You are on page 1of 42

Ta lektura, podobnie jak tysice innych, jest dostpna on-line na stronie

wolnelektury.pl.
Utwr opracowany zosta w ramach projektu Wolne Lektury przez fun-
dacj Nowoczesna Polska.

SZ. AN-SKI

Dybuk


.

:
REB SENDER BRYNICER
LEA jego crka
FRADE stara niaka
GITEL, BASIA koleanki Lei
MENASZE narzeczony Lei
NACHMAN jego ojciec
REB MENDEL nauczyciel Menaszego
MESZULACH posaniec boy
REB AZRIEL Z MIROPOLA cadyk, czyli witobliwy
MICHAEL jego gabe (administrator)
REB SZYMSZON rabin z Miropola
I SIA SDU RELIGNEGO
II SIA SDU RELIGNEGO
MEIR szames (posugacz) bonicy w Brynicy
CHANAN, HENOCH, ASZER jeszybotnicy (studenci wyszej szkoy teolo-
gicznej w Brynicy)
I BATLAN
II BATLAN
III BATLAN
I CHASYD
II CHASYD
III CHASYD
KOBIETA W LATACH
GO WESELNY
GARBUS, KULAWY ebracy

KULAWA, JEDNORKA, LEPA stare narki


WYSOKA BLADA, KOBIETA Z IECKIEM NA RKACH mode n-
arki
Chasyi, jeszybotnicy, zamoni panowie, kramarze, gocie weselni, ebracy, ieci.

. - Dybuk
AKT I
k y y y k u y k y
y k y y by ku y
k y y k y y y
Za jak spraw i czemu
Dusza luka spada
Z najwyszych wyyn
W otcha ciemn
Bo ju w upadku drga
Wzlot duszy ku wyynom!

u y D b b y k
u y k b k b y yk b
y b yk y y y bu y y
uk k k k b b y Du k u u y
k k yk k y k k k y
y by y k k y u
y by yk u y y k y y
k y b k ub k
k b b k bu k y k u
y k u y k y y k
k u u yk k b yk y k k k ku
k u k y
k b y y u y k Dk u y
b u y yb k
y u y y yb y y
k k Dk u y
y k y u
u k y k k y k
y y b y u y y k u
k
Za jak spraw i czemu
Dusza luka spada
Z najwyszych wyyn
W otcha ciemn.
Bo ju w upadku drga
Wzlot duszy ku wyynom!

Du y y u

kby b k
U rabiego Dawida z Talny, oby jego zasugi byy dla nas tarcz ochronn, stao zote
krzeso. I wyryte byy na nim takie sowa: Dawid, krl Izraela, yje i trwa.
u

Rabi Israel z Ran, oby jego pami bya bogosawiona, prowai si jak prawiwy
monarcha. Do stou przygrywaa mu zawsze kapela z dwuiestu czterech klezmerw.
A kiedy wyjeda, to nie inaczej, jak tylko w zaprzgu szeciokonnym.

b (hebr.) podest z pulpitem usytuowany w centralnej czci synagogi. [przypis edytorski]


duy, prostoktny materia nakadany do modlitwy na gow lub ramiona, w ktrego rogach
znajduj si le (cicis). [przypis edytorski]
dwa skrzane pudeka, w ktrych znajduj si zwitki pergaminu z cytatami z y. Nakadaj je
do modlitwy jedynie mczyni w zwyky ie tygodnia. [przypis edytorski]

. - Dybuk
A o rabim Szmulu z Kamiska opowiadaj, e choi w zotych pantofelkach
y u W pantofelkach ze zota.

y y k bk k y kby k
wity rabi Zusie z Annopola przez cae swoje ycie by biedakiem. Zbiera datki,
choi w chopskiej sukmanie opasanej zwykym sznurem. A mimo to, dokona nie
mniejszych czynw od rabiego z Talny i rabiego z Ran.

y
Prosz mi wybaczy, ale mwi Pan o rzeczach, o ktrych nie ma Pan pojcia. Czy
mwic o wielkoci rabiego z Talny lub Ran, mamy na myli ich bogactwa? Mao to
bogaczy jest na wiecie? Trzeba si domyle, e w zotym krzele, w kapeli klezmerw,
i w zotych pantofelkach tkwi jaka gboka tajemnica, zawarty jest gboki sens.

Jasna sprawa! Kady to rozumie.

Kto mia oczy otwarte, ten wiia. Opowiadaj, e rabi z Opatowa, kiedy po raz
pierwszy spotka si z rabim z Ran, rzuci si do caowania k jego powozu. A kiedy go
spytano, co to ma znaczy, krzykn: Gupcy! Czy nie wiicie, e to pojazd z niebios!.

y y
Aj, aj, aj!

Istota rzeczy polega przecie na tym, e zote krzeso wcale nie byo krzesem, kapela
nie bya kapel, a konie nie byy komi. Wszystko to byo gr wyobrani. Byo odbla-
skiem. Byo niczym ubir, niczym futera dla ich wielkoci.

Prawiwa wielko nie potrzebuje piknego ubioru.

Mylisz si! Prawiwa wielko potrzebuje stosownego ubioru.

u
Ich wielko. Ich potga! Czy mona to sobie wyobrazi?

Nie ma si czego iwi ich pote. Syszelicie moe histori z kaczugiem rabiego Sd, Bieda, Bogactwo
Szmelki z Nikolsburga? Warto posucha. Pewnego razu przyszli do niego dwaj luie,
aby rozsi ich spr. Jeden by bogaczem, prawiwym potentatem, blisko skumanym
z wa, drugi by zwykym biedakiem. I rabi Szmelke, wyobracie sobie, wysucha
obydwu stron i wyda orzeczenie na korzy biedaka. Obrazi si nasz bogacz i powiada:
Nie przyjmuj wyroku. Na to u rabi Szmelke spokojnie rzecze: Nie! Zrobisz tak,
jak ci ka, albowiem polecenie rabina wykona naley bezwarunkowo. No i bogacz nie
ziery. Rozjuszy si i krzykn: Gwid na ciebie i na cay twj rabinat. Wtedy rabi
Szmelke podnis si na ca wysoko i rykn: W tej chwili masz si podporzdkowa,
w przeciwnym razie sign po kaczug. Bogacz rozsieri si do reszty i zacz przeklina
i zorzeczy rabiemu. Ten za, powolutku wyciga ze stou szuad. I nagle, z tej szuady
wyskoczy w. Prawiwy w. Prawiwy, powiadam wam, prawiwy w z Szeciu
Dni Stworzenia i w mig owin si wok szyi bogacza. No i zaczo si. Bogacz jczy
i pacze: Ratuj rabi! krzyczy i baga: Zrobi wszystko, co kaesz, ale zabierz wa.
Dobrze, powiada rabi, Ale zapamitaj to sobie raz na zawsze i przeka swoim ieciom
i ieciom swoich ieci, e maj sucha rabina i dre przed jego kaczugiem. Rzekszy
to, zdj z jego szyi wa.

Cha, cha, cha, adny mi kaczug!
u

k u krtki bicz spleciony z rzemienia. [przypis edytorski]

. - Dybuk

Zdaje mi si, e co tu nie tak. Rzecz moe i wydarzya si, ale nie z prawiwym
wem.

A to dlaczego?

Nie mogo tak by, aby rabin Szmelke posuy si prawiwym wem. Ten bowiem
praw jest nikim innym, jeno Szatanem, , odwrotn stron Anioa. Tfu!
Uchowaj nas Panie Boe.

Nie ma co! Rabi Szmelke wieia chyba, co robi.

b y
Nic nie rozumiesz. Ja opowiadam histori, ktra wydarzya si na oczach lui, w ob-
liczu wiadkw, a ty mi powiadasz, e taka rzecz nie moga si wydarzy. Austriackie
gadanie!

Bro Boe! Siem tylko, e nie ma takich zakl i takich bogomianw, aby mona
byo nimi wywoa Szatana. u

Wywoa Szatana mona jedynie za pomoc wielkiego, dwojako wyraonego Imienia
Boskiego, ktre swoim pomieniem stapia najwysze szczyty z najgbszymi otchaniami.
u y u u

k
Nie ma niebezpieczestwa w uywaniu Wielkiego Imienia?

y y
Niebezpieczestwa? Nie Chyba, e iskra zbyt akomie poda ognia, wtedy moe
pkn naczynie.

W moim miasteczku mieszka pewien Bal Szem. Prawiwy cudotwrca. Ot za
pomoc jednego bogomianu potra wznieci poar, by nastpnym imieniem ugasi go.
Wii rzeczy iejce si setki mil od niego. Palcami dobywa wino ze ciany. Sam mi
kiedy opowiada, e zna takie bogomiany, za pomoc ktrych potra przywrci ycie
zmarym, stworzy Golema, uczyni siebie niewiialnym i wywoywa siy nieczyste.
Nawet samego Szatana u Z jego wasnych ust to syszaem.

k y y u y u u y
u kby k
Gie on?
u b k u k

y
Kto?

w Bal Szem.

A gieby mia by? W moim miasteczku, o ile jeszcze yje.

Daleko std?

Miasteczko? Daleko, szmat drogi. Na gbokim Polesiu.

(hebr.) dos. druga strona, a oznacza siy za. [przypis edytorski]


posta ulepiona z gliny, w ktr zostao tchnite ycie. [przypis edytorski]

. - Dybuk

A na piechot jak dugo?

Na piechot? Z miesic, moe nawet wicej. Dlaczego pytasz, chcesz do niego i?
y Miasteczko zwie si Krasne, a owemu Bal Szemowi na imi Elchanan.

y b
Elchanan? Elchanan? Bg Chanana.

y
Powiadam wam, to ci dopiero cudotwrca. Kiedy, w biay ie, usiowa z pomoc
Wielkiego Imienia

y u
Do! Nie mw mi o takich rzeczach w nocy. Zwaszcza w witym Przybytku. Mo-
na jeszcze, nie daj Bg, wyrwa si nieopatrznie z jakim bogomianem lub zaklciem
i nieszczcie gotowe. Ju takie rzeczy byway.
y y y u

Co to za moian?

Ot, moian, student jesziwy.
yk b y u

Wielce uczony. Geniusz.

Tga gowa! Piset stron u u zna na pami.

Skd pochoi?

Gie z Litwy. Studiowa w naszej jesziwie. Zasyn jako prymus. Otrzyma nawet
dyplom rabina. Nagle znikn. Przez cay rok niemal nie pokazywa si. Choiy suchy,
e odbywa pokutn godwk. Niedawno wrci. Zgoa nie ten czowiek. Jako cigle
zamylony. Od soboty do soboty poci. Odbywa kpiele rytualne w mykwie. Mistyk.
Podobno para si kaba.

Nawet w miecie o tym mwi. Ju poniektrzy zaczli prosi go o talizmany. On
jednak odmawia.

Kto wie, co to za jeden? A nu to jeden z tych wielkich sprawiedliwych Kto tam
wie
A podpytywa go rzecz niebezpieczna.

Pno, pora spa. u Szkoda, e nie ma tu naszego Bal


Szema, tego, co wino ze ciany dobywa. Przydaoby si kilka kropelek dla pokrzepienia.
Od rana nic w ustach nie miaem.

