You are on page 1of 602

Autor: Akame

Tytu: Red Hills


Beta : Aubrey :*
Parring: DM/HP
Dugo wyjdzie w praniu ;)

Krypta z biaego marmuru otoczona bya bluszczem, ktry cile przylega do jej cian,
zdobic je wonnymi kwiatami powoju niczym pajk sw sieci. Staa tutaj dopiero od
tygodnia, ale magiczne roliny ju wziy j w swe wadanie, by moe przyroda sama
chciaa odda cze najwikszemu magowi, jaki tu spoczywa. Smuke filary podtrzymyway
strop w ksztacie kopuy. Na kamiennym katafalku litery magicznego cytatu arzyy si
jasnym blaskiem:

"Ostatecznie dla naleycie uporzdkowanego umysu mier jest tylko pocztkiem nowej,
wielkiej przygody..."

Z tumu stojcego przed wejciem dao si sysze pojedyncze odgosy tumionego kania.
Bonia zapeniali uczniowie i absolwenci Hogwartu, nauczyciele oraz delegacja z
ministerstwa i licznie przybyli reporterzy.
Rnorodna ludzka masa reagowaa w zalenoci od stopnia zayoci ze zmarym.
Wikszo manifestowaa swj al paczem, moczc trzymane w doniach chusteczki, inni
stali sztywno, tumic swj bl i pokazujc wiatu mask bladego oblicza. Byli i tacy, ktrzy
przybyli tylko dla obejrzenia widowiska lub przeprowadzenia wywiadu.

Wysoki, czarnowosy chopak sta w milczeniu tu obok katafalku, gadzc opuszkami


palcw zimny kamie. Przez jego gow przebiegay setki myli, ktre kumuloway si w
jedno wielkie wspomnienie. Wspomnienie o najwikszym, najlepszym i najbardziej
nieprzewidywalnym czowieku, jakiego dane byo mu pozna. Kim byby bez niego? Czym
byby ten wiat gdyby nie jego mdro? Czy udaoby mu si pokona Voldemorta, gdyby nie
jego wieczne wsparcie i wiara?

Och, nie oszukiwa si. Wiedzia, e wiele razy przeklina starego maga, zarzuca mu, i by
manipulatorem, intrygantem, nigdy nie mwi mu caej prawdy. Jednak pomimo wszystko
kocha tego czowieka i traktowa go jak dziadka, ktrego nigdy nie byo dane mu pozna.
Harry zawsze myla, e jeeli Dumbledore kiedy umrze, to zrobi to w wielkim stylu. Jaka
walka z ciemnymi mocami, obrona wiata przed zem, akt heroicznej odwagi, o ktrym dugo
bd pisa i ukada ballady.
Albus odszed w ciszy.
Zmoga go najwiksza zmora mugoli, choroba, na ktr nawet czarodziejski wiat nie pozna
lekarstwa.
Rak.

Odwiedzi go tu przed mierci. Po raz pierwszy przekroczy wtedy prg prywatnego


apartamentu dyrektora. Nieobce byo mu oblicze mierci, widzia jak odchodz modzi
wojownicy, ktrzy powinni mc cieszy si yciem. Ze stoickim spokojem przemierza pole
krwawej rzezi, jak urzdzili miercioercy, bronic si do ostatka. Sam mia na rkach krew
polegych. Zabi Voldemorta i bez wikszego wzruszenia patrzy na zwoki, ktre na jego
oczach rozpaday si w py niesiony wiatrem. Za duo mierci, za duo ez, za duo
cierpienia.
Paradoksalnie widok tego starego czowieka lecego w za duym jak na jego kruch,
przeart chorob posta ku, obudzi w nim uczucia, ktre wydawaoby si s mu ju obce.
Najbardziej wstrzsny nim zasnute mgiek cierpienia oczy.
Nie migotay.
A jednak starzec wbrew wszystkiemu umiecha si lekko, otumaniony eliksirami, niezdolny
do wikszego ruchu.

- Harry

- Harry? kto delikatnie szarpn go za rkaw szaty. Wyrwany ze wiata wspomnie, przez
chwil bdzi wzrokiem, zanim jego spojrzenie spoczo na stojcej obok dziewczynie.
Ginny.

- Sucham? zerkn na ni nieprzytomnie.

- Wszyscy ju si rozchodz, moe i my pjdziemy? popatrzya na niego z nadziej.


Pomimo wczesnego lata, po boniach szala wiatr, jkliwe zawodzc w konarach drzew.

- Tak, masz racj odwrci si i zauway, e z egnajcych dyrektora pozostali tylko oni i
rodzina Weasleyw. Wyszed z krypty i doczy do grona rudzielcw. Kto poklepa go po
plecach. Umiechn si niemrawo na widok Rona.

Stary przyjaciel jak zwykle szed u jego boku. Dziki Merlinowi to jedno pozostao bez
zmian. Nie wiedzia co by zrobi bez jego wsparcia i specyficznego poczucia humoru.
Chocia, jakby gbiej si zastanowi, Ron te si zmieni. Nie by ju tym wiecznie
umiechnitym, zacietrzewionym chopakiem, ktry najpierw dziaa, a potem myla nad
konsekwencjami. ycie uczynio z niego mczyzn, nauczyo go ostronoci, a praca wrd
aurorw tylko wzmoga nieufno i podejrzliwo.

Staa czujno

Sowa starego Moodyego zadwiczay mu w uszach. Kiedy mieszyy, teraz stay si


mottem przewodnim. Od piciu lat wyapywano ukrywajcych si miercioercw. dni
zemsty, zeszli do podziemi i walczyli pod przywdztwem Averyego.
Partyzantka w wiecie czarodziei.
Przez nich stracili Colina, Tonks, Hann Tyle niepotrzebnych mierci.

Znw zerkn na Ginny uczepion jego rkawa. Czasami czu si przytoczony jej
manifestacj uczu. Kiedy wydawao mu si, e mgby j pokocha. Z biegiem czasu
doszed do wniosku, e byy to tylko marzenia nastolatka zafascynowanego siostr
przyjaciela. Powoli dojrzewa, aby powiedzie jej, e nic z tego nie bdzie, e jest dla niego
siostr, powierniczk, ale nigdy nie da jej tego, czego pragnie. Czu si wyprany z uczu,
nie sdzi, eby by jeszcze zdolny do mioci. Nie takiej, o ktrej pisano na kartach
romansw. Ginny zasugiwaa na kogo, kto kochaby j bezwarunkowo. Kto byby jej
oddany, spenia jej zachcianki i by zdolny do przelania uczu na przysze potomstwo.
Harry nie widzia si w roli ojca. Dzieci wymagay czasu, zaangaowania i czuoci. On nie
posiada niczego takiego.
T rozmow odwleka z kilku przyczyn. Kiedy tylko przygotowywa si na wyznania,
patrzya na niego tym smutnym, zakochanym wzrokiem i zrezygnowany odkada to na
nastpny raz. Kolejnym problemem by Ron. Przyjaciel nie raz i nie dwa pyta go kiedy
wreszcie zdecyduje si na lub i nieodmiennie widzia jako swojego szwagra. I ostatnia
przyczyna jego obaw, sami Weasleyowie. Uwaali go za czonka rodziny, Molly zawsze
powtarzaa, e jest dla niej jak syn i rzeczywicie tak go traktowaa. Doszo ju do tego, e
potrafia cisn za nim cierk za podkradanie sodkiej masy czy rogalikw przed obiadem.
Czu si u nich jak w domu i nie chcia nikogo rani.
Cholera, westchn. Jego ycie i bez tego, byo wystarczajco skomplikowane.

***

Wielka sala w ogle si nie zmienia przez te lata. Stoy poustawiane byy w czterech dugich
rzdach, nad nimi wisiay goda domw. Nakryty biaym obrusem st prezydialny, za ktrym
zasiadali profesorowie, nadal sta na swoim miejscu. Krzeso z wysokim, rzebionym
oparciem tkwio samotnie na jego rodku. Sufit imitujcy niebo noc by teraz zasnuty
chmurami, gwiazdy przyblaky, a ksiyc straci swj blask. Zabrako unoszcych si wiec.
Pomieszczenie owietlay magiczne pochodnie, oplecione fioletowym materiaem na znak
aoby.
Ciche rozmowy prowadzone przy stoach przypominay brzczenie roju pszcz. Co chwil
dao si sysze imi Albusa, ktre kto wypowiada albo z nostalgi, albo ze smutnym
miechem, przypominajc sobie jak anegdot z nim zwizan. Harry spokojnie skuba udko
kurczaka, praktycznie nie czujc jego smaku.

- Mylaem, e przynajmniej w takiej chwili nie bd musia oglda tej szczurzej gby Ron
dgn widelcem ziemniaka, jakby atakowa niewidzialnego przeciwnika.

- Daj spokj Hermiona spojrzaa na niego z dezaprobat Nie wierz, e nadal chowasz w
sobie te dziecinne urazy.

- Jasne, bo to nie ty plua limakami przez tego dupka skrzywi si rudzielec.

- Pamitaj, e on walczy po naszej stronie mrukna z naciskiem.


- Co nie przeszkadzao jego ojcu paszczy si przed t gadzi mord kolejny ziemniak
poczu na sobie ostrze jego widelca.

- Wiesz co dziewczyna potrzsna nerwowo gow Jeeli tak na to patrzysz, to niewiele


si od niego rnisz nie zwaajc na zszokowany wzrok Rona, cigna dalej On nazywa
mnie szlam, bo mam mugolskich rodzicw. Ty obwiniasz go o cae zo tego wiata, bo jego
ojciec by miercioerc.

- Jak moesz

- Przestacie! Potter spojrza na nich z wciekoci Musicie kci si nawet w takiej


chwili?

- Harry ma racj Hermiona signa po szklank z sokiem Przepraszam, chyba to miejsce


tak na nas dziaa.

- Taaa Wybacz, stary Ron zaczerwieni si lekko i spuci gow, wbijajc wzrok w talerz
Po prostu

- Wiem, e go nie lubisz, ja te nie paam do niego sympati, ale ma takie samo prawo jak my
wszyscy by by tutaj. W kocu sam musisz przyzna, e jego dziaalno szpiegowska nie raz
i nie dwa ratowaa nam tyki.

- Bronisz go?

- Nie, jedynie stwierdzam fakt. Mog go nie trawi, ale to nie znaczy, e nie zauwaam jego
zasug.

- Dobra, moe masz racj przyzna niechtnie Weasley i zmieniajc temat zapyta
Syszelicie, e stary nietoperz przeszed na emerytur?

- Tak, odszed ze szkoy wraz ze mierci Dumbledorea Hermiona odstawia szklank i


odgarna wosy, ktre uporczywie opaday jej na twarz Podobno bdzie teraz zajmowa si
tylko warzeniem eliksirw dla witego Munga.

- Kto by pomyla, e zrezygnuje z drczenia dzieciakw. Moecie uwierzy, e mi go


brakuje?

- Nie wierz, Ronald Weasley tskni za Snapeem Harry parskn cichym miechem.

- Nie tskni, po prostu ta jego wampirza peleryna zawsze wizaa si z t szko. Hogwart
bez Dumbledorea i bez Snapea to ju nie bdzie to samo miejsce.

- Co w tym jest Potter wreszcie zrezygnowa z udawania, e je i odsun talerz Kto


chtny na zwiedzanie zakurzonych korytarzy?

- Potter Doprawdy, ta szkoa nadal posiada wonego, nie musisz odwala za niego brudnej
roboty.

Malfoy! Harry odwrci si w kierunku dobrze znanego mu gosu i spojrza z niechci na


stojcego za nim mczyzn Jak mio, e uraczye nas sw obecnoci.

- Nie mog powiedzie tego samego o tobie szare oczy patrzyy na niego z pogard
zmieszan z ciekawoci Syszaem, e zostae aurorem, wiat nigdy nie bdzie ju taki
sam. Chocia zapewne wszyscy odetchnli z ulg, e ich may wojownik stan na czele
prawa i rozprawi si z bandytami.

- Jak mio, e mnie doceniasz. Harry odsun krzeso i stan naprzeciw Malfoya. Cholerny
blondyn by jego wzrostu, moe powinien by zaoy te nowe buty na grubszej podeszwie?
Nigdy nie lubi akurat tego elementu czarodziejskiej mody, ale jeeli to daoby mu moliwo
spojrzenia na niego z gry, gotw by si powici A propos bandytw. Jak si czuje twj
ojciec? Syszaem, e warunki na oddziale dla skazacw w witym Mungu ostatnio bardzo
si poprawiy.
Wszyscy wiedzieli jak skoczy Lucjusz. W czasie ucieczki po nieudanym ataku na Hogwart
zdezorientowani miercioercy zostali zapdzeni w kierunku Zakazanego Lasu. Malfoy
wpad w puapk zastawion przez jego wasnych wsptowarzyszy. Kltwy, ktre w niego
uderzyy, spowodoway cakowity parali ciaa. Lekarze nie byli w stanie zaradzi tej
sytuacji, zatem nie mona byo stwierdzi czy jego zdrowie psychiczne rwnie doznao
urazu. Ten niegdy niezwykle inteligentny i ywotny mczyzna lea teraz w szpitalnej
izolatce, nie przejawiajc najmniejszych oznak kontaktu z otoczeniem. Ironi losu byo, e to
sam Draco przyczyni si do klski, przekazujc Zakonowi dane o ataku.

- Przepraszam bkn Harry, gdy wok niego zapada cisza.

- Nie bd aosny, Potter Draco odwrci si i odszed, powiewajc sw kosztown szat w


kolorze ciemnej zieleni.

- To nie byo mie Hermiona spojrzaa na niego z nagan On musi si obwinia o to, co
stao si z jego ojcem. Przypominanie mu o tym

- Wiem warkn zdenerwowany Po prostu Malfoy wyzwala we mnie najgorsze instynkty,


to chyba nigdy si nie zmieni.

- Nie przejmuj si, stary Ron wreszcie uzna, e jest najedzony i rwnie podnis si z
krzesa To lizgon, tacy nie maj uczu. Pomiota si i mu przejdzie.

***

Zamkowe korytarze pene byy zwiedzajcych. Ludzie z rozrzewnieniem wspominali dni


kiedy chodzili po nich jako uczniowie. Niektrzy przystawali i rozmawiali z portretami,
dzielc si z nimi swym yciem, jakby byy one co najmniej starymi, dawno nie widzianymi
znajomymi, inni zagldali do pustych klas, gono komentujc minione zajcia i
prowadzcych je profesorw.

Harry i jego towarzysze stanli przed portretem Grubej Damy.

- Haso? kobieta zatrzepotaa wachlarzem i uchylia jedno oko Ach! To wy! oywia si
wyranie. Przynajmniej na tyle, na ile oywi moe si kto, kto yje na portrecie Pewnie
chcielibycie wej do rodka? Niestety nieznacznie si zmartwia Bez hasa nie mog
was wpuci.

- Szkoda Harry najwyraniej by zawiedziony. Odkd skoczy jedenacie lat, uwaa


Hogwart za swj prawdziwy dom i skrycie marzy o ponownym odwiedzeniu swego dawnego
dormitorium. Rozejrza si dookoa i jego wzrok zatrzyma si na grupce dzieciakw, ktre
przyglday im si z wyranym zainteresowaniem Hej, wy krzykn Jestecie z
Gryffindoru?

- Tak jeden z chopcw wysun si do przodu. Mg mie najwyej dwanacie lat,


ciemnobrzowe wosy opaday mu w mikkich falach na czoo, a ywe oczy o barwie
mlecznej czekolady przyglday im si z ciekawoci, w ktrej nie wida byo ani odrobiny
strachu. Typowy Gryfon.
- A moesz nas wpuci? Potter przykucn i spojrza na niego z nadziej.

- No Nie bardzo, nauczyciele zabronili wpuszcza obcych chopiec zaszura butem po


pododze, splatajc rce na plecach.

- Ej, nie bd taki Ron najwyraniej te si zapali do pomysu odwiedzenia swej starej
sypialni Bylimy Gryfonami, swoich nie wpucisz?

- No ale

- Dajcie mu spokj Hermiona wysuna si do przodu i uspokajajco poklepaa rami


dziecka To bardzo dobrze, e nie amie przepisw Nie to, co niektrzy, ktrych znam.

- O ile pamitam, braa w tym czynny udzia Harry podnis si zrezygnowany i potarga
wosy.

- Ej! drugi z przygldajcych si zaistniaej sytuacji dzieciakw wysun si do przodu Ty


jeste Harry Potter!

- Na to wyglda czarnowosy wzruszy nieznacznie ramionami.

- Jaaaa, pokaesz mi blizn?

Harry rozemia si i spojrza na stojcego z tyu Rona.

- To mi przypomina jak si poznalimy mrukn, pochylajc si do przodu i pozwalajc


chopcu obejrze sawn byskawic na swym czole.

- Suuuuper dzieciak najwyraniej mia skonno do ekscytacji Ja myl, e nic si nie


stanie jak was wpucimy usatysfakcjonowany widokiem bohatera, podszed do portretu
Chrapak krtorogi powiedzia, a portret otworzy si, ukazujc ukryte przejcie. Ron
parskn miechem.

Dormitorium waciwie wcale si nie zmienio. Ogie wesoo buzowa w kominku, obok stay
dwa fotele obszyte czerwonym welurem haftowanym w zote kwiaty. Pod oknami ustawiono
kilka stow do nauki, w tej chwili byy puste z racji przerwy wakacyjnej. Odprowadzani
podekscytowanymi okrzykami dotarli pod drzwi swej dawnej sypialni, ktre otworzyy si
zachcajco. Ron podszed do swego starego ka i z rozrzewnieniem pogaska kolumn.

- Nic tu si nie zmienio.

- Jakbymy wczoraj std wyszli, prawda? Harry usiad pod baldachimem i skrzywi si
smutno.

- Ja ciee, pi w ku Harrego Pottera jaki blondynek zrobi wielkie oczy i wybieg z


sypialni z bogim umiechem, obwieszczajc nowin wszystkim po kolei.

- Najpierw wejciwka na blizn, a teraz wite ko Zotego Chopca, masz bracie branie
Weasley usiad obok niego Kurcze, s tak samo wygodne jak pamitam podskoczy kilka
razy na materacu.
- Pan Potter i pan Weasley od drzwi dobieg ich suchy gos, w ktrym zabrzmiay nutki
rozbawienia. Poderwali si do gry jak na komend.

- Profesor McGonagall.

- Wiedz, e nadal macie za nic przepisy i bez pozwolenia wchodzicie tam, gdzie nie powinno
was by cmokna z dezaprobat.

- Ale pani profesor, to Harry Potter brzowowosy chopak wyglda na uraonego.

- Panie Wright kobieta spojrzaa na niego znad okularw Nawet gdyby sam Merlin prosi
o haso, nikt, powtarzam nikt, nie ma prawda bez zgody nauczyciela na jego udostpnianie.

- Merlin to chyba by go nie potrzebowa mrukn Ron i szybko zamilk, widzc karccy
wzrok dyrektorki.

- Widz, e dowcip nadal jest pana mocn stron mrukna Jakkolwiek nie czas na to.
Panna Granger czeka ju w pokoju wsplnym, zapraszam za mn dodaa i odwrcia si,
furkoczc kraciast spdnic w kolorach jednego ze szkockich klanw A pan, panie Wright,
powinien si cieszy, e to nie rok szkolny i nie mog odebra punktw domowi.

***

Gabinet Dumbledorea przywoa kolejne z szeregu wspomnie.

Jeli dobrze pamitam, to powiedziaem wam, e jeli ktry z was zamie jeszcze jeden
punkt regulaminu szkolnego, to bd musia wyrzuci go ze szkoy. Co dowodzi, e nawet
najlepsi z nas powinni czasami liczy si ze sowami...

Niczym echo powrciy sowa dyrektora, wypowiedziane w trakcie ich drugiego roku. Harry
wstrzsn si, jak gdyby przeszed go zimny dreszcz. Spojrza na przyjaci stojcych obok
niego, oni te mieli niewyrane miny.

- Zaprosiam was tutaj w zwizku z testamentem Albusa. Minerwa usiada przy maym
stoliczku stojcym obok okna.

- Gdzie jest Fawkes? Potter wpatrywa si w puste miejsce, ktre zawsze zajmowa feniks.

- Ach, on McGonagall potara lekko policzek Kiedy Albus odszed, przez dugi czas
kry nad jego kiem. Pie, ktr piewa, bya najsmutniejsz, a zarazem najpikniejsz,
jak kiedykolwiek syszaam. Potem po prostu wyfrun przez okno. Myl, e wraz ze
mierci waciciela przesta traktowa to miejsce jak swj dom.

- To smutne Hermiona zamrugaa kilka razy, odganiajc niechciane zy.


- Zgadzam si z pani, panno Granger. Jednak Fawkes to wolne stworzenie, nie moglimy
zatrzyma go tutaj na si.

- Ciekawe gdzie teraz jest myl o piknym ptaku, ktry kiedy uratowa mu ycie, sprawia,
e Harry posmutnia jeszcze bardziej. Wszystko odchodzi, nawet zdawaoby si niemiertelne
feniksy. Skoczy si pewien okres w ich yciu. Wraz ze mierci Dumbledorea zerwaa si
ostatnia ni czca ich z tym miejscem, teraz widzia to wyranie.

- Wiem, e w przeciwiestwie do innych goci, postanowilicie wraca jeszcze dzi do siebie.


Chciaabym wic przej do rzeczy Minerwa podniosa ze stou teczk z dokumentami i
przez chwil przygldaa si jej w milczeniu, bdzc gdzie mylami, po czym jakby wrcia
do rzeczywistoci, uniosa gow i spojrzaa na nich uwanie Albus ju dawno spisa swj
testament. Czas wojny zmusi go do spojrzenia we wasn przyszo, by zapobiegliwym
czowiekiem, dlatego uporzdkowa swoje sprawy najlepiej jak mona byo. Oczywicie
zdajecie sobie spraw, e uwzgldni was w nim.

- Serio? Ron poruszy si niespokojnie, a potem zamilk, gdy Hermiona trcia go okciem,
obdarzajc pogardliwym spojrzeniem.

- Nie oczekiwalimy tego, przyznam, e jestem zaskoczona.

- Nie sdz, panno Granger McGonagall poprawia okulary Jest pani na tyle inteligentna,
e powinna pani zaoy, i jest to moliwe. Oczywicie nie jestecie jedynymi, ktrzy dzi
odwiedzili to biuro. Nie przeduajmy tego, na pewno chcielibycie spotka si jeszcze z
przyjacimi rozwizaa teczk i wyja z niej trzy listy Prosz, w razie jakich
wtpliwoci pytajcie. Postaram si pomc jak tylko potrafi.

Kremowe koperty z charakterystycznym pismem dyrektora. Harry ostatni raz mia tak w rce
gdy dosta oceny z OWTMw dwa lata temu. Przez chwil obraca j w doniach, zanim
przeama magiczn piecz chronic ich zawarto. Drcymi palcami wycign ze rodka
list i spojrza lekko zamglonym wzrokiem na rwne, eleganckie i tak dobrze znajome pismo
Albusa.

- Ksigi traktujce o biaej magii i zaklciach ochronnych z boku dao si sysze


westchnienie Hermiony. To sprawio, e wreszcie zacz czyta swj list.

Drogi Harry.
Czas jest dla nas nieubagany. Wracam wspomnieniami do nocy, kiedy po raz pierwszy ci
zobaczyem. Mae, niewinne dziecko, a ju obarczone tak ogromnym zadaniem. Przyznam, e
byem przeraony, nigdy nie opiekowaem si niemowlciem, wic oddaem Ci tam, gdzie jak
sdziem bdzie Ci najlepiej.
Merlin wie, e pomimo tego co tam wycierpiae, nie auj tej decyzji. Przeye, a to jest dla
mnie najwaniejsze.
Mgby pomyle, e traktowaem Ci jako bro. Pamitam sowa Severusa
Szpiegowaem dla ciebie, kamaem dla ciebie, naraaem dla ciebie ycie, a wszystko to
robiem, by zapewni bezpieczestwo synowi Lily. A teraz mi mwisz, e hodowae go jak
prosiaka na rze...

Musisz mi uwierzy, Harry, e nigdy tak nie byo.

Harry wcign ze wistem powietrze. Snape go broni? Przed Dumbledorem? Niemoliwe!


Jakkolwiek Mistrz Eliksirw by jednym z najsawniejszych szpiegw minionej wojny, tak
gdyby mg, sam zabiby Zotego Chopca. Harry nie raz widzia w jego oczach nienawi. Z
trudem powrci do czytania.

Z perspektywy czasu mog stwierdzi, e godnie wywizae si ze swego zadania. Wierz, i


James i Lily maj wgld w Twoje ycie i s naprawd dumni z mczyzny, na jakiego
wyrose.
Drogi chopcze, nigdy nie miaem wasnych dzieci, moja praca i oddanie tej szkole nie
pozwoliy mi na to. Jednak niczego nie auj, zastpilicie mi godnie rodzin. Widzisz
kady czowiek ma tak osob, do ktrej chce wrci, ktr traktuje jak ojca, brata, bd
syna. Ja te miaem tak osob.
To Ty, Harry.
Jestem za stary, aby nazwa mnie ojcem, jednak przez cay ten czas mylaem o Tobie jako o
moim wnuku.

- Nigdy mi tego nie powiedziae szepn, mruc oczy Nie sdzisz, e troch na to za
pno? pokrci gow gdy napotka pytajcy wzrok Hermiony i ponownie spojrza na
trzyman w rku kartk.

Nigdy nie bye samotny, mj chopcze, chocia wiem, e nieraz tak wanie si czue.
Zapewne jeste zy, e nie powiedziaem Ci tego wczeniej. Wybacz staremu czowiekowi, ju
kiedy Ci mwiem, nawet najlepsi popeniaj bdy, chocia osobicie uwaam, e domowe
skrzaty Mniejsza o to.
Pisaem Ci, e nie mam wasnych dzieci. Musz doda, e w tej chwili jestem te jedynym z
mojej rodziny, dlatego w swym zadufaniu ustanawiam Ci moim gwnym spadkobierc.
W zwizku z tym chciabym, aby przyj moj posiado po rodzinie ze strony ojca. Znajduje
si ona w Irlandii, w nienanoszalnym hrabstwie Red Hills. Zachody soca s tam naprawd
pikne.
Ufam, e mj prezent Ci si spodoba i potraktujesz go jak swj drugi dom. Dawno mnie tam
nie byo, jednak wierz, e moje skrzaty nie pozwoliy mu popa w ruin. Zaczam stosowne
zdjcie.
Kochany Harry, yj tak, aby kady dzie by dla Ciebie now przygod, nie rozpatruj
przeszoci w kategorii poraek, nie zasugujesz na to.

Twj (we wasnym mniemaniu) dziadek, Albus Dumbledore.


Harry odoy list do koperty i wyj znajdujce si tam zdjcie. Pord wysokich gr, ktre w
wietle zachodzcego soca przybray czerwon barw, sta

- Zamek Dostaem zamek? wyjka zaszokowany.

II

- Stary, zupenie ci nie rozumiem. Ron wydeptywa ciek w dywanie w mieszkaniu przy
Grimmuald Place 12.

- Kiedy naprawd mi tu dobrze. Harry upi yk gorcej kawy i zmruy oczy w wyrazie
czystej przyjemnoci. Po caym dniu pracy, polegajcym na ciganiu jakiego zdziczaego
wilkoaka, czu jakby mg policzy wszystkie koci w swym ciele. Jego przyjaciel
najwyraniej nie mia takich problemw, gdy nabija kolejne kilometry w ich salonie.

- Rany, kumplu, przecie nie ka ci si tam przeprowadzi. Ron jkn i zatrzyma si na


chwil. Nie wiem jak moesz pi to paskudztwo. Skrzywi si na widok dzbanka czarnej
cieczy. Moglibymy po prostu si tam aportowa i obejrze z bliska, co nie? Poza tym, jako
waciciel przynajmniej powiniene si tam pokaza.

- Lubi kaw Czarnowosy wzruszy ramionami i przetar palcami zmczone powieki.


Suchaj, wiesz ile mamy roboty. Biurko mam zawalone materiaem na najblisze p roku.
Wilkoaki, wybuchajce kocioki, kltwy w domach byych aurorw, eksperymentowanie na
magicznych zwierztach. Zapomniaem o czym? Ach! miercioercy! Wanie
zorganizowali kolejny, cakiem udany atak na dom Moodyego. I wcale nie jest wane, e on
nie yje. W kocu w myl zasady, e grzechy ojcw przechodz na ich synw, panowie w
biaych maskach postanowili si zabawi z jego siostr i jej wnukami.

- Harry

- I ty mi mwisz, ebym zrobi sobie urlop i pojecha na wczasy do Irlandii Opar si


wygodniej o krzeso i wyoy nogi na podokietnik stojcej obok sofy. Kiedy, Ron?
Powiedz mi, kiedy mam to zrobi? Przed czy po pracy? A moe w przerwie na lunch?

- No tak! Ron dramatycznym gestem uderzy si w czoo. Jak mogem! Zapomniaem, e


wszystkich aurorw potraktowano zaklciami Densaugeo i Confudus, biegaj teraz wesoo po
Zakazanym Lesie, udajc krliki i rc saat. Na stray zosta tylko wspaniay Zoty
Chopiec, nadzieja czarodziejskiego wiata, Wybraniec

- Przesta!
- ktry pokona Lorda Bez Nosa i jego przyjaciel i pomocnik Ron Weasley, jedyny i
niepowtarzalny - Ron usiad wreszcie, spychajc z sofy nogi Harry'ego. Tak tak, kumplu,
to wiele tumaczy. Musisz zosta na warcie, zanim czarodziejski wiat legnie w gruzach.

- Bardzo mieszne.

- Ja bym powiedzia tragiczne, ale skoro tak wolisz Rudzielec wzruszy ramionami i
sign po jabko lece na stole, w ktre wgryz si z takim wyrazem twarzy, jakby co
najmniej atakowa miertelnie jadowitego pajka.

- A tak ci zaley na tym wyjedzie do Irlandii?

- Mnie? Ron spojrza na niego z ironicznym zdziwieniem. Ale skd, w kocu to nie na
mnie czeka zamek.

Harry westchn, wsta z krzesa i przeczesa rk wosy, ktre chocia dusze ni za czasw
szkolnych, nadal niesfornie ukaday si na jego gowie.

- Id wzi prysznic. Po tej zabawie w chowanego w lesie czuj, jakby mi za koszul wyrosa
sosna.

- Jasne Weasley przekn i wygodniej rozoy si na sofie. Pamitasz, e dzi jestemy


umwieni z Hermion i Ginny na Poktnej? A moe to te nieaktualne?

- Pamitam, wykpi si i moemy i. Powczc nogami, Harry skierowa si do wyjcia.


Przy samych drzwiach przystan. Tobie te by si przydao Masz we wosach pajczyn
doda zoliwie i znikn w holu. Z pokoju dobieg go rumor, jakby kto w popochu
przeskakiwa przez st.

***

Ciepe strumienie wody spyway po ciele stojcego pod prysznicem mczyzny. Oparty
domi o kafelki, z przymknitymi oczami poddawa si relaksujcemu masaowi.

W domu przy Grimmuald Place 12 mieszkali z Ronem od czterech lat. Zaraz po skoczeniu
szkoy Harry zaproponowa przyjacielowi, aby ten przeprowadzi si do niego. Nie chcia
mieszka sam w domu Syriusza. Weasley, z min jakby wczeniej nadeszy wita, od razu
przysta na jego propozycj. Po dwch dniach pojawi si w jego kominku, taszczc za sob
swj kufer, a zaraz po nim aportowali si w salonie Ginny, Fred i George z reszt jego rzeczy.

Przez jaki czas yli we wzgldnym spokoju, cakiem niele radzc sobie we dwch. Dwa
miesice pniej na progu stany Ginewra i Hermiona, ktre owiadczyy, e mieszkaniu
naley si remont, a one zdecydoway si by tak dobre, e chtnie pomog dwm samotnym
facetom. Sprzeciwianie si zdeterminowanej kobiecie jest trudne, a jeeli kobiety s dwie
Zupenie niemoliwe.
Przez nastpne trzy tygodnie w domu zapanowa istny Armagedon. Ron i Harry, wymawiajc
si cik prac w ministerstwie, ewakuowali si w momencie gdy panie zapragny pozna
ich ulubione kolory, odcienie i gusta, a na stoliku zalegy tony prospektw z wzorami tapet i
pytek.
Z perspektywy czasu Harry musia jednak przyzna, e dziewczyny wykazay si
zadziwiajcym wyczuciem i dom wyglda teraz jak skrzyowanie mugolsko
czarodziejskiej wizji schizofrenika.

Od razu mona byo rozpozna, nad czym pracowaa Hermiona, a czym zaja si Ginny.
Kuchnia stanowia idealny przykad nowoczesnego wntrza. Biae pytki ostro kontrastoway
z meblami w kolorze ciemnego granatu. Panna Granger postaraa si, aby nie zabrako tutaj
takich urzdze jak lodwka, kuchenka z pyt indukcyjn, mikrofalwka, toster i ku
wielkiej radoci Harryego, prawdziwy mugolski ekspres do kawy. Ca czwrk kosztowao
to wiele pracy, by umoliwi sprztom elektrycznym poprawne dziaanie w magicznym
domu.

W salonie niepodzielnie panowaa rudowosa amatorka tradycji. Stylowe meble z ciemnego


drewna zdobiy jedn ze cian. W oknach wisiay klasyczne biae firanki i cikie story w
miodowym kolorze, pasujce do obitej aksamitem sofy i dwch foteli. Ogromna biblioteczka
dobrana pod ktem stylu do reszty umeblowania zapeniona bya ksikami, od tych
traktujcych o magii, po kilkanacie pozycji o ulubionym sporcie waciciela Quidditchu. Z
tej perspektywy duy, plazmowy telewizor zajmujcy may stolik, pasowa tutaj jak pite koo
u wozu, ale zarwno Harry, jak i Ron za nic nie dali sobie tego wyperswadowa.

W przedpokoju zawisy nowe, bardziej optymistyczne obrazy, a ptno z kopotliw Ursul


Black, po wielu jej oguszajcych wrzaskach, zostao wreszcie zdjte przy pomocy jakiej
rzadko uywanej mikstury, ktr Fred zdoby na Nokturnie. Tym sposobem bya gospodyni
domu, owinita w czarne sukno, spocza na wieki w najciemniejszym kcie piwnic, gdzie nie
niepokojona przez nikogo zasna wreszcie snem wiecznym.

Harry by gboko wdziczny Hermionie, e powstrzymaa Ginny przed ingerencj w jego


wasn sypialni, zdecydowanie wola zaj si ni sam. Dziki temu wygldaa ona teraz
dokadnie tak, jak wymarzy sobie to dorosy mczyzna. Efekt kocowy by czym, o co na
pewno nikt nie podejrzewaby Harryego Pottera. Na wprost drzwi stao due ko z
czterema kolumnami. Zdobia je ciemnozielona narzuta i kilka poduszek w janiejszym
odcieniu. Groszkowe ciany adnie kontrastoway ze stalowoszarymi storami i baldachimem o
tej samej barwie. Podog zaciela puchaty, oliwkowy dywan, chronicy od zimna i dajcy
mie uczucie zapadania si w mikkie wkna. Obok ka sta nocny stolik, przylegajcy do
prostego biurka wiecznie zacielonego tonami papierw. Pod oknem znajdowa si szeroki
parapet, na ktrym Harry lubi siada w bezsenne noce i obserwowa niebo. Dua komoda
dopeniaa caoci.

Ron na widok jego sypialni, stan z szeroko otwartymi ustami i wysapa ciko:
- Harry To wyglda jak w dormitorium lizgonw, nie bd ci mczyy koszmary?

Ginewra najwyraniej bya tego samego zdania, gdy nic nie powiedziaa, zaciskajc usta i
potrzsajc tylko z dezaprobat rudymi wosami. Sytuacj uratowaa Hermiona, twierdzc, e
takie kolory jak najbardziej bd suyy pracujcemu w stresujcych warunkach mczynie,
poniewa uspakajaj i wyciszaj.

Panna Weasley nie skomentowaa tej wypowiedzi, za to wyadowaa sw frustracj na


sypialni Rona, malujc i meblujc j w barwach odpowiadajcych porzdnemu Gryfonowi i
obklejajc j przytaczajc liczb plakatw przedstawiajcych druyn Armat z Chudley.

Harry najbardziej by zachwycony wyposaeniem azienek. Jego wasna bya przestronna,


wyoona kremowo-biaymi kaflami. Starowieck, miedzian wann zastpia nowoczesna,
wyposaona w hydromasa. W rogu stana te kabina prysznicowa, w ktrej wanie w tej
chwili mczyzna oddawa si przyjemnoci gorcego natrysku.

Czarnowosy chopak zakrci kurek i owin biodra puszystym rcznikiem. Podszed do


lustra i przetar doni zaparowan tafl.

- Twa uroda powoduje drenie mych ramek mrukno seksownym gosem zwierciado.

- Zamknij si warkn, przesuwajc rk po brodzie i chwytajc za rdk, by uy


zaklcia golcego. Jeeli komu miao trafi si lustro o homoseksualnych preferencjach, to
wanie jemu. Westchn z irytacj Kiedy ci zbij.

- Och, ranisz me uczucia jkno. Poza tym, nie zrobisz tego, wystarczajco wiele lat
miae pecha.

- Rozmawiam z przedmiotami nieoywionymi, powinienem sobie zasponsorowa wizyt u


psychiatry mrukn Harry, wychodzc z azienki.

- Jasne, obraaj mnie, kpij z mego uczucia, brutalu! wydaro si lustro, zanim zdy
zatrzasn za sob drzwi.

Dziesi minut pniej sta w salonie przy kominku, czekajc na przyjaciela.

***

Ulica Poktna nie zmienia si od czasu, kiedy jedenastoletni Harry po raz pierwszy zobaczy
j, gdy przyby tutaj z Hagridem. Moe bya tylko bardziej zatoczona. Tak, zdecydowanie
duo bardziej. Zoty Chopiec jkn z frustracj, gdy po opuszczeniu Dziurawego Kota
wpad w potok ludzkiej masy. Zewszd otoczy go gwar rozmw, zapach zi i dziwnych
substancji. Czarodzieje przepychali si w drodze do sklepw, jedni dzieryli w rkach due
torby, inni obijali ydki miotami, pokrzykujc do siebie uprzejmie lub wygraajc komu, kto
omieli si wpa na nich znienacka. Witryny mieniy si kolorami i usioway przekrzycze
tum, reklamujc towary.

- Mioty, najlepsze, najnowoczeniejsze! Peen komfort, amortyzowane!

- Tajemne eliksiry, tylko u nas!

- Chcesz podbi serce swej wybranki? Wstp do Madam Malkin! Tylko u nas najmodniejsze
szaty sezonu!

- Rany, skd oni si bior? Ron stan obok niego, strzepujc z szaty resztki popiou. Mam
wraenie, e za kadym razem jest ich wicej.

- No Potter skrzywi si lekko. Chodmy do lodziarni Fortescue, dziewczyny ju


pewnie czekaj.

- Jak znam ycie, przybyy ju dawno temu, buszujc po sklepach. Zupenie nie rozumiem
kobiet. Weasley przecisn si pomidzy jak par, pchajc przed sob wzek wypeniony
rozmaitymi towarami.

- Nawet mi nie mw. Harry przewrci oczami. S bardziej nieprzewidywalne ni eliksiry


na lekcji Snapea. Niby wszystko robisz dobrze, a nie wiadomo kiedy wybuchnie.

- Taa zarechota Ron, nie wiadomo czy z tego co powiedzia jego przyjaciel, czy z tego, e
Harry wanie rozoy si jak dugi, popchnity przez jakiego p-olbrzyma o posturze
Hagrida, ktry wyklina go w dwch jzykach.

Rudzielec westchn i pomg Harremu wsta, odruchowo nacigajc mu mocniej na czoo


bandank. Odkd Zoty Chopiec pokona Voldemorta, jego sawa, o ile to moliwe,
przekroczya wszelkie dopuszczalne granice i ludzie napastowali go wszdzie gdzie si
pojawi. Na szczcie Potter potrafi wtopi si w tum, a kiedy znane wszystkim okulary
znikny z jego nosa, mia z tym mniej problemw. Kady, kto wstpowa w szeregi aurorw,
przechodzi kompletne badania. Saby wzrok Wybraca mg mu utrudni walk, dlatego te
pierwszym, co zrobili ministerialni magomedycy, byo skorygowanie wady. Jako e Harry nie
lubi magicznych nakry gowy, nosi zwyk mugolsk chust, ktra skutecznie zakrywaa
blizn na jego czole, tym samym chronic go przed ciekawskimi spojrzeniami.

- Dziki, Ron. Zielonooki chopak odsun si pospiesznie od nadal klncego mczyzny i


schroni pod daszkiem sklepu Ollivandera, szybkim zaklciem czyszczc ubocon szat.

- Spoko, jak ju jeste z powrotem czysty i liczny to si pospieszmy. Weasley pocign go


za rkaw w kierunku lodziarni.
W rodku panowa tok, jednak w jednym rudy auror si nie myli. Jego siostra i przyjacika
ju siedziay przy stoliku, machajc do nich prawie desperacko rkami.

- Znowu jestecie spnieni. Hermiona spojrzaa na nich z nagan.

- Nie zaczynaj, Mionka. Ron usiad ciko na stoku, umiechajc si szeroko do kelnera i
od razu zamawiajc duy puchar lodw czekoladowo bananowo truskawkowych.
Siedzcy obok niego Potter spokojnie zayczy sobie deser kawowo mietankowy.

- Harry, co u ciebie? Ginny opara gow na rce, patrzc na niego z czuoci.

- Od wczoraj? upewni si kpico. Raczej nic si nie zmienio.

- Och, no tak. Lekko si zarumienia.

- Jeste niemiy, Gin si o ciebie po prostu troszczy. Hermiona zaoya wosy za ucho.
Przemylae ju t spraw, o ktrej dyskutowalimy ostatnio?

- Nie przemyla. Ron wbi yeczk w swoje lody, umiechajc si bogo do pucharka. W
ogle odmawia chociaby zobaczenia swej nowej posiadoci.

- No wiesz

- Nie odmawiam warkn Potter, mieszajc w lodowym deserze. Po prostu nie mam czasu.

- Ale Harry, jutro sobota, nie pracujesz, moglibymy si aportowa prosto pod bram zamku.
Ginny odsuna od siebie w poowie oprniony talerzyk z szarlotk.

- Nie mona si aportowa w miejsce, ktrego nie znasz. Czarnowosy chopak umiechn
si z wysikiem. Jestem bardzo przywizany do swojego ciaa, zwaszcza do jego niektrych
czci, nie chciabym zgubi czego po drodze.

Ginewra zaczerwienia si jeszcze bardziej, a jej oczy bysny, jak gdyby wyobraaa sobie
czci, o ktrych mwi siedzcy naprzeciw niej modzieniec.

- To adna wymwka, moemy zrobi wistoklik. Hermiona wzruszya ramionami. Mam


wraenie, e na si wynajdujesz przeciwnoci.

- Zupenie nie rozumiem czemu wam tak zaley, zamek jak zamek. Harry wsun yeczk
do ust i zmruy oczy, czujc na jzyku kawowy smak lodw. Co jak co, ale desery u Floriana
Fortescue byy najlepszymi, jakie jad. Poza tym, mnie naprawd dobrze na Grimmuald
Place, zwaszcza teraz, kiedy tak wspaniale odnowiycie dom doda, umiechajc si
prawie radonie.
- Nie podlizuj si. Nikt ci nie kaza od razu tam zamieszka, po prostu wypada, aby chocia
odwiedzi to miejsce.

- No, to samo mu mwi. Ron pokiwa gow.

- Harry... Hermiona wycigna rk i pooya j na doni przyjaciela. To ogromny dar,


Dumbledore musia naprawd uwaa ci za kogo bliskiego, skoro uczyni ci spadkobierc
swego domu. Naprawd, ze wzgldu na jego pami, powiniene okaza wdziczno i
zainteresowa si tym.

- Interesuj si. W zielonych oczach pojawio si zakopotanie i poczucie winy. To nie


tak, e nie doceniam. Po prostu To jego dom, wychowa si tam, jest na pewno
przesiknity jego obecnoci.

- Musisz si w kocu pogodzi ze mierci dyrektora. Poza tym z tego co wiem, wychowa
si gdzie indziej, ten zamek by dziedzictwem jego ojca, nie mieszkali tam. Moe wyjedali
do Irlandii na wakacje Nie wiem

- Fajny domek letniskowy prychn Ron. Niektrym to si yje.

- Ronaldzie Weasley! Ginny zatrzsa si z oburzenia. Zwa, o kim mwisz!

- Przepraszam. Rudzielec mia na tyle przyzwoitoci, aby spuci gow. Znowu co


chlapn, nie zastanawiajc si, cholera.

- Zmiemy temat, co? Harry spojrza na przyjaci proszco. Obiecuj, e to przemyl,


dobrze?

- Oczywicie, Harry.

Trudny temat zosta zaegnany i reszta popoudnia upyna na beztroskiej paplaninie.


Chopak odetchn z ulg i rozluni si. Przyjaciele byli dla niego wszystkim, ale czasami
czu si przytoczony ich nieustajc trosk. Nawet nie mg na nich powrzeszcze. Niekiedy
apa si na tym, e brakuje mu czasw, gdy chodzi do Hogwartu i mg na korytarzu wpa
na kogo, na kim bez problemw wyywa swoj frustracj i zo. Naprawd byo to w
pewien sposb orzewiajce i pozwalao mu si rozadowa. Z Ronem mieszkao mu si
dobrze, znali si na tyle, e nie mieli o co si kci. Pozostali Weasleyowie, odwiedzajcy
ich czsto, te nie byli ludmi, na ktrych mgby odreagowa stresujc prac, czy jakie
osobiste kopoty. Czasami po prostu mczyo go wieczne umiechanie si i otaczajca go
atmosfera przychylnoci i nieustajcej aprobaty. Paradoks? Moliwe. A moe po prostu przez
tyle lat zawsze mia w pobliu jakiego wroga, kogo, kto si z nim nie zgadza? Moe w tej
sielance, w ktrej przyszo mu teraz y, zwyczajnie brakowao mu adrenaliny? Praca
owszem bya cika i czasami naprawd niebezpieczna, ale bdc czonkiem tak
wykwalifikowanej grupy, Harry waciwie nie naraa si na niebezpieczestwo. Jestem
idiot, ktry nie docenia tego, co ma ju dawno doszed do takiego wniosku i w pewien
sposb si z tym pogodzi.

- Zamykaj. Z rozmyla wyrwa go gos Ginny. Rozejrza si dookoa i stwierdzi, e


faktycznie ju si ciemniao, a spord goci odwiedzajcych lokal zostali tylko oni.

- To ju mino tyle godzin? zdumia si, zerkajc na zegarek.

- W dobrym towarzystwie czas pynie zupenie inaczej. Dziewczyna znowu patrzya na


niego tymi duymi, brzowymi oczami. Naprawd bdzie musia z ni w kocu porozmawia,
to ju stawao si kopotliwe.

- A moe jeszcze wpadniecie do nas na kaw? zaproponowa nieoczekiwanie dla samego


siebie.

- Jasne, ja chtnie. Ginewra rozjania si jak soce, a Potter przekl w duchu swoj
nadgorliwo.

- Ty by bya chtna, nawet jakby zaprosi ci na Wywar ywej mierci prychn Ron, a
Harry w duchu zgodzi si z nim.

- Zamknij jadaczk, Roniaczku, naprawd nadal zachowujesz si jak dziecko. Siostra


spojrzaa na niego ze zoci.

- Idziemy czy macie zamiar si kci? Hermiona zawiesia torb na ramieniu i skierowaa
si do drzwi, egnajc po drodze waciciela lodziarni.

- Idziemy, idziemy mrukn Weasley i ruszy za ni. Albo eliksir skurczajcy szepn
zoliwie do wciekej Ginny. Harry parskn miechem, przypominajc sobie adnotacj, jak
autor tego eliksiru umieci w ksice: Eliksir, ktry powoduje kurczenie rnych
przedmiotw. Nie naley dawa dzieciom do zabawy, nie ka w pobliu cennych rzeczy, a
mczyni uywajcy eliksiru powinni zaoy fartuch, by uchroni cz ciaa, ktra znajduje
si poniej pasa.

***

Pnym wieczorem ulica zupenie nie przypominaa tej sprzed kilku godzin. Odwiedzajcy j
ludzie zniknli, a zamknite sklepy straszyy mrocznymi oknami. Nikt tutaj nie zna sowa
neon, wic drog owietlay tylko rzadko rozstawione magiczne latarnie. Czwrka
przyjaci powoli zmierzaa w stron Dziurawego Kota, skd mieli si przenie za pomoc
sieci Fiuu do mieszkania Harryego i Rona.

Potter przyglda si psom, ktre walczyy o ochapy w pobliskim mietniku, a Hermiona


krzywia si z niesmakiem. Ulica Poktna noc sprawiaa nie mniej straszne wraenie ni
Nokturn i wcale nie pomagao to, e nielegalne interesy i podejrzane typy nie byy jej czci,
a przynajmniej nie oficjalnie.

Ginny wrzasna, gdy z jakiego zauka z przeraliwym miauczeniem wypad czarno-biay


kot, przecinajc im drog, a tu za nim na maych, dziecicych jeszcze miotekach, wyleciao
picioro dzieci w wieku dwunastu, trzynastu lat. Popdzajc si okrzykami, skrciy ostro,
gonic przeraone zwierz.

- Jak tak mona, biedne stworzenie! Hermiona, mioniczka kotw, obrcia si na picie i
gdyby nie mocny chwyt Rona, zapewne pobiegaby za bachorami.

- Daj spokj, to pewnie dzieciaki z sierocica. Chopak przystopowa jej zapdy.

- Co one tutaj robi, po zmierzchu, zupenie bez opieki? zdziwi si Harry.

- Pewnie to jedne z tych, ktrych rodzicw nie sta na szko albo to sieroty. Przyjaciel
wzruszy ramionami.

- Czyli ucz si tutaj? Brunet zatoczy rk krg, rozgldajc si, jakby szuka ukrytej
szkoy.

- Nieee, to samouki, szkoli je ulica. Ron nie wydawa si przejty.

- Ale ale przecie wszystkie dzieci maj prawo do nauki, nie ma czego takiego jak
obowizek szkolny? Harry spojrza na niego z niedowierzaniem.

- Jak wida, s rwni i rwniejsi. Chodmy ju, zrobiem si godny.

- Przecie s niepenoletni. Potter nadal sta na rodku ulicy, nie zwaajc na Ginny, ktra
cigna go za rkaw w stron Dziurawego Kota.

- Harry Hermiona westchna. To nie mugolski wiat, tutaj jak nie masz pienidzy lub
jeste z sierocica, nie przyjm ci do adnej szkoy. Wyjtki stanowi dzieciaki o wysokim
wskaniku magicznym.

- Nie rozumiem, przecie to nie ich wina. Zielone oczy bysny w ciemnociach, niczym u
mijajcego ich chwil temu kota. Kade dziecko powinno by tak samo traktowane
spojrza na Rona. Twoi rodzice nie byli bogaci, ale jednak wszyscy si uczylicie.

- Ehh to prawda. Rudowosa dziewczyna otulia si szczelniej szat, puszczajc wreszcie


jego zmaltretowany rkaw. Ale nas sta byo na podrczniki, ubrania, wyposaenie, no i
my nie musielimy pracowa.
- To one pracuj? Z kadym wypowiadanym sowem chopak spina si coraz bardziej.

- No oczywicie, pomagaj rodzicom w sklepach, sprztaj ulic, dowo towary

- Wiedziaa? Harry zerkn w kierunku Hermiony.

- Kady, kto czyta cokolwiek poza Quidditchem przez wieki, wie o sytuacji panujcej w
magicznym wiecie stwierdzia cierpko.

- Wyobra sobie, e czytam wicej ni gazetki sportowe, a jako nie wiedziaem warkn
brunet, ruszajc w stron pubu. Dlaczego ministerstwo tym si nie zajmie?

- Pff, tak jakby ich interesowao cokolwiek poza ich wasnymi stokami prychn Ron.

- Hermi, pracujesz w ministerstwie, w dziale owiaty Nigdy nie przyszo ci do gowy, aby
poruszy ten temat? Pchn drzwi do pubu i od razu skierowa si do kominka, sigajc do
dzbana z proszkiem Fiuu. Nie czekajc na odpowied, wrzuci go w ogie, mruczc pod
nosem - Grimmuald Place 12.

Sam wychowany jako dziecko w krytycznych wrcz warunkach, przez tyle lat litowa si nad
swym wasnym losem, nie zdajc sobie sprawy, e praktycznie tu pod jego nosem yj
dzieciaki, ktre maj jeszcze mniej. On przynajmniej mg chodzi do szkoy, nikt nie kaza
mu zarabia na utrzymanie. Nie wybiela swojego dziecistwa, nadal twierdzi, e byo
koszmarem, jednak po raz pierwszy spojrza na nie pod ktem innych osb, ktre
najwyraniej miay jeszcze gorzej. Opad ciko na stojcy w pobliu fotel, nie zwaajc na
sw przybrudzon popioem szat.

- Harry! To nie takie proste. Panna Granger pojawia si obok niego z reszt przyjaci.
Naprawd nie zdajesz sobie sprawy, ile osb musiaoby zaakceptowa nowe ustawy, jakie
procedury wymagaj

- Trudniejsze ni twoja kolejna propozycja zmian w ustawie dotyczcej wykorzystywania


stworze magicznych? przerwa jej w p sowa. Mniej wana ni WESZ?

- NNie - Zaczerwienia si gwatownie. Wszyscy wiedzieli, e odkd skoczya szko,


nadal walczya o wyzwolenie domowych skrzatw. Bezskutecznie, aczkolwiek uporczywie.

- Zajmujesz si tym, wbrew samym zainteresowanym podnis lekko gos. Kiedy do


ciebie dotrze, e one nie chc by wyzwolone? Pajki, przychodzc na wiat, maj
zakorzenione w umyle, e musz prz sie, gobliny robi interesy i walcz, gnomy
instynktownie zamieszkuj ogrody, skrzaty pracuj dla ludzi, bo tak nakazuje im instynkt.
Dlaczego chcesz uszczliwia je na si? One czuj si szczliwe!

- Bo nikt nigdy nie pokaza im, e mog y inaczej! wrzasna.


- Tym dzieciom te nikt nigdy tego nie pokaza powiedzia wolno. W pokoju zapanowaa
cisza. Harry wpatrywa si w ogie, Ron oparty o st, wnikliwe bada sw rdk, Ginny
mia brzeg szaty, a Hermiona siedziaa ze wzrokiem wbitym w dywan. Dlaczego nie
zajmiesz si tak wanymi sprawami? zapyta agodnie.

- Harry, rozumiem, e miae cikie dziecistwo i w zwizku z tym

- To nie o to chodzi! Po prostu tego nie rozumiem, gdybym wiedzia Gdybym zdawa sobie
spraw

- To co by zrobi?

- Nie wiem Walczybym. Podnis si z fotela.

Tak, walka co, co potrafi robi najlepiej. Czu jak w yach zaczyna kry ywiej krew,
jak gdyby nagle przed nim zmaterializowa si nowy przeciwnik, ktremu powinien rzuci
wyzwanie. Znowu mia poczucie misji. Co go obchodziy wybuchajce koty, uciekajce
wilkoaki, ba! Czym byo kilku maruderw z mani wyszoci?! Tym rwnie dobrze mogli
si zaj inni aurorzy. Ogarno go podniecenie to on, on musia co z tym zrobi. Nie
wiedzia dlaczego wanie jemu miaby przypa udzia poruszenia spraw, ktre od wiekw
byy norm w czarodziejskim wiecie, ale w gowie jak za dawnych czasw, zaczyna
ksztatowa si plan.

- Wybaczcie, zjedzcie kolacj beze mnie, jestem zmczony. Powoli skierowa si ku


korytarzowi. Ron, przygotuj dziewczynom miejsce do spania, mog zosta na noc,
pogadamy rano.

- Jasne mrukn Weasley. Zostaniecie, nie? Spojrza na nie z nadziej. Nie lubi
zostawa sam z Harrym, gdy ten by w takim nastroju. Zazwyczaj przyjaciel zamyka si
wtedy w sobie, a on nie wiedzia jak sobie z tym poradzi.

***

Soce powoli przedzierao si przez nieszczelnie zasonite okna. Promienie ciekawsko


zaglday do zielonej sypialni, askoczc jej picego waciciela w wystajcy spod kodry
nos. Harry kilka razy potar palcem podranion skr, po czym leniwie otworzy oczy, by od
razu zmruy je przed zalewajcym pokj blaskiem. Przez chwil lea, rozkoszujc si cisz
i tym, e jest sobota i ma wolne, po czym z szerokim umiechem wyskoczy z ka i
popdzi do azienki.

Tej nocy dugo nie mg zasn, rozmylajc nad wczorajsz rozmow. Spokj ducha
nadszed dopiero w chwili, gdy elementy ukadanki wskoczyy na swoje miejsca.
- Co radoni dzi jestemy mrukno lustro sennym gosem. Brunet nie zwrci na nie
uwagi, tylko od razu wszed pod prysznic, odkrcajc kurek. Po chwili ju sta przed
zwierciadem, rozczesujc niesforne wosy. No, co si stao? Daj i mnie si nacieszy.

- Ciesz si czym innym wymamrota ze szczoteczk w ustach.

- Uwielbiam, gdy do mnie seplenisz, misiaczku zamruczao lustro. Harry wypuka resztki
pasty i rzuci zaklcie golenia, po czym odwrci si, schylajc po bielizn i lece na niskim
stoeczku ubrania. Mrr Nie podno si jeszcze jkno rozanielone widokiem
zwierciado.

- Och! sapn chopak, czym prdzej wcigajc bokserki i z lekkim rumiecem wypad z
azienki. Z komody wycign czysty podkoszulek i sprane jeansy i ubrawszy si szybko,
zbieg na d.

Z kuchni dochodziy kuszce zapachy smaonej na boczku jajecznicy i gorcych tostw.


Najwyraniej dziewczyny naprawd zostay na noc. Umiechajc si radonie, wszed do
pomieszczenia, omiatajc spojrzeniem siedzcych przy stole Hermion i Rona oraz
nakadajc niadanie Ginny.

- Hermi! wyszczerzy si do zaskoczonej dziewczyny od progu. Ile zajmie ci zrobienie


wistoklika?

III

Irlandia jedna z najpikniejszych wysp. Od wschodu otoczona Morzem Irlandzkim, na


poudniu jej brzegi obmywaj wody Oceanu Atlantyckiego. Ozdobiona pasmami zielonych,
starych gr i paskowyw. Mona powiedzie o niej wiele, ale na pewno nie to, e jest
monotonna. Jeziora, mokrada, wzgrza, przepikne widoki dla amatora fotografii kraina
mlekiem i miodem pynca. Ponad osiemdziesit procent powierzchni tego kraju stanowi
pastwiska i tereny rolnicze, nikogo wic nie dziwi, e nazwana zostaa Zielon Wysp.
Najwyszym szczytem Irlandii jest Corrain Tuathail w pamie Kerry, pooonym na
poudniowym zachodzie. Pnocno - wschodnia cz wyspy to bazaltowa Wyyna Antrim,
wybiegajca fantastyczn granitow kolumnad, tzw. Drog Gigantw, w morze.
W tym wanie miejscu pnym popoudniem wyldoway cztery osoby.

Red Hills nienanoszalne hrabstwo, w ktrym w tej chwili znajdoway si tylko ki pene
kwiatw i mocno pachncych zi oraz ogromne pastwiska, gdzie spokojnie paso si bydo.
Otaczay je niezwyke formacje grskie, z ktrych cieka wioda w kierunku play. Kilka
szaasw, latem zamieszkanych przez pasterzy, znajdowao si gboko w lasach, by nie
niepokojeni przez nikogo spokojnie mogli zajmowa si swoimi sprawami.
- Piknie szepna Ginny, jak gdyby jej gos mg zakci panujc wok harmoni.

- No - Ron podnis si na nogi, uwalniajc tym samym Harryego, na ktrym wyldowa,


wbijajc mu przy okazji okie w brzuch A gdzie ten zamek? Rozejrza si dookoa.

- Myl, e powinnimy si uda tym przesmykiem. Hermiona wskazaa przed siebie, gdzie
cieka wioda pomidzy skay.

- Czy nie powinno tutaj by wicej domw? Brunet rozejrza si dookoa, szukajc
jakichkolwiek oznak cywilizacji. Wszdzie jak okiem sign, otaczao ich morze zieleni.

- Niekoniecznie. Ron poprawi plecak i ruszy na wprost przez k, w kierunku, ktry


zasugerowaa Granger. W takich hrabstwach ludzie nie lubi ssiadw zbyt blisko siebie,
czasami pomidzy posiadociami rozciga si niezamieszkana przestrze majca nawet
kilkadziesit kilometrw.

- Wiwat przyjazne ssiedztwo mrukn chopak, podajc za przyjacielem.

- Wiecie, e tutaj znajduje si kurhan Newgrange? Hermiona prawie podskakiwaa z


podekscytowania, rozgldajc si dookoa, jakby usiowaa zapamita kady szczeg
otaczajcej jej przyrody.

- Newgrange? To jaki grb? Ron nie wydawa si zachwycony perspektyw odwiedzenia


jakiegokolwiek cmentarza.

- Czy ty naprawd nic nie przeczytae o Irlandii?

- A po co? Obdarzy j jednym ze swych bezmylnych spojrze.

- Harry dosta tu spadek, to chyba logiczne, e powinnimy si dowiedzie czego o tym


miejscu. Nawet na niego nie patrzya, nadal pochaniajc wzrokiem okoliczne wzgrza.

- No dobra To co to ten kurhan?

- Newgrange jest starsze od Myken, od Stonehenge, czy piramid! niemal krzyczaa


podekscytowana. Ron spojrza bezradnie na Harryego, jego spojrzenie mwio Czy ty co
z tego rozumiesz? Brunet wzruszy ramionami, umiechajc si cokolwiek niepewnie. Ani
sowa. Ron odetchn z ulg, czu si jako pewniej, majc towarzysza w tej ciemnocie.

- I kiedy chyba w 1962r, nie pamitam zbyt dobrze, archeolodzy odkryli korytarzowy
grobowiec Newgrange, stao si jasne, e ju w czwartym wieku przed nasz er
budowniczowie dysponowali imponujc wiedz astronomiczn. Rozumiecie to? Rozlege
cmentarzysko megalityczne w dolinie rzeki Boyne ma olbrzymi warto historyczn,
niewiele europejskich nekropolii z czasw przedchrzecijaskich moe si z nim rwna. To
po prostu niesamowite! Kontynuowaa niezraona ich milczeniem. Ginny w ogle si nie
odzywaa, z jednej strony nie chcc wchodzi w koalicj tpych spojrze z mczyznami, z
drugiej, bojc si przyzna, e nic, ale to zupenie nic nie wie o Irlandii.

- To naprawd bardzo ciekawe, Hermi. Potter pokiwa gow, uparcie patrzc pod nogi.
- Prawda? Dziewczyna szczerze si ucieszya. Musz wicej o tym poczyta, tutaj jest tak
wiele interesujcych miejsc.

Powoli zagbiali si w coraz bardziej dzikie grskie rejony. Wijca si cieka pia si
wysoko pomidzy szczytami. Nie przyzwyczajeni do tak dugich wdrwek, szli coraz
wolniej. Nawet Hermiona w pewnej chwili zamilka, dyszc ciko, a Ron si zlitowa i
zabra od niej torb wypenion jedzeniem i mapami. W kocu po trzech godzinach mczcej
wyprawy, stanli na szycie jednego z wzniesie. Ginny opara rce na kolanach, z trudem
apic oddech.

- Dalej nie id, zostawcie mnie, umr tutaj jkna.

- Nie musisz i dalej. Harry stan obok niej. Przed nimi znajdowaa si dolina, w ktrej
otoczony grami, sta zamek. Z jednej strony ciany budynku scalone byy ze ska, z drugiej
mury schodziy a do kolejnego przesmyku, za ktrym majaczya rozlega plaa. Ksztat
budowli by si dostosowany do terenu, a to wymuszao niejednorodn struktur. Ogromna
twierdza posiadaa trzy strzeliste wiee, z wysokimi, szpiczastymi dachami, na ktrych
powieway czerwone proporce z wizerunkiem zotego lwa.

- Jakby waciciel by w domu mrukn Ron.

- Co? Brunet zwrci na niego nieco nieprzytomne spojrzenie.

- Proporce. Mczyzna wskaza rk na wiee. S podniesione.

- I co z tego?

- Wciga si je na powitanie gospodarza, wisz dopki nie opuci posiadoci. To taki znak
dla innych: Jestem w domu, witaj gociu.

- Ale Przecie Dumbledore

- No wanie. Weasley wzdrygn si lekko. Moe oni tutaj nie wiedz o jego mierci?

- Ron, on tutaj nie mieszka, wic powinny by opuszczone, sam to powiedziae. Ginny z
ciekawoci przygldaa si kamiennej budowli. Zwieczenia baszt wykoczone byy
blankami, ktre w mugolskich zamkach stanowiy wspaniae punkty obronne. W ich
przerwach ucznicy skryci przed strzaami wroga mogli broni si przez dugi czas. Zapewne
na tej samej zasadzie obwarowywali si te czarodzieje. Dwie flanki pyszniy si po bokach
zamku, sugerujc, e budowla pierwotnie suya wacicielowi nie tylko jako wspaniay dom,
ale take jako twierdza. W zachodzcym powoli socu lniy miedziane dachy, nad ktrymi
kryy jazgotliwe mewy.

Zamek otacza wysoki na osiem metrw mur obronny, a zwodzony most, w tej chwili
opuszczony, zaprasza do wejcia.

Powoli zeszli w d, zmierzajc w kierunku tej imponujcej budowli. Im bliej byli, tym
bardziej okazaa im si wydawaa. Kilkusetletni bluszcz obrasta jej ciany, nadajc barw
soczystej zieleni. Byszczce okna, skadajce si z maych, omioktnych szybek,
przewanie zdobiy rcznie malowane witrae. Kiedy minli bram, ich oczom ukaza si
ogromny dziedziniec, poprzecinany alejkami i ciekami penymi zieleni i kolorowych
kwiatw.

- Stary, ale chaupa, to jest wiksze od Hogwartu! Ron z uniesion gow i szeroko
otwartymi ustami rozglda si dookoa.

- Wyglda na redniowieczny. Hermiona bya pena podziwu dla architektury.


Nieregularne ksztaty, szerokie mury, no i stop... Wskazaa rk na potn, masywn
wie, wznoszc si na mocnej skale. Jest okrgy, wic stanowi punkt oporu przeciwko
taranom. Spjrzcie na wejcie, znajduje si kilkanacie metrw nad ziemi, wchodzio si tam
po drabinie. Takie wiee suyy jako skarbce lub wizienia, a w razie ataku chronia si w
nich ludno. Harry Spojrzenie dziewczyny byo pene zachwytu. To naprawd zamek
obronny.

Podeszli do ogromnych, bogato rzebionych drzwi. Harry wycign rk aby zapuka,


jednak otworzyy si zanim ich dotkn.

- Harry Potter, sir! Tu przed nimi pojawi si may skrzat z wyupiastymi oczami, ubrany w
dziwn, przydug buz i skarpetki w rnych kolorach.

- Zgredek? Harry ze zdumienia otworzy usta. C Co ty tutaj robisz?

- Zgredek dobry skrzat, Zgredek usysza, e Harry Potter dosta zamek od dyrektora. Skrzat
zamruga jakby nagle zasmucony. Zgredek pojawi si, aby suy Harryemu Potterowi,
musia przygotowa wszystko na jego przybycie i Mruka te jest i - Spuci gow. Duo
roboty nie byo, skrzaty dyrektora naprawd dobrzy pracownicy.

- Bardzo si ciesz, e tutaj jeste. Brunet umiechn si lekko.

- Zgredek te si cieszy, pokae Harryemu Potterowi i jego przyjacioom sal z jedzeniem.

- Nooo, wreszcie co ciekawego. Ron przepchn si do przodu. Prowad, umieramy z


godu. Wyszczerzy si do skrzata.

***

Jeeli Harry myla, e zdy zapozna si z sw now posiadoci w cigu jednego


wieczoru, to grubo si myli. Po sutym obiedzie, pod przewodnictwem skrzata o imieniu
Krostek, czcego funkcje zarzdcy i kamerdynera, ruszyli na obchd woci.

Oczywicie nie obyo si bez krtkiej scysji z Hermion, ktra na pocztku zapytaa, czy aby
skrzat nie chciaby zmieni imienia. Wizao si to z tym, e Krostek mia twarz, ktra
wygldaa jakby biedak przeby osp i dziewczyna uznaa, e jego imi mogo by mu nadane
w celach przemiewczych. Jednake stworzenie wyprostowao si tylko z godnoci,
twierdzc, e to miano nada mu ojciec pana Albusa i wolaby je zachowa. Jednake jeeli
pan Potter yczy sobie, to on oczywicie dostosuje si do jego zalece.
Harry sobie nie yczy.

Kolejne pytanie panny Granger byo atwe do przewidzenia, gdy koniecznie chciaa si
dowiedzie, ile Krostek zarabia. Skrzat przystan w zdumieniu, wytrzeszczajc na ni ju i
tak wyupiaste oczy.

- Czy panna chciaa obrazi Krostka?

- Oczywicie, e nie, po prostu chc si upewni, czy zostajecie wynagrodzeni za wasz


prac. Kade stworzenie ma prawo do naleytych zarobkw obruszya si dziewczyna.

- Krostek jest uczciwym skrzatem, pracuje dla pastwa Dumbledore od lat i nigdy nie
zniyby si do takich da.

- Nie rozumiesz. Hermiona uniosa palec w nauczycielskim gecie, jakby usiowaa


wytumaczy co wyjtkowo tpemu uczniowi. Ciko pracujecie, kady czowiek
zasuguje na wynagrodzenie.

- Krostek nie jest czowiekiem, Krostek jest skrzatem.

- Jednake

- Skrzaty pracujce w zamku wolayby dosta ubranie, ni bra pienidze od wacicieli. Maj
swoj dum i tradycj. Odwrci si do Harryego i spojrza na niego badawczo. Czy pan
Potter yczy sobie, aby skrzaty opuciy dwr?

- Nie, oczywicie, e nie achn si chopak, lekko przestraszony tak moliwoci.

- A wic pan Potter nie bdzie nas obraa prbami pacenia? upewni si skrzat.

- Absolutnie nie stwierdzi brunet, unikajc wzroku Hermiony.

- Krostek od razu wiedzia, e wielki pan Dumbledore mia racj, wyznaczajc tak mdrego
czowieka na nowego waciciela. Skrzat skin gow. Czy moemy rusza dalej?

- Prowad. Harry mia przeczucie, e wanie zaliczy potnego minusa u swej


przyjaciki, lecz szczerze mwic nie zgadza si z ni w chci uszczliwiania kogo na
si. Hermiona moe i miaa dobre intencje, jednak najwyraniej nie rozumiaa wiekowych
tradycji i przyzwyczaje niektrych stworze. Jednego natomiast by pewien. Skrzaty
zamieszkujce zamek rniy si od tych, ktre zna. Wygldao na to, e ktokolwiek
wybiera ich na pracownikw, robi to z duym rozmysem. Wstyd mu byo przyzna, jednak
Zgredek ze sw impulsywnoci, manierami i dziwn form sownictwa nie dorasta do pit
Krostkowi. Nie znaczyo to oczywicie, e Potter nie docenia oddania i szczeglnej wizi,
jaka czya go z hogwarckim skrzatem.

Emeraldfog zdecydowanie rni si od tego, co znali w Hogwarcie. By wikszy, urzdzony


w starym, dobrym, angielskim stylu i emanowa magi. Waciwie czu j byo w kadym
zaktku. Magia ochronna wprost tchna z murw, otaczajc wszystko i dajc poczucie
bezpieczestwa. Mona powiedzie, e wrosa w te ciany i ya wasnym yciem.

Harry rozglda si z ciekawoci po ogromnych komnatach z jasnymi, duymi oknami i


wmurowanymi w ciany kominkami. Ilo sypialni przytoczya go, zastanawia si, po co
komu tyle pokoi. Ogromna biblioteka wprawia w zachwyt Hermion, na jej twarzy pojawia
si dobrze znana dza wiedzy i dziewczyna najchtniej rozbiaby obz na rodku
pomieszczenia, aby tylko mc napawa si t atmosfer. Po kilku godzinach zwiedzania
Harry by gotw odda wszystko za wygodny fotel, w ktrym mgby usi i da odpocz
zmczonym nogom, a nie obejrzeli jeszcze nawet poowy.

- Stary, tutaj jest cudownie! Jak mi powiesz, e chcesz si przeprowadzi, pakuj manatki i w
godzin jestemy z powrotem. Ron najwyraniej zapaa mioci od pierwszego wejrzenia
do tego miejsca.

- A ta biblioteka! Naprawd, Harry, masz chyba w swym posiadaniu jeden z najbardziej


unikalnych zbiorw. Hermionie wyranie byszczay oczy z podniecenia.

- Wiedzielicie azienki? Ginny podpara gow na doniach i przymkna w rozmarzeniu


oczy. Jak te prefektw.

- Skd ty moesz wiedzie jak wygldaj azienki prefektw? Prychn rudzielec.

- Hermi bya jednym z nich. Wzruszya ramionami.

- Chodziycie razem si kpa? Ron wytrzeszczy oczy, patrzc nerwowo to na siostr, to


na sw przyjacik.

- Ronaldzie Weasley!

- We dwie? Chopak czerwienia coraz bardziej. Nie chc wiedzie, nie chc nawet sobie
tego wyobraa. Potrzsn przeraony gow. Jeste moj siostr, to mogoby mi
skrzywi psychik, spowodowa trway uraz

- Daam jej haso, idioto! Hermiona uciszya go, uderzajc w ty gowy. Zupenie nie
rozumiem jak moge pomyle, e e - zajkna si i wywrcia oczami w wyrazie
bezradnoci.

- Nie moge sobie tego wyobrazi, bo jestem twoj siostr. Ginny spojrzaa na niego
przebiegle. Czyli z Hermi nie miaby takiego problemu?
Harry przysuchujcy si tej rozmowie zachichota cicho, patrzc jak jego przyjaciel
czerwienieje gwatownie, a siedzca obok niego dziewczyna spuszcza gow zaenowana.

- Gin sykna tylko w stron przyjaciki, ktra zamrugaa niewinnie, po czym zerkna na
Pottera. Wic? Przeprowadzisz si tutaj, prawda?

- Nie mam takiego zamiaru. Brunet pokrci gow.

- Ale Harry, to jest ogromne, kady chciaby zamieszka w zamku!

- Zbyt ogromne, Ginny. Mam wraenie, e aby doj na niadanie, musiabym wsta godzin
wczeniej.

- Przesadzasz jak zwykle. Hermiona skrcaa na palcu kosmyk wosw. To byoby jak
powrt do Hogwartu. Spdzie p ycia, mieszkajc w czym podobnym i nie miae z tym
najmniejszych problemw.

- To bya spora rnica. Setki ludzi krciy si wok, wszdzie mona byo na kogo wpa,
z kim porozmawia, a tutaj? Zatoczy rk wokoo. Czubym si jak na wygnaniu.

Cichy trzask sprawi, e wszyscy spojrzeli w kierunku drzwi, gdzie wanie pojawi si skrzat
trzymajcy w rce tac z parujc kaw, herbat i talerzem malanych ciasteczek. Ostronie
postawi j na stole, po czym ukoni si lekko i znikn rwnie cicho.

- Za to sub miaby pierwsza klasa mrukn Ron, nalewajc sobie herbaty i sigajc po
kruchy smakoyk.

- Ron! Hermiona spojrzaa na niego z dezaprobat, po czym na powrt skierowaa uwag na


bruneta. Wic co zamierzasz z tym zrobi?

- Waciwie mam pewien pomys zacz ostronie Harry.

- Bdziesz urzdza tutaj imprezy? Weasley przekn ciastko i umiechn si szeroko.

- Nie Myl, e to miejsce mona wykorzysta zupenie inaczej.

- Czyli?

- Szkoa.

- Co? Ron wybauszy oczy, zastygajc z rk wycignit w kierunku patery.

- Chciabym tutaj otworzy kolejn szko magii powiedzia wolno Harry.


- Jeste szalony sapn przyjaciel. Zwariowa, powiedzcie mu co. Spojrza bagalnie na
dziewczyny.

Ginny wpatrywaa si w chopaka, jakby zobaczya go po raz pierwszy. To nie do wiary,


dosta co tak piknego, bogatego, luksusowego wrcz i chce to zamieni w szko?! Przecie
to chore! Mgby tutaj zamiesza, a kiedy Kiedy gdy si oeni, sprowadzi j tutaj i Jej
wyobrania poszybowaa w kierunku do pokanej gromadki dzieci, ktre biegay wesoo
pomidzy komnatami, pokrzykujc radonie. Proszone herbatki, przyjcia, bale Wreszcie
mogaby speni swe marzenia. Nikt ju nie powiedziaby, e Weasley rwna si may,
pokrzywiony domek. Przecie od zawsze wiedziaa, e kiedy si pobior. Kochaa go odkd
zobaczya po raz pierwszy, by jej bohaterem. Nigdy w niego nie zwtpia, zawsze wiernie
staa u jego boku. By rycerzem, ktry uratowa j przed smokiem! No dobra, smok okaza si
bazyliszkiem, ale zy lord, ktry j wizi, take zgin z jego rki. Nigdy nie wierzya w
plotki, jakie o nim rozsiewano, zawsze go wspieraa. Najpierw w Gwardii Dumbledorea,
potem w Ministerstwie Magii, wreszcie podczas ostatecznej walki. To by jej wasny,
prywatny Zoty Chopiec. Ufaa mu bezgranicznie i wierzya, e kiedy naprawd zabierze j
z Nory i zaprowadzi w blasku zachodzcego soca do swojego zamku, a teraz Teraz gdy
marzenia byy na wycignicie rki, on

- To wspaniay pomys, Harry! Jej rozmylania przerwa gos Hermiony. Powoli skierowaa
wzrok w jej stron i spojrzaa na ni z niedowierzaniem.

- Wspaniay? wyjkaa cicho.

- Ale oczywicie! Panna Granger nie zdawaa sobie sprawy z tego, e swymi sowami
tylko przekrca ostrze, ktre nagle pojawio si w odku rudowosej dziewczyny.
Oczywicie bdzie to wymagao ogromnych przygotowa. Trzeba zatrudni specjalistw,
przebudowa wntrza, przygotowa klasy, dormitoria, zdoby nauczycieli, ale To wszystko
da si zrobi! Jej twarz rozjania si w natchnieniu i Ginewra wiedziaa, e wanie
przegraa, e jej nadzieje i marzenia, ktre tak piknie sobie poukadaa i ktre nabray
realnego ksztatu podczas zwiedzania zamku, legy w gruzach.

- Kumplu, a co z twoj prac w biurze aurorw? Zapyta niepewnie Ron.

- Sam mwie, e powinienem da sobie spokj z obsesj ratowania wszystkich. Harry


spojrza na niego niepewnie. W kocu nikogo to nie obejdzie, jeden auror mniej, jeden
wicej

- No, ale to i tak dziwne.

- Dziwne? Ginny nie wytrzymaa. To zupenie pokrcony pomy! Dostae co tak


cudownego i chcesz tutaj sprowadzi band dzieciakw? Pomyl o swojej przyszoci, o
swoich dzieciach! Kiedy, gdy - zajkna si i nabraa powietrza. Kiedy gdy wreszcie
si oenisz, mgby stworzy tutaj wspaniay dom. Tyle przestrzeni, ogrody, miejsce na
przyjcia, bankiety. Harry! Jeste sawn osob, musisz myle realnie. Dorosn i wreszcie
pokaza, na co ci sta. Zachowujesz si jak zawsze, co przychodzi ci do gowy i chcesz od
razu wprowadzi to w ycie. Szkoa?! Masz dwadziecia dwa lata! Czego chciaby uczy?
Mugoloznawstwa? Latania na miotle?

- Obrony przed czarn magi. Harry spojrza na ni ostro. Jego wzrok stwardnia i
dziewczyn wstrzsn zimny dreszcz. Banda dzieciakw, mwisz. A ja twierdz, e kade
dziecko ma prawo do nauki i jeeli mog cokolwiek w tym kierunku zrobi, to wykorzystam
kad moliwo, jak daje mi los i rozczaruj ci ja nie mam zamiaru urzdza bankietw!
Mam pokaza, na co mnie sta? Myl, e pokazaem to ju wystarczajco. Cae moje ycie
obracao si wok walki. Jako dziecko usiowaem przetrwa u Dursleyw, potem w szkole,
gdzie kady rok obfitowa w nowe niebezpieczestwa, na ktre tak naprawd nie byem
gotowy. Spojrza na Rona i Hermion. adne z nas nie byo. Na sidmym roku ostateczna
rozgrywka i kolejna walka, tym razem pena krwi i przemocy. Wiesz, e rzucam avad z
rwn atwoci jak miercioercy? Jedyne, co mnie od nich rni to wyrzuty sumienia,
koszmary, ktre powracaj noc w noc. I na koniec Nie mam zamiaru si eni, nie mam
zamiaru mie dzieci. Po tym wszystkim jestem wyprany z uczu. Nigdy nie dabym swoim
bliskim tego, czego oczekuj. Nie ma we mnie pokadw czuoci, oddania, namitnoci.
ona? Potomstwo? Oczekiwaliby zaangaowania, opieki, troskliwoci, a jedyne co by dostali
to czowieka, ktry yje przeszoci, ktry wspomina kadego polegego i cigle zastanawia
si, co mg zrobi, aby do tego nie doszo Zamilk, zmczony tym nieoczekiwanym
wybuchem. Wreszcie to powiedzia, wyrzuci z siebie i, o dziwo, wcale nie czu si z tym
lepiej. Przepraszam

W komnacie zapada cisza. Ron niepewnie wpatrywa si w swoje rce, nie bardzo wiedzc,
co powiedzie. Kady z nich nosi na plecach worek wspomnie, ktry najchtniej rzuciby w
kt i pozwoli mu obrosn kurzem. Jednak nawet on wiedzia, e nie mog. Musz pamita,
bo jest to jedyny wyraz szacunku dla tych, ktrzy si powicili. Jednak do tej pory wierzy,
e Harry kiedy oeni si z Ginny i stworz rodzin. Najwyraniej si myli i nie byo to
przyjemne uczucie.

Hermiona zagryza usta, uspokajajco przykrywajc ma doni spoczywajc na stole rk


przyjaciela. Ju od jakiego czasu przeczuwaa, e ta bajka pomidzy Harrym, a Ginny wcale
nie zmierza do szczliwego finau. Jednak udzia si i cigle ya nadziej. Podniosa wzrok
na siedzc bez ruchu rudowos dziewczyn.

Ginny siedziaa jak spetryfikowana, wpatrujc si z niedowierzaniem w lekko przygarbionego


chopaka, ktry wanie roztrzaska w drobny py wszystko to, co tak misternie budowaa
przez lata. Nie mam zamiaru si eni, nie mam zamiaru mie dzieci. To art? Przecie Harry
by jej przeznaczeniem, ona zawsze wiedziaa, e bd razem. Dlaczego j zwodzi? Dlaczego
pozwala jej marzy i wierzy w bajki, skoro okazuje si, e rycerz ratujcy ksiniczk wcale
nie musi by tym jedynym, a dziewczyna jest po prostu jedn z wielu osb, ktre w wyniku
zbiegu okolicznoci znalazy si tam gdzie smok? Powoli podniosa si z krzesa i
wyprostowana jak struna ruszya w stron drzwi.

- Ja Przepraszam, musz chwil poby sama.

- Zranie j. Cisz, ktra zapada po wyjciu panny Weasley, przerwa jej brat.

- Wiem. Harry ukry twarz w rkach, opierajc okcie na stole. Cholera, nie chciaem,
miaem zamiar inaczej

- Jako ci nie wyszo prychn.

- aden z was nigdy nie grzeszy delikatnoci. Hermiona wycigna z kieszeni klamr i
spia wosy w ciasny kucyk. Nie myl, e ci wini. Jeeli naprawd tak mylisz, kiedy
musiaa si o tym dowiedzie. Po prostu wybrae zy moment i raczej mao subteln form
przekazu.

- Szlag, wiem o tym. Potter podnis wreszcie gow i spojrza przepraszajco na


przyjaciela. Nigdy nie chciaem jej skrzywdzi. Wiesz o tym, prawda? Wzruszenie ramion
byo jedyn odpowiedzi. Ron siedzia z rkami zaplecionymi na piersi i tpo wpatrywa si
w blat stou, na ktrym leay rozrzucone okruszki zgniecionego ciastka. Ja My Nawet
nie bylimy par.

- Ona widziaa to inaczej. Gos Weasleya by tak cichy, e trudno go byo zrozumie.

- Wiem, jestem draniem, uderz mnie, zrb co, nie bd si broni. Harry w roztargnieniu
drapa si po karku.

- Nie mam zamiaru ci bi. Ron wywrci oczami. Chocia nie przecz, e naleao by ci
si. Jeste moim przyjacielem i znam ci na tyle, aby wiedzie, e nigdy jej niczego nie
obiecywae.

- Nawet nie chodzilicie ze sob wtrcia Hermiona.

- Ale ona i tak mylaa, e kiedy si z ni oeni. Brunet z kieszeni spodni wycign
paczk papierosw i nerwowym ruchem odpali jednego.

- Harry! dziewczyna cofna si przed nadlatujcym oboczkiem dymu. Obiecae, e to


rzucisz!

- Rzuci. Rudowosy mczyzna wsta z krzesa i podszed do okna. Przez chwil sta tam i
wpatrywa si w ma, dziewczc figurk, z podkurczonymi nogami siedzc na awce.
Najwyraniej pakaa. Czu wcieko i rozczarowanie, ale ju dawno nauczy si, e ycie
nigdy nie toczy tak, jak to sobie zaplanowa. Zmarszczy brwi, gdy na oparcie awki, na ktrej
kulia si Ginny, wskoczya wiewirka. Stworzenie zdecydowanie byo magiczne, gdy nie
obawiao si czowieka i ochoczo wskoczyo na wycignit do. Usta Rona drgny
nieznacznie, gdy ogon zwierzcia praktycznie zla si z wosami dziewczyny, a ona sama
podniosa si, gaszczc je po futerku. Poradzi sobie odezwa si nieoczekiwanie.
Ginewra zawsze bya silna. Daa sobie rad z przeyciami w Komnacie Tajemnic. Zajo jej
to chwil, ale wrcia do siebie. Tak samo bdzie i tym razem. Musimy po prostu da jej
troch czasu. Ostatni raz spojrza w kierunku siostry, ktra teraz spacerowaa ciek wrd
kwitncych krzeww i wrci do stolika. Ty tak serio z t szko?

- Serio. Harry spojrza na niego zaskoczony zmian tematu.

- Naprawd chcesz by nauczycielem?

- Obrona Przed Czarn Magi to co, co potrafi najlepiej. Potter umiechn si krzywo.
Sdz, e mgbym nauczy czego te dzieciaki.

- Wchodz w to. Rudzielec opar rce na blacie i spojrza twardo na przyjaciela.

- Ale - Zielone oczy spojrzay na niego niedowierzajco.

- Ale co? Mylae, e zostawi ci samego? Poza tym Bysn zbami w umiechu. Nie
mog przegapi wyboru nowych nauczycielek. Zapowiada si nieza zabawa, chocia nadal
uwaam to za szalestwo. A teraz pozwolicie, e pjd do mojej siostry. Myl, e potrzebne
jej mskie rami doda ciszej i wyszed z komnaty.

- No to jest nas dwch. Harry wreszcie odway si rozluni i z ulg opar gow o
zagwek wysokiego krzesa.

- Troje sprostowaa Hermiona.

- Sucham? Zamruga w zdziwieniu.

- Troje powtrzya dziewczyna. Chyba nie mylisz, e pozwol dwm idiotom zaj si
tak powan spraw?

- Ale Hermi, twoja praca w ministerstwie

- Zawsze chciaam uczy, myl e to niewiele si rni od pracy w dziale owiaty, a bdzie
bardziej produktywne. Umiechna si lekko. Poza tym, to nowe wyzwanie.

- Nie wiem, co powiedzie bkn chopak, patrzc na ni z mieszanin zaskoczenia i


wdzicznoci.
- Och, nie musisz nic mwi. Przemwienia zostaw sobie dla prasy. Mrugna wesoo i
rwnie skierowaa si do drzwi. Teraz wybacz. Sdz, e powinnam wybra sobie jak
sypialni, myl e ta bkitna w zachodnim skrzydle bdzie doskonaa.

Harry przez chwil siedzia pogrony w mylach, usiujc opanowa zarwno szok, jak i
szeroki umiech cisncy mu si na twarz, po czym da sobie z tym spokj i sign po
samopodgrzewajcy si dzbanek z kaw.

IV

Jasnowosy chopak po raz ostatni spojrza w lustro i z zadowolonym umiechem zszed po


schodach do holu, z ktrego wolnym krokiem ruszy do jadalni.
Waciwie mgby si aportowa prosto do stou, jednake dwie przyczyny skutecznie
odwiody go od tej myli. Pierwsz z nich bya jego matka, ktra przyjechaa na tydzie z
Francji i uwaaa takie zachowanie za gorszce. Druga przyczyna siedziaa wygodnie w
fotelu, sczc wino z krysztaowego kieliszka. Mody mczyzna musia przyzna, e bardziej
interesowao go wywarcie dobrego wraenia na ojcu chrzestnym ni zadowolenie rodzicielki.

- Matko, Severusie. Skin gow, wchodzc do salonu.

- Witaj Draco. Narcyza uniosa wzrok znad wazonu, w ktrym wanie ukadaa
kompozycj z bkitnych r. Sev raczy nas zaszczyci wizyt.

- On nie jest lepy, moja droga. Snape unis kieliszek w gecie pozdrowienia.

- Wino z samego rana? Jak dekadencko. Mody Malfoy umiechn si lekko. Rzadko kto
mia okazj zobaczy jak opada jego maska zimnego arystokraty, a twarz agodnieje i
przybiera zwyczajny, chopicy wygld.

- Dla lepszego trawienia, nic cikiego. Czarnowosy mczyzna spojrza na trzymany w


rku rnity kryszta.

- To ja te poprosz. Draco usiad w fotelu obok Snapea. Jak na zawoanie z cichym pop
pojawi si skrzat z tac, na ktrej sta trunek.

- Nie powiniene pi, jeste za mody. Narcyza spojrzaa na niego karcco.

- Chopak ma dwadziecia dwa lata, nie jest ju dzieckiem. Severus upi yk i spojrza na
modzieca. Zdecydowae ju co odnonie dalszej kariery?

- Zastanawiaem si nad tym. Kiwn gow. Sdz, e bybym niezym adwokatem,


niestety praca w ministerstwie dziki poczynaniom mego ojca raczej odpada. Ubolewam nad
tym, gdy wierz, e nadawabym si na wytrawnego polityka.

- Nie mw le o ojcu! Narcyza z trzaskiem odoya noyce do przycinania odyg. Odkd


Draco zmieni strony, nie moga mu wybaczy tego, co stao si z Lucjuszem. Nigdy nie
zrozumiaa, e tak naprawd tylko dziki niemu moe nadal prowadzi swoje pene luksusu
ycie. Gdyby jej syn wybra bycie miercioerc, po zwycistwie Pottera straciliby wszystko,
a on sam skoczyby w Azkabanie. Mody Malfoy moe i mia na ramieniu Mroczny Znak,
jednak szpeci on jego jasn skr tylko z winy Albusa Dumbledorea, ktry zdoa namwi
go na bycie szpiegiem.

Wysyajc syna do Hogwartu, Lucjusz chyba nigdy nie przypuszcza, e siedem lat
spdzonych z dala od jego wpyww pozwoli chopakowi zaistnie samodzielnie, a w
kocowym rozrachunku wybra jasn stron.

- Kiedy wracasz do Francji? Draco odstawi pusty kieliszek i rzuci rodzicielce


nieodgadnione spojrzenie.

- Pojutrze. Matka Pansy rwnie si wybiera, wic zaproponowaam jej gocin w naszym
dworku. Narcyza poprawia misternie upity kok. Waciwie pomylaam, e dobrze by
byo gdyby pojecha z nami, twoja koleanka ze szkoy te

- Nie przerwa jej w poowie zdania, udajc, e nie widzi zgorszonego spojrzenia, ktre mu
posaa. Jestem zajty.

- Czym? Pokrcia gow. Powiniene pomyle o rodzinie, nazwisko Malfoy do czego


zobowizuje. Gdyby twj ojciec tu by Wystudiowanym gestem uniosa do oczu
koronkow chusteczk z monogramem.

- Jego tutaj nie ma i nie masz co liczy na jego powrt. Draco wsta i skierowa si do
jadalni. Nie mam zamiaru eni si z Pansy, to moja koleanka, jak susznie zauwaya.
Poza tym Odwrci si i spojrza zoliwie na matk. Wchodzenie do mojej sypialni bez
pukania powinno byo ci owieci w niektrych kwestiach.

***

- Nie powiniene jej tak denerwowa. Severus posmarowa grzank cienk warstw masa i
pooy j na talerzyku obok plastrw wdzonego ososia.

- Zimna, zapatrzona w siebie egoistka.

- To twoja matka, wyraaj si z szacunkiem. Mczyzna spojrza surowo na Draco.

- Denerwuje mnie. Zatrzymaa si na etapie, gdy jej ycie krcio si wok tego, co ubra na
kolejny bal. Nie dociera do niej, e czasy si zmieniy.

- Nazwisko Malfoy nadal jest jednym z najbardziej podanych w czarodziejskiej


spoecznoci. Ma racj, powiniene zacz si zastanawia nad zaoeniem rodziny i
spodzeniem dziedzica.

Draco nabi na widelec kawaek ryby i spojrza na Snapea z ironi.

- Czy i ciebie mam owieci co do mojej orientacji?


- Nie musisz, wystarczy na ciebie spojrze prychn Mistrz Eliksirw.

- Wiem. Machn lekcewaco rk. Jestem doskonay, stanowi idealny przykad


elegancji i szyku. Jestem ikon wiata czarodziejskiego, plebs powinien paci za sam
moliwo ogldania mnie. Chyba sam siebie opatentuj.

- Niekoniecznie o to mi chodzio. Severus przewrci oczami, powracajc do niadania.


Twoja matka do nas nie doczy?

- Obrazia si, teraz pewnie ali si starej Parkinson, mone nawet przyspieszy swj wyjazd
do Francji? Przynajmniej wyniknoby co poytecznego z tej sytuacji.

- Doprawdy, Draco Snape wytar usta serwetk i odsun talerz z niedojedzonym


ososiem. Kto powinien ci nauczy powaania innych.

- Och, uczyli. Niestety nie skorzystaem.

- C za strata.

- Na szacunek trzeba sobie zasuy, Severusie. W oczach Draco zamigotao co dziwnego.


Odsun krzeso i sign po lec obok gazet.

Przez chwil w jadalni panowao milczenie. Mody Malfoy przeglda nowinki ze wiata
mody, ktre znajdoway si na ostatniej stronie Proroka Codziennego. Zawsze czyta gazety
od koca, byo to jego mae skrzywienie, o ktrym wiedzia tylko Snape. Przy Mistrzu
Eliksirw Draco mg sobie pozwoli na rozlunienie i komfort bycia szczerym. Co nie
znaczyo oczywicie, e w jakikolwiek sposb sprawiby, eby postrzeganie go jako
idealnego arystokraty cho na chwil zachwiao si w oczach chrzestnego ojca.

Severus zczy donie i opar okcie na wieo uprztnitym przez skrzaty stole. Pogry si
w mylach, odpywajc na chwil i pozostawiajc chopaka samego. Gony okrzyk sprawi,
e poderwa si i zdumiony spojrza na chrzeniaka.

- To przechodzi wszelkie granice! Co on sobie wyobraa! - Draco potrzsn trzyman w


rkach gazet. Kto powinien si tym zaj! Nie mona pozwoli aby Aby To po
prostu nie do zniesienia!

- C znowu zrobi Potter? Snape z ciekawoci przyglda si wzburzeniu Malfoya.

- Ten zawszony Gryfon Umilk i spojrza na Severusa. Skd wiedziae, e o niego


chodzi?

- Twj wrzask sycha pewnie w posiadoci Avery prychn mczyzna. Nic nie
syszaem o adnym kataklizmie, ani o twoim bankructwie. Wic jeeli nie chodzi o
pienidze, to musi chodzi o Pottera wyjani spokojnie.

- Nie kpij, Merlin mi wiadkiem, e tym razem to powana sprawa. Draco poderwa si z
krzesa i zacz kry po pokoju.
- Nie mw - Severus zwiesi gos. Potter spodziewa si potomka, a ty nie moesz znie,
e jego rd przetrwa, a twj ma na horyzoncie wtpliw przyszo. C, zwaywszy, e
Weasleyowie mno si jak krliki, nie widz w tym niczego dziwnego.

- Bardzo mieszne. Poowa szkoy zeszaby na zawa, wiedzc, e ich najgorszy koszmar
senny ma poczucie humoru. Draco zatrzyma si i spojrza na Snapea oskarycielsko. On
otwiera szko!

***

Godzin i kilka fiolek eliksirw uspokajajcych pniej, dwch mczyzn siedziao w


gabinecie Draco, oprniajc kolejn butelk wybornego wina.

- Sam wic rozumiesz, e nie mona do tego dopuci stwierdzi podniesionym gosem
Malfoy.

- Rzeczywicie, przyszo czarodziejskiego wiata maluje si raczej w czarnych barwach.


Severus skin gow. Nie mog sobie wyobrazi niczego gorszego ni wita trjca
wprowadzajca w dorose ycie kolejne pokolenie.

- Cholerni wielbiciele mugoli!

- Jzyk, Draco mrukn bardziej z przyzwyczajenia ni z koniecznoci byy profesor.

- Och, nie pieprz! Blondyn dola sobie wina i wyoy nogi na may stolik stojcy obok jego
fotela. Musimy temu jako zapobiec.

- Niby jak? Dumbledore w swej naiwnoci zapisa mu zamek. Nie, Draco, nie rb min. Wiem,
co o tym mylisz.

- Potter to idiota, ktry majc w rkach co tak wspaniaego jak Emeraldfog, nie potrafi tego
doceni skrzywi si chopak.

- Potter to ikona czarodziejskiego wiata. Jeeli mwi, e chce mie szko, to bdzie j mia,
bo ci gupcy skacz w rytm jego klaskania.

- Pewnie zatrudni samych Gryfonw. Draco zatrzs si teatralnie. Pomyl, setki maych
idiotw wychowywanych na naukach szlamy, Wiewira i kretyna.

- Zawsze istnieje nadzieja, e zatrudni Longbottoma, ktry wysadzi cay ten kram w
powietrze. Severus pooy mu uspokajajco do na ramieniu.

- Trzeba mu przeszkodzi.

- Longbottomowi?

- Potterowi. Malfoy zmruy oczy i przez chwil milcza, jakby nad czym intensywnie si
zastanawia. W kocu unis gow i spojrza na Snapea. Czy ten Gryfon jest bogaty?

- O tyle o ile, na pewno nie jest biedny, ale jego majtek nie umywa si do twojego.
Mczyzna wzruszy ramionami.

- To dobrze To bardzo dobrze. Draco umiechn si radonie.

- Z irytacj stwierdzam, e nie bardzo nadam za twym tokiem rozumowania. Severus


nieznacznie poruszy si w fotelu.

- Och, nie musisz. Chopak zerwa si i szybkim krokiem podszed do drzwi.


Zdecydowanie powinienem porozmawia z moim prawnikiem.

- Nie rb niczego, czego ja bym nie zrobi - mrukn Snape, gdy modzieniec znikn za
drzwiami.

***

Potter, ty gryfoska gnido, czy nikt nie nauczy Ci, i na umwione spotkania si
przychodzi?
Draco Malfoy

Harry zmi list i wrzuci go do kominka, gdzie kosztowna papeteria w mig zaja si ogniem.
To ju druga wiadomo, jak dosta w przecigu tygodnia od Malfoya. W pierwszej zada
natychmiastowego spotkania w jednej z restauracji w Londynie. List napisany by w tak
bufonowatym tonie, e Potter po prostu go zignorowa. Czu, e gdyby si tam zjawi, lizgon
miaby wreszcie powd aby go pozwa, gdy niechybnie rozkwasiby mu ten arystokratyczny
nos.

Nie mia pojcia, po co Fretka chcia si z nim widzie, cokolwiek by to jednak nie byo, nie
mia czasu na kolejne awantury. Poza tym sama myl o prywatnym spotkaniu z Malfoyem
powodowaa u niego natychmiastowy skok cinienia.

Westchn i na powrt zagbi si w lece przed nim na stole papiery.

Kiedy w jego gowie narodzi si pomys otwarcia szkoy, nie przypuszcza, e bdzie to a
tak trudne przedsiwzicie. Ministerstwo, owszem, przyklasno tej inicjatywie i gorliwie
zapewnio go o swoim wsparciu, jednake od razu zosta uwiadomiony, e ze wzgldu na
sytuacj panujc na arenie politycznej, nie maj funduszy na sponsorowanie tej inwestycji.
Do Chopca Ktry Przey powoli zaczynao dociera, e atwiej byo pokona Voldemorta
ni znale odpowiednich inwestorw. Oczywicie kady ochoczo popiera jego inicjatyw,
rozwodzc si nad potrzeb szkolenia jak najwikszej grupy modych czarodziei, jednake
gdy przychodzio do wsparcia finansowego, wszyscy bezradnie rozkadali rce, tumaczc si
cik powojenn sytuacj.

Harry zamkn kolejn teczk i opar si o fotel. Cholera! Potrzebowa pienidzy, duo
pienidzy. Zamek sam w sobie by rodkiem do poowy sukcesu, jednake caa reszta
pozostawaa na razie w strefie marze.

Do tej pory nie zdawa sobie sprawy, jak kosztowne jest utrzymanie szkoy, w dodatku takiej,
w ktrej mieciby si internat. Samo wyywienie kosztowao fortun, nie mwic ju o
pensjach dla nauczycieli oraz potrzebnym wyposaeniu i podrcznikach. Nie wszystko mona
byo te transmutowa.

Klasa astronomiczna potrzebowaa kilkudziesiciu par omnikularw oraz magicznych lunet.


Sala do praktycznych zaj z Obrony Przed Czarn Magi specjalistycznego sprztu.
Szklarnia, w ktrej miay odbywa si zajcia z zielarstwa, wymagaa nausznikw, rkawic,
sekatorw i wielu innych, wydawaoby si cakiem prozaicznych rzeczy. Klasa do nauki
eliksirw O, to ju bya studnia bez dna. Same ingrediencje kosztoway majtek, nie
wliczajc kociokw, palnikw i rkawic ze smoczej skry.

Harry potar zaczerwienione z braku snu oczy i potarga w roztargnieniu wosy. Szlag, by
bogaty, ale chociaby zainwestowa cay swj majtek w t szko, wystarczyoby to moe na
rok, gra dwa. A co potem? Na Hermion i Rona nie mia co liczy. Owszem, Weasley dosta
w spadku po Dumbledorze adn sumk, jednake nie bya to jaka kolosalna kwota.

Minister owiaty wygosi pikn przemow na temat wspaniaego daru, jaki Potter ofiaruje
spoeczestwu, dodajc, i na pewno po kilku latach szkoa sama zacznie na siebie zarabia, a
woone w ni fundusze zaczn si zwraca i to z procentem, lecz do tego czasu Wybraniec
musia poradzi sobie sam.

Harry wrzuci papiery do szuflady i wsta z fotela. Czu si zmczony i przytoczony tym
wszystkim. Hermiona bya na kolejnym zebraniu z jakim inwestorem, ale wszystko co do tej
pory zdobyli, byo zaledwie kropl w morzu ich potrzeb. Wspi si po schodach i ruszy do
sypialni, po drodze cigajc podkoszulek. To, czego potrzebowa w tej chwili, to dugi,
gorcy prysznic i kilka godzin snu.

***

omotanie do drzwi odezwao si po raz kolejny. Harry zakl pod nosem, szybko rzucajc na
siebie zaklcie suszce i zbieg po schodach, zawizujc po drodze pasek od dugiego,
czarnego szlafroka. Zerkn na zegar stojcy w holu. Wskazywa dwadziecia minut po
osiemnastej. Ron przewanie korzysta z sieci fiuu. W tej chwili zreszt przebywa w Irlandii,
zarzdzajc grup ludzi, ktrzy mieli za zadanie przeksztaci cz zbocza prowadzcego w
stron play w boisko do quidditcha. Ginny nie odzywaa si do niego od ich pamitnej
rozmowy na temat braku zainteresowania Harryego zwizkiem maeskim, a Hermiona
nigdy nie korzystaa z drzwi frontowych. Potter zatrzyma si przed wejciem i poprawi poy
szlafroka, po czym zaciskajc palce na rdce ukrytej w rkawie, uwolni zaklcie
otwierajce.

- O nie, mowy nie ma mrukn, usiujc zatrzasn drzwi kilka sekund po tym, jak je
otworzy. Ten manewr zosta utrudniony przez but stojcego na progu mczyzny, ktry
wsun go pomidzy skrzydo i futryn. Malfoy, zabierz t cholern nog, albo ci j zami
warkn, kolejny raz usiujc zamkn.
- Naprawd, zero wychowania. Blondyn wykorzysta moment, gdy Harry na chwil
zdekoncentrowa si na dwik jego gosu i pchn silnie, tym samym wpychajc gospodarza
w gb holu i samemu wchodzc do rodka. Ubraby si, gdy podejmujesz goci.
Zmierzy chopaka ironicznym spojrzeniem.

- Nie spodziewaem si nikogo. Brunet wycign rdk i machn ni przed nosem


przybysza. Bd dobrym lizgonem, odwr si i zniknij mi z oczu.

- C za wspaniay oksymoron prychn Malfoy. Dobry lizgon, to tak jakby chcia


powiedzie Chytry Gryfon, co jak wiesz, samo w sobie jest zupenie niemoliwe.

- Jeeli przyszede mnie obraa, to daruj sobie. Nie jestem w nastroju. Harry przyglda
si stojcemu przed nim mczynie.

Mczyzna ubrany by w czarne spodnie z jakiego szalenie drogiego materiau, ktry


idealnie ukada si na jego dugich nogach. Biaa koszula rozpita bya pod szyj na
mugolsk mod, grafitowa marynarka rwnie musiaa kosztowa fortun. Sam jego wygld
godzi w uczucia Pottera, jakby chopak swym ubiorem naigrywa si z jego problemw
finansowych.

- Nie zjawie si w restauracji rzuci Malfoy oskarycielskim tonem.

- Nie przypominam sobie, abym mwi, e tam bd. Wzruszy ramionami.

- Otrzymae zaproszenie, etykieta

- Chciae powiedzie wezwanie przerwa mu Harry. Wybacz, ale mam ciekawsze


zajcia ni kolacyjki w towarzystwie wroga numer jeden.

- Naprawd, czuj si doceniony, e stawiasz mnie na pierwszym miejscu. Blondyn


wymin go, ignorujc wci wycignit rdk i ruszy w gb domu. Ciekawa
architektura. Druga poowa dziewitnastego wieku?

- Skd mam do cholery wiedzie? Potter chcc, nie chcc pody za nim.

- Mieszkasz tutaj. Mczyzna rozglda si z ciekawoci. Zawsze lubiem poczenie


bieli z granatem, chodna elegancja. Przystan przy wejciu do kuchni, po czym ignorujc
posapujcego ze zoci waciciela, podszed do mebli. Co to?

- Mikrofalwka.

- Do czego suy?

- Do podgrzewania jedzenia. Malfoy...

- Od tego s skrzaty, chocia przyznam, e pomysowe. Skin gow, po czym zajrza do


jednego z garnkw stojcych na kuchence. Jagnicina w sosie mitowym? Obrzydlistwo.

Harry milcza zasadniczo z dwch powodw. Pierwszym bya bezczelno lizgona, ktry nie
do, e wdar si do jego mieszkania praktycznie przemoc, to jeszcze bez enady zwiedza
je teraz, komentujc gono to, co mu si nie podobao. Drugim powodem, dla ktrego nie
zripostowa ostatniej wypowiedzi blondyna byo to, e po prostu si z nim zgadza. Sos
mitowy uwaa za obraz podniebienia i na sam jego zapach dostawa skrtu odka.
Niestety pani Weasley przepadaa za t typowo angielsk potraw i co dwa tygodnie
podsyaa im przez kominek cay garnek tego specjau. Ku zgrozie Pottera, Ron potrafi zje
za jednym razem poow i za nic nie mg zrozumie, e jego przyjaciel moe nie strawi tak
wspaniaej jego zdaniem potrawy.

- Potter, czy to ty urzdzae ten pokj? Z zamylenia wyrwa go gos dochodzcy z salonu.
Zupenie nie wiedzia, kiedy ten przebiegy dra si tam dosta.

- Nie burkn, stajc w drzwiach i opierajc si o futryn. Powiedz mi, Malfoy,


przyszede tutaj, bo czue nieodpart potrzeb zwiedzenia mojego domu?

- Midzy innymi. Usta Draco drgny nieznacznie. Przytaczajcy.

- Co?

- Ten pokj Zatoczy rk wkoo. Ciki. Te meble, zasony, brak im lekkoci, chocia
kolor cakiem niezy.

- Naprawd - Harry przewrci oczami. Suchaj, moe usidziesz sobie, skoro jak widz,
nie ma moliwoci aby z wasnej woli opuci moje mieszkanie, a ja w tym czasie si ubior?

- Jasne, nie krpuj si. Malfoy wykona gest, jakby odprawia niepotrzebnego ju sucego
i ku zaskoczeniu bruneta, wczy pilotem telewizor. No c, o wszystko mona byoby
posdza lizgona, ale na pewno nie o znajomo mugolskiej technologii. Potter jeszcze
dobr minut sta w drzwiach z otwartymi ustami, dopki Draco nie obdarzy go kpicym
umiechem, przesuwajc jednoczenie wzrokiem po jego szlafroku. Harry pozbiera szczk i
ruszy do swej sypialni, dochodzc do jedynego susznego wniosku, e jeeli chodzi o
Malfoya, nic nie powinno go dziwi.

***

Harry rozejrza si po sypialni, szukajc spodni. Niestety pomimo tego, e zajrza do kadej
szafki, a nawet w akcie desperacji pod ko, jego ulubione jeansy przepady bez ladu.
Zakl pod nosem i wyj z szuflady pierwsze z brzegu spodnie. Zmarnowa tutaj ju
wystarczajco duo czasu, a przecie na dole czekaa na niego jego wasna, prywatna
nemezis. Wcign przez gow czarny podkoszulek z nadrukiem jakiego mugolskiego
zespou i wszed do azienki. Jego ukochane jeansy leay spokojnie na szafce, dokadnie w
tym samym miejscu gdzie je pooy przed pjciem pod prysznic. Rzuci trzymane w rku
spodnie i sign po zgub, klnc cicho nad wasnym roztargnieniem.

- Cudowny, oszaamiajcy! Gdzie si ukrywae przez cae moje ycie, Adonisie?! Zawyo
lustro o oktaw wyej ni zwykle.
- Miae si do mnie nie odzywa warkn Potter, podskakujc na jednej nodze i wsuwajc
drug w nogawk.

- Nie mwi do ciebie cmokno z niesmakiem zwierciado. Po tym, jak Harry zasoni je
rcznikiem na czas swej kpieli, strzelio efektownego focha, obiecujc, e nie odezwie si do
niego przez tydzie.

- A niby Na gacie Merlina! Malfoy, co ty do cholery robisz w mojej azience! Wrzasn,


podcigajc szybko spodnie i zapinajc rozporek.

- Byo otwarte. Chopak sta nonszalancko oparty o futryn i z zainteresowaniem przyglda


si poczynaniom bruneta.

- Co nie oznacza, e masz tutaj wchodzi jak do stodoy! Potter opar rce na biodrach,
patrzc na niego oskarycielsko.

- Nie rb z tego dramatu, nie zobaczyem niczego ciekawego. Draco nie wykazywa nawet
cienia skruchy.

- Malfoy - Harry wzi gboki oddech i policzy do dziesiciu, usiujc si uspokoi.


Suchaj, przychodzisz tutaj bez zaproszenia. Wpychasz si na si do mojego domu.
Obchodzisz kady pokj, komentujc go jak gdyby nigdy nic, po czym wtarabaniasz si do
mojej prywatnej azienki! Jeeli istniej jakie szczyty bezczelnoci, to wanie je pobie,
moesz by z siebie dumny. I prosz ci, na przyszo nie pieprz mi o etykiecie, dobrym
wychowaniu, czy czym rwnie malfoyowskim, bo sam wanie zamae wszystkie te
zasady!

- Auu, ale ci pojecha mrukno lustro.

- Skoczye? Zapyta lodowato lizgon.

- Och, mgbym powiedzie duo wicej, ale wtpi aby si tym przej prychn Gryfon,
mijajc blondyna i wchodzc do sypialni. Powiedz mi po prostu, po co do cholery tutaj
przylaze? O ile pamitam odkd skoczylimy szko, cakiem niele nam wychodzio
unikanie si i musz ci powiedzie, e ten okres by zajebicie dobry. Naprawd doceniam
moliwo nie widywania twej lizgoskiej facjaty.

Draco przez chwil przyglda mu si w milczeniu. Zacisn zby, dochodzc do wniosku, e


jeeli chce cokolwiek osign, musi postpowa ostronie. Najwyraniej osoba, ktr mia
przed sob, zmienia si odkd opucia szkolne mury. Potter nie by ju tym biednym
Gryfitkiem, ktre robio wszystko pod dyktando Dumbledorea. Owszem, nadal wrzeszcza,
ale zdecydowanie zyska przy tym jak wewntrzn si, ktra w dziwny sposb imponowaa
Malfoyowi. Zdecydowanie powinien zastanowi si, co chce powiedzie, inaczej ten palant
gotw jest wykopa go std na zbity pysk, a to wybitnie mu si nie umiechao.

- Musimy porozmawia, Potter.

- Wreszcie mwisz co sensownego. Harry zapi pasek i ruszy w kierunku drzwi


prowadzcych na korytarz. Wrmy do salonu, a potem masz pi minut, aby wyjani mi
dlaczego twj arystokratyczny zadek gniecie moje mieszczaskie fotele.

***

- Zapomnij! stwierdzi Harry kilka minut pniej, gdy Draco w szybkim skrcie wyjani
mu powody swego przybycia.

- Posuchaj Potter, wiem, e uwaasz mnie za wroga, jednak wojna dawno ju si skoczya, a
ja

- Malfoy, to nie ma nic do rzeczy przerwa mu brunet. Nie jestem naiwny, dobrze wiem,
e walczye po naszej stronie, wic nie mieszaj poj. Prawda jest taka, e ci nie lubi, nie
znosz, a nawet nie mog na ciebie patrze. Jak sdz, ta antypatia jest oboplna. Niby w jaki
sposb wyobraasz sobie wspln prac?

- Potter, dla twojej wiadomoci, rwnie piaem hymny wdzicznoci, gdy ta gupia szkoa si
skoczya, a ja nie musiaem oglda przez pikne dwa lata ani ciebie, ani twoich
wspaniaych przyjaci z Wiewirem na czele.

- Wic dlaczego teraz nagle zmienie zdanie?

- Bo tutaj chodzi o wiksze dobro. Malfoy odgarn jaki niesforny kosmyk, ktry mia si
wymskn z jego idealnej fryzury. Chcesz otworzy szko, to naprawd szczytny cel.

- Co ty nie powiesz. Ironia w gosie Harryego bya wrcz namacalna.

- Jednake Draco uda, e nie zauwaa zachowania mczyzny, przysigajc sobie, e


kiedy si zemci i przecignie zwoki Pottera po tuczonym szkle. Masz duy problem w
postaci braku funduszy.

- Widz, e odrobie prac domow. Chopak poruszy si niespokojnie, bawic si


trzyman w rce rdk.

- Owszem, lubi by na bieco. Blondyn skin gow. Chc zainwestowa w ten projekt.
Ma potencja i gwarantuje przysze zyski, a ja nie lubi traci takich okazji.

- Zdajesz sobie spraw, e nie wszyscy uczniowie bd mogli paci za nauk? Niektrym
trzeba bdzie przyzna stypendia.

- Oczywicie. Malfoy machn lekcewac rk. Od pocztku wiedziaem, e nie


kierujesz si zdrowym rozsdkiem, a tym swoim gryfoskim poczuciem sprawiedliwoci i
chci ratowania wszystkich pokrzywdzonych przez los. Zupenie nie rozumiem twego
postpowania. Spojrza na Pottera, jakby ten by ciekawym eksponatem muzealnym.
Moe to jaki wrodzony defekt? Chopiec Ktry Przey, Chopiec Ktry Pokona
Voldemorta, Chopiec Ktry Chce Zbawi wiat

- Zamknij si, Malfoy! Harry nienawidzi tych okrele, zwaszcza kiedy paday z ust tego
konkretnego lizgona.

- Wiesz, jest w tobie co, co mgbym okreli jako czarodziejsk wersj mesjanizmu.
Draco cmokn z zachwytem, jakby wanie odkry co, czego nikt przed nim nie dostrzeg.

- Przeginasz sykn Potter, coraz bardziej zirytowany.

- Wracajc do tematu Malfoy uzna, e moe jednak nie warto bardziej denerwowa
Zotego Chopca. Chc zainwestowa w t szko. Co w tym zego?

- Nic? Umiechn si zimno mczyzna. Poza tym, e chcesz rwnoczenie zosta


jednym z jej profesorw.

- I to ci tak przeraa?

- Suchaj, Malfoy Harry opar rce na kolanach, pochylajc si lekko do przodu. Ja


nawet jestem w stanie zrozumie, e obliczye sobie, i moesz zyska jako jeden z
inwestorw. Nie od dzi wiadomo, e twoja rodzina jest asa na pienidze i nie przepuci
adnemu dochodowemu interesowi. Unis do, dajc znak, aby mu nie przerywa.
Jednak o ile po gbszym zastanowieniu mgbym przekn to, e tym samym trafiby do
rady nadzorczej, o tyle zupenie nie mog poj, dlaczego chcesz w tej szkole uczy! Jeste
bogatym, leniwym dupkiem, najchtniej wylegiwaby si do gry tykiem i pozwala
napalonym dziewicom skaka wok twojej malfoyowskiej osoby. Praca nauczyciela to ciki
chleb. Nie bdziesz mg zrezygnowa w poowie, gdy nagle dojdziesz do wniosku, e to
zajcie jest zbyt mao rozrywkowe. To s dzieci, wymagaj zaangaowania, oddania,
cierpliwoci, a ty Wybacz Fretko, ale jeste ostatni osob, ktra nadaje si na kogo, kto
mgby wpoi tym modym ludziom jakie wartoci.

- Masz o mnie niesychanie dobre zdanie wycedzi wolno Draco.

- Pracowae na nie cae siedem lat. Harry wzruszy ramionami. W ostatnim roku
dostawaem drgawek na widok twojej wyniosej i aroganckiej postawy. Prawd
powiedziawszy Zawsze uwaaem ci za typowego bufona, ktremu w yciu wiedzie si
lepiej ni innym i nigdy nie zazna zwyczajnych, ludzkich problemw.

- Masz racj, Potter. Chopak powoli wsta z fotela. Sidmy rok by dla mnie wyjtkowo
askawy. Moe powinienem wyda ksik na ten temat. Nadabym jej tytu Pamitnik
szpiega w ku z cruciatusem. Strzepn z marynarki niewidoczny pyek i spojrza na
siedzcego zimno. Robienie z tob interesw to czysta przyjemno. Dobranoc. Skoni
sztywno gow i ruszy w kierunku drzwi.

Harry przez kilka sekund siedzia jak sparaliowany. Jego twarz lekko poblada, gdy zda
sobie spraw, e tak naprawd nigdy nie zastanawia si, jakie konsekwencje niosa za sob
rola szpiega. Dobrze wiedzia jak Voldemort traktuje swoich miercioercw. Nie raz widzia
jak pani Pomfrey podawaa Snapeowi eliksiry agodzce skutki Cruciatusa. Jednake w yciu
nie przyszo mu do gowy, e ten wydelikacony chopak mg przeywa to samo, e
powica si dla dobra sprawy. Pod wpywem nagej myli zerwa si z fotela i pobieg w
gb korytarza.

- Czekaj, Malfoy!

Ulubiony pub Harryego by tego wieczoru bardzo cichy i spokojny, co bardzo odpowiadao
siedzcemu przy stoliku mczynie. Powoli sczy piwo, pozwalajc swobodnie pyn
mylom.

Boisko do Quidditcha zostao ukoczone, o czym zawiadomi go pczniejcy z dumy Ron.


Ekipa Weasley & Weasley spisywaa si znakomicie. Fred i George zajmowali si wanie
urzdzaniem sal przeznaczonych do prowadzenia lekcji eliksirw. Na pocztku Harry
protestowa przeciwko umiejscowieniu ich w lochach, mia zbyt wiele zwizanych z nimi
nieprzyjemnych wspomnie, ale przyjaciele zgodnym chrem poinformowali go o
niebezpieczestwie, jakie niosy ze sob niestabilne ingrediencje.

- Harry, czy ty wiesz, co by si stao w razie eksplozji? Fred przewrci oczami jakby nie
mg uwierzy w to, e Potter moe by a tak gupi. Lochy ochroni cay zamek, grube
ciany wytrzymaj naprawd wiele, poza tym minimalizuj skutki poaru, gdy kamie
stanowi skuteczn barier.

No c, w tej kwestii auror nie zamierza si sprzecza. W przeciwiestwie do bliniakw,


nigdy nie by orem z eliksirw. Odkd pamita, eksperymentowali z nimi, robic coraz to
nowe rzeczy do swojego sklepiku.
Tym sposobem przysze laboratorium i klasy do nauki tej jake skomplikowanej dziedziny,
zostay zdaniem Pottera oddane w naprawd sprawne rce i mg mie pewno, e kto jak
kto, ale Weasleyowie nie przegapi niczego.

W dalszym cigu jednak problem stanowiy pienidze. Urzdzenie szkoy tak, aby moga
przyj uczniw, stanowio finansow studni bez dna. Harry doskonale zdawa sobie spraw,
e puste sale niczego jeszcze nie dadz. Trzeba zapeni je odpowiednim sprztem, zatrudni
nauczycieli, opaci pensje I to znowu sprowadzao go do oferty Draco Malfoya.

Niestety po ich ostatniej rozmowie, jedynej zreszt, wtpi, aby Fretka chcia kiedykolwiek
jeszcze si z nim spotka. Tamtego wieczoru, zanim dobieg do drzwi, blondyn zdy si
deportowa tu za jego progiem. Harry nie wiedzia, czy ma odetchn z ulg, czy moe
zakl szpetnie nad wasn gupot. W dodatku dosta si w krzyowy ogie sprzeczki
pomidzy Ronem a Hermion. Przyjaciel oczywicie wyrazi swoje zadowolenie, e olizgy
dupek znikn z ich ycia, zanim si w nim w ogle pojawi. Hermiona jednak miaa co do
tego zupenie inne zdanie. W jej mniemaniu, zachowanie Harryego byo niedojrzae i
wiadczyo o braku mylenia perspektywicznego. Powinien on odoy na bok wszelkie
animozje i przyj ofert Malfoya, przynajmniej do czasu, gdy szkoa dziki jego pienidzom
zdobdzie pynno finansow. Potem mgby ewentualnie negocjowa spacenie
niechcianego wsplnika i tym samym pozbycie si go raz na zawsze.
Wywizaa si ktnia, ktra oczywicie zakoczya si cik obraz ze strony zarwno
Rona, jak i Hermiony. W tym stanie trwali cae dwa dni, po czym jak zwykle Weasley
skruszony przeprosi Granger. Przeknwszy dum, poprosi Harryego, aby ten jeszcze raz
zastanowi si nad propozycj Malfoya, gdy o ile sam Fretka jest zy i oglnie skaony, o
tyle Fretka z pienidzmi, pomijajc fakt bycia nadal zym, najwyraniej przeszed
kwarantann.

Cokolwiek skwaszony Potter poinformowa przyjacik, e jeeli kiedykolwiek podpisz


kontrakt z lizgonem, raczej nie mog liczy na jego zerwanie, gdy w momencie gdy szkoa
zacznie przynosi dochody, nic nie odcignie blondyna od zyskw.

Po caym zamieszaniu Harry musia odetchn troch od swych czasami zbyt gonych
przyjaci i tak oto wyldowa w pubie Pod Smoczym Zbem, wpatrujc si w pienicy
zoto napj.

Malfoy Dlaczego gdy przychodziy kopoty, zawsze musia by jako w nie wpltany
jasnowosy dupek? Przez cae siedem lat si nienawidzili i Harry wcale nie narzeka z tego
powodu. Niesnaski z Fretk wrosy wrcz w jego szkolne ycie i byy czym rwnie
normalnym i potrzebnym mu do ycia jak powietrze. Ju jaki czas temu stwierdzi, e gdyby
nie wieczne ktnie, bjki i pojedynki, ycie byoby o wiele nudniejsze.

Bazyliszek, Quirrell, Turniej Trjmagiczny, mier Cedrica, poszukiwanie horkruksw,


miercioercy, to wszystko przez cae szkolne ycie sprowadzao si do jednego
Voldemorta. Harry wci podwiadomie czu si zagroony i spity, jakby w oczekiwaniu na
cios. Malfoy by paradoksalnie bezpiecznym wrogiem, kim, kto stanowi wyzwanie,
jednoczenie nie przedstawiajc sob realnego niebezpieczestwa. Czym byo kilka kltw,
zamany nos czy obrzucanie si obelgami naprzeciw czerwonookiego gada, ktry rozszczepi
sw dusz niczym jaka sklonowana owca? Wprawk przed czym wikszym. Harry docenia
Malfoya, a Malfoy w pokrtny sposb docenia Harryego i Zoty Chopiec dobrze o tym
wiedzia. Ju dawno doszed do wniosku, patrzc na to wszystko z perspektywy czasu, e tak
naprawd on i Fretka zapewniali sobie jak chor rozrywk, po prostu lubic szczu na
siebie psy.

Jakkolwiek docenia rol lizgona w swym szkolnym yciu, nie znaczyo to, e go lubi.
Przeciwnie, mierziy go te jego ulizane wosy, ktre zawsze ukaday si tak, jak tego yczy
sobie ich waciciel i nawet po walce prezentoway sob raczej malowniczy niead, ni
zwyczajne rozczochranie. W dodatku te jego cholerne oczy. Jak normalny czowiek moe
mie oczy w wielu kolorach? Powinny by brzowe, niebieskie, szare, zielone lub czarne.
Kady mia jak jedn barw i na tym poprzestawa, ale nie Malfoy! O nie, dla niego byoby
to zbyt pospolite! Oczy dupka zmieniay si wraz z jego nastrojem. Harry, bdc w szstej
klasie, zauway mimowolnie ten dziwny przypadek i z obsesyjn ciekawoci analizowa go
jak ciekawy obiekt dowiadczalny. Zadowolony lizgon w otoczeniu swych przyjaci mia
oczy bkitne, lecz gdy czym si martwi, przechodziy w odcie szaroci. W smutku
ciemniay i pojawiay si na nich grafitowe plamki.
Odcie rozszalaego morza uzyskiway w momencie, gdy patrzy na Harryego. O tak, wtedy
to by istny sztorm, wida w nich byo wcieko, nienawi i ch zadania blu. Czasami
Potter zastanawia si, czy to ju wszystkie kolory, jakie oczy Malfoya mog uzyska, ale
waciwie nie wyobraa sobie, jakie inne skrajne odczucia mogyby to sprawi.

Westchn i upi yk piwa. Z kieszeni wycign papierosy i odpali jednego, z bogoci


zacigajc si dymem. Nawet ten nag kojarzy mu si z pieprzonym lizgonem. Zacz
pali po wydarzeniach na wiey astronomicznej, kiedy spetryfikowany obserwowa drania,
ktry grozi Dumbledoreowi. Potem pojawi si Snape, a on mg tylko patrze, jak Avada o
mao nie zabia dyrektora. Co z tego, e potem okazao si, i wszystko to byo
wyreyserowane? Przey wtedy taki stres, e nastpnego dnia wysa Hedwig z
zamwieniem do Hogsmeade i po raz pierwszy, ukryty na boniach, upi si Ognist i zapali.

W ostatecznym rozrachunku, Malfoy okaza si cakiem sprytnym szpiegiem, ktry czasami


przewysza swojego mistrza i ojca chrzestnego. Jako syn synnego miercioercy, mia
dostp do najbardziej sekretnych planw Voldemorta i tylko dziki temu sia Zakonu wzrosa,
a ataki poplecznikw mrocznej magii zostay ograniczone.
Czy mona byo nadal nienawidzi Fretk? Jak bardzo Harry by si nie stara, jego nienawi
skurczya si do rozmiarw orzeszka. Prawd powiedziawszy, teraz po prostu nie lubi
lizgona, nie przepada za nim, uwaa go za przegitego arcydupka, ale niestety zdanie
Nienawidz ci, Malfoy musiao zosta wykrelone z jego sownika.

- Mona si przysi? Dobrze znany mu gos przerwa jego rozmylania. Ostronie


strzepn popi do samooprniajcej si popielniczki i z umiechem odwrci si w
kierunku stojcego za nim chopaka.

- Witaj, Michael. Nie musisz nawet pyta. Wsta i uciska blondyna, ktry z rozbawieniem
potarga mu wosy. Piwo?

- Chtnie. Chopak usiad i gestem przywoa kelnerk. Co tam u ciebie? Syszaem, e


synny auror odchodzi na emerytur.

- Powiedzmy. Skin gow i spojrza na towarzysza. cie wosy.

- Acha Modzieniec przesun rk po swych krtkich, okoo dziesiciocentymetrowych


kosmykach. Chyba wyrosem z kucyka.

- Lubiem go. Harry mrugn i skin gow kelnerce.

- Wiem, zwaszcza w jednym momencie prychn rozbawiony blondyn. Niemniej


doszedem do wniosku, e pora na zmiany, poza tym Dennis nie lubi dugich wosw.

- Dennis? Dennis Creevey? Potter umiechn si szeroko. Jak tego dokonae?

- Jestem bardzo przekonujcy. Skosztowa piwa i westchn z zadowoleniem. To


naprawd wietny facet.
- Wiem, mam nadziej, e jestecie szczliwi. Harry poklepa go po rce. Naley si
wam to.

- Taak przyzna Michael. Jestemy. Wiesz, co jest ciekawe? Uwielbia je czekolad tu


po - zerkn na bruneta z rozbawieniem.

- Och - Zoty Chopiec zaczerwieni si lekko. Zawsze ci mwiem, e jeste


wyczerpujcym draniem, wida i on to rozumie.

- Najwyraniej. Mczyzna zachichota cicho. A co u Ginny? zapyta, zmieniajc temat.

- Nic z tego nie wyszo przyzna chopak z kwanym wyrazem twarzy. Zreszt, to od
pocztku byo skazane na porak. Przez pewien czas mylaem, e z ni bd mg

- Wysoka, szczupa, may biust, wskie biodra zakpi blondyn.

- Nie rb ze mnie zboczeca. Harry uderzy go lekko w rami. Po prostu wydawao mi si,
e nadajemy na tych samych falach. Znalimy si tak dugo, jednak to najwyraniej nie
wystarczyo.

- Co nowego na oku?

- Nie, doszedem do wniosku, e nikomu nie bd niszczy ycia.

- Przesta! Znowu ta gadka o przeszoci, o tym, e nie potrafisz kocha, e wojna zniszczya
co w tobie. Bzdura, po prostu unikasz bliszych kontaktw z ludmi. Boisz si, e przera
ich twoje koszmary, e nie zrozumiej tego, i czasami jeste po prostu zagubiony. Tysic
razy ci mwiem, nie ty jeden przeye wojn, nie jeste wyjtkiem, ktry straci kogo
bliskiego. Jedyne, co ci od nas rni to to, i dziki tobie moemy y teraz spokojnie.

- Dziki, naprawd doceniam to, co mwisz, ale jak wida to nie pomaga, a ja nadal nie
potrafi znale sobie drugiej powki. Harry dopi piwo i odsun od siebie kufel.

- Bo moe szukasz w niewaciwych miejscach? Michael przysun krzeso i obj lekko


plecy bruneta. Przeanalizujmy. Pamitasz swj pierwszy pocaunek? Oczywicie, e tak!
Jak to go okrelie? Mokry! Nie namitny, nie rozkoszny, nie cudowny, po prostu mokry.
Potem prbowae z Ginny, po czym z niesmakiem mruczae co o braterskich odczuciach.

- Wniosek z tego?

- Wniosek z tego, mj drogi, e bardzo gono potrafisz jcze w niektrych momentach,


oraz - zawiesi gos. Ty uwielbiasz si caowa!

- Bo widzisz, kochanie, ty masz po prostu talent. Potter z rozbawieniem pokrci gow,


czujc jednoczenie jak ciepy rumieniec zalewa jego policzki.

- Nie, Harry, ja po prostu jestem facetem.

- Och - Brunet zmruy oczy w zastanowieniu. Powiedzmy, e zrozumiaem.


- Niesamowite, w wieku dwudziestu dwch lat Wybraniec zrozumia zakpi Michael.
Gdybym nie by twoim przyjacielem, po prostu bym ci teraz bezlitonie wykpi.

- Wanie to robisz. Harry spojrza na niego kwano. Niemniej, przyjemnie byo o sobie
myle jako o bi.

- Mugolskie stereotypy, powiniene z nich dawno wyrosn. Mczyzna poklepa go po


plecach i kilkoma ykami oprni swj kufel. Skoro twoje problemy egzystencjonalne
wanie zostay rozwizane przez mistrza dedukcji

- lizgon!

- Mio, e pamitasz. Moe przejdziemy do dalszej czci konwersacji? Michael splt rce
na piersiach i spowania. Syszaem, e otwierasz szko.

- Taa Harry westchn i przesun palcem po wyczyszczonym, drewnianym blacie. Sam


nie wiem, czy to dobry pomys.

- Moim zdaniem wietny. Bdziesz tylko zarzdza, idc ladami Dumbledorea, czy moe
zajmiesz si obron?

- Mhm, mam zamiar.

- wietnie, wreszcie dobrze wyszkoleni czarodzieje. Przykro to mwi, ale Hogwart jeeli
chodzi o Obron Przed Czarn Magi, spisuje si raczej kiepsko. Ty bye chlubnym
wyjtkiem.

- To nie takie proste. Harry pokrci gow. Okazuje si, e mj grnolotny plan owiaty
zosta brutalnie sprowadzony na ziemi przez kwestie finansowe.

- Ministerstwo?

- S zachwyceni, ale Mj drogi Harry, cudowny, po prostu niesamowity pomys! Jestemy


ci niezmiernie wdziczni za tak altruistyczny gest Jednake sam rozumiesz, nasze fundusze
po wojnie s mocno ograniczone. Potter skrzywi si, cytujc ministra owiaty.

- Rozumiem Michael zamyli si. Szkoa to cakiem niezy biznes w tych czasach.
Jakby odpowiednio to zorganizowa, mogaby by dochodowym interesem.

- Taa, ju o tym mylelimy. Przede wszystkim hodowla unikalnych gatunkw rolin. Wiele
aptek ich potrzebuje. Poza tym eliksiry. To te towar, na ktrym mona zarobi.

- Wic w czym problem? Michael przekrzywi gow, przygldajc mu si uwanie.

- Problem w tym, e zanim do tego dojdzie, musi min kilka lat. Uzyskanie pieczci
wysokiej jakoci dla eliksirw jest moliwe dopiero wtedy, gdy warzca te mikstury modzie
osignie poziom Owutemow. To samo z rolinami, ich wyhodowanie, szczepienia To te
zajmie wicej ni rok czy dwa. Dotyczy to te innych dziedzin. Moglibymy stworzy
odpowiednie kluby, ktre w ramach wicze i zada zajmowayby si na przykad renowacj
w celu poprawienia swych kwalifikacji w transmutacji, czy te wyszukiwaniem odpowiednich
antyurokw dla szpitali i opracowywaniem ich. Modzie by si szkolia w rnych
dziedzinach, zdobywaa solidne wyksztacenie, a szkoa dziki temu miaaby fundusze.
Idealne rozwizanie, jednake potrzeba na to co najmniej piciu lat. Te dzieciaki musz si
wiele nauczy, zanim cokolwiek bd w stanie zrobi.

- Widz, e dokadnie to sobie przemylae. Nic nie mwisz o sponsorach. Zastanawiae si


nad tym?

- Heh Harry zamia si gorzko. Oczywicie, mamy dwch. Dwch, rozumiesz? To


jaka enada.

- I nikogo wicej? Moe powinnicie zapa jak grub ryb, to przycignie innych.

- Malfoy.

- Idealnie! Michael rozpromieni si i spojrza na Harryego z uznaniem.

- Prosz ci, przynajmniej ty powiniene zrozumie moj awersj do tego drania. Potter z
rozczarowaniem zwiesi gow.

- Kiedy idzie o interesy, prywatne animozje powiniene odoy do najniszej szuflady


zgani go blondyn. Nazwisko Malfoy si liczy. Draco swoj sub na rzecz spoeczestwa
oczyci je praktycznie z wszelkiego bota. Poza tym, s najbogatszymi czarodziejami w caej
Anglii, jeeli pozyskasz kogo takiego, inni od razu zwchaj dobry interes, bo skoro Malfoy
w niego wchodzi to - spojrza na niego znaczco.

- Jeste niczym Hermiona.

- Zawsze uwaaem j za niezwykle inteligentn kobiet. Michael umiechn si wyniole.

- To cholerna Fretka! W dodatku lizgon!

- A teraz osobicie czuj si uraony. Mczyzna splt rce na piersi.

- Ty to co innego. Harry spojrza na niego przepraszajco.

- Wybacz kotku, ale lizgonem pozostaje si cae ycie, nie wymaesz tego z mojej kartoteki.

- Czyli uwaasz, e powinienem zgodzi si na jego propozycj?

- Zoy ci ju propozycj? I ty j odrzucie?! Wiesz, Harry, czasami twoja gupota mnie


zadziwia. Blondyn pokrci gow w niedowierzaniu. Nie mwi, aby od razu go uciska
i zacz nazywa swoim najlepszym przyjacielem i zbawc, ale kiedy daj fors i kiedy ta
forsa jest czysta, to nie przyglda si inicjaom widniejcym na portfelu, tylko bierze zanim
si rozmyl.

- Typowo lizgoskie podejcie.

- A jakie praktyczne!
- Dobra, powiedzmy, e zostaem przekonany. I co mam teraz zrobi? Fretka zapewne wiesza
ju na mnie psy, po tym jak niemal wystrzeli z mojego domu obraony na cay wiat tylko
dlatego, e ja omieliem si skala go sw obecnoci. Harry zabbni nerwowo palcami po
blacie.

- Musisz z nim porozmawia. To Malfoy, jakkolwiek by nie czu si uraony, nigdy nie
odrzuci czego, co pachnie pienidzmi. Oczywicie najpierw wygosi swj synny monolog,
zmiesza ci z botem i sprowadzi do roli biedaka, ktremu on i tylko on askawie moe
pomc, ale w ostatecznoci si zgodzi.

- Brzmi optymistycznie burkn Harry. Ju nie mog si doczeka.

***

Przewidywania Michaela sprawdziy si w stu procentach. Harry w bezsilnoci zaciska


pici, siedzc w wygodnym fotelu i patrzc na zadowolon min Malfoya, ktry krci si w
swym obrotowym krzele, tu za ogromnym biurkiem.

- Potter, naprawd jestem niesamowicie wstrznity faktem, e po tym jak mnie


potraktowae, omielie si prosi o audiencj.

Harry mocniej zagryz zby, aby nie wsta i nie przywali durnej Fretce. Audiencj! Tylko on
mg to nazwa w ten sposb! Tak jakby by koronowan gow, a biedny Potter wanie
przyczoga si do niego na ebry. Sytuacji nie poprawia fakt, e Zoty Chopiec faktycznie
tak si czu .

- To bezczelne z twej strony, jednak rozumiem, e niektrzy z nas nie otrzymali starannego
wychowania i nic nie mog poradzi na swj brak dobrych manier. Malfoy z udanym
smutkiem pokiwa gow. Jak zauway Harry, jego oczy miay kolor nieba w najbardziej
pogodny poranek. Oznaczao to, e lizgon nie posiada si z radoci, majc przed sob
Wybraca, ktry sam przyszed do niego z prob, ktr notabene odrzuci jeszcze niecay
tydzie temu.

- Taaak westchn przecigle. Pienidze. Waciwie musz si zastanowi, czy aby nie
zadziaaem ostatnio pochopnie, proponujc ci je. Widzisz, mj drogi Mog tak do ciebie
mwi, prawda? Zapyta Malfoy, jakby w ogle bra pod uwag jego zdanie. Naprawd
praca nauczyciela to, jak sam mwie, bardzo niewdziczne zadanie. Uczniowie nigdy nie
doceniaj nakadu si, ktre wkada si w ich edukacj. Sam nie wiem

- Masz racj, Malfoy Harry z wysikiem rozwar szczeki, aby si odezwa. Dlatego
uwaam, e powiniene by zadowolony z wysokiej pozycji w zarzdzie szkoy. Posada
nauczyciela nie jest tym, czego by chcia, mogaby zrujnowa twoje delikatne zdrowie.
- Och, to bardzo wielkoduszne z twej strony, e tak si o mnie martwisz zakpi Draco.
Jednake ja zawsze lubiem wyzwania. Uczy te biedne dzieciaki, wprowadza je w ycie,
nada im kierunek, uksztatowa mode umysy. Nie sdzisz, e to bardzo altruistyczne? Tak,
tak, ta praca to powoanie, niemal misjonarskie! Palec Malfoya wystrzeli do gry, a jasna
skra odbia si na tle granatowej szaty. Harry z przeraeniem stwierdzi, e Fretka wyglda,
jakby wanie mia wizj. Cholera, facet by nawiedzony!

- Eee - mrukn lekko wystraszony. Myl, e jednak nie powiniene a tak si do tego
zapala.

- Wrcz przeciwnie, Potter, wrcz przeciwnie! Blondyn wsta i zacz chodzi po pokoju,
powiewajc sw arcydrog szat. Myl, e wietnie si do tego nadaj. Bybym
niekwestionowanym mistrzem we wprowadzaniu tych nieudacznikw w wiat peen klasy,
ogady i manier. Mam podstawy sdzi, e wikszo zasad panujcych w czystokrwistych
rodzinach chyli si niestety ku upadkowi. Dlatego doszedem do wniosku, e moim
obowizkiem jako patrioty i czarodzieja, jest odbudowanie tego wiata z gruzw. Oczywicie
na tyle, na ile jest to moliwe.

Harry przymkn oczy, odpdzajc wizj legionu maych aryjczykw, podobnych do


lizgona, defilujcych rwnym krokiem i wykrzykujcych Heil Malfoy! Przeraajce! Na
sam myl poczu si chory.

- Oczywicie moja oferta nieco si zmienia, przemylaem par spraw kontynuowa


blondyn. Mgbym czu pewien dyskomfort, przebywajc w szkole penej Gryfonw.
Ostatnie sowo prawie wyplu. Dlatego te uwaam, e jako gwny inwestor i zawiesi
gos. Zastpca dyrektora, powinienem mie prawo gosu przy decyzjach zwizanych z
zatrudnieniem odpowiednio wykwalifikowanej kadry.

- Zastpca dyrektora? Mj zastpca? Rka Harrego odruchowo powdrowaa do oczu, aby


poprawi okulary, jednak ich tam nie znalaza. Ten ruch pojawia si w chwilach ogromnego
zakopotania bd niepewnoci i chopak nie potrafi si go oduczy.

- To chyba rozumie si samo przez si, prawda? Draco spojrza na niego jak na wyjtkowo
tp skltk. Ty i ja poniesiemy najwiksze koszta, w dodatku zaraz po tobie, bd mia
ogromny wkad w otwarcie tej szkoy. Moja funkcja jako twojego zastpcy jest wic
przesdzona.

- Na Merlina! Malfoy, nie zapdzasz si troch? Owszem, rozumiem twj wkad, ale ty
chcesz praktycznie rzdzi t szko! Harry zacz ogromnie aowa, e nie zabra ze sob
Hermiony bd Michaela, ktry co prawda nie mia z projektem nic wsplnego, jednak jako
lizgon mia w sobie do sprytu i inteligencji, aby nie da si wywie w pole temu
arcydupkowi.

- Uwaasz, e twoi przyjaciele bd ci mieli za ze, e to nie ktrego z nich zatrudnie?


Malfoy przystan i opar si o cian, splatajc rce na piersi i patrzc na niego ironicznie.
Widzisz Potty, o ile nie mog odmwi ci tego, e pokonae Czarnego Pana i naprawd jak
nikt inny nadajesz si na posad Obrony Przed Czarn Magi, o tyle mam naprawd marne
wyobraenie co do twojej inteligencji. Kogo chciae zatrudni na t funkcj? Weasleya?
Rozum Wiewira mieci si na kocu jego rdki, a i wtedy pozostanie jeszcze miejsce dla
kurzu.

- Nie obraaj Rona! Harry zerwa si z fotela. Jest lojalny, wierny i zawsze by przy mnie!

- Owszem, Potter, owszem. askawie zgodzi si Malfoy. Jednake jego psia wierno
wcale nie podnosi poziomu jego wiedzy. Powiedz mi, on ma tam uczy, prawda? Byby
uprzejmy mnie owieci, czego?

- Bdzietrnewaquidditcha mrukn niewyranie Harry.

- Sucham?

- Bdzie szkoli graczy w Quidditchu. Chcemy stworzy druyn juniorw.

- Sam widzisz. Blondyn umiechn si triumfalnie. Nawet ty nie daby mu posady


nauczyciela cisego przedmiotu.

- To nie tak! zaperzy si Zoty Chopiec. On si na tym zna! Kocha ten sport i bdzie
idealnym nauczycielem.

- Zgadzam si, jako trener na pewno si sprawdzi. Ba, jestem skonny przyzna, e sprawdzi
si doskonale, znajc jego zamiowanie do gry, jednak zastanw si przez chwil. Odsu na
bok osobiste uczucia i powiedz szczerze gdyby mia mu da inn prac, to na jakim
stanowisku?

Harry zamyli si, nerwowo pocierajc rk kark. Ron jako nauczyciel Mugoloznawstwo?
Nie, nie zna si na tym. Zaklcia? Hmm nie by zy, ale nie by te orem. Numerologia
odpadaa, bo w ogle si jej nie uczy w szkole, eliksiry to ju w ogle poraka. Moe opieka
nad zwierztami? Mowy nie ma, Ron panicznie ba si pajkw i niektrych magicznych
stworze. Cholera! Jakkolwiek kocha swego przyjaciela i naprawd go docenia, to jednak
jeeli sam by mu nie odda Obrony, z ktrej Weasley jako byy auror by cakiem niezy, to
niestety pozostawa tylko Quidditch lub nauka latania na miotle. Spuci gow
zrezygnowany.

- Tak mylaem. Draco pokrci gow z udanym smutkiem. Rozczarowujce, prawda?

- Pozostaje jeszcze Hermiona. Potter postanowi tak atwo nie da za wygran.

- Tak, to bardzo zdolna i inteligentna czarownica zgodzi si Malfoy ku jego zaskoczeniu.


Zastanw si jednak. Kto lepiej by si sprawdzi w roli zastpcy? Dziewczyna mdra i
inteligenta, ale nie znajca si zupenie na pewnych zawiociach rzdzcych wiatem
czarodziei? Czy moe mczyzna wychowany od dziecka na dziedzica fortuny, uczony
zarzdzania i inwestycji? Mody, inteligentny, czarujcy i przede wszystkim z odpowiednimi
koneksjami, dziki ktrym moe doprowadzi szko do rozkwitu?

- Sprawia ci to przyjemno? Harry opad z powrotem bezsilnie na fotel.

- Sucham? Blondyn spojrza na niego zaskoczony.

- Pytam, czy cieszy ci pozbawianie mnie jakichkolwiek argumentw na ich obron


warkn Potter.

- Bynajmniej. Przedstawiem ci sprawy takimi, jakimi s i sam, jak widz, zgodzie si ze


mn. Draco otworzy szuflad i wyj z niej jakie dokumenty. Tutaj s papiery, ktre
przygotowa mj adwokat. Nie podpisuj niczego zanim si z tym dokadnie nie zapoznasz, to
pierwsza zasada. Przeczytaj uwanie kade sowo, by potem nie mg powiedzie, e czego
nie wiedziae, lub e ci oszukano. Nie dotyczy to tylko mnie. Masz by dyrektorem
ogromnej placwki. Musisz nauczy si, e nikomu nie moesz ufa, a ju na pewno nie
osobie, ktra podsuwa ci do podpisania jakie akta.

Harry skin gow i przebieg wzrokiem do dugi tekst.

- Mog to zabra do domu? Musz przestudiowa je w spokoju, a twj gabinet raczej si do


tego nie nadaje.

- Oczywicie. Draco wsta i skierowa si do wyjcia, przy samych drzwiach odwrci si


jeszcze na chwil i uwanie spojrza na podajcego w kierunku kominka Harryego.
Potter mrukn. Mimo wszystko mam nadziej, e nasza wsppraca bdzie przebiegaa
spokojnie. Pomyl nad tym dla dobra uczniw.

Zoty Chopiec unis wzrok zaskoczony jego sowami i zerkn prosto w lekko zmruone
oczy mczyzny. Miay kolor lekko zachmurzonego nieba. Nie pozostao mu nic innego jak
skin twierdzco gow.

VI

W mieszkaniu przy Grimmauld Place 12 od kilku minut panowaa niczym nie zmcona cisza.
Dwjka przyjaci wpatrywaa si w Harryego z zaskoczeniem i niedowierzaniem.

Kiedy oznajmi im, e porozmawia z Malfoyem, a on zgodzi si zosta sponsorem i


nauczycielem, Hermiona podskoczya na stoku i uciskaa Harryego, wykrzykujc, e
zawsze wierzya w jego racjonalizm i to, i potrafi odoy sw niech na bok dla dobra
caego przedsiwzicia. Skwaszony Ron opuci gow, mruczc pod nosem gratulacje i
jednoczenie sprawiajc wraenie ciko chorego na sam myl, e bdzie musia widywa
Fretk czciej, ni by sobie tego yczy, a cilej mwic codziennie. Momentem
przeomowym okazaa si chwila, gdy Potter cichym gosem oznajmi im dania Malfoya.

- Chyba si na to nie zgodzisz? dzwonice w uszach milczenie przerwa gos Weasleya.

- Nie widz innego wyjcia mrukn Harry ponuro.

- Ale Ale mylaem, e to Mionka - Ron nie mg si wysowi z powodu szoku, w jaki
wprawiy go rewelacje przekazane przez przyjaciela.

- No, ja te tak mylaem bkn chopak.

- To le mylelicie. Hermiona, ktra szybko otrzsna si z szoku, posaa im twarde


spojrzenie. Nigdy nie mwiam, e mam aspiracje by wicedyrektork. Owszem, kiedy w
przyszoci mogabym si nad tym zastanowi, ale teraz? Wybacz Harry, ale Malfoy ma racj,
do tego trzeba by odpowiednio przygotowanym.

- Ale Mionka

- Nie mionkuj mi tutaj, Ron prychna. Moemy go nie lubi, ale to Malfoy. Myl, e do
rzdzenia by przygotowywany odkd nauczy si chodzi, a jego pierwszym sowem
zapewne by knut i to tylko dlatego, e sowo galeon byo za dugie. Cokolwiek nie
sdzimy o Lucjuszu, doprowadzi on fortun Malfoyw do rozkwitu, mia gow do
inwestycji i na pewno przekaza t wiedz synowi. Zwa na to, e od czterech lat to Dr
Draco lekko zajkna si przy jego imieniu, a Ron skrzywi si jakby pokn cytryn.
Draco zarzdza ich finansami i z tego, co pisz gazety, nigdy nie odnotowa strat, przeciwnie,
z kadym rokiem ich dochody regularnie rosn.

- No ale Malfoy! To jakby wpuci lisa do kurnika! Weasley spojrza na Harryego, jakby u
niego szuka pocieszenia. Niestety Potter wzruszy tylko ramionami, spuszczajc gow.

- Potrzebujemy pienidzy.

- A ty? Wiesz, jeste bogaty prbowa jeszcze rudzielec. To nie to, ebym ci wypomina,
ale fortuna Potterw i Blackw

- Owszem, jestem przyzna Zoty Chopiec. I gdybym chcia, leabym do gry tykiem
przez cae ycie. Jednak - Unis rk widzc, e Ron z zapaem kiwa gow. Jednak to
nie wystarczy. O ile dla mnie i dla piciu innych osb byoby tego do, aby opywa w
bogactwa, o tyle utrzymanie przez kilka lat caej szkoy z setkami uczniw i nauczycielami?
Wybacz Ron, ale mimo wszystko nie jestem Rockefellerem.

- Kim? Chopak automatycznie przenis wzrok na Hermion.

- John Rockefeller by najbogatszym czowiekiem w historii Mugoli - wyjania spokojnie.

- Kurcze, taki to mia dobrze westchn z rozmarzeniem rudzielec. Nie musia nawet
myle o kasie i dupkach pokroju Malfoya.

- Zapewniam ci, Ron, e ciko pracowa na swoje pienidze. Granger pokrcia gow.
Poza tym powinnicie ju przesta patrze na Draco przez pryzmat szkoy. Tym razem jej
gos nie zadra przy wymawianiu jego imienia.

- Nadal pozostaje synem Lucjusza.

- Ktry dziki niemu przebywa w witym Mungu z mzgiem wypranym do biaoci.

- Bronisz go!

- Nie broni! Po prostu patrz na to wszystko obiektywnie, nie mona wiecznie y


przeszoci. Dziewczyna wygldaa na mocno poirytowan.

- A jeszcze niedawno wszystko wydawao si tak pikne. Weasley przesta naciska i


jkn, ukrywajc twarz w doniach.

- Ron, po prostu postaraj si go zignorowa. Pamitaj, e ty pracujesz w terenie, a on przez


cay czas bdzie siedzia w szkole. Poza tym nie musisz mie z nim adnych kontaktw.

- I nie zamierzam. Chopak potrzsn rudymi wosami. Lepiej niech nie wchodzi mi w
drog.

Harry odetchn z ulg. Najgorsze mieli ju za sob. Najbardziej ba si reakcji Rona, jednak
chopak najwyraniej bardziej ni Malfoya, obawia si Hermiony. Biedak sam nie wiedzia,
e ju przepad. Patrzc na t dwjk, Potter zastanawia si, co powinno si wydarzy, aby
wreszcie odwayli si zrobi ten pierwszy z wielu krokw.

- Dziki mrukn. Chyba bardziej denerwowaem si na rozmow z wami ni z Fretk


przyzna lekko zaenowany.

- Pff prychna Hermiona w rozbawieniu. Nie takie rzeczy razem przeszlimy, prawda?

- No kiwn gow Ron, po raz pierwszy tego wieczoru wyszczerzajc zby w umiechu.
Trzeba patrze na to pozytywnie.

- Pozytywnie? Harry niepewnie zerkn na przyjaciela.

- Taa Pomyl, nasz trjka i Malfoy, sam i bez plecw tatusia. Z boku doszed ich cichy
stukot. To Hermiona uderzaa gow o blat w wyrazie bezsilnoci.

***

Osony EmeraldFog nie drgny, gdy pewnego piknego poranka dwch mczyzn
aportowao si tu przed bram i spokojnie weszli w obrb szkoy.
Jasnowosy modzieniec z zadowoleniem wcign rzekie powietrze, pachnce morsk bryz.
Pod jego stopami rozciga si zielony dywan, a kamienna cieka wioda w kierunku
majaczcego w oddali zamku.

- Piknie, prawda? To naprawd wielka strata, e Dumbledore nigdy nie zaprasza tutaj goci.

- Chciae powiedzie, e to niesychane, aby stopa Malfoya nie stana nigdy na ziemiach
jednego z najbogatszych i najpotniejszych czarodziei stulecia zakpi jego towarzysz.

- Och, zapewniam ci, Severusie, e to akurat zostanie nadrobione, bo przez najbliszy czas
nie zamierzam opuszcza tego miejsca.

- Podekscytowany? Czarne oczy spojrzay na modzieca z ciekawoci.

- Pomyl, ile tajemnic musi skrywa ta twierdza, ile nie odkrytych przej, moe nawet
bogactw! Delikatne rumiece okrasiy blade policzki. Draco mylami ju zwiedza
niezbadane dotd przez niego korytarze i odkrywa ich sekrety.

- C za modzieczy zapa. Snape skrzywi si lekko, lecz nie byo w tym niczego
zoliwego.

- Zobaczysz, sam to poczujesz, gdy po raz pierwszy odkryjesz co, co do tej pory byo ukryte.
Chopak poklepa go konfidencjonalnie po ramieniu.

- Jeszcze si nie zgodziem. Starszy czarodziej bdzi wzrokiem po idealnym jego zdaniem
ogrodzie, ktremu jednake daleko byo do perfekcjonizmu, jaki goci na terenach Malfoy
Manor. O ile tam kada cieka bya dokadnie wytyczona, kady krzew mia swj
odpowiednik po przeciwnej stronie, a kade drzewo zostao posadzone tak, aby nie zachwia
symetrii, o tyle tutaj panowao co w rodzaju chaosu. Dzikie krzewy porastay okoliczne
tereny, pomidzy nimi kwity kwiaty, a wonny powj wspina si po gdzieniegdzie
rozsianych posgach. Po lewej stronie majaczyy jakiej ruiny, poronite mchem i zioami,
idealne miejsce dla ciekawskich dzieciakw. Z prawej strony drzewa daway bogi cie w
upalne dni, a pord nich wi si wski strumyk, ktry znika gdzie w gbi parku. Severus
nigdy nie lubi geometrycznie zaprojektowanych ogrodw, jego zdaniem nie sprzyjao to
wypoczynkowi, a wrcz przeciwnie, kierowao myli w stron dzie sztuki. Zdecydowanie, to
co zobaczy, podobao mu si. Na pierwszy rzut oka wida byo, e wszystko tutaj jest
zadbane i troskliwie wypielgnowane, jednak bez zbytecznej ingerencji w natur.

- Porwnujesz? Draco spojrza na niego z zainteresowaniem.

- Trudno si powstrzyma. Wzruszy ramionami, lecz nie wyrazi swych myli, nie chcc
urazi chrzeniaka.

- Sprawia mi to bl, jednak musz przyzna, e ten element nieadu bardziej do mnie
przemawia ni ogrody mojej matki mrukn mody Malfoy, zatrzymujc si przed okaza
fontann, zdobic rodek ogrodu i z ciekawoci zerkajc w kierunku wejcia do labiryntu,
ktre majaczyo w oddali.

- Nigdy bym nie przypuszcza, zawsze uwaaem ci za perfekcjonist. Mistrz Eliksirw


unis brew w wyrazie zaskoczenia.
- Jestem estet, osob wraliw na pikno natury, ktra doskonale rozumie, e pewien stopie
nieujarzmienia jest czasami niezbdny.

- Zawsze wiedziaem, e rnisz si od swoich rodzicw. Severus wycign przed siebie


do i pozwoli kroplom wody osi na gadkiej, lekko pokej skrze. Odkd przesta
pracowa jako nauczyciel, jego cera zyskaa nieco opalenizny, ktrej w gbi ducha Draco
szczerze mu zazdroci.

- W jakim sensie?

- Na pozr jeste chodny i nieprzystpny, typowy okaz idealnego Malfoya, ale ponie w tobie
ogie, ywioowo i rado ycia. Co, co nigdy nie byo mocn stron twoich rodzicw.

- Czy to komplement? Modzieniec umiechn si lekko. Severusie, nie poznaj ci.

- Gupi gwniarz. Traktuj to jak chcesz. Mczyzna odwrci si i ruszy w kierunku


zamku. Zobaczmy jak prezentuje si od rodka.

- Wierz, e wywiera odpowiednie wraenie. Zobaczysz, szybko si tutaj zaklimatyzujesz.


Draco dogoni go i razem przeszli przez ogromne drzwi ozdobione herbem, na ktrym
krlowa feniks.

- Jak mwiem wczeniej, jeszcze nie podjem decyzji. Twoje argumenty niezbyt mnie
przekonuj.

- A wic mam nadziej, e Potter stan na wysokoci zadania i chocia raz nas czym
zaskoczy. Malfoy pocign wuja za rkaw w kierunku schodw, jego zdaniem
najprawdopodobniej prowadzcych do lochw.

***

Sale eliksirw pomalowane byy w kolorze bladej zieleni, lecz naturalna barwa kamienia
pozostaa zachowana przy ukach i sklepieniu. Dwa rzdy drewnianych awek stay ju
przygotowane i czekajce na uczniw. Due, mahoniowe biurko i wygodny fotel zapraszay,
aby usi i z wysokoci katedry spojrze gronie na krnbrne dzieciaki. Pod cianami
ustawione byy szafy, na pkach spoczyway poukadane rwno ingrediencje potrzebne do
nauki. Cynowe kocioki zostay schowane w dolnych szafkach, przy kadym leaa chochla i
sta may modzierz oraz deska do krojenia i ostry srebrny noyk.

Z tyu klasy znajdowao si obszerne zaplecze. Magiczne pochodnie zapewniay znakomite


owietlenie i zapalay si w momencie, gdy kto przekroczy prg. Tutaj stay te trzy dugie
stoy. Na jednym spoczyway rnego rodzaju kocioki, cynowe, blaszane oraz ze specjalnego
stopu przystosowanego do eliksirw szczeglnie rcych lub niebezpiecznych. Na drugim, w
maych, szczelnie zamknitych przejrzystymi wieczkami drewnianych miseczkach pyszniy
si wonne zioa, a w szklanych sojach marynoway mniej przyjemne skadniki. Trzeci st
suy do przygotowa i by praktycznie pusty, poza kilkoma ostrymi noami, deskami i
modzierzami. Wszystko to urzdzone byo ze znawstwem i du wiedz o warzeniu
eliksirw. Od razu byo wida, e zajmowa si tym kto, kto nie tylko zna tajn sztuk
przyrzdzania mikstur, ale te kocha to i doskonale wiedzia, jak ustawi wszystko pod takim
ktem, aby kada potrzebna rzecz znajdowaa si w zasigu rki. W dodatku zastosowano
tutaj wszystkie najnowoczeniejsze udogodnienia, znane tylko Mistrzom Eliksirw.

Draco z rkami splecionymi na piersi uwanie przyglda si swemu wujowi i przyjacielowi.


Od razu wychwyci ten bysk podania w jego oczach, ktry wskazywa na to, e tak
pracowni nigdy by nie pogardzi i najchtniej od razu wyprbowaby dziaanie niektrych
rzadkich skadnikw, ogldanych teraz z niekamanym zachwytem.

- Jak sdz, kolejne drzwi prowadz do prywatnych apartamentw profesorskich. Blondyn


otworzy ukowate przejcie, za ktrym znajdoway si rzeczywicie komnaty przynalene
Mistrzowi Eliksirw.

Pomieszczenia urzdzone byy ze smakiem i bez zbdnego przepychu. Maa, dobrze


wyposaona kuchnia, gdzie w kadej chwili mona byo wasnorcznie zaparzy herbat,
salon zaopatrzony w kominek, st, sof i dwa fotele oraz cakiem pokanych rozmiarw
biblioteczk, ktra od razu przykua wzrok Snapea, na koniec sypialni z przyleg do niej
azienk.

- Hmm - Severus usiad na ku, z przyjemnoci odnotowujc jego mikko i do


pokanie rozmiary.

- Och, prosz ci, nie rb takiej miny, przecie widz, e jeste zachwycony. Draco usiad
obok niego i zapa go za rk. Zgd si.

- Naprawd, mj drogi Czarnowosy czarodziej wysun do z ucisku i spojrza


spokojnie na swego chrzeniaka. Wszystko to bardzo pikne i nawet mgbym pokusi si o
pogratulowanie temu, kto si tym wszystkim zajmowa, jednake Potter jako dyrektor? Nie
sdz.

- Pomyl o tych wszystkich uczniach, przeraonych twarzach i rozszerzonych stresem oczach


kusi Draco. Znowu mgby si tym napawa, uczy! Przecie wiem, e pomimo
zapewnie, e nienawidzisz dzieciakw, kochasz przekazywa wiedz o tajnikach sztuki
warzenia. Widzc bysk w oczach Severusa, kontynuowa z jeszcze wikszym zapaem.
Poza tym, ja tutaj bd. Jestem jego zastpc, czonkiem rady! Pomyl, co moglibymy
zdziaa razem! Zostawisz mnie tutaj samego? Kto musi mi pomc walczy o prawdziwe
tradycje, wychowanie tych gupkw na porzdnych czarodziei. Nie poradz sobie sam.
Spuci gow, przymykajc oczy w udanym smutku.

- Nie nabierzesz mnie, doskonale sobie poradzisz parskn krtkim miechem mczyzna i
podnis si z posania. Jeste wybitnym aktorem, jednak takie przedstawienia pozostaw dla
naiwnego Pottera i jego wity.

- Jeste jednym z inwestorw. Draco chwyci si ostatniej deski ratunku. Masz prawo
gosu.

- Tak, bo przekonae mnie, abym zainwestowa, a Wybraniec ten jeden raz wykaza si
inteligencj i nie odrzuci mej oferty. Chocia Pozwol sobie mniema, e niejaka panna
Granger wybitnie si do tego przyczynia.

- Ta szla

- Draco! Severus spojrza na niego karcco. Pamitaj, e macie wsppracowa. Nie po to


odwrcie si od Czarnego Pana i swego ojca, aby teraz powiela ich stereotypy westchn
i z niesmakiem potrzsn gow. Widz, e nie tyle potrzebny jestem, jak usiujesz mnie
przekona, dzieciakom, co wanie tobie, by nie wplta si znowu w co kompromitujcego.
Pamitaj, e jeste tutaj zastpc dyrektora, ktry notabene jest pgwkiem i

- Zawsze ceniem sobie paskie zdanie na mj temat zimny gos przerwa mu tyrad,
sprawiajc, e Mistrz Eliksirw odwrci si, gwatownie powiewajc szatami.

- Potter!

- Do usug. Zoty Chopiec skoni si teatralnie. Jak widz, Malfoy, oprowadzasz rodzin
po swym nowym miejscu pracy. Naprawd, nie posdzaem ci o taki sentymentalizm.

- Raczej oprowadza mnie, jak susznie pan zauway, panie Potter, po moim nowym miejscu
pracy. Severus z rozbawion min obserwowa reakcj Wybraca, nie omieszkawszy przy
okazji uchwyci radosnego wyrazu twarzy Draco.

Harry poblad lekko i zacisn usta. Wspomnienia zaatakoway go z pen si.


Znienawidzony nauczyciel miaby uczy w jego szkole? Znca si nad kolejnym pokoleniem
uczniw? Jego niedoczekanie! Ju otworzy usta, aby kategorycznie sprzeciwi si tej decyzji,
gdy nagle przypomnia sobie rozmow, ktr przeprowadzi uprzedniego wieczoru z
Hermion. Dziewczyna bya zaniepokojona brakiem odpowiednio wykwalifikowanego
Mistrza Eliksirw, a co jak co, ale Snape by jednym z czterech najlepszych w tym fachu, o
ile nie najlepszym. Jego innowacyjny eliksir przeciwko smoczym oparzeniom opieway
wszystkie gazety, a Charlie Weasley nawet kiedy stwierdzi, e dziki niemu praca badacza
smokw staa si bez porwnania bezpieczniejsza i mniej bolesna. Z dum pokazywa im
przedrami, na ktrym do tej pory znajdoway si gbokie blizny. Dziki pomocy eliksiru
pozby si ich, jego rka na powrt odzyskaa pen sprawno, a skra przybraa naturalny
kolor. Posiadanie kogo tak sawnego jak Severus Snape na pewno przyczynioby si do
wzmocnienia renomy szkoy.

- Kiedy zamierzalicie mnie poinformowa? Warkn z irytacj.

- Waciwie, zanim wparowae tutaj uprzykrzajc nam ycie, mielimy i do twojego


gabinetu. Draco spojrza na niego zoliwie.

- Jak to dobrze, e moesz sobie darowa ju t wizyt. Potter odwrci si i ruszy w


kierunku wyjcia. Moesz si rozpakowa, Severusie. Mam nadziej, e komnaty
odpowiadaj twoim standardom mrukn, specjalnie nazywajc Mistrza Eliksirw po
imieniu. C, moe i zgodzi si na zatrudnienie go w tej szkole, ale nich wie, i to on tutaj
rzdzi.

- Oczywicie Potter prychn Snape. Nie omieszkam.

- Malfoy, chod za mn, poka ci twoje apartamenty. Harry nie czekajc na blondyna,
ruszy w kierunku bocznego wyjcia na korytarz, nie sprawdzajc, czy mczyzna poda za
nim.

***

Komnaty Malfoya mieciy si na czwartym pitrze, gdzie te znajdowa si gabinet dyrektora


oraz prywatne pokoje Harryego. Wprost ze schodw prowadzi dugi korytarz. Potter
podszed do jednego z obrazw, na ktrym namalowany by imponujcych rozmiarw
irlandzki smok. Jego uski byy biae, przechodzce na kocach w delikatny bkit.
Stworzenie schylio gow i spojrzao uwanie na obu mczyzn.

- Dyrektorze mocno ochrypy gos roznis si po holu.

- Lorcan, to pan Malfoy, mj zastpca. Brunet wskaza doni na stojcego obok


modzieca. Od dzi bdziesz strzeg wejcia do jego komnat. Wierz, e bdziesz mu
oddany i nie przepucisz nikogo, kto nie poda odpowiedniego hasa.

- Nawet ciebie? zakpi Draco.

- Tak, nawet mnie. Harry skin gow. Teraz wpu nas, abym mg pokaza wntrza
nowemu wacicielowi.

Smok spojrza badawczo na Draco i rozpostar skrzyda, najwyraniej usatysfakcjonowany


tym, co zobaczy. Po chwili obraz si przesun odsaniajc wysokie, ukowate wejcie.

Pokoje byy cztery. W jednym, tak jak i w lochach, miecia si niedua kuchnia, drugi suy
za salon, jednake umeblowany by z o wiele wikszym przepychem. ciany pomalowane
zostay w kolorze ecr, a bogato haftowane arrasy zdobiy lew stron pomieszczenia. Sofa i
dwa fotele w odcieniu mlecznej czekolady zajmoway rodek wntrza, otaczajc may stolik
kawowy. Wysokie okna wpuszczay imponujc ilo wiata i wychodziy na morze, co od
razu wywoao u Draco szybko stumiony umiech. Boczne drzwi prowadziy do gabinetu,
ktry urzdzony by bardzo minimalistycznie, lecz jednoczenie prezentowa sob bardzo
elegancki styl. Na blacie duego, rcznie rzebionego, cedrowego biurka staa maa lampka
oliwna i przycisk do papieru. Skrzany, czarny fotel wydawa si bardzo wygodny. Z prawej
strony wysoka biblioteczka wypeniona bya po brzegi ksikami, chocia dwie najwysze
pki pozostay puste do dyspozycji waciciela. Pod oknem w duej doniczce staa
imponujcych rozmiarw palma.

Draco przesun palcem po blacie i rozejrza si dookoa, przekadajc przycisk na lewo.

- Pasuje?

- Nie jest to co prawa szczyt moich marze, ale moe by. Mczyzna askawie skin
gow, nie chcc zdradzi si z wraeniem, jakie wywary na nim dotychczas obejrzane
pomieszczenia. Co nam zostao?

- Sypialnia. Harry wrci do salonu i pchn drzwi ukryte za czym co wygldao na barek.
Wystrj pokoju spowodowa, e blondyn musia odwrci gow, gdy tym razem nie potrafi
ukry swego umiechu. Na rodku krlowao due oe, otoczone czterem kolumnami, ktre
podtrzymyway baldachim w kolorze lodowego bkitu. Narzuta wykonana bya z rcznie
haftowanej, poyskliwej materii i dominowaa w niej biel, przecinana delikatnymi nimi o
barwie jasnoniebieskiej. Obok posania sta may nocny stolik, na ktrym leaa jaka ksika
i staa kolejna lampka oliwna. Ogromna szafa zajmowaa przeciwleg cian, a jej przd
zdobio lustro. Kady mebel pokryway misterne rzebienia i zawijasy. Okno otaczay story w
takim samym kolorze jak baldachim, podog za zacielay dwie skry nienych wilkw.
Wiszcy z boku gobelin przedstawia wzburzone morze, za nim ukryte byy drzwi do azienki.

- Kiedy przyl twoje rzeczy? Harry przerwa milczenie panujce w pokoju. W sumie do
rozpoczcia roku zostay jeszcze trzy tygodnie, wic nie musisz si spieszy.

- Och, doskonale rozumiem, e wolaby, abym zjawi si tu jak najpniej, jednake


chciabym nadzorowa zarwno postpujce prace, jak i nabr kadry. W kocu jako gwny
sponsor wol wiedzie, na co przeznaczasz moje fundusze.

Potter zacisn pici i spojrza na niego z furi.

- Co do nauczycieli, chyba ju sam si porzdzie.

- Moesz by ignorantem, Potty, ale nie znalazby bardziej wykwalifikowanego profesora od


Severusa i nawet ty musisz sobie z tego zdawa spraw. Wiele mnie kosztowao przekonanie
go, wic moe askawie doceniby mj wysiek.

- Docenibym, gdyby najpierw skonsultowa to ze mn wysycza Harry.

- Jako nie radzie si mnie, zatrudniajc trenera Quidditcha i nauczycielk numerologii


odci si Draco.

- To byo zanim podpisalimy umow!

- Ktra gwarantuje mi prawo gosu w kadym aspekcie dotyczcym tej szkoy.

- Prawo gosu, nie podejmowanie samodzielnych decyzji. Oczy Harryego zwziy si ze


zoci.

- Nie podniecaj si tak, Potter, mzg ci si przegrzeje i moesz dokona niemoliwego, czyli
sta si wikszym idiot ni jeste. Malfoy wyszed z sypialni i ruszy w kierunku wyjcia.
Id zwiedzi reszt szkoy. Idziesz ze mn, czy mam to zrobi na wasn rk?

- Id, wol wiedzie, czego dotykaj twoje arystokratyczne rce. Brunet wymin go i
wyszed na korytarz.

- Zapewniam ci, Potty, e nikt jeszcze nie narzeka na mj dotyk odci si Draco, patrzc
na niego wyzywajco. Harry, gdy dotaro do niego znaczenie sw, wcign ze wistem
powietrze i odruchowo spojrza na szczupe donie lizgona. Ich skra bya jasna i wydawaa
si delikatna i mikka. Dugie, smuke palce zakoczone byy ksztatnymi, lekko wypukymi
paznokciami. Praw rk zdobi rodowy sygnet Malfoyw, poza tym ku zaskoczeniu Pottera,
Draco nie nosi adnych innych piercieni, w ktrych tak lubowali si czarodzieje. Tak, to
bya idealna cz ciaa idealnego arystokraty. Wyobrania Zotego Chopca podsuna mu
obraz tych doni, suncych po oliwkowej skrze i ostro z ni kontrastujcych. Jakie to mogo
by uczucie? Delikatne askotanie, czy moe dotyk wywoujcy dreszcze przyjemnoci?

- Napatrzye si, Potter? Rozbawiony gos Fretki przywrci go do rzeczywistoci.

- Jakbym nie mia nic innego do roboty prychn, dzikujc w duchu za sw ciemn
karnacj, ktra skutecznie ukrya rumiece.

Wysoko uniesiona brew Malfoya bya bardziej wymowna ni tuzin sw.

Harry odsun si na bok, umoliwiajc lizgonowi poinstruowanie smoka o nowym hale,


odwrci si plecami, udajc zainteresowanie wiszcym na cianie arrasem.

- Nie ebym by ciekawy, jednak dobrze byoby wiedzie, gdzie znajduj si twoje pokoje.
Gos Draco sprawi, e spojrza na niego ktem oka.

- Po co ci to?

- Potter sapn mczyzna. Rozczarowujesz mnie. Jeste dyrektorem tej placwki, w razie
kopotw kadra powinna wiedzie, gdzie ci szuka.

Harry odsun si i ruchem rki wskaza na obraz znajdujcy si dokadnie naprzeciwko


komnat lizgona. Ku zaskoczeniu Malfoya pry si na nim w chiski w kolorze ciemnego
brzu ze zotawymi plamami.

- Zaskakujce mrukn.

- Nie tak bardzo. Potter umiechn si, a Draco zorientowa si, e by to pierwszy
umiech, jaki widzia u tego mczyzny od czasw szkolnych. W dziwny sposb zmikcza
on rysy Gryfona i nadawa im bardziej modzieczego wygldu.

- Nie rozumiem.

- Jestem wousty, nikt nieproszony nie wejdzie, chociaby jakim cudem pozna haso.
Umiech Pottera poszerzy si.

- Jeste paranoikiem. lizgon pokrci gow, jednoczenie czujc pewien rodzaj podziwu i
zazdroci.

- Staa czujno. Harry wzruszy ramionami. Wic jak, Fretko, gotowy na obchd woci?

- Prowad warkn Draco, udajc, e nie syszy znienawidzonego przezwiska.

***
Wieczr nasta szybciej, ni Draco si tego spodziewa. Zwiedzanie zamku zabrao mu kilka
godzin. Coraz wyraniej widzia potencja tej posiadoci, jej ogrom i przepych go
fascynowa. Ku jego zaskoczeniu, prace posuway si cakiem sprawnie. Ogromna sala, w
ktrej uczniowie mieli spoywa posiki, poniekd przypominaa mu Hogwart. Tak jak i w
jego byej szkole, stay tutaj cztery rzdy dugich stow, a na podwyszeniu znajdowao si
miejsce dla kadry w ksztacie pkola. Zarwno sufit, jak i dwie ciany byy przeszklone,
jednake nie zostay one magicznie zmienione. Draco przez chwil obserwowa czerwony
zachd soca, ktry zamieni okoliczne wzgrza w ponce pochodnie. Pnym wieczorem,
gdy jako jedyny postanowi zje tam kolacj, z fascynacj przyglda si gwiazdom i
bezchmurnemu niebu. Doszed do wniosku, e naturalny widok podoba mu si bardziej ni
wiszce nad gowami wiece. Pomieszczenie owietlone byo zrcznie ukrytymi pod powa
magicznymi lampami, ktre rzucay agodne, nie race oczu wiato.

Tu przed dwudziest jeden z skrzatw zameldowa, e bagae dotary i znajduj si ju w


jego komnatach. Skin gow i ruszy powoli w gr ruchomych schodw, ktre na szczcie
nie miay tendencji do zawoenia wdrowcw w najmniej spodziewane miejsca.
Nie przejmujc si rozpakowywaniem, z eleganckiej walizki wycign tylko peleryn w
perowoszarym kolorze i narzuciwszy j na siebie, skierowa si w stron kominka. Zielone
pomienie buchny wysoko, gdy rzuci w nie gar proszku.

- Rany Dom powiedzia wyranie, zanim znikn.

***

May domek, stojcy na przedmieciach jednej z magicznych dzielnic, nie wyrnia si


niczym szczeglnym poza tym, e otoczony by bujnym, ranym ywopotem, ktry w
upalne noce wydziela upojny zapach, powodujcy, e kady kto przechodzi obok,
przystawa na moment, rozkoszujc si aromatem kwiatw.

Z kominka w jednym z pokoi wyszed mody mczyzna i rozejrza si dookoa.

- Victoria?

Z bocznych drzwi wyonia si postawna kobieta w szacie koloru brzoskwini.

- Pan Draco. Umiechna si szeroko. Ju stracilimy nadziej, e pan si pojawi.

- Przecie obiecaem. Odpi peleryn i przewiesi j przez porcz krzesa. Jak si czuje
Samuel?

- O wiele lepiej, eliksiry pomogy. Przesuna si, przepuszczajc mczyzn, ktry wskim
korytarzem uda si do jednej z sypialni znajdujcych si na tyach domu.

W nieduym, dziecicym ku lea chopiec, wygldajcy na okoo sze lat. Jego twarz
rozjania si na widok przybysza.
- Przyszede! krzykn, wyskakujc z posania i rzucajc si w kierunku dorosego.

- Ostronie, Sam, pamitaj, e musielimy wyhodowa na nowo koci twojej nogi, nie
powiniene jej przecia. Malfoy przyklkn i uwanie przyjrza si dziecku.

- Nic mnie ju nie boli, a Viki i tak nie pozwala mi wstawa. Skrzywi si paczliwie.

- I ma racj. Draco wsta, usiad na pocieli i poklepa j rk. Kad si z powrotem.


Umiechn si, gdy dziecko posusznie przykryo si kodr.

- Nudzi mi si, od trzech dni nigdzie nie wyszedem poskary si.

- I nie wyjdziesz przez kolejne trzy. Malfoy spojrza na niego surowo. Moe to ci
nauczy, eby nigdy nie ucieka przed niani do lasu, zwaszcza po zmroku.

- Ja nie uciekaem oburzy si Samuel. Szedem za miechem.

- Sam, erklingi wanie w ten sposb wabi dzieci westchn lizgon. Mimo, e
przypominaj elfy, s bardzo niebezpiecznie. Na og ywi si nieduymi stworzeniami,
jednak dzieci to ich ulubione danie. To naprawd cud, e skoczyo si zamaniem, mimo, e
tak powanym. Gdyby nie to, e wpade do studni - Draco zamilk i wzdrygn si na
sam myl o konsekwencjach, jakie mogyby nastpi po spotkaniu dzieciaka z tak
krwioerczymi istotami.

- Wiem Chopiec spuci gow. Wicej tego nie zrobi.

- Mam nadziej. Draco umiechn si i wycign z kieszeni ma ksieczk.


Przyniosem ci co do czytania.

- Super! Sam podskoczy na ku, chcc dosign prezentu.

- Nie super, tylko dzikuj. Mczyzna poprawi go automatycznie. Co to za dziwny


slang, arystokraci tak si nie wyraaj.

- Nie jestem arystokrat dziecko chwycio wreszcie ksik i zwycisko zachichotao.


Tajemnica trollowego wzgrza! Suuper!

- Samuelu!

- No dobra, ekstra.

- Nie, nie ekstra, tylko wspaniae, interesujce lub godne zapoznania si z fabu. Skd ty
bierzesz takie sownictwo?
- Wszyscy tak mwi. Malec wzruszy ramionami, przegldajc obrazki.

- Wszyscy to zwyczajny plebs, nie zapominaj kim jeste.

- Skoro jestem arystokrat, to dlaczego nie mog zamieszka z tob? Chopiec spojrza na
niego badawczo. Inne dzieci mieszkaj ze swoimi rodzicami.

- Sam, tumaczyem ci, e na razie to niemoliwe. Malfoy uciek wzrokiem i podnis si z


posania. Musz ju i, postaram si odwiedzi ci jeszcze w tym tygodniu.

- A przyniesiesz mi co? Due, bkitne oczy spojrzay na mczyzn.

- Przynios. Draco pochyli si i potarga rk mikkie, platynowe kosmyki. Obiecuj.

- Do zobaczenia, tato.

- Do zobaczenia Synu.

VII

Harry odoy miot i przygadziwszy wosy, ktre ostatnimi czasy podrosy tak, e sigay
mu do ramion, przez co wydaway si mniej nastroszone, skierowa si do pokoju
nauczycielskiego.

Otworzy drzwi i omit spojrzeniem osoby siedzce przy dugim stole.

- Pan Potter

- Jak mio, e tak wana osobisto raczya zaszczyci nasze zgromadzenie dokoczy
spokojnie Harry. Daruj sobie, Severusie, znam to na pami. Umiechn si kpico i
usiad obok Rona, ktry wyglda jakby zastanawia si, czy scena, w ktrej uczestniczy, nie
jest aby kolejnym sennym koszmarem. Jak widz, wszyscy ju s, moemy wic zacz
zebranie.

- Stary, co robi tutaj Snape? Weasley szepn mu do ucha, pochyliwszy si.

- Severus zgodzi si obj posad profesora eliksirw w naszej szkole poinformowa go


Wybraniec, nie troszczc si o znienie gosu. Rudowosy chopak przekn gwatownie i
pozielenia lekko na twarzy.

- Nie musi si pan obawia, panie Weasley. Snape spojrza na niego z wrednym
umieszkiem. Na szczcie pana ju nie obowizuje uczszczanie na mj przedmiot.
Omiel si stwierdzi, e dziki temu uczniowie na lekcjach bd o wiele bezpieczniejsi.
Zielony kolor zastpia purpura, gdy Ron poczerwienia lekko. Z boku da si sysze
stumiony chichot. Snape, nie odwracajc si, prychn pod nosem.

- Panie Longbottom, paski miech jest nie na miejscu, zwaywszy na to, e dziki
Merlinowi, roliny nie maj tendencji do wybuchania i szklarnia to jedyne miejsce, gdzie by
moe nie okae si pan przyczyn kolejnej spektakularnej katastrofy.

Neville spuci gow i wymamrota co pod nosem. Harry spojrza ostrzegawczo na starszego
mczyzn.

- Chciabym zauway, e chyba zapomniae, i nie jestemy ju twoimi uczniami i


obraanie nas nie bdzie tolerowane.

- Najwidoczniej twoi przyjaciele poczuwaj si do winy, skoro moje sowa rani ich uczucia
prychn Snape.

Zalegajc po jego sowach cisz przerwa Draco, ktry do tej pory z rozbawieniem
przysuchiwa si tej wymianie zda.

- Naprawd, mio stwierdzi, e niektrzy nadal nie wyroli z szkolnych uprzedze, to


dowodzi, e niektrzy doroli, a inni c poziom szstoklasisty nie jest powodem do dumy
wytrzyma spojrzenie jakim obdarzy go Potter i kontynuowa Niestety, zebralimy si
tutaj z zupenie innego powodu. Do rozpoczcia roku pozostao naprawd niewiele czasu, a
kadra nauczycielska nadal nie zostaa skompletowana otworzy lec przed nim teczk i
wycign z niej pergamin Pozwol sobie przypomnie wszystkim, jakie przedmioty mamy
ju obsadzone, a co jeszcze przed nami.

Ceroo Quarion Astronomia


Finch-Fletchley Justin Mugoloznawstwo
Granger Hermiona Numerologia
Longbottom Neville Zielarstwo
Patil Parvati Wrbiarstwo
Potter Harry Obrona Przed Czarn Magi
Snape Severus Eliksiry
Weasley Ronald Quidditch

Przerwa i spojrza na Harryego.

- Centaur? Potter, nie wiedziaem, e masz znajomoci wrd magicznych stworze.

- Hagrid mi go przedstawi. Harry wzruszy ramionami. Masz co przeciwko?

- Absolutnie nie, wszyscy wiemy, e centaury s najlepsze, jeeli chodzi o znajomo gwiazd.
Ku jego zaskoczeniu Draco przytakn. Nasza lista profesorw koczy si na mnie,
postanowiem, e bd prowadzi zajcia z zakl.

Rozejrza si, jakby oczekiwa, e kto si sprzeciwi, jednak wszyscy zgodnie pokiwali
gowami.

- Co wic nam pozostao? Hermiona spojrzaa w swoje notatki. Historia Magii, Opieka
nad magicznymi stworzeniami, nauka latania na miotle Zerkna na Rona. Tym
mgby zaj si ty, w kocu nauczyciel Quidditcha ma z tym wiele wsplnego.

- Jasne. Ron umiechn si szeroko. Latanie to moja specjalno.

Harry spojrza ostro na Malfoya, chcc go powstrzyma przed wygoszeniem jakiej


obraliwej opinii, jednak modzieniec nie wyglda jakby mia zamiar to zrobi. Zanotowa
tylko nazwisko Weasleya i wyczekujco popatrzy na Hermion, ktra spokojnie
kontynuowaa.

- Pozostaje nam zatrudnienie pielgniarki i bibliotekarki oraz kogo, kto podejmie si funkcji
wonego, i instruktora aportacji.

- Wonego czy nadzorcy, panno Granger? Snape bawi si pirem, przecigajc po nim
palcem. Sdz, e jak na razie skrzaty zupenie wystarcz. Och tak, wiem, e jest pani
przeciwna wykorzystywaniu tych stworze, jednake pozwlmy im robi to, co potrafi
najlepiej. Przynajmniej dopki pani nieustanna walka o ich wyzwolenie nie przyniesie
efektw doda kpico, ucinajc dyskusj zanim Hermiona zdya zaprotestowa.

- Severus ma racj zgodzi si Draco. Poza tym wyraam sprzeciw co do zatrudniania


instruktora aportacji. Jak na razie szkoa przyjmie tylko roczniki od jeden do trzy. Nauka
aportacji zaczyna si na poziomie Owutemw, mamy zatem czas, aby o tym pomyle.

- Co z pilnowaniem uczniw noc? Ron odway si wreszcie wtrci do dyskusji.


Wszyscy wiemy, e nocnych wdrwek nie mona unikn. Brak prefektw moe utrudni
nadzr, a przecie sami nie bdziemy si wczy po korytarzach, zwaszcza majc lekcje
nastpnego dnia.

- Zaklcie monitorujce. Hermiona spojrzaa na Harryego. Rzucimy je na dormitoria,


bd utrzymyway si od godziny dwudziestej drugiej do szstej rano. To wzmocni
dyscyplin, brak moliwoci powrotu do pokoi po ciszy nocnej zniechci uczniw do
wdrwek o zakazanych porach.

- Co jeeli kto nie zdy? Neville mia wtpliwoci.

- Zaklcie to wyapie i w pokojach nauczycieli rozlegnie si alarm. I na to panna Granger


miaa odpowied.

- Moe ustalmy jakie dyury, nie ma sensu, aby alarm zrywa na nogi kadego profesora.
Draco dopisa co na swoim pergaminie. Kolejna kwestia. Podzia na domy.

- Nie zgadzam si. Hermiona pokrcia stanowczo gow. To powoduje tylko wojny
midzydomowe. Najwaniejsza jest integracja.

- Wic chcesz wsadzi wszystkich do jednego worka? lizgon spojrza na ni z niechci.


Odrzucam.

- Malfoy, chcesz aby na korytarzach odbyway si takie demonstracje jak w Hogwarcie? Nie
pamitasz co si dziao pomidzy Gryfonami, a lizgonami? My dwaj wystarczymy za
przykad. Harry by podobnego zdania co jego przyjacika.
- Potter Draco westchn i przymkn oczy, jakby zbiera siy do konfrontacji.
Chodzie do mugolskiej szkoy, prawda? spojrza badawczo na bruneta.

- Owszem - Zoty Chopiec postanowi zachowa ostrono. W kocu nie wiadomo, co


Fretce chodzi po gowie.

- A wic jak nikt powiniene wiedzie, e nawet tam uczniowie wybieraj tak zwane profile,
w ktrych czuj si najlepiej, aby szkoli umiejtnoci, w ktrych s najzdolniejsi.

- To prawda niechtnie przyzna Potter. Jednak co to ma do podziau na domy?

- Kady czowiek ma indywidualne cechy charakteru, nie moesz zamkn wszystkich w


jednej klatce. Wywoasz wiksz burz, ni w ogle moesz pomyle. Draco pochyli si w
jego kierunku, tumaczc mu jak dziecku. Zamknij w jednym miejscu tchrzy, odwanych,
podstpnych, intelektualistw i nieukw, a od razu powstan obozy. Doprowadzisz do
przeladowa, ktni i awantur.

- To samo bdzie si dziao, jeeli podzielimy ich na domy. Harry nie wyglda na
przekonanego, a Hermiona gorliwie pokiwaa gow.

- Owszem Ale wtedy przynajmniej bd oddzieleni, nie bdziesz musia czuwa nocami
nad snem jakiego biedaka, na ktrego uwzili si uczniowie o bardziej rozwinitym hmm
darze przekonywania. Awantury w cigu dnia moemy ucina, lecz nie zapanujesz nad
wszystkim przez ca dob.

Harry zastanowi si nad argumentami Malfoya. lizgon mia racj, nie mogli mie pieczy
nad wszystkim w kadym momencie. Spojrza pytajco na Rona.

- Te jestem za podziaem na domy niechtnie przyzna Weasley, nie patrzc przy tym na
Hermion.

- Ale Ron! Dziewczyna wygldaa, jakby poczua si zdradzona.

- Mecze Quidditcha mrukn rudzielec.

- Och - Potter od razu zrozumia tok mylenia przyjaciela. Jeden dom uniemoliwia
rozgrywki, a to raczej nie miecio si w gowie Harryego. Quidditch by priorytetem i nie
wyobraa sobie istnienia magicznej szkoy bez niego. Poza tym chcieli w przyszoci szkoli
druyn juniorw, ktrej czonkowie mieliby szanse na dostanie si do narodowej
reprezentacji, a to wymagao naprawd duo pracy.

- Widz, Potter, e poczue si przekonany. Moe powinnimy podda temat pod


gosowanie? Odezwa si Severus, patrzc rozbawiony na nieszczliw min Hermiony.

- Nie ma potrzeby warkna. Chyba jasne jest, e tylko ja jestem przeciwna temu
pomysowi.

- A wic wszystko jasne. Profesor wyprostowa si na krzele. Teraz zastanwmy si, jak
chcecie przeprowadzi podzia.
Wszyscy nagle spojrzeli w kierunku Draco, jakby mia on ju z gry wszystko zaplanowane.
Jednake modzieniec potrzsn gow.

- Nie zastanawiaem si nad tym.

- wietnie prychna Granger. Kolejny problem.

- Nie denerwuj si, Miona Ron spojrza na ni przepraszajco. Na pewno co


wymylimy.

- Jasne. Przewrcia oczami i zaciekle zacza co notowa.

Przez chwil w komnacie panowao milczenie, kady zastanawia si nad rozwizaniem. Jak
si okazao, to co wydawao si proste, naprawd wymagao przemylenia.

Hogwart od pocztku nie mia takich problemw, zaoyo go czterech wybitnych magw,
domy zostay utworzone od ich nazwisk i przetrway w tym stanie przez wieki. Tutaj niestety
nie mieli takiej opcji, przecie nie nazw domw Potter, Malfoy czy Granger. Zakopotane
spojrzenia mwiy wszystko. Nikt nie mia pomysu.

- Moe od trzech podstawowych kolorw? ty, czerwony i niebieski? Odezwa si w


kocu Neville.

- Odpada westchn Ron. Musz by co najmniej cztery druyny, trzy nie pasuj do
rozgrywek.

- Nie wierz, e patrzymy na podzia domw pod ktem Quidditcha. Hermiona bya
zdegustowana.

- No sorry, ale to ja prowadz te zajcia i musz bra pod uwag dobro zawodnikw
zaperzy si Weasley.

- Oczywicie, bo jake by inaczej.

- Masz lepszy pomys?

- W tej chwili nie warkna.

- No widzisz. Umiechn si zwycisko.

- Waciwie to nic nie widz! Zmruya oczy, patrzc na przyjaciela jak na wyjtkowo
wredn skltk.

- Nie kcie si. Harry spojrza na nich ostrzegawczo. Dobrze wiedzia, e Ron i Hermiona
od jednego sowa potrafi wszcz awantur, ktrej nie powstydziliby si najgorsi wrogowie.
Nie mia zamiaru dowiadcza tego w obecnoci Malfoya i Snapea. Neville by
przyzwyczajony.

Jak na razie spotkanie przebiegao spokojnie i ku jego zdumieniu, zarwno Draco jak i
Severus nie obrazili jeszcze nikogo, nie rzucili kltwy ani nie doprowadzili do niczego rwnie
niebezpiecznego.

- Moe cztery strony wiata? podsun niechtnie blondyn.

- Wschodni, zachodni, pnocni i poudniowcy? Spyta Severus, patrzc na niego spod oka.

- Masz racj, to gupi pomys przyzna Draco, a Harry ze zdumieniem zauway, e chopak
nie wyglda na uraonego, a raczej rozbawionego wasnym niepowodzeniem. Czyby
Malfoy przy swoim ojcu chrzestnym nie by a takim dupkiem?

- Cztery pory roku? Hermiona wreszcie doczya do pozostaych, dochodzc do wniosku,


e skoro sprawa domw i tak zostaa przesdzona, to przynajmniej wemie udzia w dyskusji.
Stanowczo nie lubia by pomijana.

- Nieze Potter opar gow na rce, przybierajc bardziej rozlunion poz. Jednak
krzywdzce dla tych, ktrzy trafi do domu lata, wtedy s wakacje.

- Zgadzam si. Snape zabbni palcami po blacie.

- Merlinie, to trudniejsze ni mylaem westchn Malfoy.

- A moe cztery ywioy? Ron spojrza na nich pytajco.

- ywioy? Harry przeczesa palcami wosy. No w sumie

- Nieze, Weasley. Draco kiwn aprobujco gow.

- Jestem pod wraeniem przyzna Snape, a Ron pokrania z zadowolenia, rzucajc pene
dumy spojrzenie w kierunku Hermiony, ktra prychna i wbia wzrok w st. Przecie to
byo takie proste, dlaczego ona na to nie wpada? Westchna i zrugaa si w duchu. Powinna
pogratulowa Ronowi, a struga fochy.

- Gratuluj, Ron. Podniosa gow i umiechna si lekko, na co umiech chopaka o ile


to byo moliwe sta si jeszcze szerszy.

- A wic ywioy Malfoy przez chwil notowa co szybko, po czym odoy piro i
przeczyta.

ziemia - Terra - spokojni, stali, opanowani, altruici, ciepli, przyjani


ogie - Ignis - ywioowi, porywczy, gorcy, namitni, gniewni, zdolnoci przywdcze
woda - Aqua - cierpliwi, wytrwali, chodni, niebezpieczni, podstpni
powietrze - Aeris - energiczni, nieprzewidywalni, dynamiczni, metodyczni, niecierpliwi.

Spojrza na pozostaych.

- Co o tym sdzicie?

- Dobre mrukn z podziwem Ron.


- Szybki jeste. Hermiona te odoya piro, dochodzc do wniosku, e i tak nic wicej by
nie dodaa.

- Czowiek uczy si przez cae ycie. Wzruszy nonszalancko ramionami, askawie


przyjmujc entuzjazm pozostaych. Jako wzr proporcw proponuj szafirowe to z
magicznymi symbolami ywiow.

- Dlaczego akurat szafirowe? Neville spojrza na niego pytajco.

- Na takim tle jest sztandar szkoy, prawda?

- Nie, na czerwonym z lwem. Harry pokrci gow.

- Co ty bredzisz, Potter, wyranie widzielimy wczoraj proporce powiewajce na flankach.


Feniks na szafirowym tle. Draco wsta i podszed do okna, skd wida byo zachodni wie
z umieszczonym na jej czubku sztandarem. Zreszt sam zobacz.

Harry, Hermiona i Ron poderwali si i spojrzeli we wskazanym kierunku. Rzeczywicie, na


iglicy powiewa proporzec ze zotym feniksem. Zerknli po sobie w zdumieniu.

- Jakim cudem!? Wyjka Potter. Kiedy tutaj przybylimy, by to na pewno lew.

- Ignoranci. Severus poprawi si na krzele, strzepujc niewidzialny pyek ze swej czarnej


szaty. Symbol reprezentujcy zamek jest przydzielany magicznie i dostosowuje si do jego
waciciela. Godem rodu Dumbledore rzeczywicie by lew na czerwonym tle.
Najwyraniej Spojrza na Zotego Chopca z wyranym zainteresowaniem. Zmieni si
on wraz z panujcym. Feniks to jedno z najpotniejszych magicznych stworze. Nie sdz,
aby zdawa sobie spraw z tego, jakim zaszczytem jest posiadanie jego wizerunku jako
symbolu rodu.

- Ale dlaczego wanie on? Do Harryego nadal nie docierao to, e wanie ognisty ptak jest
od tej pory jego godem. W ogle szokiem byo to, e on ma wasny sztandar. Nigdy nie
posiada adnego i ciko byo mu si do tego przyzwyczai.

- Znak reprezentujcy rd pokazuje poziom magiczny jego zaoyciela mrukn niechtnie


Snape. Obwieszcza wszystkim, jak potg dysponuje patriarcha.

- No, to normalne, e Harry jest potny, w kocu pokona Czarnego Pana. Ron si
wyszczerzy.

- Nie jestem potny. Wybraniec sponi si lekko. Bez waszej pomocy niczego bym nie
dokona.

- I tutaj si zgadzamy, Potter. Malfoy wyprostowa si i wrci do stou. Jeeli ju


przestalicie si zachwyca Panem Jestem Wielkim Magiem, moe powrcimy do dyskusji?
Warkn. Symbolem jego rodziny by smok, a dokadniej Rogogon Wgierski. Do tej pory by
dumny z posiadania herbu z tak potnym stworzeniem, jednak w tym momencie buzowaa w
nim zo. Zoty Chopiec znowu go w czym przers. Nienawidzi tego.

- Kto tutaj jest zazdrosny zamrucza pod nosem rudzielec.


- Zamknij si, Weasley sykn. Rozmawialimy o symbolach domw.

- Wic szafirowe to przytakna Hermiona. Wytumacz, o co chodzio ci z magicznymi


symbolami.

- Chciabym, aby si poruszay. Machn rdk i przed ich oczami zajania wizerunek
sztandaru, na ktrego ciemnym tle niczym diament migotaa kropla wody. Co takiego.

- Pikne zachwyci si Neville, a Draco spojrza na niego z politowaniem.

- Oczywicie, e pikne, sdzisz, e stworzybym co poledniego? Prychn, a obraz


znikn gdy opuci rdk. Harry umiechn si pod nosem i tak jak przedtem blondyn,
wyczarowa obraz sztandaru z poncym symbolem ognia. Snape skin askawie gow i
przywoa flag z opalizujc bry granitu. Hermiona przygryza warg. To byo co jak
rywalizacja, kady chcia si wykaza. Spojrzaa na Rona, ktry wypi si dumnie i stworzy
ostatni z symboli wir, przypominajcy trb powietrzn w ruchu.

Neville zaklaska.

- Mamy sztandary czterech domw. Kto je wykona?

- Zajm si tym. Hermiona postanowia si wreszcie wsawi. Skoro wiem, jak maj
wyglda, nie bdzie z tym problemu.

- Uff Harry odchyli si na krzele. Zrobilimy dzi wicej ni mylaem. Mamy co


jeszcze w planach, czy moemy zakoczy posiedzenie?

Ron spojrza w kierunku okna, gdzie soce chylio si ku zachodowi. Siedzieli ju tutaj od
kilku godzin i czu si godny, chocia nie mg zaprzeczy, e energia rozsadzaa go od
rodka. Do tej pory nie mg uwierzy, e przebiego to wszystko tak spokojnie i bez
wzajemnego obrzucania si botem. Nawet nie czu teraz tak wielkiej niechci do Malfoya i
Snapea jak dawniej. Czyby wszyscy doroli?

***

Harry lea w swojej sypialni, wpatrujc si w baldachim. Jego twarz zdobi umiech peen
satysfakcji i poczucia dobrze spenionego obowizku. Od dawna tak si nie czu, jakby nagle
wiat stan przed nim otworem, a wszelkie zmartwienia ucieky w niebyt. Mia poczucie, e
ta pitka ludzi, ktrzy dzi razem z nim podejmowali decyzje, potrafi przetrzyma wszystko i
zjednoczy si dla dobra szkoy.

Mg nie lubi Malfoya, czu odraz do Snapea, ale dzi Dzi odnis wraenie, jakby kto
stopi ld, ktry nie pozwala im na normalne porozumienie. Nie by ju uczniem, nie musia
obawia si Severusa. Nie istnia Voldemort, ktry przez siedem lat stawia jego i Draco po
przeciwnych stronach, chocia w kocu chopak i tak podj suszn decyzj i wstpi do
Zakonu Feniksa.

- Draco wyszepta cicho i zachichota w poduszk. Nie byo tak strasznie, nie nastpio
adne trzsienie ziemi ani sufit nie run mu na gow. Draco, Draco, Draco powtrzy
kilka razy, wyszczerzajc si radonie. Po raz pierwszy wymwi imi swego odwiecznego
rywala bez nienawici, bez przykrych uczu i bez chci utopienia go za samo istnienie.
Tak, teraz widzia to duo lepiej. Moe nie mogli by przyjacimi, bo w kocu kto by
wytrzyma z Malfoyem, ale na pewno nie musieli ju by wrogami. Moe nawet mgby
polubi tego arcydupka?

- Panie Potter, Draco Malfoy do pana. Z salonu dobieg go syk wa.

- Wpu go zawoa. Wsta szybko i zapi guziki rozchestanej koszuli. Wszed do


pokoju, po ktrym kry lizgon.

- Co jest? Zapyta, wymownie patrzc w okno, za ktrym ksiyc owietla niebo.

- Potter, w mojej sypialni co si tucze! Malfoy opar rce na biodrach i spojrza na niego z
wciekoci.

- Tucze? Harry przekrzywi gow, przygldajc si szarej, poyskliwej materii, z ktrej


uszyty by szlafrok mczyzny.

- Zrobie to specjalnie! Wysycza Draco. Dae mi nawiedzony pokj!

- Oszalae? Zoty Chopiec patrzy na niego jak na wariata. Moe i w tym zamku s
duchy, ba na pewno jakie s, ale widziae kiedy zjaw robic haas? A moe jeszcze
pobrzkiwaa acuchami? Zakpi.

- To nie jest mieszne warkn modzieniec, chwytajc go za nadgarstek i cignc w


kierunku wyjcia.

- Dokd mnie wleczesz?! Harry usiowa si wyrwa, jednak szczupa i wygldajca na


delikatn do trzymaa go w elaznym uchwycie. Po chwili byli ju w sypialni lizgona. - A
teraz zamknij si i suchaj!

Harry rozejrza si po komnacie, w ktrej panowaa zupena cisza, i wywrci oczami.

- Nic nie sysz.

- Zamknij si, mwi!

- Ale - W tym samym momencie nad ich gowami rozleg si przeraliwy rumor. Draco
mocniej zacisn rk na jego nadgarstku i, o ile to moliwe, jego twarz staa si jeszcze
bledsza ni zwykle.

- Syszysz? Wyszepta.

- Nie jestem guchy. Wybraniec zacisn zby, aby nie wybuchn miechem. To ghul
wyjka, usiujc powstrzyma chichot. W czasie gdy sypia w Norze, zdy si
przyzwyczai do takich dwikw i nie byy one dla niego niczym dziwnym. Najwyraniej
jednak Malfoy mia co do tego zupenie inne zdanie.

- Nienawidz ghuli, zrb co z tym! Blondyn w kocu wypuci jego rk, a Harry
rozmasowa j, czujc jak zdrtwiaa.

- Te stworzenia nie s niebezpieczne. Ruszy za nim, widzc jak ten pospiesznie wycofuje
si do salonu. Zamieszkuj piwnice lub strychy, robi duo rabanu, ale nic poza tym.

- Pozbd si go! Draco opar si o cian. Nie bd spa w sypialni, nad ktr mieszka
co tak obrzydliwego.

- Jeste przewraliwiony.

- Te by by na moim miejscu. Draco obj si ramionami, jakby usiowa si przed czym


broni. Kiedy byem may, zatrzasnem si na strychu, na ktrym mieszka ghul. Byo
ciemno, zimno i nie mogem wyj, a on przez kilka godzin ciska we mnie rnymi
przedmiotami i jcza Jcza jak potpieniec. Dopiero pno w nocy znalaz mnie jeden ze
skrzatw. Spojrza na Harryego ponuro. miej si, Potter, ale od tej pory mam uraz do
tych stworze.

Harry przyglda mu si przez chwil w milczeniu. Zna uczucie strachu, do tej pory
odczuwa lk przed ciasnymi pomieszczeniami. Mieszkanie w komrce pod schodami zrobio
swoje i teraz jako dorosy czowiek cierpia na lekk klaustrofobi. Bynajmniej nie mia
zamiaru si mia.

- Twoi rodzice na pewno przegonili go potem mrukn pocieszajco.

- Matka daa mi szlaban za to, e nie zjawiem si na kolacji, na ktrej w tym czasie
podejmowali ministra prychn Malfoy. Przez miesic nie mogem lata na miotle. I nie,
nie przegonili go. Ojciec by zdania, e powinienem hartowa swj charakter i przez kolejne
tygodnie codziennie musiaem spdza tam godzin. Wyjazd do Hogwartu zakoczy ten
trening osobowoci.

- Cholera Harry potar doni czoo i sam podskoczy, gdy nad jego gow rozlego si
zawodzenie stworzenia. Wychodzimy std. Obiecuj, e si tym zajm. Dzi przepisz si u
mnie.
- Potter, nie mam zamiaru spa z tob w jednym ku! Malfoy pokrci przeczco gow.

- Bdziesz spa na kanapie. Brunet wepchn go do swej komnaty, a obraz zasun si za


nimi cicho.

- Nie bd spa na kanapie! Rano wstan obolay, moje ciao nie jest przyzwyczajone do
takich plebejskich warunkw. Draco krytycznie spojrza na wygodn sof w kolorze
jasnego beu.

- Malfoy, nie wybrzydzaj, bo wrcisz do siebie! Harry stwierdzi, e przestaje mu by al


chopaka i zacz czu irytacj.

- Nie ma mowy! Odstpisz mi swoj sypialni. Blondyn wymin go i ruszy w kierunku


komnaty.

- Zapomnij, nie mam zamiaru zasypia jutro ze wiadomoci, e twj arystokratyczny tyek
gnit moje przecierado. Potter wpad za nim do pomieszczenia i odgrodzi go od ka,
rozoywszy ramiona.

- Bronisz go jak niepodlegoci prychn mczyzna, rozgldajc si dookoa. Dlaczego


twoja sypialnia jest zielona?

- Tak si skada, e lubi ten kolor. Harry opuci rce i spojrza na niego wyzywajco.

- To barwy lizgonw. Brew Malfoya powdrowaa do gry.

- Kolor to kolor i nie ma nic do rzeczy, czyje pokoje zdobi w Hogwarcie.

- Dobra, to co z tym kiem? Draco zerkn na posanie ponad jego ramieniem.

- Kanapa! Chopak wycign rk i wskaza mebel znajdujcy si za plecami blondyna.

- Jestem twoim gociem.

- I dlatego pisz w pokoju gocinnym. Harry si wyszczerzy.

- Zapamitam ci to, Potty. lizgon odwrci si i ruszy w kierunku kanapy. Po chwili w


pokoju z gonym pyk aportowa si skrzat, ktry szybko umieci na niej poduszk oraz
wiey komplet pocieli, po czym ukoni si i znik rwnie szybko jak si pojawi.

- Dobrej nocy, Malfoy zawoa Harry, wchodzc pod kodr. Z pokoju dobiego go
burknicie.
VIII

Budynek przy boisku do Quidditcha pomalowany zosta na jasny brz, a tu przed nim kto
przezorny postawi kilka awek i przymocowa do ciany uchwyty na mioty. Draco wszed do
rodka i rozejrza si z ciekawoci. W pierwszym pomieszczaniu znajdoway si szafki na
ubrania i dwie umywalki. Dalej przechodzio si do azienki, gdzie miecio si kilkanacie
kabin prysznicowych, zasonitych kremowymi kotarami. Malfoy z zadowoleniem pokiwa
gow. Nigdy nie lubi publicznych ani, minimum prywatnoci byo jego zdaniem
koniecznoci. Wyszed i skierowa si do bocznego pokoju, ktry najprawdopodobniej by
skadzikiem na mioty. Nie pomyli si, przestronne pomieszczenie zajmoway wieszaki ze
strojami do gry, pod przeciwleg cian stao kilkadziesit nowych miote. Na rodku, przy
duym stole siedzia Weasley i co robi ze starym Nimbusem 2002, kilka innych
egzemplarzy leao obok niego na pododze.

- Rozumiem, e budet mamy napity, ale naprawd, jak to sobie wyobraasz? Poowie
zawodnikw dasz nowy sprzt, a reszt wyposaysz w starocie? Zapyta z przeksem.

Ron poderwa gow i rzuci mu nieprzyjazne spojrzenie, po czym na powrt zaj si sw


prac. Kilka machni rdk i spltane witki wyprostoway si, a chopak szybkim ruchem
okrci je specjalnym sznurkiem, po czym za pomoc kolejnego czaru zamocowa go na stae.

Draco przyglda mu si z zaskoczeniem, a rozbawienie przeszo w podziw, gdy po piciu


minutach rudzielec odstawi miot obok umieszczonych pod cian nowych Nimbusw.
Odwrci si w kierunku blondyna i spojrza na niego z rozbawieniem.

- Jeszcze jakie pytania, Malfoy?

- Nie s nowe - stwierdzi Draco, podchodzc bliej i chwytajc jedn z nich.

- Nie, s tylko naprawione i po rzuceniu odpowiednich zakl ochronnych bd idealne dla


pocztkujcych graczy.

Schyli si, by sign po kolejn miot i z sykiem cofn rk. Ze stou wzi rdk i

- Ostende! Nawet Malfoy musia zauway ciemn aur, ktra otoczya przedmiot, falujc
lekko. Zerkn na Weasleya. Rudzielec uwanie przyglda si miotle, po czym wsta i
wycigajc rdk i do nad przedmiotem, zacz szybko mamrota jakie formuki w
takim tempie, e lizgon nie mg nady ze zrozumieniem. Miota zatrzsa si i aura z
cichym sykiem skumulowaa si w kul, po czym znikna.

- Cholerne kltwy mrukn Ron, chwyci przedmiot i wyszed z nim na dwr, a Draco
pody za nim w milczeniu. Rudzielec wsiad na miot i oderwa si od ziemi. Blondyn ze
zdumieniem patrzy, jak ten wznosi si coraz wyej, wykonuje kilka ptli, po czym spokojnie
opada na d.

- Co robie?

- Sprawdzaem czy jest bezpieczna. Jaki gnojek rzuci na ni kltw wysokoci. Osoba, ktra
wsiadaby na ni i wzniosa si powyej dwudziestu metrw, zostaaby zrzucona.

- Nie rozumiem, po co tak ryzykujesz. Draco pokrci gow nad gupot Wiewira.

- Lepiej ja ni jaki dzieciak, prawda? Ron spojrza na niego ze znueniem.

- Nie byoby bezpieczniej j spali? Przynajmniej miaby pewno, e nikogo ju nie


skrzywdzi.

- Jasne zakpi Weasley. Widzisz, Malfoy, niektre przeklte przedmioty maj swoj
unikaln warto. Kady auror musi zna antyuroki oraz rozpoznawa rodzaj przeklestwa.
Po czterech latach pracy w ministerstwie ochrony, takie rzeczy to dla mnie chleb powszedni.

- Rozumiem Blondyn zamyli si, obserwujc jak chopak naprawia miot. Gdzie
nauczye si reperowa mioty?

- Po tysicznym czytaniu Quidditcha przez wieki zna si go na pami. Ron umiechn


si pod nosem. Poza tym, majc Freda i Georgea jako braci, musisz szybko nauczy si
wielu rzeczy, inaczej zostaby goy i wesoy zanim by si obejrza.

Draco jeszcze przez chwil przyglda mu si w zamyleniu, po czym machnwszy rk na


poegnanie opuci plac do Quidditcha.

Powoli przemierza ogrd, zastanawiajc si nad tym, czego wanie by wiadkiem. Musia
zweryfikowa niektre swoje pogldy. Weasley nie by ju gupim Wiewirem, ktrego
pamita ze szkoy. To dorosy mczyzna doskonale znajcy si na swej pracy. Pojawia si
w nim pewnego rodzaju odpowiedzialno i stanowczo. Malfoy zapa si na tym, e myli
o tym, i Wiewir bdzie lepszym nauczycielem i trenerem ni pani Hooch, a na pewno
uczniowie bd z nim bezpieczniejsi.

Przesun rk po wosach, burzc ich perfekcyjny ad. Soce powoli chylio si ku


zachodowi, znaczc czerwieni okoliczne wzgrza. Z oddali dobiega go szum morza.
Charakterystyczny zapach nagrzanego socem piasku, wodorostw i soli unosi si w
powietrzu. Wcign go gboko w siebie, rozkoszujc si spokojem panujcym dookoa.
Niedugo zamek oblegnie chmara dzieciakw i ta cisza si skoczy. Wbrew sobie umiechn
si lekko i jakby z oczekiwaniem. On, Draco Malfoy, nauczycielem Nigdy dotd si nad
tym nie zastanawia, ale teraz ogarna go nagle ch przekazania swej wiedzy nastpnym
pokoleniom. Wychowany w czystokrwistej rodzinie, penej zasad i poszanowania tradycji,
zakl znanych tylko nielicznym, regu, ktre tak bardzo zakorzeniy si w jego umyle, czu
jakby musia to wszystko z siebie wyrzuci, odda, upewni si, e nie zostanie to
zmarnowane.

Usiad na jednym ze zwalonych pni, ktry malowniczo pors powojem, wystawi twarz do
soca i spod zmruonych powiek obserwowa wiee zamku, teraz byszczce miedzianym
kolorem. Zaskoczyo go to, e poczu przynaleno do tego miejsca, jakby ono na niego
czekao. Jakby wanie tutaj byo jego miejsce.
Przygryz delikatnie doln warg Kto by pomyla, e wanie Potter mu to ofiaruje.

***
Hermiona w roztargnieniu odgarna kosmyk wosw i westchna ze znueniem. Kolejna
osoba wanie opucia gabinet, w ktrym toczyy si rozmowy z kandydatami na stanowisko
nauczyciela transmutacji. Sfrustrowana pokrcia gow, pocierajc palcami skronie. Czy
naprawd nikt nie rozumia podstawowych wymaga? Pierwszy z przybyych w odpowiedzi
na pytanie o transmutacj organiczn, wymieni metal i szko, a przecie kady
pierwszoklasista wiedzia, e chodzi o rolin, zwierz lub czowieka. Drugi nie mia pojcia
o politransmutacji. Kolejny, usyszawszy pytanie: Co to jest Ukad Okresowy Symboli
Zakl Transmutacyjnych, zacz na ni krzycze i wygraa rdk. To ju j przeroso i
po raz pierwszy stracia nad sob panowanie, obrzucia delikwenta zowrogim spojrzeniem i
bezceremonialnie wyprosia go z pokoju.

Drzwi otworzyy si cicho i zamkny na powrt. Tumic irytacj, podniosa gow i


wypranym z emocji gosem zapytaa.

- Imi, nazwisko, stopie z Owutemu w zakresie transmutacji?

- Wybitny, panno Granger.

Poderwaa gow i speszona podniosa si ze stoka, przeklinajc si sekund pniej za ten


nawyk, ktry pozosta jej z czasw szkolnych.

- Mog w czym pomc, profesorze? Bkna, opadajc z powrotem na siedzenie.

- Ale owszem. Splt rce na piersiach, wpatrujc si w ni zmruonymi oczami.


Mogaby pani w kocu uciszy tych wrzeszczcych na korytarzu ludzi. Doprawdy, warunki,
w jakich musz pracowa, s po prostu skandaliczne.

- Znalaz pan nauczyciela Historii Magii? Spojrzaa na niego z nadziej.

- Ja zawsze znajduj to, czego chc prychn, odwracajc si w kierunku drzwi.

- Kim on jest? Zapytaa z ciekawoci.

- Panna Calioppe Slyp, uczya historii jako prywatna nauczycielka w domu pastwa Zabini
odpowiedzia askawie, kadc rk na klamce.

- Czy osoba, ktra zajmowaa si jednym dzieckiem, da sobie rad z tumem modziey?

- Poradzia sobie z modszym kuzynem pana Blaisea, dla mnie to odpowiednia rekomendacja
mrukn. Id teraz pomc panu Malfoyowi w wyborze nauczyciela Opieki nad
magicznymi stworzeniami. Sugerowabym uciszenie motochu, ktry toczy si pod pani
drzwiami. Niektrzy tutaj pracuj, panno Granger.

Drzwi zamkny si cicho, Hermiona przez chwil wpatrywaa si w nie w milczeniu, po


czym jkna i uderzya gow w st. To byo ponad jej siy.
***

Harry obniy lot i wyldowa przed trybunami. Zszed z mioty i z aprobat pokiwa gow.

- wietnie, Ron! Odwalie kawa dobrej roboty. Wyszczerzy si, dmuchajc na opadajcy
mu na oko kosmyk wosw.

- Mw mi mistrzu i kaniaj mi si na ulicy. Napuszy si przyjaciel, po czym machn rk i


doda. Twoje zaklcia ochronne te dziaaj wietnie. Wyprbowaem kilka miote i serio,
czuem jakbym siedzia na wygodnym ku, z ktrego nie ma szans spa, chyba, e kto
mnie skopie.

