You are on page 1of 124

Spis

treci

Karta redakcyjna

Skaza
Nie wolno mnie krzywdzi!
Gupi Lesio
Popychado
Krtkie CV
Wtajemniczenie
Dua przyjemno
Saba gowa
Koci instynkt
Przecity pasek
A piszcza za babami
Ktokolwiek widzia...
Bdzie mi dobrze...
W biay dzie
Paszo won!
Syndrom ofiary
Poncy krzak
Mechanizm wdrukowania
Makatka z ubrem
Pocztek koca
Przypadek
Bo si miaa
Boj si o siebie
Jak cie
Boga si boj i mierci
Jestem pewny, e zabi wiele osb
Nie mona go wypuci na wolno!
Co dalej?
Ta sprawa wci mnie mczy
Dzie w dzie, dzie w dzie...
Si przynio
Przypisy

Inne ksiki Wydawnictwa Od Deski do Deski

Zarys fabuy ksiki Bestia. Studium za jest oparty na prawdziwych zdarzeniach. Jest to dziennikarski reporta wzbogacony o fabularyzowane
fragmenty zaznaczone w tekcie.


Redakcja: PAWE WIELOP OLSKI
Korekty i amanie: AGATA MOCICKA biay-ogrd.pl
Projekt graficzny serii: manukastudio.pl
Zdjcie na okadce Wolfgang Weinhaeupl/Westend61/Corbis/Profimedia
Copyright for this edition by Od Deski Do Deski, Warszawa 2016
Copyright for the text by Magda Omilianowicz 2016
Wydanie II rozszerzone

ISBN 978-83-65157-14-0
Wydawnictwo Sp. z o.o.
ul. Puawska 174/11, 02-670 Warszawa
oddeskidodeski.com.pl
Konwersja: eLitera s.c.

.


Czytelniku, korzystaj legalnie!
Nad ksik ciko pracowa autor i wiele innych osb. Uszanuj ich trud i korzystaj z ksiki w legalny sposb. Dziki temu b
dziemy mogli sobie pozwoli, by przygotowa dla Ciebie kolejne znakomite lektury.
Skaza

ADNA TA DOKTOR, CO GO TERAZ BADAA, i cakiem nie stara jeszcze. Kazaa mu ona sobie przypomnie
dobrych i zych ludzi ze swojego ycia. Znaczy, kto dobry, a kto zy by na wolnoci dla niego, dla Lesz
ka. Babcia, wuj, matka zo to byo, zncali si nad nim zawsze od dziecka. To jej jutro powie, jak zapy
ta. Na pewno to byo jego najwiksze zo. Paka przez nich wszystkich czsto. Nic ich nie obchodzi nig
dy. Bili i popychali jego zawsze. I w ogle le mu tam byo wtedy w yciu, jeszcze przed murem. Teraz
jest lepiej. Bardzo duo lepiej.
Kucharka z internatu, babcia Nowakowa i ta zakonnica, siostra Ania z Przytocka, co taka agodna bya
i mydem adnie zawsze ona pachniaa, to byo jego dobro. I jeszcze pani Basia nauczycielka dobra bya.
I Sylwia, ta z lasu. Martwa ju ona, ale bya dobra. Jedzenie mu dawaa. Dwa razy mu daa jedzenie.
Do lasu mu przyniosa, co ju nie wysza z niego wtedy. Chleb i pasztetow. Szkoda, e nie ya ju po
tem ona, ale to nie bya jego wina. Stao si tak i tyle.
Krciy mu si myli po tabletkach, ktre dali, jak na tej karuzeli, co kiedy przyjechaa do Bytowa
z wesoym miasteczkiem. Sta pod ni i patrzy. Inne dzieciaki obracay si na niej, a potem i jemu za
krcio si w gowie, od tego stania i zadzierania gowy w gr, ale matka nie daa mu na bilet, poao
waa jak zawsze. Szarpna za kurtk, powiedziaa, e co on gupi, eby w kko si krci jak inni dur
nie, i poszli stamtd sobie. Nie przejecha si, nie pokrci na niej, tej karuzeli, a tak chcia...
Popaka si wtedy bardzo, posmarka i jeszcze w pysk od matki dosta, e gupi, e beksa. Jak zawsze.
May wtedy by, ale to wanie dokadnie o matce pamita. I powie tej doktor. Dzieciaki rozemiane na
tej karuzeli i jego matka, co krzyczaa i go szarpaa, e do domu ma ju i.
Ta Sylwia z lasu, co si interesuj ni teraz wszyscy, to pikna bya i imi miaa pikne. Sylwia... Od
niej si jego kopoty z policj zaczy i najwicej si policjanci teraz o ni pytaj, a on im pokaza i po
wiedzia ju wszystko.
Ba si zawsze na tych wizjach, e ludzie z wioski Sylwii co mu zrobi, ale policja pilnowaa bardzo,
eby nie podeszli za blisko. Nie ogaszali chyba nigdy, e wizja z nim bdzie, ale ludzie i tak si zbierali,
i patrze chcieli, jak i co on pokazuje. Pikna ta Sylwia bya i dobra. al, e nie yje ju ona.
O listy te ta adna doktor si pyta. O jego pisanie. On listw ju wysa duo do ludzi dobrych dla nie
go kiedy. Do rodziny swojej te, a nikt do niego teraz nie napisze. Ani ten brat z jehowych, ani Nowako
wa babcia. Joasia, siostra, te zna go nie chce teraz i na listy nie odpisuje. Ani na jeden mu nie odpisaa,
ale pienidze kiedy poycza to umiaa, tylko odda to ju nie. I szwagier, niby dobry, ale gumowej lalki
do seksu mu nie kupi. A inaczej wszystko mogo by z t lalk.
Gowa boli, cay czas go ostatnio boli. Za duo tego wszystkiego... Tabletek tyle mu daj, e to pewnie
od tego.
W telewizji lwy ostatnio widzia, jak poluj. Film taki o zwierztach w Afryce by. Lew waln j, t
sarn czy co to tam byo, dokadnie tak samo, jak on t dziewczyn w Toruniu. Jeden raz ten lew uderzy
i pada ona jak tamta. Dokadnie tak samo.
Umiechn si do siebie. By jak ten lew, taki silny. Pomiaby si w gos, ale zatka usta kocem, eby
nie obudzi kolegw z celi. By jak ten lew, ale tego im te nie powie.
Sylwia, taka pikna bya, i wtedy jeszcze ciepa bya, jak ten pierwszy raz j mia. Dobrze mu z ni
byo bardzo. I tutaj te mu jest dobrze. Ciepo jest i nie goduje. Zawsze wiadomo, o ktrej jedzenie do
stan. Tak jak u sistr albo w internacie. niadanie, obiad i kolacja. Chleba daj tyle, ile si tylko chce.
Z renty w sklepiku te moe sobie dokupi pczka, drodwk, oranad. Wcale tu nie jest tak le. M
wili mu, e tutaj nie bdzie mia le i nie ma. Cela maa, podobna do pokoju u wujka, ale koja wygodna
i na gow nie pada. Nie musi martwi si, gdzie bdzie spa, nie musi godowa, bo jedzenie daj regu
larnie i dokadk mona czasami dosta. I ci spod celi nie s najgorsi. Tylko musi uwaa, co mwi. Nie
lubi tutaj, jak si za duo gada. miej si i krzycz: Zamknij ryja, wirze!.
Jak by na wizji lokalnej w Lublinie, to go zamknli w areszcie z grypsujcymi. Wtedy nie byo dobrze,
oj, nie byo dobrze. Ba si, e go zabij. Bardzo si wtedy ich ba. cignli go w nocy za nogi na pod
og, narzucili mu na gow koc. Myla, e koniec jego nadszed ju, e zatuk, zabij go wtedy. Nawet
modli si zacz, ale go nie zabili. Poturbowali troch, pokopali i zabawili si z nim tylko. Wytatuowali
mu wtedy psa na lewym udzie. I jeszcze napis na piersi fuck you. Nie wie, co to znaczy, ale to pewnie
nic dobrego. Dlatego teraz wieczorami siedzi cicho, eby nie denerwowa innych. Nic do nikogo nie
mwi, tylko umiecha si do siebie.
Jeszcze te zakonnice w Przytocku byy dla niego takie dobre, nie to co matka i babka. Ta jedna, siostra
Ania, co pachniaa mydem. Lubi j najbardziej ze wszystkich i lubi si do niej przytula, bo potem
wieczorem zawsze mia wzwd, jak o tym pomyla.
Gowa boli, za duo tego... Zasn nie mona. Powie jutro, eby mu dali jakie tabletki na to, jak go
wa boli.
Ta policjantka te jest mia. Ta, z ktr teraz tak czsto rozmawia. Tylko, e ona pachnie papierochami.
I ten prokurator nie jest taki zy. Kaw mu zawsze postawi, papierosa da, a na wizjach, jak w Polsk
jad, czasami pozwoli nawet dwa obiady zje. Duo si dopytuje. Cigle prosi, eby Leszek sobie przy
pomina wszystko po kolei, ale on i tak powie mu tylko to, co chce. Nigdy nie dowiedz si, jak byo na
prawd! Teraz on tu rzdzi, bo tylko on wie. Tylko on wie, ile byo tych posusznych mu kobiet. A oni
niech myl, co chc, niech go prosz. Powie tyle, ile chce. I nic wicej. Skacz koo niego, bo teraz jest
wany. Ju nic, gorzej ni jest, sta mu si nie moe. Powiesi to chyba go nie powiesz. Podobno ju te
raz nie wieszaj, bo jest zakaz na kar mierci. To niech si od niego prosz. On swoje wie, a powie, co
bdzie chcia, albo za kadym razem powie im co innego. Nie dowiedz si nigdy od Leszka, jak to na
prawd byo.
Zatka usta kocem, bo znowu zanis si miechem.

* * *
Leszek Pkalski bestia, potwr, hurtownik zbrodni, rzenik, jak nazywano go w mediach
na pierwszy rzut oka sprawia wraenie sieroty. Za dua czapa i zbyt wielka kurtka. Wszystko niechlujne
i zaniedbane. Powycigane kieszenie i brak guzikw. Spodnie cae w plamach, a byszcz od brudu.
Okrga buzia, ziemista, ojotokowa cera, przetuszczone, krtkie, ciemne wosy. lina w kcikach ust.
W chodnych, brzowych oczach lekki zez. Przygarbiona postawa, dugie rce i lekko przygite nogi ze
stopami skierowanymi ku sobie sprawiaj, e wyglda jak jedno wielkie nieszczcie. Porusza si cha
rakterystycznym kaczym chodem. I zwykle mierdzi, bo nigdy nie lubi si my. Od takich jak on ludzie
odsuwaj si na ulicy, w sklepie, w autobusie. Nie wzbudza strachu, raczej lito, czsto obrzydzenie.
Wielu takich widuje si pod sklepami w byych wsiach popegeerowskich, siedzcych z flaszk taniego
wina na przystankach pekaesu.
Jednak Leszek jest inny, bo Leszek ma skaz. Podniecaj go kobiety, wszystkie kobiety. I stare, i te
mode. Mczyzn te lubi, a czasami lubi i dzieci. Bez wzgldu na wiek, urod, tusz czy kalectwo chce
uprawia z nimi wszystkimi seks. Wszystko jedno gdzie, bo pragnienie dopada go nagle i nie umie nad
nim zapanowa. Musi si zaspokoi natychmiast. W parku, w lesie, na ulicy, na budowie. Proponuje wte
dy seks kademu, kogo napotka. Nigdy si nie zgadzaj, a czsto miej si z niego, przeklinaj go, wyzy
waj. I wanie wtedy co w nim pka. Musi je uciszy, musi spowodowa, e bd mu posuszne.
Nie nazywa tego zbrodni ani morderstwem. Mwi: Miaem zdarzenie albo Zagraaem; Wpuci
a mnie bo nie wiedziaa, e zaraz dojdzie do paniki; Zaspakajaem si na niej; Chciaem gdzie, na
kim wyrucha si; W tym miecie tylko te dwa zdarzenia byy, wicej tam nie miaem; Nie poddaa
mi si adna. Dziewczyny si tak nie daway, ale tak robiem, eby byy posuszne; Albo si pani da
wyrucha, albo ja pani kijem zabij; Uderzyem j kijem i nie ya ju wtedy ona. al, bo adna ona
bya.
I wci nie moe zrozumie, e zrobi co zego. Przecie gdyby zgodziy si na seks, moe byoby zu
penie inaczej. Moe nawet lub by wzili i byliby razem?
Pkalski podczas ledztwa przyzna si do zamordowania szedziesiciu siedmiu osb. W czasie roz
mw z policjantami, kiedy paday pytania o morderstwa, denerwowa si i zaczyna si jka. Trzs si,
drapa rce, czasami gryz donie. Ale z biegiem czasu hardzia. Szybko przeszed wizienn edukacj.
Zorientowa si, e policjanci chc dowiedzie si wicej. I wiedzia, e tylko on moe im tej wiedzy
dostarczy. Poczu si wany. Nie by ju wsiowym popychlem, nareszcie by Kim.
Mimo ogromu zbrodni policjantom te zdarzao si litowa nad nim, a to, e si nad nim lituj, nie
przeszkadza mu, wrcz przeciwnie. Leszek lubi wzbudza wspczucie, bo to oznacza zainteresowanie.
Po aresztowaniu wyglda mizernie, ale jego mikra postawa jest mylca. Leszek zawsze by zwinny,
szybki i mia si szympansa. Dlatego jego ofiary nie miay najmniejszych szans.
Policjantki, ktre uczestniczyy w wizjach lokalnych, nie godziy si na symulowanie ofiar zbrodni.
W tej roli zastpoway je manekiny albo silniejsi koledzy. Trudno byo przewidzie, czy Leszek nagle nie
rzuci si na ktr z kobiet i nie zrobi jej krzywdy, bo przecie nie mia ju nic do stracenia. Poza tym
w trakcie ledztwa na widok adnej kobiety Leszkowi czsto zaczynay dre rce i zdarzao si, e m
wi z uznaniem: Ale adna dupa. Nie potrafi zapanowa nad monstrualnym popdem. Nie ma adnych
hamulcw. Podczas wizyty w areszcie ekipy telewizyjnej, ktra przywioza mu erotyczne gazety, Pkalski
rozmawiajc z nimi zerka na zdjcia nagich kobiet i jednoczenie masowa krocze. Nie przeszkadza
a mu ani obecno dziennikarzy, ani pracujca kamera. To po prostu silniejsze od niego.
Wrd prowadzcych ledztwo najwiksze zaufanie Leszka zdobya dowiadczona policjantka z ko
mendy w Supsku. Z ni wsppracowa najchtniej. Jednak jak mwili jej koledzy nawet ona, mimo
ogromnego dowiadczenia, przy pierwszych spotkaniach z Leszkiem nie czua si bezpiecznie.
Podczas przesucha Pkalski zachowywa si bardzo grzecznie. Opowiadajc o wdrwkach po Pol
sce, czsto uywa zwrotw: prosz bardzo i elegancko. Nieraz podkrela, e jest sierot i dlatego
nie wolno go krzywdzi. Policjanci, kiedy zdoali si ju z nim oswoi, zwracali si do niego agodnie
i zdrobniale: Panie Leszku albo Lesiu. A wtedy on chtnie opowiada.
Lesiu, a nie byo ci al, kiedy j zabie?
Po chwili zastanowienia padaa odpowied.
Troch tak, troch nie. Tak p na p.
agodne podejcie do Leszka i kupowanie mu jedzenia byo jedynym sposobem wycignicia od niego
istotnych szczegw. Kade podniesienie gosu powodowao jego niech do skadania zezna, obraa
nie si i zamknicie si w sobie na wiele tygodni.
Leszka zatrzymano przypadkowo. Policja dreptaa wok zabjstwa modej dziewczyny, ekspedientki
z wiejskiego sklepu, zawajc powoli krg podejrzanych. Biegli stworzyli jego portret pamiciowy.
Mia by modym mczyzn o duych potrzebach seksualnych, ktry dziaa wyjtkowo brutalnie. To ro
dzio obawy, e moe zaatakowa ponownie.
Na trop Pkalskiego wpada pracujca na komendzie sekretarka. To ona, przekadajc akta, zwrcia
uwag, e Leszek mia na swoim koncie gwat i wyrok w zawieszeniu. Powiedziaa o tym przeoonym,
wic sprawdzono jego alibi. ledztwo szo jak po male i kiedy Leszek przyzna si do zabjstwa, poli
cja cieszya si z rychego zakoczenia sprawy. Po kilku rozmowach z podejrzanym przesuchujcym
zrzedy miny. Leszek zacz snu swoj makabryczn, nekrofilsk opowie. Pocztkowo podejrzewano,
e to rojenia psychopaty. Wosy stany dba przesuchujcym, kiedy potwierdzia si pierwsza, druga,
trzecia zbrodnia. To uprawdopodobnio kolejne.
Leszek zna takie szczegy, o ktrych mg wiedzie tylko morderca, jak choby to, e kobieta bya
ugryziona w pier, e miaa na sobie row bielizn, e zwoki leay na boku, a na cianie nad nimi wi
siay wite obrazki.
Kiedy wieli go na wizje lokalne, opowiada, e pokj, w ktrym zabi, zmieni si, e wczeniej by
pomalowany na to w szlaczki, a teraz jest niebieski. Opisywa dokadne uoenie cia i miejsca, gdzie
pozostawi zwoki. Pamita, e denat mia przecity noem pasek w spodniach.
Z jego wdrwek po kraju policja sporzdzia makabryczn map. W komendach w caej Polsce zdej
mowano z najwyszych pek zakurzone akta, a Leszek wci mwi o nowych, istotnych dla ledztwa
szczegach, poprawiajc policji statystyczn wykrywalno. Policjantw zaskakiwaa jego pami, kie
dy dokadnie opisywa miejsce zbrodni, wygld i ubranie ofiary sprzed lat czy samochd, ktry przeje
da niedaleko, gdy ucieka. Bywao i tak, e nie poznawa go wiadek, ktrego Leszek doskonale pami
ta.
Nie wolno mnie krzywdzi!

PRZYP OMINA SOBIE TEGO CHOPAKA. Przesuchiwa go przed paroma miesicami. Patrzy na wycig
z kartoteki. Leszek P., lat dwadziecia osiem, z matki Cecylii i ojca Jzefa. Kawaler, lekko opniony
umysowo, wychowanek domw dziecka i orodkw opiekuczych. Zawd wyuczony murarz, od lat na
rencie inwalidzkiej. Przed aresztowaniem, w grudniu 1992 roku, zamieszkay w Osiekach Bytowskich.
Karany, odpowiada za gwat na starszej kobiecie. Lekarze stwierdzili wtedy, e jest upoledzony i dosta
tylko dwjk w zawieszeniu na pi lat. Teraz wisia nad nim ciszy paragraf. Aresztowano go tymcza
sowo, bo by podejrzany o zabjstwo Sylwii, nastolatki, ekspedientki z wiejskiego sklepu, ktrej zwoki
znaleziono w lesie.
Rnych meneli przesuchiwa, ale ten dwudziestoomiolatek mierdzia na odlego. Trudno si dzi
wi, skoro zezna, e czsto spa w lesie, w panikach. Pazury czarne od brudu, sweter a si na nim
wieci od plam. Musi uchyli okno, eby wytrzyma ten odr.
Przesuchanie trwao ju trzeci godzin i prowadzcy zaczyna odczuwa zmczenie. Co si w tym
wszystkim nie zgadza. Chopak wyranie krci. Plcze si w zeznaniach. Policjant popatrzy na Leszka,
zgasi papierosa i pocign yk zimnej kawy. Chocia na jego oko to mao prawdopodobne, eby taka
sierota moga zabi, ale kto go tam wie. Sierota, nie sierota, ale wyranie kamie.
No dobra, Leszek. Skoro nie moesz sobie przypomnie, to zaczynamy jeszcze raz od pocztku. Bye
pod sklepem w Koczygowach czy nie?
Ja ju mwiem, e nie pamitam, panie komisarzu. Jestem zmczony, boli mnie gowa. Zawsze
wszystko na mnie, bo jestem sierot i wszyscy mnie krzywdz! Nie wolno mnie krzywdzi!
Nie histeryzuj, tylko odpowiadaj od nowa. Co robie w tamten wtorek? Bye pod sklepem czy nie?
Ju mwiem. Staem na przystanku.
I co dalej?
Nic, staem tak sobie i tylko patrzyem.
Wszede do sklepu, bo podobaa ci si ta dziewczyna, tak?
Moe wszedem, nie pamitam.
To skup si i przypomnij sobie.
Godny byem. To chyba wszedem. Chciaem co do jedzenia kupi.
Pienidze miae?
Nie miaem.
To jak chciae kupi?
Poprosiem j, eby daa mi co do jedzenia.
Kogo poprosie? Sylwi?
Tak.
I co, daa?
Nie wiem. Jestem chory psychicznie! Nie mog wszystkiego pamita.
Suchaj, mnie si nie spieszy. Moemy tu siedzie do rana. Jak chcesz, zaczniemy od pocztku jeszcze
raz i jeszcze raz. Chcesz, to powiem ci, jak byo. Stae pod sklepem, a potem wszede i zaczepie Syl
wi. Namwie j, eby przysza do ciebie, do lasu, chciae j zgwaci, ale bronia si, wic zabie.
Byo tak?
Panie komisarzu, a jak ja bym zrobi co zego, to i tak bym nie poszed do wizienia, prawda? Ja je
stem upoledzony, to wziliby mnie do zakadu.
Pewnie tak, Leszek, pewnie tak. Lekarze o tym zdecyduj. A teraz powiedz, co jej zrobie i dlacze
go?
...
Przypomnij sobie, moe to byo nieumylne, niechccy? Moe ci czym zdenerwowaa i rozzoci
e si wtedy? No, pomyl.
...
Psia krew, szlag by go trafi. Ju zaczyna mwi i znowu si zaci, sierota cholerna! By w sklepie
u Sylwii. To ju jest co. W lesie, niedaleko zwok, znaleziono reklamwk i papier po pasztetowej.
Moe dziewczyna przyniosa mu do lasu jedzenie, on zacz si do niej dobiera i niechccy j zabi.
Panie komisarzu, jak ja jestem opniony, to co mi grozi, gdybym powiedzia, jak to tam, w tym lesie
byo?
Nie wiem, Leszku. Lekarze musieliby ci zbada. Opowiedz mi, jak byo, a potem razem pomylimy,
jak ci pomc, dobrze? adna krzywda ci si nie stanie.
I nie pjd do wizienia?
Jak powiesz prawd, nic ci nie bdzie.
A czy mona skaza na mier chorego psychicznie czowieka?
Nie, Leszku, nie mona, ale o tym, czy jeste chory, czy zdrowy, wypowiedz si lekarze. Widzisz, e
adna krzywda ci si nie dzieje. Wszyscy dobrze ci traktuj.
Co za okaz, cholera, jeszcze ani razu nie spojrza mi w oczy. Teraz znowu zagapi si w okno. Przy
gup, ale cwaniak. Niele sobie kombinuje. Niedorozwinity, chory biedaczek! Co on, kurwa, ukrywa?
I krci si na tym krzele, jakby owsiki mia.
Leszek zaoy nog na nog i popatrzy w okno. Sign po papierosa, ktrym poczstowa go poli
cjant i zapali.
A kary mierci teraz nie ma, prawda? zapyta.
Kar mierci mona orzec, ale od lat si jej nie wykonuje, bo wykonywanie tych wyrokw zostao
zawieszone.

Zacign si dymem i pomyla o Sylwii. Jasne, e pamita wszystkie szczegy. Jak daa mu jedze
nie, jak przysza do niego najpierw z Janeczk. Jak na drugi dzie przyniosa mu chleb i pasztetwk.
A potem si z niego miaa, tak jak inne. I nie chciaa by mu posuszna. Ucieka gupia chciaa przed
nim.
Ten policjant, co z nim rozmawia, jest miy dla niego. Nie krzyczy, nie straszy go. Chyba moe mu po
wiedzie, jak byo. Za Bernadett, nic mu wtedy nie zrobili, to i za Sylwi nic mu nie zrobi. Najwyej
znowu pojedzie do lekarza, a potem dostanie miejsce w domu opieki albo w jakim zakadzie. Tam b
dzie dobrze jak u sistr. Dadz mu jedzenie, ciepy kt. Moe o tamtych kobietach te opowie... eby si
tylko ludzie w Osiekach o niczym nie dowiedzieli, bo jeszcze sobie o nim le pomyl.
Zakoysa si na krzele i wykrztusi:
Panie komisarzu, to ja ju powiem. Zabiem j, bo si ze mnie miaa. Nie powinna si mia. mia
a si, a ja jestem biedny, nie wolno si... Rce znowu zaczy mu dre.
Uspokj si, Leszek. Jasne, e nie wolno si z nikogo mia. Mw dalej, spokojnie.
Powiedziaem jej, e chc si z ni oeni, a wtedy ona zacza si mia. Cay czas si miaa
i chciaa sobie i ju.
Opowiesz mi teraz wszystko po kolei od samego pocztku. Dobrze?
Byo tak, e najpierw chodziem po lesie i zbieraem jagody. Zjadem i poleaem w takim paniku.
Zasnem nawet troch. I jeszcze w lesie taki kostur metalowy znalazem do sadzenia drzew. Wziem go
sobie, jakby mnie dziki napady, ebym si mg przed dzikami obroni. A jak si obudziem, to posze
dem na przystanek. Stanem tam na tym przystanku i patrzyem na ten sklep. Byem bardzo godny, bo
z renty ju nic mi nie zostao, wujek znowu przepi moje pienidze. Ta blondynka, znaczy si ta Sylwia,
jak zobaczya, e j obserwuj przez szyb, umiechna si do mnie. Dlatego wtedy wszedem do sklepu
i poprosiem j o co do jedzenia...
Gupi Lesio

LESIO POJAWI SI NA WIECIE z przypadku a mw ic cilej z pracowniczej zmiany. A byo tak. Jego
matka Cecylia, odkd skoczya szesnacie lat, pracowaa w pegeerze. Najli j tam do pasania krw, bo
tylko do tego si nadawaa. Prosta dziewczyna z niej bya, ale pyskata jak mao ktra. Nie daj, Boe, jak
j kto zaczepi. Pi i kl umiaa nie gorzej od mczyzn.
Ssiadki wspominaj, e brudas z niej by straszny. Ani o siebie, ani o porzdek w domu nie dbaa.
A my, to si mya chyba tylko na wita, od wielkiego dzwonu. Bywao, e jak do domu z pastwiska od
krw wracaa, w gumiakach i roboczym drelichu potrafia si do ka uwali. Nieraz to i butw nie
zdja. Nawet w niedziel po roboczemu chodzia.
Lesia i Joasi miaa, bdc pann. Zreszt nigdy za m nie wysza, bo aden chop jej nie chcia za
on, ale dawa to lubia kademu, ktry tylko chcia. Czwrk dzieci w sumie urodzia.
Zwykle Cecylia pasaa krowy z Kazikow on. Kiedy, jak si Kazikowa pochorowaa, m j zast
powa i pewnie wtedy j zbaamuci. Cay dzie na pastwisku pilnowali, eby pegeerowskie krowy
w szkod nie weszy. Gada za duo nie gadali, bo i o czym? Poza tym od czasu, jak w modoci Kazika
piorun porazi, rozmowny nie by. Cecylia te za czsto buzi nie otwieraa. Nudzili si pewno, to z tych
nudw gzili si po krzakach. Pech chcia, e ona zaraz zasza w ci i za Kazikiem azi zacza. Ale ten
ju lubn mia i kilkoro swoich dzieciakw, to j goni. Brzuch jej urs wielki i po dziewiciu miesi
cach, 12 lutego 1966 roku, powia bliniaki: Leszka i Joasi.
Miesic po porodzie do roboty wrcia, a nieborakami opiekowaa si babcia. A babcia miaa zawsze
najwikszy pocig do butelki. Dzieciakw to ona nie gaskaa. Szczeglnie nie lubia Leszka i wredna
bya dla niego. Chocia i on by od dziecka nieznony. Joasia to jeszcze w kcie siadaa i sama si sob
zaja, a ten szatan tylko patrzy, co zmajstrowa. Zwierzta lubi mczy. Moe si na nich wyywa dla
tego, e rwienicy byli dla niego okrutni? Jak tylko od ziemi odrs, banda dzieciakw za nim po wsi la
taa i krzyczaa: Gupi Lesio, gupi Lesio!.
Kada wie ma swojego guptaka, nad ktrym si pastwi. Ot, taka wsiowa sierota, ktrej matka nie
obroni.
W domu Leszka nie obchodzono urodzin, imienin ani adnych wit. Czasem w szkole Lesio dosta ta
bliczk czekolady albo torb z wafelkami, ale w domu trzeba byo czujnie patrze, czy matka z babk nie
upiy si za szybko i znowu bi nie bd. Mieli z Joasi swoje kryjwki i jak widzieli, na co si zanosi
czmychali z domu za stodo i czekali, a pijana matka z babk w kocu padn. Wtedy wracali do domu
i zasypiali wtuleni w siebie.

* * *
Z akt sprawy, zeznania Pkalskiego[1]:
Z siostr moj bliniaczk zgoda midzy nami bya. Tak jak ja ona te le bya traktowana w domu, ale ja miaem gorzej. Matka
i babka wyganiay mnie z domu, o byle co dokuczay mi, zncay si, mciy si nade mn. Czsto musiaem spa na dworze, bo baem
si wrci do domu. One biy za nic wszystkim co im w rce wpado, pasem, kijem. Siniakw miaem peno od tego. I one nie intere
soway si tym czy ja yj czy nie. Wszystko jedno im byo. Ojciec te zupenie nie interesowa si mn i siostr i z nasz matk nie
by onaty, bo ju inn on mia. Ja cay czas dusiem to wszystko w sobie, dopiero potem zakonnicom opowiedziaem. Nieraz przez to
wszystko pakaem. Jak babka i matka umary wtedy nie pakaem cho troch al mi wtedy byo, bo to przecie moja rodzina.

* * *
Biedne byy te dzieci, Lesio i Joasia, oj, biedne. Bo co te one za dom miay? Godne czsto chodzi
y, brudne, zzibnite. Z Cecylii nie bya dobra matka, a babcia bya chyba jeszcze gorsza. Bite byy bie
daki, na dwr wyganiane, to co z nich dobrego mogo wyrosn? mwi Baranowa, ktra mieszkaa
w czworakach nad rodzin Leszka.
Ten jego ojciec to te funta kakw nie wart. Nigdy ani o syna, ani o crk nie zadba. Jak go Cecylia
o alimenty podaa, to razem z on umylili, co zrobi, eby nie paci. Kazik, ktry na co dzie chodzi
umyty i ogolony, na spraw do sdu przyszed w gumofilcach i drelichu, prosto z pola. Brudny, zaronity,
mierdzcy. Sd tylko na niego spojrza i zaraz spraw oddali. I tak si Kazik od alimentw wyga.
Kiedy matk i babk pochowali, to Leszek i Joasia bkali si po rnych sierocicach, a Kazik nigdy
si nimi nie zainteresowa. Teraz stary ju jest, ale jeszcze mona si z nim dogada, cho z trudem. Wie
le lat temu w cignik na metalowych koach, ktry prowadzi, piorun uderzy. I od tamtej pory zdziwa
cza, rent inwalidzk dosta. On stale mieszka z on tam, w czworakach, na kocu wsi.

* * *
Z akt sprawy:
Cecylia Pkalska mieszkajca w Osiekach Bytowskich bya kobiet niezaradn yciowo, uzalenion od alkoholu. Nie potrafia
stworzy dla swoich dzieci prawdziwego domu rodzinnego, jednoczenie sama znajdowaa si w niedostatku. Biologiczny ojciec nie in
teresowa si swoimi dziemi, nie oy na ich utrzymanie, nie utrzymywa z nimi adnych kontaktw. Taka sytuacja w poczeniu
z trudnymi warunkami materialnymi lega u podstaw decyzji Cecylii Pkalskiej o umieszczeniu syna w placwce opiekuczej. Leszek
od najmodszych lat przebywa w domu maego dziecka, a nastpnie w placwkach opiekuczo-wychowawczych. W domu bywa
rzadko.

* * *
Drzwi czworakw otwiera starszy, schludnie ubrany mczyzna. Mieszkanie jest ubogie, ale zadbane.
Wida kobiec rk. Firanki upite, sztuczne kwiaty w wazonie, pudeka po bombonierkach na regale.
I duo witych obrazkw na cianach.
Mczyzna mwi z trudem, bardzo powoli, podobnie jak ludzie po wylewach. Nie way sw, ale wi
da, e mwienie sprawia mu spor trudno. Od lat jest na rencie inwalidzkiej. Podczas rozmowy ani
razu nie patrzy mi w oczy.
Gospodyni nie ma w domu. Pani do mnie? O kim chce pani mwi? Ja nie za dobrze sysz. O Lesz
ku? Tak, to mj syn, tylko e taki z przypadku. Za duo ja te o nim nie wiem. On by zawsze przez
wszystkich poniewierany. Nigdy nie mia adnych zabawek, sodyczy. Matka go nie kochaa, a jak bya
w pracy w pegeerze, to Leszkiem babcia rzdzia. A to bya straszna kosa. Wyzywaa go, bia. Lesio jak
may by, to ogie lubi. Siada pod piecem i patrzy si w ogie. Czasami pogrzebaczem si bawi tak, e
wkada go do pieca i wyciga. Powiedzia mi, e kiedy babka mu ten pogrzebacz wyrwaa i dotkna
do jego rki. Dugo bble nosi. Tuka go te o byle co. Czsto godny chodzi, bied mia w tym domu,
czasami nawet na chleb tam nie byo, dlatego lgn do Joasi, swojej siostry. Do mnie te si klei, ale ja
miaem swoj rodzin, z moj lubn. Nie mogem mu pomc, no bo jak?
Dzieciaki z wioski te si nad Leszkiem mcili, a on sobie zaraz do gowy bra. Byle co mu gadali,
a on we wszystko wierzy, bo ufny by. Krzyczeli do niego: Chcesz Lesio on? A dziewczyn ju
masz?. Podpuszczali go, eby podszed do obcej dziewczyny i powiedzia jej, e mu si podoba, e j
kocha, e moe lub z nim wemie. Jedne si miay, ale te nie raz, nie dwa w pysk od dziewczyn zali
czy. Wszyscy w wiosce namiewali si z niego i dokuczali. Mwi mi, e w szkole i internacie mia to
samo. Starsi chopcy kazali mu je mydo, bili, drczyli. Jak czasem szedem i widziaem, e dzieciaki
go obstpuj, to kija braem i ich odganiaem.
Pamitam te, e za zwierztami to Leszek nigdy nie by. Nie lubi zwierzt i czasami mci si nad
nimi. Psa, kota potrafi kopn. Lubi patrze, jak moja ony kury na ros zabija. Zawsze si wtedy przy
niej znalaz, chtnie jej zawsze pomaga, kur przytrzyma. I psa naszego przy budzie kijem dzioba, a
musiaem go odgania, ale moe musia si nad kim wyy, jak inni si nad nim wyywali.
Ja zy dla Lesia na pewno nie byem. Na pierwsz komuni nawet radziecki zegarek ode mnie dosta.
Czasem na ryby razem szlimy, do lasu na jagody. On najbardziej lubi po lesie pochodzi. Prosi mnie
wtedy, eby mu poszuka ony. A ja mu zawsze powtarzaem, e kady sam musi sobie on znale, e
w tym mu nikt nie pomoe. I e nie ma co si spieszy, to samo przyjdzie, ale on niecierpliwy by w tej
sprawie, bo cay czas do tego wraca i mnie nagabywa.
Jak go aresztowali, to nawet mylaem, eby go w wizieniu odwiedzi, w kocu to syn mj, ale jak to
wszystko prawda, co o nim mwi, to ja ju go nie chc zna. Tyle przykroci co on ludziom narobi.
A pani jak myli? Moe to by prawda, e on tyle pozabija? Przecie to a niemoliwe jest, eby tylu lu
dzi ycia pozbawi. A moe on nie robi tego sam? Moe kto go do tego namawia? Ju sam nie wiem,
co mam o tym myle...

* * *
Bliniacza siostra Leszka Joanna nie wpuszcza obcych do domu. Bo o czym tu gada? Wstyd dla rodzi
ny i tyle. Zezna w ledztwie te odmwia. Takie prawo jej przysuguje. Po aresztowaniu Leszka policja
zabraa jej ca biuteri do ekspertyzy, mwic, e moe co darowane od brata. Moe ma jakie a
cuszki, piercionki po zabitych kobietach. A ona to przecie wszystko od ma i od znajomych dostaa.
Leszkowy szwagier jest bardziej gocinny i rozmowny.
Prosz, pani wejdzie. Joanna zaraz powinna wrci. Za duo nie powiem, bo dobrze to ja Leszka nie
znaem. Nawet mwiem onie, e on jaki taki nieuchwytny. Jak Leszek na lsku pracowa, to rodzina
nie miaa od niego wtedy adnych wiadomoci. Nikt nie wiedzia nawet, gdzie on aktualnie przebywa. Ja,
jak go pierwszy raz zobaczyem, to od razu wiedziaem, e jest upoledzony, ale jak do nas przyjeda,
to zawsze pogadalimy sobie jak mczyzna z mczyzn. Doradzaem mu, jak nie wpa, jak si ma z ko
biet seks, bo on ciemny by w tych sprawach zupenie, ale pamitam te, e Leszek by strasznie za ko
bietami. Ile razy bym go nie spotka, ten cay czas o eniaczce gada. Wszystko jedno mu byo, jaka ta
ona bdzie. Kiedy siedzielimy przy piwie z Leszkiem, a on mnie pyta, gdzie mona kupi dmuchan
lalk do seksu? W gazecie jakiej zobaczy i si napali, ale przecie taka panienka to troch kosztuje,
a on mia rent niewielk...

W B., gdzie dzi mieszka Joanna, zoliwi ludzie gadaj, e Leszek uciua sobie w kocu na dmuchan
seks lalk. Znalaz w jakim katalogu tak najprostsz, najtasz. Dugo na ni zbiera, ale w kocu uzbie
ra. Pienidze rwnowarto swojej miesicznej renty da szwagrowi, ale on Leszka przekrci. Pie
nidze wzi, owszem, tyle e Leszek lalki na oczy nie zobaczy. Pono teraz siostra ma wyrzuty sumienia
i chce odesa te pienidze Leszkowi do aresztu, ale nie ma z czego, bo i u niej bieda.

* * *
Z akt sprawy, zeznanie szwagra Pkalskiego:
To jest prawd, e Leszek Pkalski da mi 600 z na lalk z sex shopu, ale zabrako mnie i onie na ycie i poyczylimy sobie te
pienidze. Teraz troch auj, e mu tej lalki nie kupiem. Pamitam jeszcze, e Leszek czasem dziwnie si zachowywa. Pyta mnie,
jak jest w zakadzie karnym, jak si tam yje, jakie tam s warunki. Mwi, e sysza, e w zakadach karnych mczyni maj stosun
ki z innymi mczyznami i jeszcze mwi, e on by si na to godzi. Chciaem take nadmieni, e Leszek nigdy nie da mnie ani mojej
onie adnej biuterii.

* * *
Do domu wraca Joanna, siostra Leszka. Drobna, niewysoka kobieta. Ma zniszczon twarz i wyglda na
znacznie wicej ni dwadziecia osiem lat.
Co pani tu robi? Kto pani tu wpuci? Czego pani chce?
Chciaabym z pani porozmawia o Leszku.
Nie ma o czym mwi. Z policj ani z sdem nie rozmawiam, bo takie mam prawo, i z pani te roz
mawia nie bd.
Prosz mi powiedzie jedno, tutejsi ludzie plotkuj, e pani m mia kupi Leszkowi lalk, tak
dmuchan do seksu, ale oszukalicie go. Czy to prawda? Nie macie wyrzutw sumienia, wiedzc, e ta
lalka moga mu zastpi ywe kobiety, e ten zakup mg uratowa ycie ktrej z zamordowanych przez
niego kobiet?
Chwila ciszy. Joanna patrzy w podog, zastanawia si przez moment.
To, co wiem, to sprawa tylko midzy mn i moim bratem. Nikomu nic do tego. Jak pani taka ciekawa,
to niech pani jedzie do niego do wizienia, a teraz prosz opuci moje mieszkanie.
Jeszcze jedno, pani Joanno. Nad wersalk zauwayam tak kolorow makatk z ubrem. Leszek
przywiz j pani z Biaegostoku, prawda? Czy pani wie, e w czasie, kiedy on tam by, zostao uprowa
dzone dziecko, ktre potem zmaro z wychodzenia? liczna, proczna dziewczynka. Miaa na imi Mar
ta. Leszek przyzna si do tego porwania. Syszaa pani o tej sprawie?
Prosz si wynosi, ale to ju! Nie bd rozmawia Joanna cedzi przez zby i zatrzaskuje za mn
drzwi.

* * *
Oprcz Joasi, Leszek ma jeszcze dwjk rodzestwa: Justyn i Adama. Matka pocza ich z Jankiem
Wjcickim, upoledzonym ssiadem z czworakw, kilka lat po Leszku i Joannie. ycie Adama i Justysi
te zawsze wiodo pod grk. Podobnie jak starsze rodzestwo i oni wdrowali z jednego orodka opie
kuczego do drugiego. Poznali wszystkie okoliczne domy dziecka. I podobnie jak Leszek uczyli si
w szkole specjalnej.
Zanim aresztowali Leszka Justyna i Adam czsto go odwiedzali. Bardzo auj, e Lesia zabrali, bo by
dla nich dobry. Przytuli, pogaska, czasem da na lody. Teraz ju nikt z rodziny si o nich nie zatroszczy.

Pamitam ich. Justysia to grzeczna, spokojna dziewczynka. Lekko opniona jak wszystkie dzieci
z tej rodziny opowiada wychowawczyni ze szkoy. Adam jest niezwykle podobny do Leszka. Mao
mwny, zapatrzony w siebie. Nastawiony do wewntrz. Czsto stawia dania. Chcia najlepsze buty,
najlepsz kurtk. Argument zawsze by jeden: Naley mi si, bo jestem sierot. Inni wychowankowie
orodka odnosili si do niego z respektem. Podawali mu obiady na stowce, usugiwali, jakby si go
obawiali. To typ przywdczy, cho trudno okreli, na czym to polega. Na jednej z zabaw, kiedy urzdza
limy pokaz mody, Adam przebra si za punka. Czarna skra, pas nabijany wiekami. Imponuje mu sia.
Czy imponuje mu starszy brat, trudno powiedzie. Od czasu aresztowania Leszka, nie wspomnia o nim
ani razu.

* * *
O internacie w Bytowie, gdzie przebywao rodzestwo, zrobio si gono w mediach, kiedy wyszo na
jaw, e w nocy upoledzeni wychowankowie uprawiali ze sob seks. Tworzyy si pary, nawet trjkty.
Byy rankingi, kto jest dobry w te klocki, a kto nie. Mechanizm dziaania by taki, e wieczorem, po dwu
dziestej drugiej, kiedy opiekunowie wychodzili do domw i w orodku zostawa tylko jeden wychowaw
ca, wytypowani pensjonariusze szli, eby go zagada. Pili z nim kaw, herbat, opowiadali, co w szkole.
Inni, szczeglnie starsi, zmuszali w tym czasie modszych do uprawiania seksu. Najmodsi byli dziesi
cio-, jedenastolatkami. Kiedy odkrya to jedna z wychowawczy, zawiadomia policj.

To nie jest tajemnica, e dzieci opnione, upoledzone czsto maj duy popd seksualny i w wielu
orodkach dochodzi do takich incydentw. Nie ma sposobu, eby wszystkich upilnowa. W tym przypad
ku byam zaskoczona, bo Adam mia dziewczyn, swoj sympati w szkole. By dla niej uprzejmy,
grzeczny, a okazao si, e w internacie wykorzystywa seksualnie inn dziewczynk. To wanie on, jak
si potem okazao, by inicjatorem caej akcji i tego, eby zagadywa wychowawc. To on by prowody
rem i on czsto uczestniczy w tych seksualnych spotkaniach. Dziewczynka, ktr wykorzystywa, bya
ciko upoledzona, nie umiaa si przed tym obroni.
Popychado

TUACZK PO PASTWOWYCH PLACWKACH rozpocz Leszek od Domu Maego Dziecka w Godzinie,


a kiedy placwk zlikwidowano, przeniesiono go do podobnego orodka w Przytocku. Byway okresy,
kiedy przebywa w domu rodzinnym. Zosta posany do przedszkola, potem do szkoy podstawowej
w Nadarzynie, ale ju od pierwszej klasy nauka sprawiaa mu znaczne trudnoci. Mia kopoty z wieloma
przedmiotami, dlatego nie przepuszczono go do nastpnej klasy.
Poza tym by trudnym dzieckiem upartym, niegrzecznym i niezdyscyplinowanym. Zawsze trzyma si
na uboczu, nie potrafi zaaklimatyzowa si wrd rwienikw. Dzieci te nie lubiy Leszka. Kiedy tyl
ko mogy, dokuczay mu, popychay. On mci si, czajc si za rogiem albo w zaomach korytarza i stra
szc modsze dziewczynki, ktre z piskiem uciekay lub szy na skarg.
Z powodu kopotw w nauce i widocznego braku troski o niego na prob nauczycieli dom Leszka od
wiedzia opieka spoeczna, ktra po stwierdzeniu powanych zaniedba wychowawczych wystpia
z wnioskiem o umieszczenie chopca w orodku opiekuczym. Leszek mia jedenacie lat, kiedy w 1977
roku trafi do zakadu w Przytocku prowadzonego przez siostry zakonne. Spdzony tam czas Pkalski
wspomina jako najpikniejszy w jego yciu. W Przytocku przebyway dzieci ze znacznie gbszymi upo
ledzeniami, wic po raz pierwszy nie czu si najgorszy, bo byli gorsi od niego. I po raz pierwszy w y
ciu kto o niego dba, karmi go, a czasami przytula.
Kilka miesicy pniej z Przytocka skierowano go do orodka szkolno-wychowawczego w Bytowie,
a potem do supskiej zawodwki dla modziey opnionej. Nauczyciele wspominaj, e by pilny, ale
mao zdolny. Nalea do najsabszych uczniw. Jedyny przedmiot, z ktrego mia lepsze stopnie, to geo
grafia. Godzinami mg siedzie nad map i wykazywa si fenomenaln pamici. Byskawicznie zapa
mitywa nazwy miast, pastw, przyldkw. Z polskiego te by niezy. Robi niewiele bdw i pisa
do dobre prace.
By szalenie dociekliwy. Podczas wypraw do parku, kiedy pani prosia, eby opisa listek czy gazk,
Lesio przyglda si bardzo uwanie i pokazywa to, czego inne dzieci nie dostrzegay, na przykad sia
teczk yek. Bardzo lubi pyta. Najczciej padao pytanie: Dlaczego?. A co to za rolina? Dlaczego
ma taki kolor? A czemu ronie tutaj? A dlaczego...?. I tak w kko.

* * *
Pamitam Leszka. Po tym wszystkim, co si wydarzyo, trudno byoby go zapomnie mwi jedna
z wychowawczy. Ja go wspominam jako ucznia ociaego, ale spokojnego i posusznego. To prawda,
e zyska miano odludka, bo nie mia koleeskich relacji z rwienikami. Zawsze by na uboczu, nigdy
nie uczestniczy ani w yciu rodowiska szkolnego, ani internatowego. By niemal izolowany w gronie
uczniw, pewnie dlatego, e nie dba o swj wygld zewntrzny i o higien. Zawsze chodzi taki brudny,
zapuszczony, brzydko pachnia, zniechcajc tym innych do kontaktu. Wobec nas nauczycieli i wycho
wawcw potrafi by przemiy, a nawet przymilny. Wzbudza nasze wspczucie, bo znalimy jego do
mow sytuacj, wiedzielimy, e jest odrzucony przez rodzin. Przy tym by zabiedzony, osamotniony
i wiecznie godny. Dlatego niejednokrotnie Leszek uzyskiwa nasze wsparcie w formie darw rzeczo
wych. Sama pamitam, jak przynosiam dla niego z domu jak odzie. Zaskarbi sobie te wzgldy ku
charek w internacie, ktre daway mu dodatkowe porcje jedzenia. Przypominam sobie, e cakiem niele
dawa sobie rad z jzykiem polskim, a na tle innych uczniw wykazywa si du znajomoci geografii,
szczeglnie w kontekcie ukadu pastw wiata, stolic, a take orientacji na mapie, rwnie Polski. Cht
nie uczestniczy te w organizowanych przez szko wycieczkach krajoznawczych.

