You are on page 1of 116

B I B L I O T E K A KLASYKÓW F I L O Z O F I I

ABtT H l M I D AL-ÓAZALl

NISZA ŚWIATEŁ

Przełożyła, wstępem, komentarzem


i skorowidzami opatrzyła
JOANNA WRONECKA

1990
PAŃSTWOWE WYDAWNICTWO NAUKOWE
Tytuł oryginału

Miskat al-anwar

Okładkę i obwolutę projektował

Wiesław Kosiński

Redaktor

Maria Szymaniak

Redaktor techniczny

Anna Orzegorowska

Korektor

Alina Dudkowska

© Copyright for the Polish edition by


Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Warszawa 1990

ISBN 83-01-09565-2
f

SPIS TREŚCI

Wstęp VII
1. Życie i twórczość al-Grazalego VII
2. Wybrane traktaty al-Gazalego XIV
3. Traktat Nissa świateł XVIII
Bibliografia XXXIII
i

NISZA ŚWIATEŁ

Rozdział pierwszy wskazujący na to, iż Bóg jest prawdzi­


wym światłem oraz że miano światło, jakio przypi­
suje się innemu bytowi, jest czysto metaforyczne
i nie może być traktowane w sensie dosłownym . . . 5
Rozdział drugi wyjaśniający, co symbolizują słowa: nisza,
lampa, szkło, drzewo, oliwa, ogień 33
Rozdział trzeci dotyczący znaczenia słów Proroka: „Bóg
posiada siedemdziesiąt zasłon światła i ciemności"
i jeśli by je zerwał, oślepiająca chwała Jego oblicza
pochłonęłaby każdego, kogo dotknęłoby Jego spoj­
rzenie 56
Skorowidz imion własnych 79
Skorowidz terminów filozoficzno-mistycznych 81
WSTĘP

1. Życie i twórczość al-Gazalego

A l - G a z a l i został n a z w a n y przez w i e l u l i c z o n y c h P a s ­
calem i św. T o m a s z e m i s l a m u . W y d a j e się, że to
1

pierwsze porównanie jest o t y l e słuszne, iż zarówno


P a s c a l j a k i a l - G a z a l i w i d z i e l i rozwiązanie problemów
człowieka w o b j a w i e n i u . D l a P a s c a l a t e n p r o b l e m
rozwiązał się w r a z z C h r y s t u s e m , a d l a al-Grazalego
oznaczał osiągnięcie pewności w i a r y . 2

D r u g i e porównanie s p r a w d z a się z chwilą, g d y uwzglę­


d n i m y miejsce al-Gazalego i św. T o m a s z a w t r a d y c j i
teologicznej, ale jednocześnie jest niesłuszne, g d y b y
wziąć p o d uwagę f a k t , iż a l - G a z a l i b y ł z d a l a od i n t e -
l e k t u a l i z m u i r e a l i z m u św. T o m a s z a .
Znaczenie al-Gazalego w h i s t o r i i i s l a m u polega na
połączeniu s u f i z m u i o r t o d o k s j i muzułmańskiej, co do­
prowadziło do ożywienia tej r e l i g i i .
Abu H a m i d Ibn Muhammad Ibn Muhammad Ibn
Ahmad al-Gazali 3
urodził się w T u s w Chorasanie
w r o k u 1058 . 4

1
Por. G. Anawati — L. Gardet, Intorduction a la theologie
mumlmane, Paris 1981, s. 67. Por. S. de Beaurecue.il, GhazzaU
et saint,Thomas d'Aquin, B I F A O , t. X L V I , 1947, 199-238.
1
Al-Gazali określa tę pewność jako yaqin. Por. przyp. 14
do traktatu Nisza świateł.
' As-Subki w biografii al-Gazalego podaje, że jego ojciec wy­
twarzał wełnę z sierści gazeli. Nazwa uprawianego rzemiosła
mogła stać się dla ojca, a później dla syna nazwiskiem (al-gazzali —
przędący). Por. Tabaąat aS-śdfi'iyya (Klasy szafi'iehie), t. 4,
s. 101-172, Kair 1926.
4
Cl. Huart ustalił, że al-Gazali urodził się w Gazala niedaleko
Tus. Nazwisko filozofa pochodzi więc od nazwy miejscowości,
w jakiej się urodził. Por. Histoire des Arabes, t. 2, s. 352.
VIII Wstęp

W t y m czasie w B a g d a d z i e p a n o w a l i jeszcze k a l i ­
fowie a b b a s y d z c y , lecz i c h władza chyliła się k u u p a d ­
k o w i , a T u r c y seldżuccy b y l i już wówczas władcami
5

I r a n u . A l - G a z a l i żył z a t e m w epoce T u g h i l bega,


6

A l p Arslana 7
i M a l i k S a h a , k t ó r y m służył w e z y r
8

N i z a m a l - M u l k . A l - G a z a l i miał zaledwie dwadzieścia


9

t r z y l a t a , g d y n a W s c h o d z i e pojawił się H a s a n I b n
S a b b a h , założyciel s e k t y _ asa synów . 1 0

Członkowie r o d z i n y al-Gazalego b y l i ludźmi wykształ­


c o n y m i . J e g o w u j należał do g r o n a u c z o n y c h , a m ł o d ­
szy brat A h m a d 11
miał w przyszłości zostać z n a n y m
teologiem.
Początkowo A b u H a m i d M u h a m m a d a l - G a z a l i kształ­
cił się w r a z ze s w o i m b r a t e m A h m a d e m w T u s i Dżur-
dżanie. W e wczesnej młodości a l - G a z a l e m u p r z y d a ­
rzyła się d z i w n a p r z y g o d a , która wywarła w p ł y w n a
jego późniejsze p o s t ę p o w a n i e . W d r o d z e z D ż u r -
12

dżanu do T u s a l - G a z a l i został wspólnie z grupą, t o ­


warzyszących m u p o d r ó ż n y c h z a a t a k o w a n y przez b a n -

6
W roku 1055 Turcy seldżuccy wkroczyli do Bagdadu i Tughil
beg został ich pierwszym sułtanem.
6
Po zdobyciu Niszapmu w 1038 r. Seldżucy zapoczątkowali
na terenie Iranu dynastię, która miała tutaj panować do roku
1157.
7
Drugi sułtan seldżucki panujący w latach 1063-1073.
8
Trzeci z kolei sułtan seldżucki panujący w okresie 1073-1092.
» Nizam al-Mulk zmarł w roku 1092. Jako pierwszy wezyr
w państwie Seldżuków otaczał szczególną opieką uczonych, stając
się mecenasem nauki. To on właśnie zbudował na: terenie Iraku
i Iranu wiele szkół, które od jego nazwiska zostały nazwane an-
Nizamiyya.
i° Słowo asasyni odnosiło się do jednej z sekt ismailickieh —
nizarytów, którzy „palili haszysz". Warto wspomnieć, że isma-
ilici pojawili się w łonie szyitów. Zdaniem tych ostatnich tylko
potomkowie 'Alego i Fatimy są legalnymi przywódcami społecz­
ności muzułmańskiej i mają prawo do tytułu imama. Imam z kolei
jest prawdziwym duchowym przywódca islamu i pozostaje w ukry­
ciu. Począwszy od szóstego imama Ga'fara as-Sadiqa szyici się
podzielili. Jedni połączyli się z synem Ga'fara-—Mtisą al-Ka-
zimim, a drudzy — późniejsi ismailici związali się z bratem
Ga'fara Isma'ilem.
11
Ahmad al-Gazali zmarł w 1126.
12
Por. al-Gazali, Lettre au disciple, s. X I , Bejrut 1966.
Wstęp IX

d y t ó w , którzy p o z b a w i l i i c h całego d o b y t k u . A l - G a z a l i
nie bacząc na niebezpieczeństwo zwrócił się do h e r s z t a
b a n d y z żądaniem, b y oddał m u tobołek, gdzie z n a j ­
dowały się jego n o t a t k i . B a n d y t a spełnił tę prośbę.
P o powrocie d o T u s a l - G a z a l i n a t y c h m i a s t nauczył
się na pamięć tego, co zapisał, i odtąd zawsze studiując
jakieś nowe zagadnienie n a j p i e r w utrwalał je w swojej
pamięci.
W l a t a c h 1082-1085 a l - G a z a l i kształcił się w M -
szapurze u słynnego teologa a l - G u w a y n i e g o , który 1S

stał wówczas na czele szkoły a n - M z a m i y y a ^ założonej


przez w e z y r a M ? a m a l - M u l k a . P o śmierci a l - G u w a y n i e ­
g o w r o k u 1085, a l - G a z a l i związał się z dworem M -
z a m a l - M u l k a , zostając jego b l i s k i m p r z y j a c i e l e m .
T e n o s t a t n i powierzył m u n a u c z a n i e p r a w a zgodnie
z obrządkiem s z a f T i c k i m 14
w an-Nizamiyyi w Bagda­
dzie, gdzie a l - G a z a l i nauczał od 1091 do 1095 r o l n i .
O d najwcześniejszych l a t życia a l - G a z a l i zajmował
krytyczną postawę wobec w s z e l k i c h rodzajów w i e d z y .
Poszukiwał d l a w i e d z y p o d s t a w p e w n i e j s z y c h aniżeli
a u t o r y t e t u c z o n y c h . W t y c h p o s z u k i w a n i a c h przeżył
okres depresji i zwątpienia, stawiając p o d z n a k i e m
z a p y t a n i a zdolności własnego umysłu. A l - G a z a l i prze­
żył t e n k r y z y s p r a w d o p o d o b n i e jeszcze w STiszapurze
l u b w momencie, g d y znalazł się na dworze N i z a m
a l - M u l k a . Dzięki p o s z u k i w a n i o m doszedł do spostrze­
żenia, iż l u d z i e dążący do p r a w d y dzielą się na c z t e r y
g r u p y . Jedną stanowią t e o l o g o w i e , drugą filozof o-
15

13
Al-Guwayni (1028-1085) jest znany w islamie jako im-dni
al-haramayn (imam dwóch świątyń, Mekki i Medyny). W swoich
poglądach al-Guwaym oparł się na autorytecie asz'aryckieh po­
przedników: al-Aś ariego (zm. 935) al-Baqi]auiego (zm. 1012)
r

i al-Isfiraylniego (zm. 1027). Jedną z ciekawszych koncepcji


stworzonych przez al-Guwayniego jest teoria wiedzy. Teolog dzieli
wiedzę na dwa rodzaje: wieczną jako atrybut Boga i nabytą
albo — mówiąc słowami autora — „wznieconą".
" Szkoła prawna założona przez as-§aii'iego (767-820). Szkoła
ta uznała, że podstawą prawa jest Koran, tradycja, ąiyas (wniosko-
wanie przez analogię) i ignid (zgodność opinii).
16
W epoce al-Gazalego teologowie (mutafcallimun) głosząc swo­
je poglądy korzystali często z dzieł filozoficznych. W związku
X Wstęp

wie , trzecią batiniyya , a czwartą m i s t y c y . A l - G a ­


16 17 18

z a l i zaczął studiować t e c z t e r y d r o g i z d o b y w a n i a p r a w ­
d y . Eozpatrywał każde stanowisko i doszedł do w n i o s ­
k u , i ż żadna spośród t y c h czterech g r u p nie m a p r a w a
w y p o w i a d a n i a się w jakiejś k o n k r e t n e j k w e s t i i , jeśli
p r z e d t e m n i e z r o z u m i e jej w j a s n y sposób.
A n a l i z a m e t o d t e o l o g i i doprowadziła go do p r z e k o ­
n a n i a , że jej m e t o d y są złudne. A l - G a z a l i odbierał
teologii prawo p r z y j m o w a n i a p r a w d , które zostały
ustalono w o p a r c i u o a u t o r y t e t .
A l - G a z a l i analizował p o d s t a w y f i l o z o f i i . W y c h o d z ą c
z założenia, iż w i e d z a teologów o f i l o z o f i i jest n i e w y s t a r ­
czająca, al-Gazali przystąpił do p r z e d s t a w i e n i a celów
f i l o z o f i i . Jego t r a k t a t Maąaęid al-faldsifa {Cele filozo­
fów) t a k w i e r n i e przedstawiał te cele, że g d y jego dzie­
ło zostało przetłumaczone na łacinę, t e o l o d z y chrześ­
cijańscy u z n a l i al-Gazalego z a u c z n i a A w i c e n n y . 1 9

A l - G a z a l i przyznawał, że f i l o z o f i a u k a z u j e prawdę,
lecz jej niedoskonałość polega na t y m , iż w i e l o k r o t n i e

z tym teologia przesiąknęła filozofią i w pewnym momencie, jak


podaje Ibn Haldńn w Mugaddimie (s. 327), uznano, że filozofia
i teologia to jedno.
16
Faldsifa. W dziele Tahdfut al-faldsifa al-Gazali atakuje filo­
zofów kierując przeciwko nim dwadzieścia konkretnych zarzu­
tów. Uprzedzając te zarzuty warto zaznaczyć, iż do najważniej­
szych należą: wiara filozofów w wieczność świata, pogląd, że Bóg
zna ogóły, nie znając szczegółów, a nawet stwierdzenie, że Bóg
zna tylko siebie oraz odrzucenie zmartwychwstania ciał.
17
Bdtiniyya od słowa bdtin — ukryty była grupą isma'ilitów.
18
Mistycy lub inaczej sufi.
19
W czasach al-Gazalego filozofia nie ograniczała się do prze­
kładów dokonanych z greckiego na syriacki i arabski, ale roz­
wijała się dzięki oryginalnym dziełom al-Kindiego (zm. 873),
al-Farabiego (zm. 950) i Ibn Siny (zm. 1035). Jest zatem faktem
oczywistym, że al-Gazali wychował się na ówczesnej filozofii,
że znał doskonale dzieła Ibn Siny i że wreszcie myśl Awicenny
wywarła na niego bezpośredni wpływ. Wystarczy np. wziąć
pod uwagę koncepcję kosmosu u jednego i drugiego filozofa. U Awi­
cenny kompozycja kosmosu jest zbliżona do schematu neopla-
tońskiego. Idąc za Ibn Siną al-Gazali buduje podobny model
świata.
W roku 1145 Dominicus Gundissalinus przetłumaczył Maądsid
al-faldsifa ha łacinę — Logica et philosophia Algazelis Arabis.
Wstęp XI

w i d z i w swoich r o z u m o w y c h rozważaniach jedyne k r y ­


t e r i u m p r a w d y , a jej t e z y pozostają często w sprzecz­
ności z o b j a w i e n i e m .
Odpowiedzią na te kolejne w n i o s k i b y ł t r a k t a t Ta­
hdfut al-faldsifa (Samozniszczenie filozofów). Al-Gązall
wymierzył swoje ostrze p r z e c i w k o a l - F a r a b i e m u , A w i -
cennie i m u ' t a z y l i t o m . A u t o r podważał a u t o r y t e t
2 0

filozofów, którzy oddziaływali na umysły muzułma­


nów, narzucając i m p r a w d y , j a k i c h t a m c i nie r o z u m i e l i ,
oraz oddalając i c h o d p r a k t y k w i a r y .
Jednocześnie w t y m okresie w łonie s a m y c h muzuł­
manów pojawiło się inne zagrożenie związane z d z i a ­
łalnością i s m a ' i l i t ó w 21
uznających się za j e d y n y c h
znawców p r a w d y . I s m a ' i l i c i z w a n i także bdtiniyya
przeciwstawiali autorytetowi i tradycji — imama, od­
p o w i e d n i k a B o g a na z i e m i i w p o s z u k i w a n i u p r a w d y
odwoływali się do t a j e m n i c z y c h a l e g o r i i tudzież ezo­
terycznych interpretacji.
A l - G a z a l i nie m ó g ł pogodzić się z i c h postawą. D a ł
t e m u w y r a z w swoich r o z p r a w a c h . P i e r w s z y m dzie­
łem tego t y p u była r o z p r a w a MustazMri n a p i s a n a w r o ­
k u 1094 n a prośbę k a l i f a a l - M u s t a z h i r a . A l - G a z a l i
krytykował p r z e k o n a n i e isma'ilitów o t y m , iż są je­
d y n y m i osobami z d o l n y m i d o tego, b y przekazywać
prawdę l u d z i o m . Z w o l e n n i c y tej t e o r i i n a m a w i a l i m u ­
zułmanów, b y p o r z u c a l i p r a k t y k i religijne, pozosta­
wiając je t y m , którzy rozumieją wyłącznie sens do­
słowny. A l - G a z a l i udowodnił w swojej r o z p r a w i e , że
sens u k r y t y (bdtin) nie może pozostawać w sprzecz­
ności z sensem dosłownym. P o d o b n i e j a k świat u k r y t y
współgra ze światem w i d z i a n y m , t a k samo sens we­
wnętrzny spełnia swoją rolę, jeśli istnieje pomiędzy n i m
a sensem dosłownym zależność s y m b o l i c z n a . Ta 2 2

t r z e c i a g r u p a była z d a n i e m al-Gazalego n a j b a r d z i e j o d ­
dalona od prawdy.
Pozostała c z w a r t a g r u p a , w stronę której kierował
M
Treść tego dzieła zostanie omówiona w następnym rozdziale.
81
Por. przyp. 10.
ri
0_ tej symbolicznej zależności al-Grazałi mówi w traktacie
Nisza świateł.
XII Wstęp

się a l - G a z a l i . F i l o z o f znał już s u f i z m , bo w młodości


studiował m i s t y c y z m w T u s , a p o z a t y m jego n a u c z y ­
ciel a l - G u w a y n i b y ł m i s t y k i e m . Szukając p r a w d y a l -
G a z a l i musiał p o d d a ć s u f i z m t a k i e j samej k r y t y c e ,
j a k i e j dokonał w odniesieniu do pozostałych d y s c y p l i n .
F i l o z o f zauważył, że szczęście w życiu przyszłym jest
uzależnione od p o s t a w y człowieka w życiu d o c z e s n y m .
Jedyną drogą do osiągnięcia tego c e l u jest z a t e m zer­
wanie więzi z t y m światem i p o d d a n i e się B o g u .
P i e r w s z y k r y z y s al-Gazalego miał c h a r a k t e r intelek­
t u a l n y , d r u g i n a t o m i a s t stał się k r y z y s e m d u c h o w y m .
F i l o z o f zakończył swoje p o s z u k i w a n i a i n t e l e k t u a l n e ,
zdobywając to w s z y s t k o , co mógł osiągnąć w sferze
n a u k i i r o z u m u , ale jednocześnie nie zaspokoił s w o i c h
potrzeb d u c h o w y c h .
Będąc ogólnie s z a n o w a n y m u c z o n y m a l - G a z a l i stanął
wobec konieczności w y b o r u : mógł pozostać i k o n t y n u o ­
wać p o s z u k i w a n i a l u b odejść. F i l o z o f w alczył ze sobą
T

przez sześć miesięcy. W końcu postanowił opuścić


B a g d a d i oznajmił, że udaje się na pielgrzymkę do M e k ­
k i . Oddalając się o d życia p u b l i c z n e g o , a l - G a z a l i p o ­
wierzył swoje f u n k c j e b r a t u A h m a d o w i . J e s t również
b a r d z o p r a w d o p o d o b n e , iż bezpośrednią przyczyną te­
g o odosobnienia była śmierć M z a m a l - M u l k a , z którym
przecież filozof b y ł związany l u b o b a w a p r z e d i s m a ' i l i -
t a m i , zwłaszcza ż e a l - G a z a l i surowo krytykował i c h
poglądy.
O k r e s i z o l a c j i trwał dziesięć l a t . W t y m czasie
2 S

a l - G a z a l i podróżował po S y r i i i P a l e s t y n i e . Odwiedził
także Arabię i E g i p t . P o d k o n i e c swojego odosobnienia
powrócił d o rodzinnego m i a s t a T u s .
A l - G a z a l i wiódł życie m i s t y k a , oddając się k o n t e m ­
p l a c j i i ascezie. Dzięki t e m u doszedł do p r z e k o n a n i a ,
że wyłącznie d r o g a mistyków jest słuszną drogą. Jego
24

23
W autobiografii al-Munqid min ad-daldl al-Gazali wyróżnia
w swoim życiu trzy etapy: okres zdobywania wiedzy i początki
nauczania (1058—1095), okres odosobnienia (1095-1105) oraz po­
wrót do nauczania i działalności intelektualnej (1105 -1111).
**. Droga (tarig) mistyczna w islamie została przyrównana do
podróży. Mistyk (ęufi) porusza się ciągle tą drogą, która prowadzi
Wstęp XIII

p r z e m i a n a d u c h o w a stała się f a k t e m . Głównym celem


filozofa była od tej p o r y chęć s k i e r o w a n i a i n n y c h w kie­
r u n k u , w j a k i m s a m podążał. Myśliciel doszedł do
w n i o s k u , iż są d w a sposoby m i s t y c z n e g o p o z n a n i a :
dzięki p r a k t y c e i poprzez lekturę dzieł m i s t y c z n y c h .
A l - G a z a l i wybrał praktykę, o c z y m świadczy f a k t , że
podczas p o b y t u w D a m a s z k u czyścił miejsca a b l u c j i
w meczetach.
O k r e s odosobnienia b y ł d l a filozofa szczególnie b o ­
g a t y p o d względem twórczym. W t y m czasie właśnie
a l - G a z a l i napisał swoje w i e l k i e dzieło Ihyd'ulum ad-din
{Ożywienie naiik religijnych) zakończone w r o k u 1106.
Jego p r z e k o n a n i e o słuszności w y b o r u d r o g i m i s t y c z ­
n e j dało o sobie znać po powrocie do E i s z a p u r u w r o ­
k u 1105. T u t a j w e z y r F a h r a l - M u l k poprosił a l - G a z a ­
lego, b y objął k i e r o w n i c t w o n a d an-Nizamiyyą. A l - G a ­
z a l i potraktował t ę prośbę j a k o apel B o g a . T a sama
uczciwość, która skłoniła filozofa do w y c o f a n i a się z ży­
c i a publicznego, sprawiła t y m r a z e m , ż e a l - G a z a l i
postanowił do niego powrócić. Wiedział b o w i e m , że
świat c i e r p i , a on dzięki własnym przeżyciom znał le­
k a r s t w o na to cierpienie. N i e s t e t y działalność a l - G a z a ­
lego w a n - M z a m i y y i nie trwała długo. Nagła śmierć
F a h r a l - M u l k a w 1106 r. sprawiła, że filozof opuścił
M s z a p u r . A l - G a z a l i wrócił d o T u s , gdzie miał pozostać
do c h w i l i śmierci w r o k u 1111 . 25

T e n o s t a t n i okres życia al-Gazalego przyniósł wiele


traktatów. W r o k u 1106 filozof napisał swoją a u t o b i o ­
grafię al-Munqid min ad-daldl (Wybawiciel z błędu),

go do ostatecznego celu, jakim jest osiągnięcie jedności w Bogu


(tau-hiil, ittihad). Podczas drogi dusza (nafs) mistyka przebywa
kolejno różne etapy i stany. Etapy (maąamat) są kolejnymi stop­
niami w ascezie (zuhd) i muszą być praktykowane w określonym
porządku. Stany (ahwal) określają natomiast dyspozycje duszy
i są oczywiście przejściowo. Jeden z teoretyków sufizmu as-Sar-
rag'(zm. 988) wyróżni! siedem etapów i dziesięć stanów. Etapy:
powściągliwość, skrucha, wyrzeczenie się wszystkiego, ubóstwo,
cierpliwość, zaufanie do Boga, zadowolenie. Stany: medytacja,
obecność Boga, miłość, strach, nadzieja, pożądanie, zbliżenie,
spokój, kontemplacja, pewność.
25
Al-Gazali zmarł 18 grudnia 1111 roku.
XIV Wstęp

Jfinhag" al^&bidin (Droga wielbicieli Boga) oraz Naęihat


al-muluk (Bady dla książąt) . 28

MiśMt al-anwar (Nisza świateł) będący p r z e d m i o t e m


m n i e j s z y c h rozważań powstał w r o k u 1111.

2. Wybrane traktaty al-Gazalego

Tahafut al-faldsifa 27

W t r a k t a c i e TaMfut al-faldsifa a l - G a z a l i zadał śmier­


t e l n y cios f i l o z o f i i . Kilkadziesiąt l a t później I b n Euśd
podjął w s w o i m dziele TaMfut at-tahdfut próbę r a t o ­28

w a n i a a u t o r y t e t u filozofii, ale m i m o w s z y s t k o nie p o d ­


niosła się o n a z u p a d k u .
A l - G a z a l i ujął z a r z u t y skierowane p r z e c i w k o filozo­
f o m w f o r m i e d w u d z i e s t u zagadnień : 28

— Pogląd filozofów o wieczności świata jest błędem.


— Błędom jest również i c h p r z e k o n a n i e o trwałości
świata.
— F i l o z o f o w i e mylą się mówiąc, że B ó g jest r z e ­
mieślnikiem świata.
— Na próżno usiłują dowieść, że i s t n i e j e rzemieślnik
świata.
— F i l o z o f o w i e n i e potrafią wykazać jedności B o g a
i p o d w a ż y ć błędnego p r z e k o n a n i a o d u a l i z m i e i dwóch
pierwotnych koniecznych bytach.
— F i l o z o f o w i e zaprzeczają i s t n i e n i u przymiotów B o ­
ga.
— Wyznają pogląd, że B ó g , b y t p i e r w o t n y n i e może
dzielić się na g a t u n k i i r o d z a j e .
— F i l o z o f o w i e niesłusznie twierdzą, że B ó g jest i s t o ­
tą prostą bez guidditas.

Ten traktat został napisany po perska.


21

27
Samozniszczenie filozofów. Al-Gazali napisał ten traktat
w okresie pomiędzy rokiem 1091 a 1095.
** Zniszczenie „Zniszczenia". Ibn R u M napisał to dzieło w roku
1180. Por. TaMfut at-tahdfut, oprać. M. Bouyges, Bejrut 1930.
29
Por. al-Grazali, Tahafut al-faldsifa, oprać. S. Dunya, Kair
1980.
Wstęp XV

— Starają się na próżno ustalić, że i s t o t a ta jest n i e -


cielesna.
— F i l o z o f o w i e nie potrafią udowodnić, że świat ma
twórcę i przyczynę, co s p r a w i a , że popadają w a t e i z m ,
: — F i l o z o f o w i e n i e są w stanie dowieść, że B ó g z n a
r z e c z y będące p o z a n i m , że z n a w sposób ogólny rodzaje
i gatunki.
— 2sTie potrafią udowodnić, że B ó g z n a także własną
istotę.
— Błędem jest p r z e k o n a n i e filozofów o t y m , że B ó g
nie z n a r z e c z y szczegółowych l u b c z a s o w y c h p r z y p a ­
dłości, wynikających z p r a w p r z y r o d y .
— F i l o z o f o w i e nie potrafią p o d a ć żadnego d o w o d u ,
że sfery niebieskie mają życie i są posłuszne B o g u
w s w y m r u c h u , wywołanym działaniem d u s z y o b d a r z o ­
nej wolą.
— Błędem jest stwierdzenie filozofów, że sfery mają
cel i dążenie, które je w p r o w a d z a w r u c h .
— Błędna jest i c h t e o r i a o d u s z a c h sfer, które z n a ­
ł y b y w s z y s t k i e r z e c z y szczegółowe.
— T e o r i a przyczynowości p r z e d s t a w i o n a przez f i l o ­
zofów jest błędem. Błędem jest również i c h przeczenie,
że ciała m o g ł y b y zachowywać się inaczej niż tego w y ­
magają p r a w a n a t u r y .
— F i l o z o f o w i e n i e są w stanie udowodnić ściśle, że
d u s z a l u d z k a jest substancją duchową, istniejącą samo­
i s t n i e bez ciała.
— Me potrafią dowieść, że d u s z a jest n i e z n i s z c z a l n a .
— F i l o z o f o w i e przeczą, że u m a r l i zmartwychwstają,
j a k również zaprzeczają, że istnieją radości r a j u i męki
piekła.
Iątięad fl al-i'tiqad *°
We wstępie do dzieła a l - G a z a l i określa znaczenie
kalam , która to d z i e d z i n a p o z w a l a człowiekowi p o ­
31

znać B o g a , jego a t r y b u t y , a także działalność b o s k i c h


wysłanników.
30
Umiarkowanie w wierze. Al-Gazali napisał to dzieło w okresie
1091-1095.
31
Dokładnie „słowo". Tutaj „teologia muzułmańska".
XVI Wstęp

Z a s a d n i c z y t e k s t t r a k t a t u składa się z czterech r o z ­


działów. "W p i e r w s z y m a u t o r r o z p a t r u j e istotę B o g a .
A l - G a z a l i d o w o d z i , że Bóg jest w i e c z n y , trwający, że
nie jest a n i substancją, a n i ciałem, a n i a k c y d e n s e m .
B ó g n i e z n a j d u j e się w żadnym k o n k r e t n y m M e r u n k u
a n i m i e j s c u . B ó g jest wreszcie w i d o c z n y i jeden.
W d r u g i m rozdziale autor przechodzi do b o s k i c h a t r y ­
butów , stwierdzając, iż a t r y b u t y nie są istotą, lecz
32

czymś dodatkoAvym. Jednocześnie a t r y b u t y znajdują


się w samej istocie i nie mogą b y ć od niej oddzielone.
P o n a d t o a t r y b u t y są wieczne, a i m i o n a , które od n i c h
pochodzą, są p r a w d z i w e .
W rozdziale t r z e c i m a l - G a z a l i r o z p a t r u j e c z y n y B o g a .
Bóg jest w o l n y w s w o i m t w o r z e n i u . Może narzucać
s t w o r z e n i o m coś, czego te nie są w stanie wykonać.
Jednocześnie Bóg nie c z y n i niczego na próżno.
Bozdział c z w a r t y d o t y c z y p r o r o c t w a i eschatologii.
A u t o r w y c h o d z i o d stwierdzenia, ż e M u h a m m a d jest
p r a w d z i w y m p r o r o k i e m , a następnie z a j m u j e się a n a ­
lizą t a k i c h pojęć j a k i m a m i kalif.
Ihya 'wlum ad-din 33

Dzieło składa się z czterech t o m ó w , z których każdy


został p o d z i e l o n y na dziesięć ksiąg.
T o m p i e r w s z y zajmuje się z a s a d n i c z y m i p r a k t y k a m i
w i a r y , omawiając modlitwę, jałmużnę, post, p i e l g r z y m ­
kę, czystość, ablucje i lekturę K o r a n u .
W t o m i e d r u g i m autor umieścił wskazówki dotyczą­
ce d o b r y c h o b y c z a j ó w i postępowania w małżeństwie,
w h a n d l u , podróży, w s t o s u n k a c h międzyludzkich oraz
w spożywaniu posiłków. W tej części dzieła znajdują
się także księgi omawiające przyjaźń, życie w samot­
ności, j a k również traktujące o m u z y c e i śpiewie.
W s p o m n i a n y t o m kończy się przykładami z życia M u -
hammada.
Część t r z e c i a i c z w a r t a Ihya zostały poświęcone m i s -
32
Bóg posiada siedem atrybutów: jest potężny, mądry, żywy,
chcący, słyszący, wiedzący i mówiący.
Ożywienie nauk religijnych. Al-Gazali pisał ten traktat w la­
33

tach 1095-1106.
Wstęp XVII

t y c e i moralności. T o m t r z e c i wyjaśnia, j a k uzdrowić


obyczaje, j a k poskromić żądze ciała i j a k walczyć ze
złością, nienawiścią oraz skąpstwem.
T o m c z w a r t y opisuje j a k g d y b y drogę mistyczną*
Poszczególne księgi noszą w t y t u l e n a z w y etapów m i s ­
t y c z n y c h : s k r u c h a , cierpliwość, s t r a c h , n a d z i e j a , ubós­
t w o , miłość, pożądanie, zdanie się na B o g a . A l - G a z a l i
kończy swoje w i e l k i e dzieło wizją śmierci i z m a r t w y ­
chwstania.
Al-Munqid min ad-daldl 34

A l - G a z a l i skierował swoje dzieło do realnej l u b f i k ­


cyjnej osoby. Al-Munqid nie jest autobiografią p o m y ­
ślaną j a k o t a k a , lecz stanowi p o s z u k i w a n i e drogi k u
prawdzie w o p a r c i u o przeżycia a u t o r a .
Ta droga r o z p o c z y n a się podważeniem w s z y s t k i c h
wierzeń z o k r e s u dzieciństwa i młodości. Widząc p r z e d
sobą groźbę zwątpienia we w s z y s t k o , a l - G a z a l i dostrze­
ga nagle, że t y l k o B ó g może uchronić człowieka od
tego zagrożenia. Człowiek m u s i z a t e m pielęgnować
w sobie wiarę w t a k i sposób, by m ó c w przyszłości
z d o b y ć A^iarę pewną. A l - G a z a l i p o w r a c a do p o r u s z a n y c h
już wcześniej tematów i jeszcze r a z p o w t a r z a , że a n i
kalam, a n i filozofia nie są w stanie dać człowiekowi
tej p r a w d y . A u t o r d o c h o d z i do w n i o s k u , że istnieje
t y l k o jedna droga — droga wewnętrznego doświadcze­
n i a , jaką praktykują m i s t y c y .
Dzięki m e d y t a c j i tekstów o b j a w i o n y c h m i s t y k p r z e ­
żywa w sobie wizję p r a w d y , co do której nie ma już
żadnej wątpliwości. P r o b l e m polega j e d n a k n a t y m , b y
wstąpić na tę drogę i dać się prowadzić B o g u . A b y
tego dokonać, t r z e b a przeżywać doświadczenia m i s t y ­
czne.
W i a r a i pewność w i a r y pochodzą wyłącznie od B o g a .
J e s t to światło oświecające serce człowieka. A l - G a z a l i
jest p r z e k o n a n y , iż w i a r a nie może bazować na niewie­
d z y . P i e r w s z y m z a d a n i e m r o z u m u jest zrozumieć treść
objawienia . P r z e z całe życie a l - G a z a l i ostro k r y t y k o -
3S

" Wybawiciel z błędu powstał w roku 1106.


'* I'or. al-G-azali, Al-Munqid min ad-daldl, Bejrut 1959., s. 43.
2 — a l - G a z a l i — N i s z a świateł
XVIII Wstęp

wał t y c h w i e r n y c h , którzy nie p o s i a d a l i żadnej w i e d z y


i jednocześnie p r z e z całe życie usiłował p o m ó c t y m l u ­
d z i o m . Z a d a n i e m r o z u m u , w myśl tego, co mówi a u t o r ,
jest prowadzić człowieka w k i e r u n k u w i a r y i pozo­
stawić g o p r z e d o b l i c z e m B o g a . 36

W i a r a nie jest a k t e m d o k o n a n y m r a z n a całe życie.


