You are on page 1of 364

historia polski od-nowa

Nowe narracje historii i muzealne


reprezentacje przeszoci
historia polski od-nowa
Nowe narracje historii i muzealne
reprezentacje przeszoci
Pod redakcj Roberta Kostro,
Kazimierza Wycickiego
i Michaa Wysockiego

Muzeum Historii Polski Warszawa 2014


opieka redakcyjna:
Micha Wysocki
redakcja:
Robert Kostro, Kazimierz Wycicki, Micha Wysocki
korekta:
Jolanta Winiarska, Dorota Szkodziska
projekt okadki, projekt typograficzny, skad i amanie:
Syfon Studio
wydanie i, Warszawa 2014
ISBN 978-83-60642-93-1
Muzeum Historii Polski w Warszawie
ul. Senatorska 35
00099 Warszawa
www.muzhp.pl
wydawnictwa@muzhp.pl
Publikacja dostpna jest na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0Polska.
Pewne prawa zastrzeone na rzecz autorw i Muzeum Historii Polski w Warszawie.
Zezwala si na dowolne wykorzystanie treci pod warunkiem wskazania autorw
i Muzeum Historii Polski jako wacicieli praw do tekstu. Peny tekst licencji:
http://creativecommons.org/licenses/by/3.0/pl/legalcode
Spis treci

Wstp 9

czi
Od historii do muzeum 12

Midzy histori, pamici wspln i mitologi


narodow: wyzwania i szanse wspczesnych muzew
Genevive Zubrzycki 13

Totalitaryzm w nowych muzeach historycznych


Anna Zibiska-Witek 26

Midzy Wschodem a Zachodem: pytanie o specyfik


narracji muzealnej w Europie rodkowej i Wschodniej
Monika Heinemann 45

Jak histori chcemy opowiedzie?


Joanna Bojarska 57

Wspczesna opowie o historii Polski.Wok


koncepcji wystawy staej Muzeum Historii Polski
Robert Kostro 62
Formua muzew narracyjnych 70

Obraz, narracja, pami. Czy moliwe jest


wyobraenie przeszoci w muzeum?
Dorota Folga-Januszewska 71

Muzeum historyczne: teatr widowisko, aktor wiadek


Izabela Skrzyska 88

Co decyduje i bdzie decydowa o atrakcyjnoci


przekazu w muzeum historycznym? Kilka refleksji
i proroctw, a moe tylko utopistycznych marze
Igor Kkolewski 108

Muzea potrzeba polityki pamici


Piotr Majewski 115

Perspektywa pamici zbiorowej 118

Jak histori interesuj si Polacy? Pytanie o ksztat


pamici zbiorowej i jej przemiany po 1989 roku
Piotr T.Kwiatkowski 119

Muzea historyczne w perspektywie


studiw nad pamici zbiorow
Sawomir Kapralski 159

Status kreacji filmowych w obrazie przeszoci


wspczesnych spoeczestw na przykadzie
Katynia Andrzeja Wajdy
Bartosz Korzeniewski 188

Zadania narodowych narracji historycznych


w dobie integracji europejskiej
Wojciech Roszkowski 207
czii
Polskie narracje dziejw najnowszych 216

Przemiany opowieci elementarnej. Tezy do dyskusji


Kazimierz Wycicki 217

Wojny pamici
Przemysaw Czapliski 239

Kino, polityka i historia


Mateusz Werner 264

Wok gwnych narracji o przeszoci


Polski po 1945 roku
Rafa Stobiecki 284

Pami i narracje Okrgego Stou


Arkady Rzegocki 306

Midzy sarmatyzmem a emancypacj. Rne kierunki


poszukiwa polskiej opowieci elementarnej
Robert Kostro, Jarosaw Kuisz, Krzysztof Mazur,
Filip Memches, Kamil Piskaa,
Kazimierz Wycicki 322
Wstp

Niniejsza publikacja stanowi rezultat dwch projektw: semina-


rium Pami Europy rodkowej i konferencji Polskie muzea histo-
ryczne w kontekcie europejskim.
Konferencja wsporganizowana bya z Narodowym In-
stytutem Muzealnictwa i Ochrony Zbiorw, Instytutem Histo-
rycznym Uniwersytetu Warszawskiego, Wydziaem Historycz-
nym i Instytutem Historii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza
oraz Orodkiem Kultury Francuskiej i Studiw Frankofoskich
w Polsce.
Oba programy skadaj si na spjn cao, zadajemy w nich
pytanie o to, w jaki sposb mona dzisiaj opowiedzie histori
Polski. Pytanie to po pierwsze dotyczy intelektualnego sposobu
poradzenia sobie z now rzeczywistoci polityczn i spoeczn
rzeczywistoci, ktra wymaga odnowienia refleksji nad histo-
ri i pamici narodow, zastanowienia si nad tym, jaki sposb
opowiadania przeszoci budzi nasze zainteresowanie. Nie mniej
istotne jest w tym aspekcie rozwaenie tego, czy jest moliwe zbu-
dowanie wsplnej opowieci, albo przynajmniej umieszczenie jej
w ponadindywidualnych ramach.
Po drugie, stawiane przez nas pytanie dotyczy sposobu pre-
zentacji historii. Bez wtpienia wspczenie szczeglnie istotn
rol odgrywaj nowoczesne muzea historyczne jako narzdzia

9
konstruowania i przekazywania opowieci o wsplnych losach.
Fakt, e na naszych oczach powstaje wiele wanych instytucji mu-
zealnych, jest odzwierciedleniem znaczenia i nadziei, ktre s
pokadane w tej formie.
Konferencja dedykowana muzealnictwu historycznemu
orazseminarium zainicjowane przez Kazimierza Wycickiego
stanowiy cenn sposobno do dyskusji. Rne osoby prboway
odpowiedzie na pytanie o aktualn narracj historyczn, przyj-
mujc rozmaite perspektywy.
Podstawowym atutem publikacji jest obecno szerokiego
grona osb, reprezentujcego odmienne rodowiska i profesje.
Dyskusje o muzealnictwie i samych muzeach okazuj si tym
ciekawsze, jeli zaprosimy do rozmowy historykw, politologw,
socjologw, kulturoznawcw lub znawcw problematyki pamici
zbiorowej.
Sdzimy, e walorem publikacji bdzie prba usystematy-
zowania pewnej wiedzy, ktra jest obecna w rozproszonych
publikacjach naukowych i popularyzatorskich. Uatwia to do-
precyzowanie jzyka umoliwiajcego opis przemian, ktrych
jestemy wiadkami i uczestnikami. Sigamy zwaszcza do teorii
pamici zbiorowej czy analizy widowisk performatywnych po
to, by wypracowa aktualne i adekwatne pojcia umoliwiajce
refleksj nad stanem nowego muzealnictwa wiedzy i zdobytych
ju dowiadcze.
W tym miejscu chcielibymy podzikowa wszystkim, ktrzy
przyczynili si do stworzenia programu konferencji, w szczegl-
noci za dr hab. Izabeli Skrzyskiej oraz dr. hab. Bartoszowi
Korzeniowskiemu.

Robert Kostro, Kazimierz Wycicki, Micha Wysocki


Od historii
do muzeum
Midzy histori, pamici wspln
i mitologi narodow: wyzwania i szanse
wspczesnych muzew

Genevive Zubrzycki

Upowszechnianie wiedzy historycznej przez instytucje muzealne


stanowi istotny komponent nie tylko dziaa podejmowanych
w obszarze kultury, ale posiada take doniose znaczenie politycz-
ne. Badanie tosamoci narodowej i pamici zbiorowej znajduje
si w centrum moich zainteresowa naukowych jako socjologa1.
Wspczesna Polska dostarcza szczeglnie wielu cennych materia-
w do analizy skomplikowanych wspzalenoci zachodzcych
midzy histori, pamici, mitologi narodow i tosamoci 2.

1 Zob. G.Zubrzycki, The Crosses of Auschwitz: Nationalism and Religion in Post-


-Communist Poland, Chicago 2006; G.Zubrzycki, History and the National Sensorium:
Making Sense of Polish Mythology, Qualitative Sociology 2011, nr 34, s. 2157.
2 W przyjtym znaczeniu mitw nie naley traktowa jako opowieci fikcyjnych, b-
dcych przeciwiestwem takich poj jak rzeczywisto i prawda historyczna.
Z reguy s one w mniejszym lub wikszym stopniu zakorzenione w historii, stano-
-wi narracje traktowane przez wsplnoty jako realne, zgodne z prawd i wane. Mity
narodowe odgrywaj donios rol w procesach grupotwrczych su okrelaniu
ich granic, socjalizowaniu czonkw i tworzeniu iluzji poczucia wsplnotowoci. S
rwnie pomocne w okrelaniu moliwych i podanych wyjanie losu zbiorowego.
Innymi sowy mity stanowi jedn z metod, ktrymi posuguj si zbiorowoci celem
ksztatowania podstaw swojego bytu oraz systemu wierze dotyczcych ich samych.
Wyraane w obrzdowoci oraz symbolice i utrwalane poprzez rytuay staj si kluczo-
we dla sfer polityki i wadzy. Dziki temu peni rol podstawowego budulca nowo-
czesnych narodw, fundamentu tosamoci narodowej i niezbdnego komponentu
polityki narodowej. Mitologia narodowa jest wic spjn narracj splatajc rnego
typu mity dotyczce narodu, ktrych podstaw jest okrelony sposb interpretacji
przeszoci. Wedug Rolanda Barthes'a mity ucieleniaj si poprzez kultur wizualn

13
Wielkie zmiany systemowe, takie jak upadek komunizmu
i odzyskanie suwerennoci, staj si swoistym zaproszeniem
do ponownego przemylenia ksztatu pamici wsplnej oraz nie-
ktrych narracji historycznych znieksztacanych oddziaywaniem
totalitarnych reimw: znikaj tematy tabu, przemilczane zdarze-
nia zostaj na nowo poddane osdowi, oficjalna wersja historii
zostaje poprawiona, poddana wnikliwym badaniom lub wrcz
usunita. Take wspczesne, niekiedy dramatyczne wydarzenia,
takie jak mier prezydenta Lecha Kaczyskiego w katastrofie
smoleskiej, skaniaj do ponownego przemylenia relacji po-
midzy histori, polityk i tosamoci3.
Ostatnie lata s niezwykle owocne dla muzew historycznych
szczeglnie w Europie Wschodniej: stare muzea zostay prze-
projektowane, a ich narracje na nowo przemylane, co roku
otwierane s nowe, trwaj prace nad kolejnymi. Ta wyjtkowa
sytuacja stwarza wiele moliwoci, ale jednoczenie stanowi
wyzwanie. Pragn wymieni w tym miejscu dwa przykady wy-
zwa i moliwoci, z ktrymi musz si skonfrontowa pol-
skie muzea.
Pierwsze zwizane jest z samym ju znaczeniem instytucji
muzealnych w takich krajach jak Polska, w ktrych muzea pro-
wadz dziaalno w kontekcie oywionych dyskusji o histo-
rii, polityce pamici i mitologii narodowej. W spoeczestwach,
w ktrych historia jest integraln czci kodu kulturowego, wpy-
wajcego na wyobraenia o narodzie i podstawy dyskursu poli-

i materialn, w ramach codziennych i odwitnych praktyk, wykorzystywane s w ra-


mach zwyczajnych zachowa, uatwiajc zrozumienie wspczesnoci i przewidywanie
zarysw przyszoci. Proponowany sposb postrzegania zjawiska jest wany, poniewa
umoliwia zrozumienie przyczyn ywotnoci mitw narodowych, nie przesdzajc
o braku moliwoci ich zmiany na przestrzeni czasu. Zob. G.Schpflin, The Function
of Myth and a Taxonomy of Myths, w: Myths and Nationhood, G.Hosking, G.Schpflin
(red.), London 1997, s. 1935; D.I.Kertzer, Rytua, polityka i wadza, Warszawa 2010;
A.D.Smith, Etniczne rda narodw, Krakw 2009; A.D.Smith, Myths and Memories
of the Nation, London 1999; R.Barthes, Mitologie, Warszawa 2000; G.Zubrzycki,
History and...; G.Zubrzycki, Odczuwajc nard: Estetyka martyrologii mesjanistycznej
w Polsce, Sensus Historiae. Studia interdyscyplinarne 2012, tom 3, nr 1.
3 Tame.

14
tycznego, muzea historyczne wydaj si spoecznie szczeglnie
istotne. Maj one szans odegra rol nonika zmian w obsza-
rze wzorcw spoecznych i sposobu mylenia o polityce su
edukacji, ksztatowaniu pogldw obywateli i goci z zagrani-
cy. Naley jednak pamita, e tak jak historia jest przedmio-
tem sporw i upolitycznienia, tak rwnie muzea mog by
podatne na wykorzystywanie do celw instrumentalnych lub
sta si miejscem debat przysaniajcych ich zasadnicz misj
edukacyjn.
Drugi zesp zagadnie okreli mona metaforycznie mia-
nem wrzenia muzew. Z jednej strony wykorzystywanie nowo-
czesnych technologii powoduje, e wspczesne muzea staj si
coraz bardziej dynamiczne i interaktywne, z drugiej jednak ten
muzealniczy boom doprowadzi moe do przesytu. Jak spra-
wi, aby muzealne wrzenie zdefiniowao na nowo misj i rol
instytucji: czy maj si one skupia na informowaniu, eduko-
waniu, socjalizacji politycznej, organizowaniu spoeczestwa
i ksztatowaniu postaw, czy moe raczej na rozrywce? Jak sprawi,
aby muzeum wyrniao si na tle innych podmiotw obecnych
na muzealniczym rynku swoj form, misj, strategi, zaka-
danymi celami? W jaki sposb stare muzea maj konkurowa
z nowymi? Wreszcie, jak muzea mog konkurowa z innymi
instytucjami i inicjatywami dedykowanymi pamici historycznej,
ktre oferuj (lub wydaj si oferowa) podobne towary i usugi
takie jak parki tematyczne oraz coraz szybciej rozwijajc si sfer
upamitnie wydarze, osb i miejsc?
Zanim przystpi do prby odpowiedzi na te pytania, pragn
krtko przedstawi podstawy toczcej si wrd badaczy proble-
mw narodowociowych dyskusji powiconej relacjom pomi-
dzy pamici zbiorow, tosamoci narodow i muzeami.

Muzea jako instytucje spoeczne i instrumenty wadzy


W badaniach nad wiadomoci narodow i patriotyzmem wie-
le miejsca powicono zwizkom pomidzy histori, pamici

15
i tosamoci4. Zakada si, e podstaw tosamoci jednost-
kowej i grupowej jest poczucie zakorzenienia w czasie i prze-
strzeni opierajce si na pamici o przeszoci5. Eric Hobsbawm
i Terrence Ranger w swoim klasycznym studium nakrelili obraz
wysiku wkadanego przez elity spoeczne i polityczne w wyna-
lezienie tradycji, ktrej podstaw jest tworzenie wyobraone-
go/domniemanego zwizku pomidzy przeszoci a teraniej-
szoci. Inny wpywowy badacz kwestii narodowych, Benedict
Anderson6, analizowa kwesti delikatnej rwnowagi pomidzy
pamici i amnezj zbiorowoci w procesach kreowania tosa-
moci narodowej. Skoro bowiem wsplna pami jest niezbdna
dla funkcjonowania, to rwnie istotne jest wsplne zapomnienie,
zbiorowa amnezja. Anderson, podajc ladami idei Ernesta
Renana, zawartych w synnym wystpieniu z 1882 roku Co to jest
nard?, stanowczo przekonywa, e niepami o przeszoci
jest kluczowa dla ksztatowania si nowego typu wiadomo-
ci i wsplnoty. Jak dowodzi wwczas, tylko przez puszczenie
w niepami bratobjczych konfliktw z przeszoci ma szan-
s powsta jeden zjednoczony nard7. Renan wskazywa na
starcia pomidzy francuskimi katolikami i protestantami za-
koczone Noc w. Bartomieja. Innym przykadem jest ame-
rykaska wojna secesyjna. Wydarzenia te sprawiy, e historia
zostaa przeksztacona w mit niezbdny dla stworzenia wsplnej
pamici historycznej i tosamoci zbiorowej. Powstawanie po-
czucia przynalenoci narodowej nie byoby jednak moliwe bez
paralelnego oddziaywania procesw zapominania i zapamity-

4 Por. B.Anderson, Wsplnoty wyobraone: rozwaania o rdach i rozprzestrzenianiu


si nacjonalizmu, Krakw 1997; K.A.Cerulo, Identity Designs: The Sights and Sounds
of a Nation, New Brunswick 1995; P.Duara, Rescuing History from the Nation:
Questioning Narratives of Modern China, Chicago 1995; J.R.Gillis, Memory and Identity:
The History of a Relationship, w: Commemorations: The Politics of National Identity,
tene (red.), Princeton 1994, s. 324; E.J.Hobsbawm, Wprowadzenie. Wynajdywanie
tradycji, w:Tradycja wynaleziona, E.J.Hobsbawm, T.Ranger (red.), Krakw 2008, s. 923.
5 J.R.Gillis, dz. cyt., s. 3.
6 B.Anderson, dz. cyt.
7 E.Renan, Co to jest nard? w: Wielkie mowy historii. Tom 2. OdLincolna do Stalina,
Warszawa 2006, s. 115124.

16
wania. Zarwno dla Renana, jak i Andersona zapomnienie nie
oznaczao odesania przeszoci w sfer niepamici, odrzucenia
lub podjcia walki z wiedz historyczn, lecz raczej przemyla-
ny akt przezwycienia i reinterpretacji historii, mwic wprost:
skoczenia z traum i pjcia do przodu. Dziki puszczeniu
w niepami bratobjczych konfliktw z przeszoci nowoczesne
narody mog stale postrzega same siebie jako odwieczne, szla-
chetne rodziny zczone wizami braterstwa, ktre przezwyciaj
dawne podziay.
W jaki sposb muzea mog rozplta wze relacji pomi-
dzy pamici i zapomnieniem bez nadmiernego pogrania
si w sferze mitw? Muzea historyczne, tak jak instytucje edu-
kacji powszechnej, odgrywaj kluczow rol w tworzeniu
i podtrzymywaniu pamici wsplnotowej i tosamoci narodo-
wej. Co znamienne, powicono im wiele uwagi ju w nastp-
stwie rewolucji francuskiej to one odpowiaday za budowa-
nie i wzmacnianie rodzcej si tosamoci zbiorowej obywateli8.
W porewolucyjnej Francji muzea stay si penoprawnymi insty-
tucjami publicznymi, ktrym powierzono przechowanie i upow-
szechniania dorobku narodowego, traktowano je jako wasno
ludu9. Istnieje wic bliski zwizek pomidzy procesami demo-
kratyzacji i pojawieniem si nowoczesnych muzew oba zjawi-
ska s produktem i narzdziem polityki narodowej. Anderson10
uzna muzea za kluczowe instytucje pomocne w tworzeniu
i podtrzymywaniu wsplnoty narodowej, zrwnujc ich rol
z innymi dziaaniami narodotwrczymi, np. przeprowadzaniem
spisw powszechnych ludnoci czy sporzdzaniem dokad-
nych map.
Warto zaznaczy, e w spoeczestwach posttotalitarnych mu-
zea powinny spenia dodatkowo spoeczn funkcj demistyfikacji

8 F.E.S.Kaplan, Introduction, w: Museums and the Making of Ourselves: The Role


of Objects in National Identity, tene (red.), London, New York 1994, s. 1.
9 D.Poulot, Quels muses, pour quelles fins aujourd'hui?, Sminaire de l'cole du Louvre,
Paris 1983.
10 B.Anderson, dz. cyt.

17
i reedukacji. Dziaania te nie zawsze s atwe, poniewa muzea
musz dy take do obiektywizowania pamici i tosamoci,
co oznacza, e najpierw powinny dokona swoistej dekonstrukcji
wybranych elementw przeszoci, aby kolejno podj wysiek
ich rekonstrukcji. W wikszoci przypadkw atwiej powiedzie
ni zrobi procesy te czsto powoduj, e muzea doko-
nuj nowego rodzaju mitologizacji tego, co minione.
To ostatnie oglne spostrzeenie prowadzi do omwienia
pierwszego z wyzwa wymienionych na wstpie: do przedsta-
wienia prby rewizji historii i oddzielenia jej od narodowej
mitologii.

Muzea a narracje narodowe


Jeli zakadamy, e muzea odgrywaj istotn rol w spoecze-
stwach, w ktrych historia, pami i mitologia narodowa sil-
nie wpywaj na codzienno, to naley sdzi, e refleksja nad
dziejami bdzie w tym przypadku wymagaa jeszcze wikszego
wysiku. Szczeglne wyzwanie stanowi prby konstruowania
nowych muzew historycznych w krajach posiadajcych trwa-
le zakorzenion narracj wsplnotow o cechach sakralnych,
dodatkowo wzmacnian oddziaywaniem licznych instytucji
publicznych11. W jaki sposb mona dokona zmiany narracji
powszechnie uznawanej za prawdziw? Jak jedna poprawna
narracja staje si elementem zbiorowej mentalnoci i mitolo-
gii narodowej? Czy mona stworzy muzeum historyczne po-
wicone wydarzeniom przemilczanym w oficjalnej narracji,
a jednoczenie mitologizowanym poza tzw. gwnym nur-
tem? W kontekcie polskich dowiadcze: jak opowiada histo-
rie o Auschwitz, Powstaniu Warszawskim i Zbrodni Katyskiej
tak, aby nie stay si one instrumentem walki politycznej?

11 Zob. tame; P.Duara, dz. cyt.; Y.Zerubavel, The Historic, the Legendary, and the
Incredible: Invented Tradition and Collective Memory in Israel, w: Commemorations...,
s. 105123; G.Zubrzycki, History and...

18
By moe nigdy nie zdoamy cakowicie odgrodzi si od mi-
tologii narodowej i wpywu politykw historycy i muzealnicy
musz wic umiejtnie nawigowa na tych penych niebezpie-
czestw wodach.
Przyjrzyjmy si przypadkowi Muzeum Auschwitz-Birkenau.
Pastwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau w Owicimiu znane
pod t nazw od roku 199812 zostao utworzone w 1947 roku na
podstawie ustawy obligujcej wadze pastwowe do zachowania
byego obozu po wsze czasy jako Pomnik Mczestwa Narodu
Polskiego i innych Narodw13. Zapis ten sugeruje, e chocia
Polacy nie byli jedynymi ofiarami obozu mierci, stanowili jed-
nak najistotniejsz grup winiw. Narracja przedstawiona
w Muzeum miaa wic zdecydowanie polsk wymow, pomi-
mo nasycenia jej retoryk socjalistyczn. Opowie o ofiarach
faszyzmu z Polski i dwudziestu siedmiu innych pastw eksploato-
wanych niewolnicz prac i mordowanych w obozie wyzwo-
lonym przez Armi Czerwon wzbogacono polskimi wtkami
romantycznymi i martyrologicznymi. Polacy zostali przedsta-
wieni jako nieugici, stawiajcy bezkompromisowy opr bohatero-
wie, ale take ofiary obozu oraz wojny. Socjalistyczna i narodowa
narracja o Auschwitz ktra staa si czci szerszej opowieci
o ii wojnie wiatowej prezentowanej w szkolnych podrczni-
kach, podczas oficjalnych uroczystoci oraz w dominujcym dys-
kursie opieraa si na tezie, e ludzie nie byli ofiarami wojny
z powodu swojego pochodzenia etnicznego, okrelonego ide-
ologi nazistowsk, lecz ze wzgldu na opr wobec faszyzmu
jako zowieszczego systemu politycznego i ekonomicznego wy-
zysku. W ramach tego specyficznego rozumienia historii ydzi
i Holocaust schodzili na drugi plan narracji lub byli wrcz prze-
sonieni wtkami polskimi i retoryk socjalistyczn14.

12 Wczeniej: Pastwowe Muzeum Owicim-Brzezinka [przyp. tum.]


13 Art. 1 Ustawy z dnia 2 lipca 1947r. o upamitnieniu mczestwa Narodu Polskie-
go i innych Narodw w Owicimiu (Dz. U. z 1947r. nr 52, poz. 265 z pn. zm.)
[przyp. tum.].
14 G.Zubrzycki, The Crosses of Auschwitz..., rozdz. 3.

19
Muzeum w latach dziewidziesitych stopniowo zmieniao
prezentowan narracj, a obecnie prowadzi prace nad scenariu-
szem nowej wystawy gwnej. Odrzucono socjalistyczn retoryk,
ponadto w wyniku otwarcia dla badaczy sowieckich archiww po
1991 roku zrewidowano take szacunkow liczb ofiar oraz ich
przynaleno etniczn i religijn15. Zmieniono tre tablic pamit-
kowych, przewodnicy zostali na nowo przeszkoleni, aby uwia-
damiali zwiedzajcym, e pomimo pierwotnego przeznaczenia
obozu dla polskich winiw politycznych 90 procent jego ofiar
stanowili ydzi. Ta zmiana narracji dotyczya nie tylko murw
muzeum, ale rwnie telewizji i innych mediw, ktre relacjonu-
jc kolejne rocznice wyzwolenia obozu w latach 1990, 1995 i 2000,
mwiy coraz mniej o Owicimiu jako o miejscu i symbolu kani
narodu polskiego, a coraz wicej czasu powicay Auschwitz jako
symbolowi Shoah. Otwarcie bloku wschodniego dla zachodnich
turystw i pielgrzymw, Marsze ywych (podczas ktrych mo-
dzi z caego wiata przechodz trzykilometrow drog pomidzy
Auschwitz i Birkenau), jak rwnie zrealizowana przez Stevena
Spielberga w plenerach Krakowa Lista Schindlera, stworzyy szans
na zetknicie si Polakw z odmienn od tej wpajanej przez mi-
nione pidziesit lat narracj o ii wojnie wiatowej, co spowodo-
wao zakwestionowanie obowizujcej opowieci o narodowym
mczestwie16.
Cz Polakw, ktrym przekazywano wczeniej narracj m-
wic, e wikszo winiw i ofiar obozw ii wojny wiatowej sta-
nowili ich rodacy, bronia si przed zaakceptowaniem zrewidowa-
nej wersji historii. Skonfrontowani z now narracj Muzeum czsto
byli zszokowani, widzc w niej prby judaizacji Owicimia i atak
na polsk tosamo. Uczucie oburzenia i niedowierzania osign-
o apogeum w czasie tzw. wojny o krzye latem i jesieni 1998 roku,
gdy grupa Polakw-katolikw postawia w bezporednim ssiedz-

15 F.Piper, Ilu ludzi zgino w KLAuschwitz: Liczba ofiar w wietle rde i bada 19451990,
Owicim 1992.
16 G.Zubrzycki, History and...

20
twie Muzeum Auschwitz-Birkenau setki krzyy17. Wydarzenie to
miao szeroki oddwik przekraczajcy granice Polski.
Muzea odgrywaj zatem niebagateln rol w ksztatowaniu
tosamoci i postrzegania siebie, szczeglnie, gdy podejmuj
prby rewizji powszechnie przyjtej wizji przeszoci. Zmiana
narracji historycznej Muzeum Owicimia-Brzezinki (w tym
symboliczna zmiana nazwy na Muzeum Auschwitz-Birkenau)
zdezorientowaa i zszokowaa wielu Polakw. By to pierwszy
cios w wiadomo, tosamo i postrzeganie przez Polakw
swojego narodu jako ofiary zdradzonej przez histori, opusz-
czonej przez przyjaci i napadnitej przez wrogw. Kolejnym
wstrzsem byo opublikowanie ksiki Jana Tomasza Grossa
Ssiedzi, ktra pokazaa, e Polacy nie byli wycznie gwnymi
ofiarami ii wojny wiatowej, ale rwnie sprawcami czci
z jej koszmarw. Stwierdzenie, e nie mona by jednoczenie
niewinn ofiar i wiadomym sprawc zbrodni, spowodowao
zakwestionowanie martyrologicznego mitu i uderzyo w podsta-
wy tosamoci, powodujc wrd czci Polakw swoisty szok
narracyjny. Naley jednak pamita, e publikacj Ssiadw
poprzedziy trwajce dekad zmiany w Muzeum Auschwitz-
-Birkenau wyranie wpywajce na przemiany polskiej pamici
zbiorowej18. Powstanie Muzeum Historii ydw Polskich opo-
wiadajcego midzy innymi o Holokaucie i powojennych losach
ydw w Polsce bdzie kolejnym niezwykym wyzwaniem oka-
zj do zrozumienia rnic w pojmowaniu historii i tosamoci
pomidzy Polakami (ydami i nie-ydami) oraz ydami z in-
nych krajw.

17 G.Zubrzycki, The Crosses of Auschwitz...


18 Znaczcym krokiem byo rwnie opublikowanie przez Tygodnik Powszechny go-
nego eseju Jana Boskiego Biedni Polacy patrz na getto czy telewizyjna emisja
filmu Claudea Lanzmanna Shoah, pomimo e spowodowane nimi dyskusje ogra-
niczyy si gwnie do krgw inteligencji. Zmiany w narracji na temat Auschwitz,
transmisje obchodw wyzwolenia obozu i opublikowanie Ssiadw Grossa miay ju
oglnospoeczny wydwik. Zob. J.Boski, Biedni Polacy patrz na getto, Tygodnik
Powszechny 1987, nr 2; T.J.Gross, Ssiedzi: Historia zagady ydowskiego miasteczka,
Sejny 2000.

21
Nowe muzea w epoce wrzenia muzew
Drugi zesp zagadnie wynikajcych z obserwowanego obecnie
wrzenia muzew wie si z potrzeb opowiedzenia nieznanych
dotd historii lub przekazania tych ju znanych w nowy sposb,
za pomoc nowoczesnych technologii i rodkw edukacyjnych
decydujcych o wzrocie spoecznej atrakcyjnoci muzew hi-
storycznych. Otwiera to przed muzeami wspaniae perspektywy,
ale moe te skutkowa zatoczeniem rynku muzealniczego
i niebezpiecznym zblieniem muzew do dynamicznie rozwija-
jcego si na potrzeby turystyki przemysu dziedzictwa (heritage
industry).
W trakcie licznych ju dyskusji zauwaano, e wspczesne
muzea upowszechniaj wiedz nie tylko przez przekazywanie
suchych faktw, lecz take przez rozbudzanie emocji. Poznawanie
przez zmysy jest podstaw funkcjonowania muzew fenome-
nologicznych, w ktrych zwiedzajcy dowiadczaj bezpored-
niego kontaktu z odtworzon rzeczywistoci. Gwnym celem
takich miejsc jest sprawienie, aby zwiedzajcy poczuli i dowiad-
czyli historii. Ta eksperymentalna metoda odgrywa istotn rol
przykadowo w waszyngtoskim Muzeum Holokaustu, w ktrym
odwiedzajcy otrzymuj kart identyfikacyjn, przybierajc na
czas zwiedzania tosamo osoby, ktrej losy poznaje si pod ko-
niec wizyty. Zwiedzajcy ma odczuwa niepewno czasw wojny,
bdc udziaem jego historycznego awatara. Metoda ta suy
stworzeniu emocjonalnego zwizku pomidzy zwiedzajcymi
a przekazywan opowieci, ogldanymi eksponatami i pozna-
wanymi faktami.
Najlepszym polskim przykadem tego sposobu opowiadania
historii jest Fabryka Schindlera, ktrej narracja opiera si nie
tylko na doznaniach wzrokowych i grze przestrzeni (przecho-
dzenie przez ciemne, wski przejcia), ale take na suchu, do-
tyku (chodzenie po nierwnej pododze) czy zapachu (ciasne,
wilgotne i zadymione kryjwki). Rwnie Muzeum Powstania
Warszawskiego dy do oddziaywania na wszystkie zmysy zwie-

22
dzajcego. Strategie opierajce si na oddziaywaniu sensorycznym
su przekazaniu zwiedzajcym caociowego obrazu prezento-
wanych wydarze historycznych. Warto podkreli, e podobnie
jak w przypadku ekspozycji muzealnych, podstaw wielu innych
przedsiwzi ze sfery pamici lub turystyki jest kreowanie emocji
poprzez (od)tworzenie dozna. Przykadowo edukacyjny wymiar
Marszu ywych promowany jest hasem: Przejdziesz ladami sze-
ciu milionw. Przygotowanie si do uczestnictwa w Marszu trwa
miesicami, poniewa jest on uwaany za jeden z fundamentw
ksztatowania ydowskiej wiadomoci historycznej, budowania
pamici zbiorowej, a w szerszej perspektywie umocnienia poczu-
cia przynalenoci do wsplnoty narodowej. Marsz ywych poza
tym, e spaja dwie przestrzenie historyczne i miejsca pamici,
wyznacza rwnie szlak czcy histori, pami i muzea.
Biura podry przyjmuj podobn strategi, ncc potencjal-
nych turystw autentycznym charakterem odwiedzanych miejsc
i moliwoci dowiadczania historii. Przykadowo kilka krakow-
skich agencji turystycznych oferuje wycieczki Szlakiem Holokaustu
ydw, ktrych trasa wiedzie przez most na Podgrzu, reklamujc
je sloganem Niezwyka podr, ktrej musisz dowiadczy, aby
uwierzy. Dodatkow zacht ma by haso Przejd przez most,
ktrym zmuszeni byli przej ydzi tak, jak widziae to w filmie
[Lista Schindlera G.Z.].
W tym kontekcie naley jednak zwrci uwag na dwie istot-
ne kwestie. Po pierwsze, wycieczki te nie s adresowane do grup
ydowskiej modziey, ale do turystw, ktrych ycie i losy ro-
dzinne nie maj bezporedniego zwizku z Holokaustem. Po dru-
gie, wikszo widzw Listy Schindlera, ogldajc pamitn scen
przekroczenia mostu, odczuwao bolesn empati z ofiarami oraz
zo i obrzydzenie wobec oprawcw. Obecnie, przekraczajc most,
turyci nie dowiadczaj emocji w zwizku z wydarzeniami z odle-
gej, nieomal abstrakcyjnej dla nich przeszoci emocje osigalne
s tylko pod warunkiem przywoania obrazw ze sceny filmowej.
To nie przeszo, ale powtrzenie obrazowej reprezentacji jest tym,
co stanowi o dowiadczeniu. Wobec czego historia i jej filmowa

23
reprezentacja przenikaj (rozmywaj) si w procesie poznania.
Tego typu wycieczki mog by wanym narzdziem edukacyj-
nym, lecz s rwnie problematyczne. Co wicej, mimo e marsze
i wycieczki nie s skierowane do polskich turystw, ksztatuj one
wizj Polski i Polakw wrd obcokrajowcw, a co za tym idzie,
wskazuj sposb, w jaki Polacy postrzegaj samych siebie.

Podsumowanie
Muzea jako instytucje wspierane autorytetem pastwa stanowi
uprzywilejowane miejsca przekazywania narracji historycznej
i konstruowania pamici wsplnotowej. Zazwyczaj dziki znacz-
nym rodkom, ktrymi dysponuj, potrafi one nie tylko sku-
tecznie promowa dyskurs historyczny, ale rwnie przekazywa
wiedz za pomoc rozbudowanej oferty edukacyjnej.
Omwione w tekcie wyzwania skaniaj do zadania pyta na
temat sfery pamici historycznej i rynku ochrony dziedzictwa kul-
turowego, w ktrych muzea musz na nowo odnale swoj nisz,
szczeglnie w obliczu zwikszajcej si dostpnoci narzdzi edu-
kacyjnych. Jakimi sposobami instytucje muzealne bd dyy do
wzmocnienia swojej pozycji wobec innych moliwoci obcowania
z histori: np. biur podry oferujcych zwiedzanie z autokarw,
pojazdw golfowych lub na piechot, z przewodnikami turystycz-
nymi, trzymajcymi w rkach mikrofon i zestaw fotografii pozwa-
lajcych na bieco uwiarygadnia ich opowie o odwiedzanych
miejscach, a turystom dajc poczucie bezporedniego obcowania
z histori? Czy celem muzew powinno by denie do objcia
swoj ofert ekspozycyjn (a co za tym idzie zwierzchnictwem)
miejsc dziedzictwa kulturowego i narodowego (sites of heritage)
w sytuacji, gdy najczciej zmuszone s one do odtworzenia tych
przestrzeni i zwizanych z nimi artefaktw? A co jeli rzeczywiste
miejsca lub zabytki znajduj si tu za rogiem w przestrzeni miej-
skiej i zostay bogato opisane w przewodnikach turystycznych?
Jak muzea powinny dostosowywa swoj narracj do wymogw
krajowych i zagranicznych zwiedzajcych, posiadajcych nie tylko

24
rny poziom wiedzy, ale take kierujcych si innym sposobem
postrzegania historii narodowej i odmiennymi oczekiwaniami
wobec instytucji muzealnych?
Nie potrafi udzieli dobrej odpowiedzi na te pytania. Dla
badaczy tosamoci narodowych zoone praktyki mnemoniczne
oraz sposb, w jaki oddziauj one na pami zbiorow, stanowi
klucz do zrozumienia procesw ksztatujcych wiadomo hi-
storyczn. Naley podkreli, e powstajce obecnie nowe muzea,
a w tym zwaszcza stosowane w nich metody prezentacji opowieci
historycznej, bd stanowiy szczeglnie istotny przedmiot docie-
ka socjologicznych.

Tumaczenie: Micha Szukaa

prof. Genevive Zubrzycki socjolog, dyrektor programu


studiw polskich Copernicus na Uniwersytecie Michigan. W ba-
daniach podejmuje tematyk tosamoci narodowej i wyznaniowej,
mitologii narodowej, polityki pamici oraz miejsca symboliki reli-
gijnej w przestrzeni publicznej. Jej ksika The Crosses of Auschwitz:
Nationalism and Religion in Post-Communist Poland (2006) zdobya
gwn nagrod Amerykaskiego Stowarzyszenia Socjologiczne-
go, nagrod Orbis Amerykaskiego Towarzystwa Rozwoju Stu-
diw Slawistycznych oraz nagrod Kulczyckiego Stowarzyszenia
Studiw o Polsce. Polskie tumaczenie ksiki ukae si nakadem
Wydawnictwa Nomos.
Totalitaryzm w nowych muzeach
historycznych

Anna Zibiska-Witek

Kraje Europy rodkowej i Wschodniej cierpiay z powodu dwch


reimw nazistowskiego i komunistycznego co wymaga
upamitnienia i odpowiedniej reprezentacji. To jednak, jakie
ekspozycje powstaj (i jakie powstan), zaley od wielu czyn-
nikw.
Rdzeniem publicznej reprezentacji historycznej jest okre-
lona strategia interpretacyjna, pozostajca rezultatem kompro-
misu osignitego midzy trzema podmiotami uczestniczcymi
w przedsiwziciu. Rzeczywisty twrca (historyk, twrca eks-
pozycji, designer) musi z jednej strony bra pod uwag wy-
magania sponsora czynnika prywatnego lub pastwowego
zapewniajcego fundusze na realizacj, a z drugiej strony po-
trzeby publicznoci, czyli planowanych (potencjalnych, wyobra-
onych) odbiorcw. Presja z obu stron ogranicza oczywicie wol-
no dziaa twrcy. Sponsorzy maj czsto dominujcy wpyw
na interpretacj, zwaszcza w perspektywie politycznej, wykazu-
jc przy tym raczej skonno do mistyfikowania ni wyjaniania
relacji midzy przeszoci a teraniejszoci, do zabezpiecze-
nia, a nie podwaania obowizujcego status quo. Publiczno
jest rwnie stron aktywn szczeglnie w przypadku historii
najnowszej, kiedy pami o przeszych wydarzeniach jest wci
ywa. Widzowie maj swoje przekonania, wspomnienia i przy-

26
chodz do muzeum, czsto oczekujc ich potwierdzenia. Twrcy,
ktrzy chcieliby zmieni zdanie publicznoci w jakiej kwestii,
musz liczy si z oporem lub protestami19. Oczywicie, im wi-
cej pojawia si osobistych i emocjonalnych powiza odbior-
cy z danym tematem, tym wiksza jest sia identyfikacji, ktr
mona wykorzysta, by stworzy ekspozycj udramatyzowan
oraz pen znacze. Z drugiej strony bazowanie na istniejcych
emocjach moe utrudni osignicie okrelonych celw, przy-
kadowo ograniczajc otwarto publicznoci na nowe interpre-
tacje i konteksty20.
W swoich badaniach wyrniam trzy podstawowe mode-
le wystaw powiconych systemom totalitarnym (nazistowskie-
mu i komunistycznemu). Interesowaa mnie gwnie poetyka
interpretacji, czyli identyfikacja narracyjnych i estetycznych fun-
damentw ekspozycji. W szerszym kontekcie polityka ekspo-
zycji odnosi si do spoecznych okolicznoci, w ramach ktrych
wystawa jest organizowana, prezentowana oraz interpretowana,
stanowi tym samym niezwykle istotny element jej funkcjonowa-
nia. Kade muzeum stanowi rezultat polityki historycznej prowa-
dzonej w celu ksztatowania wiadomoci historycznej i pamici
zbiorowej danej spoecznoci. Jest to jednak temat, ktry wyma-
ga oddzielnego potraktowania kadej z wymienionych przeze
mnie ekspozycji oraz gbokiej analizy uwarunkowa spoeczno-
-politycznych towarzyszcych ich powstaniu. Moim celem jest
przede wszystkim wyrnienie podstawowych wzorw ekspozycji,
prba ich klasyfikacji, polegajca na zdefiniowaniu cech szcze-
glnych oraz okrelenie zalet i wad wskazanych strategii inter-
pretacyjnych.

19 Najczciej za pewnik przyjmuje si konserwatywn postaw publicznoci. Zob.


M.Wallace, The Politics of Public History, w: The Representation of the Past. Museums
and Heritage in the Post-Modern World, K. Walsh (red.), London, New York 1992,
s.4243.
20 M.H. Frisch, D. Pitcaithley, Audience Expectations as Resource and Challenge: Ellis
Island as Case Study, w: Past Meets Present. Essays about Historic Interpretation and
Public Audiences, J. Blatti (red.), Washington 1987, s. 157158.

27
Typ pierwszy: narracja (Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie
i Niemieckie Muzeum Historyczne w Berlinie)
Muzea narracyjne s obecnie kanonem reprezentacji historycznej
w wiecie zachodnim. Najbardziej znanym muzeum narracyjnym
jest Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie (otwarte w 1993 roku),
stanowice wzr dla wielu innych instytucji nie tylko tych po-
wiconych Zagadzie i definiujce paradygmat mylenia o mu-
zeach narracyjnych.
Muzeum narracyjne nie poprzestaje na wystawieniu kolekcji
artefaktw zwizanych z histori, ale wykorzystuje ekspozycj do
konstruowania rozwijajcej si w czasie opowieci, a take umiesz-
cza obiekty w historycznym kontekcie, co ma uatwi zrozumienie
ich penego znaczenia21. Sama narracja rozumiana jest tu jako prba
stworzenia historiografii wizualnej, czyli poczenia komponentw
wizualnych (zdj, filmw), artefaktw oraz elementw tekstowych
(podpisw, dokumentw), ktre maj za zadanie objani oglny
kontekst wystawy22. Ekspozycja charakteryzuje si zazwyczaj struk-
tur osiow odwiedzajcy nie ma wyboru drogi zwiedzania, musi
poda tras odgrnie wytyczon, gdy opowie ma pocztek,
rozwinicie i zakoczenie. Wedug Jeshajahu Weinberga dobrze
skonstruowana tego rodzaju wystawa wpywa na widza nie tylko
intelektualnie, ale i emocjonalnie, gdy odwiedzajcy zamiast reje-
strowa odizolowane od siebie fakty, dziki narracyjnemu kontinu-
um tworzcemu trjwymiarow opowie, pokonuje ograniczenia
czasu i miejsca. Emocjonalna sia takiej ekspozycji jest porwny-
walna do tej wywoywanej przez powie, sztuk czy film (oparty
na fabule), ktre uruchamiaj proces projekcji-identyfikacji.

21 J. Weinberg, R. Elieli, The Holocaust Museum in Washington, New York 1995, s. 49.
Jeshajahu Weinberg by dyrektorem Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie w fazie
koncepcji i we wczesnym stadium realizacji projektu. Do wystaw narracyjnych nale
take ekspozycje o Holokaucie w Muzeum Wojny (Imperial War Museum) w Londynie
i w nowym muzeum historycznym w Yad Vashem w Jerozolimie (The New Holocaust
History Museum otwarte w 2005 roku). Obie jednak wzoruj si na Muzeum Holokaustu
w Waszyngtonie.
22 Tame, s. 6667.

28
W Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie nazizmowi po-
wicona jest pierwsza cz ekspozycji. Wystawa rozpoczyna
si w 1933 roku, skadaj si na ni obiekty, dokumenty, fragmenty
filmw z przemwieniami Hitlera itp. Ta cz ma na celu przybli-
enie publicznoci amerykaskiej (jak si przyjmuje, generalnie
nieobeznanej z tematem) w sposb jak najbardziej szczegowy
tego fragmentu przeszoci, ktry buduje kontekst dla caej eks-
pozycji. Kuratorzy starali si zaprezentowa take tzw. top-down
history, gdzie ogln narracj historyczn wzbogacaj i uzupe-
niaj historie zwykych ludzi.
W Niemieckim Muzeum Historycznym, w ktrym reprezen-
tacja epoki nazizmu stanowi jedynie niewielk cz dugiej histo-
rii Niemiec, ekspozycja zawiera niewiele elementw tekstowych,
a wicej artefaktw, szczeglnie tych nalecych do sfery codzien-
noci (dominacja tego typu obiektw widoczna jest na caej wy-
stawie). Zwizane jest to, jak si wydaje, ze zmianami w obrbie
nauki historycznej, w ktrej coraz wiksze znaczenie ma historia
ycia codziennego czy antropologia codziennoci. Takie obiekty
przykuwaj uwag, gdy po pierwsze, blisze s dowiadczeniom
publicznoci ni przemowy politykw czy dokumenty prawne,
a po drugie, nie zdyy si jeszcze zbanalizowa przez czste po-
jawianie si w mediach. W przypadku berliskiego muzeum do
tego typu artefaktw nale zabawki dziecice, np. dom dla lalek
z widocznymi malutkimi portrecikami nazistowskich przywd-
cw, antysemickie ksieczki dla dzieci czy plakaty. Wiadomo
rwnie, e wiedza na temat nazizmu jest w Niemczech wysoka,
publiczno (niemiecka i europejska) nie potrzebuje zatem wielu
szczegowych informacji. Przy obiektach umieszczone s nume-
ry, wyjanienia dla chtnych oferuje audio-tour. W muzeum nie
ma jednak silnej struktury osiowej, odwiedzajcy moe dowolnie
wybra kierunek zwiedzania, jedynie dla chtnych wyznaczono
ciek, ktra umoliwia podanie za chronologicznym rozwo-
jem zdarze. Podobnie przedstawiona jest rwnie historia NRD
tras publicznoci wyznaczaj przedmioty o wyranej symboli-
ce, np. plakat ze Stalinem, trabant, fragment muru berliskiego,

29
ale rwnie odtworzona w skali 1:1 cela dla winiw politycznych,
z prycz i monitorem z nagran relacj wiadka.
W przypadku ekspozycji narracyjnych bardzo wana jest
autentyczno obiektw. Z jednej strony maj one pobudza
wyobrani i ciekawo odwiedzajcych, zapewnia ich o praw-
dziwoci historii oraz legitymizowa ca narracj muzealn.
Z drugiej jednak strony mog one wywoa oskarenia o voyeu-
ryzm i pytania o granice reprezentacji, co jest szczeglnie istot-
ne w przypadku okruciestw majcych miejsce w systemach
totalitarnych. W trakcie kreowania ekspozycji w londyskim
Muzeum Wojny twrcy obawiali si, e pokazywanie tortur
i obscenicznych artefaktw moe by przykre dla odwiedzaj-
cych lub wywoywa lubiene skojarzenia. Z reguy uznaje si
jednak, e agodzenie natury totalitaryzmu byoby zniekszta-
ceniem tematu23.
Wystawy narracyjne charakteryzuje wyrany realizm, zwa-
ny realizmem percepcyjnym, ktry przywouje namacaln
rzeczywisto faktw w oparciu o widzialn prawd, o moc
percepcji wzrokowej24. Przestrzegany jest rwnie wymg na-
ukowoci ekspozycji, zakadajcy logiczny ukad oraz pogrupo-
wanie i rozmieszczenie eksponatw w taki sposb, by tworzyy
one zwart i przejrzyst cao poszczeglne zjawiska pozo-
staj w zwizkach przyczynowo-skutkowych i czasowo-prze-
strzennych, tematy podrzdne wynikaj z zasadniczego przeka-
zu ekspozycji25.
Model narracyjny zakada rwnie, e odwiedzajcy powinien
wej w kontakt z wystaw jako pewn caoci oraz z obiektami
jako czci tego systemu. W przeciwnym razie pojawia si nie-
bezpieczestwo zbytniej estetyzacji kiedy przedmiot (czasem
zupenie zwyczajny) zostaje wyrniony i wystawiony w oszklo-

23 S. Bardgett, Exhibiting Hatred, History Today, 6.06.2000 r.


24 L. Chouliaraki, W stron analityki mediacji, w: Krytyczna analiza dyskursu. Inter-
dyscyplinarne podejcie do komunikacji spoecznej, A. Duszak, N. Fairclough (red.),
Krakw 2008, s. 318.
25 P. Unger, Muzea w nauczaniu historii, Warszawa 1988, s. 18.

30
nej gablocie (np. z powodu swej autentycznoci), widz nabiera
przekonania, e musi go podziwia26.
Reasumujc, gwne skadniki wystawy narracyjnej to do-
gbne studia historyczne, autentyczne obiekty, przemylane
podpisy i design. Ze wszystkich wyrnionych przeze mnie
modeli wystawa narracyjna przywizuje najwiksz wag do
bada historycznych i najcilej trzyma si istniejcej ju aka-
demickiej historiografii. Przekazuje tym samym najwicej in-
formacji, co czasami skutkuje nadmiarem artefaktw i tekstw
oraz moe przytacza publiczno. W przestrzeni ekspozycji
tego rodzaju nie ma miejsca na kontrowersje czy wicej ni jed-
n interpretacj tego samego zjawiska. Podaje si fakty pewne,
czyli takie, co do ktrych istnieje ju powszechny konsensus
profesjonalnych historykw. Najwaniejsza jest prawda histo-
ryczna, ale w granicach wyznaczanych przez aktualnie obowi-
zujc polityk historyczn czy lini interpretacyjn27. Unika si
dwuznacznoci, reprezentowania faktw niepotwierdzonych czy
artykuowania hipotez.
Koncepcja narracyjna jest jednoczenie najbardziej ze wszyst-
kich wyrnionych modeli pedagogiczna, nastawiona gwnie
na cele edukacyjne. Muzeum jest tutaj rozumiane jako instytucja
naukowa, ktra ksztaci swoj publiczno, uzupeniajc niejako
ograniczenia historiografii pisanej. Model narracyjny w miej-
sce tradycyjnego wykadu proponuje wgld w przeszo, za-
pewnia kontakt z autentycznym obiektem, ruchomym obrazem,
sowami wiadkw. Ekspozycja tego rodzaju nie moe oferowa

26 O jednym z przypadkw estetyzacji zwykych przedmiotw, kiedy odkurzacz urasta


do rangi sztuki wysokiej, pisze Lizabeth Cohen, analizujc wystaw Fit for America
(wystawa dotyczy historii sportu w Ameryce). Zob. L. Cohen, Fit for America. How Fit
for Visitors, w: Ideas and Images. Developing Interpretive History Exhibit, K.L. Ames,
B. Franco, T.L. Frye (red.), Walnut Creek 1997, s. 148.
27 Przykadw dostarcza debata nad ksztatem ekspozycji dotyczcej Grnego lska
w Muzeum lskim. Zygmunt Woniczka pisze: ...muzeum ma prezentowa na
Grnym lsku polsk racj stanu w dobrym tego sowa znaczeniu. W zjednoczonej
Europie kade pastwo dba bowiem o swoj tosamo. Zob. wiato ze lska nie
powinno by wycznie histori, Polski Dziennik Zachodni, 10.08.2012 r., s. 10.

31
poznania w peni naukowego, ktre wychodzi poza jakoci dane
zmysowo w sfer poj abstrakcyjnych. Reprezentuje ona tzw. po-
rzdek intuicyjny czyli zwizany z ogldem rzeczy, ujmujcy
rzeczywisto bezporednio w jednym akcie zmysowo-intelektual-
nym, w caej peni jej jakociowej rnorodnoci, obejmujcy rw-
nie sfer emocji i wartoci28. Porzdkowi temu nadaje pozr penej
obiektywnoci i prawomocnoci. Publiczno chtnie ufa podob-
nym ekspozycjom, gdy wierzy, e stoi za nimi wiedza ekspertw.

Typ drugi: rekonstrukcje i symulacje (Muzeum


prl-u w Rudzie lskiej, Dom Terroru w Budapeszcie,
Fabryka Oskara Schindlera w Krakowie)
W kolejnym modelu ekspozycji historycznej mamy do czynienia
z intencj zrekonstruowania przeszoci w ramach ograniczonej
przestrzeni. Takie muzea, zarwno w budynkach, jak i na wolnym
powietrzu, zawdziczaj wiele skandynawskiemu ruchowi ludo-
wemu, czyli skansenom i dziel z nim pewne trudnoci. Susan
Pearce uwaa, e panuje w nich nieunikniona atmosfera sztucz-
noci. Rozkad (ukad graficzny) jest zaplanowany i duo bardziej
typowy ni realne ycie. Ekspozycja jest zarazem za bardzo i za
mao uporzdkowana, wszdzie widoczna jest wspczesna aran-
acja. Obiekty mog pochodzi z rnych miejsc czy czasw i nie
musz mie ze sob integralnego zwizku poza reprezentacj jakie-
go okresu czy regionu, czasem bliej nieokrelonego. Ostatecznie
ekspozycja tego rodzaju bez wzgldu na szlachetne intencje
oferuje gwnie poczucie nostalgii29.
Przykadem takiej wystawy jest Muzeum PRL-u w Rudzie
lskiej (otwarte w 2010 roku w zabudowaniach po byym PGR-ze).
Niewielka ekspozycja stanowi rekonstrukcj przeszoci w ramach
ograniczonej przestrzeni i jak si wydaje ma wywoa u zwie-

28 W. Gluziski, U podstaw muzeologii, Warszawa 1980, s. 282284.


29 S. Pearce, Museums, Objects and Collections: A Cultural Study, Washington 1992,
s.207208.

32
dzajcych poczucie przebywania w czasie minionym, cho nie
zosta on cile okrelony (poza oglnym umocowaniem w czasach
PRL-u). Wystawa, ktra jest rozmieszczona we wntrzach dwch
budynkw oraz na wolnym powietrzu, ma cechy inscenizacji, co
jest charakterystyczne dla modelowych rekonstrukcji.
Najbardziej typowe dla tego modelu ekspozycje znajduj si
jednak we wntrzach Muzeum PRL-u: sklep (z wag, kartkami
na artykuy spoywcze, dawnymi banknotami), pokj z kuch-
ni oraz gabinet (lub nawet samo biurko) partyjnego urzdni-
ka. Pomieszczenia wypenione s przedmiotami o niewiadomej
proweniencji (obiekty pochodz ze zbirki publicznej: ludzie
przynosz to, co znajduj na strychach i w piwnicach swoich do-
mw) i z rnych okresw PRL-u. Waciwie kady odwiedzajcy
bez wzgldu na wiek odnajdzie co, co skojarzy mu si z dzieci-
stwem lub modoci. Obiekty wchodz w rol pamitek, s za-
korzenione w nostalgicznej tsknocie za przeszoci, a ta ostatnia
z perspektywy czasu postrzegana jest jako lepsza i peniejsza od
trudnej teraniejszoci. Prezentowane przedmioty nadaj sens do-
wiadczeniu, ktre staje si coraz bardziej odlege, oraz buduj mit
kontaktu i obecnoci przeszoci w chwili obecnej30. Ten fragment
ekspozycji nosi tytu Kapsua czasu i z wpisw pozostawionych
przez publiczno wynika, e spenia swoj funkcj.
Zalet podobnych rekonstrukcji jest niewtpliwie emocjonalne
zaangaowanie widzw trudniejsze do osignicia w przypadku
klasycznej, zobiektywizowanej narracji. Okres socjalizmu to nie
tylko decyzje politykw, kryzysy czy plany gospodarcze, ale rw-
nie codzienne ycie ludzi, ktrzy jak si okazuje zachowali we
wspomnieniach wiele jasnych stron epoki i z przyjemnoci wraca-
j mylami do starych, dobrych czasw. Wad stanowi natomiast
unoszcy si nad ekspozycj duch sztucznoci rodem z teatralnej in-
scenizacji. wiadectwem tego moe by fakt, e na terenie muzeum

30 Wicej o pamitkach zob. tame, s. 7. Por. Collecting Reconsidered, w: Museum


Languages: Objects and Texts, G. Kavanagh (red.), Leicester, London, New York 1991,
s. 139140.

33
odbywaj si fotograficzne sesje lubne traktowane jest ono zatem
jak co w rodzaju atelier, planszy w kolorze sepii, ta dla zdj sty-
lizowanych na wczeniejsze epoki. W konsekwencji caa wystawa
nabiera nierealistycznego charakteru dekoracji, a totalitaryzm jawi
si za jej spraw jako czas odlegy, bezpieczny, a wrcz przyjazny.
Kolejn rekonstrukcj, cho z wyranymi elementami symulacji,
jest Dom Terroru w Budapeszcie. Muzeum to jest jedn z bardziej
kontrowersyjnych instytucji kulturalnych, jego utworzenie stao si
przedmiotem ostrej krytyki. Kontrowersje byy zwizane z domnie-
manymi motywami politycznymi, stojcymi za pomysem (chocia
analogiczne przesanki towarzysz zwykle decyzjom o powstaniu
muzeum historycznego, to nie zawsze wywouj one ostre spory).
Nie mniejsze znaczenie miao szybkie wprowadzeniem idei w y-
cie i to, co zostao (agodnie) okrelone mianem braku rwnowagi
pomidzy reprezentacj nazizmu (okres do 1945 roku) a nastpu-
jcym po nim okresem komunizmu. Sam projekt powsta z inicja-
tywy prawicowego premiera Victora Orbna i chocia muzeum
nie byo jeszcze ukoczone, zostao otwarte dla publicznoci okoo
6 tygodni przed wyborami parlamentarnymi (24 lutego 2002 roku).
W czasie wyborw Orbn rywalizowa z parti socjalistyczn, a Dom
Terroru z silnym antykomunistycznym przesaniem by przez nie-
ktrych postrzegany jako narzdzie antysocjalistycznej propagandy.
Muzeum dedykowane pamici ofiar obu totalitaryzmw mieci
si w neorenesansowym budynku zbudowanym w 1880 roku przy
ulicy Andrssyego, ktry przez oba reimy nazistowski i komu-
nistyczny zosta wybrany na kwater gwn31. Pierwsza sala,

31 Lider strzaokrzyowcw Ferenc Szlasi nazwa budynek Domem Lojalnoci. W zi-


mie 1944 roku, kiedy wgierscy nazici doszli do wadzy, setki ludzi byo torturowa-
nych w jego piwnicach. W 1945 roku, kiedy Wgry byy okupowane przez Armi
Czerwon, posesj przy Andrssy 60 przejli wgierscy komunici. Budynek zosta
kolejno zajty przez tajn policj pro (Politikai Rendszeti Osztly) [Wydzia Polityczny
Budapeszteskiej Komendy Policji] pniej przemianowan na vo (llamvdelmi
Osztly) [Wydzia Bezpieczestwa Pastwa Wgierskiej Policji Pastwowej] i vh
(llamvdelmi Hatsg) [Policja Polityczna Wgierskiej Republiki Ludowej w latach
19451956] na czele z Gborem Pterem. Winiowie polityczni byli torturowani i za-
bijani w labiryncie podziemnych komr. Wkrtce utworzono tam wizienie.

34
zatytuowana Podwjna okupacja, wprowadza w temat ekspozy-
cji. Na dwukolorowej (kolorystyka nawizuje do czarnego i czer-
wonego reimu), dwustronnej cianie umieszczone s monitory:
jedna strona przedstawia ludobjczy reim nazistowski (Hitlera
i wiwatujce tumy) oraz fotografie z Bergen-Belsen, druga re-
im komunistyczny (m.in. Armia Czerwona, podpisanie paktu
Ribbentrop-Mootow, walki o Budapeszt). W dalszej czci mu-
zeum obserwujemy jednak zdecydowan przewag reprezentacji
reimu komunistycznego.
Najciekawsza pod wzgldem formy jest sala Guag. Zostaaona
wyoona wykadzin w postaci mapy agrw, tubami zaznaczono
te, do ktrych zsyani byli Wgrzy. Przestrze ustylizowano na
wagon pocigu, przy czym w roli okien wystpuj monitory. To
moim zdaniem najlepsza sala ekspozycji czy w sobie kilka spo-
sobw reprezentacji przeszoci. Publiczno stpa po mapie (na
tradycyjn najprawdopodobniej niewiele osb zwrcioby uwag),
a jednoczenie znajduje si w wagonie, przez okna-monitory wida
syberyjski krajobraz, co daje poczucie fizycznego przemieszczania
si w przestrzeni. Monitory wywietlaj rwnie wspomnienia
byych winiw (opowieci wiadkw wplecione s tu pynnie
w narracj muzealn), widz dowiadcza take kontaktu z realno-
ci rzeczy (w tubach znajduj si autentyczne obiekty nalece do
ofiar). Dodatkowo pmrok potguje emocje. W ten do niekon-
wencjonalny sposb realne miejsce, czyli przestrze geograficzna
(ktra zostaje historycznie powizana z minionym przebiegiem
zdarze) niemoliwa do odtworzenia w muzeum, zastpiona zo-
staa swoistego rodzaju symulacj.
Symulacja zgodnie z tez Jeana Baudrillarda nie odsya do
rzeczywistoci, bo podwaa rnic pomidzy rzeczywistym a wy-
obraonym, wychodzi od utopijnoci zasady ekwiwalencji, wypy-
wa z radykalnej negacji znaku jako wartoci, wychodzi od znaku
jako przywrcenia i wyroku mierci na sam moliwo referen-
cji32. Dowiadczenie jest emocjonalne i bezporednie prawdziwe

32 J. Baudrillard, Symulakry i symulacja, Warszawa 2005, s. 11.

35
historyczne fakty, miejsca czy konteksty nie s w tym przypadku
istotne. Tego typu ekspozycje symuluj wic rzeczywisto, uy-
wajc technik odwoujcych si do zmysw, tzw. naukowy ogld
zostaje zastpiony przez zapachy, dwiki czy symulacje dotykowe.
Zasadniczym celem pozostaje iluzja podry w czasie oraz imer-
sja, przy czym chodzi tu o imersj psychologiczn, czyli szcze-
glny rodzaj doznania niezaleny od rozwoju technologicznego33.
Stan imersji wystpuje wtedy, gdy wszystkie mechanizmy po-
znawcze danej osoby skupione s na reprezentacji (okrelanej jako
poziom x2) przy cakowitym ignorowaniu codziennej rzeczywisto-
ci (poziom x1). Granic midzy poziomami ustala si metaforycz-
nie jako wizyt (powrt z x2 do x1 jest w kadej chwili moliwy)34.
Innymi sowy, chodzi o maksymalne zmniejszenie dystansu po-
midzy wyobraeniow pozycj widza a czasem i przestrzeni
reprezentowanych wydarze35. Kwesti najistotniejsz jest zatem
stworzenie takiej reprezentacji, aby u widza powstao wraenie
przebywania na scenie przedstawianych wydarze, swoiste prze-
niesienie si w czasie i przestrzeni (imersja czasowo-przestrzenna)
lub cae spektrum reakcji emocjonalnych, wiadczcych o uczest-
nictwie w yciu mentalnym reprezentowanych postaci (imersja
psychologiczna). W celu wywoania dowiadczenia imersji, re-
prezentacja (w tym przypadku ekspozycja muzealna) musi nabra
cech wiata, a wiat, jak zaznacza Michael Heim, nie jest zbiorem
fragmentw, lecz otaczajcym nas rodowiskiem odbieranym jako
koherentna cao. Nie skada si po prostu z grupy obiektw, lecz
z obiektw bdcych w uyciu, funkcjonujcych i wchodzcych
ze sob w rozmaite relacje36.
Mria Schmidt (dyrektor budapeszteskiego muzeum) w wy-
wiadzie udzielonym Tygodnikowi Powszechnemu (o wymownym

33 K. Prajzner, Agent w tekcie. Imersja i interaktywno we wspczesnej teorii narracji,


w: Nowa audiowizualno nowy paradygmat kultury?, E. Wilk, I. Kolasiska-Pasterczyk
(red.), Krakw 2008, s. 242.
34 J. Murray cyt. za: tame, s. 249.
35 M.-L. Ryan, Narrative as Virtual Reality. Immersion and Interactivity in Literature and
Electronic Media, Baltimore, London 2001, s. 130.
36 M. Heim cyt. za: tame, s. 91.

36
tytule Nie wierz w obiektywizm) twierdzi, e autorom ekspozycji
przywiecay inne cele ni tylko obiektywna reprezentacja histo-
rii: Mwiono, e faszujemy histori XX w. Ale ja byam pewna,
e chc poruszy serca odwiedzajcych muzeum, sprawi, aby
w histori zaangaowali si uczuciowo37. Ekspozycja ma rwnie
za zadanie wywoanie uczucia nostalgii: uwaam j [nostalgi]
twierdzi Schmidt za co naturalnego. Dlaczego nie mielibymy
czu nostalgii do czasw, w ktrych przeywalimy swoj mo-
do? (...) ycie codzienne w okresie komunizmu miao rwnie
wiele dobrych stron38.
W przypadku rekonstrukcji kreuje si zatem pewnego rodzaju
przedstawienie, bazujce na tzw. faktach historycznych, ktre ma
sprawi, e historia bdzie gboko angaujca. Wybr ten obar-
czony jest jednak pewnymi konsekwencjami: prawdopodobnie
zostanie on przez widzw odczytany przez pryzmat estetyk czy
gatunkw, ktre ju znaj z tego rodzaju przedstawie/reprezen-
tacji (np. estetyki horroru), co sprzyja potraktowaniu ekspozycji
jako formy rozrywki.
Wydaje si jednak, e w przypadku Domu Terroru chodzi
rwnie o tworzenie czy te umacnianie pewnych mitw, ktre
naturalizuj zbrodnie poprzez wtoczenie ich w konwencjonal-
ne ramy muzealnej narracji39. Oznacza to nieuniknion redukcj

37 M. Schmidt, Nie wierz w obiektywizm, Tygodnik Powszechny 2012, nr 1819, s. 16


(dodatek specjalny Totalitaryzm w przestrzeniach muzealnych). Na pytanie, czy wy-
obraa sobie inn interpretacj okresu komunizmu, Schmidt odpowiada: Oczywicie.
Ludzie musz sami zadecydowa, ktry rodzaj narracji zaakceptuj. Na tym polega
wolno. Zob. tame, s. 17.
38 Tame, s. 17.
39 Zob. P. Piotrowski, Auschwitz versus Auschwitz, Pro Memoria 2004, nr 20, s. 20.
Do elementw mitologizacyjnych zaliczyabym np. wieccy krzy umieszczony
w pododze jako symbol oporu, cierpie i niewinnoci duchowiestwa, przy czym
religia traktowana jest jako naturalny wrg totalitaryzmu. W katalogu wystawy zostaa
zamieszczona informacja, e zarwno nazizm, jak i komunizm uznay religi za swoje-
go wroga, poniewa podczas gdy dyktatury totalitarne przeladoway i mordoway
swoje ofiary na podstawie kryteriw zbiorowych, religia koncentruje si na grzechu
i odpowiedzialnoci indywidualnej. Zarwno nazici, jak i komunici zastpili Boga
swoimi liderami prezentowanymi jako nieomylni i wszechmocni. Zob. Terror Hza,
M.Schmidt (red.), Budapest 2008, s. 48.

37
miejsc rzeczywistych do przestrzeni turystycznych. Tragiczne
wydarzenia i polityczne klski stay si po upadku elaznej kur-
tyny kluczem dla ekonomicznej rewitalizacji Europy Wschodniej
poprzez turystyk. Od wczesnych lat dziewidziesitych turyci
z Europy Zachodniej i Stanw Zjednoczonych przyjedaj do
byych krajw komunistycznych, by zobaczy nieznane sobie po-
lityczne uwarunkowania i warunki ycia. Terrorhza jest przyka-
dem takiej wanie politycznej rewitalizacji w cigu pierwszych
trzech lat odwiedzio je ponad milion osb (bilet kosztuje 1800
forintw, czyli ok. 26 zotych). adne muzeum nie jest wolne od ele-
mentw mitologizacyjnych, a jednoczenie od ambicji odegrania
roli istotnej atrakcji turystycznej, jednak przy tym rodzaju repre-
zentacji, jaki proponuje Dom Terroru, wydaj si by to cele gwne.
Fabryka Oskara Schindlera w Krakowie to kolejny przykad re-
konstrukcji przeszoci. Warstwa faktograficzna wystawy pozostaje
tradycyjna prezentuje odwiedzajcym informacje potwierdzone
i pewne (przez co rozumiem zgodno z konsensusem oficjalnej
wykadni wiedzy historycznej, czyli historiografii akademickiej),
nie wprowadza alternatywnych rozwiza, nie uwiadamia wielo-
ci interpretacji ani istnienia tematw spornych. Nieklasyczno
ekspozycji ley w jej formie, sposobie prezentacji i nowatorstwie
rodkw wyrazu.
Ukad chronologiczny nie stanowi jedynego obowizujcego
sposobu przedstawienia wtkw poruszanych przez Muzeum, zo-
sta on poszerzony o wymiar problemowy przynajmniej w przy-
padku zagadnie uznanych przez kuratorw za kluczowe takich
jak Polskie Pastwo Podziemnie, ycie w getcie, Fabryka Oskara
Schindlera czy Obz Paszw. Widz, przemieszczajc si po ekspo-
zycji, odwiedza rne miejsca. Kuratorzy zdecydowali si na wy-
kreowanie przestrzeni, dziki ktrej publiczno raczej dowiadczy
przeszoci ni zdobdzie o niej informacje w standardowy sposb,
czyli ogldajc obiekty i czytajc teksty. Nie oznacza to, e wystawa
jest pozbawiona walorw informacyjnych, lecz to, e wiedz zdo-
bywa si tu gwnie poprzez eksploracj przestrzeni wystawien-
niczej, spekulacje czy intuicj. Krakowska ekspozycja to swoisty

38
atak na zmysy. Przede wszystkim otaczaj nas dwiki gosy,
szmery, odgosy wojny i ycia w miecie, stumione szepty i rozkazy.
W zalenoci od miejsca i sytuacji stpamy po rnych podoach.
Rezygnacja z doboru wycznie obiektw oryginalnych (z aur)
na rzecz obiektw-rekwizytw pozwala na swobodne kreowanie
opowieci, gdy jej rozwj nie jest uzaleniony od dostpnoci kon-
kretnych artefaktw i daje moliwoci prezentacji bogactwa szcze-
gw (jak np. wystroje wntrz). Podobny stosunek do obiektu jest
wynikiem szerszego podejcia do ekspozycji jako caoci mamy
tu do czynienia z uderzajc wrcz teatralizacj przedsiwzicia.
Przestrze ekspozycyjna zostaje w krakowskim muzeum
zorganizowana na podobiestwo sceny teatralnej wypenionej
rekwizytami. Zgodnie z twierdzeniem Freddiego Rokema teatral-
ne przedstawienie faktw historycznych to estetyczna adaptacja
wydarze, co do ktrych wiemy, e si kiedy wydarzyy. Mamy
tu zatem do czynienia z rodzajem powtrnego odtworzenia (re-
-doing) czego, co zostao ju w przeszoci zrobione, wykreowania
wtrnego wyjanienia/przedstawienia (secondary elaboration) wy-
darzenia historycznego40. Aktor odgrywajcy posta historyczn
staje si w pewnym sensie wiadkiem wydarzenia. Jako wiadek
nie musi dy do cakowitej obiektywnoci czy neutralnoci, ma
jedynie uatwi widzom-obserwatorom zrozumienie procesw hi-
storycznych. Jednym z gwnych celw teatralnego przedstawienia
historycznego jest rwnie umoliwienie publicznoci spojrzenia
na przeszo w cakiem odmienny sposb41. Publiczno nie sie-
dzi na widowni, tylko znajduje si w centrum wydarze, na samej
scenie. Uczestnictwo w tak odtwarzanym zdarzeniu nie oznacza,
e to, co widzowie widz (oczyma wyobrani), jest przez nich
uznawane za wydarzenie jako takie, za przeszo tak, jak na-
prawd bya. Wcielajc si w rol drugoplanowych aktorw przed-
stawienia, zamieniaj si w wiadkw wydarzenia odgrywanego,

40 F. Rokem, Performing History. Theatrical Representation of the Past in Contemporary


Theatre, Iowa 2000, s. 6.
41 Tame, s. 9.

39
a nie wiadkw faktw z przeszoci. Pozwala to jednak na zupenie
inny kontakt z histori ni czytanie zobiektywizowanej narracji
ksikowej lub ogldanie (rwnie zobiektywizowanej) tradycyjnej
ekspozycji muzealnej, czyli obiektw wraz z podpisami i dokumen-
tami w szklanych gablotach. Widz pojawia si w architektoniczno-
-teatralnej przestrzeni i niczym w dramie wchodzi w rol (w tym
przypadku aktora-wiadka), ktra angauje go emocjonalnie.
Dowiadczenie jest oczywicie cakowicie bezpieczne (mimo e
czasem dotyczy kwestii traumatycznych), ekspozycja bowiem nie
ma pretensji do kreowania sytuacji realistycznych w sensie cisego
odwzorowania i obiektywnej prezentacji rzeczywistoci (wskazuje
na to teatralno scenografii czy wyrazista symbolika artefaktw).
We wszystkich rekonstrukcjach przeszoci na pierwszy plan
wysuwa si emocjonalne zaangaowanie i przeobraenie widza
(spectator) w aktora i uczestnika wydarze (spec-actor). W podob-
nych ekspozycjach do czsto wystpuj symulacje, penic funkcj
edukacyjn: ekspozycja jest wtedy autentyczn (chocia fikcyjn)
kopi (chocia bez oryginau), a historia w niej przedstawiona,
mimo e przypomina losy wielu osb, to w takiej dokadnie formie
nigdy nie zaistniaa. W przypadku rekonstrukcji mona rwnie
mwi o zjawisku zawieszonej niewiary (suspension of disbelief),
co oznacza, e publiczno akceptuje ograniczenia medium, a wic
zawiesza na czas wizyty krytyczne spojrzenie powica realizm
i logik na rzecz dobrej zabawy oraz ekscytacji czy zaangaowania.

Typ trzeci: ekspozycje interaktywne i partycypacyjne


(Muzeum NRD w Berlinie)
Muzeum NRD w Berlinie powstao w 2006 roku jako instytucja pry-
watna. Nie korzysta ono z dotacji pastwowych, a uzalenienie
od prywatnego sponsoringu wida do wyranie. Muzeum ma
przyciga publiczno, czyli musi si przyjemnie kojarzy i zago-
spodarowywa wolny czas, oferujc rozrywk dla caej rodziny po
zwiedzaniu mona pj do restauracji serwujcej potrawy kojarz-
ce si z NRD.Strona internetowa muzeum zachca do odwiedzin:

40
Dowiadczysz historii w ywy, interaktywny i zabawny sposb:
Muzeum NRD oferuje Ci moliwo dotknicia codziennego ycia
w socjalistycznym pastwie, ktre ju nie istnieje. Zapraszamy pu-
bliczno do poszerzenia swej wiedzy w rnych tematach, przezwy-
cienia istniejcych stereotypw. Obiekty s po to, by ich dotyka,
tylko kilka znajduje si w gablotach. Dotknij i dowiadcz wszyst-
kiego: otwrz szuflad i szaf, poszperaj w nich i dokonaj odkrycia!
oraz Zapach trabanta to wci zapach NRD: wsid, przekr klu-
czyki w stacyjce i po stop na pedale gazu. Typowy dwik tra-
banta i symulacja jazdy da Ci wraenie prawdziwej przejadki42.
Muzeum reklamuje si jako wyjtkowe, najbardziej interakty-
wne na wiecie i najczciej odwiedzane w Berlinie. Tematem
ekspozycji jest ycie codzienne w NRD, a jej koncepcja zakada
dotknicie i dowiadczenie historii (a hands-on experience of hi-
story), w ktrej niejako mona wzi udzia.Typ ekspozycji repre-
zentowany przez Muzeum NRD okreliam jako interaktywny
i partycypacyjny.
Instytucja partycypacyjna to miejsce, gdzie publiczno moe
bra udzia (create) w tworzeniu jej zawartoci, dzieli (share) dowia-
dczenia, emocje i przemylenia oraz budowa midzy sob wizi
(connect) wok prezentowanej treci43. W praktyce oznacza to
bezporedni wkad odwiedzajcych w powstanie i funkcjonowa-
nie danej instytucji (w postaci idei, dostarczanych obiektw czy
kreatywnej ekspresji), dzielenie si emocjami i dowiadczeniami
w trakcie wizyty (spontaniczne lub niejako wymuszone przez
organizatorw, kiedy przykadowo do uruchomienia danego urz-
dzenia czy rozpoczcia gry potrzeba wicej ni jednej osoby) oraz
socjalizacj, czyli tworzenie wizi spoecznych z innymi widzami.
Wszystko to ma cisy zwizek z treci danej wystawy rozmowy,
emocje i dowiadczenia publicznoci koncentruj si na obiektach
i ideach najwaniejszych dla danej instytucji.

42 W 2008 roku muzeum nominowane byo do nagrody The European Museum of the
Year Award. Zob. www.ddr-museum.de/en.
43 N. Simon, The Participatory Museum, Santa Cruz, California 2010, s. iiiii.

41
Publiczno w Muzeum NRD jest aktywna odsuwa szufla-
dy, zaglda do pojemnikw, gra w gry, wsiada do samochodw,
otwiera kuchenne szafki, siedzi na kanapie w pokoju dziennym itp.
Zdobycie jakiejkolwiek informacji wie si z wykonaniem odpo-
wiednich czynnoci. Kada kolejna przegrdka czy pka skrywa
niespodziank i pobudza ciekawo. Sukces Muzeum NRD ley
jednak gwnie w szczeglnego rodzaju artefaktach, tzw. obiektach
spoecznych, dla ktrych ekspozycja stanowi platform.
Obiekty spoeczne (social object) atwo koncentruj na sobie
uwag i cz ludzi, ktrzy je tworz, posiadaj, krytykuj czy kon-
sumuj. Nie wszystkie obiekty staj si jednak spoeczne w spo-
sb naturalny. Wikszo obiektw spoecznych mona zaliczy do
jednej z grup obiektw osobistych, aktywnych, prowokacyjnych
lub relacyjnych (relational).
Obiekty osobiste charakteryzuj si tym, e kiedy odwiedza-
jcy je widz, natychmiast maj do opowiedzenia histori z nimi
zwizan (np. opart na wspomnieniach z dziecistwa), nawizuj
osobist relacj. Obiekty aktywne to instalacje w ruchu, ludzie
spontanicznie ledz akcj i dyskutuj o tym, co si dzieje/rozgrywa
przed ich oczami. W muzeum czsto obiekty te znajduj si w tzw.
ruchu przerywanym (uruchamiane od czasu do czasu) widzowie
czekaj na to, co si wydarzy, komentuj. Obiekty prowokacyjne
s kontrowersyjne, zaskakujce, dziki czemu atwo staj si tema-
tem dyskusji (mog to by metaforyczne reprezentacje, instalacje
artystyczne). Obiekty relacyjne zachcaj z kolei do nawizywania
relacji midzyludzkich np. wymagaj kilku osb do tego, by ich
uy, stanowi zaproszenie do wsplnego dziaania celem rozwi-
zania problemu lub wygenerowania efektu, innymi sowy wyma-
gaj interpersonalnego zaangaowania po to, by funkcjonowa44.
Totalitaryzm w Muzeum NRD jest ciekaw przygod, ekscytacj
(co znajduje si w zamknitej szufladzie, co zobacz, jak otworz
te drzwiczki itp). Kojarzy si z latami szkolnymi oraz bezpiecznym
yciem domowym (kuchnia, pokj dzienny). Prezentowane obiekty

44 Tame, s. 129132.

42
zaliczaj si gwnie do osobistych i relacyjnych. To sprawia, e
nieznajome osoby, widzc je, opowiadaj sobie zwizane z nimi
historie i wspomnienia. Muzeum nie prowokuje, unika kontro-
wersji, rzadko odwouje si do wydarze politycznych. Nie jest to
historia totalitaryzmu, ale (selektywna) historia ycia codzienne-
go w totalitaryzmie, ktre teraz, z perspektywy czasu i zagroe
zwizanych z funkcjonowaniem systemu kapitalistycznego, wielu
osobom wydaje si bezpieczne i przyjazne. W efekcie powstaa
ekspozycja interaktywna, artobliwa, zabawna, ywa, rozrywkowa
i informacyjna.
Wizyta w Muzeum NRD jest bardzo ciekawym dowiadcze-
niem dla osb z byych krajw socjalistycznych. Turyci z Europy
Zachodniej mog jednak nie rozumie pewnych obiektw, a za-
gldanie do szuflad i kolejne odkrycia niewiele im wyjani.
Pozytywne strony podobnych ekspozycji to zaangaowanie pu-
blicznoci, imersja, ywe emocje i wspomnienia. Do wad naley
zaliczy niebezpieczne pokrewiestwo z parkiem rozrywki jedynie
akcentujcym historyczne elementy.

Historia w muzeum
Totalitaryzm tak jak wszystkie inne procesy czy zjawiska histo-
ryczne moe by przedstawiany na rne sposoby, w zalenoci
od tego, co i komu chcemy przekaza. Naley pamita, e prze-
szo rekonstruowana w muzeach nie jest faktycznie tym, co si
wydarzyo, nie jest prawd o historii, lecz jedynie koncepcj, czy
jak czsto si j nazywa reprezentacj. Takie okrelenia jak kom-
pozycja przestrzeni czy scenariusz wystawy dowodz, jak
bardzo akt tworzenia ekspozycji muzealnej stanowi akt kre-
acji nowego znaczenia, nowego rozumienia, nowej interpretacji
czy nowego wiata, ktry tak naprawd nigdy nie istnia. Kuratorzy
s zatem twrcami nowej rzeczywistoci, ktr mona nazwa
rzeczywistoci wynegocjowan45.

45 J. Canizzo cyt. za: Collecting..., s. 6

43
Ekspozycje historyczne s produktem teraniejszoci, a hi-
storie w nich przedstawione maj umacnia lub legitymizowa
dominujce normy spoeczne i polityczne. Historia prezentowa-
na w muzeum opowiada w takiej samej mierze o przeszoci, jak
i o teraniejszoci (o tym, co ludzie wiedz oraz o tym, co czu-
j o faktach, ale i o naszych na nie reakcjach)46. To wanie tu
oficjalne i formalne wersje przeszoci zwane histori jej wy-
kadni s ekspozycje muzealne spotykaj si z dowiadczeniem
indywidualnym i pamici osobist, nonikiem ktrych s sami
odwiedzajcy47.
Wyrnione przeze mnie modele wystaw to weberowskie typy
idealne; wystawy, ktre najczciej powstaj, stanowi hybrydo-
we poczenie cech rnych aranacji. Zaproponowana typolo-
gia moe jednak dostarczy kategorii analitycznych, sucych
interpretacji ekspozycji ju istniejcych i pomocnych przy two-
rzeniu nowych.

dr hab. Anna Zibiska-Witek historyk-metodolog, pracuje


w Instytucie Kulturoznawstwa Uniwersytetu Marii Curie-Sko-
dowskiej w Lublinie. Zajmuje si muzeologi, teoretycznymi pro-
blemami wiedzy o przeszoci oraz problematyk reprezentacji
Holokaustu w werbalnych i wizualnych dyskursach kultury wsp-
czesnej. Autorka wielu publikacji, w tym dwch ksiek: Holocaust.
Problemy przedstawiania (2005) i Historia w muzeach. Studium
ekspozycji Holokaustu (2011) oraz przekadu studium Berela Langa
Nazistowskie ludobjstwo. Akt i idea (2006). Stypendystka Fundacji
Kociuszkowskiej (United States Holocaust Memorial Museum,
Waszyngton) oraz Fundacji Fulbrighta (Princeton University).

46 Tame, s. xiixiii.
47 Tame, s. 1.
Midzy Wschodem a Zachodem:
pytanie o specyfik narracji muzealnej
w Europie rodkowej i Wschodniej

Monika Heinemann

I
Czy mona mwi o wsplnej specyfice narracji muzealnych
wEuropie rodkowo-Wschodniej?
Nie powinnimy z gry zakada, e istnieje zesp cech szcze-
glnych, pozwalajcy atwo odrni ten region od krajw za-
chodnich. Zaczn od krtkiej charakterystyki podstawowych
zmian w sferze metodyki i praktyk narracyjnych, jakie zachodz
mniej wicej od pocztku lat osiemdziesitych w muzeach Europy
Zachodniej i krajach anglosaskich. Nastpnie chciaabym zwr-
ci uwag zarwno na cechy wsplne, jak i podstawowe rnice
w sposobie budowania narracji muzealnych w Europie rodkowo-
Wschodniej i na Zachodzie. Moim celem jest wskazanie, e cho
nowoczesne muzea historyczne zaczy powstawa w Europie
rodkowo-Wschodniej mniej wicej dwadziecia lat po tym, jak
podobne placwki pojawiy si na Zachodzie, to jednak rozwj
sposobw prezentacji muzealnych postpuje tu w zbliony sposb.
Zasadnicze rnice wynikaj natomiast z odmiennoci przekaza-
nych w ramach wystaw toposw i interpretacji.
Niniejszy artyku bazuje na wynikach moich bada powi-
conych muzealizacji drugiej wojny wiatowej w Polsce po 1989
roku, jak rwnie na rezultatach bada prowadzonych przez
pracownikw naukowych Collegium Carolinum w Monachium.
Prace te miay miejsce w ramach szerszego projektu naukowego,

45
powiconego prezentacji ii wojny wiatowej w muzeach, miej-
scach pamici oraz pomnikach na obszarze Europy Wschodniej48.
Wikszo moich analiz dotyczy narracji muzealnych traktujcych
o latach 19391945, w niektrych przypadkach rwnie o okresie
powojennym do 1989 roku. Instytucje, ktrych przekaz badaam,
to gwnie muzea historyczne.
Na wstpnie warto wyjani kwestie terminologiczne. Prze-
ciwstawienie Zachd Wschd lub mwienie o rodkowo-
-wschodnioeuropejskich praktykach muzealnych oznacza
powan generalizacj, ktra nie uwzgldnia rnic wystpu-
jcych pomidzy kulturami pamici charakterystycznymi dla
poszczeglnych krajw wskazanych regionw49. Z tego te po-
wodu uoglniajce okrelenia stosuj w cudzysowie. Wyraenia
Zachd i Wschd oznaczaj w pierwszym przypadku pastwa
Europy Zachodniej, Ameryki Pnocnej i Izrael, w drugim region
Europy rodkowo-Wschodniej.

II
Od pocztku lat osiemdziesitych pod wpywem nowej muzeolo-
gii zmianom podlegaj strategie wystawiennicze50. Jedna z obser-
wowanych tendencji dotyczy zmiany w postrzeganiu roli obiektu
muzealnego. Zostaa ona zapocztkowana przez coraz czstsze
wprowadzanie na wystawy (od lat siedemdziesitych) przedmio-
tw codziennego uytku, ktre per se nie posiadaj wartoci es-
tetycznej51. Z czasem coraz bardziej podawano w wtpliwo
immanentny status znacze przypisywanych obiektom i zawarty

48 Zob. Musealisierung der Erinnerung, www.collegium-carolinum.de, data wejcia:


22.06.2013.
49 Rnice te wrd pastw Europy Wschodniej analizuje przykadowo Stefan Troebst.
Zob. S.Troebst, Jalta versus Stalingrad, GULag versus Holocaust. Konfligierende
Erinnerungskulturen im greren Europa, w: Transformation der Erinnerungskulturen
in Europa nach 1989, B.Faulenbach, F.-J.Jelich (red.), Essen 2006, s. 2349.
50 P.Vergo, The New Museology, London 1989.
51 T.Thiemeyer, Fortsetzung des Krieges mit anderen Mitteln. Die beiden Weltkriege im
Museum, Paderborn 2010, s. 118.

46
w nich przekaz historyczny. Podkrelano natomiast znaczenie
obiektw muzealnych [jako] zalenych od miejsca i kontekstu52
ich prezentacji stwierdzono, e wymagaj one kontekstualizacji,
aby stay si czytelne dla widzw, ktrzy najczciej nie maj ju
bezporedniego zwizku z prezentowanym na wystawie wydarze-
niem historycznym53. W zwizku z tym oryginalne artefakty coraz
czciej prezentowano w formie sugestywnych aranacji tak,
aby przedstawi wydarzenia historyczne w formie przey lub
dowiadcze54. Konsekwencj tego byo z jednej strony obnienie
znaczenia obiektw autentycznych na wystawach muzealnych
oraz z drugiej, wzrost znaczenia samych koncepcji wystawien-
niczych, ktrym dobr poszczeglnych artefaktw jest obecnie
podporzdkowany. Proces ten by rwnie zwizany ze zmian
statusu osoby zwiedzajcej. Zaprzestano postrzegania widza jako
pasywnego odbiorcy komunikatu muzealnego skonstruowane-
go przez kuratorw, zacz on odgrywa rol aktywnego wsp-
uczestnika procesu tworzenia muzealnych sensw.
cile zwizany z tymi zmianami by wzrost znaczenia stra-
tegii narracyjnych. To opowie, a nie kolekcja muzealna, sta-
nowi czsto punkt wyjcia obecnie tworzonych wystaw. W kon-
sekwencji coraz liczniejsze staje si grono muzew okrelanych
mianem narracyjnych. Robin Ostow definiuje ten typ instytucji
jako ukierunkowany tak na intelektualne, jak i emocjonalne zaan-
gaowanie zwiedzajcego widz ma wczy si w przedstawiane
wydarzenia jako ich uczestnik. Jednym z pierwszych narracyjnych
muzew, w ktrych koncepcja ta zostaa rozwinita, byo otwarte
w 1978 roku Museum of the Jewish People w Tel Avivie (zwane te
Muzeum Diaspory)55. Jego historia dowodzi, e wybr koncepcji

52 S.Macdonald, Museen erforschen. Fr eine Museumswissenschaft in der Erweiterung,


w: Museumsanalyse. Methoden und Konturen eines neuen Forschungsfeldes, J.Baur
(red.), Bielefeld 2010, s. 51.
53 Tame; T.Thiemeyer, dz. cyt., s. 118.
54 T.Thiemeyer, dz. cyt., s. 119.
55 R.Ostow, Remusealizing Jewish History in Warsaw: The Privatization and Externalization
of Nation Building, w: (Re)Visualising National History. Museums and National Identities
in Europe in the New Millennium, Toronto, Buffalo, London 2008, s. 160.

47
narracyjnej czsto wynika z braku dostpnoci odpowiedniej ko-
lekcji czy niemoliwoci wypoyczenia oryginalnych eksponatw.
Zmniejszenie znaczenia autentycznych przedmiotw i wzrost
rangi narracyjnoci przekazu miay znaczcy wpyw na sposb
budowy muzealnych ekspozycji. Jedn z widocznych tendencji
jest coraz czstsze wykorzystywanie scenograficznych form pre-
zentacji, ktrych celem jest kreowanie przestrzeni przey. Staje
si to moliwe rwnie dziki zastosowaniu nowych mediw lub
nagra wideo czy stacji multimedialnych. rodki scenograficzne,
ktre od pewnego czasu nale do standardu wielu wystaw, obej-
muj rekonstrukcje lub inscenizacje miejsc historycznej akcji, ob-
szerne choreografie wietlne i dwikowe, a take pokazy slajdw
czy prezentacje materiaw filmowych. Aby wzmocni efekt, zda-
rzay si sytuacje, gdy na wystawach wystpowali take aktorzy
np. w Imperial War Museum56.
Zastosowanie nowoczesnych rodkw wyrazu, ktre powoduj,
e przekaz wystaw historycznych staje si bardziej emocjonalny,
nie jest jednak bezsporne. W przeciwiestwie do wspomnianego
ju Imperial War Museum, ktre od pocztku lat osiemdziesitych
silnie postawio na przekaz scenograficzny, kuratorzy Muzeum
Niemiecko-Rosyjskiego w Berlinie-Karlshorst wiadomie zrezy-
gnowali z takiej formy prezentacji. Otwarta w 1995 roku wystawa
posuguje si powcigliwym designem, aby jak sformuowa
to wczesny dyrektor Muzeum, Peter Jahn: w obliczu ogromnej
liczby rnych okropnoci wojny i mordu masowego da zwie-
dzajcym moliwo dystansu emocjonalnego57. Podczas gdy
w przypadku londyskiej instytucji scenografia i powodowa-
ny przez ni emocjonalny udzia zwiedzajcych s traktowane
jako efektowny rodek przekazu, w przypadku berliskiego mu-
zeum takie podejcie zostao ocenione jako utrudniajce odbir

56 P.Simkins, Das Imperial War Museum in London und seine Darstellung des Krieges,
19171995, w: Der Krieg und seine Museen, H.-M.Hinz (red.), Frankfurt am Main, New
York 1997, s. 38, 40.
57 P.Jahn, Gemeinsam an den Schrecken erinnern. Das deutsch-russische Museum
Berlin-Karlshorst, w: tame, s. 22.

48
dramatycznych wydarze historycznych. Obawiano si, e zbyt
wiele bodcw wizualnych i akustycznych moe doprowadzi do
poczucia zagroenia, do nadmiaru wrae emocjonalnych, ktry
nie pozwoli widzowi na intelektualn kontemplacj prezentowa-
nych wydarze58.
Poza wymienionymi dotychczas procesami wpyw na form
narracji i prezentacji muzealnej miaa rwnie, widoczna od lat
siedemdziesitych i osiemdziesitych, zmiana paradygmatu w na-
ukach spoecznych i kulturoznawczych. Od tego czasu zaintere-
sowania naukowe silniej ni na kulturze wysokiej koncentruj
si na kulturze popularnej. W naukach historycznych proces
ten sprawi, e przestano powica uwag jedynie wydarzeniom
politycznym i ekonomicznym, ale coraz czciej podejmowano
tematy zwizane z yciem codziennym i histori zwykych lu-
dzi. Podejcie to, ktre w Niemczech zostao okrelone mianem
historii codziennoci (Alltagsgeschichte), a we Woszech mikro-
histori, odcisno swoje pitno rwnie na narracjach muzeal-
nych. Przykadowo, w obszarze historii militarnej od koca lat
osiemdziesitych podnoszony jest problem dowiadcze wojny,
tym samym zwykli onierze i ludno cywilna znaleli si w cen-
trum uwagi. Podejcie to w latach dziewidziesitych ksztatowa-
o ju wikszo wystaw historycznych na ten temat59.
Inn znaczc zmian by wzrost tendencji do indywiduali-
zacji opowieci. Nowe koncepcje zakaday odejcie od prezen-
tacji tzw. znaczcych osobistoci gwnie czoowych politykw
i wojskowych (Personalisierung) na rzecz zwykych i cierpicych lu-
dzi (Personifikation)60. Omawiana zmiana w strategii narracyjnej

58 W kontekcie tego zagroenia Karl Heinrich Pohl postulowa zakaz obezwadnienia


(berwltigungsverbot) zwiedzajcych jako jedn z podstaw tworzenia wystaw muze-
alnych. K.H.Pohl, Wann ist ein Museum historisch korrekt? Offenes Geschichtsbild,
Kontroversitt, Multiperspektivitt und berwltigungsverbot als Grundprinzipien
musealer Geschichtsprsentationen, w: Museum und Geschichtskultur. sthetik
Politik Wissenschaft, O.Hartung (red.), Bielefeld 2006, s. 285.
59 T.Thiemeyer, dz. cyt., s. 125127, 138.
60 Tame, s. 145. Zob. W.Kaiser, S.Krankenhagen, K.Poehls, Europa ausstellen. Das
Museum als Praxisfeld der Europisierung, Kln u. a. 2012, s. 165.

49
jest zwizana, po pierwsze, ze wspomnianym zwrotem kulturo-
wym w naukach historycznych, a po drugie wynika z przeobra-
enia struktury wiekowej odbiorcw. Modzi zwiedzajcy, kt-
rzy stanowi wspczenie gwn grup odbiorcw muzew, nie
maj ju osobistego lub rodzinnego zwizku z okresem I i ii wojny
wiatowej wydarzenia te le poza ich yciowym horyzontem.
Aby zainteresowa te osoby odlegymi dla nich wydarzeniami, do-
bierane s opowieci pojedynczych osb, ktrych dowiadczenia
umoliwiaj wgld w konkretne przypadki i tym samym emocjo-
nalne zblienie si do przeszoci. W konsekwencji mona zauwa-
y tendencj do coraz to czstszego sigania przez muzealnikw
po relacje i wspomnienia.
Kolejna, rwnie zwizana z now muzeologi zmiana do-
tyczy edukacyjnej funkcji muzew. Od pocztku lat osiemdziesi-
tych odgrywaj one coraz istotniejsz rol miejsc ksztatowania
lokalnej i regionalnej tosamoci. W latach osiemdziesitych
zaczto bowiem krytykowa wczeniejsze sposoby prezentacji
historii i domaga si, by muzea uwzgldniay w swoich ekspo-
zycjach dotychczas marginalizowane grupy i tematy. W rezultacie
kuratorzy koncentruj si obecnie ju nie tylko na zachowaniu
i gromadzeniu kulturowego dziedzictwa, lecz rwnie na zach-
caniu do refleksji nad aktualnymi problemami, bdcymi udzia-
em regionalnej lub lokalnej spoecznoci. W szczeglnoci jest to
dobrze widoczne w przypadku duych, wielokulturowych miast
w pastwach zachodnich61.
Ponadto w ostatnich latach muzea w Europie Zachodniej co-
raz czciej podwaaj tradycyjne mity narodowe i stereotypowe
przedstawiania dziejw, prezentujc histori w kontekcie r-
nych, czsto sprzecznych perspektyw pamici. Instytucje muzealne
wiadomie unikaj wspczenie jednoznacznej i jednostronnej

61 S.Macdonald, dz. cyt., s. 5254. Zob. Exhibiting Cultures: The Poetics and Politics
of Museum Display, I.Karp, S.Lavine (red.), Washington D.C. 1991; Museums and
Communities: The Politics of Public Culture, I.Karp, C.Kreamer, S.Lavine (red.),
Washington D.C. 1992.

50
argumentacji62. Przykadowo w Historial de la Grande Guerre
w Pronne celowo nie dono do skonstruowania caociowej
interpretacji dowiadcze ludnoci cywilnej oraz onierzy francu-
skich, brytyjskich i niemieckich podczas I wojny wiatowej. Wrcz
przeciwnie zaoenie kuratorw polegao na skonfrontowaniu
widza nie tylko z podobiestwami dowiadcze zwykych lu-
dzi, lecz take z odchyleniami i lukami midzy poszczeglnymi
narracjami narodowymi63.

III
Analizujc zmiany w Europie rodkowo-Wschodniej, jakie miay
miejsce w ostatnich dwudziestu latach, naley stwierdzi, e szcze-
glnie w nowych i odpowiednio finansowanych instytucjach
kultury wspomniane przeze mnie przemiany w wikszoci prze-
biegay w podobny sposb. Szczeglnie najnowsze, powstae po
2000 roku muzea, w sferze koncepcji i designu czsto przyjmuj
narracyjn formu przedstawiania historii, a w przestrzeni ekspo-
zycji wykorzystuj opraw scenograficzn oraz stosuj nowoczesne
rozwizania multimedialne. Coraz powszechniejsze staje si rw-
nie opowiadanie o yciu codziennym i indywidualizacja narracji.
W szczeglnoci wykorzystanie relacji wiadkw historii cz-
sto w formie stacji dwikowych lub nagra filmowych staje si
bardzo popularne.
Rnice midzy Wschodem i Zachodem dotycz przede wszy-
stkim dwch kwestii. Pierwsza dotyczy krytycznego stosunku
instytucji muzealnych do wasnego przekazu historycznego i po-
ziomu jego perswazyjnoci: dotychczas niewiele wystaw w Europie
rodkowo-Wschodniej podejmuje prb krytycznego namysu nad
prezentowanymi mitami i stereotypami narodowymi. Rzadkie s
te prby otwarcia narracji na alternatywne sposoby postrzegania

62 W.Kaiser, S.Krankenhagen, K.Poehls, dz. cyt., s. 167.


63 H.Hairy, Das Historial de la Grande Guerre in Pronne, w: Der Krieg und seine Museen,
H.-M.Hinz (red.), Frankfurt am Main, New York 1997, s. 161.

51
historii i ukazanie rnych, take sprzecznych jej interpretacji.
W wikszoci muzew zwiedzajcy natrafiaj na narracje jedno-
stronne i zamknite, oparte na zaoeniu o obiektywnym statusie
ukazywanej przeszoci. Postulaty ujawnienia widzom autorstwa
interpretacji historycznych, ktre s coraz czciej dyskutowa-
ne w instytucjach zachodnich a tym samym zwrcenie uwagi
zwiedzajcych na fakt, e narracja danej wystawy jest determi-
nowana przez horyzonty poznawcze jej twrcw64 dotychczas
prawie nie wystpuj w rodowisku muzealnym krajw byego
bloku wschodniego. Druga rnica dotyczy wczenia zmargina-
lizowanych dotychczas mniejszoci spoecznych i narodowych
oraz tematw tabu w przekaz muzealny. W Europie Wschodniej
mniejszoci narodowe i religijne zazwyczaj albo nie s wcale bra-
ne pod uwag, albo wystpuj jedynie na marginesie opowieci.
Zasadnicze rnice midzy Wschodem i Zachodem do-
tycz rwnie treci przekazywanych w salach ekspozycyjnych
oraz interpretacji wydarze historycznych. Prawdopodobnie naj-
bardziej s one widoczne w odniesieniu do tematu Holokaustu
i jego kontekstualizacji w opowieciach dotyczcych lat 1939
1945. W krajach zachodnich od lat osiemdziesitych Holokaust
jest istotnym elementem pamici ii wojny wiatowej, a nawet, jak
twierdzi Katrin Pieper, historii caego XX wieku65. Od lat dzie-
widziesitych temat ten zajmuje take znaczce miejsce na
wystawach historycznych powiconych historii XX stulecia.
Wreszcie powoanie znacznej liczby centralnych instytucji mu-
zealnych powiconych wycznie Shoah, jak np. United States
Holocaust Memorial Museum w Washingtonie (otwarte w 1993
roku), Pomnik Pomordowanych ydw Europy w Berlinie (wraz
z tzw. Miejscem Informacji, otwartym w 2005 roku) lub Mmorial

64 M.Flacke, Geschichtsausstellungen. Zum Elend der Illustration, w: Bild/Geschichte.


Festschrift fr Horst Bredekamp, Ph. Helas (red.), Berlin 2007, s. 489.; K.H.Pohl,
dz. cyt.
65 K.Pieper, Die Musealisierung des Holocaust. Das Jdische Museum Berlin und das
U.S.Holocaust Memorial Museum in Washington D.C.Ein Vergleich, Kln, Weimar,
Wien 2006, s. 1.

