You are on page 1of 193

ROMAN DMOWSKI

MYLI NOWOCZESNEGO POLAKA

Spis treci

MYLI NOWOCZESNEGO POLAKA . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .


..........................................................
...
WPROWADZENIE . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
..........................................................
..............
PRZEDMOWA DO WYDANIA PIERWSZEGO . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
....................................................
PRZEDMOWA DO WYDANIA DRUGIEGO . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
.....................................................
PRZEDMOWA DO WYDANIA TRZECIEGO . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
.....................................................
PRZEDMOWA DO WYDANIA CZWARTEGO . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
....................................................
WSTP . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
..........................................................
.......................
I. NA BEZDROACH NASZEJ MYL I . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
..........................................................
II. CHARAKTER NARODOWY . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
..........................................................
......
III. NASZA BIERNO . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
..........................................................
............
V. OSZCZDNO SI I EKSPANSJA . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
........................................................
VI. ODRODZENIE POLITYCZNE . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
..........................................................
...
VII. ZAGADNIENIA NARODOWEGO BYTU . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
.....................................................
DOPENIENIA . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
..........................................................
....................
WSTP . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
..........................................................
.......................
I. PODSTAWY ETYCZNE . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
..........................................................
.........
II. NARD A PASTWO . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
..........................................................
..........
III. CEL I PRZEDMIOT POLITYKI . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
..........................................................
...
IV. POCZTKI POLITYKI NARODOWEJ . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
........................................................
PRZEWROTY (1933) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
..........................................................
................
I. PRZEWRT POPOWSTANIOWY . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
..........................................................
.
II. ODBUDOWANIE PASTWA . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
..........................................................
....
III. KRYZYS CYWILIZACJI EUROPEJSKIEJ . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
.....................................................
2
WPROWADZENIE
Roman Dmowski jest bez wtpienia najwybitniejszym politykiem polskim
XX wieku,
dlatego jego myli powinny by znane w kadej polskiej rodzinie. W
cigu ostatnich
kilkudziesiciu lat nie byo w Polsce moliwoci propagowania myli
Romana Dmowskiego.
Niniejsza publikacja chocia, w skromnym stopniu zamierza nadrobi
zalegoci w tym
zakresie.
Roman Dmowski urodzi si 9 sierpnia 1864 r., w podwarszawskiej
wwczas
miejscowoci Kamionek (obecnie dzielnica Warszawy Praga), w
rodzinie rzemielniczej z
drobnoszlacheckim rodowodem. W 1881 r. zakada w III Gimnazjum w
Warszawie tajn
organizacj uczniowsk Stranica". Jeszcze w czasie studiw wstpi do
Zwizku Modziey
Polskiej (Zet), ktry by jedn z tajnych organizacji zaoonych przez Lig
Polsk kierowan
przez T. T. Jea (Mikowskiego). Liga Polska i Zet powstay w 1887 r. W
Warszawie ZMP
zosta zorganizowany przez Zygmunta Balickiego. Dmowski wstpi do
Zetu w 1888 r. i bardzo
szybko obj w nim przywdztwo. Od grudnia 1889 r. by take czonkiem
Ligi Polskiej. Swj
rodowd polityczny wywodzi od Jana Ludwika Popawskiego, swego
nauczyciela
duchowego", ojca nowoczesnej polityki polskiej. Ju w czasie studiw
podj polityczn
dziaalno niepodlegociow organizujc w 1891 r. w setn rocznic
Konstytucji 3 maja
pochd studentw warszawskich, bdcy pierwsz wielk manifestacj
polityczn od 1863 r.
Od sierpnia 1892 r. do stycznia 1893 r. odsiadywa wyrok w X pawilonie
Cytadeli warszawskiej
za zorganizowanie manifestacji w dniu 3 maja.
Z jego inicjatywy w lutym 1893 r. rozwizano Lig Polsk, a na jej
miejsce powoano
Lig Narodow. Po zreorganizowaniu Ligi, Dmowski wyda w 1893 r. na
polecenie Komitetu
Centralnego broszur pt. Nasz patriotyzm, w ktrej sformuowa po raz
pierwszy program
ruchu narodowego. Zaj w niej stanowisko wszechpolskie (to jest
obejmujce wszystkie trzy
zabory) i narodowe, w przeciwiestwie do dzielnicowego i klasowego,
ktremu hodowaa
orientacja socjalistyczna.
W 1893 r. za zorganizowanie demonstracji w setn rocznic uchwalenia
Konstytucji 3
Maja zostaje zesany na przymusowe osiedlenie w Mitawie w gbi Rosji.
W 1895 r. opuszcza nielegalnie Mitaw i udaje si do Lwowa, gdzie od
lipca tego roku
przejmuje redakcj Przegldu Wszechpolskiego" (przemianowanego w
styczniu z Przegldu
Emigracyjnego"). Od stycznia 1896 r. przystpi rwnie do redagowania
pisma J. L.
Popawski. W latach 1895-1905 Przegld Wszechpolski" by gwnym
ideowym pismem
ruchu narodowego. Ruch narodowo-demokratyczny pod wodz
Dmowskiego, sta si jednym
z gwnych skadnikw polskiego ycia politycznego w pocztkach XX
wieku. Nakaz mylenia
na ile byo to moliwe, dziaania politycznego, zgodnego z jednym,
wsplnym dla wszystkich
Polakw interesem narodowym, by gwnym zadaniem sformuowanym
w programie ruchu
opublikowanym w 1897 r. Od tego roku Liga Narodowa podja si
tworzenia we wszystkich
3
zaborach stronnictwa politycznego, ktre mogoby podj legaln
dziaalno. Rok ten
powszechnie przyjmuje si jako dat powstania Stronnictwa
Demokratyczno-Narodowego.
W 1902 r. (najpierw w Przegldzie Wszechpolskim") ukazaa si jedna z
najwaniejszych ksiek Dmowskiego Myli nowoczesnego Polaka.
Zawiera podstawow
wykadni zasad, jakimi mia si od tego czasu niezmiennie kierowa
cay ruch narodowy. A
gwny sens tej wykadni patriotycznego obowizku Polakw wobec
wasnej ojczyzny zawarty
jest w Jego wasnym stwierdzeniu zamieszczonym we Wstpie: Jestem
Polakiem wic
mam obowizki polskie: s one tym wiksze i tym silniej si do nich
poczuwam, im wyszy
przedstawiam typ czowieka". Ksika ta jest na pewno arcydzieem
polskiej myli politycznej.
Mimo, e od jej pierwszego wydania mino ponad 90 lat, w swoim
gwnym zarysie pozostaje
nadal aktualna. Zwaszcza teraz gdy Polska odzyskuje niepodlego, a
nard swoj
tosamo.
Sprostowania i wyjanienia wymaga stosunek Dmowskiego do ydw i
innych
narodowoci i posdzanie go o rzekomy antysemityzm. Przeciwstawia
si jedynie dziaaniom
si, ktre miay swe wasne cele, czstokro sprzeczne z polskim
interesem narodowym.
Podobnie jest z posdzaniem go o rzekomy nacjonalizm. Dmowski wcale
nie uwaa, co jest
istot skrajnego nacjonalizmu, e nard polski jest narodem
szczeglnym, ale e po prostu
nard polski, tak jak inne narody, ma prawo do obrony kluczowych praw i
interesw w swoim
kraju, a tak postaw okrela si mianem patriotyzmu.
Po wojnie rosyjsko-japoskiej i po rewolucji 1905 r. jak kady wytrawny
polityk
Dmowski zaleca wspprac, a nawet sojusz z partnerem sabszym w
danym ukadzie. Takim
partnerem bya wwczas Rosja. Cay swj program polityczny, w takim
zakresie jaki by
wwczas moliwy do ujawnienia zawar w synnej publikacji Niemcy,
Rosja i kwestia polska
wydanej w 1908 r. Dokona w niej chodnej, opartej na szerokiej wiedzy,
analizy sytuacji
politycznej Polski pooonej midzy Rosj a Niemcami. Wnioski jakie z
tej analizy wycign,
zaszokoway wwczas wielu Polakw i do dzisiaj s aktualne. W czasie I
wojny wiatowej, w
sierpniu 1917 r. Dmowski utworzy w Paryu Komitet Narodowy Polski,
zoony z dziaaczy ze
wszystkich trzech zaborw. W 1918 r. obejmuje zwierzchnictwo nad
tworzc si pod
dowdztwem Jzefa Hallera armi polsk we Francji. Nastpnie zyskuje
uznanie Komitetu
Narodowego za przedstawicielstwo Polski przez pastwa sprzymierzone.
W 1919 roku jest
delegatem Polski na konferencj pokojow w Paryu. 28 czerwca
Dmowski obok
Paderewskiego, jako jeden z dwch polskich sygnatariuszy podpisa w
imieniu Polski Traktat
Wersalski, ktry jako pierwszy dokument uznawa Polsk jako pastwo w
formie
prawnomidzynarodowej oraz walnie przyczyni si do zapewnienia
Polsce miejsca wrd
pastw zwyciskich. Podpisujc Traktat Wersalski Roman Dmowski
osobicie, grono
skupionych przy nim politykw oraz cay ruch narodowo-demokratyczny
jako cao mieli
waln zasug w odzyskaniu przez Polsk niepodlegoci oraz niemal
caoci ziem zaboru
pruskiego, w odzyskaniu przez odrodzone pastwo polskie nawet czci
tych ziem, ktre na
zachodzie nie wchodziy nawet w 1772 r. w skad Rzeczpospolitej
czci Grnego lska i
4
lska Cieszyskiego. Byo to nie tylko rezultatem wielu wysikw
dyplomatycznych z lat
wojny ale i okresu powojennego, gdy ustalane byy warunki traktatu
pokojowego z Niemcami.
Byo to owocem trzydziestoletniej, przemylanej i wytrwaej pracy
politycznej caego ruchu
narodowego, usilnie zabiegajcego o odzyskanie, a nastpnie obron
zachodnich kresw
Polski.
W 1923 r. Dmowski peni funkcj ministra spraw zagranicznych. W 1925
r. ukazaa si
praca Polityka polska i odbudowanie pastwa, ukazujca oraz sumujca
wysiek Dmowskiego
oraz dorobek caego ruchu narodowego w walce politycznej i
dyplomatycznej o odzyskanie
przez Polsk niepodlegoci. Warte przypomnienia i podkrelenia jest to,
e ju sto lat temu
wanie J. L. Popawski i Roman Dmowski stworzyli doktryn polityczn
uzasadniajc powrt
lska, Pomorza i caych Prus Wschodnich do Polski. Jeli chodzi o t
ostatni spraw jest
obecnie nadal aktualna, poniewa enklawa krlewiecka pozostajca
poza granicami pastwa,
stanowi stae zagroenie polskiej racji stanu.
W 1927 r. opublikowa si rozpraw Dmowskiego Koci, Nard i
Pastwo, ktra w
swoim gwnym zarysie pozostaje do dzi aktualna. Zwaszcza obecnie
gdy lewica laicka i
katolicka usiuje zdyskredytowa i osabi tysicletnie zwizki Kocioa z
Narodem polskim.
Stale pozostaje Jego myl zawarta w rozprawie o zwizku katolicyzmu z
narodem:
Katolicyzm nie jest dodatkiem do polskoci, zabarwieniem jej na pewien
sposb, ale tkwi w
jej istocie, w znacznej mierze, stanowi jej istot. Usiowanie oddzielenia u
nas katolicyzmu od
polskoci, oderwanie narodu od religii i Kocioa, jest niszczeniem samej
istoty narodu". Jake
koresponduj te sowa Dmowskiego z homili papiea Polaka Jana
Pawa II wygoszon
podczas mszy witej w Warszawie 2 czerwca 1979 r.: Jeli jest rzecz
suszn aby dzieje
narodu rozumie poprzez kadego czowieka w tym narodzie to
rwnoczenie nie sposb
zrozumie czowieka inaczej jak w tej wsplnocie, ktr jest jego nard.
Wiadomo, e nie jest
to wsplnota jedyna. Jest to jednake wsplnota szczeglna, najbliej
chyba zwizana z
rodzin, najwaniejsza dla dziejw duchowych czowieka. Ot nie
sposb zrozumie dziejw
narodu polskiego tej wielkiej tysicletniej wsplnoty, ktra tak gboko
stanowi o mnie, o
kadym z nas bez Chrystusa. Jeli bymy odrzucili ten klucz dla
zrozumienia naszego
narodu, narazilibymy si na zasadnicze nieporozumienie. Nie
rozumielibymy samych
siebie".
W nastpnym roku Zwizek Ludowo-Narodowy zosta przeksztacony w
Stronnictwo
Narodowe.
Roman Dmowski zmar 2 stycznia 1939 r. w Drozdowie koo omy, a
pochowany
zosta w grobowcu rodzinnym na cmentarzu brdnowskim w Warszawie.
Koci katolicki doceni Jego ogromne zasugi dla katolicyzmu
polskiego. Najlepsi
kapani w kocioach caej Polski oddali Mu naleny hod jako Polakowi i
katolikowi. W
Watykanie oficjalny organ Osservatore Romano" doceni zasugi w
duszym wspomnieniu:
5
.p. Roman Dmowski, wielki wychowawca modych pokole,
wielokrotnie w ostatnich
czasach podkrela, e pojcie polskoci i katolicyzmu s nierozerwalnie
ze sob zwizane.
Dlatego te radosny objaw spontanicznego nawrotu modziey polskiej
do wiary katolickiej jest
w znacznej mierze Jego zasug".
W wiecie nauki doceniono zasugi Romana Dmowskiego, o czym
wiadcz przyznane
mu doktoraty honoris causa Uniwersytetu Cambridge i Uniwersytetu
Poznaskiego.
W 60 rocznic mierci Romana Dmowskiego Sejm RP doceni Jego
zasugi; a oto tre
uchway z 8 stycznia 1999 r.:
W zwizku z 60 rocznic mierci Romana Dmowskiego Sejm
Rzeczypospolitej
Polskiej wyraa uznanie dla walki i pracy wielkiego ma stanu na rzecz
odbudowania
niepodlegoci pastwa polskiego i stwierdza, e dobrze przysuy si
Ojczynie. W swojej
dziaalnoci Roman Dmowski kad nacisk na zwizek pomidzy
rozwojem Narodu i
posiadaniem wasnego pastwa formuujc pojcie narodowego
interesu. Oznaczao to
zjednoczenie wszystkich ziem dawnej Rzeczypospolitej zamieszkaych
przez polsk
wikszo, a take podniesienie wiadomoci narodowej wszystkich
warstw i grup
spoecznych. Stworzy szko politycznego realizmu i odpowiedzialnoci.
Jako reprezentant
zmartwychwstaej Rzeczypospolitej na Konferencji w Wersalu przyczyni
si w stopniu
decydujcym do uksztatowania naszych granic, a zwaszcza granicy
zachodniej. Szczeglna
jest rola Romana Dmowskiego w podkrelaniu cisego zwizku
katolicyzmu z polskoci dla
przetrwania Narodu i odbudowania pastwa. Sejm Rzeczypospolitej
Polskiej wyraa uznanie
dla wybitnego Polaka Romana Dmowskiego".
Oddajc do rk Czytelnikw ju dwunaste wydanie Myli nowoczesnego
Polaka, a
drugie pene wydanie w III Rzeczpospolitej, wiadczce o renesansie
myli tego wybitnego
polityka, naley mie nadziej, e bdzie stanowio zacht do
zapoznania si z caym
dorobkiem jego myli politycznej.
Norbert Tomczyk
PRZEDMOWA DO WYDANIA PIERWSZEGO
Ksika ta w przewanej czci drukowana bya w Przegldzie
Wszechpolskim",
gdzie ukazaa si w szeregu artykuw (podpisanych pseudonimem: R.
Skrzycki) w roku 1902.
Jakkolwiek tre jej, stanowica okrelon cao, z gry bya
przeznaczona na ksik, to
jednak artykuy nie ukazyway si w porzdku odpowiadajcym planowi
logicznej caoci, ale
porzdek ten zaleny by od przypadku, od tego, czego sformuowanie
prdzej mi si
nasuno, lub od planu redakcyjnego w czasopimie. Przygotowujc
obecne wydanie do
6
druku, uoyem ogoszony ju tekst wedug planu, zmieniem porzdek
rozdziaw, w czci
potworzyem z tamtych nowe rozdziay, usunem to, co mi si wydao
zbytecznym,
uzupeniem braki, wreszcie napisaem wstp, ostatni rozdzia oraz
wiksze ustpy w paru
innych rozdziaach.
Powysze zmiany i uzupenienia znacznie zmieniy charakter pracy.
Ogaszajc rzecz
w czasopimie politycznym, w organie stronnictwa, uwaaem za
stosowne zachowa dla
siebie to, co stanowi artykuy mojej wiary osobistej i za co nie chciaem
stronnictwa czyni
nawet porednio odpowiedzialnym. Inna rzecz z ksik; t wypuszczam
w wiat na swoj
osobist odpowiedzialno, wypowiadam wic w niej co myl, nie
krpujc si adnymi
wzgldami. Czytelnik otrzymuje tu do rk nie manifest stronnictwa, ale
gar myli jednego
czowieka, ktrego od dawna zajmoway zagadnienia narodowego bytu.
Nad tym, com tu napisa, mylaem wiele. Uwaam wobec tego, i, dajc
ksik
skromn rozmiarami, mam prawo zwrci si do czytelnika z prob,
aeby j czyta powoli.
W miejscach, w ktrych wyda mu si, e spotka paradoks, e wyranie
zostaa pogwacona
prawda, niech si zatrzyma i pomyli, czy ta prawda rzekoma nie jest
uwiconym,
uprzywilejowanym faszem i czy przy bliszym w rzecz wejrzeniu nie
okae si, e autor ma
suszno. Jest to proba dua; bo dzi, w czasach wielkiego przemysu
literackiego, proces
czytania sta si przecitnie podobnym do filtrowania lekkiego pynu z
rzadko zawieszonymi
czstkami staymi: pyn szybko przelatuje przez filtr, zostawiajc ledwie
dostrzegalny osad
rwnie szybko przechodzi tre ksiki przez gow czytelnika,
osadzajc w niej tylko z
rzadka lune myli. Nie uwaajc, eby warto ksiki wzrastaa z jej
objtoci a z drugiej
strony przywizujc wiele wagi do umiejtnoci krtkiego wyraania
swych myli, staraem si
da w maej objtoci, o ile mnie byo sta na to, jak najwicej. Std owa
proba moja do
czytelnika.
Ksika obecna porusza na niejednej stronie zagadnienia stanowice
przedmiot
dzisiejszej nauki spoecznej; czyni to ona wszake w sposb daleki od
naukowego"
traktowania rzeczy. Jest to uwydatnione jak najbardziej w sposobie
pisania: nie zestawiam
swych pogldw z podobnymi lub odmiennymi pogldami uczonych, nie
powouj si na
nikogo, unikam nawet konsekwentnie, gdzie to tylko moliwe, terminw
naukowych. Zaleao
mi bardzo na tym, aeby naukowo" nie paraliowaa w czytelniku
wadzy samoistnego
mylenia, aeby mu nie przeszkadzaa zestawia pogldw moich z tym,
co widzi w yciu.
Od lat trzydziestu, od czasu jak nauka nowoczesna" wdara si szerok
fal do
naszego pimiennictwa, a nawet do publicystyki, naduywanie jej przez
piszcych nieustannie
wzrasta. Przemawiaj w jej imieniu ci, ktrzy nigdy z ni nie mieli nic
wsplnego, ktrzy nie
rozumiej nawet, co to jest nauka, nie wiedz, e naukowe traktowanie
rzeczy polega przede
wszystkim na metodzie. Skutkiem tego u zwolennikw powaniejszej
lektury wytwarza si
pewne zboczenie umysowe, polegajce na tym, e si operuje
pogldami naukowymi bez
wszelkiej metody, bez zdolnoci ocenienia ich waciwej roli w nauce, a
nastpnie, e opinia,
7
na ktrej podajcy j autor wycisn piecz naukowoci", ktr popar
odpowiedni cytat,
pozyskuje u czytelnika wiksz warto od najoczywistszych faktw.
Mamy ju wrd naszej
czytajcej publicznoci liczn sfer, nad ktr wyrazy nauka",
naukowy" posiadaj wadz
wprost hipnotyczn, a wrd piszcych wielu takich, ktrzy stracili
widnokrg ycia, bo w
kadym niemal kierunku zasania im go kawaek papieru z naukow
firm. Jest to zupenie
zrozumiay objaw w spoeczestwie, ktre si nie zyo z nauk, dla
ktrego jest ona tym,
czym religia dla wieo nawrconych pogan.
Ot niezmiernie mi zaley na tym, aeby czytelnik dobrze sobie
uwiadomi, e
ksika moja nie ma nic wsplnego z t nibynaukow literatur i
publicystyk, ktra u nas tak
si rozrosa ostatnimi czasy. Jest to ksika zwyczajnego mylcego
czowieka, czerpicego
wicej z tego co widzia, ni z tego co czyta, ktry nie ma pretensji do
metodycznego
wykrywania praw rzdzcych spoeczestwem ludzkim, ale ktry jedynie
usiuje sformuowa
sobie kierownicze zasady postpowania. Nie podaje on nic czytelnikowi
w imieniu
autorytetw, ale da od niego, eby sam myla.
Sowa powysze zwracam przede wszystkim do tych, w ktrych rkach
najbardziej
pragn widzie sw ksik do modziey polskiej. Ksztaci si ona
przewanie w szkole,
ktra usiuje zabi w niej wszelk zdolno samodzielnego spostrzegania
i mylenia, a ci, co
j chc wyrwa spod wpywu szkoy, czstokro jeszcze wicej
wyrzdzaj jej pod tym
wzgldem krzywdy. Skutkiem tego umysowo polska na caej linii cierpi
na brak wyranych
indywidualnoci, na brak gw samodzielnych.
Nie tyle mi idzie o to, eby czytelnik przyj moje pogldy, ile eby myla
nad
poruszonymi przeze mnie sprawami.
R. Dmowski
Florencja, 16 maja 1903 r.
PRZEDMOWA DO WYDANIA DRUGIEGO
Piszc w niewiele wicej jak p roku po ukazaniu si ksiki przedmow
do jej
drugiego wydania, nie mam powodu do uskarania si na czytajc
publiczno. Rozejcie
si w tak krtkim czasie tysica egzemplarzy ksiki, powiconej
powaniejszym
zagadnieniom narodowego ycia i nie obliczonej na najszersze koa
czytelnikw, jest u nas
zjawiskiem nadzwyczaj pomylnym i budzi raczej musi w autorze
uczucie wdzicznoci dla
ogu za przyjcie jego myli z tak ywym zainteresowaniem.
Nie mog wszake powiedzie, ebym to samo uczucie wdzicznoci
ywi dla
krytykw. Obok paru sprawozda, pochodzcych od ludzi bliskich mi
duchowo i
podzielajcych przewanie wypowiedziane tu pogldy, obok jednej,
zdaje si jedynej,
8
miejscami do ostrej, ale te i wcale bezstronnej krytyki dalekiego mi
pisarza, ksik moj
spotkay same tylko napaci. Nienawi do kierunku politycznego,
ktremu su, tak wzia i
u piszcych gr, e nie chcieli jedni, inni za nie mogli dojrze tego, co
stanowi istot ksiki.
Z rzecz, powicon zagadnieniom oglnym, przewanie etycznym,
obeszli si ci panowie,
jak z pamfletem; wyznanie wiary osobistej czowieka, ktry bd co bd
sporo przemyla i
szczerze to, co myli, wypowiedzia, potraktowano jak akt ordynarnej
politycznej intrygi.
Co prawda, nie naleao si niczego innego spodziewa, wobec tego, e
gos tu
zabraa waciwie prasa tylko jednej dzielnicy. W prasie zaboru
rosyjskiego o najoglniejszych
nawet, najbardziej oderwanych zagadnieniach narodowego bytu
dyskutowa nie wolno: tam
cenzura pucia tylko obelgi pod moim adresem w tych pismach, ktre
mnie nimi uznay za
stosowne potraktowa. W zaborze pruskim pisma polskie ju tylko
biecymi praktycznymi
sprawami si zajmuj. W Galicji za, gdzie ksika moja zwrcia uwag
prasy i wywoaa
do ywe rozprawy wszystko si sprowadza do politycznego
mianownika.
Niektrzy z piszcych o ksice nie zorientowali si nawet co do tego, z
jakim
rodzajem literackim maj do czynienia. W rzeczy par excellence
osobistej, bdcej rodzajem
spowiedzi, chcieli oni widzie jaki traktat, obejmujcy cao zagadnie
danego zakresu i
zarzucali jej, e tego lub owego w niej nie ma, e to lub owo zostao nie
dowiedzione. Ale
moim zamiarem byo tylko rzuci gar myli, uwydatni ich zarysy,
czstokro w sposb
bardzo ostry, aeby zmusi czytelnika do zatrzymania si nad nimi, i
mwiem tylko o tym o
czym mi si podobao, co uwaaem za stosowne poruszy. Przede
wszystkim za nie
stawiaem sobie za cel niczego ostatecznie dowodzi. Powiedziaem
czytelnikowi co myl,
aeby zapyta siebie, co on o tych rzeczach myli, i zda sobie spraw,
dlaczego myli tak a
nie inaczej. Oto wszystko.
Nie zatrzymujc si nad niesumiennymi zarzutami, ktrymi mnie ze z
wiar
zasypano, ani nad tymi, ktre zrodziy zbyt pierwotny sposb mylenia,
zwrc tu uwag tylko
na dwa oskarenia, podniesione przeciw mnie przez ludzi szczerych i
prawdziwie miujcych
ojczyzn.
Wedug jednego, pragnbym zatrze, wytpi w narodzie naszym
wszystko co stanowi
jego odrbno, a ycie jego i postpowanie wzorowa w zupenoci na
innych narodach.
Ot zdaje mi si, i oskarenie to ma rdo w niewaciwym pojciu
narodowej odrbnoci,
w nieumiejtnoci zakrelania jej dziedziny i waciwych granic. cise
stosunki
midzynarodowe wytworzyy cay system praw, spod ktrych adnemu
ludowi bezkarnie
wyamywa si nie wolno. C bymy powiedzieli o narodzie, ktry by
dla odrnienia si od
innych nie chcia zaprowadzi u siebie kolei elaznych, telegrafw lub
suby
bezpieczestwa?... Nie mona na wszystko, czym si rnimy od innych
ludw, patrze jako
na cenn odrbno narodow. Jestemy niewtpliwie brudniejsi i
leniwsi od narodw
zachodnich czy mamy przeto nasz brud i nasze lenistwo w dalszym
cigu pielgnowa?...
Ot ja sobie pozwalam np. nasz faszywy humanitaryzm wzgldem
innych ludw traktowa
9
jako wynik niedostatecznego przywizania do wsplnego narodowego
dobra, i tyle ceni, co
nasz brud i nasze lenistwo. Wierz za tak niezomnie w zdolnoci swej
rasy, w bogat
indywidualno polskiej duszy, i nie obawiam si zaniku naszej
odrbnoci duchowej przez
to, e si poddamy oglnym prawom, rzdzcym yciem narodw, e
np. tam, gdzie inni
pokazuj zby i pazury, my nie bdziemy wystawiali obnaonych piersi i
grzbietw, e gdzie
inni czerpi natchnienie z cyfr i faktw, przestaniemy szuka
wskazwek... w poezji.
Drugie, pokrewne z powyszym, oskarenie mwi, i imponuje mi
wszelki gwat,
wszelka nikczemno w dziejach, byle przynosiy bezporednie korzyci,
i e chciabym,
aeby nasz nard podobne rodzaje postpowania naladowa. Tu ju
idzie o zwyk logik.
Wskazujc fasze, jakimi lubimy si pociesza w naszym smutnym
pooeniu, wspomniaem,
e wiaroomna i posikujca si gwatami polityka Prus wcale Niemcom
na ze nie wysza, e
zatem zudn jest nadzieja, i zbrodnie dziejowe Prus na Niemcach si
pomszcz. Std
wycignito wniosek, e jestem wielbicielem gwatw i wiaroomstwa.
Robi to wraenie,
jakbymy si znajdowali jeszcze w tym wczesnym stadium rozwoju
moralnego, kiedy
potrzebne s bajki z zakoczeniem pouczajcym, e cnota zawsze
spotyka nagrod, a
niecnota kar. Mona przecie uzna fakt, e w stosunkach midzy
narodami nie ma
susznoci i krzywdy, e jest tylko sia i sabo, e Niemcy dobrze
wyszy na gwatach i
wiaroomstwie Prus a jednoczenie, nawoujc swe spoeczestwo do
silnej i stanowczej
polityki narodowego interesu, nie zaleca mu ani brutalnych gwatw, ani
wiaroomstwa (lub
oszustwa), ktre w czowieku prawdziwie cywilizowanym i moralnie
rozwinitym gboki wstrt
budzi musz.
Pomimo tak wyranych dowodw niezrozumienia przez wielu ludzi
niektrych ustpw
ksiki, nie uwaam za stosowne nic w niej obecnie zmienia, ani
uzupenia. Jestem pewien,
e mona by te myli lepiej wypowiedzie; sam moe dzi niejedn bym
inaczej wyrazi ale
w tej postaci, w jakiej zostay podane, s wyraone jasno, i kady, kto si
zechce nieco
zastanowi dobrze je zrozumie.
Mam to przekonanie, e Myli moje, tak le przewanie zrozumiane
przez ludzi
piszcych, o wiele ywszy odgos i gbsze zrozumienie znajduj w
wiecie ludzi dziaajcych,
yjcych yciem praktycznym. Ci zdaj sobie spraw z tego, czym jest
czyn i jakie s
psychologiczne warunki czynu, i rozumiej ca nico mdrkowa,
zrodzonych z papieru i
koczcych swj ywot na papierze. Odczuwaj oni do czsto ten
antagonizm, jaki si
wytwarza midzy literatur a yciem wskutek tego, e ci, co pisz,
daleko przewanie stoj od
ycia, jego potrzeb, interesw, od jego nakazw. Pochlebiam sobie, e w
tym antagonizmie
moje Myli stoj po stronie ycia.
R. Dmowski
Krakw, 19 marca 1904 r.
10
PRZEDMOWA DO WYDANIA TRZECIEGO
Nie miaem zamiaru opatrywa przedmow tego nowego, trzeciego
wydania mej
ksiki. Prosiem tylko wydawcw, by dodali na kocu artyku z
jubileuszowego wydania
Przegldu Wszechpolskiego" pt. Podstawy polityki polskiej, bdcy
dopenieniem i
rozwiniciem, w pewnych za punktach korektur Myli nowoczesnego
Polaka.
Dzi, gdy mi przysano to nowe wydanie ju w gotowych arkuszach i
gdym je przejrza,
zestawiajc nowy rozdzia z poprzednimi, uwaam za konieczne da
czytelnikowi par sw
wyjanienia.
Rozdzia o podstawach polityki polskiej" jest waciwie osobn
rozprawk, napisan w
trzy lata po Mylach, w czerwcu 1905 r., na temat, ktremu powicona
jest znaczna cz
Myli, rozprawk stwierdzajc ewolucj pogldw autora,
przyznajcego si szczerze do
pewnej jednostronnoci w traktowaniu przedmiotu. Dlatego to uwaaem
za konieczne
dopeni ni poprzednie wydanie Myli. Co prawda, dzi miabym ochot
now tak
rozprawk napisa i niejedno zarwno w poprzednich jak i w nowym
rozdziale skorygowa lub
rozwin. Pozostawiam to wszake dalszej przyszoci, kiedy warunki
mego ycia bd
bardziej sprzyjay tego rodzaju pracy.
Czytelnik moe zapyta, dlaczego ten rozdzia zosta dodany w surowym
stanie,
dlaczego raczej autor nie zrewidowa poprzedniego wydania, dlaczego
nie skorygowa i nie
dopeni pierwszych rozdziaw z punktu widzenia pniej
wypowiedzianych pogldw... Po
co? Celem mojej ksiki nie byo pozyskiwanie czytelnika na rzecz
pewnych dogmatw, ale
pobudzenie go do mylenia o rzeczach, ktre dla mnie maj
pierwszorzdn donioso
moraln. Cel ten lepiej osignity zostanie, gdy czytelnik zobaczy, jak
sam autor zastanawia
si, zmienia i rozwija swe pogldy pod wpywem spostrzee i
dowiadcze. Przeszkadza to
uwierzeniu w nieomylno autora, ale nale do tych, ktrzy si o tak
opini nie staraj.
Zreszt Myli moje maj charakter zbyt osobisty, do mao maj
pretensji do tego, by
je uwaano za obowizujcy wszystkich wyrok w poruszonych
kwestiach, do wyranie s,
jak to ju w poprzedniej przedmowie podkreliem, rodzajem spowiedzi"
danego czowieka w
danym momencie jego ycia, aebym uwaa za moliwe korygowa je
w kadym wydaniu,
jak to si robi z dzieami naukowymi. Quod scripsi, scripsi.
Moe to wreszcie pomoe niektrym krytykom do zrozumienia, e nie
maj do
czynienia z broszur polityczn.
R. Dmowski
Glion w Szwajcarii, 2 wrzenia 1907 roku
11
PRZEDMOWA DO WYDANIA CZWARTEGO
Powiedziano mi przed paru laty, e sporo ludzi chciaoby przeczyta
Myli
nowoczesnego Polaka, ale nie mog znikd dosta tej, dzi ju
wyczerpanej ksiki, e zatem
potrzebne jest nowe jej wydanie.
Nowe wydanie atwo powiedzie, ale jak to zrobi?...
Przecie ta ksika, pisana przed trzydziestu laty, bya cile zwizana z
yciem i
sposobem mylenia wspczesnej Polski, bya szukaniem odpowiedzi na
mczce
zagadnienia naszej rzeczywistoci, takiej, jak ona wwczas bya. Od
tego za czasu ile si
zmienio, jake inne jest pooenie Polski i jak inaczej ta Polska myli.
Ja sam take przez ten czas wiele przeyem, wiele zdobyem
spostrzee i
dowiadcze, a nauczywszy si sporo, na mnstwo rzeczy inaczej, ni
wwczas, patrz.
Czy mona da w rce czytelnika nowe, nie zmienione wydanie i wzi
za nie
odpowiedzialno?...
Pierwsz moj myl byo przerobi ksik, zastosowa j do
dzisiejszych czasw.
Tyle bym wszake musia zmieni, e nie byoby to nowe wydanie Myli,
ale nowa, inna
ksika.
Za najprostszy sposb wyjcia z tych trudnoci uznaem da do druku
czwarte wydanie
Myli, nie zmienione, tylko uzupenione.
Jest ono przeznaczone przede wszystkim dla dzisiejszego modego
pokolenia. Ta
ksika mu pokazuje, jak na przeomie dwch stuleci krystalizoway si
podstawy myli i
polityki polskiego obozu narodowego, pozwala wymierzy odlego,
dzielc nas od owego
czasu, dugo drogi, ktrmy przebyli.
Zrozumie j mona naleycie tylko na tle wspczesnego pooenia,
biorc pod
uwag wypadki, ktre potem nastpiy.
Pocztek biecego stulecia by w naszej historii kocem
czterdziestoletniego okresu
popowstaniowego, okresu cakowitego pogrzebania kwestii polskiej w
Europie. Zapanowao
powszechnie pojcie, e Polacy s narodem bez politycznej przyszoci,
a nawet, e przestali
by si, ktr mona wyzyskiwa dla cudzych interesw. To pojcie
gruntowao si coraz
bardziej i w spoeczestwie polskim trzech zaborw. Pracowano nad
tym, eby si
przystosowa do ycia w pastwach obcych i pod obcymi rzdami
zachowa sw
narodowo. Ruch polityczny wyraa si w dwch kierunkach: w
polityce, nazwanej
ugodow", usiujcej czci podzielonej Polski zwiza moralnie z
pastwami obcymi i t
12
drog osign lepsze warunki bytu; i w ruchu socjalistycznym,
wyrzekajcym si ojczyzny.
Sfery najbardziej patriotyczne zrezygnoway z polityki, powicajc si
jedynie pracy nad
ocaleniem zagroonej narodowoci. Obawiano si najniewinniejszych
prb wycigania
sprawy polskiej na teren midzynarodowy, bd eby si nie narazi
rzdom, bd, eby nie
obudzi u wrogw pokusy do ponownego wyzyskania nas dla obcych
nam celw.
Dopiero na kilkanacie lat przed kocem stulecia, zaczyna si rodzi
wrd modego
pokolenia nowy ruch narodowy, ruch polityczny, kierowany ide
odbudowania wasnego
pastwa i wicy si w tajn organizacj.
Wkrtce potem, w ostatnim dziesitku lat ubiegego wieku, w walczcym
z ruchem
narodowym obozie socjalistycznym wyodrbnia si odam, wywieszajcy
haso niepodlegej
Polski. Szukajc natchnie w literaturze radykalnych odamw dawnej
emigracji, stawia on
program powstania, poczonego z rewolucj spoeczn.
Przeciwnie, obz narodowy nie wystpuje z pocztku z programem
bezporedniej akcji
na rzecz niepodlegoci. Unika on wszystkiego, co by pozwalao
wyzyska ruch polski dla
cudzych celw z nasz szkod; jego ambicj jest realizm polityczny:
chce on wypracowa
program dziaania, choby dugiego i trudnego, ale prowadzcego
istotnie do odbudowania
pastwa. Ten program zaczyna formuowa, przede wszystkim za
rozwija prac nad
zacienieniem wzw moralnych, czcych wszystkie odamy
podzielonego narodu, nad
zaszczepieniem jednej myli politycznej we wszystkich trzech zaborach.
W Europie owego okresu, zwaszcza po wojnie francusko-pruskiej, ktra
daa
Niemcom pierwsze miejsce w naszej czci wiata, stosunki
midzynarodowe wydaway si
utrwalonymi na dugo. Oznaczao to brak wszelkich widokw dla
jakiejkolwiek szerszej akcji w
sprawie polskiej, co w umysach, uwaajcych ten stan rzeczy za
niezmienny, rwnao si
cakowitej beznadziejnoci.
Jeszcze w pierwszych paru latach obecnego wieku nic nie zapowiadao
powaniejszych zmian w tym, fatalnym dla Polski pooeniu
midzynarodowym.
W owym to momencie napisaem Myli nowoczesnego Polaka, ksik,
szukajc
odpowiedzi na pytanie, jak nard polski uczyni zdolnym do
odbudowania wasnego pastwa,
do ycia w tym pastwie, do zuytkowania samoistnoci politycznej dla
oglnego postpu
narodu, dla zrobienia go narodem wielkim.
Mielimy w owym momencie za sob kilkanacie lat pracy wewntrznej
w kraju przy
braku dowiadczenia politycznego na jakimkolwiek szerszym polu. Ja
sam rniem si od
mych towarzyszy pracy tylko tyle, e redagowanie Przegldu
Wszechpolskiego", poczone z
czstymi wycieczkami do wszystkich dzielnic Polski, dawao mi blisz
znajomo stanu i
pooenia naszego narodu i e zabraem si do studiw nad pooeniem
midzynarodowym,
13
e spdziem sporo czasu na zachodzie Europy, zwaszcza w Anglii, i
odbyem jedn podr
za ocean w celu bliszego poznania dzisiejszego wiata.
Trzeba pamita, e pocztek obecnego stulecia by epok najwyszego
rozkwitu
gospodarczego Europy i polityki eksploatowania caego wiata przez
Europ, polityki
wiatowej. Nikomu wwczas nie przychodzio do gowy, e ta polityka
moe si w bliskim
czasie zaama. Zdawao si, e przed narodami europejskimi ley dugi
okres cigego
postpu na tej drodze.
W tej atmosferze miernikiem potgi narodu i zapowiedzi jego dalszej
kariery
dziejowej, byy jego zdobycze w wiecie i jego powodzenie w
rozszerzaniu swych wpyww.
Na czele narodw staa Anglia, ktra imponowaa wszystkim. Nawet
Francuzi, jej odwieczni
rywale, zaczli gono mwi o jej wyszoci i, przy caej dumie ze swej
cywilizacji, ulega jej
wpywom.
Polska nie ya tymi pogldami. Ujarzmiona, odcita od spraw
politycznych wiata,
zagroona u siebie w najelementarniejszych podstawach swego bytu,
nie sigaa ona
wzrokiem poza to, co najblisze, i w tym ciasnym widnokrgu dochodzia
do coraz
dziwaczniejszych zbocze myli politycznej. My, modzi, marzcy o
odzyskaniu dla swej
ojczyzny miejsca w wiecie, dusilimy si w tej atmosferze. Zaczlimy
rozumie, e chcc
mie Polsk, trzeba przede wszystkim przeprowadzi ostr walk o jej
uzdrowienie duchowe.
Std si zrodziy Myli Nowoczesnego Polaka.
Pierwszym ich celem byo wskaza ogowi polskiemu, e, przy caej
beznadziejnoci
jak si ludziom zdawao wczesnego pooenia, dla narodu, ktry nie
chce zgin,
odzyskanie pastwowego bytu, odbudowanie Polski, nie moe by tylko
ukrytym w gbiach
duszy ideaem, ktrego ziszczenie odsuwa si w nieskoczon
przyszo; nie moe te by
hasem agitacyjnym, nie majcym nic wsplnego z warunkami
wspczesnej rzeczywistoci,
ani literackim efektem, przepaci oddzielonym od czynu. Niepodlego
Polski musi by
celem realnym, do ktrego trzeba bez przerwy przygotowywa i
organizowa wszystkie siy
narodu i dla ktrego trzeba zuytkowa wszelkie przyjaniejsze warunki
zewntrzne.
Niepodlego zdobywa ten nard, ktry nieustannie buduje j sw prac
i walk. T prac
trzeba zacz od wytpienia chwastw moralnych i umysowych,
zanieczyszczajcych polsk
dusz, t walk trzeba prowadzi co dzie, na kadej placwce w
obronie podstaw, na
ktrych budowa przyszego pastwa ma si wznosi.
Trzeba sobie jasno zdawa spraw z tego, czego dzisiejsze ycie
wymaga od kadego
narodu, czym narody stoj i czym id naprzd, trzeba sta si narodem
nowoczesnym,
zdolnym do wspzawodnictwa z innymi. Trzeba by nowoczesnymi
Polakami",
rozumiejcymi zarwno rodzc si now Polsk, jak i cay mechanizm
wspczesnego
wiata.
14
Staraem si przenikn w ten wiat wspczesny i wnie z niego do
Polski to, co
uwaaem dla niej za potrzebne, w czym widziaem gwne jego, a nam
nieznane wartoci.
Nie podobna byo wwczas przewidzie dzisiejszego przewrotu, szybko
przerabiajcego
miary wartoci, wskazujcego sabo tam, gdzie si wwczas widziao
tylko si, i
nakazujcego czsto budowa na tym, co si dawniej poczytywao za
rdo saboci.
Dzi niejedno w tej ksice chtnie bym wykreli, niejedno na nowo bym
napisa, tym
bardziej e pniej dowiedziaem si wielu rzeczy, ktrych w czasie jej
pisania nie znaem.
Dziki temu wszake, em nie szed lepo za wspczesnymi
autorytetami, em myla na
wasny rachunek w najwaniejszych zagadnieniach, w najistotniejszych
pogldach
utrzymuj to, com wwczas powiedzia: Myli nowoczesnego Polaka nie
przestay by
wyznaniem mej wiary polskiej.
Byy one pisane w r. 1902 i ukazyway si w Przegldzie
Wszechpolskim". Dopeniem
je i oddaem ksik do druku w kocu maja r. 1903. Drugie, nie
zmienione wydanie poszo do
druku w kocu marca 1904 roku.
Ksika trafia do modego przede wszystkim pokolenia i zostaa przez
nie zrozumiana.
Jej myli w gwnych zarysach weszy w podstawy ideologii obozu
narodowego.
Jednoczenie jej ukazanie si mnie osobicie wiele owiecio.
Wprowadzio ono myl
moj na drogi, po ktrych przedtem wcale nie chodzia. Mianowicie,
gwatowna reakcja, z
ktr ta ksika si spotkaa u niektrych publicystw, zmusia mnie do
powanego
zastanowienia si nad rdami ich skrajnie wrogiego do mych myli
stosunku i nad tym, co
ich midzy sob czyo. W jednym wypadku dwaj politycy, nalecy do
przeciwnych
stronnictw, pozornie nie majcy ze sob nic wsplnego, w zwalczaniu
mej ksiki wyranie
dokonali midzy sob podziau pracy. Doszedem do wniosku, e musz
ich czy jakie
tajne wzy, e podziau pracy dokonano w jakiej organizacji. Tym
sposobem pierwszy raz w
yciu, majc ju lat czterdzieci, zainteresowaem si masoneri. Lepiej
pno, anieli nigdy.
Od tego czasu dowiedziaem si o niej sporo, i zaczem rozumie wiele
rzeczy w yciu
spoecznym i w polityce, ktre przedtem byy dla mnie niejasnymi.
Zorientowaem si midzy
innymi, e ju od dawna, nie wiedzc o masonerii, a raczej nie mylc o
niej, miaem z ni do
czynienia, e ju na dziesi lat przed wydaniem Myli wygraem w
walce z ni jedn wan,
decydujc o przyszoci obozu narodowego bitw, nie domylajc si
nawet, e to ona bya
moim przeciwnikiem.
Pierwsze wydanie Myli ukazao si na krtko przed wybuchem wojny
rosyjskojaposkiej.
Myli tedy wyszy na wiat w samym kocu owego beznadziejnego
okresu
popowstaniowego, w ktrym nic si na zewntrz nie dziao, co by mogo
spraw polsk ruszy
z martwego punktu, w ktrym nic nie omielao polskich nadziei. Ta
wojna, zakoczona
wietnym zwycistwem Japonii i wybuchem silnego ruchu rewolucyjnego
w Rosji, rozpoczyna
15
dla nas okres nowy, w ktrym wypadki postpuj jedne za drugimi z
ogromn szybkoci.
W samym pocztku tego okresu w mym yciu wewntrznym zasza
gboka zmiana.
Wypado mi w par miesicy po wybuchu wojny jecha do Japonii dla
zaatwienia pewnych
spraw politycznych: postanowiem wszake wyzyska t podr dla
bliszego poznania
azjatyckiego narodu, dla zrozumienia, gdzie tkwi rdo tej imponujcej
siy, jak wykaza w
walce. Zastanowienie si nad tym, com w Japonii widzia, a co na razie
zaledwie zaczem
rozumie, dao mi w nastpstwie gwn podstaw mego pojmowania
spoeczestwa
ludzkiego w ogle.
Jednoczenie zmienio si moje pole dziaania.
Przeniosem si do Warszawy, by pokierowa walk przeciw ruchowi
rewolucyjnemu,
ktry w Rosji by dla nas podany, ale w Polsce zgubny. Pniej
objem przewodnictwo w
Kole Polskim rosyjskiej Dumy, uwaajc Petersburg za najwaniejszy w
danej chwili teren do
wydobycia sprawy polskiej w Europie na powierzchni. Wreszcie, w r.
1907, kiedy w polityce
midzynarodowej zaszy doniose przegrupowania, kiedy Anglia,
wyszedszy z odosobnienia i
zbliywszy si z Francj, porozumiaa si z Rosj, kiedy mocarstwa
podzieliy si na dwa
obozy, Trjprzymierze i Trjporozumienie, co byo dla mnie zapowiedzi
nieuniknionego w
bliskiej przyszoci konfliktu, doszedem do przekonania, e nie mamy
ju ani chwili do
stracenia, jeeli chcemy pody za wypadkami i spraw polsk na czas
konfliktu
midzynarodowego przygotowa.
W r. 1907, w chwili, kiedy oddawaem do druku trzecie wydanie Myli,
pisaem innego
cakiem rodzaju ksik, Niemcy, Rosja i kwestia polska, kadc
podstawy naszej strategii i
taktyki politycznej na arenie midzynarodowej.
Doczyem do tego wydania artyku z Przegldu Wszechpolskiego", z r.
1905 (mylnie
umieszczony przez wydawcw, jako ostatni rozdzia), przygotowujcy
nasz nard do nowego
okresu politycznego i uwzgldniajcy ju w czci to, czegom si w
Japonii nauczy.
Od tego czasu zajty ju byem prawie wycznie polityk praktyczn:
przygotowywaem program dziaania i grunt do dziaania, aeby ten
program wcieli i ten grunt
wyzyska podczas wielkiej wojny. Ma si rozumie lwi cz mego
czasu i energii zaja mi
walka z czynnikami, ktre usioway wykonanie tego programu
udaremni.
Dzi pastwo polskie istnieje. W tym pastwie stoj na porzdku
dziennym nie tylko
sprawy praktyczne, wewntrzne i zewntrzne, ale i zagadnienia
zasadnicze. Id usiowania w
kierunku zatarcia tego, co nam dao najwiksz si moraln w chwili
kiedy si decydoway
losy naszej ojczyzny, co nam dao mia myl zjednoczenia wszystkich
dzielnic, odzyskania
brzegu morskiego, stworzenia od razu pastwa wielkiego, zdolnego i
naprzd niezalenie
od ssiadw. Tylko mocna myl narodowa moga zrodzi te zamiary:
najlepszy dowd, e
16
poza obozem narodowym nikt nie mia o podobnych planach myle.
Dzi znw mode pokolenie musi walczy o swoj myl polsk, o swj
moralny
stosunek do ojczyzny. Gdym czyta teraz Myli przygotowujc nowe
wydanie, spostrzegem
rzecz nieoczekiwan. Pomimo e posiadamy wasne pastwo, w tej
ksice sprzed lat
trzydziestu, z czasw beznadziejnej, jak si wielu ludziom zdawao,
niewoli, przeczytaem
liczne stronice dzi ywe, nie tylko z zakresu idei oglnych, ale i
stosunkw praktycznych.
Niech wic idzie na nowo w wiat nie zmieniona. Niech modsze
pokolenie zobaczy,
jak duga, jak uparta jest walka, ktr Polak musi o myl polsk
prowadzi. To, co si przez
tyle pokole zabagniao, nie da si oczyci przez sam fakt odbudowania
pastwa. Trzeba
odbudowa dusz narodu.
Na kocu tego nowego wydania daj dopenienie, jak je ju raz daem w
wydaniu
trzecim. Celem jego jest krtko zobrazowa zmiany w pooeniu narodu,
zewntrznym i
wewntrznym, i wskaza oglne zadania, ktre dzi przed nami le.
Pozostaje mi wreszcie zwrcenie si z prob zarwno do moich
czytelnikw, jak i do
ewentualnych krytykw.
Jak ju wspomniaem, musiabym napisa now ksik, gdybym chcia
przedstawi
moje dzisiejsze pogldy na wszystkie poruszone tu zagadnienia. Zreszt
o tym, jak dzi na te
rzeczy patrz, mona si dowiedzie z moich pism pniejszych,
zwaszcza ogoszonych w
cigu ostatniego dziesiciolecia. Tych, ktrzy chc sdzi i pisa o moich
pogldach, w
sprawach, w ktrych je zmieniem, prosz, eby brali je z moich
pniejszych publikacji.
R. Dmowski
Warszawa, 8 lutego 1933 r.
WSTP
Nierzadko spotykamy si ze zdaniem e nowoczesny Polak powinien jak
najmniej by
Polakiem. Jedni powiadaj e w dzisiejszym wieku praktycznym trzeba
myle o sobie nie o
Polsce, u innych Polska za ustpuje miejsca ludzkoci. Tej ksiki nie
pisz ani dla
jednych, ani dla drugich.