I ja przez cay ie niemal pociem. Nic, prcz jednego gryczanego placka.

kby k y
Poczekaj chwileczk. Zdaje si, e wnet nadarzy nam si dobry napitek. Sender wyje-
cha na ogliny narzeczonego dla swojej jedynaczki. Niech tylko odbd si zarczyny,
a nie poskpi nam wdki.

k b mistyka, ezoteryka. [przypis edytorski]

. - Dybuk

U wa! Ja tam nie wierz, eby kiedy doszo do zarczyn. Ju trzy razy wyprawia si
po narzeczonego i wrci z niczym. To mu narzeczony nie przypad do gustu, to roina
nie bya zbyt nobliwa, tam znw posag za may Nie wolno tak przebiera.

Sender moe sobie na to pozwoli. Bogacz, bez uroku. Jedynaczka udana. Prawiwa
pikno

y
Lubi Sendera. To prawiwy chasyd, z tych miropolskich. Chasyd z biglem. Z ogniem.

Chasyd z niego dobry. Co do tego nie ma dwch zda. Ale jedynaczk mg wyda
w inny sposb.

To znaczy jak?

Ongi, przed laty, gdy bogacz, i to z lepszej roiny, mia wyda crk za m, nie Zarczyny
oglda si za bogactwem, ani za rodowodem narzeczonego. Wany by sam narzeczony.
Udawa si do jakiej jesziwy. Zawozi przeoonemu pikny prezent, a ten wybiera mu
z grona uczniw najlepszego z najlepszych. Sender te mg tak postpi.

I w tutejszej uczelni znalazby odpowiedniego kandydata.

y
Skd wiecie?

Tak mi si wydaje.

ybk
No, no, tylko bez zoliwoci o tutejszych luiach. Maestwo zawiera si z tym,
kto jest od Boga przeznaczony.
D b b k b
y

b k y
Boe Wszechmogcy! Wadco wiata! Pom mi! b k
ieci! Otwrzmy Ark. Przypadniemy do witych Ksig i nie odstpimy od nich, pki
nie wypaczemy penego wyzdrowienia dla waszej matki. k u
Boe Abrahama, Izaaka i Jakuba. Spjrz na moje nieszcz-
cie. Spjrz na bl tych iecitek i nie zabieraj im matki w kwiecie wieku. wite zwoje
y i wy, kochane pramatki, spieszcie do Stwrcy wiata i krzyczcie. Bagajcie, procie,
aby to pikne drzewko nie zostao wyrwane z korzeniami, aby mody gobeczek nie zo-
sta wyrzucony z gniazda, aby ta cicha owieczka nie zostaa wyrwana ze stada! y
Porusz niebo i ziemi! Nie ustpi ani na krok, pki nie przywrcisz mi tej, ktra jest
ozdob mojej gowy!

k yk y
Chano Ester, a moe by tak zebra iesiciu ydw i odmwi psalmy?

y k y u
Dobrze, zbierzcie iesiciu ydw. Niech odmawiaj psalmy. Tylko prej, szybciej!
Kada chwila jest droga. Ju dwa dni, jak odjo jej mow, jak walczy ze mierci.

. - Dybuk

Ju si robi! Zaraz bie iesitka. Ale za fatyg trzeba im co da Bie-
dacy

uk k
Macie tu zotwk, ale uwaajcie, eby wszystko byo jak naley.

Jeden zoty po trzy grosze na twarz maluczko

y
Chodmy ieci. Mamy jeszcze wstpi do innych bonic.
ybk y

Rano bya niewiasta i otworzya Ark dla crki, ktra od dwch dni roi i powi nie
moe. Teraz przysza kobieta, aby otworzy Ark dla crki, ktra od dwch dni walczy ze
mierci.

No i co z tego?

u y
Kiedy dusza czowieka, ktry jeszcze nie umar, ma wstpi w ciao jeszcze nie naro-
one, wywizuje si walka. Umrze chora to przyjie na wiat ywe iecko. Ozdro-
wieje uroi si martwe

k y
Aj, aj, aj! Jake lepy jest czowiek. Nie wii, co si wok niego ieje!

u
No i Pan Bg zesa nam poczstunek. Odmwimy Psalmy, wypemy sobie na zdro-
wie, a On zlituje si nad chor i uzdrowi j.

k y y
Chopcy! Kto chce odmwi Psalmy? Kady dostanie po gryczanym placku.
y Przejdmy do odielnej izby.
yb y u k u
b I Psalmu y u y
y y u y u k k Du u


b y y y u kby b u b k
u y
Arka otwarta? Kt j otworzy? Dla kogo rozwara si o pnocy?
Zwoje y Przytulone do siebie, nieruchome, milczce A w nich ukryte s wszystkie
tajemnice i wszystkie znaki. Wszystkie Imiona Boga i wszystkie zaklcia od Szeciu Dni
Stworzenia, a do koca wiata, a po kres wszystkich pokole. I tak trudno jest doj
do jednej choby tajemnicy, do jednego choby znaku. Zaiste trudno. yk Tory
Jedna, dwie, trzy, cztery, pi, sze, siedem, osiem, iewi ksig. Liczba sowa ,
czyli Prawda. A w kadej z nich cztery drzewce rodalne cztery drzewa ywota. iewi
razy cztery to . Nie ma goiny, bym nie natkn si na t liczb. A co oznacza, tego nie
wiem. Czuj tylko, e w niej zawarta jest caa tajemnica, to liczba zawarta w imieniu
Lea. trzy razy to Chanan. Lea oznacza rwnie , nie Bg nie przez Boga
y Co za straszna myl i jak mnie pociga

Chananie. Cigle choisz zamylony

. - Dybuk

k y y
Tajemnic i znakw bez liku, bez kresu a prostej drogi nie wida u
Miasteczko zwie si Krasne Bal Szem Elchanan.

Co ty mwisz?

kby bu
Ja? Nic! Zamyliem si.

k
Zanadto pogrye w mistyce Kabay. Odkd powrcie, nie wzie ksigi do rki.

u
Ksigi do rki nie wziem? Jakiej Ksigi nie wziem?

Te mi pytanie. y, rzecz jasna.

k
y, powiadasz? Do rki nie wziem? jest sucha i zimna. Inne pisma
u u s rwnie zimne i suche. y Pod ziemi istnieje taki sam wiat,
jak na powierzchni.
I tam s pola i lasy, morza i pustynie, miasta i wsie. Tam na polach i pustyniach szalej
burze. Po morzach pyn wielkie okrty. W gstych lasach panuje odwieczny strach. I b
tam pioruny i wal gromy. Jednej tylko rzeczy tam nie ma. Nie ma wysokiego nieba, skd
by si rozjaniay ogniste byskawice, skd by promieniowao soce wietliste. Taka te
jest . Jest gboka, wielka i wspaniaa. Przykuwa jednak do ziemi. Nie pozwala
wznie si ku wyynom. k A Kabaa? Podnosi czowieka do wyszych chramw.
Otwiera przed jego oczyma wszystkie niebiosa, wieie prosto do raju, do Pardesu, do
Nieskoczonoci. Uchyla rbek Wielkiej Zasony. b Brak mi si. Serce mdleje

b
Wszystko to prawda. Zapominasz jednak, e pomienne porywy ku wyynom kryj
w sobie najwiksze niebezpieczestwo. atwo mona run w otcha. wznosi
dusz ku wyynom, ale z wolna, niczym wierny stranik, ktry oka nie zmruy, czuwa nad
czowiekiem. Obejmuje go niby elaznym pancerzem i nie pozwala zboczy z prostej drogi.
Ani w prawo, ani w lewo. A Kabaa? Pamitasz chyba w agment z y u :
Czterech weszo do Pardesu Ogrodu Paskiego: Ben Azaj, Ben Zoma, Acher i rabi
Akiba. Ben Azaj wejrza i skona. Ben Zoma wejrza i zmysy postrada. Acher wejrza
i podci w sobie kwiat wiary. Jeden tylko rabi Akiba wszed i wyszed bez szwanku.

Nie strasz mnie nimi. Nie wiemy, jak i z jakimi zamiarami weszli. A moe potknli
si, bo szli jeno obejrze, z ciekawoci, a nie dla udoskonalenia duszy. To wiemy, e po
nich poszli inni: wity Ari i wity Bal Szem Tow i nic im si nie stao.

Z nimi si mierzysz?

Wcale nie. Ja id wasn drog!

A jaka jest ta twoja droga?

Ty tego nie zrozumiesz.

Zrozumiem. Moja dusza te rwie si ku wyynom.

zbir rabinicznych objanie kodeksu prawa obyczajowego. [przypis edytorski]

. - Dybuk

Powoaniem cadykw jest oczyszczanie dusz lukich. Maj zerwa z nich powo- Grzech
k grzechu, ten czerep rubaszny, i przywrci je do wietlanego Prarda. Zadanie to
trudne, gdy grzech czyha u bram. Oczyszcz jedn dusz i natychmiast pojawia si
nastpna, jeszcze bariej grzechem splamiona. Doprowa jedno pokolenie do skru-
chy, a wnet przychoi na to miejsce nastpne, jeszcze bariej harde i jeszcze bariej
krnbrne. A pokolenia staj si coraz sabsze i grzech coraz silniejszy. A cadykw, a m-
w sprawiedliwych coraz mniej.

C zatem wedle ciebie naley czyni?

Nie naley walczy z grzechem. Trzeba go przetworzy, zamieni w dobro. Tak, jak
zotnik uszlachetnia w ogniu zoto, tak, jak rolnik odsiewa ziarno od plew, tak naley
oczyci grzech z jego nieczystoci, by zostaa tylko wito.

wito w grzechu? Jak to moliwe?

Wszystko, co Bg stworzy, ma w sobie iskr witoci.

Nie Bg stworzy grzech, jeno Szatan!

A kto stworzy Szatana? Take Bg. Szatan to odwrotna strona Boga, a skoro jest
stron Boga, musi zawiera w sobie wito.

y
wito w Szatanie! Nie! Nie mog! Nie pojmuj! Daj mi pomyle!
y u

y y
Jaki grzech jest najciszy? Jaki grzech najtrudniej pokona? podanie Grzech
kobiety. Czy nie tak?

y
Tak

A gdy grzech ten przepali w wielkim ogniu, najwiksza nieczysto zamienia si
w najwiksz wito. Powstaje wtedy .
y u y k y yu y
u k u y y uk
y k y u

y k y y
Kogo ja wi? Crka reb Sendera? Lejka?

y
Pan pamita, pan obieca mi kiedy pokaza stare, haowane zasonki zdobice Ar-
k
k y k y y y
y yk y k

Poka jej, Meirku, zasonki. Poka jej te najstarsze i najadniejsze. Lea obiecaa sama
wyhaowa tak zasonk na rocznic mierci matki. Wyhauje j najlepszym zotem na
najlepszym aksamicie. Zgodnie z najstarszym zwyczajem wyhauje lwy i ory. A kiedy
zawiesz j nad Ark, czysta dusza jej matki bie si radowaa w raju.

y ub cytat z ( u) , . [przypis edytorski]

. - Dybuk
k u y


Z najwiksz przyjemnoci. A jake? Jake inaczej? Ju si robi! Poka najadniejsze
i najstarsze.
k y y y y y k

y k
Lejko, nie boisz si przebywa noc w bonicy?