* * *
W pierwszych latach Leszek mia spore trudnoci z zaadaptowaniem si w nowym rodowisku, wic
wychowawczyni zapisaa go do harcerstwa. On, dwunastoletni wtedy chopak, bardzo si z tego cieszy,
bo czu si dumy i wyrniony. Z przyjemnoci biega na zbirki, zdobywa sprawnoci, jedzi na bi
waki. To te byy nieliczne ze szczliwych chwil w jego yciu.
Kiedy wzi udzia w obozie z dziemi zdrowymi. Po tym turnusie bytowski orodek dosta pochwa
z komendy hufca za to, e dzieci upoledzone tak dobrze sprawoway si na obozie.
Ze wszystkich wychowawczy Leszek najbardziej lubi pani Basi. Lgn do niej jak szczeniak, na
wycieczkach nie odstpowa na krok, odwiedza w domu, pisywa do niej listy.

* * *
Pamitam go dobrze, bo Leszek jest moj najwiksz klsk wychowawcz mwi Barbara. To
bya taka fajtapa, ktr kady mijajcy zaczepia. Przypominam sobie, jak na przerwach sta w kcie, za
wsze na uboczu. Kiedy inne dzieci mu dokuczay, nie potrafi si broni. Zasania si tylko i piszcza:
Zostaw mnie, nie rusz mnie. Czasem mnie to zocio i mwiam mu: Szturchnij, Leszek, ktrego, to
si od ciebie odczepi, ale on nie umia. Zupenie nie umia si broni. Na zabawach szkolnych te zwy
kle stercza pod cian. Nigdy nie poprosi adnej dziewczynki do taca, cho pamitam, e patrzy na nie
takim dziwnym wzrokiem.
Po skoczeniu szkoy czsto do mnie pisywa i co dwa, trzy miesice przyjeda. Byo mi go al, bo
nie mia nikogo bliskiego, a jego jedynym marzeniem bya dobra, kochajca i dbajca o siebie rodzina.
Rozpaczliwie szuka ciepa. Czsto mwi mi, e chciaby mie on. Skary si, e adna dziewczyna
go nie chce. Kiedy powiedzia, e chce on z Parchowa, z orodka dla upoledzonych dzieci. Podejrze
wam, e kto ze wsi z niego zaartowa, a on wzi to sobie do serca. Siedzia u mnie w domu i nama
wia, ebym zadzwonia do siostry przeoonej i zaatwia mu on. Tumaczyam mu:
Lesiu, te dziewczyny s chore, mielibycie chore dzieci. To nie byoby dobre.
Ja nie chc mie dzieci mwi. Chc mie tylko on, eby z ni chodzi na spacery, gotowa ra
zem obiady, rozmawia.
Leszku, a czy ty ju kiedy miae co z kobiet? zapytaam go wtedy. Jeli nie chcesz, nie musisz
odpowiada.
On si chwil namyla, a potem z umiechem powiedzia, e nie. To byo jakie trzy lata przed jego
aresztowaniem. Ile morderstw mia ju wtedy na koncie? Ciarki mnie przechodz, kiedy dzisiaj o tym my
l.
Wiem, e Leszek nie rezygnowa z poszukiwa kandydatki na on. Pisa listy, a kiedy zdoby adres
bardzo chorej dziewczynki, kaleki z wodogowiem, ktra wczeniej bya w naszym orodku. Jedzi do
jej domu i prosi ojca, eby mu j da pod opiek. Zdaje si, e w kocu jej rodzina wyrzucia go za
drzwi.
Mnie te si kiedy owiadczy. Zbieralimy w lesie gg. W pewnej chwili mnie zapyta, czy si nie
obra, jeli zada mi pytanie, po czym wykrztusi, czy gdybym nie bya matk, wyszabym za niego.
Tumaczyam, e jestem od niego starsza o dwadziecia lat, ale Leszek nie chcia sucha, tylko cay czas
powtarza: Ale mnie nikt nie chce! Nikt!.
Nigdy nie podejrzewaam, e Leszkowi moe chodzi o seks. Zawsze mylaam, e mwic o onie
bardziej ma na myli matk, e szuka kobiety, ktra by go przytulia, pogaskaa, wynagrodzia mu cikie
dziecistwo.
Pamitam, e jaki czas temu zawiozam mu uywany telewizor. Leszek bardzo si ucieszy, zacz
opowiada, co u niego sycha, i poprosi, ebym poczekaa na jego wujka, bo chciaby, eby wujek mnie
zobaczy. Wuj wrci do domu mocno podpity i zacz si ali, e utrzymuje Leszka, e Leszek jest taki
chory, niedobry, bezuyteczny. Paka mi prawie na ramieniu, mwic, jaki on z kolei jest dla niego dobry
i yczliwy. A ja zawsze miaam takie niejasne podejrzenia, e wujek wykorzystywa Leszka seksualnie.
Nie wiem, moe krzywdz tego czowieka... Moe si myl...
Przypomina mi si jeszcze jedno zdarzenie zwizane z Leszkiem. Byam na grzybach ze znajomymi.
Nie wiem, skd on tam si wzi, do, e krci si przy nas. W pewnej chwili jedna z koleanek pode
sza do mnie i wskazujc na niego zapytaa, kto to jest, ten trzscy si chopak, ktry tak dziwnie pa
trzy, bo ona si go boi. Uspokoiam j, e to mj byy ucze, ktry zawsze tak patrzy i kiedy si denerwu
je cay dry. Powiedziaam, e on nic jej nie zrobi. Kto wie, czy si nie myliam? Moe, gdyby zdarzya
si dogodna okazja i w pobliu nie byoby ludzi, Leszek skrzywdziby i j.
O tym, e go aresztowano, dowiedziaam si w szkole od swoich uczniw. Na przerwie kto do mnie
podszed i spyta: Czy pani wie, e nasz Lesio zabi?. Moj pierwsz myl byo, e to moe przypa
dek, e nieumiejtnie zabra si do dziewczyny i stao si. Dopiero po kilku dniach dowiedziaam si, e
jest podejrzany o seri morderstw. Potem syszaam o nim jeszcze rne rzeczy. Podobno przed wielu laty
kto z jego rodziny, jaki dziadek czy pradziadek, te kogo zabi, ale czy to prawda? Moe teraz ludzie
tylko tak gadaj.
Doszy mnie te suchy, e Leszek, bdc w szkole, zgwaci jak dziewczynk. Nie wiem, czy chodzi
o o nasz placwk, czy o Supsk. To oczywiste, e gwaty w szkoach takich jak nasza zdarzaj si. Nie
sposb temu przeciwdziaa ani wszystkich upilnowa, choby kadra stawaa na gowie. Nasi wycho
wankowie maj czsto silny popd pciowy, nad ktrym nie mog zapanowa. Tych bardziej pobudli
wych i agresywnych prowadzimy do lekarza, ktry aplikuje im tabletki uspokajajce. Jednak Leszek do
nich nie nalea. Nie wykazywa takich skonnoci. Nigdy adna dziewczynka nie skarya si, e j mole
stowa.
Przez jaki czas mylaam o tym, eby zaatwi sobie widzenie z nim i zapyta go o jedno: dlaczego
mnie nie zabi? Przecie mia mnstwo okazji. Wiele razy byam z nim sam na sam w lesie, czsto odwie
dza mnie w domu. Ma nie byo, dzieci w szkole, bylimy zupenie sami. Policjanci, ktrzy ze mn roz
mawiali, twierdz, e widocznie mam wyjtkowe szczcie...
Krtkie CV

W AKTACH SPRAWY zachow a si przebieg edukacji i kariery zaw odow ej Pkalskiego. Niew iele miesicy
w swoim yciu Leszek przepracowa. Mimo e by silny i dawa sobie rad z prostymi zadaniami, za pra
c nie przepada. Wsppracownicy mwili, e by opieszay, niemrawy i nie pali si do adnej roboty.
Pracodawcy wspominaj go jako lenia i lesera, ktry mimo ociaoci umysowej umia zaskakujco do
brze dba o swoje sprawy.

* * *
Od wrzenia 1977 Leszek Pkalski zosta skierowany do orodka szkolno-wychowawczego w Bytowie
i umieszczony w szkolnym internacie.
Opanowanie programu nauczania tej szkoy nie nastrczao mu wikszych problemw i w 1982 roku
ukoczy ten szczebel edukacji. Bezporednio po tym kontynuowa nauk w zasadniczej szkole zawodo
wej w Supsku, o profilu dopasowanym do jego obnionego rozwoju intelektualnego. Po trzech latach
zdoby uprawnienia w zawodzie murarz-tynkarz. Przez cay czas trwania edukacji by zakwaterowany
w szkolnym internacie. Wakacje i ferie spdza w domu opieki spoecznej w Przytocku jako byy wycho
wanek i w tym czasie bardzo rzadko odwiedza matk.
Chtnie uczestniczy w zajciach harcerskich i organizowanych przez szko wycieczkach krajoznaw
czych. Mia moliwo dziki temu zwiedzi Toru, ktry wzbudzi jego podziw i nie ukrywa, e chcia
by tam zamieszka. Zaraz po uzyskaniu wiadectwa ukoczenia zawodwki Leszek z wasnej inicjatywy
podj starania znalezienia pracy w Toruniu. Zosta tam zatrudniony w Przedsibiorstwie Budownictwa
Rolniczego. Tam te znalaz zakwaterowanie w hotelu pracowniczym. Nie radzi sobie jednak z obowiz
kami i chocia by pracownikiem zdyscyplinowanym, wytrwa w swojej pierwszej pracy zaledwie p
roku. W styczniu 1986 roku rozwizano z nim umow o prac, ale z hotelu korzysta jeszcze do lutego.
Rwnie krtko trwa okres zatrudnienia Pkalskiego w kolejnym zakadzie. Tym razem wybra on Gr
ny lsk jako swoje centrum yciowe i tam podj prac w Przedsibiorstwie Budownictwa Rolnego
w Siemianowicach lskich. Mieszka w hotelu pracowniczym.

* * *
Z akt sprawy. Jedna z opinii o nim jako pracowniku, z jego miejsca pracy w Siemianowicach lskich:
Kiedy Leszek Pkalski pracowa w naszym zakadzie przyszed do mnie osobicie kierownik Leszka Zbigniew E. i poprosi, eby
zabra Pkalskiego od niego z brygady, bo moe sta si tragedia. Powiedzia mi, e Pkalski przejawia skonnoci homoseksualne
i bardzo napastuje szczeglnie jednego z pracownikw. Robi to bardzo natarczywie, tak to okreli jego kierownik i wszyscy si z nie
go miej. W zwizku z powyszym postanowiam przenie Leszka do innej pracy w naszym zakadzie. Jego skonnoci ucichy, nie
mniej jednak pojawi si inny problem. Leszek zabiera cigle butelki po wodzie mineralnej i je sprzedawa, a przecie pracownicy mu
sieli si z tych butelek rozlicza. Nie by pracownikiem lubianym. Kiedy przydzielane byy zadania, nikt nie chcia razem z nim praco
wa, kady tumaczy, e Leszek obija si i trzeba wykonywa prac za niego.
* * *
Z Siemianowic Pkalski przenis si do Przedsibiorstwa Remontowo-Budowlanego w Katowicach,
gdzie te mieszka w hotelu. Stamtd trafi do huty Baildon. Zawsze by kierowany do pracy na stano
wiskach robotniczych i zawsze wyszukiwano mu jak najprostsze zajcia, gdy wikszy stopie trudnoci
lub samodzielnoci zlecanych zada sprawia mu problemy. By pracownikiem niezaradnym i nieodpo
wiedzialnym, cho nie byo zastrzee do przestrzegania przez niego dyscypliny pracy.

Inni pracownicy skaryli si na niego, bo obija si strasznie. Bumelant by z niego niezy wspomi
na brygadzista. Wystarczyo wzrok odwrci, a ju go nie byo. Siedzia gdzie, gapi si dookoa, pa
pierosy pali, a zdarzao si, e nor jak sobie znalaz na budowie, wczoga si i spa tam. Innym trud
no byo z takim leniem pracowa, bo przecie wypat dostawa jak wszyscy, wic si ludzie wkurzali,
e za niego musz robi. Nie lubili go. I jeszcze to jego dobieranie si do chopw. Szczcie mia, e po
gbie nigdy od nikogo nie dosta.

* * *
Z akt sprawy:
Ostatni z pracodawcw w hucie Baildon skierowa Pkalskiego na specjalistyczne badania lekarskie cznie z poradni zdrowia
psychicznego. Prowadzcy lekarz uzna go za niezdolnego do pracy. Przez kolejne miesice mieszka Pkalski w hotelu pracowni
czym, bdc na zwolnieniu lekarskim do grudnia 1987 r. W kocu, orzeczeniem komisji lekarskiej, zosta zaliczony do II grupy inwa
lidzkiej. Przyznano mu rent, majc charakter okresowego uprawnienia, lecz odnawianego po kolejnych badaniach. Dysponowa
wic staym rdem dochodu, chocia w niewielkiej wysoko, w skali miesica.
W listopadzie 1987 roku zosta wymeldowany z hotelu w Katowicach i powrci do domu w Osiekach Bytowskich, gdzie przebywa
kilka miesicy wsplnie z matk. Jego pobyt w Osiekach by krtkotrway, gdy w niedugim czasie Cecylia zmara. Pkalski przepro
wadzi si wwczas do Tczewa, gdzie wynajmowa pokj.
Wtajemniczenie

BY WTEDY W ZAWODWCE w Supsku. Wszyscy z internatu pojechali na zimow e ferie do domu, tylko on
nie mia si gdzie podzia. Troch poby u matki, ale jak zwykle nie byo mu tam dobrze. Matka te si za
nim specjalnie nie stsknia. Wida byo, e jej zawadza. Kobieta codziennie pia i wci pytaa, kiedy
wreszcie wrci do szkoy. Nawet nie zagadna, jak mu tam idzie, jakie ma stopnie. Miaa to gdzie. Jak
flaszka pena staa na stole, to bya szczliwa.
A tak chcia jej wszystko opowiedzie, pochwali si, powiedzie o wychowawczyni, pokaza, jaki
pikny sweter od niej dosta. By coraz bardziej zy na matk. Ta zo narastaa w nim od lat. Ba si, e
w kocu nie wytrzyma i odpaci jej za te wszystkie lata poniewierki.
Trzy dni przed kocem ferii spakowa torb. Nawet si z matk nie poegna, bo pijana spaa. Pojecha
na stacj i kupi bilet do Torunia. Pamita, bo by tam na wycieczce, e to adne miasto. Pojedzie tam
i pochodzi, pozwiedza. Pienidzy mu wystarczy, bo zostao jeszcze sporo z tego, co dosta za praktyk.
Dali mu te dodatkowo par groszy za dobr ocen ze sprawowania. W pierwszym semestrze opuci tyl
ko dwie godziny, bijc tym samym szkolny rekord obecnoci na zajciach.
W pocigu nawet nie zauway, kiedy zasn, wic podr zleciaa mu szybko. Wysiad, przecign
si. Zimno byo przejmujce, pada deszcz ze niegiem. I jeszcze ten wiatr. Lewy but mu troch przemaka,
a jak wod nasiknie i nogi mu zmarzn, to jeszcze si przezibi. Ogrza si gdzie musi zaraz. Rozejrza
si za najbliszym barem. Jak zwykle by godny. Bardzo godny. W przydworcowej jadodajni zamwi
mielone. Dodatkowo wzi trzy porcje chleba i dwa budynie. Zmit wszystko z talerzy, bekn i wytar
usta w rkaw. Dwie kromki, ktre zostay, zawin w serwetk i schowa do kieszeni.
Pochodzi troch po starwce, ale nic ciekawego nie zobaczy. Oprcz dziewczyn. Te w Toruniu byy
pikne. Wszystkie byy pikne i wszystkie mu si podobay. adniejsze byy od koleanek z klasy. Ale
jemu co z tego? Kada mijaa go jak powietrze. adna nawet nie spojrzaa.
A Lesiu chcia w kocu dotkn prawdziw kobiet. Wojtek z internatu powiedzia mu, e z kobiet
jest dobrze, lepiej ni jak si to robi sobie samemu. A nawet, e jest lepiej ni z chopakiem.
Wojtek pewnie wiedzia, co mwi. By starszy i Leszek kiedy podpatrzy, jak zamkn si z dziewczy
n w ubikacji. Pewnie tam to sobie robili.
Musia sam w kocu sprawdzi, jak to jest. Obce miasto, ju robio si ciemno. W jednej latarni chyba
arwka si przepala, bo wci mruga i mruga. Zapatrzy si przez chwil na migajce wiato. Zapala
si i ganie. Zapala i ganie. Moe to jest ten dzie. Jego dzie. Moe dzisiaj spotka jak dziewczyn
i namwi j na stosunek. Par sw adnych jej powie, to moe si zgodzi by z nim. Tyle tu uliczek,
mrocznych bram, ciemnych klatek schodowych. Czasami w takich klatkach drzwi do piwnic s otwarte
myla. Moe to bdzie dzisiaj...
Poazi jeszcze troch po ulicach, potem przysiad na awce i patrzy na gobie. Chleba by pewnie
chciay, tak blisko podchodz. Cay czas myla o kobietach. Tyle ich chodzio po placu. Znacznie wicej
ni w Bytowie. Byy rne: stare, mode, wysokie, chude i grube. Jemu byo wszystko jedno, jaka bdzie
ta jego. Byle bya, byle tylko chciaa z nim to zrobi. Siedzia i czu przyjemne askotanie na udach.
Dobrze, e kurtka duga, to nikt nie zobaczy wybrzuszenia w kroku pomyla.
Zobaczy j, kiedy skrcaa w boczn uliczk. Drobna, niewysoka blondynka. W sam raz dla niego.
Wsta i powoli ruszy za ni. Mina jedn kamienic, drug. Trzyma si z daleka, ale przez cay czas by
zaledwie kilka metrw od niej. Nie chcia, eby go zauwaya, bo na dworze byo ju ciemno i to mogo
by j sposzy. Wiedzia, e musi j mie. To ta, jego pierwsza.
Bdzie dobrze, wszystko bdzie dobrze. Niech no tylko wejdzie w jak bram, wtedy j zaczepi. Po
dejdzie i zagada. adnie zagada, tak jak lubi kobiety. Moe wtedy zgodzi si z nim to zrobi?
Z przeciwlegej strony pojawi si jaki wysoki, postawny mczyzna. Pomacha, a potem podszed do
dziewczyny, przytuli j, zaczli rozmawia i razem weszli do jednej z klatek.
A ju j prawie mia. Ju bya jego.
By taki wcieky, e cay si trzs. Zacz gry rk, eby si uspokoi. Taka bya adna! Taka pik
na! Moga by jego.
Mamrota co bez skadu pod nosem. Ju duej tego nie wytrzyma. Musia wej do bramy i sobie
uly. Wszed, rozpi rozporek i zacz gmera w spodniach, kiedy napatoczya si tamta. Nawet nie
zdy jej obejrze. Nie zastanawia si ani przez chwil.
Taka pikna jeste, taka powabna. Dasz mi dupy?
Ona odepchna go, a potem zacza si mia. Nie wytrzyma.
Do, do! Nie bdziesz si miaa ze mnie winio! Nie bdziesz si miaa ze mnie! Cicho bd!
Schyli si po lecy koo schodw kamie i uderzy j w gow. Kiedy upada, zacz j dusi, a po
tem szybko cign z niej spodnie i szarpn bluzk, a guziki posypay si po betonie. Zdj jej stanik
i schowa do kieszeni. Patrzy na obnaone mode ciao.
Jak to si robi? myla. Jak to si robi?....

Po chwili z pochylon gow wyszed z bramy. Wojtek mwi prawd. Z kobietami jest dobrze. Bardzo
dobrze z nimi jest. Kiedy nic nie mwi i nie broni si, jest najlepiej. Jak posuszne s i robi, co im
kae. Zaspokoi si wreszcie. Ju nie bdzie musia cigle oglda goych bab na obrazkach wycitych
z gazet. Teraz bdzie sobie przypomina o tej dziewczynie z bramy. Moe jeszcze kiedy jaka mu si
zdarzy...?
Umiechn si do siebie. Przypomnia sobie, e ma w kieszeni chleb. Idc powoli w stron dworca,
przeuwa ks za ksem. I wci czu jej zapach. adnie pachniaa, troch jak ta zakonnica Ania z Przy
tocka.
To by jego dobry dzie. Bardzo dobry dzie. Dobrze, e wyjecha od matki i zrobi sobie t wyciecz
k.

* * *
Od policji dowiedzielimy si, e Leszek po raz pierwszy zabi, kiedy by uczniem naszej szkoy.
Uczy si u nas zawodu murarza mwi Wiesawa Czerwieska, wychowawczyni Pkalskiego ze sup
skiej zawodwki. Pamitam Leszka doskonale. Wyrnia si tym, e zawsze lepi si od brudu. Tuste
wosy, twarz ze ladami trdziku, klejca si kurtka. Litowaam si nad nim, czasami podcinaam mu
wosy i praam brudne rzeczy. Niewiele to dawao. Na drugi dzie znowu wyglda jak flejtuch. Nie zno
si si my i kocha je. By tak klasow lebieg. Gdzie si go postawio, tam sta. Pocztkowo wszy
scy go zaczepiali, a potem zaczli go wykorzystywa. On by bardzo ulegy i zwykle robi, co inni mu ka
zali. Bardzo czsto bra za chopcw dyury w kuchni, sprzta toalety, byle kto odda mu swoj kolacj.
Za jedzenie zrobiby wszystko. To charakterystyczne dla dzieci, ktre wiedz, co to gd, a w jego ro
dzinnym domu czsto nawet chleba brakowao. Takie dzieci musz naje si na zapas, musz mie pew
no, e nie bd godne, bo inaczej wpadaj w panik.
Pamitam te, e na lekcjach Leszek nie wykazywa si aktywnoci, cho zawsze siada w pierwszej
awce. Rodzina si nim nie interesowaa. Przez trzy lata, kiedy uczszcza do naszej szkoy, nie pojawi
si nikt z jego bliskich. Poniewa Leszek nie sprawia kopotw wychowawczych ani w szkole, ani w in
ternacie, nie wagarowa, oceny te mia w normie, nigdy nie wzywalimy jego rodzicw. Na szkolnych
dyskotekach i rnych imprezach okolicznociowych zawsze by z boku. Wida to nawet na zdjciach.
Chyba nie mia miaoci poprosi adnej z koleanek do taca albo ba si, e dostanie od nich kosza.
Przypominam sobie jeszcze jedno wydarzenie. Przygotowana bya zabawa karnawaowa w internacie
i Leszek sam wybra sobie na ni strj. Dzieci przymierzay rne mieszne kostiumy: pirata, kowboja,
policjanta, a on wystpi w czarnej pelerynie i biaej masce z pustymi oczodoami, przebrany za mier...
Moe to czysty przypadek, a moe ju wtedy to miao co znaczy.

* * *
Pamitam tamte ferie wspomina Elbieta Cudo, dyrektorka szkoy. Wszyscy mylelimy, e Le
szek pojecha do domu. O tym, e by w Toruniu i e zamordowa dziewczyn, dowiedzielimy si po
wielu latach od policjantw. Kiedy Leszek wrci po feriach, nic si w nim nie zmienio. Zachowywa
si tak samo. Nadal by maomwny, zamknity w sobie. Zreszt nigdy nie by wylewny. Rok pniej,
kiedy by w trzeciej klasie i jechalimy autokarem na wycieczk do Warszawy, Leszek prosi przez ca
drog, eby go koniecznie obudzi, kiedy bdziemy przejedali przez Toru, bo chce zobaczy to miasto
noc. Wyranie czu sentyment do tego miejsca. Pod koniec roku szkolnego, kiedy pytaam, gdzie zamie
rza podj prac, powiedzia, e wanie w Toruniu. Namawiaam go, eby zosta w Supsku, gdzie ma
kolegw, zapewniony hotel robotniczy i prac w przedsibiorstwie, w ktrym wczeniej mia praktyk,
ale on upar si, e chce do Torunia. Co go tam cigno. Podobno by tam krtko, zaledwie par miesi
cy, ale prawdopodobnie zamordowa tam jeszcze inne kobiety.
Dua przyjemno

WYSIADAJC Z POCIGU W TORUNIU, Leszek od razu poczu si dobrze. Przypomnia sobie drog, ktr
wtedy szed z dworca, i tamt dziewczyn w bramie, jego erotyczne wtajemniczenie. W cigu kilku dni
zaatwi sobie prac w Przedsibiorstwie Budownictwa Rolniczego i zanim dosta zakwaterowanie, mia
ju nieformalne miejsce w hotelu robotniczym. Waletowa u chopakw w wieloosobowym pokoju. Zgo
dzili si, bo nie by uciliwy, a portierki, widzc biedaka, litoway si i przymykay na to oczy. Po pracy
przychodzi si zdrzemn, a w nocy czsto wymyka si z hotelu. Wola szwenda si po miecie ni pi
wdk z chopakami z pokoju.
Przez pierwszy miesic Leszek pozna wszystkie zakamarki Torunia, rozkady nocnych autobusw,
przyjazdy pocigw. Wiedzia, kiedy kobiety z zakadw na peryferiach kocz drug zmian i jakimi uli
cami chodz do domw. Snu si za nimi jak pies, czekajc na dogodn okazj.
By przygotowany. Nosi przy sobie motek, ktry kiedy znalaz na wysypisku mieci. Wiele razy
wchodzi do bram i si onanizowa, majc nadziej, e los znowu bdzie dla niego askawy. Mino ju
wiele miesicy, odkd nie mia kobiety, a on chcia mie znowu du przyjemno, ale musia uwaa.
Musia bardzo uwaa, eby go nie zapali, bo wtedy mogoby by z nim le.

Beata wracaa z pracy w nastawni PKP z grup koleanek. Plotkoway o robocie i ostatnich podwy
kach, czekajc na przystanku autobusowym na jedenastk. Beata wysiada za wiaduktem. Miaa pecha, bo
Halina, ktra zwykle sza w t sam stron, tym razem pojechaa dwa przystanki dalej do matki, bo pod
jej opiek zostawia syna. Beata musiaa wic i do domu sama, ciek przy asfaltwce. Opade licie
szeleciy jej pod nogami. Tyle tu krzakw, drzew, zaroli. Jak na tym filmie, angielskim dreszczowcu,
ktry niedawno niepotrzebnie ogldaa, bo teraz si boi. Zreszt nigdy nie lubia chodzi sama wieczora
mi, bo baa si ciemnoci, dlatego sza szybkim krokiem, nie ogldajc si za siebie.
Pojawi si nagle. Nie zauwaya, kiedy wyskoczy z krzakw. Nawet nie zdya obejrze si za sie
bie ani krzykn. Poczua tylko tpe uderzenie w gow, nogi zrobiy si jak z waty i odmwiy posu
szestwa, a po czole popyno co lepkiego. A potem nastpio kolejne uderzenie i kolejne. Stracia
przytomno.

Podekscytowany Leszek podcign kobiecie spdnic, kiedy zauway, e od strony przystanku zblia
j si jacy ludzie. A ju j mia! Ju bya jego! Trudno. Nie mia czasu do stracenia. Musia ucieka, bo
mczyni byli coraz bliej. Schowa zakrwawiony motek do kieszeni pod kurtk i wcieky oddali si
w przeciwnym kierunku. Ba si wtedy, bardzo si ba, czy go nie widzieli, ale chyba byli za daleko, eby
mogli go zobaczy.

* * *
Zakrwawion Beat porzucon na poboczu drogi znalazo dwch mczyzn. Jeden zosta przy niej, dru
gi pobieg do budki telefonicznej. Leca w kauy krwi kobieta bya nieprzytomna, ale jeszcze w karetce
dawaa oznaki ycia. Zmara w drodze do szpitala.

* * *
Z akt sprawy:
Przyczyn zgonu Beaty N. byo rozlege uszkodzenie mzgu, wynikajce z zadania licznych, tuczonych ran gowy.

* * *
Mino kilkanacie dni, kiedy strach ustpi miejsca podnieceniu. Musia sprbowa znowu. Po prostu
musia. To, e wtedy si nie udao, nie znaczy, e znw si nie uda. Wane, e nikt go nie widzia, nikt go
nie szuka. Widzie mg go tylko ten kierowca biaego fiata, ktremu przebieg tu przed mask, ale byo
tak ciemno, e na pewno go dokadnie nie zapamita.
Teraz zaczai si w bardziej odludnym miejscu. Za skrzyowaniem te jest przystanek autobusowy. Cza
sami po dwudziestej drugiej przyjedaj nim kobiety. Poczeka. W kocu jaka musi si trafi.
Leszek, a gdzie ty si znowu wybierasz tak pno? krzykna za nim portierka. Widziae ty, ktra
jest godzina?
Do kina id, pani Helu. Podobno adny film graj.
O tej porze? Ty by si tylko szwenda po nocy. Nie lepiej to posiedzie jak czowiek? Pokj masz
jak trzeba, kolegw masz. Wy modzi to tylko bycie codziennie gdzie azili... Do pracy si nie wypisz.
E, zreszt szkoda gada, co to ja matka twoja jestem? Ale uwaaj ty na siebie. Wiesz, e tu niedaleko ko
biet zamordowali? Jeszcze tobie jaki szaleniec w eb da, jak si tak bdziesz wczy po nocach.
Bd uwaa na siebie, pani Helu. Dobranoc.
Leszek doszed do skrzyowania przy przystanku, usiad w krzakach i czeka. Przeoy motek ze
spodni do wewntrznej kieszeni kurtki. Teraz atwiej mu bdzie po niego sign. Patrzy z nadziej na
kady przyjedajcy autobus. adna z wysiadajcych kobiet nie sza sama. Kadej kto towarzyszy.
A mogoby znowu by tak dobrze. Mogaby wysi jaka pani pikna bardzo i i sama. Poszedby sobie
on za ni. Porozmawia, o sobie opowiedzia. Dobrze by sobie z ni zrobi.
Znowu by wcieky. Wszystko byo przeciwko niemu. Cay wiat by przeciwko. Nikogo nie mia, nikt
go nie kocha. Nikomu na nim nie zaleao. Nad ranem, zmarznity, wrci do hotelu. Przespa kilka go
dzin w ubraniu pod kocem i poszed do pracy, na budow.
Przez cay dzie przypomina sobie wiotkie ciao kobiety w bramie, jego prawdziwy pierwszy raz.
Dlatego praca mu nie sza. Co chwil kto na niego krzycza, e si w robocie opieprza, ale on nie mg
si skupi na niczym. Ta kobieta cay dzie do niego w mylach wracaa.
Wieczorem znw zaczai si przy przystanku. Tym razem mia szczcie. Autobus, ktry podjecha by
prawie pusty. Wysiado z niego kilka osb. Kady ruszy w swoj stron i wtedy zauway, e jedna ko
bieta wolniutko idzie w jego kierunku.

Jolanta wracaa z pracy w Praktycznej Pani. Miaa sporo klientek i bya bardzo zmczona. Rajstopy
dary si szybko, oczka puszczay, a e to towar deficytowy, to nic dziwnego, e do jej okienka z szyldem
Repasacja poczoch cay dzie staa kolejka. Marzya tylko o szybkim prysznicu i spaniu, ale nic
z tego. Trzeba jeszcze zrobi przepierk i upichci co na jutro dla dzieciakw.
Boe, jakie cikie te siatki! mylaa.
Tyle wydaa i prawie nic nie kupia. Troch mielonego, ziemniaki, warzywa, jaki serek, a lodwka
i tak bdzie prawie pusta. Ciekawe, czy dadz im od pierwszego podwyk, tak jak obiecywali? Pono
maj im wyrwna te za poprzednie miesice. Dobrze by byo. Kasia ma jecha ze szkoy na wycieczk,
komitet rodzicielski trzeba zapaci. Ju miesic z tym zalega, bo cigle brakuje. Michasiowi nowe buty
by si przyday, bo ju mu podeszwa odpada. I na dentyst dla siebie musi w kocu odoy. Tylko skd
na to wszystko bra?
Zamylona mina zakrt, kiedy zamaskowany mczyzna wyskoczy przed ni na ciece. Zdya po
myle: To niemoliwe, to nie mogo mnie spotka!, kiedy poczua silne uderzenie w gow. Krzykna,
ale w pobliu nie byo nikogo. Chciaa si broni, jednak on by szybszy. Upucia pcienn siatk.
Ziemniaki wyturlay si z niej na ciek. Upadajc, widziaa jak na zwolnionym filmie rozsypujce si
wok zakupy.
Dla pewnoci mocno zacisn rce na jej szyi. Wtedy zrobia si taka wiotka, e sama uoya si na
ziemi. Odcign j dalej od cieki, w kierunku torw. Byle do tych zaroli. Tych gstych, po prawej.
Byle tylko docign j dalej od tej drogi. Tam bdzie mia spokj. Nikt nie bdzie azi i im przeszka
dza. Namczy si, spoci, ale nareszcie znowu ma kobiet! Znowu bdzie mia du przyjemno. Tym
razem nikt ich nie nakryje i bdzie si ni bawi tak dugo, jak zechce.
cign z niej spodnie, rajstopy i majtki. Obnay piersi. Jakie adne! Dotyka ich i gryz tak mocno, a
pozostay lady jego zbw. Potem zdj spodnie i nawet nie poczu chodu.
Zaspokojony pooy si na niej, przykry si jej kouszkiem i mao brakowao, a zasnby, tak byo mu
dobrze.
Potem wrci do cieki, pozbiera rozsypane zakupy i wybra, co mogo mu si przyda. Niedugo b
dzie wita, ludzie wyjd do pracy. Musi ucieka. Obejrza uwanie kouszek, potem wsun go pod pa
ch i poszed w kierunku centrum. Moe uda si go komu sprzeda, miaby z tego par groszy. Po drodze
zauway na kouchu plamy krwi, wic wrzuci go do najbliszego mietnika.

* * *
Z akt sprawy:
Obnaone zwoki Jolanty W. zostay znalezione przez Wodzimierza K. i Stanisawa J., ktrzy udawali si t drog do pracy. Ko
bieta miaa uszkodzenia czaszki i wyrane zasinienie na szyi. Jak stwierdzili biegli, zgon Jolanty W. nastpi w wyniku uduszenia.
Saba gowa

SIEDZIA W POKOJU HOTELOWYM i pi z chopakami. Za ostatni wypat kupi dwie powki i wino. Taki
zwyczaj. Sam nie pi wdki, bo mia sab gow, ale chopaki oili a mio. Robili zrzut na kolejn yt
ni.
Niele si dzisiaj zaatwi pomyla.
Przypomnia sobie tamt noc. Ju drugi raz mu si udao. Gdyby nie ci ludzie, miaby i tamt kobiet,
ktr uderzy motkiem. Ciekawe, czy przeya? Chyba nie, uderzy j przecie porzdnie par razy. I pani
Hela z portierni mwia o jakiej zabitej kobiecie. eby tylko nie powiedziaa policjantom, e on czsto
wychodzi nocami. Mogliby go podejrzewa, a pani Hela by tego poaowaa. Mocno by poaowaa.
Dobrze, e niedugo wyjeda na lsk, tam powinno by jeszcze atwiej, bo lsk jest wikszy od To
runia. Pamita to z geografii. Tam si kilka miast czy w jedno, to musi by bardzo wielkie miasto,
wiksze nawet ni Warszawa. Moe czciej trafi mu si tam jaka kobieta. Czu, e ju niedugo, gdzie
kolwiek si znajdzie, znowu bdzie musia wyj w nocy, eby poszuka kobiety, ktra da mu przyjem
no.
Leszek, frajerze, guchy jeste? Zrzuta jest. A ty co? Ju nie pijesz?
Pije, nie pije, kas niech da. Leszek, z kasy wyskakuj!
Pij, pij, tylko wyjd troch si przewietrzy, bo w gowie mi si krci.
Sabiutki jeste, frajerze. Trenowa musisz czciej, to ci lepiej bdzie wchodzi, nie chopaki? Nie
martw si, z nami nie zginiesz, jeszcze wyjdziesz na ludzi. Flaszki nie zapomnij kupi tylko, jak bdziesz
wraca! I nie potknij si.
Ich rechot sysza jeszcze na schodach. Zawsze tak byo, e si miali. Nie jego wina, e ma sab go
w. Nie by przyzwyczajony do mocnego alkoholu. Piwo, wino to co innego, ale wdka mu nie wchodzi
a. Teraz nawet po winie, dobrym, bo sodkim, takim, jak lubi, byo mu niedobrze i krcio mu si w go
wie. Zatoczy si tak, e prawie sturlaby si ze schodw. W ostatniej chwili zapa si porczy. Nie lubi
pi, ale musi, bo inaczej y mu nie dadz. I znowu bdzie pomiewiskiem na budowie, jak powiedz in
nym, e pi nie chce.
Zwymiotowa w krzakach pod hotelem i zaraz mu troch ulyo. Poszed do centrum, a potem parkiem
w stron placu Rapackiego. Bya chyba druga w nocy, pusto na ulicach. Zupenie tak samo jak wtedy. Za
cz dre. Usiad na awce, wycierajc o spodnie mokre od potu donie. Mtnym wzrokiem patrzy
w stron dyskoteki, z ktrej wychodzili gocie. Odruchowo sign do kieszeni kurtki i wyczu trzonek
motka.

* * *
Ewa nigdy nie miaa przyjaciek. Nie miaa si komu wygada, wic zwierzaa si tylko swojemu pa
mitnikowi. Pisaa w nim, e czuje si wyobcowana i chyba jaka wybrakowana. Miaa kompleksy, bo
bya crk alkoholika. Ojca prawie nie pamitaa, bo zmar, jak bya dzieckiem. Matka j drania
wiecznie schorowana, wiecznie narzekajca rencistka, z pretensjami do caego wiata o zdrowie, o pie
nidze, o zmarnowan modo i nieudane ycie. Ewa o niczym jej nie moga opowiedzie, z niczego si
zwierzy. Zreszt i tak by nie zrozumiaa. Siostra, modsza o dwa lata, miaa ju swoje sprawy i Ewa,
chocia troszczya si o ni bardziej ni matka, te niewiele j obchodzia.

Pamitam Ew. To bya bardzo adna dziewczyna mwi jej dawna nauczycielka. Chodzia do na
szej szkoy, do zawodwki kolejarskiej w Brodnicy. Kiedy mi si poskarya, e w domu czuje si le
i obco, i najchtniej opuciaby ju dom, ale wstrzymywaa j troska o siostr. Czua si za ni odpowie
dzialna. Z matk miaa trudne relacje. Myl, e lito to chyba najlepsze sowo. Ewa litowaa si nad
chor matk, cho ta bywaa w stosunku do niej czsto niesprawiedliwa, opryskliwa i wulgarna. W Ewie
byo te wiele zoci na ojca, za to, e pi, e zdarzao mu si podnosi rk na bliskich, a nawet za to, e
umar i je zostawi. To wywaro w jej psychice trway lad i myl, e zdominowao jej stosunek i post
powanie wobec mczyzn. Ewa nienawidzia alkoholu i pijcych. Kady pijak budzi w niej odraz, ale
syszaam, e potem sama zacza chtnie siga po alkohol. Wpada chyba w kiepskie towarzystwo. To
czsto zdarza si u dzieci alkoholikw, e brzydz si pijcymi, odrzucaj alkohol, a potem same po nie
go sigaj i w nim ton.

Wychowawczyni te zapamitaa Ew.
Myl, e ta dziewczyna miaa dwa oblicza wspomina. Otoczenie widziao w niej siln osob,
weso i koleesk, czasami nawet cyniczn. Potrafia odpyskowa, nie dawaa sobie w kasz dmucha,
a w rzeczywistoci bya nieszczliwa, osamotniona i rozczarowana yciem. Nie pamitam, eby miaa
jakie koleanki. Chyba nie chciaa dopuci nikogo bliej do swoich spraw i swojego ycia. By moe
wstydzia si domu, biedy, braku ojca i trudnej matki.

* * *
Z akt sprawy na podstawie wywiadw rodowiskowych:
Z pamitnika prowadzonego przez Ew T. mona wnioskowa, e szukaa szczcia, ktre utosamiaa z mioci. W 1981 roku,
po ukoczeniu szkoy, podja nauk w Zaocznym Technikum Kolejowym. W 1982 roku zostaa oddelegowana do pracy w Toruniu,
gdzie zamieszkaa w hotelu robotniczym. Z zezna wiadkw wynika, e bya atrakcyjna i robia wraenie na mczyznach. Wielu si
w niej podkochiwao, ale odrzucaa ich zaloty. W 1983 roku poznaa Adama W., ktry odbywa zasadnicz sub wojskow. Ewa za
kochaa si w nim. Zwizek nie trwa dugo, chocia dla niej by bardzo wany. Kiedy zostaa porzucona, rozpaczaa, dramatyzowaa,
ale po trzymiesicznym zaamaniu nerwowym pogodzia si z tym. Rzucia si wtedy w wir zabawy. Bya czstym gociem dyskotek
i dancingw. Zdarzao si, e naduywaa alkoholu i zachowywaa si wyzywajco.

* * *
Ju na parkiecie pokcia si z Jurkiem. Wkurzy j. Nikt jej nie bdzie mwi, ile moe wypi, a ju
na pewno nie on. Jakie ma prawo do tego? Co to ma by? Narzeczony, m? Przecie nawet nie s par.
To jest jej sprawa, ile pije i tyle. No tak, zatoczya si na ten stolik, ale nic si nie stao, nie? Nawet
szklanki ludziom nie pospaday. W sumie zabawa bya nieza. Jutro pewnie znowu bdzie miaa kaca.
Musi postawi koo ka kubek z herbat. Rano na kaca nie ma nic lepszego od zimnej, gorzkiej herbaty.
Ewka, no we si nie wygupiaj, zosta prosi Jerzy.
We t rk, mwi ci! Rk we, nie rozumiesz?! I daj mi wity spokj. Chc, to id, nie? Co ty
narzeczony mj jeste?
Dzisiaj mog by.
Daj mi spokj. Sama pjd.
Pijana jeste, to jak sama pjdziesz? A zreszt chcesz, to id. Trzyma ci nie bd, tylko eby jutro
nie aowaa. Tego kwiatu i p wiatu, krlewno! Zniecierpliwiony machn rk i wrci na sal.
Narzucia sweter i wkurzona wysza z dyskoteki. Troch si zataczaa, ale sama da sobie rad. Nie po
trzebuje go. Niech sobie Jerzy nie myli, e bdzie zawsze robia to, co on chce. Palant jeden! Jutro i tak
do niej przyleci i znowu bdzie si asi, eby go wpucia do ka. Sama decyduje, ile pije i co robi.
Nikt nic nie bdzie jej mwi.
Cholera, kawa drogi jeszcze do hotelu. Miaa i ulic, bo pno ju byo, ciemno, ale dosza do
wniosku, e krtki spacer dobrze jej zrobi. Moe troch przetrzewieje. Przejdzie przez park, dojdzie do
przystanku i jak si uda jeszcze zapie nocny autobus. Skrcia na skwer w kierunku Rapackiego. Bya
ju w poowie drogi, kiedy zobaczya tego chopaka na awce.
Pewnie jaki niedobitek z imprezy pomylaa.
Podesza bliej i zauwaya, e chopak wyjmuje rk z rozporka. No, tylko tego jej brakowao. Obna
a si, to pewnie ekshibicjonista, ale oni s podobno niegroni. I tak nie ma ju szans zawrci. Chciaa
szybko koo niego przej, byle go tylko omin. Przyspieszya i cay czas obserwowaa go ktem oka,
kiedy usyszaa, jak wyszepta:
Taka pikna pani jest, bardzo pikna. Dasz mi dupy?
No co za gnojek! zdya pomyle. Zboczeniec jeden.
Nie ma na co czeka, ludzi wok zero. Nie odwracajc si, zacza biec, ale zatoczya si i Leszek
by szybszy. Krzyczaa, prbowaa si wyrwa, wtedy poczua, e zapa j za wosy i przycign do
siebie. Zatka jej rk usta. Poczua bl od uderzenia w gow, wszystko si rozmazao i zgaso.

Leszek wcign bezwadne ciao w krzaki i rozebra. Zdj z niej sweter i na wszelki wypadek gbo
ko wetkn jej w usta. Dopiero wtedy dokadnie obejrza now zdobycz. Miaa zakrwawion twarz, ale
i tak bya adna. adna i moda. Mia dzisiaj szczcie. Mg dugo bawi si jej ciaem. aowa, e jest
tak ciemno, e nie moe jej lepiej obejrze, ale i tak nie byo le. Szkoda, e nie mia przy sobie zapaek.

Po dwch godzinach zmczony zepchn ciao pod ywopot. Piercionki i acuszek, ktre z niej zdj,
schowa do kieszeni i wyczerpany, powczc nogami, ruszy w stron hotelu. Ciko dysza. Osabi go
ten alkohol, a potem ta kobieta. Zmczony by bardzo. Trudno bdzie rano wsta do pracy. Portierka ju
spaa, bo miaa zamknite okienko. To dobrze, bo nie widziaa, o ktrej wrci. Chopaki te ju dawno
spay. Spili si tak, e nic by ich nie obudzio. Chrapali jak wuj, kiedy si nachla.
Leszek zmy krew z twarzy i rk, umy motek i obejrza ubranie, czy nie ma na nim plam. Spa krtko,
bo przed sidm skacowani kumple obudzili go do roboty.
* * *
Na zmasakrowane obnaone ciao Ewy lece w krzakach niedaleko stawu i popularnego lokalu na
tkna si przechodzca kobieta. Najpierw zobaczya na trawie but, a podchodzc bliej dostrzega
wystajce spod zaroli nogi. Kiedy dojrzaa obnaone, zakrwawione zwoki kobiety, bya w takim szoku
i krzyczaa tak gono, e po chwili zrobio si zbiegowisko. Kto pobieg do budki telefonicznej i za
dzwoni po policj.
Jak stwierdzili biegli, kobieta miaa rany gowy, obraenia wewntrzne, poamane ebra. Sprawca mu
sia uciska jej klatk piersiow kolanami. mier kobiety nastpia w wyniku ciosw zadanych w czasz
k, ktre spowodoway rozlege urazy mzgu.

* * *
Policjant prowadzcy spraw:
O zabjstwo Ewy J. by podejrzany jej kolega z pracy, Tadeusz K., na ktrego ubraniu stwierdzono
plamy krwi niewiadomego pochodzenia. wiadkowie zeznawali, e stara si o jej wzgldy, ale bezsku
tecznie. Odrzucone zaloty mogy by motywem. Koledzy z pokoju hotelowego, w ktrym mieszka, nie
potrafili sobie przypomnie, czy w dniu zabjstwa kobiety Tadeusz przebywa w hotelu. Mczyzna sp
dzi w areszcie ponad rok, straci prac, ciko si rozchorowa. Poniewa nie mielimy niezbitych do
wodw i nie sposb byo stwierdzi ponad wszelk wtpliwo, e to on jest sprawc, sd wyda wer
dykt uniewinniajcy. Po blisko dziesiciu latach, ktre miny od mierci kobiety, do tego zabjstwa
przyzna si Pkalski.
W przypadku zabjstw poprzednich kobiet podejrzewalimy, e mg ich dokona ten sam czowiek.
Wskazywao na to kilka ladw. Poniewa kobiety miay pogryzione piersi, w laboratorium wykonano si
likonowy odlew zgryzu mordercy, ze sabo wyksztacon grn trjk. Zabezpieczylimy te lady sper
my. Istniao podejrzenie, e zabjca jest zaraony chorob weneryczn. Rozesalimy informacje do
wszystkich gabinetw stomatologicznych i poradni wenerologicznych. Niestety bez rezultatu. Tymczasem
po wielu latach otrzymalimy informacj z komendy supskiej, e zatrzymano czowieka, ktry przyznaje
si do tych morderstw. Pkalski, zaznaczajc na mapie miejsca, gdzie dokonywa zbrodni, obwid k
kiem take nasze miasto. Przywieziony na wizj lokaln dotyczc pierwszej ze spraw wskaza take dwa
inne miejsca. Miejsca zabjstw Moniki i Jolanty. Nie ma pewnoci, czy to wszystkie ofiary wampira. P
kalski przebywa w Toruniu przez kilka miesicy, kiedy tu pracowa, ale przecie, mieszkajc gdzie in
dziej, mg tutaj wraca. Dzisiaj wiemy, e bardzo lubi przemieszcza si, jedzi z miasta do miasta
pozornie bez celu. Mamy w policyjnych aktach jeszcze inne niewyjanione do dzisiaj mordy o zblionym
modus operandi, dlatego istnieje podejrzenie, e Pkalski te moe by ich sprawc...
Koci instynkt

KOBIETY SPOD GEESOWSKIEGO SKLEP U w Osiekach s chtne do rozmow y i od razu wskazuj drog do jego
obejcia.
Tak, tak, Leszek przez jaki czas mieszka tutaj u wujka. Wprowadza si i wyprowadza. Wyjeda
std i wraca. To ju blisko jest, prawie w rodku wsi. Tam, za wierzb, musicie skrci w prawo. Powi
nien by w domu, bo on nigdzie nie pracuje. Czasem jakie prace interwencyjne mu daj. To nie jest do
bry czowiek. Wszyscy wiedz, e Leszkowi pienidze z renty zabiera na wdk. Pijus z niego i tyle.
Czasem, jak sklep tutaj we wsi zamknity, a on nie ma na bilet, to potrafi i pieszo i dziesi kilometrw
do miasta po jedno piwo. Zreszt nie on jeden tu taki. Wielu takich tu mieszka.
A p litra ze sob macie? mieje si druga kumoszka. Bo jak nie, to on wam pewnie drzwi nie
otworzy. Wycwani si teraz. Duo wie o Leszku i domyla si, e wszystkim na tym zaley. Lepiej od
razu kupcie mu butelk, bo bez tego wujek nic wam nie powie. Tylko gorzaa jzyk mu rozwizuje.
Wszystkiego to pewnie i tak si nie dowiecie. On kademu rzuca po kilka szczegw i zawsze co tam
jeszcze trzyma w zanadrzu dla nastpnych. Nie chce wida, eby mu rdeko z wdk wyscho. Cwaniak
z niego i tyle, jak wszyscy z tej rodziny. Leszek przecie te cwany, eby tyle zabi i nie by zapanym
przez lata. I kto by pomyla? Przecie my tu wszyscy znamy jeden drugiego. Leszka od maego si znao,
tak sierot.