- Nawet wtedy by sobie nic nie zrobi. Potter usiad na awce, wsuwajc miot pomidzy
nogi i opierajc jej trzonek o swoje rami. Zaklcie bezpieczestwa dziaa bezbdnie,
obnia prdko spadania tak, e bezpiecznie ldujesz na wasnych nogach.

- Wiem. Ron zachichota. Rzuciem je na siebie gdy sprawdzaem jeden przeklty


egzemplarz. Malfoy chyba wzi mnie za bohatera, ktry wsiada na niepewny sprzt.

- Raczej za gupca, ale dobrze wiedzie, e jednak pod t czupryn kryje si co poza
marchewkow papk.

Chodny gos przerwa sprawi , e Weasley podskoczy lekko i odwrci si w jego kierunku.

- Malfoy.

- Weasley.

- Fajnie, e przynajmniej pamitacie swoje nazwiska. Harry wycign nogi przed siebie,
opierajc brod na wyprofilowanym ppasko zakoczeniu trzonka. Co tu robisz, Fretko?

- Szukaem ci, musimy porozmawia. Spojrza znaczco na Rona.

- Spadam, Harry. Musz dokoczy robot, spotkamy si na obiedzie. Rudzielec machn


rk i obrzuciwszy blondyna nieprzychylnym spojrzeniem, odszed w stron zabudowa.

- Naprawd musisz go zawsze prowokowa? Sprawia ci to jak sadystyczn przyjemno?


Potter spojrza na Draco z zaciekawieniem.

- Po prostu stwierdziem fakt. lizgon wzruszy ramionami, siadajc na awce naprzeciw


niego.

- Byby chory, gdyby komu nie dogryz? Ron naprawd dobrze wykonuje swoj robot.
Przesun palcami po trzonku, czujc pod opuszkami wyobienia i zawijasy zotych liter.

- Moe faktycznie nie jest zupenym idiot zgodzi si niespodziewanie Draco. W kocu
Ministerstwo Obrony to jedyny departament, ktry dziaa jako tako i nikt nie chce zlinczowa
jego szefa.
- Przyznaj po prostu, e uwaasz, i kady, kto nie ma wypchanego po sufit schowka w banku
Gringotta, jest dla ciebie czowiekiem gorszej kategorii prychn Harry, niewiadomie
zsuwajc palce ku zgrabnie wygitym witkom i powracajc po chwili do szczytu trzonka.

- Nieprawda, ty masz wypchany schowek wycedzi lizgon.

- Malfoy Nie mw tak do mnie kiedy trzymam miot, bo nabieram ochoty, aby zmieni jej
przeznaczenie. Spojrzenie Pottera stwardniao, jednak jego rka nadal gadzia drewno.

Wzrok Malfoya powdrowa w tym kierunku i jego renice rozszerzyy si nieznacznie.


Cholerny Chopiec, Ktry Urodzi Si Tylko Po To, Aby Zatru Mu ycie! Przez chwil
zastanawia si, czy Potter wie, i jest gejem i robi to specjalnie, ale odrzuci t myl rwnie
szybko jak si pojawia. Ruchy chopaka byy zbyt niewiadome, a jego spojrzenie wyraao
bardziej zo ni prowokacj. W duchu rozemia si z wasnych przemyle. Podrywajcy
go Wybraniec by ostatni rzecz, jaka moga si mu przydarzy i wola nawet nie myle, e
kiedykolwiek mogoby to mie miejsce.

Przesun spojrzeniem po sylwetce siedzcego naprzeciw mczyzny. Potter by przystojny.


To odkrycie go zaskoczyo. Nigdy nie patrzy na Gryfona w takich kategoriach. Zgrabny,
wysportowany, o smukej, lekko uminionej sylwetce. Dugie, szczupe nogi, lekko wcita
talia i adnie rozbudowane ramiona. Twarz Zotego Chopca bya nad wyraz interesujca.
Niedue, lecz wyranie zarysowane usta, o dolnej wardze nieco grubszej. Prosty nos i oczy
Oczy byy zjawiskowe. Due, otoczone firank gstych, dugich rzs i tak cholernie zielone.
Lniy nie jak tam zwyczajn, trawiast zieleni, ale bya w nich gbia, odcie szmaragdu i
turkusu jednoczenie. Niesforne wosy wyglday jak potargane wiatrem i kusiy, aby
zanurzy w nich do i sprawdzi, czy w rzeczywistoci s tak mikkie, jak si wydaj.

Harry poruszy si niespokojnie pod jego spojrzeniem i Draco drgn, wybudzajc si ze


swoich myli. Merlinie! Wanie ocenia Pottera jak potencjalnego kandydata na kochanka i
doszed do wniosku, e chopak jest cholernie pocigajcy. Moe czas doczy do ojca w
witym Mungu?

- Potter, ty perwersie mrukn, po czym doszed do wniosku, e to nie byo to, co koniecznie
chcia powiedzie w tej sytuacji. Ten idiota zdecydowanie go rozprasza.

Brunet przez chwil zastanawia si skd taki wniosek, po czym przypomnia sobie swoje
ostatnie zdanie i jego rka znieruchomiaa na trzonku, zaciskajc si mocno na jego obym
ksztacie.

Draco wzdrygn si nieznacznie.

- Zamknij si, Malfoy, po prostu si zamknij. Harry poczerwienia nieznacznie.

- Potter, moe gdyby uprawia seks z kim ywym, a nie tylko ze swoj rk, nie byby tak
zestresowany. Wiesz, ko to nie tylko sen i prokreacja, a Weasleyowie bynajmniej nie s
autorytetami w tej dziedzinie rzuci kpico lizgon.

- Nie mam ochoty z tob o tym rozmawia. Brunet odoy miot i odchyli si, opierajc
okcie na awce znajdujcej si o stopie wyej. To, e ty zapewne zaliczye kad
uczennic swego domu, nie znaczy, e i ja powinienem by tak zrobi. Dla mnie seks wie
si z uczuciem.

Draco unis brew, umiechajc si lekko, nie wyprowadzajc go jednak z bdu. W kocu
Potter by ostatni osob, z ktr mia zamiar dzieli si swoimi preferencjami seksualnymi.

- Ach Mio, jak patetycznie. Pokrci gow, przygldajc mu si uwanie. Nigdy w


ni nie wierzyem. Szybki seks z kim, kto ci si podoba, bez deklaracji i wiecznych przysig.
Uczciwe i jake skuteczne. Dwie osoby, ktre wiedz czego chc. Maksimum rozkoszy,
minimum obudy. Uczucia to co, co ludzie sobie wmawiaj, aby mie czyste sumienie, gdy
id do ka. Potem, kiedy mija fascynacja, rani si wzajemnie. Dlaczego? Bo wszystko
zaczo si od kamstwa.

- Wspczuj ci. Harry spojrza na niego z mieszank alu i litoci. Nigdy nikogo nie
kochae, podchodzisz do ycia jak zimna, wyrachowana suka. Bez urazy. Unis rk.
Nie chciaem przez to powiedzie, e mam ci za atwego. Po prostu wydaje mi si to takie
obce. Nie rozumiem, jak mona by z kim, do kogo nic si nie czuje. Zero ciepa, zero
zaufania. Od zwyczajnego dziwkarstwa rni si to tylko tym, e nie pacisz.

- Nadal uwaam, e uczucia to zbdny balast. Co zego w zwykym seksie? Draco nie
wydawa si ani uraony, ani przekonany, co w pewien sposb zaskoczyo Zotego Chopca.

- Nic, po prostu ja tak nie robi i koniec. Potter wzruszy ramionami i wystawi twarz do
soca, przymykajc oczy.

Draco bez skrpowania mg teraz mu si przyglda. Waciwie jednego by ju pewien.


Nie wyrzuciby Pottera z ka. Po tylu ktniach, nienawici, wiecznych wojnach powinno to
nim wstrzsn, przyprawi o mdoci i zgroz. Ku wasnemu zdumieniu, nie czu adnej z
tych rzeczy. Umiechn si pod nosem. C, widzia niejednego przystojnego faceta. To, e
Wybraniec okaza si rwnie zalicza do tej grupy, nie jest znowu czym a tak
dziwacznym. Uczciwa ocena jego walorw to jedno, a zacignicie go ka to drugie. Nie
zamierza tego sprawdza w praktyce.

- Wic? Potter przerwa jego rozmylania, unoszc leniwie powieki i patrzc mu w oczy
tymi cholernymi zielonymi lepiami.

Jak avada - przebiego mu przez myl.

- Co wic? mrukn w roztargnieniu.

- Po co mnie szukae? Mwie, e musimy porozmawia przypomnia mu Harry. No


chyba, e chodzio ci o t jake pouczajc dyskusj na temat pieprzenia. Unis kcik ust w
krzywym umiechu.

- Jzyk, panie Potter, zero kultury. Jestem zmuszony stwierdzi, e dobre wychowanie ley u
pana cakowicie. Wznis oczy do nieba w gecie bezradnoci. Jednak jak bardzo temat
pieprzenia by nie by interesujcy, szukaem ci w zupenie innej sprawie.

Harry parskn miechem.


- Za trzy dni konferencja prasowa.

- Cholera. Potter wyprostowa si i potarga doni wosy. To ju?

- Niestety ju, musimy napisa odpowiednie przemwienie.

Brunet zamruga i spojrza na niego z przeraeniem.

- Tak mylaem. Draco westchn i z kieszeni szaty wyj zwinity pergamin, rzucajc go w
stron Harryego. To prototyp, daj do sprawdzenia Granger, jak bdziecie chcieli co
dopisa, chciabym o tym wiedzie.

- Ju napisae? Potter by wyranie zaskoczony.

- Nie jestem tob, przynajmniej jedna osoba musi tutaj myle prychn chopak. To
naprawd aosne, e ta szkoa posiada dyrektora, ktrego poziomem inteligencji mona
przyrwna do gumochona.

- Wiesz - Harry wsta i spojrza na niego z gry. Nie dziwi si, e twoja matka nie
chciaa mie wicej dzieci. By skazanym na kolejnego dupka twojego pokroju Kiepska
perspektywa.

- Wal si, Potter!

- A ty znowu o jednym. Moe powiniene si zastanowi, czy praca nauczyciela to naprawd


to, co chcesz w yciu robi. Brunet pokrci gow i ruszy w kierunku szkoy, zostawiajc
rozjuszonego lizgona samego.

***

Dni mijay w szalonym tempie. Neville spdzajcy cae dnie w szklarni, obserwowa
robotnikw, ktrzy powoli wykruszali si z terenu zamku. Wikszo sal bya ju gotowa na
przyjcie uczniw. Jego roliny dziki specjalnym, magicznym odywkom rozwijay si
pomylnie i powoli zazieleniay stojce na pkach donice. Ku jego zaskoczeniu, Snape
dostarczy kilka naprawd rzadkich nasion, ktre pod troskliw opiek Longbottoma powoli
wypuczay pierwsze pdy. Chopak podejrzewa, e gest Mistrza Eliksirw wynika bardziej z
zapotrzebowania ni z altruizmu, co nie przeszkadzao mu cieszy si z rozrastajcych si
zbiorw rolin.

Jak na now szko, spis uczniw powiksza si z kadym dniem i ju teraz byo wiadomo,
e wraz z pocztkiem wrzenia zamek przeyje swoje pierwsze oblenie modych,
niekoniecznie dnych wiedzy czarodziejw. Waciwie nie dziwio go tak wielkie
zainteresowanie, nazwisko Potter byo najlepsz reklam i rodzice wychodzili z zaoenia,
e ich pociechy pod opiek najsynniejszego czarodzieja ostatnich czasw ukocz szko
jako modzi geniusze, zdolni pokona kade zo.
Ile w tym byo prawdy? Neville umiechn si pod nosem. No c, on sam by najlepszym
przykadem na to, e bycie przyjacielem Chopca Ktry Przey Po Raz Drugi umiejtnoci
magicznych raczej nie podnosi.

Potar zewntrzn czci doni czoo, starajc si nie pobrudzi skry. Kiedy Harry
zaproponowa mu posad nauczyciela zielarstwa, naprawd si ucieszy. Odkd skoczy
szko, pracowa w firmie, ktra zajmowaa si magicznymi usugami zielarskimi, hodujc
mao spotykane roliny na yczenie klienta. Z natury zamknity w sobie i maomwny, nie
nawiza tam wikszych przyjani i przygldajc si czasie przerw innym pracownikom, czu
jakby co go omijao, a on sam sta, obserwujc to z boku.

Posada w nowej szkole sprawia, e wreszcie poczu si potrzebny. Lubi dzieci i atwo
nawizywa z nimi kontakt, w dodatku teraz mg przebywa w otoczeniu przyjaci i ludzi,
ktrych zna i dobrze wiedzia, czego si po nich spodziewa. Nawet przeraajcy go zawsze
profesor Snape sta si mniej straszny jako wsppracownik.

Postawi doniczk na pce i szybkim zaklciem oczyci rce. Zbliaa si pora kolacji i
powoli gd zacz go dopada. Otworzy drzwi szklarni i wyszed na wiee, wieczorne
powietrze.

- Neville! Odwrci si, syszc za sob gos Parvati Patil. Poczekaj na mnie.
Dziewczyna najwyraniej wracaa z play. Bia koszul miaa woon niedbale w spodnie,
ktrych podwinite do kolan nogawki sugeroway, i spdzia wieczr, brodzc w wodzie.

- Jeste pewna, e powinna uczy wrbiarstwa? Nie przypominasz nawiedzonej czarownicy


w tym stroju. Umiechn si i zatrzyma, czekajc na dziewczyn.

- Nie obraaj profesor Trelawney, bya wspania nauczycielk prychna i przystana, aby
otrzepa nogi z piasku i naoy sanday. Do tej pory trzymaa je w rce i ca drog
przemierzya boso. Bya cokolwiek ekscentryczna, ale

- Cokolwiek. Skin gow chopak.

- Poczekaj, a zobaczysz mnie na rozpoczciu roku szkolnego. Pogrozia mu palcem.

- Chcesz powiedzie, e zaoysz ogromne okulary, napuszysz wosy i ubierzesz si w


cygask spdnic i milion bransolet?

- Moe nie a tak, ale zamierzam wywrze wraenie. Zachichotaa. Idziesz na kolacj?

- Tak, mam zamiar zje w wielkiej sali. Ruszy w stron zamku, zwalniajc nieco kroku,
aby dziewczyna moga za nim nady.

- Dotrzymam ci towarzystwa. Wesza na schody prowadzce do gwnych wrt. Co


sdzisz o wyborze Snapea na profesora eliksirw? Zapytaa znienacka.

- Mnie na szczcie ju uczy nie bdzie, wic myl, e to dobry wybr stwierdzi po
krtkim namyle. Harry wie co robi.

- Harry czy Malfoy? Mrukna. Szczerze mwic, nie mog uwierzy, e zosta zastpc
dyrektora. Byam pewna, e to miejsce zostao zaklepane dla Hermiony.
- Te byem zaskoczony przyzna. Jednak Malfoy wnis ogromne fundusze, co
automatycznie robi z niego gwnego inwestora.

- Tak Wesza do ogromnej sali jadalnej i zaja miejsce przy stole nauczycielskim.
Jednak to i tak dziwne. Przez tyle lat byli zacitymi wrogami, a teraz Harry pozwala mu si
tutaj szarogsi. Wiedziae, e zatrudni Daphne Greengrass do opieki nad magicznymi
stworzeniami?

- Lepsza ona ni Pansy. Wzruszy ramionami i naoy sobie na talerz suszn porcj saatki
ze wieych jarzyn z kawakami pieczonego kurczaka.

- Suszna uwaga, chocia z tego, co syszaam Konfidencjonalnie pochylia si ku niemu


Jej rodzice s bardzo bogaci i chcieli j wyswata z Malfoyem. Zastanawiam si, czy panicz
Draco nie zaatwi jej tej pracy, by mie kogo do grzania ka.

- Parvati! Z trudem przekn ks, ktry utkwi mu w gardle. Naprawd, nie sdz, aby to
byo nasz spraw.

- To szkoa, Neville prychna zirytowana jego brakiem entuzjazmu do plotek. Nowa


szkoa! Najmniejszy skandal moe nam zaszkodzi. Uwierz mi, rodzice gotowi s zabra
dzieci z byle powodu. Owszem, na razie s zachwyceni tym, e bdzie uczy je sam wielki
Wybraniec, ale Poza Harrym, ta szkoa nie ma adnej renomy i zanim j zyska, minie duo
czasu. Naprawd, niepotrzebne nam adne romanse ani potajemne schadzki.

Longbottom westchn cicho i odsun od siebie talerz z niedokoczon kolacj. Po


rewelacjach Patil straci apetyt. Jeeli to co mwia byo prawd, bdzie musia porozmawia
z Harrym. Dziewczyna miaa racj. Posdzenie o rozwizo byoby im bardzo nie na rk.
Pruderyjni rodzice od razu zabraliby swoje pociechy, zwaszcza ci z czystokrwistych rodzin,
gdzie zasady moralne byy wpajane dzieciom prawie od chwili narodzin.

- Mam nadziej, e si mylisz westchn.

***

Draco obudzi si wczesnym rankiem i przecign z zadowoleniem w swym ogromnym


ku. Odkd Potter oczyci z ghula pomieszczenie nad jego sypialn, mg przyzna, e
sypia naprawd dobrze. Spojrza w okno. Szczebiot ptakw w poczeniu ze wieym,
morskim powietrzem by tym, co sprawiao, e czu si niezwykle rzeki i wypoczty.
Odrzuci kodr i wszed w do salonu.

- Panie Malfoy Smok z obrazu zwrci na niego swe pionowe renice. Pan Potter jaki
czas temu wzywa pana.

- Wzywa? Spojrza na niego z zaciekawieniem.


- C Cytujc, brzmiao to tak: Ty cholerna, lizgoska Fretko! Rusz swoje cztery litery i
natychmiast tutaj je przywlecz! Rozbawiony smok zamacha skrzydami.

- Myl, e w takim razie szanowny dyrektor moe troch poczeka. Draco wzruszy
ramionami i sign po gazet, ktr skrzaty zdyy mu ju dostarczy i pooy na stoliku.

- Gos pana Pottera by raczej zdesperowany mrukn smok, owijajc przednie apy swym
dugim ogonem. Sugerowabym sprawdzenie o co chodzi, zwaywszy, e za trzy godziny
odbdzie si konferencja prasowa.

Draco westchn i odoy Proroka na st. W azience zapewne ju czekaa na niego kpiel.
Odkd tutaj zamieszka, nauczy skrzaty, e zawsze w weekendy zamiast prysznica powinny
mu przygotowywa rano dug, gorc kpiel.
Ze zniechceniem posa spojrzenie w kierunku swej sypialni, po czym upiwszy troch
herbaty, ruszy w kierunku drzwi. Cokolwiek chcia od niego Zoty Chopiec, wola zaatwi
to szybko, by mc wreszcie zanurzy si w relaksujcej, pachncej cedrem i jaminem
wodzie. Wyszed na korytarz i stanwszy po obrazem przedstawiajcym wa, mrukn z
pretensj w gosie.

- Przeka swojemu panu, e cokolwiek ma mi do powiedzenia, niech zrobi to szybko. Lepiej,


aby byo to co wanego, skoro zostaem zmuszony do wyjcia ze swoich komnat w
niekompletnym stroju i tu przed kpiel.

- Pana nie ma. Na dole obrazu pojawiy si lnice, zote litery.

- A gdzie jest? Draco opar rce na biodrach, wstrzsajc si lekko. Zdecydowanie,


paradowanie w samym dole od piamy po zamkowych korytarzach nie byo w jego stylu.

- W komnacie obok przeczyta.

Draco rozejrza si dookoa. W holu znajdowao si dwoje drzwi. Jedne prowadziy do pokoi
Pottera, drugie do jego wasnej sypialni. Jeeli Gryfona nie byo u siebie, to musiaby by u
niego, co raczej nie wchodzio w gr, skoro przed minut opuci swoj komnat.

- Za gobelinem z Krakenem. Napis zajania ponownie.

Odwrci si i przeszed kilka krokw w lewo, gdzie z arrasu ypa na niego potwr
wygldajcy jak przeronita omiornica. Malfoy odsun go zdecydowanie i pchn
znajdujce si za nim drzwi.

Pomieszczenie, w ktrym si znalaz, miao ksztat koa. Znajdowao si tutaj tylko mae
biurko, stare drewniane krzeso i wska biblioteczka, po brzegi zapeniona woluminami.
Okno na wprost byo wskie i brudne. Jednak nie ono zwrcio uwag blondyna. Tym, co
sprawio, e otworzy szeroko oczy i wyda z siebie co na ksztat westchnienia, by Harry,
stojcy w szlafroku na brzegu parapetu i wychylajcy si na zewntrz.

- Potter Jeeli masz zamiar popeni samobjstwo, to moe poczekaj do wieczora. Za


niecae trzy godziny mamy konferencj prasow. Naprawd, trudno byoby mi skomentowa
krwaw miazg tu przed wejciem do Emeraldfog wycedzi, tumic skutecznie drenie
gosu.

Potter przez chwil sta bez ruchu, po czym odwrci si gwatownie. Draco zadra, gdy
Zoty Chopiec zachwia si i w ostatniej chwili zapa futryny, wycigajc przed siebie rk
w dramatycznym gecie.

- Nie pozwl, eby si zamkny!

Jego oczy rozszerzyy si w zrozumieniu, gdy odwrci si gwatownie w kierunku drzwi,


ktre w tej samej chwili zamkny si z cichym, zoliwym klikniciem tu przed jego nosem.

- Kurwa! Dobiego go z tyu.

IX

Hermiona po raz kolejny zerkna na zegarek. Tum reporterw z coraz bardziej


zniecierpliwionymi minami zajmowa krzesa ustawione przed stoem prezydialnym w
wielkiej sali, ktra na ten dzie zostaa przerobiona z jadalni w aul.
Spotkanie miao odby si w samo poudnie, a Harry i Draco spniali si ju ponad p
godziny.
Dziewczyna zacisna zby i niechtnie spojrzaa na siedzcego obok niej Snapea. Wyraz
jego twarzy dokadnie mwi, co zamierza zrobi z kim tak niepunktualnym jak dwaj
dyrektorzy Emeraldfog.

- Panno Granger, czy moe mi pani askawie wyjani, gdzie do cholery podziewa si Potter?
wysycza w pewnej chwili. Jego ego naprawd cierpi na przerost, skoro uwaa, e nie
mamy nic innego do roboty, jak czeka, a jego wysoko Wybraniec pojawi si askawie
ostatnie sowa prawie wyplu.

- To samo si tyczy paskiego ulubieca mrukna. Malfoyowie chyba sdz, e


spnienia s w dobrym tonie.

Snape przewrci oczami i zacisn usta w wsk kresk. Nienawidzi publicznych wystpie,
zrobi to dzisiaj tylko na prob swojego chrzeniaka, ktry twierdzi, e pojawienie si
znanego Mistrza Eliksirw i bohatera wojennego przysporzy szkole odpowiedniej renomy.
By moe popeni kardynalny bd, ponownie zgadzajc si na nauczanie, w dodatku pod
dyrektorstwem Pottera.
Stumi westchnienie i przybra najbardziej odpychajcy wyraz twarzy, gdy jedna z reporterek
zwrcia na niego uwag. Kobieta, ktra najwyraniej szykowaa si do zadania jakiego
pytania, szybko zamkna usta i sposzona cofna si prawie ze swym krzesem.

O jedn mniej, pomyla.

- Panie Snape, czy moe nam pan wyjani, jak dugo mamy jeszcze czeka? Prosz mnie
poprawi, ale jeeli punktualno na poziomie kadry zawodzi, to czego moemy oczekiwa
od przyszych uczniw?

Rita Skeeter. Obrzuci kobiet zimnym spojrzeniem, szukajc w gowie wyjtkowo zoliwej
odpowiedzi.

- Drodzy pastwo Upierdliwa jak zwykle Granger uprzedzia jego wypowied.


Najwyraniej co wanego zatrzymao obu dyrektorw. Uniosa rk, chcc uciszy
powsta wrzaw. Nie! Nie zamierzamy niczego odwoywa! Zmienimy za to
harmonogram. Sdz, e dobrym wyjciem bdzie zwiedzenie szkoy. Zapewne bdziecie
mieli potem jeszcze wicej pyta, na ktre chtnie udzielimy odpowiedzi.

Zebrani popatrzyli po sobie, po czym rozlegy si odgosy szurania krzese. Podekscytowany


tum ruszy w kierunku drzwi.

- Prosz mi pomc, profesorze. Snape poczu szarpnicie za rkaw. Sama nie dam rady tej
szaraczy, a na pewno nie chcemy, aby zaczli wszy na wasn rk.

Severus spojrza na ni jak na wyjtkowo zoliwy okaz upersonifikowanej kltwy, ktra


miaa czelno uderzy wanie w niego.

- Trzeba byo o tym pomyle, zanim pani zaproponowaa im pstrykanie zdj na prawo i
lewo warkn. Ja wracam do swoich komnat.

- C - Odwrcia si i ruszya w kierunku reporterw. Myl, e jak bd chcieli


zwiedzi prywatne kwatery nauczycielskie Nie bd miaa nic przeciwko skierowaniu ich
do kilku z nich.

Co za zoliwa baba! Snape przez chwil przyglda si jej plecom z zaskoczeniem. Nie ma
mowy, aby wpuci to robactwo do swych komnat!
Odwrci si i ruszy za ni. Niech tylko dorwie Draco!...

***

- Ja? Wic to moja wina? Harry sta na rodku komnaty, wpatrujc si ze zoci w
blondyna.

- Po jak choler wchodzie do tego pokoju? Kady normalny czowiek sprawdziby


najpierw co to za komnata, zwaszcza gdyby pojawia si znikd! Draco nie dba ju o
dobry ton, ani o arystokratyczne maniery. By zy, wicej By wcieky! Od kilku godzin
tkwi uwiziony w dziwnym pokoju ze swym najgorszym koszmarem w postaci Chopca
Ktry Nie Zamierza Przesta Pakowa Si w Kopoty. Spodnie od piamy, jakkolwiek
jedwabne i w wietnym gatunku, niespecjalnie sprzyjay poczuciu wyszoci. W dodatku
czu, e ma potargane wosy! Naprawd, Potter by jak wrzd na dupie, nie do, e
upierdliwy, to jeszcze psujcy wizerunek.

- Wida nie kady, w kocu ty te wpakowae do niego swj arystokratyczny tyek odci
si Harry.

- Potter, nie wkurwiaj mnie. Draco zacisn pici. Przyszedem tutaj za tob, gbie! I to
tylko dlatego, e tak gono wrzeszczae, e mj stranik drzwi w kocu ci usysza.

- Przynajmniej on ma troch oleju w gowie.

- To ptno olejne, matole! To, e zostao potraktowane magi, nie zmienia tego faktu.
Malfoy przecign rk po wosach w gecie rezygnacji. Wytumacz mi jedno Widzisz
dziwny pokj, z ktrego syszysz piew. Pomin fakt, e nikt tutaj nie piewa, ba, nawet to
stare biurko nie skrzypi Idziesz za gosem i Jaki kretyn nie bierze w takim przypadku
rdki?!

- A gdzie twoja rdka? Jako jej nie widz. Harry odwrci si w kierunku lizgona z
ogniem w oczach. Sam tutaj przyleciae pnagi i bez niczego! Przygania kocio
garnkowi! Zamruga gdy Draco zacz chichota. Czego?!

- Potty, posuchaj sam siebie.

Zoty Chopiec przez chwil zastanawia si nad swymi sowami, po czym zrozumienie
wypyno na jego oblicze. C, gra sw bya moe zbyt dosadna jak na jego gust, jednak nie
mg ju tego cofn. W dodatku gupia Fretka nie przestawaa si mia.

- Mgby si zamkn? Denerwuje mnie twj rechot warkn.

- Niby dlaczego? Na dole trwa konferencja prasowa, wszyscy oczekuj naszego wystpienia.
To, e tkwi tutaj w piamie, usiujc rozmawia ze szlafrokowym durniem - zamilk na
chwil, po czym zerkn na Harryego spod p przymknitych powiek. Wiesz, Potter,
doszedem do wniosku, e to naprawd cud, e ty i twoi pokrceni przyjaciele nadal yjecie.
Wystarczy zbliy si do ciebie i czowiek od razu wpada w kopoty.

- Powiedziaem, eby si zamkn ! Usiuj myle. Harry by coraz bardziej wnerwiony.

- Myle? Nie rozmieszaj mnie. Ty nie mylisz! Ty idziesz przez ycie jak zombie,
podtrzymywany za rczki przez szlam i Wiewira. Draco spojrza na niego gniewnie.

- Dosy!

- Bo co mi zrobisz, Potty? Wyrzucisz mnie przez okno? Nic z tego, wysze pitra s
zabezpieczone magi. Nakrzyczysz na mnie? Pogrozisz mi? Jeste aosny. lizgon opar
rce na biodrach i wyzywajco wysun podbrdek.

- Wyno si std, nie mog na ciebie patrze wrzasn Harry i uderzy pici w biurko.

- I wzajemnie! Poszedbym jak najdalej od ciebie, gdybym tylko mg opuci ten cholerny
pokj! Wiesz, co zrobie? Zawalie najwaniejsz konferencj prasow i to tu przed
rozpoczciem roku w nowej, nikomu nie znanej szkole! Jak mylisz, co napisz o nas jutro w
gazetach? Mwi, e czasami facet myli penisem, jednak jeeli chodzi o ciebie, mam
wraenie, e jeste wykastrowany. A moe to ta szlama dzieli si z tob mzgiem?

- Przeginasz, Malfoy! Odwal si od Hermiony i przesta j obraa! Harry zbliy si o krok


do lizgona. Ty zimny, wredny wu, moe i w czasie wojny bye po naszej stronie, ale
wida, e nadal mylisz jak miercioeca. Tatu dobrze ci wyszkoli sykn.

- Nie mieszaj w to mojego ojca! Draco a cay si zatrzs. Zimny, mwisz? Przynajmniej
potrafi chodno rozway kad rzecz. Przeklci Gryfoni, mylicie, e wygralibymy t
wojn, noszc serce na doni?!

- Przynajmniej mamy serca! Potrafimy czu!

- Nie bd melodramatyczny, dziki dramaturgii niczego nie osigniesz. Draco nie


zauway, e ju jaki czas temu zeszli z gwnego tematu. Robi si coraz bardziej wcieky,
czu znajom adrenalin, ktra zaczynaa szybko kry w jego yach. Walka, ktnia,
nienawi. Rozpieraa go energia. Wanie przeywa co, o czym wydawaoby si, dawno ju
zapomnia.

- al mi ciebie. May, zimny gnojek, ktry postanowi zosta bohaterem. Powiedz mi,
Malfoy, przeszede na nasz stron, bo wiedziae, e wygramy? Chciae mie
zabezpieczone plecy? A moe po prostu pasowao ci to, e twoje imi i nazwisko spoczo w
ksidze honorowych wojownikw? Chciae wprowadzi rwnowag? Tatu miercioerca i
synek bojownik o wiato? Z niewiadomych powodw Harry coraz bardziej traci nad sob
panowanie. Jakby te lata, gdy nie mia obok siebie Malfoya, kumuloway w sobie ca jego
zo, pozwalajc jej teraz wybuchn. Gdzie podwiadomie czu, e co jest nie tak, jednak
czerwona mga ju przysonia mu oczy, a jad sczy si z jego ust.

- Nienawidz ci! Draco doskoczy do Harryego, apic go za przd szlafroka.

- Nic nowego, dupku. Harry popchn go ze zoci.

***

- Przed sob maj pastwo wie astronomiczn. Hermiona otworzya podwjne wrota,
prowadzce na szeroki balkon, na ktrym stao kilkanacie lunet. Pod balustrad umieszczone
byy skadane stoki. Pikny widok, prawda? Wskazaa rk w kierunku play, zalewanej
w tej chwili wzburzonymi falami.

- Dormitoria umiecilicie zgodnie z ich nazwami? Terran w lochach, Aerisan w wiey?


zamia si jeden z dziennikarzy.

- Niestety, a

- To, gdzie znajduj si dormitoria, nie powinno nikogo obchodzi przerwa jej dotd
milczcy Snape.

- Dziennikarze maj prawo zadawa pytania zaperzy si mczyzna z duym aparatem


udoskonalonym dziki magii.

- A profesorzy maj obowizek chroni dzieci. Snape splt rce na piersi, chowajc donie
w rkawach czarnej szaty.

- Obawiacie si ataku? zaciekawia si kolejna reporterka.

- Absolutnie nie! Hermiona kategorycznie pokrcia gow.

- Wic skd takie zabezpieczenia?

- W adnej ze szk nie jest podane do publicznej wiadomoci miejsce, gdzie pi uczniowie.
A moe interesuje to pastwa z jakich szczeglnych wzgldw? Zmruy oczy, rzucajc im
pene jadu, wyzywajce spojrzenie.

Hermiona wsuna si pomidzy tum a profesora, chcc zapobiec nadcigajcej awanturze.

- Moe obejrzymy dalsz cz zamku? zasugerowaa delikatnie.

- A moe poszukamy dyrektorw w ich komnatach? Zapewne pan Potter ju powrci i by


moe poszukuje nas Rita dugim, pomalowanym na czerwono paznokciem, poprawia
okulary.

- Nie sdz

- Bardzo dobry pomys poparli j inni. W kocu to nie jest nasza ostatnia wizyta w zamku,
gabinet dyrektora to serce szkoy.

Wspomnienie o Wybracu wywoao zbiorow eufori i wyrwao soczyste przeklestwo z ust


Snapea. Hermiona zgromia go wzrokiem i poprowadzia rozochocony tumek byskajcy
fleszami na prawo i lewo w kierunku komnat dyrektorskich. W kocu co mogo by zego w
pokazaniu im, gdzie rezyduje Harry?

***

- Najchtniej rozkwasibym ten twj arystokratyczny nos wysapa lecy na pododze


brunet, przyciskany do ziemi przez rozzoszczonego lizgona.

- Sprbuj szczcia, Potty warkn Draco, mocniej wbijajc kolano w jego odek i
wydajc przy tym jk, gdy Harry wykrci mu rk, usiujc si obrci.

- W szkole dokopaem ci wystarczajc ilo razy, aby pokaza, kto z nas jest silniejszy
prychn Zoty Chopiec, usiujc zapa oddech po tym, jak kolano mczyzny niechccy
zsuno si niej. Cholera! To zabolao, naprawd!
- Potter, czybym uszkodzi jak wan cz twojego ciaa? zakpi Draco i niemal od razu
pisn, gdy Harry wcale nie po msku pocign go za wosy.

- Przynajmniej mam wan cz ciaa, w przeciwiestwie do mikroskopijnych Fretek.


Potter zaplt nogi na jego biodrach, usiujc przeturla si, by przycisn przeciwnika do
podogi .

- Jeszcze bym ci zawstydzi, Gryfonku. Draco przylgn czoem do jego ramienia, dyszc
mu w szyj. Cholerny Potter, jak mia targa go za wosy! Co za babskie zapasy odstawia!

- Facet to nie tylko rozmiar jego fiuta, Malfoy, zasadniczo interesuje mnie grubo twojego
portfela warkn Potter, odsuwajc gow, gdy gorcy oddech rywala zdekoncentrowa go
na chwil.

- Brzmisz jak tania dziwka lizgon poczu jakby powrci do czasw szkoy. Pomijajc
fakt, e gdy wtedy toczyli bjki, zarwno on, jak i Potter byli kompletnie ubrani.
Rozchestany podczas bjki szlafrok Wybraca rozprasza go i skutecznie odwodzi od
efektywnego kontrataku.

- Malfoy Za ze mnie warkn w pewnym momencie Harry, czujc si coraz bardziej


nieswojo.

- Zszedbym, durniu, gdyby zabra nogi z mojego tyka wycharcza Draco.

- Ja nie

W tym momencie przeklte drzwi otworzyy si z hukiem, a pokj rozwietli bysk fleszy,
ktremu towarzyszy zbiorowy okrzyk zaskoczenia.
Obydwaj mczyni gwatownie zmruyli oczy, odwracajc gowy w kierunku przejcia, w
ktrym sta tum reporterw.

- Ach, wic mamy przyczyn nieobecnoci dyrektorw na konferencji prasowej! Gos


znienawidzonej dziennikarki Proroka sprawi, e obaj zamarli.

- Panie Malfoy, czy mgby pan askawie zej z pana Pottera? jadowity szept Severusa
zabrzmia goniej, ni gdyby ten krzycza. Harry opuci nogi, a Draco poderwa si w tej
samej chwili, wskakujc za biurko i z przeraeniem stwierdzajc, e ognicie czerwony Potter
w zdenerwowaniu poprawia swj szlafrok. lizgon zerkn w d, dzikujc wszystkim
bogom za to, e mebel by wystarczajco wysoki.

- Od jak dawna trwa ten zwizek?

- Czy pomys powstania szkoy by wasz wsplny?

- Spotykalicie si ju w szkole?

- Czy wasza wzajemna niech bya tylko przykrywk dla ukrytego zwizku?

Pytania posypay si z szybkoci lawiny.


- Czy niemoralne prowadzenie si dyrekcji nie wpynie negatywnie na nieletnich uczniw?
Pytanie Rity zmrozio wszystkich.

Draco po raz pierwszy nie wiedzia, co powiedzie. Wszelkie usprawiedliwienia i tak


zabrzmiayby co najmniej niestosownie. W kocu bjka pomidzy nauczycielami, w dodatku
zarzdzajcymi szko, bya jednym z najgorszych tumacze. Spojrza na Pottera. No tak,
czego on oczekiwa. Chopak sta w szoku, nie odzywajc si i wpatrujc nerwowo w
byskajc fleszami publik.

- Nasza dyrekcja nie prowadzi si niemoralnie.

Chodny, lekko drcy gos Hermiony sprawi, e przenis na ni spojrzenie. Granger! Tak,
jeeli kto mg ich z tego wyplta, to tylko pani Wiem Wszystko. Na pewno wymyli co,
co

- Panowie Potter i Malfoy s par od duszego czasu i obnosz si z tym na forum


publicznym.

Co ona pieprzy? Draco przyglda si jej z pewnym zafascynowaniem, spowodowanym


najprawdopodobniej szokiem, gdy, gdyby mia wiey umys, na pewno ju dawno
wykrzyczaby swj sprzeciw.

- Niemniej, uczniowie bior przykad z kadry, zwizki pomidzy nauczycielami s le


widziane prychna Skeeter. Przyzna pani, e to rzutuje na obraz szkoy. Chyba Chyba,
e taki zwizek zostaby sformalizowany dokoczya z tryumfem.

Sformalizowany?! Draco spojrza z przeraeniem na poblad twarz swego ojca chrzestnego,


po czym przenis wzrok na stojcego obok Pottera. Ten jakby wyczuwajc jego spojrzenie,
odwrci si i ich oczy spotkay si na moment. No c Przez lata czeka, aby przeklty
Wybraniec patrzy na niego z przeraeniem, jednak zdecydowanie nie o taki moment mu
chodzio i wbrew sobie, poczu co na ksztat solidarnoci z Gryfonem.

- Ale oczywicie. Hermiona sztywno skina gow.

- Jak rozumiem, przed rozpoczciem roku szkolnego? indagowaa nadal Rita, a jej
samonotujce piro poruszao si po pergaminie z szybkoci byskawicy.

- To nie pani interes. Severus wreszcie si poruszy i stan przed tumem, odgradzajc ich
tym samym od winowajcw, ktrzy wci stali jak spetryfikowani.

- Opinia publiczna ma prawo wiedzie, co dzieje si za murami tej szkoy. Oczy reporterki
byszczay radoci. Najwyraniej bya podekscytowana nowo odkryt sensacj.

- To prywatna sprawa, opinia publiczna nie ma tutaj nic do rzeczy. Severus postpi krok do
przodu.

- Jednake przyzna pan, e spoeczestwo czarodziejskie jest do pruderyjne i nie toleruje


rozwizoci, zwaszcza gdy chodzi o nauczycieli, ktrzy winni dawa przykad ich dzieciom.
Gos zabra dziennikarz jakiego podrzdnego pisma. Severus zerkn na jego plakietk. Na
fotografii mczyzna szczerzy si idiotycznie.

- Panie Anderson, pragn pana zapewni, e w tej szkole nie bdzie to miao miejsca. Jak ju
wspomniaa panna Granger, zwizek obydwch panw trwa ju do dugo i zostanie
zalegalizowany w najbliszym czasie. Rozsadzaa go wcieko. Mia ochot odwrci si
i sprawi, by obydwaj winowajcy zapacili za to, przez co musi przechodzi i to bynajmniej
nie z uyciem rdki!

- Przed czy po rozpoczciu roku szkolnego? inny gos przebi si przez jazgot tumu.

- Przed wycedzi przez zby Snape. C, pomimo, e Draco by jego chrzeniakiem, sam
wpakowa si w ten bajzel i nawet Severus nie wiedzia, jak ma interpretowa widok, ktry
zastali po wejciu.

- Dlaczego do tej pory ukrywali fakt, e s razem? zapytaa jaka jasnowosa dziewczyna,
piszc na kartce mugolskim owkiem.

- Moe dlatego, droga pani, e pan Potter jest osob publiczn i nie mia zamiaru wywoywa
zamieszania w mediach? odpowiedzia zgryliwym tonem. Sdz, e zobaczyli pastwo
ju dosy dzisiejszego dnia. Dalsze informacje przelemy poczt. Dzikuj za przybycie i
egnam zakoczy konferencj gosem nie znoszcym sprzeciwu. Wypchn protestujcych
reporterw z pokoju, po czym odwrci si i morderczym wzrokiem obrzuci dwjk stojc
w pomieszczeniu Was widz za pitnacie minut w pokoju nauczycielskim. Ubranych!

***

- Zwariowalicie? Nie pobior si z tym Tym - Potter zajkn si, wskazujc palcem na
Draco, ktry z poblad twarz siedzia milczcy przy stole.

- Nie masz innego wyjcia. Severus spojrza na niego zimno. Skoro tak wam byo
spieszno do konsumpcji waszej dugoletniej przyjani, teraz musicie ponie tego wszelkie
konsekwencje.

- Ile razy mam powtarza?! Bilimy si! wrzasn roztrzsionym gosem Harry.

- Lec roznegliowani na pododze? zakpi Snape.

- Niedobrze mi chyba. Zielony na twarzy Ron podpiera gow rk, jakby ta zaraz miaa
mu odlecie.

- Tumaczyem ju, drzwi nie chciay si otworzy wysapa Gryfon. Pokcilimy si i

- Harry - Hermiona ze zbola min spojrzaa na przyjaciela. Od naszej strony to


naprawd wygldao inaczej. Nawet ja byam pewna, e - zajkna si. No wiesz
Opucia powieki lekko zaczerwieniona.

- Nie wierz, po prostu nie wierz, e moga pomyle, e ja z nim - Chwyci si za gow
i opad na fotel.

- Harry nie jest nawet gejem mrukn Ron.

No c, wspomniany Harry mia na tyle przyzwoitoci, aby odwrci wzrok.

- To nie ma nic do rzeczy. Nerwowo stwierdzia Hermiona. Jutro w kadej gazecie na


pierwszej stronie bdzie zdjcie tarzajcych si po pododze Malfoya i Pottera. I nie, nie
przesadzam warkna na widok zdegustowanej miny Harryego. Jeeli nie chcecie
zniszczy tej szkoy zanim w ogle zostaa otwarta, w przecigu czternastu dni musicie
podpisa dokumenty lubne.

- Przesada Draco wreszcie postanowi si odezwa. Popisz i przestan, ja

Gony huk przerwa mu w p zdania. Ze zgroz stwierdzi, e jego ojciec chrzestny podnosi
si i zmierza w jego stron. Twarz Severusa przypominaa teraz chmur gradow. Gdy opar
rce na blacie, pochylajc si przez st w stron modego czarodzieja, jego oczy arzyy si
mrocznym pomieniem. Draco zamruga i odruchowo cofn si, przylegajc mocniej do
oparcia fotela.

- Przesada? aksamitny gos Severusa wstrzsn wszystkimi. Przesada, mwisz, wic ci to


wytumacz. Tum rzdnych sensacji szalecw obejrza dzi interesujcy spektakl, gdzie w
rolach gwnych wystpio dwch bardzo znanych mczyzn. Jeden to synny Harry Potter,
Wybraniec, Zbawca Czarodziejskiego wiata. Kto, o kim pisze si zawsze i wszdzie.
Wystarczy, e pan Potter kichnie, a ju rozrasta si to do katastrofy, bo nie daj Merlinie
boyszcze jest chore? Wiesz, co si wtedy dzieje? Tum magomedykw zbiera si, aby
debatowa nad nowymi lekami, ktre by moe bd skuteczne na przezibienie biednego
Wybraca. Mylisz, e to mieszne? warkn do Rona, ktry odway si zachichota. A
teraz przypatrzmy si drugiej stronie. Draco Malfoy. Bohater wojenny, synny szpieg w
szeregach Voldemorta. Syn miercioercy, znanego wszystkim Lucjusza Malfoya.
Mczyzna, ktry gdy wychodzi na ulice, jest oblegany przez tum dziennikarzy albo
rozentuzjazmowanych kobiet, ktre w przewaajcej czci te zapewne s reporterkami.
Tajemnic Poliszynela jest to, e obydwaj panowie szczerze si nie cierpi. I teraz
podsumujmy zowieszczo obniy gos Te dwie osoby zostaj przyapane praktycznie in
flagranti, w dodatku zrobiono im zdjcia. Jeeli mylisz, e opinia publiczna zapomni
Jeste gupszy ni Weasley. zignorowa oburzone prychnicie Rona. A wic, albo za
tydzie powiesz tak i pobierzecie si z Potterem, albo moesz rzuci avad na t szko, bo
skandal, jaki rozptaj media, osignie rozmiary apokalipsy i zrobi z tego zamku przybytek
wszelkich rozkoszy. To za, zapewniam ci, nie spodoba si rodzicom nieletnich, ktrzy
jakkolwiek gorco uwielbiaj Wybraca, tak jak wikszo czarodziei, s jeszcze bardziej
pruderyjni i zakamani w swej cnotliwoci.

- Naprawd nic nie moemy zrobi? To jaki nonsens Draco poczu si nagle zapany w
puapk bez wyjcia.

- Owszem, moemy. Zamykacie szko, Potter wraca do pracy aurora, a ty tracisz pienidze.

- Mowy nie ma! warkn lizgon, ktry na wspomnienie utraty funduszy zjey si i
wyprostowa dumnie. Potter, woyem w ten interes poow majtku, nie dam ci tego
zaprzepaci.
- Och jasne, bo to moja wina rozdar si Harry. Niby ja si na ciebie rzuciem!

- Sprowokowae mnie!

- Gwno prawda!

- Wspomniae o moim ojcu!

- A ty jeste tak sentymentalny, e musiae go pomci, walc mnie w odek?!

- Ty bliznowaty padalcu!

- Olizgy dupek!

- Spokj! gos Hermiony przebi si ponad ich wrzaski. W najblisz sobot wemiecie
lub. Nikt wam nie kae trwa w tym zwizku wiecznie, za rok moecie si rozej, a po
nastpnych trzech miesicach wystpi o rozwd. Wszystko zgodnie z prawem, wtedy nikt do
niczego si nie przyczepi.

- Merlinie, Miona, my si nawet nie lubimy Harry spojrza na ni zbolaym wzrokiem.

- Wic czeka ci rok niezego aktorstwa rzucia przez rami i wysza, trzaskajc drzwiami.

- Wspczuj, stary Nie do, e facet, to jeszcze Fretka. To nawet trudno nazwa pechem.
Ron poklepa przyjaciela po ramieniu. Zero dziewczynek, zero seksu. Naprawd,
paskudnie wdepne.

- Och, zamknij si, Ron. Harry potar skronie palcami, czujc zbliajcy si bl gowy. To
byo chore. Ze i w ogle irracjonalne. Czu si tak, jakby trwa w koszmarze, z ktrego nie
moe si obudzi. Nigdy nie myla o maestwie. W ogle jego dotychczasowe zwizki, nie
liczc tego z Michaelem, byy raczej niewypaami. Zawsze myla, e co czuje, angaowa
si po to tylko, aby kilka tygodni pniej stwierdzi, e to nie to, e czego mu brakuje. Teraz
nie tylko mia y w fikcyjnym maestwie, ale te jako Harry Potter Malfoy A moe
Harry Malfoy Potter? Wszystko jedno, kade jedno poczenie tych dwch nazwisk brzmiao
rwnie le. Czy mieli mieszka razem? Spa w jednym ku? Zerkn spod oka za lizgona,
ktry tpo wpatrywa si w blat stou. Cholera, nie ma mowy! Dzi podczas bjki z
przeraeniem odkry, e jego reakcje na blisko Fretki s zdecydowanie nienormalne. Zoy
to na karb tego, e dawno z nikim nie by. W momencie gdyby przyszo im sypia razem
Otrzsn si na sam myl o tym. Tylko tego brakowao, aby Malfoy odkry, e Wybraniec
woli chopcw ni dziewczynki. Jakkolwiek w wiecie czarodziejw nie byo to niczym
niezwykym, Harry widzia ju oczami wyobrani ironiczny umieszek lizgona.

Nie chcia tego maestwa, nie tak to sobie wyobraa. Dlaczego wszystko co ze, musi
przytrafia si wanie jemu? Czy ju nie dosy wycierpia? Jego ycie byo jednym wielkim
piekem, cigym podporzdkowywaniem si woli innych. Teraz, gdy wreszcie zazna
wolnoci, znowu kto odgrnie zadecydowa o jego losie. Czu si brudny i osaczony. Jak ma
wytrzyma ze lizgonem przez rok? Przecie to niemoliwe, nikt chyba nie pomyla o tym,
jak bardzo si od siebie rni.
Podnis si i spojrza na Rona. Potrzebowa oddechu, czego, co pozwoli mu chocia na
chwil zapomnie o caej tej popapranej sytuacji. Nie chcia by sam, wiedzia, e jeeli
pjdzie do siebie, natok myli spowoduje, e zacznie wrzeszcze i rzuca wszystkim, co
wpadnie mu w rce.

- Ron, pjdziesz ze mn na boisko?

- Jasne, stary. Weasley spojrza na niego ze zrozumieniem.

***

W komnacie panowaa cisza. Draco wpatrywa si w st, bdzc palcami po gadkim


obszyciu swej szaty. Sprawy nie przedstawiay si zbyt ciekawie. Musieli pobra si z
Potterem. Gdyby sytuacja nie bya tragiczna, parsknby gonym miechem.

Malfoy i Potter. Od zawsze byli jak ogie i woda, wiecznie skceni, paajcy do siebie
niechci i nagle maj by maestwem? Na Merlina, co za poroniony pomys. Wida jego
ojcu pisane byo zakoczy ycie jako rolina, bo gdyby wczeniej si ni nie sta, to na
pewno teraz postradaby zmysy. Druga opcja bya taka, e zabiby go bez wahania. Lepsza
mier ni taki mezalians.
Chocia z drugiej strony Kto go tam wie, moe uznaby taki maria za bardzo sprzyjajcy
Malfoyom? Potter by bogaty, sawny i Draco mgby zrobi z niego doskonaego pionka w
drodze po szczeblach politycznej kariery.

Kurwa, co za pojebana sytuacja. Matka pewnie doczy do ojca w witym Mungu, jkn
bezgonie.
W ku z Potterem Westchn. Nie oszukujmy si, bdzie ciko. W dodatku przez ten rok
nie bdzie si mg z nikim spotyka, aby nie zaliczy kolejnej wpadki. Chocia dobrze
wiedzia, e adna inna nie byaby tak spektakularna jak ta dzisiejsza.
Rok wycity z yciorysu, a raczej rok odgrywania dobrego maonka ycie jest zdrowo
popierdolone.

- Draco? gos Severusa wyrwa go z rozmyla. Unis gow i spojrza chmurnie na wuja.

- Spieprzyem, prawda? mrukn cicho.

- Nie da si ukry. Snape przymkn oczy, a jego twarz przybraa nieodgadniony wyraz.
Wiesz, e wszystkie gazety ogosz twj lub? To bdzie najbardziej medialna uroczysto,
odkd Potter pokona Czarnego Pana.

- Dobitnie mi to uwiadomie prychn z gorycz.


- Pozostaje maleki problem.

- Nie rozumiem Spojrza na mczyzn pytajcym wzrokiem. Czy moe by jeszcze


gorzej?

- Samuel. To jedno imi spowodowao wiksze spustoszenie w umyle Draco ni


wydarzenia caego dnia. Musisz powiedzie Potterowi.

- Nie ma mowy!

- Jak to sobie wyobraasz? Bdziesz wymyka si nocami, kilka razy w tygodniu? Potter
wbrew wszystkiemu nie jest gupcem, to byy Auror. Snape unis powieki, jego spojrzenie
byo przenikliwe i emanowao szczer trosk. Byo zarezerwowane tylko dla Draco i chopak
poczu jak robi mu si dziki niemu cieplej.

- Nie mog mu powiedzie Wiesz, e nie mog Matka - szepn przeraony.

- Wiem Spokojnie kiwn gow. Jeeli poprosisz go o milczenie

- Mylisz, e si zgodzi? Nie artuj. Potar rk lekko bolce po bjce rami. Poleci z
nowin do Weasleya i Granger.

- Nie sdz. Severus pokrci gow. Jest Gryfonem, ma swj honor. Jeeli przysignie
dotrzyma tajemnicy, zrobi to. W dodatku to Potter, zbawca ludzkoci, nosi w sobie ogromne
pokady altruizmu. Jakkolwiek obydwaj go nie znosimy, trudno odmwi mu niektrych
rzeczy. Zwaszcza poczucia obowizku, zbytniego heroizmu i nadmiernej opiekuczoci.

- To si tyczy jego przyjaci, mnie nienawidzi. Draco potrzsn gow.

- Owszem, jednak bdzie twoim mem. Znajc jego tok mylenia, wierz, e to zobliguje go
do milczenia.

- Severusie Malfoy podnis si z krzesa i powoli podszed do okna. Zdawae sobie


spraw z tego, e ycie to sprzedajna zdzira?

- Ja ju to wiem, Draco, ty dopiero odkrywasz jej oblicza.

Szpital witego Munga nigdy nie by ulubionym miejscem Draco. Tumy ludzi przewalay
si tam i z powrotem, otaczajc go nieprzyjemnymi zapachami i podniesionymi gosami.
Zewszd rozlegay si pojkiwania i pokrzykiwania chorych. Czasami z ktrej z odlegych
sal dochodzi wrzask kogo poraonego kltw, poparzonego lub poranionego przez jakie
magiczne stworzenie.
Biae ciany korytarzy, szare podogi i due zakratowane okna rwnie nie poprawiay
nastroju.
Mody mczyzna szybkim krokiem przemierzy drog do windy i z ulg wysiad na
czwartym pitrze. Rozejrza si dookoa i pchn drzwi do jednej z bocznych separatek.
Pokj pomalowany by na mdy, lawendowy kolor, na pododze lea wyblaky dywan
przedstawiajcy jaki skomplikowany wzr, w oknie kto powiesi bia firank, ktra
powiewaa delikatnie, poruszana sierpniowym wiatrem.
Draco kilka razy odetchn, zanim podszed do stojcego pod cian ka. Ruchem rdki
przywoa twarde, niewygodne krzeso i usiad na nim zdecydowanie. Przez chwil poprawia
szaty, wygadzajc je na kolanach, po czym podnis gow i spojrza na lecego na posaniu
mczyzn.

- Witaj, ojcze. Odwrci na chwil gow i rzuci na pokj Silencio. Zapewne


zastanawiasz si, co tutaj robi Sprbowa nada tonowi swego gosu spokojnie
brzmienie, lecz kolejne spojrzenie na jasnowosego mczyzn lecego bez ruchu pod bia
kodr spowodowao, e zacisn usta i gwatownie wsta z krzesa, by podej do okna.

- Zabawne, jestem dorosym czowiekiem, nawet nie moesz mnie skarci, a nadal gdy patrz
na ciebie, nie potrafi skleci adnego sensownego zdania. Usiad na parapecie i spojrza w
d na rwno przycite trawniki. Waciwie nie wiem, po co tutaj przyszedem, nawet nie
wiem, czy mnie syszysz Zacisn donie na prcie kraty. Wstpuj w zwizek
maeski Cieszysz si? Zawsze mwie mi, e rd Malfoyw jest silny, dumny i moim
obowizkiem jest go przeduy. C Niekoniecznie odbdzie si to po twojej myli.
Zostan mem i bd mia ma. Brzmi znajomo? Tak, id w lady twego niegodnego
kuzyna, ktry przez to zosta wyklty z rodziny. Nie eby maestwa pomidzy
mczyznami byy czym dziwnym, prawda? Jednak nie dotyczy to rodziny Malfoy, w kocu
my rzdzimy si wasnymi prawami. Zamia si ponuro. Zapewne chcesz wiedzie, kto
jest moim wybrankiem? To naprawd duga i zawia historia, gdyby mg si rusza,
przeczytaby o niej na pierwszych stronach wszystkich gazet. Zeskoczy z okna i podszed
do ka, przez chwil patrzy z gry na ojca, po czym usiad obok niego i pochyli si nad
lecym. Widzisz, ojcze Przesun pomidzy palcami dugi, prawie biay kosmyk.
Przyapano mnie przyapano praktycznie nagiego w ucisku innego mczyzny. Zawio
pewnych spraw, o ktrych nie bd si rozwodzi, sprawia, e niestety musz sformalizowa
ten zwizek. To chyba byo kuriozum wczorajszego dnia. Jednak diabe tkwi w szczegach,
jak zawsze mwie, i zabawne jest to, i my si nie pieprzylimy - Spojrza na swoje rce,
w ktrych trzyma nadal kosmyk wosw Lucjusza. Oczywicie, gdyby mg mwi,
usyszabym zapewne, e Malfoy tak si nie wyraa, ale skoro nie moesz A wic tum
reporterw zasta nas w pozycji przyznam do niewybrednej. Dzisiejsze zdjcia w
gazetach raczej nie nasuwaj adnych wtpliwoci. Ironi losu jest to, e tak naprawd nie
miao to nic wsplnego z seksem, daem si ponie emocjom i biem si. Na pici, jak
zwyky mugol, z caym tym tarzaniem si po pododze, przekrzykiwaniem i cigniciem si
za wosy. Widzisz wic, e zasza horrendalna pomyka, jednake gdyby przyszli pniej
- Zamilk na chwil, jakby si nad czym zastanawia, po czym potrzsn gow i przysun
si bliej, prawie wyszeptujc do ucha lecego ostatnie sowa Harry Potter. Czy to ci
dziwi? Odsun si gwatownie i stan na rodku pokoju. Harry Potter mj przyszy
m. ycie jest zabawne, nie sdzisz? Moesz by spokojny, matka przysaa mi ju wyjca.
Odniosem wraenie, e lekko stracia nad sob panowanie. Byo duo paczu, krzyku i
rozpaczy nad tym, e nie moe mnie wydziedziczy. Czasami naprawd opaca si by gow
rodu. Mona popenia bdy, by ostatnim dupkiem, a nikt nie moe nic z tym zrobi, ale ty
o tym wiesz, prawda?
Zawiodem ci po raz drugi, ojcze, ale nie po raz ostatni. Jak to mwi, do trzech razy sztuka,
a ja ju zrobiem ten trzeci krok. Rd Malfoyw wbrew pozorom nie wyginie, gdy musz ci
poinformowa, e ju wyznaczyem swojego dziedzica.

Zamilk, jakby si z czym zmaga, po czym zacz nerwowo przemierza pokj.

- Ma na imi Samuel. Pikne imi, nie sdzisz? Arystokratyczne, ty zapewne by mu takiego


nie nada. Nie, ty w ogle go nie nazwae Dziecko z przypadku, porzucone i odtrcone,
przez rok wychowywane w najgorszym z sierocicw. Alecto przed mierci gono si
miaa, opowiadajc mi o nim. Bya taka szczliwa, mogc mnie pognbi. Zapewne
mylaa, e ju nie yje, w kocu may chopiec raczej ma marne szanse w takich warunkach,
zwaszcza przez tak dugi czas. Mylia si, nawet nie wiedziaa jak bardzo. Odnalazem go
Nie mia imienia, ani nazwiska, a jednak nie byo adnej wtpliwoci, e to Malfoy. Ma moje
wosy i kolor oczu. Nawet malekie znami pod lew opatk jest takie same jak u mnie.
Wspaniay chopak. Inteligentny, ciekawy wiata i, co najwaniejsze Nie jest zimny, nie
zna sowa maska, nie ubiera jej, wstajc rano i nie zdejmuje przed snem. Nie nauczyem go
tego i nie mam takiego zamiaru. Wystarczy ju skrzywdzonych dzieci w tej rodzinie.
Mwi do mnie tato

Przerwa i niespokojnie spojrza na ojca.

- Powinienem zapewne go nienawidzi. Szedem tam z przewiadczeniem, e zabior go z


tego miejsca, zapewni mu opiek w jakiej rodzinie i zapomn, e istnieje.
Sta na korytarzu, ubrany w co szarego i brudnego, a jednak jego oblicze lnio, odrniao
si tak bardzo od umorusanych twarzy innych dzieci. Spojrza na mnie i ju wiedziaem, e to
on. A potem zapyta Czy ty jeste moim tat? Wiesz, jak si poczuem? Wiesz, jakie
wraenie to na mnie wywaro? Po raz pierwszy nie wiedziaem, co powiedzie! Zabraem go i
nie oddaem nikomu! Chocia nie mog by z nim cay czas pozwalam mu mwi tak do
mnie. Kiedy, ju niedugo, bd musia mu powiedzie, wytumaczy i odkadam t chwil,
odwlekam j, bo wiem, i go to zrani
Zamknem ten orodek, uyem wszystkich swoich wpyww, aby te dzieci trafiy pod
opiek ludzi, ktrzy bd potrafili si nimi zaj. Czarodzieje, nawet ci odrzuceni, nie
zasuguj na taki los.
Zapewne powiedziaby mi, e le postpuj, e miosierdzie to cecha ludzi sabych. Ale
dzieci, ojcze?

Przystan przy stole i nala sobie wody z dzbanka. Przez chwil cisz zakca tylko piew
ptakw za oknem. Wesoy i odlegy, nie majcy nic wsplnego z tym ponurym pokojem.

- Rozgadaem si, ale nigdy nie miaem odwagi wykrzycze ci tego w twarz. Wybrae mi
doskonaego ojca chrzestnego. wietnie mnie rozumie, ale rozmowa z nim nie jest tym, czego
w tej chwili potrzebuj.
Myl, e tak wiele zmian w moim yciu spowodowao, i czuj si, jakbym sta przed now,
nieznan drog. Zanim na ni wejd, potrzebuj wyrzuci z siebie to, co zera mnie od
rodka. To, co ty sam zasiae i patrzye, jak puszcza pdy. Jeeli mam zacz od pocztku,
musz si tego pozby, a na pewno doskonale wiesz, e chwasty najlepiej wyrywa pod
okiem ogrodnika, nawet takiego, ktry dopuci do zaniedbania ogrodu.
Czasami myl, e normalny syn powinien czu wyrzuty sumienia, patrzc na wasnego ojca,
bdcego dziki niemu pust skorup. Wiesz, co ja czuj, patrzc na ciebie? Wcieko.
Rozsadza mnie zo na to, e tak bardzo si mylie.
Zawsze uwaaem ci za kogo wielkiego, kogo, kto zawsze ma racj. Byem dumny z bycia
Malfoyem, a ty to zniszczye.
Nigdy nie pozostawiae mi wyboru, zawsze chciae decydowa o moim yciu. Mylie si
Bo to cholerne ycie byo moje! Tylko moje! I to ja miaem prawo pokierowa nim tak, a nie
inaczej! Nigdy nie chciaem suy Voldemortowi! Dla mnie by popieprzonym, spaczonym
sukinsynem! Nie rozumiaem jego obsesji czystoci krwi, bo on sam nie by niczym wicej
jak bkartem mugola!
Merlinie, nie jestem dobrym czowiekiem, nie potrafi patrze na szlamy jak na rwnych
sobie. Mugole to dla mnie niszy gatunek, o tak, tutaj si zgadzamy. Jednak masowe
morderstwa? Fascynacja torturami? Cruciatus w ramach podzikowa za lojalno? Jak
bardzo trzeba by chorym? A ty mu suye, pooye przed nim nasz rodzin na srebrnej
tacy i sdzie, e ja na rwni z innymi dam si pore. Komu?! Facetowi wygldajcemu jak
gad, ktremu przerwano proces ewolucji?! Maniakowi na tronie z koci?! Jak widzisz, nigdy
nie pocigao mnie sekciarstwo.
Mogem ci uratowa, mogem zrobi co, co wykluczyoby ci z ataku na Hogwart, ale nie
zrobiem tego. Obj si ramionami jakby nagle zrobio mu si zimno. Znowu dzieci,
ojcze. Pamitasz noc przed atakiem? Zapytaem ci: Dlaczego Hogwart? Tam jest tylko
chmara dzieciakw. Twoja odpowied Cel uwica rodki. Pokrci gow, jakby nie
mg czemu uwierzy. Powiciby wszystkie te dzieci, nie mogce si broni, nie znajce
czarnej magii, tylko dlatego, e on chcia Hogwart Zamek, mury, cegy i magia. Bastion,
ktry nigdy mu si nie podda. Iluzj.
Wtedy zrozumiaem, e jeste taki sam jak oni wszyscy, zalepiony, zy, nie masz uczu, a
jeeli kogo kochasz, to jest to tylko ten cholerny gad! Wic pozwoliem ci pj. Ironi losu
jest to, e to nie obrocy zamku ci zniszczyli, a kltwy twoich wasnych miercioercw.

Podszed do ka i ostatni raz spojrza na Lucjusza.

- Nigdy wicej tutaj nie przyjd. Nie odczuwam takiej potrzeby. Chciaem tylko, aby
wiedzia, e nie zniszczye naszej rodziny. Nie eby nie chcia, po prostu nie udao ci si to.
Pobierzemy si z Potterem, wprowadz nemezis do naszej rodziny. Samuel zostanie moim
spadkobierc.
Tylko tyle chciaem, aby wiedzia. Zosta tutaj, bezwadny, bezbronny i umary za ycia.
Poczuj, jak smakuje twoja wasna poraka.

Przez moment wpatrywa si w nieruchom twarz ojca, jakby usiowa utrwali sobie jego
wizerunek. Po czym odwrci si i opuci pokj.

Po kamiennej twarzy lecego mczyzny spyna jedna, samotna za bezsilnoci i nikt nie
byby w stanie stwierdzi, czy wywoaa to wcieko, czy moe ogromny al za tym, co
straci.

***

Ciche pukanie do drzwi spowodowao, e skulony w rogu kanapy chopak podskoczy i


spojrza pytajco na wa.
- Panna Granger prosssssi o wpussszczenie jej do rodka zasycza gad.

- Niech wjedzie mrukn Harry i mocniej otuli si kremowym kocem.

Obraz przesun si, przepuszczajc drobn dziewczc posta. Hermiona ubrana bya w
ciemn, liwkow szat z drobnym haftem przy mankietach. Szeroki konierz mikko ukada
si na jej ramionach, a drobne guziczki migotay poyskliw czerni przy kadym ruchu.

- Hej, Herm jkn cicho, patrzc podejrzliwie na pokrowiec spoczywajcy w zgiciu jej
ramienia.

- Harry, jak dugo masz zamiar si ukrywa? Spojrzaa na niego karcco.

- Jak dugo bdzie trzeba. Wzruszy ramionami. adna radocha patrze na wasze grobowe
miny.

- Bardzo mi przykro, e si o ciebie martwimy prychna i pooya pokrowiec na oparciu


fotela.

- Wiem, wiem. Machn rk i opuci nogi na podog, odrzucajc pled. Co to?

- Umm - Dziewczyna zaczerwienia si lekko. Przysano twoj szat lubn.

- lubna szata - Harry podnis si i podszed do fotela z ponurym wyrazem twarzy.


Powiedz, jest czarna, a na ramieniu ma opask aobn?

- Raczej nie. pokrcia gow. Posuchaj, Harry. - Usiada na kanapie i spojrzaa na niego
smutno. Naprawd rozumiem, e moesz czu si przytoczony i zdenerwowany, ale

- Przytoczony? Zdenerwowany? Odwrci si szybko w jej stron i rozemia si gorzko.


Herm, ja jestem przeraony! Mam zosta mem Malfoya! Czy moe by co gorszego? To
tak to tak - zawaha si, szukajc odpowiedniego porwnania. Jakby tobie kazano
zwiza si z Parkinson. Westchn, gdy Hermiona wzdrygna si na jego sowa. Sama
widzisz. Moje ycie to jaka jedna wielka pomyka i kto tam najwyraniej wietnie si bawi,
mieszajc w nim raz za razem. Czasami mam wraenie, e kieruje nim jaki redaktor bardzo
poczytnego szmatawca, gonicego za sensacj. Najpierw zabi mi rodzicw, potem uczyni
mnie zbawc, nastpnie przeczoga kolejno przez etapy niedowierzania, upokorzenia i prawie
banicji, po to tylko, aby znowu wsadzi mnie na piedesta. Musi by zachwycony,
popularno jego kukieki osigna szczyty!

- Harry...

- Ale nie, to mu nie wystarczyo. Zoty Chopiec wypeni swoje przeznaczenie cign
dalej, jakby nie usysza przyjaciki. W kocu ile mona pisa cigle o tym, jak zabi
Voldemorta, prawda? Z czasem staoby si to nudne, a na nud nie mona sobie pozwoli, o
nie. Draco Malfoy! Jedna z najbardziej kontrowersyjnych osb, syn miercioercy, super
szpieg, bohater wojenny! Poczmy ich, przecie pomimo tego, e walczyli po tej samej
stronie, w yciu prywatnym stoj na przeciwlegych brzegach przepaci, wic zbudujmy im
most! Czy moe by co bardziej spektakularnego ni maestwo pomidzy wrogami?
Spojrza na ni ze zoci. A co ja jestem, pieprzona kukieka? Mona pociga za sznurki i
patrze jak podskakuje?

- Przesta, wiesz dobrze, e to by wypadek. Hermiona nerwowo zacisna rce na


kolanach.

- Wal takie wypadki! wrzasn. Moim yciem rzdz wypadki, a moe ja chc wreszcie
robi co sam? Decydowa o sobie? Dlaczego kady ma wybr, a moja droga jest
wyrysowana jak na jakiej cholernej mapie?! Dlaczego taki Malfoy moe robi co chce, a
ja

- Oszalae?! Dziewczyna zerwaa si z kanapy. Zastanw si, co mwisz! Sdzisz, e dla


niego to jest proste? Mylisz, e marzy o tym, aby ci polubi? Jest mu tak samo ciko jak
tobie!

- Bronisz go! Bronisz cholernego Malfoya?! Nawet ty jeste przeciwko mnie zawy, tracc
nad sob panowanie.

- Nie broni, po prostu patrz na to racjonalnie. Zatrzymaa si i spojrzaa na niego


bagalnie. Pomyl, Harry. On te musi by zdruzgotany, on te ma uczucia

- Merlinie! Zapomniaa ju, jak nazywa ci szlam? Zapomniaa, jak mia ci za miecia w
Hogwarcie? A moe jest inny powd? Moe po prostu on ci si podoba, chciaaby by na
moim miejscu? Zazdrocisz, e to nie ty staniesz na lubnym kobiercu? Wyobraasz sobie,
jak wygldaabym wasza noc polubna? Draco Malfoy jako kochanek. Ciekawe czy byby
delikatny, czy moe wzi ci jak zwyk

Piekcy bl zaatakowa jego policzek, gdy z trzaskiem wyldowaa na nim rka Hermiony.
Odruchowo zapa si za niego i zamilk wpatrujc si w przyjacik z przeraeniem. Jego
oczy powoli rozszerzyy si w szoku, gdy zda sobie spraw co powiedzia.

- Wybacz mi, Herm, naprawd przepraszam, taki mi przykro wymamrota, opadajc


zrezygnowany na fotel.

- Powinno ci by przykro wyszeptaa drcym ze zoci gosem. Gdyby chocia chwil


si zastanowi Gdyby spojrza na to chodno i z dystansem

- Nie mog. Harry z ogromnym wysikiem powstrzyma zy zoci, rozgoryczenia i


bezsilnoci. Po prostu nie mog. Czuj, jakby kto zamkn mnie w klatce, z ktrej nie ma
wyjcia.

- Harry Uklka i chwycia jego twarz w donie. Spjrz na mnie. Dobrze, a teraz
posuchaj. Nie powiem ju nic o Malfoyu, moe kiedy zrozumiesz jak bardzo jestecie do
siebie podobni. Westchna, gdy w zielonych oczach bysn gniew. - Wiem, e trudno ci
si uspokoi, e ogarnia ci panika, ale musisz to zrobi. Jutro powiesz tak, potem
wytrzymasz w tym zwizku przez rok, a potem zaczniesz swoje wasne ycie, bez
zobowiza. Pomyl, e robisz to dla tych dzieci, dla sierot, ktre tutaj znajd dom i bd
mogy dziki tobie z czyst kart wej w doroso. To naprawd gra warta wieczki.

Przez chwil przyglda si jej, obserwujc emocje malujce si na jej twarzy, po czym
pochyli si i ukry twarz w jej wosach, wdychajc ich migdaowy zapach.
- Postaram si.

***

- Jak on si czuje? Ron oderwa wzrok od skrzynki, w ktrej znajdowa si kafel, dwa
tuczki i maleki zoty znicz. Wanie rzuca na ni zaklcie, ktre miao spowodowa, e
tylko on mg j otwiera. Inkantacja zawieraa haso i reagowaa na indywidualn struktur
magii Weasleya. Od rana krzta si po boisku, usiujc prac zaj myli, ktre nieustannie
wdroway w stron przyjaciela.

Hermiona usiada na awce i ukrya twarz w doniach.

- Jest le, zupenie straci nad sob panowanie, im bliej lubu, tym bardziej jest przeraony.
Jutro przed ceremoni kto bdzie mu musia poda eliksir uspokajajcy, bo inaczej nic z tego
nie bdzie.

- Dziwisz mu si? Ron odstawi skrzynk i usiad obok dziewczyny. Pobieraj si z


Malfoyem, to chyba najgorsze co mogo go spotka. Wiesz, jak si nienawidz.

- Nienawi to ze sowo, Ron. Pokrcia gow, nerwowo skubic rbek szaty. Tak
naprawd, oni nie maj ju za co si nienawidzi. Kiedy, gdy traktowalimy Draco jako
przyszego miercioerc, wszystko byo proste. On by czarny, my biali, ale teraz? Jedynym,
co skania nas do patrzenia na niego jak na zo konieczne, jest to, i yjemy przeszoci. On
si zmieni, my si zmienilimy i rozpamitywanie tego, co byo, nie przyniesie niczego
dobrego.

- Naprawd mnie zaskakujesz. Chopak potarga rk rude wosy. Mog zrozumie, e nie
widzisz w nim ju tego wroga, ktrym by dawniej, ale to nadal Malfoy. Za Fretka, olizgy
dra patrzcy tylko na siebie. Nie wiem, jakim cudem potrafisz zobaczy w nim co dobrego.

- Mam dosy nienawici Spojrzaa na niego smutno, a zarazem jej wzrok nabra
intensywnoci. Przez tyle lat ylimy zastanawiajc si, czy kolejny dzie nie bdzie tym
ostatnim. Wszdzie widzielimy wrogw, puapki i zdrad. Ja ju naprawd nie mog. Musz
znale w kadym co dobrego, bo inaczej to wszystko, o co walczylimy, nie bdzie miao
sensu. Draco nie jest potworem. Voldemort by zy. Malfoy to zwyky facet, majcy wady i
zalety. Dors tak jak i my i czasami kiedy go widz, wydaje mi si, e dwiga na swych
plecach taki sam baga dowiadcze jak nasza trjka. Gdy myli, e nikt na niego nie patrzy,
z jego twarzy opada maska. Wtedy mog dostrzec to samo pitno, jakie na nas odcisna
wojna i to sprawia, i wierz, e niczym si od nas tak naprawd nie rni.

Malfoy Ron przymkn oczy, usiujc wyobrazi sobie chopaka takim, jakim widziaa go
Hermiona. To byo trudne, trudniejsze ni sdzi. lizgon by zawsze ich wrogiem. To przez
niego plu limakami, to on donis na nich, gdy oddawali Norberta, nalea do Inkwizycji i
wraz z Umbridge ledzi ich zaciekle. To cholerny Malfoy by na wiey w noc, gdy
Dumbledore postanowi zagra z nimi w kolejn gr umieram i zmartwychwstaj. Swoj
drog, to byo pode. Jednake Draco da sobie wypali znak, oszpecajc si na cae ycie
tylko po to, aby mc dla nich szpiegowa. Zdradzi swoj rodzin, ryzykujc wszystkim, co
mia. Odrzuci wizy krwi, postawi na szali majtek i szlachectwo. By po ich stronie,
ryzykujc co dzie odkrycie i mier. I niech mnie szlag, wywiza si z tego zadania.

Ron powrci mylami do dnia ataku na Hogwart. Draco zdradzi im plany miercioercw,
spokojnie sta z poblad twarz na szczycie wiey i obserwowa walk, z ukrycia wydajc
rozkazy i wskazujc na mapie pooenie wroga. Weasley myla wtedy, e to z jego strony
tchrzostwo. W kocu oni byli tam, na otwartym polu, czynnie walczyli, naraajc si na
niebezpieczestwo, a cholerna Fretka siedziaa bezpieczna w wiey Dumbledorea. Z
perspektywy czasu niechtnie przyzna, e Malfoy wykaza si niesamowit odwag i
determinacj. Nie mg si ujawni, gdy zdradziby sw rol szpiega. Jednak ani razu nie
zawaha si i prowadzi ich pomidzy puapkami z icie lizgosk precyzj. Merlinie, nawet
gdy jego ojca trafiy kltwy, on nadal trwa na posterunku. By moe z jeszcze bardziej
poblad twarz i z potarganymi wosami. Ron uwiadomi sobie, e wtedy po raz pierwszy
zobaczy w Draco czowieka. Nie lizgona, nie Fretk, nie dupka, ale po prostu czowieka, z
ktrym walczy rami w rami. Po wszystkim wyrzuci t myl z gowy i powrci do
oskarania go o wszystko.

- Nie wiem, czy bym potrafi mrukn.

- Potrafi co? Hermiona spojrzaa na niego uwanie i dopiero wtedy uwiadomi sobie, e
powiedzia to na gos. Odwrci twarz w stron przesmyku, wbijajc wzrok w odleg pla.

- Zdradzi swojego ojca.

- On by miercioerc. Gryfonka od razu zorientowaa si, o czym mwi przyjaciel.

- Pomimo wszystko nie wiem, czy bym by do tego zdolny.

- Zastanawiae si kiedy, co musia wtedy czu? Odgarna wosy, ktre opady jej na
twarz.

- Nigdy tak naprawd, czasami tylko byo co na ksztat zdumienia. Raczej nie chciaem si w
to zagbia.

- To chyba wiele o nim mwi, prawda?

- Mylisz, e nie skrzywdzi Harryego?

- Obawiam si, e mog skrzywdzi si nawzajem westchna z rezygnacj.

***

Przy nieduym stole, nakrytym haftowanym obrusem, siedziay trzy osoby. May, jasnowosy
chopiec przyglda si z zainteresowaniem dwojgu dorosym, ktrych oblicza wyraay
zaniepokojenie.
- Co si stao? zapyta niepewnie.

- Draco chcia ci co powiedzie. Severus nigdy nie mwi o chrzeniaku jako o ojcu
dziecka.

- To bdzie co zego? Niepokj przemkn przez twarz Samuela.

- Zaley jak na to spojrze mrukn blondyn, uciekajc spojrzeniem przed karccym


wzrokiem Mistrza Eliksirw.

- Nie, Sam, to nic zego, po prostu pewnie sprawy si zmieniy i uznalimy, e powiniene o
tym wiedzie. Snape si woli powstrzyma si od kopnicia starszego Malfoya pod stoem.
Cholera, nigdy nie by dobry w rozmowach z dziemi, a chopak najwyraniej chcia zwali
ca rozmow na niego. Draco? powiedzia z naciskiem.

- Eee Tak. lizgon wyprostowa si i wzi kilka gbszych oddechw. Samuelu, w


yciu kadego mczyzny przychodzi taki czas Zarumieni si lekko, widzc, jak ojciec
chrzestny przewraca oczami. Przychodzi czas, gdy trzeba pomyle o przyszoci i o tym, e
aden czowiek nie powinien by sam kontynuowa dzielnie.

- Nie jeste sam, masz mnie i wujka Severusa. Niebieskie oczy uwanie obserwoway
dwch dorosych mczyzn.

- Oczywicie, ale to nie wystarczy, kady czowiek chce mie kogo, kto bdzie z nim jeszcze
bliej, jako przyjaciel i kto bardzo mu drogi powiedzia. Potter jako kto bardzo drogi.
Merlinie, powinienem sobie odgry jzyk. Dlatego te postanowiem wzi lub
dokoczy szybko.

- Brawo parskn Severus. A teraz powiedz mi, to ty, czy Potter pod dziaaniem eliksiru
wieloskokowego.

- Bardzo zabawne. Draco z niesmakiem pokrci gow. Przed przyjciem tutaj,


przygotowa sobie mow, jednak kiedy usiad ju przy stole naprzeciwko dziecka, uwiadomi
sobie, e tak naprawd nie wie co mu powiedzie.

- enisz si? chopiec wytrzeszczy oczy. Bd mia mam?

- wietnie Blondyn mia ochot uderzy gow w st. Severus jako wsparcie moralne
wcale si nie sprawdza, a ju na pewno nie teraz, gdy zaciska usta, usiujc powstrzyma
miech. Tat mrukn cicho.

- Tat ju mam stwierdzi rezolutnie chopiec.


- To bdziesz mia dwch warkn Draco.

- Och - Dziecko przez chwil przetrawiao informacj. To dziwne stwierdzio w kocu.

- Zupenie nie wiem, jak ty go wychowae. Snape splt rce na piersi i po raz kolejny
zmierzy chrzeniaka wzrokiem, w ktrym kryo si rozczarowanie nad jego nieudolnoci.

- Jest jeszcze za mody na takie tematy achn si Draco. Chciaem poczeka, a bdzie
starszy.

- Jestem ju duy zaperzy si Sam. Zrozumiaem, bd mia dwie taty.

- Dwch ojcw poprawi go automatycznie blondyn.

- Jak ma na imi?

- Ha Harry. Malfoy czu jak w gardle ronie mu wielka gula.

- O, tak samo jak dupek Harry Potter. Samuel umiechn si radonie.

Obydwaj mczyni spojrzeli po sobie z przeraeniem.

- Samuelu, skd znasz takie sowa? Severus poprawi si na krzele, lekko pochylajc si w
kierunku dziecka.

- No, sami mwilicie nie raz o cholernym dupku Potterze. Jak si ley w ku, to wszystko
sycha przez drzwi. Chopiec wyszczerzy si jeszcze szerzej. Niezmiernie go bawio
zakopotanie ojca i wuja.

- Mj drogi, moe czasami w zdenerwowaniu wyrwao nam si co takiego Draco


dzikowa bogom, e siedzi, bo czu jak po wypowiedzi Sama robi mu si sabo. Jednak
musisz pamita, e Harry Potter to zbawca czarodziejskiego wiata. Merlinie! Wychwalam
cholernego Pottera. Gdzie jest Trelawney?! Kto powinien teraz przepowiedzie koniec
wiata! To kto bardzo wany, o kim kiedy bdziesz uczy si na lekcjach historii.
Powiniene wyraa si o nim z szacunkiem.

- Ty go nie lubisz rzuci oskarycielsko Samuel.

- Ooczywicie, e go lubi. Kamstwo, kamstwo, kamstwo.

- Akurat prychno dziecko.

- Jest naprawd inteligentny. Snape stwierdzi, e dawno tak dobrze si nie bawi.
Zdenerwowanie malujce si na twarzy chrzeniaka i jego nieudolna rozmowa z modym
Malfoyem odbywaa si na naprawd enujcym poziomie.

- Zamknij si sykn Draco.

- Nic nie mwiem! Sam spojrza na ojca uraony.

- Nie mwiem do ciebie!

Dziwny odgos dobieg ze strony, gdzie siedzia Severus. lizgon przysigby, e Mistrz
Eliksirw si dusi.

- Dobrze si bawisz? zapyta wcieky.

- Jak dawno nie przyzna bez cienia skruchy mczyzna.

- wietnie!

- Wspaniale.

- Mam ochot ci uderzy.

- Przemoc przy dzieciach jest wysoce niestosowna.

- Kto to jest?

Obydwaj mczyni przerwali ktni i spojrzeli w kierunku chopca, ktry zada ostanie
pytanie.

- Mczyzna, ju ci mwiem westchn Draco.

- No, to wiem, ale kim jest, co robi? Jak si nazywa?

- Jest dyrektorem nowej szkoy i nazywa si Waciwie to - lizgon przesun rk po


wosach, zapomniawszy, e burzy tym samym idealn fryzur. Harry Potter.

Przy stole zapada cisza. Chopiec przez chwil wpatrywa si w twarze ojca i wuja z
niedowierzaniem, jakby wiadomo powoli torowaa sobie drog do jego umysu, po czym
wybuchn miechem.

- Harry Potter? Ten Harry Potter? Dupek Potter?

- Nie obraamy czonkw rodziny. Draco spojrza na niego z dezaprobat. Nawet tych
przyszych.
- Jasne zgodzi si chopiec. Bd mia dwch ojcw, a jeden z nich to synny Zoty
Chopiec, o ktrym pisz w gazetach. Pomyla przez chwil, po czym umiech znw
rozjani jego twarz. Fajnie!

- Ciesz si, e podchodzisz do tego z takim entuzjazmem. Minie twarzy blondyna


zaprotestoway przeciwko jakiejkolwiek wymuszonej formie umiechu.

- No, chopaki bd mi zazdroci, nie raz bawilimy si w wojn i nigdy nie mogem by
Potterem poskary si. Mwili, e mam za jasne wosy, a teraz on bdzie moim tat.
Super!

- Zadziwiajce jak dzieciom niewiele potrzeba do szczcia. Snape przyglda si chopcu z


pewn doz fascynacji. Moe powiniene zaadaptowa jego punkt widzenia?

- Prosz ci. Draco wzdrygn si teatralnie.

- To kiedy go poznam? Bd mg teraz mieszka z tob? pytanie na chwil zawiso w


powietrzu, sprowadzajc wszystkich na ziemi.

- Eee

- Doprawdy, zaczynam si obawia, e potteryzm jest zaraliwy. Severus po raz kolejny


wywrci oczami. Jeszcze nie jestecie po lubie, a ju przejmujesz niektre jego nawyki.

- Niedugo nabawisz si oczoplsu warkn Draco.

- Bynajmniej, panuj nad sytuacj.

- To kiedy? wysoki dziecicy gos przerwa po raz kolejny zbliajc si sprzeczk.

- W odpowiednim czasie. Malfoy stanowczym ruchem odsun krzeso i wsta od stou.

- Czyli jeszcze dugo nie. Chopiec spuci oczy w wyrazie rezygnacji. Nigdy mnie
nigdzie nie zabierasz, nie znam nikogo z twoich znajomych poza wujkiem Severusem.

- Tumaczyem ci ju

- Czy ty si mnie wstydzisz?

Draco odwrci si zdumiony w stron dziecka.

- Nie, oczywicie, e nie, jak moge tak pomyle?

- To dlaczego? Wszyscy moi koledzy mieszkaj z rodzicami, a ty tylko mnie odwiedzasz.


W oczach chopca zabysy zy. Teraz si oenisz i w ogle nie bdziesz o mnie pamita
ostatnie zdanie wyszepta cicho.

Malfoy przez chwil sta w milczeniu, nie wiedzc co powiedzie, po czym jakby kierowany
jakim wewntrznym instynktem, podszed do dziecka i przyklkn obok jego krzesa.

- Sam, nigdy nie moesz myle, e o tobie zapomn. Odgarn z czoa malucha jasne
kosmyki. Jeste najwaniejsz osob w moim yciu i nic tego nie zmieni. Zabrabym ci ze
sob ju teraz, ale najpierw musz uporzdkowa pewne sprawy. Nigdy nie chciabym
narazi si na niebezpieczestwo, dlatego musisz tu zosta. Moje maestwo niczego nie
zmieni, nadal bd odwiedza ci tak czsto jak mog. Obiecuj, e porozmawiam z Potterem
o tobie i - Zawaha si chwil. Moe bdziesz mg go pozna osobicie.

- Naprawd? Samuel spojrza w zatroskane oczy ojca, a niebieskie tczwki bysny


niespokojnie. Obiecujesz, e mnie nie zostawisz?

- Nigdy. Przycign gwk dziecka do swej piersi i zanurzy twarz w mikkich wosach.
Jestem dumny, e mam takiego syna, nigdy o tym nie zapominaj.

P godziny pniej, po pooeniu chopca spa i rozmowie z opiekunk, Draco stan cicho
obok Severusa, ktry czeka na niego przy kominku.

- Okazywanie uczu nie jest godne Malfoya, zapewne mylisz, e jestem aosny. Spojrza
wyzywajco na wuja.

- Prawdziwy mczyzna nigdy nie jest aosny, Draco. Jest czas na siew i czas na zbiory. Dzi
zasiae co bardzo wanego, kiedy zbierzesz tego plony. To co, czego twj ojciec nigdy nie
rozumia.

W oczach starszego czarodzieja dao si dostrzec dum i Draco po raz pierwszy od wielu dni
poczu, e ciar uciskajcy jego ramiona jest odrobin lejszy.

XI

Ciemny korytarz rozwietlay magiczne pochodnie. Powoli powczc nogami, Harry wraca
do swoich komnat po wyczerpujcej grze z Ronem. Musia jako odreagowa stres po
rozmowie z Hermion, a quidditch jeszcze nigdy go nie zawid. Wilgotne po prysznicu
wosy zaczesa do tyu, by przyjemnie chodziy jego rozgrzany kark. Jedyne, na co teraz mia
ochot, to rzuci si na ko i pozwoli marzeniom sennym porwa go daleko od
rzeczywistoci. Niestety widok wysokiej postaci, opartej o cian tu obok wejcia do jego
komnat, skutecznie rozproszy nadziej na odpoczynek.
- Malfoy, nie moesz spa? przystan i spojrza na chopaka podejrzliwie.

- O osiemnastej? Wybacz, Potter, niektrzy z nas doroli na tyle, by nie chodzi do ka


zaraz po kolacji. Chyba, e maj ku temu szczeglny cel. Draco odsun si od ciany i
spojrza na niego badawczo. Musimy porozmawia.

- To co ty musisz, a czego ja chc, to najwyraniej dwie rne rzeczy. Harry wymrucza


haso i obraz przesun si bezszelestnie. Suchaj, jestem zmczony. Przez nastpny rok
bdziemy na siebie skazani, daj mi ostatni wieczr luzu. Mio by byo pomarzy, e to nie
twoja twarz oszpeci moj lubn fotografi.

- Nie bd idiot, Potty. Naprawd, przebywanie w twoim towarzystwie duej ni to


konieczne nie jest czym, o czym marz i najchtniej ograniczybym to do minimum, jednak
to bardzo wane.

Co w wyrazie twarzy i postawie Draco skonio bruneta do zatrzymania si. To rzeczywicie


musiaa by powana sprawa. Wbrew sobie poczu si zaintrygowany.

- Wa i streszczaj si.

- Uwierz, e chciabym. Malfoy min go i wolnym krokiem wszed do salonu. Masz co


mocniejszego? Przyda si nam.

- Chcesz mnie upi? Tak przed noc polubn? zakpi Zoty Chopiec.

- Tak, o niczym bardziej nie marz, jak o dobraniu si do twojego tyka, w kocu kto nie
chciaby przelecie Wybraca zaszydzi lizgon, a Harry przekl si w duchu za
prowokowanie go.

Z szafki stojcej pod cian wycign dwa pkate kieliszki i nala do nich spor porcj
koniaku.

- O co chodzi? zapyta, siadajc na kanapie z trunkiem w doni.

Draco podnis kieliszek i od razu upi duy yk, zagbiajc si jednoczenie w fotelu
stojcym naprzeciwko.

- Chciabym ci opowiedzie pewn histori.

- Zamieniam si w such. Ciekawo Harryego wzrosa. C, Malfoy raczej nigdy nie


dzieli si z nim adnymi opowieciami, a sdzc po wyrazie jego twarzy, byo to co
szczeglnego.

- Zanim zaczn, chc aby obieca mi, e cokolwiek powiem, nie opuci tego pokoju.

- Jasne.

- Mwi powanie, Potter. Draco pochyli si do przodu i wbi w niego przenikliwe


spojrzenie. Przysignij. Nie chc, aby Weasley lub Granger dowiedzieli si o tym. W ogle
gdyby nie okolicznoci, ta rozmowa nigdy nie miaaby miejsca.

- Ron i Hermiona s moimi przyjacimi, nie mam przed nimi tajemnic achn si brunet.

- Przysignij na honor Gryfona, albo po prostu zapomnij, e w ogle tutaj byem. Szare
oczy zwziy si nieznacznie. Nie ufam ci, a ty nie ufasz mnie, co do tego nie ma adnych
wtpliwoci. Wbrew sobie chc wierzy, e postpuj susznie, wyjawiajc ci to teraz.
Jednake reszta Zakrci kieliszkiem, przenoszc wzrok na miodowy pyn. Wiewir ma
za dugi jzyk, czasami si nie hamuje, a Granger jest zbyt dociekliwa. Nie chc, aby kto
dry w moim yciu prywatnym.

Harry spowania i wyprostowa si na kanapie.

- Jaki szkielet ukrywasz w szafie, Malfoy?

- Taki, o ktrym gono si nie mwi. Draco upi kolejny yk koniaku.

- Pytanie brzmi: dlaczego chcesz mi wyjawi swoje ciemne sprawki? Harry wsta i dola
alkoholu do kieliszka Malfoya, po czym wrci na swoje miejsce.

- Pech chcia, e bdziemy maestwem. lizgon umiechn si smtnie. Severus


przekona mnie, e nie powinienem

- Wic to Snape ci do mnie przysa? Spojrza na niego z niedowierzaniem.

- Powiedzmy, e odpowiednio mnie ukierunkowa. Blondyn wzruszy ramionami.

- Dobra Harry czu coraz wiksz ciekawo. Nigdy nie przeszed obojtnie obok adnej
tajemnicy, a sekret Malfoya to naprawd byo co. Przysigam na honor Gryfona, na
Zotego Chopca, czy co tam jeszcze chcesz.

Draco spojrza na niego ze zoci.

- Nie kpij! Jeeli nie potrafisz uszanowa mojego dania, to najlepiej bdzie, jak od razu
wyjd. Zrobi ruch, jakby chcia podnie si z fotela.

- Przysigam na mj honor, e cokolwiek powiesz, nie opuci tego pokoju. Brunet


momentalnie spowania. Ponownie wsta, uzupeni swj kieliszek, po czym rzuci na
pomieszczenie Muflliato. Czy to ci satysfakcjonuje?

- Tak. Draco skin gow. Widzisz, Potter, jeste ostatni osob, ktrej chciabym
zdradzi ten sekret. Jeste te, o ironio, moim przyszym mem i byym aurorem, wszenie
masz we krwi, wic prdzej czy pniej sam by go odkry. Zamyli si. Waciwie
zakadam, e staoby si to szybciej, ni bym chcia. Poza tym jest jeszcze jedna rzecz, ktra
skania mnie do wyjawienia ci go. Kto chciaby ci pozna.

- Kto? W Harrym obudzia si czujno.

- Sam si domylisz, kiedy zakocz opowie. Draco podnis si i podszed do okna,


stajc tyem do Gryfona. Przez chwil milcza, jakby zastanawia si, od czego zacz, po
czym cichym, stumionym gosem rozpocz opowie.

- Historia stara jak wiat. Bogaty arystokrata zdradza on. Nic nowego, prawda? Jednak tym
razem dzieje si co, do czego nie powinien by nigdy dopuci. Kobieta zachodzi w ci.
Zapewne pomylisz: jak na razie to aden wielki szok, to si zdarza. Jednak ta opowie ma
swoje drugie dno. Mczyzna i kobieta nale do mrocznej organizacji, ktra suy bardzo
potnemu i okrutnemu panu. Widzisz, Potter, cia u miercioerczyni to rzecz mocno
niepodana. Ogranicza kobiet na dugi czas, a przecie suba u Czarnego Pana niesie za
sob szereg obowizkw. Zapewne wikszo z nich pozbyaby si niechcianego balastu,
jednak ta jedna postanowia urodzi dziecko. Nie kieroway ni adne pobudki uczuciowe,
bynajmniej, nigdy nie poczuwaa si do bycia matk. Jednake w jej chorym umyle zrodzi
si zupenie nieprawdopodobny pomys. Dziecko gorliwych miercioercw, potomek
czystej krwi, idealne geny na rwnie idealnego przyszego sug. Jeeli tylko mona by byo
zapewni mu odpowiednie wychowanie, pozbawi wszelkich hamulcw, to wyrsby z niego
kto, kogo Czarny Pan na pewno by doceni.

Draco zamilk na moment, a Harry zorientowa si, e przez cay ten czas siedzia z
uchylonymi lekko ustami, kurczowo zaciskajc rk na szkle. Przez chwil w gowie
zawitaa mu myl, e Malfoy opowiada o sobie, ale zaraz odrzuci j jako absurdaln.
lizgon by prawowitym potomkiem Lucjusza, nie zosta poczty poza maestwem. Wic o
kim, do diaba, mwi?

- Co si stao z tym dzieckiem? zapyta cicho.

- Och oczywicie. Blondyn ockn si z zamylenia, nadal wpatrujc si w okno.


Urodzi si chopiec. Na razie by za may, aby cokolwiek mona byo w nim uksztatowa.
Matka oddaa go na wychowanie swoim rodzicom. Nie potrzebowaa go przy sobie, przecie
nic do niego nie czua. Ojciec rwnie nie wyobraa sobie, aby mg si nim zajmowa. By
arystokrat, mia on i wasne dziecko, to byaby skaza na jego honorze. Tak wic maluch
przez trzy lata mieszka z zimnymi i oschymi dziadkami, ktrzy zatrudnili niak i umyli
rce, tak naprawd nie chcc mie z nim nic wsplnego. By moe plany jego matki
speniyby si w peni, jednak co stano im na przeszkodzie. Czarny Pan zgin z rki
Wybraca, a tym samym dziecko stracio jakkolwiek warto. Jego matka trafia przed sd i
zostaa skazana na doywocie w Azkabanie. Ojciec ojciec chyba zupenie zapomnia, e
istniao, nigdy nawet go nie widzia, nie yczy sobie tego. Dziecko trafio do sierocica,
dziadkowie nie chcieli go duej utrzymywa. Rok pniej aurorzy zapali kilku wanych
miercioercw i kobieta zostaa sprowadzona w roli wiadka na przesuchanie. Tak si stao,
e jej zeznania zostay poddane konfrontacji i w lochach ministerstwa pojawi si zupenie
nieoczekiwany go. Syn jej byego kochanka.
Mona miao zaoy, e matka chopca oszalaa. W akcie zemsty, miejc si przeraliwie,
opowiedziaa modziecowi o niewiernoci jego ojca. Najprawdopodobniej chciaa go zrani,
upokorzy. I odniosa zwycistwo. Draco dopi koniak i odstawi szko na parapet.
Nastolatek by zaszokowany, okazao si, e ma brata, o ktrym do tej pory nie wiedzia. Nie
myl, e nagle zapaa do niego wielkim uczuciem. Nic bardziej mylnego, tak naprawd nie
czu nic poza ogromnym zawodem. Ojciec do koca pogry si w jego oczach. To bya
kropla, ktra przepenia czar goryczy. Przedtem czu do niego al, niech, teraz po prostu
go znienawidzi. Jednake chopak by arystokrat, mia swoj dum. Dziecko, jakkolwiek
bkart, miao jego krew. Postanowi wic odnale je i zabra z sierocica, a potem odda
komu na wychowanie, oczywicie za odpowiedni zapat. To spowodowaoby, e miaby
poczucie dobrze spenionego obowizku i w jaki sposb naprawiby bdy ojca. Po
miesicznych poszukiwaniach znalaz si w jednym z najgorszych czarodziejskich
przytukw. Na korytarzu w tym czasie przebywao kilkanacioro dzieci, a wszystkie
jednakowo brudne i zaniedbanie. Jednak wystarczyo jedno spojrzenie, aby spord tumu
szarych postaci wyowi t jedn. Naprawd, nie dao si jej przegapi, to byo jak spojrzenie
w lustro. Dzieciak chyba odnis to samo wraenie, gdy na widok modzieca wyprostowa
si i zada jedno pytanie: czy jeste moim tat?

Harry wstrzyma oddech. Ta historia przesza jego najmielsze oczekiwania. Sam nie
wiedzia, czego si spodziewa. Zbrodni? Krwi? Czego wstydliwego? Na pewno wszystkiego
po trochu, jednak na pewno nie tego. Czu si zupenie wytrcony z rwnowagi, w gowie
kbiy mu si tysice pyta, jednak nie mia si odezwa. Ba si przerwa Malfoyowi, aby
ten przez przypadek nie zatrzyma si, nie pozostawi go w zawieszeniu. Na szczcie Draco
po chwili milczenia podj przerwany wtek.

- Co moe odpowiedzie czowiek na takie pytanie? Co mona poczu, patrzc na miniaturk


samego siebie? Czy mona pozosta niewzruszonym, gdy spojrzenie dziecka wyraa tak
ogromn nadziej? By moe ojciec chopca odwrciby si bez sowa, jednak jego brat tak
nie potrafi. Nie umia zostawi go komu obcemu, odebra mu tego, na co tak naprawd
zasugiwa. Przecie nie byo win tego wpatrzonego w niego dzieciaka, e pojawi si na
wiecie w takich okolicznociach. Zrobi wic jedyne, co przyszo mu do gowy. Zabra
stamtd malucha i ukry go, wynajwszy opiekunk. Odwiedza go tak czsto jak mg, nigdy
nie wyprowadzajc chopca z bdu i pozwalajc mu nazywa si ojcem.

- Czy dziecko nie mogo zamieszka z nim? odway si zapyta Harry.

- Niestety, to nie byo moliwe. Matka modzieca nigdy by tego nie zaakceptowaa. Malec
znalazby si w wielkim niebezpieczestwie. By przecie skaz na honorze rodziny,
dowodem zdrady. Czym zupenie niepodanym, a wic zbytecznym. Znajc swoj
rodzicielk, chopak dobrze wiedzia, e pozbyaby si malucha przy najbliszej okazji.

Draco odwrci si od okna. Wyglda na zmczonego t dug opowieci. Jasna twarz bya
blada, a oczy straciy cay swj blask. Harry mia wraenie, jakby po raz pierwszy zobaczy
Malfoya pokonanego.

- Kim byli rodzice chopca?

- Alecto Carrow i Lucjusz Malfoy.

To byo zbyt wiele dla Gryfona. Drc rk odstawi kieliszek na st i wsta z kanapy.
Waciwie rozumia, dlaczego Draco opowiedzia mu t histori. Mieli by maestwem i
trudno byoby mu ukry istnienie chopca, zwaszcza gdyby, jak sam mwi, chcia go czsto
odwiedza. Jednake kiedy mczyzna zaczyna opowiada, Harry spodziewa si teraz ju
naprawd sam nie wiedzia czego.

- Chc go pozna. Podnis gow i spojrza na blondyna.

- Jeste tego pewien? lizgon przyglda mu si podejrzliwie. Nie chc, aby go zrani. To
nie jego wina, kim byli jego rodzice, to tylko niczego niewiadome dziecko powiedzia
ostro, a Harry po raz pierwszy poczu co na ksztat podziwu, szacunku i sympatii dla
stojcego przed nim mczyzny. Nigdy nie przypuszcza, e bdzie on kiedy broni kogo,
kto Waciwie kogo? Swojego brata? Merlinie, co za pokrcona historia.

- Za kogo ty mnie uwaasz? Sdzisz, e ocenibym dziecko tylko po tym, kto by jego
rodzicem?

- Mnie tak ocenie. Draco nie wydawa si przekonany. Wystarczyo kilka sw


Weasleya i ju mnie sklasyfikowae.

- Nie. Harry podszed do niego i spojrza stanowczo. To nieprawda. Opinia Rona tak
naprawd nie miaa z tym nic wsplnego. Sam to spowodowae swoimi sowami.

- Niczego zego nie powiedziaem zaperzy si Malfoy. Oferowaem ci przyja!

- Przyja? Przypomnij sobie swoje sowa: pewne rodziny czarodziejw s o wiele lepsze od
innych. Pamitasz? To mnie zniechcio, bo ja nigdy nie czuem si lepszy. Powiedziae to
do chopca, ktry wychowa si w komrce pod schodami. Jak mylisz, co sobie mogem
pomyle?

- Niefortunny zbieg okolicznoci. lizgon skrzywi si.

- Najwyraniej. Wracajc do tematu, nadal chc go pozna.

- Jeste tego pewien?

- Jak niczego innego w tej chwili.

***

Jasnowosy chopiec siedzia na ku i czyta ksik. Na widok otwierajcych si drzwi


unis gow, umiechn si szeroko i zeskoczywszy z posania, podbieg do wchodzcego
mczyzny, ciasno obejmujc go w pasie.

- Przyszede wczeniej ni zwykle, tato.

- Przecie obiecaem, e bd ci czsto odwiedza. Draco szybko obj chopca, po czym


dosun go delikatnie od siebie. Chciabym, aby kogo pozna.

Oczy dziecka zaskrzyy si ciekawoci, jednak nie przyzwyczajony do wizyt, odruchowo


cofn si i niepewnie zerkn w kierunku drzwi.

- To Harry Potter. Malfoy wskaza rk na wchodzcego do pokoju bruneta.

Wystarczyo jedno spojrzenie, aby Harry by pewien, e naprawd ma przed sob brata
lizgona. Dziecko wygldao jak miniaturka Draco, a waciwie jak on sam, kiedy zobaczy
go po raz pierwszy. Jedyn rnic byo to, e chopiec by modszy, wyglda na okoo
osiem lat i nie mia ulizanych wosw. Wrcz przeciwnie, mikko opaday na jego ramiona,
nadajc mu wyraz delikatnoci i niewinnoci. Niebieskie oczy otoczone firank ciemnych
rzs patrzyy z ciekawoci i pewn obaw. Czyby ba si, e zostanie odrzucony?

Harry przyklkn na jedno kolano i wycign rk w jego kierunku.

- Mw mi Harry. Umiechn si zachcajco, czujc na sobie uwany wzrok lizgona,


ktry wyglda, jakby by gotowy wyrzuci go, gdyby w jakikolwiek sposb zrani dziecko.

- Samuel Samuel Gra - Spojrza na Draco, a gdy ten skin gow, dokoczy cicho.
Malfoy.

- Mio mi w kocu ci pozna. Twj tata duo mi o tobie opowiada. Brunet podwiadomie
ocenia chopca. Byo w nim co, co bardzo rnio go od reszty Malfoyw. Pomijajc
niezaprzeczalne podobiestwo, Sam wydawa si pozbawiony sztywnoci i arogancji. Cech,
ktre wydaway si przypisane tej rodzinie. Masz pikne imi, Samuelu.

- Tata mi je nada. Dziecko umiechno si, uszczliwione komplementem. Pierwsze lody


najwyraniej zostay przeamane. Harry wycign z kieszeni pudeko czekoladowych ab i
wrczy je chopcu, ktry przyj je z piskiem radoci. Jak to dobrze, e sam uwielbia
sodycze i e zawsze mia u siebie ich spory zapas.

- Moe usidziemy? Po Harryemu na pewno jest niewygodnie klcze na pododze.


Draco delikatnie popchn chopca w gb pokoju. Podzikuj za prezent, Sam upomnia go
agodnie.

- Dziki! Dziecko ponownie rozjanio si w umiechu, niecierpliwie rozrywajc pudeko.

- Dzikuj. Poprawianie chopca byo czym, co Malfoy robi ju automatycznie.

- Przecie podzikowaem! Sam spojrza na niego z wyrzutem, wpychajc do buzi ab.

Harry parskn miechem, po czym zamilk gwatownie, gdy Draco obrzuci go morderczym
spojrzeniem.

- Znis si s foim fatom? Samuel spojrza pytajco na Pottera.

- Nie mwimy z penymi ustami. Znowu upomnia go blondyn. Poknij, a potem zadaj
pytanie.

Maluch skin gow, pospiesznie przeykajc smakoyk.

- enisz si z moim tat?

- Eee tak, pobieramy si mrukn Harry.

- Fajnie, tata jest dobry. Powanie skin gow. Ty te musisz by dobry, jeste
bohaterem.

- Staram si, Sam, jednak to inni oceni, czy mi si udao. - Potter wzi ze stou jedn z
papierowych serwetek i wytar ubrudzony czekolad kcik ust chopca. Co takiego?
spojrza pytajco na Draco, ktry poruszy si na krzele niespokojnie.
- Nic. Malfoy odwrci wzrok. Widok Przekltego Zotego Chopca zajmujcego si
troskliwie Samuelem, dzieckiem, ktre pozna przed chwil, co w nim poruszy.

- Bdziecie mieszka razem? Malec przekrzywi gwk, oczekujc odpowiedzi.

- C, zapewne tak Harry nie bardzo chcia odpowiada na takie pytania. W kocu
bdziemy maestwem.

- Acha, bdziesz moim tat. Chopiec umiechn si rozbrajajco. Szkoda, e ja nie bd


mg z wami mieszka. Tata mwi, e to niebezpiecznie.

- Tata ma racj, jednak mog ci zapewni, e postaramy si, aby to nie trwao dugo i
bdziemy czsto ci odwiedza.

- Naprawd?

Gryfon poczochra wosy dziecka i spojrza na Draco. Szare oczy mwiy wyranie: Nie
obiecuj czego, czego nie bdziesz chcia dotrzyma. Wytrzyma jego spojrzenie i, nie
odwracajc wzroku, powiedzia.

- Naprawd, to bdzie dla mnie przyjemno. W kocu musimy si lepiej pozna, prawda?

Z niewiadomych przyczyn Draco poczu, jakby odnosio si to do relacji pomidzy nimi i


odwrci gow, wbijajc wzrok w cian. Harry zmiesza si lekko i ponownie przenis
spojrzenie na chopca.

- Jak poznae tat? Niewiadomy napicia panujcego pomidzy dorosymi Samuel patrzy
wyczekujco na Wybraca.

- Chodzilimy do jednej szkoy. Umiechn si do dziecka.

- I tam si pokochalicie?

- Eee - Harry z panik na powrt wbi wzrok w Draco, ktry poczerwienia i wyglda,
jakby zaraz mia zemdle. Kurwa ma, poprosz nowy zestaw pyta!

- Sam, ludzie nie zakochuj si na zawoanie. Malfoy pierwszy odzyska gos. Mio
wie si z zaufaniem i trzeba dobrze kogo pozna, aby mc go obdarzy tak mocnym
uczuciem.

- No, ale chyba si znacie dobrze... May wyglda na zdezorientowanego.

- To prawda, znamy si. Harry zerkn na Malfoya spod oka. Wiesz jak to jest pomidzy
chopakami, czasami si kcilimy Niech yj niedomwienia! Jednak zazwyczaj si
dogadujemy. Harry, jeste obudnym lizgonem! Na pewno jednak bdziemy wszyscy
wietn rodzin.

- To dlatego tata nazywa ci dupkiem. Pokiwa ze zrozumieniem chopiec.


Harry z rozbawieniem spojrza na Malfoya, ktry z udan nonszalancj wzruszy ramionami.
A czego oczekiwae, Potter? mwiy jego oczy. Hymnw pochwalnych?

- To takie nasze prywatne powiedzonko, wcale nie oznacza, e si nie lubimy.

- Ja nie nazywam swoich kolegw dupkami. Sam zamruga i ziewn szeroko, po czym
spojrza na Draco i po niewczasie zasoni buzi doni.

- I bardzo dobrze, nie naley naladowa we wszystkim dorosych, czasami musisz


podejmowa wasne decyzje, jeeli uwaasz, e s suszne. Potter umiechn si i rozejrza
po pokoju. Myl, e najwyszy czas pooy si spa, my te powinnimy ju i.

- Jeszcze chwileczk. Chopiec zrobi malane oczy i zerkn na ojca.

- Nic z tego, Sam, moe ty juto bdziesz mg pospa duej, ale nas czeka bardzo wczesna
pobudka.

- No tak, lub Dziecko zeskoczyo ze stoka i podbiego do Draco. Odwiedzisz mnie


szybko?

- Oczywicie. Malfoy pochyli si nad nim, czule gaskajc go po twarzy. Teraz zmykaj
do azienki, a potem do ka, niania zapewne ju przygotowaa kpiel.

Chopiec skin gwk i ruszy w kierunku azienki. W poowie drogi zatrzyma si i


odwrci z wahaniem.

- Ty te przyjdziesz? Spojrza niepewnie na Harryego.

- Jeeli tylko chcesz.

Oczy dziecka rozjaniy si i szeroki umiech wypyn na jego twarz.

***

P godziny pniej dwch mczyzn wynurzyo si z kominka, otrzepujc popi. Przez


chwil dao si sysze tylko furkot materiau, po czym zalega kopotliwa cisza.
Draco unis gow i napotka badawcze spojrzenie Harryego, ktry przyglda mu si z
zagadkowym wyrazem twarzy.

- Masz jaki problem, Potter?

- Absolutnie adnego. Gryfon nadal nie spuszcza z niego wzroku.

- C Pamitaj, e przysige, i nikomu nie zdradzisz tego, o czym dzi si dowiedziae


mrukn, poprawiajc szat i kierujc si w stron wyjcia.

- Nie rb ze mnie gupca, Malfoy. Nigdy nie narazibym dziecka na niebezpieczestwo.


- Oczywicie, jednak zrobie co rwnie zego.

Harry spojrza na niego pytajco.

- Za duo mu obiecae! Powiedz mi, Potter, co sobie mylae, mwic mu, e postaramy si,
by szybko zamieszka z nami? Kiedy? Teraz na pewno nie, wic moe po rozwodzie?

- A co miaem powiedzie? Harry opar si o gzyms kominka i splt rce na piersi.


Samuel to inteligentny chopak, zadawa proste i trafne pytania. Gdybym zacz unika
odpowiedzi, potraktowaby mnie jak oszusta.

- Moge to jako inaczej uj. Najpierw dziaasz, a potem mylisz. Malfoy odwrci si do
niego plecami, wpatrujc si w wijcego si na obrazie wa. Nie chc, aby kiedy przez to
cierpia.

- Wiem, przepraszam. Naprawd go polubiem. Harry wpatrywa si w plecy mczyzny ze


smutkiem.

- Tak... Draco zatrzyma si jakby nad czym si zastanawia, po czym wyprostowa


ramiona jakby podj jak decyzj. Mimo wszystko dzikuj mrukn, nie odwracajc
si.

Harry od razu poj, o co chodzi lizgonowi.

- To wietny dzieciak, Malfoy.

- Wiem.

- Nie zepsuj go.

- Nie ucz mnie, jak mam go wychowywa. Robi to od czterech lat, Potter.

- Oczywicie, robisz to.

Czy mu si wydawao, czy gos Pottera zabrzmia niespodziewanie mikko? Odepchn od


siebie t myl i opuci komnaty Zotego Chopca.

***

Wysoki, czarnowosy mczyzna sta lekko zgarbiony przed lustrem i przyglda si sobie
krytycznie. Nieprzespana noc na pewno nie wpyna na niego korzystnie. Rewelacje, jakimi
uraczy go Malfoy dzie wczeniej, spowodoway, e dugo siedzia w salonie, rozmylajc
nad tym, co si wydarzyo. Samuel wywrci o sto osiemdziesit stopni to, co wedle wasnego
mniemania wiedzia o lizgonie. Facet by nieprzewidywalny i chocia nadal go nie lubi, to
jednego by pewien. Na nud nie mia co liczy.
Westchn i powrci do rzeczywistoci, krytycznie przygldajc si lubnemu ubraniu.

- Wygldam jak kretyn.

- Wygldasz wspaniale. Hermiona obesza go dookoa, poprawiajc zapinan pod szyj


peleryn.

- Dlaczego to ja mam biay strj? To mi si bezsprzecznie wie z pann mod zrzdzi


modzieniec. Malfoy na pewno wystpi w czym ciemnym i stylowym.

- Po pierwsze, to nie jest biae tylko cru, po drugie, ten kolor obowizuje w wiecie
czarodziei. Zapewniam ci, e Draco te bdzie mia jasny strj.

- W ogle dlaczego musimy to zrobi w ministerstwie? Nie mona zwyczajnie wzi lubu w
szkole? Przecie ten zwizek to kpina.

- O tym wiesz ty, ja i kilka innych osb, reszta jest przekonana, e to zwizek z mioci
tumaczya spokojnie dziewczyna. Jeeli nie chcesz, aby w gazetach pojawiy si jakie
plotki, musisz zrobi to zgodnie ze zwyczajem. Komnata lubw nie powstaa przypadkiem,
suy konkretnemu celowi.

- Taa, jasne. Wyszed z azienki i stan na rodku pokoju. Czuj si jak przebieraniec
jkn ponownie.

- Jeeli to dla ciebie bdzie pocieszeniem, powiem ci w sekrecie, e na pewno wygldasz


lepiej ni Malfoy. Masz ciemn karnacj i czarne wosy, to wspaniale pasuje do jasnego
stroju. Wedug mnie wygldasz oszaamiajco. Hermiona rzeczywicie wpatrywaa si w
przyjaciela cielcym wzrokiem.

Wykoczona stjk jasna koszula uszyta bya najdelikatniejszego lnu, bufiaste rkawy
koczyy si mankietem, ktry zdobiy zote spinki w ksztacie lici powoju. Bladozota
atasowa kamizelka idealnie podkrelaa adnie rzebiony tors. Dopasowane kolorystycznie
spodnie z wysokogatunkowej weny opinay smuke nogi chopaka, akcentujc szczupe
biodra. Duga peleryna o tej samej barwie obszyta bya zot lamwk, zapita pod szyj
misternie zdobion zapink, zakoczon acuszkiem i delikatnie falowaa przy kadym jego
ruchu. Jej d zdobi wski haft wykonany pojedyncz poyskliw nici, przedstawiajcy
pncza powoju. Wysokie buty uszyte z mikkiego, jasnego zamszu stanowiy dopenienie
caoci stroju.

- Mam nadziej, e tego, co projektowa to ubranie, spalono na stosie. Nikt normalny nie
chciaby w tym chodzi.

- Faceci dziewczyna westchna i wypchna chopaka z pokoju. Chodmy ju, robi si


pno.

- Na mier nigdy nie jest za pno mrukn, podajc za ni z min skazaca.

***
Droga do gwnego holu mina Harryemu nadspodziewanie szybko, ledwo opuci swoje
komnaty, ju sta na miejscu. Z rezygnacj opar si o kolumn, czekajc na tradycyjne
spnienie Malfoya.
Za chwil mia wzi lub, a czu si tak, jakby kto prowadzi go na szafot. To zdecydowanie
nie by jego dzie i nic nie mogo poprawi mu humoru.
Ciche kroki dobiegy go od strony lochw. Odwrci si, oczekujc Mistrza Eliksirw,
jednake jego oczy rozszerzyy si w szoku, gdy obok ubranego na czarno Snapea zobaczy
jego przeciwiestwo.

Strj Malfoya nie rni si niczym od jego wasnego, pomijajc srebrne wykoczenia.
Jednake to, jak prezentowa si w nim modzieniec, byo zupenie inn bajk. Bdc w
czwartej klasie na mistrzostwach wiata w quidditchu, Harry widzia wile i do dzi pamita,
jakie wraenie wywary na nim jako chopcu. W tej chwili patrzc na Draco, czu jak owo
wspomnienie rozsypuje si w py, a jego miejsce zajmuje wysoki, szczupy modzieniec.
Jasne wosy wydaway si jeszcze bardziej mikkie ni zazwyczaj i otulay delikatn twarz.
lizgon z niewiadomych przyczyn nie naoy na nie elu, ale pozwoli im opada swobodnie
jedwabistymi pasmami. Srebrna lamwka odbijaa wiato pochodni, nadajc kosmykom
lekko platynow barw oraz sprawiajc, e oczy chopaka nabray intensywniejszego
stalowego koloru. Dopasowane spodnie podkrelay smuke uda. Draco podnis gow i
spojrza na Wybraca z niechci, ktra w chwil pniej ustpia wyrazowi zupenej
bezbronnoci, a na blade policzki wpez zdradziecki rumieniec.

- Cholera wyrwao si Harryemu.

- Ocknij si, masz cokolwiek nieprzytomny wyraz twarzy. Ron trci go w rami,
powodujc, e poczu si, jakby wracajc do rzeczywistoci, z hukiem uderzy o ziemi.

- Eee - Spojrza na przyjaciela bdnym wzrokiem. Co mwie?

- Mionka, miaa mu poda eliksir zaraz po deportacji w ministerstwie. Weasley pokrci z


rezygnacj gow.

- Wyobra sobie, e jeszcze go nie wypi prychna w roztargnieniu dziewczyna. Przed


chwil jej wzrok bdzi pomidzy Draco a Harrym i zacza obawia si, e prdzej czy
pniej nabawi si potnego zeza. Jednake byo warto, miaa wraenie, e zdya
uchwyci co dziwnego. Zdecydowanie musiaa przemyle sobie par spraw.

XII
Hol ministerstwa przepeniony by fotografami i znajomymi Harryego i Draco. Pojawia si
Luna, Neville, Seamus, przyby nawet Oliver, ktry na ten czas uzyska zwolnienie od
swojego trenera quidditcha. W kcie staa rodzina Weasleyw, wszyscy ubrani w swe
najlepsze stroje i machajcy do Pottera niepewnie. Na awce pod odbudowan fontann
siedziaa Ginny i wielkimi, zdziwionymi oczami przypatrywaa si zmierzajcej do komnaty
lubw parze. Lupin, rozmawiajcy z jakim aurorem, umiechn si do chopaka i unis do
gry kciuk.
Mieli jeszcze okoo dziesiciu minut do przybycia czarodzieja, ktry mia udzieli im lubu.
Draco wita si ze swoimi znajomymi, nie okazujc po sobie wzburzenia, ani zaniepokojenia
zbliajcym si maestwem. Ze spokojem i cynicznym umiechem malujcym si na
twarzy przyjmowa niepewne gratulacje Zabiniego, Goylea oraz Pansy i kilku innych
lizgonw. Dla Zotego Chopca wszystko to wygldao sztucznie i na pokaz. Faszywa
oprawa do faszywego zwizku.

- Harry! Dobrze znany mu gos przebi si przez tum i nagle modzieniec znalaz si w
cisku silnych ramion. Poczu znajomy zapach i instynktownie podda si objciom,
zastygajc w nich na duej.

- Michael, ciesz si, e tu jeste wyszepta z twarz schowan w zagbieniu szyi swojego
byego chopaka.

- Gdzie indziej mgbym by? Mczyzna odgarn kosmyk wosw z jego twarzy,
przygldajc mu si badawczo. Co jest grane?

- Zgadnij Harry pokrci gow, umiechajc si jednak dzielnie, gdy naokoo co chwil
byskay lampy aparatw.

- Nie wiem, co skania ci do tego, ale to co robisz jest ze szepn mu Michael do ucha,
lekko pochylony. Tu za nim sta Dennis Creevey, przygldajc im si zazdronie.

- Nie wierzysz w mio od pierwszego wejrzenia? Potter wyszczerzy zby w imitacji


miechu.

- Nie wierz w mio od kolejnego ciosu prychn blondyn. Poza tym, wejrze mielicie
tysice. Doprawdy, cud, e was dotd nie zabiy.

- Wiesz, to powinien by radosny dzie, we ze mnie przykad i umiechaj si do


publicznoci. Harry bezwiednie przekrzywi gow, gdy palce chopaka musny jego
wraliwy kark.

- Nie pac mi za aktorstwo, tobie te nie. Michael spojrza na niego ponuro. Musisz mi
wytumaczy, co to za maskarada.

- Po prostu odnalazem swoje przeznaczenie

- W mojej osobie. Brunet drgn, gdy nagle obok jego boku zmaterializowa si Draco,
zatrzymujc znaczce spojrzenie na rce mczyzny. Po prostu Harry, wraz z pozbyciem
si okularw, wreszcie przejrza na oczy i dostrzeg, co dla niego najlepsze.
- Draco Michael cofn si, obejmujc ramieniem Dennisa, ktry momentalnie przylgn
do jego boku. Mio ci widzie.

- Jeeli jeszcze zapytasz, co tutaj robi, pomyl e tuczek waln ci o jeden raz za duo
prychn Malfoy, spod oka obserwujc swego byego koleg. Przez dugi czas mieszkali w
jednym dormitorium, jednak nigdy nie byli przyjacimi.

- Sdzc po twoim stroju, przyszede jako towarzystwo dla Harryego. Powiedz mi, ten lub
to zabezpieczenie dla pienidzy, ktre woye w szko?

Draco zacisn pici, si woli powstrzymujc si od czego, czego potem mgby aowa.
Pochyli si w kierunku przeciwnika i zniy gos, szepczc mu prawie do ucha.

- Nie. Widzisz, Miki, powiem ci w sekrecie, e odkryem, i Potter jest cholernie ognistym
kochankiem i doszedem do wniosku, e al marnowa tak wprawne usta dla innych.

- Ty

- Przestacie! Harry co prawda nie dosysza ostatniego zdania wypowiedzianego przez


Draco, ale widzc blednc ze zoci twarz Michaela, postanowi interweniowa. Naprawd,
doceniam to, e przyszede, mam nadziej, e wraz z Dennisem pojawicie si na przyjciu.

- Oczywicie, nie przepucilibymy takiej okazji. Michael ypn na Draco zowrogo.


Porozmawiamy pniej.

- Wtpi, Harry jako dyrektor szkoy jest bardzo zajty, poza tym tu umiechn si
kpico bdzie mia wiele bardzo absorbujcych zaj wycedzi, z satysfakcj
odnotowujc, e policzki Pottera pokryy si czerwieni.

- Insynuujesz, e

- Bierzemy lub, Michael, zrozumienie tego moe ci pomc uporzdkowa sobie pewne
sprawy. Poza tym, twj kochanek wyglda na zaniepokojonego, powiniene si nim zaj.

- Malfoy, przeginasz sykn Harry, jednoczenie posyajc szeroki umiech jakiemu


reporterowi, ktry zdoa si przecisn przez tum.

- Draco lizgon zaakcentowa swoje imi, posyajc mu zirytowane spojrzenie. Myl, e


powinnimy si zbiera. Wanie otworzono komnat.

Harry westchn i poegna skinieniem gowy swojego byego partnera. Nadesza chwila,
ktrej ba si najbardziej. Czy on wczoraj myla, e Malfoy si zmieni? Merlinie, jak bardzo
mona by naiwnym?
Przekroczyli prg pokoju, zanurzajc si w morzu zapachw. Komnata zapeniona bya
kwiatami. Porodku stao kilka awek, na ktrych zasi mieli wiadkowie i najblisi
przyszych maonkw. Gryfon bezradnie rozejrza si za Hermion, ktra obiecaa da mu
eliksir uspokajajcy, jednak dziewczyny nigdzie w pobliu nie byo. Mczyzna stojcy na
podwyszeniu da znak, aby zbliyli si do niego.
Ubrany w szaty w kolorze burgunda, umiecha si szeroko, prezentujc otoczeniu swoje
nieskazitelne uzbienie. W pewien sposb przypomina Gilderoya Lockharta. Harryego
przeszed zimny dreszcz.
Powoli podeszli ku niemu i wstpili na zaokrglone podium, wycielone czerwonym
dywanem.

- Stacie naprzeciwko siebie zagrzmia tubalnym gosem czarodziej.

Harry odwrci si w kierunku Draco, ktem oka obserwowa zebranych w sali ludzi.
Na przedzie siedziaa Narcyza Malfoy, przygldajc im si zimnym, odpychajcym
spojrzeniem. Tu obok niej miejsce zaj Severus. Z tyu toczyli si Pansy, Zabini i Goyle.
Po drugiej stronie, w pierwszym rzdzie zasiadali Hermiona, Ron i Remus. Kolejn awk
zajli rudowosi Weasleyowie, z minami bardziej odpowiednimi na pogrzeb ni na lub.
Donony gos mczyzny stojcego przed nimi odwrci jego uwag od goci.

- Moi drodzy, przybylicie, aby dzieli t donios i radosn chwil z tymi oto dwoma
wspaniaymi mczyznami. W dzisiejszych liberalnych czasach, gdy tak niewiele osb
decyduje si sformalizowa zwizki, ci modzi ludzie zapragnli kultywowa jake pikn
tradycj czystokrwistych rodw, z ktrych si wywodz.

Draco westchn bezgonie, prawie syszc, jak jego ojciec chrzestny wywraca oczami,
suchajc tego nadtego monologu.

- W obliczu ich wielkiej mioci

Harry opuci powieki zrezygnowany i jego spojrzenie pado na do Malfoya, ktry wanie
na swoim udzie wystukiwa palcami sobie tylko znany rytm. Przekrzywi gow i uwaniej
zacz przyglda si chopakowi.

- janiejcej na ich modych twarzach, serca kadego z nas wypenia szczcie i


oczekiwanie.

Powieka Draco wyranie drgna i nagle Harry poczu, e za chwil po prostu wybuchnie
miechem. Przygryz policzek, zaciskajc usta i w tym momencie ich spojrzenia skrzyoway
si.

- Oczekiwanie na ten cudowny moment, ktry wreszcie poczy ich gorejce serca i pozwoli
im w peni radowa si sw bliskoci, stpajc po ciece penej nadziei

Brew Malfoya uniosa si, a kcik ust skrzywi nieznacznie. Harry zacisn pici, gdy jego
ramiona zaczy nagle dygota od powstrzymywanego z trudem miechu.

- Chway i cudownej pieni poranka, ktry symbolizuje ich nowo rozpoczte ycie. Czy
nie wspaniay jest fakt, e tak ogromne pokady uczu, kiedy, by moe nieodlegej
przyszoci, zaowocuj nowym, pocztym w tym zwizku

- Merlinie jkn Draco i Harry w tym momencie nie wytrzyma i parskn miechem.

Pompatyczny czarodziej jakby ockn si i przypomnia sobie, e stoj przed nim dwaj
modziecy, po czym poczerwienia mocno. Jednak w sekundzie jego oczy przybray
ponownie nieco nieobecny, szklisty wyraz. Kontynuowa tubalnym gosem.
- Spenijmy zatem ich marzenie i niech przysigi pocz tych dwch na wieczno.
Mczyzna odwrci si w stron Draco i spojrza na niego powanie. Powtarzaj za mn.
Mj dom bdzie twoim domem.

- Mj dom bdzie twoim domem powiedzia chopak, mimowolnie nadal patrzc na


Harryego, ktremu nagle zupenie przesza ochota do miechu.

- Mj chleb bdzie twoim chlebem.

- Mj chleb bdzie twoim chlebem blondyn nadal mwi spokojnie, co niezmiernie


zaskakiwao Gryfona.

- Moje ciao bdzie twoim ciaem.

- Moje ciao bdzie twoim ciaem. Myli Harryego poszyboway w kierunku sypialni i jego
minie mimowolnie zesztywniay.

- Moja magia bdzie twoj magi. Po sali rozeszo si zbiorowe westchnienie.

Severus wstrzyma oddech, a jego usta uchyliy si w niedowierzaniu. Co to za formua? Nikt


nigdy nie odway si jej wypowiada w aranowanych maestwach. Dzielenie magii byo
bardziej intymne ni seks. Dotykao rdzenia magicznego czarodziei i czyo ich na zawsze,
powodujc, e od tej pory mogli wspczarowa. Przysigi takie skadali sobie tylko magowie
pewni swojego uczucia i przeznaczenia, inaczej magia odrzucaa ich z ogromn si,
powodujc niejednokrotnie trwae uszkodzenia w ich zasobach energii. Niektrzy na zawsze
zostawali charakami. Draco nie mg wypowiedzie tej przysigi, zna konsekwencje! On i
Potter nie byli sobie przeznaczeni, poczy ich fatalny zbieg okolicznoci. Najwyraniej nie
tyko on zdawa sobie spraw z tego, co si dzieje. Wrd Weasleyw zapanowao ogromne
poruszenie, a Ronald szepta co nerwowo stojcej obok niego Granger.

- Moja magia bdzie twoj magi wyszepta Draco z nagle poblad twarz, jego gos
zadra mimowolnie, co nie uszo uwadze Harryego.

- Moje ycie bdzie twoim yciem. Kln si na mj honor, e tak si stanie dokoczy
czarodziej, a Malfoy powtrzy za nim cicho. Mczyzna skin gow i odwrci si w
kierunku Harryego, powtarzajc znajome ju formuki.

- Niech kto powstrzyma Pottera sykn Snape. Nie wolno mu dokoczy przysigi!

- Milcz, Severusie. Stojca obok Narcyza wygldaa na niezwykle spokojn. Nie wolno ci
przerwa ceremonii.

Mistrz Eliksirw spojrza na ni z niedowierzaniem.

- Jeeli przysiga si dopeni, Draco moe zosta charakiem lub zgin! Nie moemy do tego
dopuci.

- Nic mu nie bdzie, Malfoyowie s zbyt potni. Kobieta spojrzaa na niego ze zoci.
Ten lub to farsa! Lepiej byoby, gdyby teraz zosta przerwany, zanim mj syn popeni
mezalians.
Severus przyglda si jej ze zgroz. Narcyza bya szalona, wierzya, e Draco bdzie mg
si obroni przed pradawn magi. By jeszcze czas, on mg to przerwa, on mg

- Moje ycie bdzie twoim yciem. Kln si na mj honor, e tak si stanie. Gos Gryfona
przerwa jego rozwaania. Spojrza na podwyszenie. Jeszcze chyba nigdy w swoim yciu tak
bardzo si nie ba.

Za pno.

Powietrze wok nich zafalowao wyranie. Atmosfera zagcia si, a po komnacie rozszed
si dziwny, sodki zapach. Sylwetki modziecw zauwaalnie straciy kontury, jakby zostali
oddzieleni od realnego wiata jak niematerialn barier. Stojcy przed nimi mczyzna
poczy ich lewe donie i unis rdk.

- Zatem niech si stanie! Biae wiato olepio na moment siedzcych w komnacie. Gdy
fala blasku mina, wszyscy po raz pierwszy mogli zobaczy pierwotn form magii.
Falowaa dookoa dwch poczonych domi modziecw. Energia Draco miaa odcie
srebrzysty i otaczaa go jak ywa materia. Potter sta w miejscu otulony jasn, gdzieniegdzie
jarzc si szmaragdowo powiat. Przenikay si one powoli, tworzc cao, ktra
rozbyskaa zotymi refleksami.
Magia powoli wchaniaa si w ich ciaa, rozpywajc si i niknc z oczu zdumionych ludzi.
Po chwili wszystko wrcio do normy, tylko wosy Draco i Harryego nadal faloway, jakby
targane niewidocznym wiatrem.

***

Harry sta na rodku wielkiej sali jadalnej, ktra na ten dzie zostaa przeksztacona na
potrzeby uroczystoci i z przylepionym do ust umiechem przyjmowa yczenia
napywajcych goci. Do zamku zostali wpuszczeni tylko trzej reporterzy, Proroka
Codziennego, Magazynu Czarodziejskiego Faktu oraz onglera. Ostatni dosta
wejciwk raczej ze wzgldu na Lun, ni na oferowane wiadomoci. Wszyscy byli
wyjtkowo podnieceni i Potter nie bardzo wiedzia, dlaczego ludzie tak bardzo ekscytuj si
tym lubem. Kilka ycze naprawd nim wstrzsno.

- Chopie, naprawd nie sdziem, e kiedykolwiek to powiem, ale masz moje pene poparcie.
Wiesz, to cigle Fretka i Malfoy, jednak skoro jestecie sobie przeznaczeni Z tym nie
mona walczy. Ron poklepa go niezdarnie po ramieniu. Wiem, e bdzie ci trudno i w
ogle, w kocu to facet, a ty - Jego twarz bya rwnie czerwona jak wosy. No, ale magia
wie, co robi, nie?

Potter patrzy na niego jak na wariata.

- Harry Chwil pniej palce Ginny jak szpony wbijay si w jego rami. Ja naprawd
nie wiedziaam i ciesz si twoim szczciem. Dziewczyna sikna gono nosem, po czym
odwrcia si i ucieka, pozostawiajc zdezorientowanego chopaka z coraz bardziej
mieszanymi uczuciami.
- C, drogi chopcze, to wielki dar i prawdziwa rzadko. Merlin wie, e komu jak komu, ale
tobie naleao si troch szczcia. Lupin jowialnie poczochra jego wosy, jakby nadal mia
przed sob dziecko.

Twarz Harryego stanowia ywy obraz niedowierzania i zdezorientowania.


Jego wzrok spocz na Michaelu, ktry przyglda mu si z nieodgadnionym wyrazem
twarzy, gdy zobaczy, e na niego patrzy, umiechn si lekko i podszed szybkim krokiem.

- Malfoy ze wszystkich ludzi? Harry, mj drogi, nie powiem, i nie jestem zaskoczony.
Jestecie jak ogie i woda. Tym razem nie przytuli go, tylko potrzsn jego rk,
zachowujc dystans. Zawsze potrafie spa na cztery apy. I jeeli znam kogo, kto
szczeglnie zasuy na mio, to wanie ciebie.

Zoty Chopiec otworzy usta, aby co powiedzie, jednak zosta otoczony przez tum i
pocignity w stron stou nowoecw. W jego gowie panowa chaos. Co byo zupenie nie
tak! Dlaczego nawet najblisi skadali mu gratulacje, jakby osign peni szczcia?
Przecie przyjaciele wiedzieli, e ten lub by fars. Co jest grane, do cholery?

Draco unika go, odkd opucili ministerstwo. Umiejtnie lawirowa pomidzy gomi,
jednak ani razu nie podszed do swojego wieo polubionego ma. Harry przyglda mu si
ukradkiem i nie mg oprze si wraeniu, e Malfoy jest czym wystraszony, chocia z
umiechem gra swoj rol.

- Panie Potter Mody czowiek, ktrego widzia dzi w otoczeniu aurorw, stan przed
nim i poda mu jak teczk. To kopie dokumentw potwierdzajcych zawarcie
maestwa. Mielimy wrczy je pastwu na miejscu, jednak zbyt szybko opucilicie
ministerstwo.

- Dzikuj. Harry ostronie wzi teczk i ruszy w kierunku wyjcia z sali. To by idealny
moment, aby wreszcie dowiedzie si czego. Ron! krzykn na widok przyjaciela.
Przejdziesz si ze mn? Musz odnie te papiery.

- Jasne. Weasley odstawi na stolik talerzyk z niedojedzonym ciastem i ruszy za nim.

Kiedy tylko za ich plecami ucich gwar dobiegajcy z jadalni, nie zwalniajc kroku, Harry
spojrza na przyjaciela i zapyta.

- Co si do diaba dzieje?

- Niby co? Ron wszed za Potterem na schody prowadzce do jego komnat.

- Czemu wszyscy odstawiaj szopk? Te gratulacje i w ogle, jakbym poczy si z nim na


wieczno. Ja rozumiem, e musimy odgrywa swoje role, ale tak midzy sob moemy by
szczerzy.

Ron spojrza na niego dziwnie, przystajc pod obrazem wa, ktry na dwik gosu
Harryego odsun si, wpuszczajc ich do rodka.

- Harry, ty wiesz co si dzisiaj stao, prawda? zacz ostronie.


- Wziem lub z Malfoyem i tym samym wyciem sobie rok z yciorysu? Potter opar si
o cian, obracajc w doniach teczk z dokumentami.

- Nie wiesz - Ron usiad na kanapie, nerwowo pocierajc skronie.

- Moesz janiej? Zaczynam si denerwowa.

- Usid moe lepiej, co? Weasley westchn z rezygnacj. Nie wiem, od czego zacz.

- Moe od pocztku? podpowiedzia Potter, osuwajc si po cianie i siadajc na mikkim


dywanie.

- Cholera Widzisz, s dwa rodzaje przysig maeskich. Zazwyczaj ludzie przysigaj


sobie, e bd dzieli dom, ycie, pomaga sobie nawzajem, zapewnia opiek w potrzebie.

- Nie widz rnicy w tym, co przysigalimy sobie z Malfoyem.

- Niby wszystko tak samo, ale w waszej przysidze pojawia si deklaracja dzielenia ze sob
magii. Harry, to ewenement, staroytna formua, prawie nikt si na to nie decyduje. Wasza
magia jest teraz poczona, moecie wspczarowa!

- Co? Oczy Wybraca rozszerzyy si w szoku.

- Podzielie z nim moc. Mona powiedzie, e wasza magia jest teraz kompatybilna,
uzupenia si. To bardzo niebezpieczna przysiga, gdyby co poszo nie tak, moglicie zgin
lub sta si charakami. Jeeli masz zamiar zabi teraz Fretk, to odpu sobie. By
przeraony, od razu byo wida, e nie nic nie wiedzia i zosta postawiony przed tym
zupenie bezwiednie.

- Rozwd? Pottera ogarno ze przeczucie.

- Nie wiem, Harry. To magia, raz poczona Nigdy nie byo rozwodw w
czystomagicznych zwizkach. Nawet nie wiem, czy wasza moc moe by rozdzielona, a
jeeli tak, to czy nie wpynie to na was. To ingerencja w rdze, a z tym nie ma artw.

- Ja pierdol Brunet poblad i ze zoci zerkn na trzyman w rku teczk. Dlaczego


akurat na mnie musiao to trafi? Wycign papiery i w zdenerwowaniu przebieg po nich
wzrokiem. Nie chc teraz o tym myle, porozmawiam z Hermion, ona na pewno znajdzie
na to sposb.

- Kurcze, suchaj, nie obra si albo co Ron bawi si rkami, wykrcajc sobie palce.
Moe to przeznaczenie? Nie wciekaj si, po prostu to przemyl.

- Ron! Harry patrzy na niego z przeraeniem. To Malfoy! Fretka! Wredny lizgon! Nie
lubimy go, nie trawimy jego osoby, pamitasz?

- Wiem, ale cholera Takie co zdarza si bardzo rzadko, wszyscy wierz, e to jak
odnalezienie drugiej powki czy jako tak, nazwij to jak chcesz.
- Nie poznaj ci! Potter pokrci gow. Zreszt spojrza na papiery. Moe da si to
jako odkrci. Najwyraniej co z pirem byo nie tak, bo nie widz naszych podpisw.

Ron wsun palce pomidzy swoje rude wosy i jkn co niezrozumiale.

- Co znowu? Harry spojrza na niego niespokojnie.

- Piro nie byo zepsute wymamrota przyjaciel. Wiesz, te podpisy, no One si pojawi.

- Kiedy? Potter przekn lin, tknity zym przeczuciem.

- No, kurde Harry, wiesz

- Wanie problem w tym, e nie wiem! Brunet mocniej zacisn palce na dokumencie.

- Pojawi si, jak Cholera no, musisz si z nim przespa wysapa Ron i odwrci twarz w
kierunku okna, unikajc wzroku Zotego Chopca.

- Jak to prze przespa? Wybraniec poblad lekko.

- Ja pierdziel, normalnie, skonsumowa maestwo. Takie jest prawo.

- Czyli e co? Noc polubna? Harry poczu, jak robi mu si sabo. To paranoja czy tylko zy
sen?

- Wiesz, maonkowie zwykle ze sob pi mrukn Ron.

- Ale my nie jestemy normalnym maestwem! wrzasn chopak. Nie mw mi, e


wiedzielicie o tym od samego pocztku, e Malfoy wiedzia!

- Mylaem, e wiesz zaperzy si przyjaciel. Zawsze tak byo!

- Wyobra sobie, e nigdy dotd nie braem lubu! Skd do diaba miaem zna takie
szczegy? W mugolskich maestwach nie ma takich rzeczy, nikt nikomu do sypialni nie
zaglda!

- Nie wrzeszcz na mnie! To nie moja wina, ja tego nie ustalaem! Dawniej sprawdzano
przecierada, albo magicznie wykrywano takie rzeczy, jednak za duo z tym byo zachodu,
wic zaczarowano dokumenty tak, e pokazuj one nazwiska w momencie, gdy zwizek staje
si wany.

- Ron, ale Merlinie, ja i Malfoy Razem?! jkn Harry.

- No wiem, kurcze, ty nawet nie jeste gejem, rozumiem jak musi by ci trudno westchn
Weasley.

- Powiedzmy. Potter podnis si z podogi i powlk do sypialni, gdzie wrzuci papiery na


dno szuflady. Odwrci si i jego wzrok pad na ko. Kurwa, to bdzie cika noc jkn
w duchu.
***

Severus bdzi po sali, obserwujc otaczajcych go ludzi. Widzia, jak Potter znikn z
Weasleyem i zastanawia si, gdzie mog tak dugo by. Szlag, reporterzy ju rozgldali si
za Wybracem. Czy on nie mg przynajmniej raz stan na wysokoci zdania? Przez cae
popoudnie zastanawia si nad tym, co wydarzyo si w ministerstwie i doszed do wniosku,
e to nie byo dzieem przypadku. Skierowa swe kroki w stron siedzcej przy stoliku
Narcyzy, ktra z zacit min sczya wino.

- Jak to zrobia? zapyta bez ogrdek, siadajc obok niej.

- Nie wierzysz w mj dar przekonywania? Kobieta nawet nie udawaa, e nie wie o co
chodzi.

- Wierz w Imperiusa warkn. Jak moga zrobi to wasnemu synowi?!

- Zrobiam to dla niego! Skrzywia si ze zoci. Ten facet by oporny. Imperio i


delikatna modyfikacja pamici nie s niczym zym, kiedy dziaa si w dobrej sprawie.

- Niczym zym? To niewybaczalne! sykn zdenerwowany. Narcyza go przeraaa. Przez


ciebie odczytano staroytn formu, Draco mg zgin!

- Przesadzasz, nic by si mu nie stao, jego moc jest zbyt wielka, poza tym spojrzaa na
niego beznamitnie. Czasami mier jest lepsza ni wstyd, ktry sprowadzi na rodzin tym
maestwem.

- Jeste szalona! To Potter! Wiesz, ile osb marzyo o tym, aby odda mu rk swej crki?
Ludzie uwaaliby to za zaszczyt, a ty

- Ten czowiek zniszczy moj rodzin, to przez niego Lucjusz ley teraz w szpitalu. To on
sprowadzi Draco na z drog warkna, gwatownie odsuwajc od siebie kieliszek.

- Nie rb ze swego syna marionetki w rkach Pottera. Draco sam wybra, co byo optymalne
w tej sytuacji.

- Nie bd o tym z tob rozmawiaa. Jeste takim samym zdrajc jak on, a ja musz dba o
honor rodziny, zwaszcza teraz, gdy Lucjusz ju nie moe. Odsuna krzeso i wstaa,
poprawiajc szat. Mam dosy tej farsy, wracam do siebie.

Patrzy jak lawirowaa pomidzy ludmi z faszywym umiechem na twarzy, po czym stana
przy kominku i wrzucia do niego proszek Fiuu. Musia porozmawia z Draco. Narcyza bya
niebezpieczna i osony nie powinny wpuszcza jej do zamku bez uprzedzenia.
- A wic Imperius. Jasnowosy chopak usiad ciko na krzele, ktre dopiero co opucia
jego matka.

- Syszae.

Draco ruchem gowy wskaza biay mulin, ktry ozdabia cian obok stolika i przy okazji
zasania ukryte za ni drzwi.

- Byem w odpowiednim miejscu i o odpowiedniej porze. Wzruszy ramionami. To


wariatka. Spojrza na ojca chrzestnego z rozgoryczeniem.

- Powiedziabym raczej, e jest bardzo zdeterminowana i nienawidzi Pottera.

- Moga nas zabi warkn. Mnie moga zabi! Przedoya wasne dyktatorskie zapdy
nad moje ycie. Od dawna wiedziaem, e jest optana na punkcie swego nazwiska, ale nie
sdziem, e do tego stopnia.

- Moge to przerwa, moge nie wypowiada tych sw. Snape spiorunowa go wzrokiem.

- Mogem, ale to by zniszczyo to, nad czym pracowalimy. Gazety nie dayby nam y. Poza
tym, nie jestem tchrzem.

- Nie jeste zgodzi si Snape. Co teraz?

- Noc polubna. Draco rozpar si na krzele i skrzywi si, widzc wchodzcego do sali
Pottera. Ale najpierw dajmy ludziom to, czego oczekuj. Wsta i podszed do wyranie
zdenerwowanego Harryego.

- Przedstawienie musi trwa mrukn, nachylajc si nad nim, apic go za rk i wycigajc


oszoomionego mczyzn na rodek pomieszczenia. Graj nasz melodi.

XIII

Zbliaa si druga, gdy gocie wreszcie zaczli si rozchodzi. Sie Fiuu na t noc zostaa
otwarta i wikszo z zaproszonych moga wrci do domw. Byli te tacy, ktrzy
zdecydowali si zosta i skorzysta z zamkowych sypialni, midzy innymi rodzina
Weasleyw i Lupin.

Harry rzuci niespokojne spojrzenie w kierunku Draco. Przez cay wieczr obserwowa
chopaka, prbujc wyobrazi sobie ich noc polubn i w aden sposb nie mg znale
wyjcia z zaistniaej sytuacji.

Opar si o cian i spod pprzymknitych powiek przypatrywa si mowi.


M.

No c, jak absurdalnym by to nie byo, Malfoy by jego mem i nosi jego nazwisko, tak jak
i on nosi jego. Draco Lucjusz Apollo Malfoy-Potter i Harry James Potter-Malfoy. Uznali, i
takie rozwizanie bdzie najmniej krzywdzce i aden z nich nie sprzeciwi si tej propozycji.
lizgon przez wiksz cze ycia by jego wrogiem. Potter nie lubi go, uwaa za
egoistycznego i rozwydrzonego dupka, traktowa jak wcielone zo i naprawd ciko byo o
tym zapomnie.
Harry znalaz si w cokolwiek nieciekawym pooeniu i jeeli ta noc nie miaa skoczy si
mierci jednego z nich, to musia zmieni swoje nastawienie i w jaki sposb zaakceptowa
zbliajcy si kataklizm.
Westchn i uwaniej zacz przyglda si lizgonowi, szukajc czego, co zadziaaoby na
jego korzy.

Malfoy by szpiegiem podczas minionej wojny.

Dobrze, punkt dla niego. Tajny agent w szeregach Voldemorta to nie byle kto.
Niezaprzeczalnie pomg wygra t wojn, jego informacje byy dla Zakonu bezcenne i wiele
osb spao dzi snem sprawiedliwych tylko dlatego, e dziki Draco mogli w por zadziaa.
Nie ulegao wtpliwoci, e misja, ktrej podj si jako siedemnastolatek, bya cika i
niebezpieczna, a tylko wrodzony spryt uchroni go przed okrutn mierci, przeznaczon dla
zdrajcw. W dodatku chopak powici dla sprawy wasnego ojca i tym samym odci si od
rodziny. Harry nie wiedzia, czy sam zdobyby si na taki krok. Musia przyzna, e czu
pewien rodzaj podziwu dla determinacji modego mczyzny i siy jego przekona. Jedno
byo pewne jeeli Draco czego si podejmowa, doprowadza to do koca, nie zwaajc na
koszty.

Draco zaopiekowa si bratem.

Kolejny punkt. Dziecko byo bkartem i przyjcie go do rodziny stanowio ryzyko, e kiedy
w przyszoci zagrozi ono pozycji Malfoya jako jedynego dziedzica, a jednak chopak
zdecydowa si nim zaj i robi to naprawd dobrze. Harry dugo nie mg uwierzy, e kto
taki jak lizgon potrafi by tak dobrym i czuym opiekunem. Najwyraniej pod mask
cynicznego arystokraty kryo si duo wicej, ni do tej pory sdzi.

Draco by przystojny.

Waciwie odkry to dopiero dzi, widzc go stojcego w holu. Do tej pory nigdy nie
zastanawia si nad walorami zewntrznymi Malfoya. Ba, nie zastanawia si nad jego
adnymi walorami! Jednak jeeli mia by obiektywny, to musia przyzna, e widok
mczyzny ubranego w lubny strj naprawd zadziaa na jego wyobrani. Tak, Draco by
facetem, na ktrym ciko byo nie zawiesi wzroku. Wysoki, smuky, adnie zbudowany
Wbrew sobie Harry zacz si zastanawia, czy jego m w ku jest tak samo chodny i
opanowany jak na co dzie i przewrotny umiech rozjani jego twarz. Nie! Na pewno nie.
Malfoy zdecydowanie potrafi by ywioowy, a kiedy traci nad sob kontrol... Tak, ich
bjki byy spektakularne.

Draco by hetero.
Cholera, i cae jego przemylenia diabli wzili. Po co on si w ogle zastanawia nad dobrymi
stronami lizgona, skoro i tak nic z tego nie bdzie?! Mczyzna prdzej go przeklnie, ni
pozwoli si dotkn, a Harry nie by ju taki pewien, czy zadowoliby si jednym
dotkniciem.
Przesun wzrokiem po caej sylwetce Malfoya, ktry akurat w tym momencie odwrci si
tylko po to, aby uchwyci taksujce spojrzenie. Najpierw jego twarz wyraaa zaskoczenie, a
potem umiechn si ironicznie. Potter skrzywi si i odwrci wzrok, wychodzc z sali i po
drodze egnajc stojcego w przy stoliku Lupina.
Szlag, powinien by si z kim przespa, kiedy jeszcze mia czas. Od kilku miesicy by sam,
a to na pewno nie byo korzystne. Obawia si, e kiedy znajdzie si z Malfoyem w jednym
ku, moe mie problem z powstrzymaniem si. W kocu kto by nie chcia sprawdzi, czy
wosy Draco wszdzie maj ten niesamowity odcie platyny? Poza tym, on po prostu musia
to zrobi, bo inaczej te durne dokumenty nie uzyskaj mocy prawnej, sia wysza. Tak sobie
tumacz, Potter, w pokoju jest butelka koniaku, moe ona sprawi, e sam w to uwierzysz.
Warkn cicho i zacz powoli wspina si po schodach.

W momencie, gdy skrca do swoich komnat, z korytarza obok wynurzy si Malfoy. Harry
zamruga, z zaskoczeniem stwierdzajc, e mczyzna zdoa si przebra w czarne spodnie i
niebiesk koszul. Szybki by, musia wyj zaraz po nim bocznymi drzwiami i znale jakie
tajne przejcie.
Doprawdy, powinien przesta si zastanawia, bo traci przez to poczucie czasu.
Draco min go bez sowa i stan w przejciu, rzucajc mu dziwne spojrzenie. No tak, wybr
sypialni. Harry, podrapa si po karku i wzruszajc ramionami, wysycza haso, jednoczenie
instruujc wa, e od tej pory powinien wpuszcza pana Malfoya, nawet kiedy jego nie ma w
komnatach. Gad skin gow i przejcie otworzyo si cicho. Potter cofn si o krok,
przepuszczajc blondyna przed sob i wszed za nim do swojego salonu.

- Proponuj napi si czego mrukn, podchodzc do barku.

Malfoy skin gow, nie spuszczajc z niego uwanego spojrzenia. Harry odwrci si i
sign do barku. To ju druga noc, gdy raczy si z Draco koniakiem, czyby miao im to
wej w nawyk? Powoli napeni kieliszki i odstawi butelk na blat, po czym odwrci si,
chcc podej do chopaka. Ku jego zaskoczeniu, ten sta tu przed nim.

- Eee - Inteligentnie otworzy usta, przygldajc si rozpitej koszuli. Malfoy, naprawd


uwaam

Draco przysun si jeszcze bliej i delikatnie wyj z jego rk kieliszki, odstawiajc je na


barek. Ich ciaa niemal si stykay i Harry poczu, jak jego nozdrza wypenia kwiatowy
zapach sodkiej konwalii. Co do cholery zdy pomyle, zanim pochony go usta
Malfoya. Pocaunek by gwatowny, niemal desperacki. Donie mczyzny bdziy po jego
ciele w szalonym tempie, zrzucajc kamizelk i rozrywajc koszul. Kilka guzikw potoczyo
si po pododze.
lizgon smakowa bananem i czym, czego Harry nie potrafi zidentyfikowa, a co
zdecydowanie mu nie odpowiadao. Jego usta byy suche i jakby niewprawne, a jednak nie
pozwalay odpowiedzie na pocaunek, dominujc go w sposb graniczcy z gwatem.
Potter szarpn si i odepchn blondyna, instynktownie wycigajc przed siebie rce.

- Mal Draco, przesta! warkn, patrzc na niego ze zoci. Powinnimy najpierw


porozmawia.
Malfoy zmruy oczy, jakby go nie dosysza, na powrt przylgn do jego ciaa, ocierajc si
i gadzc tors zimnymi domi. Jego jzyk przelizgn si po obojczyku, zmierzajc w d.
Potter sapn i chwyci go za ramiona, potrzsajc nim gwatownie.

- Kurwa, dosy! krzykn rozelony. Pogio ci do reszty?

Blondyn spojrza na niego zranionym wzrokiem i jkn co cicho. Zoty Chopiec potrzsn
gow, nadal trzymajc go na dystans.

- Nie rozumiem, co w ciebie wstpio powiedzia, przygldajc mu si w szoku. Wbrew


temu, co czu, jego ciao zdyo zareagowa na blisko chopaka. Malfoy w rozpitej
koszuli, z potarganymi wosami i zaczerwienionymi policzkami, prezentowa sob obraz
istnej rozpusty i Harry musiaby by ze stali, aby nie zacz odczuwa podania. Jednak
nie potrafi. Nie w ten sposb, nie kiedy lizgon rzuca si na niego jak zwierz.
Natrtna myl wtargna do jego umysu. Czy Draco by a tak zdesperowany, aby zrobi to
szybko i bez sowa? Poczu si poniony w najgorszy z moliwych sposobw. Jego m
musia uwaa seks z nim za odraajcy. On jest hetero! To zupenie normalne. Usiowa
jako si uspokoi, jednak poczucie ponienia byo silniejsze.

***

Draco obserwowa wyjcie Pottera z niejakim zdenerwowaniem. Poegna ju ostatnich goci


w sali i na pozr spokojnie skierowa si w stron drzwi. Zaraz po lubie skorzysta z
mylodsiewni Severusa i pozby si natrtnej myli o wydarzeniach w ministerstwie. To
wyciszyo chocia troch jego skoatany umys.
W odku czu supe, ktry od kilku godzin nie chcia si poluni. Jak mia niby sprawi,
eby Zota Zakaa Ludzkoci si z nim przespaa? Przecie ten narwany Gryfon w momencie,
gdy go dotknie, rzuci na niego kltw i bdzie mia cholerne szczcie, jeeli nie straci przy
tym adnej czci ciaa. Moe powinien zastosowa na sobie czar zmiany pci? W jakiej
ksidze widzia to zaklcie, jednak na sam myl robio mu si niedobrze. Nie! Musi
przekona Pottera, e dobro ich wszystkich wymaga powicenia. Znajc jego bohaterski
charakter, przeknie on niech i pozwoli mu na konsumpcj.
Konsumpcja to sowo byo takie zimne i pozbawione finezji. Musi przesta o nim myle,
bo nawet widok Wybraca mu nie pomoe.

Draco nie oszukiwa si. Od czasu ich rozmowy na boisku uwanie obserwowa mczyzn i
znajdowa go nader pocigajcym. Potter by wysoki, uminiony w odpowiednich miejscach.
Mia przystojn twarz, ktrej ozdob byy due szmaragdowe oczy i pene usta. Gryfon
porusza si w niewiadomie zmysowy sposb, byo w nim co z duego kota. lizgon
zakada, e by to efekt cikiej pracy jako szukajcego i pniejszego aurora. Jednym
sowem, jego m to kto, kogo chtnie widziaby w swoim ku, a e przy okazji by to
Zoty Chopiec? C, zaliczeniem Pottera naprawd nie kady mg si pochwali.

- Draco, gotowy na noc polubn? Gos Michaela spowodowa, e zatrzyma si w p


kroku.
- Czy to ci dziwi? Spojrza na niego, opierajc si niedbale o futryn.

- Waciwie to nie, jednak nie mog zrozumie, dlaczego Potter. Na jego twarzy zagoci
cyniczny umieszek, lecz oczy pozostay powane. Wida byo, e zaley mu na odpowiedzi,
co niezmiernie dziwio Malfoya. Owszem, zauway, e jego wieo polubiony maonek
by w do bliskiej przyjani ze lizgonem, jednak to nie usprawiedliwiao jego ciekawoci.

- Pomyl chwil, Zoty Chopiec, Wybraniec, Zbawca wiata. To ikona. Draco umiechn
si z przeksem. Malfoy nigdy nie przegapi czego, na czym mona zarobi.

- Czyli to zwizek z czysto materialistycznych pobudek? Michael zesztywnia, lecz na jego


twarzy nadal goci ten sam wyraz. Dlaczego w takim razie zdecydowalicie si na
poczenie mocy? Nie jeste takim gupcem, aby ryzykowa wasne ycie bez potrzeby.

- Hmm Przyapae mnie. Draco potar w zamyleniu brod. Waciwie czy nas
bardzo silne uczucie. Odkrycie tego byo jak uderzenie tuczkiem, potem ju nic nie byo
takie samo. Strzepn z szaty jaki niewidoczny okruch. Co nie zmienia faktu, e Harry
jest, kim jest. Mio i biznes, czy to si nie dopenia?

Michael przyglda mu si z namysem. Mia dziwne przeczucie, e nie wszystko tutaj jest
takie, na jakie wyglda. Przez cae wesele obserwowa obu mczyzn i byo wida, e
przebywaj ze sob dostatecznie dugo, aby nie powstay plotki. Harry by wyranie spity, a
na twarzy goci faszywy umiech. Zna go na tyle, aby wiedzie kiedy chopak kamie.
Malfoy zdecydowanie co ukrywa.

- Jeeli go skrzywdzisz

- To co mi zrobisz, Miki? Moesz by jego przyjacielem, ale ja jestem jego mem. W


oczach Draco bysna groba. Nie zbliaj si do niego, jeeli masz zamiar miesza.
Uwierz, nie chcesz mie we mnie wroga.

- Nie gro mi, Draco. Mczyzna rzuci mu niechtne spojrzenie i ruszy w kierunku
wyjcia, gdzie czeka na niego wyranie zniecierpliwiony Dennis. Mijajc blondyna,
przystan i spojrza na niego zoliwie. Tak midzy nami, jego kark jest wyjtkowo
wraliwy, niemal ci zazdroszcz. Ciekawe czy pomie poncy w Zotym Chopcu zdoa
stopi sopel lodu, jakim jeste. - Znikn za drzwiami, pozostawiajc Malfoya, w stanie
cakowitego osupienia.

Draco przez chwil sta jak spetryfikowany. Co to, do cholery, byo? Jego myli pdziy jak
szalone. Potter lubi kobiety, skd wic Michael zna takie szczegy? A moe co przegapi?
Czyby nie wiedzia czego o swoim mu? Wbrew sobie poczu, jak zalewa go fala zoci.
Gryfon najwyraniej by kim wicej ni tylko przyjacielem lizgona. Z jednej strony
miaoby to swoje plusy, gdy niwelowao problemy kowe, z drugiej Draco czu zawd.
To byo bardzo przewrotne uczucie.

Powoli wszed na schody, kierujc si do swej sypialni. Przystan pod obrazem smoka i z
namysem spojrza ku komnatom Harryego. To bya jego noc polubna, powieci naprawd
wiele dla tej szkoy i niech go diabli, jeeli czego z tego nie bdzie mia. Zdecydowanym
krokiem podszed do przejcia prowadzcego do pokoi Pottera i gronym spojrzeniem
zmierzy wijcego si gada. Jednak zanim zdy cokolwiek powiedzie, obraz przesun si,
wpuszczajc go do rodka.

***

Widok stojcego w przejciu Malfoya spowodowa, e w doni Harryego instynktownie


pojawia si rdka, a on sam cofn si za barek. Co jest, kurwa?!

- Pan Draco sssgodnie z poleceniem sssosssta wpusssszczony - zasycza w, przerywajc


cisz.

- Jessste pewien, e to Malfoy?

- Ssstruktura wassszej magii jessst terasss poczona, nie myl sssi, to barssso wyrane.
Gad zwin si w kbek.

Harry momentalnie skierowa rdk na stojcego przed nim mczyzn.

- Kim. Ty. Do. Cholery. Jeste! wysycza, jednak teraz zdecydowanie by to jzyk angielski.

Faszywy Malfoy cofn si o krok z przeraonym wyrazem twarzy.

- Harry, ja - Gos blondyna by cichy i niepewny, po bladych policzkach zaczy toczy si


zy. Cae ciao zatrzso si i chopak wybuchn paczem, powodujc tym samym, e
Wybraniec nerwowo spojrza na stojcego pod cian Draco, jakby u niego poszukiwa
pomocy.

- Widz, e niewiele brakowao, a nie byoby mnie przy mojej wasnej nocy polubnej
wycedzi Malfoy, gdy otrzsn si z pierwszego szoku.

- Nie bd mieszny. Harry nadal nie opuszcza rdki. Mam nadziej, e to naprawd
ty.

- Jeeli chodzi ci o osob z ktr spdzie wczorajszy wieczr na do niecodziennej


wizycie, to tak, ja. Widok ulgi na twarzy bruneta spowodowa, e ruszy w jego kierunku,
przystajc dopiero obok niego. Wic kim jest to co? Wskaza z obrzydzeniem na swego
sobowtra.

- Dobre pytanie. Potter, ktry przez cay ten czas patrzy na Draco, odwrci gow w stron
intruza. Eliksir wielosokowy, prawda? Masz dwa wyjcia: albo mwisz od razu, kim jeste i
co chciae zrobi, albo poczekamy tutaj w trjk, a przestanie dziaa.
- Mam u siebie antidotum. Malfoy wzruszy ramionami, widzc zdziwiony wzrok
Harryego. Korzyci pynce z bycia chrzeniakiem Mistrza Eliksirw.

- Przydatne koligacje. Wybraniec umiechn si lekko, po czym jego spojrzenie na powrt


stwardniao. Opar si o barek i jakby od niechcenia zacz bawi si rdk. Widzisz, mj
tajemniczy nieznajomy, my aurorzy mamy takie powiedzenie: Kiedy perswazja zawodzi,
signij po Tormente, inaczej: cel uwica rodki. - Skrzywi si zoliwie. Wiesz, e
czowiek potrafi znie zaskakujc ilo blu? Szybkim ruchem rzuci na pokj Silencio.
Nie chcemy nikogo obudzi, prawda?

- Przesta! chopak jkn cicho, cofajc si ze strachu. - Nie zrobisz tego! Nie jeste ju
aurorem, a Malfoy bdzie wiadkiem!

- Naprawd? zdziwi si Harry. Draco, czy dzisiejszej nocy wydarzyo si co, co


skonioby ci do zezna przeciwko wasnemu mowi? Spojrza na mczyzn pytajco.

- Niedopenienie obowizkw maeskich? prychn kpico blondyn, usiujc ukry


zaskoczenie wynikajce z zachowania Pottera. Czy on naprawd mia zamiar rzuci zaklcie
torturujce? Ten wieczr zapowiada si wyjtkowo interesujco, a jego nowo polubiony
maonek okaza si osob zdecydowanie wart bliszego poznania.

- Myl, e win za to zwalimy na naszego nieproszonego gocia. Wybraniec zamia si


zimno, z satysfakcj patrzc, jak pod faszywym Draco uginaj si nogi i cofa si on
praktycznie na czworaka, byle dalej od niego. Kucn, przykadajc rdk do ust i
przekrzywi gow, jakby si nad czym zastanawia. Wiesz, myl, e pominiemy
perswazj, zniszczye moj koszul. Podnis z ziemi oderwany guzik, przygldajc mu si
z zaciekawieniem.

- Dlaczego to robisz? Cichy gos sprawi, e spojrza w stron intruza. Dlaczego jeste taki
okrutny? Chciaam ten jeden raz ostatni raz sprbowa, poczu jak to jest by kim, kogo
kochasz. Nawet jeeli musiaabym powici to, kim jestem. Dlaczego on, Harry? Blondyn
wycign oskarycielsko palec w kierunku Malfoya. Co w nim jest takiego czego zabrako
mnie? Wredny, zimny, egoistyczny lizgon! Gos podnosi si z kadym wypowiedzianym
sowem. Byam z tob zawsze! Czekaam na ciebie! Staam u twego boku w najgorszych
chwilach! I co? Co za to dostaam?! Odrzucie mnie jak zuyt, niepotrzebn rzecz!

- Ginny? Harry podnis si, patrzc z niedowierzaniem. Co ty zrobia?

- Co ja zrobiam?! wrzasna, rk rozmazujc na twarzy zy. Chciaam jeden raz poczu


si kochana! To wszystko! Chciaam, aby zrobi to ze mn, chciaam mie co wspomina -
Zajkna si, kajc rozpaczliwie. Co ty wyprawiasz, Harry?! To Malfoy! Mczyzna! Jak
moesz chcie z nim by?! Ty nie jeste taki!

- Jaki, Ginny? Gos Harryego nagle sta si odlegy i zimny. Draco spojrza na niego z
zainteresowaniem. Wykreowaa sobie obraz idealnego faceta, a to z rzeczywistoci nie ma
nic wsplnego. Wiesz, dlaczego nigdy nam si nie ukadao? Dlaczego nigdy z tob nie byem
w ten sposb?

- Nie - Spojrzaa na niego z przeraeniem To niemoliwe

- Potter lubi chopcw. Malfoy postanowi zaryzykowa.

- Nieprawda! Spojrzaa na niego, w jej wzroku czaia si histeria. Nie masz niczego, czego
ja bym nie moga mu ofiarowa.

- Waciwie, wydaje mi si, e mam co czego ty nie masz wycedzi ironicznie. Eliksir
wielosokowy by moe ofiarowa ci to jednak wtpi, aby potrafia si nim odpowiednio
posuy.

Czerwony rumieniec zala blade policzki, kiedy do Ginny dotaro, o czym mwi blondyn.

- Harry, myl, e najwyszy czas na antidotum. Dochodzi trzecia w nocy, a przed nami ta
najprzyjemniejsza cz wieczoru. Spojrza na Pottera sugestywnie.

Nerwy Harryego byy napite do granic moliwoci. Aluzja Malfoya co do jego orientacji
zupenie wytrcia go z rwnowagi. Waciwie ba si konfrontacji. Czy Draco zarzuci mu
kamstwo, gdy Ginny opuci to pomieszczenie? Do tej pory nie potwierdzi domysu
lizgona, ale te nie zaprzeczy. Ciche Accio spowodowao, e podnis gow i ujrza w rce
ma buteleczk z tawym pynem. Mczyzna podszed do swojego sobowtra i wrczy
mu eliksir.

- Pij i wyno si. Podawanie ci tego to czyste marnotrawstwo, ale nie mam zamiaru pozwoli,
eby paradowaa w mojej postaci po korytarzach. To uwacza nazwisku Malfoy.

Dziewczyna wyrwaa fiolk z jego rki i bez namysu pokna jej zawarto. Harry przez
chwil zastanawia si, co by byo, gdyby okazaa si ona trucizn, jednak szybko uzna, i
zadziaaa tutaj nabyta podejrzliwo aurora. Kiedy podnis wzrok, na pododze, w za duym
mskim ubraniu siedziaa drobna, rudowosa dziewczyna, patrzc na niego rozpaczliwie.
Draco szarpn j za rami i postawi na nogi, po czym pchn w kierunku drzwi. Potter
otworzy usta, aby zaprotestowa przeciwko takiemu traktowaniu kobiety, jednak w tej samej
chwili przypomnia sobie, jak bardzo go zrania swym zachowaniem. Podnis si i bez sowa
odwrci w kierunku barku, jednym haustem oprniajc napeniony kieliszek.

- Potter, frapuje mnie jedno Przyszedem za wczenie, czy za pno? Gos Draco
zabrzmia tu za jego plecami.

- Wiesz dobrze, e na pocztku mylaem, e to ty odgryz si Harry.


- Dlatego wygldasz jak kto po cakiem udanej grze wstpnej? - lizgon stan tu obok
niego i sign po drugi kieliszek.

- Masz z tym jaki problem, Malfoy? Sam przed chwil stwierdzie, e jestem gejem, wic
dlaczego sdzisz, e odrzucibym tak moliwo?

- Bo to nie byem ja! Draco upi troch trunku i spojrza na niego zirytowany, ale te
czciowo rozbawiony. Zoty Chopiec o mao nie pieprzy si z jego sobowtrem.
Doprawdy, intrygujce.

- Zakadam, e bya to jedyna moliwo zacignicia ci do ka odpowiedzia sucho


Gryfon. Moe powinienem zacz aowa straconej okazji.

- O czym ty, do cholery, mwisz? Blondyn dokoczy koniak i odstawi szko na blat.

- Malfoy, do tanga trzeba dwojga, a ja zdecydowanie nie jestem kobiet! Harry wywrci
oczami.

- Merlinie, Potter... Draco wystudiowanym ruchem przecign rk po wosach, odrzucajc


do tyu gow. Czy naprawd musz zadeklarowa si jeszcze bardziej jednoznacznie?

- Ty

- Och, zdecydowanie ja. lizgon unis brew, patrzc na niego kpico.

- Hmm

- Tak, pomijajc ten jake przykry incydent sprzed chwili, na czym skoczylicie? Malfoy
postpi krok w kierunku Harryego. Brunet wcign gboko powietrze. Nie, to
zdecydowanie nie byy konwalie. Malfoy pachnia jak dojrzae cytrusy, wieo zerwany
jamin, delikatny cedr i szczypta wanilii. Nie wiedzia, jakiej wody uywa mczyzna, ale w
tej chwili to nie byo wane. Najbardziej interesowao go to, e zapach pomimo swej
intensywnoci nie przytacza, lecz dziaa na jego zmysy w sposb bardzo zadowalajcy.

- Waciwie trudno to nazwa jakimkolwiek pocztkiem wyksztusi, zastanawiajc si, do


czego to wszystko prowadzi.

- C, zabrako finezji. Kcik ust Draco unis si w ironicznym umieszku.

- Najwyraniej. Harry przekn lin. Merlinie, wiat oszala, chcia tego lizgona tu i
teraz. Tak, naprawd powinien by przespa si z kim, kiedy jeszcze by ku temu czas, moe
teraz nie odczuwaby tak palcej potrzeby.

- Niszczenie tak wspaniaych ubra powinno by karalne. Mczyzna dotkn koszuli


Pottera w miejscu, gdzie zostaa naderwana i przesun palcem wzdu poszarpanego szwu.

Brunet wcign powietrze, gdy palce Malfoya zetkny si z jego skr. Wbrew sobie
poczu, jak jego ciao powleko si drobniutk gsi skrk. Nie moe! Nie moe przecie i
do ka z Draco! Na Merlina! S chyba na tym wiecie jakie bariery, ktrych nie powinno
si przekracza, prawda? To Fretka, a on jako dobry Gryfon ma swoje zasady i nigdy ich nie
zamie. Nie ma mowy!

Rka Draco cofna si i Harry poczu si nagle bardzo osamotniony. lizgon przyglda mu
si przez chwil z rozbawieniem, po czym opar donie na blacie, po obu stronach jego bioder,
wic go pomidzy sob a barkiem. Zagryz warg, gdy poczu, jak dziki temu manewrowi
ich biodra si zetkny. Penis Pottera drgn radonie. Zdrajca! Odwrci gow, uciekajc
spojrzeniem od jasnoniebieskich oczu i koncentrujc si obrazie. W We z natury s
chodne, syczce i maj ostre zby, w dodatku atakuj swoj ofiar z zaskoczenia. Te gady
wij si pord traw, s dugie, liskie, a ich ciao pry si i Ja pierdol! Jego prywatny
w podskoczy w momencie, gdy lizgon dotkn jzykiem wyeksponowanej szyi. Spojrza
w d. Kiedy jego rce spoczy na biodrach blondyna? Merlinie, traci kontrol nad wasnym
ciaem. Podnis wzrok i uchwyci zaciekawione spojrzenie Draco.

- Wygldasz jakby szed na stracenie. Nie jeste prawiczkiem, prawda? Oczy Malfoya
przybray barw zachmurzonego nieba.

- Mam dwadziecia dwa lata warkn Harry, jakby to cokolwiek wyjaniao.

- Weasley te ma, a jako wtpi, aby ko kojarzyo mu si z czym innym ni sen i polucje.
Blondyn umiechn si krzywo.

- Prosz ci, nie mw o Ronie w takiej chwili. Potter z ulg stwierdzi, e jego gad rozluni
si nieznacznie.

- Masz racj, to zabija wszelk romantyczno. Draco skin gow.

- My nie jestemy romantyczni, Malfoy. Spojrza na niego z pobaaniem.

- Potter, to nasza noc polubna. Chcesz czy nie, musimy to zaakceptowa. Pozwl, e
nakrel ci obraz sytuacji. Ty jeste gejem i ja jestem gejem, ty masz penisa i ja mam penisa.
Pytanie brzmi: co z tym zrobimy? Dodam tylko, e wsplne rkodzielnictwo, jakkolwiek
wyuzdanie by to nie zabrzmiao, nie sprawi, e magia uzna ten zwizek za skonsumowany.

- Wic proponujesz mi seks skwitowa Harry, mimowolnie umiechajc si lekko.

- Bardzo dobry seks, przynajmniej z mojej strony. Oczy Draco pociemniay.

- Raczej nie mam moliwoci odmwi, prawda? Gryfon obliza wyschnite usta, co nie
umkno uwadze blondyna.

- Jeeli tak bardzo brzydzi ci myl, e masz to zrobi ze mn - Twarz Malfoya staa, a
on sam postpi krok do tyu.

Rce Harryego zatrzymay go i przycigny z powrotem, zaciskajc si mocniej na jego


biodrach.

- Waciwie to bardzo kuszca myl.

Ciao lizgona wyranie si rozlunio.

- Wic masz zamiar co z tym zrobi? zapyta spokojnie.

- Tak myl. Donie Pottera przelizgny si na jego plecy, powoli wysuwajc koszul ze
spodni ma. Ciche westchnienie wyrwao si z piersi mczyzny, gdy poczu na skrze
chodne palce Gryfona.

- I nie wycofasz si w poowie, bo nagle dopadn ci wtpliwoci?

- Nie sdz. Harry z zainteresowaniem gadzi lini krgosupa lizgona. Ciao byo ciepe i
gadkie. Poczu, e bardzo chciaby zbada je cae, zobaczy, czy wszdzie jest tak cudownie
delikatne.

- Zwa, e nie mam ochoty prowadzi z tob tej monosylabicznej dyskusji do rana. Zawsze
uwaaem, e nadmierne gadulstwo jest oznak zdenerwowania, a to wybitnie nie

- Zamknij si, Malfoy. Usta Zotego Chopca spoczy na wargach ma, skutecznie go
uciszajc.

To zdecydowanie byo inne przeycie ni to, ktrego dowiadczy kilkadziesit minut


wczeniej. Usta Draco byy mikkie i bez oporw rozchyliy si pod naciskiem, pozwalajc
mu na pogbienie pocaunku. lizgon smakowa kropl koniaku i sodkich pomaraczy. Jego
jzyk zdecydowanie nie mia w sobie niczego z niemiaoci i chtnie zaprasza do zabawy.
Harry westchn z przyjemnoci. Pieprzy zasady!

Koszula agodnie opada na podog, gdy sprawne palce Draco poradziy sobie ze spinkami
przy mankietach. Przesun opuszkami palcw po gadkiej, oliwkowej skrze Gryfona,
napawajc si widokiem. Mia racj, Potter by naprawd wspaniale zbudowany. Ciekawe czy
wszdzie Poczu chodne powietrze na ciele i zamruga zdezorientowany. Harry nie bawi
si w powolne pozbawianie go garderoby, najwyraniej posuy si magi bezrdkow, a
rozgrzane ju donie baday krzywizn bioder blondyna. Draco poczu si zakopotany tym,
e zosta tak swobodnie wystawiony na widok godnych oczu Wybraca i odruchowo
przylgn do jego piersi, jakby chcia ograniczy mu pole widzenia. Kontakt skry ze skr
by elektryzujcy.
Gryfon by ciepy, niemal gorcy. Jego wasne ciao chyba nigdy nie osigno takiej
temperatury, jednak Malfoy mia wraenie, e w tej chwili szybko dostosowywao si do tej
gwatownej zmiany. Rozpaczliwie zapragn wicej. Wicej ciepa, wicej skry, wicej
dotyku. To, e Potter nadal by w spodniach, zaczo mu niewiarygodnie przeszkadza.
Chcia poczu go pod sob caego, nagiego i rozpalonego.
Dotyk nagich ud Harryego by dla niego wstrzsem. Znieruchomia w momencie, gdy
zrozumia, co si stao.

- Jasna cholera! wyrwao si z jego cinitego garda. Jak?

- Mnie nie pytaj, to ty skwitowa krtko Potter, zaciskajc jednoczenie donie na jego
nagich poladkach. To byo dla Draco kolejnym szokiem, nigdy by si nie przyzna, ale do tej
pory jego moc opieraa si na rdce, wic jakim cudem

Harry poruszy si lekko i ich penisy otary si o siebie. Doznanie byo tak intensywne, e
skutecznie wypdzio z gowy lizgona wszelkie zbyteczne myli. Cofn si, pocigajc
mczyzn w stron kanapy, lecz Potter zamiast pody za nim, mocniej obj go w pasie, na
powrt przyciskajc do siebie. Usta bruneta wyznaczay ciek wzdu jego szyi, lic i
ksajc delikatnie. Z garda Draco wydoby si cichy jk, a kolana ugiy si pod nim, gdy
wargi ma zacisny si w miejscu, gdzie mona byo wyczu przyspieszony puls.

Powoli osunli si na mikki dywan. Malfoy obj przygniatajce go ciao, prawie krzyczc o
wicej pieszczot. Poczu jzyk kochanka trcajcy delikatnie jego sutek i wygi si lekko,
ocierajc przy tym o udo bruneta, ktre znalazo si nagle pomidzy jego nogami.

Harry unis gow, umiechajc si lekko. Roziskrzonym wzrokiem zmierzy lece pod nim
idealne ciao mczyzny.
Draco naprawd wszdzie by blondynem!
Delikatne, jasne woski pokryway mleczn skr jego ud, prawie zlewajc si z ni i stajc
si przez to praktycznie niezauwaalnymi.
Pochyli si i wsun ciekawski jzyk do ppka, wyrywajc tym samym z ust Malfoya
sapnicie. Poczu, jak palce chopaka zanurzaj si w jego wosach, popychajc jego gow
niej.

Umiechn si zoliwie, ksajc paski brzuch i lic biodra. Gaska wraliw skr ud,
przesuwajc palcami ku ich wntrzu.
Przed jego oczami drga spragniony pieszczot czonek Draco, tak jak i on sam smuky i
doskonay. Zapragn nagle sprawdzi, czy jest te tak samo gadki jak reszta tego
arystokratycznego ciaa. Pochyli gow i trci nosem jdra mczyzny, z radoci
wsuchujc si w jego ciche, gardowe jki.
Kto by pomyla, e za t chodn powok kryje si tak namitny kochanek
Poczu aromat pima. Perfumy lizgona, zmieszane z jego naturalnym zapachem, stanowiy
poczenie pobudzajce zmysy do szalestwa. Jego wasny czonek domaga si wicej
uwagi, lecz postanowi na razie go zignorowa.

Palce Draco zacisny si w jego wosach niecierpliwie. Westchn zadowolony i wreszcie


pozwoli sobie skosztowa tego, co tak bardzo go kusio. Tak, penis Malfoya by tak samo
gadki jak reszta jego ciaa. Przesun po nim jzykiem, zbierajc z czubka sonawe krople i
rozprowadzajc je po caej jego dugoci.
Biodra mczyzny szarpny si ostro. Unieruchomi je domi, mocniej przyciskajc do
dywanu, po czym spojrza w gr.
Oczy Draco zasnuwaa delikatna mgieka, sprawiajc, e lniy jak dwie srebrne monety i
wpatryway si w niego desperacko. Umiechn si lubienie i nie przerywajc kontaktu
wzrokowego, powoli zanurzy jego domagajc si dalszej uwagi msko w ciepym
wntrzu swych ust.

- O, Merlinie jkn lizgon, zamykajc oczy, jednak zaraz na powrt odszuka wzrokiem
spojrzenie Pottera.

Gowa Harryego unosia si rytmicznie, a jego jzyk nieprzerwanie sun po prcym si z


rozkoszy czonku. Do Gryfona rozsuna bardziej uda Draco, pieszczc delikatnie
nabrzmiae jdra. Unis gow i zassa kocwk penisa, wsuwajc jzyk do szczeliny, po
czym znw wsun go prawie caego do ust.
Zamrucza, a lizgon jkn gono, czujc bardzo pobudzajce drgania wok swej mskoci.
Jeeli Harry zrobi to jeszcze raz, dojdzie

To otrzewio go na tyle, e delikatnie pocign czarne wosy, nie pozwalajc Gryfonowi na


wicej.
Potter spojrza na niego zdziwiony, jednak posusznie podsun si do gry, oddajc Draco
inicjatyw.

Przez chwil caowali si namitnie, przygryzajc i ssc swoje wargi, badajc krzywizn
zbw i pozwalajc sobie na krtkie, urywane jki.

Harry poczu nagle, e ley na dywanie, a Draco przejmuje kontrol nad sytuacj.

Usta Malfoya znaczyy wilgotn ciek wzdu jego szyi, powoli przesuwajc si w kierunku
sutkw. Gdy poczu, jak zby chopaka zaciskaj si na jednym z nich, jkn gono i
przesun domi po ksztatnych ramionach. Poladki Draco byy wypite do gry, kiedy on
sam klcza pomidzy jego nogami, teraz badajc jzykiem brzuch.
Harry zacisn palce, czujc, jak bardzo chciaby dotkn tych mlecznych pkul, zagbi si
pomidzy nie i

- Tak, wanie tak - wyjcza, zapominajc, o czym myla przed chwil. Jego krgosup
wygi si konwulsyjnie. Usta Draco byy tak niewiarygodnie gorce i utalentowane.
Poruszay si wolno, badajc kady milimetr jego czonka, pieszczc go i ssc raz mocniej, to
znowu subtelniej, jakby chciay zapamita jego ksztat i smak.
Rce Malfoya gadziy jego pachwiny, przesuway si na uda, rozchylajc je szeroko i
wdroway wzdu szczeliny pomidzy poladkami Harryego, gadzc j i naciskajc
delikatnie na ukryte pomidzy nimi wejcie.

Niesamowite usta opuciy nagle drcy z podniecenia czonek i przesuny si niej, biorc
w posiadanie napite jdra mczyzny. Chwil pniej Gryfon mia wraenie, e Draco co
mwi, jednak krew szumica w jego uszach skutecznie utrudniaa mu skupienie si na
jakichkolwiek sowach. Do rzeczywistoci przywrcio go poczucie liskoci w najbardziej
intymnym miejscu jego ciaa. Co napierao na nie i otwierao wolno i agodnie, zagbiajc
si i badajc je ze znawstwem.

- Co ty robisz, Malfoy? wyjcza w momencie, gdy jeden z palcw Draco wsun si w


niego, budzc uczucie lekkiego dyskomfortu.

- A jak mylisz, Potter? lizgon unis gow, na powrt pochylajc si nad jego penisem.
W momencie, gdy drugi palec doczy do pierwszego, jego jzyk przebieg wzdu
sczcego si z rozkoszy czonka.

- Niby dlaczego ja mam by na dole? Harry westchn z przyjemnoci, jednak nie sprawio
to, e jego wtpliwoci znikny.

- Bo jeste dobrym i ulegym Gryfonem? Draco umiechn si lubienie, pochylajc gow


i zaciskajc usta wok pulsujcej mskoci.

- To to to wcale nie jest cholera, nie przestawaj wytumaczenie wyjcza Potter.

- Rwnie dobre jak inne. Malfoy liza teraz gwk czonka, jednoczenie krzyujc palce
we wntrzu Harryego i rozcigajc go powoli. Brunet nie wiedzia, czy uy on zaklcia, czy
moe przywoa jaki lubrykant, jednak uczucie liskoci i gorca byo niesamowite.

- Maaalfoy zawy chopak, gdy trzeci palec doczy do pozostaych. Powinnimy to


prze przedyskutowa. Szarpn biodrami, gdy nagle Draco unis gow i zgi palce,
muskajc delikatnie czuy wze w jego wntrzu. O cholera, zrb to jeszcze raz
wycharcza.

- Jestem starszy, mam pierwszestwo. Draco umiechn si radonie i po raz kolejny


dotkn prostaty, pocierajc j mocno. Przesta, zrb to jeszcze raz Jeste taki
niezdecydowany, Harry.

- Wicej! Potter doszed do wniosku, e nie bdzie si w tym momencie kci. Draco
wysun palce i wytar je o poszarpan koszul Gryfona.

- Odwr si mrukn, klepic go lekko w poladek. Harry obdarzy go rozbawionym


spojrzeniem, lecz posusznie przekrci si na brzuch, klkajc i chtnie wypinajc poladki.

Malfoy przez chwil podziwia widok, jak mia przed oczami. To byo naprawd ekscytujce.
Zoty Chopiec tak wyeksponowany, tak otwarty, tak zdeprawowany.

- Taki rozpustny westchn z satysfakcj, sigajc po przywoany wczeniej olejek i


rozcierajc go na swym czonku. Podnis si i chwyci za biodra mczyzny, pocierajc
liskim penisem o jego anus. Potter sapn i mocniej wypi biodra, ku wielkiej przyjemnoci
Malfoya. Blondyn pchn i powoli zagbi si w ciasne, gorce wejcie.

Jak dobrze

Zatrzyma si, czujc jak minie Pottera zaciskaj si na jego czonku w gecie protestu.

- Rozlunij si, Harry szepn, pochylajc si i lic jego opatk. Przez chwil czeka, a
chopak przyzwyczai si do tego bolesnego, pomimo przygotowania, uczucia wypenienia, po
czym wszed dalej, a poczu, e min t najtrudniejsz barier. Wtedy pchn biodrami,
zagbiajc si do koca. Z jego ust wyrwa si jk rozkoszy.

Gorce ciao Gryfona otaczao go ciasno, powodujc uczucie mrowienia w dole brzucha.
Klcza tak bez ruchu z przymknitymi oczami, czekajc na znak ze strony partnera, i ten
jest ju gotowy. Po chwili nastpi odzew i brunet poruszy si lekko, jakby na prb.
Draco mocniej zacisn donie na jego poladkach, dostosowujc si do tempa.
Mia wiadomo, e dugo tak nie wytrzyma. Jego ciao byo zbyt napite i bagao o
spenienie.
Westchn i nieco przyspieszy ruchy, przylegajc jednoczenie do plecw kochanka i
zanurzajc do pomidzy jego udami. Sczcy si czonek Pottera drgn i wypry si na
spotkanie palcw.
Pieci go powoli w rytm ruchw bioder, drug rk gadzc brzuch i podszczypujc wraliwe
i stwardniae od pieszczot sutki.

Harry czu, jak msko Malfoya wsuwa si i wysuwa w jego wntrza. W pewnej chwili
Draco zmieni kt i chopak krzykn gono, czujc, jak twarda gwka uderza prosto w jego
prostat, a zrczne palcem mocniej zaciskaj si na penisie.

- Szybciej! Targn biodrami, przyspieszajc i mocniej nabijajc si, na tego cudownego


czonka. Merlinie, to co lizgon z nim robi, przechodzio jego najmielsze wyobraenia. Czu
si taki peny, rozcignity. Eforia i uczucie graniczcej z obdem przyjemnoci mieszao si
z blem, gdy Draco raz za razem zagbia si w nim, uderzajc o jego biodra. Jdra ocieray
si o jdra, wywoujc drenie i powodujc, e czu, jakby wszystkie kocwki jego nerww
byy teraz nastawione na przyjemno i nic poza tym. Mocniej! Do cholery, zrb to
mocniej! wychrypia, wiedzc, e jeszcze kilka sekund i osignie spenienie, o jakim nigdy
nie marzy.
- Potter, jeste taki zdeprawowany. W gosie Draco dao si wychwyci nutk zachwytu.
Twoi fani byliby mocno zaszokowani, gdyby poznali ci od tej strony.

- Nie pieprz, Malfoy warkn Harry, jednak przemienio si to w gony skowyt, gdy kciuk
lizgona potar wraliw kocwk jego penisa, a czonek blondyna uderzy naprawd
mocno, sprawiajc, e kolana pod nim zadray.

- Taki jzyk w ustach obrocy wiata... Draco pochyli si i poliza go wraliwym karku,
przygryzajc skr. Tak wyzbyty moralnoci, namitny i gorcy, cudownie ciasny i drcy
z rozkoszy... Harry warkn co niezrozumiale. Sowa Malfoya sprawiy, e poczu, jak jego
ciao rozpada si na tysic drobnych kawaeczkw. Tylko dla mnie i tylko dziki mnie.
Zby lizgona zacisny si na gadkiej skrze karku i Potter nie wytrzyma. Ochrypy krzyk
wyrwa si z jego piersi. Przed oczyma pojawia si feeria barw i wiate, a ciao napio,
wywoujc uczucie, jakby wszystko kumulowao si w dole jego brzucha, biodrach,
pachwinach i udach i wybucho w jednym momencie. Odchyli gow do tyu, otwierajc usta
jakby chcia jeszcze co powiedzie i wytrysn, wypeniajc do Draco swym gorcym
nasieniem. Przez dug chwil orgazm targa jego ciaem, jakby przeleway si przez niego
kolejne fale ognia, palc jego yy.

Draco westchn i poruszy szybciej biodrami, czujc jak minie we wntrzu Pottera
zaciskaj si spazmatycznie, otulajc jego czonka gorc i pulsujc rkawiczk. Wtuli
twarz w zagbienie szyi partnera, zaciskajc mocniej zby na rozgrzanej skrze karku, jakby
chcia powstrzyma wasny krzyk rozkoszy. W momencie, gdy orgazm wzi go w
posiadanie, straci resztki opanowania i jkn gono, drc od niesamowitej przyjemnoci,
jaka ogarna jego ciao. Msko wreszcie uwolniona z okoww kontroli, zesztywniaa i
trysna gorc sperm, wypeniajc po brzegi to ciasne i przyjazne wntrze.

Draco powoli wysun si z Pottera, sigajc po rdk. Przez chwil z satysfakcj


podziwia, jak wska strka spermy wolno wypywa z wntrza mczyzny, torujc sobie
drog pomidzy poladkami, wzdu jder, a na udo, po czym szybko rzuci zaklcie
czyszczce, usuwajc wszelkie pozostaoci po ich niedawno przeytej euforii.

Wszelkie, poza dwoma drcymi jeszcze ciaami.

Opad wyczerpany na dywan i zapatrzy si w sufit. Obok Potter obrci si na bok i oparszy
gow na rce, przyglda mu si z ciekawoci.

- Wanie eksplorowaem tyek Wybraca mrukn Draco, jakby z pewnym zdziwieniem.

- Wanie przelecia mnie Malfoy, uwierz, to rwnie wstrzsajce prychn Harry.

- Twoje plebejskie zwyczaje nie mog wej nam w nawyk. Chdoenie si na dywanie jest
poniej mojej godnoci.
Gryfon parskn miechem. Tylko Malfoy mg uy sowa chdoenie i zachowa przy
tym kamienn twarz.

- C, czyli kontrakt zosta dopeniony zakpi Potter. Mam nadziej, e noc polubna bya
wystarczajco satysfakcjonujca dla wymogw magicznych ministerialnych papierw.

- Nie wiem. Draco przygryz warg, patrzc na niego spod lekko opuszczonych rzs.
Mimo wszystko dywan to nie maeskie oe.

- Sugerujesz

Brew Malfoya uniosa si.

- Sypialnia, mwisz... Harry odwrci gow i zamylonym wzrokiem spojrza na drzwi


prowadzce do zielonego pokoju. C - wycedzi, syszc obok siebie cichy miech
lizgona.

Dwie rozedrgane energie unosiy si, wirujc dookoa lecych na dywanie mczyzn.
Rozbudzay podanie, draniy zmysy dotyku, zapachu, smaku. Baday si nawzajem
powoli, acz nieustpliwie. Ich dziaania miay moc jedynego w swoim rodzaju, potnego
afrodyzjaku. Niewidoczne, niewyczuwalne, snuy sw sie, wprawiajc niczego
niewiadomych magw w eufori i podniecenie. Rdzenie magiczne mczyzn jednoczyy si,
zespalay. Oddalay problemy, przynoszc na t jedn noc zapomnienie i wywoujc reakcje,
ktre w innych okolicznociach wymagayby znacznie wicej czasu. Wci niezalene moce
uczyy si odpowiada na przeznaczon tylko sobie sygnatur, asymiloway si, poznaway,
zapamityway. Dopiero za kilka godzin nowo powstaa wsplna magia miaa osign swj
peny ksztat, sta si spjn caoci, uspokoi, wyciszy, a w konsekwencji przywrci
czarodziejom zdolno racjonalnego i chodnego mylenia. Rytua synergii dopenia si i nikt
ju nie mg go przerwa.

XIV

Ciemnowosy mczyzna mocniej wepchn pod brzuch zwinit poduszk i nacign


przecierado na gow, chronic twarz przed sierpniowym socem. Przecign si z jkiem,
czujc protestujce minie. Niechtnie otworzy jedno oko i zmruy je natychmiast od
nadmiaru wiata. Pomijajc ogarniajc go pomimo pnego popoudnia senno, czu si
doskonale. Usiad i z kolejnym jkiem poczochra odstajce na wszystkie strony wosy,
rozgldajc si niemrawo za swoim szlafrokiem. Nie znajdujc go w zasigu wzroku,
przechyli si w prawo i z zaskoczeniem stwierdzi, e opiera si o czyj zwisajc z ka
nog. Co jest? Powdrowa wzrokiem wzdu lekko uminionej ydki, poprzez jasne udo, a
do mlecznego, jdrnego poladka i podnis si gwatownie. Nie zwaajc na sw nago,
popdzi do azienki, gdzie opar si o cian, ciko dyszc.

- Haaary zawyo lustro. Wygldasz jakby pieprzy si do samego witu!


- Zamknij si z aski swojej. Potter bdzi mylami wok ostatniej nocy, usiujc znale
jakie przekonujce wyjanienie dla swojego zachowania.

- I biegasz nago. Zwierciado zdecydowanie miao gdzie humory waciciela. Nie ebym
narzeka.

- Odel ci do domu Syriusza ostrzeg Harry.

- Przyznaj, e nie potrafiby zostawi mnie w pustym mieszkaniu, samego, zagubionego,


patrzcego w zimne kafelki, zachodzcego kurzem, paty

- Sprezentuj ci Hermionie. Mczyzna wreszcie oderwa si od ciany i zdecydowanym


krokiem podszed do prysznica. Odsun zasonk i odkrci kurek z zimn wod.

- A to ju byo wredne! rozdaro si lustro. Nie moesz mi tego zrobi! Rama by mi pka!
Poza tym wiczyaby przemowy, patrzc w m tafl. Jestem bardziej ni pewien, e prowadzi
prywatne monologi! Zdecydowanie si nie zgadzam wisie na cianie jako odbicie kogo, kto
lubi sucha swojego gosu! Poza tym Ona ma biust! To takie nieestetyczne i

Harry przesta sucha narzekania zwierciada, pograjc si w mylach.

Uprawiaem seks. Na dywanie, w ku i Merlinie! To bya najgortsza noc w moim yciu!


Niech kto rzuci na mnie Obliviate

Brunet uderzy gow w mokr cian. Zdawa sobie spraw, e musia skonsumowa
zwizek, aby nabra on mocy prawnej, jednak zdecydowanie nie musia robi tego w ten
sposb.

I to po tym, jak tumaczyem mu, e seks bez uczu jest zy. Harry, ty hipokryto!

- To twj m!

- Nie mam ma! - w gosie zwierciada zabrzmiay podejrzane nuty. Potter zorientowa si,
e ostanie zdanie powiedzia na gos. Jeste pewien, e w trakcie bzykania nie spade
gow w d? Nie ebym podejrzewa ci o bycie a tak amag, ale w szale zapamitania

Ignorujc lustro, Harry na powrt zagbi si w swoje rozwaania, nalewajc przy tym
obficie szamponu na do. Czy powinien si wstydzi? Nie wiedzia, jak spojrzy teraz
Malfoyowi w oczy.

lizgon raczej nie by stron biern.

Moe i nie, ale to Fretka! Przyzwyczajony jest do szybkiego seksu, jednak on? On tak nie
robi! Z Michaelem byo zupenie inaczej. Lubili si, cenili jako towarzysze. A Draco? Draco
nie ceni nikogo poza samym sob.

Zakrci wod i wyszed spod prysznica, wycierajc si energicznie. A co jeeli teraz auje?
Moe bdzie mu wypomina t noc? da zadouczynienia Na dziurawe skarpety
Zgredka, to takie skomplikowane.
- A niech mi tafla trzanie! Gos lustra sprawi, e odsun rcznik od twarzy, zerkajc na
nie pytajco i zamar w p ruchu. W zwierciadle odbijaa si rozespana twarz jego ma.
Odwrci si gwatownie, drapujc materia wok bioder.

- Malfoy! Co ty na Merlina tutaj robisz?!

- Litoci, Potter, nie musisz si drze od samego rana mrukn mczyzna, cianiej owijajc
si przecieradem. Jeeli zawsze po przebudzeniu jeste taki wrzaskliwy, to mog zosta
zmuszony do wspczucia Weasleyowi, a to naprawd napawa mnie zgroz.

lizgon patrzy na niego krytycznie. Jego jasne wosy byy zmierzwione, usta lekko
opuchnite, a na twarzy malowa si odcisk od szwu poduszki. Wyglda Wyglda jak
kto, kto wanie przey bardzo namitn noc. I na domiar zego, bya to prawda absolutna.

- Harry, wiesz e seks pod prysznicem to jedno z erotycznych marze wikszoci


dwunonych? sodkim gosem zapytao lustro.

- Zapomnij warkn, nadal nie odrywajc wzroku od Malfoya.

- Wstrtny kamczuch! Ju ja dobrze wiem, co robie dzi w nocy z tym bogiem seksu!
jkno. A biednemu wisielcowi nie chcesz ofiarowa odrobiny przyjemnoci.

- Wiesz, Potty Draco umiechn si ironicznie. Naprawd nie sdziem, e przytargasz


tutaj za sob to co. Musisz by naprawd spragniony uwagi.

- Nie przeginaj! Wkurzany z dwch stron, Harry mocniej zacisn rcznik na biodrach.
Waciwie co ty tutaj robisz?

- Przyszedem wzi prysznic, to chyba naturalna kolej rzeczy. lizgon wzruszy


ramionami, wymijajc go i idc w stron kabiny.

- Nie moesz u siebie?

- Potter, nie mam zamiaru paradowa po korytarzu w takim stanie tylko po to, aby ci
uszczliwi, wic zrb mi t przyjemno i wyjd. Chyba - Przekrzywi gow, patrzc na
niego z jawn prowokacj. e chcesz popatrze.

Harry prychn i ruszy w stron drzwi. Wcale nie chcia patrze! W kocu goej Fretki nie
widzia?

Pod prysznicem? Ociekajcego wod? Nie.

- Jasna cholera, to maestwo jest takie kopotliwe westchn rozgoryczony. Zapa za


klamk z irytacj, obrzucajc tym razem niewinne lustro zowrogim spojrzeniem. W tym
momencie za plecami usysza szelest upuszczanego materiau.

- Sodki Merlinie sapno lustro i zaparowao.

Harry rykn ze zoci i wypad z pomieszczenia, gono trzaskajc drzwiami. Mgby


przysic, e zocone ramki zwierciada zadray.

***

Draco szybkim krokiem zmierza w kierunku lochw. Waciwie nazwa lochy kojarzya mu
si z mrocznymi, ponurymi korytarzami, podobnymi do tych w Hogwarcie, tutaj jednak byo
zupenie inaczej. ciany z jasnego kamienia owietlay magiczne pochodnie, obrazy na
cianach dyskutoway ze sob, miejc si radonie. Od czasu do czasu dao si sysze
szczk miecza, gdy rycerze ze zotych ram urzdzali pojedynki, rozlegay si te pijackie
pieni bardw, przy wtrze chichotu rozochoconych dam. lizgon stwierdzi, e jak na jego
mao towarzyski humor, jest tutaj za jasno i za wesoo.

Magiczne bariery przed kwaterami Snapea przepuciy go, delikatnie muskajc jego skr.
Obraz, na ktrym dumny orze drwico spoglda na stojcego pod drzewem owc, przesun
si z szelestem.

Mczyzna siedzcy za biurkiem i przegldajcy jakie papiery podnis gow i przyjrza si


uwaanie wchodzcemu.

- Wygldasz jak ofiara losu rzuci w kocu, wskazujc rk jeden z stojcych przed
kominkiem foteli.

- Dzikuj, Severusie, te mio mi ci widzie prychn Draco, zajmujc miejsce i sigajc


od razu po lecy na stoliku egzemplarz Proroka. Widz, e reporterzy nie prnowali
westchn, przygldajc si pierwszej stronie gazety, na ktrej on i Potter wychodzili z
komnaty lubw. Na fotografii poniej wirowali w rytmie walca na rodku wielkiej sali.
Czy tylko ja sdz, e nasz Wybraniec wyglda na nieco oszoomionego?

- Potter zawsze wyglda na oszoomionego. Snape usiad naprzeciwko z kubkiem parujcej


kawy. Zaatwie wszystko?

- Oczywicie, za kogo mnie masz. Draco unis gazet, zasaniajc ni twarz.

- Dziwi si, e nadal moesz chodzi. Czyby Potter cho raz zachowa si normalnie i nie
rzuci na ciebie kltwy za sam myl o deprawacji jego cnotliwej osoby?

- Nie powiedziabym, e normalnie, jak i nie zakadabym na twoim miejscu, e wity


chopiec by nieskalany westchn i odoy Proroka na st.

- Ach, czyli jednak gazety mwiy prawd o jego podbojach, panna Ginewra wygldaa na
cokolwiek zaaman. Severus upi yk kawy, krzywic si zoliwie.

- Pomimy kwesti Weasleywny. Malfoy poprawi szaty i usiad wygodniej, zakadajc


nog na nog. Potter nigdy jej nie dotkn. Delikatnie mwic, nie bya w jego gucie.

Snape unis brew, przygldajc si chrzeniakowi z ciekawoci.


- Nie lubi rudych kobiet?

- Jeeli wytniesz z tej wypowiedzi rudych, to reszta si zgadza. Chopak umiechn si


lekko.

- Och

- Severusie, tak oszczdne formy wypowiedzi ci nie przystoj spojrza na niego kpico.

- A wic pan Potter woli

- Mczyzn dokoczy spokojnie Draco. Co, nie ukrywam, znacznie uatwia mi ycie.

- I ta noc

- Bya jedn z najlepszych w moim yciu, jakkolwiek sprawia mi pewien dyskomfort


psychiczny przyznanie si do tego. Malfoy unis do, przygldajc si swoim
wypielgnowanym paznokciom.

- C, ciesz si, i widz ci w dobrym zdrowiu. Twj wyraz twarzy cokolwiek mnie zmyli,
nie wygldasz na kogo, kto wanie przey hmm jak to okrelie, najlepsz noc w swym
yciu. To dobrze rokuje temu zwizkowi, chocia mwi to bardzo niechtnie.

- To niczego nie rokuje. Draco opuci rk i zagryz nerwowo warg.

- Nie rozumiem.

- Nie musisz.

- Draco!

- Och, dobrze! Chopak wsta i podszed do biurka podnoszc jeden z pergaminw i


przygldajc mu si niedbale. Potter to niewychowany gbur, rano kaza mi spada.
Rozumiesz to? Mnie!

- Kaza ci opuci swoj sypialni, jak rozumiem Snape pokiwa gow.

- Nie dokadnie, po prostu zapyta, dlaczego musz bra prysznic u niego. Poczuem si jak
zuyta rzecz, ktr si wyrzuca. Uwierz, to nie byo mie. Tylko wasnemu opanowaniu
zawdziczam to, e nie rzuciem w niego adn kltw.

Severus przyglda mu si z rozbawieniem oraz lekkim niepokojem czajcym si w kcikach


oczu.

- Czego oczekiwae? Pocaunku na dzie dobry? Wybacz, Draco, ale to, e ku twojemu
zaskoczeniu ta noc nie okazaa si katastrof, nie oznacza od razu, e Potter zacznie przynosi
ci niadania do ka, oczarowany twoim ciaem.

- Zmiemy temat, nie mam ochoty na twoj kpin, zostaw j dla swoich przyszych uczniw.
Draco odwrci si w jego kierunku ze zniecierpliwieniem. Co teraz?
- Masz problem. Snape od razu zrozumia, o czym mwi chrzeniak. Zwizki magiczne s
bardzo rzadkie i praktycznie nierozerwalne.

- Wspaniale! Czyli jestem uwizany do Pottera na cae ycie? Malfoy pozielenia lekko na
twarzy. Musi by jaki sposb!

- mier jednego z maonkw? zasugerowa mczyzna.

- Och, w sumie to nie taki zy pomys, powic si i udusz Pottera poduszk. Nie artuj,
musimy co zrobi, nie mam zamiaru mczy si z Wybracem u boku przez cae ycie.

- Poduszk? Snape spojrza na niego z niesmakiem. Zawsze mwiem, e te mugolskie


ksiki maj na ciebie zy wpyw. Wracajc do tematu - westchn i potar skro dugimi
palcami. Oczywicie sprawdz w starych ksigach wszystko o rytuaach pocze
magicznych, jednak o ile pamitam, by tylko jeden przypadek rozwodu. Skoczy si
tragicznie dla obydwch maonkw.

- wietnie, to napawa entuzjazmem. Draco machn rk i przywoa do siebie pater z


owocami. Kiedy jestem zdenerwowany, robi si godny mrukn, patrzc na zaskoczony
wyraz twarzy Severusa.

- Odkd to magia bezrdkowa nie stanowi dla ciebie problemu?

Malfoy zamruga i zaskoczony spojrza na pmisek.

- Nie zastanawiaem si nad tym, po prostu chciaem te winogrona Jednak gdy zapytae
Pierwszy raz mia miejsce wczoraj w nocy, rano nie zwracaem na to uwagi, dopiero teraz
Nie mam pojcia jakim cudem tak nagle - Poderwa si z fotela i zacz nerwowo kry po
pokoju. Co si musiao sta!

- To co nazywa si Potter. Snape skrzywi si lekko. Najwyraniej w chwili poczenia


waszych mocy jego zdolnoci stay si dostpne rwnie dla ciebie. To na swj sposb
fascynujce.

- Czyli Potter

- Tak, najprawdopodobniej potrafi to co ty, chocia jeeli chodzi o niego - Zawaha si na


moment. Twj m ju wczeniej by bardzo potny.

- Chcesz powiedzie, e moe nawet nie dostrzec zmian skwitowa kwano modszy
lizgon.

- Bdc szczerym, tak.

- Przypomnij mi, e mam zwrci si do ciebie, jeli kiedy bd szuka pocieszenia.

Snape przewrci oczami i sign po winogrono. Obraca je przez chwil w palcach,


zastanawiajc si nad czym, po czym spojrza na chrzeniaka, a w jego czarnych oczach
pojawio si zadowolenie.
- Popatrz na to jak na dar, niejeden czarodziej marzy o mocy Zotego Chopca.

- yka miodu w beczce dziegciu prychn. Nie wiem czy to godna rekompensata. Musz
si jako rozadowa, mam wraenie, jakby co cikiego przygniatao mnie do ziemi.
Wsta i ruszy w kierunku drzwi. Myl, e odwiedziny u starego przyjaciela bd idealnym
pomysem.

- Draco! Gos Severusa zatrzyma go w miejscu. Najwyraniej nie wiesz wszystkiego o


wizi magicznej. Pozwl, e ci uwiadomi

***

Harry wszed do jadalni, nerwowo rozgldajc si dookoa. Odetchn z ulg, gdy nie
dostrzeg nigdzie Ginny. Odkd Malfoy opuci jego komnaty, wydarzenia z poprzedniego
wieczora powrciy ze zdwojon si. W gowie mia mtlik i sam nie wiedzia, co o tym
wszystkim myle. Zachowanie dziewczyny naprawd go zaskoczyo. Oczywicie wiedzia,
e czua do niego co gbszego, jednak nigdy nie sdzi, e mogoby to doprowadzi j do
takich zachowa. To, e jej grozi, powodowao, e czu sam do siebie niesmak. Jako auror
czasami by zmuszony do nieco brutalniejszych metod, zwaszcza podczas przesucha,
jednak nigdy nie torturowa nikogo, a Tormente na pewno nie byo jego ulubionym rodkiem
perswazji. Chcia przestraszy intruza, zmusi go do mwienia. By zdenerwowany i by
moe zareagowa przesadnie.

Westchn i usiad przy stole, krtko witajc si z siedzcymi tam bliniakami i Ronem.
Hermiona rozmawiaa pod oknem z pastwem Weasley i Lupinem.

- I? Przyjaciel spojrza na niego uwanie.

- I co? Uda, e nie zrozumia pytania.

- yjesz. Rudzielec wzruszy ramionami, a Fred z Georgeem przysunli si bliej, nie


chcc uroni ani sowa z tej wybitnie intelektualnej konwersacji.

- Czyby kopa mi ju grb? Harry zaoy sobie na talerz grzank i kilka plasterkw sera.
Nie by godny.

- Jak rozumiem, Malfoy te ma si dobrze? bardziej stwierdzi ni zapyta.

- Kiedy go ostatnio widziaem, by cay i zdrowy.

- Och Ron najwyraniej oczekiwa wikszych rewelacji i by zawiedziony. No ale

Jego wypowied przerwaa nadlatujca sowa. Ptak mia szaro-czarne upierzenie, a do jego
nki przywizana bya zota koperta. Wyldowa przed Harrym i trci go lekko dziobem w
rk. Chopak odwiza przesyk i poczstowa go kawakiem chleba.
- To z ministerstwa stwierdzi, patrzc na adres nadawcy.

- Wiem. Ron, lekko zielony na twarzy, odsun talerz z jedzeniem. W takich kopertach
przysyaj potwierdzenie wanoci zwizku.

- Jak subtelnie mrukn Potter, wsuwajc przesyk do kieszeni. Nie mia zamiaru
otwiera jej przy stole.

- Haaarrry... Fred zamruga, wachlujc si doni. Ty ogierze!

- Zdrad nam, kto by na grze? Mamy pani Potter czy pani Malfoy? George podpar
policzek na rce, wpatrujc si w bruneta malanymi oczami.

- Byo dugo i intensywnie, czy zaoye mu worek na gow i z okrzykiem Za ojczyzn


powicie si dla dobra ludzkoci?

Harry nie wiedzia, czy ma zacz si mia, czy paka. Bliniacy nie znali sowa takt i
byli gorsi od hiszpaskiej inkwizycji. Zerkn na Rona, ktry wyglda jakby zjad co
wyjtkowo niestrawnego.

- Malfoy wszdzie jest taki blady?

- Wty?

- Delikatny?

- Jest naturalnym blondynem?

- Widziae kiedykolwiek zarost u Fretki?

- Mylisz, e tam te tak ma?

- No ale e tak za pomoc zaklcia golcego, czy moe mu nie uroso?

- Moe arystokraci nie maj?

- Nie wiem, nigdy nie byem z arystokrat.

- A reszta miaa?

- Przewanie.

- Fred? Harry wreszcie si ockn, przerywajc t dziwaczn wymian zda.

- Co? Bliniak spojrza na niego pytajco. Obok Ron z zieleni przeszed w soczysty fiolet.

- Czy ty wanie powiedziae, e

- Sypiam z facetami? Mylaem, e wszyscy wiedz. Chopak wzruszy ramionami.


- Ja nie wiedziaem! Jego modszy brat chyba chcia wrzasn, ale wyszo mu tylko
zachrypnite jknicie.

- Bo ty, Roniaczku, jeste jak gumochon na grzdce saaty.* lepe to, guche i ciko
kapujce.

- No Fred pokiwa gow. Kiedy byem w mugolskim kinie, tam by taki fajny film o
robotach. Ty masz podobnie, reagujesz na sowa: jedzenie i quidditch.

- Bye w mugolskim kinie? Harry by wyranie zaskoczony.

- Jasne, chodziem kiedy z mugolem. Starszy Weasley wyszczerzy si radonie.

- Serio? I nie zorientowa si, e jeste czarodziejem? Potter zapomnia ju o


wczeniejszych rozmowach bliniakw, zaaferowany odkryciem.

- Byo ciko, ale daem sobie rad, potem poznaem Rufusa i rozstalimy si.

- Czyli teraz masz faceta czarodzieja?

- To mniej kopotliwe.

- Jeste gejem? Ronowi wreszcie udao si wrzasn.

- Tak odpowiedzia automatycznie Harry jednoczenie z Fredem, niezbyt zwracajc uwag


na otoczenie.

Przy stole zapanowaa cisza.

Trzy pary oczu wpatryway si w Wybraca z wyranym zaskoczeniem i niedowierzaniem.

- Harry - Przyjaciel przekn lin i odwrci si w jego stron. W jego oczach malowa si
czysty, niczym nie skalany szok.

- No stary, gdybym wiedzia wczeniej Fred gwizdn przecigle, a George odchyli si


na krzele i zacz chichota jak optany.

- Malfoy jednak wiedzia, co robi wysapa, prawie si krztuszc.

- To Fretka te?! Ron by bliski apopleksji. Ale Harry, no Harry

- Co Harry? zniecierpliwi si Potter. Zdecydowanie nie tak mia zamiar poinformowa


przyjaciela o swej orientacji. I skd wiecie, e Draco

- Draco? wysapa chopak. To, e Zoty Chopiec wymwi imi ich najwikszego wroga,
najwyraniej przepenio czar, bo zacz buja si na krzele, wygldajc przy tym jak
osierocone dziecko.

- Potty, mwi ci ju kto, e jeste osem? wycedzi Fred, w zupenie malfoyowski sposb
przecigajc samogoski. I nie patrz na mnie tymi wielkimi, zielonymi oczami, to sprawia,
e si rumieni, a ja nienawidz rumiecw doda, po czym ju normalnym gosem
stwierdzi Malfoy jest wrcz rasowy.

- Merlinie Ron zabuja si mocniej.

- Najwyraniej dobrze si bawicie. Do stolika podesza Hermiona wraz z reszt


towarzystwa.

- Harry jest gejem radonie poinformowa ich George, a Potter w tym momencie mia
ochot zapa si pod ziemi.

- Harry! To cudownie! Panna Granger umiechna si radonie.

Od strony Rona da si sysze gony huk przewracanego krzesa.

***

Krtko po ich rozmowie Potter doszed do wniosku, e o orientacji Malfoya wiedzieli


wszyscy poza nim i Ronem. Jedynym pocieszeniem by fakt, e jak do tej pory nikt nie wtpi
w to, i Harry wszed w ten zwizek z szeroko otwartymi oczami i dobrze zdawa sobie z tego
spraw. On sam nawet nie prbowa wyprowadza ich z bdu. W kocu ile razy w cigu
jednego dnia mona z siebie rozbi gupca?

Idc do swych komnat, zastanawia si nad swoj przyszoci. Czy to, e by mem
Malfoya znaczyo, e maj razem zamieszka? Szczerze mwic, nie wyobraa sobie ycia z
Draco. Wsplne komnaty, niadania, rozmowy. Nie, to zdecydowanie przekraczao granic
jego wyobrani. Mia wraenie, e w jaki sposb urazi rano lizgona, ale analizujc ca ich
azienkow rozmow, nie widzia niczego zego w swoim zachowaniu. Przecie Draco nie
mg oczekiwa, e powita go, rzucajc mu si na szyj. A moe oczekiwa?

- Nie, na pewno nie mrukn, pokonujc ostatnie stopnie schodw.

- Potter, czyby po wyjedzie Weasleyw samotno zamieszaa ci te resztki umysu, jakie


posiadasz?

- O co ci chodzi? westchn. Nie chcia walczy.