Nigdy w nocy nie byam w bonicy chyba, e w wito Simchat Tora. Wtedy
jednak pal si wszystkie wiata. Wtedy panuje tam rado i wesele, a teraz jak tu
smutno Jake smutno

Creczki moje! W bonicy powinno by smutno. O pnocy przycho tu na mody
zmarli, zostawiaj po sobie smutek

Babciu! Nie mw o zmarych. Boj si!

u
O wicie kadego dnia Wszechmogcy pacze nad zburzon wityni Jerozolimsk
i wtedy jego wite zy wpadaj do bonic. Dlatego ciany w starych bonicach s zapa-
kane. Nie wolno ich bieli wapnem. Kiedy je si bieli, gniewaj si i miotaj kamienie.

Jake stara jest ta bonica. Z zewntrz tego nie wida.

Stara. Baro stara, creczko! Powiadaj nawet, e odnaleziono j cakowicie zbu-
dowan pod ziemi. Ile tu byo zniszcze. Ile to razy miasto pono, a ona pozostaa
nietknita. Pewnego razu ogie ogarn jej dach. Wtedy nadleciay gobie. Niezliczone
chmary gobi. Skrzydekami zaczy wymachiwa nad ogniem i ugasiy poar

u kby b
Jak tu smutno i jak przyjemnie! Nie chc std wychoi. Chce mi si przypa do
tych zapakanych cian, obj je i spyta: dlaczegocie takie smutne, takie zamylone,
takie ciche i takie zatroskane? Chciaabym sama nie wiem czego, ale serce mi pka
z nadmiaru czuoci i litoci

b k k
Ta jest chyba najstarsza. Ponad dwiecie lat. Zawiesza si j tylko w wito Pesach.

y
Popatrz, Leo, co za przepych! Na twardym, brzowym aksamicie wyhaowane s Bogactwo
grubym zotem dwa lwy. Trzymaj w apach Tarcz Dawida. Po bokach dwa drzewa, na
nich gobie! i ju nie uwiadczysz takiego aksamitu. Nie ma takiego zota.

Jest te w niej smutek serdeczny i tkliwo.
u

y k
Popatrz, Lejko. Tam stoi jaki moieniec i nie spuszcza z ciebie oka. iwnie jako
patrzy.

b u y
To jeszybotnik, student jesziwy Chanan jada w naszym domu.

Rado Tory, wito obchoone zaraz po wicie Sukkot. [przypis edytorski]

. - Dybuk

Patrzy na ciebie tak, jakby chcia ci wzrokiem przywoa. Wida, e chce do ciebie
podej, ale nie ma odwagi.

Chciaabym wieie, dlaczego jest taki blady i smutny. Z pewnoci by chory

Wcale nie jest smutny. Oczy mu si wiec.

Zawsze mu si wiec. Takie ma oczy. A kiedy rozmawia ze mn, dech mu zapiera.
I mnie te Nie wypada, eby iewczyna rozmawiaa z obcym moiecem

Pozwoliby nam, Meirku, pocaowa te wite czystoci. Bo jake inaczej? By z wi-


zyt u Boga i nie pocaowa jego witych ksig?

Ale prosz. Baro prosz. Podejdcie.
y u y
u

k
Dobry wieczr, Chananie ju pan wrci?

y
Tak

Chod, Lejko, ucauj witoci! k y
y u Wystarczy, creczko. Rzeczy Przenajwitszych
nie wolno dugo caowa. S przecie wypisane czarnym ogniem na biaym ogniu!
. Ojej, jak pno! Chodcie creczki do domu. Chodmy prej.
ybk y yk k y

k y y y uu y Pieni nad Pie-
niami

y
Chananie, co piewasz? k y Twoje pejsy s mokre. Czyby
znowu kpa si w mykwie?

Tak.

Czy w chwili zanurzenia wymawiasz jeden z bogomianw? Czy wgbiasz si w sens
Kabay wedug y ?

Tak.

I nie boisz si?

Nie.

I pocisz od soboty do soboty? I nie jest ci ciko?

Ciej mi je w sobot, ni poci przez cay tyie. Straciem ochot do jeenia.
u

W imi czego to robisz? Co chcesz przez to osign?

. - Dybuk

kby b
Chc Pragn posi jasny, klarowny i skrzcy si diament Roztopi go we zach
i wchon w dusz Chc dotrze do pomieni trzeciej sfery niebiaskiej, osign trze-
ci szczebel, ktremu na imi , Blask Chc k y Tak! Musz
jeszcze zdoby dwie beczki zotych dukatw dla tego, co tylko dukaty potra liczy

u y
Wic o to choi? Uwaaj, Chanan! Strze si, wszede na lisk drog. witymi
mocami tego wszystkiego nie osigniesz.

y
A jeli nie witymi! To co! A jeli nie witymi?

y
Boj si z tob rozmawia. Lkam si nawet sta obok ciebie.
ybk y u y y b u y
b by

Odmwiem osiemnacie Psalmw i powieiaem sobie: do. A co? Miaem za zo-
twk cay psaterz odmwi? I gadaj tu z nimi. Oni jak zaczli, tak i skoczy nie mog.
b k y

Dopiero co spotkaem krawca Barucha. Przyby z Klimwki, gie Sender spotka si
z roicami narzeczonego i opowiada, e nie doszli do adu. Sender domaga si od nich
utrzymania modych przez iesi lat, a ci zgaali si tylko na pi. No i rozeszli si.

Ju po raz czwarty!

To ci zmartwienie!

u
Samicie powieieli, e maestwo zawiera si z tym, ktry jest przeznaczony.

y u y y
Znowu zwyciyem! b k yu

y u k k
Czas ruszy w drog!

Czego wam tak pieszno?

Przeciem posaniec. Panowie przekazuj sobie za moim porednictwem wane wia-
domoci i osobliwe sprawy. Musz wic spieszy. Czas nie do mnie naley.

Zaczekalibycie chocia do witu.

Do witu daleko, a droga duga. O pnocy wyrusz.

Na dworze ciemno, e oko wykol.

Z moj latark nie zab.
b k u y yb y

Pomylnoci! Oby Bg wrci chorej zdrowie.

szczcia, gratulacje. [przypis edytorski]

. - Dybuk

Oby. Amen.

Oddal si teraz kupi za zotwk gorzaki i plackw.

Ju naszykowaem. y u bu k Wyjdmy do przedsionka, tam wypemy Lecha-
im.
D y k y
k y y

O! Reb Sender! Witajcie!

Przejedaem wanie mimo bonicy i myl sobie: Warto by zobaczy, co porabiaj
tam nasi przyjaciele. u bu k u Siem, e lcz nad ksigami, albo
rozprawiaj o wzniosych rzeczach. A ci tu szykuj si do wypitki. Cha! Cha! Prawiwi
chasyi miropolscy!

Pozwoli pan, reb Sender, z nami po kropelce.

Gupcze! Sam postawi sznapsa i to jeszcze jakiego. Moecie mi powinszowa. W szcz-
liwej goinie zarczyem crk.
y y

Wszystkiego najlepszego!

A nam dopiero co powieiano, ecie nie doszli do adu z ojcem narzeczonego, i e
caa sprawa speza na niczym.

Baro si tym zmartwilimy.

Niechybnie spezaby na niczym, ale w ostatniej chwili ojciec narzeczonego przysta
na warunki i spisalimy akt zarczynowy.

Zarczyny? Zarczyny? Jak to? Jak to moe by? k y Wic nie pomogy Zarczyny
posty, ni kpiele oczyszczajce, ni bogomiany, ni umartwienia ciaa! Wszystko na nic?
I co teraz? Jak drog teraz pj? Jakich jeszcze uy mocy? y y
u A-a-a Przede mn otwiera si tajemnica wielkiego dwoicie
wyraonego Imienia Paskiego. Wi j. Ja ja ja zwyciyem.

k
wieca wypalia si. Trzeba zapali now.
Du u

Meir! Czemu tu tak ciemno? Zapal wiec!


Doszlicie do adu z ojcem narzeczonego?

y u y
Tak.

Bywa, e roice modych zbyt wiele sobie obiecuj, a potem nie dotrzymuj sowa.
Czasami dochoi nawet do Sdu Tory. Trzeba uwaa.

y

. - Dybuk
Co to za czowiek? Nie znam go.

Nietutejszy. Jaki posaniec.

Czego chce ode mnie?

Nie mam pojcia.

u k
Aszer! Skocz do mnie do domu i powie, by przygotowano co do wypicia, jakie
kontury i dobr zaksk. Ale szybko, na jednej noe. yb A tymczasem sobie
pogwarzymy. Moe kto zna jakie nowe powieonko naszego rabiego, jaki cud, jak
now przypowie. Kade jego swko jest drosze od zota.

Schowaj butelk. Przyda si na jutro.


Opowiem wam jedn z jego przypowieci. Pewnego razu przyszed do naszego rabie- Bogactwo
go chasyd. By to czek bogaty, ale okrutnie skpy. Wzi go rabi za rk, doprowai
do okna i powiada: Popatrz. Bogacz spojrza przez szyb na ulic. Pyta go rabi: Co
wiisz?. Na to on: Wi lui. Bierze go rabi znowu za rk, doprowaa do lustra
i powiada: Spjrz! A co teraz wiisz?. A ten odpowiada: Wi siebie. Wwczas
rabi: Suchaj, a zrozumiesz. W oknie jest szko i w lustrze szko, z t rnic, e nieco
posrebrzane. A skoro pojawia si srebro, to przestaje si dostrzega lui, a wii tylko
samego siebie.

O! O! O! Znakomite!

wite sowa!

u
Co? Do mnie pecie?

Bro Boe!

Zdaoby si co zapiewa. do III Batlana Podaj melodi naszego rabiego.
y u y y k y y u

y
A teraz w tan. Teraz w pls. Jak to? Sender wydaje swoj jedynaczk, a my nie mie- Taniec
libymy zataczy? Nie bylibymy chyba miropolskimi chasydami!
k b k
y k u yy k y A teraz
zataczmy co wesoego. Wszyscy do mnie!

Chopcy! Chopcy! Wszyscy do nas! k ku Henoch! Chanan! Gie
si poiewacie! W tan! W radosny tan!

y
A, a! Chanan! Mj Chananek przecie tu jest. Gie si poiewa? Gie jest? Dajcie
go tu!

u
A ten ci pi na podoe.

Obud go! Zbud go!

. - Dybuk

bu y
Nie reaguje!
y y y bu

k yk
Nie yje!

Z rki wypada mu k y .
y y

Pad raony przez moce nieziemskie.

. - Dybuk
AKT II
y y b bu yu
kuy b b ku k y k y bk
yyy u y b ub y k y k
k y by u y ku y
y b u k k k y k k k
y y bu y k k k
b D u k k k
k k k u y k k
ku u k y k b u
k y b yu k b k
y
b ku u y
u y y b y k k y y y
y u b y u u k k
b
k k kb y b u y u
k u y y b y k
k y y
k u u k
k k u yk ku u y
b y y ub y u y
u u yb bk

b
Jest co wzniosego w waszej bonicy. Jest okazaa i pikna, a wiato boa na niej
spoczywa. Chyba baro stara?

Tak, baro stara. Najstarsi luie opowiadaj, e nawet ich iadkowie nie wieieli,
kiedy j zbudowano.

u y bk
A to co? y Tu pochowani s wici i czyci oblubiecy, ktrzy ponieli
mier mczesk za wiar. Rok czyli . Moi narzeczeni zginli za wiar?