M u s i b y ć n a t o m i a s t w sposób ciągły w z b o g a c a n a i z a ­
s i l a n a przez m i s t y c z n e p r a k t y k i i osobiste rozmyślania.
To ciągłe p o s z u k i w a n i e jest c h y b a największą zaletą
g e n i u s z u a u t o r a . Dzięki t a k i e j właśnie postawie a l - G a ­
z a l i mógł krytykować wierzących, którzy nie w i d z i e l i
p o t r z e b y , b y szukać p r a w d y . Dzięki niej także a l - G a ­
z a l i docenił i zaakceptował niemuzułmanów, którzy
dążyli do p r a w d y . Dzięki swojej p o s t a w i e wreszcie f i ­
lozof uwolnił się i wyszedł z m i s t y c z n e g o odosobnienia,
by służyć wspólnocie muzułmańskiej . 37

3. Traktat „Nisza świateł"

T r a k t a t Miśkat al-anwar należy do późniejszych


dzieł a l - G a z a l e g o . L . M a s s i g n o n uważa, ż e al-Gazali na­
pisał t e n t e k s t w okresie pomiędzy l a t a m i 1101 i 1111 -. M

W t y m czasie również miały powstać inne t r a k t a t y :


Mi'yar al-'ilm, Mihakk an-nazar oraz Maąsad al-asnd.
E g i p s k i u c z o n y A . A . ' A f i f i t w i e r d z i , ż e wspomniane
t r a k t a t y poprzedziły MiSkdt al-anwar, który stał się
u k o r o n o w a n i e m m e t a f i z y c z n y c h rozmyślań a u t o r a i p o ­
daje, że a l - G a z a l i napisał to dzieło p o d k o n i e c życia . 39

Dzięki s w o i m b a d a n i o m A . A . ' A f i f i ustalił, i ż n a


świecie istnieje trzydzieści sześć rękopisów tego t e k s t u *°.
I n n y e g i p s k i u c z o n y A . B . B a d a w i omówił t e w s z y -

36
Por. tamże, s. 44.
37
Por. tamże, s. 48-49.
18
Por. Massignon L . , llecueil de textes inediis concernant Vhis-
toire de la mystiąue en pays d'Islam, Paris 1929.
s
" Por. al-Graza)i, Mukdi al-anwar, oprae. 'Afifi A. A . , s. 4,
Kair 1964.
" Por. tamże.
Wstęp XIX

s t k i e iródła w p r a c y Mu'alifat al-óazali . Spośród n a j ­


41

ważniejszych istniejących rękopisów Miśkat al-anwar


w a r t o wymienić:
—• rękopis z b i b l i o t e k i B a l a d i y y a w A l e k s a n d r i i
(nr 1782) z a p i s a n y w r o k u 1501,
— rękopisy z Istambułu: z b i b l i o t e k i S a h i d ' A l i (nr
1712)
z b i b l i o t e k i Baśir A g a (nr
650)
z biblioteki W a l i ad-DIn
(nr 1829)
— rękopisy z K a i r u : z Egipskiej Biblioteki Naro­
dowej n r 2673, n r 184, n r
3662.
Dzięki t y m l i c z n y m rękopisom udało się ustalić, że
w o d n i e s i e n i u do omawianego t r a k t a t u funkcjonowały
następujące t y t u ł y :
— Miśkat al-anwar
— Miśkat al-anwar wa al-misfat al-asrdr (Nisza świa­
teł i filtr tajemnic)
— Kitab al-miśkat wa al-misbah (Księga niszy i lampy)
S a m t e k s t t r a k t a t u doczekał się) k i l k u e d y c j i k r y ­
t y c z n y c h i t a k i c h , które były pozbawione a p a r a t u k r y ­
tycznego. W E g i p c i e Miśkat al-anwar został w y d a n y
w l a t a c h 1904, 1905, 1907, 1922 i w 1929.
W y d a j e się, że największą wartość naukową p o s i a d a
k a i r s k a e d y c j a A . A . 'Afifiego z r o k u 1964 będąca
edycją krytyczną ustaloną w o p a r c i u o rękopisy z A l e k ­
s a n d r i i (nr 1782) i S a h i d a 'Alego (nr 1712) i Istambułu.
P o l s k i przekład Miśkat al-anwar został d o k o n a n y
w o p a r c i u o rękopis nr 3662 znajdujący się w z b i o r a c h
E g i p s k i e j B i b l i o t e k i N a r o d o w e j w K a i r z e w dziale
taęawwuf (sufizm).
W s p o m n i a n y m a n u s k r y p t jest kopią rękopisu nr 1712
z Istambułu z b i b l i o t e k i S a h i d a 'Alego. Tytuł t r a k t a t u
~w rękopisie b r z m i : Kitab dl-miśkdt wa al-misbah. P i e r w ­
sza s t r o n a t e k s t u podaje n a z w i s k o a u t o r a : aś-sayh
" Badawi A. E . , Mu alifat al-Gazali (Dzieła al-Gazalego),
s. 193-198, Kuwejt 1977.
Wstęp

a l - i m a m a z - z a h i d huggat a l - i s l a m A b u . H a m i d M u h a m ­
mad Ibn Muhammad Ibn M u h a m m a d al-Gazali * . Obok 2

z n a j d u j e się n a z w i s k o k o p i s t y , k t ó r y m b y ł ' A b d a l -
M a g i d al-Fadł a l - F a z a r i a t - T a b a r i . T e k s t został z a p i s a n y
dziewiątego d n i a w miesiącu r a m a d a n r o k u 1115 . 4S

T r a k t a t r o z p o c z y n a się słowami: „ W imię B o g a L i ­


tościwego, Miłosiernego. Chwała B o g u , który wysyła
światło, p o b u d z a s p o j r z e n i a , o d k r y w a t a j e m n i c e i p o d ­
n o s i zasłony".
Z a k o l i c z e n i e t e k s t u b r z m i następująco: „Pogrążyć się
w otchłani b o s k i c h t a j e m n i c to rzecz n i e b e z p i e c z n a ,
a próbować dostrzec światło boskie z z a zasłony l u d z ­
k i e j n a t u r y , t o przedsięwzięcie n i e z w y k l e t r u d n e " .
Bękopis składa się z 22 f o l i o , a na każdej stronie
mieszczą się 21 linie t e k s t u .
O w y b o r z e tego rękopisu, który stał się następnie
podstawą polskiego tłumaczenia, zadecydował f a k t , iż
jest on n a j s t a r s z y m istniejącym rękopisem MiśJM al-an­
war. -Powstał b o w i e m w c z t e r y l a t a po śmierci a l - G a ­
zalego, a więc w r o k u 1115, j a k podaje m a n u s k r y p t
n r 3662.
T r a k t a t MiśMt al-anwar doczekał się już k i l k u p r z e ­
kładów na języki obce.
W X I X w i e k u I s h a q I b n Y u s u f a l - F a s i przełożył
Miśkat al-anwar na język h e b r a j s k i . Do d z i s i a j 4 4

w O x f o r d z i e zachowały się d w a rękopisy tego tłumacze­


n i a , jeden o p a t r z o n y nr 325, a d r u g i nr 392.
W z b i o r a c h b i b l i o t e k i w W a t y k a n i e znajduje się i n ­
n y h e b r a j s k i przekład t r a k t a t u d o k o n a n y przez a n o ­
nimowego autora.
P i e r w s z y m e u r o p e j s k i m przekładem 3Iiśkdt al-anwar
b v ł o angielskie tłumaczenie W . H . T . G a i r d n e r a z r o ­
k u 1924.

As-8ayk — dosłownie starzec, tu: mędrzec, al-im4m —


42

imam, az-zahid — asceta, huggat al-islam — dowód, argument isla­


mu, był to przydomek, jakim określano al-Gazalego i jego rolę
w historii islamu.
Tekst rękopisu podaje tę datę zgodnie z kalendarzem mu­
43

zułmańskim— 509 rok hidżry.


Tłumacz zmarł w roku" 1880.
44
' '
Wstęp XXI

N i e d a w n o , w r o k u 1981 pojawił się f r a n c u s k i przekład


Miśkat al-anwar o p r a c o w a n y przez E . D e l a d r i e r e ' a , k t ó ­
r y m a już w s w o i m d o r o b k u inne t e k s t y muzułmań­
skiej l i t e r a t u r y m i s t y c z n e j .
i5

T r a k t a t Miśkat al-anivar należy niewątpliwie do n a j ­


b a r d z i e j m e t a f i z y c z n y c h dzieł a l - G a z a l e g o , będąc j e d ­
nocześnie k o m e n t a r z e m d o w e r s e t u światła ( K o r . X X I V ,
w. 35), do czego nawiązuje tytuł.
T r a k t a t składa się z t r z e c h rozdziałów. We wstępie
a l - G a z a l i s t w i e r d z a , że t e m a t e m jego dzieła są t a j e m n i c e
świateł b o s k i c h .
Eozdział p i e r w s z y r o z p o c z y n a się rozważaniami na
t e m a t z n a c z e n i a słowa „światło" w ujęciu ogólnym
p r z e z n a c z o n y m d l a ogółu łudzi, w ujęciu szczegółowym,
które rozumieją l u d z i e o b d a r z e n i s p e c j a l n y m i zdolnoś­
c i a m i d u c h o w y m i i wreszcie w myśl trzeciej k o n c e p c j i
dostępnej w y b r a n y m osobom.
W myśl pierwszej k o n c e p c j i światło określa t o , co
jest widoczne dzięki s a m e m u sobie i co s p r a w i a , że
inne r z e c z y stają się widoczne. P o j a w i e n i e się światła
jest uzależnione od zdolności p o s t r z e g a n i a , którą to
zdolność p o s i a d a zmysł w z r o k u . Źródłem w z r o k u jest
światło i dlatego j e m u p r z y p i s u j e się tę nazwę. N i e s t e ­
t y światło w z r o k u popełnia liczne b ł ę d y :
— w i d z i i n n y c h , nie widząc samego siebie,
— nie w i d z i tego, co jest d a l e k o ,
— nie w i d z i tego, co z n a j d u j e się za zasłoną,
— w i d z i zewnętrzną część r z e c z y , nie widząc jej
wnętrza,
— w i d z i t y l k o niektóre b y t y , a nie w s z y s t k i e ,
— w i d z i t o , co jest ograniczone, nie dostrzegając t e ­
go, co nie jest ograniczone,
— w z r o k często się m y l i uznając t o , co jest duże za
rzecz małą, a rzecz daleką za bliską i o d w r o t n i e .
Uwzględniając te w s z y s t k i e ułomności o k a zewnętrz­
nego, a l - G a z a l i z a s t a n a w i a się, c z y nie istnieje oko, k t ó -
46
Por. Kalabadłri, Traite de soufisme, Kitab al-ta'arruf li-
madhab ahl al-tasawwuf, Paris 1981. Por. Ibn 'Arabi. La pro-
fession de foi, Tadkirat al-Jiawdss wa 'aąida ahl al-ihtisds, Parig
1978. ~~ " ' ' '
XXII Wstęp

r e b y ł o b y p o z b a w i o n e t y c h braków. A u t o r o d k r y w a t a ­
k i e o k o w sercu człowieka i n a z y w a je duszą * , d o d a j ą c
8

jednocześnie, że niektórzy nazywają tę duszę d u c h e m ,


a jeszcze i n n i i n t e l e k t e m .
Powracając d o s i e d m i u w s p o m n i a n y c h p o p r z e d n i o n i e ­
d o s k o n a ł o ś c i ' o k a zewnętrznego, al-Gazali wykazuje
wyższość i n t e l e k t u , który jest w o l n y o d t y c h ułomności.
W t e n sposób a u t o r wyjaśnia znaczenie światła z g o d n i e
z drugą koncepcją.
O k o zewnętrzne d o s t a r c z a i n t e l e k t o w i i n f o r m a c j i ,
które t e n następnie p r z e t w a r z a , wykorzystując własne
zdolności. A l - G a z a l i p r z y p i s u j e i n t e l e k t o w i następujące
zdolności: zdolność wyobrażania sobie, zdolność t w o ­
r z e n i a sądów, zdolność myślenia, zdolność p r z y p o m i *
n a n i a sobie i zdolność zapamiętywania. O k o zewnę­
t r z n e popełnia l i c z n e błędy, a i n t e l e k t i c h u n i k a , c h o ć
może zbłądzić z w i e d z i o n y p r z e z wyobraźnię. D o p i e r o
p o śmierci człowieka, z d a n i e m a u t o r a , i n t e l e k t u w o l n i
się od t e j słabości.
*• W przyjętej przez al-Gazalego koncepcji duszy można do­
strzec wpływy myśli Arystotelesa i neoplatonizmu. Al-Gazali
przyjmuje bowiem, że dusza jest formą ciała. Jednocześnie jednak,
idąc śladami neoplatonizmu dodaje, że dusza. jest substancją
duchową. Z tekstu Miślcat wynika jasno, że al-Gazali utożsamia
duszę z intelektem. Dusze zostały odciśnięte w ciałach przez
inteligencje czynne. Źródłem ludzkiej wiedzy jest natomiast
intelekt abstrakcyjny, którego zasadą jest działanie inteligencji
czynnych. Te z kolei aktualizują w duszach nowe treści. A l - G a ­
zali przyjmuje również, że dusza posiada szczególne zdolności
przeżywania wizji, przyjmowania proroctw, a poza tym wykazuje
skłonności do imaginacji.
Warto dodać, iż dzięki własnym przeżyciom mistycznym al-Gra-
zali ustalił, że instrumentem prawdziwej wiedzy jest serce (qałb),
przy czym przez prawdziwą wiedzę rozumiał wiedzę intuicyj­
ną — ma'rifa. Qalb jest dla al-Grazalego źródłem miłości i zdol­
ności pojmowania, jak również miejscem ekstazy i objawienia.
Zdolność pojmowania serca różni się od zdolności pojmowania
intelektu. Pojmowanie serca prowadzi do ma'rifa, a zdolność
pojmowania intelektu prowadzi do zdobycia 'Urn (wiedza zdo­
byta), przy czym ma'rifa stoi wyżej od 'Urn, ponieważ jest jednym
ze stanów duszy. Ma'rifa jest także doświadczeniem, podczas
którego istota pojmującego łączy się z pojmowanym przedmiotem
lub mówiąc inaczej jest to wizja świata ukrytego, podczas gdy
'Urn zatrzymuje się na granicy świata zewnętrznego.
Wstęp xxiii

- - A l - G a z a l i wyjaśnia następnie, że istnieją pewne p r a w ­


d y , których i n t e l e k t nie jest w stanie pojąć. Staje się
to możliwe dopiero wówczas, g d y zostanie p o b u d z o n y
przez światło mądrości, p r z y c z y m t a mądrość o z n a c z a
słowa B o g a , a dokładniej słowa K o r a n u . Dzięki t e m u
światłu i n t e l e k t p r z e c h o d z i ze s t a n u możności do a k t u .
47

W t y m momencie a l - G a z a l i przechodzi do trzeciej


k o n c e p c j i . W e r s e t y K o r a n u są z a t e m n i c z y m światło
d l a o k a zewnętrznego, a słowo „światło" o d p o w i a d a
K o r a n o w i t a k samo j a k o d p o w i a d a słowu „słońce".
Al-Gazali sugeruje d a l e j , że istnieją d w a rodzaje
o c z u : jedno zewnętrzne, a drugie wewnętrzne. To'
pierwsze należy do świata zmysłowego i w i d z i a n e g o ,
a drugie do świata b o s k i e g o . Każdemu o k u odpo­
48

w i a d a k o n k r e t n e światło, dzięki któremu jest możliwa


w i z j a . Światło zewnętrzne jest słońcem zmysłowym
i należy do świata widzianego. Światło wewnętrzne n a ­
leży do świata królestwa boskiego i jest równoznaczne
z K o r a n e m . Świat w i d z i a n y jest względem świata kró­
l e s t w a niebieskiego j a k ciemności wobec światła. A u t o r
n a z y w a więc świat b o s k i światem d u c h o w y m i w y ż ­
s z y m w przeciwieństwie do świata niższego i świata
ciemności.
Człowiek będzie mógł wejść do świata duchoAvego,
jeśli z r o z u m i e , że w królestwie b o s k i m mieści się przy­
c z y n a i s t n i e n i a b y t ó w ze świata w i d z i a n e g o i że t e n
z k o l e i jest o d b i c i e m świata wyższego.
Światłem jest z a t e m d l a al-Gazalego t o , co p o s i a d a
zdolność p o s t r z e g a n i a samego siebie i p o s t r z e g a n i a
i n n y c h r z e c z y . Jeśli oprócz t y c h dwóch własności c z y n i
w i d o c z n y m inne r z e c z y , zasługuje t y m b a r d z i e j n a m i a ­
no „światło". \
W t y m momeeie a l - G a z a l i s t w i e r d z a , że dusze p r o ­
roków zostały obdarzone zdolnością świecenia, która to
47
Ten podział na intelekt w możności i w akcie wskazuje wy­
raźnie^ na wpływ myśli Arystotelesa.
48
Świat boski, a dokładniej świat królestwa boskiego nazywa
się w języku arabskim malakut. Warto dodać, iż świat władzy
boskiej jest określany jako mulk, a świat boskiego zwierzchnictwa
i mocy Boga nazywa się gabarut.
XXIV Wstąp

zdolność p o z w a l a i m rozprzestrzeniać wśród l u d z i świa­


tła w i e d z y pochodzącej o d B o g a . A u t o r n a z y w a p r o ­
r o k ó w świecącymi p o c h o d n i a m i . 4 9

Jeśli l a m p a jest s y m b o l e m tego, co daje światło, m o ż ­


na w związku z t y m nazwać ją o g n i e m . P o c h o d n i e
i l a m p y z i e m s k i e czerpią światło od świateł wyższych.
Te światła zaś są uporządkowane w t a k i sposób, że
światło najbliższe źródłu zasługuje b a r d z i e j n a t o , b y
nazwać je światłem. Mówiąc o t e j zależności, a l - G a z a l i
p r z y t a c z a j a k o przykład światło księżyca, które p r z e ­
c h o d z i p r z e z o k n o p o m i e s z c z e n i a , następnie p a d a n a
zwierciadło znajdujące się na ścianie, p o t e m o d b i j a się
n a p r z e c i w n e j ścianie i p a d a n a p o d ł o g ę , którą oświe­
t l a . Światło podłogi p o c h o d z i z e ściany, t o n a t o m i a s t
8 0

p o c h o d z i ze zwierciadła, to z k o l e i z księżyca, który


czerpie światło ze słońca oświetlającego księżyc. Te
c z t e r y światła odzwierciedlają ściśle u s t a l o n y porzą-

*• Prorok Muhammad został nazwany Lampą Oświetlającą,


as-siralj al-munir.
50
W swoich rozważaniach al-Gazali dochodzi do podobnych
wniosków, jakie niesie za sobą idea wahdat al-wugud (jedność
istnienia), która głosi, iż Bóg jest jedynym istnieniem, nie ma
istnienia poza Nim. Bóg jest prawdą w swojej istocie i twórcą
poprzez swojo przymioty. Świat istnieje wyłącznie dzięki odbiciu
w nim Prawdy. Stworzenia otrzymują zaś cień istoty boskiej,
która rzuca na nie światło swoich imion. Tworzenie jest zjawiskiem
odwiecznym i polega na objawianiu się Istoty. Byty, stają się
zatem boską epifanią. Jest faktem oczywistym, że al-Gazali po­
dając przykład o świetle księżyca i zwierciadle, w którym się to
światło odbija, zastanawia się nad pochodzeniem świata od Boga.
A. R. Badawi (Aflutin 'inda al-arab — Plotyn u Arabów, t. 189-
192) uważa, że al-Gazali mógł znać Enneady Pio ty na, a zwłaszcza
tom czwarty tego dzieła. Badawi wyjaśnia następnie, że piąty
rozdział tego tomu funkcjonował w skróconej formie w traktacie
przypisywanym al-Parabiemu, choć w rzeczywistości były to frag­
menty Enmad. A. A. 'Afifi {Miśkat al-anwar, s. 17) twierdzi
natomiast, że w Bisdlat al-'ilm al-ildhi (Traktat o wiedzy boskiej),
bo tak właśnie nazywało się to dzieło, istnieją pewne myśli, któ­
rym al-Gazali się przeciwstawia. Chodzi przede wszystkim o ideę
emanacji (fayd). Al-Gjazali posługuje się pojęciem „emanacja", by
opisać tworzenie (halq), a tworzenie jest dla niego objawianiem
się Istoty. 'Afifi uważa, że al-Gazali wykorzystał w Miśkat al-
anwar język filozoficzny, jaki występuje w Misdlat al-'ilm al-
iłdhi.
Wstęp XXV

dek, jedne są d o s k o n a l s z e niż d r u g i e , t a k j a k światła


w świecie w y ż s z y m .
M i s t y c y rozumieją, m ó w i dalej a l - G a z a l i , że w k r ó ­
lestwie b o s k i m i s t n i e j e h i e r a r c h i a świateł. N a jej s z c z y ­
cie mieści się Źródło w s z y s t k i c h świateł, a na niższych
s t o p n i a c h zostały r o z m i e s z c z o n e światła m n i e j d o s k o ­
nałe.
Światła w n a j s z e r s z y m pojęciu tego słowa posiadają
więc Źródło p i e r w s z e będące światłem s a m y m w sobie
i p r z e z s i e b i e . G d y b y z a t e m rozpatrywać światła
5 1

w i c h istocie, okaże się, s t w i e r d z a d a l e j a u t o r , że n i e


posiadają one własnego światła. I c h n a t u r a światła n i e
i s t n i e j e dzięki samej sobie, lecz w y n i k a z innego światła.
A l - G a z a l i m ó w i w t y m m i e j s c u , ż e t a n a t u r a światła
jest „ z a p o ż y c z o n a "
52
o d innego. Światło, a więc B ó g ,
daje światło, a następnie w sposób ciągły je u t r z y m u j e .
Te słowa należałoby wyrazić w i n n y sposób. B ó g daje
i s t n i e n i e , a następnie w sposób ciągły je u t r z y m u j e .
A l - G a z a l i wyjaśnia b o w i e m w tekście, że i s t n i e n i e jest

51
Al-Gazali mówi więc, że Bóg jest bytem koniecznym, pierw­
szą i ostateczną przyczyną wszystkiego, co istnieć może, istnieć
zaczyna i przemija.
° Warto zastanowić się, czy określenie „zapożyczona" sugeruje
a

emanację. Z powyższych wyjaśnień wynika, że al-Gazali posłu­


guje się pojęciem „emanacja", by opisać tworzenie. Bóg tworzy
świat z niczego i to tworzenie jako wieczna przyczynowość należy
do Boga, jest jego wszechmocą. Pochodzenie bytów od Boga
należy rozumieć jako oderwanie od Niego tych bytów, a ściślej
jednego bytu, którym jest inteligencja pierwsza, od której na­
stępnie odrywa się kolejna aż do intelektu czynnego, z którego
wyzwalają się formy gatunkowe i odciskają się w materii. Czy
można zatem mówić tutaj o tworzeniu w ścisłym tego słowa zna­
czeniu? Bóg jest i myśli. Ten fakt powoduje przejście bytu z po­
rządku możliwości do aktu, a więc do istnienia. Stworzenie jest
więc powstaniem z aktu poznawczego Boga, tworzeniem tego
bytu jest myśl w postaci czystej formy intelektualnej. Zakładając,
iż Bóg jest niezmienną i nic nie może się w nim zaktualizować,
podczas gdy poznanie jest ruchem, przejściem z możności do
aktu, trzeba przyjąć, że poznanie aktualizuje się poza istotą boską.
I to poznanie jest właśnie inteligencją stwarzaną. Udzielając
odpowiedzi na to pytanie należałoby raczej powiedzieć, że chodzi
tutaj o swego rodzaju emanacjonizm.
XXVI Wstęp

światłem, a ciemności to n i e b y t . D a l e j s t w i e r d z a , " że


istnieją d w a rodzaje i s t n i e n i a . T o , które należy do
b y t u dzięki jego własnej istocie i t o , które zostało mu
p r z y p i s a n e dzięki i n n e m u b y t o w i , a więc istnienie p r z y ­
padłościowe. W związku z t y m , w n i o s k u j e a u t o r , n a ­
wet g d y b y uznać, że jest to istnienie j a k o t a k i e , t r z e ­
ba by n a t y c h m i a s t dodać, że ta rzecz istnieje wyłącznie
dzięki związkoAvi z inną rzeczą. N i e ma z a t e m m o w y
o p r a w d z i w y m i s t n i e n i u , gdyż to należy do B o g a .
M i s t y c y dzięki uniesieniu i k o n t e m p l a c j i pojmują, że
nie ma innego i s t n i e n i a oprócz i s t n i e n i a B o g a , a w s z y ­
stko we wszechświecie p r z e m i j a w sposób w i e c z n y i cią­
gły. W związku z t y m w s z y s t k i e r z e c z y ulegają z n i s z ­
c z e n i u z wyjątkiem Jego o b l i c z a .
W y b r a n i m i s t y c y pojmują tajemnicę i s t n i e n i a już
podczas w i z j i i nie muszą czekać do c h w i l i śmierci. D l a
j e d n y c h t e n s t a n świadomości jest wiedzą zdobytą,
d l a i n n y c h jest to wewnętrzne doświadczenie. W t y m
stanie m i s t y c y przeżywają fana . Fana nie jest odpo­
63

w i e d n i k i e m b u d d y j s k i e j n i r w a n y . Fana jest stanem


54

tego, co jest zniszczalne. G d y b y j e d n a k przyjąć, iż


fana jest u n i c e s t w i e n i e m , należy zadać p y t a n i e : u n i ­
cestwienie k o g o , w c z y m ? P o d c z a s fana m i s t y k z n i k a
wobec samego siebie i t r w a w B o g u . W doświadczeniu
55

m i s t y c z n y m z w a n y m wahdat aś-suhud fana jest ex-sta-


66

se p o d m i o t u w P r z e d m i o c i e . W t y m stanie m i s t y c y
głoszą swoje połączenie z B o g i e m poprzez miłość^i
a przeżywany przez n i c h szok myślowy staje się d o ś ­
w i a d c z a n i e m obecności B o g a .

a
Fana to unicestwienie.
Por. G. Anawati-L. Gardet, Mystigue musulmane, Paris 1988,

s. 105.
Trwanie w Bogu nazywa się w języku mistycznym baąa.l
45

" Wahdat as-Suhud oznacza dosłownie jedność wizji. Chodził 1

0 to, iż sługa przeżywając wizję Boga w sercu łączy się ze swoim


Ukochanym, nie potrzebując w tym stanie dowodów istnienia
Boga ani poszukiwania jego przymiotów. W historii mistyki mu­
zułmańskiej istnieją dwa zasadnicze nurty: wahdat as-śuhud
1 wahdat ał-wufiud. Do głównych przedstawicieli tego pierwszego^
nurtu należy zaliczyć Gunayda (zm. 910) i al-Hallaga (zm. 922);
Wstęp XXVII

W doświadczeniu wahdat al-wugud c h o d z i o en-sfase


57

p o d m i o t u w akcie unicestwienia p r z e d m i o t u . W s z e l k i e
czynności i n t e l i g e n c j i i w o l i m i s t y k a zostają zawieszo­
ne w t r w a n i u w B o g u , podczas którego d o k o n u j e się
i d e n t y f i k a c j a między J a p o j m o w a n y m j a k o boskie i j a
l u d z k i m u n i c e s t w i o n y m w źródle b y t u . W t y m stanie
osobowość m i s t y k a z n a j d u j e się w p o s i a d a n i u B o g a .
A l - G a z a l i dochodzi następnie do w n i o s k u , iż p r a w i
dziwę światło o z n a c z a t o , dzięki c z e m u i począwszy od
czego r z e c z y się pojawiają. W związku z t y m , że p o ­
n a d t y m światłem nie m a już żadnego innego, które
b y ł o b y jego źródłem, ta moc p o j a w i a n i a się należy wy­
łącznie do tego światła. W s z y s t k i e światła są z a t e m s y m ­
b o l a m i . J e d y n y m Światłem jest światło B o g a . W s z y ­
stkie inne światła są światłami t y l k o na p o w i e r z c h n i
skierowanej w J e g o stronę, a nie same w sobie.
Uświadomienie sobie t y c h w s z y s t k i c h t a j e m n i c w y ­
m a g a , z d a n i e m a u t o r a , szczególnych zdolności, dlatego
właśnie ogół l u d z i w i e r z y w jedność boską w y p o w i a ­
dając słowa: „nie m a B o g a oprócz M e g o " i t y l k o w t a ­
j e m n i c z e n i mówią o t y m s a m y m : „nikt p o z a M m
z wyjątkiem J e g o " . M

A l - G a z a l i wyjaśniał już p o p r z e d n i o , iż w świecie wi­
d z i a n y m w s z y s t k i e r z e c z y pojawiają się p r z e d w z r o ­
k i e m dzięki światłu zewnętrznemu. W w i z j i wewnę­
t r z n e j n a t o m i a s t w s z y s t k o p o j a w i a się dzięki B o g u .
On jest z każdą rzeczą i s p r a w i a , że ta rzecz p o j a w i a
się t a k , j a k światło towarzyszące każdej r z e c z y , która
p o j a w i a się dzięki M e m u . M i s t y c y rozumieją, ż e t e n ,
k t o jest przyczyną p o j a w i e n i a się r z e c z y , nie jest o d ­
d z i e l o n y od tego, k t o stał się w i d o c z n y . T a k i e jest,
z d a n i e m a u t o r a , znaczenie słów: „z każdą r-eczą".
57
Wahdat al-wugud — jedność istnienia opowiada się doś­ za

wiadczeniem jedności ontologicznej z Bogiem i polega na uświa­


domieniu sobie tego stanu. Istnieje przekonanie, iż twórcą tego
drugiego nurtu w mistyce muzułmańskiej był Ibn 'Arabi (zm.
1240). Sądzę, że początków wahdat al-ioufiud należy doPatrywać
się już u Abu Yazida al-Bistamiego (zm. 857) oraz al-Gazalego,
58
Ta grupa wtajemniczonych, rozumie fakt, iż wszystkie inne
światła nie są światłami same w sobie.
XXVIII Wstęp

W rozdziale d r u g i m a l - G a z a l i wyjaśnia znaczenie p e w -


n y e h wyrazów pochodzących z w e r s e t u światła. A u t o r
mówi, że są to symbole. Coś, co p o j a w i a się w świecie
w i d z i a n y m m a swój s y m b o l w świecie u k r y t y m . Moż­
n a oczywiście określać t e światy p r z y p o m o c y i n n y c h
wyrazów i w zależności od p u n k t u w i d z e n i a użyć słów
„świat niższy", „świat w y ż s z y " l u b „świat królestwa n i e ­
b i e s k i e g o " . M e należy j e d n a k polegać n a słowach,
bo te zawodzą.
Świat królestwa boskiego jest światem n i e w i d z i a l ­
n y m , u k r y t y m d l a większości l u d z i , a świat w i d z i a n y
jest bezpośrednio postrzegany i w s z y s c y go znają. J e d ­
nocześnie t e n świat s t a n o w i podstawę, dzięki której
można wznieść się do świata wyższego. T e n f a k t z a ­
kłada konieczność zależności i związku pomiędzy j e d ­
n y m i d r u g i m światem. Każda rzecz w świecie w i d z i a ­
n y m jest s y m b o l e m r z e c z y ze świata wyższego. W n i m
właśnie znajdują się substancje świetliste określane
m i a n e m aniołów i stąd także w k i e r u n k u l u d z k i c h u m y ­
słów spływa światło. Aniołowie są władcami, a B ó g jest
władcą w s z y s t k i c h władców.
Doskonałość umysłu p r o r o k a s p r a w i a , iż jego p o ­
strzeganie nie ogranicza się do f o r m y w i d o c z n e j , ale
obejmuje rzeczywistość ukrytą.
W myśl t e o r i i al-Gazalego w człowieku mieszczą się
pewne zdolności, które pozwalają p r o r o k o m poznać
symbole. Są t o : zdolność c z u c i a , przyjmująca bodźce
pięciu zmysłów, zdolność do wyobrażeń kształtująca
dane zmysłowe, zdolność i n t e l e k t u a l n a , formująca właś­
ciwą substancję człowieka, zdolność myślenia p r z e t w a ­
rzająca dane i n t e l e k t u a l n e i zdolność p r o r o c z a , którą
z o s t a l i o b d a r z e n i p r o r o c y i niektórzy święci. Dzięki t e j
zdolności p r o r o c y mogą przeżywać o b j a w i e n i a .
W swoich d a l s z y c h rozważaniach a l - G a z a l i z a s t a n a ­
w i a się, j a k i związek istnieje pomiędzy t y m i pięcioma
zdolnościami a s y m b o l a m i z a w a r t y m i w wersecie świa­
tła? O d p o w i e d n i k i e m zdolności c z u c i a jest n i s z a , o d ­
p o w i e d n i k i e m wyobraźni jest szkło, s y m b o l e m m o c y i n ­
t e l e k t u a l n e j jest l a m p a , m o c y myślenia o d p o w i a d a
Wstęp XXIX

drzewo o l i w n e , a m o c proroczą n a j l e p i e j s y m b o l i z u j e
oliwa.
O m a w i a n e moce działają w ściśle określonym p o ­
rządku. N a p i e r w s z y m m i e j s c u jest zdolność c z u c i a ,
zdolność do wyobrażeń., zdolność i n t e l e k t u a l n a i p o ­
zostałe.
T e k s t K o r a n u zachowuje także pewną hierarchię m ó ­
wiąc, że l a m p a jest we s z k l e , szkło jest w n i s z y , a p o ­
nieważ te w s z y s t k i e światła znajdują się jedne n a d d r u ­
g i m i , toteż określenie „światło na świetle" n a j l e p i e j w y -
tę hierarchię.
T e n s y m b o l i z m jest j a s n y d l a osób wierzących, p r o ­
roków i świętych, podczas g d y niewierzący nie są w s t a ­
nie go pojąć. .
W p i e r w s z y m r o z d z i a l e a l - G a z a l i opisywał B o g a j a k o
źródło i s t n i e n i a , a w rozdziale d r u g i m zajął się aspek­
t e m e p i s t e m o l o g i c z n y m , twierdząc, że Światło—Bóg jest
źródłem w i e d z y , a ta r e a l i z u j e się podczas o b j a w i e n i a ,
j a k i e otrzymują p r o r o c y i święci.
Po wyjaśnieniu, że istnieje Światło świateł, które o b ­
j a w i a się w człowieku, al-Gazali p r z e c h o d z i w r o z d z i a l e
t r z e c i m do omówienia zasłon, które zasłaniają to Świa­
tło, uniemożliwiając poznanie B o g a . A u t o r dodaję n a ­
stępnie, iż c i , którzy z o s t a l i zasłonięci dzielą się na t r z y
zasadnicze k a t e g o r i e :
— zasłonięci przez same ciemności,
— zasłonięci p r z e z światło zmieszane z ciemnościami,
— zasłonięci przez czyste światło.
Oczywiście w każdej spośród t y c h g r u p można wyróż­
nić jeszcze inne p r z y p a d k i i wyliczać je bez końca.
P i e r w s z a k a t e g o r i a obejmuje ateistów. Ci z kolei d z i e ­
lą się na dwie g r u p y . J e d n a p o s z u k u j e p r z y c z y n y p o ­
w s t a n i a wszechświata, a d r u g a t r o s z c z y się o siebie.
T e n r o d z a j l u d z i można następnie podzielić na kolejne
podgrupy:
— c i , którzy spełniają w s z y s t k i e swoje p r a g n i e n i a
i przyjemności,
r - - c i , którzy oddają się d z i k i e j p a s j i w a l k i ,
—- c i , którzy gromadzą b o g a c t w a , :
xxx Wstęp