- Mwienie do siebie jest pierwsz oznak szalestwa. Draco zaplt rce na piersi,
czekajc, a Harry zrwna si z nim, po czym ruszyli razem w kierunku komnat.

- Suchaj, nie mam ochoty na ktnie. Brunet wyszepta haso i wszed do swoich pokoi.

- Nie ignoruj mnie! Malfoy wkroczy za nim i z zacit min stan na rodku salonu.
- Nie miaem takiego zamiaru.

- Owszem, miae! Nie jeste jedynym pokrzywdzonym przez los. Tkwimy w tym obaj, czy
tego chcesz czy nie.

- Wiem o tym a za dobrze mrukn.

- Czyli zdajesz sobie spraw, z tego e

- e co? e jestem uwizany do ciebie? Oczywicie, napawa mnie to co prawda


przeraeniem, jednak wewntrznie ywi nadziej, i jako bdziemy to mogli odkrci.

- Poczya nas magia, to nie takie proste. Draco zaspi si. Nie wiem, czy w ogle jest to
moliwe.

- Och cudownie. Harry przysiad na brzegu kanapy i ukry twarz w doniach. Powiedz
mi, Malfoy, wiedziae?

- O zjednoczeniu mocy? Tak przyzna niechtnie lizgon. To stara rytualna przysiga,


bardzo niebezpieczna. Jeeli co pjdzie nie tak, moe zabi lub pozbawi zupenie magii.

- Wic dlaczego? Potter unis gow i spojrza na niego z wyrzutem. Dlaczego nie
przerwae tej farsy?

- Miaem swoje powody mrukn blondyn.

- Powody? Jakie kurwa powody byy dla ciebie tak wane, e podje takie ryzyko?! gos
Harryego dra od tumionej z trudem wciekoci. Pienidze? Tak bardzo al ci byo
woonej w t szko fortuny, e postanowie zniszczy nasze ycie?

- Naprawd mnie nienawidzisz, prawda? Draco przekrzywi gow, przygldajc mu si


badawczo. Jako facet, wbrew temu, co mwie, nie odrzucisz szansy dobrego pieprzenia,
ale co wicej nie mieci ci si w gowie.

- To nie tak!

- A jak?! Jak, do cholery? Mylisz, e mnie z tym dobrze? Sdzisz, e rozpiera mnie
szczcie, bo zdobyem ikon czarodziejskiego wiata? Naprawd, jakkolwiek mam due
ambicje, tak maestwo z tob jest ostatni rzecz, ktr zrobibym dla pienidzy czy sawy!
Odwrci si i podszed szybko do barku, nalewajc sobie kieliszek koniaku. Kurwa,
przez ciebie wpadn w alkoholizm warkn, wypijajc wszystko jednym ykiem.

- Nie zwalaj winy na mnie, gdybym wiedzia gdybym zdawa sobie spraw, nigdy bym nie
wypowiedzia tej przysigi! Gryfon trzs si ze zoci. I nie nienawidz ci, moe kiedy
tak byo, teraz po prostu ci nie lubi. miem twierdzi, e ty rwnie najchtniej nie
ogldaby mojej twarzy codziennie, dlatego nie mog zrozumie, dlaczego podje tak
wic decyzj za na obu. Musiae wiedzie, e nie zdaj sobie sprawy, w co si pakuj!

- W nocy nie narzekae. Malfoy odstawi kieliszek na blat i odwrci si w jego stron.

- To by seks! Zwyke pieprzenie! Nie wane jak dobre, to nie czy ludzi! Nie sprawia, e
zakochuj si w sobie, bo przeyli najlepszy orgazm w swoim yciu!

- Masz racj, nie sprawia zgodzi si mczyzna.

- Wic dlaczego?...

- Mwiem ci, miaem swoje powody.

- Pieprz twoje powody, nie rozumiem ich, wytumacz mi to, do cholery! wrzasn
rozwcieczony.

- Ta szkoa jest wana, jest bezpieczna

- Bezpieczna?

- Musz patrze w przyszo. Kiedy ci to wytumacz.

- Merlinie, jeste takim egoist! Harry westchn i przeczesa wosy palcami. Mylisz
tylko o sobie.

- W tym przypadku nie tylko szepn Draco, jakby do siebie.

- I co teraz? Bdziemy udawa cae ycie, e wszystko jest w porzdku? y obok siebie, tak
naprawd nie yjc ze sob? A jeeli kiedy naprawd poznamy kogo, kogo bdziemy w
stanie pokocha? Nie wiem, czy bd potrafi zniszczy takiej osobie ycie, spotykajc si z
ni ukradkiem na chwil zapomnienia.

- Nie bdziesz mg. Malfoy odwrci gow, wbijajc wzrok w przeciwleg cian.

- Najprawdopodobniej nie

- Nie o to mi chodzio. Nie bdziesz mg mie tych chwil zapomnienia, patetycznie mwic,
jeste zmuszony do wiernoci.

Harry spojrza na niego sposzonym wzrokiem.


- Nie zmusisz mnie do

- Ja? achn si Draco. Uwierz mi, Potter, gdyby to ode mnie zaleao, bybym teraz u
ktrego z moich znajomych i oddawa si chwilom rozkoszy, aby zapomnie o tym
parszywym zwizku. Magia! Magia nam nie pozwoli. Krtko mwi, jeeli dobrowolnie nie
zdecydujemy si na celibat, co szczerze mwic brzmi dla mnie niedorzecznie, jestemy
skazani na siebie.

- Merlinie - Harry jkn zdruzgotany. To jaka paranoja.

- Uwierz, jestem tak samo wstrznity jak ty.

- Nie wiedziae?

- Dowiedziaem si przed chwil.

- Nie da si tego jako obej? Potter nie mg uwierzy w to, co usysza.

- Powinienem czu si uraony prychn Draco. Dzie po lubie, a ty ju mylisz o


zdradzie. Nie, nie da si tego obej. cz nas wizy mocy. Jeeli si z kim kochasz,
uwalniasz swoj energi, nad tym nie da si zapanowa. Energia nieodcznie wie si z
moc, a ona nie dopuci do tego, aby poczy si z kim, kto nie jest z tob kompatybilny.

- Ty jeste

- Tak, ja jestem, nasze rdzenie magii poczyy si, jestem kluczem do zamka. Przykro mi, ale
innych drzwi nie otworzysz. Energia od razu wyczuje sygnatur innego czarodzieja i odrzuci
j.

- Czyli co? Nie stanie mi? Harry zamia si histerycznie.

- Nie bd wulgarny. Nie mam pojcia, jak to dziaa. Moe skrzywdzi twojego partnera,
moe skrzywdzi ciebie, moe jak to uje, sprawi, e nie bdziesz zdolny.

- Mam dwadziecia dwa lata, Malfoy, gdybym mia zamiar y w celibacie, zostabym
mnichem!

Draco spojrza na niego ironicznie.

- To naprawd by najlepszy orgazm w twoim yciu? zapyta, unoszc brew.

- Bardzo mieszne. Harry dzikowa Merlinowi za ciemn karnacj, ktra ukrya jego
rumieniec.
- Nie wiem jak ty, ale ja nie zostaem stworzony do bycia mnichem wzruszy ramionami
lizgon.

- Czyli e co? Mamy

- Mniej wicej, chyba e masz aspiracj wyhodowa sobie minie jednej rki. Malfoy
przewrci oczami. Oprzytomniej, Potter, jestemy na siebie skazani.

- A ty? Gryfon spojrza na niego z zaciekawieniem.

- Ja? Nie lubi wymuszonego seksu, moi partnerzy zwykle byli entuzjastycznie nastawieni.
Jeeli zdecydujesz si na abstynencj, najwyej ci przekln.

- C to bardzo motywujce, masz niesamowity dar przekonywania prychn brunet.

- Po prostu jestem praktyczny, zawsze potrafiem oddzieli sypialni od ycia codziennego.

- To cyniczne.

- Nikt nie powiedzia, e ycie to bajka.

- Z tob u boku? Harry wsta i rwnie podszed do barku, jednak zamiast koniaku nala
sobie soku do wysokiej szklanki. Niemoliwe.

- Obydwaj jestemy zgodni co do tego, e dziaamy sobie na nerwy. Jednoczenie c,


wczorajsza noc pokazaa, e hmm potrafimy wsppracowa.

- Malfoy, czy ty proponujesz mi zawieszenie broni? Zoty Chopiec unis napj do ust,
przygldajc si mczynie znad szka.

- Z ogromnym blem musz stwierdzi, e twj dziewiczo nieskalany umys czasami budzi
si z letargu. To nie tak, e nagle ci polubi, nie wyobraaj sobie niczego. Jednak
okolicznoci, w jakich si znalelimy, zmuszaj nas poniekd do pewnych ustpstw.

- Rozumiem. Harry skin gow, uwanie suchajc sw lizgona.

- Dlatego, skoro ju zdecydowalimy si na ten karkoomny krok i tkwimy w tym obydwaj, to


ycz sobie, aby przynajmniej stara si zachowa pozory na forum publicznym.

- To oczywiste mrukn Potter. Niemniej nie napawa mnie to zbytnim optymizmem.

- W tej kwestii jestemy zgodni.

- Masz zamiar wprowadzi si do mnie? Harry nie mg si powstrzyma od zadania tego


pytania.

- Oddzielne sypialnie s wrcz podanym elementem w wyszych sferach. Draco podszed


do barku i nala sobie szklank soku. Sdz, e moemy sobie pozwoli na odrobin
prywatnoci i pozostawi nasze komnaty niezmienione.

- Czyli ty u siebie, ja u siebie? upewni si Potter.

- Dokadnie, chyba e - Malfoy odwrci si do niego, unoszc brew. Wolaby, abym


spdza noce u ciebie.

- Nie wiem, skd przyszed ci do gowy taki pomys prychn Harry, odwracajc gow.

- Potter! To jedno sowo mwio wszystko.

- Nie pochlebiaj sobie.

- Potter

- I przesta w kko powtarza moje nazwisko!

- Wiesz, w czym tkwi twj problem? Wstydzisz si przyzna, e w nocy byo ci dobrze.
Kcik ust Malfoya unis si lekko.

- Ostatnia noc

- Bya - zamrucza Draco.

- Nieporozumieniem.

- Ha!

- To by wypadek przy pracy.

- Ha!

- Draco!

- No prosz, znasz moje imi prychn. Zoty Chopcze, jakkolwiek by nie zaprzecza,
ostatnia noc bya czym, czego dugo nie zapomnisz.

- Czyby mwi o sobie? Harry umiechn si ironicznie, lecz zaraz spowania, widzc
jak Malfoy rusza w jego kierunku. Zacisn pici, gdy doszed go znajomy zapach
mczyzny. lizgon przystan tu przed nim i pochyli si lekko, zbliajc usta do jego ucha
i powodujc tym samym, e chopak poczu co na ksztat wyadowania elektrycznego, ktre
przeszo wzdu jego krgosupa.

- Ostatniej nocy wie si w jkach na tym dywanie. Twoje ciao skadao si z podania,
dyszae i bagae o wicej. Ostatniej nocy pozwoliem ci si wzi w ku, obejmowaem
ci nogami, a ty ponaglae mnie, wydajc z siebie dwiki wiadczce o nieziemskiej
rozkoszy. Ostatniej nocy zaware pakt z diabem, sprzedajc mi swoj dusz, tak jak ja
sprzedaem ci swoj, podpisalimy cyrograf. Nie ma ucieczki, nie ma zapomnienia. Pytanie
brzmi: chcesz wicej, Harry?

XV

St prezydialny zaciela biay obrus, ozdobiony wzdu brzegw haftem przedstawiajcym


bkitne re. Harry siedzia na rodku i obserwowa Hermion, ktra prowadzia dugi rzd
uczniw w kierunku miejsca, gdzie miaa odby si ceremonia przydziau.
Na podwyszeniu kilka metrw od niego sta stary artefakt symbolizujcy magi ywiow.

Dugo zastanawiali si nad tym, jak ma przebiega przydzia, a wreszcie ku zaskoczeniu


wszystkich sytuacj rozwizaa babka Nevillea, ktra po rozmowie z wnukiem dostarczya
ten cenny przedmiot. Okazao si, e by on w ich rodzinie od kilkudziesiciu lat, czyli odkd
ojciec pani Longbottom przywiz go z Egiptu jako prezent od tamtejszego wadcy.

Artefakt mia ksztat okrgego talerza, na ktrego krawdziach umieszczone byy


krysztaowe symbole ziemi, powietrza, wody i ognia. Porodku znajdowao si wyobienie,
gdzie kado si do. W dawnych czasach na dworach yli czarodzieje specjalizujcy si w
okrelonej formie magii, dziki temu przedmiotowi adept mg okreli swoje predyspozycje
do formy szkolenia, jakie chcia podj.

Artefakt by unikalny i niezwykle cenny. Dar pani Longbottom bardzo poruszy Harryego,
zwaszcza, e starsza kobieta nie zadaa za niego zapaty, tumaczc mu, i rodzinny skarb
nie mg trafi w lepsze rce, a teraz wreszcie dopeni si jego przeznaczenie. W dodatku
wygosia mow o sile przyjani i lojalnoci, jak Potter wykaza wobec jej wnuka. Wida
byo, i jest niezwykle dumna z tego, e Neville zosta profesorem w szkole nalecej do
Wybraca.

Harry wstrzyma oddech, gdy pierwsza z uczennic podesza do artefaktu i ostronie umiecia
do na rodku. Symbole zamigotay i zatoczyy kilka krgw, zanim trzy z nich zgasy,
pozwalajc zapon jasnym, niebieskim wiatem krysztaowi symbolizujcemu wod.
Dziewczynka zamrugaa zaskoczona i niepewnie rozejrzaa si po sali, zatrzymujc wzrok na
Hermionie, ktra skina gow Daphne. lizgonka od razu podesza do dziecka i
poprowadzia je w kierunku stou, nad ktrym dumnie powiewa sztandar z migoczc kropl
wody.
Daphne Greengrass zostaa opiekunk domu wody dzie wczeniej, gdy na zebraniu odbyo
si gosowanie w sprawach przydziau. Piecz nad domem ziemi obj Neville, ognia
Hermiona, a powietrza Quarion.
Ustanowienie Nevillea opiekunem Terran, Malfoy skomentowa w swj wasny sposb,
stwierdzajc, e wreszcie Longbottom znalaz si tam, gdzie od pocztku by powinien. Jak
zwykle stosowa swoje wasne porwnania, a dom ziemi widzia jako odpowiednik
Hufflepuffu.

Przydzia trwa ponad dwie godziny. Trzy roczniki, na ktre skadao si ponad dwustu
uczniw, wreszcie zasiady na swoich miejscach, rozgldajc si dookoa i zapoznajc z
nowymi znajomymi. Jako e nie dojedaa tutaj adna kolej, dzieci przybyy na miejsce za
pomoc wistoklikw, doczonych do listw z wykazami podrcznikw i przedmiotw
potrzebnych do nauki. Wedug Rona listy te nie rniy si niczym od tego, ktry dosta w
wieku jedenastu lat, poza tym, e na dole widnia podpis Harryego.

- Od razu wida, ktre pochodz z dobrych rodzin, a ktre zostay wzite z ulicy prychn
Draco, przerywajc rozmylania bruneta.

- Masz z tym jaki problem? Harry spojrza na niego ze zoci. Mundurki w postaci
dugich, ciemnogranatowych szat z kapturami i herbem domu na piersi, dostarczono dzie
wczeniej i czekay one na dzieci w ich dormitoriach. Potter zdawa sobie spraw, e niektre
z nich nie mogy sobie pozwoli na ich zakup, a nie chcia, aby powtrzya si sytuacja z balu
po turnieju trjmagicznym, gdy Ron wystpi w dziwacznej szacie, bdcej powodem do kpin
niektrych uczniw. Tym sposobem zatrudniono krawcow, ktra przygotowaa identycznie
stroje, dziki czemu biedniejsze maluchy mogy poczu si bardziej komfortowo. Jeden ze
sponsorw dostarczy te odpowiedni ilo podrcznikw, kociokw i innych rzeczy, ktre
byy potrzebne do nauki. Potter postanowi, e nikt nie bdzie si mia ze zniszczonych
ksiek czy starych pir biedniejszych uczniw. Na ile to byo moliwe, wsplnymi siami z
Ronem, Nevillem i Hermion starali si niwelowa te rnice.

Niestety w tej chwili dzieci byy jeszcze ubrane w swe domowe ubrania i niechtnie musia
przyzna, e na pierwszy rzut oka wida byo ogromn rnic pomidzy uczniami z
sierocicw oraz ubogich rodzin, a arystokratami. Ku ogromnemu alowi, nie mg niestety
przyj wszystkich, zreszt niektre rodziny nie chciay pozby si darmowej siy roboczej.
W szkole znaleli si wic uczniowie, ktrzy dysponowali pewn si magiczn, pozwalajc
im wystartowa na rwnych prawach. Reszta zaleaa od nich i ich samozaparcia.

Mczyzna zdawa sobie spraw z tego, e nie unikn konfliktw. Maluchy wychowane w
rnych sferach miay wpojone rne zasady. Jedne rozpieszczone i przyzwyczajone do
usugiwania, inne zmuszone do tego, by od najmodszych lat nauczy si jak dba o siebie,
niejednokrotnie uywajc pici i krzyku. Wiedzia, e bdzie ciko, mia jednak nadziej,
e dadz rad i poradz sobie wsplnymi siami.

- Ja? Problem? adnego. Malfoy wzruszy ramionami. Zastanawiam si tylko, jak bachory
z przytuku poradz sobie w cywilizowanym otoczeniu. Ju teraz rozgldaj si wok, jakby
wypuszczono je z klatek.

- Przyzwyczaj si, a my im w tym pomoemy warkn Harry. Nie traktuj ich, jakby byy
zwierztami. To, e kto wychowa si w sierocicu, nie przekrela go jako czowieka i nie
pozbawia inteligencji. Sdziem, e kto jak kto, ale ty powiniene o tym wiedzie najlepiej
szepn, spogldajc na niego znaczco.

Draco otworzy usta, jakby chcia co powiedzie, jednak skoczyo si tylko na wzruszeniu
ramion. Chwil potem Potter stwierdzi, e lizgon w zamyleniu przyglda si jednemu z
biedniejszych dzieci, ktre z zachwytem gadzio drobn doni elegancki materia
nieplamicego si obrusa. Harry mg tylko przypuszcza, o czym w tej chwili myli
blondyn.

Ich zwizek by najdziwniejsz rzecz, jaka kiedykolwiek mu si zdarzya. W dzie nadal


kcili si o kad rzecz. Malfoy by dupkiem i egoistycznym bufonem, ktry dziaa mu na
nerwy. Czasami a rka wierzbia, aby wycign rdk i rzuci na niego jak kltw,
zwaszcza gdy ten wygasza ktry ze swych narcyzowatych monologw. Jednak w nocy

Harry waciwie nie wiedzia, jak ma to sobie tumaczy. Noce byy gorce, namitne i pene
dzikiego seksu. Sama obecno Draco w jego sypialni rozbudzaa zmysy i czu si tak, jakby
w momencie, gdy dociera do niego zapach lizgona, gdy pod palcami czu faktur jego
skry, umys zalewaa myl tylko o jednym, przymiewajc ca rzeczywisto.
Czasami odnosi wraenie, e Malfoy jest tym tak samo zdziwiony jak on, zwaszcza gdy po
wszystkim wpatrywa si w niego swymi zachmurzonymi oczami, jakby nie mg uwierzy,
e znowu da si ponie i p nocy spdzi w tym szalestwie. Zdaniem Zotego Chopca caa
ta sytuacja bya dziwna i podejrzana.
Niekiedy mia ochot rzuci czar wykrywajcy trucizny i afrodyzjaki na wasne jedzenie,
jednak powstrzymywa si, nie chcc w ten ostateczny sposb podda si paranoi.

- To nie ja! mia ochot krzykn, gdy po raz kolejny z jego garda wydobyway si
bagajce jki o wicej. Ja si tak nie zachowuj! Potrzebuj uczucia! Mioci A to To
tylko zwierzcy seks dla zaspokojenia, nic wicej! myli te ulatyway, gdy tylko czu na
skrze dotyk Draco, a zapach jego ciaa otumania go, doprowadzajc do szalestwa.

Wraz z nadejciem poranka powracaa logika, zaenowanie i niezrozumienie dla siebie i


swego kochanka. Malfoy ubiera si i wraca do swoich komnat, wygldajc, jakby ucieka
przez tym, co robi w nocy. Harry coraz czciej przyapywa go, gdy przyglda mu si
podejrzliwie, jakby win za wszystko obarcza wanie jego. Zdecydowanie musia z kim o
tym porozmawia, pytanie brzmiao z kim

- Potter! okie lizgona wbi mu si w ebro, wyrywajc go z zamylenia.

- Co? Spojrza na niego nieprzytomnie.

- Wszyscy czekaj. Draco ruchem gowy wskaza znaczco na sal.

Przemwienie, no tak. Mia wygosi mow. Podnis si z krzesa i rozejrza po sali,


odchrzkujc cicho. Wszystkie oczy zwrciy si w jego stron z wyczekiwaniem.

- Eee

Draco warkn pod nosem co niepochlebnego. Harry wyowi z tego tylko dwa sowa: idiota
i bogin. Jak to miao si czy nie wiedzia. Z lewej strony dobiego go ciche prychnicie
Snapea. Zdecydowanie powinien wzi si w gar.

- Ekhm odchrzkn, tuszujc sw wasn niezrczno. Chciabym powita was w


Emeraldfog, zamku, ktry od dzi stanie si waszym nowym domem na kolejne siedem lat.
Moe na pocztek przedstawi grono pedagogiczne, od lewej: Terry Boot, profesor za ktrego
spraw, dowiecie si wszystkiego o transmutacji. Neville Longbottom bdzie was uczy
zielarstwa, jak mao kto zna si na wszelkich zioach i rolinach, Hermiona Granger zapozna
was z podstawami Numerologii, Ronald Weasley nauczy was latania na miotle, jak i bdzie
trenerem druyn quidditcha. Po komnacie rozleg si szmer podnieconych gosw, gdy Ron
pomacha wesoo. Justin Finch-Fletchley podzieli si z wami sw wiedz o mugolach.
Justin umiechn si lekko i skin gow. Draco Malfoy wpoi wam wiedz o zaklciach.
Ku jego zaskoczeniu lizgon wsta i ukoni si lekko.

- Nasza wsppraca na pewno okae si sukcesem stwierdzi i usiad na powrt na krzele.

- Tak, od prawej mamy Severusa Snapea, najlepszego ze znanych mi mistrzw eliksirw.


Dziki niemu docenicie pikno kipicego kota, on pokae wam jak oczarowa umys i usidli
zmysy, nauczy jak uwizi w butelce saw, uwarzy chwa, a nawet powstrzyma mier,
jeli tylko pozwolicie mu na to. Wzrok Snapea wyraa ch mordu. Harry umiechn
si zoliwie, kontynuujc. Profesor Calioppe Slyp zapozna was z histori magii, a profesor
Daphne Greengrass zajmie si opiek nad magicznymi stworzeniami. Poznajcie te Patil
Parvati, dziki ktrej zajrzycie w przyszo i by moe odkryjecie swoje przeznaczenie.
Falujc bladozielon sukni, Parvati podniosa si, posyajc uczniom zamglone spojrzenie i
skina lekko gow przystrojon pomaraczowym turbanem. Od kiedy j zobaczy
dzisiejszego ranka, Harry zadawa sobie pytanie, czy dziewczyna aby za bardzo nie wcielia
si w swoj rol wieszczki. Quarion Ceroo. Wskaza rk stojcego z prawej strony stou
centaura. Zaznajomi was z astrologi. Ja sam bd was uczy obrony przed czarn magi.
Spojrza na kartk, ktra leaa przed nim na stole, sprawdzajc, czy o kim nie zapomnia.
Opiek nad bibliotek przeja pani Meryl Doyle, do niej moecie si zwraca w
poszukiwaniu odpowiedniej lektury lub pomocy naukowej, za nad skrzydem szpitalnym
panuj doktor Brian Murray i pielgniarka Susan Larsen. Unis gow i umiechn si,
patrzc na zaciekawione twarze dzieci. Mam nadziej, e was nie zanudziem. Ufam, i
spdzicie tutaj niezapomniane chwile, zdobdziecie wiedz i nawiecie wspaniae
przyjanie. Lekcje zaczynaj si jutro o dziewitej rano, cisza nocna trwa od dwudziestej
drugiej do szstej. Jeeli bdziecie mie jakie pytania, moecie zwrci si bezporednio do
opiekunw waszych domw. Po proczu wybrani zostan prefekci, oczywicie bd nimi
osoby najbardziej wyrniajce si. Na razie nie znamy si na tyle, aby mc zdecydowa o
wyborze. Profesor Weasley poinformuje was te o tym, kiedy mona bdzie zacz si stara
o miejsce w druynie quidditcha. Sdz jednak, e nie nastpi to wczeniej ni za miesic. To
tyle ze spraw organizacyjnych. Teraz zapraszam was na obiad, a potem opiekunowie
zaprowadz was do dormitoriw, gdzie czekaj na was szaty i podrczniki szkolne. Kady z
was otrzyma te mapk z rozkadem poszczeglnych klas. ycz smacznego. Sala
rozbrzmiaa oklaskami, a Harry usiad wreszcie szczliwy, e cz wstpn ma ju za sob.
Przemwienia nigdy nie byy jego mocn stron.

- Powiem ci, Harry Justin pochyli si w jego stron. e dziki tobie wreszcie doceniem
krtkie i zwize przemwienia Dumbledore.

- Dziki, naprawd nie chciaem przynudza, mam nadziej, e ju nigdy nie bd musia
przedstawia kadego z osobna. Potter spojrza na st, na ktrym przed chwil pojawiy si
potrawy. No c, jak wida, pewne rzeczy si nie zmieniay. Ju jutro mia poprowadzi
swoje pierwsze lekcje i musia przyzna, e pomimo zdenerwowania naprawd nie mg si
tego doczeka.
***

Pnym wieczorem, otulony swym czarnym szlafrokiem, Harry rozczesywa wilgotne po


prysznicu wosy.

- Wygldasz jak kupka nieszczcia. Lustro oczywicie musiao skomentowa jego kwan
min.

- Dziki prychn, mocniej cignc jeden z kosmykw i w kocu z uczuciem poraki rzuci
na siebie suszcy czar. Wosy od razu uoyy si po swojemu, co chopak skwitowa
wzruszeniem ramion.

- Masz faceta, ktry wyglda jak chodzcy koncentrat seksu, pieprzysz si z nim co noc do
upadego, nie rozumiem, skd ten skrzywiony wyraz twarzy.

- Nie wszystko opiera si na seksie. Harry mocniej zawiza pasek od szlafroka i schyli si
po rozrzucone na pododze ubrania.

- Jasne, e nie wszystko. Jeeli zwierciado miaoby ramiona, zapewne by nimi wzruszyo.
Tylko istnienie caego wiata. Pragn ci owieci, e gdyby nie dobre bzykanko, ta planeta
nadal byby guch puszcz, rozrastajc si przez zapylenie. Zreszt to te forma prokreacji.

- Wybacz, ale ja i Malfoy raczej nie przyczynimy si do zwikszenia zaludnienia. Potter


wrzuci do kosza bielizn, a swoj czarn koszul powiesi na wieszaku.

- Nieistotne mrukno lustro. Chocia, gdyby po ziemi chodzio wicej takich boskich
blondynw Och, o ile wiat byby pikniejszy. Z drugiej strony, gdyby przyczyni si do
zwikszenia szeregw brunetw z minami jak po butelce ktrego z eliksirw Snapea

- Nie chcesz tego dokoczy warkn Harry, a szklana tafla o dziwo zamilka posusznie.

Westchn i wyszed z azienki, kierujc si do salonu. Za chwil zapewne przyjdzie Draco


i Nie, nie bdzie o tym myla, sytuacja i tak powoli zaczynaa go przerasta.
Usiad na kanapie i opar bose stopy o stolik.
Przez te cztery lata zdy si przyzwyczai do telewizora, mia ochot wczy jaki kana i
po prostu w spokoju pooglda komedi czy sport, jak to robili nieraz z Ronem. Niestety,
zamek zawiera w sobie tak ogromn ilo magii, e jakikolwiek mugolski sprzt prdzej
wyleciaby w powietrze ni zacz dziaa. Poza tym, skd niby miaby wzi tutaj prd?

- Panna Hermiona ssstoi za drzwiami. Gad, picy do tej pory na obrazie, poruszy si
niespokojnie.

- Wpu j mrukn, szybko cigajc nogi ze stou i poprawiajc poy szlafroka.

Ptno przesuno si i do pokoju wesza jego przyjacika. Spod ciasno upitego koka
wysuno si kilka kosmykw, sprawiajc, e skromna fryzura stracia swj pierwotny ksztat.

- Jestem padnita. Dziewczyna z westchnieniem usiada w fotelu i pomasowaa palcami


skronie.

- Jakie problemy? Spojrza na ni uwanie.

- Nic, z czym nie mogabym sobie poradzi.

- Co do tego nie mam najmniejszych wtpliwoci. Umiechn si lekko. Wic?

- Mielimy pierwsz bjk mrukna niechtnie. Aleksander Taylor nazwa Roya Browna
mietnikowym szczurem, na co ten zama mu nos, wrzeszczc co o arystokratycznych
dupkach, reszty nie powtrz. To tak w skrcie.

- Zaczyna si wesoo. Harry podrapa si po karku. Wiesz, e to dopiero pocztek?

- Poradzimy sobie. Wstaa i przesiada si na sof, klepic go pocieszajco po rce. Musz


si do siebie przyzwyczai.

- Tak, poradzimy, ale wczeniej skrzydo szpitalne bdzie miao pene rce roboty. Znw si
umiechn, tym razem krzywo.

- Na razie obydwaj maj szlaban. Hermiona wzruszya ramionami. To pocztki, potem


bdzie lepiej pocieszya go niemrawo. Lepiej powiedz, co u ciebie, ostatnio chodzisz jaki
przybity.

- Uwierz, trudno tryska humorem, kiedy ma si za ma dupka pokroju Malfoya prychn.

- W kwestii sownictwa dogadaby si z Royem. Szturchna go okciem w bok. Nie


moe by a tak le.

- Jest - zawaha si dziwnie.

- Mgby rozwin? Spojrzaa na niego zachcajco.

- Po prostu dziwnie i ju. Odwrci gow, wbijajc wzrok w barek.

- Hmm Wiesz, odkd si pobralicie, duo czytaam na temat zwizkw magicznych.

- I czego si dowiedziaa? Mona z tego jako wyj? Jakie nowe szczegy? W zielonych
oczach bysno zainteresowanie.

- Jeeli pytasz o rozwd By tylko jeden przypadek, jednak skoczyo si tragicznie.


Poczone magi rdzenie reaguj na siebie bardzo mocno. Mogabym to porwna do blinit
syjamskich z jednym sercem. Cokolwiek zrobisz, jedno z nich zginie.

- wietnie, po prostu kurwa wietnie! Opar okcie na kolanach i ukry twarz w doniach.
Ja nie wytrzymam, Miona, nie dam rady spdzi z nim caego ycia, prdzej czy pniej
ktry z nas popadnie w obd i zabije drugiego. Raczej prdzej ni pniej.

- A tak go nienawidzisz? Pooya do na zgarbionych plecach Harryego, masujc


napite minie.
- Nie nienawidz go Po prostu jestemy jak dwa bieguny, nadajemy na innych falach.
Nienawi to mocne sowo, kiedy nie zawahabym si go uy. Teraz po prostu go nie lubi,
dziaa mi na nerwy. Odpychamy si.

- Czy - Zaczerwienia si lekko. To dotyczy te strefy intymnej?

- Niewane. Wsta i podszed do okna, spogldajc w d na ogrd owietlony magicznym


wiatem.

- Harry, to wane. Pokrcia gow, wsuwajc za ucho zbkany kosmyk. Jeeli wszystko
poszo dobrze, seks powinien by dla was czym wspaniaym, niemal nieziemskim.

- Jeeli wszystko poszo dobrze? Usiad na parapecie i spojrza na ni zaskoczony.

- Tak, w ksikach jest napisane, e jeeli dwie osoby dziel ze sob moc, ich przeycia staj
si duo intensywniejsze. Magia dziaa na nich jak katalizator, potguje reakcje na gos,
zapach, smak i dotyk tej drugiej osoby. Suy za jedyny w swoim rodzaju afrodyzjak. To
dlatego w takich maestwach nie ma mowy o niewiernoci. Po czym takim inni wydaj si
duo mniej atrakcyjni. Owszem, dostrzegasz, gdy kto jest przystojny, jednak przy bliszym
kontakcie zauwaasz rnice. Bdziesz porwnywa, ocenia i niestety nigdy nie poczujesz
tego, czego dowiadczasz z partnerem, z ktrym zwizany jeste moc. Zawsze wypadnie to
na niekorzy tego, z kim nie jeste zwizany. To osabia popd, moc odwraca si i cignie
ci tam, gdzie moe si poczy z kompatybiln ci osob. W twoim przypadku to Malfoy.

- No tak! wykrzykn podniecony. Teraz rozumiem, to nie moja wina, e No wiesz


zajkn si i nerwowo zamacha rkami. To przez magi! Jeeli by jej nie byo, nigdy
nawet nie zwrcibym uwagi na Draco! Z jednej strony mi ulyo, a z drugiej Cholera!
Pieprz si z Malfoyem wbrew mojej woli!

- Zwariowae? Granger poderwaa si z kanapy. Zupenie le mnie zrozumiae! Magia


tylko wzmacnia dziaanie bodcw zmysowych. Gdyby nie poda Darco, wasz zwizek
nigdy nie doszedby do skutku. Ju w trakcie zalubin zostalibycie okaleczeni przez wasn
moc, ktra odrzuciaby niechcian ingerencj w swj rdze!

- Chcesz mi wmwi, e ja tego chciaem?! Spojrza na ni z panik w oczach.

- Niczego ci nie wmawiam, tak po prostu jest!

- Oszalaa Syszysz sam siebie? To przecie Malfoy! Wredna Fretka! Nigdy si nie
lubilimy. Ju nie pamitasz tych cigych bjek i wyzwisk? Sdzisz, e teraz chciabym e
Malfoy by chcia e chcielibymy by razem?! Zielone oczy ciskay byskawice w
kierunku przyjaciki. Nigdy, powtarzam, nigdy wiadomie nie zrobibym czego tak
idiotycznego.

- wiadomie moe i nie zgodzia si szybko. Jednak nie moesz zaprzeczy, e on ci si


podoba, zreszt to musiao dziaa w obie strony. Moe ty jeszcze si nie zorientowae, ale
twoja podwiadomo ju o tym wiedziaa. Wybacz, Harry, ale nie istnieje inne
wytumaczenie. Magia nie zmusza was do bycia razem, ona tylko wskazuje wam kierunek,
dziaa w poczeniu z waszym wewntrznym pragnieniem. Nie potraficie si sobie oprze, bo
w chwili gdy jestecie razem, wszystko inne traci na znaczeniu. Magia odrzuca racjonalizm i
uprzedzenia. To istota natury i kieruje si tylko waszymi pierwotnymi instynktami,
wydobywajc je na powierzchni.

- A one mwi, e nikogo innego nie chc pieprzy tak jak Malfoya?

- Dokadnie.

- wietnie. Po prostu super. Harry rozemia si histerycznie. To brzmi jak historia z


kiepskiego romansu. W dzie wrogowie, w nocy kochankowie. No ale ok, czemu nie? Mj
problem to seks, a jeli nawet nie - to seks przesania mj problem. Innymi sowy, jestem
wrogiem Malfoya, wszdzie poza kiem. A co z mioci? Z oddaniem? Z zaufaniem?

- Harry, jestem pewna, e gdyby si postara Po prostu wierz, e mio jest ci jeszcze
pisana.

- Jak na razie mio jest dla mnie pojciem czysto erotycznym powiedzia z niechci.

- Nie mw tak. Spojrzaa na niego ze smutkiem.

- Miona, czuje si jak pies, ktry nie potrafi powstrzyma swego instynktu na widok koci i
od razu zaczyna merda ogonem.

- Nie musisz by a tak dosadny prychna, jednak nadal patrzya na niego ze


wspczuciem.

- Przepraszam Wiesz, w tym wszystkim Malfoy ma o wiele lepiej ni ja. On uwielbia siebie
samego, patrzy w lustro i od razu ma romans.

- Jeste okrutny, on przeywa te same rozterki, co ty. Nie mog uwierzy, e po tym jak si
zmieni, jak opowiedzia si po naszej stronie, powici wasn rodzin, odrzuci to, czego
uczono go przez cae ycie, ty nadal widzisz w nim tylko wrednego gada. Wierz, e i on ma
swoje dobre strony i potrafi okazywa uczucia.

- Nie pomagasz mi - westchn.

Hermiona miaa racj. Malfoy nie by zimnym i wrednym draniem. Nikt, kto by widzia go z
Samuelem, nie powayby si o takie stwierdzenie. Harry doskonale pamita, jak zmienio
si oblicze Draco na widok dziecka. To bya ta strona lizgona, ktrej nikt nie zna, delikatna,
czua i troskliwa. Nie mg zaprzeczy, e wychowa on chopca wspaniale, a na pewno
kosztowao go to wiele trudu. Dzieciak, nie znajcy dotychczas uczu rodzicielskich,
odrzucony przez matk, skazany na ozibych dziadkw, w kocu odesany do sierocica.
Harry raczej nie wierzy, aby ten ufny chopak o rozemianych oczach by taki sam jeszcze
cztery lata temu. To dziki Draco sta si zwykym szczliwym dzieckiem.

Jednak on to nie Samuel. Jedyne, co ich czyo, to cige ktnie i dogryzanie sobie na
kadym kroku. Bdc szczerym, musia przyzna, e Malfoy si zmieni. Z rozwydrzonego
kretyna wyrs inteligentny, bystry mczyzna. Nadal cyniczny, ironiczny i zoliwy, jednak
nie wzbudza w nim ju chci mordu Wzbudza za to zupenie co innego. Parskn cicho.
- Co si stao? Hermiona spojrzaa na niego badawczo.

- Nie, po prostu uwiadomiem sobie, e moje ycie jest jednym wielkim absurdem.

***

- Nie, Malfoy! Nie moesz wyrzuci mojego lustra z okna najwyszej wiey. Harry wanie
naprawi machniciem rdki szlochajce na kilka gosw odamki zwierciada, ktre leay
na pododze.

- Mog i zrobi to, jeeli jeszcze raz zaproponuje mi indywidualny pokaz taca erotycznego
na rodku azienki. Draco z godnoci pozby si szlafroka, rzucajc go niedbale na porcz
krzesa i wsun si pod kodr, zupenie nie przejmujc si swoj nagoci.

- Naprawd chciao, aby dla niego zataczy? Harry westchn mimowolnie na widok
smukych ksztatw ma.

- Nazwao to tacem godowym, zakoczonym najwysz ekstaz tryskajc gejzerem


rozkoszy. Blondyn pooy si na boku, opierajc gow na rce. Bdziesz tam tak sta i
rechota, czy ruszysz swj Zoty Tyek? Przypominam ci, e rano mam lekcj i musz
wczeniej wsta.

- Gejzerem rozkoszy - Potter zrobi kilka krokw w kierunku posania i zwin si na


kodrze wstrzsany spazmami miechu. Gdzie w zakamarkach umysu mia wiadomo, e
to znowu si dzieje. W momencie gdy Malfoy wchodzi do jego sypialni, rozum opuszcza to
pomieszczenie, pozostawiajc tylko dz i oczekiwanie. Myl ta jednak ucieka tak szybko
jak si pojawia, gdy poczu we wosach rk lizgona. Westchn i zamrucza z rozkoszy.

- Rozmawiaem dzi z Severusem szepn Draco, pieszczc skr jego gowy.

- Wymyli jakie nowe przezwiska dla mnie? zapyta, szybko pozbywajc si okrycia i
wpezajc pod kodr. Co, czego nie znam?

- Naprawd go nie doceniasz. Mczyzna przysun si bliej, przylegajc do jego boku.


Dreszcz wstrzsn ciaem Harryego, gdy gorcy i twardy czonek otar si o jego biodro.
Uwiadomi mi par istotnych rzeczy.

- Na przykad? Potter odwrci si w jego stron, pocierajc nosem blad szyj i upajajc si
zapachem lecego przy nim kochanka.

- Na przykad to, e nie moemy nic poradzi na to, co dzieje si w tej sypialni. Blondyn
poruszy si lekko, wsuwajc nog pomidzy uda Pottera, ktry jkn cicho, gdy ich penisy
otary si o siebie.

- Bo nasza wsplna magia jest jak magnes, ktry przyciga nas do siebie. Harry przesun
jzykiem po wraliwej skrze za uchem blondyna. Merlinie, czu si jak spragniony, ktry
nagle dotar do rda i wreszcie mg pi z niego do woli, pozwalajc, by zaparo mu dech.
To zdecydowanie nie byo normalne Tylko kto przejmowaby si normalnoci, majc pod
sob to gorce ciao?

- Widz, e pogodzie si z ksikami w bibliotece. Draco odchyli gow i mocniej


przywar do niego, gadzc napite minie na jego plecach.

- Od tego mam Hermion. Harry wsun rk pomidzy ich splecione ciaa, owijajc palce
wok napronych czonkw i pocierajc je lekko, co wyrwao gony jk z ust blondyna,
ktry wygi si pod nim spragniony dotyku.

- Ignorant warkn gardowo Malfoy, chwytajc go za do i mocniej zaciskajc j na ich


penisach.

- Nie mw, e czujesz si ignorowany zakpi Potter, przygryzajc lekko jego sutek i
dranic go gorcym oddechem. W tej chwili masz ca moj uwag.

- Jeszcze nie do koca. Draco szarpn go za wosy, zmuszajc go tym samym do uniesienia
gowy, po czym uciszy jego protest pocaunkiem.

***

Korytarze pene byy biegajcych tam i z powrotem dzieci, ktrzy z mapkami w doniach
szukali sal lekcyjnych. Wysoki blondyn wymin jak grupk spieszc w kierunku lochw i
wszed do sali, w ktrej mia rozpocz swoj pierwsz lekcj. Podszed do duego dbowego
biurka i odwrci si w kierunku uczniw, opierajc si o nie i splatajc rce na piersi.
Rozejrza si po komnacie, przygldajc z uwag siedzcym przed nim dzieciom.

- Nazywam si Draco Malfoy i bd was uczy zakl powiedzia cichym, pewnym gosem,
sprawiajc, e szepty uciszyy si natychmiastowo. O tak, to zawsze skutkowao. Jedyn
poyteczn rzecz, ktr nauczy go ojciec, byo to, jak przycign uwag i pokaza
posplstwu, kto tutaj rzdzi. Jak ju wczoraj mwiem, ywi nadziej, e bdzie nam si
dobrze wsppracowao. Oczekuj, e sprostacie moim wymaganiom. Na swoich lekcjach nie
toleruj rozmw, niepotrzebnych pyta i ignorancji. Wzdrygn si lekko, przypominajc
sobie, w jakich okolicznociach pado ostatnio to sowo. Nie toleruj rwnie spnie!
warkn w kierunku trzech uczniw, ktrzy zdyszani wpadli do klasy i ze spuszczonymi
gowami zajmowali teraz miejsca w ostatnich wolnych awkach. Jeeli chcecie szacunku i
mojej uwagi, oczekuj od was tego samego. To dziaa w obydwie strony. Uwierzcie, nie
chcecie mie we mnie wroga. Zatrzyma wzrok na drobnym szatynie, ktry wpatrywa si w
niego z jawnym przeraeniem. Tegan Rookwood, bratanek Augusta Rookwoda, szpiega na
usugach Czarnego Pana. Co za ironia, ich rodzina bya tak le postrzegana przez
spoeczestwo, e zdecydowano si posa chopca do szkoy Pottera, aby pokaza swe
poparcie dla Wybraca. Bdzie musia uwaniej przyjrze si nazwiskom, na pewno to nie
jedyne dziecko, ktre w ten sposb wykorzystano dla poprawy wizerunku rodziny. Oderwa
wzrok od chopca i ponownie skupi si na klasie.

Przejdmy do lekcji, dzi poznacie pierwsze z zakl. Wycign rdk i machn ni w


powietrzu. Flippendo! Krzeso stojce obok biurka przesuno si w jego kierunku i
zatrzymao tu przed nim. Proste zaklcie suce do przesuwania maych lub lekkich
przedmiotw. Wyjmijcie rdki i na razie bez wypowiadania sw machnijcie ni w
powietrzu, tworzc ksztat dwupoziomowej spirali. Nadgarstek luno, palce trzymaj drewno
delikatnie. Nie! Ty w drugiej awce, jak ci na imi?

- Gilda. Jasnowosa dziewczynka z chudymi warkoczykami podskoczya sposzona.

- Wiesz, jak wyglda spirala? Dziecko kiwno niepewnie gow. Wic zanim komu
wybijesz oko, przesta tworzy semki i nie machaj rdk, jakby to bya paka do
quidditcha.

- To crka handlarki zioami. Ciemnowosy chopiec siedzcy w trzecim rzdzie umiechn


si pogardliwie. Mj tata mwi, e jej mama to characzka, nikt si z ni nie chcia oeni,
wic wzia dziecko z przytuku.

- A ty jeste?...

- Malcolm Vendell. Chopak wsta i ukoni si z szacunkiem.

- Syn ambasadora Norwegii. Draco od razu rozpozna nazwisko.

- Tak, ale moja mama jest Irlandk, panie profesorze. Malcolm rozejrza si po sali, chcc
sprawdzi, jakie wraenie wywaro na pozostaych jego pochodzenie.

- Rozumiem mrukn Malfoy. Dzikuj za wyjanienia. Nastpnym razem jednak, jeeli


chcesz co powiedzie, podnie rk, a teraz wrmy do lekcji.

***

Kiedy Harry wszed do pokoju nauczycielskiego, panowa w nim gwar i podniecenie.


Wszyscy zdawali sobie sprawozdania z pierwszych lekcji, jakie mieli okazj prowadzi.
Rozejrza si po komnacie i jego wzrok pad na siedzcych w kcie Severusa i Draco.
Snape w ciszy sczy herbat, a Malfoy w skupieniu przeglda jakie papiery. Zaintrygowany
podszed i zajrza mu przez rami.

- Spis uczniw i ich pochodzenie? zapyta kpico. Sprawdzasz koligacje rodzinne?

- Moliwe mrukn blondyn, przewracajc kolejn kartk papieru. Dobrze jest pozna
swoich podopiecznych.

- Tak, a zwaszcza tych bogatych z odpowiednimi koneksjami prychn Harry, sigajc


ponad jego ramieniem po dzbanek z kaw.

- Koneksje s po to, aby je wykorzystywa, kto taki jak ty nigdy tego nie zrozumie. Draco
podnis si i pozbiera dokumenty ze stou. A teraz wybacz, za pitnacie minut mam
kolejn lekcj, pozwolisz, e czas wolny spdz w miejscu, gdzie niczyje wcibskie oczy nie
bd mi zaglda w papiery.

- Witamy o poranku mrukn do siebie Harry, patrzc za oddalajcym si Malfoyem. Co


mu jest? spojrza na Severusa, ktry obserwowa ich znad filianki.

- Twj m mia dzi ciekaw pierwsz lekcj. Mczyzna oderwa spojrzenie od plecw
znikajcego za drzwiami blondyna. Omiel si stwierdzi, e przeszo pokazaa mu si w
krzywym zwierciadle.

- Nie rozumiem. Potter spojrza na Snapea ze zdziwieniem.

- Nie jestem zaskoczony, nigdy nie bye zbyt byskotliwy. Pociesza mnie fakt, e nasze
lekcje to ju tylko nieprzyjemne wspomnienie. Severus wsta i min go, obrzucajc po
drodze zoliwym spojrzeniem.

Harry przez chwil zastanawia si, o co mogo chodzi, po czym wzruszy ramionami i
usiad przy stole. Moe Draco mia ju za sob pierwsz lekcj, ale on dopiero si na ni
wybiera.

XVI

Koniec wrzenia w Irlandii by naprawd pikny. Jesie ozocia pola i pomalowaa drzewa
na to, czerwono i brzowo. Dni nadal byy pogodne i soneczne, wic zarwno nauczyciele
jak i dzieci czsto spdzali wolny czas na dworze. Harry z pomoc Hermiony rozszerzyli
bariery magiczne do play, wic dzieci mogy bezpiecznie spacerowa nad morzem, a take
kpa si w specjalnie przygotowanym miejscu, ktrego osony chroniy od
nieprzewidzianych wypadkw. Kosztowao ich to wiele pracy, ale wsplne wypady nad wod
skutecznie niweloway bariery wrd modziey, przedkadajcej dobr zabaw nad wojny
pomidzy arystokracj a niszymi warstwami spoecznymi.
Nie znaczyo to wcale, e dziki temu zupenie uniknito ktni i bjek. Nadal trzeba byo nie
raz i nie dwa rozdziela walczcych uczniw. Dzieci wychowane w sierocicach i w ubogich
rodzinach posugiway si obfitujc w inwektywy mow ulicy, od ktrych niektrym
dosownie widy uszy. W dodatku przyzwyczajone do walki o swoje i z kompleksem
niszoci maluchy czsto posuway si do rkoczynw, skutecznie bronic si przed
elokwentnymi, lecz nader zoliwymi przytykami.

Hermiona wraz z Daphne, z ktr zaprzyjania si ku zaskoczeniu wszystkich, utworzyy co


w rodzaju wietlicy, gdzie uczyy chtnych etykiety i staray si wpoi modym umysom, e
chodna inteligencja i poszerzony w odpowiednim kierunku zasb sownictwa s duo lepsz
broni ni przeklestwa i pici. Nie przynioso to oczywicie natychmiastowych efektw, ale
dawao nadziej na przyszo.

***
Harry z Justinem siedzieli na trybunach i obserwowali pierwszy trening quidditcha. Ron kilka
dni wczeniej ogosi, e cztery druyny zostay ju skompletowane, co wywoao gony
aplauz wrd pozostaych. Teraz dwch profesorw z rozbawieniem obserwowao Weasleya
uczcego domy wody i ziemi, jak maj si nie pozabija. Wnioskujc po jego czerwonej ze
zdenerwowania twarzy, nie przychodzio mu tak atwo, jak sdzi.

Pottera zalaa fala wci wieych wspomnie. Jego pierwsza lekcja bya przeyciem bardziej
kopotliwym ni strasznym.
Po otworzeniu drzwi zatrzyma si w nich, jakby magiczna tarcza chronia komnat przed
intruzami majcymi powyej ptora metra wzrostu.
Merlinie, jak oni wrzeszczeli Harry zastanawia si, czy za jego czasw rwnie pojemno
dziecicych puc bya tak dua. Usiujc zignorowa dzwonienie w uszach i mao przyjemne
czasami piskliwe okrzyki, ktre nie miay niczego wsplnego z tak zwanym sodkim
szczebiotaniem, zbliy si do biurka.

- Dzie dobry powiedzia, majc nadziej, e zabrzmiao wystarczajco gono, aby przebi
si przez harmider.

Zabawnie byo patrze, jak jego gos powoduje efekt falowy. Najpierw zamilky pierwsze
awki, potem trcajc si okciami, nogami czy te cignc za szaty, milkli uczniowie w
kolejnych rzdach, a w kocu w komnacie zapada cisza. Niemal czterdzieci par oczu dwch
domw spojrzao na niego z wyczekiwaniem. Maloway si w nich tak rne emocje, e a
sapn ze zdziwienia. Jedni patrzyli z ciekawoci, drudzy z uwielbieniem, jeszcze inni ze
strachem. Co do tych ostatnich, zastanawia si, czym zasuy sobie na tak ogromne
przeraenie.

- Witam wszystkich na pierwszej lekcji Obrony Przed Czarn Magi. Nazywam si Harry
Potter i jak wiecie, bd was uczy. Nie znam jeszcze waszych imion, wic kiedy bd
sprawdza obecno, prosz o jasn odpowied i podniesienie si z krzesa. Chciabym w
miar moliwoci zapamita wasze twarze. Nie zraony dziwnymi spojrzeniami,
umiechn si lekko, dyskretnie wycierajc w szat spocone donie. Prosibym, aby na
lekcjach panowa spokj. Obrona to przedmiot, ktry cile wie si z zaklciami, a wic
rzadko bdziecie siga do samych podrcznikw. Przez klas przebieg szmer podniecenia.
Nauczycie si jak walczy z ciemnymi mocami, jak poradzi sobie w przypadku kltw
czarnomagicznych oraz w jaki sposb obroni si przed stworzeniami, ktre bd chciay
wam zagrozi. Przestaniecie obawia si boginw, chochlikw, golemw. Poznacie tajemnice
dotyczce wilkoakw, wampirw, zmiennoksztatnych i innych nieludzi. Nauczycie si, e to
co nieznane, niekoniecznie musi by ze. Kto, kto podczas peni zamienia si w besti, nie
musi by rwnoczenie kim, kto przeraa nas na co dzie. Zapoznam was z zaklciami, ktre
chroni przed demoentorami, sukubami i innymi stworzeniami, wywoujcymi lk i
stanowicymi zagroenie. Poznacie prawa rzdzce pojedynkami oraz tarcze ochronne i
rne rodzaje kltw. Podsumowujc, po skoczeniu szkoy bdziecie zdolni ochroni siebie i
wasze rodziny. Zamilk i odetchn gboko, rozluniajc spite dotd minie. Jak na razie
nie byo tak le, skupi na sobie uwag i wzbudzi wyrane zainteresowanie, a to ju wiele.
Czy s jakie pytania? Kilka rk wystrzelio w gr. Prosz. Skin zachcajco w
stron jednego z uczniw.
- Czy to prawda, e pokona pan Czarnego Pana? Chudy chopak o duych, brzowych
oczach podnis si z krzesa.

- Tak, to prawda przyzna spokojnie. Jednak nie zrobiem tego sam, pomagali mi
przyjaciele i wiele osb, dziki ktrych powiceniu moemy dzi spokojnie prowadzi lekcje.
Umiechem zatuszowa nieprzyjemne wspomnienia.

- Jakim zaklciem? Kolejne pytanie pado zanim skoczy wypowied. Spojrza w kierunku
okna, pod ktrym siedziaa blondynka z wosami upitymi w ciasny kucyk.

- Byo to zaklcie stworzone specjalnie na t okoliczno. Mogo zadziaa tylko na osob o


specyficznych zdolnociach i Oglnie, jeeli rzucibym je na ktre z was, nic by si nie
stao. Dodatkowo, pomg mi pewien specjalny eliksir, ktry na ten czas wzmocni moj
energi.

- Skd zna pan to zaklcie?

- Jak ju mwiem, zostao wynalezione specjalnie na t okoliczno.

- To pan je znalaz?

- Nie, to zasuga waszej nauczycielki numerologii, Hermiony Granger, oraz kilku innych,
bardzo mdrych czarodziei.

- A ten eliksir? On powikszy pask magi? Dziewczyna z tylnego rzdu spojrzaa na


niego z ciekawoci.

- Nie, on tylko nie pozwoli, aby moja magiczna energia ulega szybkiemu wyczerpaniu. Nie
wiedzielimy jak dugo bdzie trwaa walka. Uprzedzajc kolejne pytania, powsta dziki
doskonaej wiedzy waszego Mistrza Eliksirw, Severusa Snapea. Harry mg zarzuci
nietoperzowi naprawd wiele, ale nie zamierza umniejsza jego zasug.

- Opowie nam pan o przebiegu walki?

- Innym razem. Umiechn si sabo. Zrobimy sobie specjaln lekcj, ktr powicimy
specjalnie na opowieci. Mrugn wesoo do dzieci, ktre wyszczerzyy si z radoci.
Teraz ja mam do was kilka pyta, ktre pozwol mi sprawdzi par rzeczy. Uczniowie
spojrzeli po sobie z niepokojem. Bez obaw, to pierwsza lekcja. Nie dam wam za to ocen, ani
nie odbior punktw, co najwyej dodam. Zacznijmy od podstawowej rzeczy. Jak sdzicie,
czym rni si czarna magia od biaej? Wskaza rk wysokiego ucznia z trzeciej awki.
Moe ty? Nie musicie wstawa.

- Czarna jest za, a biaa dobra? Chopiec spojrza na niego niepewnie.

- Poniekd masz racj. Kto jeszcze?

- Czarna zabija?

- Czasami przyzna.
- Czarnomagiczne zaklcia s niewybaczalne? Zaryzykowaa jaka uczennica.

- Widz, e znane jest ci pojcie niewybaczalnego. Skin z uznaniem gow. Jednak


czarna magia ma setki rnych zakl, a do wymienionej przez ciebie grupy nale tylko trzy.
Kiedy i o nich bdziemy si uczyli. Kto jeszcze?

- Ze zaklcie sprawia bl.

- Owszem przyzna. Wszystkie odpowiedzi w pewien sposb s poprawne. Macie racj,


czarna magia przynosi cierpienie, zabija, czyli jest za. Jednak to nie wszystko. Expulso
zwyke zaklcie odrzucajce. Sprbujcie je rzuci w kogo, a osoba ta wylduje na pobliskiej
cianie. Zapewniam, e nabawi si bolesnych siniakw. Incendio kolejne proste zaklcie
podpalajce. Zapewnie nieraz uyjecie go, chociaby w sali eliksirw czy rozpalajc ogie w
kominku. Jednak rzucone na kogo, potrafi wyrzdzi mu ogromn krzywd. Czy kto wie, do
czego zmierzam? Rozejrza si po klasie. Wszyscy wpatrywali si w niego z wyczekiwaniem.
Po chwili rk uniosa ta sama uczennica, ktra zapytaa o niewybaczalne. Sucham?

- Chodzi o intencje rzucajcego. Mog by dobre lub ze, dlatego wiele zwykych zakl moe
zrobi krzywd. Dziewczyna spojrzaa na niego wyczekujco.

- Brawo, dokadnie o to mi chodzio. Dziesi punktw dla domu powietrza. Nazywasz si?

- Marietta Fawcett.

- Skd znam twoje nazwisko mrukn, zastanawiajc si chwil.

- Moja kuzynka chodzia do Hogwartu, bya Krukonk.

- No tak. Przez gow przelecia mu rozmazany obraz uczennicy z brod, tu po tym, jak
prbowaa oszuka Czar Ognia. Stumi miech cisncy mu si na usta. Masz zupen
racj, wszystko zaley od intencji. Walczc z kim, musimy by przygotowani na to, e
bdziemy musieli rzuci wiele zakl. Granica pomidzy tym co dobre, a tym co ze jest
bardzo cienka. Wiele czarw uznano za czarnomagiczne tylko dlatego, e w przeszoci
posugiway si nimi osoby wyjtkowo brutalne. Dobrym przykadem jest Morsmordre.
Waciwie nie czyni adnej szkody, jednake zostao wymylone przez Toma Riddlea,
pojawiao si nad domami, ktre zostay zaatakowane przez niego bd miercioercw,
dlatego ministerstwo zakwalifikowao je jako zaklcie czarnomagiczne i zostao zabronione.
Dla odmiany Conjunctivitus jest czarem uznanym za zupenie nieszkodliwy, a potrafi olepi
przeciwnika na pewien czas. Tak samo zwyczajna Drtwota. Wyobracie sobie, e rzucono j
na was i zostawiono wasze nieruchome ciaa w lesie penym dzikich zwierzt. Dzwonek
uwiadomi Harryemu, e mina godzina. Ze zdziwieniem stwierdzi, e nawet nie zauway
upywu czasu. Mam nadziej, e zrozumielicie to, co dzi chciaem wam przekaza. Na
nastpn lekcj odszukajcie w bibliotece przykady nieprawidowego uycia zakl i ich
efektw.

Uczniowie podnieli si ze swych miejsc i gwarnie wylegli na korytarz. Gryfon patrzy za nimi
z zadowoleniem.

W sumie nie byo si czego ba, pierwsza lekcja okazaa si cakiem przyjemnym
dowiadczeniem.
- Nie, nie i jeszcze raz nie! krzyk dobiegajcy z oddali wyrwa Harryego z zamylenia.
To jest paka! Paka suy do odbijania tuczkw, a nie do pojedynkowania si! Ron wanie
rozdziela dwch pakarzy przeciwnych druyn, ktrzy urzdzili sobie walk na
pseudomiecze w powietrzu. Ju gnomy ogrodowe mojej matki maj wicej rozumu ni wy!
Zrobi efektowny unik, gdy nadlatujcy tuczek o cal min jego gow. Na ziemie!
Wszyscy na ziemi! Jak nie potraficie przej do praktyki, wracamy do wykadw z zasad!

W powietrzu rozleg si zbiorowy jk i dzieci z ociganiem skieroway swe mioty ku boisku,


ze zoci patrzc na dwch winowajcw.
Harry zachichota i poklepa Justina po ramieniu.

- Myl, e to koniec gry na dzisiaj. Ron najwyraniej si zirytowa.

- Idziesz? Justin spojrza na niego pytajco.

- Tak, pomylaem sobie, e skoro mamy pitkowe popoudnie, a jutro nie czekaj nas adne
zajcia, pozwol sobie na krtki wypad poza mury szkoy.

- Idziesz na Poktn? W gruncie rzeczy powinienem si w kocu tam wybra, mam do


kupienia kilka rzeczy.

- Nie, pomylaem, e odwiedz znajomego wykrci si Harry. Dawno u niego nie byem.

- Jasne. Chopak umiechn si pogodnie. To ja tu jeszcze posiedz, a jutro moe


zamieni si dyurem z Nevillem i udam si na zakupy. To co, widzimy si na kolacji?

- Myl, e dopiero na niadaniu. Harry pomacha mu rk i opuci trybuny, przeskakujc


po kilka schodkw na raz. Z dou dobiego go jeszcze rozdranione gderanie Weasleya i gos
Hermiony, ktra najwyraniej musiaa siedzie gdzie niej. Umiechn si do siebie. Jeeli
kto szuka Rona, mg mie pewno, e znajdzie i Granger.

***

Draco wszed do komnat Severusa, trzymajc w rku du podun paczk.

- Gotowy? zapyta od progu.

- Oczywicie, wiesz, e nie toleruj spnie. Mistrz Eliksirw, ubrany w czarne spodnie i
pcienn koszul tej samej barwy, podnis si z fotela. Widz, e zdye zrobi ju
zakupy.

- Przyszo rano, zdecydowanie mona polega na markowych sklepach Malfoy pogadzi


doni pakunek.

- Wic, jak sdz, nie mamy na co czeka. Severus odwrci si w stron kominka i z misy
stojcej na gzymsie wzi gar proszku Fiuu. Rany Dom powiedzia gono i wyranie,
po czym znikn w zielonych pomieniach. Draco umiechn si i szybko pody za nim.

***

W domu panowaa cisza. Mczyni rozejrzeli si dookoa, po czym ruszyli w kierunku


pokoju dziecicego. W rodku byo pusto. Draco niespokojnie otworzy drzwi do azienki i
odwrci si do Snapea.

- Wiedzieli, e mamy by dzisiaj powiedzia zdenerwowany.

- Moe wyszli na Poktn, albo co ich zatrzymao na spacerze. Nie panikuj. - Severus
spokojnie ruszy w gb domu.

- Spokojnie, atwo ci mwi. Samuel zawsze czeka, kiedy si umawialimy. Malfoy


otwiera kolejne drzwi z coraz wikszym niepokojem wymalowanym na twarzy. W dodatku
dzi s jego urodziny, od czterech lat popoudnie tego dnia spdzamy razem.

- Moe jest w ogrodzie za domem Snape uspokajajco pooy mu rk na ramieniu.


Nic si nie stao. Gdyby kto ich zaatakowa, wczyby si alarm. Pamitaj, e dom oboony
jest barierami ochronnymi godnymi samego Hogwartu. Nie bd nadopiekuczy, Lucjusz
nigdy by

- Nie wspominaj o nim! Draco spojrza na niego ostro. Mam prawo by zdenerwowany,
Samuel to mj syn! - Szybko podszed do tylnych drzwi i wyszed na taras, skd zbieg po
trzech stopniach wprost na ciek prowadzc midzy krzewy.

- Problem w tym, e nie twj Snape westchn i pody za nim.

Draco min kilka wysokich krzeww i wyszed na otwart przestrze, gdzie zatrzyma si
gwatownie. Tu przed jego oczami rozgrywa si dwuosobowy mecz quidditcha. Samuel,
na starej dziecicej miotle, przerzuci wanie kafla przez metalow obrcz i z gonym
krzykiem ogosi swoje zwycistwo. Z rozwianymi wosami okry ogrd przemieniony na
ten czas w boisko i zatrzyma si przed swoim przeciwnikiem, robic efektownego fikoka.
Draco drgn i odruchowo unis rk, jakby chcia go zapa, gdyby chopiec mia osun si
na ziemi, jednak Sam ani na chwil nie straci panowania nad miot.

- Gratuluj wygranej, bye naprawd wietny. Czarnowosy mczyzna podlecia do


dziecka i poczochra mu wosy pieszczotliwym gestem. Masz talent i kiedy na pewno
spenisz swoje marzenie.

- Naprawd? Mylisz, e bd mg gra w quidditcha w takiej prawdziwej druynie?


Niebieskie oczy bysny podnieceniem.

- Oczywicie, jednak wczeniej czeka ci duo pracy. Kariera profesjonalnego gracza


wymaga wielu lat wicze i oczywicie nauki.
- Acha, ju nie mog si doczeka kiedy pjd do szkoy. Harry, mylisz, e dostan list z
Emeraldfog?

- Zobaczymy, masz jeszcze czas, aby o tym myle.

- Wtedy mgbym by cay czas z tat i z tob, a poza tym - Chopiec odwrci miotek w
stron domu. Myl, e tata mgby by wreszcie spokojny, zawsze denerwuje si o moje
bezpieczestwo, tam bybym obok niego No i bybym te z tob.

- Ta szkoa jest wana, jest bezpieczna

- Bezpieczna?

- Musz patrze w przyszo. Kiedy ci to wytumacz.

Harry przypomnia sobie sowa Draco i jego oczy rozszerzyy si nieznacznie. Wic o to
chodzio, to dlatego zdecydowa si powici i zoy przysig. Wcale nie myla wtedy o
pienidzach. Malfoy widzia w tej szkole twierdz, w ktrej bdzie mg ukry Samuela i cay
czas mie go na oku. Potter wbrew sobie zacz si zastanawia czy obawy lizgona s
suszne. Nie zna jego matki, widzia j dwa razy w yciu, raz na Mistrzostwach wiata w
quidditchu, a drugi raz na wasnym lubie. W jego ocenie bya chodna, eby nie powiedzie
zimna, patrzca na wszystkich z gry, przyzwyczajona do rzdzenia, wyrafinowana i pewna
siebie. Stanowia idealn on dla idealnego arystokraty. Dumna i wyniosa krlowa niegu.
Perfekcyjna w kadym calu, przyzwyczajona do bycia na piedestale. Z uniesion gow
zniosa zdrad wasnego syna, nigdy nie odcia si od Lucjusza, przedstawiajc go jako
wspaniaego ojca i wiernego ma, jednak publicznie potpia go jako czowieka, ktry
zbdzi, zwiedziony przez najwikszego manipulatora, jakim by Czarny Pan. W oczach
wiata pozostaa niemal nieskalana pomimo otaczajcego j brudu. Kobieta skazana na
sukces, przykad wzorowej matki i ony, wzr dla arystokracji. Co zrobiaby, gdyby okazao
si, e jej wspaniay, wierny m zdradzi j, przedkadajc przyjemnoci ciaa nad ten
perfekcyjny zwizek? Czy nie chciaaby pozby si wszelkich dowodw? Zwaszcza takich,
ktry mgby zachwia jej wizerunkiem idealnej ony? Mona potpi mczyzn za zdrad,
ale zawsze pozostaje pytanie dlaczego to zrobi? Czy jego maestwo na pewno byo bez
skazy? A moe bya to wina samej Narcyzy?
Harry przygryz warg w zastanowieniu. Coraz bardziej skania si ku temu, aby przyzna
racj Draco i rzeczywicie uzna jego matk za zagroenie dla ycia Samuela.

- To co, wracamy do rodka? Tata obieca, e dzi przyjdzie. Gos dziecka wyrwa go z
zamylenia i Harry zorientowa si, e wci wisz w powietrzu na miotach.

- Jasne, tak mnie wymczye tym meczem, e zrobiem si godny. Umiechn si i


skierowa ku ziemi.

***

Severus sta obok Draco, obserwujc emocje malujce si na jego twarzy. Mody Malfoy
rzadko pozwala, aby jego oblicze go zdradzao, lecz w tej chwili wyglda na zupenie
wytrconego z rwnowagi. Szeroko otwartymi oczami obserwowa rozgrywajc si przed
nim scen. Wida byo, e szok powoli ustpuje miejsca niedowierzaniu, zmieszaniu, by na
koniec ustpi pola czuoci i wielkiej nadziei.

- C, najwyraniej Potter nadal przedkada zabaw nad obowizki. Snape przerwa


panujc cisz.

- Dlaczego on to robi? Malfoy odetchn gboko, mocniej zaciskajc palce na pakunku,


ktry nadal trzyma w rce. Nie rozumiem tego.

- Merlinie, tak jakby Potter kiedykolwiek robi co, czego od niego oczekiwano. Zawsze
poda wasnymi ciekami, majc za nic zasady i amic reguy jedna po drugiej. Severus
skrzywi si lekko. Nie powiniene bra tego do siebie.

- Zaprzyjani si z Samem, chocia dobrze wie, e jest Malfoyem, w dodatku z nieprawego


oa. Powinien to wykorzysta. Wreszcie skaza na znienawidzonej rodzinie. Kady lizgon
byby zachwycony. Chopak potrzsn gow, sprawiajc, e duga grzywka zasonia mu
poow twarzy. Odkd zrezygnowa z elu, jego wosy zdaway si wreszcie odzyska wasn
wol i teraz delikatnie otaczay jego twarz, pieszczc j mikkimi kosmykami.

- Zota Zakaa jest Gryfonem. Kieruje si zupenie innymi prawami ni normalny czowiek
prychn Mistrz Eliksirw. Przesadzona dobro, zdolno do wybaczania, ch niesienia
pomocy, honor

- Nie kpij z honoru, Severusie. Draco wreszcie oderwa wzrok od Harryego i Samuela i
ostro spojrza na mczyzn. Kierowae si nim cae ycie.

- Byem szpiegiem, to raczej mao honorowe zajcie.

- Nie zapominaj z kim rozmawiasz, dobrze wiem kim bye i czym si kierowae. Dla
zoonej przysigi gotw bye powici wasne ycie. Dla dobra sprawy cierpiae i znosie
ponienie. Pozwalae, aby ci szkalowano, odzierano z godnoci i przypisywano ci najgorsze
cechy. Ludzie ci kopali, a ty nadal walczye za nich, zaciskajc zby.

- Draco! w gosie Snapea zadwiczao ostrzeenie. Nie wypowiadaj si o rzeczach, o


ktrych nie masz pojcia.

- Rzecz w tym, e mam. Malfoy odgarn kosmyk z twarzy i zaoy go za ucho. Tylko
poczucie honoru i zachowanie wasnej dumy pozwolio mi przetrwa t wojn. Bye dla
mnie najlepszym przykadem, wic prosz ci, nie rb ze mnie gupca.

- Nie czas ani nie miejsce na takie rozmowy. Severus schowa donie w fadach szaty.
Teraz powiniene zastanowi si, czy przyja Pottera z Samuelem wyjdzie nam na dobre.

- Jeeli kogo cenisz, chcesz go chroni. Harry jako przyjaciel Sama to prawdziwa bro
przeciwko wszystkim, ktrzy chcieliby go skrzywdzi.

- Harry? Brew Snapea uniosa si. Jak mio, e jestecie w tak dobrej komitywie, to
wspaniale rokuje waszemu maestwu. Nawet dziecko ju macie, po prostu cudowna,
szczliwa rodzinka. Nawet za teciowa pasuje do caoksztatu wycedzi.
- Przesta, musz pomyle jak rozwiza

- Tata! Radosny krzyk Samuela sprawi, e Draco umiechn si promiennie, odwracajc


si w kierunku chopca. Rozoy ramiona, pozwalajc wpa w nie rozpdzonemu dziecku.
Wiesz, e Harry przynis mi zestaw do quidditcha? Taki prawdziwy, ze zniczem, a nawet nie
wiedzia, e mam dzi urodziny! A potem gralimy i wygraem dwa razy i

Buzia dziecka nie zamykaa si, gdy opowiada swoje przeycia z Harrym. Wyglda na
szczliwego i podnieconego. Draco unis gow i spojrza na stojcego z tyu Pottera, ktry
niedbale opiera si o miot. Przez chwil mierzyli si wzrokiem, po czym Malfoy
niedostrzegalnym ruchem skin mu gow w niemym podzikowaniu. Brunet przez chwil
wyglda na zaskoczonego, jednak po chwili jego usta drgny w nieznacznym umiechu.

Severus sta z boku i obserwowa obydwch mczyzn z zainteresowaniem i pewn doz


niepokoju, po czym przenis wzrok na chopca stojcego obok Draco. Czyby to dziecko
miao by mostem, ktry doprowadzi do zgody pomidzy odwiecznymi wrogami? Jakkolwiek
by nie byo, sytuacja zaczynaa by coraz ciekawsza, a on zamierza uwanie obserwowa
rozwj wydarze i w razie kopotw interweniowa. Jego chrzeniak przeszed ju zbyt wiele.
Nie mg pozwoli, aby po raz kolejny kto go skrzywdzi. Zwaszcza, jeeli tym kim mia
by Potter.

***

Samuel z niecierpliwoci odrywa kolejne warstwy papieru, odsaniajc swj urodzinowy


prezent. Ostatnie skrawki opady na ziemi i z ust chopca wyrwa si okrzyk zachwytu.

- Miota! Kupie mi prawdziw miot! Z nabon czci wyj z pudeka lnicy nowoci
przedmiot. Po pomieszczeniu rozszed si zapach drewna i pasty.

- Mam nadziej, e ci si podoba. Draco umiechn si lekko na widok radoci malujcej


si na twarzy dziecka.

- Jest super! Taka jakie maj prawdziwi gracze w quidditcha! Chopiec oglda prezent,
delikatnie gadzc wyprofilowane witki.

Miodowo-czarna miota wykoczona bya srebrnymi okuciami. Na pierwszy rzut oka byo
wida, e jest duo mniejsza od tych, ktrych uywano w szkole i przystosowana zostaa do
potrzeb osoby niewielkiego wzrostu. Oboona specjalnymi zaklciami chronicymi przed
upadkiem, miaa ograniczon szybko i wznosia si tylko na kilka metrw. Ot, zwyczajna
miota dla dziecka. Jednak dla Samuela stanowia ona w tej chwili centrum wszechwiata i
bya najwspanialszym sprztem, jaki widzia.

- Ciesz si, e zdoaem speni twoje oczekiwania. Malfoy usiad w fotelu, odsuwajc na
bok filiank z herbat. Pani Victoria chwil wczeniej wrcia z ogrodu, gdzie zajmowaa si
pieleniem grzdek. Uznawszy ma Draco za osob godn zaufania, uspokojona powierzya
mu opiek nas Samem. Tu przed wejciem do domu zoya Draco gratulacje zawarcia
udanego zwizku z tak wspaniaym czowiekiem jak Potter. Krzywy umiech Malfoya by
wszystkim, na co byo go sta w tamtej chwili.

- Harry transmutowa tyczki ogrodowe w obrcze i wyglday jak te prawdziwe na boisku, i


gralimy dugo, i Victoria posza do ogrdka, a ja wygraem i Harry powiedzia, e bd
kiedy wietnym graczem i - potok sw wylewa si z ust podekscytowanego Samuela.
Draco sucha z lekkim umiechem, zastanawiajc si nad powodami, dla ktrych Potter
okazuje zainteresowanie chopcu. Czyby naprawd przej si rol ma i chcia zosta dla
Sama kim wicej ni znajomym? Sam nie wiedzia czy to dobrze, czy le. Mia wraenie, e
to jeszcze za wczenie, w kocu dopki istnia choby cie nadziei na rozwd, chopiec nie
powinien przyzwyczaja si do niego. Gryfon jednak najpierw dziaa, a potem myla. Co
bdzie, gdy Samuel go polubi i zaufa mu, a on pewnego dnia zniknie z jego ycia? Jak
poradzi sobie dziecko, ktremu kto po raz kolejny zama serce? A moe to nie tak? Moe po
prostu Potter si podda? Stwierdzi, e skoro bd ju razem zawsze, jego obowizkiem jest
lepiej pozna Sama? Nie chcia, aby kto uwaa chopca za swj obowizek, okazywa mu
przyja z przymusu. - A potem powiedziaem Harryemu, e jak bd starszy to pjd do
waszej szkoy, bo przecie skoro ty tam jeste, to bdzie to dla mnie bezpieczne i bd mg
ju podpisywa si Samuel Malfoy, a nie Samuel Grand, bo przecie tak nazywa si niania.
No i ty wreszcie nie bdziesz si martwi, e co mi si stanie i bdziesz wesoy. Draco
spojrza na niego z zaskoczeniem.

- Sam, przy tobie zawsze jestem wesoy powiedzia skonsternowany. Zadziwiajce jak to
dziecko potrafio dokadnie go wyczu.

- No, ale moe wtedy wreszcie bdziemy mogli pj gdzie razem, na wycieczk Nigdy
razem nie wychodzimy. Pamitasz jak opowiadae mi o Hogsmeade? Chciabym je
zobaczy, a z tob i Harrym na pewno nic by mi si nie stao, prawda?

Z tob i Harrym

Draco upi yk herbaty, aby zyska czas na odpowied. Nie chcia rozbudza w chopcu
faszywych nadziei.

- Tort upieczony przez Victori jest naprawd wspaniay. Syszaem, e pomagae jej przy
robieniu czekolady. Gos Pottera sprawi, e odwrci gow w jego kierunku, wdziczny za
zmian tematu.

- Acha i ukadaem migday. Policzki dziecka okrasi rumieniec samozadowolenia.

- To najlepsze ciasto jakie jadem. Brunet nabra na yeczk troch bitej mietany i wsun
j do ust z bogim wyrazem twarzy. Draco z zafascynowaniem patrzy, jak znika ona
pomidzy jego wargami. Wiele razy, siedzc naprzeciwko Gryfona w wielkiej sali Hogwartu,
wiedzia go jedzcego, jednak nigdy nie zwraca uwagi na wyraz twarzy, jaki temu
towarzyszy. Mruc oczy, Harry z delikatnym umiechem delektowa si ciastem. Cienka
warstwa kremu osiada w kciku jego ust. Mczyzna unis do i star j palcem, ktry
potem dyskretnie obliza. lizgon poczu jak robi mu si gorco. Dla niego by to widok na
wskro przesczony erotyzmem. Kiedy bdzie musia zamwi kolacj do pokoju i

- Rzeczywicie, ciasto jest zacne, chocia ekscytacja, jak okazuje pan Potter i szybko, z
jak je pochania, kojarzy mi si bardziej z akomstwem ni czyst przyjemnoci nalen
temu deserowi. Ironia malujca si na twarzy Severusa sprowadzia Draco na ziemi.
- akomstwo byoby wtedy, gdybym zapyta, czy masz zamiar dokoczy ten kawaek, ktry
tak maltretujesz mrukn Harry. Waciwie zastanawiam si, czy powiniene je t mas.
Niestrawno bywa bolesna, a nie mam wtpliwoci, e ten puszysty krem zetnie si w
momencie, gdy trafi do twego odka. Sodka mietana i nadmiar kwasu nie id ze sob w
parze.

- Jestem poruszony, i tak dba pan o moje zdrowie, panie Potter. Prosz uwaa, bo mog
pomyle, e paska troska jest szczera.

- Ale oczywicie, Severusie, moja troska o twe samopoczucie jest rwnie szczera jak twoje
poruszenie. Harry spokojnie dokoczy ciasto i odsun talerzyk. Moe herbaty?

- Z tojadem? wycedzi Snape.

- Tylko w ostatecznoci, chyba e adnie prosisz.

- Obydwaj jestecie uroczy, doprawdy mgbym doj do wniosku, e przez te lata


przegapiem co istotnego. Draco wodzi wzrokiem od Severusa do Pottera. Mugole maj
takie powiedzenie kto si

- Draco!

- Malfoy!

Dwa oburzone okrzyki zlay si w jedno. lizgon zamia si cicho, po czym wsta i podnis
z krzesa przysypiajcego Samuela.

***

Szpital witego Munga by miejscem, ktrego Severus nie lubi w szczeglnoci. Zwaszcza
w niedziel, gdy szpital by wyjtkowo zatoczony, zarwno przez pacjentw, jak i
odwiedzajcych. Snape szybkim krokiem przemierza korytarze, zbliajc si do miejsca
przeznaczenia.
Tego dnia rano w wydaniu specjalnym Proroka Codziennego ogoszono mier trzech
miercioercw. Byli to wyjtkowo dugo poszukiwani poplecznicy Czarnego Pana, ktrzy
za jego ycia naleeli do wewntrznego krgu. Rodolphus Lestrange, Mulciber i Carrow byli
dobrze znani Snapeowi, zwaszcza szczerze nienawidzi Mulcibera, ktry by specjalist w
zaklciu Imperius i nieraz wykorzystywa je, aby zmusi ludzi do niewyobraalnych czynw.
Potem stawia ofiary przed obliczem ich wasnych zbrodni i rozkoszowa si ich cierpieniem,
a niejednokrotnie obdem, w ktry popadali.

Snape pchn drzwi i wszed do izolatki, po czym pewnym ruchem przysun sobie krzeso i
usiad przy ku pacjenta.
- Witaj, Lucjuszu. Dugo mnie tutaj nie byo. Mam nadziej, e zrozumiaby moje opory
przed odwiedzaniem ciebie. Nie chciabym, aby odnis mylne wraenie, e fatygowaem si
tutaj specjalnie dla ciebie. Nie jeste a tak wany. Ju nie.

Snape opar si wygodnie o zagwek krzesa i splatajc donie na piersi, uwanie przyjrza
si nieruchomemu ciau. Pomimo dobrej opieki medycznej Malfoy widocznie schud, a jego
skra przybraa wrcz chorobliwie blady kolor. Dugie, zawsze wypielgnowane wosy byy
teraz lekko spltane i przetuszczone.

- Wygldasz fatalnie stwierdzi z niejakim zadowoleniem. Zawsze irytowaa go uroda


Lucjusza, z ktr obnosi si, jakby bya jego zasug, a nie darem natury. Gdzie ten blask i
wietno, ktrymi tak si szczycie? ywie aspiracje do zostania praw rk krla,
chciae rzdzi i decydowa o losach wiata. Czy to nie ironia losu, e teraz nie moesz
wada nawet wasnym ciaem?

Wycign nogi przed siebie i skrzyowa je w kostkach. Przez jaki czas siedzia bez ruchu,
nie spuszczajc przenikliwych czarnych oczu z lecego mczyzny, jakby chcia zapamita
kady detal jego ciaa przykrytego cienk kodr. aosne jak kocz wielcy tego wiata,
westchn i dugim palcem pogadzi cienkie wargi. Waciwie nie wiedzia, co go skonio do
tej wizyty. W szpitalu zjawi si tylko po to, aby przekaza wyjtkowo delikatne eliksiry,
ktre nie mogy by dostarczone przez sow. Czyby to stara przyja zmusia go do
odwiedzin? Mia nadziej, e nie by a tak sentymentalny. No c, skoro ju tutaj by, mg
podzieli si z Malfoyem nowinkami.

- Potter i twj syn pobrali si. Nie mia zamiaru ubarwia historii. Jeeli Lucjusz go sysza i
wanie przeywa szok, tym lepiej. Ku mojemu niesmakowi, yje im si cakiem niele. W
dzie nadal strzpi sobie jzyki, usiujc udowodni, ktry z nich jest wikszym gupcem. W
byciu idiot wygrywa Potter, ale to akurat nie powinno ci dziwi. Twj syn to niezwykle
inteligentny mczyzna, chocia nadal przy Wybracu traci cae swoje opanowanie i pakuje
si w kopoty. Noc oddaj si rozkoszom cielesnym i miem twierdzi, e Potter ku memu
ogromnemu zaenowaniu najwyraniej spenia wszystkie jego wymagania, co samo w sobie
jest wysoce podejrzane, gdy aden Gryfon nigdy nie aspirowa do bycia kim wicej ni
ofiar prokreacji.

Westchn i opar rk na podokietniku, bbnic palcami w drewno.

- Omiel si stwierdzi, e twj nielubny syn odnalaz si doskonale w tej rodzinie.


Uwielbia Draco, co jest zupenie naturalne, i jest zachwycony Potterem, co jest
najprawdopodobniej jak wad genetyczn. By moe Alecto nie bya tak doskonaa, jak
mylae.

Pochyli si do przodu i obdarzy mczyzn zoliwym umiechem.

- Na koniec zostawiem sobie najwikszy smaczek caej tej niestosownej historii. lub by
magiczny w penym tego sowa znaczeniu. Zota Pomyka i twj syn poczyli moce.
Doprowadzia do tego twoja ona, tak wic nie licz na szybki rozwd, gdy obaj wiemy, i
- zamilk nagle. Zerwa si z krzesa i szybkim krokiem zbliy do ka, by pochyli si nad
lecym. Mgby przysic, e do mczyzny do tej pory spoczywajca spokojnie na ku
drgna, jakby chciaa zacisn si w pi i zmi wyprasowany materia pocieli.

- Lucjuszu, czy ty mnie syszysz? zapyta ostro, jednak nie doczeka si adnej reakcji.
Posuchaj mnie uwanie, nie bd mg ci pomc, jeeli nie dasz mi adnego znaku sykn,
przybliajc twarz do nieruchomego oblicza. Instynktownie pooy do na jego rce,
sprawdzajc puls. By wyranie przyspieszony. Zmruy oczy i postanowi zaryzykowa.
Musisz si cieszy, wiedzc, e rd Malfoyw nie zaginie, a twojego porzuconego bkarta
wychowuje nie kto inny, tylko sam pogromca Voldemorta, w dodatku dzielc magi z Draco.
Tak! Rka pod jego palcami wyranie drgna, a dugie, chude palce Lucjusza konwulsyjnie
przesuny si po raz kolejny po materiale. Severus wyprostowa si i odsun od ka.

- Niesamowite, a wic syszysz mnie. Mogem si domyli, ty nigdy nie poddawae si zbyt
atwo. Nerwowo przemierza pokj, zastanawiajc si nad przyczynami tej sytuacji.

Malfoy lea w piczce od piciu lat. Pomimo stara lekarzy nie reagowa na adne prby
leczenia. Podane mu doylnie eliksiry byy odrzucane przez jego organizm lub wywoyway
wysypk i inne dolegliwoci skrne.
Na pocztku Narcyza oya ogromne kwoty, aby przywrci ma do zdrowia, jednak z
czasem, gdy nie byo wida adnych efektw, odsuna si i zupenie przestaa go odwiedza,
jakby wegetujcy m stanowi plam na honorze rodziny. Malfoyowie nie chorowali, nie
byli kalekami i nie byo wrd nich osb, ktre mogy by podejrzane o uszczerbek na
zdrowiu psychicznym.

Severus przystan na rodku pokoju i przygryzajc warg, zacz rozwaa wszystkie


okolicznoci, jakie mogyby tak nagle wpyn na stan Lucjusza. Kltwy, ktre w niego
uderzyy, spowodoway rozlege obraenia zarwno zewntrzne, jak i wewntrzne. Jednak o
ile medycy wyleczyli wszystkie rany fizyczne, mczyzna nadal pozostawa w stanie piczki
i nie mona byo stwierdzi ostatecznie, w jakim stanie znajduje si jego mzg. Przez te
wszystkie lata, karmiony doylnie, smarowany maciami przeciwko odleynom, wegetowa w
szpitalnej prywatnej izolatce i nic nie wskazywao na to, aby jego stan mia ulec jakiejkolwiek
poprawie.

Snape przez kilkanacie minut rozwaa moliwoci, co mogo spowodowa, i Malfoy po raz
pierwszy od lat wykaza jakkolwiek reakcj na bodce zewntrzne. Doszed do jedynego
jego zdaniem susznego wniosku. Kltwy odpowiedzialne za piczk musiay zosta rzucone
przez ktrego z trzech mczyzn, o ktrych pisa tego ranka Prorok Codzienny.
Najwyraniej wraz z ich mierci moc zakl osaba, a magia, utraciwszy poczenie ze
swym rdem, powoli ulegaa dezintegracji. Przeklestwa czasowe byy rzadko stosowane,
lecz wymagay mniej nakadw energii ni te stae. Przy tak zmasowanym ataku, jaki mia
miejsce w czasie bitwy o Hogwart, miercioercy najwyraniej oszczdzali siy na ostateczn
rozgrywk i zaoone przez nich puapki zawieray kltwy, ktre zadaway due obraenia,
jednak nie naruszay wewntrznej mocy rzucajcego.

Severus jeszcze raz spojrza na lecego, po czym szybkim krokiem opuci pomieszczenie,
kierujc si prosto do gwnego medyka, nadzorujcego dzia zaburze wynikych po
kltwach czarnomagicznych.

XVII

W momencie gdy Harry wyszed z kominka, poczu silne pchnicie i uamek sekundy pniej
znalaz si przy cianie z jedn rk Malfoya na gardle i drug bolenie wbijajc rdk w
jego obojczyk.

- Co ty kurwa robisz?! wychrypia zaskoczony, czujc jak palce bolenie zaciskaj si na


jego skrze.

- W co ty pogrywasz, Potter? Draco wbi w niego przenikliwy wzrok, a jego tczwki


przybray chmurny, burzowy odcie.

- O co ci chodzi? Harry czu, jak powoli zaczyna mu brakowa powietrza. Szarpn si, lecz
w efekcie blondyn tylko silniej zacisn palce, pozbawiajc go tchu.

- Zjawiasz si u mojego brata, nie pytajc mnie wczeniej o pozwolenie. Dajesz mu prezenty,
sprawiasz, e zaczyna ci ufa i przywizywa si do ciebie. Co ty kombinujesz?!

- Opanuj si, Malfoy! Potter zacisn donie na jego nadgarstkach. To by po prostu


impuls.

- Impuls? Ostrzegaem ci, eby nie way si go zrani! Twoje mie gesty sprawiaj, e
zaczyna si do ciebie przywizywa. Nie rozumiesz, czym to grozi? Oczy lizgona ciskay
byskawice.

- Dusisz mnie - Harry usiowa odepchn Draco niewerbalnie, jednak ku jego zaskoczeniu,
chopak zablokowa czar bez najmniejszych problemw.

- Nawet nie prbuj warkn, lecz opuci rdk i cofn si o krok, przygldajc si jak
Gryfon apczywie chwyta powietrze, rozmasowujc szyj. Ciekawe, wyglda na to, e nie
moemy zrobi sobie krzywdy za pomoc magii. Jakby usiujc potwierdzi swoj tez,
odoy rdk na stolik i w mylach posa w kierunku Harryego zaklcie galaretowatych
ng. Jeszcze zanim dokoczy, ju czu jak magiczna bariera odpycha je, roztrzaskujc, zanim
w ogle do niej dotaro. Wiedziae.

- Ja nie, moja magia jak najbardziej. Harry by tak zaskoczony, e na moment zapomnia, co
dziao si przed chwil.

- Mogem przypuszcza, e tak bdzie. Draco usiad w fotelu, uwanie przygldajc si


nadal stojcemu pod cian chopakowi. Poczylimy moc. Kiedy jestemy razem, w jaki
sposb obydwie energie splataj si ze sob i odrzucaj wszystko co mogoby stanowi
zagroenie.

- Czyli teraz zamiast rzuci na ciebie kltw, po prostu rozkwasz ci nos westchn Harry z
rezygnacj.

- Jak wyrafinowanie, zawsze wiedziaem, e jeste dentelmenem, Potter. Draco skrzywi


si z niesmakiem.

- Zaczynam si zastanawia, czy nie kaza skrzatom sprawdza swojego jedzenia. Brunet
wreszcie odsun si od ciany i zaj miejsce w fotelu naprzeciwko.

- Sugerujesz, e chciabym ci otru? Brew Malfoya powdrowaa do gry.

- Twoim ojcem chrzestnym jest Mistrz Eliksirw. Wyraz twarzy Harryego mwi
wszystko.

- Tak - Draco umiechn si lekko. Zao si, e pierwsz trucizn stworzy arystokrata.
To taka subtelna bro. Zastanawiam si tylko, dlaczego sdzisz, e chciabym ci zabi.

- Malfoy, jestemy skazani na siebie, nasz zwizek jest nierozerwalny, to wrcz prowokacja
do zbrodni. Harry pokrci gow z rozbawieniem.

- Jestem pod wraeniem twej spostrzegawczoci. lizgon skin z uznaniem. Wracajc do


tematu, co chciae osign, pojawiajc si u Samuela?

W zielonych oczach zabyso zdziwienie.

- Nie moesz po prostu zaoy, e go polubiem? Okolicznoci s takie, a nie inne.


Najprawdopodobniej spdzimy razem cae ycie, oczywicie jeeli wczeniej si nie
pozabijamy. Logika nakazuje, abym zaprzyjani si z twoim bratem.

- Wic poszede tam, bo tak ci nakazywaa cholerna gryfoska logika - wycedzi zimno
Malfoy.

- Nie, poszedem tam, bo chciaem spdzi z nim troch czasu, pozna go lepiej. To naprawd
wspaniay chopiec. Uprzedzajc twoje rojenia, nie, nie mam zamiaru go krzywdzi.
Przeciwnie, ywi nadziej na to, i kiedy przestanie si ukrywa, a wtedy zamieszka z
nami. Wiesz dobrze, e nie moesz wiecznie trzyma go w tym domu. Przyznam, e w
pewnym momencie przyszo mi na myl zaklcie adopcyjne, jednak to mogoby tylko
wyrzdzi wiksze szkody.

Draco unis brew w zdumieniu. Potter myla o tym, aby adoptowa Samuela? Po co?
Ledwo go zna, gardzi jego ojcem, nienawidzi jego brata Nigdy nie zrozumie sposobu
mylenia Gryfonw, a ju na pewno nie Zotego Idioty. Jaki czowiek snuje takie plany, po
tym jak widzia czyje dziecko raz w yciu? Nikt! Oczywicie poza stojcym przed nim
mczyzn, ktry zawsze najpierw robi, a potem myla nad konsekwencjami. To naprawd
cud, e jeszcze yje. Moe powinien zacz docenia Weasleya i Granger? W kocu kto
musia przyczyni si do tego, e ziemia nadal nosia na swym grzebiecie to zgrabne ciao. No
chyba e przyj, e mugolska religia zawiera w sobie ziarno prawdy i Potter ma naprawd
dobrego Anioa Stra. W takim wypadku wyrazy wspczucia dla biednego faceta, przez
ten czas na pewno zdy pozby si ze zgryzoty wszystkich pir w skrzydach.

- Wiksze szkody? zapyta, chocia sama idea napawaa go czyst niechci.

- Jestem osob publiczn, omiel si stwierdzi, e mam wicej wrogw ni ty. Gdybym
nagle rozgosi, e mam syna

- Kto mgby go wykorzysta jako twoj sabo dokoczy Malfoy.

- Dokadnie.

W komnacie zapada cisza. Obydwaj mczyni zastanawiali si nad zoonoci caej


sytuacji. Do tej pory Samuelowi zagraaa Narcyza. Teraz, odkd Draco polubi Harryego,
problem sta si bardziej dotkliwy. Po wiecie chodzia wystarczajc ilo wciekych
miecioercw, ktrzy nie wahaliby si przez porwaniem dziecka tylko po to, aby dosta w
swoje rce Pottera. Malfoy zdawa sobie spraw z tego, i rzecz dotyczy nie tylko Gryfona.
On sam jako zdrajca by napitnowany. Niejedna osoba, chcc si na nim zemci,
wykorzystaaby do tego chopca. Mia t wiadomo od dawna, co stanowio kolejny powd,
aby ukrywa Samuela. Teraz w yciu maego byo dwch opiekunw i kady z nich by osob
publiczn, majc swoich wrogw. To wcale nie poprawiao sytuacji, jedynie bardziej j
gmatwao.

- Wreszcie zrozumiaem, dlaczego tak naprawd zgodzie si zoy t przysig mikki


gos bruneta przerwa cisz. Nie chodzio o pienidze, ktre woye w t szko, prawda?
Pamitam, e nazwae j bezpiecznym miejscem.

- Na razie Samuel jest bezpieczny pod okiem Victorii. Wbrew pozorom nie wybraem jej
tylko dlatego, e lubi dzieci i potrafi si nimi opiekowa. To wykwalifikowana czarownica,
wybitna specjalistka w dziedzinie zakl ochronnych i obronnych. Ma du moc, jej korzenie
sigaj samej Roweny Ravenclaw. Napotkawszy zaskoczony wzrok Harryego,
kontynuowa wyjanienia. Waciwie nikt o tym nie wie, ona sama najprawdopodobniej nie
zdaje sobie z tego sprawy. Znalazem j przez przypadek, gdy przegldaem jakie zakurzone
papiery w tajnej bibliotece ojca, szukajc zakl ochronnych. Rowena bya specjalistk w tej
dziedzinie magii. Jej logika i przenikliwo byy naprawd imponujce. Miaa crk Helen,
zreszt zgina ona z rki Krwawego Barona, ktry pniej popeni samobjstwo, lecz to ju
osobna historia. Ciekawostk jest to, e nikt nie wiedzia, i wczeniej urodzia syna.
Wychowa go jej kochanek, ktry nigdy nikomu nie powiedzia o pochodzeniu dziecka z linii
Ravenclaw.

- Skd wic wiadomo, i Victoria jest potomkiem Roweny?

- Mczyzna pozostawi po sobie pamitniki. Mj ojciec kolekcjonowa stare manuskrypty,


jednak biblioteka jest tak ogromna, e prawdopodobnie sam nie do koca zdawa sobie
spraw z tego, jaki skarb posiada, inaczej na pewno wykorzystaby go.

- Imponujce. Patrzc na Victori, widziaem tylko mi starsz pani, nigdy nie domylibym
si, e posiada tak wielk moc. Harry naprawd by pod wraeniem, zarwno tego, czego
si dowiedzia, jak i faktu, e Draco podzieli si z nim t tajemnic.
- Ujbym to inaczej. Pani Grant nie posiada ogromnej mocy, jej potg jest niezaprzeczalna
inteligencja i sia dedukcji. Gdyby skoczya Hogwart, najprawdopodobniej byaby
Krukonk. Nigdy nie lekcewayem potgi tego domu. Inteligentni ludzie to bro sama w
sobie. Malfoy podnis si z fotela i ruszy w stron obrazu. Pjd do siebie, dzisiejszy
dzie by peen wrae, musz odpocz. Wrc po kolacji.

Oczywicie, e wrcisz, pomyla Harry. Czu, e magia midzy nimi powoli zacza si
stabilizowa, uspokaja. Jedno byo jednak niezmienne. Kadej nocy cigna ich w tym
samym kierunku, jakby sama czua niedosyt.

***

Krzyk Hermiony poderwa Rona z krzesa, na ktrym siedzia w pustym pokoju


nauczycielskim i czyta nowinki ze wiata quidditcha. Jak miae rzuci na ucznia zaklcie
Levicorpus!

- Uspokj si, Mionka mrukn, uciekajc wzrokiem przed wciekym spojrzeniem


dziewczyny. Musiaem go jako ukara za nieposuszestwo.

- Owszem, dajc mu szlaban, a nie trzymajc przez dziesi minut gow w d. Granger
nerwowo przemierzaa komnat. Uczymy te dzieci dyscypliny, staramy si, aby nie rzucay
w siebie przypadkowymi zaklciami, a ty niweczysz cay nasz trud, dajc im zy przykad!

- Nie moja wina, e ten pataach wzi miot i bez pozwolenia lata nad gowami innych
uczniw, popisujc si. Komu moga sta si krzywda!

- O ile pamitam, kiedy ostatnio jaki ucze bez pozwolenia wzi miot, zosta najmodszym
szukajcym od stu lat, a ty gorco mu dopingowae wytkna.

- Bo to by Harry, poza tym miaem wtedy jedenacie lat niemrawo broni si Ron.

- Jeeli chciae przez to powiedzie, e teraz jeste mdrzejszy, to raczej ci si to nie udao
prychna zniecierpliwiona.

- Ale, Mionka

- Ostrzegam ci tylko, e jeeli jeszcze raz zrobisz co takiego, nie omieszkam wycign
konsekwencji mrukna i wreszcie usiada na krzele. Zrozum, musimy ich uczy dobrym
przykadem.

- Wiem, wiem, zrozumiaem westchn i zrezygnowany opar gow na rce.

- No dobra, to ja lec do Harryego, miaam z nim porozmawia o pierwszym miesicu


nauczania.

- Nie radz. O tej porze moe by zajty. Ron wymownie spojrza na zegar, ktry
wskazywa dwudziest pierwsz trzydzieci.
- On nigdy nie chodzi tak wczenie spa. Hermiona wzruszya ramionami. Poza tym prosi
mnie o to dzi rano, ale potem gdzie znikn, wic to nie moja wina, e jestem zmuszona
nachodzi go o tej porze.

- Jasne, ale potem nie mw, e ci nie ostrzegaem. Weasley zaczerwieni si i wbi wzrok
w gazet.

- No dobrze, o czym mi nie mwisz? Dziewczyna wyja mu z rk magazyn i spojrzaa na


niego z zainteresowaniem.

- Oj, sama si domyl bkn, usiujc odebra sw wasno.

- Ron - warkna ostrzegawczo.

Weasley zerkn na ni spod oka i odwrci gow zaenowany. Cholera, niby jak mia jej to
powiedzie? Czy ona si nie domyla, o co mu chodzi? Zawsze bya taka spostrzegawcza.
Zamyli si chwil, wbijajc wzrok w nierwne wyobienia na stole. Ktem oka zerkn na
pochylon ku niemu przyjacik. Moe go podpuszczaa?

- Ron, czekam. Zabbnia palcami po stole.

- Oj no - Podda si wreszcie. Byem wczoraj u niego pno wieczorem

- I?

- Malfoy powinien rzuci na swoj komnat zaklcie wyciszajce, zanim - zajkn si.
Zanim pjdzie spa.

- Och

- No - Pochyli niej gow, czujc jak jego policzki robi si gorce.

- To moe faktycznie odwiedz go jutro rano bkna Hermiona po chwili ciszy.

- Wydaje mi si, e tak bdzie lepiej.

- Ale wiesz umiechna si lekko to chyba dobrze, e tak im si ukada nie?

- Jasne prychn. Ukada im si w ku, w dzie mijaj si na korytarzach praktycznie


bez sowa albo kc zawzicie. Nie rozumiem go, jak w ogle moe z nim

- To jego m, nie nasza sprawa, co robi w sypialni. Hermiona pokrcia gow z


dezaprobat.

- To Malfoy, cholerna Fretka! zaperzy si Ron. Oblizy lizgon, ktry nasze szkolne
ycie zmieni w koszmar, a on pozwala mu To obrzydliwe.

- S ze sob zwizani moc. Sam mwie, e to tak jakby byli sobie przeznaczeni. Uwaam,
e to wspaniae, i prbuj ze sob y.
- Wspaniae? Powinien by z kim, kogo kocha! Przebolaem to, e mj najbliszy przyjaciel
okaza si gejem, ale nie mog znie myli, e chodzi do ka z Malfoyem.

- Mio prychna dziewczyna. Co ty wiesz o mioci...

- Najwyraniej wicej ni oni. To, co Harry teraz robi, to zwyke pieprzenie warkn, zy,
gwatownie odsuwajc od siebie gazet. Duo nad tym mylaem i co mi tutaj nie gra.
Przeznaczenie to nie lepa kura, ktra rzuca si na kade ziarno. Sama pomyl,
prawdopodobiestwo, e Malfoy i Zoty Chopiec to dwie powki pomaraczy, wynosi mniej
ni zero, a tutaj prosz, staj na lubnym kobiercu i od razu cud. Dla mnie to podejrzane i
tyle.

- A ty jeste alf i omeg w tych sprawach Hermiona prychna nieco zirytowana. Sama
dugo zastanawiaa si nad tym, jednak ostatnio odpucia sobie. Szkoa i uczniowie
skutecznie absorbowali jej czas. Poza tym, gdy Harry przyzna si, i jest gejem, uznaa to za
znak i postanowia nie ingerowa. Westchna ciko i po raz kolejny zabbnia nerwowo
palcami po blacie. Z niechci musiaa przyzna, e Ron na powrt obudzi jej wtpliwoci,
gono mwic o tym, co do tej pory nie dawao jej spokoju. Masz racj. Uniosa gow i
spojrzaa na niego zmczonym wzrokiem. Nawet jeeli przyjmiemy, e kady czowiek ma
swoj drug powk, towarzysza, partnera waciwie niewane jak go nazwiemy - to
szansa na to, e Malfoy i Harry to dwa ziarna, ktre powinny by w tej samej doniczce, s
zerowe.

- Chyba, e chcesz wyhodowa kwiatka i chwast.

- Poszukam jeszcze troch w bibliotece, chocia wydaje mi si, e przeczytaam na ten temat
ju wszystko. Uniosa rk do wosw i zdja klamr spinajc je w zgrabny kok,
pozwalajc, by opady wzburzon fal na plecy. Mrukna z przyjemnoci, rozmasowujc
miejsce z tyu gowy.

- Nadal mamy dostp do biblioteki w domu Harryego. Z tego co pamitam, Syriusz posiada
wiele ksig, ktrych raczej nie znajdziesz gdzie indziej. Ron spojrza na ni z nadziej.

- wietnie, zajrz tam jutro. Twarz dziewczyny rozjani dobrze znany Weasleyowi
rumieniec ekscytacji. Mone nawet trafi na co zwizanego z przerwaniem wizi
magicznej.

- W tej kwestii nie licz na wiele, mj ojciec twierdzi, e takie maestwa s nie do ruszenia.
Raz poczone rdzenie nie dadz si rozdzieli, chyba e jedno z maonkw umrze.
Skrzywi si ze zoci. Gdyby jeszcze byo pewne, e ofiar bdzie Fretka

- Ron!

- Och no przepraszam, tak mi si powiedziao. Wzruszy ramionami zniecierpliwiony.


Przecie nie mwi, e mamy go zabi. Ta sytuacja po prostu mnie irytuje.

- Jeste zazdrosny. Szkoa i Malfoy zabieraj Harryemu wiele czasu. Do tej pory kad
woln chwil spdza z tob.
- Brakuje mi go - Rudzielec wbi wzrok w blat stou. Czasami chciabym mc tak
zwyczajnie wej do jego komnat i zabra go na piwo, mecz, czy po prostu pogada, wczc
si po play. api si na tym, e boj si w ogle zbliy do pokoi wasnego kumpla, bo zza
zakrtu zawsze moe wyskoczy Malfoy ze swoj wredn gb. Nie! Unis rk, widzc,
e dziewczyna chce mu przerwa. Naprawd si staram. Wiem kim jest Fretka, ile dokona i
co mu zawdziczamy. Wbrew pozorom doceniam to, podziwiam nawet jego odwag i to jak
bardzo si rni od dupka, ktrego znalimy w szkole, ale to nie znaczy, e musz go lubi.
To silniejsze ode mnie i nie zamierzam z tym walczy.

- Rozumiem

- wietnie. Weasley odetchn gboko i spojrza na przyjacik. Do przykrych


tematw. Co u ciebie? Syszaem pewne plotki - Zawiesi znaczco gos.

- Na jaki temat?

- Finch-Fletchley? odpowiedzia pytaniem na pytanie.

- Och - Hermiona zarumienia si lekko, odwracajc gow i ukrywajc twarz za kotar


sprystych lokw.

- Och? Tylko tyle masz mi do powiedzenia? Ron szturchn j palcem w rami. No,
opowiadaj.

- Ale naprawd nie ma o czym mrukna.

- Jak to nie ma? Podobno wychodzicie gdzie razem w niedziel.

- Zaprosi mnie na wystaw do mugolskiego muzeum przyznaa niechtnie.

- Mrrau, Mionka, ty kocico. Ron zachichota cicho. Z Justina to prawdziwy lowelas, ile
moe si zdarzy w takiej galerii! Te inspirujce, nieruchome bohomazy, ta cisza, spokj i
podniecenie, ktre was ogarnie na widok portretu jakiego dawno zmarego delikwenta.

- To martwa natura! Paul Czanne, Giuseppe Recco Po prostu si nie znasz prychna,
jednak chwil pniej zaraliwy miech przyjaciela sprawi, e kcik jej ust zacz drga
podejrzanie.

- Przepraszam, nie doceniem kolegi. Te liweczki, banany, wisienki To na pewno podziaa


na wyobrani. Weasley odsun si szybko, widzc zmierzajc w jego stron pi
Hermiony.

- Ronaldzie Wealsey! To To nasza pierwsza randka i naprawd powiniene doceni pomys


Justina.

- Jasne, jasne. Ron unis rce w gecie poddania. Doceniam, chocia dla mnie to nudy.
Ucibym sobie drzemk po piciu minutach, pod jakim talerzem z owocami czy wazonem z
dziwacznym zielskiem.

- Ciekawe gdzie ty by zabra dziewczyn. Hermiona przewrcia oczami. Na mecz


quidditcha?

- Przynajmniej by nie zasna z nudw.

- Oczywicie, e nie, wrzaski ssiadw z awki co najwyej by j oguszyy i przyprawiy o


trway uraz suchu. Poza tym, nie przypominam sobie, aby kiedy z kim chodzi tak
naprawd, wic nie pouczaj.

- No tak, zapomniaem, e ty masz w tym dowiadczenie. Te ogniste randki z Krumem, jeden


bal i kilka listw. - Ron przewrci oczami, przygldajc si jej spod rudej grzywki.

- Moje ycie osobiste

- Nie istnieje, przynajmniej jeeli chodzi o facetw. Wszed jej w sowo Weasley. Dlatego
mam nadziej, e pomidzy tob a Justinem zaiskrzy. Umiechn si przyjanie. Jednak
jeeli nie Zawsze moesz pocieszy si tym, e to Puchon i nie wiedzia, co traci.

- Dziki, Ron. Odruchowo chwycia go za rk i cisna w gecie wdzicznoci. Pjd


ju, zrobio si pno, a jutro rano chc odwiedzi dom Harryego.

- Jasne, mam nadziej, e co znajdziesz. Rudzielec spowania i podnis si z krzesa,


odprowadzajc j do drzwi. Na korytarzu przystan i poklepa j po doni, ktrej do tej pory
nie puci, po tym jak dziewczyna go zapaa. I pamitaj, czekam na sprawozdanie.
Zarwno z tego co znajdziesz, jak i z randki.

***

Severus Snape od kilku godzin kry po swej komnacie, ze zniecierpliwieniem oczekujc na


przybycie Draco. Tego dnia rano dosta list ze witego Munga o stanie zdrowia Lucjusza i
to, co przeczyta, wybitnie mu si nie podobao. Zastanawia si, jak powinien przekaza
nowin swemu chrzeniakowi, ale w jakiekolwiek sowa by tego nie ubra, sens zawsze
pozostawa ten sam. Wiedzia, e jego wiadomo wstrznie chopakiem i wolaby, aby ten
nigdy nie pozna prawdy, jednak to nie byo co, co mgby przed nim ukrywa. Prdzej czy
pniej Draco dowiedziaby si i w najlepszym wypadku byby na niego wcieky za
milczenie, w najgorszym po prostu by go znienawidzi.

- Severusie? Obraz przesun si lekko i w dziurze ukazaa si jasna gowa Malfoya.


Chciae mnie widzie?

- Tak! Dwie godziny temu! warkn, nie przestajc kry po pomieszczeniu.

- Wybacz, Potter

- Doprawdy, chyba nie sdzisz, e interesuje mnie, co wyczyniasz ze swoim nieszczsnym


mem, wic z aski swojej oszczd mi tych mizernych tumacze.

Draco przekn cit odpowied i usiad w jednym z foteli, obserwujc zmruonymi oczami
swego chrzestnego. Co musiao wyprowadzi go z rwnowagi, skoro od rana mia tak
kiepski humor. Severus bardzo rzadko mwi do niego tak ostrym tonem, ostatnio byo to
chyba jeszcze za czasw szkoy. W milczeniu przyglda si powiewajcej za nim szacie.
Nieraz zastanawia si, czy ubrania Mistrza Eliksirw byy szyte specjalnie tak, aby opotay
w takt jego krokw, czy bya to wyjtkowa cecha mczyzny, ktry naturalnie porusza si w
ten zmysowy i przycigajcy spojrzenia sposb. Nie eby kiedykolwiek patrzy na Snapea
jak na obiekt fascynacji. Severus nie by adny, ba, nie by nawet przystojny. Pocig twarz
zdobiy wskie, wiecznie zacinite usta, czarne wosy zawsze wyglday na tuste, a duy
orli nos raczej nie dodawa mu urody. Jednak nikt nie mg zaprzeczy, e pomimo tego
mczyzna by na swj sposb pocigajcy. Posiada co, za co niejeden przystojniak daby
si pokroi, a mianowicie niebezpieczny urok. Kojarzy si z dzikim zwierzciem, ktre
mogo zaatakowa, gdy kto nieostronie si do niego zbliy. Jego ruchy nigdy nie byy
chaotyczne, przeciwne pene gracji i wdziku, niczym u drapienika. Mroczne obsydianowe
oczy spoglday na czowieka przenikliwie, przeszywajc go na wskro i wywoujc uczucie
obnaenia ze wszystkich sekretw. Jego atutem by gos. W zalenoci od sytuacji mg on
by ostry i syczcy albo mikki, prawie uwodzicielski. Gboki, wibrujcy, czasami
aksamitny. O tak, takim gosem mgby kadego uwie Gdyby tylko chcia, a
najwyraniej nie mia takiego zamiaru, bo odkd Malfoy pamita, Severus by sam.

- Mgby askawie zwrci uwag na to, co mwi? teraz Mistrz Eliksirw sycza, a to
znaczyo, e by zy.

- Niezalenie od tego, co si stao, prosibym, aby nie wyywa si na mnie odpowiedzia


Draco, odchylajc si i opierajc swobodnie o zagwek. Czyby znowu jaki tpy ucze
nie speni twoich wymaga?

- Lata dowiadczenia sprawiaj, e potrafi sobie poradzi z niesfornymi bachorami.

- Wic o co chodzi? mody mczyzna wreszcie spojrza na niego z zainteresowaniem.

- Dzi rano dostaem list od lekarza, ktry zajmuje si przypadkiem twojego ojca.

- Cokolwiek to jest, nie chc o tym sysze. Malfoy poderwa si z fotela, zmierzajc ku
wyjciu.

- Siadaj. Spokojny, zrezygnowany gos chrzestnego zatrzyma chopaka skuteczniej ni


krzyk. Blondyn zacisn pici i powrci na fotel.

- Sev, naprawd nie chc o niczym wiedzie westchn ponuro. Dobrze wiesz, e on ju
dla mnie nie istnieje.
- To nadal twj ojciec. Snape opar si o biurko, splatajc rce przed sob i tradycyjnie
ukrywajc donie w fadach rkaww.

- Nie obchodzi mnie to, przesta nim by, gdy dowiedziaem si o Samuelu. Znasz go, wiesz
kim by i do czego doprowadzi. Gdyby nie ty i twoje nauki, skoczybym tak samo jak on.
Gos Draco by zimny i stanowczy.

- Masz racj, jednak sytuacja si zmienia

- Zmienia? Czyby szanowny staruszek umar? Nie bj si, zapac za pogrzeb. Chopak
zacisn usta i odwrci gow. Jednak nie oczekuj ez nad jego grobem.

- Draco - Przez twarz Snapea przebieg grymas. Rozumiem twoje rozgoryczenie, jednak
lekarze oczekuj, e pojawisz si w szpitalu Ty albo twoja matka, a jak obaj wiemy, na
Narcyz nie mamy co liczy.

- Severusie, jeste moim chrzestnym ojcem. lizgon spojrza na niego prawie bagalnie.
Prosz ci wic jako najblisz mi osob. Zrb to za mnie. Odbierz ciao i pochowaj je
gdziekolwiek tylko zapragniesz, byle nie w rodowym grobowcu Malfoyw. On na to nie
zasuy, a ja nie chc kiedy spocz w jego towarzystwie.

- Nie mog speni twojego yczenia. Snape podszed do barku i nala whisky do dwch
szklanek. Pogrzebanie kogo ywcem jest uwaane za jedn z najczarniejszych form magii,
a jak wiesz, nie zajmuj si ju tym.

Odwrci si w kierunku chopaka i spojrza w jego szeroko otwarte w zaskoczeniu oczy.


Jkn bezgonie i podszed do niego, wrczajc mu jedn szklank.

- Twj ojciec wanie obudzi si ze piczki i najwyraniej jest w peni wadz umysowych.

- Merlinie - Malfoy jednym haustem wypi alkohol i podsun tumbler Severusowi, ktry
bez sowa nala mu kolejn porcj. Nie rozumiem, jakim cudem

- Do koca nie wiadomo, jednak ja mam swoje przypuszczenia. Mistrz Eliksirw usiad
naprzeciw niego i upi niewielki yk. Pamitasz artyku o ostatnio zabitych
miercioercach? Draco skin powoli gow, nie spuszczajc z niego przeraonego
spojrzenia. Moim zdaniem puapka w ktr wpad twj Lucjusz, oboona bya kltwami
czasowymi.

- Czyli wraz ze mierci rzucajcych

- Dokadnie. Snape ponownie unis szklank do ust, po czym odstawi j na stolik.

Draco wsta i powoli podszed do biurka, odwrci si i ruszy ku drzwiom. Po kilku rundach
zatrzyma si na rodku komnaty i w roztargnieniu potar doni czoo.
Nigdy, nawet w najgorszych koszmarach nie przewidzia, e jego ojciec kiedy si obudzi. Po
tylu latach piczki by praktycznie pewien, e kiedy po prostu odejdzie z tego wiata w
ciszy i spokoju, nie zakcajc mu ju ycia. Jak mg tak si myli? Jak mg w ogle
przypuszcza, e pjdzie tak atwo? Merlinie Jak mia teraz i do niego, spojrze mu w
oczy i zobaczy w nich oskarenie? Nie! Nie mia co rozwaa odwiedzin, koniec z
Lucjuszem. Niewane, e si obudzi, niewane, e kiedy uwaa go za wspaniaego i
godnego szacunku czowieka. Wszystko si zmienio. Jego ojciec by miercioerc, zym,
faszywym i bezlitosnym czowiekiem, ktry bez skrupuw sucha Voldemorta, nie wahajc
si mordowa i torturowa. Zdradzi matk, porzuci wasnego syna. Okama ich wszystkich.
Nie, nikt nie mg oczekiwa, e pjdzie do niego i bdzie udawa, e nic si nie stao.
Gorzej! Obawia si, e gdyby stan teraz z nim twarz w twarz, po prostu by nie wytrzyma
i zrobi co bardzo, ale to bardzo zego.

- Co teraz? Odwrci si w stron Severusa i spojrza na niego uwanie.

- Na razie pozostanie pod obserwacj lekarzy. Jego izolatka ju zostaa oboona zaklciami
przeciwko aportacji, wszelkim kltwom i oczywicie nie bdzie mg z niej samodzielnie
wyj. Ministerstwo ju wysao dwch aurorw, ktrzy nie spuszczaj go z oka.

- A co potem?

- Znasz odpowied. Snape opar okcie na kolanach i zczy palce doni, tworzc z nich
wysmuk piramid.

- Proces i Azkaban.

- Nie czarujmy si, nic nie wybroni Lucjusza od wizienia. Nie chciabym ci okamywa, ten
proces nie bdzie nalea do atwych. Zdziwibym si rwnie, gdyby dugo z nim czekali, od
lat ostrzyli na niego pazury. piczka bya dla nich wielkim rozczarowaniem, dlatego teraz w
ministerstwie zapewne wrze od przygotowa.

- Nazwisko Malfoy znowu znajdzie si w gazetach obok takich sw jak Czarny Pan i
miercioercy. Twarz Draco bya biaa jak kartka papieru. Przey to ju kiedy i mia
nadziej, i nigdy wicej nie bdzie musia do tego powraca.

- Musisz by przygotowany, e zostaniesz wezwany przed oblicze Wizengamotu. lizgon


nie wiedzia, kiedy Severus podnis si i podszed do niego, by pooy mu do na
ramieniu.

- Chcesz powiedzie, e bd oczekiwali, i zo zeznania przeciwko wasnemu ojcu?


Chopak spojrza na niego z niedowierzaniem. Czy ju nie do zrobiem dla nich?
Wyrzekem si wszystkiego, zostaem uznany za zdrajc wasnej rodziny, przez cay ten czas
nosz w sobie poczucie winy, chocia wiem, e postpiem susznie. A teraz jeszcze i to?
Draco pochyli gow i ukry twarz w doniach.

- Przykro mi. Snape przymkn oczy, czujc gorycz i bl. Mgby powiedzie, e wie, co
czuje jego chrzeniak. Sam nieraz musia zeznawa przeciwko ludziom, ktrych w jakim
sensie zna i ktrzy uwaali go za przyjaciela. Jednak nigdy nie zosta zmuszony, aby stan
naprzeciwko czonka wasnej rodziny i skaza go na pieko. Pamitaj, e zrobi wszystko,
aby by tam razem z tob.

- Dzikuj. Draco chwyci do Mistrza Eliksirw i ucisn j lekko. To naprawd wiele


dla mnie znaczy.

Snape przez chwil pozwala, aby chopak trzyma go za rk, po czym zabra j delikatnie i
odsun si od niego. Nigdy nie lubi zbytecznego sentymentalizmu i okazywania emocji na
oczach innych.

- Co z Potterem? zapyta rzeczowo.

- Porozmawiam z nim. Malfoy wsta i otrzsn si, jakby zrzuca z siebie co wyjtkowo
paskudnego. Na jego twarz powrci zwyky ironiczny wyraz. Severus odetchn z ulg.
Koniec ualania si nad sob, Draco jak zwykle stan na wysokoci zadania i schowa
emocje gboko w sobie. Wiedzia, e nie jest to dobre rozwizanie, jednak na t chwil
najlepsze.

- Sdzisz, e zrozumie? spyta sceptycznie.

- Bdzie zaskoczony, by moe na pocztku zy, ale zrozumie. lizgon odwrci si w


kierunku obrazu.

- Poradzisz sobie z nim? Wiesz, e mog towarzyszy ci w tej rozmowie.

- Nie potrzeba. Draco odwrci si i spojrza na niego z kpicym umieszkiem.


Prawdziwego mczyzn podnieca niebezpieczestwo, hazard i dobra zabawa. I wiesz
Czasami lubi myle, e Potter to wanie bardzo niebezpieczna zabawka.

- Wybraniec to nie zabawka, bd ostrony, bo moesz przegra. Snape wbi w niego


ostrzegawcze spojrzenie.

- Nie bj si, nigdy nie odsaniam wszystkich kart i zawsze trzymam asa w rkawie.
Blondyn potrzsn rk, jakby chcia pokaza ukryt kart.

Snape patrzy na niego przez chwil, po czym zapyta cicho.

- Nigdy nie ogarniaj ci wtpliwoci, Draco?


Chopak otworzy przejcie i zrobi krok w kierunku korytarza, po czym zatrzyma si i nie
odwracajc, szepn.

- Oczywicie, e ogarniaj, po prostu nie mog sobie pozwoli na ich okazanie.

XVIII

Drzwi do izolatki byy otwarte, lecz dowiadczone oko czarodzieja z atwoci wychwycio
falujc energi otaczajc wejcie. Bariery ochronne naoone przez aurorw najwyraniej
miay na celu zarwno zapobieenie niechcianym wejciom, jak i uniemoliwienie wyjcia
winiowi. Po dokadnym sprawdzeniu pozwolenia na odwiedziny go zosta przepuszczony
i po chwili znalaz si wewntrz szpitalnej sali.

Wszed do rodka i uwanym spojrzeniem omit siedzcego na ku mczyzn. Malfoy,


przykryty cienkim przecieradem, czyta jak gazet. Stos innych pitrzy si na krzele
obok.

- Widz, e nadrabiasz stracone lata powiedzia cicho przybysz.

- Severus Snape, synny szpieg i bohater wojenny. Lucjusz zaszeleci trzymanym w rku
magazynem i odoy go na bok. Jake pasuje tu powiedzenie o wyhodowaniu wa na
wasnym onie.

- Czyby ywi uraz? Snape przysun sobie drugie krzeso i usiad naprzeciwko
mczyzny.

- Raczej ogarnia mnie zdumienie i lekka zazdro. Z przykroci przyznaj, e okazae si


naprawd sprytnym draniem. Malfoy poprawi ostronie przecierada i powoli przesun
si w kierunku wezgowia, po czym opar si z westchnieniem ulgi o udrapowane poduszki.

- Uznam to za komplement. Czarne oczy z uwag przyglday si poczynaniom pacjenta.


Jak si czujesz?

- Wolny.

- Wolny? To dziwne uczucie jak na kogo, kto jest winiem. Snape wyglda na cokolwiek
zdezorientowanego tym wyznaniem.

- Bycie winiem we wasnym ciele jest o wiele gorsze. Twarz blondyna zakryway dugie
wosy, wic Severus nie mg zobaczy jej wyrazu. Pi lat to duo czasu na mylenie i na
suchanie.

- Chcesz powiedzie - spojrza na niego wstrznity.

- e byem wiadomy? Wreszcie unis gow i odwrci j w kierunku byego przyjaciela.

Snape ledwo powstrzyma wzdrygnicie, widzc w penym wietle oblicze Malfoya.


Najwyraniej parali ustpi tylko czciowo. Lewa strona ciaa zdecydowanie nie
funkcjonowaa prawidowo. Kcik ust mczyzny opada jakby w wyrazie rezygnacji, a jego
oko pozostawao nieruchomo wpatrzone w przestrze.

- Podziwiasz efekt cikiej pracy mojego syna? Nawet gos Lucjusza by lekko
przytumiony, na co Mistrz Eliksirw wczeniej nie zwrci uwagi, a co musiao by efektem
ubocznym.

- To nie twj syn spowodowa twoje kalectwo. Severus zacisn pi na pole swej szaty.
Sam wybrae swoj drog, moesz jedynie siebie obwinia. Chopak by na tyle mdry, aby
waciwie spojrze w przyszo i opowiedzie si po wygranej stronie.

- Moe masz racj, a moe to tylko szumne przemowy szpiega. Zdradzi mnie.

- Nie zdradzi ciebie zdradzi Voldemorta. Gdyby nie by tak zalepiony wadz, jak
rzekomo ofiarowa, dostrzegby, e te obietnice byy bez pokrycia. Miae wybr, nie
skorzystae z niego.

- Bye jednym z nas. Lucjusz spojrza na niego ostro. Kiedy powrci, zginae przed nim
kark i przysigae wierno. Czym przekupi si Dumbledore, e stae si jego chopcem na
posyki?

- Nie byem jednym z was, zmieniem strony ju podczas pierwszej wojny, a kiedy si
odrodzi, wrciem do niego nie jako suga, a

- Jako zdrajca.

- Szpieg, wol to okrelenie. Snape podnis jedn z gazet i przebieg po niej wzrokiem.
Stare miesiczniki?

- Pomimo tego, e byem wiadomy, nadal mam wiele do nadrobienia. Wzruszy


ramionami, przy czym lewe praktycznie pozostao nieruchome. Draco i Potter? zmieni
nagle temat. Jak moge do tego dopuci?!

- Nie jestem jego ojcem, a on raczej te nie mia wyboru.

- Narcyza si na to zgodzia? Do Lucjusza uniosa jeden z magazynw, na ktrego


okadce dwch modziecw wychodzio z ministerstwa tu po lubie. Dugi, blady palec
jakby niewiadomie sun po twarzy umiechajcego si blondyna.

- Narcyza rzucia Imperio na urzdnika. To przez ni Draco jest teraz zwizany z Potterem
zwizkiem czystomagicznym wycedzi Snape. Moga zabi wasnego syna!

- Jak wielk zyska moc? pytanie zabrzmiao jak rzucone od niechcenia.

- Moc! Tylko to ci zawsze interesowao! Mistrz Eliksirw poderwa si z krzesa.


Zostaniesz skazany na Azkaban, nawet nie myl o manipulowaniu Draco!

- Potter pokona Czarnego Pana, a wic musi by nieprawdopodobnie potny stwierdzi


Malfoy, jakby w ogle nie usysza wybuchu stojcego obok mczyzny.
- A Draco dzieli z nim moc, tak! Jednak w niczym ci to nie pomoe, chopak nawet nie chce o
tobie sysze. Severus stwierdzi, e moe brutalna prawda oderwie Lucjusza od myli o
korzyciach pyncych z posiadania tak ogromnych pokadw magii.

- Wiem. Malfoy oderwa wzrok od gazety i zdrow rk odgarn wosy z czoa. Dobitnie
mi to uwiadomi podczas ostatniej wizyty.

- Nie rozumiem - Mistrz Eliksirw na powrt usiad na krzele, splatajc ramiona na piersi.

- Bardzo atwo jest wykrzycze komu swoje urazy, kiedy ten nie moe si broni.
Nienawidzi mnie i wbrew temu, co o mnie sdzisz, rozumiem go.

- On ju nie jest tym samym chopcem, ktrym by kiedy. Dors, to inteligentny mczyzna,
ktry potrafi zadba o siebie i rodzin. Nie jeste mu do niczego potrzebny.

- Jestem jego ojcem!

- On nie potrzebuje ojca. Ju nie. Snape pokrci gow i westchn ciko. By czas,
kiedy zrobiby dla ciebie wszystko. By z ciebie dumny, kocha ci i stawia na piedestale,
jednak niepielgnowane uczucie ginie. Widziae w nim tylko przyszego sug Czarnego
Pana i dziedzica fortuny Malfoyw, a Draco potrzebowa czego wicej. Ten chopak akn
uwagi, akceptacji, pochwa. Zdradzie go, Lucjuszu, zanim on w ogle pomyla o zdradzie,
a teraz zdradzia go jego wasna matka. Na Merlina, a dziw bierze, e nazwisko Malfoy
nadal ma dla niego znaczenie.

- Odnosz wraenie, e moim Draco rekompensujesz sobie brak wasnych dzieci. Lucjusz
wbi w niego rozgniewany wzrok. Moe i nie byem idealnym ojcem Syszc
prychnicie, zacisn pi na pocieli. Spieprzyem to, prawda?

- Ciesz si, e to rozumiesz.

- Miaem cae pi lat na mylenie. Pokiwa gow, jakby zgadza si sam ze sob.
Odnalaz Samuela

- Kolejne dziecko, ktre w swej arogancji skazae na cierpienie. Dziwi mnie, e wiesz jak ma
na imi.

- Draco mi powiedzia. Oczywicie nie zdajc sobie sprawy, e jego monolog zosta
usyszany. Ten bkart by pomyk, nigdy nie powinien by si urodzi.

- To dziecko to wspaniay chopak, twj syn wychowuje go tak, jak sam pragn by
wychowywany. Powica mu swoj uwag, uczy i pozwala by sob, nie narzuca mu tego, co
ty usiowae narzuci jemu. Snape potar doni zmczon twarz. To zadziwiajce, jakim
wspaniaym ojcem potrafi by kto, kto nigdy nie dowiadczy takiego uczucia.

- Uczy si na bdach.

- Na twoich bdach.
W pokoju zapanowaa cisza, kady z mczyzn pogry si we wasnych mylach. Severus
skupi si na tragedii, ktra za spraw le podjtych decyzji tak bardzo rozdzielia t rodzin.
Lucjusz milcza, rozpamitujc swoje bdy i zastanawiajc si, czy jeszcze kiedy bdzie
potrafi normalnie rozmawia z wasnym potomkiem, ktry przez jego pych wyrzek si
wszelkich relacji z nim. To nie tak, e go nie kocha. Przeciwnie, Draco by jego dum, jego
spadkobierc, ale moe to wanie byo ze? Moe chopak wcale nie chcia by kim, kto
suyby tylko jako przykad kolejnego wspaniaego pokolenia Malfoyw? Moe chcia mie
normaln rodzin, pen ciepa i tych zwyczajnych gestw wiadczcych o mioci? Jeeli
tak, to ani on, ani Narcyza nie byli do tego zdolni. Mona kocha, jednak bycie Malfoyem do
czego zobowizuje. W jego yciu nigdy nie byo miejsca na czuo, ojciec go tego nauczy,
a on wiernie poszed w jego lady, nie pamitajc swych dziecicych pragnie.

- Co teraz? Snape poderwa gow, syszc gos blondyna.

- Wizengamot, a potem Azkaban odpowiedzia cicho.

- Czy - Na twarzy Lucjusza po raz pierwszy pojawia si niepewno. Czy Draco bdzie
zeznawa?

- Tak, zostanie do tego zmuszony, nawet jeeli by nie chcia. Jedyne co uzyskaem to tajne
przesuchanie. Nie bdzie musia robi tego w Komnacie Sdowej, ale zoy zeznania przed
jednym z aurorw. Czarne oczy zwziy si, gdy patrzy na Malfoya. To bdzie dla niego
trudne, ju raz przez to przechodzi i pamitam jak bardzo to przey. Nie sd, e atwo mu
przyszo powici rodzin i opowiedzie si jednoznacznie po jednej ze stron, to zostawio
blizny na jego psychice. Teraz bdzie zmuszony zeznawa przeciwko wasnemu ojcu,
wiedzc, e nie uniknie on wizienia. Chociaby nawet chcia ci oszczdzi, veritaserum mu
na to nie pozwoli.

- Ty

- Niestety.

- Jestem durniem. Lucjusz zmi w doni przecierado. Zniszczyem to, z czego byem
najbardziej dumny. Powiedz mi spojrza zmczonym wzrokiem na byego przyjaciela.
Co przegapiem? Kiedy ty si zorientowae, e czeka nas klska?

Snape przymkn oczy i potar dugimi palcami skronie.

- Nigdy. Unis powieki, a jego wzrok na powrt sta si twardy i skupiony. Nigdy nie
wiedziaem, e to przegrana strona. By moe dorosem, moje ideay stay si zbyt rozbiene
z przekonaniami Voldemorta. Bezpodstawne mordowanie mugoli nigdy mnie nie bawio, a
tym bardziej przelewanie krwi czarodziei. Czarny Pan by potny, inteligentny i kiedy gdy
za nim poszlimy charyzmatyczny. Obiecywa si i potg, odbudowanie czystoci krwi i
umocnienie naszego wiata. To co dostalimy to ponienie, bl i bredzenia psychopaty
ogarnitego mani wielkoci. Ideay, za ktrymi podaem, okazay si mrzonk, po ktrej
nadeszy gniew i gorycz. Nie braem pod uwag walki z dziemi i bezbronnymi kobietami.

- Chcesz powiedzie, e byem gupcem.

- Pragne wadzy i potgi, to zalepienie stao si twoim przeklestwem.


- Chciabym zobaczy Draco. Lucjusz opar gow o poduszki. Czuj si zmczony.

- Nie mog ci niczego obieca. Severus wsta i skierowa si w stron wyjcia. On sam
zadecyduje, czy zechce si z tob spotka. W drzwiach przystan, zaciskajc do na
futrynie, jakby toczy sam ze sob walk. W kocu, nie odwracajc si, mrukn Narcyza
nie wie o Samuelu. Jeeli czujesz si ojcem Draco, bdziesz milcza.

Malfoy otworzy oczy i spojrza w stron, gdzie znikn Snape.

***

Szkolny korytarz by o tej porze wyjtkowo cichy i spokojny. Przerwa obiadowa wanie si
rozpocza i wszystkie dzieciaki zgodnie powdroway do sali jadalnej. Harry szybkim
krokiem zmierza w kierunku komnaty, w ktrej za kilkadziesit minut miay si odby
praktyczne zajcia z obrony przed czarn magi. Skrci w lewo, chcc jak najszybciej min
kwatery Snapea, gdy pod cian dostrzeg stojcego Longbottoma.

- Czekasz na Nietoperza? Przystan, wpatrujc si w doniczk, ktr przyciska do piersi


chopak.

- Niestety. Mody nauczyciel zielarstwa rozejrza si nerwowo. Jutro ma mie zajcia z


eliksirw leczniczych i zada tego. To Stapelia grandiflora.

- Kto? Harry spojrza na niego ze zdziwieniem.

- Stapelia powtrzy Longbottom, wycigajc przed siebie donic z dziwnym kwiatem o


purpurowo-brzowych patkach, ksztatem przypominajcym gwiazd.

- Co to, na Merlina?! Harry cofn si, zatykajc nos. mierdzi, jakby co zgnio.

- Ehh - Neville westchn i na powrt przycign kwiat do siebie. Jest pikna, ale
faktycznie jej zapach przypomina padlin. To takie krzywdzce dla niej, ludzie zamiast j
podziwia, uciekaj.

- Eee tak, masz racj, jest niesamowita. Wybacz mj pierwszy odruch. Potter dzielnie
stara si oddycha ustami, usiujc odegna nadchodzce mdoci. Po co Snapeowi ten
kwiat? Robi jak trutk na szczury czy to jego nowa metoda na torturowanie niewinnych
uczniw?

- Magiczna Stapelia grandiflora, w odrnieniu od tej zwyczajnej, jest niezwykle rzadka.


Cichy, jedwabisty gos tu za plecami Harryego sprawi, e ten podskoczy i odruchowo
wcign powietrze przez nos, krzywic si przy tym z odraz. Ta rolina ma niezwyke
lecznicze waciwoci, a wycig z niej jest stosowany w rnego rodzaju eliksirach, o czym
powinien pan dobrze wiedzie, gdyby oczywicie uwaa pan na moich lekcjach.
- Przykro mi, nie przypominam sobie adnej stalepi mrukn Potter, odsuwajc si od
kwiatu. W lochach nie byo okien, wic cyrkulacja powietrza bya znikoma i przykry fetor
doprowadza go do szau. Jest pan pewien, e to nie adna trucizna?

- Co do pana, panie Potter, nie jestem nawet pewien, czy istniejemy na tej samej paszczynie
wiadomoci, albowiem pan dryfuje w brodziku intelektualnym. Jeeli chodzi o stapeli, nie
mam adnych wtpliwoci.

- wietnie warkn Gryfon. Przynajmniej ju wiem, dlaczego paskie eliksiry zawsze


wywoyway u mnie odruch wymiotny.

- Profesor Snape ma racj, Harry. Neville wpatrywa si z uwielbieniem w rolink,


gaszczc palcem jej misiste patki. Ten kwiat yje w bardzo trudnych, pustynnych
warunkach. Przystosowa si i zawiera wiele mikroelementw, ktre maj zastosowanie w
eliksirach uywanych przy silnym zatruciu, w sytuacjach, kiedy chory odwadnia si.

- Brawo, panie Longbottom, jestem pod wraeniem. Snape umiechn si ironicznie.


Przynajmniej jeeli chodzi o roliny, ma pan jakie takie pojcie o tym, co robi. Wycign
rk i wzi od chopaka doniczk. Wybaczy pan, e nie zaprosz go do swego gabinetu.
Pracownia eliksirw to bardzo niebezpieczne miejsce, szczeglnie dla kogo o tak
destrukcyjnych zapdach w tej dziedzinie. Chwyci za klamk i skinwszy obu
mczyznom gow, wszed do rodka.

- Co za dupek! Harry wciekle wpatrywa si w drzwi, za ktrymi znikn Mistrz Eliksirw.


Nie znosz go, on nigdy si nie zmieni!

- Ciesz si, e ju nie jestem jego uczniem. Neville mocniej otuli si szat, jakby nagle
zrobio mu si zimno. Mimo wszystko nadal mnie przeraa.

- Nie przejmuj si nim. Potter niezdarnie poklepa koleg po ramieniu. Masz teraz lekcje?

- Nie, wanie skoczyem.

- Ktry dom? Harry w kocu ruszy w stron komnaty wicze.

- Ignis. Skrzywi si Longbottom, niewiadomie podajc za brunetem do komnaty. S


trudni do opanowania. Chyba nigdy nie widziaem tak ciekawskich dzieci.

- Byo a tak le? Mczyzna pchn drzwi i wpuci Nevillea do rodka.

- Dzi mieli si uczy o wiggenie. To takie drzewo, pamitasz na pewno, jak zbieralimy z
niego kor w pierwszej klasie.

- Jasne! Kor, oczywicie przytakn Harry, rozwijajc biay rulon z zaznaczonym porodku
celem i wieszajc go na cianie.

- No wanie cign z entuzjazmem Longbottom. Jak poczysz t kor ze luzem


gumochona, to powstaje eliksir Wiggenowy, ktry dziaa na wszelkie niemagiczne urazy.
No oczywicie nie tylko kora i luz s w tym eliksirze, ale reszty to raczej nie pamitam.
Podrapa si z zakopotaniem po gowie.

- Nie szkodzi, Neville, ja te nie bardzo kojarz. Harry machn uspokajajco rk,
wywoujc umiech ulgi na twarzy kolegi.

- Tylko e dom Ignis bardziej interesoway tentakule - westchn.

- Te tentakule? Harry wreszcie poczu si dobrze, kojarzc po raz pierwszy w czasie tej
rozmowy, o czym mwi Gryfon. Zielarstwo nie byo jego ulubionym przedmiotem i niewiele
z niego pamita. Jako auror nieraz korzysta co prawda z rnych eliksirw, ale nigdy nie
musia sam ich przygotowywa. Owszem, aby dosta prac w tym zawodzie, naleao
zaliczy je co najmniej na Powyej Oczekiwa, jednak w praktyce dostawali gotowy zapas z
magazynu przed kad wypraw. Przecie one s niebezpieczne!

- Wiem! Neville poczerwienia gwatownie. Ale dwch uczniw chciao si popisa sw


odwag. Zakradli si na tyy szklarni i dgali je tyczkami.

- Mam nadziej, e nic im si nie stao. Potter spojrza na niego zaniepokojony.

- Troch ich pogryzy przyzna Longbottom. Na szczcie nic powanego. Musiaem ich
odprowadzi do skrzyda szpitalnego i da szlaban. Kurcze, Harry, to takie dziwne wlepia
komu kary. Wiem jak ja si czuem, gdy Snape kaza mi czyci kocioki. To byo straszne.

- Naleao im si, nie masz si czym przejmowa. Harry usiad na awce, kadc obok siebie
rdk. Wiem, e sprawiaj kopoty, ale pomyl jacy my bylimy w ich wieku.

- No Ja to dopiero wtedy, jak polecielimy do ministerstwa Wczeniej to raczej nie -


zakopota si chopak.

- No tak, ty bye spokojny i dlatego wietnie dasz sobie z nimi rad. Bycie nauczycielem to
cika sprawa, a ty jeste wietnym profesorem zielarstwa. Potter umiechn si
pocieszajco.

- Naprawd tak mylisz? Twarz Longbottoma rozjania si na t pochwa. Bo wiesz -


urwa, gdy w tej chwili drzwi do komnaty otworzyy si i do rodka weszli pierwsi
uczniowie. To ja ju pjd, pogadamy pniej.

- Jasne, odwied mnie koniecznie. Harry zeskoczy z awki i odprowadzi koleg do drzwi.
Powspominamy stare czasy doda na odchodnym, po czym odwrci si w stron
czekajcych uczniw.

***

Harry skada ostatnie papiery na biurku, odprowadzajc ostatnich maruderw wzrokiem.


Dzieci wychodziy, rozprawiajc o zaklciu, ktrego si nauczyy, chichoczc wesoo,
niektre podskakiway jeszcze nieskadnie. Tak, Talanrallegra zaklcie taczcych ng
nie byo proste, jednak odkd pamita, wywoywao wesoo. Ku jego zaskoczeniu, na
zajciach jak dotd nie mia adnych problemw. Owszem, pocztkowo uczniowie zadawali
mu mas pyta, jednak gdy jedn lekcj powici na mocno okrojon opowie z ostatniej
wojny, ciekawo zostaa zaspokojona, a modzie patrzya na niego z respektem.
Umiechn si pod nosem, przypominajc sobie zaskoczon min Rona, ktry z
podekscytowaniem opowiada mu ostatnio, jak kto na lekcji nazwa go bohaterem. C,
nigdy nie mia zamiaru umniejsza roli zarwno przyjaci, jak i

- Potter, musimy porozmawia! Tych, ktrych za przyjaci nie uwaa. Draco Malfoy,
jeden z uczestnikw wojny. O tak, jego roli te nie umniejszy.

- Czy to nie moe poczeka? zapyta, przesuwajc na rodek komnaty stary, trzscy si
podejrzenie zegar. Na nastpnej lekcji mieli uczy si o boginach. Dzie wczeniej znajomy
auror dostarczy Harryemu jednego na t okazj.

- Nie, nie moe warkn lizgon. Za p godziny w moich komnatach.

Potter zacisn zby, aby nie zakl. Cholerny despota! Czy on w ogle zastanawia si, e
kto moe mie na popoudnie inne plany ni spotkania z nim? Ron niedawno odkry
irlandzki odpowiednik Hogsmeade, w dolinie Sanqua, a w nim wietn knajp Pod
Krasnoludzkim Toporem. Mieli dzi uda si na tamtejsze piwo, zgodnie z lokaln plotk
warzone przez owe mityczne istoty, do ktrych nawizywaa nazwa. C, Irlandia bya
zdecydowanie dziwnym krajem, ktry obfitowa w rozmaite legendy i podania. Dyur w
szkole tego dnia mieli mie Daphne i Justin, wic wszystko byo ustalone. Wszystko Poza
cholern Fretk!

Usiujc si uspokoi, dokoczy przygotowania i uda si do kuchni, gdzie ze stou zwin


kanapk gono protestujcym skrzatom, ktre koniecznie chciay wmusi w niego obiad.
Wypi szklank soku i powoli, jakby chcia komu zrobi na zo, wspi si po schodach.
Ju od zakrtu dobieg go odgos ktni.

- Czy do twojego otpiaego umysu nie dociera, e to wana sprawa? Gos Malfoya ocieka
jadem.

- A czy tobie nie wystarczy, e zajmujesz wszystkie wieczory Harryego i wanie dzisiaj by
umwiony ze mn? Ron by wyranie wcieky.

- Jestem jego mem, ale ty najwyraniej tego nie rozumiesz!

- Naprawd? I to niby ma by wytumaczenie? To popoudnie Harry spdzi ze mn, pijc


piwo i bawic si! Naley mu si jaka rozrywka, bo od ponad miesica spdza czas albo z
uczniami, albo z tob!

- Sugerujesz, e
- Co si tutaj dzieje? Potter wynurzy si z cienia, stajc przed nimi z zacit min.

- Ta przeklta Fretka mwi, e nie pjdziemy dzi do pubu! Weasley odwrci si z


wybitnie nieszczliw min w kierunku bruneta. We mu co powiedz, bo zaraz go prasn
w ten lizgoski eb.

- Spnie si! Draco spojrza na Harryego z nagan.

- Spniem przyzna spokojnie. Ron ma racj, jestemy umwieni. Cokolwiek chcesz mi


przekaza, moe poczeka do wieczora.

- Nie moe! Jeeli nie

- Wieczorem, Malfoy. Potter podszed do obrazu, ktry odsun si bezszelestnie. Zaraz


bd gotowy, Ron, tylko si przebior.

- Jasne. Weasley spojrza na lizgona z tryumfujc min.

- A wic nie wysuchasz mnie? Draco zacisn usta, wbijajc wzrok w Wybraca.

- Wysucham, ale nie w tej chwili. Malfoy, wyobra sobie, e nie jeste ppkiem wiata, a ja
mam ju plany. Twoje problemy mog zaczeka, wtpi, aby byo to co naprawd istotnego.
Harry odwrci si z ironicznym umiechem. Skrzaty le wyprasoway twoj szat? Obiad
nie odpowiada twym standardom? Ach, ju wiem! Pyn do kpieli by o zapachu wanilii,
zamiast cytrusw! Taaak, to faktycznie tragedia.

- Jeste dupkiem, Potter. Oczy blondyna zwziy si nienawistnie.

- No, to przynajmniej w tym jestemy do siebie podobni. Harry wzruszy ramionami.

- Ja w ogle nie rozumiem, czemu wy jestecie razem. Ron musia wtrci swoje trzy
grosze. Naprawd, usiowaem zaakceptowa wasz magiczn wi, ale to si w ogle nie
zgadza! Zero logiki.

- Nielogiczne jest to, e przy tak maej objtoci mzgu wydajesz si cakiem niele
funkcjonowa, Weasley. Jeste chodzcym cudem natury, normalnie kady w takiej sytuacji
wegetowaby jak rolina.

- Rolin poszukaj w witym Mungu warkn Ron. Twj ojciec idealnie si do tego
nadaje.

- Ron! Harry szarpn przyjaciela, usiujc mu przerwa.


- No co? Mam racj! Rudy chopak zacisn pici, obrzucajc Malfoya nienawistnym
spojrzeniem. Cholera, Harry, to si naprawd nie trzyma kupy! Hermiona czytaa o tych
magicznych maestwach i wy w ogle nie pasujecie do schematu!

- Nie bd gupcem, Wiewir. Gos Draco by zimny i dra lekko. Od razu byo wida, e
tylko silna wola powstrzymuje go od zaatakowania Weasleya.

- Sam jeste idiot! zaperzy si chopak. Wszystkie te pary co czyo! Odwrci si w


stron Pottera, patrzc na niego bezradnie. Zrozum, Harry, szukalimy z Mionk
rozwizania i naprawd nic tutaj nie pasuje.

- Nie rozumiem - Gryfon nie bardzo wiedzia, co odpowiedzie. Oczywicie nieraz


zastanawia si, czemu magia ich zaakceptowaa, kiedy logicznie rzecz biorc, powinna
wciekle zaatakowa. W kocu uzna, e z przeznaczeniem walczy si nie da i ich
maestwo jest po prostu jakim idiotycznym artem losu.

- Posuchaj. Pierwsze czystomagiczne maestwo czyy wizy krwi. Maonkowie byli


kuzynami, ich magia pochodzia od wsplnego przodka. W drugim przypadku dziewczyna
bya w ciy. Hermiona mwi, e posiadaa w sobie pierwiastek ma i dlatego moc jej nie
skrzywdzia. W kolejnych przypadkach byo tak samo, zawsze mona byo znale w tych
parach co, co mieli wsplnego!

- Co ty bredzisz, Weasley. Twarz lizgona bya blada, a na czole skrzyy si krople potu.
Gdyby Harry nie uzna tego za absurdalne, mgby pomyle, e Malfoy jest przeraony.

- To nie wszystko. Kady z tych zwizkw zawierany by z mioci. Czasami tak ogromnej,
e poprzedza je jaki wzniosy akt. Uratowanie ycia, powicenie i tak dalej. Nie
rozumiecie? Oni wszyscy si kochali! Byli gotowi skoczy za sob w ogie, sta ich byo na
wszystko, aby by tylko razem. Zamilk, apic oddech. Wy wy razem to jaka
paranoja. Waciwie w trakcie skadania przysigi powinnicie byli zgin za sam prb
zjednoczenia magii. Przecie kady wie, e zawsze walczylicie ze sob. Naprawd, trudno
was nazwa dwiema powkami.

- Ron, na pewno jest na to jakie wytumaczenie. Harry chwyci przyjaciela za rk i


pocign w stron komnaty. W oczach Malfoya byo co dziwnego, szalonego i naprawd
zacz si obawia, e jeeli Wealsey powie jeszcze jedno sowo, chopak rzuci si na niego i
dotkliwie go pobije. Wiesz, chodzilimy do jednej szkoy, bralimy udzia w tej samej
wojnie, a teraz mamy wsplny interes. To ludzi ze sob wie.

- Ale - Rudzielec zupenie nie wydawa si przekonany tymi argumentami. Ba, sam Harry
dobrze wiedzia, e s to tylko puste sowa. Ucinajc kolejn przemow przyjaciela, wcign
go do komnaty, pozostawiajc wzburzonego lizgona na korytarzu. Pogadamy wieczorem,
Malfoy mrukn, zanim obraz zamkn si za nim.
Draco jeszcze chwil sta bez ruchu, po czym wolno niczym lepiec przesun si wzdu
ciany, opierajc o ni rk. W chwili gdy dotar do swojej komnaty, osun si na kolana i
ukry twarz w doniach. Byo mu niedobrze. By przeraony i roztrzsiony.

- Merlinie! jkn, powstrzymujc mdoci.

Jeeli Weasley mwi prawd, a szczerze mwic, Malfoy nie mia powodw, aby mu nie
wierzy, wszystko zaczynao si czy w logiczn cao. Ich poczenie wcale nie byo
przypadkiem i to on sam by tym, ktry niewiadomie stworzy tak moliwo.

Zawsze mona byo znale w tych parach co, co mieli wsplnego!

Sowa mczyzny dudniy echem w jego gowie.

Uratowanie ycia, powicenie

Jego ciaem wstrzsno stumione kanie. Gwatownym ruchem przetar oczy. Ostatni
rzecz, jak powinien teraz robi, byo rozczulanie si nad sob. Najwyraniej dzisiejszy
dzie mia by jednym z tych, kiedy wszystko sprzysigao si przeciwko niemu. Podnis si
i szybkim krokiem podszed do barku, po czym odsunwszy na bok koniak, nala do szklanki
whisky. Zacisn do na szkle i zmruy oczy, przypominajc sobie, co czekao go za
godzin. Westchn i odsun od siebie bursztynowy pyn. Niektre eliksiry le reagoway w
poczeniu z alkoholem. Opar donie o blat, zaciskajc place na gadkim drewnie. Wzi
kilka gbszych oddechw, usiujc si uspokoi. Cholera, nie pamita kiedy ostatnio tak si
ba. O tym, co powiedzia Weasley, porozmawia pniej z Severusem. Teraz czekao go co
duo waniejszego i o wiele bardziej przykrego. Mg mie tylko nadziej, e poradzi sobie z
tym sam. W kocu Po choler mu Potter.

XIX

Harry powoli wcign przez gow czarny golf. Padziernik nadal by ciepy, ale wieczory
robiy si coraz chodniejsze. Nie mia zamiaru marzn, wczc si z Ronem po ulicach
miasteczka. Przez chwil zastanawia si, o czym Malfoy tak bardzo chcia z nim rozmawia,
po czym odrzuci od siebie t myl. Nic nie byo tak wane, aby nie mogo poczeka do
wieczora. Zaplanowa to popoudnie ju dawno i mia zamiar dobrze si bawi. Oby tylko
Ron znowu nie zacz tru o ich nieprawdopodobnym poczeniu. To by nieszczliwy traf,
nic wicej. W kocu co mogoby go czy z Malfoyem? Chyba tylko wzajemna ch walki
i Nie, seks to ju efekt ich wsplnej magii, nie mia z tym nic wsplnego.

Wyszed z sypialni, umiechajc si szeroko do przyjaciela.

- Gotowy na popoudnie nad szklaneczk krasnoludzkiego piwa? zapyta gono.

- Jasne! Ron podskoczy, syszc jego gos i wyszczerzy si radonie. Nie pamitam
kiedy razem gdzie wychodzilimy. Nigdy bym nie pomyla, e nauczanie moe by tak
absorbujce. W dodatku jeszcze Mal

- Nie! Harry unis rk, przerywajc mu w p sowa. Nie bdziemy dzi rozmawia o
Malfoyu. Pamitaj, same radosne rzeczy.

- Masz racj. Ja, ty i due pieniste kufle. Weasley umiechn si bogo na sam myl.

Wyszli z pokoju i szybkim krokiem zbiegli po schodach. Po korytarzach krciy si dzieci.


Kilka dziewczt z trzeciej, najstarszej obecnie klasy, zachichotao gono na ich widok.

- Masz branie, chopie, nawet wrd nastolatek stwierdzi Ron z nut zazdroci w gosie.

- Skd wiesz, e nie chodzi im o ciebie? Harry zmierzy przyjaciela wzrokiem.

W ciemnozielonej koszuli i czarnych mugolskich jeansach rudzielec wyglda naprawd


dobrze. Wysoki, wysportowany, nie by ju tylko samym chudym, niezgrabnym nastolatkiem.
Lata treningw aurorskich zrobiy swoje, Ron coraz bardziej przypomina Charliego,
brakowao mu tylko kurtki ze smoczej skry. Jednym sowem, mg si podoba
dziewczynom, chocia raczej nie by w typie Pottera. I cae szczcie, pomyla rozbawiony
Harry.

- Profesorze Potter, wychodzi pan gdzie? Jedna z odwaniejszych nastolatek wystpia z


grupy i odwaya si zada pytanie.

Brunet spojrza na ni, umiechajc si lekko. Bya z domu wody, o czym wiadczy herb
zdobicy jej szat.

- Tak, mam zamiar zwiedzi wiosk Senqua. Podobno maj tam kilka godnych uwagi
sklepw.

- Fajnie, a czy uczniowie kiedy te bd mogli tam pj? zapytaa z ciekawoci. Jej
koleanki przysuny si bliej, uwanie przysuchujc si rozmowie.

- Pomylimy nad tym. Skin gow, zastanawiajc si chwil. Waciwie drugie i trzecie
klasy mogyby spdza co drugi weekend poza szko. To wcale nie by taki zy pomys, a
dzieciaki miayby dodatkow rozrywk.

- Super! Dziewczynka podskoczya lekko, podekscytowana. Czy profesor Weasley idzie z


panem?

- Pi punktw dla domu Aqua za spostrzegawczo. Ron mrugn wesoo do uczennicy, na


co nastolatka spsowiaa.

Harry parskn miechem i klepn przyjaciela w plecy, popychajc go do przodu.

- Pamitaj, e s nieletnie mrukn mu do ucha.

- No co ty - Rudzielec spojrza na niego, udajc zaszokowanego. Tak w ogle,


przypomnij mi, czy za naszych czasw trzynastolatki te byy takie wyronite?
- Za naszych czasw trzynastolatki bawiy si klepsydrami czasu, uwalniay niebezpiecznych
winiw i uciekay przed wilkoakami.

- Czyli byy. Cholera, poczuem si staro. Ron zgarbi si i zrobi kilka kulejcych krokw,
podpierajc si o cian.

- Bardzo zabawne. Moe jaki eliksir na wzmocnienie, staruszku? prychn Potter, patrzc
na wygupiajcego si koleg.

- Nigdy w yciu, nie wiadomo jakie zielska pakuje Snape do tych swoich pomyj. Weasley
zatrzs si na sam myl.

- O wanie, skoro mowa o zielskach, spotkaem dzi Nevillea, wydawa si troch


osamotniony. Co ty na to, ebymy wzili go ze sob? Harry przystan i spojrza na Rona
proszco.

- Jasne, nie musisz nawet pyta. Najwyraniej chopak nie mia nic przeciwko.

- wietnie, dam mu zna przez Fiuu z pokoju nauczycielskiego, powinien by ju u siebie.


Potter skrci w kierunku wspomnianej komnaty i ju po chwili rozmawia z Longbottomem.

- Bdzie za pitnacie minut. Zadowolony usiad przy stole.

- Zapowiada si udany wypad. Weasley usiad obok niego, podpierajc gow na rce.
Zaczynaem ju tskni do tych naszych wieczorw.

- Taa, ja te. Harry sign po stojcy na blacie dzbanek i nala sobie soku jabkowego do
wysokiej szklanki. Drzwi za nimi skrzypny cicho, oznajmiajc, e kto wszed do rodka.

- Nev Snape. Umiech Wybraca zamieni si w grymas na widok Mistrza Eliksirw.

- Potter! Co ty tutaj jeszcze, do cholery, robisz?! Severus przystan na rodku


pomieszczenia, patrzc na niego z mieszanin zaskoczenia i gniewu.

- Nie rozumiem. Harry zmiesza si. Skoczyem ju lekcje. To co robi po nich, to chyba
moja prywatna sprawa.

- Gdzie jest Draco? warkn Snape.

- Pewnie w swojej komnacie, ostatnio widziaem go na korytarzu.

- I nic nie mwi? Mistrz Eliksirw przyglda mu si badawczo.

- Nic szczeglnego. Harry poczu si lekko zaniepokojony t inwigilacj. Chcia o czym


porozmawia, ale byem ju umwiony z Ronem i

W tej jednej chwili zrozumia, dlaczego Severus Snape by jednym z najlepszych szpiegw i
nie zgin przez tyle lat. W cigu uamka sekundy Potter zosta wyrwany z krzesa i rzucony o
najblisz cian, z rk mczyzny zacinit na gardle.
- Ty pieprzony idioto! Twarz Snapea wykrzywi grymas wciekoci. Ty zapatrzony w
czubek wasnego nosa Wybracze! Czy wiesz, jak wane byo to, co chcia ci powiedzie?
Czy zdajesz sobie spraw, co zrobie swoj arogancj?!

- Niech mnie pan puci wychrypia Potter, usiujc sign po rdk, jednak mczyzna
szybko wykrci mu rk.

- Nawet niech pan nie prbuje, panie Weasley sykn, widzc Rona, ktry poderwa si i
zmierza z zacit min w jego kierunku. Jeden ruch i Potter moe przez kilka tygodni mie
niesprawny bark.

- O co ci chodzi?! Oszalae? Harry mia dosy. Po raz drugi w cigu miesica kto
przyciska go do ciany, trzymajc za gardo. Cholera jasna, nie po to zrezygnowa z bycia
aurorem, aby by atakowanym we wasnej szkole!

Snape spojrza na niego ponownie, po czym przymkn oczy, jakby usiowa si opanowa.
Powoli rozluni uchwyt i wypuci chopaka z ucisku. Gryfon odskoczy, masujc szyj i
patrzc na niego wciekle.

- Zupenie ci odwalio? Teraz bdziesz chodzi i atakowa niewinnych ludzi? wrzasn


rozzoszczony.

- Niewinnych prychn Mistrz Eliksirw. Ty i niewinno, Potter? Westchn i opad


zrezygnowany na krzeso. I tak ju za pno.

- Za pno na co? Ze przeczucie targno wntrznociami Zotego Chopca.

- Trzy dni temu Lucjusz Malfoy wybudzi si ze piczki. Widzc poblad nagle twarz
Gryfona, prbowa umiechn si z satysfakcj, jednak na jego twarzy pojawi si tylko lekki
grymas. Ministerstwo od razu postanowio dziaa i po stwierdzeniu przez magomedykw,
e jego stan jest stabilny, zarzdzio proces. W tej chwili Draco skada zeznania przed jednym
z aurorw.

- Merlinie - Oblicze Harryego stao si kredowo biae. Veritaserum.

- Brawo. Jak wida, aurorskie szkolenie co po sobie pozostawio w paskiej pustej gowie.
Wiesz, ile mnie kosztowao skonienie Draco, aby poszed z tym do ciebie? Niestety ja nie
posiadam odpowiednich koneksji, aby mc uczestniczy w przesuchaniu. Omiel si
stwierdzi, e po raz pierwszy widziaem go naprawd przestraszonego.

- Bdzie zeznawa na niekorzy wasnego ojca? Ron wyglda na wstrznitego.

- A ma jaki wybr, panie Weasley? zapyta ironicznie Snape. Obydwaj, ku memu


cigemu zdumieniu, osignlicie swj cel i pracowalicie jako aurorzy. Dokadnie wic
zdajecie sobie spraw z tego, jak wyglda takie przesuchanie. Jeeli Draco trafi na kogo
niekompetentnego lub ywicego uraz do nazwiska Malfoy

- Musz tam i. Harry odwrci si do Rona. Przepraszam, stary, ale to

- Wyno si ju, zamiast gada. Rudzielec pchn go w kierunku kominka. To moja wina,
e ci tam nie ma.

- Dziki. Potter chwyci gar proszku z misy stojcej na gzymsie i wrzuci go do paleniska.
Ministerstwo Magii!

***

Harry wypad z kominka w ministerstwie i biegiem rzuci si w kierunku windy, ktra miaa
go zawie do podziemi, gdzie miecia si Sala Sdziw i komnaty przesucha. W tej chwili
kl, na czym wiat stoi, e wszystko wok jest oboone zaklciami antyaportacyjnymi.

- Pan do kogo? Jaki urzdnik zatrzyma go tu przed wind, przygldajc mu si


podejrzliwie. Pord czarodziei ubranych w tradycyjne szaty jego mugloski strj wzbudza
powszechne zainteresowanie i wszyscy rzucali ukradkowe spojrzenia w jego stron.

- Na trzecie dolne pitro, do sali przesucha warkn.

- Przepustk prosz.

- Sucham? Harry a si zachysn. Czas mija, a ten urzdas wypytywa go o jakie


bzdury!

- Przepustk powtrzy uparcie mczyzna.

- Nie mam. Si powstrzyma si od krzyku.

- To nie wejdzie. Z satysfakcj stwierdzi urzdnik.

- Jak to nie wejd? Krzyk Potter roznis si po sali. Odbio ci? W tej chwili masz mnie
przepuci!

- Prosz nie wszczyna burd. Mczyzna wycign rdk i stukn ni w wiszc przy
windzie ulotk. Trzecie dolne, tylko dla upowanionych.

- Do cholery jasnej, wiem o tym! Przez cztery lata byem tutaj aurorem! Harry prawie si
zagotowa, patrzc na wiszcy nad drzwiami magiczny zegar. Przesuchanie musiao ju
trwa od co najmniej pitnastu minut.

- Co mi tu bdzie wyskakiwa z tym, kim by obruszy si urzdnik. Nie ma przepustki,


nie ma wejcia.

- Kurwa ma! Potter rozejrza si dokoa, szukajc kogo znajomego, jednak na jego
nieszczcie nikogo takiego nie byo w pobliu. W zdenerwowaniu unis rk, aby przesun
ni po wosach, jednak jego palce trafiy na bandank. No tak, zaoy j jak zwykle, gdy mia
i gdzie w miejsce publiczne. Jednym ruchem zdar j z gowy i spojrza ponownie na
mczyzn. Albo w tej chwili wpuci mnie pan do tej cholernej windy, albo osobicie
porozmawiam z ministrem o utrudnieniach, jakie mnie tutaj spotkay wycedzi zimno.
Urzdnik przez chwil wpatrywa si w blizn znaczc czoo chopaka, po czym
poczerwienia gwatownie i odsun si w bok, opuszczajc rdk.

- PPan Potter, uprzejmie przepraszam, nie poznaem wymamrota jkliwie. Prosz o


wywybaczenie, naprawd

Harry obrzuci go wciekym spojrzeniem, ktre mwio wyranie, e jeeli by mu si tak nie
spieszyo, czowiek miaby spore kopoty. Przeszed obok niego, umylnie potrcajc go
ramieniem i wsiad do windy.

- Trzecie dolne mrukn. Winda byskawicznie ruszya w wskazane miejsce.

Biegnc korytarzem, czu ogromne wyrzuty sumienia. Jak mg by tak egoistyczny, e nie
porozmawia z Draco? Chopak wyglda przecie na zdenerwowanego, a on po prostu go
ola. I to dlaczego? Bo chcia pokaza, e on, wielki pan Potter, nie musi sucha Malfoya?
Da mu nauczk? Na Merlina, co za dziecinada! Powinien sam siebie wytrzaska po pysku za
arogancj.
Otworzy pierwsze z szeregu drzwi, jednak w rodku panowaa ciemno. Nie trudzc si
ponownym ich zamykaniem, pobieg dalej.

Draco Gdzie tutaj by Draco, samotnie odpowiadajcy na pytania dotyczce jego wasnego
ojca. Jak musia si czu? Ju raz zdradzi Lucjusza, a teraz musia uczyni to ponownie.
Szlag, czy nie wystarczyo im oglne zeznanie po zakoczeniu wojny? Czy nie mieli
wystarczajco duo dowodw? Przecie wystarczyo tylko sign po odpowiedni teczk!
Sam nieraz korzysta z takich zezna, kiedy kolejni miercioercy wpadali w ich rce. Rzadko
by zmuszony do powoywania wiadkw. Grube tomy zgromadzone po zakoczeniu walki
mwiy same za siebie. Sudzy Voldemorta odpowiadali pod wpywem Veritaserum, nie
pomijajc niczego, a szczeglnie duo mieli do powiedzenia na temat swoich towarzyszy.
Znacznie atwiej byo obarczy win innych.
Pchn kolejne wrota i bieg dalej, nie zatrzymujc si. Cholera, czy te korytarze musz by
tak dugie? Tu przed wejciem do komnaty Wizengamotu zauway sczce si szpar pod
drzwiami wiato. Wpad do rodka, pozwalajc, by podwoje z hukiem uderzyy o cian.

- Panie Potter! Jeden z siedzcych za biurkiem aurorw odruchowo poderwa si z krzesa.

- Chc zobaczy protok zezna warkn, podchodzc do stou i nie zwracajc uwagi na
sposzone spojrzenia, sign po lec na blacie kartk.

- To niedozwolone. Stary, pomarszczony auror z blizn przecinajc policzek spojrza na


swego towarzysza, ktry do tej pory sta spokojnie oparty o cian. Panie Goldstein, prosz
co powiedzie.

Mczyzna wzruszy ramionami, dyskretnie spogldajc na olbrzymie lustro wiszce na


przeciwlegej cianie.

- Wic to jest to tajne przesuchanie? Harry odwrci si w stron zwierciada. Kaniam


si sdziom Wizengamotu i caej reszcie, ktra przybya na przedstawienie.

Usta aurora drgny w lekkim umiechu.


- Harry, jak zwykle zaskakujcy. Unis gow i cmokn w rozbawieniu. Wybacz, nie
jeste ju aurorem i nie masz prawa tutaj przebywa.

- Jestem mem przesuchiwanego, jako najblisza rodzina

- Owszem, w sprawach cywilnych, rodzinnych, spadkowych. Nie w karnych, zwaszcza tych


objtych cis tajemnic. Stary auror spojrza na niego z niesmakiem. Nawet nie zosta
pan zaprzysiony.

- Czy przesuchanie ju si zaczo? Potter nie zwrci na niego uwagi, nadal skupiajc
wzrok na modszym przedstawicielu ministerstwa.

- Wanie mielimy poda panu Malfoyowi Veritaserum.

- Wic moecie mnie zaprzysic.

- Harry

- Cholera, Anthony, jeste mi to winien - Poczu niesmak, jednak wiedzia, e postpuje


susznie. Musia pozosta w pobliu.

- Panie Goldstein! To niedozwolone! Blizna na policzku zmarszczya si, nadajc twarzy


wyraz zoliwoci.

- Naprawd chce si pan o to kci, panie Moreno? Harry odetchn z ulg, czujc, e
wygra.

- Procedury

- To Harry Potter uci krtko Anthony. Poza tym jest byym aurorem i zna je dokadnie.
Nie przeduajmy tego. Podszed do bruneta i spojrza na niego badawczo. Czy jeste
gotw do zoenia przysigi milczenia?

- Tak.

***

Draco siedzia w maym pokoju, czekajc na wezwanie. Nerwowo wygina palce, starajc si
uspokoi, jednak zdenerwowanie nie chciao ustpi. Do koca mia nadziej, e Severus
bdzie tutaj z nim, jednak podanie Snapea zostao odrzucone. Cholera! Czu zo na samego
siebie, e tak dugo odwleka rozmow z Potterem. Z niewyjanionych przyczyn chcia, aby
teraz by tutaj kto, komu ufa. Przymkn oczy z konsternacj. Odkd to zacz ufa Zotemu
Chopcu? Zastanawia si, czy nastpio to ju po lubie, czy moe zawsze tak byo Mogli
si kci, mogli nie zgadza si w wielu kwestiach, jednak podwiadomie wiedzia, e Potter
nigdy nie zawidby jego zaufania. To by cholerny Gryfon, lojalny a do blu, mg go
nienawidzi, jednak wiadomo i jest jego mem, nie pozwoliaby mu odwrci si od
niego.

A moe si myli? Moe Potter miaby to wszystko gdzie?


Powrci wspomnieniami do ich rozmowy na korytarzu. Zakl cicho. wita naiwnoci,
jedno sowo Weasleya wystarczyo, aby go ola i odwrci si do niego plecami. Kogo on
chcia oszuka
Drzwi otworzyy si bezszelestnie i mody auror, ktrego Draco pamita jeszcze z czasw
nauki w Hogwarcie, gestem zaprosi go do rodka.
Westchn ciko, wstajc i ruszajc w kierunku wskazanej komnaty. Szlag, wolaby, aby
przesuchiwa go kto, kogo nie zna. Znajomi ze szkoy na pewno nie bd obiektywni. Jako
ucze nadepn na odcisk tylu osobom, e ju nawet nie pamita ich twarzy. Rwnie dobrze
mg zale za skr i temu facetowi. Nie by idiot, mia pen wiadomo tego, e w
Hogwarcie by dupkiem. Obserwujc swoich uczniw, a zwaszcza modego Vendella, czu
jakby patrzy w lustro i wcale mu si to nie podobao.
Przygryz warg, mruc oczy, gdy wszed do jasno owietlonego pomieszczenia. Za
biurkiem siedzia jaki nieprzyjemny typ, ktry patrzy na niego jak na szczeglny okaz
robaka.

Kurwa, kurwa, kurwa!

Nie chcia tutaj by! Nie chcia zeznawa przeciwko Lucjuszowi! Merlinie, waciwie ile razy
mona zabi wasnego ojca? Odkd usunito z Azkabanu dementorw, wiat czarodziejski
odrzuci co prawda najwysz kar mierci, ale Draco by wiadom tego, e dla Lucjusza
wizienie bdzie tym samym.

- Prosz zaj miejsce. Starszy mczyzna wskaza mu krzeso stojce na rodku sali.
Mody auror natychmiast podszed, aby przypi pasami jego rce.

- Czy to konieczne? Ju wczeniej odebrano mu rdk, naprawd musia znosi kolejne


upokorzenia?

- Przykro mi, takie s procedury. Veritaserum czasami wywouje niekontrolowane wybuchy


agresji. To dla paskiego dobra.

- Jasne - wycedzi chodno. Chyba ju wolaby zaklcie unieruchamiajce.

Mczyzna nie skomentowa, dokoczy swoj prac i wrci do stou po stojcy na nim
eliksir.

- Trzy krople. Wrci i poda mu esencj na jzyk.

Draco niechtnie przekn i momentalnie poczu, jak jego ciao spina si, a myli wyostrzaj.
Mia ochot wymia tych wszystkich, ktrzy nie znajc dziaania mikstury, opowiadali o niej
niesamowite historie, jak to przytpia umys, powoduje, e czowiek odpowiada sam prawd,
niczym pod zaklciem Imperio. Gwno prawda! Veritaserum wywoywao co w rodzaju
lawiny wspomnie. Myli staway si jasne i klarowne. Przesuchiwany doskonale pamita,
co robi i mwi daleko wstecz, gdzie normalnie umys czowieka zasnuwa ju mga
zapomnienia. To cholerstwo doskonale krystalizowao pami. Oczywicie, e mg
prbowa kama, jednak wtedy atakujcy gow bl by tak okrutny, e ciao samo zdradzao
winowajc. Nie sposb byo zatai prawd i jednoczenie nie okaza tego mow ciaa.
- Panie Malfoy, przepraszamy za to drobne opnienie gos Goldsteina przerwa jego
rozwaania.

- Nie szkodzi, jestem gotowy. W kocu wtykanie nosa w nie swoje sprawy to wasza
specjalno. Unis podbrdek i wyzywajco spojrza na siedzcych przed nim aurorw.

- Draco

- Panie Malfoy lub ewentualnie panie Potter. Umiechn si perfidnie, syszc jak
mczyni gwatownie wcigaj powietrze. Nie spoufalajmy si, to nie kolacja przy
wiecach.

- Panie Malfoy. Zdaje pan sobie spraw, e prba kamstwa lub jakiegokolwiek zatajenia
prawdy spowoduje bl?

- Tak, ju to kiedy przerabiaem, wic moe streszczajcie si. Mj czas jest cenny. To
zdumiewajce, e nadal udao mu si utrzymywa mask zimnego drania, chocia w rodku
by przeraony.

- Imi i nazwisko.

- Draco Malfoy.

- Lucjusz Malfoy to paski ojciec, prawda? Prosz odpowiada tak lub nie, chyba e pytanie
bdzie wymagao szczegowych wyjanie.

- Tak.

- Czy by miercioerc?

- Tak.

- Jak dugo?

- Od czasu pierwszego powstania Voldemorta. Z satysfakcj stwierdzi, e to imi nadal


wywouje wzdrygnicie u innych.

- Czy popeni morderstwo w subie Czarnego Pana?

- Tak.

- Ile?

- Nie wiem.

- Ile? Auror powtrzy pytanie.

- Nie wiem, nigdy o tym nie rozmawialimy. Czu nadchodzcy bl gowy.


- Czy w czasie, gdy Tom Riddle na powrt odzyska ciao, Lucjusz Malfoy by osob, ktra
mu w tym pomoga?

- Nie, zjawi si na spotkaniu, jednak to Peter Pettigrew by tym, ktry przywrci mu hmm
powok.

- Powok? Mczyzna siedzcy za biurkiem spojrza na niego dziwnie.

- C, trudno nazwa to ciaem, prawda? mrukn ironicznie.

- Za pierwszym razem pan Malfoy senior twierdzi, e by pod dziaaniem zaklcia Imperius.
Czy to prawda?

- Nie wiem. By moe. Cholera, naprawd nie wiedzia, chocia raczej w to wtpi. Bl
gowy wzmg si.

- Nie wie pan C, szkoda. Auror skrzywi si paskudnie. - Czy paski ojciec
uczestniczy w ataku na Hogwart?

- Tak.

- Czy to prawda, e w zamian za zabicie dyrektora Dumbledorea oferowano mu posad po


nim?

- Tak.

- Czy Lucjusz Malfoy torturowa i zabija mugoli?

- Tak.

- Czy bra czynny udzia w atakach na czarodziei mieszanej krwi?

- Tak. Merlinie, niech to ju si skoczy, duej tego nie zniesie. Wbrew sobie rozejrza si
po komnacie. Poza dwjk aurorw nie byo tam nikogo. Na jednej cianie znajdoway si
drzwi, prawdopodobnie prowadzce na korytarz. Na drugiej, tu obok olbrzymiego lustra,
przejcie gdzie dalej. Draco uwiadomi sobie, e przesuchanie jest ogldane z drugiej
strony. Magiczne zwierciada nie byy niczym dziwnym, ju nieraz takie widzia.

- Czy nosi pan Mroczny Znak na lewej rce?

- Tak.

- Czy by pan miercioerc, suy Czarnemu Panu? Bl gowy zaatakowa z pen si. Nie
wiedzia co odpowiedzie. Niech to si skoczy!

***
Harry siedzcy w komnacie obok w zdenerwowaniu przyglda si przesuchaniu. Po jego
lewej stronie zajmowao miejsca kilku najwyej postawionych urzdnikw oraz dwch
sdziw Wizengamotu. Szeciu aurorw okupowao tylne krzesa. Jak do tej pory, nic
szczeglnego si nie dziao. Nic, poza tym, e Malfoy zeznawa w sprawie Lucjusza Potter
zacisn rce na porczy fotela. Naprawd wspczu Draco, to musiao by dla niego
cholernie trudne.

- Czy by pan miercioerc, suy Czarnemu Panu? Draco skuli si w fotelu i szarpn
rkami, jakby chcia si z niego wyrwa. Odrzuci gow do tyu i jkn, bolenie
wykrzywiajc twarz. Potter ze zoci spojrza na mczyzn, ktry zada pytanie. Oblicze
Estebana Moreno zdobi ponury umiech satysfakcji. Och Wic to o to chodzio! Harry
zarwa si z siedzenia.

- Stop! Potoczy wciekym spojrzeniem po siedzcych obok niego przedstawicielach


ministerstwa, ktrzy zbledli lekko na ten widok. Co to za pytanie?! On nigdy nie by
miercioerc z wyboru, nie suy Voldemortowi! Prawie si ucieszy, gdy najbliej
siedzcy mczyzna drgn, syszc to imi. Niech on do cholery rozdzieli te pytania!

- Panie Potter, prosz si uspokoi.

- Nie! To pytania przeciwstawne, on nie moe na nie odpowiedzie! Przez sal przeleciao
co, co przypominao wiatr i spowodowao lekkie poruszenie szat.

- Prosz interweniowa. Jeden z sdziw skin gow siedzcemu z boku aurorowi, ktry
natychmiast poderwa si i znikn za drzwiami do komnaty przesucha.

Harry widzia, jak mczyzna podchodzi do biurka i pochyla si nad siedzcym przy nim
aurorem, ktry skrzywi si zirytowany. Odwrci gow i zauway, jak Anthony ciera
chusteczk krew z nosa Draco. Kurwa!

- Czy by pan miercoerc? Moreno niechtnie ponowi pytanie.

- Tak.

- Czy suy pan Czarnemu Panu?

- Nie. Harry widzia, jak Draco z ulg zapa powietrze i prawie poczu na sobie jego
spojrzenie, gdy ten wbi oczy w lustro. Sam nie wiedzia, czy tylko to sobie wmawia, czy w
oczach Malfoya przez chwil zamigotaa wdziczno dla osoby, ktra zmusia aurora do
rozdzielenia pyta. Na powrt skupi uwag na Estebanie. Nigdy nie lubi tego mczyzny.
By wredny i uwielbia drczy przesuchiwanych, jakby napawa si sw wadz.

- Dlaczego nosi pan Mroczny Znak? Moreno patrzy na Draco z jawn pogard, ktr Harry
mia ochot zetrze z jego twarzy.

- Z rozkazu dyrektora Dumbledorea odpowied lizgona bya spokojna, jednak Potter


widzia, jak jego palce konwulsyjnie zaciskaj si na porczy fotela.

- Czy Lucjusz Malfoy wiedzia, e by pan szpiegiem?


- Nie.

- Te pytania s absurdalne Harry warkn z wyrzutem.

- Panie Potter, prosz si uspokoi. Jaki auror podnis si i pooy do na jego ramieniu.
Gryfon unis gow, rozpoznajc jednego ze swych byych wsppracownikw. Westchn,
starajc si rozluni i na powrt spojrza w lustro.

- Czy paski ojciec stanowi zagroenie dla czarodziei i mugoli?

- Ja pierdol, skoro zabija i suy Voldemortowi, to chyba logiczne, e stanowi zagroenie.


Potter odtrci rk byego kolegi i zerwa si z fotela.

- Potter, nie utrudniaj, bo bdziemy zmuszeni ci wyprowadzi.

- Tak, stanowi zagroenie gos Draco lekko dra i Harry, ktry wanie mia co odburkn
byemu koledze, zagryz zby.

- Czy to prawda, e Lucjusz Malfoy by praw rk Czarnego Pana?

- Tak. I waciwie to wszystko. Jego m wanie skaza swego ojca na doywocie w


Azkabanie. Potwierdzi to, co zrobi w przeszoci, zdradzi wasn krew. Harry zacisn
powieki, oddychajc chrapliwie, po czym ponownie skupi si na kredowo biaym obliczu
Draco. Merlinie, nie wyobraa sobie nawet, jak chopak musia w tej chwili cierpie

- Czy co pan ukrywa, panie Malfoy?

Gwatowny bl spowodowa, e lizgon skuli si w fotelu i jkn rozdzierajco. Czy co


ukrywa? Tak, do kurwy ndzy, ca mas pieprzonych rzeczy, o ktrych nikt nie powinien
si dowiedzie! Potter chcia kopn w stojcy obok stoek. Odwrci si w kierunku
siedzcych.

- Dostalicie Lucjusza na srebrnej tacy. Zakoczcie t fars szepn, wskazujc w stron


lustra.

- Panie Potter, rozumiemy, e to paski m, ale

- Ja pierdol, czy do was nie dociera, e on zeznaje na niekorzy najbliszej rodziny? A


moe chodzi wam o to, eby go zama?! Ostatecznie pogry?! Przecie on ju w tej chwili
przeywa agoni! Nie rozumiecie tego? Potter czu, e zaczyna dygota ze zdenerwowania.
Niekontrolowana magia rozprzestrzenia si po komnacie, tym razem w postaci malekich
wyadowa elektrycznych.

- Dosy, musisz opuci to pomieszczenie. Auror zbliy si, aby ponownie chwyci go za
rami, jednak dzika moc emanujca ze Zotego Chopca odrzucia go na cian.

- Prosz odpowiedzie na pytanie. W komnacie obok nadal kontynuowano przesuchanie.

- Tak, tak! Draco wrzasn, pokonany przez bl. Krew z jego nosa zaplamia szat.
- Czy jest to zwizane z paskim ojcem?

- Dosy! Harry szybkim krokiem podszed drzwi. Odpowiedzia ju na wszystkie wasze


cholerne pytania! Zabieram go stamtd!

- Moe ukrywa co istotnego zaoponowa jeden z oficjeli, patrzc to na Wybraca, to na


siedzcych obok czonkw Wizengamotu. Sam powiedzia, e

- Usyszelicie wszystko, co dotyczyo Lucjusza. Nie ma szans na to, aby omin go Azkaban
i zapewniam was, e spdzi w nim reszt swego ndznego ycia!

- Ale to pytanie dotyczyo bezporednio jego ojca!

- A gdybym zapyta pana, czy ukrywa co o swojej rodzinie, uprzednio podajc Veritaserum?
Jest pan pewien, e naprawd niczego nie chciaby pan zachowa w sekrecie? Harry
usiowa powstrzyma sw magi, jednak ta powoli zaczynaa wymyka si kontroli. Na
lustrze pojawio si pknicie. Zza drzwi dobiegay stumione jki lizgona.

- To raczej nieistotne, prawda? To nie ja jestem przesuchiwany. Urzdnik wsta i cofn si


odruchowo. Prosz si opanowa! Trzech aurorw zbliyo si do Harryego i tylko dziki
zaklciu tarczy nie zostali powaleni jak ich poprzednik.

- Te pytania s tendencyjne, macie ju wszystko, co - Gony krzyk Draco sprawi, e


Wybraniec pchn drzwi i ignorujc podajcych za nim aurorw, wpad do komnaty
przesucha. Koniec! Odpowiedzia ju na wszystkie pytania wrzasn, podbiegajc do
skulonego z blu Draco i drcymi palcami zacz odpina skrzane pasy, ktrymi
przytrzymywano jego rce.

- To, to nieprawdopodobne. Kim pan jest, aby w ten sposb zakca przebieg ledztwa?!
Esteban poderwa si z fotela. Takie rzeczy w ministerstwie! Niedopuszczalne!

- Niedopuszczalne jest zncanie si nad kim, kto nie moe si broni! Potter spojrza na
niego z nienawici. Chyba zapomniae, e ten mczyzna zeznawa jako wiadek, a nie
oskarony! Jednak dla ciebie to nie istotne, prawda? Wystarczy, e nazywa si Malfoy i
wydaje ci si, e masz prawo go poniy!

- Szacunek

- Na szacunek trzeba sobie zasuy. Harry ostronie podnis Draco, apic saniajcego si
na nogach chopaka w pasie. Uwaam przesuchanie za zakoczone.

- Harry - Anthony bezradnie spojrza w stron drzwi, skd wynurzy si wanie jeden z
sdziw. Przez chwil mczyni wpatrywali si w siebie, po czym starszy czowiek skin
przyzwalajco gow. Moesz go zabra westchn z ulg Goldstein.

- Dzikuj. Potter przerzuci sobie rk Draco przez szyj i ostronie poprowadzi go w


kierunku drzwi. Zatrzyma si w progu i wbi nienawistny wzrok w Estebana. Pytae, kim
jestem, jakie mam prawo Odpowiem ci. Jestem Harry Potter, byy auror i m Draco
Malfoya. Niektrzy mwi, e Wybraniec, ale to gruba przesada, nie ceni si a tak wysoko.
Jednake na pewno jestem tym, kto skopa dup Voldemortowi. Istocie, bo naprawd ciko
go nazwa czowiekiem, na dwik ktrej imienia podskakujesz jak sposzony zajc. Nie
zrobibym tego bez pomocy wielu osb, w tym obecnego tutaj pana Malfoya. Zawdziczacie
mu tyle, e nawet nie jestecie w stanie tego ogarn. Wtpi, aby kiedykolwiek byo ci sta
na takie powicenie, Moreno.

- Waciwie Veritaserum w tej chwili przestao dziaa, wic - Anthony zakaszla, usiujc
ukry miech na widok zaczerwienionej twarzy nadal trzscego si w bezsilnej zoci
Estebana. Nigdy go nie lubi. Napisz raport, zrobi kopie i dostarcz je komu trzeba.
Dzikuj, panie sdzio. Skin gow stojcemu nadal w drzwiach do komnaty
Wizengamotu mczynie i wraz z Harrym i Malfoyem opuci sal.

***

W oczach Draco nadal malowao si zdumienie, jakby nie mg uwierzy, e Wybraniec


jednak si pojawi. Kiedy zostawi go w korytarzu, po raz pierwszy od dawna czu si
nieprawdopodobnie opuszczony. Nienawidzi wasnej bezsilnoci. Od momentu kiedy sowa
przyniosa list z wezwaniem na przesuchanie, strach nie opuszcza go ani na moment.
Merlinie, nic nigdy nie bolao go tak, jak zdradzenie wasnego ojca. Mg go nienawidzi,
mg nim pogardza, ale to To byo tak, jakby po raz drugi wasnorcznie go zabija. Bl
rozrywa go od rodka. Tylko duma Malfoyw pozwalaa mu to znie, inaczej dawno ju
zaczby tam wrzeszcze i wali gow w mury ministerstwa. Doskonale zdawa sobie
spraw, co znajduje si za lustrem. dne sensacji staruchy, wielcy sdziowie, urzdnicy i
aurorzy, chccy na wasne oczy zobaczy upadek Lucjusza Malfoya, tym bardziej
spektakularny, e za spraw jego wasnego syna. Ojcobjca, oto kim by.

- Prosz, to eliksir przeciwblowy. Harry usiad na ku, podajc Draco fiolk z


ekstraktem. Patrzy jak chopak bierze j z jego rk i wypija bez sowa sprzeciwu. Jego
cignita blem twarz rozlunia si, a gowa opada na poduszk. Z udrczonego garda
wydobyo si westchnienie ulgi. Przepraszam.

Draco otworzy oczy, by spojrze na niego uwanie.

- Za co?

- e ci nie wysuchaem, wtedy na korytarzu. Zachowaem si jak pieprzony egoista.

- Masz zupen racj.

- To musiao by dla ciebie trudne. Harry przekn lin, czujc jak co ciska go w gardle.
Wsta i ruszy w kierunku azienki, skd zaraz wrci z mokrym rcznikiem, po czym
ponownie usiad na ku i ostronie przetar twarz Draco, usuwajc znad jego grnej wargi
zaschnit krew.
- Byem na to przygotowany. Wci lec, lizgon przyglda mu si spod lekko
przymknitych powiek.

- Nikt nie jest przygotowany na co takiego. Potter z niechci pokrci gow.

- Jeste wcieky, e Lucjusz si obudzi. Blondyn bardziej stwierdzi, ni zapyta.

Harry przez chwil milcza, jakby zastanawia si co odpowiedzie, po czym spojrza na


niego uwanie.

- Jestem przyzna. Jestem zy, e przez niego znowu musiae przechodzi przez to
wszystko. To cholernie niesprawiedliwe, gdy dzieci musz ponosi konsekwencje uczynkw
wasnych rodzicw. Jestem wcieky na siebie, e nie wysuchaem ci i sprowadziem twoj
prob o rozmow do kpin i szyderstw. Jestem rozgoryczony, e znowu kto potraktowa ci
przez pryzmat twojego ojca. Jestem winien tego, e musiae przej przez to sam.

- Duo tego. Draco usiad, a na jego twarzy malowao si co dziwnego, czego Harry nie
potrafi odczyta. wiat nie jest podzielony na czer i biel, Potter. Musisz nauczy si, e s
jeszcze szaroci. Nie powiniene si obwinia o to, e siedziaem tam sam. Cay czas bye po
drugiej stronie lustra.

- Nie wiedziae tego.

- Nie przyzna. Interweniowae w mojej obronie. ycie musi by zdrowo popierdolone,


jeeli Potter broni Malfoya. Umiechn si cynicznie.

- C Harry wzruszy ramionami, po czym spojrza na Draco z niewinnym wyrazem


twarzy. W kocu ycie z tob nie jest losem gorszym od mierci.

- Mam to uzna za komplement? Brew Malfoya powdrowaa do gry w sposb, ktry


Harry uwaa za wyjtkowo seksowny.

- Rb co chcesz. Potter wsta i podszed do okna. Otworzy je i opar si o parapet,


odpalajc papierosa.

- Palisz? lizgon przyglda mu si w zdumieniu.

- Tylko kiedy jestem zdenerwowany.

- Dzisiejszy dzie obfituje w niespodzianki. Wanie upad ostatni bastion moralnoci.


Draco przewrci oczami, opadajc z powrotem na poduszki. Przez chwil patrzy w na
rozpity nad kiem baldachim, jakby zbiera myli. - Skd wiedziae? Potter spojrza na
niego ze zdziwieniem. - Mylaem, e bawisz si w wiosce z Weasleyem, wysuszajc kolejny
kufel piwa.
- Ach, to. Twj ojciec chrzestny poinformowa mnie, uywajc bardzo przekonujcych, eby
nie powiedzie bolesnych metod. Skrzywi si lekko.

- Przekl ci? lizgon otworzy oczy w zdumieniu. Jest niesamowity, prawda?

- Przydusi, Malfoy, przydusi, nie ekscytuj si. Swoj drog jak na czarodziei czystej krwi,
macie nietypowe metody perswazji. W cigu miesica to ju drugi raz, gdy kto usiuje
pozbawi mnie oddechu.

- Wic Zostae zmuszony, aby uda si do ministerstwa. - Draco pochyli gow,


wpatrujc si w swoje lekko trzsce si jeszcze rce i mocno opar je o kolana. Blask, ktry
przed chwil pojawi si w jego oczach, zgas jak zdmuchnita wieca.

- Nie, po prostu nawrzeszcza na mnie, uwiadamiajc mi, e twj ojciec si obudzi, w


zwizku z czym skadasz dzi zeznania. Potter usiad na parapecie, obejmujc ramionami
podkurczone kolana.

- A ty pobiege tam jak po ogie? Po co? lizgon spojrza na niego zdumiony.

- Zadajesz dziwne pytania, Malfoy. To przecie normalne. Harry pokrci gow. Jeste
moim mem. Byem aurorem, znam to od podszewki, wiem, jak czasami wygldaj
przesuchania.

- Wic postanowie si wtrci, robic zamieszanie w icie gryfoskim stylu? Kcik ust
Malfoya drgn lekko.

- Och, wiesz, jakie s gazety. Potem jaki nadgorliwy dziennikarzyna napisaby e zostawiem
ci samego, co jest rwnoznaczne z tym, e nasze maestwo si sypie, o ile nie ley ju
zupenie w gruzach. Zoty Chopiec skrzywi si, jakby ju czyta ten straszny artyku.

- Tak zwaszcza, e wszystko, co ma zwizek ze spraw Lucjusza, jak na razie jest jedn z
najpilniej strzeonych rzeczy w ministerstwie.

- Nie znasz chyba reporterw, oni s wszdzie Harry zniy gos, jakby takowy kuli si
gdzie pod aw, skwapliwie notujc kade jego sowo.

- Hmm - Malfoy podnis si z ka i ruszy w kierunku azienki. Tu przed drzwiami


zawaha si i przystan na chwil. Chciabym skorzysta z prysznica.

- Jasne, nie krpuj si. Harry rwnie wsta, wyrzuci niedopaek i podszed do barku.
Napijesz si czego?

- Veritaserum
- Przestao ju dziaa, bez obaw. Nie czekajc na zgod, Gryfon nala Ognist Whisky do
dwch szklanek.

- Za chwil wracam.

Potter spojrza za nim i po raz pierwszy tego wieczora odetchn z ulg. Zdy na czas,
zanim Draco zostaby zmuszony do obnaenia caego swojego ycia. Mgby zabi tych,
ktrzy pracowali przy przesuchaniach. Zacisn rk na szklance. Istniaa moliwo, e
chcc dochowa niektrych sekretw, lizgon wyldowaby w witym Mungu z
nieodwracalnym urazem mzgu. Tak, eliksir prawdy to zdradliwe wistwo. Na sam myl
zrobio mu si zimno i szybkim ruchem podnis szklank, upijajc yk alkoholu i z
zadowoleniem czujc, jak palcy pyn powoli spywa wzdu jego przeyku. Ju po
wszystkim, mg si zrelaksowa. Draco co prawda nadal by lekko oszoomiony, ale to minie
za kilka godzin.
Otworzy oczy i zamkn je z powrotem. Cholera, ta whisky musi by strasznie mocna. Unis
jedn powiek i ze zdziwieniem stwierdzi, e obraz sprzed chwili nie znikn, a nawet sta si
wyraniejszy.

- Mam nadziej, e nie masz nic przeciwko. Przed nim sta Malfoy w jego prywatnym
czarnym szlafroku i wyglda Cholera, ten szlafrok prezentowa si na nim zdecydowanie
inaczej, ni na ogldanym co dzie w lustrze wacicielu.

- Nie, jasne, nie ma problemu, wsplnota majtkowa i

- Co ty bredzisz, Potter? Draco pokrci gow w rozbawieniu, sigajc po szklank.

- Waciwie doszedem do wniosku, e prysznic to nie taki zy pomys. Gryfon dokoczy


whisky i ruszy w stron azienki.

- Potter.

- Tak? Zatrzyma si z rk na klamce.

- Gdybym nie by twoim mem

- Te bym tam by. Podrapa si bezradnie po karku, widzc niedowierzajce spojrzenie


blondyna. Nie patrz tak na mnie, jestem Gryfonem mrukn, jakby to miao cokolwiek
tumaczy i wszed do rodka.

Zza drzwi dobieg go cichy miech Malfoya. Co dziwne, sprawi on, e Harry rozluni si
cakowicie, krcc gow z zadowolonym wyrazem twarzy.
XX

Perowoszara ciecz poyskiwaa na dnie czarnego, gbokiego kocioka. Wysoki mczyzna


miesza j delikatnie w stron odwrotn do ruchw wskazwek zegara.

- Zrobie to? gos warzcego by dziwnie cichy i spity.

- Tak.

- Podejd, ju czas

Ruszy w kierunku kota z domi ukrytymi w fadach ciemnooliwkowej szaty. Przez chwil
sta, wpatrujc si w poyskujcy eliksir. Czu strach. Ogromne przeraenie przed tym, co za
chwil miao si sta. Blada twarz miaa barw popiou gdy wycign rk, w ktrej trzyma
fiolk z ciemnoczerwon ciecz.

- Jedna kropla. Tylko jedna.

- Wiem.

Kilka razy zacisn pi drugiej rki, starajc si rozluni i uspokoi drce ciao.

- Jeste tego pewien?

- To jedyny sposb, jednak nadal moesz si jeszcze wycofa. Mczyzna spojrza na niego
uwanie.

- Nie. Ju za pno. Opanowa si i wolno odkorkowa buteleczk, odmierzajc jedyn


kropl. Eliksir w kotle zmieni kolor na srebrny.

- Teraz twoja kolej, pamitaj o ostrzu.

Skrzywi si i z fad szaty wydoby may srebrny sztylet. Jego ostrze nadal zdobiy rdzawe
plamy. Ostronie naku nim serdeczny palec, by wycisn do kota kropl swej krwi.
Substancja zawirowaa wciekle, a na jej powierzchni utworzya si krwawo bulgoczca
piana.

- Zamieszaj. Raz w prawo i raz w lewo, od rodka po okrgu.

Chwyci chochl i wykona polecenie. Eliksir uspokoi si i przybra intensywnie zielon


barw o perowym poysku. Umiechn si ironicznie. Jak wymownie.

Mczyzna podszed i ostronie przela gst zawiesin do malekiej krysztaowej fiolki, po


czym do tego, co pozostao w kotle, wla p butelki jakiej biaej substancji. Machn rdk
i kocio zosta oprniony.

- Ostronoci nigdy za wiele mrukn, odstawiajc rodek neutralizujcy, po czym skin


gow i szybkim krokiem opuci pomieszczenie.
Patrzy w lad za nim, dopki nie znikn za drzwiami. Jego wzrok pad na nadal trzymany w
doni sztylet. Odrzuci go ze wstrtem. Z brzkiem potoczy si po kamiennej pododze.
Magiczny zegar wskazywa siedemnast. Zacisn donie, wbijajc paznokcie w mikk skr.

Czeka.

Kilkanacie minut pniej ogromny bl targn jego ciaem. Najczarniejsza z form magii
wanie si uaktywnia. Krzyczc gono, upad na podog, usiujc zwin si w kbek,
jednak jego czonki go nie suchay i wykrcay si pod dziwnymi ktami. Czu jak gdyby co z
niego wyrywano, rozdzierano go ywcem. Mdoci targny ciaem. Skowyczc, baga
wszystkie moce o mier.

***

Gony krzyk wyrwa Harryego ze snu. Usiad gwatownie i spojrza na rzucajcego si w


majakach Draco. Ostronie dotkn jego ramienia.

- Obud si szepn, pochylajc si nad nim.

Chopak nadal krzycza. Jego ciao wyginao si, jakby w ogromnej mce. Nagle zagryz
warg. Wygldao to jak wewntrzna walka, prba opanowania si. Krew spyna po jego
brodzie, znaczc ciemn smug jasn skr. Kolejny jk wyrwa si z jego ust.

- Obud si! powtrzy goniej, mocniej szarpic jego rk. Draco!

Malfoy wcign z sykiem powietrze i odwrci si gwatownie w jego stron, wtulajc twarz
w mikk skr brzucha. Przez chwil oddycha chrapliwie, usiujc si uspokoi.

Harry niepewnie unis do, ktra na moment zawisa nieruchomo nad jasn gow, po czym
jakby poddajc si, opuci j, wplatajc palce w jasne kosmyki.

- Ju dobrze, to tylko zy sen zamrucza cicho, przeczesujc platynowe pasma. Lubi dotyk
wosw lizgona. Byy mikkie i delikatne. Jak przdza najlepszej jakoci tak jak ich
waciciel.

Draco zamrucza co w odpowiedzi, po czym potar nosem okolice jego eber, przerzucajc
rk i zaborczo oplatajc ni jego biodra. Po chwili oddech wyrwna si i Potter z
zaskoczeniem stwierdzi, e blondyn na powrt zasn.

Pooy si, pozwalajc by jego brzuch nadal suy mczynie za poduszk. Ruch sprawi,
e lizgon mocniej przywar do jego boku, mamroczc co pod nosem. Harry umiechn si
lekko, nacigajc kodr na nagie jasne ramiona. Lea w ciszy, nieprzerwanie przeczesujc
delikatne pasma pomidzy palcami.

Nagle znieruchomia, wpatrujc si we wzr baldachimu, sabo widoczny w wietle ksiyca.


Nie mia koszmarw To zaskakujce, e odkry to dopiero dzi. Chore, pokrcone senne
wizje nawiedzay go przynajmniej dwa, trzy razy w tygodniu, jednak odkd noce spdza przy
boku Draco, jego sen sta si znacznie spokojniejszy.

Malfoy zamrucza co, co zabrzmiao jak saby protest i zacisn lekko do na jego udzie.
Harry spuci wzrok na jasn czupryn i wznowi spokojny ruch palcw, gadzc delikatnie
skr gowy mczyzny. Draco rozluni ucisk, jakby uspokojony.
Przymkn oczy, zastanawiajc si, jaki sen drczy tej nocy lizgona. Jego krzyk brzmia tak,
jakby by w agonii, a cierpienie malowao si na jego twarzy.

Westchn cicho, czujc gorcy oddech chopaka na swej skrze. Naprawd wiele dzi
przeszed. Niejeden czowiek zaamaby si i nie da rady sprosta temu zadaniu. Bycie
wiadkiem przeciwko wasnemu ojcu to naprawd olbrzymi stres i wcale si nie dziwi, e
Draco tak to przey. Niedugo ogosz wyrok skazujcy. Rozprawa sdowa Zapewne
wymagane bdzie, aby Malfoy w niej uczestniczy. Skrzywi si lekko. Moe powinien z
kim o tym porozmawia? Ludzie go suchali, mia dojcia w wielu miejscach.

Potar drug rk zmczone oczy, czujc jakby kto posypa je piaskiem. Tak, zdecydowanie
lizgon nie powinien uczestniczy w finaowej rozprawie. Ogoszenie wyroku tylko
przysporzy mu cierpienia, a widok ojca to mogoby go zaama. W dodatku na pewno
pojawi si tam Narcyza. Do tej pory kobieta siedziaa cicho, jednak Harry wolaby, aby Draco
jak najrzadziej si z ni widywa, a ju na pewno nie w takich okolicznociach.

Malfoy Mia wraenie, e co si midzy nimi zmienio. Co w nim samym. Owszem,


nadal kcili si zawzicie, nadal denerwowaa go jego arogancja i zbytnia pewno siebie,
jednak czy aby na pewno wywoywaa t star, dobrze znan zo?
Ponownie westchn, lekko zirytowany kierunkiem, jaki obray jego myli.

- Mgby przesta wzdycha? Zaczynam czu si jak na niestabilnej miotle gos Draco
sprawi, e drgn zaskoczony.

- Mylaem, e pisz.

- Choroba morska i inferiusa by obudzia prychn.

- Inferiusy s martwe, ich nie da si obudzi. Harry owin jedno pasmo wok palca i
patrzy jak srebrna przdza przesuwa si po jego skrze.

- Gratuluj bystroci umysu o trzeciej w nocy. Malfoy ziewn i wygodniej uoy si na


brzuchu Pottera.

- Co ci si nio?

- Sucham? lizgon przesta si wierci.

- Krzyczae.

- Nie twoja sprawa gos Draco sta si chodny i odlegy.

- Wiesz Ja te nieraz mam koszmary To znaczy, od pewnego czasu rzadziej, ale znam to
uczucie. Jeeli chciaby o tym pogada
- Przesta, Potter. Nie chc o tym rozmawia. Ciepy policzek odklei si od skry
Harryego gdy blondyn powrci na poduszk, odwracajc si do niego tyem.

- Wojna na kadym z nas odcisna pitno, naprawd rozumiem

- Zamknij si! Draco unis gow i spojrza na niego przez rami. Jego oczy byy jak
chmury gradowe, zimne i nieprzystpne. Nie mw, e rozumiesz, nie jeste w stanie.

- Ja tam byem, nie zapominaj o tym. Potter delikatnie pooy rk na jego ramieniu.

- Nie, nie byo ci tam. Malfoy strzsn jego do. Tam jestem sam, tylko ja i

- I?

- Mwiem ci, nie chc o tym rozmawia warkn i skuli si, mocniej owijajc kodr.

- Draco

Ciaem chopaka wstrzsn dreszcz. Harry podnis si i opierajc na okciu, spojrza na


zwinitego w kbek mczyzn. Z ust lizgona wydoby si cichy jk. Do zacisna si
konwulsyjnie na przecieradle.

- Draco, co ci jest? Boli ci co? Potter usiad i sprbowa go odwrci. Odpowiedzi by


tylko goniejszy jk i kolejne skurcze. Mw! Jeeli mi nie powiesz, nie bd wiedzia jak ci
pomc! Przesun rk po napitej skrze i z przeraeniem stwierdzi, e jest ona gorca i
wilgotna od potu. Merlinie, Malfoy, co si dzieje? Naprawd wystraszony zerwa si z
ka i obszed je naokoo, klkn na pododze i pochyli twarz nad mczyzn.

Oczy blondyna byy szeroko otwarte, a usta apczywie chwytay powietrze. Pod cienk
pociel wida byo jak przesuwa stopami, usiujc uciec od wszechobecnego blu. Przez
chwil Potterowi wydawao si, e chopak patrzy na niego, jakby w jego wzroku usiowa
co znale. Jak ni, ktra pomogaby mu na powrt wrci, jednak chwila ta bya tak
ulotna, e mogaby zosta wzita za przewidzenie.

Harry bezradnie potrzsn gow i na czworaka podpez do kominka.

- Komnaty Mistrza Eliksirw mrukn, sypic gar proszku. Ostronie woy gow w
zielone pomienie i rozejrza si dookoa.

W rodku panowaa ciemno, ktr rozwietlao tylko blade, ulotne wiato ksiyca,
wpadajce przez mae okienko umieszczone pod sufitem.

- Snape! krzykn w stron drzwi prowadzcych do sypialni. Przez chwil nic si nie dziao.
Snape! warkn po raz drugi, odrobin goniej.

- Mog pana zapewni, panie Potter, e mj such w dalszym cigu jest znakomity. Dlatego
te chciabym spyta, dlaczego paska gowa wrzeszczy w moim salonie o trzeciej w nocy?
Z sypialni niczym duch wynurzy si mczyzna ubrany w swj zwyky czarny strj. Gdyby
moment by ku temu odpowiedni, Harry zapewne zastanowiby si, czy Mistrz Eliksirw w
ogle sypia, jednak teraz ta myl jak szybko si pojawia, tak szybko ucieka.
- Potrzebuj eliksiru przeciwblowego dla Draco, co mu si stao

- Zostaw swj kominek otwarty. Nie pozwalajc mu dokoczy, Snape odwrci si i


szybkim krokiem przeszed do bocznych drzwi, gdzie znajdowaa si pracownia eliksirw.

Potter wynurzy si z kominka i roztrzsiony powrci do ka. Usiad na poduszce i unis


gow Draco, kadc j na wasnych kolanach.

- Uspokj si, zaraz bdzie po wszystkim szepn, obejmujc drce ramiona ma. Ju
dobrze, jestem tutaj, nie pozwol, aby co si stao Zaufaj mi - mrucza cicho, gadzc
wilgotn skr jego plecw.

Unis gow, widzc rozbysk pomieni i przechodzcego przez kominek Snapea.

- Jak dugo to trwa? Jedno spojrzenie wystarczyo, aby Severus oceni sytuacj i wybra
odpowiedni eliksir z kilku trzymanych w rku.

- Jakie dziesi minut. Obudzi si z krzykiem, najwyraniej mia koszmary, a potem


Potem nagle zacz si trz i jcze.

- Potrzymaj mu gow i delikatnie masuj szyj na wysokoci przeyku, musi to wypi.


Mczyzna odkorkowa buteleczk i ostronie przyoy j do ust blondyna. Pij, Draco.
Chwyci rk, ktr lizgon machn, jakby w obronnym gecie. Nie opieraj si, wiem, e
mnie syszysz.

Harry patrzy jak przezroczysta substancja powoli znika w ustach kochanka. Ostronie gadzi
jego gardo, pomagajc mu przekn. Przez chwil Malfoy miota si bezradnie,
powstrzymywany przez silne ramiona Pottera, po czym z cichym jkiem uspokoi si i
zwiotcza z gow wtulon w jego kolana. Spokojny oddech wiadczy o tym, e tym razem
zapad w spokojny, relaksujcy sen.

- pi. Harry odetchn z ulg. Rozprostowa nog i opar si swobodnie o poduszki, nie
przestajc gadzi rozlunionych ju mini na plecach Draco.

- Owszem zgodzi si Snape, chowajc pozosta cz eliksirw do kieszeni.

- Co to byo? Gryfon spojrza na niego uwanie. To nie by zwyky koszmar. Wyglda,


jakby co sprawiao mu ogromny bl, miaem wraenie, e zaraz si udusi.

- To nie paski interes. Mistrz Eliksirw stan obok kominka, przygldajc si Potterowi
zmruonymi lekko oczami, w ktrych czaia si dobrze skrywana ciekawo.

- Owszem, mj. Draco jest moim mem, chc wiedzie co si dzieje, jak mu pomc, gdyby
to si powtrzyo.

- Odkd to przejmuje si pan stanem zdrowia Malfoya? Czarne oczy przewiercay go


nieprzeniknionym spojrzeniem.

- Przesta, ty rozumiesz co tutaj si stao, prawda? Dokadnie wiedziae, jaki eliksir mu


poda. Harry spojrza na niego ostrzegawczo. Nie jestemy ju w szkole, a ja nie jestem
naiwnym Gryfonem, ktrego moesz zby byle czym.

- Wie pan, czym jest syndrom fantomu?

- Oczywicie, zetknem si z tym w witym Mungu, po wojnie. Niektrzy pacjenci skaryli


si na bl koczyn, ktre wczeniej zostay im odjte z powodu kltw, czy stracili je w
wyniku walki. Co to ma wsplnego z Draco? Spojrza na niego ze zdziwieniem.

- Pan Malfoy te co straci - Zamilk, zastanawiajc si nad czym, po czym jakby wbrew
sobie podj przerwan wypowied. Nie jest to co materialnego Innymi sowy, ciao nie
zostao uszkodzone. Nazwabym to ran na duszy.

- Och, to ta zdrada, prawda? Harry spuci gow, przenoszc spojrzenie na picego


lizgona. Dzisiejszy dzie przywoa wspomnienia. Veritaserum sprawio, e jego pami
wyostrzya si na kilka godzin. Przesuchanie tylko rozdrapao stare rany On czuje si
winny. Nikomu tego nie powie, ale bierze na siebie odpowiedzialno za swoj rodzin, za to
co zrobi, po ktrej stronie stan.

- Panie Potter sugerowabym, aby porozmawia pan na ten temat z mem. Nie czuj si
upowaniony do odpowiadania w jego imieniu. Snape odwrci si w stron kominka,
sigajc do stojcej na gzymsie miseczki, jednak zawaha si na moment. Przesuchanie
Czy wydarzyo si tam co

- Chcesz wiedzie, czy Draco nie zdradzi czego, czego nie powinien? Harry bezwiednie
przesun palcami wzdu szczki Malfoya, gadzc delikatn skr. Nie, nic co mogoby
mu zaszkodzi.

- Mam rozumie, e pytania dotyczyy tylko jego ojca.

- W przewaajcej wikszoci.

- W wikszoci. Harry mgby przysic, e Snape zakl cicho. Cierpia?

Potter oderwa wzrok od twarzy lizgona i spojrza na plecy Mistrza Eliksirw.

- To Veritaserum powiedzia mikko.

- Rozumiem. Proszek wyldowa w kominku, a zielone pomienie objy sylwetk


mczyzny, gdy ten opuszcza sypialni.

***

Kiedy rano Harry otworzy oczy, Malfoya nie byo ju w sypialni. Przecign si i jkn
gucho, czujc jak co strzela mu w karku. Spdzenie poowy nocy w pozycji siedzcej na
pewno nie przynioso jego ciau zasuonego odpoczynku. Podnis si z trudem i trc
piekce oczy, skierowa si do azienki.
- Merlinie, wygldasz koszmarnie! Kiedy zadam rekompensaty za urazy psychiczne, jakie
ponosz, wiszc tutaj i ogldajc wasze zwoki. Lustro, gdyby mogo, skrzywioby si z
niesmakiem.

- O czym ty mwisz? Potter podszed do prysznica i odkrci kurek z wod.

- Nie wiem, co zrobie swojemu mowi, ale wtoczy si tutaj rano i z podziwu godn
erudycj nawizywa kontakty towarzyskie z muszl.

- Cholera. Harry uderzy rk w kafelki. Draco znikn, zanim zdy z nim porozmawia
na temat nocnych wydarze. Wymioty byy czstym objawem po zayciu Veritaserum,
zwaszcza gdy przeciony umys wczeniej walczy z napywem wspomnie. Powinien by
to przewidzie.

Umy szybko gow i nie trudzc si wycieraniem, rzuci na siebie zaklcie suszce. Po chwili
by gotowy do wyjcia.

- Grzebie, Harry! wrzasno za nim zwierciado. Zignorowa je i szybkim krokiem ruszy


do gabinetu, skd zabra sprawdziany z ostatniej lekcji. Idc korytarzem, przeglda
pospiesznie swoje uwagi na akapitach wypracowa. Wikszo uczniw odpowiedziaa
dobrze na zadane pytania, jednak niektrzy

Wszed do klasy i rzuci pergaminy na biurko, chwyci pierwszy z brzegu zwj i jeszcze raz
przebieg po nim wzrokiem. Reducto powoduje, e przedmioty si kurcz i mona je nosi ze
sob, na przykad w kieszeni. Westchn i chwyci piro lece tu obok kaamarza.
Gratuluj znajomoci tematu, mog mie tylko nadziej, e nie wykorzystaa pani tego
zaklcia do pomniejszenia czego istotnego, np. wasnego mzgu, co swoj drog
tumaczyoby pani ignorancj. Z zadowoleniem spojrza na czerwony napis, ostro
odznaczajcy si na pergaminie. C, zaczyna rozumie niektre z zachowa Snapea,
czasami uczniowie potrafiliby wyprowadzi z rwnowagi samego Merlina. Zoliwy wpis
sprawi mu pewnego rodzaju satysfakcj i to lekko go otrzewio. Potarga rk wosy i
machniciem rdki usun swoj adnotacj, po czym ponownie sign po piro. Bd, na
nastpn lekcj jako dodatkowe zadanie prosz wypisa rnice pomidzy zaklciami
Reducto, a Reducio. Materiay na ten temat znajdzie Pani w podrcznikach Obrony przed
czarn magi oraz Zakl. Zdecydowanie mniej satysfakcjonujce, ale przynajmniej nie
obrazi uczennicy.

Podnis gow, ze zdziwieniem stwierdzajc, e uczniowie zajli ju swoje miejsca. Wsta i


po krtkim powitaniu rozda sprawdziany. No c, plany lekcji na dzisiejszy dzie naleao
radykalnie zmieni. Zdecydowanie musia omwi z nimi niektre z ich wypowiedzi, zanim
nie daj Merlinie jaki idiota rzuci Reducto na co naprawd cennego.

***

Draco wyszed z klasy, z ulg koczc ostatni lekcj. Nie zszed na obiad, tylko szybkim
krokiem pody w kierunku lochw. Portret przesun si, wpuszczajc go do prywatnych
komnat Mistrza Eliksirw.

- Severusie? Rozejrza si po salonie, szukajc mczyzny, jednak najwyraniej w


mieszkaniu nikogo nie byo. Z westchnieniem rezygnacji usiad na sofie i sign po lecego
na stoliku Proroka. Szybko przerzuci kilka stron, upewniajc si, e do tej pory nic na
temat jego ojca nie wycieko do prasy. Przypuszcza, e eskalacja nastpi dopiero po zebraniu
Wizengamotu i ogoszeniu wyroku w obecnoci oskaronego. Nie sdzi, aby czekano z tym
dugo, najpniej za tydzie nawet najgorszy szmatawiec bdzie opisywa fascynujcy
proces prawej rki Czarnego Lorda. Nazwisko Malfoy po raz kolejny zostanie splugawione,
zmieszane z botem i znajdzie si na ustach ostatnich szumowin i charakw, ktrzy z
satysfakcj bd mogli twierdzi, e s lepsi, e tak nisko nie upadli, by suy najgorszemu z
najgorszych. Haba i poraka. Tak wiele kosztowao go to, by mg chodzi z podniesion
gow. Teraz znowu

- Draco? Snape pojawi si w bocznych drzwiach, przerywajc rozmylania lizgona.

- Gdzie bye?

- Niektrzy z nas s zmuszeni do pozostania w sali do momentu, a ostatni z uczniw j


opuci. Nie mog pozwoli tym idiotom przebywa bez opieki w klasie penej gronych
ingrediencji. Przeszed przez pokj, rozpinajc po drodze guziki szaty i ku zaskoczeniu
Malfoya przewiesi j niedbale przez porcz krzesa. Jade ju obiad?

- Nie, nie jestem godny. Draco uwanie obserwowa swego chrzestnego. Rzadko mg
zobaczy go w swobodnym stroju, skadajcym si z biaej, pciennej koszuli i czarnych,
dopasowanych spodni. Z lekkim rozbawieniem spojrza na szerokie rkawy spite wskim
mankietem. Snape na pewno nie by osob, ktra podaaby za najnowsz mod.
Wygldasz jak jeden z dentelmenw z pocztku wieku, brak ci tylko mulinowego abotu
wykoczonego koronk.

- Nonsens, ten rodzaj ozdb wywouje wraenie zniewiecienia, adnych koronek i falban.
Machniciem rdki przywoa dwie filianki i imbryk parujcej czarnej herbaty.
Halsztuk Mj ojciec go nosi i zapewniam ci, e wyglda w nim jak prawdziwy
mczyzna. Oczywicie biay, jedwabny i gadki, bez tych wszystkich haftowanych
udziwnie, w ktrych tak lubowali si niektrzy czarodzieje. Niemniej ja nigdy nie
preferowaem tej podebranej mugolom maniery. Prawdziwa msko cechuje si prostot i
dobrym smakiem.

- Sugerujesz, e nie jestem mski? lizgon poprawi rkawy swej butelkowo zielonej szaty,
wykoczonej czarnym, lekko poyskujcym haftem.

- Doprawy, Draco, chyba nie przyszede tutaj rozmawia o modzie.

