You are on page 1of 22

MARTWY DOM MIASTA

Przy miejskiej kostnicy, przy bramie


Chodzc bez celu, kierujc si dwikiem dzwonkw
Stanem zadziwiony - bo oto! ksztat odrzucony, przywieziono biedn
martw
prostytutk;
Nikt si nie troszczy o jej ciao, zoono je na mokrej posadzce.
Boska kobieta, jej ciao - widz to ciao - tylko na nie patrz,
Ten dom peen niegdy uczu i piknoci - nic wicej nie dostrzegam;
Ani ten zimny spokj, ani woda cieknca z kranu, ani przeraliwy odr
nie robi na
mnie wraenia;
Tylko ten dom - ten cudowny dom - ten delikatny pikny dom - ta ruina!
Ten niemiertelny dom, wicej ni wszystkie rzdy domw jakie
kiedykolwiek
zbudowano,
Ni Kapitol z bia kopu, z dostojn figur na czubku - albo ni katedry
o wysokich
wieach,
Ten malutki domek, wicej ni one wszystkie - biedny, nieszczsny
dom!
Przepikny, przeraliwy wrak! wynajty Duszy! sam Dusz!
Zapomniany, unikany domu! we jeden oddech moich drcych warg;
We t z upuszczon gdy odchodz, bo mylaem o tobie,
Martwy dom mioci! dom szalestwa i grzechu, zniszczony! strzaskany!
Dom ycia - niedawno rozgadany i rozemiany - ale, biedny dom!
martwy nawet
wtedy!
Miesice, lata, rozbrzmiewajcy, przystrojony dom - ale martwy, martwy,
martwy!

OBLICZA
O obliczach rzeczy - I o przebijaniu si do uznanych piekie pod
spodem.
O brzydocie -
Dla mnie jest ona tyle warta, co pikno - Teraz uznaj brzydot
ludzkich istot.
O przychwyconych -
Dla mnie ci, ktrych przychwycono, nie s pod adnym wzgldem gorsi
od tych,
ktrych nie przychwycono - i nie s pod adnym wzgldem gorsi ode
mnie.
O zbrodniarzach;
Dla mnie kady sdzia, czy te kady awnik, jest te zbrodniarzem - i
kada osoba z
dobrego domu te nim jest - i prezydent te nim jest.

OGNIWA

1.
Pomyl o Duszy; Przysigam ci, e twoje ciao oddaje proporcje twojej
Duszy by
jako istnie w innych sferach;
Nie wiem jak, ale wiem e tak jest.
2.
Pomyl o kochajcych i kochanych;
Przsigam ci, e kimkolwiek jeste, moesz si da przenikn takim
rzeczom, e
kady kto ci ujrzy bdzie na ciebie patrza z tsknot.
3.
Pomyl o przeszoci;
Ostrzegam ci, e za krtk chwil inni odnajd przeszo w tobie i
twoich czasach.
Nigdy nie przerwana gonitwa nie ucieknie kobieta ni mczyzna;
Wszystko jest cile zwizane rzeczy, duchy, natura, narody, ty rwnie
pochodzicie
z tego co byo.
Przypomnij sobie zawsze mile widzianych buntownikw (matki byy
przed nimi);
Przypomnij sobie mdrcw, poetw, zbawcw, wynalazcw,
prawodawcw caej
ziemi;
Przypomnij sobie Chrystusa, brata odrzuconych brata niewolnikw,
przestpcw,
idiotw, szalecw i chorych.
4.
Pomyl o czasach przed twoim urodzeniem;
Pomyl o momentach gdy sta przy ou umierajcego;
Pomyl o czasie, kiedy twoje wasne ciao bdzie umiera.
Pomyl o duchowych skutkach;
Rwnie pewne jak to, e ziemia pynie przez niebiosa, jest e co si na
niej dzieje ma
swoje skutki w wiecie ducha.
Pomyl o mskoci, o sobie jako mczynie;
Czy poczytujesz msko, i sodycz mskoci, za nic?
Pomyl o kobiecoci, o sobie jako kobiecie;
Tworzenia jest kobiecoci;
Czy nie powiedziaem, e kobieco angauje wszystko?
Czy nie orzekem, e we wszechwiecie nie ma nic przewyszajcego
znakomit
kobieco?