~ c i , d l a których szczęście polega na z d o b y c i u r e L

putaeji i szacunku.
W drugiej zasadniczej grupie zasłoniętych znajdują
się:
t — c i , których m r o k t k w i w zmysłach, ;

— c i , których m r o k t k w i w wyobraźni,
— c i , którzy z o s t a l i zasłonięci p r z e z złe analogie i n ­
telektualne.
W t y c h t r z e c h p o d g r u p a c h można t a k , j a k p o p r z e d n i o
wyróżnić wiele przykładów i a l - G a z a l i podaje sześć
p o d g r u p zaznaczając, że c i , którzy do n i c h należą,
wierzą w bóstwa:
— Najniżej znajdują się w y z n a w c y bożków będą­
c y c h dziełem i c h rąk.
— Następnie a l - G a z a l i w y l i c z a t y c h , d l a których
bóstwem jest piękno n a t u r a l n e .
— Trzecią podgrupę stanowią w y z n a w c y ognia.
— C z w a r t a oddaje hołd g w i a z d o m .
— Piątą podgrupę stanowią w y z n a w c y słońca.
—- Szóstą podgrupę tworzą w y z n a w c y światła i c i e m ­
ności.
Powracając do osób zasłoniętych przez m r o k w y ­
obraźni, a l - G a z a l i wyjaśnia, że w tej grupie wierzący
czczą B y t zasiadający n a T r o n i e .
Trzecią grupę drugiej zasadniczej k a t e g o r i i stanowią
zasłonięci przez złe analogie i n t e l e k t u . Są to w y z n a w c y
B o g a posiadającego siedem atrybutów, ale jednocześ­
nie uważają, iż te a t r y b u t y odpowiadają i c h własnym.
T r z e c i a z a s a d n i c z a k a t e g o r i a zasłoniętych obejmuje
t y c h , którzy z o s t a l i zasłonięci p r z e z czyste światło.
W jej łonie można wyróżnić następujące p o d g r u p y :
— N a p i e r w s z y m m i e j s c u znajdują się c i , którzy p o ­
jęli a t r y b u t y j a k o należące do B o g a .
D r u g a p o d g r u p a zrozumiała, że istnieje wiele n i e ­
bios i w k a ż d y m p a n u j e i s t o t a z w a n a aniołem. P a n e m
jest" d l a n i c h t e n , k t o w p r o w a d z a w r u c h n a j b a r d z i e j
oddalone ciało niebieskie.
— T r z e c i a p o d g r u p a pojęła, że w p r o w a d z e n i e w r u c h
ciał n i e b i e s k i c h p o w i n n o b y ć a k t e m p o m o c n i c z y m ,
Wstęp XXXI

a k t o m p o k o r y z e s t r o n y jednego a n i o ł a . W y z n a w c y
5 9

tej w i a r y u z n a l i , ż e P a n e m jest t e n , k o m u t e n anioł


został podporządkowany. T e n P a n w p r o w a d z a w r u c h .
w s z y s t k o n a z a s a d z i e porządku, a n i e n a p r o s t e j
drodze . 6 0

A l - G a z a l i dodaje n a końcu, ż e i s t n i e j e także c z w a r t a


g r u p a o s ó b , które przybywają do końca, lecz i w t y m
gronie należałoby dokonać k o l e j n y c h podziałów-.
Otóż j e d n i p o p r z y b y c i u d o obecności b o s k i e j z a c h o ­
wują świadomość i przeżywając swoją wizję n i e z n i ­
kają . I n n i n a t o m i a s t docierają z n a c z n i e w y ż e j i w ze-
6 1 T

*• Ten anioł jest muld' — poruszającym wszystko poprzez roz­


kaz. Al-Gazali chce powiedzieć, że mutd' jest w istocie rozkazem
boskim, bo rozkaz jest podstawą wielości, choć Bóg jest jeden.
Idea mutd' została przez al-Gazalego zaczerpnięta z Koranu*
gdzie pojawia się myśl, że Bóg wypowiada słowo, dzięki któremu
rzecz się staje. Al-Gazali wykracza poza ideę słowa mówiąc,
że rnittd' jest inteligencją poruszającą najdalszą sferę i że nie
posiada istoty Boga.
Sądzę, że idea mutd' przypomina późniejszą teorię hayiąa mnham-
madiyya, która oznacza w mistyce muzułmańskiej rzeczywistość
metafizyczną Muhammada, a ponieważ Prorok został uznany za
człowieka doskonałego, haąiąa muhammadiyya i tym samym mutd'
symbolizują ideę człowieka doskonałego. Dla porównania można
przytoczyć tutaj przykład Ibn 'Arabiego, który w jednym ze swo­
ich traktatów Księga o podróży nocnej do najbardziej szlachetnego'
miejsca używa zamiast mutd' określenia mubda' — pierwszy za­
łożyciel, utożsamiając go z Intelektem pierwszym, który z kolei
symbolizuje człowieka doskonałego. Al-Gazali odrzuca w teorii
mutd' ideę pierwszego poruszyeiela. Nie mówi, że mutd' wypły­
wa od Boga, ale wyjaśnia, że zależność mutd' względem Istnie­
nia jest taka jak zależność świateł wobec słońca, a przecież nie
mówi się, że słońce pochodzi od światła absolutnego. Podobnie
ma się rzecz z mutd', który nie wypływa z Pierwszego_ bytu,
lecz jest jednym z jego objawień (tagalli).
60
Być może należałoby tutaj widzieć przejaw tego emanacjo-
nizmu, o jakim wspomniano. Al-Gazali mówi w tekście, że ten
porządek jest z natury skomplikowany i wykracza poza granie©
tego dzieła, a prosta droga byłaby tutaj stwarzaniem w pełnym
tego słowa znaczeniu.
61
Sądzę, iż należałoby utożsamić tę grupę z mistykami prze­
żywającymi wahdat aś-śuhud. Al-Gazali nie mówi bliżej na ten
temat, ale mając na uwadze założenia wahdat aś-śuhud, widzimy
wyraźne podobieństwo pomiędzy tym nurtem a wnioskami, do
jakich dochodzi al-Gazali.
W

XXXII Wstęp

tknięciu z obecnością B o g a tracą świadomość s a m y c h


siebie, zagłuszają sw oje „ j a " wewnętrzne i j a k g d y b y
r

zanikają. W t y m stanie pozostaje i m t y l k o J e d e n ,


Rzeczywisty Bóg . 62

Kończąc swój t r a k t a t a l - G a z a l i p r e c y z u j e , ż e o p i s a n a
przez niego d r o g a uniesienia odnosi się do M u h a m m a d a ,
c h o ć z d a r z a się t a k , j a k w p r z y p a d k u A b r a h a m a , że
t a droga r o z p o c z y n a się o d r a z u o d z d o b y c i a w i e d z y
o B o g u , podczas g d y d l a M u h a m m a d a t a w i e d z a jest
u k o r o n o w a n i e m uniesienia.
Joanna Wr oneeka

Ten stan jest przykładem doświadczenia wahdat al-<wn<jud.


Jeśli na początku traktatu można zadawać sobie pytanie, czy
opisywane przez al-Gazalego doświadczenie ma coś wspólnego
z ideą wahdat al-wugud, to po zapoznaniu się z końcowym frag­
mentem traktatu ta wątpliwość zanika. Mówiąc o tych dwóch
grupach i podając takie właśnie zestawienie mistycznych przeżyć,
al-Gazali nawiązuje do wahdat aś-śuhud i do wahdat al-wugud.
BIBLIOGRAFIA

A . Dzieła al-Gazalego

Ihya 'ulum ad-din, Kair 1933.


Magmu'at ar-rasd'il, Kair 1910.
Minhag al-'dbidin, Kair 1895.
Miśkat al-anwar, oprać. A. A. 'Afifi, Kair 1964.
Al-Munąid min ad-daldl, oprać. F. Jabre, Bejrut 1959.
Al-Cistds al-mustaqin, oprać. M. Qabbani, Kair 1900.
Ar-Bisdlat al-laduniyya, Kair 1924.
Tahafut al-faldsifa, oprać. S. Dunya, Kair 1980.

B. Przekłady *

Bauer, tjber Intention Heine Absicht und Wahrhaftigkeit, tłumv


Ihya 'ulum ad-din, t. 4 (s. 309-336) w: „Islamische E t h i k " ,
Halle 1916.
— Von der Ehe, tłum. Ihya, t. 2, (s. 19-55) W: „Islamische E t h i k " ,
Halle 1917.
— Erlaubtes und Verbotenes Out, tłum. Ihya, t. 2, (s. 79-138),
W: „Islamische E t h i k " , Halle 1922.
Chelliot V. Al-Qistds al-mustaąim et la connaissance rationnelU
ches Ghazdli: W: B I F A O , t. X V , 1955-57, s. 7-98.
Deladriere R., La Tabernacle des lumieres, Miśkat al-anwar, Parił
1981.
Gairdner W. H. T., Al-Ghazali's Miskdt al-anwar, The Niehe fot
lights, London 1924.
Gramlich von R., Muhammad al-Ghazzalis Lehre von der Stufen
zur Gotteslebe, Die Buche 31-36, Ihyd, Wiesbaden 1984.
3 — a l - G a z a l i — N i s z a świateł
XXXIV Bibliografia

Lambton A. K. S., The theory of Kingship in the Uasihat al-muluk


of Ghazali, W: „Islamie Ouarterly" (1), 1954.
Macdonald D. B., Emotional religion in Islam as affected by musie
and singing, W: J R A S 1901-1902, tłum. Ihya, t. 2 (s. 236-
269).
Palacios M. A . , Al-Gazel, El justo medio en la creeneia, tłum.
lątisdd fi al-i'atiqad, Madrid 1929.
Sabbag T., Lettre au diseiple, Ayyuha al-walad, Beyrouth 1969.
Smith M . , Ar-Bisalat al-laduniyya, W: J R A S 1938, s. 177-280.
Watt M., Al-Munqid min ad-dalal, The Faith and Practiee of
al-Ghazali, London 1953.
Zolondek L . , al-GhasaWs Ihya ulwm ad-din, book X X , Londoa
1963.
C. O p r a c o w a n i a

Badawi A. R., Mu'alifdt al-Gasali, Kuwejt 1977.


Beauyecueil de S., Ghazali et Saint Thomas d'Aquin, Essai sur
la preure de l'existence de Dieu proposee dam l'Iqtisad et sa
comparaison avec les voies thomistes, B I F A O , t. X L V I , 1947.
Bouyges M., Allard M., Essai de chronologie des oemres de al-Gha­
zali, Boyroutb. 1959.
Friek H . , Ghasalis selbstbiographie. Etn Vergleich mit Augustitis
Konfessionen, Leipzig 1919.
Goldziher I., Streitschrift des Ghazalis gegen die Batiniyya Sektę.
Leiden 1919.
Jabre F . , La notion de eertitude selon Ghazali, Paris 1958.
Leeuwen A. P., Essai de bibliographie d'al Ghaszali, W: I B L A ,
(82) 1958, s. 221-227.
Macdonald D. B., al-Ghazali, artykuł w: E l , t. II, s. 154-158.
— The life of Ghazali with special reference to his religions expe-
rienee and opinion, „Journal of the American Orient Society",
X X , 1898.
Obermann L, Der philosophische und religióse Subjektivismus Gha­
zalis, Leipzig 1921.
Palacios M. A . , Algazel dogmatica morał, ascetica, Zaragoz i 1901.
— La espiritualidad de Algazel, Madrid, Grenada 1934-41.
Smith M., Al-Ghazali the mystic, London 1944.
Watt M., The authenticity of the works attributed to al-Ghazali,
W: J R A S , 1952, s. 24-45.
Wonsinck A. J . , La pensee d'al Ghazzali, Paris 1940.
TRANSKRYPCJA

Poniższa transkrypcja została podana zgodnie z porządkiem


alfabetu arabskiego

— hamza z — z emfatyczne
b — b ' — ' a y n krtaniowe
t — t g — r roule
t — th f — f
g — dż q — q
h — łi gardłowe k — k
łi — h welarne ł — 1
d — d m — m
d — dh n — n
r — r h — h krtaniowe
z — z w — waw
s — s y — y»
8 — sz Samogłoski długie:
S — s emfatyczne a
d — d emfatyczne u
t — t emfatyczne i

WYKAZ SKRÓTÓW

BIFAO — „Bulletin de Plnstitut Francais d'Archeologie Orien-


tale du Caire".
El — L'Encyclopedie de 1'Islam.
IBLA — Institut des Belles Lettres Arabes, Tunis.
JRAS — „Journal of the Royal Asiatic Society", London.
Kor. — Koran, W tłum. J. Bielawskiego, Warszawa 1986.
NISZA ŚWIATEŁ
W imię B o g a Miłosiernego, Litościwego.

Chwała B o g u , który wysyła światło, p o b u d z a s p o j ­


r z e n i a , o d k r y w a tajemnice i p o d n o s i zasłony! Chwała
M u h a m m a d o w i , światłu świateł, p a n u pobożnych, P r o ­
r o k o w i Wszechpotężneg-o, W s z e c h m o c n e g o , Miłosier­
nego , który w y b a c z a n i e w i e r n y m i p o s k r a m i a bez­
l

bożnych! Chwała jego r o d z i n i e oraz jego d o b r y m , c z y s ­


t y m i szlachetnym towarzyszom!
D r o g i b r a c i e , zwróciłeś się do m n i e z prośbą, n i e c h
Bóg pomoże ci osiągnąć szczęście, n i e c h s p r z y j a t w o ­
j e m u u n i e s i e n i u aż do najwyższych szczytów, n i e c h
o b d a r z y t w o j e spojrzenie światłem P r a w d y i n i e c h
2

oczyści twoje sumienie ze w s z y s t k i e g o , co nie jest


Rzeczywistością . B r a c i e , poprosiłeś m n i e , a b y m p r z e ­
3

kazał ci t a j e m n i c e świateł b o s k i c h w d u c h u tego, na


co wskazują słowa niektórych wersetów K o r a n u , j a k
również słowa t r a d y c j i P r o r o k a j a k n p . słowa: „ B ó g
jest światłem niebios i z i e m i " . . . , których s y m b o l a m i
4

są: n i s z a , szkło, l a m p a , o l i w a , d r z e w o , a także słowa


P r o r o k a : „ B ó g p o s i a d a siedemdziesiąt zasłon światła
i ciemności. G d y b y je zerwał, M a j e s t a t Jego o b l i c z a
pochłonąłby każdego, kogo dotknęłoby Jego s p o j ­
rzenie"
Dzięki t w o j e j prośbie wznosisz się w y s o k o , na s z c z y t ,
gdzie nie dociera w z r o k l u d z k i . P u k a s z do zamkniętych
d r z w i , które otwierają się p r z e d u c z o n y m posiadają-
4 Wprowadzenie

c y m głęboką wiedzę * . M e w s z y s t k i e tajemnico mogą


b y ć o d k r y t e i przekazane i nie każda p r a w d a może
być p r z e d s t a w i o n a oraz wyjaśniona w sposób j a s n y .
D z i e j e się t a k dlatego, iż „serca w o l n y c h l u d z i są gro­
b a m i t a j e m n i c " . M e k t ó r z y mędrcy p o w i e d z i e l i : „uja­
7 8

wnić tajemnicę P a n a , t o b y ć n i e w i e r n y m " , dodając9

jednocześnie powiedzenie „ B ó g p i e r w s z y c h i ostat­


n i c h " . Istnieje specjalny rodzaj w i e d z y tajemnej dos­
10

tępnej t y m , którzy znają B o g a . Jeśli ją przekazują,


osoby niewierzące zaprzeczają i c h słowom. B e z względu
n a t o , j a k duża jest l i c z b a t y c h o s t a t n i c h , t r z e b a z a ­
chować zasłony t a j e m n i c . Myślę, że światło oświeciło
twoje serce w o b l i c z u B o g a i że t w o j a dusza uwolniła
się od ciemności złudzeń. W związku z t y m nie chcę
pozbawiać cię jasności, dzięki której będziesz mógł w y ­
jaśnić głębokie p r a w d y i subtelności. Pozbawić w i e d z y
t y c h , którzy są jej godni, to również w i e l k i e przestęp­
stwo j a k przekazać ją t y m , którzy na nią nie zasługują.
Obdarzyć wiedzą osoby nierozsądne, to pozbawić jej
t y c h , którzy są jej g o d n i i popełnić c z y n niesprawied­
l i w y . M u s i s z zadowolić się krótkimi wskazówkami
i zwięzłymi w n i o s k a m i . Pełne przedstawienie t e m a t u
wymagałoby wstępnego omówienia niektórych zasad|
oraz rozległego k o m e n t a r z a , podczas g d y j a nie d y s p o ­
nuję czasem, n i e zebrałem myśli, a p o z a t y m moje z a ­
jęcia m i n a t o n i e pozwalają.
K l u c z e do serc znajdują się w „rękach" B o g a , otwiera
je, jeśli zechce, w t e d y , k i e d y chce i t a k , j a k chce. T o , co
m a m z a m i a r przekazać ci w tej c h w i l i , można ująć w t r z y
rozdziały.
Rozdział pierwszy

wskazujący na to, iż Bóg jest prawdziwym światłem oraz


że miano „światło", jakie przypisuje się innemu bytowi,
jest czysto metaforyczne i nie może być traktowane w sensie
dosłownym

A b y udowodnić t e n f a k t , t r z e b a n a j p i e r w określić
znaczenie słowa „światło" w myśl pierwszej koncep­
11

c j i t y p o w e j d l a ogółu l u d z i , p o t e m zgodnie z drugą,


1 2

koncepcją, za którą opowiadają się l u d z i e posiadający


specyficzne zdolności duchowe 13
i wreszcie w myśl
trzeciej k o n c e p c j i t y p o w e j d l a duchowej e l i t y . Następ­
14

nie t r z e b a będzie określić hierarchię świateł dotyczących


tej e l i t y i omówić i c h źródła. G d y światła pojawią się
na różnych p o z i o m a c h , zrozumiesz jasno, że B ó g jest
światłem najwyższym i o s t a t e c z n y m , a g d y u j a w n i się
p r z e d tobą głębia t y c h świateł, p o j m i e s z , że On jest
r z e c z y w i s t y m i p r a w d z i w y m światłem, nie mając rów­
n y c h sobie . 15

Jeśli c h o d z i o pierwsze ujęcie t y p o w e d l a ogółu l u ­


d z i , t o słowo „światło" oznacza w t y m p r z y p a d k u p o ­
jawienie się . P o j a w i e n i e się jest z j a w i s k i e m względ­
1 6

n y m . J e s t f a k t e m o c z y w i s t y m , i ż p e w n a rzecz m o ż e
pojawić się j e d n e m u człowiekowi i b y ć z a k r y t a wzglę­
d e m innej osoby. Będzie z a t e m w zależności od tej
osoby w i d o c z n a l u b z a k r y t a . P o j a w i a n i e się światła
6 Bozdsidł pierwszy

będzie uzależnione od zdolności p o s t r z e g a n i a . W p r z y ­


p a d k u prostego człowieka najlepsze zdolności postrze­
g a n i a posiadają zmysły, pośród których należy w y m i e ­
nić zmysł w z r o k u . Biorąc p o d uwagę zmysł w z r o k u ,
mcżna podzielić r z e c z y n a t r z y k a t e g o r i e :
— T e , które nie są postrzegane same przez siebie,
j a k ciała niejasne,
— T e , które nie są postrzegane same przez siebie,
ale jednocześnie nie czynią w i d o c z n y m i i n n y c h ciał,
n p . ciała błyszczące j a k g w i a z d y l u b żar, który nie płonie,
— T e , które są postrzegane same przez siebie i które
czynią w i d o c z n y m i i n n e ciała, n p . słońce, księżyc,
l a m p k a , płonące ognie.
T a o s t a t n i a k a t e g o r i a o t r z y m u j e nazwę „światło".
Tę nazwę będzie można przypisać również t e m u , co
emanuje z ciał świetlistych i spływa na powierzchnię
ciał nieprzeźroczystych. Mówi się między i n n y m i , że
z i e m i a jest oświetlona, bo światło słońca o g a r n i a ją
s w o i m i p r o m i e n i a m i albo że światło l a m p j ' oświetla m u r ,
-

odzież l u b ciała błyszczące same w sobie.


Podsumowując można stwierdzić, że słowo „światło"
określa t o , co jest widoczne dzięki s a m e m u sobie i co
s p r a w i a , iż i n n a rzecz staje się również w i d o c z n a j a k
n p . słońce. T a k a jest definicja światła i jego dosłowne
znaczenie zgodnie z pierwszą koncepcją.

Dokładne wyjaśnienie
N a t u r a światła i jego podleganie p o z n a n i u umysło­
w e m u polegają więc n a t y m , b y ujawnić się postrzega­
n i u . Jednakże postrzeganie jest uzależnione z jednej
s t r o n y od i s t n i e n i a światła, a także o c z u z d o l n y c h do
tego, by patrzeć. Światło jest t y m , co jest widoczne
i co daje jasność. D l a ślepych n a t o m i a s t żadne światło
Bóg jest prawdziwym światłem 7

nie jest widoczne i nie daje jasności. Ż y w y o r g a n i z m


posiadający zdolność w i d z e n i a jest elementem równie
niezbędnym do postrzegania j a k pojawiające się świa­
tło. A p o z a t y m m a o n w p ł y w n a światło, ponieważ
o b d a r z o n y zdolnością w i d z e n i a postrzega, a postrzega­
nie jest możliwe dzięki n i e m u , podczas g d y światło
nie postrzega i postrzeganie nie o d b y w a się poprzez
światło, lecz mówiąc dokładniej, w jego obecności.
W rzeczywistości słowo „światło" p o w i n n o b y ć do­
kładnie wyjaśnione t e m u , k t o w i d z i , a n i e t e m u , k t o
jest w i d z i a n y .
P o n a d t o słowo „światło" jest używane potocznie
w s t o s u n k u do w z r o k u , który postrzega. O n i e t o p e r z u
l u b o człowieku, którzy posiadają ropę na p o w i e k a c h
mówi się, że światło i c h oczu jest słabe, a o ślepcu mówi
się, iż stracił światło w z r o k u . P o n a d t o istnieje p r z e k o ­
n a n i e , iż źrenica s k u p i a i w z m a c n i a światło w z r o k u ,
a rzęsy p o w i e k otrzymały dzięki mądrości boskiej k o ­
lor c z a r n y i znajdują się dookoła o c z u , by skupiać
światło. Jeśli c h o d z i o biały k o l o r , to r o z p r a s z a on
b l a s k oczu i osłabia i c h światło. Jeśli na długo skoncen­
t r u j e m y w z r o k n a jakimś błyszczącym białym p r z e d ­
miocie j a k n p . słońce, wówczas światło o c z u u l e g a
zaćmieniu i w y g a s a , podobnie j a k słaby poddaje się
mocnemu.
R o z u m i e s z z a t e m , dlaczego źródłem w z r o k u jest
światło i dlaczego j e m u właśnie p r z y p i s u j e się tę n a z ­
wę. O t o d r u g a k o n c e p c j a zgodnie z ujęciem t y c h , k t ó ­
r z y posiadają specjalne zdolności duchowe.

Dokładne wyjaśnienie
W i e d z , że światło w z r o k u zewnętrznego posiada
liczne niedoskonałości.
8 Rozdział pierwszy

— W i d z i i n n y c h , lecz nie w i d z i samego siebie.


— M e w i d z i tego, c o jest oddalone.
— Me w i d z i tego, co z n a j d u j e się za zasłoną.
— W i d z i zewnętrzną część r z e c z y , lecz nie w i d z i i c h
wnętrza.
-— W i d z i t y l k o niektóre b y t y , a nie w s z y s t k i e .
—v W i d z i t o , co jest ograniczone, n i e dostrzegając
tego, co n i e jest ograniczone.
^- W s a m y m akcie postrzegania w z r o k b a r d z o często
się m y l i , uznając t o , co jest duże, za rzecz małą, rzecz
daleką za bliską, uznając, iż coś się p o r u s z a , skoro jest
w bezruchu i odwrotnie.
O t o siedem niedoskonałości, które są nierozłączne i t y ­
powe d l a o k a zewnętrznego. Jeśli istniałoby oko innego
r o d z a j u pozbawione t y c h w s z y s t k i c h braków, czyż n i e
zasługiwałoby bardziej na nazwę „ ś w i a t ł o ? " .
W i d z i s z , że i s t o t n i e w sercu człowieka istnieje oko .,
17 18

które-posiada tę zdolność. N a z y w a się je c z a s a m i i n t e ­


l e k t e m , d u c h e m , a także duszą ludzką . P o z o s t a w
19 2 0 21

sprawę t y c h l i c z n y c h n a z w , które sprawiają, że l u d z i e


nie w t a j e m n i c z e n i przypuszczają, iż c h o d z i t u t a j o róż­
n e rzeczywistości. N a z w i j m y z a t e m t o oko i n t e l e k t e m
zgodnie z p o t o c z n y m użyciem. S t w i e r d z a m y , że i n t e ­
l e k t zasługuje b a r d z i e j n a m i a n o „ ś w i a t ł o " aniżeli
oko zewnętrzne, ponieważ jest w o l n y o d t y c h s i e d m i u
niedoskonałości.
Po pierwsze — oko nie w i d z i samego siebie, podczas
g d y . i n t e l e k t postrzega inne r z e c z y , widząc samego sie­
bie w różnych ujęciach. P o s t r z e g a siebie posiadając
wiedzę i m o c , postrzega wiedzę, która od niego pocho­
d z i , następnie wiedzę, jaką z d o b y ł dzięki tej w i e d z y ,
p o t e m wiedzę dzięki w i e d z y z tej w i e d z y i t a k w n i e ­
skończoność. O t o własność niepojęta d l a tego, k t o p o -
Bóg jest prawdziwym światłem 8

strzegą poprzez o r g a n cielesny. Z a t y m w s z y s t k i m k r y j e


się t a j e m n i c a , którą t r z e b a by było z b y t długo w y ­
jaśniać.
Po drugie — oko nie w i d z i tego, co jest od niego o d ­
dalone, a n i tego, c o jest b a r d z o b l i s k o . D l a i n t e l e k t u
n a t o m i a s t p r z e d m i o t y b l i s k i e i dalekie nie p r z e d s t a ­
wiają żadnej trudności. I n t e l e k t b a r d z o s z y b k o w z n o s i
się do n i e b a i n a t y c h m i a s t równie s z y b k o schodzi na
k r a j z i e m i . P o n a d t o znając rzeczywistości duchowe,
można stwierdzić, że jego święta n a t u r a w z n o s i go na
s z c z y t y t a m , gdzie nie istnieje pojęcie bliskości i o d ­
ległości, z d a l a od świata ciał. W rzeczywistości i n t e ­
l e k t jest s y m b o l e m światła B o g a , a s y m b o l n i e może
równać się ze s w o i m m o d e l e m , jeśli nie jest w stanie
wznieść się na miejsce swojego o d p o w i e d n i k a . B y ć może
ta myśl skłoni cię do r e f l e k s j i dotyczącej słów P r o r o k a :
„ B ó g stworzył A d a m a n a swoje podobieństwo" . W o l ę 22

j e d n a k nie poruszać teraz tego t e m a t u .


Po trzecie — oko nie postrzega tego, co z n a j d u j e się
za zasłonami. I n t e l e k t p o r u s z a się swobodnie w sferze
T r o n u i Piedestału boskiego oraz t a m , gdzie z n a j ­
23

dują się zasłony niebios i Najwyższa r a d a . P o d o b n i e 24

zresztą t e n s a m i n t e l e k t p o r u s z a się w swojej własnej


p r z e s t r z e n i i królestwie, w którym jest p r z y p i s a n y do
k o n k r e t n e g o ciała. Spośród t y c h w s z y s t k i c h r z e c z y ­
wistości żadna nie jest u k r y t a p r z e d i n t e l e k t e m . Jeśli
j e d n a k istnieje j e d n a zasłona, która mogłaby zakryć
i n t e l e k t , to p o j a w i a się ona w związku z p e w n y m i
własnościami, j a k i e można m u przypisać j a k n p . o k o ,
które z a k r y w a się z chwilą zamknięcia p o w i e k i . D o ­
wiesz się więcej na t e n t e m a t w t r z e c i m r o z d z i a l e tego
traktatu.
P o czwarte — ' o k o postrzega zewnętrzną część rzeezy
I

10 'Rozdział pierwszy

i i c h powierzchnię, lecz n i e postrzega wnętrza. J e d n o ­


cześnie postrzega formę i o b r a z , a n i e prawdziwą n a ­
turę. I n t e l e k t n a t o m i a s t przedostaje się do wnętrza
i do serca r z e c z y , p o j m u j e i c h głęboką naturę i i c h
umysłowo poznawalną istotę. O d k r y w a i c h przyczynę
p o w s t a n i a , b y c i a , i c h przeznaczenie i wewnętrzną h a r ­
monię. R o z u m i e , j a k i dlaczego zostały stworzone, ile
rzeczywiście posiadają elementów, z i l u się składają,
j a k i e miejsce zajmują w I s t n i e n i u , j a k i jest i c h zwią­
zek ze Stwórcą, a j a k i z pozostałymi s t w o r z e n i a m i .
P o piąte — oko w i d z i t y l k o niektóre b y t y , p o n i e ­
waż nie jest z d o l n e do tego, by postrzegać r z e c z y w i s ­
tości p o z n a w a l n e umysłowo, a n a w e t rzeczywistości
zmysłowe. O k o n i e postrzega dźwięków, zapachów,
smaków, ciepła i chłodu. P o d o b n i e zresztą oko nie jest
w stanie p o j ą ć samej zdolności postrzegania, j a k rów­
nież zdolności t a k i c h narządów j a k narząd słuchu,
wzroku, zapachu i smaku. N i e pojmuje t y m samym
wewnętrznych stanów p s y c h i c z n y c h j a k radość, z a ­
dowolenie, z m a r t w i e n i e , smutek, cierpienie, p r z y j e m ­
ności, pasje, pożądanie, moce w o l i i w i e d z y tudzież
i n n e n i e z l i c z o n e p r z y p a d k i . P o l e działania o k a jest
więc b a r d z o ograniczone, ponieważ w z r o k nie może
uwolnić się od kolorów i f o r m , które stanowią t o , co
jest najniższe wśród b y t ó w . W h i e r a r c h i i b y t ó w ciała
znajdują się rzeczywiście najniżej, a wśród cech k o l o r
i kształt mieszczą się na niższym p o z i o m i e . Jeśli cho­
d z i o sferę i n t e l e k t u , to obejmuje o n a w s z y s t k i e b y t y ,
j a k i e m o ż n a wyliczyć oraz niezliczoną liczbę, którą
tworzą i n n e b y t y . I n t e l e k t p o r u s z a się wśród n i c h swo­
b o d n i e , mając n a t e m a t każdego b y t u k o n k r e t n y , p e w ­
n y sąd. I c h zewnętrzna f o r m a jest d l a niego przeźro­
c z y s t a , a i c h u k r y t a i s t o t a jest d l a niego jasna.
Bóg jest prawdziwym światłem 11

Jakże z a t e m oko zewnętrzne m o g ł o b y rywalizować


z chwałą i n t e l e k t u i pozbawić go m i a n a „światło?"
Z pewnością jest to niemożliwe. O k o jest światłem
względem i n n y c h r z e c z y , ale w s t o s u n k u do i n t e l e k t u
jest j a k m r o k . Mówiąc dokładniej, oko należy do orga­
n ó w informujących, w y z n a c z o n y c h przez w e z y r a i o d ­
p o w i e d z i a l n y c h za i n f o r m a c j e dotyczące kolorów i f o r m .
O k o dostarcza i n f o r m a c j i , w o p a r c i u o które i n t e l e k t
podejmuje decyzje t a k , j a k n a k a z u j e m u jego p r z e n i ­
kliwość. Pięć zewnętrznych zmysłów to o b s e r w a t o r z y
i n t e l e k t u . I n t e l e k t p o s i a d a również i n n e zdolności w e ­
wnętrzne t a k i e j a k : zdolność wyobrażania sobie , z d o l ­ 25

ność t w o r z e n i a s ą d ó w , zdolność m y ś l e n i a , z d o l ­
2 6 27

ność p r z y p o m i n a n i a sobie 28
i zdolność zapamiętywa­
n i a . Z a t y m i o b s e r w a t o r a m i następują w h i e r a r c h i i
29

słudzy i obrońcy, którzy są podporządkowani i n t e l e k ­


t o w i w zależności od świata, do j a k i e g o należą. I n t e ­
l e k t z n i c h k o r z y s t a i t r a k t u j e i c h zgodnie ze s w o i m
u p o d o b a n i e m , lepiej aniżeli władca posiadający n i e ­
wolników. T r z e b a b y poświęcić dużo czasu n a t o , b y
rozwinąć t e n t e m a t , a p o z a t y m mówiliśmy o n i m
w rozdziale „Cuda s e r c a " w Iliya . 30