52
de la Shoah w Paryu (otwarte w 2005 roku) wskazuje na wyjt-
kowe znaczenie Holokaustu w zachodnim dyskursie historycznym
dotyczcym lat 19391945. Natomiast w prezentacjach muzeal-
nych pastw Europy rodkowo-Wschodniej, w narracjach doty-
czcych okresu ii wojny wiatowej, przeladowanie spoecznoci
ydowskich poszczeglnych krajw jest w duym stopniu margi-
nalizowane. Dopiero na przestrzeni ostatnich kilku lat widoczne
s przemiany w tej materii. Warto zauway, e powstao kil-
ka instytucji szczegowo przedstawiajcych ten aspekt historii
lub wczajcych go do historii lokalnej i pastwowej, jak np.
Holocaust Memorial Center w Budapeszcie (otwarte w 2004 ro-
ku) lub Muzeum Fabryka Emalia Oskara Schindlera w Krakowie
(otwarte w 2010 roku). Niektre istniejce wystawy rwnie uzu-
peniono o tematyk Shoah.
O specyfice muzew historycznych w Europie rodkowo-
-Wschodniej decyduje take podporzdkowanie wojennych nar-
racji muzealnych paradygmatowi totalitaryzmu wynikajce
z przekonania o strukturalnym podobiestwie narodowosocja-
listycznego i komunistycznego systemu wadzy, a w szczeglno-
ci ich ludobjczych polityk. Widoczne jest to przede wszystkim
w prezentowaniu na rwni niemieckiego oraz sowieckiego reimu
okupacyjnego i ich zbrodni. W odrnieniu od tego podejcia
prezentacja wojny w muzeach zachodnich jest skoncentrowana na
niemieckim systemie i polityce okupacyjnej. Zwizek Radziecki
w tych ujciach wystpuje jako jeden z aliantw w walce prze-
ciwko nazistowskim Niemcom. Zbrodnie sowieckie, egzekucje
masowe i deportacje poszczeglnych grup spoecznych czy naro-
dowociowych oraz radziecki system agrw i pracy przymusowej
s jedynie wspomniane.
Zarwno odmienne postrzeganie znaczenia Holokaustu,
jak i tendencja do zrwnywania okupacji niemieckiej oraz so-
wieckiej sprawiaj, e muzea na Wschodzie i Zachodzie
w rny sposb stosuj termin ludobjstwo. Podczas gdy po-
jcie to na Zachodzie szczeglnie w odniesieniu do ii woj-
ny wiatowej jest stosowane nieomal wycznie w odniesieniu

53
do Holokaustu i mordu masowego Romw (Porajmos), to w nie-
ktrych krajach Europy Wschodniej jest ono uywane do opi-
sania wasnych, narodowych dowiadcze wojennych. Chara-
kterystycznym przykadem podobnej interpretacji jest Muzeum
Ofiar Genocydu w Wilnie (otwarte w 1992 roku), powicone
sowieckiej i niemieckiej okupacji Litwy w latach 19401991.
Ekspozycja przedstawia deportacje i egzekucje Litwinw przez
ZSRR jako akty ludobjstwa. Los ydowskich mieszkacw tych
terenw do poowy pierwszej dekady obecnego stulecia nie by
prawie w ogle poruszany w tematyce wystawy. Aktualnie jest on
obecny jednak stanowi wycznie kontekst dla ukazania cierpie-
nia narodu litewskiego pod okupacj sowieck. Muzeum w Wilnie
jest take przykadem innej istotnej tendencji w sposobie prezen-
tacji przeszoci przez muzea w Europie rodkowo-Wschodniej
coraz silniejszej obecnoci pamici negatywnej tak okresu oku-
pacji sowieckiej, jak i wydarze powojennych, interpretowanych
w tych krajach jako jej kontynuacja. W narracji wileskiego mu-
zeum terror sowiecki zostaje silniej uwypuklony anieli reim
nazistowski, ktry jest przedstawiany jedynie skrtowo. Podobnie
zostaj rozoone akcenty w Domu Terroru w Budapeszcie oraz
w muzeach okupacji w Rydze i Tallinie66. Omawiane rnice kul-
tur pamici ujawniaj si take na poziomie stosowania ikonicz-
nych symboli takich jak pocig lub wagon, tory kolejowe czy
walizki. Na Zachodzie elementy te s synonimami masowego
mordu europejskich ydw, w Europie rodkowo-Wschodniej s
one natomiast uywane gwnie celem przedstawienia deportacji
ludnoci poszczeglnych krajw w gb Zwizku Radzieckiego.
Mona by wymieni jeszcze kilka innych aspektw, jak cho-
by sposb interpretacji koca dziaa wojennych w 1945 roku

66 J.Mark, Containing Fascism. History in Post-communist Baltic Occupation and Genocide


Museums, w: Past for the Eyes. East European Representations of Communism in
Cinema and Museums after 1989, O.Sarkisova, P.Apor (red.), Budapest, New York 2008,
s. 335369; M.Marsovszky, Die Mrtyrer sind die Magyaren. Der Holocaust in Ungarn
aus Sicht des Hauses des Terrors in Budapest und die Ethnisierung der Erinnerung in
Ungarn, w: Die Dynamik der europischen Rechten. Geschichte, Kontinuitt, Wandel,
C.Globisch, A.Pufelska, V.Wei (red.), Wiesbaden 2011, s. 5574.

54
jako zwycistwa lub pocztku dalszej okupacji67. W zakocze-
niu chciaabym jednak zwrci uwag na inn kwesti ogln
perspektyw lub punkt wyjcia muzealnych opowieci. W krajach by-
ego bloku wschodniego prezentacje muzealne przyjmuj gwnie
narodowy charakter, ktry jest widoczny nie tylko na poziomie
koncentrowania uwagi na losach wasnego narodu, pojmowanego
jako wsplnota etniczna (co czsto skutkuje nieuwzgldnieniem
lub marginalizacj pozostaych spoecznoci zamieszkujcych
dane pastwo), lecz take w zawaniu narracji do przedstawie-
nia wydarze jedynie w kontekcie terytorium pastwowego.
W efekcie, w wikszoci prezentacji muzealnych tego regionu
ii wojna wiatowa zostaje zaprezentowana w kategoriach wydarze-
nia czysto narodowego, jako starcie narodu z dwoma mocar-
stwami totalitarnymi. Muzea zachodnie take koncentruj si na
dowiadczeniach wojennych wasnego pastwa, lecz wzmianki czy
odwoywania do wydarze, ktre miay miejsce w innych krajach
lub regionach oraz odniesienia do dowiadcze i losw rnych
grup spoecznych i narodowych w latach 19391945, s znacznie
bardziej rozpowszechnione.

IV
Zaproponowana tu lista cech wsplnych i rnic w formach mu-
zealizacji wydarze historycznych nie moe zosta uznana za
ostateczn. Naley j traktowa jedynie jako asumpt do dalszych
dyskusji.
Podsumowujc, mona jednak stwierdzi, e odpowied na
postawione na wstpie pytanie o specyfik narracji muzealnej
w Europie rodkowo-Wschodniej jest niejednoznaczna. Zmiany,
ktre od lat osiemdziesitych miay miejsce w muzeach Europy
Zachodniej w sferze metodyki i praktyk muzealnych, w podobny
sposb zachodziy w krajach Europy Wschodniej w cigu ostatnich

67 Por. S.Troebst, 1945. Ein (gesamt-)europischer Erinnerungsort?, Osteuropa 2008,


nr 58/6, s. 6775.

55
kilkunastu lat szczeglnie nowo powoane, due i odpowiednio
finansowane instytucje stosuj podobne podejcie do konstru-
owania narracji muzealnych. Podobiestwo zmian zachodzcych
w muzealnictwie zachodnim i wschodnim jest w duej mie-
rze zwizane z analogicznymi wyzwaniami, przed ktrymi stoj
wszystkie muzea historyczne mniej wicej od lat osiemdziesitych.
Nale do nich m.in. odchodzenie wiadkw historii (pocztkowo
I wojny wiatowej, teraz rwnie ii wojny wiatowej), oczekiwania
widzw, ukierunkowanie na zabaw i angaujce emocjonalnie
prezentacje (Erlebnisorientierung) oraz wzrastajcy dystans cza-
sowy i wynikajca z niego rnica dowiadcze midzy np. latami
wojen a sposobem ycia dzisiejszego pokolenia, stanowicego
gwn grup docelow muzew. Znaczce rnice ujawniaj si
natomiast w sferze narracji muzealnych i dotycz zwaszcza spo-
sobu interpretacji oraz merytorycznego uzasadnienia prezento-
wanych wydarze historycznych.

Monika Heinemann historyk, absolwentka Uniwersytetu Ludwika


Maksymiliana w Monachium. Od 2008 do 2011 roku koordynowaa
projekt Muzealizacja pamici. Druga wojna wiatowa i okupacja
nazistowska w muzeach, miejscach pamici i pomnikach w Europie
Wschodniej w Collegium Carolinum w Monachium. Aktualnie pro-
wadzi Sekretariat naukowy niemieckiej sekcji Niemiecko-Czeskiej
i Niemiecko-Sowackiej Komisji Historykw. Jej zainteresowania
naukowe obejmuj muzeologi, histori najnowsz Polski oraz zagad-
nienia zwizane z kulturami pamici w Europie Wschodniej.
Jak histori chcemy opowiedzie?

Joanna Bojarska

I
Zadajemy sobie czsto pytanie, w jaki sposb zmienia si znacze-
nie historii narodowych w dobie globalizacji i procesw integra-
cyjnych. Jako muzealnicy zastanawiamy si, czy wspczenie
istotniejsza jest kolekcja, czy narracja i przekaz? Czy muzeum
powinno peni rol wityni wiedzy, czy stanowi rodzaj wido-
wiska teatralnego? Wreszcie, czy w ogle muzea historyczne s
potrzebne w czasach nastawionych na technologie i konsumpcj?
Okazuje si, e ludzie potrzebuj kontaktu z histori, chc, by
bya pokazywana i przypominana. Wyranie te wida, e to wa-
nie ona peni rol niezwykle istotnego wyznacznika tosamoci
i identyfikacji z miejscem, pastwem oraz czasami. Przykadem
moe by powstajce w Gdasku Centrum Solidarnoci czy
prowadzony od kilku lat przez Muzeum Historyczne m. st.
Warszawy program edukacyjno-wystawienniczy dotyczcy dziaa
podejmowanych przez Region Mazowsze w okresie karnawau
Solidarnoci i stanu wojennego. Wystawa, ktra miaa miejsce
kilka lat temu, staa si inspiracj dla wielu konferencji, a take
impulsem do zwikszenia kolekcji, gromadzenia wspomnie i po-
wrotu do tamtych wanych dni za spraw licznych relacji, przeka-
zw filmowych, wydrukw i samych obiektw oryginalnych.
Chciaabym przyjrze si wymienionym na pocztku zagad-
nieniom w kontekcie kilku powstajcych na przestrzeni ostatnich

57
lat ekspozycji: Muzeum Powstania Warszawskiego, Muzeum
Historii Polski, Muzeum Historii ydw Polskich, Centrum Soli-
darnoci, a take Muzeum Ordynariatu Polowego i Muzeum
Miejsce Pamici Palmiry. Te dwie ostatnie realizacje wchodz
w struktur Muzeum Historycznego m.st. Warszawy.

II
Jak histori chcemy opowiedzie? Pytanie to stawiali sobie twrcy
Muzeum Powstania Warszawskiego, muzeum, na ktre powstacy
czekali ponad 60 lat. Burzliwa, pena obietnic i rozczarowa droga
do budowy tej instytucji znalaza swj kres w konkretnej i nie-
odwoalnej decyzji Lecha Kaczyskiego, wczesnego prezydenta
Warszawy muzeum miao finalnie otworzy swoje podwoje w 60.
rocznic wybuchu Powstania. Decyzja ta uczynia tym bardziej
aktualnym pytanie o to, w jaki sposb opowiedzie histori owych
63 dni wolnoci, dni wielkoci i tragizmu. Powstacy zaproszeni
do wsptworzenia swojego muzeum powiedzieli: Zrbcie mu-
zeum dla ludzi modych, my to znamy. Znamy kady szczeg,
kady przedmiot, myl i sowo. Dla nas Powstanie jest ywe i cigle
w nas. Zrbcie muzeum takie, by przemawiao i byo zrozumiae
dla tych, dla ktrych jest ono jedynie histori. Niech bdzie dla
nich bliskie i wane. Std te koncepcja ekspozycji, czasem nieco
teatralna, pozwalajca na interakcje i wcignicie modego widza
w dzieje okupowanej Warszawy niszczonej, ale trwajcej dziki
Pastwu Podziemnemu i jego strukturom, dziki tajnym komple-
tom, Kocioowi, pomocy dla getta czy ruchowi oporu.
Codzienno wojennej Warszawy prezentowana jest w MPW
w kontekcie wydarze w Polsce i Europie. Tak pomylana nar-
racja ukazuje wybuch Powstania jako wynik piciu lat okupacji.
Ekspozycja staje si w ten sposb kluczem do zrozumienia przez
tych wszystkich, ktrzy tumnie j odwiedzaj, przyczyn, ktre
zoyy si na decyzj o wystpieniu przeciw okupantowi. Muzeum
okazao si rwnie miejscem spotkania powstacw zarwno
z mieszkacami Warszawy, jak i Polski. Zachowane i stale dostar-

58
czane do MPW obiekty oraz te zbierane przez wiele lat w Muzeum
Historycznym m.st. Warszawy zyskay opraw multimedialn
i scenograficzn, ktra pozostaje wierna charakterowi wczesne-
go miasta. Rwnie tzw. historia mwiona, czyli wspomnienia
kombatantw, zbliaj do codziennoci i dziaa podejmowanych
w 1944 roku.
Bdcy niczym bijce serce walczcego miasta mur ulokowa-
ny w rodku ekspozycji, groby, pamitki, odtworzona radiostacja
Byskawica, liberator, odgosy nalotw i wreszcie maleka, wy-
niesiona z Powstania i troskliwie przechowana mimo godu przez
wywiezionego do obozu powstaca kromka chleba oto historia,
ktr trzeba byo opowiedzie. Przekazanie jej za pomoc narracji
w tym przypadku znakomicie zdao egzamin.
Warto jednak zastanowi si, czy wanie w ten sposb naley
ukazywa przeszo. Kada historia ma swj czas i swoje miejsce.
Kada winna by opowiedziana nieco inaczej, za pomoc ade-
kwatnego jzyka, aby przykadowo nie ulec pokusie przesadnej
multimedializacji i syntezy przekazu, jak ma to miejsce w Muzeum
Chopina, gdzie niestety troch gubi si gwn posta i jej histori
wrd nie zawsze dziaajcych chipw i kakofonii dwikw.

III
Wspczenie muzealnicy czsto podejmuj zagadnienie statusu
oryginalnych artefaktw i ich relacji do przekazu o charakterze
teatralnym i multimedialnym. W wielu badaniach, rozmowach
czy ankietach wida, e znaczc rol nadal peni obiekt, ktry
w najbardziej autentyczny sposb przyblia prezentowan histo-
ri. Orygina winien jednak by take opowiedziany, osadzony
w szerszym, bogatym kontekcie, co otwiera pole dziaania dla
multimediw ale tylko wwczas, jeli stosowane s one z umia-
rem i taktem.
Muzeum, w ktrym udao si osign rwnowag midzy
tradycyjnymi a nowoczesnymi rodkami prezentacji historii, jest
Muzeum Ordynariatu Polowego. Ekspozycja tej instytucji porusza

59
szczeglnie trudny temat, przyblia bowiem zupenie nieznany
fragment historii naszego narodu dzieje i rol ordynariatu woj-
skowego, obecnego przy wojsku od samego pocztku istnienia
pastwa polskiego. Wyzwaniem byo przedstawienie niesychanie
trudnej moralnie funkcji kapelana, przebaczenia w obliczu mier-
ci. W oparciu o obiekty zwizane z histori Polski (od raca
ks. Kordeckiego czy modlitewnika ks. Skorupki, przez krzyyk
z Dachau, sutann z Charkowa, powstacze pamitki ks. Zieji i ks.
Warszawskiego, wizienne listy ks. Roztworowskiego, nagranie
z procesu komunistycznego, w wyniku ktrego zosta skazany na
mier ks. Gurgacz, a po obecne misje w Afganistanie czy ka-
tastrof smolesk), poprzez ludzi i ich dzieje, poprzez miejsca
i przedmioty, poprzez jedyn w swoim rodzaju subtelnie wyeks-
ponowan, a jednoczenie intensywn w warstwie narracyjnej
opowie wizualn zostay pokazane losy naszego kraju.
Kolejny przykad udanej realizacji stanowi Muzeum w Pal-
mirach a waciwie cmentarz, bo prezentowane obiekty to
gwnie przedmioty z ekshumacji. O tym, jak ekspozycja ta bya
potrzebna, wiadcz nawizywane wci na nowo kontakty z ro-
dzinami ofiar. Przynoszone przez nich pamitki (nieraz s to nie-
otwierane przez kilkadziesit lat pakieciki wyjmowane z grobw
zamordowanych) teraz znalazy swoje godne miejsce. Obiekty
te, prezentowane w sposb bardzo oszczdny, w niewielkich, de-
likatnie podwietlonych gablotach, wraz z wzmacniajcym ich
wymow przekazami sownymi i fotograficznymi, skadaj si
na ekspozycj potrzebn i czsto odwiedzan przez liczne grupy
zwiedzajcych, ktrych du cz stanowi modzie.

IV
Nie jest prawd, e wspczeni nie interesuj si histori, tak samo
jak nie jest prawd, e jedynie sztuka, czsto kontrowersyjna i ata-
kujca performersk nowoczesnoci, przemawia obecnie do wi-
dza. Za przykad niech posuy systematycznie rosnca liczba
niewielkich muzew dzielnic czy miejscowoci. W dobie globaliza-

60
cji i unifikacji coraz czciej poszukujemy historii, ktre wzmoc-
ni tosamo oraz identyfikacj z miejscem i czasem. Potrzeb t
potwierdza charakter nowo powstaego Muzeum Historii ydw
Polskich, ktrego ekspozycja przedstawia dzieje i codzienno
ydw zamieszkujcych polskie ziemie, a nie wycznie wojen-
ne ich losy. Wszystko wpisane zostaje w niezwykle interesujcy
architektonicznie obiekt stanowicy take cz ekspozycji.
Wyzwaniem dla rodzimego muzealnictwa jest rwnie
Muzeum Historii Polski. To ono podejmie zadanie prezentacji
historii Polski w kontekcie Europy oraz przemian tosamoci,
obyczajowoci, codziennoci czy rozwoju spoecznego, naukowego
i kulturowego. Ukae to, co w historii Polski jest bohaterskie, a take
to, co trudne i nie zawsze dobre. Muzeum bdzie musiao w prak-
tyce odpowiedzie na pytanie o sposb, w jaki naley wprowadzi
widza w rodzim histori oraz sprowokowa go za pomoc ekspo-
zycji do dyskusji i obcowania zarwno z obiektem, jak i opowieci
o nim zachci do zrozumienia bogactwa dziejw i problemw
z nimi zwizanych.
Jak histori i w jaki sposb chcemy opowiedzie? Okazuje
si, e zagadnienie to nigdy nie przestao by aktualne. Musimy
si z nim zmierzy zwaszcza dzi, kiedy histori czsto si neguje
i bagatelizuje a przecie nard bez kultury, nard bez historii
przestaje by narodem.

Joanna Bojarska historyk sztuki, muzealnik, pedagog. Wyka-


da w Pastwowej Wyszej Szkole Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej
w odzi. Wieloletnia dyrektor Muzeum Historycznego m. st. Warsza-
wy. Wczeniej m.in. kierownik Dziau Edukacyjno-Dydaktycznego
w Orodku Ochrony Zabytkowego Krajobrazu w Warszawie (2000
2002) i wicedyrektor ds. merytorycznych Muzeum Zamku w acucie
(19952000). Wsptwrczyni Muzeum Powstania Warszawskiego,
autorka ekspozycji Paacu Herbsta. Wsppracowaa w dziedzinie
renowacji, modernizacji i scenariuszy ekspozycji m.in. z Muzeum
Sztuki w odzi, Muzeum Historii Polski, Muzeum Chopina oraz
Muzeum Narodowym w Kielcach.
Wspczesna opowie o historii Polski.
Wok koncepcji wystawy staej Muzeum
Historii Polski

Robert Kostro

Opowie o polskiej wolnoci


Kade pokolenie dy do tego, aby opowiedzie histori Polski na
swj sposb. W ostatnich trzech stuleciach podejmowano wielo-
krotnie wysiek przedstawienia rodzimej przeszoci. Do najbar-
dziej znanych i udanych naley malarstwo Marcello Bacciarellego,
piewy historyczne Juliana Ursyna Niemcewicza, jak rwnie
twrczo poetw i pisarzy takich jak Adam Mickiewicz, Juliusz
Sowacki i Henryk Sienkiewicz, czy wreszcie malarstwo Jana
Matejki. Uczeni, pisarze i artyci przedstawiali dzieje narodu z wy-
korzystaniem najnowoczeniejszych dostpnych metod narracyj-
nych, za pomoc kategorii intelektualnych i rodkw artystycznych
waciwych dla swojej epoki. Kilkakrotnie czyniono starania, aby
opowiedzie histori Polski w salach muzealnych: poczwszy
od wityni Sybilli Izabeli Czartoryskiej przez Muzeum Polskie
w Rapperswilu i utworzenie Muzeum Wojska Polskiego, a po
odbudow Zamku Krlewskiego w Warszawie. Pewne elementy
historycznej narracji byy rwnie obecne w kolekcjach sztuki
prezentowanych w muzeach narodowych w Warszawie i Krakowie.
Specyficzn form narracji historycznej byy tworzone na prze-
omie XIX i XX wieku bitewne panoramy, ktrych spektakular-
nym przykadem pozostaje Panorama Racawicka. Wszystkie te
przedsiwzicia suyy opowiadaniu historii Polski, a zarazem
budowaniu kanonu wiedzy patriotycznej i obywatelskiej.

62
Obecnie szczeglne znaczenie w ksztatowaniu wiedzy i pa-
mici o dowiadczeniach historycznych pastw oraz narodw od-
grywaj muzea narracyjne. Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie,
Dom Terroru w Budapeszcie, Muzeum Historii Niemiec w Berlinie
czy Muzeum Powstania Warszawskiego to przykady realizacji,
ktre peni szczeglnie istotn rol w formowaniu wspczesnej
pamici zbiorowej. Projekt Muzeum Historii Polski wpisuje si
w kontekst inicjatyw podejmowanych w wielu innych krajach
takich jak Rosja, Wgry, Niemcy, Wochy, Republika Korei czy
USA przedsiwzi majcych na celu zaprezentowanie w formie
muzealnej szerokiej panoramy dziejw danego pastwa i narodu.
Kade pokolenie opowiada histori Polski z perspektywy wa-
snych dowiadcze i aktualnych potrzeb. Pami jest rdem
naszej tosamoci i zasobem wiedzy, ktry warunkuje sposb ro-
zumienia wspczesnoci. Przykadowo dla pokolenia romanty-
kw mitycznym, czsto podejmowanym w twrczoci tematem,
bya epoka konfederacji barskiej. Fascynacja konfederacj sta-
nowia wyraz uznania dla pierwszego zrywu o charakterze po-
wstaczym oraz przejaw afirmacji zasad republikaskich doby
I Rzeczypospolitej tych wartoci, ktre byy przeciwstawiane sys-
temom zaborczym, a przede wszystkim despotycznemu ustrojowi
Rosji. Przeom XIX i XX wieku za spraw Henryka Sienkiewicza
iJana Matejki okaza si z kolei czasem zainteresowania konfliktem
polsko-krzyackim. Miao to zwizek z narastajcymi nastrojami
antyniemieckimi, ktrych rdem bya germanizacyjna polityka
bismarckowskich i pobismarckowskich Niemiec.
Dla naszego pokolenia szczeglnie cennym dowiadczeniem
byo odzyskanie wolnoci i niepodlegoci w 1989 roku. W spo-
eczestwie demokratycznym, funkcjonujcym w ramach nie-
podlegego pastwa warto wolnoci nie jest na co dzie atwo
dostrzegalna nabiera ona znaczenia dopiero wwczas, gdy jest
zagroona. To wanie warto wolnoci i jej dowiadczenie uzna-
jemy za kluczowe, za nasze przesanie dla kolejnych generacji.
Wolno jest wana nie tylko dla naszej teraniejszoci, ale rw-
nie w niezwyky sposb pozostaje zwizana z rodzim histori,

63
ktra musi znale swj wyraz w narracji Muzeum Historii Polski.
Potrzeba zagwarantowania wolnoci leaa u podstaw politycznej
i ustrojowej konstrukcji I Rzeczypospolitej, cho jej naduywanie
okazao si jednym z powodw upadku pastwa. Wolno i nie-
podlego byy rwnie hasami, pod ktrymi Polacy walczyli
i pracowali na rzecz Ojczyzny od koca XVIII wieku a po okres
Solidarnoci.
Z punktu widzenia dziejw polskiej wolnoci szczeglne zna-
czenie ma historia parlamentaryzmu: poczwszy od XV stule-
cia, przez dzieje republiki szlacheckiej i kolejne doniose akty
konstytucyjne, takie jak Nihil novi, Artykuy henrykowskie oraz
Konstytucja 3 Maja. Chcielibymy wiele uwagi powici take opo-
wieci na temat sposobu, w jaki funkcjonowa nard bez pastwa
w XIX wieku zaley nam na uchwyceniu nie tyle zbrojnej walki
o niepodlego, co rnych form organizowania si, by wspo-
mnie tylko tajemne pastwo polskie w czasie powstania stycz-
niowego. Wtek ten obejmuje rwnie dowiadczenie konfrontacji
z totalitaryzmem: walk przeciwko nazistowskim Niemcom i kon-
frontacj z komunizmem uwieczon Solidarnoci, jako jednym
z najwaniejszych polskich dowiadcze w XX wieku. W Muzeum
Historii Polski interesuje nas historia polityczna i ustrojowa, histo-
ria ruchw spoecznych i obywatelskich.

Tosamo, kultura, cywilizacja


Drugi powd, ktry skania nas do tego, aby na nowo opowiedzie
o historii Polski, jest zwizany z historycznymi przeobraenia-
mi granic i struktury ludnociowej. Przez wiele wiekw zmiany
w tej sferze nastpoway w sposb ewolucyjny: miay w tym udzia
migracje ydowskie, niemieckie, holenderskie oraz rozszerzenie
granic o Ru i unia z Litw. W okresie zaborw nastpoway za-
rwno naturalne zjawiska narodotwrcze, jak i wymuszone przez
zaborcw wynaradawianie niektrych regionw. Mimo to od p-
nego redniowiecza a po XX wiek Polska albo byty pastwowe
istniejce na obszarze historycznej Rzeczypospolitej bya zr-

64
nicowana etnicznie i kulturowo. W okresie ii wojny wiatowej
i tu po niej nasz kraj przeszed wielk transformacj, okupion
ogromnymi ofiarami. Polska powojenna staa si krajem homo-
genicznym zmiana granic oraz dokonane na terytorium daw-
nej Rzeczypospolitej mordy i czystki etniczne nie mogy jednak
doprowadzi do wymazania z polskiej pamici ladw wielo-
warstwowej kultury.
Wtek tosamociowy wystawy staej Muzeum Historii Polski
rozpoczyna przyjcie chrztu i otwarcie na kultur zachodni
w X wieku. Wprawdzie obecno obcego osadnictwa i ekspansja
na Wschd zacza si ju w czasach Piastw, jednak prawdziwym
skokiem jakociowym okazao si powstanie wieloetnicznego
i wielokulturowego pastwa jagielloskiego. Jego kontynuacj
bya wczesnonowoytna Rzeczpospolita Obojga Narodw, a ko-
lejno szczeglne znaczenie mia proces formowania nowocze-
snej polskiej tosamoci w XIX wieku. Wtek ten domyka szok
wojennych i powojennych czystek oraz przesiedle wytyczenia
pojataskich granic i ich politycznego uznania przez Polakw
oraz wsplnot midzynarodow. W ramach opowieci o polskiej
tosamoci chcemy przypomnie uni lubelsk i konfederacj war-
szawsk, sarmatyzm i owiecenie stanisawowskie, wreszcie zaley
nam na uchwyceniu oryginalnej kultury polskiego romantyzmu
oraz rozbudzenia wiadomoci narodowej chopw na przeomie
XIX i XX stulecia.
Aby zrozumie Polsk, naley zaprezentowa w ramach wy-
stawy specyficzne cechy i dowiadczenia polskiej kultury i tosa-
moci, ale rwnie to, w jaki sposb zmieniao si dowiadczenie
polskoci od redniowiecza, przez Rzeczypospolit Obojga
Narodw, okres zaborw, a po XX wiek. Nie da si zrozumie
Polski bez dowiadcze wyniesionych z XIX stulecia, kiedy to
wspczesna tosamo formowaa si nie jak francuska, dziki
dziaaniom administracji i systemowi szkolnictwa lecz wskutek
oddolnej pracy politycznej oraz oddziaywania literatury i sztuki.
Polskie dowiadczenia byyby niezrozumiae bez odniesie do
formowania si innych nowoczesnych narodw w naszej czci

65
Europy, przykadowo: litewskiego, ukraiskiego, biaoruskiego,
ydowskiego. Byy to skomplikowane i czsto bolesne procesy,
ktre dokonyway si na obszarze zamieszkiwanym przez Polakw
i z naszym nie zawsze podanym udziaem.
W Muzeum Historii Polski mamy zamiar odtworzy ramy,
ktre wyznaczaj polsk tosamo od czasw Mieszka I a po
Solidarno. Ta oczywista linia zostanie uzupeniona o wiele ele-
mentw, ktre mog wydawa si zaskakujce. Jedn z podobnych
mikroopowieci, ktra nie mieci si w stereotypowym wykadzie
na temat historii Polski, moe by historia ycia rabina Dow Beera
Meiselsa. Rabin Beer Meisels zasuy si dla Polski w powsta-
niu styczniowym, m.in. podejmujc decyzj o zamkniciu syna-
gog na znak solidarnoci z katolikami, po sprofanowaniu przez
Kozakw kociow podczas jednej z manifestacji. Jego pogrzeb
w 1870 roku okaza si jedn z najwikszych polskich patriotycz-
nych manifestacji w czasie zaborw. Historia rabina Beera Meiselsa
jest zapisana w rdach i znana znawcom epoki, mamy jednak
wiadomo, e w pewnym sensie j kreujemy wprowadzajc
za spraw ekspozycji MHP do ywej pamici zbiorowej. Mona
to nazwa demitologizowaniem historii, a mona wzbogacaniem
jej o nowe, nieoczywiste sensy.
Wspczesna opowie o historii Polski nie moe stanowi je-
dynie powtrzenia wizji Niemcewicza, Matejki czy Sienkiewicza.
Nasz wysiek powinien prowadzi do wyowienia sensu, pewnego
wanego znaczenia tych wszystkich historycznych procesw, ktre
przeszli Polacy. Zaley nam na podjciu prby pokazania Polski
zarwno w jej realnym ksztacie, jak i w tym, ktry jest zmienia-
jcym si modelem wizerunkiem Polski, ktry nosimy w sobie
i ktry skada si na spektakl odgrywany przed innymi i sob.
Polskie dziedzictwo stanowi dla nas przedmiot fascynacji. Nie
znaczy to jednak, e bdziemy ignorowali rodzime saboci, znaki
zapytania i wtpliwoci. Budujemy panoram dziejw, w ktrej
znajdzie si miejsce na rozmaite elementy stronimy od prostych
tez i atwych konkluzji. Pewne odpowiedzi moemy jedynie suge-
rowa, ale prawem zwiedzajcego jest konstruowanie wasnej wizji.

66
Jako kuratorzy chcemy w tym pomc, ale nikogo nie zamierzamy
zwalnia z obowizku samodzielnej oceny przeszoci.
wiadomo narodowa i kultura to elementy szerszego spo-
ecznego wymiaru dziejw. Aspekt ten zwizany jest rwnie
z trzecim wtkiem tematycznym Muzeum Historii Polski, ktry
obejmuje gospodark, technik, ycie codzienne i elementy histo-
rii nauki. Interesuj nas przede wszystkim spoeczne konsekwen-
cje przemian w sferze techniki. Chcemy przedstawi, w jaki sposb
zmieni si wiat, w ktrym zastosowano kolejne wynalazki: druk,
maszyny, kolej czy media elektroniczne. Interesuje nas zarwno
wygld ulic, jak i aranacje mieszka. Zamierzamy wreszcie poka-
za wybrane sylwetki ludzi, ktrzy wnieli istotny wkad w rozwj
cywilizacyjny Polski i wiata: wielkich naukowcw, inynierw
i wybitnych organizatorw.

Prawda a narracja
Jedno z kluczowych pyta przy tworzeniu narracji muzealnej do-
tyczy relacji reprezentacji do ustale naukowych. Czsto wiat
akademicki wysuwa w tej sferze powane roszczenia i wytacza
zarzuty dotyczce arbitralnoci narracji. W gruncie rzeczy naley
w tym miejscu postawi pytanie o status instytucji muzealnej: czy
jest ona raczej instytucj nauki, czy kultury. Innymi sowy, czy jej
zadaniem jest w pierwszym rzdzie docieka prawdy jak ma to
miejsce w wypadku placwek akademickich, czy raczej ustanawia
nowe sensy, dociera do zmysw i oferowa przeycie jak to si
dzieje w przypadku sztuki.
Status muzeum nie jest oczywisty, dylemat kuratora mo-
na porwna do tego, przed jakim stoi reporter czy filmowiec-
-dokumentalista. Podobnie jak w ich przypadku, dla kuratora
zapis autentycznych wydarze stanowi materi, za pomoc kt-
rej proponuje on oryginaln wizj. Muzealne wystawy nie mog
w wyczerpujcy sposb referowa aktualnego stanu wiedzy na
dany temat. Nie oznacza to jednak, e stanowi one przestrze
fikcji i autorskiej dowolnoci. Narracja muzealna zawsze powstaje

67
na bazie wiedzy naukowej, to wanie w odniesieniu do niej sto-
sujemy pewien klucz kulturowy. Wystawa jest utworem, ktry
moe by rozumiany i eksplorowany zgodnie z reguami huma-
nistyki, bez koniecznoci narzucania jednej interpretacji. Prba
publicystycznego ujednoznacznienia przesania ekspozycji zawsze
przynosi marne skutki, tak samo jak kiepski efekt ma narzucanie
swoich pogldw przez autora dziea filmowego czy literackie-
go. Dobrym przykadem wieloznacznoci hermeneutyki wysta-
wy muzealnej moe by ekspozycja MHPPod wsplnym niebem
(2012), ktra bya w rnoraki sposb odczytywana przez zwie-
dzajcych i krytykw. Jedni widzieli w prezentowanej historii
I Rzeczypospolitej multikulturalizm avant la lettre, inni dumne
dowiadczenie imperialne, jeszcze inni doszukiwali si wtkw
konserwatywnych i liberalnych zarazem: pochway sarmackiego
stylu ycia, ktry tradycjonalizm w zaskakujcy sposb czy
z indywidualn wolnoci i niema doz tolerancji.
Mwic o relacji prawdy do narracji, naley podkreli, e za-
groeniem dla samego ju sposobu mylenia o muzeum jest logika
publicystyczna, ktr niejednokrotnie proponuje krytyka medialna
i ktrej mog ulec rwnie kuratorzy. Metoda publicystyczna pod-
suwa proste klucze, polega na budowaniu narracji w kategoriach
prawd obiegowych, przewanie dwuwartociowych i wpisujcych
si w dorane spory na zasadzie: nasze nie nasze. Logika ta
ma na celu przekonanie odbiorcy, sprawienie, by przyj ocen
autora za spraw odpowiednio wyostrzonych tez, osabienia al-
ternatywnych interpretacji faktw lub ich pogwacenia. Dobra
wystawa rozwija tymczasem swoj narracj, nie uciekajc od zo-
onoci wiata, stawia otwarte pytania, nie wyczerpuje si w for-
mule swj obcy. Ekspozycja muzealna jest w tym podobna do
dziea artystycznego, podobnie jak w jego przypadku paradoks lub
odkrycie nieoczywistej prawdy okazuje si czsto bardziej intere-
sujce ni opowiedzenie si po jednej ze stron emocjonujcego
sporu. Celem ekspozycji nie jest przy tym unikanie sporw i kon-
trowersji czy utopia niezalenoci od istniejcych dyskursw i ich
kontekstw. Wyrazisto ma sens tylko wwczas, kiedy odwouje

68
si do autorskich diagnoz kuratora i zakada operowanie wasnym
jzykiem, a nie ogranicza si do powielania prawd obiegowych
lub przyjmowania roli propagandysty w wojnach ideologicznych,
politycznych czy kulturowych.
Tworzeniu kadej ekspozycji historycznej, niezalenie od miej-
sca moe by to Izrael, Niemcy, USA czy Republika Korei zawsze
towarzysz kontrowersje i dyskusje. Wystawy historyczne, ale prze-
cie rwnie wystawy sztuki podobnie jak cay wiat kultury nie
funkcjonuj w izolacji od ycia spoecznego i politycznego.
Specyfika narracji wystawienniczej polega jednak na tym, e
kada opowie muzealna jest oparta na artefaktach lub ich repli-
kach. Fakt ten otwiera zupenie inne moliwoci interakcji z pu-
blicznoci ni w przypadku opowieci literackiej, filmowej czy
naukowej. Zwiedzajcy ma znacznie wiksz ni w wypadku in-
nych form narracyjnych swobod zyskuje niezaleno, mogc
analizowa prezentowany materia samodzielnie, niezalenie albo
nawet wbrew intencji kuratora. Na tym przekonaniu, ktre wynika
zarwno z dowiadczenia widzw, jak i twrcw lub wsptwrcw
projektw muzealnych, opieramy przekonanie, e dobra wystawa
uniewania wiele, moe nawet wikszo publicystycznych kon-
trowersji, poniewa przy pomocy sw nie sposb odda przestrze-
ni, wiata, dwiku, klimatu, a przede wszystkim autonomicznego
ycia prawdziwej ekspozycji.

Robert Kostro historyk, publicysta, dyrektor Muzeum Historii


Polski w Warszawie. Wsptwrca i zastpca dyrektora Instytutu
Adama Mickiewicza (20012002). Peni funkcje m.in. dyrekto-
ra gabinetu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego (2000
2001) i dyrektora Departamentu Spraw Zagranicznych Kancelarii
Premiera (19972000). W latach osiemdziesitych uczestnik opozy-
cyjnego Ruchu Modej Polski. Wspredaktor m.in. ksiki Pami
i odpowiedzialno.
Formua muzew
narracyjnych
Obraz, narracja, pami.
Czy moliwe jest wyobraenie przeszoci
w muzeum?

Dorota Folga-Januszewska

Tezy niniejszego artykuu ograniczy mona waciwie do trzech


zda. Pierwsze brzmi: histori opowiedzie moemy tylko jzy-
kiem wspczesnym, korzystajc z kodw komunikacji, ktre s
nam znane. rodkami tej komunikacji jest wspczesny obraz
i kodowana wspczenie narracja.
W drugim zdaniu naleaoby doda, e opowiadajc i pokazu-
jc histori, musimy zna najbardziej podstawowe mechanizmy
fizjologii pamici i psychologii percepcji. Powinnimy uczy si
od psychologw percepcji i neurokognitywistw: co i kiedy zapo-
minamy, jaka cz komunikatu zawarta w ekspozycji zostanie na
pewno utracona oraz jaka jest relacja midzy obrazem i pojciem,
do ktrego obraz ten si odnosi.
I w kocu w trzecim zdaniu chciaabym postawi pytanie: sko-
ro wystawa historyczna powinna by budowana wspczesnym
jzykiem i ze znajomoci zasad percepcji komu powinnimy
powierza realizacj historycznego teatru muzealnego tak, aby
wspczesny jzyk komunikacji wizualnej poczony z narracj sta
si trwaym rytem historii odbitym w pamici przynajmniej jed-
nego pokolenia? Odpowied zaproponuj w zakoczeniu, jestem
przekonana, e dotyczy ona zwaszcza historii Polski.
Komunikacja (czyli przepyw) to sprawa czasu, z ktrego
wiadomoci i natur mamy wiele problemw. Pisa o tym ju

71
w. Augustyn i cho kolejne wieki rozwoju nauk wniosy nowe
spojrzenia, a fizycy zaproponowali kilka interesujcych teorii do-
tyczcych natury czasu68, to jednak konstatacje te nam history-
kom i wizualistom day niewiele podpowiedzi co do sposobw
obrazowania i opowiadania o przeszoci.
Ksina Izabela Czartoryska na pierwszym polskim muzeum
historycznym w Puawach umiecia synny napis Przeszo
przyszoci. Czyja jednak przeszo czyjej przyszoci?
Inaczej mwic, powinnimy pyta: komu opowiadamy histo-
ri, jak to czynimy i po co? Nie s to pytania retoryczne, lecz
wane, metodologicznie, etycznie i psychologicznie zorientowa-
ne kwestie.
By moe w muzeach powinna by praktykowana i rozwijana
psychologia historii, ktra tak jak psychologia sztuki ma decy-
dujcy wpyw na moliwo zobaczenia, zrozumienia i zapami-
tania przekazu/wystawy/spektaklu, ktry muzea przygotowuj
dla swojej publicznoci. Jakiej jednak publicznoci? To pierwsze
wane pytanie o odbiorc.
Wiemy, e w muzeach krzyuj si dwa rne wiaty: wiat
zdarze porzdkowanych upywem czasu oraz wiat widzianych
obiektw wyobrae i przekazw zaszyfrowanych w jzyku
zdajcych si nierzadko umyka czasowej naturze. Ju samo poj-
cie ponadczasowego dziea sztuki sygnalizuje, e moemy mie
do czynienia ze zderzeniem nieprzylegajcych do siebie rzeczy-
wistoci (zapamitajmy pojcie ponadczasowego dziea, bdzie
wane na kocu wywodu).
Model muzeum, zwaszcza muzeum historycznego (cho
w gruncie rzeczy kade muzeum, nawet sztuki czy nauki wsp-
czesnej jest historyczne), musi uwzgldnia naoenie dwch ryt-
mw: sekwencji obiektywnie minionych wydarze i sekwencji
wrae subiektywnych. Czy z racji naszych zmysw, mechani-
zmw pamici i emocjonalnoci jestemy zdolni widzie, rozu-
mie i odczyta porzdki minionego? Muzeum jest struktur,

68 Por. R.Penrose, Cykle czasu. Nowy niezwyky obraz wszechwiata, Warszawa 2011.

72
w obrbie ktrej dochodzi do nakadania si obrazw na narracj,
dziki czemu powstaj nowe zwizki i nowe kategorie w naszej
wyobrani. Muzeum tworzy system, w ktrym zebrane zostaj
notacje (obrazy, dwiki, rejestracje gosu, zapisy, teksty, zapa-
chy, a nawet yjce formy biologiczne) wyjte ze swych dawnych
kontekstw, czsto wyrwane z okrelonych cigw czasowych.
W ten sposb powstaj te nowe pojcia. Notacje te odnajduj
nowe miejsca, nowe ssiedztwa, nowe znaczenia i zaczynaj y
nowym yciem. Nowe pojcia nabieraj z kolei nowych znacze.
To przeniesienie wybranych artefaktw, obiektw i rejestracji
ze wiata minionych realiw do wiata wspczesnego uka-
du jest dla naszych rozwaa o wspczesnym muzeum szcze-
glnie wane. wiadomo zaburzonych kontekstw i budowa
nowej caoci bdzie potrzebna szczeglnie wtedy, kiedy trzeba
bdzie t now histori ponownie opowiedzie. Zatem definicja
muzeum na uytek naszych rozwaa bdzie miaa brzmienie:
muzeum to sprzenie dwch systemw systemu historycznych
obiektw (kolekcji, zbiorw) oraz systemu wspczesnego jzyka,
poj niezbdnych w komunikacji69.

Komu opowiadamy i pokazujemy histori?


Wychodzc z powyszej definicji, zamy, e muzeum jest to
zbir obiektw zgromadzonych w celu napisania/opowiedze-
nia/pokazania pewnej historii, zbir zanurzony we wspcze-
snym wiecie pyta, potrzeb, umiejtnoci oraz moliwoci
technologicznych i konserwatorskich. Ponawiamy wic pytanie
zgodnie zreszt z wymogami nowej muzeologii o to, komu chce-
my opowiedzie i pokaza histori. Dla kogo muzea dzisiaj organi-
zuj wystawy?

69 Por. Pojcia. Jak reprezentujemy i kategoryzujemy wiat, J.Bremer, A.Chuderski


(red.), Krakw 2012. Ksika zawiera szereg artykuw powiconych wspomnianemu
zagadnieniu tworzenia poj ze splotu wizualizacji i treci jzykowych. Dla zagadnie
rozpatrywanych w niniejszym artykule szczeglnie istotny jest artyku: P.Francuz,
Wyobraeniowa natura poj, w: tame, s. 231246.

73
Wilkening i Chung70 zaproponowali podzia muzealnej pu-
blicznoci wedle schematu pokoleniowego, silnie akcentujc fakt,
e dzisiejsz publiczno muzealn stanowi przedstawiciele
piciu pokole.
Najstarsze pokolenie, zwane czsto Dojrzaym lub Cichym, to
osoby urodzone midzy pocztkiem lat dwudziestych XX wieku
a 1945 rokiem. Pokolenie to dorastao w czasach wielu napi
i recesji gospodarczej lat trzydziestych XX wieku, dojrzewao
za w czasie ii wojny wiatowej. yje w przekonaniu o prawie
do zasuonego odpoczynku, rozrywki, uczestnictwa w kulturze
rozumianego jako zadouczynienie za trudn przeszo i lata
cikiej pracy.
Pokolenie Gwatownego Wzrostu (Baby Boomers), osoby
urodzone midzy 1946 a 1964 rokiem nale do generacji naj-
wikszego liczebnego przyrostu ludnoci na Ziemi (30% wicej
w stosunku do poprzedniego pokolenia). Przedstawiciele tego
pokolenia dowiadczali od dziecistwa nieznanej wczeniej eks-
pansji terytorialnej, rozwoju obszarw podmiejskich, zwikszenia
znaczenia mediw, w tym telewizji oraz najbardziej dynamicz-
nego w historii wzrostu gospodarczego w Europie rodkowej
i wielu krajach Europy Zachodniej take poszerzonego dostpu
do wiadcze spoecznych, bezpatnego ksztacenia i opieki me-
dycznej. Byo to rwnie pierwsze pokolenie kontroli urodzin
(m.in. piguki antykoncepcyjne).
Pokolenie X, osoby urodzone midzy 1965 a 1978 rokiem,
niekiedy nazywane dziemi zatrzanitych drzwi (Latchkey
Kids). To pierwsze pokolenie, ktre dowiadczyo wyranych
zmian w strukturze rodziny, czstych rozwodw rodzicw,
zarazem jednak pokolenie, w ktrym o 70% wzrosa liczba
kobiet z wyszym wyksztaceniem. Std czsto rodziny zaka-
dane przez przedstawicieli pokolenia X nazywane s/byy rodzi-
nami podwjnego przychodu. To zarazem pokolenie wielkiego

70 S.Wilkening, J.Chung, Life Stages of the Museum Visitor: Building Engagement over
a Lifetime, Washington 2009, s. 810.

74
zaduenia, nabywajce domy, rodki do ycia i wyksztacenie
dziki kredytom.
Pokolenie Y, osoby urodzone midzy 1979 rokiem a latami
dziewidziesitymi XX wieku. Najczciej s to dzieci pokolenia
Baby Boomers, uczestnicy ponownego wyu demograficznego
(15% w stosunku do poprzedniego pokolenia), yjcy w czasie
przemieszania kultur, tworzenia si sieci wsppracy i wymiany,
mass mediw, dalszego usamodzielnienia si kobiet oraz korzy-
stania z nowych technologii.
Pokolenie M, zwane Milenijnym. Trudno okreli dokad-
n dat przeomu, zapewne mia on miejsce okoo poowy lat
dziewidziesitych XX wieku. Dziecistwo i dorastanie przed-
stawicieli tego pokolenia dokonywao i dokonuje si w systemie
wsppracy sieciowej (internet), mobilnych technologii, dziele-
nia si wiedz i szybkiego dostpu do bezpatnej informacji, co
wpywa na ycie emocjonalne, sposb reakcji czy nawizywanie
kontaktw71.
Rnice midzy pokoleniami s bardzo wyrane i wynikaj
nie tyle z odmiennoci kultury, wychowania, tradycji, co bardziej
z przynalenoci do segmentw przemian. Dawny wertykalny
podzia na tradycje regionalne, pastwowe lub religijne zast-
piony zosta podziaami poziomymi, w ktrych przynaleno
do midzynarodowego pokolenia ksztatuje sposb komunikacji
i rozumienie kodw.
Rwnoczenie wystpuje obecnie rzadka jeszcze przed 2000
rokiem jednoczesno udziau w podobnych wydarzeniach lu-
dzi najstarszej i najmodszej generacji. Z bada nad publiczno-
ci muzealn wynika, e ponad 70% odwiedzajcych stanowi
osoby nalece do najstarszego i najmodszego pokolenia72, ktre

71 G.Black, Transforming Museums in the Twenty-First Century, London, New York 2012,
s. 3637.
72 Z bada w Polsce (cbos) wynika, e 22% osb na emeryturze deklaruje regularne
wizyty w muzeach. Zob. W.Czuchnowski, Emerytw ycie przed telewizorem, Gazeta
Wyborcza, 7.08.2012; L.Kelly, Audience Research in the Museum without Walls, referat
na konferencji Museum Next, Edinbourgh 2627.05.2011.

75
czsto przychodzc razem. To za stawia ciekawe zadanie przed
organizatorami i projektantami wystaw, ktrzy musz pogodzi
obiektywnie istniejce rnice w percypowaniu (o czym stanowi
rozwj mzgu, pamici, zmysw) dzieci i osb starszych.
Nasz pierwszy metodologiczny problem w muzeach histo-
rycznych stanowi zatem odmienne oczekiwania publicznoci
nalecej do piciu rnych pokole.

Komunikacja i pami. Historia obiektywna czy subiektywna?


Obok pytania o odbiorc w muzeum trzeba take postawi pyta-
nie o sam istot muzealnej prezentacji. ledzc dzieje rnych
kolekcji i muzew, moemy odnie wraenie, e byy to kre-
acje polegajce na wyizolowaniu z rzeczywistoci pewnej grupy
przedmiotw lub zdarze, przeniesieniu ich w osobne miejsce,
wydzieleniu i stworzeniu nowego wiata. Donald Preziosi nazy-
wa to zjawisko niezwykle siln i subteln iluzj73 muzeum. Jako
ukady specjalne, ktrych charakter zmienia si wraz z rozwojem
nauk, sztuki i filozofii, muzea byy nie tyle miejscami studiw
historycznych, ile same staway si zwierciadem wspczesnych
wiatopogldw, tendencji estetycznych i politycznych. Formy
muzeum, czyli jego wystawy, magazyny, sposb opracowania, ko-
mentowania, edukacji wszystkie te dziaania skadajce si na
caociowy obraz same w sobie powinny by zatem chronio-
ne, bo jako konteksty znakomicie su poznaniu historii. Tym
samym muzea istniejce i rozwijajce si przez wiele lat ycia
kilku pokole moemy traktowa jako zachowane konteksty hi-
storyczne. Musimy przy tym pamita, e pojcie historyczno-
ci odnosimy wwczas nie do zgromadzonych w nich obiektw
i rejestracji, lecz do ukadu, sposobu zakomponowania i treci
informacji o zbiorach. Wizualizacja i dobr poj w takich mu-
zeach s wic czci narracji historycznej in situ.

73 D.Preziosi, Nowoczesno ponownie: muzeum jako trompe l'oeil, w: Display. Strategie


wystawiania, M.Hussakowska, E.M.Tatar (red.), Krakw 2012, s. 69.

76
Preziosi zwrci take uwag na inny wany aspekt przemian
w sposobach pokazywania historii w muzeum wedug jego
teorii przeom XVIII i XIX wieku przynis wiadome wczenie
muzew w struktur pastwa i narodu. Odnoszc si do wska-
zanego przez siebie okresu, pisa: Tym, co odrniao te nowe
instytucje publiczne od wczeniejszych kolekcji prywatnych, ga-
binetw osobliwoci, skarbcw i tym podobnych, byo wzmo-
one powizanie midzy struktur i chronologi chronologi
pojmowan jako zarwno genealogia, jak i postp ewolucyjny.
Obiekty i artefakty zostay wybrane dla ich wartoci dokumenta-
cyjnej w procesie inscenizowania historycznej narracji lub histo-
rii74. W takim ujciu, w tradycji europejskiej o instytucji muzeum
zaczynamy mwi wtedy, gdy jego kolekcja znajduje kulminacj
w teraniejszoci i nadaje sens historii, przeszoci75.
Mona oczywicie nie zgodzi si z tez Preziosiego, przyta-
czajc szereg dowodw na ahistoryczno koncepcji rnych
muzew, poczwszy od muzew sztuki po muzea naukowe i przy-
rodnicze. Jednak w tym wypadku bardzo ciekawym punktem
wyjcia i odniesienia bdzie spostrzeenie, e muzeografia staje
si po rewolucji francuskiej instytucj paradygmatyczn i przyka-
dem pamici spoecznej pamici rozumianej jako jednoczenie
zapominanie i pamitanie; przykadem aktywnego przemodelo-
wania rzeczy na wiecie w przeszo wiata, sformatowanych jako
opowie, ktra prowadzi do, koczy si na, oznacza i niejako
nawet zapowiada czy zawiera ziarna teraniejszoci76.
Jeli przypomnimy, e pojcie mouseion pojawio si w Grecji
w IV wieku przed Chrystusem nie tylko na okrelenie domu
muz, ale przede wszystkim jako cz arystotelejskiego liceaum
miejsca, w ktrym prowadzi si badania i naucza77 a take,
e ateski sofista Alkidamas uywa tego sowa na okrelenie

74 D.Preziosi, Mzg ciaa ziemi. Muzea i ramowanie modernizmu, w: tame, s. 23.


75 Tame, s. 23.
76 Tame, s. 26.
77 J.Abt, The Origins of the Public Museum, w: A Companion to Museum Studies,
S.Macdonald (red.), Chichester 2011, s. 115.

77
zbioru opowiada (historii) pisarzy przeszoci78, o wiele atwiej
przyjdzie nam przyj bliski zwizek muzeum z form litera-
ck, a wic historiami opowiadanymi i spisanymi, dla ktrych
zbioru znakomit lokacj sta si aleksandryjski Mouseion
( ) zaoony na przeomie IV i III wieku
przez Ptolemeusza I Sotera i funkcjonujcy wraz z Bruchejonem
i Serapejonem.
Wracam do pocztkw pojcia, z ktrego powstao dzisiejsze
muzeum, aby przypomnie, e ju w IV wieku przed Chrystusem
funkcjonoway take pinakoteki i skarbce, w ktrych znajdowa-
y si obrazy i przedmioty jake odmienne w swej naturze od
historii. Pojawiajce si zatem w tytule niniejszego tekstu wy-
obraenie przeszoci w muzeum zostao ju dawno przesunite
w stron wyobrani poruszanej opowiadaniem. I tu dochodzimy
do nastpnych pyta-problemw: po pierwsze, skoro muzeum
powstao jako stymulator wyobrani, to czy w ogle uchwytne
s jakiekolwiek reguy pozwalajce obiektywizowa muzealn
prezentacj, skoro zapewne kady zareaguje na przedstawione
mu opowiadanie bardzo subiektywnie? Po drugie, czy z punktu
widzenia wspczesnych nam dowiadcze zmysowych zapa-
chw, obrazw lub dwikw stanowicych budulec wyobrani
jestemy w stanie wytworzy na podstawie pewnych stymulacji
tekstowych i wizualnych obraz przeszoci, w ktrej nigdy nie
uczestniczylimy? Czy zatem muzeum jest form literacko-ar-
tystyczn pewnej kreacji wyobrae o przeszoci, czy te jest
zielnikiem, z ktrego wycign moemy zasuszone (czyli od-
ksztacone) fragmenty nieistniejcego kontekstu?
S to grone pytania. Mog nas bowiem szybko doprowa-
dzi do konkluzji, e naukowe muzeum historyczne w ogle nie
moe istnie, bo kada jego aranacja jest jak opera aperta (dzieo
otwarte) parafrazujc termin Umberto Eco jak kreacja prowo-
kujca jedynie do osobistych i nigdy niemoliwych do powtrze-

78 Co zreszt opisuje Fryderyk Nietzsche, zob. Rheinisches Museum 1870, nr 25;


Rheinisches Museum 1873, nr 28.

78
nia zespow wrae. Co prawda Eco odnosi swoje rozwaania
do malarstwa materii Fautriera, action painting i innych dziaa
abstrakcyjnych, ale konkluzje wycigane z wizualizacji pewnych
zjawisk miay daleko szerszy zasig. Eco zwrci m.in. uwag na
zasadnicz rnic midzy znaczeniem a informacj. Jak pisa:
W pewnych warunkach celem komunikacji s znaczenie, po-
rzdek, oczywisto; dzieje si tak choby w wypadku przekazu
majcego cel praktyczny: od litery do symbolu znaku drogowe-
go, ktry powinien by rozumiany jednoznacznie z wyklucze-
niem moliwoci nieporozumienia czy subiektywnej interpretacji.
W innych wypadkach natomiast celem jest warto informacyj-
na, nieograniczone bogactwo moliwych znacze. Ma to miejsce
w przypadku przekazu artystycznego i efektu estetycznego, ktre
mona czciowo wytumaczy, ale nie oprze w sposb ostatecz-
ny na paszczynie informacji79.
Czyme jest ta warto informacyjna w muzeach? Problem
ten zajmuje wielu teoretykw i psychologw wspczesnych.
Warto przytoczy dowiadczenia Grahama Blacka opublikowa-
ne w 2012 roku. Ten wybitny brytyjski muzeolog, a zarazem hi-
storyk, wykadowca i edukator muzealny wiele bada powici
prezentacji tzw. ywej historii w teatrze muzeum80, opierajc
si take na dowiadczeniach lekcji rodzinnych realizowanych
w muzeach historycznych81. Poszukujc metod skutecznego za-
interesowania widzw w rnym wieku82, zwrci uwag m.in. na
ciekawy zabieg stosowany w przestrzeni wystaw, polegajcy na
cakowitym usuniciu wszelkich podpisw i opisw pod pokazy-
wanymi zdjciami, filmami, obiektami czy przedmiotami. Black

79 U.Eco, Dzieo otwarte. Forma i nieokrelono w poetykach wspczesnych, War-


szawa 2006, s. 203204. Cytat w przekadzie Michaa Oleksiuka. Pierwsze wydanie
woskie: Opera aperta: forma e indeterminazione nelle poetiche contemporanee,
Bompiani 1962.
80 Por. G.Black, dz. cyt., s. 156.
81 E.Rosenthal, J.Blankmann-Hetrick, Conversation across time: family learning in a living
history museum, w: Learning Conversations in Museums, G.Leinhardt, K.Crowley,
K.Knutson (red.), New York 2002, s. 305329.
82 Por. zestawienie pokole we wczeniejszych partiach niniejszego tekstu.

79
uwaa, e taka sytuacja sprzyja swobodnej dyskusji i wolnym
asocjacjom, ktre dopiero w kontakcie z prowadzcym zajcia
lub oprowadzajcym po wystawie s konfrontowane z faktami
i opisami. Podobne dziaania zalecali take inni muzeolodzy:
zwiedzajcy swobodnie zadaj pytania, ktre przychodz im do
gowy. Prowadzcy zajcia mog wwczas wybra waciwy dla
poziomu widzw poziom i rodzaj odpowiedzi83.
To oczywicie tylko jedna z wielu formu stosowanych wsp-
czenie w muzeach po to, aby opowiadan i pokazywan histori
uczyni ciekaw i przeywan, nie przekraczajc przy tym nad-
miernie granicy dowolnoci. Innych metod wypracowano wiele:
od prowadzenia warsztatw uwiadamiajcych procesy powsta-
wania przedmiotw, przez sposoby angaujce rne technologie
i multimedia oraz metody wykorzystujce komentarze widzw,
po rozwizania zachcajce zwiedzajcych do organizacji, uzu-
penienia lub wzbogacenia wystawy. Wiele technik pochodz-
cych z terapii psychiatrycznej, praktyki psychoanalizy czy bada
socjologicznych stosowanych jest dzisiaj w muzeach po to, aby
wczy orodki pamici i emocji w naszym mzgu, angaujc
zwiedzajcych zmysowo i intelektualnie. Wyniki prac neurofizjo-
logw oraz badaczy struktury i funkcji mzgu dowodz, e intu-
icja Leonarda da Vinci czy Immanuela Kanta miaa swoje bardzo
konkretne podstawy w sposobie, w jaki percypujemy wiat. Semir
Zeki nazywa to opisem rozproszonego ukadu zdobywania wie-
dzy84 i zwraca szczegln uwag na rol wiadomego, odrbnego
ja w percypowaniu i rozumieniu przekazu zarwno obrazowego,
jak narracyjnego85.
Zestawiajc obserwacje edukatorw muzealnych z dowiad-
czeniami kognitywistw, moemy w istotny sposb przeorga-

83 E.Rosenthal, J.Blankmann-Hetrick, dz. cyt., s. 307.


84 Por. S.Zeki, Blaski i cienie pracy mzgu. O mioci, sztuce i pogoni za szczciem,
Warszawa 2011. Prace Semira Zekiego zainicjoway nowy sposb podejcia do per-
cepcji w badaniach nad sztuk, literatur, a take muzeologi. Szczeglne znaczenie
miaa zwaszcza ksika tego badacza: Inner Vision. AnExplanation of Art and the
Brain, Oxford, New York 1999.
85 S.Zeki, dz. cyt., s. 52.

80
nizowa niemal cay plan prezentacji czy wystawy, ktra ma
za zadanie opowiedzie zamierzon histori. Drg postpowa-
nia jest wiele, metody interpretacji wypracowane przez nauki
humanistyczne w XX wieku (zwaszcza histori sztuki i antropo-
logi) mog z dobrym skutkiem suy pokazywaniu i opowia-
daniu historii w muzeach. Musimy sobie jednak zdawa spraw
z tego, na jak ciek wkraczamy. Historia sztuki jako nauka
daa nam instrumenty, ktre s wane w muzeach, bo dotycz
historii wizualizacji dziejw patrzenia i rozumienia tego, co
si widzi. Mona je stosowa we wszystkich muzeach od arty-
stycznych przez naukowe, przemysowe, przyrody po muzea
historyczne, ale nie udmy si zastosowanie tych metod nie
jest atwe. Niektre z nich warto jednak przypomnie, ponie-
wa orodki muzeologiczne badajce zwizek midzy prowadze-
niem narracji a wizualizacj historii bardzo czsto po nie sigaj.
Pocztek XX wieku zapisa si eksplozj psychoanalizy, zarwno
Freud (artystom), jak Jung (antropologom) zaoferowali metod
wydobywajc spod lawiny faktw wtek gboko humanistycz-
ny, bo zwizany z owym skrywanym ja, o ktrym dzisiaj pisz
neurobadacze86. Nie byoby zapewne tak owocnego rozwoju psy-
chologii widzenia (Ernst Gombrich, Rudolf Arnheim), gdyby nie
wiedeska szkoa Ernsta Krisa87 i prba zastosowania psychoana-
lizy do budowy wcigajcej ekspozycji rzemiosa artystycznego.
Jeli przypomnimy jeszcze mylenie sztuki Heideggera88, a tak-
e hermeneutyczne koo rozumienia historii i sztuki, w ktrym
zespoleniu ulega twrca-inicjator, jego dziea i interpretujcy
odbiorca, oraz majc swe rda w rozwaaniach Gadamera
i Heideggera dekonstrukcj Derridy, to zrozumiemy, e wysta-
wa muzealna, jak i wszystkie dziaania, ktre jej towarzysz
(publikacje, dziaania spoeczne, pokazy multimedialne, lekcje,

86 Por. J.Onians, Neuroarthistory. From Aristotle and Pliny to Baxandall and Zeki, New
Haven, London 2007.
87 Por. E.H.Gombrich, Szkic autobiograficzny, w: Pisma o sztuce i kulturze, D.Folga-
-Januszewska (red.), Krakw 2011, s. 30.
88 Por. C.Woniak, Martina Heideggera mylenie sztuki, Krakw 2004.

81
oprowadzania, gry miejskie itp.), ujawniaj w istocie wiatopo-
gld, wiedz metodologiczn i inteligencj jej twrcw, albo, jak
nierzadko bywa, brak tej wiedzy zastpowany opatrzeniem lub
czujn intuicj.
Z tej perspektywy na pytanie czy moliwe jest wyobraenie
przeszoci w muzeum? odpowiedzie mona, e tylko o tyle,
o ile potrafimy zdefiniowa i wiadomie zaprezentowa wspcze-
sny nam kontekst, w peni rozumiejc znaki i symbole, a zatem
jzyk, ktrym si komunikujemy. Tu zaryzykowaabym twierdze-
nie, e pocztkiem drogi kuratora wystawy (ale take wszystkich,
ktrzy nadaj jej ksztat) jest refleksja nad powizaniem znacze-
nia i znaku, zarwno wtedy, gdy jest on wyraany sowem, jak
i wwczas, gdy jest percypowany wizualnie. Znamy wiele wystaw,
ktrych twrcy w najlepszej wierze, odwoujc si do symboli
z przeszoci, nie uwzgldniali zmian konotacji dokonujcych si
w miar przemian pokoleniowych. Ciekawym przykadem takie-
go czytania znaku w kontekcie przedstawianej historii moe by
fragment ekspozycji w Muzeum Powstania Warszawskiego (stan
z 2010 roku) oraz odpowiedzi osb nalecych do rnych poko-
le, ktre zarejestrowaam w przestrzeni wystawy w 2010 roku.
Na pytanie, jaki jest zwizek midzy Powstaniem Warszawskim
a znakiem czerwonego sierpa i mota, ktremu towarzysz zdjcia
dokumentalne, usyszaam nastpujce odpowiedzi:
mczyzna, ur. 1926r. czerwona zaraza, przyczynili si do upad-
ku Powstania;
mczyzna, ur. 1933r. znak Sowietw, ktrzy wyzwolili Warszaw
w 1945 roku, i dobrze, dziki nim dostaem mieszkanie;
kobieta, ur. 1946r. herb ZSRR panowali w Polsce przez 45 lat;
mczyzna, ur. 1955r. sierp i mot, midzynarodowy symbol
ruchw komunistycznych, nie wiem, po co tak go tu eksponuj;
kobieta, ur. 1968r. znak awangardy artystycznej, chyba chodzi
o to, e to jest muzeum;
kobieta, ur. 1975r. chyba chodzio im w muzeum o Ruskich?;
mczyzna, ur. 1983r. nie wiem, ale znak jest dobrze zapro-
jektowany;

82
mczyzna , ur. 1992r. znak kapeli muzycznej, jakiej ruskiej czy
kubaskiej? Moe puszczaj tak muzyk?89.
Oczywicie odpowiednio zorganizowane oprowadzanie, wy-
kad lub komentarz przewodnika moe znakomicie wyjani in-
tencj uzupenienia historycznej narracji znakiem wizualnym. Tu
jednak dotykamy problemu zrnicowanych kodw komunikacji
poszczeglnych pokole oraz zagadnienia zwizanego z wizualn,
w peni wiadom mechanizmw psychologii percepcji, odpowie-
dzialnoci za przekaz wystawy.
Poznajc wyniki prac psychologw percepcji zwracajc
uwag na wpyw barwy na rozumienie kontekstu obrazu 90, na
nasz fizjologicznie ograniczon w czasie wydolno koncentracji
uwagi, jak rwnie na znaczenie odlegoci midzy obiektami na
wystawie czy wpyw dugoci tekstu na rozumienie przekazu do-
strzeemy, e budowanie ekspozycji historycznej jest zoonym
procesem, w ktrym nawet niewielka pomyka w projekcie wizu-
alizacji i narracji zburzy moe misternie przygotowane zaoenie
naukowe czy edukacyjne.

Artysta jako interpretator historii


Wracajc do trzeciej zasygnalizowanej na pocztku tezy do
pytania: komu powinnimy powierza realizacj tego histo-
rycznego teatru muzealnego, aby wspczesny jzyk komu-
nikacji wizualnej, poczony z narracj sta si trwaym rytem
odbitym w pamici przynajmniej jednego pokolenia take
warto spojrze w przeszo. Historia muzew podpowiada,
e warto to zadanie powierza wybitnym i odwanym artystom
yjcym i tworzcym w danym czasie, poniewa to oni, dziaajc
czsto intuicyjnie91, budowali wizualizacje i narracje (co zreszt

89 Wybraam te gosy z puli 32 badanych, 24 osoby odpowiedziay nie wiem lub nie
chciay poda daty urodzenia.
90 Znakomitym studium tego zagadnienia jest ksika-podrcznik projektowania:
E.Bergantini, Farbe im Design. Basiswissen, Zurich 2012.
91 John Onians nazywa artystw dziaajcymi od stuleci neurobadaczami.

83
jest czci ich wyksztacenia warsztatowego), tworzc nowe ob-
razy dziejw.
Sigajc do historii kolekcji i muzew, znajdujemy liczne opisy,
a czsto take dokumentacj w postaci szkicw, rysunkw, rycin
czy nawet caych modeli bdcych projektami wystaw zlecanych
artystom. W dziejach muzew owe zamwienia miay specyficzn
posta. Jednym z najbardziej znanych przykadw jest powierzenie
aranacji Galerii Uffizi Giorgio Vasariemu, ktry z pozycji histo-
ryka i artysty zaproponowa ukad muzeum, do dzisiaj uwaany
za kluczowy dla ukazywania dziejw. Zorganizowana w 2011 roku
we Florencji wystawa ukazaa proces tworzenia przez Vasariego
planw Galerii92, ktr od XVI wieku do dzisiaj zwiedziy dziesitki
milionw widzw. Dzieem Vasariego byo m.in. zaaranowanie
historii Medyceuszy jako wprowadzenia do planowanej Galerii.
Takich przykadw znale moemy oczywicie wicej, studiu-
jc zaoenia muzew, z ktrych niestety niewiele zachowao si
w pierwotnym projekcie (do wyjtkw naley np. Sir John Soanes
Museum w Londynie).
Rola artystw w tworzeniu wizji wydarze historycznych bya
jednak zawsze olbrzymia. Dzisiaj zapominamy niestety, e przed-
stawienia wielkich wydarze historycznych wojen, hodw, ko-
ronacji byy wycznie wyobraeniami artystw, ktre zapisay
si w naszej pamici jako obrazy przeszoci. Te obrazy-wizje
staway si z czasem czci kodu komunikacji, o ktrym pisa-
am wczeniej, ulegajc oczywicie z kadym pokoleniem bardzo
istotnym modyfikacjom.
W pewnym zakresie wynalazek fotografii i filmu (oraz wszel-
kiej tzw. mechanicznej rejestracji wizualnej) przyczyni si do
stopniowych zmian pojcia dokumentacji zdarze przeksztace-
nia jej z formy wizyjnej w dokument-kadr, migawk rzeczywisto-
ci. Jednak owo dokumentacyjne i fragmentaryczne wyobraenie
historii najnowszej (ostatni wiek) nie zmienio wcale obrazu
epok wczeniejszych. Do dzisiaj uczniowie we woskich szkoach

92 Vasari, gli Uffizi et il Duca, Galeria degli Uffizi, Firenze, 14.0630.10. 2011.

84
na haso Bitwa pod Lepanto (1571r.) przypominaj sobie dzieo
Paolo Veronesea (1578r.), a polscy uczniowie na haso Bitwa pod
Grunwaldem (1410r.) najczciej obraz Jana Matejki (1878r.).
W jednym i drugim przypadku interpretatorem dajcym syn-
tetyczny obraz minionego wydarzenia by artysta, o ile jednak
dla Veronesea tematem ptna byo wydarzenie mu wspczesne,
o tyle dla Matejki bya to bitwa sprzed blisko 450 lat, ktrej nada
wizj sobie wspczesn. Historyzm Matejki opiera si na ca-
kowicie innych kodach symbolicznych ni historyzm Verenosea.
Jednak oba obrazy funkcjonuj w spoecznej wiadomoci jako
obrazy historycznych bitew.
Takich przykadw ksztatowania sposobw widzenia minio-
nych wydarze przez pochodzce z innych okresw prezentacje
znale mona setki. Ciekawym dowiadczeniem muzealno-eks-
pozycyjnym stay si popularne w XIX wieku panoramy. Panorama
Bitwy pod Racawicami (18931894) Jana Styki i Juliusza Kossaka
oraz jej ekspozycyjna prezentacja we Lwowie w stulecie bitwy,
a wspczenie we Wrocawiu jest znakomitym przykadem two-
rzenia artystycznej wizji historii. Panoramy byy i s nadal prb
realizacji skrajnie realistyczno-dokumentacyjnego muzeum hi-
storii. Rzecz w tym, e samo pojcie realizmu ulegao i ulega sta-
ym zmianom, wspczenie przyjmujc na og form wirtualn,
multimedialn lub trjwymiarow.
Mamy dzisiaj ju dziesitki muzew zwanych narracyjnymi,
w ktrych opowie historyczna budowana jest ze zoenia po-
jedynczych elementw dokumentacyjnych (zdjcia, przedmioty,
filmy) uzupenianych inscenizacjami rekonstrukcyjnymi od
najprostszych form (np. materialne lub cyfrowe rekonstrukcje
przedmiotw znalezionych przez archeologw) po cae arana-
cje przestrzenne wykorzystujce techniki laserowe i inne pro-
jekcje. W Polsce wystarczy zej do podziemi Rynku Gwnego
w Krakowie, aby zobaczy, w jaki sposb ten rodzaj czenia ele-
mentw tworzy opowie.
Dwa typy wspczesnych muzew historycznych stanowi
niejako dwie skrajne formy projektowania ekspozycji. Z jednej

85
strony kola dokumentw, dziesitki, setki, a nawet tysice ka-
drw, ktre widz musi poczy w cao, dajc mu wyobraenie
tamtych zdarze. Tu warto postawi pytanie, czy widz nie majcy
specjalistycznego przygotowania jest w ogle w stanie dokona
podobnej syntezy i czy zapamitane wraenia bd zgodne z in-
tencjami twrcw ekspozycji? Z drugiej strony (podziemia Rynku
Gwnego w Krakowie) mamy do czynienia z budowaniem wsp-
czesnej wizji (troch na podobiestwo Matejki, Kossaka czy Styki),
ktra chocia daleka jest od realiw redniowiecznego Krakowa,
tworzy jednak pewien wiat zdarze prawdopodobnie dobrze
rekonstruowany w pamici zwiedzajcych. Obie formy wystaw
bywaj poddawane zdecydowanej krytyce. Pierwsza przez psy-
chologw percepcji, ktrzy bez trudu wyka nadinformacyjno
historyczn prowadzc do podwiadomego odrzucenia przez
widza nadmiaru kadrw. Druga forma ekspozycji krytykowana jest
zazwyczaj przez historykw-badaczy, ktrzy z trudem przystaj
na ten rodzaj opowiadania o przeszoci.
W Polsce mamy ju jednak kilka interesujcych i odmien-
nych metod podejcia do wystaw historycznych. Ciekawy wydaje
si przykad eksperymentu przeprowadzonego przez Muzeum
Historii Miasta odzi aranacja Kanau Dtka pod Placem
Wolnoci, ktrego adaptacj wykona Krzysztof Wardecki, a wy-
staw zaprojektowa i zrealizowa jeden z najciekawszych polskich
artystw wspczesnych Robert Kumirowski (realizacja Galeria
Manhattan w ramach projektu Kana). W ten nurt wpisuje si
take ekspozycja w Fabryce Emalii Schindlera w Krakowie.
Przykadw przeciwnych znale mona wiele, znaczna cz
nowoczesnych ekspozycji wci pozostaje zoeniem dokumen-
tw (rzeczywistych, multimedialnych), ktre bez odpowiedniego
interpretatora pozostaj oboczn relacj odstraszajc od muzew
zwaszcza modzie. Niech tej ostatniej jest zreszt zrozumia-
a, jeli uwzgldni sposb rozwoju mzgu w przedziale midzy
14. a 21. rokiem ycia pamitajmy bowiem, e pami w tym
wieku ksztatowana jest przede wszystkim przez kontekstualne
i ruchome oddziaywanie obrazw i informacji.

86
Tu wanie powraca pytanie tytuowe: czy moliwe jest wyobra-
enie przeszoci w muzeum? I sugerowana, cho kontrowersyjna
odpowied tak, o ile wspczesna wizja artysty potrafi nada
tej przeszoci wymiar nowego kodu komunikacji kulturowej,
czyli stworzy jej NOWY obraz. Dyskusja na temat proporcji mi-
dzy badaniami naukowymi, wizj kuratora i konsultacjami spo-
ecznymi jest obecnie bardzo ywa. Wydaje si jednak, e brakuje
w tej dyskusji elementu dotyczcego artystycznej postaci wystawy
historycznej, a bez niej ekspozycje szybko umykaj z pamici. By
moe wic odpowied na zawarte w tytule pytanie brzmi: TAK,
wyobraenie przeszoci w muzeum jest moliwe pod warun-
kiem, e twrca tego wyobraenia nie unika ryzyka uycia jzyka
wspczesnego, bo tylko wtedy takie wyobraenie (wystawa)
staje si samo w sobie dzieem ywym, twrczoci inspirujc
wyobrani obecnych pokole93.

dr hab. Dorota Folga-Januszewska profesor Uniwersytetu


Kardynaa Stefana Wyszyskiego, muzeolog, historyk sztuki, krytyk.
Kierownik Katedry Muzeologii Wydziau Nauk Humanistycznych
UKSW , profesor w Zakadzie Teorii na Wydziale Grafiki Akademii
Sztuk Piknych w Warszawie. Ekspert w dziedzinie muzealnictwa,
przewodniczca Polskiego Komitetu Narodowego Midzynarodowej
Rady Muzew ICOM , czonkini Niezalenej Grupy Ekspertw ds.
Muzew UE , Komitetu STRATEC ICOM , AICA oraz licznych nauko-
wych rad muzealnych. Autorka wielu publikacji na temat muzeologii,
historii i teorii sztuki XX wieku oraz scenariuszy wystaw muzealnych.

93 Zob. E.Ncka, Twrczo jako zmiana pojciowa, w: Pojcia..., s. 319329.


Muzeum historyczne:
teatr widowisko, aktor wiadek

Izabela Skrzyska

Niniejszy artyku traktuje o udziale teatralnych form przedstawia-


nia/performizacji przeszoci we wspczesnych muzeach hi-
storycznych (narracyjnych, performatywnych) ze szczeglnym
uwzgldnieniem zaangaowania aktora spoecznego jako wiadka
przeszoci/zastpczego.
Wrd wielu powodw, przez wzgld na ktre w muzeach
historycznych pojawili si wiadkowie przeszoci/zastpczy, je-
den wydaje si zasadniczy: wkraczajc do muzeum, wiadkowie
ponownie zawizuj akcj midzy przeszoci i teraniejszoci.
Oferuj oni tym samym publicznoci poczucie zakorzenienia,
przynalenoci do wsplnoty, a take poczucie trwaoci wartoci
i porzdkw94, co wie si cile z tosamociow funkcj wi-
dowiska kulturowego (teatru, rytuau, performansu) jako rda
odnowy sensu wsplnoty95.
Rozwaajc kwesti zwizkw teatru/widowiska z przeszoci,
Freddie Rokem wskazuje na teatr jako wehiku, ktry czy wspczes-
nych z tym, co minione, by w innym miejscu doda, e jest on (po-
dobnie jak historia) sposobem, w jaki ludzie porzdkuj przeszo,

94 A.Szpociski, Widowiska przeszoci. Pami jako wydarzenie, w: Kultura jako pami.


Posttradycjonalne znaczenie przeszoci, E.Haas (red.), Krakw 2012, s. 75.
95 Por. L.Kolankiewicz, Wstp, w: Antropologia widowisk, W.Dudzik, M.Kanabrodzki,
L.Kolankiewicz (red.), Warszawa 2005, s. 21.

88
nadajc jej ksztat opowieci96. Opowieci te przyjmuj oczywi-
cie rny charakter. Historia bowiem, zwaszcza historiografia,
aktualizuje przeszo jako tekst, podczas gdy teatr aktualizuje j
przez obraz, sowo i dziaanie. Historia poddana jest rygorom me-
todologii, teatr estetyki. Metodologia obliguje historyka do upra-
wiania studiw nad przeszoci w duchu obowizujcych w danym
czasie regu poprawnoci naukowej. Estetyka okrela adekwatne
dla czasu, miejsca i treci (konwencyjne) rodki wyrazu. Historia
roci sobie pretensje do prawdy, teatr do autentycznoci. Histo-
ria jest zasadniczo bezinteresowna, teatr, przeciwnie, zaangao-
wany i angaujcy. Istnieje wszake ksika bez czytelnika, ale nie
ma teatru bez widza.
Powysze uwagi rzucaj wiato na zoono oddziaywania
wspczesnego muzeum historycznego, ktre, ukadajc przeszo
w opowie, udostpnia j w dwch porzdkach przedstawiania
wiedzy i poznania (historia) oraz przeycia i dowiadczenia (pa-
mi). Pierwszy porzdek dotyczy warunkowanego wymogami
naukowymi posugiwania si treciami historycznymi. Drugi po-
lega na dysponowaniu symbolami w celu wypracowania wspl-
nego widzom repertuaru skutecznie organizujcego opowie
o przeszoci, ktra staje si ich udziaem. W powyszym ujciu
muzeum historyczne zarazem i suy upowszechnianiu wiedzy na
temat przeszoci, i jak zauwaa Maria Popczyk jest medium
poznawania wiata97. Peni ono zatem oglniejsz rol wehikuu
znacze, gdy powodowane potrzebami poznawczymi groma-
dzenie okrelonej klasy przedmiotw prowadzi do estetycznego
wzbogacenia funkcji przedmiotowych tego, co jest gromadzone98.
Przez zabieg estetyczny muzeum osiga te cel polityczny: ozna-
czenia eksponowanych przedmiotw w zwizku z tworzeniem/

96 Por. F.Rokem, Wystawianie historii, Krakw 2010, s. 5.


97 M.Popczyk, Estetyczne przestrzenie ekspozycji muzealnych, Krakw 2008, s. 16. Por.
I.Skrzyska, J.Budziska, Wystawy Instytutu Pamici Narodowej. Polityka historycz-
na. Historia i pami, w: Bez taryfy ulgowej. Dorobek naukowy i edukacyjny Instytutu
Pamici Narodowej 20002010, A.Czyewski, S.N.Nowinowski, R.Stobiecki, J.elazko
(red.), d 2012, s. 331370.
98 M.Popczyk, dz. cyt., s. 20.

89
wyborem formy przedstawienia/reprezentacji. Jest to wybr tego,
co, jak, gdzie, kiedy, przez kogo i wobec kogo jest eksponowane
wybr inaugurujcy aktywno badawcz zmierzajc do wy-
tworzenia nowego typu wiedzy na temat przeszoci99. Powizana
z badaniem i wiedz ekspozycja muzealna staje si wwczas no-
nikiem treci sugerujcej opowie100, a jako wypowied publicz-
na wzbogaca i dynamizuje dyskurs na temat przeszoci 101. Tak
rozumiana, sytuuje si ona na pograniczu midzy nauk i sztuk,
histori i pamici, wiedz i tosamoci; midzy pismem i obrazem,
myl, emocj, wyobrani i dowiadczeniem. Midzy wityni
wiedzy i widowiskiem przeszoci102.
Biorc pod uwag specyfik wspczesnych ekspozycji muze-
alnych powiconych przeszoci, w artykule zwracam uwag na
zwizki midzy zmieniajc si w czasie praktyk teatraln i te-
atralizowan/performizowan ekspozycj muzealn. Przyjmuj
przy tym, e estetyczna dyspozycja implikuje takie formy muzeum
historycznego, ktrym bliej jest do pamici ni historii. wiadczy
o tym stosowana w licznych inscenizacjach/performizacjach mu-
zealnych, charakterystyczna dla narracji pamici, fragmentaryczna
struktura przedstawiania (palimpsest) oraz narracja prowadzona
z rnych punktw widzenia103. Piszc o narracji muzealnej jako
narracji pamici, nie mam na myli jakiejkolwiek pamici, ale
pami historyczn rn od pamici spoecznej, a zarazem b-
dc, podobnie jak ona, kulturow reprezentacj przeszoci104.
Takie ujcie pamici historycznej pozwala przenie akcenty
z pytania o to, co przedstawia/performizuje muzeum historycz-
ne, na pytanie o to, w jaki sposb to czyni. Jest to pytanie o for-
my przedstawiania/performizacji przeszoci we wspczesnych

99 Tame.
100 Tame.
101 Tame. Por. I.Skrzyska, J.Budziska, dz. cyt., s. 331.
102 Zob. Inscenizacje pamici, I.Skrzyska, Ch. Lavrence, C.Ppin (red.), Pozna 2007;
I.Skrzyska, Widowiska przeszoci. Alternatywne polityki pamici 19892009, Pozna
2010.
103 W.Szczawiska, Niezomni i transparentni, Dialog 2007, nr 10, s. 104106.
104 E.Haas, Przedmowa, w: Kultura..., s. 12.

90
muzeach historycznych, w tym zwaszcza o formy widowiskowe
z centraln dla nich figur aktora spoecznego jako wiadka prze-
szoci/zastpczego.
Aby odpowiedzie na to pytanie, trzeba sign do historii
teatru, zwaszcza teatru Pierwszej albo Wielkiej Reformy i jego
kontynuacji (koniec XIX wieku a po lata szedziesite XX wieku).
To wwczas reyserzy-reformatorzy Adolphe Appia, Edward
Gordon Craig, Wsiewood Meyerhold, Konstanty Stanisawski,
Juliusz Osterwa czy Erwin Piscator dc do spjnoci styli-
stycznej oraz formalnej dziea scenicznego i uwalniajc je od
suebnej wzgldem tekstu roli, z powodzeniem eksperymen-
towali z inscenizacj, aktorem czy zespoem teatralnym, czynic
z teatru-rzemiosa czy teatru-rozrywki rzdzc si wasn es-
tetyk sztuk. Momentem kulminacyjnym tych przemian by
teatr inscenizacji, a po ii wojnie wiatowej teatr aktora105. Ten
ostatni rozwin si dziki eksperymentom teatralnym m.in.
Meyerholda i Stanisawskiego, kontynuowanym i wzbogaco-
nym przez Antoina Artauda, a w Polsce przez Tadeusza Kantora
i Jerzego Grotowskiego. W Laboratorium Grotowskiego poszuki-
wanie nowego aktora (teatr ubogi, aktor ogoocony) miao
cisy zwizek z poszukiwaniem nowych metod pracy trening
aktorski, improwizacja, kreacja indywidualna, zbiorowa ktre
umoliwiay przejcie od fikcyjnej postaci dramatu do twrczej
kreacji aktora na scenie i zatarcia granic midzy postaci dramatu/
sceniczn a aktorem, przydajc tej pierwszej cechy osobowe wyni-
kajce z umiejtnoci, dowiadczenia i pogbionej wiadomoci
tego drugiego. Takiego aktora Zbigniew Cynkutis, jeden ze wsp-
pracownikw Grotowskiego, okreli mianem aktora animatora
twrczych procesw, wskazujc na jego aktywny, powiadczajcy
zwizki teatru z rzeczywistoci pozateatraln, oraz twrczy udzia
w yciu spoecznym i sztuce106.

105 Tame. Por. K.Braun, Wielka Reforma Teatru w Europie: ludzie, zdarzenia, idee, Wrocaw
1984.
106 Z.Cynkutis, Aktor animator twrczych procesw. Wybr pism, d 2012.

91
U progu lat szedziesitych XX wieku teatr wkroczy w faz
postteatraln. Wzroso zainteresowanie twrcw problemami
spoecznymi i ich zaangaowanie w ycie wsplnoty. Nastpio
bezprecedensowe otwarcie inscenizacji oraz jej performizacja.
Dla wielu eksperymentalnych grup teatralnych zawodowych,
amatorskich, studenckich, alternatywnych teatr sta si form
ycia i drog do samodoskonalenia, instytucj kulturow wspiera-
jc wsplnot w jej deniu do samookrelenia, scalajc i su-
c manifestowaniu tosamoci107. Wice dla tej fazy poszukiwa
byo odrzucenie tekstu dramatycznego, odejcie od fikcji na rzecz
kreowania rzeczywistych sytuacji otwarcie przedstawienia na
to, co spontaniczne i przygodne oraz wynikajce z tego faktu,
postpujce wraz z rozwojem akcji widowiska, wsplne akto-
rom i widzom (wsplnocie widowiska) ustanawianie jego sensu
przez dziaanie. Zmianie ulega take konstrukcja przestrzeni
teatralnej, teraz enviromentalnej, otwartej, codziennej, hete-
ronomicznej oraz konstrukcja czasu, teraz rozchodzenie si
czasu dramatu, widowiska, opowieci, postaci, aktora, aktora
spoecznego108. Wraz z rosnc popularnoci spoecznych od-
niesie do przeszoci zaczy si rozwija rwnie widowisko-
we ich formy okrelane w literaturze przedmiotu oglniej-
szym mianem wystawiania historii109, widowisk przeszoci110,
wydarze wizualnych111 czy sztuki jako podry do prze-
szoci112.
W zwizkach widowiska z przeszoci (histori i pamici)
na plan pierwszy wysuwa si rezygnacja z uprzywilejowanej roli
tekstu na rzecz pozatekstowych form przedstawiania obra-
zu, dziaania, sowa czy dwiku. Widz staje si tu warunkiem

107 L.Kolankiewicz, dz. cyt. Por. H.-T.Lehmann, Teatr postdramatyczny, Krakw 2009;
E.Fischer-Lichte, Estetyka performatywnoci, Krakw 2008.
108 Por. H.-T.Lehmann, dz. cyt.; E.Fischer-Lichte, dz. cyt.
109 F.Rokem, dz. cyt.
110 I.Skrzyska, Widowiska...
111 A.Szpociski, dz. cyt., s. 6375.
112 I.Kowalczyk, Podr do przeszoci. Interpretacje najnowszej historii w polskiej sztuce
krytycznej, Warszawa 2010.

92
koniecznym zaistnienia widowiska, dowiadczenie za jest r-
dem ksztatowania wiedzy i wyobrae na temat przeszoci113.
W ostatnich dziesicioleciach rozwj nowych mediw i kul-
tura popularna znaczco wpyny na przechwytywanie form
i estetyk pierwotnie zarezerwowanych dla inscenizacji i teatru
oraz wykorzystanie ich celem teatralizacji/performizacji rzeczy-
wistoci spoecznej i politycznej w ekspozycjach muzealnych. Dla
tych ostatnich charakterystyczna staa si ich medializacja114,
postpujca w zwizku z powszechnym stosowaniem nonikw
pamici historycznej, dziki ktrym moliwe stao si zapo-
redniczanie i cyrkulacja obrazami przeszoci oraz ich zna-
czeniami115. Pozwala to mwi o ekspozycji muzealnej nie tylko
w kategoriach wystawiania historii (tradycyjne muzeum), ale
take wydarzenia wizualnego czy widowiska przeszoci mu-
zeum narracyjne, fabularne, performatywne. O tych ostatnich
Micha Niezabitowski mwi, e s optymaln form uprawiania
muzeum jako widowiska ekspozycja staje si tu przestrzeni dla
opowieci, w ktrej ramach zarazem respektuje si i fenomen
zabytku, i potrzeby odbiorcze wspczesnego widza (multimedial-
no, interaktywno) oraz sensualno obiektw i sposoby obco-
wania z nimi (estetyczna dyspozycja przestrzeni wystawiennicz,
w tym jej obiektami)116. Partnerem takiego muzeum, stwierdza
Niezabitowski, jest nie tylko czowiek teatru (reyser, scenograf,
aktor), ale take filmowiec (twrca animacji, symulacji itd.)117.
W tym kontekcie ponownie aktualne staje si pytanie o to,
jak teatr/widowisko (take film, ktry mniej nas tu interesuje)

113 B.Koss-Jewsiewicki, Dowiadczenie, pami, wyobraenia spoeczne, w: Inscenizacje...,


s. 715.
114 Por. A.Skrzyska, Teatr jako rdo ponowoczesnych spektakli spoecznych, Pozna
2007.
115 B.Korzeniewski, Medializacja i mediatyzacja pamici noniki pamici i ich rola
w ksztatowaniu pamici przeszoci, Kultura Wspczesna 2007, nr 3, s. 9. Por. M.Kula,
Noniki pamici historycznej, Warszawa 2002.
116 Sz. Zdziebowski, wit muzew narracyjnych, www.naukawpolsce.pap.pl, data wejcia:
3.04.2013.
117 Tame.

93
dziaa w sztuce, yciu spoecznym i polityce. Rozstrzygnicia tej
kwestii nienowej, zwaywszy cay XX-wieczny spr o autono-
mi sztuki padaj dzi z rnych stron, przynoszc mniej lub
bardziej twrcze koncepcje radzenia sobie ze sztuk jako form
ycia118. Do bardziej interesujcych naley relacyjne podejcie
do wiata sztuki i rzeczywistoci spoecznej Jacquesa Rancirea,
ktry charakteryzujc wspczesne praktyki artystyczne, wska-
zuje na twrcze dysponowanie elementami wiata spoecznego
i wiata kultury (dodajmy od siebie, e take kultury historycz-
nej), by odkry/ustanowi jego/ich nowe, czsto zaskakujce
znaczenia119. Dysponowanie to jako gest estetyczny (a zarazem
zawsze polityczny) polega na wykrawaniu takich fragmentw
rzeczywistoci (w tym przypadku przeszoci, jej wiadkw, la-
dw, zabytkw), ktre s lub mog okaza si ponownie wane dla
wsplnoty wanie dlatego, e stay si one przedmiotem artysty-
cznej kreacji.
Powysze spostrzeenie rzuca wiato na rosnc popularno
przeszoci jako treci dziaa artystycznych, w tym take zr-
nicowanych ze wzgldu na form widowisk przeszoci, gdzie
obok tradycyjnych inscenizacji pamici/historii czy teatru fak-
tu, pojawiaj si dzi nowe lub zreaktualizowane, a wrd nich:
panoramy historyczne, dioramy i happeningi, rekonstrukcje i od-
twrstwo historyczne, teatr dokumentu, czytanie performatywne,
teatr ywego sowa czy performatywne opowiadanie historii (sto-
rytelling). Za szczeglne w zwizkach inscenizacji/widowiska z pa-
mici naley uzna zwaszcza te formy aktualizujce przeszo,
ktre przez twrcze, zakotwiczone w pracy pamici powtrzenie,
zostaj wiadomie odniesione do bohaterw, wydarze czy la-
dw przeszoci, wydzielajc ich/je z codziennoci. We wsp-
czesnych inscenizacjach/widowiskach przeszoci pojawiaj si
wic wiadkowie przeszoci jako aktorzy spoeczni, z rol wiad-
kw zastpczych, utosamia si te niekiedy kreujcych postacie

118 Por. A.mijewski, Stosowane sztuki spoeczne, Krytyka Polityczna 2007, nr 1112, s. 21.
119 J.Rancire, Estetyka jako polityka, Warszawa 2007, s. 21.

94
historyczne aktorw teatralnych, inscenizowane s przestrzenie,
miejsca, obiekty czy przedmioty posiadajce warto historyczn
i/lub sentymentaln dla wsplnoty, wiele inscenizacji ma charakter
rocznicowy i cykliczny.
Kluczem, cho zapewne niejedynym, do rozumienia wspcze-
snych tendencji do inscenizowania/performizowania przeszoci
w muzeach historycznych, skansenach czy historycznych parkach
tematycznych, jest wiadomo utraty przeszoci i zwizana z tym
faktem zmiana jej statusu w teraniejszoci i w yciu spoecznym.
W spoeczestwach tradycyjnych obecno przeszoci w tera-
niejszoci gwarantowaa cigo trwania przekazywanej z pokole-
nia na pokolenie tradycji. Pna nowoczesno przyniosa w tym
wzgldzie istotne zmiany, a definiowana przez pryzmat pynnych
tosamoci i mobilnych jednostek wie si ona dzi z antycy-
powan spoecznie wiadomoci zerwania cigoci w sposobie
dowiadczania przeszoci. wiadomo utraty przeszoci uczy-
nia ponownie aktualnym pytanie o to kim jestemy i dokd
zmierzamy. W odpowiedzi na tak postawione pytanie w dyskursie
publicznym i spoecznych praktykach pamici pojawia si nowa
jako: dziedzictwo/brzemi przeszoci120, rozumiane jako proces
ustanawiania sensu przeszoci w teraniejszoci, przepracowane
przez ocalanie (chronienie, aktualizowanie, upamitnianie, sakra-
lizowanie121), ale take przez dowiadczanie (obiektw, zabytkw,
ladw, wiadkw) poprzez ich inscenizowanie i performizowa-
nie. Ten uwiadomiony brak przeszoci, postrzegany jako kryzys
rodowiska historycznego czy kryzys kanonu uruchomi co,
co Andrzej Szpociski okrela mianem nowej wraliwoci histo-
rycznej122. Jednym z jej skutkw jest rosnca popularno wido-
wiskowych aktualizacji przeszoci, co wyraa si z jednej strony

120 Por. M.Bugajewski, Brzemi przeszoci. Zo jako przedmiot interpretacji historycznej,


Pozna 2009.
121 Por. Z.Rosiska, Praca pamici, w: Kultura..., s. 107126.
122 A.Szpociski, O wspczesnej kulturze historycznej Polakw, w: Przemiany pamici spo-
ecznej a teoria kultury, B.Korzeniewski (red.), Pozna 2007, s. 235. Por. S.Czarnowski,
Kultura, Warszawa 1946, s. 153173.

95
w postaci prowadzonej przez pastwo i jego agendy polityce histo-
rycznej, a z drugiej w rozwoju kultur pamici ukierunkowanych
na przeszo, inicjowanych oddolnie widowiskach spoecznych.
Wspczesne muzeum historyczne lokuje si na styku dwch
wskazanych praktyk polityki historycznej i kultury pamici123. Za
takim jego ujciem stoi kilka argumentw natury spoeczno-kul-
turowej. Dwa z nich zdaj si nie podlega wtpliwoci. Po pierw-
sze, wspczesna kultura konsumpcyjna odara przeszo ze wi-
toci, nadzwyczajnoci czy wzniosoci, bdcych przez wieki
regulatorem tego, co z przeszoci byo wane i co naleao wie-
dzie/pamita. Po drugie, take wobec powyszego, coraz istot-
niejsza staje si potrzeba ponownego wyrnienia i uwicenia
dziedzictwa/brzemienia przeszoci. Przeszo odgrywa kluczow
rol z punktu widzenia wsplnoty (narodowej, religijnej, lokalnej
lub rodzinnej), ktra wobec kryzysu wartoci ponawia pytanie
o wasn tosamo. Gest estetyczny, taki jak teatr/widowisko/per-
formans, jawi si w tym kontekcie jako jedna z bardziej skutecz-
nych strategii przywracania historii jej wartoci (wyjtkowoci,
wzniosoci), przez takie estetyczne wykrojenie przeszoci z te-
raniejszoci, aby poruszywszy wsplnot widowiska, czynia j,
przynajmniej potencjalnie, take wsplnot pamici124.
Udziaem wsplnoty widowiska jest dowiadczenie este-
tyczne, wsplnoty pamici take dowiadczenie historycz-
ne. O tym ostatnim pisze Anna Zibiska-Witek, zapoyczajc
si u Franklina R.Ankersmita i wyjaniajc, e dowiadczenie
historyczne jest momentem intensywnego, bezporedniego, na-
tychmiastowego kontaktu z przeszoci125, ktre pozwala zara-

123 Kultura..., s. 12.


124 Serdecznie dzikuj profesorowi Andrzejowi Szpociskiemu za cenne uwagi na te-
mat wielu rnych, take tych nie do zaakcentowanych przeze mnie w monografii
Widowiska przeszoci. Alternatywne polityki pamici 19892009, znacze widowisk
przeszoci dla ich wsplnot, ktre poczyni w cytowanym tu artykule Widowiska
przeszoci. Pami jako wydarzenie.
125 A.Zibiska-Witek, Holocaust. Problemy przedstawiania, Lublin 2007, s. 78. Por. F.R.An-
kersmit, Jzyk a dowiadczenie historyczne, Polska Sztuka Ludowa. Konteksty 1997, nr 12,
s. 81; A.Zibiska-Witek, Historia w muzeach. Studium ekspozycji Holokaustu, Lublin 2011.

96
zem znie dystans midzy przeszoci i teraniejszoci oraz
gboko przey (nostalgia) jej nieobecno w teraniejszoci126.
U rde dowiadczenia estetycznego jako dowiadczenia histo-
rycznego ley zatem gbszy problem obecnoci/nieobecnoci
przeszoci jako aktualnej formy ycia, podnoszony m.in. przez
Jacquesa Derrid. Komentujc Derridiaskie rozwaania na ten
temat, Tomasz Plata zauwaa, e zaangaowane w przeszo wi-
dowisko jest uprzywilejowane, poniewa obecno w nim nie
jest zaporedniczona w adnej uprzedniej normie (...), wzorze127,
a podmiot dziaajcy jest dokadnie tym, kim jest sob. Zarazem
teatr/widowisko wie si zawsze z koniecznoci odwoania do
pewnego uprzedniego i istniejcego poza przedstawieniem wzorca,
w ktrym zapisane s wszystkie moliwe formy tego przedstawie-
nia128 (pami kulturowa). Pyn std dwa moliwe do przyjcia
wnioski. Pierwszy, e przedstawienie zawsze odwouje si do
czego, co byo przed nim129, przedstawia wic jeszcze co innego
ni samo siebie (np. przeszo). Drugi, e teatr/widowisko jest
zawsze jako uporzdkowanym dziaaniem w czasie, ktre jako
takie moe by nastpnie powtrzone. Obecno/nieobecno
przeszego wie si tu zatem z reprezentacj/performizacj tego,
co byo (przeszo, jej bohaterowie, miejsca, obiekty, przedmio-
ty, lady, itd.), rodkami, ktre pochodz z tu i teraz widowiska.
Kadorazowe jego powtrzenie moe by wic identyfikowane
przez wsplnot jako to, co nie do koca odeszo lub ponownie
poowicznie powraca130.
Wspczesna kultura nie szczdzi nam przey, chwilowych po-
ryww serca i barwnych wyobrae podyktowanych nostalgi za
przeszoci. Kultura pamici czy polityka historyczna wykorzystu-
j t potrzeb ponownego przeywania przeszoci, organizujc

126 Tame.
127 T.Plata, Midzy obecnoci a nieobecnoci: teatr i aktorstwo po dekonstrukcji,
w: Aktor teoretyczny, J.Krakowska-Naroniak (red.), Warszawa 2002, s. 4457.
128 Tame.
129 Tame.
130 Tame.

