Professional Documents
Culture Documents
Tomasz z Akwinu
BYT I ISTOTA
SERIA DWUJZYCZNA w. Tomasz z Akwinu
AD FONTES
Pod redakcj
WADYSAWA SEKI
BYT I ISTOTA
Kolegium Redakcyjne
Boena Chmielowska Juliusz Domaski Agnieszka Kijewska
Leszek Kuczyski Kazimierz Marciniak OP Mikoaj Olszewski
Ryszard Tatarzyski
Przeoy, wstpem i komentarzami opatrzy
Wadysaw Seko
TOM X
w. Tomasz z Akwinu
Wyjania ten fenomen M.-D Chenu, wielki znawca rednio- czali na jego wykady i zwrcili si do niego z prob o sformuo-
wiecza i myli w. Tomasza, ktry tak pisze w swoim Wstpie do wanie na ich uytek podstawowych poj lozocznych, ktre
lozoi w. Tomasza 3: byy dla nich czym nowym i nieatwym do ogarnicia. Tomasz
De ente et essentia oto z drobnych dzie Tomasza najsaw- skorzysta z nadarzajcej si okazji, eby nie tylko ucili na
niejsze i chyba jedyne, ktre stanowi przedmiot staych bada. Jest wasny uytek swoje sownictwo lozoczne, ale postanowi te
bowiem czym w rodzaju brewiarza metazyki bytu w zgbianiu da pierwsze sformuowania swojej koncepcji bytu, odrbnej od
myli samego Tomasza, a take w dociekaniach wykorzystujcych tej, ktr wyoy Arystoteles w Metazyce, a ktra rozbudowana
jego ujcia dotyczce podejmowanego ustawicznie w cigu dziejw pniej rozpocznie now epok w lozocznym pojmowaniu
kapitalnego problemu istnienia. To krtkie, zwize dzieo pozo- wiata.
staje wci cenn inspiracj, skaniao w przeszoci i nadal skania Rzecz dotyczy kluczowego problemu metazyki, czyli pro-
lozofw do coraz nowych edycji i komentarzy () Mao jest blemu istnienia, ktry wymaga wstpnego, i z koniecznoci zwi-
przykadw ewolucji jzyka metazycznego i podbudowujcych go zego, omwienia dla mniej obeznanego w lozoi czytelnika
poj, ktra by bya uwikana w tak ogromn ilo rnych kon- przystpujcego do lektury tego dzieka.
cepcji mylowych, intuicji, analiz logicznych, niespodziewanych
odniesie do historii. Chodzio w nim o okrelenie, jakie s w ka- 1. HISTORIA PROBLEMU ISTNIENIA
dego rodzaju rzeczywistoci, a zwaszcza w substancjach material- w. Tomasz nie nada swojemu opusculum adnego tytuu. Zwy-
nych cechy tego, co nazywamy istot (essentia), a take o sprecyzo- czajem redniowiecznym okrelano je od sw, od ktrych si za-
wanie, co w tych rnych bytach realnych, substancjalnych czy czynao: Parvus error in principio magnus est in ne May
przypadociowych, znacz w stosunku do istoty logiczne pojcia bd popeniony na pocztku staje si wielki na kocu, i dopiero
gatunku, rodzaju, rnicy, a wic pojcia, za pomoc ktrych kon- kopici przepisujcy to dzieko nazywali je raz jako De esse et essen-
struujemy okrelon denicj, czyli wanie istot-esencj przed- tia, raz jako De quidditate rerum lub De entitate oraz najczciej
miotu. A zatem zagadnienie organizuje si wok indywiduacji jako De ente et essentia, ktry to tytu przyj si w pniejszych
i istnienia, a oba te pojcia s rwnie oporne wobec prb oglnej wydaniach. Pierwsze sowa traktatu May bd na pocztku maj
denicji 4. jednak symboliczne znaczenie i z ca pewnoci zostay wia-
S to rzeczywicie kluczowe problemy podejmowane przez - domie uyte na wstpie przez autora. Tomasz pisze, e wzite one
lozofw od czasw staroytnych. zostay z dziea Arystotelesa O niebie (secundum Philosophum primo
De ente et essentia jest pierwszym utworem Tomasza. Napisa Caeli et mundi), uwany czytelnik spostrzee jednak wkrtce, e
go jako mody jeszcze wykadowca nauczajcy Sentencji (1254 bez wyranego wskazywania odnosi si one mog rwnie do
1256). Prac dedykowa wspbraciom zakonnym (ad fratres samego autora tego powiedzenia. May bd na pocztku popenia
socios), a wic zapewne swoim kolegom, ktrzy po przybyciu do bowiem sam Arystoteles, ktrego teori bytu wyoon w Meta-
kolegium w. Jakuba dla odbycia tam studiw wyszych, uczsz- zyce Tomasz podejmuje si w swym dzieku poprawi, uzupeni
3 i przedstawi w innej perspektywie, nie przekrelajc przy tym ca-
M.-D. Chenu, Wprowdzenie do lozoi w. Tomasza z Akwinu, tum.
H. Rosnerowa, przekad przejrza W. Seko, Kty 2001. kowicie znaczenia i pierwotnych walorw poznawczych samej on-
4
M.-D. Chenu, dz. cyt., s. 310311. tologii greckiego lozofa.
8 Wadysaw Seko Wstp 9
Cytujc pit ksig Metazyki Arystotelesa, Tomasz ju i form substancjaln, pierwsz odpowiadajc monoci i drug
w pierwszym rozdziale swego traktatu referuje bez zastrzee po- aktowi.
gldy Filozofa na temat bytu, ktry moe by rozumiany wielo- Tomasz zamyka to wszystko w jednym znaczeniu terminu
rako, ale zawsze w odniesieniu do jednej i tej samej podstawowej byt pojtego jako substancja utosamiajca si u Arystotelesa
rzeczywistosci, jak jest substancja (ousia). Nazywamy jedne rzeczy z jedn, konkretn rzecz (res, ens, unum signicant omnino idem).
bytami, poniewa s one wanie substancjami, inne, poniewa s Arystoteles mwi jednak w tym samym miejscu Metazyki, cyto-
waciwociami jakiej substancji, jeszcze inne dlatego, e decyduj wanym przez Tomasza, o drugim jeszcze rozumieniu bytu; uywa
one o zmianach, jakim podlegaj substancje od swego powstania przy tym terminu istnienie i jest.
a do zginicia. Owe waciwoci bytu to kategorie, ktrych liczb Istnienie czytamy tam i jest (to einai esse) znaczy,
ustali Arystoteles na dziesi: e twierdzenie jest prawdziwe, a nie-istnienie (me on), e jest nie-
Tyle jest rodzajw bytu czytamy w Metazyce ile jest prawdziwe, lecz faszywe co Tomasz kwituje formu: e
sposobw orzekania, bo tyle jest znacze terminu byt, ile jest ka- w drugim rozumieniu byt pojty jest u Arystotelesa jako prawdzi-
tegorii. Skoro wic niektre predykaty orzekaj, czym dana rzecz wo i faszywo zdania: alio modo quod signicat proposi-
jest, inne jej jako, inne ilo, inne stosunek, inne dziaanie albo tionum veritatem6.
doznawanie, inne miejsce a inne czas, wobec tego byt jest brany Z tych sformuowa wynika jasno, e termin istnienie, ist-
w tylu znaczeniach, ile jest tych kategorii5. Wszystkie te kategorie nie u Arystotelesa nie oznacza istnienia jako kategorii bytowej,
maj odniesienie do jednej naczelnej do substancji (ousia), ktra odrbnej od substancji. Istnienie nie podpada pod denicj adnej
jest bytem samodzielnym (inaczej konkretn rzecz), pozostae rzeczy. Mona poj istot jakiej rzeczy nie uwzgldniajc jej ist-
maj prawo do nazwy bytu, z racji swego zwizku z substancj. To, nienia. To, co Arystoteles okrela mianem czego bdcego (ens),
jest wprawdzie identyczne z tym, co oznacza on innymi nazwami
czym jest rzecz sama w sobie, okrela jej denicja ujawniajca
jak jedno, rzecz, istota substancja, czowiek jako taki,
istot danej rzeczy (essentiam rei), inaczej zwan te tym, czym
ale nie ma tu jeszcze miejsca na istnienie pojte jako actus essen-
co jest lub istotnoci (quidditas), albo natur (natura), ktra
di. Tymczasem to wanie akt istnienia nadaje byt istocie, czyli
oznacza istot rzeczy rozpatrywanej pod ktem widzenia waci-
temu, co czym jest. Owe zdeterminowane treci, czyli istot po-
wych danej rzeczy dziaa. Substancje powstaj i gin, podlegaja
siadaj bowiem take wszystkie byty mylne (np. matematyczne),
ruchowi i zmianom, a to wskazuje na to, e realizuj w sobie akt
sam wic fakt posiadania treci nie uprawnia jeszcze bytu do real-
i mono to znaczy stan pewnej moliwoci zmiany i sam jej
nego istnienia. Mona te istotne treci bytowe wyabstrahowa
realizacj ktre w substancjach zczonych z materi ujawniaj
z rzeczy i traktowa je niezalenie od ich istnienia. Tak postpuj
rwnie w bytach naturalnych skadniki takie, jak materi pierwsz
wszystkie nauki. Ale metazyka, ktra ma by wyczerpujc nauk
5
o bycie jako takim, czyli o caej rzeczywistoci, nie moe nie
Pen ich liczb wymienia Arystoteles w Kategoriach (I b 2527)
i Topice (I, 9; 103 b 2023), ktre Tomasz zna rwnie, podaje wic tutaj uwzgldni faktu samego istnienia rzeczy, istnienia, ktre pomijaj
tylko ich liczb 10: substancja (substantia), ilo (quantitas), jako (quali- w swych analizach z koniecznoci inne nauki. Nie moe nie po-
tas), stosunek (relatio), miejsce (ubi), czas (quando), pooenie (situs), stan
6
(habitus), czynno (actio), doznanie (passio). Byt i istota, I, 4.