- Nie zmieniaj tematu i odpowiedz na pytanie. Malfoy sign po imbryk, by nala im obu
parujcego napoju.

- Nie mam najmniejszej ochoty kontynuowa tej dyskusji, to uwacza mojej godnoci. Jeeli
fascynuje ci rozmawianie o najnowszych kolekcjach, sugeruj zaprosi do dyskusji Daphne.

- Uwaasz!

- Jeste gejem i

- Ty

- Zamilcz, zanim powiesz za duo. Snape obrzuci go zimnym spojrzeniem. Uwaam


temat za skoczony. Jak si czujesz?

Draco zgrzytn zbami, przeykajc cisnce mu si na usta sowa. Upi yk gorcego napoju i
odetchn gboko, uspokajajc si powoli.

- Dzikuj, dobrze.

- Dobrze, po twoich nocnych objawach obawiaem si, i moesz by nieco rozkojarzony.


Severus odstawi filiank i opar rk na podokietniku, gadzc dugimi palcami gadk
skr fotela.

- Nocne objawy? Malfoy spojrza na niego zdziwiony.

- Nie pamitasz? Twoje krzyki zmusiy Pottera do wezwania mnie. Musz przyzna, e
wyglda na nieco przeraonego twoim zachowaniem.

- Mwiem co? Draco poblad lekko. Pamita swj sen, jednak nie by w stanie
powiedzie nic wicej. Jak przez mg kojarzy ciepe ramiona i uspokajajcy dotyk, oraz
krtk rozmow. Reszt zoy jednak na karb sennych majacze. Czyby si pomyli?

- Nie przy mnie.

- Miaem sen

Snape unis brew, spogldajc na niego wyczekujco.

- Kontynuuj.

- To bya tamta noc Noc przed zabiciem Voldemorta. Pamitam bl i strach przed tym, co
miao nastpi. Moment rozdarcia.

- Rozumiem. Mistrz Eliksirw wolno skin gow. To by tumaczyo drgawki i stan, w


jakim ci zastaem. Najwyraniej Veritaserum przywoao nie tylko wspomnienia, ale i
zdolno odczuwania. Sen powoduje rozlunienie i Eliksir Prawdy moe wywoa niechciane
koszmary. Bardzo realne koszmary. Mog ci zapewni, e ekstraktu ju nie ma w twojej
krwi. Dziaa przez okoo kwadrans, jednak musi upyn kilkanacie godzin zanim si
cakowicie zneutralizuje.

- Wiem. Malfoy przez chwil milcza, po czym spojrza na chrzestnego uwanie.


Zastanawiae si kiedy, dlaczego magia zaakceptowaa mnie i Pottera?

- Oczywicie. Snape zacisn usta, wbijajc w niego nieodgadnione spojrzenie.

- Myl, e to, co zrobilimy tamtej nocy, byo gwn przyczyn bezproblemowego


poczenia naszych rdzeni.

- Draco - Mistrz Eliksirw pochyli si lekko. Jego wbite mocno w skr fotela palce lekko
pobielay. To byo konieczne. Istniao ryzyko Nie moglimy sobie pozwoli na
jakiekolwiek wahanie.

- Dumbledore by tego nie pochwali. Malfoy nie zaprzeczy, po prostu stwierdzi fakt.

- Albus by czowiekiem o wielkim umyle, jednak nigdy nie akceptowa czarnej magii. By
wizjonerem, ale czasami bardzo krtkowzrocznym. Widzia w Potterze bohatera i jakkolwiek
bolesn jest dla mnie ta myl, by moe mia racj. Jednak zawsze uwaa, e wystarczy
przepowiednia oraz odpowiednie przygotowanie, aby Wybraniec po prostu unis rdk i
zabi Czarnego Pana. Prbowaem mu wytumaczy. Potter by, kim by, dlatego musielimy
wzi sprawy w swoje rce.

- Do pknitego naczynia niczego si nie naleje.

- Dokadnie.

- Jednak dyrektor mwi, e mio Ja wiem oczywicie, e brzmi to absurdalnie, jednak


wtedy w Ministerstwie Voldemort

- Draco, on zabi.

- Przepraszam, chyba masz racj, jestem rozkojarzony. Odetchn i opar gow o zagwek
kanapy. Wiesz, czasami ni mi si, e ton w krwi. Najpierw plami ona moje rce, skapuje z
nich cikimi kroplami i jest jej coraz wicej i wicej Jest gsta i cuchnca, a ja brodz w
niej i coraz trudniej mi si porusza. Taka lepka i gsta

- To bya wojna, a ty zrobie to, co musiae. Jakkolwiek mroczne, byo to najwysze


powicenie.
- Najczarniejsze z czarnych.

- By po dobrej stronie nie znaczy mie czyste rce. Wojna jest brudna, Draco. Jest jak
choroba. Czego nie wylecz medykamenty, to traktuje si noem; kiedy i n nie pomoe,
przypalamy elazem.

- A jeli i to nie poskutkuje, wtedy chorob naley uzna za nieuleczaln.

- Jednak poskutkowao, prawda?

- Wierzysz w to? Malfoy unis powieki i spojrza na Snapea, a w jego oczach malowao
si tragiczne baganie. Wierzysz, e to co zrobiem to co zrobilimy byo suszne?

- Wierz i kadorazowe spotkanie z Potterem utwierdza mnie w tej wierze.

- Nadal jest tym szlachetnym i impulsywnym Gryfonem, prawda? Bohaterem, ktry


przybywa na ratunek w ostatniej chwili. lizgon umiechn si nieznacznie.

- Bohaterem, ktry - Snape zamruga kilka razy, po czym jego usta wykrzywi zoliwy
umieszek. Och, jak uroczo. Widz, e wpyw pana Pottera jest nie do zakwestionowania.

- Przesta. Draco wyprostowa si i rzuci chrzestnemu ostre spojrzenie. To wrcz


amoralne, sugerowa co takiego.

- Amor pochodzi od amoralny, nic nie pochodzi od moralny zakpi mczyzna.

- Och! Malfoy fukn, podnoszc si z fotela i szybkim krokiem zmierzajc ku drzwiom.


Nie jestem ju jednym z twoich uczniw. Twj sarkazm mnie nie bawi. Wrc jak ci
przejdzie. Obraz odsun si, przepuszczajc wychodzcego chopaka.

Snape przez chwil patrzy za nim z lekkim umiechem, po czym jego twarz cigna si w
wyrazie troski, a oczy zasnua lekka mgieka alu. Tak, wojna bya brudna. Nie podjby si
licytacji, kto powici w niej wicej.

XXI

- i wtedy tata zaatwi jej t prac. Oczywicie ja dowiaduj si o wszystkim ostatni, bo


podobno to ju miesic odkd si przeprowadzia. Ron zakoczy sw opowie, patrzc na
Harryego wyczekujco.

- Naprawd mylisz, e bdzie jej to odpowiadao? Prdzej widziabym Ginny jako aurora ni
zwykego urzdnika. Potter spojrza na niego sceptycznie.
- Nie wiem. Weasley wzruszy ramionami. Ten cay Asmo jest tam ksigowym, wic bd
razem.

- Dla mnie to i tak dziwne. Harry unis kufel do ust i pocign solidny yk. Od dwch
godzin siedzia u Rona w komnacie i wanie koczyli trzecie piwo. We wrzeniu jeszcze
bya sama, a teraz mieszka z nie wiadomo kim. Nie podoba mi si to.

- Mamie te nie. W sumie, Gin zawsze bya rozwana i w ogle - Podrapa si po gowie i
przesun szko w lewo, po czym popchn je palcem z powrotem na poprzednie miejsce.
Nie wiem, o co jej chodzi. Poznaa faceta i tydzie pniej si do niego wprowadzia. To do
niej zupenie niepodobne.

- Imperio?

- Nie, tata ju sprawdzi. Rudzielec pokrci przeczco gow. Niczego dra nie uy,
sama za nim posza.

- Moe si zakochaa. Harry odchyli si na krzele, sigajc po papierosa. Kobiety s


nieprzewidywalne.

- Zawsze mylaem, e to z tob kiedy bdzie. Ron dmuchn w pusty kufel i


przymruywszy jedno oko, spojrza na przyjaciela przez denko.

- Uwierz, kocham j jak siostr, nie byaby ze mn szczliwa. Brunet wykrzywi si,
pokazujc jzyk.

- Moe, ale za to miabym fajnego szwagra. Weasley odstawi szko, rzucajc Harryemu
pene wyrzutu spojrzenie.

- Ej, nie chodzi ci wcale o Ginny, tylko o to, e miaby mnie wreszcie w rodzinie. Potter
cmokn, udajc zdegustowanego. Poza tym jestem gejem.

- Fred te jest.

- Mam ma.

- Kurde, ty zawsze musisz wszystko zepsu. Ron przewrci oczami. Zrb sobie crk, a
potem ja si z ni oeni. Bd mia mod on i

- Mnie i Malfoya za teciw spokojnie dokoczy Harry, umiechajc si radonie.

- Rany, chopie, tego nie musiae mi mwi. Wanie moje marzenia legy w gruzach,
roztrzaskane przez Chopca Ktry Zawsze Musi Wszystko Spapra.

- Dziki, Ron, te ci kocham. Zielone oczy Wybraca byszczay radonie. Naprawd


brakowao mu tych spokojnych i tych zwariowanych rozmw z przyjacielem.

- Tak, tak, ale wybrae Malfoya. C, przeyj, w kocu w tym nieskonsumowanym zwizku
kto musi by mczyzn. Ron bezradnie rozoy rce.
- Jeste pewien, e gdzie tam nie czai si jakie prawo o moliwoci posiadania dwch
mw? Harry zachichota i dokoczy piwo, po czym odstawi kufel.

- Nic o tym nie syszaem, ale czego nie ma, zawsze mona stworzy. Musisz mi jednak
wybaczy, nie oeni si z tob. Moja mio nie jest tak wielka, aby zdziery Fretk w tym
naszym domku z ogrdkiem.

- Tym sposobem zostaje ci Hermiona. Harry mia si ju gono.

- No wanie - Ron spowania i zamacha rk, odpdzajc dym z papierosa bruneta. Co


si chyba psuje w tym jej zwizku z Justinem.

- Skd wiesz? Wydawali si cakiem szczliwi.

- Nic nie mwia, ale Sam nie wiem, ostatnio jako mam wraenie, e nie spotykaj si tak
czsto jak na pocztku.

- Daj spokj, chodz ze sob od dwch miesicy. Moe maj jaki kryzys. On jest w
porzdku. Potter machn rdk, zmieniajc butelk po piwie w szklan kul, ktra
potoczya si po nierwnym blacie. Nigdy nie by zbyt dobry w transmutacji, ale od jakiego
czasu, ku jego bezbrzenemu zdumieniu, przestaa mu ona sprawia problemy.

- Moe - Ron nie by tego taki pewien, od jakiego czasu umiech na twarzy przyjaciki
wydawa mu si wymuszony, a ona jakby zdenerwowana. No nic, porozmawiam z ni
pniej. Mam nadziej, e dowiem si czego konkretnego.

- Jasne mrukn Harry.

- Suchaj, zmieniajc temat... Ron przysun si z krzesem do stou i spojrza na niego


badawczo. Co z tob i Fretk?

- A co ma by? Harry zgasi papierosa w popielniczce transmutowanej naprdce ze szklanej


kuli. Wsta i zamkn okno, gdy krople deszczu zaczy osiada na parapecie. By pny
listopad i do pomieszczenia zaczo si wkrada zimne powietrze znad morza.

- Sam nie wiem, zachowujecie si wobec siebie niezwykle ukadnie.

- To le? spojrza na niego zaskoczony.

- Nie, po prostu wczeniej zawsze si o co kcilicie. Nawet po lubie to byo cakiem


normalne, e jak rozmawiacie, to wymieniacie rwnoczenie zoliwoci, a teraz Teraz
kaniacie si sobie na korytarzu, rzucacie pozdrowienia, wymieniacie grzecznoci. Wiesz,
widziaem wiele maestw, ale wasze to jaki kosmos.

- Wydaje ci si. Harry szturcha palcem popielniczk, unikajc spojrzenia Rona.

Niestety Weasley mia racj. Od pamitnej nocy Draco zachowywa si dziwnie. Harry mia
wraenie, e mczyzna unika kontaktw z nim i zastanawia si, co zrobi nie tak. Owszem,
Malfoy zachowywa si nienagannie, uprzejmie, a nawet grzecznie, jednak to tylko
potgowao podejrzenia Harryego. lizgon stworzy wok siebie barier, przez ktr brunet
nie mg si przebi. Nie reagowa na zaczepki, nie odpowiada na prowokacje, unika
rozmw. Wolne popoudnia spdza u syna, ani razu nie zabierajc ze sob ma.
Potter mia ochot zgrzytn zbami i potrzsn tym zimnym draniem, aby dowiedzie si, o
co tak naprawd chodzi.

Najgorsze byy noce. Od miesica Draco by u niego tylko dwa razy i za kadym wychodzi
tu po tym, jak koczyli si kocha. Zreszt Harry najchtniej nazwaby to zwykym
pieprzeniem. Prawie wybuchn ze zoci, gdy za drugim razem Malfoy przyszed ju
nawilony i caa akcja trwaa pi minut, po ktrych lizgon, mruknwszy tylko dobranoc,
szybko opuci jego komnaty. Na nastpny dzie Potter nie wytrzyma i powiedzia
blondynowi kilka przykrych sw. Od tej pory noce spdzali osobno.

Harry usiowa znale wyjanienie dla tej sytuacji. Lucjusz Malfoy nadal przebywa w
szpitalu. Pomimo tego, e zeznania wiadkw zostay ju skompletowane, stan zdrowia
mczyzny nie pozwala na przewiezienie do Azkabanu. Proces ju dwukrotnie zosta
odroczony, ku oglnemu niezadowoleniu zarwno aurorw, jak i samych czonkw
Wizengamotu. Niestety, przepisy ktre sami kiedy stworzyli, byy nie do obejcia i dopki
Lucjusz samodzielnie nie mg stan przed sdem, dopty nie mona byo uzna sprawy za
zamknit. Drugim problemem by parali poowy ciaa, ktry do tej pory nie ustpi. Malfoy
senior przebywa w ku i by pod sta opiek lekarsk. Warunki wizienne nie suyy
zwaszcza osobom z takimi obraeniami.
Potter podejrzewa, e Draco gryzie ta sytuacja i z tego wynika jego zachowanie ostatnimi
czasy.

- Nie wydaje mi si, Harry. Nie jestem lepy i widz, e co si dzieje gos Rona wyrwa go
z zamylenia. Nie chcesz o tym mwi, to nie mw, ale wiesz, e zawsze moesz ze mn
pogada.

- Ron, to wszystko jest takie dziwne, musz to sobie poukada... Potter westchn i zaoy
kosmyk przydugich wosw za ucho. Czasami po prostu go nie rozumiem.

- Nikt nie zrozumie Malfoya prychn Weasley. Naprawd ci podziwiam, ja bym nie
wytrzyma z nim ani jednego dnia.

- Nie jest taki zy zaprotestowa Harry. Ma swoje dobre strony.

- Jakie? Rudzielec przewrci oczami. Jest dobry w ku?

- Midzy innymi.

- Ok, nie chc tego sucha, to byo pytanie retoryczne. Ron zamacha rkami, jakby broni
si przed niewidzialnym wrogiem.

- A przynajmniej by. Gryfon skrzywi si lekko.

- Takie buty. Weasley gwizdn cicho, a Harry uwiadomi sobie, e ostatnie zdanie
wypowiedzia na gos.

- Naprawd, Ron, nie chc o tym rozmawia. Zagrajmy lepiej w Eksplodujcego Durnia.
- Jasne. Przyjaciel ochoczo przysta na ten pomys, postanawiajc jednak uwaniej
obserwowa relacje pomidzy Potterem a upierdliw Fretk.

***

- Nie chce mi si.

- Sam, doprawdy, ostatnio robisz si nieznony. Draco spojrza karcco na brata. Ja w


twoim wieku

- Nie chce mi si i ju. Z uporem powtrzy chopiec, patrzc krytycznie na Podrcznik


Modego Warzyciela. To jest gupie!

- Eliksiry nie s gupie. S subtelne i wymagajce. Bez nich na przykad twoja noga by si tak
szybko nie zrosa. Malfoy tumaczy cierpliwie.

- Gupie, gupie, gupie. Samuel tupn buntowniczo. Chc, eby przyszed Harry.

- Po Harry nie ma czasu. lizgon z westchnieniem zamkn podrcznik i opar si o


zagwek fotela.

Od dwch tygodni Sam coraz niecierpliwiej domaga si wizyty Pottera, a jemu coraz trudniej
byo wynajdywa wymwki. Wiedzia, e gdyby poprosi Gryfona o wizyt u dziecka, ten
zgodziby si ochoczo, jednak nie mia siy na przebywanie w obecnoci ma.
Wewntrznie spina si na sam jego widok i nic nie mg na to poradzi. Tamta noc poruszya
w nim wicej, ni gotw by przyzna. Przywoaa wszystkie najgorsze chwile, decyzje,
ktrych nie mona ju byo cofn, a kade spotkanie z Harrym przypominao mu o nich.
Nie wini go za to, w kocu nie mona obarcza win kogo, kto sam jest niewiadomy tego,
co si stao, jednak Ba si. Ba si zasn u jego boku, gdy istniaa moliwo, e sen si
powtrzy, a on zdradzi si w jaki sposb. Ba si rzuci na siebie zaklcie wyciszajce, gdy
Potter na pewno by to odkry i zacz znowu zadawa pytania. Ba si tych zielonych oczu,
ktre patrzyy na niego pytajco.

Brakowao mu go.

Brakowao mu wsplnych wieczorw i nocy.

Nigdy by si nikomu nie przyzna, ale przyzwyczai si do nich. Pierwszy miesic ich
maestwa by wbrew wszelkim przesankom naprawd udany. Seks fantastyczny, a
rozmowy Naprawd je lubi.
Potter okaza si inteligentnym mczyzn, ktry nigdy nie pozwala mu poczu, e moe
growa. To dodawao mu skrzyde. Czu, e musi si wykaza, wznie si na wyyny
wasnej ironii, kpiny i elokwencji, aby go nie zawie. Aby po kolejnej okraszonej przyjazn
zoliwoci ktni mc zanurzy si w jego smaku i zapachu. Odpyn jak nigdy dotd.

Gryfon na kady kroku udowadnia, e nie jest ju tym samym chopcem, ktrego zna ze
szkoy. Naprawd zaskoczy go gdy pojawi si w ministerstwie i wywoa awantur, bronic
jego honoru, oszczdzajc mu blu. Gdyby nie on zdradziby tak wiele. Merlinie, gdyby nie
Potter, mogliby wraz z Severusem gni w tej chwili w Azkabanie. Jedno nieostrone pytanie
i Wzdrygn si na sam myl.

Naprawd si stara, by miy, uprzejmy i chodny. Wiedzia, e dystans pomidzy nimi jest
jego win, jednak nie potrafi inaczej. Okaza si tchrzem, ale Po Harry by nie zrozumia.
Potpiby go, na powrt znienawidzi, a on nie potrafi tego sobie wyobrazi. Nie teraz.

Nie kocha go, waciwie nigdy nikogo nie kocha, nie tak mioci. Czu do niego szacunek,
przywizanie, ktre pojawio si wbrew wszelkiej logice. Jeeli seks zblia, to on czu si
przykuty do Wybraca. O mao si nie umiechn do absurdalnoci swych myli.
Dystans by bezpieczny.
Dystans by konieczny.
Nie wolno si odkrywa. Pokonaj wroga, poznajc jego saboci Tak, on mia ich zbyt
wiele.

- Taaaato! krzyk Samuela sprawi, e podskoczy na fotelu.

- Podnoszenie gosu naprawd nie jest konieczne.

- Nie suchasz mnie! Chc pogra w quidditcha.

- W weekend, Sam. Na dworze jest ju ciemno i zimno.

- Zawsze tak mwisz. Dziecko nadsao si. Nie wyjdziemy razem, Sam, to
niebezpieczne. Nie pogramy, Sam, jest za zimno. Nie zapraszamy nikogo, Sam...

- Sam - Draco przesun doni po twarzy, jakby chcia odegna zmczenie. Obiecuj, e
jutro przyjd wczeniej i zagramy.
Czu si winny, odmawiajc wszystkiego chopcu. Wiedzia, e to co mu zaoferowa, nie jest
normalne. Dziecko wymagao uwagi, troski. Normalny ojciec zabraby go na wycieczk,
oprowadzi po sklepach, kupi lody. On nie mg sobie pozwoli, aby widziano ich razem. To
byo zbyt ryzykowne. Jego brat rs i zadawa coraz wicej pyta, zauwaa rnice pomidzy
ich rodzin, a rodzinami ssiadw. Buntowa si. W niedziel

- Ale przyjdziesz z Harrym? Niebieskie oczy patrzyy na niego badawczo.

- Jeeli Harry bdzie mia czas.

- Czy on mnie ju nie lubi? W oczach malca pojawio si podejrzenie.

- Oczywicie, e ci lubi zapewni go pospiesznie.

- Od urodzin nie przyszed mnie odwiedzi. Nawet w weekend.

- Harry jest dyrektorem szkoy, ma wiele obowizkw. Uczniw, ktrymi musi si zajmowa
usiowa tumaczy spokojnie.

- Woli ich ode mnie? Dziecko stao przed nim, mitolc w maych doniach skrawek szaty.
- Oczywicie, e nie! Cholera, w kocu bdzie musia przyprowadzi Pottera. Samuela
ogarniay wtpliwoci, dzieciak cierpia, a on nie mg na to pozwoli. Dobrze,
przyprowadz go niedugo skapitulowa.

- Super! Oczy Sama rozjaniy si. Bo wiesz, on te jest teraz moim tat.

- Tak Jest. Wszystko si komplikowao.

***

Sobotni wieczr Harry spdza w swoich komnatach w towarzystwie Michaela. Mczyzna


skontaktowa si z nim przez Fiuu niespodziewanie kilka godzin wczeniej i Potter z radoci
zgodzi si na spotkanie. Nie widzieli si od kilku miesicy i Gryfon stwierdzi, e naprawd
stskni si za swoim byym kochankiem.

- Nie rozumiem. Co zrobi Dennis? Harry odstawi filiank z herbat i spojrza na chopaka
zaskoczony.

- Da sobie czas na przemylenie swojej przyszoci. Michael bawi si yeczk w


zdenerwowaniu.

- To jaki obd, ta jego propozycja nie moga by powana. Potter zamruga zdumiony.

- Nie wiem, Harry. Jest bardzo przywizany do matki. Jeeli ona twierdzi, e chce mie
wnuki, to on - Blondyn przygryz doln warg zakopotany. Najgorsze jest to, e
naprawd rozwaa polubienie tej kobiety i jednoczenie pozostanie moim kochankiem.

- To niemoralne. Gryfon spojrza na niego oburzony. Jak on to sobie niby wyobraa?!

- Wiele rodzin czarodziejskich tak yje. Michael wzruszy ramionami. Rodzina na


papierze, romans na boku. U homoseksualistw, ktrzy chc mie dzieci, nie jest to niczym
nadzwyczajnym.

- Jak moesz mwi o tym tak spokojnie?! Harry by naprawd oburzony. Nie wyobraa
sobie, aby sam mg w ten sposb egzystowa. To chore.

- Dennis twierdzi, e powinienem go zrozumie.

- A ty?

- Kocham go. lizgon rzuci yeczk na st, a zadwiczaa gono.

- Skoro go kochasz, nie moesz zgodzi si na taki ukad. Pomyl, kim by by w takiej
sytuacji! Dochodzcym? A moe to on pojawiaby si u ciebie w wolnych chwilach Po
seksie z onk albo kiedy ona ma okres?

- Przesta
- Nie, nie przestan! Michael, to nienormalne! Nie moesz si na to zgodzi, to ci ponia!
Potter by coraz bardziej zy.

- I nie zgodziem si, a wtedy on odszed. Gubi si, Harry. Naprawd zaczynam zastanawia
si, czy wol go straci, czy przysta na jego warunki.

- A co z tob? Bdziesz cierpia, Mike.

- Ale bdzie przy mnie.

- Na jak dugo? Najpierw ona, potem dzieci, praca. Bdzie przychodzi zmczony, szybki
numerek i do nastpnego razu? Bdziesz samotnie siedzia w domu i czeka, a pojawi si w
kominku? Zgorzkniay i zazdrosny? Michael! To nie ty, do cholery, ocknij si! Postaw mu
si. Jego matka nie moe ukada mu ycia. To nie ona bdzie tkwi w tej parodii
maestwa.

- To co ja mam zrobi? Spojrza na niego z rozpacz.

Harry popatrzy na niego z namysem. Cholera, to nie by Michael, ktrego zna. Silny
mczyzna o zdecydowanych pogldach i wspaniaym charakterze. Ironiczny, cyniczny i
pewny siebie. Nie raz i nie dwa gasi jego zapdy zoliwym komentarzem. Mocnymi
argumentami podwaa jego bdne decyzje. Teraz teraz siedzia przed nim chopak,
zagubiony i niepewny siebie. Potter w mylach przeklina Dennisa za te zmiany, ktre przez
jego ulego wobec matki zaszy w Michaelu.

- Daj mu czas powiedzia twardo. Postaw go przed faktem, e albo ty, albo ona. Nie
pozwl sob pomiata.

- A jak odejdzie?

- Wtedy bdziesz wiedzia, e nie by ciebie wart.

Michael westchn i pokiwa gow. Przez chwil siedzieli w milczeniu, zastanawiajc si nad
zaistnia sytuacj. W kocu mczyzna przerwa cisz.

- A co z tob i Draco? Jak wam si ukada?

Harry wbi wzrok w st, zastanawiajc si, czy powiedzie prawd, czy zby przyjaciela
sowami Wszystko w porzdku, jestem taki szczliwy. Po namyle doszed do wniosku, e
chopakowi naley si szczero.

- Nie wiem, Mike. Nasz zwizek to pomyka mrukn niewyranie.

- Nie rozumiem. lizgon spojrza na niego zaskoczony. Zawarlicie magiczne


maestwo, powinno by idealnie.

- Idealnie. Harry parskn miechem. Zostalimy zmuszeni do lubu, a potem Potem nie
byo ju odwrotu.
- Magia nie dziaa z przypadku. Nie czy ze sob pierwszych lepszych osb.

- Wiem, kady tak mwi i dlatego jest to jeszcze dziwniejsze.

- A tak le?

- Och, w ku jest cudownie. Malfoy to fantastyczny kochanek. Kiedy jestem z nim,


zapominam o wszystkim, czuj jego dotyk, smak, zapach i zupenie odpywam. Naprawd,
nigdy nie sdziem, e moe by tak dobrze. Podnis gow i zreflektowa si, widzc
dziwny wyraz twarzy przyjaciela. Och, to nie tak, e z tob byo le. Jeste wspaniaym
partnerem i przeylimy niejedno uniesienie. Przepraszam, nie chciaem, aby zabrzmiao to
jakbym deprecjonowa to, co byo midzy nami.

- Harry, jeste w magicznym maestwie. Kady wie, e poczenie mocy dziaa te na sfer
intymn. Michael umiechn si ze zrozumieniem. My bylimy szczliwi, ale
zdecydowanie lepiej dogadujemy si jako przyjaciele. ko to nie wszystko i moemy by
dumni z tego, e bylimy na tyle dojrzali, aby zauway to na czas.

- Dziki, twoja przyja wiele dla mnie znaczy. Potter umiechn si lekko.

- Wic? Skoro tak dobrze dogadujecie si w sypialni, to co jest nie tak? Chopak sprawia
wraenie autentycznie zaciekawionego.

- To Malfoy. Powiedzenie, e nie przepadalimy za sob, byoby eufemizmem. My si po


prostu nienawidzilimy. Jednak - Gryfon zawaha si, usiujc dobra odpowiednie sowa
by moment, gdy sdziem, e do czego zmierzamy, e ja zmierzam. To tak jakbym
odkrywa go na nowo. Miaem wraenie, e zaczyna mi zalee

- To chyba dobrze, prawda?

- Niekoniecznie. Okazao si to bardzo jednostronne. Dracona nie interesuje maestwo.


Odsuwa si coraz bardziej westchn. Wycign z pudeka kolejnego papierosa i odpali go
kocem rdki. Zacign si gboko i spojrza w okno. Ju nawet nie sypiamy ze sob.

- Cholera, mylaem, e przynajmniej ty jeste szczliwy. Michael spojrza na niego ze


wspczuciem. Malfoy to dupek, nie wie, e wygra, majc ciebie za ma.

- Nie kocham go. Harry poprzez dym wpatrywa si w ksiyc zagldajcy w okna. Nie
mona nikogo zmusi do mioci. Zaczem go jednak szanowa, docenia. Przyzwyczaiem
si, e przychodzi co wieczr, patrzy na mnie znad szklanki whisky i mwi te swoje
zoliwoci. Podwiadomie czekaem na to. To nie byy przyjacielskie rozmowy,
dogryzalimy sobie, wytykalimy bdy. Jednak jego oczy miay si, patrzy na mnie jak na
kogo, kogo chciaby mie u boku wanie wtedy i wydawa si zadowolony. To byo szalone,
im bardziej usiowalimy pokaza kto jest gr, tym bardziej si zblialimy do siebie a
potem Potem ldowalimy w ku, nadal usiujc zdominowa si nawzajem i wbrew
pozorom nie byo to ze. Dodawao temu wszystkiemu smaczku, czego perwersyjnego,
zakazanego. Merlinie, seks z Malfoyem by jak narkotyk.

- Naprawd by? Michael z szeroko otwartymi oczami przysuchiwa si wyznaniom


przyjaciela. Odnosi wraenie, e Potter zapomnia, e kto jeszcze jest w pokoju, jakby
mwi sam do siebie. Na dwik jego gosu chopak wzdrygn si, co potwierdzio tylko jego
przypuszczenia.

- By mrukn po chwili. Jak mwiem, od pewnego czasu nie przychodzi.

- Dlaczego?

- Nie wiem. Mam swoje podejrzenia, ale to tylko domysy i nie chc o nich rozmawia.
Potter spojrza na niego przepraszajco. Naprawd nie mg powiedzie mu o Lucjuszu i
zaistniaej sytuacji.

- Rozumiem. Podsumujmy. Draco jest wietnym kochankiem, uwielbiasz z nim rozmawia,


sprzeczacie si, ranicie, a potem ldujecie w ku. Co pominem?

- Nie! Nie ranimy. Widzisz, mog mu powiedzie, e jest wrednym, aroganckim narcyzem.
Mog w zamian usysze, e jestem cholernym chopcem, ktry przey, aby doprowadza go
do szau. Jednak nie ma w tym gniewu, nie ma zoci. Patrz na niego, widz jak jego oczy si
miej i wiem, e wanie w tej chwili jest szczliwy.

- Rozumiem. Mczyzna kiwn gow. Zna Malfoya na tyle, eby naprawd wiedzie, o
co chodzio Harryemu. Wic? Co si zmienio?

- Nabra dystansu. Przesta przychodzi, nie zabie nie wychodzimy ju razem. Najgorsze
jest to, e zachowuje si tak cholernie grzecznie. To nie Draco, ktrego znamy, to jaka
imitacja. Czasami kiedy kania mi si na korytarzu, mam wraenie, e wanie mijam kogo,
kto podszywa si pod niego, popijajc eliksir wielosokowy i miejc mi si prosto w twarz.
Jest taki ukadny, chodny, obojtny, ale z zachowaniem tych wszystkich arystokratycznych
norm. Ju nawet mnie nie obraa, po prostu zachowuje si jak obcy nauczyciel, ktry szanuje
dyrektora, jednak tak naprawd dziel ich lata wietlne. Harry opar brod na rce i
przygarbi si lekko. Patrz na niego i go nie widz. To kto obcy.

- Prbowae z nim rozmawia?

- Kilka razy, ale nic z tego nie wyszo. Skutecznie unika wszelkich rozmw. Waciwie mam
ochot sobie odpuci. Nie zamierzam na si go przekonywa. Potter podnis si z fotela i
podszed do kominka. Jednym ruchem rki rozpali ogie. Sta tak przez chwil i rozkoszowa
si ciepem bijcym od poncych szczap. Zreszt, nigdy niczego nie oczekiwaem po tym
maestwie, wic nie powinienem by rozczarowany.

- Ale jeste stwierdzi Michael, patrzc na niego badawczo.

- Moe troch. Zagasi niedopaek i obj si ramionami, jakby nagle pomimo aru bijcego
z paleniska zrobio mu si zimno. Nie powinienem.

- Harry, kady chce by szczliwy, kady szuka dobrych stron, nawet w sytuacjach, ktre
wydaj si z gry skazane na porak. Nie moesz si wini, e gdzie tam w rodku ywie
cich nadziej. Mczyzna wsta i podszed do niego, by pooy mu rk na ramieniu.

- To naiwne, ja i Malfoy to antagonizm w czystej postaci. Odwrci si w kierunku


przyjaciela i spojrza na niego z smutnym umiechem. Jeste jedyn osob, przy ktrej
mwi rzeczy, do ktrych nie przyznabym si nawet sam przed sob. Sowa pyn, zanim
mog je zatrzyma i przefiltrowa.

- Mj urok osobisty jest nie do podwaenia. Powinienem rozpocz prac jako auror. Ludzie
nie potrzebowaliby veritaserum, aby wszystko wypiewa. Michael poklepa go po plecach,
mrugajc zabawnie okiem. Wybacz, Harry, robi si pno, powinienem ju i.

- Jasne, mam nadziej, e wpadniesz niedugo. Potter unis rk, chcc zagasi ogie w
kominku, jednak chopak powstrzyma go, chwytajc za nadgarstek.

- Nie, wolabym przej si przez ogrd i aportowa za bram. Odprowadzisz mnie?

- Oczywicie. Poczekaj, wezm tylko szat. Na dworze jest zimno.

***

Draco tego wieczora uda si na pla. Zimny wiatr szarpa jego ubraniem, a rozwiane wosy
opaday mu na oczy. Obieca Samuelowi, e w niedziel przyprowadzi Pottera, a jak do tej
pory nie odway si zapyta Gryfona o plany na jutrzejszy dzie. Dobrze wiedzia, co byo
tego przyczyn. Obawia si, e Harry zacznie wypytywa go o jego zachowanie. Widzia
pytajce spojrzenia, jakimi obrzuca go brunet. Sam odczuwa coraz wiksz frustracj.
Chcia po prostu i do jego komnat i znowu mc poczu to wszystko co kilka tygodni temu.

Przystan i spojrza w niebo. Do licha, nie moe ucieka przed przeszoci. Skoro potrafi
tyle lat y z tym, co zrobi, jeden sen nie powinien przywrci caego tego koszmaru. Musi
znowu patrze na Pottera jak na kochanka i przystojnego mczyzn, a nie na kogo, kto
przez chwil by Potrzsn gow. Koniec. Pjdzie dzi do niego i bdzie zachowywa si
jak zwykle. Ju nawet Severus rzuca mu spojrzenia pene litoci, a tego nie mg znie.
Nikt, nawet Mistrz Eliksirw, nie bdzie go aowa.

Owin si szczelniej szat i ruszy w kierunku cieki prowadzcej do zamku. Nagie gazie
drzew koysay si targane wiatrem.

Niedugo spadnie nieg, pomyla, a za miesic bd wita. Pierwsze spdzone z Potterem.


Umiechn si krzywo do wasnych myli. Merlinie, kto by przypuszcza, e kiedy usidzie
przy jednym stole ze Zotym Chopcem i by moe zoy prezent dla niego pod wspln
choink. ycie jednak trci czasami absurdem.

Min zakole i znalaz si w ogrodzie. Zmierza ju w kierunku fontanny, gdy ktem oka
zauway poruszenie przy bramie. Rdka bez udziau woli znalaza si w jego rce. Powoli
przesun si w kierunku intruzw, nacigajc kaptur na jasne wosy. Kto do cholery wasa
si o tej godzinie przy wejciu do szkoy?
Stan za drzewem, wytajc wzrok i znieruchomia zaskoczony, obserwujc, jak jego m
ufnie wtula si w szerokie ramiona swego byego kochanka. Rdka ostrzegawczo
zatrzeszczaa w jego doni, gdy z caej siy zacisn na niej palce. Nikt nie dotyka wasnoci
Malfoya bez jego zgody. Nikt nie ma do tego prawa! Mroczna mga zasnua jego wzrok, a
odek skrci mu si z zoci. Spod zmruonych powiek patrzy, jak Michael pochyla twarz
i jego jasne wosy na moment zakrywaj oblicze Pottera. Zacisn oczy z gniewu i zagryz
zby, aby nie warkn. Cichy trzask aportacji sprawi, e ponownie spojrza w kierunku
wyjcia. lizgona ju nie byo, ale jego m nadal sta przy bramie. Klnc, na czym wiat stoi,
odwrci si z furkotem szat i szybkim krokiem ruszy do zamku. By wcieky. Potter by
jego i zamierza mu to dobitnie uwiadomi.

XXII

Obraz zasun si za nim bezszelestnie i Draco przez chwil aowa, i nie s to drzwi,
ktrymi mgby trzasn, wyraajc tym cay swj gniew i co, co kbio si w jego odku
i zaciskao niewidzialn pi na trzewiach. Rozpi peleryn i rzuci j przez pokj, zupenie
nie przejmujc si tym, e delikatny i kosztowny materia ley tu obok kominka, a
wszdobylski szary popi zapewne pozostawi na nim brudne lady.

Szybkim krokiem podszed do barku i nala sobie kieliszek koniaku, oprni go dwoma
duymi ykami, po czym napeni szko ponownie. Opar okcie na blacie, wbijajc wcieke
spojrzenie w niewinn niczemu butelk.

Cholerny Potter sprowadzi sobie kochanka! Nie mg wytrzyma kilku tygodni bez dawania
dupy i obcigania?!

Przez cae swoje pieprzone dorose ycie sam wybiera sobie partnerw. To on zdobywa, to
on by nagrod, ktr askawie obdarowywa innych. Teraz by w tym porbanym zwizku i
stara si, kurwa, naprawd si stara! Nie prbowa ani razu rozwiza sprawy najatwiej i
znale sobie kogo. Uzna, e skoro Wybraniec zosta jego mem, naley mu si szacunek.
Ba! Skoro ju s zmuszeni do wsplnej egzystencji, byoby poniej jego godnoci puszcza
si na boku! Malfoy nigdy nie da nikomu nabra chociaby cienia podejrze, e nie jest do
koca szczliwy i nie spenia si w maestwie. Potencjalny partner mgby sdzi, e
Draco nie dostaje wszystkiego, co najlepsze i dlatego szuka przygd. Nikt nie mia prawa tak
uwaa! Malfoyowie zawsze s idealni, ich rodziny s idealne, ich zwizki s idealne, ich
partnerzy s idealni, do cholery! Wic skoro wszystko jest takie nieskazitelne, nie maj po co
szuka nowych wrae.
Oczywicie zdarzay si niechlubne wyjtki. Skrzywi si z niesmakiem. Jednak wyjtek nie
stanowi reguy. On nigdy nie bdzie jak jego ojciec, chociaby mia do koca ycia wsadza
fiuta w dup Wybraca.

- Potter - sykn, wbijajc lodowate spojrzenie w obraz.

Byli maestwem! Nikt nie ma prawa przyprawia mu rogw, zniewaa go, a ju na pewno
nie Cholerny Chopiec Ktry Przey Aby Dawa! Zwizali si przysig, magicznym paktem
i

Draco zamruga kilka razy, jakby wyrwany z transu i odsun si od blatu, robic kilka
nerwowych krokw w kierunku sofy, po czym przystan, zaciskajc palce na mikkim
obiciu. Zimny umiech rozjani jego twarz. Zo nigdy nie bya dobrym doradc, a tym
razem spowodowaa nawet, e przez moment przesta myle logicznie. Potter nie mg go
zdradzi Chociaby nawet chcia. Niemniej pozwoli obciskiwa si pod oson nocy.
Idiota, na co liczy? Zebrao mu si na czuoci? Wyznania? ale? Moe wypakiwa si na
ramieniu swego byego? Moe moe nawet w jego durnej gowie zawitaa myl, e
mgby jako obej rytua, ktry ich czy?

- Niespodzianka, Potter. Nie ma ucieczki, nie ma odwrotu. Uwolni obicie od miadcego


ucisku i ruszy w kierunku wyjcia, kto w kocu musia uwiadomi Gryfona, e wszystkie
drogi prowadz do Draco.

***

Harry wraca powoli do swoich komnat. Dochodzia ju dwudziesta druga i korytarze byy
niemal cakiem puste. Ostatni maruderzy szybkimi krokami zmierzali do swych dormitoriw.
Popdzi ocigajcych si i skin gow dyurujcym tego wieczoru centaurowi Ceroo,
ktrego kopyta stukay gucho o kamienn posadzk i idcej obok niego Parvati. Dziewczyna
umiechna si na jego widok i pomachaa mu wesoo rk.

Po prawie czterech miesicach nauczania okazao si, e szkoa tak naprawd niczym nie
rni si od tego, co znali jako dzieci. Zaskoczyo ich, e modzie, pomimo pochodzenia ze
skrajnie rnych rodowisk, jako si dogadywaa. Po kilku tygodniach rnice zdaway si
zaciera. Jedenastolatki zarwno bogate, jak i biedne, s tak samo skore do brojenia i maj
doskonale rozwinite zdolnoci stwarzania sytuacji dogodnych dla amania regulaminu.
Oczywicie byy te wyjtki. Niektre dzieci trzymay si razem i tworzyy wasne grupy, do
ktrych nie dopuszczay nikogo spoza swojego rodowiska. Jednak dopki ich wyskoki
ograniczay si do sownego obraania przeciwnika, nauczyciele rzadko interweniowali w
sposb ostrzejszy ni sowne upomnienie i odebranie punktw. Kadra bya na tyle moda, e
doskonale pamitaa wasne wyskoki, wic tym atwiej byo przewidywa, na co sta nawet
najtrudniejszych uczniw.

Harry zatrzyma si tu przed zakrtem, wpadajc na trjk trzecioklasistw z Domu Wody.

- Brown, Roberts i Peterson, dlaczego nie jestem zaskoczony, widzc was poza dormitorium?
zapyta, zakadajc rce na piersi i przyjmujc postaw zagniewanego belfra.

- Panie profesorze, nie ma jeszcze dwudziestej drugiej. Roberts spojrza na niego


sposzonym wzrokiem.

- Za pi minut zaczyna si cisza nocna mrukn, przygldajc im si badawczo. Brown,


czy mog wiedzie, co tak skrztnie ukrywa pan za plecami? Wycign rk i zastyg w
oczekiwaniu.
- Nic. Nastolatek zaczerwieni si i cofn o krok.

- Czekam.

- Na naprawd, panie profesorze, niczego ciekawego tam nie mam. Chopiec potrzsn
gow.

- Pozwolisz, e sam to oceni. Harry postpi krok do przodu, mikko kadc do na


ramieniu ucznia i jednym ruchem obrci go o sto osiemdziesit stopni, zabierajc z jego rki
rdk. Zmarszczy brwi, przygldajc si uwanie przedmiotowi. O ile si nie myl, twoja
rdka jest cisowa. Pamitam dokadnie po tym, jak ostatnio podpalie zasony, usiujc
rzuci zaklcie. Ta jest z modrzewia, wic Pytanie brzmi: komu j zabralicie?!

- Nikomu. Ciemnowosy chopiec spuci wzrok na swoje buty.

- Panie Peterson, nie chciabym by zmuszony dochodzi prawdy inn drog. Potter
przybra marsow min, spogldajc na drugiego ucznia.

- Sharon Lind. Roberts wbi spojrzenie w cian, czerwienic si nieznacznie.

- Czy mog wiedzie dlaczego?

- To by taki art

- art? Rdka to najbardziej osobisty przedmiot! Harry z kad chwil robi si coraz
bardziej zy. Nikt, absolutnie nikt nie ma prawa zabiera jej wacicielowi! Prosz mi
powiedzie, jak waszym zdaniem panna Lind miaa pokaza si jutro bez niej na lekcjach?

- I tak jej nie potrzebuje. Brown wzruszy ramionami. Nic nie potrafi, jest prawie jak
characzka.

- Nie do pana naley ocenianie postpw innych w nauce. O ile sobie przypominam, na
ostatniej lekcji caa wasza trjka nie potrafia rzuci zaklcia Ascendio i nikt nie obraa was z
tego powodu. Obrzuci ich chmurnym spojrzeniem. Osobicie zwrc przedmiot
wacicielce. Wszyscy troje macie tydzie szlabanu. Dom Wody traci dwadziecia punktw
za krzywd wyrzdzon koleance i - umiechn si ironicznie kolejne dziesi za
przebywanie poza dormitorium pi minut po dozwolonej porze.

Potrjny jk protestu rozbrzmia w ciszy korytarza.

- Ale to pan nas zatrzyma, to niesprawiedliwe!

- Tak samo niesprawiedliwe jak napadanie na koleank z innego domu. A teraz ju was tutaj
nie widz, zmiatajcie do swoich pokoi! Potter wskaza rk w stron wylotu korytarza i
patrzy jak chopcy powoli wlek si w kierunku wasnego dormitorium.

- Panie profesorze - Brown przystan, odwrci si i spojrza na niego z lkiem.

- Tak?
- O ktrej mamy zgosi si na szlaban?

- Profesor Snape poinformuje was o tym na jutrzejszej lekcji eliksirw. Chralne


westchnienie byo jedyn odpowiedzi. Harry umiechn si pod nosem. Mistrz Eliksirw
nadal wzbudza groz pord uczniw. Nie do wiary, ale czasami okazywao si to nad wyraz
przydatne.

Potter z tsknot spojrza w kierunku schodw prowadzcych do jego wasnych komnat, po


czym skrci w prawo, udajc si w kierunku dormitorium Domu Ognia. Zatrzyma si
dopiero przed obrazem pasterki.

- Czy profesor Granger jest u siebie?

- Tak, mam j poprosi? Dziewcz sponio si wdzicznie, patrzc na modego mczyzn.

- Tak mrukn, uciekajc spojrzeniem przed rozmarzonym wzrokiem straniczki komnat


przyjaciki. Uwielbienie postaci z obrazw byo ostatni rzecz, jakiej w tej chwili
potrzebowa.

- Harry? Hermiona wyonia si z dziury w obrazie, poprawiajc rozpuszczone wosy i


dyskretnie zapinajc guzik tu przy szerokim konierzu.

- Ta rdka naley do jednej z twoich podopiecznych. Mam nadziej, e j zwrcisz


wacicielce. Przy okazji - urwa, usiujc zajrze do rodka komnaty, lecz dziewczyna
przesuna si natychmiast, zasaniajc mu widok. Unis kcik ust, prbujc ukry umiech.
Hermiona najwyraniej wanie przyjmowaa u siebie gocia i gotw by si zaoy, e jej
czas zajmuje nie kto inny jak Justin. Przy okazji, dowiedz si czy panowie z Domu Wody
nie poczynili wikszych szkd. Dostali ju ode mnie szlaban, jednak wolabym si upewni,
e wszystko jest w porzdku.

- Zabrali jej rdk? Granger spojrzaa na niego z niedowierzaniem. To oburzajce!


Zao si, e maczali w tym palce Brown i Roberts.

- Przy sporej pomocy Petersona Harry potwierdzi jej przypuszczenia.

- Okropne dzieciaki, same z nimi problemy. Ostatnio rzucili zaklcie na toalet dziewczt.
Kilka uczennic nie przyszo na lekcj i dopiero Daphne je znalaza, gdy przechodzc
usyszaa ich krzyki. Biedaczki nie mogy otworzy drzwi. To byy pierwszoklasistki i zwyka
Alohomora nie zdoaa zama zabezpieczenia.

- Moesz by pewna, e zostali odpowiednio ukarani. Tydzie szlabanu z Nietoperzem jak nic
innego pomoe im nastpnym razem zastanowi si nad swoimi uczynkami.

- Och. Hermiona umiechna si lekko. Wysae ich do Snapea. Czy on o tym wie?

- Poinformuj go jutro przy niadaniu.

- Na pewno bdzie zachwycony. Dziewczyna pokrcia gow rozbawiona, odbierajc od


przyjaciela rdk. Pjd odda j od razu wacicielce. Przesuna si, pozwalajc
obrazowi zasun si za ni i skierowaa w stron bocznego przejcia do dormitorium.
Znasz nazwisko uczennicy?

- Lind.

- Pierwszoklasistka. Mogam si domyli, e zapoluj na sabszych od siebie. Zajm si tym


natychmiast. Dzikuj i dobranoc, Harry.

- Dobranoc. Potter unis rk w gecie poegnania.

***

W komnacie panowa pmrok, jednak mczynie to nie przeszkadzao. Z westchnieniem


ulgi zdj szat i przewiesi j przez oparcie fotela. Wzi ze stolika filiank z zimn herbat i
upi yk, krzywic si lekko. Staa tak przez godzin i zrobia si zdecydowanie za mocna.
Rozwiza krawat i zsun ze stp buty i skarpetki. Przeczesa rk wosy, wolno przeszed
przez salon w kierunku sypialni. Rzuci na ko koszul i rozpi spodnie, po czym znikn
za drzwiami azienki.

- Wreszcie! lustro sapno na jego widok. Wisz tutaj cay dzie i nawet nie ma na kogo
spojrze!

- Nie mam ochoty na ktnie. Harry przewrci oczami, zdejmujc spodnie i odkrci wod
pod prysznicem.

- Nigdy nie masz na nic ochoty. Nudzi mi si. Odkd ty i Adonis si posprzeczalicie, nawet
nie mam na co popatrze. Moje poczucie estetyki jest nie zaspokojone.

- Dziki, zawsze wiedziaem, e mnie doceniasz prychn brunet, pozbywajc si bokserek i


wchodzc pod ciepy strumie.

- Och, doceniam, zwaszcza twj zgrabny tyek. Gdybym mia rce, pewnie by mnie
wierzbiy z pragnienia pomacania go. To naprawd frustrujce oglda, nie mogc
dotkn.

- Nie powiem, eby byo mi przykro z tego powodu. Harry nala na do szamponu o mocno
mitowym zapachu i powolnymi ruchami zacz my gow.

- Oczywicie, e ci nie jest wrzasno zwierciado. Sprbowaby powisie na cianie,


mogc tylko wzdycha, kiedy dwa razy dziennie mija ci obiekt twych fascynacji, w dodatku
nago. Zao si, e po tygodniu znalazby si na oddziale zamknitym, gdzie waliby sobie
konia, gono jczc jego imi ku uciesze personelu.
- Jeste zboczecem. Potter spuka wosy, po czym sign po mydo w pynie. Obficie
namydli ramiona i klatk piersiow. Waciwie powinienem trzyma ci gdzie w lochu,
zamiast naraa znajomych na kontakt z tob, co grozi nieodwracalnym uszkodzeniem
mzgu.

- Chciabym by zboczecem, przynajmniej bym sobie uy. Och, gdybym tak mg dotkn,
pomaca Mczyzna, ktry znalazby si w moich ramionach, byby czczony, wielbiony,
dowiadczyby przey godnych bogw

- Erotoman gawdziarz.

- Och, zamknij si, przy tobie mona si poci fukno lustro i zamilko.

- Za jakie grzechy Harry nala kolejn porcj myda na do, by rozprowadzi j po


brzuchu. Odchyli gow do tyu, pozwalajc sobie odpry si i zapomnie na chwil o
problemach. Ruchem rki rzuci zaklcie wyciszajce pomieszczenie, nie chcc aby
zwierciado, gdy ju minie mu foch, zakcio jego spokj.

Prysznic osonity by specjalnym czarem, ktry nie pozwala szklanej tafli podglda
kpicych si. Ze ciany wychodzia niska pka, gdzie sta szampon i inne kosmetyki w
samonapeniajcych si, nietukcych butelkach.

Rce mczyzny powoli zsuny si niej, palce dotkny pachwin, gadzc je delikatnymi
ruchami. Namydlone rce powoli dotkny prcego si czonka, masujc go lekko i
wprawiajc w stan coraz wikszego pobudzenia. Jedna z doni przesuna si po klatce
piersiowej, zatrzymujc si w okolicy sutkw i ciskajc jeden lekko. Z garda Harryego
wyrwa si cichy jk, ktry nie zosta jednake nijak skomentowany. Zaklcie wyciszenia
dziaao bezbdnie. Westchn goniej, zsuwajc palce niej na napite jdra.

Mocne ugryzienie w odsonity kark sprawio, e podskoczy i byby polizgn si na mokrej


pododze, gdyby nie czyje mocne rce, ktre ochroniy go przed bolesnym upadkiem.

- Moge poprosi, frustracja seksualna prowadzi do niepokoju umysu. Szept przy jego
uchu sprawi, e zamar z jedn rk nadal na swoich jdrach, a drug kurczowo zacinit na
rurce prysznica.

- Malfoy. Mia ochot krzykn, jednak jego gos przeszed w cichy jk, gdy palce blondyna
uszczypny go w sutek.

- Spodziewae si kogo innego? Ciepy oddech owia jego szyj, sprawiajc e przechyli
gow w lewo, udostpniajc mu wikszy obszar do eksploracji. Mia wraliwy kark i nigdy
nie mg si oprze, gdy kto go pieci.

- Jak bym mg sapn, czujc kolejne linicie.


- No wanie, nie moesz. lizgon zamia si zoliwie, przesuwajc usta na jego barki.

O tak, pozna ju saboci Gryfona. Wiedzia, co sprawia mu najwiksz przyjemno i mg


to wykorzysta. Przejecha paznokciami po jego krgosupie, zatrzymujc si tu nad
poladkami. Nabra w donie myda i okrnymi ruchami pogadzi ksztatne pkule.
Uwielbia ich dotyk, byy twarde, a jednoczenie delikatne i cudownie gadkie. Janiejsze ni
reszta ciaa Pottera, jednak ciemniejsze ni jego wasne arystokratycznie blade donie.

Pozwoli, by woda spukaa pienist substancj, odsaniajc oliwkow skr. Westchn,


czujc, jak powoli przegrywa sam ze sob i osun si na kolana. Przez chwil podziwia
widok, jaki mia teraz tu przed oczami, nadal ugniatajc spryste pkule i raz po raz
rozsuwajc je, dziki czemu wejcie Pottera pojawiao si idealnie na wprost jego twarzy.
Wolno przesun palcem przez rodek, zahaczajc paznokciem o piercie mocno
zacinitych mini i wywoujc tym samym cichy jk ich waciciela. Dajc sobie mentalny
policzek i besztajc si w mylach za wasn sabo, przysun si bliej, delikatnie trcajc
jzykiem to, co tak bardzo go kusio.

- Malfoy! Harry szarpn si do przodu, a z jego ust wyrwa si ni to jk protestu, ni


zachcajcy skowyt.

- Nie ruszaj si. Blondyn mocniej zapa biodra kochanka, krelc jzykiem kka wok
jego wejcia. Czu odurzajcy zapach mity i drzewa sandaowego. Woda nadal spywaa po
ciele Gryfona, wic przycign go nieco, uniemoliwiajc zalewanie wasnych ust. Domi
pieci poladki, jednoczenie wsuwajc powoli jzyk do coraz luniejszego wejcia. Potter
jcza ju teraz gono, oparty rkami o gadkie kafle. Draco mrukn z satysfakcj, gdy
mczyzna mocniej wypi poladki, eksponujc mokry od liny i wody punkt. Merlinie, mia
ochot zern go od razu, nie bawic si w subtelne pieszczoty. Jednak to zniweczyoby jego
plany. Musia doprowadzi go na szczyt, do granic obdu. Chcia, by Wybraniec go baga

Wsun palec do ust, possa go przez chwil, po czym wolno wprowadzi pomidzy
rozlunione ju minie. Przygryz skr prawego poladka, wsuchujc si w gos
mruczcego z przyjemnoci kochanka. O tak, zacisn si na nim naprawd zachcajco. Czu
jak jego wasny penis drga, gubic szkliste krople. Naprawd zbyt dugo odmawia sobie tej
przyjemnoci. Opuszkiem pogadzi jedwabiste wntrze, wzdychajc przy tym rwnie gono
jak brunet. Przez chwil bawi si, wsuwajc i wysuwajc palec, dooy drugi, mocniej
naciskajc na najczulszy i najbardziej wraliwy punkt. Harry zajcza co niezrozumiale,
szarpic biodrami w przd, po czym pchn, samemu nabijajc si mocniej na sprawiajce mu
rozkosz palce.

Draco pozwoli mu na tak zabaw, jednak to mu nie wystarczyo. Ignorujc protest Gryfona,
wysun do spomidzy jego poladkw i obrci go przodem. Unis gow, wbijajc wzrok
w naznaczon rozkosz twarz bruneta. Spojrzenie mczyzny byo teraz lekko zamglone, a on
sam wyglda tak, jakby cae jego ciao krzyczao o mocne i gbokie rnicie. Taak,
dokadnie o to mu chodzio.

Przez chwil mierzyli si wzrokiem, po czym blondyn, nie przerywajc kontaktu, przysun
gow do krocza chopaka i delikatnie przygryz jedno z jego jder. Harry sapn i przymkn
oczy, lecz Malfoy nadal obserwowa gr emocji na jego twarzy.
Powolnymi liniciami pieci napron skr, zasysa i wciga do ust spragnione pieszczot
ciao. Gadzi brzuch mczyzny domi, przesuwajc je w gr, delikatnie podszczypujc
wraliwe sutki.

Powoli sam zatraca si w tej pieszczocie. Jzykiem wodzi wzdu napitego penisa, znaczy
dotykiem kad uwidocznion yk, a dotar na sam szczyt. To naprawd byo niesamowite,
jak smak i zapach kochanka potrafiy go odurzy. W nagrod za goniejszy jk zanurzy go
w cieple swych ust, rytmicznie poruszajc gow tam i z powrotem. Cholera, kocha to,
uwielbia ssa i jednoczenie obserwowa ekspresj oblicza Pottera. Jego twarz mona byo
czyta jak otwart ksig. By teraz taki odkryty, bardziej nagi ni kiedykolwiek, znajdowa
si w zupenie innym wiecie, cakowicie straci kontakt z rzeczywistoci. Liczyo si tu i
teraz. Harry nalea tylko do niego.
Zassa, pewnie zaciskajc wargi na czonku kochanka i rozsun jego uda, wkadajc
pomidzy nie do. Wsun palec do wilgotnej szczeliny, od razu naciskajc na wraliwy
splot nerww i jednoczenie mocniej dociskajc jzyk do mskoci.

Potter zadra i jkn chrapliwie, usiujc jednoczenie uciec spod jego dotyku i odsun
gow Draco od swego krocza. Czu, e ju duej nie wytrzyma. To wszystko byo zbyt
intensywne, zbyt dobre. Jego uda zaczy drga w pierwszym paroksyzmie zbliajcej si
rozkoszy. Chcia si cofn, odepchn od siebie mczyzn, lecz ten tylko mocniej przywar
ustami do jego krocza i szybciej poruszy palcami. Harry wrzasn co gardowo, odchylajc
gow i uderzy o tward cian. Zamiast blu poczu, jak ciemnieje mu przed oczami, a
dreszcze kumuluj si gdzie na granicy ud i podbrzusza, podajc ku wolnoci. Opar rce
na ramionach lizgona, zaciskajc mocno palce. Potem zapewne pojawi si tam sice,
jednak teraz to do niego nie docierao. Targn nim ogromny, obezwadniajcy orgazm.
Doszed ze zduszonym okrzykiem prosto w usta Malfoya, ktry tylko silniej przytrzyma jego
biodra, nie wypuszczajc go ani na moment z ust. To byo Merlinie, to byo lepsze ni
smak piwa kremowego, ktry zapamita z czasw dziecistwa. To przewyszao wszystko i
oddaby za to wszystko. Powoli poluni ucisk na skrze Draco i opar si o cian, ciko
dyszc.

- Powiedz, jak bardzo ci dobrze cichy gos wyrwa bruneta ze wiata jego marze i sprawi,
e otworzy oczy i zobaczy twarz Draco tu przed swoj. Do mczyzny obejmowaa jego
mikncy czonek, a lazurowe spojrzenie wbijao si w niego z niezwyk intensywnoci.
Powiedz, Potter

- Malfoy

- Powiedz, jak bardzo uwielbiasz gdy ci dotykam, gdy mj jzyk sunie po twoim czonku,
jak zagbia si w cieple moich ust.

- Malfoy

- Powiedz jak marzysz, abym wsun si w ciebie i wzi ci mocno i do koca, tak aby
poczu to kadym nerwem, kad czstk swego ciaa.

- Draco

- O tak, tak, Harry, a teraz zrb to dla mnie.

Potter czu si zupenie odurzony sowami kochanka, jak w transie przysun twarz, aby
sign po pocaunek, jednak lizgon odsun si, patrzc na niego z wyczekiwaniem.

- Zrb to, Harry.

I Harry to zrobi. Powoli opad na kolana, nie odrywajc spojrzenia od tych nieprzyzwoicie
bkitnych oczu, zanurzy si w smaku i zapachu Malfoya, pozostajc guchym na wasne
pragnienia i na to, i jeszcze kilka godzin wczeniej zaklina si, e po tym, co zaszo midzy
nimi ostatnim razem, mia by chodny i nieprzystpny, e on tak atwo nie wybacza. Tylko
e w tej chwili jedynym miejscem, gdzie chcia si znale, byo wanie to, na kolanach,
przed dumnie stojcym lizgonem, z jego czonkiem w ustach. Rozkoszujc si tym, jak
cudownie drga i pry si pomidzy jego zbami. Spijajc sone krople i napawajc si jego
gadkoci i doskonaoci.

Draco patrzy spod przymruonych powiek na Gryfona, nie mogc opdzi si od myli, e to
jest wanie TO. Dokadnie tutaj Potter powinien by, na kolanach, przed nim i nikim innym.
Wybraniec, Zoty Chopiec, ikona czarodziejskiego wiata, dogadzajca jemu Malfoyowi.
Tak idealny, tak otwarty i tak rozkosznie bezwstydny. Nie by w stanie poj, dlaczego tak
dugo sobie tego odmawia. Zwizek bez seksu by niczym wino bez winogron, nie
smakowa, nie posiada tej intensywnoci, aromatu, smaku.

Wsun palce w ciemne, mokre wosy Pottera i zacisn je do granic blu, narzucajc mu
idealny dla siebie rytm. Mia ochot odchyli gow i podda si temu intensywnemu
doznaniu, jednak nie potrafi oderwa wzroku od jadeitowego spojrzenia, ktrym obdarza go
Wybraniec. Jego msko znikajca w ustach Harryego, wyraz twarzy Zotego Chopca,
teraz ju mczyzny, to wszystko sprowadzao na niego rozkoszn niemoc, ch poddania si,
odsunicia od siebie wszelkich myli i planw. Chcia czu, sta si samym doznaniem,
skoncentrowa na tych dreszczach, prdzie, ktry przy kadym liniciu kumulowa si w
podbrzuszu.

Potter przekrzywi gow i wypuci z ust liski i mokry czonek Malfoya. Teraz intensywnie
pieci jego jdra, doni przesuwajc po nierwnociach mskoci. Czu jak drga pod jego
palcami, pry si i robi coraz cisza i twardsza. Brakowao mu tego, brakowao mu jak
diabli i mia gdzie to, e Draco ostatnio potraktowa go instrumentalnie, waciwie
wykorzysta. Dzi wynagradza mu to w dwjnasb, pozwalajc si pieci i samemu
pieszczc go do granic obdu. Czu jak palce lizgona zaciskaj si na jego wosach, bl
ktry poczu, tylko zwielokrotni doznania. Merlinie! Pragn go tak bardzo, e a zakrawao
to o obsesj.

Draco szarpn go lekko za mokre kosmyki, a Gryfon wsta posusznie. Tak, dokadnie tak.
By w jego doniach jak idealnie nastrojone skrzypce. Kade trcenie struny wywoywao
podan reakcj. Mg gra na nim dowoli, a on poddawaby si jego melodii. By
dyrygentem doskonaym, prowadzi go, nie pozwalajc, aby w ich wspln muzyk wkrad
si jakikolwiek dysonans. By mistrzem, a Potter integraln czci jego wasnej symfonii.

- Pragn ci zamrucza wprost w jego usta. Tutaj i teraz.

Przycign go bliej, zatapiajc si w mikkoci warg, ktre rozchyliy si posusznie pod


naporem jego jzyka. Wybraniec odda pocaunek, przywierajc do niego i ocierajc si o
jego pobudzone ciao. Przygryza jego wargi, ssa jzyk i liza gadkie podniebienie. Raz
delikatnie, niemal czule, raz mocno i brutalnie, prawie maltretujc delikatne usta.

Woda spywaa po ich rozgrzanych ciaach, znaczc lnicy szlak na skrze. Draco obj
ramionami szyj bruneta, przycigajc go bliej i mocniej wpijajc si w jego ulege usta.
Tak, Potter by jak glina w jego rkach, ulegy i - Uderzy plecami o mokre kafle, gdy Harry
pchn go na nie, przyciskajc caym sob wymykajcy si spomidzy palcw rzebiarza,
nieprzewidywalny. Wbrew wasnej woli blondyn owin jedn nog wok jego bioder,
zwikszajc intensywno dozna. Tak, wanie tak, jeszcze nigdy nie byo tak dobrze,
jeszcze nigdy nie czu si tak odarty ze wszystkiego, poza pragnieniem zjednoczenia si z tym
jednym jedynym mczyzn. Czonek Pottera powoli zaczyna si budzi, czu jak napiera na
jego podbrzusze. Jkn gono, gdy ich penisy otary si o siebie w niespiesznej pieszczocie.

Pocaunek sta si gbszy i bardziej chaotyczny. Harry pragn dominacji, jednak Malfoy nie
zamierza mu ustpowa. Jzyki splatay si ze sob w zawrotnym tacu, tak samo jak
pobudzone do granic moliwoci mskoci, lizgajce si po skrze, ronice cikie krople.
Draco ju nie wiedzia, kto tutaj prowadzi, gdzie jest gra, a gdzie d. Jedyne czego by
pewien, to to, e jeeli zaraz czego nie zrobi, to eksploduje w ramionach Gryfona. Ostatkiem
si odepchn go od siebie i zmieni ich pozycj, sprawiajc, i Potter przylgn do ciany,
opierajc policzek o zaparowane kafle.

- Powiedz, e chcesz, ebym ci teraz wzi. Draco wsun palce do jego wilgotnego
wntrza, jednoczenie lic napit skr karku. Potter jkn w odpowiedzi, mocniej
wypychajc poladki. Powiedz to, a zrobi wszystko, co zechcesz. Poruszy doni, mocno
naciskajc wraliw prostat. Harry sykn co niezrozumiale, wierzgajc dziko i w
zapamitaniu krcc biodrami, byle bliej, byle dokadniej czu t cudown rk, ktra
sprawiaa mu tyle rozkoszy. Powiedz to, powiedz: Malfoy, bagam ci, chc eby mnie
pieprzy, chc tego jak niczego innego na wiecie.
- Zrb to wreszcie Gryfon prawie ju wrzeszcza.

- Powiedz to! Bagaj, a dam ci co tylko zapragniesz.

- Przesta, Malfoy i zrb to wreszcie! Harry warkn, mocniej rozsuwajc uda i prawie
nadziewajc si teraz samemu na jego palce.

Draco cofn do, wywoujc okrzyk protestu i przylgn caym ciaem do jego plecw.
Oplt go ramionami, pieszczc brzuch, trcajc twarde sutki, gadzc napity czonek. Jego
msko ocieraa si sugestywnie o poladki, zostawiajc na nich wilgotny, liski lad. Potter
zacz kl, wijc si pod nim i szarpic w szalestwie niespenienia. Malfoy zacisn zby,
czu, e duej nie wytrzyma. To gorce, spragnione ciao tu przy nim, takie godne
rozkoszy, takie otwarte, takie jego.

- Powiedz to Harry

- We mnie wreszcie Draco

To imi, jego imi w ustach Gryfona, sprawio, e zapomnia o baganiu, zapomnia co tak
naprawd chcia osign, do czego zmierza. Jednym ruchem wsun si w chtne wntrze
kochanka, wyrywajc z ich ust okrzyk zarwno rozkoszy, jak i blu. Przez moment zamar,
usiujc wtoczy do puc powietrze, ktre przez ten jeden ruch zdao si ulecie z niego
zupenie, po czym powoli poruszy si, czujc jak to ciepe, przyjazne wntrze go przyjmuje i
otacza niczym kokon. Tak dobrze, tak dogbnie, tak przejmujco. Wsun si dalej, po czym
cofn, by na powrt zanurzy si i wyrwa ze swej piersi jk. Domi bdzi po ciele
Pottera, gadzc jego napite plecy, masujc wraliwy kark, wytyczajc wilgotn ciek
wzdu krgosupa swoimi wasnymi ustami.

- Powiedz, Harry, czy z kimkolwiek byo ci tak dobrze? Szepn, przygryzajc muszelk
jego ucha. Czy ktokolwiek sprawi, e czue si tak cudownie, jakby szybowa pord
chmur, majc w rce najcenniejszy zoty znicz?

- Draco - Potter jkn, odwracajc gow i odchylajc j do tyu, aby spragnionymi ustami
sign po pocaunek. Nie przestawaj, pieprz mnie.

O tak, desakralizacja gryfoskiej niewinnoci, to byo prawie jak potwierdzenie i Malfoy


poczu, e wicej nie chce niczego. Potter by jego i tylko jego. Nic nie mogo temu
zaprzeczy, nic nie mogo tego zmieni

Nikt nie mg pragn go bardziej

- Sprawi, e zawsze bdziesz o mnie pamita, ktokolwiek w przeszoci goci w twoim


ku, pozostanie tym drugim. Sowa niemal sprawiay mu bl, jednak czu, e musi to
powiedzie, musi to wyry za pomoc samego siebie na skrze i w umyle Pottera.

- Tak! O, tak, Draco! wyjcza Potter, mocniej naciskajc poladkami na krocze lizgona i
Malfoy nie wiedzia ju czy Zoty Chopiec potwierdza jego sowa, czy dawa ujcie
rozkoszy rozdzierajcej ciao.

Chwyci go za do i pooy j na jego wasnym czonku, zaciskajc mocno palce. Opar rce
na biodrach Gryfona, gwatownie wbijajc si w chtne wntrze. Widzia jak rami
mczyzny porusza si, dogadzajc penisowi i podajc za nim. To byo ponad jego siy.
Zacisn zby na opatce bruneta, usiujc stumi krzyk, jednak w momencie gdy orgazm
targn jego ldwiami, odchyli gow i jkn rozdzierajco, uwalniajc nagromadzon w
sobie rozkosz, ktra gorcym strumieniem wytrysna w ciasne wntrze kochanka. Poruszy
si jeszcze kilka razy, widzc jak rka Pottera przyspiesza, a minie zaciskaj si na jego
pulsujcym czonku. Ostatkiem si sign i nakry do Harryego wasn. W tym samym
momencie poczu jak gorce nasienie zalewa jego palce, zdobic cian biaymi ladami,
szybko znikajcymi w strugach wody.

Powoli wysun si z ciepego wntrza i czujc jak bardzo dr mu kolana, usiad na dnie
kabiny. Woda rozpryskiwaa si na jego udach, obmywaa zmczone ciao. Podnis gow i
ujrza wpatrujcego si w niego ma. Z wysikiem poklepa liskie kafle obok siebie, a Potter
z cichym westchnieniem wspar si na jego ramieniu, siadajc obok i opierajc gow o
cian.

- Jeste nienormalny, Malfoy.

- Naprawd nie sposb przeceni gryfoskiej wdzicznoci prychn z rozbawieniem.

- Przez miesic nie przychodzie, a dzi

- Oczekiwanie wzmaga intensywno dozna.

- Pieprz oczekiwanie.

- Hmm - lizgon umiechn si z satysfakcj. Przyjem do wiadomoci.

- Mam nadziej. Jadeitowe oczy patrzyy na niego z pasj.

Przyjemne uczucie zaspokojenia rozlao si po jego ciele. Naprawd to zrobi. Niepotrzebne


ju byy sowa i zapewnienia. Potter nalea do niego i nic ani nikt nie mg tego zmieni.
Malfoy zawsze dostaje to, czego chce zwaszcza, jeeli poda tego ponad wszystko.

XXIII
Poruszy si i instynktownie przesun rk po przecieradle w poszukiwaniu ciepa drugiego
ciaa. Gdy go nie znalaz, mrukn co z irytacj i wtuli twarz w poduszk, obejmujc j
zaborczo. Jasne wosy opady niesfornie na zarumieniony od snu policzek, askoczc go w
nos, ktry zmarszczy zabawnie.

Siedzcy na parapecie Potter przyglda mu si z zainteresowaniem. We nie Draco wyglda


tak niewinnie. Znika arogancki i cyniczny wyraz twarzy, zacinite usta rozchylay si
mikko, nadajc mu co z wygldu rozkosznego dziecka. Duga, smuka noga spoczywaa na
kodrze, odcinajc si biel skry od ciemnooliwkowej pocieli.

Harry westchn i odpali kolejnego papierosa, uchylajc lekko okno. Wczorajszy wieczr,
jak i caa noc, naleay do tych, ktre okrela si mianem niezapomnianych. Malfoy jako
kochanek by niesamowity. Zaborczy, wymagajcy, ale te troszczcy si o potrzeby partnera.
Dawa i bra w rwnym stopniu. Podczas seksu znikay dzielce ich rnice, zatracali si w
swych objciach, zapominajc o wszystkim. Jednak dzie bezlitonie rozjania wszystkie
kty, w ktre na te kilka godzin poupychali troski i wygania je bez miosierdzia.

Potter zacign si i wydmucha sin smuk dymu w szczelin w oknie. Nie ukrywa, e
cieszy si, i Draco wrci do jego ka. By mody i mia swoje potrzeby, a blondyn
zaspokaja je w stu procentach. Musia wreszcie skonfrontowa si z wasnymi odczuciami i
przyzna, e brakowao mu Malfoya u boku. Przyzwyczai si do niego i ku wasnemu
zaskoczeniu, zaczo mu zalee na tym bezczelnym lizgonie. Po gruntownej introspekcji
zrozumia, e tskni nie tylko za tym, aby mie go w swoim ku, ale te za tymi zwykymi
zoliwociami, ktrymi Draco raczy go co wieczr, za rozmowami, dugimi debatami i
ktniami o jaki zupenie nieistotny, zapominany chwil pniej szczeg. Lubi gdy
wieczorem siedzieli w ku, rozlunieni, spokojni, zamknici na wiat zewntrzny.

Dzi rano zada sobie pytanie, czy lubi te samego Malfoya i bdc szczerym wobec siebie,
stwierdzi, e tak. Przy bliszym poznaniu Draco wiele zyskiwa. By inteligentny,
byskotliwy, mia poczucie humoru i jak nikt inny potrafi sprawi, e Harry w wielu
kwestiach zmienia zdanie, zasypywany argumentami, ktre stawiay sprawy w zupenie
nowym dla niego wietle. lizgon by te tajemniczy, nigdy nie dzieli si z nim swoim
yciem, unika rozmw o rodzinie, co akurat z wielu wzgldw byo dla Pottera zrozumiae.
Jednak nadal pozostawao wiele spraw niewyjanionych, a Harry nie lubi y w niewiedzy.

- Nad czym tak rozmylasz, Potter? Poderwa gow i spojrza w kierunku ka. Malfoy
lea na boku, podpierajc gow na rce i przyglda mu si badawczo.

- Musimy porozmawia. Zauway, jak blondyn drgn i skrzywi si nieznacznie.

- Naprawd musimy? westchn i odwrci si na plecy, wbijajc wzrok w baldachim.

- Unikae mnie przez miesic, chyba nie sdzisz, e po jednym bzykanku przejd nad tym do
porzdku dziennego?

- eby by dokadnym, to po trzech. Z satysfakcj zauway, jak Gryfon poruszy si


niespokojnie. Do czego ci to potrzebne?

- Do szczcia warkn, po czym odwrci si w stron okna, zagaszajc papierosa w


popielniczce stojcej obok. Chc odpowiedzi. Wydawao mi si, e jest midzy nami
dobrze. Nie mwi, e nagle stalimy si przyjacimi, seks by dobry sprostowa. Po tym
jak przychodzie co wieczr, wnioskuj, e masz zblione zdanie na ten temat.

- Potty, seks to nie wszystko, chocia przyznaj, e jest satysfakcjonujcy.

- Satysfakcjonujcy Malfoy, to diabelnie dobre pieprzenie, nie wciskaj mi kitu. To, e nie
nosz ju okularw, nie oznacza, i staem si lepy. Chc wiedzie, co si stao, e tak nagle
zacze mnie unika.

- Nie moesz przyj, e wiat nie krci si wok ciebie i nie wszystko jest tak, jak ty
chcesz? Bycie Wybracem nie oznacza, e podadz ci odpowiedzi na srebrnej tacy.

- Oni? Nie. Ty? Jak najbardziej, bo inaczej nic z tego nie wyjdzie, Draco. Ukry umiech,
widzc, jak oczy chopaka rozszerzyy si w zaskoczeniu. Co prawda, zwraca si ju do
niego po imieniu, jednak zdarzao mu si to tylko w trakcie namitnego seksu. Sdz, e
obydwaj zasugujemy na szczero, przynajmniej wzgldem siebie. Zaufae mi, opowiadajc
o Samuelu. Dlaczego nie chcesz teraz?

- Potter, s sprawy

- Zwizane z twoim ojcem? Boisz si rozmowy o nim? Naprawd staram si to zrozumie.


Byem tam, pamitasz? wszed mu w sowo.

- No wanie, bye. Malfoy usiad, pozwalajc, by kodra zsuna si z jego torsu,


okrywajc tylko biodra. Przesun si w ty, opierajc o poduszki. To nie tak, e nie
doceniam tego, co zrobie. Jestem wdziczny, chocia nie lubi tego uczucia. Sytuacja
jednak troch si zmienia, nie uwaasz?

- Och tak, twj ojciec raczy si obudzi. To raczej niefortunne wydarzenie, ale nie widz
zwizku midzy nim, a naszym maestwem i twoim zachowaniem.

- Potter! Spojrza na niego ostro. Jak by na to nie patrze, jestem jego synem. Nie lubisz
go przepraszam, to eufemizm. Nienawidzisz Lucjusza, najchtniej widziaby go
martwego, lub w objciach dementora. Widzc poruszenie na twarzy bruneta, westchn
ciko. Nie ma co zaprzecza. Obraziby mnie, twierdzc, e jest inaczej. Nie jestem
gupcem.

- Nienawidz go w gosie Harryego zadwiczaa stal. Nienawidz od momentu, gdy


przez niego prawie zgina Ginny. Nienawidz za to, e by miercioerc. Porednio
przyczyni si do mierci jedynej rodziny, jak miaem. Jest zy, podstpny i w moich oczach
niewiele rni si od Voldemorta. Czarny Pan by zem absolutnym, mia wypaczony umys,
a twj ojciec go popiera. Torturowa, mordowa i szed po trupach, bo wadza bya dla niego
celem ostatecznym. Nie ma dla niego usprawiedliwienia, nic nie zmae jego win. Zeskoczy
z parapetu i podszed do ka, siadajc obok lizgona. Masz racj, najchtniej widziabym
go martwym.

- Dokadnie, Potter. A ja jestem jego synem.

- Jeste przyzna. Ale nie jeste nim. Nie uwaam, aby grzechy ojcw przechodziy na
dzieci. Wtedy - Zawaha si chwil. Wtedy musiabym uwierzy, e to, jak traktowa
mnie Snape, byo usprawiedliwione, a nie byo.

Malfoy spojrza na niego zaskoczony.

- Twj ojciec

- Chc wierzy, e by dobrym czowiekiem, jednak nie by bez wad. Kiedy chcia, potrafi
by niezym skurczybykiem. Harry umiechn si krzywo.

- Co takiego zrobi Severusowi? Draco by autentycznie ciekaw.

- Nie mog ci powiedzie. Zapytaj swojego chrzestnego, jeeli musisz. Obiecaem mu, e nikt
si o tym nigdy nie dowie. Nie ka mi ama obietnic.

- Rozumiem.

- Poza tym, powiniene mi by powiedzie wczeniej, e Lucjusz si obudzi.

- Oczywicie, Potter. Pierwsz myl, jaka mnie nawiedzia po tym, gdy te fascynujce wieci
do mnie dotary, byo poinformowanie ci sarkn z irytacj. Jednak zanim si zabiem na
zakrcie, spieszc z radosn nowin, przypomniaem sobie, jakim afektem darzysz mego ojca
i postanowiem nie zapala kolejnej wieczki na twym torcie szczcia. Pokrci gow z
politowaniem. Merlinie, Potter, naprawd oczekiwae, e bd szuka u ciebie wsparcia?
Po czym to wnioskujesz? Po tych piknych latach przyjani ze szkolnej awki? A moe
powinienem by postawi na szlachetno Gryfona, ktry oczywicie stanie na wysokoci
zadania, tulc mnie do piersi w ramach pocieszenia?

- Cholera, Draco, to byo wane. Wiedziae, e bdziesz zmuszony do zezna, byo wiele
okazji, eby mi powiedzie.

- Kiedy? Po kolejnej nocce penej namitnych westchnie? Moe co w stylu: Wiesz, Potter,
to byo cholernie dobre rnicie, a tak przy okazji, twj te si obudzi. Malfoy wywrci
oczami z irytacj.

- Nie kpij. Harry stumi narastajc w nim zo. Jeeli mia doprowadzi t rozmow do
koca, nie mg podda si niechcianym uczuciom. Czyli unikae mnie tylko ze wzgldu
na ojca?

- Tak.

Harry opar si o kolumn, przygldajc si siedzcemu przed nim lizgonowi. Patrzy na


niego hardo, a jego oczy przypominay chmury gradowe. Nie, to nie mogo by wszystko. Za
dobrze zna Malfoya, aby w to uwierzy.

- Jak dugo wiedziae, e Lucjusz wyszed ze piczki? zapyta nieoczekiwanie.

- Severus mi powiedzia jaki tydzie przed przesuchaniem.

- Kamiesz.
- Sucham? Draco spojrza na niego zaskoczony. Chyba lepiej wiem, kiedy

- Kamiesz, e chodzio tylko o ojca. Wiedziae od tygodnia i nadal przychodzie co


wieczr. Gdyby cudowne przebudzenie miao wpyw na twoj decyzj, zaczby mnie
unika ju wtedy. Potter patrzy na niego z ciekawoci i spokojem.

- Ty

- Co ci si nio tamtej nocy? pytanie zaskoczyo Malfoya do tego stopnia, e drgn


niespokojnie.

- Nie chc o tym mwi wycedzi.

- Oczywicie, e nie chcesz. Nikt nie lubi rozmawia o swych snach. Pozwl, e co ci
uwiadomi. Wojna odcisna pitno na kadym z nas. Ja te mam koszmary. Budz si z
krzykiem, widzc martwe, zakrwawione twarze przyjaci. Poskrcane nienaturalnie ciaa
ludzi, ktrzy walczyli u mojego boku. Gb Voldemorta, szyderczo wykrzywion, gdy zabija
kolejne ofiary. Draco milcza, wpatrujc si w niego z zacinitymi ustami. Wiesz, co
jeszcze mi si ni?

Malfoy nie wiedzia i zacz si zastanawia, czy w ogle chce wiedzie. Oczy Pottera byy
takie zimne i odlege, przeraajce.

- Tortury. Setki najwymylniejszych tortur, jakie moe stworzy tylko zupenie wypaczony
umys sadysty. Noc, gdy jestem sam, w formie snw powracaj wizje. Widz czarodziei
amicych si po kolejnej porcji Cruciatus. Incarcerous tak mocny, e wizy przecinay ofiar
prawie na p. Relashio, powoli robice z bezbronnego czowieka yw pochodni. Szatask
poog, ktra niszczy wszystko, co stanie jej na drodze. Cutler, tncy tak gboko, e tkanka
odchodzi od koci. Okrutne gwaty, pord miechu i dopingu na czarno ubranych postaci...
Zamilk na chwil i spojrza na pobladego Malfoya. Wiesz, co mnie pociesza? Blondyn
pokrci przeczco gow. To, e mieli maski cholerne maski miercioercw, dziki
ktrym mog teraz patrze na ciebie i Snapea. Bo widzisz, Draco jest rnica pomidzy
byciem wiadomym, e stalicie gdzie w tym krgu potworw, a zobaczeniem was tam na
wasne oczy.

- Bylimy

- Szpiegami, wiem o tym. Wiem te rwnie dobrze, e nic nie moglicie zrobi i cholernie
was za to podziwiam. W oczach Gryfona pon ar. Bo nie wiem, czy ja bybym na tyle
silny, aby sta i si przyglda, bdc wiadomym, e jeden ruch moe zniszczy o wiele
wicej ni to. Wsta i podszed do okna, otwierajc je szeroko, jakby nagle zabrako mu
powietrza. Do pokoju wpad zimny listopadowy powiew. Po chwili mczyzna odwrci si i
doda cicho Wiem to wszystko, Draco, ale cholernie si ciesz, e nigdy tak naprawd was
tam nie widziaem.

- Po Harry

- Dlatego moesz mi powiedzie, moesz podzieli si ze mn kadym swym koszmarem, bo


ja tam byem i rozumiem. Nie musisz ucieka.
Malfoy wbi wzrok w oliwkow pociel, usiujc znale odpowiednie sowa, jednak ku jego
zaskoczeniu, nic nie przychodzio mu do gowy.

- Czasami - zacz ostronie, po czym przerwa, jakby zastanawiajc si, jak zacz.
Czasami wojna zmusza nas do robienia rzeczy, z ktrych nie jestemy dumni. Rzeczy tak
strasznych, e nikomu nie chcemy o tym mwi.

- Mnie moesz powiedzie, ja zrozumiem.

- Nie, obawiam si, e nie zrozumiaby.

- Sprbuj mi zaufa, jestem twoim mem, jestem Cholera, naprawd si staram, Draco.

- Wiem, moe kiedy w przyszoci mrukn niechtnie. Po prostu niektre rzeczy


lepiej zostawi w spokoju, pogrzebane.

- Co takiego zrobie Zabie kogo? Zamia si gucho. Merlin wiadkiem, e mam na


sumieniu mier wielu osb.

- Nie w ten sposb Nie chc o tym mwi.

- Dobrze. Harry skapitulowa. W oczach Draco zobaczy co, co nakazao mu zatrzyma si


w tym miejscu i nie naciska. Na razie. Kiedy zobacz Samuela? Zmieni temat, a Malfoy
spojrza na niego zaskoczony.

- Samuela?

- Tak, nie widziaem go od tygodni. Chciabym go odwiedzi. Moesz mi nie wierzy, ale
lubi twojego brata.

- Dlaczego? Nie mog tego zrozumie. To tylko chopiec, jedno z wielu dzieci. Litujesz si
nad nim?

- Przypomina mi mnie samego. Harry umiechn si gorzko. Waciwie sierota,


wychowywany przez ludzi, ktrzy go nienawidzili. Dziecko, ktre potraktowano jak
przedmiot sucy do okrelonego celu. Gdyby nie przysiga, jak zoya moja ciotka, ja te
wyldowabym w sierocicu. Dlatego doceniam jego si. Wspaniale go wychowujesz.
Spojrza na lizgona ciepo. Jest tak ywy, wesoy, inteligentny. Nigdy nie mylaem o
dzieciach, zawsze wydaway mi si zbyt odlege. Jestem Harry Potter, Wybawca, ktry z gry
zaoy, e nie potrafi nikogo obdarzy uczuciem. Po wojnie sdziem, e jestem wyprany z
emocji, e nie potrafi wspistnie z nikim, bo nikt nie zrozumie - Przekrzywi gow,
wpatrujc si w Malfoya. Moliwe, e si myliem.

- Potter, jeszcze chwila, a si wzrusz. Draco odwrci wzrok, poprawiajc kodr. Czy
mam to odczyta jako sugesti Hmm, czy chcesz mi co powiedzie, Harry? Postaram si
by otwarty na propozycje, chocia naprawd trudno mi to przychodzi, twj gryfonizm

- Kpij sobie. Potter zaoy rce na piersi, opierajc si o cian. Cokolwiek Draco ukrywa,
rozbudzao to jego ciekawo. W kocu nic nie mogo by tak straszne jak to, czego sam
dowiadczy. Jeeli kiedykolwiek mia si dowiedzie, nie mg pozwoli, aby lizgon si od
niego znowu odsun. Poza tym wcale tego nie chcia. Przekn lin i nabrawszy
powietrza, mrukn Chc, ebymy zaryzykowali.

- Sucham? Malfoy spojrza na niego ze zdumieniem.

- Magia i tak nas nie wypuci. Moemy mczy si ze sob do koca ycia lub postawi
wszystko na jedn kart i sprbowa stworzy z tego co dobrego.

- Potter, czy ty proponujesz mi zwizek? Blondyn ukry poruszenie pod mask obojtnoci.

- My jestemy ju w zwizku. Tym razem to Potter przewrci oczami. Moemy walczy


lub przynajmniej sprbowa by ze sob. Co nam szkodzi?

- Wsplne niadanka, obiady i kolacyjki? Wypady i przechadzki w wietle ksiyca?


Kupowanie kwiatw w Walentynki i obchodzenie rocznicy lubu z koszem r w tle? Brew
Draco powdrowaa ku grze, a Potter wbrew sobie poczu na ten widok dreszcz podniecenia.

- Myl, e kwiaty i czekoladki moemy sobie odpuci. Serduszkowych kupidynw rwnie.


Co do romantycznych spacerw nocami, idzie zima, Malfoy, nie chciabym, aby twj
arystokratyczny tyek zamarz. Potem jczaby i wzdycha, e to moja wina. Wol sobie
oszczdzi tych wielkopaskich zawodze.

- Dziki ci, dobry czowieku, przywrcie mi wanie wiar w ludzi. Draco patrzy na niego
z politowaniem.

Harry poczu, jak mentalny umiech rozlewa si ciepem po jego ciele. Malfoy nawet nie
podejrzewa, jak atwo byo go rozszyfrowa. Potter czasami myla, e powiedzenie, i oczy
s zwierciadem duszy, zostao stworzone specjalnie dla lizgona. Uprzednia szaro i burza
odeszy, zastpione czystym bkitem.

- Powiedzmy, e lubi eksperymenty. Dlatego te, po dogbnym przemyleniu wszystkich za


i przeciw, a uwierz mi, tych przeciw byo tysic razy wicej Postawiem wywiadczy ci t
ask i da szans twemu jake wtpliwemu pomysowi.

- Jak wielkodusznie Harry prychn, przygldajc si, jak niczym nie skrpowany blondyn
podnosi si z ka i siga po jego wasny szlafrok.

- Niemniej dam jednej rzeczy.

- Jakiej? Gryfon spojrza na niego badawczo.

- adnych nocnych spotka pod gwiazdami. Nie lubi si dzieli, nawet z byymi kolegami z
dormitorium. Malfoy spojrza na niego kpico.

- Sucham? Harry przez chwil nie wiedzia, o czym do diaba bredzi stojcy przed nim
mczyzna. Po chwili jego oczy rozwary si w szoku. Chodzi ci o Michaela? To mj
przyjaciel.

- I lepiej niech nim pozostanie. lizgon niedbaym ruchem odgarn opadajcy mu na oczy
kosmyk. Dla dobra was obu.

- Michael ma chopaka, czy nas tylko przyja. Twoje insynuacje s absurdalne.

- Jakie by nie byy, koniec z obciskiwaniem si w bramie. Co za co, Potter. Odwrci si


i ruszy w kierunku azienki.

- Czyby by zazdrosny, Malfoy? Harry nie mg powstrzyma szerokiego umiechu.

- Marz sobie dalej, Gryfiaku. Otworzy drzwi i wszed do rodka. Bybym zapomnia.
Przystan i spojrza na niego przez rami. Zorganizuj sobie wolne popoudnie, Samuel na
nas czeka.

***

- Quiddtch przez wieki! Szeroko otwarte z podekscytowania oczy dziecka wpatryway si


w ksik, ktr wanie dosta od Harryego. Ale super!

- Nie super, tylko dzikuj. Draco wzi tac z herbat i ciastem z rk opiekunki i postawi
j na stole.

- Dzikuj za super ksik! Samuel wpatrywa si w Pottera z zachwytem.

Harry zachichota, a Malfoy westchn cierpitniczo.

- Zupenie nie rozumiem, skd u niego zamiowanie do tego plebejskiego jzyka.

- Daj mu spokj, nauczy si, a ksika jest faktycznie super. Gryfon mrugn w kierunku
chopca.

- Tak, tak, pamitam jak w szkole wszdzie j za sob nosie. Stanowia integraln cz
ciebie i Weasleya. Nawet Granger nie miaa z ni szans.

- Och, pamitasz takie rzeczy. Harry spojrza na niego niewinnie. Jak mio wiedzie, e
byem tak intensywnie obserwowany.

- Poznaj swojego wroga. lizgon umiechn si ironicznie.

- Tata powiedzia, e dzi zagramy w quidditcha. Samuel spojrza na nich z nadziej.

- Naprawd z radoci znw bym z tob zagra, ale na dworze jest prawdziwe oberwanie
chmury. To warunki za trudne nawet dla profesjonalistw. Potter spojrza na niego z alem.
- Szkoda. Chopiec posmutnia, lecz zaraz na powrt zagbi si w ogldanie obrazkw
znanych graczy.

- Nastpnym razem na pewno bdzie lepsza pogoda pocieszy go Potter.

- Na pewno zgodzi si Sam. Harry, a ty grae w szkole?

- Tak, bardzo lubiem quidditcha.

- A kim bye?

- Szukajcym.

- Tata te gra?

- Tata gra i rwnie by szukajcym. Draco nala herbaty do filianek i spojrza na brata.

- Super! Gralicie przeciwko sobie? Chopiec sprawia wraenie podekscytowanego.

- Bardzo czsto, Draco by w Slytherinie, a ja w Gryffindorze, bylimy zaciekymi rywalami.


Harry z nostalgi wrci mylami do rozgrywek midzydomowych.

- a, tato, wygrywae? Wbi wzrok w Malfoya.

- Ekhm, to byy rozgrywki na naprawd wysokim poziomie. Unis brew, gdy Potter
parskn cichym miechem. Poza tym chodzio o zabaw, a nie o to, kto zwyciy.

- Czyli to Harry wygrywa dziecko po raz kolejny wykazao si niezwyk


spostrzegawczoci.

- Tylko dlatego, e mu na to pozwalaem. Czasami trzeba si ulitowa nad sabszymi. Draco


wydawa si bardzo zaabsorbowany rozdzielaniem ciasta.

- Sabszymi? Bylicie najwikszymi z oszustw, prbowalicie nas zgnie na wszystkie


moliwe sposoby prychn Gryfon.

- To si nazywa motywacja, dziki nam zyskiwalicie wol walki. Poza tym, przykro byoby
odbiera wam co, dziki czemu cieszylicie si jak stado niuchaczy w beczce z byskotkami.
Malfoy usiad i wbi zby w swoje ciastko.

- I dlatego zawsze to my wygrywalimy puchar domw, co idealnie dowodzi, kto by sabszy.


Potter si wyszczerzy.

- O nie. lizgon przekn i spojrza na niego oskarycielsko. Puchar przegrywalimy


przez to, e Dumbledore jawnie okazywa wam swoje poparcie. Pamitam, jak na pierwszym
roku odebra go nam, chocia uczciwie zwyciylimy.

- Slytherin i uczciwo. Gryffindorze, gdzie miecz twj, bro honoru domu! Otrzymalimy
punkty w ostatniej chwili i dobrze wiesz za co. Susznie nam si to naleao Harry uda
oburzenie.

- Susznie to wam si naleaa kara za niesubordynacj i wymykanie si nocami pod peleryn


niewidk! Faworyzowa was od samego pocztku. Draco upi yk herbaty i skrzywi si,
sigajc po cukier.

- Mielicie peleryn niewidk? Super! Oczy Samuela lniy z ekscytacji, a jego gowa
obracaa si w szaleczym tempie, ledzc rozmow.

Mczyni zamilkli, jakby dopiero teraz uwiadomili sobie, e chopiec jest w pokoju i
przysuchuje im si uwanie.

- Absolutnie nie powiniene nigdy bra przykadu z tak nieprzemylanych dziaa surowo
przykaza mu Draco, pomijajc tym razem milczeniem swko super.

- Co jeszcze robilicie w szkole? Sam najwyraniej by dny sensacji.

- Uczylimy si.

- Nuda. Blask w oczach dziecka lekko przygas.

- Nauka jest bardzo wana, Samuelu. Harry spojrza na niego, jak mu si wydawao surowo,
chocia w jego oczach nadal taczyy iskierki rozbawienia.

- Jakby ty co o tym wiedzia mrukn Malfoy na tyle cicho, aby chopiec go nie usysza.

- Miaem wybitny z obrony odci si Gryfon.

- I to by byo na tyle.

- Bycie kujonem zostawiem nudziarzom. Potter mia ochot pokaza blondynowi jzyk.

- Tak, Granger zawsze bya lekko przymulona. Draco umiechn si zwycisko, widzc jak
Gryfon pierwszy raz podczas tej dyskusji nie wie, co powiedzie.

- Harry Brunet odwrci gow, czujc jak dziecko cignie go lekko za rkaw, chcc
zwrci na siebie jego uwag.

- Sucham?
- Dlaczego mnie nie odwiedzae tak dugo?

- Och - To pytanie musiao pa. Prdzej czy pniej, ale po prostu musiao.

Draco spojrza na Pottera z niepokojem, oczekujc na jego odpowied. Mia nadziej, e


mczyzna nie wykorzysta tego przeciwko niemu i nie powie, e to wanie Malfoy
praktycznie odci go od Samuela.

- Sam, jeste inteligentnym i mdrym chopcem, prawda? Dziecko szybko pokiwao gow.
Widzisz, czasami s takie sytuacje, na ktre nawet doroli nie maj wpywu. Ty mieszkasz
tutaj i wiesz, e s rne rzeczy, ktre z pewnych przyczyn musisz tolerowa. Nie moesz
wychodzi gdzie dalej, nie zapraszasz do siebie kolegw i posugujesz si innym nazwiskiem
ni twj tata. Wolaby zapewne, aby byo inaczej, jednak wiesz, e to jest suszne.
Chopiec znowu kiwn gwk.

- Tak, bo jakby si dowiedzieli, e tutaj mieszkam, to z powrotem by mnie zabrali do


sierocica i tata mgby mnie nie znale.

Draco zastyg z uniesion w poowie drogi do ust filiank herbaty, a rka wyranie mu
zadraa. Nie wiedzia, e chopiec wanie w ten sposb wytumaczy sobie t niecodzienn
sytuacj, w ktrej si znajdowa. Nigdy nie chcia, aby Samuel y w strachu przed powrotem
do przytuku, a najwyraniej tak byo. Merlinie, powinien by mu to jako wytumaczy,
jednak aden racjonalny powd nie przychodzi mu w tej chwili do gowy. Unis wzrok,
widzc, jak Potter przyglda mu si badawczo. Nienawidzi czu si bezradnym, a wanie tak
czu si w tej chwili.

- Myl, e nie powiniene si tym martwi. Harry oderwa wzrok od Malfoya i spojrza na
Sama. Twj ojciec odnalazby ci wszdzie, a ja bym mu w tym pomg.

- Bo jeste szukajcym. Chopiec umiechn si sabo.

- Najmodszym w tym stuleciu. Mrugn do niego, przywoujc na twarz umiech.


Wracajc do tematu. Bardzo chciaem ci odwiedzi, ale na niektre sprawy po prostu nie
mamy wpywu i musimy si z tym pogodzi. Nigdy jednak nie powiniene myle, e o tobie
zapomniaem.

- Sdz - Draco odchrzkn, niespodziewanie dumny z tego, jak zrcznie mczyzna


wybrn z tej kopotliwej sytuacji. Sdz, e od teraz Harry bdzie ci czciej odwiedza.
Poczu jakie dziwne ciepo, gdy twarze chopca i mczyzny rozjaniy umiechy.

- Super westchn uszczliwiony Sam.

***

Korytarze witego Munga powoli pustoszay. Zbliaa si godzina dwudziesta i ostatni


odwiedzajcy powoli rozchodzili si do domw, pozostawiajc swych krewnych i przyjaci
pod opiek wykwalifikowanych magomedykw.
Bocznym korytarzem w kierunku izolatki, przed ktr stao dwch aurorw, zmierza wysoki,
postawny mczyzna ubrany w oficjalny strj ministerstwa. Na jego widok mczyni wstali i
uprzejmie skinli mu na powitanie.

- Panie Dawlish... Jeden z nich wysun si do przodu. Wybaczy pan, ale musimy zapyta,
w jakiej sprawie chce si pan widzie z oskaronym i czy ma pan przepustk.

- Oczywicie. Mczyzna wycign z kieszeni pismo i poda je aurorowi. To oficjalne


zezwolenie ministerstwa na odwiedziny. Zostaem wysany, aby osobicie dostarczy
urzdowe papiery w sprawie wyznaczonego terminu pierwszej rozprawy.

- Papiery s w porzdku. Auror odda przepustk, ktra na powrt wyldowaa w kieszeni


pracownika ministerstwa. Procedura nakazuje, aby zostawi pan tutaj rdk. Poza tym,
musimy sprawdzi, czy nie przenosi pan adnych magicznych przedmiotw, ktre mogyby
stanowi jakiekolwiek zagroenie.

- Doprawdy, to imponujce, e biuro Aurorw posiada tak wykwalifikowan kadr. Kiedy i


ja byem jednym z was. Tak, tak, pamitam to dokadnie. Panowie, czycie swoj powinno.
Unis rce, pozwalajc rzuci na siebie kilka standardowych zakl ledzcych, ktre
jednak niczego nie wykazay.

- To wszystko, moe pan wej, prosz jednak, aby nie zamyka pan drzwi.

- To jasne. Mczyzna umiechn si i wszed do rodka. Szybkim krokiem podszed do


ka mczyzny i przystan dopiero tu obok niego.

- Dawlish. Malfoy spojrza na przybysza, a jego twarz przypominaa kamienn mask.


Czemu zawdziczam ten zaszczyt?

- Jestem tutaj z ramienia ministerstwa, aby dostarczy panu dokument zawierajcy oficjalne
oskarenie i dat paskiej rozprawy. Gony, urzdowy ton sycha byo nawet na
korytarzu.

- Rozczaruj pana, dobrze zdaj sobie spraw z tego, o co mnie oskaracie. Lucjusz pokrci
gow, udajc rozbawienie. Czyby magomedycy wreszcie ulegli presji i wydali zezwolenie
na przetransportowanie mnie?

- Z tego, co wiemy, jest pan zdolny do samodzielnego poruszania si, co a nazbyt wystarczy
tam, dokd pan si uda. Wbrew temu, co zwyko si sdzi o Azkabanie, posiadamy tam te
odpowiednio wykwalifikowan sub magomedyczn. Nie jestemy wami, my nie zncamy
si nad winiami.

- Oczywicie, zamykacie ich tylko w celach dwa na dwa, czekajc, a oszalej lub umr z
nudw prychn Malfoy. Prosz da mi to pismo i nie naprzykrza si wicej. Wbrew
pozorom nie cierpi z powodu braku towarzystwa. Wycign zdrow rk po papier.

- Skoro pan nalega. Dawlish wysun do z dokumentem w stron Lucjusza, o cal mijajc
jego palce i pozwalajc kopercie upa na podog. C, jak widz, refleks zawodzi, a
podobno by pan jednym z najszybszych magw Anglii. Jakie to smutne mrukn ironicznie,
schylajc si po papiery i delikatnie podpierajc si doni o materac ka, tu obok
poduszki. Prosz. Podnis si i rzuci na pociel kopert.

- Jeeli to wszystko, chciabym zosta sam. Lucjusz spojrza na niego chodno.

- Och, myl, e mog to panu zapewni, nawet na bardzo dugi czas. Mczyzna odwrci
si i ruszy w kierunku drzwi. Pilnujcie go dobrze rzuci na odchodnym do stranikw.
Moe by niebezpieczny nawet w tym stanie.

- Oczywicie. Jeden z aurorw odda mu rdk i zamkn drzwi prowadzce do izolatki,


tak e wiato z korytarza wpadao do niej tylko przez ma szybk suc do obserwacji. Po
chwili mczyni na powrt usiedli na swych stokach i powrcili do przerwanej rozmowy.

***

Pn noc dugie, blade palce ostronie wsuny si pod poduszk i wycigny spod niej
niewielki, byszczcy przedmiot. Chodny umiech rozjani twarz mczyzny. Moc. Czu j
przez skr, jej dotyk przyprawia go o dawno zapomniane dreszcze. Magia tak doskonale
ukryta, e mogaby przej przez kad kontrol, a co dopiero przez zwyke zaklcie ledzce.
Dokona niezbdnej zamiany i z alem wsun przedmiot pomidzy gbki materaca. Teraz
pozostawao czeka, a po niego przyjd.

XXIV

Drzwi do gabinetu ministra zamkny si cicho za wychodzc kobiet. Przez chwil na jej
twarzy wida byo malujce si wzburzenie, lecz trwao to zaledwie uamki sekund, zanim
powrcia zwyczajowa maska chodu i obojtnoci. Szybkim krokiem ruszya w kierunku
wyjcia, zatopiona w mylach, nie dostrzegajca otoczenia i mijanych ludzi. Mocne uderzenie
sprawio, e z jej zacinitych ust wyrwa si okrzyk zaskoczenia. Zatoczya si lekko i opara
doni o cian dla podtrzymania rwnowagi. Z wyrazem najwyszej irytacji spojrzaa na
siedzc na ziemi rudowos dziewczyn, ktra z sykiem rozmasowywaa bolcy okie.
Wok niej walay si rozsypane przy upadku papiery.

- Weasley warkna cicho. Przepraszam to zwyczajowe sowo w takich sytuacjach.

- Jak nie widzi si dalej ni czubek wasnego nosa, to raczej nie powinno si oczekiwa
przeprosin odcia si dziewczyna, przyklkajc i zbierajc rozrzucone dokumenty.

- Twj ojciec powinien si dwa razy zastanowi, zanim zaatwi ci tutaj prac. Od osb
zatrudnionych w ministerstwie wymaga si przynajmniej elementarnej wiedzy na temat
dobrego wychowania. Kobieta wystudiowanym gestem poprawia kosmyk wosw, ktry
wysun si z jej idealnej fryzury.

- Jeeli ma pani jakie zaalenia, prosz omwi to z moim pracodawc. Ginny podniosa
si, upychajc ostatni kartk w teczce i wygadzajc jej zagity rg. Bya ju spniona, a
poranna ktnia z matk poprzez Fiuu przed prac nie wprawia jej w dobry humor. Pani
Weasley jak zwykle usiowaa j przekona o niestosownoci mieszkania z modym
mczyzn bez lubu. Nie moga zrozumie, e dziewczyna w zwizku z Asmo odnalaza
wreszcie rwnowag i potrzebne jej wyciszenie. Po burzy sprzecznych uczu, jakie
zafundowa jej Harry, ten zwizek jawi si jej jako oaza spokoju. Upokorzenie, jakiego
zaznaa w noc po lubie Pottera, przez dugi czas drczyo j nie do wytrzymania. Doskonale
zdawaa sobie spraw, e jej postpowanie byo ze i sprzeczne z jakimikolwiek zasadami
moralnoci. Moga jedynie usprawiedliwia si sama przed sob tym, e dziaaa pod
wpywem skrajnych emocji i trzewe mylenie odeszo na t chwil w zapomnienie.

Eliksir wielosokowy wydawa si jej idealnym rozwizaniem, a Fred i George mieli go pod
dostatkiem w swych zbiorach. Zdobycie wosa Malfoya rwnie nie stanowio problemu, w
trakcie zamieszania zwizanego z skadaniem ycze modej parze ciche Accio nie byo
adnym wyzwaniem. Po fakcie pozosta wstyd i gorzkie wyrzuty sumienia. Za dowiadczone
ponienie moga wini jedynie siebie.

- Zapewne powinnam to uczyni, napadanie na ludzi w ministerialnych korytarzach nie


powinno by puszczone pazem. Strach pomyle, e inni mogliby zacz bra z ciebie
przykad. Kobieta niedbaym ruchem poprawia fady czarnej atasowej sukni.

- Lepiej eby ze mnie, ni z pani, prawda? Ginny bya coraz bardziej wcieka.

- Co to niby miao znaczy? Jasne, prawie krystaliczne oczy zmruyy si niebezpiecznie.

- Moe to, e za mn nie snuje si dugi, mroczny cie przeszoci?

- Ty wredna, maa - odetchna gboko, przywracajc na twarz mask spokoju. Ale


czego innego mogam si spodziewa po bkarcie Weasleyw. Mnoycie si jak krliki i nie
naley oczekiwa, e w caej tej ndzy i ciasnocie wasza matka bdzie w stanie zapewni
wam kogo, kto nauczyby was dobrych manier.

- Nie wa si wyzywa mnie od bkartw! Rudowosa dziewczyna doskoczya do niej,


zaciskajc pici na delikatnych kartkach papieru. W mojej rodzinie wszyscy s z prawego
oa. To akurat co, czym twoja nie moe si poszczyci.

- Co za tupet! Blade policzki kobiety zabarwiy si delikatnym rem. miesz twierdzi,


e kiedykolwiek zdradziam

- Nie mwi o tobie. Ginny potrzsna gow. Jednak moe powinna porozmawia z
synem, w kocu to on zajmuje si skutkiem ubocznym wyskoku twojego miercioerczego
ma prychna.

- Kamiesz! Za takie pomwienia

- Mnie moesz zarzuci kamstwo, jednak wiadectwo narodzin zawsze mwi prawd.

- Bezczelne oszustwo!

- Nie mona podrobi magicznych dokumentw. Rudowosa spojrzaa na ni z


niedowierzaniem. Chcesz powiedzie, e nie wiedziaa? Gwatownie poblade oblicze
kobiety mwio samo za siebie. Och - Ginny zamrugaa i zagryza warg w
zdenerwowaniu. Przez chwil przygldaa si stojcej naprzeciwko niej blondynce, z
niepokojem obserwujc, jak jej twarz powoli staje si odlega i na powrt przypomina
doskonae rysy posgu. Mona byoby nawet pokusi si o stwierdzenie, e mao j obeszy
zasyszane przed chwil rewelacje, gdyby nie oczy.

Blade tczwki z kad sekund robiy si coraz ciemniejsze i mroczniejsze. Dziewczyna


cofna si o krok, ze strachem obserwujc, jak zaczynaj przypomina kolorem niebo tu
przed nawanic. W tych oczach wida byo pogard, gniew i przeraliwy chd, lecz nie to
byo najgorsze. Ponad to wszystko przebijaa si coraz wiksza i wiksza nienawi.
Nienawi tak wielka, e graniczca z szalestwem. Kobieta bez sowa wymina oniemia
Ginny i wyprostowana jak struna ruszya w kierunku wyjcia.
Dziewczyna patrzya za ni jeszcze przez chwil, a po jej ciele rozchodziy si dreszcze
przeraenia.

- Merlinie szepna, czujc ogarniajc j panik. Jak moga a tak si zapomnie?!


Dokumenty, na ktre trafia przypadkiem w trakcie porzdkw w archiwum, byy dla niej
zaskoczeniem. Nawet zastanawiaa si, czy Harry wie o przybranym synu Malfoya, jednak
postanowia, e nie bdzie si odzywaa. Ju do zamieszania narobia swoj osob. Jednak
teraz teraz podwiadomie wiedziaa, e niechccy wywoaa burz. Burz, ktra moe
przynie ogromne zniszczenie. Chciaa si tylko odgry. Malfoyowie zawsze j poniali.
Przez Lucjusza o mao nie zgina jako dziecko, Draco odebra jej to, co kochaa, a
Narcyza Narcyza swymi obelgami sprawia, e przez chwil zapragna j uderzy, zrani,
po prostu zemci si za wszystko. Potara ramiona, czujc niesamowite zimno przenikajce
ciao. Wiedziaa, e zrobia co bardzo zego i prdzej czy pniej kto poniesie tego
konsekwencje.

***

- Draco, wya z azienki, przez ciebie spni si na lekcje! Harry ze zoci kopn w
drzwi, uraajc przy tym duy palec u nogi i krzywic si lekko. Co ty tam robisz?
Nakadasz sobie maseczk? Jeste gorszy ni baba. Opar si o cian z lekk irytacj.

- Wybacz, Potter, ale bycie najprzystojniejszym nauczycielem w tej szkole do czego


zobowizuje. Nieskazitelnie ubrany blondyn wynurzy si wreszcie z oparw
wydobywajcych si z pomieszczenia i z lekkim umieszkiem spojrza na ma.

- Tak sobie tumacz, jeeli to ma zapewni ci lepsze samopoczucie. Wycign rk, chcc
potarga idealnie uoone wosy Malfoya, lecz ten z wyrazem oburzenia na twarzy uchyli si
przed jego zakusami.

- Jeste potworem, zawsze wiedziaem, e masz niecne zamiary wzgldem mej idealnej
fryzury. Nie ebym ci wini, w kocu musisz przeywa wieczny stres, codziennie
obserwujc to gniazdo szalonego ptaka na swojej gowie.

- Wol to nazywa artystycznym nieadem. Potter umiechn si i wszed do azienki, nie


zamykajc za sob drzwi.

- Artystyczny niead to okrelenie, ktre mgbym przyj, patrzc na ciebie w ku po


dobrym seksie mrukn Draco.

- Sucham? Harry wychyli si z szczoteczk w ustach.

- Niewane, Potty, niewane. Blondyn machn lekcewaco rk, przerzucajc papiery


lece na biurku. Gdzie si podziay eseje, nad ktrymi wczoraj pracowaem?

- Zapewne zostay tam, gdzie je wczoraj pooye, czyli w salonie. Harry zanurzy rce w
wodzie i wilgotnymi przesun po swoich wosach, usiujc chocia troch je przygadzi.

Dzie wczeniej Malfoy przyszed wieczorem z teczk klaswek, ktrymi zasypa kawowy
stolik, po czym zarzdzi, aby mu nie przeszkadza i zabra si za ich poprawianie. Harry po
przekniciu pocztkowego zaskoczenia, z zadowoleniem stwierdzi, e obecno lizgona w
niczym mu nie przeszkadza, a nawet wnosi do ich zwizku posmak zwyczajnoci.
Kilkadziesit minut upyno im w ciszy, przerywanej zoliwymi komentarzami, rzucanymi
przez Draco znad kartek wypracowa. O dwudziestej Potter zamwi kolacj, ktr zjedli,
prowadzc zaart dyskusj na temat metod nauczania, przy czym Malfoy stawia na
surowo i przestrzeganie regu, a Harry, na lekkie pobaanie i przestrzeganie regu. Z
zaskoczeniem stwierdzi, e im duej uczy, tym powaniej podchodzi do tego zawodu i
zaczyna rozumie metody postpowania niektrych profesorw. By tylko czowiekiem i
czasami nawet jego cierpliwo zostawaa wystawiona na prby przy bardziej niesfornych
uczniach. W ten sposb miny im kolejne trzy godziny. W rodku nocy Harry obudzi si i z
konsternacj przyglda picemu obok blondynowi, po czym zasn z niejasnym uczuciem,
e jednak zwizek ze lizgonem wcale nie jest losem gorszym od mierci.

- Obiad jesz w gwnej sali, czy przyjdziesz do tutaj? zapyta lekko zakopotany.

Draco unis gow i spojrza na niego z rozbawieniem zmieszanym z ciekawoci. Powoli


poskada rozsypane papiery, umieci je w czarnej teczce, rzucajc na nie zaklcie poufnoci.

- Potter, jeeli w ten druzgocco nieudolny sposb zapraszasz mnie na wsplny lunch, to tak.

- Tak? Harry zamruga niepewnie.

- Tak, zjem z tob, tutaj.

- Och, super. To znaczy, wietnie, jestemy w takim razie umwieni.

Malfoy skin gow i zaoy ciemn nauczycielsk szat, skrupulatnie zapinajc jej guziki i
wygadzajc doni przd. Zabra wypracowania i ruszy w kierunku wyjcia. Tu przed
drzwiami zatrzyma si, odwrci i spojrza na Pottera z rozbawieniem.

- Harry.

- Tak? Brunet unis gow i szybko rzuci zaklcie czyszczce na jak plam, ktra
znajdowaa si na jego todze.
- To szkoa, nie dom, ale Jeeli nazywanie tych komnat w ten sposb sprawia, e czujesz
si bardziej usatysfakcjonowany, to nie krpuj si. Unis brew, widzc zaszokowan min
Pottera. Ja te si staram, Potty mrukn i szybko opuci komnat, pozostawiajc
chopaka w stanie permanentnego osupienia.

***

Ulice w miasteczku znajdujcym si w dolinie Sanqua byy zatoczone. Czarodzieje krcili si


pomidzy sklepami, bazarami i wystawami, wydajc swoje cenne galeony na czasami
zupenie nie potrzebne, lecz wabice oko rzeczy.
Ron wyszed ze sklepu z nowym zestawem do konserwacji miote i zamwieniem na kilka
kolejnych, ktrych waciciel akurat nie mia na skadzie. Druyna quidditcha miaa swoje
wymagania, a dobry i zadbany sprzt by podstaw bezpieczestwa.
Potrzsn gow, zarzucajc na ni kaptur zimowej szaty. Od wit dzieli ich tydzie, a
nieg lea ju grub warstw od kilkunastu dni. Mrone powietrze sprawiao, e przy kadym
oddechu z jego ust wydobyway si oboczki pary. Z westchnieniem pomyla o choinkach,
ktre mieli sprowadzi wraz z Nevilleem na czas Boego Narodzenia. Z rozrzewnieniem
wspomnia Hagrida. Stary polbrzym nadal pracowa w Hogwarcie i zajmowa si wanie
takimi rzeczami. Niestety ich szkoa nie zatrudniaa wasnego gajowego i tak przyziemne
sprawy, jak drzewka w okresie witecznym, spaday na gowy mniej zajtych prac
nauczycieli. Oczywicie Harry zaproponowa swoj pomoc, lecz Ron wspaniaomylnie
odmwi.

Wbrew pozorom praca na stanowisku dyrektora wcale nie byo atwa. Potter uczy i zajmowa
si szko. Ron niechtnie musia przyzna, e Malfoy stan na wysokoci zadania i
naprawd pomaga mu we wszystkim. Chyba jeszcze adne spotkanie rady i sponsorw nie
odbyo si bez niego. Weasley ju dawno przesta by naiwnym, zalepionym przez zo
smarkaczem i przyznawa, e tylko dziki lizgonowi szkoa prosperuje na tak wysokim
poziomie. Harry by ikon, bohaterem, ktry stanowi fundament bezpieczestwa. Rodzice
chtnie widzieli w Emeraldfog swoje dzieci, ju zaczy napywa podania o przyjcia na
przyszy rok. Jednake jak wspania osob nie byby jego przyjaciel, gowy do interesw nie
posiada. Malfoy idealnie sprawdza si w roli negocjatora, a take swym lizgoskim
sprytem i lukrowan mow potrafi przekona najbardziej upartych inwestorw do kolejnych
wydatkw na rzecz szkoy.

Wbrew przewidywaniom Rona maestwo Harryego nie okazao si totaln katastrof.


Miny ju prawie cztery miesice, a obydwaj panowie nadal byli cali. Weasley nie zauway
te adnego uszczerbku na zdrowiu psychicznym Pottera, o czym nie omieszka go
poinformowa. C, prawda bya taka, e on zwariowaby, majc u swego boku Fretk i
bdc zwizanym z nim do grobowej deski. W jego przypadku mier byaby zapewne
wybawieniem. Harry natomiast wydawa si w jaki pokrtny sposb szczliwy. Czasami
przyapywa go na tym, jak przyglda si lizgonowi z wyrazem rozbawienia, lub jak to on
sam okrela, rozmalenia. Oczywicie kiedy podzieli si tym z brunetem, oberwa za to
dziennikiem, ktry ten trzyma akurat w doni, po czym Gryfon z ca stanowczoci, na jak
byo go sta, stwierdzi, e obserwuje Malfoya, bo bo Fretk trzeba mie na oku i nie ma to
nic wsplnego z adnym masem, do jasnej cholery!
Prychn pod nosem i ruszy w stron najbliszej kawiarni. Byo mu zimno, a mia w planach
jeszcze zakup witecznych prezentw. Filianka gorcej herbaty bya tym, czego w tej
chwili potrzebowa najbardziej. Musia przesta si zastanawia nad fenomenem zwizku
Potter-Malfoy, bo nic dobrego z tego nie przyjdzie. Istnia on pomimo tego, e istnie nie
powinien, przekracza granice absurdu i by tak irracjonalny, jak si tylko dao. Skoro jednak
ani Harry, ani Fretka nie widzieli w tym ju niczego zego, kim by on, aby otwiera im oczy?
Przyj wic, e geje to po prostu odrbny gatunek i postanowi y dalej, a ingerowa tylko
w przypadku zagroenia. Oczywicie na korzy Harryego, Malfoya mg szlag trafi, a on
najprawdopodobniej palcem by nie kiwn. Chocia, z praktycznego punktu widzenia a
diabli nadali!

Pchn drzwi i wszed do kawiarni. Od razu uderzy w niego ciepy podmuch powietrza.
Rozpi cik zimow szat i odda j dyurujcemu przy drzwiach skrzatowi. Mijajc
kolejne zajte stoliki, przeszed w gb pomieszczenia, rozgldajc si za wolnym miejscem.
Jego uwag przykua maa wnka umieszczona tu za szerokim filarem.

Burzy ciemnobrzowych lokw nie dao si nie rozpozna. Z wesoym umiechem podszed
do siedzcej tyem do niego Hermiony i klepn j lekko w plecy.

- Czekasz na mnie, Soce? rzuci artobliwie, jednak jego oblicze spowaniao, gdy
dziewczyna podniosa na niego lekko opuchnite od paczu oczy, szybko przecierajc je
trzyman w rku chusteczk. Co si stao? Usiad, patrzc na ni uwanie.

- Och, Ron Co ty tutaj robisz? mrukna, upijajc yk gorcej herbaty i grzejc przy tym
donie o cianki filianki.

- Robiem zakupy, dzieciakom skoczyy si przybory do konserwacji miote i Mionka, co


si dzieje?

- Nic, byam w ksigarni i pomylaam, e gorca herbata dobrze mi zrobi. Wzruszya


ramionami.

- Jasne, a potem okazao si, e zaparzono j z soku z cebuli i std ten wyraz twarzy. Ron
pochyli si i podnis palcem jej podbrdek. Co z rodzicami?

- Nie. Pokrcia gow.

- Ktry z uczniw sprawia problemy?

- Wszystko w porzdku, naprawd, Ron. Odsuna jego rk i schowaa nos w filiance,


pijc maymi yczkami.

- Nie rodzice i nie uczniowie, czyli Co, do cholery, zrobi Justin?! Twarz Weasleya
przybraa zacity wyraz i wida byo, e nie zamierza odpuci przyjacice.

Dziewczyna z westchnieniem odstawia herbat i wbia wzrok z blat stolika. Rzadko si


rozklejaa, staraa si by tward i mocno stpajc po ziemi osob. Przysza tutaj nie po to,
aby wylewa zy, a naprawd napi si czego i uspokoi skoatane nerwy. Jednak ciepo i
siedzce przy stolikach pary sprawiy, e nagle poczua si kim zupenie wyobcowanym,
odbiegajcym od przyjtych standardw.
- To nie jego wina, Ron.

- Co nie jest jego win? Pozwolisz, e sam to oceni. Chwyci jej rk gniotc chusteczk i
pochyli gow w gecie oczekiwania.

- Ja po prostu nie nadaj si do zwizkw. Wzruszya ramionami. Nie jestem typem


romantycznej osoby, rzadko mwi to, co mczyni pragn usysze i wszystko niszcz.

- O czym ty mwisz? Jeste najlepsz osob, jak znam. Rudzielec mocniej cisn jej do.

- Najlepsz przyjacik, ale nie dziewczyn. Umiechna si smutno.

- Nie opowiadaj bzdur. Zawsze mona na ciebie liczy, nigdy jeszcze nie zawioda.
Pamitasz, jak byo w szkole? Nigdy nikomu nie odmwia pomocy, nasza trjka bya
nierozczna. Jeste szczera, lojalna i mdra. Nie wiem, jak bym sobie poradzi bez ciebie i
twojej wiedzy.

- Jednym sowem, jestem wietnym kumplem skwitowaa ze sabym umiechem.

- Nie no, serio, jeste wspania dziewczyn. Mdra, zdolna, inteligentna

- adna? Romantyczna? Seksowna? Zaprosiby mnie na kaw i spdzi ze mn wieczr,


patrzc gboko w oczy i prawic mi komplementy?

- Emm no w sumie

- No wanie jkna i ukrya twarz w doniach. Jestem przemdrza Pann Wiem


Wszystko i tyle.

- No co ty, przepraszam za to przezwisko, chyba nie rozpamitujesz tego, co byo w szkole...


Weasley naprawd si zmartwi.

- Nie, po prostu mczyni nie chc by z kim, kto wszystko wie lepiej od nich i nie moe
si powstrzyma od poprawiania ich. Ron, ja naprawd si staraam, ale to silniejsze ode
mnie. Czasami zanim pomyl, moje usta po prostu wyrzucaj z siebie informacj i wtedy
ludzie patrz na mnie dziwnie. Justin to naprawd wietny facet, ale od pewnego czasu zacz
si odsuwa. Poprawia opadajcy na policzek lok i podpara brod na doni. W kocu
zapytaam go, co si dzieje. Lubi jasne sytuacje i Wiesz, twierdzi, e naprawd mu si
podobam i jestem wspania osob, ale Jestem dla niego za mdra.

- Dla kadego jeste za mdra. Weasley machn rk z irytacj.

- Dziki, Ron. Skrzywia si lekko.

- Emm... Nie to miaem na myli. Zaczerwieni si gwatownie. No bo to caa ty, wszyscy


wiemy, e jeste od nas mdrzejsza.

- Wic co? Mam czeka a znajdzie si kto, kto dorwna mi wiedz? W takim razie auj,
e Malfoy jest gejem i e si z Harrym pobrali. Moe ma brata, o ktrym nie wiemy? Mylisz,
e miaabym szanse?

- Przesta. Ron wzdrygn si na sam myl. To byoby zbyt przeraajce.

- Gdybym wysza za Malfoya, czy gdyby si okazao, e jest ich wicej?

- Jedno i drugie. Podobno wiat ma jeden ppek i Malfoy robi za niego doskonale.

- Ron

- No?

- Czy ja jestem adna? zapytaa niespodziewanie.

- Jasne, masz naprawd super wosy. Pokiwa gow gorliwie.

- Ech - Zabbnia palcami po stole. Moe poszukam sobie fryzjera?

- Kurcz, no jeste adna. Weasley nie bardzo wiedzia, jak si zachowa. Nigdy nie lubi
takich sytuacji i nie potrafi si w nich odnale. Przyjrza si dziewczynie uwanie i zebra
wszystkie siy, aby powiedzie co, co j zadowoli i podniesie na duchu. Naprawd, masz
liczne oczy, takie due i inte byszczce, dugie rzsy, zgrabny nos i pikne usta, takie
czerwone i wydatne. Poza tym figury mogaby ci pozazdroci niejedna dziewczyna, no i
masz fantastyczne nogi. W lecie kiedy chodzia w tych mugolskich spdnicach, trudno byo
oderwa od nich wzrok. Wraz z kolejnymi sowami na jego twarz wypywa coraz wikszy
marzycielski umiech. Po kolei wymienia wicej pozytywnych cech. W kocu spojrza na
Hermion i na widok jej twarzy wyraajcej szok zakoczy niezgrabnie. - Rce te masz
adne i uszu nie masz odstajcych No, widzisz, jeste po prostu super.

- Och

- Och? No dziki, wiem, e nie jestem typem romantyka. Harry na pewno byby w stanie
powiedzie wicej obruszy si lekko.

- Nie o to chodzi. Poklepaa go mikko po rce, w ktrej nadal trzyma jej do. Przez
chwil naprawd byam gotowa uwierzy, e podobam ci si jako kobieta. Dzikuj.

- Ej, ale ty naprawd mi si podobasz, nie jestem lepy! Zaczerwieni si jeszcze bardziej.
Cholera, ta rozmowa stawaa si coraz dziwniejsza.

- Uwaasz, e mog znale sobie odpowiedniego faceta?

- Mionka, myl, e kady mczyzna byby szczliwy, majc ci za dziewczyn. adna i


mdra. Czego chcie wicej? Po prostu idea. Mocniej cisn jej do. Nie przejmuj si
wic Justinem, mwiem ci kiedy, to Puchon, oni nie potrafi doceni prawdziwego skarbu.
Poza tym wosy mu rzedn, niedugo zacznie ysie. Potem pewnie byby zazdrosny o twoje i
kazaby ci si ogoli dla lepszego samopoczucia.

Dziewczyna rozemiaa si po raz pierwszy tego wieczoru. Dopia chodn herbat i spojrzaa
na przyjaciela. Wysoki, o urodzie specyficznej dla rudowosych, jednak jego twarz zdobio
tylko kilka piegw. Kasztanowe rzsy byy krtkie i lekko podwinite, usta troch zbyt
szerokie, lecz skore do umiechu byskajcego biaymi, mocnymi zbami. Pod koszul wida
byo zarys mini, ktre wyrobi sobie zarwno jako auror, jak i namitny gracz w quidditcha.

- No co? Zauway jej spojrzenie i sposzy si nieco.

- Nic, ty te jeste przystojny. Przewrcia oczami, widzc jego zadowolony wyraz twarzy.
Podniosa si i odruchowo poczochraa rude, lekko falujce wosy. Byy mikkie i delikatne.
Zbierajmy si, zanim wpadniesz w samozachwyt. Nie mam przy sobie szpilki, aby przeku
twoje napuchnite ego.

- Brutalna kobieto, wyrywasz mnie z otchani marze prychn, ale posusznie podnis si
z krzesa. Niedugo wita i Sylwester, wielu uczniw pozostaje na ten czas w szkole
zmieni temat. Ponad poowa szkoy.

- Tak, biedactwa, wol spdzi ten czas z przyjacimi, ni wraca do biedy i sierocicw.
Westchna ze wspczuciem, ubierajc paszcz i zawijajc gruby, czerwony szal wok szyi.

- Ja te chyba zostan, Harry nie poradzi sobie z nimi sam, nawet jeeli Malfoy te nigdzie si
nie wybiera. Ron nacign konierz paszcza i wyszed za ni na mrz.

- Tak, te o tym mylaam. Powoli ruszyli w stron uliczki prowadzcej w d wioski.

- Moe powinnimy co zrobi?

- Jako im to zrekompensowa przytakna ochoczo. Niedawny smutek ulotni si i Ron z


rozbawieniem zauway, e ju zacza intensywnie planowa wita. Wypuci powietrze z
zadowoleniem. Nie lubi, kiedy bya smutna.

***

Mistrz Eliksirw odoy na pk wyszorowany do czysta kocioek i odwrci si w kierunku


stou. Do wyoonej aksamitem skrzyneczki przeoy kilka przygotowanych wczeniej
eliksirw pieprzowych. W zimie bachory miay nieprzyjemny zwyczaj chorowania i ju
zawczasu postara si, aby skrzydo szpitalne byo odpowiednio wyposaone. Nie lubi
zostawia wszystkiego na ostatni chwil.

Drzwi od pracowni skrzypny cicho i do rodka wszed wysoki, jasnowosy mczyzna.

- Czy ty nigdy nie nauczysz si puka? Snape skrzywi si lekko, zamykajc wieczko.

- Witaj, Severusie. Jak min dzie? Draco, nic sobie nie robic z marudzenia wuja, zaj
miejsce przy jednej z aw.

- Okropnie jak zwykle. Byoby atwiej nauczy trytona mwi ludzkim gosem, ni wpoi
tym ignorantom jakkolwiek wiedz.

- Trytony nie posiadaj ludzkich strun gosowych. Malfoy podnis jeden z eliksirw i
spojrza na niego pod wiato. Pyn mieni si szkaratem, a w rodku poyskiway czarne
drobinki.

- A gupcy odrobiny oleju w swych pustych gowach. Czyli jedno i drugie z gry skazane
jest na porak.

- Ciesz si, e byem jednym z tych, ktrzy jednak cokolwiek wynieli z twoich lekcji.
lizgon odstawi eliksir i spojrza z umiechem na mczyzn.

- Wyjtek potwierdza regu. Snape wzruszy ramionami. Ostatnio rzadko ci widuj,


czyby nauczycielska profesja okazaa si a tak absorbujca?

- Bardziej ni bybym skonny przypuszcza, jednak nie narzekam. wiadomo, e dziki


mnie niektrzy z tych jak ich nazwae pustogowych bachorw stan si troch bardziej
przystosowani do ycia w spoeczestwie, dziaa na mnie niezwykle mobilizujco.

- Twj idealizm jest naprawd porywajcy. Mczyzna prychn sarkastycznie. Niemniej,


kiedy bdziesz ju w moim wieku, zrozumiesz, e nasza praca niestety naley do syzyfowych.

- Naprawd aden z uczniw nie zdoby twoich wzgldw? Draco przesun kolejn fiolk,
ukadajc je w rwny okrg.

- Moe kilku przyzna Snape askawie. Kilku na kilkudziesiciu, to doprawdy enujce.

- Ach, wic istnieje jeszcze przyszo dla czarodziejskiego wiata. Malfoy przyoy do
do serca w gecie wiadczcym o bezgranicznej uldze.

- Kpij, kpij, pki moesz, niewdziczny bachorze.

- Mio mi, e zaliczasz mnie w poczet swej szkki niedzielnej. Draco opar si plecami o
blat, obserwujc krztajcego si po pomieszczeniu chrzestnego.

- Oczywicie zjesz ze mn obiad? Nie chce mi si wybiera do jadalni. Wrzaski i harmider,


jaki czyni ta caa haastra, skutecznie odbieraj mi apetyt.

Draco poruszy si niespokojnie, krzywic si lekko.

- Co nie tak? Nie mw mi, e musisz by obecny przy kadym posiku. To nie Hogwart.

- Zupenie nie o to chodzi. Chopak z zafascynowaniem przyglda si liwkowym wzorom


zdobicym mankiet jego szaty.
- Wic? Owiecisz mnie, co jest waniejsze od dotrzymania towarzystwa staremu ojcu
chrzestnemu? Snape odstawi ostatni wypakowan skrzyneczk i spojrza na niego
przenikliwie.

- Nie jeste stary.

- Nie zmieniaj tematu.

- Obiecaem Harryemu, e dzi zjemy razem w naszych komnatach. Unis gow i hardo
zadar podbrdek.

- Ach - Mczyzna zatrzyma si w p ruchu, przygldajc si chrzeniakowi, jakby


widzia go po raz pierwszy. Harry i wasze komnaty C, rozumiem, i wasze maestwo
przeywa okres rozkwitu. Jake mio wiedzie, e stanowicie tak zgrany duet.

- Twj sarkazm mnie nie wzrusza. Draco buntowniczo zmruy oczy. Ten zwizek nie by
moim pomysem. Obydwaj go nie chcielimy, ale skoro ju w nim utkwilimy, to absurdem
byoby pali mosty na wasnej rzece po to tylko, aby w niej uton.

- Mam nadziej, e nie kaesz mi si z nim zaprzyjani. Snape prychn z niesmakiem.


To Potter.

- Z oczami utkwionymi w przeszoci nie zobaczysz przyszoci, a teraniejszo ci zabije


mrukn lizgon.

- Wol zgin ni da si ponie potterowskiej fali. Z biblioteczki stojcej po lewej stronie


Severus wycign oprawiony w cienk skr grymuar i przerzuci kilka kartek. A wic pan
Harry Potter zyska sobie twoj przychylno.

- Powiedzmy, e nie jest taki zy, jak do tej pory sdziem.

- Ach, mio. Pokarm bogw i im podobnych. Bd cho raz szczery i przyznaj, e


Wybraniec ci si podoba.

- Czy mi si podoba? Spore niedopowiedzenie, Severusie. Kcik ust Malfoya wygi si w


ironicznym umiechu.

- Odnosz wraenie, e magia i twoje modziecze hormony cokolwiek zakcaj trzewo


mylenia.

- Chciae szczeroci. Wzruszy ramionami chopak.

- Wic szczerze? Snape oderwa wzrok od woluminu i spojrza na niego uwanie.


- Jest przystojny, pocigajcy, ogldnie mwic, fascynujcy. Na jego widok nie wiem, czy
mam si rozpaka, czy po prostu sobie zwali.

- Rozpacz si Mistrz Eliksirw westchn z rezygnacj.

- Malfoyowie nie pacz.

- W takim razie nie widz celu w zastanawianiu si nad tym.

- Podtrzymuj konwersacj, drogi wuju. Draco poprawi szat, wstajc z krzesa.

- Rozmowa jest wtedy ciekawa, gdy obie strony s ni zainteresowane w rwnym stopniu.
Snape odoy grymuar na swoje miejsce i sign po kolejny.

- Myl, e temat Pottera jest dla ciebie bardzo interesujcy, ale nie chcesz si do tego
przyzna. Blondyn spojrza na niego kpico.

- Tak, uwielbiam rozprawki na temat Wybawiciela Narodw. Czy jest co jeszcze, co nie
zostao na ten temat powiedziane? Nie sdz.

- Nikt nie wie, jaki jest w ku. lizgon umiechn si diabolicznie.

- Oszczd mi szczegw, moje stare serce nie zniosoby takiej iloci informacji. Spojrza
na zegar stojcy w kcie komnaty. Zblia si pora lunchu, sdz, e powiniene ju i.
Mesjasz nie powinien czeka.

- I przeszed po wodzie, gdy trytoni podtrzymywali jego stopy zaintonowa Draco


piewnym gosem, po czym odwrci si w kierunku wyjcia. Jutro zjem z tob obiad.

- Wtpi wycedzi mczyzna. A teraz jeeli byby askaw Jestem zajtym


czowiekiem. Ruchem rki wskaza chopakowi drzwi.

Draco przez chwil wyglda, jakby chcia o co zapyta, po czym wzruszywszy ramionami
opuci pomieszczenie.

XXV

Harry od kilkunastu minut kry niespokojnie po salonie. Tu po wyjciu Draco wezwa do


siebie Mruk, informujc j, e dzisiejszy obiad zje u siebie w towarzystwie ma. Skrzatka
spokojnie przyja jego nieskadne wyjanienia i skina gow, znikajc rwnie cicho jak si
pojawia. Potter mia nadziej, e sprosta zadaniu i Malfoy nie bdzie mg si do niczego
przyczepi. Oczywicie nie pierwszy raz zaprasza kogo na obiad, jednak przewanie
odbywao si to w restauracjach i Gryfon nie musia przejmowa si ewentualn
kompromitacj.

Wszed do azienki i jeszcze raz obrzuci swoje odbicie krytycznym spojrzeniem.

- Naprawd sprawiasz mi wielk rado, pojawiajc si tutaj co minut, jednak zaczynam si


czu jak na karuzeli, a feeria barw, jakie zdye ju sob zaprezentowa, powoli staje si
przytaczajca. Lustro jkno, gdy Harry po raz kolejny skrzywi si na swj widok,
rozpinajc tym razem beow koszul.

- Cicho bd, nie mam co na siebie woy warkn, usiujc przygadzi kosmyki wosw,
sigajce ju niemal do ramion. Wygldam tragicznie.

- Tak, tak, Quasimodo, jeste gorszy ni dziewczyna. Przez dugi czas czekaem, a przyjdzie
ten moment, gdy postanowisz o siebie naprawd zadba. Marzyem o tym, niem, snuem
fantazje Cofam je wszystkie! Za t koszul, ktr pierwsz tutaj przyniose i przesta
jcze, Potter! Pomylaby kto, e idziesz na pierwsz randk prychno zwierciado.
Doprawdy, twj m widzia ci ju w stanie cakowitej ruiny, spoconego, zasapanego i
lepicego si. Nic go nie zdziwi.

- Zamknij si. Harry zapi kolejn koszul i obrci si bokiem, wygadzajc konierzyk.
Moe by?

Lustro sapno i nie odpowiedziao.

- Cholera jasna, gadasz przez cay czas, a jak czowiek poprosi o pomoc, to nie masz nic do
powiedzenia! Potter zirytowany spojrza na zwierciado, ktre odpowiedziao mu
wkurzonym, zielonym spojrzeniem spod opadajcej ciemnej grzywki. Absurdalna sytuacja.

- Kazae mi si zamkn.

- Ale teraz pytam, wic bd askaw mi odpowiedzie.

- Moe by w gosie lustra dao si wyczu szczypt ironii i niecierpliwoci. Jakby uy


jeszcze czego zapachowego, byoby perfekcyjnie.

- Skd wiesz, nie moesz tego poczu. Harry posusznie sign do szafki i wyj z niej
czerwon buteleczk Christian Dior Fahrenheit, ktr dosta na urodziny od Hermiony.

- Nie pytaj. Nie lubi wspomnie. Tylko nie przesad, masz by subtelny, a nie pachnie,
jakby wpad z hukiem na pk w perfumerii.

- Och, przepraszam. Mczyzna uy wody i odstawi j na miejsce. Nigdy si nie


zastanawia dlaczego jego lustro mwi i posiada wiadomoci, ktrych raczej nie powinno
mie zwierciado wiszce przez cay czas w azience. Kto kiedy co prawda wspomina o
duszach zakltych w przedmiotach, ale nigdy nie zagbia si w ten temat. Dobra, koniec.

- Dziki Merlinowi, kolejna zmiana garderoby i zaczbym wrzeszcze. Tafla zamigotaa


lekko. - Waciwie czym ty si tak przejmujesz, przecie ju nieraz jedlicie razem obiad.

- W Hogwarcie, w jadalni szkoy, owszem. To co innego.

- Racja. Mam tylko nadziej, e nie poprosie tego pomylonego skrzata o dobr da, bo
wtedy nawet twoja aparycja nie uratuje ci przed kompletnym blamaem. Zwierciado
zachichotao zoliwie.

- Poprosiem Mruk, kiedy pracowaa dla Bartyego Croucha, ktry by dyrektorem


Departamentu Midzynarodowej Wsppracy Czarodziejw w Ministerstwie Magii. Zawsze
bya niezwykle kompetentna. Harry spojrza na rozrzucone ubrania i machniciem rdki
odesa je do szafy na wieszaki.

- Czasami jednak mylisz. Co prawda rzadko, ale tym bardziej zwraca to uwag.

- Naprawd doceniam twj city dowcip Potter prychn i wyszed z azienki.

***

Draco odoy swoj nauczycielsk szat i na jej miejsce woy now, z delikatnego,
niemncego materiau w kolorze grafitu. Lekko wcita, zapinana w pasie na jeden guzik,
agodnie spywaa mikk materi do kostek. Spojrza na siebie krytycznie i z westchnieniem
zdj j i rzuci na oparcie krzesa. Nie, zbyt elegancka. W kocu to tylko obiad z Potterem,
nie bdzie robi z siebie idioty i ubiera si, jakby szed na lunch z samym ministrem magii.

Absolutnie si nie denerwowa.

W kocu czym? Obiad z Gryfonem, nic nowego. Od czterech miesicy siedzieli przy jednym
stole i w otoczeniu dzieciakw i nauczycieli spoywali posiek. Nie istniao nic, co mogoby
go zaskoczy, wszystko to przecie ju przey. Spojrza na swoje ciemnografitowe spodnie i
z szafy wyj czarn koszul, ozdobion delikatnym, pojedynczym haftem w kolorze starego
srebra przy konierzu i mankietach. Zrezygnowa z krawata, dochodzc do wniosku, e byby
on zbyt oficjalny.

Wcale si nie denerwowa.

Po czterech miesicach maestwa nie mia ku temu adnych powodw. Jedyne co mogoby
wyprowadzi go z rwnowagi, to gdyby obiad zaserwowa im ten pokrcony skrzat, Zgredek,
od ktrego kiedy Potter uwolni jego rodzin. Moe powinien przygotowa sobie jaki eliksir
na dolegliwoci odkowe? Nie, nie bdzie robi z siebie widowiska, po prostu nie zje
niczego, co bdzie wygldao podejrzanie, a potem pokae Harryemu, jak podejmuj goci
Malfoyowie.

Nie denerwowa si.

Waciwie o co chodzio Severusowi? Obrazi si, e odmwi spoycia z nim obiadu? Nie,
na pewno nie. To nie w jego stylu. Naprawd mgby si wysili i postara si zaakceptowa
jego zwizek z Potterem. Draco wiedzia, e to trudne, jednak skoro on potrafi, to tym
bardziej Snape powinien przynajmniej sprbowa. W kocu to nie on musia spdzi z
Gryfonem reszt ycia. Malfoy przystan i pozwoli swojej wyobrani ponie si na wyyny
absurdu, w ktrych Potter jest mem Mistrza Eliksirw i to jego zaprasza na obiad.

Niedorzeczna wizja.

To byaby katastrofa, wysadziliby szko szybciej, ni Longbottom zdyby wymwi sowo


eliksiry, zwaszcza, e zawsze si przy tym jka. Harry i Severus trzaskajca magia,
wieczne obelgi, rdki w zacinitych doniach i mord w oczach. O tak, to byoby co.
Armagedon w czystej postaci. Nie mwic ju o sypialni Draco zamruga kilkakrotnie, gdy
jego wyobrania podsuna mu obraz dwch ciemnych gw pochylonych ku sobie i Pottera
lecego w tej swojej ulubionej pozycji rb-co-chcesz z jedn nog zgit i oczami zasnutymi
mgiek rozkoszy z domi mncymi przecierado. Snape pochylony nad nim, jego do
bdzca po oliwkowym udzie, dugie palce sunce w kierunku

Irytujce, anormalne, nieziszczalne!

I bardzo dobrze! Na wochate gacie Merlina, co w ogle przychodzi mu do gowy?!


Zdecydowanie ten zbliajcy si obiad ma na niego destrukcyjne dziaanie. Otrzsn si i
stwierdzi, e jest ju spniony. Pokrci gow, pozwalajc pojedynczym kosmykom opa
swobodnie na policzek. Tak, by przystojny, seksowny i mody. Jak bardzo by nie kocha
swego ojca chrzestnego, ten nie mia przy nim szans. Nie powinien by w ogle prowadzi tej
rozmowy z Severusem, to przez ni snuje jakie chore wizje. Obraz przesun si. Draco
wyszed na korytarz i stan przed wejciem do komnat Pottera. Wytar spocone donie w
spodnie i odetchn, uspokajajc oddech.

To wcale nie znaczyo, e jest zdenerwowany!

***

Wszed do rodka i przystan na widok nieduego, okrgego stolika stojcego obok okna.
Najwyraniej obiad przy awie umiejscowionej obok sofy nie odpowiada wymaganiom
Pottera. W mylach przyzna mu suszno.

- Spnie si. Odwrci si w kierunku skd dochodzi gos Harryego. Mczyzna sta
niedbale oparty o futryn drzwi prowadzcych do sypialni. Ubrany by w czarne spodnie z
jakiej mikkiej tkaniny i ciemnozielon koszul, ktra w wietle nabieraa delikatnych
szmaragdowych refleksw, idealnie podkrelajc kolor oczu waciciela. Rozpity pod szyj
konierzyk odsania oliwkow skr. Powiniene kupi sobie zegarek.

- Po co? Przypominaby mi, e czas ucieka, poza tym spnianie si jest w dobrym tonie.
Oderwa wzrok od Gryfona i pody do stou.

- Uczniowie musz by zachwyceni parskn Harry, ruszajc za nim.

- Jeeli chodzi o lekcje, jestem nadzwyczaj punktualny. Nie potrzebne mi grande entre, aby
zyska ich uwag. Draco odsun krzeso i zaj miejsce przy stole.

- Sdz, e nawet gdyby zjawia si jako pierwszy, nikt by ci nie przegapi.

- Oczywicie, e nie. Malfoy spojrza na siadajcego naprzeciw niego mczyzn. Chyba


nie miae co do tego adnych wtpliwoci.

- Absolutnie. Harry przewrci oczami ze miechem.

- Co na obiad? Draco przesun palcami po delikatnym obrusie w kolorze cru z


ciemniejszym o ton haftem.

- Szczerze mwic

Z cichym pop tu obok stou aportowaa si Mruka. Draco unis brew na widok jej
granatowej sukienki i idealnie wyprasowanego biaego fartuszka. Tu za ni pojawiy si
kolejni pracownicy trzymajcy du tac, na ktrej staa waza z parujc zup. Skrzatka
szybko nalaa do dwch talerzy i obchodzc Harryego i Draco z lewej strony, przed kadym
z nich postawia danie, po czym w milczeniu skonia si i znikna w absolutnej ciszy.

- Interesujce. Malfoy ze stolika zdj serwetk i rozpostar j na kolanach. Najwyraniej


Barty wiedzia jak wychowywa swoj sub.

- Nie wiedziaem, e znasz pochodzenie Mruki. Harry zanurzy yk i ostronie


sprbowa. Umiechn si szeroko. Delikatny kalafior i groszek stanowiy podstaw zupy,
dodatek parmezanu tylko podkrela jej wyjtkowy smak.

- Kiedy, jako dziecko, bywaem stwierdzi krtko lizgon.

- Rozumiem.

- Hmm Co sdzisz o pozostaniu w szkole na wita? Draco ostronie wyawia z zupy


groszek, pozostawiajc kalafior.

- Nie mamy innego wyjcia, zbyt duo dzieci nie zgosio swojego wyjazdu, a to oznacza, e
ponad poowa uczniw ma zamiar spdzi ferie na miejscu.

- W warunkach, w jakich do tej pory mieszkali, to raczej nie powinno dziwi. Draco odoy
na chwil yk i sign po wod stojc w kieliszku.

- Tak, jednak powinnimy co zrobi w tym kierunku. Sdz, e samo przystrojenie zamku
nie wystarczy. Skrzaty ju dostay wytyczne co do witecznej kolacji, mylaem te o jakich
drobnych prezentach. Harry unis gow i spojrza na Malfoya, jakby szuka u niego
aprobaty dla swojego pomysu.

- Hmm - Blondyn podpar brod na rce, zastanawiajc si chwil. Nie wiem czy sta nas
na bogate prezenty, jednak jaka drobnostka pod boonarodzeniowym drzewkiem na pewno
byaby mile widziana. Zdecydowanie zalecam co praktycznego, ale nie zwizanego z nauk.
Co, co ich zajmie.
- Jakie gry? Ksiki?

- Tak. Wyposaylimy dormitoria, jednak jest zima. Uczniowie spdzaj cae dnie w
pokojach. Nie bdmy naiwni, nie ucz si cay czas. Nuda to najwiksza przyjacika
wyobrani.

- Wyobrani - Harry przypomnia sobie lekcj, na ktrej Edwin Clamp chcia sprawdzi
czy dziaanie zaklcia Wingardium Leviosa ma co wsplnego z wysokoci, na jakiej dany
przedmiot si przemieszcza. W efekcie, gdyby nie bariery magiczne, jego modszy kolega
wypadby z drugiego pitra przez okno. Tak, tej im nie brakuje. Nie lubisz kalafiora?

- Lubi. Draco spokojnie nabra yk zupy wraz z jarzyn i unis do ust, z rozkosz
przymykajc oczy. Najlepsze rzeczy zostawiam sobie na koniec mrukn po przekniciu.

Harry przyglda si, jak Draco je. Byo w tym co niesamowicie intymnego i erotycznego.
Pierwszy raz zauway to, gdy chopak jad tort kremowy na urodzinach Samuela. Dzi mia
okazj, nie rozpraszany przez nikogo, przyglda si jak gracj i manierami si przy tym
wykazywa. Nawet gdyby nie widzia, jego pierwsz myl byoby, e oto spoywa posiek z
prawdziwym arystokrat.

- Zastanawiae si ju nad balem organizowanym w drugi dzie wit? Malfoy lekko


przesun w lewo pusty talerz i spojrza na Harryego pytajco.

- Balem? Zdezorientowany zamruga kilka razy.

- Balem boonarodzeniowym. Gdzie ty yjesz, Potter Draco odsun rk, pozwalajc by


Mruka, ktra pojawia si w momencie gdy skoczyli je, zabraa jego talerz i postawia
przed nim smakowicie wygldajc rolad drobiow ze szpinakiem, na aromatycznym
grzybowym sosie. Mode ziemniaki pieczone z rozmarynem spoczyway na pmisku obok.

- Pierwsze sysz. Harry wzruszy ramionami, chwytajc za widelec.

- Dyrektor szkoy Draco prychn i odkroi kawaek misa.

- Skd o tym wiesz?

- Granger krtko stwierdzi Malfoy, nabierajc dwa kartofle i przekadajc je na swj talerz.

- Hermiona ci powiedziaa? Potter zamar w p ruchu z uniesionym widelcem. To byo


dziwne. Sdzi, e z takim pomysem przyjacika pierwsze przyszaby do niego, a nie do
lizgona.

- Wczoraj przy kolacji. Skin gow, odkrawajc kawaek misa. Wsun ks do ust,
mruczc z aprobat. Sdziem, e suchasz, ale najwyraniej omawianie z Weasleyem
zeszego sezonu quidditcha byo priorytetem.

- Faktycznie, wyczyem si na chwil. Harry doskonale pamita ten moment. Rozmawiali


z Ronem o jesiennych rozgrywkach i wygranej Czerwonych Smokw, nowej druyny, ktra
pojawia si znikd i szturmem zdobya mistrzostwo. Nikt wczeniej o niej nie sysza.
Pochodzili z Wgier i do tej pory nie brali udzia w adnych meczach. Na swoj obron mg
mie tylko to, e temat by gorcy, a on naprawd rzadko mia czas, aby poplotkowa z
przyjacielem. Zatem co z tym balem?

- Granger go wymylia, eby zapewni dzieciom rozrywk. W Hogwarcie bale byy


organizowane rzadko, jednak wedug niej, tutaj mogyby sta si tradycj. Draco otar usta
serwetk i sign po kieliszek z winem. - Jean Leon Cabernet Sauvignon? Unis brew.
Nie sdz, abymy mieli to na skadzie w szkolnej kuchni.

- Nie mamy. Harry umiechn si lekko, rwnie sigajc po kieliszek. By pewien, e


Malfoy doceni bogaty bukiet, z aromatami kwiatw, przypraw i wieych owocw oraz
posmakiem dbu.
- Mocne i dugie, z eleganckim wykoczeniem. Draco unis do jak do toastu.
Niesamowite, Harry Potter koneserem. Jeste niekoczc si ksig tajemnic.

- Lubisz tajemnice, Draco? Ja uwielbiam, jestem urodzonym odkrywc. Harry zamia si


zmysowo, a Malfoy poczu jak po plecach przebiega mu dreszcz podniecenia. Jestem
Chopcem Ktry Przey, pamitasz?

- Jak mgbym zapomnie. Blondyn upi yk i odstawi kieliszek, przesuwajc smukymi


palcami po jego dugiej nce.

- Przyjcia, bankiety, spotkania, promocje. Potter nie odrywa wzroku od jego doni. Tak
prowokujce, zapraszajce i obiecujce rozkosz. Trudno byo si nie nauczy, zwaszcza
gdy gospodynie przecigay si w dogadzaniu podniebieniom goci.

- A jak byo z podniebieniem Wybraca? Malfoy unis brew sugestywnie.

- Wybierao tylko najlepsze bukiety gos Pottera brzmia nadzwyczaj gardowo.

- Och, kapryni jestemy.

- Raczej wymagajcy. Harry w roztargnieniu skin gow Mruce, ktra zabraa jego talerz.

- Poda deser, sir?

- Prosz.

Skrzatka skrupulatnie spenia yczenie i odsuna si o krok.

- Czy Mruka bdzie jeszcze potrzebna, sir?

- Nie, to wszystko na dzisiaj. Dzikuj, spisaa si wspaniale. Potter umiechn si z


wdzicznoci.

- Mruka jest po to, aby suy. Dygna zgrabnie i aportowaa si z salonu.

- Dlicieux. Spojrza na Draco, ktry z wyrazem bogoci na twarzy delektowa si wanie


podanym deserem. Po prostu magnifique.

- Musz zapamita, eby czciej zaprasza ci na obiad.


- Jeeli bdziesz przy tym serwowa co takiego, to by moe si skusz. lizgon przesun
deser, przygldajc mu si z zachwytem.

Tradycyjny talerzyk skrzaty zastpiy mat bambusow i liciem palmowym. Delikatne lody
waniliowe ukryte zostay w aurowym koszyczku z karmelu, ustawionym na plastrze ananasa,
przybrane paskami mango i gwiazdk karamboli. Gdyby jedli go poza zamkiem, szum morza
dawaby zudzenie, e znajduj si na rajskiej play, pooonej gdzie na jednej z bezludnych
wysp.

- Zaprosimy inwestorw i moe kogo z ministerstwa. Draco zeskroba yeczk troch


sodkiego karmelu.

- Na deser? Gryfon spojrza na niego w szoku. Zaproszenie osb trzecich byo ostatni
myl, jaka moga przyj mu do gowy.

- Na bal, Harry, na bal. Malfoy przewrci oczami. Jeeli odpowiednio si tym zajmiemy,
wywrzemy dobre wraenie i by moe fundusze zostan zwikszone.

- Ach, to. Potter odetchn z ulg, jednak pragmatyzm Draco troch go ubd. Przejcie od
zachwytw do prozaicznych problemw finansowych byo bardzo w jego stylu. Powinien si
ju do tego przyzwyczai.

- Oczywicie, e to, a sdzie, e o czym mwiem? lizgon potrzsn gow, sprawiajc,


e grzywka przysonia jego lewy policzek. Poza tym, chciabym, aby w szkole powsta
klub pojedynkw.

- Nie zgadzam si. Harry dokoczy lody i odama uchwyt koszyczka, by wsun do ust
sodki karmel. To za wczenie, nie znaj odpowiednich zakl, mogliby si zrani.

- A kto mwi o zaklciach? Blondyn spojrza na niego zdziwiony. Mwiem o jake


szlachetnej sztuce wadania rapierem.

- Zwariowae?! To dzieci! Chcesz, eby si pozabijay?

- Nie przesadzaj, maj specjalne elastyczne zakoczenia. Nic sobie nie zrobi. To nie miecze,
nie potn si ostrzem. To sport od wiekw preferowany przez czarodziei, jedyny, ktry nie
potrzebuje magii, chocia nie jest ona odrzucana na bardziej zaawansowanym poziomie.

- Nie wiem po co dzieciaki miayby si tego uczy. Harry nie wydawa si przekonany do
tego pomysu.

- Po co? Moe po to, aby w momencie gdy kto pozbawi ich rdki, miay szans na obron?
gos Draco zdradza lekk irytacj.

- Jak nie bd miay rdki, aden miecz ich nie obroni.

Potter poczu si syty i sign po wino. Tym razem byo to lekko schodzone Moscatel Oro.
W jego aromacie dawao si wyczu re, geranium i cytryn. Harry bardzo je polubi, odkd
dosta butelk od Michaela, kiedy zda egzamin na aurora. Byo lekkie i idealnie nadawao si
do deserw.

- Rapier, Potter, rapier. Draco zamacha rk w bardzo wyrazistym gecie, ktry jasno
mwi, za kogo w tej chwili uwaa siedzcego przed nim mczyzn. Mylisz, e Lucjusz
nosi lask tylko dlatego, e dodawaa mu uroku?

- Lucjusz nie by uroczy prychn Potter.

- By. Sukinsyn, ale uroczy. Mniejsza o to, w rodku laski ukryty by rapier, ktry nie raz
ratowa mu ycie. Malfoy opar si wygodnie o krzeso.

- Rozumiem, jednak uczniowie nagle nie zaczn przecie biega po korytarzach z laskami.

- Dobrze, niewane, uznaj to po prostu za sport. Tak jak quidditch, nieszkodliwy, a


pozwalajcy wyadowa energi. Draco przymkn oczy zniechcony.

- Powiedz mi kto miaby tego uczu? Gryfon przyglda mu si z rozbawieniem.

- Mistrz oczywicie, czyli ja. Blondyn spojrza na niego z wyszoci.

- Oczywicie, po co w ogle pytaem. Harry zachichota cicho. Wic Mistrzu, co


powiesz na filiank dobrej kawy?

- Czuj si nieprawdopodobnie syty, sam nie wiem, Potter. Kusisz niczym wila, a przecie nie
masz z ni nic wsplnego. Draco podnis si i ruszy w stron sofy, po czym opad na ni z
wdzikiem. Jedna filianka, z kropl mleka, szczypt kardamonu i yeczk brzowego
cukru.

- Jak pan sobie yczy. Brunet wsta i zbliy si do Malfoya z byskiem w oku.

Draco unis gow i spojrza na niego wyczekujco. Doprawdy, to zielone spojrzenie


powinno by zakazane, zwaszcza w tak prowokujcym wydaniu.

- Och, ycz sobie

***

Bya godzina pita po poudniu. Grny korytarz zachodniego skrzyda witego Munga
wieci pustkami. Zarwno pielgniarki, jak i lekarze zostali stamtd usunici przez aurorw.
Pacjenci, odizolowani w swych salach, spali smacznie pod dziaaniem eliksiru sodkiego snu.
Wszystko musiao by przygotowane, nie byo miejsca na wypadek czy interwencj z
zewntrz.
Podkute buty aurorw stukay gono gdy szecioosobowy oddzia zblia si do izolatki w
ktrej przebywa jeden z najgroniejszych miercioercw. O dziewitnastej miao si zacz
przesuchanie za zamknitymi drzwiami. Poinformowane o nim byo bardzo wskie grono.
Ministerstwo zgodnie stwierdzio, e zarwno termin rozprawy, jak i sam wyrok, powinny
pozosta w cisej tajemnicy i dopiero po przeniesieniu winia do Azkabanu mona bdzie
wyda odpowiednie ogoszenie dla prasy.

Drzwi otworzyy si z rozmachem, nie uderzyy jednak o cian. Dwch aurorw weszo do
rodka, a pozostaa czwrka zostaa na zewntrz.

- C za zaszczyt. Lucjusz siedzia na krzele, opierajc do na szpitalnej lasce. Niestety


jego wasna zostaa skonfiskowana. Bardzo tego aowa, gdy bya prawdziwym dzieem
sztuki. Widz, e ministerstwo chce mnie przyj z honorami, wysyajc Cienie zakpi.
Granatowe szaty aurorw wiadczyy o ich przynalenoci do najbardziej elitarnej grupy.
Wzywani byli tylko do najniebezpieczniejszych akcji i tak naprawd nikt nie widzia, kto do
nich naley. Na twarzach nosili czarne, gadkie maski, a na gowy nacignite mieli kaptury.
Nigdy si nie odzywali, wic rozpoznanie gosu te nie wchodzio w gr. Za spraw tego
wymogu przyjmowani byli w ich szeregi tylko ci czarodzieje, ktrzy wykazywali si
niesamowit bystroci, zdolnociami animagicznymi oraz bardzo rzadko spotykanym darem
telepatii.

- Przykro mi, jestem legiliment, a ty bez zezwolenia waciciela nic nie moesz zrobi
zakpi, patrzc, jak jeden z aurorw wbija w niego przenikliwe spojrzenie. Moesz by
mistrzem w odczytywaniu ludzkich myli, jednak nigdy nie zrobisz tego, gdy kto je przed
tob zamknie. Powiedziabym, e to wielka strata w waszym zawodzie.

Auror stojcy przy Malfoyu nawet nie drgn. Pozostali czterej zajli po jednym kcie, a pity
z rdk w doni pilnowa drzwi. Przez pokj przepyna fala energii, gdy powoli zaczli
ciga zaklcia ochronne. Nikt przy zdrowych zmysach nie odwayby si wyprowadzi
winia poza szpital. Mg by chory, niepenosprawny, jednak nadal mia saw
najszybszego i najlepiej wyszkolonego czarodzieja w szeregach Voldemorta.

Lucjusz spod opuszczonych powiek obserwowa ich poczynania. Czu jak magia powoli
opada, pomieszczenie robi si neutralne, a energia uchodzi z przesyconych powierzchni. Nie
znikna ona jednak, a wibrowaa nadal jakby z niechci wycofywaa si z miejsca, w
ktrym dane jej byo przebywa przez tak dugi czas. Malfoy wolno obraca rodowy piercie
zdobicy zdobi jego palec. Aurorzy sprawdzili go dokadnie tu po tym, jak go tutaj
przyniesiono. By zwyczajnym sygnetem, zdobionym czarnym onyksem z wygrawerowanym
herbem. Jako e nie zdoano go usun z jego palca, po sprawdzeniu pozostawiono piercie
jako byskotk nie stanowic adnego zagroenia.

Malfoy odetchn gboko, czujc jak ostatnia z barier opada powoli. Mocniej zacisn do
na lasce i niespiesznie podnis si z krzesa, usiujc pewnie stan na nogach.

- Nie patrz tak na mnie. Czuj si zaszczycony twoj podejrzliwoci, jednak nawet ja nie
zdoabym znokautowa was wszystkich tym obskurnym kijem. Odrzuci dugie wosy na
rami i potrzsn lekko trzyman w rku lask.
Wszystko potoczyo si w uamku sekundy. Kiedy ostatnia z barier zostaa zniesiona, Cie
wycign rk w stron Lucjusza, a pozostali ruszyli, by otoczy go cisym krgiem. W tej
samej jednak chwili olepiajce wiato rozjarzyo si w pomieszczeniu i da si sysze
gony trzask towarzyszcy aportacji za pomoc wistoklika.

Gdy olepieni aurorzy dopadli do miejsca, gdzie jeszcze przed chwil sta niebezpieczny
mczyzna, zastali tam tylko ow nieszczsn, szpitaln lask lec w unoszcym si lekko
nad podog dymie. Przez chwil usiowali skupi myli i pody za wyranie wyczuwaln
jeszcze energi Malfoya, jednak dookoa wibrowaa magia ze zdjtych oson, ktra bardzo
wolno si rozpraszaa i zakcaa obraz. Deportacja za Lucjuszem w najlepszym wypadku
grozia rozszczepieniem, w najgorszym mierci. Magia barier i magia aportacyjna,
zmieszane ze sob, otworzyy tysice potencjalnych tuneli.
W tej chwili prawdopodobiestwo odnalezienia zbiega graniczyo z niemoliwoci.

XXVI

Podziemna komnata owietlona bya wiatem magicznych pochodni. Przy stole trzech
mczyzn przygldao si z niewyranymi minami lecemu na rodku blatu sygnetowi.

- Jestecie pewni, e nie ma w nim adnej magii? Siwowosy czarodziej spojrza uwanie na
siedzcego obok Shacklebolta.

- Oczywicie. Kiedy odnaleziono Malfoya, mia go na palcu. Wszyscy wiedz, e rodowych


piercieni nie da si usun bez zgody waciciela, a jako e Lucjusz by w piczce,
naturalnie takowej nie otrzymalimy. Niemniej sygnet zosta przewietlony pod kadym
ktem i nie znaleziono w nim adnej mocy, poza zwyczajn sygnatur waciciela.
Pozostawiono go wic, bo nie stanowi adnego zagroenia.

- Rozumiem. Starszy czarodziej skin gow w zamyleniu. Wolfie zwrci si do


drugiego mczyzny. Jego prawdziwe imi i nazwisko nigdy nie byo wypowiadane ze
wzgldu na funkcj, jak sprawowa. Bye przy tym, jak pan Malfoy uciek. Czy jeste
pewien, e mia przy sobie piercie?

- Oczywicie. Mody mczyzna pogadzi mask lec przed nim na stole. Staem tu
obok i dokadnie go widziaem. Obraca go na palcu, jakby sprawiaa mu przyjemno
obecno tej byskotki. Nie zwrciem na to uwagi, gdy w aktach wyranie byo
podkrelone, e nie posiada adnej magii.

- Jakim wic cudem, po przeszukaniu izolatki znalelicie go ukrytego w materacu?


Niewymowny by starym mczyzn, jednak jego oczy nadal byy bystre i przenikliwie
wpatryway si w Cienia.

- Istnieje tylko jedno wyjanienie, sygnety byy dwa. Kto musia podejrzanemu dostarczy
drugi.
- Tak - Starzec w zamyleniu pogadzi krtk, siw brdk. Zastanawia mnie, dlaczego
aurorzy penicy stra niczego nie zauwayli. Kady wchodzcy by przecie sprawdzany. W
dodatku osony powinny byy zareagowa na wistoklik.

- Zgadza si. Shacklebolt odchyli si na krzele, splatajc ramiona na piersi. Jego ciemna
twarz bya zamylona. Wszyscy jednak wiemy, e rzecz dotyczy Malfoyw. To potna
rodzina, jedna z najsilniejszych pod wzgldem poziomu mocy. Sam dwr oboony jest tak
skomplikowanymi zaklciami ochronnymi, e nawet nam nigdy nie udao si ich zama.
Dopiero dziki pomocy Draco Malfoya moglimy przeszuka go po bitwie o Hogwart.
Wikszo zabezpiecze oparta jest na magii ofiarnej, stworzonej ju przez przodkw
Lucjusza. Tylko kto spokrewniony z rodem mg bez przeszkd dosta si do rodka.
Mwic spokrewniony, mam na myli czyst, nie skaon krew. Na t chwil tak maj tylko
Draco i Narcyza, ktra jako ona automatycznie zostaa objta magi ochronn.

- Jak to si wie z sygnetem? Niewymowny na powrt zwrci wzrok na okaza byskotk


spoczywajc na blacie.

- Zmierzam do tego, e tak silny magicznie rd nie mia wikszych problemw, aby stworzy
niewykrywalny wistoklik. Omielibym si nawet zaoy, e by w posiadaniu rodziny od
dawna, przekazywany z ojca na syna. Jeeli piercie reagowa tylko na sygnatur Malfoya,
w rkach innych ludzi by po prostu zwykym kawakiem zota. Dlatego te spokojnie mona
byo go wnie do szpitala, a Lucjusz uaktywni go w momencie, gdy opady osony.

- Tak, na t chwil to jedyne racjonalne wyjanienie. Cie skin gow. Pytanie brzmi,
kto mg to zrobi? O ile wiem, od chwili obudzenia odwiedziy go tylko dwie osoby. Jego
syn Draco Malfoy i Severus Snape.

- Obydwaj byli w Zakonie, walczyli przeciwko niemu, nie mamy podstaw do podejrze. Pan
Draco otwarcie potpi dziaania ojca i to dziki jego informacjom

- To wszystko prawda, Kingsley Wolfie zgodzi si szybko. Jednak miao to miejsce


ponad pi lat temu. Od tego czasu wiele si zmienio. By jego synem. Zagwarantujesz nam,
e nie zadziaay tutaj wyrzuty sumienia?

- To m Harryego Pottera, bohater wojenny!

- Owszem, co nadal nie zmienia faktu, e to Malfoy.

- Nie moesz zwala winy na chopaka tylko dlatego, e jego ojciec by miercioerc.
Pracowaem z nim podczas wojny i mog powiedzie, e poznaem go lepiej ni ty. Nie
uwierz w jego zdrad. Poza tym, Draco by przesuchiwany niedawno pod veritaserum i nie
wykazywa adnych oznak nagego wzrostu uczu rodzinnych wzgldem oskaronego.
Czarnoskry mczyzna potrzsn w zdenerwowaniu gow.

- Dobrze. Wolfie unis rce do gry w gecie zgody. Masz prawo do wasnego zdania.
Jednak pozostaje jeszcze Severus Snape. Nie zaprzeczysz, e w przeszoci by przyjacielem
Lucjusza.

- Oczywicie, e nie. By te szpiegiem przez wiele lat. Gdyby kiedykolwiek chcia ratowa
skr Malfoya, zrobiby to wczeniej. Snape jest uparty i pamitliwy, on nie zmienia zdania z
dnia na dzie. To twardy i nieugity czowiek, mona go nie lubi, jednak nikt nie podway
jego lojalnoci. Zreszt - Shlacklebolt skrzywi si lekko. Mistrz Eliksirw i wyrzuty
sumienia Nie, zbyt niewiarygodne.

- Jak moesz by tak pewien? Byli jedynymi, ktrzy

- Znam obu, braem udzia w tej wojnie, kiedy ty wskaza palcem na Cienia nadal bye w
szkce aurorskiej!

- To tylko znaczy, e masz skrzywione spojrzenie na spraw, jeste nieobiektywny i

- Panowie! Odgos doni uderzajcych o blat skutecznie zdusi w zarodku zbliajc si


ktni. Obydwaj spojrzeli na Niewymownego z ogniem w oczach. To nie czas na animozje.
Stoimy po tej samej stronie, a rzucanie podejrze te niczego dobrego nie przyniesie. Musimy
mie dowody. Niepodwaalne dowody. Klasn w rce i do komnaty wszed jeden z
aurorw. Przystan przy drzwiach, pochylajc gow w powitalnym gecie. Na jego widok
Cie odwrci si plecami i pospiesznie zaoy lec na stole mask.

- Gordonie, bye jednym ze stranikw pana Malfoya.

- Tak. Mczyzna patrzy pewnie i bez skrpowania na siedzcych przy stole: Szefa
Aurorw, Cienia i Niewymownego.

- Miae rwnie wart w dni, kiedy pojawili si tam panowie Severus Snape i Draco Malfoy.

- Oczywicie. Jednak nie przybyli razem. Ich wizyty dzielio kilkanacie dni. Draco Malfoy
odwiedzi ojca w czasie, gdy mczyzna przebywa jeszcze w piczce i nic nie wskazywao
na jego powrt do zdrowia.

- A Severus Snape? Starzec przyglda mu si uwanie.

- Trzy dni po przebudzeniu, o ile dobrze pamitam. Mczyzna zmarszczy czoo, szukajc
czego w pamici.

- Rozumiem. Niewymowny zamyli si na chwil, po czym ponownie wbi wzrok w


aurora. Gordonie, czy istnieje Hmm Czy jest jakakolwiek moliwo, e jeden z nich
dostarczy winiowi wistoklik?

Auror zamruga oczami w gecie niedowierzania. Przez moment otwiera i zamyka usta,
jakby by zbyt zaszokowany tym, co usysza, po czym odetchn gboko i zmruy oczy,
jakby nagle co go zirytowao.

- Oczywicie, e nie! Kady, kto wchodzi, by dokadnie przewietlany. Nawet magomedycy


i pielgniarki byy poddawane procedurze. Mog zapewni, e ani pan Draco Malfoy, ani pan
Severus Snape nie mieli moliwoci dostarczenia jakiegokolwiek wistoklika do rodka.
Jego gos by ostry i sycha w nim byo gbok uraz. Jestem aurorem od dwudziestu
jeden lat i mog panw zapewni, e nigdy dotd nie znalazem si w sytuacji, w ktrej
podwaono moje kompetencje.

- Spokojnie, Gordonie. Shacklebolt spojrza na mczyzn uspokajajco. Nikt nie wysuwa


przeciwko tobie - ani innym aurorom adnych oskare. Po prostu musimy uzgodni, w jaki
sposb faszywy sygnet dosta si w rce pana Malfoya.

- Rozumiem. Auror odetchn i rozluni si nieco. Skoro jego szef nie mia adnych
zarzutw pod jego adresem, mg spokojnie odpowiedzie na pytania. Kady wchodzcy
musia oczywicie odda rdk. Nie dotyczyo to suby medycznej, jednak wtedy zawsze
przy badaniu asystowa ktry z nas. Zarwno Mistrz Eliksirw, jak i syn tego miercioercy,
zostali dokadnie sprawdzeni. Zgodnie z procedur przeszukano ich i rzucono zaklcie
przewietlenia, ktre pokazywao dokadnie, co ma przy sobie odwiedzajcy. W kocu zabi
mona nie tylko za pomoc rdki. Bariery zapobiegay rzucaniu kltw i wszelkich zakl
majcych na celu zaszkodzenie zatrzymanemu. Mog zapewni, e aden z nich nie posiada
przy sobie piercienia. Mog te z cakowit pewnoci powiedzie, e poza szatami, nie
posiadali oni przy sobie niczego. Najwyraniej znali przepisy i przygotowali si przed wizyt,
oprniajc kieszenie.

- To raczej powinno rozwia twoje wtpliwoci. Shacklebolt rzuci ostre spojrzenie


Cieniowi, ktry spokojnie wzruszy ramionami. Zapewniam ci, e moi ludzie s bardzo
dobrze wyszkoleni.

- Miaem prawo by podejrzliwy.

- Oczywicie. Spokojnie zgodzi si Kingsley. To jednak sprowadza nas znowu do punktu


wyjcia. Skd Malfoy mia sygnet, skoro nikt wicej go nie odwiedza?

Mczyzna przy drzwiach poruszy si niespokojnie, zwracajc tym samym uwag trzech
mczyzn na swoj osob.

- Chcesz nam powiedzie co jeszcze, Gordonie? Niewymowny skin rk zachcajco.

- Waciwie to nic takiego mrukn z wahaniem auror.

- Czasami pozornie zupenie nieistotna rzecz moe stanowi punkt, po ktrym nastpuje
przeom. Kingsley wsta i podszed do podwadnego, kadc mu rk na ramieniu.
Cokolwiek powiesz, moe mie znaczenie.

- Wic kilka dni przez dat przeniesienia pana Malfoya, zjawi si pan Dawlish.

- Dawlish? Kingsley spojrza zaskoczony na aurora. Po co?

- Przynis dokument dotyczcy rozprawy, ktra miaa si odby. Zerkn niepewnie na


szefa Biura Aurorw. Czary potwierdziy autentyczno ministerialnej pieczci, posiada te
wan przepustk. Zgodnie z przepisami pozostawi rdk, jednak prawo zakazuje rzucania
czarw przewietlajcych na wysokich urzdnikw pastwowych. Posuylimy si wic
tylko standardow magi ledzc, ale nie wykrya ona adnych czarodziejskich
przedmiotw. Drzwi byy cay czas otwarte, wic moglimy obserwowa co dzieje si
wewntrz. Nie zauwaylimy niczego podejrzanego.

- Czyli pan Dawlish podszed, pooy pismo na stole i wyszed?

- Waciwie to najpierw je upuci. Pan Malfoy nie jest ju tak sprawny ruchowo jak dawniej i
nie zdy go chwyci.

- A wic dostarczy je prosto do rk podejrzanego. Shacklebolt potar w zamyleniu brod.


Dzikuj, Gordonie, bardzo nam pomoge. Moesz odej. Pamitaj jednak, e w dalszym
cigu obejmuje ci przysiga milczenia w sprawie tego dochodzenia.

- Oczywicie. Mczyzna skin przeoonemu, a nastpnie dwm siedzcym przy stole, po


czym opuci pomieszczenie. Szef Biura Aurorw odwrci si wolno w stron swych
rozmwcw i spojrza na nich ponuro.

- Czy ktry z was wie co o pimie wystosowanym do Lucjusza Malfoya przez


ministerstwo? Obydwaj pokrcili przeczco gowami.

- Dawlish, co? - Wolfie westchn ciko. Naprawd, trudno mi uwierzy.

- Nie rzucajmy pochopnych oskare, zanim nie porozmawiamy z nim osobicie.


Niewymowny zastuka palcami w blat stou. Myl, e spotkamy si tutaj o szesnastej, wraz
z podejrzanym i wtedy zadecydujemy, co jest prawd, a co tylko naszymi domysami.

- Co z rodzin Lucjusza? Powinnimy ich powiadomi?

- Nie, na razie ta sprawa jest cile tajna. Niech myl, e Lucjusz jest w naszych rkach.

- Ale Powinnimy uprzedzi chocia jego syna. Malfoy moe chcie si zemci za
zdrad. Kingsley nie wydawa si przekonany. Chopak moe by w niebezpieczestwie,
nie zapominajmy te, czyim jest mem.

- Dokadnie. Pan Draco ma lepsz ochron, ni my moglibymy mu zapewni. Cie


umiechn si pod nosem. Poza tym wtpi, aby Lucjusz sobie z nim atwo poradzi. Nie
zapominajmy, e teraz Malfoy Junior dzieli magi z najpotniejszym czarodziejem naszych
czasw. Widzc, e Shacklebolt nadal wyglda, jakby mia wtpliwoci, wsta i podszed do
niego. Rzucimy zaklcie monitorujce na okolic przy szkole. Jeeli Lucjusz pojawi si w
jej pobliu, wpadnie w puapk.

- Postanowione. Niewymowny rwnie podnis si ze swego miejsca. Na razie ta sprawa


zostaje objta cis tajemnic i zajm si ni Cienie i my dwaj. Jeeli Kingsley poczu si
uraony wyczeniem ze ledztwa swoich aurorw, nikt nie mgby tego po nim pozna.
Spotkanie uwaam za zakoczone. Kolejne odbdziemy w towarzystwie pana Dawlisha.

***

- Accio rdka Petersona. Harry zrcznie zapa przedmiot i pooy go obok swojego
talerza. Widzc gniewny wzrok chopca, spojrza na niego ostro. Otrzyma j pan po
zakoczeniu kolacji. Wymachiwanie ni w kierunku kolegw w czasie uczty jest
niebezpieczne. Westchn i na powrt zaatakowa smakowit piecze z zajca.

- Kto mgby ywi zudne nadzieje, e wreszcie sta si pan odpowiedzialny, Panie Potter.
Snape wytar rce w serwetk, sigajc po kielich z wod.

- Cay czas si ucz, podczas gdy niektrzy stoj w miejscu. To si nazywa rozwj. Gryfon
tego dnia zdecydowanie by nie w humorze.

- Najwyraniej szacunek dla starszych nie obejmuje paskiej edukacji.

- Prosz, troch za pno na lekcj dobrego wychowania, nie uwaa pan? Harry odsun od
siebie talerz, straciwszy apetyt.

- Sprawia wam to przyjemno? Draco kopn Pottera pod stoem, posyajc w jego
kierunku wcieke spojrzenie.

- Po prostu nie chc zawie twojego chrzestnego. Czasami myl, e prowokuje mnie
specjalnie. Wzruszy ramionami. Odnosz wraenie, e to lubi.

- Tak, przepadam wrcz za obcowaniem z ludmi na niszym poziomie intelektualnym, to


daje mi poczucie komfortu. Snape spojrza na niego ironicznie.

- Teraz ju wiem, dlaczego tak czsto rozmawia pan z Malfoyem. Ron, przysuchujcy si
do tej pory rozmowie, rzuci wyzywajce spojrzenie w kierunku Draco.

- Ron! Hermiona spiorunowaa go wzrokiem, a Harry spojrza na przyjaciela z irytacj.


Moglibycie przesta, mamy dawa dobry przykad uczniom.

- Przecie nas nie sysz. Rudzielec sam teraz wyglda jak skarcone dziecko.

- Weasley, gdyby dostawa knuta za kady idiotyzm, ktry wychodzi z twych ust, byby
teraz bogatym czowiekiem Draco nie mg darowa przytyku i jak zwykle odbi pieczk.

- Harry, zatrzymaj to, jestemy profesorami. Granger z przylepionym do ust umiechem,


rzucia mu spojrzenie mogce kroi ld w kostki.

Potter zastanawia si nad odpowiedzi, gdy dobieg go gos Nevillea.

- Pojutrze wigilia. Chopak patrzy na nich dziwnie. Czasami przez was czuj si, jakbym
nadal chodzi do Hogwartu. Moe porozmawiajmy o tym balu zamiast si kci. Parvati,
mogaby poda mi sl? Spojrza z umiechem na dziewczyn.

- Prosz. Hinduska signa po solniczk, przysuwajc j bliej Longbottoma. - Wanie,


miaam zapyta, czy zapraszacie kogo z zewntrz. Umiechna si delikatnie.

- Tak, pewnego wysokiego, ciemnowosego pana. Jest naprawd bogaty, ma poczucie


humoru

- Potter! Tym razem okie lizgona trafi go midzy ebra. Jkn cicho, patrzc na niego z
wyrzutem.

- Ma siedemdziesit dwa lata i jest jednym z inwestorw dokoczy spokojnie. Draco, bo


pomyl, e jeste zazdrosny.
- O tak, o niczym wicej nie myl, jak o przeganianiu adoratorw spod twojego okna.
Blondyn przewrci oczami, a Parvati zachichotaa cicho.

- Merlinie - Cichy jk dochodzcy od strony Snapea sprawi, e wszyscy spojrzeli w


kierunku Mistrza Eliksirw. Potter wbrew sobie zacz si mia. Severus wyglda, jakby si
zastanawia, co waciwie tutaj robi i za jakie grzechy przyszo mu obcowa z tak mao
rozgarnitym towarzystwem.

- Oczywicie zaszczyci nas pan swoj obecnoci. Harry skin gow w kierunku
profesora.

- O niczym bardziej nie marz. Wzrok Snapea mgby zabija.

- Wspaniale. Justin siedzcy obok Hermiony albo by cakowicie lepy, albo co byo
blisze prawdy zupenie zignorowa sarkazm Severusa. Waciwie ty, Harry, jako dyrektor
bdziesz zmuszony otworzy bal. Mio by byo, gdyby twj drugi taniec nalea do ojca
chrzestnego Draco, to podkrelioby wizi rodzinne.

Harry poczu jak widelec wysuwa mu si ze zmartwiaej doni. Z wyrazem najgbszego


przeraenia spojrza na koleg. Zwariowa?! Rozpaczliwie rozejrza si dookoa w
poszukiwaniu pomocy i napotka rozemiane oczy Draco.

- Odbio ci? wrzasn, a kilku najbliej siedzcych uczniw spojrzao na niego z


zaciekawieniem. Zupenie postradae rozum nie bd nie zatacz z nim!

- Ale, panie Potter, nie przystoi odmawia najbliszej rodzinie. Waciwie dopki mj
karnet nie jest jeszcze zapeniony - Snape znaczco zawiesi gos. Obok siebie Harry
poczu, jak Malfoy zaczyna dre.

- Ale ale pan nie taczy

- Oczywicie, e taczy, Severus jest arystokrat. Gos Draco by dziwnie stumiony, jakby
mczyzna z trudem artykuowa kolejne wyrazy. To byo dziwne, lizgon nigdy nie mia
problemu z wysowieniem si.

- Ja - Harry poczu jak strka potu spywa mu po karku. artujecie, prawda?

- Nie potrafisz taczy, Harry? Malfoy wpatrywa si intensywnie w serwetk lec na


swoich kolanach.

- Oczywicie, e potrafi! To nie o to chodzi! Nie bd nie Nie bd taczy ze


Snapeem! Odgos upuszczanego widelca sprawi, e spojrza w kierunku Rona dokadnie w
chwili, gdy przyjaciel nurkowa pod obrusem.

- Jak widzisz, Draco, naprawd si staraem, jednak twj m odmwi. Wybaczysz mi zatem,
e udam si do swych komnat, by w ciszy kontemplowa swj zawd. Mistrz Eliksirw
podnis si z krzesa i w kocu spojrza na Pottera. - Quibus deerat inimicus, per amicos
oppressi* mrukn i wyszed.
- Co? Harry zamruga gwatownie, przenoszc spojrzenie na ma.

- Litoci, ocknij si, Potter i zdejmij ze mnie ten wzrok tsknicy za rozumem. Draco
wreszcie podnis gow i spojrza na bruneta. Naprawd uwierzye, e Severus chciaby z
tob taczy? Nie sdziem, e w tym wieku jeszcze dasz si wkrci Justinowi.

- Czyli on on nie mwi powanie? Gryfon poczu jak przeraenie go opuszcza, a jego
miejsce zastpuje zo na Finch-Fletchleya i wszystkich obecnych przy stole. Wygldao na
to, e wietnie si zabawili jego kosztem.

- Doprawdy, jakkolwiek byby to niezapomniany widok, bardziej zaley mi na ywym


Severusie ni na jego trupie. Draco przewrci oczami, tumic miech. Weasley, jeeli
przestae ju udawa ab, moe wyjdziesz spod stou. Twj rechot wstrzsa zastaw.

- Bardzo mieszne, naprawd baardzo mieszne. Harry nie wiedzia, czy ma czu si
obraonym, czy moe doczy do rozbawionego towarzystwa. Dylemat rozwizaa
zaczerwieniona do granic moliwoci twarz Rona, ktry w kocu znalaz widelec i wynurzy
si z odmtw biaego obrusa.

Harry wybuchn miechem.

***

- Weasley, zaprosie Granger na bal? Draco wraz z Harrym i Ronem przemierzali


opustoszay korytarz, zmierzajc do swoich komnat.

- Niby po co miabym to robi? Rudzielec spojrza na niego podejrzliwie, szukajc w tym


zdaniu ukrytej prowokacji.

- Moe dlatego, e byoby jej mio? We wzroku Malfoya byo co pomidzy ciekawoci, a
pobaliwoci.

- Przecie i tak na nim bdzie. Ron niepewnie zerkn na Harryego, szukajc u niego
ratunku, jednak brunet tylko wzruszy ramionami.

- Co nie znaczy, e nie mgby tego zrobi. Draco unis brew, obserwujc rumieniec
powoli wypezajcy na oblicze Gryfona. Czasami zastanawiam si, czy wy, Gryfoni,
jestecie tpi z urodzenia, czy tej sztuki was ucz.

- Ej, nie obraaj mnie. Spojrza na niego z oburzeniem. Mionka to moja przyjacika. Na
pewno to wymylie. Podpucilicie Harryego, a teraz chcesz zakpi sobie ze mnie!

Nie ekscytuj si, Weasley. Opar si o porcz schodw i splt rce na piersi. Mam
nadziej, e nie bdziecie mieli nic przeciwko, jeeli zaprosz mojego przyjaciela? Chodzi
do Beauxbatons i zdoby najwysz ocen z SUM-w. Jestem przekonany, e szybko znajd
wsplne tematy.

- To szkolny bal, nie wolno ci zaprasza jakich znajomkw. Ron nadal patrzy na niego
podejrzliwie.

- Fabien jest zainteresowany nasz szko. Przysa mi w tej sprawie list, w ktrym wyrazi
ch inwestycji. Chyba nie sdzisz, e to przegapi?

- Harry? - Gryfon spojrza na przyjaciela pytajco.

- Eee Wiesz, Ron, im wicej sponsorw tym lepiej dla nas. Potter podrapa si po karku.

- No ale on chce, eby Hermiona Przecie ona wcale nie zna tego Facotam!

- Bal to idealna okazja, aby go poznaa. Draco spojrza na niego z politowaniem. - Poza tym
myl, e bdzie dla niego idealn partnerk. Odwrci si i nie egnajc z Gryfonem,
powoli wszed na schody.

- Tak, no to dobranoc, Ron. Harry zerkn na przyjaciela wspczujco i szybko dogoni


ma.

- Naprawd mylisz, e Hermiona mogaby spodoba si temu Francuzowi? zapyta, gdy


stanli pod obrazem, na ktrym w wanie budzi si ze snu.

Draco spojrza na niego z namysem. Przez chwil milcza, po czym pokrci gow, jakby
odgania niechciane myli.

- Pod wzgldem intelektualnym? Jak najbardziej.

- Ale tak normalnie, jako kobieta. Przecie jest adna, nie mw, e tego nie dostrzegasz.

- Oczywicie, e dostrzegam. Draco przeszed przez otwarte ju przejcie do komnat.


Jestem estet.

- No to o co chodzi? Gryfon nie dawa za wygran. To przez to, e Hermiona pochodzi z


mugolskiej rodziny? Facet ma jakie uprzedzenia? Podpar si pod boki, jakby ju szykowa
si do walki.

- Harry - Malfoy przystan i spojrza na niego z rozbawieniem. Nawet gdyby bya


czarownic najczystszej krwi, i tak nic by z tego nie wyszo, bo widzisz Fabien jest gejem.
XXVII

Harry siedzia za biurkiem i spod oka obserwowa uczniw wiczcych wanie zaklcie
Protego. Trzecie klasy miay ju pewn wiedz i nie musia ich nadzorowa przy rzucaniu
zwykej tarczy. Wrd nich z oczywistych przyczyn nie byo dzieci, ktre wczeniej nie
chodziy na adne zajcia. Uczniowie stanowili swoist mieszank wychowankw szk i
prywatnych nauczycieli. Rodzice postanowili ich przenie do Emeraldfog z rnych
przyczyn. Jedni po prostu mieli bliej, inni co sugerowa Ron poszli za nazwiskiem
Harryego. Waciwie trzecioklasici byli w pewien sposb wyjtkowi. Nie obejmowa ich
fundusz, gdy rodziny mogy paci za ich edukacj. Wczeniej szkoa miaa przyj tylko
pierwszakw, a drugie klasy utworzy z dzieci o ponadprzecitnych zdolnociach,
nauczonych ju czegokolwiek przez rodzicw. To Malfoy gosowa za utworzeniem tej klasy,
przekonujc rad, ktra oczywicie szybko przyklasna takiemu wsparciu finansowemu.
Malfoy
Harry wsta i podszed do jednej z uczennic.

- Panno Bianchi, Protego to nie zaklcie, ktre rzuca pani, celujc rdk w przeciwnika. -
Uj jej nadgarstek i kierujc nim, zaznaczy w powietrzu odpowiedni wzr. To czar
ochronny, ma stworzy tarcz, zablokowa uderzenie. Musi pani uratowa przed kltw.
Jeeli ju chce pani celowa w kogo, prosz przynajmniej rzuca je na sojusznikw.

Czarnowosa czarownica zaczerwienia si lekko i skina gow, nie spuszczajc przy tym
ciemnych oczu ze swojego profesora.

- Czy istnieje moliwo korepetycji? Obrona przed czarn magi czasami wydaje mi si
naprawd skomplikowana. Zamrugaa kilkakrotnie, umiechajc si niemiao. Profesor
jako znawca tej dziedziny - Smoliste rzsy znowu zatrzepotay zalotnie.

- Sdz, e rwnie skuteczne bd wiczenia z przyjacimi. Cofn si poirytowany.

Doprawdy, niedugo zbliao si procze, a niektrzy uczniowie nadal za punkt honoru obrali
sobie podrywanie nauczycieli. Ron mia si z tego, uwaajc takie wybryki za nieszkodliwe,
acz niewtpliwie podbudowujce jego ego. Malfoy kwitowa to wzruszeniem ramion,
twierdzc, e dla niego to adna nowo, wic waciwie nie ma o czym mwi. Harry nie
lubi takich rzeczy. Na pocztku chichoczce panienki i wodzcy za nim oczami niektrzy
chopcy bardzo go krpowali, potem zaczli irytowa. Mia nadziej, e w kocu zaprzestan
bezsensownie marnowa jego czas, a on sam nauczy si odrnia, kiedy uczennica czy ucze
naprawd ma trudnoci z pojciem istoty zaklcia, a kiedy po prostu prowokuje go do zajcia
si nim osobicie. Najwyraniej nadal mia problemy z przejrzeniem nastolatkw, gdy
odnosi dziwne wraenie, e znowu zosta sprowokowany, zwaszcza, e panna Bianchi tu
po jego powrocie do biurka bez problemu odpara zaklcie przeciwnika.

Westchn i potar skronie, z ulg witajc zakoczenie ostatniej lekcji w tym dniu. Szybko
poegna uczniw, yczc im miego dnia i aportowa si do swych komnat. Moliwo
przemieszczania si w ten sposb bya dostpna tylko dla nauczycieli. Hermiona dostosowaa
magiczne bariery zaraz po rozpoczciu roku szkolnego, motywujc to tym, e mogli szybko
reagowa w kryzysowych sytuacjach. Harry przyj z radoci jej zapobiegliwo aportacja
zostaa zorganizowana tak, e do prywatnych komnat mg si aportowa tylko ich waciciel.
Wola, aby nikt go nie zaskoczy w jego wasnej sypialni. Inna sprawa, e Malfoy jako jego
maonek mg dosta si do jego pokoi bez przeszkd, ale na szczcie korzysta zawsze z
wejcia za obrazem.

Zrzuci szat nauczycielsk i z szafy wycign dugi paszcz w kolorze malachitu, z


grafitowymi wykoczeniami i lekko poyskujcymi klamrami o barwie pasujcej do
dodatkw. Typowo czarodziejskie ubranie byo lekko wcite w talii i mikko spywao mu do
kostek. Dziki rozciciom po bokach warstwy tkaniny zachodziy na siebie, chronic ciao
przed zimnym powietrzem i nie krpujc ruchw w razie koniecznoci walki. W ten sam
sposb szyte byy jego szaty aurora i Harry naprawd docenia ich zalety. Wrzuci proszek
Fiuu do kominka i po chwili znalaz si na Poktnej.

***

Dzie przed witami panowa tutaj nieopisany ruch. Nacign mocniej ciep, wenian
czapk, ukrywajc pod ni sawn blizn i przeciskajc si przez tum, skierowa si do
sklepu z magicznymi zabawkami. Od razu otoczy go gwar rozmw i przekrzykiwania
sprzedawcw. Rozejrza si dookoa w poszukiwaniu odpowiedniego prezentu i ruszy
wzdu regaw.
Nigdy wczeniej nie by w czarodziejskim sklepie dziecicym i po chwili stwierdzi, e wybr
bdzie trudniejszy, ni mu si to na pocztku wydawao. Z pek dochodziy go podejrzane
szepty i chichoty. Zignorowa samoukadajce si klocki, min taczce lalki i z lekko
przeraonym wzrokiem odskoczy od grajcych na cymbakach klaunw. Nigdy ich nie lubi,
te blade oblicza ukryte za maskami kolorw kojarzyy mu si z czym okrutnym i
podstpnym. Nienaturalnie powikszone rysy twarzy, przejaskrawione barwy i wiecznie
szeroki, faszywy umiech. Nigdy nie kupiby czego takiego dziecku.
Szybko obszed rega i znalaz si przy stoisku z maymi, latajcymi miotami, rozsypujcymi
z trzonkw migoczcy py. Moe dobre dla dziewczynki, ale co z czym takim miaby zrobi
chopiec? Mali stratedzy te go nie przekonywali. Wojna, nawet w wykonaniu magicznych
onierzykw, trzymajcych w oowianych doniach rdki zamiast mieczy, nadal bya
wojn. W kocu tu pod cian zobaczy obszerny kosz z kolorowymi pikami. Umiechn
si i ruszy w ich kierunku, po chwili sta pochylony, szukajc odpowiedniej.

- Pomc w czym panu?

- Szukam piki dla dziecka. Odwrci si w kierunku modej czarownicy w czerwonym


uniformie witecznym.

- Chopczyk czy dziewczyna? Dziewczyna umiechna si zachcajco.

- Chopiec. Obserwowa jak sprzedawczyni pochylia si nad koszem, szukajc zabawki w


odpowiednim kolorze. Po chwili wyprostowaa si, trzymajc w doniach pik w trzech
kolorach tym, czarnym i czerwonym. Harry wyszczerzy si szeroko. Ta bdzie
idealna. Czy ma jakie specjalne waciwoci?
- To piki-znajdki rzeczowo objania czarownica. Dzieci maj tendencj do gubienia
rnych rzeczy lub pozostawiania ich w najmniej odpowiednich miejscach. Wystarczy wtedy
rzuci Recupero , a rdka sama pokieruje nas do zguby.

- Na jak odlego dziaa zaklcie? Harry oczyma wyobrani widzia pokanych


rozmiarw ogrd Ranego Domu.

- Ma naprawd duy zasig. Maluchy czsto zabieraj swoje zabawki, kiedy id z rodzicami
w odwiedziny i czasami zapominaj o nich, a potem jest problem.

- Rozumiem. Usatysfakcjonowany skin gow. Prosz zapakowa w czerwony papier ze


zot kokard.

Chwil pniej do paczki doda jeszcze niedu kul, w ktrej miniaturowy czarodziej
szybowa wrd spadajcych patkw niegu nad jasno owietlonymi choinkami. Kula po
rzuceniu odpowiedniego czaru wiecia delikatnym wiatem i stanowia pikn nocn
lampk.

Po wyjciu ze sklepu rzuci zaklcie zmniejszajce i wsun prezent do kieszeni. U Madame


Malkin naby apaszk, ktra zmieniaa kolor, by dopasowa si do ubioru wacicielki, a w
ksigarni ksik pt. Mistrz zasadzki czyli tysic i dwa sposoby na wygran w
Qidditcha. Zadowolony mija wanie wystaw z najnowszymi miotami, kiedy jego uwag
przyku may sklep na uboczu. Powoli, jakby zastanawiajc si nad susznoci wasnej
decyzji, ruszy w jego kierunku.

Wewntrz panowa przyjemny pmrok. Nie byo tu regaw, za to trzy ciany zdobiy
szklane szyby, za ktrymi na specjalnych uchwytach wisiaa najrniejsza bro, niczym z
historycznych filmw. Byy tu buzdygany, miecze, kaczugi, handary, oszczepy i
morgensterny oraz wiele innych, rwnie zabjczych ostrzy. Powoli mija kolejne, podziwiajc
ich wykonanie i ksztaty.

- Mog w czym pomc? Maleki czarodziej wyszed zza szerokiej lady i zbliy si do
niego, przygldajc mu si uwanie.

- Macie tutaj rapiery? zapyta ostronie.

- Ach, szlachecka bro. Mag posiada mocny, gboki gos, ktry w aden sposb nie
pasowa do jego karzekowatej postaci. Oczywicie, jestemy w posiadaniu prawdziwych
unikatw. Pokiwa szybko idealnie okrg, ys gow i skinwszy rk, poprowadzi
Harryego na zaplecze. yczy pan sobie zwyk, oboon magi ochronn, czy moe z
kutymi runami?

- Eee Waciwie to nie bardzo si na tym znam mrukn niechtnie.

- Nie zna si karze sapn i jego twarz ozdobi grymas zniesmaczenia. Ignorancja,
absolutna ignorancja. To po co tu przylaz? Marnujesz mj czas. Popchn chopaka w
stron wyjcia.

- Chciabym zrobi komu prezent. Harry zapar si nogami. No nie, skoro ju tutaj
przyszed, nie zamierza wyj z pustymi rkami. Od kilku dni gowi si, co kupi Malfoyowi
i nic nie przychodzio mu do gowy. Problem w tym, e Draco mia absolutnie wszystko i
naprawd trudno byo sprosta jego wymaganiom.

- Prezent. Czarodziej przesta go popycha, za to spojrza na niego podejrzliwie. Po co?

- No na wita.

- Rapier to nie magiczna szata, nie machniesz rdk, eby go dopasowa. Ignorancja,
cakowita ignorancja, co za czasy mamrota pod nosem, powtarzajc w kko jeden i ten
sam wyraz. Walczye kiedy?

- Kilka razy, ale nie jestem ekspertem. Wzruszy ramionami.

- To znasz si czy nie znasz? Sprzedawca wydawa si traci cierpliwo.

- To, e znam podstawy, nie znaczy, e si znam na rodzajach tej broni.

- Auror, h? Spojrza na niego domylnie, a widzc zaskoczony wzrok klienta potrzsn


zdenerwowany gow. Przychodz tu tacy, przeszli podstawowe szkolenie i popisuj si
swoj mizern wiedz. Przynajmniej masz na tyle przyzwoitoci, eby przyzna, e nic nie
wiesz. Dobrze, dla kogo ten rapier?

- Mwiem, to na prezent. Harry powoli zacz wtpi w suszno swej decyzji.

- Ignorant! Pytam o opis! Wysoki, niski, uminiony, chuderlawy?! niski gos sprzedawcy
odbi si od cian.

- Eee mniej wicej mojego wzrostu i mojej budowy.

- Mniej czy wicej, bo to istotne. Czarodziej ruszy wzdu regaw, przegldajc


poszczeglne ostrza.

- Moe wyszy o cal przyzna niechtnie.

- Magia?

- No, czarodziej oczywicie przytakn skwapliwie.

- Czarodziej oczywicie sparodiowa go sprzedawca. No chyba, e nie mugol! Tu nawet


najzwyklejszy przedmiot ma w sobie magi! Pytam o poziom mocy!

- Wysoki to akurat mg stwierdzi spokojnie.

- Nie da rady ysy czowieczek pokrci gow. Im potniejszy czarodziej, tym trudniej
dopasowa bro. Musi przyj sam.

- Jak ma przyj sam, skoro chc mu to da w prezencie?! Cholera, mwiem przecie


Harry w kocu si zirytowa.

- Ignorant! Mwiem, e ignorant! to chyba byo ulubione swko kara. Czarodziejska


bro reaguje w zalenoci od stopnia mocy. Nie mog ci sprzeda niczego dobrego, jeeli nie
bd jej zna. Dam za niski, to do niczego mu si nie przyda, wemiesz za wysoki, to nie
podoa, ot i caa prawda. Chyba, e kupisz zwyky ze zwyczajnym zaklciem chronicym, ale
to aden prezent.

- Nie, musi by naprawd dobry, Draco nie zadowoliby si byle czym. Gryfon pokrci
gow zrezygnowany.

- Draco, niezwyke - Sprzedawca spojrza na niego uwaniej. Znam tylko jednego


czarodzieja, ktremu nadano tak wyjtkowe imi. Jego ojciec jest naprawd potnym
magiem.

- Raczej by. Skrzywi si niechtnie Harry.

- Jest, by, bez znaczenia. Malfoy to Malfoy. Umiechn si krzywo, gdy chopak spojrza
na niego zdumiony. Tak, tak, dobrze pamitam wszystkich swoich klientw. To
wymaganie, ktrego musi przestrzega kady waciciel sklepu z osobistym magicznym
sprztem. Dobrze. Podrepta w gb zaplecza. No chode, bdziesz tam tak stercze jak
spetryfikowany? Machn ponownie rk i Harry chcc nie chcc ruszy za nim. Taak
Draco Malfoy, to przyjaciel czy kto z rodziny?

- M. Zakl w duchu, widzc zaskoczony wzrok sprzedawcy.

- Aaaa, pan Potter. Umiech zupenie nie pasowa do oblicza pod ysin. Trzeba byo tak
od razu. Czytaem, czytaem. Pokiwa gow. Magiczna przysiga, dzielenie mocy, to
zmienia posta rzeczy. Dopasujemy do pana, bdzie idealnie. Zatar mae, pulchne donie z
krtkimi serdelkowatymi palcami. To co, co szczeglnego, hmm?

- No, tak myl

- Dua moc, potna - mrucza do siebie. Magia bezrdkowa znana? zapyta


nieoczekiwanie.

- No raczej. Harry czu si ju zmczony pytaniami.

- Piknie, imponujce. Czarodziej potar w zamyleniu brod. Taak, to jest to. Machn
rdk i jedna z szyb znikna. Z kieszeni wyj biae rkawiczki i zaoy je, po czym
szybko podszed do uchwytw i zdj z nich jeden z wiszcych tam rapierw. Potrzymaj i
machnij nim. Odwrci si i poda mu ostrze.

- Nie mam rkawiczek. Harry spojrza na swoje donie bezradnie.

- Idiota. Mag wydawa si zupenie nie przejmowa jego sawnym nazwiskiem. To bro
posiadajca naprawd du magi. Mgbym sobie zrobi krzywd, biorc j goymi rkami.
Czy ja wygldam na bohatera? To specjalne rkawice, chroni przed tak ingerencj. Ty
moesz, tobie nic si nie stanie.

Harry niepewnie uj rapier i zway go w doni. Poczu jak moc powoli wdruje wzdu jego
rki, otaczajc kokonem cae rami. To nie byo nieprzyjemne uczucie, przeciwnie, mia
wraenie, jakby co otulao go i jednoczenie chronio. Wzi zamach i ostrze ze wistem
przecio powietrze, pozostawiajc za sob prawie niewidoczn, wietlist smug. Przez
chwil Gryfon poczu si jak w dniu, w ktrym kupowa swoj pierwsz rdk.

- Pierwszorzdnie. Karze prawie podskoczy w miejscu. Wiedziaem, e kiedy to cudo


znajdzie swojego waciciela.

- Czyli do tej pory nikt nie chcia go kupi? Harry spojrza na sprzedawc zaskoczony.

Bro bya naprawd pikna. Delikatny, aurowy kosz galwanizowany biaym zotem mia
idealne symetryczne uki, ktre chroniy do przed zranieniem, a take zapobiegay
wytrceniu rapiera z rki. Rkoje obleczona bya delikatn skr, dziki czemu palce si nie
lizgay, zapewniajc wacicielowi pewno ruchu. Dugo gowni przekraczaa metr.

- Och, chcieli, bardzo chcieli. Sk w tym, e to nie waciciel wybiera sobie magiczny rapier,
a rapier wybiera sobie waciciela, a raczej jego magi.

- Jak rdka? Harry spojrza na niego zdziwiony.

- Dokadnie! Ten jest wyjtkowy. Widzisz te delikatne nacicia na koszu? Potter unis bro
i przyjrza si dokadniej znakom wyrytym na oprawie. To magia run. Potna druidzka
robota. Sama w sobie jest niczym niewerbalne Protego. Ta plecionka suy nie tylko do
podziwiania. Pomidzy jej aurowymi splotami mona uwizi inne ostrze i zama je z
atwoci. Gownia jest duga i wykonana z magicznego stopu, zniesie wiele zakl. Mone
zmrozi przeciwnika, porazi, a nawet poparzy, w zalenoci od intencji waciciela. W
dodatku ten rapier, w odrnieniu od innych, jest lekki i jak zauwaye, atwo si nim wada.
To bro prawdziwego mistrza.

- Mistrza - Harry umiechn si lekko Czyli bdzie idealna.

- Nie wtpi, Malfoyowie od wiekw specjalizowali si w walkach dentelmenw.


Podszed i odebra z rk chopaka ostrze. Przez chwil Gryfon czu si, jakby straci co
istotnego, co, co stanowio samoistne przeduenie jego rki. Ten rapier naprawd zupenie
rni si od tych, ktrymi uczono go walczy, gdy odbywa szkolenie aurorskie. To co,
zapakowa?

- Tak, prosz. Otrzsn si i schowa rce w kieszeni paszcza, jakby nagle nie wiedzia, co
z nimi zrobi. Chwil pniej prezent zosta opakowany i lea na ladzie przed Potterem.
Cena, jak przyszo mu za niego zapaci, wydaa si horrendalna. Zwaywszy na to, e
wikszo swoich pienidzy przeznaczy na szko, taki wydatek powanie nadszarpn jego
budet. Przez gow przesza mu myl, e za te pienidze zapewne kupiby najnowsz miot.
Co dziwne, nie aowa.

- Wraca pan prosto do domu? Karze spojrza na niego pytajco.

- Tak, raczej ju nigdzie si nie wybieram. To bya prawda, wszystko, czego potrzebowa,
mia ju przy sobie. Prezentami dla dzieci ze szkoy miay si zaj skrzaty, po tym jak
Hermiona i Parvati zrobiy listy potrzebnych zakupw, a wieczorem obieca Ronowi
wycieczk do Miodowego Krlestwa.

- Dobrze, moe pan skorzysta z mojego kominka, na ten sprzt nie dziaaj zaklcia
zmniejszajce. Faktycznie, paczka bya duga i raczej trudno byoby si z ni porusza w
szalejcym tumie, ogarnitym przedwiteczn gorczk.

Harry skin gow w podzikowaniu i uda si znowu za karem na zaplecze. Sypn gar
proszku i wkroczy w zielone pomienie. Po wyldowaniu we wasnym salonie rzuci zaklcie
dezaktywujce. Od tego momentu aden nieuprawniony czarodziej nie mia moliwoci
skorzysta ze sklepowego kominka, aby nieproszony wkroczy do Emeraldfog.

***

Obudzi go szum morza. Pomimo otwartego okna w komnacie byo ciepo. Najwyraniej kto
rzuci czar ogrzewajcy. W powietrzu unosi si subtelny zapach soli. Harry przecign si i
powoli otworzy oczy, po czym zmruy je od razu od zalewajcego wszystko wiata.
Pomimo padajcego delikatnie niegu, mde soce odbijao si od bieli pomieszczenia,
rozwietlajc j i sczc nierzeczywisty blask.
Przewrci si na brzuch, przez chwil trwa w tej pozycji, po czym wysun jedn nog spod
ciepej pocieli i podrapa si po ydce. Westchn i spychajc lekko kodr, przeturla si z
powrotem na bok, a potem na plecy.
By wigilijny poranek. A to oznaczao, e nikt nie pracowa i wszyscy szykowali si do wit.
Wyszczerzy si radonie, wyrzucajc rce przed siebie i machajc palcami w powietrzu.

- Harry, niektrzy tutaj usiuj spa spod kodry dobieg go zduszony gos Malfoya.

- Dzi wigilia zamrucza, umiechajc si, gdy blondyn w odpowiedzi gbiej zakopa si w
pocieli. wita przyszyy!

- wita bd jutro. pi.

- Ciekawe czy choinki s ju ubrane. Skrzaty powiedziay, e zajm si wszystkim. Hermiona


bya co prawda oburzona, ale w kocu si poddaa. Chyba przerazia j wysoko drzewek.

Gowa Malfoya w kocu wynurzya si z odmtw pocieli i chopak spojrza na Pottera


zaspanym wzrokiem.

- Przez kolejne trzy dni masz zamiar by taki promienny? Widzc, jak Harry wesoo
potakuje, jkn i pooy si na plecach, przerzucajc rk przez gow i zasaniajc ni oczy.
Wy, Gryfoni, jestecie jak witeczne skarpety. Gdyby powiesi was przed kominkiem,
zapewne nadal kiwalibycie si wesoo w oczekiwaniu na prezenty. Tradycyjnie radoni i
czerwoni.

- lizgoni nie lubi wit? Harry znowu zmieni pozycj, przekrcajc si na bok i
podpierajc gow na doni.

- Oczywicie, e lubi. Draco unis okie, odsaniajc jedno oko. W szlacheckich


domach w wigili urzdza si polowania na zajce. Nie wolno uywa czarw, dozwolone s
tylko uki i kusze. Gowa rodziny oddaje potem zdobycz skrzatom, ktre robi z niej pasztet
podawany w drugi dzie wit. Oczywicie ma to swoj symbolik. Mczyni pokazuj w
ten sposb, e dbaj o rodzin, a skrzaty skrzaty oczywicie posusznie wypeniaj rozkazy.

- A co robi kobiety? Harry sucha z przymknitymi oczyma.

- Dekoruj dom. Malfoy umiechn si lekko. To chyba jedyny dzie, kiedy moja matka
robia cokolwiek poza ukadaniem kwiatw, chocia to chyba wiele si nie rni.

- Ubieraj choink mrukn Gryfon rozmarzonym gosem.

- Nie, to robota skrzatw. Kobiety wieszaj ostrokrzew, ktry odpdza niepodane duchy i
chroni przed truciznami. Stoy dekoruj bluszczem i rozmarynem, to ma co wsplnego z
uczuciami. Na koniec jest oczywicie jemioa. W jej przypadku kobiety trac umiar i wieszaj
j wszdzie, gdzie popadnie. Dawniej gdy dwch wrogw stano pod ni, musieli odoy
walk do nastpnego dnia. To przynajmniej miao jaki sens, a teraz szkoda sw.

- Nie lubisz pocaunkw, Draco? Potter pochyli si lekko nad nim z prowokacyjnym
umieszkiem.

- Przekln ci, jak zbliysz si jeszcze centymetr. Rka Malfoya nie wiadomo kiedy
znalaza si na piersi chopaka, popychajc go lekko do tyu.

- Taaa, dobra, id umy zby. Brunet przewrci oczami i usiad na ku.

- Ja pierwszy. lizgon wreszcie odrzuci kodr i opuci nogi.

- Mowy nie ma, zajmuje ci to godzin. Potter spojrza na niego z kpin.

- To id do swojej azienki Draco wzruszy ramionami i wsta.

- Waciwie - Gryfon wpez na powrt pod kodr. Przez godzin mog jeszcze pospa.

- Potter

***

Harry lea w ku, patrzc na jasny baldachim zdobicy sypialni Malfoya. Jego ycie od
poprzednich wit zupenie si zmienio. Rok temu o tej porze pakowa si z Ronem, aby
spdzi wita u Weasleyw, a teraz Teraz mia wasn rodzin. Brzmiao to cokolwiek
absurdalnie, a jednak bya to prawda.

Na pocztku maestwo z Draco jawio mu si jako nieprzemijajcy koszmar. Wszystko


widzia w czarnych barwach, wszystko wydawao si zmierza ku katastrofie. By
przeraony, nieufny, przeklina swoje ycie i perfidn zoliwo losu.
Sam nie wiedzia, kiedy zaczo si to zmienia, a niechciany zwizek pocz przybiera
pozory normalnoci. Nie potrafi znale tego jednego, szczeglnego momentu. Wydawao
si, e nastpowao to etapami. Najpierw pozna Samuela, potem zobaczy Malfoya jako
opiekuna, tak zupenie innego od tego, ktrego zna na co dzie, e przez dugi czas nie mg
poradzi sobie z poczeniem tych dwch twarzy lizgona. Potem byo przesuchanie w
ministerstwie, kiedy po raz pierwszy poczu co na ksztat solidarnoci z blondynem i
wiedzia, e cokolwiek si stanie, musi stan w jego obronie. W kocu w kocu nadesza
ta rozmowa o przeszoci, o Lucjuszu i wojnie.

Gdyby kto wczeniej powiedzia mu, e spdzi ycie u boku Draco, zapewne posdziby go
o szalestwo. Oczywicie ten zwizek znacznie rni si od tego, o czym marzy jako
nastolatek. Pomijajc fakt, e w kocu zrozumia, i raczej nie bdzie nigdy typem ma
wracajcego po pracy do domu i caujcego on na powitanie. Gdzie tam, na horyzoncie,
majaczy jednak may domek, dwch zakochanych w sobie facetw, wsplne kolacje, dugie
rozmowy, troska, czuo i patrzenie sobie z mioci w oczy nad przypalonymi tostami.
Prychn i potrzsn gow.
To by Malfoy, tutaj nie byo miejsca na czue spojrzenia, szeptane wyznania i niadania do
ka. Nigdy nie bdzie trzymania si za rce, tulenia na kanapie i umiechw znad zbyt
mocno przypieczonego niadania.
A jednak byo dobrze, moe nie tak perfekcyjnie, jak to sobie wyobraa, ale dobrze.

By czas, kiedy sdzi, e nie nadaje si do zwizku. Mia koszmary, po ktrych robi si
humorzasty. Swoje kamienie wspomnie zdobice nagrobki polegych, ktre do dzi nosi na
plecach, cigle zadajc sobie pytanie, czy mg zrobi co wicej.
Patrzc na to z tej perspektywy, Draco dwiga podobny baga, a jego historia moga
konkurowa z jego wasn o order dla najbardziej popierdolonego ycia.

Przez te cztery miesice Harry zrozumia, e jego nastrj w jaki sposb sta si zaleny od
lizgona. Najwaniejszym tego wyznacznikiem byy ich wsplne noce i wbrew pozorom nie
zawsze chodzio o seks. Czasami zastanawia si czy magiczne wizi nie chroni ich nawet
podczas snu. Obydwaj na ten temat milczeli, ale kiedy rano wstawali i ubierali si, kcc o
azienk, Harry widzia na twarzy lizgona tak sam ulg, jak czu wewntrz siebie.
Kolejna noc bez koszmarw. Sypianie razem gwarantowao spokojny sen i to wystarczao,
aby zapanowaa midzy nimi niepisana umowa na temat wsplnego ka. Niewane w czyjej
sypialni, wane, e razem.

Spojrza w kierunku azienki. Lubi Draco. To bya kolejna rzecz, ktra przysza
niepostrzeenie. Mogli si kci, przekomarza, prowadzi ostre dyskusje, ale Harry chcc
by szczerym wobec siebie, musia przyzna, e wbrew temu co wydarzyo si wczeniej,
mg nazwa lizgona swoim przyjacielem. Zaleao mu na nim i to te byo dobre. Kolejne
niemoliwe, ktre stao si moliwym. Co bdzie nastpne?

- Potter!

Zamruga, gwatownie wyrwany z wasnych myli. Draco sta w drzwiach azienki, ubrany w
czarne spodnie i rozpit bia koszul. Jego wosy byy wieo umyte i mikkimi pasmami
okalay szczup twarz. Cholera! Ludzie nie powinni tak wyglda, powinna powsta ustawa
na temat zbyt prowokujcych czarodziei, ktrzy powoduj, e mzg zmienia si w owsiank,
a ciao radonie pulsuje w rytmie we-mnie-teraz-i-poka-jakim-jeste-zwierzakiem, albo
moe co bardziej romantycznego? Niewane. W kady razie zakaz powinien by napisany
czerwonym atramentem na lnicym, biaym papierze, tak gadkim jak skra

- Rany, kiedy wyszede? Usiad, poprawiajc odruchowo kodr.


- Jeste pewien, e korekcja twojego wzroku to nie fuszerka? Malfoy unis brew i
umiechn si ironicznie. To te powinno by zabronione! Gapie si w te drzwi i nawet
nie zauwaye, e w nich stoj.

- Mylaem.