Kiedy okrutny Chameluk, oby imi jego zostao wymazane, napad ze swoimi ko- Zbrodnia
zakami na miasto i wyrn poow ydw, zamordowa take mod par idc wanie
do lubu. Pochowano j w miejscu, w ktrym zginli. Oboje w jednym grobie. Od tego
czasu grb ten zw wit mogik kby y I za kadym razem, gdy rabin
uiela lubu, rozlegaj si z mogiy westchnienia
A u nas od dawna przyj si zwyczaj, e po zalubinach tacz wok tej mogiy, aby
uradowa pogrzebanych tam oblubiecw.

Pikny zwyczaj!
y

k
No, i uczta dla biedakw! Od kiedy yj, jeszcze takiej nie wiiaem.

Nie iwota, Sender wydaje przecie jedynaczk.

Kady dostaje kawa ryby, potem pieczyste, a na dodatek cymes. A przed sam uczt
poczstowano wszystkich wdk i piernikiem. To musi kosztowa krocie. Wprost trudno
sobie to wyobrazi.
u krtki paszcz do jazdy konnej. [przypis edytorski]

. - Dybuk

Sender wie, co robi. Z jednym proszonym gociem mona si nie liczy. Najwyej
obrazi si. Jeli jednak zlekceway si biedakw, moe by le. Nigdy przecie nie mona
wieie, kto ukrywa si w achmanach biedaka: moe to by zwyky ebrak, a moe
zupenie kto inny. Na przykad kto z trzyiestu szeciu sprawiedliwych.

A dlaczego nie prorok Eliasz? On przecie zawsze objawia si w postaci ebraka.

Trzeba by ostronym w postpowaniu nie tylko z ubogimi. Dotyczy si to kadego
czowieka. Nigdy nie wiadomo kim jest i kim by w poprzednim wcieleniu, i w jakim
celu przyszed na wiat.
u k y u k u y


Pokj wam! Znowu do nas przyszlicie?

Znowu mnie do was posano.

Przyszlicie w por. Akurat na wesele bogaczy.

O tym weselu gono w okolicy.

Moe gie po droe spotkalicie roin i pana modego. Spnili si.

Narzeczony zjawi si w por.
b y
uk u ub ub uk y k b k b k
b k k yy y y k

Taczyam z pann mod.



Ja te. Objam j i taczyam. Hi! Hi!

Czemu to panna moda taczy tylko z kobietami? Ja bym te chcia j obj i pokrci Taniec
si. He! He! He!

He! He! He!
y by k

k
Oj, niedobrze! Leinka wci jeszcze taczy z ebraczkami. Dostanie zawrotu gowy.
Creczki moje, przyprowadcie j tutaj.
ku

Dosy Leo! Wystarczy. Chod.

Gwka ci rozboli.


k y k b y y k
Jeszcze ze mn nie taczya! Czym ja gorsza od innych? Ju goin czekam, a ona
nic. Pucie mnie. Po Elce kolej na mnie. Z kulaw Jachn iesi razy obrcia, a ze
mn ani razu. W niczym nie mam szczcia.

y ku y k

. - Dybuk

b ybk u y k y
iesi groszy! iesi groszy!
u yk u k

y
Nie potrzebuj jamuny. Chc tylko, eby zataczya ze mn. Choby raz. Czter-
ieci lat, jak nie taczyam. Ojej, jak potraam za modu taczy. To by taniec.
b u u k yk u k k b u Jeszcze! Jeszcze! b
u u k y y Jeszcze! Jeszcze raz!
y
k u k u b b y yk b

Leinko, jeste blada jak ciana! Jeste zmczona?

k y u yu kby
Otoczyy mnie, objy, przyciskay si do mnie. Wycigay do mnie swoje zimne,
kociste palce. W gowie mi si krcio. W sercu miaam sabo. A potem kto unis
mnie w gr i ponis daleko, daleko

Leinko! Zobacz, jak ci pomiy i poplamiy sukienk, co teraz bie?



k
Jeli pann mod zostawia si sam w ie lubu, zjawiaj si duchy i unosz j Duch
daleko

Co ty mwisz, Leo? Zych duchw nie wolno nazywa po imieniu. Sie zaczajo-
ne we wszystkich ktach, norach i szczelinach. Wszystko wi, wszystko sysz i tylko
czekaj, a kto wymwi ich plugawe imi. Wtedy z miejsca wyskakuj i rzucaj si na
czowieka. Tfu! Tfu! Tfu!

y
To nie s ze duchy.

Nie wolno im ufa. Jeli okaesz im zaufanie, rozbisurmani si i zaczn swawoli.

Babuniu! Nie ze duchy nas otaczaj, jeno dusze lui, ktrzy zmarli przedwczenie.
Wanie przygldaj si i przysuchuj wszystkiemu, co robimy i co mwimy.

Bg z tob, creczko! Co ty wygadujesz? Dusze? Jakie dusze? Czyste, jasne dusze
ulatuj do nieba i znajduj odpocznienie w wietlanym raju edeskim.

Nie, babuniu! One s z nami. y Czowiek roi si przecie na dugie, Mio, mier
dugie ycie. A gdy umiera przed czasem, to gie poiewa si jego nie przeyte do
koca ycie? Jego rado i jego cierpienie? Jego myli, ktrych z braku czasu nie zdy
przemyle, jego czyny, ktrych nie zdy speni? Gie wszystko si poiewa? Gie?
y y sobie moieniec, a dusz mia wznios i umys gboki. Mia przed sob
dugie ycie. I nagle, w jednej chwili urwaa si ni jego ycia. I przyszli obcy luie
i pochowali go w obcej ziemi. Gie wic poiewa si reszta jego ycia? Co
si stao z jego sowami, ktre zamilky, z jego modami, ktre zostay przerwane? Babciu,
gdy zganie wieca, zapala si j na nowo i wtedy pali si dalej, a do koca. Jake wic
moe zagasn na wieki nie wypalona wieca lukiego ywota? Nie moe tak by!

k

. - Dybuk
Nie wolno, creczko, dopuszcza takich myli. Bg wie, co czyni. Tylko my jestemy
ciemni i nic nie wiemy.
u y u y

u
Nie babciu! ycie czowieka nie przepada. Jeli kto umiera przed czasem, jego dusza Duch, lub
wraca na ziemi, aby przey swoje dni. Aby dokoczy niespenionego iea, aby prze-
y i odczu nie zaznane radoci i cierpienia. u Babciu, powieiaa, e o pnocy
przycho do bonicy zmarli, aby si modli. Przycho wanie po to, aby dokoczy
modlitw, ktrych nie zdyli odmwi. u Moja matka zmara w modym wieku. Nie
zdya przey tego, co jej byo przeznaczone. Dlatego pjd i na cmentarz i poprosz
j, aby wraz z ojcem powioda mnie pod baldachim lubny. A ona przyjie i zataczy ze
mn I tak si ieje ze wszystkimi duszami, ktre przed czasem zeszy z tego wiata. S
wrd nas, ale my ich nie wiimy, my ich nie czujemy. Babciu, jeli kto baro,
baro pragnie, moe je zobaczy. Moe usysze ich gos i odgadn ich myli Ja to
wiem. u k u Ta wita mogia pamitam j od iecka, znam t
wit par, ktra ley w niej pochowana. Wiele razy wiiaam j we nie i na jawie.
Jest mi bliska, baro bliska y W blasku modoci i piknoci szli oblubiecy
do lubu. Otwierao si przed nimi dugie i wspaniae ycie. I nagle podbiegli okrutni
luie z toporami i moi oblubiecy zostali zamordowani. Pochowali ich we wspl-
nej mogile, aby nic i nikt ju ich nie rozczy. I zawsze, gdy tylko odbywa si wesele
i luie tacz dokoa ich mogiy, oblubiecy wycho z niej i raduj si szczciem
modych. y y
wici oblubiecy! Zapraszam was na moje wesele. Przyjdcie i stacie obok mnie pod
baldachimem.
y k y k yk u


y u
Czego si przestraszya? To zapewne pan mody przyby i przy wjeie do miasta
powitano go muzyk.

Pobiegn cichcem, by go obejrze.



I ja te. Powiem ci potem, jaki jest. Chcesz?

k
Nie.

Wstyi si! Nie wstyd si guptasku, nikomu nie powiemy.
ybk k

Narzeczona zawsze prosi swoje przyjaciki, aby cichcem obejrzay pana modego i po-
wieiay jej, jaki jest, blondyn czy brunecik.

b
Oblubienico!

y
Czego pan chce?
u y

Dusze zmarych wracaj na ziemi, ale nie jako duchy bez ciaa. S takie dusze, ktre
nim osign oczyszczenie, musz przej przez kilka cia. u u

. - Dybuk
Grzeszne dusze w swojej wdrwce wstpuj czsto w ciaa zwierzt, ptakw, ryb, a na-
wet rolin. Same nie mog si oczyci. Musz czeka, a zjawi si m sprawiedliwy
prawiwy cadyk, ktry je wyzwoli i oczyci. I s rwnie takie dusze, ktre wstpuj
w nowo naroone ciao i same poprzez wasne czyny oczyszczaj si.

Mwcie! Mwcie dalej!



I s rwnie bdne dusze, ktre nie mogc znale odpoczynku, wstpuj w obce,
ywe ciao jako D i w ten sposb osigaj swoje oczyszczenie.
k y u y

Czemu tu sieisz creczko?

Bawia ubogich podczas uczty. Taczya z nimi i zmczya si, a teraz odpoczywa.

Bawi ubogich to zbony uczynek. y b Ju pno. Roice i pan mody ju
przyjechali. Jestecie gotowe?

Lea powinna jeszcze pj na cmentarz.

Id creczko, id na grb matki. y Wypacz si i zapro matk na wesele.
Powie jej, e razem z ni poprowaimy nasz jedynaczk do lubu. Powie jej, e
wypeniem wszystko, o co mnie przed mierci prosia. Cae moje ycie powiciem
tobie. Wychowaem ci na uczciw, porzdn ydwk. A teraz wydaj ci za uczonego,
bogobojnego i dobrze uroonego moieca. y y u
u

Babciu, czy mog oprcz matki zaprosi na wesele rwnie innych?

Tylko najbliszych krewnych. Zaprosisz iadka Eaima, ciotk Mirel

Chciaabym zaprosi kogo spoza roiny.

Nie wolno, creczko. Jeli zaprosisz obcego, obra si pozostali zmarli. Mogliby ci
jeszcze wyrzi krzywd.

On nieobcy w naszym domu by jak wasny syn.

Creczko, boj si! Mwi, e zmar mierci gwatown! ku No, nie
pacz, nie pacz. Zapro go. Bior na siebie ten grzech. y b Ale nie wiem,
gie jego grb, a pyta nie wypada

Wiem, gie jest.

Skd wiesz?

Wiiaam we nie jego grb. y yk y y I jego te wiiaam. Opo-
wieia mi wszystko o sobie i baga, bym go zaprosia na wesele.
yb

Wiiaymy go. Wiiaymy!


. - Dybuk
Kogo wiiaycie?

Narzeczonego! Brunecik! Czarniutki!

Wcale nie! Blondynek! Bielusieki!

Chod! Popatrzymy jeszcze na niego! ybk

Babciu! Chodmy na cmentarz!

u
Chod, creczko.
k y u k
u y u yk u k y b
y u y k y u y y u
ub y

k
Witajcie! Niech bie bogosawiony przybysz. y
u k u y Jak mielicie drog?