WSPANIAOSCI

1.
Wspaniae s mity - i ja si nimi zachwycam;
Wspaniali Adam i Ewa - i ja patrz wstecz i uznaj ich;
Wspaniae s narody, ktre wzrosy i upady, ich poeci, kobiety, dzieci,
wici,
wynalazcy, wadcy, wojownicy i kapani.
Wspaniaa jest Wolno! wspaniaa jest Rwno! te jestem ich
wyznawc;
Sternicy narodw, wybierzcie kurs! dokd wy eglujecie, i ja egluj,
Albo przetrwam z wami, albo uton z wami.
Wspaniaa jest Modo - rwnie wspaniaa Staro - wspaniae Dzie i
Noc;
Wspaniae jest Bogactwo - wspaniae jest Ubstwo - wspaniaa jest
Wypowied -
wspaniae jest Milczenie
2.
Modoci, szeroka, podliwa, kochajca - Modoci pena siy, wdziku,
zauroczenia!
Czy wiesz, e Staro moe przyj po tobie z rwnym wdzikiem, si,
zauroczeniem?
Dzie peen i okazay - Dzie upalnego soca, dziaania, ambicji i
miechu,
Noc nastpuje wkrtce, z milionem soc, snem, przywraca mrok.
Bogactwo z hojn rk, dobrej jakoci ubraniem, gocinnoci;
I znw bogactwo duszy ze szczeroci, wiedz, dum, obejmujc
mioci;
Kt szuka kobiet i mczyzn ukazujcych Ubstwo bogatsze ni
zamono?
Wypowied w sowach! cokolwiek napisano lub powiedziano, nie
zapominaj e
wypowiedzie si mona rwnie Milczeniem; e najgortszy niepokj i
najzimniejsze potpienie nie potzrzebuj sw.
3.
Wspaniaa jest ziemia i sposb w jaki staa si czym jest:
Czy sdzisz, e si na tym zatrzymaa? wzrost zosta zarzucony?
Zrozum wic, e pjdzie rwnie daleko z miejsca w ktrym jest, jak to
miejsce jest
odlege od czasw kiedy leao przykryte wodami i gazami, zamin
pojawi si
czowiek.
4.
Wspaniaa jest w czowieku jako zwana Prawd;
Jako zwana Prawd utrzymuje si w czowieku sama, cho wszystko
si zmienia;
Ona jest w czowieku nieunikniona - on i ona s w sobie zakochani i
nigdy si nie
opuszczaj.
Prawda w czowieku nie jest nakazem, ona jest konieczna jak wzrok;
Jeli jest Dusza, jest Prawda - jeli jest mczyzna lub kobieta, jest
Prawda -
naukowa lub moralna, jest Prawda;
Jeli jest rwnowaga lub wola, jest Prawda - jeli jest czowiek na
powierzchni ziemi,
jest Prawda.
Prawdo ziemi! Prawdo rzeczy! jestem zdecydowany prze ku tobie;
Gboki twj gos! za tob wedr si na gry albo bd nurkowa w
morzu.
5.
Wspaniay jest Jzyk - jest on najpotniejsz z nauk,
Jest on peni, barw, ksztatem, rnorodnoci ziemi, kobiet i
mczyzn,
wszystkich przymiotw i procesw;
Wspanialszy ni bogactwo, wspanialszy ni budynki, statki, religie,
obrazy, muzyka.
Wspaniay jest jzyk Angielski - jaki jzyk jest rwnie wspaniay?
Wspaniaa jest Angielska rasa - jaka rasa ma rwnie ogromne
przeznaczenie?
Jest ona matk rasy, ktra bdzie panowa nad ziemi wedle nowej
reguy;
Nowa regua bdzie panowa tak, jak Dusza panuje, i jak mio,
sprawiedliwo i
rwno panuj w Duszy.
6.
Wspaniae jest Prawo - wspaniaych jest kilka pradawnych kamieni
milowych Prawa,
One s takie same po wszystkie czasy i nie bd poruszone.
Wspaniaa jest Sprawiedliwo!
Sprawiedliwo nie jest ustanawiana przez prawodawcw i prawa - ona
jest w duszy;
Nie moe by zmieniona przez ustawy ani troch bardziej ni mio,
duma i
przyciganie ziemskie.
Jest niewzruszona - nie zaley od wikszoci gosw - wikszo
gosw i co tam
jeszcze moe by przychodz i odchodz i stoj przed tym samym
trybunaem,
dokadnym i nieporuszonym emocjami.
Sprawiedliwo to wielcy prawnicy natury, doskonali sdziowie - ona
jest w ich
duszach;
S doborowi - nie darmo studiowali - wielkie zawiera mniejsze;
Ich wadza jest na najwyszym poziomie - nadzoruj wszystkie ery,
pastwa,
administracje.
Doskonay sdzia niczego si nie lka - mgby stan twarz w twarz
przed Bogiem;
Przed doskonaym sdzi wszystko staje z respektem - ycie i mier
staj z
respektem - niebo i pieko staj z respektem.
7.
Wspaniae jest ycie, prawdziwe i mistyczne, gdziekolwiek i
czyjekolwiek;
Wspaniaa jest mier - rwnie pewnie jak ycie spaja wszystkie czci,
mier
spaja wszystkie czci.
Czy ycie ma jaki sens? - Owszem, mier jest najwikszym sensem

