You are on page 1of 6

570 ARTYKUY RECENZYJNE I RECENZJE

spowodowane niedostatkiem rde i studiw szczegowych, a wic wskazuje na kierunek przy


szych bada. We wstpie i zakoczeniu zwracaj take uwag na perspektywiczne konsekwencje
powojennych migracji, ktre dotyczyy zarwno zjawisk demograficznych, jak socjologicznych i et
nograficznych. Te zagadnienia wykraczaj jednak poza okres objty przez nich badaniami. Zalet
ksiki jest krytyczny stosunek do rde i zwracanie uwagi czytelnika na rozbienoci w nich zawarte
(dotyczy to zwaszcza danych liczbowych) oraz rozmaite inne niecisoci.
Interesujce s obszerne zaczniki (ogem 53 pozycje numerowane na kocu tekstu oraz ma
pa i dwie reprodukcje na pocztku i kocu ksiki). Zawieraj przede wszystkim normy prawne i po
rozumienia midzynarodowe oraz statystyki i mapy. Godne uwagi jest, e w niektrych dokumen
tach znajdujemy echa sowianofilstwa: przepisy uprawniaj do korzystania z przywilejw osadni
czych nie tylko Czechw i Sowakw, ale take przedstawicieli innych narodw sowiaskich (s. 246,
262, 294, 298).
Ksik uzupeniaj: obszerna bibliografia, indeks nazwisk (niestety, brak indeksu nazw geo
graficznych) oraz streszczenie w jzyku niemieckim.

Jerzy Tomaszewski
Wysza Szkoa Gospodarki Krajowej
w Kutnie

M agorzata M a z u r e k , Socjalistyczny zakad pracy. Porwnanie fabrycznej co


dziennoci w P R L i N RD u progu lat szedziesitych, Trio Warszawa, 2005, (seria:
W krainie PR L ) s. 304.

Ukazanie si pracy komparatystycznej z zakresu historii spoecznej PRL i NRD uzna naley
za wydarzenie. Dzieje fabryk i organizacji pracy nale do domeny o do wskim krgu odbiorcw,
take wrd zawodowych historykw, jednak zastosowana przez Magorzat M a z u r e k metoda
powinna wywoa szersze zainteresowanie. Autorka zapoznaa si z rnego rodzaju rdami
(w tym wywoanymi) tworzc porwnawcz analiz dziaania dwch zakadw przemysowych
(Elektro-Apparate-W erke w Berlinie i Zakadw Wytwrczych Lamp Elektrycznych im. Ry
Luksemburg w Warszawie) u progu lat szedziesitych. Autorka stawia pytania: Jak rol peni
zakad pracy w realnym socjalizmie i jak wygldaa praca robotnikw w rzeczywistoci PRLi NRD
przeomu lat pidziesitych i szedziesitych? (s. 9). Wybrane fabryki potraktowano wic jako
przykady maj ce ukaza pewne zj awiska oglne, wystpuj ce w dwch kraj ach o podobnym ustroju.
To ustrj wystpuje w ksice jako najistotniejsze uwarunkowanie obserwowanych sytuacji, lecz au
torka uwzgldnia take ich kontekst kulturowy.
Porwnywanie jest zadaniem ambitnym i z tego zapewne powodu nieczsto podejmowanym
w prowadzonych w ostatnich latach badaniach nad dziejami najnowszymi. Wymaga ono zarazem
dogbnej znajomoci specyfiki porwnywanych zjawisk, jak i umiejtnoci takiej ich prezentacji,
ktra pozwala odbiorcy na dostrzeenie jakich cech generalnych, w pewnej mierze uproszczonych
(czy uprzystpnionych). Dobre porwnanie winno by kompromisem midzy precyzj a syntez; jak
si zdaje, tylko wytrawny badacz potrafi czy harmonijnie te cechy narracji historycznej. Zna
czcym problemem jest take konieczna wielostopniowo (czy wieloplanowo) porwnania. Au
ARTYKUY RECENZYJNEI RECENZJE 571

torka przedstawia spoeczne funkcjonowanie dwch fabryk elektromechanicznych, instytucji po


