You are on page 1of 27

w.

Teresa od Jezusa
(Teresa de Cepeda y Ahumada)

POEZJE
1
SPIS TRECI

TSKNOTA ZA YCIEM WIECZNYM ............................................................................................. 3


W BOYCH RKACH .................................................................................................................... 4
MIY MJ DLA MNIE, A JA DLA NIEGO ....................................................................................... 6
SOWA MIOCI ......................................................................................................................... 7
SZCZLIWY, KTO KOCHA BOGA................................................................................................. 7
WOBEC PIKNOCI BOEJ .......................................................................................................... 8
TSKNOTA WYGNANIA ............................................................................................................... 8
SZUKAJC BOGA ....................................................................................................................... 10
CIERPLIWOD ZWYCIA .......................................................................................................... 11
DO NIEBIOS OJCZYZNY.............................................................................................................. 11
NA BOE NARODZENIE ............................................................................................................. 12
NA BOE NARODZENIE ............................................................................................................. 13
W NOC NARODZENIA ............................................................................................................... 13
NA NARODZENIE BOEGO DZIECITKA .................................................................................... 14
NA OBRZEZANIE........................................................................................................................ 14
NA OBRZEZANIE........................................................................................................................ 15
NA WITO TRZECH KRLI ....................................................................................................... 16
DO KRZYA................................................................................................................................ 16
DROGA KRZYA......................................................................................................................... 17
Z KRZYEM PRZEZ YCIE ........................................................................................................... 18
DO WITEGO ANDRZEJA......................................................................................................... 19
DO WITEGO HILARIONA ....................................................................................................... 20
DO WITEJ KATARZYNY, MCZENNICZKI ................................................................................ 20
NA OBCZYNY SIOSTRY HIERONIMY OD WCIELENIA ............................................................. 21
NA WELACJ SIOSTRY IZABELI OD ANIOW........................................................................... 21
NA LUBY ZAKONNE SIOSTRY IZABELI OD ANIOW .............................................................. 22
DO SIOSTRY PROFESKI .............................................................................................................. 23
W DZIEO LUBW ZAKONNYCH ............................................................................................... 24
NA LUBY ZAKONNE ................................................................................................................. 25
W DZIEO LUBW ZAKONNYCH............................................................................................... 26
PRZECIW DOKUCZLIWEJ GAWIEDZI ......................................................................................... 27

2
TSKNOTA ZA YCIEM WIECZNYM
Nie yj w sobie, bo znam inn drog ?
Penego ycia, wic woam w tsknocie:
Ja tym umieram, e umrze nie mog.

yj tym yciem, ktre jest hen, w dali,


Bo mio ca m istno obja.
Ona w mym sercu arzy si i pali,
Ona mnie z Bogiem w jedno poczya.
I w Nim me serce, me szczcie zawarte,
I On mnie wybra, i wskaza mi drog,
Wyry w mej duszy znami niezatarte:

Ja tym umieram, e umrze nie mog.

Mio ponca w gbi serca mego,


Ta mio, ktra jest mym yciem, si ?
Zamkna w wntrzu mym Winia Boskiego,
Aby si szczcie moje dopenio.
Lecz blisko Jego wzmaga me cierpienia
I mej tsknoty rozpala poog,
Aby Go ujrze bez zason ni cienia!

Ja tym umieram, e umrze nie mog.

O jake dugie jest ziemskie wygnanie!


Jake tchn smutkiem te pustynne gusze!
Jake bolesne w tym yciu konanie
I te kajdany, co skuwaj dusz!
Tylko nadziej, e skocz si mki
Ten bl wygnania opanowa mog.
Lecz chocia ufam, pyn z duszy jki:

Ja tym umieram, e umrze nie mog.

Jak gorycz opywa to ycie,


W ktrym nie mog ujrze swego Pana!
Bo chocia mio napawa obficie,
Duga tsknota, to bolesna rana:
O, zerwij. Panie, te cikie kajdany,
Do ycia peni otwrz mi ju drog:
Duch mj do Ciebie tsknot porwany.

Ja tym umieram, e umrze nie mog!

Tylko nadziei zociste promienie


wiec mi w yciu, e kiedy zawita
Dzie, w ktrym skoczy mier moje cierpienie.
I tej pociechy ma dusza si chwyta...
O, przyspiesz dzie ten, mierci upragniona!
Widzisz, e rado czuj a nie trwog
Na myl, e wemiesz mnie w swoje ramiona.

Ja tym umieram, e umrze nie mog!

3
O, ycie! ty znasz potg mioci,
Wiesz jak si ona w zawiaty wydziera.
Pu mnie wic! nie wi wrd ziemskiej ciemnoci,
Bo szczcia bramy twa mier mi otwiera.
O, jake czekam mej mierci zjawienia,
Bo tylko ona otworzy mi drog,
Wybawi dusz z ciasnego wizienia.

Ja tym umieram, e umrze nie mog.

Zdroje obfite ycia prawdziwego


Nie mog poi mej duszy spragnionej,
Pki nie wyrwie si z ycia ziemskiego.
Wic z gbi duszy tsknot trawionej
Wzywam ci, mierci! O, wyrwij mi z ciaa!
Tylko przez ciebie szczcie zdoby mog...
Przyjd ju! jam w tobie pogrona caa.

Ja tym umieram, ze umrze nie mog!

O ycie moje, c oddam dzi Bogu,


Co si ukrywa w gbi serca mego?
O, kiedy stan na wiecznoci progu,
By Mu da ycie za t mio Jego?
Gdy przez mier tylko dosign Go zdoam,
I przez mier tylko mam do Niego drog,
O, jake tskni, wyrywam si, woam:

Panie, umieram, e umrze nie mog.