1
Dumna muzyko burzy!
Podmuchu cwaujcy beztrosko, gwidc poprzez prerie!
Mocny szumie koron drzew lasu! Wietrze grski!
Oywione mroczne ksztaty! Wy ukryte orkiestry!
O wy serenady widziade z gotowymi instrumentami do gry,
Mieszajc si z naturalnym rytmem wszystkich jzykw
wiata;
O wy akordy pozostawione nam poprzez niezliczonych
kompozytorw!
O wy chry!
O wy bezksztatne, swobodne, tace religijne! O Wy ze
Wschodu!
O ty pszepcie rzek, ryku przelewajcych si wodospadw;
Wy odgosy dalekich armat i ttencie galopujcej kawalerii!
Echa obozw z wszystkimi tonami trbki!
Poganiajce zgiekliwie, wypeniajce noc, powalajce mnie
bezsilnego,
Wchodzce do mojej alkowy - dlaczego mnie osaczacie?

2
Podejd! O duszo moja, pozwl na spoczynek,
Suchaj, nic nie uro, to do ciebie oni zdaj;
Dzielc rodek nocy, wchodzc do mojej izby,
Dla ciebie oni piewaj i tacz, O duszo.
Pieni festiwalu!
Duet pana i pani modej - marsz weselny,
Z mioci na ustach i sercem penym po brzegi mioci
kochankw;
Zaczerwienionymi policzkami i perfum, twarzami modych i
starych,
orszak jej si roi.
Przy czystej muzyce fletw i dwicznym harf cantabile.

3
Zbliaj si dwiki bbnw!
Zwycistwo! Widz ciebie w dymie armat, flagi poszarpane,
ale powiewaj? drogi pomieszanych?
Sysz okrzyki zwyciskiej armii?
(Oh, Duszo, kania kobiet, jki rannych w agonii,
Syczenie i trzask pomieni, czerni si ruiny,
dopalaj miasta,
Lament i dewastacja ludzkoci).

4
Powietrze antyku napenij mnie!
Widz i sysz starodawnych harfistw na walijskim festiwalu;
Sysz redniowiecznych piewakw piewajcych swe
kamstwa o mioci,
Sysz ministreli, bardw, trubadurw wiekw rednich.

5
Potne dwiki organw,
Drce pod powierzchni, (jak ukryte podstawy planety,
Od ktrych odpoczynek, wstawanie i parcie naprzd zaley
Wszystkie ksztaty pikna, wdziki i sia, wszystkie znane
odcienie
Zielono dba trawy i szczebiot ptakw, dziecinne zabawy,
bkit niebios),
Mocny firmament, nieruchomy z pulsujcym ttnem,
Kipiel, podtrzymujca, zlewajca wszystko ze sob,
mataczc wszystkiemu co pozostao;
z nimi kady z miliona instrumentw,
Muzykanci graj, wszyscy muzycy wiata,
Uroczyste hymny i msze, wznosz uwielbienie,
Serca arliwe, piew, smutek, woanie,
Niezmierna sodycz wokalistw minionych stuleci,
I dla ich wasnej rozwizywalnej inscenizacji,
Z ziemi wasnej rejestr,
Z wiatrw i lasw i potnych fal oceanw,
Nowa mieszana orkiestra zlepek lat i krajw
dziesi razy zoonych powtrze,
Gdy dawnych odlegych dni poeci mwili Raj
Wtedy zagubiony, dugo samotny, ale teraz wdrwka
zakoczona,
Podr zakoczona, podrnik wrci do domu,
Czowiek i Sztuka z Natur stopieni w jedno.
6
Tutti! Na Ziemi i Niebo!
Wszechmogcy Przywdca wreszcie mnie da znak
swoj rdk.
Mne strofy mw wiata,
I wszystkie ony odpowiedz.
Jzyki skrzypiec!
(Myl, O jzyki wy powiedzcie to sercu, ktre nie moe
odpowiedzie samo sobie;
To rozmylajce, tsknice serce, ktre nie moe wysowi
same siebie).

