Professional Documents
Culture Documents
Na południe od rzeki Morceaux i Lasu Chalon rozciągają się pola uprawne Akwitanii. znaczenia rodu okoliczne osady biednieją i podupadają. Niektóre miasta Akwitanii są
Nieliczne, rozsiane po całej krainie wzgórza mają na tyle łagodne zbocza, że nadają się nawet w połowie opuszczone i zrujnowane. Jako pierwsze niszczeją drewniane i kryte
również pod uprawę. Linia brzegowa i wybrzeże należą do najpiękniejszych w całej strzechą chłopskie chałupy, natomiast murowane rezydencje szlachty często jeszcze
Bretonni, z licznymi piaszczystymi plażami i niewielkimi, ocienionymi zatokami. Jed- przez wiele lat straszą pustymi oczodołami okien.
nak brak szerszych zatok oraz płytkie wody przybrzeżne uniemożliwiają budowę Podobne zjawisko można zaobserwować we wciąż zamieszkanych zamkach.
większych portów. Jedynymi osadami na wybrzeżu są zatem niewielkie wioski rybac- Niekorzystne pod względem obronności ukształtowanie terenu, zmusiło arystokrację
kie, z których często korzystają przemytnicy. Akwitanii do zaufania wytrzymałości i grubości zamkowych murów. Dawne fortyfika-
Obszar księstwa jest w większości równinny, bez dużych rzek, dolin ani wyso- cje, pozostałości z bardziej niebezpiecznych czasów, murszeją i niszczeją pod wpły-
kich wzgórz, które mogłyby stanowić dobre miejsca do obrony. Z tego względu nie wem deszczu i wiatru, porzucane przez kolejnych władców, gdy wymagające regular-
ma tu wielkich miast, a nawet stolica Akwitanii to zaledwie średniej wielkości zamek, nych i kosztownych napraw kamieniarskich długie mury i wysokie baszty przestają być
swoją pozycję społeczną zawdzięczający wyłącznie obecności książęcego dworu. użyteczne i stają się wyłącznie ciężarem finansowym.
Można powiedzieć, że wielkość tutejszych miast zależy przede wszystkim od Opustoszałe komnaty i budynki często stają się siedliskiem złych duchów,
bogactwa i znaczenia danego rodu szlacheckiego. Niezbyt liczni magnaci akwitańscy zwanych złudnikami, co powstrzymuje złodziei i szabrowników przed okradaniem
stwarzają korzystne warunki do rozbudowy osad wokół swoich zamków, licząc na opuszczonych domów. Jednocześnie jest to źródło licznych legend i opowieści o na-
wyższe wpływy z podatków. Działa to również w drugą stronę. Wraz z upadkiem wiedzonych zamkach.
LUDNOŚĆ & POLITYKA:
LORD PANTELEON Z
LORD M ATHIEU Z VIEFOIRE
VALDONEAU
KSI ĄŻĘ BOHEMOND Z BASTONNE
Bordeleaux to przede wszystkim kraina rolnicza, jedynie w pobliżu wybrzeża głównym Od północy księstwo graniczy z przeklętym Mousillon. U ujścia Grismarie z
źródłem utrzymania ludności jest hodowla. Linia brzegowa składa się z wysokich i ma- nadbrzeżnych wzgórz rozciąga się widok na nadmorskie bagna i trzęsawiska, jednak
lowniczych klifów, lecz oprócz okolic niewielkich wysepek wody są głębokie i pozba- dalej w górę rzeki teren się wyrównuje, a wzgórza Mousillon zaczynają dominować
wione skał oraz płycizn, w które obfituje wybrzeże L’Anguille. Oprócz portu w Bor- nad równinami Bordeleaux. Tak więc, niemal połowę granicy stanowi jedynie rzeka
deleaux wzdłuż całego wybrzeża rozsiane są mniejsze miasteczka portowe oraz wioski Grismarie, względnie łatwa do sforsowania dla rozmaitych potworów z Mousillon.
rybackie, niektóre osadzone niebezpiecznie wysoko na skalnych urwiskach. Najczęściej spotyka się ożywieńców, lecz równie poważnym utrapieniem są banici,
Południowo-wschodni rejon prowincji pokrywa Las Chalon, choć zachodnia zwierzoludzie i różne bestie Chaosu. Z tego powodu rzeka nie jest zbyt często wyko-
część kniei jest znacznie spokojniejsza niż wschodnia, leżąca na terenie Bastonne. Z rzystywana jako droga transportu, szczególnie w dolnym biegu, blisko ujścia.
bogactwa leśnych zasobów korzystają liczne wioski położone na skraju puszczy. Mi-
mo to wieśniacy zachowują ostrożność, gdyż zwierzoludzie co pewien czas przypusz-
czają ataki także i w tym rejonie.
BARWY KSIĘSTWA:
Tradycyjnymi kolorami herbowymi księstwa Bordeleaux są błękit i żółć/złoto.
Brionne to spokojne księstwo, chronione ze wszystkich stron przez potężnych sąsia- zbyt urokliwe zapachu. Niestety, umiłowanie piękna rzadko idzie w parze z praktycz-
dów. Od południa księstwo Carcassone zapewnia ochronę przed atakami zielonoskó- nością i wymogami codziennego życia. Niektórzy arystokraci potrafili nieraz burzyć
rych z gór Irrana. Od wschodu Quenelles stanowi barierę dla orków z Masywu oraz domy w osadzie, a potem wznosić je na nowo według swojej wizji sielskiej wioski. Zda-
tajemniczej magii z Athel Loren. Zaś od północy Akwitania przyjmuje na siebie więk- rzało się nawet, iż zakazywali wszelkich czynności, które mogłyby zabrudzić domo-
szość ataków zwierzoludzi z Lasu Chalon. Nawet morze wydaje się łaskawsze dla stwa w wiosce, a skrajnym przypadkiem było wprowadzenie nakazu mycia się przed
Brionnczyków niż dla mieszkańców pozostałych księstw. wkroczeniem na jej teren. Nietrudno zgadnąć, że dla większości chłopów tego rodzaju
Większość obszaru Brionne pokrywają pola uprawne, oprócz niewielkich pa- zarządzenia okazywały się niemożliwe do spełnienia, więc uciekali do innych księstw,
stwisk na południu i wschodzie. Krótki odcinek wybrzeża obfituje zarówno w typowe albo w lesie czy po drugiej stronie pobliskiego wzgórza, z dala od pańskiego wzroku,
dla Bretonni wysokie klify, jak i łagodne, złociste plaże. U ujścia rzeki Brienne natural- budowali drugą wioskę, która może była i brzydsza, ale dało się w niej żyć. Brionne
na zatoka stanowi doskonałe miejsce do założenie portu. To tutaj, w mieście pięknym jest więc usiane pięknymi, lecz całkowicie niezamieszkałymi osadami, którymi miej-
niczym klejnot w srebrnej koronie, zgodnie z nadużywanym przez poetów wersem dawnej scowi władykowie chwalą się przed przyjezdnymi.
pieśni, swoją siedzibę mają książęta z Brionne. W zastępstwie potworów, które prawie nie występują na ziemiach księstwa,
Inne miasta wznoszone są na wzór stolicy, czyli raczej z myślą o walorach es- utrapieniem Brionne są choroby. Mimo wielu uczonych ksiąg spisanych przez książę-
tetycznych niż o względach praktycznych lub obronnych. Wiele szlacheckich zamków cych medyków, nikt nie potrafi powiedzieć, w jaki sposób wybuchają nowe ogniska
wspaniale komponuje się z krajobrazem, aczkolwiek wznoszą się w trudno dostęp- zarazy. Co roku gdzieś na terenie Brionne kolejna plaga dziesiątkuje populację, zarów-
nych miejscach lub nie spełniają swych funkcji militarnych. Pałace Brionne mają duże no szlachtę, jak i chłopstwo, a potem wygasa równie gwałtownie, jak się pojawiła, bez
okna i przestronne komnaty, które lepiej nadają się do wystawiania koncertów truba- wyraźnej przyczyny. Nie zawsze udaje się wykryć źródło choroby, a zdarzają się przy-
durów niż prowadzenia obrony. Liczne wieżyczki niekiedy nie mają w ogóle tarasów, a padki samosądów lub wieszania kultystów i podżegaczy odpowiedzialnych za rozsiewanie
jeśli już, to są one tak kruche, że nie nadają się nawet dla łuczników, nie mówiąc już o zarazy. Nierzadko były to niewinne osoby, które po prostu skupiły na sobie gniew są-
katapultach. siadów lub lokalnego wielmoży.