Cik. Zboczylimy ze szlaku i przez duszy czas bilimy w polu. Potem wpa-
kowalimy si w bagno i o mao co nie utonlimy. Ledwo udao nam si uratowa. Ju
mylaem, e nieczyste siy maczay w tym palce, ale iki Bogu, zdylimy na czas.

Zapewne jestecie znueni. Chcecie chyba odpocz.

Nie ma czasu na odpoczynek. Mamy jeszcze sporo spraw do omwienia, spraw wza-
jemnych zobowiza, posagu, prezentw lubnych. Opacenie rabina, kantora, orkie-
stry

Zgoda! Jak najbariej!
y u

Pamitaj, e przy stole masz sieie cicho, oczy spuci i nie rusza si z miejsca.
A natychmiast po wieczerzy, gdy tylko badchen zawoa: A teraz Pan Mody wygo-
si kazanie masz wsta, wej na stoek i zacz przemwienie. Masz mwi gono
i piewnie. Im goniej biesz mwi, tym lepiej! I nie wstyd si! Syszysz?

Sysz. Rabi, boj si



y
Czego wic si boisz?

k
Sam nie wiem Jak tylko wyjechaem z domu, ogarn mnie strach. Obce mi s miej-
scowoci, przez ktre przejedalimy. Nigdy nie wiiaem tylu obcych lui dreszcze
mnie przejmuj, gdy patrz na mnie boj si ich wzroku. y Rebe! Przed niczym tak
nie dr, jak przed wzrokiem obcego czowieka.

Odczyni ci urok.

Rebe! Chciabym zosta sam, zaszy si w kt, a tu otaczaj mnie ze wszystkich stron
obcy luie. Musz z nimi rozmawia, odpowiada na ich pytania czuj si, jakby mnie
prowaili na szafot. k Rebe! A najbariej boj si jej tej iewicy!

. - Dybuk

We si w gar! Pokonaj strach, bo gotw jeste, uchowaj Boe, zapomnie prze-
mwienia. Chod, wstpimy do gospody i tam jeszcze raz powtrzymy.


u b u y b k
Rebe, co to jest? Grb porodku ulicy?
y u u yu bku k u
u k u y
u ub y b k ku y u ku
k u k y y u

No i skoczya si nasza uczta, jakby jej wcale nie byo.

Mwili, e da po talerzu rosou i nie dali.

Chaki dali tylko ks

Taki bogacz! A niech go choroba nie mg ci to da kademu po buce?

Mgby da po kawaku kury na eb. Nie ma co! Dla lepszych goci mia i kury, i gsi,
i tuczone indyki.

Wszystko jedno po mierci wszystko dostanie si robakom. Tak! Tak!
u u y k k
b y b u y yk k y
b y u k

k
Gie jest Lea? Gie Frade? Dlaczego nie wracaj z cmentarza? Oby im si nic zego
nie stao.
,
Wyjiemy im naprzeciw.
u k y

Prej, prej, iewczynki! Ojej! Spniymy si! Czemu ci posuchaam? Boj
si, eby nas jakie nieszczcie nie spotkao.

No! Wreszcie s! Czemucie si tak spniy?
u y kb y

Poprowadcie pann mod. Niech zapali wiece!
u

Zemdlaa. Ledwom j ocucia. Jeszcze teraz dry.



Wszak poci, nie iw, e osaba.

Czy baro pakaa na grobie matki?

k
Lepiej nie pytaj, co si tam iao Caa jestem w dreszczach!
u k y u u k
y b
y bu k u b by k y b y y
u

. - Dybuk

y u y y k y k y y
Nie ty jeste moim oblubiecem!
y y

Creczko! Creczko! Leo! Co si z tob ieje?

yy b y
wici oblubiecy, ochrocie mnie! Ratujcie mnie!
b y k k y y
k
A-a-a! Pochowalicie mnie, a ja wrciem do mojej przeznaczonej i nigdy jej nie
opuszcz!
k y y u
Chameluk!

y
Zwariowaa.

W oblubienic wstpi dybuk.
y

. - Dybuk
AKT III
u u b Du y k y k
y ku y u y bu u
yb k y u y k
k y yb y bu uk ku k k k y u u
y y k u y
k k k k
b k u y b y
k k k y bk k u y ku
y b k y ku k u y y
y k b k kub

Przybysz opowiada jakie przeiwne historie A ciarki przecho strach su-
cha.

Czemu?

Kryj si w nich gbokie i niepojte tajemnice Co z mistycznej szkoy Nachmana
z Bracawia.

Skoro starsi chasyi suchaj, to chyba nie ma powodu do obaw.
u y k u

Opowiecie jeszcze co!

Ju pno. Mao czasu.

Opowiecie. Rabi i tak prdko nie przyjie.

Na kracu wiata, wznosi si wysoka gra, a na tej grze ley olbrzymi kamie. I z tego
kamienia tryska czyste rdo. Na drugim kracu wiata be serce wiata, albowiem kada
rzecz na wiecie ma swoje serce, za cay wiat posiada jedno wielkie serce. A serce wiata
nie spuszcza oka z czystego rda. Nie moe nasyci si jego widokiem. Tskni i poda
wyrywa si w swoim pragnieniu do owego czystego rda. Nie moe jednak uczyni
najmniejszego kroku w jego kierunku. Albowiem, gdy tylko ruszy si ze swego miejsca,
traci z oczu wierzchoek gry, a razem z nim czyste rdo. A gdyby serce wiata przez
ma choby chwil nie wiiao czystego rda, utracioby ono swoj si ywotn.
A wraz z tym rozpoczoby si obumieranie wiata. A czyste rdo nie posiada wa-
snego czasu. yje czasem podarowanym mu przez serce wiata. A serce daje mu tylko
jeden ie. I kiedy ie dobiega koca, czyste rdo zanosi pie ku sercu wiata. I ser-
ce wiata odwzajemnia si czystemu rdu pieni. I piew ich pynie po caym wiecie.
I z pieni tej promienne snuj si nici. I snuj si te nici od jednego serca do drugiego i do
serc wszystkich rzeczy tego wiata. I jest na wiecie m sprawiedliwy i szlachetny, ktry
choi i zbiera z serc te jasne, promienne nici i przie z nich czas. I kiedy uprzie
jeden ie ycia, oddaje go sercu wiata, a ono oarowuje go czystemu rdu. I tak yje
ono jeszcze jeden ie

Rabi iie!
y y k uk u b k y
b u y u

y y y u k
y u k u k
y b u y y
y

. - Dybuk
Oto uczta Dawida, krla Mesjasza
/D u D k /

y y b b y
b u y u b y bk
k bk u u b
y y
Opowiadaj o witym Bal Szemie, oby jego zasugi byy nam poczytane. u
Pewnego razu zjawili si w Miybou Niemiaszki, tacy kuglarze, co to pokazuj na
ulicy rne sztuczki. Ot przecignli ponad rzek lin i jeden z nich choi po niej.
I zleciao si cae miasteczko nad rzek, aby przyjrze si temu iwowisku. I przyszed
take wity Bal Szem Tow. Wraz z innymi sta i przypatrywa si czowiekowi, ktry
choi po linie. I zdumieli si niepomiernie jego uczniowie. I zapytali go, co to ma
znaczy, e ich Mistrz powica tyle uwagi kuglarskim sztuczkom. I odpowieia im:
Chciaem zobaczy, jak czowiek przechoi nad gbok przepaci. Patrzyem i pomy-
laem: Gdyby czowiek tyle pracowa nad swoj dusz, ile w nad ciaem ponad jakimi
to gbokimi przepaciami mogaby jego dusza bezpiecznie przej w swojej droe po
cieniutkiej nici ycia!.
bk y y y b

Wznioso nad wzniosociami!

Cud nad cudem!

Nektar nad nektarami!

k y y ku u
Kto obcy jest tutaj

To jaki posaniec. Zdaje si, kabalista.



Z jakim posaniem przyby do nas?

Nie wiem. Czy mam go wyprosi?

Bro Boe. Przeciwnie. Przybyszowi naley si szacunek. Podaj mu krzeso.
y u k k u b
u y u y b
u

wiat Boy jest wielki i wity. Najwitszym krajem na wiecie jest . Naj-
witsze miasto w to Jerozolima. A w Jerozolimie najwitszym miejscem bya
witynia Paska . A w u najwitszym ze wszystkiego
byo u k . u Jest na wiecie siedemiesit na-
rodw. Najwitszy z nich to lud Izraela. W Izraelu najwitszy jest rd Lewitw. W ro-
ie Lewitw najwitsi s kapani k . Spord kapanw najwitszy jest Arcy-
kapan k . u Rok ma dni. Z nich uroczyste s dni wit.
Wyej od wszystkich wit stoi wito Soboty. Pord Sobt najwitszy jest Sdny
ie Sobota-Sobt. u Na wiecie jest siedemiesit jzykw. Najwit-
szy z nich to jzyk hebrajski. Najwitsza w tym jzyku jest ,aw najwitsze to
iesicioro Przykaza. W nich najwitszym jest Imi-Bytu Imi
k b znawca kabay. [przypis edytorski]
(hebr. b , take: b ,b ,b ) dos. dom na-
uki; pomieszczenie przeznaczone do studiw talmudycznych dla chopcw i dorosych mczyzn, zaopatrzone
w bibliotek; take miejsce modlitw (bya w nim arka na ) oraz noclegownia. [przypis edytorski]

. - Dybuk
Boga, niewymawialne imi Jehowa. u I raz w roku, o okrelonej goinie, spo-
tykay si z sob owe cztery Najwitsze witoci. iao si to w Jom Kipur w Sdny wito
ie, gdy Arcykapan wchoi do u i wymawia Imi Boe. A e goina
ta bya przenajwitsza i zarazem straszna, krya w sobie niebezpieczestwa zarwno dla
Arcykapana, jak i dla Ludu Izraela. Gdyby bowiem w owej chwili, uchowaj Boe, do
gowy Arcykapana, wkrada si grzeszna myl lub pokusa, wiat ulegby zagaie. u
Kade miejsce, z ktrego czowiek podnosi swj wzrok ku niebu jest przenajwitsze.
Kady czowiek, ktrego Pan Bg stworzy na obraz i podobiestwo, jest Arcykapanem.
Kady ie w yciu czowieka jest Sdnym Dniem i kade sowo szczerze i nabonie przez
niego wypowieiane jest Imieniem Boga . I dlatego te kady grzech
i kada krzywda, ktr czowiek wyrza przynosi zagad wiatu. y Dusza
czowieka poprzez wielkie cierpienie i mki, poprzez rne wcielenia i wdrwki wyrywa
si, niczym ieci do piersi matki, do swego rda, do Tronu Chway. Zdarza si jednak,
e gdy dusza osignie ju najwysze szczyty, nagle zmaga j Szatan i dusza ulega, i spada.
A im wyszy by jej wzlot, tym gbszy jest jej upadek. A kiedy taka dusza upada, ginie Dusza
cay wiat. I robi si ciemno we wszystkich wityniach i rozlega si pacz we wszystkich
iesiciu sferach niebiaskich. u kby k ieci! isiaj skrcimy nieco
poegnanie Soboty.
y y u y u y
u

u
Rabi!
y u y y
Przyszed Sender z Brynicy.

kby
Sender z Brynicy wiem

Spotkao go wielkie nieszczcie. W jego crk wstpi dybuk, chro nas Panie Boe.

Wstpi dybuk wiem

Przyprowai j do was

kby b
Do mnie? Do mnie? Jak mg przyj do mnie, skoro mego Ja wcale tu nie ma.