W BOYCH RKACH
Twoj jestem na zawsze,
Od Ciebiem ycie wzia,
Powiedz mi wic, o Boe,
Co chcesz, abym czynia?

Najwyszy Majestacie
Wiekuista Mdroci,
Co w dobra chodzisz szacie;
O Boe wszechwiatoci
Spojrzyj na ndz moj,
Bom Tobie zawierzya.

Powiedz mi wic, o Boe,


Co chcesz, abym czynia?

Tw jestem, bo mnie stworzy,


Bo za mnie da krew swoj,
Bl Ci rany otworzy,
By zbawi dusz moj;
Ty ask mnie osania,
Aebym nie zgina.

Powiedz mi wic, o Boe,


Co chcesz, abym czynia?

4
Czego dasz, o Panie,
Od stworzenia Twojego,
Co w tak ndznym jest stanie,
Wrd mrokw ycia tego?
Ale cho grzeszna jestem,
Otom caa przylgna
Do stp Twych, proszc: powiedz,

co chcesz, abym czynia?

Widzisz tu serce moje


I ycie od zarania:
Skadam je w donie Twoje.
I wszystkie me kochania,
I wszystkie wadze duszy,
By mio je obja.
O, niech gos mj Ciebie wzruszy!

Co chcesz, abym czynia?

Daj mi mier albo ycie,


Daj siy czy saboci,
Karm mnie wzgard obficie,
Lub chlebem szczliwoci,
Daj pokj albo walk,
W ktrej bym si drczya,
Daj wszystko, tylko powiedz

Co chcesz, abym czynia?

Daj ndz lub dostatki,


Daj sodycz, chleb gorzkoci;
Niech wzrosn smutku kwiatki,
Niech zmilknie piew radoci,
Daj szczcie, blu morze,
Niech mnie rwie jego sia.

Tylko powiedz, o Boe,


Co chcesz, abym czynia?

Jeli chcesz, niechaj tchnienia


Modlitwy mnie ponosz,
Lub oscho cierpienia
Krwawymi zami zrosz.
O, Boe mj Najwyszy,
W tym caa moja sia,
By mi zawsze objawia:

Co chcesz, abym czynia?

Daj mi, Boska Mdroci,


Soce wiecznego witu
Lub gste mgy ciemnoci,
Lata godu, dosytu;
Daj zorze lub noc czarn,
By wszystko zasonia,

5
Tylko powiedz mi wtedy:
Co chcesz, abym czynia?

Jeli mi dasz wytchnienie,


Przyjm je z Twojej rki.
Jeli zelesz cierpienie,
Znios wszystkie udrki.
Dasz mier, ja czekam, Panie,
Aby mnie ju obja,
Kiedy chesz, tylko powiedz:

Co chcesz, abym czynia?

Pjd na same szczyty:


W nagie Golgoty skay
Lub w Taboru bkity,
W szczcia sodkie zapay.
Jak Job w cierpieniu, ? jak Jan
Przy Tobie bym spocza,

Tylko powiedz o Panie,


Co chcesz, abym czynia?

Wrd zmiennych losw ycia,


Jak Jzef sprawiedliwy
Lub Dawid wrd ukrycia
Czy Jonasz nieszczliwy
Chc, by si kadej chwili
Twa wola wypenia,
Dlatego bagam, powiedz:

Co chcesz, abym czynia?

Czy sowa Twe posysz,


Czy bdziesz trwa w milczeniu,
Czy an si rozkoysze
Lub zamrze w opuszczeniu,
Chc wytrwa i zachowa
Twe Prawo, tam ma sia,
Wic na kady czas, powiedz:

Co chcesz, abym czynia?

Twoj jestem, na zawsze,


Od Ciebiem ycie wzia,
Powiedz mi wic, o Boe,
Co chcesz, abym czynia?

MIY MJ DLA MNIE, A JA DLA NIEGO


Gdym si wyzbya tutaj wszystkiego,
Znalazam szczcia zdrj,
I odtd jestem wszystka dla Niego,
A On jest wszystek mj.

Gdy Boski ucznik strza sw zrani,


Przeszy do gbi serce me,

6
Ogie mioci ca mnie strawi,
e w nim znalazam szczcie swe.
Odczuam wwczas ycia wiecznego
Upajajcy zdrj,
I jestem odtd wszystka dla Niego,
A On jest wszystek mj.

Zrani mnie strza rozpomienion


I owia aru tchem,
e si uczuam w jedno zczona
Z Bogiem i Stwrc swym;
I ju nie dam szczcia innego
Nad tej mioci zdrj,
I jestem odtd wszystka dla Niego,
A On jest wszystek mj.

SOWA MIOCI
Jeli mnie kochasz tak, o mj Boe,
Jak ja Ci, Panie, miuj,
Powiedz, jak dusza wytrzyma moe
I co Tw mio wstrzymuje?
Powiedz mi duszo twoje tsknoty,
Powiedz twe udrczenia.

Lkam si, Panie, Twojej utraty,


Pragn Ci widzie bez cienia.
Bo Tobie, Panie, oddanam cala
I w Tobie wszystka zgubiona,
Ma dusza jednym pragnieniem paa:
By Tw mioci strawiona.

O, by ta mio mnie ogarna,


Spraw to, Najsodszy mj Panie!
By ona z Tob mnie zjednoczya
Na wieczne miowanie.

