo stoi.
Wszystko to bardzo piknie, ale nie gubernator podatki i ca nakada. Przecie wiesz,
wadyko, doskonale, e zasady cigania wszelkiego rodzaju taks okrela si w Petersburgu, a
ja swoj wol nie mam monoci ich zmienia. Za to mnie ze suby przepdz i jeszcze pod
sd oddadz.
Nie oddadz. Bo pojedziesz do stolicy i zawrzesz z rzdem ukad. Nigdy jeszcze nie
byo tak, eby gubernia zawoska skarbowi wszystkie nalene podatki w peni przekazaa, bo
mieszkacy wykrcaj si i nie chc paci ani troch. Mamy same niedopaty, jak zreszt
wikszo innych guberni. A ty zarczysz wasnym sowem, e nakazan sum sprawnie
wniesiesz, ale ciga j bdziesz na swj sposb, i objanisz jak, eby ci za poborc nie
wzili. Ja ze swej strony za ciebie zarcz, wyjani, komu trzeba, na czym polega twoja idea.
Zgodz si, bo dla skarbu to czysta korzy. Zechc wyprbowa na jednej niewielkiej i
deficytowej guberni, co z tego dowiadczenia moe wynikn. Zauwa jeszcze, synu mj, i
to, e w nastpstwie tego kroku pozbdziesz si za jednym zamachem i waciwych ludzi, i
wikszoci apownikw. Nikt ju im pienidzy nie zaniesie, bo korzystniej i bezpieczniej
bdzie pastwu zapaci, co si naley, a za to obrony prawa zada. Naszym zawoskim
rozbjnikom zabraknie poparcia z dou, a z gry ich twoja policja przycinie, bo bdzie ju
nie, jak przedtem, kupiona, tylko uczciwa.
Uwaga. To za spenio si wszystko co do joty, a nawet przewyszyo zapowiedzi
wadyki. Rozbjnikw po lasach i miastach szybko wyowiono, bo to przecie u nas ani
Moskwa, ani Petersburg, o kadym wiadomo, co on za jeden. Z waciwych ludzi jedni
zbiegli do innych guberni, inni na katorg powdrowali, a co mdrzejsi przycichli i wzili
si do dozwolonego handelku lub jakiego innego legalnego zajcia. Najdziwniejsze, e po
ustanowieniu jednolitego podatku mniej si zrobio i wszystkich innych przestpstw. Moe
dlatego, e Zawoanie wszyscy nagle jako tak zwanieli i nabrali wicej umiarkowania w
sowach, postpkach, nawet w ruchach ciaa? Urzdnikw u nas ubyo, bo wadze nie
potrzeboway ju tylu cigajcych, ledzcych i kontrolujcych, za to kupcw i
przemysowcw zjechao si z innych guberni jak nigdy: uznali za korzystne mieszka i robi
interesy na Zawou. W skarbie gubernialnym pienidze si pokazay, tak e pobudowano u
nas w ubiegych latach nowe domy, szpitale i szkoy, naprawiono drogi, nawet o wasnym
teatrze zaczto przemyliwa.
Ze stolic i z innych krain przyjedano na nasze cuda popatrze, w innych guberniach
chciano tak samo wszystko urzdzi, ale jako im tam nie wyszo.
O godnoci
A powiedz, synu mj, czym twoim zdaniem ndza rni si od ubstwa?
Ndza od ubstwa? No c, czowiek biedny w odrnieniu od zupenego ndzarza ma
jakie tam mieszkanie, poywienie, ubiera si nie w achmany, tylko w miar przyzwoicie.
Ubstwo bywa szlachetne, ndza jest obrzydliwa.
Albo, jak si wyrazi autor nazbyt przechwalonej powieci, ndza to przywara, za ktr
ze spoeczestwa kijem wyganiaj.
Za pozwoleniem, czy to Zbrodni i kar ekscelencja tak surowo osdza?
O literaturze, baronie, porozmawiamy przy jakiej nadarzajcej si okazji, teraz mwi
o czym innym. Wanie o tym, e czowiek godny, obdarty i bezdomny nie moe by
szlachetny w zachowaniu i pikny. I chocia w Pimie witym i w ywotach wiele czytamy
o bogosawionych i prorokach, co chodzili w achmanach i w ogle nie troszczyli si o
wyywienie i przyzwoito, to branie przykadu z tych witych pokutnikw doprowadzioby
zwykych ludzi do zguby, bo straszn i przeciwn naturze rzecz byoby wyobrazi sobie
spoeczestwo, skadajce si wycznie z osobnikw umartwiajcych swe ciao,
obwieszonych acuchami i goszcych proroctwa. Nie tego chce od swych dziatek Pan Bg,
tylko eby zawsze prowadzili si godnie.
Z tym zgadzam si w zupenoci, chocia to jaki niezupenie rosyjski punkt widzenia,
ale mimo wszystko chciabym wstawi si za panem Dostojewskim. Czyme to narazia si
ojcu powie Zbrodnia i kara?
Ach, nie daje ci, synu, spokoju pan Dostojewski. C, prosz bardzo. Uwaam, e autor
zanadto uatwi sobie zadanie, kiedy kaza dumnemu Raskolnikowowi zabi nie tylko
obrzydliw staruch lichwiark, ale i jej agodn, niewinn siostr. Tu ju im Dostojewski
przestraszy si, e za sam lichwiark nie zechce czytelnik przestpcy potpi: niby e takiej
paskudnicy to w ogle nie szkoda. A u Pana Boga paskudnikw nie bywa, wszyscy s Mu
jednakowo drodzy. Gdyby wic tylko na przykadzie lichwiarki pisarz umia ca
nieprzyzwoito zabjstwa ukaza wtedy co innego.
Niedopuszczalno, chce wasza wielmono powiedzie?
Niedopuszczalno. Wzi do rki siekier czy jaki inny przedmiot i drugiemu
czowiekowi czaszk zmiady to przede wszystkim niegodne imienia ludzkiego. No bo
czym jest grzech? Grzech to wanie postpek, w ktrym czowiek zatraca godno. Tak, tak,
drogi panie Antoni, setny ju raz wracam do tego tematu, bo im duej yj na wiecie, tym
bardziej si upewniam, e kamieniem wgielnym sprawiedliwego spoeczestwa i wrcz
powoaniem czowieka jest poczucie godnoci. Mwiem ci, e godno stoi na trzech
wielorybach, a ich imiona to: praworzdno, syto, owiata. O przestrzeganiu prawa
mwilimy dosy, o poytku z rozumnej, Bogiem natchnionej owiaty sam mi mwie
bardzo wymownie, nie mam wic tu ju nic do dodania. Ale te wspaniae materie nie mog
nam przesania podstawy podstaw, ludzkiego brzucha, ktry nie przypadkiem czasem
ywotem, czyli yciem, si nazywa. Bo kiedy brzuch pusty, to ju nie jest ndza, ndzarz z
pustym brzuchem jest jak zwierz, ktre tylko o tym myli, jak ten brzuch napeni, i na
adne inne, wzniolejsze pobudki si mu nie staje.
Ale w zwizku z czym mi to, ojcze, mwisz?
Ano z tym, e ty wadz sprawujesz i najpierwsza twoja powinno na tym polega, eby
kademu mieszkacowi guberni zapewni ks chleba i dach nad gow, bo bez tych podstaw
czowiek nie moe mie godnoci, a czowiek bez godnoci nie jest obywatelem. Nie wszyscy
mog by bogaci, i zreszt to niepotrzebne, ale syci powinni by wszyscy. Potrzebuj tego nie
tylko upoledzeni, ale w nie mniejszym stopniu i caa reszta, eby nie jedli biaego chleba,
wstydliwie kryjc si przed godnymi. Nie bdzie godny ten, co ucztuje, kiedy wok niego
ndza i skowyt.
Tak wanie jest, wadyko. Mylaem o tym i nawet podliczyem, e na pomoc
naprawd potrzebujcym nie trzeba zbyt wielkich rodkw. Czy jednak to wszystko jest takie
proste? Czy wystarczy nakarmi godnych, eby w ludziach od razu zrodzi si
Selbstachtung*!
Nie, synu mj. Nie od razu. Syto to tylko pocztek. Trzeba te wykorzeni nawyk
obraania jednostki, do czego w Rosji starodawnym obyczajem adnej wagi si nie
przywizuje. U nas przecie, sam wiesz, od cikiego sowa jeszcze nikt nie umar, a
szturchace i policzki od zwierzchnoci prosty nard za ojcowsk perswazj przyjmuje. I
bicie jest wszdzie rozpowszechnione. Co to za Selbstachtung z chost? Umwmy si wic:
w naszej guberni ju nikogo i za nic bi si nie bdzie, nawet z woli chopskiego zebrania,
gdzie swoi osdzaj swoich. Trzeba tego zakaza raz na zawsze. Ja duchownym te polec w
cerkwiach gosi, eby rodzice dzieci nie bili, najwyej tylko takich zuchwalcw, do ktrych
rozumne sowo nie dociera. Z bitych nie obywatele wyrastaj, tylko niewolnicy. Dobrze by
byo jeszcze przeklinania zakaza, ale to oczywicie marzenie. Sam czasami tym grzesz.
A jeszcze doskonale by byo, wadyko, gdyby u nas w urzdach zaczto do prostych
ludzi mwi per pan i pani. Dla Selbstachtung to bardzo wane. Moe by take,
rosyjskim zwyczajem, po imieniu i otczestwie, te byoby dobrze.
e dobrze, to racja, ale czy nie za wczenie? Przestrasz si chopiny, jeli im tak z
naga panowa zaczn. Pomyl, e to jaki podstp zwierzchnoci, jak w szedziesitym
Soiree
(cig dalszy)
...oglnym za nastpstwem wszystkich tych rozmw stao si to, e powolutku, rok po
roku, ycie na Zawou ruszyo ku lepszemu, tak e w ssiednich guberniach zaczli nam
zazdroci. No i wida zauroczyli. Nic innego, tylko Zy nie mg cierpie naszej
pomylnoci.
* W nocy z 7 na 8 wrzenia 1812 roku podczas bitwy pod Borodinem Kutuzow zwoa we wsi File narad
wojenn, na ktrej zdecydowano o oddaniu Moskwy (przyp. tum.).
widocznej niwie, ale nie pojechalimy. Dlaczego? Dlatego, e zrozumielimy: stolica to
krlestwo za i ten, kto tam trafia, gubi sam siebie i naraa swoj dusz. Tu natomiast mamy
wiat prosty i dobry, bo znacznie bliszy przyrodzie i Bogu. Na prowincji, sprawujc wadz i
robic swoje, mona zachowa yw dusz, w Petersburgu to niemoliwe. Ze stolicy pynie
sama tylko szkoda, sam tylko gwat nad natur rzeczy. I naszym wsplnym obowizkiem jest
obroni powierzony nam kraj przed t napaci. Diabe jest potny, ale jego moc nie moe
by trwaa, poniewa opiera si nie na zaletach czowieka, lecz na jego przywarach, a wic
trzyma si nie na sile, tylko na saboci. Zwykle zo samo siebie niszczy, rozpada si od
wewntrz. Jednak czeka, a to si stanie, nie mamy prawa, dlatego e zbyt duo dobra, ktre
z trudem zbudowalimy, rozpadnie si jeszcze wczeniej ni zo. Trzeba dziaa. I zebraem
was, panowie, eby uoy plan.
Prosz sobie wyobrazi, wadyko, e mylaem o tym samym powiedzia baron. I
oto co mi przyszo do gowy. Mj starszy brat, Karl Antonowicz, jak waszej wielebnoci
wiadomo, piastuje godno koniuszego i raz na miesic bywa zapraszany na ma kolacyjk u
najwyszych osb, gdzie Najjaniejszy Pan rozmawia z nim zupenie zwyczajnie i wypytuje o
najrozmaitsze rzeczy. Napisz do Karla szczegowy list i poprosz go o pomoc. To
pastwowa gowa i na pewno potrafi przedstawi spraw tak, e imperator nie pozostanie
obojtny na nasze kopoty.