Mylami swymi chc si dzieli nie z tymi, dla ktrych nard jest martw
cyfr,
zbiorowiskiem jednostek, mwicych pewnym jzykiem i
zamieszkujcych pewien obszar:
zrozumiej mnie tylko ci, co widz w nim nierozczn cz spoeczn,
organicznie spjn,
czc jednostk ludzk niezliczonymi wizami, z ktrych jedne maj
swj pocztek w
zamierzchej przeszoci twrczyni rasy, inne znane nam w historii
twrczyni tradycji, inne
17
wreszcie, majce wzbogaci tre tej rasy, tradycji, charakteru
narodowego, tworz si dzi,
by w przyszoci dopiero silniej si zacieni. Pisz nie dla tych, ktrych
dla polskoci trzeba
pozyskiwa dopiero, ale dla tych, co gboko czuj sw czno z
narodem, z jego yciem,
potrzebami, deniami, ktrzy uznaj obowizek udziau w jego pracach
i walkach.
Jestem Polakiem to sowo w gbszym rozumieniu wiele znaczy.
Jestem nim nie dlatego tylko, e mwi po polsku, e inni mwicy tym
samym
jzykiem s mi duchowo blisi i bardziej dla mnie zrozumiali, e pewne
moje osobiste sprawy
cz mnie bliej z nimi, ni z obcymi, ale take dlatego, e obok sfery
ycia osobistego,
indywidualnego znam zbiorowe ycie narodu, ktrego jestem czstk, e
obok swoich spraw i
interesw osobistych znam sprawy narodowe, interesy Polski, jako
cao, interesy
najwysze, dla ktrych naley powici to, czego dla osobistych spraw
powici me wolno.
Jestem Polakiem to znaczy, e nale do narodu polskiego na caym
Jego obszarze i
przez cay czas jego istnienia zarwno dzi, jak w wiekach ubiegych i w
przyszoci; to
znaczy, e czuj sw cis czno z ca Polsk: z dzisiejsz, ktra
bd cierpi
przeladowanie, bd cieszy si strzpami swobd narodowych, bd
pracuje i walczy, bd
gnunieje w bezczynnoci bd w ciemnoci swej nie ma nawet
poczucia narodowego
istnienia; z przesz z t, ktra przed tysicleciem dwigaa si dopiero,
skupiajc koo
siebie pierwotne pozbawione indywidualnoci politycznej szczepy, i z t,
ktra w poowie
przebytej drogi dziejowej rozpocieraa si szeroko, grozia ssiadom
sw potg i kroczya
szybko po drodze cywilizacyjnego postpu, i z t, ktra pniej staczaa
si ku upadkowi,
grzza w cywilizacyjnym zastoju, gotujc sobie rozkad si narodowych i
zagad pastwa, i z
t, ktra pniej walczya bezskutecznie o wolno i niezawisy byt
pastwowy; z przysz
wreszcie, bez wzgldu na to, czy zmarnuje ona prac poprzednich
pokole, czy wywalczy
sobie wasne pastwo, czy zdobdzie stanowisko w pierwszym szeregu
narodw. Wszystko
co polskie jest moje: niczego si wyrzec nie mog. Wolno mi by
dumnym z tego, co w Polsce
jest wielkie, ale musz przyj i upokorzenie, ktre spada na nard za to
co jest w nim marne.
Jestem Polakiem wic ca rozleg stron swego ducha yj yciem
Polski, jej
uczuciami i mylami, jej potrzebami, deniami i aspiracjami. Im wicej
nim jestem, tym mniej
z jej ycia jest mi obce i tym silniej chc, eby to, co w mym przekonaniu
uwaam za
najwyszy wyraz ycia stao si wasnoci caego narodu.
Jestem Polakiem wic mam obowizki polskie: s one tym wiksze i
tym silniej si
do nich poczuwam, im wyszy przedstawiam typ czowieka.
Bo im szersz stron mego ducha yj yciem zbiorowym narodu, tym
jest mi ono
drosze, tym wiksz ma ono dla mnie cen i tym silniejsz czuj
potrzeb dbania o jego
cao i rozwj. Z drugiej strony, im wyszy jest stopie mego rozwoju
moralnego, tym wicej
nakazuje mi w tym wzgldzie sama mio wasna. Na niszych
szczeblach moralnoci
18
postpowanie czowieka wzgldem blinich, o ile nie wypywa z
yczliwoci dla nich,
uzalenia si wycznie od obawy odwetu, kary, czy to w yciu
doczesnym, czy w
zagrobowym. W miar wszake cywilizacyjnego postpu coraz wysze
postacie mioci
wasnej kieruj nasz moralnoci. Czowiek cywilizowany nie postpuje
nikczemnie dlatego
przede wszystkim, e zanadto siebie samego szanuje. To poszanowanie
samego siebie
wytwarza te odpowiedni stosunek do wasnego narodu. Poczucie swej
godnoci, ktre
zabrania czowiekowi kra lub ebra, nie pozwala mu rwnie
korzysta z dbr narodowych,
nie dokadajc nic do nich od siebie, nie pracujc nad ich pomnoeniem i
nie biorc udziau w
ich obronie. Pewien stopie inteligencji pozwala czowiekowi zrozumie,
w jakiej mierze
duchowe bogactwo narodu jest podstaw rozwoju jednostki, jak wiele
zatem kady korzysta z
narodowego dobra, odpowiednia za dojrzao moralna zmusza go do
uznania faktu, e
korzystajc z tych dbr, a nie dajc nic w zamian lub dajc za mao, jest
na asce swego
spoeczestwa, jak ebrak w dobroczynnym przytuku. I sama mio
wasna, niezalenie od
przywizania do ojczyzny, nakae mu uzna obowizki narodowe,
pracowa dla ojczyzny,
walczy za ni, dawa jej jak najwicej w zamian, za to co od niej bierze.
Wstpujc w ycie przychodzimy do gotowych jego form, do gotowej
organizacji, formy
za te i ta organizacja, to wynik pracy dugiego szeregu pokole, ktre
tworzyy, budoway,
uzupeniay, poprawiay wreszcie to, co byo zego. Czy nie ogarnia nas
wstyd na myl, e my
moemy odej bez ladu, nie stworzywszy nic, nie dodawszy nic do tej
budowy wiekw, nie
poprawiwszy adnego z jej bdw?... Obowizki wzgldem ojczyzny
to nie tylko obowizki
wzgldem Polakw dzisiejszych, ale take wzgldem pokole minionych
i tych co po nas
przyjd.
Z tego samego rda rodz si obowizki wzgldem innych narodw,
wzgldem
ludzkoci. Jak wobec dzisiejszej Polski czowiek poczuwa si do
obowizkw w imieniu
swoim, jak wobec dawniejszej i przyszej w imieniu swego pokolenia,
tak wobec ludzkoci
w imieniu swego narodu.
Nard nasz korzysta cigle z dowiadczenia, zasobw duchowych, z
pracy wiekowej
innych ludw, ktre go wyprzedziy w cywilizacji. W stosunku do tego, co
wzi, da dotychczas
ludzkoci, bardzo mao.
Czy szlachetna duma narodowa nie nakazuje nam dy do
wyniesienia swego
narodu na tak wysoki szczebel cywilizacji i twrczoci wszechstronnej,
aeby od nas brano w
przyszoci tak, jak mymy brali od innych i jak dzi bierzemy. I czy to
nie jest najlepiej pojty
obowizek wzgldem ludzkoci?...
S ludzie, dla ktrych te uczucia, pojcia, obowizki nie istniej. Ale
patriotyzm to nie
system filozoficzny, ktry ludzie rwnego poziomu umysowego i
moralnego przyjmuj lub
odrzucaj: to stosunek moralny jednostki do spoeczestwa: uznanie go
jest koniecznoci na
pewnym stopniu rozwoju moralnego, a odrzucenie wiadczy o moralnej
niedojrzaoci lub
19
upadku. W zwykych warunkach nard wytwarza si w postaci
organizacji pastwowej,
narzucajc obowizki obywatelskie tym, ktrzy dobrowolnie ich uzna
nie chc; my tej siy
nie posiadamy i dlatego tak czsto spotykamy si u siebie z jawnym
wypowiadaniem suby
ojczynie; ale dlatego tym bardziej dy musimy do wytworzenia siy
moralnej, do wielkiej
by moga wywiera skuteczny przymus.
Chciabym, aeby w powyszym okreleniu stosunku jednostki do
narodu jak najwicej
ludzi odnalazo swj patriotyzm. A niestety wiem, e wielu bdzie
dalekich od tego. Bo s u
nas rozmaite patriotyzmy. S w Galicji ludzie uwaajcy siebie za bardzo
dobrych Polakw,
ktrzy czuj si w cisym zwizku z t Polsk tylko, co ma polski jzyk
urzdowy, co daje
Polakom posady rzdowe itd, ale ktrzy nie chc zna Polski
przeladowanej, pokrzywdzonej
w swych najistotniejszych sprawach. I s inni, zwaszcza w zaborze
rosyjskim, ktrzy kochaj
tylko Polsk cierpic, ktrych patriotyzm dotd tylko wystarcza, dokd
siga ucisk
narodowoci polskiej, ktrzy rodakw swoich w Galicji prawie nienawidz
za to, e ci nie s
przeladowani pod wzgldem narodowym, i ktrym wstrtn pewnie
byaby Polska
niepodlega nie wymarzona, ma si rozumie, ale realna, taka, jak
musiaaby by w danych
warunkach. I jest cay szereg innych jeszcze patriotyzmw
sprowadzajcych si do danych
warunkw czasu, miejsca i stanowiska spoecznego, poza nim za
traccych sw si i
warto.
Gbokie poczucie wsplnoci z narodem, z jego interesami i deniami,
nie zaley od
tego, czy ojczyzna w danej swej fazie rozwojowej i w danym pooeniu
podoba nam si,
czymy z niej zadowoleni, ale zdolne jest ono objawia si z rwn si
we wszelkich
warunkach, zarwno wzgldem wolnej ojczyzny, jak wzgldem bdcej
w niewoli, czy gdy
trzeba, eby jej broni, czy w jej imieniu napada. Na takim tylko
patriotyzmie mona budowa
narodow przyszo. I jeeli mamy wyrane poczucie tego, e za mao
w nas czynnej mioci
ojczyzny na to, aebymy mogli wolno dla niej wywalczy, to kto wie
czy braku tego silniej
nie uczulibymy, gdyby nam dzi przyszo y i rzdzi we wasnym
pastwie. Polska
niepodlega wicej, ni dzisiejsza, bdzie potrzebowaa projektw
szerokiej miary, ludzi
powanie i gboko pojmujcych swj stosunek do narodu, do jego
potrzeb, interesw, de i
wiksze by moe dla niej z ich braku wypywao niebezpieczestwo.
Na gbszych podstawach oparty patriotyzm nie potrzebuje te ywi si
i wspiera
przekonaniem o wyszoci swego narodu nad innymi, a poczucie
niszoci wasnego narodu
pod jakimkolwiek wzgldem nie moe zmniejszy jego moralnej siy.
Przywizanie do narodu
nie powinno osabia umysu czowieka, jego zdolnoci do krytyki, nie
powinno go zalepia w
sdach o tym, co mu najblisze, szerzenie za w narodzie przyjemnych
zudze co do wasnej
wartoci jest tym szkodliwsze, im dalsze s one od prawdy. Bo jeeli
silne i daleko posunite
w kulturze narody pod wpywem przekonania o swej wyszoci nad
innymi okazuj skonno
do wynoszenia tych przymiotw, ktre stanowi ich si, to sabe i
zacofane idealizuj te
strony swego ycia i charakteru, ktre s rdem ich saboci. A mymy
przez dugi czas byli i
jestemy bardzo sabi, cho tkwi w nas zarodki wielkiej siy.
20
Nard nasz pod wzgldem siy materialnej, pod wzgldem liczebnoci i
bogactwa,
daleko pozosta poza tymi ludami, ktre postanawiaj dzi gwnie o
losach wiata, i
podniesienie materialnych zasobw jest jednym z pilniejszych i
doniolejszych zada naszego
bytu. Dzieje ludzkoci wszake nieraz przynosiy dowody, e mniejszy a
czstokro wikszy
bez porwnania wpyw na losy narodu miaa jego sia moralna. Tylko
trzeba pamita, e si
moraln narodu nie jest jego bezbronno, jego niewinno, jak to
czsto dzi u nas
syszymy, ale dza szerokiego ycia, ch pomnoenia narodowego
dorobku i wpywu oraz
gotowo do powice dla urzeczywistnienia narodowych celw.
Ubogie i nieliczne narody t
si moraln zdobyway nieraz przewag i wpyway potnie na bieg
dziejw wiata.
Wierz, jestem pewien, e taka wanie sia, obok fizycznej, zaczyna si
wydobywa w
chwili dzisiejszej z mas naszego ludu. I wierz, e jako odbicie tego
zjawiska podnosi si
poziom moralnoci narodowej w owieconych warstwach spoeczestwa.
Cikie warunki naszego politycznego bytu postpowi na tej drodze
przeszkodzi nie mog.
Przeciwnie, jestem przekonany, i nie ma takiego pooenia, z ktrego
by nard ywotny,
majcy zapas si do lepszej przyszoci, nie mg wycign korzyci
waciwych temu
pooeniu i niemoliwych w innym.
Jedn z korzyci naszego obecnego pooenia, tego niesychanego
ucisku, w ktrym yjemy,
tego rozwiartowania politycznego, przy silnym poczuciu narodowej
jednoci, jest wiksza, ni
u innych narodw konieczno zastanawiania si nad istot narodowego
bytu, nad
znaczeniem wizi narodowych, nad rozlegoci narodowych zada i
obowizkw. aden
nard nie ma tylu co my pobudek do zwracania swej myli w tym
kierunku. Dziki temu
wydalimy swego czasu poezj patriotyzmu, jakiej aden nard nie
posiada, poezj, ktrej sia
i gboko uczucia mioci ojczyzny nie znajduje w adnym
pimiennictwie przykadw sobie
rwnych. Kto wie, czy pod tymi samymi wpywami nie otworzymy kiedy
nowych widnokrgw
w etyce i polityce... Jeeli duch polski, jak najszerzej korzystajc z
dowiadczenia innych
narodw, jednoczenie bdzie zdolny z niezwykych warunkw polskiego
ycia wycign
nauk dla innych niedostpn, to moe stworzymy kiedy tak siln
narodow moralno i tak
szerok polityk czystonarodow, woln od wszelkich wpyww
ubocznych, e na dugie lata
stan si one dla nas podwalinami niepospolitej siy. Tymczasem jest
cakiem przeciwnie.
Nasza moralno narodowa, przy pewnym jaowym sentymentalizmie,
dzi polega przewanie
na braku zupenym czynnej mioci ojczyzny, a pogldy polityczne
naszego owieconego
ogu tym s niezwyke, tym si rni od polityki innych narodw, e
brak im podstawy
wszelkiej zdrowej polityki, mianowicie narodowego instynktu
samozachowawczego.
Jestemy narodem z wypaczonym sposobem politycznego mylenia.
rda tego smutnego i zgubnego dla nas zjawiska naley szuka w
odlegej
przeszoci. Przez par stuleci rozwj spoecznoci naszej, wyszedszy z
waciwej kolei
dziejowej, oddala si coraz bardziej od tej linii, ktra jej moga zapewni
wielk przyszo.
21
Zapowiedziawszy si w dziejach, jako Jeden z najpierwszych ludw
Europy i gospodarz na
olbrzymim, cigle powikszanym jej obszarze, nard nasz usun si w
krtkim czasie na tyy
Pochodu cywilizacyjnego, straci prawo kierowania wasnymi losami i
znalaz si w gorszym
pooeniu od ludw, ktre nigdy nie znay bytu pastwowego. Gdy tamte,
jako maoletnie, nie
miay nigdy poczucia swej samodzielnoci, on zosta oddany pod
upokarzajce rzdy obcych,
jak niepoczytalny marnotrawca, ktremu odmawiaj praw dojrzaego
czowieka po dugim z
nich korzystaniu. Nie majc w sobie pierwiastkw, ktre by mu pozwoliy
wej na drog
stopniowego powrotu do dawnej siy i na nowo politycznie si narodzi,
szarpa od czasu do
czasu rozpaczliwie swe pta, w dugich przerwach midzy tymi wysikami
biernie znoszc
niewol. W swym wzrastajcym coraz bardziej usiowaniu pogodzenia
si z tym ndznym
losem stworzy on sobie powoli sposb mylenia, uatwiajcy ostateczn
abdykacj z
dziejowej roli. Niedostwo nazwa szlachetnoci, tchrzliwo
rozwag, sub u wrogw
dziaalnoci obywatelsk, zaprzastwo prawdziwym patriotyzmem.
Wszelkie niemal
pojcia polityczne wywrci, zacz y w wiecie moralnych uroje, a
przystosowujc si do
tego bytu, zacz nawet tpi w sobie wszelkie zdrowe skonnoci,
wszelkie przejawy
instynktu samozachowawczego.
Ale rwnolegle z tym chorym rozwojem myli polskiej, pod wpywem
zmiany warunkw
prawnych i ekonomicznych, rozpocz si zdrowy rozwj spoeczny. Z
zaniedbanych przez
wieki warstw narodu, z tych ywiow maoletnich, ktre nigdy nie
rzdziy swym wsplnym
dobrem i nic nie zmarnoway, zaczyna si wydobywa nowa sia
spoeczna, a na jej gruncie
rodz si nowe denia polityczne. Jest to fakt, ktry przetworzy ca
dusz narodow. A im
prdzej to si stanie, tym dla nas lepiej.
W chwili obecnej, kiedy u podstaw, w szerokich masach zaczynaj si
zjawia
elementy nowej polityki narodowej, nard nasz zdobywa w nich wie,
szerok podstaw
moralno-politycznego odrodzenia. Jeeli myl polska dzisiaj z nich
korzysta, to wejdziemy
szybko na drog istotnej, zdrowej twrczoci politycznej, a dla ducha
polskiego nastanie nowy
okres rozwoju, ktry mu otworzy szerokie widnokrgi czynu i da zarazem
niepospolit si
moraln.
I. NA BEZDROACH NASZEJ MYLI
Od dawna ju mam poczucie tego, e nasz system politycznego
mylenia o ile o
takim moe by mowa w przewanej mierze zbudowany jest na
faszach. W
najwaniejszych sprawach, w kwestiach dotyczcych samej istoty
naszego narodowego bytu,
naszego stosunku do innych narodw i naszych widokw na samoistn
przyszo, polityczn
i cywilizacyjn zadawalniaj nas zupenie a nawet najlepiej nam
smakuj sdy, ktrym
rzeczywisto zadaje kam na kadym kroku.
22
Czuem zawsze do tych faszw instynktown odraz; ale w latach
modszych, nie
rozumiejc ich pochodzenia, przez to samo nie zdawaem sobie sprawy
z istotnej ich wartoci.
Zajy one tak powane miejsce w naszej myli politycznej, i trudno byo
przypuci, e kryje
si poza nimi zupena nico; umys modzieczy, niepewny siebie,
torujc sobie drogi
mylenia, nie mia uderza w nie, ale raczej z respektem je omija. W
miar wszake
poznawania ycia, w miar gromadzenia dowiadcze przy pracy wrd
swoich i spostrzee
w wdrwkach midzy obcymi, w miar jak pod tymi wpywami z
postpem wieku sd
dojrzewa i zdobywa najwaniejsze znami mskiego umysu
konsekwencj, fasze te coraz
bardziej staway mi na drodze i coraz wiksz czuem potrzeb walki z
nimi.
Przez porwnanie swego narodu z obcymi przekonaem si, e wiele z
tych kamstw
nasz tylko myl zatruwa, e niedorzecznoci, ktre gdzie indziej
powtarzane s tylko przez
stare panny i w ogle przez jednostki yjce poza spoeczestwem,
odgrodzone od realnego
ycia, u nas stanowi podstaw mylenia ludzi powanych, kierownikw
opinii i przodownikw
pracy publicznej, ktrzy na nich buduj sdy dziejowe i nadzieje
polityczne.
Kamstwa to czstokro zacne, czcigodne; czasami legitymuj si swym
pochodzeniem od wielkich umysw minionej doby, czasami umacniaj
swe stanowisko,
wykazujc sw zgodno z postpem, podajc si za wynik moralnego
udoskonalenia
ludzkoci, a cho twarde nasze ycie odsania na kadym kroku ich
istotn warto, my
zwykle zamykamy oczy z uporem i powtarzamy swoje bez ustanku, jak
czowiek, co w
niebezpieczestwie straci gow, przesta myle i na pprzytomnie
powtarza par zda w
kko.
Historia coraz wyraniej udowadnia, e np. energiczna bezwzgldna
polityka Prus,
posugujca si faszem i wiaroomstwem, nie cofajca si przed
najbrutalniejszym gwatem,
e polityka ta daa potg istotn Prusom i staa si pomimo wszystko
rdem odrodzenia
Niemiec; e w dobie upadku ducha obywatelskiego w Niemczech przed
stu laty, w dobie
upodlenia, mogcego tylko budzi pogard dla imienia niemieckiego,
jedne Prusy, te wanie
Prusy, na gwacie, na naszej krzywdzie zbudowane, skaday dowody
jakiego takiego
patriotyzmu, zrozumienia interesw niemieckich, a nawet niejakiego
poczucia narodowej
godnoci; e potem te Prusy rozumn i konsekwentn polityk skupiay
dokoa siebie rozbite
czsteczki narodu niemieckiego, e one odbudoway w kocu z tych
czsteczek nowe
cesarstwo niemieckie, pastwo potne, oparte na dobrych ustawach, w
ktrego ramach
nard niemiecki znalaz znakomite warunki szybkiego, gospodarczego i
cywilizacyjnego
postpu, stopniowo wysuwajc si znw na przodujce w wiecie
cywilizowanym stanowisko.
To wiadectwo historii, e wszelka zdobycz, bez wzgldu na to, jak
drog osignita, moe
sta si podstaw pomylnoci narodu i jego postpu (nie wzgld tedy
na dobro narodu, ale
tylko czysty ludzki wstrt do pewnych rodkw moe nas
powstrzymywa od uywania ich w
narodowej walce), e zatem w stosunkach midzy narodami nie ma
susznoci i krzywdy, ale
tylko jest sia i sabo, to nam nie przeszkadza powtarza, e
zbudowane na cudzej
krzywdzie Prusy zatruy ducha niemieckiego, zdemoralizoway go, zabiy
w narodzie
23
niemieckim wielk myl i szlachetne uczucie, i wry, e wszystko to
stanie si rdem
zguby caych Niemiec.
Pomimo e przez cay cig dziejw ludzkoci widzimy, i obszary zajte
przez
poszczeglne ludy, cigle si zmieniaj, rozszerzaj, kurcz lub
przesuwaj, e terytorium
narodowe nigdy nie posiada staych granic, nakrelonych od pocztku
przez Opatrzno, ale
zaley od wewntrznej prnoci narodu, od jego zdolnoci do
ekspansji, e odpowiednio do
tej zdolnoci jedne narody rozrastaj si, inne malej i nawet gin, my
coraz czciej
doprowadzamy w myli jakie stae granice midzy narodami, ktrych
nikomu nie wolno
przekracza ani z broni, ani z pochodni owiaty w rku, a nadzieje na
przyszo opieramy
na tym, e granice kiedy bd oglnie uznane i uwicone.
Codzienne dowiadczenie nas uczy, e na tym wiecie coraz mniej jest
miejsca dla
sabych i bezbronnych, e coraz mniej uwagi powica si tym, ktrzy
biernie, z ulegoci
znosz krzywdy, ale to nam nie przeszkadza podnosi swej saboci
fizycznej i moralnej do
godnoci cnoty i z jej stanowiska ferowa wyrokw o postpowaniu
innych.
Takich kamstw, bijcych w oczy kadego, kto tylko chce w ycie
patrze, peno w
inwentarzu naszej myli, a kademu, kto usiuje spojrze w oczy surowej,
nieubaganej
prawdzie naszego istnienia, wysuwaj si one zewszd, zasnuwajc na
bliskiej odlegoci
widnokrg. I ci nawet ludzie, ktrzy nie boj si prawdy, nie maj
adnego interesu w unikaniu
jej, a ycie pragn widzie takim, jakim ono jest w istocie, ulegaj oglnej
kltwie cicej nad
nasz myl i w acuch swego rozumowania wprowadzaj ten lub inny
uznany fasz, tak
jakby on by jak gboko zakorzenion potrzeb ich umysu.
Fasze te, stanowic podstaw naszego mylenia, wywieraj tym samym
olbrzymi
wpyw na nasze postpowanie. Gdybymy siebie nie oszukiwali,
gdybymy nie cofali si
przed widokiem nagiej prawdy, nie zasaniali jej wypowiaymi pachtami,
acnie bymy
zrozumieli, e patriotyzm nasz, nasze przywizanie do sprawy
narodowej, nasze poczucie
obowizku obywatelskiego jest przewanie take kamstwem; e czyn
nasz, ktrego w yciu
publicznym jest tak mao, jest czstokro czynem spoecznoci
samobjcw, nie za narodu
pragncego y i i w zawody z innymi w pracy cywilizacyjnej. I nawet
wtedy, kiedy bymy
nie znaleli w sobie ani si, ani zdolnoci do postpowania tak, jak tego
dobro narodu
wymaga, sposb mylenia naszego wytworzyby atmosfer, w ktrej
odpowiednie siy i
zdolnoci rodz si i bez przeszkody wyrastaj. Uwicone kamstwa
daj spokj naszemu
sumieniu, a raczej je przytpiaj i pozwalaj wielu ludziom trwa w
sposobie postpowania,
ktry, nazwany po imieniu, w naszym pooeniu narodowym jest
publiczn zbrodni.
Zastanawiajc si nad przyczynami tego rozpanoszenia si u nas faszu,
znalazem je
zarwno w naszym charakterze, jak w umyle. Do tego, eby nie unika
prawdy, gdy ta moe
przerazi, trzeba do silnego charakteru, a w spoeczestwie naszym
charaktery silne s
ogromn rzadkoci. Lubimy spokj, bierno; boimy si jakiejkolwiek
walki, z upodobaniem
24
spoczywamy bez ruchu lub koyszemy si na unoszcej nas fali, a tam,
gdzie dobro oglne
czy nawet nasze osobiste wymaga od nas mielszego czynu, cofamy si
przed nim i, nie
majc odwagi przyzna si do swego lenistwa lub niedostwa, wolimy
uspokaja swe
sumienie, okamujc siebie i innych, e czyn jest niemoliwy lub e
przynisby szkod.
Myl nasza we wspczesnych pokoleniach ma pewn szczegln
waciwo.
Znamienne rysy umysu polskiego jasno, trzewo, realizm, ktre
tak wybitnie wystpuj
u pisarzy naszych we wszystkich dobach dziejowych,. zupenie nie
ujawniaj si dzi w
naszym sposobie traktowania najdoniolejszych zagadnie bytu
narodowego. Sprawy
narodowe s przedmiotem, wobec ktrego przecitny wyksztacony
Polak przestaje by
czowiekiem realnym, dzisiejszym, nowoczesnym.
W naszej ojczynie ludzie, ktrzy w sprawach techniki, ekonomii, nawet
czsto
zagranicznej polityki trzymaj si najwieszych wynikw ludzkiego
dowiadczenia, gdy
przychodz na st sprawy narodowe polskie, kwestie naszej polityki
narodowej, zaczynaj
tak rozumowa, jakby dla nich nie istniaa druga poowa dziewitnastego
wieku. O Rosji,
Niemczech, Anglii, Francji umiej jeszcze myle, biorc cho w czci
w rachub to, co te
kraje przez ostatnie p stulecia przeyy, przechodzc za do Polski, tak
rozumuj, jakby si
razem z ni po pwiekowym nie obudzili. Std wytwarza si dla Polski
jakie wyjtkowe
stanowisko: innym narodom wolno mie najbrudniejsze interesy, dy
do ekspansji, uwaa
si za zupenie naturalne, e posiadaj siln organizacj pastwow; dla
Polski za byoby to
wszystko w ich przekonaniu nieprzyzwoitym, niezgodnym z jej duchem.
Ile to razy zdarza si
sysze zdania w tym rodzaju: wol, ebymy nie odzyskali
niepodlegoci, ni ebymy byli
zmuszeni wytworzy wstrtne instytucje pastwowe i prowadzi
nikczemn polityk z krzywd
innych!", lepsza niewola, ni panowanie nad innymi"; jak czsto w tych
samych warunkach, w
ktrych uwaamy za zupenie naturalne, e kto walczy, sobie
nakadamy obowizek
umoralniania przeciwnika, pouczania go o zasadach chrzecijaskich...
Ta nieumiejtno mylenia o sprawach polskich w ten sam sposb, w
jaki myl o
swoich inne narody i w jaki czstokro my sami o ich sprawach mylimy,
pochodzi moim
zdaniem przede wszystkim std, e dla nas kwestie narodowe na innym
gruncie s kwestiami
ywymi, zmieniajcymi si z dnia na dzie pod wpywem zmian w yciu,
gdy sprawa polska
jest czsto czym oderwanym, jest kwesti literack lub ide starannie
przechowan i jak
dogmat religijny ochranian od nowych wpyww.
Skd si to pojmowanie wytworzyo?...
Zdaje mi si, i dwie s gwnie przyczyny tego. Pierwsza to
niezgodno ycia z
ideaami. Po ostatnim powstaniu taka zjawia si przepa midzy tym,
czego nard pragn,
a tym, co mu los zgotowa, e siy mzgowej ludzi nie starczyo na
przerzucenie przez ni
mostu. Zbyt bolesnym byo zestawia to, co si dziao w yciu, z tym, co
myl wykoysaa. Siy
zewntrzne stworzyy rzeczywisto tak dalek od ideaw narodowych,
e one nie mogy si
25
do niej zbliy i z ni mierzy: ycie poszo naprzd, a myl narodowa
pozostaa bezwadna,
nieruchoma, przyczepiona do dawnych ideaw i, gdy nawet je zatracia,
pozostaa przy
dawnych koncepcjach.
Ta przyczyna dziaa gwnie w pokoleniu starszym, u ludzi, ktrzy sami
brali bliszy lub
dalszy udzia w szerokich usiowaniach narodowych swego czasu, ktrzy
si znajdowali w
peni rozwoju si i myli, gdy nard dotkna klska, gdy nastpia naga,
fatalna zmiana w
warunkach narodowego bytu, lub u tych, ktrzy, wszedszy w ycie,
zastali wie tradycj
klski, znaleli si w atmosferze blu i rozczarowania.
U modszego pokolenia ten sam skutek zjawi si pod dziaaniem
przyczyny cakiem
odmiennej. Dziki warunkom wychowania wspczesnego, dziki zbyt
troskliwemu
przewanie a nieumiejtnemu kierowaniu umysem dziecka w domu,
dziki niedorzecznemu,
niemieckiemu systemowi szkolnictwa, panujcemu we wszystkich trzech
pastwach
rozbiorczych, dziki wiadomemu wypaczaniu myli w szkole rosyjskiej
na gruncie polskim,
ludzie nowego pokolenia u nas umiej si uczy tylko z ksiki. Z ycia
zdolni s, i to nie
zawsze, bra tylko fakty, bdce wyran ilustracj tego, czego si z
ksiki nauczyli. Poza
tym za nie umiej ani spostrzega, ani wyciga wnioskw z tego, co
widz. Nie ma chyba
wrd inteligencji adnego kraju tak wielkiej stosunkowo liczby ludzi,
posiadajcych
wielostronne a powierzchowne wiadomoci, poapane z ksiek i
artykuw, a jednoczenie
tak gupich w najelementarniejszych sprawach ycia, zwaszcza
zbiorowego. To nowe
pokolenie nauczyo si nowoczenie myle w rozmaitych dziedzinach
oderwanych, poznao,
przewanie licho, nowe kierunki filozoficzne, naukowe i literackie, nawet
nowe prdy
spoeczne Zachodu, i dochodzi czsto do posiadania swego,
przynajmniej pozornie wasnego
zdania w tych rzeczach. Nawet o sprawach biecych, o yciu
spoecznym i politycznym na
obczynie mwi czasem jak ludzie cakiem nowoczeni. Wszystkiego
tego si nauczyli, bo
mieli gotowe wiadomoci i gotowe recepty mylenia w ksikach,
broszurach i artykuach. Ale
o najdoniolejszych dla nich rzeczach, o oglnych zagadnieniach ich
wasnego bytu
narodowego, tak jak je dzi ycie zmienia i wytwarza, nikt im ksiek nie
napisa. Pozostali
wic na nie lepi i w caoksztat ich poj wasna sprawa narodowa albo
wcale nie wchodzi,
albo te wchodzi jako martwa formua, wedug szablonu wytworzonego
na Zachodzie jeszcze
w r. 48, lub jako kwestia raczej literacka, przeniesiona przewanie w
caoci z wielkiego
okresu poezji naszej, kiedy patriotyzm by jej gwnym kierunkiem. Ilu to
jest ludzi, ktrzy,
mwic o obcych krajach, powouj si na mw stanu, dziejopisarzy,
przytaczaj fakty i
cyfry, gdy za zaczepimy ich o najistotniejsze zagadnienia wasnego
bytu narodowego, nie
umiej wybrn poza Mickiewicza, Sowackiego i Krasiskiego!...
Prawda, e geniusz
ostatnich gbiej sign w kwestie narodowo-polityczne, ni jakakolwiek
inna poezja wiata;
prawda, e my jeszcze jestemy tak mao uspoecznieni, tak mao
ucywilizowani politycznie,
i, chcc by dobrymi Polakami", musimy robi sobie z patriotyzmu
religi, a kada religia
musi mie swoje ksigi wite; ale nawet najreligijniejsi ludzi, umiej
owietla kocioy
elektrycznoci, gdy my w swej wityni narodowej palimy cigle stare
woskowe wiece.
26
Ta nieumiejtno mylenia o sprawach wasnego narodu w taki sam
sposb, w jaki
si myli o narodach innych, z koniecznoci doprowadza nas do
traktowania swej
spoecznoci, jako narodu wyjtkowego, istniejcego poza wszelkimi
prawami spoecznymi,
narodu sowem wybranego. I tu ley gwna przyczyna skonnoci do
mesjanizmu u pewnej
czci dzisiejszego pokolenia. Umys jest za saby, czy za leniwy, aeby
mg prawa oglne,
rzdzce yciem narodw, zastosowa do narodu yjcego w tak
wyjtkowych, jak nasze,
warunkach; wic woli sobie powiedzie, e te prawa nas nie obowizuj,
e jestemy
narodem wyjtkowym czy wybranym. W chwili dobrego humoru mona
by powiedzie, e ta
idea narodu wybranego tak atwo si u nas przyjmuje, dziki bliskiemu
poyciu z ydami
tylko, poniewa oni uwaaj si za nard wybrany do krzywdzenia i
wyzyskiwania innych, my,
nie chcc im robi konkurencji i psu sobie z nimi stosunku, uznajemy
si za wybranych do
tego, by by krzywdzonymi.
Obawiam si, eby mnie nie posdzono, i si tu chc tanim sposobem,
w kilku
wierszach rozprawi w tak wielkim i skomplikowanym przejawem ducha
polskiego, jak
mesjanizm. Idzie mi tylko o pewne pierwiastki mesjanistyczne w
sposobie pojmowania spraw
narodowych przez wielk liczb ludzi dzisiejszych, pierwiastki, bdce
wyrazem pewnej
biernoci umysowej, nie majcej prcz pozorw nic wsplnego z
wytworem tragicznego
szamotania si wielkich duchw, usiujcych znale wyjcie z labiryntu
sprzecznoci, jakim
przedstawia im si byt wasnej ojczyzny.
Polska w okresie midzy powstaniem legionw a 63 rokiem bya zbyt
dziwacznym,
bezprzykadnym tworem spoecznym, aeby umys ludzki mg jej istot
zrozumie i znale
dla niej miejsce w szeregu ludw. Jakkolwiek formu dla niej byoby si
stworzyo, zawsze w
yciu znalazoby si jej zaprzeczenie. Niepodobna byo waciwie zda
sobie sprawy ani z jej
si fizycznych, ani z typu organizacji spoecznej, ani ze stopnia
cywilizacji, ani ze stanu
moralnego, ani ze skali ycia umysowego: wszdzie sprzecznoci,
wszdzie pytanie bez
odpowiedzi. Pogldy nasze na wasn ojczyzn wahay si midzy
niezomn wiar w wielk
przyszo a ostatni rozpacz i beznadziejnoci, pogldy obcych na
nas midzy
najwyszym uwielbieniem a najwysz pogard. Koniecznoci tego
niejako byo szukanie w
poezji, w proroczych objawieniach geniuszu odpowiedzi na to, na co
rzeczywisto
odpowiedzie nie moga.
Dzi czasy si zmieniy. ycie szybko idzie naprzd, usuwajc jedne,
tworzc inne
pierwiastki bytu narodowego. Runy instytucje podtrzymujce dawn
budow spoeczn i
dawny typ stosunkw; przewrt w rodkach komunikacyjnych zwiza
cile kraj z zagranic i
wcign spoeczestwo w ycie ekonomiczne Europy, wywoujc
konieczno szybkiego
przystosowania si do nowoczesnych warunkw wspzawodnictwa:
tkanki spoeczne, ktre
w dawnej Polsce byy w zaniku, zaczy si wytwarza szybko, natomiast
te, ktre doszy byy
do przerostu, podlegy i podlegaj cigle redukcji. Nard zaczyna si
podciga pod oglny
typ europejski, przestaje by wielkoci niewspmiern.
27
Dla wielu ludzi jest to powodem do zmartwienia: tracimy sw
oryginalno, zostajemy
powoli takim samym szablonowym skupieniem, jakimi s narody
zachodniej Europy.
Tymczasem my raczej tracimy nasz monstrualno i zostajemy powoli
zdolnym do ycia,
zdrowym, normalnym spoeczestwem, zdrowym i normalnym o tyle, o
ile nienormalne
warunki polityczne na to pozwalaj. Nie do tego my powoli stajemy
si coraz wicej
spoeczestwem w wyszym, wspczesnym tego sowa znaczeniu,
coraz silniejsze s wzy
wewntrzne, czce nas w spjn cao, wzy w istocie swej nie
dobrowolne, ale
wynikajce z ukadw stosunkw spoecznych, z uzalenienia jednostki
od caoci, a wic
pewniejsze, trwalsze, mniej zalene od chwilowego nastroju umysw.
Ta przemiana wewntrzna, odbywajca si dzisiaj z ogromn
szybkoci, wywoaa ju
zmian w stosunku obcych do nas: prcz ludzi, nalecych do
wymierajcego w Europie
pokolenia, nikt si nami nie zachwyca, nikt nas nie uwielbia, ale te
coraz rzadziej syszymy
sowa pogardy i lekcewaenia; w ostatnich za czasach, po okresie
zupenego zapomnienia o
nas, w pokoleniu, ktre dowiaduje si dopiero teraz o naszym istnieniu,
zjawia si nowe o nas
pojcie, niewolne jeszcze od reminiscencji, ale ju czce si ze
spokojn ocen realnej
naszej wartoci. Tym silniej odbi si musi ta przemiana we wasnym
naszym pojmowaniu
spraw narodowych. Z koniecznoci musimy zacz myle tymi samymi
kategoriami
politycznymi, ktrymi myli dzisiejszy czowiek cywilizowany, a majc ju
w ogromnym
zakresie stosunkw t sam miar dla obcych, moemy ju do pewnego
stopnia ocenia
nasz wzgldn warto, si, przydatno do ycia, zdolno do
postpu, zdawa sobie
spraw z tego, na czym polega nasza odrbno, nasza indywidualno
narodowa, sowem
zblia si do okrelenia stanowiska, jakie wrd cywilizowanych ludw
zajmujemy, i
wykrela sobie drogi przyszego rozwoju.
Typ naszego ycia narodowego widocznie tak szybko si zmienia, e
mzgi ludzkie nie
mog za tymi zmianami pody, i to wanie mzgi najinteligentniejszej
czci
spoeczestwa, na ktrych ciy tradycja lat tak niedawnych w czasie, a
tak dawnych pod
wzgldem treci i fizjonomii ycia. W warstwach modych, zwizanych z
t tradycj sabiej,
owe pojcia powstaj w lad za nowymi pierwiastkami ycia, podczas
gdy sfera inteligencji
ex-szlacheckiej roi si od donkiszotw, obnoszcych uparcie stare
ideay, stare koncepcje i
stare wypowiae frazesy. Z nowych przejaww ycia umysowego bior
oni to, co im pomaga
utrwali si w starych zudzeniach, bior pozbawione gbszego
znaczenia wytwory
chorobliwych indywidualnoci, produkty egzotyczne lub zwyczajn blag
zdawkow. Od tego
za, co stanowi o ycia wspczesnego, odwracaj si, lub jeeli widz
co i rozumiej, to
nigdy w zastosowaniu do wasnego narodu.
Ludzie, ktrzy uwaaj sobie za gwny punkt ambicji zna wszystkie
najnowsze
wynalazki i wszystkie najnowsze przejawy ycia umysowego ludzkoci,
wszystkie prdy i
prdziki, wszelkich dziedzin modernizmy, ktrzy by kad tego rodzaju
nowo chcieli
przeszczepi na nasz grunt, nie umiej i nie staraj si wgbi w to, co
stanowi rdze
dzisiejszego ycia narodw, ani zastanowi si nad tym, o ile
nowoczesnym jest ich wasny
28
nard w tym, co stanowi najwaniejsze ycia i myli wspczesnej
podstawy. I w tych
dziedzinach pozostaj o cae p stulecia w tyle, nie majc wiadomoci,
nie zdajc sobie
sprawy z tego, e ich pogldy to nic innego, jak zakonserwowane bez
zmiany myli poezji
naszej lub rewolucji europejskiej z poowy ubiegego stulecia, kiedy ukad
polityczny Europy
opiera si na innych zupenie podstawach, a Polska nawet budow
spoeczn miaa inn ni
dzisiaj.
Te same pojcia, ktre byy imponujcym przejawem wielkiego ducha w
ubiegej dobie
narodowego ycia lub potnego ruchu ludw w zamknitym ju od kilku
dziesitkw lat
okresie dziejw europejskich, u ludzi dzisiejszych, w warunkach
nowoczesnych, przy nowym
typie ycia s miesznymi strzpami, w ktre si stroi saby duch,
niezdolny do mierzenia si
z rzeczywistoci, z jej zagadnieniami i zadaniami. Zerwa te strzpy,
zajrze odwanie w
oczy prawdzie, odsoni zagadnienia naszego nowoczesnego bytu
narodowego to
najwiksze zadanie dzisiejszej umysowoci polskiej.
II. CHARAKTER NARODOWY
Na to, eby y w peni yciem nowoczesnym, eby wydawa z siebie
tyle, ile w
obecnych warunkach wydawa musi zarwno jednostka, jak i
spoeczestwo, eby tym
samym dzielnie wspzawodniczy z innymi narodami, a sobie lepsz
zgotowa przyszo,
nam brak nie tylko dostatecznej kultury, nie tylko odpowiedniego
wychowania, ale wprost brak
nam pewnych zalet charakteru.
Za mao si zastanawiamy nad sob pod tym wzgldem i za mao siebie
znamy; z
drugiej strony podrujemy mao i podrujemy nieumiejtnie, skutkiem
czego nie znamy
innych narodw. Nie wiemy tedy, co stanowi nasz niszo i co moe
stanowi wyszo we
wspzawodnictwie dzisiejszego ycia midzynarodowego.
Mamy wprawdzie niejasne poczucie wad naszego charakteru, poczucie
bdce
czstokro rdem zupenego zwtpienia o przyszoci naszej, ale gdy
przychodzi do
wyranego okrelenia rzeczy, zadawalniamy si zwykle oglnikami, nie
prbujc cilej tych
wad okreli ani zda sobie sprawy, skd si one wziy, o ile s
powszechne i o ile trwae.
Reakcja popowstaniowa objawia si u nas midzy innymi w wybujaej
samokrytyce.
Dwie szkoy naraz, staczycy krakowscy i pozytywici warszawscy,
kada po swojemu
zaczy odziera dusz narodu z piknych szat, w ktre j mio i
fantazja wystroiy,
wykazywa emy marniejsi od innych, e pierwszym naszym zadaniem
poprawi,
zreformowa swj charakter, wytpi wady narodowe, nauczy si od
obcych tego, co stanowi
ich zalety.
29
Reakcja ta ma si obecnie ku kocowi, ale myl, wdroona przez ni,
jeszcze w danym
kierunku pracuje. Tymczasem ju zaczyna wystpowa na widowni
nowe pokolenie,
wnoszce wiar w siy, zdolnoci, zalety narodowe, ktrej nawet
towarzyszy czstokro
dno do idealizowania charakteru polskiego, nie tylko usiujca
zachowa i rozwin nasz
duchow odrbno, ale stawiajca typ polski ponad inne. Gdy z jednej
strony jeszcze si
mwi o potrzebie niemal pozbycia si swego charakteru i przyswojenia
sobie innego, z drugiej
wynosi si wysoko zdolnoci i charakter polski jako wyjtkowe i mwi si
tylko o potrzebie
wzmocnienia i rozwinicia tego, co stanowi nasz narodow
indywidualno.
W ogle z kwesti polskiego charakteru narodowego nie moemy sobie
poradzi. Nie
wiemy, czy jest on nasz plag, czy naszym skarbem, czy by dumnymi
z niego, czy si go
wstydzi. Mwimy, emy wyjtkowo silni indywidualici, a jednoczenie
przyznajemy, e z
nas sabe charaktery; podkrelamy, e Polak zanadto jest sob, aeby
mg dziaa wsplnie,
w organizacji, innym znw razem narzekamy, e nam trzeba przymusu,
ostrogi, lub, mwic
ordynarnie, bata, bo inaczej gnuniejemy; jedni powiadaj, e mamy
bardzo wyrany, stay, od
wiekw si nie zmieniajcy charakter narodowy, inni, e go wcale nie
mamy...
Jak si w tym labiryncie nie zgubi? Jak wybrn z tego chaosu
sprzecznoci, ktre si
zjawiaj przy ocenie wszystkich niemal stron naszego charakteru? Bo
czy np. nie syszymy,
emy narodem najwicej miujcym wolno i jednoczenie, e nikt tak
jak my nie umie si
upokarza, ugina karku pod jarzmo? emy narodem najbardziej
rycerskim i najatwiej
zdradzamy spraw publiczn dla prywaty?...
Kwestia charakteru narodowego nie jest zagadnieniem czysto literackim,
obojtnym
dla yciowych praktykw, dla dziaaczy. Chcc zbudowa cokolwiek
staego czy bdzie
szo o program dziaania w jakiejkolwiek dziedzinie, czy o budow jakiej
instytucji szerszego
znaczenia, czy wreszcie o samoistn budow pastwa, do ktrej
waciwie przygotowaniem
jest wszelka prawdziwie narodowa dziaalno musimy zawsze i
przede wszystkim liczy si
z charakterem narodowym, ze zdolnociami i waciwociami moralnymi
naszej rasy, inaczej
bowiem organizacja nie bdzie funkcjonowaa zdrowo, a nawet samo jej
istnienie dugie nie
bdzie.
Co to jest polski charakter narodowy?...
Gdy si mwi o charakterze Niemcw, Francuzw, Anglikw, poszukuje
si znamion
wsplnych czonkom rnych warstw danego narodu i zbir tych za
charakter narodowy si
uwaa. Obok tego rozrnia si typy spoeczne, stanowe w kadym
narodzie. Mwic o
wsplnych Francuzom wszystkich stanw waciwociach charakteru,
nie zapominamy, e typ
francuskiego bourgeois jest ogromnie daleki od typu francuskiego
szlachcica. U nas t rzecz
bierze si inaczej. U nas za charakter narodowy przyjmuje si charakter
szlachcica polskiego
bo szlachta prawie wycznie do niedawna stanowia nard miesza
si przy tym typ
stanowy z typem narodowym i uwaa si, e podstawowe waciwoci
typu charakteru
30
polskiego to, co si wytworzyo w jednej warstwie spoecznej, pod
wpywem specjalnych
warunkw jej bytu i to ze zmian tych warunkw jest skazane na szybk
zagad.
Warunki, w ktrych wyrs i psychicznie si wykoczy typ szlachcica
polskiego, byy
tak odmienne od wszelkich innych w cywilizowanym wiecie, e
charakter jego musia sta si
czym ogromnie rnym od wszystkiego, co gdzie indziej spotykamy. Ale
wielkim bdem jest
uwaa znamiona charakteru, ktre powstay dziki tym specjalnym
warunkom, za
podstawowe waciwoci naszej rasy. Warunki te zniky, a w nastpstwie
znika powoli i typ
przez nie wytworzony, nigdy si one na naszej ziemi nie powtrz, wic i
typ nigdy si nie
odrodzi.
Szlachta polska bya zupenie odmiennym tworem spoecznym od
szlachty innych
narodw. Powoana do zorganizowania i utrzymania pastwa na kresach
cywilizacji, w kraju,
w ktrym europejskie ycie ekonomiczne i jego rodowiska miasta byy
zaledwie w
pocztkach rozwoju, uzyskaa szlachta niepodzieln wadz. Pomg jej
do tego fakt, e w
dobie dziejowej, kiedy si wayy losy ywiou mieszczaskiego w
Polsce, ostatni,
pochodzcy przewanie z obczyzny, z Niemiec, nie by jeszcze do
spolszczony, do
zespolony z krajem, aeby czu si silnie w swoich prawach i objawia
szersze aspiracje
polityczne. Z tej wadzy skorzystaa szlachta dla powstrzymania rozwoju
miast i
doprowadzenia ich do ostatecznej ruiny. Byoby to w normalnych
warunkach na dugi czas
niemoliwe, bo wzrastajca wytwrczo kraju, jego stosunki handlowe
ze Wschodem i
Zachodem musiayby z czasem pocign za sob wzrost siy stanu
mieszczaskiego. Polska
wszake miaa liczny i niesychanie szybko w ostatnich stuleciach
Rzeczypospolitej
wzrastajcy ywio, gotowy sta si surogatem mieszczastwa, nie
aspirujcym do wadzy
politycznej, do adnego wpywu na losy pastwa. ywioem tym byli
ydzi. Tylko dziki im,
przy ich pomocy szlachta zdolna bya zrujnowa zupenie miasta, pozby
si w nich
wspzawodnika politycznego i zapewni sobie do koca wycznie,
niepodzielne w
Rzeczypospolitej rzdy. W tym istnienie licznej ludnoci ydowskiej, nie
poczuwajcej si do
adnej wsplnoci z narodem, std pozbawionych wszelkich aspiracyj
politycznych, a dcej
jedynie do materialnego wyzyskania kraju i jego ludnoci, leao
najwaniejsze w kocu rdo
oryginalnoci stosunkw Polski historycznej. Dziki ydom Polska
zostaa narodem
szlacheckim do poowy XIX stulecia, a nawet duej, bo jest nim dzi
jeszcze w pewnej
mierze; gdyby nie oni, penica opanowane przez nich funkcje spoeczne
cz ludnoci
polskiej byaby si zorganizowaa, jako wspzawodniczca ze szlacht
sia polityczna, jako
stan trzeci, ktry tak donios rol w rozwoju spoeczestw europejskich
odegra i sta si
gwnym czynnikiem nowoczesnego ycia spoecznego. Gdyby nie oni,
wystpienie na
widowni mieszczastwa w dobie Sejmu Czteroletniego byoby
zjawiskiem bez porwnania
potniejszym, o ile by nie nastpio znacznie wczeniej.
Pocigno to za sob skutki, ktre zadecydoway o losach pastwa
polskiego.
