Professional Documents
Culture Documents
Tytu oryginau
Destiny of Souls
New Case Studies of Life Between Lives
Wydawca: BMG
Biuro Redakcji Retkiska 98/20 94-004 d
www.tuiteraz.com listy@tuiteraz.com
Pragniemy wyrazi swoj wdziczno Aleksandrowi, dziki ktremu ksiki Michaela Newtona zostay
wydane w jzyku polskim. Aleksander pragn by Polacy mogli odnale w tych ksikach pocieszenie i
inspiracj. Oszed od nas wkrtce po tym, jak "Wdrwka dusz" opucia drukarni. Dzikujemy Tobie z
caego serca...
Wydawca
SPIS TRECI
6. Rada Starszych ... 7
Ludzkie obawy przed sdem i kar, 7
Miejsce oceny dusz, 10
Wygld i skad Rady, 17
Znaki i symbole, 29
Obecno,45
acuch boskiego wpywu, 51
Spotkania Rady, 53
7. Dynamika spoecznoci... 59
Bratnie dusze, 59
Najwaniejsze bratnie dusze, 63 Bratnie dusze jako bliscy towarzysze, 65
Dusze stowarzyszone, 65
Zwizki midzy duchowymi i ziemskimi rodzinami, 75 Ponowne spotkanie z duszami,
ktre nas zraniy, 80 Interakcje midzy grupami dusz, 87 Rekreacja w wiecie dusz, 91
Czas wolny, 91
Przerwa wakacyjna, 91
Wybr odosobnienia, 92
Powrt na Ziemi, 93
Tworzenie ziemskiego rodowiska, 95
Dusze zwierzce, 97
Przestrze Transformacji, 103
Tace, gry i muzyka, 105
Cztery oglne typy dusz, 116
8. Dusza czynica postp ... 117
Promocja, 117
Przechodzenie na poziomy porednie, 120
Specjalizacje, 123
Nauczyciele Najmodszych Dusz, 123
Etycy, 126
Dusze Harmonizujce, 131 Mistrzowie Projektowania, 134
Poszukiwacze, 144
9. Krg Przeznaczenia ... 156
Pomieszczenie do ogldania przyszych wciele, 156
Linie czasu i wybr cia, 161
Mistrzowie czasu, 166
Wolna wola, 172
Dusze najmodszych, 183
Strata dziecka, 186
Nowe partnerstwo ciaa i duszy, 186
10. Duchowa cieka ... 197
Pacz, drenie i wstrzs! Bob Olson... 205 Dowiadczenie ycia pomidzy wcieleniami, Bob
Olson ... 213
Indeks... 221
RADA STARSZYCH
ROZDZIA 6
Przykad 37
Dr N. - Dlaczego przewodnik stoi za tob, po lewej stronie?
P. (mieje si) - Nie wiesz? U wikszoci ludzi lewa strona gowy dominuje nad praw.
Dr N. - A co to ma wsplnego z jego pozycj?
Przykad 38
DrN. - Czy widzisz jakie nowe twarze pord czonkw Rady?
P. (nage zdumione sapnicie, po czym westchnienie ulgi) - Nareszcie! Rendar powrci. Och, tak si
ciesz, e go znowu widz.
DrN. - Kim jest Rendar?
Uwaga: Pacjentka silnie dry i nie odpowiada.
Dr N. - We jeszcze jeden gboki oddech i odpr si, ebymy mogli kontynuowa nasz rozmow.
Gdzie siedzi Rendar?
P. - Po lewej stronie stou, (wci rozmarzona) Mino tyle czasu...
Dr N. - Ile ziemskich lat upyno od momentu, kiedy po raz ostatni widziaa Rendara?
P. (ze zami w oczach, po dugim milczeniu) - Jakie... 3000 lat...
Dr N. - Przeya chyba w tym czasie wiele inkarnacji - dlaczego Rendar nie pojawia si tak dugo?
P. (z nieco wikszym opanowaniem) - Nie rozumiesz znaczenia powrotu Rendara na spotkanie Rady.
On jest bardzo stary i mdry... jest tak peen spokoju... by ze mn, zanim przeszam wszystkie te
ziemskie cykle (poprzednie inkarnacje). Rendar mwi mi, e jestem bardzo obiecujc uczennic i szybko
si rozwijam - otrzymywaam bardzo wane zadania - a potem... (pacjentka urywa i znowu zaczyna
szlocha)
Dr N. (agodnie) - Wszystko w porzdku. Opowiadaj dalej, co si z tob dziao.
P. (po dugim milczeniu) - Ja... straciam ask. Wpadam w rne puapki, podobnie jak wielu innych.
Byam zbyt pewna swojej siy. Sprawiao mi przyjemno panowanie nad innymi. Niewane jakie miaam
ciao. Z kadym nastpnym yciem coraz bardziej sobie pobaaam i robiam si coraz bardziej
samolubna. Rendar ostrzega mnie, e to spowalnia mj postp, a ja czyniam mu przyrzeczenia, ktrych
nie miaam zamiaru dotrzyma. Tyle wciele... zaprzepaszczonych... zmarnowaam tyle okazji, naraziam na
szwank moj wiedz i moc.
Dr N. - No c, najwyraniej sprawy musiay ulec zmianie, inaczej Rendar nie pojawiby si tutaj?
P. - Przez ostatnie 500 lat bardzo ciko nad sob pracowaam. Staraam si troszczy o innych ludzi,
suy im, odczuwa wspczucie - a teraz zostaam nagrodzona. Rendar WRCI! (zaczyna silnie dre
i nie moe dalej mwi)
Dr N. (staram si, jak umiem, uspokoi j) - Jakimi sowami Rendar wita ci teraz, po tak dugiej
nieobecnoci?
P. - Umiecha si do mnie ciepo i mwi: Dobrze jest znowu z tob pracowa".
DrN. - Tylko tyle? To wszystko?
P. - Niczego wicej nie potrzeba. Czuj moc jego wielkiego umysu i wiem, e znw wierzy w moj
przyszo.
Dr N. - Jakie sowa kierujesz do niego?
P. - Przysigam, e ze rzeczy ju si nie powtrz.
Kolor Rendara zosta przez badan okrelony jako fosforyzujcy fiolet. Odzie noszon przez
przewodnikw i czonkw Rady Starszych prawie zawsze okrela si mianem szaty, niekiedy tuniki.
Istoty duchowe nie potrzebuj ubra, podobnie jak i budynkw mieszkalnych. Naley to zatem
rozumie metaforycznie, tak samo jak wiele innych obrazw ze wiata dusz. Jako czysta energia, Starsi
posiadaj gboki odcie fioletu, natomiast kolory ich szat mog by rozmaite. Symbolika noszonych
szat wie si w umysach pacjentw z pojciami godnoci i honoru. Ludzie utosamiaj szaty z takimi
ziemskimi dziedzinami jak prawo, teologia czy instytucje akademickie.
Zadajc pytania o kolor szat noszonych przez poszczeglnych czonkw Rady, terapeuta moe
dowiedzie si wielu ciekawych rzeczy. Szaty te maj podbudowa moralnie przybye z Ziemi dusze.
Kiedy zaczem gromadzi informacje na temat zrnicowania kolorw szat, zaoyem, e rnice
midzy nimi wyznaczaj status czy rang Starszego. Na wczesnym etapie prowadzonych przeze mnie
bada zadawaem pytania w oparciu o to faszywe zaoenie dotyczce istnienia wrd Starszych
hierarchii wanoci. Dopiero pniej stwierdziem, e strj tych istot, miejsce, jakie zajmuj przy stole i
stopie udziau w spotkaniu Rady nie ma nic wsplnego z hierarchi.
Najczstszymi kolorami szat, jakie widz moi pacjenci, jest biel i fiolet. Poniewa barwy te
znajduj si na przeciwlegych kracach spektrum, moe si to wydawa osobliwe. Lecz jak
wyjaniem to w przykadzie 31, biel jest dla nowicjuszy energi receptywn, ale take kolorem
komunikacyjnym i interwencyjnym dla dusz dowiadczonych w przekazywaniu myli. Biaa energia
modszych dusz wskazuje na proces nieustannego samooczyszczania i odnowy. W przypadku dusz
bardziej zaawansowanych oznacza natomiast czysto i jasno myli. Powodem, dla ktrego
czonkowie Rady tak czsto nosz biae szaty (podobnie jak przewodnicy w bramie do wiata dusz),
jest to, e biel uosabia tu przekazywanie mdroci i wiedzy. Biae szaty z energii lub biaa aura
otaczajca istot owiecon wskazuj na myl zharmonizowan z energi uniwersaln.
Fiolet jest kolorem mdroci i gbokiego rozumienia. Ciemna purpura i fiolet szat czonkw Rady
odzwierciedla ich zdolno do rozstrzygania spraw stajcych przed nimi dusz, z yczliwoci i
mioci zrodzon z olbrzymiego dowiadczenia. Kolory energii postrzegane na szatach Starszych
symbolizuj cech idealnej doskonaoci, nadawan im przez moich pacjentw. Nigdy nie widz oni
czarnych szat, chocia zdarza si, e jaki zaniepokojony pacjent, wchodzc do sali Rady, nazwie
Starszych sdziami". Jednak znalazszy si w rodku, nikt nie okrela tego pomieszczenia jako sali
sdowej.
Starsi nosz czasem kaptury, birety bd jarmuki. Kaptury s zwykle zsunite z gowy, co odbiera im
zowrbny charakter. Obrazy te przywodz mi na myl zakony - na przykad dominikanw, ktrzy rwnie
nosz biae habity z kapturami.
Szaty i tuniki maj na Ziemi dug tradycj. Strj ten, postrzegany u Starszych przez moich
pacjentw, jest wyrazem szacunku i uznania dla tych mdrych istot, ktre niczym wyrocznie
interpretuj wydarzenia zachodzce w yciu dusz. W nastpnym przykadzie poznamy dusz z
poziomu I, ktra wanie wesza do komnaty Rady po zakoczeniu ostatniego wcielenia w roku 1937.
Przykad 39
Dr N. - Ilu Starszych widzisz przed sob?
P. - Wol nazywa ich Mdrcami. Przy stole siedzi ich szeciu.
Dr N. - Wyjanij mi, co kady Mdrzec ma na sobie i jak go postrzegasz.
P. (milczy chwil) - No wic ten w rodku ma na sobie fioletow szat, natomiast inni maj biay
strj zmieszany z fioletem... zaraz... poza osob, ktra siedzi na prawym skraju... nosi ona na sobie
gwnie biel z odcieniem ci. Prowadzi ze mn najbardziej oywion rozmow.
Dr N. - Co oznaczaj dla ciebie te wszystkie kolory?
P. - To chyba zaley od ycia, jakie wanie przeyem. Mdrzec w bieli siedzcy po prawo chce,
bym zobaczy wszystko bardziej wyranie. Osoba w tych szatach... ma co wsplnego z moim
dawaniem i otrzymywaniem wsparcia... lecz nie wiem, co to ma wsplnego ze mn akurat teraz.
Pamitam, e dwa wcielenia temu na jej miejscu siedzia kto inny, nosi purpurow szat. To byo
wtedy, kiedy wrciem do domu (do wiata dusz) po yciu, w ktrym byem kalek.
Dr N. - Co mylae o tej purpurowej szacie?
P. - To znak fizycznoci - kolor zorientowany na ciao. Mdrzec w purpurze zajmowa si wpywami
karmicznymi dotyczcymi tego ciaa. Po zakoczeniu tamtego ycia byem naprawd wykoczony i zy.
Jeden z Mdrcw nosi wwczas take szat zielon, lecz teraz go nie widz.
Dr N. - Dlaczego zielon?
P. - Istoty takie potrafi uzdrawia... mentalnie i fizycznie.
Dr N. - Czy zazwyczaj widzisz u Mdrcw te wszystkie kolory szat?
P. - Praktycznie rzecz biorc, nie. Najczciej widz, e wszyscy maj strj w podobnym odcieniu
fioletowym. Tym razem mam otrzyma jakie specjalne wieci.
Dr N. - Porozmawiajmy o istocie siedzcej porodku. Czy sdzisz, e jest to kto wany?
P. (mieje si ze mnie) - Hej, oni wszyscy s wani!
Dr N. - No dobrze, wobec tego kto waniejszy dla ciebie ni pozostali.
P. - Tak, on jest liderem. Mona powiedzie, e on wszystkim kieruje.
Dr N. - Jak sdzisz, dlaczego tak si dzieje?
P. - Poniewa inni zdaj si na niego. On prowadzi spotkanie. Wydaje si, e mwi w imieniu
wszystkich pozostaych.
DrN. - Czy wiesz, jak si nazywa?
P. (mieje si) - Ale skd! Nie obracamy si w tych samych krgach.
DrN. - W jaki sposb zaczyna si spotkanie?
P. - Przewodniczcy mwi do mnie: Witaj, cieszymy si, e znw jeste z nami".
DrN. - Co ty na to?
P. - Odpowiadam: Dzikuj", ale jednoczenie myl: Mam nadziej, e wszystko pjdzie
dobrze".
Dr N. - Jakie myli odbierasz od osoby, ktra kieruje tym spotkaniem?
P. - On nie chce, bym odnis wraenie, e Mdrcy s nieprzystpni, e nie mog z nimi
rozmawia. To spotkanie jest pomylane dla mnie. Potem mwi: Co sdzisz o postpie, jaki
uczynie od naszego ostatniego spotkania? Czy nauczye si czego nowego, o czym
moglibymy porozmawia?" (milczy chwil) W taki sposb zaczynaj si spotkania. Rada chce
usysze, co mam do powiedzenia.
Dr N. - Czy czujesz si ju teraz swobodniej?
P. - Tak.
Dr N. - Opisz mi, co dzieje si dalej.
P. (po chwili milczenia) - Rozpoczynamy od tego, co zrobiem prawidowo. W poprzednim
yciu byem wacicielem dobrze prosperujcej firmy, ktra dawaa zatrudnienie wielu ludziom.
Rozmylam teraz o tym. Chc wywrze dobre wraenie opowiadajc o swojej dobroczynnoci, o
wspomaganiu biednych, (milknie) Zaczynamy omawia sposb prowadzenia przeze mnie firmy...
moj nieumiejtno unikania konfliktw, zatargi i kopoty z pracownikami, (pacjent zaczyna si
denerwowa) To strasznie frustrujce... pracuj nad tym... ale potem... (urywa)
Dr N. - Mw dalej. Czy twj przewodnik pomaga ci teraz w jaki sposb?
P. - Joaquin odzywa si zza moich plecw. Podsumowuje gwne rozdziay mojego ycia i mj
cel - dziaanie dla dobra spoeczestwa poprzez zatrudnianie ludzi w czasach Wielkiego Kryzysu.
Dr N. - To mi si podoba. Czy zadowala ci sposb, w jaki Joaquin przedstawia ci Mdrcom?
P. - Owszem. Opisuje, co chciaem osign i co si rzeczywicie wydarzyo. Mwi tonem
pozbawionym emocji. Joaquin nie broni mnie ani nie chwali - po prostu relacjonuje moje
poczynania w okresie, kiedy Ameryka przeywaa cikie czasy.
Dr N. - Czy uwaasz Joauina za swojego adwokata?
P. (gwatownie) - Nie, tu jest inaczej.
Dr N. - Czy Joaquin obiektywnie podsumowuje twoje ycie?
P. - Tak, ale dopiero zaczlimy. Formuuj moje myli o tym, jak dobrze dbaem o moj rodzin, lecz
miesza si to jako z moim yciem zawodowym... Nie mog przesta myle o tym, jak traktowaem
pracownikw. To mi naprawd przeszkadza. Joauin teraz milczy - nie chce zakca przepywu moich
myli.
Dr N. - Wobec tego relacjonuj dalej przepyw myli midzy tob a Mdrcami.
P. - Staram si przewidzie ich pytania. Wiem, e cieszyo mnie gromadzenie bogactw
materialnych. Chc, ebym im wyjani, dlaczego, a ja odpowiadam, e dawao mi to poczucie
wasnej wartoci, lecz przy okazji le traktowaem ludzi. Mdrcy przypominaj mi wwczas
podobne dziaania z poprzednich wciele... i pytaj, czy uwaam, e si poprawiem.
Dr N. - Czy sdzisz, e nawizania do poprzednich wciele zagraaj w jaki sposb
podsumowaniu twojego obecnego ycia?
P. - Nie, w ich pytaniach nie ma zgryliwoci. Nie przeszkadza mi to, ale teraz mj umys gna
naprzd i znowu myl o swojej pracy dobroczynnej, jako o czym, co powinienem podkreli...
potem... (urywa)
Dr N. (z zacht) - Bardzo dobrze ci idzie, opowiedz, co si dalej dzieje.
P. - Mdrzec porodku stou... jego potny umys otacza mnie caego.
Dr N. - Co dokadnie ci przekazuje?
P. (powoli) - Oto co sysz w mym umyle: Emmanual, nie jestemy tu po to, by ci osdza,
kara czy lekceway twoje opinie. Chcemy, aby spojrza na siebie swoimi wasnymi oczami, jeli
potrafisz. To znaczy, e masz sobie przebaczy. To najtrudniejsza chwila naszego spotkania,
poniewa pragniemy, eby zaakceptowa siebie takim jakim jeste, z t sam bezwarunkow
mioci, jak my ci darzymy. Jestemy tu po to, by wspiera ci w twojej cikiej pracy na Ziemi.
Majc to na uwadze, chcemy przypomnie ci zdarzenie na przystanku autobusowym".
Dr N. - Zdarzenie na przystanku autobusowym - co to oznacza?
P. (milczy chwil) - Kiedy to powiedzia, sam nie wiedziaem, o co chodzi. Spogldam na
Joaquina z prob o pomoc.
Dr N. - Co dzieje si dalej?
P. - Mdrzec siedzcy porodku... jeszcze raz przekazuje mi swoje myli: Nie pamitasz tego
zdarzenia? Nie przypominasz sobie kobiety siedzcej na przystanku, ktrej pomoge?"
Odpowiadam: Niestety, nie". Mdrcy czekaj, ebym to sobie przypomnia, a wreszcie ktry z
nich wysya do mojego umysu obraz. Zaczynam widzie... Bya kiedy pewna kobieta... Szedem do
swojego biura trzymajc w rku teczk. Bardzo si pieszyem. Nagle usyszaem czyj cichy pacz.
Na przystanku autobusowym siedziaa jaka kobieta. To byy czasy Wielkiego Kryzysu, ludzie
czsto byli zrozpaczeni. Zatrzymaem si. Pod wpywem nagego impulsu usiadem tu przy niej i
objem j ramieniem, chcc pocieszy. Zachowanie takie byo dla mnie bardzo nietypowe, (milczy)
Mj Boe, czy wanie to ich interesuje? Siedziaem przy niej zaledwie kilka minut, do przyjazdu
autobusu. Nigdy wicej ju jej nie widziaem.
Dr N. - Co teraz czujesz, kiedy Mdrcy przywoali ci na pami to zdarzenie?
P. - To niesamowite! Przez cae ycie dawaem due sumy na cele dobroczynne, a ich interesuje
wanie to! Nie daem tej kobiecie adnych pienidzy, po prostu porozmawiaem z ni...
Omawiajc nasz seans, przypomniaem pacjentowi, co sdz o tym, e umiechajca si czonkini
Rady nosia te szaty. Mogo to by wyrazem docenienia jego spontanicznego aktu pomocy nieznajomej
z przystanku. Mniej rozwinite dusze staj przed obliczem Rady czsto czuj w gowie zamt.
Pochonite sob mog nie dostrzec tego, co istotne. Emmanual poczu wspczucie dla nieznajomej kobiety
na przystanku autobusowym. Chocia pieszy si do biura, znalaz chwil, by usi przy niej. Jego
wspczujcy gest trwa zaledwie chwil. A jednak w tak krtkim czasie udao mu si zrozumie jej bl,
spojrze gboko w oczy i zapewni j, e sobie poradzi, bowiem bez wtpienia jest osob siln. Kobieta
przestaa paka, a kiedy nadjecha autobus, wstaa z awki i oznajmia, e wszystko w porzdku, czuje si
ju lepiej. Emmanual popieszy do biura, zapominajc o caej sprawie.
Zdarzenie na przystanku autobusowym wydaje si drobiazgiem w porwnaniu z caym yciem
wypenionym innymi czynami. Jednak dla Rady nie by to drobny incydent. W cigu ycia midzy ludmi
wydarza si wiele takich sytuacji, ktre bardzo podnosz na duchu. S one tak ulotne, e nawet nie zdajemy
sobie sprawy z ich znaczenia. Lecz w wiecie dusz nie ma rzeczy nieistotnych. aden czyn nie zostaje
pominity.
Nie istniej cise zasady regulujce wybr koloru, w jakim Starsi mog si objawi duszy. Na
przykad czerwona szata, noszona przez jednego z czonkw Rady, miaa zwizek z potrzeb
Emmanuala, by pomimo kalekiego ciaa gospodarza zachowa ch ycia. Nieco dalej wyjani
znaczenie innych symboli noszonych przez czonkw Rady. Czerwona szata, czerwony kamie w
medalionie lub piercieniu noszonym przez Starszego mog mie rozmaite znaczenia. Czerwony to
kolor pasji, namitnoci, intensywnoci, a Emmanual widzia purpurow szat po zakoczeniu ycia w
kalekim ciele. W innym natomiast przypadku jeden ze Starszych nosi medalion z purpurowym kamie-
niem, by podkreli, e dusza powinna dy do prawdy z wiksz pasj ni w poprzednim yciu.
Subtelne rnice w znaczeniach kolorw na spotkaniach Rady wynikaj z indywidualnej percepcji
kadej duszy. Jeden z moich pacjentw powiedzia:
Strj noszony przez czonkw Rady jest oznak ich mistrzostwa w jakiej dziedzinie. Kolory
zale take od omawianych tematw. Reprezentuj one rwnie dar wiadomoci. aden
Starszy nie jest potniejszy od innego, poniewa kady reprezentuje aspekt ostatecznej
doskonaoci.
Znaki i symbole
Od pocztkw historii czowieka nasza rasa poszukiwaa ukrytych duchowych znacze, starajc
si interpretowa wszystko, co nas otacza. Przypominam sobie, jak wspinaem si do sanktuariw
czowieka paleolitu, pooonych w jaskiniach wzdu Doliny Dordogne we Francji. Wntrza tych
jaski pokryte s symbolicznymi malowidami z epoki kamienia upanego. Stanowi one jeden z
najwczeniejszych dowodw istnienia ludzkiej wiadomoci. Od tysicy lat kultury pierwotne na
caym wiecie wykorzystyway malowida skalne i piktogramy do przedstawiania idei zwizanych z
magi, podnoci, przetrwaniem, odwag i mierci.
I chocia od tamtych czasw upyny cae wieki, ludzko wci poszukiwaa objawienia na
podstawie znakw pochodzenia nadnaturalnego. Najwczeniejsze znaki wziy si z krlestwa
zwierzt, z kamieni i ywiow. Uywano wszelkiego rodzaju symboli jako uosobienia potgi oraz
jako narzdzi poznania i osobistego rozwoju. Przywizaniu staroytnych kultur do symbolizmu
mistycznego towarzyszyo czsto pragnienie wyniesienia naszej wyszej Jani nad prymitywn stron
natury ludzkiej. Rytuay i symbole tajnych stowarzysze mistycznych w rodzaju gnostykw czy
kabalistw mog z powodzeniem reprezentowa na Ziemi pami duszy, w wiecie dusz za pami
ludzk.
By moe wcale nie powinno mnie dziwi odnalezienie w wiecie dusz emblematw ze
znakami o ukrytym znaczeniu. Podobnie jak w przypadku wszystkich obiektw fizycznych
wizualizowanych przez pacjentw w stanie hipnozy, emblematy noszone przez niektrych czonkw
Rady Starszych maj korzenie w dowiadczeniach z poprzednich wciele. Dlaczego zatem nie miaoby
doj do sytuacji odwrotnej? Czy umys duszy nie mgby zanie na Ziemi przekazw Starszych? An-
tropolodzy, ktrzy badali gliniane tabliczki, kamienne pieczcie, skarabeusze i amulety, uwaaj, e ich
wpyw zarwno na waciciela, jak i na osoby postronne wykracza daleko poza ycie doczesne i siga
sfer bytowania bezcielesnych dusz. Zwyczaj noszenia rnego rodzaju talizmanw przetrwa do dzisiaj
- przyjy one posta piercieni, grawerowanych wisiorkw i magicznych bransolet. Wiele osb
noszcych takie symboliczne talizmany wierzy, e oprcz speniania funkcji ochronnej przypominaj
one o osobistej sile i moliwociach waciciela.
Mniej wicej poowa moich pacjentw dostrzega medaliony na szyjach jednego lub kilku czonkw
Rady Starszych. Reszta nie widzi adnych tego rodzaju przedmiotw. Szczerze mwic, nie
zauwayem adnej korelacji midzy obiema grupami, cznie z ich poziomem rozwoju. Kiedy badani
widz medalion, okoo 85 procent z nich wizualizuje jego ksztat jako okrgy. Reszta postrzega
ksztat kwadratowy, prostoktny, trjktny lub gwiadzisty; niektre medaliony mog by
trjwymiarowe. Wszystkie te ksztaty oraz wzory na medalionach maj znaczenie i dla duszy
reprezentuj tosamo duchowych istot, zarwno moraln, jak i duchow.
Medaliony najczciej wisz na acuchu, a czasem na zwykym sznurze. Zazwyczaj s zote, lecz
bywaj take srebrne lub brzowe. Wikszo badanych skupia si wycznie na jednym medalionie,
niemal zawsze noszonym przez istot zadajc najwicej pyta. Starszy ten siedzi najczciej
porodku stou.
Przykad 40
Dr N. - Ilu czonkw Rady widzisz przed sob?
P. - Piciu.
Dr N. - Jak s ubrani?
P. - Wszyscy maj biae szaty.
Dr N. - Przyjrzyj si uwanie - czy widzisz, e mdrcy ci nosz jakie ozdoby? Jeeli nie
dostrzegasz niczego, to dobrze, byem po prostu ciekaw.
P. (po chwili) - Ten porodku ma co na szyi.
Dr N. - Powiedz, prosz, co to jest.
P. - Nie wiem. To wisi na acuchu.
Dr N. - Co wisi na acuchu?
P. - Co okrgego, metalowy krek.
Dr N. (zawsze stawiam to samo pytanie) - Czy rozmiarem przypomina grejpfrut, pomaracz
czy orzech woski?
P. (najczstsza odpowied) - Pomaracz.
Dr N. - Jaki kolor ma ta ozdoba?
P. - Zoty.
Dr N. - Jak sdzisz, co oznacza ten zoty medalion?
P. (najczstsza odpowied) - Prawdopodobnie jest to jaki rodzaj odznaki urzdowej albo symbol
specjalizacji.
Dr N. - Ach tak. Czy sdzisz, e czonkowie Rady musz nosi emblematy dla zaznaczenia
wobec innych swojej pozycji albo jakiego posiadanego przez siebie szczeglnego talentu?
P. (z zakopotaniem) - No c... nie wiem... waciwie skd mam wiedzie?
Dr N. - Sprbujmy to jednak zrozumie. Moemy si wsplnie czego nauczy.
P. (milczy)
Dr N. - Opisz, co dostrzegasz na zotym medalionie.
P. (najczstsza odpowied) - Nie widz go zbyt dobrze.
Dr N. - Chciabym, eby przysuna si bliej, wtedy zobaczysz emblemat wyraniej.
P. (z wahaniem) - Nie jestem pewna, czy powinnam to zrobi.
Dr N. - Spjrzmy na to logicznie. Gdyby nie miaa zobaczy emblematu, przewodniczcy Rady
nie pozwoliby ci na to. Rozwa to. Czy te mdre istoty pokazywayby ci ozdoby swoich szat,
ktrych nie powinna oglda? I po co miayby ukazywa je sobie nawzajem?
P. - Chyba masz racj, (wci jeszcze si waha) By moe mogabym si nieco przysun.
Dr N. - Pamitaj, e rozmowa ze mn o tym nie stanowi naruszenia poufnej tajemnicy.
Przyjrzyj si wyrazowi twarzy Starszego, ktry nosi emblemat. On wie, o czym mylisz. Co
widzisz?
P. - yczliwo... on chce mi pomc.
Dr N. - Wobec tego przesu si do przodu i powiedz mi, co widzisz na metalowym krku.
P. (z wiksz pewnoci siebie) - Nie mog odczyta pisma wok brzegu medalionu, wyglda
jak misterny ornament, ale na wypukej czci rodkowej widz wielkiego kota z otwartym py-
skiem.
Dr N. - Podaj mi wicej szczegw. Czy to kot domowy?
P. (bardziej zdecydowanie) - Nie, to profil pumy o przeraajcej paszczy i wielkich kach.
DrN. - Czy widzisz co jeszcze?
P. (rozpoznaje) - O, jest jeszcze rka trzymajca sztylet pod paszcz pumy. (dugie milczenie)
Aha... tak...
Dr N. - Ju wiesz, o co w tym wszystkim chodzi, prawda?
P. (ze spokojem) - Tak, sdz, e wiem. Chodzi o moje wcielenie Indianki.
Dr N. - Nie rozmawialimy o tym wcieleniu. Powiedz mi, kiedy i gdzie miao ono miejsce i jak
rol odegra w nim wielki kot.
Pacjentka, ktrej imi duchowe brzmiao Wan, wyjania mi, e w roku 1740 ya jako moda
Indianka w Ameryce Pnocnej. Pewnego dnia wraz z dwojgiem dzieci posza do lasu kopa korzonki
jadalne. Mczyni z wioski byli na polowaniu. Nagle zobaczya wielkiego, dzikiego kota, ktry
zeskoczy z drzewa i skrada si w kierunku dzieci. Wan upucia koszyk i rzucia si na pum.
Powiedziaa mi: Miaam tylko tyle czasu, by wycign mj kamienny n, a ju puma powalia mnie
na ziemi. Zanim zdoaa mnie zabi, dgnam j gboko w gardziel. Mczyni znaleli pniej moje
martwe ciao i zwoki pumy, ale dzieci byy ju bezpieczne". Kiedy zapytaem Wan, dlaczego Starszy
pokaza jej medalion z pum, odpara: eby podkreli, e wykazaam odwag i e musz by bardziej
odwana take w innych wcieleniach".
Zawsze weryfikuj wzory na medalionach podczas sugestii post-hipnotycznej pod koniec seansu.
Prosz pacjentw, by namalowali mi to, co widzieli. Obrazek Wan przedstawia ilustracja 9A.
Przedstawienie na medalionie rki Wan zabijajcej pum miao stanowi dla niej sugestywne
przesanie, dotyczce zdolnoci i odwagi. Pacjentka ta zjawia si u mnie, poniewa obawiaa si, e
umrze w wieku trzydziestu dziewiciu lat, podobnie jak jej brat, ktry zgin dwa lata wczeniej w tym
wanie wieku na skutek brawurowej jazdy samochodem.
W czasie seansu pacjentka dowiedziaa si, e we wcieleniu, ktre nastpio po jej yciu Indianki,
zostaa wraz z dwojgiem dzieci porzucona przez ma-trapera w drewnianym domku w stanie
Wyoming, podczas niezwykle cikiej zimy w dziewitnastym wieku. M w - jej obecny brat - by
niespokojnym duchem i pragn uwolni si od wszelkiej odpowiedzialnoci za rodzin. Mamy tu do
czynienia z karmiczn zamian rl dokonan przez nieustabilizowan dusz z duchowej grupy Wan,
ktra z roli nieodpowiedzialnego maonka w dziewitnastym wieku wesza w posta do szalonego
brata w wieku dwudziestym.
Jako porzucona ona trapera Wan nie walczya dostatecznie twardo o ocalenie siebie i dzieci.
Powinna bya zaoy rakiety niene, spakowa plecak i postara si dotrze do zamieszkaych
obszarw, pki wci jeszcze miaa zapasy jedzenia. Zamiast tego baa si podj decyzj i tumaczya
sobie, e m na pewno wrci, zanim ona i dzieci umr z godu. Rada pokazaa Wan medalion z pum
nie tylko jako przypomnienie o braku zdecydowania podczas ycia w Wyoming, lecz take dla
wytknicia jej obecnej bojaliwoci. Ciesz si, e podczas naszego seansu Wan poja przesanie
Rady w postaci symbolu odwagi, poniewa dusza jej brata dobrowolnie przyja to do krtkie
ycie, by ponownie wyprbowa moj pacjentk, a jednoczenie rozprawi si ze swoj wasn
karm, polegajc na porzucaniu ludzi.
Wiem, i brzmi to dziwnie, e istoty eteryczne zasiadajce w Radzie przybieraj utworzone z
energii wietlnej ludzkie ciaa oraz nosz kolorowe szaty i ozdoby. Kiedy po raz pierwszy usyszaem o
tych medalionach, zastanawiaem si, czy nie s to jakie acuchy urzdowe. Przekonaem si jednak,
e emblematy te i ich wzory nie maj nic wsplnego ze statusem Starszych w Radzie, lecz s
inspirujcym przekazem dla dusz stajcych przed obliczem Mdrcw. Podobnie jak w przypadku wielu
innych aspektw wiedzy o wiecie dusz, zdobycie tych informacji nie przyszo mi atwo.
Pocztkowo na swoje pytania otrzymywaem cakowicie enigmatyczne odpowiedzi w rodzaju, e
znaczenie tych emblematw jest niezgbione lub e Starszy siedzi zbyt daleko, by mona byo
cokolwiek rozpozna. Zbyt dugo akceptowaem takie wyjanienia. Potem zmieniem taktyk. Jak
wynika z ostatniego przykadu, obecnie mwi pacjentom, e przypuszczenie, i Starsi nosz takie
insygnia sami dla siebie, jest pozbawione sensu. Poniewa te mdre istoty wiedz wszystko na swj
temat, medaliony musz nie jaki konkretny przekaz dla duszy.
Kiedy badani w stanie hipnozy zrozumiej, e emblematy nie s symbolami jakiego tajnego
stowarzyszenia, staj si bardziej otwarci. Pozwala im to na mentalne rozrnienie midzy obserwatorem
przygldajcym si jakiemu zdarzeniu, nad ktrym nie posiada adnej kontroli, a jego aktywnym
uczestnikiem. Wysiek zwizany z dociekaniami na temat spotkania z Rad opaca si stokrotnie, poniewa
zdobyte informacje mog pniej wykorzysta do celw prowadzonej z badanymi terapii. Przytoczone
poniej fragmenty kolejnego seansu s do niezwyke, bowiem pacjent zna imiona trzech czonkw
Rady, a kady z nich nosi medalion. Wzr na medalionie przewodniczcego przedstawia ilustracja 9B.
Przykad 41
Dr N. - Przyjrzyj si dobrze medalionowi, jaki nosi przewodniczcy, i opisz mi go.
P. - Drit nosi medalion z przedstawion z profilu gow ora na zotym krku. Dzib ptaka jest
szeroko otwarty. Widz jego jzyk.
Dr N. - Jakie ma to dla ciebie znaczenie?
P. - Drit chce mi przekaza, e mam lata wysoko i przekrzycze panujc we mnie cisz.
Dr N. - Czy moesz powiedzie mi co wicej?
P. - Drit mwi, e musz co zrobi ze swoim milczeniem. Nie mog przez cay czas y w
swoim wasnym wiecie. Dopki nie wyrw si i nie wznios ponad warunki mojego ycia, nie
uczyni adnego postpu.
DrN. - Jaka jest twoja odpowied na przesanie Drita?
P. - Nie akceptuj go - mwi Dritowi, e w moim poprzednim yciu inni czynili wystarczajco
wiele haasu. Nie musz dodawa swojego.
Dr N. - Co odpowiada Drit?
P. - Mwi mi, e mogem uczyni wiat wprawdzie goniejszym, za to lepszym, gdybym tylko
gono wyraa to, co jak wiedziaem, byo prawd.
Dr N. - Czy zgadzasz si z tym?
P. (milczy chwil) - Przypuszczam... by moe mogem bardziej uczestniczy... inspirowa
innych i walczy o swoje przekonania.
Dr N. - Czy widzisz medalion z gow ora po zakoczeniu kadego wcielenia?
P. - Nie, tylko wtedy, kiedy wpadam w stare koleiny ciszy. Czasem medalion jest pusty.
Dr N. - Czy w obecnym yciu znowu masz ten sam problem?
P. - Tak, dlatego wanie przyszedem do ciebie, a Drit przypomnia mi swoje przesanie.
Dr N. - Czy kto jeszcze w Radzie nosi jaki emblemat?
P. - Tak, Tron. Siedzi po prawej stronie Drita.
Dr N. - Opisz mi, prosz, jego medalion.
P. - Na powierzchni jego medalionu wygrawerowana jest ki zotych winogron.
Dr N. - Winogrona s zote, czyli nie maj swojego naturalnego koloru?
P. (wzrusza ramionami) - Tak, s zote, bo taka jest barwa medalionu. Emblematy maj zawsze
barw metalu.
DrN. - Dlaczego tak jest?
P. - Nie jestem pewien, ale moim zdaniem dlatego, e przedstawiaj przedmioty bardzo cenne i
trwae.
Dr N. - Co oznacza dla ciebie symbol kici winogron?
P. (milczy chwil) - Tron nosi symbol... owocu ycia... ktry mona zje... to znaczy,
wchon, by zyska wicej wiedzy.
Dr N. - A dlaczego jest to ki winogron, a nie, powiedzmy, jabko?
P. - Ki winogron reprezentuje... nie pojedynczy owoc, tylko wiele takich samych owocw...
przyswajanie rnych aspektw tej samej caoci.
Dr N. - Czy mgby powiedzie co wicej o przesaniu Trona?
P. - Wchaniajc w siebie ten symbol - kade pojedyncze winogrono - bd rs i rozkwita wraz
z kadym dowiadczeniem.
DrN. - Czy inni czonkowie Rady nie nosz adnych emblematw?
P. (milczy) - Shai nosi medalion z kluczem, co ma mi przypomina o otwieraniu wrt wiedzy, a
kiedy to uczyni, mam uwiadomi sobie, e potrafi sam rozwiza swoje problemy.
Najwiksze znaczenie wrd przedstawionych w przykadzie 41 medalionw ma emblemat ora. Do
czsto sysz o wygrawerowanych wizerunkach ptakw. Pewien mczyzna powiedzia mi, e
przewodniczcy jego Rady nosi medalion z ptasimi pirami i kwiatem ostu, by przypomnie mu wiele jego
wciele w grach Szkocji. Oznajmi: W cigu tych ywotw jako czonek szkockiego klanu
przemierzaem grskie szlaki, walczc z brytyjskim najedc o wolno mojego ludu".
Pewna pacjentka dostrzega na medalionie wizerunek abdzia, co symbolizowao rozwj
poprzez zmian. Powiedziaa: Mam pamita, e tu po narodzinach stworzenie to jest brzydkie i nie
potrafi lata. Symbolizuje to moj wasn metamorfoz z brzydkiego kacztka w kogo imponujcego -
osob produktywn, jak byam w cigu ostatnich wciele". Niekiedy medalion przedstawia ryb.
Pewien pacjent wyjani mi, e dla niego ryba symbolizuje stworzenie potrafice pyn pod prd, a mimo
to pozostawa w harmonii ze swoim rodowiskiem.