SZCZLIWY, KTO KOCHA BOGA


Szczliwe serce tak rozmiowane,
e w Bogu wszystkie s jego pragnienia,
Dla tej mioci ma w proch podeptane
Wielkoci wiata, uudy stworzenia,
I tylko w Bogu znajduje sw chwa,
Obfito szczcia i rozkosze trwae.

Dla tej mioci umie zaprze siebie,


Nie szuka tutaj ziemskiej szczliwoci,
Wzrok swojej duszy utopi hen, w niebie,
Kdy janieje blask wiecznej wiatoci...

I wrd wzburzonych ycia tego toni


Dy z otuch, gdzie pie szczcia dzwoni.

7
WOBEC PIKNOCI BOEJ
Pikno Najwysze, Pikno Nieskoczone,
Jake przewyszasz blaskami swoimi
Wszystko, co tutaj istnieje stworzone!
Odrywasz serce bez blu adnego
Od przywizania do wygnaczej ziemi.

Pikno Najwysze, cudne blaski Twoje


cz mnie z Tob, jak wizw spojenie.
Czemu zamykasz te Boe podwoje,
Kiedy Twa wiato tak mi wzmacnia dusz,
e ponad wszystko miuj cierpienie?

Pikno Najwysze, jaka Twoja sia,


Jeli Istot Tw nieogarnion
Skania, by z ndz moj si zczya,
I by ukocha i tak uwielmoni
Mnie w swej nicoci, w ndzy pogron.

TSKNOTA WYGNANIA
O Boe mj, w tsknocie
Do Ciebie prob l,
Tak smutno mi na wiecie
Ju, Panie, umrze chc!

O, jake dug drog,


Jak uciliwy znj,
Jak pustynn gusz
Stwarza ten ziemski bj!

O, Panie Uwielbiony,
Korn Ci prob l:
Wyrwij mnie ju z tej ziemi,
Ju teraz umrze chc!

Pospne s dni ycia,


Jest w nich goryczy jad,
Bo dusza w nich zatraca
Piknoci Twojej lad.

O, Dobro me najsodsze,
T prob Tobie l:
Patrz, jam tak nieszczliwa,
Tak bardzo umrze chc!

O, mierci, jake wzmagasz


Mj bl bliskoci sw!
Kiedy twj cios zbawienny
Uwolni dusz m?

O, jakie to rozkosze,
O Boe, Szczcie me,
Bd, gdy ujrz Ciebie?
Wic, Panie, umrze chc!

8
Wszystkie kochania ziemskie
Mc duchow to,
Tote po inne ycie
Wznosz do Ciebie do.

O kt bez Ciebie, Boe,


Wygnacz dol t
Przetrzyma tutaj zdoa?
Ja, Panie, umrze chc!

ycie na tej dolinie


To walka, znj i trud,
Spoczynek za prawdziwy
Hen, u wiecznoci wrt.

O rozprsz ju przede mn
Tej miertelnoci mg,
Spragniona ujrze Ciebie,
Ju, Panie, umrze chc!

Kt moe si obawia
Cielesnej mierci tej,
Gdy w zamian za ni zyska
Szczcie dla duszy swej?

I bdzie Ci mg posi
Najwysze Dobro me
Na wieczno! ? w tym pragnieniu
Ja, Panie, umrze chc!

Ma dusza udrczona
Jczy w niewoli tej,
Bo w oddaleniu skryty
Jest Ukochany jej.

O skr ju to wygnanie!
Zakocz cierpienia me!
Z tsknoty mej za Tob
Ja, Panie, umrze chc!

Wizie skuty w kajdany


Pord zamknitych krat,
Z chwil zgonu swojego
Ujrzy wolnoci wiat.

Mnie za w wizieniu ciaa


Pyn tsknoty zy
I dugo czeka musz,
Cho zaraz umrze chc!

I prno dusza moja


Wci Ciebie szuka w krg,
I prno tskni, woa,
By wyrwa j z tych mk.

Ty zawsze niewidoczny
Nie mog ujrze Ci.

9
I z serca krzyk si wznosi:
Ja, Panie, umrze chc!

A gdy przychodzisz do mnie,


By mieszka w sercu mym,
Lkam si Twej utraty
W nieszczsnym yciu tym.

I myl mnie ta przeraa,


e caa w lku dr,
I wicej Ciebie pragn,
I umrze. Panie, chc!

Skr, o mj sodki Boe,


Konania tego czas
I spraw, by niky pomie
Ziemskiego ycia zgas.

Rozerwij me kajdany,
Rozprsz t ziemsk mg,
Och, tak spragnionam Ciebie,
Tak bardzo umrze chc!

Lecz jeli chcesz, by trwao


Smutne wygnanie me,
By dusza tu cierpiaa
Za mnogie grzechy swe,
Niech dzieje si Twa wola,
Cho z oczu pyn zy,
Tak mi smutno bez Ciebie,
O, Panie, umrze chc!

SZUKAJC BOGA
We Mnie poszukuj istnienia twojego,
Mnie za odnajdziesz w gbi serca swego.

W tak ywych rysach mioci pomienie


Twe podobiestwo we Mnie utworzyy,
e aden pdzel i adne natchnienie
Obrazu takiej piknoci i siy
Stworzy nie mog, Ty bowiem powstaa
Pikna, urocza z tchnieniem Wszechmocnego,
Z mojej mioci, ktra wiecznie trwaa.
Szukaj wic we Mnie istnienia twojego.

