Professional Documents
Culture Documents
Leszek
Koakowski
\*
MA
Autoryzowany przekad z angielskiego ksiki uznanej za jedn
z najwaniejszych publikacji filozoficznych ostatnich lat. Autor
rozpatruje formuowane na przestrzeni wiekw argumenty za
i przeciw istnieniu Boga, podejmujc newralgiczne punkty refleksji
nad tajemnic za, jzykiem religijnym, dowiadczeniem mistycz-
nym, prbami racjonalnego uzasadnienia istnienia Absolutu. Pre-
cyzyjny i jasny opis rnych opozycji midzy wiedz i wiar jest
rwnoczenie fascynujc diagnoz wiadomoci dzisiejszego czo-
wieka i jego sytuacji duchowej.
JELI
BOGA
NIE MA..
O Bogu, Diable, Grzechu
i innych zmartwieniach tak
zwanej filozofii religii
O czym tu mowa
Prbowaem wykaza, e Bg nie jest i nie moe by On, ktrego nie mona poj, zrozumie, zobaczy,
hipotez empiryczn, i e nie ma adnych moliwych czyni sam siebie widocznym, zrozumiaym i po-
do zidentyfikowania znakw Jego obecnoci, jeli tylko jtym poprzez tych, ktrzy wierz, e moe da
sowo hipoteza" ma zachowa swj zwyky sens. Obec- ycie tym, ktrzy pojmuj i widz Go przez wia-
no Boga nie moe wyjani niczego w szczeglno- r. [...] Prawdziwe ycie przychodzi z uczestnictwa
ci znw biorc sowo wyjani" w zwykym jego w Bogu; a uczestniczy w Bogu, to zna Go i ra-
znaczeniu a pytanie jak wyjani wszystko?" moe dowa si Jego dobroci.
by odrzucone na takiej podstawie, e wszystko" nie w. Ireneusz
jest pojciem dajcym si naleycie skonstruowa. Czy
tak wanie jest, czy nie to ju sprawa filozoficz-
nych upodoba: wolno sdzi, e skoro ju uzna si Istnieje sposb szukania intelektualnego dostpu do
..wyjanienie wszystkiego" za zadanie moliwe, to po- Boga, w ktrym nie angauje si adnych zaoe do-
szukiwanie Bytu absolutnego nabiera cech intelektu- tyczcych wiata skoczonego; chodzi o to, >y wyka-
alnego przymusu. Ale nie tylko nie ma zniewalajcych za, e nie mona konsekwentnie myle o Bogu, a za-
razem przeczy Jego istnieniu. Prba ta znana jest jako
dowd ontologiczny. Wydaje si, e przez stulecia cae
wywoywa on wicej sporw pord filozofw ni jaki- mie na uwadze przy ustalaniu Jego definicji. Nerwem
kolwiek inny skadnik teologii naturalnej. By moe argumentacji jest idea, e nie jestemy w stanie my-
przyczyn, dla ktrej tak zawzicie nad nim debato- le o Bogu jako o bycie urojonym, jeli tylko wiemy,
wano, byo to, e ktokolwiek si z nim zapozna po raz co to znaczy by Bogiem: mianowicie bytem, ktry nie
pierwszy, tego uderzaa zarwno oczywista bdno istnie nie moe. Dowd ten wolno wic moe przefor-
tego dowodu, jak i irytujca trudno we wskazaniu, muowa tak: jeeli Bg da si w ogle poj, to nie
na czym dokadnie bd ten polega. Jdro dowodu w. moe nie istnie. W ten mniej wicej sposb podchodzi
Anzelma jest takie: Bg jest bytem, od ktrego nic do sprawy wspczesny nam obroca w. Anzelma,
doskonalszego nie mona poj; zaoenie, e Bg Charles Hartshorne, ktry powiada, e dowd ontolo-
istnieje tylko w naszym umyle, a nie w giczny jest cakiem poprawny, gdy nada mu si form
rzeczywistoci, prowadzioby do wniosku, e nie jest On sdu hipotetycznego: jeeli Bg jest moliwy, to Bg
najdoskonalszym wyobraalnym bytem, jako e do- jest konieczny".
skonalej jest istnie realnie, ni jedynie w umyle. In- Lecz czy mona Boga poj przy zaoeniu, e poj
nymi sowy, jak utrzymuje Anzelm, ktokolwiek akcep- go to tyle, co przyzna, i Jego istota i istnienie s to-
tuje (a wszyscy tak czyni) to pojcie Boga i zarazem same, a wic e jest On bytem koniecznym nie tylko
przeczy jego istnieniu, ten sam sobie przeczy, skoro w tym sensie, i przypado mu w udziale istnienie
zaprzecza istnieniu Boga to tyle, co odrzuca Jego de- wieczne i niezmienne, ale i w tym, e istnie musi, e
finicj jako najdoskonalszego bytu wyobraalnego, a za- jest causa sui, a zatem Jego nieistnienie byoby nie-
tem istniejcego. jako sprzecznoci ontyczn?
Gwny kontrargument przeciw dowodowi ontolo- Naley doda, e 'mona niesprzecznie akceptowa
gicznemu mona sprowadzi do zarzutu, e w. Anzelm pojcie istoty Boga jako obejmujcej Jego istnienie,
wprowadza istnienie do definicji Boga, nastpnie za a przy tym odrzuca dowd ontologiczy; tak wanie
ogasza, e w sprzeczno z samym sob popadnie ten, czyni m. in. w. Tomasz i jego nastpcy. Opr tomi-
kto przyjwszy t definicj pozostanie ateist. Jest to stw wobec dowodu onkologicznego mia moe przyczy-
istotnie sprzeczno, lecz jedynie za spraw niedopusz- n w tym, e przyznaje on zbyt wielk moc naszej
czalnej definicji; rwnie dobrze moglibymy uroi so- omylnej inteligencji; w gruncie rzeczy powiadaj
bie definicj Pegaz jest to istniejcy ko uskrzydlo- tomici jestemy w stanie poj Boga jako nie istnie-
ny" i na jej podstawie dowodzi, e wrd realnie jcego, nie dlatego jednak, by istnienie nie byo za-
istniejcych koni trafiaj si Pegazy. warte w Jego istocie, ale po prostu z powodu niedo-
Ale sprawa nie jest a tak prosta. Sw. Anzelm nie statkw naszego umysu; mwic krtko, jestemy
byby skonny stosowa swego rozumowania do Pe- umysowo tacy sabi, e moemy by ateistami. Mona
gaza i w ogle do czegokolwiek, co nie jest Bogiem, podejrzewa, e rozumowanie w. Anzelma (cho
albowiem mona poj tylko jeden taki byt, quo maius w. Tomasz tak wprost nie mwi) przejawia jakby in-
cogitari neqv.it. Nie powiada w tym kontekcie, e istota telektualn pych, niedopuszczalne samozadufanie filo-
Boga wcza Jego istnienie, ale to wanie musia zofii; wedle tomistw, jedyna droga wiodca do Boga
w zasigu wiata naturalnego (a wic poza objawie- stencjalny w treci i analitycznie prawdziwy. Ale dla-
niem czy rzadkim darem mistycznego zjednoczenia) czego nie?
bierze pocztek z niedoskonaoci i niesamoistnoci Aby pytanie to podda rozwadze, musiabym pogr-
stworze, a nie z naszej wiedzy o (boskiej naturze. Mo- y si w dungli kontrowersji narosych wok defi-
e nawet wolno powiedzie, e z punktu widzenia to- nicji analitycznoci. Nie czuj si kompetentny, aby po-
mistw argument ontologiczny jest prawdziwy, ale dejmowa si tego zadania; pozostawi take na boku
prawdziwo ta dostpna jest tylko Bogu (co jednak pojawiajce si wspczenie pogldy (zajmowali si
wydaje si prowadzi do antynomii, poniewa zdanie tym Poincare i Le Roy, nastpnie za Schlick i Ajdu-
postaci ,,A jest prawdziwe, lecz tylko Bg moe to wie- kiewicz), e aden sd analityczny nie jest prawomoc-
dzie" zakada wiem, e A jest prawdziwe, lecz nie ny, o ile nie jest wsparty zaoeniem egzystencjalnym.
mog tego wiedzie". Treci zdania zaprzecza w tym Jeeli pogldy te s dobrze ugruntowane, to oczywicie
przypadku akt uycia tego zdania, podobnie jak gdy- wspomniana wyej zasada wymaga modyfiakcji; lecz
bymy powiedzieli nie potrafi wypowiedzie choby nie rehabilituj one wcale pojcia bytu koniecznego",
sowa po polsku" albo jestem niemow"). Argumenty ani nie potwierdzaj dowodu w. Anzelma.
tomistw ukazuj wiat, ktry domaga si Boga, aby Wolno nam jednak szuka instantia crucis i pyta,
by tym, czym jest; nie odsaniaj niezbadanej i nie- czy nie znalazby si jaki inny przykad sdu cz-
zawisej natury Absolutu. cego analityczny charakter z egzystencjaln treci,
Kant i pozytywici poddali dowd ontologiczny ra- a wic cechy, wedle Kanta i Hume'a, nie do pogodzenia.
dykalniejszej krytyce. Formua Kanta istnienie nie Kandydatem na t nieprawdopodobn hybryd mgby
jest realnym predykatem" zakada, e nie ma ad- by, jak przypuszczam, sd co istnieje". Mona by na-
nej rnicy pomidzy wypowiedzi myl o Bogu" zywa go analitycznym (a zatem koniecznym"), ponie-
i myl o Bogu istniejcym", o ile tej drugiej nie in- wa jego negacja nic nie istnieje" nie tylko jest
terpretuje si jako zoenia dwch logicznie niezale- faszywa, ale absurdalna i niezrozumiaa: jeli cokol-
nych twierdze myl o Bogu" i istnieje Bg", wiek jest absurdem, to na pewno to wanie. Jeli tak,
a w tym ostatnim przypadku zdanie Bg istnieje" to mgby kto dowodzi, e co istnieje" rwna si
wymaga odrbnego uzasadnienia. Jednake rozumowa- ,,z koniecznoci co istnieje", a e to ostatnie znaczy
nie Anzelma ma pokaza, e w jednym i tylko w jed- tyle, co twierdzenie co istnieje z koniecznoci"; to
nym wypadku powiedzenie myl o A" znaczy tyle z kolei sprowadzaoby si do tezy Anzelma: sama idea
samo, co myl o istniejcym A", przy czym to ostat- istnienia prowadzi do wniosku o istnieniu bytu ko-
nie nie znaczy wcale myl, e A istnieje", lecz gdy niecznego. Ale logika modalna nie pozwala ze zdania
myl o A, to nie mog myle, e A nie istnieje". z koniecznoci co istnieje" wywodzi zdania co
Tradycja Hume'a i Kanta dopatruje si bdnoci do- istnieje z koniecznoci"; mona zatem niesprzecznie
wodu ontologicznego w tym, e prbuje si w nim do- uznawa pierwsze i odrzuca drugie, czyli twierdzi
wie, e sd Bg istnieje" jest analitycznie praw- z koniecznoci co istnieje, lecz nic nie istnieje z ko-
dziwy, podczas gdy sd nie moe by zarazem egzy- niecznoci".
Wyglda na to, e powrcilimy w ten sposb do pro- w ten sposb wszystkich rzekomych zagadek metafi-
blemu przypadkowoci wiata; niezdolni do wyobrae- zycznych. Nie jest tak, aby ko posiada wasno
nia sobie nieistnienia wiata", czyli totalnej nicoci", istnienia, za nieistnienie byo cech Pegaza; obydwa
a zatem przekonani, e z koniecznoci co istnieje", te twierdzenia s absurdalne, o ile nie znacz odpo-
moemy jednak utrzymywa, e cokolwiek jest, brane wiednio konie (okrelone przez pewien zbir wasno-
jako cao czy z osobna, jest przygodne. adne reguy ci) stwierdza si w dowiadczeniu" oraz skrzydlate
logiki nie rozwi tej kwestii. Empirysta moe kon- konie nie s dowiadczalnie stwierdzane". W ten spo-
sekwentnie obstawa przy teorii, e pojcie bytu ko- sb mona uwolni si nie tylko od kopotliwych twier-
niecznego jest absurdem, metafizyk za przy tezie, e dze o bycie koniecznym, ale i od zda w rodzaju co
opinia empirysty opiera si na zgoa nieoczywistej istnieje" bd istniej konie".
doktrynie epistemologicznej, ktra odmawia uznania ja- w radykalny fenomenalizm, bliski mitologicznemu
kimkolwiek kryteriom prawomocnoci poznawczej in- nihilizmowi mdrcw buddyjskich, stanowi cakiem
nym ni te, ktre wypracowane zostay przez wsp- moliw opcj filozoficzn. Jeli empirysta ma prawo
czesne nauki empiryczne. wyprowadzi ze swych przesanek najbardziej skrajne
wnioski a sdz, e ma to pojcia istnienia i ni-
coci, znalazszy si na tym samym poziomie niezrozu-
mialoci, rzeczywicie usuwaj si z pola naszego pra-
Niezliczone stworzenia w wiecie zrodzone s z womocnego zainteresowania. Jeli natomiast uznamy
Czego, a Co z Niczego. prawomocno tych poj, to nic nie zdoa nas uchroni
Lao Cy przed przeraajcym pytaniem Leibniza: dlaczego istnieje
raczej co ni nic? Skoro ju je uznamy i zechcemy si z
tym problemem zmierzy, to wyania si jako przymus
intelektualny Byt konieczny, Anzelmo- WY Bg, ktrego
Empirysta moe posun si jeszcze dalej. Moe twier- nieistnienia nie da si pomyle. Bg narzucony w ten
dzi, e niedopuszczalne jest uywanie pojcia istnie- sposb naszemu umysowi zjawia si jedynie jako
nia w sensie absolutnym i e samo istnienie wcale nie biblijny sum qui sum, nie za chrzecijaski Sdzia i
jest bardziej zrozumia ide ni nico. Gdy mwi- Dobroczyca, ale nie jest On te jig-mentum rationis.