Z jakiej przyczyny dosy rzadko widzi si na medalionach postaci ludzkie. Kiedy o nich sysz, ich
znaczenie symboliczne jest zazwyczaj do intrygujce. Taki wizerunek postaci ludzkiej ukazuje ilustracja
9C. Opowiedziaa mi o nim trzydziestoletnia pacjentka imieniem Noreen, ktra przysza do mojego
gabinetu, poniewa nie chciaa ju duej y. Kilka miesicy wczeniej jej m popeni samobjstwo, a
ona pragna pody za nim. Podczas seansu okazao si, e ta bratnia dusza mojej pacjentki w
poprzednim wsplnym yciu zgina w wypadku podczas wyrbu lasu w wieku dwudziestu szeciu lat.
Pary maeskie maj wasne cieki karmiczne. Niekiedy jednak dzieje si tak, e cieki te
plcz si ze sob, zwaszcza kiedy dusze z jednego skupiska zgodz si pracowa razem, szczeglnie
jako maestwo. W poprzednim yciu Noreen nie radzia sobie zbyt dobrze jako moda wdowa,
zwaszcza e odmawiaa otworzenia serca przed innymi. Przez reszt ycia bya niepocieszona i
zmara zgorzkniaa na skutek zadanych sobie samej ran emocjonalnych.
Na spotkaniu z Rad po zakoczeniu ostatniego ycia przewodniczcy powiedzia jej: Nie pozwolia
rozwin si swemu duchowi, prawda?" Najwyraniej t sam lekcj przygotowano Noreen w jej
obecnym yciu, aby sprawdzi, jak te poradzi sobie tym razem. Chciabym podkreli, e przyczyna
samobjstwa jej ma bya inna. Miaem pacjentw, gdzie m lub ona specjalnie wybierali ciao o
duym prawdopodobiestwie mierci w modym wieku na skutek rozmaitych przyczyn naturalnych, by
umoliwi pozostaej przy yciu osobie nauczenie si lepszego radzenia sobie z przeywaniem rozpaczy.
Samobjstwo jest czym innym. Samobjstwo zdrowej fizycznie, modej osoby nie jest nigdy
zaaranowan wczeniej dla kogo opcj karmiczn. Prawdopodobne jest jednak, e gdyby m Noreen
nie zgin mierci samobjcz, umarby modo w jakim wypadku albo na skutek choroby.
Podczas naszego spotkania pacjentka utrzymywaa, e nie wyobraa sobie ycia bez ukochanego
mczyzny. Jej wyjtkowe przygnbienie brao si take z poczucia winy, z przypuszczenia, e by
moe przyczynia si w jaki sposb do samobjstwa ma, chocia pozostawiony przez niego list
wiadczy o czym zupenie innym. Mam wraenie, e nasz seans, podczas ktrego pacjentka ujrzaa
scen spotkania z Rad Starszych i medalion noszony przez jednego z jej czonkw, pomg jej
poradzi sobie w dalszym yciu.
Przykad 42
Dr N. - Chciabym, eby opisaa mi dokadnie, jaki wzr ma medalion noszony przez
przewodniczcego Rady.
P. - Najpierw widz zwierz... jelenia. Nie, to chyba gazela. Skacze wysoko do gry.
Przykad 43
Dr N. - Wyjanij mi, co widzisz na szacie przewodniczcego Rady.
P. - Kars nosi zoty medalion. Odkd pamitam, s na nim linie splatajce si w mae keczka.
Obecno
Kiedy podczas hipnozy cofa pan ludzi do wiata dusz, czy widz oni Boga?" - oto pytanie czsto
zadawane podczas wygaszanych przeze mnie wykadw. Nie da si na nie odpowiedzie jednym zdaniem.
Mog stwierdzi, e moi pacjenci w wiecie dusz czuj wok siebie obecno rda ich pochodzenia.
Bardziej zaawansowani wyjaniaj, e wszystkie dusze pocz si ostatecznie ze rdem fioletowego
wiata. Czy jednak istnieje takie miejsce w wiecie dusz, gdzie obecno istoty nadrzdnej wobec
Starszych jest wyczuwalna dla wci jeszcze inkarnujcych dusz? Odpowied brzmi: tak, na spotkaniach
Rady.
Podczas spotkania z Rad Starszych doznajemy wszechogarniajcego uczucia istnienia jakiej
wyszej mocy, zwanej po prostu Obecnoci". Wielu pacjentw stwierdza: To ju najbliej Boga, jak
tylko moemy dotrze". Bardziej zaawansowani pacjenci, ktrzy zbliaj si ju do zakoczenia cyklu
regularnych inkarnacji, podkrelaj, e nie sdz, iby Obecno bya Bogiem. Ich zdaniem jest to
istota lub istoty o cechach boskich, ze zdolnociami i moliwociami o wiele potniejszymi ni
posiadane przez Starszych. Wszyscy natomiast zgadzaj si, e Obecno jest tam po to, by pomaga
Radzie w jej pracy.
Charakterystyczne, e ludzie przychodzcy do mnie na seans nie lubi uywa sowa Bg na
opisanie wyszej Obecnoci, ktr raczej wyczuwaj, ni widz w wiecie dusz. Wol sowa takie jak
rdo czy Naddusza, bowiem sowo Bg zostao nazbyt spersonalizowane na Ziemi. Kiedy dusze
zbliaj do bardziej zaawansowanych poziomw rozwoju, Obecno moe sta si w ich umysach
czci wielu boskich mocy w wiecie dusz, posiadajcych nieskoczon wiedz. Badani sdz, e ta
wysza moc ma wpyw na przebieg spotka z Rad, lecz nie musi by ostatecznym Stwrc.
Najwyraniejszy dowd istnienia Obecnoci pacjenci postrzegaj podczas spotka ze Starszymi.
Mimo to, Obecno jest utosamiana z wiksz, wszechmocn i wszechobecn moc energii w wiecie
dusz.
Przejrzawszy setki notatek z opisami Obecnoci, postanowiem przedstawi poniej kilka cytatw.
Podczas seansu hipnozy kady badany powica Obecnoci zaledwie par zda. Mam nadziej, e
cytaty te pozwol czytelnikowi wyrobi sobie pogld na ten aspekt spotkania duszy z Rad Starszych:
Waciwie nie widz Obecnoci, lecz wyczuwam j jako ostateczn energi. Jest tu, aby
pomc Radzie, ale przede wszystkim dla mnie. Starsi nie su jako porednicy pomidzy mn
a tym rdem mocy. Czuj bezporedni zwizek z boskim, fioletowym wiatem.
Kiedy znajduj si w sali Rady, Obecno nadzoruje prac Starszych dziki swemu
pulsujcemu, fioletowemu wiatu. Czasem zmienia si w jasne srebro, aby uspokoi i oczy-
ci mj umys.
Obecno znajduje si ponad Rad i za ni. Jedynie z trudem mog spojrze na t moc. Jej
wito odczuwam tak przemonie, e nie miem spoglda bezporednio na ni podczas
spotkania z Rad. Gdybym to zrobi, nie mgbym si skupi na tym, co mwi Starsi.
Rada wydaje si wiedzie o Obecnoci, nie okazuje jej jednak nadmiernego szacunku
czy uwagi, o ile miaoby to zakci przebieg spotkania. Sdz, i chodzi o to, abymy ja i
Rada obdarzali uwag siebie nawzajem. Mimo to mam wraenie, e wspaniaa sia tej
poczonej inteligentnej energii jest w tej chwili przeznaczona wanie dla mnie. Mj prze-
wodnik, Starsi i Obecno s stranikami mdroci niedostpnej mojemu dowiadczeniu.
Obecno reprezentuje czyst energi, pomaga Radzie w moim imieniu. Uwaam, e
Starsi potrzebuj pomocy Obecnoci, poniewa upyno ju bardzo duo czasu od chwili, kiedy
sami po raz ostatni inkarnowali w postaci biologicznej. Czysta mdro tej energii pozwala
zarwno Radzie, jak i mnie widzie janiej, dokd powinnimy zmierza.
Jasno i sia przycigania Obecnoci jest jak zew... pragnienie... skierowane do kadego
w sali, by pewnego dnia wszyscy si do niej przyczyli. Obecno jest jak rodzic,
oczekujcy, abymy doroli i zjednoczyli si z nim w dojrzaym zrozumieniu.
Kiedy stoisz w sali Rady i czujesz Obecno, przypomina to wraenie jakiego
przeszywajcego rezonansu w umyle. Nawet moja przewodniczka odczuwa takie samo
szczcie jak ja. Wiem, e wanie dlatego lubi uczestniczy wraz ze mn w spotkaniach
Rady. Obecno jest jak fontanna mioci i zrozumienia. Kiedy spotkanie dobiega koca i
opuszczam Obecno... odczuwam wielk tsknot i pragnienie, by wrci i znowu by blisko
niej.
Ludzie czsto pytaj mnie, czy miaem kiedykolwiek do czynienia z pacjentem, ktry potrafiby
wyjani, jak to jest by czonkiem Rady i znajdowa si bliej Obecnoci. Spotkaem naprawd bardzo
niewielu Pacjentw z takim dowiadczeniem, ktrzy przemieszczaliby si z poziomu V na VI. Jednake
jedn tak osob zapamitaem bardzo dobrze.
Chinera bya jedn z najbardziej zaawansowanych pacjentek, z jakimi si zetknem. Nikt nie zabra
mnie bliej Obecnoci ni ta wanie dusza. Zanim Chinera kilka tysicy lat temu pojawia si na Ziemi,
szkolia si w innym wymiarze. Obecnie zajmuje si akupunktur, a take wieloma innymi sztukami
uzdrawiania. Medalion noszony przez przewodniczcego jej Rady przedstawia ilustracja 9G. Wicej
szczegw na temat zdolnoci dusz do odbywania podry midzywymiarowych przedstawi w
rozdziale smym opisujc specjalistw Odkrywcw.
Przykad 44
Dr N. - Kiedy zakoczysz prac jako przewodniczka, czy spodziewasz si przydziau do Rady
Starszych?
P. - Nie, jeszcze nie teraz. Musz sta si nauczycielem-mistrzem, ktry pracuje z modszymi
nauczycielami... pomaga im kontaktowa si z ich uczniami na wielu poziomach.
Spotkania Rady
Podczas seansu hipnozy przychodzi zawsze taki moment, kiedy badany oznajmia, e spotkanie z
Rad si skoczyo, i e jest gotowy do opuszczenia sali i powrotu do swojej grupy dusz. Jest to chwila
intensywnej refleksji. Pniej razem z pacjentem oceniamy otrzymane informacje. Najistotniejszym
aspektem pojawienia si przed Rad Starszych jest rozliczenie minionego ycia. Moim pragnieniem jest
wykorzystanie odpowiednich fragmentw tej oceny w obecnym yciu pacjenta.
W kadej ocenie poprzedniego wcielenia przewija si duch boskiego przebaczenia. Starsi tworz
forum, na ktrym zadaje si pytania i okazuje wspczucie, a take wzmacnia u duszy pewno siebie,
by moga atwiej sprosta przyszym wyzwaniom. Pewien badany wyrazi to nastpujco:
Kiedy Starsi kocz spotkanie ze mn, mam wraenie, e usyszaem od nich znacznie
wicej na temat moich dobrych postpkw, ni na temat tego, czego nie udao mi si osign.
Rada wie, e odbyem ju wiele spotka z moim przewodnikiem, podczas ktrych dokonalimy
krytycznej oceny moich dokona.
Starsi nie traktuj mnie protekcjonalnie, czci ich zadania jest napenienie mnie wiar w siebie.
Mwi, e wiedz, i dokonam wielkich rzeczy. Na koniec prosz, abym przesta szuka u innych
potwierdzenia wasnej wartoci. Kiedy wychodz, czuj, e Starsi usunli wszystkie moje
wtpliwoci i oczycili mnie.
Ludzie pytaj mnie, czy dusze odczuwaj skruch w czasie spotkania z Rad lub po jego zakoczeniu,
jeli popeniy jakie pode czyny. Oczywicie, e tak, cho musz przypomnie pytajcym, e
odpowiedzialno za ze uczynki czsto wie si z wyborem kolejnego ciaa, w ktrym nastpi spata
karmicznego dugu. Dusze s zaangaowane przez swoj Rad w proces tego wyboru, poniewa same tego
pragn. Cho karma wie si ze sprawiedliwoci, nie ma ona charakteru karzcego, lecz raczej rwno-
way sum naszych uczynkw ze wszystkich przeszych wciele.
Czsto pojawia si jeszcze jedno pytanie dotyczce spotkania z Rad: Czy dla dusz, ktre nie
popeniay zych czynw, wszystko jest takie mie i pene wiata, czy te niektre z nich wychodz ze
spotkania nieszczliwe?" W istocie miaem kilku pacjentw, ktrzy opucili sal Rady troch
niezadowoleni. Byy to dusze, ktre uwaay, e mogy si lepiej zaprezentowa jakiemu czonkowi
Rady. S te rzadkie przypadki, gwnie modych, buntowniczych dusz, kiedy mam wraenie, e stajc
przed obliczem Starszych, prbuj one sprzeciwia si temu, co nazywaj aktem skruchy". Oto
przykad takiej postawy:
Wszystkowiedzcy troch mnie denerwuj. Usypiaj nasz czujno wprawiajc nas w
samozadowolenie, bo chc, ebymy im wszystko wygadali. Jasne, e popeniem duo bdw,
ale to ich wina, e wysali mnie na Ziemi do ciaa, ktre wpdzio mnie w kopoty. Kiedy skar
si na Ziemi, nie s ze mn cakowicie szczerzy. Niechtnie udzielaj informacji. Powiadam im,
e ycie zmusza do podejmowania ryzyka, a mj przewodniczcy mwi mi o umiarkowaniu!
Powiedziaem mu: Dobrze ci to mwi, skoro siedzisz sobie tutaj wygodnie i bezpiecznie, pod-
czas gdy ja walcz o przeycie w strefie dziaa wojennych ",
Takie niedojrzae dusze nie zdaj sobie sprawy z tego, e aby zasiada w Radzie Starszych, trzeba
przedtem przetrwa wiele bitew. Dla porwnania cytat z relacji starej, zaawansowanej duszy, ktra
zblia si ju do zakoczenia cyklu ziemskich inkarnacji:
Kiedy spotkanie z Rad ma si ju ku kocowi, Starsi wstaj z miejsc i otaczaj mnie
ciasnym krgiem. Ustawiwszy si wok mnie, unosz rce, rozkadaj je niczym gigantyczny
ptak swoje skrzyda i jednocz si ze mn. To z ich strony dowd najwyszego uznania za
dobrze wykonane zadanie.
Nie przypominam sobie, abym kiedy mia pacjenta, ktry wyszedby z posiedzenia Rady bez
uczucia skruchy, podziwu i chci odpokutowania. Uczucia te nie opuszczaj dusz nawet po
powrocie do ich grup. Dlatego wanie nie byem przygotowany na usyszenie o Prawie Milczenia.
Zacytuj poniej fragment seansu, ktry pokazuje nam, e o pewnych aspektach spotkania z Rad
dusza nie moe powiedzie nikomu. Ze wzgldu na rozmaite przyczyny osobiste i duchowe pacjenci
nie s w stanie przypomnie sobie wszystkich szczegw takiego spotkania. Niekiedy badany
wiadomie stosuje tak blokad. W przykadzie 45 pacjent najwyraniej doskonale wie to, o czym nie
ma ochoty mi powiedzie. Inni pacjenci mog nie zdawa sobie sprawy, dlaczego nie pamitaj
pewnych szczegw.
Przykad 45
Dr N. - Chciabym teraz przej do najwaniejszej czci twojej dyskusji ze Starszym
siedzcym po prawej stronie przewodniczcego.
P. (niepewnie) - Nie bardzo mi si to podoba.
DrN. - Dlaczego?
P. - Nie chc zama Prawa Milczenia.
DrN. - Wobec mnie?
P. - Wobec kadego, cznie z czonkami mojej grupy dusz.
Dr N. - Czy czonkowie grupy nie wymieniaj si wszystkimi informacjami?
P. - Wszystkimi nie, a zwaszcza bardzo osobistymi informacjami otrzymanymi od Rady. Prawo
Milczenia jest sposobem wyprbowania nas i przekonania si, czy potrafimy dochowa tajemnicy o
tym, co wite.
Dr N. - Czy mgby to bliej wyjani?
P. (mieje si ze mnie) - Wtedy musiabym ci powiedzie!
Dr N. - Nie chciabym naruszy tajemnicy czegokolwiek, co uwaasz za wite, ale ostatecznie
przyszede zobaczy si ze mn z jakiego powodu.
P. - Owszem, i nasze spotkanie bardzo duo mi dao. Nie chciabym po prostu dzieli si z tob tym
wszystkim, co widz teraz w swoim umyle.
Dr N. - Szanuj t decyzj. Niemniej jednak uwaam za dziwne, e nie chcesz si tym podzieli z
twoimi przyjacimi z grupy.
Dr N. - Wikszo z nich spotyka si z innym skadem Rady, lecz jest jeszcze inny powd.
Gdybymy dzielili si ca posiadan wiedz, mogoby to spowodowa chaos, gdyby jaka dusza nie
bya jeszcze gotowa na usyszenie pewnych informacji. Niewaciwe uycie wiedzy, bdce
konsekwencj sprzeniewierzenia si Prawu Milczenia, spowodowaoby ingerencj w sprawy innej
duszy.
Dr N. - Rozumiem, lecz czy to prawo musi si rozciga take na nasz rozmow o twoim
rozwoju i osobistych aspiracjach?
P. (z umiechem) - Nie chcesz si podda, co?
Dr N. - Gdybym nie upiera si przy zadawaniu pyta na temat wiata dusz, wiedziabym o nim
bardzo niewiele i mniej skutecznie pomagabym ludziom.
P. (wzdycha) - Nie bd z tob rozmawia o pewnych witych rzeczach, ktre dotycz tylko
mnie.
O prywatnoci myli, ktr dusze zachowuj we wzajemnych kontaktach, mwili mi te inni
pacjenci. Wydaje mi si bardzo dziwne, e dusze nie chc si wymienia z przyjacimi
dowiadczeniami na temat tego, co im si przydarzyo w trakcie spotkania z Rad Starszych. By moe
tu tkwi przyczyna, dla ktrej czonkowie tej samej grupy dusz rzadko maj spotkania z tym samym
skadem Rady. Oto jeszcze jeden przykad takiej prywatnoci:
Nie rozmawiam o spotkaniu z nikim poza dwoma przyjacimi. Nawet nasza trjka z wielk
ostronoci podchodzi do udzielania informacji o spotkaniu. Rozmawiamy o rzeczach oglnych,
na przykad: Wiem, e musz zrobi to czy tamto, poniewa Starszy powiedzia o mnie to czy owo
".
Zwaywszy na fakt, e pomidzy wcieleniami znajdujemy si w wiecie telepatii, na pocztku
moich bada zastanawiaem si, jak dusze mog ukrywa przed sob pewne myli. Zauwayem, e
modszym duszom bardzo trudno jest maskowa swoje myli przed bardziej dowiadczonymi
duszami, a zwaszcza przed przewodnikami. Na poziomie III telepatia mentalna staje si rodzajem
sztuki, obejmujcej rwnie zakadanie blokad chronicych prywatno. Bez istnienia emocjonalnych
ogranicze ludzkiego ciaa, takich jak wstyd, poczucie winy i zawi, nie ma motywacji do stosowania
podstpw. W wiecie telepatycznym dusze przykadaj wielk wag do szanowania prywatnoci. yj
one w spoecznociach, pracujc nad odrabianiem yciowych lekcji - wasnych oraz innych dusz.
Otwieraj przed sob umysy do takiego stopnia, e wydaje si niemoliwe ukrywanie prawdziwych
intencji. Rozwija to cakowit otwarto w kwestiach karmicznych, ktre wpywaj na dusze majce
si pojawi na Ziemi.
Niewiele wiem na temat blokowania i selektywnego przesiewania myli. O ile si orientuj, kada
dusza posiada odmienny wzorzec mentalno-oscylacyjny, co w rodzaju odciskw palcw. Wzorzec ten
przypomina ciasno spleciony kosz z pasmami energii otaczajcymi indywidualne jdro charakteru.
Pasma te to ruchome obrazy myli. S to idee, koncepcje, pojcia, symbole oraz to, co odrnia t
dusz od innych. Dowiadczona dusza potrafi w razie potrzeby w kadej chwili zamaskowa dowolny
fragment obrazu. Zatem chocia nic nie jest ukryte w sensie oglnym, adne z pasm nie otwiera si,
by uwolni jak subteln myl, jeli dusza sobie tego nie yczy.
Zauwayem take, e przewodnicy i Starsi potrafi sforsowa zabezpieczenia mentalne mniej
zaawansowanych dusz. Czyni tak dla ich dobra. Wiem, e brzmi to zowieszczo. Byoby to grone,
gdyby miao miejsce na Ziemi. Nasi nauczyciele potrafi rwnie zablokowa pewne myli przed
swoimi uczniami, ktrzy pragn je pozna. Robi to po to, by nie obcia zbyt modych dusz
koncepcjami, na ktre te nie s jeszcze przygotowane, zwaszcza dotyczcymi przyszoci.
Kady szanuje wito i mdro Rady Starszych. Informacje od niej otrzymane s uwaane za
bardzo osobiste. Po powrocie do grupy dusze nie chc, by ich koledzy" zaczli rozwaa znaczenie
pewnych przekazw, udzielonych przez Starszych. Pewien pacjent powiedzia mi: Opowiedzenie o
wszystkim przyjacioom byoby czym takim, jak ciganie na egzaminie. Nie powstrzymaliby si
przed wasnymi interpretacjami przebiegu spotkania, bo chcieliby mi pomc". Niepotrzebne wtrcanie
si kolegw z grupy, choby mieli oni jak najlepsze intencje, mogoby wypaczy przekaz Starszych.
Jedyny wyjtek od Prawa Milczenia dotyczy dusz bardziej zaawansowanych, szkolcych si w
wyspecjalizowanych grupach. Uwaaj si one za czonkw pewnego rodzaju cechu", gdzie zasad
jest dzielenie si otrzymanymi Podczas spotkania z Rad informacjami.
Poniewa w wiecie dusz nie obowizuje czas, uywam spotkania z Rad Starszych jako
terapeutyczn trampolin, by dokona szybkich karmicznych przegldw obejmujcych cae stulecia.
Zawieszajc spotkanie z Rad, zabieram pacjenta do kluczowych przej pomidzy wcieleniami, kiedy
podejmowa najwaniejsze decyzje. Nakierowuj go na takie chwile z jego przebytych wciele, ktre
wi si z tematem omawianym wanie na spotkaniu z Rad. Wiele naszych postaw i
egocentrycznych blokad pochodzi z innych wciele, a dostrzeenie ich w innym kontekcie pozwala
klientowi ujrze swoje ycie w nowej perspektywie. Czsto wtedy czuj pomoc, jakiej udzielaj mi mj
przewodnik oraz przewodnik pacjenta.
Spotkanie z Rad wykorzystuj czsto jako podstaw do interwencji terapeutycznej. Dokonuj
przegldu sytuacji karmicznych, w ktrych wraz z pacjentem szukam kluczy do obecnych wzorcw
zachowa, mogcych otworzy drzwi do ich korzystnej zmiany. Terapia reinkarnacyjna jest czym
wicej ni zrozumieniem kognitywnym. Pacjenci musz widzie, e wyboje i zakrty w ich yciu
maj swj cel i znaczenie. W razie potrzeby mog przesun badanego do przestrzeni doboru ycia, by
przedyskutowa z nim, dlaczego Starsi zaoferowali mu obecne ciao. Gdyby okazao si, e dusza nie
powinna zna motyww takiej decyzji, informacje te zostan zablokowane.
Nigdy nie zapominam, e jestem tylko tymczasowym porednikiem w sytuacjach dotyczcych
mojego pacjenta, jego przewodnika i Rady Starszych. Wiem, e otrzymuj od nich pomoc, bowiem w
innym wypadku badany nie byby w stanie podczas transu wizualizowa spotkania z Rad.
Wykorzystujc gbok hipnoz angauj do pracy zarwno umys duszy, jak i aktualne ludzkie ego.
Nadwiadomy umys operuje w ramach wiecznej konstrukcji, ktr podwiadomo jest w stanie
przetwarza na obecn rzeczywisto.
Uwiadomienie sobie istnienia naszej prawdziwej, wewntrznej Jani ma zasadnicze znaczenie dla
prowadzenia produktywnego ycia. Nie twierdz, e jeden trzygodzinny seans duchowej regresji
byskawicznie pomoe nieszczliwym ludziom. Niemniej jednak odnowiona wiadomo naszej
prawdziwej natury, wiedza o przeszych yciach i o niemiertelnej egzystencji w wiecie dusz moe
stanowi solidn podstaw do kontynuowania bardziej konwencjonalnej terapii w miejscu zamieszkania
pacjenta. Natomiast nawet pojedynczy seans duchowej regresji w przypadku mentalnie zdrowej osoby
moe wspaniale pomc w poznaniu przez ni jej wewntrznej peni i celu istnienia.
DYNAMIKA SPOECZNOCI
ROZDZIA 7
Bratnie dusze
Okres pomidzy pierwszym a drugim spotkaniem Rady przeznaczony jest na regeneracj duszy.
Nasz waciwy rozwj jako istot eterycznych rozpoczlimy wraz z innymi duszami w mentalnej
domenie wiata dusz, jeszcze przed pierwsz inkarnacj. Tak wic, chocia nasze wewntrzne jestestwo
ma charakter w peni indywidualny, zasadnicz cz duchowego ycia midzy wcieleniami
powicamy nawizywaniu gbokich stosunkw z innymi duszami. A zatem nasz rozwj duchowy
nabiera wymiaru kolektywnego. Znajduje to midzy innymi wyraz w zwizkach, jakie mamy z tymi
duszami w wiecie materialnym, takim jak Ziemia. Podczas reinkarnacji to zrodzone w wiecie dusz
poczucie wzajemnej bliskoci wystawiane jest na cik prb przez karmiczne wyzwania, ktrym
podlegamy w przyjtych przez siebie ciaach. To przerwanie bogiego duchowego bytowania stanowi je-
den ze rodkw, przy pomocy ktrych mistrzowie duchowi rozszerzaj nasz wiadomo.
Wysuchaem wielu pasjonujcych historii miosnych z minionych wciele, opowiadanych przez
bratnie dusze, ktre przemierzyy czas i przestrze, aby spotka si ze sob ponownie w nastpnym
yciu. Oto kilka przykadw:
Mio udrczona w cywilizacji epoki kamiennej lubieny przywdca plemienia regularnie
wspy z partnerk mojego pacjenta,a potem mu j zwraca.
Mio niespeniona moja pacjentka bya niewolnic w staroytnym Rzymie, usugujc przy
stole gladiatorw i zakochan w jednym z nich. Ten pojmany wojownik wyzna jej mio na wieki
w noc poprzedzajc jego mier na arenie.
Dusze stowarzyszone
Ta kategoria odnosi si do czonkw drugorzdnych grup, ktre pozostaj na zewntrz naszego
wasnego pierwszorzdnego skupiska, ale s umiejscowione w tym samym oglnym obszarze
duchowym. Jak ju wspomniaem w rozdziale 5, w podpisie pod ilustracj 1, drugorzdne grupy
otaczajce nasz grup pierwszorzdn mog liczy nawet ponad tysic dusz. Wiele z tych grup pracuje
w salach lekcyjnych znajdujcych si w pobliu naszej. Istniej pewne stowarzyszone z nami dusze
pochodzce z innych grup, wybrane by z nami pracowa, z ktrymi obcujemy przez liczne wcielenia,
podczas gdy inne dusze jedynie na krtko przecinaj ciek naszego ycia. Do czsto nasi rodzice
wywodz si wanie z jednego z takich ssiednich skupisk dusz.
Jeli chodzi o relacje spoeczne w wiecie dusz, jak rwnie o wzajemne kontakty podczas swych
fizycznych inkarnacji, dusze pochodzce z jednego skupiska nawizuj z wieloma duszami drugorzdnej
grupy jedynie sporadyczne stosunki lub zgoa wcale si z nimi nie stykaj. Biorc pod uwag szerszy
kontekst, wszystkie dusze z drugorzdnej grupy s ze sob stowarzyszone w taki czy inny sposb,
jednake moi pacjenci nie uwaaj ich za bratnie dusze. Jakkolwiek nie s one w istocie bliskimi
towarzyszami, tworz jednak wielki zbir osb uwzgldnianych w decyzjach obsadowych przez reyserw
naszego przyszego ycia. Dusza stowarzyszona moe posiada jak szczegln cech, niezbdn do
tego, by mona byo wprowadzi w nasze ycie pewn karmiczn lekcj. Jest bardzo prawdopodobne, e
dusze takie bd inkarnowa jako ludzie, ktrzy wnios w zwizki z nami wielk dawk pozytywnej bd
negatywnej energii. Tego rodzaju decyzje uzalenione s od wczeniejszych ustale, dokonanych z
udziaem wszystkich zainteresowanych stron i ich nauczycieli, a dotyczcych zalet i wad odgrywania
danych rl.
Taka rola moe by bardzo krtka. Czytelnik przypomina sobie moe incydent na przystanku
autobusowym, opowiedziany przez pacjenta w przykadzie 39. Pomoc udzielona przez niego
kobiecie bya w tym przypadku najprawdopodobniej spontaniczna, i mam wraenie, e pacjent ten nie
by dusz stowarzyszon. Przytocz teraz przykad krtkiego pozytywnego kontaktu,
zrelacjonowanego mi przez pacjenta, ktry z ca pewnoci napotka stowarzyszon dusz:
Szedem samotnie pla, czujc si zupenie zaamany tym, e zwolniono mnie z pracy.
Natknem si na jakiego mczyzn i zaczlimy rozmawia. Nie znaem go i pniej nigdy
ju nie spotkaem go w tym yciu. Ale tego popoudnia bez wahania podszed do mnie i wszcz
rozmow. Nagle zdaem sobie spraw, e zwierzam si temu nieznajomemu z moich kopotw.
Uspokoi mnie i przedstawi mi szerszy ogld moich problemw z zatrudnieniem. Po jakiej
godzinie odszed. Teraz wiem, e by to mj znajomy ze wiata dusz, pochodzcy z innej grupy.
To bynajmniej nie przypadek, e tamtego dnia wpadlimy na siebie. Wysano go do mnie.
Jednake najgbsze kontakty nawizujemy z bratnimi duszami. Kiedy pracowaem nad t ksik,
ludzie prosili mnie, ebym koniecznie zamieci szczegowy opis jakiej historii miosnej, ktra
rozegraa si pomidzy najwaniejszymi bratnimi duszami. Poniewa sam jestem romantykiem, nie
mogem oprze si tej probie.
Przykad 46
Kiedy Maureen zadzwonia do mnie proszc o spotkanie, w jej gosie wyczuem niecierpliwo.
Byo to w czasach, kiedy jeszcze nie miaem dugiej listy osb oczekujcych na wizyt od ponad
roku. Maureen mieszkaa niedaleko od mojego biura w Kalifornii i spytaa, czy mogaby odwiedzi
mnie wraz ze swym przyjacielem, ktry jecha wanie z Nowego Jorku, aby po raz pierwszy si z
ni spotka. Zapytaem j o tego przyjaciela, ktrego nigdy nie widziaa, i usyszaem nastpujc
opowie.
Trzy miesice wczeniej grupa okoo dwudziestu piciu osb, interesujcych si yciem po mierci,
utworzya na stronie internetowej co, co w argonie komputerowym nazywa si czat-roomem" albo
kanaem dyskusyjnym". W ten sposb umoliwiono ludziom o podobnych zainteresowaniach
prowadzenie konwersacji za pomoc sieci komputerowej. Wszystko to Maureen musiaa mi wyjani,
poniewa moja wiedza o komputerach jest bardzo ograniczona. Maureen powiedziaa, i ona i mczyzna
o imieniu Dale stwierdzili w trakcie dyskusji na temat bratnich dusz, e ich pogldy s bardzo zblione i e
czuj si w jaki dziwny sposb ze sob zwizani. Dodaa, e niezwyke byo to, do jakiego stopnia Dale
podziela jej myli. Postanowili utworzy wasny, prywatny kana internetowy do prowadzenia dalszych
rozmw.
Maureen i Dale ustalili, e oboje urodzili si w okolicach San Francisco przed pidziesiciu laty, w
odstpie zaledwie kilku miesicy. Rozmawiali o swych nieudanych maestwach oraz o odczuwanym
przez nich nieokrelonym smutku, spowodowanym daremnym poszukiwaniem czego, co obudzioby
ich serca. Ich rozmowy koncentroway si jednak gwnie na kwestii ycia po mierci i kiedy Dale
wspomnia, e czyta moj ksik. Wkrtce potem postanowili, e spotkaj si w Kalifornii i odwiedz
mnie w celu odbycia wsplnej rwnoczesnej sesji regresyjnej.
Zgodziem si na zaproponowany termin wizyty, ktry wypada nastpnego dnia po ich pierwszym
spotkaniu. Zjawili si w moim gabinecie rozmarzeni i zauroczeni sob, wic zaartowaem, e ju
znajduj si w transie i nie jestem im potrzebny. W chwili, gdy si po raz pierwszy ujrzeli, doszo do
natychmiastowego rozpoznania. Maureen powiedziaa: Sposb, w jaki umiechnlimy si do siebie -
wyraz naszych oczu - brzmienie wsplnego miechu - prd, ktry przenikn nas podczas powitalnego
ucisku doni - wytworzyy eufori tak siln, e stalimy si niewiadomi wszystkiego wok nas".
Zrelacjonuj ten przypadek z punktu widzenia Maureen, poniewa j pierwsz poznaem. Podczas
wstpnej rozmowy dowiedziaem si, e byy w jej yciu okresy, kiedy syszc muzyk z lat
dwudziestych albo widzc dziewczyny ubrane w sukienki z tej epoki i taczce charlestona, doznawaa
uczucia deja vu. Maureen powiedziaa mi rwnie, e od wczesnego dziecistwa drcz j powtarzajce
si koszmarne sny o gwatownej mierci.
Mam zwyczaj przenosi moich pacjentw do wiata dusz tu po zakoczeniu ich poprzedniego ycia,
tak aby nie ominy ich cudowne doznania zwizane zawsze z wkraczaniem do tego miejsca. Korzyci
wynikajce ze stosowania takiej techniki hipnotycznej s wielorakie, wliczajc w to okazj do
przekonania si, czy jakie destrukcyjne pozostaoci cielesne z ostatniego ycia nie zostay przeniesione
do obecnego fizycznego ciaa pacjenta. Przyspieszanie tego procesu poprzez zabieranie pacjentw
bezporednio do wiata dusz, na przykad wprost z ona matki, sprawia e przybywaj tam oni w stanie
dezorientacji. To tak, jakby zaprowadzi kogo na tyy domu i poprosi, aby opisa jego front. Taka
przyspieszona metoda wchodzenia do wiata dusz powoduje te pomijanie przez pacjentw stacji
orientacyjnych, ktre mog okaza si niezbdne, jeli mier poprzedzajca to wejcie bya naga i
szokujca. Nie przeskakujc scen mierci, pacjent zyskuje w istocie lepsz ochron przed bolesnymi
fizycznymi wspomnieniami.
Na moje polecenie, aby przesza do najbardziej znaczcej sceny w swym minionym yciu,
Maureen wprowadzia mnie w wydarzenia poprzedzajce jej mier. Stanowi to czsto zapowied
rychych kopotw, a osoby pomagajce w cofaniu si do przeszego ycia musz by wwczas
przygotowane na zetknicie si z obrazami mierci, ktre bywaj przeraajce. Poniej przedstawiam
skrcon wersj opowieci Maureen.
Dr N. - Jeste mczyzn czy kobiet?
P. - Raczej dziewczyn.
Dr N. - Jak masz na imi?
P. - Samantha, zdrobniale Sam.
DrN. - Gdzie teraz jeste i co robisz?
P. - Siedz przy toaletce w sypialni i przygotowuj si do pjcia na przyjcie.
DrN. - Z jakiej okazji jest to przyjcie?
P. (milczenie, a potem lekki miech) - To... dla mnie, dzi s moje osiemnaste urodziny i aby to
uczci, rodzice wydaj przyjcie w restauracji.
Dr N. - W takim razie najlepsze yczenia, Sam. Jaka jest dzisiejsza data?
P. (po krtkim wahaniu) - 26 lipca 1923 roku.
Dr N. - Skoro siedzisz przy toaletce, chciabym eby spojrzaa w lustro i opisaa mi, co widzisz.
P. - Jestem blondynk, dzi wieczorem wysoko upiam wosy. Mam na sobie bia jedwabn
sukni. To moja pierwsza naprawd dorosa suknia wieczorowa. Zamierzam zaoy do niej moje
nowe biae pantofle na wysokich obcasach.
Dr N. - To brzmi fantastycznie.
P. (z wyrozumiaym umiechem) - Lepiej, eby Rick te tak uwaa.
DrN. - Kto to jest Rick?
P. (nagle zakopotana i zarumieniona) - Rick to... mj facet... jestemy umwieni na dzisiejszy
wieczr. Musz dokoczy makija, on tu zaraz bdzie.
Dr N. - Posuchaj, Sam, nie chc ci przeszkadza, ale jestem pewien, e moesz koczy swj
makija i jednoczenie rozmawia ze mn. Powiedz mi, czy z Rickiem to co powanego?
P. (znowu si rumieni) - Aha... ale nie chc wyda si zbyt chtna. Trzymam go na dystans. Rick
uwaa si za smy cud wiata, ale wiem, e mnie pragnie.
Dr N. - Widz, e to wane przyjcie. Przypuszczam, e Rick wkrtce zatrbi na ciebie
klaksonem, eby pobiega do jego samochodu?
P. (poirytowana) - Ale skd! Och, on by tego chcia, pewnie, ale bdzie musia zadzwoni do
drzwi, tak jak wypada, a suca wpuci go i kae mu zaczeka na dole.
Dr N. - A wic to przyjcie odbdzie si w pewnej odlegoci od twojego domu?
P. - Niezbyt daleko - w eleganckiej rezydencji w centrum San Francisco.
Dr N. - Dobrze, Sam, teraz przesu si w czasie naprzd, kiedy przyjcie ju trwa, i opisz mi, co
si tam dzieje.
P- (z oywieniem) - Cudownie si bawi! Rick, oczywicie, robi fantastyczne wraenie. Moi
rodzice i ich przyjaciele mwi mi, e wygldam ju na doros. Jest muzyka, tace... tumy mo-
ich przyjaci skadaj mi yczenia... i (twarz mojej pacjentki chmurzy si na moment) jest
mnstwo alkoholu, o ktrym moi rodzice nic nie wiedz.
Dr N. - Czy to ci przeszkadza?
P. (odpiera nowy przypyw emocji, gwatownie przeczesujc doni wosy) - Och... na takich
imprezach zawsze si pije - dziki temu jest wesoo i beztrosko. Ja wypiam za duo... Rick i paru jego
przyjaci przemycili tu wdk.
Dr N. - Przejd teraz dalej, do nastpnego wanego wydarzenia tego wieczoru, i wyjanij mi, co
si dzieje.