97
j w dowiadczenia estetyczne, a docelowo historyczne, za ktry-
mi stoi jeli nie wznioso, to co najmniej donioso przeszoci
jako jej reprezentacji.
W przypadku widowisk przeszoci owa wznioso jest sil-
nie wzmocniona dramatyczn/udramatyzowan form przed-
stawienia/performizacji, ktra aktualizuje wsplnot widowiska
nie tylko wok treci przeszoci, ale take wok wartoci, jakie
one ze sob nios. To one bowiem a nie przesze wydarzenia,
ktre zasadniczo nie s nam dostpne organizuj nas w trwal-
sze wsplnoty pamici. Z drugiej strony u rde praktyki insceni-
zacji/performizacji przeszoci, le nie tylko wsplne i podzielane
wartoci, ale take interesy131. Znajduj si wrd nich i komer-
cyjny sukces autorw widowisk przeszoci (np. przekadajca
si na sukces finansowy polityka wizerunkowa miasta/miejsca
wyraajca si w fundowaniu muzew i galerii), i dorany suk-
ces polityczny (np. legitymizacja wadz lokalnych, obozu rzdz-
cego, partii politycznej poprzez fundacj muzeum, pomnika,
wita, itd.). O znaczeniu muzew historycznych, o ich istotno-
ci dla wsplnoty widowiska jako wsplnoty pamici decyduje
to, czy i na ile ich fundacja suy scalaniu wsplnoty132, a na ile
jest ona spektakularnym wydarzeniem o znaczeniu komercyj-
nym bd propagandowym. Przy czym nadal jedno nie wyklu-
cza drugiego.
Oczywicie, stawiana w powyszym kontekcie teza o wido-
wiskowoci ekspozycji muzealnych nie jest niczym nowym, po-
dobnie jak praktyki muzealne, w ktrych wykorzystuje si rodki
scenicznego wyrazu. Ekspozycja zawsze bowiem jest tworem
sztucznym wobec rzeczywistoci/przeszoci, ktr przedsta-
wia/performizuje, a ponadto stanowi twr wspczesny, odpo-
wiadajcy w pierwszym rzdzie na aktualne potrzeby wsplnoty
widowiska jako wsplnoty pamici.

131 Por. M.Zikowski, Zmiany systemu wartoci, w: Wspczesne spoeczestwo polskie.


Dynamika zmian, J.Wasilewski (red.), Warszawa 2006.
132 Por. A.Szpociski, Widowiska..., s. 74.

98
Z tego te powodu uznane przez Niezabitowskiego za opty-
malne muzea narracyjne czy performatywne nios ze sob pewne
niebezpieczestwa. Jednym z nich jest kwestia udziau czy raczej
braku udziau w fabule muzealnej zweryfikowanej wiedzy histo-
rycznej (pami historyczna). Kwestia ta dotyczy odrzucenia/
wyboru przez twrcw muzeum/ekspozycji takiej formy przed-
stawiania/performizowania wiedzy o przeszoci, ktra realizuje
aktualnie obowizujce w nauce historycznej reguy poprawno-
ci metodologicznej i metodycznej. Innym niebezpieczestwem
jest postpujca medializacja i wirtualizacja muzew, ktre coraz
czciej operuj artefaktami w formie kopii, replik lub zmultipli-
kowanych obrazw pozbawionych aury (autentycznoci, wiary-
godnoci) oryginau. Przyjwszy, e forma ekspozycji nie zmienia
ich treci, musimy w tym miejscu si zgodzi, e ma ona wpyw
na rne, mniej lub bardziej zasadne z poznawczego punktu wi-
dzenia, interpretacje przeszoci. Bdce zarwno rdem, jak
i skutkiem postpujcej pluralizacji narracji o przeszoci, mu-
zea narracyjne stawiaj widzw przed trudnym zadaniem kry-
tycznego udziau w odbiorze/animacji ekspozycji. Odpowied
na pytanie o to, kim jestemy, pada w nich z perspektywy nie
tylko bohaterw przeszoci, wojownikw czy dorosych, ale take
zwykych ludzi, onierek czy dzieci dotyczy nie tylko wydarze
natury politycznej i dziejw wsplnoty, ale take rzeczywisto-
ci kulturowej i spoecznej oraz ycia poszczeglnych jednostek.
Z perspektywy nie tylko przeszoci, ale take teraniejszoci.
Co zatem lub raczej kto stoi dzi za autentycznoci narracyj-
nych muzew historycznych? Bez wtpienia, cho nie wycznie,
jest to najbardziej namacalny, chciaoby si rzec, najbardziej
obecny (cielesny, sensualny) stranik obecnoci przeszoci w te-
raniejszoci aktor spoeczny jako wiadek przeszoci/zastpczy.
To jego pojawienie si i dziaanie w przestrzeni muzeum/widowi-
ska obiecuje, co oczywicie nie jest do koca moliwe, przeszo
w cigoci jej trwania133. Tak rozumiana przeszo sytuuje si

133 Tame.

99
na pograniczu midzy nauk i sztuk, histori i pamici, wiedz
i tosamoci, midzy pismem i obrazem, myl, emocj, wyobra-
ni i dowiadczeniem. Midzy wityni wiedzy i widowiskiem
przeszoci, w miejscu, gdzie pouczona przez histori pami
przeszoci zmusza aktora spoecznego (twrc ekspozycji, jej
odbiorc) nie tylko ju do przedstawienia/poznania przeszoci,
lecz rwnie do poszukiwania sensu wspczesnoci przez jej pry-
zmat. Sama obecno aktora spoecznego w muzeum, podobnie
jak w kadym innym widowisku przeszoci, wie si cile z jego
statusem wiadka przeszoci/zastpczego. wiadka w rozumieniu,
jakie nada mu Franois Hartog, a wic tego, ktry dzieli dowiad-
czenie przeszoci z nieobecnymi (wiadek przeszoci), lub tego,
ktry uycza nieobecnym gosu i ciaa, by przemwi w ich imie-
niu (wiadek zastpczy)134. Akt wiadka przeszoci/zastpczego
ma wiele wymiarw i zaczyna si od obsadzania tego pierwszego
w roli aktora inscenizacji/widowiska, a koczy na powierzeniu
aktorowi teatralnemu roli wiadka zastpczego135.
O autentycznoci wiadczenia przez wiadka przeszoci m-
wi nie trzeba tu nawet najbardziej naturalistyczne, amatorskie
czy niedoskonae wykonanie ma si raenia porwnywaln do
obcowania z tym, kto przey przeszo, bdc zarazem i jej
bohaterem, i stranikiem jej pamici. wiadek przeszoci poja-
wia si w wielu odsonach we wspczesnym muzeum narracyj-
nym, cho trafniej byoby powiedzie performatywnym, podobnie
zreszt jak we wspczesnym teatrze/performansie. W pierwszej
kolejnoci jest to wiadek przeszoci, ktry osobicie animuje
ekspozycj. Dzieje si tak przykadowo w przypadku Subiektyw-
nej Linii Autobusowej dziaajcej na terenie dawnej Stoczni
Gdaskiej. Linia ta, jak pisz autorzy trasy zwiedzania, animato-

134 F.Hartog, Le tmoin et l'historien, Gradhiva2000, nr 27,s.114. Por. P.Levi, Les


naufrags et les rescaps, Paris 1989; R.Dulong, Le tmoin oculaire. Les conditions
sociales de l'attestation personnelle, Paris 1998; G.Agamben, Ce qui reste d'Auschwitz,
Paris 1999; I.Skrzyska, Widowiska...; A.Szpociski, Widowiska...
135 Bardzo interesujce s w tym kontekcie rozwaania Artura Dudy, zwaszcza rozdzia
Aktor a problem bycia sob. Zob. A.Duda, Teatr Realnoci. O iluzji i realnoci w teatrze
wspczesnym, Gdask 2006, s. 159251.

100
rzy z Fundacji Wyspa Progress i Instytutu Sztuki Wyspa, zblia
stoczni do przestrzeni publicznej przez organizacj wycieczek
zabytkowym autobusem po stoczni. Przewodnikami s dawni
pracownicy Stoczni Gdask136.
Innego przykadu udziau wiadkw przeszoci w anima-
cji/performizacji ekspozycji dostarcza angielskie Blenheim Palace.
Po pierwsze, w czci prywatnej rezydencji nadal mieszkaj i yj
jej waciciele (przy odrobinie szczcia mona ich zatem zobaczy
przez okno w czasie, gdy np. rozgrywaj krykieta). Po drugie, za
odpowiedni dopat, mona take zwiedzi rezydencj w towa-
rzystwie przewodnika, seniora rodu, zagldajc do wybranych
prywatnych pokoi jej aktualnych mieszkacw. Tu, w gecie na
poy performatywnym, wiadkowie odpowiadaj za dowiadcze-
nie cigoci procesw historycznych (wsplnoty miejsca i czasu),
ktra zainaugurowana wraz z pocztkiem rodu/rezydencji trwa
nieprzerwanie obok ekspozycji muzealnej w postaci wystawione-
go na widok publiczny ycia prywatnego spadkobiercw.
Na dziaaniowy charakter udziau wiadkw przeszoci
w kreowaniu ekspozycji muzealnej ma niewtpliwie wpyw popu-
laryzacja, a zarazem profesjonalizacja historii mwionej (oral histo-
ry), ktra co prawda w sposb mechaniczny za spraw nowych
mediw istotnie wzbogaca ekspozycje muzealne o gos i obraz
wiadkw przeszoci jako aktorw spoecznych. T form obec-
noci wiadkw przeszoci w teraniejszoci odnajdujemy dzi
niemal we wszystkich muzeach narracyjnych oraz w licznych eks-
pozycjach czasowych. Jej przykad stanowi m.in. wystawa Elemen-
tarz przygotowana w baraku nr 53 znajdujcym si na terenie
Pastwowego Muzeum na Majdanku w Lublinie powicona
czwrce dzieci, winiw tego obozu. Jej autor Tomasz Pietra-
siewicz wczy do narracji muzealnej wspomnienia trjki spo-
rd czwrki imiennych bohaterw (czwarty dziecicy wizie
obozu by zarazem jego mierteln ofiar), oferujc zwiedzajcym
nagrania foniczne gosy wiadkw przeszoci wydobywajce

136 www.poznaj3miasto.pl, data wejcia: 16.03.2013.

101
si z dedykowanych im studni zamontowanych w pododze ba-
raku137. Podobne zabiegi stosowane s w Fabryce Emalia Oskara
Schindlera w Krakowie, Muzeum Pamici Poznaskiego Czerwca
1956 roku w Poznaniu, Muzeum Powstania Warszawskiego oraz
w licznych nowych muzeach pamici ofiar Holokaustu od
Jerozolimy, przez Berlin, po Waszyngton. Wice dla nich jest
to, e odnosz si do historii najnowszej i pamici komunika-
tywnej, a take to, e obok pamici zbiorowej animuj rwnie
pami indywidualn jako pami potencjalnie wspln i po-
dzielan przez wsplnot widowiska postrzegan w kategoriach
wsplnoty pamici.
Inny przykad animacji muzeum narracyjnego przez wiadkw
przeszoci stanowi sytuacja, gdy wizytujcy muzeum wiadko-
wie przeszoci obsadzaj pozostaych widzw w roli wiadkw
zastpczych przychodz do muzeum nie tylko po to, aby obejrze
auto-ekspozycj, ale take, aby pozna reakcje widzw na to, jak jest
pokazywane ich wasne dowiadczenie. Ten szczeglny przypadek
mia miejsce w Muzeum Powstania Warszawskiego i opisany zosta
w jednym z wywiadw przez jego dyrektora Jana Odakowskiego,
ktry tak wspomina wizyt powstacw warszawskich w MPW:
To by moment szczeglny, bo mielimy wiadomo, e nasze
muzeum jest bardzo multimedialne i balimy si, jak zareaguj na
nie powstacy. (...) Przez chwil stali skonsternowani, zdziwieni.
Ale nagle zobaczyli, e muzeum wietnie dziaa na modych ludzi.
Przysza ulga. Rozpromienili si. Zrozumieli, e tu bdzie przekazy-
wana opowie o ich yciu, o wartociach, jakie wyznawali i o tym,
dlaczego poszli do Powstania Warszawskiego...138
Muzeum Powstania Warszawskiego wpisuje si w oglniejsz
tendencj tworzenia muzew dziadkw i wnukw wspierajcych
proces przechodzenia od wsplnoty widowiska do wsplnoty pa-
mici wanie dziki wicej roli, jak peni w nich wiadkowie

137 Por. I.Skrzyska, Widowiska...


138 J.Odakowski, Balimy si reakcji powstacw. Potem bya ulga, www.tvn24.pl, data
wejcia: 25.03.2013.

102
przeszoci. W MPW okazao si to moliwe dziki aktywnoci
trzech pokole: rodzicw twrcw MPW, ktrzy upamitniajc
dziadkw powstacw warszawskich, udostpnili ich dowiad-
czenie wnukom najmodszym widzom MPW, do ktrych przede
wszystkim adresowana jest ekspozycja139.
Do szczegowego rozwaenia pozostaje jednak zarysowana
powyej sytuacja, gdy publiczno muzeum (wsplnota widowi-
ska) wchodzi w rol wiadkw zastpczych, wsptworzc wspl-
not pamici. Dla tego procesu istotny jest zwaszcza aktywny
udzia publicznoci w animowaniu ekspozycji muzealnej (dziki
interakcyjnoci muzew performatywnych), a wic sytuacja, gdy
dowiadczenie historyczne nie sprowadza si tylko do ogldania
i suchania, ale zakada take dziaanie i odkrywanie (aktor spo-
eczny jako podmiot dziaajcy sensu stricto). Dowiadczenie to
fundowane jest, by posuy si raz jeszcze przykadem MPW, na
koniecznym dziaaniu aktorw spoecznych, ktrzy maj mniej
lub bardziej realny wpyw na rozwj akcji (narracji). To oni bo-
wiem uruchamiaj kolejne urzdzenia foniczne i wideofoniczne,
animuj teatrzyk kukiekowy w Sali Maego Powstaca (najmodsi
widzowie) lub przechodz przez kanay. To od nich zaley zatem,
czy i jak dowiadczenie zwiedzania uoy si w spjn, sensown
cao. Oczywicie ich wpyw na przebieg akcji (zwiedzania) jest
swobodny tylko do pewnego stopnia, tak jak to ma miejsce w przy-
padku symulacji przejcia przez zainscenizowany kana. W wa-
runkach muzealnych jest ono przewidywalne i bezpieczne, pod-
czas gdy w rzeczywistoci historycznej byo dowiadczeniem
ekstremalnie trudnym. By zbliy si do rzeczywistego dowiad-
czenia ucieczki powstacw kanaami oraz by zachwia symu-
lacj, autorzy ekspozycji dramatyzuj dowiadczenie oferowane
przez muzeum, wzbogacajc je o wstrzsajce relacje wiadkw
przeszoci lub przekaz przewodnikw. Nie bez znaczenia pozo-
staje rwnie perswazyjny (dziaajcy na wyobrani) komunikat,

139 J.Odakowski, W szkoach wicej uczy si o Piastach ni o historii XX w., www.dzieje.


pl, data wejcia: 25.03.2013.

103
e na przejcie kanaem tu i teraz powinny decydowa si jedy-
nie osoby zdrowe. Ostrzeenie to, jakkolwiek dotyczy bezpiecze-
stwa widzw majcych np. klaustrofobi lub kopoty z ukadem
krenia, dziaa take jako prba wprowadzenia widza w sytuacj,
ktrej w istocie nie ma on szansy przey. Czemu to suy? Jak
wyjania Jan Odakowski, to, co powoduje, e ludzie do nas przy-
chodz, to sposb, w jaki opowiadamy histori (...). Pokazujemy
je [wydarzenie, jakim byo Powstanie I.S.] tak, aby byo zrozu-
miae dla modego pokolenia, tak, aby odwoywao si do emocji
i powodowao, e widz, ktry odwiedza muzeum, czuje si troch
jak uczestnik Powstania, czuje si osob, ktra musi podj decy-
zj i zada sobie pytanie: czy ja bym do Powstania poszed?140.
Kolejny przykad wiadczenia dostarcza Teatr rysowa-
nia Franciszka Starowieyskiego powicony upamitnieniu
Poznaskiego Czerwca 1956 roku. Cae przedsiwzicie miao
miejsce w Poznaniu (CKZamek) w dniach od 7 do 11 czerw-
ca w 2006 roku i odbywao si przy czynnym udziale widzw.
Obserwowaa je i zapisaa, w formie dramatyzowanego dialogu
artysty z publicznoci, Justyna Budziska141. Zgbiajc wiedz
na temat wydarze poznaskich, Starowieyski sign obok za-
wodowych historykw take do subiektywnych przekazw na
temat robotniczego buntu. Pracujc nad obrazem, angaowa do
roli modeli m.in. wybrane spord publicznoci osoby, w tym
take oryginalnego Cegielszczaka (posta nr 51) Mieczysawa
Kdzior. W trakcie pracy artysta snu wasn opowie o Czerwcu,
nieustannie inicjujc dialog z publicznoci na temat istoty Teatru
rysowania i samej historii rysowanych wydarze. By to wic
swoisty, rozwijajcy si w czasie performans pamici. Barwna
opowie estetyczna traktujca o formie przedstawiania przeszo-
ci (konwencja, poetyka, kompozycja, technika wykonania dziea)
i historiozoficzna traktujca o dawnym i wspczesnym znaczeniu

140 Tame.
141 J.Budziska, Poznaski teatr pamici Franciszka Starowieyskiego. Dramat historycz-
no-artystyczny w piciu aktach, w: Inscenizacje..., s. 6880.

104
rysowanej przeszoci, na bieco byy konfrontowane z wiedz,
odczuciami i przekonaniami publicznoci142. Teatr rysowania (jako
teatr pamici) mia jeszcze jeden walor: wybrani, uyczajcy wi-
zerunku artycie widzowie, wraz z postpem pracy nad dzieem,
odnajdywali si na ptnie mistrza jako bohaterowie Czerwca
1956 roku. w efekt lustra, nienowy w praktykach malarskich,
w tym konkretnym przypadku mia szczeglny wymiar, uwia-
domionego dziki rozmowie z artyst aktu wiadczenia widzw
przez uyczenie wasnego ciaa w imieniu nieobecnych, ktrzy ju
wkrtce (oni nieobecni; oni widzowie) zamieszkali wsplnie
w obrazie.
Pod pewnymi warunkami o wiadku zastpczym moemy
mwi take w przypadku mniej wyrafinowanych form udziau
aktora spoecznego w animacji ekspozycji muzealnej. S to sytu-
acje, gdy aktor spoeczny (amator, rekonstruktor, odtwrca, prze-
wodnik, storyteller) pojawia si jako posta w kostiumie, dajc
wystp, inscenizujc i/lub improwizujc sceny rodzajowe cha-
rakterystyczne dla czasw, do ktrych odnosi si ekspozycja143.
Z sytuacj tak mamy do czynienia, przykadowo, w muzeum
szekspirowskim w Stratfordzie, gdzie przy odrobinie szczcia
moemy spotka samego dramaturga przechadzajcego si
bezgonie po korytarzach i izbach rodzinnego domu. Podobnie
odbieramy posta brytyjskiego pilota w Imperial War Museum
w Duxford, ktry wita zwiedzajcych szczerym umiechem bo-
hatera narodowego, oferujc im swj udzia w pamitkowym
zdjciu. Z kolei w licznych skansenach i historycznych parkach
tematycznych cyklicznie, podczas festiwali, lub stale spotykamy
historyczne postacie krztajce si wok ogrdka, przdce
wen, lepice garnki, oporzdzajce zwierzta gospodarskie, ale
take biorce udzia przykadowo w turnieju rycerskim, naradzie
wojennej czy bitwie. W kostium z epoki przebieraj si te niekiedy
przewodnicy muzealni. Niektrzy z nich nakadaj go wycznie

142 Por. Tame.


143 Por. M.Carlson, Performans, Warszawa 2007, s. 2527.

105
po to, aby uatrakcyjni swj wystp, inni w celach poznawczych
wyjaniajc na wasnym przykadzie, z jakich elementw si on
skada, jak i w jakich okolicznociach si go nosio, gdzie i z czego
by produkowany, czy by kosztowny, czy zapewnia ciepo, czy
okrela status noszcej go osoby.
Czy jednak w tym ostatnim przypadku mamy do czynienia ze
wiadczeniem? Zwykle jest to kwestia indywidualnej wraliwoci
performatywnej widzw, a take kompetencji aktorw spoecz-
nych wiadkw zastpczych. Mowa nie tylko o kompetencjach
poznawczych, gdy w gr wchodzi posiadana przez nich wiedza
historyczna, pozwalajca im wiarygodnie kreowa posta z prze-
szoci, ale rwnie o umiejtnociach wykonawczych (techni-
ka, warsztat, talent aktorski), dziki ktrym kreowana przez nich
posta jest autentyczna. W podobnych sytuacjach o wiadczeniu,
czy raczej imitowaniu wiadczenia, moemy mwi tak dugo,
jak dugo wsplnota widowiska gotowa jest nie kwestionowa
wiata przedstawionego144, traktujc dobrze wykonane zadanie
aktorskie jako cz wasnego dowiadczenia estetycznego, a na-
wet historycznego.
Rosnca rola aktora spoecznego jako wiadka przeszoci/
zastpczego animujcego wspczesne muzea historyczne pier-
wotnie wie si z emancypacj aktora w XX-wiecznym teatrze
eksperymentalnym i to tutaj w historii i teorii teatru oraz stu-
diach performatywnych warto szuka odpowiedzi na pytanie,
w jaki sposb aktor spoeczny moe przyj na siebie rol wiad-
ka. Aktor spoeczny jako wiadek przeszoci/zastpczy zysku-
je na znaczeniu dziki oglniejszej tendencji zakadajcej zwrot
wspczesnych ku przeszoci, by tam poszukiwa rde wasnej,
indywidualnej i zbiorowej tosamoci. W odpowiedzi na pytanie
o charakter wiadczenia otrzymujemy wic wsparcie ze strony
teorii i historiipamici.
Uruchomienie dwch powyszych perspektyw teoretycznych
odsaniajcych widowiskowy (teatralny, fabularny, performatyw-

144 M.Steiner, Geneza teatru w wietle antropologii kulturowej, Wrocaw 2003, s. 256276.

106
ny) charakter wspczesnych muzew historycznych pozwala
spojrze na nie bardziej krytycznym okiem zarwno ich bada-
czom, jak i twrcom. Oczywicie proponowana perspektywa ana-
lizy muzew historycznych jako animowanych przez wiadkw
przeszoci/zastpczych widowisk przeszoci nie uniewania
pytania o ze estetycznie/etycznie/poznawczo ich wykorzystanie.
Tak teatr, jak i muzeum byway w przeszoci i bywaj nadal wy-
korzystywane zarwno jako instytucje suce scaleniu wsplnoty,
odnowieniu jej sensu wobec kryzysu tosamoci, jak i narzdzia
manipulacji przeszoci wiedz o niej oraz jej obrazami, sen-
sami, bohaterami, wiadkami i spadkobiercami. W tym kon-
tekcie refleksja nad widowiskowoci muzeum historycznego
jest tyle zdaniem relacji z tego, jak si dzi performizuje prze-
szo w muzeum, co lekcj krytycznego mylenia na temat war-
toci i interesw, jakie za tymi praktykami stoj. Ostatecznie
jednak, jak susznie zauwaa Bogumi Koss-Jewsiewicki, zapo-
yczajc si twrczo u Paula Ricoeura, wybr tego, co i jak jest
pamitane (dodajmy: kiedy, gdzie i w jaki sposb jest wystawia-
ne/performizowane) naley nie do badacza uniwersyteckiego, ale
do obywatela145.

dr hab. Izabela Skrzyska historyk, pracownik naukowy


Instytutu Historii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
W pracy badawczej podejmuje tematyk kultury historycznej (edu-
kacja historyczna, pami historyczna, spoeczna) oraz edukacji oby-
watelskiej w kontekcie praktyk emancypacyjnych (wielokulturowo
i dialog midzykulturowy, kobiety w podrcznikach historii). Autorka
i/lub wspautorka i redaktorka ksiek m.in.: Historia ludzi. Historia
dla ludzi. Krytyczny wymiar edukacji historycznej (2013), Do zobacze-
nia za rok w Jerozolimie. Deportacje polskich ydw w 1938 roku (2012),
Widowiska przeszoci. Alternatywne polityki pamici (19892009)
(2010), Inscenizacje pamici (2007) oraz Teatry poznaskich studentw
(19531989). Historie. Konteksty. Interpretacje (2002).

145 B.Koss-Jewsiewicki, Dowiadczenie, pami, wyobraenia spoeczne..., s.15.


Co decyduje i bdzie decydowa
o atrakcyjnoci przekazu w muzeum
historycznym? Kilka refleksji i proroctw,
a moe tylko utopistycznych marze

Igor Kkolewski

Nowoczesne muzeum historyczne to muzeum narracyjne bez


wzgldu na to, czy w jego salach ekspozycyjnych dominuj in-
stalacje multimedialne o charakterze interaktywnym, fizyczne
interaktywa, prezentacje pasywne typu audio-video czy te od-
wrotnie przewaaj muzealia bd eksponaty w rodzaju roz-
maitych kopii i replik.
Na pewno cech nowoczesnego muzeum opowiadajcego
jest jego emancypacja z okoww, a raczej naturalnych ogranicze
muzeum klasycznego czyli instytucji muzealnej o charakterze
wityni i galerii sztuki zarazem, ktrej charakter w peni wy-
ksztaci si w XIX i pocztkach XX stulecia. Celem muzeum nar-
racyjnego jest przede wszystkim wyzwolenie spod dyktatu ogra-
nicze zwizanych z ekspozycj muzealiw przy jednoczesnym
uznaniu priorytetowej wartoci oryginalnych artefaktw i reali-
zowanej konsekwentnie strategii ich gromadzenia. Dziki roz-
maitym technikom powielania, operowania powikszeniem
i zblieniem narracyjne muzeum historyczne moe lepiej ni
muzeum tradycyjne eksponowa takie artefakty, ktre w klasycz-
nych wntrzach muzealnych s dla oka widza trudno lub w ogle
nieosigalne. Mj ulubiony przykad jako wczesnego nowoyt-
nika to Apoteoza Gdaska Izaaka van den Blocka z pocztku
XVII wieku. Ten, kto zechce zapozna si z tym dzieem, zwiedza-

108
jc wntrze Sali Czerwonej gdaskiego ratusza, zadzierajc gow,
nie tylko bolenie skrci sobie szyj, lecz rwnie niewiele zobaczy.
Natomiast obcujc z instalacj np. w postaci prezentacji audio-
-wideo, otrzyma niejako szans wejcia w to malarskie przedsta-
wienie i odbycia pasjonujcej wdrwki w scenerii przepenionej
alegorycznymi przedstawieniami oraz realistycznymi detalami.
Tak wic jedna z zalet ekspozycji w muzeum narracyjnym polega
na tym, e moe ono eksponowa wartociowe obiekty niekoniecz-
nie w formie zabezpieczonych przed widzem oryginalnych ekspo-
natw. Dziki powielaniu i prezentacji rozmaitych artefaktw za
pomoc techniki wystawa narracyjna w nowoczesnym muzeum
historycznym jest w stanie ukaza to, czego widz na klasycznej
ekspozycji nigdy nie zdoa zobaczy i przey.
Z drugiej strony wydaje si, e o atrakcyjnoci nowoczesnego
historycznego muzeum opowiadajcego w najmniejszym sto-
pniu decyduje technologia, bdca zaledwie narzdziem, ktre
mona dobrze lub le zastosowa. Istot i szans ekspozycji narra-
cyjnej jest poszerzenie kontaktu z widzem na poziomie nie tyl-
ko odbioru wizualnego, lecz take innych zmysw. Dziki temu
w konstrukcji ekspozycji moliwe staje si zerwanie z trzema pod-
stawowymi cechami, stanowicymi o istocie muzeum klasycznego:
niedotykalno,
bezdwiczno (czyli atmosfera wymuszonej ciszy majcej nama-
szcza widza i skania go do wikszego skupienia w wityni-
-galerii sztuki),
bezzapachowo.
W muzeum narracyjnym widz moe dotyka w rozmaity spo-
sb. Nie tylko co oczywiste moe za pomoc doni uywa
ekranw dotykowych lub elementw fizycznych instalacji inte-
raktywnych. Moe take dotyka stopami, jak w przypadku odpo-
wiednio zaprojektowanej podogi, z ktr kontakt ma wywoywa
konkretne emocje i wraenia, pomagajc tym samym wzmoc-
ni odbir wystawy na poziomie wizualnym (przykad: podoga
w ciemnym przejciu prowadzca do wityni Dobrych Uczyn-
kw w Fabryce Schindlera w Krakowie). W muzeum narracyjnym

109
widz moe rwnie wcha bynajmniej nie jest to zapach ter-
pentyny z podogi lub rodkw czystoci, lecz przede wszystkim
zaprojektowany zapach (przykad: kad z zapachami korzennymi
z wystawy Na jedwabnym szlaku w nowojorskim Metropolitan
Museum w 2011 roku). Wreszcie, widz moe usysze nie tylko
oderwane dwiki wybuchw pociskw artyleryjskich, odgosy
z przestrzeni ulic lub liturgiczne piewy z wntrz wity, lecz
take pene utwory muzyczne, wykonania dzie dawnych mistrzw
lub te skomponowane specjalnie na potrzeby pojedynczych insta-
lacji. To ostatnie rozwizanie jest oczywiste zwaszcza w muzeach
zwizanych z histori muzyki, w ktrych naley zwraca uwag,
aby warstwa wizualna nie zdominowaa przekazu muzycznego
idealnym przykadem jest lipskie Muzeum Jana Sebastiana Bacha,
w ktrym z protestanck surowoci zminimalizowano przekaz
wizualny po to, by pierwsze miejsce przyzna muzyce. Nie zawsze
zatem co uzmysawia wanie Muzeum Bacha w Lipsku wizu-
alno powinna mie priorytet.
Ostatni z przywoanych przykadw ukazuje odpowiedzial-
no plastyka aranujcego ekspozycj typu narracyjnego. Plastyk-
-designer staje si w gruncie rzeczy scenografem, pracujcym nie
tylko na poziomie wizualnoci, ale rwnie pozostaych zmysw,
projektujcym, ktry z nich ma odgrywa w danym fragmencie
wystawy rol wiodc, a ktry jedynie uzupeniajc. Uycie so-
wa scenograf nie jest w tym miejscu przypadkowe. Wedle mo-
jej oceny cech charakterystyczn najlepszych polskich muzew
narracyjnych zwaszcza uderzajce jest to w krakowskiej Fab-
ryce Schindlera jest ich atmosfera przeniknita duchem teatru
i wiodca rola scenografii teatralnej przeniesionej w warunki mu-
zealne. Dziki temu muzeum narracyjne dobre i atrakcyjne
staje si medium podobnym do teatru. Mona je nazwa wrcz
teatrem czterech zmysw, w ktrym jednak tym, co niesie nar-
racj, nie jest ywy czowiek-aktor otoczony artystyczn dekoracj,
lecz przede wszystkim sama scenografia oywiajca histori.
Bohaterem tej opowieci jest z jednej strony martwy przedmiot
w formie muzealnego artefaktu, instalacji tematycznej lub czysto

110
artystycznej, z drugiej za sam widz, ktry zostaje interaktyw-
nie wcignity w narracj (teatr to bowiem przede wszystkim
akcja-dziaanie).
Co decyduje zatem o atrakcyjnoci przekazu muzeum histo-
rycznego? Pytanie warto uzupeni o kwesti kluczow dla ka-
dego wystawiennika: dla kogo, dla jakiego typu widza? Wydaje mi
si, e niekoniecznie trafna jest decyzja o konstruowaniu staych
ekspozycji w sposb liniowy, adresowany gwnie do przysowio-
wego czternastolatka (choby w rzeczywistoci mia on lat dzie-
widziesit). Lepszym i zarazem ambitniejszym rozwizaniem
jest, moim zdaniem, wystawa zakadajca operowanie na trzech
poziomach wiedzy: a) wiedzy podstawowej, przeznaczonej dla
wspomnianego czternastolatka; b) wiedzy poszerzonej adreso-
wanej do zaciekawionego dyletanta; c) wiedzy pogbionej, ktra
moe zaoferowa co wanego i nowego zarwno dla ucznia/stu-
denta przygotowujcego si do egzaminu, jak i pasjonata-hobbysty
czy wybitnego specjalisty w danym przedmiocie.
Dodam rwnie banaln konstatacj: ekspozycja narracyjna,
praca nad ni, a potem z ni, powinna by take atrakcyjna
dla samego twrcy/-w wystawy. Wystawa liniowa, nieoperujca
zrnicowanymi poziomami wiedzy, zdaje si by niewystarczaj-
cym gwarantem dugiego trwania i atrakcyjnoci ekspozycji staej.
Posugiwanie si trzema poziomami wiedzy zakada natomiast
konieczno czstej wymiany treci, cige korygowanie i uzu-
penianie wystawy zgodnie z najnowszym stanem bada. Sowem,
muzealnik nie nudzi si, nie zasypia w zaciszu swego gabinetu, lecz
znajduje si cigle pod wpywem pozytywnie motywujcego stresu,
ktry nie daje mu czasu na zaparzenie herbaty czy wypicie kawy,
stopniowo wpdzajc go w pracoholizm, ktry spord wszyst-
kich znanych mi naogw jest przynoszcym najwicej korzyci
remedium na bezsens istnienia. Odstawiajc arty na bok chodzi
o to, by projektujc muzeum narracyjne, myle o nim nie tylko
jako o teatrze czterech zmysw, lecz rwnie jako o tezauru-
sie wiedzy zmagazynowanej. Wiedzy zmagazynowanej dzi-
ki odpowiednio opracowanym i wprowadzonym do baz danych

111
informacjom, ktre w rozmaitym zakresie oraz odmiennym cza-
sie trwania i ewolucji ekspozycji staej bd wykorzystywane do
jej uzupenienia, modyfikacji czy te zakrojonych na wielk skal
przeksztace. Tego rodzaju wiedza magazynowana powinna
suy take do poszerzenia przestrzeni kontaktu z widzem cze-
go konkretny przykad podam poniej.
Wizja narracyjnego muzeum totalnego, tj. zawierajcego
wiedz w gb lub wrcz bez dna, wydawa si moe utopi.
Jeli tak, to jest utopi bdc reakcj na zapotrzebowanie kultu-
rowe spowodowane pewnym momentem cywilizacyjnym, w kt-
rym ksztatuje si misja narracyjnego muzeum historycznego
(w tym sensie utopi naley uzna za gr przedwstpn kadego
powanego zamierzenia). Moment, w ktrym obecnie yjemy,
mona okreli mianem rewolucji medialnej epoki elektronicznej.
Rewolucja ta ma oczywicie olbrzymi wpyw na sposb uprawia-
nia historii. Jeli bowiem historyk zajmujcy si epok staroytn
zmuszony jest do rekonstrukcji przeszoci w oparciu zaledwie
o ok. 2% zachowanych rde pisanych, to za spraw elektronicz-
nego utrwalania w przyszoci badacz opisujcy teraniejsz nam
epok bdzie musia skonfrontowa si z niezliczon liczb rde,
w tym take rde dokumentujcych szczegowo indywidualn
histori prawie kadej yjcej i korzystajcej z sieci jednostki. To
z kolei bdzie miao (ba, ma ju w tej chwili) wpyw na ksztatowa-
nie atrakcyjnych treci ekspozycji w formie narracji zindywiduali-
zowanej, ukazujcej wielkie procesy dziejowe poprzez atrakcyjne
dla wikszoci widzw mikrohistorie dotyczce losw poszcze-
glnych jednostek czy rodzin. W ten sposb muzeum narracyjne
niejako instytucjonalizuje historie nie tylko kluczowych akto-
rw z pierwszego planu dziejw, lecz take mniej znanych statystw
z planw dalszych, z ktrymi zwyky widz jest w stanie lepiej si
utosami, dostrzegajc perspektywy indywidualne w opowie-
ci o losach wikszych wsplnot. Uczynienie zwykych jedno-
stek bohaterami narracji nadaje ponadto w muzealnej opowieci
uprzywilejowan rang historii ycia codziennego aspektowi
rzadko docenianemu w najsawniejszych muzeach klasycznych

112
bdcych galeriami kolekcjonujcymi osignicia niecodzienne.
Aspekt ten moe stanowi jeden z najwikszych atutw i atrakcji
opowieci prezentowanych przez muzea narracyjne.
Moliwo elektronicznego magazynowania wiedzy histo-
rycznej stwarza rwnie szans poszerzenia przestrzeni kontak-
tu z widzem w inny sposb, a mianowicie dziki innowacyjnemu
naukowemu opracowywaniu danych np. ze rde kwantyta-
tywnych lub statystycznych. Przykad moe stanowi przygo-
towywana w Muzeum Historii Polski baza danych elektorw
szlacheckich z okresu 16321764. Dziki zgromadzeniu odpo-
wiednio opracowanych danych osobowych kilkudziesiciu tysicy
szlacheckich elektorw widz nie tylko bdzie mia dostp do inte-
raktywnej mapy frekwencji wyborczej szlachty z poszczeglnych
wojewdztw i ziem dawnej Rzeczypospolitej, lecz rwnie bdzie
mg wywoywa (za pomoc przykadowo ekranu dotykowego)
poszczeglne nazwiska elektorw, bdce czstokro jego wa-
snym nazwiskiem oto dobry przykad poszerzania przestrzeni
kontaktu z widzem. Wane przy tym jest, aby funkcji tego rodzaju
zasobw nie sprowadza jedynie do bazy danych umieszczonej na
stronie internetowej muzeum i dostpnej z domowego siedziska
przed komputerem, lecz umiejscowi j w atrakcyjnej wizualnie
instalacji, pozwalajc widzowi na percepcj treci w ruchu podczas
zwiedzania ekspozycji (zmys propriocepcji, czyli kinestetyczny
czucia gbokiego). Z kolei widz, ktry zechce przyjrze si za-
wartym w instalacji informacjom duej i dogbniej, bdzie mg
skorzysta ze cile powizanego z ekspozycj komputerowego
stanowiska np. w muzealnym reading roomie lub on-line w domu,
czyli wychodzc poza przestrze ekspozycji. Wreszcie fragmenty
wspomnianej instalacji mona zaprojektowa rwnie w formie
quizu bdzie to kolejna interaktywno, stanowica o atrakcyj-
noci przekazu w muzeach narracyjnych i bdca przejawem ich
praktycznej misji edukacyjnej.
Krtko konkludujc: o atrakcyjnoci narracyjnego muzeum
historycznego decyduje (i w coraz wikszym stopniu bdzie decy-
dowa) jego hybrydowa forma bdca wytworem wspczesnych

113
przeksztace kulturowych i technologicznych. Historyczne mu-
zeum narracyjne staje si (lub moe si sta) hybryd, po-
czeniem teatru czterech zmysw146 z instytucj cile czc
funkcje muzealno-wystawiennicze i nowoczenie pojte zadania
naukowe wczesnej epoki elektroniki.

dr hab. Igor Kkolewski profesor Uniwersytetu Warmisko-


-Mazurskiego w Olsztynie, historyk. Zastpca dyrektora Centrum
Bada Historycznych PAN w Berlinie, w latach 20112013 szef ze-
spou ekspertw opracowujcych wytyczne wystawy staej Muzeum
Historii Polski, wspautor galerii Paradisus Iudeorum wystawy
gwnej Muzeum Historii ydw Polskich. Wczeniej pracownik
naukowy Niemieckiego Instytutu Historycznego (20052010)
i Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego (1992
2005). Wykada na wielu zagranicznych uczelniach, m.in. Johannes
Gutenberg-Universitt (2009) i University of Wisconsin w Madison
(2011/2012). W pracy naukowej podejmuje problematyk kultury
pamici, wielokulturowoci i stosunkw polsko-niemiecko-ydow-
skich od XVI do XX wieku. Opublikowa m.in. ksiki Melancholia
wadzy. Problem tyranii w europejskiej kulturze politycznej XVI stulecia
(2007) i Naduycia wadzy i korupcja w Prusach Ksicych w poowie
XVI wieku. Narodziny pastwa nowoytnego (2000).

146 w teatr czterech zmysw musi dawa rzecz jasna solidne wsparcie dla pitego
zmysu (smaku) w postaci dobrej stowki muzealnej.
Muzea potrzeba polityki pamici

Piotr Majewski

Czy potrzebna jest polityka kulturalna, czyli w sferze nas inte-


resujcej polityka historyczna? Rzecz dotyczy dziaania w rozu-
mieniu raczej Arystotelesowskim ni obserwowanego w perspek-
tywie codziennego dowiadczenia polityki, ktra w swej istocie
nie jest niczym innym jak wybran z wielu narracj wspieran
przez pastwo i jego instytucje. Jest to te zasadnicze pytanie
o zawarto treciow ekspozycji, zwaszcza w muzeach nowo
projektowanych. W mojej opinii treci konstytuujce zbioro-
wo, jej tosamo, winny by sfer zainteresowania pastwa
i podlegych mu instytucji.
Rzecz tak prosta na poziomie generalnej konstatacji kompli-
kuje si w szczegach. Sam ju dyskurs historiograficzny do-
tyczcy najnowszych dziejw Polski daleki jest przecie od
sfinalizowania i cigle w zbyt duym stopniu podlega aktu-
alizujcym interpretacjom raczej ze strony publicystyki po-
litycznej ni historii akademickiej. Dla kadego historyka jest
oczywistoci, e problemy nie kocz si na czasach naj-
nowszych by wzi za przykad chociaby ocen sporu kr-
la Bolesawa miaego z biskupem krakowskim Stanisawem.
Niezalenie jednak od skomplikowania materii, ktrego wia-
domi s zarwno historycy dotknici dowiadczeniem aka-
demickim, jak rwnie ich praktykujcy w muzeach koledzy,

115
czsto w obu tych rolach trudno wyobrazi sobie spjn
opowie o historii Polski bez skoordynowania (wskazany
cudzysw) treci upowszechnianych w muzeach historycznych.
Sdz, e tylko zaproszenie do dobrowolnej wsppracy w tym
zakresie moe by form kreowania polityki historycznej wedug
standardw demokratycznego pastwa, z udziaem instytucji
odpowiedzialnych na mocy prawa za pami narodow i upa-
mitnianie przeszoci. Owa polityka historyczna na muzealn
miar moe by rwnie doskonaym przykadem pomocniczoci
pastwa wobec instytucji samorzdowych. Obok narracji, ktr
w Drugiej Rzeczypospolitej nazwano by pastwowotwrcz, do-
skonale odnale mog si w niej narracje regionalne i lokalne.
Pluralizm organizacyjny w sferze polskiego muzealnictwa, podpo-
rzdkowanie wikszoci muzew wadzom samorzdowym jest
wielk i wci nie do koca wykorzystan szans na odkrywanie
historii maych ojczyzn.
Nowym muzeom i nowym inwestycjom towarzyszy fascyna-
cja technologiami. Wykorzystanie technologii i nowoczesno
organizacji nie maj jednak z zaoenia pozytywnego wymiaru.
W skrajnym wypadku, zwaszcza w sferze przekazu historycznego,
mog okaza si atrakcyjnym opakowaniem kamstwa. W no-
wo tworzonych instytucjach przyjmuje si, niekiedy bez gbszej
refleksji teoretycznej, zaoenie o koniecznoci stosowania nowo-
czesnych rodkw technologicznych jako alternatywy dla trady-
cyjnych form przekazu muzealnego. Owe tradycyjne formy, fakt,
e w praktyce niejednokrotnie mocno ju przykurzone, czy to
z powodw organizacyjnych, czy finansowych, nie straciy jednak
cakowicie na aktualnoci. Rol muzeum jest stworzenie warun-
kw do kontaktu (indywidualnego, przede wszystkim) z auten-
tykiem, bez ktrego muzeum nie ma racji bytu, o ile chce nosi t
nazw. Wprowadzanie nowoczesnych form uatwiania dostpu do
zasobw muzealnych jest oczywist oznak zmian cywilizacyjnych
i procesem nieodwracalnym. Nie ma jednak z zaoenia znaczenia
pozytywnego i jest uzasadnione tylko jako dodatkowe rdo in-
formacji o autentyku, nie za jako jego alternatywa. W muzeum

116
historycznym winny by wic prezentowane obiekty historyczne
i to one musz stanowi punkt wyjcia dla narracji.
Te same uwagi odnosz si do digitalizacji w muzeach po-
dobnie, nie naley sprowadza jej do wymiaru technologicznego.
Jest ona szczegln form uatwiania dostpu do zbiorw muze-
alnych, zacht do kontaktu z autentykiem, nie powinna sta si
te w adnym wypadku wspczesn form konserwacji. Wydaje
si, e najwikszy jej walor sprowadza si do koniecznoci wpro-
wadzania w instytucjach kultury reform w systemie zarzdzania,
umoliwiajcych realizacj procesu digitalizacji, oraz przeprowa-
dzenia niezbdnych zmian prawnych dotyczcych sposobu ewi-
dencjonowania zbiorw i badania ich proweniencji, bez ktrych
przeprowadzenia digitalizacja nie bdzie niczym wicej jak kolejn
z sezonowych md.
Reasumujc, nie sposb nie sformuowa uwag dotyczcych
koniecznoci opracowania przez organizatorw caociowej wizji,
strategii dziaania instytucji muzealnych we waciwym im (orga-
nizatorom) zakresie odpowiedzialnoci. Czci tej wizji winna
by odpowied na podstawowe pytanie o zasadno podejmowa-
nia nowych inwestycji muzealnych bez naleytego przemylenia
planw rozwojowych istniejcych muzew. Stosunkowo atwo
jest powoa kolejne instytucje, ale duo trudniej programowa
i ukierunkowa ich dziaalno, zwaszcza jeeli prbuje si to ro-
bi ju w trakcie ich funkcjonowania. auj, e ten bana cigle
nosi rang odkrycia.

dr hab. Piotr Majewski historyk, muzealnik, dyrektor Naro-


dowego Instytutu Muzealnictwa i Ochrony Zbiorw. W latach
19952009 pracowa w Zamku Krlewskim w Warszawie. W la-
tach 20092011 zastpca dyrektora Departamentu Dziedzictwa
Kulturowego w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodo-
wego. Wsppracowa z Biurem Edukacji Publicznej Oddziau
Warszawskiego Instytutu Pamici Narodowej.
Perspektywa pamici
zbiorowej
Jak histori interesuj si Polacy?
Pytanie o ksztat pamici zbiorowej
i jej przemiany po 1989 roku

Piotr T.Kwiatkowski

W ostatnich dekadach pami zbiorowa w Polsce oraz w innych


krajach Europy rodkowej ulega gbokim przeobraeniom. Ten
stopniowy, wci trwajcy proces zachodzi na rnych pozio-
mach ycia zbiorowego i komunikacji spoecznej. Jednym z jego
wymiarw, szczeglnie interesujcym dla socjologa, jest potoczna
pami zbiorowa, obejmujca treci funkcjonujce w wiadomo-
ci prywatnych ludzi jednostek odnoszcych si do przeszoci
w trakcie swojej codziennej aktywnoci oraz w bezporedniej ko-
munikacji z innymi osobami. Prbujc opisa ksztat i przemia-
ny potocznej pamici zbiorowej, skupi si na trzech aspektach.
Pierwszy stanowi postawy wobec przeszoci i treci funkcjonu-
jce w ramach tej pamici. Sprawa druga dotyczy rozwoju w ostat-
nich dekadach nowych form kontaktu z przeszoci w tym
zakresie na uwag zasuguj zachodzce wraz z rozwojem wol-
nego rynku utowarowienie pamici oraz ruch rekonstrukcji
historycznych, zajmujcy si inscenizowaniem wybranych epi-
zodw minionej rzeczywistoci. I wreszcie temat trzeci, ktre-
go eksploracja dopiero si zaczyna rosnca rola nowych techno-
logii i nowych mediw w ksztatowaniu spoecznych wyobrae
na temat przeszoci.

119
Postawy wobec przeszoci i treci funkcjonujce
w potocznej pamici zbiorowej
Czy Polacy dwigajcy od blisko wierwiecza ciar szybkich
i fundamentalnych przemian politycznych, spoecznych i gospo-
darczych interesuj si jeszcze przeszoci? Odpowied na to
pytanie jest twierdzca, co wicej, w minionych dziesicioleciach
obserwowalimy wzrost zainteresowania przeszoci prywatn
i dziejami rodzin. W nastpstwie intensywnych debat publicz-
nych stopniowej ewolucji podlega take kanon narodowej tradycji.

Spoeczne zainteresowanie przeszoci


Przemiany polityczne, spoeczne i gospodarcze, a w konsekwencji
zmiana miejsca w kontekcie midzynarodowym stymuloway
liczne, toczce si w Polsce dyskusje na temat historii. Na debaty
te wpyw miay take zmiany kulturowe zachodzce w ostatnich
dekadach.
Pierwsze ze zjawisk w sferze kultury, nazywane boomem pa-
mici147, polega na obserwowanym w krajach Europy i Ameryki
Pnocnej wzrocie zainteresowa historycznych poczonych
z przekonaniem, e dyskusja o minionych dowiadczeniach ma zna-
czenie praktyczne wana jest dla funkcjonowania spoeczestw
teraniejszych. Polski dyskurs publiczny skoncentrowany na pa-
mici zbiorowej po zmianie ustrojowej rozwija si stopniowo.
Histori nie zajlimy si po 1989 roku stwierdza Zbigniew Gluza
odruchowo odsunlimy j na drugi plan148. Symptomy uczule-
nia na histori, dolegliwoci, ktra, zdaniem Marcina Kuli, bywa
funkcj zmiany: szykujcej si, podanej przez kogo, zacho-

147 G.Beiner, InAnticipation of a Post-Memory Boom Syndrome, ,,Cultural Analysis 2008,


nr 7, s. 107112; D.C.Berliner, The Abuses of Memory: Reflections on the Memory
Boom in Anthropology, ,,Anthropological Quarterly 2005, nr 78, s. 197211; A.Huyssen,
Present Pasts. Urban Palimpsests and the Politics of Memory, Stanford 2003, s. 18;
P.Nora, Reasons for the Current Upsurge in Memory, Transit 2002, nr 22.
148 A.Leszczyski, Historia na hutawce, Gazeta Wyborcza, 10.11.2002.

120
dzcej, a take dokonanej (w tym sensie, e trzeba postawi wyma-
rzone pomniki, a obali inne)149, zaczy si w naszym kraju nasi-
la w drugiej poowie lat dziewidziesitych minionego stulecia
i przybray posta intensywnych, trwajcych latami sporw skupio-
nych na dowiadczeniach XX wieku zwaszcza na latach ii wojny
wiatowej, okresie komunizmu oraz stosunkach z innymi narodami.
Drugim fenomenem kulturowym jest zmiana oceny przemocy
w relacjach spoecznych i politycznych150. Podbj rozumiany jako
skuteczne uycie siy w celu zniszczenia lub podporzdkowania
innych spoeczestw by przez stulecia uwaany za rdo chway,
bycie za ofiar stanowio (zwaszcza w Stanach Zjednoczonych
i Europie Zachodniej) powd do wstydu i przyczyn milczenia
o upokorzeniach151. W ostatnich dekadach XX wieku taki sposb
mylenia zasadniczo si zmieni pozytywnymi bohaterami stay
si niewinne ofiary, na potpienie zasuguj natomiast ci, ktrzy
przemoc stosowali.
Rodzi si pytanie, czy przejawy erupcji pamici tak czsto
widoczne na poziomie dyskursu publicznego wystpiy take
w potocznej pamici zbiorowej polskiego spoeczestwa. Dane
empiryczne zebrane w trakcie kilku rnych kolejnych projek-
tw wskazuj, e deklaracje dotyczce zainteresowania prze-
szoci s do stabilne. Histori ywo interesuje si okoo
jednej pitej dorosych Polakw: nieliczna (47%) grupa o bar-
dzo duych zainteresowaniach oraz kilkanacie procent okre-
lajcych swoje zainteresowania jako due. Na przeciwlegym
kracu znajduje si zbliona pod wzgldem liczebnoci (14
19%) frakcja tych, ktrzy nie przejawiaj adnych zainteresowa.
Wikszo interesuje si przeszoci w stopniu rednim i relatyw-
nie niewielkim, lokujc si pomidzy dwoma kracami continuum.
Deklaracje dotyczce zainteresowania przeszoci zwizane s

149 M.Kula, Krtki raport o uytkowaniu historii, Warszawa 2004, s. 78.


150 B.Korzeniewski, Polityczne rytuay pokuty w perspektywie zagadnienia autonomii
jednostki, Pozna 2006, s. 112146; J.K.Olick, The Politics of Regret: OnCollective
Memory and Historical Responsibility, New York 2007, s. 121138.
151 P.Connerton, Seven Types of Forgetting, ,,Memory Studies 2008, nr 1, s. 6769.

121
z wyksztaceniem i wiekiem badanych im wyszy poziom wy-
ksztacenia (z ktrym dodatnio skorelowane s spoeczny status
i dochd) oraz im bardziej zaawansowany wiek, z tym wikszym
prawdopodobiestwem mona oczekiwa, e jednostka intere-
suje si przeszoci152. Podobne prawidowoci w spoeczestwie
amerykaskim ustalili Roy Rosenzweig i David Thelen 153, kt-
rzy w latach dziewidziesitych XX wieku stwierdzili, e oso-
by z wyksztaceniem wyszym czciej ni pozostali uczestnicz
w rnych formach kontaktu z histori czytaj ksiki, prowadz
dzienniki i pamitniki, odwiedzaj muzea, ogldaj filmy, uczest-
nicz w grupach i stowarzyszeniach zajmujcych si przeszoci.
Na poziomie wiedzy potocznej nadal funkcjonuje zakorzenio-
ny w kulturze wzr mylenia o historii jako nauczycielce ycia
(zob. Tabela 1) trzy czwarte Polakw ankietowanych w 2003 roku
uwaao, e wiedza o przeszoci jest potrzebna wspczesnemu
czowiekowi. Przed dziesiciu laty oczywisto tego pogldu tak-
e bya powszechna, cho osaba w porwnaniu z kocem lat
osiemdziesitych XX wieku.
Zmieniay si rwnie opinie dotyczce poytkw, jakie ludzie
teraniejsi mog czerpa ze znajomoci przeszoci (zob. Tabela
2). Dane z 2003 roku wskazuj, e popularno zyskao (w po-
rwnaniu z 1987 rokiem) postrzeganie wiedzy o przeszoci jako
czci kapitau kulturowego oraz intelektualnej formacji czowie-
ka, wanych dla ksztatowania si grupowej tosamoci. W takiej
perspektywie przeszo staa si istotn wartoci, ktr trzeba
chroni i przekazywa nastpnym pokoleniom. Rzadziej za na
pocztku XXI wieku (w porwnaniu z kocem lat osiemdziesi-
tych minionego stulecia) traktowano wiedz o przeszo jako
rdo wskaza moralnych i wiedzy praktycznej, ktra pozwala
skutecznie dziaa i suy za ukad odniesienia pomocny przy
interpretowaniu wspczesnego wiata.

152 P.T.Kwiatkowski, Pami zbiorowa spoeczestwa polskiego w okresie transformacji,


Warszawa 2008, s. 220227.
153 R.Rosenzweig, T.Roy, D.Thelen, The Presence of the Past. Popular Uses of History
in American Life, New York 1998, s. 2728.

122
Tabela 1. Opinie na temat przydatnoci wiedzy o przeszoci w teraniejszoci
(wyraone w procentach).

1987 rok 2003 rok

Bardzo potrzebna 41,3 34,4


84,0 72,3
Raczej potrzebna 42,7 37,9

Niezbyt potrzebna 3,7 10,9


5,3 13,5
Cakowicie zbdna 1,6 2,6

Trudno powiedzie 10,6 14,3

rdo: cbos isp/Pentor


N = 1374 N = 800

Pytanie:
Czy Pana(i) zdaniem znajomo przeszoci jest potrzebna wspczesnemu
czowiekowi?

123
Tabela 2. Postrzeganie funkcji, ktre wiedza o przeszoci spenia w teraniejszoci
(wyraone w procentach).

Kategorie odpowiedzi 1987 rok 2003 rok

Zagregowane (Z) Szczegowe (S) S Z S Z

Trzeba zna przeszo


12,9 16,6
(oglnie)

Polak powinien zna histo-


9,5 8,2
ri ojczyzny
Skadnik kultury
31,4 43,9
i wyksztacenia Czowiek powinien zna
swoje korzenie, wiedzie, 5,5 17,5
skd pochodzi

Rozszerzenie horyzontw,
5,0 4,2
wzbogacenie wiedzy

Przeszo pomaga
zrozumie teraniejszo 5,3 4,8
(oglnie)

Przeszo uczy, zawiera


10,1 6,3
dowiadczenie

Wiedza o przeszoci
pozwala unika bdw 8,2 9,8
w teraniejszoci

rdo wiedzy Przeszo dostarcza


potrzebnej wiedzy o polityce i jej 1,1 29,6 0,4 23,2
w teraniejszoci mechanizmach

Przeszo ukazuje tragedi


2,2 0,6
wojny, uczy szanowa pokj

Teraniejszo jest konty-


nuacj, dalszym cigiem 2,6 1,9
przeszoci

Wiedza o przeszoci
pomaga w przewidywaniu 3,4 2,2
przyszoci

Naley chroni pami,


4,5 9,3
zachowa tradycj
Wartoci 10,9 15,0
Naley wiedz o prze-
szoci przekaza dzie- 6,6 7,1
ciom, modym

124
Przeszo jest podstaw
Podstawa tosa- 3,1 5,7
tosamoci jednostki
moci jednostki
Wiedza o przeszoci jest 7,6 9,2
i wiadomoci
narodowej skadnikiem wiadomoci 4,7 3,8
narodowej

Przeszo mona porwny-


9,8 3,1
wa z teraniejszoci

Ukad od- W przeszoci byo gorzej


1,8 1,2
niesienia dla ni obecnie 12,1 5,1
teraniejszoci
W przeszoci byo lepiej
ni obecnie (minione 0,6 0,9
sukcesy)

Wiedza o przeszoci po-


maga y, zrozumie ycie 3,4 2,2
rdo wartoci, i jego sens
wskaza moral- 7,5 3,2
nych i wzorw Przeszo rdem wska-
za moralnych i wzorw 4,2 1,0
wychowawczych

Przeszo jest interesujca 1,5 1,2


Przedmiot
Inne wypowiedzi uza-
zainteresowa 2,9 1,6
sadniajce pogld, e
indywidualnych 1,4 0,4
wiedza o przeszoci jest
potrzebna

Wiedza o przeszoci nie


jest potrzebna, nic nie daje, 12,2
4,0
Wypowiedzi wana jest przyszo
5,6 14,7
krytyczne
Nie interesuj si przeszo- 1,6
ci/inne krytyczne
2,8

Nie wiem, trudno powiedzie 3,5 1,5

rdo cbos isp/Pentor


n = 1228 n = 686

Uwaga:
Pytanie otwarte, odpowiedzi nie sumuj si do 100,0. Respondenci mogli udzieli
kilku (do 3) odpowiedzi. Obliczajc rozkady odpowiedzi, wzito pod uwag ba-
danych, ktrzy nie odpowiedzieli trudno powiedzie na pytanie Czy znajomo
przeszoci jest potrzebna wspczesnemu czowiekowi?

125
Boom historii prywatnej
W ostatnich dwch dekadach zauway mona symptomy wzro-
stu zainteresowania jednostkowym wymiarem przeszoci
losami i dowiadczeniami zwykych ludzi, o ktrych milcz
wielkie narracje skupione na wanych wydarzeniach i maso-
wych, ponadindywidualnych procesach. Przejawem tej tenden-
cji jest rosnca w polskim spoeczestwie znajomo przeszoci
rodzinnej.
Jak wskazuj badania, w miar szczegow wiedz o dziad-
kach lub o dawniejszych przodkach deklarowao okoo 30% an-
kietowanych w 1970 i 1987 roku oraz ponad 40% w badaniach
prowadzonych w pierwszym dziesicioleciu XX wieku154. Wiele
rnych czynnikw wpywa na to, e przeszo rodzinna jest
lepiej znana wspczesnym mieszkacom Polski ni poprzed-
nim generacjom. Przede wszystkim w ostatnich dziesicioleciach
wyduya si rednia dugo ycia, dziki czemu posiadanie
dziadkw wydaje si dzi oczywiste nawet dla ludzi trzydzie-
stoletnich, a starsze osoby majce nastoletnie prawnuki nie s
wcale rzadkoci. Inny czynnik stanowi popularyzacja technik
rejestracji otaczajcej nas rzeczywistoci fotografii, filmu czy
nagra fonicznych. Poszukiwanie korzeni jest w jakim stopniu
inspirowane take przez szko, ale jej oddziaywanie, jak wiado-
mo, nie zawsze bywa skuteczne. Rozwijaniu pamici rodzinnej
sprzyjaj te trendy kulturowe jak zaobserwowali autorzy arty-
kuw publikowanych w popularnych czasopismach do Polski
dotara ogromna wiatowa moda na szukanie rodzinnych ko-
rzeni. W Stanach Zjednoczonych jest to drugie, zaraz za upra-
wianiem ogrdka, hobby155, a po roku dwutysicznym w pol-
skim yciu literackim widoczny sta si wzrost zainteresowania
opowieciami o losach rodzin. Jak stwierdzi Janusz Tazbir, wielu

154 B.Szacka, A.Szpociski, P.T.Kwiatkowski, L.Nijakowski, Midzy codziennoci a wielk


histori. II wojna wiatowa w pamici zbiorowej spoeczestwa polskiego, Gdask,
Warszawa 2010, s. 92.
155 A.Szarlik, Obudzi przodka, Pani 2005, nr 11, s. 52.

126
obdarzonych talentem literackim ludzi zaczyna interesowa si
dziejami wasnych rodw. Wiek XXI wyranie rozpocz si pod
znakiem sag rodzinnych156.
Badania nad rodzinn przeszoci wymagaj warsztatu ba-
dawczego, dlatego na rynku ksigarskim pojawiy si poradniki157.
Szczeglnie interesujca wydaje si ksika Magorzaty Nowaczyk,
mieszkajcej w Kanadzie lekarki i genetyka, ktra, goszc po-
chwa wasnych chopskich przodkw, swj poradnik poleca
zwaszcza osobom szukajcych nieszlacheckich korzeni.
Wzrost zainteresowania losami przodkw, w tym take tych,
ktrzy nie wyrniali si szlacheckim pochodzeniem, nadzwyczaj-
nym mstwem, znaczeniem politycznym, majtkiem czy dorob-
kiem artystycznym, stanowi jeden z przejaww demokratyzacji
pamici. Proces ten, jak przekonuje Pierre Nora, jest nastpstwem
dekolonizacji lokalnej dokonujcej si w spoeczestwach zachod-
nich, gdzie wyzwolona zostaa tosamo mniejszoci religijnych,
etnicznych, seksualnych, grup upoledzonych spoecznie, ro-
dowisk prowincjonalnych, dopiero teraz uzyskujcych rwno-
prawne miejsce w gwnym nurcie ycia publicznego158. Wanym
skutkiem demokratyzacji pamici w Polsce okazaa si zmiana
w spoecznym postrzeganiu i ocenie codziennego, zwyczajnego
ycia. W latach dziewidziesitych XX wieku zwyczajni Polacy
zainteresowali si losami swoich rwnie zwyczajnych przodkw,
ktrzy rzadko i tylko z koniecznoci odrywali si od domw, ro-
dzin, gospodarstw czy warsztatw pracy, aby wczy si w nurt
wielkiej historii.

Przemiany kanonu tradycji narodowej


Zastanawiajc si nad przemianami w sposobach postrzegania
narodowej przeszoci, warto wspomnie o toczcych si po 1989

156 J.Tazbir, Spltane korzenie, Polityka 2006, nr 5, s. 66.


157 Zob. P.Laskowicz, Ksiga genealogiczna twojej rodziny, Warszawa 2005; M.Nowaczyk,
Poszukiwanie przodkw, Warszawa 2005.
158 J.akowski, Rewan pamici, Warszawa 2002, s. 60.

127
roku dyskusjach w yciu publicznym. Jest to osobny temat, ogra-
niczam si zatem do naszkicowania gwnych problemw.
Pierwszy wtek polskich dyskusji publicznych wie si z py-
taniem o ocen w zmienionych warunkach politycznych, spoecz-
nych i kulturowych wojennego dowiadczenia narodu. W tym
kontekcie spr o przeszo splata si z polityk, gdy rne
orientacje prezentuj konkurencyjne wizje tego, co zdarzyo si
w Polsce i Europie w minionym stuleciu159. Lewica unika dyskusji
o przeszoci, jej przedstawiciele zdecydowanie przeciwstawiaj
si negatywnym ocenom PRL-u160 i mwi o potrzebie pozytyw-
nego mylenia o przyszoci. Gdy wadz przejmuj ugrupowa-
nia prawicowe, w mediach, scenariuszach oficjalnych ceremonii
upamitniajcych oraz oficjalnych projektach edukacyjnych eks-
ponuje si aktywno rzdu RP na uchodctwie, dziaania alian-
tw zachodnich, aktywno Polskich Si Zbrojnych na Zachodzie
Europy, Armii Krajowej czy ugrupowa antykomunistycznych
i onierzy Wykltych, a take zbrodnie komunizmu, ktrych
gwnym symbolem sta si Katy. Proces opanowywania pol-
skiego terytorium przez Armi Czerwon w latach 19441945,
w czasach PRL-u nazywany wyzwoleniem, po roku 1989 okrelany
bywa jako okupacja sowiecka, a w publicznym dyskursie rzadko
wspomina si o walkach Wojska Polskiego na froncie wschodnim
oraz aktywnoci ugrupowa lewicowych.
Zachodzce w Europie rodkowej i Wschodniej zmiany poli-
tyczne, gospodarcze i spoeczne stay si dla mieszkacw regionu,
w tym Polakw, impulsem do oceny zapadajcego w przeszo
okresu komunizmu oraz do przemylenia praktycznych dziaa
w zakresie edukacji historycznej. Pierwsze publiczne dyskusje na ten
temat zaczy si ju w drugiej poowie lat osiemdziesitych XX wie-
ku. Jeli obrachunek traktowa jako rozrachunek pisa

159 A.Dudek, Spory o polsk polityk historyczn po 1989 roku, w: Pami i polityka histo-
ryczna. Dowiadczenia Polski i jej ssiadw, S.M.Nowinowski, J.Pomorski, R.Stobiecki
(red.), d 2008, s. 194198; M.Janowski, Polityka historyczna. Midzy edukacj
a propagand, w: tame, s. 235240.
160 Por. Niezbdnik historyczny lewicy, Warszawa 2013, s. 3551.

128
Andrzej Paczkowski to rozpocz si on w istocie jeszcze przed
kocem PRL-u, a zwizany by najoglniej rzecz biorc ze
sprzeciwem wobec systemu i suy mia jako jeden z instrumen-
tw jego delegitymizacji. Warto o tym wspomnie midzy innymi
dlatego, e wczesne kierunki poszukiwa (popularnie okrelane
jako wymazywanie biaych plam), generalne hipotezy, a take
konflikty wewntrz rodowiska historycznego, przetrway wit
cezur roku 1989161.
Spr nadal pozostaje nierozstrzygnity. Wikszo zawodo-
wych historykw wyraaa krytyczn ocen okresu PRL-u, ale
IIIRzeczpospolita nie wypracowaa spjnej wizji narodowej prze-
szoci i, jak stwierdza Elbieta Haas, w przeciwiestwie do stra-
tegii symbolizacyjnych PRL-u i strategii konstruowania tosamoci
ruchu Solidarno nie zastosowaa strategii innowacji symbo-
licznych. Posugiwaa si jedynie strategi restauracji symboli
ii Rzeczpospolitej i odrzucenia symboli PRL-u, w efekcie prowa-
dzc do niejednoznacznoci wasnej tosamoci162. Na poziomie
pamici potocznej opinia publiczna pozostaa trwale podzielona,
ocena minionej epoki staa si tym samym wskanikiem frustracji,
napi i konfliktw istniejcych w polskim spoeczestwie okresu
transformacji ustrojowej. Pogldy formuowane w mediach oraz
w trakcie dyskusji na rnych forach politycznych ujawniaj g-
bokie podziay, a wsplne tezy, ktre daje si ustali, s ubogie i nie
prowadz do uzgodnie w zasadniczych kwestiach.
Intensywno publicznych dyskusji o relacjach pomidzy
Polakami a innymi narodami wyranie wzrosa pod koniec lat dzie-
widziesitych XX wieku. Wanym wtkiem w Polsce, ale te
w innych krajach tego regionu sta si wwczas Holokaust163.

161 A.Paczkowski, Czy historycy dokonali obrachunku z PRL?, w: Ofiary czy wspwinni?
Nazizm i sowietyzm w wiadomoci historycznej, J.ukasiak-Mikasz (red.),Warszawa
1997, s. 17.
162 E.Haas, Symbole publiczne a polska tosamo. Zmiana i niejednoznaczno w ka-
lendarzu wit pastwowych IIIRzeczypospolitej, Kultura i Spoeczestwo, rok XLV,
nr 34, s. 62.
163 M.C.Steinlauf, Pami nieprzyswojona. Polska pami Zagady, Warszawa 2001,
s.143162.

129
W tym nurcie publicznej debaty najwicej emocji budzi pro-
blem, ktrego w latach komunizmu nie podejmowano publicz-
nie, mianowicie kwestia wspodpowiedzialnoci polskiego
spoeczestwa za to, co miao miejsce w czasie wojny na pol-
skim terytorium. Trudne pytania publicznie sformuowano ju
pod koniec lat osiemdziesitych164, a dyskusja o opublikowanej
w 2000 roku ksice Tomasza Grossa zatytuowanej Ssiedzi.
Historia zagady ydowskiego miasteczka, dotyczca wymordo-
wania ydowskiej spoecznoci Jedwabnego przez grup polskich
mieszkacw tej miejscowoci, rozszerzya si na ca sfer sto-
sunkw polsko-ydowskich165.
Oddzielny wtek stanowi debata zwizana z procesem inte-
gracji europejskiej166 i wczeniem Polski do pnocnoatlantyc-
kich struktur midzynarodowych. Przez dwie minione dekady
toczyy si take wieloaspektowe spory polsko-niemieckie167, cho
w ostatnich latach uwaga mediw polskich skupia si na przymu-
sowych przesiedleniach Niemcw w wyniku ii wojny wiatowej.
Rwnolegle prowadzone s dyskusje na temat stosunkw Polakw
z Rosjanami i Ukraicami168. Cho w oficjalnych deklaracjach ze
wszystkich stron sycha gosy o potrzebie pojednania, debaty te
maj bardzo trudny charakter i przebiegaj w atmosferze napicia,

164 J.Boski, Biedni Polacy patrz na getto, Tygodnik Powszechny 1987, nr 2.


165 M.Czyewski, Debata na temat Jedwabnego oraz spr o polityk historyczn z punktu
widzenia analizy dyskursu publicznego, w: Pami i polityka..., s. 117120; J.Jedlicki,
Problem winy i odpowiedzialnoci, w: Wok strachu. Dyskusja o ksice Jana T.Grossa,
M.Gdek (red.), Krakw 2008, s. 3942; A.M.Orla-Bukowska, New Threads on an Old
Loom. National Memory and Social Identity in Postwar and Post-Communist Poland,
w: The Politics of Memory in Postwar Europe, R.N.Lebow, W.Kansteiner, C.Fogu
(red.), Durham, London 2006, s. 196199.
166 A.Wolff-Powska, Zwycizcy i zwycieni. II wojna wiatowa w pamici zbiorowej
narodw, Przegld Zachodni 2005, nr 2.
167 O.Schmidtke, Re-modelling the Boundaries in the New Europe: Historical Memories
and Contemporary Identities in German Polish Relations, w: Collective Memory and
European Identity. The Effects of Integration and Enlargement, K.Eder, W.Spohn (red.),
Aldershot Hunts, Burlington 2005, s. 7885.
168 L.M.Nijakowski, Domeny symboliczne, Warszawa 2006, s. 287341; L.Zaszkilniak,
Nacjonalizacja historii: pastwo i historiografia we wspczesnej Ukrainie, w: Pami
i polityka..., s. 3334; G.Motyka, Polsko-ukraiski konflikt pamici. Czy moliwy jest
wsplny podrcznik historii, Wi 2009, nr 10.

130
niechci do rewizji ustalonych schematw oraz skonnoci do
obarczania drugiej strony ca odpowiedzialnoci za decyzje
i dziaania z przeszoci.
Kady z tematw podejmowanych w ramach dyskusji o ro-
dzimej pamici ma wasn dynamik, jest naadowany silnymi
emocjami i posiada bardzo zoony charakter jak si wyda-
je, mona jednak wyrni kilka ich cech wsplnych. Po pierw-
sze, polskie dyskusje s osadzone w midzynarodowym nurcie
krytycznych powrotw do przeszoci, ktry sprawia, e jak uj
to Martin Gilbert nieoczekiwanie wracaj sprawy, ktre wyda-
way si zamknite, rozliczone albo wrcz zapomniane169.
Po drugie, powrt do starych tematw oznacza rewizj usta-
lonego obrazu przeszoci zakwestionowanie dotychczasowych
interpretacji oraz wyartykuowanie nowych stanowisk, wynika-
jcych z diametralnie odmiennego postrzegania tych samych
zdarze i dowiadcze przez reprezentantw rnych stron
minionych konfliktw. Rewizja oznacza te zmian regu dys-
kursu pogldy reprezentujce odmienne punkty widzenia na
okrelone fakty z przeszoci, niegdy majce zrnicowany status,
podlegaj publicznej konfrontacji, w trakcie ktrej s traktowane
jako stanowiska rwnorzdne. Prowadzi to do ponownego stawia-
nia pyta o sprawy podstawowe, np. o to, kto przed laty by ofiar,
kto za katem170. Proces ten dla Polakw bywa niekiedy bardzo
trudny, gdy w jego trakcie kwestionuje si ustalone wersje wy-
darze i ich oceny, przeamuje niepami i niszczy zbiorowe
samozadowolenie171.
Trzeci wspln cech sporw o pami toczcych si w Pol-
sce, ale take w innych krajach regionu po 1989 roku, jest fakt,
e czsto nie su one pojednaniu, lecz przeciwnie podsycaniu

169 J.akowski, Przeszo, nienawi, zemsta. Rozmowa z sir Martinem Gilbertem, synnym
historykiem brytyjskim, Polityka 2003, nr 42, s. 78.
170 K.Kersten, Ofiary czy wspwinni, w: Ofiary czy wspwinni..., s. 7787; A.Jasiska-Kania,
Poles' Collective Memory of Relations with Germans, Russians and Jews, International
Journal of Sociology 2007, nr 1, s. 3032.
171 J.akowski, Rewan..., s.13.

131
konfliktw172, wzmacnianiu tosamoci oraz eksponowaniu r-
nic i kwestii spornych. Powrt do przeszoci ma bowiem na
celu sformuowanie listy doznanych przez okrelon zbiorowo
krzywd, ktre w zbiorowej pamici ju si nie przedawniaj. Stay
si praktycznie nie do odkupienia, a przynajmniej nie do wykupie-
nia. aden czas nie daje ju zasiedzenia i adna rekompensata nie
jest ostateczna173.
W ten sposb dochodzimy do czwartej cechy dyskursw
pamici przeomu tysicleci do ich charakteru praktycznego.
Tworzenie listy krzywd suy zdobyciu przewagi w teraniejszoci
pomaga zmobilizowa okrelon zbiorowo do walki zbrojnej lub
politycznej, legitymizuje wadz polityczn, wzmacnia panowanie
symboliczne, uzasadnia take nurt materialny174. Nowe interpre-
tacje wydarze z przeszoci czsto bywaj narzdziem rewan-
u pamici175 podstaw dla pozwu, w ktrym powd domaga
si konkretnych rekompensat za krzywdy doznane w przeszoci
przez niego samego lub przez jego przodkw. Adresatem tych
roszcze s korporacje, organizacje i pastwa, w ten sposb spr
o przeszo wkracza na teren polityki.
Jak te fundamentalne dyskusje toczone przez historykw, poli-
tykw i publicystw oddziauj na mylenie Polakw o narodowej
tradycji? Odpowied na to pytanie utrudnia fakt, e mamy do
dyspozycji wyniki bada z 1987, 1996 oraz 2003 roku176. Od ostat-
niego projektu badawczego mina zatem ju dekada, w trakcie
ktrej toczyy si ywe dyskusje publiczne, miay te miejsce wane
wydarzenia o wymiarze historycznym, np. mier Jana Pawa II,
wejcie Polski do Unii Europejskiej czy pocztek trwajcego
do dzisiaj globalnego kryzysu gospodarczego. Z drugiej strony,
sformuowanie pewnych hipotez wydaje si poyteczne z dwch

172 A.Jasiska-Kania, Trzy podejcia do rde konfliktw etnicznych i narodowych,


w: Trudne ssiedztwa. Z socjologii konfliktw narodowociowych, (red.), Warszawa
2001, s. 2126.
173 J.akowski, Przeszo..., s. 78.
174 Tene, Rewan..., s. 33 i nn.
175 Tame.
176 P.T.Kwiatkowski, Pami..., s. 220308.

132
powodw po pierwsze, mog one stanowi punkt wyjcia dla
projektowania kolejnej fali bada porwnawczych; po wtre, ocze-
kiwa moemy kontynuacji trendw zaobserwowanych przed
dekad, gdy przemiany narodowej tradycji maj charakter stop-
niowy i s rozcignite w czasie. Dzieje si tak dlatego, e obok
waha popularnoci poszczeglnych bohaterw i faktw z prze-
szoci zwizanych z biecymi wydarzeniami spoecznymi, po-
litycznymi bd medialnymi (np. sukces serialu czy rocznicowych
obchodw) obserwujemy funkcjonowanie w naszym spoecze-
stwie wzgldnie stabilnego kanonu pamici.
Kanon taki to zbir nalecych do przeszoci osb, wyda-
rze, zjawisk i wzorw, ktrych znajomo jest najbardziej po-
wszechna i uznawana za cz obowizkowej wiedzy wsplnej.
Skada si na niego zasb tych informacji, ktre zna powinna
kada osoba funkcjonujca jako penoprawny czonek spoecz-
noci. Kanon pamici odnoszony jest do okrelonej zbiorowoci,
a jego elementy symbolizuj grup, a take idee, wartoci i wzory
zachowa uznawane przez jej czonkw za szczeglnie wane177.
Cechy takie wskazuj, e kanony generowane s przede wszystkim
przez wsplnoty ideologiczne, a wic zbiorowoci, w ktrych jed-
n z cech wizi spoecznej, ktra ma decydowa o istnieniu grupy
jest wyznawanie pewnej wsplnej ideologii178, a identyfikacja z ni
dokonuje si poprzez identyfikacj z kultur. Kanon pamici ma
wiele wariantw funkcjonujcych w rnych wymiarach ycia zbio-
rowoci, przy czym wyrazem wersji oficjalnej, ustalonej przez
wadze, bywa program historii na poziomie szkoy podstawowej.
W yciu codziennym kanon stanowi strukturalny cznik midzy
czystymi ideaami wsplnotowymi a sfer dowiadczenia potocz-
nego z jej rnorodnoci i sprzecznociami179. Jego istnienie
wyraa si w reakcjach i zachowaniach przecitnych ludzi nie
czuj si oni zakopotani, jeli nie potrafi odpowiedzie na wiele

177 A.Szpociski, Przemiany obrazu przeszoci Polski, Warszawa 1989, s. 2122.


178 St. Ossowski, O osobliwociach nauk spoecznych, w: Dziea. Tom IV.O nauce, Warszawa
1967, s. 158.
179 J.Kurczewska, Patriotyzm polskich politykw, Warszawa 2002, s. 282.

133
szczegowych pyta dotyczcych historii. Brak jednak wiedzy
o tym, kim byli, przykadowo, Jan Pawe II,Tadeusz Kociuszko
czy Jzef Pisudski uchodzi w Polsce za przejaw powanej igno-
rancji, ktra spotyka si ze spoeczn dezaprobat.
Jeli na wyniki dotychczasowych bada empirycznych spoj-
rzymy, szukajc kanonu potocznej pamici narodowej, zobaczymy,
e wrd postaci najbardziej cenionych i spopularyzowanych
znaleli si: Jan Pawe II,Jzef Pisudski, Tadeusz Kociuszko,
Wadysaw Jagieo, Jan III Sobieski oraz Kazimierz Wielki.
Konstatacja ta pozwala odpowiedzie na pytanie, dlaczego po-
mimo zmiany ustrojowej kanon bohaterw ywych w potocz-
nej pamici narodowej nie uleg zasadniczym zmianom. Ot
niewiele musiao si zmieni, gdy ta sfera zbiorowej pamici,
posiadajc autonomi i wasn dynamik, z trudem poddawa-
a si zabiegom propagandy komunistycznej180. Po podjtej na
pocztku lat pidziesitych XX wieku bezowocnej prbie grun-
townej przebudowy mylenia Polakw o narodowej przeszoci,
aktywno edukacyjna i propagandowa wadz ulegaa treciom
obecnym w pamici ludzi. Zamiast kreowa kult nowych boha-
terw i wydarze, wadze PRL-u zaczy dy do zawaszcze-
nia dla celw politycznych tych historycznych postaci i faktw,
ktre autentycznie funkcjonoway w wiadomoci polskiego
spoeczestwa181. W konsekwencji jedynymi postaciami wykre-
owanymi przez propagand PRL-u i wskazywanymi u schyku
lat osiemdziesitych przez badanych byli Karol wierczewski
i Wadysaw Gomuka.
Dane dotyczce stopnia spopularyzowania wybitnych postaci
z przeszoci daj podstaw do wniosku, e po 1990 roku skrci
si czasowy horyzont narodowej pamici Polakw, a ich wyobra-
ni zaabsorbowao ostatnie stulecie. Skupianie si na zjawiskach
relatywnie niedawnych, pamitanych jeszcze przez ludzi yjcych
lub znanych osobicie yjcym wydaje si trwa cech pamici

180 B.Szacka, A.Sawisz, Czas przeszy i pami spoeczna, Warszawa 1990, s. 26.
181 A.Szpociski, dz. cyt., s. 41109.

134
zbiorowej. W podsumowaniu wynikw bada z lat szedzie-
sitych czytamy, e wczesny inteligent interesuje si przede
wszystkim histori Polski XX wieku182, ale rny moe by stopie
koncentracji na czasach bliszych lub bardziej odlegych. W 1987
roku postacie z dawnej przeszo przewaay wrd wymienia-
nych najczciej, natomiast zdaniem badanych w poowie lat dzie-
widziesitych i na pocztku dwutysicznych, Polacy mog by
dumni przede wszystkim z Jana Pawa II,Jzefa Pisudskiego oraz
Lecha Wasy. Druga tendencja ujawniona przez badania pamici
o wybitnych postaciach zakada zmniejszanie si popularnoci
bohaterw walk zbrojnych wrd osb stanowicych powd
dumy po upadku PRL-u rzadziej ni w 1987 roku wymieniano
wybitnych dowdcw, np. Tadeusza Kociuszk, Wadysawa
Jagie czy Jana IIISobieskiego.
O ile lista postaci cenionych przez Polakw jest do sta-
bilna, to wartoci, za ktre ceni si bohaterw, ulegy zmianom.
Rwnie lista wydarze wchodzcych do kanonu potocznej pa-
mici narodowej wydaje si stabilna, podobnie jednak zmianom
ulegy wartoci decydujce o znaczeniach przypisywanych faktom
i zjawiskom z przeszoci. Porwnanie wynikw bada z 1987 oraz
2003 roku pozwala stwierdzi, e nie zmieniy si odsetki osb
uwaajcych za powd do dumy sukcesy w dziedzinie kultury
i nauki, dziaanie na rzecz braterstwa i pokoju midzy ludmi,
a take mdr polityk, aktywno spoeczn oraz osignicia
gospodarcze. W 2003 roku znaczco wicej respondentw ni
u schyku PRL wymieniao jednak:
osobiste cechy bohaterw co mona uznawa za kolejny przejaw
popularyzacji prywatnego stosunku do przeszoci na przeomie
stuleci;
saw i znaczenie Polski w wiecie;
demokracj, postp i sprawiedliwo spoeczn, w tym obalenie
komunizmu;
religi, chrzecijastwo, koci.

182 B.Szacka, Przeszo w wiadomoci inteligencji polskiej, Warszawa 1983, s. 83.

135
Rwnoczenie w 2003 roku mniej badanych ni w 1987 roku
uzasadniao dum z postaci i wydarze historycznych, odwoujc
si do wolnoci i niepodlegoci, zwycistw i chway ora, silnego
pastwa oraz patriotyzmu.
Odpowiedzi na pytanie o fakty z przeszoci stanowice powd
do dumy take wskazuj na to, e zmienia si chronologiczna mapa
pamici narodowej skrci si jej horyzont czasowy, a w centrum
znalazy si te okresy, na ktrych koncentruj si dyskusje pu-
bliczne o aktualnym znaczeniu politycznym IIIRzeczpospolita,
dwudziestolecie midzywojenne oraz PRL. ii wojna wiatowa,
ktra jeszcze w kocu lat osiemdziesitych ogniskowaa uwag
Polakw, cho nadal wana, przestaa dominowa. Kiedy na od-
powiedzi respondentw uczestniczcych w rnych badaniach
spojrzymy z perspektywy przemian kanonu pamici narodowej,
odnotowujemy, e niezalenie od waha popularnoci poszczegl-
nych wydarze:
stae punkty pamici w 1987 roku oraz po upadku komunizmu
stanowi takie wydarzenia wymieniane jako powody do dumy, jak:
ii wojna wiatowa, odzyskanie niepodlegoci w roku 1918, wybr
Karola Wojtyy na papiea, Konstytucja 3 Maja, powstania naro-
dowe okresu zaborw oraz bitwy pod Grunwaldem i Wiedniem;
po 1989 roku wane miejsce w kanonie potocznej pamici naro-
dowej zajo obalenie komunizmu i ustanowienie demokracji
w obu badaniach, z 1996 i 2003 roku, byo to najczciej wskazy-
wane wydarzenie;
zniky natomiast odniesienia skadajce si na legend PRL-u wal-
ki Ludowego Wojska Polskiego czy odbudowa kraju ze zniszcze
wojennych. Dodajmy jednak, e w minionej epoce wydarzenia te,
cho eksponowane w rodkach masowej komunikacji i w oficjalnej
edukacji historycznej, miay marginalne znaczenie na poziomie
pamici potocznej183.
Podsumowujc, mona stwierdzi, e w ostatnich latach PRL-u
potoczna pami narodowa wci pozostawaa pamici zbio-

183 B.Szacka, A.Sawisz, dz. cyt., s. 25.

136
rowoci w stanie mobilizacji: silnie oddziayway wspomnienia
z okresu ii wiatowej, a wanym dylematem pozostawao pyta-
nie, czy moliwe jest odzyskanie penej niepodlegoci. W latach
dziewidziesitych XX wieku i na pocztku lat dwutysicznych
formowaa si pami czasw pokoju i demokracji. Polacy szukali
w narodowej przeszoci tego, co moe pomc w dobrym korzysta-
niu z niepodlegoci i we wzmocnieniu midzynarodowej pozycji
kraju, ale take wzorw twrczego dziaania indywidualnego.
W kontekcie tak rysujcych si przemian potocznej pami-
ci narodowej interesujca jest stosunkowo niska ranga mdrej
polityki i sabo tradycji dobrych rzdw. Wydaje si, e Polacy
w przeszoci atwo doszukuj si przykadw negatywnych, za
to, co wskazuj jako wzr dodatni, czsto nosi znamiona wadzy
autorytarnej. W kanonie pamici brakuje te kapitau spoecz-
nego, poniewa praktyka aktywnoci poza strukturami pastwa
jest saba. Osignicia gospodarcze, wspominane przez nielicz-
nych respondentw w schykowych latach PRL-u, praktycznie
nie zyskay na popularnoci na przestrzeni lat dziewidziesi-
tych. W zasobach narodowej pamici wyranie brakowao i nadal
brakuje wic wymiaru ekonomicznego, opowieci o rodzimych
sukcesach gospodarczych.
Osobn spraw jest ograniczony zasig krytycznych dyskur-
sw o narodowej przeszoci. Wikszo Polakw reprezentuje
postaw apologetyczn wie, z czego moemy by dumni, nie
znajc powodw do wstydu. Dzieje si tak dlatego, e wiedza na
temat rde narodowej dumy ma inny status spoeczny ni wiedza
o powodach do wstydu. Pogld, e moemy by dumni z okrelo-
nych postaci i zjawisk w narodowej przeszoci, naley do wiedzy
wsplnej, ustalonej spoecznie, zapisanej w tekstach i dzieach
sztuki uznawanej w zbiorowoci za oczywisto i przekazywa-
nej rnymi kanaami edukacji oraz komunikacji. Tymczasem
pogldy o tym, e trzeba si wstydzi za niektre czyny przodkw,
stanowi w duym stopniu wiedz prywatn, ktr jednostki zdo-
bywaj samodzielnie, cho konkretny ukad warunkw spoecz-
nych i politycznych w wikszym lub mniejszym stopniu stymuluje

137
proces jej pozyskiwania. Dlatego w badanym okresie spoecznie
ustalona wiedza o powodach do dumy bya stabilna i podlegaa
stopniowej ewolucji, natomiast wahaniom i gbokim zmianom
ulegay silnie zindywidualizowane, zalene od klimatu opinii oraz
biecych wydarze spoecznych i politycznych pogldy na temat
ciemnych kart naszych dziejw.
Refleksem dyskusji toczcych si na poziomie ycia publicz-
nego s pojawiajce si w badaniach (cho bardzo rzadko) wy-
powiedzi dotyczce relacji polsko-ydowskich w czasie ii wojny
wiatowej. Na podstawie wasnych obserwacji i przemyle badani
stwierdzali, e niektre dowiadczenia z niedawnej przeszoci nie
zostay dotd w peni zwerbalizowane, nie poddano ich analizie
i szerokiej publicznej dyskusji, a w konsekwencji nie udzielono
odpowiedzi na pytania o ich skutki moralne i znaczenie dla rozu-
mienia przez wspczesnych Polakw ich narodowej tosamoci.

Nowe formy kontaktu z przeszoci


Po 1989 roku uksztatoway si w Polsce nowe sposoby kontaktu
z histori, ktre sprzyjaj indywidualnej relacji jednostki z wy-
branymi fragmentami minionej rzeczywistoci. Relacje te maj
charakter bezporedni i umoliwiaj osobiste, zmysowe dowiad-
czenie przeszoci. Formami, ktre rozwiny si i spopularyzowa-
y na przestrzeni ostatnich dwch dekad, s konsumpcja produk-
tw przemysu pamici oraz uczestnictwo w inscenizacjach reali-
zowanych w ramach ruchu rekonstrukcji historycznych.

Rozwj przemysu pamici


W ostatnich dekadach rozwin si w Polsce zoony przemys
pamici obejmujcy aktywno ekonomiczn, ktr mona uzna
za skadnik dziedziny gospodarki nazywanej sektorem kreatyw-
nym lub przemysami kultury. Termin przemys kulturalny
(Kulturindustrie) zosta zastosowany przez Theodora W.Adorno
i Maxa Horkheimera, ktrzy w pracy Dialektyka Owiecenia wy-

138
danej w 1947 roku dokonali krytycznej analizy zwizkw pomi-
dzy kultur popularn a gospodark rynkow w spoeczestwach
przemysowych. Zdaniem autorw w spoeczestwach buru-
azyjnych tworzenie i rozpowszechnianie utworw rnych dzie-
dzin sztuki podporzdkowano wymaganiom rynku i reguom
marketingu, zgodnie z ktrymi identyczne potrzeby zaspokaja-
ne s standardowymi produktami184, z kolei masowe, zautomaty-
zowane metody wytwarzania narzuciy standaryzacj dbr kultury
zamienionych w produkty rynkowe. Pniejsze badania nad rela-
cjami midzy gospodark a kultur doprowadziy do powstania
w latach szedziesitych XX wieku dyscypliny naukowej z po-
granicza ekonomii i nauk o kulturze zwanej ekonomik kultu-
ry, ktra bada zjawiska ekonomiczne wystpujce w kulturze
oraz w jej przemysach185. Jedn z przesanek rozwoju tej dyscy-
pliny naukowej jest przekonanie (wbrew radykalnym pogldom
Adorna i Horkheimera), e dobra kultury rni si od produktw
konsumenckich wymagaj kreatywnoci, generuj i przekazuj
znaczenia symboliczne, peni funkcje w yciu publicznym oraz
bywaj objte prawem wasnoci intelektualnej186.
Przemys pamici nie jest jednolitym podsystemem ekono-
micznym, lecz stanowi zesp rozmaitych dziaa odnoszcych
si do przeszoci, ktre lokuj si w rnych czciach sektora
kreatywnego187. W obszarze obejmujcym gwne dziedziny sztuki
(core arts field) wanymi z punktu widzenia bada nad pamici
zbiorow dziedzinami s ochrona dziedzictwa kulturowego, a za-
tem muzea, archiwa czy ochrona zabytkw, a take niektre wy-
darzenia w zakresie sztuk widowiskowych, np. spektakle teatralne
czy festiwale. Obszar ten jest w znacznym stopniu finansowany
ze rodkw publicznych oraz ma istotne znaczenie dla podsta-
wowego celu polityki kulturalnej wikszoci pastw europejskich

184 T.W.Adorno, M.Horkheimer, Dialektyka owiecenia. Fragmenty filozoficzne,


Warszawa 1994, s. 139.
185 D.Ilczuk, Ekonomika kultury, Warszawa 2012, s. 2228.
186 Tame, s. 31.
187 Tame, s. 102109.

139
w postaci zachowania tosamoci kulturowej narodw i regionw.
Do przemysw kultury (cultural industries) zalicza si natomiast
aktywno zwizan z gwnymi dziedzinami kultury, ale rw-
noczenie nastawion na masow produkcj, np. kinematografi,
rodki masowego przekazu, muzyk i gry. W tym obszarze sytuuj
si wic filmy dotyczce historii, a take treci przekazywane przez
media, ksiki i gry komputerowe zwizane z upamitnianiem
i konstruowaniem wyobrae na temat przeszoci. Aktywno
ta czsto suy take celom wanym w yciu publicznym, takim
jak budowanie zbiorowych tosamoci, legitymizowanie wadzy,
inicjowanie dyskursw pamiciowych, uzasadnianie rewindykacji
okrelonych dbr czy wspieranie stara o uzyskanie dotacji lub
odszkodowa.
Przemysy kreatywne (creative industries) s porednio zwi-
zane z gwnymi dziedzinami kultury i zakadaj wykorzystanie
komponentu kulturowego do prowadzenia dziaalnoci w innych
gaziach gospodarki. W tym obrbie wany i dynamicznie roz-
wijajcy si po 1989 roku jest design, obejmujcy ksztatowanie
przestrzeni ludzkiej egzystencji w taki sposb, aby (speniajc te-
raniejsze wymagania funkcjonalne) zawieraa ona odniesienia do
zbiorowego dowiadczenia z przeszoci. Tego typu dziaania obej-
muj przykadowo aranowanie punktw sprzeday restaura-
cji, barw czy sklepw stylizowanych na obiekty dawne, two-
rzce iluzj przeszoci oraz niepowtarzalnego charakteru miej-
sca. Innym typem ponowoczesnego przeksztacania przestrzeni
jest tworzenie instytucji komercyjnych przez adaptacj do ce-
lw teraniejszych obiektw nalecych do materialnego dzie-
dzictwa przeszoci. Przykadem aktywnoci tego rodzaju jest
tworzenie centrw handlowych w specjalnie przystosowanych
dawnych obiektach industrialnych czy zakadanie hoteli w sta-
rych budynkach. Projektowanie stylizowanej przestrzeni doty-
czy take rynku produktw sucych do ksztatowania rodowi-
ska prywatnej egzystencji, spotykamy w tej sferze wiadome na-
wizania do przeszoci denie do harmonii pomidzy tradycj
a nowoczesnoci.

140
Przemysy pokrewne (related industries) to kategoria luna,
obejmujca wiele gazi gospodarki zalenych od zjawisk zwi-
zanych z ekonomicznym i spoecznym funkcjonowaniem kultury.
W tym obszarze warto zwrci uwag na trzy typy aktywnoci, kt-
re moemy zaliczy do przemysu pamici. Pierwszy to wytwarza-
nie i dystrybuowanie produktw na potrzeby widowisk, festiwali,
kinematografii, mediw oraz rekonstrukcji historycznych np.
replik dawnej broni, umundurowania, kostiumw, narzdzi czy
sprztw codziennego uytku.
Drugi typ to przemys dziedzictwa (heritage industry), a wic
dziaalno polegajca na zarzdzaniu miejscami wanymi dla
historii regionu oraz na zachcaniu ludzi do ich odwiedza-
nia. Aktywno ta zwizana jest z przemysem turystycznym.
Wspczeni turyci, zmczeni masow turystyk zorganizowa-
n, coraz czciej szukaj wyspecjalizowanych, niszowych form
podrowania i udaj si do rnych miejsc w poszukiwaniu
dowiadczenia oryginalnego, intensywnego oraz radykalnie od-
miennego od codziennoci. W tym kontekcie wana okazuje si
wanie turystyka historyczna, jej podstaw jest pami miejsca,
ktra jak zauwaa Magdalena Saryusz-Wolska przywizana
jest do konkretnej, fizycznej przestrzeni i wie si z jej przeszo-
ci. Innymi sowy, zwiedzajc okrelony zabytek, dowiadczamy
autentycznoci i (rozumianej po Benjaminowsku) aury danego
miejsca, a jego turystyczna atrakcyjno wynika z faktu, e tam
wanie rozgrywaa si historia pisana przez wielkie H188. Wraz
z rozwojem wolnego rynku obserwujemy zatem rosnc popular-
no dziaa podejmowanych przez samorzdy, stowarzyszenia
i prywatne podmioty gospodarcze, ktrych celem jest komuni-
kowanie unikatowych walorw historycznych rozmaitych miejsc.
Trzeci z sektorw przemysu pamici stanowi produkcja trady-
cyjnych wyrobw spoywczych wytwarzanych zgodnie z pocho-
dzcymi z przeszoci recepturami. Produkty takie prezentowane

188 M.Saryusz-Wolska, Turystyka uwikana w pami zbiorow, Kultura Wspczesna


2010, nr 3, s. 68.

141
s przez ich wytwrcw i sprzedawcw jako przeciwstawne wobec
produktw masowych unikatowe, naturalne i wyjtkowo smaczne.
Wartoci odywcze i smakowe s w tym przypadku nieodczne
od znacze symbolicznych odniesie do okrelonych stylw
ycia oraz do grupowej tosamoci. Zagadnienia zwizane z pro-
dukowaniem i dystrybucj tradycyjnych produktw spoywczych
reguluje Unia Europejska, ktra rozwina formalny system ozna-
cze, uatwiajc nabywcom orientacj w zakresie regionalnych
produktw spoywczych, producentom za zapewniajc ochron
i promocj. W Polsce problemy te reguluje ustawa o rejestracji,
ochronie nazw i oznacze produktw rolnych i rodkw spoyw-
czych oraz o produktach tradycyjnych.
W przypadku rozmaitych produktw, stanowicych komercyj-
ne reprezentacje pamici zbiorowej, wane wydaje si to, e ich
konsumpcja stanowi akt zmysowego doznania historycznego
silnego przeycia nacechowanego pozytywnymi emocjami i bd-
cego prb przerzucenia mostu nad przepaci, ktra dzieli nas
od przeszoci189. Denie do podobnych dozna mona uzna
za przejaw prywatyzacji przeszoci. Pami, ktra uobecnia si
w produktach (usugach i towarach) oferowanych przez rynek,
wyrasta bowiem najczciej z codziennoci zwykych ludzi, kt-
rzy yli w przeszoci w okrelonych lokalnych spoecznociach.
Konsumpcja takich produktw, np. jedzenie tradycyjnych potraw,
urzdzanie domu stylizowanymi meblami, bywanie w pensjonacie
zlokalizowanym w szlacheckim dworku ma charakter indywi-
dualny, jest form prywatnego i osobistego kontaktu ludzi tera-
niejszych z przeszoci.

Inscenizowanie przeszoci
Bezporedni i prywatny kontakt z przeszoci moliwy jest take
za spraw rekonstrukcji historycznych (zwanych te odtwr-

189 F.Ankersmit, Narracja, reprezentacja, dowiadczenie. Studia z teorii historiografii,


Krakw 2004, s. 226.

142
stwem historycznym), ktre zaczy si rozwija w Stanach
Zjednoczonych w latach szedziesitych XX wieku i w cigu kilku
dekad spopularyzoway w wielu krajach. Na pocztku XXI wieku
organizuje si co roku tysice imprez rekonstrukcyjnych w USA
oraz w Europie, ktre rni si swoim charakterem i zasigiem.
W Polsce, gdzie szalestwo rozptao si dopiero niedawno190,
ruch rekonstrukcji historycznych stanowi interesujce zjawisko
spoeczne i kulturowe o zasigu masowym, cho wywouje rne
oceny i skrajne emocje191. Obecnie co roku odbywa si w naszym
kraju ponad sto rekonstrukcji bitew, a niemal kady wikszy obiekt
zabytkowy dawny zesp miejski, zamek, paac, pole wanej bi-
twy czy twierdza staje si orodkiem, wok ktrego mionicy
rekonstrukcji historycznych generuj mniejsze lub wiksze festi-
wale, spotkania, festyny czy turnieje. Najliczniejsze s wydarzenia
niewielkie, organizowane przez lokalnych animatorw kultury we
wsppracy z miejscowymi rodowiskami rekonstruktorskimi.
Kilka odbywajcych si w naszym kraju imprez zdobyo jednak
rang midzynarodow i przyciga mionikw okrelonej epoki
z wielu pastw.
Dziaania odtwrcze mona systematyzowa, uywajc r-
nych kryteriw jako pierwsze, o znaczeniu fundamentalnym,
wymieni trzeba odniesienie do nauk historycznych. Chocia
odsetek studentw i absolwentw historii i archeologii jest wrd
rekonstruktorw znaczny stwierdza Tomasz Szlendak czon-
kowie ruchu rekonstrukcyjnego en bloc to raczej historycy hob-
byci, nie majcy profesjonalnego przygotowania do wydobywa-
nia sensu z hermetycznych za spraw formy i jzyka rde
historycznych. Dlatego konieczna jest wsplnotowa dyskusja
nad tymi rdami, dzielenie si wiedz192. Na jednym kracu
continuum znajd si zatem dziaania odtwrcze o znamionach
bada eksperymentalnych, prowadzone przez ludzi o wysokim

190 S.Czubkowska, Nasz narodowy kicz, Przekrj 2006, nr 32, s. 8.


191 T.Szlendak, J.Nowiski, K.Olechnicki, A.Karwacki, W.J.Burszta, Dziedzictwo w akcji.
Rekonstrukcja historyczna jako sposb uczestnictwa w kulturze, Warszawa 2012, s. 5.
192 Tame, s. 46.