10 Wadysaw Seko Wstp 11
stawi pytania na temat natury i przyczyny tego faktu, e co po moe wytumaczy to, co z niego nie pochodzi7. Jest to stwier-
prostu jest. Nie moe nie zapyta ju nie o to czym co jest, ale dzenie mwice zarwno, e pojcie istnienia nie jest tworem
dlaczego co jest. Chodzi wic o pytanie dotyczce przyczyny ist- umysu, jak i to, e nie ujte w kontekcie nicoci nie tumaczy
nienia. Pominicie tego problemu w teorii bytu jest wanie tym samego faktu istnienia, wymykajc si tym samym naszej uwadze,
maym bdem na pocztku, na ktry zwraca uwag w. Tomasz jako co oczywistego niewymagajcego adnego tumaczenia.
we wstpie do swego traktatu. Klasyczna lozoa grecka nie znaa rzeczywicie pojcia nicoci
Arystoteles rozwaa oczywicie problem przyczyn bytw natu- rozumianego jako ontologiczne zaprzeczenie realnego bytu. Takim
ralnych, wyrnia nawet cztery takie przyczyny: materialn, for- pojciem nie posugiwali si, jak to si mylnie przypuszcza, ani
maln, celow i sprawcz, ale t ostatni rozumia jedynie jako Parmenides, ani Demokryt, uywajcy w swych wywodach ter-
przyczyn ruchu i wszelkich zmian w bycie. Nie stawia sobie na- minw byt i nico8; nie uczynili tego rwnie koryfeusze staro-
tomiast nigdy problemu istnienia jako odrbnego problemu lo- ytnej lozoi: Platon i Arystoteles.
zocznego. Istnienie jako racja bytu jest dla niego (podobnie jak 7
Por. E. Gilson, dz. cyt., motto.
i dzi dla nas) czym tak oczywistym, e moe zrazu nie zatrzy- 8
We fragmencie Peri physeon zachowanym w Fizyce Simplicjusza
mywa na sobie uwagi. Trzeba dopiero specjalnej reeksji, by za- (117,2) czytamy wprawdzie, e Parmenides owiadcza, e nic (meden)
uway istnienie i odrni je od istotowej treci bytu ujmowalnej nie istnieje (ouk estin), bo to co jest, jest, a tego czego nie ma, nie ma.
pojciowo. System Arystotelesa jest jednak tak monolityczn Wynika z tego, e to, co jest wedle niego bytem, musi by absolutnie
konstrukcj rzeczywistoci, do ktrej nie mona wprowadzi ani tosame ze sob, a absolutna tosamo wyklucza wszelk rnic, wielo
i zmienno. Nie istnieje wic nic poza bytem. Nawet myl poznajca musi
nawet pomyle kontyngentnoci bytu i przygodnoci wiata. by z nim jednaka. Nic (meden) nie da si nawet pomyle mwi
wiat jest taki, jakim go widzimy, jest odwieczny i niezmienny Parmenides bo myle i by to to samo: to gar auto noein estin te kai
w swym cyklu powstawania i ginicia jednostkowych rzeczy. Nie einai (Fragm. B 3). Nigdy nie mona dowie, e istniej jakie niebyty
mona go nawet pomyle inaczej pod grob popadnicia cytuje Platon sowa Parmenidesa w dialogu Sosta. Niebyt by wic
dla tego lozofa jedynie pojciow negacj, zaprzeczeniem pojcia nieto-
w sprzeczno.
samoci bytu. Jako przedstawiciel joskich lozofw przyrody, pojmowa
Tak postaw dziedziczy Arystoteles po swoich poprzednikach. on byt jako materialny, w postaci czstek materii, ktre nazywa wanie
Staroytno klasyczna nie wytworzya sobie bowiem nigdy pojcia bytami. Ruch w tej sytuacji by dla niego niemoliwy do przyjcia take
nicoci, ani nie znaa nawet tego pojcia rozumianego jako niebyt z tego powodu, i rozumiany jedynie w sensie mechanicznym, zakadaby
w sensie ontologicznym. Nie zna go w kadym razie Arystoteles, istnienie jakiej przestrzeni niewypenionej do koca czsteczkami materii,
czyli przestrzeni nielitej, ktra nie byaby ju bytem. Ale na mocy przyj-
ani nikt z jego poprzednikw. Nie-istnienie byo dla niego tylko tego zaoenia i pod grob popadnicia w sprzeczno, nie mona przyj
negacj w zdaniu, stwierdzeniem, e co nie jest prawdziwe albo niczego, co nie byoby bytem. Pusta przestrze jest to jedynie wyraenie
nie jest takie, o jakim mwi jego nazwa. Zatrzymamy si na chwil mwice, e nie istnieje nic poza materialnymi elementami.
nad tym problemem. Demokryt nazwa t eleack przestrze pozbawion materii prni
(same czsteczki nazywa, jak wiadomo, atomami). W przeciwiestwie
2. PROBLEM ISTNIENIA I NICOCI jednak do Parmenidesa prnia nie bya dla niego jedynie negacj logiczn
bytu, lecz bytem rwnie realnym jak atomy. We Fragm. B 36 czytamy, e
E. Gilson cytuje jako motto swego dziea Byt i istota powie- Byt (czyli atomy) istnieje nie bardziej ni niebyt (czyli prnia). Dla wy-
dzenie R. Meyersona, i Tylko sprowadzajc co do nicoci rozum raenia tej myli Demokryt uywa oryginalnej konstrukcji sownej piszc,
12 Wadysaw Seko Wstp 13
Platon wykada w Socie wyranie, jak naley rozumie mieli staroytni, dla ktrych materia bya odwiecznym podoem
samo pojcie nicoci. Podejmujc problem niebytu odwouje si wszechwiata, dla ktrych naczeln zasad pozostawao przekona-
wprost do Parmenidesa, krytykujc jego twierdzenie, e niebyty nie, e co moe powsta tylko z czego, poniewa z niczego moe
nie istniej: by tylko nic (ex nihilo nihil). Tak moliwo dawaa wiara
Dowiedlimy nie tylko, e niebyty istniej, alemy pokazali przyjmujca fakt stworzenia wiata (creatio). Dlatego pierwszym
posta niebytu, co to waciwie jest. Bomy wykazali, e natura lozofem, ktry mwi rzeczywicie o istnieniu, jest arabski myli-
tego, co rne, jest rozdrobniona na wszystkie byty w ich stosun- ciel Awicenna, ktry wychodzi od faktu stworzenia.
kach wzajemnych i kad jej czstk przeciwstawion bytowi na- Zasadnicze pytanie metazyki sformuowane niegdy przez
zwalimy niebytem (...) Byt oraz to, co rne przenikaj wszystko Leibniza i brzmice: Dlaczego istnieje raczej co ni nic jest wic
oraz siebie nawzajem; i to, co rne, poniewa ma jaki byt, ist- w naszej zachodniej kulturze pochodzenia biblijnego10.
nieje, a bdc rnym (od tego oto bytu) jest z koniecznoci nie-
bytem 9. 3. METAFIZYKA KSIGI WYJCIA,
CZY METAFIZYKA EGZYSTENCJALNA?
Platon nie mwi wic waciwie o niebycie, lecz o rnych po-
staciach negacji; jego dystynkcje doprowadziy pniej u Arystote- Najwikszym wydarzeniem lozocznym, jakie miao miejsce
lesa do takich rozrnie jak prywacja, potencja, opozycja, przeci- od czasw lozoi greckiej, byo wprowadzenie przez w. Tomasza
wiestwo, sprzeczno, ktre s rnego rodzaju negacjami, a nie dystynkcji midzy dwoma porzdkami rzeczywistoci. Pierwszy
niebytem w sensie ontologicznym. Takiego pojcia Grecy (chodzi nazwa by mona porzdkiem formalnym ordo formae lub ina-
o klasyczn lozo hellesk) po prostu nie znali. czej porzdkiem substancji, ktry odpowiada specykacji gatun-
Zatem tylko w doktrynie, w ktrej pojawia si niekonieczno, kowej bytw ustalonej przez Arystotelesa w jego Metazyce i wy-
kontyngentno bytu mona zasadnie postawi problem istnienia
10
jako takiego, nie tylko istnienia i nieistnienia jakiej rzeczy, ale Samo wyraenie z niczego wystpuje wprawdzie w Starym Testa-
mencie tylko raz i to pno, a mianowicie w drugiej ksidze Machabej-
i kwestii, czym jest istnienie samo w sobie. Takiej wiadomoci nie skiej (7,12): spojrzyj na niebo i ziemi (..) i zwr uwag, e z niczego
stworzy je Bg (ou ex onton, co Wulgata oddaje sowami ex nihilo),
e me mallon to den e to meden einai. Meden (nic) istnieje nie bar- ale wiadomo kreacji z niczego jest niejako immanentna Biblii. He-
dziej ni den (cz dwusylaby meden). Nic nieznaczca i nieokrelona brajski wyraz bereszit na pocztku (od ktrego zaczyna si Stary
czstka mowy den, odpowiadajca niepodzielnemu atomowi, istnieje Testament) naley bowiem rozumie podobnie jak Janowe en arche (ac.
na rwni z caostk meden, oznaczajc miejsce, w ktrym mieszcz si in principio) nie tylko w znaczeniu czasowym. BereszitArchePrin-
atomy. W rzeczywistoci istniej bowiem tylko atomy i prnia. Jeli nie cipium to nie tylko pocztek w czasie, wiedzieli o tym ju staroytni,
mona poj ruchu inaczej, jak tylko przyjmujc istnienie prni, to pr- oddajcy te sowa przez zasad, podstaw, fundament. Bereszit to
nia musi by, skoro istnieje ruch. Na okrelenie tak pojtej prni uywa przede wszystkim zasada suwerennoci i transcendencji Boga. To Bg sam
Demokryt (poza sowem meden) take wyraenia to me on (me jest Suwerennym Pocztkiem, Zasad wszystkich rzeczy stworzonych.
to sabsza forma negacji w porwnaniu z ouk). Prnia zatem to nie Jam jest Alfa i Omega pocztek i koniec pisze w. Jan w Apokalipsie
tyle niebyt, w sensie ontologicznego nieistnienia (to ouk on), ile raczej to (1,8; 21,6; 22,13). Ta sama myl przewija si przez cay Stary Testament,
me on, czyli nie-ten-byt, to znaczy nie ten, co atomy. szczeglnie u Izajasza (44,4), i kojarzy si ze stwarzaniem z niczego: Ten,
9
Platon, Sosta, tum. W. Witwicki i D. Gromska, Warszawa 1956 co od pocztku (z niczego) tworzy pokolenia: Ja Jahwe jestem Pierwszy
(Biblioteka Klasykw Filozoi), s. 3435. i Ostatni.