- Magia wit jest wielka. lizgon wreszcie oderwa si od framugi i wolno zbliy do ka.
Wstawaj. Podrapa si po gadkim podbrdku. Zapewne przed chwil si ogoli. Powoli
zsun rk na nag pier. Wzrok Harryego z fascynacj ledzi tor, jakim podaa jasna
do. To niehumanitarne, eby nadal wylegiwa si w ku po tym, jak mnie obudzie i
zmusie do wstania.

- Wcale nie kazaem ci wstawa. Nie ma mowy, eby teraz podnis si z posania, nie w
tym stanie, nikt i nic go do tego nie zmusi!

Chyba, e kto si uprze i zerwie z niego kodr

- Widz, e bardzo intensywnie mylae. Brew Malfoya uniosa si jeszcze wyej, a


umieszek sta si lekko zoliwy. Czy taki wredny umiech moe by seksowny? Absolutnie
nie! To wbrew prawom natury! Problem w tym, e te prawa najwyraniej nie dotyczyy
stojcego nad nim blondyna. Ku konsternacji Pottera lizgon stanowi wyjtek od reguy.
Och, Harry, odnosz wraenie, e to wanie zalicza si do tych spraw, o ktrych zwyko si
mwi, e s niecierpice zwoki. Gryfon wzdrygn si, gdy Draco pochyli si nad nim i
ciepa do owina si wok jego napronego do blu czonka.

- Przesta - jkn, rwnoczenie unoszc lekko biodra i bardziej rozchylajc uda.

- No, nie wiem. lizgon mocniej zacisn palce, jednoczenie pieszczc kciukiem gwk.
Popro. Przesun wzrok z twarzy ma i zatrzyma go na drgajcym, lnicym od wilgoci
penisie.

- Prosz

- O co naprawd prosisz, Harry? Do przyspieszya, lizgajc si w gr i w d z idealnym


wyczuciem. Mam przesta, czy moe kontynuowa? Sprecyzuj. Pochyli si i przesun
jzykiem wzdu szczeliny na szczycie czonka.

- Szlag! Rka Pottera powdrowaa do jego wosw i zacisna si na nich lekko. Usta
Malfoya byy gorce i wilgotne. Jego gadkie wargi i zaciskay si wok mskoci kochanka,
zasysajc mocno, prawie bolenie. Harry wiedzia, e dugo nie wytrzyma. Poranne erekcje
miay to do siebie, e zaczynay si nie wiadomo kiedy i rwnie szybko koczyy. Palce
Draco zajy si jego napitymi jdrami. Odchyli gow do tyu i jknwszy przecigle,
poczu jak jego biodra zaczynaj niekontrolowanie drga. Chcia to powstrzyma, odsun
moment gdy dojdzie pomidzy te chtne wargi, lecz w tej chwili kciuk Malfoya nacisn na
punkt tu za jdrami i Harry poczu, e jest stracony. Cholera, to byo zawstydzajco szybkie.

Kiedy otworzy oczy, pierwszym co zobaczy bya pochylona nad nim twarz ma. Umiecha
si triumfalnie, a w kciku jego ust bielia si kropla spermy. Wysun jzyk i zliza j,
wywoujc ciche sapnicie lecego na poduszce chopaka. Gryfon unis si, chcc sign
po te zaczerwienione wargi, lecz powstrzymaa go do Draco spoczywajca na jego piersi.
- Nadal nie umye zbw. Odsun si i wrci do azienki, skd po chwili da si sysze
szum wody i trzask szafki, w ktrej trzyma szczoteczki. Harry jkn i zakl szpetnie.

***

- Czuj wita. Potter wcign gboko powietrze i rozradowanym wzrokiem rozejrza si


po przystrojonym bluszczem i ostrokrzewem korytarzu. Ziele mieszaa si z czerwonym
kolorem jagd i piknie komponowaa z jasnymi cianami. Zote kokardy czyy wszystko w
cao niczym migoczce girlandy.

- Oczywicie, e czujesz, w kocu skrzaty za punkt honoru wziy sobie ustawi drzewka w
prawie kadej klasie i komnacie. Draco pokiwa pobaliwie gow.

- To nie to, to ta atmosfera. Potter zatoczy rk dookoa. Wszyscy s tacy umiechnici i


peni entuzjazmu.

- Merlinie, twoje oczy migocz! Harry, jak zaczniesz rozdziela cytrynowe dropsy, przekln
ci, przysigam.

- Nigdy ich nie lubiem. Potter umiechn si lekko. Ale doceniaem to, e zawsze pyta.
Byo w tym co ciepego i

- Wzruszajce, jednak nie zmienia faktu, e mgby dzieli czym bardziej eleganckim.
Malfoy przesun rk po porczy, jakby sprawdza kurze i chyba faktycznie to robi, gdy
zaraz po tym unis do i sprawdzi jej stan najwyraniej usatysfakcjonowany. Taka
czekolada z pomaraczami albo trufle.

- Trufle?

- W pistacjach, albo z orzechami. Wzrok Malfoya sta si lekko rozmarzony.

- Moglibycie by cicho? Niektrzy tutaj s godni gos Rona sprawi, e przystanli,


czekajc, a do nich doczy.

- Weasley, ty zawsze jeste godny. Draco spojrza na rudzielca z kpin.

- Dobre odywianie do podstawa, poza tym duo wicz. Chopak najwyraniej by w zbyt
dobrym humorze, aby da si sprowokowa.

- Tak, rzeczywicie, latanie na miotle jest takie wyczerpujce. lizgon westchn teatralnie.
- Sprbowaby kilka godzin dziennie utrzyma trzonek midzy nogami, a na pewno znieliby
ci z boiska jczcego i skamlcego.

- Zapewniam ci, e trzymanie trzonka mam idealnie opanowane. Mona powiedzie, e


dopracowaem to do perfekcji. Draco odgarn rk grzywk spadajc mu na oczy i
spojrza na gwatownie czerwieniejcego Weasleya spod rzs.

- Naprawd, Malfoy, nie chciaem tego wiedzie, spokojnie obybym si bez takich
informacji. Ron przesun rk po twarzy, jakby chcia z niej co zetrze. Harry, na serio
nie wiem jak ty to znosisz. Ja bym chyba zacz wrzeszcze, majc go przy sobie na co dzie.

- Czasami faktycznie mam ochot wrzasn. Potter rzuci kliwe spojrzenie w stron
lizgona. Cholera, mg si powstrzyma od takich tekstw.

- Tak jak godzin temu, kiedy - Draco pochyli si ku Harryemu, sugestywnie zniajc
gos.

- Syszaem! Weasley wepchn rce do kieszeni. Moje niadanie Czuj, e nic nie
zjem. Malfoy, zawsze wiedziaem, e jeste zym czowiekiem. Szlag, zaczynam aowa, e
istnieje co takiego jak wyobrania.

- Ron Naprawd wolabym, aby przesta sobie cokolwiek wyobraa jkn Harry,
wbijajc okie w bok Draco, kiedy ten otworzy usta. Zamilcz, cokolwiek chciae
powiedzie, zamilcz.

- Harry, chyba nie chcesz, ebym - Malfoy urwa w p sowa, gdy jasne wiato nagle
pojawio si w korytarzu prowadzcym do pokoju nauczycielskiego. Wszyscy trzej
przystanli, wpatrujc si zaskoczeni w dziwne zjawisko. W rce Rona automatycznie
pojawia si rdka, a Harry szybko pody za jego przykadem. wiato przez kilka sekund
formowao si, po czym w ich stron ruszy lnicy wewntrznym blaskiem ry.

- Patronus? Weasley spojrza na nich, szukajc wyjanienia.

- Po co kto miaby przywoywa patronusa? Potter spi si, podwiadomie czekajc na


pierwsze uderzenie chodu. - I czyj do diaba on jest?

- Victorii - Twarz Draco bya kredowo biaa i Harry poczu, jakby kto uderzy go mocno w
odek, wydzierajc ostatni oddech z jego piersi. Co si stao - szepn, a potem rzuci
si do najbliszej klasy, w ktrej znajdowa si kominek.

XXVIII
Kiedy Malfoy szarpn drzwi do klasy transmutacji, Harry niemal wyldowa mu na plecach.
Ron sta zaszokowany na rodku korytarza, zastanawiajc si co waciwie si stao. Trzask
przewracanego krzesa obudzi w nim instynkt aurora. Cokolwiek si nie dziao, jego
przyjaciel najwyraniej bra w tym udzia, a on nie mg zostawi go samego.
Wpad do komnaty w momencie, gdy lizgon odblokowa kominek i w zdenerwowaniu sypa
do niego proszek fiuu.

- Rany Dom warkn i ju go nie byo.

Harry nie czeka. Z miski stojcej na gzymsie zaczerpn pen gar i po chwili rwnie
znikn. Weasley westchn ciko i przeskakujc przez lece na rodku krzeso, dopad
kominka.

- Rany Dom wypowiedzia usyszane haso i po chwili poczu znajome uczucie


szarpnicia, gdy w szalonym tempie przemieszcza si pomidzy kominkami.

***

Dom oboony by osonami. Bardzo skomplikowanymi osonami. To bya pierwsza myl,


jaka nawiedzia go, gdy wreszcie wyldowa na miejscu. Jednak nie to w tej chwili byo
najwaniejsze. Nie musia pyta, aby wiedzie, e magiczne bariery s wciekle atakowane.
Czu jak naginaj si niczym zbyt mocno napompowany balon. Kolejne warstwy ustpoway i
wystarczy jeden potniejszy szturm, aby runy.

Ron rozejrza si dookoa. Tu obok sofy leaa wygldajca na pidziesicioletni kobieta,


ktr Malfoy potrzsa teraz za ramiona, wykrzykujc co histerycznie. Harry sta na rodku
pomieszczenia z rdk w doni, usiujc powstrzyma fal naporu i zakada kolejne
pieczcie. Rozpozna kilka z nich, gdy razem uczyli si ich na szkoleniu aurorskim.

Wcieky huk sprawi, e wzdrygn si odruchowo. Kto tam na zewntrz by mocno


zdeterminowany, aby przedrze si do rodka. Ron pozwoli umysowi si rozluni i stopi z
moc chronic dom. By aurorem przez pi lat, pamita to, robi to nie raz. To byo niczym
oddychanie, proste i znane, wystarczyo tylko otworzy si na otaczajc go energi,
pozwoli jej si dotkn. Czeka.

Z zewntrz usiowano rozszyfrowa pieczcie, a wic mieli amacza. Przez chwil prawie
wyczu jego magi i a zadra, gdy zrozumia do kogo naley. Woski na skrze zjeyy mu
si, jakby kto obla go zimn wod. Avery, cholerny miercioerca, ktry przez tyle lat
wymyka im si z rk. Weasley wiedzia, e s i inni, ale nie mia czasu si nad tym
zastanawia, gdy kolejna z pieczci wanie pka, rozjaniajc pomieszczenie. Jeszcze trzy
utrzymyway napastnikw z dala od wntrza. Zalniy na moment i Ron wcign ze wistem
powietrze. To nie byy zwyke bariery ochronne, tylko naprawd skomplikowana magia,
podobna do tej, ktr oboony by Hogwart i Emeraldfog, oparta na powiceniu i na krwi.
Krwi oddanej dobrowolnie, krwi Malfoyw. To ich sygnatura bya wpleciona w pieczcie.
Merlinie, co tutaj si dziao?
- Harry! wrzasn. Nie utrzymasz tego, cokolwiek chcesz zrobi, musisz si spieszy!
Wiedzia, e przyjaciel nie skupia si w tej chwili na wzmacnianiu oson, tylko prbuje
zakada nowe. W ten sposb w szybkim tempie osabi wasn magi, wypompuje si z niej.
Rzucanie barier byo niezmiernie energochonne, w dodatku te, ktre ju istniay, te
prboway posili si moc stojcego na rodku komnaty mczyzny. Otworzy si na nie, a
one skwapliwie z tego korzystay. Spojrza na nieprzytomn kobiet, ktr nadal szarpa
Malfoy. Zapewne i ona usiowaa zrobi to samo co Harry, musiaa by naprawd potna,
skoro przy takiej intensywnoci ataku nadal dziaay trzy pieczcie. Nawet nie usiowa
zgadywa, ile byo ich na pocztku.

- Szukaj Samuela! Harry zoy kolejn piecz i rzuci j w stron dopiero co usunitej.

Samuela? Kim by Samuel? Ktem oka zobaczy jak lizgon wreszcie oderwa si od
czarownicy i ruszy w kierunku jakich drzwi, wykrzykujc to imi.

- Utrzymaj to! Ron w biegu spojrza na Pottera i wypad przez kolejne.

Samuel Gdzie ukrywa si ten facet i dlaczego nie pomaga?! By ranny? A moe jak tchrz
ukry si gdzie, zwalajc ca robot na innych? Merlinie, kogo i gdzie mia szuka?!

Wpad do jakiej komnaty i rozejrza si po niej gorczkowo. Bariery znowu drgny


konwulsyjnie, prawie poczu ich nacisk. Nienawidzi tego uczucia. Jak zwierze uwizione w
klatce, w ktrej prty wyginaj si do wewntrz. Mia ochot ucieka, zanim go zgniot.

- Samuel? Otworzy drzwi szafy, niemal wyrywajc je z zawiasw. Nic, komplety pocieli i
wiszce na wieszakach kobiece ubrania. Zakl i ruszy dalej, po drodze odgarniajc zasony i
zagldajc za sof. Sam? Odezwij si! Wszed do przedpokoju i rozejrza si dookoa.

- Znalaze go? Blondyn min go w biegu. Jego twarz wygldaa, jakby kto zupenie
pozbawi j krwi. Wosy byy rozwiane, a usta kredowo biae. W oczach panika mieszaa si
ze skrajnym przeraeniem. Weasley widzia ju go w rnych sytuacjach, ale nigdy tak
zupenie obnaonego, bez jakiejkolwiek maski. W dziwny sposb przepenio go to groz.

- Nie.

- Biegn do ogrodu. lizgon opar si o cian, gdy domem zatrzs kolejny huk amanej
pieczci.

- Kurwa, Malfoy, musimy std spieprza, nie wiadomo ilu ich jest! Ron zapa go za szat,
usiujc powstrzyma.

- Nie rusz si std bez niego! Draco wrzasn, wyrywajc si i Weasley usysza trzask
pkajcego materiau.

- To Avery!

Weasley mgby przysic, e Malfoy poblad jeszcze bardziej. Odwrci si i jczc co


niezrozumiale, wypad przez drzwi prowadzce z korytarza do ogrodu. Jasny szlag! Zabije ich
jak dowie si wreszcie, o co tutaj chodzi! W co Harry wpakowa si tym razem?!
Uderzy ramieniem o futryn, gdy bariery wygiy si konwulsyjnie, a podmuch mocy
przetoczy si przez dom. Kurwa! Takie osony stosowao si w ogromnych zamczyskach, a
nie nakadano na zwyczajne domy. Tutaj energia po prostu nie miaa si gdzie rozchodzi i
uderzaa we wszystko, co stao na jej drodze. Przekl po raz kolejny, gdy druga z trzech
pozostaych pieczci zostaa zamana. Bagam, Harry, wytrzymaj jeszcze troch.

Otworzy kolejne drzwi. Schowek na mioty. Jak przez mg zarejestrowa, e jedna z nich
naleaa do dziecka. Wielki Merlinie! Zimny pot spyn mu po plecach.

- Sam! Powoli histeria zacza udziela si i jemu. Jeeli Samuel by dzieckiem, to zupenie
zmieniao posta rzeczy. Musieli go odnale natychmiast! Przebieg przez korytarz i wpad
do kolejnej komnaty. Tak, ta zdecydowanie naleaa do maego chopca. Na ziemi lea
przewrcony talerz z kanapkami, a rozlane mleko skapywao ze stolika na puszysty dywan.
Pod cian kto rozrzuci zabawki. W rogu pomieszczenia znajdowaa si
najprawdopodobniej azienka. Pchn drzwi i wpad do niej z hukiem. Sam? - Rozejrza si
dookoa. Pusto. Odwrci si z zamiarem wyjcia, gdy ktem oka zauway jaki ruch. Zza
kosza na bielizn wystawa dziecicy bucik. Cofn si, szarpn za uchwyt kosza,
przewracajc go na podog.

Przeraony may chopiec wciska pistk do ust, usiujc powstrzyma kanie. Jego oczy
byy szeroko otwarte i wpatryway si w Rona ze strachem. Drobne ciao wcisno si gbiej
w kt, przylegajc plecami do wanny.

- Ty jeste Samuel, prawda? Wealsey wiedzia, e nie ma czasu na uspokajanie dziecka.


Bariery przed opadniciem powstrzymywaa tylko jedna piecz i kilka zaoonych w
popiechu przez Harryego, a co by nie mwi o bohaterskoci Zotego Chopca, pola
ochronne budynkw nigdy nie byy jego mocn stron. Musisz i ze mn. Pochyli si
nad Samem, wycigajc rk. Maluch nie odezwa si, tylko potrzsn w panice gow, kulc
si jeszcze bardziej. Jestem przyjacielem - zastanowi si chwil. Merlinie, chopczyk na
pewno by Malfoyem, ale jakie wizy czyy go z Draco? Harryego? Zaryzykowa. Tak!
To byo to! Samuel spojrza na niego podejrzliwie, ale rozluni si troch. Harry jest w
salonie, usiuje powstrzyma zych ludzi. Obiecaem mu, e ci odnajd i przyprowadz.

- Tatu? Blondynek pisn cicho, wycigajc pistk w ust. Zabior mnie znowu?

- Tatu? Co zaskoczyo w gowie Weasleya. Draco szuka ci wszdzie i bardzo si


martwi. Nikt ci nie zabierze, obiecuj. Ostronie, aby nie sposzy chopca, chwyci go pod
pachy i wzi na rce. Magia oson go przygniataa. Czu jak wyginaj si w ostatecznej
walce. Odetchn z ulg, gdy mae rce oploty jego szyj.

Tylko kilka sekund zajo mu dotarcie do salonu, gdzie Harry nadal walczy z barierami.
Wyraz niesamowitej ulgi, jaka pojawia si na jego twarzy, powiedzia mu, jak wiele znaczy
dla niego to dziecko.

- Wynosimy si std. Chwyci z kominka proszek i spojrza na przyjaciela.

- Tatu! Chopiec szarpn si w jego ramionach.

- Gdzie jest Draco? Twarz Harryego bya czerwona z wysiku, a mokre od potu kosmyki
wosw kleiy si do czoa.

- W ogrodzie. Harry, do cholery to zaraz padnie, uciekajmy! Ron mocniej przycisn do


siebie szamoczcego si chopca.

- Tata! Chc do taty! Harry, powiedz mu! Drobne pici uderzyy w jego ramiona.

- Sam, pjdziesz z Ronem, zabierze ci do wujka Severusa. Potter spojrza ostro na


Weasleya.

- Harry

- Id ju, do cholery, nie zostawi go tutaj samego! Potter odwrci si od niego plecami w
momencie gdy ostatnia piecz rozbysa jak fajerwerk. Ron zakl i wskoczy do kominka,
znikajc z wrzeszczcym chopcem w zielonych pomieniach.

***

Pusta klasa wygldaa dokadnie tak, jak kilkanacie minut temu, gdy wpadli tutaj z
Malfoyem i Harrym. Weasley spojrza na zapakane dziecko i stumi kolejne przeklestwo.
Kurwa! Zostawi tam swojego najlepszego przyjaciela!

- Tata! Zabierz mnie z powrotem! Sapn gdy may bucik zetkn si z jego kolanem w
zadziwiajco mocnym kopniciu. Cholera, zupenie zapomnia, e trzyma na rkach Malfoya.
Mody czy stary, to nadal by potomek lizgonw i najwyraniej wanie sobie o tym
przypomnia, robic siniaki na jego ciele. Snape! Harry mwi, eby zabra dzieciaka do
Snapea.

- Cicho, may. Idziemy do wujka Severusa. Pogadzi go niezdarnie po jasnych wosach i


aportowa si wraz z nim tu przed komnatami Mistrza Eliksirw. Snape! krzykn
gono, a Sam wzdrygn si i przesta szamota. Otwieraj! I lepiej eby tam by, bo -
Obraz przesun si cicho, a w dziurze ukazaa si poblada z wciekoci twarz Mistrza
Eliksirw.

- Weasley, co - Urwa, patrzc w zdumieniu na chopca, ktry automatycznie wycign do


niego rce. Samuel? Odruchowo odebra dziecko, ktre natychmiast zawino si wok
jego szyi. Co si dzieje?! Poklepujc delikatnie Sama po plecach, ponownie spojrza na
Rona. Tym razem w jego oczach nie byo wciekoci, a strach. Przestraszony Snape?
Merlinie, gdyby nie okolicznoci, Weasley kontemplowaby t chwil dugo i radonie.
Niestety w tym momencie nie byo mu do miechu. Gdzie Draco?

- Avery to jedno sowo wystarczyo, aby Mistrz Eliksirw zrozumia powag sytuacji.
Wracam tam. Ron odwrci si w miejscu, chcc aportowa z powrotem do sali
transmutacji.

- Mj kominek. Snape cofn si, przepuszczajc go bez dalszych pyta. Bdzie szybciej.
Gryfon skin gow w podzikowaniu. Godryku, wiat stawa na gowie.

***

Harry by wykoczony. Podtrzymywanie oson okazao si trudniejsze ni przypuszcza. W


dodatku stare bariery znalazy w nim doskonae rdo mocy i niczym wampir energetyczny
wysysay z niego magi. Kiedy ostatnia piecz zostaa zamana, westchn, czujc jak moc
powraca do niego, powoli sczc si i askoczc delikatnie wraliw skr. Uczucie naprawd
byo przyjemne, jednak nie mia czasu zastanawia si nad nim, gdy nagle bariery
zafaloway dziko i Potter poczu jak osuwaj si wolno, niemal pieszczotliwie wzdu cian.
Milimetr po milimetrze, w d, a do samej podogi. Dom sta otworem.

Trzask aportacji sprawi, e odruchowo uskoczy i przeturla si za kanap, przylegajc do


niej plecami.

- Szukajcie chopca! Avery. Ten gos rozpoznaby wszdzie. Nienawidzi go ze wszystkich


si. To przez niego zginli Colin i Hanna.

- Co z Draconem? zapyta kto, kogo Potter nie potrafi rozpozna.

- Zabi.

- Jego

- Nie obchodz mnie rozkazy! To zdrajca! Najwyej powiemy, e dziaalimy w obronie


wasnej miercioerca zarechota gono, po czym rozejrza si dookoa. Poootter
zanuci prawie pieszczotliwie. Wiem, e tutaj jeste, nie ukryjesz si przede mn, Zoty
Chopcze. Gono wcign powietrze nosem. Czuj twj zapach, strach mierdzi bardzo
specyficznie. Wiedziae o tym, may idioto? [/i]Confringo![/i]

Fotel stojcy z prawej strony Harryego wybuch, a drzazgi rozprysy si wok, rozcinajc
policzek chopaka. Gryfon sykn i odruchowo przesun si w bok. To by bd. Jego ruch
zdemaskowa kryjwk i tylko dziki refleksowi unikn kolejnej eksplozji, gdy sofa, za ktr
si ukrywa, wyleciaa w powietrze. Z niepokojem spojrza na lec nadal pod cian
Victori.

- Ach, wreszcie si widzimy. Avery umiechn si drapienie. Harryemu przyszo na


myl, e mczyzna wyglda o wiele starzej ni na swoje czterdzieci dwa lata. Jego wosy
byy brudne i tuste. Nie obcinane od dawna, opaday strkami na poznaczon bliznami twarz.
Confringo!

- Ascendio! Rdka miercioercy poderwaa si w gr i zaklcie uderzyo w sufit. Potter


przywar do ciany, gdy kawaki tynku posypay si na podog, wzniecajc tumany kurzu i
pyu. Expelliarmus! wrzasn, lecz Avery zdy osoni si tarcz. Gdzie z boku
dobiegy go krzyki i poblad, uzmysawiajc sobie, e to Draco walczy z nieznajomym.
Jednym? Merlinie, mia tak nadziej.

- Expulso!
- Protego! Jak dugo mg si broni? Czu jak jego minie pulsuj tpym blem. Po walce
o bariery by zmczony nie tylko magicznie, ale i fizycznie. Incarcerous! Avery zrcznie
przetoczy si po pododze, unikajc zaklcia wicego.

- Jak niewinnie, panie Potter. Czy tego was wanie uczono w szkce Aurorskiej? Crucio!

- Protego Horriblis! Harry poczu jak znajoma magia otacza go, blokujc jedno z
najsilniejszych zakl torturujcych. Draco Dziki Merlinowi, nic mu nie byo.

- Malfoy, nieadnie wtrca si do walki. Avery ukry si za regaem i sign do kieszeni.


W pokoju dao si sysze trzask aportacji i kolejnych trzech napastnikw pojawio si na
rodku pokoju.

- Drtwota! Kltwa dosiga pierwszego z nich, oszaamiajc go tak, e z hukiem run na


stojcy w pobliu stolik, ktry zaama si pod jego ciarem.

- Gdzie jest bachor?! Jeden z nich rzuci Incnedio na Draco, jednak ten odskoczy, szybko
gaszc poncy rkaw.

- Za pno, nie dostaniecie go. Harry schowa si za gzymsem kominka, rzucajc stamtd
kolejne zaklcia.

- Harry? gos Draco przepeniaa troska.

- Ron go zabra. Nie mia czasu na tumaczenie, gdy kolejna kltwa wanie wisna tu
obok jego gowy, osmalajc mu kilka kosmykw.

- Kurwa! Avery by najwyraniej rozjuszony. Wykoczcie ich! Harry skuli si, silniej
przywierajc do ciany. Teraz ju nikt nie bawi si w polednie zaklcia. Dookoa sycha
byo prawdziwe czarnomagiczne kltwy.

- Doloris!

- Fulguris!

- Acies Solismus! Harry usysza cichy jk, gdy zaklcie ostrzy dosigo Draco. Wcieky
wychyli gow i spojrza na winowajc.

- Avada Kedavra! Mczyzna run, przygniatajc swego towarzysza. Nie poczu wyrzutw
sumienia.

- Everte Statum Harry poczu jak jego ciao zostaje odrzucone i bolenie zderza si ze
cian. Przez chwil mruga nieprzytomnie, prbujc odegna przeraliwy bl w potylicy.

- Avada Kedavra! Zielona byskawica wypalia znak tu nad jego gow, gdy osun si na
podog. To go otrzewio.

- Aresto Momentum! Relashio! Mczyzna stojcy przed Averym zawy z blu, pomienie
ogarny jego ciao. Potter westchn z ulg, widzc przed sob sylwetk przyjaciela.
- Nic ci nie jest? krzykn Ron, chcc przekrzycze wrzaski palcego si czarodzieja. Nadal
nie spuszcza wzroku z Averyego, ktry ukrywa si wci za regaem, tworzc wok siebie
siln tarcz.

- Nie, jestem cay. Draco! Id, zobacz co z Draco, tego zostaw mnie. Zoty Chopiec
machn rk w stron korytarza.

Weasley mrukn co niechtnie i bokiem zacz wycofywa si w stron drzwi, za ktrymi


najprawdopodobniej ukrywa si Malfoy. Dotar prawie do ciany, nie odrywajc spojrzenia
od przeciwnika, gdy dobieg go gos lizgona.

- Nic mi nie jest, Avery jest mj.

Ron westchn z rezygnacj. Byli tacy sami, Draco i Harry, obydwaj chcieli dorwa
miercioerc i nie liczyo si to, jak bardzo s ranni. Blondyn wysun si wanie zza
framugi, z jego rki obficie kapaa krew, jednak nadal ciska w niej rdk.

- Zdrajca! Avery rzuci kltw w kierunku lizgona, jednak Ron zablokowa j Protego.
Widzc wzrok Malfoya, wzruszy ramionami. Mg nie ciska zaklciami we wroga, jednak
to nie znaczyo, e bdzie sta bezczynnie.

- Samuel?

- Ze Snapem mrukn na pytanie Draco.

- Dobrze. Chopak skin gow i postpi krok w stron miercioercy, przekraczajc


nadpalone ciao jednego z napastnikw. Z drugiej strony zblia si Harry. Obydwaj
wygldali jak dwa drapieniki, ktre wanie wypatrzyy sobie t sam ofiar. Najwyraniej
mczyzna doszed do tego samego wniosku, gdy bariera ochraniajca opada na uamek
sekundy, gdy postanowi si aportowa.

- Sectumsempra! dwa okrzyki zlay si w jedno, a kltwa wystrzelona z dwch rdek


poczya si i uderzya w Averyego tu przed prb aportacji. Sia, z jak ciao uderzyo o
rega sprawia, e pki zaamay si, a ksiki rozsypay wok. Ron doskoczy do Harryego,
apic go w momencie, gdy ten si zachwia.

Powoli skierowali si ku lecemu. Weasley przyjrza si mczynie pod cian. Mia


skrcony kark. Drugi zgin najprawdopodobniej od avady. Trzeci Ze zwok unosi si
smrd spalenizny. Stan nad Averym i wcign ze wistem powietrze.

- Kurwa - Nic innego nie przyszo mu do gowy. Dobrze wiedzia jak dziaa zaklcie,
ktrym oberwa napastnik, jednak to, co leao na pododze, zabarwiajc na czerwono biae
kartki ksiek, nie byo ju czowiekiem. To by ochap czego. Poczone kltwy
rozerway go na strzpy, patroszc tak, e Ron musia odwrci gow, aby nie zwymiotowa.
Atak dzikiego zwierzcia byby mniej brutalny ni to, czego skutki mia przed oczami.
Merlinie, miej w opiece tych, ktrzy stan na drodze wspczarujcym magom. Ostatni raz
spojrza na lece resztki, ktre jeszcze przed chwil byy jednym z najgroniejszych
przestpcw poszukiwanych od lat przez Ministerstwo.
- Szlag! Malfoy kopn lec pod jego stopami nog. Sukinsyn ju nic nam nie powie.

- Naleao mu si. Oczy Harryego byy zimne i pozbawione litoci. Kurewsko mu si


naleao.

- Zasugiwa na znacznie wicej. Draco skin gow. Jednak teraz nie dowiemy si kto
zaplanowa atak.

- Dowiemy si, wczeniej czy pniej, ale si dowiemy. Na razie Sam jest w szkole i jest tam
bezpieczny. Wracamy.

***

- Aurorzy ju wiedz o ataku. Ron wszed do komnaty i rozejrza si uwanie. Co jak co, ale
przebywanie w komnatach Snapea nie byo dla niego czym zwyczajnym.

- Co im powiedziae? Harry wykrzywi si, przeknwszy eliksir wzmacniajcy. Jego twarz


zdobia cienka blizna, ktra niedugo miaa znikn. Gdy wrcili, Snape bez zbdnych pyta
zaj si ich ranami. Sprawia przy tym wraenie, jakby to, e musia pozosta z Samuelem
zamiast walczy, wprawiao go w dziwn konsternacj.

- Nic, wysaem anonimow sow z zawiadomieniem. Weasley wzruszy ramionami. Nie


wiedziaem, co chcecie powiedzie. Usiad na krzele i spojrza na przyjaciela surowo.
Kim on jest?

- Kto? Harry westchn spinajc si natychmiastowo.

- Nie udawaj gupiego, pytam o Samuela. To Malfoy, prawda?

- Trudno zaprzeczy.

- Harry, nie wiem co jest grane, ale jestemy przyjacimi, mylaem, e mi ufasz. Ron
poruszy si nerwowo.

- Nie mog - Potter pomasowa skronie, czujc pulsujcy bl w tylnej czci gowy, ktry
nie mia nic wsplnego z uderzeniem. Zoona Draco przysiga, pomimo e nie miaa nic
wsplnego z magi, bya jednak zobowizujca.

- Do diaba, stary

- Zoy przysig milczenia. Malfoy niewiadomo kiedy zjawi si w pokoju i sta oparty o
cian. Widzc pytajcy wzrok Pottera, umiechn si lekko pi, Severus da mu eliksir
sodkich snw.
- Szlag. Ron przeczesa rk wosy powodujc, e ruda czupryna sterczaa teraz na
wszystkie strony.

- Zwalniam go z przysigi.

- Co? Harry unis gow w zdziwieniu. Nie moesz, nadal s

- Nie. Draco obandaowan rk potar policzek. Byem idiot. Weasley wybauszy na


niego oczy. Malfoy przyznajcy si do tego, e jest kretynem, to co zupenie nowego. Nie
eby on sam o tym nie wiedzia, jednak Fretka to zupenie inna bajka. Naleao przenie go
tutaj, gdy tylko Lucjusz si obudzi.

- Sdzisz, e on ma z tym co wsplnego?

- Nikt inny nie wiedzia. Poza tym, zastanw si Avery? Po tylu latach nagle zjawia si u
progu? To nie przypadek. Lucjusz powinienem zoy mu wizyt.

- Dlaczego twj stary chciaby zaatakowa kogo ze swojej rodziny? Ron opar okcie na
kolanach, pochylajc si do przodu. To si nie trzyma kupy.

- Samuel to jego syn.

- Kur Co? Masz brata? Weasley spojrza na niego ze zdziwieniem, a potem przenis
wzrok na Harryego, jakby szukajc potwierdzenia.

- Nielubnego. Draco skin gow.

- Ja pierdol. Ron potar domi twarz, po czym opar si o krzeso. Teraz rozumiem.

- A ja nie Harry prychn i poderwa si zdenerwowany. Nie rozumiem, jak mona chcie
zabi wasne dziecko, niewane, lubne, nielubne czy adoptowane.

- Malfoy pochodzi z rodziny czystokrwistej. To nie takie proste, Harry. Jest zasada, moesz
zdradza, ale nie moesz zosta na tym przyapany. To przynosi hab nie tylko temu, ktry
dopuci si wiaroomstwa, ale i jego onie Weasley kontynuowa, rzucajc niespokojne
spojrzenie na lizgona. Najbardziej poszkodowana jest kobieta. Czarodzieje uwaaj, e
jeeli mczyzna szuka zaspokojenia poza domem, oznacza to, e ona nie spenia jego
wymaga.

- To jaka bzdura. Potter sysza co podobnego od Draco, jednak potwierdzenie z ust Rona
nadawao temu inny wymiar.

- Pomyl o Narcyzie. Jest pikna, uwaana za jedn z najbardziej podanych


czystokrwistych. Kada czarownica zazdroci jej urody i bogactwa. Jeeli wyszoby na jaw,
e jej m szuka rozkoszy w ramionach kochanki, jej pozycja zostaaby zachwiana.
Wszystkie rodziny, ktre z zazdroci patrzyy na ni, miayby uywanie. Zreszt, facet nie
miaby lepiej, chocia jeeli chodzi o Lucjusza - zawaha si i urwa.

- Gorzej ju nikt o nim nie pomyli, nie krpuj si, wszyscy doskonale o tym wiemy.
Niemniej, Lucjusz nadal nade wszystko ceni sobie nazwisko i nawet gnijc w Azkabanie, nie
dopuciby do tego, aby ujawniono jego maesk zdrad. Malfoy osun si po cianie i
usiad na pododze. Ron przekrzywi gow, przygldajc mu si uwanie. Ten dzie by
zdecydowanie peen niespodzianek, a byo dopiero poudnie.

- Co teraz? Gdzie go ukryjesz? Harry podszed do Draco i usiad obok niego, patrzc z
trosk. Weasley przygryz warg, obserwujc ich ostronie.

- Nigdzie. Pamitasz? Tutaj jest bezpiecznie. Cokolwiek lizgon mia na myli, Harry
skin gow w potwierdzeniu.

- Bdziesz musia mu powiedzie

- Wiem. Draco westchn i opar gow o cian, przymykajc oczy. Porozmawiam z nim,
kiedy si obudzi. Nie mog ukrywa go w komnacie, a ju nigdy nie pozwol mu mieszka
gdzie daleko, to niebezpieczne.

- Co z Narcyz? Rka Harryego spocza na ydce Malfoya, po sekundzie zacza


przesuwa si tam i z powrotem w wolnym, relaksujcym rytmie. Ron stwierdzi, e
przyjaciel robi to zupenie bezwiednie, jakby chcia sprawdzi, czy siedzcemu przy nim
mczynie na pewno nic nie jest.

- Skoro Lucjusz zdoa zaplanowa atak, musia jako porozumie si z dawnymi znajomymi.
Spojrza na Gryfona znaczco.

- Sdzisz, e zrobi to przez twoj matk? Harry zmruy oczy w niedowierzaniu.

- On ley w szpitalu, nie moe si kontaktowa z nikim poza rodzin. Severus mia problemy,
aby uzyska zezwolenie na wizyt. Tylko dziki swoim znajomociom i reputacji mg to
zrobi. Jedyne wytumaczenie jest takie, e Narcyza wie ju o wszystkim i mu pomoga.
Zamia si gorzko. Na pewno teraz nienawidzi go za to, co zrobi, ale jemu i tak jest
wszystko jedno, w kocu y ju z ni nie bdzie. Jest sprytny, doskonale wiedzia, e mu nie
odmwi. Jako pierwsza rzuciaby avad na dowd niewiernoci ma.

- Wiesz, e to chore? Rka Pottera spocza w kocu na kolanie Draco.

- Nie, po prostu malfoyowskie. Blondyn przewrci oczami i sign do wosw Harryego,


przeczesujc je palcami. Powiniene si wykpa, masz tynk na sobie, wygldasz jakby
osiwia. Nie sdziem, e a tak si o mnie martwie. To naprawd sodkie z twojej strony.

- Widz, e ju wrcie do siebie. Gryfon trzepn go w rami i umiechn si szeroko.

- To cay czas byem ja prychn. Uratowaem twj zgrabny tyek przed Cruciatusem,
moesz do mnie mwi mj bohaterze.

- Oczywicie, Draco. Przypomnij mi o tym, jak bd odpowiednio nawalony. Harry unis


wzrok do sufitu.

- Wtedy zmusz ci do innych rzeczy. Draco zsun rk na jego brod i unis j,


przygldajc si zaczerwienieniu na policzku. Masz szczcie, e nie zostanie blizna.
Chocia waciwie powinienem aowa. Bylibymy jak pikny i bestia, wszyscy by
wzdychali z zazdroci nad moj urod i szlachetnoci.

- Ekhm - Ron podnis si z krzesa i ruszy w ich kierunku. Ja tutaj jeszcze jestem.

- Wiemy, Weasley. Trudno ci przegapi, zwaszcza, e twoje wosy miao mog


konkurowa jaskrawoci z pochodni. Draco rwnie wsta, otrzepujc szat i krzywic si
na jej fatalny stan.

- Wolaem si przypomnie. Jeszcze chwila i zaczlibycie si caowa. Dzisiejszy dzie


wyczerpa limit obrzydliwoci dla wzroku, jeszcze jedna rzecz i mgbym si w sobie
zamkn. Rudzielec westchn teatralnie. Dobra, id do siebie, musz si przebra i co
zje. Nie jadem dzi niadania. Ruszy w stron drzwi, przyklepujc po drodze wosy.

- Czekaj - zatrzyma si i spojrza pytajco na Malfoya, ktry z nieodgadnionym wyrazem


twarzy zbliy si do niego.

- Dzikuj - Wycign rk w kierunku mczyzny Ron.

- Polecam si na przyszo Jak na arystokrat lizgon mia naprawd mocny ucisk.


Draco. Westchn i spojrza z irytacj na siedzcego nadal na pododze Harryego. No i
czego tak suszysz zby Kurde, ale jestem godny jkn i szybko znikn za drzwiami.

- Zawstydzie go. Malfoy pokrci gow z politowaniem, patrzc na rozradowan twarz


Pottera. I faktycznie, szczerzysz si jak idiota. Uwaaj, bo ci tak zostanie i wizerunek
Zotego Chopca zamiast zdobi pamitniki nastoletnich czarownic, zawinie w witym
Mungu na oddziale magicznej chirurgii szczkowej.

- Jako reklama? Harry podnis si i zbliy do wyjcia.

- Jako przestroga, nie pochlebiaj sobie. Draco przewrci oczami.


- Jasne, jak mogem by tak naiwny. Przystan obok niego i spowania. Chcesz, ebym z
tob zosta?

- Nie. Z oczu lizgona rwnie znikny radosne byski. Wolabym poradzi sobie z tym
sam.

- On zrozumie, to bystry chopak.

- Wiem, ma wspaniay charakter. Chocia to dziwne, zwaywszy na to, czyja krew pynie w
jego yach. Draco umiechn si lekko.

- Myl - Harry zatrzyma si z rk na klamce. e to, co w nim najlepsze, zawdzicza


bratu szepn i cicho zamkn za sob drzwi.

XXIX

Draco siedzia przy ku, trzymajc drobn do Samuela i ostrone gadzc opuszkami
palcw jego delikatn, mikk skr. Chopiec spa ju od czterech godzin i lada chwila mg
si obudzi, a mczyzna nadal nie upora si z gonitw myli, jaka zalega si w jego gowie.

Najwaniejsze, e Sam by bezpieczny. Tutaj w zamku nic mu nie grozio. Emeraldfog by


chroniony potn magi, jego osony byy niemal nie do przebicia. Owszem, Rany Dom
te zabezpieczaa silna magia, jednak jej dziaanie ograniczaa wielko budynku. Kiedy wraz
z Severusem i Victori rozcigali zasony, mogli pozwoli sobie na zaoenie tylko szeciu
pieczci, inaczej nachodziyby na siebie i wzajemnie si znosiy. Zamek otaczao kilkadziesit
oson, poczone byy pierwotnymi wzami pochodzcymi od magii ziemi, a to oznaczao, e
byy dodawane wraz z powstawaniem kadego kolejnego fundamentu budynku. W dodatku
wzmacniane przez krew kadego kolejnego pokolenia. On nie mg sobie na to pozwoli.
Zakupi ju gotowy dom i co takiego w ogle nie wchodzio w gr.

Magia krwi kojarzya si z mrokiem, waciwie bya zakazana. Jednak nie dotyczyo to zakl
ochronnych. Dobrowolnie oddana krew bya znakiem ofiary, nie zabijaa darczycy, a jedynie
umacniaa i wplataa jego sygnatur. W tej chwili zamek chronia wielowiekowa moc rodu
Dumbledore, ktra zaakceptowaa te Pottera. Odkryli to w momencie gdy zmienio si godo
rodu. Jeszcze przed rozpoczciem roku szkolnego, za namow jego i Granger, Harry zoy
sw wasn ofiar. Jako yjcy waciciel sprawi, e wzy zostay odnowione i umocnione.
Nie by najedc, dom przyj go bez adnego sprzeciwu, a jego sygnatura w naturalny
sposb zajaniaa pomidzy innymi.

Draco dokadnie pamita ten dzie. Po raz pierwszy mg na wasne oczy zobaczy mistern
siatk drgajcych, wirujcych pajczych nici oplatajcych budynek i ogrd. To byo naprawd
pikne. Kady kolejny wtek lni jedynym w swoim rodzaju kolorem. Wi si i misternie
splata z kolejnymi nimi, niczym osnowa w perfekcyjnie utkanym gobelinie. Magia
wydawaa si y wasnym yciem, jej pasma szepta pomidzy sob, kontaktowa si i
dotyka si wzajemnie, sprawdzajc i badajc swymi tczowymi palcami. Granger nazwaa to
Magiczn Zorz Polarn i Draco musia przyzna, e oddawao to doskonale widok, jaki mieli
przed oczami.

Kto kiedy powiedzia, e magia yje i Malfoy po raz pierwszy by pewien, e byo w tym
sporo racji. To co unosio si dookoa zamku, nie byo martwe. Wirowao, dotykao, oplatao
ciany, mury i dachy. Zagldao do okien i ostronie, niemal z uczuciem gadzio ich szklane
tafle. Magia ochronna bya niczym matka, ktra za wszelk cen chce broni swe dziecko.
Mona byo prbowa j zama, jednak walczya do ostatniej barwnej nici, sama lizaa si ze
swoich ran i odrzucaa, kaleczya tego, kto chcia wtargn i skrzywdzi to, co dano jej pod
opiek. Draco podejrzewa, e w tej chwili Emeraldfog jest jednym z najbezpieczniejszych
miejsc na ziemi. Rd Dumbledore by niezwykle potny, a Harry Potter w niczym mu nie
ustpowa, by moe nawet przewyszy. Jeeli Voldemort przez tyle lat nie mg zdoby
Hogwartu, co dopiero mwi o tym miejscu? Nie, zarwno Narcyza jak i Lucjusz nic nie
mogliby zrobi, nawet gdyby zebrali armi i ruszyli z czarnomagiczn pieni na ustach,
piewan przy wtrze bbnw powlekanych ludzk skr.

Niemniej Draco nie zamierza czeka bezczynnie. Nadszed czas, aby Samuel zosta
przedstawiony wiatu. Bardzo atwo wyeliminowa co, o czym nikt nie wie. Duo trudniej
niezauwaalnie pozby si czego, co jest wszystkim znane, a w dodatku wzbudza sensacj
bo e pojawienie si nowego czonka rodziny Malfoyw takow wzbudzi, tego by cakowicie
pewien. Narcyza zastanowi si dwukrotnie, zanim podniesie rk na to dziecko. Z
oczywistych wzgldw byaby pierwsz podejrzan, a na to nie bdzie sobie moga pozwoli.
Musia w to wierzy.

Emeraldfog by ogromny. Rany Dom w porwnaniu z nim przypomina wielkoci sal


jadaln. Sam bdzie tutaj szczliwy. Ogrody byy pikne i rozlege, plaa czysta i dzika, a
morze kusio sw pieni. Tam y tylko z Victori, od czasu do czasu bawic si z jakim
dzieckiem z odlegego ssiedztwa. Tutaj na pewno pozna ich duo wicej i by moe pomimo
swojego wieku, nawie nowe przyjanie. Najwaniejsze jednak, e wreszcie bd razem i
Sam ju nigdy nie spojrzy na niego tymi bkitnymi, smutnymi oczami, gdy Draco bdzie
wychodzi.

Bya jeszcze jedna rzecz, ktr wreszcie Malfoy bdzie mg zrobi. Kiedy zabiera go z
sierocica, wypeni odpowiednie papiery, ktre przyznay mu status opiekuna. Magia
rozpoznaa w nich braci, jednak o ile na papierach ministerialnych widniao przy imieniu
Samuela nazwisko Malfoy, o tyle w dokumentach, ktre byy w posiadaniu Draco, nadal
figurowao nazwisko Grand. Teraz jako gowa rodu bdzie mg nie tylko uzna go oficjalnie,
ale te zapewni mu wpis w testamencie. Narcyza nie bdzie moga nic zrobi. To on by
dziedzicem i gdy stao si jasne, e ojca czeka los wiecznego winia, zyska prawo do
wszystkich rodowych woci. Gdyby cokolwiek mu si stao, Sam bdzie mia zapewnion
przyszo, a kiedy opuci Emeraldfog, bdzie ju dorosym, w peni wykwalifikowanym
czarodziejem, ktry potrafi si obroni.

Umiechn si delikatnie. Pomimo ataku, pomimo strachu, wszystko powoli zaczynao si


ukada. Najgorsz rzecz, ktra go czekaa, bya rozmowa z chopcem. Nie mg duej
udawa, e jest jego ojcem. Jeeli mieli obwieci wiatu jego istnienie, to nie wchodzio w
gr. Mia nadziej, e Sam to zrozumie. By inteligentnym i kochajcym dzieckiem. By
moe sprawi mu bl, jednak prawda zawsze jest lepsza od ycia w kamstwie. To, e do tej
pory nic mu nie powiedzia, wynikao z jego wasnego lku. Cholera, to bdzie trudne. Sowa
mog rani i niestety tym razem tego nie uniknie.
Odetchn gboko. Musi wzi si w gar. Nie by sam, mia Severusa i Harryego. Jeeli
chopiec poczuje si skrzywdzony, oni mu wytumacz, oni
Oni.
Ju nie sam ojciec chrzestny, ale i jego m. Kiedy waciwie zacz o nim myle jak o kim,
kto nierozerwalnie wie si z jego yciem?

W dniu lubu.

Tak, w pewnym sensie. Kiedy zoyli przysig, by zdruzgotany. Wiedzia co ona oznacza i
jakie niesie za sob konsekwencje. Potter mg by przystojny, mg by bogaty, jednak to
nie znaczyo, e mia by te kim, kto przez reszt jego dni bdzie mu wsparciem. Poza tym,
nienawidzili si, a to raczej nie sprzyja szczliwym zwizkom.

To byo dziwne.

Ju pierwszej nocy by zazdrosny. On, ktry tak naprawd nie zna tego uczucia,
przynajmniej jeeli chodzio o kochankw. Jednak kiedy wyda si podstp Weasley, czu, e
mgby zrobi jej krzywd. Naprawd chcia j zrani, sprawi, eby bolao. Signa po co,
co naleao do niego, omielia si tego dotkn i niewane byo, e jeszcze kilka godzin
wczeniej kl w ywy kamie i rzuca w mylach na Pottera wszelkie dostpne kltwy. By
Malfoyem, jemu byo wolno.

By Malfoyem i nienawidzi Harryego Pottera bo by Malfoyem.

Czy aby na pewno tak?

Bycie Malfoyem to naprawd trudna sprawa. Od dziecka wpajano mu zasady. To wolno, a


tego nie. Tak postpuj arystokraci, a tak absolutnie nie wypada. Z tym czowiekiem
powinien si przyjani, a w kierunku tamtego nawet nie spoglda. Oceny zawsze powinny
by na najwyszym poziomie. Nikt nie moe si rwna z Malfoyami, a ju na pewno nie
jaka szlama
Draco westchn. Przez Granger zawsze mia w domu kopoty. Ojciec nigdy nie pozostawia
wtpliwoci, co sdzi o tym, e jego syn nie dorwna pod wzgldem nauki takiemu
mieciowi jak nikomu nie znana czarownica mugolskiego pochodzenia.
Moe dlatego tak bardzo jej nienawidzi? Moe przez to ublia jej i pomiata ni na kadym
kroku, aby umniejszy jej warto?

Zaszczytem jest przyjani si z Malfoyem.

Do czasu, gdy Draco poszed do szkoy, kady, kogo obdarzy swoj uwag, by tym
naprawd zachwycony.
Nie Potter.

Kiedy Voldemort upad po raz pierwszy, ojciec wypar si go i stwierdzi, e by pod


dziaaniem Imperiusa. Oczywicie nikt w to nie wierzy, ale nikt te gono tego nie negowa.
Harry Potter by wyznacznikiem prawdy. Jeeli przyjanisz si ze Zotym Chopcem, znaczy
to, e jeste po jasnej stronie i nikt nie powinien mie co do ciebie adnych wtpliwoci.
A co jeeli Zoty Chopiec wcale nie chce by twoim przyjacielem?
Co jeeli wybiera szlam i ndzarza?
Wtedy po raz pierwszy zamano dum Draco i automatycznie zosta zmuszony do nienawici
i rywalizacji.
Nie potrafi inaczej. Odkd pamita, uczono go nie pochyla gowy. By dumnym,
aroganckim i zawsze pierwszemu atakowa.

Kiedy rodzic za bardzo rozpieszcza dziecko i dmucha na kade zadrapanie, kto taki wyrasta
na sabeusza.
Jeeli bije je i ponia, wychowa zalknionego i zamknitego w sobie czowieka lub
buntownika, ktry za swoje rany odgrywa si na innych.
Gdy wychowujemy dziecko bez okazywania uczu, karmimy zasadami i wynagradzamy za
pogard otrzymujemy Malfoya.

Nienawidzi wic Wybraca. Po raz pierwszy na przekr ojcu, ktry poda tej przyjani.
Harry Potter by odpowiednimi plecami w jego karierze politycznej i gwarantem susznoci.
Lucjusz zapomnia jednak o jednym. Nauczy syna, e Malfoyowie nie wybaczaj.
I Draco nie wybaczy.

Za punkt honoru obra sobie rywalizacj. Mg si bi, mg ponia, mg miota obelgami,


rani jego przyjaci. Zrobiby wszystko, aby tylko upokorzy Zotego Chopca. By lepy na
argumenty, by lizgonem, a jego dom umacnia w nim te wszystkie odczucia.

By te obserwatorem.
Wraz z kadym upywajcym rokiem oddala si do rodzicw. Karcony za oceny, za
postpowanie, za ywioowo, za to, e nie potrafi nawiza kontaktu z Wybracem, powoli
odsuwa si od rodziny.
Nadal jednak j szanowa. To mia wyuczone niczym dekalog.

Do czasu.

Draco nie ba si mierci, nie ba si zabija. Jednak jeeli mia to robi, musia mie cel. Cel,
ktry bdzie zgodny z tym, w co wierzy, a przeciwnik musia sobie zasuy. Tylko jeden
raz
Potrzsn gow, odganiajc t myl.
To co robi Voldemort, byo ze. Jaka satysfakcja, jaki honor w torturowaniu kogo, kto nie
potrafi si obroni? To byo czystym zem, perwersj. To byo chore.
Dlatego nie potrafi zabi Dumbledorea.
Stojc naprzeciwko czowieka, ktrego uwaa za kogo potnego, ktry nigdy nic mu nie
zrobi, ktrego jedynym grzechem bya ch ochrony szkoy, nie potrafi rzuci avady.
Nauczono go dumy i honoru, a to na pewno nie byo honorowe. Zrozumia, e to on wybiera.
To byo jego ycie. Nie Lucjusza, nie Narcyzy, nie Voldemorta. Tylko jego wasne. Sta na
szczycie wiey i po raz pierwszy paka. Nie ze strachu przed tym, i ma zabi. On egna si
z tym, co do tej pory byo jego rodzin. Toczy wewntrzn walk o wasn przyszo i byo
to przeraajce. Mg straci nazwisko, ale nie mg straci honoru.

Harry Potter.
Chopiec, ktry pokona Voldemorta. Nie musia go lubi, ale nie potrafi zignorowa
budzcego si w nim podziwu.
Harry Potter.
Modzieniec, dla ktrego zama swoj regu. Czowiek, ktrego jak twierdzi Severus
uratowa, a wraz z nim cay wiat. Kiedy w to wtpi, jednak pody za Snapeem i zrobi,
co mu kaza. Magiczna wi potwierdzia jednak sowa i wiar Mistrza Eliksirw. Pokazaa,
e nawet Dumbledore nie przewidzia wszystkiego. By zbyt wielkoduszny, nie przyjmowa
do wiadomoci, e Zoty Chopiec moe mie jakkolwiek ciemn stron. Severus by
miercioerc. On wiedzia. Wybraniec zabi a to niszczyo wszystko, w co wierzy
dyrektor. Niewane, e bya wojna, niewane, e robi to w obronie tego, co kocha. mier to
mier. Morderstwo byo saboci, rys na murze witoci Pottera i to Draco przyj na
siebie konsekwencje. Harry mia wobec niego dug ycia i nawet o tym nie wiedzia.
Najgorsze byo to, e nie mg si dowiedzie. lizgon wola si nie zastanawia, czy Potter
by go znienawidzi, odrzuci, zacz nim pogardza, czy moe po prostu czuby obrzydzenie
na sam jego widok. Moe kiedy nie miao to takiego znaczenia, jednak teraz

Cztery miesice spdzone ze Zotym Chopcem sprawiy, e jego wiat stan na gowie.
Harry nawet mwi do niego po imieniu. mia si z nim, kci i uprawia seks. Walczy u
jego boku. Potter od razu zaakceptowa Samuela, nie zdradzi go i bez wahania rzuci si
chopcu na ratunek. Potter zosta i chroni go do samego koca. Mia okazj uciec kiedy
Weasley uratowa dziecko, a jednak pozosta. Doskonale sysza jego gos Nie zostawi go
tutaj samego naraa si, chronic Draco. A przecie mg wykorzysta sposobno.
Zostawi go, umy rce i wreszcie by wolnym. Dlaczego tego nie zrobi? Czy to bya ta
synna gryfoska lojalno? Czy moe co innego. Tego Malfoy nie wiedzia, jednak
cokolwiek to byo, on postpiby tak samo. Co do tego nie mia adnych wtpliwoci.

Harry Potter by jego przeznaczeniem. Zrozumia to, gdy uratowa go w ministerstwie, a


zrozumienie przerodzio si w pewno, gdy wsplnie rzucili Sectumsempr.
Z przeznaczeniem nie mona walczy. Zreszt wcale nie chcia
Pomidzy tym wszystkim byo co jeszcze, co czego nie potrafi uchwyci. Jak zbyt
gwatownie wycignita do w kierunku unoszcego si na wietrze pirka, ktre wraz z
podmuchem, zamiast spocz pomidzy palcami, umyka i odpywa w bok. W kocu je zapie.
Pytanie tylko kiedy i czym ono si okae. By moe by moe to bdzie

Przymkn oczy i zacisn pici

- Boli. Cichy pisk wyrwa go z rozmyla. Odwrci si gwatownie i spojrza na lece w


ku dziecko.

- Przepraszam, Sam. Wystraszony rozluni ucisk, w ktrym trzyma do chopca.


Pogrony we wasnych mylach zupenie o tym zapomnia.

- Gdzie jestemy? Malec usiad i rozejrza si ostronie, jakby z obaw.

- W komnatach wujka Severusa. Draco umiechn si ciepo i pogaska rozczochrane


wosy dziecka.

- Naprawd? W jego domu? Oczy Samuela rozszerzyy si nieznacznie.

- Nie, w Harryego i mojej szkole. Pochyli si i podcign brata na swoje kolana,


okrywajc go kocem. Chopiec umoci si wygodnie, wtulajc jasn gwk z zagbienie
jego szyi. Od teraz bdziesz tutaj mieszka, co ty na to?

- Z tob i Harrym? May gwatownie unis gow, prawie uderzajc jej czubkiem w
podbrdek Dracona.
- Ze mn, Harrym, wujkiem Severusem i wieloma innymi nauczycielami i dziemi.

- Naprawd? Tak cakiem serio i na zawsze? Broda chopca trzsa si lekko.

- Naprawd i tak dugo jak bdziesz chcia. Pokiwa twierdzco gow.

Czeka na wybuch szalonej radoci, na peen entuzjazmu okrzyk. Zamar gdy oczy Sama
zaszkliy si i dziecko wybucho paczem, rozpaczliwie wczepiajc si palcami w jego szat.

- Hej, Sam Nie podoba ci si ten pomys? Zdezorientowany gadzi wstrzsane spazmami
plecy dziecka. Zamiast odpowiedzi poczu, jak gowa chopca porusza si tam i z powrotem w
gecie zaprzeczenia. Jeeli nie to co wymylimy, nie pacz wyjka zagubiony, a w
zamian otrzyma jeszcze szybsze krcenie gow.

- Chyba przyszedem nie w por. Unis wzrok, widzc stojcego obok Pottera, ktry
niezdecydowanie przestpowa z nogi na nog, nie wiedzc czy moe zosta, czy ma wyj.

- On nie chce - Bezradnie machn rk, jakby nie potrafi ubra w sowa swych uczu.
Harry odebra to jako przyzwolenie na pozostanie.

- Syszaem. Przysun sobie krzeso i usiad tu obok nich. Samuelu. Zych ludzi, ktry
napadli na twj dom, ju nie ma i nigdy nie wrc. Draco postanowi, e ty i Victoria
zamieszkacie z nim, eby ju nikt nigdy was nie napad. Tutaj bdziesz bezpieczny. Draco si
martwi, e paczesz, bo nie chcesz z nim mieszka.

- A ale to nieprawda. Chopiec unis gow i zaczerwienionymi oczami spojrza na


tulcego go blondyna. Chc chc tu tutaj miesza.

- Wic dlaczego paczesz, Sam? Malfoy nieustannie gadzi plecy dziecka.

- Draco, wydaje mi si, e on jest przestraszony. Napadnito na jego dom. Victoria zapewne
kazaa mu si schroni. Osony szalay pod naporem zakl, a w dodatku zabra go stamtd
kto, kogo zupenie nie zna. Nikt dotd mu nie wytumaczy o co chodzi. Harry wycign
z kieszeni eliksir, ktry prewencyjnie da mu Snape. Wypij to, Samuelu, poczujesz si
lepiej. Na powrt zaj swoje miejsce i spojrza powanie na Draco. Jak wiele zamierzasz
mu powiedzie?

- Wikszo.

- Dobrze, myl, e to odpowiednia chwila. Harry potar palcami podbrdek. Wyspa si i


jest teraz na pewno spokojniejszy.

- Tak - Odchrzkn i spojrza na Samuela. Hmm Wiesz, e jeste dla mnie


najwaniejszy, prawda? Chopiec umiechn si w dopowiedzi. zy zdyy ju wyschn,
a moe po prostu wsikny w szat Malfoya i tylko zaczerwienione oczy wiadczyy o tym,
e chopiec jeszcze niedawno zanosi si paczem. Eliksir Severusa jak zwykle sprawdzi si
idealnie. Musisz uwierzy, e nigdy nikomu bym ci nie odda. Jestemy rodzin i zawsze
bdziemy razem.
- Harry te jest rodzin. Samuel oparty o jego pier, bawi si klamr jego szaty.

- To prawda, Harry jest rodzin i rwnie zrobi wszystko, aby ci chroni. Potter by
zaskoczony, syszc pewny gos mczyzny. Nie byo w nim wahania, a raczej spokojna
akceptacja i co na ksztat dumy.

- Naprawd ci kochamy, Sam. Gryfon umiechn si agodnie.

- A jeeli kogo kochasz, powiniene by z nim szczery i niczego przed nim nie ukrywa,
zgadza si? Draco mocniej przytuli chopca i zanurzy twarz w jego wosach. Jestem
twoim bratem, nie ojcem, Samuelu.

Przez chwil panowaa absolutna cisza. Draco trwa w tej pozycji, czekajc ze strachem na
reakcj dziecka. Harry zacisn pici i przygryz warg, z niepokojem obserwujc ich
obydwch. Z lkiem patrzy na sztywne plecy dziecka, ktre nie poruszao si, jakby kto
rzuci na nie Drtwot.

- Kamiesz.

- Sam, to prawda. Draco unis gow, gdy usysza zaprzeczenie. Z rnych powodw,
ojciec nie mg si tob zaj, dlatego trafie do sierocica. Kiedy si o tym dowiedziaem,
odszukaem ci.

- Kamiesz! Chopiec odepchn go i odsun si.

- Jestem twoim bratem, ale

- Kamiesz! Kamiesz! Kamiesz! Drobne usta dray, a zacinita pistka uderzya w pier
mczyzny.

- Sam, Draco mwi prawd, przecie wiesz, e bardzo ci kocha i nigdy

- Obydwaj kamiecie! Chopiec zacz krzycze, coraz szybciej uderzajc brata piciami.
Kamstwo! To wszystko kamstwo! Dlaczego kamiecie?!

- Samuelu, wiem e to trudne, ale musisz zrozumie, e niewane kim jest dla ciebie Draco.
Ojciec czy brat, kocha ci tak samo. Harry dotkn delikatnie ramienia chopca, jednak ten
odsun si gwatownie.

- Nie dotykaj mnie! Wszyscy jestecie li! Chc do Victorii. Victoria! Chc do Victorii.
Coraz goniejsze krzyki rozbrzmieway po komnacie. Dziecko wyrwao si w kocu z
przytrzymujcych go obj brata i skulio na ku. Jego ciaem targay spazmatyczne
drgawki. Victoria!

Drzwi prowadzce do sypialni Snapea otworzyy si gwatownie.

- Co si tutaj dzieje? Severus jak burza wpad do rodka, a za nim ostronie wsuna si
Victoria. Kobieta nadal bya lekko blada, jednak najwyraniej po opadniciu oson jej magia
powoli zacza si stabilizowa.
- Vicky! Samuel zerwa si z ka i jak strzaa przemkn obok Mistrza Eliksirw, rzucajc
si w objcia opiekunki. Za zabierz mnie std. Chc wr wrci do domu. Dziecko
kao z twarz wtulon w jej brzuch, moczc zami materia sukni.

- Sam, kochanie, co si stao? Obja chopca i pogadzia po zmierzwionych, jasnych


wosach.

- Oni kami, wszyscy, zabierz mnie, pro prosz.

- Soneczko, nie moemy wrci do domu. Tutaj jest bezpiecznie, musimy zosta. Kucna,
kadc donie na jego zapakanej twarzy i kciukami cierajc zy.

- Nie zostan z nimi. Pokrci gow histerycznie. Nie chc, on nie jest moim tat!

- Och Jestem pewna, e Draco wyjani ci wszystko. Nadal jestecie rodzin. Powiniene
si cieszy, e masz takiego wspaniaego brata.

- Nie chc brata! Chc tat! Samuel paka coraz goniej.

- Draco, myl, e powiniene zaprowadzi ich do Mam nadziej, e zastanowie si ju


gdzie bd miesza? Snape spojrza na siedzcego bezradnie chrzeniaka.

- Tak - Malfoy podnis si ciko z ka. Jego jasna skra przybraa odcie kredowo
biay, a w poszarpanej, nadpalonej szacie w aden sposb nie przypomina tego eleganckiego,
pewnego siebie arystokraty, ktrym zawsze by. Sdz myl, e moje komnaty -
Urwa i spojrza pytajco na Harryego.

- Oczywicie. Potter rwnie si podnis i przeczesa doni wosy. Twoje pokoje bd


idealne. Ka skrzatom przenie tam ich rzeczy.

- Oczywicie zanim nie wybierzesz odpowiednich dla siebie komnat, moesz - zacz
Snape.

- Druga szafa i komoda bez problemu zmieszcz si w mojej sypialni. Harry spojrza na
niego ostro. Dzikujemy za trosk.

- Draco? Severus obrzuci chrzeniaka pytajcym spojrzeniem.

- Myl, e tak bdzie dobrze. Malfoy westchn i ruszy w kierunku drzwi. Victorio, we
Sama i chodcie za mn.

***

Draco siedzia na sofie, niewidzcym wzrokiem wpatrujc si w przestrze. W doni ciska


tumbler z whisky.
- Nie powinienem by mu mwi.

Stojcy obok okna Harry drgn i spojrza na blondyna. Od dwch godzin Malfoy siedzia bez
sowa i oprnia stojc przed nim karafk. Wygldao to tak, jakby wpad w jaki trans i
zamkn si w swoim wasnym wiecie. Potter odetchn z ulg, syszc w kocu jego gos.

- Nie powiniene by go nigdy okamywa. Westchn, podszed do niego i przesun


alkohol, by mc usi naprzeciw lizgona na niskiej awie.

- Teraz ju za pno. Nienawidzi mnie. Draco unis szklank i oprni j jednym ykiem.

- To nieprawda. Wyj mu z doni szko, bojc si i zmiady je w zbyt mocnym ucisku.

- Bye tam, syszae. Spojrza na niego gniewnie. Powiedzia, e nie chce mnie wicej
widzie, a potem zamkn si w sypialni.

- Posuchaj, to dziecko. Jest teraz przestraszony i zdezorientowany, nie wie co mwi.

- Nie ufa mi. Ju nigdy si do mnie nie odezwie. Straciem go, Potter! Gniewnie zmruy
oczy. Spieprzyem to i straciem go!

- Gwno prawda. Harry pochyli si i pooy mu rce na ramionach, zaciskajc mocno


palce. Daj mu czas. Pomyl, przez co przeszed. Najpierw rodzice go porzucili, potem
odepchnli dziadkowie. Przez rok y jako sierota w przytuku. Zabrae go stamtd i
zapewnie cztery lata szczcia. On si po prostu boi. Jest przestraszony, e znowu to straci.

- Nigdy bym go nie zostawi! Nie wolno mu tak myle

- Ale myli. Harry spuci na piersi gow, zastanawiajc si co powiedzie. W kocu


osun si na kolana i klkn przed Malfoyem na ziemi, kadc donie na jego udach. On
ci kocha. Jeste najlepszym bratem, jakiego mg mie. To by mczcy dzie dla nas
wszystkich, pomyl wic jak bardzo te wydarzenia wpyny na niego. Najpierw napad, potem
dowiedzia si, e nie jeste jego ojcem. Zapewne jest zagubiony. W tej chwili jedyne, co nim
kieruje, to gniew. Czuje si oszukany, zraniony. Daj mu kilka godzin spokoju. Jutro s wita,
spdzicie czas razem, ochonie i wrci do siebie. Jeste jedynym, co ma i dobrze o tym wie.
Nie sdzie chyba, e przyjmie to spokojnie.

- Skd to wiesz? Skd do cholery moesz by tego taki pewien? Bycie Cholernym Chopcem
Ktry Przey nie czyni ci wszechwiedzcym! Draco spojrza na niego ze zoci.

- Nie, nie czyni. Harry westchn i odwrci gow, wbijajc wzrok w wzr wytoczony na
kanapie. Jednak rozumiem go. Mnie te kiedy okamano. Chciano mnie chroni i zatajono
przede mn prawd. Przez to zgin Syriusz. Miaem ochot wszystko zniszczy, zemci si.
Czuem gniew i nienawi. Kto, komu ufaem, zawid mnie i nie potrafiem wybaczy.
- I co? Przeszo ci? Stwierdzie, e skoro jeste Wybracem, musisz mu wybaczy? zakpi
Malfoy.

- Nie, po prostu zrozumiaem, e jest jedyn ostoj w moim yciu. Mogem nie zgadza si z
jego metodami, ale dotaro do mnie, e nie mog z nim walczy, bo strac wszystko, w co
wierz. Kochaem go.

- By cholernym manipulantem, prawda?

- By zgodzi si Harry. Podnis si i przynis drugi tumbler, po czym napeni obydwa.


A teraz napij si i pozbieraj do kupy. Naprawd, nigdy nie sdziem, e to powiem, ale we
si w gar, Malfoy. Jeste lizgonem, wic nie zachowuj si jakby tiara przydziau si
pomylia. Wrczy mu szklaneczk i wznis rk w gecie toastu. Za cynizm i
arystokratycznych dupkw.

- Jeste szalony. Draco unis szko i upi yk. Powiniene si modli, abym by taki jak
dzi. Czy nie o to w tym wszystkim chodzi? Mio, zrozumienie, prawo do zaamywania
si, obnaania swych saboci.

- Oczywicie Potter przytakn, powoli sczc trunek. Byle nie weszo ci to w nawyk.

- Uwielbiasz moje wyrafinowanie. Wanie to zrozumiaem.

- Nie, po prostu nie lubi facetw, ktrzy roztkliwiaj si nad sob, w dodatku bdc pod
wpywem alkoholu. Gryfon wzruszy ramionami.

- Sam mi nalae. Malfoy unis szklaneczk, patrzc jak bursztynowy pyn migocze w
rnitym szkle.

- Stwierdziem, e gorzej ju nie bdzie. Poza tym skoro na dobre si wprowadzie do


moich komnat, doszedem do wniosku, e nie mam prawa odmwi ci zalania smutkw.
Umiechn si zoliwie.

- Idealne wyczucie chwili Draco prychn, dokoczy whisky i rzuci szkem w kominek,
pozwalajc, by rozpryso si na drobne kawaki.

- To mj ulubiony komplet.

- Przeyjesz to jako. A teraz wybacz. Wsta i zacz rozpina szat. Mam ochot pj do
naszej pieprzonej azienki, pozwoli podnieca si moim ciaem naszemu pieprzonemu lustru,
po czym wezm pieprzony prysznic i poo si w naszym pieprzonym ku. Kademu
sowu towarzyszyo opadnicie kolejnej czci garderoby.
- A co potem? Harry podnis z podogi spodnie lizgona i rzuci je na porcz fotela.

- Potem... Potem dokocz t butelk i zapomn... do jutra. - Draco wrci do stou i zabra
karafk, po czym wszed do azienki, gono trzaskajc drzwiami.

XXX

witeczny poranek powita Harryego obficie padajcym niegiem i wesoymi okrzykami


chmary dzieciakw, dobiegajcymi zza okna. Kiedy wsta, Draco nie byo ju w pokoju. Dua
szafa i dodatkowa komoda od razu przypomniay mu o wczorajszym dniu. Pokrci gow,
zastanawiajc si, czy aby nie zaspa, jednak zegarek wskazywa sidm trzydzieci i do
uroczystego niadania mia jeszcze ptorej godziny czasu. Chyba tylko w wita uczniowie
mogli bez przymusu wsta tak wczenie, aby rozpakowa prezenty.

- Naprawd, ycie z wami niekiedy przypomina ponur egzystencj na pokadzie stracecw.


Lustro tego dnia byo wyjtkowo zrzdliwe. Nawet Krwawy Baron byby lepszym
kompanem od was.

- Znasz ducha Slytherinu? Harry spojrza na swoje odbicie, dopinajc koszul i skrzywi si
lekko, widzc swoje niespecjalnie wesoe oblicze.

- Nie bd wcibski. Zwierciado najwyraniej nie lubio mwi o swojej przeszoci. Harry
przez moment zastanawia si, czy wisiao kiedy w Hogwarcie, czy moe chodzio o co
zupenie innego. Musz przyzna, e odkd zostae dyrektorem twj gust niewtpliwie si
poprawi. Mgbym nawet pokusi si o stwierdzenie, e wygldasz cholernie seksownie w
tej szacie, chocia nadal sdz, e najlepiej ci bez zbdnych fataaszkw.

- Taa, dziki. Harry wygadzi zawinity rkaw nowego, odwitnego ubrania. Szata bya w
kolorze gbokiej czerni, jednak jej wysok stjk, rkawy i d zdobiy hafty barwy
burgunda, przetykane poyskliw, grafitow nici. Wcita w pasie, rozchodzia si w
delikatny klosz i sigaa do samych kostek. Na co dzie preferowa bardziej mugolski styl, ale
okazyjnie zakada czarodziejskie ubrania i musia stwierdzi, e naprawd wietnie si w
nich czu. O ile oczywicie byy dobrze dobrane. Wesoych wit.

- Bd, umwiem si ju na urocz pogawdk z lustrem profesora Ceroo, mamy, e tak


powiem, podobne gusta. Ma naprawd uroczego i niezwykle przystojnego waciciela,
chocia ten koski zad psuje efekt. Swoj drog wiedziae, e fallus centaura moe
osign

- Nie chc wiedzie! Z lustra spojrzay na Harryego zaszokowane, szeroko otwarte zielone
oczy. Oszczd mi szczegw!

- Nie, to nie. Zwierciado prychno uraone. Chciaem podtrzyma konwersacj.

- A ja wanie wychodziem. Potter otworzy drzwi do azienki, jednak jaka myl


zatrzymaa go w miejscu. Moesz opuszcza to miejsce?

- Chyba nie mylae, e caymi dniami kontempluj wzr pytek?

- Tak jak postacie na obrazach?

- To troch bardziej skomplikowane, tumaczenie zajoby mi sporo czasu. W przyblieniu


moesz uzna, e w twoim wiecie jestem bytem. Nigdy nie syszae o drugiej stronie
zwierciada?

- Chyba tylko w jakich horrorach. Harry wzruszy ramionami.

- Tyle lat w czarodziejskim wiecie, a nadal zupeny ignorant. - Tafla zafalowaa delikatnie,
jakby oburza j stan wiedzy waciciela, a Gryfon cofn si instynktownie. Bez obaw, nie
poka ci przyszoci, przeszoci, ani niczego innego poza twoim szacownym odbiciem.
przyznao niechtnie. Jestem na to o wiele za mody. Poza tym takie zabawy prowadz do
szalestwa, a ja lubi swj jasny umys.

- Zwierciado Ain Eingarp?

- A jak mylisz? Cae pokolenia przebywa w rodzinie optanych deniem do wiedzy


szalecw.

- Hmm czyli moesz komunikowa si z innymi lustrami - Harry spojrza na tafl z


ciekawoci.

- Nawet o tym nie myl sykno zwierciado. Nie mog ci powiedzie o tym, co dzieje si
u innych, waciwie nic ci nie mog powiedzie.

- Wanie powiedziae mi o centaurze.

- O centaurach, Potter! To rnica, nie o tym konkretnym. Czarodzieje od wiekw starali si


zrobi z nas szpiegw, jednak to tak nie dziaa. Na kady byt naoona jest przysiga
wiecznego milczenia, mamy swj wiat. Gdybym posiada usta i wlaby w nie fiolk
veritaserum i tak nic by nie uzyska, co najwyej roztrzaskabym si na tysice kawakw.
Wiesz, co by si dziao, gdyby lustra mogy przenosi informacje? Zapanowaby chaos, na
wiecie nie byoby adnych sekretw! Zwierciada s wszdzie. W salonach, alkowach, szyby
odbijaj tw posta, woda j wizi. Nie trzeba mie szklanej tafli.

- To przeraajce Harry wzdrygn si na sam myl.

- Dokadnie. A teraz id, bo spnisz si na niadanie mrukno i zamilko.

Po takim owiadczeniu Potter przysig sobie nigdy nie wnika w magi luster. Na dobr
spraw, wolaby pozosta w tym wzgldzie wiecznym ignorantem. Mia nadziej, e nie
popadnie w obsesj ogldania si za siebie.

Wszed do salonu i spojrza w kierunku kominka. Skarpety koysay si wypchane


prezentami, a na gzymsie lea jeden, opakowany w czerwony papier. Westchn i wyszed na
korytarz. Naprawd, ostatni rzecz o ktrej myla byy podarki. Po chwili wahania stan
przed obrazem smoka i poprosi o widzenie z Victori. Nie chcia wchodzi bez zaproszenia.
Kobieta wysza i na pytanie o Samuela, pokrcia przeczco gow.

- Nadal jest obraony i prawie si nie odzywa. W ogle nie ruszy si z ka, nawet nie
rozpakowa prezentw.

- Nie pyta o Draco?

- Nie, cay czas milczy. Miaa smutny i przygnbiony wyraz twarzy.

- Kiedy bd mg go odwiedzi? zapyta ostronie.

- Myl, e powinnimy da mu troch czasu. Moe po poudniu? To dziecko zostao


zranione zbyt wiele razy, mam nadziej, e nie zamknie si w sobie. To taki ywy chopiec.

- Rozumiem, przyjd pniej. Poegna kobiet i wolno powlk si w kierunku sali


jadalnej.

***

- Nienawidzi mnie. Draco po raz kolejny okry gabinet Mistrza Eliksirw. Zupenie
mnie odrzuci.

- To nieprawda. Severus siedzia w fotelu i od kilkudziesiciu minut z niepokojem


obserwowa swojego chrzeniaka. Zbuntowa si i nie chce przyj do wiadomoci tego co
mu powiedziae. Przejdzie mu.

- Jak moesz by tak nieczuy?! A co, jeeli to jako na niego wpynie? Jeeli ju nigdy nie
obdarzy mnie zaufaniem? Nawet Harryemu nie pozwoli si dotkn! Malfoy spojrza na
mczyzn z oburzeniem.

- Potter nie ma tu nic do rzeczy, to ty jeste jego rodzin. Nawet gdyby

- W momencie kiedy zosta moim mem, rwnoczenie sta si rodzin Samuela. Lubi go,
cieszy si na kad wizyt. Potter przynosi mu prezenty, bawi si z nim. lizgon zupenie
nie rozumia podejcia Severusa.

- To mnie akurat nie dziwi. Wybraniec zawsze lubi si bawi i kupowa niepotrzebne rzeczy.
To kwestia wychowania. Snape prychn i upi yk kawy stojcej na stoliku w malekiej,
porcelanowej filiance.

- Zaczynam rozumie dlaczego uczniowie ci nienawidz. Ty po prostu nic nie wiesz o


dzieciach. Malfoy by coraz bardziej zy. Przyszed tutaj po rad i pocieszenie, a w zamian
otrzyma sarkastyczne uwagi. Naprawd kocha swojego chrzestnego, jednak w niektrych
sprawach zupenie nie mona byo liczy na jego pomoc.

- Dosy! Snape odstawi naczynie i podnis si z fotela. Usid i przesta wreszcie


wydeptywa dziur w mojej pododze. Zachowujesz si jak narwaniec, to ci nie przystoi.
Samuel to dziecko, a jako takie musi odreagowa. Popatrz na to z drugiej strony. Gdyby to
tobie kto teraz powiedzia, e zostae adoptowany, co by zrobi?

- Nie jestem adoptowany! To zupenie inna rzecz!

- Nie jeste, jednak przez chwil zastanw si nad swoj reakcj. Mistrz Eliksirw
przytakn, jednak nie zamierza ustpi.

- Bybym wcieky, zy e to przede mn ukrywali. Miabym do nich al i - Zamilk i z


cikim westchnieniem usiad na kanapie.

- No wanie. Snape przewrci oczami i stan naprzeciw niego z rkami zaoonymi na


piersi. Niewane, dziecko czy dorosy. Na takie wiadomoci reagujemy gniewem i buntem.
Im duej ukrywana prawda, tym wiksze rozczarowanie i niech. Samuel jest dzieckiem, a
jako takie potrzebuje kogo dorosego, kogo, na kim bdzie mg si wesprze. Jest do ciebie
przywizany i do tej pory ufa ci bezgranicznie. W jego oczach jeste wybawc, kim, kto
zabra go z sierocica i zapewni mu dom. Dlatego kamstwo zabolao go jeszcze bardziej.
Zdecydowanie nie lubi takich przemwie. Nie by dobry w pocieszaniu. Posuchaj, on
teraz najbardziej potrzebuje poczucia bezpieczestwa i stabilnoci. Pomimo tego, e go
zranie. Skrzywi si lekko, gdy Draco wzdrygn si i mocniej wcisn w oparcie kanapy.
Pomimo tego, jeste jedyn osob, do ktrej moe si zwrci. W tej chwili pragnie, aby
kto go przytuli i pocieszy. Nie Victoria, nie Potter, ale kto kogo naprawd kocha. Tym
kim jeste ty i bardzo szybko to sobie uwiadomi. Dzieci atwo potrafi si pokci i
odepchn przyjaciela, ale jeszcze atwiej wybaczaj, zwaszcza dorosym Chocia czasami
nie powinny. Nie mwi oczywicie o tobie doda szybko, widzc peen winy wzrok
chrzeniaka.

- Harry powiedzia mi wczoraj co podobnego. lizgon potar domi skronie.

- Twj m jest dla mnie niczym niekoczce si dowiadczenie. Ilekro trac wzgldem
niego nadziej, on potrafi mnie zaskoczy. Niechtnie to przyznaj. Snape unis brew,
umiechajc si krzywo.

- Powinienem pj do Samuela. Draco podnis si z kanapy, zupenie nie zwracajc uwagi


na sowa Severusa.

- Powiniene, ale jeszcze nie teraz, moe wieczorem. On musi ochon, zatskni za tob.
Poza tym, w tej chwili powiniene zjawi si na niadaniu. Jakkolwiek twoje prywatne
sprawy s wane, masz obowizek take wzgldem szkoy.

- W ogle nie mam ochoty myle o jedzeniu. Malfoy wsta i niechtnie spojrza w kierunku
drzwi. Wolabym

- Na Salazara! Draco, we si w gar! Zachowujesz si jak jaki Puchon! Troch godnoci,


bo zaczn myle, e wraz z wizi spyna na ciebie zupena tpota! Jeste zastpc
dyrektora tej szkoy, jeste Malfoyem, wic rusz si i id na to cholerne niadanie. Umiechaj
si, skadaj yczenia i kam, jeeli musisz, ale zachowuj si!

Chopak spojrza na niego z min kogo, komu wanie zaproponowano wstpienie na szafot i
skierowa si w stron obrazu.

- Dobrze, ale ty pjdziesz ze mn sykn.

- O nie, mj drogi Draco, to nie ja id z tob, to ty mi towarzyszysz. Snape obrzuci go


wyniosym spojrzeniem i wyszed na korytarz.

***

Sala jadalna rozbrzmiewaa gwarem i radosnymi okrzykami uczniw. Trzy czwarte


pomieszczenia byo zajte, gdy, jak si okazao, tylko nieliczna modzie zdecydowaa si na
wyjazd do domu. Niektrzy zostali i postanowili wyjecha dopiero po balu, by wrci w
styczniu po sylwestrze. Dzieci ochoczo pokazyway sobie prezenty, ktre zastay w
wiszcych przy kominkach skarpetach. Byy to podarki zarwno od grona pedagogicznego,
jak i ich wasnych rodzin. witeczna atmosfera ogarna ca szko. Przez noc skrzaty
udekoroway sal i teraz mona byo podziwia efekty. W rogach stay wysokie, jarzce si
milionem wiateek choinki. Kolorowe bombki, szklane elfy i chichoczce bawanki zdobiy
zielone gazki. Obrusy udekorowane byy bluszczem, a w drzwiach wejciowych wisiaa
jemioa, ktr jednak wikszo uczniw wydawaa si ignorowa, zwaszcza tych z
modszych klas. Tylko niektrzy trzecioklasici zatrzymywali si, wypatrujc osb, ktre
darzyli sympati.
St nauczycielski zdobi biay obrus haftowany w drobne, lawendowe gazki. Na rodku
spoczywa stroik z dug, zot wiec porodku, ozdobiony witeczn czerwon kokard.

Harry zdecydowanie nie mia nastroju na przemwienie. W natoku zdarze nie przygotowa
si na publiczne wystpienie i chocia yczenia miay by skierowane tylko do uczniw i
nauczycieli, czu si wyjtkowo niezrcznie. Z gonym westchnieniem podnis si i zmusi
minie twarzy do szerokiego umiechu.

- Witam wszystkich uczniw i szanowne grono pedagogiczne. Pomimo obaw, jego gos by
mocny i przyku uwag otoczenia. Zarwno dla nas, jak i dla was, s to pierwsze wita
spdzone w tej szkole. Tym bardziej ciesz si, e spdzimy je w tak licznym towarzystwie.
Boe Narodzenie to czas zjednoczenia, nadziei i radoci, a take - zawiesi znaczco gos.
prezentw. Przez sal przebieg szmer aprobaty. Z tej okazji, ycz wszystkim na co
dzie tego umiechu, ktry goci dzi na waszych twarzach, koncentracji, aby nauka nie
stanowia problemu, udanych meczy quidditcha i mniej wybuchowych kociokw na waszych
ulubionych lekcjach eliksirw. Uczniowie zachichotali patrzc ostronie w kierunku
Snapea. Nie przeduajc, mam nadziej, e dni wolne od nauki spdzicie na zabawie i
wypoczynku, a jutrzejszy bal okae si wielkim sukcesem. A teraz smacznego! Sala
wybucha gromkimi oklaskami, ktre ucichy w momencie, gdy na stoach pojawio si
wspaniae witeczne niadanie.

- No, Harry, poradzie sobie znakomicie. Justin obdarzy go szerokim umiechem. Baem
si, e bdzie to trwao trzykrotnie duej. Wyrabiasz si stary.

- Dziki mrukn i naoy sobie na talerz plaster pieczeni w galarecie. Ktem oka zerkn
na Draco. Odkd usiedli przy stole, mczyzna milcza, a jego twarz zdobi umiech, ktry
nie siga jednak oczu. Cholera, chocia nigdy nie wyobraa sobie ich pierwszych wsplnych
wit, zdecydowanie nie tak powinny one wyglda.

- Harry, jakie ciekawe prezenty? Ron spojrza na niego z zaciekawieniem.

- Eee - Potter zaczerwieni si lekko na myl, e nawet nie pomyla o ich rozpakowaniu.
Waciwie nie miaem czasu, aby je przejrze, zaspaem.

- Dobrze si czujesz, Harry? Hermiona spojrzaa na niego uwanie. Wygldasz jakby co


ci trapio.

- Ron, moesz poda mi sl? Ten moment wybra Draco, aby zwrci si do Weasleya.

- Jasne. Gryfon podsun mu solniczk. Przy stole zapanowaa absolutna cisza. Wszystkie
spojrzenia utkwione byy w Malfoyu i gdyby nagle na rodku sali wybucha z gonym
hukiem ajnobomba, zapewne nikt nie zwrciby na to uwagi. Justin otwiera i zamyka usta,
jakby nie wiedzia, czy nadal przeuwa kanapk, czy moe pokn j w caoci. Gowa
Hermiony krcia si jak nakrcona w t i z powrotem, niezdecydowana, czy przyglda si
lizgonowi, czy moe siedzcemu obok przyjacielowi. Harry wbi wzrok w talerz z dziwnym
umiechem. Cisz przerwa stumiony chichot Nevillaa.

- Magia wit. Patil spogldaa w gr, jakby nagle dostaa objawienia.

- Niech pani nie bdzie dziecinna. Severus prychn zdegustowany. Musz pani
rozczarowa, Ronald to imi pana Weasleya i nie ma w tym niczego odkrywczego.

- To zapewne ukad gwiazd, ktry koniec roku wieci wyjtkowo pomylnie zadumanym
gosem stwierdzi Ceroo. Wszyscy ze zdziwieniem spojrzeli na centaura, ktry sta z boku,
jedzc trzyman na talerzyku saatk. Profesor astronomii odzywa si tak rzadko, e atwo
byo w ogle zapomnie o jego istnieniu i tylko stukot kopyt przypomina o obecnoci
Quariona.

- Jak bardzo pomylny? Draco wyglda na wyjtkowo zainteresowanego.

- Chyba nie wierzysz w te bzdury? zapyta Severus z przeksem. Malfoy wzruszy


ramionami unikajc jego spojrzenia.

- Kwadratura Marsa i Venus wesza w intratne pooenie. Te dwie planety spotykaj si w


takiej koniunkturze niezwykle rzadko. Wedug legendy, Mars i Venus byli kiedy
kochankami. Centaur odstawi talerzyk i przymkn swe pikne, brzowe oczy. Musz
wrci na wie, planety w witeczne dni odkrywaj wiele tajemnic. Skin gow i
odszed z cichym stukotem w kierunku bocznego wyjcia z sali.

- Kochankowie niezwykle romantyczne. Patil dopia swoj herbat zioow i z szelestem


jedwabnych szat podniosa si z krzesa. Powinnam postawi tarota. Neville, doczysz do
mnie? Posaa chopakowi nieodgadnione spojrzenie.

- Jasne. Longbottom ochoczo si poderwa, zostawiajc niedokoczone niadanie.

- Myl, e cokolwiek ona postawi, nie bdzie to tarot. Justin wyszczerzy si domylnie.
- Panie Finch-Fletchley, musz panu podzikowa za skuteczne obrzydzenie mi spoywanego
niadania. Snape wsta i z rozmachem odsun krzeso. Paskie nieokrzesanie ronie
wprost proporcjonalnie do paskiego wieku.

- Ups. Nie zraony niczym Justin spojrza za oddalajcym si Mistrzem Eliksirw.


Ciekawe, czy ycie w celibacie ma wpyw na poziom upierdliwoci.

- Moesz si zamkn?! Draco przeszy go wciekym spojrzeniem.

- Dobra, dobra, nie chciaem nikogo urazi. Puchon przewrci oczami. Zbieram si ju.
wita, nie wita, mam przed sob dwie godziny dyuru na korytarzu. Calioppe zwrci si
do cichej i spokojnej profesorki historii magii. Idziesz ze mn, czy doczysz pniej?

- Waciwie ju skoczyam. Drobna kobieta, wygldajca na jakie trzydzieci lat,


ostronie zoya chusteczk trzyman na kolanach i podniosa si z wdzikiem. Dzikuj
bardzo, ycz udanego dnia. Skonia si lekko i drobnym truchtem podya za Justinem.

- Czasami zapominam o jej istnieniu. Jest niczym duch, ale dzieciaki j uwielbiaj.
Hermiona odprowadzia ich wzrokiem, a Harry odruchowo pody za jej spojrzeniem. Odkd
rozstaa si z Finch-Fletchleyem nie mia tak naprawd okazji z ni porozmawia i poczu co
na ksztat wyrzutw sumienia.

- Moe nauczyciele historii tak maj? Pamitacie Binnsa? Ron rozglda si po stole, jakby
zastanawia si czy zmieci w siebie jeszcze ktry z przysmakw.

- By wietnym profesorem. Draco po raz pierwszy umiechn si szczerze. Na jego


lekcjach zawsze mona byo odespa wieczorne imprezy.

- Prawda. Weasley przytakn ochoczo, po czym wreszcie odoy widelec i strzepnwszy


okruchy tostw z szaty, spojrza w kierunku Harryego. Nie wiem jak wy, ale ja mam
ochot na kremowe.

- Mam kilka butelek u siebie. Potter spojrza pytajco na Malfoya, jakby czeka na jego
reakcj. Od wczorajszego dnia dzielili komnaty i nie wiedzia, jak mczyzna zareaguje na
zaproszenie Weasleya.

- Kremowe to dobry pomys. lizgon skin gow i wsta od stou.

W ciszy opucili sal jadaln. Tu przed drzwiami Hermiona zapaa Rona za rkaw szaty,
zatrzymujc go na chwil.

- Co si dzieje? spytaa z zaniepokojeniem.

- Nic. Wzruszy ramionami, uciekajc spojrzeniem w bok. Idziemy si napi.

- Odkd jeste w tak dobrej komitywie z Malfoyem?

- Wiesz, obydwaj tutaj uczymy, ktnie s dobre dla dzieci. Czu si wyjtkowo le
okamujc przyjacik, jednak nie wiedzia czy moe powiedzie co wicej. Nie rozmawia
z Harrym od wczoraj i nie wiedzia jakie s jego plany. Pomimo tego, e naprawd ufa
Hermionie, nie czu si upowaniony do zdradzania jej sekretw Pottera. Jeeli ten bdzie
chcia, sam jej to powie.

- Co ukrywasz. Granger splota rce na piersi i spojrzaa na niego uwanie. Ronaldzie


Weasley, kamiesz bardzo nieudolnie.

Prawie jkn z ulg, gdy Harry odwrci si i zawoa, aby si pospieszy.

- Musz i, pogadamy pniej.

- Ron - Pokrci gow i czujc si jak zdrajca, szybkim krokiem oddali si w kierunku
czekajcych Malfoya i Pottera.

***

- Powiedziae mu, e jeste jego ojcem? Ron wytrzeszczy oczy na Draco, kiedy Harry w
skrcie streci mu sytuacj.

- Po prostu nie wyprowadziem go z bdu. Malfoy sczy kremowe z wysokiej, smukej


szklanki, podczas gdy Harry i Ron pili prosto z butelek.

- Stary, musi by na ciebie wcieky. Weasley przecign rk po twarzy.

- Jest, i nie bardzo wiemy co z tym zrobi. Harry sta oparty o blat odgradzajcy barek.
Zupenie nie chce z nami rozmawia.

- Bez obrazy, ale postpie jak idiota. Rudzielec nie spuszcza wzroku z blondyna.

- Co ty nie powiesz. Draco odstawi szklank i opar si o zagwek fotela. Frustrujce jest
to, e musz si z tob zgodzi.

- Przejdzie mu. To dziecko ci uwielbia, prawie poama mi nogi, tak si wyrywa do ciebie.
Naprawd mu zaley. Poza tym, stary, z tego co mwisz, zawdzicza ci wszystko. Zabrae
go z sierocica, ofiarowae dom, dugo bez ciebie nie wytrzyma.

- Nie wiesz, co mwisz - Malfoy w zrezygnowaniu przesun rkami po kolanach.

- Suchaj, mam tyle rodzestwa, e czasami wydawao mi si, e yj w mrowisku.


Zignorowa parsknicie lizgona i cign dalej. Bliniacy wycinali nieraz takie numery, e
mona byo ich znienawidzi na cae ycie, ale zawsze sobie wybaczalimy. To rodzina i
Samuel nie jest wyjtkiem, szybko znudzi mu si pacz w samotnoci i zapragnie do kogo si
przytuli, a wtedy przyjdzie do ciebie.

Draco przyglda mu si przez chwil z namysem, po czym odwrci si i spojrza na


Harryego.
- Pamitasz jak mwiem, e twj przyjaciel to idiota, a ty jeste nieuleczalnym durniem,
trzymajc z nim tyle czasu? Zignorowa oburzone prychnicie Weasleya. Malfoyowie
nigdy nie przyznaj si do bdu, jednak czasami zmuszeni s uzna, e zostali le
poinformowani.

Harry zachichota widzc czerwieniejc gwatownie twarz Rona.

- Mio usysze. Zdj z blatu kolejne trzy butelki kremowego i zanis je do stolika. - Po
raz pierwszy jestem gotw wypi za ze informacje. Mrugn do Rona, ktry z
rozanielonym umiechem przyj od niego piwo.

To byo takie nierealne. Draco, Ron i on - pijcy piwo przy jednym stole. Czu si zupenie
oderwany od rzeczywistoci. Nigdy o tym nie pomyla, nawet po lubie. Sama myl o ich
trjce razem bya tak absurdalna, e nigdy nie przysza mu do gowy. A jednak to byo
pikne. Pomimo nerww, stresu, pomimo strachu o Samuela, budzio nadziej. Poczu si
nagle zupenie szczliwy, beztroski, jakby wszystko co ze zostao zdjte z jego ramion na t
jedn chwil. To prawda, Harry jest rodzin sowa Draco w tym momencie byy tak
prawdziwe, e prawie mg je poczu.
Rodzina smakowa to sowo, niczym piwo kremowe. Byo sodkie, bezpieczne i zawierao
cae pokady czuoci i Sapn i zdumiony spojrza na Malfoya.

Cholera to przecie niemoliwe Nie w tym yciu, nie w tym wszechwiecie A jednak,
to jedno niewypowiedziane sowo, zaczynao y wasnym yciem. Kry w yach,
przyspiesza krew i toczy j tak szybko, e jego serce bio jak po szalonym biegu. Maraton
ku prawdzie Moe gdyby powiedzia je gono, staoby si faktem?

- Harry? Drgn na dwik gosu Draco i spojrza na niego nieprzytomnie. Jasne wosy
otaczay znajom twarz, rozwietlajc j i nadajc jej wyraz niewinnoci. Niewinny Malfoy,
oksymoron jakiego wiat nie widzia. Oblicze, ktre zna jak wasne, ktre widzia co dzie
kiedy kad si spa i kiedy si budzi. Lekko zadarty nos i oczy w kolorze nieba, w tej chwili
lekko zachmurzone. Harry! Nikt tak nie wymawia jego imienia. Syszc je, mg
dokadnie okreli nastrj lizgona. Harry z naciskiem na Ha, pojawiao si gdy Draco
artowa, pokpiwa z niego i mia si rozbawiony. Harry z akcentem na kocwk, oznaczao
zo i ponaglenie. Harry, w ktrym rodkowe r byo przeduone, wrcz gardowe,
wykrzykiwa w rozkoszy Nigdy nie sdzi, e jego imi moe by przekazem tak wielu
emocji. Potter, ocknij si! Malfoy potrzsn jego ramieniem.

- Przepraszam, zamyliem si jkn, wracajc do rzeczywistoci.

- Wygldae jak nawiedzona Trelawney, baem si, e zaraz zaczniesz wykrzykiwa:


Widz widz - Ron umiechn si uspokojony powrotem przyjaciela do wiata ywych.
Wiesz przynajmniej o czym rozmawialimy?

- Eee - Cholera zupenie nie wiedzia.

- Draco chce przedstawi Samuela w szkole. Weasley spojrza na niego czekajc na reakcj.

- Sdzisz, e to dobry pomys? Harry zaskoczony odstawi butelk na blat.

- Nie mog go wiecznie ukrywa. Nie mog te zamkn go w komnatach jak winia.
Pamitasz co powiedziaem kiedy o tej szkole?

- Jest bezpieczna.

- Dokadnie. Jest bezpieczna. Bariery ochronne s nie do przebicia. Draco skin gow.
W dodatku, jeeli ludzie dowiedz si o jego istnieniu, trudniej go bdzie skrzywdzi.

- Nie rozumiem. Potter unis rk rozmasowujc kark. Wszystkie gazety, brukowce

- Wiem, nie unikniemy tego. Jednak Pomyl, jeeli znika kto kogo nikt nie zna, trudno go
potem odnale, nikogo to nie interesuje. Jeeli zaatakuj osob wan, istotn

- Bdzie o tym gono. Harry wreszcie zrozumia tok rozumowania Malfoya.

- Innymi sowy, na kogo spadnie pierwsze podejrzenie? Na Narcyz lub Lucjusza. Ron
potar rce jakby nagle zrobio mu si zimno. Nie zaryzykuj, a przynajmniej nie od razu.
Ma Draco zwrci si do lizgona. Zdajesz sobie spraw, e tym sposobem rzucasz
swojej matce wyzwanie? To w ni uderzy ta medialna afera.

- Uwierz, e wiem o tym doskonale. Narcyza moja matka nie cofnaby si przed niczym,
aby zachowa honor rodziny. Zerkn ostronie na Harryego. Zaryzykowaa moim
yciem, aby dopi swego, dlaczego ja miabym mie skrupuy?

- Cholera, znowu nie rozumiem. Potter westchn rozdraniony. Nie lubi y w niewiedzy.

- Dzie naszego lubu. Draco zacisn usta, jakby z czym si zmaga. Urzdnik zosta
potraktowany imperiusem.

- Sucham? Harry wytrzeszczy oczy i pochyli si w kierunku Malfoya. Czy ja dobrze


zrozumiaem? Uya niewybaczalnego? Ale dlaczego? Jaki miaa w tym cel?

- Nie chciaa dopuci do tego zwizku. Uwaaa, e to przez ciebie nazwisko Malfoy zostao
skalane. Myl, e nigdy nie wybaczya mi zmiany stron i tego, co stao si z jej mem.
lizgon potar rodkiem doni kolano, co oznaczao, e jest naprawd zdenerwowany.
Postawia wszystko na jedn kart. Rytua wizi magicznej powinien by pokaza, e nie
moemy by razem, przerwa ceremoni.

- Chopie, to mogo ci zabi. Gorzej! Moge zosta charakiem! Ron jkn w


niedowierzaniu. To twoja matka, nie wierz, e mogaby

- Moga, na przyjciu weselnym powiedziaa o wszystkim Severusowi, syszaem na wasne


uszy. Odwrci si w stron Harryego. Suchaj, wiem, e powinienem ci o tym
powiedzie, ale Na pocztku nie widziaem jak, nie bylimy przyjacimi, a potem -
Odwrci wzrok. Potem

- No jasne, czowieku, w kocu to twoja matka, o rodzicach trudno mwi ze rzeczy, Harry
na pewno to rozumie. Weasley pojrza na Pottera i cofn si nieznacznie na widok jego
wciekego wyrazu twarzy. No co, le mwi?

- Dobrze, ale moe daby mu dokoczy! Wybraniec by zy, Draco chcia co powiedzie,
co wanego, czu to, a Ron po prostu mu przerwa.

- Nie, waciwie to o to chodzio. Malfoy przytakn wbijajc wzrok w blat.

- Gwno prawda. Harry wsta i podszed do okna.

- Jeste wcieky, e ci nie powiedziaem.

- To i tak nic by nie zmienio. Nie twoja wina, e masz tak rodzin. Tkwimy w tym razem,
prawda? To co zrobia twoja matka dotkno nas obydwch. Harry unis rk i opar j o
framug.

- Przez ni jestemy zwizani na cae ycie. Nie wierz, e jej nie nienawidzisz. Draco
wpatrywa si w wyprostowane plecy Pottera, czekajc na odpowied, ktra nie nadesza.

***

Obiad, jak cae popoudnie, min w napitej i milczcej atmosferze. Ron musia opuci
komnaty przyjaciela, gdy obejmowa dyur zaraz po Justinie i o ile w dni lekcyjne nadzr
nie by a tak konieczny, teraz, gdy modzie szalaa na korytarzach, kto musia mie na ni
oko.
Draco jeszcze dwa razy usiowa odwiedzi brata, jednak Victoria stanowczo mu to
odradzaa. Samuel nie by gotowy na spotkanie.

witeczny obiad by jednym z najdziwniejszych w jakich Harry uczestniczy odkd opuci


wiat mugoli. Jad mechanicznie i gdyby kto zapyta go o smak indyka, zapewne nie umiaby
powiedzie jednego sensownego sowa. Rwnie dobrze mgby mie na talerzu trociny.
Draco i Ron rwnie milczeli i o ile u tego pierwszego nie byo to niczym dziwnym,
niemrawe dubanie w talerzu przez Weasleya zwracao uwag niektrych.
Hermiona bacznym wzrokiem obserwowaa ca trjk, czujc, e stao si co wanego.
Wyraz jej twarzy wiadczy zarwno o ogromnej ciekawoci, jak i smutku, gdy dziewczyna
w pewien sposb czua si odrzucona i zepchnita na boczny tor.
Harry doskonale zdawa sobie spraw, e powinien wtajemniczy przyjacik, jednak nie
chcia tego robi bez zgody Draco, a rozmowa z nim w tej chwili raczej nie bya tym, na co
miaby ochot. Nie, to byy zdecydowanie jego najgorsze wita.

Pnym wieczorem Potter stan wreszcie przed obrazem smoka, ktry odsun si przed nim
bezszelestnie. Zdeterminowany wszed do rodka i spojrza na siedzc w fotelu kobiet.

- Chc porozmawia z Samuelem owiadczy, a wyraz twarzy mia zdecydowany.

- Wanie zjad kolacj. Victoria podniosa si i ruchem rki wskazaa na prawie pen tac.
O ile poow grzanki mona nazwa kolacj Cay dzie ley i milczy. Nawet mnie
ignoruje. Po jego wczorajszym zachowaniu sdziam, e Wydawao si, i jestem jedyn
osob, ktr jest gotw wysucha, ale od momentu, gdy dotaro do niego, e rwnie
wiedziaam

- Uzna ci za kolejnego wroga. Harry z westchnieniem skin gow.

- Naprawd nie wiem, co robi. Kobieta wygldaa na zaaman. Nawet nie spojrza na
prezenty, chocia co roku budzi si specjalnie wczeniej, aby otworzy je jeszcze przed
witem.

- Nie on jeden. Wpucisz mnie do niego?

- Dobrze. Potara skronie, jakby odganiaa nadchodzcy bl gowy. Przez cay dzie
odpdzaam pana Malfoya spod wejcia. Naprawd przykro byo patrze na wyraz jego
twarzy. Bardzo go szanuj i musz przyzna, e byo to wyjtkowo bolesne.

- Rozumiem. Harry skin gow i ruszy w kierunku byej sypialni Draco. Pozwolisz, e
zostan z nim sam?

- Moe moe wyjd na chwil, wiee powietrze dobrze mi zrobi. Niechtnie signa po
peleryn i spojrzaa na Pottera. Prosz go nie zrani, to naprawd dobre dziecko szepna i
wysza z pomieszczenia.

Harry przez chwil sta i patrzy w lad za ni, po czym wolno ruszy w kierunku sypialni.
W rodku panowa pmrok. Zasony byy zacignite i jedynie magiczna pochodnia rzucaa
nike migoczce wiato.
Samuel lea na ku w pozycji embrionalnej, przyciskajc do siebie poduszk i wtulajc w
ni twarz. Wyglda na tak samotnego i smutnego, e Gryfon mimowolnie zrobi kilka
krokw w jego kierunku i w ostatniej chwili powstrzyma si przed przytuleniem chopca.

- Witaj Sam szepn i usiad na samym kocu posania. Chopiec nawet nie drgn. Nie
przywitasz si ze mn? Cisza bya jedyn odpowiedzi i Harry mimowolnie zacisn pici.
Nie potrafi rozmawia z dziemi, nigdy tego nie robi Co u licha sobie wyobraa
przychodzc tutaj? To Draco powinien by tutaj zamiast niego, to jego brat Tyle, e Malfoy
nie mg.

- Wiesz, dostae bardzo adny pokj i widz, e zmienie jego kolory. Waciwie to, e
komnata zamiast bieli i bkitu miaa teraz znacznie ywsze barwy zieleni i oranu, chopiec
zawdzicza najprawdopodobniej opiekunce. Podoba mi si. Zawsze lubiem takie mocne,
wesoe odcienie. Niestety, kiedy byem w twoim wieku, nie mogem nawet marzy o takim
pokoju. Mieszkaem w komrce pod schodami u wujostwa. Naprawd straszne miejsce. Byo
bardzo mae, miecio si tam tylko niewielkie, skadane ko, twarde i niewygodne. I
waciwie nic poza nim nie mogem tam trzyma. Zreszt, niczego nie miaem. Ciotka i wuj
mnie nienawidzili i czsto byem tam zamykany, a moim towarzystwem byy tylko pajki.
Zdradz ci sekret, do tej pory strasznie boj si ciasnych pomieszcze. Zauway, e
chopiec drgn, a to znaczyo, e sucha, wic kontynuowa spokojnym, monotonnym wrcz
tonem. Zawsze marzyem, e kto po mnie przyjdzie, zabierze mnie stamtd i powie, e
jestem dla niego najwaniejszy, e mnie kocha i potrzebuje. Niestety, nikt nigdy nie
powiedzia mi czego takiego. Moi rodzice nie yli, nie miaem te brata, ani siostry, ktrzy
nagle zjawiliby si i uwolnili mnie, zabierajc do jasnego, kolorowego miejsca z moich
fantazji. Beznadziejna sytuacja, prawda? Mieszkaem w komrce przez jedenacie lat. Czsto
chodziem godny, bo ciotka wymylaa dla mnie najrniejsze kary. Nienawidzili mnie, bo
byem czarodziejem.

- A oni nie byli? Gdyby wanie nie nabiera oddechu do podjcia dalszego opowiadania,
zapewne nie usyszaby tego cichego szeptu.

- Nie, byli mugolami i strasznie bali si wszystkiego co magiczne, dlatego przez wikszo
czasu trzymali mnie w zamkniciu. Byem bardzo may i chudy, a ubrania nosiem po
kuzynie, ktry by wielki i gruby. Spodnie wizaem sznurkiem, eby nie spady. Nie miaem
zabawek, ksiek i w ogle nie wiedziaem, co to magia.

- Dlaczego?

- Bo nikt mi o tym nie powiedzia. Kamali cay czas, opowiadali same ze rzeczy o moich
rodzicach, mwili, e jestem dziwadem, kim, kto nigdy nie powinien by si urodzi.
Harry zamilk na chwil, gdy wspomnienia z dziecistwa zalay jego umys niczym wezbrana
rzeka.

- I? Co byo dalej? Umiechn si, gdy Sam ponagli go do kontynuacji opowieci.

- Kiedy miaem jedenacie lat dostaem list z Hogwartu. Wujostwo spalio go, jednak sowy ze
szkoy nadal przylatyway i w kocu zmusili mnie do ucieczki i ukrycia si. Wtedy -
zwiesi znaczco gos. zjawi si polbrzym. Wyway drzwi i zabra mnie stamtd, przy
okazji doprawiajc mojemu zoliwemu kuzynowi wiski ogon. Wyobra sobie wielkiego,
tustego chopaka z zakrconym, rowym ogonkiem. Harry przymkn oczy z ulg, gdy
usysza cichy, stumiony poduszk chichot. Tak trafiem do Hogwartu.

- I bye ju szczliwy?

- Tak, ale niezupenie. Miaem przyjaci, wszyscy mnie znali i nagle okazao si, e jestem
sawnym Chopcem, Ktry Przey.

- Fajnie

- Wcale nie tak fajnie, Sam. Wyobra sobie, e jeste kim sawnym, wszyscy czego chc od
ciebie, wszyscy uwaaj, e masz ich chroni, a ty nadal jeste dzieckiem i tak naprawd to
oni powinni chroni ciebie, tylko tak jakby o tym zapomnieli Rok w szkole min, a ja na
wakacje musiaem znowu wrci do wujostwa.

- Dlaczego? Chopiec wreszcie odwrci si w jego stron i spojrza na niego szeroko


otwartymi oczami, w ktrych pona ciekawo. Wygldao na to, e na chwil zapomnia o
swoich problemach i pogry si zupenie w opowieci.

- Bo tam byo bezpiecznie. Tam chroniy mnie specjalne bariery. Dziecko sapno, jakby
nagle uwiadomio sobie co istotnego. Znasz to uczucie zamknicia bez moliwoci
swobodnego wyjcia. Niestety, nie miaem ogrodu, ani adnego miego opiekuna. Dostaem
za to swj wasny pokj. W oknach byy kraty, a drzwi zamykano na zamki, abym nie mg
wychodzi. Nie byo zabawek, nikt do mnie nie zaglda i nadal nie miaem nikogo tylko dla
siebie, nikogo, komu tak naprawd by zaleao. Strasznie tskniem za przyjacimi i szko.
To wszystko zmienio si, gdy w trzeciej klasie poznaem Syriusza, mojego ojca chrzestnego.

- Przyjecha i zabra ci do siebie?

- Nie, Syriusz by zbiegiem. Uciek z Azkabanu i chocia by niewinny, nadal go cigano i


musia si ukrywa. Byem jednak bardzo szczliwy, e mam kogo, kto mnie kocha i
myla o mnie. Przyjaciele s wspaniali, jednak kade dziecko marzy o dorosym, ktry
troszczyby si o nie, ktremu mogoby opowiedzie o swoich kopotach i uczuciach.

- Nie moge powiedzie wszystkim, e by niewinny? Sam przyglda mu si z


zafascynowaniem.

- Nikt mi nie wierzy, nikt poza moimi przyjacimi i dyrektorem szkoy. Mimo wszystko
cieszyem si, e on gdzie tam jest i myli o mnie. Niestety, dwa lata pniej zdarzy si
wypadek i w trakcie ataku Syriusz zgin, bronic mnie. Wyobra sobie kogo, kogo kochasz,
kto przybywa ci na ratunek i - Zamilk nie mogc dokoczy zdania. By dorosym
mczyzn, a nadal co ciskao go za gardo na myl o Blacku. Jak bardzo inne mogoby by
jego ycie, gdyby mczyzna nadal y?

- Umar? Samuel pisn cicho i co zaszklio si w jego oczach.

- Tak, umar, a ja znowu byem sam i byem bardzo zy. Byem wcieky, e nie moe by
przy mnie, obwiniaem siebie, e poszedem w tamto miejsce i musia mnie broni,
obwiniaem dyrektora, ktry zatai przede mn prawd. Chciaem go zrani, znienawidzi,
ale Ale tak naprawd nie potrafiem, bo widzisz Sam trudno nienawidzi, gdy si kocha,
a ja kochaem Dumbledorea. By dla mnie dobry, chroni mnie na swj sposb, by rodzin,
ktrej nigdy nie miaem. To dziki niemu mam ten zamek.

- Bye bardzo smutny, prawda? Chopiec ziewn i pooy si na poduszce.

- Tak, byem smutny. Wiesz, Sam, atwo kogo pokocha, nawet wtedy, kiedy wszystko
mwi, e si nie powinno, trudniej przesta, kiedy ju to uczucie zaistnieje. Dumbledore by
potnym magiem, wielkim czowiekiem i dziecku trudno byo go zrozumie. Zreszt myl,
e i doroli czasami go nie rozumieli. Mimo wszystko by bardzo dobr osob, kady kto go
zna, wiedzia, e cokolwiek robi, robi dla naszego dobra, chocia czasami kama, lub
oszukiwa. Westchn i przesun wzrokiem po drobnym chopicym ciele, zwinitym teraz
na zbyt duym dla niego ku. Wiem, e jeste teraz zy i rozczarowany. Jednak musisz
pamita, e Draco naprawd ci kocha i zrobiby wszystko eby ci chroni.

- Okama mnie. Mylaem, e jest moim tat. Samuel skubn delikatnie koronk poduszki.

- Waciwie, to nie byo tak do koca kamstwo. Ojciec to kto, kto dba o dziecko, zapewnia
mu wszystko co najlepsze, chroni je i walczy o jego dobro. Czy Draco nie robi tego
wszystkiego dla ciebie? Czy nie naraa wasnego ycia, aby ci ratowa? Waciwie zrobi
wszystko to, co Syriusz zrobi dla mnie.

- Mam szczcie, prawda? e ta... Draco nadal yje...

- Tak, yje i moesz na niego liczy. Pomyl o tym Sam, dostae szans, ktrej ja nie
miaem. Moe jednak mgby mu wybaczy? Wiem, e to trudne, ale moe chocia
sprbujesz? Wsta i pogadzi chopca po jasnych wosach, tym razem dziecko nie bronio
si przed dotykiem. A teraz przepij si, ju pno. Jutro mamy drugi dzie wit i pomyl,
jaki prezent chciaby da komu, kogo kochasz. Nacign kodr na chopca i po cichu
wyszed z pokoju, zamykajc za sob drzwi. Przez chwil sta w milczeniu z przymknitymi
oczami, starajc si pozby uczucia goryczy, ktre towarzyszyo wspomnieniom. Nigdy
nikomu tego nie opowiada, nie by w stanie przed nikim tak si otworzy, jednak czu, e
tym razem to byo dobre i taka szczero moe pomc chopcu. Westchn i odwrci si w
kierunku salonu. Jkn cicho, widzc swego ma opierajcego si o cian z rkami
zaplecionymi na piersiach.

- Dugo tutaj stoisz? szepn.

- Wystarczajco. lizgon przyglda mu si uwanie.

- Cholera jkn ponownie i podszed do sofy, opadajc na ni z rezygnacj.

- Miae posrane dziecistwo. Malfoy nie poruszy si, jednak nadal nie spuszcza z niego
wzroku.

- Nie lubi o tym rozmawia.

- Jednak otworzye si przed Samuelem.

- Myl, e jemu to byo potrzebne. Harry przymkn oczy i opar gow o zagwek. ycie
byo jednym wielkim pasmem niespodzianek. Opowiada o swoim dziecistwie Malfoyowi,
by mem drugiego Malfoya, targay nim nieznane i nie do koca sprecyzowane uczucia.
Dzisiejszego poranka by pewien, e wie, o co w tym wszystkim chodzi, jednak to
samouwiadomienie przeraao go. Czego oczekiwa? O czym marzy? Wszystko to byo
nierealne i raczej nie mia co si oszukiwa. By cholernie zmczony i jedyne o czym myla
to wygodne ko i ciepe ciao, w ktre mgby si wtuli i na moment pozwoli sobie
wierzy, e wszystko bdzie dobrze.

Otworzy oczy i rozejrza si po salonie, ze zdziwieniem zauwaajc, e Malfoy gdzie


znikn. Wsta i ostronie podszed do uchylonych drzwi do sypialni Samuela. Na wielkim
ku spay dwie osoby. Dorosy mczyzna obejmowa delikatnie drobne, dziecice ciao.
Gowa chopca spoczywaa ufnie na jego piersi. Umiechn si lekko. Moe Ceroo mia racj i
koniec roku naprawd bdzie pomylny?

XXXI

Drugi dzie wit przywita Draco pustym kiem i cich, tonc w pmroku sypialni.
Usiad i skrzywi si lekko, spojrzawszy na swoje pomite ubrania. Tej nocy gdy Samuel spa
spokojnie u jego boku, dugo lea, wpatrujc si w sufit i rozmylajc nad wydarzeniami
ostatnich dni.
Tu po pnocy ostronie wymkn si z sypialni i przez kominek uda si do rodowej
rezydencji swej matki. Od lat staa ona pusta, a ycie powracao do niej tylko w okresie
letnim, gdy Narcyza otwieraa j dla goci. Przez nikogo nie niepokojony zszed do
gbokich, zamknitych od lat piwnic w poszukiwaniu czego, co jak pamita znajdowao si
w nich w czasach gdy by jeszcze dzieckiem. Wystarczy prosty czar poszukujcy, by w jego
rkach znalazo si to, na czym tak bardzo mu zaleao. Kolejnych kilka czarw sprawio, e
kurz i brud zupenie znikny, a kolory nabray swego zwykego blasku. Zadowolony
zmniejszy przedmiot i wsun go do kieszeni, po czym szybkim krokiem uda si do swojej
dawnej sypialni, skd z duego, okutego srebrem kufra wycign jeszcze jedn rzecz. Z
lekkim rozrzewnieniem przesun palcem po lnicej powierzchni pudeka, ktre nioso ze
sob wiele przyjemnych wspomnie. Na moment ogarna go nostalgia, jednak szybko
otrzsn si i ominwszy przykryte biaym ptnem meble, skierowa si do najbliszego
kominka, aby powrci do zamku. Widok picego nadal brata sprawi, e ponownie pooy
si na ku, nie mylc zupenie o tym, e gniecie swoje drogie ubrania, oraz e sen w
dziennym stroju zupenie nie przystoi Malfoyowi.

Kiedy wyszed z sypialni, z niepokojem stwierdzi, e Victoria nadal pi na kanapie, jednak


poza ni w pomieszczeniu nie ma nikogo. Ostronie otworzy drzwi do swego gabinetu, ktry
rwnie sta pusty, po czym targany coraz wikszym niepokojem spojrza w kierunku obrazu.

- Widziae Samuela?

Smok unis leniwie gow i kocem skrzyda wskaza w kierunku koca korytarza.

- Od jakiego czasu przebywa w komnacie za gobelinem przedstawiajcym Krakena.

Draco drgn i biegiem puci si we wskazanym kierunku. Wielki Sytherinie, jeeli chopiec
wszed do feralnego pomieszczenia, zapewne jest teraz przeraony i zupenie sam w miejscu,
skd nie moe wyj. Chyba nic gorszego nie mogo mu si przytrafi zaraz po tym, co
przey. lizgon szarpn drzwi, ktre z rozmachem otworzyy si, prawie zrywajc arras.
Omiornica zwina macki w oburzeniu i zasyczaa co bulgoczcym gosem.

Samuel sta przy oknie, wpatrujc si w zachmurzone niebo. Gony szum morza by jedynym
dwikiem, ktry w tej chwili zakca cisz. Draco kilka razy odetchn, zanim powoli
zacz si uspakaja. Wygldao na to, e chopcu nic na szczcie nie jest, nie wyglda te
na przestraszonego.

- Sam? Ostronie zbliy si do brata, pamitajc o tym, by drzwi pozostawi otwarte. Co


ty tutaj robisz?

Chopiec odwrci si na dwik jego gosu. Najwyraniej a do tej pory nie zdawa sobie
sprawy, e poza nim kto inny jest w komnacie.

- Odlecia. Unis rk i wskaza w kierunku nieba. Ku zaskoczeniu Draco umiecha si


leciutko, jakby przed chwil by wiadkiem czego absolutnie wspaniaego, czego, co
sprawio, e w jego oczach nadal pon blask szczcia i zadziwienia.

- Kto odlecia? Zaniepokojony usiad na krzele stojcym obok biurka.

- Feniks.

Mczyzna zamruga i odruchowo spojrza przez okno. To byo niemoliwe, skd u licha
miaby si tutaj wzi feniks? Byy to naprawd niezwyke i bardzo rzadkie ptaki, niemal
mityczne. Nie pojawiay si ot tak sobie, musiay mie ku temu powd. Kady feniks
wybiera sobie waciciela, ktremu wiernie suy. Draco waciwie nigdy nie zna adnego
czarodzieja, ktry posiadaby tego niezwykego ptaka Poza Dumbledorem, jednak jego

- Fawkes. Merlinie, jaki inny feniks przybyby do zamku, ktry nalea do byego dyrektora
Hogwartu?! Co tutaj robi i dlaczego teraz? Milion podobnych pyta przewin si przez
gow Malfoya w uamku sekundy. By tutaj, w tym pokoju?

- Acha. Sam skin gow. I piewa.

piewa Draco drgn przypominajc sobie Pottera, w momencie gdy znalaz si w tym
pokoju, czy i on nie wspomina, e poszed za piewem? Jednak Harry nie zobaczy ptaka,
gdy tutaj dotar, komnata bya pusta.

- Siedzia na parapecie. Samuel umiechn si szeroko, a w Malfoyu co cisno si na


widok rozradowanej twarzy brata.

- O czym piewa? Rozumiae go? zapyta agodnie.

- O mioci, o zaufaniu i o wie wizi. Najwyraniej Sam nie mia wtpliwoci co do sw


piosenki. To byo dziwne. On sam nie raz sysza Fawkesa, jednak nigdy nie rozumia jego
jzyka. Przypuszcza, e nikt poza samym Dumbledorem ich nie rozumia. Mieszkacy
Hogwartu czuli jedynie nastrj pieni. Melodia nigdy nie pozostawiaa zudze, docieraa do
kadego i jej przekaz zawsze by bardzo czytelny. Wrci tutaj.
- Skd wiesz?

- Wiem. Chopiec wzruszy ramionami. Po prostu. Znowu si umiechn i podszed do


Draco apic go za rk. Chodmy do Harryego, chc otworzy prezenty.

lizgon spuci wzrok na drobn rczk spoczywajc w jego doni i ostronie zacisn na
niej palce. Co si zmienio w Samuelu. By spokojny, szczliwy i nie odrzuca go.
Zachowywa si prawie tak jak przed napadem, przed feralnym wyznaniem.
Wsta w krzesa i ruszy za cigncym go do wyjcia chopcem. Nie mia pojcia, czy t
zmian spowodowaa wczorajsza rozmowa z Harrym, czy feniks, jednak gotw by
dzikowa obojgu za powrt dziecka do rwnowagi.

- Pospiesz si Draco Sam zawaha si zanim uy jego imienia, jednak nadal umiecha
si lekko.

- Tak, chodmy do Harryego.

***

Samuel z ciekawoci rozejrza si po salonie i usiad ostronie na sofie.

- Jest inaczej ni u mnie, ale podobnie stwierdzi.

- To prawda. Draco skin gow, nadal przygldajc mu si uwanie. Tak, zdecydowanie


co si zmienio. Chopiec by spokojny, a jego twarz emanowaa wewntrznym wiatem.
Cokolwiek to byo, podwiadomie czu, e jest to dobre i tak bardzo w porzdku, jak tylko na
t chwil mogo by. Moesz przywoa tutaj moje prezenty? Wzrok Sama zatrzyma si
na wiszcych przy kominku skarpetach.

- Oczywicie. Malfoy rzuci krtkie Accio i po chwili przy kominku pojawiy si dodatkowe
podarki. Chcesz je otworzy teraz?

- Poczekajmy na Harryego. Chopiec podcign stopy i przesun si w gb sofy. Albo


obud go. Wida byo, e nie moe oderwa wzroku od kominka. To te byo dobre.
Dziecica ciekawo i niecierpliwo byy tak bardzo naturalne.

- Myl, e nie potrzeba. Malfoy spojrza w kierunku drzwi do sypialni, z ktrych wanie
wychodzi rozczochrany i zaspany Potter, ubrany w swj czarny szlafrok.

- Hej, Sam. Wyszczerzy si na widok dziecka i szybko podszed do kanapy. Wyspany?

- Acha. Chopiec przesun si, robic mu miejsce. Widziaem feniksa.

- Naprawd? Harry spojrza na Draco ze zdziwieniem. Rozumiem, e miae pikny sen.

- Nie, widziaem prawdziwego. Samuel pokrci gow. By w tym pokoju, ktry jest
schowany za gobelinem z - zawaha si, jakby szuka odpowiedniego sowa z no, z
omiornic.

- Och - Potter zamruga zaskoczony. Bye w tej komnacie?

- Tak, poszedem, bo piewa przytakn chopiec.

- piewa - Gryfon ponownie skierowa wzrok na ma, jakby szukajc u niego


potwierdzenia.

- Znalazem go przed chwil w tej komnacie. Draco podszed do nich i usiad obok
Samuela, ktry ku zaskoczeniu obydwch mczyzn, wdrapa si na jego kolana. Potter
otworzy usta jakby chcia co powiedzie, jednak w ostatniej chwili si opanowa, rzucajc
tylko Malfoyowi pytajce spojrzenie. Nie wiem. Blondyn wyglda na rwnie mocno
stropionego.

- Och eee wiesz, Sam Feniksy to bardzo rzadkie stworzenia. Jeste pewien, e to nie
by aden inny ptak?

- To by feniks chopiec by zupenie pewien. Wyglda jakby pon, ale jak go


pogaskaem, to nie parzy.

- Da ci si pogaska? Harry zacz powoli dochodzi do wniosku, e musi wyglda


niezwykle gupio, otwierajc i zamykajc na przemian usta.

- Jasne, by miy. Chyba tylko dziecko mogo okreli tego majestatycznego ptaka sowem
miy. Niesamowity, pikny, charyzmatyczny, niezwyky to byy sowa, ktre cisny si
na usta przy spotkaniu z feniksem. Na pewno jednak nie byo to miy.

- To chyba dobrze. Potter zupenie nie wiedzia jak si odnie do caej tej sytuacji.

- Dobrze przytakn Samuel. To by jego dom, kiedy, teraz nie, ale moe wrci na
zawsze.

- O oczywicie. A skd o tym wiesz?

- No piewa. Sam wyglda na lekko zakopotanego.

- A ty rozumiae jego sowa, tak? Teraz Harry obudzi si ju zupenie. Wszystkiego mg


si spodziewa po dzisiejszym poranku, ale na pewno nie tego. Powiedzie, e to dziwne,
byo absolutnym eufemizmem.

- Przecie mwi Samuel zirytowa si. To co, rozpakujemy prezenty? Zeskoczy z


kolan brata i podszed do kominka.

Harry przez chwil patrzy za nim, po czym przenis wzrok na Draco.

- O co w tym wszystkim chodzi? szepn.

- Wiem tyle, co i ty. Jedynie mog przypuszcza, e chodzi o Fewkesa. Malfoy wzruszy
bezradnie ramionami. Pniej o tym porozmawiamy.

- Draco! Harry szarpn go za rkaw. Rozumiae kiedykolwiek gos feniksa?

- Nie, dlatego mwi, e musimy porozmawia, a teraz chod rozpakowa prezenty, zanim
zwali co na siebie. Potter spojrza w kierunku kominka i uzna, e lizgon niestety ma
racj. Samuel niemal zawis na jednej ze skarpet, usiujc j cign.

***

- Aaaa, pika! Samuel klcza przy niewielkim stosie prezentw i otwiera je po kolei,
rozrywajc z ciekawoci papier. Zabawka poleciaa wysoko w gr i zostaa zrcznie
zapana. Super! Pika zostaa odoona, a kolejny prezent zosta bezlitonie rozpakowany.
[/i]Najdziwniejsze magiczne zwierzta wiata[/i] Przeczyta gono i szybko
przekartkowa ksik. O popatrzcie, kelpie i mantrykory, i smoki, i - Wylicza kolejne
magiczne stworzenia. Dziki, jest wietna. Ksika podzielia w kocu los piki,
spoczywajc spokojnie obok chopca. Okrzyki zachwytu na chwil ustay, gdy Samuel dobra
si do sporego woreczka z akociami i zatka buzi du czekoladow ab. Harry i Draco
spojrzeli po sobie rozbawieni. Chopiec jedzc sodycze, mrucza zadowolony, toczc po
pododze magiczn kul, ktr dosta od Harryego. Przez chwil bawi si ni, obserwujc
latajcego na miotle czowieczka, po czym sign po ostatni prezent. Bya to niedua paczka
opakowana w zielony papier ze srebrn wstk. W momencie gdy dziecko wzio j do rk,
odpakowaa si samoistnie i w doniach chopca spoczo niewielkie pudeko z namalowanym
na wierzchu ogrodem, porodku ktrego znajdowa si jeden z najpikniejszych dworw
magicznego wiata.

- Ukadanka? Samuel ostronie otworzy pudeko, patrzc na kilkaset malekich puzzli.

- To magiczne puzzle. Draco uklk obok niego i sign po jeden z nich, obracajc go
pieszczotliwie w palcach. Zdjcie na pudeku przedstawia Malfoy Manor. Kiedy uoysz
jeden obrazek, zmienia si w kolejny i moesz zaczyna od pocztku. Dziki temu po jakim
czasie odtworzysz kade pomieszczenie dworu oraz przylegajce do niego ogrody.

- Malfoy Manor - Chopiec ostronie pogadzi palcem zdjcie, ktre zamigotao i zmienio
si, by ukaza wntrze dziecicego pokoju. To twoja komnata?

- Tak, mieszkaem w niej, kiedy byem w twoimi wieku. Chciabym aby mg chocia w
ten sposb pozna swoje dziedzictwo. By moe zechcesz kiedy w nim zamieszka.
Oczywicie, o ile ci si spodoba doda szybko.

- Kiedy? Samuel spojrza na niego powikszonymi z podekscytowania oczami.

- Kiedy, jak bdziesz starszy i

- Jak bdzie bezpiecznie dokoczy chopiec cicho.

- Tak. W tym momencie Draco zacz si zastanawia, czy prezent by naprawd tak
dobrym pomysem, jak wydawao mu si to jeszcze tej nocy.

- Jeste pewien to znaczy - Sam wpatrywa si w kolejne obrazy pojawiajce si na


opakowaniu. Mylisz, e nikt si nie bdzie gniewa, gdy mnie tam zabierzesz? W jego
gosie brzmiay cae pokady niepewnoci.

- Sam, ten dwr naley do mnie, a tym samym te do ciebie. Nikt nie bdzie si gniewa, a ja
bd naprawd szczliwy kiedy w kocu bd mg ci tam zabra. Harry mgby
przysic, e barwa gosu Malfoya obniya si i odwrci wzrok, nie chcc peszy
lizgona. To bya jego chwila, jego i Samuela.

- Poczekam. Chopiec skin lekko gow. No to teraz wy rozpakujcie swoje prezenty.


Umiechn si, nie odrywajc wzroku od ukadanki.

- No jasne, zupenie o tym zapomnielimy. Potter wreszcie odway si poruszy i podszed


do jednej z duych skarpet. Po chwili siedzia na pododze obok chopca, rozpakowujc
znajdujce si w niej podarki. Pomidzy sodyczami zalaz dwie ksiki Oko w oko z
uczniem czyli jak unikn zaamania nerwowego. Bya to pozycja traktujca o problemach,
z jakimi stykali si nauczyciele i Harry domyli si, e dosta j od Hermiony. Drug ksik
bya Heraldyka i zbir praw rodw szlacheckich.
Potter przez chwil przyglda si jej uwanie, po czym spojrza w kierunku Draco, ktry
wanie rozpakowa jaki prezent i z zadowoleniem przyglda si szerokiemu, skrzanemu
pasowi, ktrego zakoczenie zdobia srebrna klamra w ksztacie smoka. Waciwie nie musia
pyta, aby wiedzie, e lektur o prawach dosta od niego.
Czy to co znaczyo? Czy Malfoy uwaa, e jako jego m powinien pozna zasady rzdzce
wiatem rodzin czystokrwistych? Ba si, e Harry popeni jaki bd, omieszy go? A moe
obawia si, e sam bdzie czu si zakopotany w jakich okolicznociach i usiowa go
przygotowa? Mia nadziej, e chodzi o to drugie i przyrzek sobie uwanie przeczyta
ksik. Po krtkim wahaniu postanowi, e na razie nie bdzie zaprzta sobie gowy
szukaniem odpowiedzi na nurtujce go pytania i odoy tom na bok, sigajc po kolejny
prezent. Tym razem by to sztylet z piknie inkrustowan mosidzem i srebrem gowic.
Spoczywa w drewnianym pudeku na aksamitnej wycice i kiedy Harry wzi go do rki,
mg poczu otaczajc go magi. Doczona karteczka nie pozostawiaa wtpliwoci co do
darczycy. Umiechn si ciepo. Musia podzikowa Ronowi za tak przemylany dar.
Ostatni rzecz jak wycign by odwieczny zielony sweter z wyhaftowan liter H, na
widok ktrego parskn krtkim miechem.

I wtedy to poczu.

Moc przepyna przez pokj, znajoma i pocigajca. Powoli unis gow i spojrza w
kierunku, skd napywaa delikatnie. Na rodku komnaty sta Draco i szeroko otwartymi
oczami wpatrywa si w dugie, otwarte pudeko. Ostrone wycign rk i zawaha si
zanim dotkn spoczywajcego wewntrz przedmiotu, po czym z niedowierzaniem spojrza w
kierunku Harryego.

- Mam nadziej, e bdzie pasowa. Potter zmieszany zacisn donie na trzymanym w rku
swetrze.

- Pasowa? Malfoy ostronie wyj rapier i zway go w doni, po czym zamachn si


lekko, przecinajc kling powietrze i pozostawiajc drgajc lekko, lnic powiat. Potter
doskonale wiedzia, co teraz czuje mczyzna. Sam mia dreszcze, gdy magia ochronna,
dopasowana do ich wsplnej mocy, przepyna przez pokj. Draco oglda bro i z
namaszczeniem przesuwa doni po misternie plecionym koszyku. Przymkn oczy, jakby
wczuwa si w doznania pynce od rapiera, a na jego twarzy zagoci wyraz bezbrzenego
zachwytu i bogoci. Jest idealny szepn.

- Eee tak ciesz si. Harry naprawd by zadowolony z reakcji Malfoya. Ba si, czy
prezent mu si spodoba, jednak teraz wszystkie obawy odeszy na widok byszczcych w
zachwycie oczu lizgona.

- Skd go masz? Niesamowite! Jakim cudem tak dobrze go dopasowae? Draco, nie
wypuszczajc rapiera z doni, zbliy si do niego.

- Zdaem si na wi. Sprzedawca mwi, e aby nim wada, potrzebna jest potna moc.
Pomylaem, e skoro j dzielimy

- Jest bezcenny. Malfoy gadzi kciukiem skrzan rkoje. Po chwili jakby si


zreflektowa i odwrci si, odkadajc z widocznym alem bro do pudeka. Nie wymigasz
si od sparingu.

- Nie jestem zbyt dobrym fechmistrzem. Harry pokrci gow.

- Nie szkodzi, jestem cierpliwym nauczycielem. Odchrzkn, po czym podszed do


kominka i zza gzymsu wysun paski, wysoki na sze stp przedmiot. Nie jest to unikat,
nawet nie jest magiczny. Pomylaem jednak, e chciaby go mie. Ostronie opar
pakunek o cian.

Harry podnis si i z zaciekawieniem podszed opakowanego w granatowy, gadki papier


prezentu. Na pierwszy rzut oka wyglda jak obraz i Gryfon zacz zastanawia si co
przedstawia. Ostronie rozdar opakowanie i

Mczyzna na portrecie mg mie okoo dwadziecia lat. Siedzia na wysokim krzele,


ubrany w czarne spodnie i koszul tego samego koloru. Jego dugie, falujce wosy opaday
agodnie na ramiona, a oczy patrzyy bystro wprost na Harryego. Jedn do opart mia na
podokietniku, w drugiej jakby od niechcenia trzyma rdk.

- Skd - Potter chcia zapyta, skd Draco ma ten portret, jednak cinita krta nie
pozwolia mu na wyartykuowanie wicej ni jednego wyrazu.

- Nie mam pojcia. Kiedy byem dzieckiem, znalazem go w piwnicy dworu mojej matki.
Sdz, e po aresztowaniu niektre rzeczy zostay do niej dostarczone jako do jedynej
rodziny. Przypomniaem sobie o nim wczoraj.

- To Naprawd nie wiem co powiedzie. Harry ostronie pogadzi palcem ozdobn


drewnian ram. Dzikuj szepn cicho.

- Nie ma za co. Malfoy z zadowoleniem przyglda si uczuciom malujcym si na twarzy


Pottera. Gdyby nie wczoraj podsuchana rozmowa, na pewno nie pomylaby nawet o takim
prezencie. W porwnaniu z rapierem jego ksika wydaa mu si nagle zupenie bezbarwna i
bezwartociowa. Portret rekompensowa wszystko.
- Harry? Sam wreszcie odklei si od akoci i szarpn go lekko za rk. Kto to jest?

- To - Harry oderwa wzrok od obrazu i spojrza podejrzanie wilgotnym wzrokiem na


chopca. Samuelu, poznaj Syriusza.

***

- I naprawd bd mg je z wami w wielkiej sali? Samuel w niedowierzaniu podskakiwa


pomidzy Draco i Harrym.

- Oczywicie, od teraz to twj dom. Moesz bawi si w komnatach na wiey lub wychodzi
na dwr, jednak nigdy nie wolno ci opuszcza terenw szkoy. Malfoy spojrza na niego
surowo.

- Wiem, wiem. To kiedy bd mg pozna innych? Oczy chopca byszczay w ekscytacji.

- Jutro. Dzi w szkole bdzie wielu goci i musisz pozosta w swoich pokojach z Victori.
Harry poczochra go po wosach. Myl, e poznasz tutaj wiele dzieci, s od ciebie troch
starsze, ale na pewno si z nimi zaprzyjanisz.

- Super! I bd mg odwiedza was zawsze kiedy zechc?

- Tak, ju przykazaem stranikowi, aby wpuszcza ci do naszych komnat, kiedy nas nie
bdzie, a kiedy bdziemy w rodku, powiadomi nas o twoich odwiedzinach. Potter spojrza
ponad gow chopca na Draco. Ten ukad wedug niego by najlepszy. Trudno byo pozwoli
dziecku wchodzi do rodka w kadym momencie, zwaszcza tym niezbyt dogodnym dla nich
obydwch. Wola si zabezpieczy przed niezrcznymi sytuacjami, w ktrych musieliby si
tumaczy.

- O nic si nie martw. Bdziesz nas widywa codziennie i jeszcze zdymy ci si znudzi.
Malfoy mrugn do brata i klepn go lekko w plecy. Teraz powiniene pj z Victori na
podwieczorek. Skin w kierunku siedzcej z boku kobiety. Do jutra zostaniesz w swoich
komnatach, a rano przyjdziemy, by zabra ci na niadanie.

- Musz? Samuel skrzywi si, lekko niezadowolony. Do tej pory dzie upywa mu
naprawd przyjemnie i nie mia ochoty wraca z opiekunk. Jeszcze troch, prosz.

- Sam, naprawd musimy i. Mwiem ci, e wieczorem w zamku odbywa si przyjcie i


musimy si przygotowa. Draco podnis si i spojrza na chopca powanie.

- Ale ja nie chc, jeszcze chwilk. Buzia dziecka wykrzywia si paczliwie.

- Bd duym chopcem i posuchaj. Niedugo zjawi si tutaj bardzo wane osoby i niestety
zarwno ja, jak i Harry musimy ich przyj odpowiednio. Chyba nie chcesz, aby si na nas
obraziy?
- Nie chc. Sam w kocu zeskoczy z sofy i podszed do Victorii. Ale jutro niadanie
zjemy w wielkiej sali? upewni si jeszcze.

- Obiecaem, prawda? Draco umiechn si lekko. Przyjd powiedzie ci dobranoc.

- Harry te? Samuel rozjani si od razu.

- Tak, Harry te. Malfoy przewrci oczami i gdy tylko chopiec wyszed, odwrci si w
stron Pottera. Mam nadziej, e na wieczr przygotowae odpowiedni strj, inaczej zetr
ci ten umiech.

- Przy Samuelu jeste zdecydowanie mniejszym dupkiem. Gryfon prychn i skin


skrzatowi, ktry pojawi si, aby posprzta po niezapowiedzianym obiedzie, ktry zjedli z
chopcem w komnacie. A ja z dobroci serca kazaem przenie twoje biurko do mojego
gabinetu. Chyba mnie pokrcio zupenie.

- Och, przyznaj, e po prostu lubisz mi si przyglda, nawet w trakcie poprawiania


sprawdzianw. Draco unis brew, opierajc si leniwie o kominek i trcajc od niechcenia
pust ju skarpet.

- Oczywicie, mam z tego tak sam satysfakcj, jak z obserwowania muchy chodzcej rano
po pocieli. Jest tak samo upierdliwa. Harry zrzuci koszul i skierowa si do azienki. A
teraz wybacz, id si wykpa.

- Much - Malfoy sapn i ruszy za nim. Potter! Nie wa si zamyka drzwi!

***

Wraz z wybiciem godziny osiemnastej Harry i Draco zeszli do gwnego holu. Tu przy
schodach przywitaa ich jednak niemia niespodzianka w osobie rozelonej Hermiony.

- Harry! Co ty sobie wyobraasz, jeste dyrektorem szkoy! W dugiej, czarnej sukni na


ramiczkach i z wysoko upitymi wosami wygldaa naprawd piknie. Potter zauway te,
e na ramiona miaa zarzucony szal, ktry ostatnio kupi. Nie byo ci na obiedzie,
musielimy wszystkim zaj si sami! Ostro spojrzaa w kierunku Draco. Ciebie to te
dotyczy, Malfoy!

- Przepraszam, bylimy zajci. Potter zrobi skruszon min, sdzc, e uagodzi tym
przyjacik.

- Nic! Absolutnie nic nie tumaczy waszego podejcia! To pierwsze oficjalne przyjcie w tej
szkole, a obydwaj dyrektorzy nie wykazuj cienia zainteresowania! Podpara si pod boki,
posyajc w ich stron wkurzone spojrzenia.

- Nie przesadzaj, Granger, zrobilimy list goci, rozesalimy zaproszenia. Wybacz, ale
chyba nie sdzisz, e wieszanie girland rwnie naley do naszych obowizkw. lizgon
wyd lekko usta i spojrza na ni z ironi.

- Wystrj pomieszczenia to bardzo wana sprawa, w dodatku ustalenie menu, pomoc w


kuchni

- Znowu napastowaa skrzaty? Harry westchn. Nie mia najmniejszej ochoty na ktnie,
wystarczajco denerwowa si samym balem.

- Jak moesz, Harry! Te stworzenia ciko pracuj! Kto powinien sprbowa im pomc
Hermiona pochylia si ku niemu, syczc wciekle.

- Sprbowa Jak rozumiem, zostaa z hukiem wyrzucona z kuchni prychn Draco.


Granger, jeste ywym przykadem na stwierdzenie Jak ci wyrzuc drzwiami, wr
oknem. Gratuluj zupenego braku empatii.

- Co si dzieje? Ron w swej odwitnej szacie wyszed z bocznego korytarza i spojrza na


nich z niepokojem.

- Ronaldzie Weasley! Gdzie do diaba znikne po obiedzie?! Gryfonka swj wity gniew
skierowaa na rudzielca.

- Poszedem si przespa, bo

- Przespa? Poszede si przespa?! Sdzie, e sala udekoruje si sama?!

- A co ja baba jestem, eby ze wsteczkami lata? Ron spojrza na ni oburzony. To nie


ja tutaj nosz spdnic.

- To - Dziewczyna poczerwieniaa i sapna ze zoci. To najbardziej szowinistyczna i


egoistyczna rzecz Nie wa si do mnie odzywa! pisna i odwrcia si do nich plecami,
doczajc do Daphne i Calioppe stojcych spokojnie pod cian.

- Jest nieco apodyktyczna, prawda? Malfoy z rozbawieniem odprowadzi Hermion


wzrokiem.

- Apodyktyczna Jak si wcieknie, to prawdziwa furiatka. Weasley zadra lekko.

- C, proponuj, aby ju teraz sign po Poskromienie zonicy, bardzo pouczajce.


Malfoy klepn nic nie rozumiejcego rudzielca w rami i skierowa si w stron gwnego
wejcia, gdzie z kopertami w doniach, aportowali si pierwsi gocie. Zaproszenie byo
jednoczenie wistoklikiem, dziki ktremu mona si byo dosta do zamku. Jako
zabezpieczenie zastosowano specjalny czar rzucony na wypisane imi i nazwisko gocia.
Gdyby pergamin dosta si w niepowoane rce, staby si bezuytecznym skrawkiem
papieru.

Po kwadransie Harry zupenie straci rachub i ju automatycznie wita kadego z


przybywajcych. Okazao si, e Draco zaprosi nie tylko sponsorw, ale te kilku wysoko
postawionych urzdnikw, w tym przedstawiciela ministerstwa owiaty i szkolnictwa. By to
mczyzna niski i do korpulentny, z duym, sumiastym wsem, ktrym porusza co chwil,
co sprawiao wraenie, jakby prycha. Przywita si wylewnie i chwyciwszy Harryego za
ramiona, zoy na jego policzkach dwa siarczyste pocaunki. Potter ca si woli woy w
to, aby natychmiast nie podrapa si po twarzy. Ku jego zoci, pan Knudel w stosunku do
Malfoya ograniczy si tylko do ucinicia rki i poklepania po ramieniu. ycie
zdecydowanie nie byo sprawiedliwe.

Po kilkunastu minutach w holu zrobio si toczno. Skrzaty uwijay si jak w ukropie,


odbierajc okrycia, a nauczyciele usiowali z kadym zamieni chocia sowo. Przybya te
rodzina Weasleyw, Lupin oraz Michael, ktry wydawa si nieco zagubiony. Harry obrzuci
go pytajcym spojrzeniem.

- Jeste sam?

- Jak wida. Potem porozmawiamy. Widz, e jeste zajty. Chopak umiechn si


wymuszenie. Dzikuj za zaproszenie.

- Miaem nadziej - Potter mia ochot jako pocieszy przyjaciela.

- Ja te. Blondyn wzruszy ramionami. Widz Rona. Pozwolisz, e pjd do niego,


spotkamy si pniej.

- Jasne. Harry odprowadzi go wzrokiem, wyrzucajc sobie, e wczeniej nie pomyla, aby
si z nim skontaktowa i wypyta o sprawy z Dennisem. Najwyraniej Creevey wybra
jednak rodzin. Westchn cicho i powrci do witania kolejnych zaproszonych.

Kiedy wydawao si, e wszyscy s ju na miejscu, gony trzask aportacji ogosi jednego z
ostatnich goci. Mody, wysoki mczyzna stan na rodku korytarza i rozejrza si dookoa z
ciekawoci. Jego ramiona zdobi dugi paszcz z soboli, w kocu niechtnie oddany
skrzatowi. Pod spodem zamiast typowej czarodziejskiej szaty, nosi czarne dopasowane
spodnie, biay, lekko poyskliwy golf i grafitow sportow marynark. Wypielgnowan
doni odgarn dugie, smoliste wosy z lekko postrzpionymi kocami w kolorze ciemnej
czerwieni. Liczne piercienie zamigotay w wietle pochodni.

- Fabien! Draco przedar si w kierunku mczyzny, cignc za sob Pottera.

- Dhaco Szeroki umiech rozcign ksztatne, pene wargi i Harry stan jak wryty, gdy
te smuke donie objy jego ma, przycigajc go mocno. Mczyzna pocaowa Malfoya
prosto w usta. - Jak zwykle pikny. Brunet odsun lizgona na odlego ramion i przyjrza
mu si uwanie. Wydaje mi si, czy uhose? Och, ty niedobhy, zaszye si w jakiej
nieznanej nikomu szkole, a ja naphawd tskniem. Fhancja bez ciebie jest taka nudna.

- Jak zwykle niepoprawny. Malfoy przewrci oczami, lecz wyranie byo wida, e cieszy
si na widok przybysza. Odsun si i wskaza na stojcego krok za nim Gryfona. Pozwl,
e przedstawi ci mojego ma, Harryego Pottera. Harry, to Fabien Alain de Parny.

- Och, Hahhy Poteh! To niesamowite szczcie, e mog pozna tak synn posta. Dhaco
wiele mi o tobie opowiada. Brunet delikatnie potrzsn doni Harryego, taksujc go
wzrokiem i umiechajc si wesoo.

- Naprawd? Potter odwzajemni ucisk, zapamitujc gadko skry Francuza. To


musiay by niezwykle pochlebne opinie zakpi.

- Widz, e dobrze znasz mojego Dhaco Fabien rozemia si gono.

- Zaiste wycedzi przez zby Gryfon. Mojego Dhaco, te co!

- Koniecznie musimy pohozmawia. Francuz wydawa si nie sysze gniewu goszczcego


w gosie Pottera. Musisz mi zdhadzi wszystkie jego sekhety i oczywicie jakim jest
kochankiem. Mrugn do zaskoczonego Gryfona, obejmujc go ramieniem.

- Nie mw, e nie wiesz. Harry spojrza na niego ze zdziwieniem.

- Hahhy, Hahhy. De Parny pokrci gow. Przyjaciel w ku to ju nie przyjaciel. Nie


wahto, nawet jeeli jest tak pikny jak Dhaco.

- Fabien! Malfoy spojrza na bruneta w wyrzutem, strcajc jego do z plecw Pottera.


Nie wcigaj Harryego w swoje gierki.

- Zazdhonik Francuz prychn i przeczesa upiercienionymi palcami swoje jedwabiste


wosy. A teraz, mj Hahhy, zaprowad mnie do miejsca, gdzie gha muzyka, a wino leje si
niczym ambrozja z kielicha nieskoczonoci. Na powrt obj rami Pottera, ktry tumic
histeryczny chichot, pocign go w kierunku wielkiej sali. Czy wiesz, e gdy Dhaco mia
pitnacie lat

- Potter, cokolwiek powie, nie bierz tego dosownie! Malfoy z zacit min doczy do
nich, postanawiajc ani na moment nie spuszcza ich z oka.

- Odkhy pikno mskiego ciaa w osobie mojego kuzyna? Niestety, Hene jest nieuleczalnym
hetehykim, c za sthata. Fabien zdawa si zupenie nie przejmowa gderaniem Draco,
cignc swoj opowie.

- Powinienem by pamita, e jeste cakowitym idiot. Miaem jednak nadziej, e z


wiekiem dojrzae umysowo. Nie chc ci w zarzdzie! Nawet nie myl, e zostaniesz
jednym ze sponsorw. lizgon zrzdzi, prawie depczc im po pitach. Harry, mnie
suchaj tego imbecyla! Mwi do ciebie!

- Lubi go Potter wyszczerzy si szeroko. Pomimo pierwszego wraenia, Francuz okaza


si zabawnym i wesoym mczyzn. Zbyt zniewieciay jak na gust Gryfona, jednak to
zupenie mu nie przeszkadzao, w kocu nie zamierza spdzi z nim ycia.

- Lubi mnie. Fabien prychn w kierunku blondyna. Ma wspaniay gust, pothafi doceni
humoh i dobh zabaw, nie to co niektrzy. A tehaz, mj dhogi Hahhy, powiedz mi, czy ten
cudowny blondyn stojcy pod cian naley moe do klubu wesoych dentelmenw? Harry
pody za jego spojrzeniem i kcik jego ust unis si w dziwnym umiechu.

- Och, naley i koniecznie musz ci go przedstawi zamrucza cicho.

XXXII

- Zatem Michael by twoim chopakiem. Ron sta w kcie sali tu obok Harryego,
trzymajc w doni szklaneczk ponczu.

- Tak. Brunet niechtnie skin gow, przygldajc si rozemianemu blondynowi, ktry


najwyraniej dobrze si bawi w towarzystwie Fabiena.

- I pomyle, e byem o niego zazdrosny. Weasley skrzywi si lekko, unoszc napj do


ust. Nie wiem czy dobrze si z tym teraz czuj.

- Jak to zazdrosny? Gryfon spojrza na niego ze zdziwieniem. Nie mw, e

- Przesta, nawet tak nie myl. Ron zamacha rkami, prawie wylewajc przy tym poncz.
Po prostu przez dugi czas czsto spotykalicie si sami i chyba czuem si wtedy odstawiony
na boczny tor. Sdziem, e zaj moje miejsce.

- Och - Harry zakopota si lekko. Przepraszam, nie sdziem, e tak to wygldao.

- Waciwie dlaczego nigdy mi nie powiedziae o swojej orientacji? Sdzie, e ci porzuc,


czy co? W oczach rudzielca wida byo zaciekawienie.

- Sam nie wiem. Potter wzruszy ramionami. Mieszkalimy razem. Obawiaem si chyba,
e poczuby si zakopotany lub wpad na pomys wyprowadzenia si. Nie chciaem by
sam.

- Rozumiem. Ron skin gow. Niewykluczone, e miae racj. Pewnie na pocztku


patrzybym na ciebie podejrzliwie i chodzi po domu ubrany w pi warstw ubra.

- Nie jestem zboczecem! Harry by wyranie wstrznity wizj, ktr odmalowaa jego
wyobrania. Poza tym nie jeste w moim typie, traktuj ci jak brata.

- Brata To mnie satysfakcjonuje, inaczej mgbym si poczu uraony. Weasley


umiechn si wesoo. Wiesz, te moje oczy, rude wosy i urok Trudno mi si oprze, a
przynajmniej lubi to sobie wmawia, stojc przed lustrem.

- Przytakuje? Brunet spojrza na niego rozbawiony.

- Nie, jedno zboczone lustro wystarczy, moje jest najzupeniej normalne. Przez chwil
milcza, rozgldajc si po sali i obserwujc bawice si towarzystwo. Powiedz mi - Ron
w kocu wbi wzrok w sufit i zacz przyglda mu si z uwag. Przed Michaelem
Kevin?

- Tak. Harry niechtnie skin gow.

- Raul?

- Te

- Och - Weasley w kocu oderwa wzrok od sklepienia. Widzisz tu pewn prawidowo?

- Niekoniecznie? Potter spojrza na niego zaskoczony.

- By kto jeszcze? Ron zagryz doln warg, jakby si nad czym zastanawia.

- David, ale nigdy midzy nami do niczego nie doszo. Krcilimy ze sob przez dwa
tygodnie, ale By chyba zbyt spokojny jak dla mnie. W ogle poza Michaelem

- Ten z departamentu tajemnic? Przerwa mu zaciekawiony.

- Ten sam. Potter zdj z tacy niesionej przez skrzata dwa kieliszki z szampanem i poda
jeden przyjacielowi. Nie rozumiem do czego zmierzasz.

- David to Krukon.

- Co to ma do rzeczy? Harry skin gow przechodzcemu Albertowi Murray, ktry by


jednym z inwestorw. Mczyzna sztywno odwzajemni gest i mocnej obj towarzyszc mu
kobiet.

- Nic, poza tym, e Krukoni zazwyczaj s spokojni. Mniejsza z tym, podsumujmy. Michael,
jasnowosy lizgon. Raul Hermiona mwia na niego sodki urwis, do tego wyglda
jakby si tleni.

- Wiedziabym o tym. Mia naturalne wosy Potter zamia si cicho.

- No dobra, Kevin, dugie kudy w no nie! Blondyn jak malowanie! Ron spojrza na niego
ironicznie. Harry, c za brak urozmaicenia prychn gono. I ostatecznie Malfoy

- Ej, wiesz dobrze, e nie wybraem go sam! Gryfon zaczerwieni si lekko. To by pech,
przypadek, cholerna wpadka!
- No, bez przesady. Ron opar si o cian, umiechajc si szeroko. Nie ebym zaglda
Draco w spodnie, ale o wpadce to chyba raczej nie moe by mowy w waszym przypadku. Po
prostu chodzi mi o to, e wybierasz samych blondasw.

- Lubi blondynw. Potter przekn ostatni yk szampana. Tak dla kontrastu.

- Lubisz te Draco.

- To a tak wida? Spojrza na niego czujnie.

- Harry, jestem twoim najlepszym przyjacielem i przyznaj, na pocztku miaem mieszane


uczucia. Ron spowania i skierowa wzrok na Malfoya, ktry wanie rozmawia z jakim
dzieckiem, najwyraniej je strofujc. W dzie lubu byem przeraony, ale uznaem to za
przeznaczenie. Wi i w ogle Potem miaem czas na mylenie i przeraenie zamienio si
w zo, e wyldowae wanie z Fretk. Teraz c, teraz wydaje mi si, e pasujecie do
siebie.

- Ron, jeste pewien, e ten poncz nie by czym doprawiony? Potter podnis pust
szklank i powcha j ostronie. Bo chyba nie zaczynasz bredzi po jednym kieliszku
szampana?

- Mwi powanie. Zastanw si. Czy odkd jestecie razem, kcilicie si tak naprawd?
Bye na niego wcieky? Zawid ci? A moe przeciwnie? Bo ja mam wraenie, e
cholernie ci na nim zaley i nie, nie mw, e nie mam racji. Gotw bye ryzykowa wasnym
yciem dla niego, chocia gdyby zgin, byby wolny.

- Nie mylaem wtedy w ten sposb.

- No wanie. O czym wtedy mylae, Harry? Ron spojrza na niego spokojnie.

- eby go chroni

- Dokadnie! Wanie wygrae paczk czekoladowych ab z unikatow kart Wybraca w


rodku! Weasley wyszczerzy si radonie.

- I z czego tak si cieszysz? Nawet go nie lubisz. Harry uwanie studiowa czubki swoich
butw.

- Nie wiem, stary. Ron zawaha si chwil. Hermiona miaa racj, on si zmieni, my si
zmienilimy.

- Czyli co? Nagle zapaae do niego sympati? Halo, to Malfoy, Fretka, obok ktrej pewien
rudy nauczyciel nie moe przej, nie rzucajc jakiej zgryliwoci!

- Malfoy-Potter, tak dla cisoci. Ron umiechn si z satysfakcj na widok wyrazu twarzy
Harryego. Nie mog wiecznie prowadzi wojny z wasnym szwagrem.

- e co?! Harry niemal upuci trzymany w rku kieliszek.


- Sam powiedziae, e jestem prawie twoim bratem.

- Jeste nienormalny - Potter wywrci oczami.

- Kto z kim przestaje i tak dalej. Weasley klepn go w rami. Skoro ci na nim zaley
Poza tym zaj si Samuelem, nie moe by taki zy. Swoj drog, kim jest ten elegancik,
ktrego Draco przedstawi przedtem Hermionie? Krci si cay wieczr wok niej i
Michaela.

- Fabien, jego francuski przyjaciel. Harry pody wzrokiem za spojrzeniem Rona.

- Przyjaciel, nie przyjaciel, dziwny jaki. Ron przyglda si mczynie z nieufnym


wyrazem twarzy. Popatrz, cignie j do taca.

- Nie cignie, sama z nim idzie.

- Och, wiesz o co mi chodzi, ledwo si poznali, to ju ktry raz z rzdu. I w ogle spjrz na
ni, szczerzy si do niego, jakby by lukrowanym pczkiem na jej talerzu.

- Ron, Fabien chce by jednym z inwestorw, poza tym Hermiona jest mia dla kadego.
Harry wzruszy ramionami.

- No nie wiem, stary, dla nas dzisiaj nie bya mia. Prawie mi gow odgryza, musiaem j
przeprosi za t gadk w korytarzu. Jak mylisz, o czym rozmawiaj? Zrobi krok do
przodu, jakby chcia pomimo odlegoci podsuchiwa.

- Kurde, no skd mam wiedzie? Draco mwi, e Fabien by najlepszym uczniem ze


swojego rocznika.

- Najlepszym - Weasley skubn nerwowo paznokie kciuka. Czyli nie bdzie raczej
nieodpowiedni I gdzie cholera s jego rce?

- Nieodpowiedni? Harry spojrza na niego zaskoczony. Niby w czym? Co nie tak z jego
rkami?

- Ona sdzi, e jest zbyt inteligentna dla facetw i dlatego nikogo nie moe sobie znale.
Skoro jest taki mdry - Nagle wyprostowa si i obcign szat, ruszajc niespodziewanie
do przodu. Id! Moe by sobie super inteligencikiem, ale nie bdzie jej obmacywa!

- Ale, Ron, on jej nie obmacuje! On Harry wycign rk, chcc zapa przyjaciela za
rkaw, jednak ten znikn ju w tumie taczcych. Jest gejem mrukn ju do siebie, ze
zgroz obserwujc jak rudzielec podchodzi do taczcych. Odetchn z ulg, gdy chopak
jedynie odbi partnerk Fabiena.

Po raz pierwszy tego wieczoru by sam. Od kiedy bal si zacz, co chwil musia z kim
rozmawia. Kady mia mnstwo pyta dotyczcych szkoy, finansw, uczniw i ich
postpw w nauce, podziaw spoecznych, rnic klasowych W pewniej chwili Harry
zacz si powanie zastanawia, czy aby przyjcie nie jest po prostu kolejnym z zebra,
tylko w wikszym gronie.
Z ulg opad na krzeso i wreszcie rozejrza si po sali. Dziewczyny jak zwykle stany na
wysokoci zadania i pomieszczenie wygldao prawdziwie bajkowo. Kolumny przypominay
teraz lodowe filary, a z sufitu pada magiczny nieg, ktry znika tu nad gowami
biesiadnikw. Przy choinkach stay naturalnej wielkoci krysztaowe elfy, ich przejrzyste
skrzydeka przypominay tczow mgiek i trzepotay gdy kto obok nich przechodzi.
Rozstawione pod cianami stoliki nakryte byy nienobiaymi obrusami. Owietlenie
stanowiy czarne, stylizowane, wysokie latarnie. Widzia kiedy takie na rysunkach, piknie
zdobione, z lekko postarzonym szkem, za ktrym pona maa oliwna lampka. Okna
pozbawione firan zdobio zaklcie przypominajce rzeczywiste kwiaty malowane mronym
tchnieniem.
Harry spojrza na podog i umiechn si delikatnie. Wygldaa jak zamarznite jezioro,
przezroczysta tafla skuta lodem. Kiedy wszed tutaj w towarzystwie Fabiena i Draco, by
pewien, e zaraz si polinie i wygupi na oczach wszystkich, jednak pod butami wyczu
zwyke kamienne pyty, ktrymi na co dzie wyoona bya wielka sala. Iluzja. Bardzo
drobiazgowa i nadzwyczaj realistyczna. Czu w tym rk Hermiony.
Wbrew temu co mwi Ron, nie byo tutaj miejsca na wsteczki, girlandy czy konfetti.
Pomieszczenie przypominao ogromny lodowy plac, a taczce na rodku pary rwnie dobrze
mogyby mie na nogach ywy. Harryemu znowu przyszed na myl obrazek kobiety
odziane w dugie, szerokie spdnice, otulone ciepymi, mocno wcitymi w talii paszczami, z
domi ukrytymi w futrzanych mufkach. Przy nich dentelmeni w czarnych frakach i
pelerynach podbitych cikim aksamitem, z wysokimi cylindrami na gowach i laskami w
doniach. Wok pada nieg, choinki pony w oknach, a ulic owietlay latarnie.

Odetchn gboko, wpatrujc si migoczc tafl podogi. Bajkowo, fantastycznie i ani


odrobin sodko czy tandetnie. Wedug Harryego jadalnia zawsze moga ju tak wyglda.
Orkiestra ukryta na specjalnej platformie zamilka na moment, a potem sal wypeniy
dwiki walca. Zasuchany w pierwsze takty podnis si i rozejrza po sali.

- Szukasz mnie? Cichy gos za plecami sprawi, e woski na jego karku uniosy si lekko.
Przymkn oczy z przyjemnoci, ktra rozpyna si ciep fal po jego skrze. Pamitasz?

Skin gow, przeykajc z trudem. Muzyka, wirujce pary, padajcy nieg to bya scena z
jego obrazka. Czu magi, ktra go otaczaa. Dotykaa go delikatnie, gadzc opuszkami
elfich palcw po twarzy, szyi, ramionach. Spywaa szemrzc kaskad wzdu jego plecw.
Rozlewaa si pod skr niczym gorca lawa, przenikajc do y i niesiona nieprzerwanym
strumieniem, zmierzaa wprost do jego serca. Bya srebrna, wietlista, skrzca si niczym
nieg. Bya szmaragdowa, intensywna i migotaa jak tafla zamarznitego jeziora. Bya
pomienna, arliwa, otulaa go niczym muzyka, przenikaa do uszu, rozbyskiwaa bkitem
oczu Ten sam walc, ta sama melodia inna rzeczywisto.

Pyn.

- Jest wspaniay, prawda?

- Cudowny zamrucza, dajc si prowadzi. Jeszcze nigdy taniec nie by tak pynny, tak
odurzajcy.

- Dimitri by wybitnym czarodziejem. Niestety urodzi si w zym miejscu i w niewaciwym


czasie.

- Kto? Zamruga, powoli dochodzc do siebie.


- Mwi o Szostakowiczu*. Harry, wygldasz jakby lekko odpyn. Draco przyglda mu
si spod lekko opuszczonych powiek. Kompozytor ucili. To ten sam walc, ktry

- Pamitam. Skin gow, po czym spojrza na lizgona uwanie. Jest inaczej.

- Inaczej? W jakim sensie? Malfoy unis lekko brew. Oczywicie pomijajc fakt, e na
naszym lubie bye sztywny jak spetryfikowany, a teraz

- Jest inaczej. Gryfon przesun palcami po jego ramieniu. Wtedy tego nie chcielimy.

- Ach - Draco przygryz lekko warg, jakby si nad czym zastanawia. Harry mia ochot
wsun jzyk pomidzy ni a jego zby i sprawdzi, czy nadal jest tak samo mikka i
delikatna jak zawsze. A teraz chcemy? zapyta niepewnie.

- A czue si zmuszony? Potter zmruy oczy podejrzliwie.

- Nie sdz, Harry. Nie sdz

***

Draco pogaska mikkie wosy Samuela i podnis si z ka.

- Zasn szepn i wraz z Harrym po cichu opucili sypialni chopca.

- Ucieszy si, e pamitae, aby powiedzie mu dobranoc. Myl, e tylko na to czeka.


Potter umiechn si lekko.

- To prawda, by na wp picy gdy przyszlimy. Malfoy spojrza na zegarek, ktry


wskazywa dwudziest pierwsz trzydzieci. O tej porze zwykle ju pi.

- Pierwszo- i drugoklasici te wrcili ju do swoich dormitoriw, zostaa tylko grupka


trzynastolatkw i tum zaproszonych goci.

- Ktrzy nie wyjd przed pnoc, albo jeszcze pniej. Draco wyszed na korytarz i opar
si o cian, rozluniajc konierzyk. Mam dosy rozmw z tymi wszystkimi nadtymi
bufonami.

- Sam ich tutaj zaprosie. Harry jak zahipnotyzowany wpatrywa si w jasn skr
widoczn w rozpiciu biaej koszuli. W wietle pochodni wydawaa si taka delikatna,
kojarzya mu si z nienymi posgami z sali poniej. Przysun si bliej, wiedziony
niemoliwym do pokonania pragnieniem.

- Ty rwnie. Wiesz, e to dla dobra szkoy. Odpowiednia reklama powinna ich zachci do
oprniania wystarczajco cikich sakiewek. Draco wreszcie spojrza na Pottera i zamilk,
wcigajc gboko powietrze. Harry
- Chc ci.

- Na dole trwa przyjcie. Gos lizgona by niski i gardowy.

- Czy to jest dla ciebie problemem? Potter wycign rk i przesun palcem po jego szyi,
upajajc si gadkoci ciepej skry.

- Jestemy - Westchn, gdy do Gryfona wlizna si za ucho, a opuszki pogadziy


wraliw skr. Jestemy gospodarzami... Powinnimy

- Muzyka wci gra, Draco. Harry przysun si jeszcze bliej i przylgn do niego,
ocierajc si lekko. Ciao bruneta byo gorce, wyczuwa to pomimo kilku warstw ubra.
Sysza bicie serca, szalejcego w tym samym przyspieszonym rytmie co jego wasne.

- Wielki Slytherinie, Harry - jkn, gdy ostre zby przygryzy lekko jego kark. Odchyli
gow i odwrci j, szukajc ust Pottera. Byy tam i czekay na niego, godne i namitne,
smakujce sodkim szampanem i samym Gryfonem. Przesun jzykiem po wargach, ktre
rozchyliy si natychmiast wpuszczajc go do rodka. Ktem oka zauway, e smok z jego
obrazu zamacha skrzydami i znikn, zapewne przeskakujc gdzie indziej. I dobrze,
przynajmniej nikt teraz nie bdzie mg wyj na korytarz. Przymkn oczy, oddajc si magii
chwili. Usta Harryego byy mikkie i pene. Uwielbia je liza, ssa doln warg i
rozkoszowa si ich faktur i smakiem. Czasami potrafiy by delikatne, jakby senne,
uchylay si lekko i kusiy niewinnoci. Niekiedy byy zapraszajce, jzyk przelizgiwa si
po nich jak w, wabic go do rajskiego ogrodu. Tym razem nie byo ani niewinnoci, ani tym
bardziej kuszenia. Te usta byy pewne, bray to co pragny wzi i nie pozostawiay adnych
wtpliwoci. Jzyk przesuwa si po jego zbach, bez opamitania badajc ich ksztat. Splata
si z jego wasnym, rywalizujc, dominujc go, prowokujc do walki. Draco zarzuci rce na
szyj Pottera i wplt palce w jego gste, czarne wosy, by przycign go jeszcze bliej.

Merlinie, wanie tak. Niech go cauje, niech czy ich usta, tak mocno, eby zby uderzay o
zby, eby czu go caym sob, eby palio go podniebienie, a jego msko pulsowaa z
oczekiwania, ocierajc si natarczywie o udo kochanka. Jkn gdy Harry, nie przerywajc
pocaunku, zsun donie w d jego szaty i rozchyliwszy j, szybkimi ruchami rozpi guziki
jego rozporka.

Tak! O tak, wanie tutaj! Ten dotyk chodnych palcw parzy jego gorc skr. Sprawia, e
pragn go jeszcze bardziej. To by cud, e sta jeszcze na nogach, kiedy Harry caowa go jak
optany, jednoczenie pieszczc jego nabrzmiaego czonka i gadzc napite jdra. Mgby
doj tu i teraz i miaby w gbokim powaaniu to, e zabrudzi ubrania, albo e jest to
niegodne Malfoya. Potter by czarodziejem i mia czarodziejskie donie, wic pieprzy co
wypada, a co jest poniej jego dumy.

Z gonym jkiem zaprotestowa, gdy Gryfon wreszcie oderwa si od jego warg. Czu sodki
posmak krwi na jzyku, by moe Harry zahaczy go zbami, a moe to on sam przygryz mu
warg? Nie czu blu i w tej chwili nic go to nie obchodzio. Wcign gwatownie powietrze,
gdy poczu jak jego penis zagbia si w te sodkie, utalentowane usta. Potter nie bawi si w
subtelnoci, od razu zacz silnie ssa i przesuwa gow tam i z powrotem, poyka go tak
gboko, e czonek Draco znika prawie zupenie, by chwil pniej pojawi si lnicy od
liny kochanka.
Mocniej zacisn palce na wosach Harryego, uderzajc wasn gow o cian. Na tyle
mocno, by bl cho troch przywrci go rzeczywistoci i na tyle delikatnie, by nie zrobi
sobie krzywdy.
Uwielbia gdy Potter mu to robi. Bya w tym pasja, namitno. Czu, e w tej chwili pragnie
go tak samo mocno jak on jego. Nikt nigdy nie dawa mu siebie samego, nie uzalenia go tak
bardzo od swego smaku i zapachu. Niewane czy bya w tym magia, wi, czy cokolwiek
innego. Mia wraenie, e gdy si kochaj, Harry robiby to w ten sam sposb, nawet, gdyby
nie byli poczeni.
Warkn gdy usta zastpia do. Jego jdra zostay prawie wessane, a zwinny jzyk obmywa
je szybkimi liniciami.

- Uwielbiam twj zapach. Potter wtuli nos w jego pachwin, wcigajc gboko powietrze.
Mgbym doj tylko od niego.

- Tak niewiele

- Uwielbiam te twojego penisa, jest tak samo doskonay jak reszta twojego ciaa. Taki
gadki - poliza go po caej dugoci i zatrzyma si tu przy gwce. Gorcy - kolejne
linicie i jzyk wsun si pod napletek, zataczajc mae keczka. Perfekcyjny. Spi
kropl, ktra pojawia si na jego czubku. Ma wyborny smak.

- Nie przestawaj. Draco wiedzia, e jczy, jednak nic nie mg na to poradzi. Chcia
wicej, duo wicej.

- Nie przestabym nawet wtedy, gdyby gocie postanowili przenie tutaj przyjcie. Silne
rce chwyciy go za biodra i obrciy w kierunku ciany. Draco instynktownie opar donie na
chodnym, gadkim kamieniu. Mwiem ci kiedy, e masz niesamowicie delikatn skr?
Palce cisny jego poladki, by rozchyli je lekko.

- Wanie mwisz wychrypia, czujc jak ten cholerny jzyk toruje sobie drog do jego
wejcia. Kurwa! Oto on, Draco Malfoy, jczcy i bagajcy o wicej.

- I dobrze, powiniene wiedzie. Gryfon przesun ustami po rowku i bez ostrzeenia


zagbi w si w nim, wchodzc i wychodzc.

Wiem! Ju wiem! pomyla, jednak z jego ust wydobyo si tylko sabe warknicie. Sodki
Merlinie, zaraz si skompromituje i po prostu upadnie na podog. Harry Potter, Zbawca
wiata, Wybraniec, Zoty Chopiec Jego m wanie bra go w posiadanie, a on czu, e
dojdzie tylko od jego samego jzyka. Rozcigajcego go, nawilajcego i przygotowujcego
na wicej duo wicej.

- Harry Cholera, Harry - sapn gono.

Usta Pottera oderway si od niego i na powrt mg odwrci si i oprze plecami o cian.


Harry jeszcze raz wsun do ust jego sczcego si obficie penisa i obliza go, unoszc wzrok
i umiechajc si lekko do niego. Ich oczy spotkay si i Draco nie mia si, by odwrci
spojrzenie. Mia wraenie, e renice w zielonej otoczce przeszywaj go na wskro,
odkrywaj wszystkie jego sekrety, nawet te najmroczniejsze i akceptuj go wraz z nimi.
Niemal krzykn, gdy Harry podnis si z podogi i zrwna si z nim wzrokiem. Znowu
poczu na ustach jego godne wargi, a wraz z nimi smak swych wasnych sokw. Potter
rozpi swoje spodnie i z cichym westchnieniem ulgi wycign wilgotnego z oczekiwana
czonka.
Draco sapn, gdy poczu jak donie Gryfona chwytaj go za poladki unoszc do gry.
Instynktownie zrzuci spodnie i owin nogi wok jego bioder, chwytajc go mocno rkoma
za szyj. Mia ochot co powiedzie, okreli czego pragnie, ale zanim zdy cokolwiek
wyksztusi, poczu jak Harry wsuwa si w niego delikatnie i jedyne co mg zrobi w tej
chwili, to zacisn mocno zby na jego ramieniu, aby nie krzycze.
Szlag! Bolao, bolao jak diabli, bolao jak zawsze. Mogli kocha si codziennie, a i tak
pocztek zawsze by bolesny. Nabra powietrza, rozluniajc si nieco.

- Sprbuj go wypchn. Oddech Harryego poaskota go w ucho.

- Wiem warkn, napinajc minie i usiujc wyrzuci jego penisa ze swojego wntrza. Jak
zwykle efekt by przeciwny, wntrze rozlunio si, przyjmujc kochanka w caoci, a bl
przeszed w tpe pulsowanie. To ju byo do zniesienia. Ju - szepn, unoszc gow.
Poczu jak jego usta na powrt s zgniatane w pocaunku i w tej samej chwili Harry zacz si
porusza i o Salazarze, to byo wanie to, o czym marzy, odkd Potter dotkn go po raz
pierwszy tego wieczoru. Odkd sunli razem w tacu, odkd zobaczy go tam na sali,
zamylonego i bdzcego marzeniami gdzie daleko, ponad hukiem i gwarem, ponad tymi
wszystkimi ludmi. To, e kochali si na korytarzu, powodowao, e adrenalina wyciekaa z
jego skry wraz z potem. Obawa, e kto moe nadej i zapa jego Malfoya w tak
kompromitujcej sytuacji, opartego o cian, z nogami zaplecionymi wok Pottera, branego,
a nie biorcego To go podniecao, sprawiao, e jego krew wrzaa, a yy pompoway j do
serca niczym wzburzone fale podczas sztormu.

Mocniej przywar do Harryego, prawie wgryzajc si w jego usta i penetrujc je jzykiem.


Czu jak czonek bruneta uderza wprost w splot jego wraliwych nerww, wyrywajc
spomidzy warg niekontrolowane jki. Niemal straci oddech, gdy poczu do kochanka na
swoim penisie, pieszczc go w rytm pchni. Jego plecy uderzay o twardy kamie, a
delikatny materia szaty ociera si o mokr od potu skr. Jasne wosy przykleiy mu si do
twarzy, zasaniajc oczy. Odgarn je jednym ruchem i na powrt obj szyj Gryfona.

Jak dobrze Kocha go bra, kocha dominowa, ale czasami Czasami lubi si podda, a
Harry dokadnie wiedzia jak sprawi, by poczu si chciany ponad wszystko i zapomina o
swej zasadzie, by by zawsze na grze. Z Potterem wszystkie jego zaoenia bray w eb, tutaj
nie byo strony dominujcej, nie byo strony, ktra poddawaaby si jednostajnie. Seks by
nieprzewidywalny, by zmienny jak pogoda i to w nim byo najlepsze. Merlinie, czu go tak
blisko, tak dokadnie. Magia dziko falowaa wok nich, splatajc si i czc. W tej chwili
by czci Harryego i zabiby kadego, kto miaby to przerwa.

Potter by silny, by mu rwny, a moe to on by rwny jemu? Porusza swobodnie biodrami,


wciskajc go w cian. Coraz szybciej, gbiej, coraz bardziej chaotycznie Czu jak do
Gryfona przelizguje si po jego mskoci, jak wraz z kadym dotykiem wszystkie te iskry,
doznania, wraenia, zaciskaj si w jego podbrzuszu, kumuluj, rozsadzaj go i sprawiaj, e
jczy i wzdycha bezwstydnie, nie zwaajc na to, e kto moe go usysze.
Otworzy oczy i stumi krzyk, widzc tu przed sob to zielone spojrzenie. W oczach
Harryego byo to wszystko, co sam odczuwa. Potrzeba posiadania, podanie, walka o
dominacj, jaka pierwotna dza, a take co zupenie przeciwnego Rado, namitno,
troska, szczcie i Bysk zrozumienia prawie odebra mu dech mia to! Widzia to tu
przed sob! Widzia jak renice Pottera rozszerzaj si w tym samym uwiadomieniu i
wtedy
- Draco Harry jkn i prawie zmiady go, gdy doszed gwatownie w jego wntrzu.
Poczu zalewajce go gorce nasienie, palce zaciskajce si na penisie Stumi okrzyk,
wciskajc go w usta bruneta, gdy jego ciaem targna niesamowita rozkosz. Szczcie
graniczce z eufori. Mia wraenie, e ten orgazm nigdy si nie skoczy. Szarpa jego
trzewiami, rozlewa si po ldwiach, by tak wszechogarniajcy, e prawie bolesny.

- O cholera - sapn, opierajc gow na ramieniu Gryfona i dyszc ciko.

- Mona i tak to podsumowa Harry prbowa zachichota, jednak z jego ust wydobyo si
tylko ciche westchnienie. Powoli opuci Draco na podog, podtrzymujc go lekko, gdy ten
zachwia si na mikkich jeszcze kolanach.

- Ile

- Pitnacie minut. Potter spojrza na zegarek.

- Zabij ci. Czasami jeste zupenie nieokrzesany. Wiesz, e kady mg nas tutaj zobaczy?
Malfoy podnis spodnie z podogi i chwiejnie wszed do ich wsplnych komnat. Musz
teraz wzi szybki prysznic i zmieni ubranie.

- Nie bye niechtny. Harry stan pod cian, opierajc si o ni, jakby dopiero teraz
dopado go zmczenie.

- Na czwrk zaoycieli, ubierz si! Draco odwrci gow od Pottera. Wola nie patrze na
czarne, rozczochrane przez jego wasne donie wosy, pomit koszul z przekrzywionym
krawatem i nadal rozpity rozporek.

- Pomoesz mi? Harry umiechn si prowokujco.

- Nie, Potter, nie pomog. Za chwil musimy zej na d, a jak zbli si do ciebie,
skoczysz z twarz przycinit do tej ciany. Nawet pomimo tego, e przed chwil puciem
wolno kolejne pokolenie Malfoyw wprost na twoj koszul.

- Moi potomkowie te nie padli na yzny grunt. Harry z przewrotnym wyrazem twarzy
ruszy w kierunku azienki.

- Bo zabierasz si do tego od dupy strony. Draco przewrci oczami. To naprawd bya


idiotyczna rozmowa.

- Wybacz, Fretko - Potter odwrci si i pocign go miao za krawat w kierunku


prysznica. Z tym, co masz w spodniach, mam naprawd niewielkie pole manewru.

***

Hermiona staa obok stou, trzymajc w doni talerzyk peen owocowej saatki. Nie wiedziaa,
czy ma si mia, czy by wkurzon na Rona. Odkd podszed do niej i z powan min
wrzasn Fabienowi do ucha Odbijany!, cay czas wypytywa j o Francuza. Czua si jakby
zamiast przyjaciela, sta obok niej zazdrosny kochanek. Miaa ochot powiedzie mu, e De
Parny jest gejem, gdy po tym, jak przez pierwsze pitnacie minut wypytywa j o Michaela,
zapytaa go o to wprost, a on potwierdzi z uroczym umiechem. Z jakiego przewrotnego
powodu powstrzymaa si jednak z t wiadomoci i pozwolia chopakowi wcieka si do
woli. W tej chwili obserwowaa jak kry, wyganiajc ostatnich marudzcych uczniw do
dormitoriw. W sali zostali ju tylko sami doroli.

- Hehmiono, dlaczego taka pikna kobieta stoi sama? ycie jest zbyt khtkie, aby spdza je
w samotnoci. Fabien stan obok niej z szampanem w doni i umiechn si czarujco.

- Zastanawiam si, czy bye najlepszym uczniem z powodu swej niezaprzeczalnej


inteligencji, czy moe dlatego, e owine sobie wszystkie nauczycielki wok maego palca.
Spojrzaa na niego z rozbawieniem, usiujc poprawi osuwajcy si jej z ramienia szal.

- I jedno, i dhugie. Byem naprawd uhoczym dzieckiem. Mrugn do niej, rwnoczenie


odsuwajc jej do i samemu drapujc nieposuszn materi.

- Dzikuj. Skina gow, czujc na sobie wcieke spojrzenie Weasleya, ktry wanie
rozmawia przy ssiednim stoliku ze swoimi brami.

- Czy ten hudzielec to twj chopak? Fabien pomacha rk w kierunku Rona, ktry uda, e
tego nie zauway, jednak omal nie podskoczy w miejscu.

- Nie, to mj przyjaciel, jest cokolwiek podejrzliwy w stosunku do obcych. Wzruszya


ramionami. Ale musisz wiedzie, e to naprawd wspaniaa osoba, nie chciaabym, aby
odnis mylne wraenie na jego temat. Z niewyjanionych dla siebie przyczyn bronia
chopaka.

- Jeste zupenie pewna, e to tylko przyjaciel? Spojrza na ni spod oka. W odpowiedzi


zarumienia si lekko i odwrcia wzrok, napotykajc karcce spojrzenie Weasleya.
Przyjaciele C, Dhaco te jest moim przyjacielem, thaktuj go phawie jak bhata, a
jednak - zmarszczy lekko brwi nie, jednak na pewno nie w ten sposb.

- Mylisz si.

- Skoho tak twiehdzisz Rozejrza si po pomieszczeniu. Wybaczysz mi? Wanie


whcio moje objawienie i wolabym nie sthaci go z oczu zamrucza, wpatrujc si w
zbliajcego si do nich Michaela.

- Oczywicie. Umiechna si uspokajajco. To dobrze, e lizgon spodoba si


Francuzowi. Obydwaj tworzyli naprawd adn par, a z tego co widziaa, blondyn wanie
by sam i Fabien mg sprawi, e zapomniaby o stracie. Wyjd si odwiey. Skina
gow Michaelowi i ruszya w kierunku wyjcia na korytarz.
Tutaj byo zdecydowanie chodniej i ciszej. W wielkiej sali nadal graa muzyka, a gocie
bawili si w najlepsze. Odetchna z ulg. Bya zmczona i wyczerpana rozmowami i
umiechaniem si do wszystkich. W dodatku ostatnio czua si, jakby staa gdzie z boku i
bya tylko biernym obserwatorem. Ron i Harry mieli jakie sekrety. W dodatku
wtajemniczony zosta w to Malfoy, a ona czua si pominita.
Zawsze byli we trjk. W najgorszych chwilach wiedzieli, e mog sobie ufa, zwierzy si.
Nigdy ich nie zawioda, a przynajmniej miaa tak nadziej, dlaczego wic teraz i dlaczego
sprawiao jej to tak wielki bl?

- Hermiona? Zatrzymaa si za posgiem jakiego rycerza i spojrzaa na stojcego przed ni


Weasleya.

- Ron, naprawd nie mam siy na wysuchiwanie twoich zarzutw jkna bezsilnie.

- A ja ci mwi, e ich wysuchasz. Staraem si zrozumie twj punkt widzenia. Chopak


splt rce na piersi i patrzy na ni z zacitym wyrazem twarzy. Znaa j jak swoj wasn i
wiedziaa, e wanie czeka j dugi wykad. Jeste mdra i inteligentna, boisz si, e nie
znajdziesz nikogo ci dorwnujcego, ale Ale cholera! Mionka! Nie znasz go, widzisz po
raz pierwszy, a pozwalasz mu si ob obma no kurcze, dotyka ci!

- Zwariowae Doszcztnie zwariowae. Otworzya szeroko oczy. On tylko poprawia


mi szal!

- Tak jakby sama nie potrafia. Co on taki uczynny?

- Moe ci umkno, e trzymaam w doni talerz sykna coraz bardziej rozzoszczona.


Poza tym uniosa dumnie gow to nie twj interes, nie wtrcaj si.

- Ukrywasz co przede mn? Opuci rce i zrobi krok w jej kierunku.

- Ja?! Ja ukrywam? Czy ty w ogle si syszysz? zniya gos, gdy zorientowaa si, e
zacza krzycze. Ostatnie, czego sobie yczya, to wywoanie afery. W kadej chwili kto
mg wyj na korytarz i ich usysze, zwaszcza, e droga prowadzia zarwno w kierunku
toalet, jak i wyjcia na balkon. Ty, Harry i Malfoy. Odkd to trzymacie si razem? Odkd
Malfoy mwi do ciebie po imieniu, a ty w odpowiedzi umiechasz si idiotycznie?
Umawiacie si na piwo w komnatach Harryego, rozmawiacie... A. zajkna si lekko
a gdy tylko si zbli, milkniecie, udajecie, e nic si nie dzieje!

- Wydaje ci si. Weasley zaczerwieni si lekko i spuci gow.

- Znam ci, Ron! Znam ci nie od dzisiaj i zawsze wiem, kiedy co ukrywasz. Jeste
najgorszym kamc na wiecie. Mwiam ci to ju i powtrz jeszcze raz. Powiedz mi, co
ukrywasz
- Nic, naprawd - Odwrci si lekko, rozgldajc dookoa. Musimy o tym teraz
rozmawia?

- A dlaczego nie? Dlaczego jeeli temat zmierza w niewygodnym dla ciebie kierunku, od razu
trzeba go zmienia? prychna rozelona. Oszukujecie mnie. Ty i Harry. Nawet wy
nawet najlepsi przyjaciele si ode mnie odwracaj. Co ja wam zrobiam takiego, e ju mi nie
ufacie?! Zawsze byam przy was, nigdy bym was nie opucia, a wy - Zamrugaa
gwatownie, chcc odgoni zy. Nie bdzie paka, drugi raz nie pokae si od tej strony. Bya
doros, siln i niezalen kobiet.

- Rano rano o wszystkim si dowiesz i wtedy ci wytumacz. Weasley w kocu si


zaama. Mg znie wszystko, ale na pewno nie by odporny na kobiece zy. Zna Hermion
na tyle, aby wiedzie, e jest wanie na granicy paczu. Obiecuj.

- Dlaczego, Ron? Dlaczego nie teraz? Po co te tajemnice? Spojrzaa na niego zranionym


wzrokiem. W tej chwili czua si bardzo samotna.

- Bo nie mog To nie mj sekret, tutaj nie chodzi o mnie. Westchn i potarga rk
wosy.

- Wic jednak nie wymyliam sobie tego - Musia podej bliej, gdy z westchnieniem
opara si o cian, znikajc za zbroj. To boli, Ron. Bardzo boli, gdy kto, kogo uwaasz za
rodzin, nagle przestaje ci ufa.

- Cholera! Moesz zrozumie - Zrezygnowany pochyli si lekko, aby nikt go nie usysza.
Nie potrafisz po prostu nam zawierzy? To troch skomplikowane.

- Ron. Chwycia go mocno za rami. W co wy znowu si wpakowalicie?! Odwrcia


gow, by spojrze mu w oczy.

- W nic. Naprawd, kurde - Poczerwienia lekko, nie wiedzc, jak wybrn z sytuacji.
Harry i Draco jutro wszystko wyjani. Nie naciskaj i po prostu poczekaj.

- Poczekam, oczywicie, e poczekam - Westchna i opara gow o chodn cian.


Martwi si o was, to wszystko. Nagle stalicie si tacy tajemniczy. Moe nikt inny tego nie
zauwaa, ale ja za dobrze was znam. W dodatku Malfoy Nigdy bym nie przypuszczaa, e
si zaprzyjanicie. Nie mwi, e to le, najwyszy czas zakopa topr wojenny, jednak
zaskoczylicie mnie. Mog zrozumie, e Harry w kocu to jego m, ale ty? Nie uwierz,
e bez adnej przyczyny zmienie zdanie o Draco.

- On nie jest taki zy, rozmawialimy troch i no by w porzdku. - Ron wpatrywa si w


obraz wiszcy po lewej stronie jej gowy. Poza tym Harryemu zaleao zakoczy
niezrcznie.
- Jasne, niech ci bdzie. Przewrcia oczami. Ufam wam, chocia zupenie nie wiem
czemu, ostatnio nie dajecie mi ku temu powodw. Ani ty, ani Harry.

- Dziki. Odetchn z ulg, umiechajc si lekko. Nie lubi gdy si zocisz.

- Po prostu pamitaj, e cokolwiek by si nie dziao, jestem wasz przyjacik.

- No, wiem przecie. Spojrza na ni, zauwaajc, e cienka tkanina znowu zsuna si z jej
plecw. Ale z tym szalem to i tak byo przegicie mrukn, podcigajc go i szczelnie
otulajc mikk tkanin jej ramiona.

- Ronaldzie Weasley, bo pomyl, e jeste zazdrosny prychna. Zo mina, a w jej


miejsce wkrado si rozbawienie.

- Po prostu ten facet mnie denerwuje. Jeste delikatn kobiet, kto musi si o ciebie
troszczy.

- Merlinie! Po tylu latach dotaro do ciebie, e jestem kobiet. Nie wiem czy uzna to za
komplement, czy si obrazi fukna, usiujc ukry miech. Schylia si i przesza pod jego
ramieniem, kierujc si w stron wielkiej sali. Chod, wracamy, kto musi zaj si gomi.

- Jasne, jasne. Ruszy za ni, spod oka przygldajc si jej ksztatom, mocno odznaczajcym
si pod dopasowan sukienk. Co to w ogle za ubranie, wicej odkrywa ni zakrywa.

- Ron!

- No przecie nic nie mwi jkn obronnie, kontemplujc jej nagie plecy widoczne pod
przejrzyst materi szala. Tylu goci, poowy nawet nie znam zamrucza pod nosem.

- Mwie co? Zatrzymaa si i spojrzaa na niego zirytowana.

- Nic, tak tylko si gono zastanawiam. Chwyci j za rk i pocign do rodka


pomieszczenia. Zataczymy?

- Och, Ron, moe pniej. Spojrzaa w kierunku Lupina, ktry na jej widok zamacha rk.
Obiecaam Remusowi, e z nim porozmawiam.

- Dobra, nie ma sprawy. Podrapa si skrpowany po gowie. To ja - z ulg dostrzeg


stojcych pod cian bliniakw pjd do Freda i Georgea.

- Dziki, Ron, znajd ci pniej. Skina mu gow i ruszya w kierunku ostatniego z


Huncwotw.
- Ta, jasne, e znajdziesz, w kocu kto musi ci odprowadzi do pokoju po wszystkim.
Jego spojrzenie ciskao byskawice, gdy w drodze do braci mija rozmawiajcego z
Michaelem Fabiena.

XXXIII

- Nie rozumiem dlaczego cigle jej odmawiasz. Hermiona bawia si serwetk lec na
stoliku. Nie mona wiecznie y przeszoci, Remusie.

- W moim wieku

- Przesta prychna. Masz czterdzieci dwa lata i jeste czarodziejem, to dla was aden
wiek.

- Dla nas poprawi j agodnie.

- Jestem dzieckiem mugoli przypomniaa mu spokojnie. Nie sdz, abym podziwiaa


wiat, majc dwiecie lat na karku, poza tym nie o tym mwimy. Jeste mody, a odmawiasz
sobie wszystkich przyjemnoci. Wojna si skoczya, powiniene zacz y dla siebie, nie
tylko dla innych.

- Skoczya. Pokiwa gow. Jednak zabraa zbyt wielu.

- Pozwl jej odej. Zapaa go za rk i spojrzaa proszco w jego ciepe, bursztynowe


oczy. Tonks ci kochaa, nie chciaaby, aby reszt ycia spdzi samotnie. Cztery lata to
wystarczajcy czas aoby.

- Nie rozumiesz Wszyscy oni James, Lily, Syriusz, Tonks Kady, kogo obdarzyem
uczuciem - Upi yk soku i potrzsn gow. Marny ze mnie towarzysz. Wci trwa
przyjcie, powinna si bawi, a nie siedzie tutaj ze swoim starym profesorem.

- Och, prosz ci. cisna mocniej jego do. Dam ci spokj, kiedy zgodzisz si, ebym
j poznaa. Z tego co mwisz, to bardzo sympatyczna kobieta. Mam wolny przyszy
weekend

- Podczas peni? Rozemia si smutno. To mogoby by cokolwiek trudne, zarwno dla


niej, jak i dla mnie.

- Och, przepraszam. Zaczerwienia si lekko. Zupenie zapomniaam. Czy profesor Snape


nadal robi dla ciebie eliksir tojadowy?

- Dziki Merlinowi, tak. Dogadalimy si nawet co do iloci i teraz Kaelyn rwnie korzysta z
jego dobrodziejstwa.

- Zastanawiam si czemu nie robi tego na masow skal.

- Znasz Snapea, jest uparty. Westchn i rozejrza si po sali. Nie widz Harryego. Co u
niego? Jak radzi sobie w tym niefortunnym maestwie? zapyta, by zmieni niewygodny
dla niego temat.

- Lepiej ni mona byo przypuszcza. Hermiona umiechna si delikatnie. Myl, e


zaakceptowa Malfoya.

- Naprawd? Spojrza na ni zdziwiony. Przyznam, e wi bya dla mnie duym


zaskoczeniem. Nigdy nie wpadbym na to, e tych dwoje poczy przeznaczenie.

- Chyba kady by w szoku. Wzruszya ramionami. Na pocztku szukalimy rozwizania,


jednak to poczenie nie ma adnych luk, nic nie moglimy zrobi. Zajrzaam chyba do kadej
ksigi Teraz C, przestaam to dry, Malfoy si zmieni, Harry ma na niego dobry
wpyw.

- A Ron? Jak on to znosi?

- Och, zaprzyjanili si, ostatnio nawet zosta zaproszony na piwo. W jej gosie dao si
wyczu sarkazm.

- A ty? Jak ty si w tym odnajdujesz? Spojrza na ni uwanie.

- Mam duo pracy mrukna wymijajco. Dzieci s naprawd absorbujce.

- Hermiono...

- Och, po prostu Wiesz jak to jest, faceci i ich mskie rozmowy. Signa po szklaneczk
z ponczem i upia yk, po czym przyjrzaa si jej podejrzliwie. Mao interesujce dla
kobiety.

- Odkd to masz z tym problem? Wasza trjka bya nierozczna.

- Bya. Napj by zimny i mia kwaskowaty smak wini. Wypia wszystko i signa po
stojcy na stoliku dzbanek, by dola sobie wicej. Dorolimy. To nie tak, ebym si
skarya. Potrzsna gow. Kady z nas ma po prostu wasne problemy. Harry ma na
gowie ca szko wraz z inwestorami i finansami. Ron zajmuje si quidditchem i treningi
zajmuj mu duo czasu, a ja C, jestem opiekunk domu. Zamilka i dla zyskania czasu
oprnia kolejn szklank. To tyle. Umiechna si szeroko. Zataczysz z by
uczennic? Przekrzywia gow, patrzc na niego radonie.

- Z najwiksz przyjemnoci.

***

- Wic mwisz, e Malfoy nie jest taki zy? Fred ze splecionymi na piersi rkami opiera
si o cian, patrzc na brata, jakby nagle wyrosa mu druga gowa.

- I pie z nim piwo - George puka si palcem po brodzie, przygldajc mu si badawczo.


Sprawdzae co w nim byo?

- Przestacie, to Harry mi je poda, wymylacie niestworzone rzeczy. Ron przewrci


oczami, obserwujc taczcego z Michaelem Fabiena. Harry jest z nim szczliwy, mnie to
wystarczy.

- Dors. Fred spojrza porozumiewawczo na bliniaka.

- Nasz maleki braciszek. George wycign rk, czochrajc modsz latorol Weasleyw
po rudej czuprynie. Sta si dorosy, wzruszajce

- Przestacie! Ron odsun si poza zasig rk brata. Jestem wyszy od was.

- Wzrost nie wiadczy o rozumie, ale skoro zaakceptowae Malfoya - Fred pody za
wzrokiem Rona i gwizdn z uznaniem. Ronaldzie, czyby twj gust wreszcie wznis si
ponad poziomy? Czy to wpyw szlachetnej arystokracji, w krgu ktrej si teraz obracasz?

- O czym ty do mnie - Ron spojrza na niego zdumiony.

- Odkd rozmawiamy, nie odrywasz oczu od tego niezwykle seksownego bruneta. Naprawd
nieprzecitny tyek, a chciaoby si

- Zwariowae?! Modszy Weasley zacisn wciekle pici. Ten ten Francuzik


wyplu ostatnie sowo cay wieczr krci si wok Hermiony i Michaela, jest dziwny, po
prostu mam go na oku.

- Och, Ron, nie krpuj si, nam naprawd moesz powiedzie. Wiesz jak to mwi eby
ycie miao smaczek, raz dziewczynka, raz chopaczek George zarechota wesoo.

- Troll ci w gow kopn w dziecistwie? Nie jestem gejem! wrzasn, a kilka osb
odwrcio si w jego kierunku z zaciekawieniem, dziki czemu spon krwistym rumiecem.
Nie lubi facetw w ten sposb wymamrota ciszej.

- Nie denerwuj si, cinienie ci podskoczy i zemdlejesz nam jeszcze

- A wtedy bdziemy musieli poprosi seksowniaczka, eby pomg nam ci zanie do


sypialni i przywrci do ycia. Fred zachichota zadowolony z coraz wikszego
zdenerwowania brata i wcisn mu do rki szklank z ponczem. Napij si i uspokj. Jak
chcesz, zostaniemy twymi bohaterami i ochronimy twj dziewiczy ty.

- I przd. Fred mrugn wesoo.

- Rodzina to zo - Ron upi yk napoju i mlasn z uznaniem, a umiech bliniakw


automatycznie si poszerzy.

- Ranisz nasze uczucia, my tylko troszczymy si o ciebie.

- Rozumiesz, samodzielne polerowanie mioty jest satysfakcjonujce, ale zawsze lepiej gdy
kto zrobi to za ciebie. O, witaj Harry! Fred pomacha rk w kierunku Pottera, ktry
wanie wszed do pomieszczenia w towarzystwie Draco. Malfoy, ciebie te witamy.
Zmienilicie ubrania?

- I fryzury

- Przedtem Malfoy mia wosy zaczesane do tyu.

- A teraz ma grzywk.

- A Harry

- Harry jest jak zwykle.

- Dziki. Potter zatrzyma si przed nimi. Moe goniej? Gocie po drugiej stronie sali
zapewne jeszcze was nie usyszeli sarkn zaenowany i klepn w plecy Rona, ktry od
duszej chwili krztusi si ponczem. W porzdku?

- Dziki, stary wychrypia ocierajc zazawione oczy.

- Wic? Powiecie nam gdzie bylicie, gdy was nie byo? Fred spojrza na nich z
zainteresowaniem, zupenie ignorujc agonalne rzenie modszego brata.

- Relaksowalimy si intensywnie. Draco spojrza na niego ironicznie.

- Jakie szczegy? George odwrci si wyranie zainteresowany. Harry, bye kapitanem


czy pakarzem?

- Nalej mi. Ron z histeri w oczach poda szklank rozemianemu Harryemu.

- A czy to wane? Potter poda poncz przyjacielowi. eby rozegra mecz, potrzeba dobrej
druyny.

- Merlinie, quidditch ju nigdy nie bdzie taki sam. Ron poczerwienia jeszcze bardziej, z
trudem przeykajc winiowy napj.

- Nie marud, najwyszy czas, aby kto ci uwiadomi, e rka to nie twj jedyny przyjaciel.
Fred poklepa brata po ramieniu. Swoj drog, zawsze sdziem, e maestwo to jak
odwyk na yczenie.

- Powiedzia Weasley. Draco spojrza na niego z politowaniem.

- To by cios poniej pasa. George skrzywi si lekko.

- Id do Hermiony! Ron, mocno zaciskajc palce na szklance, ruszy w kierunku koczcej


wanie taniec Granger.

- Moe powinnimy mu powiedzie, eby przystopowa z tym ponczem? Fred ledzi lekko
chwiejny krok brata zamylonym spojrzeniem.

- Po co? Niech si rozluni. Jeeli chodzi o te sprawy, nadal zachowuje si jak nastoletnia
dziewica, w dodatku wychowana w zamknitej wiey. George wzruszy ramionami.
- Piem ten poncz, jest bezalkoholowy. Harry zerkn na dzbanek stojcy na stoliku.
Prawda? spojrza nieufnie na bliniakw.

- To obrzydliwe, Harry, zupenie jakby nie mia do nas zaufania. Fred zrobi min
zranionej niewinnoci.

- Doprawilicie go czym! Godryku - Potter z przestrachem rozejrza si po pomieszczeniu,


szukajc jakich dziwnych oznak dziaalnoci nieprzewidywalnego duetu, jednak adnych
kanarkowych pir, wyduonych uszu ani innych niechcianych atrakcji nie znalaz w zasigu
swojego wzroku.

- Myl, e dobrze si bawi. Kcik ust Draco unis si lekko, gdy podszed do stolika i
nala dwie szklanki podejrzanego napoju. Jedn z nich poda Harryemu, a drug ostronie
powcha. Co w tym jest?

- Krasnoludzki bimber? Fred odchrzkn, uciekajc spojrzeniem w bok.


Dziewiciokrotnie filtrowany! doda obronnie.

- W dup trolla, zupenie was pochrzanio?! To jest cholernie mocne! Potter wytrzeszczy
oczy w przeraeniu.

- Dalimy tylko butelk.

- Moe ptorej

- Zabijcie mnie

- Nieze. Harry spojrza z niedowierzaniem na Draco, ktry wanie koczy swj poncz.
Nie czu alkoholu, jednak to tylko zudne wraenie. Idealnie wywaone.

- artujesz? Potter nie mg uwierzy, e lizgon tak lekko podchodzi do picia alkoholu na
przyjciu, na ktrym ostatecznie zebraa si spora grupka wanych osobistoci. Zerkn na
bliniakw, ktrzy w tej chwili wygldali, jakby wanie zaczynali na wycigi puchn z
dumy.

- Rozlunij si, Harry. Popatrz na nich. Zatoczy rk po sali. Sztywni, jakby im kto
rdki w tyek wsadzi, troch relaksu nikomu nie zaszkodzi.

- Dobrze mwi. George bysn uzbieniem. Niby Malfoy, a czowiek.

- Dzikuj za uwiadomienie mi, e przynale do gatunku. Do tej pory sdziem, e jestem


ponad nim. Draco unis brew w ironicznym gecie.

- Moesz na nas liczy, zawsze cigniemy ci z obokw.

- Nie wtpi, e pokusicie si o prb. Teraz wybaczcie, obowizki wzywaj. Spojrza na


Harryego, ktry nadal zym okiem ypa na trzymany w rku poncz. Wypij i docz do
mnie. Rosbery dopad Severusa, kto musi go ratowa, a przy tym powstrzyma przed
obraeniem jednego z gwnych inwestorw.
- Rosbery? Ten od trasmutacji uytkowej? Fred odprowadzi wzrokiem Malfoya. Podobno
jest niesamowicie bogaty, przyjecha z Woch i potrafi czyni rdk cuda.

- Nawet z Nory zrobiby pewnie Weasley Manor. George westchn teatralnie. Ginny
byaby wreszcie szczliwa, brylujc na salonach.

- Mhm - Harry przytakn z roztargnieniem. Moe i jest cudotwrc, ale potrafi zagada
czowieka na mier. A wanie, nigdzie nie widziaem Ginny.

- Podobno jest chora. Fred wzruszy ramionami. A przynajmniej tak utrzymuje ten jej
facet. Bez urazy, Harry, ale po mojemu, po prostu nie chciaa tutaj dzisiaj by.

- Rozumiem. Potter skin gow. Wtpi, aby po tym co stao si w jego noc polubn,
Ginewra miaa ochot kiedykolwiek odwiedzi szko. Zapewne czuaby si zaenowana w
obecnoci jego i Draco. Czasami naprawd aowa, e tak to si potoczyo. Moe nie ywi
do niej adnych romantycznych uczu, jednak naprawd j lubi i ju dawno wybaczy jej ten
godny poaowania incydent. Pozdrwcie j ode mnie.

- Jasne, ucieszy si.

- Tak. Harry jako w to wtpi. Przez chwil przyglda si jak Draco przedstawia
Rosberyego ministrowi owiaty, by po kilku minutach zostawi obydwch mczyzn samych
i oddali si z Mistrzem Eliksirw.

Draco Powrci wspomnieniem do momentu gdy kochali si na wiey. Do tej pory udawa
zrelaksowanego i szczliwego, jednak cay czas rozmyla o tym, co w tym jednym
momencie tu przed spenieniem zobaczy w oczach Malfoya. Owszem, nie mg zaprzeczy,
e przez te miesice zbliyli si do siebie, a wsplna walka o Samuela te miaa due
znaczenie, jednak Nigdy nie sdzi, e mgby Tak nagle Waciwie czu si troch
oguszony. Nie, to po prostu niemoliwe, to wpyw chwili, migoczce pochodnie, nastrj,
muzyka. Jedno naoyo si na drugie i dlatego uleg zudzeniu, e co czuje i e Draco
te
Zupena paranoja! Gdyby nie totalny zamt, sam siebie by wymia.
Odwrci si w kierunku bliniakw, jednak ci zdyli gdzie ju odej. Zrezygnowany
unis szklank do ust i wypi poncz. Tak, co mocniejszego zdecydowanie mu si przyda.

- Hahhy

- Och, Fabien. Umiechn si na widok Francuza. Jak si bawisz?

- Wspaniale, Michael to niesamowity towarzysz, a Hehmiona inteligentna, byskotliwa,


naphawd zazdhocz ci takiej przyjaciki.

- Ciesz si. Draco przewidzia, e doskonale dogadasz si z Hermion. Harry naprawd by


zadowolony z tego, e Francuz doceni jego przyjaci.

- Ty i Dhaco wydajecie si bahdzo szczliw pah. Febien pocign go za rk w


kierunku ukrytego za ostatni kolumn stolika. Musicie mie niezwyke uczucie, myl, e
wasza moc pomaga.
- Eee to niezupenie tak - Harry wbi wzrok w szklank. To bardziej interes.

- Intehes? Fabien zmruy oczy, wpatrujc si w Harryego intensywnie. Nie sdz,


Hahhy. Widzisz, Dhaco to mj przyjaciel i ja was obsehwowaem dzi wieczh. Mog by,
jak wy to mwicie, zupen ciot, ale nie jestem lepy.

- Fabien! Nigdy nie nazwabym ci jak w ogle moesz tak sdzi! Potter spojrza na
niego zaskoczony.

- Och, nie mwi, e ty, Hahhy. Francuz machn niedbale rk. Po phostu nie jestem
typem dominathoha, lubi silnych mczyzn, uwaam si za niezwykle whaliw osob.
Mrugn do Gryfona z rozbawieniem. Mona powiedzie, e mam w sobie wiele z
delikatnej kobiety. Jednak Nie jestem gupi, jak ju wiesz. Mam oczy i widz jak przez cay
wieczh ledzicie si wzhokiem. Tam jest gd gd i zabohczo.

- Fabien, wiedziae, e ten poncz jest doprawiony alkoholem? Harry postuka paznokciem
w szklank.

- Oczywicie, od hazu to wyczuem, jak mwiem, jestem niezwykle whaliwy, take jeeli
chodzi o zmys smaku. Umiechn si, odrzucajc wosy na plecy. Znam Dhaco.
Spowania. Wiem co przeszed, wiem ile powici. Zawsze szuka przynalenoci? Nie
wiem czy dobhaem dobhe sowo. Ciepa, o tak lepiej, on szuka ciepa, bo nigdy tego nie
mia. Znasz jego hodzicw? Harry pokiwa gow w oszoomieniu. Lucjusz i Nahcyza nie
s ciepli ludzie.

- Jednak to jego rodzice, dorasta w tej rodzinie. Harry przysun krzeso bliej, coraz
bardziej zainteresowany rozmow. Wychowywali go.

- Wychowywali Myl, e oni go thesowali, szkolili. Dhaco nigdy nie wolno si im


sprzeciwia, on by bardzo dumny z nazwiska Malfoy, ojciec zawsze mu mwi, e s lepsi,
waniejsi. Moja hodzina bya dobha, bo my czystej khwi, ale Dhaco nie mia przyjaci, on
musia by ponad to. Przyjaciel znaczy sabo, Malfoy nie moe by saby.

- To chore - Harry wiedzia, e Lucjusz i Narcyza byli ozibymi ludmi, jednak zawsze
wyobraa sobie, e wychowany wrd bogactw lizgon mia wszystko i wid naprawd
szczliwe ycie. Nie raz zadawa sobie pytanie, dlaczego waciwie opowiedzia si po jasnej
stronie, jednak nigdy nie otrzyma na to odpowiedzi.

- Kochasz go?

- Eee Nie wiem, co Draco powiedzia ci o naszym lubie

- Myl, e jestem do dobrze zohientowany, on przysa mi duo listw sow. Hosumiem,


e nie planowalicie lubu.

- Wic rozumiesz te, e to nie by zwizek z mioci. Harry umiechn si do mijajcego


ich ojca jednego z uczniw. Pan Caleb nie tylko zwiza si ze szko jako inwestor, ale
posa te do niej swego syna. Kiedy ich min, Potter odruchowo rzuci zaklcie prywatnoci,
nie chcia aby kto przypadkowy podsucha ich rozmow. Pord muzyki i gwaru byo to
moe zbyteczne, ale aurorskie szkolenie nauczyo go zapobiegliwoci.

- Wtedy nie, ja wiem. Fabien skin gow. Pytam o tehaz.

- Nie sdzisz, e to prywatna sprawa? Harry dola sobie ponczu, czujc, jak zasycha mu w
gardle.

- Nie phywatne, jeeli chodzi o Dhaco. Ja thaktuj go ja bhata, on wiele dla mnie znaczy.

- To skomplikowane.

- Mio nigdy nie jest phosta. Fabien odchyli si na krzele i zaoy nog na nog. Ty
go nie zhanisz, phawda?

- Dlaczego do diaba miabym chcie go zrani? Lubi go, jestemy - zamilk zakopotany.
Waciwie kim by on i Draco? Z urzdu byli oczywicie maestwem, byli te kochankami.
Jednak jakie uczucia tak naprawd ich czyy? Byli kolegami? Przyjacimi? Jestemy
razem dokoczy niezdarnie, przypominajc sobie wasne emocje sprzed kilkudziesiciu
minut.

- Hazem

- Partnerami, wiesz maestwo i wsplny interes.

- Czyli nie ma midzy wami uczucia? Pochyli si w kierunku Pottera z byskiem w oku.

- Nie, absolutnie nic z tych rzeczy. Harry pokrci przeczco gow, bdc coraz bardziej
skoowany i czujc, e w jaki sposb nie jest to do koca zgodne z prawd.

- Och - Fabien umiechn si prowokacyjnie. To waciwie dobrze. Unis rk,


nawijajc na palec jeden z kosmykw swoich dugich wosw. Powiedz mi - szepn,
przybliajc swoj twarz do jego. Jak silna jest wi? Naphawd nie moecie z nikim
innym?

- Oobawiam si, e nie

- A phbowae, Hahhy? Francuz wypuci pasmo, ktre agodnie opado mu na rami,


nadal patrzy znaczco, lekko przechylajc gow.

- Ja Nie chc prbowa.

- Naphawd?

- Tak, ja - Merlinie, ten facet by tak cholernie przystojny, a jego gos tak cudownie
zachrypy w tej chwili, jednak Harry chocia docenia jego zalety, ku wasnemu zaskoczeniu
czu tylko zakopotanie i budzc si irytacj.

- Sdzisz, e byby zazdrosny? Fabien prawie mrucza.

- Skd mam
- Finite incantatem! Kto nagle zdj zaklcie wyciszenia. Nadal nieco zaszokowany
obrotem sytuacji Harry poderwa gow, by spojrze prosto w burzowe oczy Dracona.
Widz, e dobrze si bawicie beze mnie powiedzia cicho i spokojnie.

- Poznawaem twojego ma, Dhaco, jest bahdzo zajmujcym towarzyszem. Fabien z


szerokim umiechem spojrza na przyjaciela, prostujc si na krzele.

- Nie mam co do tego adnych wtpliwoci. Umiech Malfoya by tak doskonale radosny,
tak ujmujcy i nie siga oczu. Harry, nie masz nic przeciwko, e porw Fabiena do
taca?

- Nie, oczywicie. Potter czu si wyjtkowo gupio. Mia nadziej, e Draco nie pomyla
sobie nic zego. Waciwie niczego przecie nie robili, prawda? A Fabien artowa.

- W takim razie zapraszam. - Malfoy odwrci si, podajc w kierunku taczcych par.
Fracuz podnis si i obcign marynark.

- Masz swoj odpowied. Mrugn wesoo i pody za przyjacielem, zostawiajc


oszoomionego Pottera samemu sobie.

Harry przez chwil siedzia bez ruchu, po czym podnis si i wytar spocone donie o szat.
Co do licha miao by? Co usiowa przekaza mu Fabien? I czemu poczu si tak bardzo
zmanipulowany? Zupenie wytrcony z rwnowagi, ruszy w kierunku stolika z napojami.

- Jest pan zadowolony, panie Potter? Syczcy gos zatrzyma go w miejscu. Odwrci si i
spojrza wprost w ciemnie oczy Snapea.

- Nie rozumiem.

- Oczywicie, e pan rozumie prychn. Nie jest pan w kocu totalnym idiot.

- Powinienem to uzna za komplement? Harry ironicznie wykrzywi usta.

- Moesz uzna to za co chcesz, Potter. Snape szarpn go za rkaw, pocigajc w kt sali.


Nie bdziemy urzdza widowiska, w przeciwiestwie do pana ja nie lubi widowni.

- Jasna cholera, o co znowu ci chodzi?! Zaczynam myle, e jeeli na kogo nie


nawrzeszczysz, uwaasz dzie za zupenie stracony. Potter zatrzyma si i opar o kolumn.
May elf zatrzepota skrzydami i ukoni si wdzicznie na jego widok.

- Powiedz mi, Potter, w ktrym momencie zapomniae, e yjesz w maestwie? Mistrz


Eliksirw by najwyraniej wcieky. Harry ju dawno zauway, e kiedy Snape zaczyna
przemawia tym jedwabistym, cichym gosem, mona spodziewa si najgorszego.

- Nigdy nie zapominam, chyba nie sdzisz, e mgbym.

- Mam rozumie, e uwaasz Dracona za niezwykle

- Wi mi na to nie pozwala przerwa mu, zanim mczyzna rozwin sw wypowied.


- Wi z jakiego powodu gos Mistrza Eliksirw obniy si o oktaw, a po plecach
Gryfona przepyn dreszcz strachu. Nagle poczu si jakby na powrt by w klasie eliksirw,
a Snape pochyla si nad jego kociokiem i wiadomym byo, e wszystko jest le i nie moe
liczy na ask.

- A czego oczekiwae? Merlinie, jestem poczony z nim magicznie, nie mog go zdradzi, a
najwyraniej to usiujesz mi zasugerowa.

- Oczywicie, e nie moesz, chociaby chcia. To niewtpliwie pocieszajce. Na twarzy


Severusa malowaa si gorycz.

- Nie imputuj czego, o czym nie masz zielonego pojcia. Harry zacz si zastanawia, w
ktrym momencie wieczr z naprawd udanego zmieni si w pasmo dwuznacznoci i
zarzutw. Nie masz do tego prawa.

- Problem w tym, Potter, e mam prawo. Draco jest moim chrzeniakiem i nie dam ci go
skrzywdzi. Nie zranisz go, a jeeli to zrobisz, obiecuj, e bdziesz aowa tego do koca
swojego ndznego ywota. Zmruy oczy, przeszywajc Harryego intensywnym
spojrzeniem. Nie na darmo zw mnie Mistrzem Eliksirw.

Gryfon zaniemwi. Nie do wiary, w przecigu kilkunastu minut druga osoba zarzuca mu
ch zranienia Malfoya i o ile Fabien tylko wysun prob, o tyle

- Czy ty mi grozisz? wycedzi, mierzc mczyzn zowrogim spojrzeniem.

- Ostrzegam, panie Potter, to nawet nie otaro si o grob. Zapewniam, e wiedziaby pan,
gdyby tak byo. A teraz niech pan zabiera tyek i poegna wychodzcych goci, to chyba
naley do paskich obowizkw. Snape odwrci si i znikn w bocznym przejciu,
powiewajc nieodczn czarn peleryn. Patrzc za nim, Harry mgby w tej chwili przysic,
e facet ukrywa pod ni ogromne, boniaste skrzyda. Wzdrygn si i ruszy w kierunku
korytarza, gdzie pierwsi gocie szykowali si do deportacji.

