You are on page 1of 22

P o zn a skie S t u d ia T eo lo g ic z n e

Tom 23, 2009

WOJCIECH GRUPISKI
Uniwersytet im. Adama M ickiew icza
Instytut Filologii Polskiej

Optanie ekspiacyjne po staropolsku?


Przypadek Zofii Tomickiej

Expiatory Possession in the O ld Polish Style? The Case of Zofia Tomicka

W roku 1634 w bogatym, raczej protestanckim i niemieckojzycznym Toru


niu wydano niezwyk ksik - Wzr i wizerunek [...] dziwnej witobliwoci
[...] Zofii z Tylic Tomickiej autorstwa jezuity Stanisawa Brzechwy. Unikat pier
wodruku przepad jednak w okresie drugiej wojny wiatowej i do naszych cza
sw zachowaa si tylko osiemnastowieczna reedycja. Bohaterka utworu, yjca
w latach 1595-1633, wywodzia si z zamonej szlachty chemiskiej (stryjem
Zofii by Jakub Tylicki - podkanclerzy koronny i biskup krakowski, a familijno-
towarzyskie koneksje maestwa Tomickich sigay rodw Mielyskich,
Dziayskich i Opaliskich). Jako przykadna ona, pani z Tylic urodzia picio
ro dzieci i zarzdzaa duymi folwarkami, bo m Jerzy, szlachcic wielkopolski,
gboko angaowa si w sprawy publiczne (uczestniczy w wyprawach wojen
nych, posowa na sejm walny i by dworzaninem pokojowym Zygmunta III
Wazy). Spoecznie unormowane ramy tego szacownego curriculum vitae rozsa
dza wszake kilka faktw niejako wyszego rzdu, na ktrych skupia si biograf
Zofii. Z Wzoru i wizerunku... dowiadujemy si mianowicie, e przez ostatnie
trzynacie lat ycia spdzonych wanie w Toruniu pobona matrona i pani
domu cierpiaa na wiele cikich dolegliwoci zdrowotnych; e w zwizku
z nimi uznana zostaa przez spowiednikw, krewnych i znajomych za optan
przez zego ducha; i e wreszcie, cho egzorcyzmowano j bez skutku, nie tyl
ko nie stana przed sdem jako czarownica, ale ya w sawie osoby obdarzo
nej nadludzkimi charyzmatami i umara w opinii witoci, odebrawszy hody
senatorw i ksit.
O jezuicie Brzechwie, literackim portrecicie tej, jak gosi tytu utworu, dziw
nej witobliwoci, wiadomo dzi midzy innymi, e pochodzi z wielkopolskiej
192 W O JC IE C H G R U P I S K I

szlachty i by od Tomickiej starszy o lat osiem. Po studiach teologicznych


w Rzymie w krajowych placwkach zakonu wykada filozofi i rektorowa jed
nemu z domw klasztornych, pozostawiajc po sobie niepokany dorobek autor
ski, wedug Estreicherowskiej Bibliografii staropolskiej obejmujcy trzy wydane
za ycia teksty biograficzne1. Piszc najwaniejszy z nich - Wzr i wizerunek
[...] Zofii z Tylic Tomickiej - posikowa si Brzechwa rdowymi, lecz zaginio
nymi pniej dokumentami: listami swojej heroiny (ktre miejscami zacytowa)
oraz zredagowan przez jej spowiednikw ksig niema, traktujc o nadzwy
czajnych dowiadczeniach ich penitentki. Zapewne jednak j sam pozna mu
sia osobicie, skoro w Toruniu przebywa w latach 1629-30, kiedy Zofia ju
permanentnie korzystaa z duszpasterskiej pomocy miejscowych jezuitw, a o jej
przypadku gono byo i wrd tamtejszych protestantw.
Wikszo tych faktw przypominamy za pionierem historii duchowoci
w Polsce Karolem Grskim, ktry biografi autorstwa Brzechwy wydoby z nie
bytu zapomnienia, nadajc jej pierwsze ujcie naukowe i zarazem specyficzn
rang2 - bez wtpienia godn dalszych bada. Jak w wypadku wielu innych do
kona Grskiego kontynuacji takiej z rnych przyczyn zabrako, a przecie jego
powstay okoo roku 19763 szkic Teologia w klimacie lku wci budzi uznanie,
jednoczenie inspirujc do polemiki. Istotn zasug autora Dziejw duchowoci
w Polsce wydaje si bowiem rekonstrukcja owej zwizanej z postaci Tomickiej
faktografii, ale ju wysnute z niej konkluzje interpretacyjne bynajmniej nie prze
konuj. Nie sposb na przykad zgodzi si z generalizacj, e ksika Stanisa
wa Brzechwy to gwnie wyraz tej samej mentalnoci trwogi przed szatanem
i lepej wiary w czary, ktra opanowaa umysy we wszystkich krajach chrzeci
jaskiej Europy. Merytorycznej kontry wymaga te teza, e - z drugiej strony -
Brzechwa mia [...] wtpliwoci, czy rzeczywicie dusza tak wita [czyli Zofia
z Tylic] moga by rwnoczenie optana i wobec tak niezwykego poczenia
optania z autentyczn ekstaz mioci Boga [...] stan bezradny4. W istocie rze
czy uwana lektura Wzoru i wizerunku... skania do wnioskw zdecydowanie od
miennych: e tekst siedemnastowiecznego jezuity jest nie tyle wiadectwem ob
sesji czarownic, ile hybrydyczn biografi pochwaln, a cilej parahagiograficz-
nym ywotem kobiety optanej; i e teologiczn interpretacj kazusu tej ostat
niej cechuje tu wyrana paradoksalno, ktr Brzechwa omiela si w niemaej
mierze rozwin doktrynalnie.
Niedyskursywne przewity owej interpretacji wida ju w stylistyce opisw
chorb dziwnej witobliwoci z Torunia - w bardzo sugestywnej, nasyconej

1 Zob. K. Estreicher, Bibliografia polska, t. XIII, Krakw 1894, s. 387.


2 Zob. K. Grski, Teologia w klimacie lku, [w:] Studia i materiay z dziejw duchowoci.
Warszawa 1980, s. 266-285.
3 Zob. Tene, Autobiografia naukowa, Toru 2003, s. 148.
4 Tene, Teologia w klimacie lku, s. 266, 277.
O P T A N IE E K S P IA C Y JN E PO S T A R O P O L S K U ? 193

emocjonalnie precyzji niezwykego, najpewniej demonicznego, obrazu: [...]


w niej [gowie] bywao srogie upanie i k temu bywao w samym mzgu wielkie
zamieszanie i jakoby przewracanie. Byway zawroty>srogie, bywao to, co si
i gowa koem i kilka godzin bez przestanku obracaa z niewymownym je j blem
i przykroci. [...] Oczy staway otwarte po godzin siedmi, najmniejszym si po
dobiestwem nie ruchajc, czasem dziwnie w gowie biegay, czasem si srodze
wydymay [...]. [...] miewaa takie ziewania, co i godzin trzy, cztery nie zamkn
y si je j usta, a takie szumy w niej na ten czas byway, e na drugim kocu izby
sysze je byo. Miewaa srogie womity, ktre trway od poudnia a do pnocy,
wychodziy je j z ust jako pomienie jakie, ktre, gdy rnymi sposobami doktoro
wie gasi chcieli, nic sprawi nie mogli5. [...] przypada je j afekcyja taka, ktr
ona kurczem nazywa bya zwyka. Ten tedy kurcz wpad je j naprzd w lew rk,
e zarazem ja drewnie i kociec. Afekcyja ta coraz to wiksz moc tej to rce
pocza bra, a w kilka dni [...] potem wstpia w obie rce, rozmaicie je wy
krcajc i amic, wstpia w gow, w szyj, w kark, w oczy, w usta, w ty to
wszystko obracajc. [...] a w kilka niedziel, gdy bya przy baczeniu dobrym,
przypada je j ta afekcyja we wszytkie czonki, ktre tak w kbek zwina, e led
wie ktry zna byo. Tak zwinion kikakro koem po ku obrcia, [...] e
adnego czonka od boleci ruszy nie moga. [...] Bywaa czasem ta afekcyja
taka, ktra j z ka wyrzucaa i po ziemi ciskaa. Bywaa taka, co je j rce
i nogi z tyu poplota i na karku postawia, na ktrym od czstego takiego sta
wiania nars by je j guz wielki. [...] Bywaa taka, co j na palcach tylko sa
mych wielkich stawiaa, i tak wycignion w sup obracaa. [...] albo wic jako
pieczeni na ronie obracaa i tak prdko, e koem trudno by tak prdko obr
ci, a tak dugo, pki najmniej siy w ktrym czonku stawao. [...] Bywao takie
go obracania w jednym paroksyzmie pidziesit i szedziesit razw6.
Wprawdzie biograf Tomickiej niektre z charakteryzowanych przez siebie
symptomw przyporzdkowuje przypadkom przyrodzonym1, to znaczy chorobom
naturalnym (wrd ktrych wymienia midzy innymi puchlin, szkorbut, sucho
ty i parali), jednak odnonie objaww najciszych ywi cakowit pewno, e
s one wywoywane przez szatana: [...] dopuci na ni Pan Bg nieprzyjaciela
dusznego, ktry nie tylko j srodze bez przystanku wymylnymi mkami trapi, ale
te i przez usta je j wasne mwi, co przez cae trzy wierci roku trwao8. [...]

