You are on page 1of 211

Copyright Artur Grski, 2016

Projekt okadki
Prszyski Media

Zdjcie na okadce
Jarosaw Wygoda

Za stroje do sesji dzikujemy firmie Rodrigo De La Garza


http://www.delagarza.pl/

Zamieszczonych zdj nie traktujemy jako ilustracji do konkretnych rozdziaw, ale jedynie
jako uzupeniajcy materia reporterski. Dlatego te nie zostay podpisane.

Redaktor prowadzcy
Micha Nalewski

Redakcja
Ewa Charitonow

Korekta
Katarzyna Kusoj
Grayna Nawrocka

ISBN 978-83-8097-807-2

Warszawa 2016

Wydawca
Prszyski Media Sp. z o.o.
02-697 Warszawa, ul. Rzymowskiego 28
www.proszynski.pl
OD AUTORA

Artur Grski

Ten tom jest nieco inny od poprzednich z serii Masa o polskiej


mafii. Tym razem nie skupilimy si na synnych bossach czy
gonych akcjach cho, oczywicie, nie mogo ich zabrakn
ale oddalimy gos onierzom grup przestpczych, czyli mafijnym
doom.
W ich przypadku doy to nie obelga w kadej grupie zbrojnej
(z armi wcznie) s i dowdcy, i szeregowcy. Wcale nierzadko
prawdziwymi bohaterami okazuj si wanie ci najnisi rang.
Historia polskiej mafii udowadnia, e osoby stojce najwyej
w hierarchii czsto nie nadaway si do kierowniczych rl i po dzi
dzie wspomina si je z lekcewaeniem, a nawet z pewn pogard.
Tom Masa o onierzach polskiej mafii to w zaoeniu galeria
postaci mniej znanych wanie, tych z drugiego czy nawet trzeciego
planu. To zbir opowieci o ochroniarzach potnych bossw, ich
kierowcach, drobnych zodziejaszkach czy handlarzach narkotykw.
Ba, nawet o uwodzicielach, ktrzy na zlecenie szefw zdobywali
kobiece serca, a za ich porednictwem dostp do informacji
mogcych umoliwi taki czy inny przekrt.
O ile przygody Pershinga, Nikosia czy Wariata s ju do dobrze
znane i nie ma sensu do nich powraca (odsyam czytelnikw do
poprzednich tomw serii), o tyle historie onierzy kr przewanie
w wskich gronach, nie przedostajc si do szerszego obiegu.
Zwaszcza gdy nigdy nie byy przedmiotem policyjnego czy
prokuratorskiego postpowania.
Uwaam, e ten stan rzeczy trzeba zmieni, bo to, co przeyli
ludzie z pierwszych szeregw mafijnego frontu, czsto jest ciekawsze
od relacji ich bossw. Opowiadaj je bowiem bezporedni
bohaterowie zdarze, nie za ci, ktrzy wycznie wydawali im
polecenia.
Generalnie wiat onierzy by w swej moralnej egzotyce bardzo
interesujcy rzdzi si swoimi prawami i funkcjonowa niemal
rwnolegle ze wiatem tak zwanych ludzi porzdnych. Doskonaym
uosobieniem tej paraleli jest opisany w jednym z rozdziaw Niko,
na ktrego lubie, obok rodzin modych, raczej niewiadomych tego,