my, e jaki przedmiot istnieje, to zawsze mamy na Tak oto znw stajemy wobec dwch opcji nie do po-
myli tyle tylko, e naley on do pewnej klasy przed- godzenia: albo punkt widzenia radykalnego fenomena-
miotw, czy te po prostu posiada okrelone wasnoci; listy, ontologiczny nihilizm usuwajcy ide czystej
do istnienia w sensie metafizycznym, przeciwstawia- egzystencji z towarzystwa jestestw dajcych si poj,
nego nicoci", nie mamy adnego dostpu. Wszystkie albo zgoda na to, e pytanie o istnienie samo wiedzie
zdania, w ktrych wystpuje wyraz istnie", mona do istnienia koniecznego. Nie mamy w filozoficznym
bez obawy przeksztaci w ten sposb, aby jest" pe- instrumentarium adnej powszechnie przyjtej wy-
nio w nich tylko funkcj cznika, pozbywajc si
szej" zasady, za pomoc ktrej daoby si zagodzi
konflikt midzy tymi dwiema opcjami (moe oprcz
nieprzekonujcych odwoa do wzgldw moralnych
etc.)- W oczach fenomenalisty metafizyk jest bezsilny
w prbach dowodzenia" swej racji; w oczach meta- Bg mistykw. Eros i religia
fizyka samo ograniczone w ten sposb pojcie dowo-
du" jest kwesti opcji filozoficznej, ktrej on sam nie
ma powodu podj. Obaj maj racj o tyle, e kady Sw mistyczny" i mistyka" uywa si powszechnie
z nich podejmuje logicznie arbitraln decyzj, cho w bardzo rnych celach. Niektrymi z nich zajmowa
fenomenalicie przyznanie si do tego zazwyczaj trud- si nie warto; bo i po c mamy si kopota o te
niej przychodzi. mglicie dyskredytujce czy cakiem niedbae uycia
sowa mistyczny", za pomoc ktrych chce si powie-
dzie, e co jest niezrozumiae, tajemnicze, dziwne,
absurdalne, bd po prostu religijne. Ale i wtedy, gdy
pojcia tego zamierza si uy w cilejszym znaczeniu,
nie ma powszechnej zgody co do jego zaikresu, czym
zreszt nie rni si ono wcale od wikszoci innych
religijnych i filozoficznych terminw. W szerokim zna-
czeniu przymiotnik mistyczny" oznacza wszelkie do-
wiadczenie, ktre, wedle rozumienia dowiadczajcego,
wprowadza go w bezporedni kontakt z pozaludzk
rzeczywistoci duchow, przy czym niekoniecznie -
czy si to z wiar w obecno Boga. Wedle ostatnich
bada, zasig wystpowania dowiadcze tego rodzaju
jest zaskakujco szeroki, i to wrd ludzi rnorakich
zawodw i wierze, o rnym poziomie wyksztacenia.
Mwimy o dowiadczeniu mistycznym w wszym sen-
sie, gdy osoba przeywajca je odczuwa, e znajduje
si w bezporednim kontakcie z Bogiem (przy czym
nie jest istotne, czy jasno i wyranie dowiadcza si
Boga jako osobow obecno, czy raczej jako bliej
nieokrelon, duchow podstaw wszelkiego bytu). Za-
zwyczaj kontakt ten przynajmniej u mistykw
chrzecijastwa i islamu przeniknity jest nie-
zwykle intensywnym uczuciem mioci i wie si bd
Dowiadczenie to, chocia nie mona przekaza innym
z silnym pragnieniem osignicia doskonaego zjedno-
jego oryginalnej jakoci, decyduje o tym, e religijne
czenia z Bogiem, rozpuszczenia wasnej osobowoci
dziedzictwo ludzkoci jest wci ywe; ley te u r-
w bezbrzenym oceanie boskoci, bd z poczuciem, e
de wielkich religii i znajduje odbicie w najwaniej-
jedno ta zostaa, choby chwilowo, osignita. Mi-
szych dokumentach pimienniczych religijnej historii.
stycznymi" zwyklimy nazywa nie tylko dowiadcze-
Samo wyraenie dowiadczanie tego, co Wieczne i
nia tego rodzaju, lecz rwnie ich literackie wysowie-
Nieskoczone" wskazuje na fundamentaln niemoli-
nia, lub po prostu doktryny, ktre dowiadczenie takie
wo adekwatnego opisu aktu mistycznego zjednocze-
uznaj za moliwe i autentyczne, nie tylko w psycho-
nia, bo i jak to co Wieczne i Nieskoczone moe by
logicznym sensie, lecz i w tym, e dowiadczenie to
dane" w sposb rdowy w aktach, ktre nie anga-
rzeczywicie jest tym, do czego pretenduje.
uj adnych poj abstrakcyjnych? Dowiadczanie to,
Mwi o yciu mistycznym jest z koniecznoci bar-
w przeciwiestwie do ujmowania pojciowego, jest
dziej jeszcze niezrcznie, ni snu spekulatywne rozwa-
bezporednie" tak jak gdyby byo percepcj zmy-
ania o Bogu, i wikszo wielkich mistykw wielo-
sow, dotykaniem bd smakowaniem tego, co boskie,
krotnie podkrelaa beznadziejn nieadekwatno jzy-
a przecie nie jest w ogle zmysowe: moe ono by,
ka, ktrym rozporzdzali, do prb opisu tego, co prze-
cho nie musi, poprzedzone wizjami i innymi postrze-
ywali w akcie zjednoczenia. Przyznawali oni, e m-
eniami zmysowymi, ale wielcy mistycy nigdy nie
wi o Niewyraalnym; zalecali te nierzadko milczenie
jako najpewniejsz drog ku Bogu, i przez sam fakt
wypowiadania tego, zaleceniu swemu si sprzeniewie-
rzali. I dusza widzi, smakuje i dowiadcza, e Bg jest
Dowiadczanie mistycznego poczenia jest zjawi- jej bliszy ni ona sama, e ona bardziej Bogiem
skiem rzadkim, niemniej jednak sdzi mona, e two- jest, ni sob, e posiada Go, lecz nie tak, jak po-
rzy ono rdze ycia religijnego. Jakkolwiek by byo siada jak rzecz i nie tak, jak posiada sam sie-
bie, ale bardziej ni cokolwiek i bardziej ni sam
niezwyke i niemoliwe do opisania, jest ono jedynym
siebie. I dusza tak upodabnia si do tego wiata,
bezporednim, a dla mistyka rwnie zupenie nieod- e rado jej, ycie, wola, jej mio i widzenie
partym dowiadczaniem tego, co Wieczne i Niesko- bardziej w Nim s, ni w niej samej.
czone, jako takiego. Pod tym wzgldem mona je prze-
ciwstawi ograniczonym formom dowiadczenia reli- Benoit de Canfeld
gijnego poczuciu, e Bg wysuchuje bd odpowiada
na czyje modlitwy, spotkaniom z nadludzkimi in-
teligencjami, anioami czy diabami, bd wreszcie sa- przywizywali wielkiej wagi do tych wtrn ych
memu poczuciu Boskiej obecnoci. Tylko w mistycz- zja-,,Dowiadczalny", bezporedni charakter tych aktw
nym poczeniu Bg nie jest czysto spekulatywnie opisywali czciej za pomoc rozmaitych wyrae ne-
okrelony jako wieczne, nieskoczone i ywe podoe wisk, albo wrcz odrzucali je jako przeszkody raczej
bytu, lecz doznawany jest jako taki jakby namacalnie. ni pomoc dla waciwych aktw jednoczcej mioci.
gatywnych. Dusza w stanie zjednoczenia pozbawiona
jest zarwno wyobrae, jak poj abstrakcyjnych; Ta niewielka przestrze w sercu jest rwnie
nie myli o Bogu i nie prbuje ujmowa Go w kate- wielka, jak ten ogromny wszechwiat. S tam
goriach intelektualnych, bo wysiek taki jest zarazem niebo i ziemia, soce, ksiyc i gwiazdy; ogie
bezuyteczny i przekraczajcy ludzkie moliwoci. a- i byskawica i wiatr te si tam znajduj; i wszy-
den mistyk nie prbowa udowodni" istnienia Boga; stko, co teraz jest, i wszystko, co nie jest, ponie-
byoby to dla tyle, co dowodzi, e mid jest sodki, wa cay wszechwiat jest w Mm, a On przeby-
albo woda mokra. wa w naszym sercu. [...] Duch, ktry przebywa
Przegldajc uwanie wielkie teksty mistyczne, prze- w tym ciele, nie starzeje si i nie umiera, i nikt
kazane nam w spadku przez rne cywilizacje i tra- nie moe Go nigdy umierci, bo jest wiecznoci.
dycje religijne, kady nieuprzedzony czytelnik odnie- Jest to prawdziwy zamek Brahmana, w ktrym
sie wraenie nadzwyczajnej intensywnoci i autenty- zamieszkuje caa mio tego wiata. Jest to At-
zmu. Z pewnoci dojrzy te, poza kulturaln i psycho- man, czysty Duch, ponad smutkiem, staroci
i mierci, ponad zem, godem i pragnieniem. Jest
logiczn rnorodnoci, zadziwiajc trwao pew- to Atman, ktrego mio jest Prawd, ktrego
nych podstawowych wtkw, co skania do przypusz- myli s Prawd.
czenia, e mamy tu do czynienia z dowiadczeniem
ludzkim, ktre jest rzadkie, a jednak rwnie uniwer- Z Upaniszady Chandogya
salne jak mio czy strach. Mistycy, cho jzyk ich
jest bardziej liryczny ni spekulatywny, poszukuj
oczywicie rodkw wyrazu we wasnych tradycjach Istniay co najmniej trzy przyczyny: teologiczna, in-
religijnych i literackich. Maj jednak wzajem dosta- stytucjonalna i moralna, dla 'ktrych literacka i filo-
tecznie wiele wsplnego, bymy mogli sdzi, e istnieje zoficzna ekspresja mistyki napotykaa na przeszkody
jaki niezmienny rdze ycia religijnego w ogle. w pewnych okolicznociach historycznych wiksze,
Tradycja Wschodu z pewnoci silniej uwydatnia pro- w innych mniejsze zabiegajc o uznane schronisko
ces roztapiania si duszy w bezgranicznym morzu w istniejcych Kocioach. W nauce chrzecijastwa,
Absolutu a do punktu, w ktrym nic jednostkowego tak jak i we wszystkich wierzeniach monoteistycznych,
si nie ostaje. A cho i w mistyce zachodniej nie brak istotna bya zawsze nieprzekraczalna przepa leca
wtku anihilacji, cakowitej biernoci i deifikacji, to midzy Stwrc a stworzeniem; adne zjednoczenie
jednak do jednoznacznej idei duszy znikajcej bez ladu z Bogiem nie mogo zniweczy tego fundamentalnego
w otchani Bstwa doprowadzali je tylko ci, ktrzy nie rozrnienia, i w istocie nikt, kto by rozrnienia tego
miecili si w granicach ustalonych oficjaln chrze- nie przyjmowa, nie tylko jako faktu ontologicznego,
cijask tradycj; cz z nich spotkaa si z formal- ale jako moralnej i emocjonalnej postawy, nie mgby
nym potpieniem Rzymu, inni pozostali w otchani za- zbliy si do Boga. cieka do Boga wiedzie przez po-
gubionych dusz, ktrych aden chrzecijaski Koci kor, skruch, uznanie wasnej grzesznoci i niemocy
nie by <gotw przyj na swe ono. w wiadomoci nieskoczonego oddalenia od Boskiej
doskonaoci, przez ktre mona przerzuci most mi- w ktrym akty woli" wedle sw mistykw zo-
oci, ale ktrego uniewani nie sposb. Zrwnywanie, stayby cakowicie wymiecione, sprowadza si do za-
a c dopiero utosamianie skoczonej i grzesznej du- stpienia ich wol Boga i tym samym do zniesienia
szy ludzkiej z nienaruszaln doskonaoci Absolutu granicy midzy tym co. ludzkie a tym, co boskie.
musiao wydawa si blunierstwem, wyrazem niesy- Wyrzeczenie si wasnej woli byo z pewnoci trwa-
chanej pychy. Nie pasuje do uwiconej tradycj nauki ym skadnikiem chrzecijaskiej nauki moralnej i nikt
chrzecijaskiej powiedzenie Eckharta, e przeistacza- ch yba nie kad na tak stanowczego nacisku, jak
my si bez reszty w Boga, e Bg da czowiekowi w. Augustyn; czowiek postpujcy podug swej wa-
wszystko to, co swemu Synowi, e wszystkie stworze- snej woli przypomina diaba. Tak w chrzecijastwie,
nia s nie w metaforycznym, a w dosownym sen- jak w judaizmie i w islamie stosowanie si do wasnej,
sie czyst nicoci. miast do Boskiej woli, jest nie tylko grzechem, ale
grzechem par ezcellence, pierwotnym rdem wszel-
kiego za, owym nieposuszestwem, ktre byo przy-
czyn upadku i ludzi, i aniow. Jednake wyzby si
Mio Boga w czowieku jest Bogiem. wasnej woli w akcie doskonaego posuszestwa naka-
Pedro Ruiz de Alcaraz (XVI w.) zom Boga to nie to samo, co utraci ontologiczny sta-
tus ludzkiej osobowoci, jak wielu mistykw pojmo-
wao swe doznania. W aktach dobrowolnego poddania
Mistycy chrzecijascy, z paroma nieistotnymi wyjt- si boskiemu kierownictwu wola a tym samym ca-
kami, nie pretendowali nigdy do zjednoczenia z Bo- o osoby nie zostaje ani unicestwiona, ani zast-
giem ani do ontologicznego we przeistoczenia, osig- piona przez Boga, a otcha midzy Stwrc i stworze-
nitego w 'rezultacie ludzkich wysikw albo bdcego niem nie tylko nie znika, lecz staje si jeszcze bardziej
zasuon nagrod za chwalebn pobono i kontem- dramatycznie widoczna.