5 S. Brzechwa, Wzr i wizerunek witej i dziwnej witobliwoci, to je s t yw ot i m ier p o


bona [...] jejm oci pani Zojii z Tylic Tomickiej, Toru 1728, C. Wobec braku numeracji stron p o
daje si oznaczenia arkuszy drukarskich za egzem plarzem Biblioteki Krnickiej PAN, sygnatura
18108 (w nastpnych odnonikach zamiast penego tytuu rda - skrt W W ). W tyme druku -
odmienna od raczej dzi przyjtej - forma nazwiska autora Brzechfa (taka te w samym hale
Estreichera; nadto w innych utworach jezuity drukowanych w epoce - forma Brzechffa).
6 W W C2.
1 WW D3.
8 WW E.
194 W O JC IE C H G R U P I S K I

zadawa takie boleci i mki, jakoby j na krzyu przybija, i na ten czas wszyst
kie czonki z staww swych wystpoway, yy dziwnie si wycigay; zadawa
w wntrznociach takie boleci, jakoby j kto, moc mocn zwiza, na serce jed
nak zwyk je j powiada, e mu moc dana nie bya f...]9. [...] ten nieprzyjaciel
czsto gsto na miejscach publicznych, mianowicie w kocioach przy wielkim
toku ludzi on [niewiast] rzuca i po awach, i po ziemi ciska, plt, wyciga,
ama, co nie mogo by bez wielkiego jej wstydu i umartwienia10. Gdy [diabe]
mia nastpowa, pocza si naprzd mieni i sabie [...]. [...] potem melan
cholia cika i utrapienie serdeczne, wielkie skrupuy i turbacje w sumnieniu,
myli do desperacji wiodce; nic j tedy pocieszy nie mogo i, owszem, z tych
rzeczy, ktre je j jak pociech przynie mogy, wicej si je j utrapienia i alu
przyczyniao. [...] potem [...] raz zbytnie zimno z nieznonymi tsknicami, drugi
raz gorco i rozpalenie cikie i przykre, a te na ostatek sam j moc swoj
i sil opanowa. Tam dopiero dziwne je j mki cikoci, tsknoci zadawa,
wszystko si je j bardzo le widziao. [...] kiedy za mia ustpowa ten nieprzyja
ciel, co raz to do lepszego baczenia i czucia przychodzia; w czonkach jednak
czua boleci wielkie jako po mkach jakich cikich. W gowie czua odmian
tak, jako gdy kto owo po upiciu wytrzewieje. miaoci te w niej nie byo na
ten czas, jako gdy si kto kogo boi. Na ostatek bya jako niema i jakoby je j cze
go nie dostawao. Trwao to wic w niej godzin dwie mniej albo wicej, wedle
tego, jako ciki paroksyzm cierpiaau.
Samonasuwajce si pytanie o medyczn miarodajno tego typu przedsta
wie trzeba tu, niestety, z koniecznoci zawiesi. Szczegowa na nie odpowied
wyznaczyaby do precyzyjne granice interpretacji teologicznej, ale udzielenie
takiej odpowiedzi wydaje si - pomimo usilnych stara Grskiego12 - niemoli
we. Pominwszy fakt, e Brzechwa nie by lekarzem, naley przecie wzi pod
uwag i to, e jego relacja pozostaje kompilacj przekazw rnych informato
rw (samej Zofii, jej suby, medykw i sprawujcych nad ni opiek duszpa
stersk jezuitw13); przekazw, co wicej, przepuszczonych przez filtr konwencji
parahagiograficznej biografii pochwalnej. W tej sytuacji rzeczywistoci stosun
kowo najatwiej uchwytn z historycznego dystansu okazuje si sama wypowied
Brzechwy i przejawiajce si w niej - nietuzinkowe - autorskie przekonania. Ich
ekspresywno-impresywn pochodn jest niepozbawiony drastycznoci styl cyto
wanych wyej fragmentw rdowych. Epatujc charakterystykami spustosze,
jakich w ciele i duszy pani z Tylic dokonuje ksi ciemnoci, jezuicki pisarz
pragnie zatem swoich czytelnikw po prostu zadziwi, wstrzsn nimi i peda-

9 W W E2.
10 W W F3.
11 W W E3.
12 Zob. K. Grski, tame, s. 272-276.
13 Por. tame, s. 272.
O P T A N IE EK .SPIA C Y JN E PO ST A R O P O L S K U ? 195

WZOR y WIZERUNK
Swiietey y diwney witobliwo
To teft
YW OT Y SMIfcRC POBONA
Jey m o sci P a n i

Z O F I I
zTiTLIC

T O M I C K I
Przez
XIEDZA STANISAWA BRZECHFE
Societatis JESU
Z* dozwoleniem Starizych do druku Koku J634. podana
a zrozkazu
Ja n ie Wielmonego ^eqomsc X'dzA

FEL1XA IGNACEGO
z KRETKOWA

KRETKO WSKIEGO
Bffkupa Chtiminfktego y Vome[an(kte9
Przedrukowana
F ' k u I7?8.
w T liO K U N iU , u Jana N ic o le
196 W O JC IE C H G R U P I S K J

gogicznie ich przerazi. W trakcie lektury dziwnej biografii powinni oni zoba
czy i odczu moc Zego, heroizm Tomickiej oraz niepojt, paradoksaln ask
Boga; tote w perspektywie zaplanowanej przez autora strategii odbioru emocjo
nalnie neutralny jzyk zobiektywizowanego sprawozdania wydarze musia by
wrcz niepodany (cho ze zrozumiaych wzgldw konieczne byy jego ele
menty - na przykad okrelenia czasu i przestrzeni). Dalej - jest rzecz oczywi
st, e Brzechwa, ktry szatanem straszy wasnych czytelnikw, sam ywi przed
nim naleyty religijny respekt. Std te sugerowana przez Grskiego teza, e
autor Wzoru i wizerunku... mg w demoniczne podoe cierpie witobliwej
Zofii nie wierzy14, zakrawa wrcz na absurd; nie dlatego, e okoliczno taka
nie mogaby zaistnie, ale dlatego, e wspomniana teza nie znajduje jakiegokol
wiek potwierdzenia w tekcie rdowym, ktry - odwrotnie - expressis verbis
wielokrotnie jej zaprzecza.
I tak, jak relacjonuje Brzechwa, historia dziwnej witobliwoci z Torunia
rozpocza si waciwie w roku 1620, kiedy to krewni, lekarze i spowiednicy
Tomickiej, nie potrafic inaczej wyjani jej cikich schorze, nabrali prze
wiadczenia, e przypadki te z czarw i sprawy szataskiej pochodziy. W rzeczy
samej bya to sprawa czarownice jednej, ktra si potem do tego przyznaa, e
na to przektemu czartu to czyni kazaa, eby si tej pobonej duszy boleci
i przypadkw przyczynio'5. Zofia cierpiaa wic ciko cierpieniem niezawinio
nym, ale gdy pojawia si moliwo przerwania tej udrki, na to zezwoli nie
chciaa, eby je j [...] biaogowa oddziaywa czaty zrazu zadane miaa, cho
si na to i sama, ktra j bya poczarowaa, ofiarowaa; [...] gdy za nieprzyja
cielem dusznym j Pan Bg nawiedzi, nigdy go nie prosia, wit si jego wol
kontentujc, aby go od niej oddali16. Mao tego - nkana demonicznymi napa
dami choroby co pewien czas, kierujc si wasn wiar, zapragna Tomicka
udrki permanentnej i o ni bagaa Stwrc w modlitwach: [...] usilnie na Pana
Boga swego przez czas niemay nalegaa, eby j by godn uczyni w sercu swo
im cokolwiek dla mioci jego ustawicznie cierpie'1. O to samo bagaa go przez
ostatnie trzynacie lat ycia wiele razy, a gdy czarcie nawiedzenia traciy na sile,
Zofia domagaa si ich wzmoenia, przekonana, e wanie dziki nim dostpuje
wyjtkowej aski: [...] hojnie dobro Boska [...] na grzeszn dusz moj pocie
chy wylewa, e mi si zda, jakobym nic nie cierpiaa, i tym mi si w tej mierze
szczodrobiwsza stawa, im wiksze i srosze przypadki cierpi1S.