7
Ach, od dziecka
Ty wiedziaa, duszo w jaki sposb wszystkie dwiki
staj si muzyk;
Mojej matki gos, o delikatne gosy, pamici, kochane gosy,
Ostatni z cudw, o najukochasze gosy matki i siostry;
Deszcz, rosnce zboe, wiatr wrd dugich kosw zb,
Miarowe uderzenie fali o piaszczysty brzeg,
wierkot ptaka, ostry krzyk jastrzbia,
Zew dzikiego ptactwa, leccego niskim lotem noc
kierujcego si na pnoc lub poudnie,
Psalm w wiejskim kociku lub wrd kpy drzew,
na wieym powietrzu w obozie,
Skrzypek w tawernie, pie marynarzy, piewana na gosy,
Ryczce bydo domowe, beczce owce, o wicie piejcy
kogut.

8
Wszystkie pieni dzisiejszych ldw swym brzmieniem
nachodz mnie,
Niemieckie melodie o przyjani, winie i mioci,
Irlandzkie ballady, wesoe tace, angielskie trele,
Pieni francuskie, szkockie dwiki, a nade wszystko
niezrwnane woskie kompozycje.
Na scenie, z bladoci na twarzy, z ponur namitnoci,
Stalks Norma, wymachuje sztyletem w rce.
Widz nienaturalny bysk w oczach biednej zwariowanej Lucii;
Jej rozpuszczone czarne wosy, rozczochrane.
Widz Ernaniego spacerujcego po weselnym ogrodzie,
Wrd zapachw nocnych r, promieniujcy, trzyma sw
mod on za rk,
Sysz piekielne woanie, lubowanie mierci.
Za krzyujce si szpady i siwe wosy poniesione do nieba,
Czysty elektryzujcy bas i baryton wiata,
Duet puzonw, Libertad na wieki!
Od gstego cienia hiszpaskich kasztanw,
poprzez stare i cikie klasztorne mury, pie aobna,
Pie o straconej mioci, pochodnia modoci
i ycia stumiona w rozpaczy,
Pie umierajcego abdzia, zamane serce Fernanda.
Otrzsajc si ze swej niedoli, uratowana Amina piewa,
Niezliczone jak gwiazdy i zadowolone jak wiato poranka
strumienie jej radoci.
(Nadchodzi pani dajca ycie!
Byszczce ciao niebieskie, Venus contralto, matka
podnoci,
Siostr najwzniolejszych bogw, samego Alboniosa sysz).

9
Sysz ody, symfonie, opery,
Sysz w Wilhelmie Tellu muzyk wzburzonych
i rozzoszczonych ludzi;
Sysz Hugonotw Meyerbeera, Proroka lub Roberta,
Fausta Gounoda lub Don Juana Mozarta.

10
Sysz muzyk taneczn wszystkich narodw,
Walc, wspaniaym rytmem, taktem koysze si we mnie bogo,

Bolero przy brzku gitar i stukocie kastanietw.

Widz tace religijne tradycyjne i nowe,


Sysz dwiki hebrajskiej liry,
Widz krzyowcw maszerujcych, nioscych krzy wysoko,
w wojskowym rytmie czyneli,
Sysz derwiszw mantry, przerywane oszalaymi okrzykami,
Gdy wiruj zawsze zwracajc si w stron Mekki;
Widz ekstatyczne tace Persw i Arabw,
Znowu w Eleusis, domu Ceres, widz wspczesne greckie
tace,
Sysz klaszczcych w donie, gdy koysz ciaami
Sysz miarowe szuranie ich stp.
I jeszcze widz stary korybantiaski taniec,
taczcy rani si wzajemnie
Widz modzie rzymsk ktra przy dwiku flaoletu
wiczy rzucanie i apanie broni,
Gdy upadaj na kolana i podnosz si.
Sysz muezzina wzywajcego do modlitwy ze szczytu
muzumaskiego meczetu;
Widz modlcych si wewntrz, (nie form, nie kazanie, nie
dyskusje
nie sowo,
Lecz ciche nieznane, arliwe, podniesione, rozarzajce si
gowy
ekstatyczne twarze).