krewnych organizacyjnie i funkcjonalnie, wic porwnywalnych. Zarazem szersze konteksty ich
dziaania (sytuacj a miasta i kraju, polityka pastwa, tradycj a kulturowa) s na tyle odmienne, e wy
magaj rozbudowanych, erudycyjnych studiw. Przyzna trzeba, e Magorzata Mazurek z trudno
ci wychodzi zwycisko, gwnie dziki zwracaj cemu uwag oczytaniu w literaturze dotyczcej r
nych sfer ycia spoecznego obu krajw, signiciu do analiz socjologicznych oraz bada z zakresu
organizacji i psychologii pracy.
Autorka zdecydowaa si potraktowa dwie fabryki odrbnie; cz pierwsza pracy dotyczy za
kadw berliskich (115 stron), druga warszawskich (130 stron). Zwraca uwag przejrzysto
ukadu obu czci, podzielonych na cztery analogiczne rozdziay: w pierwszym zarysowano spoecz
n charakterystyk zakadw, w drugim opisano prac na co dzie, w trzecim motywowanie do
pracy, w czwartym za mobilno zag. Wybr takiej konstrukcji wydaje si trafny, pozwala bo
wiem nakreli zwarte monografie dwch przedsibiorstw (kto nie jest zainteresowany ich porw
nywaniem, moe z powodzeniem wykorzysta tylko jedn z czci), daje take czytelnikowi spo
sobno zestawiania ze sob poszczeglnych rozdziaw. Trud ten autorka wzia take na siebie
zamieszczajc zwiz (17 stron) cz trzeci, zawierajc porwnanie niektrych opisanych
wczeniej zjawisk. Zalet ksiki jest wic moliwo czytania jej co najmniej na dwa sposoby i od
danie przez autork czci inicjatywy czytelnikowi. Niekiedy inicjatywy tej trzeba troch zbyt wiele.
Wydawaoby si wskazane zestawienie niektrych danych w tabelach, stanowicych moe aneks do
tekstu, moe cz podsumowania. Dotyczyoby to takich danych jak wielko zatrudnienia w obu
zakadach, rotacje kadr, wskaniki produkcji. S one trudne do odnalezienia w tekcie, niekt
rych brak1.
Magorzata Mazurek pisze o asymetrii stanu bada nad PRL i NRD, wskazujc na znacznie
obfitsz w zjednoczonych Niemczech produkcj historyczn. Korzysta z niej obficie, podsuwajc
odbiorcy polskiemu interesujce tropy. Jednym z nich moe by problem przystosowania si spoe
czestwa (spoecznoci zakadowej) do nowych sytuacji, zwizanych ze zmian reimu politycznego
i/lub produkcyjnego, oraz sama nowo owych sytuacji, ktra take moe by dyskutowana. Ju
w okresie narodowego socjalizmu zlikwidowano przecie w fabryce berliskiej zwizki zawodowe,
zastpujc je kontrolowan przez NSDAP Rad Zaufania. Jednoczenie, wraz z rozwojem zbroje,
zakad liczy mg na znaczne zamwienia, co wpywao bez wtpienia na postawy zaogi. Odnie
sienia autorki do tego okresu s chyba zbyt lakoniczne, zwaywszy, e pod pewnymi wzgldami
uzna go mona za preludium do zmian powojennych. Zmiany te byy znaczne, lecz jak dowodzi
M azurek mniej wyraziste, ni w przypadku zakadu warszawskiego2. Wzgldna stabilno zaogi
EAW i zwizana z tym stabilno wzorcwwydaje si istotn rnic, odwoujc do oglniejszych
cech kulturowych obu rodowisk robotniczych. Podobiestwo systemw gospodarczych sprawiao
wprawdzie, e oba zakady cierpiay na zblione trudnoci (przede wszystkim nierytmiczno i nie

1 W iemy np., e pynno zaogi w VEB wynosia 10% (s. 123) i e bya praw dopodobnie znacznie nisza
ni w Z akadach im. Ry Luksemburg (s. 260, 288), jednak dla fabryki polskiej brak precyzyjnych danych (nie
podano take przecitnej dla przemysu N R D i PRL). Czytelnik mgby oczekiwa zestawienia przecitnych
pac pracownikw i ich siy nabywczej, czy miejsca obu zakadw w strukturze przemysowej m iast (okrelanego
kilkoma choby wskanikami).
2 T u pojawia si kolejny interesujcy problem: znaczenie trwajcego niem al dekad bezporedniego nad
zoru radzieckiej administracji wojskowej nad berliskim zakadem (1946-1954). Jak si zdaje, powodowaa
ona paradoksalnie konserwacj istniejcych struktur przemysu, cznie z jego fachow kadr, traktow an
przez radziecki nadzr jako gwarancja wykonania planw. M ona sdzi, e ciosem dla tej kadry byo dopiero
przejcie zakadu w poowie lat pidziesitych przez wadze N R D (s. 24-25).
572 ARTYKUY RECENZYJNE I RECENZJE