14 Zob. tame, s. 277-278.


15 W W B2.
16 W W L3.
17 W W D2.
18 W W M3. Por. np.: To wielka [czyli tu: najwaniejsze], e nigdy do sam ej mierci bez wiel
kich jeg o [serca] boleci nie bya, a e to bya sobie od Pana swego uprosia, znak to byl wielkiej
tego Pana przeciw ko je j duszy m ioci (W W D2). A poniew a dobro Boska tak si askawie
O P T A N IE E K S P IA C Y JN E PO ST A R O P O L S K U ? 197

Najmocniejsze wiato na ow niezwyk postaw religijn pani z Tylic rzu


ca opis wydarzenia, ktre jej biograf (w oparciu o wiadectwa, jakimi dyspono
wa) opatrzy dat 7. padziernika roku 1621. Wydarzenie to wypada nazwa
prywatnym objawieniem Tomickiej czy cilej - zwiastowaniem, poniewa to
wanie wtedy niebiaski posaniec obwieci Zofii boski projekt jej zadziwiaj
cej misji, a ona w dobrej wierze, cho nie bez obaw, postanowia go przyj
i zrealizowa: [...] zdao si jej, jakoby przed ni stan anio str w dziwnej
jakiej jasnoci, a wszake ona sama nie wiedziaa, kto by to by, jednak pik
no i postaw onej osoby a do samej mierci barzo dobrze pomniaa. Rzek tedy
do niej te sowa: Nie frasuj si, duszo, e ci Bg t chorob zoy. C ci ma
by milszego - by zdrow na ciele, a chor na duszy, postpujc z grzechu
w grzech [...], czyli wolisz na ciele ponosi coraz to wiksze boleci, cisze i
dusze choroby, a by zdrow na duszy, mie wiele okazji do postpku duchow
nego, do powstania z grzechw i dosy uczynienia za nie [...]? Obieraje sobie,
co wolisz. Odpowiedziaa dusza pobona: Ej, dla Boga gotowam cierpie, pki
wola Pana mego [...], choby mi i co dzie, i co godzin chcia przyczynia bo
leci i chorb, wszystkie chc za lask jego mile z rku jego przyjmowa, by je d
no w asce jego [witej] przey ten czas krtki, a do owego si wiecznego od
poczynku dosta. [...] Potem jakoby mwi do niej: Ale, duszo, jeszcze dla mio
ci Boej i dla tak wielkiej zapaty, ktr on [Bg] wybranym swoim zgotowa,
trzeba co wikszego cierpie. Odpowie pani: A co takiego? Jam ju powiedziaa,
em na wszystko gotowa. J je j tedy wylicza rozmaite utrapienia w ten sposb:
A kiedyby Pan Bg wszystkie twe pociechy doczesne od ciebie oddali, jako by
to zniosa? A kiedyby ci wieczn kalek na zdrowiu zostawi? A kiedyby przy
jaciela wzi i dziatki, kiedyby ci ubstwem nawiedzi, kiedyby na ostatek na ci
dopuci to, czego si najbardziej strachasz, to je st kiedyby ci poda w moc dusz
nemu nieprzyjacielowi, jakoby to z rku jego wdzicznie przyja? Zamilka na
to dusza pobona, bo si je j to zday rzeczy nader cikie [...]. Rzeka tedy po
wtre ona osoba: Ja potrzebuj na to odpowiedzi. Tu ju z wielk bojani i stra
chem tak odpowied daa: Mam nadziej w asce i miosierdziu Paskim, e on
nic na mnie nie dopuci, czegobym z pomoc jego znie nie moga. [...] rzecze
Anio: e si na wol Bosk podajesz, aska to jego wita sprawuje. Nie frasuj
si; on [Bg] jako ci bdzie nawiedza, tak ci bdzie cieszy. [...] To, co jej
anio przepowiedzia, wszystko si doskonale wypenio [...]19.
W perspektywie przedoonej interpretacji ten wizyjny dialog (nacechowany
redniowieczno-barokow cudownoci typu hagiograficznego) okazuje si klu

w tej mierze z ni obchodzia, e gdy tego potrzeba wycigaa [choby spraw gospodarskich], trzy
i cztery niedziele czasem od wszelakich przypadkw uwolniona bya. Tedy on potrzeb odprawiw
szy. upraszaa to sobie u Pana Boga swego [...], e take przez trzy i cztery iedziele nigdy we dnie
i w nocy od srogich przypadkw i nieznonych katowni wolna nie bya (W W L).
19 W W D3-E.
198 W O JC IE C H G R U P I S K I

czowym fragmentem caego Wzoru i wizerunku... Niezalenie od swojej obrazo


woci zawiera bowiem warstw teologicznego wykadu tych treci wiary, ktre
wypeniy ycie dziwnej witobliwoci, a ktre na tle wczesnego chrzecija
stwa spod znaku obsesji szatana uzna trzeba za unikalne. Paradoksalne meritum
wspomnianych treci wyrazi mona nastpujco: Bg stawia Zofi na najbar
dziej stromej i krtej ze znanych jej cieek zbawienia - pragnie podda t
miertelniczk prbie cierpienia wynikajcego z optania przez zego ucha, ona
za, upatrujc w takiej prbie aktu szczeglnej aski, ostatecznie z ufnoci j
podejmuje. I oto przed oczami czytelnikw wyania si przewodnia idea utworu
- kontrowersyjne pod wzgldem teologicznym pojcie tak zwanego optania
ekspiacyjnego (wymagajce tu naturalnie dalszego doprecyzowania). Tej wyjt
kowej wizji Karol Grski nie analizuje w ogle, cho w liczcej sobie 135 stron
edycji z roku 1728 zajmuje ona trzy i p strony, a prawdopodobiestwo, e ba
dacz rwnie uwany jak on mg w ustp przeoczy, bliskie jest zeru (nie usze
d dociekliwoci Grskiego choby mikroskopijny uamek informacji o majtko
wych dziaach rodzinnych, na mocy ktrych Tomicka odziedziczya torusk
kamienic20).
Wydaje si niestety, e autor pionierskiej Historii duchowoci w Polsce prze
milcza i inne esencjonalne partie dziwnej biografii - w tym trzystronicowy opis
wizji anielskiego modzieca, ktrej Zofia dowiadczya pomidzy rokiem 1603
a 1611, kiedy przebywaa w klasztorze benedyktynek w Chemnie, odbierajc od
nich wychowanie w duchu reformy trydenckiej21. Widzenie to zatem o wiele
wczeniejsze ni przywoany wyej wizyjny dialog zwiastowania, jednake sab
sze od niego w wymowie i w peni zrozumiae dopiero na jego tle: Zdao si je j
tedy nocy jednej we nie, jakoby modzieniec jaki niewidanej piknoci przysze
dszy do niej, wzi j za rk i prowadzc j przez las jaki zielony, wyprowadzi
j na miejsce, gdzie si dwie drogi rozchodziy, jedna szeroka i dziwnie pikna,
a druga grzysta, wska i cika. Wyprowadziwszy j tedy na te dwie drogi, rzek
do niej: [...] ide, ktr chcesz, a wtem znikn. Po dugim, lecz nietrafnym
namyle lekkomylna panna wybiera szerok i dziwnie pikn drog zatracenia
i po pocztkowo ciekawej, przyjemnej wdrwce w kocu, przeraona, zatrzy
muje si nad gbok przepaci, ktrej gardziel pochania jednego potpieca
za drugim. Modzieniec [...] niewidanej piknoci przychodzi wszake Zofii

20 Por. K. Grski, tame. s. 269 i W W 0 3 .


21 K sieni bya tam wwczas M agdalena Mortska; posta wybitna i znana; zmara w 1631.
Trzy lata pniej na na okoliczno przeniesienia jej szcztkw Brzechwa wygosi i opublikowa
kazanie Skarb bogaty... (zob. K. Estreicher, Bibliografia polska, t. XIII, Krakw 1894, s. 387).
Nieprzypadkowo zadedykowa je - w maju 1633 - Zofii z Tylic Tomickiej, zmarej w listopadzie
tego roku (zob. S. Brzechwa, Skarb bogaty w przezacnym klasztorze panien chemiskich Bene
dykta witego wieo o d b y ty ..., Krakw [1633]. Aij-Aiij (brak numeracji stronic; oznaczenia ar
kuszy drukarskich za egzemplarzem Biblioteki Krnickiej PAN, sygnatura 11053).
O P T A N IE E K S P IA C Y JN E PO S T A R O P O L S K I!? 199