11
Sysz egipsk harf o wielu strunach,
Starodawnych pieni przewonikw znad Nilu,
wite cesarskie hymny Chin,
Do delikatnych dwikw krlewskich (raone drewno i
kamie,)
Lub hinduskich fletw i niepokojcego brzku winy*,
Orkiestr bajaderw.

12
Gdy Azja, Afryka opuszcza mnie - Europa, porywa
wypeniajc mnie;
Do olbrzymich organw i orkiestr, sysz jakby z ogromnych
zbiorowisk gosw,
Wzruszajcy hymn Lutra Eine Feste Burg ist unser Gott;
Rossiniego Stabat Mater Dolorosa,
Albo unoszce si wysoko w pmroku katedry,
ze wspaniaymi witraami,
arliwe Agnus Dei lub Gloria in Excelsis.

13
Kompozytorzy! Potni mistrzowie!
I wy, wspaniali piewacy ze starych krain soprany! tenorzy!
basy!
Do was nowy bard, wolny, koldujcy na Zachodzie,
W pokonach przesya swe pozdrowienia.
(Tacy prowadzili do ciebie o Duszo!
Wszystkie zmysy, widowiska i przedmioty, zdaj do ciebie,
Lecz teraz, wydaje mi si, dwik przewodzi wszystkiemu).

14
Sysz coroczne piewy dzieci w katedrze w. Pawa;
Albo, pod wysokim sklepieniem wielkiej sali, twoje symfonie,
oratoria Beethovenie, Hendlu, Haydnie,
Tworzenie w przepywach boskoci oblewa mnie.
Daj mi dotkn wszystkich dwikw (szaleczo walczc
pacz),
Napenij mnie wszystkimi gosami kosmosu,
Wyposa mnie w ich pulsy natury take,
Burze, wody, wiatry, opery, pieni, marsze i tace,
Cae wlejcie si ja was wszystkie wchon.

15
Wtedy agodnie przebudziem si,
I wyczekujc przez chwile, niedowierzaem muzyce z mego
snu
I przesuchujc wszystkie te reminiscencje burzy w jej szale,
I wszystkie te pieni sopranw i tenorw,
I te ekstatyczne wschodnie tace religijnej arliwoci,
I sodka rozmaito instrumentw i diapazony organw,
I cay naturalny lament mioci i alu i mierci,
I powiedziaem do milczcej zaciekawionej duszy opu
ko,
mojej alkowy
Chod, gdy znalazem sedno tego co tak dugo szukaem,
Chodmy odwiey si w dniu,
Radonie odmierzajc ycie, idc w wiat, ten prawdziwy,
Pokrzepieni na przyszo przez nasz niebiaski sen.
Ponadto powiedziaem,
Poprzez przypadek to czego wysuchae o duszo, to nie by
szum wiatrw,
Ani sen o szalejcym sztormie, ani bijce skrzyda rybitwy,
ani chrapliwy krzyk,
Ani wokaliza z jasnej od soca Italii
Ani niemieckich majestatyczno organw, ani wielkie
zgromadzenie gosw, ani warstwy harmonii,
Ani strofy mw i on, ani tupot maszerujcych onierzy,
Ani flety, ani harfy, ani trbki obozowe;
Ale do nowych rytmw przeznaczonych dla ciebie,
Wiersze, pomost od ycia do mierci, niewyranie tchnite
w powietrzu nocy, nieuchwytne, nienapisane,
Ktre pozwalaj nam w dzie i odwanie naprzd i pisa.

Walt Whitman
(przekad Adam Lizakowski)

Czy nigdy na ciebie nie przysza godzina

z angielskiego Czesaw Miosz

Czy nigdy na ciebie nie przysza godzina


Boski promie spadajcy nagle, a pkaj te baki mydlane, woda,
bogactwo,
Te gorliwe cele dziaania ksiki, polityka, sztuka, amory,
I nie zostaje zupenie nic?
Noc na preriach