placj. Poczenie z Bogiem nie byo czym, na co na-
leao oczekiwa, a tym bardziej zasuy; byo nad-
zwyczajnym darem aski i mona byo przyczyni si
do tylko przez prby poskromienia wasnej woli, tak Nim byem sob, byem Bogiem w Bogu, tedy
by doprowadzi dusz do stanu doskonaej biernoci, znw by mog, gdy umr dla siebie.
w ktrym mgby zacz dziaa Bg. Jednak samo to Angelus Silesius
przekonanie, i mona osign ow bierno w efek-
cie samoniszczycielskiego wysiku duszy, nie rni si
bodaj od idei samoubstwienia, jako e cakowita bier-
no nie jest niczym innym, jak przeistoczeniem si Oto gwna teologiczna przyczyna dwuznacznej sytua-
w Boga; skoro w drodze kontemplacji mona osign cji mistyki w wiarach monoteistycznych. Nie mniej
to pierwsze, to mona i drugie. Osignicie stanu. jasny jest powd instytucjonalny. Charyzmatyczne po-
jecie Kocioa zakada, e jest on niezastpionym po- grzeszenie w instytucjonalnych ramach spowiedzi. Ca
rednikiem midzy Bogiem a Jego ludem, co wyraa sw postaw lekceway liturgiczn i sakramentaln
si szczeglnie w interpretacji sakramentw: s to akty stron ycia religijnego. Krtko mwic przez sam
speniane przez osoby reprezentujce Koci i ma si fakt zjednoczenia z Bogiem, choby nawet tego nie
w nich uobecnia Bg, a przez nie moc aski. Mistyk rozpowiada, radykalny mistyk podaje w wtpliwo
natomiast nie potrzebuje ludzkich porednikw, skoro prawomocno i potrzeb istnienia Kocioa, jeli nie
czno jego z Panem jest bezporednia; moe wic ukazuje wrcz jego szkodliwoci. Radykalni mistycy s
sdzi i wielu tak czynio e jest w stanie oby potencjalnymi, jeli nie rzeczywistymi, buntownikami
si bez pomocy kapanw. Dla mistyka radykalnego, w kocielnej wsplnocie. Tylko Bogu oddaj posusze-
ktry wierzy, e jedyn waciw drog do Boga jest stwo, a jeli uwaaj, e istnieje rozbieno midzy
poszukiwanie Go we wasnym sercu i zaznanie Go bezporednimi nakazami Boga a wymaganiami Kocio-
w bezporednim spotkaniu, ksia, a w istocie cay a, to rzecz jasna nie maj najmniejszej wtpliwoci,
organizm Kocioa s -rzecz obojtn, lub zgoa prze- komu pozosta wiernym. Kocielna podejrzliwo wo-
szkod w prawdziwej komunikacji z Bogiem. Widzi on bec mistyki jest cakiem zrozumiaa. Ostatecznie kady
i czuje Boga w kadym kamieniu i w kadej kropli szaleniec, dny wadzy maniak, czy dusza optana
wody, nie trzeba mu wic wcale tego szczeglnego ka- przez demony moe gosi, e jest pomazacem Boga;
waka powiconego chleba, by zyska dostp do Niego. wanym zadaniem Kocioa jest strzec, by wierni nie
padali pastw samozwaczych przyjaci Boga i fa-
szywych prorokw, oraz okreli kryteria, dziki kt-
rym mona odrni autentyczn pobono od oszustw,
szarlatanerii i szataskich pokus.
Gdyby serce twoje byo prawe wszystkie rze-
czy stworzone byyby zwierciadami ycia i ksi-
gami witej nauki. adna rzecz stworzona nie
jest ani tak maa, ani tak bezwartociowa, by nie
przywodzi przed oczy ludzi dobroci ich Boga.
Zabierz punkt, a nie bdzie linii. Zabierz Boga, a
Gdyby by wewntrznie dobry i czysty, zoba-
czyby wszystkie rzeczy wyranie, jakimi s, nie bdzie stworzenia. Ale nie na odwrt.
i rozumiaby je wszystkie; a serce czyste zaglda Yalentin Weigel
wprost do wntrza nieba i pieka.
Tomasz a Kempis
Radujc si Bosk mioci jako form wasnego istnie- Nie by te bynajmniej bezpodstawny trzeci, moralny
nia, nie ma on adnego powodu, by prosi o roz- powd, dla ktrego instytucje kocielne odnosiy si
podejrzliwie do religijnoci mistycznej. Ci chrzecija-
nie, ktrzy przypisywali sobie uprzywilejowany dostp
do bezporednich kanaw cznoci z Bogiem, atwo szym, ale jedynym waciwym dobrem, stworzeniom
wmawiali sobie, e nie wi ich zwyke normy post- nie przysuguje nawet wtrne czy instrumentalne do-
powania. Mogli odwoywa si, i niektrzy tak czynili, bro; ycie radykalnego mistyka jest usiowaniem ca-
do zapewnienia w. Pawa, e yjc w asce nie pod- kowitego zaniechania wszelkiego umysowego, poznaw-
legaj ju prawu, a ask t interpretowali jako udzie- czego, moralnego i estetycznego zaangaowania w wiat
lon wybranym wolno od tradycyjnych norm mo- rzeczy skoczonych wczajc w to w kocu siebie
ralnych. samego i skupieniem si wycznie na Bogu w na-
Byy w religijnoci mistycznej inne skadniki, ktre dziei, e ostatecznie bdzie przeze pochonity. Wi-
m
gy. cho nie musiay, prowadzi do podobnych dzc w zniszczalnym wszechwiecie jedynie ogrom
antynomiaskich wnioskw. Wydaje si, e w mistycz- przeszkd, zagradzajcych drog do duchowego post-
nym podejciu do wiata stworzonego trwa nieuleczalna pu, atwo skania si on do manichejskiego obrazu
dwuznaczno, a w pismach mistycznych mona dojrze wiata, wedle ktrego wszystko, co materialne, pocho-
oscylowanie midzy dwiema skrajnociami, ktre dzi od szatana, ktry dosownie jest ksiciem tego
wyaniaj si z tego samego dowiadczenia, a z kt- wiata", a duchowe wyzwolenie polega na zerwaniu
rych adna nie da si pogodzi z nauk Kociow wszelkich wizi z materi z natur, ciaem, proce-
chrzecijaskich. Mistyk nie chce zna ani pragn ni- sami fizycznymi.
czego prcz Boga, kade przywizanie czy zaintereso-
wanie rzeczami stworzonymi jest w jego oczach ba-
wochwalstwem i przeszkod na drodze do doskonaoci.
Tradycyjna nauka chrzecijaska oczekiwaa od pobo- Przez wiedz o dobru i zlu czowiek nie rozumie
nych mioci Boga jako jedynego dobra absolutnego, siebie w rzeczywistoci przeznaczenia, ustanowio~
nie odmawiajc wszake wzgldnej czy zalenej war- nej u jego zarania, ale raczej we wasnych mo-
toci celom skoczonym, jeli s one waciwie umiej- liwociach, w tym, e moe by dobry albo zy.
scowione w hierarchii dbr; w wiecie stworzonym Czowiek zna tedy siebie jako co oddzielonego
istniej rzeczy i jakoci, ktre mog uchodzi za war- od Boga, na zewntrz Boga, a to znaczy, e zna
tylko siebie, a ju io ogle nie zna Boga; bo moe
toci autonomiczne, cho nie absolutne (jinis ultimus
zna Boga tylko wtedy, gdy zna wycznie Boga.
secundum uid), a take takie, ktre nie majc same Dlatego wanie znajomo dobra i za stanowi
w sobie wewntrznej wartoci s poyteczne, jako e oddzielenie od Boga. Tylko wbrew Bogu czowiek
su wytworzeniu albo zdobyciu dbr autotelicznych moe zna dobro i zo.
(i tak na przykad, ycie ludzkie jest dobrem samym
Dietrich Bonhoeffer (1930)
w sobie, ale nie dobrem absolutnym, i tym samym moe
by Bogu zoone w ofierze, natomiast poywienie nie
ma autonomicznej wartoci, lecz jest dobrem w tym
stopniu, w jakim podtrzymuje zjecie, itd.). Inaczej dla Taka postawa moe jednak prowadzi w dwch prze-
radykalnego mistyka: Bg jest dla nie tylko najwy- ciwnych kierunkach: teokratyczno-ascetycznym bd
anarchicznym (zdarzaj si osobliwe kombinacje obu). niewysowionej Jednoci. Oscylowanie midzy pogard
Mistyk o skonnociach manichejskich moe powie- dla wiata (poniewa nie jest Bogiem) a jego uwiel-
dzie: trzeba sprawowa najsilniejszy moliwy nadzr bieniem (poniewa moe on by tylko Bogiem w dzia-
nad ciaem i trzyma je w karbach tak mocno, jak si aniu) stwarza t nieuchronn dwuznaczno, ktra
da, jest ono bowiem samo z siebie nieuleczalnie ze; in- przejawia si w mistycznym dowiadczeniu w sposb
nymi sowy, nasze ziemskie ycie powinno by regulo- bardziej widoczny, ni w innych formach kultu, a za-
wane surow dyscyplin, aby bezbone pragnienia na- korzeniona jest w samej, podstawowej dla wszystkich
szego ndznego ciaa nie zepsuy czystoci uwizionego form kultu monoteistycznego, idei Jednego, z ktrego
w nim ducha. Tak rozumowali katarowie: manichejskie poczyna si wiele.
potpienie materii wiodo do ascetycznego wycofania si
z nieczystego wiata. Jednake wychodzc z tej samej
zasady mona doj do cakiem przeciwnych wnioskw
praktycznych, wedle maksymy diabe skusi mnie do Wiedza jest dobrem. Dlatego autorytety naucza-
tego": skoro moje ciao tkwi, bez nadziei uwolnienia, j , e g d y k t o z n a s t wo r z e n i e t a k i m, j a k i e
w szponach demona, i skoro obchodzi mnie jedynie du- jest w sobie, to jest to wiedza o zmroku", w kt-
sza, to waciwym sposobem postpowania bdzie nie rej -postrzega si je poprzez wyranie odrniane
idee, ale gdy stworzenia s poznawane w Bogu,
troszczy si w ogle o to, co czyni ciao, i pozostawi
to jest to wiedza o brzasku", w ktrej postrzega
je na zatracenie, uwolniwszy pierwej swoje duchowe si je bez rozrnie, odrzucajc wszystkie poj-
ego od wizi z materi. Tak wic, mistyk moe pozo- cia, pozbywszy si wszelkich porwna w tym
stawa w stanie poczenia z Bogiem, choby jego ciao Jednym, ktrym jest sam Bg.
oddawao si w tym samym czasie nieczystym aktom
Mistrz Eckhart
seksualnym z innymi ciaami, najlepiej takimi, ktre
rwnie porzucili ich duchowo rozwinici waciciele.
Taka z grubsza bya logika kwietystycznej pobonoci
Miguela de Molinos i jedna z przyczyn potpienia jej Nim skierujemy uwag na t kluczow kwesti, w kt-
przez Koci. rej skupiaj si niemal wszystkie podstawowe troski
Jednake zamiast podpowiada pogard dla nieczy- historii religijnej czowieka, zobaczmy, jakie moralne
stego wiata, podejcie mistyczne moe atwo sprawi, i fi l o z of i c z ne k o n s e k we n cj e mo n a w yp r o wa d zi
i kontemplujca dusza widzie fodzie boskie pleroma z panteistycznego" (czyli przeciwnego manichejskie-
w caej rozmaitoci stworze i z zachwytem, nie za mu) wariantu dowiadczenia mistycznego, przy tym za-
z odraz na nie patrze. Duszy takiej wszechwiat strzeeniu, e te dwa wyranie nie dajce si ze sob
ukazuje si nie jako przymione ujawnienie wielkiego pogodzi widoki wiata niekoniecznie wystpuj roz-
rzemielnika, ktrego rka jest mglicie tylko widoczna cznie, we wrogiej konfrontacji, lecz czasami stano-
spoza jego wytworw, czy nawet moe by z nich do- wi dwa bieguny tego samego dowiadczenia {wydaje
piero wywnioskowana, lecz jako bezporednia obecno si, e niektrzy pisarze mistyczni istotnie nie zdawali
sobie sprawy z napicia, jakie ta polaryzacja wywouje niezrczne, a nawet bezprzedmiotowe, gdy stosowa je3
w umysach ich czytelnikw). Ujem termin pantei- do opozycji Boga i wiata, czy te podmiotu i przed-
styczny" w cudzysw; istotnie, wiat cakowicie prze- miotu. Cakowite odejcie od form przestrzennych jest
niknity przez niezrnicowane Bstwo, ktre w peni na pewno niemoliwe, jednake mona pozby si ich
odsania si w kadym ziarenku piasku i w kadym czciowo. Dlatego te lepiej stara si unika naduy-
dble trawy, nie musi by, chocia moe, we waci- wanego sownika immanentyzmu", z ktrego po-
wym tego sowa znaczeniu panteistyczny. Wedug pan- wszechnie korzysta si w kontekcie wierze pantei-
teisty nie naley traktowa stworze tylko jako zna- stycznych.