* * *
Brzydki, zapuszczony dom z czerwonej cegy. Sypice si schody, brudne szyby, na parapetach wy
schnite pelargonie. To tutaj mieszka Bogdan P., wujek Leszka, brat jego matki Cecylii. Tu mieszka Le
szek przed aresztowaniem i std od czasu do czasu wyrusza w Polsk na kolejne polowania.
Nieogolony mczyzna, ktrego wiek trudno okreli, w brudnej, kraciastej koszuli uchyla drzwi
i przez moment zastanawia si, czy nas wpuci.
Co? Do kogo? Nie bd z nikim gada, bo nie musz! Wypierdalajcie mi std, ale to ju!
Zatrzaskuje nam drzwi przed nosem. Pukamy ponownie.
W podjciu innej decyzji pomaga widok wyjtej z baganika butelki.
Czego znowu, kurwa! No dobra, to ju wejdcie... Tylu tu si rnych teraz koo mnie krci i wci
o Leszka pytaj. Ciekawi tacy.
W ciemnym pokoju unosz si roje much i panuje trudny do wytrzymania zaduch. Na ku, a waci
wie barogu, wymita szara pociel. Wuj wycza czarno-biay telewizor, odgania kota ze stou, rkawem
przeciera cerat, stawia na stole kieliszki.
Siadajcie, ale co ja wam mog o nim powiedzie? No mieszka tu u mnie i tyle. Dziwak by z niego,
to na pewno.
Po drugiej pidziesitce rozmowa zaczyna si klei. Wuj staje si bardziej wylewny.
Zameldowany by tutaj u mnie, ale mieszka z przerwami, nie e przez cay czas. Wida tu w Osie
kach za ciasno mu byo, bo czsto jedzi gdzie w Polsk. Gdzie, do kogo, tego nie wiem, bo mi si nig
dy nie tumaczy. Pakowa torb i jecha. Mylaem, e pewnie do Joaki, siostry, albo do tej starej ko
biety, tej jehwki, u ktrej te pomieszkiwa. Do szk swoich i internatw te jedzi w odwiedziny.
Tyle wiem o tych jego podrach. O dziewczynach to mi czsto przygadywa, bo eni si chcia. Ale
gdzie tam jemu byo do eniaczki! Biedny by, od dziecka mia jakie odchyy. Tua si po zakadach, bo
tak, Bogiem a prawd, to on nikomu nie by potrzebny. Nikt si nim nie interesowa, kolegw adnych ni
gdy nie mia. Nie lubili go ludzie.
Nawet mj kot go nie lubi. Ja tam kotu zawsze jakie resztki ze stou daem, a Leszek to go pdzi. Kot
to wida wyczu i jak mu na kolana wskoczy, to zawsze go podrapa. On w ogle za zwierztami nie by.
Jako dziecko to wiem, e mczy zwierzta. Babka mwia, e go kiedy przyapaa, jak kota powiesi,
jeszcze jak by chopak mody, ale wiadomo mody to gupi, rne gupoty si robi.
Ja to Leszka nawet troch lubiem, cho on rzadko u mnie na dole siedzia. Jak by na ten przykad
w domu, to Wiadomoci albo Teleexpress zawsze ze mn obejrza, czasami w piecu napali i potem
zaraz do siebie na gr szed.
Zje bardzo lubi. Najbardziej za sodkim by. Kupowa sobie torb wafelkw, takich w czekoladzie
i w godzin ca pak zjad. I muzyki lubi sucha, najbardziej takiej starszej. Trzy magnetofony mia. Jak
kaset now kupi, to zawsze po jego minie poznaem. Przychodzi do domu i tak niespokojnie si krci.
Widziaem, e pochwali mi si chce. W kocu zawsze mwiem: No to ju poka, co kupi. A on taki
zadowolony wyciga now kaset. adne mia takie rne przeboje i sucha ich na okrgo, nieraz do
pna w nocy, a w sufit pukaem albo mu korek wykrcaem, jak za gono byo. Pamitam, e najbar
dziej to ABB lubi. To te takie dziwne byo, e jednej kasety sucha na okrgo, a potem widziaem, e
jak mu si znudzia, to tam wyciga ze rodka i j podpala.
Bo tak naprawd, to co on biedny waciwie z tego ycia mia oprcz tych kaset i sodyczy? Papiero
sw jak tu ze mn mieszka nie pali ani wdki nie pi. Gow mia sabiutk. Kieliszek wdeczki
wypi i ju si sania. Czasem mwiem: Chod, Leszek, strzelim sobie kielicha. A ten nie. Jedno co,
to dobre winko lubi. Czasami, jak kupi takie lepsze, to mnie poczstowa. No i piwo pi, ale te rzadko.
Jak chcecie, to poka wam jego pokj. Tyle e policja i prokuratura ju wszystko stamtd zabray.
Wchodzimy po drabinie na gr. Niewielki pokoik, szafa, ko z poszarza pociel. Na rodku po
koju antena.
Tak sobie tu na grze biedaczyna siedzia. O, na tej szafie zawsze dezodoranty stay. Leszek lubi ta
kie bardziej babskie. Jak si nimi wyperfumowa, to zaduch by taki, e diabe by zdech. I jeszcze listw
duo pisa do biur matrymonialnych. Goniem go za to, e pienidze w boto wyrzuca. Opieprzaem go:
Skocz z tym pisaniem, bo cay szmal rozpirzysz, a i tak nic ci z tego nie przyjdzie. Wiem, e potem po
tajemnie przede mn pisywa, ale chyba adna mu nie odpisaa.
Pamitam te, e map mia i czsto si na ni gapi. A zna j lepiej ni Bibli. I taki notes, w ktrym
co tam sobie zawsze bazgroli, i jeszcze gazety z goymi babami zbiera, ale to wszystko policja ju za
braa.
Schodzimy na d. Wujek nalewa sobie kolejn lufk.
Ja tam w te jego mordy z pocztku nie wierzyem, bo on spokojny czowiek by. Jakby on by mor
derc, to i w naszej wsi by kogo ubi, nie? Z t Bernadett to te dziwne byo. Jak tu policja przysza
i powiedziaa mi, e niby j Leszek zgwaci, to a mi wosy dba stany. Ona bya wtedy w wieku matki
Leszka. Dua baba, ze dwa razy grubsza od niego. Jednym cyckiem mogaby go zabi. Jedno wam po
wiem. Z tej Bernadetty to kawa cholery jest. Wasnego chopa kiedy do psychiatryka wsadzia. Ja to
myl, e jakby ona sama Leszkowi nie daa, to on by nic jej nie zrobi. To ze babsko. Tylko chopakowi
poruty narobia. I od niej potem si to wszystko zaczo. Jedn po drugiej zbrodnie Leszkowi przypisali,
ale czy to prawda moe by?
Wuj zapala papierosa i zamyla si. Nagle podnosi si, podchodzi do okna i zaciga zason.
FBI pieprzone mruczy. Cae pielgrzymki a mi teraz pod oknami. Ciekawi s, cholery jedne. Na
swoje ycie lepiej niech popatrz.
Co wam jeszcze powiem. Raz to mi Leszek podpad. Ubra si elegancko i pojecha na ten sabat jeho
wych, co go ta babka tam zabieraa. Powiedzia mi, e wrci za trzy dni. Siedziaem tak sobie wieczorem
i pomylaem, e zobacz, co on tam, w tym swoim pokoju, trzyma. Wszedem na gr i z ciekawoci
otworzyem szaf. Wyjem jego ciuchy i z tyu znalazem upchnit damsk bielizn. Biustonosz taki
may rozmiar, wida z modej dziewczynki i halk, i majtki. A i jeszcze szkolny fartuszek z maej
dziewczynki. Stare te rzeczy nie byy, ale wida byo, e noszone. A na drugiej pce, pod kup ciuchw,
taka dua gar acuszkw i piercionkw leaa. Rnych takich tandetnych, chyba ze srebra. Pniej
si dowiedziaem, e Leszek to Ruskim na targu sprzedawa i podobno te naszej sklepowej. Pewnie std
mia pienidze na bilety i na listy, ale mnie ani grosza z tego nigdy nie da. Nigdy! Pienidzy to ja od nie
go widziaem tyle, co brudu za paznokciami, chocia mieszka tu przecie i prd wypala, to powinien si
by cho troch dokada, nie?
Jak Leszek z tego jehowego wyjazdu do domu wrci, nic mu nie powiedziaem, ale spa od tamtej
pory spokojnie nie mogem. Baem si, eby on mi czego nie zrobi.
Dlaczego nie zapyta go pan o biuteri w szafie? pytam. O bielizn? Przecie mg pan podej
rzewa, e Leszek zrobi co bardzo zego?
Czemu si nie zapytaem? Bo baem si. Jakby on by mdry czowiek, to moe bym i zapyta, ale
z wariatem zaczyna nie chciaem. Jeszcze by mi w nocy n pod ebro wsadzi. Raz si z nim pokci
em. Nie wiem ju, o co nam poszo. Leszek si tak przyczai, zacz co do siebie mamrota, cay si
trzs i rk podnis, jakby chcia mnie uderzy. Krzyknem na niego: Tylko sprbuj, gnojku, a zoba
czysz, jak ci przypierdol, to przez drzwi przelecisz!. Pomrucza jeszcze pod nosem i poszed do siebie.
On zawsze, jak si mocno zdenerwowa, to tak dziwnie mamrota sam do siebie. Od dziecka tak mia. No
to sama pani chyba rozumie, e si baem. Jak si go miaem pyta o tamt bielizn? Zabiby mnie pew
nie, e mu w szafie grzebaem i te rzeczy znalazem. Wolaem siedzie cicho, bo on mgby si ba, e na
niego gdzie donios.
A nie myla pan o tym, eby powiedzie o tym policji? dopytuj.
No to przecie adne dowody twarde nie byy, e on co zego zrobi. Mg te rzeczy z jakiego sznu
ra na pranie cign, nie? Baby go podniecay, to mg ukra t bielizn damsk ze sznura. A poza tym
ja kapu nie jestem, eby na wasn rodzin policji donosi.
Nagle wuj zmienia temat.
Tu gdzie mam moj rodzin utrwalon. Wyciga album i pokazuje stare, poke zdjcia. To
jest Cecylia, matka Leszka, znaczy si moja siostra. Pikna kobieta z niej bya, wosy adne, gste miaa,
oczy pikne. Mam jeszcze jej zdjcie, takie due, w ramki oprawione. A tu jego babcia. Dobre z nich
byy kobiety. Nikt mi nie powie, e nie, tylko cikie ycie obie miay i do chopw mao szczcia. Lesz
ka adnych zdj nie mam, bo policja powyrywaa wszystkie z albumu, pewnie, eby si do gazet nie do
stay. Moe si bali, e je komu sprzedam.
Powiem wam jeszcze: jaki on by, taki by, ale le mi teraz bez niego. Zawsze mia czowiek do kogo
gb otworzy. I w kocu to jest przecie bliska rodzina. Z moich to prawie wszyscy powymierali, a ci,
co yj, zna mnie nie chc. Pastwo si z nich wielkie zrobio. Sam tu sobie siedz. on kiedy miaem,
dwadziecia lat temu, ale to za kobieta bya. Rozwiedlimy si. Uderzyem j raz, bo mnie zdradzaa na
prawo i lewo. A ona podaa mnie zaraz na policj. Sd si odby, wsadzili mnie za ni na rok do wizie
nia. Paragraf mi dali, e si niby zncaem nad rodzin. Od tamtej pory tak si sparzyem, e na baby pa
trze nie mog, dlatego tak mnie wkurwiao, jak Leszek w kko o tych babach gada.
Nieraz tak sobie myl, eby sobie widzenie z Leszkiem zaatwi. Tylko nawet nie wiem, w jakim on
jest wizieniu. Jakbym si z nim zobaczy, to moe on by mi co o tych zabitych kobietach opowiedzia.
Przyjedcie tu jeszcze kiedy. Moe co wicej bd wiedzia. Flaszk jak razem zrobimy, nie? Przyje
dziecie?
Przecity pasek

LESZEK PATRZY PRZEZ SZYB autobusu. Jecha z Bytow a w stron Czaplinka. Bez celu, byle jecha. Wujek
znowu wrci pijany i cay wieczr mu dokucza. Mwi, eby si wynis, e nie chce go widzie, e za
mao pienidzy daje. A skd on ma bra? Ten to by tylko chla. Najchtniej w jeden dzie przepiby ca
Leszkow rent. Byo mu smutno i le. Siostra te nie lepsza, przyjeda tylko wtedy, jak chce od niego
pienidzy. Nikogo on, Leszek, nie obchodzi, nikogo. Sam jest zupenie jak palec.
Ostatnio wysa kilka listw do biur matrymonialnych, ale znowu adna kobieta mu nie odpisaa. Wuj
kowi nie przyzna si, e wci pisze te listy, bo by na niego nakrzycza, e pienidze w boto wywala.
Musi sobie uskada na tak lalk, co j ze szwagrem ogldali ostatnio w gazecie. Pikna taka, prawie
jak ywa kobieta, nogi szczupe i dugie, czarnulka, wszystko ma na wierzchu, usta ma szeroko otwarte.
Z t lalk mona robi rne rzeczy. Tak samo jak z tymi kobietami, ale bez strachu. I nie jest dua wcale
taka lalka. Pki si jej nie nadmucha, duo miejsca nie zajmuje. Zwinby j, w torb by j zmieci
i mgby wszdzie ze sob wozi. A jak go najdzie, to nawet w lesie jej woy. Bdzie j gaska i cao
wa. Ciekawe, czy gry j mona, czy powietrze nie zejdzie i si nie zepsuje wtedy?
Musi powiedzie o tym szwagrowi, jak tylko wrci. Sam sobie na tak lalk uzbiera, z renty odoy.
Moe on by mu j kupi, bo wie, jak to zrobi. Szwagier nie jest taki zy. Jak si z nim gada, to cakiem
rwny chop jest. Kilka razy piwo mu postawi, pogada zawsze, o kobietach co doradzi. Na pewno mu
pomoe.

Wadek prowadzi samochd jedn rk, drug szukajc papierosw. Gdzie on mg je woy? Chyba
nie do teczki? Nie, no przecie pali w barze, a teczka zostaa wtedy w samochodzie. Musi je mie gdzie
przy sobie. Praw rk pooy na kierownic, lew przeszukiwa kiesze spodni. Wyczu wymit pacz
k carmenw. Zadowolony wyj papierosa, zapali i mocno si zacign.
Wczy radio.
Chaupy welcome to... Sun of Jamajka blues... pogwizdywa w rytm melodii.
Niele mu poszo, cakiem niele. W trzy dni zebra tyle zamwie na te nowe acuszki i breloczki, ile
czasami nie udaje si zapa przez tydzie. Musi zadzwoni do domu, Basia na pewno si ucieszy. Jak tak
dalej pjdzie, to moe w kocu kupi satelit i pojad w gry. Obieca jej to p roku temu, tu po lubie.
Pensjonacik, Zakopane, po grach poa. Grzane wino i gralska kuchnia, rozmarzy si. Piknie bdzie.
Odkuj si troch i pojad odpocz. Nie mona tak y, e tylko praca i praca. Dobry dzie dzisiaj, oby
tak dalej.

Leszek wysiad z autobusu przy lesie niedaleko zapasowego pasa startowego, zwanego potocznie przez
tubylcw lotniskiem. Usiad przy szosie i patrzy na samochody. Trasa bya uczszczana, szczeglnie te
raz, kiedy grzyby obrodziy. Nawet ludzie z miasta tu przyjedali pozbiera.
Usiad przy drodze i myla o Bogu. Ciekawe, czy jest ten Bg, czy go nie ma? Chyba jest, tylko jehowi
mwi o jednym Bogu, a ksidz o innym. To ktry jest prawdziwy? Ksidz mwi, e to grzech, e do je
howitw chodzi, a tam mu mwi, e ten Bg na obrazkach w kocioach nie jest prawdziwy, e ksidz
go kamie. Moe nie tego Boga wybra sobie, co potrzeba, bo jakby ten Bg by dobry, to powinien da
mu on i wtedy wszystko by si poukadao. Nie musiaby jedzi, szuka, nie zagraaby ju.
Bg pomgby przecie sierocie. To jak to jest, e widzi jego bied i nie pomaga?
Ten Bg od jehowych, ktrego pozna na spotkaniach u babci Nowakowej, chyba bardziej mu si po
doba i te spotkania s lepsze od mszy w kociele, bo adniejsze dziewczyny przychodz. Ale i tak adna
nie patrzy na niego. Dobre jest i to jeszcze, e jehowi musz sobie pomaga. Babcia Nowakowa zawsze
mu pomaga, dobra jest dla niego, jedzenia jak nagotuje, to si z nim dzieli, budy mu czsto robi. Czasami
tylko pomarudzi, e brudny, ale dobra dla niego jest.

Chaupy welcome to... Sun of Jamajka blues... nuci Wadek.
Jaki adny tu teren, tyle lasw i ludzi peno z koszami grzybw przy drodze. Nawet dzieciaki stoj.
Pewnie rodzicom pomagaj luk wypeni w domowym budecie, bo bieda w tych miasteczkach a pisz
czy. Nawet nie ma si co tu zatrzymywa i pyta, czy w sklepach wziliby biuteri. Kto miaby tu pieni
dze na takie wydatki? Dzisiaj jeszcze obskoczy Koszalin. Ten sklep w centrum sporo zamwi ostatnim
razem. Moe i teraz wezm wiksz parti?
Jak si szybko wyrobi, to w nocy powinien by z powrotem w Poznaniu. Zatrzyma si w zajedzie
U Sokolinka na obiad. Najlepsz golonk tam podaj. Z chrzanem wemie i z chlebem. Ju zaczyna by
godny. Zaraz, ktra to godzina? Nie no, dopiero dwunasta. Kanapk zje na razie, do obiadu jeszcze tro
ch. Basia zrobia mu kanapki na drog. Kochana kobieta z niej.
Na miejscu powinien by koo drugiej, to ma jeszcze sporo czasu. Moe poazi troch po lesie, rozpro
stuje koci i odetchnie wieym powietrzem. Moe grzybw nazbiera, kto wie? Cholera, za duo ostatnio
pali i kaszel znowu go mczy. Powinien rzuci to wistwo. Basia powtarza na okrgo, e papierosy go
wykocz. Moe zim rzuci, jak pojad w gry, do Zakopanego...

Tyle zielonek i podgrzybkw! Jeden obok drugiego, chocia tylu ludzi tu zbiera. On nie ma co zbiera,
bo sprzeda przy drodze nie sprzeda. Co kawaek kto z grzybami siedzi. Usmay te nie ma gdzie, to na
darmo zbiera nie bdzie. Pochodzi sobie tylko, na mchu poley, pomyli. Las jest dobry, lubi las. Z wuj
kiem nieraz po lesie razem chodzili i rozmawiali sobie o mskich sprawach.
Ciekawe, czy z tak lalk to jest tak samo jak z dziewczyn? Moe i tak. Moe tak by, e tak samo. Jak
mu szwagier kupi, to sam si przekona. eby tak teraz jaka dziewczyna sza sama! Pochodzi jeszcze, to
moe na jak trafi. Pjdzie sobie zagajnikiem i postoi za drzewem. Cichutko poczeka.
Rce mu si spociy na myl o kobiecie. Wytar je o spodnie. W kieszeni wyczu scyzoryk. Ju nieraz
mu posuy. Stary, tani, ale dobry. Wzi go ze sob jak zawsze, bo moe si przyda do krojenia chleba,
kiebasy albo i do obrony, jakby kto go napad.
Powoli ruszy w stron zagajnika. Chodzi od drzewa do drzewa. Widzia kobiety, ale adna nie bya
sama. Zawsze blisko kto si krci, tak e nie mg podej. Poszed gbiej w las. Tu ju nie byo niko
go, nikt si nie plta. I wtedy zobaczy tego faceta. Akurat jak rozpina rozporek. Przystojny by, taki ad
ny na twarzy i tak elegancko ubrany jak nie na grzyby. Ciekawe co ma w rozporku, czy duego on ma?
Przyczai si i popatrzy sobie na niego.
Wysiad z samochodu, przecign si i gboko odetchn. Piknie pachnie las wczesn jesieni. I te
bajeczne kolory! Przejdzie si do zagajnika za potrzeb, moe par grzybw zbierze i jazda dalej, bo
szkoda czasu. Szybciej zaatwi sprawy, szybciej wrci do domu. Bdzie musia da wz do przegldu.
Niech sprawdz tumik, bo co za gono ostatnio chodzi.
Wadek wszed gbiej w las, stan przy krzakach i kiedy rozpina rozporek zobaczy chopaka skulo
nego za drzewem i wpatrzonego w jego msko.
Debil jaki czy menel, eby podglda, jak kto sika? wkurzy si.
A ty czego si gapisz? Fiuta nie widziae? Na swojego popatrz.
Dasz mi dupy?
Co ty powiedziae, gnojku?
Dasz mi dupy?
Poczekaj, palancie jeden, odechce ci si gupich artw! warkn Wadek, szybko zapinajc
spodnie.
Doskoczy do Leszka i strzeli go w pysk. Leszek nie spodziewa si tego. Nie zdy nawet podnie
rki, eby si obroni. Upad, otar mankietem twarz i prdko wsta.
Masz do gupich artw, gnoju, czy mam popra...?
Wadek nie zdy dokoczy. Leszek wycign z kieszeni scyzoryk i szybkim ruchem wbi mu ostrze
w brzuch. Przeraony mczyzna mimo rany prbowa si broni. Rany boskie! Zboczeniec i bandyta.
Mg przewidzie, e to nie jest nikt normalny. Musi uciec, musi dobiec do auta, na drodze s ludzie, po
mog!
Nie mia adnych szans, Leszek uderzy ponownie. Wadek, zataczajc si z blu, zacz biec w stron
samochodu. Leszek bieg za nim krok w krok, wbijajc mu raz za razem n w plecy i krzyczc:
Uderzye mnie! Uderzye mnie! Nie wolno bi sieroty! Nie uciekniesz mi ju i tak ci dogoni.
Wadek by coraz sabszy. Do samochodu zostao jeszcze kilkanacie metrw.
Na pomoc! Ratunku! Niech mi kto pomoe!
Nie mia ju si. Czu, e nie dobiegnie. Bl by coraz silniejszy, drzewa faloway. Samochd by tak
blisko. Ju widzia szos. Jeszcze zaledwie par metrw. Plamy migotay mu przed oczami. Nie czu ko
lejnych ciosw. Punkciki zataczyy i zlay si w jedn wielk, czerwon plam.
Basiu, Basiu kochana, dlaczego?!

Leszek sapa ze zoci i zmczenia. Usiad przy Wadku i prbowa zapa oddech. Ale daleko mu
ucieka! Silny musia by! Podnis si, zapa mczyzn za nogi i z trudem przecign zwoki kilkana
cie metrw dalej od jezdni. Byle dalej od samochodw przy drodze, eby nikt nie zobaczy. Ciekawe,
ktry z tych na parkingu jest jego? Pewnie ten biay fiat. Drzwi moe s otwarte. Szkoda, e nie umie je
dzi. Przejechaby si kawaek.
Przewrci ciao na plecy i spojrza na twarz mczyzny. Przypomnia sobie, jak ten go uderzy. Przy
pomnia sobie o wuju i siostrze. Znowu poczu nienawi. Wyj scyzoryk i przejecha ostrzem po szyi
nieboszczyka. Patrzy na szerok, czerwon szram. Przecign noem drugi raz tu pod brod. Masz za
wuja! Za siostr! Za ojca! Za cae zasrane ycie Lesia!

* * *
Zwoki komiwojaera z Poznania, Wadysawa S., znaleli wycieczkowicze ze lska, ktrych autokar
zatrzyma si nieopodal lenego parkingu. Jeden z uczestnikw wycieczki natkn si na ciao. Wady
saw S. mia podcite gardo i uchw, i ponad dwadziecia ran kutych na caym ciele, z tego wikszo
na plecach. Policja podja akcj na wielk skal. Zamieszczano w prasie komunikat za komunikatem ze
zdjciami ofiary i biuterii, ktr Wadysaw S. handlowa i ktra znikna. W telewizyjnym magazynie
kryminalnym 997 apelowano do wiadkw, ktrzy przejedali tamt tras. Sprawdzano kontakty ofia
ry, przeledzono jego yciorys. Brano pod uwag ewentualne porachunki. Morderstwo przypisywano na
wet rosyjskiej mafii. Tymczasem Pkalski podczas jednego z przesucha przyzna si do zabjstwa
i zbezczeszczenia zwok.

Rne rzeczy oglda si w tej robocie powiedziaa policjantka ale widok tego mczyzny trudno
zapomnie. Ciao wygldao, jakby je przyszya wielociegowa maszyna do szycia. Dlatego do dugo
podejrzewalimy, e to mogy by mafijne porachunki. Kto, kto to zrobi, kierowa si wyjtkow niena
wici. Podczas ledztwa Pkalski przyzna si do tego mordu. Przed wizj lokaln, powiedzia nam, e
chce i do baru, bo jest godny. Nie dziwio nas to, bo zawsze podczas wyjazdw prosi o jedzenie.
Zjad wtedy podwjn porcj pierogw, a potem bez zmruenia oka opowiada ze wszystkimi szczega
mi i pokazywa, jak zabija tego czowieka i jakich czynw lubienych dokonywa na zwokach.
To by jego wypadek przy pracy. Mia ochot na dziewczyn, a napatoczy si mczyzna. W Pkal
skim odzywa si te czasami homoseksualny popd. Podczas wizji powiedzia nam, e zabawia si ze
zwokami Wadysawa S. Nie wierzylimy mu, bo zamordowany w chwili znalezienia by kompletnie
ubrany. Podejrzewalimy, e Leszek to wymyli, bo chce ubarwi swoj opowie. Czasami tak robi.
Wymyla szczeglnie drastyczne szczegy, jakby chcia si popisa i na swj chory sposb zaimpono
wa nam. Moe czu si wtedy waniejszy, e odway si robi takie rzeczy. W tym przypadku zarzeka
si, e to prawda.
Przeciem mu noem pasek z tyu i zsunem spodnie. Po wszystkim, jak ju si zaspokoiem, podci
gnem je, eby mu nie byo zimno. Noce wtedy byy chodne, tumaczy.
Obejrzelimy zdjcia denata i kaset z wizj lokaln ze znalezienia zwok. Nieboszczyk rzeczywicie
mia przecity z tyu pasek w spodniach. Leszek nie kama.
A piszcza za babami

BABCIA NOWAKOWA zaw sze miaa dobre serce i nigdy nie potrafia odmw i biedakom. Na spotkaniach
jehowych uczyli j, e blinim trzeba pomaga. I Nowakowa pomagaa, dlatego zawsze jaka ndza si
przy niej krcia. Raz przybkaa si biedna garbuska, nastpnym razem jaka inna sierota.
Zobaczya Lesia po raz pierwszy na spotkaniu wiadkw Jehowy. Nie pamita, kto go tam przyprowa
dzi, ale wie, e jej si nie spodoba. Brudny by, zaniedbany jak jaki lump. Od razu te poznaa, e nie
dorozwinity. Jakie to wiadectwo dla jehowitw, taki flejtuch? Na spotkaniu ludzi byo duo, ale traf
chcia, e Lesio wanie j sobie upatrzy. Moe kto mu powiedzia, e Nowakowa jest dobra i e pusty
pokj u niej stoi, nie wiadomo. Do, e od tego dnia babcia nie miaa spokoju i nie moga opdzi si
od Leszka. Przylgn do niej, azi jak jaki pies i skamla, e sierota, e biedny, godny. I co ona miaa
zrobi? Wzia go w kocu do siebie, bo sumienia nie miaa odmwi.

On to by taka ciapa, ale cwaniak. Cay czas powtarza, e nie ma matki ani ojca. A gada to umia:
Prosz bardzo, rczki cauj. Odsyaam go przez kilka miesicy. Mwiam, e miejsca u mnie nie ma
i niech wraca do wujka, ale jak zima przysza, to ulitowaam si nad biedakiem i wziam go do siebie.
Mylaam, niech cho mrozy przesiedzi. Pracowa wtedy troch dorywczo, ale do roboty to on si nigdy
nie pali. Ile ja si musiaam naprosi, eby mi ogrdek skopa. A i tak potem po nim poprawiaam. By
okropnym leniem, do adnej pracy nie zabra si z wasnej woli. Jeli udao mi si go nakoni do pracy
w ogrdku, to musiaam to robi razem z nim, eby jego robot nadzorowa. Leszek mia ogromn si fi
zyczn, nieporwnywalnie wiksz ni inni mczyni. Dla niego przenie na przykad krajzeg[2], co
way pewnie z siedemdziesit kilo, to aden problem. Bra ciary z atwoci. By te zwinny, sprytny
i szybki. Wszystko jednak robi niedbale.
Nie kontrolowaam go nigdy, ale kto ze znajomych mczyzn powiedzia mi, e Leszek cigle wycho
dzi gdzie w nocy, e kiedy przed pnoc spotka go na ulicy i nawet zapyta: A dokd ty, Leszek,
chodzisz?. I on mia mu odpowiedzie, e ma jakie swoje sprawy do zaatwienia.
O tych jego strasznych czynach trudno mi co powiedzie. Leszek zajmowa samodzielny pokj, mia
pen swobod. Nie interesowaam si jego sprawami. Widywaam go, jak przychodzi na posiki. A tak
to znika na cae dnie, ale nie wiem, co robi. Mwi, e chodzi do pracy, ale czy to prawda? Nie mam
pojcia, co robi poza domem. Jego pokj nie by zamykany, ale nikt tam nie wchodzi, ani ja, ani lokator
ki. Kolegw nie mia, odwiedzay go tylko dzieciaki ze szkoy dla opnionych, to znaczy jego modsze
rodzestwo. Wiem te, e odwiedzaa go siostra Joanna. Kiedy spytaam Leszka, w jakim celu Joanna tu
przychodzi. Na to Leszek odpowiedzia, e zawsze chce od niego pienidzy. Zaskoczona spytaam, czy
daje jej pienidze, skoro sam ma niewiele i cigle ode mnie bierze, i jeszcze korzysta z moich obiadw.
Pamitam, e Leszek bardzo si wtedy speszy.
On nieustannie mwi o swojej chorobie psychicznej. Wszystkich ze swojego otoczenia chcia przeko
na o swojej krzywdzie, inwalidztwie, nieszczciach. To by temat naczelny w rozmowach z nim. Ja ze
swojej strony coraz czciej wtpiam w jego psychiczn chorob. Wtpiam i w chorob, i w t jego
niezaradno.
Pamitam, jak czytalimy Pismo wite i Leszek potrafi szybciej ni inne osoby przeczyta tekst, do
brze zapamita i tak zrozumie, e zgasza si do odpowiedzi jako pierwszy. Jego odpowiedzi byy lo
giczne i mdre jak u zdrowego czowieka. Z atwoci przyswaja wiedz, tego jestem pewna. Poza tym
wykazywa ogromne zainteresowanie geografi i dawa dowody, e zna si na tym.
Jak u mnie mieszka, to rent wtedy mia, ale na co j wydawa, to nie wiem. Do, e par dni po li
stonoszu ju do mnie po probie przychodzi i ebra, e godny. Zawsze ode mnie poycza i przewanie
nie mia z czego odda. Ja nawet nie upominaam si o zwrot poyczek, ale musz powiedzie, e nigdy
mi nic nie ukrad. Jak wzi ode mnie pienidze bez mojej wiedzy, to zawsze mi o tym powiedzia.
Pamitam te, e on by cigle godny, nigdy nie mia do jedzenia. Po rencie przynosi do domu so
dycze i siatki pene piwa. Potrafi kilka butelek wypi jedn po drugiej, a zje to mg za trzech. Mich
zupy, gr mielonych nieraz nagotowaam, a on, jak si do tego dosadzi, to wszystko zear w pi minut.
Sam sobie te gotowa, ale jakie takie paskudztwo. Torb makaronu do wody wrzuci, a potem ketchu
pem zala. Najbardziej to on by za sodkim. Ptasie mleczko, wafelki, czekoladki. Tego to sobie nie ao
wa. Budy te bardzo lubi. Robiam mu czasem w takiej duej, emaliowanej misce, bo nie byo nawet
co rozlewa do salaterek. Lesiu zjad ca mich, a potem jeszcze szybko swoj yk do garnka woy
i mwi: Babciu, to te dla mnie, prawda?. Wiedzia, e bd si brzydzia po nim je. Cwaniak by.
Nie by taki gupi, na jakiego wyglda. Swj rozum mia i bardzo dobr pami. Co raz przeczyta, to
sobie zapamita.
Mieszka sobie Leszek u babci Nowakowej, jak u Pana Boga za piecem. Nie do, e go staruszka na
karmia, to i ubraa od stp do gw. Jak syn Nowakowej z Niemiec i crka z Ameryki paczki przysyali,
to zawsze co si w nich dla Leszka znalazo. Ale on i tak zawsze, jak sierota wyglda. Brudny, niedo
myty, paznokcie czarne.

Niechluj by z niego straszny. Paszcz na nim zapity na jeden guzik, reszta urwana, za dua czapa na
gowie. Czasami to a mierdzia. Wody mu nieraz zagotowaam w pralni, bo do swojej wanny brzydzi
am si go wpuci, i mwi: Umyj si ty raz a porzdnie. Goniam go za brud. Jak dzieciaki, znaczy
si to jego rodzestwo, do niego przychodziy w goci, to czsto cae schody umorusay. Zociam si
i krzyczaam na niego. A on wtedy wpada w sza. Zaczyna cay dygota, wy, a potem gryz si po r
kach. Prawie do krwi si gryz. Straszy mnie, e jak si mocniej pogryzie, to zatruje sobie krew i umrze,
a ja za to odpowiem, e to niby przeze mnie.
Z tym brudem by nie do wytrzymania. Jego rzeczy praam w pralce, nie dotykajc ich rkoma. Szcze
glnego obrzydzenia do niego nabraam, gdy spostrzegam, e jego majtki s cigle mokre, olizge, jakby
cae pokryte lisk substancj. Zrozumiaam wtedy, e on si zaspokaja rk. Rozmawiaam z nim, e nie
powinien tak robi, e to jest grzech, ale moje argumenty do niego nie przemawiay i mimo tego, co robi,
wci zabiega o chrzest u wiadkw Jehowy. Powiedzia mi kiedy, e musi to sam ze sob robi, bo
jemu si wci chce. Wic jak praam, nabieraam jego rzeczy na kij i w ten sposb wrzucaam do pralki.
Tak bardzo brzydziam si jego i jego rzeczy.
Ale moe ten brud to bym jeszcze zniosa, ale z jego seksem to ju byo dla mnie za duo. On by na
punkcie seksu zupenie oszalay. A piszcza za babami. O niczym z nim nie szo pogada, tylko ony mu
szukaj, bab mu znajd. I tak w kko. Zdarzao si, e weszam do niego do pokoju, a on na tapczanie
ley, rka w spodniach i sam si ze sob bawi. Mwiam: Kup sobie,Lesio, takie luniejsze spodenki, to
nie bd ci uciska i nie bdziesz mia gupot w gowie, ale do niego nic nie trafiao. Babciu, ja chc
mie on powtarza. Wci tylko ona i ona. Cay czas, na okrgo. Nieraz go pytaam: A co ty b
dziesz z t on robi?. A on na to, e bdzie si ni dobrze opiekowa, bdzie z ni rozmawia, chodzi
na spacery.
Jedn przepraw i ja z nim miaam. W moim mieszkaniu odbywaj si czasami spotkania wiadkw
i on poprosi, ebym zgodzia si na jego udzia. No przecie kady moe sobie sucha naszych nauk,
wic si zgodziam. Podczas jednego z takich spotka Leszek usiad przy mnie. W pewnym momencie, ku
zaskoczeniu wszystkich, nagle zacz mnie gaska po nogach. Odrzuciam zaraz t jego rk, a on nie
zwaajc na nic ponownie zacz mnie gaska, przesuwajc rk coraz wyej pod spdnic. Zaeno
wana, a jednoczenie bardzo zdenerwowana, uderzyam go rk z caej siy tak, e spad z pufy, na ktrej
siedzia. Byo mi okropnie wstyd przed obcymi ludmi, ktrzy mogli pomyle, e mam z nim co wspl
nego. Nastpnego dnia Leszek skary si, e go za ostro potraktowaam, e jako chrzecijanka nie powin
nam bya go uderzy. Swego bdu nie rozumia, nie widzia winy w swoim zachowaniu. Uwaa, e to
ja, uderzajc go, wyrzdziam mu krzywd. Podobnie zachowywa si wobec moich sublokatorek. Za
wsze zaleca si do tych dziewczt, do znudzenia mwi o tym, e chce si eni, e potrzebuje mie ko
biet.
Nalega, ebym ja mu pomoga znale jak. Mwiam, e adna go nie zechce, bo on nie jest w stanie
utrzyma ony. Obraa si na mnie, jak tak do niego mwiam.
Wiem, e pojecha kiedy do dziewczyny, ktra mieszka koo Kpic. Ja j znaam, wiedziaam, e jest
kalek, e porusza si na wzku inwalidzkim. Mwiam, eby tam nie jedzi, e nikt nie przyjmie go
w tym domu, e zrobi dziewczynie tylko kopot. Mwiam, e to nie jest dziewczyna na on, e ni si
trzeba opiekowa. Na to Leszek mi odpowiedzia: Zanie j do ka, to ja dam rad. Takie mia po
dejcie do ycia. W latach 1989-1990, w tym czasie, kiedy mieszka u mnie, to on po prostu szala za ko
bietami. By nie do zniesienia ze swoimi problemami seksualnymi. Najwaniejsze dla niego byo naje
si do syta i mie kobiet do seksu.
Tak mu to podniecenie do gowy uderzyo, e si z tego wszystkiego kiedy otru. Nie wiem, czy spe
cjalnie, czy niechcco. To byo tak, e ktrego dnia poczu si le. Wysaam lokatork do jego pokoju,
eby sprawdzia co z nim. Leszek z nami normalnie rozmawia, opowiada, e by u lekarza, ktry przepi
sa mu lekarstwa na obnienie popdu pciowego. Potem okazao si, e pokn ca paczk Relanium,
co niby mu lekarz na t jego potencj przepisa. Popi to chyba jakim winem, ale nic nie mwi, e mia
zamiar si otru. Pomylaam, e te tabletki mu zaszkodziy i go osabiy. Podaam mu mleko. Wypi duo
mleka sodkiego i kwanego, a po chwili wymiotowa w moim pokoju. Wyprowadziymy go do ogrodu,
tam dalej wymiotowa, wic wezwaam pogotowie. Wzili go do szpitala na pukanie odka i jako
wyy. Pono uciek im wtedy z tego szpitala i te kogo zabi... Tak ludzie teraz mwi...

Kiedy babcia wspomina Leszka, czsto powtarza, e wyglda jak osio, ale by bardzo przebiegy.
Wszystko mia zaplanowane. Nawet zapisanie si do jehowitw wynikao z Leszkowego cwaniactwa.

Teraz to ja wiem, po co on si do nas pcha. Mwi, e chce by duchowo nakarmiony, a jemu cho
dzio o kobiety. Do nas duo dziewczt naley i Lesio pewnie myla, e sobie on znajdzie. Mg te
kombinowa, e skoro jehowici broni do rk nie bior, to nikt go o morderstwa podejrzewa nie bdzie.
On ju wtedy musia mie wiele na sumieniu. Pamitam, jak kiedy mnie zapyta:
Babciu, a jakbym zrobi co zego, poszedbym za to do wizienia?
Pewnie, eby poszed powiedziaam.
A babcia wie, jak jest w wizieniu?
A niby skd mam wiedzie. Przecie nie byam, tyle co w telewizji widziaam.
Ja to i tak bym wizienia nie dosta, bo jestem chory psychicznie tumaczy sobie.
Taki cwaniak by z niego.
Pyta si mnie te, czy on mona przed lubem pocaowa. Szatan jeden! Jak ja si mogam nie do
myla, e on zabija? Ale przez gow mi to nie przeszo, bo sierota taka. Jak mieszka u mnie przez rok,
to cay czas pisa do rnych biur matrymonialnych. Jak ktra dziewczyna przeczytaa, e on rencista i do
tego szko dla upoledzonych ukoczy, to ju mu wicej nie odpisaa. Od jednej dosta list, e jest gupi
i eby da sobie spokj z pisaniem. Strasznie zy chodzi wtedy przez tydzie. A potem znowu szuka.
A potem znowu szuka i szuka. Nawet ksidza nachodzi. Bo on cay czas oszukiwa. Chcia do jeho
witw, a w kociele do obrazkw si modli. Tego ksidza te prosi o on. Jak ksidz mu nic nie zaa
twi, to chcia go do sdu poda, a mnie powiedzia wtedy, e Boga nie ma. Kiedy nie dostawa tego, cze
go chcia, to zaraz zoci si, gupoty wygadywa, nawet Boga obraa.
Zawsze zaczepia dziewczyny, ktre do mnie przychodziy. Nawet na dwunastolatki szczerzy sobie
zby. Delikatnie je zaczepia, ale nachalnie. Latem, jak miay bluzki z krtkim rkawem, to je gadzi po
rkach i mwi: Jaka delikatna rczka, jakie adne woski. Na przystanku potrafi podej do obcej ko
biety i powiedzie: Wyjd za mnie za m, bo ja jestem bardzo religijny. Nawet do mnie kiedy starto
wa.
Och, gdyby tak babcia miaa z pi lat mniej, to bym si z babci oeni.
Czy ty ju zupenie zwariowa? spytaam. Jak ty tak w ogle moesz mwi do starej kobiety?
Odbio ci chyba zupenie! Palnam go wtedy w gow, tak mnie z rwnowagi wyprowadzi.
Wynis si ode mnie po ktni. Te o kobiety. Wymyli, e znajdzie sobie upoledzon. Jedzi do
Przytocka, gdzie si zakonnice uomnymi dziewczynami opiekuj. Co stamtd przyjecha, to mi gow su
szy, ebym z nim pojechaa, to wtedy zakonnice mu jak opnion dadz. Strasznie mnie to gadanie de
nerwowao. Mwiam, e go pod swoim dachem z drug kalek trzyma nie bd, e nie pozwol mu do
swojego pokoju przyprowadzi adnej dziewczyny. Tumaczyam, co oni za dzieci by mieli. Krzyczaam
na niego, a si w kocu obrazi i powiedzia, e wraca do wujka. Spakowa w worki swoje rzeczy i za
cz je na plecach nosi do Osiek. Namawiaam go, eby zosta u mnie, bo w Osiekach nie bdzie si
mia kto nim opiekowa. Wiedziaam, e nic dobrego nie czeka go z wujkiem alkoholikiem. Leszek mnie
nie usucha i cakowicie wyprowadzi si na przeomie czerwca i lipca dziewidziesitego roku. Po ja
kim czasie dowiedziaam si, e zgwaci wtedy miejscow kobiet.
Wyjecha, wyjecha, ale co jaki czas do mnie wraca. Czasami w nocy dobija si i skamla: Wpu
mnie, babciu, godny jestem, zzibnity! Wujek mnie bije. le mi u niego. W listopadzie dziewidzie
sitego drugiego roku bya ostra zima, pada nieg i nie miaam sumienia go wyrzuci. Pozwoliam mu
zosta, ale jego pokoik by wtedy zajty, wic zgodziam si, eby zamieszka ze mn, w moim mieszka
niu. Przez trzy noce spa na pododze w moim pokoju, ale zachowywa si spokojnie, poprawnie. Nie za
uwayam, eby by w nocy pobudzony albo zachowywa si prowokujco czy w sposb budzcy mj
niepokj. Wszystko byo w porzdku. W grudniu przeniosam go do pokoju na poddasze. Pojawia si
wtedy na kilka dni, a potem znowu na kilka dni znika.
Ju wtedy policja zacza o niego pyta. Leszek by tym bardzo zaniepokojony. Trzs si ze strachu
przed policj. Tumaczyam, e jak nic nie nabroi, nie ma powodu si ba. Mwi, e tak si boi, e od
bierze sobie ycie. Za kadym razem, jak wraca do domu, pyta, czy bya policja, czy szukali czego, czy
si o niego dopytywali. Ja mylaam, e moe co ukrad, ale policjanci nie chcieli mi nic powiedzie.
Przeszukali jego pokj i znaleli pisma z goymi babkami. miali si, jak mi je pokazywali:
Widzicie, babciu, jaki z niego wiadek Jehowy. Tu Stranica, a tu goe baby.

* * *
O tym, e Leszek zabija kobiety, babcia dowiedziaa si z gazet i od policjantki w czasie przesucha
nia. Mylaa, e to niemoliwe i e wszyscy na gowy poupadali. Jak Lesio mg kogo zabi czy nawet
zgwaci? Wci nie bardzo moe w to uwierzy. eby taka sierota, takie nic, tyle zego wyrzdzio in
nym i zabio tyle kobiet.
Wysprztany pokoik na grze stoi pusty. Babcia Nowakowa nie przyja nowego lokatora po Pkal
skim. Nie chciaa ju sysze o bezdomnych biedakach. Kiedy Leszka aresztowali, zacza bardzo le sy
pia. Kilka razy nocowaa u niej kuzynka, bo babcia baa si, e Leszek moe wrci. On pisa do niej po
aresztowaniu, ale babcia wrzucia listy do pieca. Nie chciaa mie po nim adnej pamitki.
Tylko jedna myl przez wiele miesicy nie dawaa jej spokoju. Dlaczego Leszek j oszczdzi? Dla
czego jej nie zabi?
Ktokolwiek widzia...

LESZEK CZAI SI W ZAKAMARKACH miasta, niedaleko dworca w B., czekajc na jak podrn, ktra za
puci si w te ciemne, zakazane uliczki. Tyle czasu i nic. Chodzi i chodzi, i jeszcze nie spotka ani jednej.
Musi mie kobiet! Musi j dotyka i pieci! Natychmiast, bo pogryzie si i umrze albo zwariuje! Zno
wu mia erekcj. Musi mie kobiet, a jak nie, to znowu pjdzie do lekarza, wemie znowu te tabletki
i zrobi sobie krzywd! Wszystkie poknie naraz, nikomu nie powie i umrze. Gryz rk i im duej myla
o sobie, tym bardziej chciao mu si paka. Rozczuli si nad sob. Chyba w kocu jaka mu si trafi?
Zawsze si trafiaa. Niemoliwe, eby adna tdy nie sza.
Kiedy ostatnio by w B. mia wicej szczcia. Nawet dugo nie chodzi. Zobaczy t staruszk przez
uchylone okno. Nie zastanawia si. Policzy, ktre to mieszkanie i zapuka do drzwi, a ona nawet nie za
pytaa kto tam. Od razu wpucia go do rodka. Bya mocno gruba, ale i tak cae ciao miaa pomarszczo
ne. Ciekawe, ile moga mie lat? I tak dziwnie pachniaa, jak cae jej mieszkanie. Duo miaa witych
obrazkw na cianach. Poradzi sobie z ni bez trudu. Od razu zapa za szyj i lekko nacisn, a ona osu
na si na podog ze zdziwieniem w oczach. Nawet nie zdya pisn. Tylko krew jej z nosa poleciaa.
Leszek siedzia u niej przez wiele godzin. Pogrzeba w szufladach, ale nic ciekawego dla niego w nich
nie byo. W kuchni znalaz chleb, a w lodwce mielone. Podjad sobie, a potem rozebra j i tylko pa
trzy. Troch j podotyka. Byo mu z ni dobrze i chtnie pobyby w jej mieszkaniu nawet przez kilka
dni, ale ba si, e kto moe przyj, zastuka.
Chce, eby znowu byo mu dobrze. Przejdzie si jeszcze koo budowy, ktr wczeniej mija. Moe
tam si jaka samotna zapuci.

* * *
Danuta i Janusz poznali si kilka lat temu. Typowy mczyzna po przejciach i kobieta z przeszoci.
Janusz by tu po rozstaniu z konkubin, Danka niedawno rozwioda si z mem. Z poprzedniego zwiz
ku oprcz marnych wspomnie, pozosta jej nastoletni syn Krzysiek. I Danuta, i Janusz kiedy sporo pili.
Poczya ich niech do butelki i kilka lat abstynencji. Nawet zapisali si do Klubu Anonimowych Alko
holikw i regularnie bywali na spotkaniach grupy. Podtrzymywali si na duchu w trudnych chwilach,
a potem zdecydowali si na lub.