z angielskiego Czesaw Miosz

Noc na preriach,
Ju po kolacji, przygasa, tli si ognisko,
Zmczeni emigranci pi, owinici w koce.
Sam id w ciemno, przystaj i patrz na gwiazdy.
Wydaje mi si, e ich nigdy dotd nie pojem.
Teraz wstpuje we mnie pokj i niemiertelno,
Pochwalam mier i sumuj dane.
Jakie skrty! Jaka zgodno! Jaka plenitudo!
Ten sam dawny czowiek i dusza te same stare denia i treci.
Wierzyem we wspaniao dnia, a nie-dzie pokaza mi inn,
Mylaem do o tej planecie, a otoczyy mnie miriady planet.
Przestrze i wieczno napeniy mnie, siebie zmierz ich miar,
ywoty innych planet przenikny mnie, zrwnane z ywotami na ziemi
Albo czekajce, eby si zrwna, albo wysze od naszych.
Odtd bd pamita, e s, jak jest moje ycie,
Jak ycie ludzi, ktrzy doszli tam, gdzie ja doszedem, albo kiedy
dojd.
Teraz ju wiem, ycie nie zdoa pokaza mi wszystkiego, jak nie zdoa
dzie.
Teraz ju wiem, mam czeka na to, co mier mi pokarze.

O, y zawsze i zawsze umiera

z angielskiego Czesaw Miosz

O, y zawsze i zawsze umiera!


O, pogrzeby mnie dawnego i teraniejszego,
O, ja kroczcy naprzd, materialny, widzialny, wadczy jak zawsze,
O, ja i to, czym byem latami, teraz umary. (Nie paczcie po mnie, bo
jestem zadowolony.)
O, uwolni si od tych zwok mnie samego, na ktre odwracajc si
patrz tam, gdzie je rzuciem,
I dalej (O, y zawsze!) i zostawi zwoki za sob.
Kim ostatecznie jestem

z angielskiego Czesaw Miosz

Kim ostatecznie jestem? Dzieckiem tylko, ktre lubi dwik


swego imienia i powtarza je cigle.

Odczam si, eby sysze nigdy mnie to nie nudzi.

Twoje imi dla ciebie tak samo.

Czy pomylae, e wszystkim s dwie albo trzy intonacje


w dwiku twego imienia?

Ostatnia inwokacja

z angielskiego Czesaw Miosz

Teraz ju lekko
Spomidzy murw potnej fortecy,
Spod stray zamkw, spod opieki zatrzanitych drzwi
Dajmy si unie w gr.

Powinnimy wylizgn si bez szmeru.


Kluczem agodnoci odrygluj zamki, szeptem
Ka otworzy si drzwiom, duszo.

Lekko nie bd niecierpliwa


(Mocny twj uchwyt, o ciao miertelne,
Mocny twj uchwyt, o mioci).
O, Kapitanie, Mj Kapitanie!

O kapitanie, mj kapitanie!!

O kapitanie, mj kapitanie!! Nasza pena lku podr dobiega koca.

Okrt pokona kad nawanic, nagroda, na ktr polowalimy,


zdobyta,

Port ju niedaleko, sysz dzwony, ludzie wiwatuj.

A oczy wiod na kil, statek grony i miay;

O serce! O serce! Serce!

O skrwawione kroplami czerwieni!

Tam gdzie na pokadzie Mj Kapitan ley

Zimny i martwy.

O kapitanie, mj kapitanie! Powsta i posuchaj dzwonw;

Powsta dla Ciebie wcignito flag dla Ciebie trbka zagraa,

Dla Ciebie bukiety i ozdobne wiece dla Ciebie nabrzee triumfujce,

Tobie wiwatuje ten rozkoysany tum, ochocze twarze obracaj si,

Suchaj Kapitanie! Ukochany ojcze!

Moje rami pod Twoj gow!

To ten sam sen, ktry nie!

Ten wanie sen z Twojego pokadu,

Na ktrym spocze zimny i martwy.


Ale Mj Kapitan nie odpowiada, jego usta s blade i bezgone.

Mj ojciec nie czuje mojego ramienia, nie ma w nim ycia i woli.

Okrt ju zakotwiczy bezpiecznie i pewnie, podr skoczona i


dokonana,

Z przeraajcego rejsu zwyciski statek przybywa z nagrod,

Wiwatuj tumie i dzwony dzwocie!

Lecz ja aobnym krokiem

Przechadza si bd po pokadzie,

Gdzie mj Kapitan ley zimny i martwy.

Poetom przyszoci

O poeci przyszoci! Mwcy, piewacy, o muzycy przyszoci!