kw Boga, czy te jako Boga docierajcego do naszych
umysw lub odkrywajcego si przed nimi; wchodzi
tu w gr wzajemna i konieczna zaleno, substancjalna
wi czca Boga z wszechwiatem, i dlatego jest
Bg, ktcry jest caoci wszystkiego, musi zawie-
rzecz rwnie niewaciw mwi o wiecie pozbawio- ra wszystkie rzeczy w swym bycie nieskoczo-
nym celu, ktry obojtnie poddaje si prawom fizyki, nym, natomiast Jego samego nie moe zawrze
jak wyobraa sobie Boga poza" nim, jako zaspokojon adna inna rzecz. Jeli istnieje cokolwiek poza
w sobie istot, 'ktra moga sfabrykowa, dla znanych Nim, to nie jest On caoci wszystkich rzeczy,
tylko Sobie powodw, rzeczy skoczone, tak jednak, e ani te ich wszystkich nie zawiera.
jej wasna twrcza aktywno nie zostawia na niej
w. Ireneusz
adnego ladu. Lepiej jest wyjani sposb, w jaki
panteici opisuj wiat, w kategoriach wzajemnej, ko-
niecznej zalenoci pomidzy Stwrc a stworzeniami,
ni uywa obiegowych metafor o Bogu panujcym Zajm si tu tylko spirytualistycznym wariantem tych-
i kierujcym wiatem od wewntrz", o Bogu, ktry wierze. Panteizm naturalistyczny, czyli prba prze-
jest wewntrz" wiata i narzuca mu immanentny" niesienia na Natur niektrych waciwoci Boskich
porzdek celowy; wyraenia takie sugeruj jak re- celowo zorientowanej przemiennoci, opatrznociowej
lacj topologiczn, nie to za mieli zwykle na uwadze mdroci, mocy twrczej jest niekiedy prb przy-
filozofowie i myliciele religijni, ktrych okrela si blienia Boga ludzkiemu dowiadczeniu, nawTet za cen
mianem panteistw". To prawda, e zarwno teolo- pozbawienia Go charakterystycznych cech osoby; pan-
giczne, jak i epistemologiczne spory cierpi niemal nie- teizm taki czsto niezbyt rni si, poza frazeologi, od
uchronnie (co zauway Bergson) na waciw jzykowi zwykego ateizmu (powiedzie, e wiat jest Bogiem to-
niezdolno do uwolnienia si od przedstawie i tyle, co powiedzie, e nie ma Boga, jak trafnie za-
schematw przestrzennych w opisie nieprzestrzen- uway Hobbes). Mona czy to z pewnego rodzaju
nych relacji i jakoci, a wyraenia stamtd zapoyczone quasi-mistycznym kultem Natury, jej podziwu godnej
jak w", do", wewntrz", na zewntrz", poza", mdroci (o czym wiadczy przykad Giordana Bru-na
immanentny", transcendentny" wydaj si albo Campanelli), jest to jednak tylko sabe odbicie-
mistycyzmu waciwego, a historycznie rzecz biorc cza w kadej drobinie pyu prowadzia ich w do na-
panteizm naturalistyczny jest z pewnoci kulturalnym turalny sposb do lekcewaenia, niedoceniania czy
przedsionkiem dojrzaego owiecenia, zaspokojonego wrcz niezdolnoci do uznania realnoci za.
i szczliwego w swojej bezbonoci. Odegra on Wspomniaem ju o niektrych gronych problemach,
wprawdzie wan rol w losach cywilizacji europej- jakie stwarza obecno za w rzdzonym przez Boga
skiej, ley jednak poza zasigiem tych rozwaa. wszechwiecie. Lekcewaca postawa panteistw spra-
Panteizm spirytualistyczny zawiera zarwno wiar, wi a , e p r o b l e m y t e s t a j s i j e s z c z e t r u d n i e j s z e
e Bg, ktry przejawia si w Swojej twrczoci, jest i w mniejszym stopniu mona si z nimi upora. W tra-
waciwym Bogiem (w przeciwiestwie do pogldu, e dycji monoteizmu Bg nie by, oczywicie, przyczyn
wszechwiat jest zaszyfrowanym posaniem, z ktrego za moralnego, a zo, cho nie miao podstawy ontolo-
mona wydedukowa odleg Jego obecno), jak i prze- gicznej, byo jednak realne i przynajmniej czciowo
konanie o duchowej naturze rzeczywistoci. Oczywi- nie do odkupienia. Byt nie mg nie by dobry, ale za
cie, z uwagi na Sw niepodzielno Bg nie moe by wola ludzi i demonw, nieuchronnie dajcych upust
surowcem, z ktrego zostay utworzone rzeczy; Jego swej wolnoci czy samodeterminacji, bya realn ener-
nienaruszon peni mona odnale w kadym frag- gi przeciwstawiajc si Boskiemu porzdkowi i pla-
mencie wiata i tym samym wszystko, co jest, jest bo- nom. W wizji panteistw nie ma miejsca na tak ener-
skie. gi: skaniaj si oni ku wierze, ktr niekoniecznie
wyraaj w tej wanie formie, e cokolwiek si dzieje,
pochodzi z Boskiej inspiracji i musi nalee do opatrz-
nociowego planu. Przy takim zaoeniu trudno zdefi-
niowa samo rozrnienie midz y Dobre m a Zem
adna rzecz nie moe uczestniczy w istocie Boga,
a jednak ta istota musi by nawet w szatanie. i atwo nam ufa, e wszystkie nasze uczynki, choby
z motyww najbardziej wystpnych pochodzce, nie
Angelus Silesius tylko obiektywnie" wytwarzaj dobro zgodnie ze
wspania ym zamysem Boga, ale s naprawd do-
bre; podwaa to albo po prostu czyni bezcelow ca
Taka wizja wiata, czsto spotykana w jawnej lub edukacj moraln.
aluzyjnej postaci w literaturze mistycznej, ma rne Tak to mistyczno-panteistyczna adoracja przenikaj-
konsekwencje, ktre w zinstytucjonalizowanym chrze- cego wszystko ducha Boego moe prowadzi do takiej
cijastwie nie bez powodu uchodziy za paradoksalne samej beztroski moralnej, jak przeciwstawna doktryna,
teologicznie, bd ryzykowne moralnie. Obok wspom- ktra goszc manichejsk pogard dla materii moga
nianej ju, jawnie niedopuszczalnej skonnoci pantei- by uzasadnieniem czego w rodzaju anarchizmu
stw do zacierania granicy midzy Bogiem a stworze- moralnego (nie martw si, cokolwiek czynisz, jeste
niem (w szczeglnoci Jego poddanymi obdarzonymi robotnikiem w sprawie Boej).
rozumem), ich gotowo do dostrzegania Boskiego obli- Mgby kto argumentowa, e w obydwu przypad-
kach tylko nieliczne grupy czy jednostki wyprowadzay W kategoriach religijnych problem ten nie jest wca-
z manichejskich czy panteistycznych przesanek wy- le banalny czy nie znaczcy. Istotnie, stawk jest tu
godne przyzwolenie moralne i e intencji takich nie sens ostatecznej jednoci bytu; a ta sprawa wyznaczaa
mona przypisa nikomu z prawdziwie wanych filo- gwn lini podziau midzy mdroci Dalekiego
zofw, mylicieli czy mistykw. Niemniej pytanie o to, Wschodu a bliskowschodnioeuropejskimi religiami obja-
jakie miejsce, jeli w ogle jakie, mona przypisa
wienia.
zu i w jaki sposb zo wyjani, pozostawao niepo-
Inne niebezpieczestwo, nieodcznie zwizane z do-
kojce nawet wwczas, gdy pojawiao si w gboko
wiadczeniem mistycznym, leao z punktu widze-
natchnionych, panoramicznych wizjach historii uniwer-
nia inst yt uc jo nal ne go w yc h o wa nia relig ijn eg o
salnej: u Jana Szkota Eriugeny, u Hegla, u Teilharda
w roszczeniach mistyka do udziau w boskim, wiecznym
de Chardin.
Teraz, do radowania si peni bezczasowoci, w ktrej
Powraca w chrzecijastwie raz za razem odmowa
zniesione s wszelkie rozrnienia midzy przeszoci
uznania, e ostateczne zbawienie wiata nie bdzie ca-
a przyszoci. W takim stanie nieruchomego praesens
kowite, e pewna cz za nie daje si naprawi, e
historia kosmiczna zawiera skadniki zmarnowane, ktre nie istnieje pami tego, co byo, ani oczekiwanie tego,
nie zostan objte ostatecznym aktem odkupienia.
Bolesna tajemnica wiecznego potpienia zarwno de-
monw, jak ludzi, bya ogniskiem konfliktu. Raz po raz W tym, ktry zaley (od innych) jest wahanie.
pojawiali si ludzie, ktrzy czuli, e nie s w stanie W tym, ktry jest niezaleny, nie ma wahania.
pogodzi idei nieskoczenie dobrego i miosiernego Boga Gdzie nie ma wahania, jest spokj. Gdzie jest spo-
z obrazem nigdy nie gasncego ognia piekielnego. Na kj, tam nie ma zapalczywej rozkoszy. Gdzie nie
Soborze w Konstantynopolu w roku 543 Orygenes i ma zapalczywej rozkoszy, nie ma nadchodzenia
mnisi jerozolimscy, ktrzy gosili jego doktryny, zostali i odchodzenia (w kolejnych narodzinach). Gdzie
potpieni za twierdzenie, e piekielne mczarnie nie ma nadchodzenia i odchodzenia (w kolejnych
demonw i ludzi bezbonych s doczesne" i e Chry- narodzinach), nie ma przechodzenia z jednego sta-
stus Pan bdzie w przyszoci ukrzyowany dla zba- nu w drugi. Gdzie nie ma przechodzenia z jed-
wienia demonw". Benedykt XII potpi w 1341 roku nego stanu w drugi, nie ma adnego tutaj", ad-
nego poza", adnego tu i tam". 1 to jest kres
Koci ormiaski za to, e gosi, i mka Jezusa ca-
niedoli.
kowicie zniszczya pieko". Eriugena wierzy we
wszechobejmujce zbawienie wszechwiata (chocia by Przypisywane Buddzie
moe nie by w tym cakiem konsekwentny, co mu si
zdarzao take w wielu innych sprawach). Tak samo
bodaj sdzi Teilhard de Chardin, cho nie powiedzia
tego wprost. Papini napisa ksik, by udowodni, e co bdzie; samo to rozrnienie zostaje w istocie znie-
diabe zostanie na powrt przyjty do Krlestwa. sione, traci znaczenie. W konsekwencji mistyk nie
zwraca uwagi na rne cnoty i uczucia, ktre uchodz
za niezbdne w doskonaleniu si chrzecijanina: zarw- e im lepiej Koci jest zorganizowany i im bardziej
no takie, ktre wi si z przeszoci al, skru- surowo podporzdkowany wyranym normom postpo-
cha, wiadomo winy jak i takie, ktre dotycz wania, tym mniej jest prawdopodobne, e bdzie to-
przyszoci, jak strach przed kar bosk, skrupuy, na- lerowa ten rodzaj kultu w swych instytucjonalnych
dzieje, zastanowienie nad zamierzonym czynem. Gdy ramach. Tak jednak nie jest. Koci chrzecijaski
mistyk rozkoszuje si obcowaniem z Bogiem, wszyst- szczyci si imponujc galeri wielkich mistykw, kt-
koobejmujce Teraz jest niezmcone upywem czasu. rych susznie uwaa za najjaniejsze gwiazdy na swoim
Krtko mwic upadaj, staj si pozbawione sensu, duchowym firmamencie, poczynajc od samego w. Pa-
wszystkie kryteria, ktrym podlega nasze ycie po- wa, najbardziej czczonego patrona chrzecijaskich mi-
wszednie. Mistyk radykalny jest poza dobrem i zem, stykw; historia chrzecijastwa nie tylko wydawaaby
podobnie jak Bg. si zuboona, ale byaby wrcz nie do pomylenia bez
Skonnoci do omijania zasad powszechnej chrzeci- Pseudo-Dionizego, w. Bernarda, Taulera, w. Katarzyny
jaskiej nauki moralnej, zawierajcej zrnicowanie i Sieneskiej, w. Jana od Krzya, w. Teresy, Be-rulle'a
hierarchi cnt i wystpkw, sprzyja wysiek mistyka, by i wielu innych.
oczyci wiadomo ze wszystkich motyww egoi-
stycznych, z pragnieniem wasnego zbawienia wcznie.