P. (twarz pacjentki agodnieje, a jej gos staje si urywany) - Tacz z Rickiem... przytula
si do mnie tak blisko... ogarnia nas... pomie podania... Rick szepcze mi do ucha, e musimy
wymkn si z tego przyjcia gdzie, gdzie bdziemy przez chwil sami.
Dr N. - I jak to na ciebie dziaa, Samantho?
P. - Czuj podniecenie... ale wydaje si, e co mnie powstrzymuje. .. Przezwyciam ten opr...
jestem zdecydowana. Przypuszczam, e to uczucie dezaprobaty moich rodzicw... jednak wyczu-
wam w tym co wicej. Odrzucam to od siebie i wybieram radosn emocj tej chwili.
Dr N. - Pozosta przy tej emocji. Co si dalej dzieje?
P. - Wychodzimy bocznymi drzwiami, eby nikt nas nie zobaczy, i idziemy do samochodu Ricka.
To pikny, nowy, czerwony kabriolet roadster. Ma opuszczony dach, gdy noc jest cudowna.
Dr N. - I co potem robicie, Sam?
P. - Wsiadamy do samochodu. Rick wyjmuje z moich wosw szpilki i s one teraz rozpuszczone.
Cauje mnie dugo. Chce si przede mn popisa... z rykiem silnika wypadamy z dugiego
podjazdu na ulic.
Dr N. - Moesz powiedzie, jaka to ulica i w jakim kierunku jedziecie?
P. (robi si teraz bardzo zdenerwowana) - Wyjedamy z San Francisco na poudnie, autostrad
Pacific Coast Road.
Dr N. - Co odczuwasz podczas tej jazdy?
P. (na ostatni, krtk chwil pacjentka uwalnia si od swych zych przeczu) - Czuj si taka
pena ycia. Noc jest ciepa, a wiatr zawiewa mi kosmyki wosw na twarz. Rick obejmuje mnie
ramieniem. Przyciska mnie do siebie i mwi, e jestem najpikniejsz dziewczyn na wiecie.
Oboje wiemy, e jestemy w sobie zakochani.
Dr N. (zauwaam, e donie mojej pacjentki zaczynaj dre, a jej ciao sztywnieje; ujmuj j za
rk, bo domylam si, co zaraz nastpi) - Posuchaj, Samantho, chc eby wiedziaa, e kiedy
bdziesz dalej opowiada, bd ci przez cay czas towarzyszy, aby mc przeprowadzi ci szybko
przez wszystko, co si wydarzy. Rozumiesz mnie, prawda?
P. (cicho) - Tak...
Dr N. - Przejd do momentu, gdy co si stao podczas tej jazdy z Rickiem, i opisz mi to.
P. (teraz dry ju cae ciao pacjentki) - Rick za duo wypi, a droga robi si krta. Zakrty s
coraz ostrzejsze, a on trzyma kierownic tylko jedn rk. Wjedamy w pagrkowaty teren...
niedaleko oceanu... jest tu urwisko... auto nosi po caej szerokoci szosy, (teraz krzyczy) RICK,
ZWOLNIJ!
Dr N. - I co, zwalnia?
P. (z paczem) - OCH, BOE, NIE. ON NIE ZWOLNI! MIEJE SI I PATRZY NA MNIE,
ZAMIAST NA DROG.
Dr N. - Teraz szybko, Sam - mw dalej.
P. (kajc) - Na nastpnym zakrcie wypadamy z szosy - wz spada - walimy si do oceanu...
umieram... woda... taka zimna. .. nie mog oddycha... Och, Rick... Rick...
Przerywamy i zaczynam pospiesznie uwalnia Samanth od tego bolesnego wspomnienia, a
jednoczenie wyprowadzam jej dusz z fizycznego ciaa. Przypominam jej, e wczeniej ju wiele razy
przechodzia przez mier fizyczn, i zapewniam, i wszystko bdzie dobrze. Samantha wyjania, e
odchodzi niechtnie, poniewa jej mode ycie dopiero si zaczynao. Nie chciaa opuci Ricka, ale
sia odrywajca j od oceanu okazaa si zbyt nieodparta".
Kiedy rozpoczynaem moje badania dotyczce duszy, przypuszczaem e kiedy dwie dusze umieraj
razem, tak jak Samantha i Rick, wkraczaj te wsplnie do wiata dusz. Stwierdziem jednak, i w
wypadku gwatownej mierci tak si nie dzieje. Jest tylko jeden wyjtek: mae dzieci, zamordowane
razem z osob, ktra je kocha, wznosz si tam wraz z ni. Szerzej omwi t kwesti w rozdziale
dziewitym, we fragmencie powiconym duszom najmodszych. Nawet najwaniejsze bratnie dusze,
zabite w tej samej chwili, podaj do wiata dusz oddzielnymi drogami, wzdu swych wasnych linii
wibracyjnych. Uwaaem taki stan rzeczy za troch smutny, dopki nie wyjaniono mi, e w odpowied-
nim czasie i miejscu dusze s witane przez swoich przewodnikw i przyjaci z wiata dusz. Kada dusza
wznosi si w swym wasnym tempie, uzalenionym od wykorzystywania przystankw orientacyjnych
oraz odnawiania energii, nawet jeli wszystkie wracaj do tej samej grupy dusz. Tak te byo w
przypadku Ricka i Samanthy.
Dr N. - Widzisz gdzie Ricka?
P. - Nie, prbuj oprze si sile, ktra odwraca mnie twarz do gry. Chc nadal patrze na
ocean... chce pomc Rickowi.
Dr N. - Czy ta sia w kocu odwrcia ci od Pacyfiku i skierowaa we waciw stron?
P. (pacjentka jest teraz spokojna i zrezygnowana, a zarazem zasmucona) - Tak, znajduj si teraz
wysoko nad Ziemi.
Dr N. (jest to pytanie, ktre zazwyczaj zadaj) - Czy przed dalsz drog chcesz poegna si z
rodzicami?
P. - Och... nie... nie w tej chwili... zrobi to pniej... teraz pragn po prostu odej.
Dr N. - Rozumiem. Powiedz mi, Samantho, co teraz widzisz?
P. - Wylot tunelu... otwiera si i zamyka... jego ruch dostosowuje si do mojego. Przechodz przez
ten tunel i czuje si teraz duo lepiej. Tu jest tak jasno. Zblia si do mnie jaka posta ubrana w du-
g szat.
Podczas sesji z Daem ustalilimy, e w poprzednim yciu by on Rickiem, a jego wspomnienia
pokryway si z relacj Maureen. Podczas gdy Samantha najwyraniej ya przez kilka sekund po
katastrofie i wzniosa si z oceanu, dusza Ricka katapultowaa si, gdy samochd jeszcze spada z
urwiska. Kiedy przedstawiem t histori na wykadzie w Dallas, jaka dama wygosia gono cierpk
uwag: Tak wanie zachowuj si mczyni!" Wyjaniem jej, e kiedy umys zda sobie spraw, i
nie istnieje adna szansa przetrwania nadchodzcego zniszczenia ciaa, dusza moe opuci je na
moment przed faktyczn mierci, dziki czemu pojawia si w wiecie dusz z niemal nienaruszonym
zapasem energii.
Po zakoczeniu sesji z Daem i Maureen, spotkaem si raz jeszcze z tymi najwaniejszymi
bratnimi duszami, aby wsplnie przeanalizowa to, czego si dowiedzielimy. Maureen wspomniaa, e
ilekro jedzie z San Francisco na poudnie Autostrad nr 1, na pewnym jej odcinku, przebiegajcym
wzdu wybrzea, robi si z niejasnych przyczyn bardzo zdenerwowana i zaniepokojona. Teraz znaa ju
powd. Wyraziem nadziej, e dokonane przeze mnie zdeprogramowanie sceny jej agonii z 1923 r.
usunie te powracajce wci sny o gwatownej mierci. W miesic pniej Maureen napisaa do mnie, e
ten koszmar istotnie przesta j drczy.
Cuda synchronii stay si w tym przypadku oczywiste, kiedy Dale powiedzia mi, e jednym z
powodw opuszczenia przez niego rodzinnych stron by fakt, i czu si zawsze nieswojo jadc
samochodem przez okolice San Francisco. Mona by sdzi, e czas, ktry spdzamy w wiecie dusz
midzy kolejnymi wcieleniami, powinien pozwoli na wyeliminowanie wszystkich ladowych
wpyww dowiadcze poprzedniego ycia. W wikszoci przypadkw istotnie tak jest, ale jak
wspomniaem, niektrzy ludzie przenosz jednak fizyczne i emocjonalne pitna cielesne z jednego ycia
do nastpnego. Dzieje si tak zwaszcza, jeli takie pitno jest zwizane z jak szczegln karmiczn
lekcj w kolejnym yciu.
Dlaczego te najwaniejsze bratnie dusze w swych obecnych wcieleniach yy przez pidziesit lat
osobno? Aby to zrozumie, musimy najpierw zapozna si z dynamik ich skupiska dusz. Dale i Mau-
reen pochodz z grupy dwunastu dusz znajdujcych si na poziomie 1. W rozmaitym stopniu wszystkie
one wykazuj skonno do walki i podejmowania wielkiego ryzyka. Ich przewodnik czsto zabiera je do
ssiednich grup, tylko po to, aby mogy si przekona, e inne dusze dziaaj w spokojniejszej i bardziej
harmonijnej atmosferze. Dale i Maureen powiedzieli mi, e te wizytacje s interesujce, niemniej oni
sami uwaaj spokojne dusze za raczej nudne". Z pewnoci niektrzy czonkowie ich wasnej grupy
maj mniej burzliwe usposobienie, ale Rick/Dale do nich nie naley. W swoim obecnym yciu by
komandosem i odsuy trzy cykle w Wietnamie. Nie spodziewaem si, e stamtd wrc" - powiedzia mi
- i to byoby w porzdku". Poniewa lubi ycie na krawdzi niebezpieczestwa, po zakoczeniu wojny
porzuci sub, gdy uwaa bycie onierzem w czasie pokoju za zbyt monotonne.
Po wypadku samochodowym w 1923 r. przewodnik-senior grupy zabra Ricka na cykl przesucha i
szkole znacznie duszy ni w przypadku Samanthy. Po powrocie do grupy Rick by bardzo przybity.
Podczas czuej sceny duchowych pieszczot wyzna swej najwaniejszej bratniej duszy, jak bardzo auje,
e przeci jej mode ycie. Z odbytej z nimi sesji nie wynikao jasno, w jakim stopniu oboje przewidywali
z gry moliwo tej katastrofy. Byli kochankami w licznych minionych yciach, z ktrych wiele miao
burzliwy przebieg. Chocia Dale i Maureen inkarnowali w swym obecnym yciu rwnoczenie, i w tym
samym miejscu co poprzednio w latach dwudziestych, nie byo im przeznaczone pozna si w okresie
modoci. Tosamo ich dowiadcze zmysowych i emocjonalnej energii, wynikajca z faktu, i oboje
wzrastali w tej samej okolicy, stanowia po prostu jeden z warunkw niezbdnych, by znacznie pniej
w tym yciu mogli si spotka.
Przed rozpoczciem swych obecnych ywotw obie te bratnie dusze zdaway sobie spraw, e
zetkn si ze sob dopiero po upywie wielu lat. Zwaszcza Dale'owi potrzebne byo przeycie frustracji,
wywoanej wieloletnim oczekiwaniem na pojawienie si tej waciwej kobiety. Dzi nie jest ju on tym
nierozwanym i nieodpowiedzialnym czowiekiem, co kiedy. Samantha/Maureen rwnie musiaa
osign dojrzao, ktrej brakowao jej jeszcze podczas romansu z Rickiem w latach dwudziestych.
Ani Dale, ani Maureen na obecnym etapie ich zwizku nie uwaaj swego ycia za co, co im si z gry
naleao. Oboje przeyli bowiem wiele smutnych lat rozki. Moja praca z t par zakoczya si tym, e
oboje zoyli bardzo podobne owiadczenia. Maureen powiedziaa: Dopeniamy naszego procesu
zdrowienia przez okazywanie szczerego szacunku witoci ycia i wadze przebaczania. Teraz, kiedy
poznalimy, czym jest utrata, bdziemy ogromnie ceni wsplny czas, jaki pozosta nam jeszcze w tym
yciu".
Zanim zakocz ten ustp powicony bratnim duszom, powinienem doda, e wiele z nich na
krtko przed kolejn inkarnacj bierze udzia w zajciach przygotowawczych. Cech
charakterystyczn tych prb kostiumowych, odbywanych z udziaem naszych przewodnikw, jest to, i
kocz si one przegldem istotnych problemw oczekujcych nas w nadchodzcym yciu. Bywa, i
jeden z aspektw tych zaj dotyczy dwch bratnich dusz, ktre odchodz osobno i wysyaj sobie
wzajemnie obrazy przedstawiajce ich przyszy wygld w nowych ludzkich ciaach oraz okolicznoci,
w jakich si spotkaj.
W jednym z rozdziaw Wdrwki dusz" przytoczyem przykady tego rodzaju przygotowa do
nowego ycia. Bratnie dusze nie zawsze zbieraj si razem przed wyruszeniem w podr. Wwczas zdarza
si czasem, e zalenie od indywidualnej karmy, jedna dusza wie wicej od drugiej o ich przyszym
spotkaniu i wygldzie. Oto krtki przykad prezentujcy bratni dusz rozwaajc spotkanie ze sw
przysz on:
Pozwolono mi zobaczy moj przysz on na ekranie w sali projekcyjnej. Bya adn
instruktork aerobiku, ktr po-znam w siowni. Studiowaem uwanie jej ciao i rysy twarzy,
poniewa nie chciaem zawali naszego spotkania, jak mi si to zdarzyo we wczeniejszym
yciu. Zapach jej zroszonego potem ciaa wry mi si gboko w pami... jej gesty... umiech... a
przede wszystkim jej oczy. Kiedy ujrzaem j w tym yciu, poczulimy si jak dwa przycigajce
si nawzajem magnesy.
Przykad 47
Dr N. - Kiedy zbliasz si do tych dusz, w jaki sposb s przed tob rozmieszczone?
P. - Hmm... s ustawione w rodzaj pkola, ze mn wchodzcym w jego rodek.
DrN. - Chciabym, eby wyobrazi sobie ich usytuowanie jako tarcz zegara. Ty jeste w centrum,
tam gdzie umocowane s wskazwki. Osoba stojca naprzeciwko ciebie znajduje si na godzinie 12,
osoba po twojej lewej stronie na godzinie 9, a po prawej na 3. Rozumiesz?
P. - Tak, ale mj przewodnik Ix-Ax stoi w tej chwili za mn.
Dr N. - Tak si zwykle dzieje podczas tego pierwszego spotkania., Ray. Bdziemy uwaa, e
ulokowany jest midzy godzin 7 a 5. Powiedz mi teraz, z ktrego punktu na tarczy naszego zegara
wystpuje naprzd osoba, ktra jako pierwsza ci wita?
P. - Ze skrajnie lewego - z godziny 9.
Uwaga: Pierwsza osoba, ktra wystpuje naprzd i wita nas po zakoczonym yciu, jest zawsze
dusz majc dla nas istotne znaczenie.
Dr N. - wietnie. Czy ta dusza jawi ci si jako kobieca, czy mska, a moe nie posiada cech
pciowych?
P. (czule) - To moja ona Marian.
Dr N. - I co ona teraz robi?
P. - Ujmuje moj twarz w swoje donie... cauje mnie delikatnie i agodnie, a potem przytula do
siebie moj gow.
Kady duch wita przybywajc dusz na swj wasny sposb. Po Marian wystpuje babcia Raya i
spowija go mionie sw energi jak paszczem. Nastpna jest jego crka Ann. Cz jej energii nada
znajduje si na Ziemi, poniewa jej obecne ycie jeszcze si nie skoczyo. Pomimo tego uszczuplenia
zasobu energii, Ann obejmuje go ywioowo i koysze, miejc si jednoczenie z jego zaenowania.
Gdy tak posuwalimy si po tarczy zegara, zauwayem e mj pacjent sta si niespokojny.
Przypuszczaem, i jaki wany czonek grupy nie pojawi si jeszcze przed nim. Kiedy zbliylimy si do
koca pkola, nastrj Raya zmieni si gwatownie na gorszy po dowiadczeniu przez niego czego, co
nazywam syndromem kucania", a co wywouje dusza ukrywajca si za inn. Czasami takie zachowanie
duszy ma charakter artobliwy, co jak zabawa w chowanego, jednak w tym wypadku byo inaczej.
DrN. - Czy to ju wszyscy?
P. (wiercc si niespokojnie w fotelu) - Nie... dostrzegam jaki cie za moj ciotk Bess.
Dr N. (po uspokojeniu go i dodaniu mu otuchy) - Ray, opowiedz mi szczegowo, co si dzieje.
P. - Widz bysk wiata, (rozpoznajc) Och... to mj ojciec... Carl. Chowa si za innymi. Chce
by ostatni. Unika mnie. Jest speszony niefrasobliwym nastrojem tego spotkania - wszystkimi
tymi uciskami, miechami i podnieceniem. Mj ojciec nie ma w tej chwili ochoty na
przyczenie si i przywitanie ze mn. (ponuro) Ja rwnie.
Uwaga: Nieco pniej podczas tej sesji zajm si dusz Carla.
Dr N. - Przejd dalej, do momentu twojej rozmowy z Carlem. Postaraj si przedstawi dokadnie
jej przebieg.
P. - Wkrtce rozpoczlimy... analizowanie tego, co si stao i dlaczego... omawianie naszych
postaw i opinii. S tam Marian i Ann, za Carl wci robi wraenie przybitego. Zaczyna od stwier-
dzenia: Jako ojciec byem dla ciebie zbyt surowy. Wiem, e to, co planowalimy, wymkno nam
si z rk. To ycie tak szybko mi przeleciao..."
DrN. - Jak reagujesz na to wyznanie, Ray?
P. (uderzony nag myl) - Dusza Carla nie przypomina tego grubiaskiego pijaka, jakim by
mj ojciec... och, dostrzegam pewne podobiestwa... ale jego wrodzona dobro nie moga si
ujawni. Nie by w stanie zapanowa nad popdami tego ciaa.
Dr N. - Wybacz, Ray, ale czy nie prbujesz przypadkiem zbyt atwo usprawiedliwi jego
zachowa? Chodzi mi o to, e Carl rwnie mia si w tym yciu czego nauczy, prawda?
P. - Racja, zgodzi si dobrowolnie przyj ciao skore do emocjonalnych wybuchw. Oprcz
realizacji planu uczynienia celowo mojego ycia trudnym, chcia si przekona, czy bdzie potrafi
lepiej powcign ciao skonne do gwatownych czynw. Poprzednie ycie Carl spdzi na
folgowaniu sobie. Teraz przyzna, e to nasze ostatnie, wsplne ycie si nie powiodo. Carl nie
postpowa waciwie ani wobec mnie, ani wobec samego siebie.
Dr N. (naciskajc) - Czy mimo to nie sdzisz, e Carl usprawiedliwia ze postpowanie wobec
ciebie cechami swojego wczesnego ciaa?
P. - Nie, tutaj nie mona si od tego wykrci. Carl wyjania, e wprawdzie tym razem zawid
mnie na wiele sposobw, ale nauczy si czego w tym yciu, i pyta, czy ja te wyniosem std ja-
k nauk, (pacjent przerywa)
Dr N. - Prosz, Ray, mw dalej.
P. (gbokie westchnienie) - Widz, e caa jego zo znika bez ladu, i jest to dla mnie troch
dziwne dowiadczenie, bo nie przywykem jeszcze do jego prawdziwego ja... ale wkrtce si z tym
oswoj.
Dr N. - Po rozwaeniu tego wszystkiego powiedz mi, Ray, jakie wasne negatywne skonnoci
dusza Carla wnosi w swe inkamacje?
P. - On sam zdaje sobie spraw ze swego denia do panowania nad wydarzeniami i otaczajcymi
go ludmi. W trakcie swego poprzedniego ycia jako mj ojciec ulega tym cigotom. Obaj mamy w
yciu problem z konfrontacj. Wanie dlatego tak dobrze nam si pracuje z Ann i Marian. Wydaje
si, e one duo atwiej radz sobie z yciowymi frustracjami ni my.
Dr N. - Wrmy do okolicznoci, ktre sprawiy, e potrzebowae nad sob wadzy surowego
ojca majcego celowo uczyni twoje ycie cikim. Nawet gdyby Carl wypeniajc swe zadanie nie
popad w przesad, wci nie pojmuj, dlaczego zgodzie si by jego synem.
P. (mieje si) - Aby to zrozumie, musiaby zna mojego przewodnika Ix-Axa. Posuguje si on
raczej dowcipem ni przesadnym moralizowaniem. Nie naduywa swojego autorytetu i nie
naciska na nas zbyt mocno, gdy Carl i ja nie lubimy twardej rki. Ix-Ax kieruje nami, a
jednoczenie pozwala nam wierzy, e wszystkie pomysy pochodz od nas samych, (pauza)
Pozwala mi sdzi, i co uszo mi na sucho, a potem szturcha moje sumienie. Jest nauczycielem,
a nie kierownikiem.
Dr N. - No dobrze, ciesz si, e usyszaem te informacje o Ix-Axie, ale jaki to wszystko ma
zwizek z tob, Carlem i tym minionym yciem, podczas ktrego ucierpiay relacje midzy wami?
P. (cierpliwie) - W yciu poprzedzajcym to ostatnie z Carlem, byem sierot i nabraem pewnych
zych nawykw. W tamtym ciele utraciem moj prawdziw tosamo. To by sygna ostrzegawczy.
DrN. - W jakim sensie?
P. - Kiedy byem dzieckiem, nikt si mn nie zajmowa. Moja matka zmara. Samotne
dziecistwo moe ci uksztatowa albo zama. Problem polega na tym, e... kiedy staem si
mocniejszy i stanem na wasnych nogach, niewiele troszczyem si o innych. Stworzyem sobie
ycie polegajce na braniu, podczas gdy sam dawaem niewiele. Uwaaem, e ludzie sami co
winni.
Dr N. - Posuchaj, Ray, czy musisz dochodzi do takich skrajnoci? Czy zamiast zaplanowa
sobie ycie z Carlem, nie moge mie kochajcego ojca, ktry zrekompensowaby ci to poprzednie
sieroctwo?
P. (wzrusza ramionami) - To byoby zbyt atwe. Po moim yciu jako sieroty, Ix-Ax spyta
mnie: Przypuszczam, e teraz masz ochot na ycie, w ktrym bdziesz rozpieszczany przez
pobaliwych rodzicw?" Odpowiedziaem: Suchaj, to brzmi cakiem niele". Na to on: Moe
jeszcze urzdzimy to tak, eby by jedynakiem z zamonej rodziny?" Przez jaki czas mielimy
niez zabaw obmylajc ten scenariusz, szczeglnie gdy Carl wtrci si do rozmowy z kilkoma
dowcipnymi uwagami na temat tego, e jako mj bogaty ojciec chce mie mnstwo pienidzy,
eby mc gra na wycigach. Carl uwielbia konie.
Dr N. - W takim razie dlaczego ty i Carl ostatecznie zmienilicie zdanie i zdecydowalicie si na
to stresujce wsplne ycie?
P. - Ix-Ax zbyt dobrze nas zna. Jestem bardzo daleki od dania od ycia, aby byo usane
rami. W kocu poprosilimy go o wsplny przydzia do jakich trudnych warunkw.
Dr N. - Czy w ten sposb twoja samotno i alienacja nie pogbiy si jeszcze w porwnaniu z
poprzednim yciem? Zastanawiam si, czy ty i Carl istotnie nauczylicie si czegokolwiek z takiego
uomnego zwizku ojca z synem.
P. (milczy przez chwil i zaciera donie w zamyleniu) - I tak, i nie. To prawda, e w obydwu
tych minionych yciach uywaem mojej alienacji jako wymwki majcej usprawiedliwi brak
realnego postpu. Ale przynajmniej w moim ostatnim wcieleniu miaem ojca, ktry mnie nie
opuci. Wyzwiska Carla byy lepsze ni cakowita samotno poprzedniego ycia, w ktrym byem
sierot.
Dr N. - Jednak to niewielkie wsparcie. Czy dusza Carla bya twoim ojcem rwnie w twym
wczeniejszym, sierocym yciu?
P. - Nie.
DrN. - Jak najwaniejsz nauk wyniose z tych dwch ostatnich ywotw?
P. - eby bez wzgldu na przeciwnoci losu zachowywa sw tosamo. To uczyni moj dusz
silniejsz.
Dr N. - Z pewnoci, Ray. Niemniej uwaam, e mgby od czasu do czasu troch zwolni i
przyj dla odmiany jakie atwiejsze ycie. Czy nie przydaoby si zapa oddech i zbudowa
mocniejszy fundament dla zachowania tosamoci w przyszych ciaach?
P. (wyranie zirytowany t propozycj) - Nie! Powiedziaem ci ju, e potrafi to osign. Ix-
Ax te jest tego zdania. Jestem wystarczajco silny, aby pokona wszelkie przeszkody. Moje ycie
z Carlem jako ojcem byo sprawdzianem dojcia do siebie po poprzednim yciu sieroty i ta prba
wypada dla mnie pomylnie, (z moc) Mnstwo si nauczyem na przyszo i powiedziaem to
Carlowi, eby poprawi mu nastrj.
Dr N. - W jaki sposb w wiecie dusz udao si wam obu znale jakie rozwizanie wszystkich
tych problemw?
P. (agodniejszym, bardziej zadumanym tonem) - Kiedy jestemy sami, wymieniamy midzy
sob nasze myli oraz wszystkie wspomnienia z tego wsplnego ycia.
Dr N. - Czy to jest ta pena wymiana umysw, o ktrej mi mwiono?
P. - Tak. Kada czstka mojej tosamoci jako syna Carla jest przesyana do niego, podczas gdy on
wysya do mnie wszystkie swoje wspomnienia z okresu, kiedy by moim ojcem. S one bardzo
subiektywne - i o to wanie chodzi. W naszej grupie nazywamy ten przepyw wychylaniem kielicha
goryczy.
Dr N. - I podejcie kadego jest cakowicie szczere?
P. - Tutaj nie mona oszukiwa.
Dr N. - Czy taka wymiana trwa dugo?
P. - Nie, transfer jest krtki, ale kompletny. Pniej postrzegamy wszystkie udrki i troski, bl,
gniew i popdy z punktu widzenia tej drugiej osoby, poniewa to jest waciwie tak, jakbymy byli
wewntrz jej dawnego ciaa. Stajemy si ni.
Dr N. - Czy ta wymiana umysw sprowadza przebaczenie?
P. - To jest co o wiele wicej. To niewyobraalne poczenie dwch umysw. Obydwaj
dowiadczamy okolicznoci, ktre doprowadziy drug stron do podjcia okrelonych decyzji.
Odczuwam niespenienie Carla, a on wyczuwa moje. Kiedy wymiana si dokona, zostawia tak
gbokie lady, e przebaczanie drugiemu nie jest ju konieczne. Kady z nas przebacza sobie i
przez to uzdrawiamy siebie nawzajem. Dochodzimy do absolutnego zrozumienia. Bdziemy
prbowa ponownie w nastpnych yciach, dopki nam si nie uda.
Po pocztkowym skrpowaniu, Ray i Carl odpryli si i znw czuj si szczliwi w swojej grupie
dusz. To nie znaczy, e zachowanie Carla w ostatnim yciu zostao w wiecie dusz szybko puszczone w
niepami. Podczas przegldu i oceny tego ycia, jeszcze przed spotkaniem z Rayem, Carl by w peni
wiadom ogromnego blu i krzywdy, jak mu wyrzdzi. Dziaay tu dwie siy. Pierwsza to potencjalne
zdominowanie prawdziwego charakteru duszy przez biofizyczne cechy przyjtego ciaa oraz przez
oddziaywanie danego rodowiska. Drugim czynnikiem jest rola, jak wyznaczono kadej duszy do
odegrania w serialu karmicznej przyczynowoci.
Kade ycie jest kawakiem materiau, stanowicym fragment gobelinu naszej egzystencji. Jeli
jaki czonek naszej rodziny jest wobec nas surowy i bezwzgldny albo niezdecydowany i uczuciowo
obojtny, postrzegamy jedynie powierzchowny aspekt penego, prawdziwego charakteru tej duszy.
Wszystkie przydziay yciowych rl maj swj cel. Jeli w dziecistwie miae wyjtkowo trudnych
rodzicw, zadaj sobie nastpujce pytanie: jak wiedz zyskaem w kontakcie z nimi, ktrej inaczej
bym nie posiad?
W obecnym yciu Ray miewa problemy z nerwic natrctw i uzalenieniem od lekw. Jednake w
wieku 45 lat czerpie ze swych wewntrznych rde i daje sobie z tym rad. Jak mi wyzna, bardzo pomogo
mu dotarcie podczas naszej sesji do jego prawdziwej duchowej tosamoci. Dusza Carla jest teraz jego
starszym bratem, ktry w dziecistwie niele zalaz mu za skr. Wiele wzorcw zachowa z przeszego
ycia powtarza si rwnie dzisiaj. Niemniej jednak te dwie dusze s ze sob zwizane znacznie mocniej
jako bracia, ni poprzednio jako ojciec i syn.
Dziki temu, e przykre wspomnienia nie zostay w tym yciu pogrzebane, dusza Raya yje w
zdrowszym mentalnie ciele. Dusza Ann, odtwrczyni jednej z gwnych rl, jest tym razem matk, a nie
crk Raya. Wnosi ona w jego teraniejsze ycie powiew nowego pokolenia. Gershen Kaufman napisa,
e wstyd jest rodzajem zabjstwa duszy". Jednym z problemw Raya jest radzenie sobie ze wstydem.
Wstyd wprawia nasze umysy w stan odrtwienia, poniewa wywouje poczucie braku akceptacji, niszoci
i bezwartociowoci. Potrafi uniemoliwi ludzkiemu umysowi dokonanie jakiegokolwiek duchowego
postpu. Jednak Ray jest, jak widzielimy, niezwykle zdeterminowan dusz i nie zrezygnuje z tych
trudnych ywotw na rzecz przygodnego odpoczynku. Wykorzystuje kade cikie ycie, by sta si
silniejszym.
Przykad 47 pokazuje, e istniej dusze stale domagajce si przydzielania im cia stanowicych
sprawdzian siy ich duchowego charakteru. Zarwno Ray, jak i Carl s duszami, ktre przy pewnych
typach cielesnej chemii atwo popadaj w uzalenienie od naogw. Dlaczego zatem wci prosz o takie
ciaa? Czyni tak, aby si rozwin. Jakie obsesyjne, zmieniajce nastrj zachowanie stao si
problemem i Ray jest zdecydowany sobie z nim poradzi, zanim pjdzie dalej. Wiem, e ta dusza czyni
cige postpy. Ray opowiedzia mi, e spotka kobiet swoich marze, ale mg j doceni dopiero, gdy
wyzwoli si od narkotykw i alkoholu. Odkrylimy, e t jego przysz on jest dusza Marian.
Jeszcze ostatnia uwaga na temat syndromu kucania, kiedy powracajca dusza nie widzi wyranie
wszystkich czonkw swojej grupy. Gdy przydarza si to pacjentowi siedzcemu w moim gabinecie,
bywa e ta ukrywajca si przed nim dusza wywrze na niego w przyszoci gboki wpyw.
Przypominam sobie pewn mod wdow, ktra przysza do mnie wci jeszcze opakujc swego
niedawno zmarego ma. Dokonalimy przegldu wszystkich czonkw jej grupy dusz, w tym
rwnie duszy jej nieyjcego maonka. Podczas penej uczucia sceny obj j i powiedzia, eby
bya silna, a wszystko bdzie dobrze. Potem ona rzeka: Ach, jest jeszcze kto. Jaka ciemna
sylwetka, schylona za innymi. Och - to dusza mojego przyszego ma. Jestem tego pewna - ale w
tym yciu jeszcze si nie spotkalimy. W tej chwili nie powinnam si dowiedzie, kim on jest, bo to
zniszczyoby spontaniczno naszego poznania".
Przykad 48
Dr N. - Dlaczego chciae odwiedzi ssiedni grup duchow?
P. - Nale do grupy mniej powanej ni wikszo innych. Pragnem odwiedzi to skupisko,
poniewa jest ono nieco bardziej zaawansowane od nas. Zetknicie si z lepszymi aktorami
pomoe mi wzbogaci mj wasny yciowy spektakl. Wikszo tych dusz jest ju gotowa do
przejcia na wyszy poziom i rozpoczcia indywidualnych studiw i robi wraenie bardzo
zdeterminowanych. Opowiadam im par dowcipw o naszej grupie, eby rozluni atmosfer, a
oni podrzucaj mi kilka praktycznych pomysw.
Dr N. - Czy czsto ich odwiedzasz?
P. - Nie, zdajemy sobie spraw, e kady jest bardzo zajty, i ja to szanuj. Nie chc im
zbytnio przeszkadza.
Dr N. - Opowiedz mi, jak przebiega twoja ostatnia wizyta.
P. - Zastaem ich w trakcie gorcej dyskusji. Jeden z nich, o imieniu Orick, opowiada wanie
fragment snu, jaki przyni mu si w zakoczonym niedawno wcieleniu. Orick uwaa, e inni
mogliby chcie usysze o tym zdarzeniu.
Dr N. - O zdarzeniu zwizanym ze snem, ktry mia Orick, kiedy przebywa ostatnio w ludzkiej
postaci na Ziemi?
P. - Tak jest. Gdy Orick spa, kto z jego grupy wysa mu ze wiata dusz informacj, ktr jego
ludzki umys bdnie zinterpretowa.
Dr N. - No dobrze, ale czy to bya wina wysyajcego, czy Oricka?
P. - Musisz zrozumie, e czonkowie grupy, ktr odwiedzam, s w tej dziedzinie
profesjonalistami. Nie lubi pomyek. Oni bardzo serio traktuj to, co robi.
Dr N. - Prosz, mw dalej. Czego si nauczye z opowieci Oricka o tym wydarzeniu zwizanym z
jego snem?
P. - Orick powiedzia, e wtedy na Ziemi, po obudzeniu si rano, pogry si w gbokich
rozmylaniach, usiujc rozwika otrzymane w nocy przesanie. Podejrzewam, e w jego
ludzkim umyle jawio si ono zbyt mtnie, by mg uchwyci jego sens. Orick zrobi agodn
wymwk swojemu przyjacielowi - temu nadawcy - za to, e nie dopracowa lepiej swej metody
przesyania informacji za pomoc snw.
Dr N. - I co tamten mu odpowiedzia?
P. - Odpar bezceremonialnie: Nie, to ty odczytae moj wiadomo w niewaciwy sposb,
a potem postpowae bdnie z powodu wasnej pomyki".
Dr N. - A jaki wniosek wycigna grupa z tej dyskusji midzy Orickiem i jego przyjacielem?
P. - Przypuszczam, i wszyscy uznali, e nawet jeli dwie dusze s sobie bardzo bliskie, to
niedoskonae cechy odbiorcze ludzkiego mzgu mog schrzani kad transmisj. Aby zapobiec
takim przypadkom, dusza pozostajca w wiecie dusz powinna wysya wiadomo kilkakrotnie i
nie polega wycznie na jednym rodku przekazu, takim jak sen, a take stara si, by przekaz by
zwizy i precyzyjny.
Dr N. - A wic to bya dla ciebie owocna wizyta? Nauczye si czego?
P. - Zawsze tak jest. Najczciej siedz cicho i przysuchuj si rozmowom tej szczeglnej
grupy. Dyskusja o transmisji duchowych przesa bya dla mnie bardzo pouczajca, i powtrzyem
mojej grupie ksztacenia wszystko, czego si z niej dowiedziaem.
Te grupy, ktre czuj si skrpowane obecnoci zwykych odwiedzajcych, mog powita z
zadowoleniem wizyt jakiego zaawansowanego specjalisty lub duszy powszechnie znanej, z
ktrymi rzadko maj do czynienia. Przedstawiem przykad tego rodzaju wizyty w rozdziale
pitym, we fragmencie dotyczcym kolorw odwiedzajcych. Jednak wydaje si, e nawet te
zamknite grupy czerpi przyjemno z kontaktw towarzyskich odbywajcych si poza obrbem
ich miejsc nauczania. W ksice tej przedstawiem ju takie lokalne orodki, w ktrych liczne
pierwszorzdne grupy spotykaj si i prowadz ze sob dyskusje. Wiele dusz traktuje to jako rodzaj
rekreacji.
Poniewa dusze zaczynaj by chwilami zniecierpliwione sw oficjaln prac, ich instruktorzy
czsto urzdzaj dla nich zebrania w czym w rodzaju centrw kultury, aby mogy wysucha
wystpie zaproszonych mwcw. Pozwala to duszom odpocz od ich staych nauczycieli oraz
spojrze z odmiennej perspektywy na nurtujce je problemy. Odczyty mog dotyczy kwestii takich,
jak sposoby okazywania wdzicznoci innym i dzielenia si z nimi naszymi talentami albo zalety
yczliwoci, lojalnoci i uczciwoci. Zdaj sobie spraw, e wszystkie te moralne zagadnienia nie
wygldaj na zbyt rozrywkowe, jednak wykadowcy urozmaicaj je osobistymi anegdotami i licz-
nymi alegoriami, w ktrych wykorzystuj swoje ziemskie dowiadczenia. Odbywaj si tam
rwnie inne, subtelne rozmowy pomidzy mistrzami w swojej dziedzinie a przedstawicielami
publicznoci, jednak moi pacjenci nie byli w stanie przeoy dla mnie ich treci. Oto cytat
pozwalajcy odczu atmosfer takich zebra:
Proces naszego szkolenia jest wspomagany przez wystpujcych z gocinnymi odczytami
wykadowcw. Ich podejcie i charakter s odmienne od prezentowanych przez mojego
przewodnika, co okazuje si bardzo korzystne. Jest na przykad jedna kobieta, Shalakin, ktr
podziwiam. Co jaki czas zjawia si w naszym centrum kultury, ja za nigdy nie opuszczam oka-
zji usyszenia jej. Posiada wyjtkow zdolno natychmiastowego trafiania w sedno danej
kwestii. Potrafi przedstawi kady, najbardziej nawet skomplikowany problem w sposb tak
jasny i przystpny, i zyskuj pewno, e kiedy nastpnym razem zetkn si z nim w yciu,
duo lepiej sobie z nim poradz. Shalakin zaleca nam rwnie, abymy uwanie przysuchiwali
si na Ziemi ludziom, ktrych niespecjalnie lubimy, poniewa od kadego mona si czego
nauczy.
Czas wolny
Ten podrozdzia dedykowany jest tym wszystkim, ktrzy ywi obawy, e egzystencja midzy
yciami upywa wycznie na pracy, bez adnych rozrywek. Termin wypoczynek i rekreacja" ma w
wiecie dusz cakiem okrelone zastosowanie; wysuchaem relacji setek pacjentw o ich sposobach
spdzania czasu poza obrbem miejsc szkolenia. Po fizycznej mierci nasze dusze zachowuj nadal mie
wspomnienia z ziemskiego ycia. W naszej duchowej pamici pozostaje smak wykwintnych potraw i
napojw, dotyk ludzkich cia, zapachy, obrazy i dwiki, wyprawy na pustynie, grskie wspinaczki i
kpiele w ziemskich morzach. Wieczny umys moe przypomina sobie odruchy i zmysowe przyjem-
noci ludzkiego ciaa oraz wszystkie przeywane w nim uczucia. A zatem jest cakiem naturalne, e dusze
chc zatrzyma te materialne wspomnienia poprzez odtworzenie w wiecie dusz swych byych cia.