143
poziomie wiedzy fachowej we wsppracy ze specjalistami. Dziki
takim dziaaniom podejmuje si prby weryfikacji hipotez nauk
historycznych i przyblia dziaania aktorw minionych wydarze.
Przykadem moe by dziaalno kawalerzystw-ochotnikw,
ktrzy pomogli w tworzeniu regularnego, reprezentacyjnego od-
dziau kawalerii czy inscenizacje dla potrzeb filmu, telewizji lub
nauczania historii193. Na przeciwlegym kracu znajdzie si na-
tomiast amatorska, uprawiana hobbystycznie popularna re-
konstrukcja historyczna (...) dobrowolne, naladowcze (imitacyj-
ne) odtwarzanie przez wspczesnych dziaa ludzi z przeszoci,
w okrelonej sytuacji historycznej194. Te amatorskie rekonstrukcje
take prezentuj zrnicowany poziom czasem s mdr zaba-
w i bezinteresownym hobby, cho cz z nich to bliskie kiczu
przedsiwzicia komercyjne.
Zakres minionej rzeczywistoci poddawanej dziaaniom od-
twrczym pozwala wyrni cztery typy aktywnoci. Pierwszy
zakada tworzenie artefaktw dla potrzeb rekonstrukcji historycz-
nej, czyli pozyskiwanie i naprawianie oryginalnych, materialnych
obiektw z przeszoci (np. budynkw, sprztw, narzdzi, broni,
pojazdw, ubra, mundurw, zbroi) lub tworzenie od nowa obiek-
tw naladujcych przedmioty oryginalne. Posiadanie odpowied-
niego ubrania i wyposaenia wane jest dla wszystkich odtwrcw
historii, dlatego przytaczane w tej czci artykuu pisma zajmujce
si rekonstrukcj powicaj dziaaniom tego typu wiele miejsca,
publikujc opisy artefaktw, a take ich fotografie, ryciny i pla-
ny. Odtwarzanie materialnych przedmiotw z przeszoci mona
take uznawa za odrbn specjalizacj195, gdy wymaga ono tak
zoonych umiejtnoci i zajmuje na tyle duo czasu, e staje si

193 A.Skolik, Naturalni jak rekonstruktorzy. Zdjcia do Tajemnicy twierdzy szyfrw,


DoBroni! 2006 , nr 4, s. 61; M.Wierzbicki, TRGH,Inka. Pokaza histori, DoBroni!
2007, nr 1, s. 3637.
194 M.Bogacki, Historical reenactment jako nowy sposb prezentacji przeszoci, DoBroni!
2006, nr 4, s. 3437.
195 Przez niektrych autorw odtwrstwo historyczne okrelane jest terminem imitacji
historycznej. Zob. D.Lowenthal, The Past is a Foreign Country, Cambridge, London,
New York, New Rochelle, Melbourne, Sydney 1985, s. 295.

144
dla wielu osb gwn aktywnoci yciow, czsto, cho nie ma
tu prostej reguy, stanowic rdo utrzymania196. Jako przykady
zaawansowanych przedsiwzi w zakresie rekonstrukcji artefak-
tw wspomnie mona sprowadzenie do Polski i uruchomienie
oryginalnej, przedwojennej tankietki TKS uczestniczcej obec-
nie w inscenizacjach walk z wrzenia 1939 roku197, wydobywanie
sprztu wojskowego zatopionego w zbiornikach wodnych198 lub
tworzenie wiernych kopii samochodu pancernego z 1920 roku199
czy przedwojennego czogu 7TP 200. Interesujcym zagranicznym
przykadem jest szalony pomys Philippea Guyota 201, ktry
od 1979 roku prowadzi odbudow redniowiecznego zamku
w Burgundii. Ku zmartwieniu urzdnikw prace odbywaj si
wbrew unijnym i francuskim przepisom BHP, redniowiecznymi
metodami i narzdziami. Przedsiwzicie zyskao rozgos, stajc
si dochodow turystyczn atrakcj, ktra zdaniem jej inicja-
tora ma warto eksperymentu naukowego, gdy archeolodzy
i mediewici, ktrzy podzielili si swoimi wyobraeniami o re-
dniowiecznych metodach budowlanych, mog teraz zobaczy,
czy s one wykonalne i jak dziaaj w praktyce202.
Drugim rodzajem aktywnoci rekonstrukcyjnej jest odtwa-
rzanie okrelonych zbiorowoci ludzkich z przeszoci, np. kr-
gu rycerskiego, warsztatu rzemielniczego, trupy artystw czy
oddziau wojskowego. Odbudowa wybranych fragmentw
nieistniejcej w teraniejszoci tkanki spoecznej polega jak
pokazuj przykady wskazane powyej na uczeniu si rl pe-
nionych przez czonkw historycznej zbiorowoci, budowaniu

196 T.Szlendak, Wehrmacht nie macha. Rekonstrukcyjna codzienno jako sposb


zanurzenia w kulturze, w: Dziedzictwo w akcji..., s. 2638.
197 A.Gaca, Rok TKS-a, DoBroni! 2005, nr 4, s. 56.
198 G.Okoski, Wydobycie Sturmgeschuetza z Rgilewki, Militaria XX wieku 2006,
nr 6, s. 62.
199 A.Godlewski, M.Miazga, Powstaje kopia Forda z roku 1920, DoBroni! 2006, nr 3,
s. 3031.
200 M.Bajkowski, Projekt 7TP co nowego?, Odkrywca 2007, nr 2, s. 30.
201 A.Chdzyska, Witamy w XIII wieku, Przekrj 2007, nr 46, s. 18.
202 Tame, s. 18.

145
relacji z osobami odgrywajcymi inne oraz na kompletowaniu
materialnych artefaktw i poznawaniu sposobw posugiwania
si nimi.
Proces odtwarzania okrelonej grupy jest niezbdny, aby
w trakcie inscenizacji (to trzeci typ dziaa rekonstrukcyjnych)
moliwe stao si pokazanie, w jaki sposb dana zbiorowo funk-
cjonowaa w praktyce przykadowo, zaprezentowanie sposobu
dziaania dawnego warsztatu rzemielniczego, wejcia ksicego
orszaku do miasta, turnieju rycerskiego czy wicze dawnego
oddziau wojskowego.
Czwarty typ dziaa stanowi rekonstrukcje bitew, zdarze
historycznych czy obrzdw. Te trudne z logistycznego punktu
widzenia imprezy organizowane s wedug rozbudowanego sce-
nariusza, zawierajcego narracje zoone z wydarze trwajcych
wiele godzin, a nawet dni oraz wymagajcych zaangaowania
znacznej liczby osb203.
Rekonstruktorzy interesuj si rnymi epokami historyczny-
mi. Na wiecie mona odnale grupy zajmujce si odtwarza-
niem rnorodnych okresw dziejw od epoki kamienia a do
okresw koca XX wieku204. Skupiaj si one na rekonstruowaniu
dziaa militarnych (combat reenacting) lub na inscenizowaniu
aktywnoci pokojowej (living history). Oba te nurty odtwrstwa
uzupeniaj si i czsto wspwystpuj w ramach tych samych
imprez, ale w poszczeglnych krajach rne epoki oraz typy ak-
tywnoci zyskuj mniejsz lub wiksz popularno wrd re-
konstruktorw. Zainteresowania tych ostatnich zale w duym
stopniu od biegu dziejw konkretnego kraju czy regionu, dlatego
w Polsce uwaga odtwrcw koncentruje si na redniowieczu,
epoce napoleoskiej oraz na wieku dwudziestym, a rekonstruk-
cje militarne (zwaszcza w odniesieniu do XX wieku) rozwijaj
si lepiej ni living history. W Stanach Zjednoczonych natomiast

203 P.Rozdestwieski, Magia Bzury, DoBroni! 2006, nr. 3, s. 4.


204 M.Bogacki, Historical reenactment jako nowy sposb prezentacji przeszoci, DoBroni!
2006, nr 4, s. 35.

146
inscenizacje bitew s rwnie popularne jak odtwarzanie aktywno-
ci pokojowej, w tym codziennej egzystencji zwykych ludzi yj-
cych w przeszoci205.
Ruch rekonstrukcji historycznej obejmuje relatywnie nie-
wielk liczb aktywnych uczestnikw, ale silnie oddziauje
spoecznie i zosta dostrzeony przez znaczc cz opinii pu-
blicznej. Uczestnictwo w inscenizacjach historycznych pisze
Tomasz Szlendak moe przyj rne formy: od penego za-
nurzenia s tu wszak rycerze zachowujcy si jak w daw-
nych wiekach, ekstremalni, yjcy tym naprawd, a po pija-
nych gapiw sdzcych, e s w cyrku. Pomidzy tymi typami
uczestnictwa mieci si cae spectrum postaci phistorycznych,
pprzebranych, pzanurzonych do pasa w wodzie rekon-
strukcji206.
Z punktu widzenia postaw uczestnikw, rdze ruchu stano-
wi relatywnie wskie krgi entuzjastw, ktrzy (niezalenie od
rda utrzymania) traktuj rekonstrukcj powanie i profesjo-
nalnie regularnie uczestnicz w pracy swoich grup czy stowa-
rzysze, prowadz studia nad interesujc ich epok, wasnym
sumptem kompletuj ubiory, organizuj wydarzenia i inscenizacje.
Entuzjaci s dumni z wasnych osigni, rywalizuj z innymi
uczestnikami ruchu w zakresie wiernoci sposobu odtwarzania
szczegw wybranej epoki, niekiedy wsppracuj z placwka-
mi badawczymi i muzealnymi. Prawdziwych, entuzjastycznych
rekonstruktorw nie ma w Polsce zbyt wielu, prawdopodobnie
ich liczebno nie przekracza kilkunastu tysicy osb, cho do-
kadne dane nie istniej ze wzgldu na zdecentralizowany charak-
ter tego typu przedsiwzi. Dodatkowo rekonstruktorzy czsto
przemieszczaj si pomidzy rodowiskami, a z entuzjastami mie-
szaj si znacznie liczniejsi okazjonalni uczestnicy, ktrzy posia-
daj przynajmniej cz niezbdnego uzbrojenia, sprztu i umun-
durowania, ale ich aktywno ma charakter sezonowy nie

205 D.Lowenthal, dz. cyt., s. 298.


206 T.Szlendak, J.Nowiski, K.Olechnicki, A.Karwacki, W.J.Burszta, dz. cyt., s. 50.

147
uczestnicz regularnie w pracach swojej grupy, ale stawiaj si na
waniejszych imprezach i inscenizacjach207.
Najluniej zwizani z ruchem s czynni sympatycy, ktrzy re-
konstrukcj traktuj jako wakacyjn zabaw, poyczajc od innych
uzbrojenie i stroje, od czasu do czasu bior oni udzia w imprezach
lub inscenizacjach. Braki w wyposaeniu i uzbrojeniu sympatykw
sprawiaj, e nie zawsze s oni dopuszczani przez prawdziwych
rekonstruktorw do penego udziau w imprezach i musz pozo-
stawa w peryferyjnej strefie, gdzie pomidzy penymi uczest-
nikami a biernymi widzami. Tych ostatnich nie mona jednak
lekceway, bowiem zainteresowanie widzw stanowi wany
czynnik stymulujcy rozwj odtwrstwa historycznego ruchu
bardzo dobrze wpisujcego si w nowoczesny przemys turystycz-
ny, ktry wzmaga wytwarzanie rnego rodzaju inscenizacji208.
W tym kontekcie inscenizacje przeszoci staj si atrakcjami
turystycznymi209 przycigajcymi tysice widzw i su zwiksza-
niu atrakcyjnoci miejsc, do ktrych podruj turyci: zabytki
i ich dzieje s tem dla festynw archeologicznych, turniejw ry-
cerskich, inscenizacji synnych bitew, jarmarkw ludowych czy
widowiskowych parad parowozw lub zabytkowych pojazdw210.
Ogldanie inscenizowanych scen z przeszoci zwiksza zatem
intensywno dozna, ktrych pragn turyci oraz pomaga im
w odszyfrowaniu znacze skrywanych przez odwiedzane obiek-
ty. Wspczesna turystyka polega bowiem na szukaniu mocnych,
odmiennych od codziennoci wrae i na kolekcjonowaniu
znakw211.
Ruchy rekonstrukcji historycznych mona traktowa jako
samoistny przedmiot bada, ale te jako przejaw zmian zachodz-
cych w procesach rozwoju pamici zbiorowej. Ich rosnca popu-

207 J.Nowiski, Rekonstrukcje jako instytucje, w: Dziedzictwo w akcji..., s. 7780.


208 T.Edensor, Tosamo narodowa, kultura popularna i ycie codzienne, Krakw 2004,
s. 114.
209 J.Nowiski, dz. cyt., s. 95101.
210 G.Kuryo, Polska z histori. Imprezy, muzea, noclegi, Bielsko-Biaa 2007, s. 7.
211 J.Urry, Spojrzenie turysty, Warszawa 2007, s. 17.

148
larno wskazuje, e zmniejszyo si zapotrzebowanie na prze-
kaz dyskursywny zaspakajany przez wypowiedzi werbalne, pa-
mi za jest aktywnym procesem, ktry nie polega po prostu
na przekazywaniu wiedzy oficjalnej, ale rwnie na kreatyw-
nej, zmysowej sztuce improwizowanych narracji i inscenizacji212.
Rekonstrukcje stanowi tym samym wyraz denia ludzi czasu
postmodernizmu do autentycznego, intensywnego przeywania
otaczajcego ich wiata213.

Digitalizacja przeszoci
Wanym czynnikiem oddziaujcym w ostatnich dekadach (zwasz-
cza od pocztku XXI wieku) na postawy Polakw wobec przeszoci
jest zjawisko o zasigu wiatowym rozwj spoeczestwa siecio-
wego i nowego rodowiska medialnego. Derrick de Kerckhove
wskazuje trzy wymiary tego rodowiska:
interaktywno dziki sieciom uytkownicy urzdze elektro-
nicznych wchodz w nowe relacje z podmiotami na caym wiecie,
tworzc nowe spoecznoci i formy aktywnoci spoecznej, kultu-
ralnej czy ekonomicznej;
hipertekstowo tworzenie przetworzonych technologicznie,
zdigitalizowanych zbiorw informacji o niespotykanych dotd
rozmiarach. Daj one moliwo interaktywnego dostpu do wie-
dzy uytkownikom korzystajcym z rnych, wsppracujcych
ze sob i relatywnie tanich urzdze technicznych, ktre pozostaj
aktywne wszdzie tam, gdzie funkcjonuj kanay komunikacji
kablowej, bezprzewodowej, telekomunikacyjnej lub satelitarnej;
komunikacyjno sieciowa otwarto, intelektualne czenie si
ludzi (przemys inteligencji)214.
Z kolei Manuel Castells twierdzi, e elektroniczny, zintegrowa-
ny i powszechnie dostpny system medialny staje si globalnym

212 T.Edensor, dz. cyt., s. 105.


213 T.Szlendak, J.Nowiski, K.Olechnicki, A.Karwacki, W.J.Burszta, dz. cyt., s. 150153.
214 D. de Kerckhove, Inteligencja otwarta. Narodziny spoeczestwa sieciowego, Warszawa
2001, s. 2223.

149
archiwum zawierajcym zapis ludzkich zasobw kulturowych215.
Ten stworzony dziki technologii system zmienia jednak dotych-
czasowe uksztatowane, kulturowo-przestrzenne i czasowe ramy
ycia zbiorowego. Porzdek kulturowego dziedzictwa ludzkoci
oparty na chronologii i logice procesw historycznych zostaje zmie-
niony w bezczasowy zasb, z ktrego tworz si ulotne sekwencje,
wynikajce z technologicznie uwarunkowanych sposobw korzy-
stania z multimedialnego hipertekstu przez jego uytkownikw216.
Zmiany na styku technologii, nowych mediw, historii oraz
pamici nabieraj w ostatnich dekadach duego znaczenia, dla-
tego wanym zagadnieniem dla nauk humanistycznych staa si
medializacja. Naley j rozumie jako proces, w wyniku ktrego
noniki pamici odgrywaj fundamentaln i konstytutywn rol
w nadawaniu przeszoci sensu w tym gwnie znaczeniu, i po
pierwsze bez ich porednictwa pami utraciaby konieczne do
komunikacji oraz artykulacji swych treci materialne podoe. Po
drugie, ich specyficzne formy i mechanizmy funkcjonowania rzu-
tuj w sposb decydujcy na dynamicznie wci rekonstruowany
obraz przeszoci. Po trzecie, sama pami przeszoci, skadajce
si na ni wspomnienia posiadaj konkretne sensy tylko w od-
niesieniu do poszczeglnych ich nosicieli, jakimi s jednostki,
natomiast ich przejcie z pamici autobiograficznej do kolektyw-
nej (...) odby si moe jedynie za porednictwem konkretnych
nonikw pamici217.
Nie wchodzc zbyt szczegowo w t zoon, wymagajc
dalszych bada problematyk, ogranicz si do wskazania trzech
obserwowalnych w skali masowej konsekwencji, jakie ma rozwj
nowych mediw dla pamici zbiorowej.
Po pierwsze, zmieniaj one sposb postrzegania przez ludzi
relacji midzy przeszoci a teraniejszoci. Oferowana przez
nowe media rzeczywisto wirtualna daje jednostce moliwo

215 M.Castells, Spoeczestwo sieci, Warszawa 2011, s. 393401.


216 Tame, s. 482489.
217 B.Korzeniewski, Medializacja i mediatyzacja pamici noniki pamici i ich rola
w ksztatowaniu pamici przeszoci, Kultura Wspczesna 2007, nr 3, s. 11.

150
rwnoczesnego istnienia w wielu rnych wiatach oraz moliwo
przenoszenia si pomidzy nimi. Ontologiczny status wirtualnej
rzeczywistoci jest niepeny, ale jej uczestnicy dowiadczaj gbo-
kiego zanurzenia zmysowego w niej, poniewa nowoczesne urz-
dzenia dostarczaj narzdom zmysw bodcw analogicznych do
tych, ktre pochodz ze wiata zewntrznego218. Popularn form
funkcjonowania w rzeczywistoci wirtualnej s gry komputerowe.
wiat w jest tworem obiektywnie istniejcym, podtrzymywanym
przez techniczne dziaanie rodowiska gry, a jednoczenie wizj po-
wstajc w wyobrani grajcego219. Wizja taka jest czsto inspiro-
wana przez przeszo, a dla wielu modych ludzi na caym wiecie
historia ma gwnie posta... gier komputerowych220. Przebywanie
w ich wiecie angauje uczestnikw: potrafi wcign na kilka
dni, a nawet tygodni. To rozgrywka interaktywna, gracz nie jest
biernym obserwatorem wydarze, lecz ich inicjatorem. Bez jego
dziaania nie bdzie reakcji. Jeeli gracz sprawnie nie poprowadzi
onierzy, nigdy nie zdobdzie play Omaha221. Na analogicznych
zasadach, tyle e w realu odbywa si turystyka historyczna czy
przebiegaj dziaania rekonstrukcyjne. Na podstawie legend, prze-
kazw historycznych, dokumentw, rycin, fotografii oraz filmw
(gdy chodzi o XX wiek), posikujc si wiedz, mitologi i fantazj,
ich twrcy i uczestnicy kreuj autonomiczny wiat istniejcy rw-
nolegle, obok teraniejszoci. Do tej rzeczywistoci wchodzi si
jak do gry komputerowej uczestnicy maj moliwo aktywnej
partycypacji, ale rwnoczenie musz przestrzega ustalonych re-
gu. Rzeczywisto gier zapewnia pene emocji przeycia, a zmiana
wraliwoci ich odbiorcw sprawia, e pojawiaj si nowe oczeki-
wania wobec sposobw obcowania z histori.
Druga zmiana, ktr wnosz nowe media w relacje pomidzy jed-
nostk a przeszoci, polega na generowaniu moliwoci aktywnego

218 P.Sitarski, Czy rzeczywisto wirtualna to odkrycie nowego wiata, w: Nowe media w ko-
munikacji spoecznej w XX wieku. Antologia, M.Hopfinger (red.), Warszawa 2005, s. 394.
219 Z.Waaszewski, Interaktywno gier komputerowych, w: tame, s. 415.
220 J.Dugosz, W.Krusiski, Powrt do przeszoci, Polityka 2006, nr 49, s. 76.
221 Tame, s. 76.

151
poszukiwania treci interesujcych poszczeglne osoby w obszarze
dziedzictwa oraz na umoliwieniu interakcji z ludmi o podobnych
zainteresowaniach. Dobrze ilustruje to masowe wykorzystanie
internetu przez mionikw genealogii. Twrca szukajprzodka.pl
informuje, e portal zawiera liczne linki do stron zawierajcych
treci przydatne zarwno pocztkujcym genealogom, jak i tym,
ktrzy zajmuj si poszukiwaniem przodkw od wielu lat, ale do tej
pory w znikomym stopniu korzystali z internetu. Std mona uzy-
ska dostp do stron z programami genealogicznymi, do stron za-
wierajcych wiele informacji przydatnych kademu, kto poszukuje
przodkw. Jest tu bogaty zbir wyszukiwarek oglnych oraz specja-
listycznych, szczeglnie przydatnych w genealogii. S tu informacje
o publikacjach ksikowych, ktre mona pobra nieodpatnie ze
stron bibliotek cyfrowych, a take informacje o Urzdach Stanu
Cywilnego, archiwach pastwowych, archiwach kocielnych oraz
adresy wielu towarzystw genealogicznych. Osobn grup stanowi
dane o najstarszych czciach rodw, wrd ktrych autor odna-
laz lub nadal szuka swoich przodkw222. Informacja ta dobrze
podsumowuje stan rzeczy w internecie osoba zainteresowana ge-
nealogi atwo moe znale w jzyku polskim szczegowy porad-
nik223, wyszukiwarki, kilkanacie specjalistycznych portali, w tym
genealodzy.pl. Serwis ten, prowadzony przez Polskie Towarzystwo
Genealogiczne, posiada dobrze zorganizowane forum, ktre ma
sze dziaw genealogia, poszukiwania, tumaczenia, oglne
oraz dwa dziay PTG.O skali aktywnoci mionikw genealo-
gii wiadczy moe fakt, e w poowie maja 2013 roku w dziale
Genealogia dyskusja przebiegaa na 13 wyspecjalizowanych, mo-
derowanych forach, dotyczya niemal 3 tysicy tematw obejmuj-
cych blisko 55 tysicy postw indywidualnych wypowiedzi (zob.
Tabela 3). Oczywicie liczby te si zmieniaj, gdy kadego dnia na
fora genealogiczne wchodz tysice uytkownikw.

222 O stronie, www.szukajprzodka.pl, data wejcia: 20.05.2013.


223 H.B.Szumielski, Okruchy historia poszukiwania przodkw. Genealogia wikszoci,
www.szukajprzodka.pl, data wejcia: 20.05.2013.

152
Tabela 3. Indeks wtkw w dziale Genealogia na forum portalu Genealogia.pl

Forum Tematy Posty

General Discussion (English)


225 1206
General discussion about genealogy (po angielsku)

Indeksacja metryk
118 10916
Indeksacja i digitalizacja metryk

Genealogia kresowa 396 2893

Pochodzenie nazwiska
103 8645
Pochodzenie (etymologia) nazwisk

Zasoby internetowe
Informacje genealogiczne dostpne w internecie linki 212 4059
do zasobw

Posiadam list, wykaz


288 11755
Mam list, wykaz i pomog w odszukaniu osb

Genealogia w mediach
Programy o tematyce genealogicznej w radiu, prasie 100 859
i telewizji

Ja i genealogia
417 3780
Wszystkie sprawy zwizane z nasz pasj

Szlachta, herbarze
172 1599
Szlachectwo, heraldyka

Ksiki, biblioteki
315 2090
Pomoc w poszukiwaniu publikacji, rozmowy o ksikach

Nasze drzewa, programy genealogiczne, monografie


o rodzinach
Wzajemna pomoc w tworzeniu drzewa genealogiczne-
189 2506
go, dyskusje o genealogicznych programach, opowia-
dania historyczno-genealogiczne o rodzinie, nasze blogi
genealogiczne

Inicjatywy genealogiczne
170 3823
Realizowane i podane inicjatywy genealogiczne

Sekrety rodzinne
21 155
Sekrety rodzinne wszystko o programie w tvp 1

Razem (stan: 16.05.2013) 2726 54286

153
Sfera internetowych poszukiwa i interakcji nie jest ograni-
czona przez przestrze czy granice pastwowe. Osoba znajca
jzyki bez trudu moe przeszukiwa ca, wiatow zawarto
internetu, a ci, dla ktrych stanowi one barier, mog skorzy-
sta ze specjalnego dziau forum umoliwiajcego wspprac
zainteresowanych w zakresie tumacze z aciny oraz innych
jzykw.
Trzeci sfer zrewolucjonizowan przez ekspansj nowych
mediw jest edukacja historyczna. Swoje strony internetowe
posiadaj wszystkie popularne czasopisma powicone prze-
szoci, w internecie mona solidnie przygotowa si nie tylko
do turystyki historycznej. Takie portale jak historia.org.pl czy
historicus.pl cz rozmaite funkcje publikuj teksty dotycz-
ce przeszoci, informuj o wanych dla mionikw historii
wydarzeniach, filmach czy publikacjach, maj te bardzo roz-
budowane i starannie uporzdkowane fora dyskusyjne. Z kolei
historycy.org jest bardzo aktywnie uczszczanym, duym forum,
na ktrym tocz si dyskusje dotyczce szerokiego spektrum tema-
tw historycznych.
Rozwj nowych mediw oraz postpujce przemiany w sposo-
bie percepcji i zachowania si ludzi oddziauj na zmiany w wie-
lu instytucjach sucych edukacji historycznej spoeczestwa224.
Spektakularne zmiany w ostatnich dekadach zachodz w muze-
alnictwie wiatowym i europejskim. Polegaj one na zasadniczej
zmianie sposobu przekazu stymulowanej wanie przez rozwj
nowych mediw. Wynikiem tych procesw, jak podkrela Dorota
Folga-Januszewska, s nowe zadania muzew obok tradycyj-
nie penionej funkcji edukacyjnej i kulturalnej (korzystanie z mu-
zew jako przejaw uczestnictwa w kulturze wysokiej) realizuj
one obecnie funkcje rozrywkowe, rozrywkowo-edukacyjne czy
turystyczno-rozrywkowe. Zastosowanie we wspczesnym muze-

224 A.Kowalewska, J.Szut, M.Kwiatkowska, Postawy spoeczne wobec idei Muzeum


IIWojny wiatowej, w: Od wojny do wolnoci. Wybuch i konsekwencje II wojny wia-
towej 19391989, M.Andrzejewski, G.Berendt, T.Chinciski, A.Trzeciak (red.), Gdask,
Warszawa, s. 115118.

154
alnictwie nowoczesnych technologii informatycznych powoduje,
e obok dziedzictwa materialnego (oryginay eksponatw bd
ich fizyczne kopie) na znaczeniu zyskao rwnie dziedzictwo
niematerialne przekazy, opowieci czy podania prezentowa-
ne z wykorzystaniem nowoczesnych technik audiowizualnych225.
W istocie pisze Folga-Januszewska jestemy wiadkami bar-
dzo gbokiej zmiany odczuwania fizycznoci zjawisk i obiektw,
rzutujcej na rodzaj wraliwoci i rodzaj potrzeb ludzi uczestni-
czcych w procesie tworzenia i odbioru sztuki, kultury, nauki.
Od wielu dziesicioleci trwajcy proces zastpowania rzeczywi-
stoci fizykalnej rzeczywistoci reprodukcji obecnie uleg ol-
brzymiemu przyspieszeniu, cywilizacja zdarze cyfrowych (gry
komputerowe, animacje, multimedialne interaktywne programy
edukacyjne) wkroczya take do muzew. Niewtpliwie istnieje
spoeczna akceptacja tych zmian. Muzea, ktre w miejsce kultu
oryginau, stosuj metod wirtualizacji historii (w Polsce np.
Muzeum Powstania Warszawskiego), odnosz frekwencyjny i psy-
chologiczny sukces226.
Zmiany funkcji i sposobw dziaania sprawiaj, e z perspek-
tywy osoby zwiedzajcej przemianie ulego dowiadczenie prze-
bywania w muzeum. Zdaniem Anny Zibiskiej-Witek, badaczki
muzealnych przedstawie Holokaustu, wspczesn publiczno
przyciga zmiana dowiadczenia muzealnego w kierunku pa-
radygmatu partycypacyjnego, uczynienie z wystawy wydarzenia
(obiekty s tutaj wanymi rekwizytami), co w przypadku muzew
historycznych moe pozwoli na stworzenie nowego rodzaju ob-
cowania z przeszoci, bardziej pasujcego do kontekstu kultury
wspczesnej (wizualnej i postmodernistycznej), nastawionej na
uczestnictwo227.

225 D.Folga-Januszewska, Muzea w Polsce. 19892008. Stan, zachodzce zmiany i kierunki


rozwoju muzew w Europie oraz rekomendacje dla muzew polskich. Raport opraco-
wany na zlecenie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, www.kongreskultury.
pl, data wejcia: 20.05.2013.
226 Tame.
227 A.Zibiska-Witek, Historia w muzeach. Studium ekspozycji Holokaustu, Lublin 2011,
s. 51.

155
Podsumowanie: przemiany relacji Polakw z przeszoci
Wrmy do pytania zawartego w tytule artykuu ponisze zesta-
wienie (zob. Tabela 4) wskazuje, e po 1989 roku sfera potocznej
pamici zbiorowej podlega procesowi gruntownych, wci trwa-
jcych przemian.

Tabela 4. Przemiany pamici zbiorowej spoeczestwa polskiego po 1989 roku

Obszary Obserwowane zjawiska

stabilny poziom deklaracji dotyczcych zainteresowania


przeszoci
sabnce przekonanie, e przeszo jest potrzebna wspcze-
snemu czowiekowi
Postawy wiedza o przeszoci postrzegana jako cz kapitau
wobec prze- kulturowego
szoci i treci wzrost popularnoci prywatnej perspektywy mylenia o prze-
funkcjonuj- szoci, wzrost zainteresowania przeszoci rodzinn
ce w potocz- stopniowe zmiany we wzgldnie stabilnym kanonie narodowej
nej pamici tradycji
zbiorowej skrcenie horyzontu czasowego: skupianie si na xx wieku,
zwaszcza na okresie po 1939 roku
malejca czstotliwo odniesie do walk ornych
wzrost znaczenia tradycji sukcesw pokojowych (politycznych,
gospodarczych, w zakresie kultury)

prywatyzacja relacji, poszukiwanie osobistego, zmysowego


Nowe formy kontaktu z przeszoci
kontaktu powstanie przemysu pamici, rozwj umiejtnoci zmieniania
z przeszoci treci odnoszcych si do przeszoci w produkty
rozwj ruchw rekonstrukcji historycznej

noniki pamici odgrywaj fundamentaln i konstytutywn rol


w nadawaniu przeszoci sensu
nowe media zdolne s do generowania rzeczywistoci wirtual-
nej, przez co zmieniaj sposb postrzegania przez ludzi relacji
Nowe midzy przeszoci a teraniejszoci
technologie oferowanie moliwoci aktywnego poszukiwania treci w obsza-
rze dziedzictwa oraz nawizywania interakcji z ludmi o podob-
nych zainteresowaniach
zmiany w zakresie metod edukacji historycznej i koncepcji
muzew

156
Po pierwsze, na przestrzeni analizowanego okresu stopnio-
wym reinterpretacjom podlega sposb postrzegania poytkw
z wiedzy historycznej oraz kanon narodowej tradycji.
Kwestia druga to zmiana stosunku Polakw do przeszoci.
Uksztatowa si nowy, bardziej osobisty i bezporedni ni w po-
przednich dekadach, model obcowania z dziedzictwem. W tym
kontekcie nie dziwi fakt, e wyranie wzroso zainteresowanie
ma histori dziejami rodzin i losami przodkw. Rwnoczenie
za spraw nowych, ksztatujcych si form kontaktu z przeszo-
ci widoczne stao si denie do bezporedniego, zmysowego
dowiadczania minionej rzeczywistoci. Jak stwierdza Andrzej
Szpociski, rozwino si wiele przykadw takiego stosunku do
przeszoci, w ktrym zmysowo, a wic wyzwolenie si z wizw
kultury, bierze gr nad rnymi zintelektualizowanymi formami
obcowania z ni228. Znaczn popularno zdobyy grupy rekon-
strukcji historycznej, ktre tworz emocjonalnie angaujce insce-
nizacje rozmaitych epizodw z przeszoci. Rwnoczenie historia
zacza odgrywa rol tworzywa dla rynku materiau do kreowa-
nia towarw, ktre mona promowa, sprzedawa i konsumowa.
Trzeci nurt zmian wie si z rozwojem spoeczestwa siecio-
wego. Internet sta si potnym, atwo dostpnym zasobem da-
nych dotyczcych historii przestrzeni poszukiwa, interakcji
i forum dyskusji. Rozwj nowoczesnych mediw stymuluje zmiany
w zakresie postrzegania i przeywania czasu, zgodnie z ktrymi
za moliwe uwaa si rwnoczesne istnienie nieodwracalnej linii
przeszo-teraniejszo-przyszo oraz przeszoci wirtualnych.
Do sztucznie wykreowanych, ale prawdziwie dowiadczanych wir-
tualnych wiatw moemy si wybra jako gracze, badacze lub
turyci. Wyruszamy tam na krtko z gwarancj bezpieczestwa
i wracamy do codziennej rzeczywistoci bogatsi o nowe, zmysowe
i pene emocji przeycia.

228 A.Szpociski, Autentyczno przeszoci jako problem kultury wspczesnej, w:Wobec


przeszoci. Pami przeszoci jako element kultury wspczesnej, tene (red.),
Warszawa 2005, s. 298.

157
Rozwj nowego sposobu obcowania z przeszoci, skon-
no jednostek do interaktywnego kontaktu z poznawanymi tre-
ciami i otwarto na nowe metody prezentacji doprowadziy
rwnie do istotnych zmian w zakresie edukacji historycznej.
Tradycyjne, powane galerie i muzea wypenione dotychczas
starannie ustawionymi eksponatami i gablotami zmieniy si
w multimedialne instytucje oferujce widzom edukacj, rozryw-
k, a czsto take moliwo fizycznego kontaktu z fragmentami
minionej rzeczywistoci.

dr hab. Piotr T. Kwiatkowski socjolog, profesor Szkoy


Wyszej Psychologii Spoecznej, prezes zarzdu TNS Polska. W pra-
cy badawczej podejmuje tematyk pamici zbiorowej spoeczestwa
polskiego oraz metodologii jakociowych bada opinii i rynku. Autor
m.in. ksiek Pami zbiorowa spoeczestwa polskiego w okresie trans-
formacji (2008) i Przeszo jako przedmiot przekazu (2006), wsp-
autor publikacji Midzy codziennoci a wielk histori. Druga wojna
wiatowa w pamici zbiorowej spoeczestwa polskiego (2010).
Muzea historyczne w perspektywie
studiw nad pamici zbiorow

Sawomir Kapralski

Muzea i ich dziaalno od dawna stanowi istotny obszar ba-


da nad pamici spoeczn229, tradycj czy dziedzictwem kul-
turowym. Podobnie jak archiwa oraz biblioteki nale one
do instytucji, w ktrych przechowywana jest wiedza o prze-
szoci i od ktrych zaley proces produkcji pamici. Daniel
Levy traktuje je jako kulturow instytucj wraz z czynnikami
spoecznymi i politycznymi, wspdecydujc o tym, co i jak
zostaje zapamitane z przeszoci: Pami ulokowana jest
w spoecznych ukadach odniesienia (takich jak rodzina, na-
rodowe i osobiste dowiadczenia zakorzenione w ekspre-
sjach symbolicznych), uzewntrzniona w instytucjach kulturo-
wych (skadnicach archiwalnych, takich jak pomniki i muzea)
i ksztatowana przez okolicznoci polityczne (takie jak wojny,

229 Uywam tego terminu, nie za popularniejszego pojcia pamici zbiorowej po to,
by unikn zwizanych z tym ostatnim sugestii istnienia jednej pamici podzielanej
przez wszystkich czonkw danej grupy. Pami spoeczna nie oznacza dzielenia
pamici (pamici wsplnej), oznacza natomiast, e jednostki tworz wasne pogldy
na przeszo poprzez interakcje z innymi. Tym samym pami spoeczna jest raczej
pamici zebran, a nie zbiorow, sum pamici rnych grup spoecznych, cho
oczywicie organizowan przez istniejce w danym spoeczestwie relacje wadzy.
Zob. B.Schwartz, K.Fukuoka, S.Takita-Ishii, Collective Memory: Why Culture Matters,
w: The Blackwell Companion to the Sociology of Culture, M.D.Jacobs, N.Weiss
Hanrahan (red.), Malden 2005; J.E.Young, The Texture of Memory. Holocaust Memorials
and Meaning, New Haven 1993.

159
katastrofy i debaty), w ktrych utrwala si znaczenie takich wy-
darze230.
Badania nad instytucjonalnymi elementami procesu wytwa-
rzania pamici maj z reguy charakter krytyczny i wpisuj si
w szersze ramy refleksji nad epok nowoczesn, ktrej wytworem
jest instytucja muzeum. Rozwj zinstytucjonalizowanego muze-
alnictwa w europejskim krgu kulturowym mia bowiem miej-
sce wwczas, gdy przeszo zacza traci swoje dotychczasowe
znaczenie ywej tradycji bez reszty determinujcej teraniejszo.
Innymi sowy, gdy midzy teraniejszoci (nowoczesn) a prze-
szoci (tradycyjn) powstaa pustka, ktrej nie wypeniay ju
spontaniczne procesy zachowywania i kontynuowania tradycji.
Powstajce w XVIII i XIX wieku muzea byy elementem proce-
su przerzucania mostw nad wyrw w czasie, jak spowodowao
powstanie europejskiej nowoczesnoci231. Stanowiy tym samym
cz egzystencjalnego mechanizmu radzenia sobie z poczuciem
zagroenia niecigoci, manifestujcym si w braku pewnoci
odnonie przyszego trwania nowych form ycia spoecznego232.
w brak pewnoci przyczyni si rwnie do narodzin teorii so-
cjologicznej, ktra zdaniem Gerarda Delantyego233 powstaa jako
prba ujcia w spjnym systemie pojciowym wielkiej transfor-
macji spoeczno-kulturowej, jak byo przejcie od spoeczestwa
tradycyjnego do nowoczesnego.
Tym, co okrela nowoczesno, jest wic brak cigoci i stabi-
lizacji, co z kolei prowadzi do rnych form ucieczki od niepewno-

230 D.Levy, Memory Practices and Theory in a Global Age, w: Routledge International
Handbook of Contemporary Social and Political Theory, G.Delanty, St. P.Turner (red.),
London, New York 2011, s. 485.
231 Przez nowoczesno rozumiem tu rzeczywisto spoeczno-polityczn i charaktery-
styczn formacj kulturow, ktre wytworzyy si w toku dokonujcych si w Europie
Zachodniej od XVI wieku procesw industrializacji, sekularyzacji, racjonalizacji, trans-
formacji ycia politycznego i powstawania nowoczesnego spoeczestwa z jego
wzgldnie otwart struktur spoeczn, indywidualizmem i brakiem zakorzenienia
w tradycji.
232 Tame.
233 G.Delanty, The Foundations of Social Theory: Origins and Trajectories, w: The Blackwell
Companion to Social Theory, B.S.Turner (red.), Malden, Oxford 2000.

160
ci i lku widocznych w pamici spoecznej, konstrukcjach to-
samoci zbiorowej, ideologiach, koncepcjach socjologicznych
i historiozoficznych234. Historia jest postrzegana z jednej stro-
ny jako proces zmian dokonujcych si w linearnym czasie,
w ktrym teraniejszo zastpuje przeszo, sama z kolei
bdc zastpowana przez przyszo. Z drugiej za strony, w no-
woczesnym pojmowaniu historii (tak potocznym, jak i waci-
wym teorii spoecznej) widoczne jest denie do wyjcia poza
czas i potraktowania linearnej sekwencji przeszo tera-
niejszo przyszo w niemale rytualny sposb jako sta-
tycznej reprodukcji tego, co byo235. Pierwszy sposb widzenia
historii jest odzwierciedleniem nowego stosunku nowoczesno-
ci do czasu. Sposb drugi stanowi odzwierciedlenie lku, kt-
ry nowa epoka wzbudzaa w ludziach, podwaajc ich poczucie
bezpieczestwa ontologicznego236.
Nowoczesna dziaalno muzealna bya zatem, podobnie
jak nowoczesna teoria spoeczna, ideologie czy sztuka, rozpi-
ta midzy diachroni a synchroni. Czsto przeksztacaa ona
t pierwsz w drug, starajc si ukaza cigo tam, gdzie
de facto jej nie byo, sprawiajc tym samym wraenie, e prze-
szo jest czym bliskim podczas gdy naprawd jest ona od
nowoczesnej teraniejszoci coraz bardziej oddalona. Z dru-
giej strony, muzealny boom klasycznej nowoczesnoci stano-
wi typowy przypadek Heglowskiej sowy Minerwy wylatujcej
o zmierzchu: rozpoznanie wartoci i natury tradycji dokonywao

234 Z.Bauman, From Pilgrim to Tourist Or a Short History of Identity, w: Questions


of Cultural Identity, S.Hall, P. du Gay (red.), London 1996, s. 19.
235 B.G.Myerhoff, A Death in Due Time: Construction of Self and Culture in Ritual Drama,
w: Rite, Drama, Festival, Spectacle: Rehearsals Toward a Theory of Cultural Performance,
J.J.McAloon (red.), Philadelphia 1984, s. 173.
236 Pojcie to odnosi si do przekonania o zakorzenieniu ycia jednostki w dugim trwaniu
instytucji spoecznych, ktre w pewien sposb pozwala agodzi niepokoje egzysten-
cjalne zwizane z dowiadczeniem nieuchronnego kresu indywidualnego ycia. Zob.
A.Giddens, Living in a Post-Traditional Society, w: Reflexive Modernization: Politics,
Tradition and Aesthetics in the Modern Social Order, U.Beck, A.Giddens, S.Lash (red.),
Stanford 1994.

161
si w jego ramach w czasie, kiedy tradycja ta wanie przesta-
waa istnie237.
Grzech pierworodny nowoczesnego muzeum
Nowoczesne muzeum238 powizane jest z trzema typami narracji
charakteryzujcymi wspczesne im spoeczestwa. Po pierwsze,
z owieceniow, optymistyczn koncepcj linearnego postpu,
dokonujcego si dziki wielkim czynom sawnych ludzi i wyda-
rzeniom przestawiajcym zwrotnice historii. Spoecznym noni-
kiem tej narracji bya powstajca bogata klasa rednia z jej dum
obywatelsk, wiar w postp, wiedz, kultur wysok i cigo
historyczn, ale te nacjonalizmem, patriarchalizmem i przeko-
naniem o kolonialnej misji cywilizacyjnej ciar biaego czo-
wieka. Wanie te wartoci, w jawny lub niejawny sposb, legy np.
u podstaw utworzonego w 1753 roku British Museum239.
Po drugie, nowoczesne muzea zwizane byy z narracjami na-
rodowymi z poszukiwaniem prymordialnej przeszoci narodu
i ukazywaniem historii jako cigej realizacji rozmaicie rozumia-
nej misji narodu. W tym kontekcie muzeum stanowio miejsce
definiowania tosamoci narodowej postrzeganej jako podtrzy-
mywanie i ciga interpretacja wzorw wartoci, symboli, pamici,
mitw i tradycji tworzcych szczeglne dziedzictwo narodu oraz
miejsce identyfikowania si jednostek z owym dziedzictwem240.
Wymagao to odcicia si muzeum nowoczesnego od swoich ko-
rzeni prywatnych kolekcji arystokratycznych, ktre sprawiay,
e pierwotnie (cho w niektrych krajach jest tak do dzi) muzea

237 Na zwizek procesu muzealizacji i konstytuowania si tradycji zwraca uwag Jan


Assmann, traktujc go jednak jako mechanizm uniwersalny, bez zwizku z zachodni
nowoczesnoci. Por. J.Assmann, Pami kulturowa. Pismo, zapamitywanie i poli-
tyczna tosamo w cywilizacjach staroytnych, Warszawa 2008, s. 108.
238 Przez nowoczesne muzeum rozumiem w tym tekcie muzeum jako wytwr epoki
nowoczesnej. Wspczesne muzeum z kolei odnosi si do powstajcych w ostat-
nich dekadach muzew, ktre (zazwyczaj) staraj si podda krytycznej refleksji swe
nowoczesne korzenie.
239 B.A.Misztal, Theories of Social Remembering, Maidenhead 2003, s. 40.
240 A.Smith, Chosen Peoples, Oxford 2003, s. 2425.

162
byy instytucjami (...) nieyczliwie nastawionymi do plebejskiej
publicznoci241.
Koncepcje historii proponowane przez ideologie narodowe do-
szukiway si koniecznoci historycznej w chaosie wydarze, ktry
doprowadzi do powstania pastw narodowych. W celu wytworze-
nia poczucia jednoci narodu wymazyway one take z oficjalnego
przekazu pami wewntrznych konfliktw. Pamitay zatem,
zgodnie ze znanym sformuowaniem Ernesta Renana, mwicym,
e o pewnych sprawach naley zapomnie242, tworzc rozliczne
fikcje wsplnoty, chtnie podejmowane tak przez rzdzcych, jak
i zatomizowane jednostki zmuszone do radykalnych redefinicji
wizi spoecznych czcych je z innymi.
Po trzecie, nowoczesne muzeum ucieleniao narracj kolo-
nialn czciowo wyrastajc z jednoliniowej owieceniowej
wizji postpu zgodnie z ktr inne (od zachodnioeuropejskiej)
kultury stanowi przesze etapy jej rozwoju, w zwizku z czym ich
dzieje i osignicia powinny by prezentowane w centrach kultu-
ry najbardziej zaawansowanej. Te z kolei przejawy innych kultur,
ktre wedug kryteriw (zachodnio)europejskich byy od niej
najbardziej odlege, eksponowano w muzeach jako potwierdzenie
postpu, ktry sta si udziaem cywilizacji biaego czowieka
i uzasadnienie jej dalszej ekspansji. W ten sposb nowoczesne
muzeum wpisywao si w intelektualny nurt orientalizmu, kon-
struujcy kultury pozaeuropejskie jako Innego dla zachodniej
kultury i racjonalnoci243.
Nowoczesne muzeum moe take zosta scharakteryzowane
jako jedna z domen skoncentrowanych praktyk kulturowych,
a wic w terminologii Williama H.Sewella instytucji, ktrych
zadaniem jest jednoczesne wymuszanie spjnoci spoecznej i or-
ganizacja rnicy, czyli autorytatywne definiowanie tego, kim
w odrnieniu od innych jestemy i jakie elementy kulturowe

241 M.Golka, Pami spoeczna i jej implanty, Warszawa 2009, s. 108.


242 B.Anderson, Imagined Communities: Reflections on the Origin and Spread
of Nationalism, London, New York 1991, s. 201.
243 E.W.Said, Orientalism, New York 1979.

163
s nasze, a jakie nie. W domenach tych dokonuje si take hie-
rarchizacja praktyk kulturowych i ich wytworw, poprzez ktr
elementy niezgodne z usankcjonowanymi przez dane spoecze-
stwo ideaami zostaj zmarginalizowane, wykluczone, podpo-
rzdkowane lub uznane za nielegalne244. Muzeum jako domena
praktyki kulturowej jest czci oficjalnej i zinstytucjonalizowanej
ramy pamici, infrastruktury pamici zbiorowej, obejmujcej
rozmaite przestrzenie, przedmioty, teksty, ktre umoliwiaj
wejcie w relacj z przeszoci i okrelaj sposoby publicznej
artykulacji pamici245.
W przedstawionym znaczeniu geneza nowoczesnego mu-
zeum jako domeny praktyki kulturowej zwizana jest wic ze
swoistym grzechem pierworodnym, wynikajcym z usytuowa-
nia muzeum w logice dyskursu nowoczesnoci. Pozostaje ono
przejawem monocentrycznego adu, w ktrym opowiadana jest
historia grup dominujcych, dzieje innych s za przemilczane,
marginalizowane lub znieksztacane. Muzeum nowoczesne ofe-
ruje domknicie epistemologiczne, proponuje zatem pewn
wizj cigoci i logiki historycznej tam, gdzie w rzeczywistoci
jej nie ma posuguje si narracjami, ktre prezentuj histori
jako realizacj rozmaitych imperatyww, usprawiedliwiajc tym
samym historyczne tragedie w kategoriach koniecznych ofiar na
drodze do ich realizacji.

Wspczesne muzeum: midzy ram pamici a pamici


komunikacyjn
Jak pisze Monica Eileen Patterson, wspczesny ruch nowej muzeo-
logii stara si zmaza grzech pierworodny nowoczesnego mu-
zeum przez krytyk dotychczasowych praktyk muzealniczych.
W szczeglnoci kwestionuje si wykluczenie historii grup mniej-

244 W.H.Sewell Jr., Logics of History. Social Theory and Social Transformation, Chicago
2005, s. 172.
245 I.Irwin-Zarecka, Frames of Remembrance. The Dynamics of Collective Memory, New
Brunswick, London 1994, s. 13.

164
szociowych ze zbiorw muzealnych, absolutn wadz kura-
torw i wiedzcych lepiej historykw, a take praktyki kla-
syfikacyjne i wystawiennicze, decydujce o tym, co jest warte
prezentacji oraz narzucajce relacj pomidzy muzeum a publicz-
noci. Najwaniejszym impulsem lecym u podstaw nowej
muzeologii konkluduje Patterson byo przejcie od muzeum
jako elitarnej wityni, zbudowanej na autorytecie wybranych
ekspertw, do muzeum jako szerokiego, gocinnego forum dla
nauki, dialogu i wymiany246.
Do muzeum rozumianego jako forum dialogu mona za-
stosowa uywane przez Jamesa Clifforda pojcie strefy spo-
tkania, opisujcej przestrze, w ktrej grupy odseparowane od
siebie barierami geograficznymi lub historycznymi nawizuj
trway kontakt247. W strefie tej podmioty zmarginalizowane mog
aktywnie odnosi si do przekazu muzealnego i nawet gdy nie
posiadaj wystarczajcej wadzy, by go kontrolowa, to prawie
zawsze mog mu nadawa wasne znaczenia i wykorzystywa
do wasnych celw248.
We wspczesnych muzealnych strefach spotkania kadzie
si rwnie nacisk na umoliwienie rnym grupom prezen-
tacji wasnej historii i zapewnienie dialogu midzy rozmaitymi
perspektywami. Przykadem moe suy australijskie Muzeum
Migracji w Adelajdzie, ktre za spraw wiadomej polityki dy-
rekcji przeksztacio si w neutralne miejsce spotkania dla ludzi
o rnym pochodzeniu. Aby zachci rnice si od siebie gru-
py do publicznego uczestnictwa i wzajemnych kontaktw, gw-
nym punktem etyki muzeum jest prezentacja wielu interpretacji

246 M.E.Patterson, Teaching Tolerance through Objects of Hatred: The Jim Crow Museum
of Racist Memorabilia as Counter-Museum, w: Curating Difficult Knowledge. Violent
Pasts in Public Places, E.Lehrer, C.E.Milton, M.E.Patterson (red.), Houndmills,
Basingstoke 2001, s. 55.
247 J.Clifford, Routes: Travel and Translation in the Late Twentieth Century, Cambridge
1997.
248 C.L.Crumley, Exploring Venues of Social Memory, w: Social Memory and His-
tory. Anthropological Perspectives, J.J.Climo, M.G.Cattell (red.), Walnut Creek
2002, s. 43.

165
historii. Jest to cz procesu odchodzenia od modelu, w ktrym
muzeum/kustosz ma wadz i najwicej do powiedzenia. Przez
wiele lat eksperymentowalimy z rnymi sposobami zwrcenia
uwagi zwiedzajcym, e to, co widz w Muzeum Migracji nie jest
ca prawd, lecz nasz jej wersj249.
Tego typu ewolucja muzeum zwizana jest z rozlunieniem
mechanizmw wadzy kontrolujcych proces wytwarzania i po-
pularyzowania okrelonych wizji przeszoci oraz z przekszta-
ceniem monocentrycznego i hierarchicznego porzdku pami-
ci zbiorowej w pluralistyczn pami spoeczn. W Europie
Zachodniej proces ten stanowi cz wewntrznych przekszta-
ce nowoczesnoci w now konstelacj, okrelan jako pono-
woczesno czy pn lub pynn nowoczesno. W Europie
Wschodniej z kolei bya to konsekwencja upadku komunizmu,
ktry zaowocowa ujawnieniem si pamici alternatywnych,
przeciw-pamici oraz historii ukrytych, zapomnianych i zakaza-
nych250, za spraw zarwno historykw, jak i przedstawicieli grup
upominajcych si o prawo do reprezentacji wasnej przeszoci.
W konsekwencji rozpowszechnio si przekonanie, e nie mona
duej zadowala si ukazywaniem historii dominujcych elit i e
powinnimy odkrywa dzieje ludw bez historii podporzd-
kowanych mniejszoci, ktre rwnie byy aktywnymi podmio-
tami procesu dziejowego, nie mogy jednake zaznaczy swojej
obecnoci w dominujcym dyskursie historycznym i praktykach
muzealniczych251.

249 Inna sprawa, e nie zawsze si to udawao. Grupy imigranckie, ktrych historie chciao
przedstawia muzeum, nie byy, w odrnieniu od jego kuratorw, zainteresowane
pluralistyczn wizj przeszoci, lecz jedynie swoj wasn prawd. Zob. V.Szekeres,
The Past is a Dangerous Place: The Museum as a Safe Haven, w: Curating Difficult
Knowledge. Violent Pasts in Public Places, E.Lehrer, C.E.Milton, M.E.Patterson (red.),
Houndmills, Basingstoke 2011, s. 52.
250 F.Pine, D.Kaneff, H.Haukanes, Introduction. Memory, Politics and Religion: A Perspective
on Europe, w: Memory, Politics and Religion. The Past Meets the Present in Europe,
F.Pine, D.Kaneff, H.Haukanes (red.), Mnster 2004.
251 Nie mona jednak wykluczy, e opisywana zmiana nastawienia przychodzi zbyt
pno: w czasie, gdy ludy podporzdkowane lub skolonizowane zdyy si ju na
nowo zdefiniowa wanie w oparciu o ich orientalistyczn prezentacj muzealn.

166
W wyniku wskazanych zmian wspczesne muzeum staje si
w odrnieniu od muzeum nowoczesnego miejscem, w kt-
rym instytucjonalizuje si pami historyczn, ktr rozumiem
jako sfer dyskursywn, zakorzenion w rozlicznych praktykach
kulturowych i znajdujc si pomidzy pamici spoeczn kon-
kretnych grup a pamici historykw, czyli histori rozumian
jako mniej lub bardziej obiektywna narracja (czy raczej wiele
czsto skonfliktowanych narracji). Pami historyczna jest wic
narracj czc pami historykw (istniejc poza ludmi,
ktrych ycie opisuje), z publicznymi formami pamici ludzi
uwikanych w histori252. Jest to pami otwarta, unikajca jed-
noznacznych interpretacji zamykajcych przeszo w krgu auto-
rytatywnie nadawanych znacze. Kontakt z ni ma budzi raczej
wtpliwoci ni pewno. Monica Eileen Patterson przywouje
w tym kontekcie dyrektora British Museum, Neila McGregora,
wedug ktrego muzeum powinno wytwarza w zwiedzajcym
wtpliwoci i zmusza go do zakwestionowania pewnych oczy-
wistych przekona na temat natury spoeczestwa, co w rezulta-
cie prowadzi ma do bardziej wiadomego uczestnictwa w yciu
spoecznym253.
Muzeum staje si wspczenie rwnie instytucj bardziej ni
dawniej niezalen, wpisujc si w tendencj do personalizacji czy
te prywatyzacji naszego stosunku do przeszoci. Proces ten staje
si moliwy dziki rozlunieniu mechanizmw kontrolujcych

Zob. C.-S.Ooi, Orientalist Imaginations and Touristifications of Museums: Experiences


from Singapore, Copenhagen Discussion Papers 2005, nr 1; E.R.Wolf, Europe and
the People without History, Berkeley 1997.
252 J.Winter, Sites of Memory, w: Memory: Histories, Theories, Debates, S.Radstone,
B.Schwarz (red.), New York 2010, s. 314.
253 Wspczesna praktyka muzealna najbardziej nawet wiodcych instytucji ukazuje
jednak, jak trudno jest osign w stan zwtpienia i otwartoci na wielo inter-
pretacji. Przykadem moe suy chociaby Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie,
z jego epistemologicznym domkniciem interpretacyjnym, a take wykluczeniem
pewnych kategorii z grona penoprawnych ofiar Zagady. Zob. A.Sodaro, Whose
Holocaust? The Struggle for Romany Inclusion in the United States Holocaust Memorial
Museum, The International Journal of the Inclusive Museum 2008, nr 1; M.E.Patterson,
dz. cyt., s. 68.

167
sposoby mylenia o historii i hierarchii wanoci, zgodnie z kt-
rymi pewne wydarzenia uwaano za istotne, inne natomiast byy
z historii wykluczane przez podmiot zbiorowy i jego instytucje,
nadzorujce przekazy na temat przeszoci. Jak pisze Frank
Ankersmit, wspczesna pami, w tym pami historyczna, re-
prezentuje wszystko, co zostao wyparte, pominite bd stumio-
ne w przeszoci czowieka i dlatego z samej swej natury nie moe
zdoby miejsca w sferze publicznej, sferze tego, co powszechnie
znane i uznane i co zawsze byo domen historii w tradycyj-
nym sensie254. W ten sposb wspczesne muzeum staje si bar-
dziej instytucj pluralistycznej pamici anieli autorytatywnie
definiowanej historii.
Wspczesne muzeum jest wic czci spoecznej struktury
komunikacyjnej, ktra w ujciu Richarda Sennetta reprezentuje
rne punkty widzenia przeszoci, a jednoczenie pozwala lu-
dziom przekracza granice dzielcych ich rnic w toku, czsto
bolesnego, procesu negocjacji poszczeglnych sposobw postrze-
gania historii255. Pami prezentowana przez wspczesne mu-
zeum stanowi tym samym narzdzie dekonstrukcji tradycyjnych
poj i znacze popartych autorytetem wadzy256 oraz sposb na
uobecnianie przeszoci jako rezultatu teraniejszych dziaa ko-
munikacyjnych257. Jest to pami intersubiektywna, czyli czas
przeszy przeywany w relacji do innych ludzi258.
Mona zatem powiedzie, e prby zmazania grzechu pierwo-
rodnego nowoczesnego muzeum decyduj o swoistej dynamice
muzeum wspczesnego w kategoriach teorii pamici spoecznej

254 F.Ankersmit, Narracja, reprezentacja, dowiadczenie. Studia z teorii historiografii,


Krakw 2004, s. 373.
255 R.Sennett, Disturbing Memories, w: Memory, P.Fara, K.Patterson (red.), Cambridge
1998.
256 L.Niethammer, Maurice Halbwachs: Memory and the Feeling of Identity, w: Myth and
Memory in the Construction of Community. Historical Patterns in Europe and Beyond,
B.Strth (red.), Brussels 2000.
257 R.N.Lebow, The Memory of Politics in Postwar Europe, w: The Politics of Memory
in Postwar Europe, R.N.Lebow, W.Kansteiner, C.Fogu (red.), Durham, London 2006.
258 B.A.Misztal, dz. cyt., s. 6.

168
zjawisko to polega na rozlunieniu zwizkw muzeum ze spo-
eczno-kulturowymi ramami pamici i zajciu bardziej ekspo-
nowanego miejsca w strukturze relacji decydujcych o pamici
komunikacyjnej. Innymi sowy, wizja historii proponowana we
wspczesnym muzeum uwalnia si w pewnym stopniu (do koca
bowiem nie jest to moliwe) od wpywu grupowych infrastruktur
pamici, obejmujcych zinstytucjonalizowane w danej grupie nar-
racje historii, jej chronologie, oficjalne praktyki upamitniajce
oraz miejsca i materialne noniki pamici zwizane z aktywn pa-
mici kulturow pewn wizj dugiego trwania grupy, uaktyw-
nion przez istniejc w niej struktur wadzy. Przekaz muzealny
zblia si natomiast do pamici komunikacyjnej cho w dalszym
cigu moe dotyczy wydarze, ktre znajduj si poza jej zasi-
giem259, stara si jednak by czci efemerycznych czsto sytuacji
spoecznych, w ktrych zwykli ludzie w rozmaity sposb komu-
nikuj sobie przeszo lub odnosz si do niej. W o wiele wik-
szym stopniu uwzgldnia on te potencjalne pamici kulturowe,
a wic te wizje dziejw, ktre nie zostay zinstytucjonalizowane
w sferze publicznej lub wrcz poddane represji jako atrybuty grup
zmarginalizowanych w strukturze wadzy.
Wspczesne muzeum jest zatem tworem paradoksalnym.
Ze swej natury jest to instytucja solidna, reprezentujca dugie
trwanie, oficjalna i wchodzca w skad ram pamici, jednake
ustosunkowujc si krytycznie do swej wasnej przeszoci i do-
konujc dekonstrukcji oficjalnych wizji dziejw (midzy innymi
przez udzielanie gosu grupom uciszonym), staje si ona jednym
z elementw pluralistycznej, zmiennej konfiguracji skonfliktowa-
nych czsto ze sob sposobw postrzegania historii (bdcych
treci dziaa komunikacyjnych ycia codziennego)260.

259 Pami komunikacyjna jest do pytka: obejmuje wydarzenia dotyczce 34 prze-


szych pokole.
260 Uywane przeze mnie pojcia pamici kulturowej (aktualnej i potencjalnej) oraz
pamici komunikacyjnej wywodz si z refleksji nad pamici prezentowanej przez
Jana Assmanna. Szersz interpretacj tych poj oraz prb uporzdkowania relacji
miedzy nimi mona znale w: S.Kapralski, Nard z popiow. Pami zagady a to-
samo Romw, Warszawa 2012.

169
Wspczesne muzeum jako miejsce pamici
Przedstawiony powyej paradoks mona rwnie opisa, posu-
gujc si pojciem miejsca pamici spopularyzowanym przez
Pierrea Nor261, ktre nastpnie doczekao si rozmaitych mutacji
i kontynuacji262. Mwimy bez przerwy o pamici przekony-
wa Nora dlatego, e jej ju nie ma263. Jak wiadomo, uwaa
on, e jestemy uczestnikami procesu zanikania naturalnych
orodkw pamici (milieux de mmoire), zastpowanych przez
miejsca pamici (lieux de mmoire) orodki praktyk upa-
mitniajcych, motywowanych nie tyle spontaniczn potrze-
b wspominania przeszoci, ile gr rynkow i politycznymi
interesami.
W miejscach tych ywa pami zostaje zamieniona w pami
historyczn, lokujc si pomidzy autentyczn pamici spo-
ecznoci tradycyjnych a profesjonaln historiografi. Miejsca
pamici pojawiaj si, ilekro pami ulatuje i zostaje spetryfiko-
wana jako historia (cho bez obiektywizmu, ktry przynajmniej
w teorii przywieca pracom profesjonalnych historykw). W ten
sposb ich pojawienie si stanowi immanentn cz procesu,
ktry wczeniej opisaem, odwoujc si do Heglowskiej metafory
sowy Minerwy spoeczestwa tworz miejsca pamici wtedy,
gdy przeszo przestaje ju w nich odgrywa rol czynnika istot-
nego, definiujcego teraniejszo.
Jednoczenie jednak miejsca pamici nadaj pamici histo-
rycznej status zjawiska spoecznego, bdcego nie tylko czci

261 P.Nora, Introduction, w: Realms of Memory: The Construction of the French Past.
Conflicts and Divisions, New York 1996.
262 Takich jak np. pojcie krajobrazw pamici (memoryscapes), odnoszce si do
realnego lub symbolicznego obszaru, w ktrym pami zbiorowa ulega uprze-
strzennieniu, czy te domeny symbolicznej, w ktrej dana grupa kontroluje czas
i przestrze przez ustanawianie i zaznaczanie wasnej tosamoci. Zob. H.Muzaini,
B.S.A.Yeoh, War Landscapes as Battlefieldsof Collective Memories: Reading the
Reflections at Bukit Chandu, Singapore, Cultural Geographies 2005, nr 12, s. 345;
L.M.Nijakowski, Domeny symboliczne. Konflikty narodowe i etniczne w wymiarze
symbolicznym, Warszawa 2007, s. 111.
263 P.Nora, dz. cyt., s. 1.

170
dyskursu intelektualnego, lecz rwnie rzeczywistoci spoecz-
nej. Pami wydarza si w nich, zapewniajc przeszoci
cho w inny sposb ni w dawniejszych spoeczestwach trwa-
nie w teraniejszoci264. Stanowi rwnie miejsca handlu pa-
mici sprzedawania jej szerokim rzeszom odbiorcw, dlatego
te przycigaj inwestorw w postaci rzdw i organizacji za-
interesowanych propagowaniem okrelonego stosunku do tego,
co minione. Dziaania te wywieraj swe pitno na praktykach
zbierania i prezentowania ladw przeszoci, czynic miejsca,
w ktrych praktyki te si dokonuj, wzami w skomplikowanej
sieci relacji i interesw.
Muzeum widziane w perspektywie miejsc pamici jest wic
w pewnym sensie reprezentacj przeszoci w teraniejszoci i ele-
mentem instytucjonalnej ramy, za pomoc ktrej postrzegamy
histori. Jednake historia ta nie ma ju dla nas wielkiego znacze-
nia jako budzcy emocje kontakt z przeszoci, stanowicy istot-
ny element naszego ycia stanowi wanie co, co oglda si
w muzeum. Trudno si wic nie zgodzi z Nor, gdy w postmo-
dernistycznym duchu pisze, e miejsca pamici nie maj adnych
realnych odnonikw: s czystymi znakami odnoszcymi si do
siebie nawzajem265. Faktycznie, czsto si zdarza, e punktem od-
niesienia konkretnego muzeum nie jest w istocie przeszo, ktra
ma by w nim upamitniona, lecz inne muzea wraz z ich wizjami
historii i sposobami jej prezentowania. W tym sensie muzeum
jako miejsce pamici w istocie przypomina Baudrillardowskie
simulacrum, do ktrego odnosi si w cytowanej wypowiedzi
Nora. Jednak gra interesw i sie relacji oplatajcych miejsca pa-
mici, jak rwnie wydarzenia spoeczne, dla ktrych peni one
rol areny, wiadcz o tym, e w pewien sposb muzea stanowi
cz ywej debaty na temat tego, czym jest przeszo, a take
moe nawet przede wszystkim ekspresj istotnych problemw
i podziaw teraniejszoci.

264 J.Winter, dz. cyt., s. 314.


265 P.Nora, dz. cyt., s. 19.

171
Do takiego wniosku, czciowo sprzecznego z koncepcj
Nory, mona doj, przygldajc si analizie rnych sposo-
bw istnienia przeszoci przedstawionej przez Claudea Lvi-
-Straussa w Myli nieoswojonej266. Jego zdaniem przeszo moe
istnie diachronicznie, jako tzw. archiwum bdce zbiorem
przeszych wydarze, ktrych ju nie ma i ktre nie posia-
dajc swych teraniejszych kontynuacji s nam dane bez
porednictwa dokonywanych w teraniejszoci interpretacji.
Z kolei synchroniczne istnienie przeszoci zakada jej obecno
we wspczesnoci przez wpyw wywierany na teraniejsze in-
stytucje i sytuacje oraz przez penienie roli przedmiotu wsp-
czesnych interpretacji, ukadajcych przesze wydarzenia w zna-
czce sekwencje.
Muzeum moe by zatem miejscem, w ktrym przeszo
funkcjonuje na oba wyrnione sposoby. Jako archiwum (przy-
kadowo w postaci magazynu obiektw, czsto nieudostpnia-
nych i nieskatalogowanych) oferuje nam potencjalnie bezporedni
kontakt z przeszoci, cen ktrego jest czstokro niemono
zrozumienia przeszych wydarze. W tym sensie muzeum jest
kolekcj reliktw, a wic w terminologii Anthonyego Giddensa267
ladw przeszoci, ktrych znaczenie nie moe by okrelone
przez przyczynowe powizanie z teraniejszoci. Z kolei mu-
zeum postrzegane w perspektywie miejsca pamici (a wic jako
przemylana ekspozycja pewnego fragmentu zasobw) ukazuje
nam teraniejsz interpretacj przeszoci, czyli przeszo syn-
chroniczn istniejc w teraniejszoci jako cigle ywy skad-
nik tego, co jest teraz. Tak postrzegane muzeum jest miejscem
interpretacji nadajcej przeszym wydarzeniom znaczenie przez
powizanie ich z innymi faktami z przeszoci i teraniejszoci
oraz uczynienie ich czci aktualnego dyskursu.
Muzeum w swojej nowoczesnej postaci jest przede wszyst-
kim miejscem pamici, narzucajcym historii znaczenie etapu

266 C.Lvi-Strauss, Myl nieoswojona, Warszawa 1969.


267 Por. A.Giddens, dz. cyt.

172
wiodcego ku teraniejszoci. Za spraw mnogoci wspistniej-
cych w nim interpretacji, otwiera ono zwiedzajcych na niepewny
status przeszoci i wzbudza wtpliwoci odnonie jej zwizkw
z teraniejszoci. Szczegln rol odgrywaj w tym kontekcie
muzea zlokalizowane w przestrzeniach, w ktrych dokonay si
reprezentowane przez nie wydarzenia. Przykadowo dla pew-
nej czci osb odwiedzajcych Pastwowe Muzeum Auschwitz-
-Birkenau istotny jest kontakt z miejscem, ktre kondensuje tra-
giczn przeszo, odrzucaj oni natomiast muzealny przekaz jako
z istoty nieadekwatny wobec tego, co ma on przekazywa (wie
si to z problemem niereprezentowalnoci Holokaustu), lub jako
wiadomie zafaszowany (przykadowo zarzuty polonizacji lub
chrystianizacji Auschwitz)268.

Muzeum jako kanon i jako archiwum: paradoks zapomnienia


Wedug Aleidy Assmann269 zapominanie jest normalnym sta-
nem ycia jednostki i funkcjonowania kultury. Pamitanie stano-
wi natomiast wyjtek i wymaga specjalnych narzdzi. Wrd nich
mona wyrni instytucje aktywnej pamici, ktre zachowuj
przeszo jako teraniejszo, oraz instytucje pasywnej pami-
ci, ktre zachowuj przeszo jako czas miniony. Odpowiadaj
im dwa rodzaje pamici kulturowej, manifestujce si w dwch
typach przestrzeni muzealnych. Pierwsza z nich to sale ekspozy-
cyjne, prezentujce zwiedzajcym najbardziej prestiowe obiek-
ty w sposb, ktry ma przycign uwag i pozostawi trwae
wraenie. Druga to magazyny, w ktrych znajduj si obiekty
nieprezentowane publicznoci. Z pierwsz zwizana jest for-
ma przypominania okrelana przez Assmann mianem kano-
nu, ktry rozumie ona jako pami aktywnie rozprzestrzenian,

268 Zob. S.Kapralski, Od milczenia do trudnej pamici. Pastwowe Muzeum Auschwitz-


-Birkenau i jego rola w dyskursie publicznym, w: Nastpstwa zagady ydw. Polska
19442010, Lublin 2011.
269 A.Assmann, From Canon and Archive, w: The Collective Memory Reader, J.K.Olick,
V.Vinitzky-Seroussi, D.Levy (red.), Oxford 2011.

173
sprawiajc, e przeszo jest czym teraniejszym. Z drugim
typem przestrzeni wie si natomiast pami w formie archi-
wum pasywnie magazynowana, zachowujca przeszo po-
zbawion odniesie do dnia dzisiejszego.
Pami jako archiwum stanowi obszar, dziki ktremu prze-
sze wydarzenia otrzymuj szans na drugie ycie i przedue-
nie istnienia. Magazynowane w archiwum obiekty s czci
zorganizowanej struktury pamitania za spraw skatalogo-
wania mog bowiem sta si rdami historycznymi. Z drugiej
jednak strony s one dostpne jedynie potencjalnie, w danym mo-
mencie nie podlegaj interpretacji (cho potencjalnie mog
by interpretowalne, co odrnia pojcie archiwum uywane
przez Assmann od pogldw Lvi-Straussa i od Giddensowskiej
koncepcji reliktu).
Wedug Aleidy Assmann archiwum znajduje si pomidzy
zapomnieniem a kanonem, czyli aktywn pamici interpretu-
jc przeszo. Przechowywane w nim obiekty maj liminalny
status instytucja archiwum jest czci pasywnego wymiaru
pamici kulturowej, odpowiedzialnego za zachowywanie wspo-
mnie. Magazynuje ona materiay w poredniej sferze ju nie
i jeszcze nie, gdzie s one pozbawione ich dawnej egzysten-
cji i oczekuj na now270. Jednake liminalno archiwum nie
oznacza, e nie wchodzi ono w interakcje z aktywnymi for-
mami pamitania. Pami aktywn i pami magazynowan
cz zwizki, ktre decyduj o dynamice pamici kulturo-
wej. Przykadem takiej relacji moe by rewizja kanonu przez
jego analiz w kontekcie zasobw archiwum lub wrcz prze-
niesienie pewnych elementw kanonu do archiwum i odwrot-
nie z takimi procesami mielimy przykadowo do czynie-
nia w Europie Wschodniej po upadku komunizmu, cigle
te jestemy ich wiadkami jeli chodzi o pami i histori
grup zmarginalizowanych w oficjalnych dyskursach dotycz-
cych historii.

270 Tame, s. 336.

174
Dziki istnieniu archiwum zapomnienie nie musi oznacza
utraty wspomnie. To, co zawiera si w kanonie, a wic stano-
wi tre aktywnej pamici kulturowej, jest rezultatem selekcji,
w ktrej gwn rol odgrywaj relacje wadzy jednake to, co
nie wchodzi w skad kanonu (jest zapomniane), moe znale si
w archiwum przechowujcym zapomniane, wyparte, stumione
lub nieuaktywnione wspomnienia. Rwnie archiwum jest jednak
selektywne, w nierwnym stopniu przechowuje wspomnienia
zwizane z poszczeglnymi klasami, rasami czy pciami. Innymi
sowy, stosunki wadzy decydujce o selekcji przeszych wydarze
jako materiau pamici przenikaj nie tylko kanon, lecz rwnie
cho w nieco mniejszym stopniu archiwum.
cilej mwic, sposb organizacji kanonu i archiwum oraz
relacji miedzy nimi zaley nie tyle od samych stosunkw wa-
dzy, ile od ukadu, jaki tworz one z charakteryzujcymi dan
zbiorowo dyskursami tosamociowymi kulturowymi kon-
strukcjami definiujcymi zbiorowoci jako wsplnoty okrelonego
rodzaju271. Wedug Assmann kanon to aktywna, czynna pami
spoeczestwa, ktra definiuje i wspiera tosamo grupy 272.
Archiwum stanowi natomiast zasb potencjalnych wariantw
lub alternatyw obecnych tosamoci, ktre w danym momencie
nie s uaktywniane, jednake przy zmianie konfiguracji stosun-
kw wadzy i dyskursw tosamociowych mog zyska status
obowizujcych. Im silniejsza jest kontrola nad archiwum, tym
mniejszy potencja zmiany w sferze tosamociowej oraz tym
trudniejsza transformacja po upadku danego systemu stosun-
kw wadzy.
Dokonujcy si obecnie rozwj technologii informatycznych
i moliwoci digitalizacji zasobw archiwalnych wywiera zdaniem

271 Jednake pami na co Assmann zwraca uwag zachowuje si nie tylko dziki dzia-
aniom intencjonalnym, lecz rwnie spontanicznym (przypadkowym). Zob. A.Gupta,
J.Ferguson, Poza kultur: przestrze, tosamo i polityka rnicy, w: Badanie kultury.
Elementy teorii antropologicznej. Kontynuacje, M.Kempy, E.Nowicka (red.), Warszawa
2004.
272 A.Assmann, dz. cyt., s. 337.

175
Aleidy Assmann znaczcy wpyw na rol archiwum i, tym samym,
muzeum. Wspczesna pojemno archiww daleko wykracza
poza to, co moe si sta treci aktywnej pamici. Pogbia si
zatem przepa midzy iloci zebranej i zmagazynowanej in-
formacji a moliwociami przyswojenia jej przez ludzi, ktrych
zdolno do pamitania nie ulega zmianie. Sprawia to, e rola
archiwum jako zasobu alternatywnych lub potencjalnych wspo-
mnie moe si paradoksalnie zmniejsza wraz z dalszym
powikszaniem si zasobw i rozlunianiem kontroli, jak nad
muzeami sprawuj orodki wadzy.

Muzeum midzy amnezj a obsesj pamici


Problemem wspczesnego muzeum zwizanym ze zmian statusu
archiwum i ogromnym zwikszeniem zasobw archiwalnych
jest wic to, e im wicej moemy (potencjalnie) zapamita,
tym mniej (realnie) pamitamy. Wspczesne spoeczestwa s
w znacznej mierze ogarnite amnezj, a jednoczenie pielgnu-
j rozmaite pasje i obsesje zwizane z pamitaniem273. Andreas
Huyssen274 interpretowa to zjawisko jako dowd zwycistwa te-
raniejszoci nad przeszoci. Jest to jego zdaniem zwycistwo
pyrrusowe teraniejszo paci za nie entropi, co oznacza, e
wprawdzie znajduje si w niej coraz wicej elementw takich jak
informacje, przedmioty, style ycia, postawy, tosamoci itp., ale
maj one krtki czas istnienia, a nasza pami nie przechowuje ich
dugo275. W tym wanie Huyssen upatruje rde wspczesnych

273 B.A.Misztal, The Sacralization of Memory, European Journal of Social Theory 2004,
nr 7.
274 A.Huyssen, Twilight Memories: Marking Time in a Culture of Amnesia, London, New
York 1995.
275 Oznacza to, e teraniejszo kurczy si, jej elementy szybko staj si przeszoci,
co pociga za sob tendencj do muzealizowania na wszelki wypadek rwnie
tego, co jeszcze przeszoci si nie stao. Zob. B.Korzeniewski, Muzealizacja ku
czy przeciw przeszoci, w: Muzeum sztuki. OdLuwru do Bilbao, M.Popczyk (red.),
Katowice 2006; M.Saryusz-Wolska, Od miasta do muzeum sztuki. Konceptualizacja
przestrzeni pamici w ujciu Aleidy Assmann, w: tame.

176
obsesji zwizanych z przeszoci i jej upamitnieniem. System
muzew, pomnikw, produkcji medialnych i publicznych rytu-
aw pamici, dostarczajcy nam wrcz nadmiaru intencjonalnych
odniesie do przeszoci, moe bowiem by interpretowany jako
obsesyjna reakcja na amnezj obecnej epoki276.
Z drugiej strony przeszo staje si dla wspczesnych ludzi
coraz mniej istotna, co skania niektrych autorw do okrelania
naszej epoki jako post-historycznej277. O irrelewancji przeszoci
moe wiadczy jej status jako spektaklu aranowanego przez wy-
specjalizowane instytucje, ktry ogldamy jako widzowie, ale nie
uczestniczymy w nim i nie stanowi on istotnego ukadu odnie-
sienia dla naszego ycia. Przyczynia si do tego rwnie komer-
cjalizacja reprezentacji przeszoci za spraw sektora przemysu
kulturowego278, a take jej upolitycznienie wykorzystywanie
pamici w rnych wersjach polityki historycznej, ktre sprawia,
e upamitnianie staje si domen si politycznych w duej mierze
wyalienowanych z szerszego kontekstu spoecznego.
Przykadem fenomenu kulturowego, w ktrym wspistniej
wymienione tu sprzeczne tendencje, jest kult dziedzictwa. Z jed-
nej strony obsesyjnie koncentruje si on na przeszoci, bdc
niemal religijn wiar w jej trwao, ktra niwelowa ma trau-
matyczny lk przed przemijalnoci. Z drugiej za obejmuje gru-
py spoeczne bynajmniej nie zwizane realnie i emocjonalnie
z zachowywanym przez nie dziedzictwem (co stanowi pochodn
demokratyzacji dostpu do przeszoci). Kult ten jest politycznie
instrumentalizowany dla osignicia teraniejszych celw, sko-
mercjalizowany w sposb umoliwiajcy bierne uczestnictwo (np.
zorganizowana turystyka ladami przeszoci), a take redukuje
wart zachowania przeszo do naszej, definiowanej zgodnie

276 A.Huyssen, dz. cyt., s. 254.


277 J.Kugelmass, Mission to the Past. Poland in Contemporary Jewish Thought and Deed,
w: Tense Past. Cultural Essays in Trauma and Memory, P.Antze, M.Lambek (red.),
London, New York 1996.
278 S.Friedlnder, Memory, History and the Extermination of the Jews in Europe,
Bloomington 1993.

177
z szeregiem wykluczajcych kryteriw o charakterze rasowym,
narodowym, klasowym czy genderowym279. Z dziedzictwem wie
si obecnie cay przemys, czcy rozwj muzew z politycznym
konserwatyzmem, poszukiwaniem tosamoci wsplnotowych
oraz ekonomiczn kalkulacj zwizan z utowarowieniem
przeszoci280.
Na inny aspekt omawianego problemu zwraca uwag Richard
Ned Lebow. Ot nawet wwczas, gdy wspczesna kultura pa-
mici odnosi sukcesy, przykadowo czynic upamitnienia minio-
nych wydarze przedmiotem komunikacji spoecznej i sprawiajc,
e ludzie mog je poznawczo przyswoi, rezultatem bynajmniej
nie musi by gbsza refleksja nad przeszoci. Rzecz bowiem
w tym, e poznawcza asymilacja skomercjalizowanych lub upo-
litycznionych reprezentacji przeszoci stanowi moe namiastk
zayoci z minionymi czasami, likwidujc potrzeb ich gbo-
kiego, indywidualnego rozwaenia.
Problem ten staje si szczeglnie istotny w przypadku wyda-
rze tragicznych, trudno przyswajalnych, majcych traumatyczne
konsekwencje dla przyszych pokole. Pewne formy komunikacji
na ich temat oraz towarzyszce im upamitniania sprawiaj, e
pami o nich zostaje zbanalizowana, a gotowe klisze zastpuj
rzeteln rozpraw z duchami przeszoci281. Zagadnienie to ma
wspczenie szczeglnie doniosy charakter, jako e obecne za-
interesowanie przeszoci zwizane jest czsto z wydarzenia-
mi traumatycznymi i doznanymi cierpieniami oraz potrzeb
ich przepracowania, ekspiacji czy wyraenia alu w zwizku
z ich zaistnieniem. W praktyce okazuje si, e wspczesn kultur
pamici w duej mierze formuje polityka alu282.
Warto zaznaczy, e niektre idee lece u podstaw wspcze-
snych koncepcji muzealnych, przykadowo tzw. kontr-muzeum,

279 D.Lowenthal, The Heritage Crusade and the Spoils of History, Cambridge 1998.
280 D.Levy, dz. cyt., s. 486.
281 R.N.Lebow, dz. cyt., s. 9.
282 J.K.Olick, The Politics of Regret. OnCollective Memory and Historical Responsibility,
London, New York 2007.

178
s cile zwizane z traumatycznym charakterem dowiadcze
historycznych reprezentowanych w praktyce wystawienniczej.
Pojcie kontr-muzeum, jak pisze Monica Eileen Patterson, opi-
suje muzea (...), ktre staraj si zaangaowa zwiedzajcych jako
aktywnych uczestnikw dynamicznego, cigego procesu pamici,
w przeciwiestwie do prezentowania im sztywnej i skostniaej
historii poprzez wytworzenie monolitycznej i statycznej repre-
zentacji przeszoci283. Inaczej mwic, w kontr-muzeum chodzi
nie tyle o reprezentacj przeszoci, ile o stworzenie warunkw do
indywidualnego kontaktu z traum, a take do jej przepracowa-
nia, co z kolei o czym ju cytowana autorka nie pisze moe
prowadzi do manipulacji przeszoci lub sposobem jej przy-
swajania przez zwiedzajcych.
Rwnie i wspczesnym muzeom, bardzo zaawansowanym
technologicznie, zdarza si instrumentalnie traktowa pami.
Jak susznie ostrzega Tzvetan Todorov, gdy syszymy obecnie
apele dotyczce obowizku pamitania (...) w wikszoci przy-
padkw nie chodzi w nich o wezwanie do zachowania pami-
ci (...), lecz raczej do obrony specyficznej selekcji faktw, takiej,
ktra umoliwiaby jej zwolennikom penienie roli bohaterw
lub ofiar [zwaszcza] w konfrontacji z innymi selekcjami, w kt-
rych mogyby im by przyznane mniej chwalebne role284. Pami,
zwaszcza traumatyczna, rozpita jest midzy dwiema skrajno-
ciami jeli co nie stanowi przedmiotu komunikacji, moe
znikn z naszej pamici (lub zosta zepchnite w podwiado-
mo i oddziaywa w niejawny sposb); jeli za historia staje si
obiektem komunikacji, to wwczas moe zosta zbanalizowana

283 M.E.Patterson, dz. cyt., s. 66.


284 Przykadem moe suy choby koncepcja budapeszteskiego Domu Terroru, ktry
cakiem wiadomie ukazuje Wgrw niemal wycznie jako ofiary dwch totalitary-
zmw, przedstawiajc je jako co si narzuconego z zewntrz i przemilczajc lub dy-
stansujc si od roli, jak sami Wgrzy odegrali w ich ustanawianiu. Zob. M.Schmidt,
Nie wierz w obiektywizm, Tygodnik Powszechny 2012, nr 1819 (dodatek specjal-
ny Totalitaryzm w przestrzeniach muzealnych); T.Todorov, The Uses and Abuses
of Memory, w: What Happens to History. The Renewal of Ethics in Contemporary
Thought, H.Marchitello (red.), London, New York 2001, s. 21.

179
lub zmanipulowana, a spoeczne konwencje teraniejszych ak-
tw komunikacyjnych mog wypiera autentyczne przeycie
przeszoci.
By moe jednak rozwaa Andreas Huyssen powinnimy
skomercjalizowan, upolitycznion i zbanalizowan obecno
przeszoci potraktowa powanie. Moe ona skrywa przecie
rzeczywiste potrzeby i stanowi jedyny obecnie dostpny w ma-
sowej skali sposb przeciwstawienia si bezdyskusyjnej tendencji
naszej kultury do amnezji, realizowanej w imi natychmiastowego
zysku i krtkodystansowej polityki285. Rozwijane aktualnie roz-
maite koncepcje post-pamici286 czy te pamici protetycznej287
zwracaj uwag na przypadki utosamiania si jednostek i grup
z pewnymi formami pamici dotyczcymi przeszoci niebd-
cej skadnikiem ich wasnych wspomnie ani te skadnikiem
ich tosamoci. Podobne przypisywanie si do pamici innych,
oznaczajce czsto symboliczn z nimi identyfikacj, moe zreszt
prowadzi do znaczcych przeksztace tosamociowych tych,
ktrzy tego dokonuj. Istotn rol odgrywaj w tym procesie
wspczesne mechanizmy uaktywniania pamici i czynienia
jej powszechnie dostpn w tym te, ktre zwizane s z prak-
tyk muzealn. O ile dawniejsze technologie przywoywania
przeszoci konsolidoway pami grupy wasnej, tak wspcze-
sne technologie otwieraj jednostki za cen biletu na pami
innych grup, zwizan z wydarzeniami, ktrych nie mogy one
zapamita w drodze naturalnego przekazu pamici wewntrz
wasnego rodowiska288.
Zjawisku temu sprzyja wspczesny kryzys terytorium jako
miejsca zakorzenienia konkretnych kultur pamici oraz prze-
ksztacenia pastw narodowych, prowadzcy do powstania ko-

285 A.Huyssen, dz. cyt., s. 254.


286 M.Hirsch, Family Frames: Photography, Narrative, and Postmemory, Cambridge 1997.
287 A.Landsberg, Prosthetic Memory: The Transformation of American Remembrance
in the Age of Mass Culture, Cambridge 2004.
288 A.Landsberg, Memory, Empathy, and the Politics of Identification, International
Journal of Political and Cultural Sociology 2009, nr 22, s. 222.

180
smopolitycznych form pamici, dostpnych za spraw nowych
mediw dla kadego, bez wzgldu na przestrzenno-polityczne
ograniczenia289. Wprawdzie formy wspierane przez instytucje
pastwa narodowego wci maj siln (by moe nawet domi-
nujc pozycj), to jednak s ju tylko jedn z moliwych opcji
na otwartym rynku, z ktrego za porednictwem kultury po-
pularnej korzystaj coraz bardziej wskutek migracji diaspo-
ryczne populacje. Z drugiej natomiast strony, funkcjonowanie
w wiecie globalnych migracji prowadzi moe do gbszego za-
interesowania wasn histori narodow, ktra staje si czym
porwnywanym z przeszoci innych, a take przedmiotem po-
gbionej, bo wzbogaconej nowymi dowiadczeniami, refleksji.
Jak zauwaa David Lowenthal290, diaspory s szczeglnie god-
ne dziedzictwa. Ten akurat aspekt wspczesnej pamici wydaje
si wyjtkowo bliski niektrym muzealnikom, przykadowo dla
Jana Odakowskiego podstawowym obowizkiem wsplnoty jest
samodefiniowanie si i opowiadanie o sobie, w taki w dodatku
sposb, aby czerpa z wasnej historii poczucie dumy i pokazywa
j w tym charakterze innym291. Podobnie uwaa Mria Schmidt,
dyrektorka budapeszteskiego Domu Terroru: Najwaniejsze
jest budowanie tosamoci. Tylko ludzie z siln tosamoci mog
by tolerancyjni w stosunku do innych292.
Przywoane przekonania, nieuwzgldniajce raczej przekszta-
ce, jakich doznay pojcia wsplnotowoci, tosamoci i tole-
rancji na przestrzeni ostatnich pidziesiciu lat, mog mimo
wszystko korespondowa z potrzebami pewnych kategorii zde-
lokalizowanych mieszkacw wspczesnego wiata. Warto jed-
nak zaznaczy, e istniej rwnie muzealnicy wiadomi tego, e
wspczesne tosamoci stanowi zoony palimpsest nakadaj-
cych si na siebie warstw kulturowych, niejednoznaczny i bardzo

289 D.Levy, dz. cyt., s. 489.


290 D.Lowenthal, dz. cyt., s. 9.
291 J.Odakowski, Muzeum na nowo pomylane, Tygodnik Powszechny 2012, nr 1819
(dodatek specjalny Totalitaryzm w przestrzeniach muzealnych).
292 M.Schmidt, dz. cyt., s. 16.

181
skomplikowany, ktry winien by raczej przedmiotem refleksji
(w tym krytycznej) anieli prostej afirmacji293.

Wspczesne muzeum i materialno przeszoci


Pomimo, a moe wanie na skutek dominacji nowoczesnych
technik medialnych we wspczesnej praktyce wystawienniczej
muzealnicy doceniaj rol tradycyjnych ekspozycji, w ktrych
najistotniejsze znaczenie przypisuje si eksponatowi. Wedug
Rafaa Wnuka stanowi on jeden z trzech obok emocji i prze-
kazu intelektualnego rwnowanych i kluczowych elementw
wspczesnego muzeum narracyjnego294. Muzeum wirtualne
mwi z kolei w wywiadzie Jan Odakowski jest tylko zapowie-
dzi, rodzajem filmowego trailera. Nie zastpi kontaktu z ory-
ginaem. Na tym polega sia muzew, take tych tradycyjnych,
w ktrych czasami ekspozycja jest anachroniczna czy przygoto-
wana w niekomunikatywny sposb. Ale tam moemy z bliska zo-
baczy orygina. Powiedzie: widziaem!295. w fizyczny kontakt
z materialnym ladem przeszoci moe stanowi istotn atrakcj
w kulturze, ktra w duym stopniu zanegowaa materialno296.
Przeszo pozostawia tymczasem materialne lady, niekiedy
bardzo konkretne, ktre stanowi istotne ograniczenie dla swo-
body tworzenia narracji historycznych297. Jednoczenie jednak
materialna spucizna staje si orodkiem rytualnych praktyk upa-
mitniajcych, ktre umoliwiaj selekcj i uporzdkowanie cha-
otycznej historii oraz stanowi cz mitotwrstwa nadajcego jej

293 O takiej wanie tosamoci mwi w wywiadzie Robert Kostro, okrelajc j jako
jedn z zapomnianych narracji polskiej historii. Zob. R.Kostro, Zapomniane narracje,
Tygodnik Powszechny 2012, nr 1819 (dodatek specjalny Totalitaryzm w przestrze-
niach muzealnych).
294 R.Wnuk, Emocje, informacje, eksponaty, Tygodnik Powszechny 2012, nr 1819
(dodatek specjalny Totalitaryzm w przestrzeniach muzealnych).
295 J.Odakowski, dz. cyt., s. 15.
296 A.Huyssen, dz. cyt.
297 M.R.Trouillot, Silencing the Past. Power and the Production of History, Boston
1995, s. 29.

182
okrelony ksztat. W ramach tych procesw dokonuje si wytwa-
rzanie, modyfikowanie lub sankcjonowanie publicznych znacze
zwizanych z minionymi wydarzeniami. Niejako pakuj one hi-
stori jako towar do publicznej konsumpcji298.
Na uwicajce i uniemiertelniajce funkcje muzeum zwraca
uwag Marian Golka, interpretujc je przy tym w sposb zbliony
do Andreasa Huyssena: muzealizacja przyczynia si do sakraliza-
cji eksponatw (...). Wszystkiemu temu pewnie towarzyszy jaka
podwiadoma, a przy tym uzasadniona spoeczna obawa przed
nazbyt gwatownym tempem zmian obawa, e w ich wyniku za-
traceniu ulegn istotne obszary kultury299. Jednake materialno
eksponatu i jego sakralizacja pozostaj ze sob w sprzecznoci
muzealne uniemiertelnienie jest czym w rodzaju mumifikacji,
ktra odrealnia eksponat, czciowo pozbawiajc go materialno-
ci. W ten sposb muzea okazuj si nie tylko wityniami, ale
rwnie sarkofagami300. Jest to jednak proces konieczny bez
takiej czy innej mumifikacji przeszoci nie ma moliwoci jej
utrwalenia i zapamitania301.
Interesujcy sposb rozwizania powyszej sprzecznoci ofe-
ruje teoria Brunona Latoura, dla ktrego rzeczy s aktywnymi
podmiotami, ktre nie tylko wyraaj i symbolizuj okrelon
rzeczywisto spoeczn (np. przeszo okrelonej grupy), lecz
take mog lee u rde dziaania spoecznego (np. budowania
aktywnego stosunku do przeszoci), umoliwiajc je, sugerujc
lub zachcajc do niego302. Celem ukazania owej aktywnej roli
z natury milczcych przedmiotw naley wynale specyficzne
chwyty, aby sprawi, by przemwiy, to jest, aby zaproponoway
swj opis, stworzyy scenariusz dziaania wywoywanego u in-
nych303. Muzealizacja przedmiotu, przeksztacenie w eksponat,

298 Tame, s. 116.


299 M.Golka, dz. cyt., s. 111112.
300 Tame, s. 112.
301 Tame, s. 109.
302 B.Latour, Splatajc na nowo to, co spoeczne. Wprowadzenie do teorii aktora-sieci,
Krakw 2010, s. 101103.
303 Tame, s. 112.

183
stanowi jeden z takich wanie chwytw ujawniajcych jego
aktywn rol. Nawet jeli oznacza ona sakralizacj i mumifikacj,
to zjawiska te nie musz przesdza o utracie przez przedmiot
realnoci i aktywnej roli304.
Podsumowanie
W niniejszym artykule muzeum wspczesne zostao przedsta-
wione jako ambiwalentna i nie do koca udana prba wyzwo-
lenia si z pitna grzechu pierworodnego, ktry towarzyszy
narodzinom muzeum nowoczesnego. Prba ta ma szereg istot-
nych konsekwencji dla zwizkw czcych muzeum z pami-
ci spoeczn.
Po pierwsze, obserwujemy wspczenie wysiek przeksztace-
nia muzeum z elementu instytucjonalnej ramy pamici, wspartej
strukturami wadzy i dominujcymi narracjami (o proweniencji
owieceniowej, nacjonalistycznej i kolonialnej), w skadnik pami-
ci komunikacyjnej ywej pamici, bdcej przedmiotem ko-
munikacji spoecznej i rozlicznych dziaa. Oywienie instytu-
cji muzealnych oznacza, e nie peni ju one funkcji stranika
oficjalnej wersji pamici kulturowej, lecz e eksponuj elementy
przyjmujce czsto form alternatywy lub wrcz opozycji dla pa-
mici oficjalnej.
Z procesem tym zwizany jest pierwszy z omawianych tu
paradoksw charakteryzujcych muzeum wspczesne z jed-
nej strony wci stanowi ono solidn instytucj reprezentuj-
c dugie trwanie historii i cigo jej interpretacji (wspart
czstokro autorytatywnymi interpretacjami historykw i rz-
dowymi dotacjami, uzalenionymi od ukadw politycznych).
Z drugiej jednak strony muzeum wspczesne stara si chwyta
ducha czasu i reprezentowa zmienne konfiguracje wielorakich

304 Dobrze ilustruje to opisana przez Susan Buck-Morss historia eksponatu w dosow-
nym sensie uwiconego i zmumifikowanego zabalsamowanych zwok Lenina, ktre
cigle odgrywaj rol aktywnego aktora otwierajcego przestrze rnorakich form
ustosunkowania si do przeszoci. Zob. S.Buck-Morss, Dreamworld and Catastrophe.
The Passing of Mass Utopia in East and West, Cambridge 2000.

184
sposobw interpretowania przeszoci, ktre obecne s w ak-
tach spoecznej komunikacji. Posugujc si zapoyczonym od
Jaya Wintera pojciem pamici historycznej, prbuj ukaza j
jako moliwe rozwizanie powyszego paradoksu element po-
redniczcy miedzy obiektywn histori a pamici spoeczn
rozmaitych grup.
Po drugie, wspczesne muzeum jest ambiwalentnym miej-
scem pamici w sensie, jaki nada temu terminowi Pierre Nora
stanowi reprezentacj pamici tam, gdzie nie istnieje ju ona
jako ywotna sia spoeczna. Staraem si pokaza, e w rozwiza-
niu tej ambiwalencji pomc moe wprowadzone przez Claudea
Lvi-Straussa rozrnienie diachronicznej i synchronicznej obec-
noci historii w teraniejszoci.
Innym wariantem powyszej dychotomii jest dokonane przez
Aleid Assmann rozrnienie kanonu i archiwum. Te dwie mo-
dalnoci czasu minionego mog w miar zgodnie wspistnie
w ramach muzeum, a ich interakcje wytwarzaj interesujcy po-
tencja zmiany, decydujcy o otwartoci muzeum na nowe spo-
soby reprezentowania przeszoci. Rozrnienie kanonu i archi-
wum pozwala take zrozumie kolejny paradoks charakteryzujcy
wspczesne muzeum, a mianowicie to, e im wicej jestemy
obecnie w stanie zmagazynowa w (coraz czciej cyfrowych)
zasobach muzealnych, tym mniejsz cz owego zasobu moemy
uczyni przedmiotem aktywnej refleksji.
Wspczesne muzeum okazuje si rwnie miejscem konfliktu
midzy sprzecznymi tendencjami obecnych czasw, ktre z jednej
strony przepenione s odniesieniami do przeszoci, a z drugiej
czyni przeszo czym wzgldnie nieistotnym w codziennym
yciu, zbanalizowanym lub podlegajcym manipulacji. Zjawisko
to powizane jest z przeksztaceniami wspczesnych tosamoci
w coraz mniejszym stopniu pozostaj one powizane okrelonymi
lokalizacjami przestrzennymi, jak i konkretnymi przeszociami.
Konsekwencj tej sytuacji jest zarwno pojawianie si nowych
form pamici (post-pami, pami protetyczna), zwizanych
z nowymi konfiguracjami tosamoci kulturowej, jak i renesans

185
tsknot za silnymi i jasno okrelonymi tosamociami, opartymi
na ustalonych narracjach historycznych. Wzorem dla tych ostat-
nich s konstrukcje identyfikacji narodowych funkcjonujce na
przeomie XIX i XX wieku.
Kocz te rozwaania refleksj nad rol materialnoci ekspo-
natu, ktra nadaje muzeum nieco starowiecki i sakralny wymiar,
jako miejscu, w ktrym dokonuje si kontakt z inn rzeczywi-
stoci. Jednoczenie staraem si pokaza, e materialno nie
wyklucza bynajmniej aktywnej i zmiennej roli eksponatu jako
przedmiotu, ktry samym swoim istnieniem otwiera rne mo-
liwoci interpretacji.
Wspczesne muzeum finalnie okazuje si czci fenome-
nu nostalgii. Sama nostalgia wystpuje jednak, jak pisze Svetlana
Boym305, w dwch odmianach. Nostalgia restauracyjna kon-
centruje si na mitologicznym lub ideologicznym ideale prze-
szoci (nostos oznacza dom) i jego symbolicznej rekonstrukcji
w teraniejszoci, a tym samym na zanegowaniu faktu upywu
czasu i transcendencji historii. Takie rozumienie nostalgii bli-
skie jest ruchom nacjonalistycznym lub religijnym, ktre pre-
tenduj do roli depozytariuszy absolutnej prawdy o przeszoci.
Z kolei nostalgia refleksyjna podkrela znaczenie samej tsknoty,
wyklucza wiar w moliwo autentycznego powrotu do prze-
szoci, a take podaje w wtpliwo absolutne prawdy na jej te-
mat, formuowane w onie dyskursw inspirowanych nostalgi
restauracyjn.
Przez zwizek z rozmaitymi teraniejszymi interesami, z eko-
nomi pamici oraz z nostalgi refleksyjn, muzeum jako miejsce
pamici stanowi orodek debaty nad przeszoci, a tym samym
w ywy (co nie zawsze znaczy adekwatny) sposb uobecnia
j w teraniejszoci, czynic przedmiotem aktw komunikacji
odnoszcych si do pamici. Przez sam fakt zastpowania ywej
pamici zinstytucjonalizowan narracj muzeum ukazuje jednak-
e przeszo jako co nieuchronnie zakoczonego.

305 S.Boym, Nostalgia and Its Discontents, Hedgehog Review 2007, nr 9.

186
dr hab. Sawomir Kapralski socjolog i antropolog spoeczny.
Pracownik naukowy Zakadu Socjologii Teoretycznej w Instytucie
Filozofii i Socjologii PAN . W pracy naukowej podejmuje problema-
tyk teorii kultury, w tym zwaszcza pamici i tosamoci, a take
stosunkw etnicznych i nacjonalizmu. Od 1989 roku uczestniczy
w wielu inicjatywach badawczych i edukacyjnych w dziedzinie
stosunkw polsko-ydowskich. Opublikowa m.in. ksiki Nard
z popiow. Pami zagady a tosamo Romw (2012) i Wartoci
a poznanie socjologiczne (1995).
Status kreacji filmowych
w obrazie przeszoci wspczesnych
spoeczestw na przykadzie Katynia
Andrzeja Wajdy

Bartosz Korzeniewski

Postpujca medializacja kultury i rosnca rola obrazu w kszta-


towaniu wyobrani spoecznej prowadzi do pytania o status
i miejsce filmw dokumentalnych i fabularnych dotyczcych
historii w procesie tworzenia zbiorowych wyobrae o prze-
szoci. Wie si to z szerszym zagadnieniem ze specyfik
kinematografii na tle innych mediw odpowiedzialnych za
przenoszenie i utrwalanie interpretacji czasw minionych.
To z kolei implikuje potrzeb refleksji nad relacj midzy wytwo-
rami sztuki filmowej a tradycyjnymi sposobami przekazu treci
pamici zbiorowej, takimi jak prywatne opowieci biograficzne,
edukacja szkolna czy wystawy muzealne.
Dominujce obecnie w kulturze tendencje powoduj, e fil-
my zyskuj coraz wiksz rol w ksztatowaniu wyobrae na
temat przeszoci. Sugeruj to przede wszystkim dwa proce-
sy wzrastajca medializacja i globalizacja pamici306. Obraz
przeszoci w coraz wikszym stopniu zaley od interpretacji
kreowanych przez mass media, szczeglnie te dziaajce za pore-
dnictwem obrazu, oraz ulega postpujcej uniwersalizacji

306 Zob. B.Korzeniewski, Transformacja pamici. Przewartociowania w pamici przeszo-


ci a wybrane aspekty funkcjonowania dyskursu publicznego o przeszoci w Polsce
po 1989 roku, Pozna 2010.