To najwysze wyrzeczenie, ktre mona odnale w tek-
stach rnych mistykw, wrd nich nieskazitelnie i or- Dusza, ktra jest dziewic i nie przyjmuje niczego
todoksyjnie katolickich, jak w. Teresa z Avila, w na- prcz Boga, moe sta si Bogiem brzemienna tak
turalny sposb towarzyszy postawie teocentrycznej; czsto, jak zechce.
powinnimy miowa Boga ze wzgldu na Niego sa- Angelus Silesius
mego, a nie dlatego, e obieca nam szczcie wieczno-
ci; jest On celem samym w sobie, a nie rodkiem, ktry
ma suy ludzkim potrzebom, choby potrzebie zba-
wienia; musimy przyj i wielbi wol Boga bezwa- Wiele byo teologicznych i moralnych kryteriw, ktre
runkowo i z gry, nawet jeli zawiera ona nasze po- rozstrzygay o tym, czy mistyczny poszukiwacz Boga
tpienie (resignatio ad infernum). Wielu mistykom wy- moe znale dla siebie miejsce, niekiedy bardzo wy-
dawao si, i pozbycie si wszystkich myli i pragnie bitne, w yciu Kocioa. Mona te kryteria streci, jak
zwizanych z wasn osob jest integraln czci wa- nastpuje. Po pierwsze, ontologiczne rozrnienie mi-
ciwego kultu; tylko czysta, doskonale bezinteresowna dzy Bogiem a dusz musi pozosta nienaruszone i uni-
mio zasuguje na miano mioci, o ile mio ma by ka naley jakiejkolwiek sugestii, e poczenie misty-
czym rnym od pragnienia wasnej korzyci. czne wie si z cakowitym unicestwieniem osobowo-
Ten pobieny przegld niebezpieczestw, ktre nie- ci oraz zupen biernoci; niektrzy spord uzna-
sie ze sob religijno mistyczna (z punktu widzenia nych chrzecijaskich mistykw nie zdoali, jak si wy-
organizmu kocielnego) moe nasuwa przypuszczenie, daje, uczyni zado temu kryterium, ktrego w pew-
nych historycznych okolicznociach przestrzegano bar- gli zapewni jej protestanci, ale te z powodu znacznie
dziej, a w innych mniej rygorystycznie. Po drugie, wikszej tolerancji Kocioa rzymskiego dla rnorod-
kontemplacja nie moe by nigdy dla mistyka pretek- noci form ycia religijnego. Mimo e rda mistyczne
stem do lekcewaenia tradycyjnych norm posusze- odegray istotn rol w intelektualnym rozwoju samego
stwa, nie mwic ju o powszechnych obowizkach mo- Lutra i przygotoway kulturalny grunt pod reformacj
ralnych; podobnie jak kady, jest on nadzoro- we Francji, Kocioy protestanckie, kadc nacisk na
wany przez swego spowiednika i nawet jeli twier- jednolito kultu i demokratyczne zasady swojej
dzi, e otrzyma od Boga nakazy, ktre sprzeciwiaj organizacji, wykazyway naturalny opr przed przy-
si normom posuszestwa, to te ostatnie powinny prze- swajaniem sobie szczeglnych form religijnoci, do-
way. W szczeglnoci nie jest on uprawniony do stpnych tylko duchowej elicie. W pismach nieustpli-
wygaszania twierdze odnoszcych si do kwestii dog- wych protestantw, od Jurieu do Niebuhra, nieraz de-
matycznych i roszczenia sobie pretensji do szczeglnego maskowano mistyk jako niebezpieczne zudzenie nie-
rda mdroci; jeli wypowiada sd, ktrego Koci odpowiedzialnych Schwarmer, albo relikt pogaskiego
nie moe zaakceptowa, powinien wyrzec si go bez gnostycyzmu. Mistycy, ktrzy pojawiali si w ramach
wahania (jak to przydarzyo si Fnelonowi). Po lub na obrzeach ruchu protestanckiego w jego wczes-
trzecie, dowiadczenie mistyka, o ile jest autentyczne, nej fazie, w latach dwudziestych szesnastego wieku
potguje jego zwyke cnoty, takie jak pokora, miosier- w krajach niemieckich i w Niderlandach, jeli sami nie
dzie, czysto; jeli rodzi pych, obojtno wobec in- porzucili nowych kociow, to zostali przez nie od-
nych czy niewaciwe postpowanie, to okazuje si ra- rzuceni, czasem tworzc drobne sekty, czasem powra-
czej diabelsk pokus, ni darem Boga. cajc na ono Kocioa rzymskiego. Mistycy pnocy,
Zrozumiae jest zatem, e Koci okazywa wicej duchowi spadkobiercy Mistrza Eckharta, kontynuowali
tolerancji dla mistyki, gdy jej zasig ogranicza si do jego metafizyczn i spekulatywn orientacj w neo-
zamknitego wiata klasztorw, gdzie byo atwiej na- platoskim stylu, podczas gdy retoryka katolickich mi-
rzuci reguy kocielnej dyscypliny i opanowa niepo- stykw w Hiszpanii i Francji bya bardziej liryczna
dane tendencje. Mistyka pojawiajca si wrd wiec- i emocjonalna; mniej interesowali si oni znalezieniem
kich, czy nawet ksiy niezakonnych, atwo wzbudzaa spjnego wyrazu dla niewyraalnej Jednoci, bardziej
podejrzenia, a prawie zawsze bywaa potpiana, gdy za dotarciem do niewyczerpanego rda mioci. Ka-
przybieraa posta zbiorow. Niekiedy przeksztacaa tolicka pobono mistyczna zaamaa si niemal pod
si wwczas w mniej czy bardziej efemeryczne ruchy koniec wieku siedemnastego, co byo w znacznym stop-
sekciarskie. Po reformacji Koci rzymski okaza si niu rezultatem surowego potpienia kwietyzmu przez
zdolny do asymilacji zjawisk mistycznych w ramach Koci.
swoich form religijnoci w znacznie wikszym stopniu, Jednake nie historyczne koleje mistyki stanowi
ni wielkie zbory protestanckie. Byo tak nie tylko dla- orodkow spraw tych rozwaa. Chodzi raczej o wy-
tego, e mistyka moga znale wzgldnie bezpieczn janienie, dlaczego to osobliwe dowiadczalne" po-
enklaw w zakonach kontemplacyjnych, czego nie mo- dejcie do Boga ma fundamentalne znaczenie dla prb
uchwycenia samej natury sacrum} w kategoriach po- dzialne i niewidzialne, a wiat jako cao i kada
znawczych.
rzecz z osobna s cakowicie zalene od Jego woli.
Zwracaem ju uwag na paradoksalny charakter
ycia mistycznego: ma ono by dowiadczaniem Nie-
skoczonoci i tym samym, wedle racjonalistycznej
krytyki, kwadratowym koem; nie sposb poj w rze- Kiedy wolny umys jest naprawd bezinteresowny,
czy samej, jak Nieskoczono, zamiast pojawia si zmusza to Boga, aby we wstpi; i gdyby umys
w naszych umysach jaiko pojciowa abstrakcja, mo- w mg si oby bez form przypadkowych, mia-
gaby by bezporednio dana jako taka, tzn. stanowi by wwczas wszystkie wasnoci samego Boga.[...]
faktyczn tre dowiadczenia; roszczenie takie zdaje Niewzruszona bezinteresowno sprawia, e czo-
si sugerowa, e mona zobaczy, dotkn lub posma- wiek staje si najbardziej do Boga podobny. To
kowa samej jakoci czego nieskoczonego. A jednak ona czyni Boga Bogiem.[...]Lecz osoba bezintere-
wanie to roszczenie jest rdzeniem pism mistycznych i sowna nie chce niczego, ani te nie ma niczego,
sprawia, e s one zasadniczo nieprzekadalne na jzyk czego mogaby si pozby. Dlatego nie modli si
dowiadczenia zmysowego, chyba e w niezdarnych i o nic, albo tylko o to, by dostpia zjednoczenia
z Bogiem. [...] Gdy dusza to osiga, wwczas traci
nieadekwatnych metaforach. Mistycy dobrze zdaj
sw tosamo, wchania Boga i kurczy si do ni-
sobie spraw i podkrelaj stale, e ich sowa, cho coci, jak zorza poranna, gdy wschodzi soce.
doskonale zrozumiae dla dusz im pokrewnych, innym
musz wydawa si niedorzeczne bd sprzeczne Mistrz Eckhart
wewntrznie. Niektrzy mwi, e odnaleli Boga
ukrytego w ich duszach, oczekujcego niejako na chwi-
l, w ktrej zostanie odkryty, inni wol mwi o Bogu, Zasady te, o ktrych teologowie gosz, e mona je
ktry przychodzi do nich i bierze ich dusze w posiada- uzasadni w wyniku spekulatywnego rozumowania,
nie. Niektrym przydarza si to w nagych, nieocze- stanowi cz bezporedniego dowiadczenia mistyka.
kiwanych chwilach iluminacji, inni przechodz przez To, co filozof pracowicie usiuje wyoy w abstrak-
dugie okresy mczarni, zagubieni na duchowej pus- cyjnych i czsto zawiych kategoriach, mistyk po pro-
tyni", ogarnici rozpacz i pewni swego potpienia.
stu widzi. Od czasu do czasu opisuje on swoje dowiad-
Wszyscy zdobywaj niezachwian i bezporedni, od-
czenie przygodnoci rzeczy stworzonych, powiadajc, e
porn na wszelk krytyk, nieintelektualn wiedz
wiat jest zudzeniem. Tak bez ogrdek wyraona,
o tym, co metafizycy w swym jzyku maj za funda-
myl ta jest, rzecz jasna, nie do przyjcia dla wiary
mentalne zasady religijnego obrazu wiata: o Boskiej
judaistycznej, chrzecijaskiej czy islamskiej, kada
koniecznoci i przygodnoci wiata. Obydwie te zasady
z nich bawiem nieodmiennie gosi realno wszystkiego,
s z pewnoci filozoficznym przekadem idei, ktre
co Bg powoa do istnienia (w przeciwnym razie sam
symbolika wiary wyraa inaczej: Bg jest Bytem
wszechmocnym, ktry stworzy wszystkie rzeczy wi- Jezus byby tylko widmem), jest natomiast tradycyjnie
zadomowiona w spucinie buddyjskiej i hinduistycznej.
spoecznej zgody. Halucynacyjn czy deliryczn per-
Nieruchome Jedno szybsze ni myl, cepcj daje si wyrni jedynie w przeciwstawieniu
Niepochwytne dla bogw, jakby pdzio przed do innej percepcji, uchodzcej za normaln"; gdy wic
nimi: kwalifikacj t rozciga si tak, aby ogarna wiat
stojc, wyprzedza wszystkich, gdy biegn; jako cao, nie jest nigdy jasny jej sens, bez wzgldu
W Nim wzbudza si tchnienie. na to, jak intensywne czy autentyczne byoby poczu-
cie, ktre si za ni kryje. Nie mona dowie, e czy-
Porusza si. Nieruchome trwa. je postrzeenie jest iluzj, bez odwoania si osta-
Daleko jest, cho obok tu: We
wszechwiecie caym, Cho i tecznie do werdyktu wikszoci. Niemniej powiedze-
bez niego jest. nia typu wiat jest tylko iluzj" mog mie sens, jeli
chce si przez nie wyrazi przekonanie, e wszystkie
Ci, co widz jestestwa wszystkie w Jani rzeczy s z natury nietrwae, kruche, podlegajce znisz-
A Ja we icszystkim, co jest, czeniu, albo, mniej trywialnie, e bycie w czasie nie
Nie bd si nigdy wzbrania przed Tym. jest byciem we waciwym sensie. To ostatnie zna-
Z Upaniszady Isa czenie jest, by moe, podstawowym skadnikiem po-
czucia, e wiat jest snem". Donioso tego poczucia
polega na tym, e moe ono by bezporednio dowiad-
czane, zupenie bez udziau abstrakcyjnych poj fi-
By moe jest to tylko spekulatywna sugestia lozoficznych, a zarazem da si, co najmniej wstpnie,
nie dzieli tych dwch nurtw tradycji religijnej roz- wyjani w kategoriach metafizycznych. Obie strony
ziew tak ogromny, jak mogoby si wydawa. Z jednej tej intuicji dadz si zaobserwowa, przemieszane albo
strony istnieje na pewno szczeglny rodzaj dowiadcze- nawet zronite w cao, w sawnej jedenastej ksi-
nia, ktre najlepiej wyraa si w powiedzeniu, e ota- dze Wyzna w. Augustyna, z pewnoci jednej z naj-
czajcy nas wiat jest zudzeniem czy te jest nie- mielszych prb uporania si z t spraw, a take
realny". Dowiadczenie to wystpuje do czsto i nie w zbiorze epigramatw Cherubinischer Wandersman
tylko u mistykw, niekoniecznie te interpretowane Angelusa Silesiusa. W pismach mistycznych do cz-
jest w kategoriach religijnych. Moemy odoy na sto spotykamy podobne refleksje.
bok pytanie o to, czy i w jakim stopniu jest ono po- Gwna idea sprowadza si do tego oto: cokolwiek
dobne albo identyczne z poczuciem nierzeczywistoci", naley do przeszoci albo do przyszoci, nie istnieje
ktre jest pono pospolitym objawem pewnych pato- na mocy definicji, chyba w pamici albo antycypacji,
logicznych stanw umysu. Niezalenie od jego pocho- a wic subiektywnie; tymczasem to, co teraniejsze,
dzenia, nie sposb przyoblec tak opisanego dowiad- przy bliszym badaniu kurczy si do nieuchwytnego
czenia w werbalny ksztat twierdzenia metafizyczne- punktu, ktry z definicji znika, gdy tylko prbujemy
go. Utrzymywanie, e pewien przedmiot jest tylko go schwyta. Tym samym wszystko, co jest w" cza-
iluzj", jest w ogle zrozumiae tylko wedle kryterium sie, nigdy nie jest"; mona mwi o tym jako o czym,
1
^
co byo albo bdzie, lecz powiedzenia takie maj sens duch w jest. osob; jednake fakt, e ostatecznie neo-
tylko wtedy, gdy zakada si podmiot postrzegajcy. platoski Byt stopi si z Bogiem ydw i chrzecijan,
Rzeczy, ktre nie maj pamici, zawdziczaj swoj wydaje si nam zrozumiay, jeli wemiemy pod uwa-
cig tosamo tylko naszym umysom, w sobie na- g konieczno (wprawdzie nie logiczn, a historyczn)
tomiast nie maj przeszoci ani przyszoci, a wic wyraenia pierwotnego mitu w greckim jzyku filo-
adnej zgoa tosamoci. To my obdarzamy trwaniem zoficznym i przekucia Biblii w opowie metafizyczn.
wiat rzeczy podlegajcych zniszczeniu, i w ten sposb
utrzymujemy go w istnieniu; lecz w tym samym akcie
umysowego tworzenia wiata zdajemy sobie spraw
z braku tosamoci wasnej, jeli ma ona by czym Rabbi Abba powiedzia: C znaczy, e Izraelici
wicej ni treci osobniczej pamici. To za tyle zna- pytaj Czy Pan jest wrd nas, czy nie?"
czy, e cokolwiek jest, jest bezczasowe. Tak to powra- (ayin, nic; Wj 17; 7) [...] Wyjania si to tak, jak
camy do wielkich inicjatorw europejskiej metafizyki, powiada Rabbi Symeon, e chcieli oni upewni
Parmenidesa i Heraklita, ktrzy z dwch przeciwnych si, czy to objawienie Boskoci, ktre otrzymali,
stron wprawili w ruch t zawrotn karuzel poj: byo objawieniem Pradawnego, Ukrytego, Trans-
tego, co si zmienia, nie ma; co jest, jest poza czasem; cendentnego Jednego, ktre, bdc ponad poj-
jeli nie ma niczego poza czasem, to nic nie istnieje. mowanie, nazywane jest ayin (nic), czy te obja-
wieniem Maego Oblicza", Immanentnego, kt-
re nazywa si YHVH. Tedy w miejsce sowa
lo (nie) mamy sowo ayin (nic).