Niestety, drogi synu westchn archijerej. Konstanty Pietrowicz rozmawia z
Najjaniejszym Panem o wiele czciej ni raz na miesic. Naley sdzi, e Jego Cesarska
Mo jest przychylnie nastawiony do Bubiencowa i nieatwo bdzie zmieni jego zdanie. Dla
zbyt wielu wpywowych osb w Petersburgu nasz skandal jest wygodny. Przecie przy tej
okazji ca Rosj mona wychosta.
Antoni Antonowicz powiedzia zatroskanym gosem:
Ale co przecie trzeba robi. Ten pajk synodalny ju mi si po nocach ni. Mam sen,
e le i nie mog si poruszy, a on wci mnie oplata, oplata swoj lepk pajczyn. Ze
wszystkich stron...
Nastpia cika pauza, ktr szybko przerwa Matwiej Bencjonowicz. Poblad nagle i
owiadczy stanowczym gosem:
Panowie, wiem, co trzeba zrobi. Wyzw go na pojedynek, ot co! Jeli nie zechce si
strzela, bdzie zhabiony w oczach caej spoecznoci, nikt go wicej za prg nie wpuci i
wszystkie zawoskie damy, ktre teraz tacz wok inspektora jak optane, odwrc si od
niego. A jeli zgodzi si na pojedynek, oberprokurator przepdzi go z posady. Czy tak, czy
siak dla nas korzy.
Wysuchawszy tego oryginalnego pomysu, inni uczestnicy narady a osupieli. Baron
pokrci gow.
Ale przecie jeli si zgodzi, to panu rzeczywicie wypadnie si z nim strzela i on ju
zniszczonej kariery nie odpuci. Co pan bdzie robi przy barierze, drogi panie Matwieju?
Widziaem na polowaniu, jak pan strzela. Zamiast trafi w cieciork, czapk mi pan
podziurawi. I o dzieciach prosz pomyle.
Berdyczowski zblad jeszcze bardziej, bo obdarzony yw wyobrani od razu zobaczy
w mylach maonk w aobie, a dzieci w czarnych sukieneczkach i garniturkach, ale nie
ustpi.
A niech...
Ach, gupstwa jakie! Gubernator machn rk. Poza tym nie bdzie pan mg go
wyzwa, on nie da panu powodu.
Tu Berdyczowski sta si nagle z biaego psowym i przyzna si do dawnego
wstydliwego zdarzenia:
Powd jest. On mnie w nos pstrykn, i to mocno, do krwi, a ja to zniosem. Te o
dzieciach pomylaem...
Wedle pojedynkowego regulaminu wyjani baron posiadaczowi osobistego
szlachectwa wyzwanie nadsya si w cigu doby po wyrzdzeniu obrazy, w adnym razie
pniej. Zatem spni si pan.
No to ja jemu te dam po nosie. On ju bdzie wiedzia, o co chodzi!
On moe i zrozumie, ale inni nie zrozumiej wtrci si przewielebny. Jeszcze
wpakuj pana do domu wariatw jako niebezpiecznego dla otoczenia. Nie, to bez sensu. A
zreszt pojedynek to rzecz niechrzecijaska. Ja na co takiego swojego bogosawiestwa nie
dam.
W takim razie ot co... Berdyczowski w skupieniu chwyci si za nos i pokrci nim w
jedn i w drug stron. Mona sprbowa inaczej, przez konia trojaskiego.
Jak to? zdziwi si Antoni Antonowicz. Kto bdzie tym koniem?
Policmajster Lagrange. Sta si praw rk Bubiencowa i ten wiele spraw mu powierza.
A ja na przemiego Feliksa Stanisawowicza mam to i owo po mojej prokuratorskiej linii.
Berdyczowski mwi teraz spokojnie i rzeczowo, gos ju zupenie przesta mu dre.
Trzy dni temu Lagrange wzi od kupca staroobrzdowca, Pimienowa, podarek. Siedem
tysicy asygnatami. Sam go wymusi, zagroziwszy aresztowaniem za obelywe sowa o
obrzdach Cerkwi prawosawnej.
Co te pan! krzykn baron. To to niesychane!
(Zdziwienie pana gubernatora byo cakiem zrozumiae, bo, jak ju mwilimy, w naszej
guberni proste apownictwo, do tego jeszcze ze strony wysokiego urzdnika, cakiem ju
odeszo w mitologiczn przeszo).
A jednak wzi nie inaczej, tylko spodziewajc si powrotu dawnych obyczajw.
Mam te owiadczenie Pimienowa. Na razie adnych krokw nie podjem. Mog
porozmawia z Feliksem Stanisawowiczem. To czowiek niezbyt mdry, ale zrozumie. Na
pozr pozostanie dalej zausznikiem Bubiencowa, ale po kryjomu bdzie mi ze wszystkimi
szczegami meldowa o knowaniach i zamiarach naszego miego przyjaciela.
Mitrofaniusz stkn.
Och westchn nie wiem, nie wiem... Bd si modli, spytam Najwyszego, czy
taki podstp jest dopuszczalny. To prawda, e On czasem zezwala zo zem wyplenia, ale
jednak to niedobra rzecz.
Jeszcze gorzej bdzie siedzie z zaoonymi rkami i nic nie robi, a wasza wielebno,
cokolwiek mu si zaproponuje, to niezadowolony powiedzia z wyrzutem gubernator do
wadyki.
Masz racj, synu. Lepiej zgrzeszy ni bezwolnie zu pobaa. Napisz do brata, drogi
baronie, i niech on z Najjaniejszym Panem porozmawia. eby majestatowi nie tylko z jednej
strony w ucho dmuchao. A ty, Matwieju, dziaaj wedle swego rozumienia. Do
Berdyczowskiego wadyka zwraca si po prostu, bez ceremonii, bo zna go jeszcze jako
podrostka. Uczy ci nie musz. I jeszcze co... Mitrofaniusz zakaszla. Baronie drogi,
lepiej niech pan onie o naszych zamiarach nie mwi.
Na dugim obliczu gubernatora odmalowao si gbokie cierpienie.
A ty, ojcze? zapyta pospiesznie Berdyczowski, eby jako wybrn z niezrcznej
sytuacji. Jakie dziaania podejmie wasza wielebno?
Bd si modli wypowiedzia biskup wakie sowa. eby Pan Nasz zesa
wybawienie. A take mam wielk nadziej na pomoc pewnej nieznanej wam osoby...
***
***
***
...To jest niebezpieczne nie tylko dla mnie i dla gubernatora. To by byo p biedy, a
nawet wier. Ale teraz zagroony jest cay nasz ukad. Jako pasterz nie mog siedzie z
zaoonymi rkami, kiedy aroczna bestia poera moje stado. Wci jestem na widoku, rce
mam zwizane, wok mnie podgldacze Bubiencowa roj si jak muchy, nie wiadomo
nawet, komu wierzy. Ju donieli, e wczoraj z gubernatorem i Matwiejem co skrycie
knulimy, wiem to z pewnoci. Bez ciebie, Pelagio, nie dam rady. Ratuj. Bdziemy z dwch
stron poar gasi. Jak w zeszym roku, kiedy jedzia ze mn do Kazania szuka skradzionej
ikony Matki Boskiej z Athos.
Tak przewielebny zakoczy swoj mow.
Mitrofaniusz i jego duchowa cra spacerowali we dwjk po ciekach biskupiego sadu,
chocia dzie by pochmurny i z nieba popadywa deszczyk. Oto do czego doszo wadyka
obawia si we wasnych komnatach poufn rozmow prowadzi. Ciekawskich uszu nie
brakowao.
To znw mam odgrywa Polin? westchna mniszka. Zarzekae si przecie,
ojcze, zapewniae, e to ostatni raz. Nie mwi ze strachu, e mnie rozpoznaj i z klasztoru
wygoni. Mnie ten teatr nawet sprawia przyjemno. Tego wanie si boj. Pokusy
wiatowej. Bardzo mi si serce od tych maskarad oywia. A to grzech.
Grzech to ju moje zmartwienie powiedzia surowo Mitrofaniusz. Ja ci to nakazuj
pod zakonnym posuszestwem, ja bd odpowiada. Cel szlachetny, a rodek bezprawny
wprawdzie, ale nieuczciwoci w tym nie ma. Id do siostry Emilii, powiedz, e wysyam ci
do eufimjewskiego klasztoru. A sama pojedziesz parowcem do Jegorjewa, tam zmienisz si
jak naley, a pojutrze masz tu by znowu. Ja ci wprowadz do domw, gdzie bywa
Bubiencow i do hrabiego Gawryy Aleksandrowicza, i do gubernatorostwa, i do innych. A
dalej ju sama dawaj sobie rad. Masz. Biskup poda Pelagii skrzan sakiewk. Toalety
zamwisz u Leblanca, nakupisz rnych perfum, pomad, no wszystkiego, co potrzebne. I
kudy swoje rye we fryzur u, jak w Kazaniu, z takimi tam loczkami. No, z Bogiem.
***
Zamieszkaa Pelagia nie, nie Pelagia, tylko moda moskiewska wdwka, Polina
Andriejewna Lisicyna u pukownikowej Grabbe, starej przyjaciki Mitrofaniusza.
Staruszka nie wiedziaa o maskaradzie, ale przyja gocia serdecznie, ulokowaa wygodnie i
wszystko by byo wspaniale, gdyby kochanej Antoninie Iwanownie nie strzelio do gowy, e
mi, nieszczliw dam trzeba jak najszybciej wyda za m.
Wyniko std dla konspiratorki mnstwo niezrcznych sytuacji. Pukownikowa prawie co
dzie zapraszaa na herbat modych i niezupenie modych panw kawalerskiego lub
wdowiego stanu i niemal wszyscy oni, ku wielkiemu zakopotaniu Poliny Andriejewny (tak
ju bdziemy j nazywa), wykazywali bardzo ywe zainteresowanie jej bia cer,
byszczcymi oczyma i fryzur spiowy hem: na grze cakiem gadko z przedziakiem, z
tyu fale, a z bokw po trzy krcone loki. Dochodzio nawet do wspzawodnictwa. Na
przykad inynier Surkow, bardzo przystojny mczyzna, przychodzi w goci z ogromnym
bukietem chryzantem, a inspektor gimnazjum Pouektow zjawia si z wielkim koszem i
potem przez cay wieczr pierwszy jest o drugiego zazdrosny.
Siostra Emilia, ktra nim wstpia do klasztoru, trzy razy bya zarczona i dlatego
uwaaa si za wielk znawczyni mskich obyczajw, pouczaa, e mczyni okazuj
okrelonego rodzaju (tak wanie mwia: okrelonego rodzaju) uwag nie wszystkim
kobietom, lecz tylko tym, ktre daj im jaki znak, niekiedy nawet mimo woli. Spojrzeniem
jakim albo nagym rumiecem, albo te nieuchwytnym zapachem, na ktry mskie nosy s
nadzwyczaj wraliwe. Ten znak mwi: jestem przystpna, mona si do mnie zbliy. I na
dowd Emilia, ktra bya rwnie nauczycielk przyrody, przytaczaa przykady z ycia
zwierzt, gwnie, nie wiadomo dlaczego psw. Krystyna, Olimpiada, Ambrozja i
Apolinaria suchay tego z zapartym tchem, bo w wiecie w ogle nie zdyy si zapozna z
mskimi obyczajami. Pelagii za robio si smutno, bo z dowiadcze wyniesionych z
odgrywania roli pani Lisicynej wynikao bez adnej wtpliwoci: daje ona zna o swej
przystpnoci, oj, z ca pewnoci daje. Moe wzrokiem, moe rumiecem, moe po
trzykro przekltym zdradzieckim zapachem. Najbardziej nieprzyjemne byo to, e w roli
lekkomylnej pani Lisicynej czernica czua si jak ryba w wodzie i zwyka jej niezdarno
dziwnym trafem gdzie si ulatniaa. Dziewczyna nabieraa pewnoci w zachowaniu, wdziku
w ruchach, a nawet, kiedy sza, biodra zaczynay si zachowywa nader podejrzanie, tak e
niektrzy mczyni wrcz si ogldali. Po kadym przeistoczeniu trzeba byo niejeden tysic
pokonw zoy i po sto razy modlitw do Najwitszej Panny odmwi, eby spyn
bogosawiony spokj.