188
ponadnarodowy porzdek cyrkulacji pamici zastpuje do-
minujc dotychczas narodow perspektyw. Sprawia to, e
wizje historii za porednictwem kreacji filmowych zosta-
j wpisane w ponadnarodowy obieg i w kultur medialnej
promocji.
Zagadnienie wpywu filmu na pami zbiorow jest zbyt
rozlege i wieloaspektowe, aby mona je byo rozway w ra-
mach jednego artykuu. Skoncentruj si zatem na prbie
wskazania, w jaki sposb mona opisa status wyobrae
o przeszoci kreowanych w filmach, uwzgldniajc przyjmo-
wane we wspczesnych teoriach socjologicznych typologie
pamici.
Naley podkreli, e z punktu widzenia bada nad pami-
ci zbiorow status kreacji historycznych popularyzowanych
przez kinematografi ma zoony charakter. Problem uwi-
dacznia si zwaszcza wtedy, kiedy podejmie si prb zloka-
lizowania miejsca obrazw przeszoci proponowanych przez
przemys filmowy w ramach przyjmowanych w literaturze
przedmiotu rnych rodzajw pamici, formacji pamiciowych
czy te poziomw ksztatowania si zbiorowego obrazu prze-
szoci. Rozwaenie tej kwestii jest o tyle istotne, e na grun-
cie rozmaitych koncepcji przyjmowane s odrbne typologie,
co powoduje, e za ich pomoc mona odmiennie ujmowa
omawiane zagadnienie. Brak prby choby wstpnego uloko-
wania filmowych wizji przeszoci w przyjmowanych w literatu-
rze perspektywach teoretycznych uniemoliwia jednak bardziej
szczegowe rozwaenie roli kinematografii w ksztatowaniu
wiadomoci historycznej. Zwaszcza, e nie wszystkie teore-
tyczne rozrnienia pozwalaj na adekwatne opisanie specyfiki
filmu jako nonika pamici, szczeglnie we wspczesnych, zme-
dializowanych spoeczestwach.
Trudnoci tego rodzaju pojawiaj si przykadowo na gruncie
klasycznej w badaniach nad pamici, szczeglnie tych zorientowa-
nych kulturoznawczo koncepcji Jana Assmanna. Podstawowy
dla niemieckiego uczonego podzia na pami komunikatywn

189
i kulturow307 nie w peni mona zastosowa w odniesieniu do
specyfiki filmw dotyczcych przeszoci. W teorii tej kryterium
klasyfikacji stanowi odstp czasu od wydarze zachowanych
w pamici oraz sposb przekazywania wyobrae na ich temat.
Najoglniej mona powiedzie, e proponowany przez Assmanna
podzia pokrywa si z rozrnieniem midzy pamici krtko-
i dugoterminow.
Pami komunikatywna to pami krtkiego czasu. Obejmuje
ona, jak pisze Aleida Assmann, wspomnienia najbliszej prze-
szoci (...). Typow jej odmian jest pami pokoleniowa. (...)
pami ta powstaje w czasie i przemija wraz z nim, dokadniej
rzecz biorc wraz z czonkami grupy308. Pami komunikatywna
nie posiada staych punktw odniesienia, jej horyzont czasowy
jest ograniczony, siga co najwyej 80100 lat, przez co zmienia
si ona wraz z przemieszczajc si teraniejszoci. Pami
kulturowa natomiast ma charakter dugoterminowy. Jak zwraca
uwag Jan Assmann, posiada ona punkty stae, jej horyzont nie
przemieszcza si wraz z przesuwajc si teraniejszoci. Tymi
punktami staymi s rozstrzygajce o losie wydarzenia przeszo-
ci, ktrych wspominanie jest podtrzymywane przez ksztatujcy
wpyw kultury (teksty, obrzdy, pomniki) i komunikacj zinstytu-
cjonalizowan309. Poza zasigiem czasowym wanym kryterium

307 W literaturze polskiej istniej dwie propozycje przekadu terminu kommunikatives


Gedchtnis pami komunikatywna (R.Traba) oraz pami komunikacyjna
(M.Saryusz-Wolska). Uznaj w tym wzgldzie suszno argumentacji R.Traby, przed-
stawionej we wprowadzeniu do polskiego przekadu ksiki J.Assmana Pami
kulturowa. Zob. R.Traba, Wstp do wydania polskiego. Pami kulturowa pa-
mi komunikatywna. Teoria i praktyka badawcza Jana Assmanna, w: J.Assmann,
Pami kulturowa, Pismo, zapamitywanie i polityczna tosamo w staroytnych cywi-
lizacjach, Warszawa 2009. Por. M.Saryusz-Wolska, Wprowadzenie, w: Pami zbiorowa
i kulturowa. Wspczesna perspektywa niemiecka, ta (red.), s. 2931; ta, Od miasta
do muzeum sztuki. Konceptualizacja przestrzeni pamici w ujciu Aleidy Assmann,
w: Muzeum sztuki. OdLuwru do Bilbao, M.Popczyk (red.), Katowice 2006, s. 212221;
R.ytyniec, Pami o Prusach Wschodnich w literaturze niemieckiej i polskiej po 1945r.,
Przegld Zachodni 2007, nr 1, s. 111135.
308 A.Assmann, Der lange Schatten der Vergangenheit. Erinnerungskultur und Geschichts-
politik, Mnchen 2006, s. 66.
309 J.Assmann, Pami zbiorowa i tosamo kulturowa, Borussia 2003, nr 29, s. 14.

190
okazuje si wic rozrnienie midzy niesformalizowanym i sfor-
malizowanym sposobem przekazu opowieci na temat przeszoci.
Pami komunikatywna jest to pami ywa, aktywna, a sposo-
bami jej przenoszenia s niesformalizowane przekazy rodzinne
i relacje ustne. Gdy wiadkowie historii odchodz, pami ko-
munikatywna w sposb naturalny wygasa i staje si fragmen-
tem pamici kulturowej, bazujcej na zinstytucjonalizowanych
formach wspominania.
Zastosowanie zgodnie z rozrnieniem Jana Assmanna kry-
terium zasigu czasowego nie pozwala na precyzyjne zlokalizowa-
nie miejsca filmowych reprezentacji historii, z ktrego oddziaywa
by miay na zbiorowy obraz przeszoci. Cho wydawaoby si,
e stanowi one form pamici kulturowej (s jednym ze spo-
sobw utrwalania treci pamici w dugofalowej perspektywie),
to ich powstawanie sprzyja przecie ksztatowaniu pamici
komunikatywnej.
Przeszo przemija wspczenie tak szybko, e jej filmowe
ujcia towarzysz procesowi pamitania oraz formowania wspo-
mnie. W biografiach i rodzinnych narracjach o przeszoci bar-
dzo czsto wykorzystywane s motywy wystpujce w filmach
i innych wytworach artystycznych. Przyjmuje to rne formy
od niewiadomego wplatania wtkw filmowych w opowieci,
przez stosowanie charakterystycznych i czsto powtarzajcych si
motyww fabularnych oraz przenoszenie ich do opowieci o dra-
matycznych zdarzeniach z przeszoci, a po wiadome porzd-
kowanie wasnych narracji, czsto mao konsystentnych i penych
luk, wedug zwartych i uporzdkowanych scenariuszy filmowych.
Nie mona uchwyci momentu, od ktrego rozpoczyna si proces
wspierania wasnych wspomnie motywami fabularnymi pocho-
dzenia filmowego. Nie sposb tym samym powiedzie, e ma to
miejsce dopiero po przekroczeniu progu 40, 50 czy 80 lat jako
tego wanie momentu, od ktrego filmy, bdce form pamici
kulturowej, przejmuj od wiadkw historii zadanie ksztato-
wania pamici. Owszem, niemieckie badania wykazuj, e sto-
pie uzalenienia wspomnie od wtkw fabularnych obecnych

191
m.in. w kinematografii wzrasta wraz z nastawaniem kolejnych
pokole i rosncym odstpem czasu od przypominanych wyda-
rze. Te same badania dowodz jednak, e bezporedni wiadko-
wie wydarze ju w momencie nadawania struktury snutym przez
siebie opowieciom obficie korzystaj z istniejcych wczeniej
i upowszechnianych m.in. za porednictwem filmw schematw
fabularnych. Upyw czasu nie jest wic tutaj czynnikiem rozstrzy-
gajcym. A przecie impulsem do poszukiwania miejsca filmw
w ramach pamici kulturowej jest fakt, e stanowi one form
utrwalania wspomnie, na ktrej wspiera si pami dugotermi-
nowa ta, ktra powstaje, gdy wygasa pami krtkiego zasigu.
Wyobraenia dotyczce historii kreowane przez kinematografi
s upowszechniane rwnie poprzez kanay waciwe dla pamici
ywej, krtkoterminowej, a wic przez ustne relacje i rozmowy.
Jak zatem widzimy, zasig czasu nie stanowi w rozwaanym przy-
padku jasnego kryterium pozwalajcego rozstrzygn przyna-
leno wytworw sztuki filmowej do pamici komunikatywnej
albo kulturowej.
Gdyby za kryterium przyj form przekazu, obrazy filmowe
nie wchodziyby w zakres pamici komunikatywnej, lecz kultu-
rowej. Filmy stanowi bowiem form zinstytucjonalizowan, na
ktrej wedug Assmanna opiera si ten rodzaj pamici. Jednak
i w tym przypadku sprawa komplikuje si, kiedy wemiemy pod
uwag ywy przekaz wyobrae o przeszoci, majcy miejsce
gwnie w rodzinach. Przewanie opiera si on na wykorzysty-
waniu niezwykle bogatego zasobu medialnych, w tym filmowych,
motyww warto jednak zauway, e dominujcy wpyw na
wiadomo spoeczn wywieraj obrazy prawie nigdy nieist-
niejce w stanie czystym. Nagromadzony i stale powikszajcy
si materia fotograficzny i filmowy przedstawiajcy przeszo
stanowi zbir motyww i wtkw, ktry zwrotnie oddziauje na
sposb wyobraania, wspominania oraz przeywania wydarze
historycznych. Tym samym we wspczesnej kulturze bezpored-
nie i medialne przekazy pamici pozostaj do siebie w stosunku
rwnolegym i stale wzajemnie si uzupeniaj.

192
Status obrazw filmowych na gruncie podstawowego dla
koncepcji Jana Assmanna podziau okazuje si nierozstrzygal-
ny. Cho stanowi one form pamici kulturowej, to w bardzo
szerokim zakresie wspiera si na nich pami komunikatywna.
Przykad ten dowodzi wic nie tylko trudnoci w okreleniu roli
filmw w ksztatowaniu zbiorowych wyobrae o przeszoci, ale
take saboci samej ju typologii Assmanna. Potwierdza przy
tym opini niektrych badaczy pamici naley do nich m.in.
Harald Welzer e kategorie wprowadzone przez Assmanna maj
charakter jedynie analityczny i trudno odnie je do rzeczywistego
procesu ksztatowania si pamici zbiorowej.
Krytyczna ocena koncepcji Assmanna doprowadzia Welzera
do podjcia wysiku opisania relacji pomidzy wspomnieniami
autobiograficznymi i rodzinnymi oraz narracjami filmowymi i li-
terackimi w ramach wasnej typologii. Jej podstawowym pojciem
jest nadrzdna wobec pamici komunikatywnej i kulturowej
pami spoeczna310, przez ktr rozumie on zbir istniejcych
w spoeczestwie praktyk zmierzajcych do wykreowania wspl-
nego wyobraenia przeszoci i zbudowania tosamoci zbiorowej.
Analizujc szczegowo relacje midzy pamici autobiograficzn
a wytworami medialnymi (w ramach bada nad midzypokolenio-
wym procesem przekazywania obrazw narodowego socjalizmu
i ii wojny wiatowej), niemiecki socjolog kadzie nacisk na komu-
nikacyjny charakter pamici. Zaproponowane ujcie pozwala w ten
sposb wyjani przypadki importowania wtkw filmowych do
opowiada o wasnej przeszoci.
Obraz przeszoci powstaje wedug Welzera w ramach nieusta-
jcego procesu komunikacji, podczas ktrego na to, w jaki sposb
jednostki opowiadaj sobie i innym wasne historie, wywieraj
wpyw istniejce ju i wci tworzone opowieci oraz dostpne
ujcia przeszoci. Wtki autobiograficzne tkane s ze wspl-
nej sieci fabu i fragmentw opowiada, funkcjonujcych take

310 H.Welzer, Das soziale Gedchtnis, w: Das soziale Gedchtnis. Geschichte, Erinnerung,
Tradierung, tene (red.), Hamburg 2001.

193
w sferze medialnej. Welzer podkrela komunikacyjny charakter
pamici, wskazujc, e wiele elementw pojawiajcych si w opo-
wiadaniach o przeszoci autobiograficznej daje si rozpozna
jako pochodzce ze scenariuszy filmowych. Komunikacyjno
pamici polega tu na tym, e importowanie cudzych elementw
do opowieci o wasnej historii nie jest procesem jednostronnym,
lecz cyrkularnym. Wedug niemieckiego badacza bdem byoby
zakada, e narratorzy do historii autobiograficznych wczaj
fragmenty interesujcych narracji wycznie po fakcie, rozwijajc
je, wyprbowujc i doskonalc w toku opowiadania. Z pewnoci
czsto tak si dzieje, jednak ju te narracje, ktre pniej s wy-
korzystywane, stanowi cz intertekstualnej sieci spoecznej,
kulturowej i historycznej wsplnej pamici. Z kolei u podstaw
wykorzystywanych przez narratorw wzorw literackich i filmo-
wych le inne, typowe dla nich modele, wywodzce si ze star-
szych mediw, takich jak ustnie przekazywane historie, banie itp.
Mog one ponownie funkcjonowa jako podstawa ksztatowania
dowiadcze pokoleniowych jednak tylko wtedy, gdy zaistniej
w formie narracji nawizujcej do przestrzeni yciowej i komu-
nikacyjnej odbiorcw311.
U Haralda Welzera mamy zatem do czynienia z cigoci
i cyrkularnoci procesw pamitania. Ta waciwo spycha na
dalszy plan kwestie pochodzenia danego elementu. Wtki i mo-
tywy ogldane na ekranie mog bowiem by wplatane w autobio-
graficzne opowieci, ale dzieje si tak wanie dlatego, e te pier-
wsze tkane s z wzorw tworzonych uprzednio na podstawie au-
tentycznych dowiadcze powstay w toku komunikacyjnego
uobecnienia przeszoci.
Koncepcja Welzera, akcentujca komunikacyjny charakter pa-
mici, umoliwia dostrzeenie i opisanie procesw tworzenia si
zbiorowego obrazu przeszoci we wspczesnych, zmedializowa-
nych spoeczestwach. Pozwala ona tym samym na uchwycenie zo-
onych mechanizmw wplatania motyww filmowych w narracje

311 Tame, s. 5354.

194
autobiograficzne, ktre w jego badaniach zostaj szczegowo udo-
kumentowane312. Odwoujc si do tej teorii, mona rozpatrywa
filmowe narracje o historii jako jeden z istotnych elementw
wpywajcych na zbiorowy obraz przeszoci. Oddziaywanie to
zakada, e filmy dokadaj nowe skadniki do wsplnego zasobu
wtkw, obrazw i wzorcw interpretacyjnych, z ktrych czerpi
jednostki w trakcie budowania wasnych narracji o przeszoci.
Ustalenia Jana Assmanna (przy wszystkich sabociach jego
teorii) pozwalaj natomiast na sformuowanie stwierdzenia, e fil-
my tworz zarazem zrby pamici kulturowej, poniewa s form
dugoterminowego przekazu wspomnie. We wspczesnej kultu-
rze przekaz ten powstaje rwnolegle w stosunku do pamici ko-
munikatywnej, co stwarza szerokie pole moliwoci wzajemnego
oddziaywania pomidzy medialnymi wytworami przekazujcymi
obrazy przeszoci a wspomnieniami biograficznymi i rodzinnymi.
W literaturze wiatowej nie brak wielu analiz dokumentujcych
wskazane relacje. Na gruncie niemieckim naley tu wspomnie
(poza dociekaniami Welzera) gwnie o badaniach Petera Reichela.
W swojej ksice Erfundene Erinnerung. Weltkrieg und Judenmord
in Film und Theater313 wprowadza on pojcie pamici wynalezio-
nej na oznaczenie pamici drugiego rzdu, na ktr skada si
zasb filmowych (i szerzej artystycznych) reprezentacji przeszo-
ci. Nadbudowuje si ona nad yw pamici spoeczn, tworzc
autonomiczny zbir wyobrae o historii, ktry niejednokrot-
nie w wikszym stopniu oddziauje na wiadomo historyczn
wspczesnych spoeczestw anieli wspomnienia bezporednich
wiadkw. Im wikszy dystans czasowy dzieli kolejne pokolenia
od wydarze historycznych, tym wiksze jest znaczenie pami-
ci wynalezionej. Uwidacznia si to szczeglnie w odniesieniu

312 Zob. H.Welzer, S.Moller, K.Tschuggnall, Opa war kein Nazi. Nationalsozialismus
und Holocaust im Familiengedchtnis, Frankfurt 2002. Por. Dziadek nie by nazist.
Narodowy socjalizm i Holocaust w pamici rodzinnej, w: Pami zbiorowa i kulturowa...,
s. 335393; B.Korzeniewski, Filmowe zaporedniczenia pamici o II wojnie wiatowej,
w: Przemiany pamici spoecznej a teoria kultury, tene (red.), Pozna 2006.
313 Por. P.Reichel, Erfundene Erinnerung. Weltkrieg und Judenmord in Film und Theater,
Mnchen, Wien, 2004.

195
do problemu pamici Holocaustu. Filmowe i artystyczne przed-
stawienia tego wydarzenia w bardzo istotny sposb wpyny na
fenomen rozpowszechniania si pamici Zagady w skali globalnej.
Wystarczy wymieni tutaj choby znaczenie takich produkcji jak
serial Holocaust, film dokumentalny Shoah Claudea Lanzmanna
lub Lista Schindlera Stevena Spielberga czy te Pianista Romana
Polaskiego314.
Uchwycenie wpywu filmowych reprezentacji przeszoci na
pami zbiorow dodatkowo uatwia przywoanie (klasycznego
w polskiej literaturze przedmiotu) rozrnienia Barbary Szackiej315.
Wedug niej o obrazach przeszoci budowanych w ramach pa-
mici decyduj trzy rodzaje elementw:
wspomnienia jednostek o przeyciach wasnych (pami bio-
graficzna);
wspomnienia zbiorowoci wyrose ze wsplnych dowiadcze
(pami spoeczna lub pokoleniowa);
oficjalnie przekazywany obraz przeszoci (pami oficjalna).
Wytwory sztuki filmowej potencjalnie wzmacniaj kady z wy-
mienionych przez Szack rodzajw. Mog wic wspiera pami
biograficzn jako obrazowe lustro wydarze, ktre pamita si
samemu, a o ktrych wspomnienia wraz z upywem czasu zacie-
raj si. Przedstawienia te (filmy czy fotografie) speniaj czsto
rwnie funkcj stymulatora wspomnie w terminologii niemiec-
kiej badaczki pamici Astrid Erll316 peni funkcj cues. Filmy mog
stanowi take wsparcie dla pamici pokoleniowej, wspomnienia
zbiorowoci wyrose ze wsplnych dowiadcze utrwalane s cz-
sto za porednictwem filmw pokoleniowych (Kana i Czowiek
z elaza Andrzeja Wajdy). Wspieraj one rwnie pami oficjal-
n i to nie tylko w formie filmw propagandowych (produkcje

314 Por. A.Ziembiska-Witek, Holocaust. Problemy przedstawienia, Lublin 2005; T.Majewski,


Sub specie mortis. OShoah Claude'a Lanzmanna, w: Aksjotyczne przestrzenie kultury,
E.Taczuk, D.Wolska (red.), Wrocaw 2005, s. 116125.
315 Por. B.Szacka, Czas przeszy pami mit, Warszawa 20062007, s. 4445.
316 A.Erll, Kollektives Gedchtnis und Erinnerungskulturen. Eine Einfhrung, Stuttgart,
Weimar 2005, s. 143166.

196
Leni Riefenstahl), ale wpywaj na jej ksztat przez popularyzacj
okrelonych tematw i sposobw interpretacji (wpyw serialu
Holocaust oraz filmu Shoah na polityk wobec Zagady w USA).
Mog wreszcie oficjaln polityk historyczn podkopywa
i dyskredytowa (dobry przykad stanowi produkcje Marcela
Ophlsa, kwestionujce dotychczasow polityk historyczn
Francji wobec rzdu Vichy317).
Najpeniej status filmw w ksztatowaniu pamici zbiorowej
mona wyrazi, traktujc je jako wany element pamici publicz-
nej. Z jednej strony oddziauje ona na pami prywatn318 przez
mechanizmy wplatania wtkw narracji fabularnych w opowia-
dane sobie oraz rodzinie wspomnienia osobiste, czsto niepo-
wizane ze sob i pene luk. Z drugiej strony, ma ona wpyw na
pami oficjaln przez oddziaywanie na wiadomo historyczn
jej kreatorw (politykw), a take wspieranie lub dyskredytowa-
nie oficjalnych interpretacji przeszoci. Jednoczenie kierunek
oddziaywa jest dwustronny, na filmy jako element pamici pu-
blicznej wpywa zarwno pami biograficzna ich twrcw, jak
i za spraw politycznych i instytucjonalnych uwika przemysu
filmowego formy pamici oficjalnej. Uwzgldniajc wspomniane
wyniki bada Reichela oraz Wezera, mona dodatkowo powie-
dzie, e pami wynaleziona (w tym filmowa) nadbudowuje
si niejako nad wspomnieniami biograficznymi, rodzinnymi, po-
koleniowymi i oficjalnymi, suc jako zasb obrazw, narracji
i interpretacji, z ktrego pami prywatna, publiczna i oficjal-
na czerpi obficie za porednictwem zoonych mechanizmw
wplatania, zastpowania oraz wzorowania. Dla badacza pamici
interesujce s zarwno mechanizmy rzdzce owym wplataniem,
jak rwnie gry, ktre tocz si wok wizji historii kreowanych

317 Por. T.Majewski, Pami, ironia, polityka historyczna. Wok Hotelu Terminus Marcela
Ophlsa, w: Zagada. Wspczesne problemy rozumienia i przedstawiania, P.Czapliski,
E.Domaska (red.), Pozna 2009.
318 Odwouj si tu do nieco zmodyfikowanego podziau wprowadzonego przez G.Schwan.
Por. Demokratyczna tosamo polityczna. Niemcy, Polska, Francja, G.Schwan, J.Holzer,
M.-C.Lavabre, B.Schwelling (red.), Warszawa 2008.

197
w filmach dostarczaj one bowiem wiedzy o tym, jak ksztatuje
si w kulturze wspczesnej pami zbiorowa.
Ciekawym przykadem ilustrujcym status filmowej inter-
pretacji doniosego wydarzenia historycznego w kontekcie
wspzalenoci i napi midzy rnymi poziomami ksztato-
wania si pamici zbiorowej jest film Andrzeja Wajdy pt. Katy.
Podjcie tematu zbrodni katyskiej w ramach filmu fabularnego
stanowio przedmiot spoecznego oczekiwania od przeomu po-
litycznego 1989 roku, kiedy to pojawia si szansa na publicz-
ne podniesienie tego wtku po prawie 50-letnim okresie zakazu
cenzuralnego. Stosunek kinematografii do zbrodni katyskiej
stanowi jednak element wikszej caoci nie sposb rozwa-
a go bez odniesienia si do obecnoci tej kwestii w dyskur-
sie publicznym.
Pami o zbrodni katyskiej przez cay okres wadzy komu-
nistw stanowia zasadniczy element walki symbolicznej. W epo-
ce PRL-u wszystkie wydarzenia, ktre wizay si bezporednio
ze zbrodniami sowieckimi, musiay zosta objte szczeglnymi
obostrzeniami ze wzgldw geopolitycznych. Na sposb, w jaki
Katy funkcjonowa w pamici zbiorowej, znaczcy wpyw mia
specyficzny rys polskiej kultury pamici pknicie pomidzy
zalegalizowan wersj przeszoci, dominujc w sferze oficjal-
nej, a jej niezalegalizowanym obrazem kultywowanym w pamici
potocznej. Rozdwik ten peni o tyle wan rol, e nada pol-
skiej pamici silnie spolaryzowany charakter. Pami oficjalna
i nieoficjalna znalazy si w stanie ostrego konfliktu, co wpywao
zarwno na polityk historyczn wadz, jak i na tre pamici
potocznej, ktra zostaa poddana silnej presji.
Z jednej strony umiejtne prowadzenie polityki historycz-
nej przez rzdzcych powodowao, e wykorzystywali oni do-
minujc w wiadomoci spoecznej niech do Niemcw dla
realizacji wasnych politycznych celw. Mam tu na myli przede
wszystkim ustanowienie dwch symbolicznych wynalazkw mi-
nionej epoki mitu wyzwolenia przez Armi Czerwon (wpisy-
way si w niego zarwno Dzie Zwycistwa, jak i wito Wojska

198
Polskiego) oraz mitu powrotu ziem piastowskich do macierzy.
Obrona niezalenoci pamici potocznej bya w tej sytuacji znacz-
nie utrudniona.
Z drugiej strony wymogi polityczne powodoway, e wadze
nie zrezygnoway z posugiwania si strategi wytyczania nie-
przekraczalnych granic symbolicznych, ktra prowadzia do wy-
kluczania z pamici oficjalnej pewnych niezwykle istotnych dla
spoeczestwa tradycji. Dotyczyo to gwnie trzech elementw
walki prowadzonej przez pastwo podziemne, kultywowania pa-
mici o krzywdach wyrzdzonych przez Zwizek Radziecki oraz
dziedzictwa zwizanego z ii Rzeczpospolit. Wszystkie kluczo-
we wydarzenia historyczne, o ktrych pami stanowia filar dla
wskazanych tradycji, zostay wykluczone z oficjalnego obiegu lub
poddane intensywnemu zafaszowaniu. Najbardziej radykalne
rodki zastosowano wobec drugiej tradycji Katynia i krzywd
zadanych ludnoci wschodnich terenw ii Rzeczypospolitej kt-
ra zostaa skazana na zupene zapomnienie. Mikkie metody,
na czele z faszowaniem, zastosowano wobec pierwszej trady-
cji. Swoiste poczenie obu znalazo zastosowanie w odniesieniu
do tradycji ii Rzeczypospolitej.
Warto zauway, e wybr danej metody tumienia pami-
ci wiza si poza powodami politycznymi z szeregiem czyn-
nikw spoecznych i demograficznych. Wykluczenie z pamici
oficjalnej krzywd wyrzdzonych przez Zwizek Radziecki cze-
go podstawow przyczyn by oczywicie sojusz ze Zwizkiem
Radzieckim uatwione zostao przez powojenne przesunicie
granic, przesiedlenia ludnoci oraz eksterminacj podczas oku-
pacji sowieckiej elit, ktre tradycj t mogyby kontynuowa.
Przyjcie wobec pamici pastwa podziemnego strategii bazu-
jcej na faszowaniu zostao wymuszone przez obecno duej
liczby osb zaangaowanych w t dziaalno oraz przez spoecz-
ne znaczenie Powstania Warszawskiego. Natomiast poczenie
obu strategii wobec trzeciej tradycji wynikao, z jednej strony,
ze zlikwidowania obu przedwojennych wit pastwowych
11 listopada i 3 maja oraz wypowiedzenia walki wszelkim prbom

199
ich upamitniania. Z drugiej strony wizao si z poddaniem
intensywnej reinterpretacji pozostaych elementw pamici
o ii Rzeczypospolitej klski wrzeniowej z 1939 roku oraz kon-
dycji spoecznej i ekonomicznej przedwojennego pastwa pol-
skiego. Jak mona przypuszcza, komunici zdawali sobie spra-
w z faktu, e pami o ii Rzeczypospolitej bya na tyle mocno
zakorzeniona w spoeczestwie, e nie dao si poprzesta w tym
przypadku wycznie na stosowaniu strategii wykluczenia.
Aby zrozumie miejsce zbrodni katyskiej w polskiej pami-
ci omawianego okresu, naley uwzgldni fakt, e o wyborze
okrelonej strategii wadz decydowa zarwno splot przyczyn
politycznych i geopolitycznych, jak i czynniki spoeczno-demo-
graficzne. Jeli chodzi o pierwszy zesp uwarunkowa, mona
powiedzie, e wymogi geopolityczne odgryway w polityce hi-
storycznej wadz PRL-u kluczow rol. To one determinoway
usunicie pewnych wydarze z oficjalnej wersji historii niezale-
nie od biecych celw politycznych i zmian we wadzach partyj-
nych. Co najwaniejsze, jeli o wymazaniu jakiego wydarzenia
decydowa wzgld na sojusz ze Zwizkiem Radzieckim, miao
ono zazwyczaj charakter trway. Katy stanowi bodaj najlepszy
przykad wydarzenia, ktre wykluczono z oficjalnego obiegu a
do upadku ustroju. W zwizku z tym pami potoczna o tym
wydarzeniu, podobnie jak o Powstaniu Warszawskim, kampanii
wrzeniowej czy okupacji sowieckiej, od pocztku znajdowaa
si pod siln presj.
Stosunkowo powszechnie w polskiej literaturze przedmiotu
uwaa si, e miao to wpyw na mitologizacj obrazu tych wyda-
rze w pamici potocznej. Jak pisze Edmund Dmitrw, zwracajc
uwag na fakt, e spoeczne wyobraenia o przeszoci zrodziy
si czciowo w odpowiedzi na polityk historyczn komuni-
stw: Kamliwa, oczerniajca propaganda uderzya najbardziej
w Armi Krajow i jej najwiksze dzieo Powstanie Warszawskie
(...). Reakcj na przeladowania i kalumnie bya generalna obro-
na wartoci symbolizowanych w Powstaniu, odrzucanie wszel-
kiej krytyki, pynce z przekonania, e godzi ona w narodowe

200
imponderabilia oraz autorytety319. Istniaa zatem negatywna za-
leno midzy upamitniajcymi dziaaniami wadz a ksztatem
spoecznych wyobrae o przeszoci. W efekcie wydarzenia wy-
kluczone z obiegu oficjalnego okazyway si tymi, ktre stano-
wiy najbardziej trwae elementy obrazu przeszoci narodowej
kultywowanego w pamici nieoficjalnej. Okazuje si, e stosujc
strategi wykluczenia, wadze jednoczenie traciy wpyw na wy-
obraenia o przeszoci funkcjonujce w pamici potocznej320,
natomiast wydarzenia, wobec ktrych stosowano bardziej zoone
zabiegi faszowania i propagandowej reinterpretacji, funkcjono-
way w obu obiegach pamici oficjalnej i nieoficjalnej. W tych
przypadkach mona obserwowa objawy przenikania oficjalnej
propagandy do wiadomoci historycznej spoeczestwa.
O ile przyczyny milczenia na temat Katynia w sferze publicznej
s w okresie PRL-u cakowicie zrozumiae, to bardziej interesu-
jce wydaj si powody, przez wzgld na ktre dugo nie podej-
mowano tego tematu w polskiej kinematografii lat dziewidzie-
sitych. Spowodowane to byo, moim zdaniem, z jednej strony
trudnoci w ujciu zagadnienia, ktre w okresie PRL-u wyrugo-
wano ze sfery publicznej, a z drugiej strony powolnymi mecha-
nizmami odblokowania tematyki przez tyle lat funkcjonujcej
jedynie w obszarze pamici prywatnej. W pewnym stopniu de-
cydoway o tym take czynniki polityczne, w szczeglnoci brak
woli do publicznego podejmowania problematyki historycznej
przez elity symboliczne. Istniej wiadectwa wskazujce, e me-
chanizmy odblokowania dyskursu publicznego byy faktycznie

319 E.Dmitrw, Midzy mitem a histori. O ksztatowaniu pamici zbiorowej w Polsce,


Przegld Polityczny 2007, nr 85, s. 90.
320 Jak zwracaj uwag A.Szpociski i S.Bbenek, byo to te powodem denia rzdz-
cych do wczania kolejnych miejsc pamici do oficjalnego kanonu pamici. Wadze
zdaway sobie bowiem spraw z negatywnych konsekwencji istnienia wykluczonych
miejsc pamici. W sytuacji gdy podstawowym celem bya skuteczna przebudowa
wiadomoci spoecznej, nie mona byo zrealizowa tego zadania bez dbaoci
o zachowanie jak najszerszego wpywu na wiadomo historyczn spoeczestwa.
Por. A.Szpociski, Obraz przeszoci w suchowiskach radiowych dla modziey szkol-
nej (lata 19821984), w: Polska dziecica, B.Szacka (red.), Warszawa 2005, s. 235;
S.Bbenek, Mylenie o przeszoci, Warszawa 1981, s. 20.

201
powolne, w pocztkowym okresie procesu pluralizacji pamici
istniao wiele biaych plam321. Dowodem na to s zbierane przez
Kaj Kamiersk w latach 19911992 w ramach projektu Biografia
a tosamo narodowa322 narracje biograficzne mieszkacw by-
ych Kresw Wschodnich. Kilkudziesicioletni okres narzuconej
przez propagand PRL-u asymetrii pamici zbiorowej (oficjalnej)
i prywatnej wpyn na sposb budowania opowieci o wojnie
nawet po 1989 roku. Kamierska pisze: Opowiadajcy opisujc
dowiadczenia biograficzne czasu wojny, nie tylko mwili o tym
jak byo, ale przede wszystkim argumentowali i relatywizowali
swoje dowiadczenia. Tak wic zawsze przedstawiane byy one
w odniesieniu do okupacji niemieckiej i do oficjalnego, funkcjo-
nujcego przez kilkadziesit lat, obrazu wojny, w ktrym spoe-
czestwo polskie byo ofiar jednego okupanta. Std w narracjach
mielimy do czynienia z rozbudowanymi strukturami argumenta-
cyjnymi, w ktrych narratorzy tumaczyli tragizm dowiadcze
okupacji sowieckiej323.
Utrwalony przez dziesiciolecia, zafaszowany obraz ii wojny
wiatowej i ustandaryzowany sposb opowiadania o dowiadcze-
niach z ni zwizanych odcisn swoje trwae pitno take na pu-
blicznym przywoywaniu pamici Katynia. Pewna powcigliwo
w podejmowaniu tej tematyki po 1989 roku, cho nieudokumen-
towana szerokimi badaniami, moga wynika rwnie z przyczyn
politycznych. Po szybkim i ywioowym procesie wypeniania
biaych plam bezporednio po przeomie, mao komu zaleao na
podnoszeniu zagadnie historycznych, zwaszcza tych trudnych.
Wtek Katynia zosta podjty dopiero 16 lat pniej, w momen-
cie interesujcym z punktu widzenia ksztatowania si pamici
zbiorowej Polakw. W tym okresie datuje si on zasadniczo ju
od 2000 roku, a wic od publicznej debaty na temat wydarze

321 Na temat powodw czenia procesu pluralizacji pamici z wypenianiem biaych


plam w historii po 1989 roku zob. B.Korzeniewski, Transformacji pamici...
322 K.Kamierska, Dowiadczenia wojenne Polakw a ksztatowanie narracji etnicznej:
analiza narracji kresowych, Warszawa 1999.
323 Tame, s. 51.

202
w Jedwabnem tematyka historyczna zostaa wyranie dowarto-
ciowana w sferze publicznej. Przyczyn zmiany statusu pamici
mona dopatrywa si zarwno w oddziaywaniu procesw zapo-
cztkowanych wstpieniem Polski do Unii Europejskiej (podjcie
na zbiorow skal poszukiwa nowej formuy tosamoci narodo-
wej pocigno za sob potrzeb reinterpretacji przeszoci), jak
i we wpywie ogoszonego w 2005 roku postulatu nowej polityki
historycznej, ktra wpisywaa si w zachodzce przewartociowa-
nia. Program nowej polityki historycznej jest w kontekcie filmu
Andrzeja Wajdy wany rwnie z tego wzgldu, e niezalenie od
intencji twrcy Katynia sta si on kluczowym elementem kampa-
nii Pamitam. Katy 1940. Podjta w 2007 roku przez Narodowe
Centrum Kultury inicjatywa stanowia jeden z aspektw szeroko
zakrojonego instytucjonalnego programu promocji dziedzictwa
historycznego. Kampania ta, przy wykorzystaniu nowoczesnych
rodkw przekazu, miaa za zadanie pobudzi wiadomo histo-
ryczn gwnie modego pokolenia.
Wskazane okolicznoci stanowiy z pewnoci dla twrcy
Katynia pewne wyzwanie. Wizja przedstawiona w filmie stano-
wia bowiem wyraz osobistego podejcia do zbrodni sowieckiej
jedn z jej ofiar by ojciec reysera. Zaproponowana interpretacja
odzwierciedlaa wic w pewnym zakresie sposb, w jaki mord
i kilkudziesicioletnie kamstwo na jego temat zapisao si w pa-
mici prywatnej. Instytucjonalna kampania Pamitam. Katy 1940,
w ktr obraz Wajdy zosta uwikany, przyjmowaa natomiast
za podstaw nieco inn pami tego wydarzenia. Z jednej stro-
ny, za spraw personalizacji przekazu, korespondowaa z wizj
zachowan w pamici prywatnej. Oficjalnymi symbolami-ga-
detami kampanii byy tzw. guzik katyski (kopia guzika zna-
lezionego przy jednym z oficerw) oraz kopia fragmentu listu
dziecka innej z ofiar, zaczynajca si od sw Kochany Tatusiu....
Wykorzystanie tych symboli miao sprzyja utosamieniu si przez
odbiorcw kampanii z ofiarami. Jak podkrelano w broszurze in-
formacyjnej na temat inicjatyw NCK z lat 20062007: Kampania
odwouje si do pozytywnego, emocjonalnego i co najwaniejsze

203
indywidualnego przesania. Jej celem jest nie tyle komunikowanie
rozmiaru zbrodni katyskiej, co mogoby przyczyni si do poczu-
cia anonimowo ofiar, ale wydobycie osobistego i indywidualnego
charakteru tragedii. Prywatne listy i replika guzika oficerskiego
stay si symbolem kampanii. Taki emocjonalny charakter przed-
siwzicia zwiksza jego oddziaywanie.
Naley zwrci uwag na fakt, e dziaanie to wpisywao si
w szersz tendencj zmian pamici o zbrodni katyskiej wrd
Polakw po 1989 roku zauwaaln skonno do uprywatnie-
nia i personalizacji pamici. O procesie prywatyzacji pami-
ci w kontekcie upamitnienia zbrodni katyskiej pisze m.in.
Barbara Szacka324. Jej zdaniem obserwowana tendencja wynika
z faktu stopniowej utraty przez pastwo narodowe uprzywilejo-
wanej pozycji w sferze upamitnienia. Cho narodowe kultury
pamici wyznaczaj nadal podstawowy kontekst dla sposobw
celebrowania uroczystoci rocznicowych, to jednak istnieje wiele
symptomw wskazujcych na rosnce znaczenie ponadnarodo-
wego kontekstu upamitnie. Jednym z nich w przypadku upa-
mitnienia ofiar konfliktw zbrojnych jest przechodzenie od fazy
narodowej do ponadnarodowej. Podstawow cech tego procesu
jest prywatyzacja pamici, wyraajca si w przeniesieniu punktu
cikoci od anonimowoci polegych (w fazie narodowej) do
zwrcenia uwagi na ich indywidualne losy (w fazie ponadnarodo-
wej). Zmniejszajce si znaczenie perspektywy narodowej otwiera
tym samym pole dla przedstawienia losu wsplnego wszystkim
ofiarom wojen, jak rwnie personalizacji pamici, zakadajcej
prezentacj indywidualnych, prywatnych historii.
Jedn z konsekwencji opisywanych zmian moe by wedug
Szackiej325 powstawanie napi midzy prywatnym wspominaniem
wojny przez jej uczestnikw i ich potomkw a upamitnieniem
urzdowym z poziomu pamici oficjalnej. W tym kontekcie na-
ley podkreli, e wizja zbrodni katyskiej krelona w ramach

324 Por. B.Szacka, Czas przeszy..., s. 148.


325 Tame, s. 149.

204
kampanii Pamitam. Katy 1940, jak zaznaczali jej pomysodaw-
cy, miaa za zadanie nie tylko przywrci pami historyczn
o tragicznych wydarzeniach 1940 roku, ale take pobudzi do
refleksji nad zagadnieniem wspczesnego patriotyzmu i jego
realnego ksztatu. Realizacja tego celu, abstrahujc od intencji po-
mysodawcw, z koniecznoci prowadzia do nadbudowywania
ponad prywatnymi wspomnieniami sensw odwoujcych si do
wiadomoci patriotycznej i podbudowujcych j symboli tosa-
moci zbiorowej.
Do czasu inauguracji wspomnianej kampanii sowiecka zbrod-
nia stanowia przedmiot zainteresowania niemale wycznie ro-
dowisk zblionych do Komitetu Katyskiego, ktry by przez du-
gie lata jedynym depozytariuszem pamici ofiar. Inicjatywa NCK
dowodzia natomiast, e czynnikom instytucjonalnym zaley na
tym, aby wiedza o Katyniu dziki nowoczesnym formom przekazu
staa si elementem wiadomoci zbiorowej, zwaszcza w najmod-
szym pokoleniu, ktre w dorose ycie wchodzio niemale 70 lat
po omawianych wydarzeniach.
Katy stanowi zatem interesujcy przypadek wspzalenoci
pomidzy rnymi obrazami sowieckiego mordu, wrd ktrych
jedno z kluczowych napi powstaje pomidzy wizj zbrodni za-
chowan w pamici prywatnej a wizj promowan w pamici
oficjalnej. Film Wajdy by powizany z wielk histori jeszcze
w innym, tragicznym sensie. Za jego spraw mamy do czynienia
z egzystencjalnym zwizaniem losu reysera jako osoby prywat-
nej i autora filmu z toposem uwikania w tragiczne wydarzenia
historyczne. Syn ofiary katyskiej krci pod koniec ycia film-
-rozrachunek, film-dug dug w wymiarze osobistym, rodzin-
nym, ale take narodowym. Dotyka bowiem tematu stanowicego
kluczowy element relacji Polakw i Rosjan oraz utrudniajcego
wzajemne stosunki. Jego obraz przekazuje prawd niemoliw, jak
si wydaje, do przyswojenia dla Rosjan. I nagle za spraw katastro-
fy smoleskiej oraz fali gestw pojednawczych film Wajdy trafia
na ekrany telewizji publicznej w Rosji, do domw przecitnych
obywateli. W ten sposb historia si dopenia, a zagadnienie roli

205
kinematografii w ksztatowaniu si polskiej pamici zbiorowej
zyskuje nowy wymiar ju nie tylko zderzenia pamici prywat-
nej z instytucjonaln, ale rwnie pamici potocznej z pamici
pastwow, oficjaln.

dr hab. Bartosz Korzeniewski kulturoznawca, pracuje


wInstytucie Etnologii i Antropologii Kulturowej Uniwersytetu
im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Specjalizuje si w problematyce
pamici zbiorowej i polityki pamici. Wspautor projektu Polskie
Miejsca Pamici realizowanego przez Narodowe Centrum Kultury.
Autor m.in. ksiek Polityczne rytuay pokuty w perspektywie za-
gadnienia autonomii jednostki, wita polityczne w zjednoczonych
Niemczech oraz Transformacja pamici. Przewartociowania w pamici
przeszoci a wybrane aspekty funkcjonowania dyskursu o przeszoci
w Polsce po 1989 roku.
Zadania narodowych narracji
historycznych w dobie integracji
europejskiej

Wojciech Roszkowski

Czy historia moe czy?


Tak postawione pytanie wydaje si wrcz prowokacyjne, lecz do-
tyczy ono istoty sporw wok historii, toczcych si obecnie
w Polsce, a take w Europie. Faktem jest, e historia teoretycznie
moe dzieli, moe czy lub te moemy stara si j eliminowa
ze sfery publicznej. Ostatnia ze wskazanych alternatyw nie jest
jednak rozwizaniem. Historii nie da si bowiem unikn je-
li bdziemy zaniedbywa ksztacenie historyczne modego po-
kolenia, wytworzymy prni ignorancji, w ktr prdko wpe-
zn demony.
Obecnie czsto syszymy, e politycy nie powinni zajmowa
si histori, poniewa moe ona tylko podzieli narody europej-
skie, oraz e wspln tosamo naley budowa przez dziaania
na rzecz przyszoci. To pogld tyle efektowny, co niezbyt prze-
mylany. Tak czy inaczej, historia zawsze wraca w polskich lub
europejskich debatach, choby przy okazji rocznic czy te akcji
podejmowanych przez politykw, ktrzy maj na uwadze dora-
ne cele. Przykad takiej sytuacji stanowi pisemna deklaracja au-
striackiego posa do Parlamentu Europejskiego z radykalnej partii
wolnociowej Andreasa Moelzera z 2008 roku, dotyczca czystek
etnicznych i wypdze zwizanych z dwiema wojnami wiatowy-
mi, w ktrej wymieni on jako gwne ofiary Niemcw, Wgrw
i Ormian. Moelzer najwyraniej chcia zapomnie o ydach,

207
Polakach czy Romach. Jest to typowy przykad selektywnej pa-
mici historycznej, ktra budzi spory i konflikty.

Czy historia powinna czy?


Pytanie moe nawet waniejsze brzmi: w jakim celu? W skali kraju
mwi si czasem o podtrzymywaniu tosamoci narodowej przez
uczenie historii. Kwesti otwart pozostaje jednak, jak jedno-
lit wiadomo narodow pragn uzyska ci, od ktrych za-
ley ksztatowanie historycznej pamici. Mona sobie bowiem
wyobrazi a takie przykady znamy z niedawnej przeszoci
Gleichschaltung, denie do ugruntowania jedynej susznej ideowo
wizji przeszoci, w ktrej nie ma miejsca na dyskusj, w ktrej
chodzi o stworzenie spoeczestwa zoonego z posusznych wy-
konawcw odgrnych dyrektyw. A przecie historia prezentuje
rne dowiadczenia, wskazuje rozmaite rozwizania na przy-
szo. Podpowiada te myl gwn: dobrze mie wybr, bo tylko
w wolnoci mona wybra najlepiej.
Podobnie bywa w skali europejskiej. Mwi si czsto o tosamo-
ci europejskiej (rzadko odwoujc si do podstaw tej tosamoci),
a jednoczenie wskazuje si rnorodno jako kluczow warto.
Powiada si, e kady kraj ma prawo do wasnej historii, a jedno-
czenie dowodzi, e historia zawiera grone pierwiastki konfliktu.
Czy chodzi nam wic o utrzymanie rnorodnoci i wolnoci
w kreowaniu wasnych narodowych wizji dziejw, czy o wycho-
wanie do wsplnej, europejskiej, politycznie poprawnej ich wersji,
ktra nie zagrozi przyszoci przez pami o dawnych sporach
i wojnach? Jedni wybieraj pierwsze rozwizanie, inni drugie.

Szkielety w szafie
Poszczeglne narody europejskie maj odmienne problemy
z histori wasn i dziejami stosunkw z innymi narodami. Ka-
dy ma swoje szkielety w szafie. W polskiej debacie historycznej
jednym z gwnych wtkw byo i jest pytanie o to, czy sabo

208
pastwa polskiego zarwno Rzeczypospolitej Obojga Narodw,
jak i ii Rzeczypospolitej wynikaa z bdw popenionych przez
samych Polakw, czy z wrogiej polityki ssiadw. W relacji z in-
nymi narodami na plan pierwszy wysuwaj si polskie proble-
my z Rosj i Niemcami, ale sporo kontrowersji wywouj take
historyczne relacje z Litwinami, Ukraicami i ydami, a nawet
z Czechami. Coraz czciej pojawia si te wtpliwo, czy Polacy
byli wycznie ofiarami historii, czy moe rwnie w jakiej mierze
sprawcami nieszcz innych narodw.
Podstawowe problemy z wasn histori cechuj take inne
narody europejskie. Dotyczy to zreszt nie tylko narodw mniej-
szych, ale take europejskich mocarstw. Poczucie wyszoci nie
pozwala Francuzom zaprzta sobie gowy kwesti kolaboracji
podczas ii wojny wiatowej. Jeli ju, to z niechci wikszo
Francuzw wspomni marszaka Philippea Ptaina, jednak nie
bdzie nawet wiedzie o niesawnej roli francuskich komunistw
w latach 19391941 czy o gotowoci Mauricea Thoreza, by pod-
da Francj Zwizkowi Sowieckiemu w razie wybuchu III wojny
wiatowej. Kompleks wyszoci zamazuje w pamici Francuzw
posta Arthura de Gobineau twrcy ideologii rasizmu, podob-
nie jak w pamici Anglikw rasistowski stosunek kolonizatorw
brytyjskich do aborygenw australijskich czy tasmaskich oraz
obozy koncentracyjne stworzone dla Burw w Poudniowej Afryce
na pocztku XX wieku. Mao kto bdzie pamita we Francji czy
Anglii, e 12 wrzenia 1939 roku premierzy obydwu pastw spotkali
si w Abbeville i postanowili nie wypenia zobowiza sojuszni-
czych wobec Polski szkodzc nie tylko jej, ale i wasnym krajom.
Przykadw mona wskaza wiele. Wosi, cho wydaj si
bardziej pogodzeni ze sw histori, take nie bardzo chc sysze
o polityce okupacyjnych wadz woskich w Sowenii czy Albanii na
pocztku ii wojny wiatowej. Nad wosk prawic narodow wisi
cie Benito Mussoliniego, a nad lewic terrorystw anarchistycz-
nych i lewackich, np. tych z Czerwonych Brygad. Zimna wojna do-
mowa na polu pamici panuje midzy hiszpask lewic i prawic
z powodu okruciestw wojny domowej lat 19341939. Katolicy

209
hiszpascy nie mog znie czarnej legendy, jak historiografia
anglosaska wytworzya wok ich imperium kolonialnego i roli,
jak rzekomo odegra w tym imperium Koci katolicki. Z kolei
Irlandczycy pamitaj Wielki Gd z 1848 roku wywoany polity-
k wadz brytyjskich, ale niechtnie wspominaj proniemieckie
stanowisko swoich elit podczas I wojny wiatowej. Szwedzi z pew-
noci nie bd chtnie rozmawia o eugenice praktykowanej
w ich ojczynie przez cae dziesiciolecia. W pamici Wgrw
stale tkwi ocie traktatu z Trianon z 1920 roku, pozbawiajcego
ich wikszej czci Krlestwa Wgier sprzed I wojny wiatowej,
ale nie bardzo przyznaj si do polityki madziaryzacji Sowakw,
Chorwatw czy Rumunw. Ci ostatni uwaaj Siedmiogrd za
krain rumusk, ale niezbyt chtnie pokazuj lady tamtejszego
dziedzictwa kulturalnego wgierskich Szeklerw i Sasw. Litewski
przewodnik po Wilnie nie zajknie si natomiast ani sowem na
temat wieluset lat polskiej kultury tego miasta.
Dalsze przykady podobnych szkieletw w szafie mona by
mnoy w odniesieniu do poszczeglnych narodw europejskich.
Wydaje si naturalne, e w kadym z nich, w mniejszym lub wik-
szym stopniu, dominuje swoisty egoizm narodowy, nakazujcy
dobrze myle i mwi o sobie, a gorzej o innych. Z pewnym
uproszczeniem mona powiedzie, e u przedstawicieli wielkich
narodw wynika to czciej z poczucia wyszoci, u narodw
mniejszych za, a przez histori potraktowanych gorzej, z kom-
pleksu niszoci. W przypadkach skrajnych takie podejcie zagraa
dobrym stosunkom midzy narodami. Jeli historycznie rzecz
ujmujc, Niemcy zawinili sporo wobec Polakw, to w ich ustach
przewrotne okrelenie polskie obozy koncentracyjne musi
brzmie szczeglnie prowokacyjnie. Trudno si wic dziwi, e
minimalizowanie wpywu polityki brytyjskiej na gd w Irlandii
irytuje Irlandczykw, podobnie jak pami o zamachach terrory-
stycznych IRA budzi niech do Irlandczykw ze strony Anglikw.
Analogicznie, bagatelizowanie znaczenia Holokaustu wywou-
je niepokj ydw, a Sowacy alergicznie reaguj na okrelenie
Grne Wgry termin, jaki Wgrzy odnosz czasem do ich kraju.

210
Prawda w historii
W odniesieniu do przeszoci najlepszym instrumentem polityki
nie jest zapomnienie, lecz wsplne poszukiwanie prawdy. Czy
w ogle istnieje sposb, by dotrze do prawdy w historii? Nie
jest to atwe, jednak osoby, ktre neguj to pojcie, si rzeczy
stawiaj si w szeregach politykw, ktrzy histori rozumiej jako
arsena rodkw do walki politycznej. W tym sensie przeszo
moe wycznie dzieli.
Karl Popper przekonywa, e prawd o historii mona osi-
gn jedynie przez odtworzenie caych dziejw. Zawodowi hi-
storycy maj jednak metody pozwalajce na zblianie si do niej,
a w kadym razie suce stawianiu tez bliszych ni dalszych
rzeczywistym wydarzeniom326. Po pierwsze, naley cile okre-
li zjawisko. Po drugie, trzeba zgromadzi kompletny materia
dowodowy. Po trzecie, naley precyzyjnie oceni wag i znacze-
nie poszczeglnych wydarze. Po czwarte, nie mona wyciga
pochopnych wnioskw typu pars pro toto. Po pite, naley okre-
li kryteria oceny wydarze. Po szste, naley uwzgldni szer-
szy kontekst kto, kto tego unika, zawsze naraa si na zarzut
niesprawiedliwoci oceny. Po sidme wreszcie, naley stosowa
zasady logiki.
Problem w tym, czy politycy zechc stosowa si do wskaza-
nych metod. Niektrzy przywdcy europejscy argumentuj, e
wspln tosamo europejsk najbezpieczniej bdzie uksztato-
wa przez budow unijnych instytucji ponadpastwowych, ktre
przygusz narodowe partykularyzmy. To zudne przekonanie.
Prawdziwe rda napi, czy to w postaci narodowych egoizmw
i partykularnych interesw, czy te w postaci zwykego poczucia
sprawiedliwoci, nie dadz si w ten sposb wyciszy. Przeciwnie,
operacja zaguszania ich moe przynie odwrotne skutki. wiat
od zawsze stanowi przecie aren walki midzy rnymi intere-
sami i wyobraeniami zbiorowymi. Bezpieczniej jest wic przyj

326 K.R.Popper, Spoeczestwo otwarte i jego wrogowie, Warszawa 1987, t. II, s. 204 i nn.

211
je do wiadomoci i stara si ucywilizowa, propagujc zasad
nie czy drugiemu, co tobie niemie.
Wszystkie pastwa uprawiaj wasn polityk historyczn,
czasem zwan polityk pamici. Problem w tym, jakiej jest ona
jakoci. Polityka historyczna Stalina i Hitlera przyniosa strasz-
liwe skutki, polityka historyczna Francji i Niemiec po ii wojnie
wiatowej umoliwia pojednanie midzy tymi krajami. Polityk
pamici mona uzna za miar intencji rzdzcych. Im dalsza
jest ona od historycznej prawdy, tym gorzej mwi o ambicjach
i celach danego pastwa. wiadomie powtarzam tu starowieckie
sowa prawda i sprawiedliwo s one bowiem jedyn na-
dziej. Jeli je odrzucimy, co bdzie regulowao stosunki midzy
narodami? Sia?
Historycy, podobnie jak sdziowie, s zobowizani do po-
szukiwania prawdy. Politykom przywiecaj najczciej bardziej
praktyczne cele, takie jak realizacja interesw wasnych lub inte-
resw wyborcw. Nie mog oni jednak realizowa ich kosztem
prawdy, zawsze prdzej czy pniej koczy si to le. Jeli wic
elity polityczne powanie myl o stworzeniu wsplnej pamici
historycznej w Europie, a takie deklaracje czsto syszymy, musz
zabra si do dziea, naladujc historykw i sdziw. Musz zba-
da cay materia dowodowy, wysucha wszystkich stron, okreli
kryteria oceny i wyda osd.

Polityka historyczna
Zastanwmy si, jak zdefiniowa polityk pamici lub polityk
historyczn327. Nie da si ukry, e jest ona przede wszystkim
polityk, a nie nauk. Nie znaczy to, e ma odcina si od bada
naukowych, cho jej cele s odmienne. Jeli przyjmujemy, e w ba-
daniach akademickich dymy do prawdy, natomiast gwnym

327 Wiele ciekawych gosw pojawio si na ten temat w trakcie konferencji, ktra odbya
si 15 grudnia 2004 roku pod patronatem Jana Nowaka-Jezioraskiego w Muzeum
Powstania Warszawskiego. Por. Polityka historyczna. Historycy politycy prasa,
A.Panecka (red.), Warszawa 2005.

212
celem polityki jest skuteczne dziaanie, stanie si dla nas jasne, e
postrzeganie polityki historycznej w kategoriach nauki jest niepo-
rozumieniem. Pytanie tylko, w jakiej dziedzinie polityk pragnie
by skuteczny: w narzuceniu innym swojej woli, w opanowaniu
innych, co w polityce midzynarodowej nabiera szczeglnej wy-
mowy? Naduywanie selektywnej wiedzy historycznej w celach
politycznych moe by bardzo szkodliwe dla relacji midzy pa-
stwami i narodami. Dlatego naley dba o wyksztacenie histo-
ryczne politykw i spoeczestw, bowiem tylko rzetelna wiedza
moe stanowi zapor przed demagogi. Czy moliwa jest zatem
polityka historyczna, ktra suy poprawie relacji midzynarodo-
wych? Moliwa, ale tylko pod warunkiem dobrej woli.
Powanym nieporozumieniem jest argument podnoszony cza-
sem przez przeciwnikw politycznych debat historycznych np.
w parlamencie czy na forum rzdowym mwicy, e politycy
nie s od ustalania prawdy. Oczywicie, nie s oni od tego, by
wskazywa rzeczywisty bieg historii, jednak nie znaczy to, e nie
maj zabiera gosu na tematy historyczne. Warto pamita, e
w takich sytuacjach ustalaj oni prawd nie o przeszoci, ale
o sobie samych. Jest to bardzo istotne rozrnienie politycy,
ktrzy przywouj autorytet historii lub wypowiadaj si na tema-
ty historyczne, mwi przede wszystkim o sobie, o swoich celach
i wartociach, ktrymi si kieruj. Innymi sowy, od historii poli-
tycy nie uciekn, a nawet wcale nie zamierzaj tego czyni ich
wiarygodno mona jednak mierzy wartoci wypowiadanych
sdw na temat przeszoci.
Stosunek polityka do historii jest wic istotny. Kto moe za-
pyta, jakie znaczenie ma fakt, e osoba publiczna ma taki a nie
inny pogld na sprawy historyczne? Powinno nas to interesowa,
poniewa gdy podejmuje si ona interpretacji historii w sposb
jawnie faszywy, zdradza tym samym, jakimi wartociami i ce-
lami si kieruje. Mona by powiedzie, e polityk ma do tego
prawo, bo nie jest naukowcem, ale jednoczenie musi si liczy
z konsekwencjami politycznymi. Jaskrawym przykadem jest tu
prezydent Rosji, Wadimir Putin. W lutym 2005 roku wyrzeka on

213
na atakujcych ukad Ribbentrop-Mootow jako wieo upieczo-
nych historykw, ktrzy na nowo pisz histori328. Na szczcie
jego horrendalne tezy nie s, wzorem sdw Stalina, powtarzane
we wstpach do ksiek historycznych, co nie zmienia faktu, e
jako przywdca Putin uprawia polityk historyczn w postaci
kamstw. Kluczowe pytanie brzmi: jak mamy takiemu politykowi
wierzy? Jakimi celami si on kieruje, jeli nawizuje do stalinow-
skiej wersji historii? Czy Putin postpuje politycznie prawidowo?
Z punktu widzenia ksztatowania nowej dumy narodowej Rosjan
moe tak, ale jest to polityka krtkowzroczna, gdy ksenofobia
i szowinizm nie s dobrymi podstawami wiadomoci narodo-
wej i relacji z ssiadami.
W przypadku polskiej polityki historycznej dziwi mnie
natomiast te gosy, ktre przestrzegaj przed jej uprawianiem,
poniewa grozi ma ona rzekomo wpadniciem w dawne tory
prymitywnej propagandy. Oczywicie, takie niebezpieczestwo
istnieje, jeli postrzega si polityk w prostych kategoriach leni-
nowskiego pytania kto kogo?. W pastwie demokratycznym
podobne niebezpieczestwo jednak nie zachodzi, istnieje bo-
wiem wiele mechanizmw zapobiegajcych naduyciom polityki
historycznej.

prof. dr hab. Wojciech Roszkowski historyk, publicysta, po-


lityk. Wieloletni wykadowca Szkoy Gwnej Handlowej oraz wielu
uczelni w kraju i za granic. Przed 1989 rokiem zwizany z opozycj
demokratyczn. Autor licznych prac i artykuw historycznych, w tym
najpopularniejszego podrcznika historii najnowszej serii Historia
Polski. W latach 20042009 pose do Parlamentu Europejskiego.

328 Putin powinien przeprosi, Gazeta Wyborcza, 25.02.2005.


Polskie narracje dziejw
najnowszych
Przemiany opowieci elementarnej.
Tezy do dyskusji

Kazimierz Wycicki

Kady przeom dziejowy wywouje i wywoywa musi zasad-


nicze przewartociowanie w sposobie postrzegania przez spoe-
czestwo wasnej przeszoci. Sprawa nie dotyczy tylko tego, e
trzeba dopisa do dotychczasowej historii jeszcze jeden rozdzia.
Istotna zmiana sytuacji politycznej powoduje, e cao dziejw
zaczyna by postrzegana inaczej pojawia si nowa opowie ele-
mentarna (master story). Rzadko bywa to zmiana szybka i wyra-
zista329 cho nieuchronna, zachodzi ona powoli i z trudem moe
zosta dostrzeona.
W polskim przypadku dzieje si podobnie. Przeom dziejowy,
jakim by rok 1989 i odzyskanie niepodlegoci, musia wywoa
i wywouje powane zmiany w spoecznym obrazie przeszoci.
Jednak co najmniej kilka czynnikw decyduje o tym, e czciej
dostrzega si kontynuacj ni zmian.
W latach siedemdziesitych i osiemdziesitych oficjalnemu
obrazowi przeszoci to, na ile by on jednolity, mona pozostawi
do dalszych rozwaa przeciwstawiono wizj dziejw rewindy-
kowan przez opozycj. Konsens w jej szeregach dotyczy oglnej
oceny oficjalnej peerelowskiej wersji historii jako penej kamstw

329 Niemcy po 1945 roku stanowi przypadek niemal natychmiastowej zmiany opowieci
elementarnej, a w kadym razie porzucenia poprzedniej.

217
ipomini. Prawdziwy obraz przeszoci miano przywraca i od-
zyskiwa, a nie tworzy od nowa. Istotny by przy tym nacisk na
tzw. biae plamy, ktrych zapenienie miao prowadzi do poznania
owego prawdziwszego obrazu przeszoci. Po 1989 roku zwyciski
obz mg ulec zudzeniu, e zbiorowa biografia opozycyjnego
ruchu dostarczy materiau do opowieci o najnowszych dziejach
opowieci, ktra stanowi bdzie uzupenienie, nie za konieczno
rewizji uprzednich obrazw przeszoci.
Konsens ten by pozorny. Po 1989 roku biaych plam poszuki-
wano w rnych miejscach, a poszczeglnym przypisywano od-
mienn wag. Dla jednych najistotniejszy by Katy, dla innych
Jedwabne. Niezalenie jednak od tego, jak wanym i pilnym zada-
niem okazywao si zapenianie biaych plam, otwartym pozosta-
wao pytanie o to, na jakiej mapie umieszcza si owe przemilczane
punkty historii. Okazao si, e mapy te s bardzo rne. Droga
odkamywania przeszoci, na ktr pocztkowo mogli godzi si
wszyscy, nie bya przepisem na narodow zgod. Szybko ujawniy
si kolejne, skrywane niegdy rnice widoczne wczeniej w wie-
lonurtowej publicystyce drugiego obiegu330. Drogi interpretatorw
i narratorw zaczy nie tylko szybko si rozchodzi w rnych
kierunkach, ale staway si rwnie coraz bardziej skomplikowa-
ne i spltane.
Innym istotnym czynnikiem okazao si to, e narracje naj-
nowszych dziejw Polski podporzdkowane byy obszerniejszej
meganarracji, ktr stanowi szeroko rozumiany romantyzm.
Niezalenie od wszystkich sporw wok tej tradycji i rozlicznych
buntw wobec niej wydaje si, e od XIX wieku to wanie roman-
tyzm pozostawa polsk narracj podstawow ksztatowa opowie
elementarn, polsk master story. Nie wyzwolia si z tej domina-
cji ii RP, a czas wojny i pniejszy PRL dykcj romantyczn przy
wszystkich modyfikacjach, jakie musiay si dokona nie tylko

330 Doskonaym przykadem omawianego zagadnienia jest znakomity esej Jana Jzefa
Lipskiego Dwie ojczyzny dwa patriotyzmy z 1980 roku, ktry od samego pocztku
wywoywa pene emocji spory.

218
wznowi, ale nawet wzmocni. Proces ten nie sprowadza si oczy-
wicie tylko do literatury. W kraju, w ktrym literatura zastpowaa
polityk albo lepiej: ktrego polityka wyraaa si w literaturze
chodzio o co znacznie wicej ni o sam wewntrzliterack sty-
listyk. Wspczesny politolog, Tadeusz Bodio, trafnie zauwaa, e
polski romantyzm przepeniony by polityk. Jak pisze: W polskich
zmaganiach logosu z etosem przez stulecia dominuje romantyzm
polityczny. Ethos romantyczny wnika w psychik kolejnych po-
kole i ich generacji. Staje si cich wiedz, ukryt, nie zawsze
uwiadamian, lecz przez wieki silniej lub sabiej interweniuj-
c w polskie postrzeganie polityki. Ze swoimi zaletami i wadami
by swoistym fenotypem nadbudowujcym si nad genotypem
Polakw. Romantyzm przez wszystkie lata walki stanowi genus
proximum charakteru i mentalnoci narodu miujcego wolno
i walczcego o niepodlego. By wartoci, wok ktrej ogni-
skowa si dialog wielu pokole, dialog o Polsce, jej przeszoci
i przyszoci331.
Dostrzeenie zmian polskiej opowieci elementarnej stao si
trudne. Wyobraano sobie bowiem, e wystarczy opowiedzie
o wasnym zwycistwie, by tym samym stworzy nowy obraz
wspczesnych dziejw. Z drugiej za strony, pojawio si nie-
formuowane wprost, ale obecne mniemanie mwice, e wcze-
niejsze obrazy przeszoci mona po prostu porzuci jako co
bezuytecznego. Istotniejsza wydawaa si wwczas przyszo.
Byy to jednak zudzenia. Ju pocztek lat dziewidziesi-
tych ujawni rozbieno wizji przeszoci, ktre prezentowane
byy w otwartym teraz yciu publicznym. Okazao si, e wrd
zwycizcw pojawiaj si rozmaite opowieci, pokonani take
chcieli dorzuci swoje dwa grosze. Zaczto rwnie powtpiewa

331 Tadeusz Bodio twierdzi, e polsko zawieszona jest midzy romantyzmem a prag-
matyzmem. Brzmi to tak, jakby porzucajc romantyzm, miao si jak alternatyw.
W istocie niezalenie od tego, czym miaby by w pragmatyzm, nie decyduje on
o adnej polskiej opowieci elementarnej. Ta ostatnia nie istnieje po prostu poza
romantyzmem i romantyczn stylistyk. Por. T.Bodio, Midzy romantyzmem a prag-
matyzmem. Psychopolityczne aspekty transformacji w Polsce, Warszawa 1999, s. 42.

219
w dobr kondycj romantycznej meganarracji pytano, czy w
szkielet polskiej opowieci elementarnej nie jest aby przestarzay
i nieuyteczny.
Na terenie literatury doszo do buntu polegajcego na demon-
stracyjnym odrzuceniu problematyki politycznej i historycznej
owych zbdnych obowizkw co nota bene nader przypominao
bunt Skamandrytw po I wojnie wiatowej, postulujcych, by
wiosn niechaj wiosn, nie Polsk zobaczy.
Zarazem dyskusje dotyczce przeszoci powtarzay si z nie-
zmienn intensywnoci i nawet ci, ktrzy gosili, e do histo-
rii nie naley wraca, byli do tego zmuszeni. Jedwabne, kolejne
etapy sporu o lustracj, reakcje na budow Muzeum Powstania
Warszawskiego to jedynie przykady publicznych debat budzcych
czsto silne emocje. Owe dyskusje dowodz olbrzymiej rnorod-
noci narracji dotyczcych najnowszych dziejw Polski, zwaszcza
lat 19391989. Naley podkreli, e chodzi tu nie tylko i wycz-
nie o rnorodne interpretacje dokonywane przez profesjonaln
historiografi, ale i o opowieci obecne w najrozmaitszy sposb
w spoecznej pamici. Ich bogactwo sprawia ogromny kopot, gdy
przystpujemy do opisu, a tym samym niezbdnego uporzdkowa-
nia przeszoci. Tym wiksz trudno generuje pytanie o kierunek
zmian polskiej opowieci elementarnej.
Proponowane poniej wyrnienie poszczeglnych narracji
ma pomc w zrozumieniu procesu ksztatowania si spoecznej
pamici. Nie mona jednak zapomina, e granice pomidzy po-
szczeglnymi opowieciami s nieostre, kolejne interpretacje na-
chodz na siebie i zazbiaj si. Naley te zwrci uwag na fakt,
e konstytuuj si one w pewnym stopniu poprzez wzajemne od-
niesienia. Narracje nie s konkretnymi opowieciami, ktre mona
by odnale w caoci w jakim tekcie lub wystpieniu, nie sposb
te wskaza jednego narratora stanowi one swego rodzaju typy
idealne, ktre rekonstruujemy na podstawie szerszego materiau332.

332 Kwestie zwizane z zastosowanymi tu pojciami i konstrukcjami teoretycznymi opi-


saem w: K.Wycicki, Zagadnienie historiografii pamici, Orbis linquarum 2009.

220
Najistotniejszym odniesieniem dla narracji najnowszych dzie-
jw Polski wydaje si symbol Solidarnoci, zarwno dziki jego
obiektywnemu znaczeniu, jak i nader odmiennym interpretacjom
tego ruchu. Niemal wszyscy zgadzaj si, e Solidarno jest
zjawiskiem historycznym o ogromnej wadze, to jednak, czym
ona bya i na czym polega jej znaczenie, jest bardzo rnie defi-
niowane, czasem wrcz w przeciwstawny sposb333.

Pierwsze przyblienie: modernici i tradycjonalici


Nieuchronnie dokonujc si zmian tego, co mona okreli mia-
nem opowieci elementarnej, obserwuje wielu badaczy i obser-
watorw polskiej wspczesnej kultury. O zmianie paradygmatu
pisaa przykadowo Maria Janion, rozumiejc przez ten proces
m.in. odchodzenie od tradycji romantycznej.
Szczeglnie interesujcy wydaje si opis zachodzcych prze-
mian zaproponowany przez Przemysawa Czapliskiego, wsp-
czesnego krytyka literatury. W ksice, ktrej sam tytu jest ju
znamienny i prowokujcy Polska do wymiany dokonuje on
rozrnienia polskich narracji na dwa przeciwstawne obozy:
modernistw i tradycjonalistw. Klasyfikacja ta odnosi si do
dyskursw literackich, jednak wydaje si, e autor opisuje w isto-
cie stan polskiego spoeczestwa obserwowanego przez pryzmat
wspczesnej powieci. Oba obozy pozostaj w gbokiej niezgo-
dzie i tocz walk o dominacj w przestrzeni publicznej. Jeli
kto twierdzi pisze Czapliski e Polska w 1989 roku odzy-
skaa niepodlego dziki zbiorowym pragnieniom wolnoci,
kapitalizmu, Europy i tolerancji, wwczas bdzie on uwaa, e
odtd kady powinien swoje ycie projektowa i opowiada
samodzielnie. I na odwrt: jeli kto uwaa, e odzyskalimy wol-
no dziki katolicyzmowi, dziki walce o pastwo bardziej pol-
skie ni PRL i dziki wizi spoecznej, wwczas te wartoci zyskuj

333 Prby klasyfikacji mitw pocztku IIIRzeczypospolitej dokonuje m.in. Andrzej Chwalba.
Zob. A.Chwalba, IIIRzeczpospolita. Raport specjalny, Krakw 2005.

221
mocniejsze obywatelstwo, a opowie o nich nabiera charakteru
wielkiej narracji334.
Obz modernistw jest zdaniem Czapliskiego w przewa-
dze, co wcale nie oznacza, e moe ogosi cakowite zwycistwo.
Prby ostatecznego pognbienia antagonistw kocz si bowiem
porak, ktrej przyczyny tyle le w sile przeciwnego obozu, co
tkwi w samym nurcie modernizacyjnym. Czapliski pisze: Po
roku 1989 zdecydowana dominacja w sferze publicznej a wic
polu walki o znaczenie wsplnych symboli, o prawo dysponowania
nimi i wczania ich w nowe konfiguracje, o spoeczny presti i sza-
cunek przypada orientacji, ktr nazwa mona modernizacyj-
n. Nie byoby w tym nic zego, gdyby nie polityka symboliczna
przez t stron stosowana. Mwia ona bowiem wyobraonym
tradycjonalistom mniej wicej tyle: Wasz patriotyzm wspiera si
na nacjonalizmie, a zakrytym fundamentem tego nacjonalizmu
jest nienawi wobec obcych; wasza religijno jest obrzdowa,
pytka, nieowiecona (...) Macie co prawda prawa wyborcze, ale
zanim z nich skorzystacie, zapytajcie nas335.
Niezwykle ciekawe fragmenty ksiki, opisujce spr o po-
chwek Czesawa Miosza na krakowskiej Skace, wskazuj na
saboci obozu modernistw. Jak twierdzi Czapliski: Bitwa
stoczona nad zmarym pokazaa, e uzasadnieniem goszonego
przez liberaw projektu tolerancyjnego czytania by wrg: kotun,
mieszkaniec Ciemnogrodu, ksenofob, Polak z kruchty. W wietle
sporu o Miosza okazywao si, e energii i ywotnoci programo-
wi wolnej interpretacji uycza wanie w mroczny czowiek336.
Odnoszc si cile do kwestii rozumienia literatury, autor wy-
rnia dwie antagonistyczne mentalnoci, ktre decyduj rwnie
o postawach wobec przeszoci. Kryzys polega wic na tym kon-
kluduje Czapliski e w nowej rzeczywistoci dysponujemy tylko
dwiema przeciwstawnymi postawami interpretacyjnymi: jedna

334 P.Czapliski, Polska do wymiany. Pna nowoczesno i nasze wielkie narracje, Warszawa
2009, s. 247.
335 Tame.
336 Tame, s. 258.

222
odsya do wzorca wanoci literatury, druga do wzorca swobo-
dy. Obie s nie tylko praktykami lekturowymi, lecz strategiami
uczestnictwa w yciu spoecznym, std czytanie przekada si na
aktywno w przestrzeni publicznej337.
Jeli diagnoza Czapliskiego jest suszna, a tak si wydaje, to
w oczywisty sposb winna mie ona zastosowanie do ksztatuj-
cych si narracji najnowszych dziejw Polski. Dlatego wszystkie
wyrnione narracje podziel wedle zaproponowanego przez nie-
go kryterium, akcentujc ich modernistyczny lub tradycjona-
listyczny charakter.

Modernistyczna narracja ruchu Solidarnoci


Narrator-modernista ksztatuje wszechobecn legend Solidarno-
ci zgodnie z wasnymi pogldami. Zakadaj one, e to dziki
Solidarnoci dokona si w Polsce historyczny przeom, ktry ma
szersze europejskie znaczenie ruch z pocztku lat osiemdziesi-
tych stanowi mia zapowied powrotu Polski do Europy, czy te
jej europeizacji. Wane jest ju samo wyraenie ruch, ktre kie-
ruje ku znaczeniu spoeczny, nie za ku okreleniu narodowy.
Istotne dla kadej opowieci o historii jest to, jak cigo
(lub jej zerwanie) stara si ona podkreli. Narracja moderni-
styczna ruchu Solidarnoci nie dy zbytnio do ustalania cezur
historycznych. W pewnym stopniu postrzega Solidarno jako
kontynuacj wielkiego romantycznego mitu, mimo e bezpored-
nio procesy dugiego trwania nie s w jej ramach silnie artyku-
owane. Cho w wielu wariantach tej narracji zwraca si uwag
na cigo polskich dziejw od 1939 roku338, nie zmienia to faktu,
e najczciej jest ona skierowana ku przyszoci.
Proponowany przez modernizatorw obraz Solidarnoci
zakada przywoanie wielkiego masowego ruchu (10 milionw
osb), w odniesieniu do ktrego podkrela si przede wszystkim

337 Tame, s. 264.


338 A.Kunert, 1939. Polska bya pierwsza, Warszawa 2009.

223
jednolito, nie za wewntrzne rnice. W narracji tej ogromn
rol odgrywaj obrazy takie jak strajk 1980 roku, brama stoczni,
sylwetka Wasy. Opowie ta przywouje take Jana Pawa ii i jego
kolejne pielgrzymki do ojczyzny. Szuka si tu tematw integruj-
cych, a nie dzielcych.
Narracja modernizacyjna ruchu Solidarnoci ma co najmniej
kilka rozgazie i odmian, w ktrych opowieci podaj w nieco
odmiennych kierunkach. Samo ju uycie sformuowa mwi-
cych o odzyskaniu niepodlegoci lub suwerennoci znamio-
nuje powane rnice intencji opowiadajcego. Gdy mowa jest
o odzyskaniu niepodlegoci, Solidarno jawi si czym w ro-
dzaju narodowego powstania, gdy za o odzyskanej suwerennoci,
sugerowana jest pewna cigo dziejw przed i po 1989 roku.

Modernistyczna narracja niedojrzaego spoeczestwa


Modernistyczna narracja niedojrzaego spoeczestwa rwnie
odwouje si do legendy Solidarnoci. Wydarzenia z pocztku
lat osiemdziesitych s jednak dla zwolennikw tej narracji czym
mniej wyrazicie okrelonym, raczej rodzajem wspaniaego wspo-
mnienia i szansy ni zjawiskiem majcym realny wpyw na dzi-
siejsz rzeczywisto. Solidarno pozostaje w tej optyce czym,
co Polsk unowoczeniao, zarazem umoliwia krytyk tego, co
nienowoczesne.
Opowie okrelana mianem narracji niedojrzaego spoe-
czestwa jest mniej lub bardziej wiadomym przeciwstawieniem
si a przynajmniej prb zdystansowania si mitowi roman-
tycznemu. Dyskusje dotyczce takich wydarze jak zbrodnia
w Jedwabnem i podobne epizody stanowi okazj, dziki ktrej
niniejsza narracja manifestuje si najwyraziciej. Nie pozostaje ona
w otwartym konflikcie z narracj ruchu Solidarnoci, rni j jed-
nak stosunek do znajdujcego si w tle romantycznego mitu, wobec
ktrego nurt krytykujcy niedojrzao spoeczn jest niechtny.
Warto zaznaczy, e ta perspektywa opisu historii Polski,
cho w wielu aspektach neguje romantyczny mit, stanowi te

224
pewn jego interpretacj. W roli romantycznego bohatera wy-
stpuje w jej ramach nie cay nard, lecz grupa owieconej inte-
ligencji, ktra ujawnia spoeczestwu wszelkie jego niedostatki.
Przykadowo, jedn z gwnych diagnoz kondycji spoecznej, ktra
powstaa w ramach tej optyki, bya teza o homo sovieticus.

Modernistyczna narracja nienowoczesnej przeszoci


Narracja nienowoczesnej przeszoci stanowi istotn radykaliza-
cj opowieci o niedojrzaym spoeczestwie. Wanie z uwagi na
ow radykalizacj, skrajn w swoim sprzeciwie wobec zasadnicze-
go, romantycznego mitu narodowego, ten sposb ujmowania dzie-
jw zasuguje na oddzielne wyszczeglnienie. Z tego te powodu
omawian narracj mona by okreli mianem prby ucieczki od
historii. Rzadko intencja zerwania jest tu otwarcie deklarowana,
cho takiej wanie prby usiuje si dokona.
Zdaniem reprezentantw tego nurtu, waciwie caa polska
historia jest nienowoczesna. O przeadowanej martyrologi i po-
rakami przeszoci waciwie nie powinnimy dzi ju opowiada.
Cige rozpamitywanie polskich ofiar bywa najzwyczajniej enu-
jce, a przede wszystkim jest nieskuteczne. Polskie przywizanie
do przeszoci to obsesja narodowa, wynik kompleksw wyniesio-
nych z historii i swoista forma prowincjonalizmu. Wspominanie
klsk i poraek odbiera polskim dziejom znamiona uniwersali-
zmu, a podkrelanie na si momentw bohaterstwa naraa nas
na mieszno339.

339 W ciekawy sposb taki zamiar opisywania najnowszych dziejw Polski zilustrowa
mona komentarzami Joanny Ostrowskiej. Zdaniem autorki, inaczej ni na Zachodzie,
gdzie doszo do tego w 1968 roku, w Polsce nie nastpia zmiana wiadomoci hi-
storycznej na bardziej nowoczesn. Autorka pisze m.in.: W Polsce nigdy do takiej
zmiany nie doszo, gdy wartoci reprezentowane przez t generacj s take dzi
najbardziej powaane i doceniane. Oczywicie wpyw na ten stan rzeczy mia ustrj
panujcy w Polsce, a take specyficzny mit solidarnociowy, utworzony na podstawie
walczcej Polski (czyli grup wykluczonych w okresie stalinizmu przede wszystkim
AK). Zob. J.Ostrowska, Kto istnieje, a kto nie istnieje w polskim dyskursie II wojny
wiatowej?, Res Publica Nowa 2009, nr 7.

225
Polsko, na tyle, na ile skaona jest romantyczo-martylogicz-
n chorob, nie nadaje si do prezentacji we wspczesnym wiecie.
Opowie o powstaniach a po ii wojn wiatow i Powstanie
Warszawskie to pozbawiony znaczenia lament nad przeszo-
ci. Tymczasem istotne zadania oczekuj nas w przyszoci.
Nieustanne wspominanie okrutnych losw jest bezproduktywne,
potrzeba pozytywnych wzorcw, ktre zachc do odnoszenia
przyszych sukcesw. W gruncie rzeczy sugeruj radykalni mo-
dernici zda si raczej naley na promocj tego, co w Polsce jest
nowoczesne, dlatego e jest nowe. Nawet Solidarno wydaje
si w tej optyce czym ju przestarzaym, a cige podkrelanie jej
znaczenia jest naiwne i naraa nas na mieszno w oczach wiata.
Paradoksem radykalizmu narracji nienowoczesnej przeszoci
jest to, e niewiadomie przyznaje on racj temu, z czym tak upor-
czywie walczy. Martyrologiczna interpretacja przeszoci Polski
zostaje niewiadomie uznana tu za bezalternatywn. Stosunek do
przeszoci pozostaje tym samym okrelony niemal wycznie jako
przemiewczy, a symbolem okresu sprzed 1989 roku staje si nie
strajk, lecz styropian.
Nurt ten znajduje szczeglnie silny wyraz w obszarze literatury,
a oglniej sztuki. Uwaa si, e bya ona w trudnych dla narodu
okresach nadmiernie obciona obowizkami politycznymi (na-
rodowymi) i dlatego obecnie winna si od nich cakowicie uwolni,
stajc si programowo apolityczn.

Tradycjonalistyczna narracja narodowej Solidarnoci


Tradycjonalistyczna narracja narodowej Solidarnoci pod
wieloma wzgldami przypomina narracj ruchu Solidarnoci
o koniecznoci rozrnienia decyduje jednak odmienne rozoe-
nie akcentw. Solidarno postrzegana jest tu przede wszystkim
jako ruch narodowy, a nie spoeczny ujawniajcy nie to, co nowe,
ale raczej wszystko, co zostao zdawione przez komunistyczn
wadz. Sama Solidarno pozostaje w tej optyce ruchem wy-
razicie antykomunistycznym.

226
O ile zatem w narracji ruchu Solidarnoci wydarzenia z po-
cztku lat osiemdziesitych peniy rol czynnika modernizacji, to
w opowieci narodowej Solidarnoci jawi si one raczej szans
na przywrcenie tradycji oraz historycznego powrotu do tego, co
komunistyczna wadza chciaa zniszczy. Podobnie, o ile w optyce
modernizacyjnej Solidarno jest postrzegana jako prekursor
spoeczestwa otwartego, tak narracja narodowej Solidarnoci
widzi w niej zapowied polskiego konserwatyzmu. Silniej pod-
krela si w jej ramach rwnie rol Kocioa i religijnoci jako
elementu konstytutywnego dla zachowa spoecznych lat sie-
demdziesitych i osiemdziesitych. Podobiestwa obu nurtw
s mimo wszystko due i jeden narrator moe uywa zalenie
od sytuacji jzyka waciwego dla jednej lub drugiej opowieci.

Tradycjonalistyczna narracja niedokoczonej rewolucji


Tradycjonalistyczna narracja niedokoczonej rewolucji przy-
pomina, zwaszcza w swoich agodniejszych wariantach, narra-
cj narodowej Solidarnoci, jednak opowie o najnowszych
dziejach ma w jej ramach pesymistyczne zakoczenie. Widziana
w tej perspektywie Solidarno nie osigna tego, o co walczya.
Przyznaje si jej wielko i znaczenie, jednak jej dzieo uwaane jest
za niezakoczone. Jak przekonuje Ludwik Dorn: Zaczynalimy
jako najwaniejsze pastwo w bloku, a znalelimy si w ogonie.
Poza tym byy konsekwencje dalekosine: polskie elity, a w kon-
sekwencji spoeczestwo utraciy poczucie sprawstwa340.
Kluczowe znaczenie dla narracji niedokoczonej rewolucji ma
ocena Okrgego Stou. Przyjmuje ona wydwik cile polityczny
i wydaje si by w duym stopniu rezultatem sporu o dominacj
wrd spoecznych narracji przeszoci. Dla stosunkowo szerokich
rodowisk brak odpowiedniego zadouczynienia dla nich samych
czy te dla spoeczestwa sta si powodem do negatywnego sto-
sunku wobec rzeczywistoci po 1989 roku i wynikajcego z niej

340 L.Dorn, A.ukasiak, A.Rybak, Ludwik Dorn. Rozrachunki i wyzwania, Warszawa 2009.

227
sposobu prowadzenia narracji o przeszoci. Zarazem wyzwolenie
od PRL-owskiej przeszoci wymaga jakiej formy oczyszczenia,
ktre umoliwi powrt na waciw drog dziejw. Stanowi to
o wewntrznym napiciu tej narracji, bowiem stae podkrelanie
potrzeby odnowy sugeruje, e spoeczestwo zostao zniszczone
przez komunizm.
W obrbie narracji niedokoczonej rewolucji silniejsza jest
skonno do przywoywania mniej zrnicowanego i jedno-
znacznie czarnego obrazu komunizmu. Znacznie wiksz uwag
powica si w tej optyce ofiarom i zbrodniom komunistycznym.
Silnie podkrelana jest take cigo z czasami ii wojny wiatowej,
istotn rol odgrywa odwoywanie do powojennej konspiracji
i onierzy Wykltych.
Przekonanie o wielkoci narodu miesza si w tej optyce czsto
z niedopowiedzianym przekonaniem o tym, jak bardzo nisko on
upad, co jednoczenie wyznacza specyficzny, krytyczny dystans
do wspczesnoci jako emanacji przeszoci.
Przedstawicielami tej narracji s zarwno osoby autentycz-
nie dotknite przeladowaniami, jak i te w gruncie raczej bierne
w okresie PRL-u cho w swoim przekonaniu zawsze wewntrznie
przeciwne systemowi usiujce do pewnego stopnia nadrobi
ow bierno dzisiejszym radykalizmem pogldw. Wrd or-
downikw tej wizji mona rwnie znale sporo reprezentantw
nieco modszego pokolenia, ktrzy z uwagi na zbyt mody wiek nie
zdyli aktywnie wczy si w opozycj sprzed 1989 roku. W tym
wypadku pewien radykalizm narracji niedokoczonej rewolucji
okazuje si prb zniwelowania dystansu pokoleniowego. Narracja
ta bywa wreszcie opowieci zdradzonych, ktrym traumatyczne
przeycia z przeszoci ka widzie wspczesno w ciemniej-
szych barwach, a przeszo jako czas na zawsze utraconych szans.

Narracja resentymentu narodowego


Narracja resentymentu narodowego zbliona jest do bardziej
radykalnych postaci opowieci o niedokoczonej rewolucji, cho

228
nastpuje tu zmiana jakociowa. Naley podkreli, e nurt ten
wypada poza podzia modernici tradycjonalici, chyba e
za pewn form tradycjonalizmu uznamy jak odmian fun-
damentalizmu.
Historia 19451989 w optyce resentymentu narodowego przyj-
muje posta opowieci o trwaniu w postawie wycznie wewntrz-
nego, ale za to fundamentalnego sprzeciwu wobec okresu PRL-u.
Postawa taka zapewnia nieskazitelno, skaniajc do postrzegania
kadego opozycyjnego dziaania jako podejrzanego kompromisu.
Niemal wszystkim jawnym opozycjonistom zdaniem przed-
stawicieli tego nurtu mona postawi zarzut zdrady. Jedynym
autorytetem pozostaj (w specyficzny sposb postrzegany) Jan
Pawe ii i Koci.
Wedle narracji resentymentu narodowego wikszo, jeli nie
caa opozycja z lat siedemdziesitych i osiemdziesitych, a tak-
e w jakim stopniu Solidarno, stanowi produkt minionej
epoki. Z ca pewnoci w ten sposb postrzegani s wszyscy
dziaacze opozycji, ktrzy niegdy byli dziaaczami PZPR-u lub
w jakikolwiek sposb byli powizani z ruchem komunistycznym.
Wyraenie korowcy rwnie funkcjonuje w obrbie tej opowieci
jako jednoznacznie negatywne341.
Zwolennikami narracji niedokoczonej rewolucji bywaj oso-
by, ktre nie otrzymay odpowiedniego zadouczynienia po 1989
roku i ktre w takim czy inny sposb pady ofiar systemu, a take
ci, ktrzy dawn bierno nadrabiaj dzisiejszym radykalizmem.
Modelowymi narratorami resentymentu narodowego s osoby,
ktre nie tylko pozostaway w PRL-u bierne, ale cechowa je do-
datkowo silny konformizm czy nawet aktywnie wspieray sys-
tem. Drogi yciowe tych postaci uniemoliwiaj im doczenie

341 Ciekawym przykadem takiej postawy jest ksika Bohdana Urbankowskiego Czerwona
msza, czyli umiech Stalina, w ktrej autor stara si pogry znaczn cz literac-
kiego establishmentu za pomoc oskare o wspprac z komunistycznymi wa-
dzami. W szczeglnoci dokonuje on rozrachunku z poetami Modej Fali (Baraczak,
Zagajewski itd.), sam bdc poet bez sukcesw, zwizanym ze strukturami PRL.Innego
przykadu dostarcza publicystyczna dziaalno Jerzego Roberta Nowaka. Zob.
B.Urbankowski, Czerwona msza, czyli umiech Stalina, Warszawa 1998.

229
do przedstawicieli nurtw modernistw lub tradycjonalistw.
Mogoby si tak sta tylko wwczas, gdyby cakowicie zafaszo-
wali wasne biografie.
Przedstawiciele narracji resentymentu narodowego stano-
wi do pewnego stopnia ofiary polskiego mitu romantyczne-
go. Mit ten jako wzorzec postpowania niezwykle wysoko sta-
wia poprzeczk patriotycznej cnoty. Osoby te nie speniy za
w przeszoci wygrowanych wymogw, dlatego, aby obroni
si przed zarzutem zdrady, zmuszone s stawia obecnie jej za-
rzut tym wszystkim, ktrzy choby czstkowo spenili romanty-
czny idea.
Narracja resentymentu narodowego paradoksalnie zdradza
te pewne pokrewiestwa z narracj nienowoczesnej przeszo-
ci. O ile jednak tradycjonalici uznaj tradycj za moliw do
odzyskania, nawet jeli jest to trudne, to narratorzy resenty-
mentu narodowego uwaaj, e przeszo waciwie zostaa
ukradziona. Jest ona zatem do pewnego stopnia bezuyteczna,
mona j odnowi jedynie za pomoc radykalizmu w ocenie tego,
co minione.

Narracja postpeerelowska
Okrelenie narracji postpeerelowskiej mianem postkomuni-
stycznej nie byoby waciwe. Jej przedstawicielami nie s bowiem
byli dziaacze PZpR czy te osoby zwizane z upadym reimem.
Krg osb i rodowisk, ktre posuguj si t wizj historii, jest
w istocie znacznie szerszy.
Oczywicie, istniaa oficjalna wersja dziejw PRL-u, nie wy-
daje si jednak, by miaa ona bezporedni kontynuacj. Trudno
byoby te wskaza, nawet w czasach PRL-u, przykad pamici
spoecznej stanowicej bezporednie odzwierciedlenie owej ofi-
cjalnej wersji. Pami spoeczna sprzed 1989 roku z pewnoci
bardzo zrnicowana i niemogca znale penego wyrazu w y-
ciu publicznym bya konglomeratem tego, co oficjalne, mniej
oficjalne i opozycyjne.

230
Warto zastanowi si w tym miejscu, czy dla okresu 19451989 da
si wyrni jak opowie elementarn, czy te pami spoeczna
bya wwczas nieustannie wewntrznie podzielona, porwana
i przyjmowaa wyspow struktur. We wczesnych latach pi-
dziesitych wadze dyy do zapewnienia absolutnego monopolu
forsowanej przez siebie oficjalnej wykadni przeszoci wer-
sje przeciwne musiay ukrywa si w sferze prywatnej, przeka-
zach rodzinnych lub w chowanych po szufladach pamitkach.
W okresie pniejszym, od 1956 roku, sytuacja bya z pewnoci
znacznie bardziej skomplikowana. Pytanie, w jakim stopniu na
poziomie spoecznej pamici mamy do czynienia z faktycznym
przemieszaniem si czy nawet symbioz wersji oficjalnej z obra-
zami w intencji opozycyjnymi342.
Dobrego przykadu dostarcza moim zdaniem narracja po-
wicona ii wojnie wiatowej. Obraz lat 19391945 zyska w okre-
sie PRL-u ksztat, ktry w wielu punktach zachowano. Opowie
o latach wojny ksztatowaa si na bieco i miaa wersje zarwno
oficjalne, jak i opozycyjne data 22 lipca wyznaczaa jedn in-
terpretacj, przekonanie o nowej okupacji drug, opozycyjn,
cakowicie sprzeczn z t oficjaln343. Zawierano jednak liczne
kompromisy. Obrazy Westerplatte i wydarze z 1 wrzenia byy
wsplne dla wszystkich, a po 1989 roku zostay jedynie dopenione
wspomnieniem o 17 wrzenia. Po 1956 roku pami o Powstaniu
Warszawskim wadze PRL-u rwnie zaczy czciowo uzna-
wa i selektywnie pielgnowa344.
Naley dodatkowo zaznaczy, e dyskusja w pierwszym okre-
sie po 1989 roku dotyczya przede wszystkim biaych plam, co
zawierao nieuwiadomione zaoenie, e dziki ich uzupenieniu
prawda historyczna stanie si osigalna. O oficjalnej peerelow-
skiej wersji historii waciwie nie dyskutowano, zakadajc, e jest
ona pena kamstw, zarazem jednak nie atakowano jej frontalnie,

342 Z.Zauski, Siedem polskich grzechw gwnych, Warszawa 1962.


343 Pisarstwo historyczne prof. Tomasza Strzembosza w najbardziej chyba wyrazisty spo-
sb opowiada si za ow wersj okupacyjn.
344 J.Wawrzyniak, ZB owid i pami drugiej wojny wiatowej 19491969, Warszawa 2009.

231
kwestionujc zasadnicz kanw narracji, a chciano j jedynie uzu-
peni. Niezwykle ciekawe jest zatem pytanie nie tyle o dokonane
w okresie PRL-u faszerstwa, lecz o ksztat owej kompromisowej
wersji pamici spoecznej i o to, w jaki sposb, chocia podlegaa
ewolucji, zostaa ona zachowana. Wana wydaje si te kwestia,
na ile opowie postpeerelowska przenika do innych sposobw
prezentowania przeszoci.

Narracja spenionych biografii


Narracja ta jest przeciwiestwem poprzedniej. Mona j odnale
nie tylko w pracach naukowych, ale przede wszystkim w biogra-
fiach osb takich jak Jan Nowak-Jezioraski, Tomasz Strzembosz,
Barbara Skarga czy Wadysaw Bartoszewski. Jest to opowie,
ktr wypada nazwa narracj spenionych biografii. Sia tej
wizji historii jest zwizana przede wszystkim z autentyzmem
wiadectwa, ktre zapewnia poszczeglnym biografiom presti
i powszechne uznanie co nie oznacza wcale, e nie s one niekie-
dy atakowane. Biografie te s spenieniem pewnej idealistycznej
wizji historii Polski i w duym stopniu mogyby by traktowane
jako urzeczywistnienie romantycznego mitu. Ich konkretno
powstrzymuje jednak przed podobn interpretacj tym bardziej,
e sami bohaterowie zdaj si temu przeciwni.
Powstaje oczywicie pytanie o egzemplaryczno spenio-
nych biografii podkrelajc ich wyjtkowo, trudno uczyni je
skadnikiem szerszej narracji. Dostrzegajc w nich cechy wsplne,
mona jednak zauway, e stanowi realizacj pewnego wzorca
polskoci, a zarazem przyczynek do przedstawienia oglniejszego
obrazu przeszoci345.
Symbolicznym pocztkiem wszystkich spenionych biogra-
fii jest rok 1939, a kolejno dzieje wojenne pynnie przechodzce
w okres powojenny. Cz z nich znajduje tragiczny kres w okresie

345 Komitet honorowy obchodw 70-tej rocznicy wybuchu II wojny, Broszura wydana przez
Urzd ds. Kombatantw i Osb Represjonowanych, Warszawa 2009.

232
stalinowskim, inne sigaj a po czas Solidarnoci i w ten spo-
sb staj si niemal modelow opowieci o dziejach najnowszych.
Narracja spenionych biografii mogaby zosta okrelona
mianem opowieci bohaterskiej, sugerowaoby to jednak opo-
zycj bohatersko i krytycznie postrzeganej historii, a wydaje
si, e nie mamy do czynienia z podobnym przeciwstawieniem.
Perspektywa ta zawdzicza swoj spoeczn nono autorytetom,
osobom istotnym w yciu publicznym, ktre s niekwestiono-
wane przez zdecydowan wikszo. Zarazem pozostaje ona na
uboczu wobec odnotowanej trudnoci uoglnienia losw tych
wybitnych ludzi.

Polska w poszukiwaniu opowieci elementarnej


Naley zwrci uwag, e w zaproponowanym przegldzie nar-
racji obszar najistotniejszych i najbardziej zaartych sporw
stanowi przede wszystkim historia najnowsza. Mona nawet
odnie wraenie, e dawna przeszo przestaa budzi zainte-
resowanie, skoro uwaga tak silnie skoncentrowana jest na ostat-
nich kilkudziesiciu latach. W duym stopniu jest to zrozumia-
e na dzieje najnowsze skadaj si biografie wci yjcych
wiadkw wydarze, tych, ktrzy mwic o przeszoci, mwi te
o sobie.
Nie oznacza to, e obraz dawniejszych dziejw, cho nie budzi
bezporednio zainteresowania, pozostaje bez znaczenia. Wprost
przeciwnie wikszo narratorw w taki czy inny sposb porusza
si na terenie romantycznego wzorca opowieci zasadniczej, nawet
jeli zdaje si im, e przeciw niej si buntuj albo e przezwyciy-
li ten sposb mylenia. Warto odnotowa, e na przestrzeni rodzi-
mej historii mielimy do czynienia z wieloma prbami stworzenia
innych punktw odniesienia, konkurencyjnych wobec roman-
tycznej meganarracji. Niezalenie jednak od kulturowej czy po-
litycznej wagi podobnych dziaa pozycja romantyzmu nigdy nie
zostaa istotnie podwaona. Historyczna Solidarno posugi-
waa si romantyczn stylistyk, a Maria Janion pisaa, e idziemy

233
do Europy, ale z naszymi umarymi przez ktrych, jak mo-
na przypuszcza, rozumie ona wanie romantykw. Sytuacja ta
powoduje, e polska opowie elementarna musi w taki czy inny
sposb odnosi si wanie do dziedzictwa romantyzmu, inter-
pretujc go i przeobraajc. Podzia na modernistw i tradycjo-
nalistw, ktry proponuje Przemysaw Czapliski, wraz z jego
dalszym uszczegowieniem przeprowadzonym powyej, stanowi
jedynie rozszczepienie owego mitu346.
Problem polega na tym, e romantyczny mit musiaby w nowej
rzeczywistoci zosta silnie przeobraony, aby zachowa zdolno
konstytuowania polskiej opowieci elementarnej dostosowanej
do potrzeb trzeciej niepodlegoci. W ksztacie przenoszonym
z przeszoci importowany z epoki pozbawionej wolnoci oka-
zuje si on nieadekwatny. Romantyzmu nie sposb jednak odrzu-
ci, w praktyce nie ma go czym zastpi.
Wyzwanie zwizane z now polsk wizj dziejw nie polega
jednak na tym, w jaki sposb naley dopisa do dotychczas przed-
stawianej historii kolejny rozdzia powicony czasom najnow-
szym. Opowie elementarna otrzymuje wspczenie cakowicie
now funkcj. W XIX i znacznej czci XX wieku potrzebna bya
ona przede wszystkim do tego, aby wewntrznie ukonstytuowa
wsplnot polityczn (nard i pastwo narodowe). W okresie
19451989 polska opowie zasadnicza tak funkcj zachowaa. Po
1989 roku sytuacja ulega natomiast powanej zmianie. Wraz z od-
zyskaniem niepodlegoci nie ma ju tak silnej potrzeby umacnia-
nia wasnej tosamoci, nawet jeli obecne s gosy, e naley o ni
dba wobec kontekstu europejskiego. Opowie elementarna
staje si dzi narzdziem komunikacji z innymi decyduje o miej-
scu we wsplnocie europejskiej. W zbanalizowany sposb pyta-
nie o ni jawi si jako pytanie o materia umoliwiajcy promo-
cj Polski. Problem ley za w tym, e romantyczna meganarracja

346 Mwienie o wiekach panowania romantyzmu wydawa si moe przesad. Bdzie ni


w mniejszym stopniu, jeli wczeniejszy przednowoczesny mit szlachecko-republika-
ski dopisa do romantycznego nurtu albo romantyzm traktowa jako przeduenie
owego republikanizmu.