Moe kto zapyta, dlaczeg wic Izraelici zo-
Bo nie jest czym innym istnie, a czym innym stali ukarani? Powd by taki, e czynili rozr-
zawsze istnie. nienie midzy tymi dwoma aspektami Boga i wy-
Plotyn stawiali Pana na prb" (ibidem), mwic sobie:
inaczej modli si bdziemy, jeli jest tamtym
Sednem, a inaczej, jeli jest tym Drugim.
Z ksigi Zohar
Rwnanie, wedle ktrego by, to by poza czasem, pro-
wadzi do naturalnego wniosku, e wszystko, co jest,
jest czym innym ni przedmioty materialne, e wic
jest duchem; tak pojmowany duch musi jednak by To stopienie si dwch tradycji byo z pewnoci wa-
czym radykalnie rnym od tego, co znamy z intro- runkiem sukcesu chrzecijastwa, a tym samym caej
spekcji, tzn. od poruszajcych si", myli, uczu i per- znanej nam intelektualnej historii Europy, cho nigdy
cepcji. Mniej naturalne byo wywodzenie z tego rw- nie byo cakiem zadowalajce, a to z rozmaitych po-
nania, bez dodatkowych przesanek, e tylko jedno jes- wodw. Jak ju wspomniaem, zadaniem niezwykle
testwo lub duch da si pomyle, a jeszcze mniej, e trudnym,
0 ile w ogle pojciowo wykonalnym, byo spjne po
czenie pojcia doskonale samowystarczalnego, nie li uzna nie tylko rnic midzy zdolnociami Rozumu
wzruszonego actus purus, Bytu, ktry jako jedyny a prawd Wiary, i nie tylko potrzeb ich oddzielania,
j e s t we waciwym sensie tego sowa, ze wszystkimi ale cakowit niemono pogodzenia ich ze sob.
atrybutami przypisywanymi zazwyczaj osobie. Wyob Zarwno filozoficzny, jak i kulturalny sens tego
raenie agodnego i miosiernego Ojca zakada cechy, konfliktu zmienia si z czasem. Wyzywajcy antyinte-
ktre trudno pogodzi z tak metafizyczn istot. Jak lektualizm niektrych listw w. Pawa i wspaniae
e Absolut moe podlega uczuciom? Jak moe mie certum uia impossibile Tertuliana nigdy cakowicie
doskona wiedz o indywiduach, a wic take o swych nie wygasy w cywilizacji chrzecijaskiej, lecz ich
ludzkich dzieciach, skoro sam j e s t tym wszystkim, znaczenie zaleao od okolicznoci histor yczn ych.
co wie, a zatem tak rzeczy jak i \udzie mie musz, U schyku staroytnoci wyraa on bezkompromisowe
obok empirycznego istnienia, swoje idealne wzory zerwanie z wartociami i normami nieodkupionego spo-
w boskim umyle, przy czym jednak sam Bg pozosta eczestwa, nieugit ufno i poczucie wasnej to-
je prosty i niezoony? Zagadki te miay sta si utra samoci rewolucjonistw, ktrzy nie naleeli do wiata
pieniem pnych scholastykw i jeli filozofowie chcie pogan i odmawiali jakichkolwiek z nim negocjacji,
li pozosta wierni tradycyjnej nauce i wierzy w Boga, tworzc w nim wyobcowan enklaw. Stopniowe wkra-
ktry jest zarwno plotysk Jedni, jak gniewnym czanie do tego wiata i ostateczne jego zdominowanie
Wodzem ze Starego Testamentu i miujcym Ojcem musiao chrzecijastwo okupi przejciem niektrych
Jezusa, zmuszeni byli wyzna sw bezradno; aden jego regu i przyswojeniem sobie jego racjonalistycz-
intelektualny wysiek nie zdoa przenikn ostatecz nego ora. Lecz role protagonistw odwrciy si
nej tajemnicy. Wyzna to, to tyle po prostu, co zgo w nowej fazie konfliktu midzy dawnym antyintelek-
dzi si na nieuleczaln sabo ludzkiego rozumu tualizmem a prb racjonalnego ugruntowania chrze-
1 przyzna pierwszestwo wierze. Nie sposb jednak po cijaskiej nauki; poczynajc od koca jedenastego stu-
min kopotliwego pytania: czy mamy uzna nie tyl lecia, potpiajcy wieck wiedz antydialektycy wy-
ko, e istota Boga jest poza zasigiem naszej intelek stpowali na rzecz bezpiecznie w mocy osadzonego
tualnej pojtnoci to bez wahania przyznawa ka Kocioa, podczas gdy ich adwersarze, ktrzy demon-
dy chrzecijaski filozof ale, co wicej, e ilekro strowali swoje logiczne umiejtnoci w sprawach re-
prbujemy mwi o Bogu w kategoriach filozoficznych, ligijnych i nie mogli w sobie poskromi ciekawoci dla
nie potrafimy unikn sprzecznoci, to za oznacza nie nauk wieckich, stawali si duchowymi rzecznikami
tylko porak naszego rozumu w jego prbach zro rozkwitajcej c ywilizacji miejskiej, ktrej jedn ym
zumienia Boga, ale wrcz pogwacenie jego podstawo z nieuniknionych produktw ubocznych bya eman-
wej zasady, wiara bowiem jest zarazem supra i con- cypacja intelektualistw. Agresywny racjonalizm Abe-
tra Kationem? larda by oczywicie wyjtkiem. Ci, ktrzy mniej lub
Ogromna rnorodno stanowisk wystpowaa bardziej wiadomie dostarczali uzasadnie dla nieza-
wrd tych pisarzy chrzecijaskich, ktrzy gotowi by- lenoci sztuk wieckich, usiowali przedmiot ich tak
oddzieli od przedmiotu teologii, by mc uzna, e te
dwie dziedziny nie wchodz ze sob w logiczny kon- no pozwalaa logiki tej broni, byy w redniowiecz-
flikt, skoro rozczne s ich przedmioty zainteresowa- nym chrzecijastwie jedynie krtkimi epizodami.
nia. Trudno byo jednak utrzyma konsekwentnie ta- Wikszo tych, ktrzy pragnli przyzna poznawcz
kie stanowisko, istniay bowiem wane kwestie, ktre i instytucjonaln niezaleno wieckiej uczonoci, zaj-
w sposb oczywisty naleay do kompetencji Rozumu, mowaa si obmylaniem rnych kryteriw oddzielaj-
ale ju uprzednio zostay rozstrzygnite przez objawie- cych jej zakres od teologii, natomiast roszczenia tej
nie, jak np. pocztek wszechwiata w czasie. Ekstrawa- ostatniej do supremacji znalazy w kocu starannie
ganckie usiowania, aby w obliczu rozdwiku midzy wypracowany i precyzyjny wyraz w doktrynie tomi-
wiedz a objawieniem uzna autorytet obojga, znane stycznej. Gosia ona bez dwuznacznoci, e prawda
s jako teoria podwjnej prawdy; niektrzy jej rzecz- objawienia i wyniki naturalnego rozumu, majc wspl-
nicy, wrd pnych awerroistw, twierdzili, e mona ne rdo w Bogu, nie mog nigdy pozostawa w nie-
rwnoczenie wierzy w prawdy wzajem sprzeczne zgodzie. Jeli tedy rozum twierdzi co wbrew wierze,
>(np. e wiat zosta stworzony z niczego i e istnia to niechybnie pogwaci musia swe wasne zasady. Tak
wiecznie) pod warunkiem, e si wyranie rozrnia wic teologia, nie usiujc zastpi wiedzy naturalnej,
dwa porzdki poznania. ani ogosi jej za bezuyteczn, zachowywaa prawo do
jej nadzorowania, przy zaoeniu, e wiato naturalne
daje nam mono odkrywania prawdy w pewnych
kwestiach, ktre jednak ju wczeniej rozstrzygnite
Nie wyobraaj sobie, e rozum twj moe wznie zostay przez objawienie. Te dwa obszary poznania ma-
si tak, by mg zna Boga. Bo te gdy Bg j wic cz wspln, ale w kwestiach kluczowych do
bosk moc ci owieca, nie potrzeba do tego ad- prawdy dochodzimy tylko przez wiar (nale do nich
nego naturalnego wiata. To naturalne wiato nie tylko dogmaty Trjcy, Wcielenia i Odkupienia, ale
musi by wanie cakowicie wygaszone, nim Bg rwnie sprawa pocztku wiata w czasie).
rozbynie w tobie Swoim. Takie postawienie sprawy byo z pewnoci wielce
Mistrz Eckhart udane z punktu widzenia potrzeb samookrelenia si
Kocioa w wiecie, w ktrym wiecka wiedza i wiec-
kie wartoci utrwalay coraz silniej swj autorytet
i niezaleno; ale sama zgoda na taki dualizm pozna-
Kulturalna funkcja tendencji do uznawania sprzecz- nia hierarchiczny dualizm przecie, nie za rwno-
noci midzy Sowem objawionym a wiatem natural- uprawnienie stwarzaa ryzyko takich roszcze ze
nym zaleaa zatem od tego, jak warto, jeli w og- strony autonomicznie filozoficznych bada, ktre mo-
le jak, przypisywano temu ostatniemu. Zarwno na- gy wykroczy poza bezpieczne granice. Arystotelizm,
pastliwy tertulianizm" antydialektykw, ktrzy sprze- cho na pozr dobrze zasymilowany w granicach
czno t utwierdzali po to, by broni wiary i Kocio- chrzecijaskich poj i zabezpieczony przed wygro-
a przed zakusami ludzkiej logiki", jak i schizofreni- wanymi aspiracjami coraz to zuchwalszego Rozumu,
czna teoria podwjnej prawdy, w ktrej owa sprzecz-
nie omieszka zrodzi tego samego niebezpieczestwa, a owieceniem. Scholastyczne metody wspierania
ktremu mia wanie zaradzi: mia sta si tym in- prawd religijnych argumentami racjonalnymi traciy
telektualnym wehikuem chrzecijastwa, ktry wy- stopniowo wiarygodno i skuteczno, i cho mistrzo-
wid je na drog prowadzc ku zewiecczeniu, a tym wie redniowiecznych szk nigdy nie zaprzestali wi-
samym ku zapomnieniu. czenia swego semantycznego i logicznego kunsztu, ry-
Ogldana z tej perspektywy reformacja bya gwa- cho miano uwaa ich za niegodny uwagi przeytek
town prb przywrcenia pierwotnej czystoci chrze- przeszoci, niezdolny wspzawodniczy, a c dopiero
cijaskiemu ordziu i uwolnienia go od skae war- dorwna nowym intelektualnym prdom, tak empi-
tociami wieckimi (takie byy przynajmniej jej pier- rystycznego, jak i racjonalistycznego pokroju, przyczy-
wotne intencje, cho dugofalowe skutki historyczne niajcym si do bezlitosnej korozji wiary. Siedemna-
miay si obrci przeciwko nim, jak to zazwyczaj by- sto- i osiemnastowieczni deici i zwolennicy religii na-
wa z wielkimi ludzkimi przedsiwziciami). We wczes- turalnej", ktrzy odcinali ze spucizny chrzecijaskiej
nych stadiach reformacja powrcia do pierwotnej wia- wszystko, co wydawao si im racjonalnie niedowodli-
domoci chrzecijaskiej, opartej na niezachwianej uf- we, wyranie przekraczali granice, w ktrych chrze-
noci w Bosk obietnic, i nie troszczya esi zgoa o to, cijastwo mogo by jeszcze sob; ich nastpcy mieli
co sdzi w tej sprawie mdro szk; szydzia z sub- wykazywa, i gdyby cile stosowa rygory racjonal-
telnoci wiatowej dialektyki, a z filozofii uczynia so- noci do proroczych ksig przeszoci, cay gmach pra-
wo nieprzyzwoite; niemieckim uniwersytetom przynio- dawnej mdroci rozpadby si w proch. Do pierwsze-
sa spustoszenie. go pokolenia deistw naleeli ludzie doprowadzeni do
Osobliwe losy nie koczcego si sporu wiary z ro- rozpaczy widowiskiem religijnego fanatyzmu, odgry-
zumem, ktry trwa przez stulecia po zbawiennym wanym przez wojujce sekty i frakcje, ktre erupcja
wstrzsie reformacji (zbawiennym, rzecz jasna, dla reformacji powoaa do ycia; ich religijny racjonalizm
Kocioa rzymskiego), zdaj si potwierdza zdrowo- by w subie tolerancji i pokoju. Wikszo z nich
rozsdkow prawd, e w cywilizacji miejskiej, gdzie z pewnoci wierzya, e kilka podstawowych religij-
ruch, zmiana, rozwj i nowo uchodz za wybitne nych dogmatw, ktre rzeczywicie si licz istnie-
wartoci, nie jest moliwe adne dugotrwae i zado- nie Boga i opatrznociowe rzdy nad wiatem, nie-
walajce porozumienie lub choby rozejm midzy sac- miertelno duszy, chrzecijaskie normy moralne
rum a profanum. Okazao si, e znoszc autorytet nie- daje si dobrze uzasadni na gruncie racjonalnym, na-
przerwanej tradycji Kocioa jako rda autorytetu tomiast wszystkie zawie i w istocie niezrozumiae ta-
w interpretacji Pisma, reformacja, na przekr inten- jemnice trynitologii czy teorii aski, wszystkie dogmaty
cjom jej wielkich inicjatorw, w rzeczywistoci sprzy- i antydogmaty, ktre wzniecay sekciarskie wojny,
jaa rozlegejszemu uyciu Rozumu w kwestiach teolo- morderstwa i przeladowania, nie maj zgoa sensu
gicznych. Nie mona ju byo powstrzyma pochodu i le poza obszarem prawomocnych zainteresowa
racjonalizmu, ktry przyczyni si do ideologicznych ludzkiego umysu. Idea religii racjonalnej znosia wszy-
przegrupowa po obu stronach sporu midzy Tradycj stkie wierzenia, na ktrych opieray si bariery midzy
rnymi kocioami chrzecijaskimi, a w bardziej ra- wycznym posiadaczem prawdy, podczas gdy dla nie-
dykalnym wydaniu bariery pomidzy wszystkimi ktrych siedemnastowiecznych adwokatw nietoleran-
religiami wiata. Sporo czasu upyno, nim ten instru- cji rozstrzygajcy by powd wrcz przeciwny: praw-
ment tolerancji mia zrodzi nietolerancj fanatyczne- dy w zwykym tego sowa znaczeniu nie posiada aden
go racjonalizmu. Koci ani adne z konkurencyjnych wyzna. Hobbes
Te same ireniczne rezultaty mona byo otrzyma i niektrzy francuscy libertyni byli zdania, e zada-
(nie w rzeczywistoci, oczywicie, lecz tylko w raju niem pastwa jest powstrzymywanie ludzi od urz-
mylenia yczeniowego) i wielokrotnie podejmowa- dzania krwawych jatek z powodu rnicy pogldw co
no takie prby za pomoc przeciwstawnego zabiegu do tego, w jaki sposb chleb w Komunii witej prze-
intelektualnego: nie przez sprowadzanie religii do tego istacza si w ciao Pana naszego. Jako najlepsz gwa-
jej wymiaru, ktry poddaje si racjonalizacji, i prze- rancj pokoju proponowano absolutystyczny porzdek
ksztacenie jej tym samym w drugorzdn wiedz, lecz i obowizkow religi pastwow, przy czym gwn
przeciwnie, przez naladowanie uwiconej tradycji zalet tej religii byoby to, e jest ona jedyn dozwolo-
i ogoszenie, e cay korpus wierze opiera si tylko n, nie za to, e jest bardziej prawdziwa czy wiary-
na Boskim autorytecie. Ale to nie wystarczao, skoro godna ni jej rywalki.