Na razie jednak wygldao na to, e tym razem Pelagia bierze grzech na swoj dusz
prawie bez poytku. Przez dwa tygodnie niezmordowanego wczenia si po proszonych
wieczorach, obiadach i balach nie udao jej si dowiedzie wiele poytecznego. Bubiencow u
Nainy Gieorgijewny nie bywa, ona u niego te nie. Jeli si gdzie spotykali, to po kryjomu.
Cho i to byo wtpliwe, jeli pamita o codziennych demonstracjach ksiniczki
Tielianowej pod bocznym skrzydem hotelu. Raz, zaszedszy wraz z poczmistrzow do
apartamentu Wodzimierza Lwowicza, Pelagia zobaczya na stole kopert zaadresowan
ukonym charakterem pisma i z literami NT u dou, ale koperta walaa si tam
nierozpiecztowana i jak wszystko wskazywao nie pierwszy dzie.
Nieco pomylniejsze byy dziaania podjte przez pani Lisicyn w zwizku ze spraw
zytiack.
Ciekawa okoliczno wynika z rozmowy z anatomopatologiem Wieslem, jednym z
protegowanych litociwej Antoniny Iwanowny. Okazao si, e Bubiencow wywiz ze
zowrogiej polany lenej, gdzie wczeniej znajdowaa si gontyna krwioerczego Szyszygi,
prbki gleby, przesyconej jak ciecz podobn do krwi, a polecenie zanalizowania tego
trofeum otrzyma wanie Wiesel. Badanie w laboratorium wykazao, e jest to w rzeczy
samej krew, ale nie czowieka, tylko osia, o czym zameldowano policmajstrowi
Lagrangeowi. Jednak prasy o tej wanej okolicznoci nie poinformowano.
Rotmistrz andarmerii Priszybiakin, odkomenderowany z Petersburga do pomocy
Komisji Nadzwyczajnej, gorco dyszc pani Polinie w ucho i askoczc wypomadowanymi
wsami, opowiedzia w tajemnicy o suszonych gowach ludzkich, znalezionych jakoby u
zytiackiego szamana, i obieca pokaza je adnej wdwce, jeli odwiedzi go w hotelu.
Lisicyna uwierzya, przysza i c? adnych suszonych gw Priszybiakin nie pokaza,
zamiast tego strzeli korkiem od szampana i zacz pcha si z apami. Trzeba byo niby to z
niezrcznoci trafi go okciem w pachwin, od czego rotmistrz sta si blady i milczcy,
zamycza tylko i wzrokiem cierpitnika odprowadzi wyfruwajcego z klatki gocia.
Lepiej si udao z sdzi ledczym Borysenk, te z Komisji Nadzwyczajnej. Na balu w
Klubie Szlacheckim, popisujc si przed ciekawsk licznotk, poskary si, e aresztowani
Zytiacy s uparci, sumiennych zezna skada nie chc, a ci, co opowiadaj o Szyszydze i
ofiarach, wci plcz si w zeznaniach i myl, tak e potem trzeba poprawia i przepisywa
protokoy.
Wszystko to dawao do mylenia, ale za mao tego byo, eby zawoska partia moga
przeprowadzi zdecydowan kontrofensyw przeciw petersburskiemu najazdowi. Dlatego
wanie Polina Andriejewna przywizywaa takie znaczenie do otwarcia wystawy fotografii:
znw wypywa wtek drozdowski i tym razem, zdawao si, co mogo si wyjani. Czy
przypadkiem nie ma to zwizku z tajemnicz pogrk, ktr Arkadiusz Siergiejewicz
straszy pann Nain? I znw bdzie tam Bubiencow. W ogle trzeba byo koniecznie
zdoby zaproszenie na wernisa, co si w kocu Polinie Andriejewnie udao dziki
pomysowoci i nieprzecitnemu uporowi.
W przeddzie sawetnego soiree pani Lisicyna zakopotaa si nie na arty z powodu
umieszczonego w zaproszeniu zalecenia: Damy w sukniach z dekoltem. Nawet idc na bal,
Polina Andriejewna osaniaa ramiona, pier i plecy gazow pelerynk, ktr miejscowe
modnisie uznay za najnowszy moskiewski szyk i ju sobie pozamawiay u Leblanca takie
same. Zlekcewaenie surowego nakazu gospodyni wygldaoby jednak na afront, tym
bardziej zauwaalny, e moskwianka, jak wszystko wskazywao, bya niemale jedyn dam
uhonorowan zaproszeniem na wernisa Olimpiady Sawieljewny. Naraa si gwnej
konfidentce i sojuszniczce Bubiencowa byoby co najmniej nierozsdne.
Biedna Pelagia prawie p dnia przesiedziaa u siebie w sypialni przed toaletk z lustrem,
to podcigajc wycicie bezwstydnej aksamitnej sukni niemal do samego podbrdka, to znw
opuszczajc zwiewn tkanin do nakazanej przez monsieur Leblanca granicy.
Trzeba byo zreszt przyzna, e dekolt wyglda wcale, wcale, poniewa pod jesie piegi
z przodu niemal zupenie zeszy, za to wdrapay si na ramiona najpewniej wskutek zaj
pywackich i zdaniem Poliny Andriejewny nadaway tej czci anatomii podobiestwo do
dwch zocistych pomaraczy. Dopiero wszyscy bd si gapi.
Straszne, ale wyboru nie byo.
***
* Od tyu (fr.).
powiedzia przecigle:
Moliwe. Albo z tego Rusana inny fragment... I doda, skandujc wyranie kade
sowo: Rycerzu, bya to Naina!*
Bez jednego sowa (i to byo najstraszniejsze) Stiepan Trofimowicz rzuci si ku swemu
staremu koledze i wciekle uderzy go pici w twarz, tak e artysta zatoczy si na cian, a
z rozbitych ust na brod pocieka krew.
Stiepan, co ty?! zawoa z przeraeniem Piotr Gieorgijewicz, chwytajc Szyriajewa z
tyu za ramiona. Co z tob? I nagle skojarzy sobie: Mylisz, e to Naina?!
Potem nastpia scena zdecydowanie nieprzyzwoita. Kilku mczyzn powstrzymywao
Stiepana Trofimowicza, ktry wyrywa si, nic przy tym nie mwic, tylko chrypia. Piotr
Tielianow, zakrywszy twarz rkoma, szlocha na gos, Poggio za, podobny z zakrwawionymi
ustami do wilkoaka, przeciwnie zachystywa si ni to kaszlem, ni to histerycznym
chichotem.
Naina Gieorgijewna nagle gwatownie odwrcia si do Bubiencowa, ktry z beztroskim
umiechem przyglda si batalii, i zapytaa dwicznym gosem:
Co, wesoo panu?
A czemu nie? odpowiedzia cicho inspektor.
Ksi Ciemnoci wyszeptaa Naina Gieorgijewna, odskoczya od niego z lkiem i
jeszcze ciszej dodaa co cakiem niezrozumiaego: Ksi i ksiniczka, jak to si skada...
I nie czekajc na koniec starcia, byskawicznie wybiega na zewntrz.
Pani Tielianowa nie w peni opanowaa sztuk opuszczania sceny ironicznie zauway
Wodzimierz Lwowicz, zwracajc si do pani domu. Zwyczajnie wyj jako w aden
sposb jej si nie udaje, musi wybiega.
Olimpiada Sawieljewna wygldaa jak zwyciska Nike soiree przeszo wszelkie jej
oczekiwania.
Dosy, panowie! powiedziaa gono. Doprawdy, co za dziecinada! To szampan jest
wszystkiemu winien. Prosz przyj jutro na otwarcie dla szerokiej publicznoci. Myl, e
bdzie ciekawie.
Tylko e nazajutrz do adnego otwarcia dla szerokiej publicznoci nie doszo, bo otwiera
nie byo co.
I nie mia kto.
Ale po kolei, po kolei, bo tu wany jest kady, nawet na pierwszy rzut oka najmniej
znaczcy szczeg.
Kiedy o wp do dziesitej rano Arkadiusz Siergiejewicz nie wyszed na niadanie,
Olimpiada Sawieljewna z pocztku nie pomylaa niczego szczeglnego, bo go ze stolicy,
jak wypada przedstawicielowi wolnego zawodu, punktualnoci si nie odznacza. Jednake
po kwadransie, kiedy omlet nie mg ju duej czeka, wysaa lokaja. Ten przeszed przez
podwrko i ulic, bo inaczej do wydzielonego skrzyda nie mona byo doj, zabrzcza
dzwonkiem, potem dla pewnoci jeszcze zastuka adnej odpowiedzi.
Poczmistrzowa zaniepokoia si wwczas, czy artycie nie zrobio si niedobrze po
wczorajszych przeyciach i cakiem solidnym ciosie, jaki wymierzy mu Stiepan Trofimowicz
Szyriajew. Lokaja wyprawiono jeszcze raz, ale ju z kluczem. Ten zreszt okaza si
niepotrzebny, poniewa Poggio, jak zawsze roztargniony, nie zaryglowa drzwi. Posaniec
dosta si do rodka i po paru chwilach napeni dom przeraliwym krzykiem.
***
***
***
Pod drzwiami mieszkania, ktre do niedawna zajmowa biedny artysta fotografik, te sta
gsty tum ciekawskich, a przy ganku gronie wybausza oczy przodownik policji. Pelagia,
nim wesza do rodka, znw si przeegnaa i znw nie bez przyczyny.
Bawialnia wygldaa prawie tak samo jak poprzedniego dnia, tylko stoy, na ktrych
podczas soiree stao wino i przekski, byy puste. Tym bardziej przeraajcy obraz objawi si
oczom mniszki w salonie. Wszystkie zdjcia byy nie tylko zdarte ze cian, ale i porwane w
drobniutkie strzpy, ktre zacielay ca podog. Kto rozszalay straci sporo czasu, eby
obrci wystaw Poggia w proch i py.
Z pierwszego pitra zbieg po schodkach rzeczowy policmajster Lagrange. Na widok
Berdyczowskiego zajania przymilnym umiechem.
Matwiej Bencjonowicz we wasnej osobie? Postanowi pan samemu...? No c,
susznie.
Policmajster z ukonem ucisn rk Berdyczowskiemu, ze zdziwieniem spojrza na
Pelagi, ale wyjanienie podprokuratora zadowolio go w zupenoci i potem ju nie zwraca
na mniszk najmniejszej uwagi. Wida byo, e Feliks Stanisawowicz jest w
najwspanialszym nastroju.
Co tutaj oglda! Niedbale machn rk na obrcony w perzyn salon. Zechce pan
na gr, tam dopiero jest obrazek.
Na grze byy tylko dwa pokoje sypialnia i jeszcze jeden, w ktrym, jak ju mwilimy,
Arkadiusz Siergiejewicz urzdzi sobie pracowni fotograficzn. Do tego pokoju, bliszego,
przybysze zajrzeli najpierw.
Prosz unienie pokaza z dum Lagrange. Rozwalone do cna.
I rzeczywicie, pracownia wygldaa jeszcze straszniej ni sama wystawa. Porodku
pokoju lea ni to rozbity jednym uderzeniem, ni to rozdeptany aparat marki Kodak, a
wokoo, niczym byszczce kawaeczki lodu, walay si odamki szklanych pyt
fotograficznych.
Ani jedna si nie ostaa, wszystko w drobny mak wci tak samo chwacko, jakby
szczycc si zdolnociami nieznanego przestpcy, wyjani policmajster.
lady? zainteresowa si Berdyczowski, popatrzywszy na dwch funkcjonariuszy
policji, czogajcych si po pododze z lupami w rkach.
Jakie tam lady! odpowiedzia jeden, nieco starszy, podnoszc wymit, przepit
twarz. Sam pan widzi, jakby stado soni przeszo. Gupstwami si zajmujemy, odamki
skadamy. Tu ot, pod kad pyt przyczepiony jest papierek z nazw. Biaa altanka,
Zachd nad Rzek, Rusaeczka. Zbieramy odamek do odamka, jak w dziecinnej
zabawce Z obrazek. A nu znajdzie si co poytecznego. Szanse, oczywicie, nike.
No, no. Berdyczowski pgosem spyta Lagrangea: A gdzie... nieboszczyk?
Idziemy rozemia si Feliks Stanisawowicz. Noc pan nie zanie. Po prostu
martwa natura.