I gdyby swoje ujrzaa oblicze,


I swej istoty dostrzega odbicie
Tak, jak je maj gbie tajemnicze
Mojej istoty, twoje ziemskie ycie
Uleciaoby z ciasnego wizienia,
Bo nie jest w mocy znie blasku takiego,
Wic Mnie poszukuj w gbi serca twego.

I to jest twojej mioci zadaniem,


Aby gotowa bya w wntrzu swoim,
I staa czujna za kadym wezwaniem,
10
By by przybytkiem i mieszkaniem moim.
Poza sw dusz nie szukaj Mnie w wiecie,
Bom Ja tak bliski istnienia twojego,
Ja ci ogarniam i daj ci ycie,
Szukaj Mnie zatem w gbi serca twego.

CIERPLIWO ZWYCIA
Nie trw si, nie drzyj
Wrd ycia drg,
Tu wszystko mija,
Trwa tylko Bg.

Cierpliwo przetrwa
Dni ziemskich znj,
Kto Boga posiad
Ma szczcia zdrj:
Bg sam wystarcza.

DO NIEBIOS OJCZYZNY
Dmy wytrwale w weselu
Ku niebu, crki Karmelu.

Wrd cierni umartwienia,


Wrd wzgardy, zapomnienia,
Wrd cierpie,
smutkw wielu
Idmy, o crki Karmelu.

Pod jarzmem posuszestwa,


Co wiedzie do mczestwa
I przynosi nam chwa,
Zdajmy ycie cae.

Pord ubstwa drogi


Musimy i bez trwogi
Tam, kdy doszo wielu:
Na szczyty, crki Karmelu.

Kocha nas w kad chwil.


Wzywa za sob mile Nasz Mistrz;
wic dmy stale Ku niebios wiecznej chwale.

Mioci ponie cay,


Ten co zszed do nas z chway,
Biegnijmy wic w weselu
Do Niego, crki Karmelu.

Te plony bierzmy w dusz,


Ktrych nie zniszcz susze,
Ktrych wiat nie zabierze,
Bo wyrosy w ofierze.

Za wzorem Eliasza
Niech bdzie suba nasza,

11
W zapale i w weselu
Walczmy, o crki Karmelu.

Od wiata oderwane,
Drugim duchem owiane,
Wrd cierpie dmy wielu
Ku niebu, o crki Karmelu.

NA BOE NARODZENIE
Pasterze, ktrzy wytrwale czuwacie,
Strzegc swej trzody wrd nocy,
W ciaa ludzkiego niepozornej szacie
Bg si dzi rodzi Wszechmocny!

Przychodzi cichy, nikomu nie znany,


Z tym wiksz wiar si kocie.
Strzecie, by Skarb ten nie by wam porwany
I przed wilkami Go brocie.

- Pilonie, we mnie do czuwania twego!


Odczuwam w duszy do mocy,
Nikt nam nie wyrwie Skarbu Najwyszego,
Co dzi si zrodzi wrd nocy.

Radoci wielk caa upojona


Staj w zdumieniu przed sob,
Lecz rwnoczenie blem przenikniona
Nie wadam swoj osob.

- Bo jeli Bogiem jest Dzieci zrodzone


Dzisiaj wrd cichej tej nocy,
Jak moe umrze blem umczone,
Gdy Bogiem jest Wszechmocy?

Jest Bogiem, ale wzi miertelne ciao


I sta si sab dziecin.

- Wytam duszy mojej wiar ca,


By poj dziwn nowin...

Widz, e przyszed, by cierpie na ziemi,


By wyrwa dusze z pt nocy,
Podnie je w niebo, karmi blaski swymi,
Gdy jest On Bogiem Wszechmocy!

O jake mao powicenie Twoje,


O, Dzieci Boe, cenimy!
Czerpiemy z mki Twej oywcze zdroje,
A tak Ci skpo pacimy!

Czy nie wiesz. Panie, e bdzie Tw chwa,


Kiedy nas wyrwiesz z tej nocy?
Bymy Ci wielbi mogli wieczno ca,
e jeste Bogiem Wszechmocy!

12
NA BOE NARODZENIE
Przychodzi nas odkupi
W ciao przyobleczony.
Filonie, czy pojmujesz,
e to Bg Nieskoczony?

Wyrwa nas z wizw mierci,


Lecz z nami jest zczony
Nasz brat, Janie, Baeju,
Chocia Bg Nieskoczony!

Po c tu przyszed do nas,
By wie ywot wzgardzony?
- By zgadzi grzechy nasze
On, Wadca Nieskoczony.

I widz Go w stajence
Dry, na sianku zoony,
Przy Nim wita Panienka
W ndzy - Bg Nieskoczony.

Lecz po c to zdziwienie?
Cud mioci speniony!
Sumy Mu a do mierci,
Bo On Bg Nieskoczony!

W NOC NARODZENIA
W witej radoci
Boga wychwalajmy,
Za mio Jego
ycie Mu oddajmy!

Daje nam Ojciec


Jedynego Syna:
Dzi przyszed do nas,
O szczsna nowina.

Bg dzi czowiekiem,
Dziki Mu skadajmy!
Za t mio Jego
ycie Mu oddajmy!

O patrz, Wawrzycze,
Na szlachetno Jego,
e przywdzia szaty
Ubstwa naszego.

Zamiast paacu
W ndzy Go widzimy,
Wic za t mio
ycie Mu zoymy!

I co Mu odda
wiat za powicenie?

13
Bicze, zniewagi
I krzya cierpienie.

Och, t niewdziczno
Ludzk nagradzajmy,
Za Jego mio
ycie Mu oddajmy!

Czy to by moe,
Aby Wszechmocnego
Na mier wyday
Dziea rki Jego?