czym zajmuje si onko, kryy uzbrojone mafijne karki, wystrojone
jak do teledysku disco polo. Do bliszych relacji pomidzy
obydwiema grupami nie doszo, cho rodzina z pewnoci odczuwaa
pewien dyskomfort, nie tylko estetyczny. Musiaa tolerowa obecno
rodowiska, ktrego prawdziwego oblicza wprawdzie nie znaa, ale
wyczuwaa, e nie nale do najlepsi z ludzi.
Lata 90. w Polsce byy wanie jak taki lub onierze mafii
kryli midzy nami. I cho przewanie nie czynili nam
krzywdy, koncentrujc si na przestpczych porachunkach, chodzenie
po ulicach miast miao w sobie co ze spaceru po polu minowym.
Nierzadko zastanawiam si, czy do zostania karkiem potrzebne s
jakie specjalne predyspozycje. Ostatecznie kady czowiek moe si
napompowa na siowni i wyszkoli w sztukach walki, lecz to
jeszcze nie oznacza, e nadaje si na mafijnego onierza. Owszem,
kariera w sekcji zapaniczej czy bokserskiej bardzo podnosi warto
potencjalnego delikwenta w oczach starych gangsterw, ale jeszcze
nie czyni go chopcem z miasta.
Oprcz siy fizycznej potrzebne s jeszcze rozmaite cechy
mentalne, z ograniczonym sumieniem czy podwyszon skonnoci
do ryzyka na czele. Rzecz w tym, e cech tych mody czowiek nie
nabywa od razu. Nie od pierwszego dnia obecnoci w wiecie
przestpczym, ale w wyniku pewnego procesu.
Na siowni czy na sali bokserskiej nabiera pewnoci siebie.
Na dyskotekowej bramce, na ktr nastpnie trafia jako spec od
unieruchamiania ludzi, pewno t hartuje w boju. Jeeli jednak
natyka si na silniejszego, uczy si liza rany, uodparnia na bl
i dochodzi do wniosku, e w walce z lepszym trzeba wykaza si
sprytem. A jeeli spryt nie pomaga, to zawsze pozostaj koledzy,
ktrzy odnajd faceta w ciemnej ulicy i zrobi mu z tyka jesie
redniowiecza A dodatkowo wezm od pobitego fanty za ze
zachowanie trzeba paci walorami materialnymi, czy nie?
Pienidzmi, zotym acuszkiem, zegarkiem. Ewentualnie dziak
koki.
W sumie atwy zarobek i poza wiedz fiskusa. Dobra sprawa.
Czemu nie sprbowa ponownie?
Powoli zaczyna ksztatowa czowieka jego otoczenie. Przejmuje
si jego sposb na ycie i etos. Staje si kandydatem na socjopat
Nie chc w tym miejscu pisa o wszystkich szczeblach
prowadzcych do profesji gangstera. Historia kadego adepta ma
odmienny scenariusz, w kadej dominuj inne elementy. Ale jedno
jest wsplne: gra zaczyna si niewinnie. Jeeli jednak w por nie
zorientujesz si, e wkroczye na z drog, po jakim czasie okae
si, e odwrt z niej jest nadzwyczaj trudny.
Zapraszam do lektury wspomnie tych, ktrym wydawao si
inaczej. I zapacili za to wysok cen.
OD NARRATORA