Dzisiejszy dzie nie stanie w mojej obronie i nie odpowie,
po co tu przyszedem.
Ty, nowa raso, tubylcza i atletyczna, kontynentalna
i potniejsza ni dawne,
Powsta - bo tobie trzeba stan w mojej obronie.
Ja sam pisz tylko sowo lub dwa, ktre wskazujna
na przyszo,
Id przez chwil naprzd, aby zawri i piesznie
pogram si w mroku.
Jestem czowiekiem, co krc nie zatrzymuje si w marszu,
lecz rzuca ku wam przelotne spojrzenie i znw
odwraca oblicze,
Wam zostawiajc trosk o dowody i definicje,
Od was czekajc tego, co najwaniejsze!
-tumaczenie: Wodziemierz Lewik
Nie zamykajcie drzwi

Nie zamykajcie przede mn drzwi, wy dumne biblioteki,


Bo oto wam przynosz to, czego tak penym pkom, to, co
najbardziej potrzebne.
Wynurzywszy si z wojny - otom napisa ksig,
Lecz sowa ksigi to nic, jej tre jest wszystkim -
Ksiga sama dla siebie, z innymi niczym nie powizana,
nie ogarnita rozumem -
Lecz ty niewysowiona, lecz ty, drzemica mocy,
wstrzniesz kad jej kart.

-tumaczenie: Wodziemierz Lewik

Odpywajcy statek

Spjrz, oto niezmierzone morze,


A na jego piersi odpywajcy statek pod wszystkimi
aglami a po same czubki masztw.
Proporczyk trzepoce na wietrze, gdy okrt mknie, mknie tak
statecznie - a wok cige fale pr przed siebie,
Otaczajc go tanecznym korowodem blaskw i pian.

-tumaczenie: Zygmunt Glinka

Kiedy rozpoczynaem dociekania moje

Kiedy rozpoczynaem dociekania moje, pierwszy krok


jake by mi miy;
Nagi fakt wiadomoci, ksztatowanie to cae, sia
popdowa,Najlichszy owad lub yjcy stwr, zmysy, renice, mio;
Pierwszy ju krok, powiadam, wzbudza we mnie cze,
wielce mi si podoba.
Zaledwie postpiem naprzd i ledwo zapragnem ruszy
nieco dalej,
A ju zatrzymuj si oto i trwoni czas wszystek, wznoszc
piosenki zachwytu

.-tumaczenie: Stafan Napierski

Do historyka

Ty, co sawisz rzeczy minione,


Co wydoby to, co zewntrzne, powierzchnie ras, ycie,
ktre obnaao si samo,
Co rozpatrywa czowieka jako wytwr polityk
i zbiorowisk, rzdzcych i kapanw,
Ja, mieszkaniec Alleganw, rozpatruj go samego w sobie,
w krgu jego wasnych praw,
Cisn puls ycia, ktre rzadko obnaa si samo ( wielka
duma czowieka samego w sobie )
Piewca Osobowoci, zarysowujcy to, co ma by jeszcze,
Krel dzieje przyszoci.

-tumaczenie: Bogdan yranik

W rojnych statkach na morzu

W rojnych statakach na morzu,


Gdy bkit niezmierzony ciele si wszdzie wok,
Sycha wist wichrw i muzyk fal, wielkich, wadczych
fal -
Albo i na samotnym cznie, niesionym po morskiej
gstwinie,
Ktre, radosne i ufne, rozpostarszy agle biae,
Pruje przestworza rd skier i pian za dnia lub pod rojem
gwiazd w nocy -
Tam modzi i starzy eglarze odczytaj i bodaj wreszcie
dobrze zrozumiej
Dzieo moje, co wspomnieniem jest ldu.
Oto myli s nasze, myli wedrowcw - rzekn moe
wtedy -
Wida tu nie tylko ziemi, nie sam jeno ld stay;
Czujemy tu take niebo sklepione w grze i rozkoysany
pokad pod stopami,
Czujemy dugie drgania, przypyw i odpyw w ruchu
bez koca,
Brzmienie niedostrzegalnych tajemnic, niejasne a rozlege
zwierzenia sonego wiata, lecce z nurtem zgoski,
Wo przejmujc, lekki chrzst olinowa, rytm peen
melancholii -
Jet tu i widok bezkresny, i daleki, zamglony widnokrg,
Bo to jest pie oceanu.
Nie zachwiej si wic, ksiko, lecz los swj wype godnie.
Wszak jeste nie tylko wspomnieniem ldu,
Ale take niby odzi samotn, co przestworzem mknie
w nieznane strony, nigdy nie tracc ufnoci.
Towarzyszk bd kademu statkowi, co egluje.
Nie ku nim mio moj ( dla was, drodzy eglarze,
skadam j tu na kadym listku ).
Popieszaj, ksiko! rozepnij biae agle, deczko moja,
nad toni wadczych fal,
piewajc, naprzd py i po bezgranicznym bkicie
rozno na wszystkie morza
T pie powicon eglarzom i wszystkim ich okrtom.
-
tumaczenie: Zygmunt Glinka