rwn jako produkcji). Zjawiska te dokuczay szczeglnie starszej czci zag, ktra pamitaa
jej przedwojenn jako (czy te tradycyjn niemieck jako). Jak wskazuje autorka, przy
wizanie do tradycji zawodu miao jednak due znaczenie dla wykonywania go na co dzie i zapew
ne znaczna stabilno zaogi EAW wizaa si z relatywnie mniej wyranym ni w Warszawie spad
kiem jakoci pracy.
Czytelnik znajdzie niemao wskazwek potwierdzajcych tezy socjologw o charakterystycznej
dla spoeczestwa polskiego skonnoci do zamykania si w wiecie rodziny (familizm)3. W fabry
ce warszawskiej nie przyjy si, podobnie jak w caym przemyle, kolektywne formy pracy (i wypo
czynku) brygady, ktre w rzeczywistoci NRD i w zakadzie berliskim miay due znaczenie
(s. 284). Zakadowa stowka nie moga konkurowa z silnie zakorzenionym zwyczajem spoywa
nia obiadu w domu pisze Magorzata Mazurek, wskazujc na znacznie wyraniejszy w fabryce
warszawskiej podzia rl kobiecych i mskich. Pracownice biegy do domu po pracy przygotowy
wa obiady4. Zakres za opieki socjalnej i organizacyjnej nad pracownikami by w Warszawie niepo
miernie mniejszy, ni we Wschodnim Berlinie. Tam fabryka wizaa ich ze sob systemem brygad,
licznymi i do bogatymi ofertami kulturalnymi (wczasy, wyjazdy, imprezy witeczne), funduszem
mieszkaniowym, zakadowymi punktami usugowymi. Autorka wskazuje na rnorodno przyczyn
tego stanu rzeczy (tradycja kulturowa, bieca polityka pastwa zwizana m.in. z sytuacj demogra
ficzn, do 1961 r. rywalizacja z Berlinem Zachodnim) oraz niektre konsekwencje, widoczne ju
w czasie zbierania rde (trway zwizek dawnych pracownikw ze sob i z zakadem). Nasuwa si
uwaga, e porwnanie sytuacji w PR Li NRD podwaa moe przyjmowane do chtnie tezy, e sy
stem z samej natury powodowa osabienie wizi spoecznych.
Osobliwoci sytuacji NRD na skal caego bloku komunistycznego byo okno na Zachd
cz aglomeracji berliskiej niepoddana wadzy typu sowieckiego. Nadzwyczaj interesujce s frag
menty ksiki, dotyczce zabiegw, jakie podejmowa musiao kierownictwo fabryki, by powstrzy
mywa odpyw pracownikw do Berlina Zachodniego, zwaszcza do wielkich fabryk AEG i Siemens
(s. 89). Porwnywalna w pierwszych latach powojennych, jako ycia w dwu czciach miasta coraz
bardziej si rnicowaa na niekorzy wschodu. Dlaczego na rynku jest tak mao wieych warzyw,
zreszt zbyt drogich? W Berlinie Zachodnim s one tasze i bardziej dostpne mona byo usy
sze na zebraniach w EAW (s. 77). Autorka wskazuje na napicia zwizane z rywalizacj o kadr,
z rnicami w poziomie ycia i ze wzniesieniem muru w 1961 r.
Uwagi o oglnej sytuacji Berlina i Warszawy nie s jednak zbyt liczne; odnosi si wraenie, e
Autorka z perspektywy makro (sytuacja w NRD i PRL) przechodzi szybko do analiz mikro (sprawy
zag). Czytelnik niewiele dowiaduje si wic o specyfice miast, a opisywane fabryki byy przecie ich
czci; dodatkowy podrozdzia na ten temat mgby sprawi, e czytelnik rozumiaby wicej. Praw
da, e w przyjtej strukturze rozprawy trudno byoby go pomieci; mgby jednak stanowi cz
wstpu lub przyj posta kilku zestawie tabelarycznych, ujmujcych niektre wskaniki rozwoju
miast (wielko, migracje, rozbicie mieszkacw na grupy zawodowe). Wiele informacji pojawia si
w tekcie (trudne warunki mieszkaniowe w Warszawie, konkurencj a zachodniej czci miasta w Ber
linie), jednak wydaj si zbyt rozproszone. Lakoniczno uwag o sytuacji spoecznej miast sprawia,
e nasuwajce si pytania pozostaj bez odpowiedzi. Czy znacznie wyraniejsza stabilno zaogi
EAW i jej wyszy przecitnie wiek ni zaogi warszawskiej byy odbiciem oglnej sytuacji Berlina, czy