Jarosaw Sokoowski Masa

Lubi filmy kryminalne, ale, niestety, nie jestem w stanie ich


oglda jak przecitny Kowalski. Niemal zawsze porwnuj losy
bohaterw z moimi wasnymi i z uporem maniaka analizuj
wiarygodno i caej opowieci, i drobnych detali.
Czasami daje si odczu, e w scenariuszu maczali palce
zawodowcy, czyli policjanci i byli przestpcy (bo do aktualnych
gangsterw chyba nikt nie zwraca si z prob o konsultacj?), cho
najczciej wszystko to wyobrania amatorw.
Niedawno ogldaem film w naprawd gwiazdorskiej obsadzie.
Mniejsza o tytu, bo nie chc si znca nad konkretnymi twrcami
Opowiada o grupie bandytw, ktrzy uciekli z wizienia.
Na wolnoci czekaa na nich gruba robota, zlecona przez bossa
rosyjskiej mafii. Dlatego wanie zdecydowali si na ryzykowny
krok, jakim jest zawsze samowolne opuszczenie zakadu karnego.
Akcja jak akcja, ale moj uwag przykua pewna scena. Ot po
ucieczce wychodzi na jaw pewien wstydliwy sekret jeden
z czonkw grupy odsiadywa wyrok za czyny lubiene w stosunku do
nieletniej. Za kratami nie przyznawa si do tego, zapewniajc, e
siedzi za charakterne rozboje.
Gdy boss uciekinierw dowiaduje si o przeszoci kompana,
nawiasem mwic, wyjtkowo paskudnego z urody, wyrzuca go
z grupy, wczeniej masakrujc mu gow kolb pistoletu.
Nieszcznik lea na ziemi zalany krwi, a mnie ogarn miech.
Naprawd uwaacie, e gangsterzy to ludzie honoru, dla ktrych
zasady moralne s witsze od religii? e boss wymierzyby brutaln
sprawiedliwo onierzowi, ktry w przeszoci zada si
z dzieckiem? Wierzycie w to, e w grupach przestpczych
obowizuje selekcja pozytywna: dobrzy tak, li wynocha?
Ja wiem, e widzom si to podoba, bo jeli robi si z bandyty
pozytywnego bohatera, to musi si on odpowiednio zachowywa
i mie okrelone cechy. Lecz pamitajmy to tylko bajki dla
naiwnych.
W rzeczywistoci, jeeli boss dowiedziaby si o paskudnej karcie
z przeszoci swojego czowieka, to uznaby, e ten jest jeszcze
wikszym skurwielem, ni si dotychczas wszystkim wydawao,
i jako taki jeszcze lepiej pasuje do grupy. Co wicej, pewnie boss
przyznaby si, e kilka lat wczeniej robi dokadnie to samo.
I w wolnej chwili, przy szklaneczce whisky, panowie wymieniliby
si dowiadczeniami.
Nie wiem, dlaczego twrcom kina tak bardzo zaley na wybielaniu
gangsterw i robieniu z nich wzorw cnt z zasadami. Takich, ktrzy
wprawdzie funkcjonuj poza prawem, ale kieruj si szlachetnymi
pobudkami i maj swj honor nie kami, nie donosz na kolegw,
nie okradaj si wzajemnie. piesz sobie z pomoc w trudnych
chwilach.
Ech, chciabym, eby reyser takich filmw trafi na jaki czas do
grupy przestpczej zwaszcza w momencie zagroenia, czy to ze
strony konkurencji, czy policji i zobaczy, jak ona funkcjonuje
naprawd. Pewnie po powrocie do normalnego wiata ju nigdy nie
nakrciby kryminau, tylko zaj si robieniem reklam preparatw na
odciski. Chocia z drugiej strony prdko by nie wrci, bo jego
kompani spruliby si na niego i facet trafiby z duym wyrokiem do
wizienia. A e byby niewinny A jakie to ma znaczenie?
Mafijni onierze, o ktrych opowiemy w tym tomie, doskonale
znaj prawd o polskiej przestpczoci zorganizowanej. I to zarwno
o wiarygodnoci bossw, jak i o wzajemnej wiernoci kompanw.
Z ich historii wyania si jedno: liczy mona tylko i wycznie na
samego siebie, a droga do wolnoci czsto prowadzi przez
pogranie innych.
No i ju na pewno nikt za moich czasw nie odrzuca gangstera za
jakie obrzydliwe czyny z przeszoci zo byo podstaw
budowania grupy przestpczej, a dza pienidza najlepszym jej
spoiwem. Kady mia na koncie co, czego teoretycznie powinien by
si wstydzi, ale w rodowisku to co byo przewanie powodem
do dumy. Po wdce wszystkim rozwizyway si jzyki, a im bardziej
plugawe okazywao si wspomnienie, tym wicej byo miechu
i walenia si po kolanach. Zapewniam, e syszaem historie, ktrych
raczej nigdy nie opowiem publicznie. Bo co bardziej wraliwy
czytelnik mgby rzuci ksik w kt
onierze znali ich tysice; dla wikszoci z nich to jedyny kapita,
jaki wynieli z grupy przestpczej. Wicej? Nie sdz, bo nierzadko
okradali ich z konkretw kompani albo bossowie. No ale i tak s
szczciarzami bo przeyli. Lista tych, ktrzy rozstali si z tym
wiatem w wyniku porachunkw, jest wyjtkowo duga.
Lektura tomu Masa o onierzach polskiej mafii rzuci cakiem
nowe wiato na gangstersk rzeczywisto sprzed lat. Przekonacie
si, e to wcale nie by pikny wiat. Nawet jeli takim si wydawa.
ROZDZIA 1

Jak wskoczy na kapitana?

Artur Grski: Czy zdarzyo ci si kiedykolwiek nazwa jakiego


podlegego ci gangstera onierzem?

Jarosaw Sokoowski Masa: Ale skd! I myl, e wikszo


by si obrazia za to okrelenie, cho moe nie wszyscy, bo
ostatecznie znalazby w grupie ludzi, ktrzy rzeczywicie zamienili
armi na mafi. Ale generalnie mundur nie by u nas w wielkim
powaaniu.