piewam samego siebie

piewam jednostk sam w sobie, zwyczajnie, oddzielne

indywiduum,

Jednak wymawiam sowo: Demokratyczny, sowo:


En - Masse.

Opiewam fizjologi od stp a do gowy,

Nie samo tylko oblicze, nie sam jedynie mzg godzien jest

Muzy; gosz, e cae ciao jest jeszcze bardziej jej

godne,

piewam zarwno ma, jak niewiast.

ycie ogromne w namitnoci, ttno i moc,

Ktre w radoci serca uformowao boskie prawo ku

swobodniejszej akcji,

piewam Nowoczesnego Czowieka.

tumaczenie: Wlodzimierz Lewik

Czasem, gdy kogo kocham

Czasem, gdy kogo kocham, ogornia mnie gniew na myl, e moja


mio moe by nie odwzajemniona,
Lecz teraz myl, e nie ma mioci nie odwzajemnionej, zapata jest
pewna, tak czy inaczej,
(Kochaem kiedy kogo arliwie, a bez wzajemnoci,
Lecz dziki temu powstay te pieni).

Kiedy suchaem, jak mwi astronom


Kiedy suchaem, jak mwi astronom,
Kiedy dowody w cyfrach nakreli przede mn,
Kiedy pokaza mapy, mnoy, dzieli,
Kiedy siedziaem w sali, a wszyscy bili mu brawo,
Nie wiem, dlaczego czuem si znuony,
Pki nie wyszedem stamtd,
A idc wrd wilgotnej, tajemniczej nocy,
W milczeniu spogldaem na gwiazdy

Wy, zbrodniarze na rozprawach w sdzie

Wy, zbrodniarze na rozprawach w sdzie,


Wy, winiowie w wiziennych celach, skazani mordercy, skuci w
kajdanach,
Kt ja jestem, e nie sdz mnie i nie wi?
Bezlitosny i diabelski jak wszyscy, czemu nie jestem skuty, w
kajdanach?
Wy, prostytutki, bezczelne na trotuarach albo sprone w waszych
pokojach,
Kime jestem, e mam was nazywa sproniejszymi ode mnie?
Wy, winni! Przyznaj si - odsaniam si!
(Wielbiciele, nie chwalcie mnie, zaprzestacie komplementw - bo
musz si krzywi,
Widz, czego nie widzicie, wiem, czego nie wiecie.)
Prdy piekie przepywaj pod t twarz, ktra wydaje si tak spokojna.
Chucie i niegodziwoci s w sam raz dla mnie,
Stowarzyszam si z przestpcami, kocham ich,
Czuj si jednym z nich - nale do tych winiw i prostytutek,
I dlatego nie zapr si ich - jak mgbym zaprze si samego siebie?

przeoy Czesaw Miosz

Z grzmicego oceanu, tumu

Z grzmicego oceanu, tumu, delikatnie


upada do mnie kropla Szepczc: Kocham ci, niedugo umr
Przebyam dug
drog po to, by ci ujrze, by dotkn, Bo nie mogam umrze, nie
ujrzawszy Ci przedtem, Baam si, e pniej strac Ci na zawsze
Lecz
oto spotkalimy si, ujrzeli, i jacy ju bezpieczni! Wr w pokoju w
ocean, Mioci, Jam te jego czstk, Kochanie, i nie tak wiele nas dzieli
od siebie, Spjrz na ten krg ogromny, wszystkiego spjno,
doskonao! I cho mnie, cho Ciebie, nieubagane morze rozdzieli
pragnie, To choby godzin nioso w inne strony, nie poniesie na
zawsze Nie bd niecierpliwa jeszcze ma chwil! Bo
wiedz, e ja pozdrawiam, powietrze, ocean, i ziemi, Jak co dzie, o
zachodzie soca, przez mio do Ciebie, Kochanie

You might also like