Rabi, do was spieszy cay wiat.

Cay wiat lepy wiat lepe owce za lepym pasterzem Gdyby nie byli lepi,
poszliby nie do mnie, lecz do Niego, do Tego, ktry jeden jest mocen.

Rabi, wy jestecie jego wysannikiem.

Tak mwi luie, a ja nie jestem tego pewny czterieci lat jak piastuj tutaj
funkcj rabiego i do i nie jestem pewien, czym wysannik Boga S chwile, kiedy
czuj, e jestem bliski Wszechmogcemu. Wtedy nie drcz mnie wtpliwoci. Wtedy
czuj w sobie si, czuj, e mam wa nad niebiosami. Zdarzaj si jednak chwile,
kiedy trac swoj pewno i wtedy jestem may i saby, niczym iecko bezradne. Wtedy
mnie samemu potrzebna jest pomoc

Rabi, przypominam sobie, jak pewnego razu przyszlicie do mnie o pnocy z prob,
abym z wami odmawia psalmy. Mymy wtedy przez ca noc modlili si i pakali.

. - Dybuk

To byo ongi. Teraz czuj si gorzej y Czego chc ode mnie? Stary
jestem i saby. Ciao aknie odpoczynku, dusza pragnie samotnoci. A do mnie cign
tumy lui ze swoimi cierpieniami, alami i skargami. A kada skierowana do mnie
kuje serce niczym cier. Ju nie mam si nie mog!

y
Rabi! Rabi!

Ju duej nie potra! Nie potra!



Rabi! Nie wolno wam zapomnie, e za wami stoj cae pokolenia cadykw i witych
bogosawionej pamici, wasz ojciec, rabi Iczele, wasz iadek, ten nauczyciel wszystkich
nauczycieli, wielki reb Welwele, ucze samego Bal Szema.

y b
Moi przodkowie mj witobliwy ojciec, ktremu trzy razy objawi si prorok
Eliasz. Mj stryj, reb Meir Ber, ktry przy modlitwie Suchaj Izraelu zwyk by wstpo-
wa do nieba Mj iadek, sawny rabi Welwele, ktry wskrzesza zmarych.
y Wiesz, Michaelu, mj wielki iadek wypa dybuka bez bogomia-
nw i zakl. Wystarczy mu okrzyk. Jeden tylko okrzyk. W cikich chwilach zwracam
si do niego i on mnie podtrzymuje na duchu. I teraz chyba nie opuci mnie Zawoaj
Sendera!
y

y y
Rabi! Zlitujcie si nade mn! Pomcie! Ratujcie jedyne moje iecko!

Jak to si stao?

Akurat w chwili osonicia. Gdy tylko

y u
Nie o to pytam. Jak to si mogo sta? Robak moe zalgn si w owocu tylko wtedy,
kiedy ten zaczyna gni.

Rabi! Moja jedynaczka to bogobojna ydwka. Jest skromna i posuszna.

Niekiedy ieci spotyka kara za grzechy ojcw.

Gdybym poczuwa si do grzechu, czynibym pokut

Czy spytano dybuka, kim jest i dlaczego wstpi w twoj crk?

On nie odpowiada. Jeno po gosie rozpoznano w nim moieca z naszej jesziwy,
ktry przed kilku miesicami zmar w bonicy. Para si Kaba i zosta poraony.

Przez jakie moce?

Powiadaj, e przez nieczyste. Na kilka goin przed mierci powieia swojemu
przyjacielowi, e nie naley walczy z grzechem, i e w Szatanie, zlituj si Boe, tli si
iskra witoci. Ponadto chcia za pomoc czarw zdoby dwie beczki zota.

Znae go?

Tak jada przy moim stole.

. - Dybuk

u b
A moe go skrzywi, obrazi? Przypomn sobie!

Nie wiem Nie pamitam! Rabi! Przeciem tylko czowiek.
u

Wprowad iewic.
y y k k
u

Creczko, zlituj si! Nie zawstyaj mnie przed rabim, wejd.



Wejd, Leinko. Wejd, gobku mj!

Chc wej, ale nie mog.

iewico! Rozkazuj ci wej. k u Siadaj!

u y k y y
Pucie mnie! Nie chc! u y u

Dybuku, rozkazuj ci, aby powieia kim jeste!
( )
Rabi z Miropola! Wy wiecie kim jestem, a przed innymi imienia swego nie wyjawi.

Nie o imi pytam. Pytam, kim jeste.
( )

Jestem z tych, ktrzy szukali nowych drg.



Nowych drg szukaj ci, ktrzy zgubili prost drog.
( )
Prosta jest zbyt wska.

Tak ju kto przed tob powieia i nie powrci. u Dlaczego wstpie w ie-
wic?
( )
Jestem jej przeznaczony.

Wedle naszej witej Tory nie wolno nieboszczykowi przebywa wrd yjcych.
( )
Ja nie umarem.

Ty zszed z tego wiata i nie wolno ci wrci, dopki nie zadm w rg Mesjasza.
Przeto rozkazuj ci opuci ciao niewiasty, aby nie zwida ywa ga z wiecznego drzewa
Izraela.
( )
k y y
Rabi z Miropola. Znam wasz moc i potg. Wiem, e potracie rozkazywa anioom
i seranom, ale ze mn si wam nie uda. Ja nie mam dokd i! Przede mn wszystkie
drogi s zagroone i wszystkie cieki zamknite i ze wszystkich stron czyhaj na mnie
ze duchy, gotowe mnie pochon. y Jest niebo i ziemia, istniej niezli-
czone wiaty i w adnym z nich nie znalazo si miejsce dla mnie. A teraz, kiedy moja
zgorzkniaa i zaszczuta dusza znalaza wreszcie swoje odpocznienie, chcecie mnie std
wypi. Litoci! Nie gnajcie mnie! Nie zaklinajcie mnie!

. - Dybuk

Bdna duszo! Dogbnie ci wspczuj i lituj si nad tob. Uczyni wszystko, aby
uwolni ci z rk aniow zagady, ale z ciaa niewiasty musisz wyj.
( )

Nie wyjd!

Michael, wezw z bonicy iesiciu ydw! y ybk
u y b ku wita gromado, czy zezwalacie, abym w wa-
szym imieniu i z waszego penomocnictwa wypi z ciaa cry Izraela ducha, ktry
dobrowolnie nie chce wyj?

y
Zezwalamy. Wyraamy zgod na to, by w naszym imieniu wypi z ciaa cry Izraela
ducha, ktry dobrowolnie nie chce wyj.

k
Dybuku! Duszo czowieka, ktry zszed z tego wiata! W imieniu i z penomocnictwa
tej gromady, ja Azriel, syn Hadasy, nakazuj ci opuci ciao iewicy Lei, crki Chany,
i nie ukrzywi przy tym ani jej, ani adnego innego ywego stworzenia Jeli nie
wykonasz mojego rozkazu, z ca moc mego wycignitego ramienia wystpi przeciwko
tobie z zaklciami i kltw. Jeli za usuchasz mego rozkazu, uyj wszystkich moich si
do oczyszczenia ciebie i do odpenia wszystkich zych duchw, ktre ci otaczaj.
( )
k yk
Nie boj si waszych zakl i waszych kltw. Nie ufam waszym obietnicom. Nie ma na
wiecie takiej siy, ktra mogaby mi pomc. Nie ma te nigie takiej wietlanej wyyny,
jak obecne moje miejsce odpocznienia. I nie ma ciemniejszej otchani od tej, ktra na
mnie czeka. Nie wyjd!

W imieniu Boga Wszechmogcego zaklinam ci po raz ostatni i rozkazuj ci wyj!
Jeli tego nie zrobisz, rzuc na ciebie kltw. Oddam ci w rce aniow zagady.
u u
( )
W imieniu Boga Wszechmogcego owiadczam, e jestem cakowicie zespolony z prze-
znaczon mi niewiast i nigdy si z ni nie rozcz.

Michael, przynie dla wszystkich obecnych tu biae kitle. We te siedem szofarw
i siedem czarnych wiec. Nastpnie wyjmiesz z Arki siedem zwojw y.
u k y k
u k ku

yk
Jest tu jeden zbdny kitel. Moe kogo brak?

k kby b y
Aby rzuci kltw, naley uzyska zezwolenie urzdowego rabina miasta Michael,
schowaj tymczasem szofary, wiece i kitle We moj lask i id do rabina Szymszona.
Popro go w moim imieniu, aby zaraz przyszed.
b y y u k y k

u y
Na razie moecie wyj. y u Senderze, gie zatrzymali si powinowaci
i narzeczony?

instrument muzyczny zrobiony z baraniego rogu. [przypis edytorski]

. - Dybuk

U mnie, w Brynicy.

Wyl do nich goca na koniu. Niech czekaj na moje rozkazy.

Natychmiast wyl.

Tymczasem przejd z crk do drugiej izby.

bu y
Babciu! Boj si Co z nim chc zrobi? Co chc zrobi ze mn?

Nie bj si, iecino. Rabi wie, co robi. Nie zrobi ci krzywdy. Rabi nie potra czyni
za.
y

bk y y
A jeli nawet w niebiosach zawyrokowano inaczej, ja ten wyrok zami.
b y

Dobrego tygodnia ycz wam, rabi!

y u
Dobrego tygodnia! Dobrego roku, rabinie! Prosz usi. b y Po-
zwoliem sobie pofatygowa was, gdy sprawa jest baro powana. W cr Izraela wstpi
dybuk, chro nas Panie Boe. Za adne skarby nie chce wyj. Nie pozostao wic nic
innego, jak sign po bro ostateczn po kltw. Prosz was o pozwolenie, a zasuga
za ocalenie ycia zostanie wam poczytana w niebiosach.

y
Kltwa, to straszna kara dla yjcego, tym bariej dla umarego. Skoro jednak nie Duch
ma innego sposobu, a taki witobliwy m, jak wy, rabi, uwaa to za konieczne, wyraam
zgod. Przedtem jednak musz wam wyjawi pewn tajemnic, majc zwizek ze spraw.

Baro prosz!

Zapewne pamitacie, e przed dwuiestu laty przyjeda do was z Brynicy pewien
mody czowiek, chasyd, kabalista, Nisen, syn Rywki

Wyruszy, zdaje si, w daleki wiat i tam za modu umar.

W istocie I wanie tene Nisen ukaza mi si trzy razy we nie. Zada, abym
wezwa na Sd Tory Sendera.

Jakie ma zarzuty wobec Sendera?

Tego nie powieia. Napomkn tylko, e na rkach Sendera jest jego krew.

Jeli kto wzywa bliniego na Sd Tory, nie wolno mu odmwi. Zwaszcza, gdy da
tego nieboszczyk, ktry moe pozwa przed Sd Boy Ale czy to ma co wsplnego
z dybukiem?

Tak. Syszaem, e zmary, ktry wstpi jako dybuk w crk Sendera, by synem
owego Nisena. Cho rwnie suchy o jakim nie dotrzymanym zobowizaniu Sendera
wobec Nisena.

y

. - Dybuk
Skoro tak, odkadam wypenie dybuka na jutro w poudnie. Po modlitwie poran-
nej, jak Bg da, odczynimy ze uroki z waszego snu. Wy za wezwiecie nieboszczyka na
Sd Tory, po czym, za wasz zgod, kltw zmusz dybuka do opuszczenia ciaa.