Po szóste — o k o n i e w i d z i tego, co jest n i e o g r a n i ­


czone, ponieważ dostrzega ciała określone przez pewne
cechy, zgodnie z którymi jakieś ciało może b y ć t y l k o
ograniczone. I n t e l e k t n a t o m i a s t s a m postrzega p r z e d ­
m i o t y w i e d z y i n i e m o ż e i c h p o j ą ć j a k o ograniczone.
Z pewnością w m o m e n c i e , g d y u z n a j e jakąś rzecz za
szczególną, wówczas bezpośredni r e z u l t a t tej w i e d z y j a w i
się j e m u w sposób o g r a n i c z o n y . Jednocześnie j e d n a k
i n t e l e k t p o s i a d a zdolność p o s t r z e g a n i a tego, co jest
nieograniczone. T r z e b a by długo wyjaśniać tę kwestię-
Jeśli chcesz, możesz o d w o ł a ć się do następujących p r z y -
12 Rozdział pierwszy

kładów: i n t e l e k t p o j m u j e l i c z b y l u b serię l i c z b bez


końca. Może n a w e t pojąć w y n i k o t r z y m a n y w r e z u l t a ­
cie p o d w o j e n i a l i c z b d w a , t r z y i i n n y c h . Może p o j m o ­
wać w s z y s t k i e rodzaje zależności pomiędzy l i c z b a m i
bez końca. I n t e l e k t postrzega, że p o s i a d a wiedzę o p e w ­
nej r z e c z y , że z n a tę wiedzę, a następnie z d o b y w a w i e ­
dzę w i e d z y tej w i e d z y oraz że to p o z n a w a n i e może
trwać bez ograniczeń, p r z y c z y m wszj^stko d o t y c z y j e d ­
nego i jedynego p r z e d m i o t u w i e d z y .
Po siódme — oko w i d z i r z e c z y duże j a k o małe, dos­
trzega słońce j a k o mały krążek, a g w i a z d y j a k o m o n e t y
rozmieszczone n a l a z u r o w y m d y w a n i e . T y m c z a s e m i n ­
telekt sam dzięki sobie p o j m u j e , iż g w i a z d y i słońce są
sto r a z y większe niż z i e m i a . O k o zaś w i d z i g w i a z d y
j a k o n i e r u c h o m e p u n k t y , dostrzegając cień, j a k i się
p r z e d n i m z n a j d u j e , lecz nie jest w stanie zauważyć,
że małe dziecko rośnie. T y m c z a s e m i n t e l e k t p o j m u j e ,
iż dziecko się r o z w i j a , że rozwój t r w a ciągle, że cień
się p o r u s z a , a g w i a z d y pokonują w jednej c h w i l i t y ­
siące m i l . P r o r o k zapytał kiedyś G a b r i e l a , c z y słońce
przekroczyło już południk? ilnioł odpowiedział m u :
„nie i t a k " . P r o r o k zapytał więc: „ j a k to jest m o ż l i w e ? "
G a b r i e l odpowiedział: „ w m o m e n c i e , g d y j a w y p o w i e ­
działem t a k i n i e , słońce pokonało odległość pięciuset
lat" . 31

Błędy popełnione p r z e z oko są l i c z n e , a i n t e l e k t i c h


u n i k a . Jeśli sprzeciwiasz się t e m u f a k t o w i mówiąc, że
l u d z i e i n t e l i g e n t n i się mylą, o d p o w i e m c i , że zaczer-^
pnęli z i n t e l e k t u t o , co jest wyobrażeniem, p r z y p u s z J

czeniem l u b p r z e k o n a n i e m . W i e d z , iż stąd właśnie


biorą się błędy. W n a s z y c h dziełach 3Ii'yar al-'ilm 3a

i Mih akie an-nazar 33


rozwinęliśmy t e m a t dotyczący
wszelkiego r o d z a j u błędów. G d y b y i n t e l e k t uwolnił się
Bóg jest prawdziwym światłem 13

od zasłon przypuszczeń i wyobrażeń, co jest rzeczą


trudną, można by powiedzieć, że się nie m y l i . D o p i e r o
p o śmierci zostanie u w o l n i o n y o d t y c h n a t u r a l n y c h
skłonności. W t e d y właśnie zostanie z e r w a n a zasłona
i w s z y s t k i e t a j e m n i c e pojawią się w sposób j a s n y . K a ż ­
dy odnajdzie p r z e d sobą swoje dobre i złe c z y n y . U j r z y
Księgę, która „nie opuszcza niczego a n i małego, a n i
wielkiego w s w o i m w y l i c z e n i u " . I w t e d y usłyszy sło­
Si

w a : „zdjęliśmy z ciebie zasłonę i d z i s i a j t w o j e spojrze­


nie jest p r z e n i k l i w e " . T a zasłona jest między i n n y m i
35

zasłoną wyobrażeń i przypuszczeń. W tej c h w i l i t e n ,


k t o odwoływał się często do złej w i a r y , przypuszczeń
i złudzeń wyobraźni, podniesie głos mówiąc: „Panie nasz,
zawróć nas, a b y ś m y m o g l i czynić d o b r o " . 3 6

D o w i e d z i a w s z y się w o p a r c i u o t o , co p o w i e d z i a n o ,
że oko zasługiwało na m i a n o „światło", j a k się często
mówi, zrozumiesz dlaczego i n t e l e k t zasługuje jeszcze
bardziej n a t o imię. P o z a t y m między n i m i d w o m a
istnieje t a k w i e l k a różnica, i ż t r z e b a b y powiedzieć,
że i n t e l e k t jest j e d y n y m , który zasługuje na to m i a n o
i ma do niego p r a w o .

Dokładne wyjaśnienie
W i e d z , że jeśli i n t e l e k t postrzega jakieś p r z e d m i o t y ,
to nie oznacza to wcale, iż p r z e d m i o t y tej w i z j i są
w n i m obecne w t a k i m s a m y m s t o p n i u . Niektóre z n a j ­
dują się w n i m t a k , j a k b y b y ł y bezpośrednio obecne.
C h o d z i zwłaszcza o wiedzę niezbędną, j a k n p . w i e d z a
0 t y m , iż j e d n a rzecz może b y ć jednocześnie w i e c z n a , 3 7

1 mieć początek w czasie , że nie może jednocześnie


38

istnieć i nie istnieć, podobnie j a k jedno t w i e r d z e n i e n i e


może b y ć jednocześnie p r a w d z i w e i fałszywe oraz że
jakiś sąd o k o n k r e t n e j r z e c z y jest p o t w i e r d z o n y p r z e z
t — a l - G a z a l i — N i s z a świateł
14 Rozdział pierwszy

identyczną rzecz. P o n a d t o istnienie najwłaściwszego-


o r z e c z n i k a w y m a g a ogólnego p l a n u t a k , j a k w p r z y ­
p a d k u wyrazów: c z a r n y , k o l o r , człowiek, zwierzę. O d ­
w r o t n e z j a w i s k o , logicznie rzecz biorąc, odnosi się do
i n t e l e k t u . I s t n i e n i e k o l o r u nie zakłada w sobie wystę­
p o w a n i a k o l o r u czarnego, a istnienie zwierzęcia nie p o ­
ciąga za sobą i s t n i e n i a człowieka. O t o k i l k a przykła-:
d ó w dotyczących p o j ę ć : „konieczny" , „ m o ż l i w y "
39 40

i „niemożliwy" . I n n e p r z e d m i o t y w i z j i nie z a w s z e
41

łączą się z i n t e l e k t e m , g d y zostaną mu przedstawione.-


J e s t nawet rzeczą nienaturalną usiłować Araniccić o g i e ń
przez uderzenie w cegłę. T r z e b a n a t o m i a s t pobudzić,
uwagę i n t e l e k t u t a k , j a k dzieje się to w p r z y p a d k u
d a n y c h w porządku samego myślenia. T y l k o j ę z y k
m ą d r o ś c i może go pobudzić. W c h w i l i , g d y błyszczy
42

światło mądrości, i n t e l e k t postrzega w akcie, będąc


p r z e d t e m w p o t e n c j i . Największą mądrością jest mą­
drość słów B o g a , zwłaszcza słowa K o r a n u . W e r s e t y
K o r a n u s ą d l a o k a i n t e l e k t u t y m , c z y m jest światło
słońca d l a o k a zewnętrznego, bo właśnie dzięki t e m u
światłu jest możliwa w i z j a . Słowo „światło" odpo­
43

w i a d a więc K o r a n o w i t a k samo, j a k o d p o w i a d a słońcu.


I s t n i e j e z a t e m t a k a sama zależność pomiędzy K o r a n e m
i światłem słońca j a k a istnieje pomiędzy i n t e l e k t e m
i światłem o k a . Dzięki t e m u m o ż e m y zrozumieć sens
Jego słów: „wierzcie w B o g a i w Jego Posłańca, i w świa­
tło, które zesłaliśmy" 44
oraz słowa „otrzymaliście do­
w ó d od waszego P a n a i zesłaliśmy w a m światło j a s ­
ne" .4S

Uzupełnienie
Dzięki t y m rozważaniom zrozumiałeś z a t e m , że i s t n i e ­
ją d w a r o d z a j e o c z u , oko zewnętrzne i wewnętrzne.
Bóg jest prawdziwym światłem 15

O k o zewnętrzne należy do świata zmysłowego i wi­46

dzianego . O k o wewnętrzne należy do innego świata,


4 7

świata królestwa niebieskiego . K a ż d e m u o k u o d p o ­


4 8

w i a d a k o n k r e t n o słońce i światło, dzięki któremu jest


możliwa w i z j a . I s t n i e j e z a t e m słońce zewnętrzne i słoń­
ce wewnętrzne. Słońce zewnętrzne należy do świata
w i d z i a n e g o i jest słońcem z m y s ł o w y m . Słońce w e ­
49

wnętrzne n a t o m i a s t należy do świata królestwa n i e ­


bieskiego i jest jednoznaczne z K o r a n e m oraz i n n y m i
księgami o b j a w i o n y m i . 8 0

W m o m e n c i e , g d y zostanie z e r w a n a zasłona, otworzą


się p r z e d tobą pierwsze d r z w i do królestwa niebieskiego.
W t y m świecie istnieją c u d a , wobec których świat w i ­
d z i a n y jest n i c z y m . Jeśli ktoś u n i e r u c h o m i o m y i obez­
władniony p r z e z materię n i e p o d e j m i e wysiłku, a b y
dostać się do tego świata, będzie to oznaczać, iż z n a j ­
duje się jeszcze na etapie zwierzęcia pozbawionego g o d ­
ności g a t u n k u l u d z k i e g o , a nawet okaże się, że jest
b a r d z i e j zabłąkany aniżeli zwierzę, zwłaszcza iż z w i e ­
rzę nie p o s i a d a skrzydeł, by szybować i wznieść się
do świata niebieskiego. B ó g powiedział: ..oni są p o d o b n i
do bydła, a n a w e t jeszcze b a r d z i e j zabłąkani, t a c y są
całkowicie b e z t r o s c y " . S ł

W i e d z , że świat w i d z i a n y jest względem świata n i e ­


bieskiego j a k o t o c z k a p e s t k i , j a k f o r m a i o d d e c h , k t ó ­
ry go ożywia, j a k ciemności w s t o s u n k u do światła, j a k
dół wobec góry. W związku z t y m o p i s u j e m y świat
królestwa niebieskiego używając t a k i c h słów j a k : świat
wyższy, świat d u c h o w y , świat błyszczący w p r z e c i ­
wieństwie do świata niższego, świata cielesnego i świa­
t a ciemności.
N i e sądź, ż e n a z y w a m y światem w y ż s z y m n i e b i o s a ,
które znajdują się p o n a d światem w i d z i a n y m i z m y -
16 Rozdział pierwszy

słowym, i n a w e t zwierzęta je postrzegają. D r z w i kró-<


lestwa zostaną o t w a r t e , a człowiek, który do n i c h z a - ,
p u k a , stanie się mdlakuti dopiero wówczas, g d y jegc*
82

„ziemia" zostanie zastąpiona p r z e z inną ziemię i n i e ­


bo , a to w s z y s t k o , co było sferą jego zmysłów i w y ­
K

obraźni, stanie się jego „ziemią", a t o , co przekraczało


sferę zmysłów, stanie się jego „ n i e b e m " . O t o pierwsze
uniesienie d l a sdlilta , który rozpoczął swoją podróż,
84 BS

by zbliżyć się do B o g a . I s t o t a l u d z k a , będąc najniższą


wśród najniższych, może wznieść się począwszy od tej;
c h w i l i do świata wyższego. Aniołowie , którzy z n a j ­ 56

dują się w pokorze p r z e d N a j w y ż s z y m , należą do kró-<


lestwa niebieskiego, skąd sprawują władzę n a d świa­
t e m niższym. P r o r o k powiedział n a t e n t e m a t : „Bóg k

stworzył swoje stworzenia w ciemnościach, a następnie


rozciągnął n a d n i m i swoje Światło" oraz „ B ó g p o s i a d a
aniołów, którzy znają l u d z k i e c z y n y lepiej niż l u d z i e " . 57

Z chwilą, g d y p r o r o c y osiągają najwyższy p u n k t u n i e ­


sienia i panują n a d światem niższym, patrząc z góry
w dół, przenikają do serc l u d z k i c h i zdobywają wiedzę
o t y m , co jest u k r y t e : W rzeczywistości t e n , k t o
6 8

z n a j d u j e się w królestwie n i e b i e s k i m , jest w pobliżu.


B o g a , który „posiada k l u c z e d o tego, c o s k r y t e " „ M

To zdanie oznacza, iż w królestwie n i e b i e s k i m mieści


się p r z y c z y n a i s t n i e n i a b y t ó w w świecie w i d z i a n y m , k t ó ­
ry z k o l e i jest j a k b y śladem świata wyższego, c i e n i e m
osoby, o w o c e m tego, k t o g o w y t w a r z a l u b r e z u l t a t e m
p r z y c z y n y . K l u c z e do w i e d z y tkwią w p r z y c z y n a c h .
D l a t e g o właśnie świat w i d z i a n y jest s y m b o l e m świata
królestwa niebieskiego, co wyjaśnimy później, określa­
jąc słowa: „nisza", „ l a m p a " , „ d r z e w o " . K a ż d y s k u t e k
m u s i odpowiadać w p e w i e n sposób p r z y c z y n i e oraz b y ć
d o niej p o d o b n y w t a k i czy i n n y sposób. T u t a j t k w i
Bóg jest prawdziwym światłem 17

głęboka t a j e m n i c a , a t e n , k t o p r z e n i k n i e do sedna tej


p r a w d y , p o z n a n k r y t e znaczenie s y m b o l i K o r a n u .
•H
N o w e ujęcie d o t y c z ą c e z n a c z e n i a słowa „świa­
tło"
Stwierdziliśmy z a t e m , iż t o , co p o s i a d a zdolność p o ­
strzegania samego siebie i postrzegania i n n y c h r z e c z y ,
zasługuje na m i a n o „światło", a jeśli d o d a t k o w o oprócz
t y c h dwóch własności c z y n i w i d o c z n y m i inne r z e c z y ,
zasługuje t y m b a r d z i e j , b y j e t a k nazwać w p r z e c i ­
wieństwie d o i n n y c h r z e c z y p o z b a w i o n y c h t y c h włas­
ności. P o z a t y m zasługuje n a t o , b y nazwać j e lampą,
która świeci, ponieważ jej światło r o z p r z e s t r z e n i a się
n a inne p r z e d m i o t y . T a zdolność świecenia należy d o
świętego d u c h a proroczego , za pośrednictwem k t ó ­
60

rego wśród b y t ó w rozprzestrzeniają się światła w i e d z y .


E o z u m i e m y więc, dlaczego B ó g nazwał M u h a m m a d a
lampą oświetlającą . W s z y s c y p r o r o c y są p o c h o d n i a ­
M

m i , p o d o b n i e zresztą u c z e n i , lecz pomiędzy j e d n y m i


a d r u g i m i istnieje w i e l k a różnica.

Dokładne wyjaśnienie
Jeśli wyrażenie „lampa oświetlająca" o d p o w i a d a te­
m u , co daje światło, by widzieć, i z którego także sa­
m a l a m p a czerpie światło, wówczas zasługuje ono n a
t o , a b y nazwać j e z a pomocą słowa „ o g i e ń " . P o c h o d ­
62

n i e i l a m p y z i e m s k i e czerpią światło od świateł w y ż ­


s z y c h . Bównież święty d u c h p r o r o c z y jest t a k i , że jego
„oliwa p r a w i e b y świeciła, nawet g d y b y n i e dotknął
jej ogień" , ale staje się „światłem na świetle" ,
63 M

g d y d o t k n i e go płomień.
Mówiąc dokładniej, źródłem świetlnym p o c h o d n i z i e m ­
s k i c h jest wspaniały D u c h b o s k i 85
o p i s a n y przez
18 liozdział pierwszy

' A l e g o i I b n ' A b b a s a w t e n sposób: „ B ó g p o s i a d a


66 67

anioła, który ma siedemdziesiąt tysięcy języków, k t ó ­


re wspólnie głoszą chwałę B o g u " . To on właśnie jest
68

w s p o m n i a n y w wersecie „dzień, w k t ó r y m D u c h i a n i o ­
łowie staną w szeregach" . Jeśli u z n a m y go za błysz­
69

czące światło, które wznieca pochodnie z i e m s k i e , w ó w ­


czas jego s y m b o l e m będzie ogień, t a k j a k mówią sło­
w a : „zauważył ogień o d s t r o n y G ó r y " . 7 0

Dokładne wyjaśnienie
Światła niebieskie, z których czerpią energię świa­
tła z i e m s k i e , są uporządkowane w t a k i sposób, że
światło najbliższe Źródłu i z a r a z e m najwyżej położone,
zasługuje n a j b a r d z i e j na m i a n o „światło". Chcąc z r o ­
zumieć, j a k a jest s y m b o l i k a tej h i e r a r c h i i w świecie
w i d z i a n y m , wyobraź sobie, iż światło księżyca po p r z e j ­
ściu przez o k n o pomieszczenia p a d a n a zwierciadło z n a j ­
dujące się na ścianie, p o t e m o d b i j a się na ścianie p r z e ­
c i w n e j , a b y następnie znaleźć się na podłodze, którą
oświetla. R o z u m i e s z z a t e m , że światło podłogi p o c h o d z i
ze ściany, że to p o c h o d z i ze zwierciadła, a to z k o l e i z księ­
życa, który czerpie światło ze słońca, bo ono właśnie
oświetla księżyc. Te c z t e r y światła są uporządkowane
w sposób k o n k r e t n y , jedne są b a r d z i e j doskonałe niż inne
i każde z n i c h p o s i a d a określone miejsce i p o z y c j ę , k t ó ­
r y c h nie może przekroczyć.
W i e l c y mędrcy przeżywający w i z j e wewnętrzne , p o ­ 71

siadają jasną świadomość tego, że w królestwie niebies­


k i m istnieje h i e r a r c h i a świateł. W i e d z , ż e b y t z w a n y
b l i s k i m z n a j d u j e się bliżej świata wyższego. N i e jest
72

więc niedorzecznością, iż miejsce I s r a ' f i l a 73


jest w y ż ­
sze aniżeli miejsce G a b r i e l a oraz że niektóre światła
znajdują się na szczycie h i e r a r c h i i dzięki swojej b l i s -
Bóg jest prawdziwym światłem 19

kości względem Obecności B o g a , źródła w s z y s t k i c h


świateł, podczas g d y inne znajdują się niżej w r a z z l i ­
c z n y m i s t o p n i a m i , j a k i e pomiędzy n i m i istnieją. J e s t
rzeczą wiadomą, że te światła zostały umieszczone
w zależności od m i e j s c a i i c h p o z i o m u , t a k j a k mówią
słowa: „ m y s t o i m y w szeregach i głosimy chwałę" . 74

Dokładne wyjaśnienie
Zrozumiałeś z a t e m , że światła tworzą hierarchię, że
nie wypływają w sposób nieskończony, lecz posiadają
Źródło pierwsze, j a k i m jest Światło samo w sobie
i przez siebie. To Światło nie o t r z y m u j e światła od
innego, ale to dzięki N i e m u błyszczą w s z y s t k i e i n n e
światła zgodnie z i c h hierarchią. U s t a l t e r a z , c z y słowo
„światło" należy się bardziej t e m u , co jest oświetlone
i co czerpie światło z innego światła, c z y też należy się
b a r d z i e j t e m u , co błyszczy samo w sobie i oświetla
inne p r z e d m i o t y ? Ośmielam się powiedzieć, że słowo
„światło" p r z y p i s a n e innej r z e c z y aniżeli światło z a ­
sadnicze jest czystą metaforą . N i e wątpię, że s p r a w a
7S

stała się d l a ciebie j e d n o z n a c z n a i że jesteś p r z e k o n a ­


n y , iż n a z w a „światło" należy się światłu wyższemu
i ostatecznemu, p o n a d którym n i e istnieje już żadne
inne światło i które jest źródłem t y c h świateł, j a k i e
spływają n a i n n e p r z e d m i o t y .

Prawda 7 6

W rzeczywistości każde inne światło r o z p a t r y w a n e


w swojej istocie i j a k o i s t o t a , nie p o s i a d a własnego świa­
tła. J e s t wręcz o d w r o t n i e , jego n a t u r a światła jest z a ­
pożyczona od innego i nie istnieje dzięki samej sobie,
lecz dzięki i n n e m u światłu. Zależność pomiędzy t y m ,
k t o czerpie światło, a t y m , k t o pożycza, jest czystą
20 Rozdział pierwszy

metaforą. W e ź n p . p o d uwagę tego, k t o pożycza szatę,


k o n i a , strzemię i siodło, i k t o dosiada w i e r z c h o w c a ,
umieszczając n a n i m t o w s z y s t k o , c o pożyczył. Ozy
ta osoba jest w rzeczywistości b o g a t a , c z y to t y l k o złu­
dzenie? C z y b o g a t y jest t e n , k t o pożycza, c z y też t e n ,
k t o od niego pożycza? Z pewnością n i e t e n o s t a t n i .
B o g a t y jest t y l k o t e n , k t o pożycza, b o t o o d niego
p o c h o d z i pożyczka i on właśnie może odebrać p o ż y c z o ­
ną rzecz. W tej s y t u a c j i jest to p r a w d z i w e Światło,
do którego należy „stworzenie i r o z k a z " 77
i to Światło
daje n a j p i e r w światło, a następnie w sposób ciągły je
u t r z y m u j e . N i k t z a t e m nie d z i e l i z e Światłem włas­
ności tego słowa w p r a w d z i w y m z n a c z e n i u , a n i p r a w a ,
by 3 posiadać, c h y b a że jest to samo Światło, które
e

w y z n a c z a kogoś i nadaje to imię j a k o łaskę ze swojej


s t r o n y , t a k j a k p a n , który j a k o łaskę względem swojego
n i e w o l n i k a daje mu d o b r a i m i a n u j e go właścicielem.
S y t u a c j a jest j e d n a k j a s n a d l a sługi, który w i e , ż e ^
jego d o b r a należą wyłącznie do jego p a n a i że n i k t n i e
może dzielić z n i m tej własności. ^

Prawda
T e r a z , k i e d y zrozumiałeś, że światło może się po-j^"
jawić 78
i spowodować pojawienie 79
n a różnych p o ­
z i o m a c h , w i e d z , że nie ma większej ciemności niż z a ­
k r y c i e n i e b y t u . Jakaś rzecz jest n p . określona j a k o
8 0

n i e j a s n a , ponieważ nie można jej zobaczyć, zwłaszcza,


że nie z d o b y w a p r a w a i s t n i e n i a u tego, k t o jest o b d a ­
r z o n y w z r o k i e m , m i m o że istnieje s a m a w sobie. D l a - -
czego coś, co n i e istnieje d l a i n n y c h a n i d l a siebie,
nie może b y ć u z n a n e za największą ciemność? Można
mu przeciwstawić istnienie , to z n a c z y światło, p o -
81
;
Bóg jest prawdziwym światłem 21

nieważ dopóki jakaś rzecz n i e jest w i d o c z n a s a m a d l a


siebie, nie może pojawić się i n n y m .
Istnienie można podzielić na d w a r o d z a j e : t o , które
należy do b y t u dzięki swej własnej istocie oraz t o ,
które należy do b y t u z r a c j i innego b y t u . I s t n i e n i e ,
które jest p r z y p i s a n e do b y t u dzięki i n n e m u , jest
i s t n i e n i e m przypadłościowym i nie t r w a dzięki s a m e m u
sobie. N a w e t jeśli u z n a się jego istnienie j a k o t a k i e ,
to jest to c z y s t y n i e b y t . Ta rzecz istnieje wyłącznie
dzięki swojemu związkowi z inną rzeczą. N i e jest to
p r a w d z i w e i s t n i e n i e , j a k dowiedziałeś się dzięki p r z y ­
kładowi z szatą i b o g a c t w e m . B y t e m p r a w d z i w y m
jest B ó g , p o d o b n i e j a k p r a w d z i w y m światłem jest
8 2

Bóg.

Prawda nad prawdami 8 3

W o p a r c i u o to założenie w y b r a n i wznoszą się od


84

p o d s t a w i s t n i e n i a metaforycznego d o szczytów p r a w ­
dziwego i s t n i e n i a . Dzięki d u c h o w e m u u n i e s i e n i u i k o n ­
t e m p l a c j i pojmują, że nie ma innego i s t n i e n i a oprócz
B o g a i że w s z y s t k i e r z e c z y obracają się w p r o c h z w y ­
jątkiem Jego o b l i c z a . N i e oznacza t o b y n a j m n i e j ,
85

iż rzecz p r z e m i j a w jakimś k o n k r e t n y m m o m e n c i e , ale


że jest przemijająca w sposób w i e c z n y i ciągły i t a k
została u s t a l o n a . W rzeczywistości każda i n n a rzecz
niż O n , ujęta w swojej istocie i j a k o t a k a , jest c z y s t y m
n i e b y t e m . T y m c z a s e m , jeśli uwzględnimy oblicze, dzię­
k i któremu i s t n i e n i e jest p r z e k a z y w a n e poczynając o d
Pierwszego, w i d z i m y je j a k o istniejące n i e w swojej
istocie, lecz dzięki o b l i c z u tego, k t o przekazał istnienie
t a k , ż e naprawdę istnieje t y l k o oblicze B o g a . Każda
rzecz m a z a t e m d w a o b l i c z a : jedno skierowane k u sobie
22 Rozdział pierwszy

s a m e m u i drugie skierowane do B o g a . Jeśli wziąć p o d


uwagę oblicze tej r z e c z y , to jest ono n i e b y t e m , jeśli zaś
uwzględnić oblicze B o g a , to jest ono B y t e m . W związku
z t y m nie m a innego b y t u istniejącego poza B o g i e m
i Jego o b l i c z e m , a każda rzecz p r z e m i j a z wyjątkiem
Jego o b l i c z a w sposób ciągły i w i e c z n y . Ci w y b r a n i nie
muszą więc dłużej czekać na Dzień z m a r t A v y c h w s t a n i a ,
b y usłyszeć sąd Stwórcy, który i c h p y t a : „ D o kogo
należy d z i s i a j królestwo"? Odpowiedzą: „ D o J e d y n e g o ,
t o o n t r i u m f u j e " , lecz jednocześnie t o wołanie n i e
8 6

opuści i c h już n i g d y . W y b r a n i nie rozumieją słów:


„ B ó g jest w i e l k i " w sensie, że jest w i e l o k r o t n i e wię­
87

k s z y niż o n i , ponieważ nie ma n i k o g o w I s t n i e n i u , k t o


byłby M u równy p o d względem wielkości. N i k t n i e
d z i e l i z n i m s t o p n i a współistnienia , nawet t e n , k t o
88

reprezentuje istnienie późniejsze l u b raczej n i k t p o z a


89

N i m nie p o s i a d a i s t n i e n i a , c h y b a ż e jest t o oblicze


skierowane w Jego stronę. T y l k o to oblicze istnieje.
T e słowa oznaczają, i ż O n jest z b y t w i e l k i , a b y można
było powiedzieć o N i m , że jest większy j a k o porównanie
i zależność. Jednocześnie jest z b y t w i e l k i , by ktoś i n n y
niż On mógł pojąć doskonale tajemnicę Jego wielkości
bez względu na t o , czy będzie to p r o r o k c z y anioł.
T y l k o B ó g z n a doskonale s a m siebie. K a ż d y b y t z n a ­
ny z n a j d u j e się w p e w n y m sensie p o d władzą tego, k t o
go z n a i t a k a s y t u a c j a jest sprzeczna z M a j e s t a t e m 90

i Wielkością B o g a . Tu właśnie z n a j d u j e się p r a w d a


91

p o t w i e r d z o n a , o c z y m mówiliśmy w n a s z y m dziele
Cel ~komentoivania imion boskich . 92

P o w z n i e s i e n i u się d o n i e b a P r a w d y w y b r a n i docho­
dzą do w n i o s k u , iż dostrzegli w I s t n i e n i u t y l k o J e d y ­
nego, P r a w d z i w e g o B o g a . D l a niektórych j e d n a k t e n
s t a n ś w i a d o m o ś c i jest wiedzą zdobytą, d l a i n n y c h
93
Bóg jest prawdziwym, światłem 23

jest to wewnętrzne, osobiste doświadczenie l n b s t a n . 91

Mnogość i wielkość zostały przez n i c h całkowicie stłu­


mione i znajdują się w czystej jedności , i c h d u c h jest 95

j a k b y odrętwiały, toteż w y b r a n i n i e są w stanie -wspo­


minać n i k o g o p o z a B o g i e m i jednocześnie są n i e z d o l n i
wspominać s a m y c h siebie. T y l k o B ó g jest w n i c h obec­
n y , a o n i znajdują się w stanie u p o j e n i a , który ogra­ 96

n i c z a i c h r o z u m i c z y n i b e z s i l n y m i . W t y m stanie jeden
z n i c h powiedział: „Jestem Prawdą" , a i n n y wyraził 9 7

się: „ J a k w i e l k a jest m o j a chwalą" , t r z e c i n a t o m i a s t


98

stwierdził: „ P o d t y m płaszczem jest t y l k o B ó g " . 99

Słowa osób z a k o c h a n y c h 1 0 0
w B o g u w stanie u p o j e n i a
muszą b y ć strzeżone i n i e p o w i n n y b y ć p o w t a r z a n e . 1 0 1

G d y upojenie w y g a s a i powracają do władz r o z u m u


będącego równowagą ustaloną przez B o g a na z i e m i ,
spostrzegają, iż nie było to f a k t y c z n e połączenie i zes­
polenie z B o g i e m , lecz złudzenie połączenia. P o d o b ­
1 0 2

ny p r z y p a d e k d o t y c z y ślepo zakochanego, który w p r z y ­


pływie miłości m ó w i : „Jestem t y m , kogo k o c h a m , a t e n ,
k t o m n i e k o c h a staje się mną" . J e s t b a r d z o p r a w ­
1 0 3

dopodobne, iż człowiek, który po r a z p i e r w s z y z n a ­


lazł się p r z e d zwierciadłem, n i c w i d z i go i sądzi, że
kształt, j a k i w n i m zobaczył, t o o n . J e s t również p r a w ­
dopodobne, że ktoś, k t o w i d z i w i n o w k i e l i c h u , uznaje,
że w i n o to k o l o r n a c z y n i a . T e n f a k t może służyć n a w e t
j a k o u s p r a w i e d l i w i e n i e , g d y s t a n u p o j e n i a mistycznego
stał się f a k t e m o c z y w i s t y m i k i e d y m i s t y k p o w i e :
„Kielich jest t a k d e l i k a t n y , a w i n o t a k jasne, że się
mieszają i p o j a w i a się wątpliwość. To t a k , j a k b y b y ł o
w i n o , a nie k i e l i c h , l u b k i e l i c h , a nie w i n o " . 104

Istnieje różnica pomiędzy słowami: „ W i n o jest k i e ­


l i c h e m " i słowami: „ T o t a k , j a k b y w i n o było k i e l i ­
c h e m " . Jeśli t e n s t a n kończy się u n i e s i e n i e m , to d l a
24 "Rozdział pierwszy

osoby, która go przeżywa, jest fana , a n a w e t d o k ­


1 0 5

ładniej fana al-fana , ponieważ ta osoba jest w y g a ­


1 0 6

szona wobec siebie i wobec własnego w y g a s z e n i a .


W rzeczywistości w t y m stanie człowiek nie jest świa­
d o m y s a m siebie, a także nie u p r z y t a m n i a sobie, że
nie p o s i a d a świadomości samego siebie, bo g d y b y miał
świadomość, że już nie jest świadomy siebie, wówczas
oznaczałoby t o , że jest jeszcze świadomy. T a k i s t a n
w porównaniu z t y m , k t o jest z a n u r z o n y w jedności,
jest z w a n y ittihad j a k o h i p e r b o l a językowa, chociaż
p r a w d z i w a n a z w a p o w i n n a brzmieć „ograniczenie d o
Jedności" . Te p r a w d y kryją w sobie i n n e t a j e m n i c e ,
1 0 7

które t r z e b a by długo wyjaśniać.