***

- Rozmawiaem z Fabienem. Draco wyszed z azienki i podszed do ka, w ktrym lea


Harry.

- I? Gos Pottera pomimo zmczenia by czujny. Dochodzia czwarta nad ranem i dopiero
niedawno poegnali ostatnich goci. Ron i Hermiona, ku jego zaskoczeniu, wczeniej opucili
przyjcie, wymawiajc si zmczeniem. Potter odnis dziwne wraenie, e obydwoje wypili
za duo doprawionego przez bliniakw ponczu.

- Nie wraca na razie do Francji. Draco opar si o komod, obserwujc go uwanie.


- Tak, wspomina, e musi zaatwi pewne sprawy i zastanowi si nad zainwestowaniem w
nasz szko. Fabien rzeczywicie zasugerowa to tu przed deportacj.

- Wiesz moe gdzie postanowi si zatrzyma? Malfoy oderwa od niego wzrok i teraz jakby
od niechcenia przyglda si swoim paznokciom.

- Szczerze mwic, nie mam pojcia. Potter wzruszy ramionami. Myl jednak, e
Michael bdzie wiedzia. Z tego co mwi, rwnie nie wraca od razu do domu. Dziwi mnie
jednak, e ty nie zostae poinformowany, w kocu jeste jego przyjacielem.

- Michael? Draco zignorowa przytyk.

- Uhm - Pokiwa gow. Mam wraenie, e przypadli sobie do gustu. Umiechn si


zadowolony.

- Nie przeszkadza ci to?

Harry poderwa zaskoczony gow. Czy mu si wydawao, czy w tonie, jakim Malfoy zada
pytanie, zadwiczaa podejrzliwo?

- Nie, a powinno? zapyta spokojnie.

- Zdawao mi si, e Michael i ty - Draco odchrzkn i zrzuciwszy szlafrok, wsun si


pod kodr. By moe jednak - doda ostronie wycignem pochopne wnioski.

- Kiedy, owszem.

- Och

- Zerwalimy dawno temu, teraz jestemy przyjacimi. Harry poprawi poduszk i


wygodniej uoy si na plecach. Michael niedawno rozsta si ze swoim chopakiem.
Sdz, e Fabien wpad mu w oko, zreszt - zawaha si na moment myl, e to
zainteresowanie jest oboplne.

- A ty, wierzc w mio od pierwszego wejrzenia, mocno im kibicujesz. Harryemu wydao


si, e ironia lizgona bya wymuszona.

- Nie wierz w bajki, Draco. Umiechn si, odwracajc w kierunku mczyzny. Jednak
przyznaj, bybym zadowolony, gdyby co z tego wyszo.

- Rozumiem. Malfoy przyglda mu si chwil, po czym ziewn szeroko, zasaniajc usta


doni. Zimno poskary si nagle. Dlaczego to ja musz spa od strony okna? Nie
jestem przyzwyczajony do przecigw. Posu si. Przysun si w stron Harryego,
wtulajc plecami w jego tors. Wiedziaem, twoja cz ka jest cieplejsza. To takie
niesprawiedliwe. Poruszy si jeszcze kilka razy, usiujc znale wygodn dla siebie
pozycj.

Harry westchn i z lekkim umiechem wtuli twarz w jego mikkie wosy, wdychajc z
przyjemnoci zapach, jaki roztaczay.

- Jak na bohatera, jeste strasznie delikatnym arystokrat.

- Zimno.

- Ale oczywicie. Potter przeoy nog przez jego biodro, dociskajc go mocniej do siebie
i obejmujc jego tali rk. Przez chwil lea w milczeniu, czekajc na dalsze marudzenie
lizgona. Cieplej? zapyta w kocu. Odpowiedziaa mu cisza i spokojny oddech Draco.
Westchn i przesun delikatnie stop po ydce ma, rozkoszujc si ciepot jego ciaa.
Powoli zaczo wypenia go poczucie zadowolenia i czego pachncego mczyzn, obok
ktrego lea. Nox.

XXXIV

Stojc w progu sypialni, Draco od kilku minut z rozbawieniem obserwowa poczynania


Pottera. Gryfon za pomoc czarw usiowa przytwierdzi sporych rozmiarw portret do
ciany nad kominkiem. Wydawao si, e nie jest do koca zadowolony ze swoich dziaa,
gdy co chwil wydawa z siebie gony jk irytacji.

- Jest idealnie, zostaw w tej pozycji. Malfoy w kocu nie wytrzyma i podszed do Pottera,
przygldajc si obrazowi z lekko przechylon gow.

- Mylisz? Nie jest krzywo? Harry nie by przekonany.

- Rozumiesz sowo idealnie? Nic ju nie ruszaj, zepsujesz i bdziesz musia zaczyna od
pocztku.

- No dobrze. Brunet w kocu rzuci zaklcie przylepca i usatysfakcjonowany cofn si


kilka krokw, podziwiajc swoje dzieo. Mylisz, e tutaj pasuje?

- Myl, e nigdzie nie pasowaby lepiej. Draco wolno skin gow.

- Dzikuj - Harry odruchowo chwyci go za rk. Ten portret To naprawd duo dla
mnie znaczy. Syriusz by jedyn rodzin, ktr znaem. Rodzicw nie pamitam, a
Dursleyowie - Wzruszy ramionami, nie koczc wypowiedzi.

- Zapomnij o Dursleyach, to przeszo, poza tym Ty masz rodzin, moe nie tak, ktr
sam by sobie wybra, ale Och, po prostu przesta uala si nad sob! Przed nami ciki
poranek, niadanie z Samuelem w gwnej sali, mam nadziej, e nie zapomniae doda
szorstko i szybkim krokiem ruszy w stron drzwi.
- Pamitam. Zaskoczony Harry przyglda si jego oddalajcym si plecom. Mia rodzin
Draco i Samuel byli teraz jego rodzin. Nigdy nie patrzy na to z tej perspektywy. Niechciane
maestwo raczej nie kojarzy si z ciepem domowego ogniska. Malfoy jawi mu si jako
partner i kochanek, w wyjtkowych okolicznociach okrela go mianem ma. Na co dzie w
ogle o tym nie myla. Poczya ich wi, o ktr nie prosili, ale pomimo dzielcych ich
rnic to maestwo prosperowao. Ukadao im si tak dobrze, e czasami Harryego
ogarniao zdumienie. Nigdy by nie pomyla, e on i lizgon mog mie ze sob tyle
wsplnego, zgadza si w tak wielu kwestiach, lubi te same rzeczy. Merlinie, to wygldao
tak, jakby przez te wszystkie lata kcili si tylko dla zasady, bo powinni, bo takiego
zachowania od nich oczekiwano. W tej chwili byo to tak odlege i nieistotne, e
rozpamitywanie przeszoci zdawao si obrzydliwe i maostkowe.

- Tak, masz racj i bardzo si ciesz, e to wanie Sam. Machn w zakopotaniu rk.
No wiesz, jest czci tej rodziny doda niezrcznie.

- Oczywicie. Draco zatrzyma si przed obrazem i spojrza na niego przez rami. Chod
ju, jest po smej, lepiej by wczeniej.

***

Im bliej gwnej sali, tym bardziej Samuel zwalnia kroku. W kocu tu przed maymi,
tylnymi drzwiami dla nauczycieli zatrzyma si, przestpujc niezdecydowanie z nogi na
nog.

- Co jest, mistrzu? Harry spojrza na niego z umiechem, czujc jak drobne palce kurczowo
zaciskaj si na jego doni.

- Tam bdzie duo ludzi. Samuel spuci gow, kopic czubkiem buta w podog.

- Jasne, przecie to szkoa. Mwilimy ci, e wielu uczniw zostao na wita, a wic i
nauczyciele s prawie w komplecie. Potter kucn obok niego, gadzc kciukiem mikk
skr rki chopca.

- Bd si na mnie gapi. Dziecko obejrzao si do tyu, jakby zastanawiao si, czy daoby
rad uciec, jednak za jego plecami spokojnie staa Victoria, patrzc na niego z czuoci.

- Sam, to normalne, e bd ci obserwowa, w kocu niecodziennie widz nowego


mieszkaca szkoy. Draco pochyli si, chcc poprawi chopcu jasn grzywk, ktra opada
mu na oczy, po czym odsun si na moment, by w kocu zbliy si jeszcze raz i wyrwna
mu biay konierzyk wystajcy spod ciemnogranatowej dziecicej szaty. Usatysfakcjonowany
pokiwa gow. Wygldasz wspaniale.

- I tak si bd gapi. Oczy chopca byy rozszerzone i wyda byo, e Sam jest przeraony
perspektyw wkroczenia do ogromnego pomieszczenia wypenionego tumem ludzi. O ile
dzie wczeniej by podekscytowany i naprawd nie mg si tego doczeka, o tyle w tej
chwili najwyraniej dopada go trema.
- Jasne, e bd si gapi. Harry mrugn wesoo, kierujc na siebie uwag Samuela.
Jeste bratem Draco, bd si zastanawia czy ich polubisz, czy bdziesz chcia si z nimi
zaprzyjani. Wiesz, dyrektor szkoy to wielka szycha, a jego brat to te nie taki zwyky
ucze.

- Nie? Dlaczego?

- Hmm, jeste od nich modszy, jeszcze si nie uczysz, masz wasny pokj i nie musisz
mieszka w dormitorium z innymi. Zobaczysz, bd bardzo ciekawi wszystkiego. Poklepa
go przyjanie po ramieniu. Na pewno szybko znajdziesz przyjaci.

- A jak mnie nie polubi? Chopiec nadal nie wydawa si przekonany.

- Kochanie, ciebie nie da si nie lubi. Z tyu rozlego si ciche westchnienie opiekunki.

- Victoria ma racj, polubi ci i zobaczysz, e szybko poznasz wszystkich. Uczniowie maj


jeszcze sze dni wolnego, a skoro nie ma lekcji, wykorzystuj ten czas na zabaw, ju dzi
doczysz do jakiej grupy. Draco obj rami dziecka pocieszajcym gestem. Jest
wczenie, na pewno w rodku jeszcze nikogo nie ma, bdziemy pierwsi, co ty na to? Bdziesz
mg wszystko sobie obejrze.

- Dobrze. Sam przekn gono, dygoczc lekko, jakby zacza go ogarnia panika.
Chodmy jkn paczliwie. Wyranie byo wida, e sowa brata wcale go nie uspokoiy.

Harry podnis si i spojrza z niepokojem na ma. Rozumia niepokj chopca i sam te czu
wielki supe na odku. Nie pamita, kiedy ostatnio tak si denerwowa. Chyba co
podobnego czu w momencie gdy po raz pierwszy przekroczy prg Hogwartu i lk przed
tiar przydziau sprawia, e ledwo mg oddycha. Twarz Malfoya wydawaa si spokojna,
jednak blado zdradzaa niepokj. Potter widzia jak przymyka oczy i bierze gboki oddech,
usiujc si uspokoi. Przez tyle lat ukrywa istnienie chopca, aby teraz w jednej chwili
rzuci go na gbok wod i odkry wszystkie karty. To na pewno nie byo na niego atwe.

- Przejdziemy przez to razem. Gryfon wytrzyma nerwowe spojrzenie Draco, gdy ten na
niego w kocu popatrzy. Jestemy rodzin. Widzia jak renice lizgona rozszerzaj si
w oczekiwaniu na jego dalsze sowa. Ponownie pochyli si ku dziecku. Posuchaj, jeeli
naprawd nie chcesz tam wchodzi, to moemy wrci do pokoju. niadanie z uczniami nie
ucieknie. Co o tym sdzisz, Draco?

- Zgadzam si, nic na si. Sam, skoro nie masz ochoty, absolutnie nie bdziemy ci zmusza.
Malfoy poklepa chopca po ramieniu.

- Naprawd? Nie bdziesz si gniewa? Samuel spojrza na brata z nadziej.

- Oczywicie, e nie, to twoja decyzja.

- Dzikuj. Chopiec wreszcie zdoby si na niemiay umiech.

- A moe moglibymy kogo zaprosi? Harry zerkn na ma.


- Masz jak propozycj? Na twarz Draco powrci ten zwyky malfoyowsko-cyniczny
umieszek i Gryfon poczu, jak co w jego wntrzu rozlunia si na ten widok.

- Mylaem o Hermionie, twoim ojcu chrzestnym i Ronie przyzna niepewnie.

- Tak, sdz, e to dobry pomys. lizgon ku zaskoczeniu Pottera by przychylnie


nastawiony. By moe perspektywa spdzenia poranka w bardziej kameralnym gronie
uspokoia i jego.

- A ty, Sam, jak uwaasz? Mog zaprosi wujka Severusa i dwjk moich przyjaci?
Spojrza na chopca pytajco.

- Acha, bdzie nas wicej. Dziecko najwyraniej odzyskao animusz, jakby co najmniej
zostaa odroczona jaka egzekucja. Kim oni s?

- Pamitasz tego czarodzieja, ktry przyprowadzi ci do zamku? Samuel energicznie


pokiwa gow. To mj najlepszy przyjaciel. Zao si, e nie moe si doczeka, aby
znowu ci zobaczy. Drug osob jest moja przyjacika, Hermiona. Chodzilimy razem do
szkoy. Na pewno bardzo si ucieszy z poznania ciebie.

- Fajnie, te chc j pozna. Chopiec wyglda na podekscytowanego. Na blade do tej pory


policzki powoli zaczy powraca kolory.

- wietnie, w takim razie wy wracajcie, a ja przyjd za p godziny? Zerkn na Draco.

- Idealnie. lizgon wyranie si rozluni. Bdziemy czeka.

***

Pierwszym, co zrobi Harry gdy zosta sam, byo aportowanie si do lochw. Nadal nie lubi
Snapea, ale wiedzia, e chopiec mu ufa i traktuje jak wujka. Uwiadomi sobie, e jeeli
mieli spokojnie wprowadzi dziecko w ycie szkoy, naleao zacz od najbliszych mu
osb, wrd ktrych Samuel czuby si swobodnie. Wiedzia, e Ron i Hermiona nie zrobi
niczego, co mogoby zrani chopca, wic bezpiecznie byo ich zaprosi. W obecnoci Draco,
Severusa, Victorii i jego samego, Sam powinien si zrelaksowa i rozluni, co na pewno
uatwioby pierwszy kontakt.
Zdenerwowany spojrza na obraz, z ktrego owczy przyglda mu si uwanym wzrokiem.

- Powiedz profesorowi, e Harry Potter chce si z nim widzie pomimo zdenerwowania


jego gos brzmia gono i wyranie. Po chwili rama przesuna si i korytarz zalao wiato
wydobywajce si z gbi pomieszczenia.

- Pan Potter. Czemu zawdziczam ten zaszczyt tak wczenie rano? Snape stan w przejciu,
tarasujc je sw wysok, mroczn osob.

- Ciesz si, e pana zastaem. Brew Severusa uniosa si. C, Harry raczej nigdy
okazywa entuzjazmu na jego widok. Draco, Samuel i ja zapraszamy pana na niadanie.
- Sucham? Jeeli mczyzna by zaskoczony, okazywa to niebywale powcigliwie.

- Chopiec mia dzi zje niadanie ze wszystkimi w sali na dole, jednak w ostatniej chwili
si przestraszy. Doszlimy z Draco do wniosku, e bdzie lepiej dla chopca, jeeli troch
odpucimy i damy mu wicej czasu na oswojenie si z nowym rodowiskiem. Chcemy, aby
powoli przyzwyczaja si do otoczenia i innych ludzi. Posiek w gronie najbliszych bdzie
miym wstpem.

- Rozumiem. Kto jeszcze wemie w tym udzia? Wyraz twarzy Mistrza Eliksirw nie
zmieni si ani troch.

- Hermiona i Ron przyzna niechtnie Harry, obawiajc si reakcji mczyzny.

- Musz przyzna, e to do nieoczekiwana propozycja. Snape ku zaskoczeniu Gryfona


wyglda na spokojnego i ani sowem nie skomentowa obecnoci przy posiku obojga
Gryfonw.

- Nie planowalimy tego, jednak Draco i Sam byliby na pewno szczliwi, widzc pana przy
swoim boku. Harry nie zamierza baga, jednak mia nadziej, e mczyzna nie odmwi.

- Prosibym, aby na przyszo takie rzeczy konsultowa ze mn wczeniej. Jestem do


zajty. Mistrz Eliksirw westchn cicho i schowa donie w obszernych rkawach swej
szaty. O ktrej zaczyna si posiek?

- Za dwadziecia minut w moich komnatach. Mam nadziej, e to panu odpowiada.

- Jak najbardziej.

- Dzikuj. Obraz na powrt zasun si za mczyzn, a Harry westchn z ulg i


aportowa si pod komnatami Hermiony. Naprawd by zadowolony, e mczyzna tak atwo
si zgodzi, jednak waciwie nie powinien by zaskoczony, wiedzc jak bardzo Mistrzowi
Eliksirw zaleao na szczciu Draco i Samuela.

***

Moda pasterka jak zwykle na jego widok mocno spsowiaa.

- Pan Potter! Dygna, trzsc si jak osika na wietrze. Harry nigdy nie mg zrozumie tej
dziwnej reakcji byo nie byo martwego obrazu. Rzuci szybkie spojrzenie na przeciwleg
cian i pomyla, e by moe powinni tam umieci posta jakiego rycerza, bd giermka.
Nie mia pojcia, czy olejne postacie mog si zakochiwa, ale jeeli tak, to malowido
modego mczyzny mogoby wreszcie pozbawi pann tego irytujcego dziewiczego
rumieca. C pana tutaj sprowadza w ten uroczy poranek?
- Ja do Hermiony mrukn szybko. Gupie pytanie, chyba nie sdzia, e przyszed tutaj
popatrze na jej wykwintn, row sukienk i kapelusz z szarf, ktre jego zdaniem nijak
pasoway do biegajcych w tle owieczek. Idealizm malarza bardziej go mieszy ni
zachwyca. Sielanka sielank, ale koronki do owiec miay si jak pi do oka. W ogle
urocze baranki, podskakujce w jakim tylko sobie znanym rytmie pomidzy gazami i
skubice bujn traw, wyglday, jakby kto z maniakaln obsesj rzuca na nie Choszczy.
Ich runo wydawao si niesamowicie mikkie i sterylnie biae. Potter zakada, e artysta w
yciu nie widzia ani owiec, ani ich pasterzy. Moe i dobrze, taka konfrontacja z
rzeczywistoci mogaby sprawi, e jego wiatopogld legby w gruzach i z desperacji
zaczby malowa gady mieszkajce w oczodoach jakich nie do koca proporcjonalnych
czaszek.

- Harry! donony gos Hermiony przywrci go do rzeczywistoci. Odskoczy lekko w ty, z


konsternacj stwierdzajc, e od dobrej minuty jak nawiedzony wpatruje si w obraz, a
pasterka jest ju tak czerwona, jakby lada chwila miaa dosta wylewu krwi do mzgu.

- Eee przepraszam, zamyliem si jkn lekko spanikowany, widzc saniajce si na


nogach rowe dziewcz.

- Pytaam co ci sprowadza tutaj tu przed niadaniem Granger westchna cicho.

- A tak! Potter otrzsn si szybko. Chciabym zaprosi ci na posiek do moich komnat


powiedzia szybko.

- Mam zje z tob i Draco? Spojrzaa na niego sceptycznie.

- Tak, to znaczy nie tylko. Bdzie jeszcze Snape i Ron, o ile zd go zapa. Wiesz, e
zawsze pierwszy jest przy stole.

- Czy co si stao? W jej oczach bysn niepokj. Jaki wypadek? Moe na wczorajszym
balu co si wydarzyo? Wybacz, e zniknam tak wczenie. Z przeraeniem stwierdzi, e
teraz i Hermiona zaczyna si rumieni. Jaka epidemia?

- Nie, nie. Zamacha rkami. Po prostu chciabym ci kogo przedstawi.

- Macie spnionego gocia? Kto nie dotar na przyjcie? indagowaa ostronie.

- Merlinie, nie! To kto, kto eee Wytumacz ci po drodze, dobrze?

- Harry Naprawd nie wiem czy to dobry pomys. Moesz mi wyjani teraz?

- Prosz, Mionka, nie zadawaj pyta jkn desperacko. Naprawd, nie mam czasu, musz
jeszcze zapa Rona.

- Zachowujesz si niezwykle tajemniczo mrukna cokolwiek zirytowana i odwrcia si do


niego plecami.

- Hermiona, prosz! sapn z irytacj. Chod ze mn, naprawd mi si spieszy!

- Dobrze, dobrze. Ron! Harry zaprasza nas do siebie na niadanie krzykna w gb


pomieszczenia, z ktrego w kilka sekund pniej wychyna rozczochrana gowa Weasleya.

- Eee Ron? Potter zamruga zdziwiony. Przyszede po Hermion?

- Tak, to znaczy ekhm no - Dobrze, purpura u pasterki i Granger moga uchodzi za


urocz, jednak czerwony Weasley zdecydowanie uroczo nie wyglda! W ogle czerwie i
rudowosy mczyzna w zestawieniu prezentowali si niczym zapalony fajerwerk grocy
wybuchem. To zupenie nie tak

- Jasne, wietnie, po prostu rewelacja. Suchaj, stary, naprawd nie interesuje mnie co robisz o
tej porze w pokojach Hermiony... Ron rzuci dziwnie sposzone spojrzenie w kierunku
dziewczyny i Harry wreszcie zamilk, jakby co zupenie niedorzecznego przyszo mu do
gowy. Nocowae tutaj?

- Harry! Spsowiaa Granger spojrzaa na niego wciekle. To naprawd niestosowne


pytanie.

- Nocowae - Gryfon cofn si o krok, przekrzywiajc gow i przygldajc si dwjce


przyjaci zszokowanym wzrokiem. Eee nie no nie mam nic przeciwko - Wycign
rk i niezrcznie poklepa Rona po ramieniu. Chyba nawet nie jestem zaskoczony.
Cholera no!

- Jzyk, Harry! Dziewczyna najwyraniej zacia si na jego imieniu.

- Stary, bo wiesz - Ron wyglda, jakby mia zamiar rzuci si do ucieczki. Pogadamy
pniej, dobrze? To nie jest dobry moment na dyskusje. Weasley wreszcie si otrzsn.
Kurde, nie patrz tak! hukn, wyrywajc bruneta z transu.

- Nie wrzeszcz na mnie. Harry cofn si znowu, tak na wszelki wypadek. Wiesz, nie co
dzie czowiek dowiaduje si, e jego najlepsi przyjaciele Jak to si stao?

- Waciwie to - Ron umiechn si krzywo.

- Harry, spieszyo ci si. Hermiona wreszcie przestaa si rumieni i jej twarz na powrt
przybraa ten znany, nieustpliwy wyraz.

- Co? Zamruga kilka razy. A tak, niadanie. To co, pjdziecie ze mn? Spojrza
ponownie na Weasleya z min jeszcze z tob nie skoczyem.

- Jasne. Weasley odetchn z ulg. Co to za okazja? zapyta, gdy zmierzali w kierunku


schodw.

- Dzi miao by wielkie niadanie. Wiesz, chcielimy z Draco przedstawi wszystkim Sama,
ale w ostatniej chwili si przestraszy, a my nie chcielimy naciska.

- Dziwisz mu si? Wiesz gdzie mieszka i co si ostatnio stao, takie tumy raczej nie s
przyjaznym rodowiskiem, zwaszcza kiedy nikogo si nie zna. Idc, Ron przygadza rk
sterczce wosy.

- To nie tak, e chcielimy go zabra tam na si, on sam jeszcze wczoraj by tym mocno
podekscytowany mrukn obronnie Potter.

- Wiesz, wczoraj a dzi to rnica. Weasley wzruszy ramionami. Ginny te bya caa w
skowronkach dzie przed pjciem do Hogwartu, a na peronie prawie przyrosa do spdnicy
mamy i trzsa si jakby dostaa ataku febry.

- Dokadnie w ten sam sposb wygldao to dzi rano u Sama. Harry westchn i skrci w
korytarz prowadzcy do swoich komnat, jednak zanim doszed do obrazu z wem, drobna
kobieca posta zagrodzia mu drog.

- Dobrze. Hermiona stana przed nim, zaplatajc rce na piersiach. Czy kto askawie
wytumaczy mi o co chodzi? Ca drog rozmawiacie o Waciwie o kim? Jej gos
brzmia cokolwiek wrogo.

- Och... przepraszam. Potter jakby dopiero teraz przypomnia sobie o jej obecnoci.
Suchaj, przepraszam, e nie powiedziaem ci wczeniej, ale Draco

- Harry zoy przysig milczenia. Usunie podsun Ron.

- Tak, co w tym stylu. Widzisz - zajkn si. Samuel Kurcze - Podrapa si po


gowie. Dzie przed lubem dowiedziaem si, e - Rozejrza si dookoa i z rezygnacj
rzuci zaklcie prywatnoci. Przepraszam. Zatem dzie przed lubem Draco zapozna
mnie ze swoim bratem.

- Z kim? Hermiona otworzya szeroko oczy.

- No, bratem. Modszym. Sam ma osiem lat i jest nielubnym dzieckiem Lucjusza. Draco
dowiedzia si o jego istnieniu cztery lata temu i postanowi go odnale. Chopiec mieszka
w sierocicu. Ojciec nie przyznawa si do niego, a matka ju nie ya. Nie eby to robio
jak rnic, bo waciwie nigdy si nim nie interesowaa, a na pewno nie w ten sposb.

- To straszne. Granger poblada.

- Straszne przyzna Harry. Draco zabra go ze sob i ukrywa przez cay czas przed swoj
matk. Wiesz, Narcyza raczej nie byaby zachwycona, wiedzc o zdradzie ma.

- To oczywiste. Czy chopcu grozi niebezpieczestwo? Potter odetchn z ulg.


Najwyraniej przyjacika do dobrze orientowaa si w prawach rzdzcych wiatem
czarodziei i szybko kojarzya fakty, no ale czego innego mgby si po niej spodziewa?

- Tak. W wigili wit nastpi atak. W ostatniej chwili udao nam si uratowa Samuela
przyzna. Ron zabra go do zamku, a my zajlimy si napastnikami.

- Och, wic Ron wiedzia

- Nie wiedziaem. Weasley opar si o cian tu przy portrecie. Szlimy na niadanie, gdy
zjawi si patronus. Harry i Draco wygldali jakby zobaczyli ducha i pognali na zamanie
karku do kominka, a ja C, pobiegem za nimi.

- Rozumiem. Wygldao jakby jej ulyo. Wic to jest ta wielka tajemnica i to dlatego ty i
Draco, nagle zaprzyjanilicie si.

- Przepraszam, Mionka, naprawd chciaem ci powiedzie. Ron spojrza na ni bezradnie.


Ale to nie ode mnie zaleao.

- Chopiec musi by przeraony. Dziewczyna jakby go nie suchaa.

- Jest. Draco wychowywa go w ukryciu i Sam mia nike kontakty z otoczeniem. Zaledwie
kilku ssiadw wiedziao o jego istnieniu, chocia aden z nich nie zna jego prawdziwego
nazwiska. Harry przesun rk po wosach w zdenerwowaniu.

- Rozumiem. Przez chwil wpatrywaa si w stojcego naprzeciw niej przyjaciela, jakby si


nad czym zastanawiaa, po czym nagle umiechna si delikatnie. No, to na co czekamy?
Chc go pozna.

- Wiesz naprawd ci kocham. Harry poczu jak co ciska go w gardo i spontanicznie


obj przyjacik. Nie wiem, co bym bez was zrobi.

- Och, wyldowaby w Slytherinie i pobra si z Malfoyem w wieku szesnastu lat. Do tej


pory moe dorobilibycie si wasnych dzieci. W kocu jeeli kto moe dokona
niemoliwego, to jest to Harry Potter. Ron przewrci oczami. Albo kamie filozoficzny
trafiby w rce czowieka o dwch twarzach, bo nikt nie rozwizaby zagadki z eliksirami i
zabrakoby mistrza szachownicy

- Ron! Hermiona w kocu rozemiaa si gono. Chodmy ju na to niadanie, pewnie


wszyscy czekaj na nas.

***

Kiedy Harry wszed do salonu, pierwsz rzecz, jaka rzucia mu si w oczy, by duy st w
ksztacie elipsy, nakryty biaym obrusem. Draco siedzia na kanapie, ktra przesunita zostaa
w kierunku kominka, obok niego Samuel przeglda swoj now ksik o magicznych
zwierztach.

- Wydawa by si mogo, e naprawd si panu spieszyo, panie Potter. Snape sta przy
oknie, rozmawiajc z Victori.

- Owszem. Harry nie zamierza si kci, nie dzisiaj. Samuelu. Odwrci si w stron
chopca. Chciabym ci przedstawi moich przyjaci. Jak ci mwiem, razem chodzilimy
do Hogwartu, a teraz s tutaj profesorami. Chopiec ostronie odoy lektur i podszed
powoli w jego kierunku. To jest Hermiona, uczy tutaj numerologii.

- Witaj, Sam. Naprawd ciesz si, e mog ci pozna. Dziewczyna wycigna rk i


delikatnie ucisna do dziecka.
- Dzie dobry. Chopiec ostronie odwzajemni ucisk.

- Rona zapewne pamitasz, uczy latania na miotle i jest trenerem quidditcha. Harry wskaza
na stojcego obok mczyzn.

- Mio ci znowu zobaczy. Weasley umiechn si wesoo, machajc przy tym doni.

- Naprawd trenujesz quidditcha? Oczy dziecka rozbysy ciekawoci.

- Jasne, jak chcesz, mog i ciebie pouczy, to wietny sport. Umiech Rona poszerzy si.

- Chc Samuel ochoczo przytakn. Harry da mi nawet ksik Quidditch przez wieki,
mia j kiedy w szkole pochwali si szybko.

- Uuuu, to bardzo dobra ksika. Ron mrugn wesoo do Pottera. Widz, e ronie nam
nowy mistrz. Na jakiej pozycji chciaby gra?

- Szukajcego.

- No tak, tradycja rodzinna, czemu si nie dziwi Weasley zachichota, a Harry trzepn
go w plecy, przewracajc oczami.

- Zamknij si ju.

- Ciesz si, e przyjlicie nasze zaproszenie. Hermiona podniosa z zaskoczeniem gow,


syszc sowa Malfoya, ktry zaraz po ich wejciu rwnie podnis si z kanapy i podszed
si przywita. Samuel czuje si troch niepewnie, nie znajc nikogo w zamku, chcielimy
jak najbardziej mu to uatwi.

- To mio, e wzilicie pod uwag jego uczucia. Dziewczyna odruchowo poprawia


konierzyk sukienki.

- To mj brat. Draco spojrza na ni dziwnie.

- Och, tak oczywicie. Spucia wzrok zakopotana. Po prostu doroli czsto ignoruj
uczucia dzieci. Nie to, eby Malfoy kiedykolwiek kojarzy si jej z kim, kto idzie na
ustpstwa.

- Niektrzy ucz si na bdach. lizgon umiechn si zagadkowo. Zapraszamy do stou,


na pewno kady ju zgodnia.

Nieoczekiwanie niadanie przebiego bez wikszych problemw. Snape wda si w dyskusj z


Hermion na temat zmian w metodach nauczania od nowego roku. Dziewczyna chciaa
wprowadzi lekcje kaligrafii poczone z nauk gramatyki i ortografii. Mistrz Eliksirw
bardzo przychylnie odnis si do tego pomysu, twierdzc, e faktycznie wiedza dzieci w tej
dziedzinie jest na enujco niskim poziomie. Draco zaproponowa nauk matematyki. On sam
pobiera prywatne lekcje w wakacje i po szkole, gdy zarzdzanie finansami wymagao od
niego tej wiedzy. Zastanawiano si te nad nieobowizkowymi lekcjami mugolskiej historii i
geografii. Mieli p roku na przeforsowanie swoich planw u sponsorw, gdy wizao si to
z zatrudnieniem nowych nauczycieli, a co za tym idzie, kolejnymi wydatkami. Byy to do
innowacyjne pomysy, gdy w czarodziejskich szkoach raczej stroniono od tych typowo
mugolskich dziedzin. Dzieci byy douczane w domach, jednak z przyczyn oczywistych nie
dotyczyo to modziey z biedniejszych rodzin, bd z sierocicw.
Samuel wyglda na oczarowanego Ronem. Mczyzna wykazywa si duym poczuciem
humoru, potrafi szybko nawiza kontakt z dzieckiem, i co najwaniejsze, uczy czego, co
chopca naprawd fascynowao. Sam jedzc tosta, nie spuszcza z niego wzroku, z ogromn
ciekawoci suchajc opowieci i anegdot z treningw i meczw quidditcha. Weasley
opowiada histori, jak to wspaniay Harry prawie pokn znicza, gdy gony miech Sama
zaskoczy wszystkich. Do tej pory dziecko wydawao si raczej wyciszone i spokojne. Draco
nie mg powstrzyma szerokiego umiechu. Najwyraniej chopiec powoli wraca do ycia, a
rudzielec okaza si dla niego doskonaym lekarstwem. Byo to dziwne, ale zaskakujco atwe
do przyjcia.

Hermiona z wysoko uniesionymi brwiami obserwowaa jak Malfoy dyskretnie poda bratu
serwetk, ktr ten rozoy sobie na kolanach i podsun pmisek z faszerowanymi jajkami.
Z uwag przysuchiwa si jego rozmowie z Weasleyem, umiechajc si od czasu do czasu,
gdy Samuel zadawa jakie konkretne pytania, lub inteligentnie komentowa wypowiedzi
Gryfona. Wida byo, e darzy chopca naprawd szczerym uczuciem i przywizaniem.
Pgosem korygowa jego bdy, jednak ani razu nie zabrzmiao to karcco, bd z niechci,
jakby doskonale rozumia, e dziecko nie musi zna wszystkich szczegw etykiety
panujcej przy stole. Po niadaniu przypomnia mu o wytarciu ust i widzc niecierpliwo
chopca, pozwoli pokaza panu Ronowi now miot i sprzt do konserwacji quidditcha od
Harryego.
Byo to dla niej zadziwiajce i nie moga si oprze wraeniu, e do tej pory zupenie nie
znaa mczyzny, ktry przez tyle lat chodzi z ni do tej samej szkoy. Jej wzrok pad na
przyjaciela, przypatrujcego si temu wszystkiemu z bogim wyrazem twarzy i umiechem
goszczcym w kcikach ust. Harry wydawa si najzupeniej szczliwy, nie wdajc si w
rozmowy, a tylko kontemplujc poczynania Malfoya i zadowolon twarz dziecka. Od czasu
do czasu odzywa si, by wtrci co do opowieci Rona i spokojnie znosi jego artobliwe
przytyki, o ile tylko sprawiay one rado Samuelowi. Zesztywniaa na moment, gdy Sam
nieuwanie rozchlapa napj na swojej biaej, idealnie wyprasowanej koszuli. Chopiec
skrzywi si lekko i spojrza z zakopotaniem na brata.

- Chyba musz si przebra Przepraszam, to byo niechcco.

- Oczywicie, e niechcco zgodzi si lizgon, podnoszc si i biorc dziecko za rk.


Masz racj, musimy zmieni koszul, nie wypada chodzi z plamami. Unis do,
zatrzymujc w miejscu podnoszc si z krzesa opiekunk. Zosta, pjd z nim i zaraz
wrcimy, do zmiany ubrania nie potrzeba nam pomocy. Prawda, Sam? Chopiec mocno
pokiwa gow, a jasna grzywka opada mu na oczy.

- Sam potrafi, nie jestem ju dzieckiem.

- Widzisz, Samuel jest naprawd samodzielny. Omiolatek naprawd powinien umie wybra
sobie co z szafy. Chodmy.

- To niewiarygodne westchna, gdy obraz zasun si za brami. Nigdy bym nie


przypuszczaa, e Draco Jakbym poznaa zupenie nowego czowieka.

- Nie rozumiem pani zaskoczenia. Snape otar usta serwetk i odchyli si lekko na krzele.
Resztki niadania znikny ze stou, a jego miejsce zastpi serwis kawowy, porcelanowy
dzbanek z kaw i taca pena malekich ciasteczek. Nie miaa pani zbyt dobrego zdania o
moim chrzeniaku mrukn zaskakujco agodnie, nalewajc sobie aromatycznego napoju
do jednej z malekich filianek.

- To nie tak. Sponia si. Po prostu Draco zawsze kojarzy mi si z bardzo


nieprzystpn osob. Zosta wychowany w arystokratycznej rodzinie z pewnymi zasadami.
Sdziam, e jeeli kiedykolwiek bdzie mia wasne dzieci, zechce nauczy je tego samego.
Takie rodziny maj swoje tradycje i pewne wymagania.

- Jak pani mwi, Draco zosta wychowany wedug zasad i praw rzdzcych rodem Malfoyw,
co nie znaczy - zawiesi znaczco gos e mu si to podobao. Czowiek uczy si na
bdach, a on uczy si na bdach wasnych rodzicw. Sdz, e poznaa pani ju histori
Samuela.

- Tylko tyle, e Draco odnalaz go w jakim sierocicu. O jego istnieniu dowiedziaam si


zaledwie minut przed przyjciem tutaj. Podzikowaa za kaw i dolaa do niej kropl
mleka.

- Rozumiem. Rzuci przelotne spojrzenie na Harryego i Rona, ktrzy z uwag


przysuchiwali si rozmowie. Victoria spokojnie siedziaa z boku, za pomoc rdki
prowadzc magiczne szydeko. Na jej kolanach spoczywa kosz peen kolorowych kbkw
wczki.

- Draco prosi, eby nikomu nie mwi. Ron wzruszy ramionami.

- Samuel jest jego bratem. Harry skuba palcami ciastko. To nie do mnie naleao
informowanie otoczenia o istnieniu chopca. Nad dzieckiem wisiao niebezpieczestwo, wic
byo to ryzykowne, poza tym zobowizaem si do milczenia.

- Czy teraz jest ju bezpiecznie? zapytaa z niepokojem.


- Nie. Snape nachmurzy si. Ostatni atak tylko potwierdzi, e istnienie Samuela
wyranie komu przeszkadza.

- Nie chciaabym wyciga pochopnych wnioskw, ale czy kto rozmawia na ten temat z
ojcem chopca i Narcyz?

- Nie, napad mia miejsce w wigili. Prosz pomyle, wita, bal To znacznie utrudnio
Draco jakiekolwiek kroki. Niemniej susznie pani wytypowaa podejrzanych, my rwnie
zwracamy si w tym kierunku. Snape upi yk kawy i zoy rce na piersi.

- Jak rozumiem, matka Draco byaby mocno niepocieszona, gdyby wiadomo o istnieniu
chopca dostaa si do mediw. Dlaczego wic - Odchrzkna i ostronie spojrzaa na
Mistrza Eliksirw. Do tej pory by zaskakujco rozmowny, jednak obawiaa si
przecignicia struny. Mczyzna bardzo atwo si irytowa. Czy nie obawiacie si
wprowadzi go w publiczne ycie?

- Obawiamy si, ale i tak musimy to zrobi. Niestety, dotychczasowe rodki bezpieczestwa
zawiody. Do tej pory chopiec przebywa w domu chronionym bardzo silnymi, magicznymi
osonami. Zamiast Snapea odezwa si Harry. Draco naprawd zrobi wszystko aby go
ukry i zapewni mu normalne, jak na te warunki ycie. Jednak Samuel by mocno
izolowany, mia niky kontakt z otoczeniem. Owszem, zna dzieci kilku ssiadw, ale nigdy
nie chodzi w publiczne miejsca, nie mwic ju o wyjciu na lody, czy plac zabaw, uczya go
tylko Victoria i brat. Musisz zrozumie, e to jaki jest teraz, jest ogromn zasug Draco. Ten
dzieciak wiele przeszed. Wychowywany przez dziadkw, ktrzy go zaledwie tolerowali,
oddany do przytuku po mierci matki. Nieufny i przeraony czterolatek sta si dziki bratu i
Victorii otwartym i szczerym dzieckiem, nawet pomimo bardzo duych ogranicze, jakie na
niego naoono ze wzgldu na jego bezpieczestwo.

- Lepiej bym tego nie uj. Po raz pierwszy w yciu Snape spojrza na Pottera przychylnie.
Draco bardzo zaley na Samuelu. Jednake pomimo cisej ochrony, chopiec i tak zosta
zaatakowany. Czy jest sens ukrywa go nadal? Czy nie lepiej, aby zamieszka w miejscu,
ktre chroni potna magia, przy ludziach darzcych go uczuciem? Bdzie mg te nawiza
odpowiednie przyjanie i zintegrowa si z grup. To wane dla dziecka. Snape odstawi
filiank i przesun smukym palcem po jej wyprofilowanym uszku. Prasa zapewne
niedugo dowie si o jego istnieniu, jednak i to ma pewn zalet. Jeeli chopiec znajdzie si
w centrum uwagi, trudniej bdzie niepostrzeenie go zrani i nie mwi tutaj tylko o ranach
fizycznych, tych psychicznych - Skrzywi si lekko. Nie ukrywam, e wszystko zaley od
odpowiedniego przedstawienia i wprowadzenia.

- Myli pan, e kto moe mu dokucza z powodu jego pochodzenia? Ron spojrza na niego
ponuro.

- Panie Weasley, pan najlepiej powinien wiedzie, jak okrutne s dzieci prychn Mistrz
Eliksirw. Prosz mi powiedzie, jak czsto sysza pan obelgi pod adresem swoim i swojej
rodziny?

- Zbyt czsto Zwaszcza od

- To ju przeszo, Ron. Harry rzuci mu ostrzegawcze spojrzenie.

- Wiem, jednak to nie znaczy, e zapomniaem. Rudzielec wzruszy ramionami. Masz


racj, nie mwmy o tym. Ludzie si zmieniaj.

- To prawda przytakna zamylona Hermiona. Zastanawialicie si, dlaczego wanie


teraz nastpi atak? Po tylu latach?

- Tego wanie dzi bd chcia si dowiedzie. Drgna, syszc za sob gos Malfoya. Sta
w przejciu wychodzcym na korytarz, trzymajc za rk modszego brata, ubranego teraz w
jasnobkitn szat, doskonale podkrelajc kolor jego oczu. Nie po raz pierwszy tego ranka
przyszo jej do gowy, e s do siebie niezwykle podobni. Samuel ze swymi jasnymi wosami,
lekko szpiczastym podbrdkiem i maym zgrabnym noskiem, by miniaturow kopi Draco.
Nawet gdyby mczyzna chcia, nie mgby wyprze si z nim pokrewiestwa. Westchna i
odwrcia wzrok w kierunku Rona. Dzisiejsza noc i dzie okazay si pasmem niespodzianek.
Miaa nadziej, e pojawienie si w zamku jeszcze jednego Malfoya nie bdzie przyczyn
jakiego nieszczcia. Po jej ciele przeszed zimny dreszcz i otrzsna si odruchowo. Jej
babcia zwyka mwi, e w takich momentach mier przechodzi nad czyim grobem.
Odepchna t myl z dala od siebie. Bya racjonalnie mylc osob i nigdy nie wierzya w
zabobony, zwaszcza te wieszczce tragedi.

XXXV

Obcasy wysokich, zimowych butw zakcay swym stukotem cisz szpitalnych korytarzy,
gdy wysoki, jasnowosy mczyzna zmierza w kierunku izolatki znajdujcej si w odlegej
czci witego Munga. Atak na Rany Dom nastpi dwudziestego czwartego grudnia, teraz
byo poudnie dwudziestego sidmego i Draco zdawa sobie spraw, e czas nie dziaa na jego
korzy. Ktokolwiek zorganizowa napad, zdy do tej pory skutecznie zatrze za sob lady
i szczerze mwic Malfoy wtpi, czy w ogle zdoa dowiedzie si czegokolwiek.
Z ogromn niechci skrci w kierunku pokoju, w ktrym przetrzymywano Lucjusza i
zatrzyma si zaskoczony. Przed drzwiami nie byo nikogo, a przecie aurorzy powinni
pilnowa tak niebezpiecznego winia. Rozejrza si dookoa i ostronie pchn okute
metalem drzwi prowadzce do izolatki. Wntrze tak jak i korytarz byo puste. ko, na
ktrym powinien lee jego ojciec, obleczone byo czystym przecieradem, a w nogach,
zoona w kostk, leaa kodra, na niej za poduszka. Pomieszczenie wygldao, jakby
oczekiwao na kolejnego pacjenta i wida byo, e nikt go w tej chwili nie zajmuje.
Zaskoczony zamruga kilka razy, po czym cofn si i ponownie rozejrza po korytarzu. Nie,
nie pomyli si, to byo waciwe pitro. Czyby Lucjusza przeniesiono?
Odwrci si na dwik rozsuwanych drzwi magicznej windy. Sam chodzi zawsze po
schodach, nie lubi ciasnych pomieszcze z tylko jednym wyjciem. By moe to paranoja,
ale ceni sobie poczucie wasnego bezpieczestwa i wiadomo moliwego odwrotu.
Mczyzna opuszczajcy wind, trzyma w rku jak kart zdrowia i z nosem zatopionym w
danych prawie wpad na podajcego w jego kierunku Draco.

- Och, przepraszam. Magomedyk zatrzyma si, gwatownie unoszc gow znad papierw.

- Lucjusz Malfoy. lizgon ruchem gowy wskaza na pust izolatk, a widzc


niezrozumienie w oczach czarodzieja sprecyzowa. Jego sala jest pusta.

- A tak, zab - Mczyzna urwa i spojrza na niego badawczo. Mog wiedzie kim pan
jest?

- Draco Malfoy, jego syn.

- Przepraszam, oczywicie, e tak. Magomedyk gorliwie pokiwa gow. Zabrano go.

- Przeniesiono na inny odzia? Draco zmruy podejrzliwie oczy.

- Nie, nie. Aurorzy zabrali go do ministerstwa, nie wymaga ju opieki medycznej. Nie
poinformowano pana? Zoy papiery i wsun je do kieszeni fartucha.

- Najwyraniej wycedzi w zamyleniu pocierajc kciukiem podbrdek. Kiedy?

- Nie pamitam dokadnej daty, ale kilka dni przed witami. Mczyzna wzruszy
ramionami. Jeeli ma pan jakie pytania, prosz uda si do sekretariatu, by moe oni bd
bardziej pomocni. Prosz mi wybaczy, ale troch si spiesz. Machn rk w kierunku
koca korytarza. Mamy kilku poparzonych magicznymi fajerwerkami, a to nawet jeszcze
nie sylwester. Westchn, wyranie zirytowany bezmylnoci pacjentw.

- Oczywicie, dzikuj za pomoc. Malfoy przesun si, przepuszczajc magomedyka.


Szybkim krokiem skierowa si do wyjcia ze szpitala i tylko wrodzona godno
powstrzymaa go przed przeskakiwaniem po trzy schody.

Cholerne ministerstwo i ich tajemnice. By pewien, e gdy zabior Lucjusza, on jako


pierwszy zostanie o tym poinformowany, w kocu by jego synem. Najwyraniej aurorzy byli
jednak innego zdania, inaczej nie zostaby postawiony w tej poaowania godnej sytuacji, w
ktrej musia przyzna si do wasnej niewiedzy przed jakim podrzdnym magomedykiem.
Klnc w mylach, szybkim krokiem przemierzy kilka przecznic i zatrzyma si przed
niepozorn i na pierwszy rzut oka popsut budk telefoniczn. Rozejrza si dookoa i na
wszelki wypadek rzuci zaklcie niepozornoci na sw wasn osob. By moe na ulicy
nikogo nie byo, jednak otaczajce go budynki miay okna, z ktrych jaki ciekawski mugol
mg zobaczy co zupenie nieodpowiedniego dla swych oczu. Wszed do rodka i wykrci
na przekrzywionej tarczy znany numer. Po chwili zjeda ju w d do ministerstwa.

***

- Draco? - Miles Bletchley unis gow znad dokumentw zacielajcych jego biurko i
spojrza na niego z zaskoczeniem. By typowym przykadem na to, e nawet lizgon moe
zosta szanowanym aurorem i jako pierwszy przeama panujce stereotypy, ktre wikszo
uczniw domu Slytherina postrzegay jako przyszych zwolennikw, martwego ju na
szczcie, Mrocznego Lorda.

- Witaj Miles. Malfoy skin mu gow i bez zaproszenia zaj miejsce naprzeciw niego,
siadajc na niewygodnym krzele. Chc si widzie z moim ojcem.

- Jak zwykle od razu przechodzisz do rzeczy. Mczyzna umiechn si lekko. By dwa


lata starszy od Draco i chopak zapamita go jako doskonaego obroc w quidditchu.
Niestety, nie mog ci pomc. Spowania, rozkadajc rce.

- Nie pieprz, jeste aurorem, w dodatku to ty wydajesz zezwolenia na odwiedziny prychn


z niedowierzaniem. Musz z nim porozmawia, to wane.

- Wierz, ale mwi prawd, to nie zaley ode mnie. lizgon skrzywi si lekko. Twj
stary to wana persona, zajy si nim Cienie, a nam kazano si pocaowa w dup. Auror
zrobi swoje, auror si nie wtrca.

- Cienie? Oczy Malfoya rozszerzyy si lekko. Skurwiel nawet jako wizie trafia na
piedesta.

- Tak jakby. Odkd dostalimy wiadomo o przeniesieniu go ze szpitala, aden z nas nie
widzia go na oczy. Bletchley pomin milczeniem wypowied Draco. Wszyscy wiedzieli,
e od czasu wojny, stosunki ojca z synem oscyloway na granicy nienawici, o czym sam
Lucjusz dowiedzia si niestety po czasie.

- Rozumiem, w takim razie komu mam zapaci, eby mc si z nim zobaczy? Malfoy
spojrza na niego uwanie.

- Pewne rzeczy, jak widz, si nie zmieniaj. Miles parskn miechem. Niestety tym
razem pienidze w niczym ci nie pomog. Cienie s nieprzekupne, najlepiej zwr si do
Shlacklebolta, z tego co wiem, on jako jedyny z biura aurorw ma do niego dostp.

- Jaka rada? Draco wsta i skierowa si do drzwi.

- Nie prbuj go przekupywa, to nie ten typ. Obrazisz go tylko.

- Tak, znam go Co jeszcze?

- Powodzenia? Bletchley rwnie si podnis i podszed do jednej z szafek z dokumentami.

- Przyda si. Malfoy skin gow i wyszed na korytarz, udajc si prosto w kierunku biura
szefa aurorw.

Sekretarka, moda kobieta o czarnych wosach upitych w nienaganny kok, na jego widok
zerwaa si z miejsca z radosnym umiechem.

- Pan Malfoy zawiergotaa piskliwym gosem. W czym mog panu suy? Jej wzrok
szybko omit jego sylwetk i powdrowa gdzie w okolice jego plecw, sprawdzajc czy
kto za nim nie wchodzi.
- Pana Pottera nie ma ze mn rzuci kpico. Na szczcie kobieta miaa na tyle
przyzwoitoci, by si zarumieni. Chciabym zobaczy si z panem Shlackleboltem.

- Tak, oczywicie, zaraz go powiadomi. Zreflektowaa si i rzucia jakie niewerbalne


zaklcie w kierunku nieduego kominka, ktrego pomienie zabysy na pomaraczowo.
Szefie, przepraszam, e przeszkadzam, ale pan Draco Malfoy chciaby si z panem widzie.
Ogie na powrt przygas, a drzwi obok otworzyy si z cichym klikniciem. Moe pan
wej, pan Shlacklebolt oczekuje. Gestem wskazaa mu wejcie.

Przekroczy prg i rozejrza si po jasno owietlonym wntrzu. Magiczne okna zajmoway


poow przeciwlegej ciany. Za nimi majaczy jaki park z odlegym zamkiem, stojcym na
wzgrzu. Gabinet urzdzony by skromnie, lecz ze smakiem. Jedyn ozdob stanowia
ogromna ilo rolin, w ktrych przodoway rozoyste paprocie i dostosowane do wielkoci
pokoju palmy. Czarnoskry mczyzna podnis si z fotela i z wycignit rk ruszy w
kierunku lizgona.

- Draco. Powita go z lekkim umiechem. W czasie wojny nie raz pracowali razem i
Kingsley traktowa go jak jednego ze swoich podopiecznych. Co ci do mnie sprowadza?

- Witam, panie Shlacklebolt. Jego smuka do znikna prawie cakowicie w ucisku.


Mczyzna mia due, skate rce naznaczone licznymi zgrubieniami. Powiedziano mi, e
moe mi pan uatwi spotkanie z Lucjuszem.

- Po co chcesz zobaczy si z ojcem? Gestem zaprosi go w gb pomieszczenia, gdzie


znajdoway si dwa due, obite czarnym aksamitem fotele.

- To dotyczy naszej rodziny, prywatne sprawy. Draco usiad, poprawiajc dug,


czarodziejsk szat.

- Przykro mi to mwi, ale jeeli chodzi o Lucjusza, nic nie jest spraw prywatn. Kingsley
zaj miejsce naprzeciwko i rdk przywoa czajniczek z parujc herbat i dwie filianki.
Napijesz si?

- Poprosz. Malfoy przesun palcami po udzie, zatrzymujc je w okolicach swojego


kolana. Mam do niego kilka pyta, dotyczcych, hmm - Zawaha si, zastanawiajc, ile
moe wyjawi.

- To pomieszczenie oboone jest bardzo skomplikowan magi. Nic, co w nim powiesz, nie
dostanie si do niepowoanych uszu. Shlacklebolt podsun mu napenion filiank.

Draco unis parujce naczynie do ust i spojrza na mczyzn uwanie. Kwesti dni byo,
kiedy wiat czarodziejski dowie si o istnieniu Samuela. Kiedy opuszcza zamek, Ron i Harry
planowali zabranie chopca na boisko quidditcha. Co prawda tylko kilkoro dzieci
zdecydowao si na opuszczenie zamku w ten mrony dzie, jednak wiadomym byo, e
plotka o chopcu ju dzi okry szko, a do czasu wznowienia lekcji, bd o nim widzieli
ju wszyscy. Oczywicie nie mia zamiaru opowiadania publice historii dziecka, ale czu, e
prdzej czy pniej, bdzie musia zaspokoi ciekawo i pooy kres spekulacjom.
Westchn i upi yk aromatycznej herbaty, po czym na pozr spokojnie odoy naczynie na
stolik.
- W wigili wit miao miejsce pewne zdarzenie miem przypuszcza, e Lucjusz mg
macza w nim palce, dlatego chciabym osobicie z nim na ten temat porozmawia zacz
ostronie.

- Zdarzenie? Kingsley opar si o zagwek i splt rce na piersi. Zechcesz wyjani?

- Mj m i ja zostalimy zmuszeni do walki z czterema poszukiwanymi miercioercami.


Draco odchrzkn, zastanawiajc si, jak w delikatny sposb przedstawi mczynie obraz
sytuacji.

- W wyniku ktrego mier ponieli Avery i kilku jego poplecznikw? Shlacklebolt zmruy
lekko oczy.

- Jak widz, jest pan na bieco z informacjami. Skin gow.

- Owszem, dostalimy anonimowe zawiadomienie o napadzie. Jednak nie rozumiem, co to ma


wsplnego z tob i panem Potterem. Mczyzna opar rk na profilowanym drewnie
podokietnika i nerwowo zabbni po nim palcami. Z tego co wiem, posiado, ktra bya
celem ataku, naleaa do niejakiego pana Granda, ktry kilka lat temu wyjecha do Tajlandii.

- To prawda. Przed wyjazdem jednak szuka kogo do opieki nad domem, a kto lepiej
zaopiekuje si pozostawion nieruchomoci, jak nie rodzina? Draco spojrza na niego
kpico.

- Jak bliska rodzina? Kingsley umiechn si ponuro.

- Och - Malfoy machn lekcewaco rk. Kady z nas jest jako spokrewniony, jakby
poszuka dobrze, to nawet pan i ja mielimy zapewne wsplnego przodka kilka tysicy lat
temu.

- Oczywicie. Mczyzna prychn rozbawiony. Po co ci ten dom? O ile wiem, dopki nie
postanowie zmieni stanu cywilnego, mieszkae z matk.

- Mniej wicej.

- Wic?

Draco poruszy si niespokojnie pod bacznym spojrzeniem mczyzny.

- To nie ja mieszkaem w Ranym Domu. Jedyn oznak jego zaniepokojenia byy lekko
zacinite pici. Wynajem go dla mojego brata.

- Brata? Oczy Kingsleya rozszerzyy si lekko. Poprawi si na fotelu i pochyli w kierunku


Malfoya, przybierajc skupiony wyraz twarzy. O ile pamitam, Narcyza i Lucjusz mieli
tylko jedno dziecko. Ciebie.

- Jeszcze kilka lat temu rwnie tak mylaem zgodzi si Draco. Moe powinienem
zacz od pocztku
***

Kilkanacie minut pniej Malfoy skoczy opowie i zamilk, unoszc do ust filiank
letniej ju herbaty. W pokoju panowaa zupena cisza. Kingsley siedzia, mechanicznie
skubic kolczyk w swoim uchu i patrzy na niego ponuro.

- Jeste jego prawnym opiekunem? zapyta po chwili.

- Tak, odpowiednie papiery zostay zoone cztery lata temu, jednak dziki uprzejmoci mojej
kuzynki, trafiy od razu do puda w archiwum, gdzie nikt si nimi nie interesowa.

- Twoja kuzynka to...?

- Tonks, wtedy jeszcze - Zamilk zaciskajc mocno usta.

- Tak, rozumiem. Shlacklebolt pokiwa delikatnie gow. Bya dobrym czowiekiem i


wietnym aurorem.

- To prawda, doceniem j zbyt pno, nigdy nie bylimy ze sob blisko. Nasze rodziny W
kadym razie bardzo mi pomoga. Draco westchn i strzepn z kolana jaki zabkany
pyek. Teraz pan rozumie dlaczego musz koniecznie zobaczy si z Lucjuszem.

- Tak, rozumiem. Kingsley podnis si z fotela i ruszy w stron kominka. Poczekaj tutaj
chwil, zaraz wrc. Nie czekajc na zgod, wrzuci w ogie gar proszku i znikn w
pomieniach.

Draco przez chwil wpatrywa si w migoczcy ogie, po czym sign po dzbanek i dola
sobie parujcej herbaty. Maymi ykami sczy napj, rozkoszujc si jego smakiem i
aromatem. Trzyma filiank w obu doniach, ogrzewajc zzibnite palce i ignorujc to, e
gorca porcelana parzy mu skr. Po raz drugi opowiedzia t histori i wcale nie czu si
przez to lepiej. Jeeli sdzi, e za ktrym razem opowie przestanie wywiera na nim
wraenie, to bardzo si myli, bolao tak samo. Samo wspomnienie Samuela ubranego w
szare, lekko przybrudzone ubranie, wychudzonego i tak bardzo niepewnego, sprawiao, e w
jego gardle rodzia si cika do przeknicia gula. Najgorszy by wyraz jego twarzy mae
dziecko z obliczem, na ktrym malowa si gd. Gd uczu, potrzeba dotyku, przytulenia i
zapewnienia, e nie jest samotne, e jest kto, dla kogo jest najwaniejszy na wiecie. Dzieci
nie powinny zna takich uczu. Dzieci powinny by radosne, ywioowe, czasami krnbrne i
nieposuszne, ciekawskie i pene ycia. Nie powinny wiedzie, co to samotno i odrzucenie.
Dzieci powinny by niewinne i delikatne, to nie ich zadaniem jest wyganianie potwora z
szafy, od tego s doroli. Dzieci powinny czu si kochane i bezpieczne.

Zacisn usta. Samuel sprzed czterech lat, a Samuel teraz, to dwie zupenie rne osoby.
Chocia czasami czasami na mgnienie oka powracaa niepewno i w jego wzroku
pojawiao si zdziwienie, e jest kto, kto istnieje tylko dla niego. Zdziwienie przechodzio w
strach, e to tylko na chwil, e moe znowu zostanie sam, zgubiony pord szarych postaci,
odrzucony i niechciany. Draco nauczy si odczytywa z jego twarzy ten wyraz zagubienia i
w takich momentach robi wszystko, aby chopiec poczu si najwaniejsz osob na wiecie.
By moe przytulanie, gaskanie i szeptanie sw penych mioci i obietnic nie byo czym,
co Malfoyowie doceniali, jednak nic go to nie obchodzio, jeli w zamian drobna buzia na
powrt rozjaniaa si w umiechu, a oczy nabieray tego specyficznego blasku. Mg by
aosny i ckliwy, mogli mu zarzuci nadopiekuczo i zbytni pobaliwo. Jeeli dziki
temu Samuel by szczliwy, byo to warte wszystkiego.

Dopi herbat i odstawi filiank na spodeczek. Dzi chopiec mia po raz pierwszy wyj z
zamku. Draco naprawd denerwowa si tym i chcia by wtedy obok niego. Dusz chwil
zabrao Harryemu przekonanie go, e naprawd zajmie si wszystkim i bdzie mia Samuela
na oku. Nie obawia si, e dziecku co moe si sta. Zamek by chroniony lepiej ni
cokolwiek innego, a chopiec nauczony ostronoci. Nie mia wtpliwoci, e nigdy nie
opuciby terenw szkoy bez pozwolenia. To nie o to chodzio. W ogrodach po raz pierwszy
natknie si na uczniw i Draco panicznie si ba, e co pjdzie nie tak, a jego tam nie bdzie.
Dzieci s nieobliczalne, dzieci s okrutne, dzieci rani mocniej ni doroli, bo nie s
wiadome wagi wasnych sw. Co bdzie, jeeli ktre z nich zada nieodpowiednie pytanie
lub zrani go celowo? O tak, on dobrze wiedzia, jak mona dopiec komu sowami, w kocu
by w tym mistrzem. Pami podsuwaa mu obrazy z przeszoci, kiedy sam wyywa si w
ten sposb na Weasleyu i Potterze. Ironi losu byo, e to wanie oni mieli dzi chroni co,
co stao si dla niego najwaniejsze. ycie to jednak jeden wielki, cholerny paradoks.
Kominek zapon na zielono i w komnacie pojawi si Kingsley, przerywajc rozmylania
Malfoya.

- Wybacz, e musiae czeka. Musiaem si z kim skonsultowa. Na twarzy mczyzny


malowao si zmczenie i jaka dziwna niepewno. To wanie ona najbardziej w tej chwili
przestraszya Draco.

- Co si dzieje? zapyta ostrzej ni zamierza.

- To, co powiedziae, rzucio wiato na kilka spraw i postawio nas w nieco kopotliwej
sytuacji. Shlacklebolt potar doni gadko ogolon gow i podszed do barku. Napijesz
si czego mocniejszego? Sdz, e ci si to przyda.

- Nie, dzikuj. Wol mie jasny umys. Zmruy oczy patrzc na szefa aurorw.
Zdecydowanie co byo mocno nie tak. Zaatwi pan moliwo widzenia z Lucjuszem?

- Widzisz, Draco, to nie takie proste

- Do cholery, panie Shlacklebolt, to mj ojciec. Wanie wyjawiem panu powody, ktre -


sapn zirytowany. Ja musz si z nim spotka. To by zaplanowany atak i nie chodzio o
mnie czy o Pottera, zamachowcy chcieli Samuela! Jedynie Lucjusz wiedzia o jego istnieniu i,
jak podejrzewam, tylko on zdawa sobie spraw z tego, e chopiec jest pod moj opiek.

- Twj ojciec od lat wykazywa objawy piczki, skd mg wiedzie, e odnalaze dziecko?
Kingsley usiad ciko na fotelu, stawiajc przed sob szklank z whisky, jednak nawet nie
przyoy jej do ust.

- Powiedziaem mu. Na pewno ju wiecie, e pomimo stanu w jakim si znajdowa, mia


kontakt z otoczeniem. Sysza wszystko, co si wok niego dziao. Draco skrzywi si
lekko na wasn bezmylno. Dzie przed lubem byem u niego i No c, sdz, e
dowiedzia si ode mnie kilku nieprzyjemnych rzeczy na swj temat, w tym i o dziecku.
- A wic wiedzia Kto jeszcze?

- Tak, Harry i Severus i jeeli zarzuci pan ktremukolwiek z nich zdrad to - Unis
gwatownie rce w gecie irytacji.

- Oczywicie, e nie achn si mczyzna. Musiaem zada ci to pytanie.

- Tak, musia pan, a teraz dam wyjanie, dlaczego w takiej sytuacji utrudniacie mi
widzenie? Do cholery, moe pan pj tam ze mn, nie mam ju nic do ukrycia!

- Mwiem ci, to nie takie proste. Kingsley przesun szklank po blacie, patrzc w
bursztynowy pyn.

- Nie, to bardzo proste. Jest pan szefem biura aurorw, do kogo jeszcze mam si zwrci, do
samego ministra?

- Minister te ci nie pomoe - Mczyzna odchyli si i potar palcami kciki oczu.


Prawda jest taka, e Nie mamy pojcia, gdzie w tej chwili jest twj ojciec.

- Su - Draco urwa w poowie, czujc, jak co straszliwie cisno go za gardo. Chociaby


chcia, w tej jednej chwili nie mgby wyksztusi z siebie adnego sowa. Tysice pyta
przemkno mu przez gow, jednak adnego nie zapamita. Uczuciem, ktre w tej chwili
wysuno si na pierwszy plan by niczym nieokieznany strach. Przeraenie, ktre zimnymi
mackami powoli obejmowao jego zesztywniae nagle ciao, sprawiajc, e prawie czu, jak
jego plecy staj si lepkie i wilgotne od zimnego potu, zdajcego si pokrywa jego skr w
niemoliwie wrcz przyspieszonym tempie. Jak to? Z jego ust wydobyy si tylko te dwa
sowa. Po raz pierwszy czu, e nie moe skonstruowa adnego poprawnego zdania i to te
byo na swj sposb upiorne uczucie.

- Lucjusz nigdy nie dotar do ministerstwa. W dniu, w ktrym mia opuci izolatk, po
opadniciu oson uciek za pomoc przemylnie ukrytego wistoklika. Shlacklebolt
odwrci gow, wyranie unikajc jego spojrzenia.

- wistoklika? Nie przeszukalicie go? Draco zacz powoli odzyskiwa panowanie nad
sob. Odruchowo wytar wilgotne donie w materia spodni, krzywic si przy tym
mimowolnie.

- Oczywicie, e przeszukalimy achn si mczyzna. Za kogo nas bierzesz.

- Jednak niedostatecznie!

- Kto Kto najwyraniej musia mu go dostarczy. Kingsley uwanie wpatrywa si w


nienaruszony nadal trunek.

- Kto? Macie podejrzanego? Malfoy ze wszystkich si stara si zdusi, narastajcy gdzie


w gbi puc, krzyk frustracji.

- Przez pewien czas wszystko wskazywao na Dawlisha. Na twarzy Shlacklebolta


odmalowao si zmczenie.
- Przesuchalicie go?

- Chcielimy, jednak no c, trzy dni po ucieczce twojego ojca zwoki Dawlisha znaleziono
w jednym ze mietnikw w nieuczszczanym zauku Nokturnu. Stan jego ciaa wskazywa na
to, e mier nastpia kilka dni przed owym nieszczsnym incydentem. Kto, kto podajc si
za niego, przyby do szpitala, by najprawdopodobniej pod dziaaniem eliksiru
wielosokowego.

- Dawlish znaem go. Dopki nie okazao si, e Lucjusz jest naprawd miercioerc, by
czstym gociem w naszym domu. Pniej odci si od nas, uznajc nasz rodzin za
zdrajcw. Unis gwatownie gow i spojrza ostro na mczyzn. Kiedy zamierzalicie
mi powiedzie?!

- Sdzilimy, e szybko sami sobie z tym poradzimy. Kingsley przygryz warg, prostujc
si jednoczenie, jakby przygotowywa si na odparcie zarzutw.

- Mgbym was zaskary! Draco poderwa si z fotela, czujc, jak przyczajona furia
zalegajca do tej pory w jego wntrzu powoli wydostaje si na zewntrz. Narazilicie mnie i
bliskie mi osoby! Wasza niekompetencja moga doprowadzi do czyjej mierci! Pochyli
si do przodu, opierajc donie na chodnym blacie. Doskonale zdaje pan sobie spraw, e
Lucjusz nie wybacza, a mnie uwaa za zdrajc krwi! Na co do cholery czekalicie? A
dostan w plecy Avad? Ja albo Harry? Jak pan myli, jak zareagowa mj ojciec na moje
maestwo z Potterem?!

- Doszlimy do wniosku, e jestecie bezpieczni za murami Emeraldfog. Shlacklebolt broni


si sabo. Od pocztku by przeciwny zatajeniu przed Draco ucieczki starego Malfoya, jednak
teraz zwalanie winy na Cienia i niewymownych w niczym nie poprawioby sytuacji.

- Bezpieczni?! Zdaje pan sobie spraw, e, nie wiedzc o niczym, spokojnie opuszczalimy
zamek? Merlinie! Harry by sam na Poktnej, ja w rodzinnej posiadoci mojej matki!
Przecie on przecie Kurwa ma! Uderzy rk w st i odwrci si gwatownie od
mczyzny. Mia nieodpart ochot co rozwali, a twarz szefa aurorw bya pierwsz rzecz,
ktra przysza mu na myl.

- Rozumiem, e jeste zdenerwowany, jednak oboylimy cay obszar wok zamku


zaklciami ledzcymi ustawionymi na magi Lucjusza, gdyby tylko pojawi si w jego
pobliu

- Gwno by wam to dao. Draco odwrci si w jego stron syczc wciekle. To Lucjusz
Malfoy do cholery! Sdzi pan, e okrelenie prawa rka Voldemorta byo uywane przez
przypadek?! To jeden z najpotniejszych i najbardziej niebezpiecznych czarodziei. Zna
wicej czarnomagicznych zakl, ni niejedna cholerna ksiga! W zamku by bal, mg si na
nim pojawi, mg Merlinie, tam byy dzieci! Pan tam by!

- I oczywicie dokadnie sprawdziem poziom zabezpiecze, jakie umiecilicie na


zaproszeniach. Nikt nie mg przyby na przyjcie, zaproszenie reagowao na konkretne
osoby.

- Oczywicie, ale to my o tym pomylelimy! W dodatku, kiedy pan to sprawdzi? Zdaje pan
sobie spraw, ile osb je otrzymao, poza panem? Zanim ty doszede do tego, e s
bezpieczne, on ju mg je mie w rce i odpowiednio si przygotowa. A gdyby nie byy
zabezpieczone? Zamierzalicie nas uprzedzi?! W stanie silnego wzburzenia Draco przesta
zwaa na formy grzecznociowe. Mia gdzie, czy ujdzie mu to pazem, czy te szef aurorw
si obrazi.

- Oczywicie, bezpieczestwo

- Bezpieczestwo? Wasze rozumienie tego sowa jest zupenie rne od mojego.

- Cay czas monitorujemy jego magi. Jeeli kiedykolwiek rzuci jakie zaklcie, bdziemy
wiedzieli, gdzie si znajduje. Kingsley rwnie si podnis, patrzc z udanym spokojem na
miotajcego si przed nim mczyzn.

- Prosz mnie nie rozmiesza. Odpowiednio zmodyfikowane osony potrafi stumi kad
form magii. W odpowiednich warunkach Lucjusz moe rzuci niewybaczalne, a wy nie
bdziecie o tym wiedzie. On nie jest gupcem, nie wyjdzie na otwart przestrze i nie bdzie
miota zaklciami na prawo i lewo. Lucjusz to przebiegy dra, ukryje si i zgromadzi wok
siebie oddanych mu ludzi, a wtedy Wtedy niech nas Salazar ma w swej opiece. Moecie
zabezpiecza si do woli, moecie ledzi poczenia sieci fiuu, a to i tak bdzie nieskuteczne.
Sie reaguje na rzucajcego proszek i wypowiadajcego miejsce przemieszczenia. Lucjusz
moe wyldowa w samym rodku paskiej sypialni, jeeli tylko kto zamiast niego wrzuci
proszek do nieodpowiednio zabezpieczonego kominka!

- Emeraldfog, jak sdz, ma stae zabezpieczenia. Shlacklebolt usiad na powrt, zmczony


krzykami modego Malfoya.

- Oczywicie, nie jestemy gupcami. Wikszo domw ma naoone zabezpieczenia.


Niemniej, Lucjusz spokojnie moe wyldowa w kadym z publicznych miejsc i nie
bdziecie o tym wiedzie prychn.

- Wszystko to jest mi bardzo dobrze znane, panie Malfoy. Po raz pierwszy tego dnia, auror
zwrci si do niego oficjalnie i to troch otrzewio Draco. Nabra powietrza i powoli zacz
si uspokaja, przynajmniej na tyle, aby nie pozwoli sobie na dalsze krzyki.

- Dobrze. Usiad z powrotem na fotelu. Czy moja matka wie ju o znikniciu Lucjusza?

- Nie, nie poinformowalimy jej o tym.

- I dobrze, uwaam, e powinna pozostawa w niewiadomoci jak najduej. Darzy ojca


niesamowit estym i gdyby wiedziaa, e jest na wolnoci, zrobiaby wszystko aby mu
pomc. Skin gow. W takim jednak razie, bd musia sam uda si do Malfoy Manor i
przeszuka go dokadnie.

- To nie bdzie konieczne. Shlacklebolt w kocu pozwoli sobie na niewielkie odprenie.


Wszystkie posiadoci nalece do twoich rodzicw zostay ju przeszukane w kadym calu.

- Jakim cudem? Aby si dosta do ktregokolwiek z nich, trzeba by uwzgldnionym w magii


ochronnej domu. Po wojnie osobicie wraz z matk zmieniem zalenoci obwodw i tylko
nieliczna i dobrze znana nam obojgu grupa ludzi ma do nich bezporedni dostp. Draco
spojrza na niego zaskoczony.
- To prawda. Mczyzna umiechn si prawie niezauwaalnie. Moesz by zaskoczony,
ale nie jestemy tak nieudolni, jak to w tej chwili wyglda. Wrd wielu znanych ci osb
znajduj si zarwno animagowie jak i niewymowni. Wojna si skoczya, lecz my nadal
potrzebujemy swoich szpiegw. To, e nawet kto taki jak ty nie zdaje sobie z tego sprawy,
utwierdza nas tylko w przekonaniu, e wybralimy do tej pracy wyjtkowych ludzi.

- Przynajmniej to jedno wam si udao. Draco przebieg w mylach osoby, ktre miay
dostp do jego domw i nie naruszay przy tym obwodw. Bya to naprawd nieliczna grupa
ludzi i wikszo stanowili jego szkolni koledzy i kilku znajomych matki. C, jako nie
mg sobie wyobrazi Pansy czy Zabiniego jako tajnych agentw ministerstwa, ale w tej
sytuacji niczego nie mg by pewien. Nie zamierza jednak si w to zagbia. Dopki ich
praca nie kolidowaa z przyjani, mg im tylko yczy powodzenia. Co teraz? zapyta
dolewajc sobie herbaty.

- C, bdziemy nadal go szuka. Do tego czasu sugerowabym, aby Samuel nie opuszcza
terenw zamku. Dopki znajduje si w jego obwodach, jest bezpieczny. To samo dotyczy
ciebie i Harryego. Sdz, e ogrody i przylegoci s objte magi ochronn i nikt
niepowoany nie ma do nich dostpu.

- Nie musi pan o to pyta, to podstawowa procedura. Draco ypn na niego znad malekiej
filianki.

- Doskonale, skoro w Hogwardzie uczniowie przez tyle lat byli bezpieczni przed samym
Czarnym Panem, sdz, e Lucjusz nie bdzie wikszym wyzwaniem ni on.

- Lucjusz moe polowa tylko na jedno dziecko, to uatwia mu troch zadanie. lizgon nie
by do koca przekonany.

- Oczywicie, a Voldemort polowa tylko na Harryego Pottera. Przynajmniej, jeeli chodzi o


mieszkacw szkoy. Uprzedzajc twoje kolejne wtpliwoci, te dwie sytuacje s do siebie,
wbrew pozorom, bardzo podobne. Czarny Pan czyha na Wybraca, ktrego ochrania
niezwykle potny Dumbledore, Snape i bariery Hogwartu, praktycznie niepokonane. Na
Samuela czyha niebezpieczestwo w postaci Lucjusza. Piecz nad chopcem ma sam Harry,
ty i jak sdz Snape. W dodatku miem twierdzi, e bariery Emeraldfog dziki magii krwi
Zotego Chopca, a take przodkw Albusa, s o wiele potniejsze od wszystkich jakie
znamy. Odetchn i spojrza na Draco z namysem. W dodatku, nie mamy dowodw na to,
e to Lucjusz stoi za zamachem.

- Zbieno w czasie jest wystarczajcym dowodem.

- To jednak nadal tylko domysy. Kingsley wsta i ruszy ku wyjciu. Chod ze mn,
chciabym co sprawdzi.

***

Podziemia, w ktrych miecio si archiwum, byy owietlone mdym wiatem magicznych


pochodni. Panowa tutaj lekki zaduch, a suche powietrze przy duszym przebywaniu
powodowao uczucie lekkiego drapania w gardle. Shlacklebolt otworzy jedne z drzwi i
wszed do ogromnej, magicznie powikszonej komnaty, ktrej gwnym wyposaeniem byy
dugie i wysokie regay, na ktrych spoczywao tysice teczek z aktami.

- Czego szukamy? Draco rozejrza si dookoa, niemal czujc, jak wszdobylski kurz
oblepia jego obranie.

- Aktu zatwierdzajcego ci jako prawnego opiekuna Samuela. By moe dziki temu


dowiemy si, kto jeszcze wiedzia o istnieniu chopca. Kingsley poszed wzdu jednego z
regaw, kierujc si lekko opalizujcymi literami alfabetu, ktre wskazyway na
umieszczenie poszczeglnych teczek. Malfoy, Malfoy, Mal O! Wycign jedn z
teczek i przegldn j pospiesznie. Dziwne.

- Hmm? Draco zbliy si i zajrza mu przez rami. Akt mojego urodzenia, akt przyjcia
do szkoy magii, akt ukoczenia Nie widz dokumentw z sierocica i lubnych.

- Och, papiery dotyczce twojego zwizku maeskiego trafi tutaj dopiero po trzech latach.
Wszystkie wczeniejsze znajduj si w innej sekcji. Mczyzna jeszcze raz przegldn
teczk i odoy j na miejsce, marszczc przy tym w zamyleniu brwi.

- No dobrze, w takim razie dokumenty o pokrewiestwie i przejciu opieki nad dzieckiem


powinny ju tutaj by. Draco przesun opuszkiem palca po grzbiecie teczki, na ktrej
sabym bkitem pulsowao jego nazwisko.

- Tak, to zastanawiajce. Kingsley ruszy w kierunku wyjcia, lecz zamiast na zewntrz


skierowa si do jednych z bocznych drzwi znajdujcych si w pomieszczeniu. Sulivan.
Skin gow siedzcemu przy biurku okularnikowi. Gdzie znajd dokumenty wiadczce o
pokrewiestwie i prawach opieki?

Mczyzna unis gow znad jakich papierw i spojrza na nich zaczerwienionymi od pracy
oczami.

- Pokrewiestwo - Zamruga kilka razy, po czym zdj okulary i przetar palcami oczy.
Cholera, kto powinien mi paci szkodliwe. ykn co z butelki stojcej po jego lewej
rce. Eliksir wyostrzajcy wzrok. Smakuje paskudnie, ale przynajmniej dziaa. Hmm -
Odsun jedn z szuflad. Zwizki rodzinne Tak, przeniesiono.

- Dokd?

- Sekcja pita, blok czternasty. Opiekun - Przewrci kilka kartek, po czym zamacha jedn
z nich triumfalnie. Ginewra Weasley.

XXXVI
- Dzie dobry. Dwch pierwszoklasistw ostronie wysuno si z grupki dzieci bawicych
si na dworze i z wahaniem podeszo do Rona i Harryego, ktrzy od jakiego czasu
obserwowali ich harce, stojc wraz z Samuelem w pewnym oddaleniu.

- Dzie dobry. Widz, e wojna na nieki zakoczya si remisem. Potter umiechn si


do chopcw, strzepujc nieg z czapki jednego z nich.

- Wymoczki si podday, nie mieli z nami szans. Maluch wyszczerzy si radonie. W jego
uzbieniu brakowao dwch jedynek. Pomyki zawsze wygrywaj, jestemy najlepsi.

- W takim razie, nie pozostaje mi nic innego, jak pogratulowa zwycizcom. Harry otuli si
mocniej paszczem, gdy nagy powiew wiatru rozchyli jego poy. Nie jest wam zimno?
Wygldacie jak mae pingwiny. Faktycznie, ciemne peleryny dzieci oblepione byy
niegiem, a ich rkawiczki ju na pierwszy rzut oka wyglday na cakowicie przemoczone. Z
westchnieniem wyj rdk. Wycignijcie rce przed siebie. Szybkim ruchem rzuci
kilka zakl suszcych. Przymarznity nieg stopnia, pozostawiajc puchaty materia
czystym i suchym.

- Nie, profesor Granger rzucia na nie czar rozgrzewajcy, ale chyba nie zadziaao na
wszystko. Dziecko wzruszyo ramionami.

- Mwi si: dzikuj. pouczy dzieciaka Ron.

- Dzikuj, panie dyrektorze. Chopczyk znw pokaza niekompletne uzbienie.

Harry lekko si umiechn. Ron w roli wychowawcy nieustannie go zadziwia.

- Kim on jest? Jeden z uczniw wycign rk, wskazujc w kierunku stojcego obok
Harryego Sama.

- To Samuel, brat profesora Malfoya. Od dzi bdzie mieszka w zamku wraz z wami
wszystkimi. Potter opar do na ramieniu dziecka.

- Bdzie chodzi z nami na lekcje?

- Nie, Sam ma dopiero osiem lat i jeszcze nie uczszcza na zajcia.

- A w ktrym domu bdzie mieszka? Dzieci najwyraniej byy ciekawe wszystkiego, co


dotyczyo nowego mieszkaca szkoy.

- Niestety, Samuel jest zbyt mody aby zosta przydzielonym do ktrego domu. Na razie
dosta osobny pokj. Prawd mwic podejrzewam, e o wiele bardziej wolaby mieszka z
innymi chopcami, ale chwilowo to niemoliwe. Harry rzuci okiem na Sama, a ten
umiechn si do niego niemiao. Na szczcie bdzie mg przenie si do dormitorium,
jak tylko zacznie nauk.
- E tam, wasny pokj te jest super, mona zaprasza znajomych i nikt si nie czepia. Oczy
mniejszego chopca zabysy w ekscytacji. A moe si z nami pobawi? Bdziemy budowa
fort obronny.

- Jeeli zechce. Harry spojrza na Sama. Chcesz doczy do dzieci? Myl, e budowa
fortu to naprawd ciekawa rzecz.

- Mog? Samuel unis gow spogldajc to na Harryego, to na Rona.

- Oczywicie. Teren zamkowy suy do zabawy, nie wolno wam tylko przekracza gwnej
bramy.

- Rozumiem, w domu te nie mogem. Sam z entuzjazmem pokiwa gow. To mog i?


Niecierpliwie zadrepta w miejscu, patrzc tsknie w kierunku dzieci.

- Biegnij. Przez chwil przyglda si jak chopiec oddala si w kierunku grupy, po czym
spojrza na Rona. Mylisz, e si zaaklimatyzuje?

- To zaley. Weasley wzruszy lekko ramionami. Jest od nich modszy, mog by z tym
problemy.

- Dlaczego? Samuel to wietny chopak.

Ron westchn i opar si o kamienny brzeg zamarznitej fontanny. Przez chwil uwanie
przyglda si dzieciom, ktre teraz w skupieniu budoway nieco krzywy mur fortecy.

- Wiesz Harry, najmodszy wcale nie znaczy, e najbardziej rozpieszczony. Starsze dzieci
lubi sobie czasami znale koza ofiarnego, co w rodzaju sucego. Mody wszdzie za
nimi chodzi, imponuj mu, a oni skwapliwie to wykorzystuj. Nie twierdz, e tak bdzie w
przypadku Samuela, jest bratem Draco, wic mog inaczej na to patrze, ale dzieci to dzieci.
Poprawi czapk i spojrza krzywo na Harryego. Nie mwi tego eby ci straszy, ale
moe si tak zdarzy.

- Jeste pewien? Nigdy nie patrzyem na modsze roczniki pod tym ktem. W ogle nie
zauwayem, aby w Gryffindorze kto wykorzystywa maluchy. Harry zerkn na niego
zaniepokojony.

- Wychowaem si wrd starszych braci, uwierz, czasami byli wstrtni i nie raz obrywao mi
si za nich. Jako dziecko chciaem ich we wszystkim naladowa. Wiesz, starsi, odwaniejsi,
potrafili ju lata na miotach, wydawali mi si tacy odwani i wspaniali. Fred i George
wykorzystywali to, dopki nie poszedem do szkoy. Jak tak teraz o tym pomyl, mieli we
mnie cakiem ulegego niewolnika. Nosiem za nimi mioty, kryem ich przed matk, zwalali
na mnie win za swoje wybryki, bo tak byo atwiej. Potrzsn gow i spojrza na
zachmurzone niebo. Nie mwi, e byli li, to wietni bracia, ale lubili rzdzi.

- Mylisz, e to samo czeka tutaj Samuela? Harry kopn czubkiem buta kopiec niegu.
Puch unis si do gry, osiadajc na skraju jego paszcza.

- Nie wiem. To Malfoy, oni potrafi sobie radzi. Jeeli jest podobny do brata, to pomimo
wieku moe niedugo zosta nawet kim w rodzaju przywdcy. Przypomnij sobie, jak
wszyscy lizgoni suchali Draco, nawet ci ze starszych rocznikw.

- Draco by dupkiem, rozwydrzonym dzieciakiem, ktry wszystkich straszy swoim tatusiem.


Samuel taki nie jest. Potter nie wyglda na przekonanego.

- Prawda. Jednak to nadal Malfoy Ron umiechn si przekornie. Myl, e rzdzenie ma


we krwi. Moe by lepszy od brata, ale krew nie woda, stary.

- Mam nadziej, e szybko znajdzie sobie przyjaci. Potter ponownie spojrza w kierunku
dzieci, gdzie Samuel wanie wczogiwa si w wydrony w niegu otwr. Ja piernicz,
bdzie cay mokry mrukn chcc ruszy w kierunku chopca.

- Daj mu spokj, tylko go upokorzysz interweniujc. Weasley chwyci go za rkaw. On


teraz pokazuje na co go sta, jakby tam nie wlaz, okrzyknliby go tchrzem.

- Mam nadziej, e ten metrowy kopiec nie zawali mu si na gow. Cholera, jest strasznie
zimno, zupenie nie rozumiem co one widz w czoganiu si pomidzy tonami niegu.
Harry wyranie mia ochot pobiec i wycign Sama z przekrzywionej fortecy. Czuj si,
jakbym mia za chwil zamieni si jeden z tych lodowych posgw, ktrymi udekorowano
sal na przyjcie.

- Harry, przypomnij sobie, co robie w jego wieku. Ron prychn rozbawiony. Oni nie
myl o chodzie, dla nich najwaniejsza jest zabawa i wyzwanie.

- Nigdy nie budowaem fortec. W jego wieku - Brunet umilk oddalajc od siebie
nieprzyjemnie wspomnienia z dziecistwa. Jako omiolatek jedyny kontakt ze niegiem mia
wtedy, gdy wuj kaza mu odgarn zanieony chodnik, lub gdy wraca ze szkoy, a na jego
plecach ldoway twarde kule ciskane przez Dudleya i jego doborow kompani. Nie sdzi,
aby to byo odpowiednikiem dobrej zabawy.

- Przepraszam, zapomniaem, e twoje dziecistwo byo zupenie inne od mojego. Weasley


poklepa go po ramieniu. Zobacz, ju wychodzi i nic mu nie jest.

- Mam nadziej, e si nie przezibi. Harry wsadzi rce do kieszeni, jakby to miao
powstrzyma go przed ruszeniem chopcu na odsiecz. - Draco by mnie zabi.

- Marudzisz jak nadopiekucza mamuka. Ron zachichota rozbawiony. Ciekawe czy


Malfoy wie, jak ma wspania on.

- Zamknij si. Potter spojrza na niego oburzony. Wcale nie by nadopiekuczy! Po prostu
nie yczy sobie, aby pod jego opiek Samowi przyplta si choby katar. Draco najpierw
urwaby mu gow, a potem wyrzuci z ka.

- Chod, polatamy. Weasley wycign rdk, przyzywajc swoj miot.

- Nie, obiecaem Draco, e bd go pilnowa. Harry pokrci gow, patrzc tsknie na


Piorun 2300, ktry Weasley trzyma w doni. Naprawd mia ochot dosi mioty i wznie
si w powietrze, dawno tego nie robi.

- Merlinie, Harry, moesz go obserwowa z gry, nie bdziemy si oddala. Rudzielec


pokrci gow zdegustowany. Przesta si nad nim trz, bo zaczynasz przypomina moj
matk. Samuel wietnie si bawi, a ty nie jeste mu teraz do niczego potrzeby. No -
Potrzsn trzyman w rku miot. Kilka okre, nic wicej.

- Och, dobra. Potter wreszcie da si przekona i ruchem rki przywoa swoj now,
wykonan z mahoniu miot o wdzicznej nazwie Santana*.

***

Rk ubran w rkawiczk strzepn nieg ze zwalonego pnia i usiad na nim, ciko


oddychajc. Budowa fortu okazaa si by zabawnym, cho nieco mczcym zajciem. Na
pocztku dzieci patrzyy na niego nieufnie, jednak po kilkunastu minutach jakby zapomniay
o tym, e jest nowy i bawiy si z nim, nie przejmujc ani jego wiekiem, ani tym, e by
bratem dyrektora. Grupka skadaa si z kilkunastu osb pochodzcych z rnych domw i
przewaay w niej dzieci z pierwszych klas. Samuel tak naprawd nigdy nie bra udziau w
zabawie z tak du grup i czu si tym niezwykle podekscytowany.

- Dlaczego nie mieszkae z nami od pocztku roku szkolnego? Maksymilian, jeden z


chopcw, ktrzy zaprosili go do budowania fortu, przysiad obok niego otrzepujc spodnie z
nadmiaru niegu.

- Mieszkaem z niani. Ta - Odchrzkn i poprawi si szybko. Draco mnie odwiedza.

- Fajnie mie brata dyrektora szkoy, nie? Kilkoro dzieci podeszo i otoczyo go
wianuszkiem. Po zabawie przyszed czas na pytania i Sam poczu si troch niepewnie.

- No Nie wiem. Wzruszy ramionami. Dziwnie bdzie, jak kiedy zacznie mnie uczy.

- No co ty, bdzie ci mwi co masz wyku na testy, uczy ci wszystkiego, no i nigdy nie
dostaniesz T.

- T? Spojrza zmieszany na niskiego blondynka, ktry pomimo tego, e starszy od niego o


cztery lata, by jego wzrostu.

- Trolla! Najgorsz ocen jaka moe by. Bdziesz mia fory, nie?

- Eee no nie wiem, Draco wiecznie mnie poprawia - Wsun palce pod czapk i podrapa
si po spoconym czole.

- A jaki jest w domu? Jaka dziewczynka usiada po jego lewej stronie i spojrzaa na niego z
ciekawoci. Jestem Sarah. Przedstawia si krtko.

- W domu? zapyta nie rozumiejc pytania.

- No, wiesz, na lekcjach jest czasami straszny. Jak tak spojrzy na czowieka, to mam ochot
si schowa i mwi takim zimnym gosem. Przeraajcy!
- Naprawd? Nie mg sobie wyobrazi Draco jako kogo, kto moe przeraa, przecie on
by taki miy i dobry.

- No, a jak robi testy i komu nie wyjdzie, to ju masakra. Pulchny chopiec, nie przejmujc
si zimnym niegiem, usiad na ziemi po turecku. Panie Hewson, czy w dziecistwie
poddawano pana mzg torturom, e sprawia panu trudno napisanie poprawnie sowa
Aquamenti?

- Albo: Pani Eriksson, czy pani rka zostaa potraktowana jak kltw, e zamiast spirali
wykonuje co, co przy sporej dozie optymizmu mona nazwa krceniem si obkanego
bka? Marika, ktrej imi zapamita do szybko, zachichotaa gono.

- Naprawd tak mwi? Nie mg sobie wyobrazi, aby jego brat mg by a tak zoliwy.
Wanie dowiadywa si o nim zupenie nowych rzeczy i nie wiedzia, czy ma si mia, czy
by przeraony.

- Jasne, ale ty nie musisz si przejmowa, w kocu swojego brata nie bdzie strofowa.
Maksymilian wzruszy ramionami.

- Nie wiem, Draco uwielbia czasami si rzdzi i mnie poprawia: Nie mwi si dziki, tylko
dzikuj, nie mwi si super, tylko wspaniale, niesamowicie. Jeste Malfoyem nie zachowuj
si jak plebs. Samuel wywrci oczami. No, ale jest fajny, zawsze mnie broni i jest miy,
kupuje mi wszystko i Zamilk i zarumieni si lekko. Nie chcia, aby o jego bracie le
mwiono, ale te nie chcia, aby zabrzmiao to tak, jakby ten traktowa go jak dzieciaka. A
jak s razem z Harrym, to ju w ogle jest wesoo.

- Harrym? Mwisz do dyrektora po imieniu? Chopiec siedzcy na niegu wytrzeszczy na


niego oczy.

- Gupi, a ty by do swojego szwagra mwi: prosz pana? Sarah spojrzaa na niego z


pobaaniem.

- Szwagra? Samuel zamruga zdezorientowany.

- No, dyrektor Potter jest mem twojego brata, czyli jest twoim szwagrem, nie? wyjania
rezolutnie.

- Och, no fakt przyzna. Zupenie si nad tym nie zastanawia. Harry by po prostu Harrym.
Wczeniej myla o nim jak o kim, do kogo kiedy by moe bdzie mwi tato, jednak
odkd dowiedzia si prawdy, w ogle nie zastanawia si na tym, jakie wizi ich tak
naprawd cz.

- Na pewno w przyszoci zostaniesz prefektem. Maksymilian poklepa go po ramieniu.

- Pff, pewnie, jak si ma takie koneksje, to nawet nie trzeba si wysila prychn jaki
wysoki chopiec, ktrego do tej pory nie zauway, gdy sta za nim. Nie dla jego wysokoci
dormitoria i problemy zwykych uczniw.

- Nie rozumiem bkn zaenowany. Od strony chopaka bia widoczna niech i Samuel
nie bardzo widzia czym sobie na ni zasuy. Kto to jest prefekt?
- No prosz, niby Malfoy, a durny. Ucze zamia si zoliwie. Braciszek ci nie nauczy
podstaw? Nie bj si, jeszcze zdy ci wyszkoli.

- Ale ty jeste wredny, Joe, przecie on dopiero przyszed do szkoy i jest od nas modszy.
Hewson wykrzywi si w stron chopaka. Prefekt, to kto, kto opiekuje si uczniami i ma
kontakt z nauczycielami. Przewanie wybiera si do tego najlepszego ucznia wyjani
patrzc na Sama. Nie suchaj go, twj brat jest moe ostry i czasami wredny, ale nigdy
nikogo nie faworyzowa.

- No jasne, e nie, w kocu nie byo midzy nami jego uroczego braciszka. Joe pokrci
gow z politowaniem. Powiedz, Sam, uczysz si czarnej magii? Pochyli si w jego
kierunku i odpychajc Maksymiliana przekroczy pie i usiad obok troch przestraszonego
Samuela.

- Czarna magia jest za. Chopiec odsun si lekko.

- Powiedzia syn miercioercy.

- Joe! Sarah sykna ostrzegawczo.

- No co, przecie mwi prawd. Jego stary ley teraz i udaje warzywo, bo by przydupasem
Czarnego Pana. Joe nie wyglda na skruszonego. Gdyby si obudzi, pewnie zabiby
swojego synalka za to, e go zdradzi i zrobi z niego zombie na cae pi lat. Mj ojciec
mwi

- Nie interesuje nas co mwi twj ojciec. Maksymilian wsta i spojrza na niego bykiem.
Straszysz go.

- Ojej, biedny may braciszek dyra, jak mi przykro. Chopak kopn niegiem w stron
Maksa. Przecie nie zdradziem adnej tajemnicy, wszyscy o tym wiedz.

- Ja - Samuel siedzia z spuszczon gow, bawic si mokr rkawiczk. Ja nie


wiedziaem.

- Serio? Joe spojrza na niego z zaskoczeniem. Oj No to ju wiesz. Moment skruchy


min szybko i chopak nie wyglda jakby mia jakiekolwiek wyrzuty sumienia. Dlaczego
mieszkasz z bratem, a nie z matk?

- Eee moja matka nie yje, Draco znalaz mnie, gdy byem w sierocicu przyzna cicho.
Waciwie nie wiedzia, co ma mwi, nikt mu nie powiedzia, e powinien cokolwiek
ukrywa.

- To Narcyza Malfoy nie jest twoj mam?

- Narcyza? Samuel poczu si zupenie zagubiony. Nigdy nawet nie sysza tego imienia.

- No, matka twojego brata. Joe spojrza na niego jakby by niespena rozumu.

- Nie znam jej - przyzna cicho. Draco mia inn mam? Ale to si nie zgadzao, bo jeeli
byli brami Czyby znowu o czym nie wiedzia, albo co gorsza, znowu go okamano?

- Czyli Ale jazda - Joe zacz chichota. Kto by pomyla.

- Przesta, to nie jest mieszne. Sarah podpara si pod boki i spojrzaa na niego ostro.
Zachowaj dla siebie to, co masz do powiedzenia.

- Oj bo si przestrasz, no ale ty go na pewno rozumiesz, w kocu sama mieszkaa w


przytuku prychn. Podnis si i ruszy w kierunku zamku. Id. Jestecie zabawni, ale
wol dojrzalsze towarzystwo.

- Dupek. Maksymilian spojrza za nim z niechci. Nie przejmuj si, on chodzi do trzeciej
klasy i myli, e jest taki dorosy. Westchn i kucn obok Samuela, ktry szklistymi
oczami wpatrywa si w swoje buty. Nie daj sobie nic wmwi, w tej szkole jest duo
dzieci, ktre wychoway si w sierocicu. Ja mam tylko matk, ma swj stragan na Poktnej.
Wielu jest takich, ktrzy tylko dziki dyrektorowi Potterowi mog si uczy. Moja mama
mwi, e bohater zawsze zostanie bohaterem, moesz by dumny, e jest w twojej rodzinie.
Twj brat te dosta order Merlina za zasugi wojenne. Tacy jak Joe s po prostu zazdroni.

- Draco dosta order Merlina? Samuel podnis gow i spojrza na niego z


niedowierzaniem. Nigdy mi o tym nie mwi.

- Pewnie, by po jasnej stronie w czasie wojny. Pulchny chopiec skin gow, rzucajc mu
zaskoczone spojrzenie. Nie wiedziae? Pisz o tym nawet w ksice do historii, w rozdziale
Wojny modego pokolenia. Mj ojciec twierdzi, e uratowa nazwisko Malfoy i e czasami
dzieci s mdrzejsze od rodzicw. Podnis si i otrzepa spodnie ze niegu. Idziesz z
nami na obiad do Wielkiej Sali?

- Nie, chyba nie. Samuel rwnie wsta i spojrza w kierunku zbliajcych si w ich
kierunku Harryego i Rona, ktrzy nadal trzymali w doniach mioty. To czego dzi si
dowiedzia, bardzo go zaskoczyo i musia to przemyle.

- Jesz u siebie? Wiesz, jak chcesz, ale byoby fajnie. Sarah umiechna si niemiao i
odwrcia w stron profesorw. Dzie dobry.

- Dzie dobry panno Doyle, widz, e dobrze si bawicie. Harry omit dziewczynk
nieuwanym spojrzeniem i zatrzyma wzrok na Samuelu. Sam, myl, e pora, abymy
wrcili do zamku.

- Tak. Chopiec skin gow i ruszy w kierunku mczyzn.

- Jak tam? Zadowolony? Ron wyszczerzy si do niego radonie. Po krtkiej przejadce na


miotle zawsze czu si oywiony.

- Tak, byo fajnie. Sam skin niepewnie gow.

- W ktrym pokoju mieszkasz? Maksymilian zbliy si do Samuela.

- Eee - Chopiec spojrza pytajco na Harryego.


- Sam zamieszka w pokojach profesora Malfoya. Wyjani za niego Potter.

- A - Ucze podrapa si po rozczochranej gowie. A moemy go odwiedzi? Po poudniu


bdziemy gra w eksplodujcego durnia, wic

- Sam? Co o tym mylisz? Gryfon popatrzy na dziecko uwanie. Chcesz doczy do


dzieci po obiedzie?

- No - Chopiec spojrza na dzieci niepewnie. Stay, umiechajc si zachcajco i czekajc


na jego odpowied. Myl, e chc. Skin gow, jakby wanie podj jak decyzj.

- Super! Przyjdziemy po ciebie albo, jeeli chcesz, moemy przynie gr do twoich komnat.
Sarah wyranie si ucieszya, a pulchny chopiec, ktrego imienia nie pamita, potakn jej
z entuzjazmem.

- U mnie bdzie fajnie. To, tego widzimy si pniej. Samuel umiechn si z wysikiem
i ruszy za dorosymi.

Im bardziej oddala si od dzieci, tym bardziej zwalnia, zatopiony we wasnych mylach.


Mia wraenie, e nagle wszystko zwalio mu si na gow, a on zupenie niczego nie
rozumia. Jego ojciec by miercioerc? I Draco go zdradzi? Czy to on mu zagraa? Brat
nigdy nic nie mwi o swoich rodzicach, a on nie pyta o dziadkw. Dziadkw nie byli jego
dziadkami, Lucjusz Malfoy okaza si by jego ojcem i najwyraniej sta po zej stronie. Joe
mwi, e jest jak warzywo. Nie bardzo wiedzia, co to znaczy. Nie mg si rusza? Hmm
Victoria mwia, e niektre roliny s miertelnie niebezpieczne nawet wtedy, gdy stoj w
doniczkach i ostrzegaa, aby nie dotyka nieznanych zi. Ale to raczej niczego nie
tumaczyo. I bya jeszcze Narcyza Dlaczego nie mg mieszka z ni? Nie chciaa mie
drugiego dziecka i dlatego znalaz si w przytuku? Nie, to si nie zgadzao. Pamita
rodzicw matki, nigdy ich nie lubi, a oni nie lubili jego. Nie raz krzyczeli, e Alecto
zwariowaa, robic sobie bachora i patrzyli na niego z nienawici. Nazywali go bkartem i
dzieckiem z przypadku. Nie wiedzia, co to znaczy. Jednak skoro jego mama miaa na imi
Alecto to Czy Draco mia inn mam?
Westchn i przyspieszy kroku, pragnc dogoni Harryego i profesora Weasleya. Mia tak
wiele pyta i adnej odpowiedzi. Chcia porozmawia z Draco, dowiedzie si, o co w tym
wszystkim chodzi.

***

Obraz przesun si bezszelestnie, jednak gony syk oburzonego czym wa sprawi, e


Ron, ktry wanie przeglda now ksik o zaklciach ochronnych podskoczy w miejscu,
oblewajc si kremowym piwem.

- Merlinie, czowieku, kiedy przez ciebie zejd na zawa mrukn widzc przemierzajcego
salon Draco. Wyj rdk i rzuci na siebie szybkie zaklcie czyszczce.

- Zamknij si, Weasley. Malfoy przeszed przez pokj, ze zoci ciskajc szat na oparcie
krzesa Jak na byego aurora jeste strasznie bojaliwy.

- Mylelimy, e wrcisz kominkiem. Harry siedzcy na okiennym parapecie spojrza na


niego uwanie.

- Wrciem, ale prosto do komnat Samuela. Musiaem go zobaczy.

- Mam nadziej, e nie narzeka na nasz opiek i to nie to jest przyczyn twojej irytacji.

- Nie, Samuel pi. Draco nerwowo przemierzy pokj, zatrzymujc si przy jego
przeciwlegej stronie. Rozmawiaem z Victori, mwia, e dobrze si dzi bawi.

- W takim razie nie rozumiem twojego zachowania. Harry poczu si lekko


zdezorientowany. Moe by z aski swojej wyjani o co chodzi, zamiast warcze od progu
na Rona?

- Na razie nalej mi whisky, czystej. Malfoy zignorowa jego sowa i zatrzyma si przy
kominku zaciskajc rce na gzymsie i spuci gow, wpatrujc si w migoczce pomienie.

Harry z westchnieniem irytacji podnis si i ruszy w kierunku barku. Z przeszklonej szafki


wyj butelk mugolskiego Jacka Danielsa i napeni bursztynowym trunkiem jedn
szklank. Widzc pytajcy wzrok Rona, wzruszy niepewnie ramionami i podszed do Draco.

- Prosz. Wrczy mu tumbler, ktry ten oprni dwoma ykami i odda mu zamaszystym
gestem.

- Jeszcze.

Harry prychn i ponownie napeni szko.

- Co si stao w szpitalu? zapyta w kocu. Wiedzia, e gdyby nie Samuel, Draco nigdy nie
spotkaby si z Lucjuszem. Widzc go tak zdenerwowanym, przypuszcza, e rozmowa z
ojcem musiaa nalee do niezbyt przyjemnych.

- W szpitalu? Draco prychn i upi kolejny yk trunku. Kurwa! Zakl i przez chwil
przyglda si migoczcej w szkle whisky, po czym z rozmachem wrzuci szklank do
kominka, gdzie rozprysa si na drobne kawaki, a pomie zamigota niespokojnie w
kontakcie z alkoholem.

- To ju druga. Harry splt rce na piersi, przygldajc mu si uwanie. Co si dzieje,


Draco?

- Ten dupek uciek. Zwia prosto z rk aurorw! Malfoy spojrza na niego, po czym
rozemia si nieco histerycznie. Wysali po niego Cienie, a on tak po prostu poczeka a
opuszcz osony i deportowa si. W tej chwili moe by wszdzie Po prostu wszdzie.
Bezradnie przejecha rk po wosach, burzc ich idealne uoenie.

- Niemoliwe - Ron jkn, zapadajc si gbiej w mikk sof. Ksika leaa obok niego
zapomniana.

- Jak? Harry chocia rwnie zaskoczony, by bardziej konkretny.

- Za pomoc wistoklika.

- By pod cigym nadzorem, kto mg mu go dostarczy?

- Dawlish, a raczej kto, kto si za niego podawa. Draco westchn i usiad ciko na
jednym z foteli. Ciao prawdziwego Dawlisha znaleziono niedawno w jakim zauku.

- Eliksir wielosokowy? Weasley wreszcie si pozbiera i najwyraniej obudzia si w nim


aurorska yka. Jak przemyci wistoklik? Zaklcia identyfikujce powinny sobie bez
problemu z tym poradzi.

- Oczywicie. Malfoy opar si zmczony o zagwek. O ile nie jest to przedmiot z magi
ukryt pod inkrustowanym zotem prychn. Rozmawiaem z Shlackleboltem. Lucjusz
uy rodowego piercienia, ktry jest przekazywany w naszej rodzinie od pokole. Magia w
nim jest tak subtelna i przemylnie zakamuflowana, e mao kto mgby j wykry.

- Wic osoba, ktra mu go dostarczya, musiaa zna dobrze twoj rodzin. Wtpi abycie
trzymali tak cenne przedmioty w widocznym miejscu. Harry opar si o gzyms kominka,
zaplatajc rce na piersi.

- Oczywicie, e nie trzymamy. Draco spojrza na niego ze zoci. Wszelkie rodowe


klejnoty s ukryte w taki sposb, e praktycznie nikt nie ma do nich dostpu.

- W takim razie - Weasley ostronie zerkn na Malfoya. Jest tylko jedna osoba, ktra
moga pomc twojemu ojcu w ucieczce.

- To akurat jest dla mnie zupenie jasne, chocia szanowne ministerstwo uwaa, e to tylko
niepotwierdzone poszlaki i nie chce nic z tym zrobi. Draco skrzywi si zdenerwowany.

- Kiedy?

- Kiedy co? Malfoy odstawi pusty tumbler na st i spojrza na Pottera.

- Kiedy uciek?

- Kilka dni przed witami. To po prostu mieszne i powinienem ich zaskary. Draco
zacisn usta, tumic cisnce si na nie przeklestwo. Ci imbecyle nie poinformowali mnie
o swej niekompetencji. Dobrze wiedzieli, e Lucjusz pragnie zemsty, a jednak milczeli.
Mgbym ich oskary o wspudzia w planowanym zamachu na moje ycie!

Harry mrukn co i podszed do komody usytuowanej pod jedn z cian. Z jednej z szuflad
wyj napoczt paczk papierosw i czubkiem rdki odpali jednego, zacigajc si
mocno. Przeczucie dobrze mu mwio, e nie powinien ich wyrzuca. Teraz po prostu musia
zapali. Lucjusz Malfoy na wolnoci Przez chwil poczu si tak, jakby wrcia przeszo,
a on sam znowu by tym modym chopcem, na ktrego czyhao niebezpieczestwo w postaci
Voldemorta i jego poplecznikw. Nie ulegao wtpliwoci, e mczyzna by miertelnie
niebezpieczny i spragniony zemsty. Czy naprawd nie bdzie chwili spokoju w jego yciu?
Zsun si po cianie i usiad na pododze podcigajc kolana pod brod. Tym razem to nie on
bdzie priorytetem Lucjusza. Owszem, kiedy zapewne zapoluje i na niego, jednak najpierw
zwrci si przeciwko Draco i

- Atak na Rany Dom! sapn, a w jego zielonych oczach zapona zo. To nie mg by
zbieg okolicznoci. Ucieczka starego Malfoya zbiega si w czasie z prb zabicia Samuela.
To by wrcz namacalny dowd.

- Dokadnie. Draco skin ponuro gow.

- Jasna cholera. Ron potarmosi si po wosach obydwiema rkami. No to mamy


przesrane. Obiecalimy ostatnio dzieciakom wypraw do miasteczka Sanqua, teraz to
najprawdopodobniej nie przejdzie.

- Dlaczego? Harry spojrza na niego, wypuszczajc smuk sino-popielatego dymu. Nie


mielimy problemw z wychodzeniem do Hogsmeade, kiedy Voldemort y. Myl, e
poradzimy sobie i z Lucjuszem. Poza tym uwzgldnialimy i tak tylko trzecie klasy. Draco i
Samuel pozostan bezpieczni w zamku. Oni maj konkretny cel, nie bd atakowa
nieznanych uczniw. Na wszelki wypadek mog porozmawia z Goldsteinem i poprosz go o
dyskretny nadzr w wiosce. Jeeli Lucjusz zrobi jakikolwiek nieostrony ruch, bdziemy na
to przygotowani.

- Nie prbuj go nie docenia. Malfoy spojrza ostro na Harryego. Czarny Pan by
szalecem, psychopatycznym morderc, ktry trzyma swych wyznawcw przy sobie za
pomoc strachu i blu. Lucjusz jest przebiegy, inteligentny i uwielbia manipulowa ludmi.
Przez te kilka lat wiele czarodziejskich rodzin spao spokojnie, bo wierzyo, e nigdy si nie
obudzi. Teraz Lucjusz ma wielu dunikw, jeeli bdzie chcia, wykorzysta to i w zamian
za anulowanie dugu, moe przyj askawie pomoc w realizacji swoich celw.

- Cholera. Harry strzepn popi do krysztaowej popielniczki, ktra zazwyczaj suya


jako ozdoba. A co z twoim dziedziczeniem? Czy teraz, gdy

- Nie. Draco obrci w rkach tumbler, przesuwajc opuszkiem palca po ozdobnych rytach
umieszczonych na krysztale. Fortuna Malfoyw przesza na mnie dwa lata temu. Nikt nie
wierzy, e ojciec moe si obudzi, wic zgodnie z procedur, automatycznie zostaem
spadkobierc.

- A teraz? Czy to si nie zmieni? W kocu okazuje si, e jednak jest zdolny do zarzdzania
finansami rodu.

- Tak, ale jest te zbiegiem i zgodnie z prawem nie moe korzysta z adnych przywilejw.
Nie ma dostpu do banku, a przede wszystkim - machn rk nie moe wej sobie ot tak
do Gringotta i podj pienidzy. Do tego potrzebna jest magiczna sygnatura waciciela. Od
razu zostaby zapany.

- To pocieszajce. Ron spojrza karcco na Harryego. Palisz ju drugiego.

- Pal, kiedy mam na to ochot. Potter wzruszy ramionami, ponownie si zacigajc.


Zakadajc, e twoja matka mu pomaga, mylisz, e zdradzi jej fakt istnienia Samuela?
zwrci si do Draco. Do tej pory trzyma to w sekrecie, wic moe Zreszt i tak
postanowie przesta trzyma jego istnienie w sekrecie, wic Cholera, teraz gdy Lucjusz
jest na wolnoci, to ju nie wydaje si tak dobrym pomysem. Upokorzenie Narcyzy to jedno,
ale on bdzie wcieky podwjnie.

- Och, problem w tym, e ona ju wie. Draco zagryz zby i ze zoci spojrza na Rona.
Dziki uprzejmoci Weasleyw.

- Co? Ron poderwa si z kanapy. Nigdy bym nie zdradzi czego tak wanego! Nie
powiedziaem nawet Hermionie! Dopiero dzisiaj

- Nie mwi o tobie, wic posad z aski swojej swj tyek na poprzednim miejscu i nie skacz
mi przed oczami jak niewytresowany psidwak. To twoja siostra ma za dugi jzyk.

- Ginny? Rudzielec usiad z powrotem, czujc, jak jego nogi robi si mikkie. Ale to
niemoliwe, skd ona by wiedziaa?

- Pracuje w ministerstwie i pechowo w dziale, w ktrym znajduje si archiwum koligacji


rodzinnych. Uciem sobie z ni ma pogawdk. Skrzywi si, zaciskajc do na
szklance. Gdyby nie obecno Kingsleya, mgbym zapomnie o dobrych manierach i o
tym, e jest kobiet.

- Ale - Ron spojrza na niego ze strachem. Nic jej nie zrobie, prawda? Zreszt Ginny nie
zdradziaby - zajkn si. Nie co tak wanego

- To byo naprawd trudne, ale uwierz mi, nawet nie wyjem rdki. Draco przewrci
oczami. Jednak mylisz si, zdradzia, ba! rzucia to w twarz mojej matce, nie przejmujc si
konsekwencjami. Podobno Narcyza j zdenerwowaa. Umiechn si krzywo. Nie ulega
wtpliwoci, e potrafi by mij, jednak - Jego gos stwardnia. Twoja siostra pracuje w
ministerstwie! Obowizuje j tajemnica i nie powinna w odwecie wywleka czego, co
znalaza w aktach.

- Merlinie, to zupenie do niej niepodobne. Ron najwyraniej zdrad siostry wzi sobie
gboko do serca. Nie wierz, e zrobia co takiego. Ginny zawsze bya taka no, wiecie,
trzewo mylca. Nie pamitam, ile razy mwia mi, e to ja jestem w gorcej wodzie kpany
i najpierw dziaam, a potem myl. Nie wiem, co musiaoby si sta, eby zacza dziaa bez
zastanowienia, to nie ten typ. Nie jest impulsywna, nie kieruje si emocjami. Podnis
gow, zauwaajc dziwn wymian spojrze midzy Harrym a Draco. Chyba -
dokoczy aonie.

- Przesta, Ron, to nie twoja wina. A Ginny no wiesz Cholera, kady odpowiada za
siebie, wic nie zadrczaj si tym. Harry wreszcie wyrzuci papierosa do kominka i podnis
si z podogi. Podszed do stolika i przysiad na porczy fotela, na ktrym siedzia Draco.

Nie jeste zy? Przyjaciel spojrza na niego nerwowo.

- Jestem wkurwiony, co jednak niczego nie zmieni. Harry potar palcem okolic nasady
nosa. I wybacz, ale wolabym w najbliszym czasie nie widzie twojej siostry. Do tej pory
sprawa bya jasna: Lucjusz stanowi zagroenie i tego si trzymamy. Teraz, gdy okazuje si, e
Narcyza rwnie wiedziaa o istnieniu Samuela, nasza prosta droga si rozwidla i musimy
obserwowa obydwa jej koce.

- No, ale - Ron spojrza niewyranie na milczcego Draco. Przecie jak Lucjusz uciek,
to

- Nie wiemy na sto procent, czy poczy siy z Narcyz. O ile mu si nie przyznaa, e zna
jego wstydliw tajemnic, Lucjusz raczej sam jej o tym nie poinformowa. Bdzie
potrzebowa pienidzy i wsparcia od osoby, ktra dostarczya mu wistoklik. Jeli to bya
Narcyza Chwalenie si posiadaniem nielubnego syna raczej nie wpynoby pozytywnie
na ich stosunki. Harry pokrci przeczco gow. Nie, prdzej dziaaby na wasn rk,
pragnc, by informacja o istnieniu chopca nigdy nie ujrzaa wiata dziennego. Przez chwil
moglimy by pewni, e to on zaplanowa atak. Teraz, gdy wiemy ju, e Ginny zdradzia
sekret Narcyzie, nic ju nie jest takie proste.

- Wierzysz, e Malfoy mg nie wiedzie nic o zamachu, i e to

- Narcyza za nim staa? Harry westchn i spojrza z gry na pochylon lekko gow Draco.
Niestety, to jedna z moliwoci, ktr teraz musimy bra pod uwag.

- Kurde, przepraszam.

Draco wreszcie przesta bawi si szklank i odsun ja na bok. Unis wzrok i przez chwil
przyglda si uwanie zaczerwienionej twarzy Weasleya. Przez jego blade oblicze przebiego
kilka emocji, zanim przybrao na powrt swj neutralny, dobrze wszystkim znany wyraz.

- Daj sobie spokj i nie rb z siebie na si mczennika. Wyprostowa si i opar gow o


bok Harryego. To nie twoja wina powtrzy sowa Harryego, a Ron otworzy szeroko
oczy w zaskoczeniu. Tak czy tak, moja matka niedugo dowiedziaaby si o zdradzie
Lucjusza. Jedyn zmienn jest to, e teraz nie wiemy, kto zaplanowa zamach. Niemniej
moemy si cieszy, e by on nieudany i naley ju do przeszoci. Samuel jest bezpieczny w
szkole. Teraz naszym najwikszym problemem jest Lucjusz. Nie moemy zapomina, e
nadal jestemy zwizani umow nauczycielsk i poszukiwania raczej nie s tym, na co
moemy sobie pozwoli. Za kilka dni wracaj wszyscy uczniowie i nasz czas bdzie mocno
ograniczony. Pozostaje nam wierzy, e ministerstwo i aurorzy poradz sobie z t sytuacj.
Ze swojej strony mog tylko zatrudni ludzi, ktrzy bd na bieco monitorowa sytuacj i
stara si wpa na jaki trop.

- Porozmawiam z kilkoma aurorami. To moi przyjaciele i mam nadziej, e od nich dowiemy


si wicej w tej sprawie. Czy Kingsley nadal ma zamiar trzyma ucieczk Lucjusza w
tajemnicy? Harry spojrza na Draco.

- Nie, po rozmowie ze mn zgodzi si zatrudni do odnalezienia go wszystkich aurorw i


nada sprawie status priorytetu. Rycho w czas prychn z irytacj.

- Dobrze. W takim razie nie pozostaje nam nic innego, jak tylko czeka i mie oczy szeroko
otwarte. Przykro mi, ale ty i Samuel nie moecie do czasu wyjanienia tej sprawy opuszcza
zamku. To zbyt niebezpieczne.

- Nie miaem takiego zamiaru. Draco przewrci oczami. Nie jestem samobjc. Nalegam
jednak, aby ten jeden raz postpi rwnie rozwanie i nie pokazywa swojego tyka nigdzie,
gdzie kto moe go uszkodzi. Lucjusz moe pragn zemsty na mnie, ale ty wcale nie jeste
przez to bezpieczniejszy. miem twierdzi, e nie paa on sympati do kogo, kto nie do, e
pokona jego mistrza, to jeszcze zabawia si z jego wasnym, zdradzieckim synem.

- Nie zabawiam si z tob, jeste moim mem! Potter spojrza na niego oburzony.

- Wtpi, aby to miao dla niego jakie znaczenie.

- To co, po raz kolejny jestemy w stanie wojny? Ron z rezygnacj opar si o zagwek
sofy.

Draco zmczony zamkn oczy i przybra zacity wyraz twarzy.

- Urodzilimy si, aby walczy. Walczymy, aby zwycia, Weasley. To zawsze byo mottem
Slytherinu. Czas, aby znowu ujrzao wiato dzienne.
XXXVII

- Pchnicie, kontra, pchnicie, kontra. Monotonny gos Malfoya rozbrzmiewa w duej sali,
gdzie okoo dwudziestu uczniw stao w rwnym rzdzie, trzymajc w doniach wiczebne
rapiery, ktrych ostrza zakoczone byy maymi, gumowymi kulkami. W zalenoci od
padajcych instrukcji, wycigali przed siebie donie z broni bd cofali si o krok. Dobrze.
Draco skin gow w zadowoleniu. Dobierzcie si parami. Najwyraniej nie bya to
pierwsza lekcja, gdy modzie szybko si przegrupowaa, dobierajc sobie partnera wedug
wzrostu. May, rudowosy pierwszoklasista Luc Currey, zaj miejsce naprzeciw Samuela i
ukoni si lekko.

- Cicie i pchnicie. Nie chc widzie niczego innego. Ma by czysto i z szacunkiem dla
przeciwnika. Do pana mwi, panie Wallner, nie ycz sobie adnych przepychanek ani
nieczystych zagra. Malfoy spojrza surowo na ciemnowosego trzecioklasist. I prosz
spi wosy, prno zgubia Narcyza, nie chcielibymy tutaj kolejnej greckiej tragedii.
Wymownie potoczy rk po cianach ozdobionych ogromnymi lustrami. Uczniowie
zachichotali cicho, zerkajc na starszego koleg, ktry wzruszy ramionami.

- Obawia si pan konkurencji, profesorze? Jakie problemy z samoocen? A moe z


autorytetem? Nastolatek wyd lekko usta, jednak posusznie wyj z kieszeni rzemyk,
ktrym zwiza opadajce na opatki wosy.

- Nie wiedziaem, e odbywaj si tutaj jakie zawody. Malfoy splt rce na piersi,
opierajc si o st, na ktrym spoczyway przybory do konserwacji broni. Dziesi
punktw od domu Aqua za niepoinformowanie mnie o tak wanym wydarzeniu.

- Ufryzowaby pan wosy w loki? Joe, spojrza na niego z ironi, przyjmujc odpowiedni
postaw.

- I kolejne dziesi za bezczelno. Draco unis brew umiechajc si lekko. Zaczynam


sdzi, e bardziej interesuje ci dyskusja o wdzikach i fryzurach ni trening.

- Zao si, e niektrym bezczelno uszaby na sucho. Ciekawe, e w tej szkole s rwni i
rwniejsi mrukn cicho, posyajc niechtne spojrzenie w kierunku Samuela.

- Proponuj, eby nie naduywa pan mojej cierpliwoci, panie Wallner. Prosz skupi si na
walce albo wyj. Koniec artw. Zabierajcie si do roboty albo kolejne punkty znikn z tabel
waszych domw! Najnisze partie lochw, wbrew pozorom, nadal czekaj na uprztnicie.
Groba szlabanu skutecznie uciszya wszystkich. Ju po chwili w sali mona byo usysze
tylko dwik krzyujcych si ze sob ostrzy i ciche sapanie uczniw. Malfoy wolnym
krokiem przechadza si pomidzy nimi, co jaki czas przypominajc o odpowiednim
ustawieniu ng, balansie ciaa bd cigniciu opatek i rozlunieniu mini ramion. Z
satysfakcj obserwowa walczcego Samuela, ktry z zapamitaniem atakowa starszego
ucznia.

Samuelu, jeeli nie chcesz w przyszoci zosta niemow, radz schowa jzyk. Pomijam
ju fakt, e wyglda to nader nieestetycznie, kiedy pan Currey zaatakuje ostrzej, moesz go
sobie odgry. Plamy z krwi naprawd trudno schodz. Chopiec zacisn usta i obrzuci
brata gniewnym spojrzeniem, ktre Malfoy skwitowa sarkastycznym umiechem. Mia
nadziej, e po miesicu wicze z innymi uczniami Sam zdy si ju nauczy, i Draco w
prywatnych pokojach a Draco w roli nauczyciela, to dwie zupenie rne osoby. Nie mia
najmniejszego zamiaru traktowa go ulgowo. Pobaanie ze wzgldu na pokrewiestwo nie
tylko sprawioby, e chopiec straciby motywacj do cikiej pracy, ale te przysporzyoby
mu kopotw wrd innych uczniw. By moe Sam jeszcze nie uczy si w tej szkole w
penym wymiarze i uczszcza tylko na szermierk, jednak w niczym nie zmieniao to
postanowienia Draco, aby traktowa go jak kadego innego ucznia. Tym bardziej wic
zirytoway go niesprawiedliwe insynuacje Wallnera. Nie faworyzowa Sama! Jak ten chopak
mg w ogle zasugerowa podobny nonsens?
Przez kolejne pitnacie minut poucza i korygowa bdy maych szermierzy, po czym unis
rk do gry i wystrzeli z rdki bladoniebieskie iskry.

- Koniec na dzi. Rapiery prosz schowa do pochew i umieci w odpowiednich


przegrodach. Widzimy si za tydzie o tej samej porze. W jednym momencie cay ad i
spokj towarzyszcy wiczeniom zmieni si w cakowity chaos, kiedy uczniowie rzucili si
do wyjcia. Panie Wallner, pan zostanie. Spojrza twardo na wysokiego chopca, ktry
mruc oczy powoli zbliy si do niego, obrzucajc go nieufnym spojrzeniem.

- Tak, panie profesorze?

- No wanie, panie Wallner profesorze. Draco usiad na krzele, bawic si trzyman w


rku rdk. Wydaje si pan ostatnio o tym fakcie zapomina. Nie wiem, w czym czuje si
pan lepszy od innych uczniw, jednak nie bd tolerowa bezczelnoci na moich lekcjach.
Jeeli co takiego si powtrzy, straci pan miejsce w mojej klasie.

- Nie moe mnie pan wyrzuci z lekcji zakl, s obowizkowe. Joe nie podnis gosu,
jednak jego zacinite pici wiadczyy o wzburzeniu.

- Ja mog wszystko. To ja decyduj o tym, kto moe chodzi do tej szkoy, a kto bdzie z niej
wyrzucony, a pan, panie Wallner, jeeli nie zaliczy podstawowego przedmiotu, wraz z
kocem roku zostanie wydalony.

- To

- Nieuczciwe? ycie jest nieuczciwe, a pan swoim tupetem nie od dzi gra mi na nerwach,
czego bardzo nie lubi. Do tej pory milczaem, jednak duej nie bd temu pobaa. Draco
schowa rdk do kieszeni i spojrza na chopca uwanie. Paska sprawa, co pan z tym
zrobi.

- No tak, nie jestem taki jak Malcolm Vendell, jemu pan pobaa. Joe skrzywi si lekko.
Ale ja nie mam ojca w ambasadzie, prawda?

- Koniec! Malfoy wsta z krzesa i podszed do rozgoryczonego nastolatka. Pan Vendell,


w przeciwiestwie do pana, jest - Zacisn usta, tumic to, co chcia wanie powiedzie.
Jest pan inteligentnym modym czowiekiem. Prosz si zastanowi, czym rni si pan od
Malcolma Vendella i bynajmniej nie mwi tutaj o jego rodzinie. To paskie zadanie na dzi.
Moe pan odej. Skoczywszy, odwrci si i spokojnie zacz zdejmowa sw wierzchni
szat. Ciche, oddalajce si kroki wiadczyy o tym, e chopiec posucha polecenia.
Z ulg zrzuci profesorsk tog i podwinwszy mankiety biaej koszuli, zbliy si do
osobnego schowka, ktry zabezpieczony zosta magi odpowiadajc na jego prywatn
sygnatur. Wyj z niej rapier, ktry dosta od Harryego i przez chwil sta w bezruchu,
rozkoszujc si przepywajc przez jego do moc. Otulaa go niczym ciepy koc, pieszczc
jego wraliw skr i powodujc, e czu si z ni naprawd bezpieczny. Wykona kilka
podstawowych ruchw rozgrzewajcych, po czym stan w pozycji przed jednym z luster.

- Mog si przyczy? Cichy gos rozbrzmia od progu i po chwili w tafli odbia si


sylwetka Pottera.

- Znowu chcesz dosta baty? Wbi wzrok w zwierciado, odwzajemniajc jego spojrzenie.

- Sam mwie, e musz si jeszcze wiele nauczy. Harry wzruszy ramionami i przewiesi
swoj szat przez oparcie krzesa. Widziaem Wallnera, wypad std jak burza. Co si
stao?

- Bezczelny may gnojek. Nic, z czym bym sobie nie poradzi. Draco podszed do szafki i
wyj z niej rapier o piknie plecionym koszu. We ten.

- Ju nim nie wiczysz? To trzeci raz, gdy mi go poyczasz. Potter wzi z jego rki lekk
bro i zamachn si ni, czujc drgajc w rapierze magi nalec do Malfoya.

- Przyzwyczajam si do nowego. lizgon odszed kilka krokw i przyj postaw, unoszc


bro do czoa i kaniajc si lekko.

- Ciesz si. Harry odwzajemni gest i szybko ruszy do przodu, atakujc. Co wic zrobi
Joe?

Draco zablokowa go z atwoci, po czym przemieci si kilka krokw w bok.

Jest arogancki i impertynencki. Wykona pchnicie i odskoczy zgrabnie, unoszc jedn


rk w gr. Zarzuci mi faworyzowanie uczniw.

- Tobie? Harry zachwia si lekko, gdy Draco wyprowadzi precyzyjny atak i trafi go
kocem rapiera w rami. To mieszne. O kogo chodzio?

- Scelta di tempo, pchnicie i atak z zaskoczenia, uczyem ci tego zgani go Draco,


odsuwajc si i patrzc na niego krytycznie. O modego Vendella.

- Tego irytujcego lizusa? Przecie ty go nie znosisz. Potter obrzuci go zaskoczonym


spojrzeniem. Tak, wiem tempo i sekretne pchnicie. Rozmasowa rami i na powrt natar
na blondyna, ktry spokojnie skrzyowa z nim rapier, nie prbujc nawet robi uniku.
Cholera.

- Jeste zbyt przewidywalny. Malfoy odepchn go bokiem, po czym zrobi wypad, szybkim
ruchem umieszczajc koniec sztychu pomidzy koszem, a doni Gryfona. Gdyby nie mikkie
zakoczenie, rka Harryego zostaaby mocno zraniona. Zdumiony brunet powid wzrokiem
za wytrconym rapierem.
- To byo nieuczciwe mrukn, schylajc si po bro lec na deskach, ktrymi wyoona
bya sala.

- Walka nigdy nie jest uczciwa. Jeeli chcesz wygra, musisz stosowa podstpy. Przeczytae
ksik, ktr ci daem? Draco przyglda mu si w rozbawieniu. Mg przypuszcza, e
sparing z Harrym poprawi mu nastrj.

- lizgoni. Potter prychn i mocniej chwyci rkoje, postanawiajc nie da si ju wicej


zaskoczy. Mwie o Vendellu. Przypomnia mu, okrajc go powoli.

- Malcolm to idiota, myli, e jak ma ojca w ambasadzie, to wszystko mu wolno. Draco


prychn z niesmakiem, obserwujc przy tym uwanie poczynania Pottera. Ponia inne
dzieciaki i wytyka im pochodzenie. Niemniej jego ojciec ostatnio wyoy na szko spor
sumk, wic przymykam na to oko. Masz zamiar dugo tak taczy dookoa mnie?

- Czekam na odpowiedni moment. Harry prawie niezauwaalnie wykona dwa posuwiste


kroki w przd, po czym sparowa uderzenie Draco i uchylajc si przed jego kontratakiem,
przesun nog za jego pit podbijajc j i sprawiajc, e Malfoy si zachwia. Tempo
contra tempo. Wyszczerzy si, podtykajc koniec sztychu pod ebra blondyna.

- To byo

- Podstpne? Umiechn si, przechylajc gow.

- Jak na Gryfona jeste niewiarygodnym oszustem.

- Ucz si od mistrza. Potter ukoni si lekko, podchodzc do szafki i chowajc do niej


rapier. Nie powiniene pobaa Vendellowi.

- Dopki nikomu nie zrobi krzywdy i nie zamie adnej zasady szkolnego regulaminu, nie
mam podstaw do interwencji. Pienidze jego ojca s nam potrzebne. Draco westchn i
rwnie schowa bro. Za dwa, trzy lata szkoa sama zacznie zarabia, ale na razie musimy
si podporzdkowa tej bandzie hipokrytw. Powiniene by szczliwy, e nie ingeruj w
nasze metody nauczania. Zamkn szafk i opar si o ni plecami. Od przyszego
tygodnia zaczniemy uywa sztyletw.

- Sztyletw?

- Tak, do drugiej rki. Spojrza na niego zaczepnie. Boisz si Gryfonku?

- Zapomnij, jeeli chodzi o sztylety, czuj si o wiele pewniej. Przeszedem gruntowne


przeszkolenie w tym kierunku. Harry potrzsn gow.

- Poyjemy, zobaczymy. Malfoy skrzywi si lekko, rozcierajc nadwyrone minie


ramienia. Nigdy by si do tego nie przyzna, ale z kad kolejn walk coraz trudniej byo mu
utrzyma niewzruszony wyraz twarzy i pokona Harryego. Mczyzna mia naturalny talent
do walki bia broni i aurorzy musieli by durniami, e tego nie zauwayli i nie pooyli
nacisku na jego trening w tym kierunku. Czarodzieje czasami za bardzo polegali na
rdkach. Draco w swoim modym yciu zdy si ju nauczy, e czasami trzeba polega
na innych umiejtnociach, zwaszcza wtedy, gdy czowiek zostaje rozbrojony.
- Co masz zamiar zrobi z Joe? Gos ma przywrci go do rzeczywistoci.

- Nic. Podszed do krzesa i chwyci lec tam tog. Postraszyem go wyrzuceniem.

- Chyba tego nie zrobisz?! Harry spojrza na niego zaskoczony. To naprawd dobry ucze.

- Oczywicie, e nie. Malfoy pchn drzwi i zamiast aportowa si do ich komnat, powoli
ruszy korytarzem. Wallner to inteligentny chopak, ma bardzo dobre stopnie, a w swojej
grupie traktowany jest jak przywdca. miem przypuszcza, e w przyszym roku zostanie
prefektem.

- Do tej pory nie byo z nim kopotw. Potter zrwna z nim krok. Obydwaj nieli
nauczycielskie odzienia w doniach, nie kopoczc si ich ubieraniem. Dochodzia osiemnasta
i korytarze powoli pustoszay, gdy zbliaa si pora kolacji.

- Mam wraenie, e nie lubi Samuela. Draco westchn i odgarn wosy do tyu. Merlinie,
chopak niedugo koczy czternacie lat, a patrzy na niego, jakby Sam zrobi mu jak
krzywd. Odkd ujawnilimy jego istnienie, Joe zacz okazywa otwart wrogo. Zupenie
nie wiem o co chodzi, ale nie zamierzam tolerowa jego buntu.

- Myl, e mu zazdroci. Harry zatrzyma si pod ich komnatami, czekajc a obraz


przesunie si i wpuci ich do rodka. Jego rodzice i brat zostali zabici przez miercioercw.
On sam wychowa si u babki, ktra cay czas wypominaa mu, e to przez niego. Nie wiem
dokadnie o co chodzi, ale by moe w tym ukryty jest jego problem.

- To powinien si z nim upora, a nie przerzuca swoje frustracje na innych. Draco opad na
fotel i przymkn powieki. Samuel nie jest temu winien.

- Od pocztku obawialimy si rnych reakcji na pojawienie si Sama. Potter usiad


naprzeciwko i przyjrza si zmczonej twarzy Malfoya. Przypomnij sobie ten szum sprzed
miesica. Chopak nie mg si nigdzie ruszy, eby nie towarzyszyy mu podejrzliwe
spojrzenia i szepty. Teraz i tak jest lepiej, w kocu je posiki wraz z wszystkimi i zarwno
uczniowie, jak i nauczyciele przyzwyczaili si ju do jego obecnoci.

- Media nadal na nim eruj. Draco poruszy si niespokojnie. Miaem ochot pozwa
Proroka za ich niewiarygodne spekulacje na jego temat.

- Witaj w moim wiecie. Gryfon prychn cicho. Pociesz si tym, e powoli sensacja, jak
by kilka tygodni temu, mija, a twoja matka wreszcie przestaa przysya ci wyjce.

- Nawet mi o tym nie przypominaj. Malfoy wzdrygn si, wspominajc wrzaski matki,
ktra w listach zarzucia mu zdrad, szarganie nazwiska i praktycznie si go wyrzeka,
oskarajc o celowe ponienie jej w oczach czarodziejskiej spoecznoci. C, by na to
przygotowany, ale mimo wszystko nie byo to przyjemne. Najgorsze byo to, e na jeden taki
list trafi Samuel, ktry by przeraony jadem sczcym si z podniesionego gosu Narcyzy.
Draco przeprowadzi z nim potem dug rozmow, zapoznajc go z histori ich rodu i
prbujc wygadzi jej ostre krawdzie na tyle, aby nie pokaleczy delikatnej psychiki
omiolatka. Tym sposobem Sam wreszcie zyska odpowiedzi na kilka swoich pyta, ale
uwiadomienie nie byo przyjemne i Draco widzia, e przez jaki czas chopiec chodzi
smutny i zamylony.

- Ron by dzisiaj w ministerstwie. Harry pochyli si do przodu, splatajc rce na kolanach.

- Dowiedzieli si czego? Malfoy momentalnie powrci do rzeczywistoci i skupi swoj


uwag na Gryfonie.

- Ani ladu Lucjusza. Nie namierzono te adnej innej aktywnoci jego magii. Jakby zupenie
zapad si pod ziemi.

- Mogem si domyli. Kiedy zechce, chowa si tak, e nikt nie moe go znale. Draco
rozpi guzik przy konierzyku koszuli i opar gow o zagwek fotela. To mieszne, e
chc go zlokalizowa za pomoc aktywnoci jego sygnatury. Niczego si nie nauczyli przez
te lata. Gdyby to byo takie proste, Voldemort nigdzie nie mgby si ukry, zwaszcza z
poziomem magii, jaki posiada.

- Sam te niczego nie odkrye przypomnia mu spokojnie Harry.

- To nie ja pozwoliem mu uciec. Draco spojrza na niego ostro. Ale niestety masz racj.
Jak do tej pory nie wykryto adnych podejrzanych ruchw. Dunicy Lucjusza nie wykazuj
oznak zdenerwowania, konta bankowe pozostay nienaruszone. Fundusze mojej matki
rwnie nie ulegy zmianie. Oczekiwaem jakich wikszych porusze w sprawach
finansowych. Wybadaem te delikatnie znajomych ojca, aden z nich nie wyglda na
zaznajomionego z obecn sytuacj. Wszyscy s przekonani, e ojciec nadal przebywa w
szpitalu, w piczce. Niepokoi mnie ten spokj. Severus twierdzi, e gdyby by mdry,
Lucjusz nigdy nie wychyliby gowy z miejsca swego ukrycia. Jednak on nie jest stworzony
do ycia jako wygnaniec. Prdzej czy pniej wykona ruch.

- A jeeli si mylisz? Nikt z nas nie wie, kim jest teraz, po piciu latach wegetacji. Sam
mwie, e chocia jego ciao zachowywao si, jakby by pod dziaaniem eliksiru ywej
mierci, to jego umys cay czas by aktywny. Normalny czowiek oszalaby po pierwszym
roku. Harry mia wtpliwoci co do poczytalnoci Malfoya. Nie sdzi, aby mona byo
pozosta niezmienionym po takich przejciach.

- To Malfoy. Draco prychn, machajc przy tym doni. Poza tym, gdyby by
niepoczytalny, nie zdoaby uciec. Pomimo tego, co si stao, Cienie nie s a takimi idiotami.

- Fakt. Harry westchn i podnis si z kanapy. To cholernie wkurzajce, e nic nie


moemy zrobi. On gdzie tam jest, a my siedzimy tutaj i zastanawiamy si, czy zaatakuje.
Chyba wolabym ju, eby gni gdzie jako szaleniec, nie kontaktujc si ze wiatem
zewntrznym.

- Twoje yczenia nie maj nic wsplnego z rzeczywistoci. Moesz jednak si udzi,
chocia naiwno te powinna mie swoje granice. Draco spojrza na niego dziwnie i wsta
z fotela. Zejdmy na kolacj. Walka zawsze wzmaga mj apetyt.

***
Samuel sta na rodku korytarza i rozglda si niespokojnie. Na pocztku zagbianie si w
nieznane korytarze byo nawet ciekawe i traktowa je jak wielk przygod. Wraz z upywem
czasu przestao jednak by ekscytujce, a zaczo go po prostu przeraa. Zejcie do lochw i
odwiedzenie przed kolacj wujka Severusa wydawao si by wymienitym pomysem do
momentu, gdy, chcc wybra krtsz drog, po prostu zabdzi w labiryncie korytarzy
poniej parteru. Pocztkowo lochy byy bardzo przyjazne: adnie odmalowane ciany,
pozdrawiajce go z portretw postacie i pieszce na kolacj dzieci. Spacer by naprawd
przyjemny, a Samuel po miesicu mieszkania w zamku by pewien, e zna go ju cakiem
dobrze. Niestety, w tej chwili znajdowa si gdzie, gdzie ciany byy odrapane i nie zdobio
ich ju zupenie nic poza odpadajcym tynkiem. Jkn cicho i na powrt skierowa si do
lewego korytarza, ktrym, jak mu si wydawao, tutaj przyszed. Im dalej jednak szed, tym
bardziej robio si nieprzyjemnie.

- Wujku Severusie! - Przystan i wrzasn ile si w pucach, odrzucajc wstyd, ktry do tej
pory skutecznie powstrzymywa go przed krzykiem. Echo przetoczyo si pomidzy
ukowatymi sklepieniami, sprawiajc, e zadra ze strachu. Draco? pisn o wiele ciszej.
Niestety adnej z nawoywanych osb nie byo w pobliu. Przeraenie sprawio, e stan w
miejscu i szeroko otwartymi oczyma rozejrza si dookoa. A co jeeli pjdzie dalej i nigdy
go nie znajd? Wyobrania podsuwaa mu obraz Draco i Harryego odnajdujcych za pno
jego martwe ciao. Czy umrze tak, jak jego mama?

Przetar rk oczy, do ktrych zaczy cisn si niechciane zy. Nigdy w yciu nie zabdzi.
Nie mia gdzie. Do tej pory mieszka przecie w nieduym domu z przylegym ogrodem, a
krtkie wycieczki odbywa wraz z Victori. Jego jedyn przygod byo zamanie nogi, gdy
wpad do dziury w lesie. Nie byo to zbyt szczliwe wspomnienie. Sapn cicho i zawrci w
kierunku nowego korytarza. Ten przynajmniej wydawa si by bardziej zadbany, a tym
samym sprawia mniej ponure wraenie. Mg posucha Draco i wrci prosto do swoich
komnat. Teraz zupenie ju nie wiedzia, po co chcia odwiedza Severusa. To by bardzo
gupi pomys.

Zatrzyma si, gdy w korytarzu na powrt zaczy pojawia si obrazy. Jeden z nich
przedstawia wysokiego mczyzn, ubranego w czarn peleryn z kapturem nacignitym
gboko na twarz. U jego stp spoczywaa mantikora. Odskoczy, gdy ogromny lew unis
jedno lepie, ktre ypno na niego pynnym zotem. Ogromne, boniaste skrzyda zwierzcia
drgny lekko, a ogon, zakoczony jadowitym jak u skorpiona kolcem, poruszy si w pobliu
jego szerokich ap. Straszny

Szybkim krokiem oddali si od przeraajcego malowida, usiujc wyrzuci z pamici


zarwno stwora, jak i mczyzn, w jaki sposb przypominajcego mu zdjcia
miercioercw, ktre kiedy mia okazj zobaczy w jakiej starej gazecie. Po tym, jak
zasypa Draco pytaniami, dowiedzia si wielu nieprzyjemnych rzeczy. On i brat mieli
jednego ojca, ktry nalea do tych zych, sucych Czarnemu Panu. Mieli inne mamy, co
byo dla Samuela rzecz dziwn i nie do koca zrozumia. Na pocztku zastanawia si
nawet, czy Narcyza nie chciaaby by i jego matk, jednak czu, e nie powinien o to pyta,
zwaszcza e Draco opowiada o niej niechtnie i Sam podwiadomie wyczuwa, e kobieta
nie jest zbyt mia. To bya bardzo trudna rozmowa, po ktrej przez dugi czas mia mtlik w
gowie. Na pocztku sprawia, e nie bardzo wiedzia jak si odnie do kilku rzeczy, jednak
niektre dzieci byy wicej ni skonne do tumaczenia i teraz wiedzia ju, jak wygldaa caa
historia. W chwili obecnej nie przyszoby mu nawet do gowy, aby myle o Narcyzie jako o
kim, kto mgby by jego rodzin. By dla niej zupenie obcym dzieckiem, ktre sprawio, e
czua wstyd po zdradzie ma, a przynajmniej tak powiedzia mu Maksymilian. Nienawidzia
go, a wyjec, ktry przysaa bratu, tylko to potwierdza.

Jkn cicho. Chciaby, aby Maks by teraz z nim. Chopiec czsto go odwiedza i powoli
Samuel zacz go traktowa jak przyjaciela. Duo rozmawiali i dziki temu Sam czu si o
wiele mdrzejszy, ni by jeszcze niedawno.

wiato pochodni zamigotao jasno. Podnis gow i z ulg zobaczy schody prowadzce na
wysze pitro. Umiechn si radonie i przyspieszy kroku. By godny i zmczony. Pora
kolacji na pewno ju mina, ale jeeli poprosi Victori, kobieta z pewnoci co mu
zorganizuje.
Schody skoczyy si, a przed nim pojawi si jasny, pomalowany na bkitno korytarz.
Zacisn zby z frustracji. Kolejne nieznane miejsce. Czy naprawd nie mg wyj gdzie,
gdzie nie czuby si tak zdezorientowany? Odgarn grzywk opadajc mu na oczy i pomimo
zmczenia puci si biegiem w kierunku, w ktrym hol ostro skrca w prawo.

Upadek by naprawd bolesny. Osoba, z ktr si zderzy, jkna gucho i zakla brzydko
pod nosem. Sam potar stuczony okie, ktrym uderzy o cian i niezgrabnie podnis si z
podogi. Teraz bolay go nie tylko nogi, ale i pupa. To naprawd nie by jego dobry dzie.

- Uwaaj, jak azisz warkn kto z irytacj.

Unis gow i ze strachem zda sobie spraw, e stoi naprzeciwko jednego z tych uczniw,
ktrzy z niewyjanionych dla niego przyczyn paali do niego niechci.

No prosz, braciszek dyra. Joe umiechn si wrednie. Co robisz w tym skrzydle?


Szpiegujesz?

- Ja - zajkn si, nadal mimowolnie rozcierajc pulsujc tpym blem rk.

- No ty. Pytaem ci o co. Chopak podszed bliej i przyjrza mu si uwanie. Wygldasz


jak gwno. Zamia si zoliwie.

- Nieprawda! zaperzy si i zacisn pici. Po prostu si zgubiem.


- Och, biedne dziecko, nie wie gdzie chodzi. Moe powinno poprosi braciszka, eby
poprowadzi je za rczk? Joe najwyraniej wietnie si bawi jego zmieszaniem.

- Chciabym wrci do wiey. Samuel odwrci wzrok od duo wyszego ucznia i


zatrzyma go na powiewajcym pod sufitem sztandarze, na ktrym migotaa kropla wody. No
tak, najwyraniej jakim sposobem zawdrowa do skrzyda, w ktrym swoje dormitoria mieli
uczniowie domu Aqua.

- A ja bym chcia gwiazdk z nieba, a nie mam. ycie jest brutalne, may. Spadaj std,
synalku miercioercw. Chopak wymin go, potrcajc przy tym z czyst premedytacj.
To wreszcie sprawio, e Samuel na chwil zapomnia o strachu i zo na Joego, ktra
wzbieraa w nim od tygodni, wzia gr.

- Hej, zrobie to specjalnie! burkn, odwracajc si i patrzc na niego z gniewem.

- A jeeli tak, to co mi zrobisz? Polecisz do braciszka na skarg, synalku

- Nie nazywaj mnie tak!

- Bo co? Joe odwrci si i spojrza na niego z ironi. Wycigniesz swoj malusi rdk
i rzucisz na mnie Lumos? Zamia si pogardliwie. Wtpi, aby zna inne zaklcia,
szczeniaku. No - Pochyli si w jego kierunku tak, e ich twarze prawie si stykay.
Chyba e starzy nauczyli ci rzuca niewybaczalne. No dalej, sprbuj, synalku
miercioercw powtrzy obelg.

- Nie znaem ich. Samuel cofn si o krok, zwikszajc dystans pomidzy nimi.

- Niewybaczalnych? Jak mi przykro. Chopak wyprostowa si, patrzc teraz na niego z


gry.

- Moich rodzicw. Sam jakim cudem wytrzyma jego wzrok.

- O - Joe zamruga i z westchnieniem irytacji wznis oczy do sufitu.

- Mieszkaem w przytuku. Ale ty to przecie wiesz, prawda?

- I co? Ma mi si zrobi ciebie al? Brunet odrzuci dugie wosy na plecy i ponownie na
niego spojrza. Przyszed braciszek i ci stamtd zabra, nie masz co narzeka.

- Nic nie wiesz, nie musiae przez rok - Prawie rzuci si w kierunku chopaka z piciami.
Jak on nic nie rozumia, nic nie wiedzia, w ogle go nie zna, a zachowywa si tak tak
tak wstrtnie!
- Oj, biedaczku, mamusi zabrali i pieszczoty si skoczyy? Joe nie wyglda na kogo, kto
byby zdolny do wspczucia. Mieli racj wysycza. Powinni byli zrobi to duo
wczeniej! Moe wtedy tylu niewinnych ludzi nie stracioby ycia!

- Daj mi spokj! Mwiem, e e jej nie znaem. W oczach dziecka pojawiy si zy


zoci. Wiedzia ju, e jego matka nie bya dobra, ale to to byo naprawd straszne. I nie
byo pieszczot - zachlipa, nienawidzc siebie za to zaamanie. Gdzie w rodku czu, e
powinien by silniejszy, e nie wolno pokazywa uczu. Nic nie byo

- Cholera. Joe przetar rk twarz i szarpn go za rami, patrzc na niego dziwnie.


Idziemy.

- Dokd? Spojrza na niego ze strachem.

- Do wiey. Niepotrzebny mi tutaj zaryczany gwniarz. Z kieszeni wyj chusteczk i poda


j zaskoczonemu Samuelowi. Wytrzyj nos, jeste cay brudny. Gdzie ty si wczy?
Szybkim krokiem prowadzi go przez pusty korytarz. Szlag, nie pisaem si na niak
mamin - urwa i zakl cicho. Jeste chodzcym nieszczciem. Denerwujesz mnie. Po co
si plczesz po nieznanych miejscach.

- Chciaem i do wujka Severusa mrukn niechtnie.

- Wujka Merlinie! Nagle chopak zacz si cicho mia.

- No, co?

- Nic, po prostu Snape w roli dobrego wujaszka No, ale nawet Kaligula mia rodzin.

- Kim jest Kaligula? Sam spojrza na niego z niezrozumieniem.

- Niewane, mody. I tak by nie zrozumia westchn Joe, umiechajc si pod nosem. W
tej chwili ju nie wydawa si by taki straszny, jak przez ostatni miesic.

- Nie jestem dzieckiem obruszy si Samuel. I nie jestem gupi.

- Jasne, mody, jasne. Chopak zerkn na niego z politowaniem. Wygldasz na naprawd


dorosego i mdrego z tym zasmarkanym nosem i smug brudu na czole.

- Umyje si. Sam wzruszy ramionami. Dlaczego mi pomagasz? zapyta nagle z


zaciekawieniem.

- Bo wzbudzasz lito.

- A dlaczego mnie nie lubisz?


- Merlinie, co ty, ksik piszesz? Joe skrci w stron schodw prowadzcych do wiey.

Samuel wreszcie wiedzia gdzie jest, jednak z jakiego powodu nie chcia rozstawa si
jeszcze z tym zoliwym chopakiem. Pomimo wszystko czu si z nim bezpiecznie.

- A jakbym pisa? Umiechn si prawie niezauwaalnie.

- To musiaby zmieni fabu. Nie lubi gupich pyta.

- Wcale nie byo gupie. Przecie widz, e mnie nie lubisz. Sam przystan na szczycie
schodw, patrzc na starszego ucznia z ciekawoci.

- Upierdliwy jeste.

- Wcale, e nie!

- Wcale, e tak.

- Nie!

- Kurde, mody, we na wstrzymanie, ta rozmowa do niczego nie prowadzi. Joe pokrci ze


zdegustowaniem gow i chwyci go za rami. Idziemy.

- Ale powiedz. Modszy chopiec kiedy chcia, potrafi by naprawd uparty.

- Nic ci nie powiem, bdziesz starszy, to moe zrozumiesz.

- Kurde jeste taki taki - Samowi zabrako sw na wyraenie swojego oburzenia.


Chyba nie mog ci polubi zakoczy aonie.

- Potn si z aoci noem do masa. Joe jako nie wyglda na zmartwionego tym
owiadczeniem.

- Dupek.

- Co si tutaj dzieje? Samuel! agodny, kobiecy gos przerwa ich pasjonujc rozmow.
Gdzie ty by?! Dyrektor i twj brat wszdzie ci szukali!

- O, Victoria. Sam zatrzyma si, witajc kobiet tym mao inteligentnym stwierdzeniem.
Joe przewrci oczami.

- Nie byo ci na kolacji. Draco wyoni si zza plecw opiekunki. Niepokoilimy si.
Twarz Malfoya bya bardzo blada.
- Eee - Chopiec przestpi z nogi na nog, wbijajc spojrzenie w marmurowe pytki.
Zgubiem si.

- Kazaem ci wrci do komnat. Jak mona si zgubi, znajc drog? Draco spojrza na
niego ostro. Nigdy by si nie przyzna, ale przez ostatni godzin naprawd bardzo si
martwi. Chopiec nie pojawi si na wieczornym posiku, nie byo go te w komnatach.
Malfoy nigdy nie poddawa si panice, ale kiedy chodzio o brata jego obiektywizm i
racjonalizm trafia przysowiowy szlag i zaczyna widzie wszystko w czarnych barwach.

- No, tak jako. Chopiec wzruszy ramionami.

- Jeeli uwaasz, e taka odpowied mnie zadowoli, jeste w duym bdzie.

- Chcia odwiedzi Mistrza Eliksirw i chyba trafi na najniszy poziom lochw. Joe
postanowi si wtrci. Spojrzenie starszego Malfoya powdrowao do niego, a wtedy wzrok
nauczyciela sta si jeszcze twardszy.

- Waciwie wycedzi chciabym wiedzie, co pan tutaj robi, panie Wallner.

- Znalazem go. Chopak nie odwrci spojrzenia, patrzc Draco prosto w oczy.

- Znalaz go pan A mog wiedzie, co pan robi w lochach?

- Nie w lochach, w skrzydle domu Aqua mrukn Samuel, czujc jakie napicie pomidzy
bratem a Joe. Nie, eby martwi si o tego drugiego, ale no, w kocu mu pomg i
przyprowadzi go do wiey. Po tym jak wyszedem z podziemi, znalazem si koo ich
dormitoriw.

- I pan Wallner postanowi ci przyprowadzi. Draco wreszcie troch si rozluni.

- No. Sam pokiwa gow. I poyczy mi chusteczk. Pokaza mocno pognieciony


kawaek materiau.

- Z ca pewnoci powiniene mie przy sobie wasn. Malfoy westchn i odwrci si do


stojcej z tyu kobiety. Prosz przygotowa mu kpiel, potem niech zje kolacj. Ponownie
spojrza na brata. Podzikuj panu Wallnerowi i id z Victori do swojego pokoju.

- Dziki. Samuel spojrza na starszego chopaka spod opadajcej grzywki.

- Id ju, mody, i wicej si nie zgub. Nie zawsze bd na miejscu, eby ci niaczy.

- Dupek! Sam tupn nog i uciek do swoich komnat, pozostawiajc chichoczcego


chopaka ze swoim bratem. Merlinie, jak on go zoci!
Joe patrzy za nim przez chwil z rozbawionym wyrazem twarzy, po czym jakby
oprzytomnia, gdy na powrt spojrza na stojcego przed nim Malfoya, na ktrego obliczu
gocia powaga i pewnego rodzaju ciekawo.

- Dzieci nie s winne grzechom swoich rodzicw. Draco patrzy na niego spokojnie.

- Wiem. Rozbawienie opucio Wallnera zupenie.

- To dobrze. Mczyzna powoli skin gow.

- Mog ju i? Chopak poczu si niezrcznie uwanym spojrzeniem profesora.

- Tak. Malfoy odprowadzi wzrokiem pospiesznie oddalajcego si chopca. Trzydzieci


punktw dla domu Aqua, za pokonanie wasnych uprzedze mrukn cicho, odwracajc si
w stron swoich komnat. Musia jeszcze znale Harryego i poinformowa go, e Samuel si
znalaz i jest bezpieczny.

XXXVIII

Ron odetchn gboko, wcigajc w puca ciepe, majowe powietrze. Dzie wczeniej
rozegrany zosta ostatni w tym roku mecz quidditcha, ktry sprawi, e dom Aqua awansowa
na pierwsze miejsce w tabeli. Jeli nie wydarzy si nic nieoczekiwanego, prawdopodobnie to
wanie Aquanie odbior tegoroczny, pierwszy w historii Emeraldfog, Puchar Domw. Te
dzieciaki naprawd z kadym dniem gray coraz lepiej, byy te niesamowitymi oszustami.
Jeeli kto potrafi wykorzystywa wszystkie sabe punkty przeciwnika, to byy to Wymoczki,
jak zoliwie nazywali ich mieszkacy innych domw, cho ju bardziej mylcej nazwy nie
mona byo im nada. Uczniowie tego domu byli przebiegli, sprytni i Ron niechtnie musia
przyzna, e podziwia ich umiejtno zmieniania rzeczywistoci na swoj korzy.

Na pocztku roku patrzy na nich pod ktem lizgonw. Nic nie mg poradzi na to, e ich
cechy charakteru nieodmiennie mu si z nimi kojarzyy. Wydawali si sprytni, wyrachowani i
przemykajcy si wowym lizgiem pomidzy niedogodnociami. Z biegiem czasu zacz
dostrzega ich pozytywne cechy. Uczniowie Domu Wody trzymali si razem. Nie byo tam
podziau na bogatych i biednych. Jeli bye Wymoczkiem, nalea ci si szacunek i
powaanie, a jeeli kto spoza bkitnego krgu ama t zasad, Aquanie ruszali swojemu
koledze na odsiecz. Niewane, czy dzieciak pochodzi z arystokracji, by synem kupca, czy po
prostu kolejnym wychowankiem sierocica. Skoro artefakt przydzieli go do Domu Wody,
najwyraniej zasugiwa na ten przywilej i nikt nie poddawa tego pod dyskusj. Jeeli
pomagali komu spoza ich dormitorium, musieli mie ukryty cel lub czerpa z tego jakie
korzyci. Co ciekawe, uczniowie z innych domw godzili si z tym i w taki oto sposb
Wymoczki wychodziy na swoje.

Ich zupenym przeciwiestwem by dom Ignis. Pomyki nie dostay swojej nazwy przez
przypadek. Byy ywioowe, skore do bjek, nigdy nie zastanawiay si nad czym dwa razy i
nosiy serca na doni. Jeeli komu pomagay, robiy to, nie czekajc na gratyfikacj, jeeli z
kim si biy, to tak, aby ten kto wiedzia za co i dlaczego dosta oraz aby zapamita to na
duej. Gotowi byli skoczy z balkonu tylko po to, aby udowodni, e zaklcie lewitacji
dziaa i posiadajc odpowiedni refleks, mona je rzuci, zanim delikwent roztrzaska si o
muraw. Ron prawie zszed na zawa, gdy jeden z uczniw przefrun mu bez mioty przed
oknem z okrzykiem: Wygraem! Zjadasz swoje wypracowanie, cieciu!. Tak, Pomyki
zdecydowanie byy zaka szkoy, dra przed nimi kady nauczyciel. Kiedy, jako mody
chopak, podziwia legendarnych Huncwotw oraz chcia by taki jak Fred i George, jednak
patrzc na to wszystko z perspektywy nauczyciela, zmieni zdanie: nie wszystkie wyskoki
wydaway si by tak bardzo zabawne.

Najmniej problemw byo z domami Ziemi i Powietrza. Uczniowie byli spokojniejsi, mniej
skorzy do wygupw i rzadko nawizywali relacje z innymi grupami. Profesorowie lubili z
nimi prowadzi zajcia. Ron rwnie docenia ich zrwnowaenie i spokj, jednak nie by
lepy. To wanie tutaj najwyraniej wida byo nierwno. Pokoje tych cichych uczniw
zostay przez nich samych podzielone na mieszkania biednych i bogatych.

Westchn i rozpi konierzyk, wystawiajc twarz do soca. Kady dom mia swoje wady i
zalety. Nie mona byo zrobi rozdziau na dobrych i zych. To byy po prostu dzieci i od
nauczycieli zaleao, kim bd w przyszoci. Umiechn si lekko, widzc nadchodzcego
od strony boiska Joego, za ktrym, dwigajc du miot obrocy, poda Samuel.

- To dasz si przelecie? Sam podskakiwa podekscytowany.

- Zapomnij mody, ju ci mwiem. Starszy chopak machn rk, jakby opdza si od


uprzykrzonej muchy.

- Ale obiecae!

- Nieprawda.

- Powiedziae, e jak bd cicho, to dasz mi si przelecie. Sam skrzywi si aonie.

- Jak bdziesz starszy. Nie mam zamiaru odpowiada przed twoim bratem, jak co ci si
stanie.

- Umiem lata! Mody Malfoy tupn nog rozdraniony.

- Na dziecicych miotekach. To jest sprzt do quidditcha, widzisz rnic? Dua, szeroka


miota obrocy. Mowy nie ma. Joe obrzuci go nieprzychylnym spojrzeniem.

- Dupek z ciebie. Sam skrzywi si pociesznie.

- Masz cholernie may zasb sownictwa, mody.

- Wcale, e nie!

- Merlinie Joe jkn i przystan zniecierpliwiony. Daj mi wreszcie spokj, dobrze?


Jestem zmczony treningiem, gowa mnie zaczyna przez ciebie bole. Spadaj si pobawi.
- Nienawidz ci! Samuel rzuci miot na traw i demonstracyjnie odwrci si do chopaka
tyem.

- Tak, tak, z wzajemnoci. Joe podnis miot i troskliwie wygadzi jej witki. Kto ci
woa. Wskaza rk w kierunku nadchodzcego od strony szkoy Maksa, ktry pod pach
nis kolorow pik. Nawet zabawk niesie. Bd grzeczny i pobaw si adnie.

- To dobre dla dzieciakw. Sam wzruszy ramionami, ale umiech, ktry pojawi si na jego
twarzy, przeczy sowom. Id, dupku.

- Id, mody. Joe umiechn si pod nosem i odprowadzi go wzrokiem, po czym,


zauwaajc stojcego pod drzewem profesora, skin gow na powitanie. Dzie dobry.

- Widz, e nadal wiczysz. Wczorajsza wygrana ci nie zadowolia? Ron spojrza na niego
przyjanie.

- Zadowolia, ale trzeba by w formie. Chopak pieszczotliwie przycisn miot do siebie.

- Prawda. Weasley kiwn gow.

- To ja tego pjd co zje. Joe niepewnie przestpi z nogi na nog.

- Id, powiedz skrzatom, eby day ci co konkretnego. Obroca musi mie duo siy. Ron
umiechn si i odprowadzi ucznia wzrokiem. Lubi go. Chopiec przypomina mu czasami
jego samego. Zapalony gracz, dla ktrego quidditch znaczy wicej ni cokolwiek innego. By
wietnym obroc i Weasley widzia w nim przyszego gracza druyny juniorw. Poza tym
Joe go mieszy. Wiecznie opdza si od Samuela i dogryza mu na kadym kroku. Jednak
tylko lepy by nie zauway, e mia na dzieciaka oko. Zawsze zjawia si w odpowiednim
momencie i ratowa go od kopotw, tylko po to, by potem osobicie na niego nawrzeszcze,
przemycajc pord krzykw dobrze ukryte rady i ostrzeenia.

- Masz dyur? Drobna, kobieca do spocza na jego ramieniu.

- Sobota. Wzruszy ramionami i umiechn si do Hermiony. Czasami zazdroszcz


Moodyemu. To jego oko byo genialne. Przydaoby si wrd tej szaraczy. Czowiek patrzy
w lewo, kombinuj z prawej, obracasz si w prawo tylko po to, by po lewej kto rzuci
ajnobomb.

- Przesadzasz. Rozemiaa si i stana tu obok niego. Jeszcze trzy tygodnie i pojad do


domw. Zrobi si tutaj cicho i spokojnie.

- Uhm przytakn. A dopiero co zaczynalimy. Prawd mwic, miaem wtpliwoci, czy


to si uda.

- A teraz? Spojrzaa na niego z ciekawoci.

- Teraz wiem ju na pewno, e wszystko bdzie dobrze. Umiechn si szeroko. Kurde,


fajnie jest. Ciepo.

- Prawda? Jak na maj, pogoda jest wspaniaa. Pomachaa rk przebiegajcym obok


Samuelowi i Maksowi. Chopcy, spnicie si na obiad.

- Nie jestemy godni. Sam szeroko si umiechn. Zjemy pniej u mnie w pokoju.

- I tyle go widzieli. Ron potrzsn gow w rozbawieniu, patrzc jak dzieciaki znikaj za
zakrtem. My nie mielimy tak dobrze, obiad by o wyznaczonej porze, potem mona byo
jedynie pomarzy.

- Ty nie bye bratem zastpcy dyrektora. Hermiona zachichotaa cicho. Ciesz si, e tak
dobrze si tutaj czuje. Na pocztku wydawa si troch zagubiony i niepewny.

- To prawda, musiao min sporo czasu, zanim dzieciaki przekonay si do niego. Nie do,
e modszy, to jeszcze na uprzywilejowanej pozycji. Na szczcie prawie od razu zaprzyjani
si z Maksem. Ron przycign dziewczyn bliej, a opara si plecami o jego tors i splt
donie na jej brzuchu. Byli razem ju pi miesicy, a on nadal nie mg wyj z podziwu, e
ma j tylko dla siebie. Z koleanki staa si kim, bez kogo nie wyobraa sobie ycia. Na
pocztku, po tej jednej, zupenie nieplanowanej nocy, czu si mocno zakopotany. Hermiona
bya przecie jego przyjacik i mia wraenie, e j wykorzysta, e zepsu to, co pomidzy
nimi byo. Chcia si wycofa, przeprosi, jednak ona znowu okazaa si silniejsza. Nie
negowaa tego, co pomidzy nimi zaszo. Potrafia odrni uczucie przyjani od czego
gbszego i nie pozwolia mu na ucieczk. By jej za to niezmiernie wdziczny. Przy niej czu,
jakby odnalaz swoj wasn przysta i mg si tylko dziwi, e przejrzenie na oczy zabrao
mu tak wiele czasu.

- Ma te Joego. Jej gos przerwa mu rozmylania.

- Wiecznie si kc. Skrzywi si lekko. Chopak traktuje Sama jak upierdliwe dziecko i
trudno mu si waciwie dziwi.

- Jednak zawsze jest na miejscu, gdy co si dzieje. Mam wraenie, e Samuel sta si dla
niego namiastk straconej rodziny. By moe widzi w nim swojego modszego brata.
Hermiona zamylia si na chwil. Wiedziae, e to on uspokaja uczniw, gdy dokuczali
Samowi?

- Nie. Trci nosem jej wosy. Skd to wiesz?

- Rozmawiaam z Draco. Obserwowa Joego, odkd Sam zjawi si w szkole. Wczeniej nie
byo z nim problemw, ale w tamtym okresie zrobi si w stosunku do Malfoya krnbrny i
bezczelny.

- Mhm - Ron pokiwa gow. Co syszaem, ale nie przywizywaem do tego wagi, bo na
moich lekcjach by spokojny.

- No wanie, na moich te. Draco rozmawia z innymi nauczycielami i oni rwnie nie
zgaszali adnych zastrzee. Zacz si wic chopakowi przyglda, a w midzyczasie
pogrzeba w jego papierach. Wiedziae, e rodzicw i brata Joego zabili miercioercy?
Odsuna si na chwil i usiada na trawie, opierajc gow o jego kolana.

- Tak. Ron westchn smtnie. Nie tylko jego to dotkno. Kilku uczniw jest w takiej
samej sytuacji.
- Owszem, jednak to nie wszystko. Joe w tym czasie bawi si z bratem na dworze. W trakcie
zabawy opucili bezpieczne granice ogrodu. Gdy nastpi atak, jego rodzice wybiegli, aby
ratowa dzieci - Zamilka, jakby szukaa waciwych sw, po czym cichym gosem podja
przerwany wtek. Zginli wszyscy poza Joem, jego uratowali przybyli na miejsce aurorzy.
Od tamtej pory jego babka cigle mu o tym przypomina. Obwinia go za to, bo by starszy i
mia opiekowa si bratem.

- Starszy? Ron zakl pod nosem. Mia wtedy dziewi lat, do cholery.

- To nieistotne. Ludzki umys czasami dziaa w przedziwny sposb. Jego babka w jednym
dniu stracia syna, synow i wnuka. To by dla niej ciki cios. Jak wida musiaa kogo za to
obwini, a chopiec by pod rk. Nie mwi, e to sprawiedliwe, wrcz przeciwnie, to
okrutne, jednak nic na to nie poradzimy. Westchna i przeczesaa rk wosy, odgarniajc
je z twarzy. Draco rozmawia z rnymi ludmi i kiedy wydawao si, e wie ju wszystko,
wyszo na jaw najgorsze Pord miercioercw, ktrzy zaatakowali rodzin Wallnerw
bya Alecto To z jej rki zgin brat chopaka.

- Szlag Dziwi si, e w ogle chce z nim rozmawia. Weasley spojrza na ni


wstrznity.

- Myl, e na pocztku traktowa Sama jak wroga z tego wanie powodu. By moe potem
zrozumia, e obwinianie go jest niesuszne. To mdry chopak.

- A na wakacje znowu wrci do swojej toksycznej babki, ktra go nienawidzi mrukn


ponuro.

- Niekoniecznie. Dziewczyna umiechna si lekko. Wczoraj byo posiedzenie


inwestorw. Poruszylimy temat dzieci z sierocica. Draco i Harry dugo myleli nad tym, jak
zapewni im co lepszego ni powrt do przytuku. Malfoy wysun propozycj, aby
zorganizowa im wakacje, a Fabien od razu powiedzia, e zasponsoruje pobyt
dwadzieciorga uczniw we Francji. Na ten okres jeden z jego hoteli przygotuje dla nich
specjalne zajcia. Inni inwestorzy poszli za jego przykadem. To wspaniae, nie sdzisz?

- Hej! To naprawd fantastyczne wieci! Malfoy czasami ma dobre pomysy. Ron


wyszczerzy si wesoo. I bogatych przyjaci.

- Myl, e wstrzsn nim widok sierocica, w ktrym przebywa Samuel i rozumie niech
uczniw do powrotu do takiego miejsca. Zerwaa dbo trawy, oplatajc je naokoo palca.

- To i tak nie rozwizuje sytuacji Joego. On mimo wszystko ma opiek.

- Harry z nim rozmawia. Wie, e to nie jest praktykowane, ale zaproponowa mu pozostanie
w szkole na wakacje. Podniosa si i otrzepaa szat. Chopak ma czas, by si zastanowi.

- Nie lepiej, eby pojecha z innymi? Ron spojrza na ni sceptycznie.

- Nie pochodzi z biednej rodziny, wic sponsorowane wakacje i tak by go nie objy. Sdz,
e lepiej dla niego byoby, aby pozosta w zamku, ni wrci do babki. Samuel te by na tym
skorzysta. Kiedy wszyscy wyjad, zostaby w szkole sam. Maksymilian wrci do rodzicw i
Sam byby jedynym dzieckiem w zamku. Joe moe jest od niego starszy, ale pomimo
cigych ktni bez przerwy si nim opiekuje. Wzruszya ramionami. Czasami, kiedy na
nich patrz, przypominaj mi dwa koguty, cigle na siebie naskakuj, chocia kady moe
zobaczy, e pod t fasad kryje si co gbszego. Sam mu ufa, myl, e Joe mu imponuje,
jako starszy i mdrzejszy.

- Dzieciaki! Ron prychn rozbawiony. Merlinie, gdy pomyl o wakacjach Jeste


pewna, e twoi rodzice nie bd mieli nic przeciwko moim odwiedzinom? Wiesz, mieszkanie
Harryego - Spojrza na ni z nadziej.

- Ronaldzie Weasley, nie wymigasz si od odwiedzin u mojej rodziny. Zmierzya go


surowym spojrzeniem. Moja mama nie moe si ju doczeka naszego przyjazdu.

- Tak, ja te nie mog mrukn bez entuzjazmu.

- Zupenie ci nie rozumiem. Zawsze spdzaam cz wakacji u ciebie w domu i nigdy nie
byam z tego powodu nieszczliwa. Moi rodzice naprawd nie gryz. W jej oczach
zamigotay iskierki rozbawienia.

- To co innego. To dwie zupenie rne rzeczy!

- Niby dlaczego?

- Bo tego, no no bya moj koleank, moja mama zdya ci pozna i w ogle.


Bezradnie podrapa si po gowie.

- A czym to si rni? Moi rodzice te chc ci lepiej pozna. Do tej pory widywali ci tylko
na peronie. Odwrcia gow, ukrywajc rozbawiony umiech.

- Kurde, bd zadawa pytania, przyglda mi si A jak dojd do wniosku, e im si nie


podobam? jkn cierpitniczo. Chyba wolabym si spotka z inkwizycj mrukn
cicho.

- Ron! Odwrcia si i opara rce o jego klatk piersiow. Ty si boisz! Naprawd, boisz
si moich rodzicw!

- No bo Merlinie, Mionka, bd na mnie patrze jak na kogo, kto zbezczeci ich crk.
W jego oczach malowaa si panika.

- Zbezczeci - Nie wytrzymaa i rozemiaa si gono. Nie wierz! Skd ty bierzesz


takie sowa? Moi rodzice naprawd nic ci nie zrobi. Przez te lata tyle im o tobie
opowiadaam, e znaj ci naprawd dobrze. Rnica jest taka, e wreszcie bd mogli z tob
porozmawia.

- I to jest wanie przeraajce. Zatrzs si lekko. Zazdroszcz Draco i Harryemu, oni nie
musz chodzi na herbatki do teciw.

- Bo Harry niestety jest sierot, a Draco - zamilka i spojrzaa na niego smutno. Wiesz, e
Narcyza nienawidzi Harryego, a Lucjusz Nie mog uwierzy, e nadal go nie znaleli.
Westchna i przytulia si do mczyzny. Przy nim czua si bezpieczna. To straszne, Ron.
yjemy tutaj tak spokojnie, mamy siebie i jestemy szczliwi. Dzieci niedugo zaczn
wakacje, jest ciepo i przyjemnie, a gdzie tam Czasami zupenie zapominam, e za murami
moe czai si niebezpieczestwo. Znowu

- Wiem. Obj j ramionami, gadzc delikatnie po plecach. Harry nieskoczon ilo razy
odwiedza ministerstwo. Draco cigle dostaje listy od wynajtych przez siebie ludzi i nadal
nikt nic nie wie. Ju chyba wolabym, eby co zaczo si dzia. Najgorsza jest ta
niepewno.

- Moe moe niepotrzebnie si martwimy, moe - jkna, wiedzc, e to tylko nadzieja.


Nie bya naiwna, wiedziaa, e Lucjusz, gdziekolwiek jest, nadal przedstawia sob miertelne
niebezpieczestwo.

- Nie wolno nam straci czujnoci. Opuszczenie gardy zrobi z nas atwy cel. Malfoyowie
kochaj zemst i nienawidz ponienia.

- Powinnimy by spokojni, szczliwi. Nie po to walczylimy, aby nadal si ba. Odsuna


si i chwycia go za rk. Chodmy na obiad. Twj dyur si skoczy. Wskazaa ruchem
gowy zbliajcego si Nevillea, ktry z umiechem pomacha im rk.

- Czasami myl, e dla nas, ktrzy walczylimy, wojna nigdy si nie koczy.

***

Zasona falowaa lekko na wietrze, ktry pomimo pnego maja, nis do wntrza pokoju
chodny powiew. Harry lea na czarnym, puchatym pledzie rozoonym przed kominkiem,
przegldajc dokumenty z danymi uczniw.

- Nie za wygodnie ci? Draco siedzia w fotelu z ksik na kolanach, sczc powoli sodkie,
czerwone wino.

- Bynajmniej. Harry potar nosem dugie, puszyste woski niezwykle mikkiego koca.
Twj hedonizm jest najwyraniej zaraliwy.

- Och, oczywicie, bardzo wygodne wytumaczenie. Malfoy prychn i przewrci oczami.


Przyznaj po prostu, e twj bohaterski tyek woli mikkie koce od krzesa przy stole.
Wreszcie zrozumiaem, dlaczego wybrae karier aurora, zamiast szukajcego i tym samym
omina ci funkcja boyszcza tumw. Ju widz te piszczce fanki, unoszce nad gowami
transparenty z napisem Zoty Chopiec i jego zoty znicz.

- Naprawd ciesz si, e tak we mnie wierzysz. Harry parskn i na powrt zatopi wzrok w
dokumentach.
- Chyba nie sdzisz, e to by komplement? Draco poruszy si niespokojnie na krzele.

- Nie, Fretko, nie sdz. Potter nieuwanie machn rk.

- I dobrze, bo nie by. lizgon uspokojony przewrci kartk w ksice. Przez kilka minut
panowaa cisza, przerywana tylko szelestem papieru. Dugo jeszcze bdziesz pracowa?
Gos Malfoya zabrzmia wyjtkowo marudnie. Nudzi mi si! Nad czym znowu si gowisz?

- Dwadziecia siedem osb pochodzcych z sierocicw i czterdzieci dziewi z ubogich


rodzin. To daje razem - Harry przesun pirem po ustach. Siedemdziesiciu szeciu
uczniw. Westchn i opar policzek na rce. Duo.

- Nie sdzisz chyba, e wszyscy wyka ch wyjazdu. Draco poprawi si w fotelu i lekko
zmruonymi oczami spojrza na pracujcego mczyzn. Wakacje to jedyny moment, gdy
mog by ze swoimi rodzinami, wtpi, aby dzieciaki chciay z tego zrezygnowa. Poza tym
ich rodzice ju pewnie zorganizowali im czas wolny. To klasa robotnicza, a potomstwo jest
darmow si robocz prychn z niesmakiem.

- I dlatego chc, aby miay wybr. Harry z uporem maniaka wpatrywa si w rozrzucone
przed nim papiery.

- Harry, Harry - Malfoy przecign si i z wdzikiem podnis z mikkiego fotela,


odstawiajc na stolik kieliszek z niedokoczonym trunkiem. Jeste taki naiwny czasami.
Uklk obok niego, wyjmujc mu z rk dokument. Pomyl troch, gdyby mia wybr
powrci do rodzicw, ktrych nie widziae prawie rok lub pojecha na cudowne wakacje,
co by wybra? Popchn go lekko, sprawiajc, e mczyzna przewrci si na plecy. No
wanie, twoje oczy mwi wszystko. Kady logicznie mylcy czowiek wybraby
odpoczynek i relaks pord dobrobytu i cudownej pogody. Niestety, ty i dzieci to gatunek,
ktry z logik i myleniem ma niewiele wsplnego.

- Jak zawsze cyniczny. To chyba dobrze, e kochaj swoje rodziny. Harry spojrza w gr
na ma, w ktrego niebiesko-szarych oczach pono rozbawienie.

- Mio jest lepa. Nie zauwaa niedogodnoci i daje si wykorzystywa. Draco pooy si
obok, przesuwajc palcami po koszuli Pottera i rozpinajc leniwie jej guziki.

- Nie zgadzam si, mio jest wana, to ona nas okrela. Harry przymkn oczy, poddajc
si dotykowi chodnych doni, ktre jakby od niechcenia gadziy jego klatk piersiow.
Kim bylibymy bez tego uczucia?

- Ludmi bez saboci. Podanie - Draco pochyli si, przesuwajc jzykiem po jego szyi.
Namitno Przygryz delikatnie naskrek, pozostawiajc na nim rowy lad, ktry
szybko znik. Pragnienie Przebieg palcami po jego brzuchu. dza Poliza jego
podbrdek, sigajc jednoczenie po rdk. Szybkie zaklcie golce sprawio, e Harry
otworzy szeroko oczy. Jedwabisty dotyk skry. Oto co si liczy.

- Tyle moesz mie z kadym. A co z przynalenoci, zaufaniem, bliskoci Co z sercem?


Westchn, gdy Draco poliza jeden z jego sutkw, po czym trci go nosem.

- Wiesz, Harry, serce na pewno masz wielkie, jednak w tej chwili interesuje mnie wielko
innego organu. Malfoy prychn, rozpinajc zamek w jego spodniach.

- Naprawd? Harry unis biodra pozwalajc mu zsun z siebie spodnie wraz z bielizn, po
czym sam skopa ze swych stp skarpetki. Nigdy bym na to nie wpad. Przez chwil
pozwala doniom lizgona bdzi po swoim ciele, czujc gorco w miejscach, gdzie
dotykay go zrczne palce. Byo co perwersyjnie przyjemnego w tym, e Malfoy nadal by
kompletnie ubrany, a on sam lea nago, pozwalajc mu odkrywa po raz nie wiadomo ktry
swoje ciao. Czyli praktycznie mgby pieprzy si z kadym mrukn, gdy jzyk
Dracona wsun si do jego ppka.

- Och nie, Harry, nie z kadym. Poczu, e Malfoy si umiecha. Mam bardzo
wyrafinowany gust.

- Naprawd? Zacisn pici, powstrzymujc si od dotknicia mczyzny i zaoy rce


pod gow, aby skuteczniej oprze si pokusie. Wic? Jaki powinien by twj idealny
kochanek? Rozsun szerzej uda, przygldajc si, jak Draco klka midzy nimi. Na jego
twarzy malowa si gd i co, co Harry okreli jako zaborczo.

- Przystojny, nie lubi brzydkich ludzi. Malfoy pooy si na nim, znaczc ustami lad od
jego szyi, przez obojczyk, powoli zmierzajc coraz niej.

Musi mie pikne ciao, chc si rozkoszowa jego widokiem. Drobne pocaunki dotary
do biodra Harryego, ktry odruchowo przygryz doln warg, aby powstrzyma jk.

Szczodry, chc, aby mnie pieci i doprowadza swym dotykiem do obdu. Potter
westchn, gdy drobne ukszenia po wewntrznej stronie jego ud sprawiy, e woski na jego
skrze uniosy si lekko.

Inteligentny, nienawidz gupcw. Harry z fascynacj przyglda si swojej uniesionej


nodze, prbujc nie dysze, gdy zwinny jzyk kochanka pieci go pod kolanem.

Pasywny, abym mg wyprbowa z nim moje najdziksze fantazje. Draco gadzi teraz
doni ca jego nog, od stopy po pachwin, wprawiajc go w stan niecierpliwego
oczekiwania.

Aktywny, niech mnie pieprzy tak, abym w tym jednym momencie nie widzia poza nim
wiata. Oczy Draco pociemniay, gdy wplt palce w delikatne woski nad mskoci
Harryego, szarpic je delikatnie.

Perwersyjny, niech mi pokae wszystkie swoje tajemnice. Potter sapn, gdy jego nogi
zostay rozsunite i przycinite mocno do klatki piersiowej.

Jego zapach musi przyprawia mnie o ekstaz, chc czu jego pot i to, czego nikt poza mn
nigdy nie poczuje. Wsun nos w pachwin Gryfona, wcigajc gwatownie powietrze.
Merlinie - jkn zachrypym gosem, ktry posa iskry wzdu krgosupa Harryego.

Chc chc, aby smakowa rozkosz i rzdz, wszystkim tym, co sprawia, e trac oddech,
a moje zmysy szalej. Potter poczu, jak jzyk lizgona przesuwa si po jego poladku,
pozostawiajc na nim mokr smug.

Wpatrywa si w jego jasne wosy, ktre ozocone blaskiem ognia przesuway si pomidzy
jego palcami niczym jedwabista przdza. Merlinie Potter zamkn oczy i jkn ochryple.
Czy mona czu za kadym razem rwnie wielk rozkosz, kochajc si cigle i cigle z tym
samym partnerem? Czy to normalne, e sama myl o doniach Draco bdzcych po jego
skrze, o jzyku podajcym za nimi, przyprawia go znowu i znowu o szybsze bicie serca?
Nigdy tak nie reagowa, nigdy tak nie odczuwa, nigdy tak nie poda

Seks z Michaelem by wspaniay, uwielbia to z nim robi. By cudownym kochankiem, ktry


potrafi odgadn jego najskrytsze yczenia. By jak krynica w upalny dzie, jak soce
ogrzewajce jego skostnia po wojnie dusz. Seks z Draco by nieprzewidywalny, Harry
nigdy nie wiedzia, co w danej chwili zrobi lizgon, gdzie go dotknie, gdzie zabdz jego
donie i usta. By jak wieczna niespodzianka, jak ogie wypalajcy znaki na jego skrze, jak
byskawica, ktra posyaa iskry wzdu jego ciaa, jak lawa, ktra go pochaniaa, gotujc
jego krew i sprawiajc, e serce bio mu w szaleczym tempie. Malfoy by

Podcign go do gry, czujc, jak ubranie lizgona ociera si o jego skr. Przez chwil
patrzy w jego lekko zamglone, zaskoczone zmian oczy, po czym przeturla si wraz z nim i
nakry go swoim ciaem, jednym ruchem doni pozbawiajc go garderoby.
Zetknicie si ze sob ich gorcych cia spowodowao, e na chwil obydwaj stracili oddech,
a Draco jkn gono i zakl po francusku. Harry umiechn si lekko i unis na okciach,
obserwujc go z gry.

- To niesamowite, jak bardzo pasuj do ciebie twoje imiona wychrypia, wbijajc w niego
intensywne spojrzenie. Draco jak smok, idealnie wygldajcy w otoczeniu drogich
klejnotw i pomieni. Przesun rk po jego nagim torsie, na ktrym wiato padajce z
kominka rysowao prawie nierzeczywiste refleksy. Sapn, rozkoszujc si dotykiem
aksamitnej skry. I Apollo, najpikniejszy z bogw myl myl, e byby
zawstydzony widzc ci takim, jakim ja mog ci oglda. Wzi w usta jego lewy sutek i
zassa lekko, po czym dmuchn na niego, powodujc, e lecy pod nim mczyzna
wcign ze wistem powietrze.
- Po Potter, nie wiedziaem, e czytujesz poezj. Draco wypry si pod jego dotykiem.

- Nie musz. Unis gow i ponownie spojrza na Malfoya. Jego nagie ciao odcinao si
ostro od intensywnej czerni pledu. Jasna skra rysowaa si na nim niczym co nieskazitelnie
perfekcyjnego, co, czego nikt nie wayby si poprawia, gdy aden z artystw nie miaby
dotkn ideau. Rozsypane wosy otaczay lekko zarowion z emocji twarz, pprzymknite
oczy byy zamglone i przybray barw starego srebra, lekko rozchylone usta apay oddech,
jakby mczyzna wanie pooy si, aby odpocz po zbyt dugim biegu. Harry czu, e
mgby zatraci si w nim, zapomnie o wszystkim i umrze, majc ten widok przed oczami.
Co cisno go za gardo, gdy pomyla, e mgby tego wszystkiego nigdy nie zobaczy, e
mgby to kiedy straci

- Draco

- Tak? Malfoy zamruga i spojrza na niego, szerzej otwierajc oczy, jakby w twarzy
Harryego ujrza co, co wprawio go w zdumienie.

- Wiesz, co to znaczy ko kocha? Gos Pottera zaama si przy ostatnim sowie.

- Tak, kocham - Przez moment porusza tylko ustami nic nie mwic i Harry zamar w
oczekiwaniu. Seks dokoczy i pocign go gwatownie do pocaunku, wybijajc mu tym
samym z gowy dalsze pytania i wtpliwoci oraz chwilowe rozczarowanie, ktre pojawio si
nie wiadomo skd i dlaczego. Po chwili Potter rozluni si i przesun jzykiem po jego
wargach, apic w zby doln i skubic j lekko. Cichy jk Malfoya by jedyn odpowiedzi.
Donie bruneta bdziy po ciele Draco, gadzc boki i pieszczc napit skr bioder. Otoczy
go nogami, przycigajc jeszcze bliej i nagle, zupenie bez ostrzeenia, Malfoy odsun si,
umiechajc szelmowsko.

- Co? Harry spojrza na niego zdumionym wzrokiem.

- Zobaczysz. Draco wycign rk, szepczc cicho. W kilka sekund w jego doni znalaza
si maa, krysztaowa fiolka z jakim mienicym si zoto pynem.

- Felix Felicis? Gryfon zerkn pytajco.

- Co lepszego. Mczyzna odkorkowa buteleczk i po komnacie rozszed si intensywny


zapach pima i orchidei. Draco unis brew i przechyli fiolk, wylewajc poow jej
zawartoci na tors Harryego, ktry wzdrygn si lekko, gdy zimna, oleista ciecz zetkna si
z jego ciaem.

- Zrobisz mi masa? zapyta, gdy zwinne donie Malfoya przesuny si po jego ciele.

- O tak, Harry, masa, jakiego nigdy nie miae. lizgon zachichota cicho, po czym pooy
si na nim, rozsmarowujc reszt olejku swoim wasnym ciaem.
Na ogolone jaja Merlina! Harry wierzy, e w seksie pozna ju wszystko, jednak to przeszo
jego najmielsze oczekiwania. Wydawao mu si, e cae jego ciao ponie, czu gorco bijce
od wijcego si na nim mczyzny. Draco przesuwa si po nim, sprawiajc, e jego skra
staa si jednym wielkim skupiskiem nerww, nieskoczenie wraliwych na kady
przepeniony erotyzmem dotyk.

- Podoba ci si? Malfoy przekrzywi gow, przygldajc mu si spod rzs, ktre w wietle
ognia padajcego z kominka rzucay cienie na jego policzki.

- Merlinie, tak! Harry jkn ponownie, gdy donie Draco zjechay na jego barki, by potem
przelizgn si przez ramiona, nadgarstki, a ich place sploty si ze sob.

- Odwr si. Gryfon posusznie speni rozkaz, sapic cicho, gdy utalentowane rce
blondyna nacieray skr jego plecw, poladkw, ud, a po same stopy. To byo dobre,
nieskoczenie wspaniae. Mgby zawsze poddawa si temu erotycznemu masaowi.

Czujc, e Malfoy skoczy, ponownie odwrci si na plecy i przycign go do siebie,


caujc dugo i mocno. Ich ciaa, wilgotne i liskie, ocieray si o siebie, wyrywajc z garde
stumione odgosy rozkoszy. Harry czu, jakby donie, stopy i usta mczyzny byy wszdzie,
jakby nie byo na jego ciele ani jednego skrawka skry, ktry ominaby pieszczota. Gdy
Draco odwrci si i pooy na plecach, przekadajc sobie jego nog nad gow, Harry by
pewien, e nie wytrzyma dugo pieszczoty jzyka ma. Pozycja, w ktrej mogli nawzajem
pieci swe domagajce si uwagi erekcje, bya jedn z jego ulubionych. Klcza, majc pod
sob ciao mczyzny. Czonek Draco napra si przed jego oczami, oczekujc na dotyk.
Jego wasne wypite poladki pieszczone byy wprawnymi domi Malfoya, ktre gadziy
jego skr, od czasu do czasu drapic j delikatnie, a penis drga w gorcych ustach lizgona,
prc si i groc niekontrolowanym wybuchem. Podpar si na doniach i pochyli gow,
lic msko mczyzny. Czujc jak Malfoy przebiega jzykiem po jego czonku, sam zassa
go gboko, powodujc tym samym, e Draco wygi si pod nim, odchylajc gow do tyu z
przecigym jkiem i na moment zapominajc o jego twardej potrzebie. To dao mu chwil na
rozlunienie. Wsun jzyk w rowek na czubku czonka Malfoya, doni pieszczc jego
twarde z podniecenia jdra. Uwielbia, gdy Draco jcza i dra pod nim, a jego penis pry
mu si w ustach. Smak i zapach mczyzny, zupenie go obezwadni i Harry cakowicie
zatraci si w pieszczocie. Jego gowa miarowo poruszaa si w gr i w d pomidzy
bladymi udami. Sapn gono, gdy poczu, jak liskie od olejku palce przesuwaj si
pomidzy jego poladkami. O tak, dokadnie tego w tej chwili potrzebowa. Unis gow i
zerkn przez rami, chcc zobaczy twarz Malfoya, jednak jego wasne ciao przesaniao mu
widok.

- Chc ci widzie mrukn ochryple, czujc rozcigajce go dugie palce Draco.

- Zobaczysz. Malfoy jedn rk mocno przytrzyma jego biodra, penetrujc domagajce si


uwagi wntrze i jednoczenie przesun jzykiem po napitych jdrach, biorc jedno z nich do
ust i ssc lekko.

- Do diaba, Draco - warkn czujc, e zaraz dojdzie.

- Jeste taki niecierpliwy. Oczyma wyobrani widzia, jak lizgon umiecha si radonie,
poczu mocne klepnicie w poladek i mczyzna wysun si spod niego, popychajc go
lekko tak, e znowu wyldowa na plecach, dajc wytchnienie zmczonym nogom. Uda
dray mu tak mocno, e gdyby tego nie zrobi, zapewne niedugo przygnitby lecego pod
nim ma. Teraz, Harry - Draco rozsun jego nogi, ukadajc si wygodnie pomidzy
nimi. Wejd w ciebie - Potter jkn, czujc ocierajcy si o jego poladki twardy
czonek.

- Zrb to wreszcie, zamiast gada. Prawie wrzasn z niecierpliwoci.

- A potem - Draco spojrza na niego przecigle. Bd pieprzy ci tak mocno, e bdziesz


krzycza moje imi, gdy wreszcie pozwol ci doj.

- Szlag! To byo jedyne sowo, ktre w tym momencie potrafi wypowiedzie Harry, czujc
zagbiajc si w nim msko mczyzny. Waleczny Godryku! Uczucie wypenienia byo
po prostu niesamowite. Czu si rozcignity i tak idealnie dopasowany, jakby miejsce Draco
byo wanie tam, gboko w nim. Jakby nigdy nie mia go wypuci

Malfoy ugi jego nogi w kolanach i rozsun je szeroko.

- Trzymaj je tak, nie prbuj wypuszcza. I Harry usucha. Wsun rce pod swoje uda,
przycigajc je do piersi i wystawiajc si na mocne pchnicia lizgona.

Draco jedn rk trzyma go za biodro, a drug ciska u nasady jego spragnionego


zaspokojenia penisa, nie pozwalajc mu doj przedwczenie. Uderza miarowo i w rwnym
rytmie, nakierowujc swego czonka lekko pod skosem, co wywoywao u Pottera gone
pojkiwania i okrzyki aprobaty.

- Musz

- Jeszcze nie - lizgon zacisn zby, samemu powstrzymujc si przed zakoczeniem.


Chcia, by Harry krzycza, jcza i zacz w kocu wrzeszcze jego imi. Chcia go naznaczy
sob tak, aby zapamita go na zawsze. Sam nie wiedzia po co to robi, jednak w tej chwili
dokadnie to wydawao mu si najwaniejsze. Waniejsze nawet ni zaspokojenie wasnego,
pragncego uwolnienia ciaa.

- Draco - Potter jkn przecigle, podnoszc gow, jego rce powoli zelizgiway si z
napitych ud.

- Co? Wpatrywa si w lecego pod sob mczyzn. Z czoa spyna mu strka potu, a
lepice si do skry wosy zapewne askotay go w policzek.

- Draco ja - Harry otworzy szeroko oczy i wrzasn przecigle, gdy Malfoy z caej siy
pchn, po raz kolejny mocno uderzajc w ten najczulszy punkt w ciele mczyzny. Na to
wanie czeka, na ten krzyk wiadczcy o poddaniu si, o cakowitej ulegoci. Puci
czonka Pottera i opar ramiona po obu stronach jego gowy, przyspieszajc i prawie
wgniatajc go w mikki pled. Dracooo. Po raz pierwszy jego imi brzmiao jak
muzyka. Tak piewnie, tak ochryple, jakby wiat wanie si koczy. Poczu, jak Potter
dygocze pod nim, rozlewajc si pomidzy ich zczonymi brzuchami. Jego ciao zmienio si
w jeden ciasny, drgajcy wze, ktry zacisn si na nim, prawie go miadc. Stopy
Gryfona wbiy si w jego poladki, a ramiona otoczyy szyj, podczas gdy twarz Harryego
bya wtulona w jego rami, a usta szeptay co nieskadnie.

- Har - Prawie zaszlocha, gdy minie Gryfona zacisny si na nim z niesamowit si.
Przez jego ciao przeszed dreszcz, ktry skumulowa si gdzie w okolicach podbrzusza,
uwalniajc wreszcie nagromadzone w nim emocje. Zbyt ciepo, zbyt ciasno, zbyt intensywnie.
Draco stumi krzyk, gryzc lecego pod nim kochanka w rami i doszed z gbokim
westchnieniem, prawie tracc oddech. Poruszy si jeszcze kilka razy, po czym opad
bezwadnie na znieruchomiaego po przeytym orgazmie mczyzn.

- Merlinie, to byo niesamowite - Harry jkn, gadzc delikatnie jego rami.

- Nie musisz mnie a tak tytuowa, chocia - wcign gboko powietrze, usiujc
dokoczy rozpoczte zdanie jestem pewien, e zasuyem na to porwnanie.

- Nie wiem, czy Merlin by si z tob zgodzi. Potter zamia si ochryple, wodzc domi po
jego liskich od olejku i mokrych od potu plecach.

- Och, myl, e byby dumny z porwnania. Draco unis wreszcie gow i spojrza na
zarumienion po seksie twarz Harryego. Cholera, wygldasz rozpustnie mrukn,
pochylajc si i caujc go leniwie.

- Nieprzyzwoicie pikny. Gryfon westchn z przyjemnoci i pogadzi kciukiem jego


policzek.

- Moje towarzystwo psuje obyczaje i wyrabia smak. Draco unis brew, umiechajc si z
wysikiem. Poczu jak jego mikncy penis opuszcza przyjazne wntrze Pottera. Przez chwil
poczu al, e przyjemne ciepo ju go nie otacza, po czym stoczy si z niego, kadc obok z
gow na jego ramieniu. Powinienem si powieli i wysa na eksport. Seks Malfoy,
zbibym fortun na swoich klonach. Przyjemne z poytecznym.

- Zapomnij. Ciepe rami objo go i przycigno bliej.

- Jeste taki zaborczy prychn, krelc palcem kka na piersi Harryego.


- Jestem. Przyzna Potter bez cienia zaenowania i Draco pomyla, e cholernie dobrze
byo to usysze.

XXXIX

Od samego rana w szkole panowa nieopisany gwar. Uczniowie biegali po korytarzach w


bliej nieokrelonych kierunkach lub spotykali si z maych grupkach, zalegajc parapety
okienne albo cudem znalezione puste jeszcze kty. Chocia godzina bya wczesna, a do
oficjalnego poegnalnego obiadu pozostao jeszcze sporo czasu, dzieci wyglday, jakby
wanie wybijaa ich ostatnia minuta i koniecznie trzeba byo w niej zmieci wszystkie
niedokoczone jeszcze sprawy.

- Mam wraenie, e to wiat zmierza ku kocowi, a nie witujemy zakoczenie roku


szkolnego. Zupenie nie rozumiem, gdzie im wszystkim tak si spieszy. Ron westchn, gdy
kolejny ucze potrci go w biegu, mruczc niewyrane przepraszam. Ju nawet nie mia
siy upomina i zwraca uwag, e po korytarzach si nie biega!

- Och, wymiana licikw, adhesw, ostatnie wyznania. Komu co trzeba odda, a od kogo
koniecznie poyczy. Nie mw, e nigdy tego nie hobie. Fabien stojcy pod jednym z
okien, umiechn si lekko. Wakacje zawsze byy bahdzo ekscytujcym wydarzeniem.

- Tylko czy musz mnie przy tym tratowa? Weasley z refleksem godnym byego aurora
chwyci za konierz przebiegajcego obok w icie sprinterskim tempie chopca. Panie
Sundray, czy ja wygldam na kolumn? Potrzsn gow i westchn, gdy dzieciak
wytrzeszczy na niego oszoomione spojrzenie. Nie! Nie wygldam! Wic bardzo prosz,
nie okrca si wok mnie, jakbym j przypomina.

- Bo Brian mnie goni. Ucze usiowa si oswobodzi, jednoczenie wykrcajc gow i


zerkajc za siebie, na stojcego za rogiem jasnowosego chopca.

- To moe by pan askawie zaczeka na koleg, skoro ju pana ciga? Ron puci wreszcie
konierz i pozwoli dziecku odetchn.

- Ale on chce zabra mojego Pospnego Jedca!

- Kogo? Weasley zamruga oczami zaskoczony.

- Pospnego Jedca, Ron. Hermiona przewrcia oczami. To taka figurka, wykonana jest
ze specjalnego materiau i wyglda jak miniaturowy duch na koniu.

- Duch? Rudzielec zamruga ponownie.

- Och, nie prawdziwy. To zabawka. Mae, pprzeroczyste, galopuje i wydaje jczco


potpiecze odgosy wyjania dziewczyna spokojnie.

- A... Weasley odchrzkn i skin gow, jakby wszystko byo dla niego jasne, co byo po
prostu wierutnym kamstwem, gdy zupenie nie wiedzia, o co chodzi. Jedca, tak.
Oczywicie. Spojrza na wierccego si obok ucznia. Dogadajcie si jako. Moe pan
wemie konia, a kolega zmor? Zawsze jest jaki wyjcie doda profesorskim tonem. I
prosz nie biega! Korytarze to nie ogrd ani plaa!

- Emm No. Chopiec skin gow, patrzc na niego jak na wariata i odwrciwszy si na
picie, pogna w kierunku gwnej sali. Gony tupot za plecami Rona, wiadczy o tym, e
Brian ju pobieg jego ladami.

- Mwiem nie biega. Ron jkn cicho i opar si o cian. No co? Rzuci
skwaszone spojrzenie w kierunku chichoczcej Hermiony i wyranie rozbawionego Fabiena.

- Pospnego i jego konia nie da si hozdzieli. Francuz podszed do niego i poklepa go po


ramieniu. Zginli obaj i s zwizani ze sob na wieczno. To staha legenda, ktha ostatnio
hobi oghomna fuhhohe whd dzieciakw. Zao si, e Bhian ma u siebie hytualist i
dlatego tak poda Jedca.

- Rytualist? To jaka gra w egzorcyzmy? Ron by w tym temacie zupenie


nieuwiadomiony. Przez te wszystkie lata, jego ukochanymi grami nadal pozostay
eksplodujcy dure i szachy czarodziei i nie zanosio si na to, aby cokolwiek miao si
zmieni.

- Rytualista to figurka maga, ktry moe pokona Jedca, posiada mciwy or i zagad.
Najnowsza zabawka ma te podobno moc przywoania i walczy za pomoc zjaw. Bardzo
popularne wrd uczniw. Hermiona najwyraniej bya do dobrze obeznana w
dziecicych zabawach.

- Jestem na to za stary. Ron jkn cierpitniczo. Za moich czasw szachy byy jedyn
mordercz gr.

- Haczej sthategiczn. Fabien odsun jaki zbkany kosmyk z twarzy.

- Jak zwa tak zwa. Weasley wzruszy ramionami. Na szczcie to ju ostatni dzie, a
przed nami ponad dwa miesice ciszy i spokoju. Spojrza z zadowoleniem na Francuza. A
przed tob nie. Umiechn si szeroko. Bo ty wanie zaczynasz swoj drog przez mk.
Na ktr macie wistokliki?

- Na szesnast. Fabien opar si o cian obok rudzielca. Poza tym, to nie ja bd si nimi
zajmowa. Wynajem ju opiekunw, ktrzy zapewni im hozhywk i bezpieczestwo przez
cae wakacje.

- Farciarz.

- Haczej zapobiegliwy Samahytanin. Francuz zachichota bezwstydnie. Nie bd mia


czasu na bycie niani, Michael do mnie przyjeda. Jego spojrzenie stao si lekko
rozmarzone. To bd dwa cudowne miesice. Bdziemy pawili si w hozkoszy, popijali j
szampanem i wzmacniali ciao wieymi khewetkami.

- Ble, ohyda. Ron skrzywi si odruchowo.

- Sucham?
- Ron! Zarwno Hermiona jak i Fabien spojrzeli na niego z oburzeniem.

- No co, nienawidz krewetek. Weasley obrzuci ich zaskoczonym spojrzeniem.

- Och - Fabien umiechn si mikko, rozluniajc spite nagle ramiona. Hozumiem. A


wy? Co bdziecie hobi?

- Dzi jedziemy do moich rodzicw na tydzie. Dziewczyna umiechna si radonie.

- Hachunek sumienia ju zhobie mam nadziej? Mczyzna otworzy szeroko oczy.

- Fabien! Nie mw mu takich rzeczy! Hermiona spojrzaa na niego zgorszona. Ju i tak


zachowuje si, jakby szed na cicie.

- Niewielka rnica mrukn Ron.

- Pocieszajce jest to, e nie ma szans, aby ci przeklli lub przez przypadek podali eliksih na
impotencj. Fabien zachichota cicho, pocierajc rami, w ktre uderzya go Hermiona.

- Faceci! prychna. Lepiej zajlibycie si czym poytecznym. Z furkotem odwrcia


si i odesza w kierunku pokoju nauczycielskiego.

- Chyba si obrazia. Francuz spojrza na Rona z niepokojem.

- Przejdzie jej. Weasley wzruszy ramionami. Poboczy si chwil i zapomni, a mnie i tak
nie minie sd ostateczny, ju takie moje pechowe szczcie.

- Podejd do tego jak auhoh, w kocu nie haz bye na niebezpiecznych misjach.

- Taa chocia w tej chwili wolabym oswaja Aragoga, ni rodzicw Hermiony. Ron
wzdrygn si i spojrza na Fabiena, ktry patrzy na niego pytajco. Opowiem ci pniej,
lepiej chodmy za ni, zanim jej zo osignie stan krytyczny. Umiechn si blado i
pocign mczyzn w kierunku, w ktrym przed chwil znikna dziewczyna.

***

- Bkitna czy zielona? Draco krytycznie przyglda si dwm szatom wiszcym na


drzwiach szafy.

- Wszystko jedno. Harry machniciem rdki zawiza swoje czarne, skrzane buty i
poprawi nogawk spodni.

- Nie, Harry, nie wszystko jedno. Malfoy spojrza na niego zniecierpliwiony. Dzi jest
zakoczenie roku. Przyznanie pucharu, czeka ci przemowa i wszystkie oczy, zarwno
nauczycieli jak i uczniw, nie eby ci ostatni znali si na modzie, bd skierowane na ciebie.
Ja siedz obok, ja jestem twoim mem, ja jestem zastpc, a wic oczywistym jest, e na
mnie rwnie bd patrzyli. Czy to jest dla ciebie jasne?

- Waciwie, nie bardzo. Harry podnis si i z wieszaka zdj czarno-bordow szat.


Przecie i tak widz nas codziennie, wic co to za rnica?

- Zasadnicza! To wito szkoy, szczeglna okazja! Draco przesun rk po wosach. To


ktra?

- Szara.

- Nie, Harry, nie pytam o szar. Pytam: niebieska czy zielona! lizgon przyoy obydwie
szaty do siebie, potrzsajc nimi wymownie. Wic?

- Szara z tym czarnym, rolinnym ornamentem.

- Dlaczego? Draco opuci ramiona, pozwalajc drogiej materii omie podog.

- Bo pasuje do twoich oczu. Harry wzruszy ramionami.

- Haroldzie Jamesie Potterze Malfoyu, ja mam niebieskie oczy. Niebieskie jak niebo, bkitne
jak moja nieskalana krew. Nie przyziemnie szare! Malfoy spojrza na niego z niesmakiem.

- A wiesz, to zaley, w tej chwili s szare i zao si, e dopki ostatni ucze nie opuci tej
szkoy, nie zmieni barwy. Harry umiechn si wymownie.

- Nieprawda. Draco rzuci ubrania na ko i szybkim krokiem powdrowa do azienki.


Udowodni ci, e - W pomieszczeniu zapada cisza.

- Draco? Harry zapanowa nad cisncym si na usta chichotem i poszed za nim. W


drzwiach przystan i opierajc si o futryn, zapyta z ciekawoci. I jakie s?

- Zamknij si.

- Mwiem, s szare.

- Absolutnie nie! Malfoy nacign skr na policzku, wgapiajc si w zwierciado.

- On ma racj. Lustro ziewno potnie. S takie jakby pochmurne.

- Znalaz si kolejny znawca. S jak stare, arystokratyczne srebro. Chocia to zupenie


nieprawdopodobne. Wyprostowa si i zamruga gwatownie. Zawsze byy niebieskie.

- To by si zgadzao. Harry potar brod w gecie zamylenia. Jeste chodzcym


przykadem samouwielbienia. Patrzysz w lustro i od razu jeste zadowolony, dlatego s
niebieskie. Teraz si niepokoisz, a to co zupenie innego.

- Zmieniam kolory jak cholerny kameleon? Draco spojrza na niego z niedowierzaniem.

- Mniej wicej. Potter wyszczerzy si radonie.


- To nawet ciekawe zjawisko zaszemrao lustro. Poznaj nastrj faceta po kolorze jego
oczu. Raz miaem nawiedzonego waciciela. Ten to by dopiero ciekawym przypadkiem.
Jego oczy zmieniay si jak kalejdoskop. Dobre medium mogo wyczyta z nich wszystko.
Raz byy podliwe, raz ukryway co na dnie, raz byskay zoci, a raz tak, to bya chyba
czuo. Facet mia psa, przewanie go drczy, ale czasami potrafi go pogaska, a wtedy
zwierz azio za nim z bogim wyrazem mordy. Oczywicie do nastpnego kopniaka.
Chocia jakby tak pomyle, to psisko te byo nienormalne, w kocu normalny magiczny
psidwak ju dawno by go pogryz i wynis si w choler.

- Urzeka mnie twoja historia. Draco spojrza na zwierciado, poprawiajc przy tym kosmyk
wosw. Jak to mwi mdrzy ludzie, kto z kim przestaje, takim si staje.

- No tak, psidwak na pocztku te wydawa si normalny. Zwierciado najwyraniej wci


bawio w krainie wspomnie.

- Powiedzmy, e on mwi o psie mrukn Harry, przesuwajc si, gdy Malfoy


zamaszystym krokiem opuci azienk. - Ale to naprawd wiele tumaczy.

- Tak, tak. Pamitam dobrze, psidwak zgupia przy optanym wacicielu. Chocia facet, o
ile pamitam, nie mia szarych oczu, co oczywicie wiadczy na korzy Adonisa. Lustro
nadal przebywao poza rzeczywistoci.

- Zapewne byskay czerwieni Harry pokrci bezradnie gow. Rozmowa osigna


kolejny poziom absurdu.

- Czerwieni? Nie, to bya chyba czer Tak, mia takie bezdenne

- Harry! Wspomnienia zwierciada przerwa wrzask Draco. Potter odwrci si w jego


kierunku, podskakujc lekko.

- Co?

- Szary z czarnym wykoczeniem czy gobi z grafitowym? Na rodku sypialni Malfoy


kontemplowa kolejne dwie szaty. Harry bezradnie przesun rk po twarzy.

***

Draco siedzia przy stole, poprawiajc szeroki rkaw grafitowej szaty wykoczonej
ornamentem w kolorze gbokiej czerni i leniwie przesuwa wzrokiem po uczniach oraz
profesorach. Jednym uchem sucha przemowy Harryego, ktry w wyszukanych sowach
gratulowa wszystkim zakoczenia pierwszego roku nauki w nowej szkole. Umiechn si
lekko, gdy mczyzna pewnym gosem instruowa uczniw wyjedajcych na wakacje do
Francji lub Norwegii, gdzie maj si stawi i co powinni ze sob zabra. Sam napisa mu
przemwienie, po tym, jak Potter prawie zjad swoje piro, prbujc co nabazgra na
ktrym z kolei pergaminie. Harry by taki przewidywalny. wietny strateg, doskonay mag i
urodzony wrcz nauczyciel, jednak jako dyrektor c, jak to mwi, gowa domu
potrzebuje szyi, ktra pomogaby si jej utrzyma i krci w odpowiednich kierunkach. Draco
mg sobie tylko pogratulowa, e z tego zadania wywizywa si po prostu perfekcyjnie.

- Draco! Gos z lewej strony sprawi, e podskoczy lekko, a yeczka cicho stukna o jego
zby.

- Co?

- Zastanawiam si, o czym mylisz tak intensywnie. Harry pokrci gow, rzucajc mu
rozbawione spojrzenie. Pytaem, co sdzisz o moim przemwieniu, ale najwyraniej nic z
tego, co powiedziaem, do ciebie nie dotaro.

- Potter, sam je napisaem, wic naprawd nie sdz, aby znalazo si w nim co, czego bym
nie wiedzia. O ile trzymae si tekstu, ono po prostu musiao by perfekcyjne wycedzi,
odsuwajc od siebie talerzyk z niedokoczonym ciastem.

- Przynajmniej nie zasnli. Harry wzrusza ramionami.

- Oczywicie, e nie. Draco prychn zniesmaczony. atwo jest gldzi o niczym,


przyprawiajc suchaczy o ziewanie, sztuk jest napisa takie przemwienie, aby podtrzyma
ich ciekawo i sprawi, e poczuj si zadowoleni. Oczywicie, sam nigdy by sobie nie
poradzi i dlatego to ja musz si tym zajmowa.

- Och, doprawdy, nie wiem, co bym bez ciebie zrobi. Potter przewrci oczami.

Zero szacunku dla jego pracy. Malfoy zacisn zby w przypywie zoci.

- Wiesz co? We wrzeniu to ty bdziesz przemawia, na pewno pocigniesz za sob tumy.


Harry wyszczerzy si radonie.

- Nie mam co do tego adnych wtpliwoci, jednake, ku mojej rozpaczy, to ty jeste


dyrektorem i to twoja praca. Draco umiechn si z satysfakcj, kiedy Gryfon westchn
rozczarowany. Tajemnic poliszynela byo to, e Harry nienawidzi publicznych wystpie i
niewane, czy za suchaczy mia tum oczarowanych wybracem czarodziei, czy po prostu
grono uczniw.

- Gupota Potter zajcza cicho, zatykajc usta kawakiem pasztecika. Przez chwil jad w
milczeniu, po czym podnis gow i spojrza w kierunku Hermiony. O ktrej macie
wistoklik do Londynu?

- O szesnastej. Dziewczyna delikatnie wytara usta serwetk. Rodzice maj na mnie


czeka przy wejciu na peron. Chc zrobi jakie zakupy, zanim Ron do nas doczy.

- Sdziem, e razem udajecie si do Anglii. Potter pytajco spojrza na przyjaciela.

- Mielimy, ale godzin temu ojciec przysa mi list, ebym pojawi si w domu przed
wyjazdem. Najprawdopodobniej chce mi wrczy dug list zakupw, po ktre bd
zmuszony wybra si do, jake jego zdaniem fascynujcych, sklepw mugoli. Ron zrobi
nieszczliw min. Dlatego dzi wieczorem wracam do domu, a jutro rano sd
ostateczny.

- Ron! Hermiona trcia go okciem w rk. To naprawd staje si ju nudne. Zupenie nie
rozumiem, co tak bardzo przeraa ci w tej wizycie. Moi rodzice nie s jakimi potworami i
nie jedz rudych czarodziei na drugie niadanie.

- Jakby jednak jedli, prosz odelij mi jego resztki. Ludzkie komponenty s nieocenionymi
skadnikami do unikalnych wrcz eliksirw. Draco wymownie spojrza na Snapea.

- Ocieraj si te o czarn magi, wic wybacz, e nie skorzystam. Poza tym - Mistrz
Eliksirw zawiesi znaczco gos. Sdz, i czci anatomiczne pana Weasleya do tego
stopnia przesiky jego niechci do eliksirw, e nawet jako ingrediencje mogyby wej z
nimi w przykr w konsekwencjach interakcj.

- Bardzo mieszne. Ron posa Snapeowi nieprzychylne spojrzenie. Jeeli skoczylicie


ju t bezsensown wymian zda, proponowabym zaj si czym powaniejszym, za
godzin aktywuj si wistokliki uczniw.

- Spokojnie, wszystko jest pod kontrol. Draco machn lekko rk, jednak wsta i spojrza
w kierunku siedzcego przy kocu stou Fabiena, ktry na ten widok szybko wytar usta
serwetk, kiwajc gow, e jest gotowy. Spotkamy si za czterdzieci minut przed szko.
Malfoy, jakby od niechcenia, przesun rk po ramieniu Harryego i ruszy w kierunku
Francuza.

***

W ogrodzie panowa nieopisany gwar. Uczniowie egnali si i przegrupowywali w zalenoci


od miejsca, do ktrego mieli si uda. Ci z nich, ktrzy wracali do domw, otrzymali
indywidualne wistokliki, druga grupa zebraa si wok Fabiena, trzymajcego w rce
kwiecist koszul, ktra miaa uaktywni si za dziesi minut. Po trzeci grup przyby sam
Oliver Vendell, ktry ofiarowa spor sum na wakacje dla najuboszych. Draco z
niesmakiem obserwowa, jak mody Malcolm stoi u boku ojca, puszc si i kademu
przypominajc, e to wanie dziki jego rodzinie synowie i crki biedakw mog
zakosztowa troch luksusu. Na szczcie z tego, co Malfoy wiedzia, chopak bdzie
przebywa z rodzicami i jego kontakty z kolegami zostan mocno ograniczone. Wtpi, aby
cige przypominanie dzieciakom o szczodroci rodzinki Vendellw byo czym, czego
szczeglnie pragny.

O ile wszystkie dzieci z sierocicw wyraziy ch spdzenia wakacji we Francji, o tyle


wok norweskiego ambasadora stao tylko dziesiciu uczniw, reszta, jak Draco susznie
przewidywa, postanowia spdzi czas z wasnymi rodzinami. Rodzice byli waniejsi od
luksusowych wakacji i chocia Malfoy uparcie twierdzi, e gupot jest rezygnowanie z
wypoczynku w czarodziejskim kurorcie, to jednak gdzie w gbi zazdroci tym, ktrzy z
tak gorliwoci powracali do domw.

Ktem oka obserwowa te egnajcego si z Maksymilianem Samuela i nonszalancko


opartego o kolumn Joego, ktry od czasu do czasu z kamienn twarz egna podchodzcych
do niego czonkw swojego domu. Chopak zdecydowa si zosta w szkole i nie wraca na
wakacje do babki. Draco osobicie interweniowa w tej sprawie u starszej pani Wallner. Na
sam myl o tej zimnej kobiecie mimowolnie si wzdrygn. Omielia si zasugerowa, aby
krnbrnego chopaka trzyma krtko i nie szczdzi mu batw, co jej zdaniem miao go
odpowiednio wychowa. Ostatkiem si powstrzyma si od sownej obrazy, gdy wyrazia
zadowolenie, e Joe dostanie si pod opiek samego Malfoya, ktry jej zdaniem na pewno
poradzi sobie z tym przekltym dzieciakiem. Draco pochlebstwo odczu jak policzek.

Odepchn od siebie nieprzyjemne myli, koncentrujc si na egnajcych si Granger i


Weasleyu. Doprawdy, mogliby by chocia troch bardziej powcigliwi. Zachowywali si,
jakby ich rozstanie miao trwa lata, a nie zaledwie jeden dzie. Hermiona udzielaa swojemu
chopakowi ostatnich porad i tumaczya gono, e koniecznie musi zaoy ubrania, ktre
dla niego przygotowaa, gdy w czarodziejskich szatach wzbudziby niepotrzebne
zainteresowanie. Ron wyglda, jakby waha si pomidzy paczem, a chci ucieczki. To
naprawd byo zabawne, jak ludzie nie potrafili opanowa swoich emocji.