Matwiej Bencjonowicz wytar czoo chusteczk i ruszy korytarzem za swym odzianym w
granatowy mundur Wergiliuszem. Pelagia cichutko sza z tyu.
Poggio lea na ku i uroczycie patrzy w sufit, jakby myla o czym bardzo wanym
na pewno nie o jakim aosnym statywie, ktry przygwodzi go do ka i stercza,
zacinity sklepieniem klatki piersiowej.
Oczywicie na miejscu. Policmajster wskaza trupa palcem obcignitym bia
rkawiczk. Cios, raczy pan zauway, zadano dokadnie pionowo. Widocznie zabity lea,
nie prbowa wsta. Najpewniej spa. Otworzy oczy i w tej samej chwili... krlestwo
niebieskie. A kruszy i ama zacz zabjca dopiero potem.
Podprokurator zmusi si do obejrzenia trzech zoonych nek statywu, wbitych gboko
w ciao trupa. Byy drewniane, ale w dolnej czci okute mosidzem i zapewne ostro
zakoczone.
Mocne uderzenie powiedzia, udajc obojtno, i sprbowa obj palcami grn
cz trjnoga, jednak palce si nie zetkny. Kobieta by tak nie potrafia. Za cikie i nie
chwyciaby, jak naley.
Te tak myl zgodzi si Lagrange. A zatem to nie Tielianowa. Caa sprawa to w
istocie kaszka z mleczkiem. Czekaem tylko na ledczego, a moi ludzie ju dokonali penego
przeszukania. Protokolik zechce pan podpisa?
Berdyczowski a si zmarszczy wobec tak wyranego naruszenia procedury protokou
przeszukania bez przedstawiciela prokuratury sporzdza nie wolno. Zacz wic czyta
dokument umylnie powoli, ale wszystko byo w idealnym stanie: Lagrange, trzeba przyzna,
zna si na policyjnej robocie.
Co pan o tym sdzi? spyta Matwiej Bencjonowicz.
Moe chodmy na d, do salonu, pki tego nie wynios zaproponowa Feliks
Stanisawowicz.
Tak te zrobili.
Stanli w kcie pustego salonu, policmajster zapali fajk, podprokurator wycign
zeszycik. Tutaj te zjawia si siostra Pelagia: czogaa si po pododze, niby to sprztajc
mieci, a w rzeczywistoci zbierajc fragmenty fotografii i skadajc jeden do drugiego.
Rozmwcy nie zwracali na ni uwagi.
Sucham. Berdyczowski przygotowa si do notowania.
Krg zamieszanych w spraw mamy wski. Tych, co mogli mie jakie powody do
zabjstwa, jest jeszcze mniej. Trzeba ustali, kto z tych ostatnich nie ma alibi i po krzyku.
Wspaniale wyglda w tym momencie Lagrange: oczy pony mu ogniem, wsy
zwycisko drgay, rka energicznie rbaa powietrze, fachowe terminy rozpyway mu si w
ustach niczym landrynki. Wydaje si, e w ostatnich tygodniach Feliks Stanisawowicz
przesta uwaa Zawosk za miasto nudne i nieotwierajce perspektyw. Sama sprawa
zytiacka ile bya warta! Ale w tamtej gwne fanfary i litaury byy najwyraniej przeznaczone
dla Bubiencowa. Za to tutaj, przy badaniu tego wielce apetycznego zabjstwa, nikt nie mg
wej policmajstrowi w drog. Znw pojawia si wspaniaa moliwo zademonstrowania
mdremu i niebezpiecznemu panu Berdyczowskiemu, e jest si niezastpionym, mimo e
obecnie ta okoliczno staa pod wielkim znakiem zapytania w zwizku z wpadk pana
Feliksa w sprawie apwki.
Niech pan sam oceni, panie prokuratorze. Lagrange strzepn jaki pyek z rkawa
Berdyczowskiego. Zwizek nocnego zabjstwa z wieczornym skandalem jest oczywisty.
Tak?
Powiedzmy.
Na soiree u Olimpiady Sawieljewny obecnych byo, nie liczc dam, dziesi osb. No,
pana inspektora Synodu i pana marszaka szlachty pominiemy, bo to ptaki wysokiego lotu, a i
trudno si dopatrzy jakich motyww. Poza tym ze strony nieboszczyka zaproszeni byli:
administrator Szyriajew, ksi Tielianow, kupiec pierwszej gildii Sytnikow i ziemianin
Krasnow. Ze strony gospodyni: dyrektor gimnazjum Sonin, przysigy notariusz Kleist i
architekt Brandt. Jeszcze Wodzimierz Lwowicz przyprowadzi ze sob swego sekretarza
Zbawienego.
Powiedzmy powtrzy Berdyczowski, szybko poruszajc oweczkiem. A
podejrzewa pan oczywicie najpierw Szyriajewa, potem Tielianowa?
Nie tak szybko umiechn si upojony policmajster. Na pierwszym etapie ledztwa
wolabym nie zmniejsza liczby podejrzanych. Na przykad damy. Ksiniczka Tielianowa
bya gwnym obiektem wczorajszego skandalu. Jeli nawet nie zabia sama, to moga by
inspiratork lub wspuczestniczk, o czym jeszcze powiem. A teraz pani Lisicyna.
Pelagia zamara, nie do koca zoywszy zdjcie nagiej kobiety na piasku.
Bardzo niezwyka osoba. Nie wiadomo, co ona waciwie tyle czasu robi w Zawosku.
Sprawdzaem niby to przyjechaa odwiedzi swoj siostr, zakonnic. To po co w takim
razie po balach i salonach paraduje? Wszdzie bywa, wszyscy j znaj. Bystra, kokietka,
mczyznom w gowach zawraca. Bez wtpienia awanturnica.
Berdyczowski zerkn z zakopotaniem na Pelagi, ale ona ju chyba nie suchaa w
skupieniu ukadaa skrawki zdj.
Dzi rano posaem telegraficzne zapytanie do departamentu, czy Polina Andriejewna
Lisicyna nie pojawiaa si w jakiej sprawie. I co pan myli? Pojawiaa si, i to trzykrotnie!
Trzy lata temu w Fermie w sprawie zabjstwa pokutnika Pafnucego. Rok temu w Kazaniu w
zwizku z kradzie cudownej ikony i jeszcze w Samarze w sprawie zatonicia parowca
Swiatogor. Za kadym razem bya wiadkiem w procesie. adnie, co?
Berdyczowski znw popatrzy na mniszk, ju nie z zakopotaniem, tylko pytajco.
Tak, ciekawe przyzna. Ale stwierdzilimy ju, e kobieta nie mogaby dokona
takiego zabjstwa.
Mimo wszystko pani Lisicyna jest diabelnie podejrzana. No, ale Bg z ni,
zorientujemy si. A teraz przejdmy do podejrzanych pierwszego stopnia, czyli do tych, co
dawno znali Poggia i mieli lub mogli mie powody go nienawidzi. Lagrange podnis
palec wskazujcy. Pierwszy to oczywicie Szyriajew. Zakochany w Tielianowej do
szalestwa, prbowa zabi Poggia od razu tam, na wernisau, bez adnych sztuczek ledwie
go odcignito. Drugi to brat, Piotr Tielianow. Policmajster podnis rodkowy palec. Tu
prawdopodobnie gra rol rwnie uraona mio wasna. Tielianow najpniej ze wszystkich
zrozumia, e jego siostr zniewaono, i tym samym wyszed na ni to durnia, ni to tchrza.
Niezrwnowaony mody czowiek o zych skonnociach, objty nadzorem policyjnym. A ja
cae to nihilistyczne towarzystwo uwaam za zdolne do kadego paskudztwa. Skoro taki na
same podstawy pastwa si zamierza, to co dla niego znaczy ycie jednego czowieka? A tu
w pewnym sensie mona go nawet zrozumie: broni czci siostry. Ale to jeszcze nie wszyscy.
Do dwch palcw doczy trzeci, serdeczny, co prawda do poowy zagity. Sytnikow.
Skryty jegomo, ale te z namitnociami. Wedle posiadanych przeze mnie informacji
bardzo nieobojtny na czary Tielianowej. Tu ma pan motyw: zazdro wobec szczliwszego
wspzawodnika. Donat Abramowicz sam po nocy nie pjdzie zabija ludzi, uzna, e to
poniej jego godnoci, ale ktrego ze swoich zuchw posa by mg. Wszyscy jego
pracownicy, co do jednego, to starowiercy. Brodaci, pospni, na wadz wilkiem patrz.
Zdaje si, e policmajstrowi podobaa si wizja starowiercw zabjcw. A co, bardzo
proste. Trzeba bdzie Wodzimierzowi Lwowiczowi zameldowa...
A skoro o inspektorze mowa z niewinn mink wtrci Berdyczowski to z nim
przecie te nie wszystko jasne. Powiadaj, e Tielianowa rzucia Poggia nie tak po prostu,
tylko dla Bubiencowa.
Bzdury. Policjant machn rozczapierzon doni. Babskie plotki. To znaczy
Tielianowa moe i usycha dla Wodzimierza Lwowicza. Nic dziwnego mczyzna
wyjtkowy. Ale on jest wobec niej zupenie obojtny. A jeli nawet przedtem co midzy
nimi byo gdzie motyw? Zazdro o kochank, na ktrej czowiekowi w ogle nie zaley, a
ktra nie chce si od niego odczepi? Dlatego miaby zabi? To si, drogi panie, nie zdarza.
Wypadao przyzna, e Lagrange ma racj.
Co zatem bdziemy robi? spyta Berdyczowski.
Myl, e na pocztek niele by byo ca trjk porzdnie przesucha...
Policmajster nie dokoczy zauway, e z boku, nieco dalej, stoi mniszka. Skrawki
zdj, starannie uoone w kwadraty, leay na pododze pod cianami.
A co tu siostra cigle co wszy?! zawoa z rozdranieniem Feliks Stanisawowicz.
Posprztane, to prosz sobie i. A jeszcze lepiej wymie std te wszystkie mieci.
Pelagia ukonia si bez sowa i posza na pitro. Urzdnicy policyjni, ktrzy
przeprowadzali przeszukanie, siedzieli w pracowni i palili papierosy.
No, jak tam siostrunia-malunia? spyta wesoo ten z wymit twarz, ktry
poprzednim razem mwi o pytach. Co si zgubio?
Mniszka zobaczya, e szklanych odamkw ju nie ma na pododze, wszystkie zostay
zebrane i poukadane, zupenie jak fotografie w salonie. Wesoek pody za jej spojrzeniem i
zauway:
Tam s takie rzeczy, e siostrzyczka nijak nie powinna na to patrzy. Wesoy pan by z
tego caego Poggia. Szkoda, teraz si go ju nie wskrzesi.
Pelagia zapytaa:
Prosz mi powiedzie, dobrodzieju, czy jest tu pyta z naklejk Deszczowy poranek?
ledczy przesta si umiecha i ze zdziwieniem unis brwi.
Dziwne, e siostrzyczka pyta. Tu na licie Deszczowy poranek jest, a pyty nie
znalelimy. Ani kawaka. Widocznie by z niej niezadowolony i postanowi wyrzuci. A co
siostra o tym wie?
Pelagia milczaa, zmarszczywszy czoo. Mylaa.
No, to co z tym Deszczowym porankiem? nie ustpowa wymity.
Nie przeszkadzaj, synu, modl si odpowiedziaa z roztargnieniem zakonnica,
odwrcia si i zesza na d.
Rzecz w tym, e w salonie brakowao fotografii pod tym wanie tytuem. Wszystkie
zebrane ze skrawkw obrazy odpowiaday pozostawionym na cianach podpisom, nawet te
trzy z nag nieznajom, przez ktre doszo do skandalu. Ale ze zdjcia skromnie nazwanego
Deszczowy poranek nie zosta aden, nawet najmniejszy kawaek.
...A Bubiencowa mimo wszystko te trzeba przesucha! usyszaa Pelagia, wchodzc
do salonu.
Podprokurator i policmajster najwidoczniej w aden sposb nie mogli si porozumie co
do krgu podejrzanych.
Obrazi takiego czowieka podejrzeniem! Panie Berdyczowski, zastanw si pan!