234
na temat polskiej kultury jest zgodnie z tym, co przeczuwaj
modernici pod wieloma wzgldami nienowoczesna.
Istniej przykady dowodzce, e nowa meganarracja two-
rzy si poprzez otwart negacj dawniejszej. W powojennych
Niemczech w taki wanie sposb budowano nowy obraz prze-
szoci. Friedrich Meinecke, piszc Deutsche Katastrophe, a Karl
Jaspers Schuldfrage, zapowiadali cakowit zmian niemieckiej
opowieci elementarnej. W polskim wypadku nie ma takiej po-
trzeby i nie ma jak si wydaje podobnej moliwoci. Epoka
lat 19451989 nie kwestionuje tego, co Polacy o sobie wczeniej
opowiadali, a wrcz przeciwnie w duym stopniu przyniosa
odnow tradycyjnej narracji. Odniesienie do tradycji, tej praw-
dziwej oraz tej wyobraonej, stao si w PRL-u narzdziem obro-
ny tosamoci347. Nie pojawia si wic po roku 1989 imperatyw
otwartego zarzucania opowieci elementarnej, ktra sprawdzia
si uprzednio.
Pojawia si natomiast pytanie o adekwatne odniesienie do
wspczesnoci. Obecnie romantyczny mit w swojej tradycyj-
nej postaci okazuje si dysfunkcjonalny i nieskuteczny. Historia
opowiadana w romantycznej dykcji przedstawienie nieuda-
nych powsta, koncentracja na wielkich symbolach, spr z polsk
niezdolnoci do czynu itd. zdaje si nie znajdowa przeo-
enia na wspczesno. Opinia publiczna jest co prawda niemal
zgodna, e o polskich ofiarach wojny szersza europejska czy wia-
towa opinia publiczna wie zbyt mao, jednak gdy pojawia si obraz
polskiej ofiary, wydaje si on wyjtkowo nieatrakcyjny. Sposb
prezentowania ofiar rodzimej historii przywodzi na myl posta-
cie romantycznych dramatw, kada z nich musi by jednocze-
nie bohaterem, a opowieci na temat ich cierpienia pozostaj

347 Tradycja staa si w latach siedemdziesitych sowem-kluczem publicystyki neokon-


serwatystw, ktrej najwybitniejszymi przedstawicielami byli Marcin Krl i Wojciech
Karpiski. W pewnym stopniu opublikowana przez Jerzego Szackiego Tradycja staa
si podsumowaniem wczesnych dyskusji, ustalajc zakres tego terminu, uywanego
w publicystyce w nader rozmaitych znaczeniach. Zob. W.Karpiski, M.Krl, Sylwetki
polityczne XIX wieku, Krakw 1974. Por. J.Szacki, Tradycja. Przegld problematyki,
Warszawa 1971.

235
integralnie zwizane z moralizujc dydaktyk. By moe dlate-
go zdeterminowane romantycznym mitem narracje nie wzbu-
dzaj wspczucia innych348.
Co wicej, romantyczna interpretacja rodzimej przeszoci
nie daje impulsu do dyskusji o przyszoci Polski pytanie o to,
co zrobimy po kolejnej klsce, nie odpowiada przecie dzisiej-
szym realiom. Gbszy spoeczny sens ma za tylko taka dyskusja
o przeszoci, ktra jest jednoczenie podstaw dla projektu przy-
szoci. Romantycznego mitu nie sposb jednak kategorycznie
odrzuci, konstytuuje on bowiem polsk kultur, takie dziaa-
nie uniemoliwiaoby jakkolwiek polsk opowie elementar-
n. Romantyczn meganarracj mona tylko przeredagowa
i przeobrazi na to jednak wci nie ma pomysu.
Trudno modernistw zwizana ze wskazan sytuacj polega
na tym, e nie potrafi oni porzuci romantycznego mitu, bowiem
musieliby go skutecznie zastpi innym. Problem tradycjonalistw
tkwi z kolei w tym, e uwaajc w mit za istot polskoci, nie
potrafi go wyartykuowa we wspczesnym jzyku. Polscy mo-
dernici, nie mogc romantyzmu do koca zanegowa bdc
czsto jego mniej lub bardziej wiadomymi wyznawcami sta-
raj si go zdyskredytowa. Frontalna konfrontacja nie jest mo-
liwa, pozostaje wic prowadzi przeciw opowieci elementar-
nej walk partyzanck. Jedwabne, mord dokonany na ydach
przez oddzia AK podczas Powstania Warszawskiego, pogrom
w Kielcach wydarzenia te maj w opinii modernistw wskazywa,
e nie wszystko w romantycznym obrazie historii jest w porzdku.
Tradycjonalici pragn natomiast zachowa przeszo w po-
staci niezmienionej. Wicej nawet, w proponowanej przez nich

348 Dotyczy to midzy innymi wyboru symbolu wybuchu II wojny wiatowej. Rol t peni
Westerplatte, gdzie polscy onierze walczyli bohatersko do samego koca, by na-
stpnie sta si ofiarami zwycizcw. Byli oni bohaterami, ale warto jednak zauway,
e ten militarny pocztek wojny by starciem onierzy z onierzami, z ktrych jedni
maj przewag militarn, a drudzy moraln. Ikon o takim znaczeniu nie jest nato-
miast Wielu, miasto, ktre zostao zbombardowane przez lotnictwo IIIRzeszy gdzie
cywilne ofiary byy cakowicie pozbawione rodkw obrony i w tym sensie nie mogy
by nawet bohaterskie.

236
interpretacji odzyskaniu niepodlegoci w 1989 roku towarzyszy
miao pene wydobycie tradycji spord faszujcych pokadw,
jakimi przykry j PRL.Jeli niepodlego jest niepena i nie do
zadowalajca przekonuj tradycjonalici to dlatego, e nie
nastpio pene przywrcenie dziedzictwa. Naley zwrci uwag,
e tradycja jest tutaj rozumiana jako co jednolitego i jednoznacz-
nie definiujcego tosamo. Problem, ktry w oczywisty sposb
staje si tym samym udziaem tradycjonalistw, polega na tym, e
owej jednolitej tradycji w rzeczywistoci nie ma i nigdy pewnie
jej nie byo. Paradoksalnie, wyobraenie to jest wytworem epoki
lat 19451989, ktre powstao jako prba zaprzeczenia okresowi
PRL-u. Co wicej, z tego, co wiemy o przemianach spoecznych
powojennego okresu Polski, miniony ustrj pozbawi znaczne
czci spoeczestwa bezporedniego odniesienia do kulturowego
dziedzictwa. Dzisiejsi tradycjonalici s wic niejako tradycjonali-
stami bez tradycji. Nurt ten nie jest nawet konserwatyzmem nie
zakada interpretowania i odnawiania przeszoci, lecz tworzenie
odniesie do owej mitycznej, jednolitej tradycji.
Sam spr modernistw i tradycjonalistw moe wyda si
interesujcy dla obserwatorw, ktrzy powic wicej uwagi
prbie jego zrozumienia. Mona uzna, e stanowi on istotny
przejaw pluralizmu i wiadczy o ywotnoci kultury, ktrej jest
wytworem. Zarazem trzeba jednak podkreli, e konflikt ten jest
w gruncie rzeczy bezpodny. Modernici nie potrafi zapropono-
wa niczego nowego prcz grymasw wobec tego wszystkiego, co
nienowoczesne, tradycjonalici za nie s w stanie by na tyle
nowoczeniejsi, by okaza si ciekawi. A przecie, aby interesujco
opowiada o sobie, potrzeba inwencji i ciekawoci wiata.
Spr wok narracji rodzimych dziejw jest w istocie daniem
odgrzewanym po raz kolejny. Najnowsza historia Polski pozostaje
wci nieopowiedziana polska opowie elementarna okazuje
si albo powtarzaniem od dwustu lat wci tego samego, albo
udawaniem bazna, ktry kpi z wasnych bohaterw.

grudzie 2009r.

237
dr Kazimierz Wycicki historyk, publicysta, wykadowca
Uniwersytetu Warszawskiego. W pracy naukowej podejmuje pro-
blem relacji polsko-niemieckich, pamici historycznej i jej prze-
mian w powojennych Niemczech. W latach 20042008 dyrektor
oddziau szczeciskiego Instytutu Pamici Narodowej, wczeniej
m.in. dyrektor Instytutu Polskiego w Dsseldorfie (19961999)
i Lipsku (20002004), redaktor naczelny dziennika ycie Warszawy
(19901993) oraz dziennikarz BBC (19861987). Przed 1989 rokiem
uczestnik ruchu demokratycznego i wieloletni redaktor miesicz-
nika Wi.
Wojny pamici

Przemysaw Czapliski

Czy w kulturze polskiej pierwszej dekady XXI wieku mielimy do


czynienia ze zwrotem konserwatywnym?
Potwierdzi mogyby to dziesitki ksiek, filmw, sztuk
teatralnych i wystaw muzealnych. Kto moe wskaza na nie,
uznajc, e pierwsza dekada XXI wieku w sztuce polskiej bya
okresem gwatownej krytyki pnej nowoczesnoci, czasem ak-
tywnej niewiary w przyszo i zwizanego z tym wzrostu zain-
teresowania histori. Zwolennik takiego pogldu bdzie mg
stwierdzi, e owo zainteresowanie byo ruchem powszechnym
przypominajcym zbiorowe odrabianie zalegoci. Wskae on
ponadto, e nie jest to zwyke antykwaryczne zaciekawienie, ja-
kie kompletowanie obrazu dawnej historii Polski, a szukanie
wzorw. Nie o archiwa w rewolucji konserwatywnej wic chodzi,
lecz o idee.
Zanim przejd do polemiki z tym pogldem, postaram si
lojalnie zgromadzi dowody, ktre mogyby to wstpne rozpo-
znanie potwierdzi.

Naprzd w przeszo?
Reorientacja czasowa, z jak mamy do czynienia w pierwszej de-
kadzie XXI wieku, wyraa si w dziesitkach zjawisk. Jakkolwiek

239
nazwalibymy ten proces, dotyczy on spoecznej pamici, musi
zatem posugiwa si jej nonikami. Pod tym wzgldem jest to
ruch bardzo nowoczesny artyci, ktrzy go wsptworz, a tak-
e kuratorzy wystaw, dyrektorzy muzew i promotorzy sztuki
posuguj si najbardziej zaawansowanymi rodkami, jakimi
dysponuje wspczesna kultura.
Popatrzmy na kilka przykadw spord zestawu, ktry mg-
by zaj ca ksik.
W 2000 roku Pawe Jaczewski uruchomi Internetowe Mu-
zeum Solidarnoci (do lipca 2004 roku stron odwiedzio
25 tysicy osb). W 2003 roku w Muzeum Stoczni Gdaskiej otwar-
to wystaw Solidarno drogi do wolnoci, ktra w zmienio-
nych formach objechaa ca Polsk. Stae ekspozycje w Muzeum
Stoczni Gdaskiej Solidarno mieszcz si w dziewiciu salach
wyposaonych w sprzt multimedialny, ktry pozwala wczu si
w realia PRL-u i uczestniczy w wydarzeniach, ktre poprzedziy
narodziny Solidarnoci i doprowadziy w 1989 roku do odzyska-
nia niepodlegoci. Mona wic w Muzeum zobaczy odtworzon
podziemn drukarni z muzealnymi powielaczami oraz typow
cel wizienn z wyposaeniem. Na ekranach mona oglda
archiwalne filmy przypominajce o zamieszkach, represjach i co-
dziennej rzeczywisto sprzed kilkudziesiciu lat.
Podobne muzea powicone Solidarnoci, walce z rei-
mem komunistycznym, codziennoci ycia w PRL znajduj si
w kilkunastu miastach Polski. Jednake najwikszym wydarze-
niem muzealnym minionej dekady pozostanie otwarcie w 2004
roku Muzeum Powstania Warszawskiego. W wielokondygna-
cyjnej budowli stworzono warunki bezprecedensowe multi-
medialne rodki, ekspozycje fotografii i emisje filmw zostay tu
umieszczone w przestrzeni, ktr zakomponowano jako cz
wystawy. Schodzenie do podziemi czy przechodzenie korytarzami
sprawia, e widz czuje si, jakby kry si za zaomem muru czy
fragmentem powstaczej barykady. Poszczeglne partie ekspo-
zycji zmuszaj do aktywnych zachowa zwaszcza dzieci za-
prasza si do przetwarzania obejrzanych obiektw w rysunki czy

240
malunki. Projektodawcy MPW uczynili ywy kontakt z przestrze-
ni sposobem na kontakt z przeszoci.
W 2005 roku Muzeum Powstania Warszawskiego ogosio
konkurs na komiks powicony Powstaniu. Poczono w ten
sposb ide zwrotnej komunikacji z unowoczenianiem rod-
kw przekazu. Pomys chwyci, spord kilkudziesiciu prac,
ktre co roku napywaj do MPW, nagrodzone komiksy zostaj
opublikowane, upowszechniajc wiedz o Powstaniu i wcigajc
kolejnych odbiorcw w reprodukowanie historii przez medium
trafiajce zasadniczo do modego odbiorcy.
W pewnym sensie podobn koncepcj wsppracy z widzem
opart na aktywizowaniu odbioru posuy si Micha Rosa.
W jego filmie Rysa (2008) poznajemy histori maestwa na-
ukowcw, ktrzy ju w wolnej Polsce, mniej wicej na przeomie
XX i XXI wieku zostaj skonfrontowani z przeszoci. Oto byy
oficer reimowych sub specjalnych oskara ma znanego
i cenionego profesora o kolaboracj. Reyserowi nie chodzio
jednak o zlustrowanie naukowca, lecz o wywoanie w widzu za-
chowa refleksyjnych o to, bymy si zastanowili, dlaczego tak
atwo odrzucamy oskarenie (bo formuuje je oficer znienawidzo-
nej formacji, czowiek niesympatyczny?) i dlaczego tak ochoczo
gotowi jestemy uwierzy w czyj niewinno (bo oskarony
to profesor, czowiek sympatyczny, dobry m, mdry i ceniony
naukowiec?). Film nie rozstrzyga o winie, lecz wciga do wiata,
w ktrym konieczne jest odnowienie moralnych kryteriw. Widz
nie ma zatem osdzi postaci, lecz poprzez odnalezion w sobie
niepewno co do cudzej winy doj do indywidualizacji moral-
nego osdu.
Rysa naleaa do dzie, ktre dokonyway przekadu realiw
historycznych na kategorie etyczne. Tak wanie postrzega mo-
na ca seri spektakli w Teatrze Telewizji pokazanych w latach
20062008. Teatr ten sam w sobie stanowi zjawisko bezprece-
densowe na skal europejsk, porwnywalne pewnie jedynie z te-
atrem BBC.Stworzony za czasw PRL, cieszy si a do schyku lat
osiemdziesitych sta, kilkumilionow publicznoci, zasiadajc

241
w kady poniedziaek przed ekranami telewizorw. W nowych
warunkach, po 1989 roku, Teatr Telewizji zacz pogra si
w kryzysie rosnca liczba kanaw telewizyjnych rozproszya
publiczno, a malejce rodki finansowe telewizji nie pozwalay
na tworzenie nowych przedstawie. Mona wic sdzi, e seria
spektakli wyemitowanych w latach 20062008 kierowana bya
do publicznoci inteligenckiej, nielicznej, ale wiernej, a ponadto
nadal dysponujcej wpywem na opini publiczn.
Spord wielu spektakli wymieni naley kilka: mier rot-
mistrza Pileckiego (2006) o wspaniaym bojowniku polskiego
ruchu oporu czasw ii wojny wiatowej, aresztowanym, tortu-
rowanym i zamordowanym w komunistycznym wizieniu; Inka
1946 (2007) o Danucie Siedzikwnej, czniczce i sanitariuszce
powojennego ruchu oporu, wizionej i torturowanej w PRL-u;
Rozmowy z katem (2007) o Kazimierzu Moczarskim, czon-
ku Armii Krajowej, osadzonym przez komunistw w jednej celi
z dowdc niemieckich oddziaw pacyfikujcych Powstanie
Warszawskie. Rok 2008 doda do tego cigu kolejne produkcje:
Afera misna dramat gabinetowy pokazujcy ulego wymiaru
sprawiedliwoci w latach szedziesitych wobec dygnitarzy par-
tyjnych; Stygmatyczka o kani siostry Wandy Broniszewskiej;
Kryptonim Gracz powicony Jerzemu Pawowskiemu, wiato-
wej sawy szermierzowi, tajnemu wsppracownikowi polskich
Sub Bezpieczestwa i amerykaskiego wywiadu; Ziarno zroszone
krwi o tragicznych losach AK-owcw...
Warto zwrci uwag, e komunici w tych spektaklach (wy-
jwszy sztuk Kryptonim Gracz) mwi wiele, ale nie maj nic do
powiedzenia, zadaj mnstwo pyta, ale niczego tak naprawd
nie chc si dowiedzie. Jedyny ich cel to upokorzy, zniszczy,
upodli, zakatowa. Przeciwnie gwni bohaterowie: na pytania
odpowiadaj zdawkowo lub wcale, nie skadaj zezna i nie chc
usprawiedliwia swoich czynw. To martyrologiczna galeria wiec-
kich mczennikw, ktrzy demonstruj wzorcow form kontaktu
z komunistami, jak jest odmowa kontaktu. Kto oglda te sztuki,
mg odnie wraenie, e bohaterw pokazano nie ze wzgldu

242
na ich zrnicowane yciorysy, lecz z racji wzniosej mierci, jak
ponieli z rk swoich oprawcw.
Wypracowany w tych spektaklach model fabularny oparty
na konfrontacji niewinnych bohaterw i niemoralnych katw
obecny by take na ekranach kin. W 2009 roku pojawiy si fil-
my sigajce do rnych momentw historii PRL Genera Nil
(re. Ryszard Bugajski) oraz Popieuszko wolno jest w nas (re.
Rafa Wieczyski). Pierwszy z nich opowiada o legendarnej po-
staci polskiego ruchu oporu czasw ii wojny genera August
Emil Fieldorf, pseudonim Nil, zastpca Komendanta Gwnego
Armii Krajowej (najwikszej spord wszystkich podziemnych
armii w Europie) zosta aresztowany w 1950 roku przez funkcjo-
nariuszy Urzdu Bezpieczestwa. Poddano go torturom, potem
za w sfingowanym procesie krzywoprzysiny sd skaza go na
mier i w 1953 roku zamordowa. Film Bugajskiego stawia widza
przed prostot heroizmu i bezkompromisowoci: dla Nila walka
za ojczyzn jest obowizkiem i zaszczytem, za odmowa wsp-
pracy z komunistami moraln oczywistoci. Bugajski wci-
ga nas wic w dziedzictwo Antygony, przedstawiajc czowieka,
dla ktrego moralno nie pozwala na adne ustpstwa nawet
w obliczu mierci.
Film powicony ksidzu Popieuszce opowiada o warszaw-
skim kapelanie okresu Solidarnoci, porwanym i zakatowanym
na mier przez pracownikw Urzdu Bezpieczestwa w 1984 roku.
Reyser stworzy ikon dobra portret kapelana, ktry nikomu
nie odmawia posuchania i ktry przekonywa, e aden reim
nie jest w stanie odebra ludziom wolnoci, jeli nosz j w sobie.
Wczeniejszy o dwadziecia lat film Agnieszki Holland Zabi ksi-
dza (1988), powicony tej samej postaci i temu samemu wydarze-
niu, ukazywa Popieuszk jako niesfornego modzieca niesub-
ordynacj wprawiajcego przeoonych w lekki popoch, lubicego
miech i zabaw, powoli dorastajcego do roli, ktr nakada na
niego historia, roli kaznodziei wolnoci. Film Wieczyskiego
pokazuje posta ju gotow czowieka goszcego sowa, kt-
re podpowiada mu tradycja niepodlegociowa, przyjmujcego

243
now odpowiedzialno z rwn godnoci, co powoanie kapa-
skie, przygotowanego waciwie na mczesk mier.
Jeli ca t list rozpoczem od stwierdzenia, e dzisiejsi twr-
cy potrafi posugiwa si nowymi rodkami przekazu, to oprcz
MPW najpeniejszym tego dowodem wydaj mi si widowisko
plenerowe Hamlet 44 (re. Pawe Passini) oraz suchowisko 39/89:
zrozumie Polsk (re. ukasz Rostkowski).
Hamlet 44 gigantyczny spektakl pod otwartym niebem
zosta wystawiony 1 sierpnia 2008 roku, w rocznic wybuchu
Powstania Warszawskiego, natomiast emisja suchowiska ukasza
Rostkowskiego (pseudonim L.U.C) nastpia 17 wrzenia 2009 roku
w rocznic napaci Zwizku Radzieckiego na Polsk. W Hamle-
cie 44 reyser poczy histori Powstania Warszawskiego z dzie-
jami krlewicza duskiego, pokazujc tragizm wyboru, jakiego
dokonao mode pokolenie Polakw. Pod wzgldem technicznym
byo to poczenie wiata, muzyki, pantomimy i tekstw roz-
grywanych na kilku planach rwnoczenie. L.U.C z kolei zmikso-
wa w swoim suchowisku fragmenty najwaniejszych dla historii
Polski przemwie od dramatycznych apeli ostatniego prezy-
denta Warszawy z 1939 roku, poprzez histeryczne krzyki Hitlera,
monotonne przemwienia Bieruta i Gomuki, a do naiwnych
zakl Gierka, drewnianych komunikatw Jaruzelskiego, ciepych
kaza Jana Pawa ii i swojskiej mowy Lecha Wasy. Wszystko to
umieci na tle mieszanki muzycznej: nowego jazzu, trip hopu,
muzyki kameralnej i filmowej. Mona rzec, e tak jak Passini prze-
oy histori Powstania Warszawskiego na tragedi Hamleta, tak
L.U.C przepisa histori pidziesiciu lat na dwiki. Jego sucho-
wisko pozwala dowiadczy historii jako agresywnej fonosfery,
ktra poprzez melodie i sowa ksztatuje zachowania mas. Passini
dawa do zrozumienia, e istniej pewne sytuacje, w ktrych nie
wolno odmwi podjcia dziedzictwa, L.U.C natomiast zdaje si
przekonywa, e adnej historii nie wolno sucha wedle jej wa-
snej melodii.
Co czy wszystkie te wystawy, spektakle i suchowiska? Wyda-
je si, e kilka wyrazistych zaoe wiatopogldowych. Gwne

244
z nich dotyczy historii, ktra jest tu pojmowana jako teatr dziejo-
wy z geopolityk jako reyserem stojcym za scen, z polityka-
mi jako aktorami gwnymi i z ca reszt statystw, ktrzy maj
do wyboru konformizm lub heroizm. Z tego zaoenia wynika
nastpne, mwice, e najpeniejszym wcieleniem procesw histo-
rycznych s zderzenia wartoci. Dziea te nie ukazuj wic dugo-
trwaej i niezmiennej codziennoci, lecz mocne wydarzenia takie
jak: wybuch wojny, Powstanie Warszawskie, polityczne zabjstwa
i procesy czy przeomowe momenty w dziejach. Zapewnia to nar-
racjom wyrane ramy chronologiczne, co pozwala z kolei stworzy
iluzj realizmu. Swoista gra w make believe uprawiana nie tylko
w filmach i spektaklach, lecz take w muzeach (autentyczna cela,
prawdziwy zaom muru) suy aktualizacji przeszoci. Sprzyja
ona stworzeniu zgodnoci midzy wspczesnymi, uksztatowa-
nymi przez dzisiejsze rodki przekazu wyobraeniami o historii
a jej reprezentacj. Wprowadzenie to zyskuje na wiarygodnoci
rwnie i dlatego, e odwouje si do wzorca walki midzy obro-
cami i napastnikami: wszystkie omwione dziea przedstawiaj
wiat, w ktrym zestaw rl historycznych i moralnych jest wski
a przez to komfortowy, bezproblemowy, oczywisty. Mona by
katem albo ofiar, mona bi albo by bitym.
Wprowadzanie historii do teraniejszoci jest tu rwnie zwi-
zane z odnowieniem wsplnoty poprzez powtrzenie wsplno-
towego rytuau. W ramach owego aktu widzimy, jak kto skada
siebie w ofierze fundujc tym samym wsplnot przysz, ktra
spoisto zawdzicza bdzie zmarym bohaterom. Jeli kto od-
da swoje ycie po to, abymy my mogli by wolni, wwczas nasze
wolne ycie zostaje obcione dugiem, ktry moemy spaci,
czczc pami polegych i kultywujc te same wartoci, za ktre
oni polegli. Co oznacza jednak kultywowanie wartoci heroicz-
nych w czasach pokoju?
Stawiajc to pytanie, docieramy w gruncie rzeczy do sedna
zjawiska nazwanego zwrotem konserwatywnym. Aby jednak
w peni je wyjani, musz cofn si do okresu tu po 1989 roku
i nakreli przemiany w ujmowaniu historii. Zajmie mi to kilka

245
stron czytelnik niezainteresowany moe (bez urazy ze strony
autora) przeskoczy do czci zatytuowanej Przegld nicoci.

Tak si ju nie gra


Nastawienie do przeszoci w polskiej kulturze a take w kultu-
rach ssiednich krajw Europy rodkowo-Wschodniej po 1989
roku wcale nie zapowiadao zwrotu konserwatywnego z pocztku
XXI wieku.
Spord dziesitkw przykadw, sumujcych si w powszech-
niejsz tendencj, wybior zaledwie trzy. Byy to dziea raczej
ciekawe ni wybitne jednak wydaje mi si wane, e wszystkie
spotkay si ze sporym uznaniem. Wanie to uznanie, przybie-
rajce posta nagrd lub oywionej recepcji, sygnalizowao, e
odbiorcy oczekiwali na nowe ujcia polskiej historii.
W 1991 roku prestiow nagrod im. Fundacji Kocielskich
najwaniejszy laur dla modych pisarzy przyznawany przez ro-
dowisko emigracyjne otrzyma Andrzej Bart za powie Rien ne
va plus. Wydarzeniem literackim roku nastpnego bya powie
Czytado Tadeusza Konwickiego, jednego z najwaniejszych powo-
jennych pisarzy polskich. W 1994 roku na 40. Midzynarodowym
Festiwalu Filmw Krtkometraowych w Oberhausen Grand Prix
otrzyma Piotr Szulkin za film Miso (Ironica).
Co czy te dziea? Bart wymyli histori czujcego obrazu
malarskiego: oto pewien malarz z XVIII wieku, sporzdzajc por-
tret wystpnego ksicia dArzipazziego, przenis na ptno nie
tylko wizerunek, lecz take wiadomo modela. Obraz zostaje
przewieziony z Woch do Polski i od tej pory posta utrwalona na
ptnie staje si bystrym, zoliwym i pojtnym obserwatorem pol-
skiej historii. Gdziekolwiek zostaje umieszczony w dworku szla-
checkim, paacyku ziemiaskim, mieszkaniu czynszowym peni
rol mimowolnego wiadka rozmw i scen nieprzeznaczonych
dla jego uszu i oczu. A przed obrazem defiluj bohaterowie
i statyci polskiej historii ostatnich dwustu lat zaborcy, spiskow-
cy, powstacy, kolaboranci, maruderzy I i ii wojny wiatowej czy

246
komunistyczni komisarze okresu powojennego. Wszyscy oni wy-
daj si ksiciu po trosze upozowani, po trosze niezrozumiali.
Bart wciga wic swoich czytelnikw w zabaw pod tytuem:
Jak si przedstawiamy z perspektywy Europy Zachodniej?, i na
tak postawione pytanie odpowiada: Pokracznie. Jego powie
mwia, e polska tradycja walki narodowej wcale nie jest istot-
nym elementem kultury europejskiej, poniewa kultura ta re-
prezentowana w powieci przez ksicia oferowaa Polakom
protekcjonalne zdziwienie lub wspczucie bez zrozumienia.
Autor odbiera swoim czytelnikom zudzenia, e rodzima trady-
cja niepodlegociowa ma w sobie jakie uniwersalne znaczenie
i ponadlokalne pikno.
Jeli Bart swoj powieci mwi, e rien ne va plus, a zatem
e tak si ju nie gra, to Szulkin w Misie opowiedzia, e grao
si inaczej, e gra toczya si o inn stawk. Powojenne bunty
przeciw komunistycznemu reimowi, kolejne wybuchy spoeczne-
go gniewu nie wynikay w ujciu reysera z tsknoty za wolnoci,
lecz z niezaspokojonego godu misa. Polska Ludowa upada nie
dlatego, e bya pastwem niesprawiedliwym, lecz dlatego, e nie
potrafia zaspokoi krwioerczego apetytu.
Z kolei Czytado Konwickiego (1992) byo jedn z pierwszych
powieci zestawiajcych patriotyczn przeszo z postkomuni-
styczn rynkow, rozpolitykowan, ktliw teraniejszoci.
Odzyskana wolno nie przedstawiaa si jako zrozumiae zwie-
czenie dotychczasowych walk o niepodlego. Wrcz przeciw-
nie, pamitki po dawnych bohaterach nie pasoway do nowej
rzeczywistoci. Nowi Polacy wystawiaj je na aukcjach i kupuj
do domowych zbiorw, ale nie potrafi poczy ich w jedno ze
swoj aktualn rzeczywistoci.
Wymienione dziea a list filmw, obrazw czy tekstw mona
bez trudu wyduy wsptworzyy dominujcy na pocztku lat
dziewidziesitych nurt groteski antyhistoriozoficznej. Jej isto-
ta polegaa na przedstawianiu polskiej historii z perspektywy ob-
coci. Groteska historiozoficzna nie przemiewaa ofiar, nie kwe-
stionowaa wartoci walk i powsta, sprawdzaa jednak, czy jzyk

247
tradycji heroicznej potrafi wyrazi zwyk, przecitn, banaln
codzienno. Wydaje si, e najwaniejszym celem groteski byo
problematyzowanie cigoci, a wic stawianie pyta o to, czy
mona przej od wzniosej tradycji zbiorowego oporu do trywial-
nej rzeczywistoci demokracji i kapitalizmu. Twrcy przeprowa-
dzali zatem ostr konfrontacj wydobywali z dwustuletniego
okresu braku suwerennoci wszystkie te aspekty heroizmu, ktre
nie nadaway si do demokratycznej rzeczywistoci. Z drugiej za
strony odsaniali na przestrzeni dwustu ostatnich latach postawy
spoza etyki heroizmu. W wyniku konfrontacji pierwszej wyob-
cowana tradycja przedstawiaa si jako zomowisko rupieci, dzi-
waczny magazyn, a w najlepszym wypadku muzeum osobliwoci,
w ktrym spoczywaj fragmenty nie pasujce do nowej historii
i niekompatybilne z normalnoci po 1989 roku. Konfrontacja
druga z kolei pozwalaa odkry cigo dziaa spoecznych po-
niej poziomu heroicznego.
Podobne postawy odnajdziemy w kulturach ssiednich.
Debiutancka powie Jachyma Topola Siostra (1994) czy Jurija
Andruchowycza Moskowiada (1993) oraz Perwersja (1996) nie
mwiy, e przeszo pozbawiona jest ciaru, e mona j a-
two zneutralizowa i bez kopotu od niej si odci. Mwiy one
raczej, e potrzeba pokanej dawki ironii destabilizujcej dotych-
czasowe rozumienie przeszoci, aby co sensownego z historii
dao si wycign.

Wzniosa osobno
Zmiana nastawienia do przeszoci przygotowywaa si gdzie
w ukryciu, pod powierzchni ycia codziennego. Im bardziej
dziwna, obca czy absurdalna jawia si historia w nurcie groteski
antyhistoriozoficznej, tym wiksza okazywaa si dziura ziejca
w rodku nowej rzeczywistoci pusty d po wzniosoci. Sztuka
po 1989 roku zabraa wielko dawnym dziejom i zdeheroizo-
waa zbiorowo, ale w to miejsce nie wprowadzia ekstatyki no-
wych czasw.

248
Dodatkowo w pierwszych latach nowego okresu publicy-
styka przeprowadzaa ostr krytyk okresu komunistycznego.
Odsaniajc totalitarne oblicze pastwa i negujc jego dorobek,
co prawda stwarzaa dobre podstawy do upominania si o pa-
mi pokrzywdzonych, lecz zarazem pozbawiaa sensu ycie
kilku pokole. Nasi ssiedzi zza Odry mieli w tamtym czasie
podobne problemy z osdzeniem minionego okresu. Dopki
publicystyka niemiecka oferowaa oparte na argumentach de-
mokratycznych potpienie komunistw i wsppracownikw
tajnej policji, dopty nierozwizany pozostawa problem szarej
strefy komunizmu, czyli ycia codziennego oplecionego reimo-
wymi sieciami, a jednoczenie nie dajcego si zredukowa do
owych wpyww. Przeciwstawienie si tendencji prokuratorskiej
zadecydowao o ogromnym sukcesie powieci Helden wie wir
Thomasa Brussiga (1995). Przedstawiajc bohatera tyle sprytne-
go, co tchrzliwego, pisarz opowiada, e nie istnieje sprzeczno
midzy prac dla Stasi a udziaem w obaleniu Muru Berliskiego.
Kolaboracja z komunistyczn policj nie bya tu przedstawiana
jako jednoznaczna wina, za bohaterstwo jako jednoznaczna
zasuga. Wszystkim przyszo bowiem y w historii nielogicz-
nej, rzdzonej absurdalnymi prawami, okrutnej, przemawiajcej
przede wszystkim w jzyku przemocy. W takim wiecie stwo-
rzonym jakby przez bkarty Hegla nikt nie moe zosta ostate-
cznie osdzony, cho nikt take nie powinien liczy na osta-
teczne rozgrzeszenie.
Jeszcze wyraniej Brussig uj to w nastpnej powieci Aleja
Soneczna (1999) w ktrej przedstawi losy grupki przyjaci
zatrzanitych w gorszej czci Berlina, a wic w gorszej histo-
rii, na mocy arbitralnej decyzji topograficznej. Podzia Berli-
na na Wschodni i Zachodni dokona si wedle tych samych
regu, co podzia Europy dowdcy armii wykrelili gdzie
lini graniczn, ktra nie miaa nic wsplnego z rzeczywisty-
mi zasugami mieszkacw tak przekrojonego wiata. Brussig
w Alei Sonecznej zwraca w ten sposb mieszkacom Niemiec
Wschodnich nieosdzalno i prawo do wzniosego wspominania

249
swoich biografii. (Z kolei Gnter Grass przestrzega Wessich,
by nie traktowali zjednoczenia Niemiec jako dowodu wasnej
wyszoci).
Film wyreyserowany na podstawie powieci Brussiga obej-
rzao w Niemczech 2,5 miliona widzw. Jeszcze wikszy sukces
przypad w udziale produkcji Good bye, Lenin! Wolfganga Beckera
(2003). Obrazy te wsptworzyy potny nurt nostalgiczny, kt-
ry pojawi si we wszystkich kulturach postkomunistycznych
w byej Jugosawii, Czechach, na Wgrzech i Sowacji.
Czym bya sztuka nostalgiczna? Stanowia ona dorane roz-
wizanie powanego problemu stworzonego po 1989 roku przez
walk dwch retoryk anty- i postkomunistycznej. Ideologia an-
tykomunistyczna opieraa si na caociowej krytyce dawnego po-
rzdku, podczas gdy postkomunici, przyznajc zasadniczo racj
krytykom, bronili zasug socjalizmu. Prawica wskazywaa przede
wszystkim na ofiary komunizmu, postkomunici podkrelali osi-
gnicia pene zatrudnienie, awans spoeczny przedwojennych
klas upoledzonych oraz ide kolektywizmu, rozumian jako wy-
chowywanie jednostki w poszanowaniu wartoci wsplnotowych.
Im bardziej roso bezrobocie (w poowie lat dziewidziesitych
w Polsce byo 3,8 miliona bezrobotnych!), im wyraniej rni-
ce ekonomiczne dzieliy spoeczestwo, im mocniej liberalizm
zachca do egoizmu, tym wikszego znaczenia nabieraa ta re-
toryka. Midzy innymi dlatego w 1993 roku postkomunistyczna
lewica wygraa wybory parlamentarne, za w 1995 roku prezy-
dentem zosta pokonawszy Lecha Was kandydat postko-
munistw, Aleksander Kwaniewski. Sukces ten wynika w jakiej
mierze z ogromnych zaniedba systemowych ze zlekcewae-
nia ndzy, bezrobocia i nierwnoci, ktre wyrosy na ruinach
starego systemu.
Ale sukces postkomunistw by rwnie zwizany z narra-
cyjnym zagroeniem, jakie niosa retoryka prawicy. Zwycistwo
ideologii prawicowej heroizujcej tradycje oporu i pomijajcej
sfer codziennoci byoby rwnoznaczne z przekreleniem zwy-
kego ycia, jakie miliony ludzi spdziy w Polsce socjalistycznej.

250
Triumf perspektywy postkomunistycznej co prawda relatywizo-
wa sensowno ofiar niegdy poniesionych w walce z totalitarnym
pastwem, lecz kwestionowa zasadno radykalnego przejcia
od socjalizmu do kapitalizmu.
Sztuka nostalgiczna wracam teraz do literatury polskiej,
z ktrej wymieni mona dziea Jerzego Pilcha (Tysic spokoj-
nych miast, 1997), Wodzimierza Kowalewskiego (Powrt do
Breitenheide, 1997; Bg zapacz!, 2000), Tadeusza Sobolewskiego
(Dziecko Peerelu, 2000), Wodzimierza Paniewskiego (Skoro
wit, 1997), Andrzeja Stasiuka (Biay kruk, 1995; Jak zostaem
pisarzem, 1998) usiowaa usytuowa si pomidzy wojuj-
cymi retorykami.
Nostalgicy obu koncepcjom mwili nie. Stereotypom
prawicowym sztuka ta staraa si wskaza, e mona byo by
wolnym bez uczestniczenia w dziaaniach opozycji politycz-
nej i e pastwo socjalistyczne nie zdoao zawaszczy caej
sfery codziennoci. Z kolei na postkomunistyczne stereotypy
nostalgia odpowiadaa, e dobro w tamtych warunkach nie
byo darem pastwa, lecz wartoci wywalczon przez zwy-
kych ludzi.
Sztuka nostalgiczna miaa istotne zalety. Przede wszystkim
pozwalaa wyrwna najwaniejszy deficyt kultury po roku
1989 niedostatek wzniosoci. Oczywicie, prawica i postko-
munici mieli take swoje pomysy w tym wzgldzie. Prawica
chciaa wrczy spoeczestwu ekstaz muzealn. Byo to do-
wiadczenie wzniosoci zwizane z wolnoci wywalczon przez
naszych przodkw, dzi za opakowan w ramy muzealnej eks-
pozycji. W myl tej koncepcji nasi antenaci byli uczestnikami
wzniosoci, wobec ktrej my moemy by ju tylko widzami
i stranikami. Z kolei postkomunici oferowali ekstaz pojed-
nania skoro, jak przekonywali, nie wszystko byo w pastwie
socjalistycznym ze, wobec tego i dawni wodarze pastwa nie
zasuguj w caoci na potpienie. Zadaniem dziejowym caego
spoeczestwa powinno wic sta si wypracowanie zgody na-
rodowej ponad podziaami. Proza nostalgiczna odrzucaa ofert

251
ekstazy muzealnej i pojednawczej, sigajc po wznioso izola-
cyjn. Nostalgia, oparta na silnym dowartociowaniu przeszoci
i odwartociowaniu teraniejszoci, dawaa szans krytycznego
spojrzenia na kapitalistyczn demokracj i na ideologiczne za-
biegi czynione wok przeszoci przez najwaniejsze ugrupo-
wania polityczne.
Dziki temu proza nostalgiczna znalaza ciek wiodc
midzy stereotypami dyskursu publicznego, ktry w poowie
lat dziewidziesitych zakleszczy si w jaowym sporze mi-
dzy cakowitym potpieniem prawicowym i postkomunistyczn
obron warunkow. W powieciach nostalgicznych kady czytel-
nik mg znale biografi nie pasujc do wzorcw heroicznego
oporu czy politycznej kolaboracji. Inne modele yciorysw, inne
postawy zachowyway tu swoj warto bez oparcia w dziejach
zbiorowych. Nostalgia nie tyle wic przypominaa, co odpominaa
ludzkie ycie, z caym jego bogactwem i pozapolityczn wielo-
znacznoci. Odzyskiwanie biografii w ramach prozy nostalgicz-
nej zmuszao take do przemylenia standardw historycznych,
ktre okazyway si zbyt toporne, by mogy pomieci spoeczne
zrnicowanie. Wszystkie te zalety szy jednak w parze z pod-
stawowym mankamentem nostalgia idealizowaa przeszo, to
za mona byo osign wycznie za cen agodzenia historii.
Umknwszy stereotypom dyskursu publicznego, proza nostalgicz-
na wpadaa w schematy wasne, przede wszystkim we wzorzec
obowizkowego usuwania tragizmu. Co prawda wracay w tych
powieciach powojenne dzieje spoeczne, lecz zarazem utwory te
nie radziy sobie z waciwym rozpoznaniem pooenia bohaterw
w historii. Poznawalimy wic ludzi, ktrzy yli w pastwie real-
nego socjalizmu, lecz zarazem nie stykali si z systemem. Wanie
ta izolacja bya warunkiem nostalgicznej wzniosoci, cho jed-
noczenie to ona odpowiadaa za wypukiwanie historycznych
problemw z opowieci.
Dopiero teraz, po wyjanieniu rozwizania groteskowego i no-
stalgicznego, mog dokoczy omwienie zwrotu konserwatyw-
nego. Jednak wcale nie bdzie to proste.

252
Przegld nicoci
W 2001 roku nagroda Fundacji im. Kocielskich ta sama, ktr
dziesi lat wczeniej otrzyma Andrzej Bart za Rien ne va plus,
czyli groteskow opowie o dwustu latach polskiej historii
przypada modemu pisarzowi Dawidowi Biekowskiemu za
powie Jest.
Pisarz przedstawia histori pewnego maturzysty, ktry zo-
sta zakatowany na mier przez milicjantw. Akcja jest prosta:
na pocztku lat osiemdziesitych w pikne majowe popou-
dnie trzech maturzystw po egzaminach idzie do parku. Pij
wino, rozmawiaj o poezji i dziewczynach, troch o przyszoci.
W drodze powrotnej do domu wdaj si w ktni z milicjantami,
ktrzy wcigaj najbardziej butnego modzika do milicyjnego
wozu i bij...
Decyzja jury wiadczya o tym, e w porwnaniu z poczt-
kiem lat dziewidziesitych kryteria obrciy si o 180 stopni.
Wczeniejsze uznanie dla uj groteskowych ustpio miejsca
preferencjom dla prozy zaangaowanej. Co wane, rednia po-
wie Biekowskiego nie mwia o walce, o przynalenoci do
podziemnej Solidarnoci, o roznoszeniu ulotek czy drukowaniu
zakazanych ksiek, lecz o trjce modych ludzi, ktrzy na progu
dorosego ycia przechodz nieuniknion inicjacj w histori.
Wanie na tym, jak sdz, polega koncept pisarza na stworze-
niu opowieci, z ktrej wynikao, e realny socjalizm by ustrojem
opartym wycznie na przemocy i e jej ofiar mg zosta kady.
Zaangaowanie w histori byo tu nieuniknion konsekwencj
dziejw, nie za indywidualnych postaw.
Powie Biekowskiego pozwol sobie powtrzy, bardzo
przecitna podpowiadaa rozwizanie dwch problemw, z kt-
rymi nie potrafia poradzi sobie sztuka wczeniejsza. Po pierwsze,
pisarz nie dzieli spoeczestwa na nielicznych bohaterw i opor-
tunistyczn reszt. Przemoc, leca u podstaw pastwa, stawiaa
wszystkich czonkw spoeczestwa po jednej stronie. Po wtre,
niezwykle czsty w prozie nostalgicznej motyw wzniosej modoci

253
zosta tu powizany z tragedi co kwestionowao tak wane dla
dzie nostalgicznych ukazywanie sposobw na omijanie drapie-
nych puapek systemu.
Doda do tego mona, e Jest Biekowskiego nie pozwalaa
take przeoy krytyki pastwa socjalistycznego na jednoznaczn
pochwa nowych czasw. Wicej nawet, powie ta obarczaa dzi-
siejszych mieszkacw Polski moraln powinnoci upominania
si o zwyke ycie zabrane przez socjalizm zabrane w sensie
najzupeniej dosownym, bo ostatecznym. Ksika Biekowskiego
naleaa zatem do nowego ju nurtu, tego wanie, ktry opatrzy
mona nazw zwrotu konserwatywnego.
Jego istota polegaa na powizaniu dwch okresw w dziejach
Polski socjalistycznego i kapitalistycznego. Omawiane przeze
mnie wczeniejsze rozwizania rozczay owe epoki. Nurt gro-
teskowy ukazywa przeszo jako domen gronego absurdu,
historiozoficznego artu, jaki dzieje zafundoway Polakom, na-
tomiast pisarze nurtu nostalgicznego opisywali wyspy na morzu
socjalistycznym wolne od socjalizmu i z takich eksterytorialnych
obszarw przeprowadzali krytyk nowej, kapitalistycznej rzeczy-
wistoci. W sztuce zwrotu konserwatywnego twrcy przedstawiali
tymczasem wady systemowe nowego ustroju jako konsekwen-
cje zerwania cigoci patriotyzmu. Mwic inaczej, podstawy
polskiej demokracji i polskiego kapitalizmu okazyway si w tej
optyce skorodowane, a korozja przenikajca cae polskie ycie
wynikaa z nierozliczenia okresu socjalistycznego. Wedug tych
twrcw, aby naprawi demokracj i kapitalizm, trzeba wypo-
wiedzie prawd o Polsce socjalistycznej. Aby wyartykuowa t
prawd pen, woln, niezrelatywizowan naley powrci
do jasnych kryteriw moralnych.
Nietrudno wymieni przykady poczenia krytyki nowej
Polski z osdem dawnego reimu. Dawid Biekowski w kolej-
nej swojej powieci zatytuowanej znaczco Nic (2000) ukazywa
rozpanoszenie si amoralnych regu kapitalizmu jako efekt zlek-
cewaenia tradycji patriotycznej jej przywrcenie pozwalao-
by kontrolowa midzynarodowy kapita, zaniechanie prowadzi

254
natomiast do wyprzeday majtku narodowego i powolnej utraty
niepodlegoci. Bronisaw Wildstein w powieci Dolina nicoci
(2008) przedstawia zahamowanie procesu lustracyjnego jako
konsekwencj dugotrwaej kolaboracji elit intelektualnych ze
subami bezpieczestwa dawniej funkcjonariusze protego-
wali swoich donosicieli, dzisiaj za, jako posiadacze draliwych
tajemnic, ciesz si bezkarnoci. Rafa Ziemkiewicz w powieci
ywina (2008) wiza parali demokracji na poziomie gminnym
z szantaem, jaki dawni reimowcy mog stosowa wobec nie-
gdysiejszych kolaborantw... W sumie wic niemono napra-
wy modej demokracji, blokada szans, marnotrawienie si oraz
deprawacja modego pokolenia wynikay z nieosdzenia zbrodni
okresu socjalistycznego. Grzech zaniechania zrodzi si wedug
tych twrcw z zaoycielskiej ugody zawizanej w 1989 roku
przez opozycjonistw i byych funkcjonariuszy reimu, gwaran-
tujcej opozycji udzia we wadzy, a dawnym reimowcom nie-
tykalno. Polska, ktra wyaniaa si z tych dzie, cierpiaa na
brak lustracji niedostatek przejrzystoci adu demokratycznego
i kapitalistycznego za strefa mroku stopniowo rozpezaa si
na ca rzeczywisto. Przedstawianie Polski w tych powieciach
stawao si prawdziwym przegldem nicoci.
Osdzi Polsk, rzuci na ni snop przenikliwego wiata,
zlustrowa i uczyni transparentn przekonuj omawiani pi-
sarze moe jednak tylko spoeczestwo, ktre wydobdzie si
z moralnej i patriotycznej amnezji. To za bdzie moliwe do-
piero wtedy, gdy nastpi powtrne uprawomocnienie dawnych
zasad moralnych, tych omieszonych przez dziea groteskowe,
zrelatywizowanych za przez nostalgiczne. I wanie reaktuali-
zacja czystych kryteriw staa si celem sztuki spod znaku kon-
serwatywnego. Dlatego utwory nalece do tego nurtu sigajce
po biografie ofiar powojennego reimu nie byy bezinteresown
reprezentacj przeszoci, lecz przywoaniem wzorcw, renowa-
cj kodeksu moralnego, a take przypomnieniem obowizkw
patriotycznych. Byo to, mwic inaczej, przygotowanie gruntu
pod wymian pamici.

255
Pikny bajzel
Sztuka zwrotu konserwatywnego, przedstawiajc patriotyczny
rytua ofiarniczy, dokonuje aktu performatywnego apeluje do
wsplnoty, ktr tak naprawd stwarza. Czym charakteryzuje si
owa wsplnota?
Na tak postawione pytanie odpowied musi przybra form
bdnego koa wsplnota owa cechuje si kultem ofiar, ktre
inni zoyli ze swego ycia, a zoyli je po to, aby moga trwa
wsplnota gotowa skada kolejne ofiary. W ten sposb obowi-
zek patriotyczny zosta tu skorelowany ze spjnoci spoeczn.
Cho jednak sztuka zwrotu konserwatywnego apeluje do wspl-
noty, obraz spoeczestwa w tych dzieach jest bardzo ubogi. Nie
wiadomo, jak wsplnota owa chciaaby radzi sobie z procesami
pnej nowoczesnoci postpujc prywatyzacj, wycofywaniem
si pastwa z dotychczasowych obowizkw, emancypacj pciow
i seksualn lub denacjonalizacj i multikulturowoci... Mona
jednak sdzi, e wszystkie te problemy sztuka zwrotu konserwa-
tywnego uznaje za wtrne wobec prymarnego aktu odnowienia
patriotycznej wizi. Rytua ofiarniczy posuy ma tu stworzeniu
mocnych podstaw moralnych, wiatopogldowych, tosamo-
ciowych pomocnych w rozwizywaniu wszelkich dylematw.
Warunkiem odnowy jest zachowanie tej wartoci, ktr
wspczesno najskuteczniej rozmywa trwaoci tosamoci
zbiorowej. Czasy dzisiejsze silnie koroduj wi wsplnotow
zakorzenion w tradycji, rozszczepiajc j lub delegitymizujc.
Tymczasem wedug konserwatysty polska tosamo zbiorowa
zawdzicza swoj spjno silnemu powizaniu narodowoci
z wiar i obyczajowoci. Oznacza to przekonuje konserwaty-
sta e spoeczestwo polskie nie dao si wynarodowi mimo
braku pastwowoci w czasach zaborw, nie przestao walczy
o wolno w czasie okupacji hitlerowskiej, nie dao si skomuni-
zowa i zlaicyzowa w okresie powojennym, poniewa docho-
wao wiernoci swojej narodowej tosamoci, katolickiej wierze
i patriarchalnej obyczajowoci. Obrona jednego z tych aspektw

256
zawsze bya obron caoci tak jak atak na jeden z nich, np. na
religijno, jest atakiem na ca tosamo. Dziki tej spjnoci
wsplnota przetrwaa dwiecie lat burzliwych dziejw, a fakt prze-
trwania jest najsilniejszym dowodem jej wartoci. W rozumowa-
niu konserwatysty pna nowoczesno jest kolejnym czasem
prby europeizacja, laicyzacja i permisywizm atakuj bowiem
tosamo narodow, religijno i obyczajowo. Dla mobiliza-
cji przeciw ich siom potrzebny jest odnawiajcy rytua wsplnoty.
Oczywistym atutem sztuki zwrotu konserwatywnego jest wa-
nie owa trwao wizi zakotwiczonej w przeszoci. Z tej per-
spektywy pierwsza dekada po odzyskaniu niepodlegoci to dla
konserwatysty czas lekcewaenia wizi narodowej jako rda
godnoci. Jeli przypomnie najwaniejsze dokonania kultury
polskiej z tego okresu, konserwatysta miaby racj dekada ta bya
przecie czasem swobodnej gry z przeszoci. Groteska pozwala-
a w ludycznym trybie przestawia elementy historii, onglowa
perspektywami i rolami, nostalgia za silnie prywatyzowaa dzieje.
Swobodna gra z przeszoci nie odbywaa si jednak w caym
yciu spoecznym. W tym samym czasie, gdy Europa zamiewaa
si z serialu Allo, Allo, nowopowstae rzdy pastw postkomu-
nistycznych dokonyway istotnej operacji na spoecznej pamici.
Spadek po dawnym reimie usuwano w trybie pospiesznym
zmieniano nazwy ulic i miejsc publicznych, usuwano wstydliwe
pomniki, likwidowano resztki wit z dawnego kalendarza poli-
tycznego. Mona powiedzie, e to wymazywanie komunistycznej
przeszoci byo lekcj historii, jakiej pastwo udzielao spoecze-
stwu. Ale by to take eksperyment przeprowadzany przez wadze
na spoecznej pamici. Z punktu widzenia nowej rzeczywistoci
pastwo sprawdzao w ten sposb nawet jeli urzdnicy nie zda-
wali sobie z tego sprawy jak mona oddziaywa na wiadomo
spoeczn poprzez ksztatowanie przeszoci.
Od czasw powieci Orwella 1984 wiemy, e prawdziwie wada
ten, kto sprawuje kontrol nad spoecznym myleniem. Nie ma
za innej drogi do panowania nad wiadomoci mas ni poprzez
konstruowanie jzyka, jakim spoeczestwo bdzie nazywao

257
rzeczywisto. Przeszo jest jednym z najtrwalszych fundamen-
tw owego jzyka. Kto zatem ksztatuje przeszo, ten steruje spo-
eczn pamici; kto modeluje zbiorow pami, ten ksztatuje my-
lenie o wyborach politycznych dokonywanych w teraniejszoci.
Mniej wicej do 2004 roku do momentu ostrego sporu
o miejsce pochwku Czesawa Miosza, sporu, w ramach ktre-
go wypomniano zmaremu poecie wspprac z komunistami
i antypolskie wiersze oba procesy rozwijay si osobno. Paralel-
nie toczya si swobodna gra przeszoci prowadzona przez
sztuk oraz pastwowy tryb ustalania ram i zawartoci spoecz-
nej pamici. Ale zbiorowy protest przeciw pochowaniu Miosza
na Skace cmentarzu, ktry w polskiej wiadomoci funkcjo-
nuje jako miejsce wite odsoni potg pamici. Wanie
wtedy okazao si, e wyobraenia o przeszoci s istotnym skad-
nikiem wyborw dokonywanych obecnie. Wydarzenie to potwier-
dzio prost intuicj polityczn, e pami spoeczna jest jednym
z narzdzi zdobywania wadzy. Gdy za polityka zainteresowa-
a si histori, narodzia si polityka historyczna pragmatyka
sprawowania wadzy poprzez ksztatowanie spoecznych wyobra-
e na temat przeszoci.
Krelony powyej skrt z ostatnich dwudziestu lat jest oczy-
wistym uproszczeniem. Opiera si on na zaoeniu, e pami
zbiorowa potrzebna kadej wadzy staa si obszarem politycz-
nego podboju dopiero na pocztku XXI wieku. A poniewa wadza
w pastwie demokratycznym nie moe posugiwa si narzdziami
przymusu i nie moe narzuci spoeczestwu jednolitej pamici,
wic wsparcia udzielia estetykom i tendencjom, ktre wyraay
zbliony wiatopogld. Nie znaczy to wyranie rzecz chciabym
podkreli e zwrot konserwatywny w sztuce jest wynikiem za-
mwienia politycznego. Raczej, e sztuka i wadza na krtki czas
zawizay sojusz w przestrzeni publicznej.
Nie kady zwrot w przeszo jest jednake konserwatywny, tak
jak nie wszystkie konserwatyzmy s identyczne. Wystarczy nieco
uwaniej przyjrze si dzieom omwionym w czci pierwszej,
by dostrzec, jak rne s zamiary artystw. Oto, przykadowo,

258
komiks Ostatni koncert, ktry w 2007 roku zwyciy w konkur-
sie ogaszanym przez Muzeum Powstania Warszawskiego, doty-
czy wydarzenia cywilnego. Opowiedziana w nim historia mwia
o Powstacach, ktrzy organizowali koncerty. Niemcy usyszeli
muzyk i wysali bombowce samoloty zrzuciy cztery bomby,
zgino trzydzieci osb. W komiksie pozbawionym obrazw
walki pojawia si tylko jeden pocisk bomba spadajca z nie-
ba. Monika Powalisz, autorka scenariusza Ostatniego koncertu,
stwierdzia: mnie interesowa wanie ten obyczajowy, codzienny
aspekt Powstania [podkr. P.Cz.]. Rysownik, Tymek Jezierski,
zapytany, co go zainspirowao w tej historii, odpowiedzia: [To,]
e jest cakiem zwyczajna. Oczywicie jest tragiczna i na swj
sposb krwawa, ale nie ma w niej walki, nie wida niemieckich
onierzy. To po prostu historia z podwrka349.
W ten sposb rozesza si chyba nowoczesna forma opowie-
ci komiksowej z konserwatywn ide organizatorw konkursu.
By moe dlatego w 2008 roku wprowadzono ograniczenie, na-
kazujc autorom, by wzorowali si na zdjciach archiwalnych za-
mieszczonych na stronie internetowej MPW.Wydaje si, e pr-
bowano w ten sposb zapanowa nad swobod skojarze nad
spoeczn pamici kierujc j w stron reprodukowania stylw
widzenia utrwalonych w fotografii powstaczej.
Z trudem te daoby si zaliczy do zwrotu konserwatywne-
go suchowisko 39/89. Komentujc swoje dzieo, L.U.C stwier-
dzi: Musimy pamita. Nie po to, by nienawidzi Rosjan czy
Niemcw, lecz by poprzez histori uczy si lepiej decydowa
o przyszoci, a take by doceni ten pikny bajzel, w ktrym
przyszo nam y [podkr. P.Cz.]. Rostkowski zwraca co prawda
uwag na prewencyjny aspekt wiedzy o przeszoci, lecz metafora
piknego bajzlu sugeruje, e wanie baagan, nieporzdek, pe-
wien chaos czy wanie kakofonia jest prawdziwym stanem ka-
dej historii. Jeli konserwatysta to kto, kto chciaby zapanowa

349 A.Ko, Komiks o Powstaniu Warszawskim. Wywiad z M.Powalisz i T.Jezierskim, Gazeta


Wyborcza, 30.07.2007.

259
nad teraniejszoci przy uyciu idei i struktur dawnych, to L.U.C
byby raczej konserwatyst anarchicznym, a wic kim, kto prze-
kazuje swoim odbiorcom wasny pomys na miksowanie prze-
szoci, aby nikt nie da si nabra na akustyczny ad panujcy
w teraniejszoci.

Zwroty pamici
Przejawiane przez politykw zainteresowanie sztuk zwrotu kon-
serwatywnego wynikao z przekonania, e pami zbiorowa jest
narzdziem legitymizacji wadzy.
W 2007 roku odbya si dyskusja pod hasem Pami jako
przedmiot wadzy. Dariusz Gawin w swoim wystpieniu stwier-
dzi wwczas: W latach dziewidziesitych nie zaproponowano
demokratycznego i nowoczesnego jzyka dumy narodowej. Z tego
powodu stao si duo zego350. Mona odpowiedzie i na tytu
debaty, i na diagnoz Gawina trojako. Po pierwsze, jeli pami
jest przedmiotem wadzy, to wadza jest zespoem rodkw do
panowania nad pamici, takiemu za deniu do panowania musi
odpowiada ruch spoecznego oporu, przejawiajcy si w stwa-
rzaniu warunkw zapewniajcych rwno zrnicowanym arty-
kulacjom pamici. Po wtre, nie istnieje ani demokratyczny, ani
nowoczesny jzyk dumy, poniewa duma jest niedemokratyczna
i nienowoczesna wyrasta ze wiata feudalnego, a jej odczuwanie
jest moliwe tylko w przypadku istnienia hierarchii. Po trzecie,
wypracowanie dumy narodowej moe wywoa rwnie wiele
zego, jak jej brak.
Sformuowane przeze mnie obawy wiod w stron rozpatry-
wania pamici jako narzdzia legitymizacji oporu przeciw wadzy.
Nie tylko wadzy konkretnej, lecz rwnie a moe przede wszyst-
kim tej, ktra w demokracji kapitalistycznej ulega rozproszeniu
na wszystkie instytucje spoeczne i przybiera posta dyskursw
ksztatujcych ycie publiczne. W ksice Voices of Collective

350 Dyskusja, w: Pami jako przedmiot wadzy, P.Kosiewski (red.), Warszawa 2008, s. 37.

260
Remembering James V.Wertsch351 pisa, e pami zbiorowa to
dynamiczna wielo gosw, ktrymi posuguj si czonkowie
spoeczestwa. Specyfika owej dynamicznej wieloci polega na
tym, e spenia si ona wycznie poprzez komunikacj pamita
to nie tyle wiedzie, e co istniao, ile zawiadcza, e istniao.
Dlatego nie istnieje wedug Wertscha statyczna pami, istnie-
je natomiast procesualne pamitanie. agodne odwrcenie tego
wnioskowania pozwala stwierdzi, e w spoeczestwie mnogiego
pamitania podmiotowo zyskuje tylko ten, czyje pamitanie
zostaje dopuszczone do gosu to znaczy ten, kto swoj pami
moe wypowiada, bd kto w istniejcych artykulacjach odnaj-
duje swoj reprezentacj.
Prowadzi to mnie do wniosku, e najistotniejszy proces, jaki
dokona si w polskiej pamici, polega na ruchu ku artykula-
cji na coraz liczniejszym wkraczaniu w spoeczn przestrze
pamitania i na traktowaniu owej przestrzeni jako areny walki
o podmiotowo. Wie si to ze stawianiem oporu wadzy, kt-
ra z koniecznoci dy do przeksztacenia spoecznego pamitania
w pami. Pamitanie jest dynamiczne, niespjne, chaotyczne,
trudne do wykorzystania w deniu do dominacji; pami nato-
miast, jako pewien konstrukt wadzy, suy porzdkowaniu komu-
nikacji i uzgadnianiu wpyww pamici na rzeczywisto.
Tak pojtej wadzy a prbuje j sprawowa zarwno kon-
serwatysta, jak i libera, obaj bowiem chc wypracowa spoecz-
n zgod co do zasigu oddziaywania pamici przeszkadzaa
od pocztku nowego okresu polska literatura emancypacyjna.
Podejrzliwa i zadziorna, przygldaa si wszelkim przekrojom
ycia spoecznego: przedstawiaa np. rodzin t sam, ktrej
broni konserwatysta ukazujc, e bywa przestrzeni przemo-
cy (od Panny Nikt Tomka Tryzny, poprzez Absolutn amnezj
Izabeli Filipiak, a do Gnoju Wojciecha Kuczoka); opowiada-
a o relacjach pci, odsaniajc sztuczno rl pciowych, nie-
sprawiedliwo porzdku spoecznego wspartego na rzekomej

351 Zob. James V.Wertsch, Voices of Collective Remembering, Cambridge 2002.

261
naturalnoci podziau i niedostateczno rozwiza podsuwanych
przez liberaln demokracj (proza Manueli Gretkowskiej, Izabeli
Filipiak, Hanny Samson); przedstawiaa heroiczn przeszo,
by pokaza, e duma narodowa bywa okupiona hab pogardy
dla Innego.
Nie twierdz, e postawa emancypacyjna z koniecznoci rodzi
lepsze dziea ni konserwatyzm, e siganie do tradycji postpu
ma wiksz warto ni wspieranie tradycji zachowawczej. Sdz,
e wartociowe dzieo nie mieci si ani w ideologii prawicowej,
ani w lewicowej, e potrafi sproblematyzowa kategorie postpu
czy konserwatyzmu. Nie ma chyba znaczenia, do jakiej przeszoci
odwouje si sztuka waniejsze, co potrafi z ow przeszoci
uczyni. Tak wanie dzieje si w najciekawszych dokonaniach
polskiej sztuki ostatniego dwudziestolecia w dzieach, ktre uka-
zuj kad ideologi, lecz do adnej z nich nie nale (Magdalena
Tulli, Sny i kamienie; Zbigniew Kruszyski, Na ldach i morzach;
Dorota Masowska, Wojna polsko-ruska pod flag biao-czerwon;
Micha Witkowski, Lubiewo; Mariusz Sieniewicz, ydwek nie
obsugujemy). Sztuka ta potrafi zakca komunikacj zbiorow
i tym samym zmusza dyskursy publiczne do wchonicia wik-
szej dawki refleksji. Siga w przeszo po to, by j sproblematy-
zowa lub powoa do ycia wasne tradycje. Atakuje spoeczne
pamitanie, wywoujc bezczelnoci swojego ataku reakcj
indywidualizowania si pamici.
Jeli kto zatem uzna, e spoeczestwo polskie znajduje si
w momencie wzmoonego zainteresowania histori, bdzie mia
racj. Jeli uzna og tych zainteresowa za jednolity, bdzie
w bdzie.
Rzeczywista zmiana nie polega na tym, e nastpi w Polsce
zwrot konserwatywny, lecz na tym, e doszo do wczenia pamici
w agonistyczne stanowienie porzdkw teraniejszych. Oznacza to
nie tylko, e pami ulega rozmnoeniu i e zamiast jednej wer-
sji przeszoci mamy tych wersji coraz wicej. Oznacza to przede
wszystkim, e nasze narracje o historii s narzdziami w walce
o udzia w ksztatowaniu rzeczywistoci.

262
Tak oto demokratyzacja pocigna za sob wojny pamici.
W tych wojnach uczestniczymy wszyscy.

wrzesie 2010r.

prof. dr hab. Przemysaw Czapliski profesor zwyczajny,


historyk literatury XX i XXI wieku, eseista, tumacz, krytyk lite-
racki; wsptwrca Zakadu Antropologii Literatury (Uniwersytet
im. Adama Mickiewicza w Poznaniu). Autor ponad dziesiciu ksi-
ek ostatnio: Polska do wymiany. Pna nowoczesno i nasze wielkie
narracje (2009) oraz Resztki nowoczesnoci. Dwa studia o literaturze
i yciu (2011). Redaktor wielu tomw zbiorowych ostatnio ukazay
si: zbir studiw Nowoczesno i sarmatyzm (2011), antologia obco-
jzycznych przekadw Literatura ustna (2011) oraz Kamp. Antologia
przekadw (2013). Wspredaktor licznych ksiek zbiorowych
ostatnio: Zagada. Wspczesne problemy rozumienia i przedstawia-
nia (2009), Jaka antropologia literatury jest dzisiaj moliwa (2010);
Poetyka migracji. Dowiadczenie granic w polskiej literaturze przeomu
XX i XXI wieku (2013). Razem z ukaszem Zaremb przetumaczy
ksik Jamesa Englisha Ekonomia prestiu (NCK , 2012).
Kino, polityka i historia

Mateusz Werner

I
Jeli prawdziwe jest twierdzenie, e literatura w prl-u zastpo-
waa a w kadym razie wyraaa polityk, to chyba w jeszcze wi-
kszym stopniu dotyczy to polskiego kina. Nie jest to zreszt wyjtek
na tle innych krajw bloku sowieckiego.
Film jako medium artystycznego wyrazu jest niejako prede-
stynowany do przedstawiania narracji politycznej. Perswazyjne
waciwoci jego jzyka, ktrego metaforyczno wzmacniana jest
przez obrazowo, decyduj o moliwoci silnego oddziaywania
na wiadomo zbiorow oraz zdolno do wytwarzania symboli.
Nie mniej istotny jest spoeczny odbir kina jego masowy zasig
oraz skonno opinii publicznej do skupiania na nim uwagi ze
wzgldu na haaliwy system promocji, midzynarodowe festiwale
i pras kolorow.
Rzecz jasna, ze szczeglnej, opiniotwrczej przydatnoci kina
zdawali sobie doskonale spraw autorytarni politycy. Nie bez powo-
du Lenin i jego wsppracownicy uwaali kino za najwaniejsz ze
sztuk, troskliw opiek otaczajc twrcw propagandowo uytecz-
nych, takich jak Siergiej Eisenstein, Dziga Wiertow czy Wsiewood
Pudowkin. Z kolei Hitler z Goebbelsem otworzyli przed genialn Leni
Riefenstahl nieograniczone moliwoci rozwoju artystycznego.
Dopki nie pojawia si telewizja, kino stanowio cenione na
rwni z pras i radiem narzdzie ideologicznej indoktrynacji i pas

264
propagandowej transmisji, dlatego te w krajach totalitarnych
znajdowao si ono pod szczeglnie troskliwym nadzorem.
Filmowcy, tworzc w warunkach ograniczonej swobody wypo-
wiedzi, wielokrotnie odgrywali jednak znaczc rol w posze-
rzaniu zakresu wolnoci. Znajdujc si pod ideologiczn i eko-
nomiczn presj, krytykowali autorytarne rzdy i podmywali
ideowe fundamenty systemw politycznych, w ktrych funk-
cjonowali. Dowodem na to jest udzia kinematografii w formo-
waniu opozycji demokratycznej przez rozwj takich zjawisk jak
polska szkoa filmowa stanowica sztandarowy ruch odwil-
y polskiego Padziernika 56, czeska nowa fala odgrywaj-
ca t sam rol w czasie praskiej wiosny w 1968 roku, Nuevo
Cine Espaol kruszce frankistowski monopol propagandowy
w poowie lat szedziesitych oraz polskie kino moralnego nie-
pokoju wspgrajce w latach siedemdziesitych z aktywno-
ci rodowisk tworzcych wydawnictwa samizdatowe i Komitet
Obrony Robotnikw.
Zota Palma w Cannes w 1981 roku dla Andrzeja Wajdy za Czo-
wieka z elaza znalaza si w szeregu wydarze politycznych do-
wartociowujcych antykomunistyczn opozycj i osabiajcych
autorytarny reim takich jak przyznanie Nagrody Nobla dla
Czesawa Miosza czy wybr Karola Wojtyy na papiea. W tym
samym porzdku naley ocenia zagraniczne sukcesy Miloa
Formana, Jirziego Menzla, Luisa Buuela, Antonio Bardema,
Andrieja Tarkowskiego, Miklosa Jancso, Wasilija Szukszyna czy
Kiry Muratowej. Rwnie dzi wielkie festiwale midzynarodowe
w Cannes, Berlinie czy Wenecji prowadz konsekwentn polityk
dowartociowywania wybitnych artystw z krajw autorytarnych
takich jak Chiny czy Iran, liczc na rozmikczanie systemu kon-
troli i nadzoru. I trzeba przyzna, e oczekiwania te do pewnego
stopnia si speniaj.
Polityczno polskiego kina wida szczeglnie wyranie
w zbienoci rytmu historycznych przesile z podziaami gene-
racyjnymi wrd artystw zamiast okrelenia polska szkoa fil-
mowa mona powiedzie kino polskiego padziernika i kady

265
bdzie wiedzia, o co chodzi. Kolejno nastpoway: kino maej
stabilizacji lat szedziesitych, a po wydarzeniach z marca 1968
roku kino moralnego niepokoju, ktre pniej miao si przero-
dzi w kino Solidarnoci i kino stanu wojennego. Wszystkie
te okrelenia przyporzdkowuj pewn poetyk komunikacji z wi-
dzem danemu fragmentowi historii PRL.Nie przypadkiem w
upolityczniony jzyk opisu do dzi jest uywany przez historykw,
bowiem faktycznie odpowiada on logice rozwoju polskiego kina
i rezygnacja ze byaby zabiegiem faszujcym chronologi.
Polscy filmowcy sigali po tematy polityczne, podwaajc
oficjaln wersj wydarze nie tylko dlatego, e byli tak bardzo
odwani albo zawzici ideowo. Na ich postaw miaa rwnie
wpyw zwyka kalkulacja marketingowa. Tam, gdzie istnieje cen-
zura polityczna, tematy zakazane stanowi skuteczniejszy wabik
dla publicznoci ni golizna, mordobicie czy samochodowe po-
cigi. Wiedzia o tym doskonale Andrzej Wajda. Nie przypadkiem
w jego filmach zawsze poruszano jaki temat po raz pierwszy
Powstanie Warszawskie w Kanale czy powojenna walka komuni-
stw o wadz w Popiele i diamencie to przykady pierwsze z brzegu.
Tumy szy na te filmy nie dlatego, e Wajda by ich reyserem.
Po prostu po dziesiciu latach stalinowskiej propagandy ludzie
chcieli obejrze film o onierzach Armii Krajowej, w ktrym ich
postaci grali sympatyczni i modzi aktorzy.
Strategia ta miaa wielu naladowcw. Wymagaa od twr-
cw wykreowania wasnego ezopowego jzyka, dziki ktremu
przekazywao si treci oczekiwane przez widowni. Owe szyfry
zapewniajce twrcom alibi wobec wadzy, ale nieomylnie od-
gadywane przez publik, zaleay od momentu historycznego.
Inaczej formuowao si aluzje w trakcie odwily po 1956 roku,
inaczej w czasach tryumfujcej Solidarnoci. Gradacj zaszy-
frowania nieprawomylnego przekazu daoby si nawet przedsta-
wi na wykresie: od socrealistycznych jeszcze filmw Andrzeja
Wajdy i Stanisawa Lenartowicza (Pokolenie, Zimowy zmierzch),
w ktrych czuo si jednak powiew nowego klimatu, a po utwory
z pocztku lat osiemdziesitych, niemal wprost negujce poli-

266
tyczne podstawy ustroju (Czowiek z elaza lub Przesuchanie
Ryszarda Bugajskiego).
Zmiana systemu politycznego z autorytarnego na demokraty-
czny spowodowaa, e straci sens w zaszyfrowany kod przemyca-
jcy przesanie integrujce publiczno, ktra przychodzia do kin
po to, by zerwa zakazany owoc. Od 1989 roku wszystko mona by-
o w filmach powiedzie wprost, bez owijania w bawen, ale te, by
to usysze, nie trzeba byo ju i do kina wystarczao wczy te-
lewizyjn relacj z obrad Sejmu. Kino stracio w ten sposb status
forum publicznego, nieoficjalnej namiastki przestrzeni dla wolnej
wymiany idei. Z klubw filmowych i kin studyjnych polityka przenio-
sa si do parlamentu. Artyci, podobnie jak ksia, przestali by spi-
kerami narodu, stracili poczucie wyjtkowoci swej pozycji i misji
publicznej. Cz z nich faktycznie przesza zreszt do polityki.
Zmiana ta miaa znaczce konsekwencje w sferze jzyka fil-
mowego. Z kina znikna nie tylko aluzja polityczna, ale polityka
w ogle. Kontekst polityczny, jeli si pojawia, to w odniesieniu
do przeszoci, przy okazji dyskusji o cenzurowaniu Henryka
Sienkiewicza w ekranizacji Ogniem i mieczem, wskrzeszaniu
seriali z Hansem Klossem czy rugowaniu z telewizji publicznej
Czterech pancernych. ywio politycznoci, tak niegdy charakte-
rystyczny dla polskiego kina, ocala w zjawisku zwanym kinem
historycznym, co sprawia, e mwic o narracjach historycznych
obecnych w polskim dyskursie publicznym po 1989 roku, kina
pomin nie wolno. Niewykorzystany potencja tego medium,
stanowicego przecie najwydajniejszy wehiku narracyjny, zosta
dostrzeony dopiero pod koniec lat dziewidziesitych. To ww-
czas zaczto postulowa sformuowanie polityki historycznej
pastwa, ktra miaaby realizowa si rwnie poprzez instytu-
cjonaln stymulacj produkcji filmowych o okrelonym profilu.

II
Postulat polityki historycznej realizowanej za pomoc pro-
dukcji filmowych brzmi zapewne podejrzanie i moe si kojarzy

267
z przedsiwziciami w rodzaju Aleksandra Newskiego Siergieja
Eisensteina czy Roku 1612 Wadimira Chotinienki, stanowicymi
szczeglnie jaskrawe przykady ingerencji pastwa w sfer kultury.
Szukajc podobnych polskich przykadw, mona wskaza onierza
zwycistwa Wandy Jakubowskiej czy Krzyakw Aleksandra Forda.
Ingerencja wymuszajca powstanie dziea wspierajcego ofi-
cjaln wykadni historyczn (dotyczcego wybranego momentu
dziejw, szczeglnie newralgicznego dla pastwowotwrczej nar-
racji) jest moliwa tam, gdzie pastwo kontroluje sfer kultury,
a zatem w systemie totalitarnym czy autorytarnym. Dlatego wa-
nie, gdy syszymy z ust rzdzcych, e chcieliby prowadzi poli-
tyk historyczn, mamy fatalne skojarzenia, przywodzce na myl
sowa sowieckiego historyka Michaia Pokrowskiego twierdzcego,
e historia to polityka zastosowana do przeszoci. Warto jednak
pamita, e nawet w krajach, gdzie politycy z wielk ostrono-
ci traktuj opini publiczn, polityka historyczna jest przecie
uprawiana. Rni si ona od autorytarnej propagandy tym, e
stanowi autentyczny refleks wiadomoci historycznej pewnej
czci spoeczestwa, a nie tylko efekt socjotechnicznej inynierii
zarzdzania przeszoci.
Mwic o narracjach historycznych w polskim kinie, trzeba
przypomnie to oczywiste rozrnienie: w PRL-u wiadomo hi-
storyczna ksztatowaa si najczciej w subwersywnej rozgrywce
z oficjaln historiografi, cho ta druga erowaa czasem na rzeczy-
wistych emocjach spoecznych, zwaszcza wtedy, gdy szukaa szer-
szej legitymizacji. Typowym przykadem tej strategii jest Hubal
Bohdana Porby czy Ogniomistrz Kale Ewy i Czesawa Petelskich
filmy, za pomoc ktrych moczarowcy umizgiwali si do czci
spoeczestwa, niestanowicej tradycyjnej klienteli komunistw.
Dopiero po 1989 roku te dwie sfery pamici oficjalna i pry-
watna miay szans znale obszar wsplny, czego najlepszym
przykadem pozostaje Muzeum Powstania Warszawskiego.
Mona zapyta, czy powstanie w Niemczech takich filmw
jak Ucieczka Kaia Wessela, Upadek Olivera Hirschbiegela, Sophie
Scholl Marca Rothemunda, Drezno Rolanda Suso Richtera czy

268
Anonima Maxa Frberbcka jest efektem polityki historycznej
niemieckich rzdw? Nie ma tu oczywicie prostej zalenoci
w rodzaju bezporedniego zlecenia, czy nawet dyskretnej inspi-
racji. Raczej odwrotnie: filmy te powstay, bo wrd niemieckiej
publicznoci istnia popyt na ten rodzaj opowieci. Trudno jednak
sobie wyobrazi, by mogy one pojawi si pitnacie lat wczeniej,
chocia wwczas ten popyt by by moe jeszcze wikszy.
C zatem stao si w cigu tych pitnastu lat? Wystarczy
jeden przykad: w tym czasie na zlecenie niemieckich instytu-
cji naukowych wykonano ogromn prac badawcz dokumen-
tujc gehenn milionw Niemcw uciekajcych przed Armi
Czerwon, a take deportowanych przez wadze komunistycznej
Polski. Badania te prowadzono w oparciu o dokumenty z polskich
archiww wojskowych, policyjnych i pastwowych do 1989 roku
niedostpnych dla niemieckich historykw. Trudno nie nazwa
polityk historyczn szeregu decyzji, by badania te wspiera du-
gofalowymi dotacjami, a efekty prac publikowa i roztrzsa na
niezliczonych konferencjach, by pniej wyniki tych dyskusji
popularyzowa w mediach, aby w kocu mogy one trafi do
codziennej retoryki politycznej w postaci chwytliwych hase i a-
two zrozumiaych symboli. Ten wielostopniowy i dugotrway
proces doprowadzi do zmiany powszechnego nastawienia do
kwestii niemieckich cierpie, dotychczas objtych milczeniem,
a to z kolei zrodzio atmosfer przyzwolenia, w ktrej takie filmy
jak Ucieczka Kaia Wessela czy Gustloff Josepha Vilsmaiera mogy
ju powsta. Dopiero ogromny sukces tych filmw uwiadomi
Niemcom, jak bardzo na nie czekali i jak wci wany jest to dla
nich temat.
Sposb, w jaki Niemcy uywaj audiowizualnej popkultury
dla celw pedagogiki spoecznej, stanowi wzorcow ilustracj
tego, e w wiecie postideologicznym, na wolnym rynku idei
moliwa jest perswazyjna komunikacja treci, ktre moglibymy
okreli jako zgodne z pastwow racj stanu. Odbywa si to za
porednictwem rozrywki i na zasadach promocji okrelonego
przekazu znanego ze wiata handlowej konkurencji (np. Scholl

269
i Stauffenberg jako niemieccy bohaterowie narodowi). Nikogo
nie powinno to dziwi, zwaszcza, e yjemy w spoeczestwie
spektaklu, w ktrym demokracj zastpuje telekracja, a polityk
pop-polityka. O ile wic produkcja filmu 9. kompania Fiodora
Bondarczuka czy Rok 1612 Wadimira Chotinienki to przykady
starego typu, gdzie pastwowy hegemon, wykorzystujc swoj po-
zycj, zamawia film wspierajcy oficjaln lini, o tyle Szeregowiec
Ryan Stevena Spielberga czy Upadek Olivera Hirschbiegela to przy-
kady dziaania na innym, subtelniejszym poziomie. Granica po-
midzy komercyjn motywacj dostarczenia rozrywki a celowym
przekazem podanej politycznie interpretacji historycznej zostaje
w tym przypadku niepostrzeenie zatarta.
Nie ma natomiast wtpliwoci co do okolicznoci powstania
takich filmw dokumentalnych o pocztkach ii wojny wiatowej,
jak zrealizowany przez niemieck telewizj publiczn ARDberfall
(Napad) Kurta Weinricha czy dzieo rosyjskiej telewizji Wiesti
Sekrety tajnych protokow Wadima Gasanowa. W pierwszym
przypadku mamy do czynienia z prb uwiadomienia niemiec-
kiej publicznoci, e wojna rozpocza si niemieck agresj na
Polsk i e zbrodniczy charakter dziaa wojennych ujawni si ju
w pierwszych dniach okupacji. Te fakty, co przyznaje sam reyser,
s w Niemczech rzadko przywoywane i sabo funkcjonuj w wia-
domoci spoecznej. Film, przedstawiajc polsk perspektyw
pocztku ii wojny wiatowej, wypenia zatem luk edukacyjn.
Stanowi take manifestacj dobrej woli skierowan do polskiej
opinii publicznej jest gestem amortyzujcym napicia zwizane
z dziaalnoci np. Zwizku Wypdzonych. Z kolei film Gasanowa
idzie w przeciwnym kierunku, dostarczajc argumentw rzekomo
wyjaniajcych motywacje przywdcw Zwizku Sowieckiego, de-
cydujcych si na sojusz militarny z Hitlerem. W obu przypadkach
filmy wyprodukowane przez publiczn telewizj stanowi form
komunikacji ze spoeczestwem i element dyplomacji midzyna-
rodowej pokazane zostay w przeddzie obchodw 70. rocznicy
wybuchu ii wojny wiatowej, ktre odbyy si z udziaem kanclerz
Niemiec i premiera Rosji.

270
III
Od 1989 roku toczy si w Polsce bitwa o pami i nasze kino
zanim wybrao przyszo byo rwnie aren tych zmaga. wiad-
cz o tym poke egzemplarze miesicznika Kino, przejtego
w 1990 roku przez now, solidarnociow redakcj z Tadeuszem
Sobolewskim na czele.
Inauguracyjny numer nowego wydania magazynu zawiera
gorc dyskusj wok Popiou i diamentu Andrzeja Wajdy, kt-
ra zostaa sprowokowana artykuem Wicej popiou Andrzeja
Wernera352. Krytyk domaga si w nim nowego spojrzenia na filmo-
we arcydzieo szkoy polskiej, twierdzc, e interpretacje i oceny
formuowane w czasach odwilowej euforii nie powinny satys-
fakcjonowa w momencie, gdy adna sia nie krpuje ju naszej
intelektualnej swobody. Wspaniaa, witalna rola Cybulskiego jako
modego ak-owca, a wic to, co dla powojennej widowni po latach
publicznego lenia i upokarzania Armii Krajowej stanowio bez-
cenn zdobycz polskiego padziernika nie powinno zdaniem
Wernera przesania nam istoty politycznej manipulacji pami-
ci, ktrej narzdziem by scenariusz Jerzego Andrzejewskiego.
Wernerowi nie chodzio o to, by dezawuowa film Wajdy, wytyka-
jc mu obecno faktograficznych niecisoci, zgodnych z komu-
nistyczn dogmatyk tamtego czasu, ale o to, abymy delektujc
si dzi walorami tego dziea, mieli jednoczenie wiadomo
wszystkich faszw w sposobie przedstawienia pierwszych dni
powojennej Polski. Z krytyki tej wynika oglniejszy i radykalny
postulat gruntownej reinterpretacji caego kulturalnego dorobku
PRL-u z perspektywy dzisiejszej wiedzy o rodzimej historii i ak-
tualnych stosunkach spoecznych.
Dyskusja ta jest wana o tyle, e jak mona przypuszcza
sprowokowaa Andrzeja Wajd do nakrcenia, jak to sam okre-
li, ostatniego filmu szkoy polskiej, a wic Piercionka z orem
w koronie. Miao to wane konsekwencje dla caego nurtu kina

352 A.Werner, Wicej popiou, Kino 1990, nr 5.

271
rozliczeniowego. Sens Piercionka uwidacznia si w kulminacyjnej
scenie na dworcowej rampie, gdy wywoeni na Syberi AK-owcy
piewaj Bogurodzic, czyli, jak to jest wyjanione z namaszcze-
niem w dialogu, pie rycerstwa polskiego. Wajda po dziesit-
kach lat ulegania cenzurze PRL-u mg wreszcie pokaza ca
prawd i liczy na emocje widowni.
Cakowita poraka filmu zadziaaa odstraszajco. Wszyscy,
nie wyczajc Wajdy, uznali, e skoro film si nie uda, przy-
czyna niepowodzenia musi tkwi w samym temacie i nowych
preferencjach publicznoci. Artyst, ktry o nowych czasach wie
co, czego nie wiedzia Wajda, mia by autor Psw Wadysaw
Pasikowski.
Brak odzewu ze strony publicznoci na patriotyczne przesa-
nie Piercionka z orem w koronie zosta przyjty przez krytyk
jako oczywisto. Od dawna wielu komentatorw, powou-
jc si na badania socjologiczne, utwierdzao opini publiczn
w przekonaniu, e modych ludzi historia nie interesuje, a to
przecie oni stanowi wikszo filmowej widowni. Stan wojen-
ny, strajki sierpniowe, nie mwic ju o czasach stalinowskich
wszystko to miao by w oczach modziey nudn, martyro-
logiczn prehistori, na ktr nie warto traci czasu. Ciekawe
jednak, e opinie te bezkonfliktowo przeplatay si z obszer-
nymi publikacjami materiaw o tych fragmentach polskiej
historii, ktre mogy wydawa si jeszcze bardziej egzotyczne,
jak pacyfikacje wsi ukraiskich w 1930 roku, zajcie Zaolzia
w 1938 roku, pogrom w Jedwabnem czy Kielcach, nie wspomina-
jc ju o antysemickich ekscesach podczas Powstania Warszaw-
skiego (mam na myli zwaszcza publicystyk Michaa Cichego
w 1994 roku).
To zaskakujce, ale spr wok Popiou i diamentu, a tak-
e toczca si w 1990 roku polemika Tadeusza Sobolewskiego
z Andrzejem Wernerem o filmow pami PRL-u i sens rozlicze
historycznych skupiay w sobie in nuce ca, pniejsz o dziesi
lat, debat lustracyjno-rozliczeniow, wynikajc gwnie z pierw-
szych efektw dziaalnoci Instytutu Pamici Narodowej. W wietle

272
tych tekstw353 wydaje si, e krytyka filmowa wyprzedzia publi-
cystyk polityczn o ca dekad. Niejako w odpowiedzi na re-
windykacyjny tekst Wernera, Tadeusz Sobolewski opublikowa
swj manifest intelektualny, tytuujc go znaczco: Dziecko Peerelu.
Przesanie tego artykuu od dwudziestu lat przywieca niezwy-
kle intensywnej pracy tego wybitnego krytyka i jest przez niego
stale wzbogacane o nowe elementy. Sobolewski, uwaajc si za
tytuowe dziecko Peerelu, nie tyle wysawia uroki socjalistycz-
nej krainy urzdzonej ze smakiem przez towarzyszy Gomuk
i Gierka, co polemizuje z tymi, ktrzy opisujc przeszo, uy-
waj kwalifikacji moralnych rezygnuj z odrniania sprawcw
od ofiar czy wskazywania na mechanizmy zniewolenia i represji.
Sobolewski odrzuca podobny ogld przeszoci jako przesadnie
upraszczajcy, zwaszcza w odniesieniu do kultury powstajcej
w tamtych czasach. Widzi w nim typowo polskie cierpitnictwo,
jaowe poznawczo i co gorsza pograjce nas w narodowych
fantazmatach sprzyjajcych wytworzeniu fikcyjnego wiata mito-
logicznych wyobrae. Z tekstu Sobolewskiego wyania si ostra
alternatywa: albo historia, albo rzeczywisto. To, co naprawd
wane i realnie dotykajce ludzi, dzieje si niezalenie od dziejo-
wych kataklizmw. Przykadw dostarcza krytykowi twrczo
i postawa yciowa poety osobnego Mirona Biaoszewskiego.
Sobolewski wykazuje jednoczenie, e nawet autorzy najbar-
dziej kojarzeni z kinem politycznym jak Krzysztof Kielowski,
Agnieszka Holland czy Wojciech Marczewski najwiksze osi-
gnicia zawdziczaj wanie przekroczeniu perspektywy poli-
tyczno-historycznej. Przywouje zatem m.in. posta szlachetnego
cenzora z Ucieczki z kina Wolno Marczewskiego, tak jak wiele lat

353 Tame; tene, Kto nie dotkn ziemi ni razu, Kino 1990, nr 11/12; T.Sobolewski: Dziecko
Peerelu, Kino 1990, nr 8; tene, Ostatnie sowo, Kino 1990, nr 11/12. Kapitaln
kontynuacj wskazanej debaty jest ksika Rafaa Marszaka Kino rzeczy znalezionych.
Marszaek pisze o polskim kinie z czasw PRL-u jak antropolog zamierzchej (cho do
dzi zachowujcej swe residua) kultury, powoujc na wiadka rzeczywisto prze-
witujc zza kadru. W ten sposb, nie wprost, dokonuje misternej dekonstrukcji
mitologii PRL-u, ktra staa si swoist mod intelektualn w Polsce po 1989 roku.
Zob. R.Marszaek, Kino rzeczy znalezionych, Gdask 2006.

273
pniej signie po bohatera ycia na podsuchu Floriana Henckela
von Donnersmarcka niejednoznacznego oficera Stasi. Zo
nie przychodzi z zewntrz zdaje si przekonywa Sobolewski
ono jest w nas. Kto tego nie rozumie, produkuje nieznony, mora-
lizatorski kicz. Prawdziwa sztuka nie ywi si moraln susznoci,
nie mwic ju o tym, e autentyczna wolno znajduje si poza
systemem konsekwentny antykomunizm rwnie stanowi pew-
n form uwikania, tyle e przez jego negacj. Poza tym, prze-
konuje Sobolewski, nie rbmy z siebie witych ilu z nas tak
naprawd walczyo, ilu si powicao? Pisze wreszcie: Nie uda-
wajmy wci pokrzywdzonych. Przecie dobrze si yo354.
Wszystkie te argumenty brzmi znajomo, wielokrotnie je p-
niej powtarzano. Gos Sobolewskiego z 1990 roku jest niezwykle
wany dla zrozumienia kierunku, w ktrym podyo polskie
kino. Jego argumenty okazay si zwyciskie i, jak si wydawao,
zgodne z wyborami publicznoci tumnie szturmujcej kina, by
oglda Psy Pasikowskiego a wic film, w ktrym szlachetny
cenzor z utworu Marczewskiego przedzierzgn si w tryumfu-
jcego esbeka granego przez Bogusawa Lind.
Finalnie w latach dziewidziesitych powstao tylko kilka
filmw, ktre korzystay z daru wolnoci i opowiaday o tych
historiach, o ktrych nie wolno byo wczeniej mwi. Jednak
ani mier jak kromka chleba Kazimierza Kutza, ani Pozna56
Filipa Bajona nie odwrciy zej passy kina rozrachunkowego.
Oba obrazy stanowiy wyraz osobistych potrzeb lzaka i po-
znaniaka, ktrzy chcieli opowiedzie dramat wasnych maych
ojczyzn. Kutz wiadomie wybra form podniosego lamentu,
Bajon odwrotnie, czynic narratorem swej opowieci maego
chopca, za wszelk cen prbowa uciec od martyrologicznego
koturnu relacjonuje histori z abiej perspektywy, bez politycz-
nych uoglnie i maksymalnie wywaa racje. adna z powy-
szych strategii nie przyniosa jednak zbiorowej katharsis, przy-
piecztowujc dobrze ugruntowan opini, mwic, e kino

354 T.Sobolewski, Dziecko...

274
rozrachunkowe i historyczne nikogo ju w Polsce nie interesuje.
Wydawao si wwczas, e film nie moe sta si wehikuem do-
ciekania historycznej prawdy.
Jedyny wyjtek od tej zasady stanowi filmy powicone te-
matyce ydowskiej, a zwaszcza skomplikowanym, nierzadko tra-
gicznym relacjom ydowsko-polskim. Mao kto zdaje sobie dzi
spraw z tego, jak wana i draliwa dla komunistycznej cenzury
bya to sfera zwaszcza po 1967 roku i zerwaniu przez PRL sto-
sunkw dyplomatycznych z Izraelem.
Zmiana polityczna w 1989 roku diametralnie odwrcia sy-
tuacj. Pocztek lat dziewidziesitych rozpoczyna dug i war-
tociow seri filmw o tematyce ydowskiej. Marcowe migday
Radosawa Piwowarskiego to pierwsza fabularna opowie o an-
tysemickiej kampanii 1968 roku, opowiedziana z nieoczywistej
perspektywy licealnej modziey z maego miasteczka. Korczak
Andrzeja Wajdy stanowi pierwsz fabularyzacj tragicznych lo-
sw Starego Doktora i jego wychowankw. Film entuzjastycznie
przyjty w Polsce, nie mia niestety w odbiorze midzynarodowym
takiego oddwiku, na jaki zasugiwa. Po premierze na festiwalu
w Cannes reyser zosta oskarony przez publicystk LeMonde
a pniej take przez Claudea Lanzmanna o pomijanie roli
Polakw w Zagadzie i chrystianizacj Shoah355. Z kolei Jeszcze
tylko ten las Jana omnickiego to film, w ktrym dziki wspaniaej
kreacji Ryszardy Hanin udao si pokaza zjawisko polskiego lu-
dowego antysemityzmu, w ktrym niech i uprzedzenia mieszaj
si z sympati dla swojskiej obcoci. Antysemitka wyrzekajca
nieustannie na ydw (Hitlera na was nie ma), ratujca ydow-
sk dziewczynk i pacca jednoczenie za to najwysz cen to
nie skutek nadmiernej skonnoci scenarzysty do komplikacji, ale
wanie uchwycenie historycznego fenomenu, bardzo polskiego,
ktry do tej pory nie znajdowa odzwierciedlenia w naszym kinie.

355 D.Heymann, LeMonde, 13.05.1990. Zob. M.Stevenson, Wajda's Filmic Representa-


tion of Polish-Jewish Relations, w: The Cinema of Andrzej Wajda. The Art of Irony and
Defiance, J.Orr, E.Ostrowska (red.), London 2003, s. 88.

275
Mao kto wie, e na pocztku lat dziewidziesitych powsta
take film fabularny o masakrze w Jedwabnem. W rodku Europy
Piotra azarkiewicza to obraz, ktry przeszed bez echa, gwnie
z powodu nieumiejtnego poczenia udokumentowanych faktw
historycznych z fabularn rekonstrukcj. Produkcj potraktowano
jako nieuprawnion konfabulacj, ktra prowadzi do zbyt ryzykow-
nych uoglnie gdyby film ten powsta po publikacji Ssiadw
Jana Tomasza Grossa, reakcje krytyki byyby zapewne inne. Rwnie
przeomowym filmem by debiut dokumentalny Pawa oziskiego
Miejsce urodzenia, w ktrym z niezwyk precyzj ukazano problem
dotychczas zupenie nieobecny w polskim filmie problem zbrodni
dokonywanych przez Polakw na ukrywajcych si podczas okupa-
cji ydach. oziskiemu udao si jednak pokaza co wicej: me-
chanizm wypierania zbrodni z indywidualnej i zbiorowej pamici.
Ten wstrzsajcy dokument otwiera puszk Pandory, ktra przez
dziesiciolecia PRL-u bya szczelnie zamknita.
Relacje polsko-ydowskie to jedyny fragment najnowszej hi-
storii, ktry zosta przez polskie kino gruntownie przepracowany.
Obfito tematw, mnogo gatunkw, wielostronno perspektyw,
odwaga w podejmowaniu najbardziej draliwych i niewygodnych
wtkw filmy na ten temat pokazuj, jak fantastycznym narz-
dziem przyswajania i oswajania przeszoci moe by kino. Z tak
sytuacj mamy jednak do czynienia wycznie, jeli w decydujcym
trjkcie widzowie, producenci, media panuje zgodna opinia,
e warto, aby takie kino powstawao. Okazuje si wic, e polityka
historyczna w polskim kinie jest moliwa i to nawet wwczas, gdy
nie stoi za ni aden orodek decyzyjny wystarczy powszechne
poczucie celowoci podobnych stara. Jednak, by mogo si ono
pojawi, trzeba stworzy pewien standard mylowy, akceptowa-
ny przez wikszo. W przypadku tematyki ydowskiej tego typu
praca zostaa ju wykonana. Nie da si tego niestety powiedzie
o innych obszarach naszej przeszoci wystarczy przypomnie,
e obraz o Katyniu powsta niemal dwadziecia lat po odzyskaniu
niepodlegoci, a film Strajk o Solidarnoci zrobi niemiecki re-
yser Volker Schlndorff.

276
Waciwie gdyby nie kilka wyjtkw, mona by stwierdzi, e
historia zostaa zupenie wyrugowana z kina lat dziewidziesi-
tych, co musi zdumiewa, biorc pod uwag rozmiary manipulacji
i przemilcze, jakim poddawano zbiorow pami w PRL oraz
liczne gosy, ktre po odzyskaniu wolnoci domagay si publicz-
nej rewizji obrazu przeszoci. Taki stan rzeczy drastycznie kci
si z rozpowszechnionym pogldem, jakoby Polacy owadnici
byli obsesj historycznych rozlicze i kompulsywnym roztrzsa-
niem przeszoci.
Na tak zarysowanym tle zjawiskiem osobnym pozostaje kino
dokumentalne, w ramach ktrego pojawiay si wyjtkowe dzie-
a jak Las katyski Marcela oziskiego czy Usyszcie mj krzyk
Macieja Drygasa. W tym ostatnim nie poprzestawano na nowym
przedstawieniu dotychczas zakamywanych faktw, ale odkrywa-
no przed widzem rzeczy do tej pory nieznane. W tych rzadkich
przypadkach film dokumentalny by nie tylko nonikiem pewnych
interpretacji, ale stawa si narzdziem poznania i jednoczenie
wiadectwem funkcjonujcym na prawach rda historycznego.

IV
Momentem przeomowym, zmieniajcym klimat wok obecno-
ci tematyki historycznej w kulturze popularnej, a take w kinie,
by spektakularny sukces Muzeum Powstania Warszawskiego. Na
przekr tryumfujcemu w latach dziewidziesitych przewiad-
czeniu mwicemu o tym, e tragiczna polska historia interesuje
wycznie garstk sentymentalnych staruszkw i marginaln grup
politykw zaskorupiaych w nieaktualnych pretensjach, okazao
si, e jest ona czym wanym, ywym i budzcym emocje wrd
modziey oraz normalnych ludzi. Sukces MPW wywoa sensacj
i na nowo roznieci dyskusj nad celowoci uprawiania w Polsce
polityki historycznej. Kino od pocztku znajdowao si w centrum
tej debaty.
Po wygranych przez prawic wyborach parlamentarnych
w 2005 roku dyrektor nowo powstaego Polskiego Instytutu Sztuki

277
Filmowej Agnieszka Odorowicz ogosia otwarty konkurs na
scenariusz filmu fabularnego i dokumentalnego o Powstaniu
Warszawskim, by niedugo pniej zorganizowa pi kolejnych
konkursw, w ktrych zadanymi tematami byy: Bitwa War-
szawska 1920, Solidarno, stosunki polsko-rosyjskie po roku
1991, ycie i twrczo Leopolda Tyrmanda oraz przekrojowe
zagadnienie OdUnii Lubelskiej do Unii Europejskiej. Co ciekawe,
nierozstrzygnity pozosta konkurs na scenariusz o Solidarnoci,
w pozostaych przypadkach zwycizcw wyoniono, cho filmy
za wyjtkiem 1920. Bitwy Warszawskiej Jerzego Hoffmana do tej
pory nie zostay zrealizowane i nic tego nie zapowiada.
Od 2006 roku w TVP zaczy powstawa spektakle Teatru
Telewizji powicone komunistycznym zbrodniom mier rot-
mistrza Pileckego Ryszarda Bugajskiego, Norymberga Waldemara
Krzystka, Inka 1946 Natalii Korynckiej-Gruz czy Sprawa Emila B.
Magorzaty Imielskiej. Inscenizacje te, realizowane zreszt przez
reyserw filmowych, stanowiy przeom po raz pierwszy historia
najodwaniejszego czowieka okupowanej Europy zamordo-
wanego przez rodakw w ubeckich mundurach czy modziutkiej
ofiary okresu powojennej wojny ubecji z podziemiem zostay prze-
tumaczone na gorcy jzyk wizualnej narracji.
W lad za produkcjami telewizyjnymi pojawiy si filmo-
we dugo oczekiwany Katy Andrzeja Wajdy, nagrodzona
Grand Prix na festiwalu w Gdyni w roku 2008 Maa Moskwa
Waldemara Krzystka, Popieuszko. Wolno jest w nas debiutu-
jcego Rafaa Wieczyskiego, Genera Nil Ryszarda Bugajskiego,
a take komediowa Operacja Dunaj Jacka Gomba, opowiadaj-
ca o polskim udziale w inwazji wojsk Ukadu Warszawskiego na
Czechosowacj w 1968 roku. Jeli doda do powyszego zesta-
wienia Dzieci Sendlerowej Johna Kenta Harrisona z hollywoodz-
k obsad i kilka gonych filmw dokumentalnych zwaszcza
Trzech kumpli Anny Ferens i Ewy Stankiewicz o zagadkach zwiza-
nych ze mierci Stanisawa Pyjasa, a take Gry wojenne Dariusza
Jaboskiego (monumentalny pomnik wystawiony pukownikowi
Kukliskiemu) to naszym oczom ukazuje si obraz kinematogra-

278
fii wrcz zdominowanej przez produkcje historyczne, w dodatku
suszne w swej patriotycznej wymowie i budujce dum Polakw
z wasnej przeszoci.
Kto sabo zorientowany mgby pomyle nawet, e naszym
kinem rzdzi polityka historyczna. To jednak mylne wraenie.
Pord wymienionych tytuw nie ma bowiem ani jednego fil-
mu, ktrego frekwencyjny sukces mona by porwna ju nie
tylko z powodzeniem 9. kompanii wrd Rosjan czy Upadku
wrd Niemcw, ale choby z sukcesami dawnych polskich fil-
mw Westerplatte Stanisawa Rewicza, Zamachem Jerzego
Passendorfera, by nie wspomina o Kanale czy Popiele i diamencie
Andrzeja Wajdy. Chyba tylko Czas honoru, serial telewizji pu-
blicznej o polskich cichociemnych, zyska rzeczywist sympati
widowni, cho lepiej nie porwnywa go z Polskimi drogami Jana
omnickiego czy Kolumbami Janusza Morgensterna.
Sytuacja ta ilustruje banaln prawd: nie wystarczy posiada
pienidze i wadz, by wzi rzd dusz w polskim kinie. Rodzima
widownia jest pena przekory i kto wie, czy nie oczekuje bardziej
na obrazoburczy film Pawa Chochlewa o Westerplatte, ni na ko-
lejn patriotyczn laurk o niesusznie zapomnianym bohaterze.
Skuteczno w dotarciu do widza wymaga pewnego makiaweli-
zmu, a przekaz treci pastwowotwrczych nie moe przypo-
mina dziecinnej czytanki albo szkolnej izby pamici.