14 Wadysaw Seko Wstp 15
raony pojciem dziesiciu kategorii. Drugi jest porzdkiem ist- ci istoty taki wniosek wycigali z tej tezy Awicenny schola-
nienia ordo esse wprowadzonym przez Tomasza ju w pierw- stycy. Sam Awicenna nie mowi o istnieniu, lecz charakteryzowa
szym jego dzieku De ente et essentia, rozpracowanym dokadniej jedynie rnice zachodzce midzy dwojakiego rodzaju bytami:
w pniejszych dzieach, zwaszcza w Contra Gentiles11 (II, 54), to midzy bytem Przyczyny Pierwszej, ktry jest bytem koniecznym
znaczy porzdkiem, ktry odpowiada realnemu istnieniu rzeczy. i wystarczajcym sobie i bytem drugim, niemajcym w sobie racji
Ta dystynkcja nie pochodzia od Arystotelesa. Chocia pocztki tej do tego, by by bytem. Ten drugi byt jest wanie esencj
teorii s jeszcze mao znane wiadomo jedynie, e Awicenna istot, czyli jedynie bytem moliwym, wymagajcym dziaania
w swej Metazyce (czci jego dziea zwanego Liber sucientiae) przyczyny sprawczej, ktra nie posiada ju atrybutu istoty.
twierdzi, e Byt Pierwszy nie ma istoty (Primus non habet quiddi- Odnoszcy si do tego miejsca wywodw Awicenny ydowski
tatem) i do tej wypowiedzi nawizuje w. Tomasz w swoim dzieku lozof z XII w., Mojesz Majmonides, krytykuje ostro arabskiego
mona jednak bez wtpienia przyj, e sigaj one daleko poza myliciela. W wyjanianiu istoty Bytu Pierwszego nie naley od-
Awicenn, poprzez cig lozofw arabskich i neoplatoskich a do woywa si do emanacyjnego neoplatonizmu, ani do Pierwszej
egzegetw ydowskich troszczcych si o prawidow religijnie wy- Przyczyny Arystotelesa. Naley sign do Biblii, gdzie owa przy-
kadni faktu stworzenia zawartego w opisie Ksigi Rodzaju. Awer- czyna, Bg stwrca, sam objawi sw istot Mojeszowi w krzaku
roes, trzymajcy si cile nauki Arystotelesa (std jego przydomek ognistym, mwic: Jestem, ktry jestem (po hebr. Ehie aszer
Komentator), zarzuca tak czsto doktrynie o zoeniu bytu ehie). Stawiajc na miejscu podmiotu sowo ehie (sum jestem),
z istoty i istnienia jej religijne pochodzenie, i moemy przyj, e ktre oznacza by, istnie, a na drugim miejscu to samo sowo
i samo pojcie bytu koniecznego nieposiadajcego istoty, jest te ehie jako atrybut podmiotu (wskazuje na to sowo aszer = qui
tego samego, a wic religijnego, a nie lozocznego, pochodzenia. ktry), oznajmiono nam mwi Majmonides e podmiot
Mona zatem przypuszcza, e i myl przeprowadzenia zasadniczej jest identyczny z atrybutem. Oznacza to, e Bg istnieje, ale nie
korektury ontologii Arystotelesa jest u Tomasza take takiej genezy dziki jakiemu atrybutowi; istnienie nie jest ani akcydensem, ani
i e korzysta on z inspiracji Awicenny oraz znanego ju w. Alber- atrybutem Boym; Bg nie ma bowiem istnienia, tak jak nie ma
towi dziea Mojesza Majmonidesa Dux neutrorum. Jestemy i istoty. On po prostu JEST. Jest bytem, ktry jest czystym istnie-
o tym przekonani, chocia metazyka Tomasza nie jest ani powt- niem i niczym wicej. Tylko z tego powodu jest on bytem koniecz-
rzeniem pogldw Awicenny, ani Mojesza Majmonidesa. nym, gdyby bowiem nie istnia, nie byoby moliwe istnienie cze-
Wedug Awicenny, ktrego Tomasz cytuje w swoim dzieku, gokolwiek12.
Byt Pierwszy nie ma istoty i dopiero z niego emanuje wszystko to, Tomasz z Akwinu przyj zapewne pod wpywem Mojesza
co posiada istot. Byt pierwszej zasady, ktra jest przyczyn Majmonidesa, e prawidowa lozoa bytu da si utworzy je-
sprawcz we waciwym sensie (nie tylko wic jako principium dynie wtedy, kiedy si przyjmie jako konsekwencj konieczn ist-
motus), rny jest od bytu wszystkich rzeczy istniejcych, ktrym nienie takiego Bytu, ktrego istot jest samo istnienie. Nie utosa-
byt jedynie si przytraa (accidit). Istnienie jest zatem przypado- mia jednak tego pojcia z samym procesem stwarzania (creatio),
11
jak to czynili pniej jego komentatorzy (np. Godfryd de Fon-
Por. Summa contra Gentiles. Prawda wiary chrzecijaskiej w dyskusji
z poganami, innowiercami i bdzcymi t. I, tum. Z. Wodek i W. Zega,
12
[Pozna] 2003 (Biblioteka Christianitas, t. 14), s. 198199. Por. M. Majmonides, Dux neutrorum I, 51.
16 Wadysaw Seko Wstp 17
taines), lecz uczyni je zwornikiem caego swego systemu meta- etap w historii metazyki europejskiej, co niewielu dostrzego
zyki, wykazujc, e wszystkie byty poza Bogiem skadaj si w tamtych czasach i jest jeszcze kwestionowane dzisiaj15.
z istoty i istnienia. Sprecyzowa zarazem rol, jak peni istnienie
4. Z HISTORII TOMASZOWEJ KONCEPCJI ISTNIENIA
we wszystkich bytach stworzonych, stwierdzajc, e peni ono
w bycie zoonym rol aktu, tak jak istota rol monoci. Wszyscy lozofowie i teologowie, dziaajcy na przeomie XIII
Zgodnie z teori Arystotelesa o jednostkowieniu bytw, to istota i XIV wieku na paryskiej Sorbonie i w innych orodkach nauko-
pojta jako mono limituje istnienie, ktre jest jej aktem, powo- wych wczesnej Europy, mieli wiadomo, e koncepcja bytu To-
ujc byt ten do ograniczonego, bo niekoniecznego i kontyngent- masza z Akwinu wykraczaa daleko poza doktryn Arystotelesa,
nego, istnienia. uznawanego ju wwczas powszechnie za koryfeusza wszelkich -
Przypisuje si niekiedy Tomaszowi tytu twrcy Metazyki lozocznych nauk. Ale tylko dwch spord nich uznawao, e
Ksigi Wyjcia (Ex. 3,14)13. Rozumiejc dobrze jego sens, chcemy zmiany wprowadzane przez dominikaskiego mistrza do meta-
jednak zaznaczy, e moe to by pogld mylcy, gdy mimo zgod- zyki Stagiryty wnosz co nowego i wanego do samej lozoi.
noci lozoi Akwinaty z pogldem Majmonidesa na istnienie14, Byli to: Idzi Rzymianin, mnich z zakonu Eremitw w. Augustyna,
teoria istnienia Tomasza nie jest doktryn teologiczn, nie wy- bezporedni ucze Tomasza w latach 12691272 oraz Tomasz
chodzi bowiem z interpretacji Biblii, cho i nie wyklucza takiej in- z Sutton, dominikanin oksfordzki, nauczajcy tam w kocu XIII
spiracji, lecz wywodzi si z koncepcji bytu, jak zapocztkowa i na pocztku XIV stulecia.
w swej Metazyce Arystoteles. Jest wic par excellence teori lozo- Pierwszy z nich rozpocz debat nad tematem istoty i istnie-
czn, ktra przekraczajc ontologi Arystotelesa stworzya now nia, w swoich De gradibus formarum oraz Theoremata de esse et es-
egzystencjaln koncepcj bytu i jako taka zapocztkowaa nowy sentia, dokona jednak od razu jej zawenia do realnej rnicy
midzy istot a istnieniem, przy czym sam rnic potraktowa
13
Pojcia takiego uywa E. Gilson, Duch lozoi redniowiecznej, niezgodnie z myl Tomasza jako rnic midzy dwiema odrb-
tum. J. Rybat, Warszawa 1958, s. 54; zob. te A. Wohlman, Thomas nymi rzeczami (duae res), a nie midzy dwoma rnymi elemen-
dAquin et Mamonide. Un dialogue exemplaire, Paris 1988. tami skadajcymi si na jeden realny byt16. Mimo tej bezwiednej
14
E. Gilson uwaa nawet, e gdyby Majmonides nie gosi awerro-
istycznej doktryny o duszy, to lozoe jego i Tomasza pozostawayby we deformacji Tomaszowego pojcia esse Idzi by przynajmniej
wzajemnej harmonii we wszystkich wanych punktach; zob. E. Gilson, wiadom oryginalnoci lozoi Tomasza i kluczowego miejsca
Historia lozoi chrzecijaskiej w wiekach rednich, tum. S. Zalewski, esse w jego systemie, a poniewa by pierwszym, ktry podj si
Warszawa 1966, s. 227. wykadni i obrony stanowiska Tomasza przeciwko Sigerowi z Bra-
15
Za przykad moe tu posuy ponad 500 stronicowe dzieo fran-
cuskiego mediewisty, Alaina De Libera, noszce tytu Filozoa rednio- w tej epoce. Znamienne jest jednak, e pogldy w. Tomasza zostay om-
wieczna, w ktrym autor na samym pocztku stawia sobie dwa kluczowe wione w niej na czterech stroniczkach, przy czym gwny akcent pooony
pytania: Czy istnieje jaka lozoa (w rozumieniu wiedzy rozumowej) zosta na wystpieniu Tomasza przeciw Awerroesowi. Zob. A. De Libera,
w redniowieczu? i czy wniosa ona co nowego do historii lozoi euro- La philosophie mdivale, Paris 1993, s. XVXVI i 408412
pejskiej? Na oba pytania odpowiada od razu negatywnie. Mona by si dzi- 16
Zob. Aegidius Romanus, Theoremata de esse et essentia, ed. E. Hoce-
wi, co zawiera zatem ten opasy podrcznik uniwersytecki o takim tytule, dez, Louvain 1930; Idzi Rzymianin, Twierdzenia o istnieniu i istocie, tum.
skoro adna lozoa godna tego miana nie wystpuje, zdaniem autora, J. Surzyn, Kty 2005, s. 162163.