Oczywicie w peni panu podlegam, ale... No, co tam jeszcze? warkn Lagrange na
Pelagi.
Naleaoby zebra wszystkich, co tu wczoraj byli, i pomodli si razem za spokj duszy
sugi Boego, ktry wanie nas opuci powiedziaa mniszka, patrzc na niego niemiao
promiennymi, karymi oczyma. Kto wie, moe okrutnik by si pokaja?
Marsz std! wrzasn Lagrange. Po co j pan tutaj przywiz?!
Berdyczowski nieznacznie skin Pelagii gow i wzi policmajstra za okie.
A wie pan, co warto by zrobi? Modli si oczywicie nie ma co, ale za to
konfrontacyjk, eksperymencik taki ledczy przeprowadzi, byoby cakiem niegupio.
Zbierzemy wszystkich wczorajszych goci, niby po to, by odtworzy, kto gdzie w jakiej
chwili si znajdowa i co mwi...
Znakomicie! podchwyci Lagrange. Pan ma prawdziwy talent kryminologiczny!
Koniecznie wezwiemy te Tielianow. Na sam jej widok wszystkie koguty si zaperz i
zabjca na pewno sam si wyda. Przecie zbrodni najwyraniej nie dokonano z zimn krwi,
tylko z namitnoci. Namitny czowiek na pewno si nie pohamuje. Dzi wieczorem ich
zbierzemy. A ja nie bd traci czasu sprawdz alibi kadego z gwnych figurantw.
I prosz dopilnowa obecnoci Bubiencowa, to ju koniecznie.
Gubi mnie pan, panie Matwieju, rnie bez noa oddanego sobie czowieka poskary
si gorzko policmajster. A jak Wodzimierz Lwowicz si na mnie rozzoci?
ebym ja si na pana nie rozzoci odpowiedzia cicho Berdyczowski.
***
Wszystko urzdzono dokadnie tak jak podczas fatalnego soiree, nawet razem z
przekskami i winem (chocia, oczywicie, nie z szampanem, to by ju bya przesada). Na
szczliw myl, by przeksztaci poniajc procedur policyjn w wieczr powicony
pamici Arkadiusza Siergiejewicza, wpada gospodyni, pani Olimpiada, ktra dzi czua si
jak solenizantka jeszcze bardziej ni poprzedniego dnia. To znaczy rano, dowiedziawszy si o
tragedii, z pocztku oczywicie przestraszya si, po kobiecemu ualia nad biednym Poggiem
i nawet popakaa, ale troch pniej, kiedy si okazao, e skandaliczna sawa soiree przesza
jej najmielsze marzenia, a gwne wypadki, by moe, dopiero j czekaj, przygnbienie
cakiem opucio poczmistrzow i drug poow dnia zajo jej energiczne przywracanie do
stanu uywalnoci czarnej sukni z mory, ktra przesika naftalin, wiszc w szafie od
ostatniego pogrzebu.
Skad uczestnikw tego nowego wieczoru, tym razem nie proszonego, lecz raczej
wezwanego, te by niemal identyczny. Ze zrozumiaych powodw wieci nieobecnoci
Arkadiusz Gieorgijewicz Poggio, a jego niepomszczonego ducha reprezentowali
podprokurator i policmajster. I jeszcze, w przeciwiestwie do wczorajszego dnia, od pocztku
obecna bya Naina Gieorgijewna. Poinformowana urzdowym zawiadomieniem o
eksperymencie ledczym, przybya punktualnie o oznaczonym czasie, o dziewitej, chocia
Feliks Stanisawowicz przypuszcza, e trzeba bdzie sprowadza j pod konwojem.
Winowajczyni nieszczcia (a wanie za tak uwaaa j wikszo obecnych) od razu
zamia i zepchna na dalszy plan pani domu. Ksiniczka Tielianowa bya dzi jeszcze
pikniejsza ni zwykle. Wspaniale wygldaa w liliowej aobnej sukni, dugie czarne
rkawiczki podkrelay nieskazitelny ksztat rk, a aksamitne oczy lniy jakim szczeglnym,
zagadkowym wiatem. Zachowywaa si bez najmniejszego skrpowania, a nawet
przeciwnie jak prawdziwa caryca, dla ktrej zwoano ca t styp.
Gwny podejrzany by cichy, milczcy, zupenie inny ni wczoraj. Polina Andriejewna
zauwaya zdziwiona, e tym razem na jego twarzy maluje si spokj, a nawet zadowolenie.
Za to Piotr Tielianow wydawa si cay najeony, bez przerwy obraa przedstawicieli
wadz, gono oburza si na haniebny charakter obmylonego przez nich spektaklu, a od
siostry demonstracyjnie si odwraca, okazujc, e nie chce mie z ni nic wsplnego.
Spord innych uczestnikw zwraca na siebie uwag Krasnow, ktry stale chlipa i
wyciera nos w przeogromnych rozmiarw chustk. Na pocztku wieczoru oznajmi, e
pragnie odczyta od powicon pamici nieboszczyka, i zdy zadeklamowa pierwsze
dwie strofy, nim Berdyczowski mu przerwa, zwracajc uwag, e podobne wystpienie jest
nie na miejscu. Strofy brzmiay nastpujco:
Inspektor Bubiencow znw przyjecha ostatni i znw nie raczy nikogo przeprasza,
gdzieby tam to Lagrange rozpywa si w kwiecistych usprawiedliwieniach, proszc o
wybaczenie, e odrywa zapracowanego czowieka od spraw wagi pastwowej.
C, spenia pan swj obowizek rzuci ze znudzeniem Bubiencow, biorc od
sekretarza teczk z papierami i sadowic si w fotelu. Mam tylko nadziej, e to nie potrwa
dugo.
Wczorajszegom dnia rozmawia z wami i znienacka nasza na mnie straszna godzina
mierci. Wszyscy bowiem znikamy, wszyscy pomrzemy, krlowie i ksita, bogaci i
ubodzy, i wszelakie istnienie ludzkie powiedzia z uczuciem Tichon Jeriemiejewicz i po
tych aobnych sowach rozpocz si waciwy eksperyment.
Feliks Stanisawowicz od razu chwyci byka za rogi.
Panie i panowie, prosz do salonu. Mwic to, pchn drzwi prowadzce do
ssiedniego pomieszczenia.
Cakiem tak jak poprzedniego dnia gocie opucili bawialni i przenieli si do sali
wystawowej. Dzi co prawda fotografii tam nie byo, zostay tylko osierocone papierowe
paseczki z tytuami bezpowrotnie utraconych dzie.
Policmajster zatrzyma si przy podpisie Nad zatok.
Mam nadziej, e wszyscy pamitaj trzy fotografie, ktre wisiay tu, tu i tu Lagrange
trzykrotnie dotkn palcem nagiej tapety a przedstawiay pewn nieubran osob.
Odpowiedziao mu milczenie.
Wiem, e twarz modelki na adnym ze zdj fotograficznych nie bya w peni
widoczna, chciabym jednak, eby pastwo wsplnym wysikiem sprbowali odtworzy
niektre rysy. Dla ledztwa okrelenie tosamoci tej kobiety jest spraw nadzwyczajnej
wagi. A moe kto z obecnych j zna?
Policmajster popatrzy wprost na ksiniczk Tielianow, ale ta nie zauwaya jego
badawczego spojrzenia, bo w ogle nie patrzya na niego, tylko na Bubiencowa. Ten za
siedzia z dala od wszystkich i w skupieniu studiowa jaki papier.
No c, znakomicie przecigle i zowieszczo powiedzia Lagrange. Pjdziemy w
takim razie drog powoln i niedelikatn. Bdziemy odtwarza wygld modelki stopniowo,
zwracajc uwag zwaszcza na te partie, ktre zazwyczaj s ukryte pod odzieniem, bo o
twarzy raczej niewiele si dowiemy. Zaczniemy jednak od gowy. Jakiego koloru wosy miaa
ta osoba?
Jasne, ze zocistym odcieniem powiedziaa marszakowa. Bardzo gste i nieco
krcone.
Doskonale. Policmajster kiwn gow. Dzikuj pani, Eugenio Anatoljewno. Takie
mniej wicej? wskaza palcem loki spywajce spod kapelusika panny Nainy.
Bardzo podobne wymamrotaa zarumieniona hrabina.
Szyja. Co powiecie pastwo o szyi? spyta Feliks Stanisawowicz, wzdychajc z min
czowieka, ktrego cierpliwo jest na wyczerpaniu. Nastpnie moliwie najbardziej
szczegowo omwimy ramiona, plecy, biust, brzuch, nogi. I inne czci ciaa, z biodrami i
poladkami wcznie, bez tego w aden sposb si nie obejdziemy.
W gosie Lagrangea zabrzmiaa pogrka, a krpujce sowo poladki wymwi
piewnie, ze szczeglnym naciskiem.
A moe jednak obejdziemy si bez tego? zwrci si policmajster ju wprost do Nainy
Gieorgijewny.
Ta umiechaa si spokojnie, wyranie rozkoszujc si i zwrconymi na ni spojrzeniami,
i oglnym zmieszaniem. Sama nie okazywaa nawet najmniejszych ladw zawstydzenia,
ktre wczoraj w tym samym miejscu niemal wycisno jej zy z oczu.
No wic przypumy, e ustalicie, jak wyglday piersi i poladki. Wzruszya
ramionami. A dalej co? Zaczniecie rozbiera do goa wszystkie mieszkanki guberni i
urzdza ogldziny?
Czemu wszystkie? wycedzi Lagrange. Tylko te, ktre mamy na licie
podejrzanych. I ogldziny nie bd potrzebne, po co nam taki skandal? Wystarczy porwna
pewne znaki szczeglne. Przecie obecne przesuchanie to czysta formalno, ma na celu
wycznie sporzdzenie protokou. Rozmawiaem ju wczeniej z niektrymi z obecnych i
wiem midzy innymi, e na prawym poladku interesujca nas osoba ma dwa wyrane
pieprzyki, a poniej piersi jasn plamk pigmentow wielkoci prublwki. Nie zdaje sobie
pani sprawy, ksiniczko, jak spostrzegawcze jest mskie oko, kiedy chodzi o takie
szczegliki.
To ruszyo nawet nieugit pann Nain oblaa si rumiecem i nie wiedziaa, co
odrzec. Z pomoc pospieszya jej Lisicyna.
Ach, panowie, a co my tak tu wci o jednych i tych samych fotografiach!
zaszczebiotaa, prbujc skierowa nieprzyjemn rozmow na inne tory. Tu przecie byo
tyle cudownych pejzay! O tam, na przykad, wisiaa zachwycajca wprost praca, do tej pory
jestem pod wraeniem. Nie pamitacie pastwo? Nazywaa si Deszczowy poranek. Co za
ekspresja, co za gra wiata i cienia!
Matwiej Bencjonowicz spojrza na nie w por wyrywajc si dam z wyranym
niezadowoleniem, a Lagrange gronie zmarszczy brwi, majc zamiar przywoa szczebiotk
do porzdku, za to Naina Gieorgijewna wyranie ucieszya si ze zmiany tematu.
No prosz, jeli ju o czym warto by porozmawia, to o tym ciekawym obrazku!
wykrzykna, miejc si. Ja te wczoraj zwrciam na niego szczegln uwag, chocia nie
z powodu ekspresji. Tam, askawa pani, najbardziej rzucaa si w oczy wcale nie gra wiata i
cienia, tylko pewien niezwykle interesujcy szczeg...
Dosy! rykn czerwony z wciekoci Lagrange. Nie uda si pani zbi mnie z
tropu! Cae to krcenie nic nie da, tylko na darmo tracimy czas.
Zaiste oznajmi Zbawieny. Powiedziano bowiem: Bogosawieni, ktrzy uszy
swoje zatykaj, by niemoebnego nie sucha. I powiedziano jeszcze: Wrd bezrozumnych
bacz czasu swego.
Tak, Lagrange, pan rzeczywicie na prno traci czas powiedzia nagle Bubiencow,
odrywajc si od papierw. Jak Boga kocham, ja mam spraw po prostu zatrzsienie, a pan
tu z tym melodramatem... Przecie dopiero co mi pan meldowa, e ma niepodwaalny
dowd. Wykadaj go pan i po krzyku.