Przecie to wanie tutaj, w wiecie dusz, powstay teoretyczne projekty i ostateczne energetyczne
modele ich fizycznych organizmw.
We fragmencie tym omwi rwnie podre dusz na Ziemi midzy wcieleniami, stanowice form
rekreacji. Rozdzia smy bdzie natomiast powicony duszom udajcym si do wiatw innych ni
Ziemia. Te podre dusz mog by pomylane jako pracowite wakacje", spdzone na badaniach i
nauce, bd te bywaj przeznaczone wycznie na odpoczynek. Granice midzy nauk a wypoczynkiem
na oddalonych od domu duszy fizycznych i mentalnych wiatach s pynne i zale od gwnego celu
podry oraz od nastawienia samej duszy. Poniewa tematem tego podrozdziau jest rekreacja,
zamieszczone przykady podry na Ziemi oraz innych zaj w wiecie dusz ogranicz si do rozrywek
dusz.
Przerwa wakacyjna
Moi pacjenci wprowadzaj rozrnienie midzy krtkimi przerwami w nauce a duszymi okresami
odpoczynku. W poniszym przykadzie pacjent opowiada o typowej przerwie w zajciach lekcyjnych:
Nasza grupa skada si z dziesiciu osb, ale krtk przerw w zajciach kady spdza
osobno. Ja lubi wybra si na spacer z daa od naszego sektora. Przemierzam korytarz i
wychodz na otwart przestrze, wypenion prowadzcymi ze sob rozmowy duszami z wielu
innych grup. W tych przelotnych chwilach odpoczynku najbardziej podoba mi si ich
spontaniczno. Mona wwczas z atwoci pozna kogo, z kim zapragnie si zosta w jaki
sposb skojarzonym w przyszym yciu. Jednak podczas tych przerw nie tyle rozmawiamy o
sprawach zawodowych, co raczej poddajemy si nastrojowi tych przygodnych spotka i
poznajemy odmienne rodzaje dusz. Oczywicie, zabawnie jest te natkn si na kogo znanego z
przeszego ycia i uci sobie z nim pogawdk.
Inna pacjentka tak opisaa przerwy lekcyjne, spdzane z czonkiniami jej grupy wcielajcymi si
zazwyczaj w eskie ciaa:
Spacerujmy po terenie otoczonym ogrodem penym kwiatw. Jest tu pikny staw, wypeniony
wibrujc, wzmacniajc pynn energi. Jest do pytki, tote raczej pluskamy si w nim, ni
pywamy. Unosimy si na powierzchni jak nimfy wodne i opowiadamy sobie zabawne historie z
naszych wciele.
Syszaem jednak, e w tych grupach, gdzie dusze nie s jeszcze w peni androgyniczne,
odbywaj si zabawy nacechowane seksualnie. To mnie bynajmniej nie dziwi. Jak ju wspomniaem
wczeniej, modsze dusze, inkarnujc na Ziemi, skonne s wybiera jedn pe. Pewna pacjentka
powiedziaa mi: W trakcie naszych piknikw podczas przerw, moje przyjaciki i ja flirtujemy z kilkoma
ukierunkowanymi msko duszami z ssiednich grup. Grozimy im, e jeli nie bd si odpowiednio
zachowywa, w nastpnym yciu zostaniemy ich onami".
Przykad 49
Dr N. - Co jest dla ciebie najprzyjemniejsz form rekreacji pomidzy wcieleniami?
Dr N. - Dokd si udajesz?
P. - W moim ostatnim yciu uwielbiaem plae poudniowej Kalifornii. Tote powracam tam, eby
wygrzewa si w socu na piasku, spacerowa po play pord mew i poddawa si falom przy-
boju. Fale to moja namitno - kocham to uczucie ruchu i oskot rozpryskujcej si piany.
P. - Zabieram ze sob dokadnie tyle energii, ile do tego potrzeba, jednak nie a tyle, eby by
widzianym.
Dr N. - Syszaem, e na wiele wakacyjnych wypraw dusza moe zabra 100 procent swojej
energii. Jak jest w twoim przypadku?
P. - Na Ziemi nie robimy tego, bo to nie byoby w porzdku straszy ludzi. Bior najwyej 5
procent, zazwyczaj jednak troszk mniej.
Dr N. - Czy to znaczy, e gdybym spacerowa po play, po prostu przeszedbym przez ciebie nie
wyczuwajc twojej obecnoci?
Bywa, i takie dusze zamierzaj zbudowa mentalnie dokadn kopi bliskich im miejsc, w
ktrych niegdy yy, wliczajc w to krajobraz, parki, ulice oraz wszystkie budowle przypominajce
im ich rodzinne miasto. Musz wwczas jedynie przywoa te miejsca z pamici i przy pomocy
kierowanych strumieni energii powoa je do istnienia. Do penej realizacji tych projektw,
powstajcych z czystej energii, niezbdna moe si okaza pomoc innych dusz. Scenerie te, kiedy raz
zostan stworzone przez dan dusz, mog znikn jedynie wwczas, gdy ju przestan jej by
potrzebne.
Ilekro dusze si tam znajd, odtwarzaj rwnie posiadane wwczas przez siebie ciaa. Mog te
powoa do ycia swoje dawne, ulubione zwierzaki, co omwi szerzej we fragmencie powiconym
zwierztom. Musz doda, e wiele dusz preferujcych ten rodzaj wypoczynku odznacza si wesoym
i skorym do zabaw usposobieniem. Czasem prosz one swych przyjaci z przeszego ycia, aby
przybyli i towarzyszyli im w tych odtworzonych, bliskich im wszystkim miejscach. Pierwszestwo
daj wwczas swym bratnim duszom, co ilustruje poniszy cytat:
Moja ona Erika i ja bardzo lubilimy may domek, wybudowany przez nas w Alpach
bawarskich. Po mierci zapragnlimy znw si w nim znale, tote odtworzylimy go z pomo-
c naszego nauczyciela posugiwania si energi, ktry uwaa, e bdzie to dla nas dobre
wiczenie. Model pochodzi z mojej pamici i nauczyciel obejrza go dokadnie, zanim
rozpoczlimy transmisj energii. Pewnych korekt zewntrznego wygldu domu dokonali Hans i
Elfie, nasi wczeni ssiedzi, ktrzy teraz take przebywaj z nami. Natomiast wyposaenie
wntrz Erika i ja stworzylimy bez niczyjej pomocy. Odtworzyem moj dawn bibliotek, za moja
ona wykonaa wiern kopi kuchni. To cudowne by dziki temu znowu tutaj, sam na sam z ni.
Ludzie s zdziwieni dowiadujc si, e dusze mog przy pomocy swych odtworzonych cia
nawizywa intymne kontakty fizyczne. Skoro jednak udany seks pochodzi z nastawienia umysu,
zatem czyste dusze mog dowiadcza wszystkich jego zalet nawet bez fizycznych barier. W wiecie
dusz niemoliwe jest adne oszukiwanie samego siebie. Z tego, co mogem si dowiedzie, wynika, e
z powodu faktu nie posiadania gstego fizycznego ciaa wyposaonego w system nerwowy, dusze nie
doznaj tu adnych wrae dotykowych. Tak czy inaczej, nieobecno w duchowo odtworzonym
ludzkim ciele peni dozna zmysowych jest rekompensowana z nawizk przez erotyczn moc dwch
cakowicie ze sob zczonych umysw.
Mio jest pragnieniem penego zjednoczenia si z jej przedmiotem. Pomidzy yciami dusze
posiadaj zdolno wyraania mioci w sposb jeszcze bardziej intymny ni na Ziemi. Pomimo tego
niektre dusze chc jednak odtwarza sceneri przeszego ycia, w ktrej rozkwita ich mio.
Wskrzeszanie takich miejsc stanowi dla ich partnerw znaczcy symbol. Poza wszystkim, istotnym
bodcem skaniajcym wiele dusz do reinkarnacji jest przyjemno fizycznej ekspresji w biologicznej
formie.
Dusze zwierzce
Przypominam sobie pewien mj odczyt w centrum Nowego Jorku, kiedy podczas czci
przeznaczonej na zadawanie pyta, jaka kobieta z pierwszego rzdu rzucia mi nastpujce wyzwanie:
Czy wierzy pan, e koty maj dusze?" Odpowiedziaem pytaniem: A czy posiada pani kota?" Kobieta
zawahaa si przez chwil, a wtedy jej siedzcy obok towarzysz umiechn si i podnis w gr cztery
palce. Spord wszystkich, z jakimi si stykam, mionikw zwierzt na caym wiecie, zainteresowanych t
kwesti, najbardziej musz mie si na bacznoci wobec wacicieli kotw. Powiedziaem wtedy na
Manhattanie tej kobiecie, e poniewa nigdy nie poddaem hipnozie adnego kota, nie potrafi stwierdzi,
czy maj one dusze. Moja odpowied nie zadowolia jej, dopki nie dodaem, e niektrzy moi pacjenci
oznajmiaj jednak, i przebywajc pomidzy wcieleniami w wiecie dusz, widuj tam zwierzta.
wiatowe religie od dawna rozwaaj problem posiadania przez zwierzta duszy. Religie
Wschodu, takie jak judaizm, gosz i dusze zwierzce nie rni si niczym od ludzkich. Na gruncie
judaizmu istnieje jedynie rozrnienie poziomw egzystencji duszy, zgodnie z ktrym najniszy
zajmuj zwierzta, a najwyszy ludzie. Muzumanie utrzymuj, i wprawdzie kade zwierz ma
dusz, jednake nie niemierteln, poniewa nie potrafi ono dokonywa racjonalnych wyborw
pomidzy niebem a piekem. Natomiast religie chrzecijaskie rezerwuj wieczn dusz wycznie dla
istot ludzkich.
Waciciele zwierzt, ktrzy nawizuj z nimi bliski kontakt, wysyaj w kierunku swych
ulubiecw due iloci wasnej duchowej energii. Stworzenia odwzajemniaj to na rozmaite
sposoby, zalenie od rodzaju zwierzcia i jego osobowoci. Czy wiadczy to o posiadaniu przez nie
duszy? Wiemy, e zwierzta myl, lecz nie mamy pewnoci co do stopnia zaawansowania ich
procesw mylowych. Psy s opiekucze, koty zaradne, za delfiny dysponuj zoonym wzorcem
mowy. Czy jednak zdolno do swoicie rozumnego mylenia stanowi kryterium posiadania przez
zwierzta duszy?
Kady, kto hoduje jakie ulubione zwierz, powie wam, e ma ono zindywidualizowan
osobowo, a take zdolno doznawania uczu, czy nawet odgadywania ycze swego waciciela.
Wiemy, i zwierzta potrafi pocieszy nas, kiedy stracimy kogo bliskiego albo jestemy chorzy.
Nasi ulubiecy, obdarzajc nas bez zastrzee swym towarzystwem i mioci, poprawiaj nam
nastrj i wpywaj korzystnie na nasze zdrowie. Tym, ktrzy uwaaj, i zwierzta s obdarzone tylko
zdolnoci odczuwania i kieruj si wycznie instynktem, odpowiedziabym e skoro s one zdolne do
percepcji mylowej, to tym samym w pewnym stopniu posiadaj zindywidualizowan energi.
Moi pacjenci twierdz, i kade zwierz przynaley do swej wasnej, swoistej kategorii energii
intelektualnej i przeto ludzkie dusze nie poruszaj si w gr i w d drabiny bytw, od jednej formy
do innej. Te czstki energii rozpocieraj si od skomplikowanych form ycia, jak w przypadku
szympansw, do zupenie prostych struktur. Pomimo faktu, i moi pacjenci wykluczaj moliwo
transmigracji, by moe wszelka materia organiczna i nieorganiczna jest ze sob powizana w
celowy sposb i wysya w kierunku Ziemi wibrujc energi.
Pacjenci, ktrzy w wiecie dusz utrzymuj zwizki z rozmaitymi zwierztami, mwili mi, e
istotnie wszystkie one posiadaj pewien rodzaj duchowej energii. Nie s podobne do dusz ludzkich, a
take rni si od siebie nawzajem. Syszaem, i po mierci tych zwierzt ich energia egzystuje w
sferach innych ni te, w ktrych przebywaj dusze ludzi". Dla osb w stanie hipnozy, sfery oznaczaj
przestrzenie, z ktrych kada posiada swoje specyficzne wzorce i funkcje. W mojej praktyce zetknem
si z wieloma relacjami dotyczcymi dusz zwierzcych w wiecie dusz. Dobr ilustracj stanowi
poniszy przykad, opowiedziany przez pacjentk o imieniu Kimoye.
Przykad 50
DrN. - Kimoye, w jaki sposb lubisz odpoczywa?
P. - Szczerze mwic jestem do cich, niezbyt towarzysk dusz i kiedy znajd si z dala od
mojej grupy, przyjemno sprawiaj mi dwie rzeczy: zajmowanie si ogrodem i zabawa ze
zwierztami.
Dr N. - Czy naprawd stwarzasz roliny w wiecie dusz?
P. - Tworzenie ywych rzeczy z energii stanowi tutaj jedno z naszych najwaniejszych wicze.
Dr N. - Opowiedz mi o twych zabawach ze zwierztami.
P. - Mam psa i kota, a take konia. To moi ulubiecy z ostatniego ycia.
Dr N. - Czy one po prostu zjawiaj si na twoje yczenie?
P. - Nie, musz je przywoywa, poniewa na codzie nie mieszkaj w naszych przestrzeniach,
a ja nie mog uda si do miejsca ich pobytu. Przyprowadza mi je Opiekun Zwierzt. Nazywamy
ich tropicielami.
Dr N. - To znaczy, e taki tropiciel musi znale twoje dawne zwierz, a nie jakie stworzone
przez ciebie z energii, jak roliny w twoim ogrodzie?
P. - Tak jest.
Dr N. - Kimoye, czy zwierzta maj dusze?
P. - Tak, oczywicie, e maj, ale rozmaitych rodzajw.
Dr N. - Jaka jest rnica midzy duszami zwierzcymi a ludzkimi?
P. - Dusze wszystkich ywych stworze maj odmienne... waciwoci. Dusze zwierzce
posiadaj mniejsze czstki energii... mniejszych rozmiarw i mniej zoone ni ludzkie.
Dr N. - Jakie s, wedle twej wiedzy, inne rnice pomidzy duszami ludzi i zwierzt?
P. - Oprcz rozmiarw i moliwoci, najwaniejsz rnic jest to, e zwierzce dusze nie s
kierowane przez ja. W przeciwiestwie do naszych, nie s owadnite przez indywidualne
problemy. Poza tym akceptuj swoje rodowisko naturalne i wtapiaj si w nie, zamiast walczy o
jego opanowanie, jak to czyni istoty ludzkie, (przerywa, po czym dodaje) Moemy si tego od nich
uczy.
Dr N. - Mwia, e dusze zwierzt maj w wiecie dusz swoje wasne terytorium. Jak w
takim razie moecie kontaktowa si z nimi, nawet z pomoc Opiekuna?
P. (skonsternowana pytaniem) - Na Ziemi dysponuj energi czuciow, tak jak my... ich
fizyczna egzystencja jest podobna do naszej... wic czemu take mentalna nie miaaby...?
DrN. - Poczekaj, powiedziaa przecie, e posiadaj zestaw wasnoci odmienny od naszej
energii intelektualnej?
P. - Podobnie jak moje roliny, a jednak mog z nimi przebywa, jeli tylko zechc.
Dr N. - Wspomniaa, e bawisz si ze swoim psem. Czy energia roliny moe przeksztaci
si w energi psa?
P. - Nie, bo przecie kada forma ycia ma swoisty ukad energii - ta energia nie moe
przekroczy granicy oddzielajcej j od innej formy fizycznej, nawet pochodzcej z tej samej
planety.
Dr N. - Czy to znaczy, e kot nie moe transmigrowa do wyszej formy ycia, a istota ludzka
nigdy nie spadnie w przyszym yciu do formy niszej i nie wcieli si na przykad w kota?
P. - Wanie. Energia jest tworzona i przeznaczona dla okrelonych form fizycznych i
mentalnych.
Dr N. - Jak sdzisz, dlaczego tak si dzieje?
P. (mieje si ze mnie) - Nie mam najmniejszego pojcia o tutejszym wielkim planie, wiem tylko, e
nie naley miesza ze sob rnych rodzajw dusz.
Dr N. - Powiedz mi, Kimoye, czy dusze twych ulubionych zwierzakw przebywaj w grupach,
takich jak twoja wasna grupa dusz?
P. - Jak mwiam, nie chodz do ich miejsc pobytu. One nas tam nie wzywaj. Nie potrafi ci
niczego powiedzie o tych obszarach, z wyjtkiem tego, co usyszaam od Opiekuna Zwierzt, a
mianowicie, e istnieje tam generalny podzia na grupy ldowe, powietrzne i wodne.
Dr N. - Czy w wiecie dusz midzy zwierztami s jakie zwizki?
P. - O ile si orientujemy, wieloryby, delfiny i foki trzymaj si razem, podobnie jak wrony i
sokoy czy konie i zebry - te rodzaje istot. Zasadnicze podobiestwa gatunkowe wytwarzaj u
zwierzt powizania ze zbiorowoci, w ktre nie mamy wgldu - a przynajmniej ja nic o nich nie
wiem.
Dr N. - No c...
P. (przerywa mi) - Przypuszczam, e gdybymy musieli o czym wiedzie, powiedziano by nam
to.
DrN. - Dobrze, wrmy jeszcze do kwestii twoich zabaw ze zwierztami podczas czasu
wolnego. Czy mogaby mie jakie dzikie zwierz, na przykad wilka?
P. - Tylko gdyby ten wilk by udomowiony.
Dr N. - Moesz mi to wyjani?
P. (pacjentka marszczy czoo w skupieniu) - Na to, abymy odczuwali potrzeb pracy z danymi
ywymi formami ycia, ich towarzystwo musi przynosi nam jak korzy. Mj ziemski pies moe
przebywa ze mn w mojej duchowej posiadoci, gdzie zbudowaam dom i zaoyam ogrd,
poniewa jest to dla niego czym naturalnym. Jego miejsce jest przy mnie, bo w przeszoci
bylimy bliskimi towarzyszami zabaw. Nasza oboplna ziemska mio i szacunek s tu
wskrzeszane, gdy stanowi warto. Dla nas obojga tkwi w tym pikno - pewnie wanie
dlatego si na to zezwala.
Dr N. - Czy potrafiaby wymieni rnice midzy dusz ziemskiego domowego zwierzcia a
dusz zwierzcia dzikiego?
P. - Myl, e tak. Jak powiedziaam, dusze zwierzce s daleko mniej skomplikowane ni
ludzkie. Dusze zwierzt domowych potrafi rozszerzy na nas mio i uczucia, ktrych
potrzebujemy. Dusze dzikich zwierzt nie skupiaj si tak na tym i w ogle niezbyt dobrze nas
rozumiej. Wikszoci takich dusz nie mona do niczego zmusi - i nie powinno si tego robi
tylko z tej racji, e zamieszkujemy to samo rodowisko.
Dr N. - Czy uwaasz, e dzikie zwierzta bardziej potrzebuj wolnoci?
P. - Moe i tak, ale duszom wszystkich ywych istot - a zwaszcza naszym - potrzebna jest
wolno wyraania siebie. Co do dusz zwierzt domowych, to s one bardziej skonne do
zrezygnowania z czci wolnoci i zwizania si z ludmi, w zamian za otrzymywan od nich
mio, sympati i ochron. W fakcie posiadania zwierzt jest pewna symetria.
Dr N. - Kimoye, to zabrzmiao tak, jak gdyby jedynym zadaniem zwierzt na Ziemi byo suenie
ludziom.
P. - Jak ju ci powiedziaam, to jest wzajemna wymiana korzyci. Ci spord nas, ktrzy na
Ziemi kochaj zwierzta, wierz i w pewnym stopniu moemy si z nimi porozumiewa. Gdy
wracamy do wiata dusz i spotykamy tam ponownie naszych ulubiecw - podobnie jak my, w
czystym stanie duchowym - staje si to jeszcze bardziej oczywiste.
Dr N. - Czy w wiecie dusz wszyscy ywi wobec dusz zwierzcych uczucia podobne do
twoich?
P. - Wielu nie podziela mojej mioci do zwierzt. Mam tu przyjaci, ktrzy nie ycz sobie w
ogle wchodzi w interakcje z energi zwierzc, mimo i kilku z nich na Ziemi byo zwizanych
ze zwierztami. Spdzaj swj czas wolny na inne sposoby, (urywa, po czym dodaje) To ich strata.
Opiekunowie Zwierzt wydaj si by specjalistami w wiecie dusz. Nie jest to specjalno czsto
spotykana wrd moich pacjentw, jednake mionicy zwierzt ceni sobie ich prac i nie uwaaj ich
bynajmniej za rodzaj dozorcw w ogrodzie zoologicznym. Zadaem kiedy pacjentowi, dobrze
obznajomionemu z tym zajciem, pytanie dotyczce mojego basseta Sokratesa, ukochanego czonka naszej
rodziny od pitnastu lat. Chodzio mi o to, e skoro mj duchowy umys potrafiby w okresie midzy
yciami odtworzy dom i fizyczne ciao, to czy mgbym rwnie wyczarowa mojego psa? Otrzymaem
nastpujc odpowied:
Mgby tego dokona, gdyby by dostatecznie zaawansowany w dziedzinie stwarzania
rzeczy z energii. Jednak nawet jeli posiadaby t umiejtno, stworzony przez ciebie pies nie
byby tak rzeczywisty, jak wwczas, gdyby podj si tego specjalista. Opiekun Zwierzt potrafi
wytropi i odnale iskierk duchowej energii, ktra nie umara wraz z Sokratesem, i odtworzy
twojego psa dokadnie takim, jak go znae na Ziemi. Twj ulubieniec rozpozna ci i bdzie si z
tob bawi, ilekro zapragniesz, a potem odejdzie.
Najwidoczniej zawodowi Opiekunowie Zwierzt zwizani z Ziemi posiadaj kwalifikacje w zakresie
odnajdywania i rekonstruowania esencji pewnych niszych form ycia. Uwaam ich za twrcze dusze,
obdarzone pragnieniami i zdolnoci zachowywania dla nas w wiecie dusz tych form ycia, pyncymi z ich
wasnej mioci do ziemskich stworze.
Istniej zapewne karmiczne aspekty naszych zwizkw z ziemskimi zwierztami podczas
wczeniejszych wciele i by moe stanowi one kolejn racj bytu dusz Opiekunw Zwierzt. Mam
pacjentk, ktra obecnie dziaa aktywnie w ruchu obrocw praw zwierzt, za sprawie ulenia ich
cierpieniom oddana bya take przez wszystkie wczeniejsze ycia, poczwszy od pierwszych lat szesnastego
wieku. W tamtym wcieleniu, jako mody austriacki chopak, bolenie przeywaa fakt, i jej rodzina zajmo-
waa si ubojem krw i wi. Dzi pacjentka ta nazywa wszystkie zwierzta swoimi dziemi" i spdza z
nimi swoje ycie oraz okresy midzy wcieleniami. czy si te z ich energi, w miejscu zwanym
Przestrzeni Transformacji, po to aby zwikszy sw zdolno percepcji ich wiadomoci. Kimoye podczas
swojej sesji powiedziaa mi o tym miejscu w zasadzie to samo: Wchodz do pomieszczenia, ktre posiada
pole zaprogramowanej energii zwierzt, umoliwiajce mi odczuwanie tego, co one czuj. Daje mi to wgld w
psychik wszystkich ziemskich stworze". Dla obydwu pacjentek przebywanie tam ma charakter tyle
rekreacji, co nauki.
Przestrze Transformacji
W trakcie dugiego okresu terminowania dusze mog studiowa i praktykowa wiele dziedzin. Jednym
z miejsc szkolenia, o ktrym pisaem w Wdrwce dusz", jest obszar duchowej transformacji. Liczne
dusze, zarwno mode, jak i stare, wstpujc midzy wcieleniami do tego sektora mog si wiele nauczy.
Mode dusze zaznajamia si tu z pewnymi umiejtnociami, ktre mogyby je zainteresowa, podczas gdy
starsze rozwijaj posiadane ju zdolnoci. Kiedy opisuj ludziom t przestrze, posuguj si analogi do
pokadu holograficznego na statku kosmicznym z serialu telewizyjnego Star Trek. Jednak pomimo
podobiestw, Przestrze Transformacji jest czym daleko wicej ni tylko pomieszczeniem symulacyjnym.
Funkcje Przestrzeni Transformacji nie ograniczaj si do umoliwiania duszom wniknicia w energi
zwierzt. W miejscu tym dusza moe sta si dowolnym znanym jej obiektem oywionym bd
nieoywionym. Po to, aby mc uchwyci esencj wszelkich rzeczy oywionych, a nawet
nieoywionych, dusze posiadaj zdolno mieszania si z rozmaitymi substancjami, takimi jak ogie,
gazy i ciecze. Potrafi rwnie sta si cakowicie amorficzne, co pozwala im stopi si w jedno z da-
nym uczuciem czy emocj.
Zamieciem wiadomoci o Przestrzeni Transformacji w ustpie powiconym rekreacji, poniewa
przecitne dusze zaczynaj coraz czciej uywa tej przestrzeni dla czystej przyjemnoci dokonywania
przeksztace energii. Jednak wiele dusz, z ktrymi pracowaem, woli wykonywa te wiczenia w
realnych, fizycznych miejscach na innych wiatach. Zostanie to omwione w nastpnym rozdziale. Jak
wspomniaem, wszystkie te dziaania bywaj dla wikszoci dusz czym daleko wicej ni rozrywk.
Nastpny, krtki przykad pokazuje, jak Przestrze Transformacji w procesie mentalnego wyarzania
wzmacnia i hartuje duchowy umys.
Przykad 51
Dr N. - Dlaczego przybye do Przestrzeni Transformacji?
P. - Bywaj okresy, kiedy przebywam z dala od mojej grupy dusz i pragn dowiadczy tego, co
pomieszczenie to moe mi zaoferowa. Poddaje si dziaaniu znajdujcych si tutaj energetycznych
ekranw, aby wchon energi ze sfery wspczucia. Zostaj przycignity do tego strumienia energii...
on stanowi cz mojej duszy.
Dr N. - Wyjanij mi, prosz, co to jest ten strumie energii.
P. - S to specyficzne pasma energetyczne. cz si ze strumieniem zwizanym ze
wspczuciem.
Dr N. - Kto stwarza tu dla ciebie to szczeglne pasmo?
P. - Nie wiem. Po prostu wchodz tutaj i skupiam myli na tym, czego potrzebuj, a wwczas
zostaje mi to dostarczone. Im wicej wicz, tym silniejsza staje si ta energia i tym wicej czerpi
z niej korzyci.
Dr N. - Nie pojmuj, dlaczego po to, aby dowiadczy wspczucia, musisz koniecznie przybywa
do tego miejsca, skoro moesz przey je udajc si na Ziemi.
P. - Owszem, ale musisz zrozumie, e kiedy jestem na Ziemi i uywam mojej energii do
uzdrawiania innych ludzi, w miar upywu mego ycia traci ona wiele ze swej integralnoci.
Wanie dlatego nie jestem jeszcze penoprawnym uzdrowicielem.
Dr N. - Dobrze, skoro znalaze si w Przestrzeni Transformacji dla swoistego odnowienia, moe
podasz mi jaki bardziej szczegowy przykad tego, czym si tu zajmujesz.
P. (bierze gboki oddech) - Potrafi rozpozna bl, jednak aby rozproszy go w ludzkim ciele,
musz sam go wchon, a to ostatecznie czyni mnie nieskutecznym. Staj si bardziej gbk ni
odbijajcym wiato zwierciadem. Tutaj wicz si w mej sztuce.
DrN. - W jaki sposb?
P. - Ucz si tego, eby raczej posugiwa si moj energi ni przyswaja bl. Pasmo energii
wspczucia jest podobne do basenu wypenionego ciecz, w ktrym mog pywa i stawa si
czci danej emocji, dziki dowiadczeniu tak subiektywnemu, i nie potrafi ci go opisa.
Towarzyszy mi ono, gdy pracuj nad zachowywaniem spokoju w oceanie nieszcz. Jest
cudowne... jest... ywe.
Suchajc tej opowieci o Przestrzeni Transformacji odnosz wraenie, i dowiadczenie to ma
charakter euforyczny. Nie potrafi rozstrzygn, czy te psychiczne baseny skoncentrowanej energii, ktra
zdaje si dokonywa na pewien okres czasu transformacji dusz, s rzeczywiste czy symulowane. Bierze si
to std, e podczas gdy moi pacjenci postrzegaj wiat dusz jako ostateczn rzeczywisto, to Przestrze
Transformacji nazywaj rzeczywistoci przeksztacon. Istnieje przecie jedno niewzruszone kryterium,
pozwalajce mi dokona rozrnienia midzy tymi pojciami. Adekwatne modele rzeczywistoci, ktra ma
charakter tymczasowy i w kocu zostanie unicestwiona, s zudne. Natomiast wieczny wiat duszy,
analizujcy i oceniajcy ten proces, jawi si moim pacjentom jako trway stan wiadomoci. Przestrze
Transformacji jest zatem bytem stworzonym na uytek duchowego rozwoju.
Przykad 52
Dr N. - Jaka jest twoja ulubiona forma rekreacji w wiecie dusz?
P. - Tworzenie muzyki.
Dr N. - Masz na myli granie na instrumentach muzycznych?
P. - Och - zawsze moesz wzi dowolny instrument po prostu z powietrza i gra na nim. Jednak dla
mnie nie ma nic bardziej satysfakcjonujcego ni stworzenie chru. Gos jest najpikniejszym
instrumentem.
Dr N. - Zaraz, ale przecie nie masz tam ju swoich strun gosowych operowego gwiazdora, wic...
P. (mieje si ze mnie) - Czy ju od tak dawna nie bye duchem? adne ludzkie ciao nie jest potrzebne.
W istocie dwiki, ktre tam tworzymy, s delikatniejsze i obejmuj o wiele wiksz skal ni te na
Ziemi.
Dr N. - Czy kady potrafi piewa wysoko i nisko?
P. (z entuzjazmem) - Oczywicie, e tak. Kady moe by jednoczenie sopranem i barytonem. Moi
ludzie potrafi wypiewa bardzo wysokie i niskie nuty i zawsze we waciwej tonacji - potrzebuj tylko
dyrygenta.
Dr N. - Czy mgby opisa, czym si zajmujesz?
P. (skromnie, bez cienia chepliwoci) - Jestem Dyrektorem Muzycznym dusz. Dyrygowanie chrami
to moja namitno - mj talent - moja przyjemno, ktr przekazuj innym.
Dr N. - Czy jeste w tym lepszy od innych dusz dziki swemu muzycznemu talentowi piewaka
operowego z ostatniego ycia?
P. - Och, przypuszczam e istnieje tu zwizek, jednak nie wszystkich muzyka wciga tak, jak mnie.
Bywa, i niektre dusze z zespow muzycznych nie zwracaj uwagi na cao partytury, (umiecha si)
Poniewa wszyscy ci wirtuozi dysponuj tak rozleg skal gosu, potrzebny im jest dyrygent, eby
trzyma ich w ryzach. Poza tym dusze traktuj to jako form rekreacji i chc nie tylko tworzy pikn
muzyk, lecz rwnie mie z tego frajd.
Dr N. - A wic czerpiesz wiksz przyjemno z pracy z chrami ni z orkiestr?
P. - Tak, ale czsto czymy piew z muzyk instrumentaln. Gdy dusze bior si za instrumenty i
piewanie, efekt jest cudowny. Nie ma w nim nic przypadkowego. Harmonijny splot muzycznej energii
napenia cay wiat dusz nieopisanie piknymi dwikami.
Dr N. - Zatem wszystko to rni si ogromnie od pracy z chrem na Ziemi?
P. - Istniej pewne podobiestwa, lecz skala talentu jest tu zupenie inna, poniewa kada dusza potrafi
osign muzyczn perfekcj. Ponadto wystpuje o wiele silniejsza motywacja. Dusze uwielbiaj t form
rekreacji, zwaszcza jeli na Ziemi bardzo chciay piewa, a efekt przypomina raczej skrzeczenie aby.
DrN. - Czy do tego niebiaskiego chru angaujesz rwnie dusze spoza twojej wasnej grupy?
P. - Tak, chocia wiele grup lubi piewa stojc naprzeciwko siebie i rywalizowa, czyj piew jest
najbardziej nowatorski.
Dr N. - Mgby wejrze gbiej w motywacje dusz, by pomc mi zrozumie, dlaczego w wiecie
dusz muzyka jest dla nich tak wana?
P. - Poniewa przenosi je na nowe mentalne poziomy... porusza ich energi... stapia liczne dusze w
jedno.
DrN. - Jak duy jest twj zesp chralny?
P. - Preferuj niewielkie, okoo dwudziestoosobowe ansamble, jednake mam do dyspozycji setki
dusz z wielu grup.
Dr N. - Olbrzymie chry musz stanowi dla ciebie wielkie wyzwanie?
P. (biorc gboki oddech) - Skala ich gosw wprawia w osupienie. .. wibracje dochodz z wielu
kierunkw... kady piewak wydobywa bez uprzedzenia niewiarygodnie wysokie i niskie nuty,
podczas gdy ja usiuj nad tym wszystkim zapanowa... a jednak jest to po prostu zachwycajce.
Ten podrozdzia powicony rekreacji zakocz list najpopularniejszych gier uprawianych w wiecie
dusz. Jednym z powodw przedstawienia przeze mnie lejszej strony ycia spoecznego dusz jest ch
zilustrowania rnic pomidzy okresem zbiorowego nauczania a czasem wolnym. Omwiem ju wczeniej
zamknity charakter i do niechtne kontaktom nastawienie niektrych grup dusz. Nie chciabym jednak,
by czytelnicy uznali to za przejaw mentalnoci skonnej do dzielenie wszystkich na swoich" i obcych",
z ktr tak czsto spotykamy si w spoeczestwach ziemskich. Midzy grupami duchowymi nie ma adnej
zazdroci, nieufnoci czy uprzedze. Chocia modsze dusze s warunkowane tak, by koncentroway si na
wasnych grupach szkolenia, nie oznacza to, i postrzegaj one siebie jako istoty cakowicie odmienne od
czonkw innych grup. W wiecie dusz nie istnieje ksenofobia. Jednym ze sposobw ukazania przeze mnie
tego aspektu zachowania dusz jest opis wsplnych gier, jakim oddaj si duchy pochodzce z rnych grup.
Niemniej podczas moich odczytw staram si by ostrony i nie przedstawia zbyt wielu
szczegw dotyczcych duchowych gier. Niektrzy ludzie sdz bowiem, e zagadnienie ycia
po mierci to sprawa zbyt powana, by wcza do niej takie gupstwa. Kilku wygosio nawet uwag,
i moje opowiadanie o rekreacji szkodzi reszcie tego, co mam do powiedzenia o yciu duchowym.
Pomimo ich krytycyzmu uwaam za istotne, aby publiczno uwiadomia sobie, e ycie po mierci
nie jest tak strasznie powane i e jest w nim rwnie miejsce na zabaw.
Duchowe gry, z ktrymi si zetknem, nie s nigdy rygorystycznie narzucane przez sdziw
ani kierowane przez kapitanw druyn. W gruncie rzeczy ich zasady" interpretuje si do
swobodnie. W grach tych wystpuj elementy artobliwego wspzawodnictwa, pozbawione jednak
emocjonalnej agresywnoci, ktr obserwujemy w sportach ziemskich. Celem ich nie jest wygrana
jednych i przegrana drugich. Uprawia si je z wigorem, a zarazem beztrosko. Nasi przewodnicy
zachcaj nas do udziau w grach, traktujc je jako wiczenie ruchw energii, zrcznoci oraz
przekazywania myli w obrbie grupy. Z drugiej strony, miewam pacjentw, ktrych grupy w
wiecie dusz nie uczestnicz w grach, i ta decyzja jest zawsze respektowana. Dotyczy to zwaszcza
bardziej zaawansowanych dusz, ktre s tak zajte innymi formami szkolenia w posugiwaniu si
energi, i gry tylko by im przeszkodziy.
Wrd opisw gier, dokonywanych przez pacjentw w stanie hipnozy, panuje niezwyka zbieno.
Podczas gdy moemy zabra ze sob wspomnienie o danej grze do wiata dusz, sdz i niektre inne
gry, pochodzce z okresu po yciu, s sprowadzane na Ziemi i modyfikowane przez niewiadom
pami, tak aby mogy by wykorzystane w fizycznym ciele. Na podstawie poniszych cytatw
czytelnik moe powzi opini o najbardziej prawdopodobnym pochodzeniu kilku popularnych gier.
Moj list rozpoczn od czego, co wydaje si by pewn odmian zabawy w berka:
Prbujemy zapa si nawzajem, unoszc si szybko po liniach prostych, a potem starajc
si utrzyma t prdko podczas ostrych zakrtw. Bardziej zwrotne dusze potrafi unikn
schwytania dziki umiejtnoci szybkiego zawracania, zatrzymywania si i ruszania w innym
kierunku.
Zwyke formy berka i innych gier bywaj czone z muzyka i tacem. W tych wersjach dusze,
zwaszcza mode, ganiaj za sob po terenach nazywanych osobistymi placami zabaw:
Uwielbiam ki z drzewami, na ktre si wspinamy, i wysok traw, w ktrej moemy si
tarza, goni oraz bawi w przeskakiwanie przez siebie nawzajem. Moemy te przeksztaca
przedmioty, by uczyni nasze gry bardziej interesujcymi.
Syszaem te sporo o grze przypominajcej mi rodzaj zbijanego, podczas ktrej wielka liczba
dusz staje w dwch rzdach naprzeciw siebie i rzuca w przeciwnikw piorunami energii. Elementy
zbijanego, a take siatkwki odnale mona w opisie kolejnej gry, zwanej ciskaniem piorunw,
ktra wymaga zrcznoci i szybkich zmian pozycji:
Podczas gry w ciskanie piorunw ustawiamy si naprzeciwko siebie w dwch dugich
rzdach. Stwarzamy kule energii i rzucamy je wysoko ponad wyobraon lini albo wy-
strzeliwujemy po prostych lub zakrzywionych trajektoriach w graczy przeciwnej druyny.
Musimy pozostawa w wyznaczonym obszarze, aby wymienia uderzenia piorunw bez
zwalniania wasnego impetu. Pocztkowo nietrudno jest unika strzaw przeciwnika i
jednoczenie tworzy wasne pioruny. Potem tempo gry zwiksza si i zaczyna ona
przypomina burz gradow. Kiedy pioruny lataj w powietrzu, mona robi uniki albo
chwyta je i odrzuca z powrotem. Celem gry jest ustrzeenie si przed uderzeniem pioruna.
Trafiony gracz nie wypada jednak z gry, tylko stara si na przyszo by zwinniejszy.
Uderzenie przez piorun pozwala nam odczu zoono duszy, ktra go stworzya.