Wnioski
B y ć może chcesz wiedzieć, j a k i r o d z a j zależności
istnieje pomiędzy Jego światłem oraz n i e b e m i ziemią,
i w j a k i sposób On jest w sobie światłem n i e b a i z i e m i ?
T e n f a k t nie p o w i n i e n cię dziwić zwłaszcza teraz, g d y
zrozumiałeś, że On jest światłem i że n i e ma innego
światła oprócz N i e g o , że jest w s z e l k i m Światłem i że
jest światłem u n i w e r s a l n y m . W rzeczywistości słowo
„Światło" o z n a c z a n a j p i e r w t o , dzięki c z e m u r z e c z y się
pojawiają, a następnie, na p o z i o m i e wyższym t o , p o ­
przez co i dzięki c z e m u się pojawiają, a jeszcze w y ż e j ,
dzięki c z e m u i począwszy od czego się pojawiają. P r a w ­
dziwe Światło oznacza t o , dzięki c z e m u i począwszy od
czego r z e c z y się pojawiają, a p o n a d N i m nie ma już
innego światła, które b y ł o b y Jego źródłem. To światło
posiada tę siłę w sobie, d l a siebie samego i począwszy
od siebie, a n i e poczynając od innego. Dowiedziałeś
się zresztą, iż te a t r y b u t y należą t y l k o do Światła z a ­
sadniczego.
Bóg jest prawdziwym, światłem 25

Zauważyłeś również, iż niebo i z i e m i a są wypełnione


światłem n a dwóch p o z i o m a c h , j e d e n p o z i o m o d p o w i a ­
d a w i z j i zmysłowej , a d r u g i o d p o w i a d a w i z j i we­
1 0 8

wnętrznej 1 0 9
bądź w i z j i i n t e l e k t u . Jeśli c h o d z i o światło
odpowiadające w i z j i zmysłowej, to są to g w i a z d y , słoń­
ce i księżyc, które w i d z i m y w sferach n i e b i e s k i c h . Są
to jednocześnie p r o m i e n i e , j a k i e spływają na p o w i e r z ­
chnię z i e m i , pozwalając pojawić się r z e c z o m , zwłaszcza
wiosną, g d y k o l o r y ukazują się w całej k r a s i e . Te p r o ­
mienie oświecają także zwierzęta i minerały tudzież
w s z y s t k i o i n n e rodzaje b y t ó w . B e z t y c h p r o m i e n i , k o ­
l o r y by się nie pojawiły, a nawet by nie istniały. P o z a
t y m w s z y s t k i e kształty i r z e c z y , które można z m i e ­
r z y ć , stają się widoczne dopiero wówczas, g d y n a j p i e r w
dostrzeżemy i c h k o l o r y . B e z kolorów i c h postrzeganie
jest niemożliwe.
Jeśli c h o d z i o światła umysłowo p o z n a w a l n e i n i e ­
m a t e r i a l n e , to wypełniają one świat wyższy i są- sub­
s t a n c j a m i a n i e l s k i m i . Wypełniają także świat niższy
i dają życie r o d z a j o w i l u d z k i e m u oraz zwierzętom. To
dzięki światłu l u d z k i e m u , t u t a j na z i e m i pojawił się
h a r m o n i j n y porządek świata niższego, podobnie j a k
dzięki światłu a n i e l s k i e m u pojawił się h a r m o n i j n y p o ­
rządek świata wyższego. O t o znaczenie Jego słów:
„ T o On ustalił was na z i e m i i sprawił, że się r o z m n a ­
żacie. U c z y n i z n i c h swoich p r z e d s t a w i c i e l i na z i e m i .
Umieszczę n a z i e m i p r z e d s t a w i c i e l a " .
n o

Zrozumiałeś z a t e m , iż cały wszechświat jest w y p e ł ­


n i o n y z jednej s t r o n y światłami zewnętrznymi i w i ­
d z i a l n y m i , a z drugiej światłami wewnętrznymi i u m y ­
słowymi. Jednocześnie dowiedziałeś się, że światła świa­
ta niższego emanują jedne z d r u g i c h t a k , j a k światło
p r z e k a z y w a n e przez pochodnię będącą w t y m p r z y -
26 Rozdział pierwszy

p a d k u świętym d u c h e m p r o r o c z y m , a święte d u c h y
prorocze są oświecone przez d u c h a świata wyższego t a k ,
j a k p o c h o d n i a r o z p a l o n a przez ogień. Światła wyższe
wzniecają się po k o l e i jedne przez drugie zgodnie z p o ­
rządkiem h i e r a r c h i i . W s z y s t k i e one pochodzą od Świa­
tła świateł, które s t a n o w i i c h źródło i i c h pierwsze
źródło, bez żadnego w s p ó ł t o w a r z y s z a . W s z y s t k i e
1U

światła są z a t e m s y m b o l e m . J e d y n y m światłem jest


Światło B o g a . W s z y s t k o jest Jego światłem l u b raczej
O n jest w s z y s t k i m albo jeszcze inaczej n i k t p o z a N i m
nie p o s i a d a I s t o t y , c h y b a że jest to h i p e r b o l a języ­
112

k o w a . N i e m a więc światła p o z a Jego światłem. W s z y s ­


t k i e inne światła są światłami t y l k o na p o w i e r z c h n i
skierowanej w Jego stronę, a n i e same w sobie. To
w s z y s t k o , co p o s i a d a jakąś t w a r z jest skierowane w J e g o
stronę i „gdziekolwiek się obrócicie, t a m jest oblicze
B o g a " . N i e m a B o g a p o z a N i m . Słowo „ B ó g " o z n a ­
113

c z a t u t a j t o , w stronę czego k i e r u j e się t w a r z j a k o p r z e ­


jaw adoracji i poddania, a poza t y m m a m na uwadze
t w a r z e serc , które są światłami. W związku z t y m ,
1 U

ż e nie m a innego B o g a p o z a N i m , nie m a innego J e g o ,


jeśli to n i e On , a słowo „ O n " oznacza to w s z y s t k o ,
113

co się opisuje w t a k i czy i n n y sposób i n i k t p o z a N i m


n i e jest określony. Inaczej mówiąc, to w s z y s t k o , co
ty określasz, jest w rzeczywistości określeniem, którego
O n jest p r z e d m i o t e m , nawet jeśli t y n i e jesteś tego
świadomy, ponieważ P r a w d a n a d p r a w d a m i , o której
wspomnieliśmy, tobie się w y m y k a . Opisać światło słoń­
ca to n i c innego j a k opisać słońce. Zależność pomiędzy
t y m w s z y s t k i m , eo istnieje i N i m jest p o d o b n a w świe­
cie z m y s ł o w y m do zależności pomiędzy światłem i słoń­
cem.
W t y c h w a r u n k a c h p r a k t y k o w a n i e w i a r y w jedności
Bóg jest prawdziwym światłem 27

boskiej 1 1 6
p o d postacią „nie m a B o g a oprócz N i e g o " , jest
praktyką ogółu wierzących, a „nikt p o z a M m z wyjąt­
k i e m J e g o " , to p r a k t y k a w i a r y t y c h , którzy są o b d a ­
r z e n i s p e c j a l n y m i zdolnościami d u c h o w y m i . W r z e c z y ­
wistości t a w i a r a jest d l a n i c h b a r d z i e j doskonała, u p o ­
rządkowana, b a r d z i e j u n i w e r s a l n a , p r a w d z i w a i b a r d z i e j
dokładna oraz p r z y s t o s o w a n a d o tego, b y pojąć J e d ­
ność absolutną i czystą Jedność. Określenie „uniesie­
nie s t w o r z e n i a " oznacza Jedność boską i nie m a i n ­
1 1 7

nego s t o p n i a , który by się n a d n i m znajdował. Przejście


z jednego s t o p n i a do drugiego jest niemożliwe, jeśli
istnieje mnogość. Istnieje t u t a j p e w n a zależność zakła­
dająca j a k o konieczność p u n k t wyjścia i p u n k t p r z y ­
b y c i a , do którego człowiek dąży. Jeśli z a n i k a mnogość,
spełnia się jedność, znikają zależności i określenia, nie
ma już więcej a n i dołu a n i góry, a n i osoby, która się
w z n o s i bądź schodzi. W s z e l k i postęp i uniesienie stały
się niemożliwe. P o n a d Najwyższym n i e ma już s z c z y t u ,
a w r a z z Jednością nie ma mnogości i w m o m e n c i e ,
k i e d y p r z e r w a n o mnogość, nie m a już u n i e s i e n i a .
Jeśli następuje z m i a n a s t a n u , może się to o d b y ć p o ­
przez zejście do n i e b a świata niższego. Ma to miejsce
dzięki w i z j i , która obejmuje z g ó r y t o , co z n a j d u j e się
niżej, ponieważ n i e ma rzeczywistości wyżej położonej
od Rzeczywistości wyższej, a rzeczywistość niższa do-
niej należy. T a m właśnie z n a j d u j e się ceł o s t a t e c z n y
d r o g i duchowej z n a n y przez t y c h , którzy przeżyli t o
doświadczenie i n e g o w a n y przez t y c h , którzy go n i e
znają. T a k powstaje w i e d z a t a j e m n a z n a n a przez t y c h ,
którzy są z n a n i p r z e z B o g a . Jeśli „mówią o tej w i e d z y ,
sprzeciwiają się i m c i , którzy B o g a n i e znają" . 1 1 8

Jeśli w y b r a n i twierdzą, iż zejście w stronę n i e b a tego


świata jest zejściem anioła, to n i e jest to n i e p r a w d o p o -
28 Bosdział pierwszy

dobne. Z n a c z n i e t r u d n i e j przyjąć t o , co zrozumiał jeden


spośród n i c h , z a n u r z o n y w Jedności b o s k i e j . Otóż stwier­
dził o n , że Najwyższy schodzi do n i e b a tego świata
i że podczas tego zejścia w y k o r z y s t u j e o r g a n y zmysłów
l u b p o r u s z a członki. I powołuje się na słowa: „staję
się jego słuchem, dzięki któremu słyszy, jego w z r o k i e m ,
dzięki któremu w i d z i i językiem, którym m ó w i " . 1 1 9

Jeśli On jest jego słuchem, w z r o k i e m i językiem, to


On słyszy, w i d z i i mówi. T e n sam m i s t y k odwołuje się
do słów: „ b y ł e m c h o r y i m n i e nie odwiedziłeś" . B>u-1 2 0

c h y b y t u , który r e a l i z u j e Jedność, będą pochodzić z n i e ­


ba tego świata. Jego zmysły t a k i e j a k : słuch, w z r o k
i t p . z wyższego n i e b a , a jego i n t e l e k t będzie jeszcze
w y ż e j , ponieważ wzniósł się z n i e b a i n t e l e k t u na szczyt
uniesienia stworzeń, podczas g d y królestwo Jedności
jest f a k t y c z n i e krańcem „siedmiu niebios ułożonych
w a r s t w a m i " . Następnie siada n a t r o n i e J e d n o ś c i ,
m 122

spraAvując rząd w s z e l k i c h spraw . ł 2 S

G d y b y wziąć p o d uwagę p r z y p a d e k tego b y t u , t o


b y ć może można b y było przypisać m u z d a n i e : „ B ó g
stworzył A d a m a n a swoje podobieństwo" . Jeśli j e d ­
124

n a k r o z p a t r z y m y t e n p r z y p a d e k , wówczas okaże się,


iż to w s z y s t k o może b y ć interpretowane t a k samo j a k
słowa o s ó b , które powiedziały: „Jestem Prawdą" l u b
„Oddaj mi cześć", a także podobnie j a k słowa boże
skierowane do Mojżesza: „ B y ł e m c h o r y i nawet i n n i e
nie odwiedziłeś" tudzież „Jestem jego słuchem, w z r o ­
k i e m i językiem".
M o i m z d a n i e m nadszedł już czas, b y powrócić d o
naszego t e m a t u , gdyż z pewnością uznasz za przesadę
f a k t , że r o z w i j a m poprzednie rozważania i nie dążę doi
tego, by wznieść się na s z c z y t , próbując raczej z a t r z y ­
m a ć się n a b a r d z i e j dostępnym p o z i o m i e . Chcąc c i p o -
Bóg jest prawdziwym światłem 29

m ó c , przekażę ci s p r a w y prostsze do z r o z u m i e n i a i lepiej


dostosowane do t w o i c h s k r o m n y c h możliwości.
W i e d z z a t e m , iż t y l k o poprzez analogię ze światłem
zewnętrznym i w i d o c z n y m zrozumiesz f a k t , że B ó g jest
światłem n i e b a i z i e m i . G d y dostrzegasz k w i a t y i zie­
leń na wiosnę w świetle d n i a , nie wątpisz w t o , co w i ­
dzisz w k o l o r a c h . Może się nawet zdarzyć, że będziesz
miał wrażenie, iż n i c nie w i d z i s z z wyjątkiem kolorów,
a twoje postrzeganie zieloności nie zakłada n i c innego
j a k zielony k o l o r . Niektórzy obstają p r z y t y m , ż e świa­
tło nie p o s i a d a rzeczywistości, a k o l o r y nie zakładają
n i c innego j a k t y l k o k o l o r sam w sobie. P o z a t y m ne­
gują istnienie światła, chociaż dzięki n i e m u właśnie po­
jawiają się r z e c z y , a zresztą jakże m o g ł o b y b y ć i n a ­
czej, skoro dzięki światłu właśnie pojawiają się r z e c z y ,
gdyż światło jest widoczne samo w sobie i dzięki n i e m u
inne r z e c z y stają się widoczne t a k , j a k p o w i e d z i a n o na
początku. W m o m e n c i e , g d y słońce z a c h o d z i , a cień
p a d a z chwilą zniknięcia światła niebios, ci l u d z i e do­
strzegają wyraźną różnicę pomiędzy p r z e d m i o t e m w cie­
n i u i t y m s a m y m p r z e d m i o t e m w świetle d n i a . Te oso­
by przyznają więc, że światło jest rzeczywistością i s t n i e ­
jącą niezależnie od kolorów, postrzeganą w r a z z n i m i ,
ale które nie jest postrzegane t a k , j a k b y było z b y t w i ­
doczne i pozostaje w u k r y c i u t a k , j a k b y było z b y t
jawne. P a k t , iż coś się p o j a w i a , może b y ć przyczyną
b r a k u widoczności, ponieważ w m o m e n c i e , g d y jakaś
rzecz p r z e k r a c z a swoje granice, przekształca się w swo­
je przeciwieństwo.
T e r a z , g d y zrozumiałeś t e n f a k t , w i e d z , i ż c i , którzy
przeżyli wizję wewnętrzną, nie widzą żadnej r z e c z y ,
n i e widząc jednocześnie B o g a . J e d e n z n i c h powiedział
n a w e t : „Nie widzę żadnej r z e c z y , nie widząc p r z e d -
5 — a l - G a z a l i — N i s z a świateł
30 Rozdział pierwszy

tern B o g a " . Niektórzy widzą r z e c z y poprzez N i e g o ,


125

i n n i widzą n a j p i e r w r z e c z y i widzą Go poprzez r z e c z y .


Do t y c h p i e r w s z y c h odnoszą się Jego słowa: „Czy nie
w y s t a r c z y , że Twój P a n jest świadkiem każdej r z e c z y " ?
C i d r u d z y odpowiadają w t e n sposób: „ P o k a ż e m y i m
Nasze z n a k i n a horyzoncie" . C i pierwsi t o ludzie
m

k o n t e m p l a c j i , a d r u d z y t o c i , którzy o N i m w n i o s ­
1 2 7

kują poprzez d o w o d y . Ci p i e r w s i znajdują się w rzę­


128

dzie s p r a w i e d l i w y c h , a d r u d z y w rzędzie u c z o n y c h o so­


l i d n e j w i e d z y . Oprócz t y c h dwóch k a t e g o r i i istnieją
129

również nieświadomi, którzy są z a k r y c i .


N a p o d s t a w i e tego w s z y s t k i e g o możesz zrozumieć
t e r a z , iż podobnie j a k w s z y s t k i e r z e c z y , które pojawiają
się p r z e d w z r o k i e m dzięki światłu zewnętrznemu, rów­
nież w s z y s t k i e r z e c z y ujawniają się w w i z j i wewnę­
t r z n e j dzięki B o g u . On jest b o w i e m z każdą rzeczą,
nie jest od niej o d d z i e l o n y i s p r a w i a , że każda rzecz
p o j a w i a się t a k , j a k światło towarzyszące każdej r z e ­
c z y , która p o j a w i a się dzięki N i e m u . Istnieje t u t a j j e d ­
n a k p e w n a osobliwość. Otóż można zauważyć, że świa­
tło zewnętrzne może zniknąć podczas z a c h o d u słońca
i stać się niewidoczne, pozwalając na t o , by objawił
się cień. T y m c z a s e m nie można dostrzec zniknięcia
światła bożego, dzięki któremu pojawiają się w s z y s t k i e
r z e c z y , a mówiąc dokładniej, w s z e l k a z m i a n a jest w N i m
możliwa i ciągle t r w a On z r z e c z a m i . W t y m momencie
p o d u p a d a w n i o s k o w a n i e poprzez odróżnienie. W r z e ­
czywistości, g d y b y wyobrazić sobie zniknięcie światła
bożego, niebo i z i e m i a przestałyby istnieć, a w n i o s k o ­
wanie przez odróżnienie pociągnęłoby za sobą wiedzę
o t y m , co s p r a w i a , że pojawiają się rzeczy. W c h w i l i
j e d n a k , g d y r z e c z y posiadają ciągle to samo świadec-
Bóg jest prawdziwym światłem 31

t w o odnośnie do Jedności i c h Stwórcy, odróżnienie nie


jest p o t r z e b n e i t e n sposób p o z n a n i a z a n i k a , ponieważ
w i e d z a z j a w i s k o w a o rzeczach p o p r z e d z a i c h przeciwień­
s t w a . D l a tego, k t o nie m a przeciwieństwa i jest n i e ­
z m i e n n y , to w s z y s t k o , co się z m i e n i a , ma to samo świa­
dectwo. N i e jest więc rzeczą dziwną, że On jest n k r y t y
i że Jego u k r y c i e w y n i k a z Jego siły, a jeśli Go nie
z n a m y , to dlatego, że jaśnieje w s w o i m b l a s k u . Chwała
t e m u , k t o u k r y w a się p r z e d s w o i m i s t w o r z e n i a m i dzięki
gwałtowności swojego o b j a w i e n i a i k t o o d k r y w a się
p r z e d s t w o r z e n i a m i dzięki b l a s k o w i swojego światła!
U m y s ł y ograniczone m o g ł y b y nie zrozumieć w pełni
t y c h słów i nie usłyszeć naszego z d a n i a : „ B ó g jest
z każdą rzeczą j a k światło towarzyszące r z e c z o m "
w sensie, iż jest wszędzie, lecz jest z b y t w y s o k o i jest
z b y t święty, by m ó c pozostać w zależności względem
jakiegoś m i e j s c a . N a j l e p s z y m sposobem n a t o , b y w y ­
rzucić z wyobraźni podobną rzecz, jest b y ć może stwier­
d z e n i e : „ O n jest p r z e d każdą rzeczą i jest p o n a d każdą
rzeczą, j a k również jest t y m , k t o u j a w n i a każdą r z e c z " .
Człowiek skłonny do w i z j i wewnętrznej wie dobrze,
iż t e n , k t o jest przyczyną p o j a w i e n i a się r z e c z y , nie
jest o d d z i e l o n y od tego, k t o stał się w i d o c z n y . O t o ,
co c h c e m y wyrazić w n a s z y m z d a n i u : „Jest z każdą
rzeczą". D o d a m jeszcze, iż p o w i n n o b y ć d l a ciebie
sprawą oczywistą, iż t e n , k t o p o w o d u j e , że coś się p o ­
j a w i a , jest p r z e d t y m , k t o się pojawił i jednocześnie
jest p o n a d n i m , będąc jednocześnie z n i m w p e w i e n
sposób. J e s t z a r a z e m z n i m i p r z e d n i m w i n n y spo­
sób. N i e sądź, iż jest to z j a w i s k o sprzeczne. W e ź p r z y ­
kład bezpośrednio ze świata zmysłowego, o którym p o ­
siadasz wiedzę będącą w t w o i m zasięgu i zwróć uwagę


32 Rozdział pierwszy

n a to, j a k r u c h o w i ręki t o w a r z y s z y cień, j a k i t a ręka


w y t w a r z a , a który ją w y p r z e d z a .
N i e c h c i , którzy nie są w stanie zrozumieć togo f a k t u
zrezygnują z tego r o d z a j u w i e d z y , ponieważ każda d z i e ­
d z i n a posiada swoich orędowników , a każdy w y k a ­
130

zuje zdolności d o tego, d o czego został powołany . m


Rozdział drugi

wyjaśniający, co symbolizują słowa; „nisza", „lampa",


„szkło", „drzewo", „oliwa" i „ogień" 132

Z r o z u m i e n i e tego s y m b o l i z m u w y m a g a wstępnych
wyjaśnień w o p a r c i u o d w a zasadnicze p u n k t y , które
można by rozwijać bez końca, ale które u j m i e m y zwięź­
le. P i e r w s z y p u n k t będzie dotyczył głębokiej n a t u r y
w s y m b o l i c z n y m ujęciu i jej p r a w . W j a k i sposób i s t o ­
ty duchowe rzeczywistości n i e m a t e r i a l n y c h są ujęte
w formie s y m b o l i ? W j a k i sposób istnieje pomiędzy n i m i
adekwatność 1 3 3
i zgodność pomiędzy światem w i d z i a ­
n y m , który kształtuje materię s y m b o l i i światem k r ó ­
lestwa niebieskiego, j a k również skąd pochodzą i s t o t y
duchowe rzeczywistości n i e m a t e r i a l n y c h ? D r u g i p u n k t
będzie d o t y c z y ł zdolności d u c h o w y c h , które ożywiają
materię b y t u l u d z k i e g o zgodnie z różnymi p o z i o m a m i
i i c h s t o p n i a m i światła. To s y m b o l i c z n e ujęcie w z b o ­
gaci p i e r w s z y p u n k t w o p a r c i u o tradycję podaną p r z e z
I b n Maś'uda: „ j e g o światło w sercu wierzącego jest j a k
światło n i s z y " l u b w postaci przekształconej przez
U b a y y I b n K a ' b a : „światło serca tego, k t o w i e r z y ,
jest j a k światło n i s z y "134
.
34 Rozdział drugi

Punkt pierwszy
Głęboka n a t u r a w s y m b o l i c z n y m ujęciu i jej
prawa

W i e d z , że świat jest p o d w ó j n y . J e s t to świat d u c h o w y


i świat cielesny l u b jeśli wolisz umysłowo p o z n a w a l n y
i w i d z i a n y albo wyższy i niższy. Te w s z y s t k i e w y r a z y ,
ogólnie rzecz biorąc, są sobie równe. Istnieją j e d y n i e
różne p u n k t y w i d z e n i a . Jeśli r o z p a t r u j e m y te światy
same w sobie, n a z y w a m y je światem c i e l e s n y m i d u c h o ­
w y m . Jeśli r o z p a t r u j e m y je w s t o s u n k u do w z r o k u ,
który je postrzega, używamy określeń „ w i d z i a n y "
i „ p o j m o w a l n y " . Jeśli n a t o m i a s t p o r ó w n a m y j e d e n
z d r u g i m , u ż y j e m y odpowiednio p o j ę ć „niższy" i „ w y ż ­
s z y " . Często również jeden jest n a z y w a n y światem
zwierzchności boskiej 1 3 5
i w i d o c z n y m , a d r u g i to
1 3 6

świat n i e w i d o c z n y 1 3 7
oraz świat królestwa n i e b i e s k i e ­
go . T e n , k t o a n a l i z u j e prawdę w o p a r c i u o słowa,
138

może się zagubić w wielości wyrażeń i jednocześnie


może sobie wyobrazić, że dotyczą one w i e l u r z e c z y ­
wistości. T e n , k o m u p r a w d a objawiła się w sposób j a s ­
n y , z w r a c a uwagę na rzeczywistości, a słowa są d l a
niego drugorzędne. D l a tego, k t o jest m n i e j i n t e l i ­
g e n t n y , s y t u a c j a p r z e d s t a w i a się o d w r o t n i e , ponieważ
r o z p o c z y n a o d słów, b y znaleźć prawdę. D o t y c h dwóch
k a t e g o r i i l u d z i odnoszą się słowa: „ c z y t e n , k t o c h o d z i
z opuszczoną ku z i e m i twarzą, jest na lepszej d r o d z e
niż t e n , k t o c h o d z i równo p o prostej d r o d z e " ! 1 3 9

W i d z i s z z a t e m , co należy rozumieć p o d pojęciem


t y c h dwóch światów. Świat królestwa niebieskiego jest
światem n i e w i d z i a l n y m , u k r y t y m d l a większości l u d z i ,
a świat w i d z i a n y jest bezpośrednio p o s t r z e g a n y , p o n i e ­
waż w s z y s c y go znają. Świat w i d z i a n y jest j e d n a k
Symbolika niszy, lampy, szMa, drzewa, oliwy, ognia 35

p u n k t e m o p a r c i a , by wznieść się do świata p o z n a w a ­


nego umysłowo. Jeśli nie b y ł o b y pomiędzy n i m i związ­
k u i zależności, droga k u n i m byłaby zamknięta. G d y ­
by to nie było możliwe, n i k t nie b y ł b y w stanie wznieść
się do obecności P a n a i zbliżyć się do B o g a . N i k t nie
zbliża się do B o g a , dopóki nie d o t k n i e środka świętego
okręgu . Świat, który w y m y k a się p o s t r z e g a n i u z m y ­
140

słowemu oraz wyobraźni, jest t y m , co n a z y w a m y świa­


t e m świętym. W sposób u p r o s z c z o n y można by p o w i e ­
dzieć, iż c h o d z i t u t a j o t o , co określamy j a k o miejsce,
z którego n i c nie w y c h o d z i a n i do którego n i c obcego
się nie dostaje i co określamy j a k o święty okrąg. Z d a ­
r z a się również, iż umysł l u d z k i będący m i e j s c e m w y ­
obrażeń świętego, jest z w a n y świętą d o l i n ą . T e n m

okrąg obejmuje jeszcze inne okręgi przenikające z n a c z ­


nie głębiej do rzeczywistości świętych. Określenie „okrąg"
obejmuje w s z y s t k i e i c h p o z i o m y . N i e sądź, ż e t e w y r a ­
żenia są próżnymi słowami d l a t y c h , którzy przeżyli
w i z j e wewnętrzne. O m a w i a n i e i k o m e n t o w a n i e każdego
głowa spośród t y c h wyrażeń wymagałoby odstąpienia
o d t e m a t u . T w o i m z a d a n i e m jest spróbować zrozumieć,
co oznaczają te wyrażenia. P o w r a c a m więc do t e m a t u ,
by powiedzieć, co następuje:
Świat w i d z i a n y jest p u n k t e m o p a r c i a , by wznieść się
do królestwa niebieskiego, a p o k o n a n i e prostej d r o g i 1 1 8

polega właśnie na u n i e s i e n i u , które m o ż e m y j e d n o ­


znacznie określić j a k o religię l u b e t a p y dobrej d r o g i .
Jeśli nie b y ł o b y zależności i związku pomiędzy d w o m a
światami, wzniesienie się z jednego do drugiego b y ł o b y
nie do p o k o n a n i a . Miłosierdzie boskie sprawiło, iż p o w ­
stała zależność h o m o l o g i i pomiędzy światem w i d z i a ­
n y m a światem królestwa niebieskiego. W r z e c z y w i s ­
tości nie ma żadnej r z e c z y należącej do pierwszego,
36 Rozdział drugi

która nie b y ł a b y s y m b o l e m 1 4 3
jakieś r z e c z y z drugiego
świata. Może się również zdarzyć, że j e d n a i ta s a m a
rzecz jest s y m b o l e m różnych, r z e c z y ze świata malahut
i o d w r o t n i e , j e d n a rzecz z malahut może posiadać l i c z ­
ne s y m b o l e w świecie w i d z i a n y m . Jakaś rzecz jest s y m ­
b o l e m i n n e j , jeśli p r z e d s t a w i a ją w formie pewnego-po­
dobieństwa i jeśli o d p o w i a d a jej w formie pewnej
współzależności. W y l i c z e n i e t y c h s y m b o l i wymagało­
b y żmudnych studiów, b y uwzględnić w s z y s t k i e b y t y
znajdujące się w t y c h dwóch światach, na co nie s t a r ­
czyłoby sił l u d z k i c h i co wykraczałoby p o z a zdolności
r o z u m o w e człowieka. P o n a d t o nasze życie jest z b y t
krótkie, b y ś m y m o g l i poznać te symbole w całości.
N i e mogę uczynić n i c więcej j a k t y l k o podać t y p o w y
przykład, k t ó r y ty następnie możesz uogólnić i p r z y ­
gotować się do p o z n a n i a tego r o d z a j u t a j e m n i c .
P o w i e m z a t e m , co następuje: w świecie malahut z n a j ­
dują się substancje świetliste, szlachetne i d e l i k a t n e ,
które określa się m i a n e m aniołów. Ze świata aniołów
spływa w k i e r u n k u l u d z k i c h umysłów światło i właś­
nie dlatego n a z y w a się aniołów władcami, podczas g d y
B ó g jest Władcą w s z y s t k i c h władców. P o z i o m a n i o ­
łów jest uzależniony od różnych s t o p n i świetlistości i c h
n a t u r y . D o t y c z y to róAvnież słońca, księżyca i g w i a z d ,
które są w świecie w i d z i a l n y m s y m b o l a m i tego, co im
o d p o w i a d a . T e n , k t o p o r u s z a się drogą duchową, osią­
ga n a j p i e r w stopień, który o d p o w i a d a p o z i o m o w i g w i a z d .
B l a s k światła tego, k t o jest j a k g w i a z d a , p o j a w i a się
p r z e d n i m w całej krasie i daje mu do z r o z u m i e n i a , iż
świat niższy z n a j d u j e się całkowicie p o d Jego p a n o w a ­
n i e m i śledzi b l a s k Jego światła. T e n człowiek dąży z a ­
t e m do tego, by w o b l i c z u Jego piękna i jasności p o ­
wiedzieć: „ T o jest m ó j P a n ' ' . Następnie, g d y p o j a w i a
144
Symbolika niszy, lampy, szkła, drzewa, oliwy, ognia 37

się p r z e d n i m t o , co jest na wyższym p o z i o m i e i co o d ­


p o w i a d a sferze księżyca, w i d z i pierwsze światło, które
zachodzi i c h o w a się na rzecz przewyższającego go świa­
tła. W tej s y t u a c j i t e n człowiek m ó w i : „nie lubię t y c h ,
którzy zanikają" i w z n o s i się do p o z i o m u , j a k i obrazuje
słońce, ponieważ słońce jest większe i z n a j d u j e się w y ­
ż e j . T u t a j zaś w i d z i konieczność, by określić tę sferę
p r z y p o m o c y s y m b o l i poprzez analogię. N i e s t e t y p o ­
równanie do czegoś, co jest niedoskonale, jest samo w so­
bie niedoskonałością skazaną na porażkę. Człowiek mówi
z a t e m : „Kieruję moją t w a r z w stronę wielbiącego,
w stronę tego, k t o stworzył niebo i ziemię". Znaczenie
wyrażenia „ten, k t o " jest nieograniczone, ponieważ nie
p o s i a d a odpowiedniej a n a l o g i i . G d y b y zapytać, j a k i e
jest s y m b o l i c z n e znaczenie „ t e g o , k t o " nie można b y
udzielić żadnej o d p o w i e d z i . „ T e n , k t o " jest w o l n y o d
wszelkiej a n a l o g i i , jest Zasadą, Rzeczywistością. W m o ­
mencie, g d y p e w i e n A r a b zapytał P r o r o k a , skąd p o ­
c h o d z i B ó g , t a m t e m odpowiedział: „ M ó w : O n , B ó g J e ­
d e n , B ó g W i e k u i s t y , nie zrodził i nie został z r o d z o n y " ,
1 4 5

co oznacza, iż B ó g T r a n s c e n d e n t n y i Święty jest w o l n y


od A\*szelkich zależności. D l a t e g o też w momencie, k i e ­
d y F a r a o n m ó w i d o Mojżesza: „ K t o jest p a n e m świa­
t ó w " , pytając j a k b y o Jego istotę , dzięki u z y s k a ­
1 4 e 1 4 7

nej o d p o w i e d z i poznaje wyłącznie J e g o c z y n y , p o n i e ­


waż one właśnie b y ł y rzeczą n a j b a r d z i e j oczywistą d l a
jego rozmówcy. Mojżesz odpowiedział m u : „Pan n i e b a
i z i e m i " . F a r a o n zwrócił się do t y c h , którzy go o t a c z a l i :
„Czy słyszeliście?" t a k , j a k b y chciał wyrazić swoje n i e ­
zadowolenie w związku z t y m , iż Mojżesz pominął
w swojej o d p o w i e d z i zagadnienie i s t o t y . Mojżesz do­
dał: „ W a s z P a n i P a n w a s z y c h p r z o d k ó w " . F a r a o n
oskarżył go o błędne z r o z u m i e n i e , ponieważ p y t a n i e do-
38 Bozdział drugi

tyczyło i s t o t y , podczas g d y Mojżesz mówił o c z y n a c h


i wykrzyknął: „ W a s z wysłannik jest p o k o n a n y " .
P o w r ó ć m y j e d n a k d o naszego t e m a t u . S z t u k a i n t e r ­
p r e t o w a n i a marzeń i snów p o k a z u j e , że s y m b o l i z m
1 4 8

jest p r a k t y k o w a n y dlatego, ponieważ marzenie stano­


wi cząstkę p r o r o c t w a . A z a t e m słońce w i d z i a n e p o d ­
149

czas s n u p o w i n n o b y ć t r a k t o w a n e j a k o władca. T e n
f a k t ma miejsce dlatego, że istnieją cechy wspólne i m o ­
żliwe do z r o z u m i e n i a j a k d o m i n a c j a , która obejmuje
w s z y s t k i c h . Księżyc byłby więc w e z y r e m , ponieważ słoń­
ce r o z t a c z a swoje światło n a d światem za pośrednic­
t w e m księżyca, g d y samo z a c h o d z i podobnie, j a k wła­
d c a p r z e k a z u j e swoje światło za pośrednictwem w e z y r a .
Jeśli k t o k o l w i e k podczas s n u w i d z i , że t r z y m a w ręku
kłódkę, by zamknąć u s t a mężczyzn i ograniczyć b e z -
wstydność k o b i e t , oznacza to, że c h o d z i t u t a j o m u e z z i -
na nawołującego r a n k i e m do m o d l i t w y w czasie r a -
m a d a n u ° . Jeśli człowiek podczas s n u w i d z i , że w y ­
15

l e w a oliwę na o l i w k i , wówczas o z n a c z a t o , iż nieświa­


domie współżyje z konkubiną, która jest w r z e c z y w i s ­
tości jego matką. Głęboka a n a l i z a różnych sfer marzeń
sennych p o z w a l a lepiej zapoznać się z i c h s y m b o l i z ­
m e m , do czego przejdę w tej c h w i l i .
Jeśli wyższe rzeczywistości d u c h o w e posiadają swoje
s y m b o l e t a k i e j a k : słońce, księżyc, i g w i a z d y , to mogą
one mieć również inne s y m b o l e , skoro będziemy jo
rozpatrywać z innego p u n k t u w i d z e n i a niż świetlistość.
Jeśli z a t e m weźmiemy p o d uwagę w t y c h rzeczywistoś-
c i a c h d u c h o w y c h t o , co jest stałe i n i e z m i e n n e , o bez­
sprzecznej wielkości i dzięki c z e m u serca l u d z k i e t r y s ­
kają w „dolinach" wodą w i e d z y i d r o g o c e n n y c h o b j a ­
wień wewnętrznych, wówczas s y m b o l e m będzie t u t a j
góra S y n a j . B y t y b a r d z i e j szlachetne jedne względem
Symbolika niszy, lampy, szklą, drzewa, oliwy, ognia 39

d r u g i c h otrzymujące te wspaniałe d a r y , występują p o d


postacią s y m b o l u „ d o l i n y " . Z chwilą, g d y i c h cenne
objawienia w w y n i k u pierwszego k o n t a k t u z sercami
l u d z k i m i przepływają z jednego serca do drugiego, te
ostatnie są również określane j a k o „ d o l i n y " . Doliną
początkową jest d o l i n a serc proroków, następne d o l i n y
to serca u c z o n y c h i wreszcie serca i n n y c h l u d z i . Te
d o l i n y są j e d n a k podporządkowane p i e r w s z e j , z której
czerpią swoje w o d y , toteż jest rzeczą oczywistą, iż
tę pierwszą określamy j a k o Dolinę prawą 1 8 1
w związku
z jej w y s o k i m m i e j s c e m i szczęściem, j a k i e d a j e . Jeśli
c h o d z i o najniższą dolinę, to jest ona z a s i l a n a p r z e z
o s t a t n i p o z i o m D o l i n y p r a w e j leżący z jej b o k u , lecz
p o z b a w i o n y pierwotnego w y t r y s k u w o d y . Jeśli umysł
p r o r o k a jest płonącą pochodnią i jeśli t e n umysł jest
oświecony dzięki o b j a w i e n i u zgodnie z J e g o słowami:
„Objawiliśmy tobie D u c h a pochodzącego o d Naszego
r o z k a z u " , wówczas t e n , o d kogo czerpie światło,
1 5 2

będzie występował p o d s y m b o l e m o g n i a . W ś r ó d t y c h ,
którzy z o s t a l i ukształtowani p r z e z proroków, j e d n i
zgadzają się w sposób o c z y w i s t y z t y m , co usłyszeli,
a i n n i mają p r z y w i l e j w i z j i wewnętrznej. T o , co o t r z y ­
m u j e t r a d y c y j n y k o n f o r m i s t a , występuje p o d postacią
a t r a m e n t u , a t o , co o t r z y m u j e t e n , k t o w i d z i , będzie
zobrazowane p r z e z zarzewie, błyszczący płomień, p o ­
chodnię. Człowiek, który przeżywa duchowe doświad­
czenie, o d c z u w a podobno s t a n y j a k p r o r o c y i to p o d o ­
bieństwo jest określone p r z e z s y m b o l o g r z a n i a się. T e n ,
k t o się ogrzewa, jest w rzeczywistości człowiekiem,
który p r z e b y w a b l i s k o ognia, a nie t y m , k t o o t y m o g n i u
słyszał.
Jeśli p i e r w s z y m etapem d r o g i ciuchowej proroków jest
uniesienie do świata świętego wolnego od mętnych
40 Rozdział drugi

b a r w zmysłów i wyobraźni, to jego s y m b o l e m będzie


święta d o l i n a . Można przejść przez tę dolinę dopiero
wówczas, jeśli o d r z u c i m y d w a światy, świat niższy i t e n
d r u g i , kierując się w stronę J e d y n e g o i R z e c z y w i s t e g o
B o g a . Te d w a światy: t e n i t a m t e n leżą n a p r z e c i w sie­
bie i pozostają we współzależności, a jeśli zostaną
przedstawione świetlistej s u b s t a n c j i człowieka, ta może
je odrzucić l u b okryć. Jeśli więc ta s u b s t a n c j a jo o d r z u ­
ca, by skierować się do K a ' b y świętości, wówczas s y m ­
bolem tej czynności będzie zdjęcie sandałów . 1B3

Wznieśmy się j e d n a k raz jeszcze do obecności P a n a .