gdy go nieprofia, wita fi icgo wola kontentuiac,


aby go odmey oddali, albowiem baczya to dobrze y
zw ykli bya mawia przed ojcami fwymi Dn howny*
mi, e gdy ten prawi nieprzyjaciel grzefzne ciao fpra-
wiedliwym Sadem Boym tak okrutnie drczy, wiele
dobrego namtlfzy Pan Z?og niegodne? dufzy moiey
czyni. A co wikfza nigdy Ci na tego Czarta ktry
ia tak okrutnie drczy gniewem nieuniofla , nigdy
rdz na to zezwoli niechciaa eby ley ktra biaago-
wa oddziaywa czary zrazu zadane miaa, t ho fig
na toy fama Atora ia bya poczarowaa ofiarowaa, o-
bieraiac raczey mier nieli naymmeyiza obraz Ma-
ieftatu Boego Tym za ofobom, ktre tafc (rodz
na zdrowe iey n^ipoway, nie pragna perrly y mier#
ii, ale owfzem rada by bya na^azfa fpoiob ia4; do u-
wolnienia ich. Wid/waa ie czflo w chorobach iwo-
ich y ipofoby ktrymi na zdrowie iey naipoway*
przed nikim iednak ich wyda niethiafa. Gdy no-
wocnemu Sporicdnikovi fwemu ktry b> iefzcze nie
wiadom fumnienia ipraw dawaa, taka rzecz do niego
mafa i W erri la prawi moy Oycze e lucfie co o-
mnie ro2 umieia* ty iednak tego fi mniemania nic trzy#
maiac ta tylko odemnie iriedz, e Pan Bcg podaie
wopiek dufze cakiey niewiaily, ktra za grzechy fwoie
fprawiedliwym Sadem iego czartu wmoc bya podana*
Ja na twoim zdaniu we wkyftkich rzeczach dc zbawie
nia mego naleacych przcilawa chc, nic tobie taje
mnego
200 W O JC IE C H G R U P 1 SK I

z pomoc, przenosi dziewczyn na miejsce bezpieczne i puszcza j wolno, suge


rujc, by dokonaa nowego, lepszego wyboru. Panna wraca wic na rozstaj drg
i tym razem wkracza na drug z nich, dziwnie cik [...], ciasn, ostr, kamie
nist, u ktrej szczytu stoi drabina wiodca do niebiaskiego wietnego gmachu.
Tu jednak znw zjawia si przed Zofi anielski modzieniec i znw wypowiada
sowa pouczenia: Jeszcze ty tu nie wnijdziesz; trzeba, eby si tam wrcia [...],
skde przysza [...]. [...] Widziaa, co [...] za pocztek i co za koniec [tej drogi
dziwnie cikiej]; staraje si o to, iby tej [drogi] cikiej, przykrej wesoy ko
niec wzia [...]. Panna niedugo za tym do siebie przysza i nigdy potevi przez
wszystek wiek swj snu tego z myli i z pamici spuci nie mogc, czste o nim
rozmowy z spowiednikami swemi miewaa, ktry e by z Boga, snadno z czyta
nia tego to ywota je j uznasz i wykad jego zrozumiesz22.
Ten alegoryczny sen, wykorzystujc powielany od staroytnoci motyw drg
dobrej i zej, pozostaje przykadem literackiej przecitnoci, ale jego przesanie
frapujco koresponduje ze wskazanymi przez nas elementami radykalnej teolo
gii optania ekspiacyjnego. W strukturze Wzoru i wizerunku... owa senna wizja
jest bowiem antycypacj pniejszego dialogu zwiastowania - pierwszym bo
skim komunikatem o wybrastwie Zofii z Tylic. W przyszoci ma ona przecie
wstpi na drog ycia dziwnie cik, cilej - demonicznie cik, i zretoryzo-
wany postulat takiej wanie interpretacji losw bohaterki zosta w przytoczony
ustp wpisany przez samego Brzechw. Wyraa on mianowicie pewno, e
wspomniane przesanie (wykad) snu odbiorca zrozumie w sposb waciwy, czy
li taki, ktry uwyrani si przed nim na dalszych etapach biograficznej narracji.
Ich ksztat za naznaczony jest, jak wiadomo, zdecydowanym przekonaniem au
tora, e dziwna witobliwo Tomickiej sprowadza si do heroicznej ekspiacji
za grzechy - polegajcej na znoszeniu cierpienia zadawanego przez diaba.
Straszliwo jego kolejnych interwencji musi by wprost proporcjonalna do
iloci popenianych przez bohaterk grzechw, a ilo t ona sama postrzega jako
przytaczajc. Potwierdzaaby to kolejna pominita przez Grskiego wizja-au-
diacja, w ktrej Zofia - tu po spowiedzi generalnej i wczeniejszych bezsku
tecznych egzorcyzmach23 - oglda i syszy wasn dusz. Jak utrzymuje Brze
chwa, wydarzenie to miao miejsce 21. sierpnia roku 1621, tak samo przed naj
waniejszym widzeniem padziernikowym, nazywanym tu dialogiem zwiastowa
nia. Obok analizowanej wizji dwch drg byaby to zatem nastpna istotna jego
zapowied - usyszaa gos taki: Osoba ta [...], ktr widzisz, jest dusza twoja,
ktra oto ubrana jest w szat aobn pokuty i alu za te grzechy, z ktryche si
teraz usprawiedliwia Bogu swemu. Na tej szacie byy trzy bramy, od dou, na
ksztat sonecznych promieniw. Za czym i to je j rzeczono: staraj si o to z pilno

22 WW A3-B.
23 Zob. K. Grski, tame, s. 270.
O P T A N IE E K S P IA C Y JN E PO ST A R O PO L SK .U ? 201

ci, eby si ta wszytka szata aobna w takie promienie jasnoci i czystoci


obrcia, jako te trzy bramy widzisz. Ju nie ustpuj, aie coraz to dalej w drodze
zbawiennej i doskonaoci postpuj24.
Bardzo czyteln antycypacj kluczowego zwiastowania o optaniu z boej
aski pozostaje take niedokadnie datowane widzenie z okresu, kiedy Zofia
w Toruniu pierwszy raz przemieszkiwaa, to jest z tego samego, przeomowego
roku 1621: [...] w wielkich boleciach bdc, widziaa na oko obok jaki do izby,
w ktrej leaa, wchodzcy, ktry przeciwko ku stan, a by podobny zorzy
sonecznej. W porzodku oboku tego ukazaa si rka z rzg, ktra spuszczona
bya a na serce jej, a bya taka sama w sobie jako trzcina, a na wierzchu je j
byo piro na ksztat owego, ktre na trzcinie suchej zwyko bywa. Byy te oko
o onej trzciny atorolki jakie podobne cierniowi i gogowi, ktrych byo sze
po stronach, a sidma na wierzchu, nad onym trzcinianym pirem. Nad tym sid
mym nawyszym by kwiatek biaej ry zupeny, przez ktry si rumienno albo
czerwono pikna przebijaa. Rzg t tak rka ona i na t, i ow stron trzy
kro obrcia, takie sowa do tej sugi Chrystusowej mwic: Cierp, a wszystko,
naladujc Chrystusa Pana swego, cierpliwie zno. Chceszli mie zasug przez
te choroby, to tak dugo masz cierpie, a ci si te wszystkie ciernia i gogi obr
c w takie kwiatki i re, jako te widzisz. Skoczywszy t mow, pocza si ona
rka z rzg ku grze podnosi, dajc je j bogosawiestwo, za czym oboje zaraz
znikno. Dziwn zaraz potem odmian w sobie uczua, wszystkie one choroby
poczy je j dziwnie smakowa [...]25.
Ten alegoryczny obraz o spowolnionej, hieratycznej - w zamyle autora -
dynamice odznacza si bogactwem materii ikonograficznej, konsekwentnie, przy
zna trzeba, uporzdkowanej wok przewodniej idei. Oto obecna ju w sztuce
wczesnego redniowiecza boska rka wystajca z oboku znaczco dotyka piersi
Tomickiej rzg. Ta ostatnia przywouje tu poliwalentne skojarzenia - ze zna
nym pogaskiej staroytnoci symbolem susznej kary, z okrutnym atrybutem
zbawczej mki Chrystusa, a nawet z narzdziem starajcych si j naladowa
biczownikw. Podobn wielowartociowo wykazuje motyw cierni - w chrze
cijaskiej tradycji odnoszcy si zarwno do zalepiajcego grzechu, jak do
pasyjnej koronacji Jezusa; w tym kontekcie przypomnijmy jednak przede
wszystkim, e w reprezentatywnej Ikonologii Cezarego Ripy wanie wizk cier
ni trzyma w prawej doni posta Pokuty. Na koniec - spitrzenie znakw subli-
mujcego, ekspiacyjnego cierpienia: ciernie grzechu, blu i pokuty przemieni
si maj w pikn r o patkach czerwonych jak krew oraz biaych jak niewin
no i wito26. Interpretacj symboliki powyszego widzenia Zofii mona by