W Brionne nawet wioski wyglądają malowniczo, mimo oporu miejscowej
ludności, która wolałaby raczej normalnie żyć, nawet jeśli oznaczałoby to brud i nie-
LUDNOŚĆ & POLITYKA:
cudzołóstwie, a następnie wymierzenia odpowiedniej kary niewiernej połowicy. Nie-
- Pisać cudzym atramentem. (Mieć kochankę/kochanka, szczególnie pozo-
kiedy kończy się to mało poetyckim okaleczeniem młodego kochanka, mniej lub bar-
stających w związku małżeńskim.) dziej honorowym pojedynkiem, waśniami i zwadami rodowymi, a nawet próbami
- Śpiewać pod oknem damy. (Wyznanie miłości.) skrytobójstwa i otrucia. Zdarzały się nawet wojny domowe, której przyczyną była mi-
- Z Księgi Przysłów & Powiedzeń, spisanej przez Alfreda Weltbohrera łość szlachcica do cudzej żony.
W efekcie wielu rycerzy z Brionne ucieka przed odwetem bardziej wpływo-
Brionnczycy mawiają, że każdy z nich to urodzony poeta, jednak mieszkańcy pozosta- wego rywala lub przed żądną zemsty żoną i jej młodym kochankiem. Zdarza się rów-
łych księstw twierdzą, że każdemu Brionnczykowi tylko wydaje się, że jest natchnio- nież, że oboje młodych ucieka, próbując zaznać szczęścia w dalekich stronach.
nym wierszokletą. Niezależnie od rzeczywistych umiejętności wzruszania słowem i Znaczną część podróżujących po Bretonni Brionnczyków stanowią ci, którzy mieli
pieśnią, dla szlachty z Brionne poezja oraz idea dworskiej miłości są równie ważne jak dość mdłych, choć niebezpiecznych rycerskich romansów.
sprawność w bitwie. Tę postawę naśladują nawet niektórzy chłopi, szczególnie bogatsi
kupcy oraz oczywiście artyści i rzemieślnicy. KSIĄŻĘ TEODORYK ZZ BRIONNE:
Klasycznym przykładem rycerskiego romansu są tak znane poematy jak Róg z Książę Teodoryk jest osobą nadzwyczaj ciekawą, o nieodgadnionej osobowości. W
Franez albo Clovis i Hermenegilda, których fabuła jest niezwykle podobna. Młody błędny czasie bitwy wzbudza strach w sercach wrogów, ze śmiertelną skutecznością posługu-
rycerz zakochuje się bez pamięci w pięknej żonie swego seniora, starszego i potężnego jąc się dwuręcznym toporem. Wielokrotnie stawał do walki z groźnymi potworami i
arystokraty. Dama z początku nie zważa na amory rycerza, więc młodzieniec rusza na zaścielał ich truchłami pobojowisko. Zawsze rusza do ataku pierwszy w szeregu i
szlak, aby chwalebnymi czynami zwrócić na siebie uwagę wybranki. Po wielu przygo- rzadko schodzi z pola walki nietknięty. Rycerze z orszaku księcia twierdzą, iż w zamie-
dach rycerz powraca i spotyka się ponownie z piękną damą, która wyznaje mu miłość szaniu bitewnym w księcia wstępuje jakiś wściekły duch, gdyż zadając śmiertelne ciosy,
na tarasie wysokiej wieży, ponad prześlicznie utrzymanym różanym ogrodem. Jednak władca śmieje się ochryple.
rycerz, rozdarty między płomiennym uczuciem a wiernością wobec swego seniora, od- Poza polem bitwy książę prezentuje odmienne oblicze. Jest znanym mecena-
trąca wybrankę i wyrusza na poszukiwanie Graala. Mijają lata, a piękną niewiastę pod- sem artystów i miłośników poezji oraz sztuki. Chętnie zaprasza na swój zamek truba-
trzymują przy życiu jedynie opowieści o legendarnych wyczynach jej oblubieńca. durów z całej Bretonni, a nawet próbuje komponować własne pieśni i romanse. Na-
Wreszcie rycerz spotyka Panią z Jeziora, dotyka Graala i opromieniony światłością kie- wet zwykle krytyczni wobec twórczości rywali bardowie przyznają, iż książęce poema-
licha, wraca w rodzinne strony. Tam dowiaduje się, że senior umarł, a młoda wdowa ty cechują się niezwykłą melodyjnością i wewnętrznym pięknem. Nie wiadomo, czy
czeka na swego ukochanego. Wzruszający finał tej naiwnej opowieści to uroczyste za- robią tak w nadziei zdobycia dodatkowych względów u księcia, czy też naprawdę do-
ślubiny i huczne wesele. ceniają elegancko skomponowane wersety sonetów i romansów.
Niektórzy rycerze zadowalają się słuchaniem lub komponowaniem pieśni i Według krążących na dworze plotek, książę jest ekspertem w dziedzinie
poematów, jednak wielu innych pragnie stać się bohaterami lub przeżyć własne przy- dworskiej miłości nie tylko w teorii, ale także w praktyce. Wiele szlachcianek liczy na
gody. Napotykają jednak na opór starszych, a także bardziej wpływowych mężów to, iż pogłoski okażą się prawdziwe, w odróżnieniu od ich mężów, którzy mają nadzie-
pięknych i młodych kobiet, którzy w najbliższym czasie nie planują umierać. Wynika- ję, że tak się nie stanie, szczególnie jeśli mają w perspektywie wizytę księcia na własnym
jące z tego powodu komplikacje często kończą się na przyłapaniu żony i jej gacha na zamku.
M ARKIZ ROBERT
LORD ETIENE Z GROSBOIS
Z S UDREMPART
KSI ĄŻĘ HUEBALD Z CARCASONNE
Księstwo Carcassonne to najdalej wysunięty na południe region Bretonni. Obejmuje zjednoczenia ziem Bretonni. Granice dawnego księstwa wyznaczają ufortyfikowane
znaczą część gór Irrana i graniczy od południa z Tileą, od zachodu z Estalią, zaś na wzgórza, które niegdyś strzegły bezpieczeństwa Glanborielle. Według legend te
wschodzie rozciąga się tajemniczy las Athel Loren. Północną granicę wyznacza rzeka opuszczone warownie nawiedzane są przez duchy zabitych rycerzy, a w niektórych
Brienne, której trzy główne dopływy, spływające z gór Irrana, dzielą Carcassonne na przypadkach opowieści zawierają znacznie więcej niż tylko szczyptę prawdy.
cztery regiony. Głównym zagrożeniem dla Carcassonne są częste ataki orków z gór Irrana i
Ziemie wzdłuż większych rzek i dopływów nadają się pod uprawę, jednak Przeskoku. Na wschodzie księstwa obrońcy mogą niekiedy liczyć na pomoc podda-
większość terenów zajmują pastwiska, szczególnie na pogórzu. W górach również wy- nych Czarodziejki z Loren, choć Carcassonnczycy nigdy nie mieli tak dobrych kontak-
pasa się owce, zaś tutejsi pasterze (szczególnie pasterki) słyną w całej Bretonni z odwa- tów z leśnym ludem jak ich sąsiedzi z Quenelles. Jednak w większości przypadków mu-
gi i sprawności w walce. szą sobie radzić sami, polegając jedynie na męstwie i sprawności w posługiwaniu się
Dwa wschodnie rejony Carcassonne wchodziły niegdyś w skład księstwa orężem, z czego zresztą są znani w całej Bretonni.