Mieszkali tam na peryferiach, w takim maym domku mwi koleanka Danuty. Para jak kada
inna. Ani lepsza, ani gorsza. Czasami kcili si, no ale wiadomo, jak to jest w maestwie. Podobno
p roku przed tym zdarzeniem Janusz znalaz sobie inn kobiet. Powiedzia o tym onie, ale z domu si
nie wyprowadzi. Wszystko chyba byo po staremu. Danka nie skarya si. Bya skryta, zamknita w so
bie, dlatego nie wiem, czy bardzo przeya, e jej m ma kochank. Bardzo kochaa syna i jej cay wiat
krci si wok Krzyka.
* * *
W ostatnim dniu padziernika wypady akurat osiemnaste urodziny Krzysztofa. Chopak by na prywat
ce u ssiadw, razem wyprawili sobie imprez, a Danuta niespokojnie krcia si po domu. Powiedziaa
Januszowi, e pjdzie sprawdzi, jak modzi si bawi i czy czasem alkohol im za bardzo w gowach nie
zaszumia. Po wieczornych wiadomociach w telewizji narzucia na siebie paszcz, nawet nie zaoya
butw. W kapciach przesza ciemn uliczk do stojcego o sto metrw dalej domu.
Modzi bawili si wietnie. Danka chciaa zaraz wraca do siebie, ale gospodarze namwili j na
kaw. Poplotkowaa z koleank, pomiaa si, a potem syn poprosi j do taca i sama nie wiedziaa,
kiedy zleciay ponad trzy godziny. Jak spojrzaa na zegarek, byo przed pnoc. Poegnaa si w popie
chu i wysza. Syn odprowadzi j do furtki.
Wracaj si bawi, widzisz, e ulica pusta, nic mi si nie stanie. Tylko nie pij, synek, za duo, wiesz,
e to nic dobrego. Cmokna Krzyka w policzek i otworzya bramk.

Leszek obserwowa j od momentu, kiedy wysza z domu. Tak adnie biodrami rusza, jakby taczya.
Pikna jest ona! Ciekawe, jak twarz ma, czy te tak adn? By podniecony, bardzo podniecony. Patrzc
na jej biodra, ruszy za ni, ale ona wesza zaraz obok, do domu ssiadw. Schowa si za budynek i pa
trzy. Moe bdzie wraca?
Usiad na stercie cegie i czeka. Nigdzie mu si nie spieszyo. Czasami kilka godzin czai si w krza
kach, czekajc na jak kobiet. Zwykle wystarczao mu cierpliwoci, ale dzisiaj by podenerwowany.
Sam nie wiedzia dlaczego. Moe ta kobieta tam mieszka? Moe nie posza do ssiadw, tylko wrcia
do domu? Nie, chyba nie, przecie bya w kapciach. Poczeka jeszcze chwil.
Wyty wzrok w ciemnoci, z trudem wpatrujc si w drzwi wejciowe. Ile czasu mogo min? Pew
nie ze dwie, trzy godziny. Niele si tam bawi, a tutaj sycha muzyk. Jak tamta nie wyjdzie, to moe
jaka inna. Na pewno bdzie pijana, bo na pewno tam duo pij, taki gwar sycha. Zacignie j na pobli
sk budow. Ju upatrzy sobie dobre miejsce za pustym barakowozem. Nie bdzie si musia spieszy.
Sprawdzi wczeniej, e nikt tam niczego nie pilnuje, a robotnicy przecie przyjd dopiero rano.
Jest! W kocu wysza, ale nie sama. Jaki chopak z ni idzie.
Leszek podnis si wcieky i ju mia ruszy w stron dworca, ale obejrza si przez rami, umiech
n si i zawrci. Chopak zosta przy furtce, pomacha kobiecie rk i wszed do domu. Leszek przy
spieszy kroku i ju po chwili by przy Danucie. Zapa j za rk i zapyta:
Dasz mi dupy?
Co ty powiedzia?
Dasz mi dupy?
artw ci si zachciao, gwniarzu jeden?!
Danka wyszarpna rk, ale on wci szed tu przy niej, prawie ociera si o ni. Czua jego przy
spieszony oddech i ten paskudny zapach.
Pomyla, e tylko kilkanacie metrw dzielio j od domu. Potem moe nie zdy. Kto mgby ich
zobaczy.
Nie zastanawia si duej. Zapa j mocno za wosy i podniesionym wczeniej kamieniem uderzy
w gow. Raz, drugi, trzeci. Zawlk bezwadn kobiet na budow i zadowolony usiad tu przy niej.
Zmczy si, musi chwil odpocz, ale warto byo czeka! Naprawd warto. Poszczcio mu si, adna
si trafia. Nawet w ciemnoci wida, e chocia nie najmodsza, to adna jest. Kobieta poruszya si
i jkna. Wystraszy si. Tylko tego mu brakowao, eby zacza krzycze. Kilka razy uderzy jej gow
o posadzk i zacisn rce na gardle. Zacharczaa, ale ju wicej si nie poruszya. Mg zacz zabaw.
Mieli duo czasu. Bardzo duo czasu...

Janusz, idc rano do azienki, zobaczy, e Krzysiek pi w ubraniu na ku.
Widocznie chopak wypi za duo, ale niech mu tam bdzie. Osiemnastka jest przecie raz w yciu
pomyla i rozejrza si za Dank.
Nie byo jej ani w pokoju, ani w kuchni. Nie zdziwio go jej zniknicie, pomyla, e pojechaa na gro
by rodzicw do Koszalina, bo ostatnio o tym wspominaa. Zaniepokoi si dopiero, kiedy nie wrcia do
wieczora. Fakt, e kcili si ostatnio, ale jakby miaa wrci pno, na pewno ju daaby mu zna. Ob
dzwoni ca rodzin, ssiadw i koleanki. Nikt nic nie wiedzia. Ssiedzi widzieli Dank na prywatce,
ale lad urywa si przy furtce, do ktrej odprowadzi j syn.
Nastpnego dnia Janusz zawiadomi policj o znikniciu ony. Rozpoczy si poszukiwania. W lokal
nej prasie i telewizji pojawiy si komunikaty ze zdjciami zaginionej. Nikt si nie zgosi, nie poda ad
nej informacji. Po Danucie nie byo adnego ladu.

* * *
Dwa miesice pniej szwagierka zawiadomia prokuratur. Podejrzewaa, e to Janusz zabi jej sio
str. Przez kilka godzin policja sprawdzaa ich mieszkanie. Centymetr po centymetrze. Kilku specjalistw
badao kady znaleziony przedmiot. Rozkrcono rury kanalizacyjne, podniesiono parkiet. Nie znaleziono
nic.
Policja dokonaa penetracji ustronnych miejsc znajdujcych si w pobliu miejsca zamieszkania Danu
ty. Ze Szczecina sprowadzono psa specjalnie szkolonego do odnajdywania zwok. Oczyszczono okoliczne
szamba i studzienki. Pokazano zdjcia zaginionej w programie 997. Bez adnego efektu.
W kocu Prokuratura Wojewdzka umorzya dochodzenie, uzasadniajc to tym, e: Zebrany w wyniku
przeprowadzonych czynnoci procesowych i poszukiwawczych materia dowodowy nie pozwala na przy
jcie, e zaginicie Danuty S. zostao spowodowane dziaaniem przestpczym.
Mimo umorzenia sprawy policja wci otrzymywaa mnstwo informacji. Midzy innymi i tak, e wi
dziano Danut w Berlinie. W poszukiwania wczy si take Interpol. Rodzina zaginionej wci miaa
nadziej, e kobieta yje. Najwiksz nadziej mia Janusz, ktrego mieszkacy maego miasteczka oskar
ali o zamordowanie ony.

Policja:
To nie bya atwa sprawa. Leszek w czasie ledztwa przyzna si do dwch zabjstw w tym miecie:
Danuty i starej kobiety, ktra mieszkaa w centrum miasta. Ciao staruszki znaleziono w mieszkaniu.
Sprawca zosta wpuszczony do domu, zabi kobiet, a potem w sadystyczny sposb bawi si jej zwoka
mi. To wskazywao wyranie na dziaania Pkalskiego.
Przy drugiej sprawie byo sporo wtpliwoci. Leszek pokaza, gdzie napad na kobiet, czym j ude
rzy, jak i gdzie wlk. Wskaza miejsce, gdzie prawdopodobnie wrzuci zwoki. Mwi o dole, do ktre
go j zepchn. Przekopalimy kawa terenu, sprawdzilimy szamba i studzienki, ale nie znalelimy nic.
Nie mona byo oskary Leszka o to morderstwo, skoro nie byo corpus delicti. Moliwoci byo kilka:
albo Leszek to wymyli i nie zabi tej kobiety, albo nie pamita dokadnie, w ktrym to byo miejscu,
bd pamita, ale bawi si z nami w ciuciubabk, bo lubi jedzi na wizje lokalne. To byy dla niego
wycieczki, a on zawsze lubi podrowa.
W miejscu, ktre Leszek wskaza, wybudowano szereg domkw jednorodzinnych. Zwoki mog by
zabetonowane gdzie pod fundamentami, cho to mao prawdopodobne. To by dla nas twardy orzech do
zgryzienia, dlatego nie mog pokusi si o stwierdzenie, e Leszek zabi Danut S., chocia z drugiej stro
ny bardzo dokadnie opisa nam to zabjstwo. Wiedzia, z ktrego domu wysza i o ktrej, wiedzia, e do
furtki odprowadzi j mody chopak. Pamita dokadnie, w co kobieta bya ubrana. Musia tam by tej
nocy, ale co si wtedy wydarzyo, pewnie nigdy si nie dowiemy.
Bdzie mi dobrze...

IM LESZEK BY STARSZY, tym lepiej wiedzia, e nie ma adnych szans na poznanie dziewczyny w swoim
rodowisku, ale wiedzia te, e dziewczyn mie musi. Podczas przerw w podrach pisa do biur ma
trymonialnych w caej Polsce. Kupowa adne papeterie, na koperty starannie nakleja znaczki, a w nocy
zamyka si w swoim pokoju i pisa. Lubi pisa. By dumny, kiedy udao mu si zgrabnie uoy zdanie.
Szczcie mu jednak nie dopisywao. adna nie chciaa upoledzonego rencisty. Jedna dziewczyna mu
kiedy odpisaa. Leszek cay dygota, kiedy szed do swojego pokoju na gr z listem w rku. Z pierw
szym listem od dziewczyny! Delikatnie rozdar kopert. Na kartce byo kilka adnie wykaligrafowanych
sw, eby da sobie spokj z tym pisaniem, bo jest gupi i tylko si omiesza.
Leszek rozzoci si wtedy i na do dugo zaprzesta pisania. Jedzi za to po kraju. Potem zapomnia
o zym licie i pisa dalej.
Od czasu do czasu przypomina o swoim istnieniu byym wychowawcom i dyrektorom domw opieki,
lc im widokwki i sniste listy. Kadego prosi o jedno eby pomg mu znale on. Jedn ze
swoich wychowawczy z orodka dla dzieci upoledzonych traktowa prawie jak zastpcz matk. Do
niej pisywa najczciej, skarc si na zy los, proszc o pomoc, pytajc o zdrowie.

Kochana i miosierna pani Basiu
Chc si ciebie spyta w tym licie, czy ty bya rozmawia w Parchowie z siostr przeoon na mj temat, e chciabym pozna
dziewczyn od nich. Kochana i miosierna pani Basiu ten telewizor ktry ty mi daa jest jeszcze na chodzie, ale chwilami skacze ob
raz. Jak tobie pani si wiedzie w pracy pedagogicznej dobrze czy le. O ile dobrze to ja Leszek jestem zadowolony z tego. Moja naj
milsza pani Basiu chc ci powiedzie w tym licie e szukam sobie dziewczyny w inny sposb. Natomiast ju nie przez biuro matry
monialne lecz za porednictwem kierownika domu pomocy spoecznej w Przytocku za Miastkiem. Ja od ponad dwch miesicy utrzy
muj kontakt z Przytockiem bo jak ja byem maym i wikszym dzieckiem, to ja tam w Przytocku mieszkaem i byem przyjty do
Pierwszej Komunii witej. Ja oczywicie napisaem do pana kierownika DPS Caritas Przytocko listy do dugie w sprawie poznania
dziewczyny z domu pomocy spoecznej typu Caritas. Rwnie dzwoniem par dni temu do Przytocka w tej sprawie i kierownictwo mi
kazao przyjecha do Przytocka 11 marca. Kochana pani Basiu moe mi dadz dziewczyn z Caritasu albo nie to si okae w przy
szym tygodniu. Ju kocz ten list. Do widzenia Leszek.

Leszek pisywa te do dawnych kolegw z internatu i ze szkoy. Najczciej do Henia z du gow
i do Jarka. Wujek Leszka ju po jego aresztowaniu zaczepi kiedy na przystanku dzielnicowego i wrczy
mu dwa niewysane listy, ktre znalaz w domu.

Czytaem je mwi policjant. Tak nie pisze chopak do chopaka. To byy listy miosne. Nasuwa to
podejrzenie, e Leszka i tych chopcw musiao w szkole czy co wicej ni przyja. Moe ju ww
czas objawiay si jego skonnoci homoseksualne, do ktrych przyzna si w ledztwie. Nie pamitam
dokadnie treci listw, ale wiem, e Leszek pisa midzy innymi: Mj drogi, mj kochany. Czy jeszcze
pamitasz jak bylimy razem? Chciabym ci odwiedzi. Moe mgbym u ciebie zosta i pracowa?.

Z aresztu Leszek oprcz skarg i prb do rnych instytucji napisa tylko do babci Nowakowej. Do
babci, ktra bya dla niego dobra. Ktra nakarmia go, przyodziaa i pozwolia mu mieszka u siebie tu
przed aresztowaniem prawie przez dwa lata. Babcia, kiedy dowiedziaa si z gazet, co Leszek zrobi,
spalia wszystkie pamitki po nim. Nie chce, eby cokolwiek jej go przypominao. Spalia take tamten
list, ale do dzi dokadnie pamita jego tre.

Szanowna, Kochana pani babciu.
ledztwo przeciwko mnie w sprawie wama zostao zakoczone. Jest mi tutaj dobrze w tym areszcie. Ja na wolnoci musiaem
czsto godowa. Tu daj je jak naley. Policja i prokuratura w Supsku zaatwi mi ju na cae ycie zakad opieki spoecznej, wic
ciebie pani wicej nie zobacz. Nie martw si o mnie bdzie mi tam dobrze. I nie myl sobie o mnie le. Co ludzie mwi nie jest
wszystko prawd. ycz tobie wiele zdrowia, szczcia i pomylnoci na kady dzie twojego ycia. ycz pani babciu kochana te
wiele bogosawiestw Boych. Leszek.
W biay dzie

LESZEK BY ZY, BARDZO ZY. Przyni mu si internat i ten dzie, kiedy chopcy kopali go i kazali mu je
mydo. Zawsze tak byo, kiedy na dyurze zostawa tylko jeden wychowawca. Ustawiali czujk przy
drzwiach i pastwili si nad nim. Kopali go, kiedy si broni. A Jurek straszy, e jak komu powie, to
wemie ze stowki n i obetnie mu jaja. Nie mg poskary si wychowawcy, bo Jurek by silny i kto
wie, czy nie speniby swojej groby. Kiedy podczas ferii poskary si matce, e chopcy go przeladu
j, a ona zwymylaa go i na koniec powiedziaa, e to pewnie jego wina, bo ich zaczepia. Nie mg si
nikomu zwierzy. Czasami wyali si Joasi, ale ona przecie nie moga mu pomc.
Jeszcze kiedy si na nich zemci, niech no tylko ktrego dopadnie! Gdyby tak teraz spotka Jurka sam
na sam, w jakim ustronnym miejscu, pokazaby mu, e nie jest ju tak sierot, e jest silny, znacznie sil
niejszy od niego. I e teraz trzeba go szanowa. Kazaby mu zrobi to wszystko, do czego on zmusza
Leszka w szkole. A potem by go zabi.
Przypomnia sobie o dziewczynach, ktre te nie byy lepsze. Zawsze namieway si z niego. Podcho
dzi, prbowa adnie do nich zagada, a te miay si jak gupie, e Leszek durny przygup, e brudas.
Ostatnio wspomina je, ilekro leaa przy nim jaka kobieta. Tej ostatniej ze zoci pogryz piersi a do
krwi.
Otrzepa si z siana i wyszed z panika. Troch zmarz, ale na dworze, mimo jesieni, byo ciepo. Za
raz powinien si rozgrza.
Szos doszed do Wacza. Przeliczy drobne i wszed do sklepu spoywczego. Kupi bochenek chleba,
dem i paczk herbatnikw. W parku, nad rzek, przysiad na kawaku muru. Przeegna si trzy razy, jak
zawsze przed jedzeniem, a potem jad akomie, patrzc spode ba na spacerowiczw i pijakw w pobli
skich krzakach leczcych kaca tanimi winami.
Nienawidz was wszystkich, nienawidz! Za wszystkie moje krzywdy, za to, co mi robilicie, ale
jeszcze wam wszystkim poka. Zobaczycie mrucza pod nosem.

Trzynastoletnia Magosia biega do domu w rozpitej kurtce. Jak na padziernik ten dzie by wyjtko
wo soneczny. Sza szybko, bo mama mwia, e obiad bdzie o pitnastej. Wracaa z zaj tanecznych
w szkole w Strcznie. Cieszya si, bo instruktorka znowu j pochwalia i powiedziaa, e w nastpnym
programie moe liczy na solwk.
Nagle posmutniaa, bo przypomniaa sobie o klaswce. Taki adny dzie, a ona bdzie musiaa sie
dzie nad matm. W przyszym tygodniu ma by powtrka z caego poprzedniego roku. Kiedy ona zdy
nauczy si tych wszystkich rwna? Moe pniej wpadnie do Kasi albo nie, poprosi brata, eby jej wy
tumaczy, chocia te rwnania z jedn niewiadom. Przecie raz na jaki czas brat moe powici tro
ch czasu modszej siostrze. Czubili si, ale lubili, jak to rodzestwo. Na pewno, jak go poprosi, to jej
pomoe. Super, e jutro nie ma pierwszej lekcji, popi troch duej ni zwykle.
Dobrze, e ju jeste, bo zaraz bdzie obiad! krzykna mama z kuchni. Umyj rce, to pokroisz
pory.
Po obiedzie mama zrobia kaw i wszyscy zasiedli przed telewizorem, czekajc na kolejny odcinek
Dynastii.
Magosia, a ty nie ogldasz? zawoa tata.
Nie mog, mam klaswk z matematyki, musz si pouczy.
Westchna ciko, zamykajc drzwi od pokoju. Zwina si w kbek na tapczanie i otworzya pod
rcznik. Po godzinie Kajtek, pies picy przy nogach, zacz wierci si niespokojnie, piszcza, trca j
nosem i biega od tapczanu do drzwi. Magosia wstaa, zaoya kurtk, gwizdna na psa i wysza na po
dwrko.
Magosia, id ju spa, rano do szkoy nie wstaniesz! zawoaa mama przez okno.
Jutro mam dopiero na dziesit, nie ma pierwszej lekcji!

Leszek najad si do syta i pomyla o tamtej kobiecie z Biaogardu. Gdyby sprzeda te bransoletki
i piercionki, ktre cign jej z palcw, to moe miaby pienidze na bilet i na obiad. Moe na rynku
w Waczu bd jacy Ruscy, oni zawsze chtnie wszystko kupuj. Wziby wtedy jak powk i poje
cha w odwiedziny do wuja. Dawno u niego nie by. Moe tym razem by si dogadali. Zostaby u niego
do wiosny, a potem znowu ruszyby w Polsk. A jak on go nie przyjmie, to moe babcia Nowakowa znw
ulituje si nad nim. Zawsze si litowaa, bo dobra z niej kobieta i religijna bardzo, ale dzisiaj ju nigdzie
nie pojedzie. Przepi si gdzie, moe w tym paniku, a rano pomyli co dalej.

Magosia rano spakowaa plecak, zjada niadanie i wyruszya do szkoy. Z domu do przystanku PKS
miaa do przejcia tysic trzysta metrw. Piaszczyst drog przez las do szosy WaczCzopa. Zawsze
sza tamtdy z koleankami, ale tego dnia wszyscy pojechali wczeniej do szkoy, wic musiaa i sama.
Nie baa si, bo i czego miaa si ba? Dobrze znaa t tras, czsto biegaa tam razem z Kajtkiem. Sza
szybko, eby nie spni si na autobus, bo nastpny by dopiero za godzin.
Bya ju blisko przystanku, kiedy zobaczya po prawej stronie, za drzewem, jakiego obcego mczy
zn. Wyglda zza tego drzewa, gapi si na ni i znowu si chowa. W za duej kurtce, czapce i bardzo
dziwnie patrzy. Dziwne oczy mia.
Wariat jaki czy co? Nastraszy mnie chce? Na pewno nie jest std, bo nigdy go tu nie widziaam
pomylaa.
Wystraszona zacza biec, byle szybciej znale si na szosie przy przystanku.
Tam na pewno bd jacy ludzie i ten wariat nic mi nie zrobi gorczkowo mylaa.
Nie ogldaa si za siebie, ale usyszaa za sob cikie kroki.
Boe, on biegnie za mn! Goni mnie! Jeszcze tylko kawaeczek i na pewno bd jacy ludzie.
Ratuuuunku! Mamo! Ratuuuuunku!
Syszaa, e jest coraz bliej, ale ten plecak taki ciki.
Ju nie mog, nie dam rady!
Pomocy! Mamo! Mamo, ratuj!
Nagle poczua mocne szarpnicie za plecak. Upadajc na plecy, zdya zobaczy nad sob jego twarz,
jego dziwne oczy. Widziaa, jak podnosi pi...
Obserwowa j zza drzewa ju dugo. Widzia, jak si zbliaa do niego, moda taka, adna. Jak ta Ma
rysia z Przytocka, jego koleanka ze szkoy. Te adna bya. Blondynka, taka w sobie, okrga. Mao Ma
rysia mwia, ale zawsze czu podniecenie, jak staa koo niego. I wcha j lubi. Landrynkami, ktre
nosia w kieszeniach, pachniaa zawsze. Zagada teraz do tej, moe mu si sama podda?
Nie zdy nic powiedzie, bo wystraszya si, jak go zobaczya, i zacza biec, ale on nie da jej uciec,
do szosy jeszcze kawaek, nie ucieknie mu.
Kiedy pocign za plecak, przewrcia si. Jeden silny cios pici w gow wystarczy, ale jeszcze
yje ona. Jeszcze si rusza i moe zacz krzycze.
Tylko cicho bd, bo ci kijem zabij, cicho bd!
Jeszcze kto z przystanku j usyszy. Zatka jej usta, ale wci wierzgaa nogami. Poczu na doni jej
szybki oddech i ciepo, i wilgo. By jeszcze bardziej podniecony. Dobrze mu z ni bdzie, bardzo mu
bdzie dobrze. Zaraz bdzie j mia, tylko musi usi na niej, eby si uspokoia i w kocu przestaa si
wierci. Zmczy si, bardzo si zmczy. Taka maa i tak si szarpie, jakby jej to pomc miao. Gupia
dziewucha, mylaa, e mu ucieknie. Sapa ciko i patrzy na ni. Jeszcze wci bya ywa. Zryczaa si,
zasmarkaa. Nie lubi, jak rycz, zoci go to. Sama moga mu da, to by nie byo tej paniki. Zacz ciga
z niej spodnie, kiedy znowu sprbowaa krzykn. Zacisn rk na jej szyi, a drug rozpina rozporek.
Ju nie rusza si, nie szarpie, nie yje chyba ju ona. Powcha j. Miaa adny zapach. Caa ona pachnia
a adnie. Chyba mydem pachniaa jak siostra Ania z Przytocka.

Pierwszy zaniepokoi si ojciec. Magosia miaa wrci ze szkoy koo pitnastej. Bya prawie sie
demnasta, ciemniao si ju, a jej ani ladu. Oj, porozmawia sobie z ni jak wrci, oj, porozmawia.
Kar dostanie za jego nerwy. Zakaz ogldania telewizji w niedziel, jak ten jej serial ulubiony leci!
Ostatni autobus ju przyjecha, a jej wci nie ma. A moe stao si jej co zego? ona ju te zacza si
denerwowa.
Maria, nie ma co czeka, jad do szkoy. Moe tam si czego dowiem. Moe si z kim zabraa!
krzykn do ony, wskoczy na cignik i pojecha.
Koledzy z klasy powiedzieli mu, e Magosia tego dnia do szkoy wcale nie przysza. Wtedy wystra
szy si nie na arty. Crka bya grzeczna, nigdy nie wagarowaa, nie oddalaa si z domu bez pozwole
nia.
Rany boskie, co si stao? Co si stao? Chyba nikt mi dziecka nie skrzywdzi?.

Tadeusz Kominek natychmiast zawiadomi policj o znikniciu crki. Postawiono na nogi wszystkich
funkcjonariuszy, ktrzy byli na miejscu. Przesuchano kierowc autobusu, w ktry miaa wsi dziew
czynka, ale on pamita, e nawet nie zatrzyma si na przystanku w Papowie, bo nikt na nim nie czeka.
Zaczto przeszukiwa las, wie, okoliczne pustostany. Po Magosi nie byo ladu. Wszyscy mieszkacy
pomagali w poszukiwaniach. Bez efektu. Do tego lao jak z cebra. Wszyscy przemokli do suchej nitki
i coraz trudniej byo cokolwiek wypatrze w zapadajcej ciemnoci.
* * *
Ju by spokojny, ju byo dobrze, oddech si uspokoi. Nawet zo mu przesza na ludzi. Pochodzi
jeszcze po lesie i ju mia i na pekaes, ale wrci sprawdzi, czy ona na pewno nie yje. Jeszcze by ko
mu o nim powiedziaa i mogyby by z tego kopoty, a on nie chce mie kopotw. Popatrzy przez chwi
l, dotkn ciaa. Na pewno ywa nie jest. Na pewno nie yje ona i nie obudzi si ju. Powczc nogami,
powlk si w kierunku przystanku Papowo skrzyowanie. Rozkadu nie ma, nie wiadomo, kiedy co
pojedzie, ale moe stopa zapie. Wrci na kilka dni do roboty na budowie, to jeszcze par groszy zarobi,
a potem do wuja pojedzie albo do babci Nowakowej.

* * *
Policja:
Po znikniciu dziewczynki przeczesywalimy park, tereny nad rzek, mokrada i pobliskie lasy. Do
akcji wczya si Komenda Wojewdzka Policji z Koszalina, wojsko, a nawet uczestnicy odbywajcego
si wwczas spywu kajakowego. W miecie rozwieszono plakaty ze zdjciem dziewczynki, ogoszono
apele w prasie, w telewizji. Ksia podczas mszy poprosili wiernych o pomoc w poszukiwaniach. Zaka
dalimy kilka wersji zdarzenia. Od ucieczki, nieszczliwego wypadku i zabjstwa, po najbardziej nie
prawdopodobne.
Pamitam, e jedna z wersji pod kryptonimem Kot dotyczya samobjstwa. Dziewczynka par dni
wczeniej przyniosa z podwrka maego kociaka, ktrego prawdopodobnie kilka dni pniej jej ojciec
upi. Maa bya zaamana jego znikniciem, wic podejrzewalimy, e to mg by powd, e zrobia so
bie co zego.
Rodzice Magosi ufundowali nagrod pienin dla informatora, ktry przyczyni si do odnalezienia
ich crki. Zwrcili si o pomoc do rdkarzy i jasnowidza. Na prob rodzicw przeszukalimy wska
zany przez jasnowidza teren w dole rzeki. Kada plotka, kada informacja byy skrupulatnie sprawdzane.
Dopki nie byo zwok, w rodzicach wci tlia si nadzieja, e ich crka yje. Szukalimy daleko od
domu, tymczasem jej zwoki byy tak blisko drogi, tak blisko przystanku...

Obnaone ciao Magosi znalaz jej wujek, ktry uczestniczy w poszukiwaniach. Ciao leao kilkana
cie metrw od przystanku, do ktrego Magosia zmierzaa. Sprowadzono tropicego psa, ktry podj
lad i doprowadzi policjantw do szosy, do przystanku Papowo skrzyowanie. Tam trop si urywa.

Nigdy nie zapomn krzyku Marysi, matki Magosi, kiedy dowiedziaa si, e jej dziecko nie yje
mwi jedna z ssiadek. To nie by nawet krzyk. To byo wycie. Pada na kolana i wya jak zwierz.
Krzyczaa: Moja crka, creczka kochana. Bydl! Bydl j zabio, zabrao mi creczk. A potem jakby
zapada si w sobie. Cierpiaa w ciszy.
Tadeusz z kolei nie mg sobie darowa, jak zobaczy tego Pkalskiego, bo by na wizji lokalnej,
i przypomnia sobie wtedy, e spotka go wczeniej, kilka tygodni przed morderstwem Magosi. Powie
dzia policjantom, e wiz ludzi do pracy i koo lasu zauway jakiego obcego mczyzn, brudnego,
zmoczonego. Wyglda dziwnie, wic Tadeusz zatrzyma si i zapyta, co tam robi. Nawet kaza pokaza
dowd, ale on nie chcia podej, co pomamrota i poszed w swoj stron.

Tadeusz do dzisiaj nie pogodzi si ze mierci dziecka. Kade wspomnienie tego dnia budzi w nim
agresj. I wci obiecuje, e bdzie czeka na Pkalskiego pod wizieniem w dniu, kiedy go wypuszcz
na wolno. Wielu ssiadw syszao, jak odgraa si, e bdzie mier za mier, e za to, co ten by
dlak zrobi jego crce, porbie go na kawaki.

* * *
Z akt sprawy:
Zwoki 13-letniej Magorzaty K. zostay odnalezione w zarolach pidziesit metrw od lenej drogi na odcinku z Papowa do szo
sy WaczCzopa, 250 metrw od przystanku autobusowego. Zwoki byy przykryte gaziami, obnaone. Dziewczynka miaa liczne
obraenia, zostaa pobita, bya duszona, zostaa zgwacona. Obraenie z prawej strony szczki wskazuj, e sprawca moe by lewo
rczny. Dziewczynka z blu nadgryza palce. Powodem zgonu byo uduszenie.

* * *
Pkalski przyzna si do zamordowania Magosi mwi policjant. Pokaza, gdzie j zaatakowa,
dokadnie opowiedzia, co jej zrobi, jednak nie mg sobie przypomnie, gdzie przenis zwoki. Uwa
am, e koledzy ze supskiej komendy popenili bd, obwoc podejrzanego radiowozem przed wizj lo
kaln, bo przez to Leszek mg potem wskazywa rne miejsca.
Pamitam, e podczas pierwszej wizji cay czas krci si niespokojnie. Wskazywa to jedno miejsce,
to znowu szed w zupenie inn stron. Zapewne dlatego sd nie skaza go za t zbrodni. Poza tym po
morderstwie dziewczynki przez prawie dob pada deszcz, lady zbrodni byy zatarte, co te dziaao na
korzy mordercy. Deszcz by jego sprzymierzecem. Ja jestem w stu procentach przekonany, e tej
zbrodni dokona Pkalski, poniewa podczas skadania zezna poda takie szczegy, o ktrych mg wie
dzie tylko sprawca. Szczegy, ktre nie byy nigdzie publikowane, nigdy ich nie upubliczniono ze
wzgldu na ich drastyczno. Nie mg o nich wiedzie kto, kto tego czynu nie dokona. Prowadziem
wiele dochodze, widziaem wiele tragedii, ale to dziecko przeszo pieko, ten, kto jej to zrobi, to po
zbawiony uczu potwr.
Paszo won!

WCZY SI PO SUPSKU ju od kilku godzin. Panie w szkole byy dla niego takie mie, jak je odw iedzi.
Cieszyy si na Leszka widok. Porozmawiali o dawnych uczniach, powspominali. Potem pojecha autobu
sem do internatu. Pani Wiesia, ta kucharka, ktra go znaa, wci tam pracuje. Na obiad go zaprosia. Go
bki akurat byy, jego ulubione.
Jedz, Lesio, jedz. Ty zawsze taki zabiedzony i godny bye. I mw, co tam sycha u ciebie? Pracu
jesz, robot jak znalaze? Dziewczyn masz? Co w domu?
Dugo opowiada Leszek o pracy, o tym, jak go gnbili, potem o niskiej rencie, o zym wujku, mierci
matki. ali si, jaka bieda u niego, a pani Wiesia suchaa i tylko gow nad nim kiwaa.
Pani Wiesiu, nikt mi pomc nie chce, kobiet ebym sobie znalaz. A ja dobry jestem, religijny. Do
brze by ze mn miaa. Dobry bym by dla niej. Tylko kto biednego zechce? Nieraz sam zje nie mam co.
pi, gdzie Bg da. Ze ycie mam, pani Wiesiu. Mao jest ludzi takich dobrych jak pani.
No, biedny ty jeste, Lesiu, biedny. Ja bied znam, wiem, co to jest. Taki los widzisz, jedni maj
wszystko, a innym cigle pod grk. We sobie jeszcze gobka i ziemniakw do, bo widz, e ci sma
kuje, biedaku, z takim apetytem jesz. I nic si nie martw, mdl si, to moe Bg co jeszcze w twoim y
ciu odmieni. I kobiet jak dobr poznasz, to razem si sob zaopiekujecie.
Niech pani Bg bogosawi, pani Wiesiu, pomodl si te za pani, taka pani zawsze dobra dla
mnie. Rczk pani ucauj.
A daje ty spokj, brudne rce mam od garw. Jedz ty lepiej, chopcze.
Dobra bya ta pani Wiesia. W szkole jak by, te mu dodatkow porcj zawsze naoya. Porzdna
z niej kobieta. Podzikowa jej piknie i opuci stare mury.
Chcia jeszcze niespodziank zrobi i koleg ze szkoy odwiedzi, ale nie mg sobie przypomnie,
gdzie mieszka. Osiedle pamita, krci si po nim, gapi si na bloki, ale wszystkie takie same. Ktry to
by blok? Ktra klatka? Ciko chyba bdzie jego znale. Trudno si mwi. Moe poszuka, ludzi popyta,
jak nastpnym razem do Supska przyjedzie.
Chciaby do Lborka pojecha teraz, tam mieszka kolega z internatu, ale pienidzy mu na bilet nie wy
starczy, za mao ma. Na gap nie pojedzie, bo jakby go zapali, to kopoty by mia. Do Bytowa ostatni au
tobus odjecha przed godzin. Gdyby byo cieplej, przespaby si w lesie, ale w styczniu, w taki mrz na
pewno by zamarz, jak nic.
nieg znw zacz mocno prszy. Moe przepi si na dworcu? Nie, tam nie, bo chodz patrole i jesz
cze by si do niego przyczepili, e pi w poczekalni. Legitymowa by go chcieli. Chyba pjdzie na dzia
ki i sprbuje otworzy jak altan. Czasem zamek kiepsko trzyma, wystarczy tylko lekko noem podwa
y. Ciepo tam nie bdzie, ale jak si kurtk dobrze okryje, to jako noc przetrzyma. Moe koce jakie
znajdzie...

Wezwijcie do mnie Mantaja.
Panie poruczniku, kapral Mantaj melduje si...
Wiecie, e macie dzisiaj wart z Kamiskim?
Tak jest.
Na wartowni zameldujcie si przed szst.
Tak jest.
To zbierajcie si, Mantaj, zaraz, ebycie zdyli!
Znowu dali mu Kamiskiego do pary. Ca noc bdzie przynudza. O niczym z nim nie idzie pogada.
Marudny chop z niego, nie przepada za nim, ale trudno si mwi. Suba nie druba, musi wytrzyma.
Dowdca obieca, e pod koniec miesica dostanie przepustk do domu. Matka si ucieszy, z Hank
w kocu si zobaczy. Stskni si za ni, e hej. Dobrze, e czsto do niego pisze. Teraz j przytuli, na
dancing zabierze i o lubie trzeba bdzie niedugo pomyle. Trzy lata ju s razem, to najwysza pora
powanie o przyszoci porozmawia. Ciekawe, ile dni mu dadz? Jaworczykowi dali dwa tygodnie, no
ale on daleko mieszka, na poudniu Polski, chyba gdzie koo Krakowa. Moe chocia tydzie dostanie.
Zawsze tydzie to ju co...
Kamiski, Mantaj, macie si zaraz meldowa na wartowni.
Tak jest!

Leszek pokrci si po ogrdkach, prbujc otworzy stare, przerdzewiae zamki, ale aden nie puci.
Rce mu ju zdrtwiay. Przytupywa z zimna, ac od altanki do altanki, i nic. Wszystkie solidnie poza
mykane, wikszo na kdki, a kdk nie tak atwo otworzy. om by si przyda, ale om ciko nosi
ze sob. Bdzie musia wrci na dworzec. W razie czego, jak kto go zaczepi, powie, e pocig mu
uciek i musi czeka do rana.
Ruszy w stron miasta, wtulajc twarz w poy kurtki. nieg wia prosto w oczy, nawet czapka nie po
magaa. Ale zimnica! Przystan koo wartowni, przy strzelnicy koo szkoy milicyjnej[3] i przestpowa
z nogi na nog. W okienku zobaczy wiato. Podszed bliej i zajrza przez szyb. W rodku siedziao
dwch modych milicjantw. Pili herbat, rozmawiali. Ju mia i dalej, kiedy pomyla, e moe ulituj
si i chocia chwil dadz mu si ogrza. Wejdzie i zagada. Najwyej go pogoni.
W kocu zawrci, zapuka i wszed do rodka.
Dobry wieczr panom powiedzia grzecznie. Czy mgby chwil zosta, bo pocig mi uciek, nie
ma teraz adnego poczenia, a bardzo zmarzem. Ogrzabym si tylko troch i zaraz sobie pjd. Bardzo
panw prosz.
Kamiski spojrza na Mantaja, tamten kiwn gow przyzwalajco i Leszek zosta. Przysiad na krze
le koo kaloryfera i zacz opowiada o sobie.
Bo ja z Osiek Bytowskich jestem, tu tylko przejazdem jestem, bo do swojego internatu przyjechaem,
co tam mieszkaem w nim kiedy. Tam taka dobra kucharka pracuje, pani Wiesia, co zawsze nakarmi, po
cieszy. A potem miaem jeszcze koleg znale ze szkoy, co si razem uczylimy, ale dawno to byo ju.
I jego bloku znale nie mogem.
Mczyni suchali ze znudzeniem nieskadnej opowieci i po kwadransie kazali mu si wynosi. O tej
porze czsto przychodzi dowdca. Niele by im si dostao, gdyby zasta kogo obcego.
Dobra, chopie, ogrzae si, ale musisz ju i, bo tu obcym wstp wzbroniony.
Jeszcze chwil tylko bym posiedzia, panowie, bo pocigu nie mam teraz... Prosz, panowie, bardzo.
Nie, nie ma mowy, zbieraj si ju, bo jeszcze nam kopotw narobisz.
Leszek ociga si. Byo mu dobrze, ciepo, a na dworze taka zawierucha. Zapyta, czy mgby pniej
wrci, ale nie zgodzili si. Stanowczo kazali wyj. Leszek poegna si i niechtnie zamkn za sob
drzwi, rozejrza si na zewntrz i zobaczy szop kilkanacie metrw dalej. Zainteresowao go, co tam
moe by. Moe tam daoby si schowa na noc przed tym zimnem?

Mantaj zerkn przez okienko i zobaczy, e nieznajomy nie opuci terenu strzelnicy i idzie w kierunku
skadu tarcz strzelniczych.
Ty, patrz, nie poszed sobie! Wyjd i zobacz, czy wszystko gra. Pogoni gnojka, bo jeszcze bdzie
my mieli przez niego kopoty.
Co ty taki pilny! Sied! Gdzie bdziesz wychodzi w taki zib?
Sprawdz tylko, czy ten przygup nic nie kombinuje, bo widziaem przez okno, jak szed w kierunku
skadu. Wiesz, co by byo, jakby go stary tu zasta? Z urlopem mgbym si poegna.
Narzuci kurtk, wyszed przed budynek i spojrza na wiee lady. Cholera, dobrze widzia przez
okno, e gnojek zamiast do bramki wszed dalej na teren strzelnicy. lady wiody prosto do szopy, w kt
rej skadali tarcze strzelnicze. Dobrze, e nie ma tam amunicji! Niech no tylko dorwie tego szczeniaka!

Leszek nie zdy nawet nacisn klamki i sprawdzi, czy drzwi s otwarte, kiedy zza zaomu muru
wyoni si Mantaj, ktry szed w jego stron. Teraz na pewno zamkn go do aresztu za to, e tu si krci.
Zacz si trz ze strachu i mamrota pod nosem.
Milicjant podszed i zapa go za klap paszcza.
Co ty tu jeszcze robisz? Mwiem, gwniarzu: paszo won! Jak nie rozumiesz, to ci rcznie wytuma
cz.
Ja ju id, ju i miaem, tylko zimno jest, chciaem jeszcze w tej szopie posiedzie chwil.
Co ty mamroczesz? Spadaj std, chopie, ale to ju!
Mantaj szarpn go mocniej za rami. Leszek opiera si, ale ten by od niego znacznie wyszy. Nie
mia z nim szans. Prbowa si wyrwa, ale mczyzna nie zwolni ucisku. Leszek polizgn si i prze
wrci. Wstajc, nagle przypomnia sobie o nou, ktrym podwaa zamki na dziace. Wsun rk do
kieszeni i wyczu drewnian rczk. Byskawicznie wyj n i wbi Mantajowi w brzuch. Potem wyrwa
mu si i pobieg w kierunku dziaek. Bieg tak szybko, e nawet nie zauway, kiedy zgubi czapk.

Mantaj, trzymajc si za brzuch, chwiejc si na mikkich nogach, zdoa zrobi kilka krokw.
Co to byo? mwi do siebie w szoku. Co za bl! Co on mi zrobi?
Spojrza w d i zobaczy na mundurze krew.
eby tylko doj do drzwi... pomyla.
Nie udao si, upad twarz na nieg kilkanacie metrw od wartowni. Prbowa si jeszcze podnie,
i na czworaka, ale zemdla. Kamiski wyjrza przez okno i zobaczy upadajcego Mantaja. Natychmiast
wybieg z dyurki. Kiedy zobaczy krew na mundurze w okolicy brzucha kolegi i powikszajc si pla
m krwi na niegu, zupenie straci gow.
Skadajc zeznania, nie potrafi wytumaczy, dlaczego nie wezwa przez radiotelefon kompanii alar
mowej ze szkoy, tylko pobieg do oddalonego o kilkaset metrw hotelu sportowego i dopiero stamtd za
dzwoni do komendy. Po p godzinie na strzelnicy zaroio si od radiowozw. Milicjant zmar, zanim
przyjechaa karetka. Lekarz pogotowia, ktre pojawio si na miejscu byskawicznie, mg tylko stwier
dzi zgon. Mantaj zmar na skutek ugodzenia noem. Jedna rana kuta spowodowaa uszkodzenie duych
naczy krwiononych.

* * *
Dowdca szkoy podoficerskiej tu po przybyciu na miejsce zwymyla Kamiskiego od najgorszych,
za to, e dziaa tak bezmylnie. Mody milicjant by w szoku, a po ostrej reprymendzie dowdcy nie po
trafi wykrztusi sowa ani opisa chopaka, ktry by w dyurce kilkanacie minut wczeniej. Jakby stra
ci pami. Podczas prowadzonego przez wiele miesicy ledztwa poddano Kamiskiego testowi na wy
krywaczu kamstw i hipnozie, chcc si przekona, czy mwi prawd. Niczego nie wskrano. Kamiski
pamita niewiele. Z trudem udao si sporzdzi portret pamiciowy zabjcy. Jak si okazao po latach,
by on niezwykle precyzyjny.
Na pogrzebie Mantaja byy tumy. Starzy milicjanci przyrzekli rodzinie zabitego, e winny morderstwa
stanie przed sdem. Wyznaczono du nagrod pienin za wskazanie sprawcy, ale przez wiele lat nie
zdoano wpa na trop mordercy.
Kamiski po zabjstwie kolegi ju nie doszed do siebie. Po kilku tygodniach zoy rezygnacj ze
suby w milicji.

Pamitam wszystkie szczegy, chocia mino ju tyle lat od tamtego wydarzenia mwi jeden
z oficerw prowadzcych spraw. Pracowaem przy poszukiwaniach. Zabjstwo suchacza Szkoy
Podoficerskiej MO. To byo dla nas wyzwanie, prestiowa sprawa. Morderca musia si znale. Tu po
telefonie ze strzelnicy zablokowalimy wszystkie drogi wyjazdowe z miasta. Sprawca teoretycznie nie
mia szans ucieczki. Puszczono psy, ktre podjy trop, bo morderca zgubi czapk. lady prowadziy
w stron ogrdkw dziakowych. Tam s rozlewiska Supi, to bardzo podmoky teren. Miejscami s tam
bagna. Kto, kto nie zna tego miejsca, nie uciekby daleko. Pkalskiemu udao si, bo wczeniej uczy si
w Supsku i doskonale zna topografi miasta. Obszed dziaki i dotar do dworca. Kiedy my obstawiali
my drogi, on prawdopodobnie by ju w pocigu do Sawna.
W tej sprawie byo wiele niejasnoci i faszywych poszlak. Podejrzewalimy jednego z oficerw, kt
ry mia w rodzinie kusownika. To bya lepa uliczka. Potem pojawi si inny motyw. Mantaj jeszcze
przed rozpoczciem nauki w naszej szkole doprowadzi do aresztowania faceta, recydywisty, a sam ude
rzy w konkury do jego ony. Traf chcia, e kiedy Mantaj zgin, facet akurat opuci wizienie. Nawet
rysopis zgadza si z portretem pamiciowym. Go pasowa nam jak ula, ale i ten trop okaza si faszy
wy. Mia niepodwaalne alibi, by wtedy gdzie indziej, wiele osb to potwierdzio.
Po latach do zabjstwa przyzna si Pkalski. Potem wycofa si z tych zezna, podobnie jak z pozosta
ych. Powiedzia, e zgubi tam czapk. W czapce znaleziono wos, ale po latach nie mona byo stwier
dzi, czy to wos Pkalskiego. Badania laboratoryjne byy wtedy na zupenie innym poziomie ni dzisiaj.
Pkalski podczas przesuchania pytany o motyw powiedzia, e zabi Mantaja niechccy i tylko dlatego,
e wystraszy si, kiedy tamten zacz go popycha do wyjcia, kac mu kategorycznie opuci teren
strzelnicy. Ba si, e mog go aresztowa, e zaczn go pyta o zabjstwa kobiet, ktrych dokona. Ba
si, e mog mie w kartotece jego odciski palcw i dowiedz si o wszystkim.
Syndrom ofiary

LESZEK POLIZA, a potem starannie zaklei kopert, przyklei znaczek i wrzuci do skrzynki pocztow ej
w Piotrkowie Trybunalskim kolejny list do dawnej wychowawczyni, pani Basi. Ju niedugo znowu j
odwiedzi. Pani Basia jest dla niego taka mia. Dobrze go rozumie, doradza. Zawsze, kiedy do niej przy
jeda, czym go czstuje, pogaszcze. Nieraz nawet kupuje mu co na drog. Szkoda tylko, e nie za
dzwonia do zakonnic spyta, czy dadz mu on. Gdyby si za nim wstawia, nie musiaby ju jedzi po
Polsce i szuka kobiet. Miaby wasn on i mgby z ni codziennie to robi, nie zagraaby, jakby mu
codziennie dawaa. Byby dla niej dobry i na pewno nigdy nie zrobiby jej krzywdy, jeli byaby mu po
suszna.
Te wszystkie obce kobiety s ze. Zawsze albo si z niego miej, albo gono krzycz. A przecie on
chce je tylko oglda i dotyka. Nigdy nie chce le, ale one zawsze go czym rozzoszcz.