18 Wadysaw Seko Wstp 19
bancji i Henrykowi z Gandawy, jego opinie w tej kwestii utosa- stotelesa, ktrej nawet zwolennicy Tomasza byli bardziej wierni
miano pniej z pogldami samego Tomasza, traktujc je jako ni doktrynie zaoyciela ich szkoy lozocznej.
jedno i to samo stanowisko (una via). Drugi ze wspomnianych wyej autorw, Tomasz Sutton (wa-
Wystpienie Idziego spotkao si ze stanowcz odpraw ze ciwie z miejscowoci angielskiej Sutton) podkrela nie tylko, po-
strony Henryka z Gandawy, nestora paryskich teologw, ktra dobnie jak Idzi, nowo i oryginalno pogldu Tomasza w porw-
miaa powany wpyw na pniejszy tok tej debaty17. Pozostali naniu z koncepcj Arystotelesa, ale najpoprawniej, jak wiemy dzi-
bowiem mistrzowie zabierajcy gos w sprawie istoty i istnienia siaj, interpretowa w owym czasie doktryn o istocie i istnieniu
(by to jeden z najpowaniejszych sporw doktrynalnych tej Tomasza, ktrej powici wiele studiw, w tym dzieko specjalnie
epoki), rekrutujcy si gwnie z Zakonu Kaznodziejskiego, od- zatytuowane podobnie jak opusculum Tomasza De esse et essentia.
rzucali innowacje Tomasza jako wtrty obce arystotelizmowi, Nie odegra on ju jednak tej roli we wczesnej szkole tomistycznej,
nawet wtedy, gdy w innych sprawach szli wiernie za myl Toma- jaka mu przysuguje z racji swej twrczoci. Wystarczy powiedzie,
sza. Za obowizujce w tej dziedzinie stanowisko uznawali pogld e sze jego dzieek podstawowych dla dziejw tomizmu, jak: De
Henryka z Gandawy, ktry zdecydowanie odrzuca teori realnej natura verbi intellectus, De principio individuationis, De natura ma-
rnicy midzy istot a istnieniem w bytach stworzonych, wyo- teriae, De natura generis, De natura accidentis i De quattuor oppo-
on przez Idziego Rzymianina. Istotny jest tu fakt, e Henryk sitis przypisywane byy przez mediewistw jeszcze w poowie ubie-
z Gandawy by jednym z gwnych doradcw biskupa paryskiego gego wieku samemu w. Tomaszowi19, a jego traktat De esse et es-
Stefana Tempier, ktry w 1277 roku potpi 219 tez lozocz- sentia, w ktrym najobszerniej wyoy pogldy mistrza na temat
nych goszonych przez mistrzw paryskich (m.in. niektre tezy istoty i istnienia, zachowa si w jednym z rkopisw Biblioteki Ja-
w. Tomasza dotyczce lozocznej koncepcji czowieka) nie- gielloskiej20 jako utwr Hervaeusa Natalisa by on generaem
bezpieczne wydawao si zatem i i za innymi niepewnymi jego zakonu dominikanw, ktry doprowadzi do kanonizacji w. To-
pogldami oddalajcymi si od bezpiecznej i przyjtej ju po- masza w 1323 roku i dopiero ostatnio uznano je za autentyczne
wszechnie lozoi Arystotelesa. Jeden z uczestnikw debaty pro- dzieo Suttona21.
wadzonej na przeomie XIII i XIV wieku na temat istoty i istnie- W tym opusculum, powstaym okoo 1300 roku, wydanym
nia, Johannes Sterngacius OP, ucze w.Tomasza w Kolonii, mwi krytycznie w Studiach Mediewistycznych w 1970, Sutton, autor
o tym wyranie. W wykadzie Sentencji Piotra Lombarda, pi- ponad trzydziestu innych wanych lozocznie, dzie upomina si
sanym w 1310 r. ad mentem Thomae18, tumaczy on, e w za-
gadnieniu realnej rnicy nie idzie za swoim mistrzem, lecz za 19
Por. M. Grabmann, Die Werke des heiligen Thomas von Aquin,
bezpieczniejszym pogldem Henryka z Gandawy (secundum illum Beitrge zur Geschichte der Philosophie und Theologie des Mittelalters,
2 au., Bd XXII, Mnster i. W. 1949.
de Gandavo). Doktryna Henryka z Gandawy bya nie tylko bez- 20
Ms BJ 1855, f. 7784; tekst wydany przez W. Seko, Trzy studia
pieczniejsza, lecz pewniejsza, trzymaa si bowiem ontologii Ary- nad spucizn i pogldami Tomasza Suttona dotyczcymi problemu istoty i ist-
nienia, Studia Mediewistyczne 11 (1970), s. 233259.
21
Por. Thomas von Sutton, Quaestiones ordinariae, ed. J. Schneider,
17
Zob. Quodlibet I, 9. Mnchen 1977, Einleitung, s. *58*89; R. Imbach, Gravis iactura verae
18
Por. A. Landgraf, Johannes Sterngassen und sein Sentenzkommentar, doctrinae, Freiburger Zeitschrift fr Philosophie und Theologie 26
Divus Thomas (F) 1926, s. 4054. (1979), s. 377 i n.
20 Wadysaw Seko Wstp 21
o autorstwo egzystencjalnej teorii bytu dla brata Tomasza, piszc, intellectu concipiantur, et super ipsa scientiarum omnium tam
e by on pierwszym spord wspczesnych doktorw, ktry principia quam subiecta fundantur).
odkry nam prawd o istnieniu. Nie zna jej Filozof, tj. Arystoteles, Niewielu zwolennikw Tomasza miao tak wiadomo jak
ktrego Sutton tumaczy trudnoci samej problematyki. Jeli nie Tomasz Sutton. Kiedy problem istoty i istnienia sta si przed-
zrozumia on jej dobrze pisze w swym traktacie Sutton to miotem czstych i niemal obowizkowych debat uniwersyteckich,
wynika to z trudnoci, jak przedstawia sam temat (Sed quod podobnie jak wczeniej problem uniwersaliw oraz wieloci form
non perfecte istam doctrinam [sc. de ente et essentia] explicaverit substancjalnych w jednym bycie, odrzucano na og rozwizania
puto provenisse ex dicultate materiae). Bowiem i poprzednicy Tomasza. Przyjmowano je dopki Tomasz szed za Arystotelesem,
jego owiadcza Sutton nie umieli si upora z problemem ale nie dalej. Odrzucajc Tomaszow koncepcj istnienia i dys-
materii pierwszej, ktrej nie odrniali od formy substancjalnej, tynkcje wprowadzone przez niego midzy istot a istnieniem, po-
uczyni to dopiero Arystoteles, podobnie te wspczeni autorzy woywano si zazwyczaj na Awerroesa, ktry jako uznany Komen-
nie dostrzegaj rnicy midzy istot a istnieniem, i nawet, jeli tator Arystotelesa, jakoby najlepiej rozumia jego myl. Czyni tak
zmuszeni przez sam oczywisto prawdy tej dotykaj, to mwi na przykad jeden z autorw paryskich w latach dwudziestych
o niej w sposb niepeny i bekotliwy (Nam sicut antiqui philo- czternastego wieku, ktry w swym komentarzu do Sentencji Piotra
Lombarda podejmuje temat: Czy w kadym bycie poza Bogiem
sophi Aristotelem praecedentes passi sunt dicultatem in po-
istota rni si od istnienia? (Utrum in omni alio citra Deum dif-
nendo materiam primam, quia nescierunt distinguere eam a forma
ferunt esse et essentia)22. Na ten temat istnieje przede wszystkim
substantiali () ita et posteriores, licet ab ipsa veritate coacti se-
stanowisko Tomasza i Idziego Rzymianina stwierdza autor ko-
miplene et quasi balbuciendo dictam veritatem nobis inveniunt).
mentarza ktrzy utrzymywali, e istota i istnienie rni si od
Tymczasem to brat Tomasz, jedyny spord nowych doktorw, by
siebie jak dwie rzeczy (powtarza si tu formua egidiaska ut duae
pierwszym mistrzem, ktry prawd o istocie i istnieniu nam
res). Trzeba jednak odwoa si do prawdziwej nauki Arystotelesa
odkry, a ktr ja zebraem z jego pism i na miar swych moli-
dodaje autor ktrego Awerroes bardzo jasno i przekonujco
woci przedstawiem zgodnie z jego intencjami pisze w swym tumaczy: Ait enim Commentator czytamy w tym tekcie
traktacie Sutton. (Inter alios autem novos doctores, qui diversi- quod propter famositatem istius divisionis, secundum quam
tatem rerum subtiliter indagaverunt, praecipue venerabilis doctor omnes intentiones dividuntur in habitus quiescentes et mobiles,
frater Thomas primus fuit, qui nobis hanc veritatem expressit, omnes gentes in hoc conveniunt, quod posuerunt nominationum
quam in suis scriptis sparsim collectam collegimus et eam quantum principia: nomen et verbum; et posuerunt nomen cuiuslibet
potuimus secundum eius intentionem pro nostro modulo expli- formae quiescenti et verbum cuilibet formae mobili et posuerunt
care curavimus). Ta prawda o istocie i istnieniu, narzucajca si partes indeclinabiles ad collationem inter illa duo Powiada
ju w pierwszych intuicjach intelektowi, jest wanie podstaw bowiem Awerroes, e z powodu owego sawnego podziau, wedle
caej lozoi traktujcej o rzeczywistoci stwierdza Sutton na ktrego wszystkie pojcia wyraaj albo stan ruchu, albo stan spo-
niej wspieraj si bowiem niby na fundamencie zasady i przed- czynku, wszyscy zgodnie przyjli podzia nazw na czynne i bierne
mioty wszystkich innych nauk. (Tota philosophia realis ex cogni-
tione esse et essentiae dependere videtur, cum prima sint, quae ab 22
Zob. Mediaevalia Philosophica Polonorum, XI (1963), s. 74.