A.G.: A w rozmowach z zarzdem te to sowo nie padao?

J.S.: Nie, nikt tak nie mwi. Ludzi, ktrzy dla nas latali,
okrelalimy po prostu mianem chopakw. Byy chopaki
z Grochowa, z Targwka, z Piastowa. Chopaki od Rympaka czy od
Bysia. Ale nie onierze.

A.G.: A jednak to okrelenie przylgno do mafijnych bez urazy


dow na lata. Kto je stworzy?

J.S.: To poniekd moja sprawka, bo na potrzeby zezna przed


prokuratorem wymyliem sobie rang kapitana. I nie tylko sobie
kapitanami byli szefowie wikszych grup przestpczych
podlegajcych bezporednio zarzdowi, czyli starym. Kapitan mia
zatem dostp do samej gry, przyjmowa od niej zlecenia, cho cay
czas musia pamita, e nie jest jej czci. I jak co mu si we bie
pomiesza, jak bdzie chcia podskoczy za wysoko, to moe si to dla
niego le skoczy.

A.G.: W tym kontekcie uwaam, e musiae by wyszy rang.


Moe nawet pukownikiem.

J.S.: Pukownikw u nas nie byo. A i kapitanowie s rni, na


przykad kapitan Kloss albo kapitan Sowa Wszystko zaley od
przydzielonych im zada. C, powiedzmy tak: byem pierwszym
pord kapitanw. Czasami doklejaem sobie to i owo na pagonach,
jak belk, jak gwiazdk, a potem znowu wracaem do dawnej
roli. W grupie przestpczej musisz nieustannie analizowa, jakie jest
twoje aktualne miejsce w szeregu. eby si nie poparzy.
Oczywicie, mwi to z przymrueniem oka.
Tak czy inaczej, wojskowa nomenklatura do dobrze oddaje
panujce w niej stosunki. A jeli pytasz, kto wymyli onierzy
Pewnie byli to dziennikarze naczytali si ksiek o woskiej mafii
i koniecznie chcieli tamte realia przenie na nasz grunt. Bo jak pisali
o prawdziwej mafii, a nie o jakich obszczymurach, automatycznie
rosa take ich pozycja!
A.G.: Czy ranga wszystkich onierzy bya taka sama?

J.S.: Ale skd! Jeli kto by mody i dopiero zaczyna karier


przestpcz, nie mg si rwna ze starszymi i dowiadczonymi.
onierzem przez cay czas by choby Marek S. Sikor obecnie
wiadek koronny ktry mia mocn pozycj w grupie Dariusza D.
Bysia. Niby nie by wysoki rang, ale nawet szef musia si liczy
z jego zdaniem. Takich przykadw mog ci poda setki. Midzy
onierzami te panowaa hierarchia, tyle e nienazwana,
niezdefiniowana. Ale zapewniam ci, e bya wyranie odczuwalna.
Byo jasne, e skoro taki Sikor ma o wiele lepsze kontakty i wejcia
do rnych rodowisk ni jaki mody zodziejaszek, to ten drugi musi
siedzie na pidzie i grzecznie sucha pana Sikora.
Tak samo wiele do powiedzenia w grupie mia mj przyboczny
Grzesiek . Miniak. Wszyscy go szanowali, ale to jeszcze nie
znaczyo, e sta si rwny kapitanowi.
A.G.: Pamitam, e kiedy media pisay o wysaniu do sdu aktu
oskarenia przeciwko Miniakowi i jego kompanom, wielokrotnie
pojawiao si okrelenie onierze Pruszkowa. Gdzie ich
rekrutowalicie? Skd brali si w grupie?