Zostalimy spoeczestwem niekompletnym: cala ga doniosych,
najbardziej
31
skomplikowanych funkcyj ekonomicznych przesza w rce ywiou, do
spoeczestwa nie
nalecego. Losy za narodu i pastwa spoczy w rkach jednej
warstwy, ktra sama
znalaza si w warunkach egzotycznych, nie wymagajcych wysiku do
utrzymania si przy
wadzy i przywileju. To wanie zadecydowao o typie psychicznym
szlachcica polskiego, typie,
wedug ktrego zwyklimy okrela nasz charakter narodowy.
Jakkolwiek czsto mona sysze zdanie, e charakter narodowy jest
czym staym, co
przez wieki cae nie ulega zmianom, rzeczywisto zaprzecza temu jak
najwyraniej. Przede
wszystkim narody dzisiejsze nie skadaj si z jednolitego materiau
rasowego, a rne
skadniki rasowe danego narodu w rnych warunkach spoecznych
mog zmienia sw rol i
stopie wpywu spoecznego, wyciskajc przez to silniejsze lub sabsze
pitno na charakterze
narodowym. Francuz dzisiejszy jest np. pod wielu wzgldami
zaprzeczeniem tych poj, ktre
nam o charakterze narodowym francuskim przekazali nasi ojcowie. Oni
sobie wyrabiali te
pojcia wtedy, kiedy ton yciu francuskiemu nadawaa szlachta, potem
za przysza
rewolucja, ktra szlacht zmiota z widowni, a na jej miejsce wysuna
inne warstwy, rnice
si od niej nie tylko rol spoeczn, ale pochodzeniem, ras; szlachta
bowiem na ogromnym
obszarze Francji bya ywioem napywowym, przedstawiajcym nawet
typ fizyczny zupenie
odmienny od reszta ludnoci.
Pomijajc zreszt wielkie przewroty, zmieniajce si stopniowo warunki
spoeczne
mog mniej lub wicej sprzyja zdobywaniu przewagi przez ten skadnik
ludnoci, ktry
posiada wrodzone przymioty, uzdalniajce go do wybicia si na wierzch
w danych warunkach.
W spoeczestwie, jak w przyrodzie, odbywa si dobr, wypywajcy z
mniejszej lub wikszej
zdolnoci do ycia rozmaitych typw rasowych. Nasz nard wcale nie
jest jednolitszy rasowo
od innych: pierwiastki sowiaskie mieszaj si w nim z pokan czsto
przymieszk
germaskich rnego pochodzenia, od grnoniemieckich do
skandynawskich, fiskich w
ogromnej liczbie, litewskich, tatarskich, mongolskich itd.; dawniej w
mniejszym stopniu
istniaa, a wieo w wikszym przybya przymieszka ydowska.
Pierwiastki te, skutkiem tego,
emy modzi historycznie i emy yli mniej skomplikowanym yciem
ekonomicznym, o wiele
mniej si zamalgamoway ni w spoeczestwach zachodnich, skutkiem
czego mniej nawet od
tamtych jestemy jednolici. Ot pierwiastki, ktre dawniej byy
przyguszone, dzisiaj mog w
sprzyjajcych warunkach na wierzch wypywa, a przez to wyciska
silniejsze pitno na
charakterze narodowym. Czy kto zaprzeczy, e w dzisiejszym typie
ycia ekonomicznego i w
obecnym momencie ekonomicznego rozwoju atwiej od innych
zdobywaj sobie byt u nas
ludzie z przymieszk krwi niemieckiej lub ydowskiej? Wprawdzie
gwna przyczyna moe tu
lee w pochodzeniu ze szczepw, majcych wysz tresur
ekonomiczn, ni polski, ale co
trzeba te pooy na karb zdolnoci rasowych.
Z drugiej strony warunki spoeczne musz wywiera wychowawczy
wpyw na charakter
narodu, urabiajc go nawet w jednostkach w tym lub innym kierunku. W
miar te
przeksztacenia si typu ycia spoecznego musi si i charakter
narodowy odpowiednio
przeksztaca.
32
W naszym charakterze narodowym, a waciwie w tym, co za nasz
charakter narodowy
uwaamy, wiele moemy zrozumie, zastanowiwszy si gbiej nad
wpywem warunkw ycia
szlachcica polskiego na jego typ psychiczny.
Jak rozwj organiczny polega na coraz cilejszym uzalenianiu
wzajemnych tkanek,
organw i skadajcych je komrek, tak rozwj spoeczestwa prowadzi
do coraz cilejszej
zalenoci wzajemnej poszczeglnych warstw i skadajcych je
jednostek. Im spoeczestwo
wicej posunite jest w rozwoju, im wicej jest spoeczestwem, tym
mniej jednostka w
stosunku do innych czonkw spoeczestwa jest, czym chce by, a tym
wicej, czym by
musi. Nie trzeba si tym martwi, bo ten przymus spoeczny prowadzi do
poddania
szablonowi bardziej powierzchownych sfer ycia duchowego jednostki,
nie naruszajc
gbszej istoty ducha, i tam, gdzie jest ona silna, uatwia tylko rozwj jej
indywidualnej
odrbnoci na wyszych szczeblach. Anglicy np. s spoeczestwem, w
ktrym przymus
spoeczny, a std sformalizowanie zewntrznej strony ycia jest
najsilniejsze, a jednoczenie
nigdzie nie spotykamy tak silnych jak w Anglii indywidualnoci
duchowych.
W spoeczestwie szlacheckim w Polsce wzajemne uzalenienie
jednostek byo
niesychanie sabe, tak sabe, e nie byo to w caym tego sowa
znaczeniu spoeczestwo.
Dziki przelaniu caej sfery funkcji spoecznych pierwszorzdnej wagi na
ywio obcy, adnymi
wzami moralnymi z reszt ludnoci nie zwizany, to spoeczestwo
szlacheckie znakomicie
izolowao si od reszty narodu i w nie zwalczanym przez nikogo
przywileju wytworzyo sobie
warunki egzystencji wprost cieplarnianej, prowadzonej bez
wspzawodnictwa, bez walki, bez
wytania energii, bez zuytkowania zalet osobistych, bez naraania si
na zgub przez wady
i saboci wasne. Los przecitnego szlachcica nie zalea zupenie od
jego zdolnoci i
waciwoci charakteru, by on tak obwarowany przywilejem i norm
ycia, e osobiste
przymioty bardzo mao o nim decydoway: mg on by geniuszem i
kretynem, mg by
czowiekiem chrystusowej moralnoci i nikczemnikiem, mg by
wcieleniem energii i
klasycznym niedog, w kocu nawet, w okresie upadku mg by
rwnie dobrze tchrzem
jak rycerzem zawsze mg wedug normy szlacheckiej y i zachowa
swe moralne
stanowisko rd braci-szlachty, bo przez to, e by szlachcicem, by
czonkiem rodziny.
Tak te byo. Obok czowieka wiatego przez miedz siedzia ignorant,
obok
cnotliwego pody, obok dzielnego tchrz i niedoga; czsto jeden i
drugi zajmowali rwne
rd braci-szlachty stanowisko, jednemu i drugiemu jednakowo si
powodzio. Porwnajmy to
pooenie spoeczne z pooeniem np. kupca. Ten nie moe by gupi,
ale nie wolno mu by
zbyt wyrafinowanym umysowo; nie moe by nieuczciwym, ale te le
by wyszed, gdyby by
idealist; nie moe by niedonym, ale te zgubiaby go energia
rozpierajca konieczne
ramy. Sowem, ten musi by czym, podczas gdy szlachcic polski bardzo
mao musia, a
przewanie by, czym chcia. Chcia siedzie w ksigach to siedzia,
chcia gardzi sztuk
czytania i pisania mg gardzi; chcia by dobroczyc swego
otoczenia to by, chcia by
jego plag mg take; chcia ycie odda za ojczyzn to je odda,
chcia j zdradza to
33
zdradza. W Polsce jak kto chce mwio przysowie.
I tu ley tajemnica naszego indywidualizmu, ktrym, zdaje si, zanadto
si szczycimy,
obejmujc nim wszelk dowolno, kapryno, fantazj, ktra hula, gdy
nie znajduje
przeszkody. Przecie ten szlachcic polski z ostatnich czasw
Rzeczypospolitej i z okresu
porozbiorowego, przy caej swej bujnej indywidualnoci, by dzieckiem,
istot bez charakteru,
amic si a raczej gnc pod lada naciskiem. W swej duchowej
indywidualnoci by to
olbrzym, ale olbrzym w rodzaju dronta, owego ptaka z rodziny gobiej,
ktry wyrs w
olbrzyma dziki temu, e w swej siedzibie na wyspach oceanu nie mia
wspzawodnictwa, e
nikt mu nie przeszkadza buja. Gatunek dronta po odkryciu wysp, ze
zjawieniem si
czowieka szybko bardzo wygin; typ szlachcica polskiego z przejciem
kraju w nowoczesne
normy ycia w wikszoci take ju ustpi z pola, a w resztkach swych
cigle ginie
bezpowrotnie.
Szlachcic polski, zwaszcza w ostatnich wiekach istnienia
Rzeczypospolitej, nie mia
swego odpowiednika w adnym ze spoeczestw europejskich. Tam
pooenie szlachty byo
odmienne: inny by stosunek do reszty spoeczestwa, inny do wadzy
krlewskiej, inne
prawa, inne obowizki wzgldem pastwa, inne wreszcie warunki ycia
ekonomicznego. Tam
musia on walczy o to, co chcia mie, musia broni z wysikiem swego
przywileju, w Polsce
za y, jak rolina cieplarniana, bez wspzawodnictwa, bez walki, bez
niebezpieczestwa
utraty tego, co posiada pod wzgldem politycznym w coraz wiksz
opiek brao go prawo,
a waciwie przywilej, pod wzgldem ekonomicznym yd. W kocu
zabezpieczy si nawet od
strony walczenia z wrogami pastwa, powiedziawszy krlom swoim, e
nie chce wojen
prowadzi. W tych warunkach musia zatraci waciwoci duchowe,
ktre czowieka czyni
zdolnym do nieustannego wysiku, ktre pozwalaj mu na kadym kroku
reagowa na nacisk
zewntrzny. Sprzyjao to rozrostowi natur szerokich, ale nie skupionych,
penych rozmachu,
ale pozbawionych wytrwaoci, fantastycznych, kaprynych,
niekonsekwentnych,
lekkomylnych. Po dzi dzie jeszcze rzadko u nas stanowi czowiek,
trzymajcy siebie w
garci, umiejcy komenderowa sob; i po dzi dzie wszystko
przewanie zaley u nas od
dobrego lub zego humoru, od chwilowego nastroju, od kaprysu po
prostu, midzy zapaem a
zniechceniem.
Typ psychiczny szlachcica polskiego, jako cao, ginie bardzo prdko,
zwaszcza od
czasw zniesienia paszczyzny na ziemiach polskich; czciowe
wszake jego znamiona
pozostay u inteligencji polskiej szlacheckiego pochodzenia, nawet u tej,
ktr los wyrzuci z
ziemi, i wiele z nich ulegnie niszczcemu wpywowi nowoczesnego
ycia. Tym silniejsze jest
te zudzenie, e s to znamiona istotne charakteru polskiego w ogle.
Na poparcie tego
zudzenia dodaje si, e chop nasz ma w charakterze te same
waciwoci, i dla ilustracji
przytacza si przykady zbogaconych chopw, ktrzy wykazuj
wszystkie wady szlacheckie.
Przykady te nic nie znacz. Mona pokaza Niemcw spolszczonych w
pierwszym lub
drugim pokoleniu, ktrzy niczym prawie od polskich szlachcicw si nie
rni. W
34
spoeczestwie, w ktrym ton yciu nadaje pierwiastek szlachecki a tak
u nas jest i dzi
nawet wszelkie ywioy, wypywajce do gry, mimo woli upodabniaj
si szlachcie. Nawet
yd, kupiwszy majtek ziemski, zapuszcza sumiasty ws i zamaszystymi
ruchami robi
szerok natur.
ycie wszake robi swoje. Przemiany prawne, postp ekonomiczny
upodobniaj nasz
kraj innym krajom europejskim. Zaczyna si wytwarza podobny do
swych odpowiednikw w
innych spoeczestwach typ polskiego kupca, przemysowca, technika,
kamerzysty itp.; na roli
nawet zamiast pana-szlachcica zaczynaj si zjawia z niezupenie
jeszcze czystej postaci
typy nowoczesne: agrariusz wielki producent i mniejszy farmer. Gdy
ta przerbka
spoeczna si uskuteczni, wtedy porwnywajc analogiczne typy
spoeczne w naszym i w
innych spoeczestwach i notujc, czym one si od tamtych rni,
bdziemy mogli zda
sobie spraw z tego, co to jest waciwie nasz charakter narodowy, a
raczej czym ten
charakter bdzie, bo dzi szybko si on przeksztaca.
Trzeba stwierdzi, e znaczn cz waciwoci charakteru, ktre si
pniej tak
hojnie rozwiny w szlachcie polskiej, wykazywalimy w pewnej mierze
ju w zaraniu naszych
dziejw. Naleelimy do typu ludw biernych, usposobionych pokojowo,
yjcych z podw
przyrody a nie szukajcych upu, do typu napadanych i nie
napadajcych.
Niewtpliwie ten przyrodzony charakter naszego szczepu stanowi
znakomity podkad
dla rozwoju typu szlacheckiego. Ale z drugiej strony trzeba pamita, e
nie bylimy znw tak
zupenie biernym gatunkiem, bomy przecie wytworzyli pastwo,
mniejsza o to czy przy
pomocy najazdu, czy bez niego pastwo zaborcze, przez dugi czas
napadajce raczej
ssiadw, ni napadane przez nich. Zreszt nie zapominajmy, e
spoeczestwo pruskie,
bdce tak biegunowym przeciwiestwem naszego typu szlacheckiego,
w znacznej mierze
ulepio si z tego samego materiau rasowego, co nasze, e dzisiejsi,
nienawistni nam, ale
jednoczenie pod wieloma wzgldami tak nam imponujcy Prusacy to
potomkowie
wsplnych nam przodkw lub bliskich ich krewniakw, Sowian
nadabskich, Pomorzan i w
ogromnej liczbie czystej krwi Polakw. Ten sam w znacznej mierze
materia, tylko wychowany
w innej szkole pastwowej, da tak silny, ywotny, tak czynny politycznie
nard, e zdoa on
zorganizowa cae Niemcy, rozbite do niedawna i wyzute z
najelementarniejszych instynktw
politycznych.
Przez przyjcie typu szlacheckiego za przedstawiciela polskiego
charakteru
narodowego, przypisalimy sobie i uznali za lece w podstawie naszej
natury cae mnstwo
zalet i wad, ktre nie s wcale tak istotnymi, ktrych si z koniecznoci
pozbywamy i prdzej
czy pniej pozbdziemy. Szlachcic np. polski, dziki cieplarnianym
warunkom swego ycia,
wyrobi w sobie, zwaszcza w stosunku do braci-szlachty, cnot
bezinteresownoci,
znakomicie harmonizujc z jego wadami. Bdc bezinteresownymi jako
jednostki, szlachta
jako nard staa si te bezinteresown, zaprzestaa myle o
jakichkolwiek zdobyczach.
35
Dzisiejsze warunki ycia pod groz ulegnicia w walce o byt, nie
pozwalaj nam by
osobicie bezinteresownymi, szybko te pozbywamy si tej, do
wtpliwej zreszt cnoty, ale
sabe uobywatelnienie jeszcze nie zmusza nas do przeniesienia tej
zmiany na nard: tote
czsto ten, co jako jednostka dawno ju wzi rozbrat z wszelk
bezinteresownoci, co
niezdolny jest nawet do oddania czegokolwiek ze swego na cele
publiczne, w imieniu narodu
gotw jest okazywa najczystsz bezinteresowno, zrzeka si
wszystkiego, do niczego nie
aspirowa. Ale i to z czasem musi znikn.
Uwaajc za charakter narodowy, to co w nim nie jest, co byo
przemijajcym
wytworem danego ustroju spoeczno-politycznego, popadamy czsto w
pesymizm co do
naszej narodowo-politycznej przyszoci i przestajemy wierzy dla siebie
w mono
samoistnej egzystencji pastwowej. Gdy przemiany spoeczne,
odbywajce si dzi szybko w
naszym spoeczestwie, sign gbiej w dusz narodu, wtedy
przekonamy si, emy ani
tacy mikcy, ani tak lekkomylni z natury, ani tak niestali, ani tak
niezgodni, jak tradycja o nas
mwi. Pod wpywem postpujcej szybko wewntrznej przerbki
spoecznej narodu przyjdzie
czas, e Polacy nie tylko stan si zdolni do stworzenia samoistnego,
silnego pastwa, ale e
to pastwo stanie si koniecznoci. I ten czas moe wcale nie jest
bardzo odlegy.
Pozwoliem sobie na par porwna z dziedziny biologii. Jeszcze raz do
niej wrc.
Zna ona dwa rodzaje skupie wielokomrkowych: nisze, w ktrych
komrki lunie s ze sob
zwizane, bez wzajemnego uzalenienia, s to tzw. kolonie komrek; i
wysze, w ktrych
elementy skadowe, ugrupowane w tkanki i organy, yj w cisej
wzajemnej zalenoci s
to organizmy. Spoeczestwo szlacheckie w Polsce byo tak lunymi
spojone wzami
wewntrznymi, z tak sabym uzalenieniem wzajemnym skadowych
czci, e porwna je
mona z owymi koloniami. Dlatego tak atwo poszed podzia kraju,
dlatego tak sabo
odczuway go rozdzielone czci, poszczeglne dzielnice. Dzi, gdy pod
wpywem szybkiego
rozwoju ycia w normach nowoczesnych postpuje szybko
uspoecznienie, gdy stajemy si
coraz wicej organizmem spoecznym, coraz silniej odczuwamy ten
rozdzia, coraz wyraniej
zdajemy sobie spraw z tego, emy poddani kalectwu, coraz mocniej
reagujemy na nie
objawiajc dno do zjednoczenia moralnego, ktre musi si odby
przed zjednoczeniem
politycznym.
W dzisiejszym okresie budzenia si szerszych aspiracyj narodowych
naley widzie
nie tylko reakcj na popowstaniowe przygnbienie, ale pocztek
przerodzenia si
narodowego, przetworzenia si pod wpywem nowych stosunkw
spoecznych na normalny,
zdrowy nard, zdolny do samoistnego, zdrowego bytu politycznego.
Jednym ze znamion tego okresu jest wanie obudzenie si wiary w
siebie, w zdolnoci
swej rasy, w charakter narodowy. Wiara ta, jak kada silna wiara, z
koniecznoci musi si
czy z silnymi zudzeniami. Do tych zudze wanie naley
przypisywanie charakterowi
polskiemu jakiego wyidealizowanego indywidualizmu,
bezinteresownoci itp. zalet,
zapewniajcych nam odrbne od wszystkich narodw stanowisko,
nakrelajcych nam
specyficzne drogi narodowego rozwoju. Te mniemane znamiona
charakteru narodowego s w
36
gruncie rzeczy pozostaociami typu moralnego, wytworzonego w
spoeczestwie
szlacheckim i w przewanej czci swych waciwoci skazanego na
zagad. Dobrze jest o
tym pamita.
III. NASZA BIERNO
Cudzoziemiec, zajmujcy si z daleka losami Polski a nie znajcy nas
bliej, musi nas
sobie wyobraa jako nard twardy, yjcy cig trosk o byt, nard, dla
ktrego walka staa
si ywioem. Tymczasem my jestemy w istocie jednym z najmikszych,
najagodniejszych
narodw w Europie, najbardziej skonnym do ycia bez troski, nie tylko
marzcym o
spoczynku na onie wolnej ojczyzny", ale spoczywajcym bez ceremonii
na onie zakutej w
kajdany, narodem majcym gboki wstrt do walki, chtnie
zaatwiajcym si z wrogami...
czapk, papk i sol".
Pochodzi to std, e podstaw naszego charakteru jest bierno.
Pozyskiwaa nam
ona ju nieraz miano narodu kobiecego" a wystpowaa dotychczas jako
oglna i staa wada
nasza oraz zdawaa si nieodczn od naszego typu rasowego. W
ostatnich wszake
czasach coraz wicej mamy sposobnoci przekonywa si, e nie jest
ona ani tak sta, ani
tak nieodczn od polskiego typu rasowego, e raczej jest ona
wytworem historycznego typu
naszych stosunkw spoecznych.
Jak ju mwiem wyej, po doprowadzeniu do upadku miast, zrujnowaniu
mieszczastwa i zastpieniu go w yciu ekonomicznym narodu
ywioem, nie nalecym ani
kulturalnie, ani politycznie do spoeczestwa, mianowicie ydami,
spoeczestwo polskie
skadao si prawie wycznie z dwch warstw, z ktrych adna nie
potrzebowaa walczy ani
o byt ekonomiczny, ani o wpyw polityczny. Szlachcic-pan mia byt atwy:
potrzeby jego obficie
zaspokajaa ziemia i chopi-poddani lub, w braku tych, lekka suba u
magnata; o wpyw
polityczny nie potrzebowa walczy, bo nikt si z nim nie mia prawa
wspubiega, zreszt w
kocu tak politycznie zwyrodnia, e mu wystarczaa fikcja tego wpywu,
przy przelaniu istotnej
roli politycznej na rodziny magnackie. Chop-poddany mia byt prosty,
potrzeby tak
zmniejszone, a zaspokojenie ich tak uzalenione od si wyszych, e
wysiek w kierunku
zdobyczy materialnych nie by dla niego ani moliwy, ani potrzebny; co
do polityki, to nie mia
nawet przeczucia, e bdzie kiedy w tej dziedzinie gra rol. Zarwno
tedy w sferze
ekonomicznej, jak w politycznej, pierwszy nie potrzebowa walczy, bo
wiele mia bez trudu,
drugi niewiele albo nic nie potrzebowa. Poza nimi za prawie nic w
spoeczestwie nie byo,
a przynajmniej to sabe mieszczastwo, ktre istniao w wikszych
miastach, niezdolne byo
wpyn na zmian oglnego typu stosunkw.
W tych warunkach ycie spoeczestwa byo to ycie bierne, bez wielkiej
troski o jutro,
bez walk i wysikw. W tym yciu utrzymywa si bierny, mikki typ
charakteru jednostek, a
37
natomiast dla natur twardych i czynnych nie byo miejsca. O ile si natury
takie zjawiay, to w
braku pola dla siebie i szkoy dla swej energii zuytkoway j w
dziwactwach i wybrykach.
Zdaje si, e dziki tej gbokiej zmianie w charakterze spoeczestwa,
ni chwilowemu
stanowi moralnemu, potomkowie walecznej i miujcej wolno szlachty
polskiej pozwalali si
w czasie konfederacji barskiej pdzi Moskalom jak barany przez ca
niby woln jeszcze
Polsk na Sybir.
W yciu prywatnym szlachcic nasz wyrodnia nie mniej ni w yciu
publicznym, stajc
si coraz bierniejszym, coraz mniej zabiegliwym. W kocu doszed do
tego, i niezbdnym
jego dopenieniem sta si yd faktor, opacany stale za to, eby we
wszystkich moliwych
interesach by mzgiem paskim. Ten yd dla zgnuniaego,
zachwaszczonego duchowo
potomka twrcw potnego pastwa z czasem sta si nawet jedynym
rdem wiadomoci
politycznych z szerszego wiata. Instytucja tego doradcy, penomocnika,
a w znacznej mierze
kierownika szlacheckiego w chaacie dosza do niesychanego rozwoju i
wadzy w najciszej
dla szlachty chwili, po zniesieniu paszczyzny, a przetrwaa po dzi
dzie na caym prawie
obszarze ziem polskich. Dziedziczna za wiara w gow ydowsk i
skonno do oddawania
si pod jej kierownictwo dugo jeszcze bdzie wybitnym znamieniem
szlacheckiej z
pochodzenia czci spoeczestwa.
Stan szlachecki dostarczy gwnego materiau, z ktrego si wytworzyy
warstwy
inteligentne Polski porozbiorowej, nic wic dziwnego, e najciszy
okres naszego ycia,
wymagajcy od nas najwikszych wysikw zasta nas spoeczestwem
tak biernym, tak
niezdolnym do dziaania, nawet do mylenia o sobie. Wprawdzie klasy te
zasilane s szybko
nowymi ywioami, wychodzcymi z warstw zepchnitych dotychczas z
widowni ycia
polskiego, w ostatnich czasach w coraz wikszej liczbie ze stanu
wociaskiego, co
niewtpliwie szybko zmienia charakter naszych klas inteligentnych, ale
sam ten fakt nie
usuwa jeszcze gwnej jego wady biernoci. Wystpienie na widowni
ywiow
inteligentnych pochodzenia chopskiego wprowadza w ycie nasze nowe
pierwiastki bardzo
cenne, ale samo przez si nie jest zdolne przerobi tego ycia na czynny
typ nowoczesny.
Chop we wszystkich krajach, zwaszcza tam, gdzie niedawno zostaa
zniesiona
paszczyzna, odznacza si biernoci duchow, cikoci, brakiem
przedsibiorczoci i
inicjatywy w rozszerzaniu sfery ycia i dziaania, co mu nie przeszkadza
objawia zdrowego
instynktu samozachowawczego, ywotnego egoizmu, ktry mocno
trzyma to, co posiada, nie
mwic o tym, e z powyszymi waciwociami idzie w parze brak
mikkoci,
sentymentalizmu, bdcych tak powszechnymi wadami naszego
spoeczestwa
szlacheckiego. Inteligentne ywioy wychodzce z ludu wnosz w ycie
polskie pierwiastki,
bdce zadatkami siy, ale pierwiastki surowe, z ktrych dopiero
wiczenie ycia
wspczesnego, przewanie wicej ni w jednym pokoleniu, wytworzy
moe silny, czynny,
zdolny do intensywnego ycia typ umysu i charakteru.
Jeeli ycie spoeczestwa szlacheckiego w dawnej Polsce musiao
wytworzy
38
bierno naszego charakteru, ktra jest tak jego plag, to upadek
Rzeczypospolitej nie
przynis nam przez si warunkw, zmuszajcych do ycia
czynniejszego. Mona miao
powiedzie, e po dzi dzie ycie przecitnego Polaka nie obejmuje
nawet poowy tych
zabiegw, trosk i wysikw, co ycie przecitnego Francuza, Anglika lub
Niemca. Nie jestemy
przez to szczliwsi od tamtych, bo dla nas, wyobraajcych sobie
szczcie, jako stan
bierny, jako spoczynek bez troski, wszelki wysiek jest powodem
niezadowolenia, gdy dla
tamtych sta si on nieodczn treci ycia. Gdy dla nas potrzeba
czynu jeszcze dzi jest
smutn koniecznoci, dla innych czyn jest warunkiem szczcia.
Ustrj ycia polskiego po upadku Rzeczypospolitej i stosunek
spoeczestwa do
obcych rzdw, jaki si od razu wytworzy, a potem nieprdko i w czci
tylko zmieni, nie
przeszkadzay bujnej wegetacji natur biernych. Ani warunki ycia
ekonomicznego przez dugi
czas nie zmieniy si zasadniczo, ani polityczne zachowanie si
spoeczestwa, polegajce
na apatycznym znoszeniu obcych rzdw lub co najwyej na
odczuwaniu krzywd bez reakcji
na nie, nie wymagay wysikw, powanych przejaww energii, nie
otwieray pola dla natur
czynnych. Na periodycznie powtarzajce si powstania mona z
pewnego punktu widzenia
patrze, jako na instytucj ochronn narodowej biernoci: zabierajc co
pewn ilo lat
wszystkie jednostki energiczniejsze, mniej zdolne do wegetacji w niewoli,
pozwalay one
reszcie wytrwa bez przeszkody w ustalonym systemie narodowego
ycia.
My nie zdajemy sobie nawet w czci sprawy z tego, do jakiego stopnia
nasz pogld
na ycie rni si od pogldu przecitnego cywilizowanego czowieka.
Wyraa si on we
wszystkich dziedzinach w wychowaniu, w stosunkach rodzinnych, w
sposobie zdobywania
rodkw do ycia i uywaniu ycia, w stosunku naszym do potrzeb i
instytucyj publicznych, w
zachowaniu si wzgldem rzdw panujcych nad nami, wzgldem
innych narodowoci itd.
Wychowanie moralne dzieci i modziey naszej, o ile nie polega na
demoralizacji,
przygotowuje z nich niedogw w yciu prywatnym i publicznym.
System wiadomej demoralizacji modszego pokolenia, wynikajcy z
filozofii biernego
bezwzgldnie uywania ycia i rozpowszechniony zwaszcza w sferach
zamonych,
szlacheckich i mieszczaskich, polega na cynicznym zachcaniu synw
do szukania na
kadym kroku niszych przyjemnoci bez poczuwania si do
jakichkolwiek obowizkw
wzgldem spoeczestwa. Dziki temu stopie zepsucia naszej
modziey majtnej, w
stosunku do intensywnoci jej ycia, jest stanowczo o wiele wikszy ni
w innych krajach. O
gangrenie moralnej, jaka toczy te warstwy w modszym pokoleniu,
szerszy ogl zaledwie
sabe ma pojcie. Trzeba widzie tych gagatkw, drwicych sobie po
prostu z wszelkich
najszlachetniejszych popdw, z wszystkiego co tworzy duchowy postp
czowieka, aeby
zrozumie jakiego plugastwa dostarczaj przewanie u nas
spoeczestwu w swym modym
pokoleniu warstwy zamoniejsze, te wanie warstwy, ktre maj
odpowiednie rodki do
starannego wychowania swych synw.
39
Wrd warstwy rednio zamonej i ubogiej, o ile istnieje system
wychowania
moralnego, to polega on wycznie prawie na ksztaceniu moralnoci
biernej, wyraajcej si
w zdawkowej szlachetnoci lub sentymentalizmie. Uczy si dzieci, czego
nie naley robi,
tylko si ich nie uczy, co robi trzeba. W dbaoci o ich przyszo
materialn co najwyej
myli si o postawieniu ich przy jakim obie, zaopatrywanym stale w
obrok, dajcym
pewno, e tego obroku nie zabraknie, e nie trzeba bdzie uy
wysiku do szukania
innego. O tym, eby ksztaci odwag do ycia samodzielnego, energi,
rzutko, inicjatyw,
eby wyrabia ludzi uczciwie umiejcych bra z ycia, co im si naley, a
nie czekajcych, a
im bdzie dane, o tym w wychowaniu naszym mowy jeszcze nie ma. O
ile ksztacimy jakie
cnoty w modziey to nie takie, ktre dadz im realn warto jako
ludziom dojrzaym, ale
ktre su tylko do prezentowania si dobrze, w naszym, naturalnie,
rozumieniu.
To samo jest w zakresie wychowania umysowego mwi o
pozaszkolnym, bo szkoa
nie od nas zaley. Zdolnoci, ktre wyrabiamy w dzieciach, wiadomoci,
jakie im dajemy i
jakie one pniej dorastajc same w duchu oglnego kierunku
zdobywaj, w poowie nawet
nie maj adnej wartoci w yciu realnym. Wychowanie umysowe u nas
robi takie wraenie,
jakby nauka miaa suy tylko do ozdobienia ycia, ktrego istota bez
niej si tworzy.
Dziki temu jestemy, pomimo wysokiego pojcia o sobie pod tym
wzgldem, jednym z
najgorzej wychowanych narodw w Europie. Mamy ogromnie duo ludzi
zdolnych, ale
niesychanie mao uzdatnionych, bardzo duo miych w towarzystwie",
ale nadzwyczaj mao
umiejcych postpowa z ludmi tam, gdzie interesy w gr wchodz.
Gdy jest posada ze sta
pensj i szablonowymi obowizkami, zgaszaj si na ni dziesitki i
setki kandydatw, ale
gdy trzeba samodzielnego kierownika przedsiwzicia, nawet bez
fachowej wiedzy, dobrego
administratora itp., mona ca Polsk przejecha i odpowiedniego
czowieka nie znale.
Tym bardziej nie ma ludzi umiejcych dawa pocztek nowym gaziom
wytwrczoci i
zarobkowania, dla ktrych tyle pola jest w naszym kraju. Wychowanie
nasze jest takie, e u
nas inteligentni i wyksztaceni ludzie nie maj pojcia o porwnawczej
wartoci pracy, o
istocie handlu, o obrotach bankowych, prawie wekslowym, o
elementarnej buchalterii itp.
rzeczach, o ktre w yciu cigle si musz ociera; ci sami ludzie nie
umiej w rozmowie o
interesach utrzyma si przy przedmiocie, cile si wyraa, pisa, ba,
nawet adresowa
listw. Nawet w yciu towarzyskim, wbrew ustalonej opinii, jestemy
niesychanie mao gitcy,
w tym znaczeniu, e wywoujemy niepotrzebne konflikty lub, co si o
wiele czciej zdarza,
niepotrzebnie ustpujemy, a nie umiemy przystosowa si do otoczenia i
warunkw bez
uszczerbku dla naszej indywidualnoci i godnoci osobistej.
Bierno naszego charakteru i kultura tej biernoci w wychowaniu nadaje
specyficzny
ukad naszym stosunkom rodzinnym i spoecznym. W adnym kraju tak
jak u nas ony nie
rzdz mami, dzieci rodzicami, a modzie spoeczestwem. Bez
przesady przecie mona
powiedzie, e lwi cz naszej historii w XIX stuleciu zrobia modzie.
Jeeli si gbiej zastanowimy nad istot poj politycznych, najbardziej
40
rozpowszechnionych w naszym spoeczestwie, to dojdziemy do
przekonania, e w nich
najlepiej bodaj wyraa si ta bierno naszego charakteru.
Najpopularniejsze u nas haso:
nie drani wrogw" jest hasem narodu pragncego sobie zapewni
spokojn wegetacj,
nie ycie, bo wszelkie przejawy naszego ycia, naszej energii czynnej z
natury rzeczy
najsilniej tych wrogw drani. Przecie, chcc zastosowa si do
programu, wedug ktrego
nie trzeba dawa powodw do przeladowa, nie trzeba dostarcza
wrogom argumentw, a
natomiast postpowaniem swoim pozyska zaufanie obcych rzdw,
chcc by z nimi w
zgodzie, nie naleaoby adnej pracy narodowej prowadzi. Og nasz w
gwnej swej masie
tego wanie programu przestrzega. Oceniajc postpowanie naszych
wrogw, gwn mamy
do nich pretensj za to, e nie s tacy bierni, jak my, i przejawy ich
energii narodowej
potpiamy na rwni z gwatami i bezprawiem, nie umiejc nawet
odrni pierwszych od
ostatnich. Chtnie np. zorzeczymy Niemcom za dziaalno
Schulvereinu i usiujemy
ustanowi zasad, e bezprawiem z ich strony jest kulturalne
podtrzymywanie grup
niemieckich poza granicami Niemiec. Robimy za to dlatego, e uznanie
takiej dziaalnoci za
zdrowy przejaw poczucia narodowego u Niemcw obowizywaoby nas
do robienia czego
podobnego na rzecz Polski, na to za nasza bierno nie pozwala.
Naszym ideaem jest, eby
narody nawzajem szanoway swoje terytoria, eby sobie nie wkraczay
na nie nawzajem, eby
kady mg spokojnie spa na swoim. Wymylilimy sobie nawet teori,
e rola pobitych jest
pikniejsz od roli zwycizcw.
Tak to monstrualno naszego rozwoju dziejowego po dzi dzie mci
si na nas,
wypaczajc nasz charakter i nasze pogldy na ycie.
Natomiast twarda rzeczywisto dzisiejsza zaczyna swj wpyw
wywiera w
odwrotnym kierunku.
Upadek pastwa polskiego zamkn nam pole do rozwoju samoistnego
ycia
narodowego, ale nie odebra nam monoci narodowej wegetacji. To
sprzyjao naszemu
przetrwaniu bez zasadniczej zmiany charakteru spoeczestwa. Dopiero
w ostatnim okresie,
ktry nastpi po r. 63, warunki z gruntu si zmieniy.
Wrogowie nasi postanowili pooy tam naszej wegetacji, nawet
postanowili nas
doszcztnie wytpi i rozpoczli system energicznej eksterminacji.
Pod tym wzgldem w doskonaych wzgldem nas warunkach znaleli si
Prusacy.
Majc pod swym panowaniem cz Polski najsabsz, najbardziej
niejednolit pod wzgldem
narodowym, bo skolonizowan silnie przez ywio niemiecki, a po swej
stronie posiadajc
wysz kultur techniczn, siln organizacj spoeczn, zdrowe
podstawy ekonomiczne i
wieo zczone a narodowo jednolite pastwo, mogli oni spodziewa
si, e uda im si
wytpi ywio polski, zajmujcy niesychanie wane dla przyszoci
politycznej Prus
terytorium. Postanowili wic uy do tego jak najkrtszej procedury, jak
najskuteczniejszych
rodkw, wymierzajc jednoczenie ciosy we wszystkie interesy
polskoci.
41
Odam spoeczestwa naszego w zaborze pruskim znalaz si w tym
pooeniu, e na
biern wegetacj Prusacy mu nie pozwalali, e pozostawaa mu walka
albo mier. Warunki
ycia w najstarszej dzielnicy polskiej w krtkim czasie zasadniczo si
zmieniy: spoeczestwo
polskie zostao zmuszone do walki o jzyk, o wiar, o ziemi, nawet o
chleb wobec organizacji
walki ekonomicznej ze strony miejscowych Niemcw. W tych warunkach
natury bierne,
niedone musiay pada, ustpowa z pola: rujnowa si materialnie,
traci ziemi, i jeeli
nie wynaradawia si, to przynajmniej schodzi na ostatni plan w yciu
spoecznym:
natomiast otworzyo si pole dla charakterw czynnych, energicznych,
dla jednostek, ktrych
nie nuy nieustanne pasowanie si, codzienna walka z wrogiem. I zacz
si przerabia
charakter narodowy: ma si rozumie, nie tyle w ten sposb, e
niedogi przerabiaj si na
dzielnych ludzi, ile w ten, e niedogi id w kt, a ludzie dzielni bior
przewag, bogac si
materialnie i umysowo, zdobywaj stopniowo przewodnie stanowiska i
prowadz
spoeczestwo.
Proces ten w pewnej mierze odbywa si w zaborze pruskim od dawna.
Od dawna ju,
niezalenie od stosunku politycznego midzy Niemcami a Polakami,
ekonomiczne ycie w tej
dzielnicy przedstawiao wiksze trudnoci skutkiem udziau we
wspzawodnictwie ywiou
niemieckiego, posiadajcego wysz kultur techniczn, lepsz
organizacj i wiksz
przedsibiorczo. W ostatnich atoli czasach, gdy wzgldy narodowo-
polityczne zaczy
regulowa wszelkie stosunki, gdy denie do bezwzgldnej eksterminacji
Polakw wystpio
silnie i w dziedzinie ekonomicznej, gdy na przechodzenie ziemi z rk do
rk zaczy wpywa
potne instytucje rzdowe, dce przy pomocy setek milionw marek
do wywaszczenia
Polakw, gdy do stosunkw handlowych i kredytowych wniesiono
zasad narodowego i
politycznego bojkotu, gdy powsta szeroko rozgaziony zwizek
Niemcw, majcy midzy
innymi za zadanie niszczy ekonomicznie ludzi za to, e s Polakami,
stosunki zmieniy si z
szybkoci rewolucyjn. Jeden z najbierniejszych, najbardziej miujcych
spokj narodw
znalaz si w takich warunkach wytonej nieustajcej ani na chwil
walki, jakich przykadu
nigdzie indziej w chwili obecnej znale nie mona. Skutkiem tego
proces odrzucania lub
wycofywania na tyy jednostek niezdolnych do walki, a wysuwania na
front dobrych
bojownikw zacz si posuwa z niesychan szybkoci.
Polacy z innych dzielnic, spotykajc si z Poznaczykami, przykro
bywaj nieraz
dotknici ich pogldami na ycie, ich odmiennymi wprost zasadami
etycznymi, razi ich suchy
realizm, twardo i nawet w pewnej mierze nielitociwo w pojmowaniu
spraw ycia.
Tumacz to sobie zazwyczaj krtko, uwaajc wszystko za skutek
zniemczenia, gdy
tymczasem obok pewnego, znacznego, co prawda, wpywu kultury
niemieckiej dziaaa tu o
wiele silniej zmiana typu ycia, konieczno przystosowania si do
warunkw nieustannej
walki.
Ta przerbka charakteru polskiego w pruskiej dzielnicy jest dopiero w
pierwszej
poowie swej drogi. Wrd ywiow, dotychczas przewodzcych
spoeczestwu, bardzo mao
42
znalazo si materiau czynnego, zdolnego osta si, wykaza niezbdn
energi i zdolno
do walki. Ten materia wydobywa si szybko z warstw wieych,
pozostajcych dotychczas na
tylnym planie, nie korzystajcych wiele z dbr duchowych narodu, ale i
nie wyjaowionych
kultur narodowej biernoci. Skutkiem tego nowy, czynny typ Polaka w
zaborze pruskim tym
surowiej si przedstawia, tym mniej jest zrozumiay dla szlacheckiej
inteligencji innych
dzielnic, tym wicej razi j niezdolnoci do idealizowania sprawy
narodowej, co mu nie
przeszkadza przewysza jej wyrobieniem obywatelskim, warunki
bowiem ycia zmusiy go
do traktowania nawet spraw codziennych z punktu widzenia
narodowego, a potrzeba czenia
si w walce przeciw idcemu aw wrogowi wyrobia silne poczucie
narodowej solidarnoci. Ci
szermierze w walce narodowej s onierzami bez odpowiednich
przywdcw nie zdoali ich
jeszcze wytworzy, a dotychczasowe sfery przewodnie zbyt s
przesiknite tradycyjnym
duchem biernoci. Dlatego to spord tego czynnego spoeczestwa, dla
ktrego walka staa
si ju ywioem, ktre znakomicie w jej zgieku yje, odzywaj si tak
czsto gosy tsknoty
za spokojem, dlatego tak niedawno mielimy prby agodzenia Prusakw
ulegoci, ktrych
echa jeszcze dzi si odzywaj, dlatego syszymy stamtd tak liczne
westchnienia w kierunku
Moskali, ktrzy w swoim zaborze nie pozwalaj nam wprawdzie y, ale
jeszcze nie s w
stanie czyni silnych zamachw na nasz wegetacj i toleruj j,
zwaszcza jeeli im si
okupi pienidzmi, zaparciem si godnoci osobistej, abnegacj
polityczn lub narodowymi
ustpstwami.
Prusacy, chcc nas wytpi doszcztnie, wywiadczyli nam usug
dziejowej
doniosoci, mianowicie wytworzyli w swym zaborze warunki
przypieszonego przeksztacania
nas na spoeczestwo czynne, pene energii bojowej, zdolne do
zdobywania sobie bytu w
najciszych warunkach. Zmusili oni i zmuszaj coraz bardziej zachodni
odam naszego
narodu do wydobycia z siebie tych zdolnoci, tych si, ktre s potrzebne
do istnienia nie tylko
dzisiaj, ale ktre jedynie umoliwiaj nam w przyszoci zdobycie
samoistnego bytu
politycznego i utrzymanie ywotnego, silnego pastwa polskiego.
Gdy si patrzy na swj nard nie z punktu widzenia jego marze o
spokojnej wegetacji
w chwili obecnej, pod panowaniem trzech rzdw obcych, ale z myl o
zdobyciu w
przyszoci penego ycia narodowego w niepodlegym pastwie
polskim, wtedy nie wpada si
w rozpacz wobec koniecznoci walki, wobec bankructwa wszelkich prb
przejednania wroga
czy to w Prusiech, czy w Rosji, ale przeciwnie, patrzy si na t walk w
znacznej mierze jako
na dobroczynny ogie, przez ktry musi przej nasz mikki, kobiecy"
nard, aeby si
zahartowa, wydoby z siebie mskie cnoty, energi czynu, wytrwao
walki te zasadnicze
waciwoci, bez ktrych nie tylko nie bdziemy mogli zdoby sobie
wasnego pastwa, ale i
utrzyma je, gdyby nam je dano.
Pooenie spoeczestwa polskiego w zaborze rosyjskim jest cakiem
przeciwne. Tu
wrg nie posiada w kraju siy liczebnej, kulturalnej i ekonomicznej
Niemcw, i przy
najwikszych po temu chciach nie moe skutecznie podkopywa
elementarnych podstaw
bytu ludnoci polskiej. To uatwia spoeczestwu trwanie w tradycyjnej
biernoci, ktr w
43
dziedzinie stosunkw politycznych podniesiono nawet do zasady.
Najpopularniejsza w tym
spoeczestwie polityka mwi: znosi cierpliwie zamachy rzdu na
narodowo, religi,
swobod mylenia i dziaania nawet w dziedzinie zupenie prywatnej, nie
dopomina si
swego nawet tam, gdzie si mona oprze o ustaw, nie reagowa na
gwaty, siedzie
spokojnie, by swym postpowaniem rzdu nie drani, nie dawa mu
powodu do nowych
atakw ucisku. Pomimo e najoczywistsze fakty dowodz, i takie
zachowanie si najlepiej
zachca rzd do przyspieszenia tempa akcji rusyfikacyjnej, pogld ten
trzyma si uparcie
wrd masy spoeczestwa, bo ta nie wyciga dla siebie wskazwek z
wolnego sdu,
opartego na dowiadczeniu, ale myli i czyni przede wszystkim to, co jej
biernemu
charakterowi najlepiej dogadza. Czowieka leniwego adna perswazja
nie zmusi do pracy,
spoeczestwa biernego adne argumenty nie wprowadz na drog
czynu; tamten zawinie
rkawy dopiero wtedy, gdy mu gd w oczy zawieci, to zdobywa si na
czyn, szereguje do
walki, gdy mu zabroni mwi i modli si po polsku, gdy mu zechc
chleb od ust odj, jak to
usiuj Prusacy zrobi w swoim zaborze.
Nie trzeba dowodzi, jak z wyuszczonego wyej stanowiska, z punktu
widzenia
pedagogii narodowej przedstawia si takie postpowanie polityczne.
Przez nie spoeczestwo
utrwala si w starych wadach, nie wychodzi ze stanu biernoci,
pozostaje niezdolnym do
zdobycia sobie lepszego bytu. Co wicej, nie dajc pola dziaania
naturom energiczniejszym,
naraa si ono na to, e w chwili wikszego ich nagromadzenia w
modszej czci
spoeczestwa, nastpi wyadowanie tej energii bez planu, w pierwszym
lepszym kierunku,
bez obliczenia nastpstw. Z tego punktu widzenia prowadzona w
ostatnich latach, acz
postpujca powoli, w zaborze rosyjskim organizacja czynnej polityki
narodowej i
systematycznej walki z rzdem ma potrjn donioso: z jednej strony
utrudnia ona akcj
rzdow, powstrzymuje postpy rusyfikacji i demoralizacji politycznej,
zmusza nawet rzd do
cofania si na rnych punktach, na ktrych zaszed za daleko w swoim
kierunku; z drugiej
dajc odpowiednie, przez rozum polityczny wskazane pole dziaania
jednostkom
energiczniejszym, chroni kraj od ywioowych, bezplanowych wybuchw
narodowej energii,
mogcych przynie najwiksze klski; wreszcie, co moe
najwaniejsze, wychowuje ona
powoli spoeczestwo, wyciga je z bagna biernoci, zaprawia stopniowo
do czynu, przerabia
co prawda, bardzo powoli jego charakter w tym kierunku, ktry mu
jedynie moe da
lepsz przyszo. Nie ma ofiar, ktrymi by nie byo warto okupi tej
ostatniej korzyci.
Narodowe niebezpieczestwo otwartej systematycznej walki z rzdem w
zaborze rosyjskim
widzi tylko tchrzliwa bierno: jeeli mniejszy, sabszy ekonomicznie i
wobec silniejszego
wroga postawiony odam naszego narodu w zaborze pruskim w ogniu
walki hartuje si,
zdobywa si charakteru, a nawet liczebnie i materialnie si wzmaga, to
tym bardziej
spodziewa si tego mona w zaborze rosyjskim, gdzie spoeczestwo
posiada o wiele
wikszy zapas si fizycznych i materialnych.
Gdy w zaborze pruskim stosunki polityczne przeobraziy w krtkim czasie
ycie
miejscowego spoeczestwa polskiego, zmuszajc je do wytonej walki
na wszystkich
polach, w Krlestwie stosunki te dotychczas nie zdoay wycisn tak
silnego pitna na
44
sposobie ycia spoeczestwa, aeby to a miao si odbi na
charakterze narodowym,
wywoujc w nim gbsze zmiany. Co najwyej mona tu mwi o
wpywie na usposobienie,
na humor, wreszcie na zdrowie duchowe spoeczestwa, ktre pod
wpywem ucisku
politycznego zatracio spokj, rwnowag, zdolno do staego
zadowolenia w yciu,
odznacza si zdenerwowaniem, bojaliwoci, przygnbieniem.
Natomiast ogromny tu wpyw na ycie wywary stosunki ekonomiczne.
Zniesienie
paszczyzny i cilejsze uzalenienie rolnictwa naszego od rynkw
wiatowych, z drugiej za
strony polityka ekonomiczna rzdu rosyjskiego, wiadomie dca do
zrujnowania szlachty
polskiej, wyrzuciy tysice rodzin szlacheckich z ziemi na bruk miejski,
zmuszajc
niezaradnych, niezdolnych do samoistnego poruszania si na nowym
gruncie ich
przedstawicieli, do szukania chleba na drodze wymagajcej wikszego
ni dotychczas
wysiku. Jednoczenie pomylne warunki rozwoju przemysu
miejscowego, majcego otwarte
rynki wschodnie, i coraz waniejsze stanowisko handlowe Warszawy,
dcej do stania si
pierwszorzdnym ogniskiem handlu midzynarodowego, otworzyy
szerokie pole do
zdobywania majtku drog inicjatywy, przedsibiorczoci i energii
osobistej. Wytworzyo to na
duszy czas nienormalne, dziwne pooenie: z jednej strony otwarte
pole do zdobywania nie
tylko chleba, ale i majtku dla jednostek czynnych, i z drugiej legion
ludzi potrzebujcych
chleba, zmuszonych skutkiem degradacji spoecznej do obnienia swych
potrzeb, ale ludzi
biernych, zdolnych od biedy chodzi w zaprzgu, je ze obu, ale
niezdolnych sign dalej,
wyszuka lecego czstokro niedaleko pola dziaania, stworzy sobie
samemu sposobw
ycia i rde zarobku. W tych warunkach nowe formy wytwrczoci
krajowej zaczy tworzy
ywioy obce, wolne od tradycyjnej biernoci polskiej, przede wszystkim
Niemcy i ydzi, a
zdeklasowana inteligencja szlachecka korzystaa tylko z tego, e tamci
dla niej tworz gotowe
posady. ywio polski wzi bardzo skromny, zrazu nieznaczny udzia w
tej samoistnej,
twrczej dziaalnoci ekonomicznej, udzia ten wszake powiksza si
coraz bardziej, a dzi
ju ronie szybko, z jednej strony skutkiem wybijania si nowych
jednostek z warstw niszych,
z drugiej skutkiem stopniowego przerabiania si byej szlachty,
dostarczajcej coraz wicej
ludzi, zdolnych wedrze si na nowe pole dziaania.
Przemiana tedy stosunkw ekonomicznych w Krlestwie ju si do
pewnego stopnia
odbia na charakterze spoeczestwa. Pod jej wpywem ju si wytwarza
tam nowy typ Polaka
typ czynny, przedsibiorczy, w zakresie ekonomicznym zdobywczy.
