Professional Documents
Culture Documents
2009
ARTYKUY RECENZYJNE, RECENZJE, NOTY RECENZYJNE 859
Jerzy Tomaszewski
Wysza Szkoa Gospodarki Krajowej
w Kutnie
Roman Baron, adiunkt oddziau Instytutu Historii Akademii Nauk Republiki Czes
kiej wBrnie, jak dowiadujemy si zprzedmowy Marcelego Kosmana (dobry to obyczaj,
gdy znany historyk rekomenduje rezultaty bada swego modszego kolegi), pochodzi
zpolskiej rodziny zamieszkaej na czeskiej czci lska Cieszyskiego, oktr wprze
szoci toczyy si polskoczeskie spory, anawet krtkotrwae na szczcie walki.
Zajmujc si problematyk stosunkw polskoczeskich (ewentualnie polskoczechoso
wackich) ma wic nad licznymi poprzednikami t przewag, e wiele zagadnie zna nie
tylko ze rde pisanych, lecz zdowiadczenia wasnego oraz zrelacji rodziny iprzyja
ci. Jest to jednak zarazem niebezpieczne obcienie, nieraz bowiem tego rodzaju wie
dza rodzinna zagraa nadmiernym subiektywizmem spojrzenia, zwaszcza wwczas,
gdy badacz musi przej od opisu faktw do formuowania wnioskw iwasnych sdw.
Sdz, e Baron uchroni si przed niebezpieczestwami, natomiast niejednokrotnie zy
ska szans by przeciwstawi si subiektywizmowi swych kolegw czeskich ipolskich,
obserwujcych badane problemy z oddali miast stoecznych, na podstawie archiww
wadz centralnych, nieraz bez zrozumienia postaw, interesw iprzekona lokalnych spo
ecznoci, ktre zale od decyzji monych tego wiata, ewentualnie s traktowane jako
instrumenty w ich rozgrywkach. Pooenie midzy Polsk a Czechami pozwala su
miennemu badaczowi dostrzec racje obu stron dawnych sporw; rzadko przecie tylko
jedn znich mona obciy win. Przypomn, e mia wybitnego poprzednika wosobie
Jzefa Chlebowczyka, polskiego historyka pochodzcego z Karwiny, krytykowanego
w Polsce i w Czechach, gdy odrzuca nieraz spotykan jednostronno spojrzenia.
Zapewne Roman Baron musi liczy si zpodobn sytuacj, jakkolwiek wodmiennych
okolicznociach historycznych uniknie, mam nadziej, pozamerytorycznych, zewntrz
nych ogranicze swych studiw.
Ksika dzieli si na pi czci, obejmujcych w sumie 17 artykuw rozmaitej
objtoci icharakteru: 1. Prby integracji Europy rodkowoWschodniej; 2. Polska
owiata na poudniowozachodnich kresach; 3. W wietle polskiej iczeskiej historio
grafii; 4. Kontakty polskich iczeskich historykw; 5. Wzajemne opinie. Wspln
ich cech jest solidno iobszerno odsyaczy, wiadczcych odoskonaej orientacji au
tora w literaturze oraz rdach, zarwno czeskich jak polskich; literatura sowacka
wzmiankowana jest oszczdnie, stosownie do konkretnej potrzeby. Zwracam uwag na
odsyacze take dlatego, e poza walorami merytorycznymi ksika moe suy
dla polskiego i czeskiego czytelnika jako znakomity przewodnik bibliograficzny, przy
czym autor dooy stara aby dotrze do wielu rozproszonych publikacji.
Trudno jest wrecenzji rozwaa wszystkie wtki zbioru artykuw, wktrych znaj
dujemy problematyk sigajc od czasw pierwszej emigracji Braci Czeskich na ziemie
polskie a do wspczesnego stanu wsppracy polskich iczeskich historykw. Zatrzy
mam si wic na kilku wybranych kwestiach. Zacznijmy od pojcia Europy rodkowej
(ewentualnie rodkowoWschodniej), rozmaicie okrelanej przez historykw (Europa
rodkowoWschodnia midzy wielonarodowymi imperiami, federacjami a pastwami
narodowymi. Prba syntetycznego spojrzenia). Baron rozwaa wybrane pogldy histo
rykw, przede wszystkim dostrzegajcych istotne cechy ze sfery ycia politycznego,
wtym zwaszcza bogat mozaik narodowociow tej czci Europy, ktra wnie tak
ARTYKUY RECENZYJNE, RECENZJE, NOTY RECENZYJNE 861
w nowym, przewanie czeskim rodowisku (s. 56). Baron okrela ich generalnie jako
Polakw, ale problem nie jest chyba tak prosty ijednoznaczny. wiadomo narodowa
nie jest przecie cech biologiczn, dziedziczon wrodzinie. Przypominam wspomnienia
Jana Somki, wocianina zGalicji, ktry pamita, e wjego wsi Polakami nazywano
ochotnikw przekraczajcych granic podczas powstania styczniowego, gdy miejscowi
chopi we wasnej opinii nie byli Polakami, ale Mazurami.