Przez cay tydzie nie moga doczeka si pitkowego popoudnia. Krysia miaa woln sobot i wresz
cie moga pojecha do rodzicw do Szczercowa na cae trzy dni. Stsknia si za mam. Dawno jej nie
widziaa, a akurat w sobot wypaday jej urodziny. Krysia uczya si w Policealnym Studium Medycznym
w Piotrkowie Trybunalskim i pracowaa na p etatu w spdzielni odzieowej. Uskadaa par groszy
z ostatnich pensji i teraz zrobi matce niespodziank. Kupia jej mynek do kawy. Ten stary, rczny, jest ju
mocno wysuony. Mama niele musi si namczy, eby w nim zmieli paczk kawy. Na pewno ucieszy
si z prezentu. I jeszcze fartuch jej uszya w pracy po godzinach. Te si mamie w domu przy kuchni przy
da.
Zadumaa si, czym pojedzie. Na dworzec kolejowy miaa z domu kawa drogi. Poza tym poczenie
byo kiepskie, a dwie przesiadki. Na popoudniowy autobus nie ma co liczy. Zreszt potem i tak musia
aby przesi si na drugi, do Szczercowa. Chyba zaryzykuje i zapie autostop. Czsto tak podrowaa
i nigdy nie miaa kopotw. Zawsze troch si obawiaa, bo w kadej gazecie pisz teraz o rnych zbo
czecach i mordercach, ale dlaczego wanie j miaoby spotka co zego?
Z pracy wysza po pitnastej. Wsiada w autobus, w osiemnastk, ktra jechaa w stron domu. Szybko
spakowaa niezbdne drobiazgi. Wemie te t now bluzk. Ciotce oko zbieleje, jak j zobaczy, bo za
wsze jej nowych ciuchw zazdroci. Pewnie co zoliwego powie, e Krysia przytya, albo spyta, kiedy
lub planuje, bo latka jej lec. A niech jej tam, taki ma charakter, ale w sumie za nie jest.
Ju bya na schodach, kiedy przypomniaa sobie o elazku. Chyba go nie wyczya. Musi wrci, bo
inaczej ca drog bdzie si denerwowa. Zawrcia, sprawdzia jeszcze kurki w kuchni. Wszystko wy
czone, okna pozamykane, gaz zakrcony.
Kiepsko pomylaa. Jak czowiek wrci przed podr, to pono pecha przynosi. E, gupi prze
sd, ale na wszelki wypadek przysid na chwil. Strzeonego....
Usiada, policzya do dziesiciu, a potem zarzucia torb na rami i szybko zbiega po schodach.
Autobusem dojechaa a do ptli przy wylotwce z miasta. Stana na skraju szosy i widzc uka
z piotrkowsk rejestracj podniosa rk. Kierowca nawet nie przyhamowa. Mwi si trudno. O, za
nim leci jaka ciarwka. Krysia umiechna si, pomachaa i star zjecha na pobocze.

Z poczty doszed do szosy. Szed trzeci kilometr, ale nie czu zmczenia. Musia i pieszo, bo nie mia
przy sobie ani grosza. By padziernik, ale natura kpia sobie z pr roku. Tego roku na dworze byo cie
po, prawie wiosennie. Jakby w nocy nie byo przymrozkw, to przespaby si w lesie, ale pki co, pj
dzie jeszcze kawaek, to moe kogo spotka. Moe kto go podwiezie. Nie, na to nie ma co liczy. Wida
w nocy mczyzna nie wzbudza w kierowcach zaufania. Czasem kilka godzin sta na poboczu i macha na
przejedajce samochody, ale aden si nie zatrzyma.
Gdyby on jedzi samochodem, to zawsze zabieraby z drogi dziewczyny. Na samochd to kobiety lec.
Wiadomo, e byle kto samochodu nie ma. On zabieraby je, wywoziby je do lasu i mia je tylko dla sie
bie. Najlepszy byby duy samochd, taki uk, dajmy na to, albo nyska. Mgby w nim przez wiele dni
trzyma dziewczyn i jedzi z ni po caym kraju, a i tak nikt by nie wiedzia, co Leszek ma w rodku.
Kiedy widzia taki film, jak porwali dziewczyn i potem trzymali w aucie. Piknie by byo mie samo
chd, ale gdzie tam jemu do samochodu, jak nieraz na chleb brakuje. I jeszcze prawo jazdy trzeba mie.

Krysia staa na skraju szosy i pakaa. Co za winie, bydlaki jedne! Wysadzili j w poowie drogi na
skraju lasu. Stanli na parkingu i zaczli jej wkada rce pod spdnic. Mwili, e jak zgodzi si na nu
merek, to pojad dalej. miali si, e nic jej od tego nie ubdzie.
Jak odmwia, kazali jej si wynosi. Otworzyli drzwi i krzyknli: Spadaj, maa. Dobrze, e nie zro
bili jej krzywdy. Dwch silnych, modych chopw. Mogli z ni zrobi, co tylko chcieli. Krysia nie moga
si uspokoi, caa si trzsa. zy cieky jej z oczu, zostawiajc czarne smugi na policzkach. Dzisiaj ju
pewnie nie dojedzie do domu. I co ona teraz zrobi, sama na tym pustkowiu? Mama na pewno si martwi,
co te si mogo sta, a ona gupia stoi i pacze.
Ktra to godzina? Boe, ju prawie pnoc. Nie ma szans, eby zapaa teraz autobus. Na pewno
wszystko przez to, e zawrcia ze schodw do mieszkania. Od razu wiedziaa, e spotka j jakie nie
szczcie.
Nie ma co rycze. Musi wzi si w gar, w kocu na pewno kto bdzie tdy przejeda. Moe jesz
cze dzisiaj dostanie si do domu, tylko strach teraz wsiada po nocy do obcego auta. Wyja puderniczk,
popatrzya w lusterko i wytara palcami czarne smugi.
Boe drogi, jak matka mnie w takim stanie zobaczy, od razu bdzie wiedziaa, e stao si co zego
mylaa. Musz si uspokoi, oddycha spokojnie. Wszystko bdzie dobrze. Wyszam cao z tego samo
chodu, to i do domu jako dotr.
Wytara nos, poprawia torb na ramieniu i ruszya przed siebie.

Leszek zobaczy j, kiedy wysiadaa z ciarwki, a potem staa i pakaa. Ciekawe, czemu ryczy?
Moe si z kim pokcia? Ale mu si trafio! Takie szczcie, w lesie, w rodku nocy. Przemknie szyb
ko po nasypie, midzy drzewami i zajdzie j od tyu. Dobrze, e nikogo nie wida w pobliu. Moe j
wcign w zarola. Mia szczcie. Taka niespodzianka w rodku lasu! Nie liczy na to, e o tej porze na
takim pustkowiu spotka jak kobiet. I to nie star.
Zakrada si za ni po cichu. Szed tu za drzewami przy szosie. Par krokw od niej. Musiaa usy
sze, kiedy nadepn na jak ga, bo a podskoczya. Stana i zacza si rozglda.
I tak by go nie zobaczya, ale on nie mia ochoty czeka duej. Wyskoczy zza drzewa tu przed ni.
Patrzya na niego przeraona i nawet nie krzykna. Zapa j za rk i zacz cign w zarola. Wtedy
odzyskaa gos. Zacza si szarpa i krzycze. Strasznie go denerwowaa.
Ratunku! Niech mi kto pomoe kaa.
Cicho bd! wrzasn. Zamknij si! Przesta piszcze!
Ratuuunku! Pu mnie, prosz ci, bagam ci, pu mnie. Musz jecha do domu. Nie rb mi krzyw
dy. Ratuuunku!
Gupia baba, no gupia. Dalej krzyczaa i prosia, eby puci. Podobao mu si, kiedy go prosiy. Za
kadym razem byo tak samo. Najpierw miay si albo dary si wniebogosy, a potem bagay. Niektre
chciay mu nawet dawa pienidze, eby je tylko zostawi. Znudzia go w kocu. Podnis rk i powali
j na ziemi jednym silnym uderzeniem. Potem pooy rce na jej szyi i powoli zaciska. Patrzy jej pro
sto w oczy, zaciskajc coraz mocniej. Poczu dreszcz. Chyba nie yje ju ona. Zna ju ten dreszcz. Jakby
przechodzi przez ich cae ciao, a potem w kocu uspokajay si. Ju si nie dary, nie krzyczay, nie ry
czay. Popatrzy na ni jeszcze przez chwil i zwolni ucisk. Zdj z jej ramienia torb i zarzuci sobie na
rami. Pniej zobaczy, co jest w rodku. Zapa kobiet za kostki u ng i przecign w zarola. Ta na
wet cika nie bya, nie namczy si.

Cieszy si ni przez kilka godzin. Uoy ciao w takiej pozycji, eby byo mu wygodnie. Chcia na ni
patrze i zaspokaja si jednoczenie. Najatwiej byo, kiedy leaa z podkurczonymi nogami. adna
bya, pikna nawet. Zaczynao wita. Zobaczy przez krzaki idcych szos ludzi. To pewnie robotnicy
z tartaku na rann zmian. Naga, nieruchoma kobieta przy nim bya cakiem zimna i prawie zesztywniaa.
Leszek na razie mia do. Nie bya mu ju potrzebna. Zepchn ciao do pyncej w pobliu rzeki. Zaj
rza do torby. Nowy mynek do kawy! Zupenie nowy, jeszcze w opakowaniu. Ale mu si teraz poszcz
cio. acuszki i piercionki gorzej id, nie zawsze chc kupi, ale mynek na pewno sprzeda na baza
rze. Zadowolony wyszed na szos, postawi konierz i ruszy przed siebie, ogldajc si, czy nie jedzie
jaki samochd, ktry mgby zatrzyma...

* * *
Policja:
Jest taki dzia kryminalistyki wiktymologia. To dziedzina zajmujca si ofiarami przestpstw, a tak
e tym, e niektrzy ludzie swoj postaw, wygldem, zachowaniem czy wykonywanym zawodem mog
prowokowa przestpc. S jakby predestynowani do tego, eby na nich napa, okra, zgwaci i dlate
go czciej ni inni padaj ofiar napadw, bo zodziej czy gwaciciel wyczuwa, e kto taki nie bdzie
w stanie si obroni. Pewne cechy ludzi, ich zachowania maj wpyw na zwikszone prawdopodobie
stwo tego, e mog sta si ofiarami zbrodni. Take przez lekkomylno czy brak wiadomoci zagroe
nia, co stwarza sprzyjajc sytuacj do zaistnienia przestpstwa.
Podejrzewam, e w przypadku zabjstwa Krystyny W. mg wchodzi w gr wanie syndrom ofiary.
A przy tym ta kobieta miaa wyjtkowego pecha. Unikna gwatu, a trafia prosto w rce maniakalnego
mordercy.
Poncy krzak

JADZIA OBUDZIA SI PRZED SIDM. Znw, jak co rano, bl w plecach da zna o sobie. Od dawna cier
piaa z powodu krgosupa. Ju przywyka do blu, ale ostatnio byo coraz gorzej, byy dni, kiedy stawa
si nie do zniesienia. Ojciec w przyszym miesicu ma j zawie do Radomia, do doktora. Ale czy to
co da? Przecie plecw jej nikt nie naprostuje. Kaleka z niej i tyle. Dobrze, e cho rent inwalidzk II
grupy jej dali, to moe troch rodzicom pomc.
Westchna i narzucia na siebie sukienk, ukroia pajd chleba i ciko usiada na krzele. Wemie ta
bletk, moe troch jej uly.
Jadziu, a ty co dzi taka markotna?
Znowu mnie krzy boli. Prawie p nocy nie spaam.
To zosta dziecko w domu. Ziemniaki ostrugasz, obiad wstawisz, a potem si pooysz. Ja dzi kro
wy zagnam.
Nie ma co, mamo, jak le, to te boli. Tabletk wezm. Tak adnie dzi, ciepo na dworze, e zjem
niadanie i pjd. Posiedz na ce i cho troch wygrzej koci na wiosennym socu. Ty kurom daj
i obiad zrb.
Wemie ci tato do Radomia, moe tam doktory co pomog. Biedna ty, dziecko, patrze nie mog
na twj bl, jakbym moga, to bym go wzia na siebie. Dobra jeste dziewczyna, a tak ci Bg pokara
i za co to? Za co?
Matka zawsze tak mwia i zy miaa w oczach, kiedy Jadzi bardzo bolao. Wspczua, tulia, ale po
mc nie moga. Bo i jak? Co zrobi, urodzia si taka i tyle. Inni maj jeszcze gorzej. Ng, rk nie maj,
lepi s i y musz. Taki los i trzeba si z nim godzi. Modli si mona tylko do Boga, eby gorzej nie
byo.

Leszek przyjecha do S. dzie wczeniej wieczorem. Przespa si w krzakach tu nad rzek. Ostatnio
dobrze mu si wiodo. Tej ostatniej kobiecie cign zot obrczk i zegarek. Sprzeda to Ruskim na
targu, kupi sobie duo jedzenia, sodycze i piwo. Godny nie chodzi i jeszcze gotwki mu troch zostao.
Teraz mg jecha, gdzie tylko chcia. Mia na bilet nawet na drugi koniec Polski.
Wyszed z krzakw, ziewn i si przecign. Z torby wyj chleb i kiebas. Wycign n i obejrza
go uwanie. Stana mu przed oczami ta stara z odzi. Kiedy otworzya drzwi, od razu wbi jej n i we
pchn si do mieszkania. Niewiele brakowao, a wanie wtedy mogli go zapa. Akurat, kiedy baba
przewrcia si na podog, kto zbiega ze schodw.
Leszek szybko zamkn drzwi od mieszkania i zdy uciec. Bieg przez kilka ulic, a do dworca. Na
wet specjalnie nie aowa, e tak to si skoczyo. Taka stara na pewno miaa obwis skr, a jemu bar
dziej podobay si modsze ciaa. Najbardziej takie wiee i pachnce, i jak wosy miay dugie.
Zamylony wytar n z rdzawymi plamami o spodnie, pokroi kiebas i zabra si do jedzenia.

Jak piknie dzisiaj mylaa Jadzia, kutykajc przez k. Cieplutko.
Po ostatnich upaach rzeka tak wyscha, e mona przej j wpaw. Popdzi krowy przez wod na dru
g stron, bo tam najlepsza trawa. Muka bdzie si chyba niedugo cieli, niech sobie podje, a ona pole
y na soneczku i pomarzy.
Przegnaa krowy, wbia paliki, a potem pooya si na kocu i wystawia buzi do soca, spdnic
troch podwinie to i nogi opali. Lubia by sama ze swoimi mylami, kiedy nikogo nie byo w pobliu.
Nikt o nic nie pyta, nie przeszkadza. Tylko zapach rozgrzanej trawy i cisza. Ten obok to wyglda jak
serce, a obok jaki jedziec na koniu albo na jednorocu. A tutaj jakby wielkie gry. Pikny dzie.
Na wiecie tak adnie, to czemu akurat ona musiaa urodzi si taka felerna? Buzi miaa adn, nogi
do zgrabne, tylko te plecy. W szkole dzieciaki przezyway j: kaleka, garbuska, kuternoga, miay si,
e kolawa, ale ostatecznie wie przywyka do jej innoci. Przestali si namiewa. W kocu nikomu nie
wadzia. Szkoda tylko, e aden mczyzna nie spojrza na ni nigdy jak na kobiet. Za trzy lata stuknie jej
czterdziestka, a ona nawet z adnym si nie caowaa.
Ciekawe, jak to jest by z mczyzn? adnie o tym pisz w ksikach. Mama te lubia harlekiny
i czasem w miecie kupowaa. On bierze j za rk, potem mocno przytula do piersi i zblia namitne
usta do jej ust. Jej to pewnie nigdy nie spotka, bo kto by j tak felern chcia? Zamylona zapomniaa
o boym wiecie, nawet o uporczywym blu w krzyu. Z zamknitymi oczami odgonia natrtn much
i marzya dalej na rozgrzanej wiosennym socem ce.
A gdyby tak wygra w totolotka, na przykad milion. To przecie strasznie duo pienidzy. Moe wtedy
gdzie w wiecie zrobiliby jej operacj i byaby taka prosta jak inne. E, gdzie jej tam w tym wieku ope
racj zrobi? Otworzya oczy, bo nagle jaki cie przesoni jej soce.

Po niadaniu Leszek zdj przepocon bluz i pooy si na niej. Soce przyjemnie grzeje, chyba
przepi si jeszcze troch. Drzema przez kilka minut i kiedy przebudzony przewraca si na brzuch, za
uway dziewczyn pdzc krowy przez k. Kutykaa na drug stron rzeki. Chyba kaleka, bo tak
mocno utyka, ale adna
pomyla.
Z daleka wyglda, e jest w wieku pani Basi, jego ulubionej wychowawczyni, nawet troch podobna
jest. Wosy ma takie same. Ten sam kolor, co pani Basia, taki jakby brzowy albo rdzawy. Taka to jak
ula pasowaaby na jego on. Raz, e dziewczyna ze wsi, dwa, e pokrzywdzona przez los tak samo jak
on. Dobra by bya z nich para. Zagada j elegancko i zapyta, czy wyszaby za niego.
Dotd adna si nie zgodzia, dlatego musia je ukara. Wszystkie byy takie gupie, wredne. Moe t
przekona, e bdzie z nich dobre maestwo. Powie jej, e jest bardzo religijny, e w Boga wierzy. Nie
bdzie zagraa, nie zabije jej ani nie zrobi jej innej krzywdy. Tylko podejdzie do niej po cichutku, a po
tem elegancko j zagada i rczki jej ucauje.

Kiedy Jadzia podniosa gow, zobaczya wpatrzonego w ni chopaka. Sta tu nad ni i tak jako
dziwnie si gapi, e poczua si nieswojo. Oczy mia dziwne, jakby puste zupenie. Wystraszona chciaa
zerwa si z trawy, ale krgosup przypomnia o sobie. Jkna i podpara si rk. Dopiero wtedy udao
jej si wsta.
Czemu pan si tak na mnie patrzy?
Nie bj si mnie, nie bj. Dzie dobry, ja jestem Leszek. Leszek Pkalski nazywam si. Siedziaem tu
niedaleko, bo spaem tu w nocy i potem zobaczyem, jak pdzisz krowy przez rzek, to przyszedem, eby
si zapozna z tob, bo ja dziewczyny nie mam, ale szukam. A ty pikna taka jeste.
Jadzia wci wystraszona zastanawiaa si, co to za jeden. Nigdy wczeniej nie widziaa go we wsi.
Pewnie jaki przyjezdny. Chyba wczga albo bezdomny, bo strasznie brudny. Jak sta tak bardzo bliziut
ko, to czua od niego okropny smrd. Zrobia kilka krokw do tyu, ale on znowu podszed.
Nie boj si, tylko pan tak nagle... wykrztusia w kocu.
Podobasz mi si i tak pomylaem, e moe, e moe... by chciaa zosta moj on? Bo, bo, bo wi-
wi-wi-widzisz, ja jestem upoledzony, ty te-te-te jeste troch kulawa zoci si, e znw si jka.
Kiedy mwi do jakiej kobiety, zdarzao mu si jka. I tak po-po-pomylaem, e moe my bymy ra
zem... Bymy, by-by-bymy seks mieli ze sob razem.
Dopiero w tym momencie Jadzia wystraszya si na caego. To chyba jaki pomyleniec, nie wiadomo,
o co mu chodzi. Namiewa si z niej czy co? Na pewno si namiewa, mwi, e jest pikna, jakby sama
nie wiedziaa, jak wyglda.
Nie wiem, czego pan chce, ale ja przepraszam pana, ja musz ju i do domu.
Przecie dopiero przed chwil przysza. Zostaniesz moj on? zapyta i nagle cay zacz dre.
To jakie gupie arty. Jadzia odwrcia si i tak szybko, jak moga, ruszya w kierunku wsi.
Nie chcesz mnie? A co ty, ty, ty mylisz, e jeste lepsza, ka-ka-ka-kaleko jedna!

Zapa j za rk i przycign. Ta te bya gupia. Wszystkie kobiety, ktre spotyka, s takie same. Na
wet ta, chocia upoledzona tak jak on, wyrywa si i krzyczy. Uderzy j pici w twarz, raz, drugi, trze
ci. Kiedy upada, kopn j kilka razy z caej siy, na olep.
Nie chcesz mnie ty, ty, ty kaleko jedna!? Nie chcesz?! Kopa w gow, brzuch i krgosup.
Jadzia nie krzyczaa, jczaa tylko z blu. Wiedziaa, e nikt z wioski nie usyszy, bya za daleko. Pr
bowaa zasania si rkami, ale kiedy poczua silne ciosy w krgosup, staa si zupenie bezradna.
Nie rb mi krzywdy, prosz, bagam, to tak boli zdoaa jeszcze wyjcze, zanim Leszek pooy
si na niej, zdzierajc z niej spdnic. Potem wprawnym ruchem zrobi ze spdnicy ptl i zacisn ko
biecie na szyi.
By bardzo podniecony, ale znowu nic mu nie wychodzio. Chocia tak si stara. Musia pomc sobie
rk. Natychmiast poczu ulg. Znowu nie tak miao by, wszystko nie tak miao by. Ta miaa si zgodzi
i miaa by dla niego mia. Odpocz kilka minut i pomyla, gdzie j ukry. W biay dzie kto z wioski
mgby tu przyj i j znale, zanim on wyjedzie. Musi jako j ukry. Moe wrzuci j do rzeki? Nie, za
pytko tutaj. Nie odpynaby daleko. Zaroli adnych gstych tu nie ma. Nie moe jej tak zostawi... Spa
li j! Tak, ma zapaki, spali j. Zawinie jej nogi som, pooy pod krzakiem, to si zapali a mio.
Dowlk zwoki do krzakw, w ktrych spa. Potem zwiza kobiecie kostki u ng som i podpali.
Chwil popatrzy, czy ogie nie ganie, zarzuci torb na plecy i przez rzek dosta si na drug stron.
Szybkim krokiem, ze spuszczon gow, eby nikt mu si nie mg przyjrze, przeszed przez wie do naj
bliszego przystanku.
Wsiadajc do autobusu, pomyla, e policjanci nigdy go nie zapi. Umiecha si sam do siebie. On,
gupi Lesio, jest mdrzejszy od nich wszystkich. A nawet jak go zapi, to te nic mu nie zrobi, bo prze
cie jest chory. Chory nie moe i do wizienia, do szpitala co najwyej, takiego dla psychicznych. Ale
go nie zapi, bo on mdry jest. Tyle czasu i go nie zapali. To policjanci s tacy gupi. Patrzy przez szy
b na przesuwajce si obrazki i wci umiecha si do siebie.

Matka Jadzi nakrywaa akurat do stou, kiedy przypomniaa sobie, e crka powinna ju dawno by
w domu. Wysza na podwrko i zawoaa do ma, eby poszed na pastwisko, bo boi si, e Jadzi co
si stao.
Id no, tata, zobacz, co z ni. le si rano czua, moe zasaba czy co?
Ojciec poszed wzdu wyschnitego koryta rzeki, ale niczego nie zauway. Krowy pasy si po dru
giej stronie, ale crki nie byo wida. Krzykn kilka razy: Jadka! Jadka!, ale nikt nie odpowiedzia.
Jak wraca do obejcia, zaczepia go ssiadka i powiedziaa, e widziaa nad rzek jakiego obcego m
czyzn, ktry chyba krci si koo jego Jadki.
Po kilku godzinach caa wie szukaa kobiety. Policjanci z pobliskiego posterunku powiadomieni o za
giniciu nie przyjechali do S., tumaczc si brakiem paliwa. Mieszkacy sami przeszukiwali brzeg rzeki
i zarola. Niedaleko miejsca, gdzie pasy si krowy, znaleziono torebk kobiety. Po niej nie byo jednak
ladu. Nagle jeden z mczyzn dostrzeg tlcy si krzak. Kiedy ludzie podeszli, zauwayli wystajce spod
spalonych gazi nogi kobiety. Zbliyli si i zobaczyli obnaone, zakrwawione ciao Jadzi.

* * *
Policja:
ledztwo w sprawie zabjstwa Jadwigi D. zostao umorzone z powodu niewykrycia sprawcw zda
rzenia. Podejrzewano kilku mieszkacw ze wsi, w ktrej mieszkaa, takich lokalnych meneli, jednak
adnego z nich nie postawiono w stan oskarenia, bo nie byo wystarczajcych dowodw. Mieli alibi, nie
byo ich tego dnia w wiosce, pracowali gdzie dorywczo. Nie byo punktu zaczepienia. Kiedy podczas
ledztwa Leszek zacz snu swoj opowie i pokazywa na mapie kolejne miejsca zbrodni, pewnego
dnia przypomnia sobie, e by w niewielkiej wsi blisko Radomia. Zakreli kkiem na mapie kilka wio
sek, bo nie by pewny, w ktrej z nich dokona tego bestialskiego morderstwa. Okolicznoci, o ktrych
opowiada, zgadzay si z faktami, ktre ustalono podczas ogldzin zwok i miejsca zdarzenia. Oprcz
tego wysalimy do komendy radomskiej zdjcia Leszka P. Kiedy tamtejsi policjanci pokazali je miesz
kacom S., kilku z nich rozpoznao mczyzn, ktrego widzieli nad rzek w dniu morderstwa.
Mechanizm wdrukowania

KIEDY PKALSKI ZOSTA ARESZTOWANY, skierow ano go na oddzia obserw acji sdow o-psychiatrycznej
w Krakowie. To jedno z najbardziej strzeonych wizie w Polsce, bo przebywaj w nim przestpcy
szczeglnie groni gwaciciele, sprawcy zuchwaych rozbojw i mordercy.
Leszek by tam poddawany kompleksowym badaniom psychiatrycznym. Badano jego cechy osobowo
ciowe, potrzeby emocjonalne, rozwj intelektualny. Pkalski rozwizywa testy, wykonano tomografi
komputerow jego mzgu i badano jego kod genetyczny.
Na psychiatrach, ktrzy analizowali zachowanie, motywy i reakcje Leszka, spoczywaa ogromna odpo
wiedzialno. Od ich opinii zaleao, czy zostanie on uznany za poczytalnego w momencie, kiedy pope
nia zbrodnie, czyli czy jest w wietle polskiego prawa odpowiedzialny za swoje czyny.
Podczas trwania ledztwa specjalici nie wypowiadali si na temat poczytalnoci Pkalskiego. Obo
wizywaa ich tajemnica lekarska. Jedyna informacja, jak wwczas udao si uzyska, to, e Leszek nie
reaguje na filmy pornograficzne, natomiast jest niezwykle pobudzony, ogldajc zdjcia nagich kobiet.
Nie podnieca go ruch, jedynie nieruchomy obraz. Lekarz z oddziau, na ktrym przebywa Pkalski, po
wiedzia: On nigdy nie przestanie zabija. Dlatego powinien by izolowany. Do koca ycia!.

* * *
Po zapoznaniu si z materiaami dotyczcymi Pkalskiego, jego portret osobowociowy nakreli psy
chiatra, dr Zdzisaw Bocig, ktry w swojej karierze zawodowej wielokrotnie bada mordercw.
Leszka P. mona zakwalifikowa jako zboczeca nekrofila, czyli czowieka, ktrego pocig seksual
ny jest skierowany na zwoki. Nekrofilia jest cikim zboczeniem, najczciej na tle psychopatycznym,
rzadziej spotykanym u osobnikw niedorozwinitych umysowo. U Leszka P. dochodzi do tego jeszcze za
dawanie mierci, przy ktrym te prawdopodobnie odczuwa przyjemno.

* * *
Skoro Leszek jest psychopat, czym zatem jest psychopatia? Wedug sownika[4]:
Psychopatie to odchylenia od normy w zakresie charakteru, temperamentu lub sfery popdowej nie majcej charakteru psycho
tycznego. [...] Przykadem psychopatw s osoby wybuchowe, nadmiernie lkliwe lub niemiae, nadmiernie podejrzliwe lub wykazu
jce od dziecistwa braki w zakresie uczu moralnych (np. skonno do kamstwa, okruciestwa, przestpczoci).

* * *
Mwic krtko, psychopatia nie jest chorob psychiczn, ale pewn psychiczn urod. Uwarunko
wania psychopatii nie s do koca poznane. Na pewno du rol odgrywaj geny, cho jeli potraktujemy
je jako rusztowanie psychiczne czowieka, ktre zabudowuj dowiadczenia, to na pewno szalenie istotne
jest dziecistwo. Pierwsze lata dziecka s bowiem decydujce dla jego rozwoju psychicznego. Osobnik
ludzki, ktry wychowuje si poza rodzin, wyrasta czsto na doskonaego przestpc, zoczyc, otra.
Prosty przykad w Korei Poudniowej dzieci s wychowywane w przedszkolach tygodniowych, nie
dom, tylko kadra tam zatrudniona je ksztatuje, dlatego wanie koreaskie spoeczestwo jest chore. Po
dobnie wychowywali dzieci faszyci, Rzymianie, Mongoowie. Efekty znamy.
Wracajc do Pkalskiego. Jego dziecistwo byo odarte z wszelkich uczu. Od urodzenia by dziec
kiem bitym, krzywdzonym, niechcianym. Odrzuconym przez rodzin, rwienikw, rodowisko. Kiedy
dorasta, zauway, e kobiety take go odrzucaj. Odrzucay go rzeczywicie, bo by brzydki, brudny, za
niedbany, wic nie widziay w nim atrakcyjnego partnera seksualnego. Tymczasem w Leszku budzi si
coraz silniejszy popd pciowy, ktry by potgowany przez poszukiwanie ciepa, zrozumienia czyli
tego, czego nie otrzyma w dziecistwie. Kiedy wszystkie te uczucia skumuloway si, znalazy ujcie
w tak dramatycznych i wyjtkowych zachowaniach mordach, sadyzmie i nekrofilii. Gdyby Leszek wy
chowywa si w innych, normalnych warunkach, by moe nie wyrsby na morderc.
Warto przypomnie take pojcie imprintingu, czyli wdrukowania. Bardzo czsto pierwsze doznania
erotyczne utrwalaj si w naszej psychice i w dalszych zachowaniach powielamy je, nie mogc ich zmie
ni. Leszek po raz pierwszy zaspokoi swj popd pciowy podczas kontaktu ze zwokami, a potem nast
pia reakcja acuchowa.
Gdyby jego rozwj seksualny poszed we waciwym kierunku, gdyby udao mu si znale dziewczy
n, by moe nie mordowaby. Jednak s to tylko spekulacje. Zastanawiam si take nad lalk do seksu,
o ktrej Leszek marzy. Podejrzewam, e lalka mogaby mu wystarczy, i by moe dziki niej oszczdzo
nych by zostao kilka ludzkich istnie.
Biorc pod uwag wszystkie dostpne dane na jego temat, sdz, e Leszek Pkalski niewtpliwie
fenomen w historii polskiej kryminalistyki jest czowiekiem odpowiedzialnym za swoje czyny, choby
dlatego e przejawia pewn inteligencj zarwno w zabjstwach, jak i trosce o wasne dobro i wasne
ycie.

* * *
Opinia z akt sprawy z obserwacji Pkalskiego na oddziale w Starogardzie Gdaskim:
Prawidowa budowa ciaa, mowa zacinajca. Podczas bada spokojny, podporzdkowany, ale roztargniony, skracajcy dystans.
Postawa wystarczajco korzystna. Nieskomplikowane abstrahowanie. Pojmowanie zalenoci spoecznych i ich osdzanie powierz
chowne. Zapominanie obnione w stosunku do przypominania. Inteligencja praktyczna upoledzona wyraniej, zwaszcza utrudnione
dziaania w sytuacjach problemowych. Powolne tempo uczenia si rzeczy nowych. Moliwoci nabywcze umysu obnione w stosun
ku do oglnego poziomu o 23 procent. Brak wspbrzmienia emocjonalnego z otoczeniem spoecznym.
W czasie bada nadmiernie ugrzeczniona postawa. W rozmowach koncentruje si przede wszystkim na wasnej osobie i swoich
problemach. Osobowo uboga, prymitywna z niewyksztacon sfer uczuciowoci wyszej. Krytycyzm upoledzony.
Badany nie jest chory psychicznie, ujawnia natomiast poziom rozwoju intelektualnego mieszczcego si na pograniczu upoledzenia
umysowego stopnia lekkiego. Nie mia jednak zniesionej ani ograniczonej w stopniu znacznym poczytalnoci podczas dokonywania
czynw.
Biegli nie stwierdzili choroby psychicznej psychozy, ale rozpoznano u Pkalskiego objawy i cechy wiadczce o organicznym
uszkodzeniu orodkowego ukadu nerwowego, te za byy charakterystyczne dla zespou psychoorganicznego, jak i tych cech patologii
organicznej OUN, ktre odpowiaday rozpoznaniu lekkiego upoledzenia umysowego. Jednoczenie biegli stwierdzili, e dysfunkcje
OUN s trwaymi. Biegli ujawnili ponadto podkorowy zanik mzgu znacznego stopnia oraz zaznaczony zanik korowy.

* * *
Docent doktor habilitowany Julian Godlewski, seksuolog, spdzi nad aktami Leszka Pkalskiego wie
le tygodni, dlatego jego opinia w sprawie bya niezwykle istotna:
Jeeli Leszek Pkalski dokona czynw opisanych w aktach, to naley u niego rozpozna sadyzm i nekrofili, ale jednoczenie na
ley podejrzewa zmiany organiczne w centralnym ukadzie nerwowym, w tym prawdopodobnie take w patach czoowych.
Podpalanie wosw onowych, wprowadzanie do pochwy i odbytu patykw, gryzienie brodawek, to cechy charakterystyczne dla sa
dyzmu. Pkalski wykazuje te cechy nekrosadyzmu. Wracanie do zwok, nocowanie z nimi, odwracanie zwok, ukadanie w rnych
pozycjach to dziaania charakterystyczne dla sadystw i nekrosadystw.

* * *
Lekarze psychiatrzy stwierdzili u Pkalskiego: homoseksualizm, pedofili, nimfofili, sadyzm i nekro
fili. Wszyscy s zgodni Pkalski jest niezwykle gronym czowiekiem.
Psychiatrzy Barbara Piltz-Przybylska i Stanisaw Telenicki, ktrzy badali Pkalskiego podczas jego
pobytu w Krakowie, wydali opini:
Przed decyzj o ewentualnym opuszczeniu zakadu karnego po odbyciu kary zasdzonej powinien jeszcze raz o stanie zdrowia
Leszka Pkalskiego wypowiedzie si zesp lekarzy psychiatrw, czy skazany dalej stanowi zagroenie. Z dzisiejszego punktu widze
nia uwaamy, e bdzie zagroenie stanowi.
Makatka z ubrem

TAK BYO ZIMNO, E CAY SI TRZS. W pocigu pospa, rozgrza si, a teraz a kuli si z zimna. Przypo
mnia sobie, jak w szkole mwili, e w Biaymstoku zim jest zimniej ni gdzie indziej w Polsce. I jesz
cze w Suwakach jest chyba zimniej. W Suwakach nigdy nie by, ale moe kiedy si tam wybierze. Tu
te by pierwszy raz. Troch na dworcu posiedzia, pokima, a teraz nogi rozprostuje, pochodzi, popatrzy.
Moe co trafi.
Due miasto ten Biaystok, ale jakie takie swojskie. Ludzie tak miesznie mwi. Jak chleb koo
dworca kupowa, to ta sprzedawczyni tak dziwnie mwia, jakby piewaa. A tu, przy gwnej ulicy wie
owiec, a obok stary dom. Prawie taki jak w Osiekach, tylko nie dachwk kryty, a strzech. Dziwne to
miasto. Inne od Torunia, Katowic. W takim jeszcze nie by. Pochodzi sobie jak zwykle po ulicach, po
zwiedza, ale najpierw musi zje jak zup gorc. Przy bazarze by bar, moe tam nie bdzie drogo.
Pewnie wszyscy kupcy z targu tam jedz. Zostao mu par groszy z renty i jeszcze za te acuszki ostatnie,
co je sprzeda. Moe zapozna tu kogo, porozmawia, opowie mu o sobie i o swojej biedzie. Moe nawet
kto mu obiad postawi, jak go wzruszy jego historia. A jak mu si tu spodoba, to moe i duej zostanie.
Ju mu si waciwie podobao, bo to takie troch miasto, a troch jakby wie. Tylko to zimno nie do
zniesienia, ale wiosn przecie bdzie ciepo. Parkw tu duo i koci adny, i paac widzia. Do ko
cioa chcia wej, ale zamknity by jeszcze, bo wczenie rano przyjecha. Sta na ulicy, przestpowa
nogi na nog i rozglda si. Wyj z torby ostatni kawaek chleba i jedzc ruszy w kierunku bazaru.
Kady kto ich zna, mg potwierdzi, e byo im ze sob dobrze. Tyle ju lat trzymali si razem. Od
koca podstawwki si spotykali. Beata i Janek tworzyli bardzo zgran par, a potem kiedy ju im za
grali marsz weselny i ryem sypnli na szczcie byli szczliwym maestwem.
Studiowali razem na Akademii Muzycznej w Biaymstoku. On by rok wyej. Na studiach Beata zasza
w ci. Kiedy urodzia Sylwi, chocia z problemami, bo przez cesarskie cicie, oboje oszaleli z rado
ci. Maa bya zdrow i adn dziewczynk. Dziadkowie te zwariowali na jej punkcie i pomagali studiu
jcym rodzicom, jak mogli. Mio byo na nich patrze, kiedy pchali razem wzek. Wszyscy znajomi m
wili, e dobrali si jak w korcu maku.
Drugie dziecko, Martusia, nie byo planowane. To znaczy miao by tak, e Sylwunia bdzie miaa ro
dzestwo, tyle e troch pniej. Jak ju skocz studia, kiedy wyprowadz si z akademika i jak znajd
prac, eby odciy rodzicw, bo wci im siedzieli w kieszeni. Jednak gdy Beata dowiedziaa si, e
jest w kolejnej ciy, nie zmartwili si. No bo jak mona si martwi, jeeli Bg daje kolejne ycie?
Dziadkowie te si ucieszyli i obiecali, e dalej bd pomaga, ile tylko bd mogli, byle zdrowie byo.
Marta przysza na wiat 22 lipca 1989 roku w szpitalu w Biaymstoku siami natury. Zdrowa, adna
dziewczynka. Lekarze dali jej dziesi punktw. Bya oczkiem w gowie nie tylko w rodzinie, ale w ca
ym akademiku. Koleanki Beaty chtnie si ni opiekoway, bo bya taka niekopotliwa. Mao pakaa,
duo spaa. Taki may, rowiutki anioek.
Tego dnia, ktrego ani Beata, ani Janek nie zapomn do koca ycia, wszystko byo takie zwyczajne,
takie normalne, jak co dzie. Tylko zimny dzie by bardzo, jak to w Biaymstoku w lutym, dlatego Beata
opatulia mocno Martusi, woya j w piworku do wiklinowego wzka i sama owina si szczelnie
szalikiem. Czapka na gow i szybkim krokiem ruszya do przedszkola po Sylwi. Musi jeszcze zrobi za
kupy w warzywniaku przy Wesoej. Moe kupi kapust i bigos na sobot zrobi. Janek by si bardzo ucie
szy, bo lubi jej bigos.
Po dwch talerzach krupniku i kilku pajdach chleba Leszek poczu, e si najad do syta. Dawno nie
jad takiej dobrej zupy. Taka gsta i poywna, i misa duo dali. Dobra kucharka musi by w tym barze,
jak jego pani Wiesia z internatu. A moe jeszcze budy z sokiem zje, bo widzia, e stoi na ladzie?
Tylko te baby go denerwoway, co siedziay w rogu sali. Cay czas si na niego gapiy, jak jad. Jedna
drugiej szeptaa co do ucha, a potem obie gono si miay. Jakby godnego nie widziay, dziwki jedne!
Niech si ciesz, e nie spotka ich na ulicy, wieczorem. Nie miayby si tak kurwy, zdziry jedne! Nigdy
si wtedy nie miej, pacz, bagaj. On si wtedy mieje. Dobrze, e ju wychodz. Ta jedna nawet nie
za, dup ma adn. Moe j gdzie pniej spotka, to zagada i zapyta, czemu si z niego miaa.
Najad si ju chyba, ale wemie jeszcze ten budy i zobaczy, co na targu maj. Ruskich tu duo han
dluje, to moe co tanio Joasi kupi. Ona lubi, jak jej z podry prezent przywiezie. Ucieszy si wtedy za
wsze, przytuli, podzikuj. Dobr siostr jest, nie mona powiedzie. Jakby mia wicej pienidzy, to by
jej wicej kupowa.
Znowu poczu to przejmujce zimno, kiedy otworzy drzwi baru, ale po sytej zupie idzie to wytrzyma.
Jutro te tu przyjdzie na zup i moe z kuchark zagada.
Ile tych stoisk na bazarze! Nie to co w Bytowie, pi stolikw i ju. To jednak wielkie miasto. Szed
od stolika do stolika. Sam nie wiedzia, czego szuka. U staruszki, ktra miaa kilka podniszczonych rzeczy
na taborecie jaki wyszczerbiony wazon, stare ksiki, metalowe pudeka wypatrzy makat. Jaka
pikna bya. Kolorowa i z ubrem. Joasia na pewno si na ni ucieszy, moe i powiesi sobie na cianie
w duym pokoju. Babina sprzedaa mu j za grosze. Podzikowa jej tak adnie, jak umia, o Bogu kilka
sw powiedzia i wepchn makat do skajowej torby. Wyszed z bazaru i bez celu ruszy w kierunku
ulicy Wesoej.
Najedzony by, a zawsze jak brzuch mia peen, to rucha mu si chciao. Teraz adnej posusznej nie
znajdzie, bo za jasno jeszcze, za duo ludzi wszdzie. Znowu spodnie bdzie mia mokre, na tym zimnie.
le jest, le...

Sylwia, zapnij suwak w bucikach, no przecie umiesz poganiaa crk Beata. Mamusia musi jesz
cze zakupy zrobi. Pospiesz si, prosz. Tatu niedugo wrci do domku.
Dziewczynka strasznie si guzdraa i koniecznie chciaa opowiedzie o wszystkim, co tego dnia dziao
si w przedszkolu.
Piosenk dzisiaj piewalimy. Zapiewam ci, mamusiu. I pani bajk nam czytaa o misiu. O takim mi
siu, co szuka...
Kochanie, opowiesz mamusi w domu, dobrze? Zapia si? Daj rkawiczki, zaoymy. Poczekaj,
czapk ci pod szyj zawi. Gdzie masz szaliczek? Dobrze, no chod ju, kochanie, idziemy, szybciutko.
Sylwia podskakiwaa, idc obok mamy, i ca drog szczebiotaa. piewaa piosenk, ktr pani uczy
a ich cay dzie.
Wejdziemy jeszcze do sklepu, mama kupi kapust. Poczekaj, tylko wzek ustawi tu z boku.
W sklepie stao kilkanacie osb, wic Beata z kolejki co chwil zerkaa przez szyb na wzek z Mar
t. Nie baa si o ni, bo niby dlaczego? Kto mgby dziecku co zrobi? Czsto, kiedy miaa zrobi za
kupy, zostawiaa wzek na ulicy i nigdy nic zego si nie wydarzyo. Nikt obcy si koo niego nie krci.
Czasami tylko jaka kobieta wychodzca ze sklepu zagldaa do rodka i umiechaa si do Marty. Syl
wia wci zagadywaa i podskakiwaa koo niej.
Chod, crcia, kurteczk ci rozepn, bo chwil postoimy, to si zgrzejesz.
Rozpia Sylwii kurtk i rozwizaa jej szalik.
Co dla Pani? Co poda?
Kapust, poprosz, tak wiksz, i kilo jabek. O, moe tamt mi pani da.
Odwrcia si od szyby tylko na chwil, kiedy robia zakupy. Ile to mogo trwa? Cztery, pi minut?
Nie pamita.
Wysza ze sklepu i prawie zemdlaa. Nie byo wzka z ma! Nie byo wzka! Na pocztku pomylaa,
e kto z akademika zrobi jej mao wyszukany kawa. Chcia z niej zaartowa, e nie upilnowaa maej.
Zacza si rozglda, krcia si w kko. Coraz bardziej zdenerwowana zaczepiaa ludzi. Zacza krzy
cze i histeryzowa:
Kto ukrad mi dziecko! Zgina moja crka! Boe, Boe, ludzie pomcie! Gdzie jest moje dziec
ko?!
Sylwia wci podskakiwaa przy niej i pytaa:
Mamusiu, a gdzie jest Martusia?
Nie wiem, kochanie, nie wiem. Kto chyba sobie zaartowa i j zabra.
Zapakana wrcia do sklepu.
Ludzie, przepucie mnie. Niech pani dzwoni po policj. Dziecko mi ukradli! krzyczaa do sprze
dawczyni. Jezus Maria! Zrbcie co, nie stjcie tak! Pomcie mi. Creczk mi porwali! Pomcie mi
j znale kaa.
Kobiety z kolejki zaczy j przytula i pociesza.
Niech si pani nie martwi, nie pacze. Moe m art zrobi. Z wzkiem nikt daleko nie ucieknie.
Crka si znajdzie. No, niech pani nie pacze. Wszystko bdzie dobrze.
Uprowadzenie dziecka to nie przelewki, radiowz przyjecha byskawicznie, wezwano posiki i kilku
dziesiciu policjantw zaczo przeszukiwa okolic. Nieco pniej doczyo wojsko i znajomi Beaty
z akademika. Po dziecku nie byo ladu. Jedna z kobiet, ktra przechodzia obok, zeznaa, e widziaa, jak
jaki mczyzna szybkim krokiem oddala si z wzkiem w kierunku ulicy Mazowieckiej. Skierowano
tam poszukiwania.

Kiedy szed w stron Wesoej, mimo zimna poczu, e ma erekcj.
le, jest le, jest le myla. adnej teraz nie znajd. Za jasno jest, rodek dnia. Chyba eby wci
gn jak do klatki schodowej, a potem do piwnicy, ale ryzyko za due. Kto mgby zobaczy, usysze,
tylu ludzi po miecie si krci.
Ale musi co zrobi, bo za chwil go rozerwie. Musi, po prostu musi.
Jego uwag przyku wzek pod sklepem warzywnym.
Ciekawe, czy jest w nim dziecko. Moe dzieckiem si pobawi? Nie mia jeszcze nigdy dziecka. Musi
by szybki, bardzo szybki, bo matka pewnie jest w rodku, w sklepie i w kadej chwili moe wyj.
Szybko, szybko! Ju je mia.
Podbieg do wzka, odblokowa hamulec i prawie biegiem oddali si spod sklepu. Skrci w jedn
uliczk, potem w drug. Szybciej, szybciej...
Zmczy si tak, e nie mg zapa tchu, ale chyba nikt go nie goni, syszaby kroki za sob. Musi si
gdzie schowa. Nie moe i z tym wzkiem, bo kto go moe zaczepi i pewnie zaraz bd go szuka.
Dysza ciko ze zmczenia, strachu i z podniecenia. Dobrze, e ma przy sobie torb, moe uda mu si
dziecko do niej upchn.
Wyj Mart z wzka i woy do rodka. Zmiecia si, bo bya taka malutka. Zasun zamek, a wzek
zostawi pod jedn z klatek przy Mazowieckiej i prawie biegiem ruszy w kierunku Angielskiej.

Wracajc z pracy do domu, charakterystyczny wiklinowy wzek ze skrzan budk zauway jeden
z mieszkacw bloku. Znowu zacz pada nieg, wic wprowadzi go do klatki schodowej, eby komu
pociel i kocyk nie zmoky. Kiedy usysza od ssiadw, e tego dnia kilka ulic dalej porwano dziecko,
natychmiast zadzwoni na policj. Na Mazowieckiej zaroio si od mundurw.
Wszystkie ulice w okolicy byy patrolowane. Policja, pluton onierzy, studenci, znajomi i obcy ludzie.
Policjanci legitymowali wszystkich, ktrzy wydali si podejrzani. Wielu biaostoczan spontanicznie do
czyo do akcji poszukiwawczej. Kady wspczu matce. Przeczesywano piwnice, pustostany, budowy.
Policjanci sprawdzali kartoteki z pedofilami. adnego ladu.

Mia szczcie. Zawsze mia duo szczcia. Tylko jaki szczeniak mu si napatoczy, kiedy przecho
dzi przez nasyp, ale wystraszy si i uciek. Nikt inny nie zwrci na niego uwagi. Zawsze stara si nie
rzuca nikomu w oczy. Nagle rozemia si gono. Nie wiedzieli, co ma w torbie. eby tylko teraz zna
le jakie dobre miejsce, eby si nacieszy.
Koo Angielskiej zauway stary murowany budynek z letni kuchni, gdzie latem zbieraa si miejsco
wa uleria, a zim rzadko kto zaglda. Tu bdzie dobrze. Tu sobie spokojnie z dzieckiem pobdzie. Nie
widzia zbyt wielu przechodniw, to chyba im nikt nie przeszkodzi. eby tylko nie pakao, bo bdzie je
musia uciszy.
Rozpi zamek, wyj niemowl ze piworka, zdj pioszki. To dziewczynka! Malutka taka, ale
dziewczynka. Mia duo szczcia. Pooy Mart na goej posadzce i patrzy. Taka adna, maa. Napawa
si widokiem maej, rozebranej dziewczynki. I mia si. Zanosi si od miechu. eby teraz te zdziry
z baru go widziay. Kto ma wadz? Leszek ma wadz. Nie mg przesta si mia. Znowu mu si uda
o.

Dwa dni pniej, kiedy Leszek dojeda ju do Bytowa, wiozc siostrze prezent makat z ubrem,
zwoki
szecioipmiesicznej Marty znalaz przypadkowy przechodzie, Kazimierz C. Kiedy wszed do starego
budynku, pomyla, e na pododze ley lalka. Dua, zepsuta lalka. Podszed bliej i z przeraeniem od
kry, e to dziecko. Malutka dziewczynka, rozebrana od pasa w d, leaa w nienaturalnej pozycji na ple
cach. Struchlay ze strachu wybieg z szopy i zawiadomi najbliszy komisariat o znalezisku. Kiedy poli
cja go przesuchiwaa, nadal trzs si z przeraenia, eby jego o to porwanie nie posdzono.