V
Filmy o historii najnowszej, powstajce w cigu ostatnich 20 lat,
ukadaj si w pewien do wyrazisty schemat, ktrego regularno
mona zilustrowa przy pomocy nastpujcej typologii:
1. Filmy przedstawiajce wydarzenia historyczne zgodnie z fak-
tami, o ktrych do tej pory nie wolno byo mwi, a wic
wypeniajce biae plamy.
Obrazy znajdujce si w tej kategorii dotyczyy takich wydarze
i procesw jak Marzec 68, pacyfikacja kopalni Wujek, przelado-
wania podziemia niepodlegociowego po wojnie, represje stanu

279
wojennego, zbrodnia katyska. W tej ilociowo najliczniejszej
grupie znajduj si: Marcowe migday Radosawa Piwowarskiego,
Pozna 56 Filipa Bajona, mier jak kromka chleba Kazimierza
Kutza, Popieuszko. Wolno jest w nas Rafaa Wieczyskiego,
Prymas. Trzy lata z tysiclecia Teresy Kotlarczyk, Genera Nil
Ryszarda Bugajskiego czy Katy Andrzeja Wajdy. Na pocztku lat
dziewidziesitych mogo si wydawa, e filmy tego typu s
przez publiczno wyczekiwane z utsknieniem. Jednak poraka
Piercionka z orem w koronie rozwiaa wtpliwoci filmowa ilu-
stracja powszechnie znanej (cho do tej pory skrywanej) prawdy
i wyartykuowanie jej do koca na ekranie to za mao, aby po-
rwa za sob widowni.
2. Filmy podejmujce refleksj nad tym, w jakim stopniu prze-
szo wci nas dotyczy fotografujce dugi cie prl-u.
Tu wymieni naley produkcje Krzysztofa Zanussiego Damski
interes czy Persona non grata, Krzysztofa Krauzego Gry uliczne,
Michaa Rosy Rys, Jerzego Stuhra Korowd czy Feliksa Falka Enen.
Sztandarowym przykadem filmu dokumentalnego tego typu jest
obraz Anny Ferens i Ewy Stankiewicz Trzech kumpli. Na szczegln
uwag zasuguje w tym krgu film Michaa Rosy, ktry dokona
rzeczy niemoliwej reyser zrobi w dzisiejszej Polsce, radykal-
nie podzielonej kwesti lustracyjnych rozlicze, film o dramacie
rodzinnym donosiciela i ofiary, a wic taki, w ktrym udao si wy-
kroczy poza znan z mediw i wiata polityki opozycj dyskursu
prolustracyjnego i antylustracyjnego (podobny zabieg nie powid
si Jerzemu Stuhrowi w Korowodzie).
Jak pokazuje przykad filmu Rosy i dokumentu Trzech kumpli,
ten rodzaj filmowej wypowiedzi o przeszoci wydaje si dzi szcze-
glnie podany. Warunkiem spenienia oczekiwa widowni jest
jednak znalezienie narracji jednoczcej zbiorow tosamo jak
w przypadku Rysy albo dostarczenie nowych, niepodwaalnych
argumentw przemawiajcych za jednym z dostpnych sposo-
bw rozumienia przeszoci jak w przypadku Trzech kumpli.
Najwikszym sukcesem obu tych filmw byo uznanie, ktre po-
jawio si z obu stron politycznej barykady.

280
3. Filmy mwice o prl jzykiem sentymentu.
W tej grupie warto wspomnie przykadowo Tulipany i Wszystko
co kocham Jacka Borcucha czy komedi Juliusza Machulskiego Ile
way ko trojaski? Nie mona tych utworw zaliczy do narracji
postpeerelowskiej, ktra miaaby idealizowa przeszo, wycho-
dzc naprzeciw sentymentom beneficjentw dawnego systemu.
W Polsce takie filmy nie powstay, co nas wyranie odrnia zwasz-
cza od Niemcw, gdzie utwory w rodzaju Good bye, Lenin! Wolfganga
Beckera czy Sonnenallee Leandera Haumanna okazay si ogrom-
nymi sukcesami. Polskim odpowiednikiem tych filmw mogaby
by np. kontynuacja przygd dzielnego Hansa Klossa, tym razem
ju jako oficera Informacji Wojskowej lub cenionego eksperta WSI.
Sentymentalizujce spojrzenie na PRL, obecne przykadowo
u Machulskiego, ma zaledwie charakter artobliwie stylistycz-
ny, nie staje si podstaw do historycznego przewartociowania.
Dlaczego ten typ narracji postpeerelowskiej nie przyj si w kinie
IIIRP?Pytanie ciekawe, bo przecie sierot po PRL-u u nas nie bra-
kuje, a popularno Edwarda Gierka (nie tylko na lsku) wskazuje
na istotne pokady mitologii, ktre mona zagospodarowa. Kino
nostalgiczne nie jest jednak w Polsce moliwe z dwch powodw.
Po pierwsze, nikt powanie nie traktuje kluczowej dla tego nurtu
postaci szlachetnego komunisty wierzcego w ideay socjalizmu.
Podobny gatunek u schyku PRL nie wystpowa, partia nikogo nie
zamczaa wwczas ideologi, zwyczajnie nie byo te w co wierzy.
Po drugie, Niemcy mog sobie pozwoli na sentymentalizm, po-
niewa wczeniej silnie odcili si od komunistycznej przeszoci,
usuwajc dawnych ludzi wadzy ze wszelkich instytucji, otwierajc
archiwa Stasi oraz fundujc nowe podstawy prawne ustroju. W wy-
miarze pastwowym Niemcy zmienili wszystko, a nad Wis nie
mielimy do czynienia z tak daleko idcymi zmianami. W wielu
sferach Polska wci przypomina ulepszon wersj PRL-u, nie
mamy wic za czym tak bardzo tskni. Dlatego, jeli nawet opiewa
si wdziki minionej epoki, to tylko porednio, np. przez heroizacj
ubekw w kryminaach Pasikowskiego, apoteoz PRL-owskiego
kombinatora, ktry przedzierzgn si w gangstera, biznesmena

281
albo polityka (komedie Jacka Bromskiego, Juliusza Machulskiego,
Olafa Lubaszenki). Dyskretny hod PRL-owi skada telewizja, kul-
tywujc pami o Hansie Klossie, poruczniku Borewiczu i czterech
pancernych. To paradoks u nas Lenin trzyma si mocno, ale
w konspiracji.
4. Najciekawszy, najambitniejszy artystycznie rodzaj filmw repre-
zentowany jest przez pojedyncze, wyjtkowe realizacje.
Warto wspomnie tu o takich produkcjach jak Dom zy Wojciecha
Smarzowskiego czy dokumencie Jeden dzie w PRLMacieja
Drygasa. S to obrazy porwnywalne w kontekcie midzynaro-
dowym z filmami takimi jak Syndrom asteniczny Kiry Muratowej,
adunek 200 Aleksieja Baabanowa czy 4 miesice, 3 tygodnie,
2dni Cristiana Mungiu. Wszystkie te filmy czy pasja poszu-
kiwania istoty dowiadczenia, jakim byo ycie w komunizmie.
Dowiadczenia majcego wymiar metafizyczny, albowiem zmie-
niajcego sposb bycia czowiekiem. Nie chodzi tu bynajmniej
o ilustracj efektownych etykietek w rodzaju homo sovieticus, ale
autentyczne poszukiwanie w jzyku wizualnych metafor tej antro-
pologicznej przemiany, ktra dokonywaa si w indywidualnym
istnieniu pod presj totalitarnych okolicznoci napierajcych na
jednostk w rnych fazach funkcjonowania systemu w okresie
tryumfalnego wzrostu i schykowym, dekadenckim etapie rozkadu.

VI
Jeli przyj hipotez, e antagonizm pomidzy tradycjonalistami
i modernizatorami, a take stosunek do romantyzmu jako gwnej
metanarracji to czynniki nadajce ton polskiej dyskusji o przeszo-
ci i stanowice o, wok ktrej krystalizoway si najwaniejsze
narracje historyczne, to z du doz pewnoci mona powiedzie,
e lata dziewidziesite w polskim kinie naleay do moderni-
zatorw. Przedstawicielom tego nurtu udao si przekona opini
publiczn i twrcw do tezy o nienowoczesnej przeszoci Polski,
czego skutkiem by zanik tematyki historycznej w filmie fabular-
nym. Z kolei od poowy pierwszej dekady XXI wieku mamy do

282
czynienia z wyran ofensyw tradycjonalistw, ktrych narra-
cja o niedokoczonej rewolucji znalaza rezonans w produkcji
filmowej, zwaszcza dokumentalnej. Wymownym przykadem
tego nurtu jest twrczo Grzegorza Brauna i jego film o generale
Jaruzelskim.
Powstaje jednak pytanie o funkcjonalno tej opozycji. Nowo-
czesno jest dzi emblematem tradycjonalizmu odnosi si wszak
do czego, co mino. Projekt modernizacyjny jako program kultu-
rowej i cywilizacyjnej zmiany stanowi tym samym w dzisiejszym,
ponowoczesnym wiecie parodi samego siebie. Nie jest odkry-
waniem nowego horyzontu, ale repetycj dowiadczenia, ktre
inni maj ju za sob.
W sensie praktycznym oznacza to adaptacj do istniejcych
warunkw (powrt do normalnoci), a nie kreacj wasnej rze-
czywistoci, co kci si z istot nowoczesnych ambicji. By moe
dlatego retoryka modernizacyjna jest w Polsce tak saba i mao
porywajca zwaszcza jeli porwna j z przedwojennymi meta-
forami w rodzaju szklanych domw Stefana eromskiego. Z drugiej
strony tradycjonalici okazuj si mistrzami w wykorzystywaniu
nowoczesnych metod komunikacji, czego przykadem pozostaje
sukces Muzeum Powstania Warszawskiego. Pytanie o funkcjonal-
no tej podstawowej opozycji powinno zatem by przedmiotem
dalszego namysu.

kwiecie 2010r.

dr Mateusz Werner filozof kultury, krytyk filmowy i literacki.


Autor ksiki Wobec nihilizmu. Gombrowicz, Witkacy (2009),
redaktor kwartalnika Kronos. Adiunkt na Wydziale Nauk Huma-
nistycznych Uniwersytetu Kardynaa Stefana Wyszyskiego.
W latach 20012010 kurator programu filmowego Instytutu Adama
Mickiewicza. Ekspert PISF .
Wok gwnych narracji o przeszoci
Polski po 1945 roku

Rafa Stobiecki

Celem niniejszych rozwaa jest prba prezentacji, analizy i po-


rwnania trzech zasadniczych narracji dotyczcych dziejw Polski
obecnych w praktyce historiograficznej po 1945 roku356. Dwie
z nich maj charakter zwarty, stosunkowo atwy do uchwycenia.
Trzecia jest konstrukcj in statu nascendi, stanowi przedsiwzicie
intelektualne czas pokae, w jakim stopniu udane zmierzajce
do przeamania dwch poprzednich.
Pierwsz z prezentowanych opowieci z dzisiejszej perspek-
tywy mona zdefiniowa jako narracj niespenionej obietnicy.
Odwoywaa si ona do idei narzuconych polskim historykom
w ramach paradygmatu marksistowskiego zarwno w sensie me-
todologicznym, jak i ideologicznym. Jej celem bya legitymizacja
istniejcego porzdku spoeczno-politycznego oraz uzasadnienie
nowego ksztatu terytorialnego pastwa po ii wojnie wiatowej.
Opieraa si na rewolucyjnej idei nowego pocztku, interpreto-
wanego jako zerwanie z dotychczasow tradycj historiograficzn
i poszukiwanie odmiennego zakorzenienia w przeszoci na po-
ziomie dziejw powszechnych, jak i historii Polski.

356 Uywam terminu narracja jako synonimu szeroko rozumianej opowieci o przeszoci.
Sdz, e w odniesieniu do historiografii mona zestawi go z takimi kategoriami jak
synteza dziejw Polski czy koncepcja dziejw narodowych.

284
Drug z wyrnionych przeze mnie syntez mona okreli mia-
nem narracji niezomnej. Powstawaa ona w opozycji do marksi-
stowskiej wizji dziejw, nawizujc do wartoci postrzeganych jako
tradycyjne. W rnych wariantach narracja niezomna odwoy-
waa si do odmiennych zaoe metodologicznych, niosa take
inne przesanie ideologiczne. Jej myl przewodni stanowia idea
kontynuacji, rozumiana jako szeroko pojmowana obrona przedwo-
jennego status quo i zachowania w kreowanym obrazie dziejw Pol-
ski tych elementw, ktre dominoway w nim w latach 19181939.
Wreszcie trzecia, wspczesna opowie (by moe lepiej by-
oby uy liczby mnogiej opowieci), ktra przysparza najwicej
kopotw definicyjnych. Narracja nadziei stanowi nie tylko prb
przeamania dwch poprzednich, ale i analiz ich ogranicze.
Wyrasta ona z przekonania, e histori Polski trzeba opowiedzie
na nowo szuka innych od dotychczasowych sensw dziejw, od-
miennie rozoy akcenty i zreinterpretowa kluczowe dla historii
narodowej wydarzenia.

Narracja niespenionej obietnicy


Narodziny marksistowskiej wizji dziejw Polski wi si z proce-
sem stalinizacji rodzimej historiografii. Pierwsze symptomy zmia-
ny narracyjnej widoczne byy ju w okresie powojennym, za jej
realizacja nastpia na przeomie lat czterdziestych i pidziesi-
tych. Wwczas to w szeregu prac o charakterze podrcznikowym
zarysowane zostay zasadnicze elementy nowej koncepcji357. Obraz

357 Do najwaniejszych z nich nale: S.Arnold, Historia Polski (cykl wykadw sygnowa-
nych Szkoa Partyjna przy KCPZPR.Katedra Historii Polski), Warszawa 1949; C.Bobiska,
Historia Polski (17641831), wyd. II niezmienione, Krakw 1951; T.Daniszewski, Polska
w latach 18821939 (nieautoryzowane teksty wykadw, Szkoa Partyjna przy KCPZPR),
Warszawa 19501953; Historia Polski do 1466, J.Bardach (red.), Warszawa 1953; Historia
Polski od poowy XV w. do 1795r., S.Arnold (red.), Warszawa 1953; Historia Polski
18641945, .Kormanowa (red.), Warszawa 1953; G.Missalowa, J.Schoenbrenner,
Historia Polski, wyd. IV,Warszawa 1953. W duym stopniu cechy charakterystyczne
wymienionych wyej opracowa obecne s take w syntezie przygotowanej przez
IHPAN zob. Historia Polski. Makieta, H.owmiaski (red.), Warszawa 1955.

285
historii Polski tworzony w pierwszej poowie lat pidziesitych
stanowi swoisty konglomerat treci wynikajcych z zaakceptowa-
nia podstawowych skadnikw doktryny marksizmu-leninizmu
oraz przejcia tych wtkw narodowej przeszoci, ktre mogy
zosta uznane za historyczn legitymacj nowego systemu (kate-
goria postpowych tradycji).
Gwn o nowego wizerunku narodowej przeszoci stanowia
teoria formacji spoeczno-ekonomicznych, ktra opieraa si na
dwojako rozumianej zasadzie bezalternatywnoci dziejw. Zasada
ta funkcjonowaa zarwno na filozoficznym, jak i metodologicz-
nym poziomie refleksji nad histori.
W pierwszym znaczeniu bezalternatywno oznaczaa odrzuce-
nie jakiegokolwiek pluralizmu w postrzeganiu dziejw. Ich jedyny
i wyczny sens zawarty zosta w jednostronnie zinterpretowanej
teorii formacji spoeczno-ekonomicznych, z ktrej wyprowadzo-
no powszechnodziejowy schemat prezentujcy ostatnie sowo
myli naukowej. W takim znaczeniu regua bezalternatywnoci
wizaa si w gruncie rzeczy z kocem refleksji historiozoficznej.
Przyjcie za podstaw periodyzacji dziejw Polski konstruktw
wywiedzionych z teorii marksizmu-leninizmu zakadao explicite
tez, e powstanie Polski Ludowej jest ostatecznym rezultatem
procesu historycznego. W odniesieniu do rodzimej historiografii
oznaczao to m.in. poddanie krytyce wszystkich dotychczasowych
koncepcji periodyzacyjnych oraz ubezwasnowolnienie historykw.
Rola tych ostatnich zostaa sprowadzona do naukowego uzasad-
nienia nastpujcych po sobie kolejnych formacji, prowadzcych
nieuchronnie do triumfu socjalizmu-komunizmu w skali globalnej,
oraz do nasycenia jego obrazu argumentacj historyczn.
W drugim znaczeniu, bliszym praktyce badawczej, bezalter-
natywno prowadzia do odrzucenia ex definitione wszystkich
modeli wyjaniania zdarze, ktre odwoyway si do kategorii
probabilizmu. Wykluczaa zatem z mylenia historycznego pyta-
nie co by byo, gdyby?, traktujc dzieje jako emanacj jedynego
moliwego, obiektywnego procesu. Przykadem podobnego spo-
sobu rozumowania moe by utrwalona w pierwszej poowie lat

286
pidziesitych czarna legenda ii Rzeczypospolitej: Polsk tego
okresu przedstawiano jako pastwo niesuwerenne, rzdzone przez
obcych (francuskich, angielskich i amerykaskich imperialistw)
oraz oparte na wyzysku mas pracujcych358. Czytajc wczesne pu-
blikacje, atwo doj do wniosku, e los polskiej pastwowoci z lat
19181939 by niejako z gry przesdzony, a jej historia nieuchron-
nie prowadzia do katastrofy we wrzeniu 1939 roku. Interpretacja
ta nawizywaa wprost do ideologicznego credo zawartego w teorii
formacji czarna legenda Polski przedwrzeniowej miaa pe-
ni rol antytezy obrazu Polski Ludowej jako kraju budujcego
podstawy socjalizmu.
Inn cech konstytutywn dla marksistowsko-leninowskiej
narracji byo oparcie wizji dziejw na zasadzie dychotomicznej.
Znajdowao to swoje odzwierciedlenie w specyficznej struktura-
lizacji rzeczywistoci historycznej, a take w sferze aksjologicznej.
Materializm historyczny, szczeglnie w wersji stalinowskiej, odwo-
ywa si do hierarchicznego modelu bazy i nadbudowy. Zgodnie ze
synn opini Stalina z Historii Wszechzwizkowej Komunistycznej
Partii (bolszewikw) mwic, e: naczelnym zadaniem nauki
historycznej jest zbadanie i wykrycie praw rzdzcych produkcj,
praw rozwoju siy wytwrczych i stosunkw produkcji, praw eko-
nomicznego rozwoju spoeczestwa, kluczowe znaczenie przy-
pisywano sferze gospodarczej jako autodynamicznej dziedzinie
wprawiajcej w ruch pozostae elementy struktury spoecznej359.
W praktyce dziejopisarskiej skutkowao to poszukiwaniem eko-
nomicznych korzeni wszelkich zjawisk, take tych z poziomu
wiadomoci.
Zasada dychotomiczna bya widoczna rwnie w sferze war-
toci. Tworzony w oparciu o ni obraz historii Polski wyznacza

358 Zob. T.Daniszewski, Polska w obozie powojennego wzniesienia rewolucyjnego (lata


19181923) (Nieautoryzowany stenogram wykadu, Szkoa Partyjna przy KCPZPR),
Warszawa 1953, s. 4; G.Missalowa, J.Schoenbrenner, dz. cyt., Warszawa 1953, s. 238;
Pierwsza konferencja metodologiczna historykw polskich. Przemwienia. Referaty.
Dyskusja, Warszawa 1953, t. II, s. 263 i nn.
359 Historia Wszechzwizkowej Komunistycznej Partii (bolszewikw), Warszawa 1949, s. 138.

287
wyran lini demarkacyjn midzy dobrem a zem oraz swoi-
mi i obcymi. W tej narracji negatywn ocen zyskiway przede
wszystkim dziaania podejmowane przez tzw. klasy posiadaj-
ce (wieccy i duchowni feudaowie, szlachta ze szczeglnym
uwzgldnieniem magnaterii, buruazja, ziemiastwo, czy uywa-
jc wczesnego jzyka, obszarnicy). Pozytywnie interpretowano
natomiast rol w dziejach tzw. mas ludowych, zaliczajc w ich
poczet kolejno w zalenoci od epoki stan kmiecy, ubogie ry-
cerstwo, chopw paszczynianych, a przede wszystkim prole-
tariat. Dodatkowo krytycznie oceniano rol wybranych instytucji
np. Kocioa katolickiego.
Rewizji uleg take tradycyjny panteon bohaterw narodowych.
Zniknli z niego ksidz Augustyn Kordecki i faszysta Pisudski,
w ich miejsce pojawili si m.in. Aleksander Kostka-Napierski oraz
Jakub Szela. Tego pierwszego prezentowano jako bohatera walk
ze Szwedami, ktry przeciwstawia si zdradzieckim knowaniom
szlachty nie odstpi od swego monarchy i rozpocz narodowo-
-wyzwolecze powstanie. W drugim widziano uosobienie susz-
nego buntu chopw przeciwko szlachcie, symbol rewolucyjnej
siy tkwicej w warstwie chopskiej. W ten sposb marksistowskie
dyrektywy metodologiczne nasycano treciami ideologicznymi
atwo poddajcymi si instrumentalizacji.
Wreszcie ostatnim wanym atrybutem marksistowsko-leni-
nowskiej wizji przeszoci, wynikajcym z samej ju doktryny, by
kolektywizm. Zgodnie z t dyrektyw histori postrzegano nie tyle
w kategoriach dziejw spoecznoci czy grup ludzkich, ale przede
wszystkim w perspektywie procesualnych i strukturalnych zjawisk.
Czasy minione przedstawiano wic jako obszar cierania si r-
nych interesw grupowych lub konfliktw klasowych, zwracajc
uwag na ich materialne korzenie i spoeczne to. Podkrelano an-
tagonistyczny i klasowy charakter wszelkich kategorii oraz insty-
tucji wiata spoecznego pastwa, narodu, religii, gospodarki czy
Kocioa. Dyskredytowano tym samym rol wybitnych jednostek
czy elit, traktujc ich dziaania jako efekt gbszych uwarunkowa,
np. spoecznego zapotrzebowania.

288
Zarysowane wyej zaoenia teoretyczno-metodologiczne prb-
owano poczy z rewizj tego, co mona by okreli mianem
historycznej matrycy dziejw Polski. Nowa wadza, co w peni zrozu-
miae, pragna spoecznej akceptacji, elementarnego zakorze-
nienia w przeszoci, poszukiwaa zatem takich obszarw pamici,
ktre mieciy si w ramach tradycji bezkonfliktowej i, cho pozo-
staway poza wiatem teorii marksizmu-leninizmu, byy pomocne
z czysto ideologicznego punktu widzenia.
Efektem powyszych zabiegw ideologicznych bya figuratyw-
na identyfikacja PRL-u z ide Polski piastowskiej. Z perspektywy
nowej wadzy utosamienie z tym okresem historii miao same za-
lety. Po pierwsze, pozwalao na specyficzne odczytanie dotychcza-
sowego sensu dziejw Polski w kategoriach uzasadnionego nie
tylko doktryn i powojennym ukadem si, ale take argumentacj
naukow powrotu na ziemie przodkw, na terytorium zwizane
z kolebk pastwowoci polskiej. Uczynienie wizerunku Polski
piastowskiej historycznym fundamentem narodu i pastwa uwia-
rygodniao rwnie rewizj obrazu przeszoci w optyce tradycji
Rzeczypospolitej Obojga Narodw, polskiej misji cywilizacyjnej na
Wschodzie czy Polski jako przedmurza chrzecijastwa. Po drugie,
wspomniana idea, postrzegana powszechnie jako powrt do kon-
cepcji Polski etnograficznej, neutralizowaa problem mniejszoci
narodowych. Pozwalaa bowiem na interpretacj dziejw w ka-
tegoriach interesu narodu polskiego i polskiej racji stanu, a tym
samym na dokonanie typowej dla marksistowsko-leninowskiej
retoryki syntezy tego, co rewolucyjne, z tym, co narodowe. Po
trzecie, zinterpretowana w duchu silnie antyniemieckim nowa
wizja dziejw Polski moga liczy na aprobat wikszoci spoe-
czestwa tragicznie dowiadczonego w okresie wojny pozwa-
laa wykorzystywa silnie zakorzenione w wiadomoci Polakw
antyniemieckie fobie i resentymenty. Wreszcie, po czwarte, cze-
go nie pisano wprost, poredni aprobat zyskiwa w ten sposb
model sprawowania wadzy w Polsce pierwszych Piastw jako
forma klasycznie patriarchalna, zdominowana przez indywidual-
no wadcy i pozbawiona jakichkolwiek mechanizmw kontroli

289
ze strony czynnikw spoecznych. Z tego punktu widzenia pierw-
szy sekretarz KCPZPRBolesaw Bierut oraz jego nastpcymogli
czu si dalekimi prawnukami wielkich Piastw.
Zarysowana wyej narracja ulegaa, szczeglnie po 1956 roku,
licznym modyfikacjom360. Dotyczyy one zarwno sfery meto-
dologicznej, jak i zawartych w niej treci ideologicznych. Z cza-
sem mniej lub bardziej wyrafinowane analizy odwoujce si do
marksistowskiego instrumentarium zastpoway czysto retorycz-
ne zabiegi prezentujce gospodarcze to opisywanych wydarze,
luno zwizane z pozostaymi czciami narracji. Jednostronne
interpretacje ustpoway jednoczenie miejsca ujciom bardziej
wszechstronnym, zmniejszay si obszary problemowe poddane
cisej kontroli cenzury.
Niezmienne pozostaway jednak fundamenty caej konstruk-
cji. W zdecydowanej wikszoci syntez publikowanych w latach
siedemdziesitych i pniej wznawianych dzieje Polski wpisywa-
ne byy we wspomniany periodyzacyjny schemat teorii formacji
spoeczno-ekonomicznych, z charakterystycznym dla tego spo-
sobu mylenia finalizmem (powstanie Polski Ludowej jako swo-
icie pojmowany koniec historii)361. Konstatacji tej nie zmienia
fakt, e wspomniany schemat czsto wypeniany by tradycyjn
narracj skoncentrowan wok dziejw politycznych. Ponadto
na trwale zakorzeni si wizerunek Polski pierwszych Piastw
jako pierwowzoru Polski Ludowej. T historyczn matryc moe
najdobitniej ilustruj do dzisiaj wykorzystywane w dydaktyce
mapy ziem polskich, na ktrych, bez wzgldu na epok, centralne

360 Znalazy one swoje odzwierciedlenie chociaby w powstajcych po 1956 roku nowych
syntezach dziejw Polski. Mam tu na myli kolejne tomy serii Historii Polski wydawanej
przez IHPAN, a doprowadzonej do 1939 roku. Zob. Historia Polski, t. IIV,Warszawa
1978; Dzieje Polski, J.Topolski (red.), Warszawa 1975.
361 Np. w Dziejach Polski pisano: Przy zastosowaniu marksistowskiej metody badawczej,
wyjaniono ca skomplikowan drog, ktr przeszed nard polski w przeszoci,
oraz ukazano warto polityczn, ideow i kulturotwrcz, a take znaczenie przemian
ekonomiczno-spoecznych Polski Ludowej, pastwa, ktre umie pogodzi interesy
narodowe z gboko pojtym internacjonalizmem, pastwa yjcego w przyja-
ni z ssiadami, tworzcego nowe wartoci dla przyszych pokole. Dzieje Polski,
wyd. II,J.Topolski (red.), Warszawa 1976, s. 7.

290
miejsce zajmuj obszary midzy Odr i Bugiem oraz midzy
Batykiem i Karpatami362. Ryzykujc zatem pewne uproszczenie,
mona powiedzie, e obraz historii Polski stawa si z biegiem lat
PRL-u mniej socjalistyczny w formie, a bardziej narodowy w treci.

Narracja niezomna
W opozycji do przedstawionej wyej opowieci o dziejach naro-
dowych znajdoway si syntezy powstajce na emigracji, a take
cz opracowa krajowych. Obecna w nich wizja historii Polski
bya oparta na odmiennych zaoeniach teoretyczno-metodolo-
gicznych oraz niosa ze sob diametralnie inne przesanie ideolo-
giczne363. Przede wszystkim ze zrozumiaych wzgldw odrzucono
periodyzacj wedug nastpujcych po sobie formacji spoecz-
no-ekonomicznych i towarzyszce jej ideologiczne implikacje.
Cech charakterystyczn narracji niezomnej byo bogactwo
podziaw chronologicznych odwoujcych si do rnych kry-
teriw politycznych (Marian Kukiel), polityczno-religijnych
(Oskar Halecki), dynastycznych (Pawe Jasienica) czy rozwoju
wiadomoci narodowej (Jdrzej Giertych). Stanowiy one od-
zwierciedlenie rnych przesanek metodologicznych, wyborw
wiatopogldowych i preferencji badawczych poszczeglnych au-
torw. Pluralizm koncepcji periodyzacyjnych sprzyja otwartemu
interpretowaniu losw Polski, poszukiwaniu rozmaitych sensw,
przesa i znacze. Generalnie opozycyjna wobec marksistowskiej

362 Np. w III tomie Historii Polski, wydawanej przez IHPAN, w czci drugiej dotyczcej
okresu 19001914, historii, jak napisano, odamw narodu polskiego zamieszkuj-
cym wschodnie, litewsko-biaoruskie i ukraiskie obszary tzw. Kraju Zachodniego
powicono zaledwie kilka stron. Historia Polski t. III, cz. II,.Kormanowa, W.Najdus
(red.), Warszawa 1972.
363 Przykadowo mona w tym miejscu wymieni: J.Giertych, Tysic lat historii narodu pol-
skiego, t.13, Londyn 1986; O.Halecki, Historia Polski, Londyn 1957; tene, Tysiclecie
Polski katolickiej, Rzym, Londyn 1966; Polska i jej dorobek dziejowy w cigu tysica
lat istnienia, H.Paszkiewicz (red.), Londyn 1956; M.Kukiel, Dzieje Polski porozbiorowe,
Londyn 1961; W.Czapliski, Zarys dziejw Polski do roku 1864, Krakw 1986; P.Jasienica,
Polska Piastw, Warszawa 1960; tene, Polska Jagiellonw, Warszawa 1963; tene,
Rzeczpospolita Obojga Narodw, Warszawa 19671972.

291
koncepcja dziejw Polski przeciwstawiaa si deniom do margi-
nalizacji tego, co mona by okreli mianem duchowego wymiaru
historii. Oferowaa tym samym odmienn strukturalizacj rzeczy-
wistoci historycznej, proponujc rozpatrywanie jej z perspektywy
wiata idei i wartoci moralnych.
Z metodologicznego punktu widzenia narracja niezomna
bya swoist syntez teoretycznych zaoe doktryny indywidu-
alistycznego historyzmu oraz filozofii chrzecijaskiej. Pierwsza
pozwalaa odrzuci uniformizacyjne pretensje materializmu histo-
rycznego, a tym samym zaakcentowa oryginalne cechy polskiego
procesu historycznego oraz ukaza jego odmienno przede wszyst-
kim w stosunku do barbarzyskiego Wschodu. Z tej perspektywy
prezentowaa to, co indywidualne, jednostkowe i wyjtkowe. Dru-
ga doktryna pomagaa zakwestionowa obiektywny status praw
rzdzcych procesem historycznym, a majcych swoje podoe
w sferze gospodarczej, i przeciwstawia im rozumiane w idea-
listyczny sposb prawa moralne, odwoujce si do zasad chrzeci-
jaskich364. Std te najczciej dzieje Polski postrzegano w katego-
riach misji idei wpisanych immanentnie w narodow histori albo
nadanych Polakom przez Opatrzno. Kracowej wymowie kon-
cepcji marksistowskiej, osadzonej w tradycji scjentystycznej, prze-
ciwstawiano w ten sposb refleksj historiozoficzn, ktrej istot
stanowia tajemnica, stopniowo odsaniajca si w toku dziejw.
W optyce narracji niezomnej sens historii Polski interpre-
towano dwojako. Po pierwsze, odnajdywano go w dziaaniach
o wymiarze uniwersalnym podejmowanych w obronie wiary
katolickiej i kultury Zachodu. Po drugie, w tych o charakterze
partykularnym zwizanych z realizacj idei wolnoci rozumia-
nej jako synonim niepodlegoci i de do jej urzeczywistnienia
w yciu wewntrznym narodu365. W niektrych emigracyjnych syn-
tezach historii Polski, jak choby w pracach Oskara Haleckiego,

364 O.Halecki, The Moral Laws of History, The Catholic Historical Review 1957, nr 4,
s. 409440.
365 Tene, Tysic lat..., s. 20.

292
reaktualizowa si teologiczny pogld stanowicy nawizanie m.in.
do myli Waleriana Kalinki, zachcajcy do interpretacji prze-
szoci w kategoriach boskiego planu winy i kary, cierania si
cudownych wydarze i gronych herezji. Ta na poy religijna
retoryka nie bya dzieem przypadku. Pozwalaa ywi nadziej na
odwrcenie biegu wydarze, upadek systemu komunistycznego
i odrodzenie niepodlegego bytu pastwowego. Sprzyjaa take
konsolidacji tych Polakw w kraju i na wychodstwie, dla ktrych
obraz historii Polski narzucony przez komunistyczn wadz by
z rnych wzgldw nie do zaakceptowania.
Zarysowane wyej zaoenia oglne znajdoway odzwierciedle-
nie w sposobie kreowania narracji. Z reguy bya ona zdominowana
przez wydarzenia z historii politycznej, czasem tylko uzupeniane
informacjami dotyczcymi historii spoecznej, dziejw kultury czy
gospodarki. Koncepcja ta bya w swojej wymowie heroistyczna.
Wraenie to pogbiaa strategia polegajca na wiadomym perso-
nifikowaniu poszczeglnych epok, zjawisk czy procesw. Jadwiga
Andegaweska uosabiaa w ten sposb historyczny zwizek Polski
i Litwy, a Jan Zamoyski epok demokracji szlacheckiej.
Last but not least, historycy kwestionujcy PRL-owsk inter-
pretacj narodowej przeszoci przeciwstawiali si zawaniu jej
wycznie do obszarw Polski etnograficznej. Pojcie dzieje
Polski miao dla nich wymiar historyczny powszechnie akcep-
towali synonimiczno kategorii Polska i Rzeczpospolita, wy-
wodzc korzenie tego zjawiska jeszcze z XVII wieku366. Widziana
w tej perspektywie historia Polski miaa obejmowa jak pisa
Wadysaw Wielhorski dzieje caoci pastwa; zarwno wcze-
niejsze, jakie przebiegay w redniowieczu na ziemiach etnicz-
nych, gniazdowych narodu polskiego, jak i histori nowoytnej
Rzeczypospolitej Obojga Narodw, utworzonej aktem Unii
Lubelskiej w 1569 roku367.

366 Zob. W.Wielhorski, Wielkie Ksistwo Litewskie w komunistycznej historii Polski, Teki
Historyczne 1957/1958, t. VIII, s. 3031.
367 Tame, s. 30.

293
Ten wizerunek Polski, cho z zastrzeeniami, przenoszono tak-
e na wiek XIX i pierwsz poow wieku XX.Konsekwencj tego
sposobu mylenia bya dokonujca si w historiografii emigra-
cyjnej polonizacja Kresw traktowanych jako integralna cz
polskiego obszaru kulturowego i naturalny teren polskiej ekspan-
sji politycznej. Jednoczenie czoowi historycy na uchodstwie,
a w jeszcze wikszym stopniu ci publikujcy w kraju, powszechnie
akceptowali powojenne rozszerzenie granic Polski na zachodzie
i pnocy. W efekcie powstaa nowa matryca historyczna, tym
razem rzutowana w przyszo a nie w przeszo, jak miao to
miejsce w przypadku narracji niespenionej obietnicy stano-
wica swoist syntez Polski jagielloskiej z Polsk piastowsk.

Narracje nadziei po 1989 roku


Szukajc genezy opowieci o historii Polski wpisujcych si w nurt
narracji nadziei, naleaoby sign do drugiej poowy lat sie-
demdziesitych i osiemdziesitych. Powstanie masowego ruchu
spoecznego, jakim bya Solidarno, nie pozostao bez wpywu
na histori i historykw. Na polu historiografii, przede wszystkim
dziejw najnowszych, doszo do narastajcego konfliktu midzy
histori oficjaln, bdc reliktem stalinizmu, a rnymi warianta-
mi kontr-historii, pojawiajcymi si w tzw. drugim obiegu, a wic
wolnych od ingerencji cenzorskich368. Kontynuacj tych przeobra-
e przyniosy lata dziewidziesite.
W nowych warunkach spoeczno-politycznych stopniowo zdez-
aktualizoway si obie narracje369, scharakteryzowane w pierwszej

368 Szerzej na ten temat zob. M.Mikoajczyk, Jak si pisao o historii... Problemy politycz-
ne powojennej Polski w publikacjach drugiego obiegu, Krakw 1998; A.Paczkowski,
Czarno-biae i biao-czarne, czyli o historii najnowszej historii, w: Od sfaszowanego
zwycistwa do prawdziwej klski, tene (red.), Krakw 1999.
369 W przypadku pierwszej zawarta w niej obietnica cywilizacyjnej przemiany ujawni-
a w spektakularny sposb swoje utopijne oblicze. Skompromitowaa si take, niejako
w naturalny sposb, legitymizujc istniejcy do 1989 roku porzdek ustrojowy. Jeli
chodzi o drug dominujc na emigracji rzecz jest bardziej skomplikowana. Wydaje
si, e kryzys tej narracji naley wiza z jej coraz bardziej widocznymi, z dzisiejszego

294
czci niniejszych rozwaa. Andrzej F.Grabski w opublikowa-
nym w 2000 roku Zarysie historii historiografii polskiej podkrela,
e najwaniejsze zadanie, przed ktrym stoi wspczesne polskie
dziejopisarstwo, polega na wypracowaniu nowego, oczyszczonego
z obrastajcych go mitw, caociowego obrazu dziejw Polski370.
Czy tak si stao? Ostatnie kilkanacie lat przynioso opubliko-
wanie kilkudziesiciu syntez i parasyntez historii Polski, nie liczc
wznowie prac publikowanych uprzednio. Najczciej maj one
jednak charakter popularyzatorski i kompilacyjny. W wikszoci
przypadkw prno w nich szuka w peni skonceptualizowanych,
caociowych konstrukcji mylowych mamy raczej za ich spraw
do czynienia z nowymi obszarami problemowymi czy te dyrek-
tywami pozwalajcymi wyj poza dotychczasowe interpretacje.
W pracach tych mona jednak dostrzec prby przeamania domi-
nujcych narracji i zarysowania nowych sensw towarzyszcych
losom Polski371. Na czym polega ten proces?
W czci publikowanych od pocztku lat dziewidziesitych
prac szczegln uwag zwraca odmienne od dotychczasowego
definiowanie pojcia dzieje Polski. Najbardziej dobitnie wyra-
zi to Andrzej Sulima Kamiski, ktry stwierdzi: Czytelnik na
pewno zauway, e niezbyt czsto uywam sw: Polska, Polak,
Polacy. Duo czciej wystpuj: Rzeczpospolita, obywa-
tele Rzeczypospolitej, Wielkie Ksistwo Litewskie, Litwini,

punktu widzenia, anachronicznymi zaoeniami teoretyczno-metodologicznymi. Mam


na myli przede wszystkim postrzeganie przeszoci przez pryzmat jej duchowego
wymiaru, zaznaczajcy si w niej wyranie prymat historii politycznej oraz pierwiastki
religijne. Ponadto rozpad bloku komunistycznego i powstanie nowych pastw naro-
dowych w Europie rodkowo-Wschodniej ujawniy z ca moc nierealno postulatu
swoistej syntezy Polski piastowskiej i jagielloskiej.
370 A.F.Grabski, Zarys historii historiografii polskiej, Pozna 2000, s. 246.
371 Zob. J.Koczowski, Historia Polski do koca XV wieku, Lublin 2000; A.Sulima Kamiski,
Historia Rzeczypospolitej Wielu Narodw, Lublin 2000; H.Dylgowa, Historia Polski
17951990, Lublin 2000; Polska na przestrzeni wiekw, J.Tazbir (red. ), Warszawa 2006;
A.Friszke, Polska. Losy pastwa i narodu 19391989, Warszawa 2003; A.Chwalba,
Historia Polski 179851918, Krakw 2000; S.Szczur, Historia Polski. redniowiecze,
Krakw 2003; M.Markiewicz, Historia Polski (14921795), Krakw 2004; A.Paczkowski,
P wieku dziejw Polski 19391989, Warszawa 1995; P.Wandycz, Pod zaborami 17951918,
Warszawa 1994; J.Topolski, Historia Polski, wyd. VIII,Pozna 2005.

295
Korona i nawet Koroniarze. Uwaam, e historyk uywajcy
okrelenia historia Polski dla XVIXVIII wieku przyjmuje po-
toczn nazw pastwa, wystpujc w wczesnym pimiennictwie
i kartografii, wbrew sytuacji prawnej i wbrew wczesnej wiado-
moci narodowej. Wielkie Ksistwo Litewskie nie byo Polsk,
tak samo jak nie byy ni Prusy czy Ukraina. W historii zarwno
Korony, jak i Rzeczypospolitej, Polacy odgrywali powan rol.
Nie znaczy to jednak, e mona nazywa histori Rzeczypospolitej
histori Polski, a wszystkich mieszkacw tego pastwa Polakami.
OdXVI wieku sowo Polak miao dwa znaczenia, mogo ozna-
cza etnicznego Polaka lub te obywatela Rzeczypospolitej, i to nie-
zalenie od jego narodowoci. Naduywanie sw: Polska i Po-
lacy dla przedstawienia dziejw Rzeczypospolitej moe atwo
stwarza wraenie historycznego imperializmu wobec narodw,
ktre razem z Polakami stworzyy Rzeczpospolit Korony Polskiej
i Wielkiego Ksistwa Litewskiego oraz broniy jej372. Podobne ak-
centy, zarazem zawajce, jak i redefiniujce przedmiot historii
Polski, odnajdziemy take w innych publikacjach sygnowanych
przez Instytut Europy rodkowo-Wschodniej. Mam tu na myli
zwaszcza opracowania Jerzego Koczowskiego i Hanny Dylgowej.
Naley zaznaczy, e nie wszyscy badacze id tak daleko
w reinterpretacji samego pojcia dzieje Polski. Przykadowo,
Andrzej Wyczaski autor rozdziau dotyczcego lat 15061586
w syntezie Polska na przestrzeni wiekw rzadko uywa terminu
Rzeczpospolita, kadc nacisk raczej na rnice ni podobiestwa
midzy Polsk (Koron) a Litw (Wielkim Ksistwem Litewskim)373.
Podobnie rzecz wyglda w podrczniku Jerzego Topolskiego374.
Powstajce po 1989 roku nowe opracowania losw narodo-
wych, z reguy wysoce eklektyczne pod wzgldem obecnych w nich

372 A.Sulima Kamiski, Historia Rzeczypospolitej..., s. 1011.


373 Charakterystyczne jest to, e omwieniu unii lubelskiej autor powici zaledwie jeden
pstronnicowy akapit. Zob. Polska na przestrzeni..., s. 177. Z kolei w kolejnej czci
ksiki autorstwa J.Tazbira sowo Rzeczpospolita pada ju w tytule pierwszego
rozdziau. Zob. Tame, s. 226.
374 J.Topolski, Historia Polski..., s. 113.

296
oglnych zaoe teoretyczno-metodologicznych, najczciej
wyrastaj z poszukiwania innej od dotychczasowych osi narra-
cyjnej. W wielu przypadkach stanowi one prb wyjcia poza
dostpne, skdind rnie definiowane, pojcia takie jak: pa-
stwo, nard czy formacja spoeczno-ekonomiczna. Rol nowej
kategorii strukturyzujcej syntezy peni zwykle szeroko rozu-
miane spoeczestwo wsplnota postrzegana nie w kategoriach
etnicznych, ale przede wszystkim obywatelskich. Zdaniem wielu
wspczesnych badaczy pojcie spoeczestwa obywatelskiego
pojawia si w Europie, poczynajc od wiekw XIXIII.W przy-
padku historii Polski apogeum rozwoju tego fenomenu przynioso
powstanie pastwa polsko-litewskiego pod koniec XV stulecia
i oparcie go na fundamencie demokracji szlacheckiej. We wsp-
czesnej historiografii wyranie akcentuje si t cz dziedzictwa
Rzeczypospolitej Obojga Narodw, ktra odnosi si wanie do
genealogii spoeczestwa obywatelskiego. Mam tu na myli ta-
kie elementy jak: afirmacja godnoci osobistej i wolnoci, wsp-
odpowiedzialno za losy pastwa czy moliwo decydowania
o ksztacie spoecznoci lokalnej. Odrzucajc nacjonalistyczn
i mocarstwow wymow idei jagielloskiej, podkrela si obecnie,
e utworzona na mocy unii lubelskiej z 1569 roku Rzeczpospolita
Obojga Narodw bya w praktyce pastwem nie dwch, ale wie-
lu narodw Polakw, Litwinw, Rusinw (Ukraicw), ydw
i Niemcw. Szczeglnie wana wydaje si w tym kontekcie teza
goszca, e sukcesorem rozebranej w 1795 roku przez Rosj, Prusy
i Austri Rzeczypospolitej s nie tylko Polacy, ale take pozostae
narody, ze szczeglnym uwzgldnieniem Litwinw, Biaorusinw
i Ukraicw.
W odniesieniu do XIX i pocztkw XX wieku wspczeni
polscy badacze rwnie wyranie odchodz od rozumienia
takich poj jak Polska czy nard w kategoriach czysto et-
niczno-jzykowych375. Podkrelaj oni, e przynajmniej do po-
owy XIX wieku nard naleaoby rozumie raczej w sensie

375 Zob. P.Wandycz, Pod zaborami..., s. 11.

297
politycznym i pastwowym ograniczonym pocztkowo do wie-
loetnicznej szlachty, z czasem rozszerzajcym si take na inne
warstwy spoeczne376. Rzadziej widoczna jest tendencja akcentuj-
ca rol mniejszoci narodowych w dziejach Polski w ujciach do-
tyczcych ii Rzeczypospolitej. W tym przypadku w dalszym cigu
najczciej decydujca pozostaje optyka pastwowo-narodowa377.
Konsekwencj przyjcia nowej osi syntezy dziejw jest odrzu-
cenie dotychczasowych, sztywnych schematw periodyzacyjnych.
Kryteriw podziau historii Polski na okresy upatruje si obecnie
nie w przemianach gospodarczych (periodyzacja wedug nast-
pujcych po sobie formacji spoeczno-ekonomicznych) czy wyda-
rzeniach politycznych (panowanie poszczeglnych dynastii), ale
w procesach zwizanych z ewolucj stosunkw spoecznych, relacji
midzy wadz a spoeczestwem czy wiadomoci ludzi. Zatarciu
ulegaj tym samym dotychczasowe cezury midzy epokami, zna-
komita wikszo z nich funkcjonuje w sposb jedynie umow-
ny. Ujcia czysto chronologiczne zastpowane s przez podejcie
chronologiczno-problemowe, bd stricte problemowe. Niektre
syntezy, jak chociaby ksika Andrzeja Chwalby Historia Polski
17951918, w ogle nie posuguj si cezurami wewntrznymi.
Postrzeganie dziejw w kategoriach historii spoecznej jest
z natury rzeczy bardziej otwarte, mniej uwikane w konteksty ide-
ologiczne, polityczne czy religijne. Sprzyja ujmowaniu przeszoci
Polski w sposb bardziej wielostronny, kwestionujcy nienaru-
szalny do tej pory prymat historii politycznej czy militarnej378. Na
kartach syntez, a take podrcznikw historii dla szk rednich,
pojawiaj si w zwizku z tym znacznie rozbudowane rozdziay
dotyczce dziejw kultury, ycia codziennego, obyczajw, a take

376 P.Wandycz zasadnie, jak si wydaje, zwrci uwag, e wspomniana wyej koncepcja
narodu ulega destrukcji dopiero w drugiej poowie XIX wieku pod wpywem narodzin
nowoczesnego nacjonalizmu, odwoujcego si do mas etnicznych. Zob. Tame, s. 7.
377 Zob. Polska na przestrzeni..., s. 538619.
378 Na temat rnego rozumienia kategorii historia spoeczna zob. Historia spoeczna,
historia codziennoci, mikrohistoria, R.Traba (red.), Warszawa 1996. Ksika stano-
wi zbir wypowiedzi niemieckich historykw wydany jako pierwszy tom serii Klio
w Niemczech.

298
mentalnoci379. Szczeglnie widoczne jest to w odniesieniu do
okresu XIX stulecia, dotychczas zwykle przedstawianego jako cig
kolejnych powsta i dziaalnoci konspiracyjnej. Zdecydowanie
wyrnia si w tym kontekcie wspomniana ju praca Andrzeja
Chwalby380.
Jeszcze inn cech charakterystyczn wyaniajc si z nowego
sposobu przedstawiania historii Polski jest denie do ujmowania
jej w szerszym ni do tej pory kontekcie czasowym i geograficz-
nym381. W tym miejscu naley zwrci uwag na przeywajce
ostatnio renesans pojcie Europy rodkowo-Wschodniej. Jak a-
two zauway, koncepcja ta pozostaje w wyranej opozycji wobec
dominujcych w historiografii zachodnioeuropejskiej tendencji
majcych na celu ograniczenie opowieci na temat kontynentu
europejskiego jedynie do jego uprzywilejowanej czci cywi-
lizacji Zachodu.
Sigajc po kategori Europy rodkowo-Wschodniej, wsp-
czesna historiografia nawizuje do powojennej koncepcji Oskara
Haleckiego. Naley wymieni w tym kontekcie przede wszystkim
trzy ksiki. W pierwszej kolejnoci dwutomow Histori Europy
rodkowo-Wschodniej wydan pod redakcj i z autorskim wka-
dem Jerzego Koczowskiego382, ktra przedstawia szerok pano-
ram historii tej czci kontynentu od jej narodzin a po wiek xx.

379 Mam na myli m.in. takie podrczniki jak: A.Radziwi, W.Roszkowski, Historia 17891871,
Historia 18711945, Historia 19451990, Warszawa 1995 i nastpne wydania; A.Garlicki,
Historia 18151939. Polska i wiat, Historia 19391997/98, Warszawa 1998 i nastpne
wydania.
380 Oto przykadowo tytuy rozdziaw czci pierwszej Historii Polski 17951918: I.Ludno,
jej dochd i ruchliwo, II.Czowiek i cywilizacja, III.Stare i nowe rodki podrowa-
nia. Obieg informacji, IV.Stosunki spoeczne, V.Rodzina. Kobiety w yciu publicznym,
VI.Kultura religijna, VII.Kultura elit. Kultura popularna, VIII.Narody i stereotypy.
381 Jednym z pierwszych badaczy, ktry wprowadzi je do obiegu naukowego, by Oskar
Halecki. W swojej wydanej w 1950 roku pracy The Limits and Divisions of European
History zaproponowa on ujcie Europy rodkowo-Wschodniej jako samodzielnego
fenomenu historycznego. Zob. O.Halecki, Historia Europy jej granice i podziay,
Lublin 1994.
382 Historia Europy rodkowo-Wschodniej, t.12, J.Koczowski (red.), Lublin 2000. Praca
zawiera obszern polsk i obcojzyczn bibliografi. Z polskich badaczy w przedsi-
wziciu wzili udzia: J.Koczowski, H.Samsonowicz i P.Wandycz.

299
Po drugie, zwiz syntez The Price of Freedom. A History of East
Central Europe from the Middle Ages to the Present autorstwa
emigracyjnego historyka Piotra Wandycza383. Autor ogranicza si
w niej do prezentacji dziejw Czech, Wgier i Polski jako swego ro-
dzaju rdzenia centralnego obszaru Europy. Wreszcie trzecia praca,
Modsza Europa. Europa rodkowo-Wschodnia w krgu cywilizacji
chrzecijaskiej redniowiecza autorstwa Jerzego Koczowskiego384.
Ksika stanowi rozszerzon wersj wczeniejszej pracy tego hi-
storyka zatytuowanej Europa Sowiaska385.
Koczowski, wprowadzajc pojcie modsza Europa, ode-
gnuje si od obecnych we wczeniejszej historiografii konotacji
podkrelajcych bd to ywotno i si Polski w przeciwie-
stwie do chylcego si ku upadkowi Zachodu, bd jej zapnienie
w stosunku do rozwijajcych si szybciej pastw zachodnioeuro-
pejskich386. Intencj jest w tym przypadku wydobycie specyfiki
kulturowej obszaru znajdujcego si na pograniczu Wschodu
i Zachodu oraz ukazanie jego integralnych zwizkw politycz-
nych, religijnych, gospodarczych, spoecznych i kulturowych
z caoci dziejw starego kontynentu. Idea modszej Europy,
niewtpliwie szersza i bardziej operatywna ni pojcie Europy
Sowiaskiej, pozwolia Koczowskiemu wczy w krg rozwaa
take histori Wgier oraz dzieje pastwa zakonu krzyackiego,
obejmujcego w dobie swojego rozkwitu Pomorze Wschodnie
z Gdaskiem, Prusami i Inflantami, czyli dzisiejsz otw i Estoni.
Wszystkie wspomniane prace wnosz niewtpliwie now ja-
ko do rodzimej historiografii. Ujcie historii Polski w ramach
dziejw Europy rodkowo-Wschodniej pozwala w wielu aspek-
tach przeama tendencje polonocentryczne, sprzyjajc rozwojowi
bada porwnawczych. Stanowi take ciekaw prb odnalezienia

383 Zob. polskie wydanie: P.Wandycz, Cena wolnoci. Historia Europy rodkowo-Wschodniej
od redniowiecza do wspczesnoci, Warszawa 1995.
384 J.Koczkowski, Modsza Europa. Europa rodkowo-Wschodnia w krgu cywilizacji
chrzecijaskiej redniowiecza, Warszawa 1998.
385 Tene, Europa Sowiaska, Warszawa 1984.
386 J.Koczowski, Modsza Europa..., s. 13.

300
dla historii narodowej nowego miejsca w dobie integracji europej-
skiej. W tym sensie polscy historycy zdaj si mwi, podobnie
jak zdecydowana wikszo spoeczestwa: nie mamy potrzeby
powrotu do europejskiej wsplnoty cywilizacyjnej, skoro nigdy
jej w gruncie rzeczy nie opucilimy387.
Wreszcie ostatnim wanym zjawiskiem obecnym we wsp-
czesnych dyskusjach nad ksztatem dziejw narodowych, ktremu
chciabym powici uwag, jest denie do rewizji dotychczaso-
wego obrazu historii stosunkw Polakw z ssiadami.
Wyranej zmianie, co sygnalizowaem powyej, ulegaj inter-
pretacje losw Rzeczypospolitej przedrozbiorowej. Dzi mona
ju z ca pewnoci stwierdzi, e speniony zosta postulat wy-
suwany w 1994 roku przez Jzefa A.Gierowskiego. Badacz ten wy-
ranie opowiada si za zerwaniem z praktyk prezentowania
historii Rzeczypospolitej jako dziejw gwnie, jeli nie wycznie,
narodowych polskich, jego zdaniem, to koegzystencja, a nie pre-
ponderancja powinny sta si wyznacznikiem dziejw tego wielo-
narodowego pastwa388. Nowa perspektywa widoczna jest w zde-
cydowanej wikszoci syntez w opracowaniach Andrzeja Sulimy
Kamiskiego, Mariusza Markiewicza czy Janusza Tazbira. Rwnie
w interpretacjach XIX stulecia, polscy historycy zaczli zwraca
uwag na ssiadw Niemcw, ydw, Ukraicw, Biaorusinw,
Rosjan i Litwinw. W konsekwencji czciej m.in. pisze si o kon-
flikcie polsko-ukraiskim w Galicji, analizuje problem asymilacji
ydw, dostrzega cywilizacyjne zasugi Niemcw czy wspomina
histori kociow (protestanckiego, prawosawnego czy greko-
-katolickiego). Mniej lub bardziej rozbudowane fragmenty na
ten temat znale mona w pracach Andrzeja Chwalby, Piotra
Wandycza, Hanny Dylgowej czy Tomasza Kizwaltera.
Nowe podejcie najlepiej widoczne jest jednak w badaniach
z zakresu historii najnowszej. Po 1989 roku nastpia w Polsce

387 J.Tazbir, Historyczne losy Polski, w: Polska na przestrzeni wiekw, H.Samsonowicz


(red.), Warszawa 2006, s. 6.
388 J.A.Gierowski, O nowe ujcie dziejw Rzeczypospolitej, Acta Universitatis
Wratislaviensis 1994, CXVI, s. 9.

301
prawdziwa eksplozja prac monograficznych powiconych stosun-
kom polsko-niemieckim, polsko-ukraiskim, polsko-ydowskim
czy polsko-rosyjskim. Wielka debata zwizana z opublikowan
w 2000 roku prac polskiego emigracyjnego socjologa i history-
ka Jana Tomasza Grossa, Ssiedzi. Historia zagady ydowskiego
miasteczka, wstrzsna opini publiczn w Polsce. Do wiado-
moci spoecznej zacza dociera gorzka prawda na temat tego,
e Polacy byli nie tylko ofiarami ii wojny wiatowej i najczciej
biernymi wiadkami Holokaustu, ale take niekiedy jego aktyw-
nymi uczestnikami. Publikacja Grossa i towarzyszca jej, czsto
bardzo emocjonalna dyskusja, przyczyniy si w duym stopniu do
zakwestionowania martyrologicznej wizji rodzimej historii z do-
minujcym wizerunkiem Polakw jako ofiar brunatnego i czerwo-
nego totalitaryzmu389. Coraz czciej mona obecnie spotka in-
terpretacje w duchu bardziej krytyczne, odwanie odsaniajce
przez lata ukrywane wstydliwe fragmenty narodowej przeszoci.
Wan czci historii Polski czasw ii wojny wiatowej sta si
tym samym Holokaust i zwizana z nim prezentacja zrnico-
wanych postaw spoeczestwa polskiego wobec dramatycznego
losu ydw390.
Inny budzcy wiele emocji wtek stanowi stosunki polsko-
-ukraiskie, polsko-biaoruskie i polsko-litewskie na terenach
wschodnich ii Rzeczypospolitej. Andrzej Friszke rozdzia powi-
cony tej problematyce zatytuowa chyba nieprzypadkowo Wojna
domowa na Kresach391. Przyczyn tej ostatniej Friszke upatruje
w bdach polskiej polityki narodowociowej w okresie midzy-
wojennym oraz w nastrojach nacjonalistycznych szerokich krgw
spoeczestwa.

389 Zob. Jedwabne. Spr historykw wok ksiki Jana T.Grossa Ssiedzi, R.Jankowski
(red.), Warszawa 2002; Wok Jedwabnego, P.Machcewicz, K.Persak (red.), Warszawa
2002. Na marginesie warto doda, e debata wok ksiki T.Grossa z czasem nabraa
charakteru midzynarodowego, po ukazaniu si tumacze angielskiego Neighbours.
The Destruction of the Jewish Community in Jedwabne (2001) i niemieckiego Nachbarn.
Der Mord an den Juden von Jedwabne (2001).
390 Zob. A.Paczkowski, P wieku..., s. 9396; A.Friszke, Polska..., s. 3443.
391 Tame, s. 4350.

302
Podejmowane przez polskich historykw, w oparciu o bogaty
materia rdowy, badania nad relacjami z ssiadami s bez wt-
pienia prb przeamania wzajemnych negatywnych stereotypw,
bdcych efektem minionych kilkudziesiciu lat. W przypadku
stosunkw polsko-ydowskich doprowadziy one do gbszego
wpisania Zagady w dzieje Polski w czasie ii wojny wiatowej.
Tym samym przestaa by ona, tak jak to silnie akcentowaa histo-
riografia sprzed 1989 roku jedynie czci dodajmy wcale nie
najwaniejsz eksterminacyjnej polityki okupanta wobec lud-
noci polskiej. Jeli chodzi o stosunki polsko-ukraiskie, sytuacja
prezentuje si podobnie. Intencj wspczesnego pokolenia pol-
skich badaczy jest, jak si wydaje, odejcie od polityki konfron-
tacji, podgrzewania antyukraiskich nastrojw w Polsce i anty-
polskich na Ukrainie392.

Prba podsumowania
Zaprezentowane powyej trzy konkurencyjne wobec siebie wizje
historii Polski mona odnie do zaproponowanej swego czasu
przez Jeana Franois Lyotarda kategorii metanarracji, a wic
opowieci porzdkujcej wsplne, w tym przypadku narodowe,
dzieje393. Metanarracje wyznaczaj kierunek historii, prbuj
wyposay zmagania spoeczne w sankcj metafizyczn i aspiruj
do roli uniwersalnego ukadu odniesienia dla wszelkim dziaa
ludzkich394. Innymi sowy, staraj si one dostarczy mniej lub
bardziej przekonywajc odpowied na historiozoficzne pytanie
o to, czym bya i czym by powinna historia Polski.
Z punktu widzenia narracji niespenionej obietnicy sens
dziejw Polski wyczerpywa si w hale budowy socjalizmu/komu-
nizmu, do ktrego na mocy obiektywnych praw miaa prowadzi

392 Zob. Historycy polscy i ukraiscy wobec problemw XX wieku, P.Kosiewski, G.Motyka
(red.), Krakw 2000.
393 J.F.Lyotard, Kondycja ponowoczesna. Raport o stanie wiedzy, Warszawa 1997.
394 P.Czapliski, Polska do wymiany. Pna nowoczesno i nasze wielkie narracje, War-
szawa 2009.

303
historia. Losy Polski postrzegane jako emanacja teorii forma-
cji spoeczno-ekonomicznych staway si bardziej uniwersal-
ne, a przez to zrozumiae. Projekt marksistowsko-leninowski
w warstwie deklaratywnej odwoywa si do idei emancypacji
ludu, wizji Polski jednolitej pod wzgldem narodowociowym
(rehabilitacja koncepcji Polski piastowskiej) i bezpiecznej na are-
nie midzynarodowej, bo powizanej trwaym sojuszem ze Zwi-
zkiem Radzieckim i innymi krajami obozu komunistycznego.
W obrbie narracji niezomnej sens narodowej przeszoci
interpretowano odmiennie. Widziana z tej perspektywy historia
Polski bya w swej wymowie tragiczna i pena nieoczekiwanych
zwrotw. Zdaniem jej twrcw zasugi Polakw dla Europy, wy-
raajce si choby w idei antemurale christianitatis czy obro-
nie wolnoci, byy niedoceniane i marginalizowane. Sprzyjao to
ujciom podkrelajcym wyjtkowo polskiego dowiadczenia
historycznego na tle innych nacji. Lek umierzajcy narodowe
upokorzenie miaa, w myl tej narracji, stanowi historia rzeczy-
wistego, a czciej wyimaginowanego, mocarstwa (synteza Polski
piastowskiej i jagielloskiej) opowie odwoujca si do idei
solidaryzmu spoecznego oraz kultywujca rne wizje polskoci,
odrzucajca natomiast retoryk klasow.
Wreszcie w ramach narracji nadziei dzieje Polski uzyskuj
nowy wymiar. Podmiotem tej opowieci o rodzimej przeszoci
staje si nie nard, pastwo czy klasa, ale spoeczestwo obywa-
telskie, ktrego genez wywodzi si z tradycji Rzeczypospolitej
przedrozbiorowej. W tak skonstruowanej narracji pojawia si
przestrze nie tylko dla polskiej, lecz take zagranicznej spucizny
kulturowej. Z kolei umiejscowienie historii Polski w kontekcie
dziejw Europy rodkowo-Wschodniej stwarza szans na prze-
amanie mylenia w kategoriach so a sprawa polska sprzyja
nabraniu przez Polakw wikszego dystansu do wasnej przeszo-
ci i daje nadziej na rzeczow dyskusj z ssiadami na temat
dobrych i zych okresw wsplnej historii.
Jednoczenie jednak nie sposb si oprze wraeniu, e Polacy
wci czekaj na nowego Michaa Bobrzyskiego, ktry swoj

304
opublikowan po raz pierwszy w 1879 roku ksik Dzieje Polski
w zarysie nie tylko zaproponowa nowy, nieubagany w swojej
wymowie, caociowy pogld na narodow przeszo, ale take
wywoa wielk oglnonarodow dyskusj dotyczc fundamen-
tw polskoci.

maj 2010r.

prof. dr hab. Rafa Stobiecki historyk, kierownik Katedry


Historii Historiografii i Nauk Pomocniczych Historii Uniwersytetu
dzkiego. W badaniach naukowych koncentruje si nadziejach
XX -wiecznej myli historycznej, w szczeglnoci historiografii doby
PRL oraz emigracyjnym dziejopisarstwie polskim po 1945 roku.
Opublikowa m.in. ksiki Bolszewizm a historia. Prba rekonstruk-
cji bolszewickiej filozofii dziejw (1998), Klio na wygnaniu. Z dziejw
polskiej historiografii na uchodstwie w Wielkiej Brytanii po 1945r.
(2005) oraz Historiografia PRL .Ani dobra, ani mdra, ani pikna...,
ale skomplikowana (2007).
Pami i narracje Okrgego Stou

Arkady Rzegocki

Od zarania III Rzeczpospolitej historia splata si z polityk.


Poszczeglne wydarzenia z przeszoci staj si punktem od-
niesienia dla publicystw, dziaaczy politycznych i obywateli.
Odpowiednia interpretacja faktw nie tylko uzasadnia wybrane
posunicia polityczne, ale take stanowi podstaw dla zawizania
nici porozumienia z potencjalnymi wyborcami. Wybrane zdarze-
nia z przeszoci szczeglnie tej najnowszej zoone w mniej
lub bardziej spjn narracj odgrywaj kluczow rol w politycz-
nym sporze.
Do 2005 roku wszelkie istotne rnice ekonomiczne, spoecz-
ne, ideowe czy religijne byy determinowane jak okrelia to
Mirosawa Grabowska przede wszystkim podziaem postkomu-
nistycznym395. Dla polskiej polityki i ycia spoecznego kluczowy
by stosunek do PRL-u. Odpowiednia interpretacja dziejw z lat
19441989, jak i pogldy dotyczce oceny Polskiej Rzeczpospolitej
Ludowej, okazyway si najistotniejszym fundamentem polity-
ki oraz wyborw politycznych dokonywanych przez obywateli.
Jednake od 2005 roku mona mwi o podziale postsolidar-
nociowym, w ramach ktrego ponownie mamy do czynienia

395 M.Grabowska, Podzia postkomunistyczny. Spoeczne podstawy polityki w Polsce


po 1989 roku, Warszawa 2004.

306
z dwoma gwnymi obozami oraz dwiema wiodcymi narracja-
mi. Kluczow rol odgrywa tu jednak odpowiednia interpretacja
dorobku Solidarnoci, dziaalnoci opozycji antykomunistycznej,
a w szczeglnoci stosunek do Okrgego Stou.
Spr o narracje historyczne, spr o interpretacje poszczegl-
nych faktw czy te spr o przywaszczenie sobie danych wydarze
z przeszoci nie jest li tylko polsk specyfik. Mona powiedzie,
e tego typu konflikt jest czym naturalnym. W Wielkiej Brytanii
przez stulecia polityczne namitnoci rozpalaa debata wok wi-
gowskiej bd torysowskiej interpretacji dziejw. Punktem zero,
gwnym elementem, o ktry si spierano, bya geneza nowocze-
snego ustroju pocztek monarchii konstytucyjnej, a zwaszcza
Chwalebna Rewolucja. Z tej perspektywy nie dziwi wic, e w Izbie
Gmin przez wiele lat bardzo istotn rol odgrywali historycy pi-
szcy ksiki gwnie koncentrujce si na znaczeniu wydarze
z lat 16881689 poszczeglni parlamentarzyci postrzegali sa-
mych siebie jako bd to bezporednich nastpcw zwolennikw
parlamentu i wolnoci, bd te zwolennikw krla i porzdku.
Dziaalno polityczna w XVIII czy XIX wieku stanowia w tej opty-
ce dziejw kontynuacj walki wigw z torysami z koca XVII stu-
lecia. Zwyciska wigowska interpretacja obnaona w 1931 roku
przez Herberta Butterfielda396 miaa szczeglny wpyw na wie-
le innych dziedzin ycia. Przykadowo, t wizj dziejw mona
odnale nie tylko u historyka i polityka Thomasa Babingtona
Macaulaya, ale take w pismach liberalnego katolika lorda Actona,
a nawet doszukiwa si wybranych jej elementw w myli b. Johna
Henryego Newmana397.
Podobnie trudno sobie wyobrazi polityk hiszpask bez
choby symbolicznego przywoania 1936 roku. Wojna domo-
wa wci stanowi punkt odniesienia dla polityki Pwyspu
Iberyjskiego. Przeszo odgrywa take wan rol w polityce

396 H.Butterfield, The Whig Interpretation of History, New York 1965.


397 Zob. A.Rzegocki, Wolno i sumienie, Fenomen liberalnego katolicyzmu w myli lorda
Actona, Krakw 2004, s. 125 i nn.

307
rosyjskiej czy niemieckiej. W Rosji za punkt pocztkowy mona
uzna wybuch rewolucji 1917 roku, zakoczenie Wielkiej Wojny
Ojczynianej (9 maja 1945), albo te najwiksz geopolityczn ka-
tastrof XX wieku, mianem ktrej Wadimir Putin okreli upadek
Zwizku Radzieckiego w 1991 roku. Do niedawna w dominujcej
niemieckiej narracji podobny punkt stanowia klska IIIRzeszy
i zakoczenie ii wojny wiatowej w Europie. Obecnie w Republice
Federalnej nastpuje przesunicie w stron bardziej pozytywnego
wydarzenia daty zjednoczenia Niemiec.
W IIIRP doczekalimy si wielu znaczcych debat, powstay
nawet pojcia, za pomoc ktrych prbowano uchwyci zmienia-
jc si rzeczywisto, takie jak: spki nomenklaturowe, kapita-
lizm polityczny, postkomunizm, idea przemiany ustrojowej spod
znaku IVRP (nazwanej w ten sposb jeszcze w 1994 roku, a kolejno
rozwijanej od 1998 roku), ale take historyczny kompromis oraz
transformacja ustrojowa czy gospodarcza.
Do opisu rzeczywistoci nie wystarczy jednak stworzenie od-
powiedniej siatki poj, nie wystarczy cho jest to wane na-
zwanie poszczeglnych procesw. Kluczowe w wiecie zachodnim
pozostaje pytanie o arch (gr. ), to od niego zacza si grecka
filozofia. Pytanie o arch to pytanie o pocztek, o praprzyczyn
wszystkiego, co istnieje pytanie o fundament cywilizacji. Arch
oznacza zasad podstawow, zasad konstytuujc rzeczywisto
pierwotn zasad kierujc wiatem.
Podobne pytanie o prapocztek odgrywa istotn rol w yciu
wsplnot politycznych czy ustrojw pastwowych. Chodzi z jednej
strony o symboliczny punkt odniesienia, element konstytuujcy
mit czcy wsplnot, a z drugiej strony o odpowied na rze-
czywiste i majce walor praktyczny pytanie dotyczce pierwotnej
zasady ustrojowej, praprzyczyny wyjaniajcej procesy i zjawi-
ska oraz sposb funkcjonowania poszczeglnych zbiorowoci.
To wanie dlatego tak wielk wag w poszczeglnych pastwach
przykada si do pytania o genez. W odniesieniu do ii RP mo-
na zastanawia si, czy by to przyjazd Jzefa Pisudskiego do
Warszawy 11 listopada 1918 roku, czy moe zwycistwo w wojnie

308
polsko-bolszewickiej z 15 sierpnia 1920 roku jako symboliczna
data cudu nad Wis.
Take w ostatnich dwudziestu latach spierano si o symbo-
liczny koniec PRL-u i pocztek Rzeczypospolitej Drugiej i P,
Trzeciej lub Czwartej. Naturalnym pocztkiem nowego adu wy-
dawa si Okrgy St obradujcy od 6 lutego do 5 kwietnia 1989
roku. Dla wielu rodowisk i publicystw nie bya to jednak wygod-
na cezura. Wskazywano wic na znaczenie wyborw 4 czerwca
1989 roku pierwszych czciowo wolnych w bloku wschodnim,
ktre zdaniem Antoniego Dudka podwayy cz ustale okr-
gostoowych i przyspieszyy przemiany polityczne oraz ekono-
miczne reglamentowanej rewolucji398. Z kolei Micha Kulesza
przekonywa do daty 12 wrzenia 1989 rocznicy powoania rz-
du Tadeusza Mazowieckiego; stworzy nawet Klub 12 wrzenia
promujcy to historyczne wydarzenie. rodowiska emigracyjne,
mimo wewntrznych dyskusji, zdecydoway si na przekazanie
insygniw wadzy prezydenckiej Lechowi Wasie, wybranemu
w powszechnych wyborach. Nastpio to 22 grudnia 1990 roku
dla emigracji niezomnych to ta data stanowia koniec legalistycz-
nej misji wychodstwa trwajcej od 1939 roku. rodowisko skupio-
ne wok braci Kaczyskich wskazywao natomiast na pierwsze
wolne wybory parlamentarne 1991 roku, a take na znaczenie daty
4czerwca 1992 roku, kiedy to doszo do spektakularnego obalenia
rzdu Jana Olszewskiego.
Wyboru konkretnej rocznicowej daty nie uatwia brak wita
narodowego w symboliczny sposb odwoujcego si do ponow-
nego odzyskania niepodlegoci. 4 czerwca 1989 roku wydaje si
w tym kontekcie najlepsz z moliwych propozycji. To wwczas
nard og obywateli w jednoznaczny sposb odrzuci do-
tychczasowy ustrj, kwestionujc prawomocno wadzy komu-
nistycznej. Warto podkreli, e od 1944 roku legitymizacja sta-
nowia pit achillesow systemu instalowanego przez agentw

398 A.Dudek, Reglamentowana rewolucja. Rozkad dyktatury komunistycznej w Polsce


19881990, Krakw 2004.

309
Zwizku Radzieckiego. Odwoywano si przede wszystkim do
ideologii marksizmu-leninizmu szczeglnie do idei postpu,
modernizacji, awansu spoecznego upoledzonych klas ale take
do realizmu, wskazujc na konieczno pogodzenia si z geopo-
litycznym fatum. Pierwsze czciowo wolne wybory przekreliy
jakiekolwiek zudzenia co do istnienia cho minimalnej demo-
kratycznej legitymizacji starego reimu. 4 czerwca 1989 nie sta
si jednak punktem zero.
Wyniki wyborw zaskoczyy obie strony okrgostoowych ob-
rad zarwno stron rzdow, jak i solidarnociow. Przywdcy
Solidarnoci apelowali wwczas o powcigliwo, o brak tryum-
falizmu i zgodzili si na zmiany ordynacji w trakcie trwania wybo-
rw modyfikujc decyzje obywateli, ktrzy samorzutnie odrzu-
cili niemal w caoci tzw. list krajow stworzon przez wczesne
wadze. Nie doszo wic do spontanicznych wybuchw radoci
spektakularne zwycistwo strony solidarnociowej i przekonujce
zakwestionowanie starego systemu nie odegrao roli doniosego
zbiorowego dowiadczenia. W poszczeglnych miastach Europy
czy Ameryki Poudniowej zaobserwowa mona wiksz demon-
stracj radoci po wygranym meczu reprezentacji piki nonej, ni
w Polsce po wyborach, w ktrych nard jednoznacznie odrzuci
znienawidzony przez 45 lat system. Podkrelanie przez wczesnych
przywdcw Solidarnoci, e naley przestrzega zawartych
porozumie, wskazywao, e od wyborw i ordynacji wyborczej,
czy wreszcie od suwerennej decyzji narodu, waniejsze s usta-
lenia zawarte przy Okrgym Stole. Trzy lata pniej dokadnie
w rocznic czerwcowych wyborw w 1992 doszo do obalenia
rzdu Jana Olszewskiego, co dodatkowo utrudnio uczynienie daty
4 czerwca witem oglnonarodowym.
Gdy pytamy wic o praprzyczyn, o pierwsz zasad obecnego
ustroju politycznego take hierarchii spoecznej i dystrybucji
prestiu to za wydarzenie ustanawiajce nowy pocztek naley
uzna rozmowy Okrgego Stou. Nawet jeli stwierdzimy, e ob-
rady te stanowiy kontynuacj PRL-u i w wyniku porozumienia
strony partyjno-rzdowej z tzw. konstruktywn czci opozycji

310
powsta pewien rodzaj PRL-bis, to zauwamy, e nikt nie neguje
znaczenia zaistniaej zmiany. Nikt nie mwi, e IIIRP niczym nie
rni si od minionej epoki (cho na pojedyncze zadziwiajce po-
dobiestwa wskazuj co rusz poszczeglni publicyci). Co wicej,
sam fakt zawarcia porozumienia z komunistami mia zasadni-
cze znaczenie dla ksztatu dalszych zmian ustrojowych, spoecz-
nych i ekonomicznych. Jak pisa Dariusz Gawin, to Okrgy St
sta si symbolem polskiej drogi do demokracji, ktr potem
powielio wiele innych krajw. Odrzucenie przemocy, choby
symbolicznej, pokojowa droga do przemian, negocjacje, a nie
walka i przede wszystkim gotowo do wypracowania kom-
promisu, to tre przesania Okrgego Stou. Sposb, w jaki przy
nim pracowano, sprawia dodatkowo, i w oczach politykw wa-
nie to wydarzenie z caego cigu historycznych wydarze 1989
roku nadaje si na szczeglne wyrnienie gabinetowy, czsto
nawet zakulisowy charakter negocjacji zbliony jest do charak-
teru pracy profesjonalnych politykw wykonujcych swj zawd
w ramach instytucji parlamentarnej demokracji. I wreszcie le-
genda Okrgego Stou ma charakter inkluzyjny nie pozostawia
na marginesie postkomunistw. Nie s oni w tym wypadku po-
konanymi, lecz raczej penoprawnymi uczestnikami mitu399.
Okrgy St naley wic uzna za pierwsz zasad, praprzy-
czyn wszystkiego, co dzi istnieje. Takie postawienie sprawy tu-
maczy zaarty spr, jaki toczy si o interpretacje tego wydarzenia,
odkd pojawia si sama jego idea. Okrgy St jawi si jako
praprzyczyna niemal wszystkich wanych w IIIRP narracji sto-
sunek do podjtych wwczas ustale decydowa i wci decydu-
je o pogldach, tosamociach, a czsto take o przynalenoci
partyjnej. Spr ten ogniskuje trzy gwne narracje o dziejach
najnowszych.
Pierwsza wskazuje na wielki sukces, jakim by Okrgy St.
Aby do niego doszo, najwiksi antagonici osoby represjonowane

399 D.Gawin, 4 czerwca zapomniane wito, w: Blask i gorycz wolnoci, tene (red.),
Krakw 2006, s. 100.

311
i osoby represjonujce musieli zasi do wsplnych rozmw.
Ludzie zaangaowani w walk z ustrojem komunistycznym podjli
dyskusj z osobami bronicymi socjalizmu bronicymi go take
przy pomocy stanu wojennego, amania yciorysw, cenzurowania,
szpiclowania, bicia, rzadziej mordowania. Osoby wizione mu-
siay rozpocz rozmowy z tymi, ktrzy wsadzali ich do wizie.
Niewydolno socjalistycznej gospodarki, zapa ekonomiczna
i spoeczna zmusia wadz do rozmw, do podzielenia si od-
powiedzialnoci ze znaczc czci solidarnociowej opozycji.
Z drugiej strony wskazuje si na sabo rozbitych w stanie wojen-
nym struktur Solidarnoci, na rachityczno strajkw i wystpie
z lat 19871988. Jak pisa Adam Michnik, jeden z najwaniejszych
ordownikw pozytywnej oceny zawartego wwczas kompromisu:
Z pewnoci krya si te za Okrgym Stoem sabo. Ludzie
wadzy byli ju zbyt sabi, by opozycj demokratyczn zniszczy,
za ludzie opozycji solidarnociowej byli zbyt sabi, by wadz ko-
munistyczn obali. Nad kompromisem Okrgego Stou unosi
si cie Rosji: Rosji prcej ku wolnoci, ale wci jeszcze skutej
gorsetem imperialnej retoryki i komunistycznej nomenklatury.
Ludzie wadzy szli na Okrgy St z przekonaniem, e trzeba
wszystko zmieni w taki sposb, eby wszystko pozostao po sta-
remu. Ludzie opozycji demokratycznej szli tam w przekonaniu,
e trzeba respektowa wszystkie realia w taki sposb, by mc je
wszystkie odmieni400.
Okrgy St by wic rozsdnym rozwizaniem dla obu gw-
nych stron konfliktu. Stanowi sposobno do wycignicia rki
przez przedstawicieli wadzy do opozycjonistw i przez dziaaczy
demokratycznych do przywdcw totalitarnego pastwa. W tej
perspektywie rozmowy prowadzone midzy lutym a kwietniem
1989 roku s dowodem rozwagi i politycznej mdroci stanowi
przykad negocjacji przygotowujcych zmiany na drodze poro-
zumienia, a nie rewolucji czy wojny domowej. Dziki wsplnym
obradom udao si dokona zmian ustrojowych, politycznych

400 Adam Michnik, Cud Okrgego Stou, Gazeta Wyborcza, 4.04.2006.

312
i ekonomicznych w pokojowy sposb. Okrgy St pozwoli nie
tylko na uniknicie narodowej tragedii, ale take sta si kataliza-
torem przemian w Europie rodkowej i Wschodniej. W rozmo-
wie z Jarosawem Kurskim, pierwszy niekomunistyczny premier,
Tadeusz Mazowiecki, podziela t opini, jednoczenie polemizu-
jc z krytykami: Jarosaw Kurski: Dzi chtnie lansuje si tez,
e z Okrgym Stoem czy bez niego komunizm w Polsce i tak
by upad. Tadeusz Mazowiecki: Jesie narodw rozpocza si
w Polsce, i to my bylimy pierwsi. Sekwencja trzech wydarze:
Okrgy St; wyborcze zwycistwo Solidarnoci 4czerwca 1989r.
i utworzenie mojego rzdu, z pierwszym niekomunistycznym
premierem w istniejcym jeszcze wwczas bloku radzieckim, dao
pocztek efektowi domina i przynioso wolno narodom Europy
rodkowo-Wschodniej. Oczywicie zaistniay ku temu odpowied-
nie warunki. Pierestrojka Gorbaczowa w Zwizku Radzieckim
i gboki kryzys gospodarczy pastwa, kryzys moralny wadzy
w schykowej fazie PRL.Ale jak wygldaby koniec komunizmu
bez Okrgego Stou? Nie wiemy401.
Okrgy St by eksperymentem bacznie obserwowanym
przez pozostae pastwa komunistyczne i odbi si szerokim
echem w wiecie. Przykadem mog by choby analogiczne ob-
rady zorganizowane w Bugarii od 16 stycznia do 15 maja 1990 roku,
a take w innych krajach wychodzcych z komunizmu.
Wizj t wzmacniaj, pojawiajce si co jaki czas w cigu
ostatnich 24 lat, nawizania do Okrgego Stou w rnych krajach.
Przykadowo w czasie tzw. arabskiej wiosny telewizja CNN wy-
emitowaa program, w ktrym zaskoczony amerykaski dzienni-
karz konstatowa, e wadze i protestujcy poszukuj wzorcw nie
w amerykaskiej demokracji, nie w starych krajach czonkow-
skich Wsplnot Europejskich, lecz w polskich dowiadczeniach.
Okazao si, e polski model transformacji, zakadajcy przej-
cie od dyktatury do demokracji, cieszy si w ostatnim okresie

401 To byy prawdziwe rozmowy, a nie teatr, Tadeusz Mazowiecki w rozmowie z Jarosawem
Kurskim, Gazeta Wyborcza, 4.04.2006.

313
najwikszym powodzeniem i zainteresowaniem w pnocnej
Afryce i na Bliskim Wschodzie402.
Druga narracja ma charakter negatywny. Dominuje w niej
przekonanie, e Okrgy St by wielk operacj przygotowa-
n przez komunistw na Kremlu, a nastpnie przeprowadzon
w Polsce przy kluczowym zaangaowaniu sub specjalnych. Bya
to odpowied na niewydolno systemu ekonomicznego i przewi-
dywany schyek ustroju komunistycznego. W agodniejszej wer-
sji tej narracji uznaje si, e to polscy komunici, gdy otrzymali
informacj, e nie mog ju liczy na bratni pomoc Zwizku
Radzieckiego, zaczli poszukiwa rozwizania zakadajcego po-
dzielenie si odpowiedzialnoci z opozycj. Chodzio im przy
tym nie tylko o uniknicie kary czy represji, ale o zachowanie
dominujcej pozycji. Caa operacja miaa by dobrze przygoto-
wana, a osoby zaproszone do Okrgego Stou zostay nieprzypad-
kowo wybrane przez stron partyjno-rzdow. Genera Czesaw
Kiszczak dzieli opozycj na konstruktywn i niekonstruktywn
ten subiektywny podzia decydowa o zaproszeniu do rozmw
lub o jego braku.
W tej narracji kluczowe znaczenie przy Okrgym Stole mia
odegra gen. Kiszczak i, szerzej, strona rzdowa, ktra za pomo-
c manipulacji i naciskw wcigna do wsppracy cz opozy-
cji solidarnociowej, szczeglnie t liberalno-lewicow. Okrgy
St, a w jeszcze wikszym stopniu rozmowy w Magdalence, do-
prowadziy w ten sposb do porozumienia elit. Dokooptowanie
czci opozycji miao skutkowa brakiem rozlicze oraz przy-
zwoleniem na zachowanie wpyww przez dawn wadz, szcze-
glnie w sferze ekonomicznej, ale take medialnej i politycznej. Jak
pisa Adam Schaff: Powtarzam: Solidarno wadzy nie wygraa,
lecz otrzymaa j w podarunku i to faktycznie z rk Moskwy. e ja
majacz? e chc odj chwa kombatantom i nie wiem, co m-
wi? Sysz ju te gosy. Panowie, spokj, ja wiem i to z drobnymi

402 F.Zakaria, Post-Communist Lessons for the New Middle East, www.globalpublicsquare.
blogs.cnn.com, data wejcia: 22.01.2012.

314
szczegami, wiem od bezporednich aktorw tych wydarze
(...) Inynierem tej caej zabawy by gen. Kiszczak, on wymy-
li Okrgy St (to by oryginalny wkad Polski do projektu
Gorbaczowa), on namawia403.
Wielokrotnie i dobitnie na temat Okrgego Stou wypo-
wiada si rwnie Janusz Korwin-Mikke, ktry mwi m.in.: co
to jest zasiedli z NAMI? Z jakimi nami? Zasiedli ze swoimi
agentami troskliwie wybranymi przez p. gen. Czesawa Kiszczaka
oraz z reprezentantami eurolewicy, ydokomuny i czego tam jesz-
cze chcie. Poniewa (...) nie zaliczamy si do adnej z tych dwch
kategorii wic skd ten zwrot z nami? Ani Adam Michnik, ani
p. Lech Wasa MNIE nie reprezentowali!!!404.
Istnieje take agodniejsza interpretacja tej negatywnej nar-
racji. Jak twierdzi Antoni Dudek, na pocztku lat dziewidzie-
sitych zaistniao co, co naleaoby okreli mianem ducha
Okrgego Stou, stanowicego rodzaj niewyartykuowanego
porozumienia, z ktrego wynikao, e nie mona pociga do
odpowiedzialnoci osb, z ktrymi zasiadao si do rozmw
i z ktrymi podpisao si porozumienie. W tej optyce du rol
przypisuje si take komunistycznej agenturze, wskazujc, e
wielu uczestnikw Okrgego Stou miao wczeniejsze zwiz-
ki ze subami specjalnymi. Faktem jest rwnie, e generao-
wi Kiszczakowi udao si nie dopuci do obrad rodowisk
skupionych wok Leszka Moczulskiego (Konfederacja Polski
Niepodlegej), Janusza Korwin-Mikkego (Ruch, a nastpnie
Unia Polityki Realnej), Antoniego Macierewicza czy Kornela
Morawieckiego (Solidarno Walczca).
Trzecia narracja postrzega Okrgy St jako zgniy, ale ko-
nieczny w danym momencie historycznym kompromis bdcy
katalizatorem dalszych zmian. Zdaniem Antoniego Dudka,
manewr okrgostoowy mia wzmocni wadz Wojciecha

403 A.Schaff, Pora na spowied, Warszawa 1993, s. 152153.


404 Por. J.Korwin-Mikke, Prawdziwe cele Okrgego Stou, www.korwin-mikke.pl, data
wejcia: 1.02.2012.

315
Jaruzelskiego zosta obliczony na przetrwanie wadzy, odzyska-
nie inicjatywy i umoliwienie przeprowadzenia niewielkich reform
przy pomocy czci opozycji. W myl tej narracji do negocjacji
naleao przystpi, lecz to, co stanowio sukces w kwietniu 1989
roku czyli legalizacja NSZZ Solidarno i obietnica czciowo
wolnych wyborw okazao si czym niewystarczajcym rok czy
dwa lata po zawarcia porozumienia. W tej perspektywie zobo-
wizania podjte midzy lutym a kwietniem 1989 roku przestay
obowizywa (lub te naleao je zerwa) po zwyciskich wybo-
rach 4 czerwca 1989, rozwizaniu PZPR czy po upadku Zwizku
Radzieckiego. Jak mwi prezydent Lech Kaczyski: Okrgy St
mona i trzeba krytykowa. Ale jako pewny etap w walce by po-
trzebny. (...) Okrgy St by jedynie etapem, a nie kocowym
porozumieniem ze star wadz405.
W rozmowie z Michaem Karnowskim i Piotrem Zaremb
bracia Kaczyscy broni decyzji o przystpieniu do wczesnych
negocjacji z wadz, polemizujc m.in. z Antonim Macierewiczem:
Piotr Zaremba, Micha Karnowski: Antoni Macierewicz uwaa,
e do Okrgego Stou nie naleao w ogle siada, a czeka na
dalszy rozwj wypadkw. Lech Kaczyski: Nie naleao czeka!
Ten system mia jeszcze sporo siy, a w Rosji sytuacja bya gboko
niejasna. Nikt nie mia pewnoci, co bdzie dalej. Naleao korzy-
sta z okazji. Nawet jeli w przemianach 19881989 by element
reyserii przez rosyjskie, szerzej komunistyczne, suby specjalne.
Nie bylibymy pierwsi w rozmontowywaniu komunizmu, a ostatni.
To mymy wpynli na wydarzenia w Berlinie, w Pradze406.

405 Lech Kaczyski podczas obchodw 28. rocznicy podpisania porozumie sierpniowych
i 20. rocznicy strajkw z 1988 roku, www.wiadomoci.gazeta.pl, data wejcia: 1.02.2012.
406 Dalej moemy przeczyta: Lech Kaczyski: Co by byo, gdybymy si znaleli w ogo-
nie przemian? Ten ustrj naleao likwidowa jak najszybciej. Kady miesic jego
trwania by szkodliwy dla polskiego narodu. Inn spraw jest, jak porozumienie
Okrgego Stou traktowano pniej. Pewna cz elity solidarnociowej potrak-
towaa je niestety jako co wieczystego. Piotr Zaremba, Micha Karnowski: Czsto
pojawia si teza o tajnych porozumieniach zawartych rzekomo przy Okrgym Stole,
a waciwie wczeniej w czasie spotka przygotowujcych obrady w podwarszawskiej
Magdalence. Jarosaw Kaczyski: Tajne porozumienia? Dwch ludzi byo we wszystkich
posiedzeniach Magdalenki Tadeusz Mazowiecki i Lech Kaczyski. Lech Kaczyski:

316
Do tej trzeciej narracji mona rwnie zaliczy koncepcje
Jadwigi Staniszkis, ktra z perspektywy lat ubolewaa nad ogromn
strat czasu wynikajc z opniania rozmw wadzy z opozycj,
a take nad niemiaoci rozwiza, ktre przynis historycz-
ny kompromis. W dziesit rocznic rozmw autorka Ontologii
socjalizmu pisaa: Okrgy St z perspektywy dzisiejszej na-
szej wiedzy drani brakiem radykalizmu. Strona solidarnociowa
ugadujca si z komun mwia o uspoecznieniu (gdy tamci
ju byli jedn nog w kapitalizmie), sztucznie podtrzymywaa ich
obecno w polityce (zmiany w zasadach wyborczych, gdy okazao
si, e spoeczestwo nie chce w parlamencie ludzi dawnego rei-
mu). Uderza patrz stenogram z Magdalenki wsplny strach
obu stron przed spoecznym ywioem i chaosem. Zapewne nie
zdawano sobie sprawy, e ju w 1983 roku w Moskwie (...) dysku-
towano moliwo wycofania si Sowietw z Europy rodkowej
i neutralizacji tego obszaru (...)407. Wypowied t warto uzu-
peni kolejn, w ktrej Jadwiga Staniszkis stwierdza: W cza-
sie Okrgego Stou w 1989 roku przyjto formu rewolucji
w majestacie prawa, ktra staa si puapk polityczn i etyczn,

Przy Okrgym Stole nie byo adnej umowy dotyczcej przejcia wadzy przez
Solidarno. Bya natomiast prba namwienia opozycji do udziau we wadzy
wzicia kilku resortw w rzdzie komunistycznym. Byy tzw. pmagdalenki na grze
paacyku czy u Reykowskiego na oliborzu, ale to nie byy adne tajne porozumienia.
Przy Okrgym Stole zostaa ustanowiona nowa rwnowaga. Wczeniej rwnowaga
opieraa si na zasadzie ubezwasnowolnienia spoeczestwa. Solidarno wywal-
czya w tych negocjacjach prawo do stowarzyszania si ludzi i dziaalnoci zwizko-
wej oraz w parlamencie moliwo blokowania prawa tworzonego wbrew nam. Piotr
Zaremba, Micha Karnowski: A co byo dorozumiane? Jarosaw Kaczyski: Dorozumiane
byo powiedzenie komunistom: moecie bra, moecie kra. Istot porozumie byo
to, e zostaje stary aparat ujty tylko w ramy praworzdnoci, zgodnie z zasad, e nie
bdzie ju mg dowolnie interpretowa prawa. Lech Kaczyski: Spytaem Geremka
wprost: Czy to znaczy, e oni mog wszystko bra, ca wasno?. A Geremek:
No, dobrze Leszku to zrozumiae. M.Karnowski, P.Zaremba, O dwch takich...
Alfabet braci Kaczyskich, Krakw 2006. Ta wypowied braci Kaczyskich spotkaa
si z aprobat znanej dziennikarki Gazety Wyborczej Dominiki Wielowieyskiej. Zob.
D.Wielowieyska, O Kaczyskich i zdradzie narodowej, www.dominikawielowieyska.
blox.pl, data wejcia: 1.02.2012.
407 J.Staniszkis, Okrgy St po dziesiciu latach, Tygodnik Solidarno, 12.11.1999;
J.Staniszkis, Zwierz niepolityczne, Warszawa 2003, s. 201.

317
wprowadzajc do transformacji moment cigoci. Dawna nomen-
klatura i warstwa menaderska w znacznym stopniu zachowaa
uprzywilejowane statusy, tworzc dla siebie z gry korzystne nisze
w gospodarce rynkowej: banki komercyjne z publicznych pieni-
dzy dostarczajce rodkw tylko wybranym (...); zawaszczenie
majtku pastwowego i spoecznego (spdzielnie, kka rolni-
cze, instytucje spoeczne); rne licencje, zorganizowane ukady
wok funduszy i agend publicznych wprowadzonych na rynek
w 1988 roku, w toku przygotowa komunistw do oddania wadzy
politycznej408. Mimo caego krytycyzmu autorka Postkomunizmu
nie uwaa samych rozmw Okrgego Stou za bd ani te za
cakowicie kontrolowany proces. Raczej auje, e tak niewiele
udao si zrobi, e zabezpieczenia przygotowane przez komuni-
stw, majce na celu zachowanie jak najistotniejszych aktyww,
okazay si a tak skuteczne.
Okrgy St rozumiany jako pocztek wszystkiego, co ist-
nieje, nie jest zbyt wygodny dla obecnych na polskiej scenie
partii politycznych. W latach dziewidziesitych pozytywn
narracj najmocniej gosio rodowisko Gazety Wyborczej, we-
dug ktrego okrgostoowa umowa miaa by kontynuowana
i miaa doprowadzi do tzw. historycznego kompromisu zwi-
zania wywodzcej si z Solidarnoci Unii Demokratycznej
(pniej Unii Wolnoci) z sukcesork PZPR, a wic z Sojuszem
Lewicy Demokratycznej, w ktrym gwn rol odgrywa-
a Socjaldemokracja Rzeczpospolitej Polskiej ( SdRP). Z kolei
dla Porozumienia Centrum czy Akcji Wyborczej Solidarno
Okrgy St stanowi istotny kopot. Kluczowi dziaacze PC i AWS
brali udzia w rozmowach (przede wszystkim bracia Kaczyscy),
co utrudniao cakowit krytyk faktu zawarcia przez opozycj
porozumienia ze stron partyjno-rzdow w 1989 roku. Bya to
jedna z przyczyn, przez wzgld na ktre rodowisko PC i AWS
raczej stosowao trzeci interpretacj za koniecznego m-
wic o potrzebie porozumienia w 1989 roku z podkreleniem,

408 Tame, s. 201.

318
e przestawao ono obowizywa w zmieniajcej si dynamicznie
sytuacji geopolitycznej. Z tego te powodu wystpiono z hasem
przyspieszenia, ktre pomogo Lechowi Wasie w drodze do
prezydentury.
Dzisiejszy podzia postsolidarnociowy okaza si w 2005 roku
rwnie kopotliwy dla P iS i PO.Obie partie skupiy si wwczas
na krytyce status quo pitnoway patologie ustrojowe i spo-
eczne, ktre odsonia afera Lwa Rywina oraz wspieray nawza-
jem swoich kandydatw do Senatu, opowiadajc si za gbokimi
zmianami, take konstytucyjnymi. Dziaania te, stanowice od-
powied na zapotrzebowanie spoeczne, miay zosta zrealizo-
wane pod szyldem IVRzeczypospolitej, o ktrej po Jarosawie
Kaczyskim, Rafale Matyi i Kazimierzu Michale Ujazdowskim pi-
sali w latach 20032005 na amach Rzeczpospolitej m.in. Pawe
piewak, Jarosaw Gowin czy Zdzisaw Krasnodbski. Po fiasku
rozmw koalicyjnych w 2006 roku przywdcy PO zorientowali si,
e wspieranie P iS (np. w kluczowych gosowaniach nad rozwiza-
niem WSI czy powoaniu Centralnego Biura Antykorupcyjnego)
doprowadzi do marginalizacji stronnictwa Donalda Tuska. Od
tamtego czasu Platforma krok po kroku z formacji wolnoryn-
kowej, formacji gbokiej zmiany ustrojowej, przeksztacaa si
w parti konserwujc ad okrgostoowy, w parti agodzc
swoje reformatorskie cele, a take zbliajc si w coraz wikszym
stopniu do pierwszej, pozytywnej narracji dotyczcej wydarze
1989 roku. Jednoczenie wielu politykw zwizanych z PiS zaczo
wyostrza swoje opinie na temat Okrgego Stou.
Czy Okrgy St naprawd by dla IIIRP arch pocztkiem,
od ktrego wszystko si zaczo? W duej mierze na tak posta-
wione pytanie odpowiedzie naley twierdzco. W czasie okr-
gostoowych negocjacji powstaa elita, ktra do dzi odgrywa
dominujc rol w wielu dziedzinach ycia politycznego, eko-
nomicznego i kulturalnego. Majca wwczas miejsce kooptacja,
mimo licznych zmian, szczeglnie w sferze ekonomii, sprawia,
e w wielu dziedzinach zachowano zadziwiajc cigo np.
w administracji centralnej, na uczelniach wyszych, w wojsku,

319
sdownictwie czy zwizkach sportowych (czego najbardziej
spektakularnym przykadem pozostaje PZPN). Nawet w subach
specjalnych zwyciya idea ewolucyjnych zmian, zakadajca
pozbycie si tylko niektrych, najbardziej skompromitowanych
osb. Rwnie w gospodarce, mimo tzw. terapii szokowej, sposb
dystrybucji dbr, wiedzy i emerytur preferowa dziaaczy starego
reimu. Niezwykle wymowna bya w tym kontekcie wypowied
Czesawa Kiszczaka, ktry drwi, e Solidarno potrzebowaa
a dwudziestu lat, eby zmniejszy uprzywilejowane, wysokie
emerytury osobom sucym komunistycznemu pastwu, w tym
esbekom. W ten sposb Kiszczak dowodzi, e wbrew pozorom
to nie Solidarno bya mocna w 19881989 roku, lecz wadza
dzierca w rkach wszystkie instrumenty wadzy.
Kada wsplnota polityczna, kady ustrj polityczny potrze-
buje idei pocztku odpowied na pytanie o arch jest czym
niezwykle wanym. Wsplnota polityczna i dobry system zaczyna-
j si bowiem w gowach obywateli, w ich wiadomoci. W tym
sensie najwikszym konkurentem Okrgego Stou jako genezy
IIIRzeczypospolitej pozostaje wci plebiscyt wyborczy z 4czerw-
ca 1989 powszechne odrzucenie komunizmu.
Dla wielu moment konstytucyjny, ktry mg sta si nowym
pocztkiem ustrojowym, zaistnia po aferze Lwa Rywina w 2004
i 2005 roku. Gdyby udao si wwczas zmieni ustrj popra-
wi konstytucj, zmodyfikowa dystrybucj prestiu, wprowadzi
gbsze zmiany w wielu dziedzinach by moe dzi popularna
byaby narracja mwica o tym, e po 1516 latrach postkomuni-
zmu Polska zbudowaa fundamenty pod zdrowy ustrj polityczny,
spoeczny i ekonomiczny. Okrgy St i IIIRP stayby si w ten
sposb zamknitymi lub przymknitymi rozdziaami historii.
Z dzisiejszej perspektywy tego typu mylenie razi swoj naiw-
noci. Warto jednak pamita, e bez rozbudzonych marze
nie da si przeprowadzi adnej powanej zmiany spoecznej
i politycznej.

maj 2012r.