kade wyznanie rocio sobie pretensje do nieomylno- Niemniej siedemnastowieczny libertynizm francuski
ci wasnej interpretacji Pisma. Dlatego te ekumenicz- (chodzi mi o libertinage erudit, a nie o libertynizm
ne propozycje, ktre opieray si na idei religii jako moralny, bo cho ten drugi niekiedy czy si z pierw-
sprawy wiary albo uczucia", musiay sprawia, e szym, to nie byo to ani konieczne, ani powszechne)
wszystkie te sprzeczne interpretacje staway si nie- obejmowa wachlarz stanowisk w sprawach, ktre roz-
istotne, bezcelowe czy po prostu niedozwolone. Jedn waamy. Dla pogldu tego typowe byo oddzielanie
z moliwoci byo zalecenie, abymy ograniczali nasz zagadnie religijnych od empirycznych i deklarowa-
wiar nie tylko do tego, co gosi Pismo w., ale take nie lojalnoci wobec tradycji chrzecijaskiej, fideisty-
do szczeglnego sposobu, w jaki si ono wyraa, i po- cznie pojmowanej. Bez wtpienia niektrzy libertyni,
wstrzymywali si od komentowania go czy wdawania chocia gardzili jaowymi w ich przekonaniu
si w filozoficzne rekonstrukcje; zakadano przy tym, dysputami teologicznymi, rzeczywicie wierzyli w g-
e we wszystkich sprawach rzeczywicie wanych i li- wne zasady chrzecijaskiej wiary, tj. w Boga i ycie
czcych si w naszym zbawieniu Pismo w. jest wy- wieczne, lekcewac zarazem scholastyczne, arystotele-
starczajco jasne i niedwuznaczne. Stanowisko takie sowskie czy kartezjaskie prby uwiarygodnienia tych
czsto zajmowali kontynuatorzy Erazma, gosiciele re- zasad na gruncie racjonalnym. Mona sdzi, e tak
ligijnego pokoju. wanie postaw zajmowali Gassendi, La Mothe le Va-
Inn drog do osignicia pokoju bya oczywicie yer, a moe nawet i Naude. To, co byo w ich wierze
skutecznie dziaajca nietolerancja. Nie by to z pew- autentyczne, nie miao wyznaniowego zabarwienia, ja-
noci nowy wynalazek; ale tradycyjna obrona mono- ko e wszelkie teologiczne ktnie, ktre podzieliy
polu Kocioa zwyka si opiera na tym, e jest on
chrzecijastwo, byy w ich oczach w najlepszym wy-
padku nieinteresujce, a w wikszoci bezsensowne wy religii mona byo ich odrni po stylu i rozka-
i puste. Jeli dawali wyraz swej wiernoci katolickiemu dzie naciskw, jednak w pewnych przypadkach po-
raczej, ni jakiemu innemu chrzecijaskiemu Ko- wstaway wtpliwoci, kto jest kim. Filozofowie, ktrzy
cioowi, bya to sprawa posuszestwa obywatelskiego jak Pitro Pomponazzi, Dawid Hume i wielu pomidzy
raczej, ni religijnego, wierzyli bowiem, i naley prze- nimi, gromadzili argumenty przeciw niemiertelnoci
strzega obyczajw i tradycji kraju, w ktrym przy- duszy, a przy tym owiadczali, e przyjmuj j mimo
szo im y: kolektywne formy ycia religijnego za- to jako prawd objawion, nie zasugiwali bodaj na
suguj na szacunek z politycznych i spoecznych, nie wiar. Z drugiej strony, powrt do pojcia Wiary jaw-
za z dogmatycznych racji (jeden z wczesnych huma- nie wyzywajcej roszczenia Rozumu by nieraz po-
nistw, Justus Lipsius, wielki wydawca i odnowicie! wan prb obrony chrzecijastwa w kopotliwej sy-
stoicyzmu, piciokrotnie zmienia wyznanie, w zale- tuacji kulturowej, gdy wydawao si, e pewne wy-
noci od kraju zamieszkania; tytu jego gwnego dzie- niki krytyki racjonalistycznej s nieodwracalne i nie-
a filozoficznego brzmi De Constantia). Byli jednak in- odparte. Taka bya w istocie postawa Pascala w obli-
ni, dla ktrych takie fideistyczne deklaracje byy za- czu inwazji kartezjanizmu (nieco uproszczona ocena,
pewne jedynie mask ochronn, pod ktr skrywao- ktr pozostawiam do pniejszego skorygowania).
si niedowiarstwo; rozstrzygnicie, do ktrejez tych ka- Pod tym wzgldem nadal jestemy spadkobiercami
tegorii dana osoba naley, jest czasem nieatwe. Pierre sporu, ktry cign si od pnego redniowiecza i sta-
Bayle, ktry cieszy si reputacj sceptyka zasania- wa si coraz widoczniejszy w wieku siedemnastym,
jcego si frazeologi sentymentalnej religijnoci, by kiedy to zasady nowoytnego ducha naukowego zo-
(jak wynika z bada Elizabeth Labrousse) czowiekiem stay skodyfikowane w dzieach Bacona, Galileusza,
szczerej wiary; lecz na owiecenie wywar potny Descartesa, Locke'a, Gassendiego i innych. Intelektuali-
wpyw jako sceptyk i pogromca wiary, a jego czytel- ci chrzecijascy w coraz wikszym stopniu zdawali
nicy wzruszali ramionami na uroczyste zapewnienia sobie spraw z prostego faktu, e z punktu widzenia
o pobonoci, uznajc je za jeszcze jeden przykad tak- dyscypliny rzdzcej badaniami empirycznymi, a take
tyki szeroko stosowanej przez ostronych ateistw. rozszerzajcych si zastosowa metod matematycznych,
Naley jednak zauway, e fideistyczne podejcie prawomocno tradycyjnego podejcia metafizycznego
do wiary chrzecijaskiej, poczone z naukowym fe- staje pod znakiem zapytania. Pozycja teologii naturalnej
nomenalizmem i empiryzmem, dzielili rwnie tacy lu- stawaa si coraz wyraniej chwiejna i niepewna w
dzie jak Mersenne, ktrego adn miar nie podobna konfrontacji z pojciem Rozumu, monopolis-tycznie
zaliczy do libertynw i ktrego pobonoci nigdy nie okrelanego przez standardy procedur naukowych.
podawano w wtpliwo. Mona by mwi o ucieczce w irracjonalno", ale
Pki jawne bezbonictwo byo ryzykowne, do po- wyraenie takie zawiera silny, sporny sd war-
spolitym zjawiskiem wrd wtpicych byo traktowa- tociujcy. Pitnujc wierzenia albo typy zachowa jako
nie swojej religijnej wiernoci jako sprawy irracjonal- irracjonalne" z koniecznoci zakadamy jakie okrelone
nej wiary; od ludzi powanie zaangaowanych w spra- pojcie Ratio, a to zawsze mona poda w wt-
pliwo: czy potrafimy poda jakie nieodparte uza- dowodzili nie dostarcza nam prawdy w tym sensie,
sadnienie takiej czy innej definicji Ratio nie posugu- w jakim zwykle j rozumiemy; jest ona pewn wy-
jc si kryteriami, ktrych warto zaley od uprzed- godn schematyzacj danych empirycznych w teore-
niego przyjcia tego samego pojcia? Nie mwmy tycznych konstrukcjach o wartoci raczej manipula-
przeto o ucieczce w irracjonalno", lecz o rosncym tywnej i prognostycznej, ni poznawczej, jeli ta ostat-
uwiadamianiu sobie wzajemnej niesprowadzamoci nia sugeruje opis wiata takiego, jakim ten rzeczy-
rnych drg, za pomoc ktrych uprawomocnia si wicie" jest. Z drugiej strony, prawdy religijnej nie
wierzenia religijne w odrnieniu od twierdze nauko- da si nigdy bez uszczerbku wtoczy w formy intelek-
wych, dwch niewspmiernych znacze terminu pra- tualne: jej podstawowe intuicje w rny sposb ucie-
womocne" w odniesieniu do tych dwch obszarw. leniaj si w zmiennych symbolach, z ktrych aden
W takiej perspektywie mona umiejscowi samego nie jest ostateczn wrersj, aden nie jest wolny od
Kanta. Prbowa on obali pozorn pewno dawnej te- przypadkowych, historycznie ustalonych rodkw wy-
ologii naturalnej, a mimo to ocali j i odbudowa na razu; Pismo jest dokumentem historycznym i taki sam
zupenie nowych zasadach. Argumentujc, e wiara charakter maj dogmaty kocielne, ktre musz ewo-
w istnienie Boga i ycie wieczne rzeczywicie daje si luowa wraz z rozwojem cywilizacji. Jedyny za godny
usprawiedliwi w dziedzinie praktycznego rozumu, nie zaufania dostp do prawdy religijnej prowadzi przez
przeistacza tamtych wierze w normy moralne czy dowiadczenie prywatne, ktrego w intersubiektyw-
techniczne; zakada jedynie, e pewne idee normatyw- nym dyskursie nie sposb zadowalajco odtworzy.
ne daj si uzasadni niezalenie od rozumu teoretycz- Oddzielenie objawienia od nauki jest teraz cakowite:
nego i e jako zasadne z koniecznoci zakadaj one ta ostatnia nie ma adnych rodkw, aby mc wyda-
Boga i niemiertelno jako prawdy w zwyczajnym wa werdykty na temat tego, co boskie, i nie zajmuje
a nie w pragmatycznym sensie tego sowa. W ten spo- si rzeczywistoci w ogle, a jej znaczenie jest raczej
sb udao mu si wytrwa przy swoim upartym racjo- utylitarne ni poznawcze; w aktach wiary natomiast
nalizmie. uzyskujemy wgld w inn, Bosk rzeczywisto, lecz
W wiecie katolickim kryzys modernistyczny z prze- w wgld mona przekazywa tylko za pomoc re-
omu poprzedniego i obecnego stulecia by tym wy- latywnych kulturalnie symboli. Modernici dowodzili,
darzeniem, ktre w drastyczny sposb odsonio kon- e wygaszanie religijnych bd antyreligijnych sdw
flikt pomidzy aspiracjami teologii naturalnej i zwy- w imieniu nauki jest jej naduyciem, tak jak naduy-
ciskim marszem scjentyzmu (ktry, nie bdc bynaj- ciem religii jest okrelanie regu albo wypowiadanie
mniej logicznym wnioskiem, dajcym si wywie sdw w kwestiach wchodzcych w zakres bada na-
z korpusu wiedzy naukowej, jest ideologi goszc ukowych czy ycia wieckiego. Nauka i religia rni
e warto poznawcz okrela waciwe zastosowanie si prawie wszystkim: przedmiotem, sposobem uzyski-
metod naukowych). Modernici (Alfred Loisy, Eduard wania waciwej im wiedzy, samym sensem prawd,
Le Roy) dzielili fenomenalistyczne podejcie do nauki ktre gosz (a z ktrych, adna w istocie nie jest pra-
i symboliczn interpretacj wiary religijnej. Nauka wd w codziennym i arystotelesowskim sensie sowa).