Pod wzgldem
politycznym nie przedstawia on przewanie adnej wartoci, bo,
wycignity na widowni
przez warunki, nie majce nic bezporednio wsplnego z polityk,
pozosta lepym na sprawy
w jej zakres wchodzce, a zreszt, jako pocztkujcy w walce
ekonomicznej zbyt zaprztnity
jest myl o niej, ta myl zbyt opanowuje ca jego wiadomo, zreszt
zbyt jest
materialistyczny, eby by zdolnym do powice, ktrych polityka w tej
dzielnicy wymaga. Z
czasem, gdy si ten typ utrwali, gdy si wyrobi i wewntrznie
zharmonizuje, gdy uzyska
przewag w yciu duchowym spoeczestwa, signie on niewtpliwie w
dziedzin polityczn i
przeniesie w ni swj sposb mylenia i postpowania. Wtedy
spoeczestwo zrozumie, e
nard tak jak jednostka sam przede wszystkim sw przyszo urabia, e
to tylko ma, co
45
wasn prac i walk zdobywa, e zginie, jeeli bdzie biernie czeka
sprawiedliwoci" lub
ulegoci i ustpstwami stara si na ni zasuy.
Dzi jeszcze przewaajcy wpyw na opini polityczn, a std i na
polityczne
zachowanie si spoeczestwa maj te sfery, ktre i w yciu prywatnym
przechowuj tradycj
narodowej biernoci, sfery ziemiaskie i inteligencja zawodw wolnych,
yjca czstokro
nawet bardzo pracowicie, ale idca w zarabianiu na chleb utartymi
kolejami, bez potrzeby
wysiku moralnego, przedsibiorczoci, inicjatywy, nie zmuszona do
walki z silnym
wspzawodnictwem. Nic dziwnego, e te sfery i w polityce zajmuj
stanowisko bierne, e
tylko jednostki wyjtkowe spord nich, zdolne do szczeglnych
powice, kosztem
przewanie nadmiernego wysiku nerwowego organizuj walk przeciw
rzdowi i usiuj og
spoeczestwa do niej pocign.
Te same zmiany, ktre utrudniy ogromnie pooenie szlachty i wiele
rodzin
szlacheckich wyrzuciy z ziemi na bruk miejski, w yciu chopa wywoay
innego rodzaju
rewolucj. Zrobiy go one samodzielnym gospodarzem, mogcym
dorabia si i traci to, co
ma, w zalenoci od warunkw zewntrznych, a przede wszystkim od
przymiotw osobistych.
Pod wpywem tych zmian rd ludu zaczy si wybija jednostki
dzielniejsze, bystrzejsze
umysowo, pracowitsze i bardziej przedsibiorcze.
W chwili dzisiejszej typ chopa polskiego, jeeli nie w masie oglnej, to
przynajmniej w
jednostkach, wybijajcych si na wierzch, bardzo szybko si przerabia
traci stopniowo
przysowiow ociao, nieruchawo, a natomiast zadziwia
czstokro sw ruchliwoci,
przedsibiorczoci i gitkoci umysow, pozwalajc mu nadzwyczaj
szybko
przystosowywa si do wszelkich zmian w yciu. Jeeli susznym jest
stwierdzenie, e
dzisiejsze spoeczestwo polskie z biernego przeksztaca si na czynne,
to przemiana ta
najszybciej na pewno odbywa si wrd ludu wiejskiego we wszystkich
dzielnicach kraju,
skutkiem tego, e w jego yciu przez zniesienie paszczyzny nastpi
wikszy przewrt ni w
innych warstwach, a przemian t czsto przypiesza wychodstwo za
zarobkiem do obcych
krajw, gdzie chop nasz przechodzi zwykle bardzo szybko szko
wspczesnego ycia.
Wanym przejawem wydobywania si pierwiastkw czynnych ze
spoeczestwa jest w
Krlestwie ruch ekonomiczny, wypowiadajcy walk ydom w drobnym
handlu. Bez wzgldu
na to, czy wystpuje on tylko w postaci dodatniej, w organizacji
samoistnego handlu
chrzecijaskiego, czy towarzyszy mu cay aparat zawodowego niejako
antysemityzmu,
grajcego na niszych instynktach mas, widzie w nim naley przede
wszystkim obudzenie
si w spoeczestwie zdrowej potrzeby opanowania przez swojski ywio
jednej z
waniejszych funkcyj spoecznych, z drugiej za mnoenie si w naszej
warstwie redniej
jednostek czynnych, usiujcych zdoby opanowane przez ywio obcy
pola zarobkowe.
Zarwno tedy wrd ludu i warstwy redniej w Krlestwie, jak wrd klas
owieconych,
pod wpywem przemian spoecznych i nowych warunkw ycia
ekonomicznego, niezalenie
46
od systemu politycznego rzdu rosyjskiego, odbywa si gboka
przemiana moralna,
wycigajca na widowni nowy typ polski, uposaony bardziej od
dawniejszego w instynkt
samozachowawczy, w zdolno do walki o byt, typ zdolny do czynu i
czujcy potrzeb czynu.
Gdy typ ten si pomnoy, gdy zapanuje w yciu i uspoeczni si, gdy
swoje waciwoci,
ksztacone dzi na innych polach, ujawni i w polityce, wtedy
spoeczestwo zacznie samo
urabia sw polityczn przyszo.
IV. POGLDY POLITYCZNE I TYP YCIA UMYSOWEGO
Nie ma chyba czowieka, ktry by pewnych wad swego charakteru nie
uwaa za
przymioty i nie upatrywa w nich dowodu swej wyszoci nad innymi
ludmi. To samo dzieje
si, tylko w wikszym jeszcze stopniu, z narodami, a nasz wrd nich nie
stanowi wyjtku.
Do wad, uwaanych przez nas za nadzwyczajne zalety, naley wanie
ta nasza
tradycyjna bierno, ktr si w ostatnich wanie czasach przy kadej
sposobnoci
szczycimy. Nie nazywamy jej po imieniu, bo to brzmi brzydko, ale
produkujemy j publicznie
pod gadkimi imionami wspaniaomylnoci, bezinteresownoci,
tolerancji, humanitaryzmu itd.
Wbilimy sobie w gow fikcj, e te wanie pikne przymioty byy
najdodatniejszymi
czynnikami naszej historii, i to nam przede wszystkim przeszkadza
histori wasn rozumie.
To, co wiadczyo o naszej saboci, najczciej podajemy za gwn
nasz si, tak dzi, jak
dawniej.
Pozwolilimy u siebie osiedli si w ogromnych masach ydom, z
nadanymi
przywilejami zawarowalimy im takie prawa, jakich pod wielu wzgldami
nie miaa rdzennie
polska ludno miast naszych, zrobilimy to, bo nasi panujcy
potrzebowali ydowskich
pienidzy. Nie ograniczalimy przybyszw, nie przeladowali, nie
buntowalimy si przeciw
ich rozpanoszeniu, bo szlachta nasza miaa interes w ich popieraniu
przeciw mieszczastwu
ze szkod dla kraju, a mieszczastwo byo zbyt sabe, za mao jednolite,
zbyt bierne wreszcie
wobec za widocznego. To nie przeszkadza, e polityk nasz wzgldem
ydw podajemy za
jeden z najwietniejszych przykadw naszego humanitaryzmu i
tolerancji.
Poczylimy si z Litw, stworzylimy szlacht litewsk i rusk, zanim
zdoaa si ona
ucywilizowa naleycie, zdoby odpowiedni kultur polityczn,
zrwnalimy j z Polakami we
wpywie na polityk Rzeczypospolitej, dziki czemu wkrtce zdobya ona
przewag i zwrcia
nas frontem ku wschodowi, ku stepom, odcigajc od zachodu i od
morza. Zrobilimy to, bo
nam wicej chodzio o spokj, o wygodn oson od niepokojcego nas
cigle Wschodu, ni o
wadz, o jednolito i o potg Rzeczypospolitej. Dla tej samej
przyczyny pozwolilimy si
rozrosn i rozhula kozaczynie. Wszystko to uwaamy za szczyt
mdrej i szlachetnej
47
polityki, za najlepszy przykad do naladownictwa.
Stworzylimy Uni kocieln, czyli fikcyjny katolicyzm, tam, gdzie jedynie
utwierdzenie
istotnego katolicyzmu mogo nasz wpyw utrwali, gdzie wreszcie
schizma byaby dla nas
korzystniejsza, gdybymy j byli zechcieli i umieli dla siebie
upastwowi. Zrobilimy to, bo
bierno lubi poowiczne rodki, bomy nie umieli si zdoby na
wprowadzenie w gr interesu
narodowo-pastwowego tam, gdzie wbrew niemu tylko kocielny
zaatwiano. Ale i tym si
chlubimy, jako jednym z piknych dzie naszych w historii.
Gdy dzi powstaje kwestia stanowiska naszego wobec ywiow
obcoplemiennych w
Polsce, powoujemy si na te wtpliwe humanitarne przykady i damy
ich naladowania.
Wprawdzie Polska upada, wprawdzie e uyjemy trywialnego
porwnania nie naladuje
si bezwzgldnie przedsibiorstw, ktre zbankrutoway, ale takie
refleksje mog przychodzi
tylko ludziom, ktrzy istotnie myl o budowaniu na powrt realnej
Polski, gdy my na og
uwaamy za wygodniejsze tylko w sercach swoich j budowa.
I sprzedajemy humanitarnie Polsk w dalszym cigu.
Wzorem w tym wzgldzie jest nasza polityka ruska w Galicji. Czy
mona znale
lepszy przykad wspaniaomylnoci w polityce, jak kiedy rada
powiatowa, zoona w znacznej
wikszoci z Polakw, jednogonie uchwala potrzeb zaoenia
gimnazjum ruskiego w
miecie?... Wprawdzie jedni gosuj za uchwa, eby sobie zapewni
spokj od Rusinw,
eby si od nich odczepi, inni dlatego, e uwaaj za korzystne dla
miasta powstanie nowej
instytucji, bez wzgldu na to, komu ona suy, e dla nich interesy
miejscowych szewcw i
wacicieli kawiarni s stokro waniejsze od interesw narodowych
ale dlaczego nie
nazwa tego wspaniaomylnoci, kiedy to brzmi tak adnie!
Gdybymy nie byli narodem biernym i leniwym, gdybymy byli
dostatecznie
uobywatelnieni i umieli dziaa na kadym kroku dla ojczyzny, dla
interesu narodowego, wtedy
bymy rozumieli, e dla naszej przyszoci narodowej w stosunku do
Rusinw jest potrzebna
jedna z dwch rzeczy:
1) albo eby zostali oni wszyscy lub cz ich, o ile to jest moliwe,
Polakami,
2) albo eby zostali samoistnym, silnym narodem ruskim, zdolnym broni
swej
samodzielnoci nie tylko wobec nas, ale i wobec Moskali, zdolnym
walczy o ni i tym
sposobem stanowi naszego sprzymierzeca w walce z Rosj.
Gdybymy byli narodem
czynnym, energicznym a nie szukali spoczynku dla swego lenistwa
umysowego w atwym
doktrynerstwie, nie przepowiadalibymy z gry, e si stanie tak albo
inaczej, ale to bymy na
pewno rozumieli, e dzisiejsza nasza polityka wzgldem Rusinw do
adnego z tych dwch
celw nie prowadzi. Tym dalsz za od nich byaby polityka, stosujca
si do wskaza tych
ludzi, ktrzy mwi: trzeba da Rusinom wszystko, czego daj, trzeba
da im wicej, ni
48
daj, aeby do nas nie mieli i nie mogli mie adnej pretensji, eby
czuli dla nas sympati, a
sami si jak najprdzej wzmocnili, eby zostali narodem w caym tego
sowa znaczeniu i mogli
by naszymi sprzymierzecami w walce z Rosj.
Narody dzielne, przydatne do walki, tylko w walce wyrastaj. Przykadem
tego, jakie
znaczenie wychowawcze dla modego narodu ma cika walka
codzienna, trwajca przez
cae pokolenie, s Czesi, nalecy dzi do najdzielniejszych, najbardziej
przedsibiorczych i
najgorliwiej bronicych swego interesu narodowego ludw w Europie.
Czy byliby oni takimi,
gdyby im Niemcy byli od pocztku ustpowali, gdyby im dawano
wszystko, czego dali,
nawet wicej ni dali, gdyby nie byli zmuszeni kadej placwki, kadej
pidzi ziemi, kadej
instytucji i kadej nowej korzystnej dla nich ustawy zdobywa mozolnie,
drog cikiej walki,
od ktrej chwili spoczynku nie mieli, gdy nie sta przeciw nim nie tylko
rzd, ale i miejscowe
spoeczestwo niemieckie, uywajce wszelkich wysikw, eby im nie
pozwoli wydoby si
na i wierzch? Czy my sami w Galicji nie bylibymy jako ludzie i Polacy
wicej warci, gdyby te
prawa narodowe i te instytucje polskie, jakie tu mamy, byy ciko
wywalczone w dugim
okresie wysikw, a nie przyszy tak od razu, z tak atwoci, dziki
temu raczej, e kto inny
walczy?...
Jeeli Rusini maj zosta Polakami, to trzeba ich polonizowa; jeeli
maj zosta
samoistnym, zdolnym do ycia i walki narodem ruskim, trzeba im kaza
zdobywa drog
cikich wysikw to, co chc mie, kaza im hartowa si w ogniu walki,
ktry im jest jeszcze
potrzebniejszy, ni nam, bo s z natury o wiele jeszcze bierniejsi i leniwsi
od nas. Jeeli im
bdziemy dawali bez oporu wszystko, czego chc, a nawet wicej, ni
chc", to tym
sposobem sami tylko si z Rusi wycofamy, ale narodu ruskiego nie
stworzymy. Zaspokoiwszy
ich nadmierne dzi apetyty, pozostawimy t pikn ziemi gnunym,
sytym prniakom,
ktrych samoisto dopty bdzie trwaa, dopki kto energiczniejszy od
nas swej rki na nich
nie pooy. Zamiast samoistnego narodu ruskiego przygotujemy pognj
pod nard
moskiewski.
Do tego wanie prowadzi nasza humanitarna, wspaniaomylna, a jak
niektrzy
mwi, mdra polityka, bdca waciwie polityk narodu leniwego,
biernego, ktry nie tylko
nie umie zdobywa, ale nawet mocno trzyma w garci tego, co posiada.
W biernym charakterze naszym ley wanie przyczyna atwoci, z jak
wrd
pewnych sfer naszej inteligencji przyjmuj si drugorzdne zasady
socjalizmu.
Jest u nas, zwaszcza w Warszawie, ogromnie liczna sfera ludzi, ktrych
nie mona
nazwa socjalistami, bo ani nie zajmuje ich szczeglnie kwestia
proletariatu robotniczego, ani
nie przyswoili sobie doktryny kolektywistycznej. Pod kadym jednak
innym wzgldem,
zwaszcza w pojmowaniu kwestyj narodowych, ludzie ci id za
socjalistami, nie widzc w
starciach narodowych walki o wysze, oglniejsze interesy, ale dowody
jedynie reakcyjnoci,
zdziczenia, zbocze moralnych itd. U socjalistw pogld ten ma inne
rda: oni pragn
49
skierowa ca uwag spoeczestwa na walk klas, wic wmawiaj w
nie, e wszelkie inne
walki, inne antagonizmy nie maj sensu, e s niemoralne, e istniej
chwilowo tylko, pki
ludzko nie przejrzy na oczy, nie zrozumie, e bya oszukiwana przez
tych, ktrzy wysuwajc
sztucznie antagonizmy narodowe, tym sposobem starali si ukry przed
ni kwesti
spoeczn. Te sfery inteligencji, o ktrych mwimy, nie maj tego celu,
ale pogld powyszy
przyjmuj dlatego, e dogadza on ich biernoci, e pozwala im
bezczynnie z boku patrze na
walk z punktu widzenia ich etyki wstrtn i czeka, a si ludzie
umoralni i pozwol
zapanowa sprawiedliwoci".
Pomijajc ydw i bdce pod ich wpywem sfery, u ktrych rdo
humanitaryzmu"
ley w braku cznoci z narodem polskim i przywizania do jego
interesw, powysze
pogldy najbardziej s rozpowszechnione wrd inteligencji
zdeklasowanej, od ktrej si dzi
jeszcze roi Krlestwo i ktra, odznaczajc si doskonaym lenistwem
ducha i brakiem
przedsibiorczoci w urzdzaniu sobie ycia osobistego, te same wady
wykazuje w
traktowaniu spraw narodowych.
Bierno charakteru, z ktrej wynikaj nasze pogldy historyczno-
polityczne,
znakomicie rwnie objania panujcy u nas typ ycia duchowego.
Najwybitniejszymi przejawami wspczesnej duszy polskiej zwaszcza
w Krlestwie,
gwnym siedlisku naszego duchowego ycia s intelektualizm i
estetyzm. W ostatnich
czasach coraz powaniejsz obok nich rol zaczyna take odgrywa
etyzm. Wszystkie te
trzy zjawiska maj wsplne rda psychologiczne i wsplne wewntrz
spoeczestwa
podstawy istnienia, a tym za, ktre z nich bierze gr w danej chwili
decyduj raczej czynniki
zewntrzne, jak zjawianie si za granic nowych prdw myli, zmiany
polityczne itd.
Kade spoeczestwo ma pewn ilo swoich intelektualistw i estetw,
a liczba ich
zwaszcza ronie wrd narodw bogatych, po stuleciach pracy
cywilizacyjnej, po okresie
politycznych powodze. Na gruncie wyrafinowania duchowego, przesytu
dobrami
materialnymi, wobec braku niebezpieczestw zagraajcych bytowi
spoeczestwa, w
naturach bierniejszych, postawionych w warunki, zwalniajce je od
potrzeby walczenia o
cokolwiek, zjawia si dno do uczynienia treci ycia z poszukiwania
a raczej upajania si
prawd lub piknem, u przedstawicieli za etyzmu dobrem. W
spoeczestwach, traccych
zdolno do czynu upodobania te szybko si rozrastaj i przypieszaj
proces rozkadu
do powoa si na dob upadku w dziejach Grecji i Rzymu, pniej na
przykad Woch w
epoce odrodzenia, gdzie upadkowi potgi na zewntrz towarzyszyy na
wewntrz objawy
wyrafinowania duchowego ktre dzi nazywamy intelektualizmem i
estetyzmem.
W adnym ze spoeczestw dzisiejszych objawy powysze nie rozrosy
si na tak
miar, jak w naszym w porwnaniu, naturalnie, z ogln skal
umysowego ycia narodu.
Przecitny czonek uksztaconego duchem ogu polskiego w zaborze
rosyjskim jest w
znacznej mierze intelektualist i estet z przewag jednego lub drugiego
upodobania i ze
50
skonnoci do kontemplacyjnego traktowania zagadnie moralnych czyli
do etyzmu. To
odrnia go wybitnie od Polakw dwch pozostaych dzielnic, o ile idzie
o szersz sfer
redni, bo w sferze wyszej spoeczn rol i wyksztaceniem rnice
pod tym wzgldem
prawie nie istniej. I jeeli si ustalio przekonanie, i owiecony og
polski w Krlestwie
wyej stoi pod wzgldem inteligencji od galicyjskiego i poznaskiego, to
pomimo e ma ono
do pewnego stopnia swe uzasadnienie trzeba stwierdzi, i pochodzi
gwnie std, e gdy
inteligencja przecitnego Poznaniaka lub Galicjanina zwraca si ku
praktycznym
zagadnieniom ycia i ksztaci si w kierunku mniej dajcym pola do
popisu w yciu
towarzyskim, przecitny inteligent Krlestwa okazuje przede wszystkim
skonno do
kontemplacji, do rozszerzania swej wiedzy w zakresach oderwanych od
ycia, a wic do
intelektualizmu. Bdc czstokro do miesznoci naiwnym w
traktowaniu praktycznych
zagadnie wspczesnego ycia cywilizowanego, zwaszcza polityczno-
spoecznego, w sferze
stosunkowo nawet zoonych zagadnie oderwanych obraca si on
wprawdzie
powierzchownie, ale przewanie do swobodnie, co mu nadaje
charakter wyszej
inteligencji.
Silny prd umysowy czasw popowstaniowych pozytywizm
warszawski", bdcy w
pocztku do pewnego stopnia ruchem spoecznym, zwrconym ku
praktycznym
zagadnieniom ycia, w pniejszej dobie wytworzy czysty niemal
intelektualizm, ktry
rozszerzy si na wiksz cz inteligentnego ogu, zmieniajc z
biegiem czasu zasadnicz
tre pierwotnego prdu, a nawet biorc za podstaw wrcz przeciwne
punkty wyjcia.
Istnieje w Warszawie cay odam prasy, sucy potrzebom
intelektualizmu, bd ignorujcy
praktyczne zagadnienia ycia, bd traktujcy je w oderwaniu od
warunkw realnych, sub
specie aeternitatis, wykazujcy zreszt zupene ich niezrozumienie, a
natomiast kierujcy
myl czytelnikw do zagadnie moliwie oderwanych.
W ostatnich latach intelektualizm szybko zacz ustpowa miejsca
estetyzmowi.
Zapotrzebowanie na twrczo artystyczn ogromnie wzroso, zwaszcza
w dostpniejszej dla
ogu dziedzinie literackiej: modziecy zaczli rzuca biura i kantory, a
bra si do pisania
poezji, tomik za tomikiem ukazuje si na pkach ksigarskich i bez
wzgldu na warto idzie
szybko midzy ludzi. Zaczto mwi o potrzebie dobrego smaku,
oryginalnoci stylu, tam
gdzie si dotychczas zadowalano najobrzydliwszym szablonem. W coraz
wikszej liczbie
zaczli si zjawia ludzie, uwaajcy za cel ycia wynalezienie
estetycznej dla niego formy.
W kocu zjawi si ruch etyczny, opanowujcy najmodsz cz
spoeczestwa,
biorcy za zadanie dociganie jednostki pod wzgldem moralnym do
danego,
wyspekulowanego ideau.
Panujcym wrd tych pokrewnych przejaww wspczesnego polskiego
ducha jest w
chwili obecnej estetyzm. Rozszerza si on szybko w Krlestwie i Galicji,
nadajc ton yciu i
wpywajc na oglny sposb mylenia spoeczestwa. Artyci s dzi
poniekd pierwszymi
ludmi w narodzie, najwysze sfery i ciaa polityczne skadaj im hody;
na spotkanie przy ich
51
wjedzie do miasta wysyane s deputacje itd. Spotyka si nie tylko tych,
ktrych twrczo
artystyczna czy si cile z zasugami szerszego i trwalszego
znaczenia narodowego, ale
tych, po ktrych jutro lad nie zostanie, nie tylko twrcw, ale i
wirtuozw.
Pod wpywem estetyzmu odwiea si chtnie wynalezion ju dawniej
misj dziejow
narodu, przeprowadzajc analogi midzy nami a staroytnymi
Grekami w dobie upadku i
wskazujc nam jako zadanie dziejowe odegranie takiej roli w yciu
duchowym Rosji, jak
tamci odegrali w Rzymie.
Mamy tedy w sferze duchowego ycia znamiona spoeczestwa
przecywilizowanego,
ktrego rola polityczna ju zostaa odegrana, ktre ju tylko w dziedzinie
oderwanej
twrczoci duchowej moe suy ludzkoci, samo zdolne y tylko
myl. Tymczasem nie
jestemy ani bardzo cywilizowani, ani nasza twrczo duchowa nie jest
szczeglnie wysoka.
Mamy due talenty, niektre z nich wznosz si na poziom
pierwszorzdny, ale nie
przewyszamy pod tym wzgldem wcale innych spoeczestw. Og za
nasz, pomimo swych
skonnoci, nie przoduje wcale innym narodom ani poziomem
umysowym, ani dobrym
smakiem. Mona bodaj z ca susznoci powiedzie, e nigdzie nie ma
tylu co u nas
nieinteligentnych intelektualistw i tylu estetw bez smaku. My w adnej
sferze spoecznej nie
jestemy przecywilizowanymi, ale przeciwnie najwysze nawet,
najbardziej ogadzone sfery
naszego narodu naley uwaa za niedocywilizowane, jeeli si tak
mona wyrazi. A jeeli w
parze z tym idzie pewne wyrafinowanie duchowe, to jest ono raczej
wykolejeniem si
spoeczestwa z normalnej drogi rozwoju. Wykolejenie takie mogo
nastpi tylko pod
dziaaniem przyczyn bardzo wanych bd zewntrznych, bd lecych
w istocie
wewntrznej organizacji spoeczestwa.
Po szeregu nieudanych walk o niepodlego, z ktrych ostatnia
najcisz przyniosa
klsk, nard wpatrzony w jeden tylko cel zdobycie utraconego bytu
pastwowego i uznajcy
jedn tylko sfer zbiorowego czynu bezporedni walk o
niepodlego, straci wiar w ten
cel, wyrzek si czynu i popad w beznadziejny pesymizm co do swej
przyszoci. Naturalnym
skutkiem tego musiao by zwrcenie si od ycia zewntrznego w gb
swego ducha,
przejcie od akcji do kontemplacji. To przejcie przede wszystkim
musiao nastpi w
dzielnicy, ktra gwnie walczya i za walk ucierpiaa, a wic w zaborze
rosyjskim. Z drugiej
strony, dwie pozostae dzielnice znalazy si w najnowszym okresie w
nowoczesnych
warunkach politycznych, otwierajcych spoeczestwu pole czynnego
ycia publicznego,
mono zbiorowego dziaania, gdy w zaborze rosyjskim ustrj
pastwowy i system rzdzenia
nie pozwala ogowi wyj z politycznej bezczynnoci. Jak jednostka,
zamknita w klasztorze
lub wizieniu, z koniecznoci musi si oddawa rozmylaniom, tak samo
musi si wytwarza
przerost biernego ycia duchowego w spoeczestwie, skazanym na
przymusow polityczn
bezczynno. Tak u jednostki, jak u spoeczestwa, skutkiem tej
jednostronnoci musz
wystpowa objawy patologiczne mnich podlega wizjom, wizie
dochodzi czstokro do
obdu, spoeczestwo za popada w bezmylno w zakresie
najywotniejszych swoich
interesw, w dziedzinach za oderwanych od ycia okazuje skonno
do ekstaz i orgii
52
duchowych. Umie ono przez duszy czas zupenie nie interesowa si
powanymi
zaburzeniami w gbi pastwa, od ktrego jego losy zale, ale
przychodzi czasem chwila, e
z wszystkich ktw kraju zjedaj si ludzie w celu wysuchania jednej
opery, lub e
wypeniajca sal koncertow wyborowa publiczno urzdza sobie
zbiorowe kanie.
Warunki wszake zewntrzne nie mogyby wystarczy do zepchnicia
spoeczestwa
w takiej mierze z jego drogi rozwojowej, gdyby w jego wewntrznej
organizacji nie istniay
powane po temu przyczyny.
Pierwsz z tych przyczyn jest bierno naszego charakteru, wytworzona
przez
dziejowy rozwj narodu. Organizacje bierne, nawet przy stosunkowo
niskim stopniu
inteligencji okazuj skonno do intelektualizmu, od ktrej wolni s
ludzie czynni, energiczni
przy najbujniejszym rozwoju wadz umysowych i przy najszerszej
wiedzy, tak samo jak
czowiek woli, czujcy przede wszystkim potrzeb dziaania, bdc
obdarzony
najwykwintniejszym smakiem, z zaspokajania potrzeb estetycznych nie
czyni treci swego
ycia, gdy jednostki bierne, niezdolne do wydawania z siebie, przy
bardzo nawet sabym
poczuciu pikna zdolne s wymcza z siebie ekstazy estetyczne i nimi
wypenia ycie.
Na tle tej, gboko w ustroju nerwowym tkwicej biernoci wystpuje
dopiero waciwy
czynnik naszego intelektualizmu i estetyzmu, lecy w charakterze
wielkoszlacheckiej kultury
naszego spoeczestwa.
Przy zepchniciu chopa naszego na najniszy z moliwych w Europie
poziom
egzystencji ekonomiczno-kulturalnej, przy zrujnowaniu mieszczastwa,
zredukowaniu do
minimum jego roli spoecznej i obnieniu stopy jego ycia, przy
popadniciu gminu
szlacheckiego w ciemnot i zupeny prawie zastj cywilizacyjny
jedynym niemal ywioem w
Polsce, tworzcym w yciu kultur, pozostaa w chwili upadku
Rzeczypospolitej sfera
wielkoszlachecka. Istniaa wprawdzie kultura mieszczaska, wcale
pikna i pod niektrymi
wzgldami wysza od wielkoszlacheckiej, ale yjca ni warstwa bya
tak nieliczna i tak
ekonomicznie saba, e nie moga jej narzuci pniej nowym formacjom
spoecznym XIX
stulecia. Tote, gdy owiecony og krajw zachodnich, rosnc szybko w
liczb w ostatnim
stuleciu, przyjmowa kultur mieszczask, kultur pracy, zabiegw,
wysikw i obowizkw, u
nas ta sama warstwa przyja kultur wielkoszlachecka, kultur
nieobowizkowoci,
uywania, a jeszcze wicej popisywania si, wywyszania itd. T kultur
po dzi dzie yjemy:
ludzie najciej zarabiajcy na chleb, gdy im si powodzi, staraj u nas
dociga zaraz do
typu wielkopaskiego; synowie zamonych kupcw, przemysowcw, a
jeszcze wicej
cieszcych si dobr praktyk lekarzy, adwokatw itd., zarwno z
powierzchownoci, jak i z
poj, ktre im wpojono, robi wraenie modych hrabiw, dostatecznie
przygotowanych do
odziedziczenia duej renty; ludzie robicy fortuny na zawijaniu pieprzu
lub pisaniu skarg
sdowych, trac je potem, kupujc dobra itd.
Kultura wielkoszlachecka posza u nas w faszywym kierunku:
zwyrodnienie polityczne,
53
upadek ycia publicznego, zastj ekonomiczno-spoeczny, e nasz
szlachcic zanim si zdy
jako czonek spoeczestwa ucywilizowa, zacz si cofa i pozosta w
znacznej mierze
barbarzyc, z drugiej wszake strony, jako jednostka, w sferze
towarzyskiej i umysowej,
przechowa on i zasymilowa naleycie pierwiastki, przyniesione z Woch
i innych krajw
zachodnich w czasach jagielloskich, pniej, po okresie zaniedbania
odwiey je wpywami
francuskimi XVIII wieku, a brak szerokiej sfery czynu sprzyja jeszcze
pewnemu umysowemu
wyrafinowaniu.
Gdy wiek XIX przynis demokratyzacj kultury, polegajc, midzy
innymi na
rozpowszechnieniu owiaty wyszej i wyszych form towarzyskich w
licznej stosunkowo
warstwie spoeczestwa, zwanej u nas inteligencj, warstwa ta w
naszym kraju, majc jedyny
wzr wyksztacenia wyszego i form towarzyskich w sferze
wielkoszlacheckiej, j przede
wszystkim naladowaa, przyjmujc jej wady i zalety, a wic i zbytni kult
dla duchowego
wyrafinowania, i niedostateczny szacunek dla pracy i czynu. I gdy u
innych ludw przecitny
czonek inteligentnego ogu za punkt ambicji kadzie sobie przede
wszystkim by
niezalenym w yciu, dzielnym pracownikiem, czynnym, przy wyszych
za ambicjach
wpywowym czonkiem spoeczestwa, u nas pierwszy punkt ambicji
stanowi umie mwi o
rzeczach, nic wsplnego nie majcych z rol spoeczn czowieka, jego
zawodem, sposobem
zarobkowania itd. To daje znakomit podstaw rozwojowi naszego
intelektualizmu i
estetyzmu.
W Galicji kultura polska w swych wyszych przejawach zostaa w
znaczne mierze
zniszczona skutkiem polityki rzdw germanizatorskich i dzi dopiero
odradza si na nowo,
przy czym powstaj z ludu nowe zastpy inteligencji polskiej,
wyrastajce do pewnego stopnia
pod duchowymi wpywami niemieckimi i w masie swej o wiele mniej
asymilowane przez
kultur wielkoszlachecka. Std te przewaajca liczb nowa formacja
inteligencji tutejszej
jest w niedostatecznej mierze polsk z ducha i, nawet przy wysokim
czasami poziomie
umysowym, nie okazuje skonnoci do intelektualizmu, ale zwraca sw
myl ku interesom
ycia biecego, na co wpywaj take, i to przede wszystkim, jak wyej
zauwaono, warunki
polityczne, podczas gdy w zaborze rosyjskim pierwszy lepszy
niedouczek uznaje si za
wyszego nad sprawy dzisiejsze, prywatne i publiczne, i wypenia sobie
ycie kolawym
filozofowaniem.
Wyrafinowanie duchowe naszego inteligentnego ogu, jakkolwiek
zupenie
zrozumiae, gdy zwaamy wszystkie jego rda, przy bliszym
zastanowieniu jest i smutne, i
mieszne zarazem. I nie tylko dlatego, e nie odpowiada ono poziomowi
rozwoju naszych
wadz duchowych, e intelektualizm czy si czsto ze sabymi
zdolnociami umysowymi i
nawet nieuctwem, e estetyzmowi towarzyszy brak poczucia pikna,
surowo i niewyrobienie
smaku, podlegajcego pierwszej lepszej sugestii, e w pierwszych
szeregach ruchu
etycznego id niedojrzae dusze, nie rozumiejce ycia i jego zada,
niezdolne do
konsekwentnego stosowania zasad, ale dlatego take, i obecnemu
momentowi i w
dziejowym rozwoju naszego narodu najmniej odpowiada wszelka
kontemplacja,
54
wyrafinowanie duchowe, bierne filozofowanie lub pywanie w
estetycznych ekstazach. My
jestemy narodem modym, a jeeli idzie o wieo duchow gwnej
masy spoecznej
moe najmodszym w Europie. Polska upada nie dlatego, e si jako
nard zestarzaa, ale
dlatego, e si wykoleia w rozwoju.
Mona by sobie zada pytanie: czy w ogle narody starzej si i
gin ze staroci.
Zdaje mi si, e tak. Nie dlatego, e historia tyle daa przykadw
narodw, ktre
powstaway, rosy, dochodziy do olbrzymiej potgi, a potem upaday i
giny, bo mona by
szuka innych przypadkowych przyczyn tego upadku i mierci ni
konieczna staro; ale
dlatego, e u narodw dojrzalszych, bardziej posunitych w cywilizacji,
widzimy w porwnaniu
z niej cywilizowanymi jaki brak gitkoci, zdolnoci przystosowywania
si do zmienionych
warunkw ycia, a z drugiej strony, u przecitnych ich przedstawicieli
mniejsz pojtno,
mniej talentu w stosunku do umiejtnoci. Zdaje si, i ycie
cywilizowane z biegiem czasu
rutynizuje narody, gromadzc w nich przez wieki tradycyjne naogi,
ktrych niepodobna si
pozby, z drugiej za strony, wyciga ono powoli z narodu najlepszy,
najzdolniejszy materia
antropologiczny i zuywa go, bo intensywno ycia duchowego,
zczona z cywilizacj,
stopniowo niszczy ludzi i rodziny cae, oprniajc cigle miejsce dla
nowych ywiow
wydostajcych si z ludu. Tym sposobem narody dostaj si stopniowo
pod coraz wikszy
ucisk rutyny, a jednoczenie wyjaawiaj si rasowo.
Jeeli te dowiadczenie wykazuje, jak to wielu twierdzi i jak mnie
samemu si zdaje,
e nasz chop, pomimo swej niskiej kultury jest zdolniejszy, pojtniejszy
od chopa
niemieckiego lub francuskiego, to niekoniecznie std wnioskowa
naley, ze tamte narody
uformoway si z gorszego materiau rasowego, ale e jedynie yjc w
cywilizacji przez
duszy czas i w intensywniejszych jej postaciach, zdoay ju cz
najlepszego materiau z
ludu wycign i w znacznej mierze zniszczy. Pogld ten znajduje
potwierdzenie w fakcie, e
okolice wielkich miast w znacznym promieniu zwykle posiadaj dziksz i
nisz umysowo
ludno ni reszta kraju, co mona tym tylko objani i pac one
stolicom wikszy haracz z
ludnoci wysyajc do nich wszystko, co maj najzdolniejszego.
Nasza cywilizacja, wskutek upadku miast w Rzeczypospolitej, przez
szereg wiekw
pozostawia lud nienaruszonym, nie wybierajc nic prawie z niego na
swj uytek. Z drugiej
strony ustrj Rzeczypospolitej pozostawi mas ludow jako tak w
zastoju, a nawet cofn j
poniekd cywilizacyjnie.
Dziki nienormalnemu biegowi naszego rozwoju polityczno-spoecznego
przez ostatnie
stulecia istnienia pastwa polskiego, ten zapas si naturalnych, tkwicy w
masie ludowej, w
ktrym inne spoeczestwa szybciej lub wolniej odnawiay si i rosy w
si, u nas zosta
unieruchomiony jak skarb zakopany w ziemi. Stracilimy skutkiem tego
si i upadlimy, ale
skarb zakopany pozosta. Gdy w drugiej poowie ubiegego stulecia
zmiana w warunkach
prawnopolitycznych i spoecznych otworzya pole nowego ycia naszemu
ludowi, szybko
55
okaza on sw aktywno spoeczn, rosnc po prostu z dnia na dzie.
W narodzie naszym
zacza si odbywa niezmiernie szybka przemiana wewntrzna,
rwnajca si rewolucji:
wszed on w okres przyspieszonego rozwoju spoecznego, zmuszony
warunkami do
regeneracji, do wytworzenia w krtkim czasie tkanek spoecznych, ktre
zaniky byy w dugim
szeregu lat, skutkiem zbocze w rozwoju, do szybkiego wzmocnienia
kulturalnego i
spoecznego gwnej swojej masy, ktra pozostawaa bya w wiekowym
zastoju. Zacza si
intensywna ju dzi wewntrzna praca gospodarcza i kulturalna w masie
ludowej, pocigajca
za sob z ogromn szybkoci obywatelskie uwiadomienie, poczucie
obowizku
narodowego: pod wpywami ekonomicznymi masa ludowa coraz
wyraniej si rnicuje na
miejscu, a jednoczenie dostarcza materiau na ludno miast: w
Krlestwie przede
wszystkim robotnicz, w zaborze pruskim rzemielniczo-kupieck, w
Galicji urzdnicz,
wobec sabszego rozwoju ekonomicznego i zapotrzebowania si przez
biurokracj, ktrych
nastarczy nie moe nieliczna do niedawna warstwa inteligentna.
W cigu ostatniego, mona powiedzie pitnastolecia zmieniy si
gruntownie nasze
pogldy na warto spoeczn i narodow naszego ludu: tak krtki czas
wystarczy do
obudzenia wiary w jego ywotno, w jego przyrodzone zdolnoci, w
jego przymioty
gospodarcze, podatno na wpywy cywilizacyjne, w jego zdrowe
instynkty spoeczne. Rni
si on od ludw zachodnioeuropejskich sw nisk stop ycia,
wynikajc z wiekowego
zacofania, zaniedbania i zastoju kulturalnego, co si czyo z zupenym
niemal izolowaniem
go od wpyww ycia politycznego i ustroju pastwa, do ktrego nalea.
y on waciwie bez
adnej stycznoci z pastwem, i to go rni nawet od uwaanego
powszechnie za mody
cywilizacyjnie ludu rosyjskiego, tamten y w karbach azjatyckiego
despotyzmu, ale czu go
bezporednio na swoim karku, urabiany by przeze w cigu stuleci, ma
tradycj polityczn, w
ktrej skostnia do pewnego stopnia. Nasz lud tradycji politycznej nie ma:
nie pamita on
Rzeczypospolitej ani krla, ani Sejmu pamita tylko pana; ma on
jedynie wyrobione przez
wieki instynkty narodowe, indywidualno psychiczn, utrwalon przez
jednostajny i
dugotrway typ ycia w gromadzie pod ubocznymi wpywami
kulturalnymi Kocioa i dworu
paskiego. Jest on tedy politycznie i nawet kulturalnie modszym
zarwno od wschodnich, jak
i od zachodnich ssiadw. Ludy zachodnie starsze s od niego, bo yj
od dawna
dobrodziejstwami cywilizacji, ktrej on zaledwie elementy posiada i ktr
dzi szybko zaczyna
wchania, bo wdroyy si od dawna w normy prawne, ktre on
czciowo dopiero sobie
przyswoi, i polityczne, z ktrymi dopiero zapoznaje si lub ktre
zaledwie przeczuwa
zaczyna; z drugiej strony starszym jest w pewnej mierze lud rosyjski, bo
cho mu s obce
nawet pierwiastki cywilizacji zachodniej, ktre nasz chop posiada, ma on
cywilizacj wasn,
a raczej wasne barbarzystwo, ktre skutkiem swego ubstwa w treci
szybko dojrzao i
zestarzao si wytwarzajc nieruchomo ycia i ducha, w ktrej
zakrzepy te wielomilionowe
masy powoane jakoby do odmodzenia Europy.
Tak, my jestemy w gwnej swej masie, w tym, co stanowi nard
przyszoci,
spoeczestwem modym, zaczynajcym si dopiero dorabia i wciska
na pole
midzynarodowego wspzawodnictwa, na ktrym si dzi rozsiady
wygodnie inne ludy. I
56
jeeli mona powiedzie, e powalona na ziemi i skrpowana od
stulecia Polska zaczyna si
porusza na nowo, to gwnym momentem jest tu wanie ruch masy
ludowej, modej,
ywotnej, dorabiajcej si, pierwszymi, obudzonymi z upienia siami
rwcej si do ycia: nie
jest to waciwie odradzanie si starej Polski, ale powstawanie nowej z
nieruchomych przez
wieki pokadw.
Warstwy, przechowujce kultur narodow i tradycje przeszoci, nie
zaginy u nas,
nie wynarodowiy si, nie jestemy wic, jak np. Czesi zmuszeni do
tworzenia wszystkiego na
nowo lub do odgrzebywania wytworzonych niegdy pierwiastkw
samoistnej kultury
narodowej z popiow, do odcyfrowywania jej z zapleniaych
dokumentw. Nasz lud,
zdobywajc owiat i uwiadamiajc si narodowo, ma przed sob yw
skarbnic kultury
narodowej w inteligentnej warstwie spoeczestwa. Rozumie on to
czasem, a w wikszej
mierze czuje instynktownie, chwyta chciwie wszystko, co mu starsi
bracia" podaj, i moe nie
ma w dziejach przykadu, eby pierwiastki tak szybko przenikay w mas
ludow, jak si to
dzi odbywa w naszej ojczynie.
Skutkiem tego, nie bdc normalnym narodem cywilizowanym nie
jestemy take
szczepem bez imienia i historii, dopiero tworzcym nard; nasze
organizowanie si, jako
nowoczesnego narodu, musi i w tych warunkach z ogromn
szybkoci, a co za tym idzie,
szybko nastpi musi nasze ponowne wystpienie na aren dziejow,
jako twrczego
pastwowo, rosncego w potg narodu.
Kiedy przodujce dzi w cywilizacji narody, a przynajmniej niektre z
nich widocznie
si ju chyl ku staroci, przed nami le nowe narodziny polityczne,
poczone z
odrodzeniem cywilizacyjnym, i przyszo ludu z mod, nie wyczerpan
energi.
Mgby kto powiedzie, e jeeli doprowadzone do wysokiego napicia
ycie
cywilizowane ma za skutek starzenie si narodu, a w nastpstwie
chylenie si ku upadkowi, to
po co tak szybko postpowa, po co dy do podniesienia stopy swego
cywilizowanego
ycia. Na to wszake jest odpowied, e nard, ktry nie poda za
innymi w cywilizacji, ktry
nie stara si ich wyprzedzi, nie zestarzeje si i nie zginie ze staroci,
ale za to przez inne
zostanie poarty. Nasz materia rasowy, jeeli nie bdzie szybko
zuytkowany przez polsk
cywilizacj ku wytworzeniu polskiej indywidualnoci narodowej i polskiej
siy politycznej,
zostanie zagarnity przez kultury ocienne i przez nie przerobiony.
Kto inny, usposobiony filozoficznie a takich w naszym biernym,
leniwym
spoeczestwie jest legion powie: po c tedy pracowa dla narodu,
pcha go naprzd,
wydobywa go na widowni dziejow, jeeli i tak kiedy, w dalszej
przyszoci zestarzeje si
on i zginie? Mj Boe, kady z nas wie o sobie, e umrze, a jednak to
mu nie przeszkadza
pracowa dla siebie, zdobywa sobie majtku, stanowiska, wpyww itd.
Naszym zadaniem
jako czonkw narodu nie jest zapewnienie mu wiecznego istnienia, ale
tylko wydobycie z
niego jak najwikszych si, wywalczenie mu jak najszerszego,
najbogatszego, pod kadym
57
wzgldem najpeniejszego ycia.
Pozwoliem sobie na wycieczk w dziedzin hipotez spoecznych i
przewidywania
przyszoci. Wracam do przedmiotu, do sprawy niezdrowego ycia
duchowego naszych
ywiow inteligentnych. Gdyby w tej samej mierze, w jakiej lud
przejmuje od warstwy
owieconej jej zasoby duchowe, ostatnia czerpaa z ludu jego siy
moralne, jego zdolno do
ycia dla przyszoci, jego modziecz ochot do podnego czynu,
gdyby sowem midzy
tymi dwoma ywioami z jednej strony surow modziecz, ruszajc
si ku lepszej
przyszoci mas ludow, z drugiej za yjc z duchowych zasobw
przeszoci warstw
owiecon wytworzya si wymiana si, zostalibymy spoeczestwem
jednolitym, czynnym,
dorabiajcym si szybko, i w niedugim czasie stanlibymy w szeregi
wielkich narodw. Ale
nasze ywioy inteligentne nie zrozumiay jeszcze doniosoci chwili
dziejowej, w ktrej yj.
Odcite od ludu, yj one po dawnemu swoim yciem, niezdolne nawet
ywiej interesowa
si tym, co si w masie ludowej dzieje. Przewanie nie wiedz nawet, e
ten rdze narodu
szybko si przetwarza i myle za cay nard zaczyna. Nasz og
owiecony, gdy poczuje
wrd siebie stchlizn duchow, oglda si na obcych i dla
odwieenia si ochapy z uczt
duchowych z Zachodu do kraju przynosi: gdy uwiadamia sobie brak si
moralnych z
zagranicy, ruchy etyczne" do Polski kieruje: nie widzi jeszcze tego, e
duch polski tylko z
polskiego ludu si odrodzi, e tylko z niego starsza bra" zaczerpn
moe si do ycia, do
czynu, do tworzenia narodowej przyszoci.
I gdy tej nowej armii ludowej, ruszajcej naprzd, brak komendy i
przewodnikw,
warstwa owiecona, ktra ich powinna dostarczy, goni za subtelnoci,
za wyrafinowaniem
ducha, tym mieszniejszym, e na og pytkim, tonie w
intelektualizmach, robi ruchy etyczne.
Gdy masa narodu posuwa si w pochodzie ku lepszej przyszoci, jego
warstwa przewodnia"
wytrcona z waciwej drogi rozwojowej na manowce ducha, lepa na to,
co stanowi rdze
ycia, podlega procesom niezdrowej fermentacji, bdcej wszdzie
wynikiem zastoju.
V. OSZCZDNO SI I EKSPANSJA
Stara i oklepana prawda, e bezczynno jest gwnym rdem
demoralizacji, stosuje
si nie tylko do ludzi pojedynczych, ale i do narodw. W pospolitym
znaczeniu mwi ona, i
ycie czynne jest najlepszym zabezpieczeniem zdrowia duchowego,
gbsze jednak wejrzenie
w rzecz kae j jeszcze uzupeni: zdrowie duchowe czowieka wymaga
zakresu ycia
czynnego, zuytkowujcego jego najgwniejsze zdolnoci i dajcego
ujcie jego
najwydatniejszym skonnociom, bo nie zuytkowane siy ducha mog
takie same szkody
wyrzdza w naszym wiecie wewntrznym, jak w zewntrznym siy
fizyczne, a nie
znajdujce dla siebie naleytego ujcia. Potok, majcy za wski przepust
pod plantem
kolejowym, wzbierajc, podmywa sam drog i staje si czstokro
sprawc katastrof tak
samo wadza ducha, gdy za wsk ma drog do czynu, nurtuje na
zewntrz, burzy
58
rwnowag duchow i doprowadza do katastrof, wielkich czstokro,
cho otoczenie moe
sobie nie zdawa z nich sprawy. Dlatego to redukowanie przez duszy
czas intensywnoci
ycia na zewntrz nigdy prawie nie odbija si korzystnie na yciu
wewntrznym jednostki.
Jeeli to samo prawo obowizuje w pewnej mierze narody, to wynikaoby
z niego, e
nard cywilizujcy si szybko, pomnaajcy swe siy duchowe, chcc w
dziedzinie ducha
zachowa zdrowie, musi w odpowiedniej mierze rozszerza sfer swego
czynu, swych
interesw, swej ekspansji wszelkiego rodzaju, tak, aeby gromadzce
si i komplikujce
cigle zagadnienia pochaniay odpowiednio narastajc energi
narodowego ducha.
Przykady potwierdzajce, przynajmniej w pewnej mierze suszno
powyszego,
same si oczom naszym nasuwaj. Jeeli np. nard angielski stoi dzi
niewtpliwie wyej pod
wzgldem moralnym od francuskiego, jeeli charakter przecitnego
Anglika wspczesnego
jest bez porwnania tszy ni przecitnego Francuza, jeeli cae ycie
duchowe angielskie
przedstawia najzdrowszy bodaj typ w Europie, gdy francuskie obok
wietnych przejaww
wytwarza miazmaty, zakaajce wiat cay, to najgwniejsz bodaj
przyczyn tego jest fakt,
e nard angielski, postpujc cywilizacyjnie i rozszerzajc zasb swych
si duchowych,
jednoczenie szybko rozszerza sobie pole czynu, dziki rozpostarciu
panowania angielskiego
na olbrzymie obszary zamorskie, dziki niesychanej ekspansji brytyjskiej
rasy i objciu
wszystkich czci wiata sfer interesw angielskich, podczas gdy
energia imponujcej
zdolnociami swymi rasy francuskiej w coraz cianiejszym obraca si
kole.
Ekspansja brytyjska otwiera dla najwyszych zdolnoci pole dziaania w
zakresie
zada narodowych i pastwowych. Jeeli pomylimy, ile najlepszych si
nard ten musia
zuytkowa dla podoania zadaniom niezbdnego opanowania drg
morskich i otwarcia
rynkw swemu handlowi, administracji Indii Wschodnich, utrwalenia
rzdw w Kanadzie,
zdobycia przewagi nad ywioem holenderskim w Afryce Poudniowej,
wytworzenia stosunku
metropolii do kolonii australijskich, opanowania Egiptu i uspokojenia
Sudanu, ochrony
interesw angielskich w Chinach itd; jeeli wemiemy pod uwag, ile
jednoczenie
pierwszorzdnych zdolnoci zuytkowao odpowiadajce olbrzymim
zadaniom zewntrznym
przeksztacenie wewntrznych stosunkw politycznych; jeeli wreszcie
zobaczymy, ile dzi
najlepszych umysw Anglii pracuje nad teoretycznym i praktycznym
rozwizaniem zada
organizacji brytaskiego imperium to zrozumiemy, ile nard ten nie ma
nic ze swych
wikszych zdolnoci, ze swych lepszych si do zmarnowania, e nie ma
on czasu ani
usposobienia do niezdrowych orgii, e ruch i czynno musi pochania
wszystko, co,
pozostawione w przymusowym spokoju zewntrznym, poszoby w
kierunku rozkadajcym
ducha narodowego i niszczcym podstawy narodowej siy. miesznoci
byoby mwi, e w
tej Anglii nie ma ostatniego upadku moralnego, e nie ma skrajnych
objaww duchowego
rozkadu, ogarniajcego mniej lub wicej liczne sfery, podczas gdy pene
wody narodowego
ycia utrzymywane s w nieustannym ruchu, zapewniajcym im
odpowiedni stopie czystoci.