I t u t a j p o w i e m y , jeśli w tej obecności istnieje r z e c z ,
dzięki której poszczególne z n a k i w i e d z y odciskają się
w substancjach z d o l n y c h do tego, by je przyjąć, w ó w ­
czas J e j s y m b o l e m będzie Qalam . Jeśli n a t o m i a s t
1 M

wśród t y c h s u b s t a n c j i istnieje j e d n a , która p o p r z e d z a


inno w akcie recepcji, wówczas jej s y m b o l e m będzie
strzeżona t a b l i c a , zapisana księga
155
h i b rozwinięty
1 5 6

zwój . 1 5 7

Jeśli wreszcie p o n a d t y m , co o d c i s k a wiedzę, jest coś,


co nią d y s p o n u j e , wówczas jej s y m b o l e m będzie rę­
ka . O tej obecności, skoro obejmuje rękę, tablicę,
1BS

Qalam i księgę mówi się, że p o s i a d a formę symboliczną.


G d y b y ś m y m o g l i znaleźć analogię do f o r m y l u d z k i e j ,
wówczas t a obecność miałaby formę l u b obraz W s z e c h -
miłosiernego. Istnieje w i e l k a różnica pomiędzy s t w i e r ­
d z e n i e m : .,według f o r m y l u b na obraz Wszechmiłosier-
nego" a powiedzeniem „wedug f o r m y i o b r a z u B o g a " ,
ponieważ to miłosierdzie B o g a ukształtowało obecność
według tej f o r m y .
P o z a t y m B ó g objawił swoje d a r y A d a m o w i , dając
mu formę, która u j m u j e i s k u p i a w sobie w s z y s t k i e r o ­
dzaje b y t ó w istniejących w świecie, czyniąc z niego
Symbolika niszy, lampy, szklą, drzewa, oliwy, ognia 41

j a k b y sumę bądź kopię obejmującą t o , co istnieje w świe­


cie. P r z e z formę A d a m a r o z u m i e m formę wyznaczoną
przez zapis b o s k i . Jednakże b o s k i zapis nie polega na
w y k o n a n i u rysunków l i t e r ze względu na Jego t r a n ­
scendencję. Ta sama transcendencja s p r a w i a , iż Jego
słowa nie obejmują dźwięków i głosek, że Jego Qalam
nie jest z d r e w n a l u b z t r z c i n y , a Jego ręka nie jest
ze skóry i kości. B e z tego Miłosierdzia człowiek,
a ściślej mówiąc b y t a d a m o w y nie b y ł b y z d o l n y do tego,
b y poznać swojego P a n a , ponieważ t e n t y l k o z n a swo­
jego P a n a , k t o z n a siebie . B ó g j a k o Miłosierdzie
169

stworzył człowieka zgodnie z formą Wszechmiłosier-


ncgo, a nie według f o r m y B o g a . W rzeczywistości obec­
ność B o g a jest i n n a aniżeli obecność Miłosierdzia, i n n a
niż obecność Z w i e r z c h n i c t w a i i n n a wreszcie aniżeli
obecność P a n a . D l a t e g o właśnie B ó g kazał szukać czło­
w i e k o w i schronienia wokół swoich obecności mówiąc:
„ M Ó A V : S z u k a m schronienia u P a n a l u d z i , Króla l u d z i ,
B o g a l u d z i " ° . G d y b y nie było tego odróżnienia, można
1 6

by było powiedzieć, że B ó g stworzył A d a m a według


Swojej f o r m y , podczas g d y właściwe sformułowanie tej
t r a d y c j i b r z m i następująco: „według f o r m y W s z e c h -
miłosiernego" .
1 6 1

P o z o s t a w m y zagadnienie odróżnienia pomiędzy obec­


nością Z w i e r z c h n i k a , B o g a i Króla, bo wymagałoby
ono długiego k o m e n t a r z a . Ta ilość wyjaśnień, jaką ci
przekazałem, p o w i n n a wystarczyć, ponieważ t e n t e ­
m a t jest rozległy j a k ocean. Jeśli wyrażenia s y m b o l i c z ­
ne cię znudziły, zapoznaj się z Jego słowami: „ O n
spuścił z n i e b a wodę i popłynęły d o l i n y p o t o k a m i p o ­
dług i c h wielkości" . W e ź p o d uwagę, iż egzegeza r o ­
1 6 2

zumie przez słowo „ w o d a " wiedzę, a d o l i n y to


serca.
42 Rozdział drugi

W n i o s k i i wyjaśnienia

N i e ograniczaj się wyłącznie do tego t y p u przykła­


d ó w i tej m e t o d y i n t e r p r e t a c j i s y m b o l i c z n e j , która p o ­
zwoliłaby mi odrzucić sens dosłowny i sprawiłaby, że
uznałbym znaczenie dosłowne za rzecz fałszywą i co
skłoniłoby m n i e do przypuszczeń, że Mojżesz nie miał
sandałów i że nie słyszał, j a k B ó g mówi do niego: „ Z d e j m
sandały". N e g a c j a sensu dosłownego jest w zasadzie
s t a n o w i s k i e m osób zamkniętych w sobie , które b i o ­ 1 6 3

rą p o d uwagę t y l k o jeden spośród dwóch światów, n i e


znając a n a l o g i i , j a k a pomiędzy n i m i istnieje i nie uwzglę­
dniając tego a s p e k t u r z e c z y . N e g a c j a u k r y t y c h znaczeń
jest z k o l e i s t a n o w i s k i e m t y c h , którzy interpretują
t e k s t y dosłownie . T e n , k t o odróżnia sens dosłowny,
1 6 4

jest zwykłym literalistą. T e n , k t o o p o w i a d a się za sen­


sem u k r y t y m , jest zamknięty w sobie, a t e n , k t o łączy
te d w a s t a n o w i s k a , jest doskonałym i n t e r p r e t a t o r e m .
D l a t e g o właśnie P r o r o k powiedział: „ K o r a n p o s i a d a
sens dosłowny, sens u k r y t y , sens-granicę i sens, który
d o m i n u j e n a d i n n y m i " . C z a s a m i p r z y p i s u j e się t e
185

słowa ' A l e m u .
D o d a m , że Mojżesz zrozumiał, iż polecenie zdjęcia
sandałów oznaczało odrzucenie dwóch światów, toteż
podporządkował się r o z k a z o w i , zdejmując sandały i j e d ­
nocześnie podporządkował się d u c h o w i , odrzucając d w a
światy. T e n f a k t oznacza przejście o d jednej r z e c z y
1 6 6

do drugiej i od znaczenia dosłownego do znaczenia


u k r y t e g o . Głosząc słowa Wysłannika B o g a aniołowie n i e
wchodzą do d o m u , w którym z n a j d u j e się p i e s " . x

J e d e n człowiek z a c h o w a swojego p s a u siebie t w i e r ­


dząc, iż n i e można interpretować tego p o w i e d z e n i a
w sensie dosłownym. Jego z d a n i e m t r z e b a przenieść
Symbolika niszy, lampy, szklą, drzewa, oliwy, ognia 43

z „siedziby s e r c a " p s a złości, która uniemożliwia przedo­


stanie się światła anielskiego, ponieważ złość pożera
r o z u m . I n n y n a t o m i a s t odniesie się do tego z d a n i a
dosłownie, oświadczając: „Pies jest p s e m nie dzięki
swojej i w m i e , lecz dzięki n a t u r z e , jaką ucieleśnia, to
z n a c z y dzięki swojej dzikości i żarłoczności". I jeśli
t r z e b a strzec d o m u , w którym p r z e b y w a osoba f i z y c z ­
n a , pies w swojej k o n k r e t n e j formie nadaje się dosko­
nale do strzeżenia „siedziby s e r c a " , gdzie z n a j d u j e się
p r a w d z i w a s u b s t a n c j a człowieka. B y uniknąć niedosko­
nałości, j a k i e ucieleśnia pies, odwołam się jednocześnie
do l i t e r y i u k r y t e g o znaczenia. O t o człowiek d o s k o n a ­
ły, t e n , o którym mówi się: „Człowiek doskonały to
t e n , u kogo światło w i e d z y nie gasi światła sumiennej
w i a r y " . Zauważamy także, iż t e n człowiek nie z a n i e d ­
buje niczego spośród powinności w y z n a c z o n y c h p r z e z
P r a w o , m i m o doskonałości swojej w i e d z y wewnętrznej.
J e s t to wszakże błąd popełniany przez pewne osoby
podążające drogą duchową, które popadły w sprzecz­
ności, porzucając r a z na zawsze literę przepisów P r a w a .
Istnieją więc t a c y , którzy nie odprawiają zwykłej m o ­
d l i t w y p o d p r e t e k s t e m , iż w s w o i m wnętrzu znajdują
się zawsze w stanie m o d l i t w y . J e s t to z k o l e i błąd i n ­
nego t y p u , zwłaszcza jeśli n a j b a r d z i e j ograniczeni spo­
śród tej g r u p y u p o d o b a l i sobie d z i w a c t w o t a k i e j a k :
„ B ó g o b y w a się bez n a s z y c h c z y n ó w " l u b że wnętrze
człowieka jest penie r z e c z y n i e c z y s t y c h i jest niemożli­
wością, by je oczyścić. J e d e n spośród t y c h l u d z i uważał,
iż a b y r o z k a z w y k o r z e n i e n i a złości i pożądliwości stał
się f a k t e m , nie t r z e b a dążyć do tego, by je w y e l i m i n o ­
wać. To w s z y s t k o są t y l k o b a n i a l u k i . Jeśli j e d n a k cho­
d z i o p i e r w s z y błąd, to można powiedzieć, iż podobnie
j a k c z y s t a k r e w r o b i z ł y „ k r o k " , również człowiek idą-
44 Rozdział drugi

cy drogą duchową p o t y k a się i u p a d a ciągnięty z d r a ­


d l i w i e w dół przez s z a t a n a , który jest jego j a w n y m
wrogiem 1 6 8
.
P o w r a c a m więc do zagadnienia dwóch sandałów. D o ­
słownie rzecz biorąc zdjęcie sandałów p o b u d z a świa­
domość do p o r z u c e n i a dwóch światów. S y m b o l w s w o i m
aspekcie zewnętrznym jest p r a w d z i w y , a jego p r z e ­
niesienie do głębokiej i u k r y t e j rzeczywistości jest prawdą
wewnętrzną. C i , którzy posiadają t e n rodzaj świa­
domości osiągnęli stan „przezroczystości szkła", o c z y m
będzie m o w a . W rzeczywistości wyobraźnia, która jest
materią, w j a k i e j zrodził się s y m b o l , jest solidna i n i e ­
przeźroczysta, i maskuje rzeczywistości u k r y t e , u m i e ­
szczając się pomiędzy światłami i człowiekiem. J e d n o ­
cześnie ta wyobraźnia może stać się przeźroczysta j a k
szkło, które dzięki swojej przezroczystości nie s t a n o w i
p r z e s z k o d y d l a światła, lecz wręcz p r z e c i w n i e , p o m a g a
mu się przedostać, chroniąc je p r z e d n a d m i a r e m w i a ­
trów. W i e d z z a t e m , iż świat niższy i nieprzeźroczys­
ty względem wyobraźni staje się w p r z y p a d k u p r o r o ­
ków j a k szkło, j a k n i s z a d l a światła, j a k f i l t r przepusz­
czający sekretne rzeczywistości i jest j a k b y p u n k t e m
o p a r c i a , by wznieść się do świata wyższego. A t e r a z ,
g d y zrozumiałeś, że s y m b o l w s w o i m aspekcie zewnę­
t r z n y m jest p r a w d z i w y i ż e p o d t y m a s p e k t e m k r y j e
się rzeczywistość głęboka, musisz poznać inne s y m b o l e ,
n p . góra S y n a j i ogień.

Dokładne wyjaśnienie
G d y wysłannik m ó w i : „Widziałem ' A b d a r - E a h m a n a
I b n ' A w f a wchodzącego d o R a j u , j a k czołgał się n a
k o l a n a c h " , n i e sądź, że nie widział go również na
1 6 9

własne oczy. Otóż widział go dobrze w stanie p r z e b u -


Symbolika niszy, lampy, szkła, drzewa, oliwy, ognia 45

dzenia t a k samo, j a k mógłby widzieć w czasie s n u


kogoś innego bez względu na t o , j a k i e b y ł o b y w t y m
momencie zajęcie ' A b d a r - R a h m a n a będącego n p . w c z a ­
sie s n u . Jeśli podczas snu powstają tego r o d z a j u w i z j e ,
sen może w efekcie zneutralizować i powstrzymać m o c
zmysłów względem wewnętrznego świata boskiego, p o ­
nieważ zmysły m o g ł y b y je rozproszyć i unieść w s t r o ­
nę świata w i d z i a n e g o , odwracając je od świata u k r y ­
tego i niebieskiego królestwa. Światło prorocze może
zdominować umysły osób przeżywających uniesienie,
a które nie potrafiłyby przyciągnąć światła i go r o z ­
przestrzenić. P r o r o k widzi, z a t e m w stanie p r z e b u d z e n i a
t o , co ktoś i n n y Avidziałby podczas s n u . Doskonałość
Wysłannika s p r a w i a jednakże, iż jego postrzeganie n i e
ogranicza się wyłącznie do f o r m y w i d o c z n e j , ale osią­
ga rzeczywistość ukrytą. P r o r o k pojął w sposób j a s n y ,
ż e w i a r a była d l a człowieka takiego j a k ' A b d a r - R a h -
m a n siłą, która go przyciągała w stronę świata, j a k i
obrazował R a j , a n a d m i a r dóbr i bogactwo stanowiły
inną siłę, j a k a go przyciągała w stronę obecnego życia,
w stronę świata niższego. G d y b y zainteresowanie s p r a ­
w a m i tego świata było silniejsze i przewyższało to
drugie, wówczas zostałby odsunięty od swojej d r o g i do
R a j u . Jeśli dzięki wierze uniósłby się do góry, s y m b o l e m
tego powolnego postępu b y ł o b y w świecie w i d z i a n y m
„czołganie się na k o l a n a c h " . W t y m stanie objawiłyby
mu się światła rzeczywistości wewnętrznych za „szy­
b a m i " wyobraźni. D l a t e g o właśnie sąd dotyczący ' A b d
a r - R a h m a n a nie ograniczał się do tego ostatniego, cho­
ciaż w i z j a dotyczyła właśnie jego. T e n sąd odnosił się
•do w s z y s t k i c h l u d z i oświeconych i o b d a r z o n y c h głę­
boką wiarą, którzy t a r g a n i przez wiarę i z b y t w i e l k i e b o g a ­
c t w o w i e d z i e l i , iż ostatecznie uniosą siędzięki sde w i a r y .
6 — a l - G a z a l f — Nisza świateł
46 Rozdział drugi

T e n f a k t daje ci do z r o z u m i e n i a , w j a k i sposób p r o ­
r o c y postrzegają k o n k r e t n e , widoczne f o r m y i w j a k i
sposób widzą rzeczywistości umysłowo poznawalne u k r y ­
t e p o d t y m i f o r m a m i . Najczęściej rzeczywistość u m y ­
słowo p o z n a w a l n a u k a z u j e się n a j p i e r w w w i z j i we­
wnętrznej, następnie oświeca zdolność wyobraźni, w k t ó ­
rej o d c i s k a się analogiczna f o r m a rzeczywistości u m y ­
słowej i o d t w a r z a ją. T e n t y p objawień w stanie p r z e ­
b u d z e n i a w y m a g a i n t e r p r e t a c j i , t a k j a k te, które o b j a ­
wiają się w czasie snu i które wymagają i n t e r p r e t a c j i
s y m b o l i c z n e j . T e , które zdarzają się we śnie, p r z e d ­
stawiałyby jedną czterdziestą szóstą przypadłości p r o ­
r o c z y c h , a w i z j e w stanie p r z e b u d z e n i a b y ł y b y , m o i m
z d a n i e m , w zależności jednej t r z e c i e j , a więc większej.
Przypadłości prorocze, które zwróciły naszą uwagę, do­
tyczyłyby w zasadzie trzech k a t e g o r i i , a wizje w s t a ­
nie p r z e b u d z e n i a tworzyłyby jedną z t y c h k a t e g o r i i .

Punkt drugi
Zdolności l u d z k i e o n a t u r z e świetlistej, upo­
rządkowane według h i e r a r c h i i i pozwalające
poznać symbole koraniczne 1 7 0

Pierwszą zdolnością jest zdolność c z u c i a , która 1 7 1

p r z y j m u j e b o d ź c e pięciu zmysłów. Jednocześnie jest


o n a j a k b y źródłem i zasadą zdolności zwierzęcej , 1 7 2

gdyż to dzięki niej zwierzę jest właśnie t a k i e , a n i e


inne. Ta zdolność istnieje już nawet u d z i e c k a w s t a ­
d i u m oseska.
D r u g a zdolność to zdolność wyobrażania sobie . To 173

o n a kształtuje dane zmysłowe i zachowuje je w sobie,


by następnie dostarczyć je zdolności i n t e l e k t u a l n e j , 174

która mieści się p o n a d nią, jeśli ta p i e r w s z a jej p o ­


t r z e b u j e . T a . zdolność n i e występuje u małego d z i e c k a
Symbolika niszy, lampy, szkła, drzewa, oliwy, ognia 47

w -początkach jego r o z w o j u , dlatego właśnie pragnąc


jakiejś r z e c z y d z i e c k o z a p o m i n a o n i e j w m o m e n c i e ,
g d y ta rzecz z a n i k a i jego d u s z a już jej nie pożąda.
T o z j a w i s k o m a miejsce a ż d o c h w i l i , g d y dziecko d o ­
rastając płacze i d o m a g a się tej r z e c z y , jeśli ją się od
niego o d d a l i , ponieważ jej obraz t k w i w d z i e c k u z a ­
c h o w a n y w jego wyobraźni. Ta zdolność może wystę­
p o w a ć u zwierząt, lecz nie u w s z y s t k i c h , j a k n p . w p r z y ­
p a d k u m o t y l a , który r z u c a się w ogień. M o t y l k i e r u j e
się w stronę o g n i a , ponieważ bardzo l u b i światło d n i a
i sądzi, że ogień jest o k n e m w k i e r u n k u światła.
S p i e s z y więc w stronę o g n i a i o d c z u w a cierpienie, g d y
się od niego o d d a l a , przebywając długo w ciemności.
G d y b y m o t y l posiadał t ę zdolność z a c h o w a n i a i u m i e j ­
scowienia bólu, n i e powróciłby w to samo miejsce,
cierpiąc z a p i e r w s z y m r a z e m . T y m c z a s e m pies u d e r z o ­
ny k i j e m o d d a l a się i u c i e k a na jego w i d o k .
T r z e c i a zdolność t o zdolność i n t e l e k t u a l n a , która
1 7 S

opanowuje i s t o t y d u c h o w e 1 7 6
u w o l n i o n e spod wła­
d z y c z u c i a i wyobraźni. O n a właśnie kształtuje właści­
wą substancję człowieka, nie występując n a t o m i a s t a n i
u zwierząt, a n i u małych d z i e c i . P r z e d m i o t e m j e j ' p o ­
strzegania są d a n e konieczne i u n i w e r s a l n e , o c z y m
wspomnieliśmy, mówiąc o p r z e w a d z e światła i n t e l e k t u
n a d światłem o k a .
C z w a r t a zdolność t o zdolność myślenia . T o o n a 1 7 7

u j m u j e c z y s t e dane i n t e l e k t u a l n e , b y n a nie o d d z i a ­
ływać, by je łączyć, tworząc wiedzę wyższą. Jeśli n p .
u z y s k a d w a w n i o s k i , zestawia je i w y s u w a nową k o n ­
kluzję. To działanie może trwać bez końca.
Zdolność piąta to święta zdolność p r o r o c z a . J e s t to
zdolność, jaką posiadają p r o r o c y oraz niektórzy świę­
ci . To w n i e j ujawniają się polecenia N i e w i d z i a n e g o ,
1 7 8

6*
46 Rozdział drugi

p r a w a świata przyszłego, liczne dane pochodzące z k r ó ­


l e s t w a n i e b a i z i e m i , a nawet w i e d z a Pana., która p r z e ­
k r a c z a zdolności władz i n t e l e k t u a l n y c h . Do tej świę­
tej m o c y odnoszą się słowa B o g a : „ W t e n sposób o b j a ­
wiliśmy tobie d u c h a pochodzącego o d Naszego r o z -
k a z u , ty n i e widziałeś, co to jest Księga i w i a r a , lecz
My uczyniliśmy ją światłem, dzięki któremu p r o w a ­
d z i m y prostą drogą" . 1 7 9

. Istnieje z a t e m sfera znajdująca się p o n a d r o z u m e m ,


gdzie zostaje objawione t o , co w y m y k a się r o z u m o w i .
To w s z y s t k o jest łatwe do przyjęcia, nawet d l a takiego
człowieka j a k t y , przywiązanego do świata r a c j o n a l ­
nego. N i e jest to trudniejsze do z r o z u m i e n i a niż f a k t ,
iż r o z u m s a m w sobie z a j m u j e miejsce wolne od odróż­
n i e n i a i odczuć i że mogą mu b y ć objawione r z e c z y
n a d z w y c z a j n o i cudowne p o z a d a n y m i zmysłów i r o z ­
różniania. N i e p o z b a w i a j z a t e m t w o j e j d u s z y ostatecz­
nej doskonałości!
Jeśli chcesz znaleźć jakiś przykład występujący u l u ­
d z i o b d a r z o n y c h szczególnymi łaskami, weź p o d u w a ­
g ę znajomość p o e z j i . J e s t ona p r z y w i l e j e m j e d n y c h ,
1 8 0

r o d z a j e m c z u c i a i p o s t r z e g a n i a , czego są j)ozhawieni
i n n i , n i e z d o l n i , b y odróżnić h a r m o n i j n e r y t m y c h r o ­
m y c h . Zauważ także, i ż t a zdolność i n t u i c y j n a może b y ć
u niektórych osób t a k dalece rozwinięta, że p o z w a l a
im tworzyć z m u z y k i i pieśni w i b r a c j e i u d e r z e n i a
wszelkiego r o d z a j u . One z k o l e i wywołują uczucie s m u t ­
k u , radości, senności, śmiechu, s t a n szaleństwa, który
z a b i j a l u b p o w o d u j e omdlenie. R e z u l t a t y dają o sobie
znać u osób o b d a r z o n y c h wrodzoną intuicją. I s t o t a ,
która jest p o z b a w i o n a tego p r z y w i l e j u , może słuchać
j a k i n n i t y c h s a m y c h dźwięków, lecz o d c z u w a b a r d z o
słabo w p ł y w tej m u z y k i , dziwiąc się jednocześnie, że
Symbolika niszy, lampy, szkła, drzewa, oliwy, ognia 49

l u d z i e popadają w ekstazę l u b tracą świadomość. G d y ­


b y w s z y s c y l u d z i e posiadający p a n o w a n i e n a t y m i n ­
t y m n y m zmysłem m u z y k i z e b r a l i się, a b y racjonalnie
pojąć te r e z u l t a t y , n i c by nie zdziałali.
J e s t to przykład pochodzący raczej z d z i e d z i n y pos­
p o l i t e j , ale łatwy d o z r o z u m i e n i a . N i e pozostaje c i
n i c innego j a k zastosować go w szczególnym p r z y p a d k u
w i e d z y i n t u i c y j n e j i proroczej, i dążyć do tego, by z n a ­
leźć się w gronie osób posiadających tę zdolność, j a k ­
k o l w i e k małe by to n i e było grono. S a m i święci stano­
wią znaczną grupę tego grona. Jeśli nie osiągniesz t e ­
go s t a n u , staraj się z d o b y ć wiedzę teoretyczną w o p a r ­
c i u o przykłady, j a k i e przytoczyliśmy i wskazówki,
j a k i c h udzieliliśmy. Jeśli nawet w tej s y t u a c j i nie r a ­
dzisz sobie i nie osiągasz tego s t a n u , n i e pozostaje ci
n i c innego j a k przyłączyć się do t y c h , którzy w to w i e ­
rzą. „ W y w y ż s z y B ó g n a różne stopnie t y c h spośród
was, którzy wierzą i którzy o t r z y m a l i wiedzę" . m

Wiedza 1 8 2
z n a j d u j e się p o n a d wiarą, a w i e d z a w e w ­
nętrzna jest p o n a d wiedzą. W i e d z a wewnętrzna jest
świadomością , w i e d z a jest r o z u m o w a n i e m , a w i a ­
1 8 3 1 8 4

ra czystą akceptacją w zgodzie z tradycją. M i e j z a t e m


zaufanie do t y c h , którzy są świadomi a l b o do t y c h ,
którzy posiadają wiedzę . 185

T e r a z , k i e d y już poznałeś t y c h pięć zdolności, w i e d z ,


że w s z y s t k i e one są światłami, ponieważ ujawniają
i czynią w i d o c z n y m i różne kategorie istniejących r z e c z y .
P r z e d m i o t y postrzegane przez czucie i wyobraźnię n a ­
leżą do tej k a t e g o r i i , m i m o że te dwie zdolności są
jednocześnie wspólne d l a zwierząt. U człowieka j e d n a k
te zdolności mają szlachetniejszy i donioślejszy c h a ­
r a k t e r , ponieważ został on s t w o r z o n y w w i e l k i m celu.
U zwierząt o d d a n y c h do d y s p o z y c j i człowieka te moce
60 Rozdział drugi

powstały t y l k o p o t o , b y służyć i m j a k o i n s t r u m e n t y
w p o s z u k i w a n i u żywności. T y m c z a s e m u człowieka m i a ­
ły służyć j a k o sieć przeznaczona do z d o b y c i a szlachet­
n y c h zasad w i e d z y religijnej. W c h w i l i , g d y człowiek
postrzega jakąś pojedynczą jednostkę, jego i n t e l e k t
t w o r z y sobie ogólną ideę t a k , j a k wspomnieliśmy w zwią­
z k u z s y m b o l i c z n y m znaczeniem wyrażenia „czołgać
się na k o l a n a c h " . T e n t e m a t został więc p r z y p o m n i a n y .
Powróćmy zatem do symboli koranicznych.

Wyjaśnienie symboli wersetu światła 1 8 6

Można by długo mówić o podobieństwie istniejącym


pomiędzy pięcioma zdolnościami a niszą, szkłem, l a m ­
pą, d r z e w e m i oliwą, lecz będę się skracał i ograniczę
się do w s k a z a n i a m e t o d y i n t e r p r e t a c j i .
N a j p i e r w omówimy zdolność c z u c i a . Jeśli r o z p a t r u ­
jesz ją w r a z z jej c e c h a m i c h a r a k t e r y s t y c z n y m i , s t w i e r ­
dzasz, że jej światła wychodzą p r z e z pewną liczbę
otworów t a k i c h j a k oczy, u s z y , n o z d r z a . S y m b o l e m ,
j a k i jej n a j b a r d z i e j odpowiada w świecie w i d z i a n y m ,
jest n i s z a .
K o l e j n a zdolność t o moc wyobraźni. Z n a j d u j e m y d l a
niej t r z y cechy c h a r a k t e r y s t y c z n e : p o pierwsze, p o ­
wstała z tej samej m a t e r i i , co świat niższy i n i e p r z e ­
z r o c z y s t y . W istocie p r z e d m i o t p o s t r z e g a n y przez w y ­
obraźnię ma r o z m i a r y , kształt i określone k i e r u n k i i jest
bardziej l u b mniej b l i s k i p o d m i o t o w i , j a k i g o postrze­
g a . P o z a t y m , w naturze s u b s t a n c j i nieprzezroczystej
określanej przez a t r y b u t y ciała leży t o , a b y maskować
czyste światła i n t e l e k t u , które wymykają się spod
określeń: k i e r u n k u , rozmiarów, bliskości bądź o d d a ­
lenia.
Po d r u g i e , z chwilą g d y ta n i e p r z e z r o c z y s t a w y o b r a ź -
Symbolika niszy, lampy, szklą, drzewa, oliwy, ognia 51

n i a staje się c z y s t a i s u b t e l n a , gładka i oczyszczona,


z a c z y n a odpowiadać rzeczywistościom i n t e l e k t u a l n y m
i p r z y c h o d z i z pomocą i c h światłom, nie przeszkadzając
już więcej i c h błyskowi.
P o trzecie, n a początku p o t r z e b u j e m y wyobraźni p o
t o , by kontrolować wiedzę intelektualną i uniknąć
wszelkiej spójności, n i e p o k o j u i nieporządku. P r z e d ­
s t a w i e n i a wyobraźni są z a t e m niezbędne d l a w i e d z y i n ­
t e l e k t u . Te t r z y własności spotykają się w świecie w i ­
d z i a n y m w związku ze światłem w i d o c z n y m t y l k o we
szkle. N a początku szkło było i s t o t n i e substancją n i e ­
przezroczystą, lecz oczyszczone i d e l i k a t n e szkło n i e
z a k r y w a światła l a m p y , ale przekazuje je w t a k i e j p o ­
s t a c i , w j a k i e j się pojawiło, chroniąc je p r z e d siłą w i a t r u
i p r z e m i e s z c z a n i e m . Szkło jest z a t e m głównym s y m b o ­
l e m wyobraźni.
N a t r z e c i m m i e j s c u znajduje się m o c i n t e l e k t u a l n a ,
dzięki której o d b y w a się zbieranie szlachetnej w i e d z y
boskiej. W i e s z t e r a z , dlaczego jej s y m b o l e m jest l a m p a .
Zrozumiałeś to dzięki wyjaśnieniom, j a k i c h ci u d z i e l i ­
liśmy mówiąc, iż p r o r o c y są l a m p a m i , które świecą.
Czwartą mocą jest moc myślenia, której celem jest
wydostać się z jednego p n i a , wypuścić dwie gałęzie,
spośród których każda r o z d z i e l a się na d w i e inne i t a k
d a l e j , co s p r a w i a , że l i c z b a gałęzi się pomnaża w myśl
podziałów i n t e l e k t u a l n y c h , a b y ostatecznie dojść do
wniosków, które są o w o c a m i dźwiganymi przez te g a ­
łęzie. Owoce z k o l e i posiadają w z a r o d k u zaczątek t e j
samej e w o l u c j i , ponieważ można je zapylać jedne dzię­
k i d r u g i m w nieskończoność. T a k powstają owoce,
o c z y m wspomnieliśmy w n a s z y m dzieło al Qistas al-mus-
taąim . S y m b o l e m , j a k i o d p o w i a d a tej m o c y w świe­
1 8 7

cie f i z y c z n y m , jest drzewo, a ponieważ jego owoce t w o -


52 Rozdział drugi

rzą materię pozwalającą pomnażać światła w i e d z y ,


umieszczać je i dzierż3 ć, to a n i drzewo p i g w y , a n i j a b ­
T

łoni, a n i drzewo granatów, ale drzewo oliwne j a k o je­


d y n e wśród w s z y s t k i c h drzew najlepiej s y m b o l i z u j e t o
drzewo. P u l p a daje ze swojego o w o c u oliwę, która s t a ­
je się płynem napełniającym lampę. O l i w a z o l i w e k
c h a r a k t e r y z u j e się t y m wśród w s z y s t k i c h produktów
oleistych, ż e światło, j a k i e w y t w a r z a , m a s i l n y b l a s k
i daje dużo d y m u . Jeśli określimy je j a k o drzewo b ł o ­
gosławione, wówczas stado, którego owce są l i c z n e ,
l u b drzewo, które daje wiele owoców, jest drzewem r o ­
dzącym ciągle nowe owoce i p o w i n n o b y ć nazwane
d r z e w e m błogosławionym. A ponieważ „gałęzie" r e ­
f l e k s j i i n t e l e k t u a l n y c h wymykają się spod zależności k i e ­
r u n k u , bliskości i odległości, można bez o b a w y p o w i e ­
dzieć, iż to drzewo n i e jest „ani ze W s c h o d u a n i z Z a ­
chodu" . 1 S 8

Piątą mocą jest święta moc p r o r o c z a p r z y p i s y w a n a


świętym j a k o m o c bezwzględnie c z y s t a i szlachetna.
J e d n a część m o c y myślowej m u s i b y ć z a s i l o n a , p o b u ­
d z o n a i wspomożona z zewnątrz, by m ó c n a b y ć różne
rodzaje w i e d z y . Jednocześnie d r u g a część tej samej m o ­
cy może b y ć t a k c z y s t a , iż w y d a j e się, że p r z e b u d z i się
sama bez n i c z y j e j p o m o c y z zewnątrz. To właśnie ta
c z y s t a m o c jest w pełni swoich sił, co można wyrazić
p r z y p o m o c y następujących słów: „którego o l i w a p r a ­
w i e b y świeciła, n a w e t g d y b y nie dotknął jej ogień" . 1 8 9

W rzeczywistości istnieją święci, których światło błysz­


c z y samo z siebie t a k mocno, że m o g l i b y się o b y ć bez
p o m o c y proroków. Wśród proroków n a t o m i a s t są t a c y ,
którzy m o g l i b y się zupełnie o b y ć bez p o m o c y a n i o ­
łów. P o d a n y s y m b o l o d p o w i a d a więc doskonałe tej m o c y .
Symbolika niszy, lampy, szklą, drzewa, oliwy, ognia 53

Te światła są umieszczone jedne względem d r u g i c h


według pewnego porządku, p r z y c z y m zdolność c z u c i a
znajduje się n a p i e r w s z y m miejscu. J e s t t o j a k b y faza
początkowa i p r z y g o t o w a w c z a d l a m o c y wyobraźni.
M e można b y pojąć m o c y wyobraźni, g d y b y t a n i e
znajdowała się po zdolności c z u c i a .
M o c e myślenia i i n t e l e k t u a l n a następują po dwóch
p i e r w s z y c h . W doskonałej zgodzie z t y m w s z y s t k i m
szkło jest j a k n a c z y n i e d l a l a m p y , a n i s z a mieści szkło.
D l a t e g o właśnie t e k s t k o r a n i c z n y podaje dokładnie, iż
l a m p a jest we szkle, a szkło jest w n i s z y i ponieważ
te w s z y s t k i e światła znajdują się jedne n a d d r u g i m i ,
wyrażenie „światło n a świetle" 1 9 0
jest t u t a j n a j o d p o ­
w i e d n i e j s z y m określeniem.