Inna bardzo szybka gra podobna jest do zabawy w przeamywanie szeregu, a take troch do
jazdy elektrycznymi samochodzikami w wesoym miasteczku. Dusze ustawiaj si w czterech
rzdach naprzeciwko siebie, tworzc kwadrat. Zamiast jednak wysya po jednym graczu na raz,
eby prbowa w biegu przebi si przez acuch rk przeciwnikw, jak to si dzieje w grze w
przeamywanie, dusze ruszaj na siebie ca gromad. Pewien pacjent powiedzia: To jest gra
zderze, podczas ktrej odbijamy si wzajemnie od siebie w acuchowej reakcji wirujcej energii".
Celem gry jest, jak si wydaje, wytworzenie skoncentrowanej energii o wysokim nateniu. Inny pa-
cjent uprawiajcy t gr powiedzia mi:
Pynca od nas wszystkich energia jest gromadzona, tak aby kady gracz mg
dowiadczy spotgowanej wiadomoci wszystkich pozostaych dusz. To porywajca gra. W jej
trakcie dochodzi do wzmocnienia i zespolenia caej naszej energii. Pod koniec, kiedy adunek
energetyczny zmniejsza si, odpramy si i rozpoczynamy rodzaj ludowego taca.
Istnieje wiele skomplikowanych gier, ktrych opis sprawia moim pacjentom trudnoci. Jedna z
nich, wymieniana przez wielu pacjentw, nosi nazw gry w drogocenne kule. Jest ona nieco podobna
do gry w szklane kulki oraz do krgli ziemnych, a zarazem zawiera elementy symboliki szlachetnych
kamieni, ktr omwiem w rozdziale szstym. Przykad 53 pokazuje, e prezentacja barwnych
obiektw energetycznych, uosabiajcych nasz indywidualny charakter, nie musi ogranicza si do
naszych wystpie przed Rad Starszych.
Przykad 53
Dr N. - Czy wszystkie grupy s zainteresowane uprawianiem gier?
P. - Ale skd. Moja grupa przepada za zabawami; nie lubimy by zbyt dugo zamknici w salach
lekcyjnych. Niektre inne dusze uwaaj, e jestemy troch rozhukani i niesforni. Czterej czonkowie
naszej grupy nie s jednak tak swawolni, tote eby skompletowa druyny, musimy dobiera sobie
dusze z innych grup.
Dr N. - Czy to prawda, e dusze mog sprowadza do wiata dusz wszystkie gry, ktrymi
cieszyy si na Ziemi?
P. - Nie widziaem tu golfa, poniewa jego uprawianie ma charakter zbyt egocentryczny, gra
si przede wszystkim przeciwko samemu sobie. Tenis jest pod tym wzgldem nieco lepszy, jed-
nak z nim rwnie nigdy si nie zetknem, gdy mog w niego gra tylko dwie osoby, co
stanowi ograniczenie.
DrN. - Dobrze, w takim razie opowiedz mi o jakiej grze niepodobnej do dyscyplin sportowych, o
ktrych rozmawialimy - moe o takiej, ktra nie jest tak dynamiczna i beztroska, chocia wci
jeszcze moe by uwaana za form rekreacji.
P. (tsknie) - Och... to proste. To gra w drogocenne kule. Polega ona na tym, e wielka liczba dusz
przybywa do wyznaczonej przestrzeni i zasiada w ogromnym krgu. Nastpnie kady z nas stwarza
kul energii o rozmiarach piki tenisowej, wygldajc jak krystaliczny kamie szlachetny.
Dr N. - Czy te kule maj jakie szczeglne znaczenie?
P. - Oczywicie. Kolory energii wyraaj okrelon indywidualno.
Dr N. - Rozumiem. Jak dalej przebiega ta gra?
P. - Kady trzyma swoj kul, dopki kto nie powie: START!" Wtedy wszyscy delikatnie
popychamy nasze kule w kierunku rodka okrgu.
Dr N. - Czy wszystkie one zderzaj si ze sob, jak podczas gry w kulki?
P. - Powiedziabym, e... w pewnym sensie. Drogocenne kule odbijaj si od siebie, a towarzyszy temu
rozpryskujce si we wszystkie strony, barwne promieniowanie... ale one nie cakiem si zatrzymuj,
utrzymujemy je w ruchu.
Dr N. - Nie jestem pewien, czy rozumiem...
P. (pacjent przerywa mi i kontynuuje) - W kocu jedna trafia do ciebie. Podczas kadej rundy
gry odpowiedni gracz otrzymuje moj kul, jeli istnieje magnetyczne przyciganie.
Dr N. - A co, jeli nie otrzymasz kuli od adnego gracza?
P. - To si do czsto zdarza. Jednake rozgrywamy wiele rund z duymi grupami rozmaitych
graczy - w kocu czyja kula wtacza si w moje zagbienie.
Dr N. - Czy dwaj gracze musz otrzyma kule od siebie nawzajem?
P. - Nie, przebieg gry w drogocenne kule nie jest z gry ustalony. Wszystko moe si wydarzy.
Dr N. - Co znaczy otrzymanie kuli od danego gracza?
P. - Mwi ci, e by moe co czy ci z jej wacicielem. Drogocenne kule to intymna gra
oczekiwa i zaufania, poniewa nigdy nie wiesz, do kogo trafi twoja kula, ani czyj ty sam
otrzymasz w zamian.
Dr N. - I co robisz, kiedy kula znajdzie si u ciebie?
P. (mieje si) - Ujmuj j w donie i podnosz. Taka drogocenna kula umoliwia mi poznanie
osobistych cech duszy, ktra moe by ze mn zwizana w jaki szczeglny sposb. Dziki tej grze
podjem wiele decyzji dotyczcych moich zwizkw z ludmi w przyszych yciach.
Na wczesnym etapie mych bada nie zdawaem sobie sprawy z licznych konsekwencji
wynikajcych z duchowych gier. Kada z nich wyrnia si odmiennymi, uroczymi szczegami.
W miar, jak zaznajamiaem si z formami duchowej rekreacji, moim pacjentom atwiej przychodzio
wtajemniczanie mnie w niuanse ich ulubionych rozrywek. Dowiedziaem si, e pewne gry
przemawiaj do okrelonych cech charakteru grajcych w nie dusz. W kocu uwiadomiem sobie, i
niektre gry mog przeradza si w rodzaj szkoleniowych wicze i przyciga poszczeglne dusze
z wielu grup. Moim zdaniem, pod tym wzgldem wyrnia si zwaszcza jedna gra.
Stwierdziem mianowicie, e zabawa w chowanego wywiera znaczcy wpyw na dusze
przyszych podrnikw, ktr to kategori omwi w nastpnym rozdziale. Uprawianie jej
umoliwia duszom osignicie rozmaitych stopni biegoci w zakresie nauki o przestrzennych
ograniczeniach. Zwrciem uwag na t szczegln gr, kiedy usyszaem, e jej bardziej zoony
etap przebiega z udziaem instruktorw, zwanych przez moich pacjentw Stranikami Gry. S to
wyspecjalizowani trenerzy, ktrzy przenosz te ryzykanckie, zdradzajce zamiowanie do podry
istoty w inne wymiary. Oto relacja pewnej wysoce zaawansowanej duszy, pragncej zdoby spe-
cjalizacj podrnika:
W wiecie dusz zabawa w chowanego zaczyna si jako wiczenie dotyczce wiata i
ciemnoci. Wraz z modszymi duszami pobieramy nasz energi z dalszej odlegoci, a potem
byskamy ni, kiedy te dzieciaki ruszaj w naszym kierunku. Jednoczenie blokujemy, a
nastpnie uruchamiamy nasz energi telepatyczn i wymieniamy midzy sob wizualne i
mentalne sygnay. Najpierw w obrbie zorganizowanych kolumn energii stwarzamy wietlne
wrota, ktre wykorzystywane s jako ocienione panele i mog by ustawiane rwnolegle
bd horyzontalnie. Pniej tworzymy z nich losowo wzory geometryczne. Wikszo
modych dusz ma ogromne kopoty z nauczeniem si odnajdywania nas, gdy przemykamy
byskawicznie midzy wrotami, jednak zarazem wietnie si bawi, poniewa na tym etapie
nadal traktuj to jako gr.
Niektre dusze zyskuj tak biego, e nie potrafimy ich ju oszuka. Z czasem o ile
chc kontynuowa wiczenia - zostaj one praktykantami i przenoszone s na plac zabaw,
podzielony barierami energetycznymi i tempami wibracyjnego pulsu na midzywymiarowe
strefy. Tam czeka je trudne wyzwanie, gdy aby je przeby, musz nauczy si
przystosowywania do odmiennych w kadym wymiarze konfiguracji fal i szybkiego
dopasowywania do nich swojej energii. wiczenie to przypomina pobyt w holu wyoonym
lustrami. Na tym etapie wiele dusz odpada. Dusze takie, jak ja, ktre nie chc zrezygnowa,
gdy uwielbiaj to zajcie, musz teraz opanowa wymiary mentalne, pozbawione struktury
czy formy. Istniej one w postaci prni pomidzy wymiarami fizycznymi. Ja wci jeszcze po
czci uwaam to szkolenie za form rekreacji. Jest ono tak porywajce, e nie mog si ju
doczeka, kiedy powrc do domu i razem z przyjacimi oddam si znw temu wiczeniu.
Promocja
W egzystencji kadej duszy nadchodzi czas, kiedy jest ona gotowa opuci swoj pierwszorzdna
grup dusz. Nastpny przykad dotyczy duszy, ktra osigna niedawno poziom III po tysicleciach in-
karnowania na Ziemi. Pacjentk t bardzo podekscytowao odnalezienie w umyle obrazw tego
niedawnego wydarzenia w wiecie dusz. Symboliczne opisy zawierajce analogie do ziemskiego
systemu edukacyjnego nie s ju dla czytelnika tej ksiki niczym zaskakujcym. W swym obecnym
yciu pacjentka pracuje jako nauczycielka dzieci opnionych w rozwoju.
Przykad 54
Dr N. - Wydajesz si uszczliwiona tym, e stajesz przed obliczem Rady.
P. - To dlatego, e zrzuciam z siebie mj ostatni pancerz.
DrN. - Pancerz?
P. - Tak, moj zbroj, ktra miaa chroni mnie przed zranieniem. Wiele stuleci zabrao mi
nauczenie si zaufania i otwartoci wobec ludzi, ktrzy skonni byli mnie skrzywdzi, po-
wodowani swym wasnym gniewem. W ten sposb pokonaam ostatni trudn przeszkod.
Dr N. - Dlaczego byo to dla ciebie takie trudne?
P. - Poniewa utosamiaam si z moimi emocjami, a nie z moj duchow si. To za
wywoywao we mnie wtpliwoci co do nawizywania zwizkw z innymi ludmi, ktrych
niesusznie postrzegaam jako silniejszych i mdrzejszych ode mnie.
DrN. - Skoro ta ostatnia przeszkoda dotyczya poczucia wasnej tosamoci, jak w takim razie
postrzegasz siebie teraz?
P. - W kocu udao mi si sple lin z kwiatw i przej po niej nad przepaci blu i krzywdy.
Nie marnuj ju niepotrzebnie tak wielkich iloci mojej energii, (milknie na chwil) Fizyczne i umy-
sowe upoledzenia zwizane s zwykle z samoogldem. W cigu ostatniego tysiclecia
wyksztaciam w sobie wiksz zdolno do zachowywania mojej tosamoci w kadym
wcieleniu... bez wzgldu na niesprzyjajce okolicznoci, i nauczyam si ceni sam siebie jako
istot ludzk, ktra nie moe zosta zdominowana przez innych. Aby to osign, nie potrzebuj
ju ochronnej zbroi.
Dr N. - Jak odnosi si Rada do twoich pozytywnych dziaa dotyczcych samoogldu?
P. - S zadowoleni, e pomylnie przeszam t trudn prb - e nie pozwoliam, by
niekorzystne warunki wystpujce we wszystkich tych ywotach wpyny na moj wizj sa-
mej siebie, na to, kim naprawd jestem. Satysfakcjonuje ich to, e dziki cierpliwoci i
gorliwoci osignam wyszy poziom mych moliwoci.
Dr N. - Jak sdzisz, dlaczego podczas swoich ziemskich wciele musiaa dowiadczy tak wielu
przeciwnoci?
P. - Gdybym sama nie zahartowaa si w ogniu przeciwiestw, jak mogabym uczy innych?
Dr N. - No c (pacjentka przerywa mi pod wpywem czego, co pojawia si w jej umyle jako
rezultat mego ostatniego pytania)...
P. - Och... oni maj dla mnie niespodziank. Och, jaka jestem szczliwa!
Uwaga: W tym momencie pacjentka wybucha paczem z radoci wywoanej oczekiwaniem na
wydarzenia odsaniajce si w jej umyle. Wyjmuj pudeko chusteczek higienicznych, ktre zawsze
mam na podordziu, i po chwili moemy kontynuowa.
Dr N. - Idmy dalej. Powiedz mi, czego dotyczy ta niespodzianka?
P. (z oywieniem) - To uroczysto ukoczenia studiw i rozdania dyplomw. Gromadzimy si w
wityni. Jest tu mj przewodnik Aru, a take przewodniczcy mojej Rady. Zewszd schodz si
mistrzowie-nauczyciele i studenci.
Dr N. - Moesz opisa mi to troch dokadniej? Ilu widzisz tam mistrzw i studentw?
P. (popiesznie) - Ach... chyba dwunastu nauczycieli... i okoo czterdziestu studentw.
Dr N. - Czy s jacy studenci z twojej wasnej pierwszorzdnej grupy?
P. (milczy przez chwil) - Jest nas troje. Przyprowadzono te studentw z innych grup, ktrzy
rwnie zakoczyli studia. Wikszoci z nich nie znam.
Dr N. - Wyczuem w twoim gosie jakie wahanie. Gdzie s inni czonkowie twojej grupy?
P. (z alem) - Jeszcze nie s gotowi.
Dr N. - Jaki jest podstawowy kolor wszystkich tych studentw wok ciebie?
P. - Jasny nasycony ty. Och, nie masz nawet pojcia, jak wiele czasu zajo nam przybycie
tutaj.
Dr N. - By moe jednak mam. Czy mogaby opisa mi przebieg ceremonii?
P. (bierze gboki oddech) - Wszyscy s w podniosym nastroju, jak na uroczystym przyjciu.
Ustawiamy si wszyscy w rzdzie i unosimy w przestrzeni... a ja mam zamiar zaj miejsce na sa-
mym przedzie. Aru umiecha si do mnie, jest ze mnie dumny. Gos zabieraj mistrzowie, kady z
nich wygasza kilka sw przyznajc, e wykonalimy cik prac. Potem wywoywane s nasze
imiona.
Dr N. - Kade oddzielnie?
P. - Tak... Sysz moje imi Iri"... Podpywam naprzd i odbieram zwj; w nagwku
wydrukowane jest moje imi.
DrN. - Co jeszcze jest na nim napisane?
P. (skromnie) - To do osobiste rzeczy... o sukcesach, ktrych osignicie kosztowao mnie tak
wiele stara, i o tym, e pokonaam wszystkie przeszkody.
Dr N. - A wic w pewnym sensie to co wicej ni dyplom. To dowd uznania dla twojej pracy.
P. (cicho) - Tak.
Dr N. - Czy wszyscy macie na sobie birety i togi?
P. (szybko) - Ale nie! (potem umiecha si) Och... rozumiem... droczysz si ze mn.
Dr N. - No c, moe troszk. Powiedz mi, Iris, co dzieje si po zakoczeniu ceremonii?
P. - Zbieramy si w grupki i omawiamy nasze nowe przydziay. Mam okazj porozmawia z
niektrymi duszami nalecymi do przydzielonego mi specjalistycznego obszaru. Spotkamy si
ponownie w nowych salach lekcyjnych, gdzie bdziemy mogli najlepiej wykorzysta nasze
zdolnoci.
Dr N. - Na czym polega twoje pierwsze zadanie?
P. - Bd zajmowaa si modszymi duszami. To jak hodowanie kwiatw z sadzonek. Napenia
si te mode dusze czuoci i zrozumieniem.
Dr N. - A jak sdzisz, skd pochodz te modsze dusze?
P. (chwila milczenia) - Z boskiego zarodka, ona kreacji. Przdzie si je jak jedwabn ni,
przenosi do opiekuczych dusz matczynych, potem trafiaj do nas. To bardzo ekscytujce. Ta
odpowiedzialno stanowi dla nas wielkie wyzwanie.
Specjalizacje
Przykad 55
Dr N. - Czy to ju wszystkie kolory, jakie dostrzegasz w swoim otoczeniu?
P. - Nie, jest tu jeszcze jedenacioro dzieciakw-wieccych biao - skupionych w gromad
na lewo od nas. Ich energia jest sabsza i do rozproszona, a wzorce energetyczne s krtsze. Ci
modzi s rozentuzjazmowani.
Uwaga: W tym momencie pacjent sta si bardzo podekscytowany, gdy w jednej z tych dusz
rozpozna swoje obecne dziecko. Daem mu czas by nacieszy si tym odkryciem, a potem
kontynuowalimy rozmow.
DrN. - Czy wrd tych jedenastu dusz dostrzegasz jakie rnice w intensywnoci wiata?
P. - Niewielkie. Bardzo niewinne i niemiae dzieciaki miewaj wiato przymione. Tutaj
niczego takiego nie widz.
Dr N. - Jakie zwizki cz ci z tymi jedenastoma duszami?
P. - W ich szkoleniu pomaga mi dwch kolegw, ktrych znam od niedawna, poniewa pochodz
z innych grup.
Dr N. - Czy wy trzej przeszlicie razem na Ziemi jakie przeszkolenie, ktre przygotowao was do
prowadzenia tego wstpnego nauczania?
P. - No c, w poprzednich wcieleniach bylimy nauczycielami, kapanami, uzdrowicielami...
zajmowalimy si tego typu rzeczami. W tego rodzaju pracy trzeba mie wraliwo i ogromn cier-
pliwo, (przerywa, a potem dodaje po namyle) Wiesz, nauczyciele mog uczy si rwnie od
swoich uczniw.
Dr N. - Z pewnoci. Czy mgby opisa mi, w jakim miejscu wiata dusz znajdujesz si teraz ty
i te dzieci?
P. - Zostalimy wysani do neutralnego obszaru przeznaczonego na szkolenie, gdy przebywanie w
pobliu zwykych sal lekcyjnych byoby dla tych dzieciakw zbyt krpujce.
Dr N. - Co dzieje si w tej chwili?
P. (mieje si) - Dzieciaki migaj we wszystkie strony, bardziej zainteresowane pataniem sobie
nawzajem figli, ni uczeniem si czegokolwiek. To ulegnie zmianie, kiedy zaczn inkarnowa.
Nastpny przykad to skrcony opis przypadku kobiety pracujcej z duszami, ktre dopiero co
rozpoczy inkarnowanie:
Mam pene rce roboty przy pracy z siedmiorgiem prniakw. Podczas swoich inkarnacji
uwielbiaj wie ycie wypenione wycznie rozrywkami. Pragn po prostu pozosta dziecinni i
nie bra ycia powanie. Nazbyt lubi ziemskie rozkosze i nie chc zajmowa si niczym trudnym
ani istotnym. Najbardziej interesuje ich to, eby w nastpnym yciu piknie wyglda. Ulant, mj
starszy przewodnik, zostawi ich na mojej gowie i nieczsto go widuj. Przyznaj, e moje
podejcie jest nadzwyczaj pobaliwe. Odnosz si do nich z ogromn czuoci i mioci.
Niektrzy inni nauczyciele twierdz, e strasznie ich psuj. Znam nauczycieli, ktrzy objawiaj
ogromn frustracj i staj si dla swych uczniw surowi, zwaszcza dla tych zdolnych. Rada
interesuje si moimi metodami nauczania. Chce przetestowa moje teorie, ktre skaniaj si
bardziej ku permisywnoci, ni ku spuszczaniu tej niesfornej klasie mentalnego lania. Moja
koncepcja nauczania polega na tym, e kiedy te dzieci wreszcie zaczn si rozwija, wykonaj
szybszy skok w dojrzao, poniewa ich wiara w siebie nie bdzie zachwiana przez zbyt cikie
nauczki i przedwczesne poraki.
Etycy
Przez dugi czas uwaaem nauczanie etyczne raczej za cz oglnego procesu nauczania ni za
specjalno sam w sobie. Kolejny przykad dotyczy dwudziestoszecioletniego mczyzny z Detroit,
znajdujcego si na poziomie V, ktrego duchowe imi brzmi Andarado. Pocztkowo prbowaem
odwie go od zoenia mi wizyty. Zazwyczaj nie przyjmuj pacjentw w wieku poniej trzydziestu lat,
gdy nie sdz, by przecitna moda osoba przesza na drodze swojego ycia przez wystarczajco wiele
wanych rozstajw. Jej amnezyjna blokada moe by zbyt mocna. Wzrasta te wwczas
prawdopodobiestwo sprzeciwu podczas hipnozy ze strony jej duchowego przewodnika, ktry moe
uwaa, i dla jego ucznia jest jeszcze za wczenie na to, by ujrza pewne karmiczne cieki. Andarado
stanowi wyjtek i jestem zadowolony, e w tym przypadku wyzbyem si moich obaw.
Pacjent ten przysa mi listowne owiadczenie: Bardzo mi zaley na dowiadczeniu mojej
niemiertelnej tosamoci, poniewa od dawna odnosz wraenie, i znam sprawy i posiadam
umiejtnoci wykraczajce poza to, co z racji modego wieku powinno by moim udziaem". Podobne
deklaracje sysz od wielu modych ludzi i po odbyciu z nimi sesji okazuje si najczciej, e ich
poziom rozwoju odbiega od ich wyobrae. W przypadku tego pacjenta byo jednak inaczej. Kiedy
poznaem Andarado, uderzya mnie jego energia, bystro i samodyscyplina, tak niezwyke u osoby w
jego wieku.
Podczas sesji z nim dowiedziaem si, e Andarado po raz pierwszy przyby na Ziemi w epoce
rozkwitu Babilonu, co uwaaem za relatywnie do pny okres, jak na kogo emanujcego bkitnym
wiatem. Powiedzia mi, e jego inkarnacje rozpoczy si na mrocznej, cichej planecie zamieszkanej
przez inteligentne, lecz pozbawione uczu formy ycia, ktrych rasa wymieraa. By to wiat oddany bez
reszty racjonalnoci i logice. W kocu Andarado poprosi o przeniesienie do jakiego janiejszego
wiata, gdzie mgby wciela si w istoty obdarzone wiksz wraliwoci. Skierowano go na Ziemi.
W trakcie dokonywania przegldu jego minionych dowiadcze z duchowej sali lekcyjnej,
dowiedziaem si, e Andarado interesuje si wpywem planetarnej energii magnetycznej na rozwj
inteligencji na okrelonych wiatach. Jego ostatnie zadanie polegao na wytwarzaniu tkanki mzgowej
dla pewnego maego stworzenia z rodziny kotw. Andarado wyjani: Tworz siatk energetyczn,
aby bada i studiowa wzorce zachowa i reakcji. Musz by bardzo ostrony i uwaa, by nie
podczy 12-woltowej baterii do 6-woltowego obwodu". Przypuszczaem, e studiuje po to, by zosta
Mistrzem Projektowania. Czekao mnie jednak zaskoczenie.
Przykad 56
Dr N. - Andarado, rozmawialimy o twojej pracy w wiecie dusz, polegajcej na uczeniu
studentw. Opowiedziae mi te troch o swoich studiach nad kreacj energetyczn pobudzajc
procesy mylowe u niszych form ycia. To prowadzi mnie do wniosku, e przygotowujesz si do
zostania specjalist w dziedzinie nauczania albo projektowania.
P. (mieje si) - Ani jedno, ani drugie. Zamierzam zosta Etykiem.
Dr N. - Ach tak? Co w takim razie z tymi dwiema dziedzinami twoich wczeniejszych studiw, ktre
przed chwil omawialimy?
P. - Zaproponowano mi je jako wstpny kurs, przydatny do tego, bym sta si bardziej skuteczny
jako Etyk. Moj pasj jest zajmowanie si kodeksami moralnymi mylcych istot.
Dr N. - Czy jednak rozwaania nad moralnoci, wartociami i normami zachowa nie
stanowi podstawy pracy wszystkich nauczajcych przewodnikw?
P. - Owszem, jednak moralne zasady ufundowane na obiektywnych wartociach s dla
ludzkiego rozwoju czym tak zasadniczym, e w tym obszarze moliwe s rozmaite specjalizacje.
Zazwyczaj w kadej Radzie zasiada Etyk.
Dr N. - Dlaczego przed przybyciem na Ziemi spdzie tyle czasu w innym wiecie?
P. - Znajomo systemw moralnych innych rozumnych spoecznoci jest dla kadego przyszego
Etyka bardzo przydatna.
Dr N. - No dobrze, Andarado, wobec tego powiedz mi, ile dusz studentw pochodzcych z Ziemi
powierzono ci, kiedy pomidzy wcieleniami rozpocze prac w dziedzinie, ktra stanowi twoje
prawdziwe powoanie?
P. - Na pocztku tylko dwie.
Dr N. - Przypuszczam, e to byy bardzo mode dusze?
P. - Tak, ale potem to si zmienio i obecnie zajmuj si osiemnastoma duszami ze redniego
poziomu.
Dr N. - Jak to si stao, e pozwolono ci pracowa z duszami znajdujcymi si na poziomie III,
chocia ty sam nie zakoczye jeszcze inkarnowania na Ziemi?
P. - To wanie stanowi powd mojego obecnego przydziau. Nie jestem jeszcze wystarczajco
dowiadczony, by suy pomoc mniej rozwinitym duszom, ktre znajduj si w powanych
kopotach. Z powodu tego mojego braku dowiadczenia nie przydziela mi si naprawd trudnych
przypadkw. Mog udziela rad duszom nieco bardziej dojrzaym, gdy nie tak dawno sam znaj-
dowaem si w ich pooeniu.
Dr N. - Czy pracujesz ze swoimi studentami zarwno w wiecie dusz, jak i podczas ich pobytu na
Ziemi?
P. (stanowczo) - Nie zajmuj si nimi w okresach, kiedy inkarnuj na Ziemi. To naley do
zakresu obowizkw ich nauczajcych przewodnikw. Pracuj z nimi wycznie w wiecie dusz.
Dr N. - W jakim sensie traktujesz etyk jako rodzaj testu dla ludzkiego spoeczestwa?
P. - Chodzi przede wszystkim o to, e istotom ludzkim tak atwo przychodzi zbaczanie ze cieki
moralnego zachowania i usprawiedliwianie swoich niewaciwych postpkw.
Dr N. - Czy uwaasz, i bierze si to std, e przecitny czowiek ma nastawienie
pragmatyczne i wyznaje zasad, e w deniu do osignicia osobistego sukcesu cel uwica
rodki?
P. - Tak, i takie podejcie wydaje si ludziom przeciwiestwem uniwersalizmu.
DrN. - Czy widzisz jakie rozwizanie sprzecznoci pomidzy uniwersalizmem a brutalnym
indywidualizmem ludzkiego nastawienia do ycia?
P. - Praca na rzecz poprawy wiata mogaby w efekcie usun nietolerancj wobec tych, ktrzy
s inni ni my. Elitaryzm i pragnienie osignicia wysokiego statusu stanowi elementy de-
strukcyjne, poniewa s utosamiane ze szczciem.
Dr N. - A wic uwaasz, e nasz podstawowy dylemat polega na stawianiu wyej osobistego
szczcia i indywidualnych celw ni dziaania na rzecz zmniejszenia ludzkich cierpie?
P. - W przypadku wielu ludzi na tej planecie istot tego dylematu jest egoizm.
Dr N. - Czy mgby to nieco rozwin? Twierdzisz, e rasa ludzka z natury nie jest zdolna do
egalitaryzmu i spolegliwoci?
P. - Przecitn jednostk charakteryzuje ten dylemat, jakkolwiek wielu ludzi nie zdaje sobie
sprawy, e ich skoncentrowanie si wycznie na sobie stanowi dla nich problem. Jest to wielka
prba dla istot przybywajcych na Ziemi i powd, dla ktrego moja praca tutaj jest tak trudna. W
zakresie moralnoci i etyki lekcja, jak odbiera dusza na Ziemi, polega na byciu uwizionym w ciele
istoty, ktrej instynkty - sama najgbsza natura - domagaj si osobistego przetrwania. Cika dola
innych ludzi jest za dla niej czym drugorzdnym.
Dr N. - Nie znajdujesz w istotach ludzkich naturalnej dobroci zwizanej z duchowym
sumieniem?
P. - Oczywicie, to wanie stanowi najwaniejsz cz mojej specjalnoci: rozwijanie tego
elementarnego dobra, tak by w kocu stao si naturaln reakcj na trudne ziemskie warunki.
Dr N. - Czy na tej planecie potrzeba samodzielnoci musi pozostawa w opozycji do
poszanowania innych?
P. - Osobiste ideay i wartoci mog przyczyni si do powszechnego szczcia ogu
spoeczestwa, jeeli w peni powicimy si sprawie prawoci duchowego umysu jako zarodka
mocy Jani.
Dr N. - Jakiej najwaniejszej rady udzielasz swoim studentom przed ich powrotem na Ziemi?
P. (umiecha si) - Oni s niczym konie wycigowe, tote zalecam im cierpliwo i narzucenie
sobie waciwego rytmu. Powinni ostronie gospodarowa energi powican na kontrolowanie
ludzkiego ciaa. Ucz si w jaki sposb osign delikatn rwnowag etycznego zachowania.
Kiedy bd wie ycie w wiecie fizycznym o takiej gstoci jak Ziemia, aby dziaa skutecznie
musz wystrzega si tego, by ten wiat ich nie zdominowa.
Po zakoczeniu sesji z tym pacjentem zaczem zastanawia si nad tym, jak wielu lekarzy
fizjologw uwaa, i nasz system zmysowy jest nadmiernie rozwinity wskutek naszego
prymitywnego, zwierzcego pochodzenia. Agresja i ucieczka stanowiy od epoki kamiennej rodki
umoliwiajce ludziom przetrwanie. W efekcie procesu ewolucji posiadamy mzg, ktry nie panuje
jeszcze w peni nad naszymi cielesnymi odruchami. Gdy znajdziemy si pod wpywem silnego
emocjonalnego napicia, tracimy zdolno do racjonalnych zachowa. Jung twierdzi: Racjonalno
i irracjonalno wspistniej obok siebie i ludzie zdrowi odnajduj w sobie obydwie te siy. Po-
winnimy traktowa nasze umysowe neurozy i fizyczne dolegliwoci jako niewiadome wzorce
wartoci."
Wikszo z nas popenia pocztkowo mnstwo gupich bdw i staje si mdrzejsza dopiero
pod koniec ycia. Idea powrotw w powtarzalnych wcieleniach polega na tym, e wreszcie zyskujemy
t mdro wczenie i moemy od samego pocztku prowadzi owocne ycie. W tych poszukiwaniach
czsto jestemy kierowani przez nasze ego i zapominamy, e to, co jest dobre dla nas, jest te
powszechnie dobre dla innych ludzi. Niestety, filozof Kant mia suszno, gdy powiedzia: Jeeli
wierzymy w niemiertelno duszy stworzonej przez boskie rdo, pociga to za sob istnienie wolnej
woli, ktra nie musi stosowa si do moralnych pryncypiw."
Etycy s niezmiernie potrzebni. Mona powiedzie, i istniej powody, dla ktrych pewni ludzie
postpuj le. Dzieje si tak mianowicie dlatego, e niedostatecznie rozwinita dusza wspistnieje z
niezrwnowaonym ludzkim mzgiem. Wskutek tego denie naszej wolnej woli ku dokonywaniu
waciwych wyborw moe by w znacznym stopniu hamowane. Staraem si pokaza jednak, i w
swoim wiecie dusze nie posuguj si tym argumentem jako uzasadnionym usprawiedliwieniem dla
braku panowania nad emocjami wystpujcymi w przyjtym ciele.
Rozwizaniem mogcym przyczyni si do poprawy nas wszystkich jest podanie drog
nieustannej ewolucji, zmierzajcej do tego, bymy stali si lepsi ni jestemy teraz. Nasi duchowi
przewodnicy, zanim osignli swj obecny status, byli kiedy tacy sami jak my. Otrzymujemy
liczne ludzkie ciaa do zamieszkania i wszystkie one s niedoskonae. Zamiast podda si obsesji
na punkcie ciaa, ktrego trwao ogranicza si do jednego ycia, skoncentrujmy si na rozwoju
naszej duchowej Jani i zaufajmy naszej duchowej mocy. Kiedy to uczynimy, wyksztaci si w nas
zdolno do czenia si z innymi ludmi i w kocu przetniemy gordyjski wze moralnego dylematu
sformuowanego przez Andarado.
Dusze Harmonizujce
Ta specjalno reprezentuje szerok kategori dusz, wewntrz ktrej wyrni mona wiele podgrup.
Niemniej jednak, kiedy uzyskuj dostp do umysw tak wielu ludzi, dostrzegam wspzaleno i
powizanie midzy wszystkimi duchowymi specjalizacjami. Dusze nalece do oglnej kategorii Dusz
Harmonizujcych inkarnuj czsto jako komunikatorzy wykorzystujcy rozmaite uzdolnienia.
Dowiedziaem si, e kiedy s one istotami bezcielesnymi, pracuj na powierzchni Ziemi jako
odnowiciele uszkodzonej energii. W okresie inkarnacji Dusze Harmonizujce mog by mami stanu,
prorokami, natchnionymi posacami, negocjatorami, artystami, muzykami lub pisarzami. Najczciej
s duszami, ktre utrzymuj rwnowag energii planetarnych wydarze zwizanych z relacjami
midzyludzkimi. Bywaj osobami publicznymi albo prywatnymi, a wtedy dziaaj za kulisami
wiatowych wypadkw. Dusze te nie s uzdrowicielami w tradycyjnym sensie tego sowa, gdy operuj
w wikszej skali usiujc rozproszy negatywn energi.
W mej pierwszej ksice opisaem Mdrcw bdcych wysoce zaawansowanymi duszami, ktre
wci inkarnuj na Ziemi, mimo i nie jest im to potrzebne do osobistego rozwoju. Mwiono mi, i
Mdrcy s wyksztaconymi lingwistami i potrafi wypowiada sowa nadajc im wibracj, dziki ktrej
zapadaj one gboko w ludzkie umysy. Te mdre istoty zjawiaj si tutaj, poniewa ich powoaniem jest
pomaganie ludzkoci w bezporedni, fizyczny sposb. S skromne i nie zaley im zazwyczaj na
zwracaniu powszechnej uwagi. Z tego, co mogem si dowiedzie, nie jest ich wiele. Uwaa si, e te
znajdujce si wrd nas wysoko rozwinite, stare dusze s aktywnymi obserwatorami zachodzcych tu
wydarze. Skadaj sprawozdania na temat wystpujcych pord ludzi trendw, ktre uwaaj za
wymagajce szczeglnej uwagi. Z tego powodu sytuuj je poniej Dusz Harmonizujcych.
Dla moich pacjentw jest rzecz oczywist, i Mdrcy s w jaki sposb zwizani z inn grup
specjalistw ze wiata dusz, nalec do kategorii Dusz Harmonizujcych; grup t pacjenci
nazywaj Obserwatorami. Istoty te nie inkarnuj, ale z wielu rde otrzymuj informacje o warunkach
na Ziemi oraz na innych wiatach. Wiem o nich bardzo mao, a to niewiele, czego si dowiedziaem,
pochodzi od kilku pacjentw, ktrzy zyskali o nich niejak wiedz tylko dziki temu, e sami byli
szkoleni na Dusze Harmonizujce. Przypuszczalnie Obserwator dostarcza informacje innym Duszom
Harmonizujcym, ktre nastpnie staraj si zniwelowa oddziaywanie spoecznych i fizycznych si
wywoujcych zamt na Ziemi. Poniszy przykad przedstawia dusz z poziomu V o imieniu Larian,
ktra przechodzi szkolenie, aby zosta Dusz Harmonizujc.
Przykad 57
Dr N. - Larianie, czy mgby wytumaczy, na czym polega bycie specjalist od
harmonizowania i co waciwie robisz?
P. - Jestem dopiero nieopierzonym rekrutem, ale sprbuj. Ucz si harmonizowania zakconej
ziemskiej energii, aby pomaga ludziom.
Dr N. - Masz na myli czynniki geofizyczne, takie jak huragany, poary, trzsienia ziemi - tego
rodzaju rzeczy?
P. - Mam przyjaci, ktrzy si tym zajmuj, ale to nie naley do zakresu moich studiw.
Dr N. - Dobrze, a zatem - zanim przejdziemy do twoich zada -powiedz mi, czego ucz si twoi
przyjaciele.
P. - Ci planetarni odnowiciele agodz destrukcyjne nastpstwa naturalnych si fizycznych
wytwarzajcych olbrzymie iloci negatywnej energii.
Dr N. - Dlaczego istniejce w wiecie dusz moce po prostu nie zapobiegn z gry tym katastrofom
i nie oszczdz w ten sposb ludziom mnstwa cierpie?
P. (potrzsa gow) - Wwczas nie byyby one naturalnymi katastrofami, ktre s zaplanowane
jako cz warunkw ycia na Ziemi. Dziaajca na skal planetarn Dusza Harmonizujca nie inge-
rowaaby w te siy, nawet gdyby moga to uczyni - a sdz, e tego nie potrafi.
Dr N. - Wobec tego na czym polega ich zadanie?
P. - Na wrzucaniu do zakconej energii nasion energii spoistej, aby zneutralizowa wielkie
skupiska energii negatywnej. Wykorzystuj siy biegunowe i magnetyczne do wspomagania
uzdrawiania ludzi, (umiecha si) Nazywamy ich odkurzaczami.
Dr N. - No dobrze, Larianie, a gdzie w tym schemacie jest miejsce na twoje dziaanie?
P. - Mam nadziej, e bd przyczynia si do agodzenia katastrofalnych wydarze
powodowanych bezporednio przez ludzi.
Dr N. - Ilu jeszcze studentw naley do twojej sekcji?
P. - Czworo.
Dr N. - Czy ty i twoi towarzysze zamierzacie zapobiega wojnom?
P. (zaniepokojony) - Wydaje mi si, e niedokadnie ci to wytumaczyem. Nasze szkolenie nie
polega na tym, eby nauczy nas ingerowania w umysy ludzi, ktrzy powoduj cierpienia innych.
DrN. - A czemu nie? Utrzymujesz, e bdc Dusz Harmonizujc nie chciaby w aden sposb
wpyn na hitlerowskiego psychopat siejcego mier i zniszczenie?
P. - Umys psychopaty jest guchy na argumenty rozsdku. Jestem szkolony w zakresie
podtrzymywania pozytywnej energii wok spokojniejszych gw ludzi, ktrzy mog zmieni bieg
wypadkw na wiecie.
DrN. - Czy nie jest to ingerowanie w woln wol, przyczyn i skutek oraz ca dziedzin
naturalnych wpyww karmicznych?
P. (milczy przez chwil) - Warunki s ju gotowe dla rozwinicia si acucha przyczynowo-
skutkowego. Wysyajc fale pozytywnej energii do waciwych ludzi pragniemy umoliwi bardziej
racjonalne mylenie. Nie przedkadamy gotowych rozwiza, lecz stwarzamy atmosfer sprzyjajc
dialogowi.