22 Wadysaw Seko Wstp 23
i nazwali wszystkie formy aktywne czasownikiem a bierne rze- modum nominis, dicitur per aliud per modum verbi. Sed lucere
czownikiem, kadc midzy nimi czci nieodmienne mowy su- non importat nisi lucem et habitudinem ad aliquod habens noti-
ce do wizania tych elementw. Dlatego te istnienie ma si tak tiam praedicandi quam signicat hoc verbum est prout dicit ve-
do istoty kontynuuje autor komentarza do Sentencji jak po- ritatem propositionum sive convenientiam praedicati cum sub-
jcie jakiej rzeczy rozumianej jako odpowiednik czasownika do iecto, quia lucere nihil aliud est quam habere lucem, ergo et simi-
pojcia tej samej rzeczy wzitej jako rzeczownik, ut conceptus ali- liter esse non importat nisi essentiam. Hervaeus dodaje nadto, e
cuius rei sumptus verbaliter ad conceptum eiusdem rei signi- terminy essentia i esse s rwnoznaczne z uywanymi czsto
catum nominaliter. Nie rni si zatem ani realnie, ani mylnie, terminami esse essentiae i esse existentiae. Istnienie (esse existen-
lecz jedynie w sposobie rozumienia tego samego pojecia: die- tiae) lub po prostu (existentia) jest wedug niego stanem umoli-
runt tantum secundum modum concipiendi eandem rationem. wiajcym stwierdzenie faktu, e posiada ono istot existentia est
Odnajdujemy tu atwo rozrnienia Arystotelesa z cytowanego ju in potentia ad signicandum ipsam habere essentiam23.
przez nas fragmentu pitej ksigi Metazyki, gdzie mowa bya Podobne stanowisko w sprawie istoty i istnienia zajmie te
o drugim rozumienia sowa byt pojtego jako prawdziwo zdania. Wilhelm Ockham, Venerabilis Inceptor nowej scholastyki. Odrzu-
Problem bytu postawiony przez Tomasza rozwaany by zatem cajc Tomaszow teori o realnym zoeniu istoty i istnienia
niemal powszechnie na paszczynie substancji, a istnienie i jego w bycie stworzonym, ktr nota bene wyraa w jezyku egidiaskim
stosunek do istoty brany by od strony prawdziwoci i faszywoci (si essent duae res), Ockham stwierdza, e terminy esse i es-
zdania, a nie jako problem egzystencjalnej metazyki. sentia znacz to samo i odnosz si do jednej i tej samej rzeczy-
Przykadem takiego ujcia problemu istnienia s wypowiedzi wistoci, lecz jeden z nich peni w zdaniu funkcj czasownika
Hervaeusa Natalisa, uwaanego za jednego z koryfeuszy wczesnej a drugi rzeczownika, nie rni si one od siebie rzeczowo, nie
szkoy tomistycznej i znanego ze swego kultu dla w. Tomasza. mog wic by uywane zamiennie, poniewa peni rne funkcje
W jego koncepcji bytu wyoonej m.in. w traktacie De quattuor w zdaniu: Esse et essentia idem et eadem signicant, sed unum
materiis, powracaj przytaczane wyej dystynkcje na ratio nomi- nominaliter, aliud verbaliter, propter quod unum non potest con-
naliter sumpta i ratio verbaliter signicata. Istnienie ma si tak venienter poni loco alterius, quia non habent eadem ocia 24.
do istoty gosi Hervaeus jak wiecenie do wiata, ogrzewanie Takie esencjalne widzenie bytu stanie si odtd powszechne.
do ognia, bieganie do biegu. Ta sama co do natury rzecz ujta jest Prawdziwe ujcie metazyki egzystencjalnej wypracowane przez
raz rzeczownikowo (per modum nominis), drugi raz czasownikowo w. Tomasza nie dojdzie ju wicej do gosu. Jedynie Sylwester
(per modum verbi). Lecz wieci nie znaczy nic innego jak wia- z Ferrary, dominikanin yjcy na przeomie XV i XVI wieku, ko-
to wzite jako co, co posiada zdolno orzekania przysugujc mentator dzie Akwinaty, zbliy si nieco w swoich pogldach na
temu sowu jest wtedy, kiedy przedstawia prawd zdania, czyli istnienie w bytach stworzonych do Tomasza Suttona25. W czasach
zgodno podmiotu z orzeczeniem, poniewa wieci znaczy tyle,
23
co mie wiato, a zatem i istnie (esse) nie jest niczym innym, jak Hervaeus Natalis, De quattuor materiis, Ms. Vat. lat. 859 f. 40rb
42va.
tak modykacj bytow istoty, w ktrej jest ona rozpatrywana 24
Ockham, Summa totius logicae III, 2, 27.
jako istniejca: Sicut lucere ad lucem et calere ad calorem et cur- 25
Por. M.A. Krpiec, Struktura bytu, dz. cyt., s. 276; S. Swieawski,
rere ad cursum, ita esse ad essentiam, quia sicut quod dicitur per Dzieje lozoi europejskiej XV w., t. 3: Byt, Warszawa 1978, s. 463 i nn.
24 Wadysaw Seko Wstp 25
nowoytnych podejm na nowo t problematyk dopiero Etienne domo kiedy i jakimi drogami, do Lublina, i znajduje si obecnie
Gilson i o. M. A. Krpiec oraz liczni ich uczniowie. w archiwum Wydziau Filozoi Chrzecijaskiej KUL29. Przekadu
tego nie znam i nie miaem go nigdy w rku, natomiast tuma-
5. O TEKCIE ACISKIM DE ENTE ET ESSENTIA czenie Lwowskiego Koa Naukowego zasuguje, moim zdaniem,
I JEGO PRZEKADACH NA JZYK POLSKI
na szczegln uwag nie tylko dlatego, e patronowa mu autor
Istniej dwa opublikowane tumaczenia traktatu w. Tomasza sawnych Szeciu wykadw powiconych lozoi redniowiecz-
z Akwinu De ente et essentia na jzyk polski. Pierwsze autorstwa nej, dziki ktrym susznie moe on uchodzi te za ojca polskiej
piszcego niniejsze sowa, drukowane w styczniowym numerze mediewistyki, lecz take ze wzgldu na moliwo poznania trud-
krakowskiego miesicznika Znak w 1965 roku26 zostao po- noci jzykowych, z jakimi borykali si wwczas tumacze, ktrzy
wtrzone w 1978 roku w kolekcji Opera Philosophorum Medii bd to dlatego, e nie mieli do dyspozycji polskich wyrazw dla
Aevi wydawanej w Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie oddania terminw z lozoi scholastycznej, bd te dlatego, e
wraz z tekstem aciskim i sownikiem poj 27. Drugie sporz- istniejce dosowne odpowiedniki (takie jak np. substancja, poten-
dzone przez o. Mieczysawa Alberta Krpca, drukowane w 1994 cja, materia, akcydens, forma, inteligencja i wiele innych) miay
roku obok tekstu aciskiego jako XI tom Dzie tego Autora28. ju inne znaczenie w jzyku polskim i ryzykowne wydawao si
Nie s to jednak jedyne polskie przekady. Istniej jeszcze dwa podawanie ich w przekadzie ze wzgldu na moliwo zaistnienia
inne, ktre nie zostay dotd wydane drukiem, lecz pozostaj racych nieporozumie. Spotykali si oni te z trudnociami, jak
nadal na prawach maszynopisu. Jeden jest dzieem uczestnikw przetumaczy sowa lub wyraenia niemajce adnego odpowied-
Koa Naukowego na Uniwersytecie Lwowskim, ktrzy w roku nika w jzyku polskim lub w ogle nieprzekadalne. Na przykad
1911 dokonali pod kierunkiem Kazimierza Twardowskiego pierw- aciskie sowo quidditas, ktre oddawali nieistniejcym w pol-
szego tumaczenia tego opusculum w. Tomasza na jzyk polski. szczynie sowem cosio dokadnie odpowiadajcym jednak ety-
Zostao ono powielone metod ksylograczn w niewielkiej iloci mologii tego sowa (quid co; quidditas cosio), albo wyra-
egzemplarzy, z ktrych jeden znalaz si w Bibliotece Jagielloskiej enie arystotelesowskie to ti en einai tumaczone przez schola-
w Krakowie. Korzystaem z niego w 1964 roku i pierwsz edycj stykw jako quod quid erat esse, ktre tumaczyli zwrotem
mego przekladu dedykowaem wanie Czonkom tego Koa. Drugi czym co byo by. Lwowski przekad zasuguje z pewnoci na
przekad sporzdzi w 1939 roku Innocenty Maria Bocheski OP, opublikowanie, ujawniby on bowiem wyraniej, jak bardzo
ktry zamierza opublikowa go w jednym z numerw zaoonego zmieni si od tego czasu polski jzyk lozoczny, a take wyka-
wwczas przez siebie Przegldu Tomistycznego. Wojna uniemo- zaby, e i dzisiejsi tumacze staj niekiedy przed podobnymi, co
liwia mu ten zamiar i maszynopis tumaczenia dotar, nie wia- ich poprzednicy problemami. O. Krpiec tumaczy na przykad
26
w. Tomasz z Akwinu, Byt i istota, tum. W. Seko, Znak 127 wyraenie Arystotelesa to ti en einai oznaczajce istot rzeczy,
(1965), s. 5672. zwrotem niezupenie jzykowo poprawnym: czym co bywszy
27
Tomasza z Akwinu Opuskulum De ente et essentia. Na podstawie jest, a termin taki jak signicare oddaje sowem (kalk!), nieist-
edycji R. Gosselina wyda, przeoy i sownikiem poj opatrzy W. Seko,
Warszawa 1978 (Opera Philosophorum Medii Aevi, t. 2).
niejcym w jzyku polskim: sygnikowa lub znakowa (od
28
M.A. Krpiec, Dziea t. XI: Byt i istota. w. Tomasza De ente et
29
essentia, dz. cyt. Zob. tame, s. nlb. 5, przyp. 1.