* * *
Z akt sprawy:
6,5-miesiczna Marta M. zmara z powodu wychodzenia organizmu. Doszo do rozlegego zapalenia puc. Nie ma dowodw na
gwat. Na zwokach dziecka nie zabezpieczono nasienia, nie stwierdzono obrae organw pciowych, jednak obnaenie zwok moe
wskazywa na czyny lubiene.

* * *
Na biurko komendanta policji w Biaymstoku prawie codziennie trafiay anonimy. Ludzie donosili na
obcych, na bliskich, na swoich ssiadw. Koledzy z akademika na nielubianego studenta. Porwanie i za
bjstwo dziecko wzbudza ogromne emocje:
Uprzejmie zawiadamiam i prosz o spowodowanie przesuchania mczyzny w wieku okoo 50 lat zamieszkaego Biaystok ul. Ka
waleryjska. Wymieniony zamieszkuje z matk emerytk i od dawna nie pamitam aby on pracowa. Utrzymuje go matka. Jak jestem
zorientowana nie yje z adn kobiet. Jest peny na twarzy wosy zawsze dugie. Rozmawiajc z nim to oczy mu lataj jakby by cze
go wystraszony. Prawie codziennie z rana lub o szarwce z torb wida go byo za kupnem piwa. Mczyzna ten kilka razy szczypa
mae dziewczynki ustawiajc si w kolejkach tam gdzie one stay [...] Widziaam okoliczno tak, e jedna z kobiet krzykna w spo
sb bardzo gony na niego, e wkada rk w okolice przyrodzenia skubic mae dziewczynki. Na ten krzyk tak szybko uciek jak sta
nawet si nie oglda. Kilka razy zosta przepdzony, za to e mae dziewczynki nachalnie szczypie w okolicy przyrodzenia. Jest to
oczywiste, e jest on skonny do seksu w stosunku do maych dzieci, dziewczynek. Z uwagi na powysze jestem zdania, e Jerzy
N. jest zdolny do wszystkiego jak ludzie go nie widz i w tym przypadku podejrzewam go o morderstwo dziecka Marty na tle seksual
nym.

* * *
Takie listy dostawaem prawie codziennie wspomina komendant. Sprawdzalimy kady trop, ka
dy lad, kady anonim i nic. Mielimy nawet wiadka, Mariusza M., modego chopaka, ktry dokadnie
opisa dziwnego mczyzn krccego si przy nasypie koo torw. Czas i miejsce zgadzay si. To mg
by porywacz. Poda nam rysopis tego czowieka, technik wykona portret pamiciowy, gazeta go opubli
kowaa, w telewizji go pokazali. I dalej nic. Jakby si ta sprawa zacia.

* * *
Z akt sprawy, zeznania czternastoletniego Mariusza M.:
Wpierw zobaczyem zdjcie w gazecie maej dziewczynki o imieniu Marta i skojarzyem, e widziaem mczyzn, koo godz. 13 na
ulicy Poleskiej w Biaymstoku. Mczyzna ten znajdowa si na nasypie kolejowym w odlegoci 100 m od wiaduktu, w kierunku do
kocioa. Miaem zamiar przej przez tory i pj do kolegi. Zbliajc si do mczyzny, widziaem, e trzyma on w rku torb tury
styczn ze skry czy skaju. Torba bya otwarta i on w niej grzeba. Wida byo z tej torby przecierado lub firank biaego koloru.
Z lewego boku byo wida u paska mczyzny zwisajcy dugi przedmiot. Wygldao to na pochw na n. Kiedy zbliyem si do
mczyzny na odlego piciu metrw, ten spojrza gronie na mnie, szybko i gwatownie zamkn zamek byskawiczny w torbie tury
stycznej oraz schowa do wewntrz przedmiot podobny do pochwy na n, a nastpnie ruszy w moj stron. Zawrciem i pobiegem
w stron miejsca zamieszkania. Obejrzaem si, ten mczyzna poszed kilka krokw za mn, nastpnie zawrci i zszed z nasypu ko
lejowego w kierunku osiedla Biaostoczek. Wicej nie widziaem tego mczyzny. Pamitam, e wyraz twarzy tego mczyzny by
dziwny. Jednoczenie grony i przestraszony. Pomylaem sobie wtedy, e to jaki zboczeniec. Nigdy wczenie nie widziaem go
w okolicy, a duo ludzi tutaj znam z widzenia.
* * *
Sowa dzieciaka potwierdziy osoby, ktre tego dnia jechay autobusem w stron omy mwi ko
mendant. Przesuchalimy kierowc, pasaerw, bo mielimy podejrzenie, e wanie w tamt stron
mg uda si przestpca. Kilka osb rozpoznao go na portrecie pamiciowym, wielu ludzi go tego dnia
widziao, pamitali, e mia chwiejny chd, e by brudny, ale my dalej nie mielimy nic. No, kamie
w wod. Przesuchalimy p akademika. Wszystkich, ktrzy krcili si tego dnia w okolicach warzyw
niaka. To te nic nie dao.
W kocu pojawia si nadzieja. By podejrzany, ktry pasowa do profilu psychologicznego. Piotr D.,
dziwna posta. Ukoczy studium gastronomiczne, by nauczycielem w wiejskiej szkole i studiowa za
ocznie histori. Miewa zatargi z miejscow ludnoci, bo mwi o sobie, e jest ateist, a tu si takich
nie lubi. Wiedzielimy, e naduywa alkoholu, zdarzao si, e przychodzi do pracy na rauszu. Inni na
uczyciele skaryli si na niego, ale trzymali go na etacie, bo nie mogli znale innego chtnego na t robo
t. yciorys mia nieciekawy po wojsku leczy si z depresji, potem maestwo, szybki rozwd przez
jego alkohol i narkotyki. Eksperymentowa z marihuan, bra doylnie heroin, mia za sob prby samo
bjcze. Aresztowalimy go, ale on nie przyznawa si do niczego. Skierowalimy go na specjalistyczne
badania psychiatryczne. Po obserwacji okazao si, e cierpi na schizofreni. W trakcie ledztwa wyszo
na jaw, e nie mg tego zrobi, bo by w tym czasie poza Biaymstokiem. Niesusznie oskarya go kie
rowniczka akademika, bo by z ni w konflikcie. Czyli kolejna lepa uliczka.
Kilka lat pniej podczas jednego z przesucha Pkalski przyzna si, e by w Biaymstoku w czasie,
kiedy doszo do uprowadzenia i porzucenia dziecka. Podczas wizji lokalnej pokaza, jak byo. Jakimi uli
cami ucieka z wzkiem, gdzie go porzuci, gdzie zanis dziecko. Mia szczcie, e ludzie nie wiedzieli,
e wizja si odbywa, bo by go pewnie zlinczowali. Wiem, e potem Pkalski odwoa swoje zeznania, bo
w areszcie powiedzieli mu, e nawet winiowie nie lubi dzieciobjcw i pedofili. Wypar si tej
zbrodni i ju nie chcia o niej rozmawia, ale ja jestem pewny, e to by on.
Pocztek koca

BERNADETCIE ZAWSZE WYDAWAO SI, e dobrze zna Leszka, biedaka mieszkajcego w tej samej wsi co
ona. Cho on mieszka u wuja na jednym kocu wioski, a ona na drugim, widywaa go czsto. Litowaa
si nad nim i wspczua biedakowi, co nigdy nie mia wasnego domu i zawsze chowa si midzy obcy
mi. Matka i babka nic nie byy warte, ojciec nie chcia go zna. Biedaczysko popychane przez wszystkich.
Mylaa tak Bernadetta o Lesiu a do tamtego wieczora, ktrego nie sposb zapomnie.
Jeszcze dzi, jak o tym opowiadam, ciarki mi chodz po plecach mwi starsza, schorowana, otya
kobieta. Par tygodni temu wrciam ze szpitala po operacji i jeszcze nie czuj si najlepiej. Zrobi
kaw, to lepiej nam si bdzie rozmawiao.
Bernadetta wci krzta si po kuchni, stawia czajnik na kuchence.
Prosz wej do pokoju. Ja moe jeszcze ciasta nakroj.
Wstaje i znowu si krzta. Nerwowo ukada na stole serwetki, poprawia kwiaty w wazonie, podchodzi
do lusterka i upina wosy, jakby chciaa odwlec moment, kiedy wrci tamto wspomnienie sprzed lat.
Ju tyle razy opowiadaam o tym policji i sdowi, ale cigle gardo mi si ciska, jak sobie ten dzie
straszny przypomn. To by koniec lipca 1990 roku. Wracaam od siostry wieczorem. Byo chyba koo
dwudziestej trzeciej. Mj dom stoi na uboczu, ale nie baam si i sama, bo dni byy jeszcze dugie, nie
ciemniao si szybko. Ot, taka szarwka. A poza tym czego miaam si ba? Wszystkich we wsi czo
wiek zna. Czsto chodziam sama t drog, nawet jak bya pna pora. Najpierw szos a do koca wsi,
potem brukiem i jeszcze kawaek przez k.
Tego wieczora w momencie, kiedy skrciam na bruk, zorientowaam si, e kto za mn idzie. Musia
i cay czas, ale odkd za mn szed, tego nie wiem. Nawet si wtedy nie wystraszyam, ale co mnie
tkno, eby si obejrze. Jakie dwadziecia, trzydzieci metrw ode mnie zobaczyam ciemn posta
w drelichowym, wypowiaym paszczu z zamaskowan gow. W pierwszej chwili pomylaam, e to
pewnie jaki art, kto przerazi mnie chce albo e kto idzie do moich ssiadw. Szam dalej, ale mnie
podkusio, eby si obrci drugi raz. Zobaczyam, e ten idzie dalej za mn. Przystanam, bo mylaam,
e moe on te przystanie, ale on dalej szed w moj stron, tym samym pewnym krokiem. Nie zatrzyma
si ani nie zwolni. Wtedy ju wiedziaam, e co tu jest nie tak. Kiedy on doszed do mnie, zapa mnie,
chyba od tyu. Od razu poznaam go po tym dziwnym chodzie i po nerwowych ruchach. Chocia na twarz
mia nacignity golf i beret, wiedziaam, e to Leszek. On cay si trzs, co mamrota po nosem, ale
tak, e nie szo zrozumie, co mwi, i od razu na drodze zacz szarpa na mnie spdnic i bluzk.
Potem mwi do mnie takim zmienionym, syczcym gosem: Zaraz ci zamorduj. Zaraz ci zamordu
j, a potem nagle w ogle przesta si odzywa. Obawia si pewnie, e mog po gosie pozna, e to
on. Prbowaam mu si wyrywa i cay czas krzyczaam: Za co? Co ja ci zego zrobiam? Czego ode
mnie chcesz?.
Pamitam, e przy tej szamotaninie mylaam tylko o jednym, eby nie cign mu z twarzy golfu, bo
wtedy na pewno mnie zabije, jak zobacz, kim jest. Bernadetta ociera z policzka z. Ciko mi o tym
mwi, cho ju tyle czasu mino. Jak sobie tak czasem pomyl, ile on kobiet zabi, to chyba cud boski,
e mnie oszczdzi.
Po chwili uspokaja si, wyciera nos w chustk i mwi dalej.
ebym ja wtedy miaa co w rku, to moe w eb bym mu przywalia, a tak co ja, saba kobieta mo
gam zrobi na tym odludziu? Do dugo nie dawaam mu si przewrci, chocia wiedziaam, e nie
mam adnych szans, on bardzo silny by. Niby takiej mikrej budowy, ale silny. O czym sobie wtedy my
laam? e to nie przelewki i e chyba nadszed mj ostatni wieczr. Do wsi kawa drogi, do mojego
domu drugie tyle. Na to, e kto z szosy, z samochodu mnie zobaczy, te nie miaam co liczy, bo za ciem
no ju byo. Zreszt tu samochodw o tej porze duo nie jedzi.
Potem przestaam krzycze i broni si, bo wiedziaam, e obrona nie ma sensu. Moe to mnie urato
wao, bo pono Leszka najbardziej zocio, kiedy kobiety si przed nim broniy. Modliam si tylko
w duchu, eby ju byo po wszystkim i eby mnie nie zabi. Koo wini pocign mnie za wosy i rce,
i zawlk w yto. Nogi mi si musiay tam w co zaplta, bo wtedy si wywrciam. Z tego szoku to nie
pamitam nawet, e on mnie bi. A musia mnie uderzy par razy w gow i w uda, tutaj, od wewntrz,
bo na drugi dzie miaam nogi cae w siniakach i na gowie peno guzkw.
To wszystko trwao moe jakie dwadziecia minut. Jak Leszek mnie ju przewrci, prdko cign
mi majtki. Rb, co chcesz mylaam tylko mnie nie zabij. Przy stosunku pomaga sobie rk. Nic
wicej mi nie robi. Nie bawi si piersiami ani nie gryz. Moe dlatego, e mia na twarzy golf. Sysza
am od tej policjantki, ktra go przesuchiwaa, e on lubi bawi si piersiami, nawet u kobiet po mier
ci. Ja przez cay ten czas leaam jak martwa i mylaam tylko o tym, eby go nie zdenerwowa i eby si
to ju skoczyo. On cay czas ciko sapa, ale ju nic nie mwi.
Jak byo po wszystkim, Leszek podnis si, nacign spodnie i poszed sobie tym swoim kaczym cho
dem w stron wsi. Nie ucieka, szed normalnie. Ja si wtedy szybko pozbieraam, zapaam w gar
majtki, chyba nawet butw nie wkadaam. Popatrzyam, w ktr stron on idzie, i uciekam galopem do
domu. Biegnc, baam si nawet obejrze, czy go za sob nie zobacz, czy nie zawrci za mn, eby mnie
zabi.
Jak przyszam, mj m ju spa. Umyam si i pooyam do ka. Nie budziam go. Dopiero rano
opowiedziaam, co mnie spotkao. M chyba nie bardzo mi wierzy, bo zacz si mia i powiedzia
tylko: To czego sama azisz po nocy i prowokujesz chopw? Trzeba byo nie siedzie tyle u siostry. Kto
wie, co by byo, jakbym ja bab po ciemnicy spotka. Ha, ha, ha!. To ju mu nic wicej nie mwiam,
nie aliam si, eby mnie znowu nie wymiewa.
W pracy zwierzyam si z tego wszystkiego koleance i to waciwie jej m mnie namwi, ebym po
sza z tym na policj. Zagrozi, e jak ja nie pjd, to on o tym zgosi, bo takich zdarze jest coraz wicej.
Ten zboczeniec moe napa i na inne kobiety, dlatego trzeba zrobi z tym w kocu porzdek.
Bernadetta znowu wyciera nos.
Z pocztku to ja nie wiedziaam, czy to zgosi, czy nie. Na wsi jest zupenie inaczej ni w miecie.
Mylaam sobie, e i tak nikt si nade mn nie ulituje, a jeszcze bd si miali ze mnie jak mj m, e
daam si takiej pokrace. Ale w kocu ten kolega mnie namwi. Poszam na komend i opowiedziaam
o wszystkim.
Potem bya konfrontacja. Ustawili w szeregu czterech zamaskowanych chopw z golfami nacignity
mi na twarz i kazali im szepta: Zamorduj ci. Ja staam za uchylonymi drzwiami. Od razu rozpozna
am Leszka. Wiem, e podczas przesucha on raz si przyznawa, to znw odwoywa. Skary si poli
cjantom, e jest taki biedny, e nie wolno go krzywdzi. W kocu opowiedzia wszystko, tak jak byo na
prawd. Pono tumaczy si policji i sdowi, e jego nachodzi czasem tak due podanie i e musi tego
z kobietami duo mie, dlatego na mnie napad, bo wtedy go naszo i nie wytrzyma.
Takie chuchro, taka mizerota i niby takie podanie ma! eby to cho kawa chopa by... Na wizji lo
kalnej pokaza wszystko dokadnie, skd mnie wlk i jak mi to robi. Potem go chyba wzili na badania
psychiatryczne i od tamtej pory to ju go nie widziaam, bo rzadko tutaj przyjeda.
Bernadetta wrzuca cukier do kawy i wolno miesza yeczk w filiance.
lad po tym wszystkim na pewno zosta mi na zawsze. Nigdy ju sama t drog nie pjd, cho
wiem, e Leszek jest w zamkniciu. Teraz, jak zdarzy si, e wracam pniej, to zawsze siostra z psem
albo szwagier mnie odprowadzaj. Takich przey nie da si zapomnie. W nocy to te do mnie wraca,
ni mi si ten gwat. Budz si wtedy przeraona, ale ciesz si, e przeyam.

* * *
Dochodzenie w sprawie gwatu na Bernadetcie B. trwao dugo, poniewa Leszek by nieuchwytny.
Raz mieszka u babci, to znw pojawia si u wujka. W kocu stawi si na wezwanie i zosta skierowa
ny na trzymiesiczn obserwacj psychiatryczn do Szpitala dla Psychicznie i Nerwowo Chorych w Sta
rogardzie Gdaskim. Zanim stan przed sdem, zdy zabi jeszcze jedn kobiet.
Za gwat na Bernadetcie sd wymierzy mu kar dwch lat pozbawienia wolnoci z zawieszeniem na
pi lat, poniesienie kosztw sdowych i niewielkie odszkodowanie dla ofiary.
Bernadetta B. jest jedyn znan policji kobiet, na ktr Leszek napad i ktrej udao si uj z yciem.
Dziki niej prokuratura, prowadzc spraw zabjstwa Sylwii, trafia na jego lad. Pewne szczegy obu
zdarze byy podobne. Ten fakt by dla Leszka pocztkiem koca, poniewa prokurator rejonowy odwoa
si od wyroku. W uzasadnieniu napisa:
Opinia lekarska wydana po obserwacji psychiatrycznej wykazaa, e ma on poziom intelektualny na pograniczu upoledzenia umy
sowego lekkiego stopnia, ale w momencie popeniania gwatu nie mia zmienionej ani ograniczonej poczytalnoci.
Tak wic od gwatu na Bernadetcie wszystko si zaczo. Sd Wojewdzki w Supsku wzi pod uwa
g zastrzeenia prokuratora rejonowego i postanowi uchyli zawieszenie wyroku. Leszek mia i do
wizienia. Tymczasem on by ju tymczasowo aresztowany i podczas jednego z przesucha przyzna si
do serii zabjstw.
Do dzi nie wiadomo, dlaczego Pkalski darowa ycie Bernadetcie. Czy dlatego, e si nie bronia
i nie zobaczya jego twarzy? A moe uratowao j to, e leaa nieruchomo, kojarzc si Leszkowi z mar
twymi kobietami? By moe nie chcia zabi w swojej wsi? Tego si pewnie nigdy nie dowiemy.
Podczas jednego z przesucha Leszek wyzna, e bardzo auje. Nie tego, e napad i zgwaci Berna
dett. auje, e jej nie zabi. Gdyby nie ona, by moe nadal byby na wolnoci.
Przypadek

LESZKU, WSPOMNIAE, e kiedy bye w ninie. Pamitasz dokadnie kiedy?

Chyba jako pod koniec lata albo moe ju jesieni. Ale jaki to by miesic, to nie wiem. Zielono
jeszcze byo na dworze, ale ju szybciej si ciemniao. To moe koniec lata by. Chyba tak, koniec lata.
Koo ogrdkw dziakowych spotkae starsz kobiet na rowerze i zacze z ni rozmawia, tak?
To o niej te ju wiecie?
Wiemy, Leszku, wiemy, ale chciabym, eby sam mi o tym wszystko opowiedzia.

Pierwszy raz by w tym miecie. Ju szarzao, kiedy tu przyjecha, bo dni robiy si coraz krtsze.
Przeszed si kilkanacie metrw, tak sobie, jak zwykle bez celu. Przysiad w krzakach przy drodze nie
daleko ogrdkw dziakowych i rozpaka si. Zawsze, kiedy zbliaa si jesie, wpada w zy nastrj,
a kiedy by smutny, przypominaa mu si matka i babka, jakie straszne dla niego byy i jak krzywdziy go
za nic. Tylko za to, e by, e si urodzi i im zawadza. Takie same byy jak ten Jurek, ktry przeladowa
go w internacie, dziewczyny, ktre si z niego nabijay i wiecznie pijany wujek. Rozczuli si nad sob.
Komu on by potrzebny? Nikomu. Nikt go nie chcia, nikt za nim nie tskni. Wiecznie godny i przez
wszystkich poniewierany.
Szkoda, e wtedy po tych tabletkach, ktre zay u babci, odratowali go w tym szpitalu. Miaby wresz
cie z gowy cay ten zasrany wiat. Stanby przed Bogiem i wszystko mu o sobie opowiedzia. Zreszt
Bg wie wszystko, kady jego dzie zna i Bg dobry jest, to na pewno ze uczynki by mu wybaczy, bo
widzia przecie Lesiowe krzywdy. Wie, jak czsto Lesio si modli. Nigdy nie zje, eby si najpierw nie
pomodli.
Nic mu si nie udaje, jesie, zima idzie, a on znowu sam jak ten palec. Ostatnio to nawet z kobietami
mu nie idzie. Zawsze, jak ju jak wypatrzy, kto mu przeszkodzi. Wytar nos i zamylony zapatrzy si
na ciek. Wtedy j zauway.

Klara jechaa rowerem z dziaki na cmentarz. Bolay j nogi. Jak zwykle, kiedy zmieniaa si pogoda,
krci j reumatyzm. Szybko zrobi porzdek na grobach rodzicw i Wojtka, kwiatki, ktre narwaa na
dziace na pytach pooy, znicze zapali i do domu. Napuci sobie do miednicy gorcej wody i potrzyma
w niej nogi, a pniej w ku przyoy termofor, moe jej troch uly. Musi wyprbowa now ma,
ktr daa jej Hela. Ma zagraniczna, w paczce j Hela dostaa, to moe bdzie skuteczna. Tam na Za
chodzie i w tej Ameryce to lepsze rzeczy jednak maj.
Na wiosn trzeba bdzie zmieni pyt na grobie Wojtka, bo ta stara ju cakiem popkaa. Dzi obmy
je tylko troch pomnik, wyszoruje krzy, obmiecie dookoa i wystarczy. Dobrze, e ju niedaleko. Minie
jeszcze te krzaki, potem kawaek pod grk i ju bdzie cmentarz.
Z trudem naciskaa peday, kiedy zauwaya jak posta w zarolach.
Co tam si tak rusza? Moe pies jaki? pomylaa.
O Boe, ale pan mnie przestraszy. Jezu! Czego ty ode mnie chcesz?...

Zobaczy j z daleka, jak z trudem jechaa na rowerze. Bya taka podobna do jego matki. W pierwszej
chwili pomyla, e moe to jego matka, ale zaraz przypomnia sobie, e ona przecie ju dawno nie yje.
Kobiecina wystraszya si i krzykna, kiedy wyskoczy z krzakw, zapa za rami i zapyta, czy chce zo
sta jego matk.
To by taki art, tak naprawd, podobay mu si jej due piersi. Powiedzia, eby zostaa jego on, to
nic jej nie zrobi, ale ona krzyczaa co zupenie bez sensu. Wtedy chwyci j za rami i cign z roweru.
Nie miaa adnych szans, eby mu zwia. Najgorzej, e strasznie si dara. Cay czas wrzeszczaa i za nic
nie chciaa si uspokoi. Krzycza, eby bya cicho, bo j zabije, a ta dalej si szarpaa...
Chyba uderzy j w gow, a potem zapa za szyj i trzyma. Ju dobrze nie pamita, bo wszystko dzia
o si tak szybko. Wreszcie si zamkna. Przecign j kawaek dalej, w zarola, w trzcinowisko. Rce
mu ju tak nie dray. Rozebra j i patrzy. Stara bya i gruba. Nie mg jej podnie, eby rozpi stanik.
Ale piersi faktycznie miaa eleganckie. Due i cikie. Patrzy na nie, gaska, ksa. Zsun jej majtki
i rozoy uda. Dotyka j wszdzie, gdzie chcia. Strasznie by podniecony. A ona tak sobie leaa. Nic
nie mwia. Oczy chyba miaa zamknite. Nie, otwarte.
Przypomnia sobie, e bezczelnie gapia si na niego. Zdenerwowao go to. Nie do, e gapia si, to
min miaa tak, jakby si z niego nabijaa. Uderzy j kilka razy z pici w twarz, ale to te nie pomogo.
Cay czas miaa takie dziwne spojrzenie. W kocu wyj z kieszeni scyzoryk i uci rczki przy torbie.
Wysypa wszystko ze rodka i popatrzy, co miaa przy sobie. Niewiele tego. Jakie dokumenty, drobne
pienidze. Zaoy jej torb na gow, eby przestaa si gapi. Znowu j troch popieci. Odpocz,
a potem zdj jej z palca piercionek i obrczk. adne, zote. Bdzie mia na pamitk po niej. Nabiedzi
si, jak je ciga, bo palce miaa popuchnite.
Przypomnia sobie o rowerze, ktry lea tu obok. On nigdy nie mia swojego roweru. Wsiad i zrobi
kilka kolawych kek, potem zostawi rower w krzakach i czterdzieci minut pniej siedzia na awce,
czekajc na autobus. W tym miecie nie mia ju nic do roboty.
Kupi bilet u kierowcy i rozoy si na ostatnim siedzeniu. Mia szczcie, e nikt go nie zobaczy. Jak
zacza krzycze, mg kto usysze i przylecie, ale teraz ju moe by spokojny. Wyj z kieszeni jej
biuteri, obejrza dokadnie. Dobrze mu si tym razem trafio. Wszystko adne i zote. Bdzie z tego par
groszy.
Kiedy autobus ruszy, wycign z kieszeni zdjcie. Wyci je ju dawno z takiej kolorowej, drogiej
gazety, ktr znalaz gdzie w mieciach. Rne tam byy baby, ale ta jedna najbardziej mu si podobaa,
dlatego stale j nosi przy sobie. Przyjrza si zdjciu i pomyla, e ta goa baba ma takie same cycki jak
ta, co zostaa w rowie. Te takie due i cikie. Pogaska papier, zoy starannie i schowa do kieszeni,
a kiedy autobus ruszy, wtuli si w oparcie i zasn.

* * *
M Klary zawiadomi policj nastpnego dnia po jej zaginiciu, a po kilku dniach, kiedy poszukiwa
nia nic nie day, zwrci si z prob o pomoc do jasnowidza z Czuchowa. Ten dokadnie opisa drog
z dziaek na cmentarz, przy ktrej leay zwoki kobiety. Powiedzia te, e kobieta ma co zaoonego na
gow. Moe wiaderko, moe jaki worek.
Po odnalezieniu ciaa policja dugo szukaa sprawcy. Kiedy aresztowano Pkalskiego, po kilku tygo
dniach ledztwa zaczto go podejrzewa o dokonanie i tej zbrodni. Jednak nie byo na to dostatecznych
dowodw. Podczas jednego z przesucha zapytano Leszka wprost, czy to on zabi kobiet w ninie, a ten
bez mrugnicia okiem przyzna si do zabjstwa. Nie byo pewnoci, czy nie zmyla. Wtpliwoci policji
zostay rozwiane podczas wizji lokalnej. Leszek dokadnie pamita miejsce, gdzie napad na kobiet,
precyzyjnie pokaza, jak zada ciosy i gdzie zawlk ciao. Pamita kolor stanika i to, e mocno pogryz
jej piersi. Kiedy pokazano mu trzy podobne do siebie rowery, bez wahania wskaza rower nalecy do
ofiary. Podobnie byo z torebk. Leszek bez zastanowienia wskaza na du torb.
Skd wiesz, Leszku, e to bya ta torba?
Bo przeciem w niej rczki, eby zaoy tej kobiecie na gow. Nie chciaem, eby si na mnie ga
pia.
Bo si miaa

CHCIABYM, LESZKU, eby dzisiaj opow iedzia mi jeszcze raz o Sylw ii. Wiesz, o tej siedemnastoletniej
sprzedawczyni, o ktrej mwilimy na samym pocztku. Opowiesz mi to wszystko jeszcze raz, my spraw
dzimy, czy czego nie pomylie, i bdziemy mieli to ju z gowy, dobrze? Potem jeszcze tylko pojedzie
my na wizj i na manekinie pokaesz nam dokadnie, jak to byo.
Dobrze, panie komisarzu. Ale ludzi z tej wsi tam nie bdzie...?
Nie bj si, bdziesz pod nasz opiek. To co? Zacznij, Leszek, od pocztku. Od samego pocztku.
Pamitasz wszystko?

* * *
Pamita dokadnie kady szczeg. Zobaczy j rano, tu po otwarciu sklepu. Zwrci na ni uwag, bo
bya adna, wygldaa na mi i umiechaa si do wszystkich klientw. Sta po drugiej stronie ulicy i pa
trzy. Odchodzi, wraca i znowu zaglda przez szyb. Jakby bya sama, na pewno daaby mu kawaek
chleba. Moe i kiebas by u niej wyprosi. By coraz bardziej godny. Nie jad ju trzeci dzie niczego
oprcz jagd w lesie. Caa jego renta posza na ostatni wyjazd.
A odek zacz go bole. U babci Nowakowej te chyba krucho z pienidzmi, bo ostatnio jak przy
jeda, to ona mniej gotuje. A listonosz z jego rent przyjdzie dopiero za kilka dni. Przestpowa z nogi
na nog. Moe ta sprzedawczyni daaby mu co do jedzenia? Jakby tak dosta kawaek kiebasy zwyczaj
nej albo salcesonu. Dawno takich dobrych rzeczy nie jad. Sprbuje wej do rodka i j zagada, popro
si.

Pani da p kilo chleba i ze trzydzieci deko salcesonu.
Ma pani kocwk? Dobrze, to przy okazji pani odda.
Kilo boczku, poprosz. Tylko eby nie by taki tusty. Nie ten, moe z tamtego kawaek mi pani zwa
y.
Ale dzisiaj upa! Sylwia zdmuchna grzywk z czoa. Jeszcze dwie godziny i do domu. Janka ma by
o trzeciej na przystanku, to pojad razem. Trzy dni i koniec praktyki. Ciekawe, czy po szkole przyjm j tu
do pracy. Podoba jej si to miejsce. Ludzi tylu si tutaj przewija, kady zagada, zaartuje i czas szybciej
leci.
Sylwia, jak jutro przyjdziesz, to wypisz ceny na te cukierki krzykna kierowniczka z zaplecza.
Id do warzywniaka, dziewczyny, kupi wam co?
Sylwia spojrzaa przez szyb. Ten chopak znowu stan koo przystanku i cay czas si na ni gapi. Ja
ki dziwny taki. Udaje, e czeka na autobus, a ju dwa mu odjechay. Par razy zaglda do sklepu, ale nie
wszed. Ciekawe, co to za jeden. Pewnie jaki biedak. Mizernie wyglda. Moe godny? Jak kierownicz
ki nie bdzie, daaby mu co do jedzenia. Spojrzaa na niego i umiechna si.

Zdecydowa si. Teraz wejdzie i poprosi. Umiechna si, to na pewno mu co da. Powie jej, e jest
sierot. Pki nie ma tej starej. To pewnie ich szefowa. Ta dziewczyna go nie wyrzuci, ma tak mi twarz.
Umiecha si, to na pewno go nie wyrzuci.
Podrepta jeszcze chwil w miejscu i wszed. Niemiao poprosi Sylwi o kawaek chleba. Powie
dzia, e jest biedny, e od paru dni mieszka w lesie, je tylko jagody, e nikt go nie potrzebuje. Wzruszy
dziewczyn, ale traf chcia, e akurat wrcia kierowniczka. Sylwia szepna, eby teraz sobie poszed,
ale ona przyniesie mu co na krzywk przy lesie, po pracy. eby tam na ni poczeka.

Sylwia, zbieraj si do domu, bo ci autobus ucieknie. Pamitaj, eby jutro ceny wypisaa.
Dobrze, pani kierowniczko, to ja ju lec.
No, szczcie, e zdya. W ostatniej chwili, bo Janka ju wsiadaa do autobusu.
Cze, a ty co si tak wleczesz? Mao nam autobus nie odjecha.
Cze. Suchaj, Janka, co ci powiem, ale nie powiesz Sebastianowi?
Pewnie, e nie powiem. Gadaj.
Wysiadaby ze mn przy krzywce, bo umwiam si tam z takim jednym.
Jasne, a skd go wzia? Co to za jeden?
Przyszed do sklepu, biedak taki. Mwi, e od trzech dni nic nie jad. Wziam mu kawaek paszte
twki i chleba.
Przystojny chocia?
Co ty, no biedak taki, ale mwi ci, e mi si go al zrobio. Taki, wiesz, zwyczajny, nijaki chopak.
I wida po nim, e z wioski, nie jaki elegant z miasta. Brudny troch, w takiej za duej kurtce. I wiem, e
nie kama. Musia by faktycznie godny, jak przyszed ebra o jedzenie. azi pod sklepem ze dwie go
dziny, zanim wszed. Zaglda, odchodzi, wraca. Pewnie si wstydzi. Kady by si wstydzi o jedzenie
prosi, nie?
To czemu mam nie mwi Sebastianowi?
Wiesz, jaki on jest, jeszcze sobie co pomyli.
Dobra, przecie wiesz, e nic nie powiem.

Leszek siedzia pod jod blisko cieki i gapi si na przystanek. adnie w lesie pachniao. Soce ta
kie ostre dzisiaj. Ju niedugo powinna ona przyjecha. Zjad troch jagd, ale teraz a skrca go z godu.
Dojrza je z daleka. Chcia si schowa, jak zobaczy, e idzie z jak drug, ale gd za bardzo mu doku
cza. Dziewczyny przyniosy reklamwk z jedzeniem. Ucieszy si, kiedy odwin papier. Taki kawa
pasztetowej! Lubi pasztetwk, a babcia rzadko j kupowaa.
Ta czarna, co przysza z Sylwi, te adna. Ale Sylwia, blondynka, adniejsza, drobniutka taka i pra
cuje w sklepie, moe jutro te do niego przyjdzie pomyla.
Dziewczyny posiedziay krtko i powiedziay, e musz wraca do domu, bo rodzice zaczn ich szu
ka. Patrzy za nimi, a potem wszed do panika. Umoci si wygodnie, nakry paszczem i woy rk
w spodnie. Przypomniaa mu si tamta kobieta sprzed paru dni. Gruba i stara, ale z eleganckimi piersia
mi. Szkoda, e nie ma tu Sylwii. Popatrzyby na jej piersi... Zacz dre. Szkoda, e jej nie ma. Moe ju
tro, jak bdzie sama, da mu si podotyka. Obiecaa, e przyjdzie. Janeczka, ta czarna, mwia, e jutro
nie moe, ale Sylwia obiecaa... Wyj mokr rk ze spodni, nacign golf na twarz i zasn.

Pani kierowniczko, mog ju i, bo zaraz mam autobus?
Przecie ten jedzie tylko do krzywki, a za p godziny masz do samego Darskowa.
Ale jeszcze musz co po drodze zaatwi.
E tam, w lesie bdziesz co zaatwia? Pewnie Sebastian czeka, co? No dobrze, dobrze, le ju. Ju
tro bd o dziewitej.
Sylwia wysiada przy krzywce i ju z daleka zobaczya Leszka koo jody, ale akurat ssiad Jankow
ski musia si napatoczy. Zatrzyma furmank i krzykn:
Cze, Sylwia. Wsiadaj, dziewczyno, podwioz ci.
Nie, dzikuj. adna pogoda jest, to si przejd.
Chod, nie krpuj si, szybciej w domu bdziesz.
Nie, naprawd dzikuj, przejd si.
Jak tam sobie chcesz, ale masz jeszcze niezy kawaek do domu. Trzymaj si.
Ssiad obejrza si jeszcze przed zakrtem, ale Sylwii ju nie byo wida na drodze. Wesza w las.

Wierzy, e przyjdzie, a jednoczenie ba si, e kamaa. Jak wysiada z autobusu i podesza bliej,
rce znowu zaczy mu dre. Tak piknie wygldaa. Spdniczka, bluzka na guziki zapinana i apaszka
kolorowa na szyi. Poprosi j, eby si schowali troch gbiej w las, pod drzewa. Sylwia miaa si, e
i tak ich nikt nie zobaczy, bo nastpny autobus leci dopiero za p godziny. Rozpakowaa papier. Daa mu
chleb i kawa kiebasy. Leszek jad i opowiada Sylwii o zej matce i okropnej babci. O ojcu, ktry nie
chcia go zna. O wujku pijaku i siostrze, ktra go nie lubi. Opowiada i patrzy. Sylwia miaa adne oczy
i adne, mikkie wosy, ale najbardziej podoba mu si guzik przy bluzce. By niedopity. Pod bluzk wi
dzia rbek biaego stanika.
Zjad drug pajd i wtedy jeszcze wyraniej zobaczy w Sylwii kobiet.
Szukam sobie ony, wiesz, ale adna dziewczyna mnie nie chce poskary si nagle.
Sylwia pocieszaa go, e na pewno znajdzie si taka, ktrej i on si spodoba.
A ty by mnie nie chciaa? zapyta.
Dziewczyna popenia bd. Zacza si mia.
Ja? Ciebie? Co ty, ja mam chopaka. Przyszam tylko, eby jedzenie ci przynie, a ty mi bzdury ja
kie o eniaczce gadasz.
miaa si coraz goniej. Zacza z niego drwi. Z biednego Lesia sieroty. A potem powiedziaa, e
musi ju i do domu. Podpara si rk, eby wsta, ale Leszek by szybszy. Zdy j zapa za rami
i pocign z powrotem. Teraz dray mu nie tylko rce. Trzs si cay z podniecenia i ze zoci, jakby
nagle zrobio si zimno.
Dlaczego mnie nie chcesz? Potrzsn dziewczyn. Dlaczego?
Sylwia si wystraszya.
Leszek, co ty, pu mnie, ja naprawd musz i. Jutro do ciebie przyjd.
Nigdzie nie pjdziesz! Leszek trzs si coraz bardziej. Zdejmuj bluzk!
Prosz, nie wygupiaj si, pu mnie Sylwia zacza szlocha. Pu!
Tylko nie krzycz, bo ci zabij!
Boe, ratuuuuuunku!
Wtedy zapa kostur i uderzy. Nie pamita, ile razy. Chcia tylko, eby przestaa krzycze. Nie pomo
go. Dalej krzyczaa i prbowaa ucieka. Zaraz mg jecha ten autobus. Kto mg ich zobaczy. Zarzu
ci jej na szyj apaszk, ktra wczeniej zsuna si w traw, i zacisn. Cay czas myla o jednym
niech wreszcie przestanie krzycze.
By zy. Bardzo zy. Niby taka dobra, a miaa si z niego, jak tylko powiedzia o eniaczce. Gupia
jedna. Trzs si cay i mamrota do siebie. Wcign j za rce pod rozoysty wierk. Tu gazie prawie
sigay ziemi. Nikt ich tu nie wypatrzy. Nawet ze cieki. Mog sobie jej szuka, ile chc.
Szybko rozpi guziki jej bluzki. Ale ma mae cycki! Mniejsze ni tamta. Zdj jej stanik i wsun do
kieszeni spodni. Podnis spdnic, zrolowa rajstopy i cign jej majtki. Cholera, znowu nie zdy!
A przecie tak si spieszy... Wcieky popatrzy na mokr plam przy rozporku. Musi poczeka, zaraz
znowu bdzie mg. Musi odpocz chwil i poczeka. Uspokoi si i odpocz. Nie wie, ile czasu mi
no, ale mg zacz od nowa... Byo mu z ni dobrze... Bardzo dobrze. A teraz po wszystkim przepi si
troch i potem znowu do niej wrci.
Przykry dziewczyn gaziami i poszed do panika. Pod gow podoy sobie trofea stanik i rajsto
py. Zasn, ale co kilka godzin budzi si i odwiedza Sylwi. Chcia j znowu zgwaci, ale nie mg. Ze
zoci gryz j. Potem uspokaja si i delikatnie dotyka. Poznawa wszystkie zakamarki jej ciaa. W nocy,
kiedy znowu do niej przyszed, po ciemku dotyka znajome ju ksztaty. Bya zimna, ale caa jego. Caa
jego!
Dlaczego ona miaa si, jak powiedzia o eniaczce? Przecie dobrze by im byo razem, jakby byli
mem i on.

Kiedy zmczony Leszek spa w paniku, Sylwii zaczto szuka. Zaniepokojeni rodzice chodzili po wsi,
od chaupy do chaupy, rozpytujc o crk. aden z ssiadw nie widzia dziewczyny. Nawet Janeczka
nic nie wiedziaa.
Wczoraj przyjechaymy razem do domu skamaa. Sylwia mwia, e dzisiaj przyjedzie prosto
z pracy. Moe co jej wypado...
Pod sklepem ojciec spotka ssiada, starego Jankowskiego.
Widziaem wasz Sylwi popoudniu, chyba koo trzeciej byo, jak wysiada na krzywce. Jechaem
akurat furmank i chciaem j podwie, ale nie chciaa. Mwia, e si przejdzie. Odwrciem si jesz
cze przed zakrtem, ale jej ju nie byo. Musiaa wej w las. Moe si z kim umwia?
Ojciec i matka dziewczyny przez p nocy przeczesywali las. W wietle latarki nie znaleli adnych
ladw. Par razy byli blisko panika, w ktrym spa Leszek.
Po pnocy wrcili do domu. Rano zawiadomili policj i szukali dalej. Policjanci szpalerem przeszu
kiwali las, ojciec, szukajc na kolanach najmniejszego choby ladu, zauway wygniecion traw, tak
jakby cignito po niej jaki ciki przedmiot. lad prowadzi pod drzewo. Podszed i podnis gazie.
Leay tam nagie zwoki jego crki z zakrwawion gow i apaszk zacinit na szyi. Nie pamita, czy
paka. Pamita, e zawoa on, a potem zrobio mu si sabo.

* * *
W krgu podejrzanych o zabjstwo znaleli si znajomi i chopak nastolatki, rodzina, ssiedzi ze wsi.
Okazao si, e Sylwia miaa wczeniej romans z onatym mczyzn, wic podejrzewano i jego.
Pocztkowo policja posdzaa o zbrodni take ojca dziewczyny, ktry na drugi dzie po znalezieniu
zwok przynis na komisariat jej rajstopy i majtki, twierdzc, e znalaz je pod mchem. Do bytomskiej
komendy przysyano anonimy. yczliwi donosili na szwagra, brata, ssiada. adna z poszlak nie napro
wadzia policji na lad zabjcy.
Na trop Pkalskiego przypadkowo wpada pracujca na bytowskiej komendzie sekretarka. To ona,
przekadajc akta dewiantw seksualnych, natkna si na spraw Pkalskiego, ktry odpowiada za
gwat na starszej kobiecie. Powiedziaa o tym przeoonym, wic sprawdzono i jego.

Na pogrzebie Sylwii byli wszyscy. Znajomi, rodzina, koledzy z jej szkoy, caa wie. Podobno, jak m
wi ludzie, Leszek podglda ceremoni z zaroli. Ojciec Sylwii nie by w stanie pogodzi si z tym, e
straci crk. Zmieni si nie do poznania. Najczciej spdza czas przy krzyu, ktry sam postawi nie
daleko jody. Przybi na nim tabliczk: Dlaczego! Dlaczego zabie? Miaam tylko 17 lat.
Ten krzy zostanie tu na zawsze. eby pamitano o mojej Sylwii i o tym, e to miejsce jest przeklte.
I chciabym, eby czowiek, ktry to zrobi, cierpia tak, jak my cierpimy mwi starszy, siwy mczy
zna.

Janeczka, ktra bya z Sylwi w lesie w dzie przed morderstwem, nie przyznawaa si do tego przez
dugi czas. Nie powiedziaa nikomu, e staa oko w oko z morderc koleanki. Do dzi nie chce o tym
z nikim rozmawia. Podczas konfrontacji na komendzie zeznaa, e widzi Leszka po raz pierwszy. Kiedy
Leszek wymamrota: Jak to? Przecie bya u mnie w lesie razem z Sylwi, dzie wczeniej. Przyniosy
cie mi jedzenie. Nie pamitasz?. Janeczka zakrya twarz domi i zacza paka. Dopiero wtedy przy
znaa, e od pocztku si domylaa, kim by morderca jej przyjaciki.

Cho od upiornego mordu miny lata, niewielu chodzi drog przy krzywce. Mieszkacy Osiek nie
zapuszczaj si tam samotnie.
Niby on siedzi, ale kto wie, czy nie ucieknie. Teraz podobno maj go wypuci mwi stara kobieta
stojca na przystanku. Lepiej poczeka na autobus ni i koo lasu. I jeszcze ten krzy... Ciarki czo
wiekowi chodz po plecach. Pani, przecie za takie co wizienie to adna kara. Na tak besti to i stry
czek za mao...
Boj si o siebie

POBYT W ARESZCIE nie by dla Leszka niemiy. Byo duo atrakcji, bo codziennie dziao si co innego.
Przesuchiwaa go ta mia policjantka albo ten prokurator, ktry potem mu podpad. Byy wyjazdy na wi
zje lokalne. Chtnie jecha w te znane mu miejsca. Przypomina sobie rne szczegy, a jak im opowia
da, to oni go chwalili. I prawie zawsze namwi ich, eby kupili mu dwa obiady. Oni ju wiedzieli, e
lubi sobie podje. Nie odbierao mu apetytu to, e kilka minut wczeniej opowiada o swoich maka
brycznych zbrodniach.
W areszcie na pocztku ba si wszystkiego, a potem ba si ju tylko wyroku. Czasami straszyli go, e
go wyhutaj, czyli powiesz. I jeszcze ba si rodzin ofiar. Podobno niektrzy odgraali si, e go zabi
j, ale policja przecie musi go upilnowa. I wci mia nadziej, e trafi do jakiego dobrego, miego
orodka. Dlatego pisa listy do sdu, proszc o miejsce w zakadzie.

* * *
Z akt sprawy:
Zwracam si do sdu o umieszczenie mnie w celu odbycia kary sdowo-psychiatrycznej w szpitalu psychiatrycznym daleko od
mojego miejsca staego zamieszkania, o skierowanie mnie np. do szpitala gdzie daleko od wojewdztwa supskiego. Swoj prob
motywuj tym, e moja sprawa bya w rodkach masowego przekazu i chyba si nie myl, e mam zepsut opini w rodowisku stae
go zamieszkania. Drugi powd proby jest taki, e rodzina moja, to jest siostra moja i szwagier si mnie cakowicie wyrzekli i w ogle
nie mam kontaktu z moj rodzin i pomocy ze strony rodziny nie mam. Jeli byaby moliwo umieszczenie mnie do innego szpitala
psychiatrycznego, gdzie daleko od mojego miejsca zamieszkania to prosz o przychylenie si do mojej proby.
Prosz take o umorzenie kosztw sdowych, bo nie mam z czego kosztw opaci, z uwagi na to, e mam bardzo nisk rent in
walidzk.

* * *
Najbardziej si wkurzy, kiedy zobaczy siebie w telewizji jeszcze przed rozpoczciem procesu. O,
gdyby wtedy dorwa tego prokuratora, to inaczej by z nim pogada! Kolega z celi namwi go, eby do
niego napisa. No to napisa:
Panie prokuratorze Buksa. Na jakiej podstawie zezwoli pan na publikacj mojego nazwiska i twarzy w telewizji, bo sprawy pan
jeszcze nie wygra. Niniejszym owiadczam, e wicej z panem rozmawia nie bd, nie chc pana widzie i odmawiam zezna
w sprawie wszelkich zabjstw bo s faszywe. Prosz nie przyjeda wic bo nie rczem za siebie. Jestem na pana bardzo zy, e
mnie pan poda telewizji bezprawnie.

Potem zo mu przesza. Przemyla, e lepiej nie mie w prokuratorze wroga i e ta jego zo moe
si obrci przeciwko niemu. Moe by tylko kolejnym dowodem na to, e on, Leszek, jest zy.
Z aresztu pisa jeszcze do siostry, do babci Nowakowej, do jednego z sanitariuszy z orodka, w ktrym
przebywa jako nastolatek. Wspwizie namwi go do spisania pamitnikw. W aktach sprawy zacho
waa si szara teczka z kilkunastoma kartkami formatu A4. Wszystkie kartki s do siebie podobne. S na
nich proste rysunki miejsc zbrodni. Podobne do tych, ktre tworz jasnowidze. Alejka, drzewa, czasami
jaki staw. I krtki opis.

Byem w miecie B. Zobaczyem tam kobiet i spodobaa mi si. Podszedem do niej i zaproponowaem ebymy si poruchali. Nie
chciaa to uderzyem j kijem w gow i potem nie ya ju ona, a ja si na niej zaspakajaem.
Tam byo takie jezioro albo staw niedaleko. Jak ju j tam zacignem to zaspakajaem si na niej. Wczeniej zacisnem jej rce
na szyi i usiadem na niej kolanami eby ju nie oddychaa i nie krzyczaa.
Byem w tym miecie ju wczeniej, ale wtedy nie zagraaem. Tego dnia miaem silny popd i musiaem zaspokoi si. Obserwo
waem t kobiet jak sza. Poszedem za ni, a potem powaliem j uderzeniem i jeszcze zacisnem jej chustk, ktr miaa szyi. Po
tem si na niej zaspakajaem.