Punktualnie o szesnastej przez bonia przetoczy si charakterystyczny dwik towarzyszcy


zbiorowej aportacji i panujcy wok haas ucich w uamku sekundy.

- Zdumiewajce, jak czowiek, ktry zmuszony jest przez duszy czas przebywa wrd
jazgoczcej zgrai, docenia pniej cisz. Stojcy obok niego Snape z wyran ulg powita
spokj.

- Zawsze tak mwisz, a wraz z pocztkiem roku ogarnia ci ekscytacja, to samo byo w
Hogwarcie. Zrzdzisz dla zasady. Draco spojrza na mczyzn z ironi.

- Nie bd bezczelny. Severus skrzywi si i odwrci w kierunku wejcia do zamku. Co


powiesz na filiank mocno schodzonej herbaty?

- Chtnie. Malfoy si woli powstrzyma si od otarcia czoa. Szata, ktr mia na sobie bya
moe elegancka, ale w panujcym upale zdecydowanie tracia swoje atuty. Zimny napj z
pewnoci by dobrym pomysem.

***

- Wic zamierzasz opuci mnie na cay tydzie. Draco zamacha pergaminem, na ktrym
eleganckim pismem wypisane zostao zaproszenie na odbywajce si pitnastego lipca
sympozjum Mistrzw Eliksirw.

- Wtpi aby zdy za mn zatskni. Snape upi yk zimnej herbaty z grubym plastrem
cytryny. Z tego, co zdyem zauway, ostatnio jeste bardzo zajty.

- Zabrzmiao, jakbym zupenie ci opuci. Malfoy wywrci oczami. Zakoczenie roku


zawsze jest okresem, w ktrym czas jest na wag galeona. Poza tym wiesz dobrze, e nadal
spotykam si z osobami, ktre mogyby co wiedzie o miejscu pobytu Lucjusza.
Prbowaem nawet skontaktowa si z matk, ale nie chce ze mn rozmawia.

- Oczywicie, rozumiem twoje zaangaowanie w obydwie sprawy. Snape kiwn gow i


usiad w gbokim fotelu, poprawiajc sw czarn szat. Niemniej, nasze popoudniowe
spotkania ju od dawna nale do przeszoci. Nie jestem idiot, dobrze wiem jak spdzasz
swj wolny czas.

- Samuel

- Potter.

- Och, prosz ci. Draco przewrci oczami i prychn rozdraniony. Kiedy masz jaki
problem, od razu mieszasz w to Harryego.

- Po prostu stwierdzam fakt. Snape splt rce na piersi i spojrza na niego badawczo.
Najwyraniej pan Potter jest bardzo zajmujc osob.

- Powiniene wiedzie, e jako zarzdzajcy t szko mamy wiele pracy. Malfoy sign po
szklank i zamkn smuke palce na chodnym szkle. Prowadzenie zaj, poprawa
sprawdzianw Dodaj do tego ca t papierkow robot, ktr zleca nam ministerstwo i
rozliczenia, ktrych da rada nadzorcza. Naprawd, pozostaje miao czasu na relaks.

- Wymwki. Mistrz Eliksirw westchn, a jego spojrzenie nieznacznie zagodniao. Mnie


moesz przekonywa do woli, e czas spdzony z Potterem to przede wszystkim praca.
Zastanawiam si tylko, czy ty sam jeste wiadomy rzeczywistoci.

- Rzeczywisto jest taka, jak j przedstawiam. Prozaiczna. Draco zacisn gniewnie usta.
To miao by mie popoudnie, a czu, jakby chrzestny atakowa go, odkd przekroczy prg.

- Ile jestecie maestwem?

- Dziesi miesicy. Czyby to by ju ten wiek, w ktrym zaczynaj si kopoty z pamici?

- Zachowuj si. Snape skarci go delikatnie. Dziesi miesicy to duo czasu na to, aby
kogo dobrze pozna i hmm - potar palcami podbrdek, jakby zastanawia si, jak
sformuowa dalsz cz swej wypowiedzi moe aczkolwiek nie musi, zaistnie
pewnego rodzaju zaleno od partnera.

- Nie bd mieszny. To oczywiste, e w pewnym momencie czowiek zaczyna si


przywizywa. Nie odkrye niczego nowego w tym temacie. Jednak zapomniae o jednym.
Draco umiechn si wymuszenie. To nadal Potter. By moe lepiej poznany, ale nadal
on.
- Opowiedz mi o nim. Snape nagle podnis si z fotela i podszed do barku, skd przynis
karafk cabernet, w ktrej ciemnym rubinem poyskiwao wino Chateau Lafite Rothschild i
rozla je do krysztaowych kieliszkw.

- O Harrym? Przecie go znasz. Draco spojrza na niego zaskoczony.

- Oczywicie, e go znam. Severus prychn z niesmakiem. Chc, aby przedstawi mi


pana Pottera prywatnie.

- Po co?

- Draco, po prostu zrb to. Jest twoim mem, by moe potrafisz mnie przekona, e na
ciebie zasuguje. Snape unis kieliszek w gecie toastu i upi yk.

- Bez sensu. Malfoy z pewn niechci sign po wino. Cokolwiek bym nie powiedzia,
ty i tak masz ju na jego temat wyrobione zdanie.

- Sprbuj.

- Hmm - Draco zakrci kieliszkiem, wdychajc delikatny, dbowy aromat trunku, ktry
najwyraniej dugo leakowa w beczce. Harry jest dobry.

- W jakim sensie? Jako bohater? Opiekun Samuela? M? Snape najwyraniej chcia


konkretw.

- Po prostu dobry. Lubi Samuela, co oczywicie doceniam, zajmuje si nim, rozmawia i


czasami gra z nim w quidditcha, chocia myl, e faworytem mego brata w tej dziedzinie i
tak sta si Weasley.

- A dla ciebie?

- Odgania koszmary. Rozumie wiele spraw i przyjmuje je bardzo naturalnie. Czasami noc,
wspomnienia powracaj i wtedy on jest po prostu obok. Jakby czuwa i wiedzia, kiedy ma
mnie dotkn. Draco skosztowa wina i delikatnie umiechn si z aprobat. Zrozumia,
e nie chc o nich rozmawia i nie naciska, chocia sam opowiedzia mi o swoich.
Czciowo Nie do koca. Sdz, e kady z nas ma jakie tajemnice, o ktrych woli nie
mwi. Demony, ktrych nie chce budzi przez gone wypowiadanie ich imion.

- To pozytywne uczucie, gdy ma si wiadomo, e obok nas jest kto, kto rozumie. Snape
nie wyglda na rozbawionego, raczej na bolenie wiadomego istnienia grozy, ktra czai si
w ciemnociach.

- Tak.
- Dalej.

- Jest inteligentny. Umiechn si, gdy ojciec chrzestny zakrztusi si winem. Moesz w
to nie wierzy, ale tak wanie jest. Wbrew temu, co mylisz, nasz wsplny czas to nie tylko
pieprzenie si do nieprzytomnoci, chocia jeeli chodzi o seks, Harry jest

- To akurat spokojnie moesz pomin. Snape unis rk uciszajc rozbawionego jego


przeraeniem Draco. Skup si na nie wierz, e to mwi, inteligencji Pottera.

- Jak mwiem wczeniej, wiele rozumie. Czasami zaskakuje mnie jego rozlega wiedza na
jaki temat. Na przykad, gdy przygotowuj kolejn lekcj, czasami poruszamy temat zakl.
Harry ma naprawd ogromn wiedz w tej dziedzinie. Nie wnikam, czy to zasuga
poprzedniej pracy, czy po prostu gderanie Granger przez te wszystkie lata co po sobie
pozostawio. Jest zaskakujco obeznany z tematem. Niecay tydzie temu rozmawialimy na
temat zaklcia Wingardium Leviosa. Banalnie prosty czar lewitacji. Zastanawialimy si nad
jego zasigiem, oddziaywaniem pomidzy cikoci a grawitacj i oczywicie wyrazilimy
al, e nie wszystko mona podnie w ten sposb. Harry zasugerowa moliwo
rozbudowania mocy czaru dziki dodaniu kocwki maksimum. Oczywicie, gdyby to byo
takie proste, ju dawno zostaoby zrobione. Widzisz - Spojrza podekscytowany na
Snapea, ktry sucha go uwanie. Nie chodzio o to, e naprawd chcemy zmieni
zaklcie. Caa zabawa polegaa na tym, e po prostu rysowalimy zaptlenie, ktre pojawia
si przy ruchu rki i prbowalimy ustali inny tor oraz konsekwencje takich dziaa. W
kocu nie mielimy zamiaru mimowolnie stworzy czego potencjalnie niebezpiecznego. To
byo jak ukadanie puzzli, po prostu ekscytujce. Umiechn si szeroko.

- Wic pan Potter zna si na zaklciach. Snape skin aprobujco gow.

- Nie tylko! Dziki niemu dowiedziaem si wiele o mugolskiej rzeczywistoci. Draco


podnis si z fotela i zacz kry po komnacie. Wyldowali na ksiycu, buduj ogromne
satelity, odkrywaj gwiazdy, o ktrych nam si nie nio. Posiadaj teleskopy o mocy
przewyszajcej wszystkie, ktre znamy. Ich dzieci ucz si zaawansowanej matematyki,
historii, ktra siga epoki dinozaurw. To niesamowite do czego s zdolni. Nie znaj magii, a
osignli tak wiele. To wrcz frustrujce. rasa

- To nadal tylko mugole. Snape skrzywi si lekko. Mam nadziej, e nie zmienie zdania
na ich temat.

- Oczywicie, e nie. Draco spojrza na niego z przeraeniem. Nadal uwaam, e jako


czarodzieje stoimy duo wyej od nich. Jednake nie sposb zaprzeczy ich osigniciom i
inteligencji. Co tylko umacnia mnie w przewiadczeniu, e nie powinni o nas wiedzie. Kto,
kto jest zdolny do zbudowania bomb o niesamowitej sile raenia, byby dla nas mimo
wszystko duym zagroeniem. Nie twierdz oczywicie, e nie poradzilibymy sobie, ale
ilo ofiar Harry zgadza si ze mn.
- Naprawd? Pan Potter rozumie zagroenie? Snape unis brew z niedowierzaniem.

- Oczywicie. Moe nienawidzi miercioerczych hase o zupenej eksterminacji, jednak


doskonale zdaje sobie spraw, czym groziaby otwarta konfrontacja i wyjcie z ukrycia.

- To zaskakujce. Mylcy Potter, jak do tej pory, by dla mnie cakowit abstrakcj. Mistrz
Eliksirw potar kocwk nosa w zadumie.

- Nie doceniasz go. Jest naprawd mdry, a do tego zabawny i byskotliwy. Draco zatrzyma
si przed kominkiem, wpatrujc w niego niewidzcym spojrzeniem. Potrafi mnie rozbawi i
sprawi, e miej si czasami nawet sam z siebie. Nigdy si przed niczym nie cofa.
Rodzina jest dla niego jedn z najwaniejszych rzeczy i gotw jest zrobi dla niej wszystko.

- Ty jeste jego rodzin. Snape przypomnia mu spokojnie.

- Tak To dziwne prawda? Jestem rodzin Pottera. Rodzin, u boku ktrej walczy i nie waha
si dla niej zabi. Gos Draco by cichy i stumiony, jakby mylami przebywa daleko poza
t przytuln komnat.

- Zabi?

- Kiedy stan obok mnie, ratujc Samuela.

- Och, tak. Severus nerwowo dola sobie wina. Jest idealny prawda? rzuci do
niechcenia.

- Jest.

- I nic by w nim nie zmieni?

- Nie.

- Kochasz go.

- Ta Co? - Malfoy odwrci si gwatownie, wyrwany z wasnych myli. O czym ty


mwisz? Merlinie, czasami potrafisz mnie zaskoczy swym tokiem rozumowania.

- Po prostu stwierdziem fakt. Jeste zakochany w Potterze. Gos Mistrza Eliksirw by


zupenie spokojny, jakby oznajmia rzecz tak oczywist jak to, e o wicie wstaje soce.

- Co prbujesz osign? Chcesz mnie do czego sprowokowa? Draco wwierca w niego


podejrzliwe spojrzenie.

- Oczywicie, e nie. Snape prychn gono. Po prostu doszedem do wniosku, e


powiniene sobie uwiadomi wasne uczucia. Wiedzie na czym stoisz. Oszukiwanie samego
siebie jest ostatni rzecz, ktra jest ci potrzebna.

- Jestem wystarczajco wiadomy, nie potrzebuj kogo, kto mi o tym powie. Malfoy
niechtnie powrci do fotela i opad na niego zdenerwowany. Nalej mi jeszcze.

- Jestem mile zaskoczony. Sdziem, e bdziesz si tego wypiera. Mczyzna pochyli si


nad stoem, uzupeniajc pusty kieliszek chrzeniaka.

- Nie chc o tym mwi. Draco zapa peny kieliszek i unis go do ust.

- Powiniene. Tumienie w sobie wszystkiego, to najgorsze co moesz zrobi westchn,


przesuwajc palcem po krawdzi szka. Czy Potter odwzajemnia twoje uczucia?

- Mog si tylko domyla. Malfoy wzruszy nonszalancko ramionami. Poza tym, nie chc
tego wiedzie. Niewiedza czsto bywa bogosawiestwem.

- Dlaczego? Snape poruszy si niespokojnie. Dlaczego nie? Jestem ostatni osob, ktra
mogaby rozprawia na temat mioci, ale jeeli wierzy poetom, to najpikniejsze z uczu.

- Mio jest czysta, Severusie. Draco spojrza na chrzestnego kpico. Ja nie jestem. Na
takie uczucie trzeba zasuy.

- Powiniene mu w kocu powiedzie. Jeeli naprawd ci kocha, zrozumie. Mczyzna


posa mu karcce spojrzenie. Poza tym, co to za bzdura z t nieczystoci? Rozumiem, e
w twojej rodzinie szalestwo objawio si w osobie Belli, ale nie sdziem, e wycigno swe
macki i po ciebie.

- To nie szalestwo, to racjonalizm. Harry nienawidzi czarnej magii, a tej w szczeglnoci.


Gdyby si dowiedzia, e zostaem ni skaony e z wasnej woli si na to zgodziem. Nie
ma wytumaczenia. Malfoy przymkn oczy i opar gow o zagwek. Nie zasuguj na

- To Potter nie zasuguje na ciebie! - Snape poderwa si z fotela. Zrobie dla niego wicej,
ni ktokolwiek mgby przypuszcza. Wicej, ni ktokolwiek by si poway. Nie licz si
metody, licz si intencje!

- Bzdura, zobacz do czego doprowadziy mnie moje intencje. Pomyl, gdybym mu


powiedzia gdyby nie zrozumia jak mgby to odebra? O co mgby mnie posdzi?
Gos Draco podnis si o oktaw wyej.

- Chyba nie sdzisz, e

- Owszem, musz bra pod uwag wszystko. To zbyt ryzykowne. Unis gow i spojrza
ostro na Snapea. Obiecaj mi, e nigdy, w adnych okolicznociach, nie zdradzisz mu tego.
- Draco

- Obiecaj!

- To niedorzeczne!

- Obiecaj mi, e nigdy si nie dowie!

- Jeste cholernie upartym bachorem! Snape spojrza na chrzeniaka ze zoci. Obiecuj!


Ale nie myl, e popieram!

- Nie musisz. Draco odetchn z ulg. Nie chc go straci doda ciszej.

- Wtpi, aby do tego doszo. Severus zawarcza wciekle. Jeeli to, co o nim mwie jest
prawd, nawet by si nie zastanawia nad tym. Prdzej by ci podzikowa.

- Nie masz takiej pewnoci. Dlatego niech yje w niewiedzy. Spokojny i szczliwy, na tyle
oczywicie, na ile moe by szczliwy ze mn, a nie z kim, kogo sam by wybra, gdyby
dano mu wybr. Spojrzenie Malfoya byo mikkie i prawie czue.

- Nic, co powiem, ci nie przekona, prawda? Snape z rezygnacj przesun palcami po


wosach. Co si z tob stao? Zmienie si. Merlin mi wiadkiem, e jeeli tak dziaa
mio, powinienem dzikowa wszystkim mocom, e nigdy nie musiaem przez to
przechodzi.

- Mio jest pikna, Severusie. Tylko czasami pojawia si w nieodpowiednim miejscu, w


ciernistym ogrodzie bez wyjcia.

- Potter jest gupcem, e jeszcze si nie zorientowa. Twoje uczucia s dla mnie oczywiste.

- Jestem bardzo dobrym aktorem. Draco wzruszy ramionami.

- Zastanawiae si kiedy nad tym, e ta gra sprawi, i w kocu staniesz si zgorzkniaym i


sarkastycznym czowiekiem?

- Takim jak ty? Kcik ust Malfoya unis si leciutko. Nie obraaj si doda, widzc, jak
mczyzna zesztywnia po jego sowach. Rozumiem.

- Czasami wydajesz si by niezwykle bystrym i inteligentnym modym czowiekiem. Jednak


tylko wtedy, gdy chodzi o innych, sam siebie ogldasz niczym lepy gupiec, nie dostrzegajc
tego, co w tobie najwaniejsze. Snape w kocu usiad z powrotem na fotelu. Pozwl mi na
ostatnie spostrzeenie. Potter to mczyzna, ktry wierzy w mio. Kiedy moe pomyle,
e nigdy jej od ciebie nie otrzyma, oczywicie zakadajc, e ci kocha. By moe magia nie
pozwoli mu na fizyczny kontakt, ale nie zabroni mu poszukiwa, a jeeli znajdzie -
Zamilk, widzc cie blu na twarzy Draco. Po prostu martwi si o ciebie.

- Ja

Gony huk aportacji przerwa Draco w p sowa. Wraz z Sewerusem poderwali si z foteli
na widok stojcego na rodku komnaty Pottera, ktrego do spoczywaa na ramieniu Joego.
Twarz Harryego bya blada, a rce trzsy si nieznacznie. Rozgorczkowanym spojrzeniem
omit Severusa, wzrok wypeniony bolesnym przeraeniem zatrzymujc na Draco.

- Samuel znikn wychrypia.

XL

- Wiadomo co? Na widok wchodzcego do salonu Harryego Ron poderwa si z krzesa.


Od dwch godzin pracowa wraz z Fredem i Georgem nad Map Huncwotw, ktr
przerabiali pod ktem Emeraldfog. Powoli z zakltego pergaminu zaczy wyania si
komnaty, korytarze i ukryte przejcia, o ktrych do tej pory nie mieli pojcia. Magia zawarta
w zwoju powoli przeszukiwaa zamek, odsaniajc jego sekrety.

- Kingsley jest chyba w szoku. Draco praktycznie roznis go na strzpy, prawie doszo do
bjki. Harry w zakopotaniu potar blizn. Na razie nie wraca. Shacklebolt przydzieli mu
kilku najlepiej wyszkolonych aurorw i Cieni, wanie odbywa si tam narada.

- Rycho w czas. Fred skrzywi si lekko. Powinni zaj si tym ju dawno temu, ale jeeli
nie ma faktycznego zagroenia, ministerstwo nie ruszy tykw. Musi doj do tragedii, eby
zaczli myle.

- Cholera. Harry usiad ciko na kanapie i ukry twarz w doniach. Dochodzia dwudziesta
trzecia, a oni nadal nic nie wiedzieli. Strach coraz bardziej bra go w posiadanie.
Powinienem by wiedzie, e dzie zakoczenia szkoy, z caym tym rozgardiaszem
panujcym wok, bdzie idealny na atak.

- To nie twoja wina. Niczyja, jeli chodzi o ciso. Ron rzuci niespokojne spojrzenie w
kierunku Joego, ktry siedzia w kcie z podcignitymi pod brod kolanami i wpatrywa si
w Pottera zapuchnitymi oczami.

- A czy ja mwi, e to czyja wina? Harry pokrci machinalnie gow. Joe. Spojrza w
kierunku chopca. Opowiedz mi jeszcze raz, co si stao. Wiem, e mwie to ju dzi
wiele razy, ale kady szczeg jest wany.

- Tak, prosz pana. Zachrypnity gos wiadczy o tym, e chopiec spdzi wiele godzin na
paczu. Bylimy w ogrodzie i bawilimy si pik, przyniosem kanapki i zjedlimy przy
fontannie. Sam on si nudzi, chcia polata. Joe pocign zatkanym nosem, a wtedy
Fred poda mu chusteczk transmutowan z kawaka papieru. Kazaem mu poczeka i
poszedem po mioty. Wydmucha nos, z ulg wcigajc powietrze. Kiedy wrciem
powinienem by go zabra ze sob jkn aonie. Ale obieca, e poczeka, wic nie
mylaem nie wiedziaem, e

Kolejny szloch wstrzsn jego ciaem, bolenie uwiadamiajc obecnym, e pomimo


codziennej buty, jak chopiec si wykazywa, nadal maj przed sob dziecko. W dodatku
oskarajce si o ca t sytuacj.

- Joe. Potter podnis si i podszed do chopca. Nie wolno ci si obwinia. Znajdziemy


Samuela. Poklepa go delikatnie po ramieniu.

- Pozwolilicie mi zosta w szkole, bo miaem go pilnowa, a ja w pierwszy dzie -


Zamilk na moment, jakby zabrako mu oddechu. Moja babcia miaa racj jestem do
niczego, nie powinienem si by urodzi. Moe wtedy mama i tata dalej by yli i Justin te i
- Mocniej zacisn palce na kocistych kolanach. Niedobrze mi jkn.

- Ron, id do Snapea po jaki eliksir uspokajajcy i co na sen. Harry wsun rce pod
kolana i plecy chopca i podnis go z podogi. Musisz si pooy. To nie twoja wina!
Mimo kategorycznego tonu, jego gos dra. Na pewne rzeczy nic nie moemy poradzi.
Gdyby tak byo - Mocniej obj Joego i nie wypuszczajc go z ucisku, usiad na kanapie,
sadzajc go obok siebie i otaczajc ramieniem. To doroli s odpowiedzialni za dzieci,
nigdy na odwrt. Twoja babcia nie ma racji, obwiniajc ci o to, na co nie miae wpywu. To
na pewno dobra kobieta powiedzia jakby wbrew sobie ale pewne rzeczy po prostu s tak
straszne, e nawet doroli nie mog sobie z nimi poradzi. Mimo wszystko nie powinna
zwala winy na ciebie. Odgarn kosmyk wosw opadajcy Joemu na czoo. Czas wojny
by okrutny dla kadego. Wielu wspaniaych ludzi zgino i jedyn osob, ktr powinnimy
obwinia, by Voldemort. Odnajdziemy Samuela. Ja wierz, e nic mu nie jest i ty te musisz
w to wierzy. Podnis gow i spojrza na Rona, ktry pojawi si obok niego z eliksirami
w doni. Tu za nim do komnaty wsuna si wysoka, ubrana na czarno posta.

- Trzy krople, panie Potter. Snape spojrza uwanie na trzscego si chopca, ktry nadal
siedzia skulony obok Harryego. Dawkowania eliksiru bezsennego snu zapewne nie musz
panu tumaczy.

- Dzikuj. Harry skin gow i odkorkowa fiolk. Ron, daj sok ze stou. Odmierzy
odpowiedni dawk i poda j chopcu. Eliksiry byy lekko gorzkawe, wiedzia wic z
dowiadczenia, e kilka ykw sodkiego napoju zniweluje nieprzyjemny smak w ustach
dziecka. Uspokoisz si i przepisz, dobrze ci to zrobi.

- A jeeli Sam si znajdzie, gdy bd spa? Joe zamruga powiekami, odpdzajc


nadchodzce otpienie.

- Wtedy od razu ci obudzimy. Harry podnis si i zaprowadzi na wp picego ju


chopca do swojej sypialni. Westchn ciko, przykrywajc go kocem. Naprawd mia
nadziej, e wszystko skoczy si dobrze. Ze wzgldu na Samuela, ktrego od pewnego czasu
traktowa jak syna, ale te na Draco oraz Joego. Ze wzgldu na wszystkich, ktrzy zdyli
pokocha to wesoe i pene ycia dziecko.

***
- Nie ma go na terenie zamku usysza, kiedy ponownie wszed do salonu. Ron i jego bracia
z pospnymi minami pochylali si nad magicznym pergaminem. Stojcy obok nich Snape
przyglda im si uwanie.

- Jestecie tego pewni? Harry przeczesa rk i tak ju zmierzwione wosy.

- Niestety. Mapa Huncwotw dziaa bez zarzutu, sam moesz sprawdzi. Przesunli w jego
kierunku pergamin. Potter pochyli si i przyjrza mu uwanie. Rzeczywicie, na mapie
oznaczone zostay wszystkie korytarze, sale, gabinety i przejcia, a o niektrych on sam nie
mia najmniejszego pojcia. Wida na niej byo rwnie kilka kropek podpisanych ich
nazwiskami, ktre zebray si w jednym miejscu oznaczonym jako komnaty dyrektora
szkoy. Mona byo dostrzec te ogrd, zejcie na pla oraz gwn bram wyjciow.
Zarwno uczniowie, jak i nauczyciele opucili ju mury zamku. W tej chwili byli jedynymi
ludmi, ktrzy tu pozostali. Jedynymi, gdy na caym tym rozlegym obszarze nie wida byo
ladu Samuela.

- Czy to jest to, o czym myl, panie Potter? Brew Snapea uniosa si do gry.

- Tak, to Mapa Huncwotw. Harry spojrza na byego profesora, oczekujc zgryliwej


uwagi. Snape posiada pami absolutn i nigdy nie odpuszcza. Nawet po latach.

- Przydatna rzecz. Ku jego zaskoczeniu, mczyzna skin gow. Niestety, wedug niej
Samuel znajduje si obecnie poza granicami szkoy. Podszed do kominka i splatajc rce
na piersi, zapatrzy si w pomienie. Musimy zaoy, e sprawc porwania by nie kto inny
jak Lucjusz.

- Czyli te pan sdzi, e chodzi o porwanie. Ron spojrza na niego z namysem.

- Musimy si z tym liczy. Wedug mnie, jest to najbardziej prawdopodobny powd


zniknicia chopca.

- Co Malfoy z nim zrobi? W gosie Pottera sycha byo napicie.

- A skd, do diaba, mam wiedzie? Mog tylko podejrzewa! Ale to wycznie


przypuszczenia. Skoro go porwa, to pewnie nie po to, by patrze mu w oczy! Do czego mu
on potrzebny. W innych okolicznociach mgbym myle, e Lucjusz potrzebuje informacji,
a wtedy los chopca byby przesdzony, bo prawda jest taka, e Malfoy zawsze lubi bawi si
swymi ofiarami. I do tego preferowa dugie i wyrafinowane tortury, ktrych efekt by za
kadym razem taki sam. Chyba nie musz mwi, jaki? Odwrci si i spojrza na poblade
twarze czwrki modych ludzi. Jednake - zawiesi na chwil gos i potar palcem garb na
swoim wydatnym nosie. Samuel to jego syn, nie bdzie go torturowa. Poza tym, szczerze
wtpi, eby chodzio o uzyskanie od chopca informacji. - Snape pomasowa czoo.

- Jak mamy pewno, e Samuel nadal yje? Harry odsun energicznie map i spojrza na
Mistrza Eliksirw. - Moe Malfoy ju go zabi. Jest zbiegiem, wie, e wadze go poszukuj, a
teraz jeszcze my siedzimy mu na karku.
- Gdyby chcia go zabi, po co by go porywa? - Snape by zirytowany. - Myl, Potter!

- A skd mam wiedzie, co siedzi w gowie takiego szaleca? - wrzasn wcieky Harry. -
Moe chcia to zrobi w spokoju, rozkoszujc si zemst!

- Moe i tak! Jednak w takim przypadku rwnie dobrze moemy usi i uzna, e wszystko
stracone.

- Moemy si te zemci! Jeeli zabi Samuela, to ja - Harry zacisn pici i odwrci si


tyem do wszystkich, ukrywajc twarz.

- Co pan, panie Potter? Rzuci si za nim w pocig? Dopadnie go i zabije, czy odda wadzom?
Ile go ju szukacie? P roku! Przez sze miesicy nie udao wam si wpa na jego trop! Co
pana skania do mylenia, e akurat teraz wam si uda?

- Przestacie wrzeszcze, czuj si, jakbym wrci do Hogwartu. Ron spojrza na nich
niecierpliwie. Powiedzia pan, e Lucjusz mg nie zabi Samuela od razu. Jeeli odroczy
wyrok, to musia mie jaki powd. Weasley najwyraniej zapomnia, e by nauczycielem i
na powrt wcieli si w aurora. Czy co przychodzi panu do gowy, cokolwiek na czym
moglibymy si skupi? Mwi pan, e ma pan pewne przypuszczenia. Jakie?

- Owszem, mam przypuszczenia. Snape zacisn usta i z cichym szelestem czarnych szat
usiad na fotelu. Samuel moe odgrywa rol karty przetargowej.

- Nie rozumiem. Harry spojrza na niego zaskoczony. Co Malfoy miaby uzyska,


porywajc chopca?

- Pana, panie Potter. Mistrz Eliksirw spojrza na niego przenikliwie. A dokadniej pask
gow.

- Draco miaby mnie - Potter poblad lekko.

- Dokadnie.

- Draco on by tego nie zrobi. Spojrza niepewnie na twarze swych towarzyszy. Nie
zrobiby, prawda?

- Harry - Ron przygryz warg i spuci gow, unikajc jego wzroku.

- On nie moe! powtrzy niecierpliwie Harry. Magia mu na to nie pozwoli!

- Teoretycznie nie moe zgodzi si Severus. Praktycznie nie musi tego zrobi
wasnorcznie.

- Nie nie wierz, e Lucjusz- Harry zacisn palce na krawdzi stolika. Merlinie, moje
ycie za ycie Samuela Wierzy pan, e Malfoy naprawd moe tego zada?

- Ja w nic nie wierz. Chcielicie, abym powiedzia, czym moe kierowa si Lucjusz,
przedstawiem tylko moje podejrzenia.
- Ja albo Sam To proste, prawda?

- Nie! To nie jest proste! Snape warkn na niego rozelony. Niech pan na chwil odoy
swoj gryfosko i nie podkada od razu gowy pod topr. To tylko moje spekulacje, a Draco
nigdy by si na to nie zgodzi. Ponadto nic nie wiem o tym, aby mj chrzeniak dosta
jakiekolwiek ultimatum. Prosz wic wzi si w gar i schowa sw heroiczn bohatersko
do kieszeni. To enujce, e od razu zgodziby si pan na tak ewentualno.

- Nie powiedziaem, e si godz. Harry spojrza na niego nienawistnie. Jednak, jeeli


istniaaby szansa

- W dalszym cigu to tylko spekulacje.

- Najgorsze jest to, e siedzimy tutaj i niczego nie moemy zrobi. Przeszukalimy wszystko i
tak naprawd nie wiadomo, w ktr stron mamy si obrci. Nienawidz takiej
bezczynnoci. Ron, pomimo panujcego w komnacie upau, mocniej owin si szat.
Gdyby istniao cokolwiek jakikolwiek lad, ktrego moglibymy si chwyci i za nim
pody, jaka ni

- Ni - Harry zmarszczy czoo, jakby si nad czym zastanawia.

- Co? Fred i George poderwali gowy znad mapy i spojrzeli na niego badawczo.

- Nie, nic - Ramiona Pottera obwisy. Mam wraenie, e co mi umyka, co istotnego.


Kurwa ma, nienawidz takiego uczucia!

- Jzyk, panie Potter!

- Och, zamknij si Snape. Harry opad bezsilnie na fotel i pogry si w mylach. Merlinie,
ju dawno nie by rwnie przeraony. Ostatnio tak si ba za czasw wojny, gdy kolejne
bliskie mu osoby giny, a on by bezsilny wobec ogromu przemocy, ktra wok panowaa.
Bezradno budzia w nim agresj, wola dziaa, sta oko w oko z wrogiem, ni siedzie z
dala i zamartwia si, nie mogc nic zrobi.

Samuel. May i wesoy chopiec, ktry cae ycie spdzi na ukrywaniu si. Urodzony w
nienawici i przeznaczony do bycia marionetk w rkach Voldemorta. Czy nie do ju
wycierpia? Dlaczego to musiao dotkn wanie jego?! Harry westchn cicho i mimowolnie
rozluni palce, ktre do tej pory zaciska w pici. Czy on naprawd za duo wymaga?
Chcia zwyczajnej, spokojnej rodziny i wydawao mu si, e tak stworzy. Mia Draco i
Sama, z ktrymi czu si wreszcie szczliwy. Po prawie roku maestwa wierzy, e to
naprawd miao sens, e wreszcie trafi tam, gdzie powinien. Stali si najbardziej bliskimi mu
ludmi i nie potrafi wyobrazi sobie ycia bez nich.

Merlinie! Czy Draco byby w stanie wyda go ojcu w zamian za Samuela? A jeeli nawet nie,
to czy on sam nie powinien wbrew sowom Snapea uratowa chopca kosztem samego
siebie? Co powinien zrobi, jeeli Lucjusz naprawd zada takiej ofiary?
Gony trzask w kominku sprawi, e poderwa si z miejsca.

- I co? zapyta, widzc wychodzcego z pomieni Draco.


- Gwno. Cholerne, mierdzce gwno, jak cae to piekielne ministerstwo i jego
niekompetentni pracownicy! Draco wyglda, jak gdyby wrci wanie z pola walki. Jego
szata bya pomita z przodu, jakby z kim si szarpa, a wosy rozwichrzone od wielokrotnego
przeczesywania ich w zdenerwowaniu.

- Kulturalne

- Pieprz kultur. Malfoy spojrza zimno na Snapea.

- zachowanie, pozwala nam zachowa godno w kadej sytuacji dokoczy mczyzna


spokojnie. Czego dowiedziae si w ministerstwie?

- Niczego, czego nie wiedziabym wczeniej. To niewiarygodni imbecyle, ktrych kto


zupenie przypadkowo posadzi na stokach i kaza im udawa, e myl. Nie zrobili dotd
nic, zupenie nic! Wysano oczywicie aurorw na poszukiwania, ale tak naprawd tylko po
to, eby mogli potem powiedzie, e nie siedzieli z zaoonymi rkami! Draco wciekle
przemierza komnat, furkoczc szat. Aportowaem si do dworu, jednak nie zastaem
matki, a skrzaty twierdz, e wyjechaa ze star Parkinson do Szwajcarii. Byem chyba w
kadej naszej posiadoci i nic, zupenie nic. Nie, ebym by zaskoczony, w kocu od
miesicy wszystkie s obserwowane przez moich ludzi.

- Czy dostae jak wiadomo? Porywacze zadali czego? Harry spojrza na niego
niespokojnie.

- Oczywicie, e nie. Gdybym dosta jakikolwiek list, sdzisz, e stabym tu teraz? Zrobibym
absolutnie wszystko, aby ratowa Sama. Merlinie, zapacibym kadego galeona z mojej
cholernej skrytki. Ogoocibym Gringotta z ostatniego knuta! Powicibym

- Co by powici, Draco? Harry przyglda mu si uwanie. Czy jego m byby zdolny


wyda go Lucjuszowi, gdyby ten tego zada?

- O co ci chodzi, Harry? Wiesz, e nic si dla mnie w tej chwili nie liczy poza Samuelem. To
mj brat do cholery! Malfoy po raz enty tego dnia potarga swoje przydugie, platynowe
wosy. Kiedy pomyl, e on Merlinie, goymi rkami zabibym tego, kto mia dotkn
go palcem. Dzikowaby bogom za istnienie Avady, kiedy bym z nim skoczy.

- Rozumiem. Gryfon wolno skin gow.

- A ja nie rozumiem - Snape spojrza na Harryego z nagan jak w ogle moe pan
dopuszcza do siebie takie podejrzenia. Jest pan lepym gupcem. Nie, eby to byo co
nowego.

- Skoro to dla ciebie adna nowo, to po co w ogle si odzywasz? Harry warkn


zirytowany. Nerwy puszczay mu powoli z obawy o ycie Samuela, a stary nietoperz jedyne
co potrafi, to irytowa go jeszcze bardziej.

- Milcz, dopki paska ignorancja nie dotyczy mnie lub mojej rodziny. Mistrz Eliksirw
spojrza na niego wrogo.

- O co wam do cholery chodzi? Draco obrzuci ich wciekym spojrzeniem. To nie czas na
awantury. Jeeli co wiecie, to moe askawie powiecie to gono!

- Profesor podejrzewa, e twj ojciec moe potraktowa Samuela jako kart przetargow.
Jego ycie za ycie Harryego. Ron westchn, patrzc na Draco ponuro.

- Co?! Do tej pory taka myl nie zawitaa w gowie Malfoya, jednak kiedy Weasley to
powiedzia Spojrza na Pottera, a w jego wzroku na moment pojawi si bl i Harry
pomyla, e Draco wyglda na ogromnie zranionego.

- To nie tak. Unis rce w obronnym gecie. Nie podejrzewam ci! Zapytaem po prostu
z ciekawoci. Gdyby tak byo, to ja - Jkn i uciek wzrokiem w bok, chcc unikn tego
wyrzutu, ktry widzia na twarzy Draco. Po prostu Samuel to jeszcze dziecko. Zrobibym
wszystko, eby wrci cay i zdrowy.

- Czy ty kompletnie zwariowa?! Malfoy podszed do niego i pchn go tak, e Potter


zatoczy si na cian. Sdzie, e oddabym ci w rce Lucjusza? Takie masz o mnie
zdanie? Po tym wszystkim? Po tych miesicach Szlag - Potrzsn gow z
niedowierzaniem. Tak mao mi ufasz?

- Mwiem, e to nie tak! Harry potar palcami czoo. Bior jednak pod uwag wszystkie
opcje.

- I co? Gotw byby si powici? Bohater do koca? Zapomnij! Zapomnij o tym, ty


cholerny Gryfonie! Nie ma mowy! Nikt! Rozumiesz? Nikt nie bdzie mnie szantaowa!
Nawet mj przeklty ojciec! Odnajdziemy Samuela i jeeli kto przy tym zginie, to bdzie to
Lucjusz i jego piekielna banda wyznawcw! Nie Sam! Nie ja! Nie ty, do jasnej cholery! Nie
dam mu po raz kolejny zniszczy mojego ycia! Nie wpdzi mnie znowu w poczucie winy!
Nie bdzie mia tej satysfakcji! Caa energia i zo nagle ulotniy si z Draco. Opuci
bezradnie rce. Mylaem, e mi ufasz. Mylaem, e

- Ufam ci, Draco - Harry zrobi krok do przodu i obj mczyzn mocno, przytulajc go do
siebie. Ufam ci jak nikomu innemu, ale boj si po prostu si boj. Nienawidz
bezradnoci, poczucia, e wszystko wymyka mi si z rk. Ty i Samuel jestecie moj rodzin,
jestecie dla mnie najwaniejsi i przeraa mnie myl, e kto chce to zniszczy.

- Wszyscy si boimy. Fred podnis si z krzesa. Pjdziemy jeszcze raz do ogrodu, gdzie
ostatnio widziano Samuela i rozejrzymy si ponownie.

- Przynajmniej na co si przydamy. George ruszy jego ladem. Jak na razie tylko si


bezowocnie obijalimy.

- Nieprawda! Przeksztacilicie map. Harry posa im mizerny umiech ponad ramieniem


Draco. Zrobilicie kawa naprawd dobrej roboty.

- Wiesz przy bohaterskim wybracu

- Dwch superszpiegach

- I wspaniaym aurorze Ronaldzie... Ron zaczerwieni si i spojrza na braci ze zoci.


- Czowiek czuje si taki malutki.

- Bezradny.

- Niedowartociowany.

- Jak py na ziemi.

- Mrwka midzy podeszw a obcasem.

- Pcha

- Zrozumielimy! Ron podszed do nich szybkim krokiem i wypchn ich przez dziur w
odsunitym obrazie. Z korytarza dobiego ich jeszcze mamrotanie Freda: Mrwka midzy
podeszw a obcasem, nie czuje si niedowartociowana gupku, czuje si jak gowa pomidzy
piekiem a toporkiem.

- Idcie szuka. Jak co znajdziecie, to od razu dajcie zna! Najmodszy z braci spojrza na
Harryego zbolaym wzrokiem. W tej chwili aowa, e nie ma pod rk drzwi, ktrymi
mgby trzasn. Przepraszam. Oni po prostu nigdy nie wiedz, jak si zachowa.

- Myl, e wrcz przeciwnie. Potter pokrci gow. S jak wiato w mroku. Sprawiaj,
e na moment moemy zapomnie i po prostu si umiechn. Nawet przez zy. To dar. Masz
wspaniaych braci.

- Tak, co w tym jest. Ron westchn i opar si o cian. Co teraz zrobimy?

- Czekamy. Nie ma sensu biega w kko, kiedy nie wiadomo, w ktr stron si uda.
Najgorsze, co moglibymy zrobi, to podda si panice i goni bez celu, marnujc energi.
Aurorzy ju przeszukuj okolic, dalimy te ogoszenie do Proroka o zaginiciu chopca.
Draco sprawdzi wszystkie potencjalne, znane nam miejsca pobytu Lucjusza. Ale on moe
by po prostu wszdzie

- I nigdzie. Draco odsun si niechtnie od Harryego i usiad na kanapie, zmczony,


pocigajc mczyzn za sob.

Snape przez chwil mierzy ich uwanym spojrzeniem, jakby szuka czego istotnego.
Przyglda si bladej i zestresowanej twarzy Draco, tak dalekiej od zwykej maski, za ktr
ukrywa swoje uczucia. Chopak wyranie szuka ciepa i otuchy w ramionach Pottera, ktry
patrzy na niego ze zmartwieniem i niepokojem, opiekuczo obejmujc jego ramiona. Jego
oblicze byo cignite trosk i strachem, a w lekko zaszklonych oczach byszczaa czuo i
ciepo. Mistrz Eliksirw po raz kolejny tego dnia potar swj nos i odetchn gboko.
Zachowywali si jak zwyczajna rodzina, na ktr spado nieszczcie. Pena smutku, alu i
skrztnie skrywanych ez. Szukali u siebie pocieszenia, zrozumienia i zapewnienia, e
wszystko bdzie dobrze. Severus wsta i otworzy usta majc zamiar co powiedzie, po czym
odchrzkn, jakby co utkwio mu w gardle.

- Pjd do siebie i przygotuj niezbdne eliksiry. Skin im gow, po czym ruszy w


kierunku obrazu, po drodze bezceremonialnie chwytajc Rona za okie. Pan, panie
Weasley, pjdzie ze mn.
- Po co? Rudzielec spojrza na niego przeraonym wzrokiem.

Snape westchn i pokrci gow.

- Zupeny brak empatii mrukn cicho. Wikszo eliksirw leczniczych znajduje si w


osobnym skadziku. Pozwoli pan, e ja bd myla, a pan dwiga.

- Och. Ron wyswobodzi z ucisku sw rk, po czym ruszy za mczyzn. Myl, e


potrzebne bd nam eliksiry przeciwkrwotoczne, postcruciatusowe, uspokajajce

- Niech si pan zamknie sykn Snape, zatrzymujc si i przepuszczajc go przodem, po


czym wypchn go z komnaty. Gdy obraz zasun si za nimi, ruszy szybko w kierunku
lochw. Teraz moe pan wymienia dalej, jeeli koniecznie pan musi, oczywicie.

***

- Co teraz? Zmczony gos Draco przerwa panujc w komnacie cisz. Znikn arogancki
mczyzna, a zastpi go zdesperowany i zmartwiony czowiek. Siedzimy tutaj i nic nie
robimy, kiedy on - Jego gos si zaama, a ciaem wstrzsn lekki dreszcz.

- Znajdziemy go. Harry pomimo paniki, ktr sam odczuwa, postanowi by twardy.
Widok zupenie bezbronnego i obnaonego uczuciowo Draco, poruszy go bardziej ni
cokolwiek innego. Znajdziemy i zabierzemy do domu.

- Do domu. Malfoy przytakn cicho, po czym opar gow na jego ramieniu. Tyle lat go
chroniem, ukrywaem przed wiatem. Sdziem, e zrobiem wszystko, aby zapewni mu
bezpieczestwo.

- Zrobie. Nie wolno ci myle inaczej. Jeste najlepszym bratem, jakiego mgby sobie
wymarzy. Potter przesun palcami po tak niezwyczajnie spltanych wosach ma.

- Chciaem by inny ni mj ojciec cign Draco, jakby nie sysza jego sw. Mylaem,
e jeeli nie bd a tak wymagajcy, restrykcyjny jeeli dam mu tyle uczu, ile tylko
mog, to wszystko bdzie dobrze. To takie niemalfoyowskie.

- To po prostu ludzkie. Harry wsun nos w mikkie kosmyki.

- Moe powinienem by bardziej stanowczy, nie pozwala mu wychodzi. Gdybym bardziej


zwraca na niego uwag, nie pozwoli mu opuszcza mieszkania bez ochrony, nie

- To nie twoja wina! Potter odsun si troch i uj twarz mczyzny w donie, zmuszajc
go do spojrzenia mu w oczy. Zrobie dla niego wszystko, co najlepsze! Sdzisz, e byby
szczliwy zamknity w swoich komnatach? e cieszyby si, gdyby zawsze wychodzi
razem z nim, ograniczajc jego kontakty z innymi uczniami? To dziecko, nie wizie.
Potrzebowa tego. Dae mu mio, czuo powicie wszystko, aby ta szkoa staa si
jego azylem.

- Najwyraniej to nie wystarczyo. Draco zamruga gwatownie i szarpn si, chcc wyrwa
twarz i ukry wasn sabo.

- Zrobie dla niego wicej ni ktokolwiek inny. Nie wolno ci si obwinia. Harry przysun
si bliej i obwid kciukiem mikk lini ust Malfoya. To nie czas na zadrczanie si
wtpliwociami. Nie powiem ci, e wszystko bdzie dobrze, ale zrobimy co w naszej mocy,
aby tak byo. Razem. I, do cholery, to ten, kto odway si stan nam na drodze, powinien si
ba. Pochyli si i pocaowa go mocno, jakby dla przypiecztowania swych sw.

- Jeeli mwisz to tylko dlatego, e wydaje ci si, i chciabym to usysze, to zupenie mnie
nie znasz. Draco oderwa si od niego i spojrza mu przenikliwie w oczy. Nie potrzebuj
pocieszenia, tylko prawdy.

- Czy kiedykolwiek ci okamaem? Nigdy! I nie zamierzam robi tego teraz. Gos Pottera
by mikki, ale nie sycha w nim byo wahania. Na Merlina, wiesz, e kocham Samuela, a
ty nikt nigdy nie by dla mnie tak wany. W twarzy Harryego odbijay si emocje, a jego
oczy patrzyy z czuoci i Malfoy sapn, gdy dostrzeg w nich nieme wyznanie.
Jeste ja

- Nie mw tego. Odsun si i wsta z kanapy. Jeszcze nie teraz.

- Dlaczego? Potter poderwa si i podszed do niego, apic za ramiona i obracajc w swoim


kierunku. Dlaczego nie teraz? Sdzisz, e uczucia nieubrane w sowa znikn?

- Prosz. Draco spojrza na niego desperacko. Nie teraz.

- Przepraszam. Harry zreflektowa si i odsun od niego. Nie chciaem si narzuca.


Rozumiem, e ty nie

- Nie! Zupenie mnie nie zrozumiae. Zamilk na moment, gdy w oczach Pottera ujrza
nieskrywan niczym nadziej. Ja Zanim cokolwiek sobie wyznamy, musimy
porozmawia. S rzeczy, o ktrych nie wiesz. Rzeczy, ktre zrobiem na wojnie.

- Masz racj, nie rozumiem. Potter wyglda teraz tak niewinnie, e Draco ledwo opar si
szaleczemu wrcz pragnieniu, by wreszcie wyzna mu wszystko. Wszyscy robilimy
rzeczy, z ktrych niekoniecznie musimy by dumni. Liczyy si efekty

- Ja posunem si o krok dalej. Zrobiem co ostatecznego, co - Malfoy chwyci go za


rk, na ktrej zacisn swoje lodowato zimne palce. Obiecuj, e powiem ci wszystko.
Kiedy to si skoczy, porozmawiamy i jeeli nadal bdziesz chcia mi co wyzna, bd na to
czeka.

- Bdziesz tego chcia?

- Tak.

- To zabawne. Harry umiechn si smutno. Waciwie wszystko jest jasne. Ty wiesz i ja


wiem, a zachowujemy si jak w tanim, mugolskim melodramacie, ktre tak namitnie
ogldaa moja ciotka.

- Czy one miay dobre zakoczenia? Draco przekrzywi gow i odwzajemni umiech.

- Przewanie, chocia zanim to nastpio, wylewano w nich morze ez i uciekano od


jednoznacznych odpowiedzi.

- Bez obaw, Harry, nie mam zamiaru moczy ci koszuli zami. Malfoy puci jego rk i
poprawi swoje zmite szaty. Chodmy do pokoju Samuela, rozejrzymy si tam jeszcze raz.
Moe co przeoczylimy.

- Dobrze. Potter skin gow i ruszy za nim.

W gowie kbiy mu si tysice pyta. Co Draco chcia mu powiedzie? Co ukrywa?


Najwyraniej obaj czuli samo, jednak Malfoy ba si gono o tym mwi. To, e on sam
kocha tego irytujcego drania, zrozumia jaki czas temu, jednak milcza, nie chcc narzuca
si ze swoim uczuciem. Ale teraz, kiedy waciwie wszystko byo jasne, gdy Draco
praktycznie przyzna, e odwzajemnia Dlaczego same sowa tak bardzo go przeraay?
Stumi jk cisncy mu si na usta i wszed za nim do pokoju Samuela. Musia odsun od
siebie wszystkie wtpliwoci i znaki zapytania i skupi si na odnalezieniu chopca. To byo
priorytetem. Przyjrza si rozrzuconym zabawkom oraz puzzlom, do poowy uoonym na
blacie biurka. Przesun po nich palcem. Samuel musia wrci, aby uoy je do koca.

- Niczego nie brakuje. Draco wanie przeglda szaf chopca. Wszystko jest na swoim
miejscu. Z pki wycign ksik Najdziwniejsze magiczne zwierzta wiata". Harry
cign brwi, prbujc si skupi, znowu co mu umykao i nie mg tego zapa.
Niesamowicie go to irytowao. Powiedzia, e to byy jego najlepsze wita. Nawet pomimo
tego, co si wwczas stao. Smuke palce Malfoya delikatnie pieciy kolorow okadk.

- Mia racj. Byy najpikniejsze. Potter zgadza si z chopcem caym sercem.

- Tak bardzo cieszy si z prezentw.

- Tak - Harry przebieg wzrokiem po ksice, po czym skupi si na puzzlach. Dosta ich
wiele - Nerwowo podszed do kufra z zabawkami i otworzy go, przerzucajc jego
zawarto. Joe! Joe powiedzia, e - Draco - mrukn nieswoim gosem. Musimy
jeszcze raz przeszuka ogrd.

XLI

Harry uwielbia ogrody otaczajce zamek. Wiele razy wdrowa ciekami wijcymi si
pomidzy krzakami dzikich r, paprociami lub malowniczo zaronitymi powojem
resztkami kolumn, ktre kiedy musiay by altankami imitujcymi rzymski styl. Czsto w
nocy, gdy sen nie chcia nadej, wychodzi, aby odetchn wieym powietrzem i pozwala
mylom pyn nieprzerwanym strumieniem, lawirujc pomidzy przeszoci i
teraniejszoci a marzeniami, w ktrych wszystkie plany i zamierzenia si speniay, szkoa
bya stawiana za wzr, uczniowie byli szczliwi, a przyjaciele zawsze trwali u jego boku.
Czasami w takich nocnych wdrwkach towarzyszy mu Draco. Malfoy lubi zagbia si
pomidzy wysokie ciany labiryntu i z idealn wrcz precyzj zawsze trafia do jego serca.
Potrafi godzinami siedzie w znajdujcej si tam, zaronitej bluszczem altanie i
niewidzcym spojrzeniem wpatrywa si w niebo, ktrego skrawek wida byo w niewielkim
wietliku umieszczonym nad ich gowami. Harry w takich chwilach przymyka oczy i
pozwala sobie na cakowity relaks, wdychajc zapach pnej wiosny, dopki dotyk na
ramieniu nie wyrywa go ze sfery fantazji i nie przywraca do rzeczywistoci, w ktrej bya
tylko noc, on i Draco, wracajcy razem do zamku.
Tak, Harry naprawd kocha ogrody.

Cholera, nienawidz tych pnczy zawarcza Potter, potykajc si kolejny raz o jaki
wystajcy korze. Przysigbym, e tego wczeniej tutaj nie byo. Powinienem kaza
wykarczowa cay ten teren i zasia niegron traw, ktra nie bdzie stwarzaa
niebezpieczestwa w postaci poamanych koczyn.

Oczywicie. Draco wzruszy ramionami, mocniej przywiecajc sobie rdk i ze


zdumiewajc wrcz intuicj omijajc wszelkie nierwnoci terenu. Kierowa si w stron
fontanny, pod ktr po raz ostatni widziano Samuela.

Krzaki te ka wyci, zasaniaj widok, zupenie nie rozumiem, dlaczego wczeniej nie
zwrciem na to uwagi. Przecie to stwarza idealne warunki do ukrycia si i

Harry. Malfoy przystan i spojrza z irytacj na towarzyszcego mu mczyzn.


Zamknij si. Naprawd, zaczynam si zastanawia, jakim cudem przetrwae jako auror.

Co ma piernik do wiatraka? Gryfon spojrza na niego z oburzeniem.

Jeeli za kadym razem, gdy szede na misj, marudzie z takim zapamitaniem, twoi
towarzysze ju dawno powinni ci byli zamordowa. Zaczynam podziwia ich cierpliwo.
Podszed do fontanny i rozejrza si wok. Moe powiesz mi wreszcie, czego
szukamy? O ile pamitam, przeczesalimy to miejsce dokadnie, sprawdzajc kad
potencjaln kryjwk i niczego do tej pory nie znalelimy.

Szukamy piki. Harry skierowa rdk na traw, wypatrujc zaginionej zabawki.

Piki Draco spojrza na niego z niedowierzaniem. Po jak choler nam pika?!

Bo jest na ni naoone zaklcie lokalizujce. Potter potar pici oko, do ktrego


dostaa si drobinka kurzu. Jeeli Samuel mia j w rkach

Harry po co ktokolwiek miaby zabiera go razem z zabawk?

Do aportacji wystarczy dotknicie. Zamy, e Sam trzyma pik, a kto podszed do


niego od tyu Mczyzna zamruga, sprawdzajc czy irytujce pieczenie mino i z
zadowoleniem stwierdzi, e wzrok odzyska swoj ostro.

Nie wierz po prostu nie wierz, e nie pomylae o tym wczeniej. Draco obrzuci
go wciekym spojrzeniem. Wiedziae co tak istotnego i pozwolie, abymy zmarnowali
tyle czasu?

Zapomniaem! Harry potrzsn gow. Wiem, e to moja wina, po prostu


cholera

Zaklcie. Malfoy niecierpliwie zastuka palcami o brzeg fontanny, tumic zo.

Co?

Jak brzmi zaklcie lokalizujce naoone na pik? A mylisz, e o co pytam?! Pomimo


tego, e usiowa by spokojny, nerwy powoli zaczynay odmawia mu posuszestwa. Nawet
nie chodzio o to, e by zy na Pottera, chocia by, po prostu strach coraz bardziej
przejmowa nad nim kontrol, a na takie rozkojarzenie nie mg sobie pozwoli.

Recupero.

Recupero! Draco mocniej chwyci rdk, gdy poczu, e zadraa w jego doni, jakby
usiowaa si wyrwa. Tamtdy. Jego krzyk bardziej przypomina skrzek, gdy uczucie
na nowo odzyskanej nadziei cisno go za gardo.

Biegiem minli fontann i przeskakujc przez kilka porozrzucanych kamieni, skierowali si w


stron, ktr wskazywaa rdka. Oddech Pottera askota Draco w szyj, gdy ten prawie
nastpowa mu na pity, tak samo jak on przejty i peen wiary.

Dlaczego si zatrzymae? Harry spojrza na Malfoya pytajco.

Bo stoimy przed wyjciem! Draco rzuci mu wcieke spojrzenie. Gdziekolwiek jest


Samuel, teraz ju wiemy, e nie ma go na terenie szkoy.

Wiedzielimy o tym ju wczeniej. Mapa Huncwotw

Powiedzmy, e nie do koca ufaem kawakowi pergaminu. Malfoy westchn i


przekroczy bram. Potter postpi za nim, czujc jak magia ochronna delikatnie muska jego
skr w momencie, gdy opuszczali bezpieczny teren szkoy.

Draco wiesz, e nikt nie mg wej na teren zamku Harry ostronie dotkn
ramienia Malfoya. Samuel musia samodzielnie opuci ogrd.

To raczej oczywiste i kiedy dorw go w swoje rce

Sprawdzisz czy jest cay i zdrowy i podzikujesz wszelkim bogom i bstwom, e ci si


udao go odzyska. Potter za bram wycign rdk i ponownie rzuci Recupero. Tym
razem poczu ciepo, a przed jego oczami na moment ukaza si obraz zaronitego i
zaniedbanego dworu. Wizja tak szybko jak si pojawia, znikna. Skd Harry
zmarszczy czoo usiujc sobie przypomnie, skd zna posiado, ktr wanie ukazao mu
zaklcie.

Rowle Manor. Draco zrobi ruch, jakby chcia aportowa si natychmiast, ale Harry
chwyci rk, w ktrej Malfoy trzyma rdk.

Uspokj si, nie moesz ot tak zjawi si tam samotnie. Oni tylko na to czekaj. Potter
pocign szarpicego si mczyzn z powrotem za bram do ogrodu.

Cholera, Harry, moemy go Draco zmi w ustach kolejne przeklestwo. Pu


mnie idioto!

Nie! Potter mocniej chwyci jego rk i zanim Malfoy zdy zaprotestowa, aportowa
ich prosto do komnat Mistrza Eliksirw.

Co ty wyprawiasz! Draco by autentycznie wcieky. Liczy si kada minuta!


Zmarnowalimy ju tyle czasu! Powinnimy natychmiast wyruszy!

Uspokj si. Harry popchn go stanowczo na fotel i odwrci si w kierunku Snapea,


ktry z uniesion brwi obserwowa zamieszanie. Samuel najprawdopodobniej znajduje
si w Rowle Manor.

Skd pewno? Snape ostronie woy do torby dwie ciemnoczerwone buteleczki, w


ktrych Harry rozpozna eliksiry przeciwkrwotoczne.

W momencie porwania trzyma w rku pik. Zabawka ma na sobie zaklcie lokalizujce.

A wie pan o tym poniewa? Severus zacisn usta, wpatrujc si w Pottera intensywnie.

Poniewa to ja j kupowaem.

I dopiero teraz nas pan o tym informuje? Snape wyszarpn z rk wchodzcego Rona
kolejne eliksiry i pomimo wciekoci, ostronie woy je do torby. Jest pan chodzcym

Severusie, przesta. Gos Draco by cichy, lecz skutecznie uciszy Mistrza Eliksirw.
Dziki tej zabawce znamy miejsce pobytu Samuela.

To nie tumaczy
To nie czas na ktnie. Bdziecie mogli powyzywa si, kiedy ju wrcimy. Podnis
si z fotela i ruszy w kierunku wyjcia.

Czekaj! Harry ponownie chwyci go za rkaw szaty. Nie moesz aportowa si tam
ot tak. Nie wiesz, ilu ich tam jest, nie wiesz czy to nie puapka. Nie uratujesz Samuela, jeeli
ci zapi.

To co? Mam tutaj siedzie i czeka, kiedy on tam jest i nie wiadomo, co przeywa?
Merlinie, musi by przeraony, zagubiony i kiedy pomyl, e jest sam pord tej zgrai
Zacisn pici, ale przesta prbowa opuci pomieszczenie. Jaki jest twj plan?

Po pierwsze: musimy zawiadomi aurorw. Unis rk, widzc, e Draco chce mu


przerwa. Sam z nimi porozmawiam, ujawni si dopiero, kiedy my wejdziemy do rodka.
Cicho i bez zamieszania. Draco, wiem e nie ufasz ministerstwu, ale ja z nimi pracowaem.
To wyszkoleni ludzie, nie spieprz tego.

Zagwarantujesz mi to?

Poprosz o wybrane przeze mnie osoby. Zgadzasz si?

Niech bdzie, ale pozostaj na zewntrz. Malfoy w zdenerwowaniu okry komnat,


zatrzymujc si obok Severusa. Dom jest na pewno oboony zaklciem
antyaportacyjnym, jak sobie z tym poradzimy?

To chyba moja dziaka. Ron po raz pierwszy odkd si pojawili, odway si odezwa.

amacz zakl? Draco spojrza na niego zaskoczony.

Bill wiele mnie nauczy, kiedy wstpiem w szeregi aurorw. Potem byo ju atwo wybra
kierunek, w ktrym chciaem si szkoli. Weasley wzruszy ramionami.

Rozumiem. Malfoy spojrza na niego z uznaniem i Ron zaczerwieni si, jednoczenie


prostujc swoje i tak imponujco wysokie ciao. Jakie propozycje?

Peruwiaski Proszek Natychmiastowej Ciemnoci, Fred i George powinni go mie. Draco,


czy posiadasz jeszcze ten artefakt

Rk Glorii? Tak, mam j. Draco skrzywi si lekko. Zarwno proszek, jak i Rka,
zostay ju kiedy przez niego uyte i nie byo to przyjemne wspomnienie.

Dobrze, to da nam element zaskoczenia. Harry skin gow. Wezm ze sob


peleryn-niewidk, a Severus bdzie odpowiedzialny za eliksiry.

Snape wzdrygn si, syszc swoje imi w ustach Gryfona. O ile mg znie, kiedy
mczyzna zwraca si do niego po nazwisku, o tyle imi uwaa za zbytnie spoufalanie si.

Nie jestem paskim podwadnym, panie Potter, i nie sdz, aby by pan odpowiedni
osob, do wydawania rozkazw.

Prosz bardzo. Harry spojrza na niego z nieskrywan zoci. Masz lepsze


pomysy? Jestem otwarty na propozycje.

Oczywicie. Snape jednym ruchem rki uzbrojonej w rdk zmniejszy torb i


wsun j do kieszeni swej szaty. Zawiadomi pan aurorw. Kiedy pan Weasley zamie
bariery, bdziemy mogli wkroczy do rodka. Oczywicie opadnicie oson zawiadomi o tym
mieszkacw. To nieuniknione, niestety. W rodku nie bdzie czasu na dyskusje. Zakadam,
e jako byy auror by pan ju w Rowle Manor?

Byem tam raz, po aresztowaniu Thorfinna Rowle. Przeszukiwalimy dwr, aby


zarekwirowa czarnomagiczne artefakty.

Bardzo dobrze. Snape poprawi sw szat i schowa rdk do szerokiego rkawa.


Po wejciu do rodka korytarz rozdziela si na trzy czci. Pan i pan Weasley w pelerynie
ruszycie w lewo. Ja wezm rodek, a Draco z proszkiem i Rk Glorii zajmie si praw
stron. Aurorzy wkrocz dziesi minut po nas, nakadajc zaklcie antydeportacyjne. To
uniemoliwi ucieczk osobom przebywajcym wewntrz.

To nielogiczne. Dlaczego ja i Ron, wyszkoleni aurorzy, mamy i razem, podczas gdy


Draco ma by sam? zaoponowa Harry.

Poradz sobie. Draco najwyraniej zgadza si ze swoim ojcem chrzestnym.

Nie wiemy, ilu ich tam jest, to zbyteczne ryzyko!

Panie Potter, prosz zauway, e Draco jest naprawd bardzo zdenerwowany. eby nie
rzec, wkurzony. Snape wydawa si by pewny swych racji.

O tak, Draco jest wkurzony. To zapewne wyrwnuje szanse prychn Harry.

Walczyem ju z wieloma przeciwnikami. Poza tym z proszkiem i Rk Glorii, mam


zapewnion przewag. Malfoy spojrza na niego spokojnie.

Skd bdziemy wiedzieli, e ktre z nas znalazo Samuela?

Wylemy imiennego patronusa. Pojawi si przed osob, do ktrej zosta skierowany.


Snape i na to mia odpowied.

Wszystko to pikne, ja i Ron bdziemy mie peleryn, Draco proszek, a ty? Harry wbi
wzrok w Snapea.

Czy pan si o mnie martwi, panie Potter? Mistrz Eliksirw unis brew w ironicznym
grymasie.

Po prostu moemy nie mie czasu, aby wrci po ciebie. Bdziesz zdany tylko na siebie.
Gryfon chodnym spojrzeniem omit jego sylwetk. Wtpi, aby Draco pogodzi si z
twoj strat.

Na szczcie, niektrzy z nas znaj Zaklcie Kameleona. Poza tym, naprawd sdzi pan,
e zapomniaem, jak to jest by szpiegiem? Snape prychn zniesmaczony.
Dobrze. Harry, nie do koca przekonany, skin gow. Draco, pjdziesz po Rk
Glorii. Jak rozumiem znajduje si ona w naszych komnatach? Chocia jako czarnomagiczny
artefakt zawiesi znaczco gos i westchn, gdy Malfoy przytakn. Ja porozmawiam
z aurorami i przeka im wytyczne. Ron, twoim zadaniem jest zdobycie proszku ciemnoci od
braci i nie, oni nie pjd z nami. Kategorycznie nakaesz im pozosta w zamku i czeka na
nasz powrt. Niech skontaktuj si ze szkolnym lekarzem i pielgniark i cign ich z
powrotem. Spotykamy si za pitnacie minut przy bramie. Omit wszystkich
spojrzeniem i zatrzyma wzrok na Mistrzu Eliksirw. Jako dowiadczony legilimenta
znasz dokadnie funkcjonowanie umysu na granicy podwiadomoci i wspomnie. Obliviate
nie powinno by problemem, prawda?

Snape zacisn usta, po czym z westchnieniem pokrci gow.

Absolutnie. Jednak tylko w razie najwyszej koniecznoci.

Zgadzam si. Spojrza na poblad twarz Draco i peen niepokojcych przeczu


aportowa si do swoich komnat.

***

Dwr wyglda na opuszczony. Otaczajcy go mur w wielu miejscach by pokruszony, jakby


kto atakowa go od zewntrz, obrzucajc kamieniami. Pomimo wczesnego lata rolinno
pnca si po bramie w niektrych miejscach bya uschnita, jakby odygi bluszczu ju jaki
czas temu straciy kontakt z podoem. Wybite okna straszyy niczym puste oczodoy, a
strzpy brudnych, potarganych firan z daleka wyglday, jakby jakie niematerialne
stworzenia wyglday co jaki czas na zewntrz. Kiedy pikny i rozlegy ogrd zamieni si
w siedlisko chwastw i dzikich, nierwno rosncych rolin. Stojca po lewej stronie altanka,
nienaruszona zbem czasu, pysznia si spowijajcymi j pncymi rami, jednak u podstawy
wysokie pokrzywy odstraszay potencjalnych spacerowiczw. To zdecydowanie nie by
ogrd, w ktrym kto chciaby przysi i odpocz. Dochodzia trzecia w nocy, ksiyc
owietla dwr i okolice, potgujc swym bladym wiatem poczucie nierealnoci i grozy.

Jak z sennego koszmaru. Ron wzdrygn si lekko, stajc obok Harryego i z


niewielkiego wniesienia obserwujc posiado.

Od lat nikt tutaj nie mieszka. Draco trzyma w rku pik znalezion w miejscu, w
ktrym si aportowali. Najwyraniej chopiec upuci j w momencie, w ktrym jego stopy
dotkny ziemi w zagajniku. Obecno zabawki dobitnie wiadczya o tym, e dziecko
znajduje si w opuszczonym domostwie.

Wyglda, jakby nikogo tutaj nie byo. Harry zmruonymi oczyma intensywnie
wpatrywa si w Rowle Manor.

Chyba nie oczekiwa pan fanfar powitalnych? Snape otworzy torb i wyj z niej
eliksiry. Przeciwkrwotoczny i czuwania. Wrczy po dwie buteleczki Harryemu i
Draco.
Czuwania? Ron poblad lekko pod piegami. Sdzi pan, e bdzie potrzebny?

Ja nic nie sdz. Mistrz Eliksirw spokojnie zamkn torb, zmniejszajc j na powrt i
chowajc do kieszeni. Do drugiej wsun kolejne fiolki, jakby chcia mie je pod rk. W
przypadku cikich kltw wystpuje czasami utrata wiadomoci, eliksir czuwania temu
zapobiegnie.

Wiem, do czego on suy. Weasley westchn ponuro. Po prostu, majc go w


kieszeni, czuj si, jakbym szed na wojn.

To jest wojna. Harry rozoy zwisajc mu z ramienia peleryn. Wolabym, aby ty


j wzi. Spojrza na Draco, ktry wanie rozsupywa woreczek z Peruwiaskim
Proszkiem Natychmiastowej Ciemnoci i ostronie wsuwa go do kieszeni. Teraz wystarczyo
tylko zanurzy w niej rk i rzuci gar przed siebie.

Nie wygupiaj si, to zadziaa rwnie dobrze. Dziki niej zacisn do na Rce Glorii
ja bd widzia wszystko, a moi przeciwnicy pogr si w cakowitym mroku.

Co nie znaczy, e nie zaczn ciska zaklciami na lepo.

Rwnie dobrze mog trafi w ten sam sposb ciebie. Draco skwitowa to wzruszeniem
ramion. Najwaniejsze w tej chwili jest to, aby dotrze jak najprdzej do Samuela i
wydosta go stamtd.

Ruszajmy. Snape spojrza na nich ze zniecierpliwieniem.

Tak, ju czas. Ron odwrci si w stron kilkunastu aurorw, ktrzy w czarnych


szatach wtapiali si w mrok nocy. Dajcie mi trzy minuty na zniesienie oson. Kiedy
znikniemy za bram, ruszacie dziesi minut po nas i od razu zakadacie zaklcia
antydeportacyjne.

Zgarniemy ich, bez obaw. Spod jednego z gboko nacignitych na twarz kapturw
wyonia si na moment twarz Marcusa Belbyego. Nie dajcie si zapa, zanim nie
wkroczymy.

Jasne. Weasley rwnie nacign na rud gow kaptur i bezszelestnie pody za


trjk, ktra w ciszy zmierzaa ju w stron dworu. Ich czarne okrycia sprawiay, e nie byli
widoczni z okien dworu. Jednak Ron doskonale zdawa sobie spraw, e gdy zamie zaklcia
ochronne, w posiadoci podniesie si alarm, a wtedy bd zdani tylko na siebie.

***

Bariery opady bezszelestnie i Ron odetchn z ulg, patrzc na swoich towarzyszy.

Moemy wej, jednak Chwyci Harryego za rami. Ty i Draco potraficie


wspczarowa, by moe powinnicie
Nie! Snape spojrza na niego ze zoci. Wanie dlatego nie powinni i razem.
Obydwaj s potni magicznie, nie moemy przechyla szali na jedn stron.

Ale

Snape zakl i po chwili znikn im z oczu. Zaklcie Kameleona zadziaao idealnie. Ron
zacisn usta i wsun si pod peleryn Harryego.

Uwaaj na siebie. Potter ostatni raz spojrza na Draco.

Nie bd mieszny, oczywicie, e bd. Wypomn ci t przeraon min, gdy bdziemy


je rano niadanie. Malfoy odsun si i najwyraniej uy tego samego zaklcia co
Snape, bo w uamku sekundy znikn im z oczu.

Idziemy. Harry przylgn do boku Rona i ruszy w gb zapuszczonego ogrodu.

Cholera, mam co do tego ze przeczucia. Weasley ostronie omin jaki kolczasty


krzew, zatrzymujc si tu przed schodami. Dlaczego nie reaguj? Osony opady, wic
ju powinno si tu zaroi od miercioercw.

By moe czekaj, a wejdziemy do rodka. Cichy gos Harryego zabrzmia tu przy


jego uchu.

To wcale nie nastraja mnie optymistycznie.

Drzwi do gwnego holu byy lekko uchylone i wlinicie si do rodka nie nastrczyo im
wikszego problemu. Harry zastanawia si, czy otwarto je wczeniej, czy zrobi to Snape lub
Draco. Myl o Malfoyu sprawia, e spi si lekko i rozejrza dookoa, poszukujc gdzie
cienia mczyzny, jednak wntrze ziao kompletn pustk i gdyby nie pojedyncza pochodnia
umiejscowiona tu nad gwnymi schodami, mona by pomyle, e od wiekw nikogo tutaj
nie byo.

Przesuwali si ostronie wzdu brudnej, pokrytej wyblak tapet ciany. Czarne dziury po
wycignitych hakach ziay w miejscach, gdzie dawniej wisiay obrazy. Kto musia je zabra
po aresztowaniu Thorfinna Rowle. Rodzina lub zodzieje. Kiedy Harry by tutaj po
przesuchaniu waciciela, on i towarzyszcy mu aurorzy znieli zaklcia ochronne i
dokadnie pamita, e pniej nie zostay one naoone ponownie. To rwnie potwierdzao
tez, e we dworze przebywaj czarodzieje. ukowate sklepienia pokryte byy porwanymi
pajczynami, na ktre Ron od czasu do czasu rzuca niespokojne spojrzenia. W innych
okolicznociach byoby to nawet zabawne. Ten odwany i uzdolniony byy auror stawa
wobec naprawd powanych przeciwnikw, a ba si jak ognia maych, wochatych
omionogw. Harry usiowa zrozumie odczucia przyjaciela, w kocu towarzyszy mu jako
dziecko w Zakazanym Lesie, gdy gromada pajkw o mao nie zrobia sobie z nich gwnego
dania. Jednak pomimo tego traumatycznego przeycia, on sam nigdy nie odczuwa na widok
wochaczy wikszego przeraenia, poza oczywistym obrzydzeniem.

Skrcili w kolejny korytarz i nadal nikogo nie spotkali, co byo dziwne i niepokojce. W
caym domu panowaa gucha cisza, niezmcona najmniejszym nawet szelestem.

Cholerne mauzoleum. Ron szeptem wyrazi to, co wanie odczuwa Harry.


Rzeczywicie, wszystko tu kojarzyo mu si ze starym, zapuszczonym grobowcem,
cuchncym stchlizn i brudem, nawet pomimo tego, e w gwnym holu wybite szyby
wpuszczay do rodka wiee powietrze.

Co teraz? Doszli do koca korytarza niezatrzymywani przez nikogo. Kolejne drzwi,


wyrwane z jednego z zawiasw, wisiay smtnie, odsaniajc zdewastowan, pust sypialni.

Wracamy i sprawdzimy kolejny korytarz. Harry skrci w lewo i pody w kierunku


rodka domostwa. Tutaj rwnie nie spotkali nikogo. To zdecydowanie byo dziwne i
niepokojce. Aurorzy wkroczyli mrukn Harry, gdy delikatne askotanie magii
powiedziao mu, e zaklcie antydeportacyjne zostao naoone.

Skd wiesz? Ron spojrza na niego zdziwiony, kulc si pod peleryn.

Zaklcie.

Och. Weasley unis w zrozumieniu brwi. Ju dawno, jeszcze jako pracownik sub
ochrony, zorientowa si, e jego przyjaciel by bardzo wyczulony na wszelkie zachwiania
magii, wic uwierzy mu bez zbdnych pyta.

W kolejnym korytarzu wreszcie natknli si na co, co wiadczyo o tym, e we dworze


znajdowali si jednak i inni ludzie. Na pododze pod cian leao skulone ciao jakiego
mczyzny. Jego puste spojrzenie, wpatrujce si nieruchomo w przestrze, wiadczyo o
tym, e kto potraktowa go kltw umiercajc. Potter przyklkn i dotkn doni policzka
mczyzny. By jeszcze ciepy.

Snape. Ron min zwoki i ruszy w kierunku kolejnych drzwi. Znajdowali si w


rodkowej sali dworu, wic zakadajc, e Draco by w ssiadujcym skrzydle, jedyn osob,
ktra moga rzuci Avad by Mistrz Eliksirw. aden z nich nie poczu alu ani nie
pomyla, e by moe wystarczyoby zaklcie paraliujce. Ju dawno min czas, gdy kada
mier wydawaa im si tragedi. Pi lat pracy w subach specjalnych nauczyo ich, e
czasami trzeba by bezlitosnym, a im mniej ywych wrogw, tym wiksze szanse na
powodzenie misji.

Harry z zadowoleniem stwierdzi, e we dworze nadal panuje cisza. Aurorzy, ktrych wybra,
pracowali z nim dawniej i doskonale znali si na swojej robocie. Nie musia martwi si, e
narobi niepotrzebnego zamieszania i zdradz swoj lokalizacj. Pamita zdziwienie Rona,
gdy ten oglda z nim filmy kryminalne i policja zawsze podjedaa pod domy podejrzanych,
wyjc wczonymi syrenami, jakby koniecznie chciaa da czas na ucieczk przestpcom.
Wrd aurorw byo zupenie inaczej. Oni pracowali w ciszy, bo najwaniejszy by element
zaskoczenia. Nawet kiedy wrg zdawa sobie spraw z ich obecnoci, niekoniecznie musia
wiedzie, w ktrym miejscu si znajduj.

Bysk czerwonego wiata przeci przeciwlegy korytarz i jaki stumiony okrzyk przerwa w
kocu panujc wok cisz. Jak na komend rzucili si w tamtym kierunku. Kiedy wybiegli
zza zakrtu, ich oczom ukaza si widok walczcego Snapea.

Czterech na jednego? Ron byskawicznie wycign rdk, rzucajc zaklcie wizw


na jednego z mczyzn, ktry z gonym oskotem zwali si na podog, uderzajc gow o
cian.

Harry nie mia tyle skrupuw, zielone wiato wystrzelio z jego rdki, pozbawiajc ycia
odzianego w granatow peleryn oprycha, ktry celowa wanie w plecy Mistrza Eliksirw.

Zero honoru warkn, z uznaniem obserwujc perfekcyjnie rzucon Sectumsempr,


ktra rozoya trzeciego z mczyzn. Tak, to na pewno byo jedno z najlepszych zakl
Snapea.

Zdejmij zaklcie. Severus przypar do ciany ostatniego z porywaczy, wbijajc mu


rdk w mikk skr garda.

Nie gony, przeraony jk wydoby si spod nacignitego na twarz kaptura.

Albo otworzysz te cholerne drzwi, albo to, co stao si z twoim koleg Snape ruchem
gowy wskaza lece we krwi ciao wyda ci si bogosawiestwem.

Ja bym si ba na twoim miejscu. Ron z fascynacj przyglda si swojemu byemu


profesorowi. Zawsze wiedziaem, e jest nieobliczalny.

Ale nie potrafi ich otworzy! Na sowa Weasleya przyparty do muru mczyzna
zadygota ze strachu.

Tym gorzej dla ciebie. Snape mocniej wbi koniec rdki w mikk skr i jednym
ruchem rki zdar kaptur z gowy winia. Kurwa, czy oni was werbuj prosto ze szkoy?
warkn rozelony, gdy spod materiau wyjrzaa twarz moe szesnastoletniego chopaka,
ktry wpatrywa si w niego z obdem w oczach. Weasley!

Tak? Ron podskoczy w miejscu.

Zdejmij blokad z drzwi, oboono je jakim zaklciem.


Jasne. Rudzielec zbliy si do pomieszczenia i pooy rozpostarte donie na
niewidzialnym murze oddzielajcym go od drewnianych drzwi pomieszczenia. Przez chwil
nic si nie dziao, a potem spod jego palcw wytrysna fontanna iskier, odrzucajc go na
przeciwleg cian.

Nic ci nie jest? Harry doskoczy do przyjaciela, podnoszc go z brudnej podogi.

Nic. Ron rozmasowa ty gowy, ktr uderzy o cian. Nie dam rady. Spojrza
przepraszajco na Snapea. To magia krwi. Tylko osoba zakadajca blokad, albo kto z
ni spokrewniony

Wiem, co to magia krwi. Snape mocniej przypar jczcego gucho chopaka. Co


znajduje si w tym pomieszczeniu?

Wizie. Chopak pisn cicho, z przeraeniem wpatrujc si w czarne oczy napastnika.

Kto?

Chopiec gos przeszed w kwilenie. To nie moja wina, kazali mi pilnowa.

Zawsze niewinni, jak wygodnie. Harry zbliy si do chopaka, ktry na jego widok
jeszcze bardziej si skuli. Co mu zrobili? W jakim jest stanie?

Nic mu nie jest, oberwa zaklciem oszaamiajcym, a potem podano mu eliksir


bezsennego snu. Nastolatek jeszcze szerzej otworzy oczy, gdy kilka ubranych na czarno
postaci wyszo zza rogu korytarza. Nie zabijajcie mnie, ja nie chciaem

Gdzie znajduje si reszta? Snape spojrza na niego zimno. Powiesz wszystko, to


moe ci oszczdzimy.

Na pitrze we wschodnim skrzydle.

Ilu ich jest?

Piciu stranikw i Malfoyowie. Pucicie mnie? Oczy chopaka wypeniy zy.

Masz na myli Lucjusza i Draco Malfoyw? Harry w zdenerwowaniu zacisn pici.

Draco? Nie Wizie pokrci gow. Jego nie byo, tylko stary Malfoy i jego ona.

Narcyza? Snape spojrza na niego uwanie.

No Chopak gorliwie pokiwa gow. Bd mg odej? Powiedziaem wam


wszystko.
Cholera, nienawidz, gdy zatrudniaj gwniarzy do brudnej roboty. Snape odsun si i
mocno chwyci chopaka za szat, szarpniciem posyajc go w stron aurorw. Zajmijcie
si nim.

Pjdziemy z wami. Jeden z mczyzn rzuci zaklcie wice i posadzi pojmanego na


pododze. Sied tu i ani drgnij, ja nie jestem tak miy jak ci tutaj.

Nie. Harry pokrci gow. Za tymi drzwiami znajduje si Samuel. Musicie go


pilnowa tak, aby nikt si tu nie dosta. My pjdziemy i zajmiemy si reszt.

Nie lepiej zabra chopca w bezpieczne miejsce i ruszy wiksz grup? Belby spojrza
na nich sceptycznie.

Sprbuj. Harry wskaza rk w kierunku pomieszczenia. To magia krwi.

Cholera. Marcus skrzywi si i posa siedzcemu chopakowi krzywe spojrzenie.


Nigdy si nie nauczycie, co? I po co ci to byo, gwniarzu? Dobra, zostajemy i pilnujemy. Wy
idziecie na pitro, pozostali przeszuka reszt pomieszcze. Nie wierz szczeniakowi.

Piciu aurorw stano obok pomieszczenia, barykadujc wasnymi ciaami dostp do rodka,
reszta w milczeniu znikna w gbi korytarza. Harry, nie przejmujc si ju zakadaniem
peleryny, biegiem puci si w kierunku, gdzie znajdoway si schody prowadzce na pitro.

Wylemy patronusa? Ron zrwna si z nim, a tu za ich plecami opotaa cicho


peleryna Snapea.

Nie. Jeeli ju si na nich natkn, tylko by ich to zdenerwowao. Harry pokrci gow.
Lepiej nie ryzykowa.

A jeeli nie? Moglibymy go jeszcze zawrci. Ron w biegu wsuwa do kieszeni


peleryn niewidk, o ktrej zapomnia Harry.

Zbytnie ryzyko, Potter ma racj. Snape zrwna si z nimi w momencie, gdy wbiegali
na schody. Skoro chopiec yje, jest im do czego potrzebny. Wiadomo, e ju wiemy,
gdzie si znajduje, tylko by ich rozwcieczya.

Miae racj Harry w biegu rzuci mu szybkie spojrzenie. Jest ich kart
przetargow.

Dokadnie, panie Potter. Pytanie brzmi, czego chc w zamian?

XLII
Odwaga to panowanie nad strachem, a nie brak strachu.
Draco powtarza sobie t myl niczym mantr, gdy przemierza na pozr puste korytarze
Rowle Manor. Kiedy pikny, ttnicy yciem dom przypomina teraz krajobraz po bitwie.
Skrzywi si, gdy dotaro do niego, e to nie wojna zniszczya to dzieo sztuki, jakim by
dwr, a zwyczajna niedbao aurorw. Gdyby wykazali chocia troch poszanowania, nawet
nie dla wacicieli, ale dla wartoci, jak przestawiay niektre przedmioty, w tej chwili nie
musiaby si wzdryga, gdy jego stopy deptay resztki rozbitych, antycznych waz.
Najwyraniej nikt nawet nie pomyla o delikatnoci, gdy przeszukiwali posiado w celu
wykrycia czarnomagicznych artefaktw.

Draco mija kolejne komnaty straszce pozdzieranymi, jakby w przypywie zoci, tapetami i
zapleniaymi dywanami z powygryzanymi, zapewne przez szczury, brzegami. Cz
krysztaowych yrandoli znikna zupenie, padajc najprawdopodobniej upem grabiecw,
pozostae wisiay smtnie, podzwaniajc resztkami szklanych sopli, ktre porusza nocny
wiatr wpadajcy przez rozbite okna. Ten dwik przyprawia go o dreszcze. Przeszed
ostronie obok jednego z na wp rozwalonych kominkw, przestpujc nad roztrzaskanymi
na kamiennej pododze figurkami. Smutne. Mg zrozumie to, e kto kruszy kamie, aby
znale skrytki, ktrych peno byo w dworach czarodziei, nie mg jednak poj, dlaczego z
tak wciekoci wyadowano si na delikatnych ozdobach. Jakby dzieo zniszczenia dawao
komu satysfakcj. Pod jego stop co zachrzcio. Przesun j w bok, by dostrzec popkane
oblicze laleczki z francuskiej porcelany, niegdy zapewne piknej i delikatnej.
Najprawdopodobniej wacicielka dworu miaa sentyment do tego rodzaju bibelotw. By
moe zbieraa je latami, nie przypuszczajc, e jej ukochane malestwa, roztrzaskane, pokryj
kiedy zakurzon podog. Draco nie by sentymentalny, rzadko przywizywa wag do
podobnych rzeczy, jednak w pewien sposb upadek tego piknego dworu sprawia mu
przykro. Wszdzie, gdzie si obrci, widzia gruz zalegajcy marmurowe posadzki.
Przeraaa go myl, e gdzie tutaj znajdowaa si komnata, w ktrej ukryty by Samuel. To
niesprawiedliwe, e mae dziecko zmuszone zostao do ogldania przygnbiajcych obrazw
ruiny. Jakby sam fakt porwania nie by wystarczajco straszny.

Otworzy kolejne drzwi i z rdk gotow do ataku odskoczy, gdy ciemny ksztat mign
mu pod nogami. Zbeszta sam siebie za lodowate igy strachu, ktre poczu na caym ciele. To
tylko stary, zdziczay kot. Przekl cicho i ruszy dalej. W tej chwili zazdroci Harryemu, e
moe przemierza t ruin z Weasleyem u boku. Przez gow przemkna mu myl, e Potter
by jednym z aurorw przydzielonych do przeszukania Rowle Manor. Czy i on wyadowywa
swj gniew i frustracj na wszystkim, co znalazo si w zasigu jego rk? Wzdrygn si na
myl, e Malfoy Manor mogoby tak wyglda i e dziea zniszczenia mgby dokona Harry
Potter. Nie, nie wierzy, e jego m byby do tego zdolny. Draco wiedzia, jak bardzo Harry
jest sentymentalny. W jego pokoju stay zdjcia przyjaci, nadal przechowywa resztki swej
starej mioty, a kiedy nawet wydawao mu si, e w ktrej z szuflad migno mu, starannie
zawinite w skrawek materiau, rozbite lusterko. Tak, jeeli kto tutaj zawini, to byli to
niekrzesani, nie majcy adnych obiekcji aurorzy, nie Harry.

Skrzywi si ironicznie, gdy dotaro do niego, e podwiadomie idealizuje swojego partnera.


By moe nie by on jednym z tych, ktrzy w furii wyadowywali swj gniew na wasnoci
znienawidzonego miercioercy, ale by rwnie winny grabiey, ktra nastpia pniej. W
kocu to on i jego wsppracownicy nie zaoyli ponownie barier, pozostawiajc posiado
dostpn dla kadego. Draco nie czu alu z powodu byych mieszkacw domu, dostali to,
na co zasuyli. Jego zo powodowao bezsensowne niszczenie. Fakt, e kto nie rozumia
wartoci unikalnych przedmiotw, nie by adnym usprawiedliwieniem. To by po prostu
wandalizm w czystej postaci.

Powoli wspi si po schodach wyoonych pytkami, kiedy zapewne piknymi, teraz


porysowanymi i popkanymi. Mocniej zacisn palce na Rce Glorii, drug do przesuwajc
po kieszeni, w ktrej ukryty by proszek ciemnoci. Dziwne, e przeszed cay parter
niezaczepiony przez nikogo. Teraz przemierza korytarze pitra, tak puste i ciche, jakby poza
nim w posiadoci nie byo ywego ducha. Niepokojce. Naprawd wolaby walczy, spotka
kogo, doprowadzi do konfrontacji i przydusi go do ciany, dajc odpowiedzi. Ta
pozorna pustka doprowadzaa go do szau.

Przystan i rozejrza si dookoa, mruc podejrzliwie oczy. Co byo nie tak. Ju dawno
powinien by si na kogo natkn lub usysze jakikolwiek dwik wiadczcy o obecnoci
innych osb. Przecie we dworze by jeszcze Harry, Weasley, Snape, a i aurorzy zapewne
wkroczyli ju do akcji. Zupenie, jakby kto rzuci na niego czar wyciszenia, aby nie zwraca
jego uwagi na na co? Od pocztku mia wraenie, e co go rozprasza, co, co powoduje,
e idzie jak po sznurku! Sapn gono, gdy zda sobie spraw, e ma racj. Wiedzieli!
Dokadnie wiedzieli, kiedy wszed do dworu i wyznaczyli mu drog. Cholerna magia krwi!
Subtelny i praktycznie niewykrywalny czar, ktry mg rzuci tylko jego ojciec. Osoba z nim
zwizana! Draco prawie zgrzytn zbami, gdy uwiadomi sobie, e by moe min
komnat, w ktrej znajdowa si Samuel, kiedy pod wpywem zaklcia kierowa si prosto w
paszcz lwa. Teraz dokadnie rozumia, dlaczego jego myli bardziej zajmowa stan dworu
ni brat. Odwracano jego uwag od tego, co istotne!

- Finite incantatem mrukn cicho, kierujc rdk na siebie.

Odwrci si, aby wrci na parter, jednak co nadal cigno go w stron koca korytarza.
Mia wraenie, e znajduje si tam co wanego, by moe odpowiedzi na pytania. A moe
Samuel? Zgrzytn zbami. Pieprzone zaklcie nadal dziaao. Mg przewidzie, e zwyky
czar rozproszenia tutaj nie pomoe. A wic czekali na niego. Wyprostowa si i szybkim
krokiem ruszy przed siebie, mocniej zaciskajc palce na rdce, czujny i w kadej chwili
przygotowany do odparcia ataku. Teraz, kiedy zda sobie spraw, z czym ma do czynienia,
mg bardziej skupi si na zadaniu.

Powoli zblia si do drzwi znajdujcych si na przeciwlegej cianie holu, rozgldajc si


jednoczenie dookoa. Mia wraenie, e syszy zduszone miechy, tak jakby kto obserwowa
go z ukrycia. Cholera! To zdecydowanie nie tak miao wyglda! Wyprostowa ramiona i
ostronie pchn drewniane, bogato rzebione drzwi, ktre ku jego zaskoczeniu otworzyy si
bezszelestnie. Przekn lin i wkroczy do rodka.

Wntrze w niczym nie przypominao zniszczonych pomieszcze, ktre mija po drodze.


Jasne, wyoone drog tapet ciany owietlay magiczne pochodnie, osadzone w mosinych
kandelabrach. W kominku pon ogie, a duy wazon z bukietem biaych r w rodku sta
na jego gzymsie. Na okrgym stoliku, nad filiank kawy unosi si oboczek pary.

- Mam nadziej, e nikt nie niepokoi ci po drodze. Cichy, lekko stumiony, lecz jake
dobrze znany Draco gos dotar do niego z lewej strony pokoju. Byskawicznie odwrci si w
jego kierunku z wycignit przed siebie rdk. Prosz, c za refleks. Niemniej
cokolwiek spniony.

- Wiedziaem, e to ty! Draco zmruy oczy, wpatrujc si w siedzc w gbokim fotelu


posta.

- Tak, wyobraam sobie. Lucjusz podnis si powoli z fotela i wyprostowa, po czym


przeszed kilka krokw w kierunku syna. Gdy wiato pochodni pado na jego twarz, Draco
wzdrygn si lekko. aosne, prawda? Starszy Malfoy przecign szczupymi palcami
po wygldajcej jak martwa lewej stronie twarzy.

- Zasuye na o wiele wicej - Draco si woli powstrzyma odruch, ktry nakazywa mu


cofn si w bezpieczne miejsce.

- Pi lat w piczce po zdradzie wasnego syna to chyba wystarczajca kara. Mocno


opierajc si na rcznie rzebionej lasce, mczyzna min Draco i zatrzyma si przy stoliku,
zaciskajc palce na krawdzi krzesa.

- Najwyraniej niczego ci to nie nauczyo. Nie do, e udao ci si uciec, to - Draco


potrzsn gow, prbujc si uspokoi. Gdzie jest Samuel! Co mu zrobie?

- Ach, Samuel, nieszczsne dziecko. Nigdy nie powinien si urodzi, ale Alecto si upara.
Nie wiem, o czym mylae, zabierajc go z sierocica.

- To mj brat, ale ty ty nigdy tego nie zrozumiesz. Draco nieznacznie opuci rdk,
jednak ani na chwil nie spuszcza wzroku z ojca.

- To bkart. Haba i wstyd dla naszego rodu. Lucjusz odwrci si i spojrza na syna ostro.
Niepotrzebne sentymenty, nie tego ci uczyem.

- A ja myl, e wanie tego. Honor rodziny, wizy krwi, Malfoyowie zawsze trzymaj si
razem. Czy nie o to w tym wszystkim chodzio?
- By moe. Lucjusz skin lekko gow. Najwyraniej popeniem bd, zakadajc, e
jeste w stanie to poj. Zdradzie mnie! Zdradzie ideay, ktre ci wpajaem! A potem
zdradzie swoj matk, okrywajc j hab.

- Nie bd hipokryt. Draco skrzywi si szyderczo. Zdrada, zdrada, zdrada. Szafujesz tym
sowem, podczas gdy to ty pierwszy wskoczye w ogie. Mam nadziej, e przynajmniej
byo warto.

- Byem c, nie mylaem trzewo. Lucjusz chcia wzruszy ramionami, jednak, ku jego
rozgoryczeniu, lewy bark pozosta nieruchomy.

- Przespae si z ni po jednej z tych waszych miecioerczych libacji? To naprawd


enujce. I ty miesz mwi o godnoci.

- Nie zapominaj si! Mczyzna mocniej zacisn palce na rkojeci laski. Ty te bye
jednym z nas doda ciszej. Te bye miercioerc.

- Nie byem.

To spokojne stwierdzenie najwyraniej wytrcio starszego Malfoya z rwnowagi, gdy


zachwia si lekko, kiedy postpi krok w kierunku syna. Draco zdusi w sobie odruch
pomocy. Mimo tego, co mwi, pomimo caej zoci jaka w nim buzowaa, targa nim te
ogromny al. Jego ojciec. Ten wspaniay, peen godnoci mczyzna, sta si kalek. Kim,
kto z trudem si porusza, opierajc swe sparaliowane ciao na

- Gdzie twoja stara laska? Pytanie pado, nim Draco zdy je powstrzyma.

Przez twarz Lucjusza przebieg skurcz.

- Aurorzy.

- Och C, to logiczne, twj symbol wadzy ukrywa w sobie zbyt wiele czarnej magii i
twoj rdk. Wiz z wknem smoczego serca Musiao by trudno przyzwyczai si do
nowej.

- Bynajmniej. Lucjusz odwrci twarz, ukrywajc j za kurtyn jasnych wosw.

- Wiesz, e nie moesz ukrywa si w nieskoczono. W kocu ci zapi. Porwanie chopca


dziaa na twoj niekorzy.

- Jeden grzech mniej, jeden wicej

- Oddaj mi go, nie jest ci do niczego potrzebny. Draco zacisn zby, syszc w swym gosie
bagaln nut.

- Jest skaz. Lucjusz na powrt spojrza na syna. Dlaczego tak ci na nim zaley?

- To mj brat. Kocham go.

- Ach, mio. Zgubne uczucie. Ludzie dla niej ginli. Mio to sabo. Lucjusz westchn
i mocniej opar si na lasce. Stae si zbyt emocjonalny, synu. Zakadam, e to wpyw
Pottera.

- Nie mieszaj w to Harryego. Draco rzuci mu wcieke spojrzenie. On nie ma z tym nic
wsplnego. Samuel zagoci w moim yciu na dugo przed nim!

- Prosz, prosz, Harry - wycedzi Lucjusz. Gdzie si podziay te dobre czasy, gdy Harry
by tylko Potterem, wrogiem numer jeden?

- Umary wraz ze miercioercami.

Mczyzna cofn si, jakby Draco go uderzy i zacisn usta w wsk lini.

- Ja yj. Ty rwnie.

- Ju ci mwiem, nigdy nie byem jednym z was.

- Ten znak mwi co innego. Lucjusz opar si o krzeso i zdrow rk podcign do gry
rkaw szaty, odsaniajc tatua.

- Nie porwnuj ich. Ty przyje Znak jako symbol swojego oddania psychopacie z mani
wielkoci. Ja swj, aby go zniszczy. Kciki ust Draco wygiy si ironicznie, gdy ujrza w
oczach ojca szok, ktrego ten nie zdoa w por ukry. Tak, od samego pocztku byem
szpiegiem. Jak widzisz, jestem dobry w swoim fachu. Moesz sobie pogratulowa, zawsze
uczye mnie, aby by najlepszym.

- Uczyem ci te innych rzeczy, twoja pami jest mocno wybircza.

- Raczej wyrafinowana. Przyjmuje to, co znaczce, a odrzuca brednie szaleca. Dosy tego,
marnujesz tylko mj czas. Rdka Draco powdrowaa z powrotem do gry. Oddaj
mojego brata.

- Grozisz mi? Lucjusz parskn krtkim, miechem, a w jego oczach pojawio si co


dziwnego. Zachowaj groby dla tych, ktrzy maj moliwo

- Przesta pieprzy i oddaj - Krzyk zaguszy ostanie sowa ojca, jednoczenie sprawiajc,
e Draco nie usysza ruchu po swojej prawej stronie.
- Expelliarmus!

Jego gogowa rdka wylizgna mu si spomidzy palcw i poszybowaa w stron intruza.


Draco zamar z wycignit przed siebie doni.

- C za jzyk! Przebywanie z plebsem najwyraniej ci szkodzi. Narcyza cmokna z


dezaprobat.

- Ty

- Matko! Nie jestem jednym z twoich wtpliwych przyjaci. Kobieta spojrzaa na niego
zimno. Nie przywitasz si?

- To nie spotkanie towarzyskie.

- Rozczarowujesz mnie. Tyle lat nie bylimy razem, jak rodzina. Narcyza machna doni i
natychmiast pojawi si mocno wystraszony skrzat, kadc na stoliku tac z herbat i
ciasteczkami. Darjeeling, parzona trzy minuty, taka, jak lubisz.

- Nie, dzikuj.

- Nalegam. W gosie matki zadwiczaa stal.

- Nie rozumiesz? Nie chc ani twojej herbaty, ani twoich ciasteczek! Przyszedem tu po brata.
Draco ledwo panowa nad sob. Mia ochot wrzasn i komu przyoy. To bya farsa,
pozory dobrego wychowania, za ktrymi kryo si zo.

- Ale, Draco. Narcyza spojrzaa na niego z zaskoczeniem. Ty nie masz brata.

- Samuel

- Nie wymawiaj przy mnie tego imienia!

- Co zrobilicie z Samem?! Draco przesun palcami po czole. Merlinie, mia nadziej, e


Harry i Snape mieli wicej szczcia ni on i znaleli chopca. To tylko dziecko.

- Nie rozumiesz, Draco. Zo ukrywa si pod rnymi postaciami. Czasami przybiera form
takiej niewinnej na pozr istoty, aby kusi nas i wabi. Zo trzeba niszczy, zanim przejmie
nad nami wadz. Narcyza wolnym krokiem podesza do stolika i nalaa sobie gorcej
herbaty do malekiej filianki. Niestety, Lucjusz rwnie nie pojmuje ogromu zagroenia.
Sprawi mi zawd.

- Narcyzo
- Tak? Och, przepraszam, te chcesz herbaty? Kobieta nalaa kolejn porcj napoju.

- O czym ona mwi? Draco spojrza na ojca bezradnie.

- Nie ona! Matka! Gos Narcyzy wznis si o oktaw, by w tym samym momencie opa. -
Kochanie, a ciasteczko?

- Ojcze? Czu si tak, jakby kto wepchn go w sam rodek jakiego nieudolnego
przestawienia teatralnego z nad wyraz sztucznymi aktorami.

- Tak, wanie! Ojcze! Matka umiechna si radonie. Widzisz, znowu jestemy


jednoci. Wspania i nieskaziteln rodzin. Musicie jeszcze tylko zmy z siebie grzechy,
odpokutowa. Czysto odrnia arystokracj od hooty.

- Odpokutowa? Draco mia wraenie, e co zimnego przepezo wzdu jego krgosupa.

- Oczywicie, pokuta oczyszcza. Narcyza skina powanie gow. Niestety, Lucjusz nie
jest o tym przekonany dodaa smutno.

- Narcyzo, tumaczyem ci

- Cicho. Wzrok kobiety stwardnia, gdy ponownie spojrzaa na ma i Draco nagle zda
sobie spraw, e co tu si zupenie nie zgadza. Matka dominowaa! I byo to absolutnie
przeraajce. Zawinie, mj drogi. Pozwolie ciau, aby przejo wadz nad umysem.
Zbrukae nasz zwizek, jego wito, wag. Sprowadzie przez to na wiat zo, w ktrym
pynie twoja krew. Powiniene mie w sobie si, aby ten grzech zniszczy, spopieli.
Sprawi, by przesta istnie. Wolno podesza do mczyzny i pogadzia go delikatnie po
twarzy w parodii czuoci. A wtedy ja ci wybacz.

- To tylko chopiec. On ci nie zagraa. Lucjusz przymkn oczy w grymasie, ktry Draco
uzna za rezygnacj. Pozwl mu odej, odelij gdzie daleko, gdzie nikt nie bdzie o nim
wiedzia.

- Pamitaj o swojej rdce. Delikatny dotyk w uamku sekundy zmieni si w ostre


uderzenie i zszokowany Draco zobaczy czerwone lady palcw wykwitajce na policzku
ojca.

Salazarze mia do ojca niesamowity al. al graniczcy wrcz z nienawici. Jednak w jego
oczach Lucjusz zawsze stanowi wzr arystokraty, przywdcy. Czowieka, ktry nigdy si nie
poddawa. Przed nikim nie zgina karku, pomijajc tego obkaca, ktry wyglda, jakby
zera go trd. Duma i potga, oto, co kojarzyo si z Malfoyem seniorem. Dlaczego wic
ulega szaleczym Zamar, gdy ta myl uderzya go z moc rozpdzonego tuczka. Narcyza
bya szalona! Oczywicie wiedzia, e po tym, jak ojciec zapad w piczk, a Czarny Pan
upad, matka nie chciaa przyj do wiadomoci, e rzeczywisto wok niej ulega zmianie.
Obwiniaa go o wszystko, nie raz i nie dwa wypominajc mu zdrad. Nigdy nie pogodzia si
z faktem, e jej nazwisko w tym nowym wiecie, stracio na wartoci. Najwyraniej
pojawienie si nielubnego dziecka przepenio kielich goryczy i kobieta ostatecznie popada
w obd. Nie byo innego wytumaczenia.

- Obiecaa. Cichy gos ojca sprawi, e Draco na powrt skupi si na rozgrywajcej si


przed jego oczami scenie.

- Oczywicie, mj drogi. Narcyza po raz kolejny signa doni do twarzy ma, a Draco
zesztywnia na ten widok. Jednak tym razem karzca do delikatnie odgarna dugie, jasne
wosy mczyzny, wkadajc opadajcy na policzek kosmyk za ucho. Twoja nowa rdka
jest u mnie bezpieczna. Przecie wiesz. Dostaniesz j, gdy spenisz swj obowizek. Wtedy
twoja pokuta dobiegnie koca. Pomogam ci, prawda? Wyrwaam ci z rk niegodnych i nie
pozwoliam, by spotkaa ci krzywda. Tylko dwie osoby dziel nas od szczcia. Dlaczego
nie potrafisz tego zrozumie? To takie proste. Ja, ty i Draco znowu zajmiemy nalene nam
miejsce w spoeczestwie. Bd nas powaa, ba si nas, okazywa respekt. Tylko dwie
mae przeszkody

- Nie zmusisz mnie, abym zabi wasnego syna! Lucjusz wreszcie odzyska cz swej
stanowczoci i odsun si od ony.

- Nawet za cen odzyskania wadzy, jak daje magia? Narcyza uniosa do gry rdk
Draco, toczc j midzy dwoma smukymi palcami. I nie nazywaj go tak! To bkart, skaza!

- Zmuszasz go do - Draco zatrzs si z przeraenia. Zupenie oszalaa! Jak moesz


kaza mu zabi wasne dziecko?!

- Cisza! Narcyza skierowaa na niego jego rdk. Przez chwil przygldaa si jej, po
czym z cichym westchnieniem podesza do kominka i pooya j na gzymsie, daleko poza
jego zasigiem. Nie chciaabym zrobi ci krzywdy, Draco. Z kieszeni eleganckiej szaty
wyja wasn rdk, pieszczc opuszkiem palca gadkie, wypolerowane drewno. Ty
rwnie musisz wyprostowa swoje ycie. Dopucie si potrjnej zdrady. Pierwszy raz, gdy
zwrcie si przeciwko wasnej rodzinie. Drugi, gdy polubie Pottera Nazwisko
Zotego Chopca z trudem przeszo jej przez usta. Trzeci, gdy ujawnie wiatu istnienie
dziecka.

- Nie

- Milcz, kiedy do ciebie mwi!

Draco wrcz poczu, jak powietrze w komnacie gstnieje i przezornie zamilk. Przez jego
gow przebiegay dziesitki myli. Mgby sprbowa uy magii niewerbalnej, w kocu po
lubie naby t umiejtno dziki poczeniu z Harrym. Jednak do tej pory uywa jej tylko
wtedy, gdy z czystego lenistwa nie chciao mu si sign po pater z owocami lub gdy
szybko chcia pozby si zbdnego ubrania ma. Druga opcja odpadaa od razu. Nawet jeeli
miaby tu zgin, nie pozbawi matki odziey. Na sam myl zrobio mu si sabo. Poza tym
Narcyza na takie upokorzenie mogaby zareagowa cokolwiek nieprzewidywalnie, a widok
nagiej rodzicielki nie by tym, co Draco chcia koniecznie widzie w chwili mierci. Mg te
sprbowa unie tac, na ktrej leay ciastka i stara si uderzy ni kobiet. Istniao jednak
ryzyko, e nie trafi i wtedy jego odwany manewr skoczy si w ten sam sposb, czyli szybk
Avad z rki wasnej matki. Milcza wic przezornie, coraz bardziej pragnc, by Harry,
Severus bd ktokolwiek inny interweniowa w jakikolwiek, byle skuteczny, sposb.

- To bdzie wasza ofiara. Zadouczynienie za bdy. Draco - Wolno ruszya w kierunku


syna, zatrzymujc si niechtnie, gdy ten cofn si o krok. Nie musisz si mnie ba. Jestem
twoj matk, wiesz, e zawsze chciaam dla ciebie wszystkiego, co najlepsze.

- Tak jak wtedy, gdy rzucia Imperio na urzdnika w ministerstwie? Draco spojrza na ni
kpico.

- Wiesz dobrze, e zrobiam to dla ciebie, dla nas! Jeste Malfoyem, moc masz we krwi, nie
byo zagroenia. Narcyza westchna zniecierpliwiona. To miao zniszczy Pottera, zabi
go lub, jeeli by si nie udao, odebra mu przynajmniej magi. Zamilka, syszc cichy
miech Lucjusza. To ci bawi?

- Owszem. Malfoy umiechn si, lecz uniosa si tylko zdrowa strona jego twarzy. Jak
nieudolnie wykonana maska mima, przebiego Draco przez gow. Zaoya, e nasz
potomek jest potniejszy magicznie od Pottera, co rzuci synowi szybkie spojrzenie jest
mieszne. Zoty Chopiec zosta naznaczony jako rwny Czarnemu Panu. Czy to dla ciebie
nic nie znaczy?

- To Draco Malfoyowie - Narcyza zblada lekko, lecz zaraz odzyskaa rezon.


Jestemy czystokrwist rodzin. Nasza krew nigdy nie zostaa rozrzedzona, nasza magia siga
korzeniami do pokolenia Morgany! A Potter Potter to mieszaniec, pkrwi odmieniec!
Musiaam co zrobi!

- I zrobia. Poczya nas na zawsze. W gosie Draco mona byo usysze czyst
satysfakcj.

- To da si naprawi. Narcyza machna lekcewaco rdk, a posypay si z niej iskry.


Lucjusz przyglda si temu z niepokojem. To wanie twoja pokuta. Zabijesz odmieca.
wiat bdzie bez niego lepszy.

- Chyba twj. W oczach Draco zapona nienawi. Nigdy! Syszysz? Nigdy nie zmusisz
mnie, bym skrzywdzi Harryego!

- Zmienie si. Kobieta odrzucia na plecy jasne, dugie wosy. On ci zmieni. Gdyby
poszed od razu do Durmstrangu, nadal trwaby przy swojej rodzinie. Nauka w Hogwarcie
przewrcia ci w gowie. Ale oczywicie nikt mnie nie sucha. Skierowaa na ma
oskarycielskie spojrzenie.

- Troch logiki, Narcyzo. Draco nie moe zabi swojego maonka, gdy magia mu na to nie
pozwoli. Rytua, ktrym s poczeni, notabene dziki tobie, skutecznie chroni ich przed nimi
samymi. Nawet Malfoy nie jest wszechmocny. Taki zwrot przeciwko synergii doprowadziby
go do mierci.

- Bronisz go? Po tym, co ci zrobi? Po tym, jak przyglda si, gdy nasi wrogowie zagnali ci
jak zwierz wprost do puapki, ktra na pi lat pozbawia ci

- Narcyzo, to nie czas na takie rozmowy. Lucjusz odwrci gow, podziwiajc magiczny
obraz przedstawiajcy wschodzce soce nad Malfoy Manor. wita mrukn cicho.

- Pi lat egzystowania na poziomie spetryfikowanej kuky naruszyo twj mzg, Lucjuszu.


Nie wierz, e nie chcesz zadouczynienia. Rehabilitacji!

- Jeste szalona! Nic mnie nie zrehabilituje, nic nie oczyci naszego nazwiska. Zapomnij o
salonach, zaproszeniach, balach i rautach. To nie wrci! Sdzisz, e zabicie Pottera co
zmieni? Pogrysz siebie i Draco!

- Nie jestem szalona! Dobrze wiem, czym kieruje si magia. Narcyza zachichotaa cicho.
Waciwie Spojrzaa na Draco z figlarnym umieszkiem, ktry przerazi go bardziej ni
jej wczeniejszy gniew. Masz racj, to nie nasz syn bdzie egzekutorem. On tylko nakoni
odmieca do przyjcia w odpowiednie miejsce o wyznaczonym czasie. Reszt zajm si nasi
sudzy.

- Nigdy! Zapominasz, e nie moesz mnie do niczego zmusi. Draco zacisn pici.
Merlinie, jake pragn w tej chwili mie swoj rdk!

- Doprawdy? Przekrzywia lekko gow, przygldajc mu si z rozbawieniem.


Zapominasz, e mam w rkach co, na czym ci bardzo zaley.

- Samuel - Twarz Draco zastyga w grymasie przeraenia. To jeszcze dziecko

- I od ciebie zaley, czy umrze w blu, czy zganie we nie, oczyszczony prost Avad.
Crucio to takie mao skomplikowane zaklcie. Przyoya palec do ust jakby si nad czym
zastanawiaa. Chocia po namyl stwierdzam, e Imperio ma w sobie wicej finezji i daje
wiksze moliwoci. Samookaleczenie inspirujce, nieprawda?

- Nienawidz ci - Zamaa go. Czu, jakby uszo z niego powietrze. To nie by wybr, to
by gwat na jego wolnej woli. Co mia zrobi? Powici ycie Harryego czy Samuela?
Cokolwiek wybierze, wyrzuty sumienia w kocu go zabij. Bdzie umiera dugo i powoli.
Harry Harry odnajdzie Sama i twoje plany

- Moje plany si ziszcz. Moe i go odnajdzie, jednak nigdy nie dostanie go w swoje rce.
Wzruszya wdzicznie ramionami. Bkarta chroni magia krwi, nawet wszechmocny Potter
jej nie przeamie. Jak widzisz, wszystko przemylaam.

- I sdzisz, e po tym bdziemy jedn wielk szczliw rodzink? Draco przyglda si


stojcej przed nim kobiecie, ktr kiedy uwaa za uosobienie pikna, taktu i dobrego smaku.
Poczu, jak cay strach spywa z niego, a zastpuje go czysta nienawi i determinacja. Powoli
ruszy w kierunku matki, ktra na widok tego, co odmalowao si na jego twarzy, cofna si
lekko.

- Nie masz rdki upomniaa go cicho, swoj unoszc na wysoko jego piersi. Nie bd
idiot, Draco.

- I co zrobisz? Zabijesz mnie? warkn nieprzyjemnie. Prosz bardzo, nie krpuj si. Dla
mnie to nie ma znaczenia. Mylisz, e ycie ze wiadomoci, e przyczyniem si do mierci
dwch osb, na ktrych mi najbardziej zaley, byoby lepsze? Zawsze bya prna i
zadufana w sobie. Wcale si nie zmienia, poza tym, e teraz jeste kompletnie szalona!

- Nie podchod!

- Draco, cofnij si!

Krzyki Narcyzy i Lucjusza zlay si w jedno z odgosem otwieranych z trzaskiem drzwi.


Ktem oka Draco zauway stojcych w nich Harryego i Snapea. Nie! Nie mg pozwoli,
aby co stao si ktremu z nich. Nie mg Byskawicznym ruchem doni sign do
kieszeni i cisn przed siebie Peruwiaski Proszek Natychmiastowej Ciemnoci. Komnat
ogarn nieprzenikniony mrok. Z zaskoczeniem stwierdzi, e w drugiej rce nadal ciska
Rk Glorii. wiat nagle zwolni. Obrazy przesuway si przed nim rozmazane. Nie mia
rdki, wic tak naprawd nie mg niczego zrobi. Zobaczy Narcyz na olep celujc w
Harryego i odruchowo rzuci si w jego kierunku. Ostatnim, co usysza, by krzyk Lucjusza i
oskot upadajcego ciaa. Nie wiedzia czyjego.

XLIII

- Snape, Draco czym oberwa! - Ciemno powoli si rozwiewaa i mona byo ju dostrzec
zarysy wntrza komnaty i znajdujcych si w niej osb. Najpierw mia drgawki i wygldao,
jakby si dusi, a teraz w ogle si nie rusza. Gos Harryego pomimo strachu by spokojny i
opanowany. Sprawdziem puls, jest troch spowolniony, ale wyrany. Odsun si,
przepuszczajc mistrza eliksirw, ktry uklk przy lecym na pododze Malfoyu.
- Lumos. Koniec rdki Snapea rozjani si tu przy twarzy lecego na pododze
mczyzny, owietlajc nieruchome oblicze. Nienaturalnie szeroko otwarte oczy wyglday,
jakby straciy cay swj blask, pustym, szarym spojrzeniem wpatrujc si w bliej
nieokrelony punkt.

- Co mu jest? Wyglda jak po spotkaniu z dementorem. Ron zajrza Snapeowi przez rami,
przygldajc si Draco z niepokojem.

- Dosta jak kltw, idiota mnie zasoni. Harry z niepokojem wpatrywa si w mistrza
eliksirw. Nie dosyszaem inkantacji.

- A ja owszem. Snape podnis si i odwrci w stron lecego na pododze Lucjusza,


ktry wpatrywa si w oblicze Draco ze zgroz wymalowan na twarzy. Zacisn usta i unis
wzrok na Weasleya. Co z Narcyz?

- Posza do pieka. Zawsze wiedziaem, e jest pan niebezpiecznym czowiekiem.

- Prosz nie opowiada gupstw, to zaklcie odrzucajce, nie Avada. Gos Snapea lekko
zadra.

- Nie yje? Lucjusz oderwa wreszcie wzrok od syna.

- Snape waln j kominkiem. Ma skrcony kark. Ron nie wydawa si by poruszony tym,
e w tak brutalny sposb przekaza mczynie wiadomo o mierci ony. Tobie te by si
naleao, ale zdamy si na aurorw.

- Trzeba zabra Draco do witego Munga. Harry podnis ma z podogi. Wy


zabierzcie tego - Obrzuci Lucjusza pogardliwym spojrzeniem Uwolnijcie Samuela i

- Potter, nie moesz zabra Draco do Munga przerwa mu Severus w poowie zdania.
Aportuj si z nim do zamku. Wolabym te, aby nikt z personelu go nie zobaczy.

Harry zmruy oczy, zaskoczony. Na kocu jzyka mia kilka pyta, lecz widzc zacity
wyraz twarzy mistrza eliksirw, skin tylko gow.

- Dobrze, ale musz wyj na zewntrz, std nie dam rady. Odwrci si i szybko znikn za
drzwiami.

- Ty pjdziesz z nami, uwolnisz Samuela. Snape chwyci Lucjusza pod pach i szarpn go
do gry, wkadajc jednoczenie w jego do lec na pododze lask.

***

- P roku ukrywania si, aby potem zrobi co tak gupiego, to nie w twoim stylu, Lucjuszu.
Snape szed powoli korytarzem, dostosowujc si do idcego obok mczyzny.
- Gdyby to ode mnie zaleao, uwierz, e nie byoby mnie tutaj. Malfoy schodzi ze
schodw, ostronie stawiajc kroki.

- Tak, zaklcia antydeportacyjne przynajmniej raz zadziaay bez zarzutu, Azkaban wita w
swych progach prychn idcy za nimi Ron, ktry przez cay ten czas celowa rdk w
plecy Lucjusza.

- Co si stao z Narcyz? To zaklcie - Snape zacisn pici i ukry donie w rkawach


swej szaty.

- Kobiety rodu Black to obkane suki. Malfoy wreszcie pokona ostatni stopie i odetchn
z ulg. Nienawidz tego ciaa.

- To kara za grzechy. Weasley szturchn go rdk w plecy. Pospiesz si.

- Tak, Bellatriks bya szalona, a Narcyza wykazywaa podobne objawy. Severus otworzy
jedne z drzwi i przepuci Lucjusza przodem.

- I nic z tym nie zrobie?! Malfoy przystan i spojrza na swego byego przyjaciela z
wciekoci. Przecie nie zwariowaa z dnia na dzie! Skoro widziae pierwsze
symptomy... Twoja bezmylno doprowadzia do tragedii! Draco - Zamilk i na powrt
ruszy przed siebie.

- Pewnie si cieszysz, e spotkaa go kara, ale Harry go uratuje! Snape da mu eliksir i

- Ciesz si? Lucjusz spojrza na Weasleya z odraz. To mj syn!

- I co z tego? Zdradzi ci, wic pewnie yczysz mu jak najgorzej. Ron wzruszy ramionami.

- Niech pan zamilknie, panie Weasley. Snape posa mu cierpkie spojrzenie. Prosz i i
zawiadomi aurorw, e do nich zmierzamy. Niech zajm si ciaem Narcyzy i tych czterech,
ktrzy strzegli komnaty.

- Ale - Ron, zmieszany, zerkn na Malfoya.

- Sdzi pan, e sobie nie poradz? Brew Snapea uniosa si lekko.

- Jeeli tak jak z jego on, to nie mam nic przeciwko. Niech pan nie spuszcza go z oka, ja
tam mu nie wierz, na pewno co knuje. Weasley niechtnie odwrci si i poszed w gb
korytarza.

Nie zauwayem twojej rdki, Lucjuszu. Severus wycign swoj i przesun palcami
po gadkim drewnie.

- Powiedzmy, e droga do niej znajduje si w komnacie, do ktrej zmierzamy. Narcyza nie


bya zbyt chtna do wybaczenia, Severusie. Malfoy spojrza w kierunku, gdzie za zakrtem
znikn Weasley. Wiesz, co stao si z Draco.

- Skd Narcyza znaa to zaklcie? Nie mw mi, e bye takim idiot, by nauczy j czego
podobnego. Od wiekw nie byo uywane i zapewne tylko dlatego nie zostao objte klauzul
niewybaczalnoci. Snape niebezpiecznie zmruy oczy.

- Oczywicie, e nie! Lucjusz spojrza na niego z niedowierzaniem. Zakadam, e to


sprawka Bellatriks. Moga by rwnie szalona jak jej siostra, ale bya mistrzyni w
wyszukiwaniu najgorszych kltw i uwielbiaa si nimi chwali.

- Wiesz, co to oznacza dla Draco. Snape potar w zamyleniu grzbiet nosa. Praktycznie nie
ma na to przeciwzaklcia.

- Praktycznie? Lucjusz poderwa gow i spojrza uwanie na mistrza eliksirw. Wiesz,


jak je odwrci?

- Nie jestem cudotwrc. Snape cofn si, uciekajc spojrzeniem w bok.

- Severusie, kiedy bye moim przyjacielem Jeeli znasz sposb jakikolwiek


niewane jak drastycznych krokw wymagajcy, to uratujesz Draco! Lucjusz mocniej opar
si na lasce. Podejrzewam, e posiadasz tak wiedz, dlatego nie pozwolie, by ktokolwiek
zobaczy go w tym stanie.

- Dlaczego tak ci na tym zaley? Mczyzna spojrza na niego z zaciekawieniem. Zdradzi


ci, przez niego - Machn rk w kierunku Malfoya. Stae si taki.

- To mj syn! Niewane, co zrobi, to nadal moja krew, mj dziedzic.

- C za zmiana. By moe wczeniej powinni ci przekl, zaoszczdziby mu wielu


zmartwie i wyrzutw sumienia. Gorycz w gosie Severusa bya wrcz namacalna.

- Uratujesz go?

- Wiesz, e w Azkabanie podadz ci veritaserum. Snape unis lekko rdk.

- Zrb, co musisz. Lucjusz wyprostowa si i spojrza na przyjaciela. Jestem gotowy.

Snape zacisn usta i przez chwil wpatrywa si w oblicze stojcego przed nim mczyzny,
na ktrym malowao si zdecydowanie, po czym machnwszy rdk, wysycza:

- Obliviate!

***

Po opuszczeniu dworu Harry aportowa si wprost do swojej sypialni. Ostronie pooy


Draco na ku, odgarniajc mu wosy opadajce na twarz. Machn doni i zakurzone szaty
wyldoway w koszu na bielizn, a zastpia je grafitowa, jedwabna piama. Usiad na skraju
posania, wpatrujc si w nieruchome oblicze ma. To, co go przeraao, to widniejca na
nim pustka. Draco nie wyglda ani na przestraszonego, ani na cierpicego. W jego szeroko
rozwartych oczach nie dao si odnale absolutnie niczego i by to naprawd upiorny widok.

- Jeste najwikszym idiot, jakiego znam. Co ci napado, aby mnie sob zasania?!
mrukn, podcigajc kodr na wysoko klatki piersiowej mczyzny. Gryfonizm nie jest
twoj mocn stron. Jak ju si obudzisz z tego letargu, bdziemy musieli powanie
porozmawia. lizgon nawet nie drgn, nadal patrzc w jeden punkt pokoju. Harry,
zdenerwowany, po raz kolejny sprawdzi jego puls, chwytajc za nadgarstek. Gdyby nie ten
miarowy, jednostajny rytm ttna, mgby pomyle, e Draco Mocniej zacisn palce na
jego skrze, drug rk przeczesujc swe, ju i tak zmierzwione, wosy. Znalelimy
Samuela. adnej reakcji. Podobno nic mu nie jest, znajduje si w zamknitej komnacie i
pi. To nawet lepiej, ni gdyby by wiadomy tego, co si dzieje. Snape i Ron go uwolni.
Teraz, kiedy maj twojego kiedy Lucjusz zosta pojmany, nie bdzie z tym adnych
problemw. Ostronie wycign rk i chwyci ma za podbrdek, obracajc jego twarz w
swoj stron. Puste, jakby pozbawione ycia, oczy skierowane byy gdzie w lewo. Obud
si. Nie moesz tak lee. Wreszcie wszystko bdzie dobrze. Nikt nam nie zagrozi, Samuel w
kocu stanie si wolny, tak jak pragne. To nie czas na - Jego gos zaama si lekko,
wic wzi gboki oddech i przesun kciukiem po ciepym policzku Draco. Snape na
pewno ci wyleczy, w kocu jak nie on to kto? Draco nawet nie drgn.

Harry wsta i ruszy do salonu. Przystan przy barku i opar donie o blat, zaciskajc na nim
palce. Cholera! Wszystko szo tak dobrze. To bya klasyczna robota, taka jakich przey
wiele, bdc aurorem. Zaplanowana i przeprowadzona perfekcyjnie. Nawet stranicy
strzegcy wejcia do komnaty Lucjusza i Narcyzy nie sprawili im wikszego problemu. Moe
poza tym jednym, ktry noem zrani Rona. Kurwa, kto w tym wiecie rzuca noami?! Na
szczcie rana nie bya gboka i szybkie zaklcie leczce zamkno j w kilka sekund. Kiedy
komnata stana przed nimi otworem, by przygotowany na walk. Chcia zmierzy si z
Lucjuszem, wreszcie zakoczy ten terror psychiczny, ktry mczyzna zafundowa im przez
ostatnie miesice. By moe nie atakowa bezporednio, ale wiadomo tego, e gdzie tam
jest, wisiaa nad nimi niczym miecz Damoklesa. I wtedy Draco rzuci proszkiem. Harry by
pewien, e to wanie dziki niemu nagle zapanoway egipskie ciemnoci. W zamcie, jaki
powsta, usysza tylko krzyk Narcyzy i nagle jego ramiona pene byy Draco. Od razu pozna
jego magi, wyczuby j zawsze i wszdzie. Bya jak powrt do domu. Jak dobrze znany
zapach z dziecistwa, chocia nie miaa z nim nic wsplnego. Tak charakterystyczna jak
zapach pieczonego indyka na wita albo smak kremowego piwa. Swojska, bezpieczna i
pewna. Nawet najwikszy mrok nie przeszkodziby mu w jej rozpoznaniu.

Harry sign po butelk z whisky i przez chwil obraca j w palcach. Mia ochot si napi.
Z cichym westchnieniem odstawi j na miejsce i wrci do sypialni. To nie by czas na
alkohol, musia mie trzewy umys. Usiad na ku i bezwiednie zacz wpatrywa si w
Draco. Jego umys by skupiony, przesta reagowa na bodce zewntrzne, czas pyn
powoli, a on nie zwraca uwagi na mijajce minuty.

Cichy odgos krokw w salonie wyrwa go z zadumy i uwiadomi mu, e jego kominek nadal
poczony jest z komnatami Snapea. Odwrci si i spojrza na ciemn sylwetk mczyzny
stojcego w drzwiach.

- Co mu jest? zapyta, zanim zdy pomyle.

- Samuel jest ju w zamku. Obudzi si zapewne dopiero rano. Dawka eliksiru, jak mu
podano, na duszy czas pozbawiaby wiadomoci dorosego. Snape prychn z
niesmakiem nad ignorancj osoby, ktra bya za to odpowiedzialna. Harry westchn, czujc
wyrzuty sumienia, e zupenie zapomnia o chopcu. Weasley przy nim zosta.

- To dobrze, e nic mu nie jest mrukn zaenowany.

- Lucjusza przejli aurorzy. W trybie natychmiastowym zosta odeskortowany do Azkabanu.


Snape wreszcie ruszy si z miejsca i powoli zbliy do ka. Rano po przesuchaniu
otrzymasz raport.

- Dzikuj. Harry skin gow i na powrt spojrza na lecego na ku Draco. Co mu


jest? powtrzy pytanie. Co to za kltwa?

- Zaley, kogo zapytasz. Staroytni Egipcjanie nazywali j Dotkniciem Ra albo


Wypaleniem. Tamtejsi czarodzieje do tej pory wierz, e Tutenchamon zosta ni ukarany za
przywrcenie kultu Amona, a jego naga mier nie bya przypadkowa. W Japonii nosi ona
miano Kltwy Shinigami, boga mierci, ktry odbiera dusz ywym i wizi j w swym
lodowym ogrodzie. To oczywicie wierzenia pradawnych, obecnie Shinigami kojarzy si po
prostu ze mierci.

- A jak nazywaj j u nas? Gos Harryego by przytumiony i peen napicia.

- Kltw Dementora.

- Nigdy o niej nie syszaem. Dlaczego nie uczyli nas o niej na szkoleniu aurorskim?

- Bo praktycznie nikt jej nie zna. Snape pochyli si i pooy do na czole Draco.
Niedugo wystpi gorczka. Ciao zacznie odczuwa strat i

- I co? Harry wpatrywa si w niego, usilnie starajc si nie okaza strachu.

- Sabn. Mistrz eliksirw wyprostowa si i uwanie spojrza na Pottera. Nikt nie


przeyje bez duszy, dlatego pocaunek dementora nazwano mierci za ycia.

- O czym ty mwisz? Draco nie otrzyma pocaunku! W komnacie nie byo dementorw,
wyczulibymy ich! Harry poderwa si z posania, gdy zimny strach ogarn jego ciao.

- Czy suchae w ogle, o czym mwiem? Ta kltwa to nic innego ni wyssanie duszy,
oderwanie jej od ciaa. To czysta nekromancja! Gdyby nie to, e prawie nikt ju nie pamita o
istnieniu tego przeklestwa, miaby czwart niewybaczaln, Potter!

- Nie, niemoliwe. Harry potrzsn gow, nie przyjmujc do wiadomoci tego, co usysza.
Musi by jakie lekarstwo, co, co przywrci go do zdrowia!

- Nie ma lekarstwa! Nie ma eliksiru! Dusza to integralna cz naszego czowieczestwa, bez


niej nie istniejemy! Nie uwarz antidotum, to nie choroba, nie zwyke osabienie! To niczym
mugolski odpowiednik piczki, z ktrej nikt nie ma szans si obudzi! Gos Snapea by
ostry i nieprzyjemnie dwicza Potterowi w uszach.

- Mugole budz si ze piczki! S sztucznie podtrzymywani przy yciu! To samo moemy


zrobi z Draco, dopki nie znajdziemy rozwizania! Nie pozwol ci go skaza, nie moemy
si podda! Harry podszed do Severusa i chwyci go za rk, zaciskajc na niej palce w
bolesnym uchwycie. To twj chrzeniak, do cholery! Zrb co!

- Nie jestem cudotwrc! powtrzy Snape po raz drugi tego dnia. Nie mam daru
tworzenia czego z niczego!

- A co z t twoj gadk o eliksirach?! Podobno s dobre na wszystko, warzenie chway,


usidlanie zmysw, powstrzymanie mierci!

- To tylko sowa, Potter. Bd powany, takie bzdury serwuje si dzieciom, aby wzbudzi ich
zainteresowanie! Wyszarpn rk z jego ucisku i furkoczc szat, szybkim krokiem
podszed do okna, wpatrujc si w rozpocierajcy si za nim widok.

- Musi co by. On przecie nadal yje, oddycha a dopki tak jest, nie wolno nam
zaprzesta poszukiwa. Harry desperacko wpatrywa si w jego plecy. Ty ty moesz si
podda, ale ja ja nie pozwol mu umrze bez walki!

- I na co si zda ta twoja walka?! Mistrz eliksirw zacisn palce na framudze okna.


Skaesz go tylko na dugotrwae cierpienie. Czowiek nie moe y bez duszy, jest jak pusta
skorupa. Harry drgn i skuli si odruchowo, syszc te okrutne sowa.

- Jeste zimnym, pierdolonym draniem wysycza.

- Jestem racjonalist. Nie yj zudzeniami.

- To twj chrzeniak, do cholery! Ufa ci jak nikomu innemu! Powierzyby ci wasne ycie, a
ty tak po prostu odpuszczasz On by ci tak nie zostawi. Nie zwtpiby na samym pocztku.
Draco ci kocha! A ty, ty, kurwa, nie zasugujesz na jego mio. Na nic nie zasugujesz.
Wyjd std.

- Potter

- Wyno si!

- Posuchaj! Snape podszed do niego, a na jego bladym obliczu malowaa si rozpacz i bl,
lecz Harry nie zwrci na to uwagi, pogrony we wciekoci i cierpieniu. Sdzisz, e
gdyby istniaa jakakolwiek szansa e gdybym by pewien nie mog zaryzy

- Powiedziaem, wyno si! Harry z zacinitymi piciami zbliy si do mczyzny,


zupenie go ju nie suchajc.

- By dla mnie jak syn

- Wypierdalaj, Snape! Wrzask Gryfona rozdar cisz i Severus zacisnwszy zby, odwrci
si i wyszed z sypialni.

***
Dusza jest istot czowieczestwa. Ciao pozbawione tej integralnej czci nie moe
funkcjonowa i czowiek z ni rozdzielony nieuchronnie zblia si do mierci. W religii
chrzecijaskiej dusza ludzka ma do wyboru trzy drogi: niebo, pieko bd czyciec. W
hinduizmie dziki reinkarnacji dusza odradza si w zalenoci od tego, jakie ycie prowadzi
jej waciciel. Niezalenie jednak od wierze panuje zgoda co do tego, e jest ona
nieodcznie zwizana z yciem i mierci czowieka. Wedug wielu filozofw w czasie snu
dusza ludzka odcza si od ciaa i dryfuje w przestrzeni niebytu lub te przemierza
niezmierzone zaktki wszechwiata. W dziewidziesiciu procentach przypadkw powrt do
ciaa nastpuje niepostrzeenie dla jej waciciela. Jednak gdy rytm zostaje zaburzony,
pojawia si uczucie oderwania bd upadku z wysokoci. Nastpuje to przewanie w wyniku
gwatownego przebudzenia. Dusza odnajduje sw drog dziki nici wicej j z ciaem
waciciela. Jeeli ni zostaje przerwana, dusza nie moe na powrt dokona zjednoczenia,
gdy brak wizi

- Harry? Cichy gos sprawi, e unis gow znad woluminu. Jego zaczerwienione od braku
snu oczy spojrzay nieprzytomnie na Hermion. Powiniene co zje, od trzech dni nie
wyszede z komnaty.

- Nie jestem godny. Pokrci gow i odsun ksig, zaznaczajc skrawkiem papieru
miejsce, gdzie skoczy czyta. Znowu nic nie znalaz. Przetar oczy i z samonapeniajcego
si dzbanka nala sobie kolejn filiank czarnej jak smoa kawy.

- Nie moesz funkcjonowa w ten sposb. Hermiona rozejrzaa si dookoa, omiatajc


wzrokiem rozrzucone wszdzie ksiki. Ich stosy pitrzyy si na stoliku, pododze, a nawet
zajmoway ca powierzchni blatu barku. Wykoczysz si, a to nikomu nie pomoe.

- Nic mi nie bdzie burkn, sigajc po kolejny, wikszy ni poprzednie grymuar*.

- Nie ma mowy. Granger podesza bliej i ku jego jawnej irytacji, wyja mu z rk cik
ksig. Wstaniesz teraz, zjesz co, a potem wemiesz prysznic, bo zaczynasz mierdzie. Ja
teraz poczytam, jeeli co znajd, od razu ci zawoam.

- Nie mam na to czasu. Harry potar doni kark zesztywniay od wielogodzinnego


pochylania si nad ksigami.

- Sdzisz, e gdy padniesz wreszcie twarz pomidzy kartki, pomoesz mu? Popchna go
lekko w stron stolika, na ktrym sta talerz z parujc zup i kanapki.

- Tutaj niczego nie ma. Bezradnie potoczy wzrokiem po ksikach. Nic po prostu nic.
Przeczytaem ju chyba setki rozdziaw o oderwaniu duszy i wszystkie mwi to samo. Nie
ma powrotu Rozumiesz to? Ona gdzie tam jest, dryfuje i nie moe znale drogi, bo w nim
nie ma ju niczego Jego dusza jest jak pies, ktry wszy w poszukiwaniu znajomego
zapachu, a Draco jest tak cholernie bezwonny!

- Bardzo obrazowe. A teraz id i zrb, co powiedziaam.


- Gdyby co si zmienio

- Bd tutaj. Odprowadzia go zatroskanym spojrzeniem.

Gdy dwa dni wczeniej otrzymaa od Rona sow, nie sdzia, e jest a tak le. Wytumaczya
rodzicom, e musi wraca i zjawia si tak szybko, jak moga. Widok Draco j przerazi. W
czasie wojny widziaa ludzi, ktrzy otrzymali pocaunek dementora. Puste naczynia, bez
emocji, bez wspomnie, ywe trupy. To by koszmar, ktrego baa si nade wszystko.
Wolaaby zgin ni egzystowa w ten sposb, a teraz to dotkno Malfoya, do tego z rki
wasnej matki. Harry wyglda niewiele lepiej. Miaa wraenie, e jedyne, czym si
interesuje, to te cholerne ksiki, jakby w nich byy odpowiedzi na wszelkie pytania. A ona
po raz pierwszy w yciu w to wtpia. Te stare woluminy wysysay z niego ycie, sprawiay,
e zamyka si na otaczajcych go ludzi, wci szukajc i wierzc, e w ktrym z nich
znajduje si odpowied. Nigdy nie sdzia, e moe je znienawidzi, a jednak w tej chwili
patrzya na te stare, poke karty z odraz, jakby powoli zabieray jej najlepszego
przyjaciela. Z rezygnacj usiada i otworzya pozostawion przez Harryego ksig.

Harry, po wziciu prysznica i zjedzeniu przygotowanego przez przyjacik posiku,


naprawd poczu napyw nowych si. Z wdzicznoci spojrza na pochylon nad pergaminem
Hermion.

- Co u Samuela?

- Cigle pyta o ciebie i Draco. Poderwaa gow znad ksigi i spojrzaa na niego ciepo.
Joe przez cay czas u niego siedzi, chyba nawet pi w jego komnacie. Victoria mwia co o
drugim ku, ktre bya zmuszona z czego transmutowa.

- Powinienem do niego zajrze. Harry otar usta serwetk i odsun od siebie pusty talerz.
Dopiero po zjedzeniu zupy poczu, e naprawd by godny.

- Powiniene przyznaa cicho, obserwujc go uwanie.

- To naprawd niezwyke, e on nic nie pamita. Podnis si i powoli ruszy w kierunku


obrazu.

- Tak jest lepiej, Harry. To dziecko wycierpiao ju zbyt wiele, a teraz zamartwia si chorob
brata.

- Przespa wasne porwanie - Harry pokrci w zdumieniu gow.

- Ron mia ochot opowiedzie mu, jak wielk przey przygod, mam nadziej, e ty nie
wpadniesz na rwnie gupi pomys mrukna karcco.

- Nawet tak nie artuj. Zatrzyma si i spojrza na ni przestraszony. Wiesz, jak by si


poczu? Jego wasny ojciec mg go zabi. Tak, wiem, e nie chcia. Machn rk, widzc,
e przyjacika ma zamiar wygosi sprostowanie. Ale kto wie, do czego zmusiaby go w
kocu ta wariatka.

- Raport ministerstwa by zaskakujcy, prawda? Chcia uratowa Draco. Pokiwaa w


zadumie gow. Po tym wszystkim, co mu zrobi.
- Nic mu nie zrobi warkn ze zoci. Nic, na co by nie zasuy.

- Wiem, po prostu mio wiedzie, e pomimo wszystko Lucjusz nadal kocha swojego syna i
rzuci si, aby go ratowa. Jej agodny gos uciszy burz, jaka zacza w nim wzbiera.

- To prawda, mia w sobie wicej ludzkich uczu ni ta jdza. Draco bdzie szczliwy, gdy
si o tym dowie. Myl, e nadal ywi do niego ciepe uczucia.

- Na pewno go to ucieszy. Zamrugaa gwatownie, na powrt wbijajc wzrok w ksig.


Id do Sama, ja tutaj zostan.

- Ale gdyby

- Zawoam ci.

***

- Harry! Samuel na widok wchodzcego do komnaty mczyzny poderwa si z podogi i


rzuci w jego kierunku. Jak si czuje Draco?

- Nadal pi. Potter skin gow Joemu i usiad na kanapie, sadzajc Sama obok siebie.

- Chciabym, eby ju si obudzi. Chopiec skrzywi si i spojrza na Harryego z nadziej.


Do tej pory by dwa razy w ich komnatach i jedyne, co widzia, to nieruchome ciao brata.
Powieki Draco zostay opuszczone, gdy pojawia si Hermiona i daa im wykad na temat
konsekwencji wysuszenia spojwek. Harry sam zamkn mu oczy, wzdrygajc si przy tym i
czujc silny bl. Skojarzenie byo a nazbyt oczywiste.

- Draco jest bardzo chory. Spojrza ostronie na Joego, ktry w milczeniu pokrci gow.
Odetchn z ulg, e Samuel nadal nic nie wie o porwaniu. Lepiej, aby tak zostao.

- Co to za choroba? Nie powinien by w witym Mungu? Tam jest wielu magomedykw.


Dziecko przygldao mu si uwanie.

- Niestety, oni nie mog mu pomc. Wu Wujek Severus o niego dba, przynosi mu eliksiry,
a przecie wiesz, e on zna si na tym najlepiej. To bya prawda. Pomimo tego, e Harry
wyrzuci Snapea ze swych komnat, ten wrci kilka godzin pniej z maym, wyoonym
mikkim aksamitem kuferkiem, penym fiolek z rnymi eliksirami. Harry, chocia nadal by
na niego wcieky, nie mg zabroni mu zbliania si do Draco. Jeeli mieli go utrzyma
przy yciu do momentu, a znajd rozwizanie, pomoc mistrza eliksirw bya im niezbdna.

- Harry

- Tak? Spojrza na Samuela i odruchowo pogadzi go po jasnych, prawie platynowych


wosach. Tak bardzo przypomina mu Draco, kiedy ten by dzieckiem.

- Czy czy Draco moe si nie obudzi? Wielkie, szaro-niebieskie oczy patrzyy na niego
z wyczekiwaniem. Przekn gul rosnc mu w gardle i skin niepewnie gow.

- Niestety, istnieje taka moliwo, ale robimy wszystko, aby do tego nie dopuci.

- Nie chc, eby umar. Oczy dziecka wypeniy si zami.

- Nikt z nas tego nie chce. Dlatego z caych si staram si go wyleczy. Wszystko. co do tej
pory powiedziano Samuelowi, byo pprawd. Trudno wytumaczy omiolatkowi
skomplikowany proces oderwania duszy od ciaa i jego konsekwencje. Cika choroba
wydawaa si o wiele lepsz wymwk i moga mie niestety takie same skutki.

- Dlaczego zachorowa wanie teraz?

- Nikt ci nie powiedzia? Merlinie, by opiekunem chopca, a przez ostatnie dni tak bardzo
go zaniedba.

- Nie, wujek powiedzia tylko, e jest chory. Samuel potrzsn gow.

- Widzisz, Sam, Draco musia wyj poza mury zamku i kto go zaatakowa. Zachorowa,
poniewa rzucono na niego bardzo niebezpieczn kltw wyzna ostronie. Ktem oka
zauway, jak Joe aprobujco kiwa gow.

- Ja te wyszedem mrukn Samuel zwieszajc gow. Wtedy, kiedy zakrcio mi si w


gowie i zemdlaem. To bya wersja, ktr Ron opowiedzia chopcu, oszczdzajc mu
szczegw porwania. Pika potoczya si za bram i

- Wiem, Sam, ale dla ciebie na szczcie wszystko dobrze si skoczyo. Umiechn si
wymuszenie. Wicej tego nie rb. Dobra wiadomo jest taka, e ju nie musisz si
ukrywa. Gdy Draco wyzdrowieje, wszyscy razem pjdziemy na wycieczk. Jest wiele
miejsc, ktre na pewno chciaby zobaczy.

- A jeeli jeeli nie wyzdrowieje? Co si wtedy stanie? zy popyny po drobnej buzi


dziecka. Nie chc, eby umar.

- Musimy wierzy, e tak si nie stanie. Obj chopca ramieniem i opar brod na jego
gowie. Na pewno nam si uda, a jeeli nie Wtedy masz mnie, a ja zawsze bd z tob.
Zacisn powieki, gdy cichy szloch wstrzsn ciaem Samuela. Czasami on te mia na to
ochot. Podobno pacz oczyszcza, jednak na razie nie mg sobie na niego pozwoli.

***

Magiczna pochodnia migoczcym pomieniem owietlaa sypialni. Harry lea skulony na


ku, opierajc gow na udzie Draco. Obok niego spoczywa otwarty wolumin, ktry
jeszcze przed chwil czyta. Wolno przesuwa rk po chodnym udzie nieruchomego
mczyzny, niewiadomie czerpic pociech z tego dotyku.

- Musisz si obudzi. Po prostu musisz. Nie dam sobie rady bez ciebie mrucza cicho.
Samuel jest przestraszony, bardzo za tob tskni. To jeszcze dziecko, potrzebuje ci. Ja te ci
potrzebuj. Nie wiem, co bym zrobi, gdyby teraz wsta. Czy chwycibym ci i nie pozwoli
odej, czy moe uderzy za twj heroiczny akt odwagi, ktry przynis tak opakane skutki.
To ja powinienem tutaj lee, to we mnie celowaa Jeste chodzcym paradoksem, Draco.
Zawsze wymiewae moj gryfosk odwag i powicenie, a sam zrobie dokadnie to
samo. Cholerny bohater z ciebie. Merlinie, czuj si jak idiota, lec i mwic sam do siebie,
nie wiem nawet, czy mnie syszysz

- Panie Potter, jeeli skoczy pan ju ten bezsensowny pokaz, w ktrym roztkliwia si pan
sam nad sob, chciabym poda Draco eliksiry. Snape stan nad nim i skrzywi si lekko.
Jest dla mnie pewn pociech, e rozumie pan idiotyzm pyncy z tego aosnego monologu.

- Czasami wydaje mi si, e kto wepchn ci kamie przez gardo i jego ciar zgnit ci
serce. Harry podnis si i pozwoli mistrzowi eliksirw zaaplikowa rodki odywcze za
pomoc mugolskiej strzykawki. Kiedy pierwszy raz to widzia, jego zaskoczenie byo
ogromne.

- Mona cierpie w milczeniu, nie trzeba ogasza tego caemu wiatu. Snape przyoy do
rki Draco opatrunek, tamujc nim kilka kropel krwi, ktre wypyny po ukuciu.

- Chyba nikt nie wpadby na to, e moesz cierpie. Harry westchn i usiad na fotelu
stojcym od kilku dni obok ka.

- Nie ma potrzeby obnosi si z wasnymi ranami. Nie wszystkie blizny s powodem do


dumy. Snape wzruszy ramionami i zapakowa sprzt na powrt do kuferka.

- Gdy tracisz kogo, kogo kochasz, czujesz bl. To nie powd do wstydu. Potter odchyli
gow i opar j o zagwek. Tumienie w sobie uczu na dusz met nie pomaga.

- Nie widz, aby pan zalewa si zami mrukn kwano mistrz eliksirw.

- Nie opakuje si yjcych. Harry spojrza na niego ostro.

- Trudno mi si z tym nie zgodzi.

- Ciesz si, e si rozumiemy. Harry zamkn oczy, uznajc rozmow za zakoczon.

Snape przez chwil przyglda mu si spod lekko przymknitych powiek, po czym ruszy
powoli do wyjcia. Za drzwiami przystan i opar si o cian. Udawanie przed Potterem
cynicznego i silnego kosztowao go wiele wysiku, a widok lecego bez ycia Draco wcale
mu w tym nie pomaga. Na jego bladej twarzy pojawia si rozterka. Przez chwil walczy
sam ze sob, po czym zawrci do sypialni.

- Co tutaj jeszcze robisz? Potter spojrza na niego badawczo.

- Jak dugo zamierzasz to cign? zapyta cicho.

- Tak dugo, jak bdzie trzeba. W przeciwiestwie do ciebie nie poddam si.

- Musisz wiedzie, e jego ciao wytrzyma jeszcze tydzie, gra dwa. Potem zacznie samo si
wyniszcza. Snape z namysem przyglda si siedzcemu w fotelu mczynie.

- Wic przede mn dwa tygodnie walki. Nie przekonasz mnie, bym ustpi. W oczach
Pottera pojawia si zawzito. Zrobi wszystko, aby on wrci.

- Dlaczego?

- Nie rozumiem jest moim mem, to chyba naturalne. Harry pokrci gow, jakby
pytanie Snapea przechodzio jego pojcie.

- Mgby by wolny. Uoy sobie ycie tak, jakby chcia, z kim by chcia. To maestwo
zostao na was wymuszone. Dlaczego tak uparcie starasz si mu pomc? By moe to twoja
szansa na lepsze ycie?

- Bez niego? Wzrok Harryego powdrowa w kierunku lecego Draco i na moment


pojawia si w nim ogromna tsknota i smutek. On podarowa mi co tak ogromnego, e nie
znajduj sw, aby to nazwa. Poruszy co, z istnienia czego nie zdawaem sobie sprawy.
Moesz to uwaa za gupie, ale kiedy patrz, jak tak ley, wiem, e musz zrobi wszystko,
aby mu pomc.

- To dlatego, e czujesz si odpowiedzialny za jego stan? Snape poruszy si niespokojnie.

- Nie, to nie o to chodzi.

- Wic o co?

- Bez niego to wszystko straci sens, Snape. Harry spojrza na niego spokojnie. Po prostu
straci sens.

XLIV
Magiczne pochodnie rzucay migotliwe cienie na wntrze pracowni eliksirw. Snape
zmniejszy ogie pod przejrzystym kociokiem. Szko, z ktrego naczynie zostao wykonane,
hartowane byo za pomoc smoczego oddechu, co skutecznie chronio je przed
uszkodzeniami, ktre zdarzay si, gdy niezwykle rce substancje uszkadzay cynowe lub
eliwne denka. Te drogie koty posiaday jeszcze dwie, szczeglnie wane dla mistrza
eliksirw, zalety. Pierwsz byo to, e nigdy nie wchodziy w reakcj ze znajdujcymi si w
nich ingrediencjami, pozostawiajc wyjtkowo delikatne eliksiry idealnie czystymi, drug
rwnie wan okazaa si moliwo obserwowania procesu zmian zachodzcych podczas
warzenia. Na pewnym etapie nawet niewielka rnica w zabarwieniu bya niezwykle istotna i
moga wpyn na jako przygotowywanego ekstraktu. Zdarzao si, e dla dowiadczonego
warzyciela z pozoru niewielkie odbarwienie ju na pocztku stawao si wskazwk, i dalsze
dziaania nie maj najmniejszego sensu, gdy mikstura nie osignie podanego stanu.
Pozwalao to zaoszczdzi czas i niekiedy bardzo drogie skadniki, ktre miay by dooone
w dalszym procesie warzenia.

Snape pochyli si i uwanie przyjrza intensywnie szafirowej barwie bulgoczcej na dnie


kota substancji, na ktrej powierzchni poyskiway opiki barwy srebra wytrcane w wyniku
gotowania. Usatysfakcjonowany, wyprostowa si i odwrci w kierunku stou. Opar donie
na blacie i wbi wzrok w przedmiot znajdujcy si pomidzy nimi.

Na czystym, niebarwionym ptnie leaa alrauna. Korze, ktrego zdobycie kosztowao go


wypraw w najbardziej zakazane rejony Skandynawii, o czym aden z mieszkacw zamku
nie mia najmniejszego pojcia. W odrnieniu od hodowanych w szklarni przez
Longbottoma mandragor alrauna bya prawdziwym, czarnomagicznym korzeniem, jednym z
najtrudniej dostpnych na rynku. Pord niedowiadczonych czarodziei kryy legendy, e
ziele to wyrastao tylko i wycznie z nasienia wisielca, a wyrywao si je przy pomocy
czarnego psa, ktremu korze przywizywano do ogona. Krzyk alrauny naprawd zabija, a
powicenie zwierzcia byo tylko dodatkow ofiar, ktra wzmacniaa jej magiczne
waciwoci. Legenda gosia, e ta niebezpieczna rolina bya pierwowzorem czowieka.
Stworzona na ziemiach Edenu, uznana zostaa za nieudany eksperyment Boga i wyrzucona
poza jego rajskie ogrody. Potni mistrzowie eliksirw nie wierzyli co prawda w t histori,
jednak zarwno sam proces jej wyrastania, jak i zbioru by faktem i dlatego jej cena bya tak
wygrowana.

Severus sign po rkawiczki ze smoczej skry wyoone mikk, czarn podszewk i


ostronie wsun je na donie. Z drewnianego stojaka umieszczonego po swojej lewej stronie
wyj srebrny, zakrzywiony niczym orli dzib noyk i ostronie przyoy go do koczyn
korzenia, ktry jak aden inny swym ksztatem przypomina czowieka. Na jego twarzy
odmalowao si skupienie, po czym dotd zacinite usta rozchyliy si i Snape zacz
odcina mae, idealnie odmierzone kawaeczki, szepczc inkantacj, ktrej tekst znajdowa si
w oprawionej w skr ksidze spoczywajcej przed nim na specjalnej podprce. Stopy,
donie, gowa. Pi kawakw szerokoci okoo trzech milimetrw zostao odoone na
szklan pater. Snape dokadnie wytar ostrze i na powrt zawin korze w ptno, po czym
schowa go do okutej metalem skrzyneczki.

Do zotego modzierza wrzuci owoce dendery, przez laikw zwanej te ciernistym jabkiem
lub diabelskim zielem. Kiedy kolczaste owoce puciy sok, doda licie potoslinu, stulichy, a
na koniec nasiona naparstnicy. Kady ze skadnikw nalea do zi miertelnie trujcych i
samo obcowanie z nimi byo niebezpieczne. Przez chwil uciera je, a z kocwki tuczka
zacz spywa gsty, ostro pachncy syrop. Szerokim mankietem rkawa otar pot
skraplajcy mu si na czole i za pomoc drewnianej psety wzi z patery drobne skrawki
alrauny. Po chwili zapach ucieranych ingrediencji zmieni si na ostry i mocno gryzcy.
Trzymajc modzierz przed sob na wycignicie rki, przela jego zawarto do wywaru
znajdujcego si w kotle. Szafirowy pyn zapieni si wciekle i po chwili jego pikna barwa
zmienia kolor na gobi bkit. Snape odetchn z ulg i zamiesza pi razy w lewo, po czym
wyczy palnik. Jeszcze raz zajrza do ksigi spoczywajcej na stole, upewniajc si, e
wszystko zrobi dobrze, po czym ruszy w kierunku kominka.

***

- Harry, obud si. Kto potrzsn jego ramieniem, przerywajc mu krtki, wypeniony
koszmarami sen.

- Co? Rozejrza si nieprzytomnie, zatrzymujc rozbiegane spojrzenie na pochylajcym si


nad nim Ronem. Tu obok staa Hermiona i przygldaa mu si niespokojnie.

- Ty nam powiedz, jczae jak potpieniec. Weasley obrzuci go zmartwionym


spojrzeniem.

- Widocznie co mi si nio. Potarga zmierzwione wosy i wyprostowa si na krzele, a


co strzelio mu w plecach.

- Dostaniesz jakiego skrzywienia od spania w tej pozycji. Hermiona odsuna lec przed
nim ksik i postawia na stoliku kubek z gorc herbat. Woae go.

- Kogo? Uciek spojrzeniem w bok.

- Przecie wiesz westchna i usiada w fotelu obok.

- Nie pamitam tych snw. Unis kubek i ostronie upi yk parujcego napoju. Budz si
przeraony, ale nie wiem, czego tak bardzo si boj. To chore. Odstawi naczynie,
rozpryskujc kilka kropel na blat. Wiem, e Draco tam jest, ale nie wiem, gdzie to tam si
znajduje, nie mam te pojcia, jak tam trafi i nie wiem, jak to tam wyglda. Czy to, co
mwi, ma jakikolwiek sens? Spojrza na przyjaci pytajco.

- Sorry, stary, ale dla mnie nie ma adnego, poza tym, e ni ci si Malfoy i jest strasznie.
Ron pokrci gow, przybierajc min w stylu przepraszam, e jestem idiot.

- Wybacz, Harry, ale te niewiele z tego zrozumiaam. Hermiona bezradnie rozoya rce.
By moe po prostu jeste przemczony. Od dwch tygodni nie wyspae si porzdnie. Nie
pomoesz mu, jak w kocu sam si rozoysz.

- Nie mam czasu na odpoczynek. Ciao Draco weszo w drug faz, p nocy zmieniaem mu
okady. Podpar brod na doni i wbi wzrok w przeciwleg cian. To przeraajcy
widok normalnie czowiek, kiedy ma gorczk, rzuca si, jczy, skopuje kodr wiecie,
po prostu jest niespokojny, a on on tylko ley, nie wydajc z siebie adnego dwiku. Jego
skra jest rozpalona, wosy posklejane potem, a on nawet nie drgnie W pewnym momencie
miaem ochot go uderzy, tak po prostu mu przywali albo uszczypn, sprawi bl,
cokolwiek, aby wywoa reakcj. Jak to o mnie wiadczy?

- Jeste zdesperowany i zmczony. Nie moesz ocenia si tak surowo. Kady z nas w
pewnym momencie zaamaby si i zrobi co gupiego. Hermiona nakrya rk do
Harryego i zacisna na niej palce. To twj m i chcesz dla niego jak najlepiej.

- Miona ma racj, odpu na chwil. Rozumiem, e przyzwyczaie si do niego, czy was


magia i

- Nie! Harry wyrwa rk z ucisku Hermiony. Nie rozumiecie! To nie ma nic wsplnego
z tym, e on jest moim mem, nie chodzi o magi, synergi czy inne wizy! Do cholery z
tym wszystkim! Chodzi o Draco, cay czas tylko o niego! Nie mog go straci, nie
wyobraam sobie, e mgby tak po prostu znikn, odej z mojego ycia! Kocham go -
doda ciszej.

- Och, Harry - Hermiona obja si ramionami, jakby nagle zrobio si jej zimno. Tak mi
przykro.

- Przykro ci, bo zakochaem si w Malfoyu? To takie straszne? Spojrza na ni ze zoci.

- Nie, stary, przykro jej, bo to musi by dla ciebie cholernie bolesne. Weasley niezrcznie
poklepa go po plecach. Chyba nie sdzisz, e nadal uwaamy Draco za zo konieczne.

- Wiem, przepraszam, ostatnio staem si strasznie draliwy.

- Te bym by, gdyby kto, kogo kocham, sta jedn nog nad grobem. Ron z zakopotaniem
potarga swoje zmierzwione wosy.

- Ron! Hermiona popatrzya nie go ze zoci. Jak moesz

- Daj spokj. Harry odchyli gow do tyu i powid wzrokiem po ukowatym sklepieniu
komnaty. On ma racj. Zaczynam myle, e ostatnie dni yem zudzeniami. Moe Snape
ma racj, nie ma rozwizania, nie ma ratunku, a tylko ja nie chc si podda i przeduam
jego agoni. Wsta i odsun krzeso, wychodzc zza zawalonego ksigami stou. Pjd do
niego.

W milczeniu obserwowali, jak powczc nogami odchodzi w kierunku sypialni.


Opuszczone ramiona, donie wsunite gboko w kieszenie spodni. Caa jego postawa
wiadczya o tym, e jest o krok od poddania si. Czowiek, ktry przegra. Czowiek
pozbawiony celu. Hermiona skulia si na fotelu, podcigajc kolana pod brod i obejmujc je
ramionami.

- Dlaczego to zawsze musi uderza w Harryego? szepna bardziej do siebie ni do


siedzcego obok Rona. aosne dziecistwo, dorastanie w cigym zagroeniu, wiadomo
spoczywajcego na jego barkach obowizku zabicia Voldemorta Tak wiele osb, ktre
kocha, odeszo.

- Wszyscy kogo stracilimy, to nie nasza wina, e dorastalimy w popieprzonych czasach.


- Wiem, po prostu naprawd cieszyam si, e wreszcie znalaz swoje miejsce. Ten zamek,
nauczanie wydawao mi si, e w kocu osign to, czego pragn, e w kocu si spenia.
Z Draco te wszystko si uoyo. Przez ostatnie miesice by naprawd szczliwy. Nawet
widmo ukrywajcego si gdzie tam Lucjusza nie wprawiao go w jakie wiksze przeraenie.
Mia Draco, Samuela, t szko, nas obok siebie i Harry promienia, Ron. Nigdy wczeniej
nie widziaam go tak bardzo zrelaksowanego, tak penego blasku. A teraz - Pocigna
nosem. Teraz wyglda, jakby ten pomie kto zdmuchn.

- Harry jest silny, poradzi sobie. Ron spojrza na ni niepewnie.

- Nie wiem, mam wraenie, e go to przeroso. Nigdy dotd nie by w sytuacji, gdy mg
straci kogo tak dla niego wanego.

- No a Syriusz?

- Och, oczywicie, e kocha Syriusza, ale to nie to samo. Pokrcia gow i podniosa si z
fotela, zajmujc miejsce, gdzie wczeniej siedzia Harry. Poczytam jeszcze, ty zajmij si
moe Samem i Joe, nie moemy zapomina, e oni te cierpi.

- Uhm moe zabrabym ich na wycieczk do miasteczka. Teraz to chyba niegrone


mrukn niepewnie.

- Dobry pomys. Kiwna gow z umiarkowanym entuzjazmem.

- No to to zapytam Harryego. Podnis si z krzesa i ruszy w kierunku sypialni. W


drzwiach przystan i przez chwil obserwowa przyjaciela, ktry wanie zmienia okady na
czole lecego nieruchomo Draco.

- Eem Harry?

- Tak? Wyrwany z zamylenia mczyzna, unis gow i spojrza na stojcego w progu


Rona.

- Pomylaem, e moe zabrabym chopcw do miasta. Wiesz Sam nigdy tam nie by i

- Nie.

- Co? No, dobra, wymyl co innego.. Ron wzruszy ramionami. Po prostu chciaem
jako ich rozweseli.

- To nie tak, e nie chc. Jest po prostu tak, jak mwie. Harry wytar mokre donie w
lecy na stoliku nocnym rcznik. Samuel nigdy dotd nie by w miecie, to dla niego
nowo. Myl - Popatrzy na lecego Malfoya i poprawi zsuwajcy mu si z czoa okad.
Myl, e Draco chciaby przy tym by. Tak, to on powinien pokaza mu wszystko jako
pierwszy. Zawsze o tym marzy, a nigdy nie mg tego zrobi. Sdz, e czuby si
zawiedziony, e go to omino.

- No tak. Weasley niepewnie przestpi z nogi na nog. To moe po prostu zagram z nimi
w quidditcha?
- Dobry pomys. Harry umiechn si sabo. Chopcy si uciesz.

- To id. Odwrci si, przymykajc drzwi do sypialni, po czym pod wpywem impulsu
uchyli je na powrt, wsuwajc w szpar gow. I, Harry, gdyby co chcia, cokolwiek, to
wiesz

- Wiem, Ron, dziki.

***

Harry siedzia w fotelu, trzymajc bezwadne ciao Draco na kolanach. Dookoa ka kryy
dwa skrzaty, zmieniajc pociel i wytrzepujc zmitoszone poduszki. Mczyzna obserwowa
je znudzonym spojrzeniem, mylami przebywajc zupenie gdzie indziej.

- Panie Potter, czy w czym jeszcze pomc? Gos skrzata wyrwa go z zadumy.

- Nie, dzikuj, to wszystko mrukn, podnoszc si i na powrt ukadajc Malfoya w


czystej pocieli. Kiedy straci kontakt z jego gorcym ciaem, poczu si, jakby temperatura w
pokoju spada nagle o kilkanacie stopni. Pomimo jego usilnych stara gorczka
najprawdopodobniej jeszcze wzrosa. Westchn i ruszy w kierunku azienki, gdzie odkrci
kran z chodn wod i stan nad wann, czekajc a ta si napeni.

- Powiniene mu pomc. Podskoczy na dwik gosu wydobywajcego si ze zwierciada.

- A jak mylisz? Co wanie robi? sarkn ze zoci.

- Nie tak, imbecylu, odzyskaj jego dusz! odwarkno lustro.

- Jeeli wiesz, w jaki sposb mam to zrobi, to mi powiedz! Odwrci si w kierunku tafli,
gdzie przywitao go jego wasne, pene zoci, spojrzenie.

- Sam powiniene wiedzie, to ty jeste jego - Co zachrzcio i zwierciado zamilko w


p sowa.

- Jego kim? Potter spojrza na nie przenikliwie.

- Sam powiniene wiedzie burkno ze zoci. Cholerne ograniczenia.

- Nie jestem ograniczony!

- Nie ty, idioto! Niewane, po prostu nie pozwl mu si wykoczy. W kocu jeste jego
no - Tafla zafalowaa i przez chwil Harryemu wydao si, e jego oblicze zatracio
kontury, jakby szko zaparowao.

- Mem? podsun niepewnie.


- Te.

- Te? Harry mia do. Jeeli masz mi co do powiedzenia, jeeli wiesz cokolwiek, to
powiedz mi, do cholery!

- Nie widzisz, e nie mog?! Lustro wrzasno, a w jego gosie dao si wyczu frustracj.
Gwno warta caa moja wiedza, kiedy musz j zatrzyma dla siebie! Wiesz, jakie to
wkurwiajce?

- Czyli jest szansa na odzyskanie duszy Draco i ty wiesz, jak to zrobi?! Potter przysun si
o krok do zwierciada.

- Mniej wicej. Gos lustra by burkliwy i rozdraniony.

- Ty i te twoje nie mog! Pieprz twoje zasady, pieprz to, e pozwolisz mu umrze, bo nie
wolno ci zdradza tajemnic, pieprz ciebie i - Harry zapowietrzy si od krzyku. Nagle
zrobio mu si niedobrze, pochyli si, opierajc rce na kolanach i oddychajc gboko. Do
kogo do kogo mam si zwrci, kto moe mi powiedzie

- Przecie wiesz

- Nie, nie wiem. Potrzsn gow. Nic ju nie wiem.

- Wiesz, Harry. Gos lustra by rwnie roztrzsiony jak stojcy przed nim mczyzna.
Pomyl chwil, a zrozumiesz. To dotyczy Draco!

- Snape! Wyprostowa si gwatownie, a zakrcio mu si w gowie. To cholerny Snape,


prawda? W zwierciadle odbio si jego rozgorczkowane spojrzenie. Lustro wymownie
milczao. Merlinie zabij drania! wyrzzi i zapominajc o nadal lejcej si do wanny
wodzie, wybieg z pomieszczenia.

- Hermiona! Krzyk Pottera rozdar cisz salonu, gdy drzwi do sypialni otworzyy si z
impetem. Popilnujesz Draco, musz musz wyj!

- Harry! Co si stao? Dziewczyna zerwaa si z krzesa, przewracajc je przy tym.

- Pniej ci powiem. Zostaniesz z nim, prawda? Gdyby co si dziao, bd w lochach. Jak


szalony dopad kominka i zapominajc, e jako dyrektor moe si po prostu aportowa,
wrzuci w niego gar proszku. Komnaty Severusa Snapea! krzykn, zanim znikn
pord wirujcego popiou.

***

- Snape! W ciszy, jaka panowaa w komnatach mistrza eliksirw, gony wrzask Harryego
sprawi, e Severus prawie upuci niesion w doniach fiolk.
- Co z Draco? zapyta zdenerwowany, widzc wyraz twarzy Pottera.

- Ty mi to powiedz! Harry dopad go jednym susem, chwytajc mocno za przd szaty i z


wciekoci zaciskajc na niej palce. Draniu! Wiesz, jak go uratowa i nie chcesz nic
powiedzie! Kim ty jeste, e omielasz si rzdzi yciem i mierci! Mgbym ci za to
zabi! Harry mocno potrzsn stojcym przed nim mczyzn, ktry poblad gwatownie,
czujc, jak niekontrolowana magia kumuluje si wok ich postaci.

- Uspokj si, Potter! wycharcza, gdy silne donie coraz mocniej zaciskay si na jego
szacie, wypierajc powietrze z jego piersi.

- Nie mam zamiaru si uspokaja! Koniec kamstw! Dosy unikania odpowiedzi! Albo
powiesz mi, jak mam uratowa Draco, albo

- Albo co?! Co mi zrobisz, Potter?!

- Nie chcesz wiedzie, Merlin wiadkiem, e nie chcesz. Oblicze Harryego byo blade, a w
jego oczach byszczao szalestwo. Magia wirowaa wok nich coraz mroczniejsza, coraz
gstsza. Jaka fiolka roztrzaskaa si z ich prawej strony, a w lad za ni eksplodowa szklany
klosz, z ktrego wysypay si nasiona nieznanej roliny. Ogie pochodni zafalowa dziko i
przygas, otulajc komnat zowieszczym mrokiem. Snape poczu, e nie moe zapa
powietrza, ju nawet nie przez to, e Potter po prostu go przydusza, ale przez coraz bardziej
skondensowan moc, ktra niczym tornado szalaa wok nich, siejc coraz wiksze
zniszczenie.

- Powiem ci - wyrzzi, czujc, jak zaczynaj go bole oczy, nagle nabiege krwi. Jeeli
nie uspokoi Pottera, naprawd tutaj zginie! Widzia go ju w rnych sytuacjach, obserwowa
na polu walki, ale to, co dziao si teraz Gryfon nigdy nie straci nad sob panowania do
tego stopnia. Jeszcze chwila i naprawd przestanie si kontrolowa. Usiowa sign po
rdk, lecz w momencie, gdy ju prawie jej dotkn, ta z ogromn si wyrwaa si
spomidzy jego spoconych palcw, uderzajc o przeciwleg cian. Prawie poczu bl, jakby
to jego ciao grzmotno o kamie. Pu powiem - Nogi odmwiy mu posuszestwa i
w momencie, gdy pomyla, e to ju koniec, Potter nagle go puci i Snape niczym
szmaciana lalka osun si na podog.

- Mw. Harry cofn si o krok, obdarzajc go nienawistnym spojrzeniem.

Snape oddycha przez chwil nierwno, po czym podnis si z podogi i drcymi domi
wygadzi przd swej szaty. Kurwa, co za ponienie. Wiedzia, e gwniarz posiada moc
przewyszajc kadego znanego mu czarodzieja, ale to, co zaprezentowa teraz sam
myl, bez uycia rdki. Przeraajce. Nie patrzc na stojcego bez ruchu mczyzn,
wolnym krokiem podszed do lecej na pododze rdki i podnis j ostronie. Potter nie
reagowa. Czyby nie ba si ataku z jego strony?
- Nie przyszo ci do gowy, e mgbym ci teraz przekl? Spojrza na niego ostro.

- Sprbuj. Potter nawet nie podnis gosu, a Snape i tak poczu, jakby kto obla go
lodowat wod. Wszystkie woski na jego skrze uniosy si od grozy, ktra zabrzmiaa w tej
krtkiej wypowiedzi.

- Usid. Schowa rdk i podszed do szafki, skd wycign eliksir uspokajajcy.


Wypij to.

- Nie jest mi potrzebny. Harry nawet nie spojrza na trzyman przez niego fiolk.

- Nie mam zamiaru ryzykowa wasnym yciem, gdy po usyszeniu prawdy twoje emocje
znowu wezm gr i rzucisz si na mnie jak zwierz. Potrzsn trzymanym w doni
eliksirem.

- Snape, po prostu mw, co wiesz i nie przecigaj struny. Potter usiad i spojrza na niego
wilkiem.

Z rezygnacj pooy fiolk przed nim i opad na fotel naprzeciwko. Z roztargnieniem potar
grzbiet nosa i omit wzrokiem siedzcego przed nim mczyzn.

- Draco nigdy mi tego nie wybaczy.

- Co masz na myli? Harry wreszcie si uspokoi i spojrza na niego z zaciekawieniem.

- Mam na myli to, e zoyem obietnic, i nigdy nie zdradz ci tego, co wiem warkn,
czujc, e odzyskuje panowanie nad sytuacj.

- Nawet jeeli przez to mgby umrze? Harry spojrza na niego sceptycznie.

- Takiej sytuacji nie bralimy pod uwag. Snape przyzna to z niechci.

- Zamieniam si w such w takim razie. Potter pochyli si do przodu, splatajc palce doni i
obejmujc nimi kolana. Chyba nie wie ci wieczysta przysiga? zapyta z niepokojem.

- Nie, Draco uwaa, e moja obietnica jest rwnie wana.

- Na pewno jest i wierz, e nigdy by jej nie zdradzi, ale do cholery, on tam umiera! Czym
jest zamanie sowa wobec jego ycia?!

- Pamitasz swoj ostatni walk z Czarnym Panem? Snape zmruy oczy, wpatrujc si w
sobie tylko znany punkt.

- Gupie pytanie, czego takiego si nie zapomina.


- Co wtedy czue? Mistrz eliksirw spojrza na niego z zaciekawieniem.

- Nie bardzo rozumiem. Harry zmiesza si lekko. Zo, al, ch, aby to wszystko ju si
skoczyo.

- Strach?

- Nie pamitam, ale chyba nie - Zawaha si lekko. To nie tak, e jak gupiec pobiegem
za nim bez lku, po prostu nie byo czasu na obawy

- Tak - Snape zamyli si lekko. A co poczue w momencie jego mierci?

- Ulg?

- Nie, nie o to mi chodzi. Co czue, kiedy gin. Bye jego horkruksem.

- Ach - Harry skrzywi si lekko. To by bl. Jakby jaka obca magia chciaa wedrze si
we mnie. Najgorsze, e nie potrafiem jej powstrzyma, tak jakby wszystko rozgrywao si
obok mnie, a ja nie potrafiem tego zwalczy.

- Upade na kolana i zapae si za gow. Snape skin gow.

- Pamita pan? Unis gow zdziwiony.

- Byem tam. Mczyzna prychn lekko. Uwierz, takie obrazy zostaj z tob do koca
ycia.

- No tak To byo straszne. Widziaem, jak jego ciao upada i zaczyna czernie, jakby od
rodka trawi go ogie. Miota si w agonii. Wiedziaem, e umiera, a jednoczenie czuem
jego moc napierajc na mnie.

- A potem?

- Potem wszystko ustao. Zupenie jakby ta moc nie znalaza tego, czego szukaa. I -
Odwrci wzrok, zagryzajc doln warg. Poczuem rado. Nie potrafi tego wytumaczy.
Po prostu zamiaem si, chocia wcale nie byo mi do miechu i w tym momencie w jaki
sposb zyskaem pewno, e on nie yje, odszed na zawsze. Szarpn nerwowo mankiet
swej szaty. Czuem rozkojarzenie, zmczenie walk, w takiej chwili czowiek nie panuje
nad sob, emocje bior gr. To bya dziwna noc.

- A wic miaem racj. Snape zacisn dugie, blade palce na oparciach fotela.

- Co to ma wsplnego z Draco? Wypytujesz mnie o dawno minione czasy. Draco nie oberwa
kltw od Voldemorta, tylko od Narcyzy!

- Jeeli chcesz go uratowa, to nasza rozmowa bdzie dotyczy wanie tej konkretnej daty.
W gosie mczyzny sycha byo zmczenie.

- Nie rozumiem

- Pamitasz, co zawsze mwi Dumbledore? Mio, Harry, mio pozwoli ci pokona


Voldemorta. Snape parskn cichym, gorzkim miechem. Mio co za naiwno z jego
strony. Tak jakby mg poczu jakiekolwiek cieplejsze uczucia do Czarnego Pana, jakby
nie chcia go zabi, jakby nie targaa tob nienawi. Moge mie czyst, nieskalan dusz,
ale rzucie zaklcie, ktre nioso za sob mier! Nie tylko Avada zabija. Kltwa, ktr
odkrylicie z Granger i Lupinem, miaa te same efekty. Zabie, Potter, zabie go, a w tym
samym momencie sowa bdzie mu rwny stay si prawd! To z twoich ust wyszo
przeklestwo, zrobie to z premedytacj, a tym samym uatwie mu dostp do swej duszy,
ktra jednoczenie ulega zbrukaniu. Nie mylae wtedy o mioci, nie wspominae bliskich,
po prostu nienawidzie go i przekle.

- To prawda, ale gdyby byo tak, jak mwisz, optaby mnie. Byem horkruksem! Harry
potrzsn gow, nie chcc przyj do wiadomoci tego, co Snape usiowa mu powiedzie.
Czstka jego duszy nadal tkwia gdzie wewntrz mnie.

- Dusza Czarnego Pana bya saba, rozdarta na czci, dlatego Dumbledore wierzy, e
moesz j pokona. Jednak w momencie, kiedy rzucie kltw, osabie te wasn. To byo
jak wiea, niezagojona rana, wystarczyo zagbi si w tym rozdarciu.

- Merlinie - Harry poblad gwatownie. Co chcesz mi powiedzie? Sdzisz, e gdzie we


mnie nadal

- Nie bd gupcem, Potter! Snape obrzuci go rozzoszczonym spojrzeniem. Sdzisz, e


przez tyle lat mgby nie zauway, e od rodka toczy ci robak? e gdyby nadal by
horkruksem Czarnego Pana, zachowaby t swoj gryfosko?

- Wic? Harry odetchn z ulg. Nic mi nie wyjanie przyzna bezradnie.

- Eliksir. Zapewne go pamitasz.

- Ten, ktry mi dae? Mylaem, e chciae mnie zabi. Wzruszy ramionami, widzc
zdumione spojrzenie Snapea. Mia mnie jako ochrania, a po wypiciu go poczuem taki
bl, jakby co rozsadzao moj gow od wewntrz. Ron mwi, e wrzeszczaem jak optany.
Przyznam, e ja sam pamitam tylko torsje, ktre nastpiy pniej.

- A jednak zadziaa. Wzmocni ci bardziej ni mylisz i tutaj tutaj dochodzimy do osoby


Draco. Mczyzna wsta i podszed do szafki, skd wycign butelk ognistej whisky i
nala sobie do szklanki, ktr potem oprni jednym haustem. Bo widzisz, Potter ten
eliksir - Harry pierwszy raz sysza, aby Snape mia tak wielkie trudnoci z wysawianiem
si. To bya jedna z najbardziej czarnomagicznych mikstur, jakie kiedykolwiek stworzyem.

- Dae mi jakie mroczne wistwo? Harry spojrza na niego ze zgroz. I Draco bra w
tym udzia?!

- Draco, aby eliksir zadziaa, musia si powici. Ramiona Snapea opady, lecz nie
odwrci si. Sta oparty o wystajcy blat szafki, tyem do Harryego i zaciska palce na
tumblerze. Ironi losu jest to, e Voldemort stworzy siedem horkruksw, aby zachowa
niemiertelno i zgin, a ja stworzyem tylko jeden i by moe on ocali ycie Draco.

- Eliksir eliksir by w rzeczywistoci

- Nonikiem duszy Draco. Uaktywni si w momencie, kiedy go wypie.

- Nie wierz. Gos Harryego by tak cichy, e prawie niesyszalny.

- Sdzisz, e okamywabym ci w takiej sytuacji? Wiesz, jakiego powicenia wymagao


stworzenie go?! Mczyzna odwrci si gwatownie. Wiesz, e trzeba zabi, aby
rozerwa wasn dusz?! Zdajesz sobie spraw, e trzeba mie krew na rkach? Prawdziw
krew, Potter! Avada jest czysta, nie brudzi! Rzucasz j i odchodzisz! Inaczej jest, gdy musisz
zabi sam, bez pomocy rdki!

- Nie - Harry pochyli gow, usiujc powstrzyma napywajce mdoci. To nie moe
by prawda

- To jest prawda! To szalestwo, na ktre zdecydowa si Draco, aby pokona drzemice w


tobie zo. Czowiek nie moe by podwjnym horkruksem. Czstka jak powici, bya
silniejsza od tego, co w tobie siedziao. Czarny Pan rozerwa swoj dusz na czci. Kady
nowy horkruks stworzony przez niego by sabszy od poprzedniego. Ty sam stae si nim
zupenie przez przypadek, bez przygotowania, bez odpowiedniego rytuau. Sidma,
najsabsza cz, a jednak na tyle silna, e istniao ryzyko, i mg przej nad tob wadz.
W momencie, gdy zaye eliksir, horkruks Czarnego Pana zosta zniszczony. Na pewno nie
podda si bez walki, dlatego odczue bl, jednak to czstka duszy Draco bya silniejsza. Nie
pokaleczy jej, rozdzierajc na drobne kawaki. To by jego pierwszy horkruks, czysta, mocna
esencja. Dlatego w momencie mierci Tom Riddle Snape po raz pierwszy wymwi
prawdziwe nazwisko Voldemorta nie mg przej twego ciaa. Poniewa nie byo w nim
ju niczego, co by do niego naleao. W chwili, gdy pokonae najwiksze zo tego wiata,
bye ju horkruksem Draco Malfoya!

Harry zsun si z fotela i zwymiotowa na podog. Torsje gwatownie szarpay jego ciaem,
jakby bronio si ono w ten sposb przed tym, co wanie usysza.
- Nie, nie, nie, nie - mamrota pod nosem. On nie zrobiby mi tego, nie mgby

- Opanuj si, Potter. Snape jednym ruchem rdki oczyci podog i nala do czystej
szklanki wody. Wypij to. Podsun j klczcemu mczynie.

- Jakim potworem trzeba by, aby

- Potworem? Snape kucn naprzeciwko i spojrza na niego z wciekoci. Wiesz, ile on


powici? Zdajesz sobie spraw, co musia czu, gdy rozdziera wasn dusz?! Mylisz, e
kierowa si tymi samymi pobudkami, co Czarny Pan?

- Zrobi to dla mnie?! Nie chciaem tego! Nigdy bym nie

- Dla ciebie?! Jakim egoist trzeba by, aby tak do tego podchodzi?! Snape skrzywi si z
niesmakiem. Rozczaruj ci, ale on nie myla wtedy o tobie, a o caym naszym wiecie.
Musielimy si pozby horkruksa, aby Voldemort nie mia gdzie uciec w chwili mierci.
Bye zagroeniem, ktre musielimy wyeliminowa. A e przy okazji uratowalimy i
ciebie... Wzruszy ramionami. Uznaj to za bonus.

Harry wypi wod i podnis si z podogi, ciko opadajc na fotel. Jego czoo perlio si od
kropel potu, ktre otar doni. Na blade oblicze powoli zaczy wraca rumiece, lecz jego
oczy nadal byszczay gorczkowo, gdy w ciszy przetwarza usyszane przed chwil
informacje. By horkruksem Draco Draco zabi, aby rozszczepi wasn dusz. Dusza
Draco, jako silniejsza, zniszczya czstk Voldemorta, ktra w nim tkwia. By horkruksem
Draco Draco Draco Merlinie Kim trzeba by, aby zrobi co takiego?! To
najczarniejsza z magii, gdyby kto si dowiedzia, Draco do koca ycia nie wychyliby nosa
z Azkabanu. Jakim czowiekiem Otworzy gwatownie oczy, napotykajc uwane
spojrzenie Snapea, ktry w doni trzyma eliksir uspokajajcy.

- Nie potrzebuj go.

- Jeste pewien? Wolabym unikn kolejnego napadu szau, w ktrym zdemolujesz moje
komnaty. Mistrz eliksirw patrzy na niego sceptycznie.

- Tak.

- Czy rozumiesz powicenie Draco? Mczyzna usiad ostronie na fotelu naprzeciw


niego.

Powicenie? Harry powoli dochodzi do siebie i jego myli z minuty na minut staway si
janiejsze. Powicenie Draco si powici. Czy on by si zgodzi na co takiego?
Zdecydowaby si macza palce w nekromancji? Bo to bya czysta nekromancja, czarna jak
cholerna czarna dziura! Czy potrafiby okaleczy najwaniejsz cz swego jestestwa, aby
ocali wiat? Och, zdecydowanie by potrafi. Nie mg temu zaprzeczy. Zapewne szukaby
innej drogi, wzdraga si przed morderstwem, ale w kocu w kocu wybraby to, co
suszne.

- Jak mog mu j odda?

- Potter, wiesz, co mwisz? Dotaro do ciebie to, co przed chwil ci zdradziem? Snape
spojrza na niego z niedowierzaniem.

- Jestem horkruksem Draco. To wyjania, dlaczego magia zaakceptowaa tak atwo nasz
zwizek. Skin gow.

- Zgadza si. Bylicie ju poczeni poprzez powicenie Draco i to, e cz jego duszy tkwi
w twoim ciele.

- Wiesz, jak mog mu j zwrci? Harry doszed do wniosku, e na mylenie o tym, co si


stao, przyjdzie czas pniej, teraz to wydawao mu si najwaniejsze.

- Co zrobisz, kiedy ju go uratujesz? Snape wwierca w niego podejrzliwe spojrzenie


czarnych oczu.

- Spior go na kwane jabko.

- Sucham? Mczyzna zamruga zaskoczony.

- Cakiem straci swj instynkt lizgona. Musz mu przypomnie, e gryfoskie odruchy


zupenie do niego nie pasuj prychn.

- Potter, jeste w szoku, podam ci - Mistrz eliksirw chcia si podnie, lecz usadzio go
stanowcze spojrzeniem Pottera.

- Tak, jestem w szoku, ale to nie znaczy, e nie wiem, o czym mwi. Porzygaem si, Snape,
przed tob! Bardzo upokarzajce dowiadczenie, musisz mi uwierzy stwierdzi cierpko.
Jeeli mylisz, e zaczn teraz chodzi po cianach i rzuca kltwami, bo pi lat temu
czowiek, ktrego kocham, popeni zbrodni w imi wyszego celu, to musz ci
rozczarowa. Nie zamierzam. Zwrc mu j. Utworz ni, ktra sprawi, e to, co zostao z
niego wyrwane, wrci na swoje miejsce. Mam nadziej, e wiesz, jak to zrobi.

Snape przez chwil milcza, przygldajc mu si, jakby przetrawia jego sowa. W pewnym
momencie najwyraniej musia doj do wniosku, e Potter nie zwariowa, nie zamierza go
zabi ani wysa do Azkabanu, ani te nie planuje mierci Draco, bo jego twarz si rozlunia.
Odetchn gboko i powiedzia.

- Wiem.
XLV

Wiem To jedno sowo odbijao si echem w gowie Harryego, wywoujc w niej


zupeny chaos. Jak Snape mg jak w ogle mia to ukrywa! Co dzie przychodzi do ich
komnat, podawa Draco eliksiry, obserwowa, jak jego ciao stopniowo si poddaje,
wyniszcza od rodka i nie reagowa. Pozwala mu powoli umiera, kierowany poczuciem
jakiego zupenie porbanego honoru! Jakim sukinsynem trzeba by, aby stawia ycie
swojego wasnego chrzeniaka na szali? Jakim czowiekiem, by w ogle kogokolwiek
skazywa na los, ktry przypad w udziale Malfoyowi?!

- Kim ty jeste? wysycza, patrzc na Snapea z odraz. Kim jeste, by decydowa o


czyim yciu bd mierci? Kto ci do tego upowani? Kto da ci takie prawo? Brzydz si
tob! Odwrci gow, usiujc odpdzi ogarniajce go ponownie mdoci. Czu si
pokonany, stajc w obliczu tak wielkiego przejawu egoizmu.

- Oskarenia. Mistrz eliksirw podnis si i wolnym krokiem ruszy w stron oszklonego


regau. Na szybie malowaa si rysa, powstaa na skutek wczeniejszego wyadowania magii
Pottera. Potrafi pan tylko osdza, prawda? Wolno przesun palcem wzdu niej,
zatrzymujc si na samym kocu. Oderwa do od szka i gwatownym ruchem otworzy
witryn, sigajc w gb. Przez chwil przyglda si wydobytemu z wntrza eliksirowi, po
czym skierowa si w stron siedzcego w fotelu mczyzny. Wy, Gryfoni, jestecie tacy
szlachetni; czysty, napuszony altruizm. lizgoni to przy was nic niewarci spiskowcy.
Niezdolni do niczego poza knuciem kolejnych podstpw. Tak pan sdzi, prawda?

- To nie ma nic do rzeczy. Nie ma usprawiedliwienia dla twojego postpowania! Harry


obrzuci go pogardliwym spojrzeniem.

- Ale oczywicie, nie ma usprawiedliwienia, nie ma wytumaczenia prychn Snape,


siadajc na swoim miejscu i obracajc w palcach fiolk z bladoniebieskim wywarem.
Paski problem polega na tym, e nadal yje pan w przewiadczeniu, i wiat dzieli si
wedug zasad panujcych w Hogwarcie. Mdry Krukon, przyjacielski Puchon, odwany
Gryfon i na kocu tej wyliczanki zy i podstpny lizgon, ktry jest niezdolny do wspczucia
i powicenia. Tylko e to wierutna bzdura, panie Potter. Snape unis gow i spojrza
ostro na Harryego. Jeeli sdzi pan, e bycie szpiegiem wizao si z podstpem i knuciem
za plecami Voldemorta, ma pan absolutn racj. Jednak to wymagao powicenia! Tak samo
jak akt, na ktry zdoby si Draco! Absolutnej wiary w spraw, dla ktrej walczylimy!
Wiary, e wszystko, co robimy, ma sens! Wiary w to, e wiat, za ktry nadstawiamy karku,
jest tego wart, a pan tak, pan, panie Potter, udwignie odpowiedzialno i odniesie
zwycistwo! Z kadym wypowiedzianym sowem gos Snapea podnosi si, a w kocu
prawie przeszed w krzyk. Nie dam, aby doceni pan to, co zrobilimy. Kady, kto bra
udzia w tej wojnie zasuguje na szacunek i pochylenie gowy. Szpieg, wojownik, strateg,
nawet ten cholerny skrzat, ktry patrzy na pana z psim uwielbieniem! Tak, nawet on -
Mczyzna odetchn gboko i nagle jakby caa zo usza z niego, zapad si gbiej w
fotelu, pochylajc lekko ramiona.

- Usiujesz zmieni temat? Harry spojrza na Snapea ponuro.

Draco chcia ci chroni. To dlatego siedzisz teraz tutaj zamiast niego. Zupenie niepodobne
do obrazu lizgona, jaki sobie stworzye, prawda? Potar w rozdranieniu grzbiet
garbatego nosa, niespodziewanie zwracajc si do Gryfona bardziej bezporednio. Nie
myla o sobie, zadziaa instynktownie, pragnc ocali to, na czym tak bardzo mu zaleao.
Spojrza krzywo na Harryego, ktry poruszy si niespokojnie. miem twierdzi, e
zrobiby dla niego to samo.

- Oczywicie. Harry przytakn bez chwili wahania.

- Tak, zrobiby. Snape znw obrzuci spojrzeniem trzyman w rku fiolk, po czym z
ociganiem postawi j na stoliku. Byby szczliwy, wiedzc, e yje, nawet gdyby sam
musia umrze. Harry niepewnie skin gow, zastanawiajc si, do czego zmierza Snape.
Jak wic widzisz, Gryfon nie rni si tak bardzo od lizgona, gdy w gr wchodz uczucia.
Zatem palcem przesun w jego kierunku eliksir czy gdyby pooy na szali swoje ycie,
aby go ratowa, chciaby, eby sprowadzi ci z powrotem, powicajc swoje?

W komnacie zapanowaa cisza. Harry w szoku wpatrywa si w siedzcego przed nim


mczyzn. Z ociganiem sign po fiolk i zacisn na niej palce. Nie by pewien, czy do
koca zrozumia, co waciwie chcia mu przekaza Snape, jednak mia nieprzyjemne
wraenie, e tylko wypiera oczywist prawd.

- Co to jest? zapyta w kocu niepewnie.

- To? To jest eliksir przywrcenia. Chocia ja nazywam go raczej eliksirem mierci. Snape
gboko wcign powietrze i zaplt rce na piersi, nie odrywajc wzroku od wpatrzonego w
niego z napiciem Pottera. Mieszanka miertelnie trujcych zi plus alrauna.

- Alrauna? Czy nie jest zakazana?

- Pi punktw dla Gryffindoru. Mistrz eliksirw spojrza na niego z zaskoczeniem. Nie


sdziem, e cokolwiek o niej wiesz.

- Byem aurorem. Harry wzruszy ramionami.

- Wic jednak ucz was tam czego poza rzucaniem kltw. Snape skin gow z uznaniem.
Tak, to jedno z najmroczniejszych zi. Nie musz ci tumaczy sposobu jego
pozyskiwania?

- Bynajmniej. Kwiat wisielcw, czy nie?

- Tak. A zarazem miertelne, czarnomagiczne wistwo.

- Co miae na myli, mwic o powiceniu mojego ycia? Potter odstawi fiolk i rozsiad
si wygodniej w fotelu. Kto obserwujcy ich z boku, mgby pomyle, e prowadz
zwyczajn, niezobowizujc rozmow.

- Horkruks. Snape wsta i podszed do szafki, skd wycign dwie szklanki, do ktrych
rozla solidne porcje Ognistej Whisky. Jak wiesz, zasada ich dziaania jest prosta.
Czarodziej, ktry obawia si mieci, umieszcza cz swej duszy w naczyniu. Moe nim by
wszystko, od zupenie zwyczajnych rzeczy, jak medalion czy czarka postawi jedn
szklank przed Potterem i na powrt usiad w fotelu po innego czowieka. Nikt, kto jest
przy zdrowych zmysach, dobrowolnie nie zdecyduje si na bycie zbiornikiem. Tak, ty stae
si nim dwa razy. Oczywicie zupenie niewiadomie mrukn, widzc, jak Harry
wzdrygn si na jego sowa. - Chcesz odda Draco cz jego duszy, jednak czy jeste na to
gotowy? Przecie najlepiej wiesz, jakich dziaa to wymaga.

- Trzeba zniszczy naczynie - Harry poblad lekko, gdy dotara do niego powaga sytuacji.

- Dokadnie.

- Jednak udao wam si zabi czstk Voldemorta, ktra tkwia we mnie i nadal yj.

- Owszem, ale zastpilimy j inn.

- Jednym sowem, aby ocali Draco, musz umrze - Kostki doni Harryego zbielay,
kiedy mocno zacisn je na podokietnikach.

- Istnieje takie ryzyko. Gdyby to byo takie proste, ju dawno podjbym odpowiednie
dziaania. Zarzucie mi bezduszno i szafowanie yciem mojego chrzeniaka, jednak
powiedz mi, Potter - Snape pochyli si w jego kierunku, splatajc palce pod brod. Jeeli
uratujemy Draco, jak mam mu pniej wytumaczy, e osobicie podaem trucizn osobie,
dla ktrej posun si do ostatecznoci? Naprawd sdzisz, e bdzie mi za to wdziczny?

- A jednak rozwaae to. Harry wskaza na stojc pomidzy nimi fiolk. Gdyby nie
dopuszcza do siebie tej myli, nie uwarzyby eliksiru.

- Draco jest moj rodzin. Oczywicie, e chc go uratowa. Jednak pomimo naszych
wzajemnych animozji, nie marzy mi si zamordowanie przy tym ciebie. Ty czy mj
chrzeniak? Wbrew temu, co sdzisz, to trudny wybr.

Harry unis szklank i upi duy yk trunku, zagbiajc si w mylach. Zaczyna rozumie
rozterki Snapea i jego wahanie. Jeeli nie uratuje Draco, bdzie do koca ycia trawiony
wyrzutami sumienia, gdy zna sposb na przywrcenie mu duszy. Jeeli natomiast zdecyduje
si na drug opcj wtedy to Harry najprawdopodobniej zginie. Jak Snape wytumaczyby to
pniej Malfoyowi? Czy chrzeniak nie odwrciby si od niego? Dwa wyjcia i dwie
skrajnoci. Kade wymagao powicenia jednej osoby, a Snape Snape nie by Bogiem, jak
zarzuca mu Harry. Targay nim zupenie ludzkie emocje, sta porodku tego wszystkiego i w
ktr stron by si nie odwrci, jego sumienie i tak zostanie obcione.

Harry westchn i zacisn donie na szkle. Od niego samego te wymagao to podjcia


radykalnej decyzji. Czy naprawd by gotw powici ycie, aby ratowa Draco? Pomimo
uczucia jakim go darzy, im duej myla, tym bardziej odzywa si jego instynkt
przetrwania. Nie chcia umiera. Nie teraz, gdy wreszcie jego ycie si ustabilizowao. wiat
dopiero otwiera przed nim swe podwoje. Mia by szczliwy Czy by w stanie wybra
ycie bez Draco? Czy moe uratowa go kosztem

- Kurwa! W gecie desperacji przecign rk po wosach.

- Interesujce podsumowanie. Snape unis brew w ironicznym grymasie.

- Naprawd istniej tylko te dwie opcje? Ja albo on? adnej alternatywy?


- To skomplikowane. Snape w zamyleniu przymkn powieki. Fragment duszy
umieszczony w przedmiocie martwym nie myli, nie czuje, nie broni si. Niszczysz naczynie,
a tym samym unicestwiasz ukryt w nim dusz.

- Nieprawda, kady z nich si broni. Harry pokrci gow w gecie sprzeciwu.

- Nie. Kady z nich oboony by czarnomagicznymi zaklciami Voldemorta. Dusza w nich


umieszczona nawet nie zdawaa sobie sprawy, e niedugo przestanie istnie. Inaczej jest z
ludzkim horkruksem. Jako czowiek mylcy, czujcy, masz na ni wpyw. Egzystuje na
poziomie twoich uczu. Oczywicie nie myli w ten sam sposb co ty, jednak docieraj do
niej skrajne emocje. Jeeli chcielibymy wyrwa j z ciebie si, wwczas bdzie si broni, a
tym samym zginiesz od razu. Niemniej istnieje inne wyjcie. Jeeli fragment duszy Draco
poczuje, e umierasz, wwczas najprawdopodobniej dotrze do niego, e jego egzystencja
zostaa zagroona i bdzie prbowa opuci twoje ciao. To nic niezwykego. Dusza w chwili
mierci ciaa opuszcza je, inaczej sama ulegaby zagadzie. Snape sign po whisky i upi
may yczek alkoholu, po czym odstawi szklank na st.

- A Wywar ywej mierci? Harry spojrza na niego z nadziej. Symuluje mier, prawda?

- Niestety, on tylko zatrzymuje wszystkie odruchy, wprowadza w stan czasowej hibernacji.


Gdyby po jego wypiciu dusza opuszczaa ciao, nikt raczej nie obudziby si ze piczki, czy
nie?

- Prawda - Harry zwiesi smtnie gow.

- Posuchaj Potter. Snape opar gow o zagwek i spojrza na niego zmruonymi oczami.
Nie mam zamiaru ci zabija i mog sobie pogratulowa tego, e nie miaem te takiego
zamiaru w cigu tych siedmiu lat, gdy profanowae sw obecnoci moje zajcia. To twoja
decyzja, ja ze swojej strony mog tylko sprbowa uratowa was obu.

- A wic istnieje taka moliwo! Harry poderwa si z fotela. I dopiero teraz mi o tym
mwisz? Wiesz, co przeszedem przez ostatnie kilkadziesit minut?!

- Uspokj si. Mistrz eliksirw spojrza na niego ostro. Powiedziaem, e mog


sprbowa, a nie, e na sto procent ci uratuj. Ten eliksir to miertelna trucizna, jednake
istnieje na ni antidotum. Niemniej - Unis do, widzc, e Harry znowu chce mu
przerwa. Niemniej nie mog ci go poda do momentu, gdy nie bd pewien, e Draco
odzyska swoj dusz. To bdzie znak, e rytua si powid. Niestety nie jestem w stanie
przewidzie, ile to potrwa najprawdopodobniej za dugo. Innymi sowy, masz jakie pi
procent szans.

- Zaczynam si gubi. Harry okry komnat i zatrzyma si na chwil przed mczyzn,


po czym na powrt podj wdrwk. Moesz mi to jako jasno wyoy?

- Jasno - Snape prychn z irytacj. Wypijesz trucizn. Kiedy twoje ciao zacznie sabn,
fragment duszy Draco poczuje si zagroony. O ile twoja wasna dusza jest z tob zwizana
od samego pocztku, on jest tylko intruzem. Stay mieszkaniec twojego ciaa zostanie z tob
do ostatniego tchnienia, dopiero wtedy opuci ciao. Dusza Draco zrobi to szybciej i w tym
upatruj twoj szans na przeycie. Niestety, musicie by sami w pomieszczeniu, ja bd
obserwowa was z oddalenia. Kiedy strzp duszy Draco zacznie wyscza si z twego
umierajcego ciaa, od razu poszuka innego naczynia. To instynkt, wola przetrwania, nazwij
to jak chcesz. Jedyn form ycia, jak znajdzie, bdzie oczywicie Draco. W momencie,
kiedy odzyska on cz swej duszy, w jego ciele pojawi si co na ksztat poncej pochodni,
ktra wskae drog temu, co zostao z niego wyrwane kltw. Tym sposobem odzyska dusz
w caoci i powinien natychmiast si obudzi. Jeeli wszystko pjdzie sprawnie, zd poda
panu antidotum, ale jeli dusza Draco bdzie si ociga z opuszczeniem twego ciaa
umrzesz. Czy to jest dla ciebie wystarczajco jasne?

- Jak soce. Harry opar si o cian, opuszczajc lekko gow. Musz wypi to od razu,
czy mam czas na zastanowienie?

- Masz dwa dni. Jeeli chcesz to zrobi, pojutrze bdzie idealna okazja ku temu.

- Dlaczego akurat wtedy?

- Bo wtedy, Harry Potterze, wzgrza zapon.

- Wzgrza zapon? Spojrza ze zdziwieniem na Snapea To jaka przenonia?

- W pewnym sensie Mistrz eliksirw wpatrywa si w mikstur zamylonym wzrokiem.

- Wyjanij zada Harry. Nie lubi zagadek. Poza tym dlaczego nie teraz? Czy dwa dni
robi jak rnic?

- Tak wiele pyta. Snape pokrci gow. Odpowiem na nie, gdy bdziesz gotowy. A teraz
id ju, mam kilka rzeczy do zrobienia. Podnis si i ruszy w kierunku drzwi
prowadzcych do sypialni. Masz do podjcia powan decyzj.

- I co? To wszystko?! Harry poderwa si z fotela, patrzc za nim rozelony.

- Powiedziaem, e porozmawiamy, gdy podejmiesz decyzj.

Ciemna sylwetka mczyzny znikna za drzwiami. Pozostawiony samemu sobie, Gryfon


zazgrzyta zbami. Nienawidzi uczucia bezsilnoci.

***

Tym razem Harry nie uy kominka ani nie aportowa si do swoich komnat. Wolno
przemierza opustoszae korytarze, prbujc opanowa gonitw myli. Wzgrza zapon o
co, do cholery, chodzio Nietoperzowi? Natok wiadomoci sprawi, e zacza go bole
gowa, a w skroniach czu nieprzyjemne pulsowanie. Skrci w korytarz prowadzcy do
komnat, ktre dzieli z Draco i zatrzyma si przed malowidem. Na jego widok w cicho
zasycza, po czym obraz odsun si, wpuszczajc go do rodka. W salonie nadal przebywaa
Hermiona, zaciekle notujc co swoim dugim, brzowo-szarym pirem. Harry,
niezdecydowany, zatrzyma si w progu, zastanawiajc si, czy zada jej drczce go pytanie.
Po chwili podj decyzj. Nie musia od razu wszystkiego jej mwi. Ba, nie mia
najmniejszego zamiaru odkrywa przed przyjacik wszystkich kart. Zapewne byaby
przeraona, syszc, o czym rozmawiali ze Snapeem. Jednak ostatnie sowa mistrza eliksirw
nie daway mu spokoju. W kocu niczego nie zdradzi, jeli zapyta tylko o to.

- Ponce wzgrza? Spojrzaa na niego zaskoczona. Pierwszy raz sysz co takiego.

- Szkoda, mylaem, e ty co wiesz. Podrapa si po gowie zawiedziony.

- Gdzie to usyszae? Odoya piro na biurko i potara zaczerwienione oczy. Harry z


zakopotaniem zauway, jak bardzo bya zmczona i niedospana. Zamiast spdza wakacje z
rodzin, siedziaa tutaj i usiowaa pomc jemu i Draco. Tak samo wyglda Ron, uwiadomi
sobie Harry z ca wyrazistoci. By moe przyjaciel nie zagbia si w ksigi, ale cay czas
zajmowa si Samuelem i Joe, odwracajc ich uwag od zamartwiania si stanem Draco.
Poczu wdziczno za to, e przyjaciele s przy nim i zawsze moe na nich liczy.

- Snape uy tego zwrotu w rozmowie przyzna niechtnie.

- W jakim kontekcie? W jej oczach bysno zainteresowanie.

- Nie pamitam dokadnie, po postu te dwa sowa utkwiy mi w pamici. Wzruszy


ramionami.

- Moe chodzio mu o jaki poar? mrukna w zamyleniu. Albo to metafora. Wiesz,


uywa si jej na przykad w poezji, gdy nie chce si napisa czego wprost.

- Hermiono, wiem, co to metafora. Umiechn si delikatnie.

- Przepraszam, po prostu gono si zastanawiam. Zmruya oczy podranione cigym


wpatrywaniem si w ksigi. A moe chodzi o co prostego.

- Niby o co?

- Merlinie, Harry, przecie znajdujemy si w Czerwonych Wzgrzach. Machna rk


dookoa, jakby chciaa pokaza mu otoczenie. Hrabstwo wzio nazw od okolicznych
lasw i wzgrz, ktre o zachodzie soca zabarwiaj si na czerwono. Jakby pony.

- Mylisz, e to o to chodzio? spojrza na ni niepewnie.

- Tak sdz. Skina stanowczo gow.

- Hmm moe masz racj. Dziki. Odwrci si i ruszy w kierunku swojej sypialni.
Pjd si pooy, a ty nie sied za dugo, powinna si wyspa.

- Jasne, Harry. Dokocz tylko ten rozdzia. Pomachaa mu rk i w momencie gdy


zamyka drzwi do komnaty, zobaczy jej gow na powrt pochylon nad opasym tomem.
***

W sypialni panowa pmrok. Uchylone lekko okno wpuszczao do rodka wiee, letnie
powietrze, pachnce wiatrem i sol morsk. Podszed i usiad na ku obok Draco,
odgarniajc z jego gorcego czoa posklejane potem kosmyki. Mczyzna oddycha ciko i
jakby z wysikiem, jednak jego ciao wci pozostawao nieruchome i bezwadne. Harry
odwrci go na bok, delikatnie masujc mu plecy. Tak naprawd nie wiedzia, nad czym
najpierw powinien zacz si zastanawia. Po chwili postanowi odsun od siebie myli o
przyczynach, dla ktrych Draco zdecydowa si rozszczepi swoj dusz, dochodzc do
wniosku, e dopki nie usyszy wyjanienia od niego samego, wasne przypuszczenia i
oskarenia na nic mu si nie przydadz. Mia teraz waniejsze zmartwienia.

Z jednej strony, jak kady czowiek, naprawd chcia y. Odkd wojna si skoczya, mier
bya ostatni pozycj na jego licie planw na przyszo. Wreszcie wolny, bez brzemienia
spoczywajcego na jego barkach, mg odetchn pen piersi. Realizowa si jako
nauczyciel, mia u boku przyjaci i wreszcie wszystko naprawd zacz widzie w jasnych
barwach. W dodatku jego fatalnie zapowiadajce si maestwo nieoczekiwanie dotaro do
momentu, gdy z penym przekonaniem mg stwierdzi, e kocha tego penego sprzecznoci
mczyzn, jakim by Draco i chce spdzi z nim reszt ycia. Naprawd, nad jego gow
musiao w momencie narodzin zawisn jakie fatum, skoro gdy tylko wydawao mu si, e
szczcie jest w zasigu rki, dawa o sobie zna pech.

- Nie chc umiera jkn, kadc si na ku i wtulajc w plecy ma. I nie chc, aby ty
umar. To jaki koszmar Jestemy na to za modzi! Zacisn pi na piamie Draco. To
jaka paranoja Jak mam wybra? Co ty by zrobi?

Oczywicie Draco powici si ju dwa razy, ale, zdaniem Harryego, to byy zupenie inne
sytuacje. Stworzenie horkruksa, jakkolwiek przeraajce, nie wizao si przecie z
samobjstwem. Nawet moment, gdy Malfoy rzuci si na niego, przyjmujc kltw, nie by
przemylanym dziaaniem. Mczyzna zareagowa instynktownie, tak naprawd nawet nie
wiedzia, czym zosta poraony. Zrobi to dla Harryego bez adnego wahania, bez chwili
zastanowienia. Harry pomyla, e gdyby on sam znalaz si w takiej sytuacji, zrobiby
dokadnie to samo. Jednak, ku jego rozgoryczeniu, jemu dano czas do namysu duo
czasu duo za duo i to go przeraao. Moe gdyby musia podj decyzj ju teraz albo w
chwili, gdy Snape mu o tym powiedzia, nie wahaby si, jednak im duej si nad tym
zastanawia, tym bardziej kojarzyo mu si to z samobjstwem. Niewtpliwie istniaa
zasadnicza rnica, jednak w ostatecznym rozrachunku ratowanie Draco wizao si z ofiar.
Czu, jakby mia skoczy z okna wieowca czy te wiadomie podci sobie yy. Czysta
premedytacja. Nie by masochist, dla wszystkiego zawsze szuka wytumaczenia, we
wszystkim usiowa zawsze znale dobre strony, jednak tym razem nie pojawio si adne
wiato w tunelu. Ba! Nawet cholerny, rozpdzony pocig nie owietla go reflektorami.

Co ty by zrobi? - powtrzy pytanie.

Odpowiedziaa mu gucha cisza przerywana cikim od gorczki oddechem Draco.


***

Co dziwnego cigno go ku doowi, jakby sia grawitacji wzrosa nagle do niewyobraalnie


wielkich rozmiarw. Jego nogi wydaway si cikie i z trudem stawia kolejne kroki.

- Widzisz to? - odwrci si na dwik gosu dochodzcego z jego lewej strony. Wysoki,
jasnowosy modzieniec wyciga przed siebie rk. - Poczuj to.

Rozejrza si dookoa. Miejsce naprawd byo osobliwe. Wydawao mu si, e przyroda


popada w jakie skrajne szalestwo, przeczc prawom natury. Kilka groteskowo
powyginanych drzew stanowio parodi samych siebie. Ich gazie wyginay si ku doowi i
jak szponiaste donie zdaway si siga ku ziemi, jakby chciay si w niej zagbi. Ich pnie
byy poskrcane pod dziwnymi ktami i wszystkie pochylone ku pnocy, a moe poudniowi?
Nie dao si rozrni kierunkw.

Sign wzrokiem dalej i dopiero wtedy zrozumia, e stoi w jakim dziwnym krgu.
Brakowao tutaj trawy, a gleba wygldaa, jak potraktowana wyjtkowo rcym kwasem.
Merlinie, mia wraenie jakby nagle znalaz si w centrum Wiru Oregoskiego*. Do penego
obrazu brakowao tylko maej, powyginanej i grocej w kadej chwili zawaleniem chatki.

Unis gow. Tu nad nim niebo miao barw krwi. Cikie powietrze zdawao si wirowa
niczym trba powietrzna, gronie unoszca si ich gowami. Im dalej siga wzrokiem, tym
sklepienie byo janiejsze, a w kocu przechodzio w blady r, by wreszcie rozpyn si w
naturalny bkit.

- Dotknij tego.

Wzdrygn si i spojrza w kierunku gosu. Na wycignitej doni mczyzny lea kwiat.


Delikatna, prosta odyka miaa barw wina, wyrastajce z niej licie przechodziy w karmin,
a ich krawdzie byy ostre jak brzytwa. Cudowny pojedynczy kielich by w kolorze
intensywnej, trawiastej zieleni, a jego patki rozchylay si agodnie, ukazujc olepiajco
biay rodek. Kruche prciki lniy, jakby wanie obsiado je tysic spragnionych nektaru
wietlikw. Mia wraenie, e wszystko tutaj byo na opak. Ostronie wycign rk i dotkn
roliny. Pomimo i wygldaa na delikatn, w dotyku okazaa si twarda i zupenie zimna.

- Czujesz to? - Draco agodnie przekrzywi gow, patrzc na niego z umiechem.

- Chodmy std. Harry energicznym ruchem strci z jego doni dziwny kwiat, ktry opad
ciko na spopiela ziemi, roztrzaskujc si na miliony drobnych okruchw. wieccy pyek
zamigota kilka razy, po czym zgas jak wypalona pochodnia.

- To nie twoje miejsce. - Malfoy potrzsn gow i odwrci si, wskazujc co majaczcego
na krawdzi okrgu.

Drzwi.
Stay tam samotnie, bez futryn i cian. Po prostu zawieszone w pustce. Wrota donikd... a
moe to tutaj byo nigdzie? Harry poczu, e jego odek skrca si z przeraenia.

- Musimy i, Draco. - Chwyci go za rk, ktra okazaa si bardzo zimna. Jakby trzyma
pomidzy palcami bry lodu, ktra ostrymi szpilkami mrozu rania jego do, sprawiajc, e
zamarzaa. Powoli, lecz nieustajco, przenikliwy chd sun w gr jego ramienia.

- Nie twoje. - Blondyn potrzsn gow i znowu wskaza na drzwi. - Musisz i.

- Sam nigdzie nie pjd. Harry szarpn go z wysikiem, kierujc si ku wyjciu.


Gdziekolwiek ono prowadzio, na pewno byo tam lepiej ni tu.

- Ja nie mog. - Wydawao si, e lizgon przyrs do podoa. Harry z rozpacz szarpn go
mocniej, jednak ile si by nie woy w swe dziaanie, chopak przesuwa si zaledwie o cal w
nieprawdopodobnie limaczym tempie. Czu, e pomimo zimna, ktre paraliowao ju prawie
poow jego ciaa, gorcy pot spywa mu strumieniami po plecach.

- Pom mi, sam nie dam rady! - krzykn desperacko, patrzc w spokojne, szare oczy
kochanka.

- Nie twoje miejsce, Harry. - Wzrok Draco by agodny i zamylony.

- Twoje te nie... musisz si obudzi! Do cholery, czekam na ciebie, Samuel czeka, nie pozwl
temu czemu sob zawadn. Walcz!

Oczy Draco poszarzay i po jasnym obliczu spyny zy. Jedna, druga, dziesita. Pyny
nieprzerwanym strumieniem, obic mokr ciek na jego policzkach. Najbardziej
przeraao Harryego, e twarz Draco zupenie si nie zmienia, nadal goci na niej spokj i
ten sam nieobecny wyraz oczu oraz agodny umiech. Jakby zy nie naleay do niego, byy
poza nim, jakby o nich nie wiedzia...

Harry w przeraeniu to szarpa do Draco, to mczyzn popycha, zmuszajc go do


zrobienia kolejnego kroku. Mia wraenie, e walczy z posgiem, ktry zapuci korzenie w tej
nieprzyjaznej ziemi.
Nie mg si podda, by coraz bliej. Ju widzia ornamenty zdobice wrota, ju odrnia
kolory, zoto i mahoniowy brz.
- Jeszcze krok, jeszcze troch, bagam, Draco, wysil si... zrb to dla mnie... - wyrzzi i
wreszcie poczu za plecami twarde drewno. Odetchn z ulg i chwyci mosin klamk.
Drzwi uchyliy si bezszelestnie. - Chodmy, ju jestemy na miejscu. - Dotkn mokrej twarzy
Draco, skadajc na jego ustach nieodwzajemniony pocaunek. - Zabior ci std. - Przeszed
na drug stron, nie wypuszczajc z rk doni ma. Od razu poczu, e jego wasny oddech
wraca do normy, a ciao odzyskuje stabilno. Powoli przeciga Draco w swoj stron.
Jeszcze troch, jeszcze krok i... Kiedy jego rce miny lini drzwi, poczu, jakby na powrt
nie mg oddycha. Jego donie byy puste. Zamacha nimi rozpaczliwie, chcc z powrotem
chwyci Draco, jednak kiedy unis gow, mczyzna ponownie sta porodku okrgu,
patrzc na niego spokojnie i umiechajc si delikatnie.

- Nie twoje miejsce. - Dobieg go szept.

- Wic twoje te nie! - krzykn i rzuci si w kierunku przejcia, jednak jaka sia odepchna
go, powalajc na soczycie zielon traw.

- Nie twoje miejsce. - Draco potrzsn gow. - Nie nasze...

Po stronie Malfoya zerwa si wiatr i unis ze spalonej ziemi drobinki popiou, zamazujc
sylwetk stojcego samotnie mczyzny.

- Nie nasze, Harry... - Drzwi zamkny si cicho na przekr krzyczcemu w rozpaczy


Harryemu.

Wrzeszcza, drapic drewno, usiujc je rozerwa, rozedrze... czu pod palcami jego
mikko...

- Nie! Nie, nie bagam, nie!

Usiad gwatownie i szeroko otworzy oczy. Dookoa panowaa ciemno, a zza okna
dochodzi agodny szum morza. Spojrza w d na pomit pociel, na ktrej jego palce
zacisny si niczym szpony. Nadal mia w pamici rozmazujc si sylwetk Draco. Zrobio
mu si niedobrze, odwrci si i wtuli twarz w poduszk. Pomimo e Draco wci mocno si
poci, pociel nadal pachniaa wieoci i delikatn nut jaowca. Skrzaty nigdy nie
zapominay jej zmieni.
Niech to szlag!
Unis powieki i przed oczami ujrza jasne wosy Malfoya, ktre w wietle ksiyca lniy
niczym srebro. Jego twarz bya blada, a czoo rosiy drobne krople potu. Nierwny oddech
mci cisz nocy.

- Gdzie jeste? szepn Harry, unoszc si na okciu i odruchowo dotykajc rozpalonego


czoa Draco. To tutaj to tylko powoka, pikna i pusta, jak zepsuta lalka. Gdzie podziae si
prawdziwy ty?
Usiad, podcigajc kolana pod brod i obejmujc je ramionami. Przed oczami znowu stana
mu twarz Draco ze snu. Czy byo moliwe, e tak wanie wygldaa jego teraniejsza
egzystencja? Czy naprawd znajdowa si w tym oderwanym od rzeczywistoci miejscu?
Jeeli tak, to Harry za nic w wiecie nie mg pozwoli mu tam pozosta. Jeeli mia postawi
na szali wasne ycie, zrobi to. Dla Draco, a przy okazji dla Samuela, ktry nie mg straci
brata.

Spojrza jeszcze raz na lecego obok Malfoya. Nie, zdecydowanie nie mg wyobrazi sobie
przyszoci bez niego. Ju teraz przeraliwie mu go brakowao. Jego miechu, artw,
gbokiego brzmienia gosu, gdy wymawia jego imi, nawet tej nierozerwalnie z nim
poczonej zgryliwoci i citego dowcipu. Brakowao mu dotyku Draco, tego, jak mruy
oczy, gdy nad czym si zastanawia, jak przygryza doln warg pochylony nad testami
uczniw. Nie mg wyobrazi sobie budzenia si w pustym ku, wracania po zajciach do
cichych komnat. Nie chcia straci ich przekomarzania, rozmw, gupawych wybrykw, ktre
zapewne zaszokowayby ich podopiecznych.
Brakowao mu Draco.

Harry zerwa si z pocieli i pospiesznie nacign na siebie spodnie. Boso i w rozpitej


koszuli aportowa si tu przed komnatami Snapea. Wszed do rodka, gwatownie
otwierajc drzwi do jego prywatnych apartamentw. Mistrz eliksirw, pomimo pnej pory
wci siedzcy przy biurku, na jego widok poderwa si gwatownie.

- Zrbmy to! - Gryfon przystan i spojrza na niego zdecydowanie. Chc go z powrotem!

- Potter, musisz by tego pewny. - Wskie usta zacisny si w cienk lini.

- Jestem.