O tak, zaiste.
Wic Go otaczajmy
Dzi, i z mioci ycie za oddajmy!

NA NARODZENIE BOEGO DZIECITKA


Suchaj, pasterzu, czyje to s glosy?
- To piew aniow, gorzej niebiosy.

Zabrzmiay dzisiaj, pord nocy pienia


Przecudne piewy, pene uwielbienia,
I rozbudziy wiat z porann zorz.

Pjdmy, pasterze, ujrze Matk Bo!


Suchajcie, jak brzmi uwielbienia gosy
- To piew aniow, gorzej niebiosy.

Pena uroku, wdziku dziewiczego,


Kim jest ta w grocie klczca Dziewica?
- To crka mia Ojca Przedwiecznego,
Bo piknoci janiej Jej lica.

Suchajcie jak brzmi uwielbienia gosy


- To piew aniow, gorzej niebiosy.

NA OBRZEZANIE
Cierpi, by grzechy
wiata zginy,
O tak, mj Miy

Powiedz dlaczego
Dry On w boleci?
Wszak tak niewinny
I nie ma zoci.

Chce, aby dusze


Si podwigny
Przez mio Jego.
O tak, mj Miy!

Zaledwie przyszed
Tutaj na ziemi,

14
A ju ma znosi
Gorzkie cierpienie?

Przyjmie mier, rany,


Bo chce, by zmyy
Brudy grzechowe,
O tak, mj Miy!

Takie niewinne
To Dzieci mae,
Zmy Mu dusz
I serce cae.

- By w Jego oczkach
ezki nie lniy,
Wci Je miujmy,
O tak, mj Miy!

NA OBRZEZANIE
To Dzieci pacze za ciebie,
Patrz, jak ci wzywa do siebie!
Opuci niebo, przyszed na ziemi,
Rozpocz ycie w ofierze.
Aby rozproszy grzechowe cienie
W obfitej daje krew mierze.

O, patrz na Niego!

Wielk musiaa by mio Jego,


Gdy przyj dla nas wygnanie.
Dry wrd spowicia niemowlcego,
Cho ma nad wiatem wadanie.

O, patrz na Niego!

Niema cen mia do spacenia,


Kiedy od witu modoci
Zaczyna ycie od ez, cierpienia.
Niemy Mu kwiecie mioci,

Patrzmy na Niego!

Mg tam pozosta w wiecznoci wicie,


Nie zazna ziemskiej tej nocy,
Lecz, cho dzi pacze, ty widzisz przecie,
e jak lew peen jest mocy.

O, patrz na Niego!

O, powiedz, bracie, jak nowin


Niesiesz mi? jakie yczenia?
Bymy kochali Bo Dziecin,
Co dla nas dry wrd cierpienia;

O, patrz na Niego!

15
NA WITO TRZECH KRLI
Gdy dzi nam zotymi
Gwiazda lni blaskami,
Pospieszmy do Pana
Z witymi Krlami!

Pjdmy wszyscy wita


Dzieci narodzone,
Oglda z radoci
Proroctwa spenione.

Bg zbliy si do nas,
Goci midzy nami,
Pjdmy wiec do Niego
Z witymi Krlami!

Zaniemy Mu dary:
Serce, dusz ca,
Bo id Krlowie
Z danin wspania.
Niech wita Panienka
Ucieszy si z nami,

Pjdmy wszyscy spoem


Z witymi Krlami!

Niech rozum tu zmilknie,


A wiara objawi,
e Dzieci to Bogiem,
Ktry nas wnet zbawi.
O, zmy Mu serca,
I pozosta z nami

I pjdmy do Niego
Z witymi Krlami!

DO KRZYA
Krzyu, ty jeste oparciem ywota,
Ty mi otwierasz szczcia jasne wrota.

Sztandarze wity, pod twym zbawczym cieniem


Rodzi si ycia niemiertelna sia;
Co byo sabe, owiane zwtpieniem
Z mierci do ycia twa moc je wskrzesia;
Ty lwa srogiego wciekoci poskromi.

Przez ci on straci prawo do ywota,


Ty mi otwierasz szczcia jasne wrota.

Kto ci ukocha, pod twym cieniem stanie,


Tego niewoli nie skrpuj pta;
Ty jeste si, ty jeste zbawieniem,
Twa moc jest wieczna, zwyciska i wita.

16
Ten si nie zlknie cierpienia i blu,
Kto w tobie znalaz oparcie ywota,
Ty mu otworzysz szczcia jasne wrota.

Z ciebie powiao nam wolnoci tchnienie,


Ty kres pooy habicej niewoli;
Chrystus przez ciebie przynis nam zbawienie,
Kiedy na tobie umar z Boej woli.

Dzi zdroje aski przez ciebie spywaj,


Ty jest oparciem ziemskiego ywota,
Ty nam otwierasz szczcia jasne wrota.

DROGA KRZYA
W krzyu jest ycia moc wita,
W krzyu ostoja w czasie burz,
W krzyu jest droga wytknita
Do wiecznych wiodca nas zrz.

Na krzyu zawis pord mki


Nieba i ziemi Stwrca, Bg,
Aby rozpaczy zmilky jki,
By pokonany zosta wrg,

By pokj spyn znw na ziemi


Niezamcony pord burz.
I on wskro ziemskie mroki, cienie
Do wiecznych nas prowadzi zrz.

Dusza w zapale swej mioci


Na krzy podnosi oczy swe:
Tam widzi Krla wszechwiatoci,
Tam z Nim si zczy sercem chce.