26 Wadysaw Seko Wstp 27
sowa signum), co jest takim samym zabiegiem jak cosio Edycja krytyczna redniowiecznego tekstu przekazanego nam
w przekadzie lwowskim30. przez liczne odpisy nieautoryzowane przez autora polega na grun-
Nie wiem, na jakim wydaniu tekstu aciskiego opieraj si townej analizie wszystkich znanych rkopisw i takim ustaleniu
dwa niepublikowane przekady, o ktrych mowa. Natomiast tu- ich wzajemnej zalenoci, ktra pozwoliaby na odtworzenie arche-
maczenia drukowane dotychczas bior za podstaw wydanie kry- typu, to jest takiego egzemplarza (zazwyczaj nieistniejcego), od
tyczne Roland-Gosselina: Le De ente et essentia de s. Thomas ktrego pochodz bezporednio lub poprzez rne liacje, usta-
dAquin. Texte tablie daprs les manuscrits parisiens. Introduction, lone w toku bada przez edytora, wszystkie zachowane kopie
notes et tudes historiques par M.-D. Roland-Gosselin OP, Kain danego dziea. Wobec braku autografu, archetyp jest traktowany
1926, i przedruk: Paris 1948. R. Gosselin to dobry znawca Toma- jako orygina, ktry, zgodnie z przeprowadzon krytyk, najbliszy
sza, jednake w swojej edycji De ente et essentia nie uchroni si od jest tekstu autorskiego. Wydawca nie poprawia rkopisw, ani nie
pewnych ewidentnych potkni, zasugerowany powag tradycji r- wybiera spord znanych mu przekazw tekstu, ktry wydaje mu
kopimiennej, na ktrej si opar. W reprincie tekstu aciskiego, si najlepszy, czy najpoprawniejszy nie jest jego zadaniem do-
ktry towarzyszy mojemu przekadowi z roku 1978, poprawiem mylanie si, co w danym miejscu mia na myli autor lecz
kilkanacie bdnych miejsc tego wydania. Znikny one rzeczywi- trzyma si cile tego, co mu przekazaa tradycja rkopimienna.
cie w nowym wydaniu krytycznym, ktre znalazo si w 43 tomie Z jednym wszelako wyjtkiem musi tekst poprawi, gdy napo-
tyka w samym archetypie na nonsens, ktry wymaga skorygowa-
Opera omnia Tomasza, w tak zwanej Editio Leonina, oprcz
nia. Nawet bowiem w autograe mog wystpi lapsusy, na co
jednego miejsca, ktre wymaga tu osobnego komentarza.
zwracali ju uwag staroytni lologowie, ktrzy poprawiajc
teksty Homera mawiali: Czasem i dobry Homer si zdrzemnie
30
Warto przy tej okazji poruszy jeszcze problem zwizany z przeka- (Quandoque bonus dormitat Homerus)31.
dem tekstw z jzykw klasycznych. Skrupulatni tumacze, nie baczc na
przestrogi Cicerona z De optimo genere oratorum i w. Hieronima z jego Ot wydanie krytyczne Leonina nie skorygowao bdu,
Listu do Pammachiusza (oba teksty wydane w t. I serii dwujzycznej Ad ktry przedosta si do archetypu De ente et essentia i ktry po-
Fontes), opatruj czsto swj przekad klamrami, ktre maj wskazywa, wtarza za edycj Rolanda-Gosselina. Chodzi o fragment z roz-
e tych sw, wyrae itp., zawartych w klamrach nie ma w oryginale, dziau II w. 2631: ktry koczy si sowami quae omnia essen-
nawet wtedy, gdy bez tych uzupenie tumaczenie byoby pozbawione
sensu. Bywa to najczciej kontynuowaniem starej tradycji translatorskiej tiae conveniunt zamiast non conveniunt:
przekadania sowa za sowem de verbo ad verbum, a nie wedle zasady przyj- Non autem potest dici, quod essentia signicet relationem,
mujcej, e tumaczenie mona uwaa za poprawne wtedy, kiedy oddaje quae est inter materiam et formam, vel aliquid superad-
nie tylko wiernie myl oryginau, ale jest zgodne z duchem jzyka, na
ditum ipsis, quia hoc de necessitate esset accidens et extra-
ktry si przekada. Wyjanienia takie, jakie podaje np. Krpiec w swoim
przekadzie (zob. Od autora), kiedy powiada, e Nieatwo jest utra
31
w sedno rozumienia Tomasza posugujc si wspczesnym jzykiem, s Dobrym przykadem mog by na gruncie polskim bdy wyst-
zupenym nieporozumieniem. Mona bowiem zapyta, w jakim jzyku pujce w autograe Pana Tadeusza Mickiewicza. Autor, przygotowujc
naley zatem tumaczy w. Tomasza? Odpowied na to pytanie znale czystopis swego dziea, dwukrotnie si pomyli: raz w ks. IV, w. 941, gdzie
jednak mona w przekadach takich jak Contra Gentiles lub pierwszych zamiast sowa py napisa pies (py za nim, psy za pyem; z daleka si
dwch kwestiach De potentia Tomasza, ktre niedawno znalazy si na zdao /, e zajc pies i charty jedne tworz ciao) i ks. X, w. 871, gdzie za-
rynku ksigarskim. miast miecz maczajc w ran napisa: krew maczajc w ran.
28 Wadysaw Seko Wstp 29
neum a re, nec per eam res cognosceretur; quae omnia essen- BIBLIOGRAFIA
tiae !"non # conveniunt.
Nie mona rwnie powiedzie, jakoby istota oznaczaa relacj
zachodzc midzy materi i form albo by stanowia jaki do- W y d a n i a t e k s t u:
datek do materii i formy, bo dodatek taki musiaby by z ko-
S. Thomae Aquinatis De ente et essentia opusculum ad octo codicum
niecznosci przypadoci lub czym zewntrznym w stosunku
manu scriptorum (saec. XIII et XIV) edidit L. Baur, Mnster i. W.
do rzeczy, i przez tak rozumian istot rzecz nie mogaby by
1933.
poznana, a to wszystko byoby niezgodne z pojciem istoty.
Le De ente et essentia de s. Thomas dAquin. Texte tabli dapres les
Wszystkie pozostae wydania tego opusculum (C. Boyer, L. Baur, manuscrits parisiens, introduction, notes et tudes historiques par
R. Allers, C. Capelle, J. Perrier, a take tumacze (A. Maurer, M.-D. Roland-Gosselin, Le Saulchoir 1926, przedruk Paris 1948.
J. Bobik, F.E. Beeretz) przyjmuj lekcj (jedynie sensown zreszt) Thomae Aquinatis opuscula omnia nec non opera minora ad dem codi-
non conveniunt, idc za jednym z najstarszych rkopisw pary- cum restituit ac edidit J. Perrier, t. I: Opuscula philosophica, Paris
skich. Nie ma zatem adnego uzasadnienia, eby lapsus pope- 1949, s. 2450.
niony na pocztku przez jakiego skryb, ktry mg korzysta S. Thomae Aquinatis opusculum De ente et essentia, introductione et
z autografu samego Tomasza, mia si utrzymywa dalej w tekcie notis auctum edidit C. Boyer, Rome 19705.
De ente et essentia. Prowadzi to bowiem moe do paradoksu ta- Sancti Thomae de Aquino Opera omnia iussu Leonis XIII PM edita, to-
kiego, jaki ma miejsce w ksice Byt i istota o. Alberta Krpca, mus XLIII, cura et studio fratrum Praedicatorum, Roma 1976,
ktry podaje wprawdzie w przekadzie poprawny tekst polski: a to s. 315381 [tekst: 369381].
wszystko nie przysuguje istocie, ale pozostawia obok bez adnego
komentarza niepoprawiony tekst aciski: quae omnia essentiae con- P r z e k a d y:
veniunt 32. Na j z y k f r a n c u s k i:
W wydaniu naszym, ktry poza tym odtwarza wiernie tekst Saint Thomas dAquin, Letre et lessence (De ente et essentia), texte, tra-
Leoniny, dajemy w obu kolumnach (aciskiej i polskiej) numery duction et notes par C. Capelle, Paris 19714.
wierszy (w odstpach co 10) w nawiasach klamrowych [ ], odpo-
wiadajce edycji krytycznej. Wprowadzamy te w obu kolumnach Na j z y k w o s k i:
wedle zasad przyjtych dla serii Ad Fontes pisowni i ortogra kla- Lente e lessenza, a cura di G. Di Napoli, Brescia 1959.
syczn oraz interpunkcj zgodn z gramatyk jzyka polskiego. Dellente e dellessenza, a cura di P. Montanari, Roma 1959.
Tumacz korzysta te z przypisw edycji krytycznej szczeglnie
w odniesieniu do cytatw z Awicenny, ktre nie byy mu dostpne Na j z y k n i e m i e c k i:
w oryginale. Des hl. Thomas von Aquin Abhandlung Vom Sein und von der We-
senheit, ins Deutsche bertr., eingeteilt und mit Anm., vers. von
32
Por. Byt i istota, dz. cyt., s. 13.
F.A.M. Meister, Freiburg i. Br. 1935.
Thomas von Aquin, ber das Sein und das Wesen, bersetzt und erl.
von R. Allers, Darmstadt 1965.
30 Wadysaw Seko Wstp 31
Thomas von Aquin, De ente et essentia. Das Seiende und das Wesen B.J. Ruciski, Zagadnienie istnienia w De ente et essentia Tomasza
(lateinisch-deutsch), bersetzt und hrsg. von F.L. Beeretz, Stuttgart z Akwinu, Studia Mediewistyczne 15 (1974), s. 187221.
1983. Spr o realn rnic midzy istot a istnieniem na przeomie XIII i XIV
w. Praca zbiorowa pod redakcj W. Seki, Warszawa 1978 (Opera
Na j z y k a n g i e l s k i: philosophorum Medii Aevi, t. 2), s. 79244.
W. Strewski, Istnienie i sens, Krakw 1994.
St. Thomas Aquinas, On Being and Essence. Translated with an Intro-
J.P. Torrell OP, Initiation saint Thomas dAquin. Sa personne et son
duction and Notes by A. Maurer, Toronto 19682.
oeuvre, Paris 20022.
St. Thomas Aquinas, On Being and Essence. A Translation and Inter-
S. Vanni Rovighi, Introduzione a Tommaso dAquino, RomaBari
pretation by J. Bobik, Notre Dame 19702.