Wnioski
T e n s y m b o l i z m jest j a s n y d l a serc osób wierzących,
proroków bądź świętych i n i e jest p r z e z n a c z o n y d l a
niewierzących. Z a d a n i e m światła jest prowadzić, lecz
jeśli jest ono odwrócone od dobrej d r o g i , wówczas z a ­
c z y n a błądzić, staje się ciemne, a ciemności n i e p r o ­
wadzą donikąd, a n i w stronę błędu, a n i w stronę p r a w ­
d y . I n t e l i g e n c j a niewierzących jest przekształcona, d z i a ­
ł a n a o p a k t a k samo, j a k i c h zdolności p o s t r z e g a n i a ,
które w i c h p r z y p a d k u łączą się, by i c h jeszcze b a r d z i e j
zwodzić. T o o t y m r o d z a j u l u d z i mówi się s y m b o l i c z ­
n i e , że znajdują się na głębokim m o r z u , że p o k r y w a
i c h f a l a , n a d którą w z n o s i się d r u g a f a l a , a n a d nią
są c h m u r y . To są ciemności jedne n a d d r u g i m i . 1 M

Głębokie morze p r z e d s t a w i a świat niższy, pełen śmier­


t e l n y c h niebezpieczeństw, nieszczęsnych poczynań, n i e ­
p o k o j ó w utrudniających prawidłowe r o z u m o w a n i e .
54 Eozdsial drugi

P i e r w s z a f a l a to f a l a pożądań, które nakłaniają do


bestialskiego postępowania w p o s z u k i w a n i u p r z y j e m ­
ności zmysłowych i m a t e r i a l n y c h s a t y s f a k c j i , toteż „ b ę ­
dą używali i będą j e d l i j a k zwierzęta" . Ta fala b a r ­
192

dzo słusznie została p r z e d s t a w i o n a j a k o f a l a ciemności,


gdyż „miłość do r z e c z y c z y n i ślepym i głuchym".
D r u g a f a l a t o f a l a n a t u r a l n y c h skłonności t y p o w y c h
d l a o k r u t n y c h zwierząt, które pobudzają do złości, n i e ­
nawiści, zazdrości, chełpliwości, zmagań i r y w a l i z a c j i .
O n a również jest określana j a k o f a l a ciemności, p o ­
nieważ „złość pożera r o z u m " . B y ć może t r z e b a b y
193

powiedzieć, że jest to wyższa f a l a , bo złość przewyż­


sza pożądanie. Ta f a l a s p r a w i a , że ludzie zapominają
i o d w r a c a uwagę przyjemności pożądliwych, a pożąda­
nie i pragnienie są zupełnie niezdolne do tego, by
przeciwstawić się złości.
Jeśli c h o d z i o c h m u r y , to są to zwodnicze w i e r z e n i a ,
fałszywe opinie oraz szkodliwe wyobrażenia, które
kształtują się j a k zasłony oddzielające niewierzącego
od w i a r y i w i e d z y o p r a w d z i e i uniemożliwiają jego
oświecenie przez światło słońca K o r a n u i przez światło
i n t e l e k t u . Własnością c h m u r jest zakryć błysk światła
słońca.
Ponieważ te w s z y s t k i e r z e c z y posiadają naturę c i e m ­
ności, toteż tworzą ciemności, a n a d n i m i inne c i e m ­
ności. Te ciemności są zasłonami, które uniemożliwiają
poznanie r z e c z y najbliższych, nie mówiąc już o r z e ­
c z a c h odległych. D l a t e g o właśnie niewierzący są j a k b y
zasłonięci i n i e z d o l n i do tego, by uznać nawet w n a j ­
prostszej formie c u d o w n y c h a r a k t e r tego w s z y s t k i e g o ,
co d o t y c z y P r o r o k a , a co wyrażają słowa: „ G d y w y ­
ciąga swoją rękę, zaledwie ją w i d z i " . W r e s z c i e , p o -
Symbolika niszy, lampy, szklą, drzewa, oliwy, oi/nia 55

nie waż źródło w s z y s t k i c h świateł p o c h o d z i od P r a w ­


dziwego światła t a k , j a k p o w i e d z i a n o p o p r z e d n i o , każdy
z w o l e n n i k Jedności ma absolutne p r a w o wierzyć w t o ,
iż t e n , kogo B ó g nie o b d a r z a światłem, nie ma żadnego
światła. Powiedzieliśmy wystarczająco dużo na t e m a t
tego wersetu i to p o w i n n o cię zadowolić.
1 9 4
Rozdział t r z e c i

dotyczący znaczenia słów Proroka: „Bóg posiada siedem­


dziesiąt zasłon światła i ciemności'''' i jeśliby je zerwał,
oślepiająca chwała Jego oblicza pochłonęłaby każdego, kogo
dotknęłoby Jego spojrzenie. Jedna tradycja podaje siedem­
set zasłon, a inna siedemdziesiąt tysięcy 198

B ó g objawiający się sam sobie i w sobie nie może


mieć zasłony j a k b y t , który jest zasłonięty. S t w o r z e n i a
zasłonięte dzielą się na t r z y k a t e g o r i e :
— te, które są zasłonięte przez same ciemności,
— te, które są zasłonięte przez światło zmieszane
z ciemnościami,
— t e , które są zasłonięte p r z e z czj^ste światło.
Te t r z y rodzaje b y t ó w dzielą się następnie na różne
g a t u n k i , co n i e w z b u d z a mojej wątpliwości. Mógłbym
sztucznie ograniczyć tę liczbę do siedemdziesięciu, lecz
nie jestem p e w i e n , że c h o d z i t u t a j o ustalenie k o n ­
kretnej l i c z b y i o w y l i c z a n i e , j a k również nie w i e m ,
c z y znaczenie tej t r a d y c j i jest dobre, c z y złe. Jeśli
c h o d z i o l i c z b y siedemset l u b siedemdziesiąt tysięcy,
t o j e d y n i e siły p r o r o k a b y ł y b y zdolne d o t a k i c h o b l i ­
czeń. M o i m z d a n i e m , jest o c z y w i s t e , iż te c y f r y są po
t o , by uwzględnić wielką liczbę, a nie po t o , a b y ustalić
określoną ilość, co się często z d a r z a . B ó g wie n a j l e -
Znaczenie zasłon światła i ciemności 57

p i e j , co dzieje się naprawdę i to zagadnienie p r z e k r a c z a


nasze k o m p e t e n c j e . To w s z y s t k o , co mogę uczynić
w tej c h w i l i , to wyjaśnić, co oznaczają te kategorie i n i e ­
które i c h p o d g r u p y .

Kategoria pierwsza
W tej grupie c h o d z i o t y c h , którzy są zasłonięci przez
same ciemności. Są to a t e i ś c i , a więc c i , którzy nie
196

wierzą w B o g a i w dzień Sądu Ostatecznego . J e d n o ­ 197

cześnie są to c i , którzy w o l e l i wybrać życie w świecie


d o c z e s n y m aniżeli w świecie przyszłym, ponieważ w n i c
n i e wierzą. Są to l u d z i e dwojakiego r o d z a j u :
J e d n i c h c i e l i zrozumieć, j a k a była p r z y c z y n a tego
świata i co p r z y p i s a n o N a t u r z e . T y m c z a s e m N a t u r a
198

jest p r z y m i o t e m istniejącym w ciałach i jest względem


n i c h nierozłączna, ale jest c i e m n a , ponieważ nie p o ­
s i a d a w i e d z y a n i w i e d z y samej w sobie l u b tego, co
z niej emanuje, a n i światła widocznego w sposób f i ­
z y c z n y , a p o z a t y m nie jest też z d o l n a do postrzegania..
D r u d z y troszczą się t y l k o o s a m y c h siebie, nie m y ś ­
ląc o p o s z u k i w a n i u p r z y c z y n y wszechświata. Żyją n a ­
t o m i a s t j a k zwierzęta. I c h zasłoną jest i c h własna d u s z a ,
która jest mętna, oraz i c h m r o c z n e pożądania. N i e
ma ciemności b a r d z i e j ociężałej niż ciemność namię­
tności 1 9 9
oraz d u s z y . D l a t e g o właśnie B ó g powiedział:
„Czy widziałeś tego, k t o wziął sobie namiętność za
swojego b o g a " . A wysłannik B o g a powiedział: „ N a ­
2 0 0

miętność jest n a j b a r d z i e j z n i e n a w i d z o n y m bożkiem


c z c z o n y m n a z i e m i " . T e n rodzaj l u d z i może b y ć z k o ­
201

l e i p o d z i e l o n y n a kolejne g r u p y :
Jedną grupę stanowią c i , którzy uznają, iż j e d y n y m
celem w t y m świecie jest spełnienie pragnień, zaspoko­
jenie c h u c i oraz delektowanie się przyjemnościami z w i e -
58 Mozdział trzeci

rzęcymi ciała i stołu, j a k również radość z noszenia


o z d ó b . Są to n i e w o l n i c y przyjemności, j a k i e uwielbiają.
Te przyjemności są p r z e d m i o t e m poszukiwań, to i c h
w i a r a , a jej osiągnięcie oznacza z d o b y ć błogosławień­
stwo wyższe. Z lubością z a t e m zniżają się do p o z i o m u
zwierząt, a n a w e t jeszcze niżej. C z y istnieje m r o k b a r ­
dziej m r o c z n y ? Ci l u d z i e są rzeczywiście zasłonięci przez
mrok.
I n n a g r u p a uważa, ż e szczyt szczęścia polega n a z w y ­
ciężaniu, z a b i j a n i u , a t a k o w a n i u i z d o b y w a n i u jeńców
oraz więźniów. T a k i e było p r z e k o n a n i e Arabów b e d u i -
nów, a także t a k i e jest p r z e k o n a n i e p l e m i o n k u r d y j ­
s k i c h i dużej l i c z b y szaleńców. Są b o w i e m zasłonięci
przez m r o k n a t u r a l n y c h d z i k i c h skłonności, które n i m i
zawładnęły, zapewniając i m największe rozkosze. C i
l u d z i e są z a d o w o l e n i z tego, iż znajdują się na p o z i o ­
m i e d z i k i c h zwierząt, a nawet jeszcze niżej.
T r z e c i a g r u p a uważa, że największym szczęściem jest
bogactwo i powodzenie, ponieważ f o r t u n a s t a n o w i n a ­
rzędzie do spełnienia l u d z k i c h pragnień, pozwalając
zadowolić w s z y s t k i e żądze. I c h j e d y n y m zajęciem jest
zbierać d o b r a , łączyć własności, rasowe k o n i e , s t a d a , zbie­
rać płody r o l n e i ukrywać p o d ziemią złote m o n e t y .
W i d z i m y , że spędzają całe życie na p o k o n y w a n i u n i e ­
bezpieczeństw p u s t y n i , podejmują długie w y p r a w y oraz
podróże przez m o r z e , b y gromadzić b o g a c t w a , których
strzegą zazdrośnie, n i e korzystając z n i c h wcale i n i e
dając korzystać i n n y m . T o w n i c h godzą słowa P r o r o k a :
„Nieszczęśliwy t e n , k t o jest n i e w o l n i k i e m srebra, n i e ­
szczęśliwy t e n , k t o jest n i e w o l n i k i e m złotych m o ­
n e t " * . C z y istnieje większy m r o k j a k t o oszustwo,
którego człowiek stał się ofiarą, podczas gdy złoto
i srebro są t y l k o d w o m a k r u s z c a m i , zwłaszcza bez
2 0 3
Znaczenie zasłon światła i ciemności 59

korzyści d l a s a m y c h siebie i jeśli n i e służą do r e a l i z o ­


w a n i a potrzeb m a t e r i a l n y c h , jeśli nie są w y d a w a n e ,
można je zamienić na k a m i e n i e .
C z w a r t a g r u p a jest bardziej postępowa w s t o s u n k u do-
p o z i o m u n i e w i e d z y p o p r z e d n i c h i uznaje się za mądrzej­
szą. Są to l u d z i e , którzy utrzymują, że i c h idealne szczęś­
cie polega na osiągnięciu s z a c u n k u i r e p u t a c j i , na z d o ­
b y c i u dużej l i c z b y uczniów tudzież niepodważalnego
a u t o r y t e t u . W i c h pojęciu najważniejszą sprawą j e s t
dać się oglądać i oślepić obserwatorów. Są wśród n i c h
t a c y , którzy posuwają się t a k d a l e k o , że wyrzekają się
jedzenia i znoszą okropne n i e d o s t a t k i . Cały swój m a ­
jątek przeznaczają n a t o m i a s t na z a k u p szat, dzięki k t ó ­
r y m się stroją, przyciągając uwagę i n n y c h . C i w s z y s c y
l u d z i e stanowią znaczną grupę, lecz są zasłonięci p r z e d
w z r o k i e m B o g a przez ciemności własnej d u s z y wypeł­
nionej wyłącznie m r o k i e m . Jest bez znaczenia w y m i e ­
niać każdego z n i c h w t y c h g r u p a c h , j a k i e podaliśmy.
Możemy j e d n a k wyodrębnić spośród t y c h l u d z i t y c h ,
którzy przyznają, iż „Nie ma innego B o g a oprócz
N i e g o " , ale w i e l o k r o t n i e czynią to ze s t r a c h u albo
w trosce o t o , by uzyskać p o m o c muzułmanów i i c h
życzliwość, albo po p r o s t u chcąc wyłudzić od n i c h p i e ­
niądze. C z a s a m i i c h postępowanie w y n i k a ze ślepego
f a n a t y z m u ślubowanego o j c o m . Jeśli to świadectwo
w i a r y nie w y n i k a u n i c h z pobożnego postępowania,
to nie jest w stanie wyprowadzić i c h z ciemności, p r o ­
wadząc ku światłu. I c h o p i e k u n a m i są Tagut , k t ó ­ 204

r z y wyprowadzają i c h z e światła k u ciemnościom. T e n ,


kogo dotknęły słowa potwierdzające Jedność boską
i k t o s m u c i się z p o w o d u swoich złych czynów, radując
się d o b r y m i u c z y n k a m i , wydostanie się z ciemności,
nawet g d y b y jego w y k r o c z e n i a b y ł y l i c z n e .
60 Bozdział trzeci

Kategoria druga

D o tej k a t e g o r i i l u d z i można zaliczyć t y c h , którzy


z o s t a l i zasłonięci przez światło pomieszane z m r o k i e m .
T a g r u p a obejmuje t r z y p o d g r u p y :
— c i , których m r o k ma swoje źródło w zmysłach,
— c i , których m r o k t k w i w wyobraźni,
— c i , których ciemności to złe analogie i n t e l e k t u a l n e .
P i e r w s z a p o d g r u p a obejmuje t y c h , którzy są zasło­
nięci przez m r o k zmysłów. D o j a k i e j k o l w i e k n i e n a ­
leżeliby g r u p y , w s z y s c y bez wyjątku, p r z e k r o c z y l i s t a ­
d i u m , w k t ó r y m człowiek interesuje się t y l k o i w y ­
łącznie sobą. Są pobożni i pragną znać swojego P a n a .
N a najniższym p o z i o m i e z n a j d u j e m y wyznawców b o ż ­
ków, na wyższym dualistów, a o b y d w a p o z i o m y są o d ­
dzielone przez pewną ilość szczebli.
C i l u d z i e z r o z u m i e l i , ogólnie rzecz biorąc, ż e p o s i a ­
dają jednego P a n a , że p o w i n n i go wybrać ze względu
na. ciemną duszę i żyć w p r z e k o n a n i u , iż i c h P a n ma
większą wartość aniżeli inne r z e c z y . N i e s t e t y zasłona
ciemności zmysłów uniemożliwiła i m przekroczenie
świata w i d z i a n e g o . D l a t e g o właśnie s t w o r z y l i sobie p r z y
p o m o c y drogocennych materiałów, t a k i c h j a k złoto,
srebro i s z a f i r y , f i g u r k i będące d l a n i c h bożkami. Ci
l u d z i e b y l i zasłonięci przez światło chwały i piękna.
Chwała i piękno są w rzeczywistości a t r y b u t a m i B o g a
oraz świateł b o s k i c h , lecz o n i p r z y p i s a l i i m wyłącznie
ciała zmysłowe, ponieważ zwiódł i c h m r o k zmysłów,
który, j a k zauważyliśmy p o p r z e d n i o , p o s i a d a naturę
mroczną względem świata duchowego i umysłowo p o ­
znawalnego.
Następna p o d g r u p a p r z y p o m i n a dalekowschodnie p l e -
Znaczenie zasłon światła i ciemności 61

m i o n a t u r e c k i e , które nie posiadają, a n i społeczności,


a n i p r a w a religijnego. Ci ludzie wierzą w jednego P a n a ,
a ten m u s i b y ć najpiękniejszą rzeczą. Jeśli widzą czło­
w i e k a , drzewo, k o n i a albo jakiś i n n y piękny p r z e d m i o t ,
wówczas składają mu pokłon, głosząc słowa: „ O t o nasz
P a n " . Są zasłonięci przez światło piękna pomieszane
z ciemnościami zmysłów. Dostrzegają j e d n a k światło
piękna w sposób bardziej p r z e n i k l i w y aniżeli z w o l e n ­
n i c y bożków. W istocie czczą piękno w sposób ogólny,
a nie p o d postacią jednej osoby, której by to piękno
p r z y p i s y w a l i . Czczą piękno n a t u r a l n e , a nie piękno,
jakie m o g l i b y s a m i wytworzyć własnymi rękami.
Trzecią podgrupę stanowią c i , którzy twierdzą: „Nasz
P a n p o w i n i e n b y ć o b d a r z o n y istotą świetlistą, o w s p a ­
niałej formie, o sile, o dominującej obecności oraz p o ­
w i n i e n b y ć t a k i , by nie można było zbliżyć się do niego
na małą odległość, p o w i n i e n b y ć postrzegany przez z m y ­
sły, ponieważ t e n , k t o nie byłby „ z m y s ł o w y " , nie p o ­
siadałby rzeczywistości. S t w i e r d z i w s z y , że ogień po­
siada te cechy, zaczęli go czcić i u z n a l i za P a n a . Ci
ludzie z o s t a l i zasłonięci przez światło siły i b l a s k u , k t ó ­
re należy do świateł B o g a .
W czwartej podgrupie znajdują się t a c y , którzy t w i e r ­
dzą, że skoro posiadają wiarę w ogień, który można
zapalić i zgasić w t e d y , g d y zechcą, to nie można łą­
czyć go z p r z y m i o t a m i b o s k i m i . T e n t y l k o zasługuje
na m i a n o „ b o s k i " , k t o dzierży władzę i p o s i a d a wolność
działania, k t o nie jest od nas uzależniony i panuje n a d
n a m i dzięki swojemu w y s o k i e m u m i e j s c u . W i e d z a
o gwiazdach i i c h wpływie była u t y c h l u d z i powszech­
n a , dlatego niektórzy c z c i l i S y r i u s z a , i n n i J o w i s z a bądź
inne g w i a z d y w zależności od m o c y , jaką im te wierze-

T — a l - G a z a l i — N i s z a świateł
62 Rozdział trzeci

n i a dawały. C i l u d z i e b y l i zasłonięci przez światło


„uniesienia" i błysk p a n o w a n i a należący do świateł
boskich.
Piąta p o d g r u p a oparła się na o p i n i i g r u p y poprzed­
n i e j , lecz stwierdziła: „Nasz P a n nie może pochodzić
z większej l u b mniejszej s u b s t a n c j i świetlistej, ale p o ­
w i n i e n pochodzić z największej". O d d a w a l i z a t e m cześć
słońcu twierdząc, że jest największe. Są to l u d z i e , k t ó ­
r z y z o s t a l i zasłonięci przez światło wielkości, oddając
się i n n y m , ale i to było pomieszane z m r o k i e m zmysłów.
Szósta i o s t a t n i a p o d g r u p a dominowała w swoich
poglądach n a d pozostałymi uznając, iż każde ś w i a t ł o ^
nie jest więzione wyłącznie przez słońce, lecz przez
inne światła, które b y ł y świetliste. W i c h p r z e k o n a n i u
nie w y p a d a , a b y jeden P a n dzielił swoją świetlistą n a ­
turę z jakimś i n n y m p a n e m . C z c i l i więc światło ujęte
w sposób u n i w e r s a l n y , ujmując w s z y s t k i e rodzaje świa­
teł na świecie. U z n a l i , że to światło jest P a n e m wszech­
świata i że w s z y s t k i e dobre r z e c z y pozostają w związku
z n i m . Widząc j e d n a k zło istniejące w świecie u z n a l i ,
że nie można łączyć go z P a n e m , uwalniając Go od
j a k i e g o k o l w i e k zła. O n i właśnie u s t a l i l i zasadę k o n ­
f l i k t u pomiędzy światłem a ciemnościami, do których
s p r o w a d z i l i wszechświat nazywając go Y a z d a n i A h r i -
man . 20S

Wyjaśnienia, j a k i c h udzieliliśmy odnośnie do tej p i e r ­


wszej g r u p y p o w i n n y cię zadowolić, chociaż w jej obrę­
bie można by wyliczać wiele przykładów.
D r u g a g r u p a obejmuje t y c h , którzy z o s t a l i zasło­
nięci przez światło pomieszane z ciemnością wyobraźni.
P r z e k r o c z y l i sferę postrzegania zmysłów i p o t w i e r d z i l i
istnienie czegoś, co znajduje się p o n a d r z e c z a m i z m y ­
słowymi. N i e s t e t y nie m o g l i przekroczyć sfery m o c y
Znaczenie zasłon światła i ciemności 63

wyobraźni. Czczą B y t zasiadający n a T r o n i e . N a n a j ­


niższym p o z i o m i e t y c h wyznawców znajdują się „ c i e -
leśni" , a następnie przychodzą l i c z n e g r u p y fcarra-
2 0 e

miyya '. N i e j e s t e m w s t a n i e omówić i c h tez, co zresztą


207

niepotrzebnie przedłużyłoby moje rozważania. N a n a j ­


wyższym p o z i o m i e mieszczą się c i , którzy negują cie­
lesność B o g a i w s z y s t k i c h jego akeydensów z wyjąt­
k i e m szczególnego m i e j s c a „ n a d " .
I c h z d a n i e m t o „ n a d " , c z e m u n i e można przypisać
żadnego k i e r u n k u , czego nie można opisać j a k o coś,
co z n a j d u j e się p o z a światem bądź w jego wnętrzu,
zakłada, że i s t n i e j e t y l k o t o , co można sobie w y o b r a ­
zić. N i e z r o z u m i e l i n a t o m i a s t , i ż p i e r w s z y stopień d u ­
chowości p r z e k r a c z a wszelkie zależności przestrzenne.
Trzecią grupę stanowią c i , którzy z o s t a l i zasłonięci
przez światła boskie pomieszane ze złymi i c i e m n y m i
„światłami" i n t e l e k t u . Z w o l e n n i c y tej t e o r i i czczą „ B o ­
ga Słuchającego, Widzącego, Mówiącego, Znającego,
Silnego, Pragnącego, Żyjącego" 2 0 8
wolnego o d w s z e l ­
k i c h zależności p r z e s t r z e n n y c h . Jednocześnie r o z u m i e ­
ją te a t r y b u t y 2 0 9
j a k o te, które odpowiadają i c h włas­
n y m . Z d a r z a się, ż e jeden spośród n i c h s t w i e r d z a o t ­
warcie, „iż J e g o słowa są dźwiękami i słowami j a k n a ­
sze słowa". I n n y zaś przewyższając tego pierwszego
p o w i e : „ J a k n a s z wewnętrzny język bez dźwięków
i słów". Zajmują podobne stanowisko n a w e t w t e d y ,
g d y p y t a m y i c h o p r a w d z i w e znaczenie „Słuchu,
W z r o k u i Życia b o s k i e g o " , powracają zawsze do a n -
t r o p o m o r f i z m u ° , wyrzekając się dosłownej i n t e r p r e ­
2 1

t a c j i , ponieważ n i e z r o z u m i e l i znaczenia t y c h p r z y ­
m i o t ó w w o d n i e s i e n i u do B o g a . O n i również uznają,
nawiązując do s p r a w y Jego wolności, że r o z w i j a się
w czasie t a k j a k n a s z a wolność i że w y m a g a p o s z u k i -
C4 "Rozdział trzeci

wań i d e c y z j i t a k j a k w n a s z y m p r z y p a d k u . Są to s t a ­
n o w i s k a dobrze znane i nie t r z e b a i c h omawiać ze szcze­
gółami. Ci l u d z i e , j a k powiedzieliśmy, są zasłonięci
przez mieszaninę świateł i ciemności i n t e l e k t u a l n y c h .
O t o w s z y s t k i e g r u p y l u d z k i e tej drugiej k a t e g o r i i
obejmującej zasłoniętych przez światło pomieszane
z mrokiem.
i;
Kategoria trzecia
Ta k a t e g o r i a d o t y c z y t y c h , którzy są zasłonięci przez
czyste światło. Zwrócę uwagę t y l k o n a t r z y g r u p y
w obrębie tej k a t e g o r i i , bo można by je wyliczać w nie-?
skończono ść.
N a p i e r w s z y m m i e j s c u znajdują się c i , którzy po­
jęli, co należy f a k t y c z n i e rozumieć p o d pojęciem „ J e g o
a t r y b u t y " i którzy uświadomili sobie, iż określenia:
„ s ł o w o " , „ w o l a " , „ m o c " , „wiedza" nie odnoszą się
w t a k i m s a m y m sensie do przymiotów b o s k i c h i l u d z ­
k i c h . U n i k a l i więc definicji B o g a w oparciu o Jego
a t r y b u t y , biorąc p o d uwagę Jego związek ze stworze­
n i a m i t a k , j a k uczynił Mojżesz, odpowiadając n a p y ­
tanie F a r a o n a „ K t o jest P a n e m ś w i a t ó w ! " W s p o m n i a ­
n i l u d z i e sformułowali następującą odpowiedź: „Jest t o
P a n , który dzięki swojej świętości i t r a n s c e n d e n c j i po­
siada a t r y b u t y , które znajdują się p o z a g r a n i c a m i do­
słownego z n a c z e n i a i który w p r o w a d z a w r u c h n i e ­
biosa i ziemię, sprawując n a d n i m i władzę".
Następnie w h i e r a r c h i i przychodzą c i , których z d o l ­
ności r o z u m o w a n i a są wyższe aniżeli p o z i o m pozosta­
łych. O n i właśnie z r o z u m i e l i , że jest wiele niebios,
a m o t o r e m każdego z n i c h była i n n a i s t o t a z w a n a
aniołem. Związek aniołów ze światłami b o s k i m i o d b y ­
wał się poprzez g w i a z d y . Następnie zauważyli, że p o -
Znaczenie zasłon światła i ciemności 65

szczególne n i e b a znajdowały się wewnątrz i n n e j sfery,


w której poruszają się własnym r u c h e m każdego d n i a .
P a n e m jest więc t e n , k t o w p r o w a d z a w r u c h n a j b a r d z i e j
oddalone ciało niebieskie obejmujące w s z y s t k i e sfery,
ponieważ w s z e l k a mnogość s p r o w a d z a się do J e g o p o d ­
miotu . 2 U

Trzecią grupę tworzą l u d z i e , którzy d o t a r l i jeszcze


d a l e j . I c h z d a n i e m w p r o w a d z e n i e w r u c h ciał n i e b i e s ­
k i c h powinno być aktem pomocniczym, aktem adoracji
i p o k o r y dopełnionym wobec P a n a światów przez j e d ­
nego spośród sług zwanego aniołem. T e n anioł jest
w t a k i m s a m y m związku ze światłami b o s k i m i j a k
księżyc z e światłami w i d o c z n y m i . C i l u d z i e u t r z y m y ­
w a l i , ż e P a n e m jest t e n , k o m u został podporządkowany
motor 2 1 2
poruszający sfery. P a n e m jest także t e n , k t o
w p r o w a d z a w r u c h w s z y s t k o na zasadzie porządku,
a nie poprzez prostą drogę. P r o b l e m r e a l i z o w a n i a tego
porządku i jego n a t u r y jest s k o m p l i k o w a n y i z n a j d u j e
się p o z a możliwościami r o z u m o w a n i a w i e l u i n t e l i ­
gencji, wykraczając p o z a granice tego dzieła.
O t o w s z y s c y , którzy n a różnych p o z i o m a c h z o s t a l i
zasłonięci p r z e z czyste światło.
Istnieje j e d n a k c z w a r t a g r u p a t y c h , którzy docierają
d o końca . O b j a w i o n o i m , ż e t e n B y t został określony
213

j a k o n i e z g o d n y z czystą Jednością i pełną D o s k o n a ­


łością. Ma to związek z głęboką przyczyną, której
wyjaśnienie nie jest p r z e d m i o t e m tego t r a k t a t u . T e n b y t
jest j a k słońce względem i n n y c h świateł, a światła
odwróciły się od tego, k t o w p r o w a d z a w r u c h n i e b i o s a ,
k t o w p r o w a d z a w r u c h n a j b a r d z i e j oddalone Ciało n i e ­
bieskie i n a w e t od tego, k t o daje r o z k a z , by je w p r o w a ­
dzić w r u c h , kierując się w stronę tego, k t o stworzył
n i e b i o s a , n a j b a r d z i e j oddalone ciało niebieskie i k t o
66 Rozdział trzeei

wreszcie stworzył tego, który w y d a j e r o z k a z , b y w p r o ­


wadzić ciała w r u c h . W s p o m n i a n i ludzie p r z y b y l i
2 U

z a t e m d o B y t u czystego, pokonując w s z y s t k i e o m ó w i o ­
ne e t a p y . Chwała Jego o b l i c z a obejmuje to w s z y s t k o ,
co ci l u d z i e z o b a c z y l i wewnątrz i na zewnątrz s a m y c h
siebie. P o z a t y m zauważyli, że On dzięki swojej świę­
tości i t r a n s c e n d e n c j i jest w o l n y od w s z y s t k i e g o , co
M u przypisywaliśmy.
Jednocześnie wśród t y c h w y m i e n i o n y c h osób nastą­
piły pewne podziały. Istnieją t a c y , d l a których to
w s z y s t k o , co z o b a c z y l i , zostało w y m a z a n e i zniknęło,
zachowując t y m s a m y m świadomość, ż e istnieje Piękno
i Świętość oraz piękno, j a k i e osiągnęli docierając do
obecności b o s k i e j . W t y m p r z y p a d k u p r z y m i o t y i c h
w i z j i się wymazały, ale o n i j a k o p o d m i o t y w i z j i nie
zniknęli.
I n n i tworzący elitę duchową d o t a r l i znacznie d a l e j .
Pochłonęła i c h chwała Jego o b l i c z a , a m o c Jego m a ­
j e s t a t u sprawiła, że przeżyli s t a n o m d l e n i a i j a k g d y b y
zniknęli. P r z e s t a l i b y ć świadomi s a m y c h siebie, zagłu­
s z y l i swoje „ j a " wewnętrzne. M e pozostało i m n i c i n ­
nego j a k J e d y n y B z e c z y w i s t y B ó g , a słowa „ W s z y ­
stkie r z e c z y są nietrwałe z wyjątkiem J e g o o b l i c z a " ,
stałj" się d l a n i c h o s o b i s t y m doświadczeniem i prze­
2 1 5

ż y w a n y m s t a n e m . W p i e r w s z y m r o z d z i a l e zwróciliś­
2 1 6

my uwagę na zastosowanie w y r a z u ittiliad i jego z r o z u ­


mienie. Ittihad jest właśnie o s t a t e c z n y m celem t y c h ,
którzy docierają do B o g a .
Wśród o m a w i a n y c h osób są i t a k i e , które pokonały *
w s z y s t k i e wyróżnione e t a p y u n i e s i e n i a duchowego, ale
i c h wędrówka była krótka i rozpoczęła się od z d o b y c i a
w i e d z y o świętości B o g a i jego t r a n s c e n d e n c j i . Z o s t a l i
o n i również o p a n o w a n i n a t y c h m i a s t przez tego, d o
Znaczenie zasłon światła i ciemności 67

kogo i n n i docierają p o d koniec Arędrówki i j a k nagły


powiew w i a t r u pochłonęło i c h boskie o b j a w i e n i e . 2 1 7

Chwała Jego o b l i c z a pochłonęła w s z y s t k o . W y d a j e się,


iż ta p i e r w s z a o p i s a n a droga była drogą A b r a h a m a ,
p r z y j a c i e l a B o g a , a drugą drogę stanowiła droga M u -
h a m m a d a , który jest u k o c h a n y m B o g a . B ó g w i e n a j ­
l e p i e j , j a k i e b y ł y t a j e m n i c e t y c h wędrówek, a j a k i e
tajemnice świateł i stanów.
M o i m celem było przedstawić kategorie l u d z i , k t ó ­
r z y z o s t a l i zasłonięci. B y ć może jest b a r d z o p r a w d o p o ­
dobne, że analizując głoszone t e z y i zasłony osób
przeżywających uniesienia duchowe, m o ż e m y osiągnąć
liczbę siedemdziesięciu tysięcy. Jeśli się dobrze z a s t a ­
nowisz, zauważysz, że w n a s z y m podziale nie pominęliś­
m y żadnej g r u p y . Wśród o m a w i a n y c h osób niektóre
mogły b y ć zasłonięte przez a t r y b u t y nierozłączne d l a
n a t u r y l u d z k i e j , przez zmysły, wyobraźnię, analogie i n ­
t e l e k t u a l n e l u b przez czyste światło.
O t o o d p o w i e d z i n a twoje w s z y s t k i e p y t a n i a . T a prośba
spadła n a m n i e niespodziewanie, g d y m ó j umysł b y ł
n i e s p o k o j n y i miałem rozproszone myśli, próbując
zając się inną sprawą. Chciałbym prosić B o g a , by mi
wybaczył, jeśli pióro zdradziło moje myśli i jeśli p o ­
pełniłem błędy. Pogrążyć się w otchłani b o s k i c h t a ­
j e m n i c to rzecz niebezpieczna, a p r ó b o w a ć dostrzec
światło boskie z z a zasłony l u d z k i e j n a t u r y , to przedsię­
wzięcie n i e z w y k l e t r u d n e .
•f
PRZYPISY
i

Wszechpotężny, Wszechmocny i Miłosierny są przymiotami


1

Boga i należą do dziewięćdziesięciu dziewięciu jego imion.