Dr N. - Wiesz co, Larianie, wydaje mi si, e siedzisz okrakiem na pocie pomidzy ingerowaniem
a powstrzymywaniem si od ingerencji.
P. - A zatem nie udao mi si tego tobie wyjani. Moe jeli wytumacz ci dokadniej, czym
si obecnie zajmuj, pojmiesz t rnic. Ucz si regulowa mj energetyczny promie tak,
aby rozprasza i przeksztaca siy negatywnej ludzkiej energii, generowane kadego dnia na
Ziemi. To jak otwieranie tamy i dostarczanie niezbdnej wody do znajdujcej si poniej doliny,
aby j uyni.
Dr N. - Nie wiem, czy ju mnie przekonae, ale prosz, mw dalej.
P. (cierpliwie) - Udaj si do olbrzymiej kopuy, eby wiczy wraz z moj ma grupk. Jest tam
Arlett, to nasza instruktorka. Jest znakomita, natychmiast wyapuje nasze bdy. To wanie tam wi-
czymy si w sztuce rwnowaenia oscylacyjnej dysharmonii. Mamy nadziej, e w efekcie bdziemy
potrafili rozkada ogromne masy destrukcyjnych wzorcw energii, ktre gromadz si na Ziemi.
Dr N. - Co dzieje si w tej kopule?
P. - Dostarcza ona geometrycznej podstawy dla okrelonych oscylacji i interwaw imitujcych
nieskoordynowane fale ludzkich myli, wysyane przez wielkie grupy ludzi. S one celowo
wzburzone, a my mamy je uporzdkowa.
Dr N. - Hmm... po to, eby wesprze ekspresj harmonijnego mylenia?
P. - Tak, mylenia i komunikacji. Badamy te wokalne dwiki i analizujemy ich znaczenia -
wszystko, co moe wywoywa negatywne myli. Pragniemy pomc ludziom, ktrzy chc po-
mc sami sobie. To nie jest bezporednia ingerencja.
Dr N. - No dobrze, Larianie, ale kiedy ju zyskasz biego jako Dusza Harmonizujca, jak
wadz posidziesz?
P. - Bdziemy wysya uzdrawiajc energi, eby walczy z powszechnym rozczarowaniem. To
bdzie melodia Duszy Harmonizujcej, szeptana przez ziemskie korytarze i zapowiadajca nadejcie
lepszych czasw. My jestemy posacami nadziei.
Po wysuchaniu wyjanie wielu Dusz Harmonizujcych doszedem do przekonania, i nie jest tak, by
ci duchowi mistrzowie, ktrzy zaprojektowali to laboratorium chaosu, zwane przez nas Ziemi, wprawili
rzeczy w ruch, a potem po prostu odeszli. Istniej wzniose istoty, ktre na tyle troszcz si o nasze
przetrwanie, by nad nami czuwa. Mwic szczerze, przez wikszo mego ycia nie wierzyem, e to
moe by prawda. W wysuchanych przeze mnie wypowiedziach Dusz Harmonizujcych pojawia si
pewien wsplny motyw. Na ile tylko mog, pragn one dawa ludziom rodki, aby pomogli sami sobie, ale
nie s sumieniem istot ludzkich i nie ingeruj w nasz woln wol. Zostalimy stworzeni i wysani na
Ziemi, gdzie musimy radzi sobie w trudnej sytuacji w obrbie matrycy inteligentnej formy ycia,
egzystujc w niesprzyjajcym rodowisku, wywoujcym cierpienia, lecz obdarzajcym rwnie wielkim
piknem i nadziej. To wanie rwnowag midzy tymi elementami musimy odnale w naszej codziennej
rzeczywistoci. Pewne stare chiskie przysowie mwi: Liczymy skrupulatnie nasze niedole, a bez zasta-
nowienia przyjmujemy spotykajce nas bogosawiestwa."
Mistrzowie Projektowania
Chocia ta specjalizacja rwnie dzieli si na wiele kategorii, dla mnie reprezentuje ona dwie
zasadnicze podgrupy dusz. W obrbie geofizycznego rodowiska istniej specjalici tworzcy
wycznie struktury materialne oraz ci, ktrzy w tej scenerii tworz ywe istoty. Na podstawie mojego
ograniczonego dowiadczenia mog stwierdzi, i dusze szkolone na Mistrzw Projektowania
kierowane s do pracy w jakim fizycznym wszechwiecie, czsto posiadajcym niezamieszkane plane-
ty przechodzce faz stygnicia po uformowaniu si z materii gwiezdnej. Te dusze, ktre zajmuj si
stwarzaniem ywych form, dziaaj w wiatach, na ktrych rozwija si nowe ycie.
Rozpoczn od przegldu dziaalnoci dusz zajmujcych si struktur nieoywion, ktre s szkolone w
posugiwaniu si energi do projektowania planetarnej geologii. Postrzegam ich jako architektw-
budowniczych topografii, ktrzy z elementw skadowych tworz charakterystyczne cechy powierzchni
planety, takie jak gry, zbiorniki wodne, atmosfer i klimat. Chocia ci specjalici strukturalni stowarzyszeni
s z duszami zajmujcymi si ksztatowaniem rolin, drzew i ywych stworze, praca ta uwaana jest za
odrbn kategori projektowania. Strukturalnie zorientowane dusze prawdopodobnie rozpoczynaj
uprawianie swej sztuki od wytwarzania w wiecie dusz obiektw, ktre poznay podczas fizycznego ycia.
Przykad 58
Dr N. - Ile dusz byo w twoim pierwotnym skupisku?
P. (z namysem) - Nie... to nie to... tylko e jestemy teraz rozproszeni. Wikszo z nas nie
pracuje ju razem, (rozpromienia si) Jednak spotykam moich starych przyjaci przy innych
okazjach.
DrN. - Interesuje mnie, w jaki sposb przebiega ta zmiana twojego otoczenia. Czy moesz mi
opisa, czym byo dla ciebie przeniesienie z twojej pierwotnej grupy?
Dr N. - Czy w tamtym okresie Baatak odwiedza was o rnych porach, trafiajc na rozmaite fazy
waszej pracy?
DrN. - Rozumiem... dobrze, wrcimy jeszcze do tego pniej. Teraz powiedz mi, czy odwiedzajc
twoje dawne skupisko Baatak uczestniczy w waszych grupowych dziaaniach?
P. - Nie, by tylko obserwatorem. Przyglda si nam uwanie podczas tych zaj strukturalnych. Od
czasu do czasu zadawa komu z nas szczegowe pytania o postpy naszej pracy albo o to, czy znaj-
dujemy w niej... upodobanie.
Dr N. - Jakie byo w owym czasie twoje nastawienie wobec Baataka i jaki by jego stosunek do
ciebie?
P. - Po pewnym czasie (po trzech nastpnych wcieleniach) zaprosi kilku z nas na krtki pobyt w
nowej grupie, ktra wanie powstawaa. Pamitam, e chciaem, aby posza z nami Hyanth...
ebymy mogli by razem.
P. - Nie, Hyanth nie polubia a tak bardzo tej intensywnej strukturalnej pracy... wobec tego
przyczya si do innej nowopowstajcej grupy.
Dr N. - A Hyanth?
P. (umiecha si) - Nieee... naprawd nie... wszyscy pragniemy pomaga sobie we wsplnej
pracy. Prawie zupenie zarzucilimy droczenie si i arty rodem z naszych pierwotnych grup.
Wszyscy s teraz powani. Kady ma wasne uzdolnienia, pomysy i sposoby pracy. Widzimy, e
Baatak jest w trakcie procesu scalania naszej grupy, i uczymy si zwraca wzajemnie baczn
uwag na nasze zdolnoci. Przynaleno do tej grupy to zaszczyt, jednak wci mamy swoje sabe
strony.
Dr N. - Moesz opisa mi, jak ty sam rozpoczynasz strukturalne projektowanie podczas zaj
lekcyjnych?
DrN. - A wic wzajemny zwizek elementw energetycznych jest istotny zarwno dla formy, jak i
dla zrwnowaenia waszej pracy?
P. - Jak najbardziej! Cay proces inicjuje energia wietlna, ale w projekcie musi panowa
harmonia i powinien on mie zastosowanie praktyczne (wybucha miechem).
Dr N. - Dlaczego si miejesz?
Dr N. - Czy to byo fair? Chodzi mi o to, e ona przecie nie jest specjalistk w dziedzinie struktur.
P. - Istotnie, nie jest. Hyanth zgodzia si, e sprbuje odtworzy witraowe okna oraz rzeby,
ktre tak bardzo jej si podobay. Ona pragna pikna, a ja funkcjonalnoci. Co za baagan!
Rozpoczem od uycia paskich strumieni energii do stworzenia cian i poszo mi te cakiem
dobrze z ukami wspornikowymi, ale sklepienia i kopua okazay si katastrof. Zawoaem
Baataka, a on wszystko naprawi.
P. (ze miechem) - Jeste tego taki pewien? Ten budynek bdzie sta tak dugo, jak bdziemy
chcieli.
Dr N. - A co potem?
P. - Zniknie.
P. - Zajmuj si stwarzaniem czstek energii dla budowania skalnych form w penej planetarnej
skali.
Kto obdarza dusze moc, pozwalajc im eksperymentowa z materi? Moi pacjenci twierdz, e
posiadaj niedostatecznie rozwinite zdolnoci, ktre s pielgnowane przez nauczycieli stanowicych ich
bezporednie rdo. Uwaaj, i ci mistrzowie otrzymuj swoj moc od jakiej wyszej siy. Jednake
zwyke dusze same objawiaj mniejsze aspekty tej wikszej mocy. Spdziem cae lata na rozwaaniu
zagadnienia kreacji, starajc si zarazem wykorzysta fragmentaryczne informacje na temat kosmosu,
uzyskane od dusz zajmujcych si projektowaniem. Doszedem do wniosku, e fale inteligentnej energii
stwarzaj sub-atomowe czsteczki materii, i e to wanie czstotliwo oscylacji tych fal sprawia, i
materia reaguje w podany sposb.
Astronomw zadziwia fakt istnienia jakiej nieznanej formy energii, ktra wspiera totaln gsto
naszego wszechwiata, dziaajc przeciwnie do grawitacji i powodujc rozszerzanie si prni. Twierdz,
e muzyczny rezonans fal inteligentnej energii wydaje si odgrywa pewn rol w kosmologii. Wielu
ludzi w zaprezentowanych przeze mnie przykadach wyjania, i harmonika wie si z wartociami
rytmicznymi energetycznych nut, ktre posiadaj okrelone stosunki i proporcje". Ci spord moich
pacjentw, ktrzy s duszami specjalizujcymi si w dziedzinie struktur, utrzymuj i te modele maj
zwizek z formowaniem geometrycznych ksztatw, ktre unosz si w przestrzeni jako elastyczne
wzorce" i oddziaywuj na podstawowe elementy skadowe yjcego wszechwiata. Ta geometria
przestrzeni zostaa zilustrowana przez pacjenta cytowanego przeze mnie w przykadzie 44.
Mistrzowie Projektowania maj olbrzymi wpyw na kreacj. Mwiono mi, e potrafi czy
wszechwiaty, ktre zdaj si nie mie pocztku ani koca, i e realizuj swoje cele w niezliczonych
rodowiskach naturalnych. Wypywa std logiczny wniosek, e ci mistrzowie - czy raczej
arcymistrzowie - zdolni byli do stworzenia wirujcych obokw gazowych galaktycznej materii, ktra
zainicjowaa proces formowania si gwiazd, planet, a w kocu daa pocztek yciu w naszym
wszechwiecie.
Jestem pewien, e za powstaniem wszystkich obiektw oywionych i nieoywionych kryje si jaka
rozumna myl. Twierdzenie to pochodzi od dusz uywajcych swej energii wietlnej do stwarzania i
projektowania, a nastpnie manipulowania molekuami i strukturami komrkowymi ywej materii, ktra
posiada w skoczonej formie fizyczne wasnoci, jakie pragn oni jej nada. Z poprzedniego przykadu
dowiedziaem si, e dusza o imieniu Hyanth, zajmujca si artystycznym projektowaniem, stwarzaa w
wiecie dusz w peni rozwinite drzewa, eby przekona si, czy finalny produkt bdzie odpowiedni, a
potem posuwaa si wstecz, do wytwarzania nasion, w kocu za schodzia do poziomu komrek drzew.
Jest to jednolity proces tworzenia materii do uytku funkcjonalnego. Przypadek tego rodzaju wiczenia w
posugiwaniu si energi przedstawiem rwnie w przykadzie 35, gdzie chodzio o stworzenie i
przeksztacenie myszy.
Nastpny przykad przedstawia kolejne dusze tworzce ywe organizmy. Te zajmujce si
projektowaniem dusze s biologami i botanikami wiata dusz i twierdz, e poza Ziemi ycie istnieje
na miliardach planet. Posiadam w swych zbiorach obszerne sprawozdania dusz, ktre inkarnoway na
innych planetach, oraz tych, ktre midzy wcieleniami na Ziemi podruj do rozmaitych dziwnych
wiatw, zarwno dla przeprowadzenia bada, jak i dla rozrywki.
Przykad 59
Ten charakterystyczny przypadek przedstawia zajmujc si projektowaniem dusz o imieniu Kala.
Podczas naszej sesji pacjentka ta opowiedziaa mi o swoim niedawnym zadaniu, polegajcym na
koniecznoci naprawienia pewnych usterek ekosystemu, ktre nie mogy zosta skorygowane w drodze
adaptacji ewolucyjnej. Przed zetkniciem si z tym przypadkiem nie przypuszczaem, i dusze mog
powraca na jak planet w celu modyfikacji istniejcego na niej rodowiska, gdy oznaczaoby to, e
ich projekty byy niedoskonae. Czym nowym bya dla mnie rwnie wiadomo, e dowiadczenie Kali
dotyczyo przeksztacenia chemii molekularnej pewnego yjcego tam stworzenia, dokonanego w
trakcie kontrolowanego eksperymentu.
Kiedy pacjenci opisuj swoje duchowe dowiadczenia z ycia na innych wiatach, staram si
uzyska od nich informacje na temat umiejscowienia danej planety w galaktyce, jej wielkoci, orbity,
odlegoci od jej soca, skadu atmosfery, grawitacji i topografii. Przypuszczam, i dodatkowy
bodziec do dowiadywania si o te szczegy stanowi moja wiedza astronoma-amatora. Niemniej
jednak wielu pacjentw irytuje konieczno odpowiadania na te dotyczce astronomii pytania, ktre
uwaaj za niezwizane z tematem i nieistotne. W naszym wszechwiecie znamy okoo 100 miliardw
galaktyk. Kada z tych srebrnych wysp, oddzielonych od siebie ogromnymi odlegociami lat
wietlnych, porusza si wewntrz ciemnego oceanu przestrzeni kosmicznej i zawiera niezliczone
miliardy soc z krcymi prawdopodobnie wok nich planetami, na ktrych moe istnie ycie.
Poniewa moje astronomiczne zainteresowania maj niewielkie znaczenie dla wikszoci pacjentw
poddawanych hipnozie, a wiaty, o ktrych opowiadaj, znajduj si tak daleko od Ziemi, czsto
rezygnuj z moich pyta, nie chcc zakca przebiegu sesji.
Kala usiowaa wyjani mi, e jej klasa, zajmujca si szkoleniem w planowaniu kreacji, udaa si
na planet gdzie niedaleko Ziemi". Nazywaa ten wiat Jaspear i powiedziaa, e naley on do
podwjnego (binarnego) systemu gwiezdnego i kry wok pobliskiej gorcej, tej gwiazdy, za
znacznie dalej znajduje si mglisto-czerwona wiksza gwiazda". Kala powiedziaa mi te, e planeta
Jaspear jest nieco wiksza od Ziemi, ale posiada mniejsze oceany. Dodaa take, i panuje na niej
klimat ptropikalny, a okraj j cztery ksiyce. Po delikatnej zachcie z mojej strony, Kala skonna
bya podyskutowa o swojej pracy, dotyczcej dziwnego stworzenia, ktre wykazywao pewne oso-
bliwe podobiestwa do zwierzt ziemskich.
Przecitny pacjent posiadajcy dowiadczenia z jakiej obcej planety objawia niech wobec
przekazywania mi informacji, ktre uwaa za zastrzeone. Wspominaem ju o tym wczeniej, przy
okazji omawiania innych obszarw moich duchowych bada. Pacjenci zamykaj si w sobie, kiedy
czuj, e nie powinni ujawnia powierzonej im wiedzy, lub gdy nie zamierzaj odsania si w swoim
obecnym yciu. Wystpuje to szczeglnie wyranie przy poruszaniu zagadnienia obcych cywilizacji.
Bardzo frustrujce jest dla mnie wysuchiwanie owiadcze typu: Ani ty, ani ja nie powinnimy
niczego wiedzie o tych miejscach". W przypadku Kali wyjaniem, i dla nas obojga znacznie wa-
niejsze jest poznanie jej zdolnoci jako duszy ni zwyke zaspokojenie mojej wcibskiej ciekawoci.
Inn skuteczn technik hipnotyczn, ktr mgbym si posuy dla obejcia bariery
uniemoliwiajcej jej mwienie o innych wiatach, byoby zadanie pytania: Czy poznaa jakie
fascynujce obce formy ycia, ktre ci szczeglnie zainteresoway?" Takie podejcie bywa
nieodparte dla wielu dusz podrujcych w celach zawodowych lub rekreacyjnych.
Dr N. - Kala, chciabym gbiej dry to, co mi powiedziaa o twoim przydziale na Jaspear.
Sdz, i pomogoby mi to zrozumie, na czym polega twoja specjalno. Moe zaczaby od
opowiedzenia o swojej grupie lekcyjnej i o tym, w jaki sposb przedstawiono ci ten projekt
dotyczcy Jaspear.
P. - Szecioro z nas przydzielono do pracy z kilkoma seniorami (Mistrzami Projektowania),
abymy zajli si tym wiatem, na ktrym nieokieznana wegetacja rolinna zagrozia zasobom
poywienia pewnych niewielkich zwierzt ldowych.
Dr N. - A wic zasadniczo problem na Jaspear dotyczy ekosystemu?
P. - Tak, gstych pnczy... arocznych krzeww, podobnych do winoroli. Rozrastay si one
tak szybko, e zniszczyy roliny stanowice poywienie. Na Jaspear pozostao niewiele miejsc,
gdzie mogyby si pa stworzenia ldowe.
Dr N. A nie mog je tych winoroli?
P. - Nie, i wanie dlatego udalimy si na Jaspear.
Dr N. (reagujc zbyt szybko) - Aha, eby oczyci planet z tych krzeww?
P. - Nie, one s swoiste dla tej planety i niezbdne dla jej gleby.
Dr N. - No dobrze, wobec tego na czym polega wasze zadanie?
P. - Na stworzeniu zwierzt, ktre zjadayby te winorole - eby opanowa rozprzestrzenianie
si tych krzeww, ktre zdusiy tak wiele innych rolin.
Dr N. - Jakich zwierzt?
P. (miejc si) - Nazywaj si Rinucule.
Dr N. - Jak macie zamiar poradzi sobie z tym, i takie zwierzta bd na Jaspear obcym
elementem?
P. - Poprzez wytworzenie mutacji yjcego tam maego, czworononego zwierzcia i
przyspieszenie jego rozwoju.
Dr N. - Kala, potrafisz przeksztaci kod genetyczny DNA jednego zwierzcia, po to aby
stworzy inne?
P. - Sama nie umiaabym tego zrobi. Dysponujemy poczon energi mojej grupy
szkoleniowej, plus umiejtno posugiwania si ni reprezentowana przez dwch seniorw,
ktrzy towarzysz nam podczas tej wyprawy polowej.
Dr N. - Wykorzystujecie wasz energi do przeksztacenia chemii molekularnej jakiego
organizmu po to, eby obej dobr naturalny?
P. - Tak, napromieniowujemy komrki grupy maych zwierzt. Dokonujemy mutacji
istniejcego gatunku i czynimy go duo wikszym, eby mg przetrwa. Poniewa nie mamy
czasu, aby czeka na dziaanie doboru naturalnego, przyspieszamy rwnie wzrost tych
czworononych zwierzt.
Dr N. - Przyspieszacie rozwj tej mutacji, aby Rinucula pojawi si od razu, czy te
przyspieszacie wzrost samego stworzenia?
P. - Jedno i drugie - chcemy, eby Rinucula by duy i eby ta ewolucyjna zmiana odbya si
w cigu jednej generacji.
Dr N. - Ile ziemskich lat to zajmie?
P. (milczy) - Och... mniej wicej pidziesit... dla nas to jak jeden dzie.
Dr N. - Co zrobilicie z tym maym stworzeniem, ktre stanie si Rinucula?
P. - Zachowalimy nogi i pokryty sierci tuw - ale wszystko to bdzie wiksze.
Dr N. - Opowiedz mi o efekcie kocowym. Jak wyglda Rinucula?
P. (mieje si) - Wielki zakrzywiony nos... zwisajcy w d nad paszcz... duy pysk... wielka
szczka... potne czoo... porusza si na czterech nogach z kopytami. Mniej wicej wielkoci konia.
Dr N. - Powiedziaa, e zachowalicie sier tego pierwotnego zwierzcia?
P. - Tak, pokrywa caego Rinucule - duga rudobrzowa sier.
Dr N. - A co z mzgiem tego zwierzcia -jest wikszy czy mniejszy ni u konia?
P. - Rinucula jest zmylniejszy ni ko.
Dr N. - Wyglda to na posta z ksiek dla dzieci doktora Seussa.
P. (szeroki umiech) - Wanie dlatego mylenie o nim jest takie zabawne.
Dr N. - Czy pojawienie si Rinuculi spowodowao jakie zmiany na Jaspear?
P. - Tak, gdy jest wielokrotnie wikszy od pierwotnego zwierzcia, a s te inne rnice -
takie jak wielka szczka i pomnoona sia - i on rzeczywicie zera te winorole. Rinucula nie
ma adnych naturalnych drapienych wrogw, jest spokojnym stworzeniem i wielkim arokiem,
tak jak to pierwotne zwierz. Tego wanie chcieli seniorzy.
DrN. - Co z jego reprodukowaniem si na tej planecie? Czy Rinucule szybko si mno?
P. - Nie, rozmnaaj si powoli - dlatego wanie, kiedy ju zaprogramowalimy podane
zmiany jego charakterystyki genetycznej, musielimy stworzy cakiem sporo tych stworze.
DrN. - Czy wiesz, jak zakoczy si ten eksperyment?
P. - Jaspear jest teraz bardziej zrwnowaonym wiatem rolinoercw. Chcemy, by inne
zwierzta rwnie dobrze si miay. Rozrost winoroli zosta opanowany.
Dr N. - Czy planujecie w przyszoci rozwinicie na Jaspear rozumnej formy ycia - czy wanie o
to w tym wszystkim chodzi?
P. (wymijajco) - By moe seniorzy maja taki zamiar... Ja nic o tym nie wiem.
Poszukiwacze
Uwaam, e wikszo ludzi, ktrzy pomidzy wcieleniami zdobywaj dowiadczenie w
odmiennych rodowiskach poza wiatem dusz, reprezentuje typ duszy zwany Poszukiwaczem. Mog to
by dusze, ktrych osobisty rozwj wymaga gbokiego dowiadczenia w odmiennych wiatach, albo po
prostu szukajcy rozrywki podrnicy. Miewam te pacjentw, ktrzy przyjmuj tymczasowy przydzia
pracy pomidzy wcieleniami, wymagajcy podry. Podczas szkolenia dusze Poszukiwaczy podruj
do fizycznych i mentalnych wiatw w naszym wszechwiecie, a nawet do innych wymiarw. Opierajc
si na usyszanych relacjach przedstawiam sobie wytrawnego Poszukiwacza jako wysoce wyspecja-
lizowan, nie inkarnujc istot, ktra wyszukuje tereny nadajce si do szkolenia mniej
dowiadczonych dusz, a potem prowadzi je do tych rejonw. Sednem jej kodeksu zawodowego jest
rekonesans.
Kiedy dusze, ktre wci jeszcze inkarnuj na Ziemi, przenosz si ze wiata dusz do innych
miejsc, ich podre wydaj si przebiega z punktu startu bezporednio do punktu docelowego, bez
adnych przystankw po drodze. Moi pacjenci utrzymuj, e swoich podry nie postrzegaj jako
drugich ani krtkich. Ilustruj to dwa ponisze cytaty:
Podczas przechodzenia ze wiata dusz do jakiego wiata fizycznego jest tak, jakby
otworzyy si drzwi i widzisz ciany czego, co wydaje si by korytarzem, rur wirujc w
obie strony. Potem otwieraj si nastpne drzwi, typu portalowego, i ju jeste na miejscu.
Kiedy przechodz w inny wymiar, do jakiego mentalnego wiata, jestem jak adunek
elektryczny przenikajcy przez ekran telewizyjny w magnetyczne strefy strukturyzowane przez
czyst myl. Prnie skadaj si z wielkich pulsujcych pl energii. Odczuwam si tej
energii bardziej ni wwczas, gdy przechodz do jakiego materialnego wszechwiata,
poniewa musimy przystosowa rezonans naszych fal do istniejcych warunkw, po to eby
atwo przenikn do celu. Chc mocno trzyma moj energi, wic si nie gubi. Te podre
przebiegaj niemal natychmiastowo.
Wikszo zajmujcych si eksplorowaniem innych wiatw dusz, z ktrymi pracuj, jest
prowadzona przez instruktorw. Co wicej, stwierdziem rwnie, e pacjenci odbywajcy podre
pomidzy rnymi wymiarami niekoniecznie s duszami w zaawansowanym stadium rozwoju.
Widzielimy to ju przy okazji omawiania zabawy w chowanego. Wydaje si, i s to dusze lubice
przygody, znajdujce upodobanie w podrach, wyzwaniach stawianych przez odmienne rodowiska
naturalne oraz nowych formach wyraania samych siebie. Mwiono mi o egzystencji istot
rozumnych, mieszkajcych wewntrz bry materii tak gstych, e opisywano je jako przypominajce
struktur poczenie srebra i oowiu. Inni pacjenci opowiadali mi o krainach wygldajcych jak
lnice szklane paszczyzny rozmieszczone wrd krysztaowych wie. Istniej wiaty fizyczne
zoone z ognia, wody, lodu lub gazu, na ktrych wietnie rozwijaj si wszelkie rodzaje
inteligentnego ycia. Sfery te, w obrbie ktrych poruszaj si Poszukiwacze, posiadaj rodowiska
jaskrawo owietlone, pastelowe albo ciemne. Jednake te ciemne siedliska nie wywouj
ponurych skojarze, ktre zazwyczaj nasuwaj si ludziom w odniesieniu do zowieszczych okolic.
Poszukiwacze kad mniejszy nacisk na napotykan podczas swoich podry biegunowo
wiata i ciemnoci, ni na inne elementy, takie jak: niespokojne lub agodne rodowisko naturalne,
fizyczny albo mentalny charakter danego wiata oraz warunki sprzyjajce powstaniu czego, co bywa
opisywane jako wyrafinowana lub zgrzebna inteligencja". Dusze podrujce do odmiennych domen
kosmicznej wiadomoci musz nauczy si harmonijnego dopasowania swej energii do panujcych
tam warunkw. Przewodnicy o specjalnoci Poszukiwaczy mog zabiera dusze na krtkie wizyty do
wyszych wymiarw, aby podnie wiadomo swych podopiecznych. Wedug relacji wielu moich
pacjentw wycieczki te nie trwaj dugo; dzieje si tak prawdopodobnie dlatego, by nie przytoczy
modych dusz nadmiern iloci wrae.
W poprzednim rozdziale, w punkcie powiconym zajciom rekreacyjnym w wiecie dusz
wspomniaem, e podre dusz czsto maj charakter wakacji poczonych z prac. Wyprawy takie,
odbywane zazwyczaj do fizycznych wiatw przez dusze pochodzce z Ziemi, mog trwa od kilku dni do
nawet setek ziemskich lat. Podczas rozmw dotyczcych okresu wypoczynku i rekreacji mych pacjentw
midzy wcieleniami, zebraem ogromn ilo informacji o innych wiatach. Moi poddawani hipnozie
pacjenci z reguy chtniej udzielaj mi szczegowych wiadomoci na temat swych rekreacyjnych
podry na inne planety, czego dowodzi poniszy przykad.
Przykad 60
Dr N. - Jakiego rodzaju dziaalnoci najczciej zajmujesz si midzy wcieleniami, kiedy nie
dokonujesz wraz z twoj grupa dusz przegldu lekcji karmicznych?
P. - No c... wybieram si w podre, ale... ach... s one do osobiste. Sdz, e nie powinnam
rozmawia o tego rodzaju sprawach.
Dr N. - Nie chc wprawia ci w zakopotanie, nakaniajc do opowiadania o rzeczach,
ktrych nie masz ochoty wyjawi, (chwila milczenia) Pozwl mi tylko zapyta ci, czy
pomidzy wcieleniami odwiedzia jakie egzotyczne miejsce, ktre pozostawio w tobie mie
wspomnienia?
P. (reaguje natychmiast z umiechem) - Och, tak - to byo Brool.
DrN. (przyciszonym gosem) - Czy to wiat, w ktrym inkarnowaa?
P. - Nie, pozostaam dusz, poniewa odwiedzam Brool wycznie po to, eby odnowi moj
duchowo... i podrowanie tam jest zabawne, gdy planeta ta bardzo przypomina Ziemi, tyle e bez
ludzi.
DrN. (uspokajajcym tonem) - Rozumiem, wic jedzisz tam gwnie dla odpoczynku i rekreacji.
Moe opowiedziaaby mi o cechach fizycznych planety Brool i porwnaa j z Ziemi?
P. - Jest mniejsza od Ziemi i chodniejsza, gdy znajduje si dalej od swojego soca. S tam gry,
drzewa, kwiaty i czysta woda, ale nie ma oceanw.
Dr N. - Kto zaprowadzi ci na Brool?
P. - Eeee... Mistrz-Nawigator o imieniu Jhumu.
Dr N. - Czy naley on do tego samego rodzaju dusz, co Poszukiwacz, ktry jest specjalist od
podry, czy te jest to kto podobny do twojego wasnego przewodnika?
P. - Jhumu jest oczywicie Poszukiwaczem, nazywamy ich nawigatorami, (milczy) Ale nasi
przewodnicy take mog podrowa z nami, jeli chc.
Dr N. - Rozumiem. Powiedz mi, czy zazwyczaj podrujesz sama, czy moe z innymi czonkami
twojej grupy dusz?
P. - Moglibymy podrowa samotnie, jednak nawigatorzy zwykle zabieraj kilku czonkw
rnych grup.
Dr N. - Co mylisz o Jhumu?
P. (bardziej odprona) - Jhumu lubi kierowanie wyprawami tych z nas, ktrzy robi sobie
przerw od normalnych zaj. Powiada, e to poszerza nasz wiatopogld.
Dr N. - To brzmi interesujco. Wiem, e bardzo zaley ci na tym, aby wyjani mi, dlaczego
wycieczki na Brool s tak bardzo zabawne, wic moe zacznijmy od tego, e zapytam ci o ycie
zwierzce na tej planecie.
P. - Ach... nie ma tam ryb, ab, wy - adnych pazw.
Dr N. - Och, tak? A jak sdzisz, dlaczego?
P. (milczy i jest troch zmieszana) - Nie wiem. Z wyjtkiem tych z nas, ktrzy jad tam, bo chc
zetkn si z pewnym szczeglnym ldowym zwierzciem... ktre jest... (urywa)
Dr N. (naciskajc) - Przypominasz sobie to zwierz?
P. (mieje si) - Nasze ulubione... Arder. One s podobne do maych niedwiadkw z kocimi
rysami, wszystko pomieszane w jednym, (obejmuje si ramionami) Arder jest cudownym,
puszystym, milutkim, agodnym zwierztkiem. W gruncie rzeczy nie jest zwierzciem w naszym
rozumieniu tego sowa.
Dr N. - Co to znaczy?
P. - Arder jest bardzo inteligentny i uczuciowy.
DrN. - Jak ma si jego inteligencja do ludzkiej?
P. - Trudno powiedzie. Nie jest wysza ani nisza ni ludzka... tylko odmienna.
Dr N. - Na czym polega najwiksza rnica?
P. - Arder nie odczuwa najmniejszej potrzeby konfliktu czy wspzawodnictwa z osobnikami swego
gatunku. Dlatego wanie kieruje si nas do tego spokojnego miejsca - ono napenia nas nadziej na
lepsz przyszo na Ziemi - pokazuje, czym Ziemia mogaby si sta, gdybymy wszyscy ze sob
wspdziaali.
Dr N. - Co ty i twoi przyjaciele robicie na Brool?
P. - Przybywamy tam, eby bawi si z tymi agodnymi stworzeniami, ktre wydaj si by w
jaki sposb zwizane z duszami z Ziemi potrzebujcymi odpoczynku. Materializujemy niewielkie
iloci naszej energii, by nawiza z nimi kontakt.
Dr N. - Czy mogaby opisa dokadniej ten proces?
P. - No c... przybieramy przezroczyste ludzkie ksztaty, eby mc je uciska. Unosimy si w
ich umysach... tak nieziemsko i subtelnie. Po spdzeniu przez nas ycia na tak cikim fizycznym
wiecie jak Ziemia, one uzdrawiaj nas w tym agodnym otoczeniu. Ardery s kojcymi stworzeniami,
ktre motywuj nas do tego, bymy dostrzegli moliwoci ludzkiego ciaa.
Bodcem do podejmowania przez dusze tych wypraw eksploracyjnych jest w rwnym stopniu
pragnienie znalezienia miejsc nadajcych si do wypoczynku i rekreacji, co ch poznania cech
znajdowanych tam obcych form ycia. Podczas transu hipnotycznego moi pacjenci objawiaj bardzo
ywy stosunek do tych zachowanych w naturalnym stanie planet, tak podobnych do Ziemi, ale
niezamieszkanych przez ludzi. Patrz na nie jak na swoje wasne, swoiste place zabaw. Nie spotykam
nawet w przyblieniu a tak wielu pacjentw posiadajcych wspomnienia z podry do wiatw
mentalnych. To zrozumiae, gdy jestemy istotami przywykymi do jasnego wiata i fizycznych
wymiarw. Poniszy cytat stanowi kolejny przykad nawizania kontaktu z obc form ycia dla
czystej rekreacji:
Podrnicy zabieraj nas do miejsca zamieszkiwanego przez Quigleye. S one
wielkoci szczura pimowego, grube i puchate, czoa maj podobne do cz byczonosych delfi-
nw. Quigley ma due, okrge uszy i sterczce wsy. Ich iloraz inteligencji jest porwnywalny z
inteligencj zmylnego psa. S szczliwymi, oddanymi nam zwierztami i kochaj nas. Ich
planeta jest staroytnym, mistycznym wiatem agodnie pofadowanych wzgrz oraz dolin
usanych kwiatami i poronitych niewielkimi, delikatnymi drzewami; jest te rdldowy akwen
czystej wody. Jest tu bardzo jasno. Odpoczywamy i bawimy si w tym wiecie, w ktrym panuje
doskonay spokj.
Jeli ni si nam, e jestemy potnymi olbrzymami, malekimi baniowymi istotami, albo e
posiadamy ciao jakiego wodnego lub powietrznego stworzenia, moe to znaczy, i sny te
odzwierciedlaj niewiadome wspomnienia z naszych wczeniejszych inkarnacji na innych planetach.
Jest jednak rwnie prawdopodobne, e zetknlimy si z tymi rodzajami bytw podczas naszych
rekreacyjnych wycieczek do jakich egzotycznych wiatw. Z takich dowiadcze moe te bra
pocztek wiele naszych mitologicznych opowieci o dziwnych stworach. Powinienem doda, i
wikszo ludzi miewa sny, w ktrych potrafi lata. Odnosz si one prawdopodobnie w wikszym
stopniu do naszych wspomnie unoszenia si w przestrzeni jako bezcielesnych dusz, ni do bycia
latajcym stworzeniem w jakim przeszym yciu.
Aby lepiej poj symbiotyczne zwizki pomidzy ziemskimi duszami a innymi formami ycia,
przyjrzyjmy si nastpnemu cytatowi z jednego ze zbadanych przeze mnie przypadkw, ktry dotyczy
duszy hybrydycznej. Odsyam czytelnika do mojego komentarza na temat hybryd, zamieszczonego
przed przykadem 21. W poniszym fragmencie przywoanie miego wspomnienia wprawio mego
pacjenta w bardzo nostalgiczny nastrj. Czasami hybrydyczne dusze opowiadaj mi o tym, jak
Poszukiwacz zabiera je pomidzy wcieleniami do jakiego wiata podobnego do tego, w ktrym miaa
miejsce ich pierwsza fizyczna inkarnacja:
Midzy moimi wcieleniami na Ziemi odwiedzam wodny wiat zwany Anturium, ktry
dziaa na mnie niezwykle kojco po trudnym yciu, jakie spdziem na ldzie. Planeta Anturium
posiada tylko jeden kontynent, wielkoci Islandii. Przybywam tu wraz z kilkorgiem moich
przyjaci, ktrzy rwnie ywi upodobanie do wody. Przyprowadzi nas tu Poszukiwacz-prze-
wodnik obeznany z tym regionem. czymy si tutaj z Kratenami, ktrzy troch przypominaj
wieloryby. S oni dugowieczn ras, obdarzon zdolnociami telepatycznymi, ktra nie ma nic
przeciwko temu, e przybywamy, by na pewien czas poczy si mentalnie z nimi. Od czasu do
czasu zbieraj si w okrelonych miejscach i nawizuj komunikacj telepatyczn z rozumnymi
wodnymi formami ycia, mieszkajcymi na dwch innych planetach (krcych wok gwiazdy
znajdujcej si w galaktycznym ssiedztwie Anturium). Najbardziej pociga mnie w tym miejscu
jedno i harmonia myli z Kratenami, ktra odnawia mj umys i przypomina mi moj pierwotn
planet.
Jak wida, Krateni potrafi przenosi swe umysy, w postaci rozbyskw jednolitej myli, daleko poza
Anturium, do innych wiatw - dziki poznaniu wzowych punktw pasma energii magnetycznej,
otaczajcego ich planet. Wydaje si, i te wirowe obszary, podobne do ziemskich linii omawianych
przeze mnie w rozdziale 4, stymuluj zdolnoci telepatyczne Kratenw i su jako kanay uatwiajce
komunikacj midzygwiezdn. Na podstawie tego przykadu - i setek innych - doszedem do wniosku,
e najwidoczniej wszystko na Ziemi i we wszechwiecie powizane jest, dziki falom mylowym,
dwustronn cznoci ze wiatem dusz. Moe to rwnie dotyczy innych, pobliskich wymiarw.
Wieloraki rozwj inteligencji, wesp z wszystkimi elementami materii, wygrywa symfoni adu i
celowoci, ktrej partytur stanowi plan uniwersalnej wiadomoci.
W poprzednim rozdziale wyjaniem, w jaki sposb niektre gry rekreacyjne wykorzystywane s
jako rodki szkolenia dusz odczuwajcych pocig do eksploracji. Wyszy stopie stanowi podre
midzy wymiarami. Jeden z moich pacjentw, szkolony na Poszukiwacza, poinformowa mnie:
Powiedziano mi, e aby zosta Poszukiwaczem, bd musia dowiadczy wielu rzeczywistoci,
rozpoczynajc od wypraw do wiatw fizycznych, poprzez poznanie bytw mentalnych, a do podry
midzy wymiarami". Aby zaznajomi czytelnika z yciem pomidzy wymiarami, wybraem osobliwy
przypadek pacjenta z Japonii, ktry w stanie gbokiej hipnozy oznajmi mi, i jego dusza pochodzi z
innego wymiaru. Jego imi duchowe brzmi Karino.