I tam znajduje pokarm ywy,


Co moc jej daje w czasie burz,
Tam czerpie szczcia zdrj prawdziwy,
On j do wiecznych wiedzie zrz.

Jakby balsamu namaszczenie


Jest w yciu ziemskim zbawczy krzy,
On daje w blu ukojenie,
On swymi blaski wiedzie wzwy.

O, duszo moja, chwy si krzya,


On ci zachowa w czasie burz,
Przeze si szczcie trwae zblia,
Krzy ci do wiecznych wiedzie zrz.

Krzy jest zielonym zawsze drzewem,


Co w skwarny upa rzuca cie,
Orzewia dusz aski wiewem,
Owieca mroczny ycia dzie.

On wzmacnia dusz Bo moc,


On wiedzie pewnie pord burz,

17
On zbawczym blaskiem wieci noc,
Do wiecznych nas prowadzi zrz.

I jeli dusza uwolnia


Z przywiza ziemskich serce swe,
Jeli si w Bogu zanurzya
I Jemu tylko suy chce,
Wwczas jest dla niej krzy radoci,

Sodkim spoczynkiem pord burz.


Promienn, bosk sw wiatoci
Do wiecznych j prowadzi zrz.

Odkd na krzyu swoje rce


Boski nasz Zbawca przybi da,
Odkd wiat zbawi w krzya mce,
Krzy si zaszczytem, chlub sta.

I wnosi pokj podany


Wrd niepewnoci, zawiei, burz,
I w swojej mocy nie zamany
Do wiecznych nas prowadzi zrz.

Z KRZYEM PRZEZ YCIE


Do promiennego celu
Dmy, crki Karmelu.

Pochwymy Krzy z mioci


I z Jezusem wytrwale
Idmy Jego ladami
Ku wiekuistej chwale,
Gdzie czeka nas u celu
Szczcie, crki Karmelu.

Jeeli strzec bdziecie


witych lubw skarbnicy,
Nie zaznacie w swej duszy
Smutku, ziemskich goryczy.

y bdziecie w weselu,
W szczciu, crki Karmelu.

Cho trudny jest w swej gbi


wity lub posuszestwa,
Nie urocie go w niczym,
Strzecie a do mczestwa.

Dcie wrd przeszkd wielu


Wzwy, o crki Karmelu.

Kwiatu witej czystoci


Strzecie w cigym czuwaniu,
Boga tylko pragnijcie
W kadego dnia zaraniu,

18
I do wiecznego celu
Dcie, crki Karmelu.

Ubstwa duch prawdziwy


To skarb, ktry tu mamy,
On nas w ask bogaci,
Otwiera niebios bramy.

Wic go w witym weselu


Strzemy, crki Karmelu.

Jeli t wit drog


Wiernie dy bdziemy,
Po zdobytym triumfie
W wiecznym szczciu spoczniemy.

Wic tam, do niebios celu


Dmy, crki Karmelu.

DO WITEGO ANDRZEJA
Gdy tyle szczcia daje krzy
Niesiony tutaj z mioci,
Wic witam go z radoci!

O, jakie szczcie olni nas,


Kiedy ujrzymy Boga.
C wic dziwnego, e nie zdja
Andrzeja mki trwoga?

e w ducha podniosoci
Powita krzy z mioci
I obj go z radoci?

Gdy mio wronie w duszy dno,


Nie moe trwa bezczynna,
Lecz niesie swemu Panu
W ofierze da codzienn;
I trudy, znoje ycia
Znosi chtnie, z mioci,
I wita krzy z radoci.

Ludzi przeraa mierci zew,


A on w rozradowaniu,
Jak spragniony do zdroju
Spieszy ku jej spotkaniu
I woa: Id w ycie,
Nie dr, zdjty saboci,
I przyj krzy z radoci.

O, Krzyu, jaka cena twa.


Ty lnisz wrd majestatu
Tak przedtem pogardzony,
Dae zbawienie wiatu.
Ty przyj Boga mego,
Ogarniam ci z mioci,
Witam z wit radoci!

19
DO WITEGO HILARIONA
Dzi rycerz zwalczy w boju
wiat i jego zastpcy!
- Zwrmy si do my grzeszni,
Pjdmy w jego lad wity.

Umiujmy samotno,
Ubstwa wite szaty
I nie pragnijmy mierci,
A duch bdzie bogaty,
Bogaty w wyniszczenie
I mioci przejty!

Zdajmy wic t drog,


Po ktrej szed on wity.

W pancerzu umartwienia
Zwyciy moc szatana
I nie dra, bo moc wita
W jego duszy rozlana.
I my przezwyciymy
Pieka wrogie zastpy,

Tylko dmy wytrwale


W jego ycia lad wity.

adna nas moc nie zmoe,


Kiedy krzy obejmiemy,
Bo pord ycia drogi
W nim wiato odnajdziemy.
O, jak wznios mioci
By nasz rycerz przejty!

Wic odwanie, wytrwale,


Pjdmy w jego lad wity.

Dzi ju zdoby koron,


Skoczony ju trud cay,
Dwiczy mu pie radoci,
Spowija go blask chway.
Gdy na widok tych blaskw
Duch nasz podziwem zdjty,

Wic mnie i wytrwale


Pjdmy w jego lad wity!

DO WITEJ KATARZYNY, MCZENNICZKI


O ty co ukochaa
Boga nad ycie swe,
I dzi janiejesz blaskiem,
Oso nas, sugi twe!