Mona si spiera o to, jak wielk cz spoeczestwa ogarnia
demoralizacja i rozkad
duchowy, ale trzeba si zgodzi, e dominujcy ton ycia jest zdrowy i
normalny.
59
I Francja ma kolonie: i ona potraciwszy przed stuleciem dawniejsze
cenne posiadoci,
pozdobywaa w cigu ostatniego siedemdziesiciolecia nowe obszary,
ale ani one nie
przedstawiaj tej wartoci, co angielskie, ani francuski nard nie umia
ich odpowiednio
zuytkowa. Kolonie francuskie s polem dziaania dla wyrzutkw
francuskiej biurokracji dla
narodu francuskiego waciwie nie istniej i na ycie jego nie wywieraj
prawie adnego
wpywu. Jednoczenie na kontynencie europejskim dawne olbrzymie
wpywy Francji zmalay,
a nard, zobojtniay na zadania polityki zewntrznej lub nie rozumiejcy
ich wcale, w
wewntrznym yciu pastwowym nie widzi nic ponad rywalizacj
najbrudniejszych interesw z
jednej strony, z drugiej za przeciwpastwowe usiowania Kocioa lub
akowskie wprost
przeuwania tradycji wielkiej rewolucji. Takie warunki otwieraj pole
czynu jedynie
najzwyklejszym geszefciarzom lub mom stanu typu dziennikarsko-
adwokackiego, a to, co
stanowi wykwit narodowego ducha, odwraca si od sfery czynu ku
kontemplacji, ku szukaniu
nowoci w biernym uywaniu ycia, najwicej ze wszystkiego
demoralizujcym dusz
spoeczestwa. Kto wie, czy przy dzisiejszym stanie Francji przyszo
jej nie przedstawiaaby
si lepiej, gdyby kraj ten wydawa mniej wyrafinowanych umysw, a za
to wicej ludzi tgich
redniej miary, zdolnych znale odpowiedni interes w dzisiejszym jej
publicznym yciu,
oprze je na pewniejszych podstawach moralnych i rozumowych i
budowa przyszo na
tym, co dzi w narodzie najlepszego istnieje, nie za na zerwanych lub
wypaczonych
tradycjach wielkiej przeszoci. Przy dzisiejszym wszake stanie
spoeczestwa francuskiego
trudniej w nim o takich ludzi, ni o geniusze artystyczne i naukowe.
U narodw upadajcych czstokro zjawiaj si teorie nakazujce
widzie przyszo
w tym, co je zabija. Tak, po ostatniej wojnie mwi si w Hiszpanii, e
strata reszty kolonii
bdzie dobrodziejstwem kraju, bo zwrci nard do pracy wewntrz, do
reform, ktre
sprowadz odrodzenie narodowe. Zdanie to wyglda nawet wcale
rozumnie. Ale niestety, nie
dzieje si tak. Ograniczenie sfery panowania narodu, zmniejszenie jego
pola czynu powiksza
tylko liczb obywateli obojtnych na sprawy narodowe, odwraca od
polityki ludzi szerszego
rozmachu i oddaje losy narodu w rce maych; jednoczenie
umysowo narodu staje si
coraz bierniejsz, coraz podatniejsz na procesy rozkadowe. Jeeliby
co mogo taki nard,
jak hiszpaski, odrodzi, to wanie rozszerzenie widnokrgw
narodowych i, po
zredukowaniu terytorium i znaczenia pastwa, wyjcie poza jego
granice, nawizanie cisych
wzw z dawnymi koloniami, z hiszpask Ameryk, zrobienie sobie
drugiej, szerszej
ojczyzny z caego, przez Hiszpani ongi ufundowanego i po hiszpasku
mwicego wiata.
Umylnie wspomniaem o Hiszpanii, bo jest tu pewna analogia z naszym
pooeniem i
z naszymi o zadaniach narodu pojciami. Zasada ograniczania pola
narodowej dziaalnoci w
przekonaniu, e to nard wzmocni wewntrz, nigdzie tak nie jest
popularn, jak w naszym
wanie spoeczestwie. Zwaszcza zapanowaa ona niepodzielnie po
ostatnim powstaniu,
kiedy klska zmusia nas do wyrzeczenia si na czas duszy myli o
zbrojnej walce o
niepodlego.
60
Gdy w tej dzielnicy, ktra powstaa i ktra bezporedni klsk poniosa,
cao zada
narodowych sprowadzono do pielgnowania jzyka i obyczaju
narodowego w rodzinie,
jednoczenie starano si ograniczy terytorium, na ktrym te mniej
skromne zadania miay
obowizywa. Zjawi si idea Polski etnograficznej, uzasadniany przez
wielu w ten sposb,
e, gdy si skoncentrujemy" na mniejszym obszarze, bdziemy
odporniejsi wobec nacisku
wrogw. Ci, co tak argumentowali, nie rozumieli, e skoncentrowanie" w
tym wypadku jest
wyrazem bez adnego sensu, bo przecie siy narodowe nie s
wojskiem, ktre mona
rozprasza i ciga. Gdy opuszczamy terytorium, na ktrym jestemy w
mniejszoci, to
znaczy tylko, e kapitulujemy tam, e decydujemy si na
wynarodowienie tej mniejszoci, e
rezygnujemy na przyszo z wszelkich korzyci stamtd, midzy innymi
take i z udziau w
pracy duchowej narodu ludzi, przez kresy wydanych. Jedynym
rezultatem tej koncentracji"
moe by tylko silniejszy nacisk wroga na rdzenn Polsk, gdy kresy
przestan go zaprzta
swym oporem.
Gdy w nastpstwie konieczno zmusia nas do rozszerzenia
narodowych zada, gdy
zrozumiano, ze pielgnowanie jzyka i kultury narodowej nie wystarcza,
e trzeba ich broni
przed zamachami wrogw, gdy powoli przyjmowaa si zasada obrony
biernej, oporu wobec
czynnikw wynaradawiajcych, gdy w dalszej konsekwencji, zwaszcza
pod wpywem
otwartego programu eksterminacji, postawionego przez rzd i wrogie
spoeczestwo w
zaborze pruskim, zaczto rozumie potrzeb systematycznej i
zorganizowanej walki
narodowej, zadanie to przerazio nas swoim ogromem i w do szerokiej
sferze przyjto
chtnie ograniczajce je haso walki na jednym froncie" wyraz rwnie
pozbawiony w tym
wypadku sensu, jak koncentrowanie si" na gruncie etnograficznej
Polski. Zauwaono, e
spr o to, czy walczy na jednym, czy na dwch frontach, jest moliwy
tylko wtedy, gdy mona
siy z jednego frontu na drugi przenosi. Tu walka na jednym froncie
oznacza pozostawienie
si na drugim w stanie biernym, skazanie ich na gnicie, zamiast eby
przeszkadzay
nieprzyjacielowi dobytek narodowy niszczy.
Nie chc przez to powiedzie, eby walka z wynaradawianiem otwieraa
nam, jako
narodowi, odpowiednie pole czynu. Jest ona tylko niezbdnym aktem
samozachowania
szczepowego i nie potrzeba nawet by narodem w caym tego sowa
znaczeniu, eby j
uzna za konieczn i z powodzeniem prowadzi. Nawet drobne ludy, nie
majc warstw wyej
owieconych, zasugujce co najwyej na miano plemion, walk tak
rozumiej i prowadz.
Tylko o chorobliwym stanie organizmu narodowego wiadczy, e u nas
musimy potrzeb tego
elementarnego aktu samozachowania uzasadnia. Mnie idzie o
wskazanie, e zabjcze jest
dla narodu ograniczenie jego zada do walki z eksterminacj. Takie
zacienienie pola
narodowego czynu, takie sprowadzenie zabiegw narodu do spraw
prostych, elementarnych,
a std nie dajcych waciwej pracy umysom szerszym i odpowiedniego
ujcia szerszym
energiom, pociga za sob ten sam skutek, e to, co jest w narodzie
najzdolniejszego,
pozostaje nie zuytkowanym w sferze narodowego czynu. Dziaalno,
majca na celu
narodowe samozachowanie: nauczanie, zakadanie czytelni, szerzenie
ksiek i pism itd.
wszystko to s prace ogromnej wagi, ale nard na tym stopniu cywilizacji
i rozwoju
61
duchowego, co nasz, wytwarza w kadym pokoleniu olbrzymi zastp
ludzi, ktrych umysy i
energie nie mog w tych pracach znale zadowolenia, ktrym
potrzebne jest szersze pole i
ktre mog da si zaprztn tylko o wiele bardziej skomplikowanym
zadaniom. Nie
znajdujc tego pola, ludzie ci nie przywizuj si naleycie do spraw
narodowych; id bd na
obc sub, by zdobywa czstokro dla wrogw to, czym by mogli
wzbogaca wasn
ojczyzn, bd te energia ich ducha zwraca si w kierunku
indywidualistycznym,
wytwarzajc w wikszej lub mniejszej mierze rozkadowe pierwiastki
spoeczne, bd
wreszcie gnije z dnia na dzie, gdy jednostka, jak jej nard, obnia swe
aspiracje, stop
swego ycia w lepszym tego sowa znaczeniu, zamyka si w ciasnej,
limaczej egzystencji.
Jeeli nard, yjcy w warunkach normalnych, majcych wasne
pastwo i odpowiedni
zakres interesw pastwowo-narodowych, musi dba o to, eby si ten
zakres w miar
rozwoju si narodowych nieustannie rozszerza, jeeli mu to jest
potrzebne dla utrzymania
odpowiedniego poziomu zdrowia duchowego, to dla nas, dla narodu
gboko chorego z braku
powietrza, z braku przestrzeni dla najsabszych porusze, otwarcie sobie
tej przestrzeni,
wpuszczenie do naszej klatki szerszego powietrza jest po prostu kwesti
ycia. Dugotrwaa
wegetacja bez ruchu w tej dusznej atmosferze popowstaniowej zacza
wreszcie rodzi
programy samobjcze, ktre chc rzuci na kart ca nasz narodow
przyszo. Po roku
1863, po cikiej klsce i zawodzie, w atmosferze beznadziejnoci
znalazy si jednostki,
ktrym za ciki wyda si los Polaka i ktre dobrowolnie staray si
skr zmieni, poddajc
siebie wraz z rodzinami umylnemu samowynarodowieniu. Dzi mamy w
czci
spoeczestwa dno do uczynienia tego z caym narodem. Program
dcy do rzucenia
caej Polski w objcia Rosji, wcignicia caego naszego kraju w sfer
rosyjskich interesw
pastwowych i uczynienia naszego narodu pod wzgldem politycznym
czci narodu
rosyjskiego nie jest u wielu niczym innym, jak marzeniem o wydarciu si
w obcej skrze, gdy
nie mona w swojej, do szerszych widnokrgw, o otwarciu sobie pola
szerszego dziaania na
korzy obcego narodu z pozorami, e si dziaa dla wsplnej sprawy.
W planach takich i w takich marzeniach natura narodu mci si na
pogwaconych
swych prawach: zapomnielimy, e nard, majcy wszelkie wadze,
wszelkie zdolnoci,
potrzebne do szerokiego, samoistnego ycia pastwowego, nie moe
by pielgnowaniem"
jzyka i kultury narodowej, i dzi pacimy za to w ten sposb, e mamy
we wasnym
spoeczestwie kierunek, ktry, cho si sam przed sob do tego nie
przyznaje, grozi w
ostatniej konsekwencji temu jzykowi i narodowej kulturze.
Rozszerzenie sfery narodowej dziaalnoci zaczyna tedy istotnie by dla
nas kwesti
nie tylko zdrowia duchowego, ale wprost ycia. Rozszerzenie to moe i
musi si odbywa w
rnych kierunkach.
Pierwszym i najwaniejszym kierunkiem, ktry moe dopiero da
podstaw do szerszej
narodowej ekspansji, musi by wypynicie z ciasnej egzystencji
dzielnicowej na szersze
wody ycia oglnonarodowego. Nie majc nierozdzielnej Polskiej
Rzeczypospolitej, moemy i
62
musimy by nierozdzielnym narodem polskim, majcym swoje
oglnonarodowe interesy, sw
narodow polityk z ogromem biecych, ywych zagadnie, z polem do
czynu,
wykraczajcego daleko poza szablon, ktry tworzy polityka pastwowa.
Zamknicie si w
granicach interesw dzielnicowych sprawio, e nawet w Galicji, gdzie
mamy rce do akcji
politycznej wzgldnie rozwizane, zadania polityczne zeszy do poziomu
marnych zabiegw o
drobiazgi, bez planu, bez wyranego celu, bez adnej szerszej myli. Za
tym musiao pj
obnienie poziomu ycia publicznego, zanik myli obywatelskiej w
polityce, coraz wiksze
rozbicie usiowa, a z drugiej strony odwracanie si od polityki ludzi
wikszej wartoci
moralnej.
Brak samoistnego bytu politycznego i polityka rzdw zaborczych
utrudniy niezmiernie
nasze pooenie na kresach, w krajach z niepolskim rdzeniem ludnoci,
nalecych ongi do
Rzeczypospolitej, w krajach, stanowicych historyczne pole naszej
narodowej ekspansji, w
ktrych kultura polska wielkie w cigu paru wiekw poczynia zdobycze.
Jednoczenie,
demokratyzacja kultury otwara nam nowe pole na kresach zachodnich,
w prowincjach
etnograficznie polskich, od wiekw utraconych politycznie i wydanych na
up posuwajcej si
zwycisko na wschd kulturze niemieckiej. Te zachodnie kresy s
jedynym waciwie nowo
zdobytym polem dziaalnoci w ostatnich latach. Cieszymy si t
zdobycz, ale jake mao w
tym owieconego, mylcego polskiego ogu, z drugiej za strony, jake
ona skromna w
porwnaniu z tym, co na wschodzie, skutkiem fatalnych warunkw i
naszego zaniedbania,
moemy utraci. Wypuciwszy spod wpywu kultury polskiej i utraciwszy
tym samym
wschodnie litewsko-ruskie obszary, stracilibymy wiksz cz
dawnego naszego terytorium
i przy dzisiejszym zaludnieniu, kilka milionw niewtpliwych Polakw,
yjcych t sam co my
kultur i pracujcych dla niej. Aeby uprzytomni sobie wielko straty,
wystarczy wyliczy
szereg znakomitych Polakw, jakich te ziemie day w cigu ostatniego
stulecia. Dlatego tylko
chorobliwym stanem narodowej duszy mona wytumaczy sobie tak
wielk liczb ludzi, co by
si z lekkim sercem wyrzekli tego dziedzictwa, nawet nie mogc
wiedzie w dzisiejszych
warunkach, na czyj rzecz abdykacj podpisuj. Dla usprawiedliwienia
tej maodusznoci i
obnienia aspiracji podaje si bezmylnie, jak ju wskazaem, argumenty
o potrzebie
skoncentrowania si", lub z rwn logik wskazuje si potrzeb walki o
kresy zachodnie, tak
jakby nard w walce kulturalnej i politycznej mg przerzuca swe siy ze
wschodu na zachd
lub odwrotnie.
W ostatnich czasach rozrost naszego wychodstwa i wykazane
niewtpliwie zdolnoci
kolonizacyjne naszego chopa wskazay nam nowe pole kulturalnej
ekspansji, otwary nam
dalekie widnokrgi zaoceanowe dla naleycie pojmowanych zada
narodowych. W pooeniu
narodu, ktremu tak ciasno u siebie, ktry tak sabo moe si porusza,
naciskany z dwch
stron przez nieprzejednanych wrogw, to nowe pole dziaania, mogce
da ujcie
najbujniejszym charakterom, najszerszym naturom, skazanym w
obecnych warunkach ycia
w kraju na konieczny rozkad i najsmutniejsze zboczenia, nowe to pole
byoby
dobrodziejstwem dla narodu, ktry by jego znaczenie zdolny by
zrozumie. Gdyby nawet
stworzenie spoeczestwa nowopolskiego gdzie nad brzegiem
poudniowego Atlantyku, w
63
puszczach brazylijskich okazao si w nastpstwie nieziszczaln
mrzonk, to samo zajcie si
podobn spraw dao by nam nowe a szerokie pole wicze dla czci
gnijcych si naszych i
tym sposobem znakomicie by si przyczynio dla odrodzenia naszego
zgnuniaego ducha. A
jake nieobliczalne w ogromie swoim nastpstwa dla ekspansji ycia
polskiego pocign by
skutek pomylny, mianowicie powstanie na dalekim ldzie nowej
spoecznoci, mwicej po
polsku, czerpicej swe siy duchowe z wsplnego skarbu cywilizacji
narodowej i zasilajce j
wieymi, w treci swej bardzo nowymi pierwiastkami! Jednake
nieliczne wyjtki tylko nie
powtarzaj, e to nie dla nas zadanie, e my mamy dosy roboty u
siebie.
Nard nie wtedy na brak si cierpi, gdy szybko rozszerza pole swej
dziaalnoci, ale,
gdy dziki zacienieniu tego pola zanika w nim atmosfera czynu. Dziki
hasu wycofywania
si zewszd, jakoby dla skuteczniejszej na mniejszym terenie obrony,
zostalimy narodem,
ktrego najwikszym dzieem wspczesnym jest szybkie mnoenie si,
narodem krlikw",
jak si jeden z naszych wrogw wyrazi; ale nawet na ograniczonym
terenie dziaania, ktry
nam po wielu porakach i dobrowolnych abdykacjach zosta, brak si do
czynu mocno
odczuwamy. udzimy si, e cofajc si dalej i dalej ograniczajc pole
swego dziaania,
brakowi temu zaradzimy, nie wiedzc, e tym tylko wicej jeszcze swych
si przeprowadzimy
ze stanu czynnego w bierny, zatrzymamy je w ruchu i skaemy je na
gnicie. Wszystko, co
zdolniejszego, co szerszego w spoeczestwie zarwno umysem, jak
temperamentem,
odwrci si od spraw narodowych, one za w swym zacienionym
widnokrgu dawa bd
jedynie ujcie aspiracjom obdarzonych dobr wol guwernantek.
Droga do pomnoenia czynnych si narodu nie tdy prowadzi.
Rozszerzmy widnokrgi
narodowej myli, przetnijmy dla niej szerokie drogi poprzez kordony,
sigajmy ni wszdzie,
gdzie polsko yje i y pragnie, budmy j, gdzie trzeba, ze stanu
upienia, idmy gotowi do
walki w jej obronie na najdalsze kresy, budujmy now Polsk za
morzami, twrzmy z tego
wszystkiego jedn, wielk, nowoczesn ide narodow a siy nasze
zaczn rosn jak nigdy
przedtem. Bo wtedy przecitne zdolnoci nie bd spay, spoeczestwo
nie bdzie mylao
nad wynalezieniem nowych sposobw zabijania czasu obok ju
ustalonych, jak czcze
gadulstwo, karciarstwo itp., wysze dzi zdolnoci nie bd si
odwracay od tego, co stanowi
najwaniejsz tre narodowego ycia i podstaw naszej przyszoci.
Niech przyjdzie chwila,
e suba sprawie narodowej bdzie pochaniaa wszystkie siy i
wszystkie zdolnoci, jakie
spoeczestwo wydaje: wtedy przekonamy si, e w takich chwilach
nowe siy w trjnasb
narastaj.
VI. ODRODZENIE POLITYCZNE
W miar tego jak si przeksztacamy na spoeczestwo normalne, jak
zatracamy nasz
spoeczn monstrualno, stosunek jednostki do narodu musi si sta
te normalniejszym,
musi si pomnoy liczba ludzi, rozumiejcych interes narodowy i
poczuwajcych si do
64
obowizku jego obrony. Postp w tym kierunku ju si zacz i
patriotyzm nasz stopniowo
zamienia si w kierunek nowoczesny, pod wzgldem ywotnoci zdolny
mierzy si z
odpowiednimi kierunkami u innych narodw. Prawda, e jest to dopiero
pocztek drogi, e
dotychczas prawdziwie narodowy kierunek mylenia musi sobie
przebojem zdobywa to
stanowisko, ktre u innych, dojrzalszych narodw od dawna ju zaj, ale
postp jest szybki i
moe w bliskim czasie doczekamy si, e nasza sia polityczna znajdzie
si w naleytym
stosunku do siy liczebnej i kulturalnej.
Jest to przemiana, ktr bardzo rzadko sobie uwiadamiamy; nawet ci,
co jej
podlegaj, czstokro si rzeczy tylko wcigani s w ruch oglny, sami
siebie przekonywajc,
e myl inaczej, e s w wikszej zgodzie z uwiconymi w tym
wzgldzie tradycyjnymi
pojciami. Tymczasem musi ta przemiana nastpi i utrwali si, jako
wynik oglnego
przeksztacenia stosunkw spoecznych i midzynarodowych.
Idea narodowa w cisym tego sowa znaczeniu i ruchy narodowe s, jak
wiemy,
zjawiskiem bardzo wieym w dziejach Europy. Interes narodu nie tak
dawno zjawia si w
polityce na miejsce interesu dynastii, hierarchii wieckiej lub duchowej
itd. Jest to skutkiem
nieuchronnym demokratyzacji ustroju politycznego i demokratyzacji
kultury, czyli rozszerzenia
jej na wszystkie warstwy spoeczestwa. W miar jak rdo organizacji
prawno-pastwowej
przenosi si od panujcego do narodu, rzdzcego si przez swych
przedstawicieli, w miar
jak pod wpywem postpu owiaty wszyscy czonkowie spoeczestwa
staj si uczestnikami
kulturalno-narodowego ycia, jak pod wpywem postpu ekonomiczno-
spoecznego wzmacnia
si spjno i wzajemne uzalenienie od siebie warstw i jednostek,
skadajcych si na nard,
cay interes publiczny zerodkowuje si na narodzie, na tej samoistnej
organizacji spoecznej,
bdcej rdem instytucji politycznych i cywilizacyjnych, twrc form
ycia, od ktrych zaley
materialny i moralny dobrobyt jednostki. Std patriotyzm, na ktry
dawniej skadao si z
jednej strony na pfizjologiczne przywizanie do ziemi, do dawnych
warunkw
przyrodzonych, z drugiej za wierno krlowi i przywizanie do danej
organizacji
pastwowej, w swej formie nowoczesnej coraz bardziej staje si
wycznym przywizaniem
do swego spoeczestwa, do jego kultury, do jego ducha, do jego
tradycji, zespoleniem si z
jego interesami, bez wzgldu na jedno lub rozdzia polityczny, a nawet
na terytorium.
Ten nowoczesny patriotyzm, a raczej nacjonalizm w szlachetniejszym
tego sowa
znaczeniu, najdalej jest posunity w rozwoju tam, gdzie najstarszy jest
samorzd polityczny
spoeczestwa, mianowicie w Anglii. Podstaw jego przywizanie do
angielskiego jzyka,
zwyczajw, tradycji do instytucji angielskich i przejaww angielskiego
ducha, wyrazem za
gwnym obrona interesw angielskich zawsze i wszdzie oraz noszenie
ze sob Anglii po
caym wiecie, polegajce na tym, e Anglicy tak bogat maj
indywidualno narodow i tak
silnie s do niej przywizani, e w drobnych nawet grupkach na obcym
gruncie zdolni s
sobie angielskie ycie stworzy i oprze si asymilujcemu wpywowi
otoczenia. W
wiatlejszych umysach ten patriotyzm czy te nacjonalizm angielski
obejmuje nie tylko
spoeczestwo samej Anglii, ale rozciga si na wszystkich Anglikw
rozlegego imperium
65
brytaskiego, dzi ju nawet zaczyna si rozciga na cay wiat
mwicy po angielsku, a
wic i na nienawidzonych dawniej Amerykanw, czego wieym,
znakomitym objawem jest
testament Cecila Rhodesa.
Skutkiem tych, majcych swe gbokie rda spoeczne, przemian
patriotyzm
niemiecki, polegajcy na przywizaniu do niemieckiego jzyka, kultury,
tradycji itd., wypiera
stopniowo dynastyczne i terytorialne patriotyzmy saskie, bawarskie,
wirtemberskie, ba, nawet
ju grozi powanie austriackiemu. Budowa cokolwiek na separatyzmie
lokalnych pastewek
niemieckich to znaczy budowa na gruncie, ktry stopniowo spod ng
si usuwa.
T sam drog zjawia si patriotyzm polski na lsku, ktry od tylu
wiekw zwizek
polityczny z Polsk zerwa, a nawet zaczyna przebyskiwa na Mazurach
pruskich, obcych
reszcie narodu zarwno przeszoci, jak wyznaniem.
W dawnej Polsce, skutkiem anomalii ustroju spoecznego, a w
nastpstwie
politycznego, patriotyzm, ktry gdzie indziej polega na wiernoci
monarsze, na przywizaniu
do pastwa i przejciu si ambicjami pastwowymi, zwyrodnia,
ustpujc miejsca
nieograniczonemu przywizaniu do swobd i przywilejw, zdolnemu
szuka ich obrony u
obcych przeciw wasnemu pastwu. Pod wpywem wieych powieww z
Zachodu i
wiadomoci niebezpieczestwa, grocego Rzeczypospolitej, coraz
wyraniejszej w
wiatlejszych umysach, zacz si on odradza gdy pastwo upado.
Upadek Rzplitej i nastpujcy po nim szereg walk o niepodlego stay
si rdem
patriotyzmu porozbiorowego, bdcego raczej okreleniem stanowiska
wzgldem obcych
rzdw, ni wzgldem wasnego spoeczestwa, raczej negacj obcego
panowania, ni
pozytywn postaci przywizania do wasnego kraju czy narodu.
Miecia si w nim i tsknota
magnata za dawnym przywilejem i dawn anarchi, i poczucie potrzeby
wolnoci osobistej; i
aspiracje tych, co pisali na sztandarze: za nasz i wasz wolno", a
zarazem ble i
marzenia tego, ktry patrzy na ojczyzn biedn, jak syn na ojca
wplecionego w koo", ktry
kocha cay nard w jego przeszych i przyszych pokoleniach i chcia nim
cay wiat
zadziwi".
Naturalnym porzdkiem rzeczy z tej negacji obcych rzdw i ucisku
powinien si by
wyoni silny kierunek narodowy, patriotyzm, majcy tre pozytywn,
dcy, niezalenie od
wypdzenia najedcw i pozbycia si niewoli, do stworzenia czego, do
podwignicia
narodu nie tylko dlatego, e jest on armi do walki o wolno. Objaww
tego rodzaju
patriotyzmu byo niemao, z postpem czasu coraz wicej, ale nie zdoay
si one zla w prd
silny, grujcy nad wszelakimi innymi i decydujcy o kierunku narodowej
polityki. Ta pozostaa
do ostatnich czasw tylko negacj niewoli, tylko walk o wolno, o ile
nie usiowaa
doprowadzi do pogodzenia si z niewol. W przecitnym patriocie
siedzia duch szlachcica,
ktry wiedzia, e mu odebrano wolno chcia j odzyska i czy si
z innymi dlatego, e
tego samego chcieli. Ojczyzna dla niego bya tylko pewn sum swobd:
gdyby te swobody
66
odzyska, gdyby wywalczy niepodlego Polski, uwaaby, e obowizki
jego wzgldem kraju
s raz na zawsze spenione, e mona na onie wolnej ojczyzny
spoczywa.
Przeszkod do wytworzenia si pozytywnego patriotyzmu by z jednej
strony brak
cigoci w rozwoju narodowej myli, przerywanie si tradycji dziaa
politycznych po kadej
klsce, z drugiej za powolny postp ekonomiczno-spoeczny i naleenie
gwnego obszaru
Polski do bardziej zacofanej organizacji pastwowej, pozwalajcej duej
ni naleao trwa w
przestarzaych formach bytu i przestarzaych pojciach.
Dziki postpowym zmianom prawno-spoecznym, a w dwch zaborach i
prawnopolitycznym,
jakie w drugiej poowie zeszego stulecia w kraju naszym zaszy, dziki, z
drugiej
strony, duszej dobie pokoju po ostatnim powstaniu, warunki te
gruntownie si zaczy
zmienia, a pod wpywem tej zmiany zacza si nowa, twrcza praca w
zakresie narodowej
myli.
Ostatnia walka o wolno, bdca waciwie tylko negacj niewoli w
przecitnych
swoich przedstawicielach, skoczya si klsk. Po niej zapanowaa
negacja walki, a wic
negacja negacji, wspierajca si hasami pracy ekonomicznej itp., nie
majcymi nic
wsplnego z szersz myl narodow. Ale nard wspczesny,
zwaszcza za nard,
podlegajcy tak szybkiej jak nasz przerbce wewntrznej, nie moe
dugo y bez aspiracji,
bez myli przewodniej, przywiecajcej wszystkim jego pracom i walkom,
bo warunki
polityczne do nieustannej walki w takiej lub innej postaci nas zmuszaj.
Hasa patriotyczne
musiay znw si odezwa, gromadzc koo siebie narastajce
spoeczestwu nowe, lepsze
siy...
Hasa te z pocztku byy znw tylko negacj ucisku i niewoli: czyo si
z nimi
wprawdzie nawoywanie do pracy wrd ludu, ale prac t bd
pojmowano wycznie, jako
przygotowywanie armii do walki o niepodlego, bd te traktowano je
bez zwizku ze
spraw narodow, idc niewolniczo za hasami kosmopolitycznymi
socjalizmu, przynoszonymi
z zewntrz. W nielicznych tylko mzgach uwiadamiaa si myl twrczej
pracy narodowej,
pracy dla narodowej kultury przez pomnoenie uczestnikw kulturalnego
ycia polskiego,
przez wprowadzenie w nie nowych pierwiastkw ludowych. Z tych
zacztkw j si tworzy
nowy kierunek narodowy, nowy patriotyzm, stopniowo rozwijajcy
program szerokiej pracy i
walki narodowej, majcy rwnie doprowadzi do pozbycia si niewoli,
do zdobycia
niepodlegoci; niepodlego pastwowa wszake nie jest tu traktowana
jako cel ostateczny,
ale jako rodek, jako najwaniejszy warunek szerokiego narodowego
rozwoju.
Przedmiotem tego patriotyzmu, albo cilej mwic nacjonalizmu, nie
jest pewien zbir
swobd, ktre dawniej ojczyzn nazywano, ale sam nard, jako ywy
organizm spoeczny,
majcy sw na podstawie rasowej i historycznej rozwinit odrbno
duchow, sw kultur,
swe potrzeby do jzyka, kultury, tradycji, na odczuciu potrzeb narodu
jako caoci, na
zespoleniu si z jego interesami. Jego rola nie koczy si z blisz lub
dalsz chwil
67
odzyskania niepodlegoci ta jest dla niego jedynie etapem, poza
ktrym praca i walka trwa
dalej, posikujc si nowymi narzdziami, now broni. Jednostka tu nie
wystpuje, jako
walczca o wolno jedynie gwnym jej celem jest rozszerzenie
zakresu narodowego
ycia, pomnoenie materialnego i duchowego dobra narodu, zdobycie
dla tej caoci
spoecznej, do ktrej naley, moliwie wysokiego stanowiska w szeregu
ludw.
W tym nowoczesnym pojmowaniu patriotyzmu zmienia si cakowicie
stosunek
jednostki do narodu. Polega on na cisym zwizku jednostki ze swym
spoeczestwem, na
traktowaniu wszystkich jego spraw i interesw, jako swoje, bez wzgldu
na to, czy osobicie
s one nam bliskie, na odczuwaniu jego krzywd nie tylko tam, gdzie nam
one osobicie
dolegaj. Patriotyzm ten nie tylko obowizuje do okrelonego stanowiska
wzgldem rzdw
zaborczych, wzgldem ciemizcw narodu, ale nakazuje broni dobra
narodowego od
uszczerbku przeciw wszystkim, ktrzy na nie czyni zamachy; zajmuje
odporne stanowisko
wzgldem uroszcze ruskich lub litewskich, przeciwdziaa usiowaniom
rozkadowym
ydowskim; zachowuje si wrogo wzgldem kierunkw, starajcych si
interesom klasowym,
kastowym, wyznaniowym da przewag nad narodowymi; rwnolegle
za przejawia si musi
w pracy twrczej, podnoszcej warto narodu na wszystkich polach,
przede wszystkim w
pracy okoo zdobycia nowych si narodowych przez wcignicie w sfer
narodowego ycia
tych warstw, ktre w nim dotychczas udziau nie bray, okoo
podniesienia wartoci i
wytwrczoci narodu na polu ekonomicznym, cywilizacyjnym, okoo
pomnoenia si jego
umysowych, podniesienia poziomu moralnego itd. Wnosi on ze sob
poniekd now etyk,
etyk obywatelskiego czynu, zwalczajc wszelkie kierunki
pseudoetyczne, polegajce na
negacji za bez czynienia dobra, na doskonaleniu siebie w bezczynnoci,
na uprawianiu atwej
moralnoci wzgldem dalekich, obcych narodw przy niemoralnym
stanowisku wzgldem
wasnego itd.
Przeciw temu nowoczesnemu patriotyzmowi, czyli nacjonalizmowi, od
chwili jego
silniejszego zaznaczenia si w naszym yciu politycznym, podnosz si
gosy protestu,
majce najrnorodniejsze rda.
Patrioci i demokraci starej daty, ktrzy si zyli przez dugie lata z
pojciem, e walka
narodowa to jedynie walka o wolno, e sprawa polska to sprawa
wszystkich
ucinionych, to nawet sprawa wszystkich ludw, uznaj potrzeb walki z
obcymi, zaborczymi
rzdami, ale nie mog si pogodzi z myl, eby sprawa narodowa
moga wymaga uycia
siy wzgldem ludw, eby dla jej dobra trzeba byo narzuca co innym
wbrew ich woli. Dla
nich np. walka Polakw z Niemcami jest tylko walk z rzdem pruskim
nie chc oni
zrozumie, e tu si odbywa wzajemna eksterminacja dwch szczepw i
e ostateczny
rezultat tego procesu, niezalenego w znacznej mierze od usiowa
rzdu pruskiego i akcji
politycznej ze strony polskiej, kto wie czy nie zadecyduje o losach
przyszego pastwa
polskiego. Dla wielu z nich dziaalno patriotyczna sprowadza si do
walki o niepodlego
lub bezporedniego jej przygotowywania: wszystkie sprawy dzisiejsze
gotowi s regulowa
wycznie z tego stanowiska, co wytwarza zasadnicze przeciwiestwo z
patriotyzmem
68
nowszego pokroju. Gdy ostatni z kadej poszczeglnej kwestii wymaga
zajcia stanowiska
bezporedniego korzystnego dla interesw narodowych, gdy na kadym
punkcie stara si on
o uczciwe narodowe zyski, bez wzgldu na to, czy to kogokolwiek
przyjanie czy wrogo
wzgldem Polski usposabia, gdy drog tych dorobkw i przez
zaprawienie spoeczestwa do
walki o nie, chce on nard wzmocni, skonsolidowa, uczyni zdolnym
do wielkiej walki o
rzecz najwaniejsz, o pastwow niepodlego patriotyzm starej daty
stara si raczej o to,
eby wszystkim zamieszkujcym obszar dawnej Rzeczypospolitej
zaleao na jej
odbudowaniu, eby i nie-Polacy byli silnie zjednani dla idei niepodlegej
Polski; zjedna ich
musz, naturalnie, ci, ktrym o t niepodlego zawsze najwicej bdzie
chodzio, tj. Polacy,
oni wic musz robi koncesje na wszystkie strony, by nie zraa do
sprawy polskiej Rusinw,
Litwinw, ydw itd. Narodowcy nowej szkoy postpowanie takie
uwaaj za zagradzanie
sobie drogi do niepodlegoci, ich bowiem zdaniem pastwo moe
stworzy tylko nard
zdrowy, silny, liczny, posiadajcy wydatn indywidualno, spjny i silnie
do swej odrbnoci
przywizany; pastwo polskie stworzy przede wszystkim nard polski, z
rdzennie polskiej
ludnoci zoony, polsk yjcy kultur; gdy zdobdzie on odpowiedni
si na zewntrz i
wewntrz, wtedy, w odpowiedniej chwili moe jedna sobie koncesjami
tych, ktrych bdzie
potrzebowa: wtedy ustpstwa te bd waciwie ocenione jako
ustpstwa silnych, gdy dzi
saba Polska ustpstwami tylko rozzuchwala rozmaite ywioy przeciw
sobie. Zreszt
dzisiejszemu patriotyzmowi idzie zarwno dobrze o samoistno i si
kultury polskiej, dla
ktrej, niezalenie od celw politycznych, na kadym kroku trzeba dzi
pracowa i walczy.
Pomimo tej gbokiej rnicy w pojciach, patrioci starego pokroju
stanowi
najagodniejsz opozycj przeciw nowemu nacjonalizmowi i nawet godz
si z nim czsto,
widzc w nowym kierunku dalsze rozwinicie swoich usiowa, majce
ten sam cel
niezawiso ojczyzny, zdobycie lepszej, szczliwszej doli dla narodu.
Inaczej rzecz si ma z rozmaitymi pseudopatriotami, ktrzy, zasaniajc
si wzgldami
na dobro ojczyzny, broni si wszelkimi siami od obowizkw wzgldem
niej, od drobnych,
ale codziennych na jej rzecz ofiar. Dla tych patriotyzm starej daty jest o
wiele dogodniejszy,
mona bowiem w imi jego uprawia kult przeszoci, mwi o gotowoci
do wielkich
powice na przyszo, kiedy przyjdzie czas", kiedy zbliy si na
ogromn odlego dzi
odsunita chwila nowej walki, a w teraniejszoci by Polakiem w
sercu", w yciu za
spokojnie znosi niewol, ucisk, krzywdy narodowe, osadzajc je sobie
staraniem o dobrobyt
ekonomiczny". Ten pseudopatriotyzm jest bodaj najbardziej
rozpowszechnionym sposobem
traktowania spraw narodowych: widzimy go w rozmaitych sferach, przy
najrniejszych
poziomach umysowych, zjawia si w towarzystwie walczcych ze sob
nawzajem pogldw i
de spoecznych. Pozostanie on zawsze nieprzejednanym wrogiem
takiego kierunku, ktry
walk narodow uznaje za spraw biec, ktry nakada na kadego
obywatela obowizek
staego udziau w tej walce i w pozytywnej pracy narodowej, ktry, nie
dajc pola do
deklamacji o gotowoci do wielkich ofiar i powice, wymaga
mniejszych nie w sowach, lecz
w czynach.
69
Skutkiem niskiego stopnia naszego uspoecznienia, ktre pod wpywem
przemian
spoecznych od niedawna dopiero szybko postpuje, i to u dou, u
fundamentw
spoeczestwa, skutkiem atomizacji spoecznej, zaniku uczu
obywatelskich w warstwach
dotychczas przewodnich pod wpywem braku ycia politycznego w
wikszej czci kraju,
pozostajcym pod panowaniem rosyjskim, a braku idei narodowej w
polityce dwch
pozostaych dzielnic; skutkiem wreszcie przeniknicia do naszej sfery
inteligentnej w
ogromnej liczbie ywiow obcych, gwnie ydw i skutkiem ich wpywu
na szerokie koa
inteligencji miejskiej w spoeczestwie naszym, nawet wrd
szlachetniejszej czci jego
warstwy owieconej jest o wiele wicej kosmopolitw, ni nam si zdaje.
Wielu z nich nawet
nazywa si patriotami, uwaajc, i do tego wystarczy odczuwa ucisk i
by wrogiem niewoli.
Zbyt sabo zwizani ze spoeczestwem, nie do rozwinici moralnie,
eby interes publiczny,
interes spoeczestwa, do ktrego nale, za swj uzna i broni go jak
swego, a
dostatecznie rozwinici umysowo, eby zrozumie brzydot
niespoecznego egoizmu, ratuj
si w ten sposb, i zamiast bliskiego, konkretnego spoeczestwa
stawiaj sobie na otarzu
oderwan ludzko i jej niepochwytnymi prawami i interesami, zamiast
realnej wartoci
fikcj, ktra nic w yciu nie zawadza, bo do niczego nie obowizuje, a
daje adne ramy
zwykemu, przyzwoicie egoistycznemu obrazowi ycia. Dla tych
kosmopolitw rozmaitego
typu, rozmaicie nazywanych, nacjonalizm jest kierunkiem wstrtnym. Ich
instynkt
samozachowawczy, nie majcy nic wsplnego z instynktem
samozachowawczym narodu,
buntuje si przeciwko kierunkowi, ktry nakazuje obowizki wzgldem
ywego organizmu nie
za abstrakcji. Istota ywa, mwic trywialnie, potrzebuje je, podczas
gdy abstrakcji etyczny
kult wystarczy, ostatnia wic taniej kosztuje. W niewiadomej czstokro
obronie wasnej
przeciw spoeczestwu, przeciw interesom narodu, oburzaj si oni na
zasady
niehumanitarne, na szowinizm, polski hakatyzm itd. Nie zawsze ten
kosmopolityzm wystpuje
w tak smutnej i zarazem miesznej, w tak faszywej wiadomie lub
niewiadomie postaci,
czsto jest on zwykym, szczerym brakiem zdolnoci zrozumienia tych
interesw
spoeczestwa, ktre nie s bezporednim interesem jednostek. Ludzie
ci rozumiej
konieczno walki o wolno, bo sami jej potrzebuj, odczuwaj niewol
i ucisk na wasnej
skrze, ale nie rozumiej np. potrzeby ochrony chopa polskiego na
Podolu przed rutenizacj,
bo im osobicie ona nie grozi.
Czynnymi i zorganizowanymi przeciwnikami nacjonalizmu s socjalici.
Bdc
kosmopolitami z istoty swych pogldw spoecznych, w licznym odamie
uznali oni aspiracje
narodowe do niepodlegoci, oraz potrzeb walki z narodowym uciskiem,
przejmujc tym
sposobem formalnie denia porozbiorowego patriotyzmu. Negacja
ucisku i niewoli, aspiracje
do niezalenego bytu politycznego, zwaszcza w oderwanej postaci
rzeczypospolitej
ludowej", nie przeszkadzaj im by socjalistami, od tego wszake ani na
krok nie mona si
posun dalej, nie mona uzna antagonizmu kulturalnego,
ekonomicznego i politycznego
midzy ludami, nie mona mwi o odrbnoci duchowej narodu i jego
spjnoci
wewntrznej, o jednoci de caego narodu w rozlegym zakresie, bo
c by si stao z
doktryn solidarnoci midzynarodowej proletariatu lub przewagi
antagonizmw klasowych
nad wszelkimi innymi?... Z drugiej strony niewygodnie jest przywizywa
znaczenie do
70
odrbnoci kultury, charakteru, ducha narodowego stronnictwu, ktre
si opiera w znacznej
mierze na obcym ywiole ydowskim, majcym swoj wasn,
niezmiernie wyran
fizjognomi duchow. Tote dla socjalistw wspczesny nacjonalizm
jest najbardziej
nienawistnym ze wszystkich prdw myli spoecznej, biadaj oni nad
jego rozrostem i usiuj
przedstawi to zjawisko jako zboczenie z drogi postpu, jako
uwstecznienie moralne.
Obok protestu wiadomego, podnoszonego przez tych, co maj
odmienny sposb
politycznego mylenia, co z zasady wrogo s usposobieni do wszelkiego
silniejszego ruchu
narodowego, na silny opr natrafia nacjonalizm wrd szerszego,
bezbarwnego politycznie
ogu, dziki wybitnej biernoci onego. Powyej rozwijaem myl, e
przecitny przedstawiciel
inteligentnego ogu polskiego jest istot o wiele bierniejsz, o wiele
mniej zdoln do wysiku
moralnego, ni przecitny czowiek cywilizowany, nie biorc nawet w
rachub takich
wyjtkowo czynnych typw, jak Anglicy lub ich jeszcze przewyszajcy
Amerykanie.
Wskazywaem te, e natury bierne maj pocig do pogldw
spoecznych, ktrych przyjcie
nie wymaga wyjcia ze stanu spokoju np. pogld, stawiajcy
spoeczestwu jako program
na dzi ekonomiczne bogacenie si lub moralne doskonalenie si w
swoich jednostkach, gdy
za sumienie zbyt silnie im mwi, e z dzisiejszym stanem rzeczy
pogodzi si nie mona,
gotowe s uzna potrzeb walki, najczciej wielkiej, ale jednorazowej, z
tym warunkiem,
aeby po niej koniecznie bogi spokj nastpi. Dla tych natur potrzebna
jest wiara w stan
jakiej nieruchomej szczliwoci, czekajcej ludzko czy te dane
spoeczestwo po
wysiku i walce. Marz one o tym, e kiedy, gdy przyjdzie chwila
odpowiednia, nard
zdobdzie si na wysiek i pozbdzie si ciemizcw, ale za to potem
nastpi stan bogiego,
niezamconego spokoju, kiedy, wedug starego wyraenia, mona
bdzie spoczywa na onie
wolnej ojczyzny. Wielu marzy nawet o tym, eby za jednym zamachem
nie tylko ojczyzn
oswobodzi, ale i uregulowa wszelkie niedomagania spoeczne, tak
eby po tym jednym
wielkim wysiku nastpi stan powszechnej szczliwoci, w ktrym
ludzie nie bd
potrzebowali niczego sobie yczy, o nic si stara, w ktrym wszelkie
wysiki i walki bd
niepotrzebne, a wraliwo spoeczna szlachetnej jednostki na aden
szwank nie bdzie
wystawiona.
Tymczasem postp spoeczestwa polega na cigych wysikach i
osiganych przez
nie zmianach, a postp ludzkoci tworzy si przez cige wspubieganie
si midzy
narodami, przez cig walk, w ktrej tylko bro si doskonali. Walka
jest podstaw ycia, jak
mwili staroytni. Narody, ktre przestaj walczy, wyrodniej moralnie i
rozkadaj si.
Tym sposobem tu przeciwstawiaj si sobie nawzajem dwa przeciwne
sobie typy
charakteru i rodzce si z nich dwa wyczajce si nawzajem ideay
spoeczne. Z jednej
strony charakter bierny, z drugiej czynny, z jednej marzenie o
szczliwym stanie
spoeczestwa, w ktrym spokojnie zaywa bdzie mona wolnoci i
innych dbr ziemskich,
z drugiej denie do jak najszerszego pola dziaania, do osignicia
warunkw, w ktrych
nard bdzie mg rozwin wszystkie swe siy, wszystkie zdolnoci,
zuytkowa wszystkie
naturalne zasoby do pracy dla postpu, dla zbogacenia swej zbiorowej
indywidualnoci, do
71
walki z tymi, ktrzy mu na drodze sta bd. Jeden pogld rodzi
programy statyczne,
mwice, co si chce mie, drugi dynamiczne mwice, co si chce
czyni.
Ta potrzeba czynu, ten brak obawy i wstrtu do cigych walk i wysikw,
ta
dynamiczno programowa stanowi wanie rys nowy w narodowym
ruchu dzisiejszej
doby.
Dla wielu umysw podobnie pojte stanowisko narodowe jest przeciwne
zadaniom
demokracji polskiej. Pogld taki pochodzi std, e skutkiem
niesamodzielnoci polskiego
ycia umysowego i politycznego w ostatnim stuleciu, demokracja nasza
w formuowaniu
swych zada sza niewolniczo prawie za demokracj
zachodnioeuropejsk, nie biorc pod
uwag zasadniczej rnicy midzy naszym spoeczestwem a
zachodnioeuropejskim pod
wzgldem tradycyj i skonnoci politycznych. Powysze stanowisko
narodowe jest przeciwne
tylko zasadom liberalizmu zachodnioeuropejskiego, nie za zadaniom
demokracji polskiej. To
za jest wielka rnica. eby j zrozumie, trzeba si bliej zastanowi
nad istot kierunkw i
stronnictw politycznych oraz ich stosunkiem do narodu i pastwa.
Byt spoeczny opiera si na tym, e jednostki powicaj cz swych
osobistych
interesw w rnej postaci na potrzeby oglne. Opinia publiczna jest
wyrazem przymusu
moralnego w tym wzgldzie, organizacj za przymusu fizycznego jest
pastwo. Im wyej stoi
opinia publiczna, im silniejszy jest przymus moralny ze strony
spoeczestwa w zakresie
obowizkw obywatelskich, tym nie mniej potrzeba przymusu
fizycznego, tym mniej ma do
roboty pastwo, tym bardziej moe by ograniczony zakres wadzy
pastwowej. Z drugiej
strony i to si ju stosuje w szczeglnoci do naszego narodu gdy
pastwo nie dba o
interesy spoeczestwa, gdy nawet zachowuje si wzgldem nich wrogo,
caa przyszo
narodu ley w silnym rozwoju przymusu moralnego, w zdrowej i
niewzruszonej opinii
publicznej, narzucajcej obowizki obywatelskie tym, ktrzy do poczucia
ich nie doroli.
Suma obowizkw obywatelskich, ilo interesw jednostki, ktre winny
by
powicone na rzecz narodu, nie jest wielkoci sta, musi ona by
rna dla rnych
narodw, pozostajc w zwizku ze stopniem ich kultury, treci ycia
wewntrznego i
trudnociami w stosunkach midzynarodowych; musi si zmienia cigle
wraz ze zmian
warunkw, w ktrych dany nard yje. cise i oczywiste dla wszystkich
okrelenie jej,
chociaby w najkonkretniejszej postaci sumy niezbdnych ciarw i
powinnoci wzgldem
pastwa jest i prawdopodobnie pozostanie zawsze rzecz niemoliw.
Dlatego to wszdzie
cz obywateli dy do zmniejszenia powinnoci pastwowych, gdy
druga cz,
przeciwnie, stara si je zwikszy; temu za podstawowemu zjawisku
ycia politycznego w
sferze moralnej odpowiada istnienie dwch tendencyj: jednej,
zwikszajcej obowizki
narodowe, dajcej wikszych ofiar na rzecz narodowego interesu,
drugiej za,
ograniczajcej te obowizki w imi interesu i praw jednostki, w imi
wolnoci osobistej, lub,
jak si czsto mwi, zasad oglnoludzkich. Wypadkow z dziaania tych
dwch si, tych
dwch przeciwnych dnoci, jest w polityce budet pastwa, a w yciu
spoecznym budet
72
moralny narodu. Jak od pierwszego zaley sprawno machiny
pastwowej, tak drugi
decyduje o ywotnoci narodu i jego przyszych losach.
Gdybymy sobie wyobrazili pastwo doskonae, a wic pastwo,
czuwajce wycznie
nad interesami narodu, jako wsplnymi interesami wszystkich
skadajcych je jednostek,
pastwo, w ktrym interesy wszystkich obywateli jednakowo s
ochraniane, a ciary
rwnomiernie rozoone, to jednak w yciu wewntrznym takiego
pastwa pozostaaby
niezawodnie sporn kwestia zakresu wadzy pastwowej i obowizkw
obywateli wzgldem
pastwa. Wobec niemonoci cisego okrelenia potrzeb pastwa i
narodu w kadej chwili,
cz obywateli dyaby do zwikszenia ofiar ze strony jednostek na
rzecz caoci, gdy
druga cz staraaby si zredukowa te ofiary w obronie interesw i
praw jednostki. Pierwsi
utworzyliby stronnictwo, ktre wedug dzisiejszego mianownictwa mona
by nazwa
narodowym, stronnictwu za drugich naleaoby si miano liberalnego.