Glanborielle, całkowicie zniszczonego przez najazd orków, który doprowadził do
LUDNOŚĆ & POLITYKA:
innych rejonach Starego Świata. Inni po prostu nie mają powołania do wojaczki, więc
- Sztywne karki. (Obraźliwe określenie Carcassonnczyków, na terenie
opuszczają rodzinne strony, aby gdzie indziej zyskać pełne uznanie. Niektórzy łagod-
księstwa używane tylko przez osoby szukające śmierci.) niej usposobieni potomkowie rodów szlacheckich nie mogą znieść tradycyjnego prze-
- Szukaj swej owieczki. (Poszukiwanie zguby lub dążenie do osiągnięcia konania, iż co prawda brionnscy minstrele mają piękne głosy i potrafią wzruszyć do
wymarzonego celu.) łez, jednak prawdziwy Carcassonnczyk powinien być wojownikiem.
- Urodzony z mieczem w garści. (Zamożny. Określenie zupełnie nie zwią- Carcassonne słynie w całej Bretonni z dwóch zwyczajów, które odcisnęły nie-
zwykle silne piętno na świadomości mieszkańców księstwa. Pierwszym jest tradycja
zane ze sprawnością w walce.) miecza rodowego. Wszyscy męscy potomkowie rodu szlacheckiego w dniu otrzymują
- Z Księgi Przysłów & Powiedzeń, spisanej przez Alfreda Weltbohrera piękny miecz. Zgodnie z tradycją to właśnie tego oręża powinni dotknąć jako pierw-
Carcassonnczycy to wojowniczy lud, wierzą w swoją waleczność i uznają ją nie tylko za szej rzeczy na świecie. Następnie miecz zawiesza się nad kołyską, a potem nad łóżkiem
dziedzictwo, ale także za obowiązek wobec ziemi i króla. Niemal wszyscy mieszkańcy chłopca, dopóki nie osiągnie on odpowiedniego wieku, aby pobierać naukę szermierki.
księstwa, nawet chłopi i kobiety, potrafią władać bronią. Tę postawę hartują nieustan- Od tego czasu szlachcic nie powinien się rozstawać z mieczem, nawet podczas
ne napaści zielonoskórych, którzy niekiedy zapuszczają się daleko w głąb księstwa, nim snu trzymając go blisko prawicy. Większość tutejszych rycerzy od-
wreszcie któryś z rycerzy wyruszy w pole z pełną siłą i zmiażdży hordę go- mawia walki inną bronią, a wieloletni trening i
blinoidów. Nie wynika to wcale z niedostatku męstwa czy braku
zorganizowania. Po prostu ziemi Carcassonne są zbyt rozległe,
by mogła ich skutecznie bronić garstka rycerzy z rozsianych po
całym obszarze zamków.
Niektórzy rycerze z tej górzystej krainy ru-
szają na szlak, aby doskonalić sztukę
nia orężem i nabrać doświadczenia w
bojach i bi-
twach w
Couronne to jedno z większych księstw, wyróżniające się wyraźnym podziałem na re- Marchia Couronne rozciąga się na północ od Gór Szarych. W większości są
giony. Właściwe Couronne to ziemie na północ od rzeki Sannez, zajmujące półwysep to rozległe równiny, zbyt wysuszone morskim wiatrem, aby mogły rodzić dobre plo-
wrzynający się w Morze Szponów. Na wschodzie leży Marchia Couronne, ciągnąca się ny, jednak znakomicie nadające się do wypasania koni. Marchia słynie z najlepszych
od Bladych Sióstr aż do niewyraźnie określonej granicy z Jałową Krainą. stadnin w całej Bretonni, a biorąc pod uwagę wysoką jakość hodowli w pozostałych
Zachodnia część księstwa to tereny rolnicze, natomiast południe i wschód, księstwach, to naprawdę rzecz godna uznania.
szczególnie w pobliżu Gór Szarych i Bladych Sióstr, to regiony o bogatych tradycjach Tereny Marchii są często najeżdżane przez zielonoskórych z Gór Szarych,
hodowlanych. Poszarpane i niegościnne wybrzeże, smagane sztormami z Morza którzy zapuszczają się także na tereny zachodniego Couronne. Co dziwne, orki poru-
Szponów, nie sprzyja handlowi. Do tego bliskość Norski wystawia północne rejony szają się na wierzchowcach - dziwnych, mięsożernych górskich koniach, które wydają
Couronne na nieustanne napaści łupieżców, zarówno zwykłych barbarzyńców, jak i się równie zręcznie poruszać po stromych górskich ścieżkach, jak i trawiastych równi-
tych walczących pod sztandarami Chaosu. Niemal wszystkie wioski na wybrzeżu ota- nach księstwa. Nie wiadomo, skąd wzięły się te zwierzęta ani w jaki sposób zielono-
cza palisada, gdyż w przeciwnym wypadku nie przetrwałyby nawet jednego roku. skórzy zdołali je oswoić, a póki co zawiodły wszelkie próby ujarzmienia lub rozpłodu.
LUDNOŚĆ & POLITYKA:
ści grzywy, sposobach ułożenia pod siodło i technikach ujeżdżania lub bez końca roz-
- Jak kropierz na kucyku. (Cenna rzecz zmarnowana przez kogoś, kto nie
prawiać o szczegółach wykonania wędzidła i kropierzy.
potrafi jej poprawnie wykorzystać.) Nie może więc dziwić fakt, iż hodowla i wyścigi konne stanowią ważny ele-
- Nie odróżnia konia od podkowy. (O osobie wyjątkowo głupiej i/lub bardzo ment couronnskiej kultury, a nawet polityki. Sekrety krzyżowania najlepszych okazów
pijanej.) są strzeżone równie zazdrośnie co tajemnice alkowy magnatów. Nierzadko dochodzi
- Rządny godny króla. (Ekwipunek lub odzienie najlepszej jakości.) do podtruwania lub nawet okaleczania koni rywala, co prowadzi do poważnych zatar-
gów, a nawet zbrojnych napaści i porywania wierzchowców. Wyścigi konne wyznacza-
- Z Księgi Przysłów & Powiedzeń, spisanej przez Alfreda Weltbohrera
ją najważniejsze daty w kalendarzu rycerzy i dworzan. W dobrym tonie jest pokazać się
Wbrew temu, co się o nich mówi, Couronnczycy wcale nie rodzą się na końskim przynajmniej na kilku z nich, a nawet król zaszczyca swą obecnością najsłynniejsze go-
grzbiecie. Co prawda kilka kobiet próbowało powić w siodle, lecz okazało się to wy- nitwy. Traktuje to jednak jako element utrzymania władzy w księstwie, gdyż w odróż-
jątkowo niewygodne, a urodzone w ten sposób dzieci wcale nie okazały się lepszymi nieniu od wielu Couronnczyków, ma na głowie ważniejsze sprawy (na przykład rządy
jeźdźcami od innych. Jednak prawdą jest, iż Couronnczycy siadają na koński grzbiet, w całym królestwie) niż patrzenie na dwanaście koni, które w kurzawie i pyle bardzo
zanim jeszcze nauczą się dobrze chodzić, a potem przez całe życie doskonalą się w tej cwałują dookoła placu.
sztuce. Nie dziwi więc, że uchodzą za najlepszych jeźdźców w całej Bretonni.
KSIĄŻĘ CHARLES ZZC OURONNE & LORD REGENT DDEE GASC ONE:
Zainteresowania obywateli Couronne nie ograniczają się wyłącznie do umie-
jętności jazdy konnej. Wielu z nich to wyśmienici eksperci w zakresie wiedzy o hodow- Obecny następca tronu Bretonni to jednocześnie książę Couronne. Jak wszyscy kró-
li i odmianach tych szlachetnych zwierząt. Niemal dla każdego Couronnczyka najlep- lowie od czasów Gillesa, także Charles musi zostać błędnym rycerzem a później odna-
szym przyjacielem jest jego wierzchowiec. Mówi się, że Brionnczyk do śmierci walczy- leźć Graala, nim obejmie tron po zmarłym ojcu.