320
dr hab. Arkady Rzegocki profesor Uniwersytetu Jagielloskiego,
politolog, historyk idei, pracownik Wydziau Studiw Midzy-
narodowych i Politycznych UJ . Pomysodawca i kierownik projek-
tu Polski Orodek Naukowy UJ w Londynie. Profesor Polskiego
Uniwersytetu na Obczynie. Wieloletni prezes Klubu Jagielloskiego,
czonek Zarzdu Orodka Myli Politycznej, zaoyciel i redaktor
naczelny czasopisma PRESSJE (20022011). Opublikowa m.in.
Wolno i sumienie. Fenomen liberalnego katolicyzmu w myli Lorda
Actona (2004) i Racja stanu a polska tradycja mylenia o polityce (2008).
Midzy sarmatyzmem a emancypacj.
Rne kierunki poszukiwa polskiej
opowieci elementarnej

Wok tekstu Kazimierza Wycickiego


Przemiany opowieci elementarnej. Tezy do dyskusji

Robert Kostro: Opowie o historii nie powstaje w prni, lecz


w pewnej relacji do tego, co uwaamy za wane. Historia nie jest
niezmienna jak kamie, podlega staej interpretacji i dyskusji
cho nie zmieniaj si fakty, to na pewno zmienia si sposb,
w jaki na nie patrzymy i to, co uznajemy za istotne. Zawsze inte-
resuje nas bowiem to, co pozostaje w zwizku z naszym aktualnym
dowiadczeniem spoecznym, politycznym, intelektualnym.
Z bardzo ciekawym projektem wyszed doktor Kazimierz
Wycicki, ktry zaproponowa, aby podyskutowa wanie na te-
mat narracji, sposobu, w jaki funkcjonuj one we wspczesnej
rzeczywistoci. Poniewa to spotkanie jest kolejnym z cyklu, po-
mylelimy, e warto byoby dowiedzie si, co do powiedzenia na
temat narracji i ich przemian, sposobw, w jaki opowiadamy histo-
ri Polski, maj rodowiska tworzce now generacj. Zaprosilimy
te rodowiska i te pisma, ktre powstay albo w kadym razie
nabray rozmachu nie wczeniej ni w drugiej poowie lat dzie-
widziesitych. Zakadamy, e mog one mie do powiedzenia co
nowego w stosunku do generacji, ktre dominuj dzi w yciu pu-
blicznym, do ktrych nale ja czy te sam inicjator przedsiwzicia.
Kazimierz Wycicki: Cieszy mnie, e ta dyskusja moe odbywa
si wanie tu, w Muzeum Historii Polski. To waciwe miejsce
dla tego rodzaju debat.

322
Punktem wyjcia jest stwierdzenie, e gdy dochodzi do zmiany
sytuacji politycznej, to przemianie ulega take sposb opowiada-
nia danej spoecznoci o sobie samej. Wydaje si, e Polacy przed
1989 rokiem byli bardzo wyspecjalizowani w sposobie opowiada-
nia wasnej historii. Miao to zdecydowanie funkcj mobilizujc.
Po 1989 roku funkcja ta stracia jednak znaczenie. Dzi dysponu-
jemy wieloma sposobami przedstawiania historii.
We wstpie, ktry pastwo otrzymali, posuylimy si w duej
czci propozycjami profesora Czapliskiego. Zakadaj one po-
dzia na modernistw, do ktrych pewno naley zaliczy Krytyk
Polityczn, i tradycjonalistw, ktrych reprezentowa bdzie
Fronda. Przepraszam za szufladkowanie, to raczej gwoli artu,
celem sprowokowania do polemiki i dyskusji. To, jak zmienia si
nasz obraz przeszoci, stanowi szalenie ciekawe zagadnienie, nie
tylko ze wzgldu na sposb opowiadania o rodzimej przeszoci,
ale te wobec tego, jak chcemy dzi ksztatowa nasz tosamo
i jak zamierzamy prezentowa si na zewntrz.
Bylicie panowie proszeni o przygotowanie niedugich wy-
stpie, pewnego rodzaju deklaracji ideowych tak, abymy mogli
wsplnie dyskutowa. Na zakoczenie krtkiego wstpu dzikuj
za przyjcie zaproszenia w imieniu Roberta i wasnym. To wane,
e moemy rozmawia w tak spluralizowanym gronie. Kto zaczy-
na? Prosz bardzo, panie Grzegorzu.
Grzegorz Grny: Czytajc tekst Kazimierza Wjcickiego, miaem
wraenie, e unosi si nad nim cie pewnego sowa, ktre co praw-
da w nim nie pada i ktre jest dzisiaj dosy niemodne. Myl, e
pomoe nam ono umieci przedmiot naszej dyskusji o polskiej
narracji historycznej w szerszym kontekcie tym sowem jest
historiozofia. O ile historiografia stara si gromadzi fakty i je
interpretowa, o tyle historiozofia pyta o co znacznie gbszego,
o sam sens historii. Czy historia w ogle ma sens? Czy jest moe,
jak pisa Szekspir w Makbecie: opowieci idioty pen wrzasku
i gniewu?
Waciwie od pocztku istnienia Polski mielimy do czynienia
z narracj odwoujc si do Pastwa Boego w. Augustyna, ktra

323
zakadaa istnienie Opatrznoci. Jeeli za istnieje Opatrzno,
to musimy mie do czynienia z planem Boym, w ktry histo-
ria ziemska jako si wpisuje. Do tego sposobu mylenia odwoy-
waa si polska narracja sarmacka, pniej romantyczna. Nie jest
to te dyskurs, ktry zupenie zamar w dzisiejszych czasach.
Przypomnijmy sobie, e w 2000 roku wczesny prefekt
Kongregacji Nauki Wiary, kardyna Joseph Ratzinger, pniej-
szy papie Benedykt XVI, w swojej wykadni Trzeciej Tajemnicy
Fatimskiej publicznie mwi o roli Opatrznoci w historii. Da
wwczas wykad augustiaskiej koncepcji Pastwa Boego,
mwic m.in. o wiecie, ktry nie wypad z rki Boga. Mona
powiedzie, e jak polsk specjalnoci, wykwitem tego typu
rozumienia historii, bya oczywicie idea mesjanistyczna powstaa
w tradycji romantycznej. Typy mesjanizmw byy zreszt u nas
najrniejsze: od Hoene-Wroskiego, poprzez Towiaskiego,
do Krasiskiego.
Z czasem, kiedy perspektyw teocentryczn zastpia perspek-
tywa antropocentryczna, Opatrzno zostaa zastpiona przez
kategori postpu rwnie wtedy nadawano sens historii, ale
zupenie w innych, bo owieceniowych, kategoriach. Dzi w wie-
cie zachodnim mamy do czynienia z dominacj tej wanie ten-
dencji. Naley jednak podkreli, e Polska zachowaa sw spe-
cyfik polegajc na tym, e u nas Bg nie umar, jak wieszczy
to Nietzsche, i ta tradycja teocentryczna ktrej wyrazem jest
chociaby romantyzm nadal yje, zdecydowanie silniej ni w in-
nych krajach Zachodniej Europy. Polska specyfika polega rwnie
na tym, e nie doszo u nas do tak dalekiej sakralizacji pastwa.
Opisywa to dobrze chociaby Ernst Kantorowicz w Dwch ciaach
krla, sytuujc pocztek tego procesu jeszcze w redniowieczu.
Sakralizacja pastwa zacza si wraz z powstaniem uniwersytetw
i tworzeniem si kasty prawnikw jako rodzaju wieckich kapa-
nw obsugujcych pastwo. Natomiast my nie dowiadczylimy
absolutyzmu owieconego, pniej za nie posiadalimy wasne-
go pastwa, wobec czego nie doszo u nas do sakralizacji pa-
stwa jako centralnego podmiotu procesw historycznych, tak jak

324
miao to miejsce w krajach Europy Zachodniej czego sztandaro-
wym przykadem, chociaby w koncepcji Hegla, s Prusy.
W Polsce z kolei, z innych przyczyn historycznych, miaa miej-
sce sakralizacja czy te bardzo mocne dowartociowanie kate-
gorii narodu. Najpierw by to nard szlachecki, czsto rozumiany
w kategoriach biblijnych i utosamiany z Ludem Boym. Pniej
bardzo silnie oddziaywaa na nas koncepcja mesjanistyczna, wi-
doczna choby u Zygmunta Krasiskiego, ktry pisa, e kady
nard ma swoj misj do spenienia w boskim planie, a zada-
niem poszczeglnych z nich jest tylko rozeznanie, do czego zo-
sta powoany. W XX wieku ten wtek bardzo silnie zaznaczy si
u prymasa Wyszyskiego. Niektrzy badacze, choby Nikodem
Bocza-Tomaszewski, uwaaj, e tak naprawd nowoczesny
nard polski zosta stworzony wanie przez kardynaa Stefana
Wyszyskiego. Aktem zaoycielskim byyby tu Jasnogrskie luby
Narodu Polskiego, co te jest do specyficzne i trudne do po-
godzenia z nowoytnoci, poniewa prymas hodowa biblijnej
koncepcji narodu, w myl ktrej nard jest ludem pielgrzymu-
jcym przez dzieje i zawierajcym w czasie tej drogi przymierza
z Bogiem. Jednym z takich przymierzy byy wanie luby jasno-
grskie, a potem akt oddania si w macierzysk niewol Maryi
podczas millenium chrztu Polski.
Jak powiedziaem wczeniej, tradycja teocentryczna, kt-
rej przejawem pozostaje w Polsce romantyzm, jest nadal ywa.
W tekcie doktora Wycickiego pojawia si nawet stwierdzenie,
e waciwie jest ona jedyn tradycj, jak dysponujemy jee-
li cokolwiek chcemy powiedzie o Polsce, nie moemy nie od-
nie si do tradycji romantycznej. Innymi sowy: albo trzeba j
przej, zmodyfikowa, opowiedzie na nowo, albo naley si jej
wyrzec, przebijajc kokiem osikowym. Nie zmienia to faktu, e
zawsze jest ona punktem odniesienia, kamieniem, o ktry wszyscy
si potykaj.
Myl, e warto uwzgldni jeszcze jeden punkt widzenia. Ot
obserwuj podobne debaty na temat polityki historycznej w innych
krajach postkomunistycznych, chociaby na Ukrainie, gdzie ten

325
spr jest bardzo ywy, co wida byo np. w istotnej dyskusji mi-
dzy Myko Riabczukiem a Jarosawem Hrycakiem. Interesujca
debata odbywa si take w Bugarii, gdzie z kolei Aleksander
Kiosew przedstawi bardzo ciekaw koncepcj samokolonizuj-
cych si kultur i sakralizacji Zachodu. Chodzi o to, e czsto elity
w tamtych krajach przejmuj narracj, ktra jest obca ich tradycji
kulturowej, w efekcie spogldaj na swoje dzieje w kategoriach
pochodzcych z zewntrz. Suwerenem, ktry tworzy narracj na
ich temat, jest Zachd, Europa, tzw. postpowy, cywilizowany
wiat. Ludzi spogldajcych z tej perspektywy na wasny nard
mona porwna do warstwy przywdczej elit kompradorskich
w krajach skolonizowanych. Znajduj si oni w sytuacji pewnego
dualizmu, rozdarcia pomidzy dwiema kulturami: wasn, z ktrej
wyroli i ktr uwaaj za niepenowartociow, ale ktrej nie
mog si jednak pozby, chocia si jej wstydz a obc, ktr
uwaaj za wysz, dominujc, reprezentowan przez centrum
cywilizacji, do ktrego staraj si aspirowa.
Kazimierz Wycicki: Dzikuj za wyrazist prezentacj paskiego
podejcia. Zakadam, e przedstawiciel Krytyki Politycznej b-
dzie posugiwa si inn nieco terminologi. Co wicej, niech b-
dzie mi wolno zaartowa, pado pod pana adresem, panie Kamilu,
oskarenie oczywicie tylko porednio e jest pan elit kom-
pradorsk, ktra przynosi dyskurs neokolonialny do Polski.
Kamil Piskaa: Swoj wypowied chciabym zacz od nawiza-
nia do tekstu Kazimierza Wycickiego. Napicie midzy trady-
cjonalistami i modernistami, ktre stanowi o narracji doktora
Wycickiego, bdzie w mojej wypowiedzi mocno wyeksponowane.
Caa zaprezentowana typologia rnych narracji jest zbudowana
wanie w oparciu o te dwie kategorie: tradycjonalistw i moder-
nistw. Co ciekawe, wtek ten wyranie te pojawi si pod koniec
wypowiedzi mojego przedmwcy. Zastanwmy si wic chwil
nad t dychotomi.
Z punktu widzenia rodowiska Krytyki Politycznej ostry spr
pomidzy tradycjonalistami i modernistami, w takim rozumieniu
tych sw, jakie im tutaj nadajemy, jest sporem faszywym. W sporze

326
tym obydwa stanowiska stanowi, mwic obrazowo, awers i re-
wers tej samej monety. I cho alternatywa ta jest faszywa, to nie-
stety wanie ona organizuje polsk dyskusj o przeszoci. Zreszt,
gdyby tylko o przeszo chodzio, to jeszcze nie byoby a tak le.
Gorsze jest to, e ten pozorny spr modernistw i tradycjonalistw
absolutnie strukturyzuje ca polsk debat publiczn. Znajduje to
take, jak wiemy, wyraz w obecnym ukadzie si na scenie partyjnej.
Na czym polega faszywo tego sporu? Przede wszystkim na
tym, e dopuszcza on tylko pozorny pluralizm. Obydwa stanowi-
ska, toczc ze sob walk dyskursywn, tak naprawd wzajemnie
si wzmacniaj, wci reprodukujc wygodny dla nich porzdek.
Mamy do czynienia z kolejnym wcieleniem pewnego schematu,
ktry ciy nad nowoczesnymi dziejami Polski. Jego zdecydowa-
nym krytykiem by choby patron naszego rodowiska, Stanisaw
Brzozowski. W ramach tego schematu mamy z jednej strony trady-
cjonalistw, ktrzy na takim podou kulturowym, z jakim mamy
do czynienia w polskim przypadku zamieniaj si w obrocw
okopw witej Trjcy, rozpaczliwie bronicych kadego skrawka
idealizowanej tradycji, ktra wraz z postpem jest bezpowrotnie
tracona. Z drugiej strony mamy owieconych modernizatorw,
ktrzy nad gow spoeczestwa, czy mwic bardziej obrazowo,
ludu, staraj si forsowa za wszelk cen procesy modernizacyjne.
Z tym, e taka odgrnie ordynowana, ekspercka modernizacja
ma charakter imitacyjny i w ostatecznym rozrachunku sprowadza
si do prb bezrefleksyjnego przeszczepiania pewnych rozwiza
lepiej lub gorzej funkcjonujcych na Zachodzie Europy. Wedug
tego stanowiska wszelki opr spoeczny wobec tak pomylanej,
imitacyjnej modernizacji naley przedstawia jako nieracjonalny.
Efekt jest oczywisty. Z jednej strony tradycjonalici gromi
kompradorskie elity, wyej cenice zachodnio ni polsko.
Z drugiej za, modernizatorzy tocz bj z ciemnogrodem i pro-
wincjonalizmem. Skd to znamy, prawda?
Celem rodowiska Krytyki Politycznej jest przyczynienie
si do rozbicia tej zawaszczajcej ca sfer publiczn faszywej
dychotomii. Chcemy mie swj udzia w przywracaniu polskiej

327
debacie rzeczywistego pluralizmu. Dymy do wprowadzenia
trzeciego gosu (a wierz, e za nim pojawi si kolejne) gosu,
ktry naleaby do suwerennej programowo lewicy.
Takie wprowadzenie byo konieczne, eby zarysowa kontekst,
w jakim konstruowana moe by lewicowa narracja o przeszoci.
Myl, e bdzie o tym okazja za chwil powiedzie. Tymczasem
przejd dalej...
Krzysztof Mazur: Przepraszam, bo to jest kluczowe zagadnienie,
chtnie usyszabym, co to znaczy lewicowa?
Kamil Piskaa: Sprbuj zwile naszkicowa gwne cechy cha-
rakterystyczne dla lewicowego sposobu mwienia o przeszoci.
Przede wszystkim nasze spojrzenie na polsk histori, w tym
take histori najnowsz to ona budzi zawsze najwiksze emo-
cje odrzuca przekonanie o homogenicznym charakterze wspl-
noty narodowej, ktra miaaby peni funkcj podmiotu dziejw.
Takie stanowisko, typowe dla narracji konserwatywnej, jest nam
zupenie obce.
Histori lewica moe pisa na dwa sposoby. Pierwszy z nich
byby zbieny w oglnym zarysie z propozycjami formuowany-
mi przez Jana Jzefa Lipskiego. Dwie ojczyzny, dwa patriotyzmy
to najlepszy przykad postawy patriotyzmu krytycznego. Taka
postawa jest te bliska Krytyce Politycznej. Jednak podejcie
proponowane przez patriotyzm krytyczny nie podwaa jeszcze
w sposb zasadniczy tej logiki, o ktrej powiedziaem przed chwil.
Logiki, dla ktrej podmiotem dziejw jest wsplnota narodowa
ufundowana na odrnieniu si od Innego.
Drugi sposb pisania historii niestety w Polsce wci nam
jeszcze do tego daleko opiera si na narracji kadcej nacisk na
denia emancypacyjne nie tylko narodw, ale przede wszystkim
poszczeglnych jednostek, grup czy klas. Byaby to historia walk
ze wszelkiego rodzaju opresj. Taka opowie nie stroni take
od pokazywania czego, co naleaoby nazwa antagonizmem
klasowym. Narracja budowana wedug takiej optyki, pokazywa-
aby, e kade spoeczestwo ufundowane jest na opresji pewnych
grup mniejszociowych, e w kadym funkcjonuj odpowiednie

328
urzdzenia wadzy, ktrych celem jest ograniczanie ludzkiej wol-
noci. Jaka lekcja pynaby z takiej historii? Przede wszystkim
uczyaby ona buntowa si przeciwko niesprawiedliwoci, walczy
z opresj i uzasadniaaby podejmowanie wysikw majcych na
celu ulepszenie wiata.
Historia pisana z perspektywy lewicy powinna by histori
tych wszystkich, ktrzy przeciwko niesprawiedliwemu porzdkowi
wystpuj w sposb czynny. Jednym z fundamentw takiej narra-
cji o historii Polski mogaby by rewolucja 1905 roku. rodowisko
Krytyki Politycznej do tego zupenie wypartego z polskiej pami-
ci spoecznej wydarzenia przywizuje szczegln wag.
1905 rok stanowi modelowy przykad wielopaszczyznowego
zrywu wolnociowego. Zrywu, ktry od nie do koca sprecyzo-
wanego aktu sprzeciwu wobec wadzy zarwno wobec pastwa
zaborczego, jak i wadzy reprezentowanej przez kapita z czasem
rnicuje si, otwierajc pole dla nowoczesnej, masowej polityki.
Sam proces walki emancypacyjnej pozostaje tu modelowo widocz-
ny. Jest to wydarzenie, od ktrego naszym zdaniem rozpoczyna
si nowoczesno w Polsce. Mam zatem gbokie przekonanie, e
to nie kardyna Wyszyski, ale raczej rok 1905 jest jednym z mo-
mentw przeomowych w ksztatowaniu si nowoczesnego narodu
polskiego.
Kazimierz Wycicki: Mwi pan, e naleaoby napisa histori
Polski pod ktem de emancypacyjnych. Czy w takim razie
opowiadajc histori do 1905 roku, nie byby pan skonny pozo-
sta tradycjonalist? Czy nie zgodziby si pan, e do tej eman-
cypacji dy nard, ktry dopiero z czasem si rnicuje? Czy
te chciaby pan ca histori, rwnie t romantyczn histori
XIX wieku, gdzie tym podmiotem jest wanie nard e posu
si modnym sowem zdekonstruowa i rozpisa na najrozmait-
sze grupy, jednostki, ktre si emancypuj? Zgodziby si pan na
narracj narodotwrcz w okresie do 1905 roku?
Kamil Piskaa: Procesy narodotwrcze to raczej druga poowa
XIX wieku, a nie pierwsza...
Kazimierz Wycicki: To bynajmniej nie uniewania mego pytania.

329
Kamil Piskaa: Myl, e to jest jednak istotne. Posuy si pan ka-
tegori narodu pytanie, czy w ogle powstanie styczniowe mo-
na rozpatrywa wycznie w takich kategoriach? Powiem szcze-
rze, e powanie bym si nad tym zastanawia. To jest spojrzenie,
w ktrym nard staje si bytem na poy metafizycznym. W latach
I wojny wiatowej, a wic w przededniu niepodlegej Polski dla
pokanej grupy chopw ich monarch by car, a Polska kojarzy-
a si z ryzykiem przywrcenia paszczyzny.
Kazimierz Wycicki: A ruch Solidarnoci? Czy uwaa pan, e
naley rozwaa go wycznie w kategoriach ruchu emancypacyj-
nego? Czy podmiotem jest w tym wypadku wycznie ruch robot-
niczy? Czy te podmiotem de emancypacyjnych Solidarnoci
jest co, co jednak nasuwaoby na myl termin nard?
Kamil Piskaa: Akurat zjawisko ruchu Solidarnoci jest na tyle
wielopaszczyznowe i skomplikowane, e prba jednoznacznego
klasyfikowania go jako...
Kazimierz Wycicki: Pytam tylko o jedn z paszczyzn analizy. Nie
neguj, e moe by ich wicej.
Kamil Piskaa: Nie da si ukry, e w komponent, powiedzmy
w jakim sensie narodowy, jest tutaj bardzo istotny. Nie jest jed-
nak tak, czy te nie powinno by tak, e zakryje on obraz caoci
i sprawi, e w obraz zostanie spaszczony. Nie przekonuj mnie
prby wtaczania wszystkich wydarze w przyjt z gry ram
narracyjn, czynic nard gwnym aktorem dziejw.
Kazimierz Wycicki: Dzikuj. Teraz prosz o zabranie gosu na-
szego koleg z Krakowa.
Krzysztof Mazur: Wstpna uwaga. Pisaem doktorat o Soli-
darnoci i analizowaem materia rdowy, pisaem o deniach
politycznych tego ruchu spoecznego. Ewidentnie kategoria ruchu
narodowego jest w tym przypadku gwnym elementem autode-
finiujcym. Zawsze jest dla mnie fascynujce, skd bierze si pro-
tekcjonalizm ludzi lewicy posugujcych si kategori faszywej
wiadomoci. Arbitralnie wyrokujecie, e twrcy tego ruchu dys-
ponowali spaszczonym obrazem. Tymczasem w najwaniejszym
dokumencie programowym uchwalonym w trakcie Pierwszego

330
Krajowego Zjazdu Delegatw jesieni 1981 roku Solidarno
wprost nazywa si ruchem narodowo-wyzwoleczym dcym
do odzyskania niepodlegoci. To tylko drobna uwaga na temat
samej Solidarnoci.
W kwestii tekstu doktora Wycickiego... mam duy problem
metodologiczny. Odnosz wraenie, e nie do koca wiemy,
o czym mwimy by moe nie zostao to dostatecznie wyja-
nione. Ju w tych krtkich sowach Grzegorza czy Kamila paday
takie okrelenia, poza opowieci elementarn, jak: pami
historyczna, polska narracja historyczna, sens historii, histo-
riozofia, polityka historyczna. Wedug mnie nie s to synonimy.
Dostrzeemy to, mierzc si z pytaniem, w oparciu o co przyjmu-
jemy albo odrzucamy jak opowie elementarn? Co sprawia, e
waloryzujemy opowieci elementarne? Bardzo ciekawy fragment
znajduje si na przedostatniej stronie tekstu, gdzie jest powiedzia-
ne, e opowie elementarna musi zosta silnie przeobraona, eby
zachowa zdolno funkcjonowania w polskiej rzeczywistoci
okresu trzeciej niepodlegoci. W innym akapicie mwi si o tym,
e dobra opowie elementarna powinna umoliwia adekwatne
odniesienie do wspczesnoci. Jednym sowem, to nie kategoria
prawdy historycznej decyduje o tym, e dana opowie elemen-
tarna jest lepsza, a inna gorsza. To nie oparcie w faktach historycz-
nych jest kluczem, ale adekwatne odniesienie do wspczesnoci.
Mamy jakby do czynienia z sytuacj, w ktrej osoba zastanawiajca
si nad moliwymi opowieciami elementarnymi, rozwaaa co
jest waciwie dzi gwnym wyzwaniem wspczesnoci? i do-
piero w oparciu o to rozstrzygnicie wybieraa z zasobu tradycji
pewne elementy tak, aby uoy je w opowie elementarn.
Po pierwsze, jest to w oczywisty sposb kreacja. Po drugie, co
mnie najbardziej uderza, jest to rodzaj bdnego koa. Jeeli opo-
wie elementarna jest tym, co wyznacza tosamo narodow,
co stanowi sens polskoci, to ten sens jest czym, co nas ukszta-
towao. A zatem tkwimy w pewnej przestrzeni sensu, z ktrej
jednoczenie staramy si wydoby, abstrahowa od niej i zobaczy
jak inn opowie, ktra mogaby skonstruowa innego rodzaju

331
sens. Przypomina to sytuacj czowieka, ktry sam siebie cignie
za wosy, starajc si wydoby z wody. Jednym sowem, jestemy
ksztatowani przez opowie elementarn, co do ktrej staramy
si zdystansowa i zastanowi si, czy co innego nie stanowioby
bardziej adekwatnego odniesienia do wspczesnoci. Tymczasem
wedug nauk humanistycznych czowiek, nawet jeli stara si abs-
trahowa od swoich przekona, nigdy nie moe si w peni wobec
nich zdystansowa. Nie mona wic zdecydowa, co waciwie
powinno by gwnym wyzwaniem wspczesnoci, jeli wczeniej
nie zastanowimy si nad tym, co jest sensem naszej przeszoci.
I tak wpadamy w bdne koo.
Kazimierz Wycicki: Powiedzmy, e w odniesieniu do okresu
PRL-u wyobraam sobie dwie postawy. Jedna postawa, w ktrej ja
zostaem wychowany (i wcale nie uwaam, e jest lepsza), zakada-
a, e po prostu jestemy w XIX wieku moe nie mamy rozbiorw,
ale znajdujemy si w podobnej sytuacji i naley zrobi powstanie.
W ten sposb odczytywaem wwczas ca polsk kultur stano-
wio to dla mnie, w wymiarze jednostkowym, wyzwanie moralne,
decydowao o sposobie, w jaki chciaem przey ycie. A dla kogo
innego, kto by, powiedzmy, chopskim synem, PRL z jego wizjami
przyszoci stanowi obietnic awansu spoecznego. Kiedy od-
byem bardzo ciekaw rozmow z Mieczysawem Rakowskim na
temat jego lojalnoci wobec ustroju. Powoywa si wanie na to,
e PRL da mu szans awansu, cho sdz, e by czowiekiem tak
utalentowanym, e niezalenie od tego zrobiby karier. To kwe-
stia odczytania historii w perspektywie jednostkowej. A przecie
dzi, wracajc do moich wczesnych wyobrae, odczytywanie
historii PRL-u w perspektywie potencjalnego powstania w stylu
XIX-wiecznym wydaje si bez sensu. Co wic mam pocz z moimi
wczesnymi przekonaniami?
Krzysztof Mazur: Widz t oczywist rnic. Mj przedmwca
uy jednak stwierdzenia, e to jest faszywy spr. Zastanawiam
si wic, co oznacza faszywo w kontekcie jakichkolwiek dwch
opowieci elementarnych. Widz, e one realnie istniej, maj swo-
je paliwo w postaci faktw historycznych, jednostkowych biografii,

332
ale nie jestem w stanie powiedzie, ktra z nich jest bardziej fa-
szywa. Kategoria faszywoci chyba w ogle tu nie pasuje. Jak
mam powiedzie, e ta narracja jest faszywa, a inna prawdziwa?
Przecie nie w oparciu o fakty, bo jedna i druga jest zakorzeniona
w faktach, ale w oparciu o pewnego rodzaju projekt, ktry chc
przeszoci narzuci, prawda? W oparciu o co wymylamy sobie
ten projekt? Przecie wanie w oparciu o sens, ktry wyania si
z naszej opowieci podstawowej.
Kazimierz Wycicki: Moim zdaniem nie jest to co, co zostao
zaprojektowane narracje s wytwarzane przez spoeczestwo.
W pewnym momencie pojawiaj si te opowieci i nagle jako so-
cjolodzy, czy nawet bardziej ni jako historycy, stwierdzamy, e
okrelona percepcja przeszoci dominuje w danych rodowiskach
wanie jako opowie elementarna. My to stwierdzamy, ale tego
nie kreujemy. Moemy jedynie prbowa wskaza na ksiki, fil-
my, jakie produkty kultury masowej, ktre wyjtkowo si do tego
przyczyniy, jednak w istocie nikt tego nie zaprojektowa.
Krzysztof Mazur: Oczywicie, tego nie kwestionowaem, cho pe-
wien pierwiastek konstruktywistyczny jest obecny w pana tekcie.
Mwi tylko, e wedug pana narracje wynike w pewien sposb
ewolucyjnie i przez nikogo nie zaprojektowane moemy walory-
zowa ze wzgldu na adekwatno odniesie do wspczesnoci.
Sprawia to, e pewne opowieci elementarne bd lepsze, a inne
gorsze. I tu pojawia si najwaniejszy punkt: to, co uwaamy za
adekwatne odniesienie do wspczesnoci, stanowi przekonanie,
ktre wanie wydobylimy z przeszoci... Rozumiej panowie,
o co mi chodzi? Nie jestemy w stanie si zdystansowa, bo prze-
cie waloryzujemy opowieci ze wzgldu na to, jakie mamy pogl-
dy, a wanie od tych pogldw prbujemy abstrahowa. W tym
sensie jest to wic bdne koo staramy si zdystansowa od
czego, od czego nie jestemy w stanie si dystansowa. I jest to
uwaga metodologiczna, przejdmy jednak do kluczowej kwestii.
Uwaam, e dla tekstu najwaniejsz rzecz jest doprecyzo-
wanie pojcia romantyzmu. Romantyzm jest w nim traktowa-
ny jako pewnego rodzaju synonim walki niepodlegociowej,

333
synonim cierpitnictwa, a take uzasadnienie tego cierpitnictwa.
Nie jestem specjalist od romantyzmu, ale przy okazji jednego
z numerw Pressji czytalimy troch wieszczw, Cieszkowskiego
i oczywicie Walickiego. Wyszy z tego ciekawe rzeczy.
Romantyzm polski, ktry jest w duej mierze mesjanizmem,
opiera si wedug nas na trzech elementach. Pierwszy z nich zaka-
da, e podstawow ide romantyczn byo denie do przeobra-
enia ycia spoeczno-politycznego w duchu wartoci chrzeci-
jaskich. To podstawowa idea mesjanistyczna przywrci etyk
polityce, przywrci etyk yciu gospodarczemu, przywrci ety-
k chrzecijask stosunkom midzynarodowym. ZaWalickim
nazwalimy to pewnego rodzaju millenaryzmem. Drugi wany
element stanowi zaoenie, e to przeobraenie wiata ma doko-
na si za spraw Polski, czyli misjonizm. Mona powiedzie, e
specjaln misj Polski bya walka o chrzecijastwo w Europie,
w wczesnym wiecie. I trzeci element, osawiony pasjonizm, czyli
uzasadnienie utraty niepodlegoci i wielu innych spotykajcych
nas cierpie. U romantykw XIX-wiecznych cierpienie nigdy nie
byo nielogiczne, nie byo rwnie pogodzeniem si z porakami,
powiedzeniem tak ju musi by.
Kazimierz Wycicki: Panie Krzysztofie, pozostaje jednak pytanie,
czy jest to dla nas nadal interesujce? Mona wietnie odczyta
romantyzm z wielkim znawstwem, jak czyni to m.in. Walicki, a za-
razem powiedzie sobie to mnie kompletnie ju nie interesuje,
wol czyta co innego.
Krzysztof Mazur: Tak rozumiany romantyzm, czy posugujc
si terminem Pawa Rojka mesjanizm integralny, jest tak samo
aktualny jak w XIX wieku. W ten sposb zdawa si myle Jan
Pawe II, ktry ca pielgrzymk w 1991 roku opar na koncepcji
mesjanistycznej. To wprost wynika z homilii, ktre zostay ww-
czas wygoszone. Jan Pawe ii powiedzia, e historia si wca-
le nie skoczya, dopiero teraz stoi przed Polakami najwiksze
zadanie. Papie zdawa si mwi: musicie pokaza, e da si
zbudowa nowoczesn demokracj na wartociach chrzecija-
skich, e da si zbudowa nowoczesny kapitalizm na wartociach

334
chrzecijaskich i e da si zbudowa Uni Europejsk na warto-
ciach chrzecijaskich to jest wasze zadanie. Wedug nas pol-
skie elity w 1991 roku odrzuciy kompletnie to przesanie. Mona
znale bardzo interesujce teksty Koakowskiego czy Miosza,
gdzie oni pisz, e to jest teokracja i e fundamentalnie si w tej
kwestii z papieem nie zgadzaj.
Jarosaw Kuisz: Cz elit, tylko cz... jednak ZC hN powstaje.
Krzysztof Mazur: Zgoda, cz elit.
Robert Kostro: Ale to te jest dyskusyjne, na ile ZC hN realizowa
t koncepcj...
Filip Memches: ZC hN by przeciw Unii Europejskiej.
Kazimierz Wycicki: Panowie, dajmy panu Krzysztofowi dokoczy.
Krzysztof Mazur: Historie partii w tym momencie mnie nie in-
teresuj. Wrmy do rzeczy waniejszych. Jan Pawe ii by me-
sjanist integralnym, twierdzi, e jest to wci aktualne zadanie
Polski w zupenie nowych realiach mamy realizowa t sam
wizj. Mona byoby powiedzie teologicznie, cho oczywicie jest
to jzyk, ktry nie znajduje miejsca we wspczesnym dyskursie
liberalnym, e naszym zadaniem jest przyblia Krlestwo Boe na
ziemi. Mwic natomiast innym jzykiem, wartoci chrzecija-
skie powinny stanowi fundament adu spoeczno-politycznego.
Wanie to zadanie stanowi misj Polski.
Czy to jest nadal ciekawe? Jeli popatrzymy na kryzys eko-
nomiczny i na wspczesny wiat kapitalizmu, to wedug mnie
koncepcja ta jest bardzo interesujca. Mielimy ju prb z pa-
stwem opiekuczym jestem wobec niego bardzo sceptyczny,
bardzo wiele argumentw przemawia przeciwko socjalizmowi
w gospodarce. Istnieje te bardzo wiele argumentw przeciwko
kapitalizmowi rozumianemu jako maksymalizacja prywatnych
interesw. Tak naprawd to, co mwi katolicka nauka spoeczna
w kwestii gospodarczej, stanowi jakiego rodzaju odmienne spoj-
rzenie. Takie, ktre zakada obecno wolnego rynku, ale w opar-
ciu o zupenie inne wartoci. Uwaam, e odpowied katolickiej
nauki spoecznej na kwesti kryzysu gospodarczego jest absolutnie
na czasie.

335
Kazimierz Wycicki: To brzmi bardzo dobrze, poczy nowocze-
sno z chrzecijastwem ciekawa formua. Natomiast po co
do tego ten pasjonizm? To jeszcze mamy cierpie? Majc wasne
pastwo i budujc nowoczesne spoeczestwo, mamy cierpie?
Krzysztof Mazur: Przepraszam, by moe byo to niejasne w tym,
co powiedziaem. Chciaem pokaza, e pasjonizm jest tylko trze-
cim uzupeniajcym elementem, kluczowy stanowi pozytywna
wizja przebudowy wiata. Pasjonizm by tylko uzasadnieniem
pewnej sytuacji, faktw historycznych w XIX wieku. Dla mesjani-
zmu wspczesnego kluczowa jest wizja pozytywna, a pasjonizm
mona uczyni tylko elementem przypominajcym nam o tym, e
zadanie przebudowy wiata w duchu wartoci jest zadaniem szale-
nie trudnym, a jego realizacja skazana jest na wiele niepowodze.
Nie chodzio mi o to, e teraz musimy romantykw w caoci prze-
j raz jeszcze i mwi, e znowu jestemy Chrystusem narodw.
Chodzio wycznie o wskazanie klucza do romantykw wizji
pozytywnej przebudowy wiata w duchu chrzecijaskim. A jest
ona jak najbardziej aktualna.
Na zakoczenie tylko jedn rzecz dopowiem, ktra moe
umkn w potoku sw. Oczywiste jest dla mnie to, e w duchu
przedstawionej interpretacji romantyzmu caa nasza rozmowa
o sporze tradycjonalistw z modernistami jest bezcelowa. Jeli
wczytamy si w ich koncepcje, to okae si, e tak naprawd nie
ma rozrnienia na tradycj i modernizm. Kady mesjanista jest
modernist, tak jak nie ma dobrej modernizacji bez tradycji.
Kazimierz Wycicki: Dzikuj. Pan Filip Memches.
Filip Memches: Troch dziwnie si czuj po tym wystpieniu. Wiele
wtkw, ktre miaem poruszy zostao ju wypowiedzianych.
Chciaem zacz wanie od tego, e sam podzia tradycjonalizm-
-modernizm jest, moim zdaniem, faszywy mwi o podziale,
nie o samych pojciach, ktre s wieloznaczne. Podzia ten jest fa-
szywy szczeglnie w kontekcie polskiej historii. Nieporozumienie
bierze si std, e oba dyskursy traktujemy w sposb dosy uprosz-
czony na uytek podziaw ideologicznych, w tym wspczesnych
podziaw politycznych, ktre tak naprawd nie odzwierciedlaj

336
rzeczywistoci. I tak w tradycjonalizmie upatrujemy siy, ktra ma
monopol na obron polskiego dziedzictwa kulturowego i polskiej
tosamoci narodowej. Z kolei modernizm traktujemy jako walec,
ktry rozjeda katolicyzm czy patriotyczny etos i wartoci.
Taka wizja sporu nas ogranicza. Rzekomi tradycjonalici by-
waj przecie spadkobiercami romantyzmu, ktry jest si za-
ryzykuj to stwierdzenie postpow czy wrcz rewolucyjn, si
dc w dalekosinym planie do uszlachcenia wszystkich warstw
spoecznych. Niekoniecznie chodzi tu o rewolucj sensu stricto, ale
o sam projekt w kontekcie procesw narodotwrczych, o ktrych
bya ju mowa. Gdy upada spoeczestwo feudalne, zmienia si
sytuacja, w ktrej ludzie budowali swoje tosamoci wycznie
w oparciu o przynaleno do okrelonych stanw spoecznych.
Przecie ydzi w spoeczestwie feudalnym, w spoeczestwie
przednowoczesnym, nie stanowili narodu cho sami siebie po-
strzegali jako lud Boego wybrania, byli wcznie stanem spo-
ecznym, jednym z wielu. Mamy wic spoeczestwo stanowe,
ktre w XIX wieku przeobraa si w spoeczestwo narodowe.
Romantyzm gosi t ide w rnych konfiguracjach solidarystycz-
nych, ktre proponowa Krasiski, czy bardziej rewolucyjnych, czy
te demokratycznych za kadym razem zakada jednak, e ist-
nieje wsplnota, i to wsplnota narodowa. W XIX wieku i na po-
cztku XX wieku chodzi zatem o budow nowoczesnego narodu.
Tymczasem my sprowadzamy romantyzm do poziomu tyl-
ko i wycznie literatury, do jakich egzaltowanych zachowa
bohaterw dzie Mickiewicza, Sowackiego i innych wieszczw.
A przecie w romantyzmie jest miejsce na refleksj i krytyczny
namys nad nasz tosamoci, nad polonocentryzmem, nad nie-
zdolnoci do czynu i nad cierpitnictwem tymczasem wanie
ostatni element, niczym klisza dominuje do dnia dzisiejszego
w recepcji spoecznej tego nurtu. Jeli chodzi o nasze wady na-
rodowe, to przecie twrcy, poeci czy myliciele wywodzcy si
z romantyzmu podejmowali te wtki. Mona wymieni chociaby
Norwida czy Wyspiaskiego. W kwestii romantyzmu chciabym
na tym poprzesta.

337
Grzegorz mwi o Prymasie Tysiclecia... Na ksidza prymasa
Wyszyskiego moemy patrze jako na modernizatora, jako na tego
przywdc Kocioa, ktry zrozumia sytuacj historyczn, w jakiej
bylimy ca t dekompozycj, rozpad dawnego spoeczestwa
oraz lud, ktry staje si podmiotem polskiej historii a Koci
katolicki mia si wczy w te procesy. W warunkach komunizmu
kardyna Wyszyski traktowa spoeczestwo jako gwny podmiot
ycia narodowego i religijnego. Nawet, moe prowokacyjnie, po-
wiem, e kardyna Wyszyski by bardziej postpowy od czci pol-
skich intelektualistw katolickich, ktrzy zachysnli si Soborem
Watykaskim ii jako projektem nieco rewolucyjnym. Projektem
zrywajcym z czarnymi kartami Kocioa, postulujcym katoli-
cyzm otwarty oraz jzyk, dziki ktremu Koci zrywa z pew-
n tradycj autorytarn w jakim stopniu zwraca na to uwag
w swoich dziennikach bodaje Stefan Kisielewski. Katolicyzm mia
stanowi w tym kontekcie co, dziki czemu mdrzejsi katolicy
mieli zreformowa lud, ktry jeszcze tych nowinek nie rozumia.
Jednak faszywa recepcja Soboru Watykaskiego ii przypomina-
a raczej podejcie feudalne, a tego typu intelektualici feudal-
nych arystokratw wyobcowanych ze spoeczestwa. Tymczasem
Prymas Wyszyski mia kontakt ze spoeczestwem i w tym sensie
by prawdziwym modernizatorem.
Z kolei dzisiejsi nominalni modernizatorzy Polski bywaj w swo-
ich odruchach bardzo zachowawczy. Przykadowo, ich ocena pol-
skiej historii moe przywoywa na myl chociaby podejcie kra-
kowskich staczykw i krytyk postaw insurekcyjnych czy kultury
sarmackiej tego wszystkiego, co doprowadzio Polsk do rozbiorw.
Jeli natomiast chodzi o postulaty laicyzacyjne modernizatorw,
czyli pewn krytyk Kocioa, to najczciej pojawia si tu pyta-
nie, na ile nawizuj one do przedwojennej polskiej lewicy, a w jak
duym stopniu nie wiem, czy nie wikszym nawizuj do tego,
co proponoway liberalne rodowiska midzywojenne, ktrych
ikon jest Tadeusz Boy eleski. Ale moemy pj jeszcze dalej.
W gruncie rzeczy laicyzacyjne postulaty modernizatorw, ta
krytyczna ocena Kocioa, stanowi rwnie nawizanie do wcze-

338
snej endecji, ktra sprzeciwiaa si jego wpywowi na polskie masy
widziaa w nim kosmopolityczn si i postfeudaln struktur.
Koci by dla wczesnej endecji si pozytywn o tyle, na ile suy
budowie nowoczesnego narodu polskiego. Waniejszy od Kocioa
by nowoczesny nard. Zaznaczam, e mwi o wczesnej endecji,
przed I wojn wiatow, o endecji z czasw Myli nowoczesnego
Polaka. Przedwojenne nurty modernizacyjne, to jest wanie ten
paradoks, uchodz dzi za prowincjonalne mdroci z kruchty,
a przecie endecja bya jak na wczesne czasy, na pocztku XX
wieku, ruchem kontrkulturowym, bo budowaa nard polski na
gruzach feudalnego spoeczestwa.
Jarosaw Kuisz: Endecja pojmowana jako ruch kontrkulturowy,
to brzmi intrygujco.
Filip Memches: Nikodem Bocza-Tomaszewski chyba pierwszy uy
tego okrelenia, e w Polsce midzywojennej dwiema gwnymi
siami byy dwa nurty kontrkulturowe endecja i sanacja ktre
de facto kontestoway konserwatyzm i romantyzm. Warto zwrci
uwag na to, e Roman Dmowski krytykowa wanie romantyzm
i insurekcjonizm, a w ich miejsce postulowa realizm polityczny.
Dzi jednak endecja kojarzona jest z Kocioem i z jego najbar-
dziej zachowawczymi nurtami. Tymczasem krytyka Powstania
Warszawskiego, ktra po 1989 roku pojawia si po stronie moderni-
zatorw, posuguje si wprost argumentacj endeck, sigajc do
realizmu politycznego.
Kazimierz Wycicki: Sdz, e ci, ktrzy radykalnie krytykuj po-
wstania narodowe, a myl tu np. o Agacie Bielik-Robson, nie zgo-
dz si z sugesti, e maj inspiracje endeckie. Bo chyba te nie
maj! Owszem, w wskim aspekcie mwi to samo, natomiast r-
da tego sdu pochodz skdind.
Filip Memches: Pewnie tak, ale przykadowo... Byem na bardzo cie-
kawej dyskusji pt. Czy Powstanie Warszawskie przypomina Masad?
w Muzeum Powstania Warszawskiego. W spotkaniu prowadzo-
nym przez Dawida Wildsteina brali udzia Wawrzyniec Rym-
kiewicz, redaktor naczelny Kronosa, Stanisaw Krajewski i Piotr
Paziski, redaktor naczelny Midrasza. Ot kiedy Wawrzyniec

339
Rymkiewicz wygosi patetyczn pochwa Powstania Warszaw-
skiego wanie jako czynu heroicznego, Stanisaw Krajewski po-
woa si na generaa Andersa, mwic, e to gupota i zbrodnia.
Mamy wic i takie paradoksy. Powiedziabym zatem, e to jednak
argument endecki.
W kadym razie, wracajc do wtku romantycznej metanar-
racji... Doktor Wycicki uywa tego okrelenia. Stosuje pan
rwnie okrelenie romantyczny mit, prawda? Wydaje mi si,
e wanie sowo mit jest w naszych rozwaaniach pojciem-
-kluczem.
II wojna wiatowa i jej konsekwencje oznaczay koniec ty-
sicletniej historii Polski, czy w ogle koniec tysicletniej Polski.
Stawiam tez, e jest to moment radykalnego zerwania historycz-
nego, ktre wie si z zagad elit, a take z dalekim przesuni-
ciem granic pastwowych w kierunku zachodnim. Te zmiany
terytorialne miay olbrzymi wpyw na wyobrani spoeczn.
Dodatkowo naley uwzgldni klasowe przemiany spoeczne zwi-
zane ze zmian systemow. To wszystko zwiastowao pojawie-
nie si nowego narodu, splebeizowanego i zarazem jednolitego
etnicznie, religijnie i kulturowo. PRL okaza si tym samym, pod
pewnymi wzgldami ziszczeniem endeckiego snu o swoicie po-
jtej polskiej nowoczesnoci uwolnionej od balastu ziemiastwa
i rozmaitych mniejszoci. W tym te momencie w naszej historii
ujawniy si jednak bezwzgldne prawa biologii, bdce efektem
ludobjczych praktyk dwch okupantw. Patriotyzm, ktry jest
cnot przekazywan z pokolenia na pokolenie, przestaje by prze-
kazywany wielopokoleniowy acuch zostaje zerwany wskutek
wymordowania elit. W efekcie patriotyzm staje si, z jednej strony,
przedmiotem pewnego rodzaju jaowych pogadanek oficjalnej
propagandy PRL-owskiej, z drugiej strony, po trochu historia i pa-
triotyzm zmieniaj si w bajk o elaznym wilku. Romantyczna
metanarracja staje si mitologi, a nie histori. Historia jako
ywy midzypokoleniowy przekaz, cig zbiorowej pamici prze-
kazywanej nie tylko przez instytucje, ale i ojcw w rodzinach
zostaje zerwany.

340
Kazimierz Wycicki: Wojna i PRL jako niecigo...
Filip Memches: Owszem, jako radykalne zerwanie, w wyniku kt-
rego po prostu zaczyna si mitologia. Mitologia ta moe by two-
rzona w bardzo szczytnych celach, w rodowiskach opozycyjnych,
w p opozycyjnych, w niepolitycznych enklawach przez ludzi,
ktrzy nie dali si systemowi, nie zaangaowali si w niego, lecz
postanowili uciec w prywatno i tam krzewi wartoci w swoich
rodzinach, w zamknitych rodowiskach. Mimo wszystko okazuje
si, e jest to jednak za mao. Nastpuje, powiedziabym, instytu-
cjonalne i wsplnotowe zerwanie. Moe std bierze si dzisiejsza
nieadekwatno romantycznej metanarracji.
Kazimierz Wycicki: Chciabym utrudni panu zadanie pyta-
niem. Teza o niecigoci w wyniku usunicia ogromnej czci
elit jest mi bliska, ale... Wadze PRL-u, poza krtkim okresem
bardzo ostrego stalinizmu, eby w jaki sposb komunikowa si
ze spoeczestwem, byy przecie zmuszone opowiada o historii
Polski. Opowiaday wic o romantykach i mona powiedzie, e
wpaday w puapk. W ksice Czapliskiego pojawia si teza,
e gdy nakrcono Potop, wszyscy zostalimy szlachcicami i wszyscy
w to uwierzylimy. A skoro ju bylimy szlachcicami, to zrobilimy
konfederacj pod tytuem Solidarno. Zobaczcie, to puapka,
ktr niejako komunici zastawili na samych siebie byli zmu-
szeni opowiada o kulturze, ktra okazaa si zakodowana w taki
sposb, e wymkna si im spod kontroli.
Filip Memches: To bardzo ciekawe, ale nieautentyczne. Obserwuj,
co dzieje si w putinowskiej Rosji. Nie chc mwi, e to jest to
samo, ale przywoana sytuacja przypomina mi wanie troch
wspczesn Rosj. Dlaczego? Prosz zauway, e Putin odwouje
si do patriotyzmu, do tradycyjnych wartoci, do konserwaty-
zmu, a mimo to wrd ludzi, ktrzy naprawd maj konserwa-
tywne pogldy i s rosyjskimi patriotami, jest krytykowany. To
gra nastrojami, mamy do czynienia z oszukiwaniem spoecze-
stwa wszystko jest tu fasadowe, nieprawdziwe, nieautentyczne.
To zreszt jedna z form postkomunizmu. Komunici przerabiali
te numery, nie wiem, czy we wszystkich krajach, ale w Zwizku

341
Radzieckim i w Polsce na pewno. Powinnimy sobie zada pytanie,
na ile byo to autentyczne.
Kazimierz Wycicki: Rozumiem to tak: elity zostay zniszczone,
pojawia si niecigo. Odtwarzanie tradycji, ju nie przez PRL,
tylko w wolnym pastwie jest te niemoliwe, bo nieautentycz-
ne. Przypomina to panu putinowskie metody, cho jestemy wol-
nym krajem...
Filip Memches: W PRL.Mwiem, e to w PRL mielimy do czynie-
nia z takimi putinowskimi metodami.
Kazimierz Wycicki: PRL, dobrze. A co dzi? Dzi rwnie jest to
nieautentyczne?
Robert Kostro: Rozumiem, e chodzi o to, e owe mity i tak na-
bieraj swojego ycia. Niezalenie od tego, czy Putin wierzy w te
wartoci, to kiedy zaczyna chodzi do cerkwi...
Kazimierz Wycicki: Czy ludzie nagle zaczn autentycznie cho-
dzi do cerkwi?
Robert Kostro: To uruchamia proces, ktry si autonomizuje, by
moe w perspektywie lat, dziesicioleci, jeli nie duej.
Filip Memches: Chciaem powiedzie, e ci, ktrzy mieli naucza
tego odniesienia do rzeczywistoci czyli historii, a nie mitolo-
gii zginli w Katyniu i Powstaniu Warszawskim. Nard znalaz
si w sytuacji duchowego sieroctwa, na domiar zego przyszli ci,
o ktrych wanie pan mwi, ktrzy zaczli tworzy konstrukty
na nowo.
Wracajc w tym miejscu do romantyzmu, jest on tak na-
prawd projektem modernizacyjnym. Modernizacj rozumiem
tu jako proces moralnego doskonalenia si nowoczesnego na-
rodu. Niestety, najczciej romantyzm funkcjonuje jako klisza,
kojarzony jest przede wszystkim z egzaltacj. Dobrze wida to
we wszystkich tyradach przeciwko tej tradycji. Atak na sposb
mwienia o Polsce, ktry mia miejsce po katastrofie smoleskiej,
to wanie atak na egzaltacj.
Doskonalenie, o ktrym mwiem, nie jest tymczasem egzal-
tacj, a bardzo cik prac uszlachcania narodu, demokratyzacji
spoeczestwa czy czego, co nazw po prostu desarmatyzacj.

342
Sarmatyzm rozumiem tu z kolei jako dominacj pewnej war-
stwy spoecznej, ktra nadaje ton caemu spoeczestwu jest
to sytuacja mocnego zhierarchizowania. Romantyczna moder-
nizacja oznacza tymczasem kres sarmatyzmu, oznacza desar-
matyzacj, ale bynajmniej nie w znaczeniu zerwania z histori
i przeszoci.
Dlatego bardzo si ciesz, e Krzysztof wspomnia o Janie
Pawle II, ktry dokadnie rozumia, na czym polega modernizacja
w odniesieniu do romantyzmu czy mesjanizmu, a przede wszyst-
kim w odniesieniu do samego chrzecijastwa. Ten punkt odnie-
sienia jest wany budujmy kapitalizm, ale w oparciu o wartoci
chrzecijaskie, budujmy demokracj, nowoczesn demokracj,
ale w oparciu o wartoci chrzecijaskie. Cay czas to odniesie-
nie powinno by obecne.
Kazimierz Wycicki: Panie Filipie, czy moglibymy w tym miej-
scu si zatrzyma? Oddajmy gos liberaowi, pewnie bdzie to
trzeci jzyk opisu. Chocia ju midzy panami widz pewne na-
picie w stosunku do tego, czym ma by chrzecijastwo. U pana
Grzegorza niekoniecznie powinno ono by nowoczesne a w ka-
dym razie mniej nowoczesne ni u pana. O pojcie sarmatyzmu
i jego warto te na pewno bycie si chtnie pokcili. Pan
chciaby desermatyzowa...
Filip Memches: Pod warunkiem, e pod pojciem sarmatyzmu kryje
si pewna anachroniczna mentalno lub retrospektywna utopia.
Kazimierz Wycicki: Myl, e w tej dyskusji pojawia si co naj-
mniej kilka warstw. Panowie mwi tak rnymi jzykami to
pasjonujce, ale zarazem i trudne dla tej dyskusji. Moe to kolejny
sygna, e za mao si w Polsce wsplnie rozmawia.
Krzysztof Mazur: Da si przeoy te kategorie.
Kazimierz Wycicki: Jednak w duej mierze to co nieprzeka-
dalnego. Moim zdaniem, gdy wyjdziemy z tego pokoju, trud-
niej bdzie w ten sposb dyskutowa publicznie, na wikszym
forum. Zbyt wiele jzykw, a przez to due niebezpieczestwo
nieporozumienia. Ale zostawmy, nie to nas w tej chwili interesuje.
Gos ma pan Jarosaw.

343
Jarosaw Kuisz: Odnisbym si tylko do jednej kwestii zwizanej
z tekstem doktora Wycickiego. Nurtuje mnie to o tyle, e po-
wszechnie romantyzm wystpuje gwnie w swojej wulgarnej
wersji. Stanowi ona rodzaj ekstraktu, przygotowanego jednak nie
z tekstw, ale z wyobraenia o romantyzmie XIX wieku i to prze-
filtrowanego przez pami o Powstaniu Warszawskim.
Kazimierz Wycicki: Mog tylko krtk uwag? Ostatnio zastana-
wialimy si, jak na niemiecki przetumaczy sowo romantyzm
w polskim sensie. Nie da si romantyzm to po niemiecku wy-
cznie epoka literacka, okres z dziedziny historii literatury. My
natomiast rozumiemy go jako postaw yciow, polityczn, roz-
cigajc si na rne okresy.
Jarosaw Kuisz: To pokazuje, e romantyzm, ktrym pan posuguje
si jako autor tekstu, nie ma nic wsplnego z tym, jak romantycy
myleli o sobie. Jeeli kto zawodowo zajmuje si romantyzmem,
to mocno rozdziela powysze sposoby rozumienia tego nurtu.
Wystarczy przejrze teksty Andrzeja Walickiego czy Marii Janion,
eby zobaczy, jak kolosalne s napicia pomidzy rnymi pro-
pozycjami w obrbie tego, co dzi hurtem i beztrosko okrelamy
jednym sowem. Zostawibym jednak ten wtek... Wiadomo, e
liberalizm nie ma specjalnie mocnej nici tradycji w Polsce. Nikt
nie zamierza temu zaprzecza. Mona odwoywa si przykadowo
do kaliszan, do Bonawentury i Wincentego Niemojowskich, lecz
byby to gest wykonywany na si. Akurat dla mnie i dla rodo-
wiska Kultury Liberalnej perspektywa historyczna jest krtsza,
a interesujcym dla nas punktem wyjcia jest jak okreli to Filip
Memches moment zerwania. ii wojn wiatow i PRL traktujemy
wanie jako takie bolesne zerwanie.
Filip Memches: Liberaem by mesjanista Cieszkowski.
Jarosaw Kuisz: Oczywicie, kilku takich Don Kichotw wczesnego
liberalizmu mona znale rwnie Wodzimierza Spasowicza
mona w ten sposb okreli. Akurat to, co mnie interesuje, to
raczej wykazywanie rzeczywistej cigoci, takich wizi, ktre
daj si uchwyci na poziomie konkretnej biografii. Zjawiskiem
wanym jest przykadowo przechodzenie pokolenia 68 do roku

344
1989 przejcie od wysoce lewicowych pogldw naszych elit inte-
lektualnych doby Polski Ludowej do rnych odcieni liberalizmu.
Koniec kocw, gdyby kto mia wtpliwoci, to wwczas ufun-
dowano jednak pastwo liberalnej demokracji lepsze, gorsze, to
ju wszystko jedno... Cz elit, podkrelam cz, przebya istotn
intelektualnie drog. I warto zastanowi si, jakie dziedzictwo jest
tutaj do ewentualnego zachowania i podtrzymania.
Istotn czci tego dziedzictwa jest rzeczywiste dowiadczenie
totalitaryzmu tak nazizmu, jak i komunizmu. Prby poradzenia
sobie z niedawn przeszoci zapewniy kilku przedsiwziciom
intelektualnym donioso w wymiarze uniwersalnym. Mam na
myli prby opisania tego, co przetoczyo si przed i po 1945 roku
przez zgodnie z okreleniem Timothyego Snydera skrwawio-
ne ziemie. Konkrety? Podstawow ksik, okrutnie niewygod-
n dla lewicy, s Gwne nurty marksizmu szczeglnie ostatni,
III tom. Warto zrozumie, jak to si stao, e Leszek Koakowski
(a mwimy o osobie, ktrej daleko byo do bezkrytycznego en-
tuzjazmu wobec liberalnej demokracji) w swoich pniejszych
esejach stwierdza jednak, e winnimy broni pastwa liberal-
nego, niedoskonaego, zbudowanego w oparciu o system kompro-
misu midzy celami prawomocnymi, lecz skconymi. Zygmunt
Bauman, cho wczeniej rwnie mocno zwizany z lewic, osta-
tecznie rwnie wypowiada si w podobnym tonie. To tylko dwa
przykady, ale naley podkrela, e gboka afirmacja liberalizmu
w obu przypadkach wynika z dowiadczenia. Co wicej, mwi oni
powcigliwie, poniewa widzieli wady i katastrofy ideologiczne
XX wieku. Pami o wasnym zaangaowaniu w realizacj komu-
nistycznej utopii jest niezbywaln czci tej myli.
To oryginalna mieszanka. Sceptycyzm co do natury czowie-
ka czy idealnych projektw politycznych wspgra tu z koniecz-
noci codziennego zaangaowania w sprawy publiczne. Nie ma
w tej perspektywie miejsca na wielkie narracje historyczne, ktre
przed chwil zaprezentowali koledzy. Nie wydaje si te intere-
sujc rozmowa w kategoriach wielkiego sporu lewica-prawi-
ca. To pikne pojcia z muzeum historii idei, zapewne przydatne

345
do rytualnego okadania si przed telewizyjnymi kamerami, jed-
nak oddalajce nas od rzeczywistoci o wielu wymiarach. Znacznie
ciekawsza wydaje si defragmentacja starego sownika. Bronienie
lewicy czy prawicy za wszelk cen czsto wbrew dowiad-
czeniom Europy rodkowo-Wschodniej w XX wieku co rusz
przybiera posta aktu wyznania wiary. Czy to jest nam potrzebne?
Nie sdz. W tym sensie liberalizm jest w Polsce carte blanche. To
otwarta propozycja, ktra ma elitarne umocowanie w ruchach dy-
sydenckich w Europie rodkowo-Wschodniej. Poprzez powszech-
n ch porzucenia ndzy schykowego PRL-u wykraczamy jednak
poza wski krg intelektualistw. Inaczej nie zrozumiemy akcep-
tacji dla planu Balcerowicza.
Mamy do czynienia z otwartym polem do dziaania, zada-
niem, ktre naley dopiero wykona. Wspczenie powinno to
prowadzi do akceptacji pewnego rodzaju sceptycyzmu poczo-
nego z zaangaowaniem w dziaania na rzecz dobra wsplnego.
Jestem przykadowo daleki od wyostrzania konfliktu Koci-
-pastwo. Owszem, moim zdaniem powinien istnie rozdzia
Kocioa od pastwa, ale w sensie proponowanym przez Tadeusza
Mazowieckiego przyjaznym, zachodzcy stopniowo. W przeciw-
nym razie mamy do czynienia z jego rewersem, w postaci ohydnego,
estetycznie nieprzyjemnego antyklerykalizmu, ktry do niczego
dobrego nie prowadzi, a wycznie potguje polaryzacj stanowisk.
Tym, czego naprawd nam brakuje, jest gboki pluralizm.
Wracajc w tym miejscu do tekstu pana Wycickiego, war-
to zwrci uwag na polskie kopoty z pluralizmem. W samym
artykule wida dychotomi, ktr rodzima myl polityczna jest
przesycona. Rzeczywicie, jak mwi Kamil Piskaa, mamy do
czynienia z wzajemnym uprawomocnianiem si stron sporu, ktry
powoduje frustracj i eskalacj napi. W konsekwencji nie do-
strzegamy, e spoeczestwo przez ostatnie dwadziecia lat zaczo
si niuansowa.
Wemy choby za przykad pierwsz Solidarno. Owszem,
w gwnych dokumentach zwizku zawodowego komponenta naro-
dowa jest bardzo silna, ale pamitajmy, e ju podczas pierwszego

346
Zjazdu nagle kiekuje pluralizm. Jest tam i prba zaprzeczenia
tradycji KOR-u, i prba jej obrony, i rne pomysy gospodar-
cze, i aneks do Programu... Ewidentnie wida ziarna, ktre po
1989 roku rozkwitn. Tak samo traktuj ruchy dysydenckie tro-
ch zabrako mi tego w tekcie KOR,ROPCIO,KPN...Wszystkie
te rozbienoci ideowe s ciekawe, poniewa ukazuj, do jakie-
go stopnia wspczenie pluralizm jest tumiony stereotypowym
podziaem lewica-prawica. Jedno jest pewne, uwzgldnianie
wikszej palety pogldw nikomu by nie zaszkodzio.
Kazimierz Wycicki: Mam wraenie, e jako organizatorzy jeste-
my nie fair. Jzyk, przyjmijmy, chrzecijasko-teologiczny i pole-
miczny wobec lewicy, zdoby przewag czysto liczebn. W zwizku
z tym chciabym panu, panie Kamilu, ponownie odda gos. Jak
pan reaguje na prb rekonstrukcji historii Polski w sposb, kt-
ry proponuj pozostali trzej rozmwcy? Na razie pomimy tu
propozycj liberaln.
Grzegorz Grny: Przepraszam, tylko jedna uwaga. Rozumiem, e
panowie Piskaa i Kuisz s jednak w sojuszu pluralizm i docenie-
nie grup emancypacyjnych w historii to dwa okrelenia podobnej
wizji opowieci podstawowej.
Jarosaw Kuisz: Nie bardzo, poniewa nie zgadzam si przykadowo
z diagnoz, ktr przedstawi Kamil Piskaa. Biorc pod uwag
rozwj Krytyki Politycznej, gwny nurt stanowi tam jednak
modernizacja naladowcza. Silniej widoczny jest nurt imitacji
francuskiej lewicy z okolic 1968 roku ni przywoywany incyden-
talnie polski rok 1905... Rewolucja z pocztku wieku w programie
to kwiatek do koucha.
Krzysztof Mazur: Ale rozumiem, e jedna i druga wypowied
w stosunku do opowieci elementarnej odrzuca moliwo zbio-
rowego podmiotu musi by otwarcie na wielo interpretacji.
Jedni bd podkrelali mnogo grup, ktre d do emancypacji,
a drudzy wielo idei.
Robert Kostro: Nie wiem, czy dobrze to interpretuj, ale widz jed-
nak jakie elementy jednoczce dowiadczenie totalitarne, do-
wiadczenie Solidarnoci. Pluralizm nie jest bytem ahistorycznym,

347
zawsze funkcjonuje w ramach wsplnotowej rzeczywistoci na-
rodu, a nie klasy spoecznej.
Kazimierz Wycicki: Nie wchodmy w spr o to, czym jest nard
i jakiego typu jest to podmiot. Zosta pan, panie Kamilu, zaatako-
wany rwnie przez liberaa, ktry twierdzi, e macie trudnoci
z czytaniem Koakowskiego. Jak pan zareaguje na proponowane
formy odczytywania historii Polski? Czy zgadza si pan na bardziej
radykaln prb rekonstrukcji w kategoriach chrzecijaskich
pana Grnego? Czy w ogle chcecie pastwo uwzgldni wtek
chrzecijasko-narodowy? Czy te zamierzacie go odrzuci lub
opowiedzie na swj wasny sposb, inaczej ni pan Memches
i konserwatyci krakowscy?
Kamil Piskaa: Mam wraenie, e dyskusja troch odbiega od za-
oonego wczeniej tematu... Coraz mniej mwimy o narracjach
przeszoci, a coraz wicej pojawia si prb konfrontowania sta-
nowisk ideowych.
Kazimierz Wycicki: Cay czas pytamy, w jaki sposb s one zwi-
zane z opowiadaniem przeszoci.
Kamil Piskaa: Zanim odpowiem na pytania, chciaem powie-
dzie o dwch rzeczach, ktre nasuny mi si w trakcie rozmowy.
Pierwsza zwizana jest z kwestiami, nazwijmy to, metodologicz-
nymi. Mam wraenie, e pojawio si w naszej dyskusji przekona-
nie mwice o tym, e poszczeglne narracje moemy wyczyta
z rzeczywistoci spoecznej przy uyciu socjologicznej metody.
Oczywicie, mona byoby na ten temat dugo dyskutowa, ale
warto zauway, e polska socjologia, czy w ogle polska refleksja
nad spoecznym uytkowaniem przeszoci, dorobia si precy-
zyjnego instrumentarium pojciowego. Pozwala ono przygl-
da si fenomenowi funkcjonowania przeszoci w yciu spoe-
czestwa midzy innymi przez wyznaczenie rnych poziomw
dyskursu. Mam wraenie, e my tego nie uczynilimy i bdzimy
pomidzy rnymi poziomami, do dowolnie wybierajc argu-
menty i nadmiernie generalizujc.
Schematycznie rzecz biorc, mona wykaza trzy poziomy dys-
kursu o przeszoci. Pierwszym z nich byby poziom tzw. dyskursu

348
oficjalnego, czyli pewna wizja dziejw kreowana przez insty-
tucje pastwowe. Drugi poziom to, przyjmijmy, poziom pa-
mici spoecznej, czyli poziom mezo, ktry jest kreowany przez
instytucje pozarzdowe, partie polityczne, stowarzyszenia czy
pewne wiksze grupy i wsplnoty. Wreszcie, trzeci poziom to
poziom pamici potocznej, pamici prywatnej typowej dla
jednostek. My natomiast poruszamy si pomidzy wszystkimi
tymi trzema poziomami, cho pewnie najbliej nam do pozio-
mu mezo. Szkoda, e nie doprecyzowalimy tego wczeniej, bo
moe wyjanioby to pojawiajce si kontrowersje. Tyle tytuem
uwagi porzdkowej.
Druga kwestia, bardzo krtka, dotyczy Gwnych nurtw
marksizmu Koakowskiego. Widz, e ksika Koakowskiego
urosa w oczach dyskutantw do rangi powanego zarzutu...
Kazimierz Wycicki: Zarzutw nikt tu nie stawia.
Kamil Piskaa: Ale jest to przecie kamyczek wrzucony do ogrd-
ka lewicy. Sdz, e droga intelektualna, ktr przeszed Leszek
Koakowski i bdce tego wyrazem Gwne nurty marksizmu,
wbrew opinii Jarosawa Kuisza, nie stanowi jakiego wyzwania,
z ktrym nie umiaaby si zmierzy dzisiejsza lewica. To by pe-
wien ruch, ktry my na miejscu pokolenia Koakowskiego te
pewnie bymy wykonali. Wiara w to, e Polska Rzeczpospolita
Ludowa moe by pastwem, ktre zapewni spoeczn sprawie-
dliwo, e stanie si wehikuem podanej modernizacji i rze-
czywicie bdzie tworem o obliczu lewicowym wczeniej czy
pniej musiaa si zaama. Dzi naley ju do historii i chyba
nikt o zdrowych zmysach nie posdzi nas o pragnienie budowy
ustroju spoecznej sprawiedliwoci wedug radzieckiej recepty.
Co dotyczy za Gwnych nurtw marksizmu, artyku re-
dakcyjny opublikowany przez Krytyk Polityczn po mierci
Leszka Koakowskiego, stanowi tutaj chyba najlepsz odpowied.
Uznajemy oczywicie w Koakowskim wybitnego uczonego, au-
tora szeregu wanych i czytanych przez nas prac, a take przy-
wdc dcych do liberalizacji PRL-u rewizjonistw. I w tym
sensie na pewno jest to posta, ktra wpisuje si w tradycj

349
nam bardzo blisk. Szkoda natomiast, e Koakowski nie napi-
sa nigdy czwartego tomu Gwnych nurtw marksizmu. Tomu,
w ktrym zajby si myl lewicow lat osiemdziesitych czy
dziewidziesitych.
Pne wypowiedzi Leszka Koakowskiego w zasadzie nie po-
dejmoway powaniejszej dyskusji z tym, co mwia wiatowa
lewica. Bya to raczej prba zajcia pozycji mdrca, ktry ju
dotar do sedna sprawy, a wic moe zbywa kolejne propozycje
lekcewacymi okreleniami. Mona wskaza szereg cytatw po-
twierdzajcych te sowa. Szkoda, e Koakowski nie podj nigdy
tego wyzwania zrodziaby si z tego, z pewnoci, kolejna wana
i warta dugich debat ksika. Wiemy oczywicie, e biografia
Leszka Koakowskiego potoczya si w taki, a nie inny sposb,
i chyba trudno si dziwi, e podobnej pracy w ostatnich latach
swojego ycia ju nie rozpocz. Nie zmienia to jednak faktu, e
wyzwanie pozostaje aktualne i rodowisko Krytyki Politycznej,
na ile jest oczywicie w stanie, stara si z nim mierzy.
Przechodzc do kolejnego pytania, jzyki, ktrymi posugiwali
si moi przedmwcy, pochodz z zupenie innego porzdku ni
ten, w ktrym funkcjonuj na co dzie. Szczerze mwic, czasami
trudno pord tych kategorii si odnale. Swoboda w uywaniu
kategorii pojemnych i niedefiniowalnych, zwaszcza na poziomie
publicystyki, jest interesujca. Cao wydaje si wyrafinowan
intelektualnie ukadank, mocno jednak wyalienowan, oderwan
od spoecznej rzeczywistoci. Toczy si to wszystko na wysokim
poziomie abstrakcji, w bardzo wskim krgu konserwatyzmu
o rnych odcieniach. Trudno jednak znale punkty styczne
tego dyskursu z realnym yciem spoecznym.
Krzysztof Mazur: Przepraszam, wartoci chrzecijaskie s wy-
alienowane? Badania, ktre pokazuj poziom religijnoci Polakw,
dowodz raczej, e to wartoci emancypacyjno-lewicowe s wy-
alienowane. Czy mamy w ogle wiarygodne dane na temat tego,
jak spoeczestwo rzeczywicie myli?
Kamil Piskaa: Wikszo spoeczestwa nie czyta w. Tomasza...
Krzysztof Mazur: A czyta ika?

350
Kazimierz Wycicki: Doprecyzowujc pytanie, ktre zadaje pan
Krzysztof mona si spiera o trafno diagnozy pana Memchesa
czy pana Grnego. Moe pan twierdzi, e to cakowicie nietraf-
na analiza rzeczywistoci. Natomiast odwoanie si do chrzeci-
jastwa stanowi na pewno odwoanie si do jzyka, ktry jest
w Polsce powszechny. I to znacznie bardziej ni jzyk krgw le-
wicowych, ktry by moe jest trafniejszy w przypadku wyrafi-
nowanych analiz.
Kamil Piskaa: Stwierdzenie o duej popularnoci jzyka, odwo-
ujcego si do chrzecijastwa, jest truizmem. To oczywiste, e
zdecydowana wikszo spoeczestwa polskiego przyznaje si
do Kocioa katolickiego.
Kazimierz Wycicki: Inaczej zadam pytanie. Kiedy mwimy
o Polsce jako wsplnocie obywatelskiej pomimy termin nard,
eby niczego nie mistyfikowa w jaki sposb w proponowanej
przez paskie rodowisko wizji historii zostanie opowiedziana
komponenta chrzecijaska? Czy bdzie ona przedstawiona wy-
cznie jako co, z czego trzeba si wyemancypowa? Jaki stosunek
do niej proponujecie?
Kamil Piskaa: Nie da si wykreli komponenty chrzecijaskiej
z jakiejkolwiek narracji o polskiej przeszoci. Kto, kto postulo-
waby co podobnego, wszedby w obszar bardzo powanego ni-
hilizmu. Niemniej jednak chodzioby o prb trzewego, wemy
to w cudzysw, przyjrzenia si owej komponencie. Po pierwsze,
potrzeba realizmu w sposobie jej postrzegania odejcia od me-
tafizyki i prb podporzdkowania dzisiejszej dyskusji politycznej
historycznej roli chrzecijastwa w Polsce. Po drugie, lewicowe
spojrzenie na przeszo powinno dy do zrozumienia pewnych
fenomenw historycznych, a nie do stawiania ostrych sdw i wy-
suwania na pierwszy plan jednego czy dwch czynnikw, ktre
ruchem dziejw miayby sterowa. Przede wszystkim istotne jest
zrozumienie chrzecijastwa jako okrelonego fenomenu spo-
ecznego. Wystpowanie wiary religijnej jest pewnym spoecznym
faktem i jako taki te naley go bada. Mona pisa o chrzeci-
jastwie, take w dalekiej przeszoci, jak choby Feliks Koneczny.

351
Ale mona te to robi w duchu szkoy Annales. Lewicy zdecydo-
wanie bardziej odpowiada to drugie podejcie.
Kazimierz Wycicki: Pytanie do pana Grzegorza w swoim wstp-
nym wystpieniu bardzo silnie zaznaczy pan w kolonialny ele-
ment nowoczesnoci i inteligencji kompradorskiej. Jak ocenia
pan zatem wypowied pana Memchesa? Czy zaliczyby pan go do
grona tych, ktrzy przynosz z zewntrz jakie miazmaty?
Grzegorz Grny: To wycznie spr w rodzinie...
Kazimierz Wycicki: Spory w rodzinie te niekiedy s bardzo ostre.
Grzegorz Grny: Pamitajmy jednak, e sam romantyzm by wie-
lopostaciowy, podobnie jak sarmatyzm dopiero my, z dzisiej-
szej perspektywy, prbujemy je ujednolica. Wydaje mi si, e to,
co mwi Krzysztof, Filip i ja, jest w sumie do zbiene rw-
nie uwaam, e nie powinnimy w radykalny sposb przeciwsta-
wia sobie tradycjonalizmu i modernizmu. To s rzeczy absolutnie
do pogodzenia.
Kazimierz Wycicki: Gdy czytam Frond, mam jednak wraenie,
e teza o radykalnej niecigoci panu nie odpowiada. Wydaje
mi si, e opowiada si pan raczej za tak konstrukcj polskoci,
ktra akcentuje kontynuacj, ktra siga bardzo daleko wstecz
i podkrela wanie cigo. Natomiast pan Memches eksponuje
zerwanie a do granicy troski o istnienie polskoci. W myl jego
sw waciwie polsko trzeba ju rekonstruowa.
Filip Memches: Zapytabym nawet, czy nie mamy do czynienia
de facto z nowym narodem.
Kazimierz Wycicki: Rozumiem, e nie byby pan, panie Grzegorzu,
skonny zgodzi si z podobn tez. Oczywicie kolega z Krytyki
Politycznej nie bdzie mia tej trudnoci, skoro w ogle konstruk-
cja narodu mao go interesuje.
Grzegorz Grny: Odnios si do tych kwestii za pomoc trzech
przykadw. Po pierwsze, w tej dyskusji wiele razy pady takie
stwierdzenia jak np. u pana doktora e mwimy rnymi j-
zykami, u Krzysztofa e mieszamy pewne pojcia z rnych
poziomw, czy u pana Kamila e mieszamy dyskursy i porzdki
jzykowe. Pytanie tylko, czy nie stanowi to wanie dziedzictwa

352
romantyzmu, bo przecie nasz jzyk uksztatowa si w duej mie-
rze w tamtym okresie. Przykadowo, jzyk niemiecki jest jzykiem
bardzo precyzyjnym, stworzonym do operowania w sferze tech-
niki. Jzyk angielski jest rwnie bardzo konkretny i wietnie si
nadaje do wyraania poj prawnych. Tymczasem jzyk polski
pozostaje w duej mierze niedookrelony. Prosz zauway, ile-
kro oglda si debaty sejmowe czy programy publicystyczne,
niemal zawsze pojawia si stwierdzenie w rodzaju pan mnie le
zrozumia, moje intencje zostay przeinaczone. Dowodzi to, e
nieustannie musimy pracowa nad znalezieniem porozumienia
ju na poziomie samego jzyka, w ktrym jestemy zakorzenieni.
Pytanie, czy jest to efekt zerwania cigoci, utraty wsplnego
jzyka, w wyniku czego tkwimy obecnie w swego rodzaju wiey
Babel czy jest to jednak dziedzictwo samego romantyzmu, kt-
re czyni nas wiatowym mocarstwem w dziedzinie poezji. Jzyk
polski jest metaforyczny, nieprecyzyjny, skaniabym si wic
ku szukaniu odpowiedzi w poetyckoci naszego jzyka.
Robert Kostro: Ale filozofia analityczna bya w Polsce rw-
nie obecna.
Kazimierz Wycicki: Jednak tylko jako reakcja.
Robert Kostro: Fakt, to raczej dowd na zerwanie cigoci.
Grzegorz Grny: Drugi punkt dotyczy sarmatyzmu. Prowadziem
rozmowy na temat jego obecnoci w dzisiejszej kulturze zarw-
no zmian, jak i cigoci ze witej pamici Tomkiem Mert.
Romantyzm jest przecie w duej mierze kontynuacj i trans-
formacj sarmatyzmu, wystarczy sobie przypomnie, co pisa
Mickiewicz w Wykadach paryskich o Pasku czy ojcu Kordeckim.
Mona sarmatyzm traktowa rwnie jako prd moderniza-
cyjny. Zauwamy, e Rocco Buttiglione w swojej pracy, w kt-
rej pisa o optymalnym ksztacie Unii Europejskiej, odwoywa
si do unii lubelskiej, wskazywa jako wzr model ustrojowy
Rzeczypospolitej wielu narodw, ktra rozwijaa si nie przez pod-
boje, lecz przez zawieranie unii. Byy to unie zarwno pastwowe
(z Litw czy Prusami), jak rwnie religijne (z prawosawnymi czy
Ormianami). Bya to metoda rezygnujca z przemocy i oparta

353
na konsensie. Dlatego Buttiglione twierdzi, e Polska pod tym
wzgldem wyprzedzia swj czas i wskazywa na w sarmacki
model jako przyszociowy projekt, z ktrego powinni czerpa
dzisiejsi przywdcy Unii Europejskiej.
Trzeci przykad dotyczy zachowywania cigoci. Na poczt-
ku lat dziewidziesitych, kiedy w Armenii toczya si wojna
o Karabach, przebywaem tam na froncie jako korespondent i ana-
lizowaem fenomen Ormian, ktrzy w cigu zaledwie dwudziestu
piciu lat midzy 1894 a 1919 rokiem w czasie rnych rzezi,
pogromw i mordw stracili 80 procent populacji. Z 3,5 miliona
pozostao 700 tysicy. Elity zostay niemal doszcztnie wyniszczo-
ne. I znajdujc si w takim wanie stanie, zostali wchonici przez
komunistyczny Zwizek Sowiecki na 70 lat. Wydawa by si mogo,
e po takich cikich dowiadczeniach adnego patriotyzmu ju
tam nie bdzie. Tymczasem wybucha wojna o Karabach a ob-
serwowaem to z bliska przez prawie dwa miesice i dochodzi
do odrodzenia patriotyzmu w skali niespotykanej w adnym kraju
europejskim. Czy to w ogle miao prawo si wydarzy? Po takim
tpniciu? Przy tak silnym zerwaniu cigoci historycznej? Po
zagadzie elit oraz 80 procent populacji? A jednak si odrodzili.
Co wicej, stoczyli zwycisk wojn. Myl wic, e stanowczo za
wczenie jest posya narody na cmentarz historii, nawet po tak
traumatycznych przejciach.
Kazimierz Wycicki: Poruszy pan wtek dawnej Rzeczypospolitej
jako wzoru dla Unii Europejskiej. W jakim stopniu uwaacie pa-
nowie, e omawiane opowieci o przeszoci s nam potrzeb-
ne na zewntrz? Na ile przemylenie wasnej historii jest nam
potrzebne w kontaktach z innymi? Co naleaoby wybra dzi
z polskiej opowieci? Czy w ogle zgadzacie si panowie z takim
podejciem?
Krzysztof Mazur: Mam wraenie, e wanie to jest jeden z tych
momentw, w ktrych mieszamy porzdki. To ewidentnie pytanie
o polityk historyczn, o instytucje, ktre powinny by zaprogra-
mowane do prezentowania pewnej wizji sucej wzmocnieniu
naszej pozycji na arenie midzynarodowej.

354
Kazimierz Wycicki: Mwi pan o instytucjach, ale prosz wyobra-
zi sobie sytuacj, e zostaje pan zaproszony na midzynarodow
konferencj. I tam ma pan zadanie opowiedzenia jako intelektu-
alista, jako polski obywatel Polski, o polskiej przeszoci.
Krzysztof Mazur: Tego nie da si ju narzuci. Albo bdzie to
wypywao z kondycji naszej tosamoci, albo bdziemy mie do
czynienia z powrotem do autorytaryzmu najpierw zgaszasz,
co mwisz w referacie, a dopiero potem dostajesz paszport.
Kazimierz Wycicki: Kondycja naszej tosamoci, jak pan mwi,
moe okaza si rwnie powodem do zawstydzenia. Najczciej
Polacy opowiadaj w takich sytuacjach rzeczy dla nas zawstydza-
jce Polak spontanicznie, zazwyczaj nie wiedzc, co ma powie-
dzie, opowiada o Powstaniu Warszawskim w kategoriach mar-
tyrologii i cierpie.
Robert Kostro: Albo odwrotnie opowiada, jacy jestemy mieszni,
wci zajmujc si powstaniami.
Krzysztof Mazur: Podstawowy problem z opowieci elementar-
n jest problemem tosamociowym. Pytanie, czy my sami jako
zbiorowo posiadamy opowie na swj wasny temat? W tym
sensie pytanie o opowie elementarn jest pytaniem o zbiorowo,
o to, co nas czy.
Robert Kostro: Take o to, czy mamy co wsplnego do powie-
dzenia?
Krzysztof Mazur: Wanie. Chciabym jednak wrci do tego, co
pojawio si w wypowiedzi Filipa, ktry wspomina, e moderni-
zacja to moralne przeobraenie spoeczestwa.
Filip Memches: Moralne przeobraanie si. Nie mwi, e to cel, kt-
ry mona osign mamy do czynienia z procesem, ruchem w okre-
lonym kierunku.
Krzysztof Mazur: Zaley mi na sprowadzeniu tego, o czym mwi-
em do tej pory, do poziomu najbardziej podstawowego. Chciabym
w ten sposb odpowiedzie na zarzut dotyczcy wyimaginowa-
nych teorii wskiej grupy intelektualistw. Moim zdaniem jednym
z przykadw dyskusji o polskiej modernizacji jest kwestia kapitau
spoecznego. W Polsce od czasu czonkostwa w Unii Europejskiej

355
do ostatniego roku panowa paradygmat zakadajcy, e o kapitale
spoecznym decyduje liczba organizacji spoecznych mierzona
miar pienidzy, jakie one absorbuj. Przykadowo, czytam re-
gularnie raporty o rozwoju rnych regionw Polski, w ktrych
mowa, e kapita spoeczny wzrs w danym roku, poniewa or-
ganizacje spoeczne byy w stanie rozliczy o 20 procent rod-
kw wicej ni w latach ubiegych. To modne dzi ujcie kapitau
spoecznego. Kiedy czyta si natomiast mylicieli chrzecija-
skich, chocia wtek ten pochodzi jeszcze od Arystotelesa, ka-
pita spoeczny ujmowany jest w kategoriach pozamaterialnych.
Skada si na sfer, w ktrej nie zarabiamy, ale dziaamy na rzecz
dobra wsplnego jako obywatele. Czasem ta aktywno musi od-
bywa si kosztem prywatnych zasobw przykadowo angauj
swj czas na rzecz wsplnoty lokalnej, a nie powicam go na to,
eby zarabia jeszcze wicej pienidzy. Im wicej jest osb, ktre
w ten sposb myl i wcielaj to mylenie w czyn, tym wyszy po-
ziom kapitau spoecznego niezbdnego w procesie modernizacji.
Wszystkie badania, ktre znam, pokazuj, e opisana po-
wyej postawa jest postaw typow dla parafii, ktre s jednym
z miejsc najwikszej kumulacji kapitau spoecznego w Polsce.
Inspirowana chrzecijastwem dziaalno charytatywna przeka-
da si na bardzo wiele aktywnoci. Gdy tymczasem przygldam
si organizacjom lewicowym, to cho widz podobn dziaalno,
to wedug mnie jest ona raczej marginalna. Lewica moe i dziaa,
ale nie jest kapitaotwrcza w tym samym stopniu, co organiza-
cje spoeczne inspirowane myl chrzecijask. Sdz wic, e
racj ma Jan Pawe II, a nie iek wizja przeobraenia wia-
ta w sposb chrzecijaski silniej mobilizuje ludzi do aktywno-
ci obywatelskiej.
Kolejny przykad dotyczy kwestii etyki w przedsibiorczoci.
Przez ponad dwadziecia lat prowadzono bardzo ciekawe badania
firm, ktre osigny najwikszy zysk w Stanach Zjednoczonych.
Okazuje si, e wikszo z nich bya zbudowana w oparciu o war-
toci chrzecijaskie, ktre zakadaj otwarto na drug osob,
gotowo do powicania zysku na rzecz budowania zaufania

356
z kontrahentami itd. W duszej perspektywie okazuje si to
elementem modernizacji, dowodzc jednoczenie, e chrzeci-
jastwo nie jest niczym oderwanym, a przeciwnie czym jak
najbardziej praktycznym.
I jedna dygresja na koniec. Dzisiejsza dyskusja przekonu-
je mnie, e za dwadziecia lat rocznica obrad Okrgego Stou
nie bdzie adnym witem narodowym. Zauwamy: liberao-
wie mwi, e polska transformacja bya imitacyjna, prawica
mwi, e polska transformacja bya imitacyjna, a lewica dekla-
ruje, e w polskiej transformacji nie odnajduje si kompletnie.
Oznacza to, e przy tym stole nie ma nikogo, kto powiedziaby,
e Okrgy St i polsk transformacj powinnimy traktowa jako
wito narodowe.
Jarosaw Kuisz: Polska transformacja jest sukcesem, ale szczere
witowanie jej to inna sprawa.
Robert Kostro: Warto si zastanowi, czy istniej jeszcze takie so-
wa-klucze, ktre oka si wsplne, nawet jeli odmiennie bdzie-
my rozkada akcenty. Solidarno, totalitaryzm, niepodlego,
Okrgy St? Czy ten zestaw hase wci budzi emocje?
Kazimierz Wycicki: Szczerze mwic, nie odczytaem powyszych
wypowiedzi jako prby zaprzeczenia doniosoci Okrgego Stou.
Krzysztof Mazur: Pado przecie takie zdanie, e polska transfor-
macja bya imitacyjna.
Jarosaw Kuisz: Okrgy St w opowieci, ktr prbowaem
w skrcie zaprezentowa, jest tylko rodzajem przeskoku. Andrzej
Paczkowski, zajmujcy si histori najnowsz, napisa kiedy taki
tekst Boisko wielkich mocarstw, ktry dobrze oddaje to, co chc
powiedzie pokazuje w nim, e wiele spraw rozgrywao si po-
nad naszymi gowami.
Robert Kostro: Napisa to w swojej ksice rwnie Krasowski.
Jarosaw Kuisz: Tak, ale Paczkowski by pierwszy. W gruncie rzeczy,
jeeli przyjrze si uczciwie uwarunkowaniom geopolitycznym,
to nie sposb nie zgodzi si, e odgryway one znacznie wiksz
rol Okrgy St ma w tej opowieci znaczenie tylko lokal-
ne. Imitacja przysza pniej, dopiero po Okrgym Stole mamy

357
do czynienia z nagym najazdem poj, ktre wchodz, przyka-
dowo, do jzyka politologii. To budzi frustracje nie jestemy
w stanie ich sprawdzi, nie moemy doszlusowa do poj, ktre
powstay w wiecie anglosaskim.
Robert Kostro: Tak naprawd co najmniej od XVIII wieku mamy
z tym problem.
Kazimierz Wycicki: Panie Jarosawie, dwa pytania. Po pierwsze,
czy polska transformacja w ogle moga by imitacyjna, skoro
nikt wczeniej nie przeprowadzi takiej zmiany? Tu widziabym
rnic midzy transformacj a modernizacj. Oryginalno kryje
si ju w samym punkcie wyjcia nikt przed nami nie przeprowa-
dzi reformy od gospodarki centralnie planowanej do gospodarki
rynkowej. Druga sprawa, jeeli analizujemy okres I wojny wia-
towej i dojcia do niepodlegoci... Czy w latach osiemdziesitych
czynnik przeobraenia polityki europejskiej przez Polsk przez
ruch Solidarnoci, przez wpyw na pierestrojk nie jest w grun-
cie rzeczy znacznie wikszy? Czy nie jestemy wwczas graczem
znacznie silniej oddziaywajcym ni podczas I wojny wiatowej,
gdzie wolno daje nam po prostu rozpad imperiw?
Robert Kostro: Moe troch wyolbrzymiamy, przesadzamy, ale
jednak... bylimy nie tylko przedmiotem dziaa, ale rwnie
podmiotem.
Kazimierz Wycicki: Czy zatem rzeczywicie jest to imitacja,
a moe tylko nie potrafimy tego inaczej opowiedzie? Ktry
z panw zauway, e nie napisalimy historii naszej wolno-
ci w odniesieniu do okresu 194589, w tym zwaszcza lat sie-
demdziesitych i osiemdziesitych. Na ile w tej opowieci chce-
my zaakcentowa i na nowo odczyta romantyzm, w szerokim
tego sowa znaczeniu? Na ile zamierzamy sign do fenomenu
pierwszej Rzeczypospolitej? To s obszary do pewnego stopnia
nowe. Tymczasem pan Jarosaw mwi o liberalizmie jako o czym
nowym. Powiedziabym, e owszem, jest to rzeczywicie co no-
wego, ale wycznie jeli mwimy o tradycji partyjno-politycz-
nej. Zostawmy ju to odwoanie do kaliszan, bo ono jest troch...
Jarosaw Kuisz: Niczym odwoanie do sarmatw.

358
Kazimierz Wycicki: Jeeli przyjrze si dokadniej drugiej poowie
XIX wieku endecji, Rybarskiemu, Spasowiczowi to znajdziemy
jednak elementy zblione. Mao tego, po drugiej stronie choby
anarchosyndykalizm czy nie jest on odmian polskiego libera-
lizmu w sytuacji braku moliwoci organizowania si przy jakim
wsparciu pastwa? Moe powinnymy by bardziej inwencyjni
w szukaniu tego, co skada si na elementy europejskiego libera-
lizmu w polskiej tradycji?
Jarosaw Kuisz: Nie mam nic przeciwko, takie twrcze poszukiwa-
nia zawsze bardzo mnie frapuj. Jeli jednak mielibymy mwi
o tych, ktrzy sami okrelaj si w ten sposb, to bdziemy mie
do czynienia z galeri postaci funkcjonujcych w oderwaniu od
siebie i otoczenia, niczym samotne wyspy.
Kazimierz Wycicki: Oczywicie, nie doliczymy si wielu.
Jarosaw Kuisz: Na pocztku XX wieku mwiono nawet o tym,
e naley stworzy jaki nowy liberalizm. Wpisuje si to w spr
o liberalizm w tradycji anglosaskiej, europejskiej kopoty z libe-
ralizmem w rnych momentach nie s wic wycznie polskim
dowiadczeniem. Wydaje mi si, e w odniesieniu do polskiej
historii zbyt wiele pojawia si momentw wyspowych, eby trak-
towa liberalizm jako spjny nurt. Jerzy Szacki piszc Liberalizm
po komunizmie, zaczyna wanie od tego, e nie ma tradycji wy-
razistej dla historyka idei i w zasadzie wymaga ona dopiero zbu-
dowania. Taki jest punkt wyjcia dla caej ksiki i trudno si
z tym nie zgodzi.
Wracajc natomiast do wtku sprawczoci Polski w okresie
upadku komunizmu. Wydaje mi si to pytaniem o to, co byo
wczeniej: jajko czy kura? Czy waniejsze bdzie to, e zmieniali si
sekretarze partii w Zwizku Radzieckim, czy to, e pojawi si ruch
Solidarnoci? Jedno i drugie miao pewien wpyw. Przecenianie
naszego lokalnego wkadu jest czym, co zauwaaj take profe-
sjonalni historycy i trzeba mie to z tyu gowy. Jeeli mwimy
o wiecie idei musimy trzyma si faktw.
Kolejnym elementem, o ktrym nie mwilimy i brakuje mi
go take w opisie polskiej transformacji dotyczy dostrzeganego

359
przez historykw fenomenu spoeczestwa nieobywatelskiego.
Dla mnie spoeczestwo obywatelskie to kategoria, ktra budzi-
a frustracj. To pojcie miao wasne wzloty i upadki, ale dzi
zuyo si, wyczerpao. Ciekawsze wydaje si w gruncie rzeczy
arcypolskie spoeczestwo nieobywatelskie, ktre prbowa
opisa Aleksander Smolar. Posugiwa si on tym okreleniem
w innym kontekcie ni noncivil society uywane na Zachodzie.
Mwi o spoeczestwie, najprociej rzecz biorc, kombinator-
stwa towaru spod lady, rnego rodzaju strategii przewartocio-
wywania, ktre w sposb spektakularny intensyfikuj si w latach
osiemdziesitych. Mamy wwczas do czynienia z powstaniem
spoeczestwa, ktre posuguje si systemem norm postpowa-
nia kompletnie alternatywnych, nierozpoznanych przez pastwo.
To troch jak w przypadku kabaretw, gdzie wystarczy rzuci ja-
k aluzj i wszyscy wiedz, o co chodzi, sala ryczy. Dariusz Stola
opisa to w tekcie, w ktrym prbowa analizowa spoecze-
stwo nieobywatelskie bardziej pod ktem ukazywania cigoci
ni zerwa. Te cigoci skadaj si na co bardzo ciekawego.
Robert Kostro: Pamitajmy o Kazimierzu Wyce.
Kazimierz Wycicki: Zdecydowanie, ycie na niby warte jest pono-
wnej lektury.
Jarosaw Kuisz: Oczywicie, mwi to wycznie tytuem pun-
ktowego zaznaczenia pola sucego do pokazania cigoci po-
midzy schykiem PRL-u a nowym pocztkiem. Moe to wyjania,
dlaczego Okrgy St wypad z mojej opowieci.
Kazimierz Wycicki: Niestety, musimy koczy. Dyskusj uwa-
am za bardzo ciekaw, szczeglnie, e udao nam si zebra
w jednym miejscu przedstawicieli kilku rodowisk o bardzo
rnym zapleczu ideowym. Ciekawe jest przede wszystkim to,
e kady z panw w troch innym miejscu szuka rda opo-
wieci o wspczesnej Polsce raz sigamy a do sarmatyzmu,
raz do romantyzmu, innym razem wyznacznikiem jest ii woj-
na wiatowa czy w ogle czasy PRL-u. Kade rodowisko wska-
zuje na inny kamie milowy, jedni rok 1905, inni dziaalno
prymasa Wyszyskiego.

360
Obserwujc t mnogo stanowisk, zastanawiam si, czy rze-
czywicie mamy problem z pluralizmem. Dzisiejsze spotkanie po-
kazuje bardzo ciekaw wielo pogldw i w tym sensie polskie
ycie intelektualne jest bogate. Brak jednak dostatecznej wymia-
ny myli i to jest nasza sabo. Na przykadzie wspczesnych
czasopism widz, e brakuje dialogu, wzajemnego odnoszenia
si do swoich tekstw czasopisma czsto staj si kapliczka-
mi wasnych rodowisk, nie uwzgldniajc innych gosw poza
swoim wasnym. Pytanie o aktualn, obejmujc rwnie okres
po 1989 roku, opowie elementarn jest zatem tym wikszym
wyzwaniem. Jest to wyzwanie zarwno dla nas, poszczeglnych
rodowisk, jak i dla instytucji z jednej strony naley zachowa
ujawnion wielo, a z drugiej zapewni jzyk, stanowicy pasz-
czyzn do spotkania.

marzec 2012r.

Grzegorz Grny dziennikarz, publicysta, reyser i producent


filmowy. Stay komentator tygodnika wSieci, wspzaoyciel
i redaktor naczelny kwartalnika Fronda (19942005, 20072012),
redaktor naczelny tygodnika Ozon (2005 2006). Autor licz-
nych ksiek m.in. Ludzie z Doliny mierci (2013), Zbrodnia i me-
dycyna (2013), Dowody Tajemnicy (2013), wiadkowie Tajemnicy
(2012), Midzy matriksem a krucyfiksem (2010), Anio Pnocy
(2010), Demon Poudnia (2007). W latach 19942001 wspautor
programu Fronda w TVP 1. Producent filmw dokumentalnych
i programw telewizyjnych, m.in. Archiwum XX wieku, Drugie
dno historii, Wojna wiatw, autor filmw z serii Raport spe-
cjalny dla TVP.

Robert Kostro historyk, publicysta, dyrektor Muzeum Historii


Polski w Warszawie. Wsptwrca i zastpca dyrektora Instytutu
Adama Mickiewicza (20012002). Peni funkcje m.in. dyrektora
gabinetu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego (20002001)
i dyrektora Departamentu Spraw Zagranicznych Kancelarii Premiera

361
(19972000). W latach osiemdziesitych uczestnik opozycyjne-
go Ruchu Modej Polski. Wspredaktor m.in. ksiki Pami
i odpowiedzialno.

dr Jarosaw Kuisz redaktor naczelny Kultury Liberalnej.


Adiunkt na Wydziale Prawa i Administracji UW , chercheur as-
soci tranger w Institut dhistoire du temps prsent w Paryu.
Wykadowca w Kolegium Midzywydziaowych Indywidualnych
Studiw Humanistycznych i Collegium Artes Liberales UW . Laureat
nagrody tygodnika Polityka Zostacie z nami. Obecnie visiting
scholar na University of Chicago.

dr Krzysztof Mazur politolog, filozof, absolwent MISH .


Pracownik Uniwersytetu Jagielloskiego. Czonek redakcji PRESSJI
i Klubu Jagielloskiego, w latach 20082012 Prezes Klubu, obecnie
Szef Rady tego stowarzyszenia. Specjalizuje si w historii idei, obroni
doktorat na temat myli politycznej okresu pierwszej Solidarnoci.
W latach 20022012 zwizany z Instytutem Tertio Millennio.
Uczestnik The Phoenix Institute Summer Seminar na University
of Notre Dame w Stanach Zjednoczonych.

Filip Memches publicysta Rzeczpospolitej. Wspzaoyciel


czasopisma 44/Czterdzieci i Cztery. Autor ksiki Sudzy i wrogo-
wie imperium. Rosyjskie rozmowy o kocu historii (2009). Opracowa
wybr publicystyki Alaina Besanona wiadek wieku (2006).

Kamil Piskaa historyk, doktorant w Katedrze Historii Polski


Najnowszej Uniwersytetu dzkiego, zwizany z dzkim klubem
Krytyki Politycznej, czonek redakcji kwartalnika naukowego
Praktyka Teoretyczna. Zajmuje si histori polskiej lewicy w XIX
i XX wieku, tradycjami rodkowoeuropejskiego marksizmu i sym-
bolik ruchu socjalistycznego. Wspredaktor ksiki Rewolucja 1905.
Przewodnik Krytyki Politycznej (2013) i autor monografii Mieczysaw
Niedziakowski pocztki politycznej dziaalnoci i ksztatowanie
wiatopogldu (w druku).

362
dr Kazimierz Wycicki historyk, publicysta, wykadowca
Uniwersytetu Warszawskiego. W pracy naukowej podejmuje pro-
blem relacji polsko-niemieckich, pamici historycznej i jej przemian
w powojennych Niemczech. W latach 20042008 dyrektor oddziau
szczeciskiego Instytutu Pamici Narodowej, wczeniej m.in. dyrektor
Instytutu Polskiego w Dsseldorfie (19961999) i Lipsku (20002004),
redaktor naczelny dziennika ycie Warszawy (19901993) oraz
dziennikarz BBC (19861987). Przed 1989 rokiem uczestnik ruchu
demokratycznego i wieloletni redaktor miesicznika Wi.
wydawca:
Muzeum Historii Polski
www.muzhp.pl
Jak pisa teoretyk Jan Assmann tylko znaczca przeszo jest wspo-
minana i tylko wspominana przeszo staje si znaczca. W praktyce
opowie snuta na wasny temat przez kolejne pokolenia ma nieuchron-
nie wybirczy charakter wie si z pewnym obrazem samych siebie,
stanowi wiadectwo aktualnych ideaw, aspiracji i obaw.
Po 1989 roku polskie muzealnictwo stano przed wyzwaniem opo-
wiedzenia historii Polski w nowej epoce. Na przestrzeni przeszo dwudzie-
stu lat zmieni si nie tylko ustrj czy kontekst geopolityczny, ale i wzorce
kulturowe decydujce o wiarygodnoci oraz atrakcyjnoci opowieci
historycznej w tym narracji muzealnej. Ostatnie lata wskazuj nadejcie
czasu silnych tosamoci narodowych i poszukiwania nowych narracji
historycznych. Jaki portret Polakw zdecydujemy si przedstawi?
Seminarium Pami Europy rodkowej (20102012) i konferencja
Polskie muzea historyczne w kontekcie europejskim (2012) stanowiy cen-
n sposobno do wsplnego poszukiwania odpowiedzi na to pytanie.
Dyskusje o muzealnictwie okazuj si tym ciekawsze, jeli do roz-
mowy zaprosimy przedstawicieli rnych profesji historykw, poli-
tologw, socjologw, kulturoznawcw lub badaczy problematyki pa-
mici zbiorowej. Tylko w ten sposb moliwe staje si wypracowanie
wsplnego jzyka umoliwiajcego opis przemian, ktrych jestemy
wiadkami iuczestnikami.

Cena:
30,00 z
(w tym 5% vat)

You might also like