J.S.: Akurat przykad wspomnianego przed chwil Miniaka


dobrze to obrazuje. Pocztkowo by to zwyky zodziejaszek
z warszawskiej Ochoty, ktry dziaa na wasn rk i, oczywicie, na
ma skal. Po jakiej odsiadce zosta zauwaony przez kogo
wikszego i wyowiony. Bo to tak wygldao, e dziaajc samotnie
czy z takimi samymi jak ty, dochodzie do jakiego puapu, gdzie ju
czeka go z duej struktury. I on ci mwi: A co ty, robaczku, tak
kombinujesz? Zachciao ci si robi duy hajs i nie chcesz si dzieli
ze starszymi? Pojebao ci? Masz kar powiedzmy, dych papieru
a potem moesz dalej pracowa, ale ju dla nas. Powiedzmy: fifty-
fifty.
W taki wanie sposb zosta zwerbowany Miniak; pamitam, e
przyprowadzi go do mnie Bysio. Od razu mi si spodoba, bo by
bystry, a do tego napakowany i umia si bi, co si okazao ju
wkrtce. Wane byo te to, e przyprowadzi ze sob swoich kumpli
z Ochoty razem z nimi stanowi powane zaplecze pod ktem
rozmaitych rozkminek i wszelkich akcji ulicznych. Akurat miaem
zamiar rozsta si ze swoim dotychczasowym ochroniarzem, czyli
Kamelem, wic postanowiem, e od tej pory za moje
bezpieczestwo bdzie odpowiada Miniak. Oczywicie Kamelowi
krzywda si nie staa, bo rzuciem go do ochrony moich dzieci.
Wozi je do szkoy. Nawiasem mwic, na pewnym etapie Kamelowi
totalnie odwalio i chcia sobie strzeli w eb.

A.G.: Wyrzuty sumienia? Karciany dug nie do spacenia?

J.S.: E tam! Zakocha si i zgupia. Jak mu laska przyprawia


rogi, a on si o tym dowiedzia, wyj szajb, znaczy pistolet, i buch!
Na szczcie przey, ale z kul poleciao mu troch mzgu. Moe
akurat ta cz, w ktrej tkwia ta jego niewierna ukochana? Powiem
ci Kamel to bya saba jednostka. Kiedy jecha na akcj razem ze
mn, to odstawia takiego chojraka, e ludziom trzsy si dupy. Ale
jak by sam, to od razu mika mu rura.
Miniak by z innej gliny nigdy nie pka i byo jasne, e bdzie
przy mnie trwa do koca. Zreszt przejcie pod moj flag od razu
bezwzgldnie wykorzysta, bo oharaczowa ludzi z Ochoty, mwic
im, e teraz bd si dzieli hajsem z Pruszkowem.

A.G.: Jak wygldao takie oharaczowanie?

J.S.: Prozaicznie. Jak kto handlowa, powiedzmy, prochami


a na Ochocie to by bardzo popularny proceder to
dostawa wpierdol. Rekwirowao mu si towar i mwio, e moe
wrci do gry, ale na nowych warunkach. I, oczywicie, po
zapaceniu kary.

A.G.: Miniak nie oszczdzi swoich byych kompanw?

J.S.: Powtarzam po raz setny w grupie przestpczej nie byo


adnej charakternoci i adnych sentymentw. Jednego dnia kto by
twoim przyjacielem, a nastpnego obijae mu ryja i zabierae
wszystko, co miao jakkolwiek warto. Tworzc wasn podgrup,
zawsze szukae ludzi ze swojego podwrka. Jeli kto ci wypatrzy
na twojej dzielnicy, to ty potem brae pod skrzyda chopakw
z tego, a nie innego rewiru. Ja na przykad przyprowadziem starym
ca pruszkowsk modzie. To znaczy: modych zabijakw, bo wrd
studentw filozofii gangsterw nie szukaem.

A.G.: Czy zodzieje byli podzieleni wedug jakich kategorii?


Wedug cho moe niezrcznie to zabrzmi bran?

J.S.: Raczej nie. Przynaleno do grupy przestpczej wymuszaa


na ludziach wszechstronno.