Antagonizm tych
dwch partii utrzymywaby kraj w rwnowadze politycznej, chronic z
jednej strony od
niepotrzebnego i szkodliwego przerostu ciarw publicznych, a
rwnolegle zbytniego
rozszerzenia wadzy pastwowej, ktre by tamowao normalny rozwj
spoeczny, z drugiej za
nie dopuszczajc do nierozumnej przewagi interesw jednostek nad
interesem zbiorowym,
ktra by nieuchronnie prowadzia do upadku pastwa i rozkadu
spoeczestwa.
Na dzisiejsze ycie polityczne pastw europejskich skada si tyle
rnorodnych
czynnikw, antagonizmy wewntrzne maj tyle rozlicznych rde, e
sprawa stosunku
jednostki do pastwa schodzi czstokro na plan drugi, czasem zaciera
si zupenie w
programach. Zwaszcza w ostatniej dobie wybujay silnie antagonizmy
klasowe, majce swe
rdo w nierwnym stosunku pastwa do rozmaitych warstw
spoecznych i w
nierwnomiernej tych warstw dojrzaoci politycznej, przy rozszerzeniu
na nich praw
politycznych. Dziki temu interes klasowy tak silnie zapanowuje w
programach niektrych
stronnictw, zwaszcza opierajcych si na ywioach modszych
politycznie i nie pojmujcych
jeszcze oglno-politycznych zagadnie, e zasadnicza kwestia stosunku
jednostki do pastwa
zupenie jest czstokro ignorowana. Niemniej przeto wszdzie
stronnictwa daj si
przewanie podzieli na dwie grupy, narodow i liberaln, pozostajc w
oznaczonym wyej
stosunku do narodu i pastwa lub jego interesw. W krajach za
najwyej rozwinitych
politycznie, w ktrych samorzd spoeczestwa ma dawn przeszo, a
formy bytu
pastwowego powstaway stopniowo, drog samoistnego rozwoju, nie
bdc przyniesionymi z
zewntrz, a std mniej lub wicej obcymi duszy narodu, w Anglii i
Stanach Zjednoczonych,
ycie polityczne opiera si na antagonizmie dwch tylko stronnictw tu
konserwatywnego i
liberalnego, tam republikaskiego i demokratycznego. Jakkolwiek ten
antagonizm stronnictw
w obu krajach wytworzy si na gruncie spraw drugorzdnych i przez
pewien czas nosi
charakter cakiem specyficzny, to jednak drog stopniowej ewolucji
zamieni si on ju w
znacznej mierze w antagonizm midzy liberalizmem a nacjonalizmem,
czyli, jak tam mwi,
imperializmem. Zwaszcza mona to powiedzie o stronnictwach Anglii,
tego kraju, ktry
wytworzy samoistne normy ycia politycznego, przejte dzi przez ca
Europ. Postp jej
polityczny polega na kolejnym przychodzeniu do wadzy stronnictwa
liberalnego i
73
konserwatywnego, ktre suszniej byoby nazwa narodowym, bo nie
okazuje ono dzi wstrtu
do reform wewntrznych i czasem idzie w nich nawet dalej od liberaw.
Gwna rnica
midzy tymi stronnictwami polega na tym, e liberaom idzie przede
wszystkim o prawa
obywateli wobec Pastwa, o to, by nie byli oni naraeni na wielkie ofiary
dla pastwa i
dalszych interesw narodowych, gdy konserwatyci broni interesw
pastwa, rozwijaj
polityk szerokich aspiracji narodowych kosztem dobrowolnych i
przymusowych ofiar ze
strony obywateli. Dlatego wanie Polityka zagraniczna gabinetw
konserwatywnych w Anglii
odznaczaa si zawsze si i konsekwencj, gdy przyjcie do wadzy
stronnictwa liberalnego
sprowadzao w sprawach zagranicznych chwiejno i skonno do
ustpstw. Tote, jeeli
Anglia jest dzi krajem pierwszym pod wzgldem swobd obywatelskich,
jest to przede
wszystkim zasug liberaw angielskich, ktrym nie bardzo
przeszkadzali konserwatyci;
panowanie za swoje we wszystkich czciach wiata i na wszystkich
morzach, szerok
kolonizacj, liczne rynki zbytu i rozpowszechnienie jzyka angielskiego
zawdzicza ona
przede wszystkim konserwatystom, ktrym nie bardzo przeszkadzao
stronnictwo liberalne.
Przyzwyczailimy si w Europie do faktu, e na og stronnictwa
konserwatywne
broni zasad narodowych, popieraj siln polityk zewntrzn, gosuj
za wikszymi
ciarami pastwowymi itp., gdy, przeciwnie, ywioy postpowe,
demokratyczne, wywieszaj
hasa liberalne, broni jednostek przeciw pastwu, staraj si o
rozszerzenie swobd
wewntrznych, o zredukowanie aspiracyj pastwowych na zewntrz, o
zmniejszenie ciarw.
Nawet w sferze idei z nowoczesnymi prdami demokratycznymi czyo
si do niedawna
zawsze stanowisko odporne wzgldem szerszych aspiracyj narodowych,
wzgldem etyki,
biorcej za punkt wyjcia interes narodowy itd., i dopiero w ostatnich
czasach zaczynaj si
zaznacza wrd demokracji silne prdy nacjonalistyczne, jeszcze
niedostatecznie
uwiadomione, nie uwolnione jeszcze czstokro od mccych je
tradycyjnych sojuszw,
niemniej przeto zapowiadajce szeroki wzrost w przyszoci. Na og
wszake pozostaje
dotychczas oczywistym fakt, e, podzieliwszy stronnictwa rnych krajw
na dwie grupy
narodow i liberaln, w pierwszej znajdujemy przede wszystkim
stronnictwa konserwatywne,
w drugiej za demokratyczne.
Przyczyny tego faktu s niejednorodne. Pierwsza ley w tym, e pastwa
dzisiejszego
nie mona utosamia z narodem. Dzisiejsze pastwo konstytucyjne,
stanowic przejcie od
absolutyzmu do demokracji, coraz bardziej staje si organizacj zarzdu
i obrony interesw
narodowych, ale dalekie jest jeszcze od rwnomiernego uwzgldnienia
interesw wszystkich
warstw i daje przewag jednym nad drugimi. Skutkiem tego jedne
ywioy spoeczne te
wanie, na ktrych si opieraj stronnictwa zachowawcze wicej s
zainteresowane w
przedsiwziciach pastwa i wicej im zaley na jego sile, gdy inne w
rozlunieniu organizacji
pastwowej widz zniesienie przywilejw i popraw swego bytu. Z
drugiej strony, stronnictwa
zachowawcze opieraj si na ywioach, majcych dawniejsz
przeszo polityczn i wysz
polityczn kultur, co czyni je zdolniejszymi do zrozumienia
skomplikowanych zada
pastwowych i narodowych, gdy dla modych, niedojrzaych dostatecznie
i nie owieconych
ywiow spoecznych, ktre, wystpujc na widowni politycznego
ycia, stanowi podstaw
74
stronnictw demokratycznych, interesy narodowe nie s do namacalne,
nie do
bezporednie, a nazbyt skomplikowane, eby je atwo byo zrozumie i
do nich si
przywiza. Widzimy te, e w miar, jak wzrasta owiata modszych
warstw spoecznych,
interes narodowy zaczyna wrd nich zyskiwa gortszych i szczerszych
obrocw ni wrd
warstw dawniej uprzywilejowanych.
Najwaniejszym faktem, na ktry tu musimy zwrci uwag, jest, e
ywioy starsze
spoecznie, na ktrych opieraj si stronnictwa zachowawcze,
wychowane zostay w Europie
w szkole absolutyzmu, ktry drog przymusu nauczy je przyznawa
pierwsze miejsce
interesowi pastwowemu, wytwarzajc w tym kierunku nag, odbijajcy
si po dzi dzie na
ich polityce. Z postpem czasu, nag ten, co prawda, sabnie, zwaszcza
e w miar
demokratyzacji pastwa warstwom tym coraz trudniej utosamia swj
interes z pastwowym:
nawet tak do niedawna karny pastwowy ywio, jak agrariusze pruscy,
czyni dzi swe
stanowisko wobec pastwa zalenym od zaspokojenia ich da,
podyktowanych przez
interes klasowy.
To stanowisko rozmaitych warstw i stronnictw w krajach europejskich
wzgldem
pastwa i interesu narodowego stanowisko zreszt ulegajce dzi, z
postpem owiaty i
kultury politycznej, szybkiemu przeobraeniu, skutkiem braku naszej
samoistnoci umysowej
w polityce przenoszone byo i jest, w znacznej mierze bez adnej
zmiany, do naszego kraju.
Odbywao si to przez cay cig dziejw porozbiorowych: demokracja
nasza, pozostajca w
cisych stosunkach z demokracj europejsk, zawsze miaa charakter
liberalny, wysuwaa na
pierwszy plan ideay wolnoci, jakkolwiek konieczno zmuszaa j do
walki przede wszystkim
o pastwo polskie. W okresie popowstaniowym, w ktrym antynarodowy
system wychowania
publicznego da Polsce pokolenie najmniej samodzielne umysowo, jakie
kiedykolwiek po
rozbiorach posiadaa, szablony europejskie do takiego stopnia zostay
przeniesione na nasz
grunt przez socjalistw, e patriotw marzcych o niepodlegej Polsce
lub choby bronicych
si przed wpywami rosyjskimi, porwnywano do rzdowych stronnictw w
Niemczech,
nazywano szowinistami, odsdzano od czci i wiary. Dzi jeszcze pomimo
wpywu nowej myli
narodowej, wielu ludzi ma gbokie przekonanie, e prawdziwa
demokracja nie moe dba o
takie rzeczy, jak interes narodowy, e do niej naley tylko walczy o
wolno, o swobody,
przeciwdziaa szerokim aspiracjom narodowym i pastwowym. Wielu
tzw. patriotw, ktrzy
pragn odbudowania pastwa polskiego, wysila sobie ju dzi myl,
jakby najbardziej
ograniczy wadz tego pastwa, ktrego nie ma, a ktrego zdobycie nie
jest tak proste i
atwe, jak to si zdaje rozmaitym, wykarmionym broszurkami mom
stanu".
Cay ten dotychczasowy kierunek demokracji polskiej by drog faszyw;
jej liberalizm
polityczny by w poowie naleciaoci obc, nie wywoan potrzebami
kraju, w poowie za
dziedzictwem zbocze politycznych naszego rozwoju dziejowego.
Mymy nie powinni byli przejmowa stanowiska demokracji europejskiej
wzgldem idei
narodowej i pastwowej, bo zarwno pooenie nasze, jak charakter
spoeczestwa, by
75
cakiem odmienny. Nie stanowi tu wcale najwaniejszej rnicy to, e po
rozbiorach
zostalimy narodem bez pastwa, emy tedy mieli za zadanie stworzy
pastwo, a nie
walczy z nim w celu cienienia jego wadzy, jak demokracja
europejska. O wiele waniejsz
rnic widzie trzeba w charakterze politycznym narodu naszego,
bdcym rdem upadku
pastwa.
Nasza nienormalno polityczna polegaa: 1) na braku ywiow
uzdolnionych do ycia
politycznego poza stanem szlacheckim i 2) na tym, e szlachta, majc
wyczny przywilej
rzdw, wolna od wspzawodnictwa z innymi ywioami, zwyrodniaa
politycznie, zatracia
poczucie interesu pastwowego. Gdy gdzie indziej odpowiednie ywioy,
tresowane w szkole
absolutyzmu, nawykay do poddawania si wzgldom pastwowym,
nasza szlachta
odznaczaa si skrajnym liberalizmem politycznym, przeciwstawiaa
siebie pastwu, bronia (w
kocu z wielk atwoci) interesw swoich przeciw interesom pastwa,
staa na stray
swobd. Poniewa nie byo ywiou pastwowego, ktry by wytworzy
przeciwwag dla
liberalizmu szlachty, ktry by pastwa przeciw niej broni, zabrako nam
rwnowagi
politycznej, niezbdnej dla normalnego rozwoju pastwowego, i w
rezultacie przyszed
upadek Polski.
Ze zrozumienia przyczyn upadku winien by powsta program polityczny
tych, ktrzy
dyli do odbudowania Rzeczypospolitej. Zdrowe te moralnie i
samoistne umysowo
pokolenie, wychowane w atmosferze odrodzenia wewntrznego drugiej
poowy XVIII stulecia,
majc przed oczyma resztki konkretnego pastwa polskiego,
przykuwajce umys do ziemi i
nie pozwalajce mu buja w sferze oderwanych doktryn, od razu trafio
we waciwy kierunek.
Konstytucja Trzeciego Maja jest wyrazem dwch zasadniczych de
prawdziwie polskiego
stronnictwa reformy, ktre nie z miana tylko byo patriotycznym:
pierwszym z nich byo
rozszerzenie praw politycznych, powoanie do ycia politycznego nowych
ywiow, dajce
stronnictwu reformy charakter demokratyczny; drugim zwikszenie
powinnoci obywatela
wzgldem pastwa, wzmocnienie rzdu, ustalenie dynastii, sowem,
reakcja na monstrualny
liberalizm polityczny spoeczestwa szlacheckiego, dajca stronnictwu
charakter pastwowy,
a jak bymy dzi powiedzieli narodowy.
Targowica bya tak dobrze protestem przeciw demokratyzacji
spoeczestwa w imi
przywileju, jak przeciw wzmocnieniu pastwa w imi swobd
obywatelskich. To by
waciwy, wynikajcy z caego dziejowego rozwoju i z wytworzonego
przeze typu stosunkw
antagonizm: z jednej strony konserwatyzm, wyraajcy si w
arystokratyczno-szlacheckim
liberalizmie politycznym Targowicy, z drugiej ruch postpowy,
reformistyczny, oywiony silnym
duchem demokratycznym i narodowo-pastwowym, utrwalonym w
wietnym pomniku
ustawodawstwa polskiego w Konstytucji Trzeciego Maja.
Zdawaoby si, e antagonizm ten powinien by stanowi to dla rozwoju
prdw
politycznych polskich z XIX stulecia. Zdawaoby si, e duch narodowo-
pastwowy,
oywiajcy patriotw Sejmu Czteroletniego powinien by si wzmocni w
demokratycznych
76
patriotach XIX stulecia, wobec cakowitego upadku Rzeczypospolitej i
potrzeby jej
odbudowania, a waciwie zbudowania nowego pastwa. I tak byoby
niezawodnie, gdyby
nasze ruchy demokratyczno-patriotyczne posiaday samoistno i
realizm, czerpicy
programy bezporednio z ycia, jego potrzeb i niedomaga. Ale
demokratyzm nasz w XIX
wieku sta si poniekd fili oglnoeuropejskiego demokratyzmu, tamten
za z natury rzeczy
odznacza si przede wszystkim wybitnym politycznym liberalizmem, bo
musia walczy z
absolutyzmem lub jego ywymi tradycjami. I cho ycie stawiao naszym
demokratom za
pierwsze zadanie walk z tradycjami nierzdu, ze szlacheckim
liberalizmem, stworzenie silnej
idei pastwowoci polskiej, wyrobienie w czonkach spoeczestwa
zdolnoci
podporzdkowania swych potrzeb, widokw i upodoba interesowi
narodowo-pastwowemu,
bez czego nie ma monoci stworzenia zdolnej do ycia organizacji
pastwowej, zwaszcza w
tak cikich warunkach walki, w jakich znalaza si Polska oni poszli w
kierunku przeciwnym
i, walczc o niepodlego pastwow Polski, nosili w duszach ideay
antypastwowe,
wykarmione na liberalizmie demokracji europejskiej.
Jeden z humorystw naszych w artobliwym felietonie kiedy powiedzia,
e Trzeci Maj
zszed do grobu bezpotomnie. Jest w tym gboka prawda. Nard
instynktownie odczuwa
warto tej wielkiej daty i rocznica Konstytucji staa si witem
niezapomnianym, ale
stronnictwa demokratyczne polskie, ulegszy wpywom obcym, nie poszy
wskazan przez
swych poprzednikw drog. Skutkiem tego idea niepodlegoci
stopniowo zwyrodniaa:
najwikszymi bodaj wrogami jej stali si dzi ci, co najgoniej o niej
mwi bo kto powiada,
e chce niepodlegej Polski, ale zastrzega si, e musi ona by
koniecznie rzeczpospolit
socjalistyczn, lub obraa si na myl, e Polska mogaby mie swych
andarmw, policj,
wizienia, e mogaby si opiera na bagnetach i panowa nad kim, co
sobie nie yczy jej
panowania, ten sobie drwi z idei niepodlegoci. Takich, co wol obce
panowanie ni silny
rzd wasny, jest w Polsce o wiele wicej, ni si moe zdawa, i
niejeden z tych, co szczerze
przeklinaj pami Targowicy, jest sam w istocie przekona swoich w
poowie przynajmniej
targowiczaninem.
ywioy spoeczne konserwatywne, na gruncie porwnywania stosunkw
naszych z
obcymi i badania przyczyn upadku Polski z jednej strony, z drugiej za
pchane potrzeb
szukania oparcia w rzdzie dla swego spoecznego stanowiska, poczy
w kocu rozumie
wadliwo tradycyjn ycia politycznego polskiego, polegajc na braku
silnej idei
pastwowej. Z ich ona wysza szkoa krakowska, kadca silny nacisk na
ten brak w studiach
historycznych. Nie wycigna ona wszake z tych studiw wniosku o
potrzebie idei
narodowo-pastwowej polskiej, bo antydemokratyczne stanowisko i
widoki na bezporednie
korzyci stanowe oraz na krtk met mierzcy realizm polityczny
nakazay jej szuka oparcia
w rzdzie istniejcym, aktualnym, a wic obcym. Pastwowy charakter
ywiow
zachowawczych wyrazi si pod wpywem tej szkoy w bezwzgldnym
lojalizmie austriackim,
przerobionym nastpnie na trjlojalizm, ktry w ostatnich czasach zwolni
si stopniowo z
obowizkw wzgldem Prus i usiowa si przeksztaci na obowizujcy
wszystkich Polakw
lojalizm rosyjski.
77
Gdy konserwatyzm polski, ktry swego czasu wezwa obcej pomocy
przeciw wasnemu
pastwu w imi wolnoci szlacheckiej, w imi politycznego liberalizmu,
dzi, stanwszy na
gruncie obcej pastwowoci, usiuje zatrze w duszy narodu wszelki lad
polskiej idei
pastwowej, a co za tym idzie i narodowej bo fikcj jest, e nard
zronity z obc
pastwowoci, moe zachowa co wicej ponad odrbno plemienn
demokracja
nasza, uwaajc si od dawna za ga demokracji europejskiej, idc
ladami tamtej, walczy
z polsk ide narodowo-pastwow w imi liberalizmu nowoczesnego.
Jednoczenie w
szerokich sferach spoeczestwa przetrwaa z czasw Rzeczypospolitej
tradycja narodowej
abnegacji, czuwania nad interesem osobistym przeciw publicznemu,
niezdolnoci do
oddawania ojczynie tego, co si jej naley, przedkadania obcego
przymusu pastwowego
nad dobrowolne ofiary na rzecz wasnego interesu narodowego. I oto, po
stu latach z gr
niewoli i walk o wolno, stanlimy u progu dwudziestego stulecia nie
uleczeni z historycznej
choroby, z braku rwnowagi, czynicej nard zdolny do pastwowego
ycia i szerokiego
narodowego rozwoju, rwnowagi, wynikajcej wszdzie z antagonizmu
dwch kierunkw,
ktremy na pocztku nazwali narodowym i liberalnym, a u nas
niemoliwej z powodu braku
silnego kierunku narodowego.
Nienormalna ewolucja polityczna Polski historycznej woya na ywioy
postpowe,
dce do odrodzenia narodu przez zreformowanie jego ycia,
obowizek wikszej ni gdzie
indziej pracy nad istotn demokratyzacj narodu, polegajca na
przygotowywaniu szerokich
mas do narodowego i politycznego ycia, a z drugiej strony stworzenia
silnego kierunku
narodowego, dcego do zwikszenia obowizkw jednostki wzgldem
spoeczestwa,
budzcego przywizanie do interesu narodowego polskie aspiracje
pastwowe. Zadania tego
demokracja polska w pierwszej poowie nie podja w naleytej
rozcigoci, czsto zbaczajc
z waciwej drogi, w drugiej za nie tylko nie spenia go, ale przez
zapomnienie tradycji Sejmu
Czteroletniego oddalia jego spenienie.
Z tego stanowiska na rzecz patrzc, dzisiejsze wystpienie na widowni
naszego ycia
nowego ruchu politycznego, organizujcego si w stronnictwo
demokratyczno-narodowe,
pracujce wrd mas nad ich owiat i podniesieniem kultury politycznej,
z drugiej za strony
stojce silnie na gruncie interesu narodowego i starajce si wytworzy
w duszy narodu
pierwiastki niezbdne do polskiego ycia pastwowego, uwaa naley
jako zjawisko
nadzwyczaj doniose, jako nawrcenie do przerwanej tradycji Trzeciego
Maja i samorzutne
wejcie na waciw drog rozwoju myli politycznej. Na szybki za
rozwj tego ruchu naley
patrze, jako na skutek gbszych przeobrae w istocie samego
spoeczestwa, wytwarzania
si w nim nowych si, zdrowych duchowo, instynktownie odczuwajcych
najistotniejsze
potrzeby narodu.
To jest oglny wyraz polityczny tego nowego ruchu, ktry powsta z
obudzenia si w
dzisiejszej Polsce silniejszego poczucia narodowego, z pierwszego
uwydatnienia si
pierwiastkw czynnych w polskim charakterze.
78
Og polski powinien sobie dobrze uwiadomi charakter tego kierunku
politycznego i
jego znaczenie. Polityka nie jest specjalnoci, interesujc tylko tych,
ktrzy si jej z zawodu
oddaj. Niewielu jest ludzi majcych uzdatnienie na dziaaczw
politycznych, ale kady ma
obowizek by czynnym obywatelem, znajcym stan spraw politycznych
swego kraju i
wpywajcym na ich bieg w miar si swoich. I wszyscy s za bieg tych
spraw odpowiedzialni.
Bezczynno polityczna nigdy nie uwalnia od odpowiedzialnoci za
klski spadajce
na nard z powodu czynw niedojrzaych i lekkomylnych, bo wtedy jest
si odpowiedzialnym
za to, e si w wanej chwili dziejowej nic nie robio. Gdybymy nawet
uznawali, e ostatnie
powstanie nie przynioso krajowi nic prcz nieszczcia, to kt ma
prawo jego twrcom
zorzeczy? Czy ci, ktrzy w tak doniosej chwili narodowego ycia z
zaoonymi rkami
patrzyli na to, co si w kraju dziao?, czy ci, co bierni dali si unosi
oglnej fali? czy ci
wreszcie, co prbowali dziaa w innym kierunku, ale dziaali tak sabo
lub nieumiejtnie, e
usiowania ich przeszy bez ladu?...
Spoeczestwa politycznie bierne zwykle pozostawiaj maej garstce
ludzi kierowanie
losami kraju, a pniej na nich zwalaj odpowiedzialno za wszystko,
co si stao, zwaszcza
za niepowodzenia. Tymczasem za kady wypadek dziejowy
odpowiedzialne jest cae
pokolenie, ktre byo jego sprawc lub wiadkiem, o tyle, naturalnie, o ile
jedno pokolenie
moe na bieg dziejw wpyn. Wprawdzie odpowiedzialno jednostek i
grup wzrasta w
miar wzrostu wywieranego wpywu, ale gdy wpyw si dosta nie do
zdolnym lub nie do
sumiennym, wszyscy s odpowiedzialni za to, e mu ulegali lub
pozwalali go wywiera.
Na pytanie: co to jest dojrzao i zdolno polityczna spoeczestwa?
mona
odpowiedzie, e jest to stopie udziau przecitnego obywatela w
sprawach oglnych i jego
poczucia odpowiedzialnoci za to, co si w kraju dzieje.
Ludzie, zastosowujcy swoje pogldy na histori i sprawy narodowego
bytu do swego
lenistwa i tchrzliwoci, do biernoci swego charakteru, maj poczucie,
e pogldy takie s
moliwe tylko wtedy, gdy si z boku, bezczynnie na sprawy polityczne
patrzy. aden z nich nie
umiaby by konsekwentnym, gdyby mu przyszo odpowiedzie na
pytanie: jak wedug niego
spoeczestwami powinno si rzdzi, naturalnie w granicach
moliwoci? Radz sobie oni
wobec tej trudnoci w sposb bardzo prosty powiadaj mianowicie, e
polityka w ogle jest
nikczemnoci. Ta opinia w naszym zwaszcza spoeczestwie bardzo
jest
rozpowszechniona. Ale polityka nie jest niczym innym, jak zbiorem
czynnoci regulujcych
sprawy miasta, kraju, narodu, sprawy oglne spoeczestwa, tak j ju
rozumieli przed
dwudziestu kilku wiekami ci, co ten wyraz stworzyli, i dzi nikt jej nie
moe rozumie inaczej.
Czy wic opinia, e kierowanie tymi sprawami jest rzecz wstrtn w
swej istocie, nie jest
moralnym powrotem do stanu pierwotnego, do czasw jaskiniowych,
kiedy czowiek nie mia
adnych interesw oglnych, spoecznych, kiedy nie potrzebowa
polityki?...
Nasze odrodzenie narodowe musi przynie ze sob nie tylko t zmian,
e si
79
rozpocznie okres silnej akcji politycznej w duchu narodowym, ale
rwnie, e akcja ta bdzie
popierana i kontrolowana przez cay mylcy og polski.
VII. ZAGADNIENIA NARODOWEGO BYTU
Powierzchnia ziemi nie jest muzeum do przechowywania okazw
etnograficznych w
porzdku, caoci, kadego na swoim miejscu. Ludzko idzie szybko
naprzd, a w wycigu
narodw kady z nich powinien jak najwicej zrobi dla postpu,
cywilizacji, dla podniesienia
wartoci czowieka. Narody, w deniu do wydobycia z siebie
najwikszej energii, do
wytworzenia najwikszej sumy ycia swego typu, napotykajc na drodze
szczepy bez
indywidualnoci, bez zdolnoci twrczych twrczych jako ludy a nie
jednostki bez danych
do wzicia udziau na swj rachunek w yciu dziejowym, wchaniaj je,
wcigaj w ycie
swojego typu, zuytkowujc jako materia dla swojej siy twrczej.
Tak jest i tak by powinno. Gdyby istniay jakie prawa midzynarodowe
ochraniajce
kady szczep na zajmowanym przeze terytorium, zabezpieczajce mu
mono urzdzenia
si jak mu si podoba, bez wzgldu na to, czy postpuje, czy stoi w
miejscu, czy si wreszcie
cofa w kulturze, moglibymy doj do posiadania w rodku Europy
zatrzymanych w rozwoju,
pbarbarzyskich ludw, stanowicych tam dla cywilizacji. Bo przecie
cige doskonalenie
si i postpowanie nie jest waciwoci przyrodzon czowieka
wikszo dzisiejszego
zaludnienia ziemi stoi w miejscu, nie posuwajc si naprzd wcale. I
najwaniejszym bodaj
czynnikiem postpu jest wspzawodnictwo, potrzeba cigego
doskonalenia broni, sucej
do ochrony wasnego bytu.
W miar wzajemnego zbliania si ludw, w miar zacieniania si
stosunkw
midzynarodowych, nacisk jednych ludw na drugie nie zmniejsza si,
ale przeciwnie
zwiksza, bo im wicej jeden nard ma z drugim stosunkw, tym
bardziej musi mu zalee na
tym, eby tamten w organizacji ycia, jego rodkw, komunikacji,
bezpieczestwa publicznego
itd. dosiga pewnego poziomu. Ludy wic musz albo same tworzy
cywilizacj, albo s do
pracy cywilizacyjnej zaprzgane przez inne, i wtedy buduj wedug
cudzego planu. A
poniewa dla ludw nie ma egzaminw z postpw w kulturze i nie ma
trybunaw, mogcych
wyrokowa o ich cywilizacyjnej wartoci, przeto jedynym, jakkolwiek
trzeba to przyzna
bardzo niedoskonaym kryterium przydatnoci ludu do pracy dla
powszechnego postpu, jego
zdolnoci do samoistnego tworzenia wyszych form ycia pozostaje
wspzawodnictwo,
pozostaje to czy nard umie w walce z innymi zdoby i utrzyma
samoistny byt polityczny i
kulturalny.
Jest to filozofia narodowej walki i ucisku ... Moe. Ale c, jeeli ta walka
i ten ucisk s
rzeczywistoci, a powszechny pokj i powszechna wolno fikcj? ...
Trzeba mie odwag
spojrze prawdzie w oczy.
80
Wic Niemcy i Moskale s w prawie robienia tego, czego si wzgldem
nas
dopuszczaj? Wic nie jestemy ofiarami niesprawiedliwoci i gwatu? ...
I c z tego, e my
si mamy za ofiary, jeeli ani nasi wrogowie, ani ci, co si z boku
przygldaj naszej walce,
nic sobie z naszej opinii nie robi. A jeeli nawet zgodzimy si na wyraz,
jeeli si uznamy za
ofiary, to przecie wszdzie, gdzie jest ycie, s ofiary i nigdy si bez nich
nie obejdzie.
Przyznam si, e mam wstrt do oskarania Niemcw i Moskali. Powiem
wicej: jeeli
si nie udz, to przestaem ich nawet nienawidzie. Inna rzecz, e nie
lubi Niemcw, e
wstrtny lub mieszny mi jest pod wielu wzgldami ich samolubny typ
ycia, ich sposb
czucia i mylenia, e budzi we mnie czstokro politowanie ich brutalna
naiwno, ale z
drugiej strony mam ogromny szacunek dla ich energii, karnoci,
zdolnoci organizacyjnych, a
przede wszystkim dla ich konsekwencji, ktra jest gwnym przymiotem
prawdziwie
dojrzaego, mskiego umysu, a ktra u nas jest biaym krukiem. Mam
pogard dla Moskali za
ich azjatyck skonno niszczycielsk, za t bezceremonialno, z jak
tratuj po niwach
wiekowej pracy cywilizacyjnej, za t wschodni nieodpowiedzialno
przed wasnym
sumieniem, ktra w kadej sprawie pozwala mie dwa oblicza, ale
czasem mi si zdaje, e
nawet oni maj wicej odwagi, gdy idzie o uznanie bolesnej prawdy i
wycignicie z niej
bezporednich wnioskw. Poza tym jedni i drudzy s mi obojtni: ich
czyny o tyle tylko mi
interesuj, o ile s w jakimkolwiek zwizku z losami naszego narodu, o
ile nam wyrzdzaj
szkod lub zapowiadaj korzy przez osabianie ich samych.
Nie chc przez to powiedzie, e nie jestem zdolny do nienawici lub nie
uwaam j za
niskie uczucie. Ten, kto naprawd umie kocha, umie i nienawidzie.
Nienawidz ludzi nikczemnych, bez wzgldu na to, czy s Niemcami,
Moskalami, czy
moimi wasnymi rodakami, a moe najwicej w ostatnim wypadku.
Nienawidz nauczycieli,
ktrzy, majc z powoania swego obowizek uczy i wychowywa
modzie, zncaj si nad
ni, zabijajc jej siy fizyczne w zarodku, znieprawiaj j moralnie,
powstrzymuj lub
wypaczaj jej rozwj umysowy. Nienawidz sdziw, ktrzy miast czyni
sprawiedliwo,
naduywaj prawa do obrony tych lub innych interesw, do
przeladowania politycznych
przeciwnikw. Nienawidz urzdnikw, ktrzy, bdc organami machiny
pastwowej, powinni
uatwia organizacj ycia i przyczynia si do jego postpu, a
tymczasem pracuj nad
unicestwieniem najlepszych wysikw, nad powstrzymywaniem a nawet
cofniciem ycia w
jego rozwoju. Nienawidz duchownych, ktrzy postawieni dla
podnoszenia ludu moralnie i
zaopatrzeni w tym celu w tak potne rodki, jak konfesjona i kazalnica,
uywaj ich na rzecz
biecych interesw politycznych. Postpowanie ich wszystkich
poczytuj w wikszej lub
mniejszej mierze za tak sam zbrodni, jak byby czyn lekarza, ktry
wezwany do chorego,
znalazby w nim osobistego lub politycznego przeciwnika, daje mu
zamiast lekarstwa
trucizn. Gdybym na Rusi galicyjskiej spotka nauczyciela Polaka,
przeladujcego dziecko za
to, e jest ono dzieckiem ruskim, e po rusku mwi, czubym do niego
nie mniejszy wstrt od
tego, jaki budzi we mnie moskiewska i pruska kanalia pedagogiczna...
81
Ale od zbrodniarzy od katw modziey, od agentw polityczno-
policyjnych w togach
sdziowskich lub sutannach, od niszczycieli pracy ludzkiej i burzycieli
moralnoci odrniam
ludzi, ktrzy tylko tyle mi zawinili, e walcz z moim narodem w imieniu
swego. Niemiec, ktry
widzc, e w interesie pastwa pruskiego trzeba podbi dla kultury
niemieckiej Poznaskie,
osidzie tam i ca sw energi obrci na umacnianie w naszym kraju
niemczyzny, ktry
bdzie przygarnia dzieci polskie i uczy je po niemiecku, ktry w
posiadoci swej zorganizuje
zarzd niemiecki i wpywem kulturalnym otoczenie swe bdzie przerabia
na Niemcw, ktry
bdzie zakada niemieckie instytucje filantropijne tylko szacunek we
mnie wzbudzi,
jakkolwiek bd go uwaa za niebezpieczniejszego wroga od tamtych i
bd stara si
walczy z jego usiowaniami. Moskal, ktry by kupi majtek na Litwie i
osiad tam jedynie po
to, eby szerzy wpyw rosyjski, eby w chopach biaoruskich budzi
pocig do
moskiewszczyzny, rwnie moe by pewny mego szacunku, jako
czowiek idei, umiejcy
pracowa dla swego narodu, ale i tego, e go si bd ba wicej, ni
jego braci
czynownikw...
Uwaam to za dowd upadku moralnoci obywatelskiej i sabizny
umysowej u tych
kierownikw naszej opinii, ktrzy nie widz rnicy midzy uczciw
walk narodow a zwyk
zbrodni, ktrzy nie maj poczucia sprawiedliwoci, pozwalajcego im
czu pogard i
nienawi dla nikczemnika lub barbarzyskiego niszczyciela pracy
cywilizacyjnej, a
jednoczenie zdoby si na szacunek dla szlachetnego, choby
najniebezpieczniejszego
przeciwnika; ktrzy nie rozumiej, e bez nienawici, ale z szacunkiem
dla przeciwnika mona
najzawziciej z nim walczy. Ludzi takich mamy zarwno midzy
szermierzami sprawy
narodowej u tych wszyscy Niemcy lub Moskale s zbrodniarzami, jak i
midzy
kosmopolitycznymi humanitarystami u tych zbrodni jest wszelka
narodowa walka. Jedni i
drudzy obniaj moralnie swe spoeczestwo.
W moim przekonaniu nauczyciel, sdzia, urzdnik, duchowny nie ma
prawa
zaniedbywa swych obowizkw wzgldem kogokolwiek, nie ma prawa
przy penieniu swych
czynnoci robi rnicy midzy ludmi ze wzgldu na ich przekonania
polityczne, narodowo
itp., a jeeli naduywa swej wadzy do celw ubocznych, jest zwykym
przestpc. Tyle
wiekw, ilemy przeyli w cywilizacji, wystarcza do wyrobienia poczucia
moralnego,
umiejcego oceni ca nisko podobnych przestpstw, i nie potrzeba
do tego adnych
kodeksw fikcyjnych, oglnoludzkich", midzynarodowych" lub tym
podobnych. Ale w
przekonaniu moim adnemu Niemcowi ani Moskalowi nie ublia to, e
uywa on w sposb
uczciwy swych si na szerzenie swej narodowej kultury, na podbijanie dla
swego narodu
nowych obszarw, na asymilowanie ywiow obco-plemiennych,
przeciwnie, podnosi go to
jako dzielnego obywatela. Nie ublia to mom stanu, kierownikom
rzdw, e prowadz
polityk takim systemem, ktry zapewnia ich narodom jak najwiksze
zdobycze; przeciwnie,
jest to ich obowizkiem. Tote widzc ca szkodliwo dla nas polityki
pruskiej i rosyjskiej,
odczuwajc ponoszone std straty, nie uwaam si za ofiar bezprawia,
ale mam
upokarzajce poczucie, em zwyciony.
82
I to wanie poczucie, e ofiar nie jestem, e nie mam prawa skary
si na swj los
przed nikim, sprawia, e musz walczy. Ci panowie, co mwi o
sprawiedliwoci
midzynarodowej, maj to moralne zadowolenie, e nie krzywdz
nikogo, tylko s krzywdzeni;
oni mog spoczywa biernie w piknej wedug nich pozie ofiar gwatu ...
Dla mnie i tych, co
tak jak ja myl, to zadowolenie nie istnieje, dla nas pozostaje jedyna
pociecha: jeeli sile
wrogw nie przeciwstawiamy rwnej, a waciwie, jakby naleao,
wikszej siy, to
przynajmniej mamy poczucie jej potrzeby i usiujemy j z narodu
stopniowo wydoby. My
musimy walczy i musimy pracowa nad pomnoeniem naszych si w
walce, bo inaczej,
zamiast moralnego zadowolenia tamtych panw, mielibymy dla siebie
pogard, a nie kady
zdolny jest y, gardzc samym sob ...
Nie wiem, moe mi brak jakiej zdolnoci szczeglnej, ktr obdarzeni
s inni ludzie,
ale ja bym nie umia zaj w adnej sprawie stanowiska z punktu
widzenia nietykalnoci
terytoriw narodowych. Anglicy dopucili si gwatu na Boerach,
zagarniajc dwie
konserwatywne, odznaczajce si siln holendersk wycznoci
republiki, zagradzajc im
drog do stworzenia olbrzymiego imperium afrykaskiego. Dobrze, ale
Boerowie przed 60 laty
dopucili si gwatu na najzdolniejszym z ludw afrykaskich, Kafrach, w
ktrych posiadaniu
bya ta ziemia i ktrzy przez przybyszw zostali zamienieni w
pozbawione wszelkich praw, a
za to rozpijane bydlta robocze. Ale i Kafrowie przyszli tam z pnocy
dopiero przed 200 laty,
zabierajc ziemi odwiecznym jej dziedzicom Hotentotom, ktrzy dzi
stanowi tam
najbardziej upodlon warstw ludnoci, zjadan przez alkoholizm i
syfilizm dwa dary
holenderskich osadnikw. Ci wic, ktrzy gwaty angielskie w Afryce
pitnuj, jak to
widzielimy z rwn namitnoci a nawet wiksz, ni niemieckie lub
moskiewskie w Polsce,
powinni byli woa o rewindykacj praw narodowych" Hotentotw. I to by
dopiero bya
konsekwencja. Niech w Afryce Poudniowej siedz niepodzielnie
Hotentoci, w Ameryce
Indianie, w Australii te pmapy, co czepiaj si po drzewach, yj
surowymi owocami i
porozumiewaj si przy pomocy prawie nieartykuowanych dwikw, a
tymczasem rasy
naszego, wyszego typu co tworz cywilizacj, co przeksztacaj
powierzchni ziemi w ten
sposb, i moe ona sto razy tyle ludzi pomieci, niech te rasy dusz
si w przeludnionej
Europie, nie rozszerzajc poza jej granice swego panowania i swej
cywilizacji i czekajc, a
si zbliy te niebezpieczestwo", a przyjd ze wschodu
barbarzycy, ktrzy nasz typ
ycia zniszcz. To bdzie piknie, sprawiedliwie i humanitarnie.
Anglicy zabrali Boerom ziemi i niewtpliwie lepszy z niej uytek zrobi
ni
dotychczasowi gospodarze, przede wszystkim za to sprawi, e dla
wikszej liczby ludzi
bdzie tam miejsce. Ale i oni niezawodnie nie bd tam wiecznie
siedzieli. Kiedy przyjdzie
lud modszy, zdolniejszy, ywotniejszy, obdarzony wiksz
przedsibiorczoci i bardziej
twrczy, i w myl tego samego prawa, w imi ktrego oni usunli
Boerw, ich panowanie, a
potem ich kultura ustpi miejsca innej. Ale dzi jest ich czas, dzi oni tam
najwicej zrobi
mog i maj obowizek robi.
83
Mymy niegdy zagarnli olbrzymie obszary poza Dniepr i Dwin,
obszary zajte
przez ludy bierne cywilizacyjnie, a atwo, z jak nam to rozszerzenie
si przyszo, bya
najlepszym ich biernoci potwierdzeniem. Zaprzglimy je do swego
wozu, i dajc im wiato,
kultur, powoali je do pracy w naszej cywilizacji. Ale wyszedszy sami ze
swej kolei
rozwojowej, przestalimy i ich za sob cign po drodze postpu. Kto
wie nawet, czy ich
bierno w znacznej mierze nam si nie udzielia. Stracilimy te obszary
razem z bytem
pastwowym; od stu dziesiciu a w wikszej czci od stu trzydziestu lat
maj je Moskale w
swych rkach. I c? nie stworzyli na nich nic prawie swego, a nawet
zanim tych ziem nic
przygnietli systemem niebywaych praw wyjtkowych, mymy pod ich
panowaniem tworzyli
tam szybko ycie cywilizacyjne polskie; od tego za czasu kraje te
stany, a pod pewnymi
wzgldami daleko si cofny w cywilizacji. Czy to nie nakazuje nam
myle o rozwiniciu
tam pracy cywilizacyjnej swojego typu, o ile to tylko bdzie moliwe? ...
My, jeeli jako nard chcemy y, jeeli chcemy speni swj obowizek
wzgldem
ludzkoci i nie pozostawi po sobie marnego wspomnienia na kartach
dziejowych, musimy i
naprzd, tworzy, organizowa wedug swego typu wszystko, co jest
zdolne ulec naszemu
wpywowi. Gdybymy nigdy nie odzyskali bytu pastwowego, a co zatem
idzie i cywilizacyjnie
z czasem zginli, bylibymy przykadem narodu, ktry zmarnia, nie
doszedszy do dojrzaoci
jednym z najmniej zaszczytnych przykadw w historii. Bo wietne
czyny ojcw naszych, w
modzieczym okresie naszego narodowego bytu, nie okupi dobrego
imienia Polski w
historii, jeeli my je zhabimy swym lenistwem i marnotrawstwem.
Musimy y, rozrasta si,
rozwija dziaalno na wszystkich polach, musimy dy do tego, by
zosta silnym,
niezwycionym narodem. Tam, gdzie moemy pomnoy swe siy i sw
prac cywilizacyjn,
wchaniajc inne ywioy, adne prawo nie zabrania nam tego, ale czyni
to mamy nawet
obowizek. Bo mamy obowizek y i wydoby si na wierzch.
Jeeli midzy ywioami, do ktrych pjdziemy ze swoim wpywem, ze
sw kultur, s
zdolne do zdobycia samoistnego bytu, do stworzenia wasnej cywilizacji,
to zdolno ta
jedynie moe si okaza w wytonym wspzawodnictwie, w kadym
razie wzgldem nich
zasuymy si, czy to dajc im cywilizacj i wcigajc ich w ycie
wyszego typu, czy dajc im
sposobno do uwydatnienia wasnej indywidualnoci i do zahartowania
jej w boju.
Nie znaczy to, ebymy mieli chtnie wchania wszelkie ywioy, ktre
znajdujemy na
drodze. Organizm narodowy powinien dy do wchaniania tylko tego,
co moe przyswoi i
obrci na powikszenie wzrostu i siy zbiorowego ciaa.
Takim ywioem nie s ydzi. Maj oni zbyt wyran, zbyt
skrystalizowan przez
dziesitki wiekw ycia cywilizowanego indywidualno, aeby dali si w
wikszej liczbie
przyswoi tak modemu jak nasz, formujcemu dopiero swj charakter
narodowi, i raczej oni
byliby zdolni nasz wikszo duchowo, a w czci i fizycznie
zasymilowa. Z drugiej strony w
charakterze tej rasy, ktra nigdy nie ya yciem spoeczestw naszego
typu, tyle si
nagromadzio i ustalio waciwoci odrbnych, obcych naszemu
ustrojowi moralnemu,
84
wreszcie w naszym yciu szkodliwych, e zlanie si z wiksz iloci
tego ywiou zgubioby
nas, zastpujc elementami rozkadowymi te mode, twrcze pierwiastki,
na ktrych budujemy
sw przyszo. Pewn, niewielk ilo ywiou ydowskiego musimy i
moemy wchon i
przerobi bez wielkiej szkody dla siebie, zwaszcza e biorc niewielk
ilo, wybierzemy z
niego to, co si silniej do nas garnie, co jest nam najblisze, do nas
najpodobniejsze. Tam,
gdzie przyswajanie ywiou ydowskiego odbywao si w wikszej liczbie
i nie pod wpywem
wyboru, spoeczestwa europejskie odczuwaj dzi bolenie skutki tego.
Coraz czciej np.
wrd Hiszpanw syszy si dzi opini, e ich indolencja narodowa i
saba organizacja ycia
publicznego ma swe rdo w silnej domieszce elementu ydowskiego,
ktry w czasie
strasznych przeladowa ydw, majc do wyboru midzy mierci a
chrztem, przyjmowa
by ostatni.
Nie chcc bra tego, do czego prawo moe by nam chtnie ze
wszystkich stron
przyznano, musimy bra, czego nam odmawiaj. Miar susznoci,
moralnoci naszych
czynw nie moe by dla nas opinia obcych, ale nasz wasny zmys
moralny i nasz zdrowy
instynkt narodowy, poczucie wasnych potrzeb i wasnych zada
dziejowych.
Niezdrowy rozwj naszego ycia politycznego i spoecznego w
przeszoci oraz
nagromadzenie nieprzyjaznych warunkw zewntrznych naoyy nam
takie pta, jakich
aden nard nie nosi. Nie powstrzymaj nas one jednak od wkroczenia
na powrt na aren
dziejow, jeeli nie bdziemy ich zwikszali innymi, ciszymi stokro,
pochodzcymi z naszej
wasnej biernoci. Bierno ta gubi nas jednakowo, bez wzgldu na to
czy wystpuje w
postaci surowej, jako zwyke lenistwo, czy te ubiera si w szaty czczych
formuek,
podnoszonych przez nas do godnoci wysokich zasad moralnych.
Gubi nas ona nie tylko jako nard, ale i jako jednostki. Jej to przede
wszystkim
zawdziczamy, e wrd nas tak czstym jest zjawiskiem pesymizm,
beznadziejno, brak
wiary w siebie i w mono ycia na lepszy sposb. Trzeba wiat zna i
rozumie, a ycie
samemu urabia wedug wasnych wymaga. wiat wtedy nie bdzie tak
brzydki, a ycie na
nim tak ze, jak to nam si czsto zdaje. Jest ono tylko twarde dla
zniewieciaych prniakw
i bezlitosne dla nie rozumiejcych ducha czasu.
85
DOPENIENIA
PODSTAWY POLITYKI POLSKIEJ
(Drukowane w Przegldzie Wszechpolskim" r. 1905, a nastpnie w
trzecim wydaniu Myli
nowoczesnego Polaka, r. 1907)
WSTP
Zwrot ku polityce, ktry w ostatnich czasach nastpi w umysach
naszego ogu, w
zaborze rosyjskim, ma swe rdo w wypadkach czysto zewntrznych.
Nie zrodzia go praca
myli w samym naszym spoeczestwie, nie jest on wyrazem
zmienionych pogldw na
stosunek obywateli do spraw kraju pogldw, ktre prdzej czy pniej
musiayby si
rozwin na tle przekonania, e taka obojtno na sprawy polityczne,
jaka u nas do
niedawna panowaa, jest zjawiskiem chorobliwym i niesychanie
niebezpiecznym. Wprawdzie
od kilkunastu lat stopniowo rs w kraju ruch polityczny, ale ogranicza
si on do k niezbyt
szerokich og nie tylko nie bra w nim udziau faktycznego, ale
przewanie moralnego
nawet udziau mu odmawia, pozostajc obojtnym na jego postpy.
Dopiero gdy na zewntrz,
na polu wojny i w pastwie rosyjskim, zaszy wypadki, ktrych donioso
dla wszystkich staa
si oczywista, kiedy pod ich wpywem spoeczestwu naszemu
zawiecia nadzieja lepszego
jutra nastpi w zwrot ku polityce, ktry stanowi tak wybitny rys
obecnej doby.
Ta wanie, czysto zewntrzna geneza obecnego ruchu politycznego w
kraju sprawia,
e og jest do niego niedostatecznie przygotowany. Polityka jest
najbardziej skomplikowan
dziedzin ludzkiego ducha, sigajc w jego gbiny, wcigajc w gr
najrnorodniejsze
czynniki moralne i umysowe. Od nauki tym si rni, e najwaniejszych
jej podstaw nie
mona si z ksiek nauczy, od sztuki tym, e nie wystarcza w niej
talent i wprawa
techniczna. Polityk, w powanym tego sowa znaczeniu, musi mie nie
tylko zapas wiedzy
urzdowej ze swego zakresu, wiedzy ujtej w formuy i spisanej, nie tylko
musi zna pewne,
oglnie przyjte metody dziaania, nie tylko musi posiada pewn miar
talentu, ale take
musi drog samoistnej pracy wasnym umysem opanowa cay szereg
zjawisk, ktrych adna
wiedza urzdowa dotychczas nie obja, musi mie swoj, samoistn
miar dla rnych
wartoci spoecznych, musi wreszcie posiada wysokie pierwiastki
charakteru i zasady
moralne, bez ktrych w yciu prywatnym, na innych polach pracy mona
si obej i nawet
by wzorem dla otoczenia. Robi le polityk moe kady, ale nie czsto
si trafiaj ci, ktrzy
j dobrze robi umiej.
Nie idzie te o to, eby kady obywatel kraju by dobrym politykiem i
eby by
politykiem w ogle. Dobro kraju i narodu wymaga tego, eby obywatele
brali udzia w polityce,
86
to znaczy, eby ywo odczuwali stan i elementarne potrzeby kraju,
uczestniczyli w pracach,
majcych na celu dobro publiczne, wreszcie popierali zasugujce na to
polityczne
przedsiwzicia. Twrczo polityczna nie moe by udziaem wielu, ale
kady obywatel
powinien posiada jak najwiksz zdolno rozrniania midzy zem i
dobrem w polityce,
eby wiedzia, za czym stan, winien zdawa sobie spraw z
doniosoci i trudnoci
politycznych zagadnie, eby mg odsun a nadto czsto podsuwane
pokusy zbyt atwego
ich rozwizywania.
Uzasadniona jest obawa, e brak przygotowania politycznego, brak
zrozumienia tego,
czym jest w ogle polityka i jakie s zadania polityki polskiej, szczeglnie
niekorzystnie odbije
si na naszym yciu i na naszym zachowaniu si w najbliszej
przyszoci, w ktrej
spoeczestwo nasze na pewno niemal powoane zostanie do
organizowania swej polityki w
takiej czy innej postaci.
Dotychczasowy ukad stosunkw w pastwie rosyjskim na pewno, zdaje
si, naley do
niepowrotnej ju przeszoci. Nie podobna dzi przewidzie dalszych
zmian, jakie zajd, ale
jak si zdaje mog one pj tylko w dwch kierunkach: albo Rosja
drog pewnych reform
dojdzie do jakiego takiego ustalenia stosunkw i wytworzy sobie na
krtszy lub duszy czas
jaki wzgldnie normalny typ ycia politycznego; albo okae si do tego
niezdolna i wtedy
anarchia dzi panujca trwa bdzie dalej, spychajc ycie pastwowe
coraz szybciej po
rwni pochyej, przypieszajc coraz bardziej proces politycznego gnicia.