Take znaczna cz galicyjskich analfabetw przybywajcych na ziemie lskie
wtym sensie nie bya Polakami; powiedzmy, e raczej byli kandydatami na Polakw
idopiero owiata szerzona przez TSL, azwaszcza szkoy uczce ich dzieci ksztatoway
wtym rodowisku polsk wiadomo. Jeli wic asymilacj do kultury czeskiej okreli
my jako czechizacj, to dziaalno TSL naleaoby odpowiednio nazwa poloni
zacj. Kopot wtym, e pierwszy termin bdzie dla wielu polskich czytelnikw pejora
tywny, natomiast termin drugi podobne uczucie wywoa u czytelnika czeskiego. Przychodzi
na myl wiersz czeskiego lskiego poety Petra Bezrua, ktry lamentowa sto tysc
ns ponmili, sto tisc ns popoltili, smme t? Baron susznie stwierdza, e
szkoa bya wanym orem wtych narodowych zmaganiach zarwno Niemcw, Cze
chw jak i Polakw (s. 59). Na marginesie warto zauway, e wikszo wymienia
nych na s. 70 dziaaczy polskich nosia nazwiska niemieckie. lsk stanowi region od
dziaywania wpyww kulturalnych czeskich, niemieckich ipolskich, awsytuacji, gdy
Niemcy stanowili warstw dominujc spoecznie ipolitycznie dwie pozostae spoecz
noci znajdoway si wsytuacji zagroenia, ato sprzyjao konfliktom.
Historyk, zarwno polski jak czeski, staje przed trudnym zadaniem znalezienia ta
kiej formy i treci wykadu, by czytelnik zrozumia specyfik minionych czasw oraz
postaw ludzi, zaangaowanych wspory niemal rodzinne. Zarazem powinien unikn su
gerowania, nawet mimowolnego, e Czesi lub Polacy dyli do wynarodowienia (prze
kabacenia) odwiecznie polskiej (lub odwiecznie czeskiej) ludnoci i narzucenia
wasnej kultury. Chlebowczyk niejednokrotnie wypomina (zwaszcza wrd czeskich
historykw), e mwiono onim popoltn Moravec. Pochodzi zrodziny zwizanej ze
lskiem od pokole, czyli ze rodowiska wktrym wprzeszoci dokonywao si zr
nicowanie wizi narodowej. On sam nie traktowa adnego ztych wyborw jako gorsze
go, co wicej dostrzega jako zjawisko normalne, e dla niejednego zjego znajomych
wiat jzyka, kultury i obyczajw obu lskich rodowisk by rwnie wasny, tote
zrwn oczywistoci mogli deklarowa obie narodowoci, aprzede wszystkim byli
lzakami.
Rozumiem dobrze, e autor nie mia moliwoci wniezbyt dugich artykuach roz
waa wszystkich skomplikowanych zagadnie, ktre do dzi wywouj spory. Zwracam
jedynie uwag na znaczenie problematyki, ktr warto wprzyszoci szerzej rozwin.
Akto moe to lepiej dokona, ni historyk wychowany wlskiej tradycji?
Ju tylko wwielkim skrcie wspomn ociekawych artykuach powiconych kon
taktom polskich i czeskich historykw oraz historiografii wzajemnych stosunkw. Od
wielu lat interesuj si tymi zagadnieniami, uczestniczyem w rozmaitych dyskusjach,
ale mimo pewnych dowiadcze wasnych dowiedziaem si wiele z tych artykuw.
Zabrako mi jednak dwch kwestii. Przede wszystkim zpola widzenia Barona znikna