A.G.: Ludzie renesansu, znaczy si

J.S.: Co w tym stylu. Generalnie chopcy byli do wszystkiego,


cho na przykad zodzieje samochodw czy handlarze prochami
trzymali si swojej specjalnoci. Ale eby byo jasne, potrafili te
spuci wpierdol. Natomiast jeli zachodzia potrzeba, w dilerk
wchodzili take zodzieje fur. Wiesz, jak kto jest dobry w swojej
robocie, to poradzi sobie take na innym froncie. Ty te przecie nie
piszesz wycznie o mafii i jako dajesz rad w innej tematyce,
prawda? Moe nie genialnie, ale obleci.
Ludzie Bysia zajmowali si i prochami, i furami, i jeszcze na
dodatek haraczami, i kady z nich musia by przygotowany na
rozmaite wyzwania. Inna sprawa, e nie wszystkim si opacao by
omnibusami. Na przykad tak zwana ekipa Jasikw mistrzw
w zawijaniu fur nie babraa sobie rk inn robot, bo nie musiaa.
Oni, jak pierdolnli jak grub sztuk, to dostawali ptora koa
zielonych, i to od razu, na rk. Dobry hajs za kilka godzin pracy.
A ile czasu musieliby handlowa prochami na tak kas? Nawet dwa
tygodnie. No to co im si bardziej opacao? A skoro im si opacao,
to take ich szefowie byli zadowoleni. Nawiasem mwic, to
najwicej prochw kupowali sami gangsterzy ciko pracowali
i ostro balowali. Wedug mojej oceny to my wywchalimy jakie
siedemdziesit procent koki obecnej wwczas na polskim rynku.
Pamitaj, e mowa o kilku tysicach chopa, tylko na samym
Mazowszu.
Byli jednak i tacy, ktrzy mieli dwie lewe rce i po prostu nie
umieli kra. Takich to si wysyao na rozkminki. Pohuczeli, potupali
nogami, poszczerzyli zby i te jak tam warto wnosili do grupy.

Fot. Grzegorz Press/Agencja Forum

A.G.: A czy byli onierze odpowiedzialni wycznie za jak by


to powiedzie? rozstrzygnicia fizyczne?

J.S.: Oczywicie. Byy bojwki, ktrych czonkowie z reguy


zajmowali si dziaalnoci uderzeniow. Chopy, nie uomki, bo do
tej roboty potrzebne byy i predyspozycje fizyczne, i psychiczne.
Twardzi, bezwzgldni gocie z obnionym puapem sumienia, silni,
napakowani, doskonale znajcy sztuki walki. Jeli trzeba byo kogo
nastraszy czy wycign haracz od jakiego upartego klienta,
wysyao si wanie ich.
Zdarzyo si kiedy, e pewna grupa ze Skaryska-Kamiennej
najechaa Pruszkw. Naprawd! Ci debile przyjechali do naszego
miasta i prbowali przejmowa nasze interesy! Tak byli pewni
swojej siy. Zoylimy im wic rewizyt pojechali do nich
gangsterzy pokroju Chiczyka i Szlacheta i spucili im potworny
wpierdol. Stao si to w jakiej knajpie, ktra tamtejszym gangusom
suya za biuro. Wiem, e stoy i krzesa kryy pod sufitem jak
satelity. Demolka absolutna!
Od tamtej pory ta podkielecka metropolia zacza nam podlega.
Chopcy stamtd odprowadzali nam dziak z kadego biznesu.

A.G.: Podejrzewam, e robota w bojwce bya o wiele sabiej


patna ni handel prochami czy kradzie samochodw?

J.S.: To prawda, ale chopcy nie biedowali. Oni dostawali od nas


comiesiczne pensje, ktre pozwalay im na dobre ycie. A pamitaj,
e zawsze bya te premia od akcji, tyle e t premi oni musieli
zdoby sami. Mam na myli fanty zawijane frajerom, ktrych
dojedali.

A.G.: Wielokrotnie czytaem artykuy o zarobkach mafijnych


karkw. Dziennikarze zawsze podkrelali ich niskie zarobki, mniej
wicej na poziomie 300400 dolarw miesicznie.

J.S.: Myl, e w latach 90. wielu chciaoby zarabia takie


pienidze. A poza tym to nieprawda. Takie zarobki naleay do
rzadkoci, a dostawali je najmodsi i najmniej dowiadczeni.
Z czasem leszcze zmieniay si w grube ryby i zarabiay o wiele
wicej hajsu. Mwi o nierzadko milionowych fortunach. Problem
tkwi w tym, e nawet ci najbardziej ebscy gocie tracili rozum, jak
pojawiao si wielkie siano. Chopcy potrafili przepulta dosownie
wszystko, i to w kilka godzin! Gdyby oszczdzali, wikszo z nich
jedziaby dzi ferrari i mieszkaa w rezydencjach. Gdyby

A.G.: Czy bojwka bya pojedyncz formacj?