Syszc to, podprokurator Berdyczowski, ktremu nie byo nic wiadomo ani o
niepodwaalnym dowodzie, ani o samym fakcie skadania przez policmajstra jakich
meldunkw inspektorowi Synodu, spojrza surowo na Lagrangea. Ten za, stropiony i nie
wiedzc, przed kim usprawiedliwia si najpierw, zwrci si do obu przedstawicieli wadzy
naraz.
Wodzimierzu Bencjonowiczu, ja przecie chciaem moliwie najplastyczniej
odmalowa zbrodni, odtworzy ca jej logik. I to z miosierdzia. Chciaem da przestpcy
szans na okazanie skruchy. Mylaem tak: teraz ustalimy, e na zdjciach bya ksiniczka
Tielianowa, Szyriajew wybuchnie, zacznie si za ni wstawia i przyzna si...
Wszyscy z krzykiem odskoczyli od Stiepana Trofimowicza. On za sta jak skamieniay i
tylko szybko obraca gow to w prawo, to w lewo.
Przyzna si? wsiad na policmajstra Berdyczowski. Podobno ma pan dowd przeciw
Szyriajewowi?
Panie prokuratorze, nie zdyem zameldowa... to znaczy, nie ebym nie zdy...
zabekota Lagrange. Ja tak dla efektu, moja wina.
Ale co takiego? Mw pan z sensem! krzykn na niego podprokurator.
Feliks Stanisawowicz otar spocone czoo.
Co tu mwi, sprawa jest jasna. Szyriajew jest zakochany w Tielianowej, marzy, eby
si z ni oeni. A tu pojawi si stoeczny pogromca serc, Poggio. Rozkocha, zawrci w
gowie, uwid. Jest zupenie jasne, e do tych aktw pozowaa mu wanie ona. Szyriajew i
przedtem wiedzia, co czy Poggia i Tielianowa, albo przynajmniej si tego domyla, ale co
innego tylko sobie co wyobraa, a co innego zobaczy oczywisty dowd, na dodatek o tak
skandalicznym charakterze. Nie podejmuj si roztrzsa motyww, dla ktrych Poggio
zdecydowa si na ten nieprzyzwoity wyskok, bo nie ma to bezporedniego zwizku z
badanym przestpstwem. Wczoraj na oczach wszystkich Szyriajew rzuci si na rywala z
piciami i pewnie zabiby go tu na miejscu, gdyby nie zosta odcignity. Zaczeka wic do
nocy, dosta si do mieszkania i doprowadzi spraw do koca. A potem, wci niesyty
zemsty, zmiady wszystkie owoce twrczoci swojego zaciekego wroga i sam aparat, z
pomoc ktrego Poggio tak ciko go obrazi.
Ale o tym wszystkim mwilimy ju wczeniej z niezadowoleniem zauway
Berdyczowski. To wersja prawdopodobna, ale zbudowana na samych przypuszczeniach.
Gdzie tu niepodwaalny dowd?
Panie prokuratorze, obiecaem panu, e sprawdz alibi wszystkich zasadniczych
figurantw. I wanie tym moi agenci dzi si zajmowali. Pan Piotr Tielianow wczoraj upi si
w sztok, krzycza i paka do pnej nocy, a potem sudzy trzewili go naparem. To alibi. Pan
Sytnikow prosto std uda si na ulic Warszawsk do zakadu madame Gruber i przebywa
tam do samego rana w towarzystwie niejakiej Zemfiry, wedle paszportu zwanej Matrion
Siczkin. To te alibi.
A to ci dwupalczasty! powiedzia Bubiencow i a zagwizda. Zao si, e Zemfira
Siczkina z wygldu chocia troch przypomina pann Nain, na ktr Jego Rozwano od
dawna ju si oblizuje.
Donat Abramowicz osupia i pozostawi t supozycj bez odpowiedzi, ale rzuci na
Bubiencowa takie spojrzenie, e stao si jasne: przypuszczenie przenikliwego psychologa
byo trafne.
No, a co do pana Szyriajewa policmajster mimo wszystko poszed na efekt to on
adnego alibi nie ma. Co wicej, ustalono z ca pewnoci, e nie wrci do Drozdowki na
nocleg, w adnym hotelu w miecie si nie zatrzyma i u nikogo z tutejszych znajomych te
si nie pojawi. Pan pozwoli, e zapytam zwrci si surowo do Stiepana Trofimowicza
gdzie i jak spdzi pan minion noc?
Szyriajew opuci gow i milcza. Pier unosia mu si ciko i opadaa.
Panowie, prosz bardzo, oto niepodwaalny dowd, rwnoznaczny przyznaniu.
Lagrange obrazowym gestem pokaza Berdyczowskiemu i Bubiencowowi
zdemaskowanego zbrodniarza, po czym trzykrotnie zaklaska gono w donie.
Weszo dwch policjantw, najwidoczniej z gry o wszystkim uprzedzonych, bo od razu
podeszli do Szyriajewa i wzili go pod rce. Aresztant wzdrygn si caym ciaem, ale i tym
razem nic nie powiedzia.
Doprowadzi na komend rozkaza policmajster. Umieci w szlacheckiej.
Niedugo przyjedziemy z panem Berdyczowskim i przesuchamy.
Szyriajewa poprowadzono do wyjcia. Obraca si wci, eby popatrze na ksiniczk,
ona za przygldaa mu si z dziwnym umiechem, osobliwie jak na ni mikkim i niemale
pieszczotliwym. Nie zamienili ze sob ani sowa.
Kiedy aresztanta wyprowadzono, Zbawieny przeegna si i rzek:
Nie popuszcza nazbyt dugo zo czynicym, ale raczej wydawa ich na mki.
Jak wida skromnie powiedzia Lagrange, zwracajc si przede wszystkim do
Bubiencowa i Berdyczowskiego dochodzenie rzeczywicie zajo mi niewiele czasu. Panie i
panowie, dzikuj wszystkim za pomoc w ledztwie i prosz o wybaczenie, jeli naraziem
pastwa na kilka nieprzyjemnych chwil.
Te powcigliwe i szlachetne sowa zostay wypowiedziane z odpowiednim do sytuacji
dostojestwem i kiedy odezwaa si panna Naina, wszyscy z pocztku uznali, e ma na myli
wanie Feliksa Stanisawowicza.
Oto co znaczy szlachetny czowiek, nie taki jak inni powiedziaa z zadum, jakby do
siebie, i nagle podniosa gos. Niestety, panowie stre prawa, wypadnie wam uwolni
Stiepana Trofimowicza. Specjalnie chciaam go wyprbowa powie czy nie powie? I
patrzcie, nie powiedzia! Jestem pewna, e na katorg by poszed, a nie wyda... Nie popeni
on adnego zabjstwa, bo ca minion noc spdzi u mnie. Jeli mao wam moich sw
przesuchajcie pokojwk. Kiedy wczoraj rzuci si tu w obronie mojej czci, co we mnie
drgno... No tak, ale to nie wasza sprawa. Co tak oczy wybauszylicie?
Rozemiaa si w niezwykle nieprzyjemny sposb i dziwnie spojrzaa na Bubiencowa,
jednoczenie wyzywajco i bagalnie. Ten umiechn si bez sowa, jakby czekajc, czy nie
dojdzie do jeszcze jakich wyzna. Kiedy jednak stao si jasne, e wszystko zostao
powiedziane, eksperyment ledczy ostatecznie spali na panewce, a Lagrange zupenie straci
rezon i nawet dar mowy inspektor spyta ironicznie przedstawicieli wadz:
No jak, po koncercie? Mona i? Sraczyca, przynie no paszcz.
Sekretarz pokornie wyskoczy z salonu i po pminucie wrci, ju w kapturze, a swemu
panu poda lekki aksamitny paszcz z pelerynk i czapk.
Mam zaszczyt... sardonicznie ukoni si Bubiencow i skierowa do wyjcia.
Od tyu w swoim eleganckim stroju wyglda zupenie jak fircykowaty oficer gwardii,
ktrym, prawd mwic, do niedawna jeszcze by.
Ten sam paszcz gono i piewnie powiedziaa Naina Gieorgijewna. Ta sama
czapka. Jake ona janiaa w wietle ksiyca...!
Trudno byo orzec, czy panna Tielianowa odgrywa niepocieszon Ofeli, czy
rzeczywicie stracia rozum i majaczy.
Wyjedziemy z waszego zgniego bocka. Moe pobierzemy si i nawet bd miaa
dzieci. Wtedy wszystko zostanie mi wybaczone bredzia wci ksiniczka. Ale najpierw
trzeba pospaca dugi, eby wszystko byo sprawiedliwie. Prawda, panie Wodzimierzu?
Bubiencow, stojcy ju w samych drzwiach, obejrza si na ni z wesoym zdziwieniem.
A wtedy Naina Gieorgijewna majestatycznie przesza koo niego, z lekka otarszy si
ramieniem, i znika w bawialni. Wygldao na to, e jednak nauczya si opuszcza scen nie
biegiem, tylko zwykym krokiem.
elaaazna panna powiedzia przecigle i z wyranym zachwytem Sytnikow. Nie
wiem, komu ona ma zamiar spaca dugi, ale nie chciabym by na jego miejscu.
Nnno tak podsumowa Berdyczowski. A Szyriajewa, drogi panie Feliksie, trzeba
bdzie wypuci.
Policmajster wymamrota:
To jeszcze nic nie znaczy. Przesucha jednak koniecznie trzeba. I Szyriajewa, i
Tielianow, i pokojwk. Moe ma miejsce zmowa przestpcza. Od takiej histerycznej i
nieprzyzwoitej osoby mona oczekiwa najrozmaitszych wygibasw.
Nikt go ju jednak nie sucha. Uczestnicy eksperymentu jeden za drugim ruszyli do
wyjcia.
***
Noc. Rzeka
***
Charcik
* Pospny Demon, duch wygnania pierwsze sowa poematu Lermontowa Demon w przekadzie Zbigniewa
Biekowskiego (przyp. tum.).
Bg miociw i wybacza draniom rne zabjstwa, jeszcze gorsze od tych. Ale jam nie
Bg, tylko grzeszny czowiek, i za ciebie zetr Bubiencowa na miazg. Ty mi tylko powiedz,
czy mona dziaa wedle prawa, czy trzeba szuka innych rodkw? Przecie ani za
pierwszym, ani za drugim razem nie widziaa, kto na ciebie napad? Czyli dowodw nie
mamy?
Tylko porednie.
Pelagia poczua si do silna, by usi na ku. Biskup podoy jej pod plecy
poduszki.
Mamy trzy przestpstwa, wyranie ze sob zwizane: najpierw zabito ojca i syna
Wonifatjeww, potem Arkadiusza Siergiejewicza Poggio, a w kocu Nain Tielianow z
pokojwk zacza wyjania siostra. Ze wspomnianych ju przyczyn Bubiencow naley
do liczby podejrzanych we wszystkich trzech wypadkach. Tak?
Nie on jeden mia zwizek z kadym z tych wydarze zaoponowa biskup. I w
Drozdowce, i na obu spotkaniach u poczmistrzowej obecni byli take Szyriajew, Piotr
Tielianow, Sytnikow i jeszcze ten wierszokleta, jak mu tam... Krasnow! Oni te mogli mie
jakie swoje przyczyny, eby zabi Wonifatjeww. A do dwch pozostaych mordw
doprowadzi sprawc strach przed zdemaskowaniem.
Susznie, ojcze. Tylko pan Piotr odpada, dlatego e w dniu, kiedy do Sytnikowa
przyjecha kupiec, modego pana w Drozdowce nie byo, nie wrci jeszcze wtedy z miasta.
Przy mnie o tym mwiono, zapamitaam. Co do Krasnowa i Sytnikowa, to zabi
Wonifatjewa oczywicie mogli. Pierwszy choby dla tych trzydziestu piciu tysicy, drugi...
no, powiedzmy, e pokci si o co ze swoim gociem. Tyle e ani Krasnowa, ani
Sytnikowa ksiniczka by nie krya.
Zgoda. A co z Szyriajewem? spyta przewielebny, ju raczej dla porzdku.
Zapomniae, ojcze. Ustalilimy, e zabjstwa w zauku Warrawkiskim nie mg
dokona Stiepan Trofimowicz, bo wci jeszcze siedzia w areszcie.