- Nie, gupcze. Musisz by pewny do koca! Sdz, e chcesz go sprowadzi z egoistycznych


pobudek, a to si nie uda. Przez jeden wieczr wszystko przemylae? Wiesz, na co si
decydujesz? Nie bd idiot! - Westchn, gdy Harry cofn si z uraz. - Nic z tego nie
bdzie. Nie bd rozmawia z kim, kto podejmuje tak wane decyzje pod wpywem chwili.

- Wiem, co robi! To moje ycie! Mylisz, e jest mi atwo? Albo ja, albo on rozumiem
konsekwencje Po prostu pragn, by wrci. Nie bd patrzy spokojnie, jak umiera,
wiedzc, e mogem sprowadzi go z powrotem.

- Chcesz, aby wrci Powiedz mi, Potter, mylisz teraz o prawdziwym Draco, czy tylko o
swoim wyobraeniu? Snape zacisn donie w zoci. - Musisz pragn jego duszy. Tego, co
jest jego kwintesencj, dziki czemu jest taki, jaki jest. Musisz pragn wszystkiego... Nie
masz wyboru, nie ma rozdzielenia: chc tego, a bez tamtego mog si obej. Rozumiesz to,
Potter? Nie zaryzykuj twojego ycia, jeeli masz jakiekolwiek wtpliwoci.

- Kocham go! Harry dopad biurka Snapea i uderzy domi o jego blat, a zapieky.
Kocham, rozumiesz to? Kochae kiedy kogo tak bardzo, e bye gotw odda za niego
ycie? On to zrobi! Dla mnie! I jestem mu winien to samo!

- Ach poczucie winy. Mczyzna pochyli si w jego kierunku. Tym si kierujesz?!


Wyrzutami sumienia?!

- Czy ty mnie suchasz, do kurwy ndzy?! Chc go z powrotem! Jego caego, nie cudownego,
wspaniaego i nieskazitelnego, ale wraz z jego cynizmem, ktry rwnoway mj wrodzony
idealizm. Chc jego zamiowania do ubra, ktni o azienk, w ktrej koczuje godzinami,
obsesji na punkcie wosw! Chc, aby znowu stan naprzeciw mnie z rapierem w doni,
mwic, e nie dorastam mu do pit i nigdy go nie pokonam! Chc, aby wymiewa moj
kolekcj kart z czekoladowych ab! Chc, by tumaczy mi rnic midzy winem francuskim
a hiszpaskim, ubliajc mi przy tym od plebejuszy! Chc Chc, eby budzi si przy mnie
i bym mg znowu przy nim zasypia Chc Draco ywego, z jego wadami i zaletami
po prostu pozwl mi go odzyska - Harry oklap i osun si na kolana, opierajc gow
o bok biurka.

Snape przez chwil sta i przyglda mu si zmruonymi oczami. Oto Harry Potter, klczcy i
pokonany przez wasne uczucia. Powinien odczuwa satysfakcj, a czu tylko gorycz i al.
al, e by moe te wszystkie chc, nigdy nie zostan spenione.

- Wstawaj, Potter. Obszed biurko i chwyci mczyzn pod rami, podcigajc go do gry.
Chcesz naprawd duo rzeczy, a ja tylko jednej, aby nie rozkleja si przy mnie. Jeeli
mamy dziaa, potrzebuj ci w peni si. Nie mam ochoty zosta twoj niak tylko dlatego,
e nagle odkrye w sobie Puchona.

- Miaem by lizgonem zaprotestowa cicho Harry, pozwalajc poprowadzi si w


kierunku kanapy.

- Sucham? Snape otworzy szafk i wyj z niej eliksir uspokajajcy.

- Tiara Przydziau chciaa mnie przydzieli do Slytherinu powtrzy goniej.

- C, zawsze wiedziaem, e opatrzno w jaki sposb nade mn czuwa. Mistrz eliksirw


wcisn mu w do mikstur. Wypij to. Tym razem Harry bez sprzeciwu odkorkowa
fiolk i krzywic si, przekn wywar.

- Ohyda. Otrzsn si lekko. Dlaczego mwisz o opatrznoci?

- Potter, by moe naprawd pasowaby do Domu Wa. Snape opar si o biurko,


zaplatajc rce na piersi i chowajc donie w obszernych rkawach szaty. Jednak miem
twierdzi, e aden z nas by na tym nie skorzysta.

- Racja. Harry kiwn gow, czujc, jak eliksir zaczyna dziaa, a jego spite ciao powoli
si odpra. Pozabijalibymy si zapewne ju podczas pierwszego roku. wity Mistrz
Eliksirw i Znakomito prychn z przeksem.

- Hmm - Snape zmarszczy brwi, przypominajc sobie swoje wasne sowa z pierwszej
lekcji eliksirw.

- Pomoesz mi? Potter unis wzrok i spojrza na niego. W jego oczach malowaa si
zupena bezradno. Sam nie dam rady, nie wiem jak

Mczyzna westchn i w zamyleniu spojrza na szafk, w ktrej spoczywa eliksir


przywrcenia.

- Jeeli nie dla mnie zrb to dla Draco. Mnie moesz nienawidzi, ale on on wiele dla
ciebie znaczy, wiem o tym.

- Przesta! Snape potrzsn gow, jakby chcia odepchn od siebie co nieprzyjemnego.


Nie dam, aby baga. Wbrew temu, co o mnie sdzisz, nie jestem sadyst.

- Wic czego dasz? Zrobi wszystko

- Niczego! warkn zirytowany mczyzna. Pomog ci. Widzc niedowierzajce


spojrzenie Harryego, wzruszy ramionami. Musiaem si upewni.

- Upewni co do czego?

- e wiesz, co robisz, na co si decydujesz, a przede wszystkim, e robisz to z waciwych


pobudek. Nie z litoci, nie z poczucia winy, ale dla Draco.

- Oczywicie, e dla niego. W oczach Pottera pojawio si oburzenie. Ju mwiem, ko

- Tak, tak, wiem. Snape machn rk. Naprawd nie musisz szafowa wyznaniami,
zostaw je sobie na pniej, dla kogo innego.

- Eee tak. Harry spuci gow, lekko zaenowany. To jak to zrobimy? Mam go tutaj
przynie, czy moe nie wiem, u nas w sypialni?

- Nie, Potter. Ani tutaj, ani w sypialni. Aby to si udao, potrzebujemy ogromnych pokadw
mocy. Czego, co nie tylko wzmocni wasze ciaa, ale te zatrzyma cz duszy Draco w
miejscu. Mistrz eliksirw pogadzi opuszkiem palca podbrdek, przygldajc si
siedzcemu naprzeciwko mczynie zamylonym wzrokiem. Syszae kiedy o Sercu
Zamku?

- Nie. W oczach Gryfona bysno zaciekawienie.


- Tak mylaem. Snape pokiwa gow, jakby nie spodziewa si niczego innego. Czeka
nas duga rozmowa, panie Potter.

XLVI

- Dokd idziemy? Harry od jakiego czasu poda za Snapeem w gb lochw, z kadym


krokiem coraz bardziej zagbiajc si w labirynt korytarzy. W d, cigle w d. Mia
wraenie, e znajduj si ju duo poniej kwater mistrza eliksirw. Po tym, jak Snape
powiedzia, e musz porozmawia, kaza mu wrci do siebie i ubra si przyzwoicie. Harry
by mu za to wdziczny, gdy chodzenie na bosaka po zimnych lochach zdecydowanie nie
byoby przyjemne.

- Na najniszy poziom. Snape bez wahania skrci w prawo i zszed po kilku schodach
prowadzcych do kolejnego korytarza.

Harry mocniej otuli si szat, czujc, jak wilgotny chd cigncy od podziemi przenika
przez warstwy jego ubrania. Pomimo lata temperatura tutaj bya o wiele nisza ni w
naziemnej czci zamku. ciany zdobiy mokre plamy skraplajcej si na murach wody, a
kamie wyglda na o wiele starszy ni ten, z ktrego zbudowane byy mury na powierzchni.
Czu byo zapach pleni i stchlizny. Zdecydowanie ta cz zamku nie naleaa do
przyjemnych i kojarzya si Harryemu z Komnat Tajemnic w Hogwarcie. Ten sam mroczny
i ponury klimat.

- Daleko jeszcze? Ostronie przekroczy lece na ziemi, pokruszone zbem czasu,


kamienie.

- Cierpliwo to cnota, Potter. Zaraz bdziemy na miejscu. Snape ponownie skrci i


zatrzyma si przed wilgotn cian z odacym w kilku miejscach tynkiem. Zatkn
pochodni, ktr do tej pory nis w rce, w kandelabr znajdujcy si po lewej stronie i cofn
si o krok.

- To tutaj? Harry niepewnie rozejrza si po wskim, lepym korytarzu.

- Dokadniej za cian, przed ktr stoimy. Mczyzna gestem wskaza odrapany kawaek
muru.

Harry przyjrza si uwanie kamieniowi. Ju po chwili pord plam i zaciekw zacz


odrnia ksztat namalowany na cianie. Ostronie podszed bliej i wycign rk,
obrysowujc go palcem.

- Uroboros? Odwrci si, pytajco zerkajc na Snapea.

- Dokadnie.

- Eee podasz mi haso?

- Potter. Snape sapn i potar w rozdranieniu czoo. Twoja ignorancja czasami mnie
przeraa. Jeste wacicielem zamku i nie wiesz nic o jego sercu ani jak si tam dosta. Jestem
rozczarowany, e jednak nadal potrafisz mnie zadziwi sw niewiedz.

- Ej, to niesprawiedliwe! Harry cofn do i odwrci si w stron mczyzny. Nigdy nie


byem wacicielem adnego zamku, skd mog wiedzie, e maj jakie serca?

- O ile pamitam, razem z Draco wzmacnialicie bariery szkoy, dodajc do nich swoj
wasn sygnatur. Sdziem, e, w zwizku z tym procesem, istnienie czego takiego jak serce
zamku stao si dla ciebie logiczne i w peni zrozumiae. Snape pokrci z niedowierzaniem
gow.

- Najwyraniej nie. Harry przewrci oczami. Masz zamiar mi wytumaczy czy dalej
nabija si z mojej niewiedzy? Przyznam, e nie czuj si z ni komfortowo, a to w
poczeniu z napiciem, ktre nie opuszcza mnie od kilku tygodni, moe okaza si zgubne w
skutkach.

- Tak, miaem ju tego przedsmak.

- Wic nie prowokuj kolejnego wybuchu, tylko wyjanij. Naprawd Harry w roztargnieniu
zmierzwi wosy, wprowadzajc jeszcze wikszy niead pomidzy ju i tak ju sterczce
kosmyki jestem zmczony i cholernie boli mnie gowa. Bd chocia raz miym
nietoperzem i bez pieprzenia o tym, jaki to jeste nieszczliwy, e musisz przebywa w
towarzystwie takiego ignoranta jak ja, walnij prosto z mostu, o co chodzi.

- Oczywicie. Kcik ust Snapea unis si lekko, jakby mczyzna stara si ukry
rozbawienie. Majc na uwadze twoje zdrowie psychiczne urwa, czujc, jak fala magii
przetacza si przez korytarz, roztrzaskujc o przeciwleg cian drobny wirek postaram
si zrobi to bez pieprzenia.

- Jestem niezmiernie wdziczny. Harry spojrza na niego wymownie.

- Pamitasz zapewne, jak pan Weasley wymyli podziay domw opierajce si na magii
ywiow. Nie wpad na to ot tak sobie.

- Co to ma wsplnego z

- Nie przerywaj. Snape spojrza na niego karcco. Magia ywiow to jedna z


najpotniejszych form magii naturalnej. Kada rzecz na tej planecie posiada energi, woda,
ogie, roliny, powietrze. Czegokolwiek by nie wymieni, w jaki sposb bdzie z ni
zwizane. Najpotniejsza oczywicie jest energia pochodzca z samego jdra ziemi,
uksztatowana ju u zarania dziejw. Po odpowiednim treningu niektrzy magowie mog
wyczu, jak pulsuje tu pod ich stopami, czasami delikatnie, a czasami mocno niczym
magiczne serce planety.

- Chcesz mi powiedzie, e serce zamku to ta magia pochodzca z ziemi? Harry zmarszczy


czoo w skupieniu.

- Dokadnie. Snape skin gow. Od dawien dawna czarodzieje stawiaj swoje domy na
rdach pierwotnych mocy. To zupenie naturalne. Kady mag szuka jak najwikszych jego
pokadw. To dlatego poszczeglne dwory s od siebie tak bardzo oddalone.
- Jeeli s one tak potne, to powinny spokojnie Eee a waciwie co one robi? Harry
poczu si zaenowany wasn niewiedz. Cholera, czuj si jak idiota sapn zirytowany.

- To one podtrzymuj bariery. Tym razem Snape najwyraniej nie zamierza kpi z
Gryfona. Pomyl. Kiedy rzucasz czar, ktry nie jest magi docelow, musisz si na nim
skupi, aby jak najduej go utrzyma. Przykadowo Protego. Kiedy rzucasz zaklcie tarczy,
utrzymujesz je, dopki skupiasz na nim sw wol, jednak gdy opucisz rdk, ochrona
opada. Na tej samej zasadzie funkcjonuje te Wingardium Leviosa i wiele innych czarw o
przeduonym dziaaniu. Magia docelowa jest inna, rzucasz Incendio i podpalasz, nie musisz
si troszczy o to, czy si utrzyma. Jej moc trafia prosto w cel i na tym twoja ingerencja si
koczy.

- Rozumiem. Harry skin gow. Innymi sowy, gdybym rzuci czar na zamek, aby
otoczy go barier, w momencie, gdy przestabym o tym myle, zaklcie przestaoby dziaa.

- Mniej wicej. Oczywicie jaka moc zostaaby w samych murach, jednak przecitnie
wyszkolony czarodziej byby zdolny j omin. Snape splt rce na piersi, owijajc si
cianiej szat. rdo pradawnej mocy, ujarzmione i zamknite w jednym miejscu, staje si
sercem budowli. Skupia w sobie magi, kumuluje j i zapamituje. Tym samym zaklcia
ochronne dziaaj przez cay czas. Im potniejszy punkt, na ktrym wybudowano dom, tym
potniejsza ochrona. Dwie posiadoci w tym samym miejscu, spowodowayby zachwianie
synergii. Energia zaczaby si rozdwaja, prbujc dziaa na dwa fronty, lub te otoczyaby
budynki tymi samymi barierami, co oczywicie byoby raczej nie na rk wacicielom.

- Emeraldfog musi sta na naprawd ogromnym skupisku mocy. Jego magia ochronna jest
potna. Harry z szacunkiem pooy do na wizerunku Uroborosa.

- To prawda. Najpotniejsze rodziny s bardzo stare. Ich domy zostay postawione w


miejscach specjalnie ku temu wybranych. Hogwart, Malfoy Manor, Snape Manor, domy
Weasleyw, Longbottomw i wielu innych magw, stoj na gigantycznych skupiskach
energii. Pomijajc bariery ochronne, ludzie wierz, e urodzenie dziecka w takim miejscu
sprawia, e stanie si ono w przyszoci potnym czarodziejem i myl, e maj racj.

- Neville? Gryfon spojrza na Snapea sceptycznie.

- Neville Longbottom wywodzi si z rodu znamienitych magw. Zastanawiae si kiedy,


dlaczego zielarstwo tak dobrze mu idzie? Nawet w nieprzyjaznych warunkach potrafi
wyhodowa bardzo rzadkie i wraliwe zioa. Jego magia skupiona jest na ziemi i idealnie do
niej dopasowana. Gdyby zamiast Hogwartu koczy Emeraldfog, na pewno zostaby
przydzielony do domu Terry.

- Nie wierz, e chwali pan Nevillea Harry zamruga w niedowierzaniu i umiechn si,
rozbawiony.

- Potter, to, e Neville jest totalnym idiot w dziedzinie eliksirw, nie znaczy, e nie
doceniam jego pracy jako nauczyciela zielarstwa. Snape prychn zirytowany.

- A ja? Gdzie w takim razie ja bym trafi?


- Do domu Ignis odpar bez wahania mistrz eliksirw. Twoja magia jest bardzo
ywioowa, potna i gdyby nie potrafi nad ni panowa, niszczycielska. Uprzedzajc twoje
pytanie, Draco zdecydowanie zostaby przydzielony do Aquarian. Jednak chocia woda i
ogie to dwa przeciwiestwa, s rwnie niebezpieczne, co imponujce. A teraz machn
niecierpliwie rk zamierzasz tutaj sta, czy moe otworzysz przejcie do serca?

- A ty nie moesz? Harry nie bardzo chcia si przyzna, e nadal nie wie, jak to zrobi.

- Nie, nie mog. Ja je tylko znalazem. Uroboros od wiekw oznacza takie miejsca.

- Dlaczego to zawsze musz by we? Harry przekrzywi gow, przygldajc si znakowi.

- Potter, skup si. Uroboros nie ma nic wsplnego ze lizgonami. To znak nieskoczonoci,
ktry symbolizuje wieczno i zamknity krg. Snape wyglda, jakby si powstrzymywa
si od wywrcenia oczami.

- To byo pytanie retoryczne, nie musiae na nie odpowiada. Potter westchn i odwrci
si w stron mczyzny. Powinienem co wicej wiedzie o sercu, zanim tam wejdziemy?

- Jak ju mwiem, serce zamku podtrzymuje osony. Jego moc jest jak huragan
zabezpieczony w szczelnym pomieszczeniu. Energia przodkw zamknita w jednym miejscu,
zwikszana co jaki czas przez kolejnych spadkobiercw, ktrzy dokadaj do oson wasn
porcj mocy.

- Skoro energia jest zamknita, to czy w momencie otwarcia przejcia, nie zakcimy tego?
Harry spojrza na Snapea uwanie. Nie chciabym szalejcej po szkole dzikiej magii, ktrej
nikt nie byby w stanie kontrolowa.

- Naprawd sdzisz, e zwyky kamie mgby zatrzyma tak moc? Snape wyglda na
rozbawionego. Zapewniam ci, e nie uwolnimy niczego, wchodzc do rodka. Nad
ujarzmieniem tej energii czuwali potni magowie i bariery powstrzymujce j s doskonae i
wieczne. Jeeli nie masz wicej pyta Mistrz eliksirw wykona ponaglajcy gest w
kierunku znajdujcej si za Harrym ciany.

- Jeste pewien, e to ja powinienem

- Potter, tylko waciciel moe otworzy przejcie, gdy rozpozna ono sygnatur, ktr zawar
w osonach. Musisz tego po prostu chcie.

Harry westchn i odwrci si w stron znaku. Ostronie podszed do ciany i stan


naprzeciw niej, wpatrujc si uwanie w symbol wa. Unis donie, opierajc je o mur.
Otwrz si!, pomyla, modlc si w duchu, by przejcie rozsuno si bez przeszkd. Nic si
jednak nie stao i ciana pozostaa niewzruszona. No, otwrz si, cholera! Zbani si przed
Snapeem! Pierwszy waciciel, na ktrego wypi si wasny dom. Tylko jemu mogo si to
przydarzy. Sta tutaj jak jaki niedorozwj, wgapiajc si w cian, podczas gdy od tego, czy
bdzie w stanie przez ni przej, zaley ycie Draco. Chcia, aby znika, przepada,
rozpyna si i wreszcie Gdyby nie refleks mistrza eliksirw, zaryby nosem w twarde
podoe, gdy kamienna powierzchnia zdematerializowaa si nagle i straci oparcie dla ciaa,
ktrym niemal przylgn do muru.
- Eee dziki wyduka, gdy mczyzna puci szaty, za ktre go zapa.

Harry szeroko otwartymi oczami wpatrywa si w rozcigajcy si wok widok. Miejsce, w


ktrym si znaleli, byo ogromne i przytaczao potn magi. Harry niemal czu, jak fale
energii rozbijaj si o jego ciao, sycc je moc. Mia wraenie, jakby delikatne palce
ostronie baday i pieciy jego skr, przyjanie witajc go i przyjmujc jak swego. Uczucie
jednoci z otoczeniem pochono go i sprawio, e przez dugi czas po prostu sta bez ruchu,
chonc caym sob to, co z tak atwoci go zaakceptowao.

- Merlinie Czy ty te czujesz t jedno? Przynaleno? szepn cicho, jakby goniejszy


dwik mg zburzy panujc tu atmosfer.

- Nie, nie jestem poczony z tym miejscem. Moja sygnatura nie zostaa przez nie wchonita.
Niemniej trudno przegapi moc, ktra si tutaj kumuluje. Snape sta obok niego,
rozgldajc si z ciekawoci.

- Wszystkie serca wygldaj tak samo? Harry wreszcie przesta upaja si magi wirujc
wok jego ciaa i zacz baczniej przyglda si szczegom.

Serce zamku wygldem przypominao wielk sal Wizengamotu, byo jednak od niej
znacznie rozleglejsze. Miao ksztat okrgu i Harryemu nasuno si skojarzenie z Koloseum.
Tak samo jak w tamtej staroytnej budowli rodek stanowio koo. Otaczay je jednak nie
rzdy awek, a kamienne schody o wysokich, nieobrobionych stopniach. Wydawao si, e
podog stanowi delikatna, aurowa siatka, ale gdy Harry spojrza uwaniej, doszed do
wniosku, e to, co bra za skomplikowany splot, byo czym zupenie innym. Okrg
wypeniay setki mienicych si rnymi kolorami i rozbyskujcych od czasu do czasu feeri
barw staroytnych run, ktre ukaday si w dugie, skomplikowane zaklcia. Harry
uwiadomi sobie, e to wanie stamtd pochodzi moc, ktra przenika mury Emeraldfog.

- Podobnie. Snape skin gow. Jednak to jest duo starsze od Hogwartu i Snape Manor.

- Magia jest starsza? Harry spojrza na niego zaintrygowany.

- Jest wicej filarw. Mistrz eliksirw zatoczy rk uk, zwracajc uwag Pottera na
ogromne kariatydy i atlanty stojce w rnych miejscach. Do tej pory Harry nie przyglda im
si uwanie, jednak teraz, zainteresowany, podszed do jednej z kamiennych postaci. Miaa
ksztat kobiety ubranej w starodawn czarodziejsk tunik. Posg sta z uniesionymi rkami,
jakby podtrzymywa sklepienie. Gryfon odwrci si i podszed do kolejnego. Ten okaza si
modym mczyzn. Harry przemierza pomieszczenie, ogldajc kolejne rzeby, a
zatrzyma si przed jedn z nich.

- Ten wyglda jak Dumbledore. Wskaza doni posg starego mczyzny z dug brod.

- Przypuszczam, e to jego ojciec. Snape podszed do niego i przesun smukymi palcami


po chodnym kamieniu. Niestety, Albusa raczej tutaj nie znajdziesz, powici ycie dla
Hogwartu i to zapewne w tamtych podziemiach znajduje si jego podobizna.

- Czy oni wszyscy Harry rozoy rce, jakby chcia ogarn cae pomieszczenie to
przodkowie i waciciele tego miejsca?
- Oczywicie, dlatego jest ono tak potnie chronione. Wraz ze mierci osoby, ktra tutaj
mieszkaa i oddaa cz swej magii osonom, pojawia si w sercu zamku jej kariatyda. Jest w
niej zawarta sygnatura maga, dziki niej moc barier nigdy nie sabnie. Snape przyoy do
do posgu. Jeeli si skupisz, poczujesz, jak wdruje przez nie energia. Spojrza
zachcajco na Pottera, ktry powtrzy jego gest, przymykajc oczy i chonc w siebie
wibracje pynce z kamienia. Ich ksztat te nie jest przypadkowy. Na tych kamiennych
barkach spoczywa odpowiedzialno za ochron przyszych pokole. S filarami
podtrzymujcymi ten zamek, jego magi i bronicymi go przed atakiem. Wielcy czarodzieje
odchodz, jednak ich magia pozostaje w tym miejscu.

- Czyli kiedy, po mojej mierci, stanie tutaj i moja podobizna. Harry umiechn si lekko,
jakby to, e nawet gdy go zabraknie, jego moc nadal bdzie ochraniaa to miejsce, niezwykle
mu si podobao.

- Twoja i Draco, jako twojego ma, ktry rwnie udzieli temu miejscu swej magii
przytakn Snape.

- Nawet gdy obaj odejdziemy, nadal bdziemy razem. Na twarzy Harryego odmalowao si
zadowolenie. Jednak jeszcze nie teraz. Spowania i oderwa rk od posgu. Jak to
miejsce ma nam pomc przywrci Draco?

- Jestecie z nim poczeni. Znajdujc si w jego centrum, zyskujecie moc i, mona by rzec,
bogosawiestwo przodkw. Mistrz eliksirw spojrza powanie na Pottera. Jeeli co ma
was wzmocni, to wanie magia ukryta w tej komnacie. Moc ywiow bdzie wspomaga
wasze funkcje yciowe. Serce ma za zadanie chroni swojego waciciela, tak samo jak
budowl. Oczywicie nie jest wszechmocne i, tak jak mwiem, nie pokona samej mierci,
jednak Jeeli chodzi o tak skomplikowan spraw, jak oderwanie czci duszy Draco od
ciebie i sprawienie, by przy tym nie umar, adne eliksiry podtrzymujce nie bd rwnie
skuteczne jak to miejsce.

- Rozumiem. Gryfon wbi wzrok w pulsujce energi centrum serca. Dlaczego nie
moglimy tego zrobi wczeniej? To cay czas tutaj jest, nie rozumiem, czemu nie
przynielimy Draco od razu.

- Potter. - Snape westchn i opar si lekko o jeden z filarw. Harry pomyla, e pulsujca w
nim moc musi sprawia mczynie przyjemno. Sam, dotykajc atlanta, czu, jakby magia
otulaa go ciepym paszczem, dajc mu poczucie bezpieczestwa. Zdajesz sobie spraw, e
nie znajc twoich uczu wzgldem Draco, raczej nie byem chtny wyjawianiu ci prawdy o
horkruksie. Poza tym wiesz dobrze, jakie ryzyko wie si z przeniesieniem czci duszy i co
moesz straci. Rozmawialimy o tym. Zmruy oczy, z nateniem wpatrujc si w
stojcego naprzeciw mczyzn. Odpry si nieco, gdy Harry potakujco kiwn gow.
To byy najwaniejsze rzeczy, ktre mnie powstrzymyway, jednak nie wszystkie. Musisz
wiedzie, e kade takie miejsce czerpie moc zarwno z samej ziemi, jak i otaczajcego go
wiata. Co jaki czas, hmm jest jakby dodatkowo adowane energi soneczn. Przegldajc
ksigi dotyczce Emeraldfog, odkryem, e tutaj zdarza si to pi razy do roku. Stosunkowo
czsto, gdy w Hogwarcie miao to miejsce cztery, a w Snape Manor dwa razy na rok.
Oczywicie wymieniam tylko te dwa miejsca, gdy nie mam wiedzy o innych zamkach i
dworach. Za dwa dni uoenie soca sprawi, e przez specjalny iluminator promienie bd
owietla centrum serca. Wskaza rk migoczcy rodek pomieszczenia. Nie musz ci
tumaczy, jak potn energi dysponuje soce.
- Zamek naaduje si jak bateria? Harry spojrza na niego zaskoczony.

- Potter, mgby przez chwil przesta myle jak tpy mugol i zacz jak mag twojej
kategorii? Snape sapn zniecierpliwiony. Tumaczyem ci ju, e od zarania dziejw
magia bya czci wszechwiata. Poczenie energii ziemi i soca powoduje, e moc
wzrasta. To jak wspczarowanie twoje i Draco.

- Rozumiem, nie musisz od razu si wkurza. Pojutrze caa magia wszechwiata skumuluje
si w tym miejscu, co da mnie i Draco dodatkowe szanse na wyjcie z tego cao. Przy
odrobinie szczcia, nie staniemy si kolejnymi posgami.

- Mona tak to uj. Snape parskn cicho. Chocia gdyby to naprawd bya caa magia
wszechwiata, to c, nawet posg by z ciebie nie zosta.

- No przecie wiem, tak mi si powiedziao. Harry wzruszy ramionami. Rozumiem ju


wszystko, myl, e moemy wraca. Ziewn ukradkiem, czujc, jak nieprzespana noc i
zmczenie cig trosk o Draco powoli daj o sobie zna. Powiedz mi jeszcze Co to
znaczy, e wzgrza zapon?

- To oczywicie metafora. Hrabstwo wzio sw nazw od terenu, ktry jest uksztatowany w


ten sposb, e w chwili, gdy soce dociera do serca zamku, rwnoczenie owietla okoliczne
wzgrza, nadajc im specyficzny, czerwony kolor.

- Czerwone Wzgrza. Oczy Harryego rozbysy zrozumieniem. Kiedy zastanawiaem


si, skd taka nazwa.

- Pomimo tego, e soce zasila sw energi zamek a pi razy w roku, to tylko na pocztku
lata i jesieni kady zakamarek hrabstwa przybiera pomienn barw. Dodatkowo, jeeli
pogoda jest upalna, powietrze wyglda jakby drgao, a cay teren ogarn poar.

- Skd o tym wiesz? Bye tu ju kiedy? W czasie tej rozmowy zdyli wyj z
pomieszczenia i Harry raczej bez zdziwienia zobaczy, jak ciana za nimi na powrt si
zmaterializowaa, zamieniajc w chodny, zabrudzony kamie.

- Czytaem Histori Emeraldfog. Nie rozumiem, jak mona by wacicielem zamku i nie
przeczyta niczego na jego temat. Snape spojrza na niego z potpieniem, wyjmujc z
kandelabra pochodni.

- Eee przeczytam. Harry przez chwil poczu si tak, jakby wrci do Hogwartu i usysza
gos Hermiony wyrzucajcej mu, e nie przeczyta najsynniejszej ksiki o zamku.
Zdecydowanie tym razem zamierza naprawi to zaniedbanie. Przynajmniej jeeli chodzio o
Emeraldfog.

***

Ulica Poktna nigdy si nie zmieniaa. Odkd Harry pamita, zawsze byo na niej tumnie i
gwarnie. Jako dziecko dostrzega tylko kolorowe wystawy i stragany, przy ktrych przekupki
odziane w krzykliwe stroje gono zachwalay swoje towary. Tym razem wchodzc na
Poktn, Harry widzia o wiele wicej. Pomidzy stoiskami mona byo spotka ludzi
kadego stanu i zamonoci. Za robicymi zakupy, bogato odzianymi czarodziejami, stay
skrzaty, ktre zawsze staray si by jak najmniej widoczne. Odbieray od swych wacicieli
kupione produkty i po ich zmniejszeniu pakoway do kuferkw. W bramach stali naganiacze z
mniej uczszczanych ulic. Modzi chopcy i dziewczta, ubrani w skromne, szare stroje,
podchodzili do klientw, zachwalajc towary i ceny, wskazujc, gdzie otwarto nowy sklep
bd stragan. Im wicej nabywcw naraili w ten sposb swoim pracodawcom, tym wicej
knutw wpadao do ich kieszeni. Pod cianami bawiy si dzieci sprzedawcw i straganiarzy.

- Dzie dobry, panie dyrektorze. Zaraz za progiem Dziurawego Kota przywita go wesoy,
lekko zadyszany, dziecicy gos.

- Panno Gwyneth. Harry skin gow niskiej, nieco pulchnej dziewczynce. Przysza na
zakupy?

- Nie, pomagam mamie. Poprawia przewieszon przez rami i zawizan w pasie chust, w
ktr owinite byo okoo proczne dziecko. Skoczyy si nam pijawki i musiaam
przywie z domu. Mama trzyma je w piwnicy, bo tam jest zimno i nie trzeba tak czsto
rzuca czarw chodzcych.

- Twoja mama pracuje w aptece? Odruchowo spojrza w kierunku sklepu z wszelkimi


ingrediencjami i skadnikami eliksirw.

- Fajnie by byo, aptekarze s bogaci. Umiechna si szeroko. Nie, my mamy stragan z


zioami. Wskazaa rk w stron pobliskich stoisk. Pijawki, krwawe kijanki i pajczy jad
to tylko dodatki. Mj tata i brat zbieraj je na bagnach, wic mamy wiesze ni w sklepach.
Jedn rk mocniej obja pice dziecko, a drug zapaa za trzonek wzka. Musz i,
mama czeka. Pchna mocno pojazd, ktrego koo z oporem podskoczyo na jednym z
kocich bw, ktrymi wybrukowana bya ulica.

- Powinna rzuci zaklcie zmniejszajce ciar, byoby ci atwiej poradzi Harry, patrzc,
jak dziewczyna lawiruje wzkiem pomidzy kamieniami. Wehiku ksztatem przypomina
trzykoowe taczki, wypchane po brzegi towarem.

- W wakacje? Spojrzaa na niego krzywo.

- Och Zupenie o tym zapomniaem. Pochyli si i pomg jej wyjecha na prosty


chodnik.

- Nie ma czym si przejmowa Po raz kolejny umiechna si wesoo. Odkd chodz do


szkoy, znam wicej zakl. Jeszcze dwa lata i bd moga uywa ich cay czas, a wtedy
pomog rodzicom. Dobrze wyszkolona czarownica znajdzie lepsz prac. Moe nawet
otworz wasn aptek?

- A chciaaby? Sza w tym samym kierunku co on, wic zrwna z ni krok.

- Jasne. Kto by nie chcia? Mama mwi, e mam szans, jeeli mj nauczyciel od eliksirw
bdzie dobry w swoim fachu, a ja bd si duo uczy.
- Profesor Snape to najlepszy mistrz eliksirw, jakiego znam zapewni j pospiesznie.

- Te tak myl. Jest wietnym nauczycielem. Zupenie nie wiem, czemu wikszo uczniw
tak si go boi.

- Tak, to bardzo dziwne. Bo przecie Snape to takie nasze soneczko. Co prawda w fazie
zamienia, ale zawsze soneczko. Pomyla ironicznie, po czym poegna si z uczennic,
gdy po drugiej stronie ulicy znajdowao si wejcie do banku Gringotta.

***

May, pomarszczony goblin dugim palcem zakoczonym ostrym szponem przesun wzdu
pergaminu, odczytujc po raz drugi jego tre.

- Podsumujmy. W razie paskiej mierci posiado Emeraldfog, znajdujca si w hrabstwie


Red Hills, przechodzi na wasno pana Draco Malfoya-Pottera. Dom przy Grimmauld Place
12 w Londynie zostaje przekazany panu Ronaldowi Weasleyowi i pani Hermionie Granger.
Goblin poprawi okulary i spojrza spod oka na siedzcego przed nim Harryego. Jeden
dom, dwie niespokrewnione ze sob osoby. Zdaje pan sobie spraw z tego, do czego moe to
doprowadzi?

- Zapewne niedugo bd maestwem. Harry wzruszy ramionami, nie widzc wikszego


problemu.

- A jeeli nie bd? Czy nie powinien pan tego jako uwzgldni? Taka forma zapisu moe
doprowadzi do tego, i pascy przyjaciele stan przed sdem, walczc o t nieruchomo. To
bardzo przewidywalne zakoczenie, zwaszcza u ludzi.

- Zapewniam, e nawet gdyby nie doszo do lubu, ani pan Weasley, ani panna Granger nie
bd walczy o dom. To nie w ich stylu. Harry poczu si uraony podejrzeniami goblina.

- Rozumiem. Urzdnik pokiwa gow, jednak jego wyraz twarzy wskazywa, e nie czuje
si przekonany. Co z ziemi w Dolinie Godryka?

- Prosz zapisa na rzecz pana Samuela Malfoya.

- Samuel Malfoy. Goblin machn rk w kierunku samopiszcego pira, ktre dopisao


odpowiedni paragraf. Harryemu przyszo na myl dugie, jadowicie zielone piro Rity
Skeeter. Odruchowo pochyli si i zerkn w kierunku zapisu. Oczywicie dostanie pan
dokumenty do wgldu przed ich podpisaniem zapewni uprzejmie goblin.
- Oczywicie. Harry z ociganiem odsun si od biurka.

- Czy paskie konta bankowe rwnie przypiszemy?

- Tak potwierdzi stanowczo Harry. Skrytk Potterw prosz zapisa na rzecz Draco
Malfoya-Pottera. Majtek rodu Blackw w dniu osignicia penoletnioci powinien obj
Samuel Malfoy.

Goblin skin gow i po chwili zwj wypeniy kolejne linijki perfekcyjnie prostego pisma.
Harry przyglda si idealnie rwnym literom i zacz si zastanawia, czy piro nie ma aby
odgrnie ustalonego stylu. Zapis bardziej kojarzy si z drukiem ni pismem odrcznym. Po
kilku minutach ciszy wypenionej tylko skrzypieniem ostrej stalwki, piro unioso si i
zawiso bez ruchu nad kaamarzem. Goblin pochyli si nad pergaminem, bacznie zlustrowa
jego tre, po czym posypa go piaskiem, strzepn i poda Harryemu.

- Nie lepiej rzuci zaklcie suszce? Harry przyj od niego zwj i zagbi si w lekturze, z
zadowoleniem stwierdzajc, e wszystkie jego yczenia zostay przez urzdnika ujte w
prosty i zrozumiay sposb.

- Zaklcie suszce koliduje z zaklciem konserwacji. Po kilku latach atrament zaczyna si


kruszy.

- Pan oczywicie zna si na tym lepiej. Harry odda dokument goblinowi i opar si na
powrt o zagwek fotela. Wszystko si zgadza.

- Jeeli jest pan zadowolony, to moemy podpisa. Mczyzna zeskoczy ze stoka i


koyszc si lekko, podszed do regau, ktry skada si z caej masy szuflad i szufladek. Bez
wahania sign do jednej z nich i wycign z jej gbin dugi futera o ciemnofioletowej
barwie, wykoczony zotym ornamentem.

- Jeszcze jedno. Harry przesun doni po mikkim obiciu fotela, obserwujc goblina,
kaczkowatym chodem powracajcego do biurka.

- Sucham, panie Potter. Urzdnik usiad na fotelu i Harry by gotw przysic, e ten
podnis si wraz z nim do gry.

- Samuel Malfoy nie zosta przeze mnie oficjalnie adoptowany. W tej chwili opiek nad nim
sprawuje mj m. Niemniej jest on ciko chory, dlatego - Zawaha si chwil. Gdyby
doszo do najgorszego, kto w chwili jego mierci objby piecz nad Samuelem?

- Nie rozumiem. Goblin zmarszczy czoo, zamierajc na chwil z pirem wyjtym z


przyniesionego futerau. Przyszed pan spisa testament, w ktrym praktycznie cay majtek
scedowa na swojego ma ktry jest na skraju mieci? Wy ludzie jestecie dziwnymi
istotami. Pokrci gow z niedowierzaniem.
- To skomplikowane. Prosz nie doszukiwa si w tym sensu, tylko odpowiedzie na moje
pytanie.

- Jest pan mem Dracona Malfoya-Pottera. Goblin nie wyglda na uraonego raczej
osch odpowiedzi. Jeeli nigdzie nie ma odpowiedniego wpisu, e wyznaczy on ju
opiekuna dla swojego brata na wypadek swojej mierci, to automatycznie pan si nim staje,
jako najblisza rodzina.

- Rozumiem. Harry zagryz warg, zastanawiajc si nad czym intensywnie.

- Jeeli to ju wszystko - Urzdnik podsun mu pergamin, wycigajc pazurzast ap, w


ktrej trzyma piro.

- Jeszcze jedno. Harry podnis si, wbijajc wzrok w dokument. Prosz dopisa e w
razie gdybym ja i Draco Malfoy - odchrzkn i zamilk na moment, jakby szuka
odpowiednich sw. Jeeli ja i mj m uleglibymy razem jakiemu wypadkowi, prosz
zaznaczy, e moje dobra, ktre mia przej Draco, automatycznie przypadaj Samuelowi
Malfoyowi, a na jego opiekuna wyznaczam Severusa Snapea. Emeraldfog, do momentu
przejcia majtku przez Samuela Malfoya, zarzdza ma Hermiona Granger. Zamilk i
odetchn gboko. Tak, to ju wszystko.

Dziesi minut pniej Harry opuci bank Gringotta, czujc si absurdalnie oderwanym od
rzeczywistoci. Byo co zupenie nierealnego w tym, e wanie w obecnoci urzdnika
spisa swj wasny testament. Odkd skoczya si wojna nie myla o mierci, a nawet gdyby
taka myl zawitaa w jego gowie, wszystko byo zupenie proste. Cay jego majtek mieli
przej Ron i Hermiona. To krtkie owiadczenie zoy przed wojn i zostao one spisane
jeszcze przez Dumbledorea. Wszyscy o tym wiedzieli i nie musia si tym przejmowa.
Teraz by mem Draco i opiekunem jego brata. W dodatku ju jutro mg Przystan przed
lodziarni Floriana Fortescue i po chwili namysu wszed do rodka.

- Poprosz Eksplozj Smakw z podwjnym sosem czekoladowym mrukn do modej


kelnerki. Po mniej ni minucie olbrzymi puchar lodw wyldowa na stoliku tu przed jego
nosem. Wbi zby w chrupicy, kakaowy, nadziewany wafelek, ktry zdobi czubek
lodowego przysmaku. Sodycz czekolady rozlaa si na jego jzyku. Umiechn si gorzko.

47

Porywisty wiatr pcha po niebie cikie, ciemne chmury, ktre powoli, toczc si pomidzy
sob, nadpyway nad dolin, zasnuwajc do tej pory bkitne niebo szaroci i mrokiem.
Okoo godziny dwudziestej pierwsze krople uderzyy o ziemi, rozpryskujc si na
kamieniach, liciach i wysokich dbach trawy. Wskimi strumykami spyway po szybach,
pluskajc na kamiennych parapetach.

Harry wzdrygn si, gdy pierwszy grzmot przetoczy si gucho przez dolin, mruczcym
dwikiem docierajc do kadego zakamarka zamku. Opar czoo o chodn tafl, obserwujc
bezmylnie deszcz choszczcy szyby. Zamkn okna, gdy po poudniu powietrze wyranie
si ochodzio i teraz w komnacie dao si wyczu ten specyficzny zapach towarzyszcy
chorobie. Pocign nosem, wychwytujc sab wo potu i czego jeszcze czego
przypisanego tylko Malfoyowi, co w tej chwili prawie mg poczu na jzyku, a co przybrao
cierpki, graniczcy z gorycz posmak. Przekn ciko i jednym szarpniciem na powrt
otworzy okno, cofajc si nieznacznie, gdy zimny deszcz uderzy go w twarz. Krcc gow
nad wasn gupot, rzuci zaklcie nieprzenikalnoci i wcign gboko czyste, pachnce
ozonem powietrze. Obj si ramionami, unoszc gow i wpatrujc si w ciemniejce niebo,
pkajce co rusz pod mieczem byskawic.
Burze miay w sobie co pierwotnego. Byy nie do ogarnicia, nie do powstrzymania. Harry
dopiero tutaj, w Irlandii, pozna znaczenie sowa burza. Rozszalay ywio przewala si jak
cikie cielsko nad niczym nieosonit dolin, uginajc wiatrem silne drzewa, amic wiotkie
krzewy i choszczc batem deszczu delikatne pki kwiatw. W takich chwilach Harry gotw
by uwierzy, e ziemi dosign gniew jakiego prastarego bstwa, ktre gdzie wysoko,
przeklinajc gono, miotao si, rzucajc zaklcia w kierunku przyczyny swego zego
humoru. Czym zawinia mu dolina? Tego Harry nie wiedzia. Najwaniejsze, e w tej chwili
solidaryzowa si ze zym bstwem jak nigdy.

Odwrci si od okna, zrzuci szlafrok i z pewn niechci wsun si do ka. Cik kodr
zastpio cienkie przecierado, jednak nawet ono nie sprawio, by Harry pozby si uczucia
nieprzyjemnej lepkoci, ktra towarzyszya mu ostatnio zawsze, kiedy si kad. Mia
wraenie, e Draco z kadym dniem poci si coraz obficiej. Teraz ju sam zanosi go do
wanny i obmywa przelewajce si przez rce bezwadne ciao. Rano i wieczorem my jego
delikatne wosy, ktre po kilku godzinach i tak wyglday niczym strki. Malfoy oddycha
ciko i chrapliwie, jakby jego gardo wypeniaa gula, ktrej nie mg przekn.

Harry pooy si, zaplatajc ramiona pod gow. Nieprzyjemny, rzcy dwik rani jego
uszy i sprawia, e przechodziy go ciarki. Nigdy dotd nie opiekowa si chorym, a ju na
pewno nie takim, ktry sprawia wraenie, jakby z kadym kolejnym oddechem mia dokona
ywota. Kocha Draco, mgby zrobi dla niego wszystko i zrobi to ju jutro, ale po tych
wszystkich dugich i prawie bezsennych nocach mia ochot rzuci na niego zaklcie ciszy,
by mc chocia na chwil zamkn oczy i odci si od nieprzyjemnych charczcych
dwikw. Powstrzymywaa go tylko obawa, e mgby wtedy nie usysze, kiedy nadejdzie
koniec.
Wypuci ze wistem powietrze i podnis si na okciu, odwracajc w stron ma. Ze stolika
obok wzi chusteczk i otar ni struk liny, ktra zdya ju spyn mokr ciek z ust
Draco, zasychajc gdzie w okolicach obojczyka. Nabra na palce przyjemnie pachncego
melis kremu i rozprowadzi go na skrze twarzy nieprzytomnego mczyzny, delikatnie
wcierajc go w powieki i usta. Woskowa, odwodniona skra przyjmowaa te zabiegi z
wdzicznoci i w takich chwilach Harry dzikowa Merlinowi za istnienie Snapea, a wraz z
nim jego maci i eliksirw.
Ostronie przewrci Draco na bok, podkadajc mu pod policzek i usta czyst, dwukrotnie
zoon chusteczk. W tej pozycji charczenie zmniejszao si i Harry ywi nadziej, e i
Malfoyowi jest tak wygodniej.

Jutro ju bdzie po wszystkim mrukn, odgarniajc mu z policzka wosy i zakadajc


je za ucho. Jutro odpoczniemy.

Opad z powrotem na poduszk, zasaniajc twarz ramieniem. O tak, by zmczony. Cholernie


zmczony.

***

Wej! Harry ramieniem pchn drzwi do azienki, kiwajc gow wchodzcej do


komnaty Hermionie. Moesz odchyli przecierado? Ponownie ruchem gowy wskaza
w kierunku idealnie zacielonego ka. Skrzaty zdyy ju zmieni pociel sapn,
poprawiajc sobie trzymanego w ramionach Draco, owinitego w biay, mikki szlafrok.

Moge zawoa, pomogabym ci. Spojrzaa na niego wyrzutem, szybko podchodzc do


posania i cigajc z niego przykrycie.

Nie artuj, zabiby mnie, gdyby si dowiedzia, e pozwoliem komu oglda go w takiej
sytuacji. Poza tym to tylko i wycznie mj obowizek prychn, ukadajc mczyzn na
ku i poprawiajc mu poduszk pod gow. Chciaa co ode mnie? Wyprostowa si
i spojrza na ni z zainteresowaniem.

Pomylaam, e moglibymy zje wsplnie niadanie. Popatrzya na niego z nadziej.


Od wielu dni nie jedlimy razem.

Westchn, pochylajc si i ukadajc prosto nogi ma. Nie chcia opuszcza tego pokoju,
wola by tutaj na wypadek, gdyby Draco si pogorszyo. Wczoraj i tak by zmuszony uda
si do Gringotta i przez cay czas denerwowa si, e na tak dugo zostawi Draco samego.
Teraz, kiedy ju zna drog ratunku, godziny, ktre dzieliy go od niego, wloky si
niesamowicie i wzmagay obaw, e co si stanie i nie zd. Dzi wieczr wreszcie
wszystko miao si rozstrzygn i czu z tego powodu niewysowion ulg. Do tego momentu
najchtniej zaszyby si tutaj z Draco i nie pokazywa nikomu. Hermiona i Ron nie byli
wiadomi nadchodzcych wydarze, a Harry nie mia ochoty udawa przed nimi spokoju,
kiedy wewntrznie czu si niesamowicie spity i kada, nawet niewinna, uwaga grozia
wybuchem. Z drugiej strony to mogo by ich ostatnie niadanie, ostatnia moliwo do
rozmowy i czu, e jest im winien poegnanie.

Jasne. Umiechn si z wysikiem. Popro skrzaty, aby przyniosy jedzenie do


salonu. Zaraz do was docz. Kiedy wysza, transmutowa szlafrok Draco w mikk
bawenian piam i przykry go przecieradem. Wiem, e wolaby jedwab, ale w tej
sytuacji bawena jest praktyczniejsza. Pogadzi go po rce, przez chwil przygldajc si
wskim, lekko wypukym paznokciom, ktrych pozazdrociaby Malfoyowi niejedna kobieta.
Cofn si i obrci w kierunku drzwi do salonu, skd dochodziy odgosy rozkadanych przez
skrzaty sztucw.

***
Wygldasz jak mier na chorgwi. Gdy Harry wszed do komnaty, Ron zmierzy go
krytycznym spojrzeniem. Gorzej ni Malfoy.

Ron! Hermiona kopna mczyzn pod stolikiem. Czasami mam wraenie, e ty


zwyczajnie nie znasz sowa takt. Chod Harry, usid. Poklepaa miejsce obok siebie.
Dzi rano przyszy nowe ksiki. Podsuna mu talerz z tostami i maselniczk. Rodzice
przysali mi Wdrwk dusz. Studium ycia pomidzy wcieleniami, Anatomi duszy i
Pomidzy wymiarami. Mam nadziej, e co tam znajdziemy. Do tej pory szperalimy
tylko w czarodziejskich bibliotekach, a przecie mugole te wierz w istnienie duszy i
prowadz na ten temat wiele bada. By moe cay czas po prostu szukalimy nie tam, gdzie
trzeba.

Mylisz, e teraz znajdziemy co wicej? Harry posmarowa tost i pooy n na


talerzyku. Nie czu godu. Ba, na sam myl o jedzeniu jego odek kurczy si
nieprzyjemnie. Nie chcia gasi entuzjazmu Hermiony, ale nie wierzy, aby w mugolskich
ksikach znaleli rozwizanie. Nie na czarn magi. Jedynym sposobem na uratowanie
Draco by rytua, o ktrym mwi Snape. To on stanowi drog do jego powrotu do zdrowia.

Harry? Wzdrygn si, gdy poczu na ramieniu do Hermiony.

Co? Zamruga mao przytomnie.

Masz zamiar zje ten tost, czy nakarmi nim ptaki?

Harry spojrza na swj talerz, na ktrym leay okruchy do poowy rozdrobnionego chleba,
ktry skuba bezmylnie palcami. Westchn i sign po kolejny, wmuszajc go w siebie.

Przepraszam. Jestem troch zmczony. Usprawiedliwi si niezrcznie.

Bdzie dobrze, stary. Grunt to si nie poddawa. Nie z takich kopotw wychodzilimy
cao. Ron nabi na widelec kawaek gotowanego jajka i przyglda mu si chwil, po czym
odoy go na talerz, sigajc po herbat. Najwyraniej brak apetytu dotkn tego ranka nie
tylko Harryego.

Jasne, Ron przytakn, rwnie chowajc twarz za kubkiem.

Atmosfera panujca przy niadaniu z kad chwil stawaa si coraz cisza. Ron i Hermiona
starali si go pociesza, jednak jedyne, co by w stanie dostrzec, to przeraajce wraenie
sztucznoci. By moe byo to dla nich krzywdzce, jednak Harry, nic nie mg poradzi, e
za kadym razem, gdy na nich patrzy, odnosi wraenie, i jego przyjaciele tak naprawd
stracili ju nadziej na uratowanie Draco. Te zapewnienia, e wszystko bdzie dobrze,
wynikay bardziej z przyjani ni z przekonania. Hermiona jeszcze zamawiaa ksiki, jeszcze
sama przed sob udawaa, e szuka, ale tak naprawd nie wierzya, e cokolwiek znajdzie.
Harry widzia ich zmczenie, podkrone z niewyspania oczy, blad cer i mia coraz wiksze
wyrzuty sumienia, e ich oszukuje. Wsplny posiek okaza si jedn wielk pomyk, Harry
po prostu nie by w stanie siedzie tutaj i udawa, e nic si nie dzieje.
Przekn z trudem ostatni ks i podnis si z krzesa.

Pjd do Draco. Za chwil zjawi si Snape z eliksirami, wic urwa, odkadajc na


stolik mocno zmit serwetk.

Rozumiemy. Hermiona kiwna gow, rzucajc mu zmartwione spojrzenie.


Przynie ci ksiki, o ktrych mwiam?

Nie dzi. Mam u siebie jeszcze kilka woluminw z biblioteki Syriusza. Pokrci szybko
gow.

Oczywicie. Daj mi zna, jak bdziesz czego potrzebowa.

Harry z ulg zamkn za sob drzwi do sypialni i opar si o nie z westchnieniem.


Niezrczno, jak czu wrd przyjaci, dobijaa go. Wiedzia, e chcieli dobrze, ale utrata
nadziei tak widoczna w ich oczach A on sam?
Pomasowa palcami skronie, czujc, jak gowa zaczyna mu nieprzyjemnie pulsowa. On sam
wcale nie jest lepszy. Jedyne, o czym by w stanie w tej chwili myle, to fakt, e by moe
widzi ich po raz ostatni, e dzi powinien si poegna, powiedzie im, pozwoli na ostatnie
sowa ale nie potrafi. Nie mg, bo wiedzia, e bd chcieli go powstrzyma i swymi
dobrymi chciami tylko zaszkodz. Czu si zupenie rozbity. Podszed do okna i otworzy
szeroko drzwi prowadzce na balkon. Po wczorajszej burzy nie byo ju ladu i ciepe
promienie soneczne delikatnie otulay park. Przeszed wzdu balkonu, ktry otacza wie,
zatrzyma si i popatrzy w stron morza. Poszarpane klify cigny si dalej ni siga
wzrokiem, jednak to nie one przykuy jego spojrzenie. Po bkitnym niebie, wydajc z siebie
aosne dwiki, kry duy, jaskrawo upierzony ptak.

Wic jednak istniejesz naprawd. Harry opar si o balustrad, mruc oczy przed
socem. Co tutaj robisz, Fawkes?

Wrci do domu. Drgn, syszc obok siebie dziecicy gos.

Jego domem zawsze by Hogwart, Sam.

Teraz nie. Samuel podpar si na rce i wsta z kamiennej podogi. Jego waciciel
umar, wic wrci tutaj.

Naprawd rozumiesz, o czym piewa? Harry przekrzywi gow, przygldajc si


chopcu z ciekawoci.

To nie do koca tak. On przekazuje obrazy, jakby malowa. Teraz jest smutny i chyba si
boi. On lubi ciepo. Sam wzruszy ramionami bezradnie.

Mamy lato. Przypomnia mu agodnie. Na dworze jest bardzo ciepo.

No, chyba jest. Sam spojrza w kierunku feniksa. Pjd do Joego.

Jasne, Sam. Baw si dobrze. Harry umiechn si z wysikiem.

Harry?
Tak?

Samuel zatrzyma si w drzwiach prowadzcych do jego komnaty.

Czy Draco

Jeeli cokolwiek si zmieni, dowiesz si jako pierwszy, obiecuj. Harry mocniej


zacisn palce na balustradzie.

Victoria mwi, e Draco moe odej Chopiec intensywnie wpatrywa si w swoje


buty. Nie pozwolisz mu na to, prawda?

Nie, Sam, nie pozwol

Wierz ci, Harry. Samuel jeszcze chwil sta w otwartych drzwiach, po czym znikn w
gbi komnaty.

Harry z wysikiem odwrci gow od drzwi i ponownie spojrza w niebo.

Podobno jeste symbolem odrodzenia i magii, a twoje pieni dodaj odwagi i nadziei. No,
to zrb co, bo cholernie by mi si dzisiaj przydaa chocia cz twoich nadprzyrodzonych
mocy. Zapacz i ulecz go! Czeka przez chwil, wpatrujc si w olbrzymiego ptaka, ktry
podlecia bliej i kry teraz kilka metrw od niego. Nie moesz, prawda? Feniks
zakwili aonie. Tak, tym razem nawet ja ci zrozumiaem. Harry machn rk i
zawrci do swojej komnaty.

***

Soce chylio si ku zachodowi, gdy Harry z Draco na rkach aportowa si w komnatach


Snapea. Mczyzna ju czeka na niego, siedzc przy stole, na ktrym stay dwie fiolki, i
wpatrywa si w nie intensywnie.

Jestemy.

Widz. Snape podnis si z krzesa i spojrza w kierunku Harryego. Jego wzrok przez
chwil zatrzyma si na Draco, ktrego gowa spoczywaa w zagbieniu szyi Pottera. Ciemne
oczy rozszerzyy si lekko i przez moment, Harry mgby przysic, pojawio si w nich
uczucie ciepa i czego bardzo delikatnego, co jednak szybko znikno, gdy Snape potrzsn
gow, jakby odganiajc od siebie niechciane emocje. Jeste gotowy?

Bardziej ju nie bd. Harry wzruszyby ramionami, gdyby nie trzymany w nich ciar.
Co by nie mwi, Draco, pomimo rzuconego na jego ciao zaklcia zmniejszajcego ciar,
nadal swoje way. Gryfon na pocztku rozwaa uycie czaru lewitacji, jednak widok
unoszcego si nad kiem bezwadnego ciaa wywoa w nim uczucie nagego strachu, wic
szybko cofn zaklcie.

Potter Snape, otworzy drzwi na korytarz i rozejrza si po nim uwanie. Nie


chcesz aportowa si na miejsce?

Nie, o ile pamitam jest tam bardzo wsko, wolabym w nic nie uderzy wytumaczy
Harry spokojnie, wymijajc mczyzn i kierujc si w d lochw. Nie musieli si obawia,
e na kogo wpadn. Poza nimi w zamku przebywali tylko Ron i Hermiona, a oni znajdowali
si w salonie Harryego, wertujc mugolskie ksiki o reinkarnacji.

Jak zareagowali twoi przyjaciele na wie, e chcesz popeni samobjstwo? Snape


jakby czyta w jego mylach.

Nie musisz tego tak nazywa. Harry nawet na niego nie spojrza. Nie wiedz o
niczym doda po chwili milczenia.

Nie powiedziae im? Snape przystan i spojrza na niego ostro. Potter

Napisaem list, dobrze? przerwa mu szybko, zanim mczyzna zdy powiedzie co,
co mogoby by przyczyn ktni. Jeeli mnie si nie powiedzie, a zdoam uratowa
Draco, to on przekae go Hermionie i Ronowi. Jeeli nam si nie uda list znajduje si w
szufladzie w mojej sypialni i ty im go przekaesz. By moe jednak, wbrew wszystkim
fatalistycznym znakom na niebie i ziemi, uda si nam obu, wrcimy cali i zdrowi, a Rona i
Hermion ominie ten cay pieprzony bajzel i strach przed nieznanymi rytuaami.

Rozumiem. Ku jego zaskoczeniu Snape nie zdoby si na jaki obszerniejszy


komentarz. W milczeniu przemierzali korytarze, kierujc si ku najniszym partiom zamku i
kilka minut pniej zatrzymali si przed cian z widniejcym na niej znakiem Uroborosa.
Tym razem kamienny mur znikn bez adnych przeszkd i ich oczom ukazao si serce
zamku. Harry poprawi sobie Draco w ramionach i pytajco spojrza na Snapea.

Co teraz?

Teraz zejdziemy na d do rodka okrgu i poczekamy kilkanacie minut. Wzrok


mczyzny powdrowa w kierunku iluminatora.

Na zachd soca. Harry wolno ruszy w stron barwnie migoczcych run, przed
ktrymi zatrzyma si niepewnie. Musz tam wej?

Nawet powiniene. Snape spokojnie skin gow.

Nie wygldaj na stabilne. Harry podejrzliwie spoglda na mienice si znaki. Kiedy


by tutaj poprzednio, podoga wydawaa mu si by czym w rodzaju dziea utalentowanej
hafciarki i z bliska to wraenie wcale nie osabo, a wrcz przeciwnie wzmogo si. To, na
co mia wej, byo rodzajem cienkiej siatki, w ktrej jaki diabelnie silny mag wyci szereg
run. Jedna obok drugiej tworzyy mistern plecionk zabezpieczajc wejcie do otchani
pynnej, wielobarwnej magii, ktra rnymi kolorami wydostawaa si przez otwory run na
zewntrz, falujc i wirujc przez cay czas. Im wyej, tym bardziej rozproszona i mniej
widoczna, jednak przez to wcale nie mniej potna. Harry pomyla, e w momencie, gdy
postawi stop na tej dziwacznej dziurawej pokrywie, ta zawali si i obydwaj z Draco run w
d.

Potter, przesta si trz. Ta na pozr krucha konstrukcja, wykonana jest z metalu


wydobywanego w krasnoludzkich kopalniach.

Jak mithril?

Sucham? Snape spojrza na niego ze zdziwieniem. To amonium. Ze wzgldu na


swoje waciwoci wydobywane jest za pomoc srebrnych toporw. To jedyny metal odporny
na magi. Niezwykle silny i trway. Niestety, jest tak rzadki i ciki do pozyskiwania, e
uywa si go praktycznie tylko i wycznie do zabezpieczania miejsc podobnych do tego.

Rozumiem. Harry zacisn zby, nadal wpatrujc si podejrzliwie w konstrukcj, po


czym zdecydowanym krokiem ruszy do przodu. Z zaskoczeniem stwierdzi, e podoga pod
nim nawet si nie ugia, a jedynie magia zafalowaa, jakby zdumiona wtargniciem. Mia
wraenie, e moc bada i jego i Draco, po czym rozpoznaje ich i akceptuje. Wrcz czu, jak
otacza obu ochronnym kokonem swej siy. Doszed do rodka i odwrci si w kierunku
Snapea. Co teraz?

Teraz prosz tutaj wrci po wywar. Mistrz eliksirw wyj z kieszeni butelk i
wycign rk w kierunku Harryego. Wolabym te, aby znajdowa si pan z Draco jak
najbliej krawdzi. Wbrew pozorom im bliej rodka, tym magia staje si sabsza.
Mczyzna umiechn si ktem ust i Harry poczu si lekko wytrcony z rwnowagi. Snape
nigdy si nie umiecha!

Mgbym pomyle, e ucieszy pana moja niechybna mier. Harry nie potrafi
powstrzyma si od ironii i zaraz przekl sam siebie, gdy Snape zamar z wycignit rk.
Przepraszam. Nie chciaem tego powiedzie. Zmitygowa si i ruszy z powrotem w
jego kierunku. Chyba nie myl, co mwi.

Najwyraniej. Mczyzna skin lekko gow.

Dlaczego powinnimy by blisko krawdzi? zapyta szybko, chcc zatrze


nieprzyjemne wraenie. Mg nie przepada za Snapeem, ale rwnoczenie wiedzia, e
mczyzna jest jedyn osob, ktra moe mu pomc i e zrobi wszystko, aby uratowa
zarwno jego, jak i Draco. Po raz kolejny.

Niestety, ja nie mog dotkn siatki. Magia nie zareagowaaby dobrze na czarodzieja
niezwizanego z domem i uznaaby mnie za intruza. Niemniej mog panu poda antidotum, a
nawet wycign z wntrza okrgu, jeeli obaj bdziecie na tyle blisko, abym mg was
dosign.

No tak Powinienem chyba usi. Harry przystan na skraju okrgu, czujc zupen
pustk w gowie.

Usi, a nawet proponowabym pooenie si. Trucizna, ktr pan wypije, dziaa
nasennie.

Harry zauway, e Snape nadal trzyma w rku fiolk z jasnobkitnym eliksirem.


Racja. Skin gow i ostronie pooy Draco na siatce, tak blisko krawdzi, e jego
jasne wosy prawie dotykay zewntrznego, kamiennego podoa. Tak bdzie dobrze?

Idealnie. Snape wpatrywa si w niego intensywnie.

To moe to wezm ju ten eliksir. Wycign rk w kierunku fiolki, ktr trzyma


kurczowo mczyzna. Moe pan j puci mrukn, kiedy mistrz eliksirw nie zwolni
uchwytu.

Potter, jeste pewien, e wiesz co robisz? Jeszcze masz czas, aby si wycofa. Snape
zmruy nieznacznie oczy, jednak nie rozwar palcw obejmujcych szyjk fiolki. Wiesz,
e potem nie bdzie ju odwrotu.

Harry spojrza na niego i poczu pewnego rodzaju al. Sta tutaj naprzeciwko swojego byego
profesora, ktry proponowa mu odwrt nie dlatego, e martwi si o niego i mu zaleao, ale
z zupenie innych pobudek i Harry bardzo dobrze go rozumia. Tak naprawd mistrz eliksirw
nie mg go do niczego zmusi. To miaa by wycznie jego decyzja, aby Snape potem mg
stan przed Draco i powiedzie: To by jego wybr. To nie moja wina. Bo przecie od
pocztku chodzio tylko o Draco. Zarwno jemu, jak i Snapeowi.

Widzisz jakie inne wyjcie? zapyta, wpatrujc si w fiolk, ktr nadal obydwaj
trzymali. W komnacie panowaa niczym niezmcona cisza, ktr rozpraszay tylko ich gosy.
W tej ciszy chrapliwy oddech Draco wyranie jak nigdy przypomina im o jego cierpieniu.
Musz to zrobi. Harry pochyli gow i spojrza na lecego na siatce ma. On ju
dugo nie wytrzyma. Syszysz to, tak jak i ja. Jego puca po prostu bagaj o lito. Unis
wzrok w kierunku iluminatora, skd powoli zaczo napywa wiato soca, omiatajc na
razie grne partie komnaty. Ju czas, Snape.

Co jeeli to si nie powiedzie? Tak naprawd nikt poza nami tego nigdy nie prbowa. Jak,
twoim zdaniem, wytumacz Draco, e jego m otru si, ratujc mu ycie?

Snape, prosz, nie udawaj, e si wahasz. Harry szarpn fiolk, ktra wysuna si z
zacinitych palcw mczyzny. Przez chwil podziwia jej gobi kolor, po czym jednym
ruchem odkorkowa j i wypi zawarto. Na zdrowie, Draco mrukn, ocierajc usta
rkawem i zginajc si wp, gdy gardo zapono mu ywym ogniem. Nie mwie e
pali bardziej ni Ognista jkn.

To tylko pierwsze wraenie, zaraz minie. Snape poblad lekko, jednak w jego gosie
pojawio si co na ksztat ulgi i Harry prawie si rozemia. Naprawd zdy dobrze pozna
tego mczyzn. Powiniene si pooy.

Racja. Harry opad na kolana i pooy si na boku. Mog go dotyka?

Myl, e to nawet wskazane. Mistrz eliksirw klkn tu nad krawdzi, opierajc


rce o kamienn podog zaraz przy linii wosw Draco.

Nie powiniene si cofn? Harry przysun si blisko ma, podkadajc mu rk pod


gow i przytulajc go do siebie tak, e twarz Draco znalaza si w zagbieniu jego
obojczyka.
Powinienem, ale jeszcze nie teraz. Snape wyj z kieszeni fiolk, ktrej zawarto nie
wyrniaa si niczym szczeglnym, poza pywajcymi w niej opikami, najprawdopodobniej
czystego zota. To antidotum.

Mylisz, e bdzie potrzebne?

Mdl si, aby byo. Mczyzna pochyli si do przodu. Posuchaj mnie uwanie,
Potter. W momencie, gdy czstka duszy Draco opuci twoje ciao, jeeli starczy ci si,
wemiesz to antidotum.

Mwie, e wylinie si ze mnie przed sam mierci. Harry spojrza na niego,


usiujc skupi wzrok. Cholera, ostatnio widzia tak le w czasach, gdy jeszcze nosi okulary.

Najprawdopodobniej przytakn mczyzna. Uprzedzam ci jednak, e moe


nastpi to wczeniej. Jeeli tak si stanie, musisz pamita o fiolce, ktra stoi tu obok
twojej gowy. Wystarczy, e signiesz rk. Snape niespokojnie zerkn za siebie,
obserwujc przesuwajce si promienie soneczne, ktre swym blaskiem objy ju wiksz
cz komnaty. Zrozumiae mnie?

Antidotum za moj gow. Harry przytakn, czujc, jak powoli dopada go odrtwienie.
Snape, mylisz, e nam si uda? Jego myli byy rozbiegane i nie mg skupi ich na
naprawd istotnych kwestiach.

Szczerze? Mistrz eliksirw odsun si nieznacznie.

Nie moesz przynajmniej raz odpowiedzie wprost? jkn Harry, wtulajc twarz we
wosy Draco. Jakie to uczucie obserwowa, jak umiera kto, kogo zawsze nienawidzie?

Nie bd mieszny, Potter. Oczywicie, e ci nie nienawidz. Gdyby tak byo, nigdy nie
podjbym si nauczania w tej szkole. Nawet dla Draco. Snape podnis si z podogi, gdy
wiato soneczne dotaro do ostatniej linii schodw i zostao mu jakie ptora metra, aby
sign okrgu.

Snape?

Straszna z ciebie gadua.

Moe to ostatni raz, kiedy mnie syszysz. Potter prawie si umiechn. Jak Draco
si obudzi, powiedz mu

Sam mu powiesz. Mczyzna zacisn usta w wsk lini i obj si ramionami, jakby
zrobio mu si zimno.

Nie Harry usiowa pokrci gow, jednak ku swemu zaskoczeniu stwierdzi, e nie
ma siy nawet na tak drobny ruch. Nie sdz Powiedz mu, e chciaem Chciaem
wielu rzeczy. Nagle wyjanianie tego wszystkiego komukolwiek, a zwaszcza Snapeowi,
wydao si mieszne i zupenie niemskie. Przecie Draco i bez tego bdzie wiedzia, w
kocu w kocu Harry napisa mu o tym. Wszystko to, czego nie zdoa powiedzie, zawar
na dwch kartkach chaotycznej spowiedzi. Wsun je do notesu, z ktrym Draco nigdy si nie
rozstawa. Snape
Cicho, powiniene odpoczywa. Gos mistrza eliksirw brzmia, jakby dochodzi z
oddali, a moe to Harryemu such zaczyna szwankowa?

Wie..eesz, chyba nie nie dam raady z tym an anti eliksiirem. Harry czu, e
dziwny ucisk w gardle uniemoliwia mu poprawne artykuowanie zda.

Widz. Nie przejmuj si tym, bd tutaj. Naprawd co byo bardzo nie tak z gosem
Snapea. Harry usiowa odwrci gow, aby sprawdzi, co dzieje si z mczyzn, jednak
jego ciao pozostao nieruchome.

Sna Przymkn na moment powieki, czujc, e nie moe dokoczy tego, co


zamierza powiedzie. Soce powoli zbliyo si do linii okrgu i Harry ktem oka zobaczy
ruch nad swoj gow. Najwyraniej nadszed czas, gdy Snape musia si wycofa. Poczu co
na ksztat alu, e mczyzna zostawi go samego z Draco w takim momencie, jednak
rwnoczenie wiedzia, e tak trzeba.

Trucizna, ktr wypi, najprawdopodobniej dziaaa w kilku rnych kierunkach. Ju od


dobrych paru minut mia wiadomo paraliu caego ukadu miniowego. Prbowa
poruszy palcami i ze strachem stwierdzi, e nie moe. Na moment zapomnia, po co w ogle
si tutaj znalaz i ogarna go panika. Jego umys zacz szale, usiujc przypomnie sobie
cokolwiek, co mogoby go uspokoi. Czu, jak zimny pot wystpuje mu na czoo, spywajc
wolno na kark. Mia ochot unie rk i zetrze uciliwe krople, a nie mg.

A jeeli tak zostanie? Jeeli wszystko si zatrzyma, a on nadal bdzie mia wiadomo
otaczajcego go wiata? Merlinie! Pochowaj go ywcem! Wo do ciemnego, ciasnego
puda i zakopi gboko pod ziemi, gdzie bdzie umiera powoli z godu i pragnienia...
Otworzy szeroko oczy. Moe jak zamruga, zrobi cokolwiek, to zorientuj si, e jeszcze yje
i Kopua nad nim zamazywaa si stopniowo, tak jakby ostro widzenia malaa z kad
sekund. Jeszcze chwila i ogarnie go cakowita ciemno

lepy i nieruchomy, a jednak nadal ywy. Jego umys szala z przeraenia, zatracajc resztki
samokontroli i racjonalnoci. Harry czu si jak zwierz w ciasnej klatce, z ktrej nigdy ju
nie wyjdzie. Upiorny lk sprawi, e jego odek zacz si gwatownie kurczy, protestujc
przeciwko napitym miniom, przeciwko grozie i mrokowi zalewajcemu umys, przeciwko
mackom zimnego strachu pezncym wzdu krgosupa i wtedy to poczu.

Najpierw rozluniy si minie. Nadal nie mg si ruszy, jednak to, co prawie bolenie
spinao si w jego ciele, teraz powoli zaczo ustpowa. Drug rzecz, jak poczu, by
zapach. Delikatna i ulotna wo, ktr dobrze zna i od ktrej zdy si uzaleni. Usiowa
znale w zakamarkach pamici jego pochodzenie, jednak umys odmawia wsppracy. Mia
wraenie, e brnie przez wasne myli, omijajc napotkane na drodze przeszkody i prbujc
rozproszy spowijajc je mg. Zapach sta si silniejszy i bardziej okrelony, jeszcze
moment, jeszcze jeden mentalny krok i aromat cytrusw i jaminu uderzy go
niespodziewanie, prawie wypychajc powietrze z jego puc.

Draco

Mga rozwiaa si tak nagle, jak si pojawia, i tak, jak nagle przyszo otpienie, tak teraz
wrcia mu jasno mylenia. Draco! Robi to dla Draco. Nie sparaliowao go nagle i nikt nie
pochowa go w trumnie ywego. Snape by na to nie pozwoli. Trucizna sparaliowaa jego
ciao, odebraa mu wzrok, przytpia umys i sprawia, e podda si panice. Co w takim razie
stao si potem? Dlaczego strach i upiorne przeraenie ustpio?

Ciepo!

Soce z ca pewnoci musiao dotrze do rodka krgu!


Harry sprbowa si rozluni i poczu co, cokolwiek, jaki przypyw mocy, o ktrej mwi
Snape, jednak nic takiego nie nastpio. Jego umys by jasny, a myli klarowne, jednak jego
ciao Wyranie czu, e sabnie. Teraz, gdy lk ustpi, wiadomo wasnej mierci wydaa
mu si duo atwiejsza do przyjcia ni do tej pory. Czy nie powinien si ba? Zwaszcza w
chwili, w ktrej ju wiedzia, e nie ma odwrotu? Zastanowi si nad fenomenem dziaania
wasnego umysu i dotaro do niego, e cay ten strach i obawa ustpiy wyparte przez co
zupenie innego, czystego i bardzo pierwotnego. Jego myli koncentroway si na Draco.
Robi to dla niego, chcia go uratowa. Nie liczyo si nic innego. On sam mg odej, to nie
byo w tej chwili wane. Byle Draco y.

Mio to magia, pomyla i nagle wszystko stao si zupenie jasne. Ta moc, o ktrej mwi
Snape, magia, ktra miaa go wzmocni, sprawi, e jego ciao stanie si silniejsze i przetrwa
rytua, to co zupenie innego! Tutaj nie chodzio o krzepko cielesn, a duchow. Soce
rzeczywicie wzmocnio magi ywiow, ale to wcale nie pomogo ciau Harryego, ktre
naprawd umierao. Umys to umys si umocni. To, co czyo jego i Draco, to pierwotna
magia, najpotniejsza ze wszystkich i wanie ona pozwolia mu pogodzi si ze mierci.
Harry poczu al, e nie moe ju tego wszystkiego powiedzie Snapeowi. Chcia mu
wytumaczy, e mia racj w takim samym stopniu, w jakim si myli. Jednak wiedzia, e
nie ma ju czasu.

Jego ciao szarpno si nagle i wygio, targane drgawkami. Niczego nie czu, nic go nie
bolao, a jednak wiedzia, e wanie dzieje si co niezwykle wanego, co, co bardzo nie
podoba si jego organizmowi. Nasza go myl, e powinien si zaniepokoi, sprbowa
sprawdzi, co byo nie tak, jednak wtedy zapach si wzmocni i jego umys cakowicie zaja
osoba Draco, zasaniajc sob strach i rzeczywisto. Harry wycign rk i ruszy w
kierunku, w ktrym wydawao mu si, e widzi posta ma. Aromat cytrusw sta si tak
mocny, e prawie dao si go posmakowa na jzyku i wtedy Po mgle nie byo ju ladu i
Harry zatrzyma si w p kroku, chonc caym sob posta Draco, ktry unoszc brew,
umiecha si ironicznie. Wewntrz wasnej wiadomoci Harry doszed do wniosku, e
mier to cholernie dobre uczucie.

***

Snape, stojc przy schodach, nie odrywa wzroku od lecych na ziemi postaci. Kiedy soce
dotaro do rodka okrgu, wstrzyma oddech, czekajc na to, co si stanie. Nie mia wcale
pewnoci, e wszystko pjdzie dobrze. Wydarzenia, ktre rozgryway si na jego oczach, nie
byy czym zwyczajnym. Severus naprawd wierzy, e jeeli rytua ma si uda, to wanie
w tym miejscu i o tej porze, ale, Merlin wiadkiem, nigdy do tej pory tak bardzo si nie ba.
Lubi jasne sytuacje, klarowne i przejrzyste jak jego eliksiry, a ta wcale taka nie bya. Robic
to, co robi, kierowa si raczej wasn intuicj ni wiedz, co byo do niego zupenie
niepodobne. By moe wanie skaza Pottera na mier, a Draco wcale dziki temu nie wrci
do zdrowia?

Poczu si stary i zmczony. Dwch modych ludzi umierao na jego oczach, w czasie gdy on
sam mg tylko sta i przyglda si im bezradnie. Nie eby czu specjalny al za Potterem.
By racjonalist, ktry zrobiby wszystko, aby ratowa swojego chrzeniaka, a jeeli to
wymagao powicenia ze strony Pottera, niech i tak bdzie. Jednak by te czowiekiem i
musia przyzna, e po raz pierwszy ta gryfosko, jaka cechowaa Pottera, zrobia na nim
wraenie. Poczu do niego szacunek oraz podziw za olbrzymi odwag, ktrej trudno byo nie
doceni.

Drgn, wyrwany z ponurych rozmyla, gdy ciao Pottera wygio si w uk i na moment


zastygo w tej nienaturalnej pozycji, by potem zadygota mocno, wstrzsane seri silnych
drgawek. Snape z przeraeniem patrzy, jak kark modego mczyzny napra si, a gowa
odchyla do tyu, usta otwieraj szeroko, jakby w prbie zapania oddechu, po czym nagle
wszystko ustaje, a ciao Pottera opada na siatk jak szmaciana lalka. Severus ruszy do
przodu, jednak zatrzyma si w p kroku, z caej siy uderzajc pici w kolumn i
zdzierajc przy tym knykcie do krwi. Nie mg tam podej! Nie mg, dopki nie bdzie
wiedzia dopki Gowa Pottera obrcia si lekko w lewo, jakby z wysikiem. Snape
odetchn z ulg. A wic Potter y i by moe uda mu si sign po antidotum, by moe
naprawd Zamruga gwatownie, gdy jego wzrok nagle straci ostro i zmruy oczy,
przygldajc si Potterowi, po czym jkn cicho.

Draco

Harry? Gos Malfoya by zachrypnity i ledwo syszalny, jednak nie na tyle, by nie
dotrze do uszu Snapea. Prawie potykajc si o wasne szaty, mistrz eliksirw ruszy w
kierunku lecych w krgu. Upad na kolana, nie zwaajc na bl w nogach i pochyli si nad
mczyznami. Szare oczy Draco patrzyy na niego, a malujce si w nich przeraenie
sprawio, e zamar w bezruchu. Harry powtrzy Malfoy bezradnie, usiujc si
podnie, a wtedy twarz Pottera, do tej pory wtulona w jego wosy znowu si poruszya i
Snape zrozumia, e to, co wzi za ruch Harryego, byo tak naprawd niezdarn prb
powstania Draco. Mistrz eliksirw wycign rk, prbujc odgarn ciemne wosy z twarzy
Gryfona i zastyg w p ruchu, oguszony przeraliwym wrzaskiem Malfoya. Cofn
gwatownie do, ze zgroz wpatrujc si w zastyg w umiechu twarz Pottera. Krzyk Draco,
ktry wprawi go w odrtwienie, umilk, zastpiony cich skarg.

Severusie nie zdyem go uratowa.

Severus oderwa wzrok od Pottera i spojrza na chrzeniaka. Merlinie! On najwyraniej


myla, e nadal znajduje si w Rowle Manor. Snape poczu, jak ogarnia go czyste, niczym
nieskalane przeraenie.

XLVIII

Pomimo panujcych na dworze upaw w komnatach mistrza eliksirw panowa przyjemny


chd. Mczyzna siedzia w jednym z gbokich foteli i z trudnym do odczytania wyrazem
twarzy wpatrywa si w ogie trzaskajcy w kominku. Z jego zwizanych rzemykiem wosw
wysuno si kilka kosmykw. Niecierpliwym gestem odgarn je za ucho, po czym na
powrt zastyg w zamyleniu, doni bezwiednie gadzc szorstki od zarostu policzek.
Od jakiego czasu jego uwaga skupiaa si tylko i wycznie na poncym ogniu. Z pozoru
spokojny, czeka, a kolor pomieni zmieni si na zielony, oznajmiajc przybycie gocia.
Kiedy po poudniu poszed do Draco z ostatni dawk eliksiru, doskonale zdawa sobie
spraw, e chrzeniak jest na skraju wybuchu. Powodem by fakt, e Severus po raz kolejny
odmwi mu rozmowy. Od kilku dni unika konfrontacji, nie dajc Draco szansy na zadanie
drczcych go pyta. Gdy opuszcza dzi jego komnaty, czu na plecach paajcy
wciekoci wzrok i wiedzia, e tym razem Draco nie odpuci.
Pomienie zmieniy barw i w pomieszczeniu rozleg si charakterystyczny odgos, ktry
towarzyszy podrom Sieci Fiuu. Mczyzna drgn, a jego oczy lekko si zwziy. Czas
oczekiwania wanie dobieg koca.

Bdziemy rozmawia! Draco wyszed z kominka i szybko zbliy si do Severusa,


zatrzymujc kilka krokw przed nim. Tu i teraz.

Rozumiem. Snape wolno skin gow.

Tym razem nie dam ci si zby.

To rwnie przyjem do wiadomoci.

Nie powiesz mi ju, e jestem jeszcze za saby i nie wolno mi si denerwowa. Nie
uciekniesz przede mn, zamykajc mnie w skrzydle szpitalnym! Draco pochyli si i opar
donie o stolik, wbijajc w chrzestnego przenikliwe spojrzenie.

Nikt nie miaby powiedzie, e jeste saby. Zwracam ci tylko uwag, e przez kilka
tygodni leae w piczce wywoanej teoretycznie mierteln kltw. Oczywicie ciesz si,
e widz ci w tak dobrym zdrowiu. Snape zacisn usta i mocniej przywar plecami do
oparcia fotela, odruchowo prostujc ramiona.

Przypuszczam, e zawdziczam to twoim eliksirom i maciom. Draco cofn si i


podszed do kominka. Zatrzyma si przed nim i obj si rkoma, pocierajc domi ramiona.
Jak moge mi to zrobi, Severusie? zapyta cicho po chwili milczenia.

Doskonale wiesz, e nie byo innego wyjcia. Snape poruszy si niespokojnie.


Gdyby chocia przez chwil pomyla logicznie, zamiast kierowa si zupenie
niepasujcymi do ciebie emocjami, doszedby do tego samego wniosku.
Zdradzie mnie! Malfoy odwrci si i spojrza na mistrza eliksirw z nienawici,
przed ktr mczyzna znowu mia ochot uciec. To ju nie pierwszy raz, gdy chrzeniak
patrzy na niego w ten sposb. Po raz pierwszy zobaczy ten wzrok ju w sercu zamku, gdy do
Malfoya dotaro, co si waciwie stao. Na pocztku Draco wyglda, jakby nie wierzy,
gorczkowo krcc gow i zaprzeczajc oczywistym faktom. Faza wyparcia. Pniej
przysza kolej na al. Draco przyj do wiadomoci, e Harry powici si dla niego, jednak
caa jego postawa wiadczya o tym, jak bardzo by zraniony. Na kocu pojawia si
nienawi. Napyna w momencie, gdy Malfoy spojrza na swego ojca chrzestnego i
zrozumia, e to wszystko stao si za jego spraw. Uczucia te zmieniay si tak szybko, e
gdyby Snape nie przyglda si wwczas Draco uwanie, zostaby tylko z nienawici, bo
tylko ona utrzymywaa si przez cay ten czas. Do tej pory.

Nie byo innego wyjcia! Severus zastanawia si, jak czsto w cigu ostatnich dni
powtrzy te sowa.

Oczywicie, e byo! W ogle nie powiniene by nic robi! Obiecae mi, e nikt nigdy
si nie dowie. To, co wydarzyo si tamtej nocy przed bitw, miao pozosta midzy nami
dwoma! I co? I przy pierwszej nadarzajcej si okazji pobiege i opowiedziae mu o
wszystkim!

Wiesz, e to nieprawda. Westchn i potar palcami skronie. Potter nie pozostawi mi


wyboru.

Powanie? I co niby zrobi? Wpad do twoich komnat, przyoy ci rdk do garda i


zagrozi mierci?! Nie bd mieszny! Draco pochyli si do przodu, niecierpliwym
gestem odgarniajc z twarzy opadajce na ni kosmyki.

Nie do wiary, prawda? Snape unis brew, patrzc na chrzeniaka. Kto by


przypuszcza, e twj m posunie si do grb.

Nie kpij ze mnie. Donie Malfoya zacisny si w pici. Harry nigdy by nie

Oczywicie, e nie. Snape podnis si z fotela i stan naprzeciwko Draco. A na


pewno nie wtedy, gdy nad sob panuje. Sytuacja zmienia si diametralnie, gdy twj maonek
poczuje si wzburzony i przycinity do muru. Wtedy przejawia skonnoci do wycieku
mocy. Ogromnej mocy! doda, przypominajc sobie, co czu, gdy Potter prawie roznis
jego komnat w przypywie szau. Takiego natenia magii nie dowiadczy od czasu
ostatecznej bitwy.

Bagam ci. Malfoy rozemia si szyderczo. Nie mw mi, e Severus Snape


przestraszy si Harryego Pottera. Za kogo ty mnie uwaasz? T bajeczk moesz wciska
naiwnym

Bajeczk?! Snape poczu napywajc zo. Do tej pory usiowa si tumaczy.


Chcia, aby ta rozmowa odbya si spokojnie, by mg wyjani wszystko chrzeniakowi.
Najwyraniej jednak do Draco nie docieray racjonalne argumenty i wola wykpi jego
opanowanie i dobr wol. Kocha Draco, kocha go jak nikogo innego. Traktowa jak syna i
powiciby dla niego wszystko. Przygotowa si na jego gniew i okruciestwo, ale ironia i
kpina? To go przeroso. Nikt nigdy nie kpi z Severusa Snapea! Bajeczk powtrzy.
Czy ty w ogle znasz swojego ma? Czy wiesz jak moc dysponuje? Jak moc ty
dysponujesz dziki niemu? Widz, e nie! Naprawd nie zdajesz sobie sprawy z tego, e
jestecie najpotniejsz par w caym tym pieprzonym wiecie?! Potter posiada ogromny
potencja magiczny, posiada te moc Voldemorta, a ty za spraw synergii wspdzielisz z nim
t potg! Czy kiedykolwiek dotaro to do ciebie?!

Ty naprawd si go bae. Draco cofn si o kilka krokw, patrzc na swojego ojca


chrzestnego z niedowierzaniem. Ironia, ktra malowaa si na jego obliczu jeszcze przed
chwil, znikna.

Oczywicie, e tak! Prawie mnie zabi! Snape wzdrygn si, kiedy przypomnia sobie
mroczn, niekontrolowan moc, ktra spowijaa Pottera, gdy ten wpad do jego komnat,
dajc odpowiedzi. Pknicie na szybie regau do tej pory nie dao si naprawi, jakby
pozosta w nim okruch tamtego szau. Severus unis rk i poluni konierzyk, czujc, e na
samo wspomnienie znowu zaczyna si dusi. Ten gest najwyraniej nie umkn uwadze
Draco, ktry zmruy oczy, wpatrujc si w jego palce trce skr szyi.

Rozumiem. Malfoy umiechn si lekko, nie spuszczajc z oczu jego doni.

Ciesz si. Snape cofn rk, zaciskajc i rozluniajc pi w gecie zdradzajcym


zdenerwowanie.

Rozumiem, e naprawd posun si go grb, jednak umiech znik z twarzy Draco


nie rozumiem dlaczego mu ulege! Czy obietnica, ktr mi zoye, bya mniej wica od
tej, ktr dae kiedy Dumbledoreowi? Wtedy nie pozwolie si zastraszy!

To zupenie rne sytuacje. Snape spojrza na niego z irytacj.

Obietnica to obietnica! Dla niego gotw bye zabi i sta si banit. Zgin! Wida ja nie
znacz a tak wiele.

Sucham? Tego byo naprawd za duo. Naprawd stara si zachowa spokj, jednak
zarzuty Draco amay go jak such szczapk drewna. Szybko i bez problemu.

Prosiem ci! Bagaem a ty? Wszystko zepsue! Zniszczye mnie!

Zepsuem?! Zniszczyem, bo uratowaem ci ycie?! Cierpliwo i opanowanie prysy


jak baka mydlana.

Ten strach to wymwka! Gos Draco by teraz gony i bolenie rani uszy coraz
bardziej wciekego Snapea. Powiedz mi prawd! Co czue? Co mylae, gdy
przekrelae wszystko, co zrobiem?!

Chcesz prawdy? Snape rozemia si zimno. Prawda jest okrutna, Draco. Tak, baem
si! Piekielnie si baem. Ale nie Pottera! Strach przed moc twojego ma by niczym wobec
przeraenia, ktre ogarniao mnie na myl, e leysz tam i umierasz! A on tutaj przyszed sam
i poda mi siebie na srebrnej tacy! Chcia zrobi wszystko, powici nawet wasne ycie, by
ci ratowa. Kim byem, aby mu odmawia?

Z radoci skazae go na mier! Tak bardzo go nienawidzisz?!


Nie nienawidz go, ale jeeli staj przed wyborem ty albo on, decyzja jest dla mnie prosta!
Jak mgbym si waha?! Podszed do Malfoya i chwyci go za ramiona. Jeste moj
jedyn rodzin! Nie moesz oczekiwa, e bd myle w takich chwilach o Potterze.
Jakkolwiek doceniam jego powicenie.

Jego powicenie?! Draco pooy donie na piersi Severusa i pchn z caej siy, a
mczyzna zatoczy si na szafk, strcajc z niej kilka eliksirw. Jeden z nich wypali dziur
w szerokim rkawie czarnej szaty Snapea, lecz Draco nie zwrci na to uwagi. A co z
moim powiceniem? Co z moim wasnym wyborem? Kto da ci prawo do kwestionowania
go? To ja go zasoniem! Malfoy uderzy si w pier, tracc cakowicie panowanie nad
sob; jego krzyk roznosi si po komnacie. Zasoniem go wasnym ciaem! Nie po to, aby
go pniej zabi!

To bya chwila. Nie mylae racjonalnie. Nie miae czasu na zastanowienie si! Nie
moesz wiedzie, co by zrobi, gdyby dano ci szans na przemylenie tego!

To samo! Szare oczy przybray barw burzowego nieba. Zrobibym dokadnie to


samo!

Nie moesz by tego pewien Ramiona Snapea opady w gecie rezygnacji, a gos
sta si niewiele goniejszy od szeptu.

Jak niczego innego. Draco obj si rkoma, jakby nagle zrobio mu si zimno, i
odwrci si do ojca chrzestnego plecami. Co mam teraz zrobi? Jak si wytumaczy?
Pogrzebaem dzie stworzenia horkruksa w pamici, a teraz teraz to wszystko wraca.
Miae racj, czarna magia pozostawia niewidzialn blizn, nie mona jej wyleczy. To
koniec. Powiniene by pozwoli mi odej.

Nie bd mieszny. Tym razem gos Snapea brzmia czysto i wyranie. Potter
gotw by umrze dla ciebie. To chyba co znaczy.

To znaczy tylko tyle, e kierowao nim cholerne gryfoskie poczucie obowizku. Nie
pierwszy raz zreszt. Draco odwrci si i spojrza na niego wciekle, po czym nagle uszo
z niego powietrze, zrobi kilka krokw w kierunku fotela i opad na niego ciko. On
heroiczne akty powicenia ma we krwi.

Bzdura! Zrobi to, bo ci kocha. Snape skrzywi si, jakby powiedzenie tego gono
byo nad wyraz gorzk piguk. Oczywicie, wolabym ci widzie w zwizku z kadym,
byle nie z tym nieprzewidywalnym Gryfonem, jednak nawet ja nie mog zaprzeczy
oczywistym uczuciom Pottera do ciebie. Poza tym przynajmniej raz ta jego
nieprzewidywalno na co si przydaa.

Nie rozumiesz. Draco opar gow o zagwek i przymkn oczy. To nie ja. To nie o
mnie chodzio. On po prostu jest stworzony do ratowania innych, nie moe przej obojtnie
obok czyjego cierpienia, nawet jeeli wie, i kady krok zblia go do przepaci. Przypomnij
sobie Hogwart i Komnat Tajemnic. By gotw umrze za Weasleywn. A co z Blackiem?
Walczy z dementorami, eby go ratowa. Sam jeden. Potem ministerstwo i przepowiednia,
horkruksy, ktre byy bardziej niebezpieczne ni cokolwiek innego. Tam nigdy nie chodzio o
niego. Zawsze o innych. I tym razem byo tak samo.
Chcesz mi powiedzie, e on uratowa ci z przyzwyczajenia? Snape spojrza na
chrzeniaka ze zdumieniem. Po czym, ku ogromnemu zniesmaczeniu Draco, zacz si mia.

Naprawd ci to bawi? Malfoy zacisn zby ze zoci.

Naturalnie, czasami gupota bywa zabawna. Mistrz eliksirw potrzsn gow, jakby
odpdza od siebie jak myl. Chocia w tym przypadku dochodz do wniosku, e jednak
bardziej mnie przeraa ni mieszy. Snape ucich i podszed do fotela, na ktrym siedzia
Draco. Przychodzisz do mnie, obrzucasz botem, po czym snujesz jakie
nieprawdopodobne teorie i oczekujesz, e co zrobi? Ukorz si? Przyznam ci racj i
poprosz o wybaczenie? Przykro mi, ale musz ci rozczarowa. Nie czuj si winny! Ani
temu, e wyznaem Potterowi prawd o horkruksie, ani tym bardziej, e pozwoliem mu ci
uratowa. Gdybym mia podj t decyzj jeszcze raz, zrobibym to samo!

Mylisz tylko o sobie. Jeste egoist, Severusie. Draco poderwa si z fotela i ruszy w
kierunku wyjcia z komnaty. Masz, co chciae, uratowae mnie albo raczej pozwolie
uratowa, zdradzajc przy okazji. Problem w tym, e to nie ty bdziesz musia y u boku
czowieka, ktry tob gardzi. Wi nigdy nie pozwoli mi odej, a Harry nigdy mi nie
wybaczy.

Jeste gupcem, Draco. yjesz, czy to nie jest w tej chwili najwaniejsze? Snape opar
si o stolik, splatajc rce na piersi. Pomyl o Samuelu.

Przesta. Nie prbuj miesza w to mojego brata. Przez blade oblicze Draco przemkn
cie. Jego plecy przygarbiy si lekko, gdy zaciska palce na ramie obrazu, ktry posusznie
przesun si, odsaniajc wyjcie. Jeeli on mnie odrzuci, nigdy ci tego nie wybacz,
Severusie.

Naprawd jeste gupcem, Draco. Cichy gos Snapea zla si w jedno ze szmerem
zasuwajcego si za Malfoyem obrazu.

***

Harry odetchn z ulg, gdy za Ronem i Hermion zamkny si drzwi. Odkd si obudzi, nie
odstpowali go na krok, dopuszczajc do niego tylko Snapea z eliksirami. Troska, ktr mu
okazywali, byaby mia, gdyby nie zmczenie, jakie czu po kadej ich wizycie. Od Severusa
dowiedzia si, e rytua si powid i Draco dochodzi do siebie w oddzielnej sypialni.
Oczywicie pierwsze, co chcia zrobi, to pobiec do ma, jednak Snape kategorycznie si
temu sprzeciwi, twierdzc, e ich sygnatury magiczne s jeszcze zbyt niestabilne i
jakikolwiek kontakt mgby je tylko bardziej zaburzy. Wic Harry zaciska pici i czeka.
Czeka i kama. Kama i czu si tymi kamstwami coraz bardziej znuony. Ron i Hermiona
oczywicie zdyli ju zobaczy si z Draco i teraz zamczali Harryego tysicem pyta.

Zgrzytn zbami w bezsilnej zoci. Cholerni lizgoni najwyraniej zrcznie wymigali si od


jakichkolwiek odpowiedzi. Z tego, co zdyli przekaza mu przyjaciele, wynikao, e Snape
wcale nie chcia z nimi rozmawia, za to Malfoy po prostu stwierdzi, e niczego nie pamita
i sam czeka na odpowiedzi Harryego. Po minie Hermiony Harry wywnioskowa, e tak
jak i on nie uwierzya w bajeczk Draco. Snape na pewno od razu opowiedzia mu, co si
wydarzyo, to byo bardziej ni pewne.

Niemniej, skoro Snape i Malfoy umyli rce, Harry pozosta sam na placu boju i to na jego
barkach spocza odpowiedzialno za wymylenie odpowiedniej wersji wydarze dla Rona i
Hermiony. Bdzc po ciekach prawd, pprawd i oczywistych kamstw, poskada w miar
logiczn histori o rytuale, sercu zamku, wizi maeskiej, ktra czya jego i Draco,
dodajc do tego wyssan z palca opowie o ciaach astralnych i wdrwce poza wymiarami,
gdzie niczym pies goczy wyczu znajom sygnatur Draco i sprowadzi go z powrotem. Po
przeczytaniu tylu ksiek o podrach poza ciaem, Ron kupi historyjk od razu, Hermiona
za przekna j po zadaniu kilkudziesiciu pyta o rnym stopniu trudnoci. Nie obyo si
bez wykadu o zagroeniach wynikajcych z takich podry. Harry dowiedzia si, e mg
zabdzi, zosta pochonity przez inne byty, zupenie zatraci si po drugiej stronie i nigdy
nie powrci do swego ciaa, oraz e bya to jedna z najgupszych rzeczy, jakie do tej pory
zrobi. Po tym przemwieniu nastpia seria wyrzutw, e nie poinformowa ich o swoich
zamiarach i nie pozwoli sobie pomc, wreszcie Hermiona prawie go udusia, roztkliwiajc
si nad potg mioci, ktra poczya jego i Draco i ktra pozwolia mu sprowadzi ma z
zawiatw. Harry poczu si jak bohater jednego z romansw, ktrymi swego czasu
zaczytywaa si pani Weasley. Wymawiajc si zmczeniem, poegna si w kocu z
przyjacimi i z westchnieniem ulgi opad na poduszki.

Nienawidzi kama.
Nie znosi zamieszania, jakie od kilku dni panowao wok niego za spraw jego przyjaci.
Chcia wreszcie zobaczy Draco.

Ogie w kominku zmieni barw i do komnaty wkroczya ciemna posta mistrz eliksirw.

Kolejna porcja ziek? Harry unis gow i spojrza w kierunku mczyzny.

Nie tym razem. Snape podszed do ka i opar si o metalow ram, przygldajc si


Harryemu badawczo.

Co si stao?

Moesz wrci do siebie, jeste ju cakiem zdrowy. Snape westchn i potar palcami
nasad nosa.

A co z moj szalejc sygnatur? Harry ju jaki czas temu zauway, e mczyzna


wykonywa ten gest bezwiednie, gdy by zamylony, zaniepokojony bd zdenerwowany.

Wrcia do normy. Snape lekko wzruszy ramionami.

Ot tak? Po poudniu jeszcze nie wolno mi byo wychyli std nosa, a teraz wszystko si
uspokoio? Harry podnis si z poduszek i usiad po turecku, opierajc okcie na
kolanach. Jeste pewien, e byo z ni tak le, jak usiowae mi wmwi?

By moe odrobin przesadziem. Snape nie wyglda na skruszonego.


Tak naprawd moja magia od pocztku bya spokojna. Kiedy Snape nie zaprzeczy,
Harry z niedowierzaniem pokrci gow. Mia ochot wrzasn z frustracji. Odetchn kilka
razy, uspokajajc si, i na chwil przymkn oczy. Przez te wszystkie lata zdoa nauczy si
jednego: e ten mczyzna nigdy nie robi niczego bez powodu. Lepiej eby mia dobre
wytumaczenie.

Niemal umare, Potter. Myl sobie, co chcesz, ale osoba, ktrej cudem udao si przey,
przez jaki czas jest niestabilna emocjonalnie. Gdzie by poszed, gdybym pozwoli ci od razu
opuci skrzydo szpitalne?

Do Draco. Harry tsknie spojrza w kierunku drzwi.

I co by mu powiedzia, gdyby si z nim spotka chwil po tym, jak zrozumiae, e


jednak rytua si powid? Snape przyglda mu si uwanie.

Za Harry zmruy oczy, zastanawiajc si chwil nad odpowiedzi. Co by zrobi?


Pobiegby do Draco, najprawdopodobniej zacignby go do najbliszego ka i nie wypuci
z niego przez tydzie. Nie obyoby si te bez krzykw i oskare. W kocu mia z Malfoyem
do pogadania, prawda? Nie co dzie czowiek dowiaduje si, e jest horkruksem wasnego
ma. Nie co dzie te maonek rzuca si mierci w objcia, zasaniajc go przed kltw.
Draco naleao si od niego co nieco. W takiej sytuacji nikt nie miaby do niego pretensji,
gdyby go troch uszkodzi i powiedzia mu, co o tym wszystkim myli. Mia do tego cholerne
prawo! Tak myla zaraz po przebudzeniu. Teraz po prostu chcia porozmawia. Zrozumie
dlaczego. Jak on si czuje?

Niepewnie.

Och. Harry ze zdenerwowania przygryz paznokie. Zapewne powinienem mu


podzikowa.

Podzikowa? Snape zamruga gwatownie, zaskoczony.

No a nie? Ta caa sprawa z horkruksem najprawdopodobniej uratowaa nam wszystkim


tyki. Harry zsun nogi z ka i woy je w buty stojce obok na pododze. Wsta i
rozejrza si dookoa, po czym z taboretu stojcego za stolikiem podnis ubranie
przygotowane najprawdopodobniej przez ktrego skrzata. Dobra, podzikuj mu.
Powiem, e doceniam jego powicenie, a potem mu przyo. Postpi kilka krokw
przed siebie i zatrzyma si przed drzwiami prowadzcymi do azienki, kadc rk na
klamce. Odwrci si w stron Snapea. Nie zabronisz mi tego, ten dra prawie za mnie
umar. Jeeli teraz nie wybij mu tych gupot z gowy, w przyszoci gotw zrobi co
podobnego.

Z tym Snape naprawd nie mg si nie zgodzi.

***
Draco nerwowo przemierza sypialni, co rusz zerkajc niespokojnie w kierunku szafy.
Waciwie powinien oszczdzi sobie upokorzenia i spakowa swoje rzeczy, zanim Harry
opuci skrzydo szpitalne. Co prawda skrzaty przeniosyby jego ubrania w mgnieniu oka,
gdyby tylko wyrazi takie yczenie, jednak nie mia na to ochoty. We wasnorcznym
pakowaniu garderoby byo co ostatecznego. By moe pozwolioby mu to w jaki sposb
przyzwyczai si do myli, e musi opuci t sypialni, a na pewno stanowioby jaki wstp.
Wola zrobi to sam, nim Harry kae mu si wynosi. Takie poczucie panowania nad
sytuacj, kiedy walio si jego ycie, byo mu w tej chwili bardzo potrzebne.

Po raz kolejny zatrzyma si przed szaf i wbi w ni nieprzychylny wzrok. Cholera, czu si,
jakby szed na skazanie. Cichy szmer dobiegajcy z salonu sprawi, e spojrza ze zoci w
stron drzwi. Czy Severus nie rozumia, e Draco chcia by sam? Jak na jeden dzie mia
dosy widoku swojego ojca chrzestnego. Sdzi, e ich rozmowa przebiegnie inaczej, dlatego
dy do niej pomimo tego, e mczyzna umiejtnie stara si go unika. Ale tak naprawd
konfrontacja przyniosa mu tylko zo i rozgoryczenie. Wci czu gniew na Severusa, ktry
pomimo swej inteligencji niczego nie rozumia.

Firanka zafalowaa, gdy chodny wiatr od morza wdar si do komnaty. Draco przeczesa
doni wosy, odgarniajc grzywk z oczu i energicznie ruszy w kierunku drzwi
prowadzcych do salonu, chcc wyprosi z niego intruza. W pomieszczeniu panowa pmrok
rozpraszany sabym wiatem wydobywajcym si z kominka, jednak w momencie gdy Draco
przekroczy prg sypialni, od razu zorientowa si, e to nie Severus stoi na rodku pokoju,
lekko zgarbiony, z rkami upchnitymi w kieszeniach spodni, patrzc na niego przenikliwym
wzrokiem.

Harry. Draco si powstrzyma si od pokonania biegiem odlegoci, ktra ich dzielia.


Mia wraenie, e nie dotyka stojcego przed nim mczyzny od wiekw. Jego ciao wrcz
krzyczao o jakikolwiek kontakt, a magia wirowaa niespokojnie. Zacisn nerwowo pici,
opuszczajc donie wzdu ciaa i nakazujc im tam zosta.

Ciesz si, e nic ci nie jest. Gos Pottera, cho lekko zachrypnity, brzmia wyjtkowo
spokojnie. Dobrze si czujesz?

Tak. Czy mu si wydawao, czy Harry schud? Zawsze by szczupy i smuky, jednak
nie tak jak teraz. Wosy te mu troch urosy. Niesforne kosmyki mikko otulay powane
oblicze. A ty?

Uhm Snape uzna, e mog ju opuci skrzydo szpitalne. Harry lekko skin gow.

To dobrze. Merlinie, ta rozmowa bya naprawd aosna. Draco ostatnio czu si tak
niepewnie w wieku czternastu lat, gdy Zabini przyapa go nad ranem w zabrudzonej pocieli.
Dlaczego?

Poderwa gow na dwik gosu Harryego, ktry przyglda mu si uwanie.

Co dlaczego? Bo to naprawd dobrze, prawda? Poza tym chyba nikt nie lubi szpitalnych
ek. S niewygodne. Malfoy wzruszy ramionami.

Harry przekrzywi gow i nie spuszczajc z niego spojrzenia, zbliy si kilka krokw.

Czy ty ze mnie kpisz? Dobrze wiesz, e nie pytaem o szpital, tylko dlaczego to zrobie?!
Draco wzdrygn si, jakby chd gosu Harryego sprawi, e naprawd zrobio mu si
zimno.

Rozumiem. Odwrci si i podszed do kominka, opierajc si doni od jego kamienny


gzyms. To bya wojna, Harry, decyzje ktre wtedy podejmowalimy

O czym ty do cholery mwisz?

Na szyi poczu ciepy oddech ma. Merlinie, nawet nie wiedzia, kiedy Harry do niego
podszed.

Mwi o nocy, gdy zgodziem si, aby zosta moim horkruksem. A mylisz, e o czym?!
Draco odwrci si, gboko wcigajc powietrze, gdy zorientowa si, jak blisko Harry
stoi. Wystarczyoby pochyli si lekko i

Wiesz co, Draco, tak naprawd gwno mnie w tej chwili obchodz czasy wojny. Donie
Pottera zacisny si na ramionach Malfoya. Zrobie ze mnie swojego horkruksa, bo
miae ku temu powany powd. Prawie na pewno tylko dziki temu teraz tutaj stoj, a
miliony ludzi yje spokojnie. Gdyby nie bya to zakazana czarna magia, ministerstwo
wlepioby ci Order Merlina i zawiesio go na twej piersi na purpurowej wstdze. Czuj
przeraenie na sam myl, co musiae zrobi, aby go stworzy, jednak powinnimy by
wdziczni, e w ogle si odwaye. Jeeli kiedykolwiek bdziesz chcia o tym porozmawia
to prosz bardzo. Palce Pottera prawie bolenie wbiy si w skr Draco, ktry z
zacinitymi w wsk kresk ustami, wsuchiwa si w sowa ma. Teraz jednak pytam o
co innego. Dlaczego zasonie mnie przed t kltw? Nie mog poj, co sobie wwczas
mylae?!

Nie mylaem. Draco sucha przemowy Harryego w oszoomieniu, a w jego gowie


koatao si tylko jedno jedyne zdanie, ktre zdoa zapamita z tego caego monologu. Mia
racj. Cay czas mia cholern racj! W ogle nie mylaem. To by instynkt.

Instynkt? Co to za instynkt, przez ktry rzucasz si pomidzy mnie a kltw! Twarz


Harryego wykrzywiaa wcieko. Zdajesz sobie spraw, e moge zgin?!
I co z tego?! Draco mia dosy ualania si nad sob. Jeeli Potter chcia ktni, to
prosz bardzo. On mia dosy wycofywania si i pozycji obronnej. Jego m i tak powiedzia,
co teraz o nim myli. Uratowaem twj tyek. Zrobibym jeszcze raz to samo, gdybym
musia. Na wojnie i w trudnych sytuacjach, wszystko jest dozwolone!

Uratowae mj tyek kosztem wasnego! Gdyby nie ten pierdolony horkruks, nie
mielibymy adnych szans, aby ci sprowadzi!

Gdybym ci nie zasoni, naprawd by zgin! Pomylae o tym chocia przez chwil?
Draco chwyci Harryego za nadgarstki i odepchn go od siebie.

Czy o tym pomylaem? Potter rozemia si dziko, przeczesujc palcami i tak ju


zmierzwione wosy. Przez cay czas o tym mylaem! Patrzyem jak powoli uchodzi z
ciebie ycie! Patrzyem jak leysz tam wskaza doni w kierunku sypialni i z kadym
oddechem oddalasz si ode mnie i przeklinaem ci za to, co zrobie! Cholera, kto ci prosi,
aby powica si dla mnie? Kto ci pozwoli zostawi mnie samego?!

A ty? Co ty zrobie? Draco zacisn gniewnie pici. Postanowie obrci w py


wszystko, co dla ciebie zrobiem i samemu prawie popeni samobjstwo! Pomylae
chocia przez sekund, jak bym si czu, gdyby umar? Zastanowie si, czy bd umia
sobie z tym poradzi? Istnie ze wiadomoci, e z premedytacj oddae za mnie ycie?!

To co innego.

Gwno prawda, to zupenie to samo. Draco gniewnie przemierzy komnat i podszed


do barku, aby nala sobie kieliszek Ognistej Whisky. Nie potrafisz po prostu znie myli,
e kto inny moe odda za ciebie ycie. Ty jak najbardziej. Moesz umiera za miliony albo
za mnie, w kocu w twj yciorys wpisany jest przywilej bycia bohaterem. Niemoliwe
jednak, by kto inny mia ci w tej roli zastpi, prawda? To ju ci przerasta. Dlaczego twoje
powicenie ma by bardziej logiczne od mojego?

Co ty pieprzysz? Harry nerwowo wsun do do kieszeni, po czym wyj j, krzywic


si lekko, gdy nie znalaz tego, czego szuka. To dwie zupenie rne sprawy. Podszed
do szafki i przez chwil przekopywa jej zawarto, by na koniec z tryumfem wycign z
niej paczk papierosw, ktr chwil pniej rzuci na blat stolika, odpalajc jednego
rdk. Draco ju dawno zauway, e Harry pali tylko w momentach, gdy nie moe sobie z
czym poradzi, musi pomyle lub jest naprawd zy.

Ja sdz, e s takie same. Wzruszy ramionami, przygldajc si, jak jego m


przymyka oczy zacigajc si gboko, po czym wypuszcza z ust kb szarego dymu.
Skrzywi si, gdy dolecia go ostry zapach nikotyny.

Ja dziaaem wiadomie. Miaem czas, aby si zastanowi. No i by Snape z antidotum.


Przygotowaem si do tego! A ty? Merlinie, ty po prostu rzucie si pomidzy mnie a
rdk tej wariatki. Harry najwyraniej zauway jego min, gdy popatrzy na
odpalonego dopiero co papierosa i z alem zgasi go w stojcej na gzymsie popielniczce.

Ta wariatka bya moj matk!

Co nie przeszkadzao jej by szalon. Harry z irytacj przewrci oczami. Twj


ojciec te chcia odegra bohatera, na szczcie jego zamiary byy bardziej racjonalne. Chcia
ratowa ciebie.

Czy ty si, kurwa, syszysz? Draco dopi alkohol i z trzaskiem, prawie je tukc,
odstawi szko na barek. Wedug ciebie mj ojciec mia powody, aby mnie ratowa
zajkn si, zdenerwowany a ja takowych nie miaem? Mylaem, e po naszej ostatniej
rozmowie zrozumiae Najwyraniej nie! Wyprostowa si i podszed do ciany,
opierajc si o ni ciko. Moe to i lepiej.

Jaka ostatnia rozmowa? O czym ty mwisz? Harry spojrza na niego ze zoci.

Niewane, Potter. Z satysfakcj zauway, e jego m drgn, syszc swoje nazwisko.


Wyjanijmy co sobie. Moesz ywi do mnie uraz. Moesz uwaa mnie za kogo, kto
za sam krew pync w yach z gry skazany jest na potpienie. Nie moesz jednak
odbiera mi prawa wyboru. Dla kogo i z jakiego powodu si powic, to moja i tylko moja
sprawa.

Ty

Zamknij si! Wysuchasz tego, co mam ci do powiedzenia, a potem std wyjd, uatwiajc
ci wszystko. Raz i na zawsze to sobie wyjanimy. Kiedy chciae usysze co o mnie. Teraz
masz ku temu okazj. Draco unis rk, uciszajc Harryego. Nie jestem wspaniaym
bohaterem, ktry rzuca wszystko dla innych. Nigdy nie robi niczego, co nie przyniosoby mi
korzyci. Nie myl, e przeszedem na wasz stron, bo nagle ujrzaem wiato. adnych
przebyskw altruizmu i dobroci. Przekalkulowaem zyski i straty i wyszo na to, e wasza
wygrana przyniesie mi wiksze profity, ni zwycistwo faceta, ktry by szalony i
nieobliczalny. Jaka przyszo czekaaby nas, gdyby dyktator doszed do wadzy?

To byby koniec wszystkiego. Draco, nie chc rozmawia o

Ale rozmawiamy. Malfoy po raz kolejny uciszy Harryego. Byo mu wszystko jedno,
jego m wyranie powiedzia, co teraz o nim sdzi. Bolao, ale by Malfoyem i nie mia
zamiaru rozkleja si na jego oczach. Masz racj, to byby koniec. Mj ojciec myla, e
kiedy Voldemort wygra, on stanie u jego boku. Nic bardziej mylnego. Czarny Pan by jak
pijawka, erowa na innych. Powoli odscza nasz skarbiec i robiby to nadal. Gromadziby
armi, bo cigle byoby mu mao i mao, a my, jego zwolennicy, pacilibymy za to swoimi
galeonami i wasn krwi. Jego rzdy byyby utopi megalomana o przeronitych ambicjach
i ja to wiedziaem. Nigdy nie byem tak zalepiony jak mj ociec. A potem przyszli i
powiedzieli o ataku na Hogwart. Nie interesowao ich, e to szkoa. Nic nie znaczya walka z
dziemi, byleby Riddle dopad Harryego Pottera. I wtedy byem ju cakowicie pewien: on
nigdy o nas nie dba, myla tylko o sobie.

Draco, to nieistotne, jakie miae powody. Najwaniejsze, e dziki twojej pomocy


dowiedzielimy si o wszystkim na czas. Harry patrzy z niepokojem na spacerujcego po
komnacie ma. Naprawd nie ma potrzeby do tego wraca.

A potem Severus powiedzia mi o horkruksie. Draco jakby go nie sysza, pograjc


si coraz bardziej w urazie i zoci. Wierzy, e twoja wrogo do Voldemorta przekreli
mrzonki Dumbledorea. Jak moge zwalczy mioci kogo, kogo nienawidzie caym
sercem? Nierealne. Byem przeraony. No bo jak to? Miaem rozszczepi wasn dusz? Nie
o to mi chodzio. Nie pisaem si na t cholern wojn, aby si okalecza! Co tak naprawd
obchodzili mnie ci wszyscy ludzie, ktrzy rzucali mi podejrzliwe spojrzenia, bo nosiem
nazwisko Malfoy? Nic, absolutnie nic. Tylko e nie mogem si ju wycofa. Byo za pno i
jeeli naprawd miaem mie jakkolwiek przyszo, jeeli chciaem zaistnie, to musiaem
si zgodzi. Ostatni akt dramatu. Oddam cz wasnej duszy w zamian za dobrobyt,
bogactwo i powaanie. Nic nowego, historia zna wielu takich zaprzedacw.

Draco, przesta. Gos Harryego by cichy, ledwo syszalny.

Poczekaj, to jeszcze nie koniec. Draco rozemia si zimno. Czu si jak odkorkowana
butelka szampana, ktr kto potrzsn. Gorycz i al drczce go przez lata wreszcie znalazy
ujcie i wyleway si z niego strumieniami sw. Do stworzenia horkruksa potrzebna jest
ofiara. Nie mona zabi zwyk Avad. Wbrew pozorom miertelna kltwa jest czysta. Nie,
Harry Draco spojrza na ma z gorczk w szarych oczach aby stworzy horkruksa
trzeba ubrudzi si we krwi koza ofiarnego, zamoczy w niej rce, poczu jej ciepo i to, jak
gstym, lepkim strumieniem spywa pomidzy palcami. Malfoy unis donie i spojrza na
nie ze zoci, po czym zacisn je w pici i opuci gwatownie. Wic zrobiem to.
Pamitasz Marcusa Filinta? Duy, brutalny osiek o maym mdku.

Pamitam. Harry odchrzkn, jakby w jego gardle zebraa si jaka gula. Gra w
waszej druynie quidditcha.

Tak. Nosi Mroczny Znak od pitej klasy i nikt tego nie wiedzia. Zreszt nie on jeden.
Draco wzruszy ramionami. Nierozwany i dumny z powierzonego mu zadania idiota.
Myla, e w tym zamieszaniu zdoa ci oguszy, a moe nawet zabi. Byoby to mieszne,
gdyby nie byo tragiczne. On od pocztku by skazacem wybranym przez Voldemorta. Ja
tylko zamieniem si miejscami z katem. Gdyby ugodzi ci jakimkolwiek zaklciem, poowa
Zakonu obecnego tamtej nocy w Hogwarcie rzuciaby w niego setkami kltw. Mogli sta po
stronie dobra, ale byli wietnie wyszkoleni i nie marnowali czarw. Na pewno powstaoby
zamieszanie, co wykorzystaliby inni. Jak mwiem rozoy bezradnie rce on od
pocztku by ofiar.
Nie chc tego sucha. Nie o tym rozmawialimy. Harry cofn si, poblady, jednak
Draco nie ustpi.

Przesta, Harry. To bya wojna, a na wojnie s przegrani. Flint znalaz si po prostu o zej
porze w nieodpowiednim miejscu.

Znaleziono go z podcitym gardem. Nikt nie wiedzia, kto w zamku byby do tego zdolny.
Harry ciko przekn lin, patrzc z niedowierzaniem na Draco. Spraw umorzono z
braku jakichkolwiek dowodw.

Brudna robota, ktra okazaa si perfekcyjnie czysto wykonana. Jego krew posuya do
stworzenia horkruksa. Twj przeciwnik w pewien sposb przyczyni si do twojej wygranej.
Zapewne nie byby zachwycony. Poczucie winy drczce Draco przez lata i wiadomo
tego, e mia racj, sprawio, e odsoni si cakowicie. Tak naprawd nic ju nie mg
zrobi, skoro Harry wyrobi sobie zdanie na jego temat. Nie mia nic do stracenia.

Jak moesz mwi o tym tak spokojnie? Harry spojrza na Draco z zaskoczeniem.

A jak mam mwi? Malfoy zbliy si do niego jeszcze bardziej, jednak przystan w
miejscu, widzc, jak Harry cofa si o kolejny krok. Stworzyem horkruksa. Miaem swoje
egoistyczne powody, jednak efekt kocowy pokrywa si z tym, do czego cay czas dye,
czy nie? Pomyl, Harry, kto inny byby do tego zdolny? Westchn i potar w
roztargnieniu kark. Na pocztku Severus chcia wzi to na siebie. Idiota. Jakby nie do
ju zrobi. Poza tym kto musia zanie ci eliksir. Uwierz, najtrudniejsze byo przekonanie
go, e jestem odpowiedniejszym kandydatem. On nazywa to powiceniem. Jakbym co
najmniej ponis na plecach wr kamieni, sprawiajc, e nie przygnioty sabszych. A ja po
prostu zabezpieczyem swoj przyszo. Nie ze wzgldu na ciebie, nie dla tego wiata.
Zrobiem to tylko dla siebie.

Niewane, dla kogo to zrobie. Dlaczego chcesz wzi ca win tylko na siebie?

To ja posuyem si czarn magi, to ja rozerwaem swoj dusz na p. Nikt inny.


Dlatego jestem skaony i ty dobrze o tym wiesz. Nie jestem lepszy od Voldemorta, Harry.
Cuchn mierci i, jak sam powiedziae, czujesz przeraenie na sam myl o byciu z kim
takim. Nie, nie zaprzeczaj, dokadnie tak mylisz. Draco uciszy Harryego, gdy ten
otworzy usta, aby co powiedzie. Dae mojemu ojcu prawo do ratowania mnie, bo
jestem jego synem, prawda? Jak to powiedziae? Byo to racjonalne zachowanie. Jednak gdy
ja zrobiem to samo dla ciebie, uznae to za idiotyzm i zgrywanie bohatera, bo twoim
zdaniem kto taki jak ja nie jest godny, eby ci chroni. Naprawd zrozumiaem t lekcj.
Do jutra skrzaty uprztn to miejsce z jakichkolwiek ladw mojej obecnoci. Nie moemy
si rozsta, ale ten zamek jest wystarczajco duy, bymy nie wchodzili sobie w drog. Mam
nadziej, e kiedy zmienisz o mnie zdanie. Dobranoc, Harry. Draco zrobi ruch, jakby
chcia dotkn stojcego przed nim ma, jednak w ostatniej chwili cofn do i aportowa
si bezgonie, pozostawiajc oniemiaego Pottera samotnie na rodku komnaty.
XLIX

Harry nie wiedzia, ile minut sta bez ruchu na rodku komnaty, patrzc pustym wzrokiem w
miejsce, z ktrego jaki czas temu aportowa si Draco. Dopiero ciche pyknicie
towarzyszce pojawieniu si skrzatw wyrwao go z letargu. Odwrci si i szybkim krokiem
ruszy w stron sypialni, otwierajc drzwi gwatownym szarpniciem.

Co si tutaj dzieje?! wycedzi, patrzc na dwa skrzaty stojce przy szafie, ktr dzieli z
mem.

Pakujemy rzeczy pana Malfoya. Mae stworzenie z wielkimi wyupiastymi oczami


spojrzao niepewnie w jego stron.

Kto wam kaza to robi?

Pan Malfoy pisn skrzat bojaliwie.

Natychmiast odoycie wszystko na swoje miejsce i znikniecie mi z oczu! W tym


momencie Harry mia gdzie to, e jeden ze skrzatw cign si za uszy, jakby prbowa na
si je wyduy, a drugi, szlochajc, zacz miarowo uderza gow w blat stolika stojcego
obok ka, piskliwym gosem powtarzajc Pan Malfoy kaza, pan Malfoy. Nie
interesuje mnie, co kaza wam zrobi pan Malfoy. To ja jestem wacicielem zamku i w tej
chwili to moje polecenia wypeniacie! Podszed do drzwi szafy i pchn je gwatownie, a
zamkny si z gonym trzaskiem. Przesta tuc gow w ten blat, zanim go uszkodzisz!
Wynocha! wrzasn, a skrzaty z gonym zawodzeniem znikny.

Sapn, zaciskajc pici i zakl pod nosem. Doskonale zdawa sobie spraw, e
niesprawiedliwie potraktowa biedne stworzenia, ktre najprawdopodobniej wanie w tej
chwili uprawiaj gdzie w zamku swj rytualny masochizm, jednak, szczerze mwic, nic go
to nie obchodzio. Podszed do jednego ze stolikw i z wntrza szuflady wycign map
Emeraldfog zrobion nie tak dawno przez bliniakw Weasley. Otworzy podun tub i
wysun zwj pergaminu, ktry rozwin szybkim ruchem.

Draco Malfoy! mrukn i odetchn z ulg, gdy ju po chwili znalaz nazwisko ma w


komnatach znajdujcych si w lochach, tu obok chorgiewki z napisem Severus Snape.
Mg si tego domyli. Poskada pergamin i schowa go do kieszeni, tub rzucajc niedbale
na ko. Po chwili sta przed obrazem owczego, naprzeciw komnat mistrza eliksirw.

Potter. Obraz przesun si bezszelestnie, ukazujc stojcego w przejciu waciciela.


Czemu zawdziczam t wizyt?

Moesz przekaza Draco, e jego pomys wyprowadzki nie zosta zaakceptowany i


wyrzuciem skrzaty z naszej sypialni. Jeeli chce odzyska swoje szaty, bdzie musia zjawi
si po nie osobicie. Niech jednak nie liczy na ich zwrot.

Sucham? Snape zmarszczy czoo, przygldajc si Harryemu uwanie. Gdzie jest


Draco?
Jak to gdzie? U ciebie! Harry spojrza na niego ze zoci. Nie rb ze mnie idioty!

Na szczcie osigne w tym perfekcj bez mojej pomocy. Mczyzna cmokn ze


zniecierpliwieniem. Draco tutaj nie ma i nie wiem, co kazao ci sdzi, e jest inaczej.
Byem pewien, e jest u siebie w komnatach, i wanie dlatego przygotowywaem eliksiry
uspokajajce i przeciwkrwotoczne na wypadek, gdyby wasza rozmowa skoczya si tym,
czym zwykle koczyy si wasze dyskusje w przeszoci.

Nasze rozmowy zawsze

Koczyy si w pozycji horyzontalnej. Nie eby od czasw Hogwartu co si zmienio.


Snape unis brew w ironicznym grymasie.

Nasze pozycje to ostatnia rzecz, ktra powinna ci interesowa. Harry potrzsn


gow, odgarniajc doni opadajc na oczy grzywk. Po prostu go zawoaj.

Potter! Jego tutaj nie ma! Snape w kocu cofn si, wpuszczajc mczyzn do rodka.

Niemoliwe. Harry wszed, rozgldajc si uwanie, po czym wycign zwj z


kieszeni. Draco Malfoy! Chorgiewka z imieniem Draco ukazaa si jaki metr od
niego. Unis gow i rozejrza si dookoa. Powinien tutaj by!

Daj mi to. Snape podszed i wycign map z rk Harryego. Przez chwil analizowa
sytuacj, po czym kcik jego ust unis si w umiechu. Czy ta mapa pokazuje wszystkie
pomieszczenia w zamku?

Tak sdz. Do jej powstania bliniacy posuyli si czarem kartograficznym bazujcym na


mojej pamici.

A ty oczywicie znasz kady zakamarek Emeraldfog. Snape westchn, oddajc mu


pergamin. Zastanw si chwil. O jakim miejscu nie wiedziae w momencie powstawania
mapy?

Suchaj, nie przypominam sobie, abym odkry co od czasu Harry zamilk nagle, po
czym jeszcze raz zerkn na map, gdzie chorgiewka z nazwiskiem Malfoya nadal tkwia w
tym samym miejscu. Serce zamku.

Jak chcesz, to potrafisz mrukn Snape. Serce zamku znajduje si dokadnie pod
nami. Mapa nie uwzgldnia tego obszaru, gdy w momencie jej tworzenia nie znae go
jeszcze i dlatego pokazaa Draco, jak gdyby znajdowa si w mojej komnacie.

Cholera. Nigdy bym nie pomyla, aby go tam szuka. Harry obrci si w kierunku
obrazu. Pjd do niego.

Potter. Gos Snapea zatrzyma go w p kroku. Co si stao podczas waszej


rozmowy?

Nic poza tym, e twj chrzeniak yje w wiecie penym potpienia i oskare wobec
samego siebie. Przyznam, e to zupenie do niego nie pasuje. Harry westchn i opar rk
na ramie obrazu, odwracajc si w kierunku mistrza eliksirw. Nie dopuci mnie do gosu,
wykrzykujc co o tym, e nie jest mnie godny, po czym aportowa si bez sowa.

Rozumiem. Snape splt rce na piersi i opuci lekko gow. Potter, pamitasz
ostatnie spotkanie zakonu po wojnie?

Smutny bilans zyskw i strat. witowanie zamienio si w styp. Jak mgbym


zapomnie?

Owszem. Mczyzna przytakn z roztargnieniem. Ale mnie chodzio raczej o


moment, gdy po kilku Ognistych wraz z Weasleyem, Granger i innymi czonkami Zakonu
zeszlicie na temat czarnej magii. Bez skrupuw pitnowalicie kady przejaw jej uycia.
Powiedziae wtedy, e zo zawsze pozostaje zem i nic nie usprawiedliwia uycia plugawej
kltwy. Dodae te, e czue si zbrukany, bdc horkruksem Voldemorta. Sam fakt
rozszczepienia wasnej duszy, poczony z brutalnym morderstwem, uznae za akt zupenego
spaczenia, ktry pozostawi lad rwnie na ciele Riddlea. Przesta by czowiekiem, a sta
si plugastwem z win wypisan na znieksztaconej twarzy. Pamitasz to? Ciemne oczy
Snapea zwziy si, gdy ten uwanie wpatrywa si w blednce oblicze Pottera.

Ale Draco tam wtedy nie byo Harry cofn si o krok, potykajc si o niski prg i
mocniej zaciskajc do na ramie.

Owszem, by.

Niemoliwe, wiedziabym o tym. Pamitam osoby przebywajce w komnacie. Byli tam


Ron i Hermiona, Neville, Michael, Anthony Goldstein

Draco nigdy nie wszed do rodka. Snape przerwa mu wyliczanie.

Dlaczego? My... mylelimy, e nie pojawi si, bo czu si winny ze wzgldu na swojego
ojca i Harry opuci gow. On chcia tam by, prawda?

Owszem.

Sysza. Potter wolno odwrci si i wyszed przez prg, po raz kolejny niezdarnie si
potykajc. Ja musz z nim porozmawia. Przepraszam.

Potter, nie spieprz tego. Sowa Snapea byy ostatnimi, ktre usysza, a potem obraz
zamkn si za jego plecami.

***

Droga w d cigna si Harryemu nieskoczenie dugo. Wspomnienia podsuway mu


obrazy z ostatniego spotkania Zakonu, w uszach dwiczay jego wasne, gorzkie sowa o
czarnej magii i horkruksach. Przed oczami mia blad i pen winy twarz Draco, gdy ten
aportowa si z ich komnat.
Prawie obijajc si o ciany, dotar wreszcie do miejsca naznaczonego rysunkiem wa
poerajcego wasny ogon. Zatrzyma si, apic oddech i klnc na wasn bezmylno, ktra
kazaa mu tutaj biec, zamiast po prostu si aportowa. Kamienna ciana rozpyna si w
momencie, gdy dotkn jej palcami i Harry wszed do rodka. Zatrzyma si na szczycie
schodw, patrzc w d na sylwetk mczyzny stojcego tu przed siatk pokrywajc
okrg.

Draco zastyg w bezruchu z gow odchylon do tyu i przymknitymi oczami. Jego wosy
faloway lekko, rozwiewane podmuchem magii unoszcej si z otchani. Pord tej gry
wiate jasna twarz wygldaa na jeszcze delikatniejsz ni zazwyczaj i Harry mia ochot
podbiec i przesun po niej opuszkami palcw. Chwyci j w donie i ogrzewa, dopki
rumieniec nie oywi tych bladych policzkw. Draco wycign przed siebie rce, pozwalajc
kolorowym smugom pieszczotliwie przesuwa si midzy jego palcami, oplata szczupe
nadgarstki, sun wzdu ramion. Magia falowaa, wia si i przenikaa przez jego skr,
otulajc go swym blaskiem i moc. Harry mia wraenie, e otcha wyczuwa sygnatur
Draco i akceptuje j jako swoj. Dotykajc, jednoczc si z ni, pieszczc j w euforii
wywoanej zblieniem.

Wszystkie myli, ktre przez ca drog do serca zamku koatay si w jego gowie, uleciay
w momencie, gdy powoli zacz schodzi do Draco. ciana za jego plecami ponownie si
zmaterializowaa, odcinajc ich od rzeczywistoci, jednak Harry nie zwrci na to uwagi, zbyt
zaabsorbowany mczyzn, ktry sta w tej chwili na wycignicie jego rk, odwrcony
plecami i zupenie pochonity przez doznania towarzyszce pieszczocie magii. Harry
przysun si jeszcze o krok, niemal dotykajc plecw ma, i lekko si do niego pochyli.

Zastanawiae si, jak ta pierwotna moc doskonale nas zna? szepn, owiewajc ucho
Draco swoim oddechem.

Harry! Mczyzna odwrci gow, zaskoczony, i natychmiast chcia si odsun,


jednak silne ramiona Pottera owiny si szybko wok jego pasa, uniemoliwiajc mu
zwikszenie dystansu.

Za pierwszym razem, gdy zszedem tutaj ze Snapeem, poczuem z ni cakowit jedno.


Akceptowaa mnie wraz z moimi zaletami i wadami. Pomylaem, e to cudowne uczucie,
gdy jeste przyjmowany tak zupenie bez sprzeciwu, bez da, oceniania.

Harry, przesta! Draco szarpn si mocno, usiujc si wyrwa, jednak stojcy za nim
Potter jedynie zacieni ucisk.

Byem taki przeraony tym, co mam zrobi. Harry kontynuowa, nie zwaajc na
miotajcego si Malfoya. Pomimo e fizycznie Draco nic ju nie dolegao, jego ciao nadal
byo osabione przez wielotygodniowy pobyt w piczce. Nieatwo jest odda za kogo
ycie.
Nikt ci nie kaza tego robi, to by twj wybr. Idiotyczny zew bohatera. Draco zacisn
palce na nadgarstkach Pottera tak mocno, e ten poczu jak ostre paznokcie wbijaj si w jego
skr.

Staem tutaj i marzyem, aby byo ju po wszystkim, a moc wyczuwaa mj strach.


Falowaa szybko wok moich stp, pikna, pocieszajca, o ciemnych, smutnych barwach.
Fiolet, niebieski, granatowy a pord nich wiele innych, przytumionych, a mimo wszystko
wyranych. Harry przysun si bliej, przesuwajc nosem po wosach Draco i wdychajc
ich wiey zapach. Kiedy byem tutaj po raz drugi, obaj leelimy w tym krgu. Pchn
lekko i razem przekroczyli krawd, wstpujc na delikatn aurow siatk. Wiesz, e
mimo tego, i nawet nie drgnie pod naszymi stopami, nie jest twarda? Kiedy na niej leysz,
sprawia wraenie wygodnego hamaka. Zamia si cicho, czym sprawi, e Malfoy drgn
nieznacznie.

Nie pamitam.

A ja owszem. Jak tak pomyl, to pamitam zaskakujco duo. Do tej pory wydawao mi
si, e moje ostatnie wspomnienia z tego miejsca to tylko przeraenie towarzyszce
rytuaowi, ale wcale tak nie jest. Przesun domi po brzuchu Draco, gadzc go
delikatnie. Moc, ktra wtedy nas otaczaa, bya tak samo delikatna, ale Zawaha si,
zaciskajc palce na materiale szaty Malfoya. Bardziej intensywna, grona.
Ciemnoczerwona niczym nasze ulubione wino z Bordeaux, brunatna, szara i purpurowa.

Harry, pu mnie. Nie wiem, do czego zmierzasz, ale brzmisz dziwnie. Draco ju si
nie szarpa, sta jak sparaliowany, wsuchujc si w monotonny gos Pottera.

Prosz, daj mi skoczy. Harry unis rk i przesun ni po wosach Draco, pieszczc


skr jego gowy opuszkami palcw. Wtedy zrozumiaem, e ona wyczuwa nasze nastroje
i dopasowuje si do nich! Zatrzyma do, zaciskajc j lekko na kosmykach wosw.
Wie dokadnie, jacy jestemy, zna nas tak dobrze, jak my znamy wasn magi. Bo wanie
tym jest. Jednoci z nami!

Dobrze, rozumiem. Jestemy jednoci z sercem zamku. To normalne, kady czarodziej,


ktry stawia dom na rdle mocy, staje si z ni kompatybilny. Oddaje jej cz siebie, a ona
rewanuje mu si tym samym, chronic jego i jego wasno. Dlatego bariery wznoszone
wok dworw s tak unikalne. Draco powoli, nie chcc denerwowa Harryego, odwrci
si i opar rce na jego ramionach. Wiem ju, e zrozumiae, czym jest serce zamku.
Powiedziae mi wszystko, a teraz czy ju moesz mnie puci?

Nie.

Harry!

Nie, bo ty nadal nie poje o czym mwi. Harry przechyli gow, wzdychajc ciko.
Powiedz mi, Draco, uwaasz si za skaonego czarn magi?

Pu mnie! Tym razem Malfoy szarpn si mocno i Gryfon musia naprawd uy siy,
aby go zatrzyma. Puszczaj, do cholery! Magia wok nich zafalowaa, przybierajc
ciemniejsz barw.

Mylisz, e jeste plugastwem, ktrego ciao zostao naznaczone? Harry spojrza na


niego nagle zupenie powanie, po czym bez zastanowienia chwyci do Draco i unis j do
gry, sprawiajc, e rkaw szaty zsun si a do okcia. Finite incantatem szepn,
zdejmujc jedno z silniejszych zakl kamuflujcych, ktre Draco codziennie na siebie
nakada. Ciemna, wyranie odcinajca si od skry czaszka wraz z oplatajcym j wem
zacza wyania si powoli, jakby kto gumk zmazywa kolejne zasaniajce j warstwy.
Krtki krzyk oraz rozszerzone pod wpywem szoku oczy Draco byy jego jedyn reakcj.
Masz racj, zostae dotknity przez mroczne przeklestwo.

Bawi ci to? Gos Draco dra, lecz jego gowa bya wysoko uniesiona. Tak,
zostaem splugawiony. Ty chyba lubisz to sowo. Szok ju ustpi i teraz szare oczy
Malfoya byszczay wyzywajco. Ale wiesz co? Dotykae tego ciaa! Pieprzye je, tak
samo jak ja pieprzyem ciebie. Nie boisz si, e ci ubrudziem? A moe to si roznosi
niczym zaraza i teraz ty te jeste przeklty?!

Tak. Pieprzylimy si. I to byo cholernie dobre pieprzenie. W oczach Harryego


pojawia si irytacja. Unis wyej rk Draco i potar policzkiem o ciemny tatua. Zawsze
go ukrywasz, a ja i tak doskonale wiem, e on tam jest.

Symbol za. Draco nie mg oderwa spojrzenia od widoku, jaki mia przed oczami.
Jego znienawidzony Znak dotyka skry Harryego. Zapewne nie pierwszy raz, a jednak do
tej pory by ukryty i przez to prawie nieistniejcy. Draco nie musia o nim myle tak jak
teraz.

Symbol oddania i powicenia. Harry westchn i spojrza agodnie na ma, nie


odrywajc twarzy od jego rki. Nie wa si nigdy myle inaczej. To przesun nosem
po krawdzi czaszki, sprawiajc, e Draco mimowolnie si spi nie jest znak Voldemorta.
To znak symbolizujcy oddanie sprawie. Pozwolie to sobie wyry, aby pomc nam go
pokona.

Pozwoliem go sobie wyry, aby w przyszoci pawi si w bogactwie, zamiast gni w


Azkabanie!

Nienawidzie Voldemorta, nie wierzye mu i nie akceptowae jego metod.

Nawet was nie lubiem! Po prostu poszedem za kim, kto mia wiksze szanse!

Stae porodku i dokonae wyboru. Harry puci w kocu do Draco i spojrza na


niego powanie. Snape te nosi znak, a przyj go z zupenie innych powodw ni ty.
Pogardzasz nim za to?

Oczywicie, e nie! Jak moesz mnie o to pyta?!

Uwaasz, e jest skaony mrocznymi praktykami?

Przesta. Wiem do czego zmierzasz, ale to si nie uda! Severus nie stworzy horkruksa!
Nie zamordowa nikogo tylko po to, aby rozszczepi swoj dusz! Draco cofn si i usiad
prawie na rodku siatki. Harry mia racj, podoe byo mikkie jak ciasno utkana materia.

Ale chcia, prawda?

To nieistotne. W kocu to i tak ja zabiem Marcusa.

Rozumiem. Harry westchn i usiad obok Draco, opierajc rk za jego plecami. Ilu
ludzi zabie w swoim yciu?

Troje? Czworo? Moe wicej, nie wiem, ile osb zmaro od moich kltw. Bya wojna.
Unis gow, obserwujc grujce nad nimi kariatydy.

Byem aurorem.

To raczej oczywiste. Draco opuci wzrok i spojrza na Harryego kpico.

Byem aurorem po wojnie. Spojrza na ma znaczco.

Och ale to bya twoja praca. Malfoy potrzsn gow, gdy zrozumia, co Harry chce
mu powiedzie.

Draco, zabijaem na wojnie, zabijaem i po niej. mier to mier. Zabiem wicej ludzi,
ni bym chcia. Harry odchyli si i pooy na plecach, zaplatajc rce pod gow.
Kada Avada rozrywaa moj dusz. Nikt o tym nie myli. W kocu auror ma prawo
rozprawi si z zagroeniem. Nikt nie auje przestpcw, jednak to zawsze ma swoj cen.

Dobrze, rzucie Avad wiele razy, bo tego od ciebie wymagano, bo gdyby tego nie
zrobi, to ycie stracioby o wiele wicej osb. Dobrych ludzi, ktrzy nie zasugiwali na taki
koniec. Wiem, co chcesz mi powiedzie, ale to nie ty stworzye horkruksa. Nigdy nie
posuye si najmroczniejsz magi krwi!! Draco odwrci si i spojrza na niego ze
zoci. Podrzynajc gardo Flintowi, nie mylaem o dobru ludzkoci!

Nie, nie mylae zgodzi si Harry. Mylae o Snapie.

Nic nie wiesz


Oczywicie, e wiem. Nie jestem idiot. Harry unis rk i przesun palcem po
plecach Draco. To Snape chcia to zrobi, a ty przekonae go, e nie moe, bo musi by
zupenie przytomny podczas ostatniego etapu warzenia. To bya doskonaa wymwka.

Nie wiesz

Masz racj, nie interesowao ci, co stanie si z nami wszystkimi, miae zupenie gdzie,
co bdzie ze mn. Bye przeraony, e twojemu ojcu chrzestnemu co moe si sta i
powicie si dla niego.

Zabiem

Zabie Flinta. Wzie to na siebie, aby oszczdzi Snapea, ktry by dla ciebie
najwaniejszy. Harry zmruy oczy, wpatrujc si w blade oblicze Draco. Przesta w
kocu si o to obwinia. Uratowae Severusa, a przy okazji nas wszystkich. Chcesz czy nie,
jeste bohaterem, a to unis rk, wskazujc na otaczajce ich smugi kolorowej magii
jest tego najlepszy dowd.

Ty naprawd jeste szalony. Draco automatycznie powid wzrokiem za doni Pottera,


przygldajc si wirujcej mocy, ktra leniwie niczym dym z papierosa otaczaa ich postacie.

Mwiem ci wczeniej: magia to doskonay legilimenta. Przed ni niczego nie ukryjesz,


nawet gdyby bardzo tego chcia. Popatrz na ni. Jest pikna, wielobarwna. Mieni si
jasnymi, pastelowymi odcieniami. Jak to powiedziae? Na powrt skupi spojrzenia na
Draco. Jestemy jednoci z sercem zamku.

Nie moesz myle, e

Ja nie myl, ja to wiem! Spjrz na ni. Czy gdyby by kim okrutnym, mrocznym i
zepsutym, ona wygldaaby tak jak teraz? Moc jest tym, czym jest waciciel rda. Odkrywa
sekrety jego serca lepiej, ni on sam by to zrobi. Moesz oszukiwa siebie, jednak magii nie
oszukasz. Harry unis si na okciu i zbliy usta do twarzy Draco. Jeste czysty.

I dlatego powiedziae, e przeraa ci to, co zrobiem i e nie jestem godny, aby ci


ratowa?

Co? Harry zamruga i spojrza na niego w zdumieniu.

Powtarzam twoje sowa. Bye przeraony tym, e stworzyem horkruksa i stwierdzie, e


moja prba ratowania ciebie bya irracjonalna! Powiedziae, e mam nigdy wicej tego nie
robi, bo sdzie, e nie jestem

Naprawd Harry pchn Draco, prawie si na nim kadc mam dosy twojego
pokrtnego rozumowania.

Potter! Malfoy jkn, czujc jak moc Harryego zaczyna falowa. Magia wok nich
przybraa ciemn, prawie szkaratn barw, wskazujc jednoznacznie, e Harry musia by
mocno zirytowany.

To prawda, byem przeraony! Ty by nie by? Nie mw, e zupenie nie obeszoby ci,
gdy si dowiedzia, e najwaniejsza dla ciebie osoba dopenia rytuau rozszczepienia
duszy! Nie wytrzeszczaj na mnie oczu! Co ci tak dziwi? Harry sapn i wygodniej uoy
si obok Draco, oplatajc jego biodra swoj nog. Szczcie w nieszczciu, ten przeklty
horkruks ocali ci w kocu ycie, ale pochyli si, prawie dotykajc ust Draco swoimi
nigdy wicej nie prbuj mnie ratowa kosztem samego siebie! Jeeli jeszcze raz zrobisz co
takiego, sam si zabij. I nie dlatego, e nie jeste godzien si dla mnie powica, ale
dlatego, e jeeli umrzesz za mnie, to ja nie bd mia po co y.

Harry

Tak, kocham ci i przyjmij to w kocu do wiadomoci!

Ha

Zamknij si Malfoy, za duo mwisz. Wiesz, e nie kochaem si z tob o wiele duej ni
ty ze mn?

Nic nie mwiem! To ty

I bardzo dobrze, potem mi powiesz. Harry wsun palce we wosy Draco, przycigajc
go do siebie stanowczo.

To byo jak powrt do domu. Cokolwiek Draco chcia powiedzie, utono w ustach
Harryego, zduszone twardym, nieznoszcym sprzeciwu pocaunkiem. Poczu si
zdominowany, wzity w posiadanie i zupenie mu to nie przeszkadzao. Harry go chcia!
Powiedzia, e jest dla niego najwaniejsz osob i to byo co, czego nigdy nie spodziewa
si usysze, a co sprawio, e wszelkie wtpliwoci zostay rozwiane. Zupenie jak ten
przytaczajcy kolor purpury, ktry pojawi si w chwili zoci jego ma. Owijajc ramiona
wok szyi Pottera i przycigajc go bliej, Draco patrzy spod opuszczonych rzs na wirujc
nad nimi moc i podziwia jej coraz bardziej radosne barwy. Przypominay cudown, pen
ycia zorz polarn, ktra falowaa, wia si i drgaa wok nich.

Kolory mioci wymrucza, gdy Harry na chwil unis gow, aby zapa oddech.

Co? Gryfon spojrza na niego nieprzytomnie.

Niewane. Mocno zaenowany przycign go na powrt, ucinajc tym samym kolejne


pytania.

Usta Harryego byy gorce i zaborcze. Draco przymkn oczy, z zapaem odpowiadajc na
ten godny pocaunek i przygryzajc doln warg mczyzny. Harry jkn i przesun
jzykiem po jego zbach, sprawiajc, e Draco rozchyli usta bez sprzeciwu, wpuszczajc go
do rodka.

Na pocztku caowali si chaotycznie, jakby chcieli z tego poczenia warg, jzyka i zbw
czerpa jak najwicej dotyku i smaku. Draco prawie bolenie zaciska palce na wosach
Harryego, usiujc przycign go do siebie jeszcze bliej. Jego ciao uwizione pod ciaem
Pottera, wio si i ocierao, a doznania temu towarzyszce wyryway spomidzy ich ust coraz
goniejsze jki i westchnienia.

Byem pewny, e ci straciem. Harry przesun usta na szczk Draco, owiewajc j


swoim oddechem. Nawet nie wiesz, co czuem, gdy leae w naszym ku, tak blisko, a
rwnoczenie tak bardzo niedostpny.

Draco zadra, przesuwajc rce na plecy Herryego i zaciskajc palce na jego koszuli. To
prawda, nie mia pojcia, co on sam zrobiby w takiej sytuacji. Czy byby rwnie silny, czy
moe zaamaby si i pogry w rozpaczy? Do wiadomoci wrci zaledwie kilka dni temu,
a ju tak bardzo pragn dotyku ma, jego zapachu, gosu zachrypnitego od wzbierajcej
namitnoci. Jak Harry mg to wytrzyma? Dzie po dniu patrze na niego i nie mc go
dotkn, przytuli y ze wiadomoci, e w kadej chwili moe go straci.

Draco szarpn koszul ma, ktra posusznie wysuna si ze spodni i uniosa a do ramion,
odsaniajc oliwkow skr plecw. Zaborczo przesun po niej domi, rozkoszujc si
ciepem i gadkoci. Paznokciami wyznaczy dugie linie, ktre na moment zajaniay na
odsonitym skrawku skry, by po chwili zbledn i znikn.

Harry jkn, uwiadamiajc sobie, co znaczya wcieko Pottera, kiedy mwi o


powiceniu Draco. Merlinie, on sam mia ochot roznie wszystko w py, gdy zrozumia, co
zrobi dla niego Harry. Dlaczego do tej pory nie dopuszcza do siebie myli, e jego m czu
dokadnie to samo? Jak na Malfoya, by strasznym gupcem. Nie eby mia kiedy przyzna
si do tego gono.

Sykn, czujc zby Harryego na swoim ramieniu. Nawet nie zauway, kiedy m rozpi
jego szat i teraz niecierpliwymi domi gadzi jego nagie ramiona, spragnionym jzykiem
smakujc coraz wiksze skrawki skry. Wygi si, pozwalajc szacie rozsun si jeszcze
bardziej. To byo dobre. Czu usta i jzyk Harryego na swojej skrze, pieszczot doni, ktre
zaborczo sigay po kady skrawek ciaa, przesuwajc si teraz wzdu bokw i posyajc do
mzgu Draco iskry przyjemnoci. Merlinie, spala si pod tym dotykiem, a mimo wszystko
wci byo mu go za mao. Chcia wicej i wicej i Machn rk, posyajc ich ubrania
gdzie w kt pomieszczenia i prawie krzykn, gdy jego ciao zetkno si z nag skr
Harryego.
To nie byo mdre. Unis gow, napotykajc spojrzenie pociemniaych z podania,
zielonych oczu ma. Wiesz, jak dugo na to czekaem?

Nie mw, e si teraz poddasz. Kcik ust Draco unis si w kpicym umiechu.
Prosz, nie ka mi myle, e Harry Potter nie potrafi si powstrzyma.

Sam tego chciae. Harry rozemia si cicho i lekko unis, pozwalajc swojej doni
zakra si na d i owin wok pulsujcego penisa Draco. Niech moc bdzie z tob,
Malfoy.

Draco krzykn z zaskoczenia, czujc dotyk Harryego na swoim czonku. Mia ochot
porusza biodrami i pieprzy sam siebie w tej ciepej, idealnie pasujcej do niego doni.
Wygi si, usiujc sprawi, aby te gorce palce wreszcie zaczy si przesuwa. Zamiast
tego poczu, jak zaciskaj si mocno u podstawy jego mskoci, oddalajc spenienie.

Nie! wychrypia bagalnie, zanim zdoa si opanowa.

O tak, Draco. Sam mwie, e musimy si powstrzymywa. Harry z ociganiem


rozluni ucisk, cofajc do z penisa Malfoya.

Szlag by ci. lizgon spojrza na niego ze zoci i rozczarowaniem. To by chwyt


poniej pasa.

Dokadnie. Harry wowym ruchem przesun si wzdu ciaa Draco, sprawiajc, e


ich penisy otary si o siebie. Przymkn oczy, na chwil zastygajc w bezruchu, po czym
opuci gow i nakry jzykiem brodawk Malfoya. Przez chwil ogrzewa j swym
oddechem, po czym unis gow i znienacka dmuchn zimnym powietrzem.

Jasna cholera Draco rozsun nogi, wpuszczajc ciao Pottera pomidzy swoje uda i
oplatajc je nimi w okolicach pasa. Unosi i opuszcza biodra, pozwalajc ich wilgotnym od
pynw penisom ociera si o siebie. Czu cikie od nasienia jdra Harryego naciskajce na
jego wasne i by pewien, e nigdy jeszcze nie byo mu rwnie dobrze. Mia ma przy sobie
tak blisko, gorcego i chtnego. Sscego z zapaem skr na jego szyi. Draco by pewny, e
Harry doskonale czuje pod jzykiem jego galopujcy puls. Jeste mj wychrypia,
mocniej owijajc si wok niego i drapic mokre od potu plecy.

Harry unis gow, pozostawiajc na gardle Draco ciek lnic od liny, i spojrza na
niego zamglonymi z namitnoci oczami.

Jestem zgodzi si potulnie, zagarniajc usta Malfoya do gbokiego pocaunku,


penego spltanych jzykw, nabrzmiaych warg i bardziej ni chtnych ust.

Draco poczu szarpnicie i jego ciao posusznie podyo za przekrcajcym si na plecy


Harrym. Teraz to on przygniata go do podogi. Unis gow, rozczajc ich wargi i jego
wzrok spocz na twarzy Pottera, na jego rozchylonych, przekrwionych ustach,
zarumienionych z podniecenia policzkach i oczach, ktre teraz wpatryway si w niego, jakby
by czym najcudowniejszym na wiecie.

Opar donie po obu stronach gowy Harryego i unoszc si na nich lekko, przesun ciao w
gr i w d, ocierajc si o lecego pod nim mczyzn.

Rb tak czciej, a nie rcz za siebie. Warknicie Pottera wywoao na jego twarzy
szeroki umiech. Spojrza mu w oczy i wolno przesun si w d po raz kolejny, dugimi
liniciami znaczc lini szczki Harryego, jego podbrdek, by na koniec przyssa si
mocno do dugiej szyi, ktra kusia go od samego pocztku. Potter smakowa sob, tym tak
dobrze znanym Draco smakiem, za ktrym zdy si stskni. Jednak to nie byo wszystko,
na co mia ochot. Chcia poczu ten jedyny w swoim rodzaju aromat, ktry posiada tylko
Harry. Zapach, ktrego nigdy nie pomyliby z niczym innym.

Powoli, nie spuszczajc wzroku z twarzy ma, schodzi pocaunkami niej. Pieci tors,
przygryza spragnione dotyku brodawki. Domi wyznacza szlak wzdu wraliwych bokw,
paznokciami wykrelajc cienkie linie i wyrywajc tym z ust Harryego cichy skowyt
przyjemnoci. aden z nich nie przerywa kontaktu wzrokowego. Draco na chwil zatrzyma
si w okolicach ppka, krelc jzykiem kka i skubic zbami ciek wosw, ktra
cigna si poniej.

W kocu, ulegajc wasnym potrzebom, zsun si jeszcze niej i udajc, e nie dostrzega
trcajcego go najpierw w podbrdek, a potem w policzek twardego penisa, zanurzy
twarz w pachwinie ma. Zamrucza z przyjemnoci, wcigajc wreszcie w nozdrza
upragniony zapach, ktry zawsze towarzyszy Harryemu. Cika wo pima owiaa jego
twarz, posyajc prd do odka i powodujc nerwowe drenie a nazbyt ju pobudzonego
penisa oraz rozkosznie bolesny skurcz napitych do granic moliwoci jder. Harry pachnia
seksem i by to zapach tak skondensowany, e Draco z rozbawieniem pomyla, i powinien
go w jaki sposb zebra niczym eliksir i umieci w kosztownej ampuce, najlepiej
wykonanej z zielonego, magicznie utwardzonego fluorytu.

Wysun jzyk, trcajc gadk skr Harryego i przymkn oczy z przyjemnoci, syszc
gony jk wydobywajcy si z jego ust. Leniwie unis do i przesun palcem wzdu
trzonu penisa, ktry wznosi si tu przed jego oczami. Powtrzy gest, rozsmarowujc gste,
przeroczyste krople na trzonie, po czym unis gow i spojrza na twarz Harryego.

Draco Mczyzna zajcza, gdy ich oczy si spotkay i Malfoy w duchu pogratulowa
sobie opanowania. Tak mao brakowao, a rzuciby si na Harryego, zaspokajajc pragnienie,
ktre rozrywao go od rodka. Powodowany zwyk, tak dobrze sobie znan zoliwoci,
wycign ponownie rk i przesun palcem rodkowym i wskazujcym po czubku wraliwej
gwki penisa, zbierajc z niej pyn, po czym umiechajc si na widok podniecenia
malujcego si na obliczu ma, powoli unis je do ust i obliza dokadnie, mruc przy tym
oczy z przyjemnoci.

Merlinie, Draco Najwyraniej w tym momencie Harry przekroczy granice swojego


opanowania, gdy Draco zdy tylko zarejestrowa, jak mczyzna podnosi si i przyciga
go do siebie za ramiona, zamykajc jego usta gwatownym pocaunkiem. Plec nad
Harrym, Draco zajcza z rozkoszy, gdy sprawne donie Pottera przesuny si wzdu jego
plecw i objy jasne poladki, ciskajc je delikatnie. Obr si. Harry delikatnie
zassa jzyk Draco, po czym cofn gow rozdzielajc ich usta.

Przez chwil Malfoy patrzy na Harryego niezdecydowany, ale widzc, jak ten ponownie
kadzie si na plecach, wreszcie zrozumia i unis brew. Przesun rk wzdu ciaa Gryfona
zatrzymujc j na jego udzie i umiechn si lekko, pochylajc si i caujc go mocno, po
czym podnis si i przeoy nog nad jego klatk piersiow, siadajc mu na brzuchu.
Obejrza si przez rami i mrugn rozbawiony, czujc na biodrach donie Harryego, ktre
ju podcigay go lekko do gry i przesuway w ty. Westchn i uatwi Potterowi spraw,
pochylajc si i wypinajc poladki w kierunku jego twarzy. Tu przed oczami mia teraz
nabrzmiay czonek ma.

Przez chwil obserwowa go, jak ciko si koysa, kiedy Harry krci si, usiujc znale
idealn dla siebie pozycj, po czym pochyli si do przodu, mocnym liniciem witajc si z
kuszcym penisem. Zamkn oczy, gdy poczu, e Harry odwzajemnia pieszczot. Okry
jzykiem gwk i westchn, kiedy mczyzna lecy pod nim zrobi to samo. Chwyci
msko Pottera w do i przesun palcami do gry, nacigajc napletek i wsuwajc pod
niego jzyk. Pomruk aprobaty, ktry wydoby si z garda Harryego, sprawi, e Draco
prawie si rozemia. Przez chwil zatacza koa tu pod mikk skrk, po czym delikatnie
obcign j w d, eksponujc czonek w caoci. Dmuchn na niego, czym sprawi, e
Harry zadra. Usiujc zignorowa pieszczot ust Pottera, obj go wargami i zassa lekko,
przesuwajc si wzdu trzonu. Rozluni gardo i sprbowa gbiej wcign go w usta,
mruczc przy tym, gdy czonek otar si o jego podniebienie. Harry krzykn co
niezrozumiale i poderwa biodra do gry. Draco otworzy oczy i w ostatniej chwili cofn
nieco gow, nie chcc si zadawi. Wcign powietrze i ponownie wsun do ust msko
ma, pieszczc przy tym doni jego gadkie, twarde z niespenienia jdra. Przez kilka minut
miarowo liza i ssa drgajcy czonek, przerywajc w momentach krytycznych, gdy Harry
dra, a yy nabrzmieway wzdu trzonu, wiadczc o zbliajcym si orgazmie. Mocno
zaciskajc powieki, usiowa samemu nie skoczy zbyt wczenie, gdy Harry nie zamierza
przerywa, odwdziczajc si pieszczot za pieszczot, dotykiem za dotyk i liniciem za
kade linicie.

Odetchn z ulg, a zarazem z pewnym rozczarowaniem, gdy m wypuci jego czonek z


ust. Pochyli si, mocniej przesuwajc jzykiem wzdu penisa Harryego i powoli docierajc
prawie do jder, gdy poczu, jak zwinne palce przesuwaj si midzy jego poladkami.

Harry, nie! sapn, odwracajc gow.


Powiedz, e masz przy sobie lubrykant. Harry zamia si zmysowo, gdy w lad za
jego palcami powdrowa zwinny jzyk.

Skd do cholery szlag Harry! Ciaem Draco wstrzsn dreszcz przyjemnoci,


kiedy wilgotny nacisk na jego wejcie wzmocni si, dranic wraliwe na dotyk minie.
Ostatkiem si wsun rk pomidzy swoje uda, odpychajc do Harryego, ktra czule
gadzia jego czonek. Jak nie przestaniesz ja Opar czoo o udo Pottera,
oddychajc chrapliwie i zaciskajc palce na mskoci ma. Jego ciao pono, a skurcze w
dole brzucha stay si prawie bolesne. Z radoci przyj pierwszy palec, ktry ostronie si w
niego wsun. Harry rozciga go powoli i ostronie, jakby ba si, e moe zrobi mu
krzywd. Draco czu, e jego wntrze staje si coraz luniejsze, a on sam wypeniony.
Wychrypia co niezrozumiale, gdy Gryfon potar najwraliwszy, ukryty w gbi, punkt,
wsuwajc i wycigajc palce coraz szybciej. Dosy! Sapn, odsun si i z wysikiem
obrci przodem do Pottera.

Draco, jeszcze nie. Harryemu wyrwa si saby protest. Nie chc sprawi ci blu.

Jedyny bl jaki teraz czuj, to ten zwizany z brakiem twojego penisa w moim tyku, wic
zamknij si i po prostu pozwl mi dziaa. Draco klkn nad biodrami Harryego i
spojrza z gry na lnicy od pynw i liny czonek. Przesun po nim palcami,
rozprowadzajc wzdu trzonu liski preejakulat, po czym powoli zacz osuwa si na niego,
zagryzajc zby, gdy twardy penis przeciska si przez krg jego mini. Przez chwil siedzia
bez ruchu z opuszczon gow, przyzwyczajajc si do uczucia wypenienia, po czym powoli,
jakby na prb, unis biodra. Nadal czu dyskomfort, jednak nie by on nie do zniesienia, a
towarzyszca tarciu przyjemno pozwalaa Draco si nim rozkoszowa. Spojrza w d i
zobaczy wpatrzone w siebie oczy Harryego.

Jeste pikny. Potter zapa jego rk i przycign j do swych ust, pieszczc jzykiem
kady palec. Drug do trzyma na udzie Draco, gadzc je leniwie.

Draco przyglda si temu z fascynacj, czujc przebiegajce przez jego ciao dreszcze
przyjemnoci. Z ociganiem cofn rk i pochyli si, opierajc donie na piersi Harryego.
Odrzuci gow do tyu, gdy jego biodra unosiy si i opaday miarowo nad czonkiem
lecego na siatce mczyzny.

Seks by dobry, zawsze go uwielbia, ale seks z Harrym by zupenie inny. Nie musia
otwiera oczu, aby widzie, e wok nich faluje magia. To byo niczym mio na palecie
penej farb rozmazanych przez splecione ciaa. Spod rzs mg obserwowa, jak jasne
tczowe kolory oplataj ciao Harryego, z czuoci gadzc jego skr, przesuwaj si po
jego ramionach, twarzy, pomidzy rozrzuconym kosmykami wosw, unoszc je ledwie
wyczuwalnym powiewem. Draco wycign rk do gry, patrzc na niematerialne smugi
owijajce si dookoa jego palcw i sunce w d ramienia. Wygldao to tak, jakby
wielobarwna mga oplataa ich ciaa niczym przejrzysty welon. Uczucie akceptacji i jednoci
z moc potgowao wszystkie doznania.
Jest tak samo jak wtedy. Harry jakby czyta w jego mylach. Nie odrywa wzroku od
twarzy Draco, wci gadzc jego uda. Jedna z doni powdrowaa w gr i smuke palce
ujy czonek koyszcy si w rytm ruchw Malfoya. Podczas naszej nocy polubnej.

Jest bardziej intensywnie. Draco zagryz wargi, czujc, e rka Harryego pieci jego
penisa.

Teraz wiem, gdzie ci dotkn.

Poczu, jak Potter przesuwa palcami po jego pachwinie, zatrzymujc je tu przy jdrach. Na
moment wstrzyma oddech, gdy opuszki przesuny si po wraliwej skrze, po czym z jego
garda wyrwa si gony jk, ktremu towarzyszyo niekontrolowane szarpniecie bioder.

Taki dotyk jest ryzykowny. Draco przejecha paznokciami po piersi Harryego, skubic
mocno jego brodawki.

Bardzo podane ryzyko. Palce mczyzny mocniej zacisny si na czonku Draco,


jeszcze intensywniej go pieszczc. Harry podpar si i unis, a kiedy ich ciaa si zetkny,
Draco westchn gono z przyjemnoci. Tak duo dotyku, zapachu, dozna. Czu, e dugo
nie wytrzyma. Jego biodra unosiy si teraz bez ustanku, a on, siedzc na kolanach ma,
porusza si coraz szybciej i coraz bardziej chaotycznie. Do Harryego z kad chwil
mocniej zaciskaa si na jego czonku, nie na tyle jednak, aby sprawi mu bl. Poczu, e w
jego wosy wkrada si druga rka Pottera, pocigajc jego gow w d i czc ich usta w
pocaunku.

Tego byo ju dla Draco za wiele. Zbyt intensywnie, zbyt gorco, zbyt cudownie, zbyt
wspaniale, zbyt Wielobarwna mga przylegaa do ich cia, czynic z nich kolorowe,
ruchome posgi. Mokra od potu skra chona moc oplatajc ich z kadej strony. Draco
jeszcze nigdy tak si nie czu. Przepeniony potg, akceptacj, Harrym. Z trudem apa
oddech, gdy liski jzyk bada zaborczo jego usta. Czonek ma wsuwa si i wysuwa z
niego z ogromn szybkoci, a do jak w transie piecia jego penisa.

Draco czu nadchodzce spenienie. Jego minie podbrzusza spiy si kilkukrotnie,


powodujc, e z ust wydoby si guchy jk przyjemnoci, ktry wznis si i opad. Draco
kurczowo przylgn do Harryego, szepczc mu do ucha niezrozumiae wyznania i wstrzsany
spazmami przyjemnoci rozla si pomidzy ich zczone ciaa, plamic rk ma swym
nasieniem. Poczu, e Harry wysuwa do i apie go mocno za biodra, brutalnie unoszc i
opuszczajc jego poladki na swojego twardego jak skaa penisa. Magia pyna pomidzy
nimi, falujc i mienic si intensywnymi, wrcz olepiajcymi kolorami, w ktrych
dominowaa gorca czerwie, i w chwili, gdy Harry z gonym krzykiem doszed w jego
wntrzu, Draco pomyla, e to nawet logiczne, i mio ma tak gryfoski kolor.

Przez jaki czas siedzieli przytuleni do siebie, nie mogc wykona adnego ruchu. Zbyt
zmczeni, przepenieni uczuciem bogostanu i cakowitego szczcia. Harry leniwie gadzi
poladki Draco, skadajc rwnoczenie delikatne pocaunki na jego ramieniu. Draco siedzia
na kolanach ma z twarz ukryt w jego szyi, zbierajc sony pot z jego skry maymi,
oszczdnymi liniciami. Harry nadal by wewntrz niego i Draco nie mia ochoty si rusza,
aby nie straci tego intymnego kontaktu.

Zostan tak na wieki.

Draco unis gow i spojrza na ma z gry.

Mowy nie ma, kolana by mi cierpy sprzeciwi si. Harry potar nosem jego rami,
przygryzajc lekko skr. Poza tym nie jeste najwygodniejszy. Rozejrza si dookoa i
westchn z niedowierzaniem. Pieprzylimy si w samym centrum serca zamku. Severus
uznaby to za bezczeszczenie witego miejsca.

I dlatego to z tob si kocham, a nie ze Snapeem. Harry skrzywi si mocno.


Psujesz mi nastrj, wspominajc go teraz.

Tak atwo ci sprowokowa, Harry. Draco przekrzywi gow, mocniej obejmujc


Harryego nogami, przez co jego poladki jeszcze szczelniej przylgny do krocza Pottera.

Draco. Harry unis rce, rzucajc na nie zaklcie czyszczce i uj w donie twarz
Malfoya. Obiecaj mi, e ju nigdy nie zrobisz niczego gupiego.

Ja nigdy nie robi

Draco!

Co wedug ciebie jest gupie? Malfoy spi si wewntrznie w oczekiwaniu na


odpowied.

Moe rzucanie si midzy mnie a miertelne kltwy? A moe ucieczka z pokoju i


wysyanie skrzatw po swoje rzeczy? Swoj drog, wypdziem je. Zapewne teraz robi sobie
krzywd gdzie w gdzie tam, gdzie przebywaj skrzaty.

Jeste okrutny, Harry Potterze. Draco prbowa umiechn si kpico, co niezbyt mu


si udao.

Kocham ci, a jeeli czujesz to samo, to obiecasz mi, e ju nigdy nie narazisz si na
niebezpieczestwo. Harry by nieugity. Malfoy westchn i zamkn oczy.

Nie mog ci tego obieca.

Rozumiem Chyba za duo sobie wyobraaem. Harry uwolni twarz Draco z ucisku,
opuszczajc rce na siatk.

Nie, nie rozumiesz. Malfoy jkn i pochyli si lekko, gadzc nerwowymi ruchami
ramiona Pottera. Czy gdyby co mi grozio, to tak po prostu staby i przyglda si temu?
W imi mioci?

Jak moesz o to pyta? Oczywicie, e nie!

Wic jakim prawem mnie o to prosisz? Draco unis gow i spojrza na niego uwanie.
Egoistycznie zakadasz, e tylko ty masz prawo broni kogo, kogo darzysz uczuciem,
jednoczenie zabraniajc mu tego samego? To troch niesprawiedliwe, Harry.

Nie chc ci straci. Harry unis na powrt rk, gadzc opuszkami palcw jasn
skr uda Malfoya.

I nie stracisz. Usunlimy wszystkie zagroenia. Moja matka nie yje, a ojciec przebywa w
Azkabanie. Severus wyczyci mu pami, tak e nie pamita ostatnich minut w Rowle Manor
i sdzi, e dozna urazu gowy, usiujc mnie broni. Nikt nie wie, co tak naprawd si
wydarzyo. Draco zamilk na chwil, po czym na nowo podj przerwany wtek. Nie
zagwarantuj ci, e nikt nigdy nas nie zaatakuje. Jeste Harrym Potterem, a ja Draco
Malfoyem i obaj mamy wrogw. Zawsze kto bdzie usiowa si zemci za jak
wyimaginowan krzywd ojca, wujka, czy dziadka. Ale nie moemy y w cigym strachu.
Draco nagle umiechn si i mocniej zacisn palce na ramionach ma. Po prostu
musimy sobie zaufa, Harry.

Obo nasze ubrania wszystkimi czarami odbijajcymi kltwy. Nie myl, e nas nie
zabezpiecz! Ciebie te bym najchtniej nimi potraktowa, ale musz wierzy, e poza nasz
sypialni raczej nigdzie indziej nie pozbdziesz si szat.

Tylko poza nasz sypialni? Draco unis brew, wymownie rozgldajc si dookoa.

Po prostu nie cigaj ich nigdzie beze mnie.

Myl, e ewentualnie na to mog przysta.

Ewentualnie? mrukn Harry z przeksem.

W pewnych okolicznociach

Draco!

Oczywicie najpierw sprawdz, czy jestem bezpieczny! Nie mam zamiaru si naraa.
Draco mia ochot pokpi jeszcze chwil z Harryego, lecz widzc jego pochmurniejce z
kadym kolejnym sowem oblicze, zmieni zdanie. Harry, po co miabym zdejmowa szaty
bez ciebie? Rozoy szeroko rce, przecinajc falujce leniwie, kolorowe smugi. Po
pierwsze magia nigdy nie pozwoliaby mi na zdrad, a po drugie Pochyli si i poliza
nabrzmiae od pocaunkw wargi Harryego. Nie chc. Niedawno zrozumiaem, e mio
ma bardzo egoistyczn natur. Nie lubi si dzieli.

Merlinie, Draco Potter usiowa zapa jzyk Malfoya ustami, jednak ten odsun
lekko gow, spogldajc w jego rozszerzone pod wpywem szoku oczy. Czy ty

Nie rozumiem twojego zaskoczenia. Draco przesun palcem wzdu piersi Harryego,
zahaczajc nim o brodawk, ktra pod jego dotykiem automatycznie stwardniaa. Czuj si
jednak w obowizku uprzedzi ci, e gdy w gr wchodz uczucia lizgoni staj si
bardzo zaborczy i Harry! Malfoy poczu, jak mocne rce Pottera chwytaj go za
poladki i ramiona, po czym plecy uderzyy w siatk, a jego ciao zostao przygniecione przez
Harryego. Cholera! Bd przez chwil powany! Staram si, aby zrozumia

Jestem bardzo powany, Draco. Harry unis si, obdarzajc Malfoya bezczelnym
umiechem. I sdz, e bardzo dobrze zrozumiaem, co chciae mi powiedzie.

Na pewno? Malfoy spojrza na niego sceptycznie.

Mhm Harry poruszy biodrami i Draco sapn w zdumieniu, czujc pomidzy


poladkami twardy dowd budzcego si na powrt podniecenia ma.

Zapomnij! Szarpn si, opierajc donie na jego klatce piersiowej i usiujc go


zepchn. Jeeli zrobimy to jeszcze raz, tutaj zamiast we wasnym ku, jutro nie bd
mg si ruuuu Szarpnicie towarzyszce aportacji przerwao mu w p sowa.
Oszoomiony, przez chwil lea w milczeniu, mocno zaciskajc powieki i rozkoszujc si
chodnym dotykiem mikkiej pocieli pod swoimi plecami, po czym wolno otworzy oczy i
spojrza na Harryego. Potter wysycza. Nienawidz ci

Znowu? Harry unis gow i spojrza na niego z rozbawieniem.

Aportowae nas, nie uprzedzajc mnie o tym!

Histeryzujesz. Gryfon bezczelnie wzruszy ramionami i pochyli si w kierunku


odsonitej szyi Draco.

Histeryzuj? Malfoy zapowietrzy si na chwil, a potem cisz sypialni rozdar jego


gony wrzask. Nastpnym razem, kiedy bdziesz chcia to zrobi, bd uprzejmy
wycign wczeniej swojego kutasa z mojego tyka!

Ach, o to chodzi. Harry przycisn jzyk do miejsca, gdzie ttno Draco walio jak
oszalae.
Malfoy wplt palce w jego potargane wosy i westchn z rezygnacj.

Naprawd czasami ci nienawidz

L - Epilog

Paranoicy.

Snape mocniej owin si grubym, wenianym paszczem, ostronie stawiajc kroki na


wskim lebie, prowadzcym do Kruczej Twierdzy. Od godziny podrowa t zdradliw,
najeon kamieniami ciek, gdzie kady krok grozi upadkiem i natychmiastow mierci
na dnie przepaci, ktrej krace spowijaa siwa, wilgotna mga. Ju od roku raz w tygodniu
aportowa si na ma, wystajc ze skalnej ciany platform, a nadal nie mg si do tego
przyzwyczai. Gdzie nie spojrza, otaczay go strome i nieprzystpne grzbiety grskie o
ostrych, silnie poszarpanych krawdziach. Brak jakiejkolwiek rolinnoci przyprawia go o
dreszcze, a odgos wybuchajcych gejzerw, w tej chwili odgrodzonych od niego wysokimi
gazami, raczej nie poprawia mu humoru. Nie mg te wyrzuci z gowy myli, e stpa po
wulkanie. Fakt, e by on dawno wygasy, wcale go nie uspokaja.

cieka skrcia gwatownie w lewo i zakoczya si pomidzy dwiema formacjami


skalnymi. Snape przystan i z westchnieniem rezygnacji wsun rdk w wski,
najprawdopodobniej naturalny, otwr, po czym gwatownie cofn rk, gdy co chodnego
musno jego palce.

Cholera! Nie zdoa powstrzyma cichego okrzyku.

To miejsce zdecydowanie emanowao jak dziwn, nieprzystpn aur. Naprawd by gotw


uwierzy, e mieszkaj tu elfy, fauny i inne magiczne stworzenia. Wszystkie razem, bez
wojen i niezgody. Czowiek nie powinien zapuszcza si w te okolice.

W momencie, gdy jego rdka znikna, a moe zostaa zatrzymana przez nieznane co
zamieszkujce szczelin, przed oczami Snapea ukazaa si elazna, wysoka na jakie pi
metrw brama, ktra z okropnym zgrzytem zacza si otwiera. Snape sta bez ruchu, dopki
stalowy potwr nie uchyli si na tyle, aby wpuci go do rodka, po czym wlizn si przez
powstay przewit.

Za kadym razem, gdy si pojawiasz, wygldasz, jakby mia ochot kogo zabi.
Mczyzna stojcy po drugiej stronie niedbale opiera si o wysoki mur, wzdu ktrego
cigna si wska cieka prowadzca na dziedziniec. Nie wiem, czy to ja tak na ciebie
wpywam, czy moe to miejsce.

Daruj sobie, Lucjuszu. Doskonale wiesz, e nienawidz drogi prowadzcej do twierdzy.


Snape odwrci si i z otworu znajdujcego si po tej stronie wycign swoj rdk.
Zawsze fascynowao go, jakim cudem to co, czymkolwiek byo, potrafio wyczu jego
intencje. Legilimencja? Nie, by mistrzem oklumencji i od razu wyczuby intruza usiujcego
grzeba w jego umyle. Doskonale zdawa sobie spraw, e gdyby w jego gowie cho
zawitaa myl o zabiciu, skrzywdzeniu bd uwolnieniu ktrego z mieszkacw twierdzy,
brama nigdy by si nie pojawia i mgby stercze pord ska a do W kadym razie na
pewno dugo.

Czasami myl, e jest gorsza ni Azkaban. Lucjusz wzdrygn si i ruszy w kierunku


dziedzica.

W przeciwiestwie do nagich, naturalnych ska znajdujcych si na zewntrz tutaj wszystko


wygldao inaczej. Okrgy plac, na rodku ktrego znajdowaa si studnia otoczona okoo
ptorametrowej wysokoci murkiem, wyoony by brukowan kostk. Prowadziy z niego
trzy wyjcia. Jedno wiodo w stron ogrodu, ktrego Snape nienawidzi, gdy zamiast zieleni
znajdoway si w nim tylko kamienne rzeby. Drugie skrcao do gwnych drzwi Kruczego
Dworu. Trzecim mg wrci do bramy prowadzcej na zewntrz. Wbrew pozorom miejsce
byo naprawd rozlege. Sam dziedziniec musia mie co najmniej pidziesit metrw
rednicy, a eby zwiedzi kamienny ogrd, trzeba byo powici wiele godzin. Wszystko
dookoa wykonane zostao przez nad wyraz uzdolnionego maga, ktry musia by mistrzem w
swym fachu. Obserwujc misterne kruganki, wysokie wykusze okienne i gwne drzwi
zdobione w niezwykle skomplikowany sposb, Snape doszed do wniosku, e niektre
fragmenty wyszy spod duta grskich krasnoludw, mistrzw w swym rzebiarskim fachu.
Wszystko wok byo pikne, bogate i szare. Szary dziedziniec, szary ogrd, szary dwr.
adnych drzew, kwiatw, trawy. Tak, Snape nienawidzi tego miejsca!

Nie bye w Azkabanie, wic nie masz pojcia, jak tam jest. Mistrz eliksirw spojrza
ironicznie na Lucjusza i opar si o murek otaczajcy fontann. Maa cela, w ktrej po
kilku krokach dochodzie do przeciwlegej ciany, i obskurna toaleta. A za czasw
dementorw moge liczy na rozrywk w postaci wycia oszalaych, niezdolnych do
jakiejkolwiek konwersacji winiw. Powiniene by wdziczny Potterowi.

Dementorzy odeszli lata temu.

Jednak od tamtej pory komnaty skazacw cudownie si nie powikszyy. A towarzysze


niedoli nadal w przeraajcej wikszoci pozostaj tpymi, pozbawionymi mzgw trollami.
Snape spojrza w gb kilkudziesiciometrowej studni. I nie byo stamtd ucieczki.

Droga stracecw skazanych na doywocie. Malfoy pody za wzrokiem Snapea,


jednak zaraz cofn gow, nie mogc znie widoku wskiego tunelu zakoczonego
spienion wod. Najtwardsi wytrzymuj sto pidziesit lat, potem si poddaj.

Wic powiniene by wdziczny, e za pidziesit

Czterdzieci dziewi. Lucjusz wyprostowa si i odwrci tyem do studni. Rok ju


min. To i tak wieki, zwaywszy na fakt, e mj zi jest ikon czarodziejskiego wiata.

Potter zrobi, co mg, aby nie zosta odesany do Azkabanu. Snape spojrza na
Malfoya karcco. Tutaj trafiaj przewanie przestpcy polityczni, arystokracja, mietanka
towarzyska magicznego wiata. Nie masz prawa narzeka. Przynajmniej nie otacza ci banda
pospolitych przestpcw. Zamiast celi otrzymae komnat, ktra dziki Draco wyglda
dokadnie jak twoja sypialnia w Malfoy Manor. Twj pobyt tutaj to jak zjazd

Arystokratycznych szalecw! sarkn Lucjusz, bez skrupuw przerywajc Snapeowi.


Wczoraj jadem kolacj z Khunem. Bardzo interesujcy czowiek. Mugole sdz, e zmar
w swej willi w Rangunie, podczas gdy Krl Zotego Trjkta zajada si pieczon w miodzie
kaczk gdzie, gdzie Mczyzna zatoczy rk dookoa. Czuj si obserwowany,
Severusie dokoczy ciszej. Oczywicie wiem, e mogo by gorzej, ale Odgarn
doni kosmyk jasnych wosw i wyprostowa si z umiechem, ktry przeczy jego
wczeniejszemu wybuchowi. Przejdmy si. Opowiedz mi, co u Draco mrukn ciszej,
chwytajc Snapea pod rami i cignc go w kierunku ogrodu.

Twj syn, jak mniemam, jest dzi gociem na weselu najlepszego przyjaciela swojego
ma.

Weasley. Lucjusz jkn, mocnej uderzajc doskona imitacj swej wspaniaej laski o
kamienne podoe. Naprawd oeni si z t szlam?

Niestety tak. Snape potrzsn gow. Wprawdzie panna Granger to jedna z


najinteligentniejszych czarownic, jakie znam, niemniej to nadal nieczysta krew.

Widz, e nie zmienie swoich zapatrywa. Malfoy obrzuci mczyzn szybkim


spojrzeniem. Sdziem, e zdradzie Lorda, bo bye przeciwny jego zapatrywaniom.

Bzdura. Snape przystan, przygldajc si z fascynacj jedynej barwnej rzeczy w tym


miejscu. Zorzy polarnej. Oczywicie, e popieraem wikszo jego idei.

Popierae i zdradzie go?

Wikszo, Lucjuszu, nie wszystkie. Poza tym jego metody byy cokolwiek brutalne,
nie sdzisz? Snape spojrza na towarzysza kpico. Wybacz, ale rzucanie Cruciatusa i
Avady na prawo i lewo nie wiadczy najlepiej o strategii wodza. Zastraszanie i mordowanie
rodzin czarodziejskich raczej nie przysporzyo mu zwolennikw.

Tak, wiem. Lucjusz strzepn jak nitk z mankietu swej kosztownej szaty, ktra tutaj,
na tej burej ziemi, sprawiaa wraenie, jakby jej waciciel nie by tutaj winiem, a opuci
tylko na chwil jakie snobistyczne przyjcie. Nie musisz mi przypomina o wyborze,
ktrego dokonaem. Jednak nadal twierdz, e to bardzo le, i nasza krew si rozrzedza przez
takich jak Weasleyowie. Kiedy bylimy potni, nie musielimy si ukrywa.

Wieki temu, tak odlege, e prawie zapomniane.

Tak! Ale to nie mit! Lucjusz spojrza gniewnie na Severusa. Potem zaczlimy si
miesza i w efekcie niektrzy z nas si ujawnili. Do czego to doprowadzio? Inkwizycja,
przeladowanie, przetrzebili nas jak owce. Teraz mamy nienanoszalne hrabstwa, jestemy
rozrzuceni po caym wiecie i nadal postpujemy jak gupcy. Nasza magia staje si z kadym
pokoleniem sabsza Boj si, e kiedy zupenie zniknie.

Nikt jeszcze nie wygra z uczuciami. Podobno. Snape spojrza na zacit twarz
Lucjusza i unis brew. Zboczylimy jednak z tematu. Twj syn na weselu Granger i
Weasleya.

Zawsze wiesz, jak poprawi mi humor wycedzi z sarkazmem Lucjusz.

Draco wydaje si bardzo dobrze czu w ich towarzystwie. Snape uda, e nie usysza
wypowiedzi Malfoya. Nigdy bym nie przypuszcza, e do tego dojdzie.
Tak, mnie rwnie to zaskakuje. Jednak bdc mem Pottera, zosta niejako zmuszony do
przebywania z nimi. Zamilk i przez jaki czas spacerowali w ciszy.

Co ci trapi? zapyta Snape, widzc, e Lucjusz marszczy czoo, jakby myla o czym
nieprzyjemnym.

Martwi mnie to, e Draco nie zastanawia si nad przyszoci rodu. Powinien postara si
o dziecko. Cmokn niecierpliwie, widzc zdegustowany wyraz twarzy Severusa. Och,
prosz ci, doskonale znam ograniczenia rytuau. Wiesz dobrze, e istnieje szereg sposobw,
aby dwch czarodziei miao potomstwo, i to bez wspycia pozamaeskiego.

Rozmawiaem o tym z Draco. Zarwno on, jak i Potter nie wykazuj zainteresowania.
Wydaje si, e Samuel bardzo dobrze wpasowa si w ich Snape prychn z niejakim
rozbawieniem instynkty ojcowskie.

Marnuj potencja! Potter i Malfoy! Wiesz, jaka potga mieciaby si w ich potomku?!

Sdz, e wanie tego chc unikn. Zbyt dua moc w jednym czowieku nigdy nie
prowadzia do niczego dobrego.

Widz, e ich popierasz. W gosie Lucjusza zabrzmiao rozczarowanie.

Ucz si na bdach. Snape pooy do na ramieniu Lucjusza. Nie zmusisz ich.


Wiem, e rozmawiae o tym z Draco podczas jego comiesicznych odwiedzin. Moja rada
brzmi: nie prbuj nim manipulowa. To dorosy mczyzna i jeeli nie chcesz ponownie go
straci, przesta si wtrca. On jest zarwno bardzo szczliwy, jak i bardzo ostrony w
kontaktach z tob.

Zauwayem. Malfoy nie wyglda na zachwyconego, jednak niechtnie skin gow.


Co nie znaczy, e mi si to podoba.

Nie wiem, dlaczego nie moesz zaakceptowa, e to Samuel bdzie w przyszoci gow
rodu Malfoyw. To bardzo inteligentne i

Severusie! Lucjusz strci rk mczyzny i chwyci go ponownie pod rami. Nie


dyskutujmy o tym. Znasz moje zdanie.

I nie rozumiem twojego uporu.

To bkart!

Bkart, ktry wykazuje naprawd duy potencja. Wiedziae, e potrafi porozumiewa si


z feniksami?

Niczym Dumbledore? Lucjusz wbrew sobie unis gow, zaciekawiony.

Dokadnie. Fawkes od roku mieszka na zamku.

Rozumiem. Jednak to nie zmienia faktu, e chopiec jest z nieprawego oa i jako taki nie
ma dla mnie adnego znaczenia. Myl te, e nasza niech jest obustronna. Malfoy
wzruszy lekko ramionami. Oczywicie, nie mog nic poradzi na uczucie, ktrym darzy
go mj syn. Draco zawsze by impulsywny.

Nigdy si nie zmienisz, prawda? Snape spojrza na mczyzn rozbawiony.

Oczywicie, e nie. Nudziby si, gdybym nagle sta si potulny i ugodowy. Lucjusz
mocniej opar si na lasce. Severusie, czy ty te zostae zaproszony na dzisiejsz
uroczysto.

Owszem. Ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu przyszli pastwo Weasley osobicie


wrczyli mi zaproszenie.

Masz zamiar si tam pojawi? Lucjusz odwrci gow w kierunku Snapea. Dugie,
jasne wosy zasaniay t poow jego twarzy, z ktrej nadal nie ustpi czciowy parali
wywoany kltwami.

Byoby nieuprzejmie zignorowa ich lub. Pracuj z nimi. Jednak zawiesi lekko
gos, widzc zacinite w grymasie rozczarowania usta Lucjusza. dopiero pnym
wieczorem. Daem im do zrozumienia, e dzi jestem raczej zajty.

Naprawd? Ucisk na ramieniu Severusa prawie niezauwaalnie si rozluni. W


takim razie nie moemy traci czasu. Myl, e z przyjemnoci zjesz obiad w moich
pokojach. Wierz, e towarzystwo rezydujcej tutaj socjety, jakkolwiek bardzo interesujce,
nie pociga ci bardziej ni zwykle.

To przeraajce, jak dobrze mnie znasz, Lucjuszu. Zawsze niezwykle ceniem sobie
zacisze twych komnat. Snape przystan przy drzwiach prowadzcych do wntrza
rezydencji i przepuci Lucjusza przodem.

Pewnie czujesz si w nich, jakby z powrotem znalaz si w Malfoy Manor.

Tylko na pozr, mj drogi. Atmosfera Mistrz eliksirw ostronie pooy rk nieco


powyej pasa mczyzny, zrwnujc z nim krok, gdy ten, utykajc lekko, wolno przemierza
puste o tej porze korytarze. jest zupenie inna ni dawniej. Zupenie inna.

***

Draco sta przy barze, opierajc si okciem o kontuar, i leniwie sczy whisky. Zmruonymi
oczami obserwowa bawicych si za oknem goci. Soce zaszo ju jak godzin temu i
teraz okolic owietlay ustawione w strategicznych miejscach lampiony. Nie za ciemno, nie
za jasno, w sam raz, aby stworzy przytulny, nieco intymny nastrj. Pocign gbszy yk i z
zadowoleniem kiwn gow nad jakoci trunku.

W oceanie samotnoci pyn dni Mski gos zanuci mu do ucha modny ostatnio
szlagier Marcowych Kocic. Wielkie zrywy ku wolnoci, twoje sny
Michael, zrb dobry uczynek i przesta krzywdzi muzyk. Draco wzdrygn si
teatralnie i odwrci w kierunku intruza. Nie widziaem ci... dwa lata? To by naprawd
dobry czas.

Te si ciesz, e ci widz, Draco. Mczyzna umiechn si ironicznie, odwracajc


gow w stron barmana. Dwa razy szkock. Widz, e maestwo ci suy. Na powrt
skierowa uwag na Malfoya, z uznaniem omiatajc wzrokiem jego sylwetk.

Powiedziaem ci kiedy, mio w poczeniu z interesami daje wspaniae rezultaty.


Draco wzi od niego alkohol, odstawiajc przy tym swoj pust szklank, ktra od razu
znikna z blatu.

Akurat. Michael prychn z ironi. Tak jakby gorce uczucia pasoway do


Malfoyw.

Naprawd, Mike, nie moj spraw jest przekonywanie ci. Szczerze mwic, zwisa mi to,
co sobie mylisz. Draco wzruszy ramionami. Chocia zagadk pozostaje dla mnie, co
tak urzeko Fabiena, e nadal grzeje ci ko.

Mj urok osobisty jest nieodparty. Harry co o tym wie. Mczyzna spojrza na niego
wyzywajco.

Tak, musi co o tym wiedzie, skoro rzuci ci lata temu. Malfoy umiechn si
drwico. Syszaem, e przeprowadzie si do Francji. Fabien i jego pienidze to taki
kuszcy duet.

Mierzysz mnie wasn miark?

Nie musz, ja jestem bogaty, w przeciwiestwie do niektrych. Draco zakrci


szklank, sprawiajc, e bursztynowy pyn zamigota w wietle lampionw.

Co nie zmienia faktu, e nadal pozostajesz nieznonym dupkiem. Michael zmruy


oczy, prbujc ukry zo.

Harry wydaje si sdzi inaczej.

Harry nie ma innego wyjcia. Mike odgarn z twarzy kosmyk dugich do ramion
wosw.

Nie sdz, abym mia ochot wyrywa ci z twojego maego, utopijnego wiatka i
przedstawia ci rzeczywisto poza nim. Draco prychn, po czym umiechn si szeroko
na widok mczyzn wchodzcych do pomieszczenia.

Dhaco, mj dhogi, gdyby nie mj Mike, zaczbym powanie z tob konkuhowa o


wzgldy tego gohcego towahu. Fabien, ubrany w grafitow szat zdobion przy szerokim
konierzu poyskliwym haftem, szed obok rozbawionego Harryego, ktry na widok Draco
opuci miejsce przy boku swego towarzysza i podszed do ma.

Nic si nie zmieni mrukn, stajc obok Malfoya i wyjmujc mu z doni szkock.
Zimne. Przesun jzykiem po ustach, patrzc sugestywnie na Draco. Tego mi
brakowao. Na dworze jest strasznie parno.

Moge poprosi o wasn. Draco upomnia go, jednak nie zrobi adnego ruchu, by
odebra mu szklank.

Twoja smakuje lepiej. Harry mrugn i odwrci si w kierunku Michaela, kadc


rwnoczenie rk na plecach ma. O czym rozmawiacie?

O inwestycjach. Draco skrzywi si zoliwie.

Nudne, mam do takich rozmw z inwestorami. Harry potrzsn gow, odgarniajc


ruchem doni nieposuszne kosmyki, ktre opady mu na czoo. Na szczcie Draco bierze
to na siebie. Ja do tej pory si w tym gubi przyzna bez cienia zaenowania.

O tak, nie wtpi, e si na tym zna. Michael przekrzywi gow, przygldajc im si


uwanie.

Draco zna si na wielu rzeczach. Jego pomysy nadal potrafi mnie zaskoczy. Potter
spojrza znaczco na Malfoya, oddajc mu szklank.

Jednak nie ze wszystkimi si zgadzasz. Brew Draco uniosa si kpico.

Niektre s zbyt ryzykowne. Kcik ust Harryego drgn nieznacznie.

Pff. W gosie Malfoya zabrzmiaa lekka uraza. Po prostu sprzeciwiasz si


przygodzie.

To nie przygoda, to wtargnicie.

Ekhm Gone chrzknicie przerwao ich dyskusj i obaj spojrzeli na miejcego si


cicho Fabiena. Jestecie hoskoszni. We dwjk zapominacie zupenie o innych.

Przepraszam, Fabien. Draco potrafi by absorbujcy. Harry spojrza na niego z


zakopotaniem.

Dhaco jest jedyny w swoim hodzaju. Jego po phostu trzeba pozna.

I zaakceptowa.

Ja tutaj nadal stoj. Lekkie drenie gosu Malfoya zdradzio jego rozbawienie.

Najwyraniej zapomnieli. Niewybaczalne. Michael cmokn z udawan dezaprobat.

Mimo wszystko lepiej by tematem plotek, ni zupenie w nich pomijanym. Draco


spojrza na niego ironicznie. Z dworu dao si sysze kolejn melodi, gdy orkiestra po
krtkiej przerwie wrcia na swoje miejsce przy instrumentach.

Wybaczcie, ale uwielbiam t piosenk. Fabien zaplt palce wok doni kochanka,
pocigajc go za sob. Pohw tehaz moje Soneczko do taca.
Nie krpuj si. Harry machn doni w kierunku drzwi.

Zdecydowanie! Soneczko powinno zuy nagromadzon w nim energi. Draco


obrzuci zoliwym spojrzeniem oburzonego Michaela, ktry jednak posusznie wyszed za
Fabienem.

Powinnicie zacz wreszcie si dogadywa. Miaem wraenie, e zaraz chwycicie za


rdki. W gosie Harryego zabrzmia saby wyrzut.

To nie ja zaczem. Wybacz, e nie paam sympati do twojego kochanka.

Byego kochanka. Ja nie wypominam ci twoich przeszych zwizkw. Harry opar si


plecami o kontuar, pieszczc spojrzeniem jasn skr ma. To niesamowite, jak przez cay
czas widok tego mczyzny go podnieca.

Moje bye zwizki nie plcz nam si cigle pod nogami. Draco odoy pust szklank
na blat i umiechn si z zadowoleniem, widzc gorce spojrzenie Pottera.

Widzisz go po raz pierwszy od inauguracyjnego balu na rzecz szkoy. On po prostu si o


mnie troszczy.

Niech si troszczy o Fabiena. Ten gupek jest w nim zakochany po uszy. Chocia zupenie
nie wiem, co w nim widzi.

Michael te go kocha. Wzroku nie moe od niego oderwa. To mj przyjaciel i nie


zmienisz tego. Harry westchn, przycigajc Draco bliej. Nadal jeste na mnie zy?
zamrucza, trcajc jzykiem kcik jego ust. W odpowiedzi Malfoy cicho sapn.

Nie jestem zy, tylko troch rozczarowany, to wszystko. Sdziem, e mj pomys ci si


spodoba. Zawsze lubie ryzyko zamrucza, lekko nadsany.

To nie ryzyko, to gupota. Ta sypialnia zostaa przygotowana specjalnie na noc polubn.


Draco, naprawd chciaby, aby kto inny kocha si w naszym ku?

My zaczynalimy na pododze. Draco wzruszy ramionami, lecz jego oczy zalniy na


to wspomnienie. Mogliby wykaza si tak sam inwencj twrcz.

Nie, nie mogliby. Poza tym naprawd chciaby mnie pieprzy pord tych wszystkich
r i falbanek? Na ku tak mikkim, e tyek zapada si na tyle gboko, by

Dobra! Wygrae, nie zrobimy tego w ich sypialni. Draco wywrci oczami i ruszy do
wyjcia. Re i falbanki. Oni zupenie nie maj gustu.

Hermiona jest kobiet. Harry umiechn si, stajc w drzwiach i opierajc si o


futryn.

Biedny Ron. Draco skrzywi si lekko. Nie sdziem, e kiedykolwiek zaczn mu


wspczu. Sdzisz, e powinienem zataczy z pann mod?

Ja bym ci nie odmwi. Harry spojrza na siedzc nieopodal Hermion, ktra wanie
rozmawiaa ze swymi rodzicami przy okrgym, nakrytym nienobiaym obrusem, stoliku.

Zapamitam to. Malfoy rzuci mu drapiene spojrzenie, po czym oddali si w stron


panny modej. Na jego widok dziewczyna podniosa si z wdzikiem i z widocznym
zadowoleniem pozwolia si poprowadzi w kierunku taczcych par.

Duy podest owietlony by lampionami, struktur i barw przypominajcymi polerowany


jadeit. Na dwunastu filarach opierao si sklepienie w ksztacie czaszy, bogato zdobione
kasetonami, na ktrych widniay zielono-srebrne motywy rolinne. Winorol zdawaa si
spywa z kopuy wprost na kolumny, wijc si wok nich delikatnymi pdami. Ich licie
przybieray tym gbszy odcie szmaragdu, im niej ziemi si znajdoway. Spomidzy nich
wyaniay si srebrzyste, lekko poyskujce kwiaty powoju. Cao prezentowaa si
niezwykle delikatnie i pord mroku nocy lnia niczym brama do baniowego ogrodu. Harry
westchn z zachwytem, przygldajc si przyjacice wirujcej w ramionach Draco.
Obydwoje idealnie pasowali do tej scenerii.

Nie mog uwierzy, e jest moja. Gos Rona sprawi, e Harry umiechn si szeroko i
odwrci gow w stron przyjaciela.

Zawsze bya, tylko troch pno to dostrzege. Wyglda piknie. Westchn, na


powrt spogldajc na podest.

Mwisz o mojej onie czy o Draco? Ron opar okie na jego ramieniu, zdejmujc
krawat i rozpinajc guzik przy biaej koszuli. Cholera, jeszcze chwila, a bym si udusi.
Strasznie gorco, nawet magiczne chodzenie nie pomaga.

Mamy lipiec, czego oczekiwae? Harry odgarn wosy z czoa. Sam mia ochot zdj
krawat, jednak wyobraenie sobie miny Malfoya skutecznie go od tego odwiodo.

Powietrza? Wiatru? Czego, czym mgbym oddycha? Powiedz mi, dlaczego


wymylilimy zaklcie ogrzewajce nasze ubrania, a ju nikt nie wpad na to, aby zaj si
chodzcym?

Wpadli, ale dziaa tylko w zamknitych pomieszczeniach. Harry unis gow, syszc
trzask aportacji. Spomidzy drzew wynurzya si ciemna sylwetka Snapea. Mczyzna
rozejrza si, po czym przystan w pewnym oddaleniu, najwyraniej czekajc na koniec
taca.

Nie wierz, e Hermiona chciaa go zaprosi. Ron wzdrygn si lekko. Nadal


napawa mnie przeraeniem.

Nie jest taki zy. Harry wzruszy ramionami, po czym skin gow mczynie, ktry
wanie skierowa wzrok w ich stron, jakby wyczuwajc, e o nim mowa. Czasami myl,
e gdyby nie on, uczniowie weszliby nam na gowy. Poza tym dba o Draco i Samuela.

A o ciebie?

Osignlimy co na ksztat kompromisu. Tolerancja poczona z niechtnym szacunkiem.


Dla dobra rodziny.
Przynajmniej moesz spa spokojnie, wiedzc, e ci nie otruje. Ron usiowa wcisn
krawat do kieszeni kamizelki, jednak widzc, e ten nie chce si zmieci, wyj rdk i
potraktowa go zaklciem zmniejszajcym.

Naprawd, Ron, mgby wytrzyma. Karccy gos Hermiony sprawi, e Weasley


poderwa gow i szybkim ruchem schowa rdk. Harry, dobrze si bawisz? Kobieta
spojrzaa na niego uwanie, po czym machna rk w stron podestu. Powiniene
zataczy z Draco, na pewno na to czeka.

Noc jeszcze moda, zd. Harry rozejrza si za mem, lecz nie odnalaz go pord
goci. Jak si czujesz jako pani Weasley? zapyta, ponownie zwracajc uwag na
przyjacik.

Powiem ci jutro. Mrugna wesoo, po czym zachichotaa, syszc oburzone sapnicie


Rona. Id co zjedz, Harry, a my pjdziemy przywita profesora Snapea. Chyba na nas
czeka. Skina gow Harryemu, po czym chwycia Rona pod rami i skierowaa si wraz
z nim w stron mistrza eliksirw.

Harry przez chwil przyglda si, jak Snape, sztywno skinwszy gow, wrcza im jaki
podarunek, po czym ruszy przez tum goci w poszukiwaniu Draco. Haaliwe dwiki
muzyki w poczeniu z gonymi rozmowami sprawiy, e poczu si lekko zmczony i
dziwnie rozkojarzony. Nigdy nie lubi gonych przyj i nigdy si do nich nie przyzwyczai.

Harry, krlu mj zoty, podaruj mi ten taniec! Kto zapa go w pasie i okrci w swoim
kierunku. Harry umiechn si na widok Freda.

A moe by kolejny? zapyta, nie liczc jednak na to, e brat Rona go wypuci.

Mowy nie ma. Hermiona daa mi ju kosza, Ron prawie mi przyoy, gdy klknem
przed nim, bagajc go o rk, oczywicie do taca, a twj pan i wadca wylizgn mi si
icie po lizgosku. Czuj si odtrcony i niedopieszczony!

Widziae Draco? Dokd poszed? Harry rozejrza si niecierpliwie, dajc si pocign


w stron podestu, gdzie minut pniej taczy jaki wolny kawaek, zaborczo przycinity do
szczerzcego si Freda. Tu obok nich przemkna Ginny w objciach Asmo, ktry od ponad
roku by jej mem. Jej zaokrglony brzuch wiadczy o tym, e rodzina niedugo si
powikszy. Od czasu nieszczsnej wpadki z eliksirem wielosokowym jej relacje z Harrym
byy bardzo ostrone i raczej zaczynay si i koczyy na wymianie zwykych uprzejmoci.
Do Draco w ogle si nie zbliaa, za co Harry by jej wdziczny, gdy Malfoy do tej pory
ywi do kobiety uraz.

Szed w kierunku fontanny szampana. Fred skin gow w stron ywopotu, obok
ktrego magiczny wodotrysk wypluwa ze swego wntrza sodki trunek, pienicy si obficie
na dnie krysztaowej misy. Nie moesz si bez niego obej ani przez chwil?

Po prostu chciaem go o co zapyta. Harry zmiesza si lekko.

Jasne, Harry, skoro tak mwisz. Fred przesun do na poladki bruneta i zachichota,
gdy ten podskoczy, mylc kroki. Rozlunij si, tylko artowaem.
Zabawne. Harry prychn, specjalnie nadeptujc Weasleyowi na stop. Niechccy.

Fred sykn, krzywic si lekko.

Okej, naleao mi si. Zamruga zabawnie. Jestem pewien, e widziaem dzi na


przyjciu Samuela.

Byli tu wraz z Joem przez jaki czas, potem skorzystali ze wistoklika i udali si na
ognisko zorganizowane dla dzieci, ktre nie skorzystay z wakacji we Francji.

Nie mylelicie o tym, eby adoptowa chopca? Fred zgrabnie omin jak skaczc
zupenie nie do rytmu par i teraz sennie koysali si na obrzeach podestu, tu obok
schodw.

Rozmawialimy o tym z Joe, ale on nie chce. Pamita swoich rodzicw i woli, by
pozostao tak jak jest. Jedyne o co prosi, to aby mg po szkole pozosta w zamku i pracowa
z nami. Nie widz problemu, to bardzo inteligentny chopiec i traktuje Sama jak modszego
brata. Spojrzenie Harryego stao si ciepe, gdy opowiada o dzieciach.

Skoro chopak tego chce. Wolna melodia zamilka, by chwil pniej rozbrzmie duo
szybszymi rytmami i Harry wylizgn si z ramion Freda. Obok nich w takt muzyki
przemknli Neville wraz z Parvati. Mylisz, e kiedy co z tego bdzie? Fred pody
za nimi wzrokiem.

Chyba jest im dobrze tak jak teraz. Harry wzruszy ramionami.

Dopki nie przyapie ich jaka chmara reporterw i nie oskary o sianie zgorszenia w
szkole. Fred mrugn do niego z rozbawieniem.

Na szczcie pismaki maj zakaz wstpu na teren zamku. Harry przesun rk po


wosach, odgarniajc do tyu opadajc na czoo grzywk. Wybacz, Fred, naprawd
chciabym znale Draco.

Jasne, nie zatrzymuj ci. Weasley cofn si o krok, przepuszczajc Pottera. Zreszt
Rufus chyba nudzi si beze mnie. Pomacha rk do siedzcego przy stoliku czarodzieja o
dugich ciemnoblond wosach, ktry odpowiedzia mu niemiaym umiechem.

A ty? Harry przystan na moment, patrzc na mczyzn. Nie masz zamiaru i


ladem Rona? Myl, e Rufus nie miaby nic przeciwko.

Harry, jedno wesele w roku wystarczy, zostawmy sobie co na potem. Poza tym George
jest starszy, przysuguje mu pierwszestwo.

Jasne. Harry nie naciska. Id do swojego chopaka, wyglda na to, e nie moe si
doczeka. Przez chwil obserwowa, jak Fred siada obok Rufusa i bez namysu cignie go
na swoje kolana, caujc przy tym bez skrpowania. Pokrci gow z umiechem i ruszy w
stron fontanny, przy ktrej przystan, rozgldajc si niepewnie dookoa, a napotka
spojrzenie stojcego nieopodal Snapea.

Widziae Draco?
Nie jestem strem twojego ma. Mistrz eliksirw unis do gry kieliszek i upi yk.
Poszed w kierunku play.

Zabolaoby ci, gdyby odpowiedzia od razu? Harry westchn, mijajc mczyzn i


podajc w d ku ciece.

Byby rozczarowany. Snape spojrza za nim, po czym wrci do delektowania si


trunkiem.

Harry stumi cisncy mu si na usta chichot. Severus mia racj byby rozczarowany.

ywopot koczy si obok rozoystego dbu, za ktrym cieka wioda w d, zboczem


prowadzcym nad morze. Ksiyc jasno owietla wzgrze, nadajc mu aur tajemniczoci.
Potter wymin kilka dzikich jaboni, po czym skrci w prawo. W tym miejscu koczya si
mikka trawa, ustpujc miejsca ostremu, kamienistemu podou. Morze szumiao cicho,
uderzajc z pluskiem o brzeg.

Ojciec przekazuje pozdrowienia. Na jednym z duych, paskich kamieni siedzia Draco,


otaczajc kolana ramionami.

Snape dzi go odwiedzi? Harry usiad obok niego, opierajc jedn stop o krawd
ssiedniego gazu.

Mhm, wanie od niego wrci. Lucjusz oczekuje nas jutro. W zadziwiajcy sposb
Draco nie mia problemw zarwno z nazywaniem starszego Malfoya ojcem, jak i z
mwieniem mu bezporednio po imieniu.

Draco

Wiem, po prostu przekazuj. Malfoy odchyli gow do tyu, patrzc w gwiazdy.


Mam wistoklik na dziewit, powinienem wrci przed obiadem.

Nigdy mnie nie namawiasz, ale nie jeste zy, e nie chc go widzie? Harry spojrza
na niego pytajco.

Po co miaby go odwiedza? Zrobie dla niego wystarczajco wiele. Draco wzruszy


ramionami. On nie zaprasza ci dlatego, e naprawd chce, aby przyszed. Robi to, bo tak
wypada. Nie lubi ci, tak jak ty jego i jest cholernie wcieky, e wanie dziki tobie nie musi
siedzie w Azkabanie.

Nie zrobiem tego dla niego.

Wiem. Draco wyprostowa si, po czym zeskoczy z kamienia, popychajc Harryego


do tyu i sadowic si pomidzy jego nogami. Zimno mi w plecy.

Mimo wszystko on chcia ci osoni. To go nie rozgrzeszyo, ale nie mogem o tym
zapomnie. Harry oplt ma ramionami, kadc brod na jego ramieniu. Zdy ju
pozna Draco na tyle, by wiedzie, e zawsze przed wizyt w Kruczej Twierdzy szuka
bliskoci, cho w yciu by si do tego nie przyzna. Tak samo zreszt zachowywa si po
powrocie.

Nigdy nie sdziem, e kiedy bd mg z nim rozmawia, nie majc przy tym ochoty

Ciesz si, e jednak moesz. To twj ojciec i Zamilk, szukajc odpowiednich sw.
Przez pi lat by w piczce. Zawsze sdziem, e gdyby kiedy si obudzi, dza zemsty
by go po prostu zjadaa. Bylimy pewni, e to on a on tak po prostu chcia ci broni.
Pomimo kalectwa i braku rdki. Sdz, e to najbardziej mn wstrzsno.

Nienawidzi Kruczej Twierdzy, ale jeszcze bardziej nienawidzi Azkabanu. Myl, e nie
przeyby pobytu w nim. Do Draco wsuna si w rk Harryego, a jego kciuk gadzi
delikatnie skr po jej wewntrznej stronie.

Nie chciaby straci go ponownie.

Nie. Teraz nie. Mczyzna zamilk na chwil, wbijajc wzrok w spokojn tafl wody.
To dobrze, e si obudzi i ponosi kar za swoje czyny. W pewien sposb czuj si
lejszy

Rozumiem. Harry delikatnie cisn palce ma.

Nigdy nie zastanawia si zbyt gboko, co czu Draco po tym, jak Lucjusz zapad w piczk.
Musiao przygniata go ogromne poczucie winy, pomimo susznoci podjtej decyzji. Sam
Harry by niezmiernie zdumiony postpkiem starszego Malfoya. Przed feraln noc w Rowle
Manor nie uwierzyby, e Lucjusz nie tylko wybaczy synowi, ale te, naraajc wasne ycie,
bdzie chcia go broni. Czysty absurd. A jednak si myli, bo to, kim by Malfoy i kogo
popiera, nijak miao si do tego, jakim by ojcem. Kto wie, jakimi ciekami bdziy myli
tego mczyzny? By moe w pewien sposb by dumny z Draco, ktrego wybory sprawiy,
e znalaz si po stronie zwycizcw.

Harry westchn i poruszy si lekko, trcajc nosem ty gowy ma.

Wracamy? Wesele wci trwa, zaczn si zastanawia, gdzie zniknlimy.

I wycign swoje wasne wnioski. Draco zeskoczy z kamienia i spojrza na Harryego


przekornie. By moe powinnimy sprawi, aby przynajmniej byy one suszne?

Draco! Harry si woli powstrzyma miech. Malfoy by zupenie niepoprawny.

Merlinie, kiedy mwisz to takim tonem, czuj si jak smarkacz przyapany na podkradaniu
ciastek przed kolacj. Draco prychn, odwrci si i ruszy w stron cieki. Chodmy,
nadal jeste mi winien taniec.

Walca? zapyta Harry, doganiajc go i zrwnujc z nim krok. Kcik ust Malfoya unis
si w ironicznym grymasie i Potter nie mg nic na to poradzi, e musia go pocaowa tu i
teraz, bo zawsze odkd pamita to lekkie skrzywienie warg Draco wywoywao w jego
umyle ch dziaania. Dawniej chcia go z twarzy lizgona zetrze przemoc, a teraz
Teraz po prostu stan przed nim, zmuszajc go do zatrzymania si, i zanurzy palce w jego
mikkich wosach. Sekund przed tym, jak ich usta si poczyy, Draco umiechn si
radonie.
Jeste taki przewidywalny, Harry.

***

Pomimo wczesnej godziny soce mocno wiecio, ogrzewajc nagie, pikne w swej
surowoci klify. Morze rozbijao si o poszarpany brzeg, wygadzajc i szlifujc twardy
kamie. Mczyzna siedzcy na gadkiej skale odetchn gboko, z niegasncym zachwytem
wcigajc do puc powietrze przesycone mocnym zapachem soli i zi, ktre porastay
pobliski stok. Oderwa wzrok od spienionej wody i spojrza na trzyman w doni kremow
kopert. Papeteria nosia lekkie lady zuycia, tak jakby kto otwiera j wiele razy, aby wyj
z niej zawarto. Ptora roku wczeniej Draco przerobi ten kawaek papieru na wistoklik
wielokrotnego uytku, ktry przenosi go co miesic na Islandi. Kolejny raz otworzy
kopert i wyj list. Przesun wzrokiem po sowach, ktrych zdy ju nauczy si na
pami.

Kocham Ci.

adnego Drogi Draco, Witaj czy innego wstpu, zazwyczaj rozpoczynajcego listy, ale
Harry nigdy nie dba o formy.

Chc, aby to wiedzia, chocia mam nadziej, e sam bd mg Ci to powiedzie.

Draco przymkn powieki, zastanawiajc si, co musia czu Harry, kiedy to pisa. To, e
swoje wyznanie zamieci na kartce papieru, wiadczyo o tym, e wcale nie by pewien, czy
rytua si powiedzie.

Przed oczami Malfoya pojawi si obraz lecego na pododze mczyzny, ktremu Severus
wlewa do ust eliksir, z desperacj masujc jego gardo i mamroczc cicho No dalej, Potter,
poka, e jeste pieprzonym Chopcem, Ktry Przey!. Draco nigdy wczeniej tak bardzo
si nie ba. Potrzsn gow i otworzy oczy, by od razu je zmruy, chronic przed racymi
promieniami soca. List znalaz zaraz po tamtych pamitnych wakacjach, kiedy po
rozpoczciu roku szkolnego otworzy swj notes. Harry najprawdopodobniej zupenie
zapomnia, e go tam woy, a on do tej pory nie przyzna si, e go ma. Ten kawaek
papieru traktowa jak pewnego rodzaju talizman. Sowa, skrelone na ozdobnej, kremowej
papeterii lekko pochyym pismem Harryego, day mu si, gdy po raz pierwszy szed
odwiedzi Lucjusza w jego nowym wizieniu.

Powiniene pogodzi si z ojcem. Lucjusz to dupek, ale zaley mu na Tobie. Nikt nie staje
pomidzy kltw, a jej celem bez przyczyny. Myl, e Ty wiesz o tym najlepiej Pi lat, to
dugi czas na mylenie.
Oczywicie Lucjusz nie pamita, jaka kltwa uderzya w Draco Severus skutecznie o to
zadba. Ojciec by za mdry, aby uwierzy w wdrwki dusz, zaczby si zastanawia, jak
Potter mg przywrci Draco do ycia, a to mogoby by niebezpieczne.

Rozmowy z Lucjuszem, na pocztku ostrone i pene rezerwy, powoli staway si coraz


swobodniejsze. Poruszali coraz wicej tematw, jednak najczciej dyskutowali o finansach,
poniewa Lucjusz by istn kopalni wiedzy, a lata piczki nie umniejszyy jego
byskotliwoci i geniuszu. Draco przyapa si na tym, e lubi opowiada Lucjuszowi o
szkole, inwestorach i problemach z funduszami. W oczach starszego Malfoya pojawia si
wwczas bysk zainteresowania. Zna tych ludzi, wiedzia, jak ich podej, co lubi, czym ich
przekupi. Znajdowa si w swoim ywiole i Draco by pewien, e Lucjusz jest zachwycony
tym, e moe si wykaza. Przypuszcza, e jako czowiek czynu w twierdzy umiera z
nudw.

Czsto poruszali temat Harryego. Draco nienawidzi, gdy Lucjusz obnosi si z tym, e
bohater czarodziejskiego wiata nalea teraz do jego rodziny. Odnosi wraenie, e Lucjusz
czu si oczyszczony i wyniesiony na piedesta przez fakt, i jego syn zosta mem
Harryego Pottera. Niewane, e ojciec odsiadywa kar za bycie cholernym miercioerc i
praw rk Voldemorta. Wane, e by teciem samego Wybraca. Draco umiechn si pod
nosem totalnie przewrotny, malfoyowski sposb mylenia.

Istniay te tematy zakazane. Nigdy nie rozmawiali o wojnie. Ojciec i syn nie powinni
przecie sta po przeciwnych stronach. Dyskusje o Narcyzie rwnie byy tabu. Szalestwo w
rodzie Malfoyw? Absolutnie niedopuszczalne. Na kocu znajdowa si jego brat. Dla
Lucjusza chopiec nie istnia i Draco wola, aby tak zostao. Samuel rwnie nie potrzebowa
swojego biologicznego ojca.

Skoro ju musiaem zosta horkruksem, to ciesz si, e wanie twoim. Dziki temu
poczylimy nasz magi, jestemy tak blisko... To my sprawilimy, e czarna magia
przyczynia si do czego tak cholernie dobrego. Kiedy o tym pomyl, czuj si naprawd
dobrze.

Merlinie, tylko Harry mg znale co dobrego w horkruksie. Draco z rozbawieniem


pokrci gow. Za kadym razem, gdy czyta ten fragment, czu, jak ciepo rozlewa si po
jego ciele. ycie z Potterem byo jedn wielk niespodziank; m potrafi go zaskakiwa jak
nikt inny. Nigdy nie aowa zwizku z Harrym, nawet wtedy, kiedy kcili si tak zaciekle,
e ich magia zaczynaa si burzy i unosi drobne przedmioty, zmuszajc ich do uspokojenia
si i wyciszenia. Podnis si i wygadzi mae zagniecenia na swej szacie. Przebieg
wzrokiem reszt listu, zatrzymujc si na jego ostatnim zdaniu.

Draco, jeeli co si nie powiedzie, nie prosz Ci, aby zadba o innych, bo wiem, e to
zrobisz. Zadbaj o siebie. Bd silny, t si, ktr zawsze w sobie miae. Ciesz si yciem, tak
po prostu. Dla siebie, Samuela i tych wszystkich ludzi, ktrzy Ci kochaj.
Harry

Draco zacisn palce na kopercie i spojrza w kierunku szkoy. Tam na jego powrt czekay
osoby, na ktrych zaleao mu najbardziej. Harry, Samuel, Joe i Severus.

Zamek sta otoczony zieleni, a w jego oknach odbijao si soce.

KONIEC.

You might also like