łby o żonę, lecz bez większego wahania oddałby konia, natomiast Couronnczyk od- Jednak w odróżnieniu od swego ojca nastoletni książę Charles to zepsuty,
wrotnie. To tylko połowiczna prawda, gdyż Brionnczycy znani są z tego, że nie lubią rozpieszczony i tchórzliwy młodzieniec, który ponad trudy wędrówki woli bale i wy-
oddawać niczego. stawne uczty w towarzystwie pięknych dam i przystojnych młodzieńców odbywające
Żaden szanujący się Couronnczyk nie będzie nigdzie chodził, jeśli tylko może się na zamku w Couronne przez troskliwego Lorda Regenta.
podjechać tam konno. Dotyczy to nawet chłopów, którzy - choć zgodnie z prawem De Gascone to arystokrata niezwykle ambitny i podstępny, który uporem i
nie mogą posiadać wierzchowców - często pracują w stajniach i stadninach, a także determinacją w osiąganiu wyznaczonych celów zdobył pozycję Lorda Regenta. W
przy wypasie koni, a przez to mają możliwość doskonalenia się w sztuce jazdy konnej. kontaktach osobistych dobiegający pięćdziesiątki de Gascone wydaje się osobą miłą i
Co więcej, każdy Couronnczyk będzie się pokazywał na swoim najlepszym wierz- uprzejmą, jednak pod tą maską ukrywa się okrutny, chciwy i niesprawiedliwy człowiek.
chowcu. Tutaj nikogo nie dziwi widok nobliwej damy na grzbiecie dorodnego rumaka. Choć Lord Regent nie uznaje tortur, potrafi bez wahania wydać wyrok śmierci, gdyż
Szlachta twierdzi, że duży koń stwarza poczucie bezpieczeństwa, a przecież nigdy nie preferuje praktyczne rozwiązanie przestępczości (oraz wydaje się czerpać przyjemność
wiadomo, kiedy trzeba będzie ruszyć w bój. W rzeczywistości jeżdżą nimi tylko na targ z widoku umierającego człowieka). Wydaje się że de Gascone celowo rozpieszcza
i do karczmy, choćby nawet mieściły się tuż za zamkową bramą. Tego rodzaju wyko- księcia Couronne, dopóki ten nie odnajdzie Graala, władza pozostanie w rękach Lorda
rzystywanie szlachetnych zwierząt na pokaz budzi sprzeciw pewnej części couronnskie- Regenta.
go społeczeństwa, co zazwyczaj kończy się opuszczeniem rodzinnych stron i tułaczką Jednak od czasu przybycia na dwór w Couronne księcia Hagena z Gisoreux,
po Bretonni. Częstymi wędrowcami są również błędni rycerze, pragnący udowodnić plany Lorda Protektora znacznie się skomplikowały. Znany z fanatycznego przestrze-
swoją sprawność w kierowaniu wierzchowcem i władaniu orężem każdemu śmiałko- gania kodeksu honorowego książę Gisoreux postanowił chronić następcę tronu przed
wi lub potworowi, który stanie na drodze niepokonanego rycerza i jego rączego wierz- wszelkimi zagrożenia oraz stara się nakłonić księcia Charlesa by ten podjął się trudów
chowca. wędrówki jako błędny rycerz. Pozbawiony wpływów na następcę tronu Lord Protek-
Mimo powszechnego i zwyczajowego uwielbienia dla koni, nie wszyscy Co- tor aktywnie, choć w tajemnicy angażuje się w politykę wewnętrzną księstwa Gisoreux,
uronnczycy chcą mieć z nimi do czynienia; niektórzy nawet serdecznie ich nie znoszą. próbując wywołać zamieszki, które zmuszą księcia Hagena do powrotu na zamek Gi-
Tacy ludzie często decydują się na podróż w dalekie strony, nie mogąc ułożyć sobie soreux.
życia wśród miłośników koni, którzy potrafią rozmawiać tylko o umaszczeniu, długo-
Gisoreux składa się z czterech regionów, zróżnicowanych pod względem ukształto- Na północy, tam gdzie puszcza podchodzi pod zbocza Bladych Sióstr, Las
wania terenu i gęstości zaludnienia. Położona w centrum Nizina Gisoreux to w rze- Arden ujawnia swe przerażające oblicze. Zakładane tu osady nigdy nie przetrwały dłu-
czywistości pagórkowaty teren z dużą liczbą łąk i pastwisk. Na obszarze ograniczonym żej niż rok, a dopiero niedawno bretonnscy magnaci zaprzestali prób zaludnienia tego
przez rzekę Grismarie, Las Arden oraz pasma Gór Szarych i Bladych Sióstr mieści się obszaru. Nieliczni mieszkańcy wiodą koczowniczy tryb życia, podróżując na przełaj
stolica i liczne osady, zamieszkane przez ponad połowę mieszkańców księstwa. przez las lub traktami niewiele szerszymi od leśnych ścieżek. Ta część kniei jest nie-
Północne Gisoreux obejmuje ziemie pomiędzy rzeką Sannez i Bladymi Sio- zwykle stara. Rosną tu wysokie i potężne dęby, co zachęca szlachtę do prób korzysta-
strami, w większości wykorzystywane do hodowli, choć nadrzeczne czarnoziemy na- nia z leśnych zasobów. Wysyłanym z silną eskortą drużynom drwali niekiedy udaje się
dają się również pod uprawę. Niegdyś rozciągał się tu Las Arden, lecz od wielu wie- przywieźć jedno lub dwa drzewa, jednak znacznie częściej znikają bez śladu.
ków przodkowie obecnie panującego diuka Baldhelma z Harran konsekwentnie wyci- Wysunięty najbardziej na wschód rejon Gisoreux to teren położony u styku
nali i karczowali drzewa, wydzierając puszczy kolejne skrawki ziemi. Obecnie to samo Bladych Sióstr i Gór Szarych. Oba pasma dość znacznie różnią się od siebie. Blade
dzieje się w południowo-zachodniej części regionu, zamieszkiwanego przez ćwierć Siostry zawdzięczają swą nazwę białym ,wapiennym skałom, które łatwo ulegają wie-
ogólnej populacji całego księstwa. trzeniu, tworząc głębokie kaniony i spłaszczone szczyty górskie, nierzadko kończące
Trzeci wyróżniający się region to Las Arden. W odróżnieniu od Artois, Giso- się pionowymi urwiskami. To malownicza, choć trudno dostępna okolica, drogę do
reux nie ma większych kłopotów z dzikimi stworami zamieszkującymi puszczę. wielu wysoko położonych górskich dolin zamykają pionowe skały i głębokie przepa-
Wschodnie rejony są w miarę spokojne, a drogi patrolują zbrojne drużyny wystawiane ście. Jednakże nawet one wydają się łatwo dostępne w porównaniu do strzelistych
przez okolicznych wielmożów. Wokół wiosek stawia się palisady, lecz zdarzają się lata, szczytów z szarego granitu i wysoko położonych zdradliwych przełęczy Gór Szarych.
gdy w ogóle nie ma ataków ze strony zwierzoludzi. Mimo to zapuszczanie się w głąb Większość mieszkańców osiedla się zatem w niższych i bardziej zadrzewionych Bla-
lasu jest ryzykowne i rzadko kończy się szczęśliwie dla nieostrożnego wędrowca. dych Siostrach.