Tak wic modernici mieli nadziej, e rozwi spory z jej religijnym dziedzictwem; nie mona byo wyga-
midzy wiedz wieck a objawieniem, okrelajc dla si wiadomoci tej kolizji, ani okiezna denia ku
kadej z nich odrbn podstaw epistemologiczn. nowym rozwizaniom.
Oczywicie, propozycja ta z wielu powodw bya nie do Oto na czym polega paradoks konfliktu, ktrego
przyjcia dla Kocioa: postulat modernistw pozbawia jestemy wiadkami w naszym stuleciu: gwnym mo-
dogmaty chrzecijaskie ich niewzruszonej prawdziwo- tywem, ktry pobudza rozmaite redniowieczne prby
ci i zmusza do traktowania ich jako prowizoryczne, oddzielenia sacrum od profanum, bya obrona tego os-
historyczne wyrazy objawienia; zaoenie, e gwnym tatniego, pragnienie, aby uniezaleni nauk od teologii
rdem wiedzy w sprawach religijnych jest mistyczny i uwolni ycie publiczne i instytucje pastwowe od
kontakt z Bosk rzeczywistoci, sprawiao, e w re- kocielnego nadzoru. Lecz na pozr analogiczne prdy
zultacie sama funkcja Kocioa stawaa si niejasna w czasach najnowszych zmierzaj zwykle w przeciw-
albo sprowadzaa si do jego historycznie immanent- nym kierunku: d do tego, by osoni sacrum przed
nych zada; a odartemu w ten sposb z wiecznotrwa- drapienoci profanum, utrzyma prawomocno wiary
ej, charyzmatycznej prawowitoci Kocioowi zabra- w jej zderzeniu z doktrynami racjonalistycznymi,
niano w ogle wtrca si do ycia wieckiego, nie utwierdzi prawa ycia religijnego w kulturze, ktra
mwic ju o sporach naukowych. Skala kocielnej kanonizuje sw wasn wieckc. Spoeczny sens tej
batalii, skierowanej przeciw bdowi modernistyczne- separacji jest wic cakowicie odmienny, cho jej epis-
mu w dwch pierwszych dekadach naszego wieku, po- temologiczne podstawy s czsto te same. Niezalenie
twierdzia ywotno herezji. I cho pozornie zwyci- od tych, ktrzy jak wspomniani wyej myliciele
ski (jako e skutecznie usunito wyklte formuy z ofi- modernistyczni nakrelali lini demarkacyjn mi-
cjalnej teologii), w rzeczywistoci ponis Koci cg- dzy dwiema sferami w nadziei na ich bezkolizyjn
romne straty. Odmawiajc podjcia tego wyzwania, przyszo, nasze saeculum illuminatum et illuminans
okazujc niezdolno do asymilowania nowoczesnoci, zrodzio wicej duchw poszukujcych i buntowniczych,
krok po kroku traci panowanie nad yciem kultural- ktre zdaway sobie spraw, e konflikt jest realny, e
nym i zraa do siebie warstwy wyksztacone. Proble- nie powsta jedynie w wyniku nieporozumienia pojcio-
mw, ktre podnieli modernici, nie mona byo, co wego czy logicznego niedbalstwa. Opowiadali si oni
stao si widoczne, uniewani anatemami i powtarza- za Bogiem przeciwko wiatu, a nie w dodatku do nie-
niem optymistycznych zapewnie tomizmu o zgodnoci go; nie starali si udobrucha wieckiego Rozumu zna-
wiedzy religijnej i wieckiej. lezieniem jakiej skromnej enklawy osonitej przed
I rzeczywicie, modernistyczna zaraza nie wygasa, jego zakusami, ani ebra o pozwolenie przeycia, lecz
nie by to bowiem heretycki wybryk, zrodzony w umy- atakowali jego wewntrzn niezdolno do uporania
sach kilku intelektualistw, lecz wyraz gbokiego p- si z tymi troskami, ktre z koniecznoci maj w na-
knicia w gmachu cywilizacji zbudowanej na zasadach szym yciu zasadnicz wag o ile nie ukrywa si
intelektualnych i wartociach, ktre staway si coraz ich maa jide i wyraali bunt wiary, dobrze zdajcej
bardziej niezdolne do harmonijnego wspistnienia sobie spraw ze swego statusu obcego ciaa, a waci-
wie gronej choroby, w naszej cywilizacji. Rosyjski nem", ktry wygasza inna ni Jan osoba. Naturalnym
yd, Lew Szestow, i Hiszpan, Miguel de Unamuno, na- mechanizmem Rozumu jest jednak subsumpcja wszyst-
le do tej kategorii; utorowali im drog wielcy dzie- kiego, co jednostkowe i jedyne w swoim rodzaju, pod
witnastowieczni wrogowie owiecenia Kierkegaard, abstrakcyjne pojcia, lecz Ja" nie moe takiej sub-
Dosiojewski, Nietzsche ludzie, ktrzy odmawiali ne- sumpcji podlega. Ja" odmawiam pojmowania siebie
gocjacji z zadufanym w sobie racjonalizmem i post- jako szczeglnego przypadku pewnego pojcia i nie
pem, nie godzili si na ukrywanie tego antagonizmu. godz si na to, by inni mnie tak pojmowali. Ktokol-
Wszyscy oni mieli sta si prorokami naszych czasw, wiek zaczyna od tego aktu samopotwierdzenia, natych-
w ktrych na codzienny obraz wiata rzuca dwuznaczny miast dostrzega, e absurdem jest mwi, e istniej,
cie nigdy nie zanikajca wiadomo tak bo- dwa lub wicej Ja", podczas gdy w kategoriach ana-
gosawiestw, jak i okropnoci postpu naukowego, litycznego Rozumu absurdem byoby tej mnogoci
czasw, kiedy tradycyjnym Kocioom coraz trudniej przeczy. Stoimy zatem w obliczu dwch absurdalnoci
wypracowa jzyk, ktry znajdowaby dostp do dusz nie dajcych si ze sob pogodzi, a przecie jedn
wspczesnych ludzi; czsto, na swoj zgub, niepowo- z nich musimy przyj; o ile przyznajemy Rozumowi
dzenie to przypisuj one temu, i nie s dosy pos- pen wadz orzekania, co jest, a co nie jest absurdal-
tpowe", tzn. niedostatecznie posuszne wymaganiom ne, to przyzna trzeba, e poddajemy si czemu, co
nowoczesnoci, zbyt religijne". Ju w samym tytule mwic sowami w. Pawa wiat musi uwaa za
swej najbardziej znanej ksiki Ateny i Jeruzalem szalestwo. Nieubagana obiektywno Rozumu zabra-
Szestow podj tertuliaskie nieprzejednanie, biorc nia mi w istocie nawet nazwa to, co uwaam tak
stron biblijnego mitu przeciw samozwaczej supremacji jak i wszyscy inni za niezniszczaln dziedzin mo-
analitycznego Rozumu: drzewo poznania i drzewo ycia jej ostatecznej interesownoci: moje istnienie, moje
nie rosn obok siebie w przyjaznej harmonii, zbawienie, Boga, wybr moralny. Ja" nie jest rzecz^
spoywanie owocw pierwszego prowadzi ku mierci, nie jest ni te Bg; adnemu z nas Rozum nie moe
drugie za obradza nadziej, ktrej Rozum nie moe przypisa statusu ontologicznego i dlatego jest zmu-
nigdy uprawomocni, a w istocie musi traktowa jako szony, na mocy samych swoich regu, zredukowa nas
grob. do czego, czym z gruntu nie jestemy: do przedmio-
-Zarwno Szestow jak Unamuno, podobnie jak Kier- tw. Prbujc uchwyci siebie i Boga stawiam si nie-
kegaard przed nimi, rozpoczynali od dowiadczenia, uchronnie w sytuacji antyracjonalnej rewolty, jako e
ktre, jak wierzyli, nieustpliwie i odwiecznie opierao Rozum z koniecznoci niszczy zarwno mnie, jak i Bo-
si wtoczeniu w jakiekolwiek racjonalne ramy wie- ga, obydwaj bowiem jestemy poza granicami tego, co
dzy: od samowiadomoci bycia sob. Wsplne im po- zdolny jest sobie przyswoi. ycie za stawia nas przed
dejcie mona chyba zrekonstruowa tak: powiedzenie wyborami, od ktrych uciec niepodobna, a w ktrych
ja jestem sob" nie jest tautologi, nie jest take nie moemy spodziewa si adnej pomocy w zasobach,
przykadem uniwersalnej, arystotelesowskiej zasady ktrymi dysponuje Rozum, w wiedzy naukowej czy
tosamoci, ani rwnowanikiem sdu Jan jest Ja- umiejtnociach technicznych. Mwic krtko, trakto-
wa sprawy religijne serio, oznacza nie po prostu
ist niej e ten den cja te okr at yc zn a, nie zb yt ywot na
omija kompetencje Rozumu, ale pozytywnie przeciw
w chrzecijastwie, acz wcale mocna w wiecie isla-
niemu optowa, jako e Rozum utwierdza si tylko
mu; mamy te przeciwn (przynajmniej na pozr) mo-
przez obstawanie przy niepodwaalnej wycznoci
d na sprowadzanie tradycji religijnej do tej czy innej
swych praw do decydowania, co jest wiedz, a co nie,
ideologii politycznej. Dotkliwe poczucie konfliktu jest
o czym moemy, a o czym nie wolno nam prawomoc-
obecne wszdzie; ktra spord tych prb, zmierzaj-
nie myle, ktre wybory s rzeczywiste, a ktre uro-
cych do przywrcenia adu, okae si zwyciska, albo
jone.
przynajmniej zyska przewag w najbliszej przyszo-
ci tego nikt nie jest w stanie przewidzie; wolno
nam jednak mie pewn opini w kwestii, ktre z nich
Pojcie [Boga] nie jest podobne do pojcia czo- najpewniej doprowadziyby do zniszczenia religijnego
wieka, pod ktre podciga si jednostk jako dziedzictwa ludzkoci, gdyby osigny przewag.
rzecz, a tej pojcie to nie moe wchon. Jego Tradycji mistycznej jako caoci nie sposb wyra-
pojcie obejmuje wszystko, a w innym sensie nie nie umiejscowi na mapie tych sporw. Wikszo mi-
ma On pojcia. Bg nie lospomaga si skrtami, stykw nigdy nie zadawaa sobie trudu, by formuo-
obejmuje On sam rzeczywisto, wszystkie in- wa problem Wiary i Rozumu w bliskich filozofom ka-
dywidua; dla Niego indywiduum pod pojcie nie tegoriach. Wsplne im jest silne przewiadczenie ne-
podpada. gatywne, e wiecki Rozum i ludzika" logika nie mo-
Soren Kierkegaard g by w aden sposb pomocne w czym, co naprawd
liczy si w yciu czowieka, tzn. w poczeniu z Bogiem
i w wiedzy o Nim (jeli to rozrnienie w ogle ma dla
nich jaki sens, a zazwyczaj nie ma). Niektrzy mistycy
Czybymy powrcili, wstpujc na olep po historycz- zadowalaj si kilkoma pogardliwymi wypowiedziami o
nej spirali", do dawnej chrzecijaskiej mdroci, kt- marnoci wieckiej nauki, inni podkrelaj
ra okrelaa sama siebie przez jawne wyklinanie wiec- nieprzejednan wrogo midzy Wiar a Rozumem;
koci, nowoczesnoci, nauki? Twierdzi tak byoby jeszcze inni (Eckhart i Kuzaczyk, na przykad) mwi o
przesad. W dzisiejszym religijnym zamieszaniu ist- wyszej wadzy poznawczej, Rozumie czy Intelekcie,
niej rne, wspzawodniczce prdy. Kurczca si ktry dostarcza nam wgldu w Bosk nieskoczono, a
grupa penych optymizmu teologw wci ywi na- kierowany jest przez swe wasne zasady: zasady, ktre,
dziej, e zdoa przypodoba si Owieceniu i podnie gdy im si bliej przyjrze, okazuj si raczej
swe spekulacje do rangi szacownej gazi nauki; wielu przeciwstawne ni uzupeniajce w stosunku do praw
jest takich, ktrzy wci licz na obaskawienie -wiec- zwykej logiki, cho sprzeczno ta nie zawsze jest
kiej cywilizacji przez podzia stanu posiadania midzy stwierdzana explicite.
sacrum i profanum, prbujc skoni obydwie potgi Gdy sigamy do tekstw mistycznych napisanych
do zaprzysienia traktatu o wzajemnej nieingerencji; przez bardziej filozoficznie nastawionych autorw, za-
uwaamy, e byli oni zawsze wiadomi faktu, i wiedza stpiona zasad coincidentia oppositorum, zbienoci
2 Bogu, czy to osignita w kontemplacji, czy przez wy jakoci przeciwnych, gdy te osigaj swoje wartoci
siek spekulatywny, wykracza poza moliwoci graniczne.
jzyka Gwne rdo sprzecznoci wydaje si by wci
3 wydaje si paradoksalna. Pseudo-Dionizy powiada to samo i wszyscy spekulatywni mistycy je dostrzega-
w traktacie O Imionach Boych, e Bg nie ma
imie
nia i rwnie dobrze wolno nazywa go kadym
imie
niem, jak odmwi mu jakiegokolwiek imienia:
skoro
nasze mylenie nie jest w stanie uchwyci boskiej
jed
noci, to adne twierdzenie ani adna negacja nie
mo
e by waciwie o Bogu wypowiadana. Dlatego
te
zaleca nam, bymy powstrzymywali si od
mwienia
i mylenia o Bogu czegokolwiek, czego On sam
nie
zechcia objawi nam w Pimie witym.