1
Prawda — al-liaąiąa — oznacza tutaj Boga.
3
Rzeczywistość — W oryginale al-haqq (Rzeczywisty, jedyny
istniejący Bóg) określa Boga w aspekcie ontologicznym.
4
Jeden z uczniów poprosił al-Grazalego, aby wyjaśnił mu
symbolizm zawarty W Wersecie światła W Koranie. Autor traktatu
przystępuje więc do omówienia pewnych tajemnic, zastrzegając
jednak, iż zrozumienie tych kwestii wymaga specjalnej wiedzy
i wtajemniczenia. Jego rozmówca nie jest jeszcze przygotowany
Wewnętrznie do tego, by zgłębić ukryte prawdy, toteż musi zado­
wolić się wyłącznie krótkimi wyjaśnieniami.
Werset światła jest 35 wersetem sury X X I V w Koranie. Dzięki
swojej treści odegrał ważną rolę w historii mistyki muzułmań­
skiej, czego przykładem może być traktat Miśkat al-anwar.
„Bóg jest światłem niebios i ziemi, jego światło jest podobne do
niszy, w której jest lampa, lampa jest we szkle, a szkło jest jak
gwiazda świecąca. Zapala się ona od drzewa błogosławionego,
drzewa oliwnego, ani ze Wschodu, ani z Zachodu, którego oliwa
prawie by świeciła, nawet gdyby nie dotknął jej ogień. Światło
na świetle. Bóg prowadzi drogą prostą ku światłu, kogo chce.
Bóg przytacza przykłady dla ludzi, Bóg o każdej rzeczy jest
wszechwiedzący".
Przytaczając wersety z Koranu, powołuję się na polski prze­
kład J. Bielawskiego, Warszawa 1986.
4
Słowa tradycji muzułmańskiej, zgodnie z którą liczba tych
zasłon ma wynosić siedemdziesiąt tysięcy.
• Por. Kor. 111, w. 7, ... „lecz przypominają to sobie tylko
Przypisy 69

ludzie obdarzeni wzumem"., Kor. IV, w. 162, ... „lecz tym spo­
śród nich, którzy są utwierdzeni W wiedzy".
' Zdunie pełniące rolę przysłowia.
8
W oryginale występuje wyraz 'drif, co oznacza dosłownie
osobę posiadającą wiedzę. W języku mistycznym 'drif jest wy­
branym, który dostąpił wtajemniczenia i zdobył wiedzę tajemną.
• Por. al-Gaziili, Ihyd 'nlum ad-din, t. I, Kair 1933, s. 89.
10
Słowa przypisywano Muhainmadowi.
11
Nur.
12
'Awdmm— l.mn. od Wyrazu 'dmm — należący do ogółu.
13
Hawdęs, l.mn. od wyrazu hdss — szczególny.
14
Hawaęs al-liawdss — inaczej mówiąc szczególni spośród szcze­
gólnych a więc tworzący elitę.
Ten podział na trzy grupy odpowiada podziałowi zgodnie ze
stopniami pewności (yaąin):
— ci, którzy posiadają pewność wiedzy religijnej ('ilm al-yaąin),
—: ci, którzy mają pewność wewnętrzną Cayn al-yaąin)
i wizję (iydn),
— ci, którzy posiadają pełną i całkowicie osiągniętą pewność
(haąą al-yaąin).
18
Jest to jedno z wielu zdań Wskazujących na jedność Boga.
18
Ztihiir od wyrazu „pojawiać się" — zahara.
17
Qalb. Al-Gazali mówi w Ihyd (t. III, s. 3-4), że serce jest z
jednej strony organem ciała, a z drugiej jest subtelną i duchową
zasadą,' jest rzeczywistością człowieka.
18
'Ayii.
18
'Aql. Intelekt jest dla al-Gazalego zdolnością poznawania,
która ma swoją siedzibę w sercu i obejmuje jednocześnie różne
wiedze. (Por. Ihyd, t. III, s. 11).
20
Buh. Duch jest z jednej strony duchem znajdującym się
we krwi człowieka, a z drugiej to substancja duchowa mieszcząca
się i działająca W człowieku. Por. Ihyd, t. III, s. 3-11.
21
Nafs insdni. Dusza stanowi z jednej strony ogół namiętności
człowieka, a z drugiej jest człowiekiem w jego rzeczywistości,
przy czym tę rzeczywistość można określić przy pomocy różnych
atrybutów w zależności od stanów duszy.
22
Słowa tradycji. Por. także Kor. III, w. 59.
23
Liczne wersety Koranu mówią o Tronie boskim: Kor. VII,
w. 54, Kor., II, w. 255.
70 Przypisy

**• Wyrażenie „Najwyższa rada" opisuje aniołów, Por. Kor.


X X X V I I , w. 8, Kor. X X X V I I I , W. 69.
" Haydl.
'* Wahm.
» Filer.
«* Bikr.
*> Hifz.
30
Por. Ihya, t. III, s. 8. -Al-Farabi użył w Pańshcie doskonałym
tego samego porównania, przy czym Władca został przyrównany
do serca. Por. al-Farabi, Państwo doskonale, Polityka, tłum.
J. Bielawski, B K F , Warszawa 1967, rozdz. X X I , s. 52. (por.,
tekst arabski s. 88-89 w opracowaniu A. Nadira, Bejrut 1968).
Andaluzyjski mistyk Ibn 'Arabi (1165-1240) podjął ten sam te­
mat w traktacie Księga boskich wskazówek w udoskonaleniu kró­
lestwa ludzkiego (por. tekst arabski opracowany przez H. S. Ny-
berga, Leyde 1919, s. 103-240). Wspomniane zmysły są tutaj
porównane do osób zbierających podatki dla skarbu królestwa.
31
Por. Ihya, t. IV, s. 379-380.
32
Kryterium wiedzy.
33
Kamień refleksji.
31
Kor., XVIII, W. 49.
Kor. L , w. 22.
3 5

38
Kor. X X X I I , W. 12.
' Cadim.
3

38
Al-Gazali stosuje w traktacie wyraz hddit, by podkreślić,
że coś się zdarza w czasie.
38
Wdgib.
40
Ga'iz.
41
Mustahil. Al-Gazali stosuje W swoim tekście określenia
muzułmańskiej scholastyki (kalam) — wdgib, gd'iz, mustahil za-
miast mumkin (możliwy) i mumtani (niemożliwy) używanych
przez filozofię arabską.
42
Hikma.
43
Al-Gazali przypisuje Koranowi taką samą funkcję, jaką
al-Farabi obdarza Intelekt czynny (al-aql al-fa'al).
Por. Kor. L X I V , w. 8.
44

Por. Kor. IV, w. 174.


4 5

Al-Gazali nazywa świat zmysłowy 'alom al-hdss.


46

47
Świat widziany to 'dlam al-muśaliada.
Przypisy 71

: 'Alam al-malaliiit zwany również światem ukrytym —•• 'alam


48

al-gayb — stanowi świat substancji poznawalnych umysłowo.


** Aś-Sams al-mahsusa.
" Inne księgi objawione oznaczają tutaj księgi żydowskie
i chrześcijańskie.
** Por. Kor., VII, w. 179.
" Dosłownie „niebiański", należący do świata Boga.
" Por. Kor., X I V , w. 48, „W dniu, kiedy ziemia zostanie za­
mieniona na inną ziemię i tak samo niebiosa i kiedy oni stawią
się przed Bogiem". ••
" J/ł 'rag jest nie tylko uniesieniem wewnętrznym, ale również
uniesieniem W zaświaty. Por. Ibn 'Arabi, Księga o podróży nocnej
do najbardziej szlachetnego miejsca, Warszawa 1990, B K F , rozdz.
III.
86
As-salik to wędrujący, tu mistyk, który osiągnął już drugi
stopień wtajemniczenia, bo pierwszy stopień polega na wyrażeniu
pragnienia, by podjąć drogę do Boga.
88
MaWika.
87
Słowa tradycji.
88
Ukryty w nawiązaniu do czegoś, co pochodzi ze świata
'alam al-gayb.
88
Por. Kor. V I , w. 59.
88
Ar-ruli al-ąudsi an-nabawi odnosi się do Proroka Mttham-
mada.
81
As-sirdg al-munir. Por. Kor. X X X I I I , W. 46.
82
Por. Kor. X X I V , W. 35.
" Por. tamże. v
84
Por. tamże.
88
Ar-Buh al-ilahiyya.
88
'Ali oznacza tutaj zięcia Proroka, a następnie jednego spo­
śród kalifów (656-661).
8
* Ibn 'Abbas był wujem Muhammada. Zmarł w roku 653.
W. przyszłości Abbasydzi mieli wziąć od jego imienia swoją nazwę.
Te słowa należą do tradycji przekazywanej przez opowieści
88

ludowe.
Por. Kor. L X X V I I I , W. 38.
88

• Por. Kor. X X V I I I , W. 29, nawiązanie do Mojżesza i góry


Synaj.
Batów w znaczeniu wewnętrzny, ukryty i ezoteryczny pojawia
n
72 Przypisy

się ezęsto w" terminologii mistycznej. Jego przeciwieństwem jest


zahir^ zewnętrzny.
72
Mugarrab.
'* l8ra'fil jest Archaniołem, który przez trzy lata towarzyszył
duchowo Muhammadowi, zanim Gabriel przekazał mu posłan­
nictwo.
54
Por. Kor. X X V I I , w. 165-166.
'* Magdz.
Al-Gazali wprowadza do swojego traktatu podtytuły. W tym
przypadku ów podtytuł brzmi haqiqa, a więc prawda.
" Por. Kor. VII, w. 54.
78
Zuhur.
jzhar.
•* 'Adam.
81
Wugud.
82
Al-.mawgiid al-liaąg.
83
Haąiąat al-haqd'iq — Prawda nad prawdami lub Prawda
wszystkich prawd określa największą tajemnicę, jaką odkrywa
podczas swojego uniesienia człowiek. Ta tajemnica polega na
uświadomieniu sobie, iż prawdziwe istnienie jest własnością Boga.
84
'ArijTm, 1. mn. od słowa 'drif.
86
Oblicze — wagh. Por. Kor. X X V I I I , W. 88.
••• Por. Kor. X L , w. 16.
87
Są to słowa wypowiadane przez muzułmanów na początku
każdej modlitwy.
88
Ma'iyya.
88
Tab'iyya.
Galdl.
n
Kibriyd.
** Chodzi tutaj o traktat al-Maqsad al-asnd, który al-Gazali
napisał podczas swojej izolacji (1095-1105).
•a 'Jrfan to rodzaj wiedzy mistycznej.
84
Dawq jest w języku mistycznym wewnętrznym doświadcze­
niem.
•* Farddniyya.
88
Sukr.
•' Są to słowa wypowiedziane przez słynnego mistyka al-Hal-
laga, który został stracony w Bagdadzie w roku 922.
Przypisy 73

,s
Te słowa w-ypowiedzlał Abu Yazid al-Bistami, mistyk perski
zmarły w roku 857.
•** To zdanie zostało niesłusznie przypisane al-IIallagowi,
w rzeczywistości ich autorem był mistyk perski Abii Sa'id Ibn
Abu Hayr (zm. 1049).
100
Uśaq-\. mn. od słowa 'aiiq — kochanek, kochający.
101
Stan upojenia jest zwany w języku mistycznym « « # . Po
raz pierwszy ten termin w takim właśnie znaczeniu pojawił się
wraz z osobą Abii Yazida al-Bistamiego, który takie upcjenia
przeżywał. Zasadniczym źródłem do poznania tych upojeń jest
praca 'Abd ar-Rahmaua Badawiego Safahat aę-siifiyya (Upojenia
mistyczne) Wydana W Kairze w roku 1949.
103
Ittihad uznawany za stan, w którym człowiek-sługa staje
się Panem, jest w pojęciu al-Gazalego absurdem. Autor uważa,
iż należałoby raczej powiedzieć, że ittihad polega na zniknięciu
świadomości mistyka podczas kontemplacji. W dziele Ihya (t. IV,
s. 212) al -Gazali dzieli ittihad na cztery etapy. Pierwszy etap
polega na tym, że człowiek stwierdza, iż nie ma Boga oprócz
Niego, używając własnych słów, lecz jednocześnie jego serce nie
jest świadome znaczenia tych słów. Drugi etap charakteryzuje się
tym, że człowiek wierzy w znaczenie tych słów tak, jak uwierzyli
wszyscy muzułmanie. Następnie kontempluje ten fakt dzięki
wizji, a dzięki światłu Prawdy zbliża się do Boga. Wtedy Właśnie
widzi wiele rzeczy, dostrzega wielość, ale jako tę, która pochodzi
od Jednego. Etap czwarty polega na t y m , iż człowiek widzi w ist­
nieniu tylko Jednego. Sufi nazywają ten stan fanź W tawhid (za­
topienie W jedności). Ten stan, zdaniem al-Gazalego jest rezultatem
ma'rifa (wiedzy intuicyjnej).
10J
Słowa wypowiedziane przez al-Halłaga, por. Le Diwan,
s. 93, 1931.
Są to dwa wiersze Abii Nuwfisa, poety zmarłego w roku 815
104

W Bagdadzie. Warto zaznaczyć, że Abu. Nuwas słynął przede


wszystkim z wierszy bachicznyoh.
Fana' — unicestwienie, anihilacja. Do tej pory w różnych
105

opracowaniach dotyczących literatury mistycznej pojawiały się


liczne interpretacje tego słowa i zarazem tego stanu. Wydaje się,
iż słowo fana' należy interpretować w zależności od kontekstu
duchowego i teologicznego, w jakim pojmują je poszczególni
74 Przypisy

autorzy. Gdyby np. tłumaczyć fana' jako unicestwienie, anihiTację,


lub zniszczenie, oznaczałoby to, że przekształcamy myśl al-Ga­
zalego, który nie traktuje fana* jako „usunięcie bytu". Zdaniem
autora chodzi tutaj o wygaszenie bądź wymazanie indywidualnej
świadomości. Podobnie zresztą ma się rzecz z wyrazem tawhid.
Tłumaczyć tawhid jako unię, fuzję jest błędem. Słowo tawhid,
które określa wiarę W Jedynego Boga, nabiera W języku mistycz­
nym szczególnego znaczenia i staje się „ograniczeniem do Jed­
ności" poprzez wygaszenie indywidualnej świadomości w wyniku
kontemplacji.
106 / f ^ i e ż y tłumaczyć jako wygaszenie własnego wy­
e l l g a i l n a

gaszenia, co zresztą autor wyjaśnia W tekście. i


Jest to stan tawhid, o którym wspomniano w przypisie 105.
1 0 7

Al-Gazali nazywa postrzeganie zmysłowe basar.


1 0 8

io» \\rj ja wewnętrzna lub wizja intelektu to basira.


z

Al-Gazali używa W tekście Wyrazu hallfa — przedstawiciel,


1 1 0

nawiązując do myśli koranicznej o tym, iż człowiek reprezentuje


Boga na ziemi.
Por. Kor. V I , w. 103.
1 1 1

Huwiyya określa istotę aktualizującą (hecceitas).


112
;;
" Por. Kor. II, w. 115.
a

Autor stosuje wyrażenie wugtih al-ąulub.


1 1 4

W języku arabskim to zdanie ma następującą postać:


1 1 6

la Huwa Ula Huwa.


Mówiąc o jedności Boga al-Gazali używa wyrazu tawhid.
1 1 8

Jedność boska — w tym przypadku farddniyya — zawiera


1 1 7

w sobie odcień jedyności. Rdzeń •wyrazu farddniyya oznacza bowiem


samotność, indywidualność, a także nieporównywalność.
Słowa tradycji przypisywane jednemu z towarzyszy Proroka
1 1 8

Abu Hurayra. Por. także Ihya, t. I, s. 19.


Słowa tradycji, por. al-Buhari, Sahih, t. VIII, s. 131.
1 1 8

Por. Ihya, t. IV, s. 236.


1 8 0

Por. Kor. L X V I I , w. 3 oraz Kor. L X X I , w. 15.


1 2 1

Wahdaniyya — jedność Boga jest synonimem wyrazu far­


122

ddniyya.
Por. Kor. X, W. 3,31, Kor. XIII, W. 2, Kor. X X I I , w. 5.
1 2 3

Słowa tradycji przypisywanej Abu Hurayra.


1 2 4

" To zdanie wypowiedział, jak podaje tradycja Abu Bakr,


ł

jeden spośród kalifów sprawiedliwych (632-634).


Przypisy 75

1 2 6
Por. X L I , w. 53.
1 2 7
Kontemplacja w języku mistycznym nazywa się muśdhada.
128
Istidldl.
128
Por. Kor. III, w. 7, Kor. IV, w. 102.
130 Przysłowie.
131
Słowa tradycji.
132
Odwołując się do werestu światła, al-Gazall Wyjaśnia w t y m
rozdziale znaczenie symboliczne tych wyrazów.
133
Mundsaba.
1 3 4
Inna tradycja przyrównuje serce do pochodni, która błysz­
czy światłem wiary. Por. Ihya, t. I, s. 109.
Słowo mulk określa zwierzchność boską.
1 3 6

1 3 6
Świat widoczny to 'alam m-śdhada.
1 3 7
Świat niewidoczny lub ukryty to 'alam al-gayb.
138
'Alam al-malakut.
188
Por. Kor. L X V I I , W. 22.
140
Hazirat al-guds to inaczej raj.
141
Por. Kor. L X X I X , w. 16, W tej świętej dolinie (al wadi al-
muąaddas) Bóg nakazał Mojżeszowi, by zdjął swoje sandały,
a następnie przekazał mu jego powołanie.
142
Aę-Sirat al-mustaqim jest prawidłową drogą, o którą modłą
się muzułmanie, por. Kor. I, w. 6 oraz Kor. X X X V I I , W. 118 t u :
w nawiązaniu do Mojżesza.
143
Mital.
1 4 4
Por. Kor. VI, W. 76.
Por. Kor. CXII — pierwsze wersety.
1 4 8

Por. Kor. X X X V I , W. 23.


1 4 6

14
' Mdhiyya — jest istotą czegoś możliwego (ąuiddiłas).
148
Ta'Mr jest właśnie tą sztuką interpretowania snów i marzeń.
Al-Buhari (Sahih, t. IV, s. 168) mówi, że pierwsze objawienie
i natchnienie Muhammada było marzeniem sennym.
148
Al-Gazali potwierdza w tym miejscu tę myśl, a wcześniej
mówił o tym w Ihyd, t. IV, s. 168.
160
Bamaddn to post przestrzegany przez muzułmanów przez
miesiąc, raz w roku zgodnie z kalendarzem muzułmańskim. Jego
istota polega na powstrzymaniu się od pokarmu i picia od wschodu
do zachodu słońca.
161
Al-wddi al-ayman, por. Kor. X X V I I I , W. 30.
"» Por. Kor. X L I I , W. 52.
76 Przypisy

Zdjęcie sandałów w świętej dolinie symbolizuje przygoto­


1 5 3

wanie do duchowej wędrówki, uni;sienia. Por. Ibn 'Arabi, Księga


o podróży nocnej do najbardziej szlachetnego miejsca. Warszawa
1990, I5KF, rozdz. II.
Pióro.
1 5 4

155
Lau-h mahfuz, por. Kor. L X X X V , W. 22.
156
Kitab mastur, por. Kor. LII, w. 2.
' Paąą manśiir. Kor. LII, w. 3.
15

153
Yad, por. Kor. X X I I I , w. 88, Kor. X X X V I , W. 83, Kor.
L X V I I , w. 1.
Jest to zdanie, które pojawia się często w wielu tekstach
1 6 8

mistycznych, ale którego pochodzenie nie jest bliżej określone.


Por. Kor. C X I V , W. 1-3.
Słowa tradycji.
1 8 1

Por. Kor. XIII, W. 17.


1 , 8

163
Bdtiniyya, od wyrazu bdtin — ukryty, wewnętrzny.
164
Haświyya — dosłownie ci, którzy Wypowiadają puste słowa.
Słowa tradycji.
1 6 5

166
Ftibar.
Słowa tradycji.
1 , 7

Por. Kor. VII, W. 22.


1 6 8

'Abd ar-Rahman Ibn 'Awf był człowiekiem wybranym przez


1 6 8

kalifa 'Urnara, by kierować radą odpowiedzialną za wybór jego


następcy. Jednocześnie otrzymał jako jeden spośród dziesięciu
wiadomość o raju. Por. Ihya, t. IV, s. 169.
Al-Gazali nazywa zdolności ludzkie ar-arwdh al-baśariyya.
1 7 0

Wyraz ruh, l.mn. arwdh oznacza ducha, duszę lub powiew. W trak­
tacie 3Iiśldt al-Gazali przyrównał słowo ruh do wyrazu ąuwwa
(siła, moc) uznanego przez arabskich filozofów za moc bądź zdol­
ność. W niniejszym tekście ruh jest więc zdolnością duchową
bytu ludzkiego.
Al-Gazali posługuje się określeniem „natura świetlista zdol­
ności ludzkich", by podkreślić, iż omawiane przez niego zdolności
są światłami, które pozwalają dostrzec istniejące rzeczy. Te moce
sprawiają, że człowiek, w przeciwieństwie do zwierząt, może po­
znać najsubtelniejsze tajemnice wiedzy religijnej.
171 Ar-ruh al-hassds.
Ar-ruh
172
al-hayawdni.
Ar-ruh
173
al-haydli.
Przypisy 77

174
Ar-ruh al-'aqli.
175
Ar-ruh al-aąli.
Al-Gnzali określając istoty duchowe używa wyrazu ma'ani
1 7 5

W znaczeniu „sens ukryty, idea",


ln \ . %\ al-fikri.
r r

179
Awłiyd.
Por. Kor. X V I I , w. 52.
1 7 8

Autor wprowadza do tekstu wyraz damą (smak), który


1 8 9

W tym przypadku oznacza osobiste doświadczenie, wewnętrzną


wiedzę i emocjonalne uczestnictwo.
181
Por. Kor. L X I I I , W. 11.
'lim określa tutaj wiedzę zdobytą, która wymaga od czło­
1 , 8

wieka pewnych zdolności intelektualnych.


138
Wigddn to świadomość mistyka.
184
Qiyds.
184
'Irfdn.
i8« p pr ypi 4.
o r Z s

187
Równowaga. Al-Gazali napisał to dzieło W okresie swojej
izolacji 1095-1105.
188
Por. Kor. X X I V , w. 35.
188
Por. Kor. X X I V , w. 35.
1 8 8
Por. Kor. X X I V , W. 35.
1 8 1
Por. Kor. X X I V , W. 40.
182
Por. Kor. X L V I I , W. 12.
i " Przysłowie.
Chodzi tutaj o surę X X I V , W. 35.
1 , 4

1 8 5
Tę tradycję przypisuje się Ibn Maga.
1 . 8
Mulhida.
' Por. Kor. IX, w. 45.
18

188
Tab'.
1.9
Hawd.
i M
Por. Kor. X L V , w. 23.
Słowa bliżej nie określonej tradycji.
2 0 1

288
Por. al-Butiarl, SaMh, t. IV, s. 41.
Dwa kruszce, dwa kamienie—hagaraynsą złotem i srebrem.
2 8 8

204
Tagut to buntownicy, demony, sam szatan. Por. Kor. II,
W . 257.
Yazdan jest światłem w walce z Ahrimanom, który symbo­
8 , 8

lizuje mrok.

8 — a l - G a z a l i — N i s z a świateł
78 Przypisy

*** Mufiassima.
Nazwa karramiyya pochodzi od założyciela ruchu Ibn Kar-
rama (zm. 869), który wierzył, że Bóg posiada ciało.
Są to atrybuty Boga.
2 0 8

«°» Sifat.
Taśbih.
810

Autor ma tutaj na uwadze przejście od Jednego do mno­


211

gości. Zdaniem al-Gazalego tak, jak ustalili to al-Farabi i Ibn


Sina, każda sfera niebieska posiada swoją inteligencję, która
wprowadza ją w ruch zgodnie z zasadą: najpierw najbardziej od­
dalona, potem sfera gwiazd stałych oraz w myśl porządku Pto­
lemeusza Saturn, Jowisz, Mars, Słońce, Wenus, Merkury i Księ­
życ. W świecie podksiężycowym ostatnią inteligencją jest Inte­
lekt czynny, który przekazuje człowiekowi wiedzę o rzeczach
umysłowo poznawalnych.
Mutd'. Ten motor, który porusza cały wszechświat, został
212

stworzony. Ibn 'Arabi nazywa ten motor Intelektem Pierwszym.


Por. Ibn 'Arabi, Księga o podróży..., rozdz. I, przypis. 15.
Wasilun, l.mn. od wdsił — przybywający.
212

Nawiązanie do poruszyciela.
2 1 4

Dawq.
218

« Hal.
!1

217
Tagalli.
S K O R O W I D Z IMION WŁASNYCH

*Abd ar-Rahman Ibn 'Awf 44 Jego 3, 14, 21, 22, 24-26, 30,
Abraham 67 31, 36, 37, 39, 41, 56,
Adam 9, 28, 40, 41 64-67
Ahriman 62
' A l i 18, 42 Ka'ba 40
Arab 37 Koran 3, 14, 15, 17, 42, 54
Arabowie 58 Król 41
Księga 13, 48
Bóg 3-5, 9, 14-19, 21-23,
26-31, 35-37, 40-43, 48, 49, Litościwy 3
55-57, 59, 61, 63, 64, 66, 67
Byt 21, 22, 65, 66 Majestat (ijaldl) 3, 22
Mihakk <m-nazar 12
Cuda serca 11 Miłosierny 3
Mi'ydr al- 'Urn 12
Duch 17, 18, 39 Mojżesz 28, 37, 38, 42, 64
Dzień zmartwychwstania 22 Mówiący 63
Muhammad 3, 17, 67
Gabriel 12, 18
Góra 18 Najwyższa rada 9
Najwyższy 16, 27, 28
Ibn 'Abbas 18 Natura (tab') 57
Ibn Mas'ud 33
Ihyd 11 Obecność Boga 19
lśra'fil 18 On 5, 21, 22, 24-26, 30, 31,
Istnienie (wugiid) 10, 22 37, 66

Jedność 24, 27, 55, 59, 65 Pan 4, 14, 30, 35-37, 41, 48,
Jedyny 22, 26, 40, 66 60-62, 64-66
80 Skorowidz imion własnych

Piedestał 9 Syriusz 61
Piękno 66
Pierwszy 21 Tagut 59
Posłaniec 14 Tron 9, 63
Pragnący 63
Prawda 3, 23, 26, 28 TJbayy Ibn Ka'ba 33
Prawdziwy 22, 55
Prorok 3, 12, 16, 45, 54, 56, 58 Widzący 63
Wielkość (kibriyd) 22
Calam 40, 41 Wszechmiłosierny 40
ał-Qistas al-musiaqim 51 Wszechmocny 3
Wszechpotężny 3
Ezeczywistość (ał-haqq) 3, 27 Wysłannik 42
Rzeczywisty 40, 66
Yazdan 62
Sąd Ostateczny 57
Silny 63 Znający 63
Słuchający 63 Zwierzchnik 41
Świętość 66
Synaj 38, 44 Żyjący 63

i
S K O R O W I D Z TERMINÓW
FILOZOFICZNO-MISTYCZNYCH

'Adam 20 Eallfa 25
'Alam al-gayb 16 Haąiąa 19, 20
'Alom al-lidss 15 Hagigat al-liaqa'iq 21
'Alam al-malakui 15, 16 Haświyya 42
'Alom al-muśdhada 15 Hawd 57
'Agi 8-11, 13, 14, 25 Hawdsę 5
'Awdmm 5 Hawdss al-hawdss 5
Awliya 47 Haydl 11
'Ayn 8 ffi/? 11
Hikma 14
Basar 25 Huwiyya 26
Baęira 25
18, 42 'IZm 49
Bdtiniyya 42 'Ir/aw 49
Istidldl 30
X>ałeg 23, 48, 66 7'«t6ar 42
Dikr 11 iMiftao" 24, 66

J a n a ' 24 Kitab mastur 40


Fana' ał-fand' 24
Farddniyya 27 Lawh mahfii? 40
.Fś&r 11
Magaz 19
<5a'tó 14 Malahut 34, 36
Malakuti 16
flaa"« 13 J « V a 0 16
Hagarayn 58 Jftiai 36
Ha7 66 Mulhida 57
82 Skorowidz terminów filozoficzno-mistycznyoh

Mulk 34 As-Sdlik 16
Mundsaba 30 AS-Sams al-mahsusa 15
Muąarrab 18 As-Sifdt 63
Mustdhil 14 As-Sirdg al-munir 17
Mntd 65
r As-Sirdt al-inustagim 34, 35, 48
^Is-^M^r 23
Nafs insdni 8 Światło świateł 16
Nar 17
Nur 5-7, 14, 15, 17-20, 24, 2V6fr 38
25, 49, 50, 56 Tagalll 67
Ta&uft 63
Qadtm 13 Tawhid 24, 27, 28
Qalb 8
Qiyds 49 Watfó 34
Wadi ayman 39
Bamadan 38 JFajA 21
.Kagg manśur 40 PPa<jfi& 14
iJwft 8 TPaftm 11
-4.r-.JBM7* al-'aąli 46, 47 Wahddniyya 18
Ar-Buh, al-fikri 47 Waęiłim 65
Ar-Buh al-hasds 46 TPt^aw 49
Ar-Buh al-hayali 46 Wugud 20, 21
Ar-Buh al-hayawdni 46
Ar-Buh al-qudsi an-nabawi 17 Zad 40

Alś-Sahada 34 Z « M r 5, 20
PAŃSTWOWE
WYDAWNICTWO NAUKOWE

W y d a n i e I. Nakład 9800 +200 egz.


A r k . w y d . 4,75. A r k . druk. 8,0. Papier
offsetowy k l . III, 80 g. 82 x 104 c m .
Oddano do składu we wrześniu 1989 r.
Podpisano do druku w czerwcu 1990 r.
Druk ukończono w lipcu 1990 r.
Z a m . nr 448/89

DRUKARNIA UNIWERSYTETU
JAGIELLOŃSKIEGO
Ważniejsze błędy dostrzeżone w druku

Strona i wiersz Jest Powinno być


VIII, przywódca przywódcą
W,2 bafin batin
XDC„ i Istambułu z Istambułu
xxv al-hawasf al-kawass
tamże al-i.tisas al-ihtisaą
XXXIII 6 La Le
XXXIV 1
Naslhat Naslhat
XXXV 1 0 s 5
5h al-Qis(as al-Qis(as
72" izhar izhar
72 13 maiyya ma'iyya
78 6
tasbih tasbih
82 10
tasbih tasbih

al-G azali, Nisza tmaul

You might also like