LUDNOŚĆ & POLITYKA:
kańców nie budzi to zgorszenia, a można nawet powiedzieć, że staje się powodem
- Czarna świnia na czerwonym koniu. (Biedak. Określenie pochodzi z
większego zainteresowania potrzebami niespodziewanego gościa.
pewnej opowieści ludowej, popularnej ponad dwa wieki temu. Obecnie Mieszkający w Ardenie traperzy i myśliwi utrzymują się z łowiectwa i zbierac-
jej pełną wersję znają tylko kronikarze. Przytoczenie tego powiedzenia w twa, handlując z wioskami położonymi na skraju puszczy, a także osadami w Artois.
obecności rycerza może zakończyć się pojedynkiem lub chłostą - w Chcąc uniknąć losu tamtejszych, nieco zdziczałych chłopów, myśliwi raz na jakiś czas
przypadku chłopa.) podróżują do większego miasta, aby uzupełnić zapasy i posłuchać wieści. Myśliwi są
chętnie witani na terenie niemal całego Gisoreux, gdyż często ostrzegają osady przed
- Przekroczyć rzekę. (Podjąć nieodwracalną decyzję. Określenie pochodzi
atakami zwierzoludzi, a nawet polują na nich i inne leśne potwory w głębi Arden.
od naturalnych granic krainy, wyznaczonych przez główne rzeki.) Ludność zamieszkująca odizolowane doliny w Bladych Siostrach tworzy za-
- Zimowy gość. (Niespodziewane zdarzenie. Określenie popularne szcze- mknięte społeczności. Jest to spowodowane nie tylko niegościnną okolicą, ale także
gólnie na pogórzu Bladych Sióstr) surowym klimatem, który nie zapewnia tutejszym mieszkańcom dostatecznych środ-
- Z Księgi Przysłów & Powiedzeń, spisanej przez Alfreda Weltbohrera ków na odbycie dłuższej podróży. Nieliczne osady utrzymują kontakt z pobliskimi
wioskami po obu stronach gór. Każda ze społeczności wytworzyła zatem własny
Wynikiem podziału geograficznego jest niezwykła różnorodność mieszkańców księ- zbiór obyczajów i tradycji, aczkolwiek ich cechą wspólną jest umiejętność przeżycia w
stwa. Opinia pozostałych Bretonnczyków o obywatelach Gisoreux odnosi się zwykle wysokich górach oraz odwaga i upór, z jakimi owi twardzi górale znoszą srogie zimy
do mieszkańców centralnej Niziny Gisoreux, czyli serca księstwa. Żyjący tam ludzie to oraz częste napaści orków i zwierzoludzi.
osoby przyjacielskie i gościnne. Nawet cudzoziemców traktuje się tu z uprzejmością, a Mimo iż w Górach Szarych można znaleźć ludzkie osiedla, w części położo-
na przekąskę lub darmową szklanicę wina mogą liczyć także przygodni znajomi. Jed- nej na terenie Gisoreux ukształtowanie terenu nie pozwala na utrzymanie przez dłuż-
nak ta gościnność ma swoje sztywne zasady. Osoba, która otrzymała posiłek i nocleg, szy czas większej osady, natomiast niewielkie góralskie wioski szybko padają łupem
zobowiązana jest do odpłacenia się tym samym lub inną uprzejmością o podobnej licznych w okolicy plemion orków. W efekcie większość mieszkańców pogórza to tra-
wartości. Ten dziwny zwyczaj wykorzystują cwani oszuści, którzy od lat żyją na koszt perzy lub niewielkie klany koczowników żyjących głównie z łowiectwa, choć niektórzy
mieszkańców regionu. Osoby prostackie i niegrzeczne, które nie raczą zrewanżować świadczą również usługi jako przepatrywacze i przewodnicy dla tych, którzy chcą
się za gościnność, są bez większych ceregieli wyrzucane za drzwi. uniknąć zainteresowania na strzeżonych przełęczach między Bretonnią a Imperium.
Te obyczaje są silnie zakorzenione nawet w osadach położonych na obrze- Niektórzy rycerze z Niziny Gisoreux utrzymują silne stanice i zamki w górach, choć
żach Lasu Arden, lecz tam względy uprzejmości wobec gospodarza nakazują wzięcie rzadko potrafią zadbać o więcej niż bezpieczne zapewnienie dostaw żywności oraz
kąpieli w asyście uzbrojonych chłopów. Gorąca kąpiel jest niewątpliwym zaszczytem, uzupełnienie załóg owych fortów. Z kolei szlachta z zamków w pobliżu Przesmyku
podobnie jak obecność strażników celu zapewnienia bezpieczeństwa gościom. Fakt, iż Gisoreux chlubi się wysiłkami w celu utrzymania szlaku przejezdnym i w miarę bez-
całkowicie nagiej osobie rzadko udaje się ukryć oznaki mutacji, wydaje się wyłącznie piecznym.
przypadkowym zbiegiem okoliczności. Młode i piękne dziewczyny mogą spodziewać W ostatnich latach polityka wewnętrzna księstwa uległa zmianie. Od wieków
się zwiększonej ochrony przed rzeczywistymi bądź wymyślonymi zagrożeniami, a po- Północne Gisoreux było praktycznie odcięte i wyłączone spod władzy książęcej, co
dróżujące w męskim przebraniu kobiety przekonują się, że wśród tutejszych miesz- pozwalało diukom z Harran realizować własne cele. Tym większe było ich zdziwienie,
gdy książę Hagen przeniósł się do Couronne zostawiając w stolicy namiestnika. Dzięki
LORD BERTELIS
M ARKIZ ROLAD Z SUDMUR
Z S IGMARHEIM
KSI ĄŻĘ ADALHARD Z LYONESSE
Księstwo Montfort niemal w całości mieści się w obrębie Gór Szarych, rozciągając się wymaga powolnej jazdy oraz zachowania ostrożności. Głównie z tych powodów po-
od Przesmyku Gisoreux na północy do Przełęczy Uderzającego Topora na południu. dróż przez góry zabiera przynajmniej kilka dni. Tam, gdzie szerokość doliny na to po-
Wschodni skraj łańcucha górskiego wyznacza granicę księstwa i jednocześnie całej zwala, wzniesiono przydrożne zajazdy, które zapewniają możliwość noclegu i uzupeł-
Bretonni, natomiast na zachodzie, wzdłuż rzeki Grismarie, ciągnie się wąski pas ziemi nienia zapasów. Rozmieszczone są w mniej więcej równych odstępach, tak by kupcy i
nadającej się pod wypas owiec. podróżni zawsze mogli pod wieczór dojechać do jednej z karczm. Istnieje jednak
Skaliste podłoże i suche, jałowe gleby nie sprzyjają uprawie ziemi. Nawet w dłuższy odcinek przełęczy, zwany Przejściem Ludwika. Popędzanie koni i podróżo-
urodzajnym roku nieliczne wioski nie są w stanie dostarczyć do miast i zamków od- wanie bez odpoczynku pozwala na dotarcie tuż po zmroku do jednego z zajazdów po-
powiedniej ilości zboża i warzyw. Zazwyczaj Montfort musi kupować żywność od są- łożonych u wylotu Przejścia Ludwika. Większość kupców decyduje się na takie roz-
siednich księstw. Najeżdżana przez goblinoidy górzysta kraina rzadko cieszy się do- wiązanie, nie chcąc nocować pod gołym niebem w niezbyt bezpiecznej okolicy. Oba
brymi zbiorami, a głód jest nieodłącznym towarzystwem wielu najbiedniejszych zajazdy (zwane Głową Ludwika oraz Piętą Ludwika) są silnie strzeżone, a w odróżnieniu
mieszkańców. od typowych przydrożnych karczm, otwierają swe podwoje także po zmroku, oczywi-
Na szczęście, dochody księstwa w dużej mierze pochodzą z innych źródeł. ście dopiero wtedy, gdy strażnicy upewnią się, że podróżni nie są banitami lub goblino-
Najważniejszym jest oczywiście myto pobierane od podróżnych przekraczających idami.