3 Vide: A. G i z a - P o l e s z c z u k , Rodzina i system spoeczny, [w:] Wymiary ycia spoecznego. Polska


na przeomie X X i X X I wieku, red. . M a r o d y, W arszawa 2004, s. 272-301.
4 Sugerowana znaczna dysproporcja midzy wzorcem warszawskim a berliskim jest jednak zaskakujca
w kontekcie wiedzy o niemieckiej tradycji trzech K .
ARTYKUY RECENZYJNEI RECENZJE 573

te EAW bya przypadkiem szczeglnym? Jak wytumaczy tak znaczn stabilno jej kadr w warun
kach wyludniania si NRD do poowy roku 1961? Moe jej urzdzenia socjalne i warunki pracy
znacznie przewyszay przecitn? Ze przewyszay te znane robotnikom warszawskim, nie ulega
wtpliwoci.
Tego rodzaju zastrzeenia nie obniaj jednak oceny wykorzystanego materiau. Autorka nie
ogranicza si do archiwaliw, lecz posuguje si godnym uwagi zasobem opracowa, wrd ktrych
przewaaj polskie prace socjologiczne z okresu PRL oraz niemieckie opracowania historyczne z lat
po upadku Muru. Jest to zwizane ze wspomnian asymetri stanu bada nad obu spoeczestwa
mi. W czasie, gdy polscy socjologowie wykadali i prowadzili badania, ktrych wyniki publikowano
nie tylko w prasie fachowej (chtnie drukowaa je w latach szedziesitych i siedemdziesitych np.
Polityka), w NRD socjologii uprawia nie byo wolno. Biuro Polityczne SED zdecydowao si
t nauk uzna dopiero w 1964 r., wkrtce powstay pierwsze placwki badawcze, lecz na pierwsz
obron pracy magisterskiej z socjologii trzeba byo czeka do 1975 r., doktoratu za do 1980 r.5
Obfito niemieckiej literatury z zakresu historii spoecznej, powstaej po 1990 r., moe natomiast
imponowa dzisiejszym polskim badaczom. Jest to zapewne pochodna lepszych warunkw material
nych, lecz z pewnoci nie tylko.
Wytykanie brakw w bazie rdowej jest jednym z ulubionych zaj recenzentw, nie zawsze
sucych sensowi samych recenzji. Wikszo badaczy historii najnowszej zmaga si z nadmiarem,
nie za niedostatkiem rde, i umiejtno wyboru i eliminacji znaczy moe wicej, ni zachanne
gromadzenie sygnatur, odbijajce si nierzadko negatywnie na jakoci samych analiz. Byoby oczy
wicie lepiej, gdyby autorka wykorzystaa rda policyjne, partyjne i ministerialne zgromadzone
w Archiwum Akt Nowych i Archiwum IPN. Jednak istotniejszy od prb wyczerpania bazy rd
owej wydaje si wysiek jej zrwnowaenia. Naley go doceni w recenzowanej pracy. Obok r
de z dwch archiww warszawskich (Archiwum Zwizkw Zawodowych i Archiwum m. st. W ar
szawy) i dwch berliskich (Landes- i Bundesarchiv), autorka wykorzystaa gazetki zakadowe,
wydawnictwa propagandowe, akty prawne i szesnacie relacji dawnych pracownikw dwu fabryk.
Maj one kapitalne znaczenie, sama za metoda ich zbierania godna jest uwagi, wskazujc jed
noczenie na specyfik opisywanych rodowisk. W Berlinie dotarcie do dawnych pracownikw
okazao si do proste, istnieje bowiem ich stowarzyszenie: nadal w do licznym gronie spoty
kaj si co tydzie przy kawie i piwie (s. 17). Weteranw fabryki warszawskiej nie cz nato
miast wizi rodowiskowe ani instytucjonalne, co moe by odbiciem wspomnianej ju koncentra
cji na rodzinie, waciwej wedle socjologw spoeczestwu polskiemu. Na uznanie zasuguje
wic przedsibiorczo autorki, ktra wyszukiwaa w ksice telefonicznej nazwiska zbiene z wyst
puj cymi w rdach i dzwonia, docieraj c rzeczywicie do dawnych pracownikw. Tak aktywna po
stawa nie jest typowa dla historykw, skonnych czsto rozkada rce, gdy nie znajd w archiwaliach
odpowiedzi na rne pytania. Uwaga ta odnosi si take do piszcego te sowa, ktremu ksika
Magorzaty Mazurek dowioda, jak wany rodzaj rda pomin, przygotowujc prac o robotni
kach warszawskich6.
Zebrane relacje day sposobno poznania zjawisk trudnych zwykle do opisania na podstawie
innych typw rde (np. charakteru spotka prywatnych i zwizanej z nimi obyczajowoci, niekt
rych relacji nieformalnych midzy szefami a podwadnymi etc. ). Zwaszcza w przypadku rodowisk