W pierwszym
wypadku nastpi dla nas niezawodnie okres ycia publicznego,
zbliajcy nas w niejakiej
mierze do stosunkw europejskich, okres, w ktrym spoeczestwo
pozyska pewn, zreszt
moe bardzo niedaleko idc samodzielno i mono wywierania
wpywu na wasne losy.
Otworzy si szersze lub wsze pole jawnej, legalnej dziaalnoci
politycznej, w ktrej
wszake obok dobra kraju, obok interesw narodu rwnie dobrze mona
bdzie zaatwia
interesy osb, koterii, grup spoecznych; rozwin si szerokie walki
stronnictw, rozmaicie
pojmujcych dobro publiczne, ale obok nich utarczki, intrygi, zabiegi
majce na celu interes
prywatny lub partykularny i starajce si go pod wzniolejszymi hasami
przemyci. W drugim
wypadku bdziemy musieli wszelkimi siami ratowa nasz byt narodowy i
nasze zdrowie
spoeczne, zabezpieczy si przeciw zaraeniu ze Wschodu anarchi
polityczn i zgnilizn
spoeczn, szuka niezalenie od biegu rzeczy w Rosji drg ustalenia
sobie odpowiednich dla
nas warunkw politycznego bytu. To zadanie moe wymaga od nas
wielkiej miaoci
przedsiwzi, wielkiej odwagi, a zarazem ostronoci i przezornoci
niepospolitej warunki,
ktre spotykane s razem tylko u narodw wielce ywotnych i wysoce
politycznych, u
narodw, majcych bardzo wyran ide przewodni w swojej polityce.
W jakimkolwiek tedy kierunku rozwin si wypadki w Rosji,
spoeczestwu naszemu
potrzebna bdzie ogromna zdolno rozrniania midzy zym i dobrym
w polityce i musi j
ono zdoby pod groz wypaczenia i zatrucia swego publicznego ycia
lub nawet
zaprzepaszczenia sprawy narodowej na szereg pokole.
87
Musimy mie wyran ide narodow, ktra powinna na kadym kroku
nam
przywieca, kierowa wszystkimi czynami w polityce, suy za miar
do oceny
postpowania politycznych przewodnikw spoeczestwa. Ta idea i
wypywajce z niej zasady
narodowej polityki maj u kadego zdrowego narodu swe rdo gwne
w silnych,
tradycyjnych instynktach i uczuciach. Tam wszake, gdzie te instynkty i
uczucia s osabione,
czciowo rozoone pod jakimikolwiek wpywami, potrzebna jest
wyraniejsza wiadomo
tego co stanowi podstawy bytu narodowego i narodowej polityki. Dlatego
nam jest potrzebne
uwiadomienie podstaw polityki, bez ktrego to uwiadomienia ywotne i
zdrowe narody,
obdarzone silnymi instynktami tradycyjnymi, mog si dobrze obej.
Nasza historia jest nie tylko krtsza od historii innych narodw
politycznych, ale jest
mniej jednolita odznacza si zmiennoci losw i wpyww
ustalajcych w narodzie
polityczne instynkty. Std nasze instynkty i uczucia polityczne s
chwiejniejsze, pytsze, atwiej
ulegaj wpywom obcym i atwiej si daj z duszy wyrywa. A te wpywy
obce s tak silne, e
kady, najzdrowszy i najbardziej w swym charakterze ustalony nard
musiaby im ulec w
mniejszej lub wikszej mierze. Nie posiadajc od stu z gr lat wasnego
pastwa, rzdzeni
przez obcych, wychowywani w obcej szkole przez obcych ludzi, w dwch
zaborach nie
posiadamy ju waciwie adnych prawie instytucji, ktre by pomnaay i
wzmacniay w
naszych duszach pierwiastki, skadajce si na poczucie narodowe.
Urabiamy si na Polakw
tylko pod wpywem wychowania domowego, literatury i wzajemnego
oddziaywania
moralnego, a waciwie yjemy tym, co nam w duchowoci naszej pod
tym wzgldem
przeszo zostawia. Wewntrz nadto mamy ywio obcy, ydowski,
ktry coraz bardziej si
wdziera w sfer naszego ycia duchowego, asymilujc si tylko
formalnie, tj. przyjmujc jzyk,
a nie bdc zdolnym do przyswojenia sobie tych pierwiastkw
moralnych, ktre czowieka
czyni czonkiem narodu i skutkiem tego rozkadajc polskie poczucie
narodowe w sferze
swego wpywu.
Skutkiem tego, chcc mwi o polityce polskiej, nie mona ju u nas
liczy, e cae
audytorium posiada w naleytym stanie te instynkty i uczucia narodowe,
ktrych nawet
uwiadamia sobie w zdrowym spoeczestwie nie potrzeba i ktre, jako
takie stanowi
wszdzie gwn podstaw polityki. Trzeba zaczyna od wyoenia tych
rzeczy, bo inaczej
cae dalsze rozumowanie moe by stracone.
Niech mi pan powie, co to jest waciwie nard i co to jest narodowa
polityka, bo ja
tego nie rozumiem? takie pytanie zada mi redaktor pisma polskiego
przy wyjciu ze
zgromadzenia, na ktrym przemawiaem o zadaniach naszej polityki
narodowej w chwili
obecnej. By to, co prawda, yd, ale na zebranie owe zaproszono go
jako Polaka i
przedstawiciela odamu opinii polskiej, zabiera te gos w rozprawach
nad spraw polsk. A
czy tylko ydzi zdolni s u nas zadawa takie pytania?...
Przed niedawnym czasem rozmawiaem z pracownikiem naukowym z
Warszawy,
bardzo dobrym w czynach Polakiem, czowiekiem, ktrego caa praca
jest waciwie sub
88
narodow. Mwiem mu o zwizku narodowoci z pastwowoci, a on
mi na to:
Czy nie wyobraa pan sobie innej postaci zbiorowego istnienia
ludzkoci, jak
pastwo? czy nie przypuszcza pan, e przyjd czasy, kiedy ta forma
bdzie przeyt? Mnie
nieraz przychodzi na myl, e na formy naszego bytu zanadto patrzymy
jako na stae, e tak
samo nie przewidujemy przyszych form, jak czonek jakiej hordy
pierwotnej nie przewiduje,
ze kiedy ludzko bdzie ya w formach pastwowych.
Gdy mu odpowiedziaem, e takie pytania stanowi dla mnie czysto
oderwany interes
umysowy, ale e nic mnie one nie obchodz wtedy, gdy mam do
czynienia z etycznymi i
politycznymi zagadnieniami dzisiejszego ycia okreli mnie jako
czowieka praktycznego, a
z tonu, jakim to powiedzia wniosem, e wedug niego wolno by i wolno
nie by praktycznym
w tym sensie.
Inny, rwnie zdaje si, dobry Polak, gdy mu wykadaem mj pogld na
obowizki
wzgldem swego narodu i na wynikajce std stanowisko wzgldem
innych narodw,
odpowiedzia, e si na takie pojmowanie rzeczy zgodzi nie moe, bo
jest ono
niechrzecijaskie.
Te par przykadw wystarcza do zilustrowania faktu zaniku najbardziej
podstawowych
instynktw i uczu narodowych w naszych duszach czego skutkiem
jest, e mnstwo ludzi
skdind szanownych i wartociowych u nas musz by przekonywani o
susznoci rzeczy,
ktre u czonkw zdrowych narodw tkwi w instynktach i adnych
dowodw nie potrzebuj. I
to jest wanie saboci narodowego sposobu mylenia w jego walce z
wszelkimi przejawami
suchego i pytkiego racjonalizmu politycznego, e nie dowodzi on
susznoci swych
zasadniczych zaoe, liczc czstokro na narodowe instynkty i
przemawiajc do nich tam,
gdzie one s osabione lub ju zaniky i gdzie od tego przemawiania na
najniedorzeczniejszych przesankach zbudowany sylogizm wikszy
miewa skutek.
Z tym wanie osabieniem instynktw narodowych u znacznej czci
dzisiejszego
pokolenia liczc si sprbuj da tu wstp niejako do polityki polskiej,
sign do jej
najgbszych podstaw do podstaw moralnych oraz do zasadniczych
poj, na jakich
wszelka, na to miano zasugujca polityka opiera si musi.
I. PODSTAWY ETYCZNE
Naleymy do chrzecijaskiej Europy i yjemy etyk chrzecijask,
ktr nazywamy
czsto etyk mioci bliniego, altruizmu lub wreszcie etyk
oglnoludzk. Gdy mwi
yjemy etyk chrzecijask, nie znaczy to, e postpowanie nasze w
caoci, albo nawet w
czci przewanej jest z ni zgodne, ale tylko, e uwaamy za moralne
to, co si z ni
zgadza, to za, co stoi z ni w sprzecznoci potpiamy. Bo w
postpowaniu naszym mwi
o postpowaniu przecitnego mieszkaca chrzecijaskiej Europy
pierwotny egoizm,
89
majcy swe rdo w instynkcie samozachowawczym jednostki, o wiele
wiksz odgrywa rol,
i nie ma wcale dowodw na to, eby ludzko obecnego okresu w miar
tzw. postpu
cywilizacji coraz mniej kierowaa si nim w postpowaniu. Obawia si
raczej naley, e jest
przeciwnie. Nie zmniejsza to faktu, e uznana etyka jest chrzecijaska.
aden kanon moralny nie moe przewidzie wszystkich stosunkw
ludzkich i
wszystkich zagadnie etycznych, jakie z nich wypywaj. Niemniej przeto
z zasadniczych
przykaza etyki chrzecijaskiej mona wyprowadzi odpowiedzi na
wszelkie zagadnienia z
zakresu stosunkw wzajemnych midzy jednostkami ludzkimi. Ale tylko
midzy jednostkami.
Stosunek jednostki do narodu i narodu do narodu ley waciwie poza
sfer chrzecijaskiej
etyki.
Chrystianizm jest religi jednostki i ludzkoci jako zbioru jednostek.
Nauka
chrzecijaska powstaa i ksztatowaa si w rodowisku, ktre nie byo
narodem, szerzya si
te przez duszy czas w pastwie rzymskim w ostatnim jego okresie,
gdy budowa pastwa
rozsypywaa si w gruzy, a z ni razem rozkaday si ostatecznie
wszelkie tradycyjne,
obywatelskie cnoty Rzymianina i samo pojcie ojczyzny. W tych
warunkach chrystianizm
pierwotny mia do czynienia z jednostk, ktra po zerwaniu wszelkich nici
spoecznych, czua
si osamotnion, bdn, pozbawion wszelkiego steru w yciu. T
jednostk ratowa, da jej
podstawy moralnoci jednostkowej, indywidualnej, moralnoci w
stosunku do Boga, do
blinich (jako takich samych jednostek) i do siebie samego. Ta religia
jednostki, gdy ojczyzna
si rozsypaa na atomy, ta jedyna indywidualna moralno moga ocali
czowieka
wczesnego od ostatecznego upadku, moga zapeni beznadziejn
pustk jego ducha i
uchroni go od rozpaczy.
W okresie nastpnym, kiedy chrystianizm zetkn si z ludami modymi, z
mocnymi
ustrojami pastwowymi, majcymi swoje tradycyjne reguy, dotyczce
stosunku jednostki do
pastwa, czyli co na jedno wychodzio do ojczyzny, i narodu do narodu
uzna on te reguy,
wic cile organizacj Kocioa z organizacj pastwa i popierajc na
og cele
pastwowe. Duchowiestwo, bogosawic wojskom przed wypraw
wojenn, dla niejednego
byo w sprzecznoci z zasadami mioci bliniego i pitym przykazaniem,
ale nie dopatrzy w
tym sprzecznoci umys, ktry rozumie, e przykazania dotycz
wycznie stosunkw midzy
ludmi jako jednostkami, e stosunki narodowo-pastwowe le poza t
sfer.
Obok etyki chrzecijaskiej istnieje etyka narodowa, ktrej istot mog
zrozumie tylko
ludzie nalecy do jakiego narodu i mocno z nim zwizani.
Nard jest wytworem bytu pastwowego. Trwanie przez szereg pokole
w jednej
organizacji pastwowej, na jednej ziemi, pod jednym imieniem, z jedn
wadz na czele, z
jednym typem wzajemnych uzalenie, z jednymi celami na zewntrz
zabiera coraz wicej z
duszy jednostki na rzecz caoci, na rzecz wielkiej, zbiorowej duszy
narodu, tworzy
najsilniejszy ze znanych w dziejach ludzkoci wielki zwizek moralny,
ktrego zerwanie, gdy
90
si naleycie utrwali, przestaje wprost zalee od woli jednostki. Jest
kto Polakiem,
Anglikiem lub tym bardziej Japoczykiem bo Japonia przedstawia
najklasyczniejszy
przykad narodu, najwyszy ze znanych stopie narodowego zespolenia
nie tylko dlatego,
e mu si to podoba, ale i dlatego, e inaczej by nic moe, e przy
najwikszym wysiku woli
nie byby zdolnym wyrwa z duszy swej tego uczucia, ktre go trzyma
wrd narodu, wie z
jego przeszoci, z jego celami, a ktre jest jego narodowym
sumieniem.
Czowiek dla samego siebie jest o wiele wicej skomplikowan i o wiele
trudniejsz do
wytumaczenia istot ni dla innych, bo ma przed sob cay wiat
wewntrzny, dla tych innych
niedostrzegalny i tym samym poniekd nic istniejcy. Gubimy si w swej
wasnej duszy, nie
umiejc ani okrelenia, ani nazwy znale dla rozmaitych jej skadnikw,
nie wiedzc, e w jej
gbi drzemi instynkty zdolne w odpowiedniej chwili nad caym naszym
jestestwem
zapanowa. I czasami jeden fakt, jedno spostrzeenie w wewntrznym
wiecie jak byskawica
owietla wntrze naszej wasnej duszy, pozwala nam dojrze w niej
pierwiastki, o ktrych
nigdymy nie myleli i istnienia ich nigdy nie przypuszczali. Tak
byskawic byo dla mnie i
byoby dla kadego mylcego Polaka zetknicie si z dusz japosk.
Wszystkie psychologie, wszystkie systematy etyczne, z jakimi si
zapoznaem,
milczay co do tego, co byo najsilniejsz zawsze spryn moraln mej
duszy. I nie
przeczuwaem, e jedna wycieczka na Wschd Daleki wicej mi powie
ni najwiksi myliciele
dzisiejszej Europy. Ju studia przedwstpne nad literatur, dotyczc
celu mej podry,
zrodziy przeczucia, e zetknicie si z tym odlegym wiatem bdzie
najsilniejszym wpywem
duchowym, przez jaki w yciu przeszedem. Wpyw by o wiele wikszy,
ni przypuszczaem.
Na chwil zdawao mi si, e run cay mj systemat mylenia, pniej,
gdy praca myli
zacza ukada znw wszystko na swym miejscu, przekonaem si, e
na wiele rzeczy patrz
z zupenie przeciwnego ni dotychczas stanowiska.
Dowiedziaem si przede wszystkim, co jest istot uczucia narodowego i
jakie s
skadniki narodowej etyki. Dowiedziaem si, co najwaniejsza, e w mej
wasnej duszy
dziaay potne instynkty, zupenie nieuwiadomione, ktrych istnienia
nie przypuszczaem,
instynkty, stanowice gwn dwigni tego, co u nas w Europie
nazywamy patriotyzmem.
Dowiedziaem si, e posiadam odziedziczon, w najtajniejszych
gbiach duszy majc swe
korzenie etyk narodow, niezalen ani od przykaza, ani od altruizmu,
a tym mniej od
egoizmu.
Jeszcze trzy lata temu, w swych Mylach nowoczesnego Polaka",
pisanych pod
wpywem ustalonych w Europie poj etycznych, pod wpywem
zwaszcza indywidualistycznej
i silnie indywidualnej umysowoci anglosaskiej, ktra mi i dzi nie
przestaje imponowa,
usiowaem cay bodaj stosunek jednostki do ojczyzny oprze na
indywidualistycznej etyce,
wyprowadzi patriotyzm z interesw moralnych jednostki, ze szlacheckiej
mioci wasnej, z
wysokiego poczucia godnoci osobistej itd. Dzi wiem, e to wszystko
wzite razem nie
wystarcza! i nawet nie odgrywa pierwszej w patriotyzmie roli. Jego
gwn podstaw jest
91
niezaleny od woli jednostki zwizek moralny z narodem, zwizek
sprawiajcy, e jednostka
zronita przez pokolenia ze swym narodem, w pewnej, szerokiej sferze
czynw, nie ma
wolnej woli, ale musi by posuszn zbiorowej woli narodu, wszystkich
jego pokole,
wyraajcych si w odziedziczonych instynktach. Instynkty te, silniejsze
nad wszelkie
rozumowania i panujce czstokro nad osobistym instynktem
samozachowawczym, gdy nie
s znieprawione lub wyrwane z korzeniem, zmuszaj czowieka do
dziaania nie tylko wbrew
dekalogowi, ale wbrew sobie samemu, bo do oddania ycia, do
powicenia droszych od
niego rzeczy, gdy idzie o dobro narodowej caoci. Widzc dziaanie tych
instynktw w
nieznanej u nas sile w duszy Japoczyka, ktry jest wicej czstk
narodowej caoci ni
osobnikiem, uwiadomiem je sobie wyranie w duszy naszej, w ktrej
one s o wiele sabsze,
ale w ktrej istniej niewtpliwie. Na tych przede wszystkim instynktach
opiera si wanie
etyka narodowa.
Ta etyka pochodzi ze cisego zwizku z poprzedzajcymi pokoleniami,
std, e
najwyszym dla mnie zadowoleniem moralnym jest kocha i czci to, co
kocha i czci mj
ojciec i moi dziadowie, uznawa te same, co oni obowizki, std
wreszcie, e kilka
dziesitkw pokole, ktre mnie poprzedziy, yo w polskiej organizacji
pastwowej, suyo
jej i z ni si moralnie zroso. W tym zwizku z dawnymi,
najdawniejszymi pokoleniami narodu
widz najwysz sankcj moraln postpowania w sprawach
narodowych, sankcj, ktra
pozwala si przeciwstawi caemu pokoleniu dzisiejszemu, jeeli si ono
narodowym
obowizkom sprzeniewierza. Ta etyka pozwala zmniejszy lub nawet
zniszczy dobrobyt,
spokj i szczcie dzisiejszego pokolenia, jeeli powicenie go jest
potrzebne dla utrzymania
cigoci narodowego bytu, dla ocalenia tego, co nam pozostawia
przeszo, dla rozwoju
tego bytu w przyszoci. Ta etyka nie obowizuje do mylenia w ten sam
sposb, jak myleli
ojcowie i te lub inne wielkie duchy narodu, ale do mylenia i
postpowania tak, jak to jest
potrzebne do zachowania i rozwoju istoty narodowej caoci, do
przekazania przyszym
pokoleniom tego, co nam zostawili ojcowie, a czego pod groz utraty lub
zachwiania
narodowego bytu roztrwoni nie wolno. Ta etyka wskazuje, jako rdo i
cel nard, nie tylko
dzisiejszy, yjcy w chwili obecnej na swym terytorium, ale nard cay w
czasie, ze wszystkimi
pokoleniami, ktre nas poprzedziy i ze wszystkimi, co po nas przyjd. T
etyk waciwie
wszystkie narody yj, w niej znajduj siy do walki, do powice, do
skadania ycia swego i
swych bliskich w ofierze, z jej zanikiem trac si, rozkadaj si i gin.
Nard nie skada si z rwnowartociowych pod wzgldem narodowo-
etycznym
jednostek. W zalenoci od czci kraju i jej historii, od pochodzenia
jednostki i dziejw jej
rodziny ludzie czuj si silniej lub sabiej zwizanymi z ojczyzn,
posiadaj silniejsze lub
sabsze narodowe instynkty. Dlatego etyka narodowa nie pozwala dawa
wszystkim rwnego
gosu w narodowych sprawach, bo jej pierwszym celem nie jest
zadowolenie tych, ktrzy dzi
yj, jeno przekazanie przyszym pokoleniom nienaruszonych i
wzmocnionych podstaw
narodowego bytu, tej najdroszej spucizny przeszoci.
Zwalczanie etyki narodowej ze stanowiska chrzecijaskiego nie
dowodzi wcale
92
gbokiego zrozumienia zasad chrzecijaskich i mocnego do nich
przywizania, lecz tylko
brak narodowego poczucia, a czstokro i logiki. W stosunku do
cudzoziemca, dajmy na to do
Niemca lub Moskala, etyka chrzecijaska tyle mi obowizuje, ile idzie
o stosunek prywatny,
o stosunek czowieka do czowieka, tam wszake, gdzie obaj
wystpujemy jako
przedstawiciele i obrocy spraw swych narodw, jedynie mi obowizuje
etyka narodowa. W
stosunkach osobistych nie wolno mi go krzywdzi rwnie dobrze, jak
gdyby by moim
rodakiem, bo w tych stosunkach etyka nasza, etyka chrzecijaska, nie
uznaje rnic
narodowych. Ale nawet zabi go mam obowizek w walce za ojczyzn.
Etyka narodowa nie tylko nie sprzeciwia si etyce chrzecijaskiej czy
etyce altruizmu,
gboko zrozumianej, nie przeszkadza moralnemu stosunkowi midzy
jednostkami, ale na
dusze okresy stanowi niezbdny warunek trwaej moralnoci
zbiorowisk ludzkich. Entuzjazm
dla danych zasad, zapa religijny mas, zacito sekciarska czynia ludzi
na pewien czas
zdolnymi do wysoce moralnego ycia, do powice nawet i ofiar, ale
taki stan danego
zbiorowiska nigdy nie by zdolny trwa przez dugie czasy. Tylko silna
organizacja narodowa,
na gbokim poszanowaniu tradycji oparta, zdolna jest spoecznoci
ludzkiej zapewni
zdrowie moralne na dugi szereg stuleci ... Tam od zego strzee
wiadomy wzgld na dobro
caoci lub niewiadomie dziaajcy obyczaj narodowy, a sam wyraz
moralno" zarwno jak
etyka", z pojcia obyczaju si wywodzi. Dlatego Japoczyk, nie bdc
chrzecijaninem i nie
znajc naszych zasad altruizmu, nie przejmujc si zreszt gboko ani
nauk Buddy, ani
Konfucjuszem, jest o wiele moralniejszy od Europejczyka; i dlatego
Europejczyk wspczesny,
zwaszcza w rozkadajcych si narodach, w wielkich miastach i w tych
warstwach, w ktrych
yciu rola tradycji jest bardzo saba, cofa si moralnie, pomimo tak
gono otrbywanego ze
wszystkich stron cywilizacyjnego postpu.
Tak etyka narodowa jest podstaw etyki midzyludzkiej. W interesie
moralnego
postpu ludzkoci musi by zachowan i coraz szersze w duszy ludzkiej
zdobywa podstawy,
coraz wiksz w postpowaniu jednostki odgrywa rol. Gdzie ona ginie,
cae ycie spoeczne
stopniowo si rozkada, spoeczestwo si atomizuje, wszelkie wzy
moralne si zrywaj,
wzajemne zobowizania znikaj i staje si homo homini lupus.
Pozbawione jej zbiorowiska
ludzkie staj si bezwadnymi, anarchicznymi masami, czekajcymi na
obcego pana, ktry
ujmie je w nowe karby nie moralnego, ale fizycznego przymusu.
Uchway wszystkich l masoskich wiata, palcych kadzida na cze
abstrakcyjnej
Ludzkoci i oglnoludzkiej etyki, nie zaprzecz faktowi, e
dotychczasowa historia ludzkoci
jest w pewnym sensie procesem cigego zaprowadzania porzdku i
wadzy w masach nie
zorganizowanych lub zdezorganizowanych narodowo, przez nieliczne
czstokro
spoecznoci, posiadajce siln organizacj wewntrzn i siln
narodow etyk. Ale
doktrynerzy zapewniaj, e za ich wpywem historia ludzkoci pjdzie po
nowych zupenie
drogach.
Ja sdz, e gdyby ten wpyw si sta wszechwadnym, czego chwaa
Bogu mona si
nie obawia, na powierzchni ziemi wytworzyby si jeden chaos atomw
ludzkich, jedna
93
cuchnca coraz bardziej kaua moralna. I dlatego, gdybym nawet nie
mia instynktw i uczu
narodowych, tkwicych w gbiach mej duszy i kierujcych mymi
czynami, drog
rozumowania moe doszedbym do tego, e woabym: niech yje
ojczyzna! niech yje
narodowa etyka.
II. NARD A PASTWO
Nard jest wytworem ycia pastwowego. Wszystkie istniejce narody
maj swoje
wasne pastwa albo je niegdy miay i bez pastwa aden nard nie
powsta. Fakt istnienia
pastwa daje pocztek idei pastwowej, ktra jest jednoznaczn z ide
narodow. Podstawy
instynktw i uczu narodowych maj swj pocztek w czasach bytu
ponadpastwowego,
plemiennego, tam ju istniej przymioty, decydujce o zdolnociach
pastwowotwrczych
szczepu, ale dopiero byt pastwowy buduje na nich waciw psychik
narodow, opart na
podstawie instynktw rodzinnych, rodowych i plemiennych, on j te
rodzi w caoci tam,
gdzie nawet jej podstaw nie byo. To, co dziaa z pocztku jako przymus
fizyczny, wchodzi w
instynkty i staje si w nastpstwie przymusem moralnym.
Jeeli dzi do powszechnie uwaa si posiadanie jzyka kulturalnego i
wasnej
literatury za gwny i wystarczajcy tytu do miana narodu, to trzeba
pamita, e wszystkie
jzyki kulturalne s wytworem ycia pastwowego, a wrd literatur
wiata, na te miana
zasugujcych, nie ma ani jednej, ktra by powstaa i rozkwita wrd
szczepu nie
posiadajcego wasnego pastwa lub do ywej jego tradycji.
Wprawdzie w w. XIX pod wpywem oglnego zwrotu do mas ludowych,
pod wpywem
demokratyzmu z jednej strony, a romantyzmu z drugiej, gdy synowie
ludu z niego pochodzcy
i na nim budujcy sw egzystencj, zaczli wystpowa na szersz
widowni i wywiera
wpyw na sprawy polityczne zrodzio si pojcie narodu, a raczej
narodowoci, opartej
wycznie na odrbnoci jzykowej i zacz si trwajcy przez cae
stulecie silny ruch, tzw.
narodowociowy, majcy za skutek szereg tzw. odrodze
narodowociowych. Ruch ten atoli
rozwin si pomylniej tylko tam, gdzie dany szczep posiada choby
bardzo odleg tradycj
bytu narodowo-pastwowego, gdzie pastwo, przez ktre pniej by
politycznie
zasymilowany, upado lub zaczo si rozkada, gdzie wreszcie rzdy
obce, zainteresowane
w rozkadzie danego narodu lub pastwa, budziy sztucznymi rodkami
separatyzm wrd
skadajcych je szczepw. W najwyej cywilizowanej Europie
Zachodniej, gdzie istniay silne,
ustalone w swych granicach pastwowoci, jak francuska i angielska,
ruch ten nawet si nie
narodzi. To, co dzi nazywamy odrodzeniem celtyckim", jest waciwie
ruchem umysowym,
bez charakteru politycznego, bez dnoci do tworzenia odrbnego
narodu. Pomin tu
trzeba, ma si rozumie, Irlandi, ktra prowadzi bez przerwy walk
narodow od czasu
utraty wasnego pastwa i w ktrej odrodzenie celtyckie nie
przeciwstawia si istniejcemu
narodowi, ale zjawia si jako ruch dopeniajcy jego walk polityczn.
94
Ruchy narodowociowe wystpiy silniej tylko w pastwie austriackim
oraz na ziemiach
polskich, przewanie przy zachcie i pomocy zewntrznej.
Najklasyczniejszy przykad takiego
odrodzenia przedstawiaj Czechy, ktre byy przez dugi czas pastwem,
a pniej jako
odrbna cao polityczna wchodziy w skad cesarstwa niemieckiego,
ktrych ludno zatem
nie moe by uwaana w zupenoci za szczep, pozbawiony narodowo-
politycznej tradycji.
Ruch czeski wystpi na widowni w pastwie rozkadajcym si, nie
reprezentujcym adnej
idei narodowej, na skutek tego, e reprezentacj idei niemieckiej wziy
Prusy, w pastwie z
ide wycznie dynastyczn nie mia wic do zwalczenia tak potnej
siy moralnej, jak
przedstawia idea narodowo-pastwowa i skutkiem tego tak wielkie
poczyni postpy. Drugiego
przykadu podobnie pomylnego odrodzenia narodowego historia
stulecia nie przyniosa.
Jeeli ruchy narodowociowe na ziemiach polskich, jak ruski w zaborze
austriackim i
litewski w rosyjskim, stosunkowo si rozrosy, to gwn przyczyn ich
rozrostu, a moe nawet
narodzin, jest upadek pastwa polskiego: czynnik narodowo jednoczcy
ustpi z widowni, a
wystpiy czynniki wiadomie rozbijajce nard polski, w postaci obcych
rzdw, w ktrych
interesie leao hodowanie na gruncie polskim wszelkich moliwych
separatyzmw, o ile nie
mona byo przystpi do bezporedniego asymilowania bliszych
szczepw, jak to czynia
Rosja z Mao- i Biaorusinami. Gdyby pastwo polskie nie byo upado,
ruch narodowociowy
w Europie w znaczeniu ruchu szczepw niepastwowych niezawodnie
inn zupenie, bez
porwnania skromniejsz, miaby histori.
Utosamianie lub nawet stawianie na rwni sprawy polskiej z tego
rodzaju kwestiami
narodowociowymi wynika z bardzo powierzchownego pojmowania
rzeczy. Sprawa polska nie
jest spraw odrodzenia zasymilowanego politycznie i pozbawionego
wyszej kultury duchowej
szczepu to sprawa narodu, ktry mia niedawno wasne pastwo, ktry
nie przesta by jego
tradycj, ktry utrzymywa i rozwija cigle wysze formy ycia
duchowego, na rwni z
narodami wasne pastwo posiadajcymi. Ruchy narodowociowe, tak,
jak je w. XIX
wyprowadzi na widowni, byy i s wrogami idei narodowej, jako idei
narodowo-pastwowej,
a nie jej sprzymierzecami. Wprawdzie na lsku oraz w Prusach ruch
kulturalnonarodowociowy
da dotychczas i obiecuje na przyszo Polsce powane zdobycze,
przez
odrodzenie, czyli przywizanie do idei narodowej polskiej
wynarodowionych od dawna
politycznie, a w czci i kulturalnie odamw polskiego szczepu, ale
zdobycze te nie mog i
w porwnanie ze stratami, jakie przynis sprawie polskiej popierany
przez obce rzdy, a
nienawici ku Polsce napojony separatyzm ruski i litewski.
Sprawa polska nie zrodzia si z idei narodowociowej XIX stulecia i
losw jej
niezawodnie dzieli nie bdzie. Bo ruchy narodowociowe, po
przeminiciu okresu
najwikszego napicia, nacechowanego fanatyzmem i naiwnymi
zudzeniami co do tego, e
ludowi bez pastwa wasny jzyk czy narzecze i okruchy jakich
zamierzchych tradycji
wystarczaj do przeciwstawienia si narodom politycznym, uspokoj si
niezawodnie, wrc
powoli do waciwego oyska, zadowol si pewnymi prawami
jzykowymi i pogodz si z t
95
lub inn ide narodowo-pastwow. Wtedy owe nie pastwowe narody",
jak je nazywamy,
pozostan nadal szczepami podrzdnymi, wprawdzie znacznie mniej
upoledzonymi,
majcymi uznan odrbno w pewnym zakresie, lecz stopniowo, stale
asymilowanymi przez
pastwo, nie tylko politycznie, ale i kulturalnie.
Bo pastwo, jeeli tylko jest zdrowe i na silnych oparte podstawach,
zawsze asymiluje
obce szczepy polityczne i kulturalne, czy to gwatem, gdy mu si
gwatem jak Prusom pieszy
i gdy napotyka opr, czy te bez jego uycia, gdzie tego oporu nie ma.
Zaczwszy, by nie
siga dalej w przeszo, od pastwa rzymskiego, ktre zniszczyo
odrbno jzykow caej
poudniowo-zachodniej Europy, a koczc na Stanach Zjednoczonych
Ameryki Pnocnej,
ktre, przy caym liberalizmie i tolerancji, z niesychan energi i
szybkoci eksterminuj
obce jzyki milionowych grup ludnoci, wspyjc tam z ras
anglosask pastwo zawsze
i wszdzie, mniej lub wicej wiadomie, dyo do wytworzenia
kulturalnej jednoci. Istnieje,
co prawda, Szwajcaria, ale ta jest waciwie zwizkiem gmin. W
granicach poszczeglnych
kantonw lub przynajmniej gmin posuwa si ujednostajnienie jzykowe,
nie mwic o tym, e
tu i wdzie istnieje silne denie do zapewnienia przewagi danemu
wyznaniu. Nie moemy
za zapewnia, e to samo nie nastpioby w Szwajcarii, jako caoci,
gdyby potrzeba
poprowadzenia czynniejszej polityki zewntrznej zrobia j wicej
pastwem, zmusia do
silniejszego scentralizowania wadzy.
Dzi do czsto dzielimy pastwa na narodowe, jak Niemcy, Francja
itd., i
nienarodowe, jak Austria lub Stany Zjednoczone Ameryki Pnocnej.
Tymczasem pastwo i
nard s waciwie pojciami nierozdzielnymi. Pastwo jest narodowym,
bo przez samo swoje
istnienie wytwarza nard. adne pastwo nie powstao z jednolitego
materiau plemiennego,
ale trwajc dugo, z tego rnorodnego materiau wytworzyo jeden
nard. Jeeli s pastwa,
ktre dzi zasuguj na miano nienarodowych, to tylko takie, ktre trwaj
zbyt krtko, jak
Stany Zjednoczone, by zdoay ju wytworzy nard w caym tego sowa
znaczeniu, ale
wytwarzaj go z ogromn szybkoci, albo, jak Austria, maj za saby
ywio organizatorski i
panujcy, skutkiem czego rozkadaj si z rwn szybkoci.
Tego uczy dotychczasowa historia ludzkoci. Kto twierdzi z gry, e od
dnia
dzisiejszego pjdzie ona innymi tory, i chce, eby mu wierzono, da dla
siebie umysowego
kredytu, ktrego mu nikt powany i majcy poczucie odpowiedzialnoci
da nie moe.
Procesy historyczne s najbardziej skomplikowanymi ze zjawisk, z jakimi
umys ludzki
ma do czynienia: przewidywa przyszo w tej dziedzinie mona tylko
przez analogi ze
znanymi nam procesami przeszoci, budowa za przyszo z nowych
pierwiastkw,
ukada z nich nowe kombinacje, jakich dzieje nie widziay, i z arogancj
twierdzi, e to si
urzeczywistni, mog tylko umysy pytkie i niesumienne.
Nard jest niezbdn treci moraln pastwa, pastwo za jest
niezbdn form
polityczn narodu. Nard moe utraci pastwo i nie przestaje by
narodem, jeeli nie zerwa
96
nici moralnego zwizku z tradycj pastwow, jeeli nie zatraci idei
narodowo-pastwowej, a
z ni zarwno wiadomego jak niewiadomego, ywioowego denia do
odzyskania
politycznie samoistnego bytu. Te denia odpowiednio do warunkw,
rozmaite mog
przybiera postacie, w rozmaitych wyraa si bliskich celach, ale istnie
musz. Inaczej
nard schodzi na poziom szczepu, cofa si niejako do tego, czym by
przed rozpoczciem
pastwowego ycia, przed uformowaniem swej zbiorowej
indywidualnoci, abdykuje z
dziejowej roli, a co dalej idzie, musi wej nie tylko formalnie, lecz
moralnie w skad obcego
pastwa, zespoli si z innym narodem politycznie, by ulega w
nastpstwie coraz
silniejszemu jego wpywowi kulturalnemu, by w kocu zosta przeze
cakowicie
zasymilowanym. Bo pastwo jest nie tylko organizacj polityczn, ale
narodow i kulturaln.
Idea narodowa, wyzuta z pierwiastkw pastwowych, jest absurdem.
Mona pozwoli
na pielgnowanie jej artystom zamykajcym si w sferze twrczoci
indywidualnej, mona nie
dziwi si, gdy o niej wiergoc prbujce u nas tak czsto swych si w
politycznych
dyskusjach dzieci, ale polityk mwicy o niej bredzi lub dopuszcza si
oszustwa w celu
zaprowadzenia ludzi tam, gdzie i nie chc. W narodzie naszym,
doznajcym przez kilka ju
pokole krzywd od pastwa i std zmuszonym istniejce, realne pastwo
nienawidzie,
sabsze lub politycznie zdemoralizowane umysy zapominaj czstokro,
e to pastwo jest
im nienawistne dlatego, e jest obcym, i zdaje im si, e rdo za w
samej pastwowoci
ley. We wszystkich za narodach, zwaszcza tych, ktrych lud nie jest
wyksztacony w
samorzdzie, pod wpywem wysuwania si na widowni ywiow
umysowo ruchliwych a
pozbawionych politycznej kultury, zdarzaj si czsto ludzie, ktrzy,
korzystajc z
dobrodziejstw pastwowego bytu, nie rozumiej ich rda, nie zdaj
sobie sprawy z tego, e
to, co oni przeciwstawiaj pastwu, temu pastwu zawdziczaj swe
istnienie i bez niego
ulegoby prdkiej zagadzie. Zorzecz wic pastwu i idei narodowej, a
towarzysz im chtnie
ywioy obce, ktre ze swego stanowiska pragn rozkadu pastwa i
narodu, bo nie maj z
nimi nic wsplnego. Narody posiadajce wasne pastwo, mog takie
pogldy i takie ywioy
do czasu lekceway, bo rozporzdzaj przymusem fizycznym na tych,
ktrzy by chcieli si
uchyla od suby dla caoci. Ale tam, gdzie tego przymusu nie ma,
gdzie istnieje tylko
przymus na rzecz obcego pastwa, zbytnia tolerancja dla pogldw i
dnoci rozkadowych
jest narodowym samobjstwem.
W dziejach naszej czci wiata polityka kocielna czsto bdzia,
usiujc si
przeciwstawia prawowitemu pastwu i narodowej idei lub sprowadzajc
je z waciwej drogi
dla celw swojej organizacji. By to bd, bo Koci, majcy za cel
moralne podniesienie
ludzkoci, nie zdawa sobie w tych razach sprawy, e osabiajc ide
narodow i si moraln
narodowego pastwa, podkopywa najsilniejsz podstaw organizacji
moralnej. Bd ten
odsoniy dzi najjaskrawsze fakty. Jeeli w krajach aciskich
antyreligijny i kosmopolityczny
radykalizm najwiksze dzi czyni zdobycze, to dlatego, e tam
duchowiestwo, zanadto
rzymskie, moralnie zbyt cice na zewntrz narodu, zbyt obojtnym
byo na sprawy
narodowe, na obowizki obywatelskie. Nigdzie loe wolnomularskie tak
nie mno si jak w
zdezorganizowanym narodowo rodowisku. Najwierniejszej crze
Kocioa", Hiszpanii, lada
97
chwila grozi, e stanie si upem masonerii i co zatem idzie ydw. Wina
za to spadnie na
polityk kocieln i na miejscowe duchowiestwo, ktre tyle zrobio
usiowa, by pastwo i
narodow ide zupenie podporzdkowa widokom Kocioa i tym
przyczynio si do
zdezorganizowania narodowych instynktw. Badania historyczne
niezawodnie jeszcze
wyka, jak rol w przygotowywaniu rewolucji odegrao duchowiestwo
tam, gdzie niszczyo
narodow tradycj, gdzie starao si zerwa zwizek moralny midzy
jednostk a spoeczn
caoci, jako zwizek doczesny lub sprzeciwiajcy si wedug pewnych
poj zasadzie
powszechnoci Kocioa.
Dzi jako gwny wrg idei narodowej i narodowego pastwa wystpuje
midzynarodowy i zarazem antyreligijny radykalizm bd jako
niezorganizowany prd
umysowy, bd jako organizacja wolnomularska. Waciwie mwic,
gdyby nie ta
organizacja, prd dawno zaczby si cofa, bo w rozwoju swoich poj
doszed on ju do
martwego punktu, z ktrego nie moe naprzd jednego kroku zrobi. Co
wicej, postp ycia i
wiedzy coraz wicej stawia go w sprzecznoci z jednym i drugim:
ewolucjonizm dzisiejszy jest
diametralnym przeciwiestwem suchego racjonalizmu XVIII stulecia,
mechanicznego pogldu
na spoeczestwo i doktryny praw czowieka", lecych w podstawie
liberalnego radykalizmu
doby obecnej, losy za spoeczestw, ktre w ustroje swe wcieliy w
szerszej mierze zasady
wolnoci, rwnoci, braterstwa", jak je pojmowaa rewolucja francuska i
losy samych tylko
hase, ktre stay si firm najbrudniejszych szalbierstw oraz wyrazem
nowych form niewoli,
nierwnoci i bezlitosnego wyzysku, od dawna mogy zniechci inne
ludy do pjcia tymi
samymi tory. Ale dziki organizacji i jej wpywom uczeni faszuj wiedz,
dziennikarze za
faszuj ycie, i odbywa si olbrzymie oszustwo na caej linii.
Prd wszake, ktry doszed do stanu umysowego skostnienia i do
dalszego postpu
nie jest zdolny, ktry moralnie zwyrodnia i trci zgnilizn, dugo ju
szerzy si ani duszami
ludzkimi rzdzi nie moe i prdzej czy pniej musi upa. I dlatego
radykalizm
wolnomularski upadnie, choby szerzce go organizacje najbardziej
wytay energi i
najwikszymi rozporzdzay rodkami, upadnie mimo poparcia ydw
wszystkich krajw,
mimo wreszcie bdw, jakie popeniaj jego przeciwnicy, przede
wszystkim za ta polityka
kocielna, ktra nie chce uzna zwizku midzy religi a ide narodow.
Upadek jego przyspiesz doniose wypadki, rozgrywajce si
dzisiaj na widowni
wiata.
Do pierwszorzdnych czynnikw, wywoujcych gbokie przeomy w
duchowym yciu
ludzkoci, naleay zawsze wojny, zwaszcza wielkie wojny, w ktrych
cieray si dwa
odrbne wiaty, dwie kultury, dwa systemy etyczne. Tak wojn jest
wojna rosyjsko-japoska,
w ktrej faktyczne klski poniosa Rosja, ale moralnie zostaa pobita
znaczna cz kadego z
europejskich spoeczestw. Pobite zostao wszystko, co wierzyo
wycznie w liczb, pienidz,
w wyszo materialnej kultury, co dobrobyt, uycie i prawa jednostki
stawiao jako najwysze
miary wartoci spoecznych.
98
Ludzie zdrowi moralnie, ktrzy posiadaj, acz nieuwiadomione czsto
instynkty i
uczucia narodowe i tradycyjne zdolnoci moralne tym uczuciom
towarzyszce, ktrzy
zachowali zdolno uwielbiania tego, co na uwielbienie zasuguje, a
ktrym si zdawao, e
ju nie bd w swym yciu wiadkami rzeczy wielkich dzi na widok
aktw bohaterstwa
niesychanego, oddania si sprawie, egzystencji ludzkich idcych dla niej
na mier pewn,
powszechnej doskonaoci w poczuciu obowizku, mdrych planw i
jednoci oraz
niesychanej dokadnoci w ich wykonaniu na dwik wyrazw takich,
jak Port Artura,
Mukden, Tsushima, doznaj uczucia moralnego zachwytu, ktre ich
podnosi w ich ludzkiej
wartoci. Jest to dopiero zapowied wpywu, jakie ta wojna wywrze na
cay nasz sposb
mylenia. Dzi ju mnstwo ludzi zachwyca si Japoczykami, zachwyt
ten wzronie, gdy
poznane bd gbiej zalety, wykazane przez nich w okresie
poprzedzajcym wojn i
powiconym przygotowaniom do niej. Ale w kocu ludzie zaczn
zadawa i wielu ju dzi
zadaje sobie pytanie: skd si te cnoty i zdolnoci bior?... I wtedy
dowiemy si, e Japonia
jest wicej pastwem w znaczeniu cisej organizacji politycznej, ni
jakiekolwiek pastwo na
wiecie, a Japoczycy wicej narodem w znaczeniu zespolenia
moralnego, ni jakikolwiek
nard znany w dziejach, e Japoczyk jest pastwowcem tak daleko
idcym w swym
poczuciu obowizku wzgldem pastwa, wzgldem ojczyzny, jak nigdy
nie szed dotychczas
aden nard; e ile jest milionw Japoczykw, tyle milionw wiernych
sug cesarza i
gorliwych agentw dobrowolnych japoskiego rzdu. Wtedy
zrozumiemy, e zdumiewajce
cnoty i zdolnoci mog si rozwin tylko na gruncie etyki narodowej.
Wojna ta podniesie urok
pastwa, ojczyzny, idei narodowej, obudzi i uwiadomi cenne instynkty
narodowo-pastwowe,
w ich najszlachetniejszej, bo zwizanej z osobist bezinteresownoci
postaci. Ona pomoe
ludziom zrozumie, jaki jest zwizek midzy narodem a pastwem,
zmusi do uwiadomienia
sobie, e ojczyzna bez idei pastwowej jest fikcj.
Pod wpywem wojny rosyjsko-japoskiej przez ten wiat, ktry si uwaa
dotychczas
za wycznie cywilizowany, przez wiat europejski czy chrzecijaski,
pjdzie nowy powiew
moralny, nowy prd myli, ktry w spoeczestwach dzisiejszych, w ich
zdrowszej czci
obudzi i wzmocni pierwiastki ducha, stanowice si narodu, podstaw
zdrowego ycia i
owocnego rozwoju.
Jeeli tu o przyszych wpywach tej wojny przedwczenie mwi, to
dlatego, i
obawiam si, aeby nard nasz, ktry wszystko zwyk przyjmowa przez
Pary, Berlin lub
Wiede, a dzisiaj dla odmiany take przez Petersburg lub Moskw, nie
czeka, a nowy prd
tamtdy do niego przyjdzie, a zakaony i wypaczony po drodze straci
sw odywcz
warto, aebymy w tym czasie nie karmili si w caej peni t gnijc
straw, jakiej nam dzi
midzynarodowi porednicy przy pomocy literatury i prasy w rozmaitych
pseudonaukowych
wyrobach dostarczaj. Dlaczeg bymy i tym razem mieli pozosta w
ogonie oglnego ruchu
umysw?...
cisy zwizek narodu z pastwem, konieczno posiadania przez nard
idei
pastwowej tre pojcia narodu rozszerza si ponad to, comy wyej
powiedzieli. Obok
wsplnoci szczepowej i posiadania jednego jzyka, ktre nie s we
wszystkich stadiach
99
narodowego rozwoju konieczne, obok tradycji i idei pastwowej, obok
mniej lub wicej
wiadomych de do posiadania wasnego pastwa, ktre s gwn
treci moraln
narodu, istot jego stanowi nie posiadajca zreszt dokadnego wyrazu
zewntrznego,
zdolno wytworzenia w takiej lub innej postaci wasnej pastwowoci i
do ycia w niej oraz
niezdolno do zycia si z innymi, obcymi ustrojami. To jest waciwe
pojcie narodu i
istotnej jego treci, i na nim, jako na pojciu zasadniczym, musi si
opiera wszelka narodowa
polityka. Z chwil, kiedy ono si zatraca, polityka przestaje by
narodow.
III. CEL I PRZEDMIOT POLITYKI
Polityka, jako zakres czynnoci dotyczcych organizacji zbiorowego
ycia
spoeczestw, za gwny swj cel uwaa musi dobro caoci spoecznej
narodu, oraz
utrzymanie i pomylny rozwj organizacji jego zbiorowego ycia
pastwa. Wszelka inna
polityka, majca bardziej ograniczone cele na widoku, albo si z
powyszej wyprowadza i jest
jej dopenieniem, albo si jej przeciwstawia i wtedy, jako niemoralna,
niezgodna z dobrem
narodu musi by zwalczana bez wzgldu na to, czy jest osobist, czy
bierze za punkt
wyjcia interes materialny, ambicj lub doktrynerstwo jednostki, czy te
rodow, koteryjn lub
klasow. Nard przede wszystkim jako cao musi y i rozwija si,
zarwno ze wzgldu na
dobro wszystkich skadajcych go jednostek i grup, jak i ze stanowiska
etyki narodowej,
nakazujcej zostawi przyszym pokoleniom nie naruszonymi podstawy
narodowego bytu
odziedziczonego po pokoleniach dawniejszych. Polityka narodowa,
jedynie prawowita, musi
zwalcza i sprowadza do waciwych granic wszelkie denia
partykularne, majce na celu
korzy jednostek lub grup ze szkod reszty narodu lub podrywajce te
podstawy, na ktrych
si opiera wiekowy byt narodu.
Z tego wanie oglnego stanowiska, dobro caoci majcego na
wzgldzie przedmiot
polityki rozpada si na nastpujce rozdziay:
1) rzd w najszerszym tego sowa znaczeniu, tj. czuwanie nad
podstawami organizacji
narodowej, zachowanie porzdku i bezpieczestwa publicznego
wewntrznego, wreszcie
gospodarka oglnonarodowa;
2) obrona interesw narodu na zewntrz, czyli polityka zewntrzna;
3) zastosowywanie form politycznych praw i systemu gospodarki do
zmieniajcych si
potrzeb narodowego ycia, czyli reforma rozumiana jako inicjatywa do
zmian, jako nacisk w
kierunku osignicia ich, wreszcie jako sama twrczo polityczna.
Zajmujc si polityk, mwic o jej przedmiocie, zbyt czsto
zapominamy o pierwszym
dziale, o rzdzie, ktry jest gwnym i najtrudniejszym jej przedmiotem.
Aeby mc pracowa
dla postpu narodu na wewntrz i broni jego interesw lub czyni
zdobycze na zewntrz,
trzeba przede wszystkim, eby sam nard istnia, eby mia trwae
podstawy bytu, eby te
100
pierwiastki, ktre nam przeszo w spucinie zostawia, ktre stanowi
o bycie narodu, jego
ywotnoci i potdze, nie rozkaday si, aeby zostay w caoci
przekazane przyszym
pokoleniom. O tym zadaniu polityki, ktre zdrowe ludy odczuwaj
instynktownie, ale dla
ktrego zrozumienia naleytego trzeba gboko wmyle si w istot
zbiorowego ycia,
szersze koa spoeczne zwykle zapominaj i dlatego, e nie maj danych
do oceny jego
doniosoci, i dlatego, e posiadaj zorganizowany rzd, do ktrego ono
przede wszystkim
naley. Niemniej przeto, im nard jest zdrowszy, ywotniejszy i zarazem
dojrzalszy, im wicej
jest narodem, tym wiksze wspdziaanie pod tym wzgldem napotyka
rzd we wszystkich
ywioach spoeczestwa.
Nard w naszym pooeniu, ktry swego pastwa i swego rzdu nie ma,
wrd ktrego
obce rzdy systematycznie pracuj nad rozoeniem tradycyjnych
podstaw jego bytu,
prowadzc jednoczenie gospodark na jego koszt, z punktu widzenia
obcych i wrogich mu
interesw, oraz utrzymujc porzdek w nim czysto mechanicznymi
rodkami, drog obcego i
std nienawistnego przymusu fizycznego nard taki powinien w
polityce stokro wikszy od
innych ka nacisk na to zachowawcze i organizatorskie zadanie.