Poniewa Sd Tory miy yjcym i zmarym to rzecz niezwyka i arcytrudna, prosz
was, rabi Azriel, obj przewodnictwo i pokierowa rozpraw.
k y y k
Dybuku, daj ci p doby do namysu. Jeli do tego czasu nie wyjeiesz po dobroci,
to za zgod rabina, zmusz ci si. Rzuc na ciebie kltw.
u y
Senderze, ty zosta! y Czy pamitasz swego dawnego przyjaciela
Nisena?

y
Nisena, syna Rywki? Przecie nie yje.

Ot tej nocy trzy razy ukaza si rabinowi we nie. Zada, abym wezwa ci na Sd
Tory.

y
Mnie na Sd Tory? Straszne! Czego chce ode mnie?

Nie wiem, ale masz stawi si przed Sdem.

Zrobi, jak kaecie.

y
Wyl natychmiast do Brynicy najlepsze konie. Niech narzeczony i jego roice sta-
wi si tu jutro przed poudniem, abymy od razu po wypeniu dybuka mogli odprawi
zalubiny.

Rabi! Teraz chyba nie zechc si ze mn spowinowaci i nie przyjad.
uk u u

Niech im zatem goniec powie, e ja rozkazaem im przyjecha. Uwaaj tylko, aby


narzeczony przyby w por.

Narzeczony zjawi si w por.
yb u

. - Dybuk
AKT IV
k k u u u y b
y u k b y
y b y y
u by b

Miaem dobry sen! niem dobry sen! Dobry miaem sen!

Miaem dobry sen! niem dobry sen! Dobry miaem sen!

Odczynilimy uroki snu, teraz prosz zaj miejsce przy stole siowskim. b
y bk b Teraz zawiadomimy nieboszczyka, e ma si stawi przed
sdem. Najpierw jednak nakrel dla niego krg, z ktrego nie wolno mu bie wyj.
Michael, podaj mi lask.
y b u
Michael, we moj lask i id na cmentarz. Tam przymkn oczy i z wycignit przed
sob lask chod od grobu do grobu. Przy pierwszym grobie, na ktrym laska zatrzyma
si, sta i wypowie nastpujce sowa: Czysty nieboszczyku! Azriel, syn wielkiego
cadyka rabiego Iczele z Miropola, prosi ci o wybaczenie za to, e omieli si zak-
ci twj spokj. Jednoczenie nakazuje ci, aby drog tobie tylko wiadom, zawiadomi
Nisena, syna Rywki, e zesp siw sprawiedliwych w Miropolu wzywa go do stawien-
nictwa przed Sdem Tory. Ma si stawi w szatach pomiertnych, w ktrych zoono go
do grobu Izraela. Te sowa powtrzysz trzy razy, po czym wrcisz. I nie ogldaj si za
sob i nie zwaaj na adne krzyki i zawoania. I ani na chwil nie wypuszczaj z rki laski,
albowiem grozi ci wielkie niebezpieczestwo. No, id ju, i niechaj Bg ma ci w opiece.
Temu, ktry wykonuje zbony uczynek, nic zego zreszt si nie stanie. Zanim pjiesz,
sprowad mi dwch lui. Niech zrobi przegrod dla nieboszczyka.
y D u y y k by
y y
Zawoajcie Sendera.

Senderze, wykonae moje polecenie? Posae konie po narzeczonego i powinowa-


tych?

Tak, ale jeszcze nie przyjechali.

Wyl im na spotkanie konnego goca. Niech przyspieszy ich powrt.

Zrobi to.
u

Senderze, wezwalimy nieboszczyka Nisena, syna Rywki, na Sd Tory. Mamy roz-
strzyga spr miy wami. Czy zgaasz si na nasz Sd?

Zgaam si.

Czy wypenisz postanowienia Sdu?

Wypeni.

Cofn si. Sta po prawej stronie.

Rabi! Co sobie przypomniaem. Nisen, syn Rywki, zapewne wzywa mnie na sd Przysiga
z powodu wzajemnego lubowania, ktremy uczynili za modu Wszelako ja tu nie
ponosz adnej winy

. - Dybuk

To nam pniej opowiesz. Przedtem wysuchamy oskarenia nieboszczyka. u Za
chwil zjawi si tu czowiek ze wiata Prawdy. Mamy rozsi spr miy nim a czo-
wiekiem ze wiata Zudy. u Sd Tory jest najlepszym potwiereniem faktu, e prawa
i przykazania b s obowizujce dla obu wiatw. Podlegaj im wszystkie stworzenia.
Obowizuj tak ywych, jak i umarych. u Sd Tory jest trudny i straszny zarazem.
Ze wszystkich niebios patrz na niego. I gdyby, uchowaj Boe, siowie odstpili cho-
by o wos od prawa, podnisby si w Najwyszym Sie szum. Dlatego te naley do
takiego sdu przystpi z lkiem i trwog Z lkiem i trwog
k k k y u
k

u u k
Zdaje si, e jest

y y
Tak, zdaje si, e tu jest

Jest.

Nieboszczyku Nisenie, synu Rywki, Sd sprawiedliwych nakazuje ci nie przestpi
nakrelonego dla ciebie krgu i przegrody. Opowie, o co oskarasz Sendera, syna Heni?
y y kby k

Zdaje si, e odpowiada

Zdaje si, e mwi

Sysz gos, ale nie rozrniam sw.

Sowa rozrniam, ale gosu nie sysz

Senderze, synu Heni! Nieboszczyk Nisen twieri, e za modu bylicie kolegami
z awy szkolnej w jesziwie. Wielka i serdeczna przyja czya wasze dusze. Obydwaj
w tym samym tygodniu oenilicie si. Gdycie w Dni Pokuty spotkali si na dworze
cadyka, uroczycie zoylicie sobie lubowanie, e jeli wasze ony uro, jedna chopca,
druga iewczynk, poczycie ich wzem maeskim.

y
Prawda. Tak byo.

Nieboszczyk Nisen podaje, e wkrtce potem wyruszy w daleki wiat. Tam ona uro-
ia mu syna. W tym samym czasie twoja ona uroia crk. Niebawem Nisen zmar.
u Tam, w wiecie Prawdy, dowieia si, e jego syn obdarzony wznios dusz
pnie si coraz wyej ku wysokociom. I serce ojcowskie wypeniao si dum i satysfak-
cj. Wiia jak syn, osignwszy wiek dojrzay, wyruszy w wiat. Wiia, jak wdruje Podr
z miejsca na miejsce, z kraju do kraju, z miasta do miasta, albowiem dusza chopca rwaa
si ku przeznaczonej mu niewiecie.
I tak zawdrowa do miasta twego zamieszkania. Wszed do twego domu i zasiad do
twego stou.
I dusza jego zespolia si z dusz jego crki. Ty jednak by bogaty, a on biedny.
Odwrcie si wic od niego i zacze szuka dla crki ma z lepszej sfery. u
Nisen wiia, jak syn jego wpada w rozpacz. Wiia, e znowu wyrusza w wiat, aby
szuka nowych drg. I serce ojcowskie wypenio si smutkiem i lkiem. A siy nieczyste, mier
wic rozpacz moieca, zarzuciy na sie. Zwabiy go, pojmay i zabray przed czasem
z tego wiata. I dusza jego dugo bkaa si. Bia, a wstpia, jako dybuk, w ciao

. - Dybuk
przeznaczonej mu niewiasty. u Nisen, syn Rywki, powiada, e ze mierci
odcity zosta od obu wiatw. Nie pozostanie po nim pami. Zosta bez ieica,
bez potomka, ktry by odmawia po nim . Na wieki zagasa wiato, a korona
z gowy stoczya si w otcha. Prosi przeto siw, aby sili Sendera wedle ustaw
witej Tory za przelanie krwi syna Nisenowego, i ieci syna jego, i ieci ich ieci a
po kres wszystkich pokole.
u

Senderze, synu Heni! Syszae oskarenie nieboszczyka Nysena? Co moesz na to
powieie?

Usta odmawiaj posuszestwa. Nie znajduj sw usprawiedliwienia. Mog tylko
prosi mojego starego przyjaciela, aby odpuci mi grzech, albowiem popeniem go nie
w zej woli. To po naszym lubowaniu Nisen wyruszy w daleki wiat. Nie wieiaem
o tym, czy i jakie ieci powia jego ona. Dosza do mnie tylko wie, e umar. adnych
wicej wiadomoci o nim nie miaem. I z upywem czasu, cakiem o nim zapomniaem.

A dlaczego nie dowiadywae si? Dlaczego nie zbadae sprawy do koca?

Zazwyczaj strona narzeczonego czyni pierwsze starania, dlatego te siem, e gdyby
Nisenowi uroi si syn, byby mnie zawiadomi.

Nisen, syn Rywki, chce wieie, dlaczego nie spytae jego syna, gdy wszed do twego
domu i zasiad przy twoim stole, kim jest i skd pochoi?

Nie wiem nie pamitam ale przysigam, e zawsze mylaem o tym, aby go wzi Zarczyny
za zicia. Dlatego te przy kadej propozycji maeskiej, stawiaem tak cikie warunki,
e roice narzeczonego nie mogli na nie przysta. W ten sposb trzykrotnie nie doszo
do zarczyn. Ale tym razem przystali.
u

Nisen, syn Rywki, twieri, e w gbi serca wieiae, e to jego syn. Bae si tylko
spyta. Chciae, aby twoja crka wysza bogato za m i miaa sodkie ycie i dlatego
zepchne jego syna w otcha.
ky k
k

b y b k k
Sd sprawiedliwoci wysucha obydwch strony i tako orzeka: Skoro nie wiadomo, Sd, Egzorcyzm
czy w chwili wzajemnego lubowania Nisena, syna Rywki, i Sendera, syna Heni, ony ich
byy ju brzemienne i poniewa wedle witej y ukad o co, co nie zostao jeszcze
zroone, nie obowizuje, nie moemy rozstrzygn, czy Sender winien by dotrzyma
swego lubowania. Kiedy jednak w niebiosach zapisano owo lubowanie, a w sercu sy-
na Nisena zaszczepiono myl, e crka Sendera jest dla niego przeznaczona, a dalsze
postpowanie Sendera cigno na Nisena i jego syna wielkie nieszczcie Sd po-
stanawia: Sender ma rozda poow swego majtku ubogim. Winien ponadto przez cae
ycie obchoi rocznic mierci Nisena i jego syna i odmawia po nich Kadisz. Tak,
jak po wasnych ieciach. u Sd sprawiedliwoci prosi Nieboszczyka Nisena, syna
Rywki, aby uieli Senderowi cakowitego wybaczenia. Ponadto prosi go, aby z tytuu
ojca nakaza swemu synowi opuci ciao iewicy Lei, crki Chany, aby nie uscha ga
rodnego drzewa Ludu Izraela. Za to Wszechmocny okae ask zarwno Nisenowi, jak
i jego zabkanemu synowi.

Amen.

k skadnik wszystkich wanych modlitw w judaizmie; rwnie modlitwa. [przypis edytorski]

. - Dybuk

Nieboszczyku Nisenie, synu Rywki, syszae jaki jest wyrok sdu? Czy przyjmujesz
go? u Senderze, synu Heni! Syszae wyrok? Przyjmujesz go?

Tak, przyjmuj.