Od pierwszej wiosny ycia


Wybra ci Zbawca twj,

20
I przela w dusz twoj
Boskiej mioci zdrj.

Zoya Mu w ofierze
Rozkwity ycia kwiat,
Czy pjdzie w twoje lady
Kto kocha ycie, wiat?

O, ludzie sabej woli,


Patrzcie na mstwo jej:
Za nic ma blaski zota,
Wdziki piknoci swej.

Idzie na bj odwanie,
Jedno pragnienie ma,
By posi swego Boga,
Szczcie co wiecznie trwa!

ycie z dala od Boga


To dla niej mroczny cie,
Wic biegnie na mczestwo,
By ujrze wieczny dzie.

W mierci jej ukojenie,


W mierci rozkoszy zdrj,
Wic z pogodnym obliczem
Idzie w mczeski bj.

Jeli i my pragniemy
Znale dla duszy swej
Prawdziwe szczcie,
idmy ladem dziewicy tej.

Bo wszystko tu na ziemi
To zuda, prno, kam,
Wic przez mio, cierpienie,
Do wiecznych dmy bram!

NA OBCZYNY SIOSTRY HIERONIMY OD WCIELENIA


Kto ciebie wyrwa w rozkwicie modoci
Z smutnej doliny wygnania?
Kto ci ukaza drog powoania?
- Sam Bg, ku mojej radoci.

NA WELACJ SIOSTRY IZABELI OD ANIOW


Gdy dzi ku twojej radoci
Welon ci czoo osania
Niebo si ku tobie skania:
yj wic wrd witej czujnoci.

Ten welon dzi ci wskazuje,


e jest jak oblubienica,
Ktra cigle oczekuje,
Sucha, co jej Miy zleca,

21
Aeby o kadej chwili
Mg j ogarn w mioci:
yj wic wrd witej czujnoci.

Nikt nie wie o jakiej porze,


Czy noc, czy te w zaranie
Oblubieniec nadej moe
I pole swoje wezwanie.

Dlatego, Siostro wybrana,


W zapale witej mioci
Trwaj i yj w cigej czujnoci.

W rce swej wiec ponc


Trzymaj by jej jasne blaski
Drog wrd mrokw tonc
Rozjaniy wiatem aski.

Gotowa zawsze do drogi,


Nie poddaj si ospaoci
I yj wci w witej czujnoci.

Miej w lampie zawsze oliw,


By ci wiato nie zgaso,
Lecz pono cigle ywe,
Aeby na dane haso
Nie zamknito drzwi przed tob.

By nie zostaa w ciemnoci:


yj w ustawicznej czujnoci.

Gdyby ci lampa wrd nocy


Zagasa, prne zachody:
Nimby wezwaa pomocy,
Mgby wej Miy na gody.

U drzwi zamknitych przed tob


Pozostaaby w aoci:
yj wic wrd cigej czujnoci.

Do wysiku wszelkiego,
By nieugicie wytrwaa
Do chwili zgonu twojego
W tym, co dzisiaj lubowaa;
Wwczas z Twoim Oblubiecem
Do wiecznych wejdziesz radoci.
yj wic wrd cigej czujnoci.

NA LUBY ZAKONNE SIOSTRY IZABELI OD ANIOW


Cierpienie szczciem moim,
Mozoy mym spocznieniem,
Gorzki znj mj ochod,
A bl moim wytchnieniem.

Wrd cierni mio moja,


W mierci me ycie trwae,

22
Wrd ran moje rozkosze,
W pogardzie szczcie cae.

W ubstwie moje skarby,


Mj triumf w twardym boju,
Me szczcie w opuszczeniu,
Odpocznienie wrd znoju.

W ciemnoci moje wiato,


Ma wielko w unieniu,
Ma droga pord cierni,
Ma chwaa w krzya cieniu.

W pogardzie wielko moja,


W cierpieniu laur chway,
W pokorze wywyszenie,
W ukryciu zaszczyt cay.

Wrd godu syto moja,


Nadzieja w niepewnoci,
Mj spokj wrd bojani,
Ma rozkosz wrd przykroci.

Wrd ndzy warto moja,


Ma cena w zapomnieniu,
Ma wznioso w cieniu wzgardy,
Zwycistwo w zawstydzeniu.

Cierpienia mym pragnieniem,


Pogarda mym zaszczytem,
Samotno mym kochaniem,
Ma wielko w cieniu skrytym.

W Chrystusie ufno moja


I moje odpocznienie,
Drog m Jego lady,
Przy Nim me ukojenie.

Tutaj znajduj si,


Pokrzepienie w saboci,
Zacht do wytrwania,
Blask prawdy wrd ciemnoci.

DO SIOSTRY PROFESKI
O, szczliwa pasterka,
Kt si jej nie dziwuje
e j poj ten Pasterz,
Co nad wiatem krluje?

Jak szczsny los j spotka,


e dzi polubi moe
Takiego Oblubieca,
Co stworzy ziemi, morze.

23
O, jakie szczcie bogie
Przy Jego sercu czuje
I razem z Nim krluje.

- I c Mu ona daa,
e j wzi do swych woci?
- Siebie i swoj wol,
Serce pene mioci.

- Jest to dar zbytnio may,


On go jednak przyjmuje,
Cho nad wszystkim krluje.

- Lecz gdyby wicej miaa,


O, z jak dzi radoci
Miemu by oddaa
Wraz z sw wdziczn mioci!

- Nie wstrzymujmy jej teraz,


Szczcie j wskro przejmuje
Przy Tym, z ktrym krluje.