Przełęcz Uderzającego Topora. Prowadzi tędy główny szlak handlowy między Impe- Drugim źródłem dochodów księstwa Montfortu jest górnictwo. Liczne ko-
rium i Bretonnią. Towary przewożone z Reiklandu wozami są następnie ładowane na palnie w Górach Szarych eksplorują bogate złoża żelaza, miedzi i innych metali. Po-
barki i rzeką Grismarie docierają do Gisoreux, a stamtąd do pozostałych księstw. dobno wydobywa się tu także złoto, ale lokalizacja tego wyrobiska jest utrzymywana w
Przełęcz Uderzającego Topora to jedno z nielicznych miejsc w Starym Świe- ścisłej tajemnicy.
cie, którego nazwa nie została wydana na wyrost. Prowadzący przez góry trakt przez Tutejsze pogórze jest tak samo niegościnne jak w Gisoreux, jednakże w od-
większą część biegnie dnem długiej i wąskiej doliny o stromych ścianach, która wyglą- różnieniu od północnych sąsiadów mieszkańcy Montfortu nie mają wyboru i muszą
da niczym wyciosana w granitowych skałach uderzeniem boskiego topora. Podróż wznosić osady wśród górskich turni i głębokich kotlin. Każdy kawałek płaskiego tere-
przez przełęcz jest męcząca i przygnębiająca, szczególnie dla osób przyzwyczajonych nu jest wykorzystywany pod uprawę i wypas zwierząt, tak więc wszystkie domy, a na-
do otwartych przestrzeni. Zamykające dolinę skalne ściany wznoszą się wysoko po wet szlacheckie zamki budowane są na zboczach gór, czy wręcz wykuwane w niemal
obu stronach, nie wpuszczając wiele światła słonecznego. W niektórych miejscach sze- pionowych ścianach górskich wąwozów.
rokość doliny nie przekracza kilku metrów, co bardzo utrudnia wozom mijanie się i
LUDNOŚĆ & POLITYKA:
a także brak perspektyw na odmianę i poznanie czegoś nowego. Dużą grupę stanowią
- Gdy na Ludwika zakwitną róże. (Nigdy. Położone u wylotów Przejścia też osoby, które przeżyły napad zielonoskórych na rodzinną wioskę i straciwszy dom,
Ludwika zajazdy niemal przez cały dzień toną w półmroku. Promienie postanowiły rozpocząć nowe życie w innych stronach.
słoneczne oświetlają dno doliny zaledwie przez godzinę w ciągu dnia, a Mimo codziennych trudów i licznych niebezpieczeństw, które są stałym ele-
i tak zazwyczaj niebo pozostaje zachmurzone. W takich miejscach ro- mentem życia w górach, nie można powiedzieć, że obywatele Montfortu są nieufni.
sną tylko gdzyby i mech.) Życie każdego z nich zależy od żywności dostarczanej przez cudzoziemskich kupców,
a niemal każda wioska nieraz uniknęła zniszczenia tylko dzięki szybkiemu wypadowi
- Nosi buty Ludwika. (Obelżywe określenie osoby jadącej na wozie, zbrojnej drużyny rycerza z pobliskiego zamku. Tolerancja i gościnność wobec przyby-
wskazujące na jej lenistwo i zamiłowanie do wygody.) szów nie rozciąga się jednak na nieludzi, więc elfy, krasnoludy i niziołki nie powinny w
- Szukać orków. (Przyspieszać nieuniknione.) tej krainie spodziewać się serdecznego powitania. Dla wielu obywateli Montfort od-
mienny wygląd to wystarczające uzasadnienie podejrzliwości i ostrożności. Wiadomo
- Twardy jak głaz. (O osobie pewnej i godnej zaufania.)
wszak, że goblinoidy to też nieludzie, prawda?
- Z Księgi Przysłów & Powiedzeń, spisanej przez Alfreda Weltbohrera Zielonoskórzy są prawdziwą plagą Gór Szarych, a ich ataki nieodłącznie towa-
Okoliczne ziemie nie należą do najbezpieczniejszych, co wywiera trwały i silny wpływ rzyszą egzystencji księstwa Montfort. Niemal każdy góral brał udział w potyczkach z
na miejscową ludność. Typowe dla Bretonnczyków życie chwilą u obywateli Montfort orkami i goblinami, a większość osad i wiosek budowana jest w niedostępnych miej-
uwidacznia się jeszcze mocniej. Pracują ciężko, dokładając wszelkich starań, aby w scach, tak by mogły jak najdłużej opierać się najeźdźcom, czekając na nadejście odsie-
możliwie największym stopniu wykorzystać dostępne środki i zasoby. Zaś po pracy czy. Jednak nie tylko zagrożenie ze strony orków sprawia, iż ziemie Montfortu są
równie chętnie i z wielkim zaangażowaniem oddają się zabawie, ciesząc się każdą chwi- bacznie obserwowane przez wielu rycerzy z królewskiego dworu. Przełęcz Uderzają-
lą spędzoną przy muzyce i tańcu. Mimo to więzi społeczne nie są zbyt silne, gdyż cego Topora to jedno z nielicznych miejsc, przez które wroga armia mogłaby wedrzeć
ukształtowanie terenu nie ułatwia podróżowania, a większość osad to odizolowane i się na ziemie Bretonni. Z tego powodu zarówno przełęcz, jak i okoliczne górskie
zamknięte społeczności, niechętnie przyjmujące nowe zwyczaje czy nowych osadni- ścieżki są pilnie strzeżone, a tutejsze tereny w większości stanowią włości markizów
ków. lub ich potomków. Zgodnie z prawem i nadaniem królewskim lub książęcym, rycerze
Z tego powodu wielu mieszkańców, którzy nie potrafią dłużej znieść mono- odpowiedzialni za obronę granic kraju mogą budować fortyfikacje i organizować za-
tonii codziennej harówki i życia w ciągłym strachu przed goblinoidami, surową zimą ciąg do wojska. Utrzymanie straży i zbrojnych drużyn wymaga stałych nakładów pie-
lub niemal pewnym głodem, decyduje się opuścić rodzinne strony. Innym przeszkadza niężnych, co było głównym bodźcem budowy gęstej sieci dochodowych zajazdów i
zamknięty świat górskich społeczności, niezmienne od pokoleń przekonania i tradycje, karczm dla kupców. W takich miejscach pobiera się myto i opłaty drogowe, aczkol-
Ze wszystkich bretonnskich księstw Mousillon jest najmniejsze, najbiedniejsze i naj- psuciem naturę księstwa. Łodygi usiane są haczykowatymi kolcami (dotknięcie rośliny
bardziej znienawidzone. Większość dawnych ziem przypadła w udziale władcy Lyo- przez żywą istotę, gołą skórą oznacza utratę 1 punktu ŻW po nieudanym teście ODP),
nesse po ujawnieniu się w AS1814 (836KB) zdrady księcia Merovecha. W czasie uczty natomiast sok roślin jest równie trujący jak jad pająka. Nawet przebywanie w pobliżu
lord Mousillon zabił króla, a później pił jego krew na oczach przerażonych i wstrzą- kwitnącej róży i wdychanie pyłku kwiatowego może być niebezpieczne. Każda żywa
śniętych rycerzy. Wojna ze zdrajcą zakończyła się jego klęską. istota, która znajdzie się w odległości K3 metrów od róży z Mousillon, musi wykonać
Obecnie ziemie Mousillon to zaledwie skrawek dawnej potęgi i piękna księ- test ODP. Nieudany test oznacza, że istota traci 1 punkt ŻW (na każdej lokacji) za każ-
stwa. Zachodnią część, na wybrzeżu i w pobliżu ujścia Grismarie, pokrywają bagna i dy poziom porażki. Test należy wykonywać w każdej rundzie, jeśli postać znajduje się w
trzęsawiska, wśród których tkwią nieliczne wyspy twardego i suchego gruntu. Na pół- pobliżu rośliny.