Wszystkie opisy, ktre Pkalski tworzy w wizieniu, s krtkie, drastyczne i zblione do siebie, po
dobnie jak rysunki. Trudno te zapiski nazwa pamitnikiem. Takich zdarze na karteczkach Leszek opisa
ponad szedziesit.
Po wyroku, kiedy Pkalski trafi do wizienia, nie przestawa pisa. Pisa do brata, jednego z jeho
wych, ktrego pozna na spotkaniach u babci Nowakowej. Te nie doczeka si odpowiedzi, wic kolejne
listy byy do agresywne, z pretensjami, dlaczego brat nie chce odpowiedzie ani go wesprze so
wem boym.
Byy te proby do prezydenta Polski o uaskawienie.

Zwracam si do pana prezydenta o uaskawienie. Prob sw motywuj tym i wyrok ktry dostaam 25 lat pozbawienia wolnoci
jest dla mnie bardzo duym ciarem, a gdy ten wyrok si skoczy bd mia 51 lat i jeszcze ta internacja psychiatryczna. Nie wytrzy
mam cigego podawania lekw lub zastrzykw i tak bd mia ju prawie zepsut wtrob. Ten cay wyrok jest dla mnie jak doywo
cie tylko byem ukarany ze starego kodeksu karnego i nie dostaem kary doywotniego wizienia.
Szanowny panie prezydencie chciabym, kiedy wyj na t wolno i zacz powane ycie jak kady obywatel Polski. Chciabym
podj prac oeni si mie jakie swoje potomstwo. Prosz bardzo pozytywnie rozpatrze moj prob, bardzo za to panu dzikuj.

Po kilku miesicach w wizieniu Pkalski przyzwyczai si do nowego rytmu dnia. Pobudka, niada
nie, spacer. Odpoczynek, obiad, czas wolny. Kolacja, spanie. Lubi wychodzi na spacerniak. Lubi je,
a dziki regularnym posikom, mocno przyty. Nie czyta, nie chodzi do siowni, pisze coraz rzadziej, bo
od nikogo nie dostaje odpowiedzi. Czasami idzie na msze, czasami na spotkania wiadkw Jehowy. Po
doba mu si to, e ma w celi telewizor. Duo pi i czsto si onanizuje. Koledzy spod celi przyzwyczaili
si do tego, e musi, bo takie ma potrzeby.
Teraz boi si tylko tego, co bdzie z nim dalej. Co bdzie, kiedy ktrego dnia brama wizienna otwo
rzy si przed nim. Gdzie on pjdzie? Kto go teraz przygarnie?
Jak cie

PROKURATURA WOJEWDZKA W SUPSKU w trakcie ledztwa dostaa pienidze ze specjalnej puli z Warsza
wy. Komendy policji w caej Polsce sprawdzay, czy opowieci Pkalskiego pokrywaj si z faktami.

Pamitam pierwsze przesuchanie wspomina jeden z policjantw. Leszek by wystraszony, skulo
ny. Cay czas martwi si o siebie, czy nie spotka go jaka krzywda. Kiedy zacz opowiada, przyznajc
si do kolejnych mordw, zmienia si na naszych oczach. Podczas wizji zachowywa si jak aktor filmo
wy. Doszo do tego, e zoy kilka skarg w prokuraturze, bo podobno by le traktowany. Tymczasem
wtedy wszyscy chodzili koo niego na paluszkach, byle tylko chcia zeznawa dalej. Prokuratura te ob
chodzia si z nim jak z jajkiem. Leszek mia w celi magnetofon i kasety, mia dostp do prasy. W wi
ziennym sklepiku mg kupowa sobie sodycze. By dobrze odywiany. W areszcie tak przyty, e trzeba
mu byo kupi nowe ubranie, bo w stare si nie mieci, a mimo wszystko skada na nas skargi. Moe
wsposadzeni go do tego namawiali.
Analizujc jego zachowanie, doszlimy do wniosku, e dla niego najwaniejsze byo zawsze zaspoko
jenie dwch potrzeb jedzenia i seksu. Swoje ofiary atakowa zwykle, kiedy by syty. Prosty przykad
zabjstwo Sylwii zabi j dopiero wtedy, kiedy si najad. Kiedy wozilimy go na wizje lokalne, Le
szek zawsze najpierw chcia i do baru. Dopiero, kiedy by najedzony, chtnie opowiada i pokazywa,
jak zabija.
W areszcie na pocztku by z nim kopot. Prbowa dobiera si do wspwinia, obmacywa go,
a nawet proponowa mu jakie zakupy za seks. Potem uspokoi si i nawet na wasn prob dostawa
rodki uspokajajce.
Kiedy pytalimy go, czego boi si najbardziej, zwykle mwi o mierci. Aresztowanie Pkalskiego
trudno nazwa sukcesem. Wedug mnie kady seryjny zabjca dziaajcy przez lata to klska caego wy
miaru sprawiedliwoci. Jego nie moglimy namierzy przez wiele lat, a i tak znalaz si w areszcie przez
przypadek.
Kiedy mieszka w Bytowie, u tej staruszki, to byo dwa kroki od komisariatu. Nawet jada obiady
w policyjnym kasynie. Tamtejsi policjanci pamitaj go. Klejcy si od brudu, zwykle siedzia pospny,
z pochylon gow. Bra talerz zupy, do tego gra nakrojonego chleba. Zawsze zanim zacz je, kilka
razy si egna. Krci si policji pod samym nosem, cholera, i nikt go nie podejrzewa.
Trzy razy mao brakowao, a mielibymy go. Przed laty jaki chopak napad w Bytowie na dwunasto
letni dziewczynk. Wcign j do piwnicy i kaza by cicho, groc, e j zabije. Maa pewnie bya
w szoku, bo krzyczaa na cae gardo i to go widocznie wystraszyo, bo zwia. Podejrzewalimy pewnego
faceta, ktry mia na swoim koncie czyny lubiene. Poprosilimy dziewczynk na komend. Ustawilimy
kilku mczyzn w szeregu, a wrd nich, zupenie przypadkowo, Leszka, ktry przedziwnym trafem akurat
si napatoczy, a by podobnej budowy, co domniemany sprawca. Dziecko nie rozpoznao napastnika
i o ile pamitam, spraw umorzono. Z tego, co wiemy, wynika, e sprawc tego napadu mg by wanie
Pkalski.
Po raz drugi wymkn si kolegom z innej komendy. Po jednym z zabjstw zorganizowano natychmia
stow obaw. Obstawiono wszystkie wylotwki z miasta i dworce. Od patroli byo gsto na ulicach. Le
szek tymczasem schowa si w hotelu robotniczym. Pi kaw na dyurce u znajomej portierki. Pod hotel
podjecha radiowz, policjanci sprawdzili list zameldowanych goci, a na niego nawet nie spojrzeli. Na
tym Leszek zawsze wygrywa. Nikt na niego nie zwraca uwagi, bo nie rzuca si w oczy. By jak cie,
by przezroczysty.
Podobnie byo po zabjstwie policjanta w Supsku. Na podstawie zezna wiadkw sporzdzono por
tret pamiciowy sprawcy, jak si okazao, trafny. Pokazano go w programie 997. Nikt nie rozpozna na
nim Leszka. Po latach, kiedy pokazalimy ten rysunek jego bliskim, pytajc, czy to Leszek, wszyscy go
rozpoznali. Ironia losu!
Kiedy przywieziono Pkalskiego na wizj lokaln bodaje do Biaogardu. Kiedy prowadzono go ko
rytarzem, mino go kilku policjantw. Prosz sobie wyobrazi, e aden z nich, pytany pniej, jak wy
glda Leszek, nie potrafi go sobie przypomnie. To, e by taki szary, nijaki, nierzucajcy si w oczy,
zlewajcy si z tem, byo jednym z jego najwikszych atutw. atwiej wtedy zgin w tumie i trudno
zosta przez kogo zapamitanym.
Kiedy zastanawialimy si, jaki wyrok Leszek dostanie, stawialimy na opini o niepoczytalnoci, bo
pewnie niejeden lekarz chciaby napisa na podstawie jego przypadku prac doktorsk. Sdzilimy, e
bd go wozi od psychiatryka do psychiatryka i traktowa jak krlika dowiadczalnego.
Dosta wyrok. Dwadziecia pi lat pozbawienia wolnoci, ale wizienie to byo waciwie spenie
nie jego marzenia o penej misce i przytulnym kcie. Co prawda nie ma tam dostpu do kobiet, ale Leszek
ma duo wspomnie... Nigdy nie sdzilimy, e kiedykolwiek wyjdzie, czy to ze szpitala, czy z wizienia.
Trudno w to uwierzy, e ju niedugo moe si znowu pojawi na wolnoci...
Boga si boj i mierci

TO NIE BYA MOJA PIERWSZA WIZYTA w areszcie. Rozmaw iaam z nieletnimi przestpcami w poprawczaku.
Z siedemnastoletnim dzieciakiem, ktry stajc w obronie dziewczyny rozbit butelk, tak zwanym tu
lipanem, podern gardo starszemu mczynie na melinie, bo ten dobiera si do jego kobiety. Chopak
wyglda jak poczciwy, otyy misiek. Robiam wywiady z kobietami, ktre w afekcie i samoobronie zabi
y swoich mw-oprawcw. Z mczyzn, ktry zamordowa dziecko konkubiny, bo za gono pakao.
Tym razem to by jednak inny wymiar. Miaam spojrze w wyjtkowy mrok. W oczy czowieka, ktry
przyzna si do zamordowania kilkudziesiciu osb. Ktrego nazywano: besti, wampirem z Bytowa, po
tworem. A moe nasz sownik jest zbyt ubogi, eby znale odpowiednie okrelenie dla kogo, kto do
puszcza si takich zbrodni?
Czuam si jak agentka Starling idca na spotkanie z Hannibalem Lecterem w Milczeniu owiec. Dwa
dziecia trzy lata temu, w 1993 roku, jako pierwsza dziennikarka dostaam pozwolenie na rozmow z P
kalskim, jeszcze w trakcie trwania jego procesu, przed ogoszeniem wyroku.
Moment, kiedy za naszymi plecami zamyka si wizienna brama, jest zawsze taki sam i u mnie za ka
dym razem wywouje ciarki na skrze. To jest wejcie w inn rzeczywisto. Rzeczywisto rzdzc si
swoimi prawami i zasadami. Charakterystyczny dwik zamykanej bramy, otwieranie kolejnych przej,
kolejnych krat. Procedury. Pozwolenie na widzenie, sprawdzanie dokumentw, przepustki dla mnie i foto
reportera.

Kolejne korytarze, przejcia. Podchodzi mczyzna, jest po cywilnemu, nie w mundurze.
Dzie dobry, jestem wychowawc Leszka. Spotka si z nim pani, ale nie bdzie pani sama. Bdzie
wam towarzyszy stranik, bo Pkalski jest nieprzewidywalny. Aha, tu jest spisana lista jego ycze. Za
spotkanie i rozmow zayczy sobie zakupy. Inaczej nie bdzie rozmawia. Zakupy moe pani zrobi tu
w sklepiku na terenie bloku.
Lista ycze jest duga: kilkanacie par skarpet, bielizna, kilka kilogramw cukru, kilka butelek coli,
papierosy, cukierki, ciastka, konserwy, gazety erotyczne. Przegldam wykaz, skrelam poow, oddaj
wychowawcy.
Prosz mu powiedzie, e to mog mu kupi. adnych gazet porno.
Po chwili jest decyzja, Pkalski godzi si na rozmow.
Robi zakupy, po czym wchodz do niewielkiego pomieszczenia. ciany pomalowane olejn farb,
stolik, dwa krzesa. W rogu stranik, ktry bdzie nam asystowa. Wychowawca przynosi mi kaw i po
chwili wprowadza Pkalskiego. Przygarbiony, skulony, patrzcy w podog. Rzeczywicie ma dziwny
chd, specyficznie powczy nogami, kolawo stawia stopy. Mruczy pod nosem dzie dobry, a potem
prawie nurkuje w reklamwce, ktr postawiam obok krzesa, sprawdzajc, czy dosta to, czego chcia.
Patrzc na niego, nie mog uwierzy, e ten szary, niepozorny, uciekajcy wzrokiem mczyzna mg
zabi tyle osb. Sprawia wraenie zalknionego. I rzeczywicie si boi.
Wtedy w areszcie bardzo ba si o siebie. Kilkakrotnie pyta mnie, czy sd moe go skaza na kar
mierci, czy kara mierci jest wykonywana bd czy rodzina ktrej z ofiar moe mu zrobi krzywd.
Wasnej mierci obawia si wtedy najbardziej. I Boga, bo jak mwi, jest osob wierzc.
Naprawd wierzy pan w Boga?
Wierz, jak wszyscy inni ludzie.
W ktrego? Tego w kociele katolickim czy tego od wiadkw Jehowy, bo chodzi pan przecie i tu,
i tam?
No teraz bardziej w tego od wiadkw Jehowy. Bo kiedy jedziem do takiego ksidza, ktry mia
mi pomc on znale, ale mnie oszuka i nie pomg. A u jehowych spotkaem dobrych ludzi. I u takiej
jednej babci mieszkaem. Ona te bya jehwk i bya dobra dla mnie, nie tak jak moja matka i babcia, co
mnie przeladoway i dokuczay.
le pan o nich myli? le wspomina swoje dziecistwo?
Bardzo le wspominam dziecistwo moje. Cigle godny byem, bity, poniewierany. Nigdy w domu
dobrego sowa nie usyszaem. Czsto pakaem. Matka i babcia byy dokuczliwe, mciy si nade mn,
zncay. Nawet kijem i pasem mnie babcia za nic bia. Ojciec tylko czasem mi co kupi, ale on mia
swoje dzieci, swoj rodzin, z moj matk nie by onaty, to nie mia dla mnie czasu. Cay czas dusiem
to w sobie, e mi le byo. Dopiero u sistr zakonnych mi byo dobrze, jak mnie tam matka oddaa. Nie
dawno si dowiedziaem, e mj ojciec te si leczy psychicznie i babka te podobno bya chora, ale
ona si nie leczya. To pewnie po nich jestem taki, jaki jestem.
Ze swoj siostr Joann mia pan dobre relacje. Odwiedzalicie si, kupowa jej pan prezenty, lubi
licie si?
Z ni miaem dobre, zawsze zgoda midzy nami bya, ale teraz ona te odwrcia si ode mnie i te
nie chce mnie ju zna. Pisaem do niej listy, ale mi nigdy nie odpisaa. Wczeniej ze szwagrem oszukali
mnie na pienidze, ktre im daem na lalk tak gumow do seksu. On pokaza mi ofert w gazecie i ja
zebraem sobie na ni pienidze, daem mu. To duo pienidzy byo, caa moja renta to bya wtedy, ale
szwagier mi jej nie kupi, a jak si upomniaam, to awantur mi zrobi i z domu wyrzuci.
Podczas ledztwa przyzna si pan do zamordowania bardzo wielu osb. Teraz odwouje pan wik
szo zezna, dlaczego? Wtedy pan kama czy teraz pan kamie?
Bo to nie bya prawda o tych zabjstwach. Policjanci mi kazali, bo kupowali mi sodycze i obiady,
ebym si przyznawa, eby oni mieli lepsze papiery, wyczyszczone z zabjstw. Wrabiali mnie tak w to
wszystko, bo mwili, e jestem chory to i tak nic mi nie zrobi. Nawet raz mi magnetofon obiecali, e ku
pi, jak wszystko im powiem.
I za sodycze i obiady przyznawa si pan do zabijania ludzi?
Bo baem si te, e mog mi co zrobi, dlatego si przyznawaem. Ze strachu si przyznawaem.
Teraz przyznaje si pan tylko do zamordowania Sylwii Rudnik, ale zawsze, opowiadajc, mwi pan
nie o jednej kobiecie, ale o kobietach, o ofiarach. Zna pan takie szczegy zbrodni, ktre moe zna tylko
sprawca. Jak pan to wytumaczy. Ile ich byo tak naprawd?
Leszek dugo milczy, patrzy w st.
Ja nie wiem. To policjanci mi tak wszystko namieszali, bo ja nie wszystko dobrze pamitam. Podpo
wiadali mi. Ja jestem chory psychicznie i nie mog wszystkiego tak dobrze pamita, bo mi to wszystko
miesza si, jak byo.
Lekarze twierdz, e nie jest pan chory, e moe pan odpowiada za swoje czyny.
Jestem chory, przecie tabletki, zastrzyki mi daj. I nie mog nad swoim seksem zapanowa nigdy.
A chorego nie mona skaza na kar mierci, prawda? Syszaem teraz, e nie wykonuje si kary mierci.
Nie, kara mierci moe by orzekana, ale nie jest wykonywana. Boi si pan mierci?
Boj si, ale jak tak mnie ska, to bd musia odpokutowa za swoje czyny, trudno.
A co by pan zrobi, gdyby dzisiaj mg wyj na wolno? Gdzie by pan poszed, pojecha?
Na pewno poszedbym do lasu, bo lubi las. Pochodzi sobie lubi, grzyby, jagody pozbiera. Za
wsze mnie na wolnoci do lasu cigno.
Wola pan przyrod od ludzi?
Tak, chyba tak, bo ludzie nie byli dobrzy dla mnie.
Ale mwi o panu, e w dziecistwie drczy pan zwierzta, e sprawiao to panu przyjemno. Dla
czego?
Nie pamitam tego, a jako dzieciak to pamitam, e wszyscy si tak bawili, e kotu puszk na przy
kad do ogona si przywizywao. To nie byo mczenie, tylko zabawa taka.
A gdyby pan dzisiaj wyszed na wolno i spotka w tym lesie jak kobiet, to czy co mogoby si
jej sta? Tak jak Sylwii...
Pkalski zastanawia si, po duszym namyle pada odpowied:
No nie wiem, to trudno powiedzie, czy doszoby do jakiego zdarzenia... Bo ze mn jest tak, e nie
wiadomo. Niepewny siebie jestem. Z tym moim seksem tak jest. Pilnowabym si teraz, eby tego nie zro
bi, bo wiem, e wyrok by mi grozi za to, ale nie do koca wierz w siebie, e mog nie zagraa.
A jakie kobiety podobaj si panu najbardziej?
Takie nie stare, eby byy one, do szedziesitki, ale teraz najbardziej podoba mi si pani protoko
lantka w sdzie i taki dziennikarz z kitk, ktry przychodzi na rozprawy.
Brakuje panu tutaj seksu?
Tak... Nie, bo ja sobie tutaj radz sam. Sam si zaspokajam. Koledzy w celi wiedz, e ja musz, e
mam due potrzeby. W nocy najczciej to robi, poza ich plecami.
Czego panu tutaj w areszcie najbardziej brakuje?
Czego brakuje mi? No powietrza, tak eby pochodzi po powietrzu, po dworze, bo ja lubiem tak so
bie chodzi. Wyskoczy gdzie, gdzie si chce, mona. Piwa jeszcze, eby si czasem napi. No i kobiet
mi brakuje. I tego, e magnetofon mi zabrali, bo lubiem sobie muzyki posucha, ale teraz tutaj mam le
piej ni na wolnoci, bo wyywienie mam i lekarz jest na miejscu i wszystko inne te. Tylko to, e mnie
wolnoci za moje czyny pozbawiono.
Ma pan jakie marzenia? Marzy pan o czym?
Czy marz o czym? Moe, eby mi sd da szans i nie zamyka na zawsze, ebym jeszcze kiedy
mg y na wolnoci, mie on i rodzin, dzieci. Normalnie tak y.
Duo mwi pan o kobietach. Mia pan kiedy jak kobiet, dziewczyn, narzeczon?
No nie. Nigdy nie miaem. Nie chciay mnie, wymieway si. I nie daway si tak same. Koleanki
w szkole miaem, ale kobiety to nie.
Uprawia pan kiedy seks z jak kobiet za jej zgod?
Nie, nie uprawiaem, bo nigdy nie chciay. Nie godziy si na seks.
Zezna pan, e uprawia take seks z mczyznami. W Biaymstoku porwa pan, a potem obnay
dziecko i zostawi je na mrozie na pewn mier. Zawsze byo panu wszystko jedno, z kim uprawia seks?
Nie, ja wol kobiety. Z mczyznami to tak wyszo. Czasami tylko, ale nie z dzieckiem. Z dzieckiem
nigdy nic nie miaem. To nie jest prawd, ja to wymyliem, bo policjanci chcieli, ebym im mwi. A tu
taj w areszcie mi powiedzieli, e przez dziecko to mona mie due kopoty potem w wizieniu.
Ale przecie s dowody na to, ludzie w Biaymstoku tam pana wtedy widzieli, rozpoznali.
Nie, ja z dzieckiem na pewno nic nie miaem.
Do zamordowania Sylwii przyzna si pan. Jak pan j pozna?
Wszedem do sklepu i poprosiem, eby daa mi jedzenie za darmo. Bo nie miaam nic do jedzenia
i godny byem bardzo. Ona mi daa kawaek kiebasy takiej pasztetowej i chleb mi daa. I na drugi dzie
do lasu te mi jedzenie przyniosa.
To dlaczego pan j zabi? Przecie bya dla pana dobra, ulitowaa si nad panem tak jak ta babcia,
u ktrej pan mieszka i ktrej pan nie zabi.
Babcia mnie wtedy tak nie podniecaa, a ta moda bya i podniecaa mnie bardzo. Chciaem mie
z ni seks, proponowaem jej, ale nie chciaa mi si da dobrowolnie zaspokoi i co mi do gowy wtedy
odbio, eby j mie i uderzyem j tym kosturem w gow kilka razy i potem miaem z ni przyjemno.
Nie skontrolowaem si wtedy znowu.
Znowu?
No bo ten mj popd by silny.
Ale powiedzia pan znowu.
Bo mi trudno go kontrolowa jest.
A trudno jest zabi czowieka?
Nie, nie jest trudno. Nie jest to trudne i wcale nie trzeba do tego duej siy mie.
Nie byo panu al Sylwii? Nie byo panu al, e j pan zabi? Przecie dzie wczeniej ona pana na
karmia, do lasu przyniosa panu jedzenie.
Potem to ju byo mi jej al, bo bya adna i moda taka bya. I szkoda mi jej si zrobio, e nie yje
ona ju taka adna.
Wraca pan do niej kilka razy, kiedy bya martwa?
Wracaem, bo si nacieszy chciaem i mie j jeszcze na pniej. Cieszyem si, e mam kobiet dla
siebie i mog robi z ni, co chc, i patrze na ni, i e si nie opieraa mi ju wicej, i nie odmawiaa
mojej propozycji.
Wiedzia pan, e to, co robi, jest ze?
Wiedziaem, e to jest ze, ale nie mogem nad tym zapanowa, nad tym moim popdem, ale wiedzia
em, e zrobiem le, e zabiem j.
Co si tutaj panu ni? ni si panu Sylwia?
Tak, czasami mi si nia, ale czciej mam ze sny, o domu, o szpitalu. Matka i babka mi si ni
i to, jak si nade mn wyyway.
Ma pan wyrzuty sumienia? auje pan tego, co zrobi?
Czy mam wyrzuty? Mam i auj.
Nie wierz panu. Na sali rozpraw, podczas procesu, tak czsto pan si umiecha?
Bo mnie czsto co rozmiesza i nie umiem nad sob wtedy zapanowa. wiadkowie czasami mwi
rzeczy, ktre s dla mnie mieszne.
auje pan, e tak a nie inaczej potoczyo si pana ycie?
Bardzo auj, ale jakbym mia w domu inaczej, jakby moja matka bya inna, to moe by tego wszyst
kiego nie byo. A tak si stao i ju, i musz teraz odpokutowa za to.
Modli si pan tutaj?
Modl si.
O co?
eby mi Bg wybaczy, e to wszystko nie bya tylko moja wina, bo ja chory jestem.

Z Leszkiem Pkalskim spotkao si jeszcze kilku dziennikarzy, ju po wyroku, podczas odbywania
przez niego kary pozbawienia wolnoci. Kademu z nich Pkalski mwi co innego, jakby wci bawi
si swoj sytuacj i wiedz na temat zamordowanych. Podobnie jak podczas ledztwa przyznawa si do
winy, a potem odwoywa wszystko. Wizyty dziennikarzy byy dobr okazj do uzupenienia brakujcych
mu w celi produktw. Kady kolejny z odwiedzajcych wampira dostawa dug list rzeczy do kupienia.
Najwicej za rozmow zapacia ekipa niemieckiej telewizji. Za wywiad Pkalski zayczy sobie kolo
rowy telewizor do celi.

Jestem czsto pytana o wraenia z tego spotkania, bo niecodziennie stykamy si z potworem. I o to, czy
si nie baam.
Tak, by moment, kiedy mimo obecnoci stranika wystraszyam si. Podczas rozmowy zauwayam, e
Pkalski bacznie wpatruje si w lecy na rodku stou dugopis. Wyranie przyku on jego uwag,
a dzielia nas niewielka odlego. Pomylaam, e on moe w kadej chwili chwyci ten dugopis i za
atakowa, a stranik nie zdyby zareagowa. Przy ogromie stawianych mu zarzutw byo mu przecie
wszystko jedno, co zrobi, dlatego przesunam dugopis w swoj stron.
Jak go odebraam? Leszek Pkalski wci domaga si od otoczenia wspczucia, mimo e sam nie od
czuwa litoci. Ale czy to jest jego wina? Wiedzc o tym, e ma zmiany organiczne w centralnym ukadzie
nerwowym, w tym take w patach czoowych, czy mona go wini za brak empatii i za to, e zawsze naj
waniejsze w jego yciu byo zaspokojenie jedynie podstawowych, najprostszych, zwierzcych potrzeb?
Zdoby poywienie, znale legowisko i zaspokoi popd seksualny. Postpowa jak zwierz, nie jak
czowiek. Sdz, e czyny, ktrych si dopuci, s mu zupenie obojtne. Najwaniejsze zawsze byo
i jest jego dobro.
Kilka lat pniej, po przestudiowaniu siedemdziesiciu dwch tomw akt sprawy Pkalskiego, po
przeczytaniu zezna, zobaczeniu zdj ofiar, nad ktrymi odprawia swoje makabryczne, sadystyczne rytu
ay, zrozumiaam mechanizm jego dziaania. On nigdy w nikim nie wzbudza strachu. Wzbudza lito i na
tym bazowa. Lito bya jego najwikszym atutem. Kobiety nie wyczuway zagroenia, a kiedy docierao
do nich, z jak niebezpieczn jednostk maj do czynienia, byo ju dla nich za pno.
Leszek Pkalski na pewno jest fenomenem. Jest jedn z najwikszych tajemnic powojennej kryminali
styki. Nigdy zapewne nie dowiemy si, ile ofiar tak naprawd ma na swoim koncie. Warto pamita, e
do dzisiaj adna ze zbrodni, do ktrych si przyzna, nie zostaa wyjaniona. Pkalski zna takie szczegy
zabjstw, ktre moe zna jedynie morderca.
Sprawa wampira z Bytowa to take znak zapytania o to, co robi z takimi jak on osobnikami, ktrzy na
wolnoci zawsze bd stanowi zagroenie. Przywrci kar mierci? Na takie rozwizanie jako spoe
czestwo jestemy zbyt humanitarni. Na nasz koszt doywotnio izolowa w wizieniach? Internowa do
koca ycia w zamknitych zakadach psychiatrycznych? aden z moich rozmwcw, aden ze specjali
stw nie znalaz odpowiedzi na to pytanie.
Jestem pewny, e zabi wiele osb

MICHA FAJBUSIEWICZ, autor programu Magazyn Kryminalny 997:

Polska kryminalistyka powojenna odnotowaa wiele seryjnych zbrodni. Za rekordzist uchodzi Zdzi
saw M., ktry na lsku pozbawi ycia czternacie kobiet, i Pawe T., zwany Skorpionem, dziaajcy
w rejonie Trjmiasta najduej poszukiwany wielokrotny morderca, ktry zamordowa jedenacie ko
biet ciosem motka w gow. Dugo poszukiwani byli take Henryk M. z Sulejowa, ktry zabi siedem
osb, strzelajc im w ty gowy z karabinku wasnej konstrukcji; Stanisaw M., wampir z Gakwka, kt
ry zabi siedem kobiet; Tadeusz K., seryjny morderca, ktry udusi piciu modych chopcw; ale gdyby
postara si znale gwnego bohatera wszystkich moich programw Magazynu Kryminalnego 997,
to niewtpliwie Leszek Pkalski, seryjny morderca z Bytowa bo jestem pewny, e zabi wiele osb
znalazby si na czoowym miejscu.
Z jego pierwsz zbrodni zetknem si w 1988 roku, krcc materia o zabjstwie dziewczyny w To
runiu. O tym, e zabi j Pkalski, dowiedziaem si wiele lat pniej, podczas toczcego si przeciwko
niemu ledztwa. Toruskie morderstwo byo jednym z pierwszych, do ktrych si przyzna.
Przez lata emisji programu 997 na antenie zrekonstruowaem dwadziecia sze zbrodni, do ktrych
w ledztwie przyzna si Pkalski, ale sdzc po sposobie dziaania mordercy i analizujc archiwalne
tamy z nagraniami atwo doj do wniosku, e mogo by ich znacznie wicej.
W okresie, kiedy grasowa, wydarzyo si wiele niewyjanionych dotd morderstw na lsku, gdzie
Pkalski przez ile miesicy pracowa. Przegldajc stare tamy, zauwayem midzy innymi tak prawi
dowo, e morderstwa, do ktrych Pkalski si przyzna, zdarzyy si prawie wycznie w weekendy,
czyli kiedy nie pracowa i mg wyjecha w Polsk na dzie, dwa. Nie mog wprost uwierzy, e w Ko
mendzie Gwnej Policji nikt tych faktw nie czy.
O przypadku Pkalskiego trudno waciwie mwi z jakimikolwiek emocjami. Emocje wywouje kto,
kto zabi jedn, dwie, trzy osoby. Tu mamy do czynienia z maszyn do zabijania, dlatego dziaania tego
czowieka trzeba rozwaa chodno i bez emocji. Niewtpliwie jego sprawa to nokaut dla wszystkich,
ktrzy si z nim zetknli jego bliskich, pedagogw, psychologw, wychowawcw i organw cigania.
To najwikszy policzek dla policji, ktra przez dziesi lat bya bezradna.
Bez wzgldu na to, co stanie si z nim, kiedy odsiedzi wyrok, powinno si o nim jak najwicej pisa,
dostarcza spoeczestwu jak najwicej informacji, nie w celach sensacyjnych, ale poznawczych.
Pracujc nad materiaami o Pkalskim, wielokrotnie zastanawiaem si, czy jego zbrodniom mona
byo zapobiec. Leszek to osobnik prymitywny, ale jednoczenie dziaajcy w sposb nieszablonowy
i czsto przemylany. Wystarczy wspomnie jego znajomo geografii, topografii, pocze kolejowych.
Sdz jednak, e gdyby zosta przez kogokolwiek waciwie pokierowany, gdyby zajli si nim specjali
ci, nie doszoby do takiej serii makabrycznych zbrodni. Moe gumowa lalka do seksu uratowaaby ycie
kilku kobiet?
Przeraa mnie wspomnienie rozmw z jego wychowawcami z orodka dla dzieci upoledzonych, kt
rzy stwierdzili, e gdyby dzisiaj mieli do czynienia z podobnym przypadkiem, prawdopodobnie nie potra
filiby w nim rozpozna mordercy. Dlatego jeszcze raz podkrel przypadek Pkalskiego to kopalnia
wiedzy i wszyscy powinni si z niego czego nauczy kryminolodzy, pedagodzy, psychiatrzy, psycholo
dzy, a przede wszystkim policja.
Nie mona go wypuci na wolno!


DO WSPP RACY Z JASNOWIDZAMI policjanci nie chc si przyznaw a. Z Krzysztofem Jackowskim wsp
pracuje wiele komend z caej Polski, ale nie chwal si tym i niechtnie opowiadaj o tym dziennika
rzom. A on ma na to liczne dowody. Jedn z szuflad w jego domu wypeniaj podzikowania z wielu po
sterunkw, z pieczciami i podpisami komendantw, a take przyznane mu przez policj nagrody rzeczo
we na przykad budzik za odnalezienie zaginionych, za wskazanie miejsc ukrycia zwok. Jackowski
wsppracowa z policj take przy dwch sprawach zwizanych z Leszkiem Pkalskim.

To byo wiele, wiele lat temu wspomina jasnowidz z Czuchowa ale dokadnie pamitam te dwie
sprawy zwizane z Pkalskim. Z tego, co kojarz, to on niebawem bdzie wychodzi z wizienia, praw
da?
Pierwsza bya sprawa Sylwii, morderstwo w lesie. Komendantem policji wojewdzkiej w Supsku,
pod ktr podlega Bytw i Czuchw, by wtedy pan Barteczko. Znalimy si, bo on by wczeniej ko
mendantem policji w Czuchowie i to za jego kadencji w Supsku wydarzya si ta tragiczna historia
w Koczygowach, za ktr Pkalski de facto zosta skazany.
Pamitam, e pewnego wieczora, wiele lat temu, przyjecha do mnie policjant ze Supska i da mi due
zdjcie modej dziewczyny, szczupej blondynki z krtkimi wosami. To byo takie zdjcie powielone,
powikszone. I da mi jeszcze jakie rzeczy nalece do niej. Powiedzia, e jest z polecenia pana komen
danta Barteczko i e ma mi zostawi te rzeczy. Dowiedziaem si od niego, e kto t dziewczyn zamor
dowa w Koczygowach i ja mam powiedzie, co widz, co tam si wydarzyo. Ten policjant nie czeka
na wynik moich wizji. Zostawi zdjcie i rzeczy, i owiadczy, e na drugi dzie kto z komendy si ze
mn skontaktuje.
Nastpnego dnia zadzwoni do mnie inny policjant i zapyta, co ustaliem. Powiedziaem, e kojarzy mi
si dziwny facet, ktry chodzi po okolicy bez celu, obserwuje ludzi i zachowuje si dziwacznie. Powie
dziaem te, e mczyzna, ktry zamordowa w Koczygowach t dziewczyn, mieszka w starym domu,
takim starym budownictwie, ze starszym mczyzn. To moe by jego ojciec, to moe by jego wujek.
Wwczas policjant stwierdzi, e nie trafiem i powiedzia:
Popracuj pan jeszcze, panie Jackowski, bo nam to zupenie nie pasuje.
Umwilimy si nastpnego dnia na telefon, ale ja ju nic wicej powiedzie nie umiaem. Zapytaem
policjanta, dlaczego im to nie pasuje.
Bo my ju mamy podejrzanego jej ojca, ktry dziwnie szybko odnalaz zwoki.
I tak upada moja teza, moja sugestia. Sam w ni pocztkowo zwtpiem, a potem okazao si, e mia
em racj. Pkalski zosta przesuchany, zacz opowiada i przyzna si do zabjstwa. Mj opis jego po
staci zgadza si i zgadzao si jego miejsce zamieszkania. Stary dom, w ktrym mieszka wtedy z wuj
kiem.
Druga bya sprawa ze nina. Wiele lat temu przyjechali do mnie ludzie, proszc o pomoc w odszukaniu
starszej kobiety. Kobieta pojechaa rowerem na dziak, a stamtd miaa si uda na cmentarz, eby opo
rzdzi groby. Miaa przy sobie grabki i wiaderko. Powiedziaem im, e widz trzcinowisko blisko jezio
ra, widz dokadnie to miejsce. I rzeczywicie po jakim czasie znaleziono zwoki tej starszej, do tga
wej kobiety w podobnym miejscu. Co mnie jeszcze w tej wizji uderzyo. Opisaem rodzinie, e ta kobieta
miaa co na gowie, chyba wiaderko. Potem od policji dowiedziaem si, e on zaoy jej na gow tor
b.
Nie wiem, ile Pkalski ma zbrodni na sumieniu, dwadziecia czy pidziesit, ale jestem pewien, e
zabi Sylwi z Koczygw i t starsz kobiet ze nina te, bo jego zeznania pokryway si z tym, co zo
baczyem w swoich wizjach.
Czy mona tego czowieka wypuci na wolno? Ja uwaam, e nie. Wszyscy o nim mwi, e to taki
straszny prymityw, a to jest niezy cwaniak. Ja myl, e on ma na sumieniu wicej ni jedn zbrodni, ale
te nie sdz, eby by sprawc wszystkich tych, o ktrych mwi podczas ledztwa.
On na pocztku ledztwa pk, ale w swoim cwaniactwie chcia by cwaszy od policjantw. Powie
dzia jak prawd, po czym zauway, e zrobi bd, e zacz przykleja sobie wszystko, co mu su
gerowali. Wszystko pomiesza i pewnie dlatego sd uzna, e oprcz tej Sylwii on nikogo innego nie za
bi, e to konfabulacja. A ja jestem pewny, e ta kobieta ze nina to te jego ofiara.
Myl, e jego sprawa zostaa pokpiona. I policja, i prasa pokpiy spraw i zawiniy. Na samym po
cztku ledztwa zrobiono wielk afer pod tytuem: Wampir z Bytowa, a Pkalski to niezy gracz. Ja
nazwabym go inteligentnym idiot, bo robi z siebie kompletnego pajaca, bdc lekko niedorozwinitym,
a naprawd by strasznie cwany. Widziaem go w programie 997, on gra sierot, ktr nie by. To jest
psychopata. W sprawie zabjstwa Sylwii to byo widoczne. Jej zwoki byy w strasznym stanie. On zma
sakrowa j narzdziem do sadzenia lasu, a potem z ni wspy. Trzeba pamita, e tam nie byo afek
tu, to nie stao si nagle, on to dokadnie zaplanowa. Pkalski poszed na polowanie z narzdziem, by
przygotowany, e zabije. Poszed mordowa, tak jak inni id na grzyby. Mia opracowan technik dziaa
nia. To samo w ninie. Wcign kobiet w trzcinowisko. Wczeniej przygotowa sobie teren dziaania,
czyli jak zwierz przygotowa si do ataku.
Dlatego myl, e jeli go wypuszcz, to on zabije znowu. Kto taki jak Pkalski nie moe by na wol
noci. Poza tym prosz wzi po uwag, e w wizieniu byo mu dobrze. To jest dla niego znane, bez
pieczne miejsce. Przestpca po ponad dwudziestu latach traktuje wizienie jak swj dom. A kiedy wyj
dzie na zewntrz, to co dalej? Musiaby i do pracy, odnale si w spoeczestwie. To si nie moe
uda. Po jakim czasie pewnie doszedby do wniosku: A na choler mi ta wolno? Lepiej bdzie jak
wrc do puda. I wtedy zabije ponownie.
Co jeszcze jest wane? Pamitam, jak prasa rozpisywaa si o nim. Zrobiono z niego przestpc-cele
bryt, zabiegano o wywiady z nim, a wedug mnie on ma jeszcze jedn skaz gwiazdorsk. Ma skaz
sawy, a celebryt w naszym czasach mona by w rny sposb, nawet jako wampir. On w pierwszym
okresie ledztwa by medialn gwiazd, dlatego warto te zwrci uwag mediom, eby nie kreoway po
tworw na bohaterw. W przypadku takich zbrodni jak zabjstwo Sylwii media nie ganiy morderstwa na
modej dziewczynie, ale zrobiy z Pkalskiego celebryt. To duy i wci powtarzany bd.
Co dalej?

DANUTA PILARCZYK, psycholog wizienny, ma ogromne dowiadczenie. Jest bieg sdow , uczestniczy
w przesuchaniach dzieci, ofiar przestpstw. Przepracowaa w aresztach i wizieniach ponad trzydzieci
lat. Niewielu by to wytrzymao. Przed jej biurkiem siedziay kobiety i mczyni, seryjni mordercy, gwa
ciciele, pedofile. Od kilku lat prowadzi orodek diagnostyczny, gdzie trafiaj najtrudniejsze przypadki.

Od 2000 roku s to badania obowizkowe dla ludzi, ktrzy dopucili si najciszych przestpstw.
To wwczas powstay orodki w kadym okrgu w Polsce, a takich okrgw mamy pitnacie. Kto do
mnie trafia? Trudne, zaburzone osoby, dewianci, pedofile. Z kadego z tych orodkw przebadana przez
nas osoba trafia do konkretnego zakadu karnego i to my jako specjalici wskazujemy, co dalej z danym
czowiekiem. Bo w zalenoci od tego, w jakim zakadzie odbywa si kara, podlega si konkretnemu
orodkowi.
Na zlecenie prokuratury przestpcy badani s przez psychiatrw, psychologw, seksuologw. Zawsze
taka opinia jest w aktach. I kiedy stwierdzana jest dewiacja, osobnik trafia do odpowiedniego zakadu
karnego. Osobowoci zaburzone trafiaj do specjalistycznych oddziaw terapeutycznych. Jest ich wiele
i s zrnicowane dla modocianych, dorosych, dla recydywistw i kada grupa zaburze objta jest
specjalistycznym programem. Z tymi ludmi pracuje sztab psychologw, terapeutw, terapeutw zajcio
wych.
Dwadziecia trzy lata temu, kiedy zapad wyrok na Leszka Pkalskiego, te byy oddziay terapeutycz
ne, ale nie tak specjalistyczne jak dzisiaj. Funkcjonoway oddziay dla alkoholikw, narkomanw, dla
winiw z niepsychotycznymi zaburzeniami psychicznymi i dla upoledzonych umysowo. W przypadku
tych ostatnich byy realizowane programy dla dewiantw seksualnych i Pkalski by objty takim progra
mem. To dziesiciomiesiczna terapia, ktra moe by przeduona, o ile terapeuci podejm tak decyzj.
W takich przypadkach, jak sprawa Pkalskiego, przestpcy s czsto objci programem do koca odby
wania kary.

Zastanawia mnie, jak dobiera si winiw, ktrzy odbywaj kar w jednej celi z kim takim jak P
kalski, ktry moe by niebezpieczny dla wsposadzonych.
Skazani nie boj si seryjnych mordercw, ale trzeba by ostronym, jeli to jest agresywny psycho
pata mwi Pilarczyk. Dzisiaj s tak komfortowe warunki w celach, e coraz wicej zakadw karnych
ma cele monitorowane podlegajce caodobowemu ogldowi. Przygldamy si skazanemu, czy poradzi
sobie psychicznie, emocjonalnie, czy nie ma skonnoci samobjczych i czy nie jest na tyle agresywny, e
moe kogo skrzywdzi. Nauczono mnie, e mniejszym zem bdzie, jeli taki skazany sam sobie zrobi
krzywd, a nie komu innemu. Inni osadzeni musz by bezpieczni.

W wizieniu Pkalski funkcjonuje prawidowo. Nie ma na niego skarg, nie wykazuje si agresj. Ale
co dalej z tak zaburzonymi osobami? Kocz odbywanie kary pozbawienia wolnoci, wic powinni
wyj na wolno, ale na wolnoci nadal bd stanowi zagroenie.

Ten problem pojawi si w 2014 roku, kiedy na wolno mia wyj zabjca dzieci Mariusz Trynkie
wicz. Tacy przestpcy nie mog pozosta dalej w warunkach odosobnienia, nie mona ich te zamkn
w szpitalu psychiatrycznym mwi Danuta Pilarczyk. Dlatego w 2014 wprowadzono tak zwan Usta
w o bestiach, ktra nakada szereg obowizkw na oddziay terapeutyczne. Ustawa ta zobowizuje dane
oddziay, na ktrych przebywaj szczeglnie grone osoby, do sporzdzenia z najwysz starannoci
specjalistycznej opinii. Zarzd zakadu karnego ma obowizek zapoznania si z tak opini, po czym tra
fia ona do waciwego sdu, na terenie dziaania ktrego przebywa skazany. To sd podejmuje decyzj
o umieszczeniu go w Regionalnym Orodku Psychiatrii Sdowej w Gostyninie, o ile specjalici uznaj,
e na wolnoci moe stanowi zagroenie.

Czy Gostynin jest dobrym rozwizaniem? Dla wielu stanowi to moralny dylemat, prawnicy wci si
o to spieraj. Czy jako spoeczestwo mamy prawo skazywa kogo na kolejny wyrok odosobnienia? Na
pewno jest to wybr mniejszego za. Spoeczestwo ma prawo domaga si, aby osoby naruszajce po
rzdek spoeczny, nieyjce w zgodzie z normami, dokonujce tak strasznych przestpstw, byy izolowa
ne. Decyzje, po wnikliwej analizie sugestii lekarzy, psychologw, bd w rkach sdw. To na nich spo
cznie ogromna odpowiedzialno za nasze bezpieczestwo.
Do wrzenia 2014 roku ze wszystkich oddziaw w Polsce spyno 66 wnioskw o umieszczenie ska
zanych po zakoczeniu odbywania kary w gostyniskim orodku. Mwi si, e w Gostyninie jest zaled
wie dziesi miejsc, ale prawdopodobnie oddzia moe pomieci do szedziesiciu osb.
To jeden z wnioskw, ktre trafiy do orodka:
Osadzony odbywa prawomocnie orzeczon kar pozbawiania wolnoci dokonywan w systemie terapeutycznym. W trakcie po
stpowania wykonawczego wystpoway u niego zaburzenia psychiczne w postaci zaburze preferencji seksualnych oraz zaburze
osobowoci. W zwizku ze znacznym nasileniem zaburze oraz ich ma podatnoci na oddziaywanie psychokorekcyjne brak jest
moliwoci jednoznacznego wykluczenia co najmniej wysokiego prawdopodobiestwa popenienia czynu zabronionego z uyciem prze
mocy lub grob jej uycia przeciwko yciu, zdrowiu lub wolnoci seksualnej, zagroonego kar pozbawienia wolnoci w ktrej grna
granica wynosi co najmniej 10 lat.

Rozpatrywanie zoonych ju wnioskw przez sdy trwa bardzo dugo, bo instytucje te zawalone s
prac. Jeeli wic dla osoby takiej jak Leszek Pkalski nie bdzie miejsca w orodku w Gostyninie i tak
musi on pozostawa pod nadzorem policji. Dwa tygodnie przed wyjciem skazanego z wizienia zakad
karny ma obowizek powiadomi o tym waciw jednostk policji. W tym czasie policja musi urucho
mi wszystkie swoje rodki, metody i ludzi, eby zapewni spoeczestwu bezpieczestwo.
W jaki sposb specjalici potrafi okreli, czy dana osoba bdzie nadal stanowia zagroenie? Czy
mona to jednoznacznie stwierdzi?

Psychologowie, psychiatrzy i seksuolodzy potrafi okreli prawdopodobiestwo dokonania ponow
nego przestpstwa mwi Pilarczyk. I to jest decydujce. Jeli istnieje prawdopodobiestwo powyej
siedemdziesiciu piciu procent, to taki czowiek nie powinien by zwalniany, bo istnieje ogromne ryzy
ko, e zaatakuje ponownie. Jak to jest okrelane? Taka jednostka jak Pkalski podlega rnym oddziay
waniom na oddziale terapeutycznym i jest obserwowana. Oceniany jest proces leczenia, resocjalizacji,
rehabilitacji. I w pewnych odstpach czasowych widzimy, czy nastpuje poprawa, czy nie. Jeeli nie, to
taki przestpca musi by na indeksie, musi by kontrolowany i nadzorowany. Oczywicie skazani, ktrzy
s wietnymi manipulantami, mog nas oszukiwa, dlatego bardzo istotna jest opinia seksuologa.

Leszek Pkalski zabija, bo kierowa nim chory, monstrualny popd, nad ktrym nie potrafi zapano
wa. Czy mona taki popd stumi? aden fachowiec nie daje gwarancji, e to si uda.

Jedni fachowcy mwi, e mona, drudzy, e to niemoliwe mwi Pilarczyk. Taki popd powi
nien by ukierunkowywany inaczej, wyciszany, osabiany, ale wedug mojej wiedzy i dowiadczenia to
bardzo trudne. Autorytetem jest tutaj Lew Starowicz, ktry komentowa przypadek z zakadu karnego
w Sztumie. Mczyzna siedzia za gwat i zabjstwo piciomiesicznego dziecka. Po wyjciu zgwaci
kolejne. Lew Starowicz stwierdzi, e on przez cay czas odbywania kary musia myle o tym, e zrobi
to ponownie. Dlatego aden specjalista, nawet w stosunku do osb dobrze rokujcych, nie da gwarancji,
e ich ataki si nie powtrz. Ci ludzie musz by izolowani lub kontrolowani.
Na wiecie stosuje si terapie tumienia potencji, ale s one bardzo drogie, wic w polskich realiach
nie s moliwe. Poza tym problem tkwi w chorej, zaburzonej gowie, a nie niej, jak sdzi wielu. Dlatego
kastracja ani fizyczna, ani chemiczna nie daje adnych gwarancji.