Nieboszczyku Nisenie, synu Rywki, Sd Tory miy tob a Senderem dobieg ko-
ca. Teraz musisz wrci na miejsce swego odpoczynku. Nie wolno ci po droe nikogo
skrzywi. Ani czowieka, ani te adnego innego ywego stworzenia. u Michaelu!
Ka usun przegrod i poda wody.
u u k y b
k kk y y u y k
b k y y y
Senderze, czy roice narzeczonego przyjechali?

Nie sycha jeszcze byo turkotu wozu.

Wyl im na spotkanie jeszcze jednego goca. Niech pop konie. Ka przygotowa
baldachim lubny. Sprowad klezmerw. Niech panna moda woy szat lubn, abymy
mogli zaraz po opuszczeniu ciaa przez dybuka poprowai j do lubu. Co si stanie, to
si nie odstanie.
y b u b

u
Czycie zrozumieli, e nieboszczyk nie wybaczy Senderowi?

k
Zrozumielimy.

Czy wiecie, e nieboszczyk nie przyj wyroku?

Wiemy.

Czycie zauwayli, e po sowach rabiego Azriela nie powieia Amen?

Zauwaylimy.

To baro zy omen.

To baro zy znak.

Zobaczcie, jak rabi Azriel jest wzburzony, jak rce mu dr. u Mymy swoje
zrobili, moemy ju i.
u y b y yku y

Rabinie! Prosz zosta a do wypenia dybuka. Uielicie wtedy lubu.
b y y u b ku y
Panie wiata, niezbadane s twoje drogi, ale droga, ktr ja krocz, opromieniona jest
blaskiem pomienia twojej witej woli. I nie zbocz z niej ni w prawo, ni w lewo.
Michaelu, czy wszystko przygotowa?

Tak, Rabi.

Ka wprowai niewiast.
b uk u y y
k b y bk

. - Dybuk

Dybuku! W imieniu obecnego tu rabina naszego miasta, w imieniu witego zgroma-
enia, w imieniu Wielkiego Sanhedrynu w Jerozolimie, ja Azriel, syn Hadasy, rozkazuj
ci po raz ostatni, aby opuci ciao iewicy Lei, crki Chany.
( )

Nie wyjd.

Michaelu, zwoaj lui i przynie biae kitle, szofary i czarne wiece.
y u u k
Wyjmcie zwoje y!
y u y y u
Krnbrny duchu! Skoro nie poddajesz si naszemu rozkazowi, oddaj ci w rce wy-
szych duchw, aby ci przemoc wygnay. Dmcie w rg! k
D
( )
y k y y
Pucie mnie! Nie szarpcie mnie! Nie chc. Nie mog wyj.

Skoro wysze duchy nie s w stanie przeama twojego oporu, oddaj ci w rce
duchw rednich.
y k u
( )
Biada mi! Wszystkie moce wiata sprzysigy si przeciw mnie. Najstraszliwsze, nie Duch, Egzorcyzm
znajce litoci duchy szarpi mnie. Przeciwko mnie wystpuj wielcy i prawi mowie,
a wrd nich rwnie dusza mego ojca. Wszyscy rozkazuj mi wyj. Dopki jednak tli
si bie we mnie najmniejsza choby iskra siy, bd walczy i nie ustpi.

b
Wida, e wspiera go jaka potna sia. u Michaelu! Ka wstawi roday do
witej Arki. Zawie nad ni czarn zason. Zapal czarne
wiece. Niech wszyscy wo biae kitle.
y y y b y ub k b
k y
Odezw si Boe! I niechaj jako dym rozpierzchn si przed Tob nieprzyjaciele Twoi. Egzorcyzm
Grzeszny i uparty duchu! Moc Wszechpotnego Boga i prawem witej Tory, ja Azriel,
syn Hadasy, zrywam wszystkie wizy, ktre ci cz ze wiatem ywych oraz ciaem
i dusz iewicy Lei, crki Chany.
( )
Biada mi!

I wyklinam ci z ona Izraela Niech si ozwie rg! u

Ostatnia iskra zlaa si z pomieniem.
( )
b
Duej ju walczy nie potra.
y

k by D
Poddajesz si?
( )
y
Poddaj si

. - Dybuk

Czy przyrzekasz, e dobrowolnie opucisz ciao iewicy Lei i wicej do niej nie po-
wrcisz?
( )
k
Przyrzekam

W imieniu tej samej mocy i tego samego prawa, na podstawie ktrego wyklem ci,
zdejmuj z ciebie kltw. Zga wiece i zdejm czarn zason.
b Schowajcie szofary. b I niechaj luie zdejm kitle i wyjd.
u u k y u
y
Panie wiata! Boe aski i Miosieria. Spjrz na mk tej bdnej i utrapionej duszy, Duch
ktra upada za cue grzechy i cue bdy. Odwr swoje oblicze od jej grzechw i jako
dym kaide niechaj popyn ku Tobie jej wczeniejsze dobre uczynki, jej bl i zasugi
jej cnotliwych przodkw. Panie wiata, usu z jej drogi wszelkie duchy niszczycielskie
i wieczne racz jej da odpoczywanie w Twoich komnatach. Amen!

Amen!
( )

Zmwcie po mnie . Wybia goina.



Senderze! Zmw pierwszy .

Niechaj wywyszone bie i uwicone imi Paskie na wiecie stworzonym wedle
Jego woli.
I niechaj wywyszone bie krlestwo Jego przez wszystkie dni naszego ywota i ca-
ego Izraela.
I niechaj si to zici za naszych dni. Amen!
yb u
( )
y
Ojej! k

Prowadcie pann mod do lubu!
b

y
Dopiero co wrci ostatni goniec. Powiada, e wz wiozcy roin narzeczonego
zgubi koo. Id wic na piechot. S ju blisko, tam, na wzgrzu. Ju ich std wida.

b y
Niech si stanie to, co miao si sta! Niechaj stara zostanie tu przy Lei,
a my wszyscy pjiemy przywita pana modego.
k k u k y
y y ku k Du u

bu b by
Kto tu jest przy mnie? To wy, babuniu? Tak mi ciko. Pomcie mi Utulcie mnie

Nie smu si, ieweczko. Tobie nie do smutku. Niechaj smutek drczy czarnego kota,
a ciebie niech wite anioki obejmuj swoimi skrzydekami.
k u yk

y k

. - Dybuk
Syszycie? Tacz dokoa witej mogiki, chc uradowa pochowan tam mczesk
par.

Nie dryj, ieweczko, nie bj si! Nad tob czuwa stra. Potna stra. mnych
wojw z obnaonymi mieczami strzee ci od zego. wici praojcowie i wiate pramatki
maj ci w opiece. k y
Wnet powiod ci do lubu,
Szczsn bd, goino!
Z raju pieszy twoja matka,
Kobieta wszelkich cnt
W zoto i srebro strojona
Dwa anioki j witaj,
Bior j pod rami,
Czemu w jani? j pytaj,
Skd w twych oczach blask?
Powie, Chano najmilejsza.
Chana na to rzecze tak:
Jake nie by strojn i?
To to wito, lub mej crki.
Wic czemu na twym licu cie?
Czemu taka blada?
Chana na to rzecze tak:
Ach, to wito serce ciska!
Smutek we si wtula.
Obca wieie j druyna,
A gie ja matula?
Oto iie pod baldachim
Md i starcy pozdrawiaj.
Prorok Eliasz z winem w pucharze
Kraj bogosawi, jak zwyczaj kae.
Amen! Amen! Amen!

y u u

k y y k y y
Kto tu tak ciko wzdycha?

Ja.

Sysz twj gos, ale ci nie wi.

ieli nas zaklty krg.

Gos twj brzmi sodko jak kanie skrzypiec wrd ciszy nocnej. Powie, kto ty?

Zapomniaem. Tylko przez twoj pami mog oyska wasn.

Przypominam sobie Serce moje wyrywao si ku wietlanej Gwieie W ciche
noce pakaam ze szczcia. We nie wiiaam zawsze jedn posta czy ty ni by?

Ja.

Przypominam sobie. Miae mikkie, jakby zami zroszone wosy i smutne agodne Mio, mier
oczy Miae dugie i cienkie palce ie i noc mylaam tylko o tobie. u u
Ty jednak odszed i wiato moje zgaso i dusza moja zwida. I byam jako wdowa
opuszczona. A wtedy obcy mczyzna zbliy si do mnie Potem ty wrcie i w sercu
moim zakwito ycie mierci i rado smutku. Dlaczego mnie znowu opuci?

. - Dybuk

Zniszczyem wszystkie przegrody i zapory. Wzniosem si ponad mier. Zburzyem
porzdek i wszystkie od wiekw panujce prawa. Zmagaem si z potnymi i bezlitosnymi
mocami.
A kiedy zgasa we mnie ostatnia iskra siy, opuciem ciao, aby powrci do twojej
duszy.

u
Wr do mnie, mj oblubiecze, mj mu Umarego bd ci nosia w mym
sercu i w nocnych snach razem biemy koysali nasze nienaroone ieci Biemy
im szyli koszuleczki, biemy im nucili pioseneczki.

Baju, baju me iateczki,


Bez koyski, bez pieluszek,
Martwe, wcale nie zroone
Poza czasem utracone.

y b y y
Chc mnie powie do lubu z obcym
Chod do mnie mj oblubiecze!


Opuciem twoje ciao i wracam do twojej duszy.
k u b

Krg przeamany! Wi ci, mj luby. Chod do mnie!



k
Chod do mnie!

k yk
Id do ciebie.

k
Id do ciebie.

Prowadcie pann mod do lubu!


y k y b k
b y kby b k
ku u y u y


kby k
Ogromna wiato rozlewa si dokoa. Na wieki zczona jestem z tob, mj ty prze-
znaczony razem wznosimy si coraz wyej, wyej i wyej
b

u
Za pno

Niech bie pochwalony Sia Prawdy.
b k y y
Za jak spraw i czemu
Dusza duszka spada
Z najwyszych wyyn

. - Dybuk
W otcha ciemn
Bo ju w upadku drga
Wzlot duszy ku wyynom.

Ten utwr jest udostepniony na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa - Na Tych Samych Warunkach
..PL.
rdo: http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/anski-dybuk
Tekst opracowany na podstawie: Szymon Anski, Dybuk. Miy dwoma wiatami. Legenda dramatyczna
w aktach, tum. Micha Friedman, wyd. Teatr Rozmaitoci, Warszawa .
Wydawca: Fundacja Nowoczesna Polska
Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyowa
wykonana przez Fundacj Nowoczesna Polska z ksiki udostpnionej przez Fundacj im. Michaa Friedmana.
Donansowano ze rodkw Programu Archiwistyka Spoeczna Narodowego Instytutu Audiowizualnego.
Opracowanie redakcyjne i przypisy: Natalia Juiska, Wojciech Kotwica.
Okadka na podstawie: Agata roda, CC BY SA
y kuy
Wolne Lektury to projekt fundacji Nowoczesna Polska organizacji poytku publicznego iaajcej na rzecz
wolnoci korzystania z dbr kultury.
Co roku do domeny publicznej przechoi twrczo kolejnych autorw. iki Twojemu wsparciu biemy
je mogli udostpni wszystkim bezpatnie.
k
Przeka % podatku na rozwj Wolnych Lektur: Fundacja Nowoczesna Polska, KRS .
Pom uwolni konkretn ksik, wspierajc zbirk na stronie wolnelektury.pl.
Przeka darowizn na konto: szczegy na stronie Fundacji.

. - Dybuk

You might also like