1973.
J.A Weisheipl OP, Tomasz z Akwinu. ycie, myl i dzieo, tum. Cz.
Na j z y k p o l s k i: Wesoowski, Pozna 1985.
w. Tomasz z Akwinu, Byt i istota, prze. W. Seko, Znak 127
(1965), s. 5272.
Tomasza z Akwinu Opuskulum De ente et essentia. Na podstawie edy-
cji R. Gosselina wyda, przeoy i sownikiem poj opatrzy
W. Seko, Warszawa 1978 (Opera Philosophorum Medii Aevi,
t. 2), s. 178.
M.A. Krpiec, Dziea, t. XI: Byt i istota. w. Tomasza De ente et essen-
tia, przekad i komentarz, Lublin 1994.
N a j w a n i e j s z e s t u d i a i o p r a c o w a n i a:
M.-D. Chenu, Wprowadzenie do lozoi w. Tomasza z Akwinu, tum.
H. Rosnerowa, przekad przejrza W. Seko, Kty 2001.
E. Gilson, Byt i istota, tum. P. Lubicz i J. Nowak, Warszawa 1963.
E. Gilson, Tomizm. Wprowadzenie do lozoi w. Tomasza z Akwinu,
tum. J. Rybat, Warszawa 1960.
M. Gogacz, Zawarto problemowa traktatu De ente et essentia Tomasza
z Akwinu, Warszawa 1976 (Opera Philosophorum Medii Aevii,
t. 1), s. 9107.
M.A. Krpiec, Struktura Bytu. Charakterystyczne elementy systemu Ary-
stotelesa i Tomasza z Akwinu, Lublin 1963.
M.A. Krpiec, Teoria analogii bytu, Lublin 1959.
J. Pieper, Tomasz z Akwinu, tum. Z. Wodkowa, Krakw 1966 (Ludzie
i czasy, t. 2).
w. Tomasz z Akwinu
*
Byt i istota
De ente et essentia
tum. Wadysaw Seko
Wstp.
May bd popeniony na pocztku staje si wielki na kocu mwi Arystoteles
w pierwszej ksidze O niebie a wiecie. Ot tym, co intelekt przede wszystkim
poznaje, jest wedug Awicenny (Metafizyka, Ks. I) byt i istota. Musimy wic na
pocztku wyjani znaczenie tych nazw, okreli sposb, w jaki byt i istota
znajduj si w rnych rzeczach, oraz jaki stosunek zachodzi midzy nimi
a pojciami logicznymi rodzaju, gatunku i rnicy, aby nie przyszo nam bdzi
z powodu nieznajomoci tych terminw, a take bymy uniknli pniejszych
pyncych std trudnoci. Najpierw wytumaczymy znaczenie nazwy byt, potem
nazwy istota, waciwa bowiem metoda nauczania wymaga, by zaczyna od tego,
co atwiejsze, to znaczy rzeczy proste poznawa przez zoone, a przyczyn
poprzez jej skutki.
*
Publikacj w foramcie *PDF przygotowa Igor Kuakow < ioannes@mail.ru >
2 w. Tomasz z Akwinu
Rozdzia pierwszy.
W pitej ksidze Metafizyki powiada Arystoteles, e nazwa byt wzita w cisym
sensie ma dwojakie znaczenie. Po pierwsze oznacza byt, ktry dzieli si na
dziesi kategorii, po wtre znaczy prawdziwo zda. Rnica polega na tym, e
w drugim znaczeniu bytem wszystko to, co da si wyrazi w zdaniu twierdzcym,
nawet jeli zdaniu temu nic nie odpowiada w rzeczywistoci. W takim wanie
znaczeniu mwimy, e braki i przeczenia s bytami, wypowiadamy bowiem
zdania: e twierdzenie jest przeciwstawne przeczeniu albo, e lepota tkwi w oku.
Bytem w pierwszym znaczeniu moe by natomiast tylko to, czemu odpowiada
co w rzeczywistoci, lepota wic i wszelkiego rodzaju braki nie bd w tym
znaczeniu bytami. Ot nazwa istota [essentia] nie wywodzi si od nazwy byt
[ens] wzitego w drugim znaczeniu, poniewa w tym znaczeniu mona mwi o
bycie i w odniesieniu do czego, co nie ma istoty, jak to wida na przykadzie
brakw, lecz pochodzi od bytu w pierwszym znaczeniu. Potwierdza to i
Awerroes, ktry komentujc przytoczone wyej zdanie Arystotelesa mwi, e byt
w pierwszym rozumieniu oznacza istot rzeczy. Powiedzielimy jednak, e byt
wzity w tym znaczeniu dzieli si na dziesi kategorii, zatem i istota musi
znaczy co wsplnego wszystkim mieszczcym si w tych kategoriach naturom
podzielonym na odpowiednie rodzaje i gatunki. Zgodnie z tym podziaem
mwimy wanie, i istot czowieka jest czowieczestwo, a o innych rzeczach
podobnie. Rzecz naley do waciwego sobie rodzaju lub gatunku dziki istocie
okrelonej w definicji, ktra mwi, czym dana rzecz jest; dla tego to filozofowie
uywaj nazwy istota zamiennie ze zwrotem to, czym co jest [quidditas]; tak
samo i Arystoteles czsto nazywa istot quod quid erat esse czyli tym, dziki
czemu jaki byt jest czym. Istot nazywa si te form, o ile ta ostatnia oznacza
okrelenie kadej rzeczy, jak mwi Awicenna w III ksidze Metafizyki, albo
natur, wtedy gdy przez natur rozumie si wszystko to, co moe by ujte jako
przez intelekt, zgodnie z pierwszym z czterech znacze natury, jaki wyrni
Boecjusz w dziele O dwch naturach; rzecz bowiem moe by poznana
umysowo tylko poprzez sw istot ujt w definicji. Tego zdania jest te
Arystoteles, ktry w 4 ksidze Metafizyki, powiada, e wszelka substancja jest
natur, z tym, e u niego nazwa natura oznacza, zdaje si, istot rzeczy wzit
w stosunku do wasnego jej dziaania, kada rzecz bowiem dziaa we waciwy
sobie sposb. Wyraenie to, czym co jest zwizane jest natomiast z funkcj
znaczeniow definicji, nazwa za istota wyraa to, i w niej i poprzez ni byt
istnieje.
Nazwa byt w pewnym i podstawowym znaczeniu przysuguje jedynie
substancjom, przypadociom natomiast wtrnie i tylko pod pewnym wzgldem,
dlatego te i istota naprawd i we waciwym sensie znajduje si jedynie w
substancjach, a w przypadociach tylko w pewien sposb i pod pewnym
wzgldem. Substancje bywaj proste i zoone; w jednych i drugich wystpuje
istota, lecz w prostych w sposb prostszy i doskonalszy, maj one bowiem
Byt i istota 3
Rozdzia drugi.
W substancjach zoonych wyrniamy materi i form, na przykad w czowieku
dusz i ciao. Nie mona jednak powiedzie, by istot stanowi tylko jeden z tych
elementw. Sama materia nie jest istot, to jest oczywiste, poniewa rzecz dziki
swej istocie jest poznawalna i dziki niej zalicza si do okrelonego rodzaju i
gatunku, a materia nie jest ani tym, co sprawia, e poznajemy, ani te tym,
wedug czego zaliczamy co do odpowiedniego rodzaju lub gatunku, bo to
sprawi moe jedynie byt bdcy w akcie.
Ale i sama forma nie moe uchodzi te za istot substancji zoonej, chocia
niektrzy usiuj tak twierdzi. Z tego bowiem, co przedtem powiedzielimy,
wynika w sposb oczywisty, e istota jest tym, co okrela definicja danej rzeczy.
Ot definicja substancji materialnej obejmuje nie tylko form, ale i materi;
inaczej definicje matematyczne nie rniyby si od tych, ktre stosowane s w
przyrodoznawstwie.
Nie moemy te twierdzi, e materia wystpuje w definicji substancji
materialnej jako dodatek do jej istoty albo jako byt nie nalecy do jej istoty,
poniewa ten rodzaj definiowania ma miejsce przy okrelaniu przypadoci, ktre
nie maj doskonaej istoty, i dlatego ich definicja obejmowa musi podmiot
przypadoci nalecy do innej ni one kategorii bytu. Wynika std, e istota
obejmuje materi i form. Nie mona wreszcie utrzymywa, by istota oznacza a
stosunek zachodzcy midzy materi i form, albo jaki dodatek do materii
i formy, bo stosunek zachodzcy midzy materi a form musiaby by
nieodzownie przypadoci lub czym zewntrznym w stosunku do rzeczy, nie
moglibymy te poznawa rzeczy poprzez tak pojt istot; wszystko to wic
byoby niezgodne z pojciem istoty.
Materia staje si bytem aktualnym i zindywidualizowanym dziki formie,
ktra j aktualizuje. To jednak, co materia przyjmuje z zewntrz, nie czyni jej
bytem w akcie, lecz sprawia, e staje si ona w danym momencie taka, a nie inna,
na przykad biel, ktra jest przypadoci, powoduje, e rzecz, w ktrej tkwi, staje
si aktualnie biaa. Dlatego te, gdy rzecz nabywa takiej formy, nie mwimy, e
owa rzecz rzeczywicie powstaje, lecz jedynie, e w niej co powstaje.
Wypywa std wniosek, e istota substancji zoonych jest tym, co skada si
z materii i formy. W tym te sensie wypowiada si Boecjusz w Komentarzu do
Kategorii Arystotelesa mwic, e ousia oznacza byt zoony. Bo ousia znaczy
po grecku to samo, co w naszym jzyku istota [essentia], a powiadczenie tego
4 w. Tomasz z Akwinu
Rozdzia trzeci.
Wiemy ju, co znaczy nazwa istota w substancjach zoonych, zobaczymy wic
teraz, w jakim pozostaje ona stosunku do poj rodzaju, gatunku i rnicy. Ot
nie jest rzecz moliw, by pojcie oglne takie jak pojcie rodzaju czy gatunku
przysugiwao istocie pojtej jako czci rodzaju czy gatunku, to znaczy istocie
rozumianej jako czowieczestwo albo zwierzco, poniewa desygnatem
pojcia rodzaju, gatunku i rnicy jest zawsze to co ma w sobie co konkretnego.