24 WIW B3.
25 WIW L3.
26 Zob. M. Lurker, Sownik obrazw i sym boli biblijnych, tum. z niem. K. Romaniuk, Pozna
202 W O JC IE C H G R U P I S K I

oczywicie niuansowa dalej, niemniej nie jest to konieczne. Sens caej wizji
wyraony zosta przecie w niej expressis verbis: Cierp, a wszystko, naladujc
Chrystusa Pana swego, cierpliwie zno. Chceszli mie zasug przez te choroby,
to tak dugo masz cierpie, a ci si te wszystkie ciernia i gogi obrc w takie
kwiatki i re [...]. Chrzecijaskie powoanie bohaterki Wzoru i wizerunku...
istotnie posiada zatem znamiona wyjtkowoci - o czym narrator ywota wydaje
si w peni przekonany.
Dlatego wypada po prostu przyj, e Stanisaw Brzechwa wierzy w takie
go diaba, jakiego opisywa; to znaczy takiego, o jakim wczeniej opowiadaa
spowiednikom (i moe jemu) Zofia Tomicka; kobieta, w stosunku do ktrej -
jako dziwnej witobliwoci - odczuwa prawdopodobnie gbokie religijne
uwielbienie. Jak i ona wierzy wic zapewne, e szataska possessio (optanie)
jest integralnym elementem powoania pani z Tylic, paradoksaln ask Boga
i wyjtkow drog zbawienia. Dokadnie tyle wynika wszak wreszcie z jedno
znacznych w wymowie listw i ustnych wypowiedzi samej bohaterki, ktrych
fragmenty zakonny pisarz - nie bez pietyzmu - wkomponowa w jej dziwn bio
grafi: [...] do jednego z spowiednikw swoich pisze [ta witobliwa pani]: Cho
roba -p ra w i - moja, acz wedug zdania wiata moe si komu zda nieszczli
wa, jednak ja mam [j] za nader szczliw. Bo jeeli mi si da Pan mj z mi
osierdzia swego do nieba za przyczyn Najwitszej Panny i staraniem spowied
nikw moich dosta, ona mi do niego wielce pomoe. [...] Gdy nowotnemu spo
wiednikowi swemu, ktry by jeszcze niewiadom, sumnienia spraw dawaa, tak
rzecz do niego miaa: Wiem ci ja - prawi - mj ojcze, e ludzie co o mnie rozu
miej, ty jednak tego si mniemania nie trzymajc, to tylko ode mnie wiedz, e
Pan Bg podaje w opiek dusz takiej niewiasty, ktra za grzechy swoje spra
wiedliwym sdem jego czartu w moc bya podana. [...] i zwyka bya mawia
przed ojcami swymi duchownymi, e gdy ten prawi - nieprzyjaciel grzeszne
ciao sprawiedliwym sdem Boym tak okrutnie drczy, wiele dobrego namilszy
Pan Bg niegodnej duszy mojej czyniP7.
W religijnie dydaktycznej ksice jezuity Brzechwy w unikalny wtek po
ssessio ekspiacyjnej (czyli diaba wpisanego w bosk ekonomi zbawienia) musi
zosta zrwnowaony - lub raczej czciowo zneutralizowany - przez elementy
znanej czytelnikom konwencji parahagiograficznej. Naley do nich ju sam tytu
utworu: Wzr i wizerunek witej i dziwnej witobliwoci, to je st ywot i mier
pobona jejmoci pani Zofii z Tylic Tomickiej. W niniejszej formule zaakcento
wa tu warto sowa takie, jak wzr, wizerunek, witobliwo i ywot; wszystkie

1989, s. 25, 38-39, 141, 203; D. Forstner, wiat sym boliki chrzecijaskiej; tum. z niem. W. Za
krzewska. P. Pachciarek i R. Turzyski; Warszawa 1990, s. 192; C. Ripa, IIconologia, tum. z w. I.
Kania, Krakw 1998, s. 327-328 (por. W W P2).
27 WW L3.
O P T A N IE E K S P IA C Y JN E PO ST A R O P O L S K U ? 203

one bowiem pozostaj sygnaami zarwno genologicznej wiadomoci autora, jak


jego wyborw teologicznych. Trudno je te, doprawdy, zinterpretowa inaczej ni
w sposb nastpujcy: Brzechwa ma Tomick za jedyny w swoim rodzaju wzr
chrzecijaskiej witobliwoci, przyobleka wic jej ycie w draperi podobn
do hagiograficznej, aby w istocie bezgranicznym posuszestwem Bogu yli rw
nie odbiorcy tekstu.
W wiecie potrydenckiej ortodoksji propagowanie tak dziwnej witobliwo
ci kobiety optanej przez zego ducha wymaga wszake specjalnych zabezpie
cze doktrynalnych. W dostpnej dzi edycji z roku 1728 jednym z nich okazuje
si, umieszczone pod zwyk aprobacj ordynariusza miejsca, wymowne motto
z II Ksigi Machabejskiej: Prosz tych, ktrzy t ksig czyta bd, aby si nie
obraali dla przeciwnych przygd; ale eby te rzeczy, ktre si przyday, poczy
tali nie na zgub rodzaju naszego'1'1. Cytat w i nadmieniona aprobacja kociel
nego cenzora wyjtkow biografi Tomickiej lokuj zatem w nieokrelonej prze
strzeni przernych dzie pobonych, ktre powinny pobudza religijno og
u, ale nie s wyrazem oficjalnego nauczania Kocioa - co de facto dopuszcza
margines ich doktrynalnej nieczystoci i analogicznego rzeczonych dzie od
bioru. Z podobnym optymizmem duszpasterskim na sprawy te zapatrywa si
musieli jezuici formalnie odpowiedzialni za ksztat pierwodruku z roku 1634,
ktry (jak przypomina karta tytuowa reedycji) ukaza si oczywicie za dozwo
leniem Starszych.
Jako interpretacyjnie doniosy skadnik wydawniczej ramy Wzoru i wizerun
ku... jawi si nadto dwustronicowa przedmowa29 - konsekwentne uszczegowie
nie sugerowanego ju sposobu lektury; sposobu opatrzonego niezbdnymi za
strzeeniami. Anonimowy autor osiemnastowiecznego wstpu przyznaje wic, co
prawda, e historia Zofii Tomickiej nie jest od Kocioa powszechnego aprobo
wana; z drugiej strony podkrela jednak, i historia to nadzwyczajnie rzadka, nie
tylko czasw naszych, ale te i dalszych. I nic dziwnego, e pobonego odbiorc,
ktry jeszcze nie zagbi si w opowie o strasznych [...] nawiedzeniach Bo
skich pani z Tylic, autor w zawczasu wyposaa we wzgldnie bezpieczny klucz

28 WW, s. nieoznacz. (na odwrocie s. tytuowej). Miarodajno tego tumaczenia - w ak dla


wymowy caego utworu - pozytywnie zweryfikowa mona w zestawieniu z kanoniczn Wulgat
i z autorytatywn filologicznie translacj Biblii Tysiclecia. Obsecro autem eos qui hunc librum
lecturi sunt ne abhorrescant propter adversos casus, sed reputent ea quae acciderunt, non ad inte
ritum sed ad correptionem esse generis nostri (2 Mch 6,12; za wyd.: Biblia Sacra ju xta Vulgatam
Clementinam divisionibus, summariis et concordantiis ornata; Romae - Parisiis 1956). Prosz wic
tych, ktrzy bd czytali t ksig, aby nie wpadli w przygnbienie z pow odu tego, co trzeba byo
znie; ebv raczej na to zw racali uwag, e przeladowania byy nie p o to, aby zniszczy, ale aby
wychowa nasz nard (za wyd.: Pismo wite Starego i Nowego Testamentu, w przekadzie z j z y
kw oryginalnych [tzw. Biblia Tysiclecia], red. K. Dynarski, Pozna - W arszawa 1980).
29 Zob. WW, s. nieoznacz.
204 W O JC IE C H G R U P I S K I

interpretacyjny: [...] o wielu ludziach witych czytamy, ktrzy z niepojtych s


dw Boskich podobne albo i wiksze nawiedzenia Boskie ponosili [...]. [...]
uwaaje to wszystko, czytelniku miy, i uwaajc Boga w sprawach i witych
swoich dziwnego, wychwalaj a do podobnej si cierpliwoci zachcaj.
Wracajc do - demonicznego - sedna sprawy i meandrw umysowoci sa
mego Brzechwy, przypomnijmy z kolei za Grskim, e jezuicki pisarz mg czy
ta synn Cautio criminalis swojego zakonnego wspbrata Fryderyka von Spee,
opublikowan po acinie i po polsku w roku 1631 (trzy lata przed ukazaniem si
Wzoru i wizerunku...) w nieodlegym od Torunia Poznaniu30. Tyle, e s powo
dy, by z takiego domniemania wysnu wnioski waciwie sprzeczne z dedukcj
Grskiego, wedug ktrego Brzechwa mia wtpliwoci, czy rzeczywicie dusza
tak wita moga by rwnoczenie optana31. Po lekturze Cautio criminalis -
dyskutowanej w caej Europie przestrogi przed absurdalnymi i okrutnymi wyro
kami w sprawach o czary - autor Wzoru i wizerunku... musiaby mianowicie
doj raczej do konkluzji, e akurat Zofi Tomick wypada - pomimo wszystko
- uzna za osob zczarowan (cho oczywicie nie godn skazania). Podkrel
my, co wicej, e do takiej konkluzji Brzechwa doj musia i po lekturze tekstu,
do znajomoci ktrego jako duchowny, a szczeglnie jezuita, by po prostu zo
bowizany. Chodzi o nowo powstae, zalecane oficjalnie Rituale Romanum
z roku 1614, gdzie midzy innymi precyzowano i stan possessio, i procedur eg-
zorcyzmowania, postulujc roztropne odrnianie objaww choroby (zwaszcza
psychicznej) od objaww opanowania przez zego ducha32. Jak jednak wynika ze
zniuansowanych a uytych w odniesieniu do optanego okrele infirmus
i aegrotus, redaktorzy dokumentu realistycznie zakadali te moliwo zacho
dzenia przypadkw pogranicznych, w ktrych diabelska possessio energumena
nie wykluczaaby jego schorze naturalnych, a nawet mogaby je powodowa33.
Dla interpretacji Wzoru i wizerunku...due znaczenie ma rwnie to, co w auto
rytatywnym kontekcie Rituale... wyczyta da si o samej etiologii optania.
I tak najwybitniejszy chyba komentator tego tekstu - liturgista Giuseppe Catala
ni -jeszcze w poowie XVIII wieku akcentowa, odwoujc si do Tradycji, e
gwn przyczyn zczarowania, ktre dopuszcza nieodgadniony Bg, bywaj
grzechy samego zczarowanego', i to grzechy niekoniecznie cikie34. T i in n -