Pooenie wszake narodu
politycznego a pozbawionego samoistnego bytu pastwowego jest tak
trudne i
skomplikowane, e przy najwikszym wysiku myli trudno byoby je uj
wszechstronnie.
Tymczasem myl tam, gdzie nie ma szerokiego pola do ycia i
dziaalnoci politycznej,
rozleniwia si, traci zwykle zdolno do samoistnego mierzenia si z
yciem i zadowalnia si
powierzchownym naladownictwem tego, co gdzie indziej widzi. Std
dwa zjawiska
chorobliwe i niesychanie niebezpieczne w naszym politycznym yciu.
Szerokie koa spoeczne, utosamiajc bezwiednie swj stosunek do
spraw
politycznych i do rzdu ze stosunkiem panujcym u narodw
niezawisych, a nienawidzc
rzd jako obcy, szukaj mimo woli natchnie politycznych i wzorw do
naladownictwa w tych
ywioach innych krajw, ktre zajmuj ostre stanowisko opozycyjne lub
nawet rewolucyjne.
Skutkiem tego powierzchownego naladownictwa w umysach k
szerokich nastpuje
jednostronne wypaczenie pojcia polityki: rozumiej j one wycznie
jako reformowanie
spoeczestwa, jako przewracanie wszystkiego do gry nogami, nie
zdajc sobie sprawy z
tego, e przede wszystkim trzeba ocali byt spoeczny, narodowy,
zachowa jego
najistotniejsze, tradycyjne postawy, aeby drog waciwych zmian na
tych podstawach mc
osign trway, istotny postp. Polityka ta polega na
najradykalniejszych planach reformy
spoeczestwa, bez myli o tym, czy bdzie co reformowa, czy samo
spoeczestwo istnie
bdzie, czy straciwszy moralne podstawy narodowego bytu,
zatomizowane, rozbite w proch,
nie stanie si bezwadnym erem dla innych, nie spodleje tak, e i dla
niego samego, i dla
ludzkoci lepiej bdzie, gdy zginie, gdy zostanie wchonite przez obce
ustroje i uyte za
materia do jakiej trwalszej budowy. Bo los narodu, nie ratujcego swej
wewntrznej spjni
to los ruin i zamczysk wiekowych, ktre, nie przykryte dachem, rozsypuj
si pod wpywem
deszczu i wiatru w gruzy i z ktrych okoliczni mieszkacy roznosz cegy
i kamienie, uywajc
ich na budow swych domw i obr.
101
Natomiast ywioy, ktre zdaj sobie nieco sprawy z tego, e
spoeczestwo samym
burzeniem wszelkiego porzdku istnie nie moe, ktre ze swego
stanowiska spoecznego
maj wstrt do radykalizmu, ktre dalej za leniwe s, za bojaliwe, zbyt
przywizane wreszcie
do swych dbr materialnych i zaszczytw, by si rzdowi na jakikolwiek
sposb
przeciwstawia ten rzd obcy chc zrobi wycznym strem podstaw
spoecznego bytu i
porzdku, to znaczy wszystkie podstawy tradycyjne, wszystkie
najwaniejsze pierwiastki
narodowe, jako nienawistne rzdowi, skaza na zagad, czyli co na
jedno wychodzi, moralnie
nard zdezorganizowa, a byt jego zbiorowy uczyni zalenym prawie
wycznie od
fizycznego przymusu obcej wadzy, tej obcej wadzy chc pomaga one i
pomagaj do
pozyskania wpywu moralnego na ludno, co si rwna przerabianiu
rodakw politycznie i
moralnie na cz skadow obcego narodu.
Jeden tedy i drugi sposb mylenia, w radykalny, ten rzekomo
konserwatywny, usuwa
z zakresu polityki samoistn dziaalno narodu w zakresie zachowania
swych tradycyjnych
podstaw bytu, swego adu wewntrznego, oraz w zakresie swej
gospodarki oglnonarodowej,
odrzuca, e si tak wyrazimy, organizacj wewntrznego rzdu
moralnego. Jeden ignoruje ten
przedmiot polityki, drugi oddaje go obcemu rzdowi, proszc go niemal,
eby niszczy to, co
jest najwiksz spucizn przeszoci, spucizn moraln, co czyni nas
narodem. Jeden
wystpuje wiadomie lub niewiadomie, jako beznarodowy,
kosmopolityczny, drugi jest w
gruncie rzeczy anty narodowym.
Tymczasem nard, ktry nie posiada tego dziau polityki, ktry nie jest
zdolny
sprawowa samodzielnie swego rzdu, czy to we wasnym pastwie, czy
w odrbnym ustroju
autonomicznym, czy gdy nie ma jednego i drugiego w postaci
zorganizowanego lub
moralnego przynajmniej rzdu wewntrznego nard, powiadamy, taki
adnej waciwie
polityki mie nie moe. Gdy nie ma ustalonego, uwiconego tradycj i
uznanego przez
wszystkich porzdku rzeczy w narodzie, gdy adna sia zbiorowa nie
czuwa nad jego
utrzymaniem, nie ma waciwie co reformowa, i dziaalno
reformatorska bdzie waciwie
pust paplanin, rzucaniem frazesw na wiatr, jak to, co robi tzw.
postpowe, czyli radykalne
koa u nas, lub bezpodnym wichrzycielstwem, majcym za jedyny skutek
wzrost anarchii, jak
robota ywiow socjalistycznych. Gdy nie ma organizacji narodowej,
rzdu wewntrznego,
nie ma i polityki wewntrznej, bo to, co si ni nazywa, jest czczymi
owiadczynami
wiernopoddaczymi i ebranin, lub wreszcie poczynaniami, z rnych
rde pochodzcymi,
ktre nawzajem si krzyuj i paraliuj, jak tego widzielimy
nieprzerwany obraz ostatnimi
czasy.
Polityka powiadamy ma trzy przedmioty: rzd wewntrzny, akcj
zewntrzn i
dziaalno reformatorsk lub twrczo form nowych. Nard, ktry
jeszcze jest narodem i
ktry nim chce zosta, nie moe zaniedbywa adnego z tych
przedmiotw, a przede
wszystkim pierwszego, bo bez niego nie ma adnej polityki. Dlatego
narody zdrowe maj rzd
silny i z nim si solidaryzuj, i dlatego nard, nie majcy wasnego
pastwa, przynajmniej
moralny rzd posiada musi.
102
IV. POCZTKI POLITYKI NARODOWEJ
Polityka narodowa takiego, jak nasz, i w takim znajdujcego si
pooeniu, nie moe
by naladowaniem ani narodw majcych niezawisy byt pastwowy,
ani narodowoci nie
posiadajcych wasnej tradycji pastwowej i budujcych swe aspiracje
na jzykowej tylko
odrbnoci. Pierwsze nie potrzebuj myle o ratowaniu i utrwalaniu
pewnych podstaw
narodowego bytu, bo utrwala je samo istnienie pastwa, ktre jest ich
wasnym i ich
narodowym celom suy. Drugie stanowi zupenie inn ni my
socjologiczn kategori, inne
maj podstawy moralne i inne aspiracje, prdzej za czy pniej
skazane s na
zasymilowanie przez ywio panujcy w tym ustroju pastwowym, do
ktrego nale lub
nalee bd.
My musimy mie swoj, samoistn polityk narodow, wynikajc z
gbokiego
odczucia i zrozumienia tego, czym jestemy, pooenia, w jakim si
znalelimy, i celw, jakie
mamy do osignicia, jeeli chcemy sw samoistno narodow, swj
byt zachowa.
Nasza polityka narodowa, jeeli nie ma by tylko z imienia tak, jeeli nie
ma by
formalnym jedynie naladownictwem funkcji politycznych bez wlania w
nie treci, jeeli nie ma
suy interesom, nic wsplnego z zachowaniem bytu narodowego nie
majcym, jeeli
zamiast ochrony i wzbogacania narodowego skarbca nie ma by jego
rozgrabianiem lub
niszczeniem, musi by wiadomie oparta na mocnych podstawach.
Skutkiem wpyww obcych, pochodzcych przede wszystkim od obcych
ustrojw
pastwowych, w ktrym yjemy, a nastpnie od obcych ywiow w
naszym wasnym kraju,
skutkiem rozkadajcego dziaania pewnych procesw ekonomicznych,
zwaszcza rozwoju
wielkiego przemysu i handlu, uzalenionego prawie wycznie od
czynnikw zewntrznych,
skutkiem wreszcie ulegania nowych pokole prdom, niszczcym w
duszach zwizek z
tradycj, a std wyjaawiajcych je umysowo i rozkadajcym moralnie
podstawy narodowej
polityki i nawet samego bytu narodowego zostay u nas, zwaszcza u
pewnych ywiow
spoecznych bardzo osabione.
Std denie do zachowania narodowego bytu, do posiadania silnej
polityki narodowej,
musi si wyraa przede wszystkim w pracy nad wzmocnieniem jej
gwnych podstaw.
Najgwniejsze zadania tej pracy wyoone zostay powyej. S one
nastpujce:
1) wzmocnienie i utrwalenie zasad narodowej etyki: zwalczanie dnoci
do
regulowania spraw narodowych z wycznego punktu widzenia etyki
indywidualistycznej,
2) ustalenie pojcia narodu jako cile zespolonego z ide pastwow,
wbrew
deniom pragncym nas sprowadzi na poziom szczepu, opierajcego
swe istnienie
103
wycznie na odrbnoci jzykowej i kulturalnej,
3) wpojenie waciwego pojcia przedmiotu i zada polityki, jako
polegajcej przede
wszystkim na organizacji i sprawowaniu rzdu wewntrz spoeczestwa,
bez czego adna
polityka narodowa nie jest moliwa.
To s zadania gwne dziaalnoci polityczno-wychowawczej, ktra musi
towarzyszy u
nas kadej rozumnej i szczerze narodowej polityce, wynikajcej z
gbszych pobudek
moralnych, ze zrozumieniem istoty narodowego bytu i nie zamykajcej
si w ciasnym
widnokrgu celw jednostronnych, dla ktrych praca nie ochrania narodu
od stopniowego
rozkadu i ostatecznej zguby.
Dopiero na tle tej szerokiej pracy polityczno-wychowawczej moliw
staje si
organizacja waciwej polityki narodowej, zaczynajca si od stworzenia
w narodzie silnego
wewntrznego rzdu.
Pojmowa ten rzd w narodzie, nie posiadajcym wasnego pastwa,
mona
rozmaicie: mona stara si zrobi nim organizacj rewolucyjn,
utrzymujc komend w
spoeczestwie przy pomocy terroru i mona go sprowadza do jakiej
samozwaczej grupki
notablw, sugestionujcych og, e oni s jedynymi przedstawicielami
rozumu stanu i
obywatelskiego sumienia i jako tacy jedynie uprawnieni do wydawania
komendy na zewntrz i
do dziaania na zewntrz w imieniu narodu. Ale stworzy naprawd rzd
wewntrzny, nie
bdcy fikcj, majcy pewny posuch i widoki trwaego prowadzenia
narodowej polityki,
mona dzi tylko przy istnieniu silnej, wiadomej siebie opinii narodowej,
ktrej rzd ten
bdzie prawowitym powszechnie uznanym wcieleniem. Musi on
posiada wiadomo, e za
nim stoi wszystko, co po polsku czuje i myli, a wtedy bdzie mia si
moraln, ktra mu
pozwoli wywrze przymus tam, gdzie obce interesy wewntrz
spoeczestwa usiuj si
przeciwstawi interesom narodu.
Dlatego to, chcc si zdoby na polityk istotnie narodow, musimy
przede wszystkim
zorganizowa silnie opini publiczn, strzegc zasad naczelnych
narodowego
postpowania, musimy ustali wzgldem tych zasad karno ogln,
musimy wytworzy
jedno w tych sprawach, w ktrych jedna tylko dla narodu jest droga.
Do tego za nie
dochodzi si zbyt daleko idcymi kompromisami. Nie mona w imi
narodowej jednoci
godzi si z deniami wrogimi samej idei narodowej.
Nie mona tolerowa etyki, ktra nie uznaje narodu jako caoci i dobra
jego ponad
wszystko nie stawia, nie mona uwaa za narodowe ywiow, ktre
odrzucaj sam ide
polsk, jako ide narodowo-pastwow, ktre chc nard nasz
sprowadzi na poziom
niepastwowego, niepolitycznego szczepu, zespoli go moralnie z obc
pastwowoci, lub
ktre, uwiedzione pytkim doktrynerstwem, chc przyszo jego utopi w
urojonym, przez
jaow wyobrani spodzonym, wszechludzkim zbrataniu, nie mona
dawa prawa
obywatelstwa w yciu publicznym tym, ktrzy wrogo si odnosz do
samej idei rzdu w
104
narodzie i narodowej karnoci, ktrzy wiadomie pracuj nad rozbiciem
narodu na wewntrz,
by go zrobi na zewntrz bezwadnym.
Do jednoci nigdy si nie dochodzi godzeniem de
najsprzeczniejszych, czeniem
ognia z wod, ale zszeregowaniem tych, ktrzy mocno przy danej idei
stoj i zmuszeniem do
posuszestwa tych, ktrzy jej dobrowolnie uzna nie chc. Nard
dopiero wtedy jest panem
swoich losw, gdy nie tylko ma wielu dobrych synw, ale gdy posiada
dostateczn si, by
zych utrzyma w karbach.
Nigdy moe od czasw upadku pastwa polskiego nie bylimy w
pooeniu tak dalece
wymagajcym od nas skupienia si i wytworzenia rzdu wewntrznego
w narodzie. Dopki
pastwa, ktre rozebray Polsk, byy spjne i silne, dopty los nasz by
ciki, ale na swj
sposb ustalony. Nie czulimy jako nard wielkiej potrzeby panowania
nad swymi ruchami,
bomy w takie byli ujci karby, e poruszenia szersze byy niemoliwe.
Czasem tylko
zrywalimy si, by wstrzsn rozpaczliwie acuchami, ktrymi nas
skuto, ale po to tylko, by
upa na powrt w bezwad caych pokole.
Ale historia nie stoi w miejscu. Wynosi ona nowe potgi i przyprowadza
do upadku
stare. Austria pobita parokrotnie w wojnach, rozoona na wewntrz,
staa si terenem walki
najsprzeczniejszych interesw, wrd ktrych i nasz narodowy mgby
odegra
pierwszorzdn rol, gdybymy w tej dzielnicy byli do spjni,
gdybymy zdolni wytworzy
byli silny rzd wewntrzny, oraz mieli ywioy, obejmujce sercem i
umysem widnokrg spraw
narodowych i zdolne poprowadzi istotnie narodow polityk. Dzi
odbywa si dziejowej
doniosoci przeom w mocarstwowym stanowisku i wewntrznym ustroju
Rosji. Musi on mie
za skutek gbok zmian w pooeniu gwnej czci naszego narodu,
zmian, ktra da nam
niezawodnie wiksz samodzielno, wiksz zdolno porusze.
Bierne dusze, dla ktrych wszelkie zmiany w pooeniu narodu do tego
si
sprowadzaj, czy mu bdzie usane wygodne czy twarde oe
spoczynku, bd spodziewaj
si, e przewrt w Rosji zdejmie z nas cay ucisk i przyniesie skoczony
ustrj autonomiczny,
poza ktrym nic im do yczenia nie pozostanie, bd twierdz, e dla
takich lub innych
przyczyn niewiele si zmieni i pooenie nasze zostanie cikim jak byo.
My, nie bdc ani z
jednymi, ani z drugimi w zgodzie, twierdzimy, e bdziemy mogli i
bdziemy musieli sami o
sobie coraz wicej myle i sami los swj urabia.
Wedug naszego mniemania przed nami wcale nie otwiera si okres
wygodnego
spoczynku na onie konstytucji i autonomii ani doba przymusowego
spokoju w murach
wiziennych. Wstpujemy bodaj w czasy bardzo niespokojne i zmienne,
w ktrych nie wolno
nam zgin, ale z ktrych przeciwnie winnimy wyj zwycisko. Nasza
nawa narodowa
zmuszona bdzie eglowa po burzliwych morzach musimy tedy
opatrzy jej wizania, da
jej ster pewny i w siln do go uj. Musimy stworzy rzd w narodzie i
zdoby dla niego
oglny posuch.
105
Rzd ten powsta moe tylko przez zaszeregowanie szczerze i silnie
narodowych
ywiow wszystkich warstw spoecznych.
106
PRZEWROTY (1933)
I. PRZEWRT POPOWSTANIOWY
Powstanie 1863/64 roku byo pogrzebem kwestii polskiej: od chwili jego
upadku
wykrelono j spord spraw midzynarodowych. Nastpi
czterdziestoletni okres utrwalania
si ukadu Europy, w ktrym miejsca na Polsk nie byo. W tym czasie
nic si w polityce
midzynarodowej nie dziao, co by mogo wskazywa, e to jest tylko
okres przejciowy;
przeciwnie, powszechnie si zdawao, e kwestia ta raz na zawsze
zoona zostaa do
archiww, e Polska to ju tylko przeszo. Politycy europejscy nie tylko
przestali si ni
interesowa, ale zatracili o niej najelementarniejsz wiedz.
Ten wszake okres martwoty na zewntrz, by w wewntrznych dziejach
Polski jednym
z najwaniejszych. Nie byo w caej naszej przeszoci kilku
dziesicioleci, w cigu ktrych tak
gbokie, tak rewolucyjne zmiany zaszyby w samej budowie
spoeczestwa i w jego psychice.
Zaszy one prawie jednoczenie we wszystkich trzech zaborach, w
kadym
odpowiednio do miejscowych warunkw politycznych, spoecznych i
gospodarczych, nad
caoci ich wszake panuje sw potg i szybkoci przewrt, ktry si
odby w zaborze
rosyjskim, cilej mwic, w Krlestwie Kongresowym.
Zabory pruski i austriacki byy tylko skrawkami Polski, wprawdzie duymi,
ale nie
stanowicymi geograficznej caoci, nie mogcymi nawet wytworzy
jednego orodka ku
ktremu ciyaby caa dzielnica. Natomiast Krlestwo Kongresowe,
gwna cz Polski,
liczca przeszo dwa razy tyle Polakw, co kada z trzech pozostaych
dzielnic (zabr pruski,
Galicja i Kraj Zabrany), stanowio geograficzn cao, z jednym wielkim
orodkiem,
Warszaw. Miao ono po rozbiorach bogatsze od innych dzielnic,
peniejsze ycie, byo po
Kongresie Wiedeskim odrbnym, w pewnej mierze nowoczesnym
pastwem, yo na
wyszej stopie umysowej i utrzymywao blisze stosunki z yciem
Zachodu.
W drugiej poowie stulecia dzielnica rodkowa, skutkiem naleenia do
Rosji, w swych
instytucjach politycznych o wiele wicej pozostawaa w tyle za Europ,
ni zabory pruski i
austriacki. Najwaniejsza rzecz ustrj paszczyniany przetrwa w niej
a do upadku
ostatniego powstania.
Po uwaszczeniu wocian, poprzedzonym przez zniesienie granicy
celnej midzy
Krlestwem a Rosj, nastpuje w tym kraju gwatowny przewrt
gospodarczy.
Powstaje i ronie szybko wielki przemys fabryczny, oparty na wglu
Zagbia
Dbrowskiego i na rynkach z pocztku rosyjskich, a w dalszym cigu i
azjatyckich, do ktrych
107
wpywy rosyjskie sigay. Wraz z nim rozwija si handel wschodni.
Otwaro si dla kraju nowe,
potne rdo dochodw, wzrasta jego zamono, a z ni pojemno
jego rynku
wewntrznego. Kwitn rzemiosa, handel miejscowy, wreszcie wolne
zawody. Rolnictwo, po
krtkim, cikim okresie przystosowania si do nowoczesnych warunkw
produkcji, wchodzi
na drog szybkiego postpu i nowej pomylnoci, ktr zawdzicza
rozszerzajcemu si
rynkowi krajowemu.
Tym wielkim przemianom gospodarczym towarzyszy rewolucyjna w swej
szybkoci
przebudowa spoeczestwa.
Szybko ronie w liczb mieszczastwo przemysowe, rzemielnicze,
handlowe,
wreszcie pracujca w wolnych zawodach inteligencja. Powstaje liczna
warstwa robotnikw
przemysowych. Jednoczenie zmiana warunkw rolnictwa wyrzuca z
ziemi znaczn cz
szlachty, nie mogc si do tych warunkw przystosowa, zmienia si w
niemaej mierze
skad osobowy warstwy wikszych posiadaczy ziemskich, wreszcie ta
wiksza wasno,
dominujca do ostatniego powstania w tym kraju, zmniejszona bardzo
przez uwaszczenie,
zaczyna w ogromnej czci topnie przez parcelacj. Nowy w swym
charakterze ywio,
chop-posiadacz, ronie zarwno w liczb, jako w si materialn, i, do
niedawna ignorowany,
zajmuje coraz wydatniejsz pozycj w yciu gospodarczym i
spoecznym, w kocu za skupia
na sobie uwag, jako wielka sia, podstawa narodowego bytu.
W parze z tymi dwoma przewrotami: gospodarczym i spoecznym, idzie
trzeci, bodaj
najgwatowniejszy rewolucja myli polskiej. Bya ona nieuniknionym ich
skutkiem.
Szybko, z jak si odbywa ten przewrt w yciu kraju, ta przebudowa
spoeczestwa i jego myli, miaa liczne strony sabe i pocigaa za sob
rne
niebezpieczestwa. Fataln wprost okolicznoci byo to, e ten
przewrt rozpocz si w
chwili bankructwa politycznego sprawy polskiej. Wreszcie, ten postp
gospodarczy i
spoeczny odbywa si przy braku instytucji publicznych, przy ujciu
cakowitej kontroli ycia w
rce rzdu, bardzo pierwotnie pojmujcego potrzeby tego ycia, co
musiao sta si rdem
licznych zbocze.
Kraj nie by przygotowany do tych nagych przemian, nie posiada nawet
odpowiedniego materiau ludzkiego do tworzenia nowego ycia. Jego
wielki przemys i handel
tworzyli Niemcy i ydzi. Polacy musieli si duo nauczy, zanim zaczli z
tamtymi
wspzawodniczy, a uczc si od Niemcw i ydw, nie nauczyli si
wszystkiego, czego
potrzeba przemysowcowi i kupcowi polskiemu. Po dzi dzie sfera
wielkiego przemysu i
handlu, ktra zreszt nigdzie nie odznacza si cnotami obywatelskimi, w
Polsce jest
wyjtkowo nieobywatelsk. Wzrost jej wpywu, kosztem dawnego
wpywu szlachty, nie
podnosi wartoci spoeczestwa. Tamta miaa przy licznych swoich
brakach tradycje
obowizku obywatelskiego: wyraziy si one i w okresie
popowstaniowym w licznym odamie
ziemiastwa, ktry z duym powiceniem pracowa dla przyszoci
Polski, i w inteligencji
108
miejskiej pochodzenia szlacheckiego, ktrej dzieem waciwie byo
odrodzenie aspiracji
polskich i polskiej myli politycznej.
Rosnca szybko warstwa owiecona, tzw. inteligencja, ksztatowaa si
bardzo
niejednolicie. Powstanie potnie podcio si cywilizacji polskiej na
Litwie i Rusi. Skutkiem
tego, w tych gwnie stronach, zacza si zjawia modzie polska,
zrywajca z tradycj do
tego stopnia, e a goszca pogard dla wszystkiego, co polskie. ya
ona pod urokiem
rewolucyjnej umysowoci rosyjskiej. Rnice cywilizacyjne i moralne
midzy Polsk
zachodni a wschodni pogbiy si, pniej zaczy si one znw
zaciera, ale nierycho
jeszcze czas naprawi to, co te lata popowstaniowe zrobiy.
Znacznie gbsze rozbicie inteligencji polskiej wyniko z tumnego
wtargnicia w jej
szeregi ydw. Przeprowadzona w przeddzie powstania reforma
Wielopolskiego zniosa
prawne przegrody midzy nimi a spoeczestwem polskim. Rzucili si
wtedy do szk rednich
i uniwersytetw. Wytworzyli liczn inteligencj, biorc udzia w yciu
polskim, wnoszc w
nie swoje tendencje, narzucajc mu swe upodobania i swe nienawici,
a w wypadkach
nawet, w ktrych usiowali by jak najwicej Polakami, nie mogc si
pozby swej odrbnej
psychiki, swych instynktw. Ta inteligencja, w miar, jak liczba jej rosa,
stawaa si coraz
sabiej polska, a coraz mocniej ydowsk. Wiele idei i wiele de w tym
kraju miaoby inne
losy, gdyby nie rola ydw i ich wpyw na umysowo polsk.
Przed powstaniem psychika polska bya star psychik spoeczestwa
rolniczego.
Inteligencja polska wisiaa waciwie przy szlachcie. W okresie
popowstaniowym wytwarza si
z ogromn szybkoci nowoczesna psychika komercyjna. Jest to zbyt
wielki przewrt
duchowy, aeby w tak krtkim czasie mg si odby gruntownie.
Nastpuje wic przerbka
powierzchowna, tandetna, polegajca w ogromnej mierze na tym, e
ludzie pozbywaj si
dawnych cnt, a nie zdobywaj nowych. Z gorliwoci prozelitw
wyrzekaj si oni wierze,
poj, sposobw postpowania, ktrymi dotychczas yli, ale czasu nie
maj na to, eby si
dobrze wychowa w nowych pojciach, tym bardziej za w nowych,
poytecznych naogach.
Jeszcze przed ostatnim powstaniem psychika inteligencji polskiej bya
wcale jednolita;
w okresie popowstaniowym ulega ona gbokiemu rozbiciu. Wytworzyy
si odamy
inteligencji tak mao wsplnego majce midzy sob, jakby naleay do
rnych narodw.
cieray si midzy sob trzy jej typy: zachodni, wyrosy na tradycjach
polskich i wpywach
europejskich; wschodni, wychowany przez rewolucj rosyjsk i jej
literatur; wreszcie
ydowsko-polski, reprezentowany przez spolszczonych ydw i
zydzonych Polakw.
Ostatnie dwa w postpowaniu i nawet w ideach czsto zbliay si do
siebie, ile e w rewolucji
rosyjskiej pierwiastek ydowski coraz silniejsz odgrywa rol. Rnice
midzy tymi trzema
typami byy o wiele gbsze, ni te, ktre wytworzy podzia narodu
pomidzy trzy pastwa.
Stwierdzalimy to w naszych latach uniwersyteckich, kiedy porozumienie
si z modzie
Galicji i Poznaskiego przychodzio nam o wiele atwiej, anieli w naszej
dzielnicy z modzie
typu wschodniego lub ydowsko-polskiego.
109
Fakt, e ten wielki przewrt w gospodarstwie, w budowie spoecznej,
wreszcie w myli
polskiej nastpi w okresie bankructwa kwestii polskiej, jej pogrzebania w
Europie i jej
zduszenia w kraju, sprawi, e ta nowa myl organizowaa si bez
udziau szerszych aspiracji
polskich, a w znacznej mierze w duchu wrogim nie tylko tym aspiracjom,
ale samej Polsce.
Gdy te aspiracje na kilkanacie lat przed kocem stulecia zaczy si
odradza w modym
pokoleniu, tylko maa cz starszego bya zdolna je zrozumie. Co
gorsza, podzia duchowy
na trzy typy sprawi, e znaczna cz modego pokolenia zaja
wzgldem nich stanowisko
skrajnie wrogie.
Tworzcy si obz narodowy rs, organizowa sw myl i swe dziaanie
w zacitej
walce wewntrz spoeczestwa. Zwalczano go z najrnorodniejszych
stanowisk w modym
pokoleniu gwnie z socjalistycznego. Wprawdzie i wrd socjalistw
wytworzy si odam
rzucajcy haso niepodlegej Polski, program wszake, ktry to haso
gosi, tak mao mia
wsplnego ze wspczesnym pooeniem midzynarodowym i z
wewntrznym pooeniem
Polski, e nie przedstawia punktw stycznych z ruchem narodowym, ale
by mu raczej
biegunowo przeciwny.
Wewntrzny tedy przewrt popowstaniowy na skutek warunkw, w
ktrych si
odbywa, da w wyniku takie rozbicie polityczne, jakiego nie przedstawia
aden nard w
Europie. Bya wprawdzie chwila, kiedy Krlestwo Kongresowe sprawiao
wraenie wielkiej
politycznej jednolitoci, mianowicie w czasie wyborw do wieo
ustanowionej Dumy
rosyjskiej, kiedy wszystkie waciwie okrgi znalazy si w rkach
jednego stronnictwa
narodowego. Bya to wszake jednolito w znacznej mierze pozorna,
wywoana
zachowaniem si obozu narodowego wobec ruchu rewolucyjnego, ktry
si silnie
skompromitowa; umiejtn organizacj stronnictwa, ktra skupia w jego
szeregach liczne
ywioy, zreszt bardzo rnorodne i mao rozumiejce waciwe denia
jej kierownikw;
wreszcie szerok prac obozu narodowego wrd ludu, ktra mu
pozwolia pocign za
sob masy. Rozbicie duchowe i polityczne inteligencji i w owej chwili si
nie zmniejszyo.
Tym sposobem kraj by jak najgorzej przygotowany do zbliajcej si
chwili dziejowej,
w ktrej kwestia polska ponownie wystpia na arenie midzynarodowej i
zjawiy si warunki
odbudowania pastwa.
II. ODBUDOWANIE PASTWA
Okres popowstaniowy przynis Polsce wielki przewrt gospodarczy,
spoeczny i
umysowy, ktry znalaz najpotniejszy wyraz w Krlestwie
Kongresowym. Innego rodzaju
przewrotem byo odbudowanie pastwa na zjednoczonych ziemiach
polskich.
110
I ten zarwno, jak tamten, nie odby si w warunkach przyjaznych.
Nieprzyjazne
warunki tamtego polegay na tym, e odbywa si w dobie bankructwa
kwestii polskiej, e
wielkie aspiracje narodowe nie odgryway w nim roli, e wskutek tego nie
mia idei
przewodniej, ktra si zjawia dopiero pod jego koniec w modym
pokoleniu; e, z drugiej
strony, zaszed nagle, w spoeczestwie nie do przygotowanym, nie
majcym
odpowiedniego materiau do podjcia nowej pracy, skutkiem czego odby
si tandetnie, nadto
przy potnym udziale, w znacznej mierze pod przewodnictwem obcych
ywiow. To
pocigno za sob wykolejenie i rozbicie myli polskiej.
Ta wykolejona i rozbita, z wielkim trudem zdobywajca si na
samodzielno,
dobrowolnie korzca si przed obcymi wpywami, ulegajca obcym
podszeptom, a nawet
rozkazom myl polska bya najnieprzyjaniejszym warunkiem dla sprawy
odbudowania
pastwa. W tej sprawie, ktra wymagaa jednolitego stanowiska caego
narodu, Polacy dali
wiatu obraz fatalnego rozbicia, walczc w wielkiej wojnie po dwch
przeciwnych stronach i
prowadzc dwie, przeciwne sobie polityki.
To rozbicie w poczeniu z niskim poziomem poj politycznych, a
jednoczenie z
brakiem wielkich aspiracji narodowych w szerokich koach
spoeczestwa sprawio, e po
odbudowaniu pastwa spoeczestwo okazao si nieprzygotowane ani
moralnie, ani
umysowo, by w nim umie y, nim rzdzi i jego sprawami kierowa.
Ten wielki przewrt by
zbyt niespodzianym dla wikszoci i odbudowanie pastwa w tych
rozmiarach stao si
udziaem pokolenia, ktre okres popowstaniowy jak najgorzej do
korzystania z niego
przygotowa. Dopiero nowe pokolenie, wyrastajce we wasnym
pastwie, zaczyna rozumie
rzeczy, ktrych starsze do mierci ju si nie nauczy.
Nadto, odbudowanie naszego pastwa nastpio w niesychanie
trudnych warunkach
zewntrznych. Ujrzao ono wiat wrd chaosu rewolucji, otaczajcej je
dookoa i wdzierajcej
si do niego, w atmosferze najmniej sprzyjajcej zakadaniu zdrowych
podwalin pod byt
pastwowy. Przypado mu na dugo ssiadowa z Rosj bolszewick, co
nie moe si obej
bez silnego wpywu na polskie obyczaje polityczne. Wreszcie co miao
na razie najwiksze
znaczenie, a czego nawet najlepsi, najrozumniejsi ludzie w Polsce nie
widzieli ten sam
traktat, ktry da Polsce stanowisko wrd niepodlegych narodw
europejskich i uzna jej
zachodnie granice, dajce jej pozycj wielkiego pastwa, by w swoich
podstawach wyrazem
zwycistwa ideologii amerykasko-masoskiej oraz interesw
midzynarodowego ydostwa.
Zwyciyy te ywioy, ktrych cele nie pozwalay dopuci do
zorganizowania Polski na
zdrowych, silnych podstawach. Dotychczas nie rozumiemy, e to, co si
dzieje w
odbudowanej Polsce od jej pocztku, jest wynikiem nie tylko cierania
si jej si
wewntrznych, ale rwnie w niemaej mierze dziaania wpyww
obcych.
Te zwyciskie w drugiej poowie wojny ywioy patrzyy przewanie na
dzieo traktatu
wersalskiego, gdy chodzi o zachodnie granice Polski, jako na
tymczasowe. Liczyy one na to,
e przy saboci Polski, przy panujcym w niej rozbiciu, uda si to dzieo
odrobi. Tote,
111
przeszkadzajc wszelkimi sposobami zorganizowaniu si Polski na
mocnych podstawach,
jednoczenie, nazajutrz po zawarciu pokoju rozpoczy kampani na
rzecz rewizji naszej
granicy zachodniej na najwaniejszym punkcie. Chyba mielimy do
dowodw na to, e
rda tej kampanii le nie tylko w Niemczech. Naiwnoci byoby
przypuszcza, e ci, ktrzy
t kampani w rnych krajach prowadz, nie wiedz, o co chodzi; zdaj
sobie na og
spraw z tego, e oderwanie od Polski Pomorza, to zamach na jej
niepodlego, to oddanie
jej pod wadz Niemiec, otwarcie Niemcom drogi do cakowitego jej
ujarzmienia. Dlatego
wanie prowadz j z tak energi.
Odbudowanie Polski, przywrcenie narodowi polskiemu samoistnej roli w
yciu Europy
nie jest jeszcze procesem zakoczonym. Nie jest nim rwnie ze
wzgldu na stosunki
wewntrzne w odbudowanym pastwie, uksztatowane w ogromnej
mierze pod obcymi
wpywami. Wiele jeszcze musi si zmieni, zanim Polacy stan si
naprawd niepodlegym
narodem.
Nieprzyjemna to prawda dla narodu, ktry w przeszoci wypiastowa
sobie idea
spoczywania na onie wolnej ojczyzny", a potem, pod wpywem
przemian gospodarczych i
spoecznych okresu popowstaniowego, przeksztaci go w pragnienie
erowania na polu
wolnej Polski, zbierania z niego zyskw, ktre przedtem wrogowie
zbierali, bez obowizku
powice dla ojczyzny, bez wysikw ku zabezpieczeniu jej
niezawisoci, ku zdobyciu
potnego stanowiska wrd narodw Europy.
I oto w dobie, gdymy do wielkiego przewrotu w naszym yciu, do
odbudowania
wasnego pastwa, nie zdoali si jeszcze przystosowa rozpocz si
przewrt nowy, tym
razem obejmujcy cay wiat naszej cywilizacji, tylko w rnych jej
krajach mniej lub wicej
rn przybierajcy posta.
III. KRYZYS CYWILIZACJI EUROPEJSKIEJ
Przewrt dzisiejszy w wiecie znany jest oglnie pod mianem kryzysu
gospodarczego.
Coraz wicej wszake faktw wiadczy, e zaamanie si postpu
gospodarczego, z ktrego
cywilizacja nasza bya taka dumna, jest wprawdzie wynikiem szeregu
faktw gospodarczych,
ktre sam ten postp zrodzi, pierwsze atoli jego przyczyny le o wiele
gbiej. Te podstawy
moralne, umysowe i polityczne, na ktrych wyranie ju cakiem od
ptora stulecia usiowano
oprze byt i postp naszej cywilizacji, dzi si ami i okazuj
niezdolnymi do podtrzymania jej
gmachu.
Umysowo europejska (a tym bardziej amerykaska) okazaa si
dotychczas
niezdolna do zrozumienia, e wiat nasz stoi wobec czego wikszego,
ni kryzys",
depresja", czy nawet katastrofa" gospodarcza; e ronie przed nim
olbrzymie zagadnienie,
112
wykraczajce daleko poza krg widzenia finansistw i ekonomistw, od
ktrych wystraszony
og oczekuje wytknicia drg w zwikszajcym si z dnia na dzie
chaosie. Jak si okazuje,
nie s oni zdolni nie tylko tych drg wskaza, ale nawet wyjani, co si
waciwie dzieje.
Od zdania sobie sprawy z tego, co si dzieje, trzeba zacz. Gdy do
niego dojdziemy,
moe stanie si dla nas jasnym, e dzieje si wiele rzeczy, ktre przyj
musiay, e zachodz
w naszym wiecie przemiany konieczne, nieuniknione, ktrych adne
wysiki ludzkie nie
zdoaj oddali. Wtedy na miejsce tak powszechnego dzi pytania, jak
walczy z zanikaniem
dotychczasowych warunkw bytu stanie inne: jak si przystosowa do
nowych,
wytwarzajcych si obecnie warunkw?
By moe, i wielu ludziom nie sdzono zaj tak daleko, e do mierci
ju bd yli
marzeniami o powrocie do dawnych czasw. Bd si czepiali kadej
sposobnoci do
wzmocnienia swej wiary w ten powrt. Historia nie posuwa si naprzd z
ustalon, jak w
maszynie, szybkoci. Procesy dziejowe postpuj z wahaniami i
cofaniami si. Jeeli dzi
np. stwierdzamy, e na naszych oczach odbywa si rozkad
dotychczasowego systemu
gospodarczego, to nie znaczy, eby ten proces mia i cigle z
jednakow szybkoci, eby
jutro nie mia pj szybciej lub wolniej, eby si nie mia nawet czasowo
zatrzyma, eby nie
moga nastpi chwilowa poprawa. Taka chwilowa poprawa dla mnstwa
ludzi bdzie
kocem kryzysu", bdzie znakiem, e wszystko wraca do dawnych,
dobrych czasw. Na to,
eby unikn takich zudze, hamujcych postp myli ludzkiej,
przerbk jej poj i
podanie jej za przemianami ycia jest tylko jeden rodek: wiedza.
Czas ju jest przystpi
do tego, czego jeszcze naprawd w adnym kraju nie zaczto,
mianowicie, zorganizowa
gruntowne i wszechstronne badanie zjawiska, ktre nazwano
kryzysem", zanalizowa je we
wszystkich jego skadnikach, nie zamykajc si w zakresie faktw
gospodarczych, wykry
zwizki midzy zjawiskami, nalecymi do najrozmaitszych,
najodleglejszych od siebie
dziedzin, sign do przeszoci, wykry rda wielu faktw, ktre bez
tego pozostan
niezrozumiaymi. Praca to nie na jednego czowieka a i dla wielu
nieatwa, tym bardziej, e dla
penoci obrazu trzeba by wydoby na wiato dzienne wiele faktw,
skrztnie ukrywanych w
cieniu.
Std wszake, i praca ta bdzie trudna, nie wynika, eby si naleao
przed ni cofa.
Tu chodzi o nie byle jakie zagadnienie, o przyszo caej naszej
cywilizacji, ktra to
przyszo staje przed nami dzi pod znakiem zapytania.
Dopiero, zbadawszy i zrozumiawszy zjawisko, mona zaj wobec niego
naleyt
postaw.
Dowiedziawszy si, co w dzisiejszym zym jest przemijajce, bdziemy
wiedzieli, co
trzeba przeczeka i czego koniec przypiesza. Natomiast tam, gdzie
dojrzymy nieunikniony
przewrt, trwa zmian warunkw dziejowych, atwo zrozumiemy nasze
zadania. Do nas
naley oceni t zmian, jej warto dla nas, i jak najlepiej do niej si
przystosowa, by jak
113
najmniej by jej ofiar, a jak najwicej z niej skorzysta dla swego dobra.
Chodzi tu zarwno o
dobro narodu, dla ktrego szybko si zmieniaj warunki bytu w wiecie,
jak o dobro jednostek,
ktre w licznych wypadkach bd musiay duo si nauczy i
zrozumie, aeby w
wytwarzajcych si obecnie warunkach znale dla siebie miejsce w
yciu spoeczestwa.
Jednostka przystosowana do ycia, umiejca w nim znale swe
miejsce, zuytkowa
w twrczej czy wytwrczej pracy swe zdolnoci, jest si, skadajc si
wraz z innymi na
potg narodu i na jego cywilizacyjn warto. Jednostka nie
przystosowana do danego
ustroju ycia, nie dajca si w jego pracy zuytkowa, wykolejona, jest
ciarem dla narodu,
utrudniajcym mu zdrowe ycie i hamujcym jego pochd ku lepszej
przyszoci. Liczba
takich jednostek, wysadzonych z sioda, ronie na skutek obecnej
katastrofy z przeraajc
szybkoci we wszystkich krajach naszej cywilizacji i na wszystkich
poziomach kultury. Wry
to dla naszego wiata tragiczne przejcia dla niejednego narodu
szybk degradacj jego
roli.
Jeeli pokoleniu, ktre si ju mocno zroso z dotychczasowymi
warunkami ycia,
trudno si pogodzi z myl, e te warunki zanikaj, jeeli przewrt w
jego yciu dokonuje si
pod przymusem, pod naciskiem twardej koniecznoci, jeeli dla mnstwa
ten przewrt jest
wielk tragedi, z dnia na dzie coraz wiksz to trzeba wszystko
zrobi, aeby inny by los
pokole nowych, przygotowujcych si dopiero do wejcia w ycie.
Musz one by tak
przygotowane, aeby w nowych, dzi wytwarzajcych si warunkach
umiay znale dla
siebie miejsce, aeby umiay sw prac budowa pomylno i potg
narodu, miast
dostarcza mu wykolejecw, nieszczliwych i bdcych
nieszczciem kraju.
Musi zaj gboki przewrt w wychowaniu modziey. Dokona go
wszake mona we
waciwym kierunku tylko wtedy, gdy poznamy we wszystkich jego
przejawach i dostatecznie
zrozumiemy ten przewrt w yciu, ktry si obecnie odbywa. Inaczej, w
dalszym cigu dzieci
bd wychowywane i modzie nasza bdzie si ksztacia do ycia
takiego, jakie byo, a nie
do takiego, jakie bdzie.
Obecny przewrt, ktry, jak si zapowiada, znajduje si dopiero w
pocztkach i ma
przed sob dug jeszcze drog do przebycia, aczkolwiek obejmuje cay
wiat naszej
cywilizacji, w kadym kraju przybiera swoist posta i w kadym
niezawodnie da odmienne w
znacznej mierze wyniki.
Nas przede wszystkim obchodzi, czym on jest dla naszej ojczyzny;
jednak nie moe
nam by obojtnym, czym jest dla cywilizacji europejskiej. Zreszt bez
zrozumienia jego
oglnego charakteru, nigdy nie ocenimy naleycie jego znaczenia dla
naszego narodu i nie
bdziemy zdolni przewidzie dalszego jego rozwoju.
Nie tu miejsce na wykad o kryzysie", na powiedzenie nawet tego, co na
podstawie
dotychczas stwierdzonych faktw mona o nim powiedzie. Tak potne
zjawisko i tak wielkie
114
zagadnienie, ktre z niego si rodzi, to przedmiot, z ktrym nie mona
si zaatwi na
kilkunastu czy kilkudziesiciu stronicach. Nie jest ono dotychczas
gruntownie badane, nie s
nawet dokadnie stwierdzone i zsumowane fakty, w ktrych si zjawisko
wyraa; z drugiej za
strony, proces znajduje si w penym biegu, kady nieomal dzie
przynosi nowe fakty, nowy
materia do jego poznania i zrozumienia.
Chodzi tu tylko o stwierdzenie, e yjemy w dobie wielkiego przewrotu,
zmieniajcego
warunki bytu narodw i jednostek, a tym samym zmuszajcego nas do
przerbki poj o
zadaniach, ktre przed nami le. Ten przewrt rnie si wyraa w
rnych krajach, skd
wniosek, e nie moemy czeka na wskazwki od innych narodw, za
ktrymi przywyklimy
poda, ale sami musimy znale drogi dla siebie.
Waniejszy jeszcze powd do samodzielnoci w pojmowaniu przewrotu i
naszych
zada wobec niego ley w tym, e ma on do zburzenia o wiele wicej na
Zachodzie, ni u
nas, e jego przebieg musi by tam o wiele trudniejszy, gdy to, co w
nim ginie, o wiele jest
potniejsze i o wiele gbiej zakorzenione w narodach, kroczcych
dotychczas na czele
naszej cywilizacji. Grozi on im stopniow degradacj z zajmowanej
dotychczas przez nie
pozycji, co ani nie uatwia im zrozumienia istoty przewrotu, ani nie
zachca do wytyczania
drg nowych, po ktrych innym, modszym cywilizacyjnie narodom
atwiej bdzie naprzd si
posuwa.
Zreszt, wszelkie prby wsplnego ratowania si przed katastrof
zawodz, a
beznadziejno zapanowujca w tym wzgldzie doprowadza coraz
wyraniej do gono ju
wypowiadanego wniosku, e kady nard w tej przeomowej dobie musi
radzi sobie, jak
umie.
Nie moemy tedy dzi marzy o spoczynku na onie wolnej ojczyzny".
aden bodaj
moment dziejowy nie wymaga od nas takiego wysiku myli i czynu.
Obowizek tego wysiku
spada przede wszystkim na modsze pokolenia, raz dlatego, e
pokolenia starsze nie byy do
wielkich zada wychowane, po wtre, e myl ich tak ugrzza w
pojciach ubiegej doby, i
nabycie nowych staje si dla nich bardzo trudne.
Nigdy na modsze pokolenia nie spadao tak wielkie zadanie, jak w dobie
obecnej
zadanie wzgldem swego narodu i wzgldem samych siebie. Nigdy im
tak nie grozio, e
zgubi si w chaosie zdezorganizowanego ycia, w ogromie
wyrastajcych przed nimi, nie
rozwizanych zagadnie.
Doba przewrotu, w ktrym starsze cywilizacyjnie, potne narody sabn
i malej,
otwiera modszym i dotychczas sabym widoki na wiksz rol w wiecie.
Do zdobycia
wszake tej roli nie wystarcz im przyjazne warunki zewntrzne. Trzeba
do tego energii
zbiorowej narodu i rozumu, t energi kierujcego.
115
Energia i rozum narodw, to nie s rzeczy przypadkowe. Zjawiaj si
one tam, gdzie
nard jest zwarty, mocno moralnie zwizany, a gin tam, gdzie
tradycyjne wzy narodowe
ulegaj rozkadowi. Historia dostarcza wielu przykadw, gdzie nard
nieliczny i ubogi
zdobywa sobie wielkie miejsce w wiecie, dziki temu, e wizay go
wewntrz cise wzy
moralne, ktre mu daway potn wol i mdro praktyczn.
Tote najjaniejszym zjawiskiem naszego ycia jest ten silny prd w
naszych
modszych pokoleniach do budowania ycia na tradycyjnych podstawach
narodowych, do
zacienienia wzw moralnych, czynicych nard zwart caoci, do
wymiecenia z ycia
pierwiastkw rozkadu, ktre dusz narodu plugawi i siy jego paraliuj.
Spotnienie tego prdu i konsekwentnie prowadzona przeze praca da
narodowi
energi i rozum, potrzebne do sprostania wielkim, spadajcym na
dzisiaj zadaniom.
ycie naszego narodu w ostatnich pokoleniach ulega potnym
przewrotom, ktre tak
szybko po sobie nastpuj, e nie ma on czasu na przystosowanie si
do wytwarzanych
przez nie nowych warunkw bytu: zaledwie spoeczestwo zaczo si
przeobraa pod
wpywem przemian w jego yciu, przychodzi przewrt nowy i nowe,
wytworzone przeze
warunki. Wynikiem tego s instytucje niedokoczone, kulejce,
niedokoczone, niezgrane
dziaania, wreszcie ludzie niedokoczeni, niezdatni do sprawnego
penienia swych
obowizkw.
Charakter dzisiejszego przewrotu, zachodzcego w caym wiecie,
sprawia, e to
wanie niedokoczenie wczorajszych przeobrae w naszym
spoeczestwie uatwia dzi
Polsce przystosowanie si do nowych warunkw.
Szybki rozwj handlu w ubiegej dobie szed w parze z rwnie szybkim
postpem
duchowej komercjalizacji narodw. Odbywaa si ona i w naszym
spoeczestwie, ale w
porwnaniu z innymi narodami rozpocza si bardzo pno waciwie
dopiero w okresie
popowstaniowym. Pozostalimy i w tym wzgldzie niedokoczonymi.
Dzi wiat w tej dziedzinie si cofa: handel upada z o wiele wiksz
szybkoci, ni
poprzednio wzrasta. Wiele danych wskazuje, e nie wrci on ju do tego
rozkwitu, w jakim si
znajdowa w tak niedawnych jeszcze latach. Zbliaj si warunki, do
ktrych najtrudniej
bdzie si przystosowa i materialnie, i moralnie narodom najbardziej
posunitym w rozwoju
handlu i najbardziej duchowo skomercjalizowanym. To, co byo
niszoci Polski, moe si
sta jej wyszoci, o ile bdzie waciwie przez nas zrozumiane i wyrazi
si czynnie, w
organizacji nowej pracy.
Jest tylko jedna cz ludnoci naszego kraju, dla ktrego przemiana ta
niesie
nieodwoaln klsk. S to ydzi, ktrzy przez samo swe istnienie w
Polsce, zwaszcza w tak
olbrzymiej liczbie wytwarzaj najcisze dla niej zagadnienie.
116
Ten najbardziej skomercjalizowany od niepamitnych czasw ywio,
ktry w potnej
mierze si przyczyni do skomercjalizowania Europy, na skutek
obecnego przewrotu traci
grunt pod nogami. Dzi jeszcze, w tym chaosie, ktry zapanowa w
stosunkach handlowych, i
w ktrym obniy si niesychanie poziom etyki handlowej, robi on spore
zdobycze, opanowuje
nowe placwki nie tylko u nas, ale i na Zachodzie. W miar wszake, jak
poszczeglne kraje
bd si wydobyway z tego chaosu i nowe warunki bytu bd si
uwydatniay, zacznie si
szybko zblia koniec ich kariery. Bdzie to koniec kariery nie tylko
handlowej, ale i
politycznej. Coraz mniej bdzie ludzi, trzymanych przez nich w kieszeni,
a tym samym coraz
mniej zamykajcych oczy na niebezpieczestwo ydowskie dla narodw.
Tak tedy przewrt obecny otwiera przed Polsk widoki szybkiego
wzrostu jej znaczenia
w stosunku do innych narodw, a jednoczenie wejcia na drog
prowadzc do rozwizania
nierozwizalnej dotychczas, a tak fatalnej dla losw naszego narodu
kwestii ydowskiej.
Zrozumienie tego i pynca std wiara w przyszo ojczyzny winna w tej
trudnej dobie
zdwoi nasz energi, nasz zdolno do podnego czynu.
KONIEC
117

You might also like