J.S.: Byo kilka ekip, ktre albo dziaay osobno, albo skrzykiway
si i tworzyy jeden oddzia. Wszystko zaleao od potrzeb. Czasami
wystarczyo wysa Chiczyka, Szlacheta, Szulawika i Gonza,
a innym razem trzeba byo dooy Miniaka, Ora i Karasia.
Pamitaj, e w kadym samochodzie wiozcym chopcw na akcj
zawsze znajdowao si sporo ponad p tony ywego misa! Oni
robili wraenie ju samym wygldem. Z kolei w ekipie u Roberta F.
Franka latali tak zwani motocyklici kilku chopakw, ktrzy
kochali jednolady, ale nade wszystko uwielbiali ama koci swoim
ofiarom. Byli w tym naprawd dobrzy.
W pniejszych czasach, czyli pod koniec lat 90., pojawia si
bardzo ostra ekipa Romana O. Sproketa, grupa niebezpieczna take
dlatego, e w jej szeregach znajdowali si twardzi Czeczeni. Sproket
bardzo podkrela ich obecno w swojej ekipie i zawsze powtarza,
e ma ich ponad trzystu pod komend. I jakby co, to wszystkich
chtnych do walki. Zawsze jedzili na akcj jeepem nie chciaby
widzie, jak si zblia, wiedzc, e jad do ciebie
Mielimy te Ormian, ktry zreszt bardzo si przydali w akcji
oharaczowania rumuskich kieszonkowcw pracujcych na Stadionie
Dziesiciolecia. Na ten pomys wpad Ryszard P. Krzy, ale sam
nie by w stanie nic z tym zrobi. Dlatego zaproponowa mi wejcie
do interesu, a ja w zamian za to daem mu gangsterw z Kaukazu. I to
wanie oni przekonali Rumunw do wsppracy.

A.G.: Czy onierz mg awansowa w hierarchii?


J.S.: Naturalnie. Jeli by sprytny, operatywny i spodoba si
starym, kariera staa przed nim otworem. Dobrym przykadem jest
Sproket, ktry szybko wskoczy w kapitaskie buty, cho zaczyna
bardzo skromnie.

A.G.: Wedug mnie sta si kim rwnym Rympakowi. Cho


trudno porwnywa obie kariery, bo kiedy Sproket zdoby wysok
pozycj, Marek Cz. siedzia ju za kratkami.

J.S.: W jakim sensie masz racj, cho trzeba pamita, e czasy


Sproketa troch rniy si od czasw wietnoci Rympaka. Marek
Cz. cieszy si mirem wrd swoich, bo nie pka przed nikim
i nawet potrafi dojecha starych. To by taki typowy gangsterski
kamikadze. Jak wyda polecenie, to nie byo mowy, aby kto z jego
ludzi odmwi. Ba, aby w ogle poda w wtpliwo suszno
decyzji bossa! Sproket charakteryzowa si jednak nieco wikszymi
talentami dyplomatycznymi, cho oczywicie bez przesady.

A.G.: Czyli kapitanowie z reguy rzdzili za pomoc strachu?

J.S.: Wszystko zaleao od kapitana. Jako e za mn cigna si


legenda, swoim ludziom nie musiaem niczego udowadnia, nie
musiaem przekonywa, jaki to ze mnie kozak. Oni to wszystko
wiedzieli, wic mnie szanowali, a ja o nich dbaem. Rympaek, ktry
wyskoczy troch znikd, musia szacunek budowa metodami
bardziej drastycznymi wrzaskiem, a czasem nog od krzesa. No
i oczywicie swoimi dokonaniami jako szef grupy; te byy naprawd
imponujce.
Fot. Adam Nocon/Se/East News

Do jeszcze innej kategorii kapitanw nalea Bysio. To bya waga


pmieszna. Owszem, operatywny, umia si zakrci wok
jakiego biznesu, ale kiepski by z niego egzekutor. Mam na myli
egzekucje finansowe, bo jeli chodzi o odpalanie ludzi, to Bysio
w ogle si nie nadawa do tej roboty. A moe to i dobrze? Jak szed
do dunika, to albo dosta jaki ochap na odpierdol si, albo go
wymiali i dopiero musiaa jecha grupa interwencyjna, eby spraw
zaatwi do koca. Generalnie gdyby nie jego onierze, typu
Chiczyka czy Gonza, to Bysio mgby spokojnie wyj z mafii
i zatrudni si w urzdzie gminnym. Patrzc na rzecz z dzisiejszej
perspektywy, to ja raczej chwal Bysia, ni go krytykuj
Fot. archiwum prywatne Jarosawa Sokoowskiego

A.G.: Signijmy do korzeni polskiej mafii. Czy na pocztku lat 80.


te istniay takie podziay? Na onierskie doy, panw oficerw
i dowdcw? W moim przekonaniu ta hierarchia zrodzia si ju
w latach 90., gdy podziemie przestpcze uroso liczebnie i stao si
niemal wszechmocne.