10 Zob. K. Grski, tame, s. 280 (por. M. Pilaszek, Procesy o czary w Polsce w wiekach XV-
XVIII. Krakw 2008, s. 156, przyp. nr 99); zob. te G. Minois. Diabe, tum. z franc. E. Burska.
Warszawa 2001, s. 99-100.
11 K. Grski, tame, s. 277.
32 Odnony ustp rdowy - zob. w: R. Laurentin, Szatan - m it czy rzeczywisto? Naucza
nie i dowiadczenie Chrystusa i Kocioa, tum. z franc. T. Szafraski, Warszawa 1997, s. 236 (por.
tame, s. 127-128); zob. te G. Minois, tame, s. 80-81.
33 Zob. G. Nanni, Palec Boy i wadza szatana. Egzorcyzm', tum. z w. J. Kaczmarek i B. Wida,
Warszawa 2007, s. 257; por. tame, s. 261.
O P T A N IE E K S P IA C Y JN E PO S T A R O P O L S K U ? 205

Pana Boga mego powiem i co za h fk dna dificy*


fzego ten Pan uczyni, wiedz e e cale trzy godziny
z Anioem iroem twoim duchownie rozmawafa, y
duchownie/ na patrz)(a, lam cii Str tvoy, nic#
b y fi oizukama* czego eby tym pewnicyfza by fa,
pofzyi fobie po Spowiednika (wego, y to mu powie
dzia izy iakofcol&>kk on ofadi na tym przefta, To
wytzekizy odchodzc od nie/ daf iey boguftawienftwo,
ona tefz gdy do fu b c przy fzta,profila do fiebie oyca f>e-
go,cd ktrego gy ubeipieczona bya,e wtymnic ofzu-
kania niebyo, dobroci Bolicie/ sa t lalk pokornie
dzikowaa,

. 2

To co iey y^nio przepowiedzia ipfzyfko fi


dofkonac wypenio, naprzd bowiem Roku 626
dzicwftfrego dnia trzenia dopuci na m Pan Bog
nieprz/iaica dufzncgo, ktry nie tylko ia irodze bez
prze/tanku wymylnymi mkami trapi, ale tefz y prztz
ufa iey wasne mow co przez caie trzy wierci roku
irwao. ama ia tedy ten nieprzyjaciel ronymi fpo-
fobami y koci wnicy pranie gruchotaf. Bywao to co wrzu*
cwizy ia wielka moca na (arp tak koci ofobliwie
wktzyu iey ama, e fi? zdao e adna caa zo/a
niemiaa, iako nieraz gdy tego prbowano zgrucheta*
ne ruydowano, a wfzake iako ia prtAo niepxy<a?d
opuci wfzyikie cae zoHa*ayt Bywao co wanie
iafcoby
206 W O JC IE C H G R U P I S K I

rudymentarn, obligatoryjn wic - wiedz demonologiczn Brzechwa bez


wtpienia posiada. Kiedy zatem narrator ywota Zofii rozwodzi si o najazdach
czartowskich [...] z samego tylko dopuszczenia Boskiego3\ naley go rzeczywi
cie traktowa jako porte-parole autora.
Wydawa by si tu mogo, e pytanie, dlaczego pani z Tylic ani nie oskaro
no, ani nie skazano, ma wymow zagadkow albo i dramatyczn; osobiste bez
pieczestwo Tomickiej warunkowa wszelako szereg wymiernych czynnikw.
Poza podziwian przez otoczenie arliw pobonoci przed najgorszym broni
Zofi naturalnie spoeczny status - parantelami i stanem posiadania zdecydowa
nie przewyszajcy kondycj przecitnych posesjonatw. Ponadto przez cay
trzynastoletni okres swoich najciszych dowiadcze bya pod opiek bardzo
aktywnych toruskich jezuitw; do ich kolegium posaa obu synw (w zwizku
z czym na pewno skadaa dobrowolne ofiary pienine) i najprawdopodobniej
wspfinansowaa wydanie wspomnianego kazania Brzechwy powiconego pa
mici Magdaleny Mortskiej36. Istotne w tej sytuacji byoby i szersze to spraw
0 czary w dawnej Rzeczypospolitej, gdzie - w wietle zbadanych rde - mia
miejsce zaledwie jeden epizod spalenia szlachcica i to nie w majestacie prawa,
lecz w wyniku samosdu37. Wprawdzie niemal 90% oskaronych i skazanych to
kobiety (rzecz jasna - z gminu), jakkolwiek rzadko kiedy na mier38; pozycja
niewiasty w spoecznociach lokalnych bya bowiem w Koronie i na Litwie ra
czej wysza ni zachodzie Europy39. Zauway take warto, e spord spraw,
jakimi od poowy XVI do koca XVII wieku zajmowali si protestanccy sdzio
wie toruscy, sprawy o czary stanowiy tylko 2,4% ogu40. Niewykluczone jed
nak, e w najbliszym otoczeniu Tomickiej powiao groz, kiedy w nieszczli
wym wypadku zgin jej brat (gwny rodowy spadkobierca), a krg oszczercw
zacz rozpuszcza plotki o rzekomej zbrodniczej intrydze dziwnej witobliwo
ci41. Nikt z nich nie odway si wszake oskary zczarowanej Zofii o malefi
cium (zoczynienie) i wnie pozew prywatny - pominwszy inne wzgldy, moe
1 z przyczyny takiej, e na oskarycielu spoczywa obowizek przedstawienia
dowodw winy, a w razie ich niedostarczenia grozia mu kara finansowa42.

34 Zob. tame, s. 260.


15 W W F2-F3.
36 Zob. WW G3, O. W dedykacyjno-panegirycznej przedmowie do kazania Skarb bogaty...
(zob. ten artyku - przypis nr 21 ) w im ieniu wasnym i swoich toruskich wspbraci Brzechwa
nazywa zreszt Tomick Nasz Mociw Pani i Dobrodzik (zob. S. Brzechwa, Skarb bogaty...,
Aiij).
37 Zob. M. Pilaszek, tame, s. 287.
38 Zob. tame, s. 297.
39 Zob. tame, s. 400-401.
40 Zob. tame, s. 307.
41 Zob. WW G-G2.
42 Zob. M. Pilaszek, tame, s. 147.
O P T A N IE E K S P IA C Y JN E PO ST A R O P O L S K U ? 207