Tak, tak, susznie. Czyli oprcz Bubiencowa nikt wszystkich trzech zabjstw popeni
nie mg?
Na to wyglda. Ale nie trzech zabjstw, tylko piciu poprawia Pelagia. Przecie
pierwsze i ostatnie byy podwjne. Kiedy si starannie wszystko rozpatrzy, zostaje tylko
jeden podejrzany, Wodzimierz Lwowicz. Prosz sobie przypomnie, e w noc zabjstwa
Poggia inspektor by zupenie sam Murad Durajew upi si w sztok i pta po knajpach, a
sekretarz Zbawieny prbowa przemwi hulace do rozumu. Czy to nie sam Bubiencow spoi
sug, wiedzc, jak to si skoczy?
Zakonnica rozoya rce.
No i to jest wszystko, czym dysponujemy. W zwykych okolicznociach wystarczyoby
tego do zaaresztowania w charakterze podejrzanego, ale Wodzimierz Lwowicz to przypadek
szczeglny. Jeli nawet prokurator Berdyczowski wyda nakaz, to obawiam si, e
policmajster nie posucha. Powie, e podstawa za saba. Dla niego przecie Bubiencow to i
car, i bg. Nie, z aresztowania nic nie wyjdzie.
A to ju nie twoje zmartwienie rzek stanowczo Mitrofaniusz. Ty swoje zrobia.
Teraz le, nabieraj si. Naka, eby ci nie niepokojono, a jak czego ci bdzie trzeba,
pocignij za ten aksamitny sznurek. Suka w mig przybiegnie i zrobi, co potrzeba.
Wadyka z miejsca pokaza, jak cign za sznurek, i rzeczywicie po sekundzie w
uchylonych drzwiach pojawia si ascetyczna, rzadziutk brdk ozdobiona gowa w
kamiawce.
Potapiuszu, ka posa po Matwieja Berdyczowskiego. I ywo, na jednej nodze.
***
***
W sdzie
***
***
***
***
***
***
Mowa Pelagii Lisicynej bya wprawdzie niezbyt duga, ale miaa dla procesu zupenie
wyjtkowe znaczenie, dlatego przytoczymy j w caoci i dosownie. W tym celu na pewien
czas przerwiemy nasz opowie, oddajc gos beznamitnemu protokoowi sdowemu.
Stenografem by syn proboszcza naszego soboru, Leonid Kriestowozdwieski, wielce
uzdolniony mody czowiek, ktremu niejeden wry wybitne sukcesy na niwie literackiej,
ale protok sporzdzi jak najbardziej sumiennie, bez adnych upiksze, tyle e czasem,
zapaliwszy si, wcza tu i wdzie uwagi, upodabniajce nieco ten oficjalny dokument do
sztuki teatralnej. Ale niech ju tak zostanie. Od siebie dodamy tylko, e przez cay czas swego
wystpienia siostra Pelagia mwia bardzo cicho, tote w ostatnich rzdach nie wszyscy
dobrze syszeli.
Zaczniemy wic od tego miejsca, kiedy wiadek, wygosiwszy sowa przysigi, przeszed
do waciwych zezna.
Lisicyna: Panowie sdziowie i przysigli, Bubiencow nie popeni zabjstw, o ktre jest
oskarony.
W sali szum i krzyki. Zauwaalne poruszenie wrd przysigych.
Przewodniczcy: Interesujce owiadczenie. W takim razie kto?
Lisicyna: Bubiencow to oczywicie niegodziwiec, wadyka wszystko to bardzo trafnie
opisa, ale on nie jest zabjc. I Wonifatjeww, i Arkadiusza Siergiejewicza, i Nain
Gieorgijewn z pokojwk zabi ten oto czowiek. On i mnie dwa razy chcia zabi, ale
Pan Bg strzeg.
Pokazuje podsdnego Zbawienego. Ten chce co krzykn, ale nie moe z przyczyny
uszkodzonego garda. Gony szum w sali.
Przewodniczcy (dzwonic): Na jakiej podstawie wiadek skada takie owiadczenie?
Lisicyna: Moe najpierw wyjani, dlaczego Bubiencow nie jest zabjc. No, choby z
tymi gowami... Wci nie dawao mi spokoju, dlaczego Naina Gieorgijewna robi pod
adresem Bubiencowa cige aluzje, a nawet mu wrcz grozi, a on nie przejawia adnego
niepokoju i swoim lekcewaeniem jeszcze bardziej j rozpala. Po co mu byo tak igra z
ogniem? Przecie wystarczyo jej powiedzie sowo i byaby jak jedwab.
Niezrozumiae. Z drugiej strony nikogo innego prcz Bubiencowa ksiniczka by w
takiej sprawie nie krya, a i z caego jej zachowania wynikao, e wie co szczeglnego.
A dzi, kiedy wadyka zwrci na to nasz uwag, dowidszy bezzasadnoci podejrze
pod adresem Murada Durajewa, przypomniaam sobie nagle sowa Nainy
Gieorgijewny, wypowiedziane ostatniego wieczoru, kiedy po eksperymencie ledczym
Bubiencow zbiera si do wyjcia. Ten sam paszcz. Ta sama czapka. Jake ona
janiaa w wietle ksiyca... Nikt z obecnych nie poj tych sw, a zreszt wszyscy
przywykli do tego, e ksiniczka lubi wyraa si zagadkowo. Ale teraz jakby mi
zasona z oczu spada. Kiedy panna Naina to powiedziaa, Bubiencow ju szed ku
drzwiom i ona widziaa go od tyu. Rozumiecie?
Przewodniczcy: Nic nie rozumiem. Ale prosz mwi dalej.
Lisicyna: No jake! Teraz bardzo dobrze widz, jak to wszystko byo. Noc, kiedy
zabito Wonifatjeww, ona spacerowaa po parku. Moe miaa nadziej, e wyjdzie
Bubiencow, ktry wtedy ju do niej ostygn, bo zacz liczy na to, e zaapie si na
spadek po Tatiszczewej bez udziau panny Nainy. A moe po prostu nie moga spa,
ogarnita zrozumiaym niepokojem. I nagle widzi wrd drzew Bubiencowa, a
dokadniej jego sylwetk: paszcz, znajom czapk. Prawdopodobnie widzi z daleka,
bo inaczej niewtpliwie by go zawoaa. Bubiencow zachowuje si tak tajemniczo, e
panna postanawia nie zdradza swojej obecnoci, tylko go ledzi. Nie wiem, czy
zabjca zdy do tego czasu wrzuci ciaa do rzeki, ale to, jak zakopuje odrbane
gowy, Tielianowa niewtpliwie widziaa. Jako dziewczyna wraliwa i skonna do
fantazji uznaa z pewnoci t nieprawdopodobn scen za jaki tajemniczy rytua. Albo
zdrtwiaa ze strachu co nawet naturalne w podobnych okolicznociach. Wanie w
takim stanie strachu i odrtwienia zastaam j trzy dni pniej, kiedy przyjechaam
do Drozdowki. Panna Naina starannie strzega tajemnicy zakopanych gw i w tym celu
musiaa nawet umierci biae buldogi, tak drogie sercu jej babci, ale w stosunku do
Bubiencowa ksiniczka trwaa w zupenym pomieszaniu. Kiedy jednak Wodzimierz
Lwowicz pojawi si znowu i opowiedzia o rozpocztym ledztwie przeciw
krwioerczym poganom, Naina Gieorgijewna wyobrazia sobie, e teraz rozumie plan
ukochanego: plan potwornie zuchway i porywajco nieludzki. To wtedy wanie
powiedziaa o Demonie. Wydao jej si zapewne, e szataskie igranie losami ludzkimi
to sztuka o wiele bardziej upajajca ni teatr czy malarstwo. Nie ona pierwsza ulega
takiej pokusie.
Przewodniczcy: Wszystko to bardzo prawdopodobne. Ale na jakiej podstawie wiadek
sdzi, e zbrodniarzem jest wanie Zbawieny?
Lisicyna: Sam opowiedzia, e wypytywa Sytnikowa o przyjezdnego kupca. I tylko ze
sw Zbawienego wiadomo nam, e rozmowa ta odbya si na prob Bubiencowa. W
dodatku, chocia Bubiencow siedzi po uszy w dugach, trzydzieci pi tysicy to nie
jest suma, ktra wybawiaby go z kopotu. U nas w miecie mwi si, e dugi
Bubiencowa id w setki tysicy. Czy chciaoby mu si ubabra dla sumy tak, wedle jego
poj, nieznacznej? Co innego Zbawieny. Dla niego trzydzieci tysicy to majtek. A
poza wzbogaceniem mia te inny cel: pomc swemu protektorowi w karierze i
awansowa razem z nim. Tak wic gowy odrzyna nie tylko dla zatarcia ladw, ale
jeszcze z dalekosinym zamiarem, ktry si w peni powid. By moe to wanie
Zbawieny podsun Bubiencowowi pomys wykorzystania bezgowych trupw w
sprawie Zytiakw. (Poruszenie na sali). Tichon Jeriemiejewicz to czowiek wyjtkowo
przewidujcy. Dokonujc przestpstwa, za kadym razem podejmowa rodki
ostronoci. Kiedy poszed zabi Wonifatjeww, wzi paszcz i czapk swojego
zwierzchnika. A nu kto zobaczy? I zobaczy! Murada Durajewa w noc morderstwa
Poggia na pewno spi take Zbawieny. Nic dla niego nie znaczyo zostawi go na
godzin, gdy Czerkies pi w kolejnym szynku.
Przewodniczcy: Nic nie znaczyo to nie dowd.
Lisicyna: Wysoki Sd ma racj. Ale jeli mog... (Podchodzi do stou z dowodami
rzeczowymi i bierze statyw aparatu fotograficznego. Podchodzi z nim do podsdnego
Bubiencowa). Panie Wodzimierzu, prosz wycign rce. (Podsdny Bubiencow
siedzi bez ruchu, patrzc na Lisicyn. Potem wyciga skute rce ponad barierk).
Prosz sprbowa obj trjng palcami. Widzicie, panowie? Oskarony Bubiencow
ma bardzo drobne rce. On by po prostu nie mg uchwyci tego cikiego statywu
do mocno, by zada cios o takiej sile. Std wynika w sposb zupenie oczywisty, e
nie on zabi Arkadiusza Siergiejewicza Poggio.
Gony zgiek w sali. Okrzyki: No, przecie ma racj!, A to ci mniszka!, i inne
podobne.
Przewodniczcy dzwoni.
Lisicyna: Prosz mi pozwoli na jeszcze jedn demonstracj. (Podchodzi z trjnogiem
do podsdnego Zbawienego). A teraz, panie Tichonie, niech pan sprbuje.
Zbawieny szybko chowa za plecy rce, ktre dotd opiera na barierce. W sali wiele
osb zrywa si na nogi.
Przewodniczcy dzwoni.
Lisicyna: Statyw jest taki duy, e zwykemu mczynie raczej nie udaoby si
chwyci go rkami, a pan Zbawieny ma niezwykle due donie. Dla niego to zadanie nie
byoby trudne... I jeszcze mam prob do sdu. Czy mona by zrobi obdukcj cielesn
pana Zbawienego? A konkretnie zbada jego prawe biodro i udo? Rzecz w tym, e
kiedy w parku w Drozdowce zarzucono mi na gow worek, dwukrotnie wbiam druty
do weny w nog napastnika. Dosy gboko. Powinny zosta cztery lady od uku.
Zbawieny (zrywa si z miejsca i syczy): Wiedma! Wiedma!
XII
Czarny mnich
Po wystpieniu siostry Pelagii posiedzenie trwao jeszcze przez pewien czas, ale koniec
sprawy by jasny, a i uwaga publicznoci si rozproszya. Zbawienego odprowadzono na
obdukcj i rzeczywicie na jego prawym udzie znaleziono cztery rowe kropki. Do
wystpie stron nie doszo, bo prokurator po tylu raptownych zwrotach popad w otpienie,
adwokat za wyglda na zupenie zadowolonego: sprawy jego klienta ukaday si niele, a
do odpowiedzialnoci za los Zbawienego wcale si nie poczuwa.