Dla mnie najbardziej niepokojcym zjawiskiem jest to, e do wizie trafia coraz wicej dewiantw
mwi Danuta Pilarczyk. Od pitnastu lat obserwuj jako moich badanych. Jest coraz wicej ludzi
wykazujcych trudnoci natury adaptacyjnej do warunkw zakadu karnego. I ta populacja powiksza si
z roku na rok. Jest coraz wicej osb dotknitych zaburzeniami. By moe dlatego, e ycie i czasy s ta
kie, e osoby majce problemy od dziecka, nie majc moliwoci rozadowania napi, emocji, sigaj
po rne uywki, ale przede wszystkim nie s odpowiednio uksztatowane, bo rodzina dzisiaj nie spenia
okrelonych wymaga, nie ksztatuje prawidowo. A to jest pocztek, podstawa, std bior si wszelkie
dewiacje. Kiedy psycholog siga do pocztku, do dziecistwa, a nawet do czasu, kiedy mama danego
osobnika bya w ciy, to na sto przypadkw osiemdziesit, dziewidziesit to jest patologia. A to dom
nas ksztatuje, dziecistwo, kontakt emocjonalny z matk, z ojcem. Wyrastanie w prawidowym klimacie
emocjonalnym. To jest nasz krgosup na cae ycie.
A gdyby pierwszy kontakt seksualny Pkalskiego by normalny, za zgod partnerki, czy jego ycie po
toczyoby si inaczej, czy zmiany w mzgu pchnyby go i tak w kierunku zabijania? pytam.
Bardzo czsto nasze pierwsze dowiadczenie seksualne decyduje o naszym przyszym, dalszym yciu
seksualnym. Czasami te pierwsze niepowodzenia co robi w czowieku i potem nastpuje bunt, nie
zgoda na to, e ja nie mog, e kto mnie nie chce, e jestem gorszy, wic zaatwi t spraw inaczej.
Bywa, e s to akty zemsty. Wielokrotnie spotykaam si tym, e modzi mczyni wymiani podczas
pierwszych seksualnych dowiadcze z kobietami stali si dewiantami nienawidzcymi kobiet. Podobnie
bywa z przemoc. Kiedy mczyzna zostaje oskarony o przemoc, czsto mwi o innych kobietach:
Wszystkie jestecie ze, jestecie suki, wic bd was traktowa przedmiotowo. By moe, gdyby
pierwsze dowiadczenia Pkalskiego byy nacechowane zrozumieniem, byoby inaczej. Ale jeeli jego
pierwsze dowiadczenie wizao si z zabjstwem, to z czasem takie zachowanie stao si dla niego nor
m.

W 2019 roku nie tylko Leszek Pkalski koczy odsiadywanie 25 lat wizienia. W tym samym roku na
wolno ma wyj wielu skazanych, ktrzy podobnie jak on nie zaapali si na kar mierci i kary do
ywotniego wizienia. Osb rwnie gronych jak on jest w zakadach karnych wielu. Nie wiadomo, ile
wnioskw o ich dalsz izolacj trafi jeszcze do orodka w Gostyninie i ktre z nich zostan rozpatrzone
pozytywnie.

* * *
Porucznik doktor Katarzyna Nosek-Komorowska, kierownik dziau terapeutycznego Aresztu ledczego
w Starogardzie Gdaskim:
Leszek Pkalski odbywa kar pozbawienia wolnoci w naszym zakadzie w systemie terapeutycz
nym, realizujc zadania wynikajce z indywidualnego programu terapeutycznego. Jest osadzonym nie
sprawiajcym problemw. Jest przykadem prizonizacji, czyli idealnego przystosowania si do warun
kw zakadu karnego. Uwaam, e znacznie lepiej funkcjonuje w warunkach sztucznych, czyli w warun
kach odosobnienia, ni na wolnoci.
Skazany odbywa kar dwch lat pozbawienia wolnoci [odwieszenie wyroku za gwat na Bernadetcie]
oraz kar dwudziestu piciu lat pozbawienia wolnoci. Zakoczenie odbywania przez niego kary przypa
da na koniec 2019 roku. Oczywistym jest, e istnieje moliwo, e osadzony wyjdzie na wolno z dat
ostatecznego terminu koca kary. Jeli jednak w czasie, gdy zblia si bdzie koniec kary osadzonego,
obowizywa bd szczeglne przepisy prawa, administracja jednostki bdzie moga rozway ich zasto
sowanie.
Czy Pkalski zostanie skierowany do orodka w Gostyninie? Dzisiaj trudno na to pytanie odpowie
dzie. Ustawa o postpowaniu wobec osb z zaburzeniami psychicznymi stwarzajcych zagroenie ycia,
zdrowia lub wolnoci seksualnej innych osb z dnia 22 listopada 2013 roku jest aktualnie w Trybunale
Konstytucyjnym. Nie wiadomo, jaka bdzie decyzja sdziw, wic trudno obecnie wyrokowa, czy P
kalski tam trafi. Na pewno nie zostanie pozostawiony sam sobie, bo pomijajc jego zaburzenia skaza
ny po tak dugim wyroku na pewno nie poradziby sobie sam na wolnoci.
Ta sprawa wci mnie mczy

OPASY TOM AKTU OSKARENIA odczytyw any by w sdzie przez pi godzin. Leszek Pkalski zosta
oskarony o siedemnacie zabjstw, w tym szesnacie z motyww seksualnych, a pi poczonych z ra
bunkiem mienia, dwa zgwacenia ze szczeglnym okruciestwem i uprowadzenie procznego dziecka.
Ofiary Pkalskiego miay od szeciu miesicy do siedemdziesiciu dziewiciu lat, byy pci obojga, po
niewa oprcz kobiet zabi take trzech mczyzn.
Kilka zda z aktu oskarenia odczytywanych przy opisie kadej kolejnej zbrodni brzmi jak koszmarny
refren:
Majc w znacznym stopniu ograniczon zdolno rozpoznania znaczenia czynu i kierowania swoim postpowaniem, dziaajc
z bezporednim zamiarem pozbawienia ycia i zaspokojenia popdu seksualnego oraz ze szczeglnym okruciestwem....
Po obserwacjach psychiatrycznych, kilkudziesiciu wizjach lokalnych i kilkunastu rozprawach sd wy
da wyrok: dwadziecia pi lat pozbawienia wolnoci. Wyrok zosta zaskarony przez obroc Pkal
skiego, jednak sd drugiej instancji utrzyma wyrok supskiego sdu w mocy. Odwieszono Pkalskiemu
take wyrok za gwat na Bernadetcie.
Po trwajcym trzy lata ledztwie w sprawach nigdy niewyjanionych morderstw na tle seksualnym wy
rok sdu wywoa konsternacj nie tylko wrd prawnikw, ale take wrd opinii publicznej. Jak to
moliwe, eby z ponad szedziesiciu zbrodni, do ktrych si przyzna, z siedemnastu zarzutw posta
wionych Pkalskiemu udowodniono mu tylko jedno morderstwo?
Mieczysawowi Buksie, prokuratorowi, ktry oskara Leszka Pkalskiego w procesie, jedni zarzucali,
e pooy t spraw, drudzy, e zbrodnie zostay Pkalskiemu przypisane. Jak dzisiaj, z perspektywy po
nad dwudziestu lat, on sam ocenia ten proces?

Panie prokuratorze, czy sprawa Leszka Pkalskiego bya najpowaniejsz w paskim yciu zawodo
wym?
Jestem prokuratorem od dwudziestu piciu lat, prowadziem wiele drastycznych spraw dotyczcych
morderstw, ale jeeli mwimy o skali przestpstw, to na pewno bya to najpowaniejsza sprawa w caej
mojej zawodowej karierze.
W akcie oskarenia znalazo si dwadziecia zarzutw: siedemnacie zabjstw, w tym dziecka, jeden
gwat, jeden rozbj i jedno uprowadzenie. Tymczasem Pkalski zosta skazany za jedno zabjstwo. Jak
mogo do tego doj?
Rzeczywicie, wedug wyroku zabi jedn kobiet. Tego musz si trzyma, bo jako prokurator nie
mog spekulowa. Mog powiedzie jedynie, e kiedy objem t spraw, byem bezradny. Wszystkie
wydarzenia byy po ogldzinach, po umorzeniach, od morderstw miny cae lata. Materia w trakcie ba
da zosta zniszczony, bo w tamtych czasach by zupenie inny system tych bada. Badao si grup krwi,
a nie jak dzisiaj DNA. Kiedy rozpoczynaa si sprawa Pkalskiego, wanie wchodziy do Polski badania
DNA i sdzia domaga si ich ode mnie. A skd ja miaem po latach wzi DNA?! Materia ju nie ist
nia, bo dawno uleg zniszczeniu, albo do bada po prostu nie nadawa si.
Czyli nie ma w tym winy ani prokuratora, ani policji?
Nie. Sprawa potoczya si tak, a nie inaczej, wanie przez materia dowodowy, bo dostalimy to, co
dostalimy. Drugim powodem by dugi upyw czasu, ktry min od wydarze. Byoby dobrze, gdyby
osoby negatywnie oceniajce nasz wczesn prac zapoznay si z aktami sprawy, ktre s dostpne
w sdzie. Wwczas bdziemy mogli o tym podyskutowa.
Organom cigania zarzucano i to, e policja chciaa sobie poprawi wykrywalno, podnie staty
styki, wic przypisywano Pkalskiemu wszystkie moliwe morderstwa na terenie Polski. Co pan o tym
sdzi?
To kolejny bezsens. Ilekro Pkalski przyznawa si do kolejnego zabjstwa, tumaczylimy mu, eby
mwi prawd, bo kady zbdny wyjazd to niepotrzebne koszty. Mwilimy, e moe zosta nimi obci
ony i to trafiao mu do przekonania. Wedug mnie to ledztwo byo odwrcone. Ja tak to odbieraem. Bo
jeeli jestem na miejscu zdarzenia, sprawa jest wiea, to mog zabezpieczy lady, mam czego szuka,
ale kiedy dostaj spraw zabjstwa po dziesiciu latach, to co ja mog zrobi? Dlatego za kadym razem
mwiem podejrzanemu: Przekonaj mnie, Leszek, e ty to zrobie, e to ty zabie, ale pamitaj, masz
te prawo nie mwi nic.
On opowiada chtnie?
Tak, on mwi bardzo chtnie. Jedynie o procznym dziecku znalezionym w Biaymstoku, ktre zo
stao uprowadzone, a potem zmaro z wychodzenia nie chcia mwi. Ba si, e za to moe dosta kar
mierci. A z zezna wiadkw wynikao, e Pkalski by tam widziany. wiadkowie opisywali go bardzo
dokadnie, rysopis si zgadza, mwili, e by zaniedbany, e mia charakterystyczny kaczy chd.
Panie prokuratorze, spdzi pan z Pkalskim podczas przesucha prawie dwa lata. Jakby pan go
scharakteryzowa? Kim jest ten czowiek?
Niewtpliwie jest to osoba, ktra nigdy nie miaa moliwoci normalnego funkcjonowania w rodzi
nie. Ludzie, ktrzy go otaczali, nie wiedzieli, jak si waciwie nim zaj. W spoeczestwie on zawsze
by tym zaniedbanym, tym z marginesu. Biorc do tego pod uwag jego defekt psychiczny, skoczyo si
to tak, jak si skoczyo. Sdz, e gdyby kto si nim opiekowa, gdyby cay czas by pod czyj opiek,
to zapewne i tak nie daoby si skorygowa jego nadpobudliwoci seksualnej, ale moe mgby funkcjo
nowa nieco normalniej w spoeczestwie.
Temat seksu by jego ulubionym tematem?
Tak, kiedy przesuchiwalimy wiadkw tych przeszych zdarze, wszyscy wspominali, e on wci
mwi o dziewczynach, w rozmowach z nim w kko wraca ten temat, dlatego ludzie zwracali na niego
uwag. I z jednej strony to, co uatwiao nam identyfikacj, byo utrudnieniem z punktu widzenia procedu
ry, bo ciko byo przy okazaniach dobra trzech mczyzn rwnie charakterystycznych jak on. To byo
waciwie niemoliwe.
Co si stanie, kiedy Pkalski zakoczy odsiadywanie kary?
Leszek wemie z magazynu depozyt, wydadz mu jego rzeczy, wypeni dokumenty, brama si otwo
rzy i on wyjdzie na wolno. Bdzie mg jecha, gdzie chce, robi, co chce. Po odbyciu kary bdzie
wolnym czowiekiem.
Czy wedug pana Pkalski po wyjciu z wizienia zabije ponownie?
Uwaam, e istnieje powane zagroenie, e moe zabi. I nawet nie mona powiedzie, e to bdzie
jego wina. Jego zaburzone emocje popychaj go do tego, e on nie jest w stanie kontrolowa swojego po
pdu i tego, co robi. Sdz, e on znowu nie bdzie sobie z tym radzi i dojdzie do tragedii.
Czy w wizieniu jego popd jest hamowany? Czy dostaje jakie rodki?
Tak, w wizieniu oprcz psychoterapii i staej kontroli lekarskiej podawane s rodki farmakolo
giczne. Std te jego wahania wagowe. Kiedy zosta zatrzymany i doprowadzony do aresztu ledczego
way pidziesit pi kilogramw, w wizieniu przekroczy osiemdziesit. Faktem jest, e nigdy wcze
niej nie jada tak regularnie, ale farmakologia te zrobia swoje. propos jedzenia, o tym te czsto
opowiadali wiadkowie, e on jad zachannie jak zwierz. W podr zabiera litrowe soiki z jedze
niem. To te by taki charakterystyczny szczeg, to jego jedzenie.
Media czsto cz Trynkiewicza i Pkalskiego w kontekcie ich ewentualnego powrotu do spoe
czestwa, a przecie to zupenie inne sprawy, prawda?
Wedug mnie Trynkiewicz, seryjny zabjca, ktry zamordowa czterech chopcw, jest znacznie bar
dziej czytelny, oczywisty. W przypadku Pkalskiego wiemy, e zabi jedn osob, wczeniej by skazany
za gwat, a potem jest wielki znak zapytania. To dla prawnika znacznie ciekawszy przypadek.
Jak do tego doszo, panie prokuratorze, e Pkalski nie zosta skazany na doywocie?
Wyrok zapad w Supsku w 1995 roku. To by czas, kiedy byo moratorium na kar mierci, z tego, co
pamitam, przepisy wanie wtedy si zmieniay, byy pynne. By te wymg regulaminowy ustawy
o prokuraturze, e jeeli chciabym wnosi o kar mierci, musz uzgodni to z Prokuratur Generaln.
Poniewa funkcjonoway wwczas prokuratury apelacyjne, pojechaem tam uzgadnia wyrok. Doszlimy
do wniosku, e nie bdziemy wnosi o kar mierci z uwagi na zaburzenia psychiczne Pkalskiego. To, e
proces by mocno poszlakowy, te miao znaczenie. Dlatego ja domagaem si doywocia, eby go nie
eliminowa, ale doywotnio odseparowa. Sd wyda wyrok dwadziecia pi lat wizienia, bo to sd
decyduje.
le si stao.
le. Gdyby Pkalski dosta doywocie, mgby ubiega si o przedterminowe zwolnienie, ale to nie
oznaczaoby, e zostaby zwolniony. Byaby czysta sytuacja, nie byoby tej paniki, ktra jest dzisiaj.
Panie prokuratorze, czy nie mczy pana, eby dowiedzie si caej prawdy o Pkalskim, tego, jak
byo naprawd?
Oczywicie, e mczy. Spotykaem si z nim przez dwa lata. Wiele godzin z nim spdziem, wiele
kaw razem wypilimy. Sprawdzaem kady moliwy zwizany z nim trop. Czy go gdzie bez biletu w po
cigu nie zapali, nieobecnoci, jakie mia w dziennikach szkolnych. Ale niewiele to dao. Nadzieja
w tym, e wszystkie sprawy, ktre si nie przedawni, pozostaj w krgu zainteresowa organw ciga
nia. Jest jeszcze Archiwum X, a dodam, e do dzisiaj adna ze spraw, o ktre oskarony by Pkalski,
nie zostaa rozwizana. Do dzi nie znaleziono sprawcw.
Dzie w dzie, dzie w dzie...

WYROK DWADZIECIA PI LAT pozbaw ienia wolnoci. Mnstwo czasu, wier wieku... Dziew i tysicy
sto dwadziecia pi dni, dwiecie dziewitnacie tysicy godzin, trzynacie milionw sto czterdzieci
tysicy minut.
Lata, miesice, godziny. Ogrom minut. Multum czasu. Jak go zabi? Jak popeni kolejne morderstwo,
gwat, tym razem na czasie? Jak zabi ten czas w zamknitych czterech cianach, z ktrych nie ma wyj
cia?
Funkcjonariusz Micha S., starszy oddziaowy, a w ich osadzonych jzyku: klawisz, wie, jak wy
glda kady dzie przecitnego Pkalskiego z dugim wyrokiem na oddziale. Wie od A do Zet, bo pracuje
z takimi Pkalskimi od dwudziestu trzech lat.
Jak to wyglda od pocztku do koca? Zawsze tak samo. Po przekroczeniu progu wizienia zaczyna
si tak zwana
podstawowa obrbka. Osadzony zostaje sprawdzony w naszej ewidencji pod ktem tosamoci, czy on to
on. Dokumenty, podstawa odbycia kary, caa papierologia. Po sprawdzeniu wizie udaje si do magazy
nu, gdzie dostanie skarbowe ubranko. Osadzeni w areszcie ledczym, zwaszcza tymczasowo aresztowa
ni, chodz raczej w swoich ciuchach, bo zezwalaj na to przepisy. Z kolei w zakadach karnych dostaj
ubrania skarbowe, a ich prywatna odzie lduje w magazynie, w depozycie. Korzystaj jedynie ze swojej
bielizny, skarpetek, ale w kadym zakadzie karnym odstpstwa od przepisw reguluje dyrekcja.
Co Leszek dostaje po przekroczeniu progu wizienia? Waciwie wszystko, czego nie mia na wolno
ci: bluz i spodnie skarbowe, drelichowe, na og w kolorze zielonym lub beowym z charakterystyczn
niebiesk kieszonk. Koszul niebiesk z dugim rkawem i koszulki na ramiczkach, ciep zimow kurt
k, taki rodzaj waciaka (w okresie zimowym), zielon czapk z daszkiem bejsbolwk, buty typu prze
myswki oraz laczki, takie gumowe jak na basen. Jeli nie ma bielizny albo jest ona zniszczona, dostaje
te bokserki i skarpetki.
Oprcz ciuchw wydaje mu si pociel. Wizienna pociel przypomina t z kuszetek w pocigu. To
dwa koce, dwa przecierada, materac, jasiek wraz z poszewk. Dostaje te dwa rczniki, cierk do wy
cierania naczy zwan platerk, rodki higieny, takie jak papier toaletowy, mydo, krem i maszynka do
golenia (taka plastikowa jak jednorazwka), pasta i szczoteczka do zbw. I kady osadzony otrzymuje
naczynia doek, plater, kuban i wiki. Doek to w jzyku winiw gboka plastikowa miska na zup,
plater to paski talerz, kuban wysoki kubek o pojemnoci okoo p litra, do tego wiki, czyli plastiko
we sztuce: n, yka, widelec. Naczynia, jak i sztuce, s w dwch kolorach albo te, albo zielone,
bo pewnie pochodz od jednego producenta. Ich uytkowanie przewidziano na p roku czy rok, potem
skazany moe napisa prob o nowe, ale czasem, kiedy zuyj si szybciej lub zepsuj, wymian zaa
twia si po cichu, eby caej papierowej machiny w to nie angaowa.
Po obrbce w administracji delikwent trafia do gabinetu lekarskiego, gdzie jest sprawdzany pod k
tem zdrowotnym. Nastpnie odstawia si go na waciwy oddzia do jego celi. Tam te odbywa si jego
pierwsza rozmowa z wychowkiem, czyli odpowiedzialnym za niego wychowawc. Dowiaduje si, jak
bdzie wyglda jego dzie, zajcia, posiki, terapia i temu podobne. Co mu wolno, a czego nie.
Pkalski, ktry mia bzika na punkcie jedzenia, w wizieniu dostaje trzy posiki dziennie niadanie,
obiad, kolacj. I zawsze moe liczy na dokadk. Tacy jak on nie chodz na stowk, ze wzgldw bez
pieczestwa jedz w celi. Na pewno nie goduje. Zreszt wiadomo, e w wizieniu znacznie przyty. Re
gularne jedzenie swoje zrobio. Ma zdecydowanie lepiej ni na wolnoci. Grafiki dotyczce posikw s
ustalane przez szefa kuchni na tydzie. Norma kaloryczna dla dorosego mczyzny musi by przestrzega
na. Tu nie ma zmiuj si, bo zaraz skazani pisz skargi do rzecznika praw obywatelskich czy ministra
sprawiedliwoci i Bg wie do kogo jeszcze.
Wydawanie posikw do cel wyglda tak: kajfusi to specjalnie wytypowani w oddziale mieszkalnym
skazani porzdkowi. Jest ich przewanie dwch, trzech. Do ich obowizkw naley utrzymywanie czy
stoci na korytarzach oddziau, jak i wydawanie posikw do cel. Chtnie t nieodpatn robot wykonu
j, bo dziki niej nie musz siedzie w celi, mog co robi, jako zabi t codzienn nud i marazm
w czterech cianach. Ale te trzeba na nich uwaa, bo zodziej to zodziej, zawsze bdzie kombinowa.
Kajfusi wielokrotnie wykorzystuj sytuacj, e swobodnie poruszaj si po oddziale, i nielegalnie, po
przez drzwi cel, kontaktuj si z innymi skazanymi. Wtedy to usiuj przenosi grypsy, a zdarza si, e
i narkotyki. Dlatego wybiera si takich kajfusw, ktrzy potrafi wsppracowa z oddziaowym czy wy
chowawc. Bo trzeba pamita, e osadzony siedzi dwadziecia cztery godziny w celi, myli i kombinu
je, wic dobrze, jeli wczeniej wiadomo, co knuje.
Wic kajfusi, gdy posiki zostan dostarczone do oddziau (ywno wjeda w garach i termosach na
takich wzkach z pkami jak w szpitalu), sprawdzaj, czy jest odpowiednia liczba porcji, odpowiednie
diety, gdy osadzeni chorzy dostaj inne posiki, na przykad diet wtrobow czy cukrzycow, mog te
by diety wyznaniowe (muzumaska), wegetariaska albo o zwikszonej kalorycznoci dla maolatw.
Oddziaowy towarzyszy kajfusom i informuje ich co komu, do ktrej celi, ale to w sumie zbdna procedu
ra, bo oni, wykonujc ten obrzdek trzy razy dziennie, sami wiedz, co kto je i co si komu naley. Prawi
dowo i zgodnie z zasadami powinno by tak, e oddziaowy otwiera cel, a osadzeni stoj z miskami
w kolejce. Zgodnie z regulaminem po posiek powinien wychodzi kady skazany osobno, ale raczej nie
przestrzega si tego, bo szkoda czasu. eby szo sprawniej, zwykle jeden wizie stoi, inni podaj mu mi
ski i nastpuje wymiana. Jeden kajfus nalewa zup, drugi rzuca kotlet, ziemniaki i tak dalej. Powiem jed
no, przez dwadziecia trzy lata patrz, co oni codziennie jedz, i nie miabym nic przeciwko temu, eby
na co dzie jada jak oni.
Pkalski zawsze chce wicej jedzenia ni inni. Jego oddziaowy o tym wie, wic Leszek regularnie do
staje duo wicej chleba, ni pozostali. Zreszt zasada jest taka, e chleba daje im si do oporu. Przydzia
to p bochenka na osob na dzie, ale jak chc wicej, to dostaj chleba do blu. Jest jedna zasada, eby
brali tyle, ile s w stanie zje, nie wyrzucali, nie niszczyli.
Zawsze jest tak, e jak mamy sto osb na oddziale, to mniej wicej wiemy, ile posikw nam zejdzie.
Ten lubi gobki, tamten ich nie zje, wic Pkalski moe dosta ich porcje, szczeglnie, jak nie stwarza
problemw i cay dzie by grzeczny. Dodatkow porcj dostanie, kiedy ju wszystkie cele zostay obsu
one, a pozostao jeszcze co do jedzenia.
Oprcz regularnych posikw Leszek ma moliwo dokonywania zakupw w kantynie. Zakupy tam
wi si z pienidzmi, ale na jego konto wpywa renta, wic jest ono regularnie zasilane. Pidziesit
procent z tego, co wpywa na rachunek, idzie na tak zwan elazn kas. To jest takie zabezpieczenie za
trzymywane do momentu jego wyjcia na wolno, eby nie wyszed goy i wesoy. Zbiera si to do wy
sokoci redniej krajowej, a potem osadzony moe wydawa w kantynie waciwie, ile chce. Moe te
zadecydowa, e chce dalej zbiera na elazn kas albo zaoy oprocentowan ksieczk PKO. Zdarza
si, e ludzie, ktrzy maj wysoki wyrok, wychodz z zakadu karnego bogaci. Wystarczy policzy nawet
po piset zoty miesicznie, ile si przez pitnacie czy wicej lat uzbiera.
Pienidzy skazany nigdy nie dostaje w zakadzie do rki. Tu nie operuje si yw gotwk. Pkalski
dostaje z dziau finansowego co w rodzaju paragonu. Na nim wydrukowany jest stan elaznej kasy i stan
konta do dyspozycji. Za tak a tak kwot moe zrobi zakupy, do piciu kilogramw dwa razy w miesi
cu. Jeeli dyrektor zadecyduje inaczej, raz w tygodniu.
Jak wyglda codzienno Pkalskiego? Pobudka o szstej trzydzieci. Jest dzwonek na korytarzu, taki
jak w szkole. Cele zamykane s na zamek i dwie zasuwy, doln i grn. Noc musz by zamknite na
dwie zasuwy, w cigu dnia na jedn. Po dzwonku oddziaowi id od celi do celi i odsuwaj zasuwy
dolne, zagldaj przez kukiel, czyli wizjer, co dzieje si w rodku. Sprawdzaj, jaki jest ruch, czy wszy
scy osadzeni yj. Winiowie powinni poruszy si, ale zwykle wystarcza, e podnios rk i poka, e
yj. Nastpnie wstaj, dokonuj porannej toalety i przygotowuj si do apelu i posiku. Potem dostaj
niadanie. Czyli od celi do celi jad kajfusi z wzkami z arciem, a pilnuje tego oddziaowy. Posiki s
zwykle o smej, pitnastej i osiemnastej.
O sidmej i o dziewitnastej s apele poranny i wieczorny. Wtedy wstrzymywany jest ruch na caej
jednostce, bo wszystkie po kolei cele s otwierane. Oddziaowy krzyczy: Apel!, i w tym momencie do
oddziau wchodzi dowdca plus funkcjonariusze zabezpieczajcy. Nie maj broni, bo na terenie wizie
nia noszenie broni jest zakazane, ale mog mie gaz, paralizator i paki. Sprawdzany jest stan ilociowy
osadzonych i ich kondycja. Prawidowo i zgodnie z zasadami wizie starszy celi musi zameldowa,
e cela taka i taka stan osobowy tylu i tylu, ale czsto si od tego odchodzi.
Przewanie cele s dwu-, czteroosobowe, ale bywaj te wiksze, omio- czy dziesicioosobowe. S
te cele pojedyncze dla szczeglnych skazanych, przewanie dla tych trudnych. Takie cele s zabezpie
czone kamerami i skazani s obserwowani. Od tych bardzo duych cel w zakadach si jednak odchodzi,
bo w razie buntu trudno poradzi sobie z dziesicioma grypsujcymi siedzcymi w jednej celi, duo a
twiej spacyfikowa mniejsze cele.
Po pobudce i apelu osadzeni musz zacieli ka i posprzta cele przed niadaniem. A potem zabi
jaj czas od posiku do posiku. O dwudziestej drugiej ogaszana jest cisza nocna i gaszenie wiata. Czy
mog oglda telewizj duej, to ju jest kwestia porzdku wewntrznego kadego zakadu. W jednych
mog mie dostp do prdu przez ca dob, w innych tylko do danej godziny.
Czsto pada pytanie, dlaczego skazani na dugie wyroki za cikie przestpstwa nie pracuj. Dlaczego
s na utrzymaniu spoeczestwa? Odpowied jest banalnie prosta. Skazany, gdyby pracowa, musi dosta
najnisz redni krajow. Przed laty bya to poowa tej kwoty, obecnie musi dosta ca. Kto z praco
dawcw, majc do wyboru osob niekaran, wybierze skazanego?
A poza tym winiowie tacy jak Pkalski, odbywajcy kar na oddziaach terapeutycznych, z klasyfika
cj P1T[5], musieliby jedzi do pracy pod ochron w konwoju. Koszty konwojowania s wysokie, wic
to te byoby pozbawione sensu.
Dla wielu skazanych codzienn atrakcj jest spacer. Nie jest obowizkowy, ale jeli wszyscy z celi
wychodz, a jeden nie chce, to przenosi si go na ten czas do innej celi z winiami, eby nie zosta sam.
Ze wzgldw bezpieczestwa nie zostawiamy ich samych, bo najczciej wtedy zdarza si, e robi so
bie krzywd, samookaleczaj si, popeniaj samobjstwa. Spacer trwa godzin, ale jak jest zimno, pada,
to mog go skrci. Przymusu spacerowania nie ma.
Wracajc do ich wyposaenia w celach. Mog w nich mie przybory codziennego uytku, ksiki, zdj
cia, pras, gry planszowe, przybory pimiennicze, zeszyty, mydo, podstawowe rodki higieny, szampony,
kremy, pasty, telewizory, radia, czsto maj konsole do gier. Wszystko to, na co pozwala regulamin i dy
rektor. W celach maj umywalki. Jak nie ma dostpu do ciepej wody, to wod mog zagrza w biedro
nie, czyli takiej duej misce, ktra jest na wyposaeniu, albo w czajniku elektrycznym. I tak si myj na
co dzie. ania jest raz, dwa razy w tygodniu. Z brudasami takimi jak Pkalski, ktrzy nie chc si my,
jest problem, ale najczciej lekarz zaleca przymuszenie do wykpania ze wzgldu na higien w celi. Jak
si delikwent opiera, do ani doprowadza go dwch funkcjonariuszy. Bior pod pach, ka si roze
bra, wrzucaj pod prysznic i ju. Wielu brudasom ania kojarzy si z kar, ale nawet z oporami umy
si musz. Po ani raz w tygodniu osadzeni wymieniaj ciuchy, mog wymieni te pociel, czyli odda
j do pralni. Bielizn osobist i skarpety sami sobie pior. Dostaj raz na jaki czas proszek do prania.
Wielu atrakcji w wizieniu nie ma. Posiki, ania, spacer, a reszt czasu musz sobie sami w celi wy
peni. Pkalski najczciej oglda telewizj albo pi. Jest poddawany terapii jakiej? nie wiem, tym
zajmuj si psycholodzy, lekarze i wychowawcy, i to zaley od przypadoci skazanego. Psycholog i le
karz zarzdza i ustala grafik zaj. W zakadach karnych to s najczciej terapie grupowe. Doprowadza
my ich do sali, gdzie zajcia si odbywaj. Oprcz spotka z psychologiem to s czsto terapie manualne.
Malowanie, montowanie, skadanie modeli samolotw. Rne formy socjalizowania, eby nie umarli
z nudw i nie wymylali chorych rzeczy.
Po tym, jak Pkalski y na wolnoci, godowa, czsto spa byle gdzie, pobyt w zakadzie karnym nie
jest dla niego wyjtkowo uciliwy. Ma zaspokojone podstawowe potrzeby, ktre zawsze byy dla niego
najwaniejsze. Znacznie wikszym problemem moe by w jego przypadku wyjcie na wolno. Zderze
nie z zupenie now rzeczywistoci, gdzie po dwudziestu piciu latach odosobnienia nie bdzie umia
sobie poradzi.
Jak wyglda procedura wyjcia? Mniej wicej na miesic przed opuszczeniem przez winia zakadu
karnego odbywa si komisja penitencjarna. Wychowawca prowadzcy przygotowuje opini o nim, okre
la, co posiada i jakie ma potrzeby. Podczas komisji penitencjarnej odbywa si midzy innymi weryfika
cja jego potrzeb postpenitencjarnych, czyli jakiej odziey potrzebuje, czy ma si gdzie uda, czy ma ro
dzin, czy utrzymuje z ni kontakt. W przypadku Pkalskiego nikt nie utrzymuje z nim kontaktu od dwu
dziestu czterech lat, wic jest zupenie sam i trzeba mu pomc, bo sobie nie poradzi. Nawet nie bdzie
wiedzia, dokd si uda, wic jest uruchamiana procedura pomocy. Dyrektor zakadu, kierownicy dzia
w, psycholog i wychowawca prowadzcy przedstawiaj swoje propozycje. Jeeli jest decyzja sdu, e
Pkalski nie rokuje nadziei na popraw, e moe nadal stanowi zagroenie i czeka na niego miejsce
w Gostyninie, zakad karny musi przygotowa konwj i go tam dostarczy.
I tu pojawia si pewien problem. Komisja powinna powiadomi Pkalskiego o swojej decyzji, e nie
zostanie wypuszczony na wolno, e bdzie skierowany do Gostynina i tam pozostanie przez kolejne
miesice, lata, a moe nawet do koca ycia. Czy on zaakceptuje tak decyzj, nie wiadomo. Moe stanie
si agresywny, moe zrobi sobie krzywd? Pracownicy zakadu karnego na pewno maj dobre rozezna
nie, jak on przyjmie t decyzj, jaka bdzie jego reakcja, jak si zachowa. Zgodnie z prawem o wszyst
kich decyzjach komisji powinien go powiadomi osobicie dyrektor zakadu. Z wieloletniej praktyki
wiem, e w wyjtkowo trudnych przypadkach, z wyjtkowo trudnymi osadzonymi, a do takich naley P
kalski, nagina si ten durny przepis. Bo my wiemy, e jak go powiadomimy, to on si potnie albo powiesi,
albo bardzo utrudni funkcjonariuszom konwj, wic nie powiadamiamy. Zaatwiamy to po cichu, eby
skazany nie wpad w sza.
W praktyce wyglda to tak, e wychowawca wie, e w dniu takim a takim Pkalski bdzie wyjeda
z zakadu, bo mamy to w papierach. Dwa dni wczeniej wychowawca wezwie go do pokoju.
No i co, Leszek, bdziemy si egna, nie? Za dwa dni koniec kary.
Ale gdzie ja pjd? Co ja zrobi ze sob teraz? Ja nie mam gdzie i.
Nic si nie martw, dostaniesz nowe ciuchy, pienidze, ktre ci si przez ten czas nazbieray, wszystko,
czego potrzebujesz, i zawieziemy ci do orodka pomocy spoecznej, takiego sanatorium, i tam bdziesz
mg zosta. A czy bdziesz chcia tam zosta, czy nie, to ju ty sam zadecydujesz.
Tak pewnie bdzie przebiegaa ta rozmowa. Oszukujemy wtedy osadzonego. Chodzi o jego bezpie
czestwo i o bezpieczestwo funkcjonariuszy podczas transportu. Bo po co mamy si szarpa? I co wa
ne, on musi opuci zakad karny z dat zakoczenia kary. Nie moe pozosta ani dzie duej, bo byby
bezprawnie przetrzymywany.
W dniu wyjcia Pkalski zwinie wszystkie swoje rzeczy, te, ktre mu suyy przez lata pobytu. Zrobi
tak zwany mandur. Rozoy koc, na niego poskada materace, pociel, jasiek i zawie rogi przeciwlege
w supe, a prywatne rzeczy zaaduje do reklamwek, do torby turystycznej. Potem oddziaowy zabierze
go do magazynu.
Oddziaowy i wychowawcy maj obowizek zwraca si do skazanych po nazwisku w formie: panie
Pkalski, jednak w niektrych przypadkach zwracaj si po imieniu. Szczeglnie w stosunku do wi
niw, ktrzy s upoledzeni. Oni nie lubi formy pan, zawsze byli traktowani jak dzieci. Lepiej si czu
j, kiedy mwi si do nich po imieniu.
Trzeba te pamita, e Leszek spdzi w tym miejscu ponad wier wieku. To jest jego dom, jego y
cie, jego wiat. A teraz znowu jest peen obaw i lkw, jest przeraony wyjciem z tego znanego sobie
miejsca. Mur, wizienie to byo jego terytorium, mia poczucie bezpieczestwa, wszystko byo poukada
ne, a teraz co? Wielka niewiadoma, nie wie, z czym zderzy si za murem. A jeszcze niektrzy straszyli go,
e poza wizieniem rodziny ofiar mog na niego czeka. Dlatego robimy wszystko, eby odbyo si to a
godnie i spokojnie.
Po zwiniciu rzeczy oddziaowy pobiera Pkalskiego z celu, czyli otwiera cel i mwi: Lesiu, idzie
my. Dzisiaj wychodzisz na wolno. Przychodzi funkcjonariusz, ktry bdzie zaatwia wszystkie for
malnoci. Bierze celwk, czyli rodzaj dokumentu tosamoci, od oddziaowego. W celwce jest zdjcie,
wszystkie podstawowe dane osadzonego i jeli s rwnie jakie szczeglne informacje o nim.
Funkcjonariusz pyta:
Imi i nazwisko?.
Pan wie, kim jestem.
Niewane, przedstaw si.
Leszek Pkalski.
Urodzony... imi matki i ojca....
Potem osadzony idzie zda rzeczy do magazynu mundurowego. Jeeli tych rzeczy jest duo, mog mu
pomc kajfusi. Odbywa si przeliczenie, sprawdzenie, odnotowanie, spisanie. Obsuguj to inni winio
wie. Czsto artuj, podpytuj:
No Lesiu, idziesz do domu, na wolk. To powodzenia, wolny czowiek jeste.
No id, do sanatorium teraz jad.
No to piknie, chopie. Szerokiej drogi.
Po opuszczeniu celi osadzony ju nie wraca na odzia. Po zdaniu rzeczy, dostaje now odzie. Dobiera
mu si cywilne ciuchy buty, skarpety, czapk, kurtk, sweter, podkoszulki, spodnie dinsowe. Wszystko
nowe. Zakady karne nie mog wydawa skazanym odziey uywanej. To s zwykle rzeczy tanie, ale mu
sz by nowe. Takie s przepisy i s na to rodki z funduszu postpenitencjarnego. Po ciuchach ewiden
cja, czyli pobranie dokumentw nakazu zwolnienia, wydawany mu jest dowd osobisty, bo kiedy siedzia
wyrobiono mu nowy, aktualny. I pienidze gotwka. Jeeli wychodzi z zakadu na wolno sam, dostaje
pienidze w kopercie, a wszelkie wartociowe rzeczy, jak zegarek, obrczka o ile posiada takie w de
pozycie daje mu si do rki. Jeeli bdzie konwojowany do orodka w Gostyninie, to wszystko dosta
nie funkcjonariusz, podobnie jak nakaz zwolnienia, a Pkalski otrzyma te rzeczy po dojechaniu na miej
sce. Gdyby si o to niepokoi, uspokaja si go, e my to tylko przechowamy.
Gdyby by godny, a Pkalski jest wiecznie godny, dostaje na drog tak zwan norm transportow. To
moe by ser, pasztet, maso, kiebasa, jabko. Kto z kuchni przynosi mu to w reklamwce na bram.
Tym bardziej e konwj w drodze si nie zatrzymuje. Nie ma postoju na jedzenie ani na potrzeby fizjolo
giczne. Jeeli kto w drodze musi skorzysta z toalety, konwj moe zatrzyma si jedynie w jakim za
kadzie karnym.
Po zaatwieniu formalnoci i przebraniu si Pkalski jest prowadzony do maej winiarki. Siada
z tyu, w kabinie zabezpieczonej pleks i krat. Nie jest skuty, bo teoretycznie jest wolnym czowiekiem.
Konwojenci mog by uzbrojeni. Na pewno maj ze sob kajdanki, kamizelki. Dowozimy go do orodka
w Gostyninie i na tym nasza rola si koczy. Oczywicie, o ile taka bdzie decyzja sdu. Jeeli sd uzna,
e mona go wypuci na wolno, doprowadzamy go do bramy, brama zamyka si za nim i od tej chwili
jest wolnym czowiekiem, moe pojecha, gdzie chce, i robi to, co chce.
Si przynio

NIE DAJ ABBY W RADIU teraz czsto. Ciekaw e czemu, chocia ju mu si chyba znudzia. Leszek ziewn
gono, przecign si, ale zasn wci nie mg. Radio ciszy, eby innych nie pobudzi. Krci si na
pryczy nerwowo w prawo i lewo. Ciekawe, ktra godzina moe by. Niewyspany jutro bdzie, a jutro ma
wyj na wolno. Pod cel ju wszyscy spali, tylko on patrzy w sufit i myla, co bdzie z nim dalej...
Co on teraz zrobi ze sob?
Z Zyg pogada do pna. O yciu, o tym, co dalej ze sob robi. Zyga zazdroci, e Lesio wychodzi na
wolk, bo jemu jeszcze trzy lata zostay, ale Zyga ma dobrze, ma gdzie i. Matk ma, brata ma. Ca ro
dzin ma. Nie wypili si na niego jak na Lesia. ona Zygi moe nawet czeka jeszcze, ale tego to nie wia
domo, bo dawno listu od niej nie dosta i na widzenia nie przyjeda. On, Lesio, te niby rodzin ma, sio
str, modsze rodzestwo, ale nikt go ani razu nie odwiedzi, ani nawet nie napisa cay ten czas, to co to
ma by za rodzina?
Zyga da sobie rad za murem, ale on? Kara si koczy, to teraz wypuszcz go tak jak stoi na ulic,
bez niczego? Bez pienidzy, bez biletu do domu? Chocia nie, pienidze pono jakie dostanie i ubrania,
ale gdzie on ma teraz i? Wujek nie wiadomo, czy yje. Tam meldunek Leszek ma, ale kto wie, czy stara
chaupa jeszcze stoi. A moe mieszka tam ju kto inny i go za prg nie wpuci, przegoni. To gdzie on ma
spa, co ma zrobi ze sob? Do tego jeszcze zima, mrz na dworze.
Chyba powie mu dyrektor albo oddziaowy, gdzie ma pj? Wychowawca mwi, e jakie sanatorium
mu niby zaatwili, ale kami moe, eby tylko sobie std poszed, eby go przegna. Bram za nim za
mkn i powrotu nie ma. I gdzie on pjdzie? Kto go wemie teraz, przygarnie? A jak ojciec Sylwii za bra
m bdzie czeka... albo tej, jak jej tam byo, Magosi? Odgraali si, e bd czeka, a sam si nie obro
ni przed nimi...
Z tych nerww trzs si cay i gryz rk, chocia tabletki na noc wzi jak zwykle. Dawno si tak nie
ba. Znowu poniewierka go czeka. Jest le, jest le...
Trzask zasuwy w zamku.
Lesiu, mandur zwijaj, dzisiaj na wolk wychodzisz usysza gos stranika.
Ale gdzie ja id teraz, panie oddziaowy?
Niewiele tego do spakowania byo. Troch gazet, klapki, kilka koszulek, sweter, dres. Wszystko to mu
tutaj dali, bo jego rzeczy dawno si rozpady. Koledzy mu podpowiedzieli, eby napisa prob o zakup
odziey, e go nie sta, to napisa. I dali bardzo porzdne, cakiem nowe rzeczy. Dres gruby i ciepy, pod
koszulki, kurtk ocieplan pikowan i solidne buty. Takich dobrych rzeczy nigdy nie mia. Zawsze ciuchy
mia od kogo darowane, ju przechodzone. Teraz na zim mu si to wszystko najbardziej przyda. Nie b
dzie marz.
Wemie sobie jeszcze, jak pozwol, misk do jedzenia i plastikowy n, widelec, yk. To te tutaj
dosta na wasno, od razu na pocztku, jak go przywieli. Szkoda by to byo zostawia, bo porzdne,
przyda si mog. Ciekawe, czy jakie jedzenie na drog mu dadz? Kawaek jecha bdzie. Do wuja
najpierw pewnie zajrzy, to na pewno godny bdzie w pocigu.
Powczy nogami za oddziaowym. Ostatni raz idzie tym korytarzem...

nieg pada. Wystawi twarz do gry. nieg pada... Przyjemne to jest. Buty to nawet adne dali, solidne,
zimowe. Kurtka ciepa, sweter. Elegancko bdzie wyglda, jak pan, a nie jak jaki lump. Dworzec wcale
nie jest daleko std. Dojdzie sobie pomau z t torb. Troch grosza mu si faktycznie uzbierao. Nawet
nie myla, e a tyle. Ma na pocztek, to da rad. Dziwnie tylko ta ulica wyglda. Inaczej zupenie, ale
przez tyle lat to musiao si wszystko pozmienia.
I kobiety chodz. Duo ich chodzi, tylko takie jakie skurczone w sobie, pewnie dlatego, e zimno jest
i wieje. Sta na chodniku i patrzy, a one przesuway si jak na tamie przed jego oczami. Tyle czasu ko
biet nie widzia, przez tyle lat, no tylko czasem pielgniarka albo ta psycholog... adne s, pikne nawet
niektre i tyle ich tutaj. Spiesz si, chodz w prawo, w lewo. Moe teraz on sobie znajdzie i ycie
normalne uoy...?
Dzieci by mieli razem, obiady jedliby razem, na spacery by chodzili. I seks by mieli ze sob. Duo sek
su. Zagada jak elegancko. No i elegancko teraz wyglda, powanie, nie jak jaki maolat. Zamiary ma
powane na ycie. Zyga nauczy go, jak z kobietami gada trzeba. On wie, bo niejedn kobiet w yciu
mia.
Moe nawet teraz pjdzie za jak. Pocig nie wiadomo o ktrej. Nigdzie mu si nie spieszy przecie,
nikt na niego nie czeka. Podejdzie, zagada elegancko i grzecznie. I teraz nic jej si nie stanie, nie bdzie
zagraa. Porozmawia tylko, powie, e w Boga wierzy, e religijny jest. Moe w kocu jaka go wysucha
i zgodzi si na jego propozycj.
Ta jest adna w tym brzowym kouszku, co go mija wanie. Czarnulka, spdniczka krtka, kozaczki
na szpilce. Nic jej nie zrobi, ale jakby co, to nie ucieknie mu daleko. On tylko zagada do niej, o sobie jej
opowie, o jego cikim yciu. adna ona jest. Bardzo jest adna. Zarzuci torb na rami i powoli ruszy
za ni. Skrcia w uliczk koo parku. Ju by tu przy niej, prawie za ni. Ju mia do niej zagada, mia
powiedzie jej...
Obudzi go trzask zasuwy w zamku.
Lesiu, obud si! Wstawaj i mandur zwijaj. Na wolno dzisiaj wychodzisz usysza gos strani
ka.
Przypisy

[1] W zeznaniach Leszka Pkalskiego i jego listach zachowano oryginaln wymow i pisowni.
[2] Krajzega stoowa pia tarczowa.
[3] Akcja ksiki dzieje si w czasach, kiedy doszo do zmiany nazwy Milicja Obywatelska na Policja. W rozdziale, ktry dotyczy Szkoy Pod
oficerskiej MO, pozostawiono dawn nazw.
[4] Encyk lop ed yczn y sown ik psychiatrii, red. L. Korzeniowski, S. Puyski, PIW, Warszawa 1986.
[5] P odbywajcy kar po raz pierwszy, 1 zakad zamknity, T terapeutyczny.

Dotychc zas w serii na F/AKTACH ukaz ay si

PREPARAT OR
Huberta Klimko-Dobrzanieckiego
His toria czowieka naz nac zonego spoecznym pitnem. al, poc zuc ie straty, osam otnienie. Gdzie tam rodzi si zo...

INNA DUSZA
ukas za Orbitows kiego
His toria nas tolatka, ktry pos tanawia zabi, na tle mrocznego obraz u Pols ki lat 90-tych XX w.

I ODPU NAM NASZE...
Janus za Leona Wi niews kiego
Opowie o mio ci, ktra moe doprowadzi do zbrodni.


Wkrtc e w serii na F/AKTACH
Jac ek Ostrows ki
OSTATNIA WIZYTA
5 czerwca 1970 roku na trwae zapisa si w historii polskiej kryminalistyki. Tego dnia doszo do najbardziej spektakularnego upro
wadzenia w dziejach PRL. Sprawa ju od poc ztku budzia due kontrowers je, a wiele pyta do dzi poz os taje bez odpowiedzi.
Autor zna ofiar osobi cie, co byo gwnym bodc em, eby zaj si t spraw. Pos zed tropem zbrodni, zapoz na si wnikliwie
z materiaam i ze ledztwa, aktam i sdowym i, spotka si z prokuratorem prowadzc ym doc hodzenie. Nic zym arc heolog z po
zornie oderwanych od siebie faktw sprbowa odtworzy przebieg wydarze, a efekt koc owy nawet jego sam ego zas koc zy.


Wkrtc e
Nadia Sawczenko

NADIA, WIZIE PUT INA
His toria ukrais kiej pilotki aresztowanej przez Ros jan i skaz anej w proc es ie pokaz owym na 22 lata cikiego agru.

You might also like