Hybrydyczna biografia pani z Tylic implikuje wreszcie kwestie o nieporw


nywalnie wikszym ciarze gatunkowym, ktre w tym dyskursie nie mog by
rozstrzygnite, a tylko inspirujco postawione. Idzie tu bowiem o rzecz tak do
nios i zoon, jak chrzecijaska doktryna o dobrym Bogu i zym szatanie -
we Wzorze i wizerunku... znajdujca ujcie dalekie od typowego. Zredagowany
przecie przez Brzechw tekst waciwie nie przynaley do przebogatej tradycji
opowieci o witych heroicznie walczcych z diabelskimi pokusami, zapoczt
kowan przez pochodzcy z IV wieku ywot witego Antoniego pira Atanaze
go Wielkiego43. Z Tomick rzecz ma si inaczej: jest ona wedug swego biografa
po prostu i najwyraniej optana, jednak demoniczn possessio traktuje jako pa
radoksaln ask Boga, to znaczy jako najlepsz okazj do ekspiacji za liczne
grzechy, ktra z pewnoci wydatnie przybliy j do zbawienia. Dynamika owe
go za zaszyfrowanego w boskiej ekonomii zbawienia musi mie w odczuciu sie
demnastowiecznego jezuity wymiar wielkiego dramatu, skoro ma on odwag
skonstruowa choby nastpujc metafor: [...] i tak, jako Jobowi [witemu]
niebo si elazne i nieuyte stawao, i obokami gstymi zachodzio, tak i tej
Pani44. Niezalenie od wszelkich oczywistych rnic tekst o starotestamentowym
patriarsze i tekst o polskiej szlachciance odsyaj nas zatem do tych samych
miejsc niedookrelonych w strukturze chrzecijaskiej refleksji o zu; do rysuj
cych si w owej refleksji nieuniknionych napi i pkni pomidzy (by uy
scholastycznych formu) wiar poszukujc zrozumienia a zrozumieniem poszu
kujcym wiary...
Rozpatrywany tu kazus Zofii Tomickiej ma na tle dziejw duchowoci kato
lickiej charakter wyjtkowy i trudno znale dla niego porwnywalne - wyjt
kowe - odpowiedniki. Std te niezbdna w tej analizie kategoria optania eks-
piacyjnego zapoyczona zostaa z zakresu teologii ostatnich dziesicioleci,
w ktrej notabene nie znajduje wci szerszego uznania45. Nic zreszt dziwnego,
zwaywszy, e termin w sugeruje specjaln rol diaba w przedstawieniu egzy
stencji reyserowanym przez Stwrc; to za prowadzi moe koniec kocw do
gnostyckiego czy neognostyckiego monodualizmu, w myl ktrego Bg posiada
natur zarwno dobr, jak z46. W perspektywie historii idei religijnych ucili
wic warto, e pojcie optania ekspiacyjnego spopularyzowao si na fali zain
teresowania gonym przypadkiem zmarej w 1976 roku Bawarki Anneliese Mi
chel, na podstawie ktrego hollywoodzki reyser Scott Derrickson nakrci po
latach niedrogi, lecz kasowy film Egzorcyzmy Emily Rose. Duo waniejszy od
tego obrazu jest fakt, e przypadek Michel zosta stosunkowo dobrze udokumen
towany i e obrodzi licznymi opracowaniami naukowymi, spord ktrych za

43 Zob. G. Minois, tame, s. 51 i nast.


44 WW 02.
45 Zob. A. Posacki, Egzorcyzmy, optanie, demony, Radom 2005, s. 111.
46 Zob. tame, s. 41, 62.
208 W O JC IE C H G R U P I S K I

najwartociowsze uchodzi studium Felicitas D. Goodman, amerykaskiej profe


sor antropologii kulturowej, lingwistyki i religioznawstwa.
W odrnieniu od Tomickiej Michel wierzya jednak, e demonicznej eks
piacji dowiadczaa nie w imi zbawienia wasnego, ale blinich47 - w zasadzie
tak, jak o wiele blisza naszej bohaterce pod wzgldem mentalnym, modsza
zaledwie o pi lat Francuzka Marie des Valles; podopieczna znanego witego
Jana Eudesa, ktry w konwencji nieodlegej od hagiograficznej zrelacjonowa
i skomentowa jej wyznania48 (nierwnie wylewniejsze ni narracja Brzechwy).
Z wyzna tych dowiedzie si mona, e jak pani z Tylic Maria z Dolin bya ka
toliczk wieck, cho wywodzc si ze stanu chopskiego; analogicznie te
opiekowa si ni mski penitencjarz-przewodnik duchowy; natomiast o wiele
duej, bo lat 46, trwa okres jej zczarowania. Przyczyni si mia do niego nie
szczliwie zakochany w kobiecie modzieniec, ktry poprosi wiedm Grisel
le, aby na Mari rzucia miosny urok, co stao si pocztkiem dramatycznej po
ssessio. Pod jej wpywem - w przeciwiestwie do dziwnej witobliwoci z To
runia - Normandka des Valles przez ponad 30 lat nie przystpowaa do spowie
dzi i komunii, a jako podejrzana o maleficium (w dodatku tylko chopka) p roku
przesiedziaa w wizieniu. Z drugiej strony podobnie jak pani z Tylic bez skutku
poddawana bya zabiegom i lekarzy, i egzorcystw, cierpic wci choby na
spektakularne ataki szatana podczas naboestw w kociele.
W kocu opiniotwrcze rodowisko Jana Eudesa (pozostajcego w dobrych
stosunkach midzy innymi z jezuitami) przyjo do wiadomoci t koncepcj
optania Marii, ktr wczeniej przyja ona sama, a ktra przyniosa jej saw
osobliwej witoci jeszcze za ycia. Des Valles uwierzya mianowicie, e jej
possessio jest rodzajem misji przeciwko czarostwu jako takiemu; podja wic
ekspiacyjne cierpienie za winy wszystkich czarownic i zapragna bra na siebie
wszystkie rzucane na innych czarodziejskie uroki. Nie ulega przy tym wtpliwo
ci, e omielia si o swoje optanie modli do Boga i e - w jak najlepszej
wierze - prowokowaa samego szatana: Prosia nawet Pana, by pozwoli je j zno
si mki piekielne. Nie wiesz, czego pragniesz - odpowiedzia Zbawiciel. Prze
bacz mi - powiedziaa Maria - pragn uratowa moich braci, ktrzy id na
potpienie. Jestem pewna i widz, e Boa mio szuka codziennie kogo, kto
chciaby przez jaki czas znosi mki piekielne i gniew Boga, eby ich przez to
na wieki uratowa. Jestem tutaj. We mnie... Obawiam si, e nie moesz mi da
dosy cierpienia... [...] Drcz mnie najbardziej, ja k potrafisz! Nie czekaj, a Bg

47 Zob. F.D. Goodman, Egzorcyzmy Anneliese Michel. Optanie w Klingenberg w wietle na


uki, tum. z niem. (przekad z angielskiego dokonany przez autork) B. Siuda i A. Posacki, Gdask
2005, s. 368.
48 Zob. S. Ferber, Demonie possession and exorcism in early m odem France, London 2004,
s. 127-134.
O P T A N IE E K S P IA C Y JN E PO ST A R O P O L S K U ? 209

nakae ci, by mnie bi, wystarczy, e ci na to pozwala [...]. [...] prosz caym
sercem, by jego gniew spad na ciebie i podwoi twoje mki, jeli nie zadasz mi
wszystkich cierpie, na jakie ci Bg zezwala49. Tak oto (jak za Mari z Dolin
powtarza Eudes w innym miejscu) optuje j ostatecznie sam Najwyszy; co
wicej, wszechwadny i nieprzenikniony w swych wyrokach optuje j - zgod
nie ze sw bosk natur - w sposb doskonay50. Nie bez przyczyny zatem dziw
na historia des Valles przyciga dzi moe uwag nie tyle teologw Kocioa,
ile historykw idei i literatury, a take licznych na wiecie czcicieli Anneliese
Michel, wrd ktrych brak jednak wpywowych promotorw jej beatyfikacji. Na
tym tle znamiennie prezentuje si nadto publiczny wizerunek kanonizowanego
w roku 1925 Jana Eudesa; cho bowiem oficjalnie uznany on zosta za jednego
z najwybitniejszych mistrzw duchowoci katolickiej we Francji XVII wieku, nie
wydano dotd drukiem jego dwch, sygnalizowanych tu, parahagiografcznych
dzie o yciu i sprawach Marii z Dolin - jakkolwiek z dzie tych i z innych r
de epoki jasno wynika, e to wanie des Valles bya dla przyszego witego
prawdziw wybrank Boga51.
Nie trzeba bynajmniej aspirowa do roli sdziego w sporach teologw, aby
w kontekcie naszkicowanych zagadnie doj do wniosku, e zapomniany au
tor Wzoru i wizerunku... jawi si na tle swoich czasw jako umys z pewnoci
niekonwencjonalny, a moe nawet bardzo odwany. Fakt, i Stanisaw Brzechwa
nie posiada szczeglnego talentu literackiego i prawdopodobnie nie by zdolny
do twrczego uprawiania teologii systematycznej, nie ma wikszego znaczenia;

49 Cztery gone przypadki wypdzenia szatana. Wemding - Luksemburg - Earling - Klingen-


berg, red G. Siegmund, tum. z niem. Z. Soek, s. 173-174; por. F. D. Goodman, tame. s. 367.
50 S. Ferber, Demonie p ossession..., s. 131; por. s. 129. Autorka ta, nawiasem mwic, za
miast pojcia optania ekspiacyjnego (expiatory possession) uywa sformuowa nienacechowa-
nych teologicznie - na przykad positive possessed (optana pozytywnie) czy possession as m ar
tyrdom (optanie jako mczestwo). W porwnywalnych kategoriach ujmuje te wspczesny des
Valles przypadek urszulanki Joanny od Aniow z Loudun, podajc za now sz literatur przed
miotu, zainspirow an rew izj badaw cz M ichela de Certeau. Zarzuci on jao w ju refleksj
o odbywajcych si w louduskim klasztorze widowiskach na spoeczne zamwienie i o skanda
licznej mierci Urbana Grandiera, a skoncentrowa si na kazusie Jeanne des Anges i jej relacji
z ojcem Surin w cisym kontekcie meandrw duchowoci XVII stulecia (zob. S. Ferber, tame,
s. 135-144).
51 Idzie o znajdujce si wci w formie rozmaitych przekazw rkopimiennych teksty La
vie admirable de Marie des Valles... oraz Abrg de la vie et de l etat de M arie des Valles (zob.
R. Maisonneuve, M arie des Valles - haso w: An Encyclopedia o f Continental Women Writers,
red. K. M. Wilson, t. II, London 1991, s. 1282). Silne, lecz kopotliwe do doktrynalnego zinterpre
towania zwizki Eudesa z M ari z Dolin cakowicie pominite zostay notabene w tak reprezenta
tywnych publikacjach, jak: Enciclopedia Cattolica, red. nacz. G. Pizzardo i P. Paschini, t. VI, Citt
del Vaticano 1951, kol. 624-625; New Catholic Encyclopedia-, preparated by an Editorial S ta ffa i
The Catholic University o f America, Washington', t. V, New York - Sydney 1967, s. 622-623; Lexi-
konfiir Theologie und Kirche, red. nacz. M. Buchberger i W. Kasper, t. Ill, Freiburg - Basel - Wien
2006, kol. 977; Encyklopedia Katolicka, t. VII, red. J. Duchniewski, Lublin 1997, kol. 787-789.
210 W O JC IE C H G R U P I S K I