W zwizku z tym powiada Awicenna, e rozumno nie jest waciwie rnic,
lecz podstaw rnicy. Z tego powodu czowieczestwo nie jest gatunkiem ani
zwierzco rodzajem i dlatego te nie mona powiedzie, e pojcie rodzaju i
gatunku przysuguje istocie oderwanej zupenie od konkretnie istniejcych
jednostek, jak twierdzili platonicy, ktrzy utrzymywali, e rodzaju i gatunku nie
orzeka si o konkretnych jednostkach. Nie mona byo wobec tego powiedzie o
Byt i istota 9
Sokratesie, e jest tym, co istnieje poza nim, ani te e to, co istniao niezalenie
od niego, mogo si przyczyni do poznania Sokratesa jako jednostki.
Wynika std wniosek, e pojcie rodzaju lub gatunku przysuguje istocie
wtedy, gdy ujmuje ona sw nazw ca tre pojcia rodzaju lub gatunku, to
znaczy wtedy, gdy w sposb nieokrelony zawiera w sobie i to co mieci si w
konkretnej jednostce; zachodzi to na przykad wtedy, gdy uywamy na
oznaczenie tak rozumianej istoty nazw czowiek lub zwierz.
Natur lub istot ujt w ten sposb mona rozpatrywa dwojako: Najpierw
ze wzgldu na waciwe jej znaczenie i to jest podstawowy sposb jej rozumienia.
Zgodnie z nim mona prawdziwie przypisywa istocie to tylko, co przysuguje jej
samej; jeli przyznamy jej co ponadto, bdzie to faszywe przypisanie. Na
przykad czowiekowi jako czowiekowi przysuguje pojcie rozumnoci
i zwierzcoci a take to wszystko, co mieci si w jego definicji. Biel wic lub
czer i inne tego rodzaju cechy nie objte zakresem pojcia czowieczestwo
nie przysuguj czowiekowi w sposb istotny. Gdyby wic postawiono problem,
czy istota tak rozumiana jest jedna, czy te jest ich wiele, nie mona by
odpowiedzie prawdziwie ani na jedno, ani na drugie pytanie. Bo jedno i
wielo nie wchodz w skad pojcia czowieczestwo, cho obie te cechy
mog przysugiwa istocie przypadociowo. Jeliby wielo naleaa do pojcia
czowieka, istota czowieka nigdy nie byaby jedna, tymczasem jest taka, skoro
istnieje w Sokratesie. Tak samo, gdyby w skad pojcia czowiek wchodzia
jedno, Sokrates i Platon byliby w rzeczywistoci czym jednym, ta sama
bowiem istota nie mogaby si stawa wieloraka w wielu ludziach:
Inny sposb rozwaania natury polega na ujciu jej jako istniejcej w tej lub
innej konkretnej rzeczy. W tym wic ujciu orzeka si o niej co przypadociowo
ze wzgldu na podmiot, w ktrym si wanie znajduje; mwi si wic na
przykad czowiek jest biay, dlatego e Sokrates jest biay, chocia cecha biaoci
nie przysuguje czowiekowi jako takiemu.
Natura rozumiana w ten sposb ma dwojakie istnienie: Jedno w bytach
jednostkowych, drugie w umyle. Jeden i drugi sposb istnienia tej natury
pociga za sob szereg przypadoci. W bytach jednostkowych ma ona wielorakie
istnienie stosownie do rnorodnoci tych bytw. Jednake samej naturze wzitej
w jej waciwym, pierwszym znaczeniu nie przysuguje adne z tych istnie. Nie
jest bowiem prawd, e to natura czowieka jako takiego istnieje w danej
konkretnej jednostce, bo gdyby istnienie w danej jednostce byo czym istotnym
dla czowieka jako takiego, wwczas nigdyby on poza t jednostk nie istnia.
Podobnie te, gdyby do pojcia czowieka naleao nieistnienie w konkretnym
bycie, nigdyby czowiek nie istnia jako jednostka. Prawd jest natomiast, i
w naturze czowieka jako czowieka nie ley to, by istnia w tej oto rzeczy, lub
tamtej, lub w umyle. Wynika std, e natura ludzka w swym waciwym
znaczeniu abstrahuje od wszelkiego istnienia, tak jednak, e nie wyklucza
10 w. Tomasz z Akwinu
Rozdzia czwarty.
Pozostaje do zbadania, w jaki sposb istota znajduje si w substancjach
pozbawionych materii to znaczy w duszy, w inteligencjach czystych i w pierwszej
przyczynie.
Wszyscy godz si na to, e pierwsza przyczyna jest absolutnie niezoona,
natomiast niektrzy przyjmuj, e dusze i inteligencje czyste skadaj si z
materii i formy; pierwszym, ktry gosi ten pogld, by zdaje si Awicebron,
autor dziea rdo ycia. Jest to jednak pogld sprzeczny z opini wikszoci
filozofw, ktrzy dusz i inteligencje uwaaj za oddzielone i pozbawione
wszelkiej materii. Najlepszym na to dowodem jest fakt, e posiadaj one zdolno
poznania umysowego. Ot rzecz staje si umysowo poznawalna wtedy, gdy
jest pozbawiona materii i jej uwarunkowa, a moe j uczyni tak jedynie
substancja rozumna tworzca niematerialne pojcia i przyjmujca je. Wszelka
substancja rozumna musi wic by cakowicie wolna od materii. Nie moe mie
w sobie materii, ani te nie moe by form nierozcznie zwizan z materi, jak
to ma miejsce w wypadku form materialnych. Nie mona te twierdzi, e
poznaniu umysowemu stoi na przeszkodzie jedynie materia cielesna a nie
materia w ogle. Gdyby bowiem tak byo, to przeszkoda taka byaby ostatecznie
dzieem samej formy, bo materia nosi nazw cielesnej tylko wtedy, gdy zczona
jest z form cielesn; to za jest niemoliwe, poniewa forma cielesna podobnie
jak i inne formy s z istoty swej poznawalne umysowo, jeli si je wyabstrahuje
z materii. W duszy i inteligencji nie moe by wic zoenia z materii i formy;
istota ich nie jest zoona tak jak w substancjach cielesnych; one same s jednak
zoone z formy i istnienia. W komentarzu do dziewitej tezy ksigi O
12 w. Tomasz z Akwinu
substancja tego rodzaju skada si z tego, czym jest i, z tego, dziki czemu jest,
albo z tego, czym jest, i z istnienia, jak si wyraa Boecjusz.
Przyjwszy w inteligencjach akt i mono atwo zrozumiemy, e istnieje
wiele tych inteligencji, co nie byoby moliwe, gdyby nie miay one w ogle
monoci. Dlatego te powiada Awerroes w komentarzu do trzeciej ksigi O
duszy, e gdybymy nie wiedzieli, i intelekt monociowy jest bytem
potencjalnym, nie wiedzielibymy te w ogle, e istnieje wiele tych substancji.
Rni si one midzy sob w zalenoci od stopnia ich aktualnoci i
potencjalnoci, to znaczy najwysze, bardziej zblione do bytu pierwszego wicej
maj aktu a mniej monoci, i tak, dalej. Najniszy stopie w tej hierarchii bytw
rozumnych zajmuje dusza ludzka; jej intelekt monociowy mwi Awerroes
ma si tak do umysowych form poznawczych jak materia pierwsza, najnisza
stopniem w rzdzie bytw poznawalnych zmysowo, do zmysowych form
poznawczych. A Arystoteles przyrwnuje dusz do tablicy, na ktrej nic nie
zostao jeszcze napisane, wskutek czego jest ona spord wszystkich substancji
rozumnych t, ktra najwicej ma w sobie monoci. Tak dalece bliska jest
rzeczom materialnym, e dopuszcza je do udziau w swym istnieniu, bo z duszy i
z ciaa powstaje wanie byt zoony majcy jedno istnienie, chocia jest to
istnienie niezalene od ciaa, poniewa pochodz od duszy.
Poza t form, ktr jest dusza, istniej jeszcze formy majce wicej ni ona
monoci i do tego stopnia upodobnione do materii, e nie mog ju istnie poza
materi. Wrd nich istnieje take gradacja a do najniszych form materialnych.
Te ostatnie nie wykazuj ju innego dziaania poza tym, e przysposabiaj
materi do przyjcia formy nadajc jej odpowiednie jakoci czynne i bierne.
Rozdzia pity.
Po tym, comy powiedzieli, zrozumiemy teraz, e istota w trojaki sposb istnieje
w rnych substancjach. Pierwszy sposb odnosi si do Boga, ktrego istot jest
jego wasne istnienie. Byli tacy filozofowie, ktrzy utrzymywali, e wobec tego
Bg nie ma adnej istoty, poniewa istota jego jest tosam z jego istnieniem.
Wynikao z tego, e pojcia Boga nie mona zaliczy do adnego rodzaju, do
rodzaju naley bowiem tylko to, co ma istot, chocia poszczeglne byty nalece
do danego rodzaju lub gatunku rni si nie ze wzgldu na to, co jest w nich
rodzajowe czy gatunkowe, lecz ze wzgldu na to, e maj rne istnienie.
Mwic, e Bg jest samym istnieniem, nie musimy popenia bdu tych
filozofw, ktrzy utrzymywali, e Bg jest istnieniem powszechnym, ktre
udziela si kadej rzeczy. To istnienie, ktre nazywamy Bogiem, jest takie, e
niczego nie mona do niego doda, wyrnia si od wszystkich innych swoj
niezoonoci. O nim to czytamy w komentarzu do dziewitej tezy ksigi O
przyczynach, e ujednostkowienie pierwszej przyczyny, ktra jest samym
istnieniem dokonuje si tylko poprzez jej czyst dobro. Pojcie tego istnienia nie
Byt i istota 15
Rozdzia szsty.
Pozostaje do zbadania, w jaki sposb istota znajduje si w przypadociach,
powiedzielimy ju bowiem, w jaki sposb przebywa ona we wszelkich
substancjach. Wiemy z poprzednich wywodw, e istot rzeczy okrela si
poprzez definicj, poznamy wic istot przypadoci wtedy, gdy poznamy i ich
definicj.
Byt i istota 17