Przykad 61
Kanno jest japoskim naukowcem, ktry przed laty przyjecha do Stanw Zjednoczonych, by
kontynuowa studia. Obecnie preferuje wzgldne odosobnienie w laboratoriach naukowych. Cierpi na
zaburzenia systemu odpornociowego, dolegliwo typow dla pacjentw bdcych duszami
hybrydycznymi. Ludzie ci odczuwaj negatywny wpyw zbyt maego dowiadczenia z ciaami ludzkimi
i zbyt wielu obcych znamion wyniesionych z ich wczeniejszych egzystencji. Jak ju wspominaem,
dla hybrydycznej duszy moe upyn wiele pokole ziemskich inkarnacji, zanim zdoa ona cakowicie
oczyci sw pami z wzorcw energetycznych dawnego ciaa.
Rozpoczem nasz sesj w mj zwyky sposb, cofajc Kanno do okresu, gdy znajdowa si w
onie matki. Dla specjalisty zajmujcego si spirytualn regresj jest to dobry punkt do zainicjowania
kontaktu z dusz pacjenta. Znajdujc si w onie swojej matki, pacjent oznajmi, e odczuwa lk przed
swymi zbliajcymi si narodzinami, wywodzcy si z jego wczeniejszego ycia na Ziemi, w Indiach,
mniej wicej trzysta lat temu. Kontynuowaem cofanie Kanno do sceny jego mierci w Indiach, a potem
wkroczylimy do wiata dusz. Przytaczam dialog z Kanno od momentu, gdy spotyka on sw
przewodniczk Phinus.
Dr N. - Co mwi do ciebie Phinus?
P. - Pyta: Jak ci si podobaa jazda?"
DrN. - I co jej odpowiadasz?
P. - Czy musiaa by taka okropna?"
Dr N. - Czy Phinus zgadza si z twoj ocen ycia w Indiach?
P. - Phinus przypomina mi, i sam zaproponowaem, e bd mia trudne pierwsze ycie na Ziemi,
poniewa chciaem dowiadczy penego wpywu tej destrukcyjnej planety. Byem w Indiach najbied-
niejszym z biednych i yem w brudzie i ndzy.
Dr N. - Czy chciae a tak bardzo cierpie w swoim pierwszym ziemskim yciu?
P. - To ycie byo straszne i nie poradziem sobie z nim dobrze. Kiedy pewna bezdzietna rodzina
wbrew mej woli zabraa mi crk, pacc za ni wacicielowi budy, w ktrej mieszkaem, wpa-
dem w tak rozpacz, e straciem ochot do ycia. (Kanno podrywa si w fotelu i emocjonalnie
ponownie przeywa chwile po swej ostatniej mierci) - CO TO W OGLE JEST ZA PLA-
NETA? LUDZIE SPRZEDAJCY DZIECI!
Dr N. (w tym momencie nie wiem jeszcze o hybrydycznym pochodzeniu Karino i wysuwam
faszywe przypuszczenie) - Wyglda, e to rzeczywicie bya dla nowej duszy bardzo trudna pierw-
sza inkarnacja na Ziemi.
P. - Kto powiedzia, e jestem now dusz?
Dr N. - Przepraszam ci Kanno. Po prostu wydawao mi si, e obecnie dopiero po raz drugi
inkarnujesz na Ziemi.
P. - To prawda, ale pochodz z innego wymiaru.
Dr N. (z zaskoczeniem) - Och, a zatem co moesz mi powiedzie o tym innym wymiarze?
P. - Nie mielimy adnych fizycznych wiatw, jakie wy macie w tym wymiarze. Moje
inkarnacje odbyway si w wiecie mentalnym.
Dr N. - Jak wygldae w tym wiecie?
P. - Miaem wyduone, pynne ciao - gbczaste, bez adnego szkieletu kostnego. Bylimy dosy
przezroczystymi formami srebrzystego wiata.
Dr N. - Czy preferowae jaki okrelony typ pci?
P. - Wszyscy bylimy hermafrodytami,
Dr N. - Kanno, prosz, wyjanij mi rnic midzy podrowaniem ze wiata dusz do wymiaru, z
ktrego pochodzisz, w odrnieniu od przybywania do naszego wszechwiata.
P. - W moim wymiarze poruszanie si przypomina przenikanie przez delikatne,
pprzeroczyste wkna wiata. Przybywanie do waszego wszechwiata to jak przedzieranie si
przez grub, cik i wilgotn mg.
Dr N. - A pierwszy pobyt na Ziemi -jaki on by w porwnaniu z twoim ojczystym wiatem?
P. - Jakby si miao beton przytwierdzony do stp. Pierwsz rzecz, jak si tutaj zauwaa, jest
olbrzymi ciar gstej energii w porwnaniu do wiata mentalnego, (przerywa) Ona jest nie tylko
cika. .. jest szorstka... surowa... Byem naprawd zaszokowany tym yciem w Indiach.
Dr N. - Czy to wszystko wyglda teraz troch lepiej - czy si aklimatyzujesz?
P. (bez przekonania) - Do pewnego stopnia. To wci jest dosy trudne...
Dr N. - Widz. Kanno, jaka cecha ludzkiego mzgu najbardziej ci przeszkadza?
P. (gwatownie) - Ach - to porywcze zachowanie - fizyczna reakcja na wydarzenia - pozbawiona
analitycznej refleksji. Niebezpieczestwo tkwice w poczeniu si z nieodpowiednim rodzajem ludzkiej
istoty, zbyt... zdradliwej... Nie potrafi sobie z tym poradzi.
Dr N. (Kanno poci si obficie, wic uspokajam go troch przed podjciem rozmowy) - Opowiedz mi o
swoim wiecie mentalnym. Czy ma jak nazw?
P. (milczy przez chwil) - To dwik, ktrego nie potrafi odtworzy swoim obecnym gosem,
(zaczyna wspomina) Pywamy w morzu agodnych mentalnych prdw... mikkim... za-
bawnym. .. tak niepodobnym do Ziemi.
Dr N. - Wic dlaczego przybye tutaj?
P. (z gbokim westchnieniem) - Ucz si, eby zosta Poszukiwaczem-nauczycielem.
Wikszo moich towarzyszy zadowala si ograniczaniem swoich wysikw do jednego wymiaru.
W kocu powiedziaem Phinus, e chc zdoby szersze dowiadczenie, w jakim cikim wiecie,
w cakowicie odmiennej strefie egzystencji. Odpara, e jej starszy kolega poleca inny wymiar z
wyczerpujcym fizycznym wiatem, ktry ma reputacj produkujcego energiczne, bystre dusze
(z wisielczym humorem) - o ile przeyje si lekcje. Chodzio o Ziemi.
Dr N. - Czy odniose wraenie, e miae inne moliwoci wyboru?
P. (wzrusza ramionami) - W takich sytuacjach przewodnicy nie zostawiaj ci wielkiego pola manewru.
Phinus powiedziaa, e kiedy zakocz prac na Ziemi, bd silniejszy ni moi przyjaciele, ktrzy nie
zgodzili si na takie zadania. Powiedziaa, e Ziemia te bdzie interesujcym miejscem, a ja to
zaakceptowaem.
Dr N. - Czy ktry z twoich przyjaci przyby razem z tob do naszego wymiaru?
P. - Nie, byem jedynym, ktry postanowi si tu zjawi, a potem niemal odmwiem przyjcia
tego drugiego ycia. Moi towarzysze uwaaj, e jestem bardzo odwany. Wiedz, e jeli dam
sobie z tym rad, bd sprawnym podrnikiem.
Dr N. - Porozmawiajmy o podrach, Kanno. Jako podrujcy midzy wymiarami
prawdopodobnie wiesz, czy nasz fizyczny wszechwiat otacza skoczona liczba wymiarw.
P. (kategorycznie) - Nie wiem.
Dr N. (ostronie) - No dobrze, a czy twj ojczysty wymiar znajduje si obok naszego?
P. - Nie, eby dosta si tutaj, musz przeby trzy inne wymiary.
Dr N. - Kanno, bardzo by mi pomg, gdyby sprbowa opisa, co widzisz przechodzc
podczas podry przez te znane ci wymiary.
P. - Pierwszy wymiar jest sfer pen barw i gwatownych eksplozji wiata, dwikw i energii...
Przypuszczam, e wci jeszcze znajduje si w stadium formowania. Nastpny jest czarny i pusty.
Nazywamy go nieuywan sfer. Potem jest pikny wymiar, ktry posiada zarwno fizyczne, jak i
mentalne wiaty, zoone z agodnych emocji, delikatnych elementw i ywych myli. Ten wymiar
jest doskonalszy od mojego pierwotnego wymiaru, a take od waszego wszechwiata.
Dr N. - To jest teraz rwnie twj wszechwiat, Kanno. Powiedz mi, czy ta podr przez cztery
wymiary zabiera duo czasu?
P. - Nie, trwa krtko-jak przenikanie czsteczek powietrza przez filtr.
Dr N. - Czy moesz opisa mi w przyblieniu wzr strukturalny pomidzy tymi wymiarami, w
odniesieniu do wiata dusz? Okrelie te wymiary jako sfery. Moe zacznijmy od tego.
P. (dugie milczenie) - Nie potrafi ci wiele powiedzie. Wszystkie s... w krgu wok centrum
wiata dusz. Wydaje mi si, e kady z tych wszechwiatw jest sfer zazbiajc si z nastpn, jak w
acuchu.
Dr N. (po nieudanej prbie uzyskania dokadniejszych informacji) - Jak sobie obecnie radzisz w
naszym wszechwiecie?
P. (trc doni czoo) - Lepiej. Ucz si, jak emitowa moj energi w postaci staego, mocnego
strumienia bez uszczuplania mych rezerw. Pomaga mi to, e przez dugie okresy nie stykam si z
ludmi. Spodziewam si, e prawdziwy postp zrobi po kilku nastpnych inkarnacjach, ale nie
mog si ju doczeka zakoczenia mojego pobytu tutaj, na Ziemi.
Zanim opucimy domen Poszukiwaczy, powinienem doda, i ten rodzaj szkolenia obejmuje
rwnie nauk o strukturze inteligentnej energii. Irytuje mnie, e nie jestem w stanie dowiedzie si
wicej o tej ruchomej energii wystpujcej na mentalnych wiatach. Niektre moje wiadomoci
pochodz od dusz, ktre maj dowiadczenia ze wiatw fizycznych uwaanych zarazem za
mentalne, jak to pokazuje nastpujcy krtki cytat:
Odwiedzamy wiat wulkanicznego gazu, zamieszkany przez istoty zwane Crion, by uczy si
poprzez upodobnienie. To wiat mentalny, posiadajcy pewne zewntrzne cechy fizyczne. Nasza
grupa Poszukiwaczy, przybrawszy posta nieregularnych kropel pynnej energii, unosi si w
morzu gazowych substancji. Jestemy zdolni do metamorfozy, potrafimy zmieni nasz ksztat i for-
m i upodobni si do tych malekich istot, ktrych ycie koncentruje si wok czystej myli. W
przeciwiestwie do Ziemi, panuje tu absolutna oscylacyjna jednorodno.
Dusze podrujce midzy wymiarami wyjaniaj, e ich ruch zdaje si przebiega do wewntrz
i na zewntrz zakrzywionych sfer, poczonych strefami, ktre s otwierane i zamykane przez
zbliajce si do siebie, strojce wibracje. Przyszli Poszukiwacze musz nauczy si tej umiejtnoci.
Z usyszanych przeze mnie relacji wynika, e ci midzywymiarowi podrnicy musz te zapozna
si z powierzchniowymi granicami stref czcych wszechwiaty, tak jak turyci odnajdujcy gwne
szlaki midzy acuchami grskimi. Dusze wspominaj o punktach, liniach i paszczyznach, ktre
oznaczaj wiksze strukturalne bryy, przynajmniej w fizycznych wszechwiatach. Skonny bybym
sdzi, e wymiary posiadajce wzorce geometryczne wymagaj hiperprzestrzeni, ktra by je
obejmowaa. Jednake Poszukiwacze poruszaj si przez pewnego rodzaju hiperprzestrze tak
szybko, e wydaje mi si, i istota prdkoci, czasu i kierunku ich podry jest niemal nie do
okrelenia. Szkolenie si na Poszukiwacza musi rzeczywicie by czym wspaniaym.
Te wymiary s tak ze sob wymieszane, e nie wyczuwam ich granic, poza dwoma
elementami - dwikiem i kolorem. Dziki dwikowi musz nauczy si dostrajania mojej
energii do wibracyjnej czstotliwoci kadego wymiaru, a niektre z nich s tak zoone, e
nie mog jeszcze si do nich uda. A co do koloru, to fiolety, niebieskoci, cie, czerwienie i
biele s manifestacjami wiata i gstoci czstek energii wymiarw, do ktrych podruj.
KRG PRZEZNACZENIA
ROZDZIA 9
Przykad 62
Dr N. - Opisz mi, prosz, co si dzieje, gdy wchodzisz do sfery wyboru ycia.
P. - S tu dwie istoty, ktre wystpuj naprzd, eby podj wspprac z moj przewodniczk
Fyum. Wydaje si, e ona je dobrze zna.
Dr N. - Czy spotykasz je w tym miejscu przed kadym nowym yciem?
P. - Nie, tylko wtedy, gdy nastpne ycie bdzie wyjtkowo cikie - co pociga za sob konieczno
dokonywania wielu trudnych wyborw ciaa.
Dr N. - Masz na myli wiksz ilo cia do wyboru ni zwykle, czy wiksz zoono
poszczeglnych cia?
P. - Hmm... zazwyczaj dostaj tylko dwa ciaa do wyboru i to mi uatwia decyzj.
Dr N. - Czy znasz imiona tych dwch specjalistw, ktrzy rozmawiaj z Fyum?
P. (podrywa si z fotela) - Ale skd! To po prostu nie jest co, co mgbym wiedzie. Tutaj
niemoliwa jest adna... komitywa z tymi mistrzami od czasu... wanie dlatego towarzyszy mi
Fyum.
Dr N. - Rozumiem. Wobec tego postaraj si jak najlepiej opisa mi, jacy s ci Mistrzowie Czasu
zajmujcy si alternatywami twojego ycia.
P. (ju bardziej odprony) - Dobrze. Numer 1 ma mski wygld i jest surowy w obejciu. Wiem, e
skania si ku temu, by narzuci mi wybr pewnego okrelonego ciaa - takiego, ktre bdzie dla mnie
najbardziej przydatne. To ciao zapewni mi maksimum dowiadczenia, jakiego potrzebuj w moim
przyszym yciu
Dr N. - Och... dotychczas zawsze syszaem, e dyrektorzy Krgu s istotami raczej spokojnymi i
skromnymi.
P. - C... owszem, to prawda, ale podczas przegldu zawsze jest jakie ciao, ktrego wybr jest
przez planistw preferowany, gdy uwaaj je za najlepsze. Takie ciao jest najefektowniej
prezentowane, (milknie na chwil) Wszyscy zdaj sobie spraw, e widz te ciaa po raz pierwszy - i
pragn, bym dokona najbardziej owocnego wyboru.
Dr N. Te tak syszaem. Moe opowiedz mi teraz o numerze 2.
P. (umiecha si) - Ma wygld kobiecy i jest agodniejsza... bardziej ugodowa. Chce ebym wybra
ciao, w ktrym przyjemnie bdzie przebywa. Skania si ku umiarkowaniu; odwraca si do numeru 1 i
mwi, e jest jeszcze mnstwo czasu na to, bym odebra swoje trudne lekcje. Mam wraenie, i ta rnica
zda midzy nimi jest zainscenizowana celowo, z myl o moim poytku.
Dr N. - Co jak metoda z dobrym i zym gliniarzem podczas przesuchania?
P. (mieje si) - Aha, by moe. Wobec tego w obydwu obozach bd prawnicy, a Fyum zajmie miejsce
porodku.
DrN. - Wic Fyum jest kim w rodzaju sdziego?
P. - Hmm... nie, to nie tak. Kiedy rozwaam mj wybr, nastawienie Fyum nie jest ani pobaliwe,
ani surowe. Dano mi jasno do zrozumienia, e wybr ciaa naley wycznie do mnie, poniewa to ja
bd musia z nim y. (wybucha miechem) Suchaj, wyszed mi kalambur!
Dr N. - Myl, e tak. My przecie naprawd musimy y z naszymi wyborami. Zanim przejdziemy
dalej, moe wyjanisz mi, na czym polega wybr ciaa, ktre miae w swym poprzednim yciu.
P. - W moim poprzednim yciu wybraem trudn drog w ciele kobiety, ktra miaa umrze w
niecae dwa lata po lubie. Mojemu wczesnemu mowi potrzebne byo przeycie straty kogo, kogo
gboko kocha, aby mg spaci dug karmiczny ze swego wczeniejszego ycia.
Dr N. - A wic istniao wysokie prawdopodobiestwo, e to konkretne ciao umrze modo, i zasadnicza
kwestia polegaa na tym, czy ty jako dusza zdecydujesz si je wybra?
P. - Tak, o to chodzio.
Dr N. - Dobrze, idmy dalej. Prosz, opisz mi teraz okolicznoci towarzyszce twojej mierci jako
modej kobiety w tamtym yciu.
P. - W sali projekcyjnej zobaczyem, e w obrbie tego wskiego odcinka czasu, obejmujcego
moje ycie na ranczo niedaleko Amarillo w Teksasie, mam do wyboru trzy rodzaje mierci. Mogem
umrze szybko, od zbkanej kuli podczas strzelaniny midzy dwoma pijanymi mczyznami.
Mogem te umiera wolniej, po upadku z narowistego konia. I wreszcie mogem umrze utonwszy
w rzece.
Dr N. - Czy istniaa dla ciebie jaka szansa przeycia?
P. (milczy chwil) - Niewielka, ale byoby to sprzeczne z powodem, dla ktrego poczyem si z
tamtym ciaem.
Dr N. - A jaki by ten powd?
P. - Wraz z moj bratni dusz wybralimy tamto ycie na ranczo jako maestwo, poniewa ona
potrzebowaa odebra t yciow lekcj. Odrzuciem inne moliwe do wyboru ciaa, gdy chciaem
jej pomc.
Dr N. - Powiedz mi, co mylae, kiedy w sali projekcyjnej przygldae si tym trzem wariantom
swojej mierci?
P. - Oczywicie wybraem mier od kuli. Przy dokonywaniu tamtego wyboru istotny by nie tyle rodzaj
mojej mierci, co znaczenie faktu, i miaem umrze modo.
Czytelnik moe zastanawia si w tym miejscu nad zwizkiem praw karmy z przyszymi
moliwociami i prawdopodobiestwami. Karma nie dotyczy tylko naszych dziaa, ma rwnie aspekt
wewntrzny: odzwierciedla nasze myli, uczucia i pragnienia - wszystko, co wie si z przyczyn i skutkiem.
Karma to co wicej ni podejmowanie waciwych dziaa wobec innych ludzi - to take wice si z tym
intencje. Chocia istniao wysokie prawdopodobiestwo, e linia czasu tej kobiety z okolic Amarillo bdzie
krtka, jej wczesna mier nie bya nieodwoalnie zdeterminowana. Jedn ze zmiennych stanowi typ duszy,
ktra zajmie to konkretne ciao. Za nawet w przypadku duszy, ktra wybraa to ciao przewidujc, i ycie
w nim bdzie krtkie, trzeba bra pod uwag czynnik wolnej woli. Dowiedziaem si, e nie byo
stuprocentowej pewnoci, i kobieta ta zginie modo od zbkanej kuli, ktra trafi j, stojc po drugiej
stronie ulicy, naprzeciwko knajpy, w ktrej doszo do strzelaniny. Kiedy zapytaem, czy owa kobieta
mogaby nie przyjecha tamtego dnia do Amarillo na zakupy, mj pacjent odpar: Owszem, ale co pchao
mnie, eby akurat wtedy pojecha do miasta, chocia nie wiedziaem dlaczego i niewiele brakowao, bym
nie pojecha". Inna dusza, rwnie nie wiedzc, dlaczego ma jecha, mogaby w ostatniej chwili
zrezygnowa.
Mistrzowie Czasu
Zaledwie raz na kilka lat natrafiam na jakiego przechodzcego szkolenie Mistrza Czasu. Kiedy go
rozpoznaj, stanowi dla mnie bardzo cenn pomoc. Poniewa istniej rwnie inni specjalici zajmuj-
cy si liniami czasu, podczas mych sesji hipnotycznych musz wystrzega si wysuwania pochopnych
przypuszcze. Na przykad Archiwista pomaga duszom wyszukiwa ich minione dzieje i prowadzce
do nich alternatywne linie czasu. A zatem funkcjonuje on bardziej jako historyk i kronikarz ni jako
Mistrz Czasu obserwujcy w sali wyboru ycia linie czasowe najbliszej przyszoci dla
rozpatrywanych cia. Jestem pewien, e podobnie jak to si dzieje w przypadku innych duchowych
specjalistw, take tutaj specjalizacje czciowo si pokrywaj, i e wielu mistrzw trudzi si nad
czasow koordynacj na uytek dusz potrzebujcych ich pomocy. Wanie dlatego moi pacjenci czsto
wrzucaj ich wszystkich do jednego worka z napisem planici".
Jest jednak wiele rzeczy, ktrych dusze szkolone na Mistrzw Czasu nie wiedz, albo
przynajmniej tak twierdz. Gdy prbuj zgbi ezoteryczne aspekty jakiej duchowej specjalnoci,
staj przed koniecznoci odrnienia zwykych barier blokujcych dostp do szczegw, ktrych nie
powinienem pozna, od tego, czego mj zaawansowany pacjent naprawd nie wie. Czytelnika moe
dziwi, dlaczego podczas sesji przedstawianych jako przykady w tej ksice, nie zadawaem innych
istotnych pyta. Gdy nadarzaa si okazja, czyniem to, ale nie otrzymywaem adnych odpowiedzi.
Niekiedy szkolona w jakiej specjalistycznej dziedzinie dusza i ja natrafialimy na jak informacj,
ktra wydawaa si z pocztku nieistotna, a potem rozrastaa si lawinowo. Tak byo w przypadku duszy
o imieniu Obidom, bdcej w obecnym yciu inynierem. Rozpoczynam przytaczanie rozmowy od
pamitnego momentu naszej sesji.
Przykad 63
Dr N. - Obidomie, czy moesz powiedzie mi, jakie wykonywane midzy wcieleniami zajcie
stanowi najwiksze wyzwanie dla ciebie jako duszy?
P. - Studiuj czas na planecie Ziemia.
DrN. - W jakim celu?
P. - Pragn zosta mistrzem tej sztuki... podrowania po liniach czasu... rozumienia sekwencji z
ludmi yjcymi na jakim fizycznym wiecie. eby pomaga planistom doradzajcym ludziom pod-
czas wyboru ycia.
Dr N. - Jak rozwija si twj program?
P. (wzdycha) - Bardzo powoli. Jestem dopiero pocztkujcym i potrzebuj wielu mentorw.
Dr N. - Dlaczego wybrano ci do tego szkolenia?
P. - Trudno bdzie mi to ci wyjani, poniewa nie sdz, bym szczeglnie nadawa si do tej
sztuki. Przypuszczam, i wszystko zaczo si od tego, e przyjemno sprawiao mi manipulo-
wanie energi i w mojej klasie staem si w tym do dobry.
Dr N. - No dobrze, ale czy nie dotyczy to wielu dusz, ktre tworz rzeczy przy pomocy
manipulacji energetycznych podczas zaj z kreacji?
P. (moje pytania zaczynaj go wciga) - To jest co innego, my nie stwarzamy... w ten sam
sposb.
Dr N. - Co jest odmiennego w twojej pracy?
P. - eby pracowa z czasem, trzeba nauczy si manipulacji przestrzennej. Rozpoczyna si od modeli,
a potem przechodzi do realnych rzeczy.
Dr N. - Jakiego rodzaju modeli?
P. (z rozmarzeniem) - Olbrzymi zbiornik destylacyjny... peen wirujcej pynnej energii...
rozrzedzajcej si w tych szczelinach, gdzie symuluje si dla nas mae fragmenty sytuacji...
szczeliny otwieraj si... widzisz neonowe rury wypenione fluktuujcym wiatem...
przygotowane, by w nie wej, (przerywa) To naprawd trudno wytumaczy.
Dr N. - Wszystko w porzdku, Obidomie. Chciabym porozmawia teraz o tym, gdzie obecnie pracujesz,
kto ci uczy, oraz dowiedzie si czego o tym, jak zostaje si Mistrzem Czasu.
P. (cicho) - Szkolenie w zakresie czasu odbywa si w wityni, (umiecha si) Nazywamy j
wityni Czasu - miejsce gdzie nauczyciele instruuj nas, jak stosowa pasma energetyczne do wy-
darze.
Dr N. - Co to za pasma?
P. - Linie czasu istniej jako ruchome pasma energii.
DrN. - Powiedz mi, w jaki sposb manipulujesz energi w tych liniach czasu.
P. - Czas jest manipulowany przez sprajce si i rozszerzajce czstki energii wewntrz
jednolitego pola, a take po to, by regulowa jego przepyw... jak w zabawie gumkami.
Dr N. - Czy potrafisz zmienia zdarzenia w przeszoci, teraniejszoci i przyszoci? Czy wanie to
nazywasz manipulacj?
P. - Nie, umiem jedynie kontrolowa te pasma energetyczne. Dziaamy jak... rozbjnicy, ktrzy
wchodz i wychodz z pasm - traktowanych przez nas jak drogi - dziki przyspieszaniu i zwalnianiu.
Kondensowanie naszej energii przyspiesza nasz ruch, za rozpranie spowalnia go. To samo jest z
wydarzeniami i ludmi, ktrzy pojawiaj si na pasmach jak punkty na drogach. My niczego nie stwa-
rzamy. Stykamy si z tymi pasmami jako obserwatorzy.
Dr N. - Zatem kto przede wszystkim tworzy te pasma czasowe?
P. (poirytowany) - Skd mam to wiedzie? Na moim poziomie staram si tylko dziaa w obrbie
systemu.
DrN. - Ja tylko zapytaem, Obidomie. Okazujesz mi wielk pomoc. Powiedz, z jakim skutkiem
dziaasz jako szkolony Mistrz Czasu?
P. - Przydziela si nam jedno wydarzenie na raz... wszystkie ludzkie wybory skupione wok tego
wydarzenia maj znaczenie. Praktyczne zastosowania tego, co robimy, maj zwizek ze strumieniami
ludzkich myli i czynw, ktre wczaj si w rzek czasu.
Dr N. - Nazwabym te wydarzenia pasaami dziaa i pamici o tych dziaaniach.
P. - Mgbym si z tym zgodzi. Czstki energii istotnie maj zwizek z pamici.
DrN. - Jaki?
P. - Energia jest w obszarze tych pasm nonikiem myli i wspomnie, a one nigdy nie popadaj w
zapomnienie. Droga, dziki ktrej uwiadamiamy sobie czas, bierze pocztek w myli - ksztatowaniu
idei - potem jest zdarzenie, a na kocu wspomnienie o tym zdarzeniu.
Dr N. - W jaki sposb wszystko to zapisuje si na pasmach?
P. - Przez wibracyjny ton kadej zapisanej czstki energii. Wanie to wydobywamy.
Dr N. - Czy pasma mog istnie we wszystkich rodzajach alternatywnych rzeczywistoci?
P. - (milczy chwil) Tak... zachodzce na siebie i splecione... to wanie sprawia, i ich
poszukiwanie jest tak interesujce, jeli posiada si umiejtnoci pozwalajce je znale.
Wszystkie rzeczy mona obserwowa i wyszukiwa dla celw badawczych.
Dr N. - Potrzebowabym w tym miejscu dokadniejszych wskazwek, Obidomie.
P. - Jest mnstwo spraw, o ktrych nie potrafi ci powiedzie. Czstki energii, ktre stanowi
element przyczynowoci ustanawiajcej zdarzenia w czasie, maj zwizek z oscylacyjnymi wzo-
rami licznych alternatywnych moliwoci. My dokonujemy przegldu caej tej historii ludzkoci
jako przydatnej dla przyszych inkarnacji.
Dr N. - Powiedz mi, co sdzisz o alternatywnych wariantach zdarze.
P. (dugie milczenie) - Badamy to, co jest uyteczne. Zdarzenia - ze, lepsze, najlepsze - s
odgrywane dopki nie przestan by uyteczne, (gbokie westchnienie) W kadym razie wci
jestem w tym bardzo niedowiadczony. Studiuj sceny z tego, co si wydarzyo w przeszoci.
Dr N. - Wic mwisz, e wszystko, co moe istnie w czasie, niekoniecznie w nim zaistnieje, jeli
ludzkie istoty nie mog wynie z tego adnej nauki?
P. (milczy) - No... tak, podobne sytuacje podejmowania decyzji wymagaj zaledwie nieco
odmiennych rozwiza i po pewnym czasie te rnice staj si tak nike, e nie przynosz adnej
korzyci jako lekcje.
Dr N. - Na podstawie tego wszystkiego, co mi powiedziae, odnosz wraenie, i jak dotd nie
zajmujesz si zbytnio przyszoci. A jak ty sam siebie postrzegasz?
P. - Myl o sobie bardziej jako o archeologu czasu. Przydzielane mi zadania polegaj na
studiowaniu ludzi i wydarze z przeszoci i teraniejszoci. Przyszo jest nieprzenikniona... pasma
s niewyrane. .. nie, obecnie jestem archeologiem czasu.
Dr N. - Gdzie naprawd zaczy si twoje studia w tej dziedzinie?
P. - Gdy moj klas zgromadzono na szkoleniu w wityni.
Dr N. - Ile dusz liczy twoja klasa?
P. - Jest nas szecioro... (po chwili dodaje) Nikogo z nich wczeniej nie znaem.
Dr N. - Obidomie, opowiedz mi o swoim wstpnym szkoleniu. Na pewno doskonale je
pamitasz.
P. - Wysano mnie na planet Galath. To wiat fizyczny, geograficznie podobny do Ziemi. Niegdy
zamieszkiwaa go wspaniaa cywilizacja, zaawansowana technicznie. Galathianie potrafili po-
drowa na inne planety i to ich zgubio. Obecnie Galath nie posiada adnych inteligentnych form
ycia.
Dr N. - Nie pojmuj, czemu wysano ci na martwy wiat.
P. - Nie tyle martwy, co opuszczony. Kiedy przybylimy tam na szkolenie, przybralimy
przezroczyst form, przypominajc humanoidalny wygld dawnych Galathian. (mieje si)
Dr N. - Opowiedz mi o nich.
P. - Wanie si nad tym zastanawiaem... byy to tawozielone istoty, bardzo wysokie i
wiotkie, bez widocznych staww... miay wielkie, wielofasetowe owadzie oczy...
Dr N. - A jaki mieli charakter?
P. - Galathianie byli bardzo uczeni, ale gupi -jak my wszyscy. Uwierzyli w to, e s
niezwycieni.
Dr N. - Ale jaki by cel przybycia na t planet? Czy nie panowaa tam pustka?
P. - Nie rozumiesz? Ich linie czasowe wci istniay. Znalelimy si tam, by przewiczy
krzyowanie si z dawn histori tego miejsca. By to swoicie egzotyczny wiat, ze
zniszczonymi stacjami kosmicznymi, ktre wci jeszcze kryy wok planety. Na jej
powierzchni znajdoway olbrzymie mieszkalne sfery, puste teraz i zrujnowane... roliny pienice
si w dawnych budynkach naukowych, rozproszone, rozpadajce si pozostaoci tej niegdy
wielkiej cywilizacji
Dr N. - Czym zajmujesz si wraz z piciorgiem swych kolegw z klasy?
P. - Wysyamy nasz energi... i przepywamy przez korytarze ich przeszoci. Jeden z
nauczycieli pomaga nam wyregulowa nasze oscylacje tak, by krzyoway si z pewnymi
okresami galathiaskiej historii. Docieramy do niej fragmentarycznie, gdy brakuje nam
umiejtnoci... ale niektre sceny z okresu ich potgi s bardzo wyraziste.
Dr N. - Zatem nic z przeszoci nigdy naprawd nie ginie?
P. - Nie, nie ginie. Chocia Galathianie zniknli, wszystko, co robili, w pewnym sensie nadal
yje..." ich triumfy... ich upadek. .. moemy uczy si na ich bdach. Potrafi wywoa pewne
momenty... rozmawiajcych ludzi... to, co myleli, zanim zostali podbici przez obc ras i
zasymilowani przez jej kultur, daleko std. Galathianie posugiwali si muzyczn mow, ktra
unosi si w pobliu ich zniszczonych statkw kosmicznych i opustoszaych ulic.
Dr N. - Jaki jest twj ostateczny cel, Obidomie?
P. - Kiedy zyskam biego, bd peni funkcj doradcy planistw, ktrzy projektuj dla ludzi
okrelone sytuacje, bd pomaga bibliotekarzom... wspiera koordynowanie wyborw w sferze
ycia (tzn. w Krgu) - tego typu zajcia.
Dr N. - Obidomie, chc ci zada pewne osobiste pytanie. Gdybym by dusz dysponujc wolnym
czasem pomidzy wcieleniami, czy mgbym powrci do mojego rodzinnego miasta, takiego jak
wygldao, kiedy byem chopcem, i ujrze znw samego siebie z rodzin i przyjacimi w scenach
z przeszoci? Nie mam na myli odtworzenia tego wszystkiego w wiecie dusz, lecz rzeczywisty
powrt na Ziemi w stanie bezcielesnym, jak to zrobilicie w przypadku Galath.
P. (umiecha si) - No pewnie... chocia by moe potrzebowaby pewnej pomocy
utalentowanego nauczyciela, zanim by zaapa, jak to si robi. Tylko nie spodziewaj si adnej
moliwoci majstrowania przy pierwowzorze, eby dokona zmian, (sardonicznie) Pamitaj, e
byby duchem.
Wolna wola
Na jednym z moich odczytw w Vancouver w Kanadzie pewna zrozpaczona kobieta wstaa i
wykrzykna gono: Guru New Age mwi nam z jednej strony, e posiadamy woln wol i moemy
dokonywa yciowych wyborw, a z drugiej strony, e przeznaczone nam jest stosowa si do
okrelonego planu z powodu karmy przeszego ycia? Jak to jest? Ja nie mam w mym yciu adnej
wolnej woli, gdy jestem wydana na ask si, nad ktrymi nie panuj. Moje ycie jest jednym
smutkiem". Po skoczeniu wykadu usiadem na kilka minut obok tej kobiety i dowiedziaem si, e jej
dziewitnastoletni syn zabi si niedawno na motocyklu.
Ludzie wyobraaj sobie, e wolna wola i przeznaczenie s przeciwstawnymi siami. Nie
uwiadamiaj sobie, i przeznaczenie uosabia sum naszych uczynkw spenianych przez tysice lat
niezliczonych inkarnacji. We wszystkich tych wcieleniach dysponowalimy wolnoci wyboru.
Nasze obecne ycie odzwierciedla wszelkie przesze dowiadczenia, zarwno przyjemne, jak i
przykre, tak wic stanowimy wytwr wszystkich naszych wczeniejszych decyzji. Dodajmy do tego
fakt, i moglimy celowo umieci siebie samych w sytuacjach, ktre stanowi test na to, jak
zareagujemy na wydarzenia w naszym obecnym yciu, chocia nasz ziemski umys sobie tego nie
uwiadamia. Dotyczy to take osobistych wyborw. Zajmujemy okrelone ciao z wielu powodw.
Ten mody motocyklista, wedug sw jego matki, y tylko dla szybkoci i w gruncie rzeczy upaja
si niebezpieczestwem, ktre stao si jego obsesj.
Jako e mj ostatni podrozdzia dotyczcy czasu uchyli drzwi prowadzce do problematyki
przyszych prawdopodobiestw i moliwoci, stosowne wydaje si w tym miejscu nieco szersze
omwienie konsekwencji pojcia wolnej woli. Gdyby cae ycie byo z gry ustalone, reinkarnacja nie
miaaby adnego sensu. W moich uwagach na temat linii czasu sugerowaem, e przyszo moe
istnie w wielu alternatywnych wariantach. Ludzie ywicy przeczucia co do przyszoci mog mie
racj lub si myli. Gdyby kto ujrza swoj mier w pewnym miejscu i czasie, a potem jednak by do
niej nie doszo, mogoby to oznacza, i ta potencjalna przyczynowo bya tylko najbardziej
tragiczn z alternatywnych moliwoci.
Argumentem za determinizmem jako przeciwiestwem wolnej woli jest to, e pojedyncze rdo lub
zbiorowa grupa pomniejszych bstw ponosi odpowiedzialno za planet Ziemi zamieszkan przez
istoty ludzkie, ktre cierpi od chorb, blu, godu i strachu. yjemy na wiecie, w ktrym wystpuj
trzsienia ziemi, huragany, powodzie, poary i inne katastrofy ywioowe, nad ktrymi nie mamy
adnej kontroli. Czsto powtarzam, e Ziemia jest uwaana przez dusze za bardzo trudn szko. Wielka
lekcja, jakiej nam Ziemia udziela, polega na tym, by pokona w yciu zarwno planetarne jak i osobiste
destrukcyjne siy, zyska dziki temu osobist moc i i dalej.
Zostalimy w wielkiej mierze wyposaeni we wszystko, czego potrzebujemy, aby zatroszczy
si o siebie. Karma moe niekiedy wydawa si kar, lecz istnieje w niej sprawiedliwo i
rwnowaga, ktrych by moe nie rozpoznajemy w naszym wypenionym smutkiem yciu. Lk
rodzi si wtedy, gdy oddzielamy si od naszej duchowej mocy. Poznajemy zawczasu wiele z naszych
yciowych wyzwa i wybieramy je dla susznych powodw. Wypadki spotykajce nasze ciaa nie s
przez dusze uwaane za istotnie przypadkowe, co staraem si pokaza na licznych przykadach,
takich jak przykad 62, dotyczcy zastrzelonej kobiety z Amarillo. Czysta wola naszej prawdziwej
Jani posiada moc przeciwstawienia si sabociom naszego charakteru, zwaszcza w nieszczciu.
Dysponujemy wolnoci przemodelowania naszego ycia po kadej katastrofie, jeli tylko zechcemy
przyj za to odpowiedzialno.
Waniejsza ni wydarzenia, ktre stanowi nasz yciow prb, jest nasza na nie reakcja i to, jak
radzimy sobie z ich konsekwencjami. To jest gwna przyczyna amnezji wiadomoci. Wskazywaem na
fakt, i duszy zazwyczaj nie pokazuje si wszystkich alternatywnych wariantw przyszych
prawdopodobnych zdarze nastpnego ycia. Praktyka ta ma swoje uzasadnienie, mimo i u
niektrych ludzi dochodzi do spontanicznego przywoywania duchowych wspomnie. Amnezja
gwarantuje woln wol i suwerenno bez krpowania retrospekcji dotyczcych tego, co ogldalimy w
duchowej sali projekcyjnej. Chocia sceny ukazujce nasze nastpne ycie prezentuje si nam
selektywnie i fragmentarycznie, przedstawione przeze mnie przykady dowodz, i po zakoczeniu
tego ycia mamy okazj dokonania przegldu jego najwaniejszych alternatyw. Posu si krtkim,
lecz bardzo obrazowym przykadem wolnej woli, pokazujcym w jaki sposb nawet nieinkarnujce
dusze mog by zaskoczone przez nag decyzj, ktra potrafi zmieni w yciu prawdopodobny
rezultat.