znaczenie istotne ma fakt, e w siedemnastowieczny jezuita potrafi przemyle


i czytelnie wyrazi nader nietypow w jego epoce ide religijn. Wbrew sugestii
Grskiego, ktry w kwestii diabelskiej possessio Tomickiej imputowa zakonni
kowi niedowiarstwo, nie antycypuje on wcale bardziej wyrozumiaego, agodniej
szego duszpasterstwa osiemnastego stulecia, kiedy to z rnych przyczyn peda
gogika strachu przed szatanem i piekem powoli ustpowa zacza pedagogice
wiary w moc zbawczej mioci52. Brzechwa pozosta wic czowiekiem wasnej
epoki i raczej nie zdystansowa si od idei wszdobylskiego demona, ale w nie-
ortodoksyjnym koncepcie ekspiacyjnego optania paradoksalnie skontaminowa
j z ide nieobliczalnej aski Boga - tworzc jedyn w swoim rodzaju biogra
fi dziwnej witobliwoci. Co niezmiernie interesujce, koncept ten przez prze
oonych Brzechwy by przynajmniej teologicznie tolerowany, skoro dzieo du
chownego ukazao si przecie za zgod Starszych, a wewntrzny cenzor zakon
ny czyta ze zrozumieniem niewtpliwie umia.
Sytuacja dylematu, w ktrej wszyscy oni si znaleli, stanowi sugestywn
ilustracj problemu nazwanego wyej problemem miejsc niedookrelonych
w strukturze chrzecijaskiej refleksji o zu - nieuniknionych w tej refleksji na
pi i pkni pomidzy wiar poszukujc zrozumienia a zrozumieniem poszu
kujcym wiary. W osobie Zofii z Tylic jezuici owi zetknli si bowiem z takim
kazusem religijnej egzystencji, jakiego nie mogli zinterpretowa w powszechnie
uznawanych kategoriach teologii duchowoci; jednoczenie byli nim zapewne
gboko zaintrygowani, a nadto pragnli go wyzyska dla swoich celw duszpa
sterskich. Pirem samego Brzechwy wspomniany dylemat starali si rozwiza,
formuujc tez o possessio ekspiacyjnej; ta za dawaa wprawdzie wyraz ich
osobistym przekonaniom i nawet nadawaa si na temat parahagiograflczny, ale
wchodzia (i wci wchodzi) w kolizj ze zrbami katolickiej teologii dogmatycz
nej, w inny przecie sposb charakteryzujcej zbawcz misj Boga i zo w wie-
cie, zwaszcza zo osobowe, czyli diaba53. W swojej dziwnej wizji Stwrcy przy
zwalajcego demonowi opta witobliw Zofi dla jej odkupienia autor Wzoru
i wizerunku... wydaje si zatem bliszy raczej paradoksalizmowi starotestamen-
towej Ksigi Hioba, gdzie relacja pomidzy Bogiem i zem okazuje si z gruntu
nieprzeniknion tajemnic, a nie elementem spjnego systemu idei.
Oglnym podoem tych szczegowych kontrowersji pozostaje fundamen
talny problem proporcji midzy pierwiastkami racjonalnego i aracjonalnego

52 Zob. K. Grski, tame, s. 278 i J. Delumeau, Grzech i strach. Poczucie winy w kulturze
Zachodu XIII-XVIII w., tum. z frane. A. Szymanowski, Warszawa 1994, s. 791.
53 Zob. B. Forte, Chrystus - Zwycizca szatana, tum. z w. K. Guzowski, [w:] Teologia o sza
tanie, red. K. Gd, Lublin 2000, s. 161-180; R. Laurentin, tame, s. 6-88; G. Nanni, tame, s. 15-
101; K. Kocielniak, Zo osobowe w B iblii. Egzegetyczne, historyczne, religioznawcze i kulturo
we aspekty dem onologii biblijnej. Krakw 2002, s. 126-147.
O P T A N IE E K S P IA C Y JN E PO S T A R O P O L S K U ? 211

w specyficznym uniwersum religii zachodniego chrzecijastwa. Problem w im


plikuje niejedno pytanie radykalne; choby o status teologii - dyscypliny, ktra
w istocie intelektualnie konceptualizuje to, co sama definiuje jako transcendent
ne. Wanie tej granicznej i, by tak rzec, otchannej, kwestii na swoj miar do
tkn musia nieznany szerzej polski jezuita, z perspektywy rzymskiej centrali
zakonu dziaajcy nieomal na antypodach. Przekonany zarwno o autentyczno
ci wyjtkowych dowiadcze Tomickiej, jak naukowym wymiarze teologii, pod
da pierwsze konceptualizacjom drugiej; nie mogc jednak nie wiedzie, e zary
sowana przeze koncepcja optania ekspiacyjnego wykraczaa poza paradygmat
doktrynalnej tradycji Kocioa. W tym sensie tak wany dla tosamoci wasnej
religii problem racjonalne-aracjonalne Stanisaw Brzechwa omieli si rozstrzy
gn nie na korzy teistycznego rozumu stojcego na stray integralnej ortodok
sji doktryny, lecz na korzy indywidualnego dowiadczenia wiary - jakkolwiek
hybrydycznego, tylko domniemanego czy ostatecznie nieweryfikowalnego. I to
chyba najzupeniej wystarczajcy powd, eby o autorze Wzoru i wizerunku [...]
dziwnej witobliwoci [...] Zofii z Tylic Tomickiej akurat dzisiaj nie zapomi
na54...

SUMMARY

The work Wzr i wizerunek [...] dziwnej witobliwoci [...] Zofii z Tylic Tomickiej [The
Paragon and Image o f the Strange Holiness o f Zofia Tomicka o f Tylice] written by a Jesuit
Stanisaw Brzechwa (1588-1649) and published in 1634 is a unique biography not only in old
Polish literature. The heroine is a wealthy noblewoman who lived in the years 1595-1633 and she
is portrayed as a charismatic Catholic and at the same time one possessed by the devil. Tomicka
herself as well as her biographer saw in this possession a paradoxical grace o f God and a most
efficient way of expiation for sins - a very rare case in the history o f Christian spirituality. It seems
comparable only with the history of a Frenchwoman Marie des Valles (1590-1656), the protege o f
Jean Eudes (1601-1680), a well known saint and author o f her two biographies, hitherto
unpublished. In reflection on such cases it seems appropriate to employ a theologically controversial
concept o f expiatory possession, which gained popularity much later on in the wake o f interest in
the life and death of a German woman Anneliese M ichel (1952-1976). The 17,h century Jesuit
Stanisaw Brzechwa was well aware o f the controversial nature o f his work which bordered on
hagiography. Being convinced about the authenticity o f Tomickas experiences he nevertheless
acknowledged their hybridity and ultimate unverifiability, deciding in some measure to step outside
the paradigm of dogmatic theology and his own Church.

54 Innym niezwykym przykadem indywidualnego dowiadczenia religijnego jest w dobie sta


ropolskiej na pewno karmelitanka bosa Marianna Marchocka. Pod niejednym wzgldem dowiad
czenie to wydaje si trudne do ujcia w kategoriach choby klasycznej mistyki karmelitaskiej,
a take niekoherentne ze wspczesnymi wyobraeniami eschatologicznymi (zob. W. Grupiski,
Wewntrz. Rzecz o Autobiografii m istycznej Marianny Marchockiej, W arszawa 2005, s. 90-100;
autor ksiki - literaturoznawca - bada zagadnienia polskiego pimiennictwa ascetyczno-mistycz-
nego XVII wieku).
212 W O JC IE C H G R U P I S K I

Key words:
possession; expiatory possession; holiness; witches; witch trials; exorcisms; 17th century
Catholicism; theological controversies; limits o f theology; faith; religious experience;
reason; orthodoxy; heterodoxy; biography; hagiography; Zofia Tomicka;
Stanisaw Brzechwa; Marie des Valles; Anneliese Michel

You might also like