nocy i wschodzie teren się podnosi, przechodząc w pagórki i wyznaczające skraj Lasu Zajmujące większą część zachodniego Mousillon rozległe trzęsawiska stano-
Arden. Nawet pogoda wydaje się wymierzać karę przeklętemu przez bogów księstwu. wią śmiertelną pułapkę dla nieostrożnych wędrowców. Ścieżki i trakty nie są w żadnej
W bezwietrzne dni znad mokradeł unosi się gęsta mgła, tłumiąc dźwięki w dusznym, mierze bezpieczne, gdyż większość położona jest tuż pod powierzchnią mulistej wody.
cuchnącym oparze. Gdy zrywa się wiatr, zawsze wieje silnie i niesie ze sobą deszcz lub Dla podróżnych noszących wysokie i mocne buty nie jest to wielką przeszkodą, jednak
grad. O każdej porze roku rejon nawiedzają nawałnice. Na szczęście, pożary wznieca- muszą uważać na każdym kroku, gdyż nie wiadomo, w którym miejscu kończy się
ne przez pioruny nie rozprzestrzeniają się daleko na tym podmokłym i wilgotnym ob- szlak i zaczyna bagno. Wędrówkę utrudnia typowa dla mokradeł roślinność - śliskie
szarze. mchy, porosty na wilgotnych głazach, a przede wszystkim zdradzieckie bagienne wo-
Wzgórza na zachodzie księstwa to skaliste i zdradzieckie wzniesienia. Porastają dorosty. Jest to płożąca roślina trawiasta, której posplatane łodygi prowizoryczny po-
je karłowate drzewa i kolczaste krzewy, spośród których największą grozę budzi tutej- most, dzięki któremu wodorost może z łatwością utrzymać się na wodzie, piachu i
sza odmiana dzikiej róży, według legendy wyrastająca w miejscu, gdzie leżał gnijący głazach. Osadzający się piasek i odparowująca woda tworzą szare błoto, które na
trup. Rzeczywiście często bywa tak, że największe połacie róż z Mousillon pokrywają pierwszy rzut oka nie odróżnia się od zwykłego szlaku. Tę naturalną pułapkę można
miejsca dawnych pobojowisk. Krzew ma ciemnoczerwone liście oraz piękne kwiaty o odkryć za pomocą udanego testu spostrzegawczości lub sztuki przetrwania. Znacznie łatwiej
żywej, głębokiej barwie fioletu i purpury (kwiaty kwitną przez cały rok). Na pierwszy można zorientować się co do zdradzieckiej natury roślinnego pomostu, wchodząc na
rzut oka bardziej pasuje do pałacowego ogrodu niż do tej jałowej i szarpanej wichrami zaschnięte wodorosty. Łodygi są niezwykle wiotkie i nie utrzymają ciężaru większego
ziemi, lecz niezwykłe właściwości róż z Mousillon w pełni oddają skażoną złem i ze- od bardzo małej istoty. Jeśli nieostrożny podróżny wpadnie do wody, zapewne uda mu
Deszcz kapał w miękkie gliniaste błoto, tworząc jak okiem sięgnąć tysiące tłustych Stąpał po wąskiej błotnistej drodze cuchnącej końską uryną, rozjeżdżonej przez
kałuż. W powietrzu wyczuwał o się dziwny zapach: wilgotny i gryzący, z jakimś koła wozów. W miarę jak zbliżali się do centrum miasta, chaty, szopy przysuwały
odcieniem ostrości. Był to zapach powietrza, które było przesiąknięte końskim się do traktu i poczuli, że są podejrzliwie obserwowani z każdego okna.
nawozem i świńską uryną, spalonym węglem drzewnym i śmiercią. Mieszkańcy byli cisi, gburowaci i mieli blade twarze. Większość była zniekształ-
Rozejrzał się po zniszczonych budynkach, karłowatych drzewach i krzakach cona, kaleka i odrażająca. Chłopiec z olbrzymim wodogłowiem spoglądał z okna
jałowca, po ponurym szarym niebie, które niczego nie ukrywało i niczego nie na piętrze. Kobieta z poważnym rozszczepieniem podniebienia stała przy płocie i
obiecywało. świszczała, wystawiając przednie zęby i dziurki od nosa. Szerokonosy mężczyzna
Zmrużył oczy przed deszczem. Dwadzieścia albo trzydzieści metrów dalej widział bez rąk i nóg w kapeluszu ze skóry wieloryba, który ociekał deszczem, siedział
chlewy z zapadającymi się słomianym dachem, z czarnymi ścianami zbutwiałymi podparty ohydną zabłoconą poduchą.
od wilgoci. Za chlewem znajdował się zagajnik srebrnych - jakby trędowatych - Wszędzie włóczyły się parszywe, obrzydliwie wyglądające psy. Ulice po których
brzózek. Za nimi horyzont. Ponieważ pola opadały ukośnie ku rzece, horyzont był szli, stawały się coraz węższe, aż w końcu po obu stronach drewniane budynki
oddalony tylko o sto metrów. zaczęły tworzyć przed nimi nawisy. Nawierzchnia, chociaż wybrukowana kocimi
Wszędzie było pusto, nie licząc zagłodzonego, wyliniałego kota, który patrzył na łbami, była brudna i śliska i prawie tak samo trudna do pokonania jak błotnisty
nich histerycznie z ciemności. trakt na peryferiach miasta. Rynsztok skręcił na środek ulicy. Był zapchany ośli-
Szli na wschód potykając się o bruzdy i kałuże. Deszcz nieprzerwanie bębnił, zgłymi jelitami, końskim łajnem i rozkładającymi się liśćmi kapusty.
zimny i nieubłagany. Posuwali się z trudem wzdłuż długiej niewysokiej pochyłości Ulica za ulicą widzieli tylko rzędy gryzących nozdrza zwalisk, czarnego popiołu i
i kiedy osiągnęli szczyt, ujrzeli rzekę po swojej lewej stronie, matową jak nie szkieletów spalonych domów.
polerowana cyna w porannym świetle. Kilka barek i łodzi tkwiło zawieszonych we Podążali przez cuchnące, zalane deszczem targowisko, gdzie rozpychający się tłum
mgle. Po lewej, linia szarych wzgórz zamykała miasto od północy. przygarbionych postaci kłócił się zajadle o cenę pociemniałej od wilgoci rzepy i
W deszczu krążyły wolne kruki, ciche, zmokłe i groźne. wątły stosik surowej wełny i sinawych podrobów. Na przeciwległym narożniku
Wprost przed nimi przez całun deszczu i gryzącego dymu dojrzeli skupisko da- targowiska uformował się krąg klaszczących w dłonie ludzi. Bezzębny mężczyzna
chów śródmieścia. Żadnych wież, iglic, żadnych majestatycznych świątynnych w zjedzonej przez mole futrzanej kurtce i przemoczonym kapeluszu z piórkiem
budynków, żadnych pałaców. Zamiast tego była plątanina nędznych, wąskich grał na katarynce jakąś dziką przyśpiewkę, a kobieta o wyglądzie kretynki, z
uliczek i niskie walące się budynki, otoczone przez lasy i pola oraz rozwalające się długim jasnym warkoczem, ściągnąwszy do pasa swoją brudną brązową suknię,
skupisko prowizorycznych szop i chat. Byli teraz już na tyle blisko, by słyszeć tańczyła zataczając się i podskakując. Jej wielkie, białe piersi kołysały się jak dwa
smętne bicie pojedynczego dzwonu, płacz głodnego dziecka i szczekające psy. W muślinowo worki wypełnione śmietankowym serem.
tle brzmiał jeszcze jeden głos - niskie, uporczywe jęczenie niczym wianie wiatru Małe wrogie oczka śledziły ich, kiedy przechodzili obok. Deszcz szeptał wokół
przed drzwiami lub zawodzenie żałobników na pogrzebie. nich i bulgotał w niewidzialnych rynsztokach i kanałach.