- Ona Mu daa wszystko,


C jej da Oblubieniec?
- Za cen krwi przelanej
Zdoby jej szczcia wieniec;
I kt pojmie t ask,
e za sw j przyjmuje
Ten, co wiatu krluje?

- O, jake j ukocha,
Dajc jej te klejnoty:
Mieszkanie wesp z sob,
Oblubienicy szaty.
Odtd jest jej Wybranym,
Strzee j i miuje,
Cho nad wszystkim krluje.

- Przyjmijmy j wic dzisiaj


W nasze grono z mioci,
Zanumy sodkie piosenki
Naszej Siostrze z radoci,
Bo dzi jest nam tak bliska
W tym szczciu, ktre czuje
Z Tym, co wiecznie krluje.

W DZIE LUBW ZAKONNYCH


O jake sodko y tylko w Bogu,
Jakie to szczcia wyraje!
Gdy On, Najwyszy Krl Majestatu
Twym Oblubiecem si staje.

Jake szczliwy los ci spotyka,


Jakie radosne te chwile,
Gdy Bg tw dusz sobie polubia,
czy j z sob dzi mile!
24
O trwaj niezomna wci w tej mioci,
Ktr Mu serce twe daje,

Bo Jego caa, i on, Krl wieczny,


Twym Oblubiecem si staje.

On twj Wybrany, Krl niebios chway,


W pery i drogie kamienie
Ozdobi ciebie, aby odczua,
e w Nim s szczcia strumienie.
Dzi ci ozdobi szat pokory,
Ktrej wiat nie uznaje,
Bo wszystko moe on Krl, co dzisiaj
Twym Oblubiecem si staje!

Lecz nade wszystko swojej mioci


Dar najcenniejszy ci zoy,
I tej mioci tchnieniem yjc
adna potga nie strwoy.
Wysiki pieka ci nie przemog,
Bo moc szatana ustaje
Wobec potgi Krla, co dzisiaj
Twym Oblubiecem si staje!

NA LUBY ZAKONNE
Wszyscy, ktrzy walczycie
Pod krzyem w cikim znoju,
Czuwajcie kadej chwili
Bo nie ma tu pokoju.

Przyj mier nasz Zbawiciel


Jak Wdz nieustraszony,
Idmy Jego ladami
On za nas umczony
O, jak bujne owoce
Rodz si z krzya znoju,
Trwajcie wic mnie pod nim,
Bo nie ma tu pokoju.

Z zapomnieniem o sobie,
Przyj mk, krzy srogi,
By nam spady kajdany,
I blask zajania bogi.

O szczliwe zwycistwo!
Bogosawiony boju!
O trwajmy w nim wytrwale
Bo nie ma tu pokoju.

Nie czujmy lku, trwogi


O to doczesne ycie,
Kto je tutaj powici,
Znajdzie je znw obficie.
Chrystus jest naszym Wodzem,
Nagrod sodk w znoju,

25
Czuwajmy wic w kady czas,
Bo nie ma tu pokoju.

Z Mioci dla Jezusa


Pragnijmy mierci, mki,
A kiedy posyszymy
Triumfu wieczne dwiki,
I tam czerpa bdziemy
Szczcie w bijcym Zdroju,
Czuwajmy wic w kady czas,
Bo nie ma tu pokoju.

W DZIE LUBW ZAKONNYCH


W swoj niewol
A do ycia zgonu
Bierze nas Jezus
Na chwa Zakonu.

Jak sodkie gody


Jezus nam gotuje,
Jake promienne
Blaski nam wskazuje;
W lad Jego Krzya
A do ycia zgonu
Biegnijmy wszystkie
Na chwa Zakonu.

Do tego stanu
On nam da natchnienie,
By nas mg ustrzec
I da nam zbawienie;
Przyrzek nam chwa
U swojego tronu,
Jeli wytrwamy
W mioci Zakonu.

Da nam zdrj szczcia


W wiekuistej chwale,
Jeli w ubstwie
Bdziemy trwa stale;
Wic gardmy, Siostry,
A do ycia zgonu
Wszystkim co ziemskie
Na chwa Zakonu.

O wite wizy
Najsodszej wolnoci,
O szczsne ycie
Dla caej wiecznoci;
Z tych wizw nie chc
Zwolni si do zgonu,
Lecz je ukocham
Na chwa Zakonu.

26
PRZECIW DOKUCZLIWEJ GAWIEDZI
Kiedy nam dae te weniane szaty,
O Krlu chway,
Od dokuczliwych stworze bro na zawsze
Ten ubir cay.

TERESA:

O crki, skoro idziemy w lad krzya


Zbawcy naszego,
Bagajmy dzisiaj z wiar i ufnoci
Pomocy Jego.
On was obroni, gdy mody do Niego
Bdziecie say.

WSZYSTKIE:

Od dokuczliwych stworze bro na zawsze


Ten ubir cay.

TERESA:

Bo ta natrtna, dokuczliwa gawied,


W chwilach skupienia
Wci niepokoi i umys przywodzi
Do roztargnienia.
Wic Go bagajcie, aby te przeszkody
Odtd ustay.

WSZYSTKIE:

Od dokuczliwych stworze bro na zawsze


Ten ubir cay.

TERESA:

Przyszycie tutaj, by mier znale sobie


Wrd ycia drogi,
Wic bdcie mne, przed ndznym stworzeniem
Nie znajcie trwogi.
U Boga pomoc znajdziecie, wic dzisiaj
Procie Go spoem.

WSZYSTKIE:

Kiedy nam dae te weniane szaty,


O Krlu chway,
Od dokuczliwych stworze bro na zawsze
Ten ubir cay.

27

You might also like