Tichon Jeriemiejewicz, rzecz dziwna, ani nie paka, ani nie lamentowa. Na pytanie, czy
przyznaje si do zabjstw, tylko pokiwa gow. Siedzia z nieruchom twarz i
przymknitymi oczyma i, zdawao si, nie sucha ani pouczenia sdziego dla przysigych,
ani odpowiedzi awy, ani nawet wyroku. Jego pomarszczona twarzyczka wygadzia si i
nawet nabraa jakiej powagi, przedtem zupenie tej fizjonomii obcej. Bubiencow za,
przeciwnie, zachowywa si nadzwyczaj nerwowo: wci si krci, to spoglda na swojego
sekretarza, to wykrca szyj, eby popatrze na siostr Pelagi, i twarz jego w takich
chwilach przybieraa wyraz zdziwiony, a nawet gupkowaty. Mniszka, nawiasem mwic, do
koca procesu ani razu nie podniosa wzroku, tote niepowanego zachowania Wodzimierza
Lwowicza najpewniej nie zauwaya.
Wyrok nikogo nie zdziwi. Tichon Jeriemiejewicz Zbawieny, ktry si nie pokaja i nie
zwrci zagrabionych pienidzy, dosta doywotni katorg. Wodzimierza Lwowicza
natomiast uwolniono spod stray od razu w sali sdowej i ju po godzinie opuci nasz
gubernialn stolic, zhabiony w oczach wikszoci, ale i opakiwany skrycie przez niektre
osoby.
A potem wszystko w Zawosku zaczo si powoli uspokaja i ukada. Jakby kamie
wpad do stawu i z pocztku woda si zapienia, poleciay bryzgi i utworzyy si krgi, ale
wkrtce ich bieg spowolnia, usta, gadzizna si wyrwnaa i cicha to znw usna, chocia
dugo jeszcze wyskakiway na powierzchni dwiczne banieczki.
Ludmia Patonowna von Hagenau po dugiej przerwie posza si wyspowiada u
wadyki. Wysza zapakana, z zaczerwienionymi, ale jasnymi oczyma. Potem Mitrofaniusz
odby dug rozmow rwnie z gubernatorem, ktrego cakowicie uspokoi, dajc mu do
zrozumienia, e nie ma powodu do obaw. Tajemnicy spowiedzi przewielebny nie odsoni i w
ogle mwi raczej aluzyjnie, ale potem i tak naoy sam na siebie surow pokut.
Podprokurator Berdyczowski wstawia si u gubernatora za Lagrangeem, ale spotka si
z odmow. Mg wprawdzie ju uzna dug wdzicznoci za spacony, ale zaszed jeszcze do
archijereja, bez adnej nadziei, po prostu dla czystego sumienia. Mitrofaniusz jednak
nieoczekiwanie odnis si do tego wstawiennictwa ze zrozumieniem i powiedzia tak:
Lagrangea pod sd oddawa nie trzeba. Ani te przegania ze stanowiska. Myl, e nie jest
to wcale czowiek stracony. Przecie mg najprociej w wiecie urzdzi si tak, e Murad
by ci zabi i byoby po krzyku. Powiedz panu Feliksowi, e pomwi z gubernatorem.
Policmajster pozosta na stanowisku i teraz te spowiada si u przewielebnego.
***
Ale przed tymi wszystkimi wypadkami, dokadnie w sam dzie procesu, doszo do
jeszcze jednego wydarzenia, o ktrym warto wspomnie oddzielnie.
Kiedy przysigli udali si na narad, a w sali wszyscy zaczli mwi jednoczenie,
dzielc si wraeniami z procesu i przypuszczeniami co do przyszego wyroku, wadyka
uzna, e nie przystoi osobie jego stanu pozostawa wrd pogronej w czczej gadaninie
ciby, i na zaproszenie przewodniczcego uda si do pokoju dla honorowych goci. Na
siostr Pelagi skin palcem na znak, by sza za nim. Kroczy korytarzem pospny, patrzy
pod nogi i ze zoci stuka biskupim pastoraem.
Kiedy znaleli si sam na sam, mniszka z min winowajczyni pocaowaa przewielebnego
w rk i dosy mtnie zacza si tumaczy:
Masz suszno, ojcze. Bubiencow to siewca Za i pomiot piekielny. Teraz wyjdzie na
wolno i chocia jego kariera w Synodzie jest skoczona, to on jeszcze za ycia moc
rozmaitego za wyrzdzi. Si ma wielk. Rany wylie, podniesie si i znw zacznie sia
nienawi i nieszczcie. Ale przecie nie mona wykorzenia nieprawdy nieprawd! Ja
przecie dopiero w najostatniejszej chwili zrozumiaam, jak to byo, bo inaczej tobym
niezawodnie poprosia twojego, ojcze, bogosawiestwa, zanimbym zabraa gos. A jeszcze
pewniej prosiabym, eby to ojciec wiadczy. Ale czasu, eby si porozumie, w ogle nie
byo, sdzia ju mia koczy rozpraw. No i dlatego wyrwaam si ze swoimi mylami. A
wyszo tak, e wobec caego miasta postawiam ojca w niekorzystnym wietle. Czy moe mi
ojciec wybaczy?
Patrzya na biskupa niemal z przeraeniem. Mitrofaniusz westchn ciko, pogadzi
swoj duchow cr po gowie.
e na durnia i zarozumialca przez ciebie wyszedem, to i dobrze. ebym si nie puszy
za bardzo. I w cudze laury nie stroi. Znam t swoj grzeszn sabo i za ni wanie
zostaem ukarany. Ale to by byo jeszcze p biedy. Zawstydzia mnie, Pelagio, bardzo
zawstydzia. I nastraszya. Jak to zgrabnie wychodzi, kiedy si na wiat przez kolorowe
szkieko patrzy! A kolor czowiek dobiera taki, eby mu by po sercu. I wtedy widzisz swego
osobistego wroga nie po prostu jako kogo, kto ci le yczy, tylko jako przestpc i zaka
caego rodzaju ludzkiego, przyjaciela za swojego, choby wiele grzechw mia na sumieniu,
jako wietlistego anioa. Niech politycy na wiat przez kolorowe szkieka patrz, pasterzowi
nie wolno. Zwyke powinien mie szko, a jeszcze lepiej goym okiem niech patrzy...
Wadyka ze skruszon min pokiwa gow. I e zem za si nie zwalczy, te masz
suszno. Po prostu zamiast jednego za zaprowadzisz inne, wiksze. A Bubiencowowskie
zo jest szczeglne. Nie na prawa si zamierza, tylko na dusze ludzkie. Takiemu zu sdziowie
nie zaradz, tak rzecz tylko Cerkiew Boa ma si dwign. To Cerkwi obowizek:
odnajdywa i pitnowa zo.
Siostra wzdrygna si i powiedziaa szybko:
A ja, ojcze, myl, e Cerkiew Boa cakiem inne ma przeznaczenie. Nie trzeba
odnajdywa za ani go pitnowa. Z tego tylko strach si rodzi. Nie zem mamy si
zajmowa, tylko dobrem. agodnoci trzeba dziaa i mioci. Ze strachu nic dobrego nie
wyniknie.
To ty tak o strachu Boym sobie rozmylasz? gronie spyta biskup. Opamitaj si,
Pelagio!
O nim te. Boga nie trzeba si ba, tylko kocha Go. I trzeba, eby Cerkwi te si nie
bano, tylko j kochano. A jednoczy si z doczesn wadz to w ogle dla Cerkwi grzech.
A niby dlaczego grzech? nie tyle si rozzoci, ile zdziwi Mitrofaniusz. To niby w
Zawosku jest gorzej przez to, e Antoni Antonowicz mnie sucha?
Szkoda, e nie udao si dokoczy tej rozmowy, bo do pokoju zajrza podniecony
Berdyczowski i oznajmi:
Wadyko, po wszystkim! Przysigli wyszli niemal od razu. Zbawieny winny
jednogonie. Bubiencow niewinny te jednogonie. Reporterzy nawet nie czekali na
wyrok. Tu, w korytarzu, si tocz. Na ciebie, wadyko, czekaj.
Na mnie? spyta archijerej i gos mu zadra. No c, wypij ten gorzki kielich,
zasuyem. Wsta i zdecydowanie pocign Pelagi za rk. Wychod pierwsza. To
twoja godzina. Tylko nie pusz si za bardzo. Pamitaj, e jeste Chrystusow oblubienic.
Ledwie Pelagia przekroczya prg korytarza, olepa od wybuchw magnezji i zrobiwszy
dwa kroczki, zatrzymaa si zagubiona. Zdya tylko zobaczy mnstwo oywionych
mskich twarzy, w wikszoci bez brd, z podkrconymi wsami.
Mocne ramiona odepchny mniszk na bok. Surduty i marynarki otoczyy
przygarbionego ze skruch wadyk.
Jeden z mczyzn, brzydki, o wydatnych szczkach sam Carenko, synny publicysta
petersburski odezwa si z uszanowaniem:
Wadyko, twoja majestatyczna mdro wywara na publicznoci niezwykle gbokie
wraenie. Wygosie, wasza wielebno, wspania mow, w ktrej zdemaskowae Zo w
osobie inspektora Bubiencowa, moe nawet niewinnego przed ludzkim sdem, lecz po
stokro winowajc na Sdzie Boym. Drobnego za zabjc, zwykego przestpc,
pozwolie, wasza wielebno, zdemaskowa swej pomocnicy, co te ona sprawnie wykonaa,
niewtpliwie wedle wskazwek waszej przewielebnoci.
Nie, nie! To ona sama! wykrzykn z przeraeniem Mitrofaniusz. To wszystko
Pelagia!
Taki wzruszajcy objaw skromnoci przyjty zosta porozumiewawczymi umiechami, a
wielu reporterw od razu zapisao sowa archijereja w notesach, dojrzawszy w nich
zachwycajc pokor i niech do wiatowego rozgosu.
Oczywicie. Carenko umiechn si przenikliwie. Wasza przewielebno nie ma z
tym wszystkim nic wsplnego. I w poprzednich sprawach, wyjanionych dziki jego
wspdziaaniu, zasuga te przypadaa siostrze Poliksenie.
Pelagii poprawi z roztargnieniem wadyka, szukajc wzrokiem pomocnicy.
Pelagia staa przy otwartym oknie, odwrcona do dziennikarzy plecami. Przygnbiona?
Obraona?
Uspokjmy od razu czytelnika. Siostra wcale nie bya obraona. Po prostu staa i patrzya
przez okno, dlatego e tam akurat szykowao si a cile mwic, ju si zaczynao
wydarzenie, o ktrym wspomnielimy nieco wyej.
Plac, na ktry wychodziy okna sdu gubernialnego, by w tej przedwieczornej godzinie
prawie zupenie pusty. Pod latarni leniwie przekomarzay si dwa psy uliczne, chopczyk w
sukiennym kaftanie i smarowanych dziegciem butach skaka na jednej nodze przez kau.
Ale z odlegej strony placu, od wylotu Maej Kupieckiej, dochodzi dwiczny stukot kopyt
po bruku, gruchot k, brzk uprzy. Cay ten oskot wawo si przyblia i wkrtce ju
mona byo zobaczy spienion par siwosrokatych konikw, cigncych resorowan
kolask. Na kole, wymachujc knutem, sta pokryty kurzem mnich w czarnym, opoczcym
na wietrze habicie, prostowosy, o rozwianych dugich kosmykach, a potem dao si
zauway, e dziwny wonica ma cae czoo we krwi i niesamowicie wybauszone oczy.
Nieliczni przechodnie, widzc taki obrazek, zastygali na miejscu.
Mnich podjecha do gmachu sdu, cign wodze, zatrzyma rozpdzone konie,
zeskoczy na ziemi i krzykn do Pelagii...
Zreszt, nie powiemy teraz, co waciwie krzykn przybysz, bo bdzie to pocztek
zupenie innej historii, jeszcze osobliwszej od historii biaego buldoga.
Pelagia szybko odwrcia si do przewielebnego. Mitrofaniusz nie widzia dziwnego
mnicha i nie sysza jego krzyku, od razu jednak poczu, e dzieje si co niedobrego.
Delikatnie, lecz zdecydowanie odsun korespondenta i...