5 D. S i m o n , V. S p a r s c h u h , Socjologia wschodnioniemiecka. Midzy konstruowaniem wiatopogldu,


ideologicznym przystosowaniem a badaniami empirycznymi, [w:] Socjologia Europy rodkowo-Wschodniej
1956-1990, red. J. M u h a, M. F. K e e n, W arszawa 1995, s. 135-146.
6 B. B r z o s t e k , Robotnicy Warszawy. Konflikty codzienne 1950-1954, W arszawa 2002.
574 ARTYKUY RECENZYJNEI RECENZJE

robotniczych ten typ rda okazuje si czsto niezastpiony. Wi si z nim, rzecz jasna, szczegl
ne problemy, zwizane z osobliwociami ludzkiej pamici i ze zrnicowaniem postaw rozmwcw
wobec przeszoci, wobec indagujcego i samej sytuacji wywiadu. S to zagadnienia dobrze znane et
nografom czy socjologom; nie byoby le, gdyby autorka daa w pracy odniesienia do rozwaa teo
retycznych przedstawicieli tych nauk. Szkoda, e uwagi metodologiczne, zwizane z charakterem
rde wywoanych, nie zostay zebrane we wprowadzeniu, lecz rozbite w rnych partiach tekstu
(np. s. 101, 116-119). Jak si zdaje, zwaszcza w pracy komparatystycznej i w dodatku opartej cz
ciowo na relacjach, wtki metodologiczne powinny by wyodrbnione i rozbudowane. Dowiadcze
nia zmaga ze szczeglnymi problemami warsztatowymi, jakie musz wystpi w przypadku takich
bada, s bowiem wane dla odbiorcw-historykw. Dla wielu zapewne waniejsze, ni konkluzje
dotyczce samego przedmiotu badania, czyli dziejw zakadw przemysowych.
Zastanawia si mona, czy przyjte cezury (wikszo rde odnosi si do lat 1957-1961),
obejmujce okres kilkuletni, znajduj odzwierciedlenie w rdach wywoanych. Pewne szczeglne
zdarzenia z tego okresu (w rodzaju zmiany pracy) pozwalaj rozmwcom na czasow lokalizacj
wspomnie, wydaje si jednak, e ich opowieci czsto dotycz po prostu dawnych czasw. Nie
musi to, oczywicie, oznacza, e nie odnosz si do realiw opisywanej epoki, a z pewnoci nie po
winno zniechca do ich zbierania. Przytaczane in extenso, spisane z tamy opowieci dawnych ro
botnikw s jedn z najmocniejszych stron ksiki i stanowi same w sobie znakomity materia do
rozwaa nie tylko o realiach epoki, lecz take o mentalnoci rozmwcw. Autorka nie rezygnuje
zreszt z ich omawiania take pod tym ktem. Wanie interdyscyplinarno stanowi o wartoci oma
wianej pracy jako rozprawy historycznej, ktr poleci mona take jako lek na spotykane czsto
zawenie horyzontw badawczych.

Baej Brzostek
Uniwersytet Warszawski
Instytut Historyczny

You might also like