Pod pewnymi względami Parravon nieco przypomina położone dalej na północ Giso- Najgęściej zaludnionym i najbogatszym rejonem księstwa jest Dolina Par-
reux. Większość terenów obu księstw pokrywają lasy i góry, aczkolwiek rozciągający ravon. W zasadzie jest to szeroka kotlina, malowniczo położona między dwoma pa-
się w granicach Gisoreux Las Arden jest znacznie bardziej niebezpieczny od leżącego smami górskimi. Niezwykle żyzne gleby zapewniają możliwość uprawy zbóż, zaś zie-
na obszarze Parravon północno-wschodniego skraju kniei Athel Loren. mie na pogórzu wykorzystywane są pod wypas owiec. Tutejsze osady, włącznie z mia-
Granicę pomiędzy księstwem a domeną Czarodziejki wyznacza rzeka Grisma- steczkami rybackimi na brzegu Grismarie, nie różnią się wyglądem i zwyczajami od ty-
rie. W najwęższym miejscu, tam gdzie rzeka skręca wprost na południe, granica Le- powych bretonnskich wiosek spotykanych na terenie całego kraju.
śnego Królestwa podchodzi pod skraj Gór Szarych. Tworzy ją szpaler wiekowych Parravon wydaje się krainą przyjazną osadnikom. Nawet Góry Szare, na pół-
drzew o poskręcanych i posplatanych gałęziach, tak iż każdy wędrowiec, nawet kra- nocy tworzące zaporę strzelistych turni i poszarpanych wąwozów, tutaj ukazują swe
snolud lub mieszczanin, rozpozna, iż nie jest to twór przyrody. Leśny lud trzyma się z łagodne oblicze. Dzięki temu na pogórzu i w dolinach żyje stosunkowo więcej osób
dala od ziem Parravon i oczekuje tego samego w zamian. Intruzi powinni liczyć się z niż w pozostałych górskich księstwach. Na północ od miasta Parravon większość
surową i rychłą karą. wiosek przylega do stromych zboczy, natomiast południowe wyżyny i płaskowyże są
Większość Athel Loren porastają wysokie i mocne drzewa, lecz drwale z Par- nieco mniej żyzne, co ułatwia wznoszenie budynków. Ogólnie można jednak powie-
ravon na ogół unikają prowadzenia wyrębu w tamtejszych lasach, nawet w tej części dzieć, iż każdy skrawek zdatnej pod uprawę ziemi jest przeznaczony pod zasiew, dlate-
puszczy, do której mają wolny dostęp. Powszechna opinia głosi, iż cały las jest ściśle go powszechnym widokiem są chaty wznoszone na spadzistych stokach, górujące nad
związany z Panią z Jeziora, co czyni go miejscem świętym i nienaruszalnym. Drewna z płaskimi polami i łąkami.
Loren używa się niemal wyłącznie przy wznoszeniu kaplic Graala, a nawet wtedy go- Arystokraci z Parravon słyną z upodobania do wysokich zamkowych wież i
spodaruje się nim wyjątkowo oszczędnie. Nieliczne wioski położone w głębi lasu baszt. W obrębie lasu zapewnia to lepszy ogląd okolicy, choć trudno dostrzec wroga
utrzymują się z hodowli świń, zbieractwa oraz uprawy ziemi na niewielką skalę. Więk- kryjącego się pod gęstą kopułą drzew. Na otwartym terenie to raczej typowy dla regio-
szość domów buduje się między drzewami, a nawet bezpośrednio na nich. Równie nu element architektury, aczkolwiek niektórzy rycerze wykorzystują wysokie wieżyce
częstym widokiem są platformy połączone kładkami i drabinami sznurowymi, które jako stajnie i gniazda dla oswojonych pegazów. Podobno te skrzydlate wierzchowce
służą jako schronienie w przypadku ataku drapieżników lub orków z pobliskich Gór lepiej się czują wysoko nad ziemią.
Szarych.
Quenelles to największe z bretonnskich księstw, obejmujące większość ziem położo- życami osada słynie z niezwykle wojowniczych mieszkańców. Niemal wszyscy ćwiczą
nych w środkowej i południowej części krainy. Długą, wschodnią granicę wyznacza się we władaniu bronią i mają za sobą niejedno starcie z orkami.
skraj Athel Loren, dlatego tutejsi mieszkańcy mają więcej do czynienia z leśnym ludem Wąski pas ziemi między Masywem Orków a rzeką Morceaux pokrywa połu-
niż ich rodacy z sąsiednich księstw. Na południu rzeka Brienne oddziela księstwa od dniowa odnoga Lasu Chalon, jednakże w odróżnieniu od puszczy po stronie Bastonne
ziem Brionne, na północnym wschodzie tę samą rolę pełni rzeka Grismarie, wyzna- i Bordeleaux, jest to teren wyjątkowo spokojny. Nawet liczne w okolicy plemiona or-
czając granicę z Montfort i księstwem Parravon. Na zachodzie leży Akwitania, na pół- ków i stada zwierzoludzi nie wchodzą do lasu, co ułatwia pracę drwalom, węglarzom i
nocy zaś Bastonne, przesłonięte Masywem Orków. myśliwym. Wszystkie dotychczasowe próby założenia tam stałej osady kończyły się
Północna część księstwa, zdominowana przez górskie pasmo, to głównie te- jednak całkowitym zniszczeniem wioski w tajemniczy i przerażający sposób. Pewnego
reny wykorzystywane pod hodowlę. Wypas owiec umożliwiają zielone hale, nawad- ranka zamiast chat i zagród znajdowano jedynie zagłębienie w ziemi, tak jakby niezwy-
niane przez spływające z gór liczne strumienie oraz rzekę Morceaux. Jednakże okolica kła i potężna moc wyrwała całą osadę wraz z gruntem. Prawdopodobnie to samo
nie należy do najbezpieczniejszych. Góry Masywu Orków nie są zbyt wysokie, lecz po- dzieje się z większymi bandami orków i zwierzoludzi, jednak jak dotąd nie rozwikłano
ryte kotlinami, wąwozami i jaskiniami, wykorzystywanymi przez liczne na tym obsza- zagadki tajemniczych zniknięć, nie wiadomo też, kto jest za nie odpowiedzialny.
rze plemiona zielonoskórych. Częste napaści orków i goblinów są więc zmorą po- Południowo-zachodnie tereny Quenelles to ziemie dawnego Cuileux, znisz-
dróżnych i nielicznych wiosek. czonego przez goblinoidy jeszcze przed zjednoczeniem królestwa. Wszyscy tamtejsi
Większość północnych terenów to obszary słabo zaludnione, mimo iż książę rycerze zginęli honorową śmiercią w bitwie, broniąc swych ziem przed znienawidzo-
Tankred próbuje osłabić szczepy orków poprzez budowanie kolejnych zamków i nym wrogiem. Niezłomna postawa uczyniła ich nieśmiertelnymi bohaterami licznych
osad. Jednak zielonoskórzy stanowią zbyt wielką siłę, aby można było ich powstrzy- legend i pieśni. Położony nad rzeką Brienne duży obszar księstwa zwany jest Pobojo-
mać tak mizernymi środkami. W efekcie, opuszczone lub spalone wioski to częsty wi- wiskiem Cuileux. Znajdowane tam od czasu do czasu ludzkie i orcze kości wydają się
dok na północy krainy. Jedynie nieliczne zamki i silnie obsadzone forty opierają się świadczyć, iż rzeczywiście jest to miejsce ostatniej szarży rycerzy z Cuileux. Nikt nie
atakom orków. Najbardziej znanym jest położone w pobliżu traktu z Przełęczy Ude- próbuje się tam osiedlić, gdyż zgodnie z powszechnie znaną opowieścią taki czyn za-
rzającego Topora małe miasteczko Viefin. Otoczona wysokim murem z licznymi wie- kłóciłby spokój bohaterskich rycerzy, a ich zemsta zza grobu dosięgłaby każdego, kto
odważyłby się zbrukać pamięć o wielkim honorze i męstwie.