Miaem pacjenta, ktry zgin w bitwie pod Gettysburgiem w 1863 roku jako wieo zwerbowany
onierz Unii. Nazywa si John i mieszka w maej miejscowoci w okolicach Gettysburga.
Chocia John i jego ukochana Rose mieli zaledwie szesnacie lat, planowali ju swoje przysze
maestwo. W noc poprzedzajc t trzydniow bitw do miasteczka Johna przyjecha pewien
unijny oficer, szukajc jakiego modego nowicjusza potraficego dobrze jedzi konno, ktry mgby
przewozi rozkazy. Z powodu modego wieku oraz faktu, i by potrzebny na farmie swojej matki, John
nie zamierza wcale zaciga si do wojska. Oficer trafi na Johna i pospiesznie wyjani mu krytyczn
sytuacj, obiecujc e zostanie zwolniony, gdy tylko bitwa si skoczy. John by wietnym jedcem i
pochopnie wyrazi zgod, gdy jak powiedzia: nie chciaem przegapi okazji przeycia wspaniaej
przygody". Musia rusza natychmiast, bez poegnania si z kimkolwiek. Nastpnego dnia zosta
zabity.
Nawet unoszc si ju nad swoim ciaem John nie mg uwierzy, e widzi samego siebie
martwego, lecego na ziemi. Po powrocie do swojej grupy duchowej napotka Rose - t cz jej
esencji, ktrej nie zabraa na Ziemi. Gdy Ros go ujrzaa, wykrzykna: Dlaczego tu wrcie?
Przecie mielimy si pobra!" Te bratnie dusze szybko uwiadomiy sobie, e John nieoczekiwanie
wybra ciek, ktra odbiegaa od jego prawdopodobnego ycia. Mimo wszystko kada cieka
wnosi swoiste karmiczne korzyci, jak to si stao w przypadku krtkiej kariery wojskowej Johna.
Spytaem tego pacjenta, czy w sali projekcyjnej pokazano mu, co wydarzy si pod
Gettysburgiem. Odpar: Nie, zaakceptowaem to, co pokazali mi do szesnastego roku ycia,
gdy wiedziaem, e maj dobre powody, aby ujawni tylko to, co powinienem by wiedzie przed
tamtym ywotem. Zaufaem decyzji moich przewodnikw". Modocianemu onierzowi Johnowi
nie pokazano moliwoci jego mierci pod Gettysburgiem, co jest bardzo typowe w takich
sytuacjach. Co jednak z tymi przypadkami, w ktrych przedwczesna mier jest tak bardzo
prawdopodobna, e planici musz da nam szans dobrowolnego zgoszenia si do takich cia i
odniesienia osobistej korzyci z tego dowiadczenia.
Znam hipnoterapeutw zajmujcych si cofaniem pacjentw do poprzednich wciele, ktrzy
wielokrotnie mieli do czynienia z bohaterskimi duszami, ktre dobrowolnie zgodziy si zosta
ofiarami holokaustu w nazistowskich Niemczech. Oczywicie ja rwnie stykam si z takimi
przypadkami. By moe bierze si to std, i bardzo wiele tych dusz z obozw zagady wiedzie teraz
nowe ycia w Ameryce. Istniej moliwoci dowiadczenia wszelkiego rodzaju katastrof. W
przypadku tych najgorszych, czasami przygotowuje si dusze na to, co je czeka, umoliwiajc im
odbycie prb przed yciem, jak to pokazuje wiadectwo jednego z pacjentw:
Przypominam sobie, e przechodziem obok wielkiej grupy dusz z klasy przygotowawczej,
ktre zgromadzono w jakiej amfiteatralnej budowli. Przysuchiway si one prelegentowi, ktry
mwi im o wartoci ycia, mimo i udaway si na Ziemi jedynie na krtki okres czasu.
Wszystkie dobrowolnie zgodziy si uczestniczy w pewnej katastrofie, w ktrej miay razem
ponie mier. Powiedziano im, by przygotoway si mentalnie i jak najlepiej wykorzystay dany
im czas oraz, e jeli zechc, ich nastpne ywoty bd o wiele dusze.
Przykad 64
Jest to przypadek eutanazji dotyczcy pacjentki o imieniu Sandy. Stanowi on jeszcze jeden przykad
sytuacji, gdzie pokazano scen mierci odtwrcom gwnych rl w przyszym yciu. Jak to si czsto
dzieje w przypadku dusz, ktre zawczasu, przed rozpoczciem ycia, musz by wiadkami wasnej
mierci, czci umowy jest dobrowolny akces. W trakcie wstpnego wywiadu dowiedziaem si, e
Sandy bya blisko zwizana ze swoim bratem Keithem i e oboje naleeli do duej rodziny. W okresie
dorastania, Sandy wraz ze sw modsz siostr opiekowaa si nim jak matka. Keith by bardzo
porywczy i jako nastolatek prowadzi ryzykanckie ycie, jedzi szybkimi samochodami i wielokrotnie
wchodzi w konflikty z prawem. Sandy powiedziaa mi, e Keith y tak, jakby pragn mierci. Dodaa, e
skrzywdzi po drodze kilku ludzi swym kaprynym stylem ycia, ale mia dobre serce, a jego pasja
przeywania w peni kadego dnia bya zaraliwa.
Sandy zawsze przeczuwaa, e jej brat umrze modo. U Keitha w dwudziestym sidmym roku
ycia rozpoznano stwardnienie zanikowe boczne (ALS); dwa lata pniej zmar. ALS jest
zwyrodnieniow chorob narzdw ruchu, ktra w cigu paru lat rozwija si w zanik mini. Pod
koniec, wielu pacjentw, aby mc oddycha, musi by podczonych do respiratora i przyjmowa
wielkie dawki morfiny dla zwalczenia przejmujcego blu.
Kiedy Sandy podczas naszej sesji dostaa si do swojej grupy duchowej, odkrylimy e dusze brata
i siostry s bliskimi towarzyszami. Keith by w tej grupie uwielbiajcym zabaw wesokiem i w cigu
wielu poprzednich stuleci niewiele obchodziy go uczucia innych ludzi. Po konsultacji ze swym
przewodnikiem i czonkami grupy, Keith zda sobie spraw, i najwaniejsze dla jego rozwoju jest
nauczenie si pokory. Bdc mia dusz poprosi o ycie, ktre bdzie stanowio ekstremalnie cik
prb umoliwiajc nabycie pokory, zamiast rozciga t lekcj na wiele wciele. Ostrzeono go, e
takie przyspieszone ycia bywaj bardzo trudne. Keith owiadczy, i jest na to przygotowany.
Gorzk piguk stao si dla niego odkrycie podczas pobytu w Krgu, e bdzie musia dobrowolnie
przyj atletyczne ciao, ktre zostanie sparaliowane przez ALS. Sandy powiedziaa mi, e by taki
moment w sali wyboru ycia, kiedy jej brat niemal si wycofa. W tym wanie punkcie naszej sesji
rozpoczn jej relacjonowanie.
Dr N. - Prosz, opowiedz mi tyle, ile moesz, o reakcji Keitha na zaproponowane mu ciao.
P. (powanie) - Pokazano mu najgorsz rzecz-jego ciao przed i po zaatakowaniu przez
chorob. To, jak jego niezaleno zostanie mu odebrana i jak stanie si uzaleniony od naszej
pomocy. Niczego przed nim nie ukryli. Keith zobaczy, e w pocztkowym stadium tej
choroby bdzie ogromnie uala si nad sob i dowiadcza wyrzutw sumienia, potem za
wpadnie w straszny gniew, ale jeli uda mu si go zwalczy, czego si dziki temu nauczy.
Dr N. (przenoszc si wraz z Sandy od obecnego ycia do wiata dusz i z powrotem) - I nauczy
si?
P. - O, tak. Pod koniec Keith uspokoi si, zaakceptowa i docenia to, co dla niego robilimy.
DrN. - Czy jest co, co chciaaby wyjani w zwizku ze sposobem, w jaki Keith przygotowa si
na to ycie z tob?
P. (dugie milczenie, wreszcie twarz pacjentki przybiera wyraz wiadczcy, e podja jak
decyzj) - Opowiem ci o tym. Dobrze bdzie o tym porozmawia... dotychczas nikomu tego
nie mwiam (zaczyna paka, a ja staram si j uspokoi).
Dr N. - Nie musimy o tym mwi, jeli to jest zbyt bolesne.
P. - Nie, chc to opowiedzie, (bierze gboki oddech) Kiedy przygotowywalimy si do
wejcia w to ycie, dowiedziaam si, e mam by najstarszym dzieckiem w naszej rodzinie i
pojawi si pierwsza. Tu przed nadejciem mojego czasu odbylimy z Keithem dug
rozmow. Powiedzia, e jest przygotowany na cierpienie, ale kiedy stanie si cakowicie
bezwadny - kiedy nie bdzie ju mg tego wytrzyma - mam wyczy jego system pod-
trzymywania ycia i uwolni go.
Dr N. - Miaa zamiar zrobi to w szpitalu?
P. - Podczas tamtej rozmowy przygotowalimy si na to, ale potem okazao si, dziki Bogu,
e na ostatnie siedem tygodni Keitha odesano do domu, co uprocio nasz plan.
Dr N. - Czy chodzio o bl? Z pewnoci Keith dostawa rodki przeciwblowe.
P. - W gr wchodzia tylko morfina. Ostatnie siedem tygodni byo straszne, pomimo
respiratora i rodkw przeciwblowych. Pod koniec jego puca byy tak zaatakowane, e nie
mg si rusza ani mwi.
Dr N. - Opowiedz mi o tym planie, ktry obmylilicie z Keithem w wiecie dusz, przed
rozpoczciem ycia.
P. (wzdycha) - Zaczlimy nasze przygotowania od stworzenia ka i systemu podtrzymujcego
ycie, ktry Keith zobaczy podczas pokazu w sali projekcyjnej. Pamita kady szczeg. Potem
wiczylimy, bo przypuszczaam, e bd musiaa wyprowadzi w pole lekarzy i pielgniarki.
Uczyam si obsugiwa to urzdzenie i studiowaam rozwj objaww choroby Keitha.
Przewiczylimy znaki, ktre Keith mia mi da, kiedy bdzie gotowy na uwolnienie od cierpie.
W kocu poprosi, bym mu przyrzeka, e nie zmieni zdania i nie zawaham si w kluczowym
momencie. Chtnie mu to obiecaam.
Przykad 65
Emily, kobieta zbliajc si do pidziesitki, przysza do mnie na wizyt, gdy martwia si o
sens swego ycia. Przez lata wychowywaa swoje dzieci, a jednoczenie pracowaa na p etatu jako
sekretarka. Niezadowolona z tej roli, podja ponownie nauk i zdobya dyplom pielgniarki ze
specjalizacj geriatryczn. Podczas szkolenia odkrya, e lubi zajmowa si starszymi osobami,
poniewa s one bardziej skonne do rozmawiania o swojej wierze. Emily przez cae ycie pasjonowaa
si problematyk duchow. Powiedziaa mi, e bya wychowywana przez surowego, wymagajcego i
przesadnie religijnego ojca, co sprawio, i zwrcia si ku mniej formalnym przejawom duchowoci.
Chocia zdobya uprawnienia pielgniarki przed mniej wicej dwoma laty, nie pracowaa dotd w
swoim nowym zawodzie, gdy wtpia w swe umiejtnoci. Poniewa ya w szczliwym zwizku
maeskim z oddanym jej mem, atwo przyszo jej wybra prac wolontariuszki, bez pensji, ale te
bez presji i odpowiedzialnoci.
Kiedy przeprowadziem Emily szybko przez jej poprzednie ycie, odkrylimy e jej imi brzmiao
wwczas siostra Grace i e bya zakonnic Sistr Miosierdzia w Nowej Anglii. Zwierzchnicy zakonu
chcieli, by obja funkcj matki przeoonej, ale odmwia z powodu obawy przed przewodzeniem oraz
poczucia wasnej bezwartociowoci. W istocie, pniejszy, dokonany w wiecie dusz przegld innych
niedawnych wciele Emily potwierdzi niezmienny wzorzec jej ywotw wiedzionych w rolach
kapanw lub zakonnic w odizolowanych od wiata miejscach. Emily uja to tak: Byam w stanie suy
Bogu bez zbytniego angaowania si w problemy zewntrznej spoecznoci."
Ludzie czsto pytaj mnie, czy planici dla szczeglnych powodw zmuszaj nas do przyjcia
okrelonych ywotw. Poniszy przypadek jest dobrym przykadem tego, jak pobaliwi potrafi by
dla nas nasi przewodnicy, dopki w kocu nie staniemy si gotowi na podjcie wikszych wyzwa. W
cigu ostatnich 500 lat wszystkie ycia Emily w ten czy inny sposb zwizane byy z zakonami
religijnymi. Czua si w nich swobodnie i nie chciaa dokonywa wikszych zmian. Ten dawniejszy
wzorzec zachowania stanowi czynnik decydujcy o jej obecnym yciowym zagubieniu.
Rozpoczynam przytaczanie naszej rozmowy od drugiego zebrania Rady po zakoczeniu ycia
Emily jako siostry Grace, co oznacza, i przygotowywaa si ona do swego obecnego ycia. Jeli
odkrywam, e pomidzy wcieleniami dochodzi do drugiego posiedzenia Rady, zazwyczaj odbywa si
ono tu przed naszym wejciem do Krgu, a ja wiem, i nadchodzce ycie bdzie prawdopodobnie
stanowi okazj do dokonania znaczcej zmiany. Zarwno rodzaj, jak i liczba Starszych, ktrzy
zjawiaj si na tym drugim zebraniu, uzalenione s od typu prezentowanych ywotw i cia.
Dr N. - Czy podczas drugiego zebrania twojej Rady jej skad jest identyczny jak podczas
pierwszego?
P. - Nie, zjawio si tylko dwch Starszych - przewodniczcy oraz czonek Rady, ktry
wydaje si szczeglnie zainteresowany tym, co zostanie mi zaoferowane w nastpnym yciu.
Dr N. - No c, poniewa omwilimy ju pierwsze spotkanie twojej Rady, ktre nastpio
tu po twym ywocie jako siostry Grace, opowiedz mi, co dzieje si teraz, zanim udasz si do
miejsca wyboru ycia.
P. - Czonkowie Rady pragn wiedzie, czy zastanowiam si gruntownie nad rutyn tych
ostatnich 500 lat i czy jestem gotowa zaangaowa si w gwny nurt ycia spoecznego.
DrN. - Czy byliby na ciebie li, gdyby raz jeszcze wrcia do tego religijnego modelu ycia?
P. - Nie, s na to zbyt mdrzy. Wiedzieliby po prostu, e nie jestem jeszcze gotowa na nowe
wyzwanie. Odnosz si do mnie bardzo agodnie. Mwi mi, e moja samodyscyplina i wiara s godne
podziwu i ogromnie duo si dziki nim nauczyam, ale zarazem przypominaj, e zbyt liczne
powtarzanie tego samego sposobu ycia moe zahamowa mj rozwj.
Dr N. - Czy w okresie poprzedzajcym te ostatnie 500 lat religijnych ywotw czsto
podejmowaa ryzykowne decyzje?
P. (mieje si) - Przez dugi czas szam cakiem odmienn drog. Byam... nieumiarkowana w...
powiedzmy, e wstrzemiliwo seksualna nie bya moj mocn stron.
Dr N. - A wic po byciu siostr Grace przyszed czas na seri bardziej wyporodkowanych wyborw
ycia - na wprowadzenie rwnowagi w twoj egzystencj na Ziemi?
P. - Tak, i oznajmiam im, e jestem przygotowana na zmian.
Uwaga: Wykorzystanie przeze mnie przemieszczania si w czasie w trakcie zebra Rady
omwiem w rozdziale 6. Tym razem przesunem si naprzd, do sceny w sali wyboru ycia, by zyska
lepsz terapeutyczn podstaw do udzielenia pomocy Emily. To, co potem nastpio, stanowi fragment
procesu poznawczego, ktry rozpocz si od przedyskutowania i rozpoznania jej osobistych konfliktw.
Moim zamiarem byo, aby ta poddana hipnozie pacjentka uwiadomia sobie ofiarowan jej przez
duchowych planistw okazj do pjcia dalej i podjcia nowych ryzykownych wyzwa z wiksz
samowiadomoci.
Dr N. - Znajdujemy si teraz w miejscu, gdzie po raz pierwszy przygldasz si swojemu
aktualnemu ciau - ciau Emily. Jeste tu sama, czy te kto ci towarzyszy?
P. - Jest ze mn ten drugi czonek Rady; wyczuwam obecno jeszcze kogo... ale go nie widz
(przypuszczalnie chodzi o koordynujcego pokaz Mistrza Czasu).
Dr N. (po krtkiej dyskusji na temat innych zaproponowanych cia) - Dlaczego przyciga ci
to ciao Emily?
P. - Wchodz w ekran, eby poczu czstotliwo fal tego mzgu... i to, jak bd wspbrzmie nasze
wzajemne wibracje. To dobre poczenie. .. midzy nami... jej uzdolnienia i wraliwo bardzo pasuj
do moich.
DrN. (naciskajc) - Wic widzisz, e planici maj na wzgldzie twoje dobro?
P. - O, tak!
Dr N. - Co uwaasz za najwaniejszy aspekt twojego przyszego ycia jako Emily?
P. (dugie milczenie) - Trudno mi na to odpowiedzie. Dostrzegam targajce ni wewntrzne
konflikty - s moimi wasnymi -rozdarcie midzy robieniem jednej rzeczy a pragnieniem innego
rodzaju kariery. Nie widz siebie w roli pielgniarki.
Dr N. - Poniewa jednak posiadasz teraz kwalifikacje, eby by pielgniark, czy jest moliwe, e
pokazano ci wicej, ale w tej chwili twoja duchowa pami tych szczegw nie zostaje ujaw-
niona, poniewa planici nie chc ingerowa w twoj woln wol, skoro masz podj tak wan
decyzj?
P. - Moe, nie jestem pewna, (milczenie) Ach... nie jest konieczne pokazywanie nam naszych
profesji... widzi si... nastroje... nastawienia i odczucia w rnych okresach czasu, w obszarze ycia
w konkretnym ciele.
Dr N. - No dobrze, chciabym aby wnikna w te odczucia zwizane z zajmowanym przez ciebie
ciaem i powiedziaa mi, w jaki sposb moesz rozwija si jako osoba.
P. (kolejne dugie milczenie) - Poprzez opiekowanie si ludmi jako pielgniarka.
Dr N. - I jaki std wypywa dla ciebie wniosek?
P. (zastanawia si, ale nie odpowiada)
Dr N. - A w zakresie wyboru ycia, czy sdzisz, e zyskane obecnie przez ciebie zrozumienie Emily
wystarczy do tego, by zaakceptowaa t osob, dokonaa postpu i wniosa swj wkad w ycie?
P. - Tak.
W tym punkcie naszej sesji Emily uwiadomia sobie, e istnieje powizanie midzy
dokonanym w Krgu wraz ze mn przegldem tych przeszych wydarze a posiadaniem przez ni
wolnej woli umoliwiajcej przeksztacenie ycia. Niektre wizyty w Krgu dostarczaj nam wicej
szczegowych informacji dotyczcych przyszego ycia ni zazwyczaj. Emily zrozumiaa, e
bynajmniej nieprzypadkowo przydzielono j jako dziecko do rodziny odznaczajcej si nadmiern,
surow religijnoci, gdy odsuno j to od dawnych, ugruntowanych wzorcw zachowa i
wprowadzio na nowe cieki mylowe. Zdaa sobie spraw, e jej wolno czynienia nowych
wyborw i polegania na swych najgbszych odczuciach pozwala jej podj poszukiwanie nowej
drogi.
Objawiana w yciu niepewno jest czsto skutkiem dawniejszych wzorcw yciowych i obsesji.
Wczeniejsza wewntrzna obawa Emily przed objciem odpowiedzialnej funkcji w klasztorze,
spowodowana jej poczuciem bezwartociowoci, ponownie daa o sobie zna w jej obecnym yciu
zawodowym. Chocia na polu medycyny wyranie otwieray si przed ni obiecujce perspektywy,
jednoczenie wprawiao j to w pomieszanie. Dlaczego wybr ten wydawa jej si zarazem suszny i
niesuszny? Plany Emily, dotyczce dokonania w rednim wieku zmiany sposobu ycia, utkny w
martwym punkcie wskutek jej niewiadomej niewiary w siebie, ktra kulminacj osigna w jej
poprzednim yciu jako siostry Grace.
Sze miesicy po naszym spotkaniu dostaem list od Emily. Donosia, e podja prac w domu
spokojnej staroci, ktra daje jej wielk satysfakcj. Potrzebowano tam pielgniarek zdolnych do
udzielania porad duchowych i pomagania pensjonariuszom w uporaniu si z depresjami oraz
poczuciem bezradnoci i osamotnienia. Napisaa, e czuje si duchowo speniona. Nie przypisuj sobie
w tym wielkiej zasugi, gdy wprawdzie pomogem jej rozezna si w sytuacji, ale swoje po-
szukiwania rozpocza jeszcze przed nasz sesj. Potrzebowaa tylko bodca, eby je kontynuowa.
Nie przytoczyem tego przykadu po to, by skrytykowa tradycyjn religi czy zakony religijne i
sugerowa, e dusza Emily niejako zmarnowaa 500 lat inkarnacji przyjmujc role ksiy i zakonnic. By
to korzystny dla niej okres dziaania w zgodzie z duchowym powoaniem. Obecnie to samo powoanie
realizuje ona w odmienny sposb. Charakterystyczn cech karmy jest zmiana, dokonywana poprzez
wykorzystanie wolnej woli do wprowadzenia ycia na nieznane wody. Poszukiwanie prawdy o samym
sobie pozwala wej w kontakt ze sw wewntrzn Jani, napeni swoje ycie entuzjazmem i nada mu
sens.
Dusze najmodszych
Strata dziecka
W Krgu przedstawiany jest cykl ycia, mierci i ponownych narodzin. W dowiadczanym przez
dusze odrodzeniu ycia, dzieci odgrywaj istotn rol. Jakie s duchowe konsekwencje faktu, i taki
wysoce funkcjonalny organizm umiera, zanim na dobre rozpocz ycie? Otrzymuj listy od
pogronych w rozpaczy rodzicw, w ktrych pytaj mnie o sens przedwczesnej mierci swych dzieci;
nigdy nie jest mi atwo na nie odpowiedzie. Ci spord nas, ktrzy nie dowiadczyli blu utraty
dziecka, mog jedynie wyobraa sobie cierpienie tych rodzicw. Niektrzy ludzie po stracie dziecka
dochodz do bdnego wniosku, e to straszne dowiadczenie jest rezultatem koniecznoci spacenia
przez nich karmicznego dugu, gdy rzekomo w poprzednim yciu dopucili si maltretowania bd
seksualnego wykorzystywania dzieci.
Jeli zmare dziecko miao kilkanacie lat lub byo jeszcze starsze, karmiczne siy, ktre
doprowadziy do jego mierci, wi si zazwyczaj bezporednio z nim samym, w mniejszym za
stopniu z jego rodzicami. Co wicej, nawet jeli mier nieletniego dziecka istotnie ma karmiczny
zwizek z ktrym z rodzicw, ta karmiczna lekcja nie oznacza koniecznie, e w poprzednim yciu
niewaciwie traktowa on dzieci. Lekcja ta moe by wynikiem wielu innych czynnikw, w tym take
dziaajcych porednio. Jedna z moich pacjentek, z ktr odbyem sesj mniej wicej w rok po
mierci jej omioletniej creczki, opowiedziaa mi nastpujc histori:
Przykad 66
Dr N. - Chciabym si dowiedzie, czy wstpna faza wejcia w pd wydaje ci si zawsze
podobna?
P. - Nie, bynajmniej. Nawet gdybym podczas wyboru ycia przewietli umys dziecka promieniami
rentgenowskimi, moje wejcie mogoby mimo to przebiega z nieoczekiwanymi trudnociami.
P. - Nie, to by tpy umys z obszarami gstej energii. Moje pojawienie si byo zamachem na jego
duchowy zastj... Poszczeglne strefy tego mzgu byy... pooddzielane od siebie... to powodowao
opr wobec... komunikacji. Ospae umysy kosztuj mnie wicej wysiku. Przeciwstawiaj si
zmianie.
Dr N. - Jakiej zmianie?
Dr N. - A czego si spodziewae?
P. - Podczas przegldu w sferze (Krgu) zobaczyem kocowy rezultat, czyli dorosy umys, ale
nie widziaem tych wszystkich kopotw z umysem dziecka... kiedy by jeszcze niedojrzay.
Dr N. - Co robisz potem?
P. - Kieruj moje czerwone wiato na dura mater - zewntrzn warstw mzgu... delikatnie...
P. - To zapewnia mi... szczegln wraliwo na fizyczne odczucia tej nowej osoby. cz ciepo
mojej energii z szaroniebiesk substancj mzgow. Przed moim wnikniciem mzg jest po prostu
szary. To, co robi, przypomina wczenie wiate w ciemnym pokoju, porodku ktrego ronie
drzewo.
Dr N. - Zgubiem si. Wytumacz mi, o co chodzi z tym drzewem.
P. (powanie) - Drzewo to pie mzgowy. Lokuj si pomidzy dwiema pkulami
mzgowymi, by zyska najlepszy wgld w to, jak funkcjonuje ten system. Potem przesuwam si
wok gazi tego drzewa, eby zbada zesp obwodw. Chc pozna gsto energii we
wknach okrgu kory mzgowej otaczajcej wzgrze wzrokowe... Pragn si dowiedzie, w
jaki sposb ten mzg myli i jak rozpoznaje zewntrzne obiekty.
DrN. - Jakie znaczenie ma gsto energii w mzgu lub jej niedostatek?
P. - Nadmierna gsto pewnych okrelonych obszarw mzgu oznacza istnienie zatorw, ktre
blokuj poczenia midzy neuronami i zmniejszaj sprawno jego dziaania. Zamierzam przy po-
mocy mojej energii dokona pewnych korekt tych blokad drogowych, jeli zdoam - wiesz -
podczas gdy mzg wci jeszcze si formuje.
DrN. - Potrafisz przeksztaci sposb, w jaki mzg si rozwija?
P. (mieje si ze mnie) - Oczywicie! Mylae, e dusze s tylko pasaerami tego pocigu?
Stymuluj te obszary bardzo nieznacznie.
Dr N. (udaj gupiego) - No c, ze sposobu, w jaki na pocztku przedstawie inteligencj,
odniosem wraenie, e ty i to niemowl... jestecie oboje poczeni na stae.
P. (mieje si) - Dopiero po narodzinach.
Dr N. - Twierdzisz, e potrafisz poprawi funkcjonowanie fal mzgowych przy pomocy
wszystkich tych dziaa, ktre mi opisae?
P. - Taki mamy zamiar. Caa idea polega na dopasowaniu moich poziomw oscylacyjnych i
potencjaw do naturalnych rytmw fal mzgowych dziecka - ich przepywu elektrycznego,
(ywo) Sdz, e ciaa, w ktrych goszcz, s mi wdziczne za pomoc w usprawnieniu prdkoci
przepywu myli przez poczenia neuronalne. (milknie, a potem dodaje) A moe to tylko pobone
yczenie.
Dr N. - Jak widzisz przyszo dla mzgu w warunkach cigej ewolucji i stymulujcego wpywu
dusz?
P. - Rozwj mentalnej telepatii.
Stykam si oczywicie z modszymi duszami, ktre po wejciu do ciaa s mniej aktywne ni
pacjent z przykadu 66. To o niebo lepsze ni nieudolne pobudzanie dziecka przez nadgorliw
niedowiadczon dusz. Przecitna dusza sonduje swoje nowe ciao w poszukiwaniu informacji, ale
czyni to w sposb, ktry opisywany jest jako askotanie dziecka, by sprawi mu przyjemno".
Zasadniczo jest to okres istotny dla integracji pomidzy ciaem i dusz; rwnie matka wkracza
mentalnie w ten proces wzajemnego poznawania si. Dusza bynajmniej nie przebywa wwczas
wycznie w mzgu - jej duchowa energia promieniuje na cae ciao dziecka.
W przykadzie 66 indagowaem doktora medycyny. Kolejna relacja pochodzi od pacjenta bez
wyksztacenia medycznego i dotyczy zczenia dwch bytw tak, by utworzyy jedn cao w
chwili, gdy powstaje nowe ycie. Kada dusza ma swe wasne preferencje co do czasu i sposobu
wnikania w pd. Poniszy przykad przedstawia metody stosowane przez pewn bardzo taktown,
wysoko rozwinit dusz.
Przykad 67
Dr N. - Opowiedz mi, jak to jest, wchodzi do umysu niemowlcia, i kiedy to zwykle czynisz?
P. - Na pocztku myl o tym jak o zarczynach. Wszedem do mego obecnego ciaa w smym miesicu.
Wol wchodzi dosy pno, gdy mzg jest bardziej rozwinity, bo wtedy mam wiksze pole do pracy
podczas sprzenia.
Dr N. - A czy pne wnikanie nie jest trudniejsze? Chodzi mi o to, e masz wwczas do czynienia z
osobnikiem bardziej niezalenym.
P. - Niektrzy z moich przyjaci tak uwaaj, ale ja nie. Chc mc rozmawia z dzieckiem,
kiedy wzrasta wzajemna wiadomo obecnoci.
Dr N. (udajc nierozgarnitego, by sprowokowa odpowied) - Rozmawia, rozmawia z
podem - co ty mwisz...?
P. (mieje si ze mnie) - Oczywicie, e nawizujemy kontakt z dzieckiem.
Dr N. - Wytumacz mi to krok po kroku. Kto odzywa si pierwszy i co mwi?
P. - Dziecko moe spyta: Kim jeste?" Odpowiadam: Przyjacielem, ktry przyszed, eby
si z tob bawi i sta si czci ciebie".
DrN. (z celow prowokacj) - Czy to nie jest kamstwo? Nie przychodzisz po to, eby si bawi.
Przychodzisz, aby zaj ten umys.
P. - Och, daj spokj! Do kogo to mwisz? Ten umys i moja dusza zostay stworzone, eby by
razem. Czy uwaasz mnie za jakiego obcego intruza na Ziemi? czyem si z niemowltami,
ktre witay mnie z radoci, jakby mnie oczekiway.
DrN. - Istniej dusze, ktre maj odmienne dowiadczenia.
P. - Suchaj, niektre dusze s niezdarne. Wa jak so do skadu porcelany i z nadgorliwoci chc
natychmiast rozpocz realizacj programu. Zbyt dua ilo frontalnej energii na raz wywouje opr.
Dr N. - Czy w obecnym yciu dziecko w ogle byo zaniepokojone twoim wejciem?
P. - Nie, one za mao wiedz, eby si niepokoi. Zaczynam od pieszczenia mzgu. Jestem w
stanie natychmiast wysa ciepe myli o mioci i przyjani. Wikszo niemowlt po prostu ak-
ceptuje mnie jako cz siebie. Nieliczne opieraj si -jak moje aktualne ciao.
Dr N. - Och, naprawd? Co byo niezwykego w tym podzie?
P. - Nic wanego. Po prostu zastanawia si: Teraz, kiedy ty tu jeste, kim ja bd?"
Dr N. - Uwaam, e to jest bardzo wane. W gruncie rzeczy dziecko uwiadamia sobie, e jego
tosamo zaley od ciebie.
P. (cierpliwie) - Dziecko zaczo zadawa sobie pytanie: Kim jestem?" Niektre dzieci s tego
bardziej wiadome ni inne. Kilka jest opornych, gdy podraniamy ich pocztkow bierno -jak
pera w ostrydze.
Dr N. - Wic nie sdzisz, e dziecko czuje, i zmusza si je do rezygnacji z czci jego
indywidualnoci?
P. - Nie. Przybywamy jako dusze, by zapewni dziecku... gbi osobowoci. Jego jestestwo
zostaje spotgowane dziki naszej obecnoci.
Dr N. - Ale czy dziecko przed narodzeniem pojmuje cokolwiek z tego?
P. - Wie tylko, e chc si z nim zaprzyjani, ebymy mogli robi razem rne rzeczy. Zaczynamy
od porozumiewania si ze sob co do prostych spraw, takich jak niewygodna pozycja ciaa w onie
matki. Zdarza si czasem, e ppowina owija si wok szyi niemowlcia; wwczas uspokajam je,
gdy inaczej mogoby zacz si szamota i jeszcze pogorszy sytuacj.
Dr N. - Opowiedz, prosz, w jaki jeszcze sposb pomagasz niemowlciu.
P. - Przygotowuj je na narodziny, ktre zawsze s szokiem. Wyobra sobie wypchnicie z
ciepego, wygodnego i bezpiecznego ona w jaskrawe wiata szpitalnej sali... haas... koniecz-
no oddychania... bycie poruszanym i przenoszonym. Dziecko jest mi wdziczne za pomoc, bo
moim gwnym celem jest zwalczenie jego lku i ukojenie mzgu zapewnieniem, e wszystko
pjdzie dobrze.
DrN. - Zastanawiam si, co odczuwaj dzieci, zanim dusze przyjd im z pomoc.
P. - Mzg jest wwczas zbyt prymitywny, by zdawa sobie spraw z traumy narodzin. Jego
wiadomo jest ograniczona, (mieje si) Oczywicie, nie ma mnie wtedy jeszcze w pobliu.
DrN. - Czy jeste w stanie w jaki sposb rozproszy obawy matki?
P. - Musimy wykaza si biegoci. Przez wikszo czasu, jaki spdzam w onie podczas
ciy, mj wpyw na matk jest niewielki lub zgoa aden, kiedy odczuwa przeraenie, smutek
albo gniew. Trzeba umie dostosowa oscylacje swojej energii do naturalnych rytmw
cielesnych zarwno dziecka, jak matki. eby uspokoi matk, naley zharmonizowa trzy
zestawy poziomw falowych - w tym rwnie swj wasny. Mgbym nawet kaza dziecku
kopn matk, by powiadomi j, e u nas wszystko jest w porzdku.
Dr N. - Rozumiem wic, e w momencie narodzin cika praca nad poczeniem jest ju
zakoczona?
P. - Mwic szczerze, dla mnie poczenie nie jest jeszcze wtedy ukoczone. Rozmawiam z moim
ciaem jako drugi, osobny byt a do szstego roku jego ycia. Lepiej nie dokonywa na si od razu
penej fuzji. Przez pewien czas bawimy si w rozmaite gry jak dwie odrbne osoby.
Dr N. - Zauwayem, e wiele maych dzieci mwi do siebie, jakby by z nimi jaki
wyimaginowany towarzysz zabaw. Czy rozmawiaj wtedy ze swoj dusz?
P. (umiecha si) - Owszem, chocia take nasi przewodnicy bardzo lubi bawi si z nami,
kiedy jestemy maymi dziemi. A czy zauwaye, e rwnie starsi ludzie czsto mwi sami
do siebie? Na swj sposb przygotowuj si do rozstania, czekajcego ich na drugim kocu
ycia.
Dr N. - Co generalnie sdzisz o powracaniu na Ziemi w kolejnych wcieleniach?
P. - Uwaam to za dar. To taka urozmaicona planeta. Pewnie, e to miejsce sprowadza
cierpienie, ale jest te zachwycajce i niewiarygodnie pikne. Ciao ludzkie ma cudowny ksztat i
struktur. Czuj zawsze podziw dla kadego nowego ciaa i wielu rozmaitych sposobw, na jakie
mog si dziki niemu wyrazi, a zwaszcza najwaniejszego - mioci.
DUCHOWA CIEKA
ROZDZIA 10
18 miesicy temu dowiadczyem fascynujcej regresji. Moje przeycie byo tak poruszajce, e
wielu ludzi, ktrzy przeczytali mj artyku na ten temat, przemierzyo olbrzymie poacie globu, aby
przej przez podobne dowiadczenie. W czasie mojej sesji wydarzyo si jednak co, czego nie
napisaem w tamtym artykule. To, czego nie napisaem, byo zbyt wite i osobiste, aby uj to w
sowach. Potrzebowaem rwnie troch czasu na przemylenie zanim podziel si tym z innymi.
Nancy Canning, ktra prowadzia mnie przez to dowiadczenie nazywa tak sesj Duchow Regresj.
Duchow, gdy po przeprowadzeniu przez poprzednie ycie wprowadza ci do wiata dusz pomidzy
wcieleniami. I chocia dowiadczenie poprzedniego ycia jest samo w sobie fascynujce, celem
duchowej regresji jest zobaczy, poczu i pozna co si z nami dzieje po mierci, kiedy wracamy do
wiata dusz. A oto jest fragment relacji mojej pierwszej sesji z Nancy, ktrego nie zamieciem w swoim
poprzednim artykule.
Zamknicie sesji
Przed sesj przygotowalimy wsplnie z Nancy pytania, ktre mgbym zadawa stojc przed Rad
Starszych. Gdy ju zadaem je wszystkie, wiedziaem, e sesja dobiega koca. Podzikowaem
wszystkim za przewodnictwo i Nancy wyprowadzia mnie z gbokiego transu.
Czterogodzinna sesja wydawaa si trwa kilka minut. Byem zafascynowany i mam nadziej
odrobin mdrzejszy, bdc wiadomym gwnych przeszkd w mym yciu. I chocia cigle nie
wiem, czy pozbyem si wszystkich lkw, ktre w sobie odkryem, pojem, e jasne zrozumienie
rzeczy jest przyczyn bezprecedensowego osobistego rozwoju.
Opuszczajc tego dnia gabinet Nancy czuem si jak guptas. Rozkoszujc si spokojem swojego
umysu, mylaem o korzyciach, jakie w nadchodzcych dniach, tygodniach i miesicach przyniesie
mi to dowiadczenie. Cho nie ma sposobu, aby przewidzie, jakie to mog by korzyci, osignem
wystarczajcy wgld i zrozumienie, e przejcie przez podobne dowiadczenie nie pozostanie bez
mojej gbokiej transformacji na wielu poziomach.
Byo to jedno z najwaniejszych dowiadcze, jakie przeyem i szczerze polecam je kademu
zainteresowanemu swoimi poprzednimi wcieleniami, yciem pomidzy wcieleniami, czy po prostu
zrozumieniem obecnego ycia.
Bob Olson, byy sceptyk i prywatny detektyw, przez okoo pi lat bada dowody istnienia ycia po
mierci. Teraz dzieli si duchowymi wizjami, niezwykymi dowiadczeniami i kontaktami z niezwykle
uzdolnionymi osobami, ktre spotka na swojej drodze, by nie nadziej, pocieszenie i spokj pogr-
onym w smutku. Bob jest autorem ksiki Win The Battle" i wspautorem Understanding Spirit,
Understanding Yourself' oraz redaktorem stron internetowych www.GriefAndBelief.com,
www.BestPsychicMediums.com i magazynu www.OfSpirit.com.