J.S.: Mylisz si podziay w wiecie kryminalnym istniay


zawsze. Moe i armia bya mniejsza, ale zawsze panowaa w niej
struktura, czsto zreszt uksztatowana w wizieniach. Kiedy wrd
modych przestpcw pojawiay si takie tuzy jak: Wojciech K.
Kiebacha, Leszek D. Waka czy Jacek D. Dreszcz, modzi
zawsze usuwali si na bok. Wiedzieli, e przyszli waniejsi,
czonkowie elity, i trzeba im okaza szacunek.
Ja sam bardzo szanowaem Kiebach, ktry wzi mnie na
swojego ochroniarza, co uwaaem za ogromne wyzwanie
i nobilitacj. Przez pewien czas byem tylko jego wsparciem
fizycznym, wypenieniem auta, wyjtkowo szczelnym zreszt. Ale
bardzo szybko si polubilimy i stalimy przyjacimi. A to sprawio,
e awansowaem na kogo wicej ni goryla Kiebachy. Na kogo? To
trudno zdefiniowa, ale byo to odczuwalne. Nie tylko dla mnie, take
dla caego naszego rodowiska. A w kocu zostalimy wsplnikami,
rwnymi sobie kiedy Kiebasy nie byo na miecie, jego sprawy
zaatwiaem ja. Wojtek mia do mnie pene zaufanie, a ja nigdy go nie
naduyem. Tak wic jestem jednym z tych, ktrzy przeszli drog od
zera do bohatera. Czyli prawie na sam szczyt. Powtarzam prawie.

A.G.: Jednym z tych? Tak drog jak ty przeszed mao kto.

J.S.: Powiedzmy, e miaem troch wicej szczcia ni inni.


ROZDZIA 2

Krl, king, pan

A.G.: Zawsze mnie fascynowao, i zapewne nie tylko mnie, tak


zwane ycie codzienne onierzy mafii. No, bo wiadomo ycie
bossa jest ciekawsze i wicej w nim zwrotw akcji, ze spotkaniem
oko w oko z kilerem wcznie. A codzienno onierza to pewnie
najpierw siownia, potem wymuszenie rozbjnicze, a potem wda
z kolegami. I tyle.

J.S.: Powiedziabym, e to do uproszczony pogld na


zagadnienie.

A.G.: Niedawno rozmawiaem z byym gangsterem, ktrego mona


chyba zaliczy do onierzy, cho by kim w rodzaju prawej rki
jednego ze stoecznych bossw. Zapytaem o to, jak wyglda jego
przecitny dzie w czasach przestpczej wietnoci. Odpar krtko:
rano niadanie, ale takie jak dwa obiady przecitnego czowieka,
potem szybkie pukanie z panienk, potem, rzecz jasna, siownia, a po
niej myjnia samochodowa. Rozumiesz, samochd musi lni jak psu
jaja, a w rodku nie ma prawa pojawi si choby paproszek! Bryka
to wizytwka gangstera.
Dziaalno zarobkowa dopiero po poudniu.
Facet sprawi, e musiaem zweryfikowa pogld na t kwesti.
J.S.: Wiem, o kim mwisz. I musz przyzna, e to do trafny
opis grafiku dnia. Tyle e ten go mia mocn pozycj na miecie,
a tym samym w brd kapusty, i mg sobie pozwoli na wicej ni
pocztkujce leszcze. Ale generalnie przed poudniem gangsterzy
i dotyczy to wszystkich specjalizacji mieli czas dla siebie. Rano
nie byo roboty. Fury zawijao si o zupenie innej porze, po haracze
te wyjedao si raczej wieczorem. Prochy te rozrzucao si
o wiele pniej.

A.G.: Rozumiem, e i twj dzie podlega pewnym rytuaom?

J.S.: Ze mn byo troch inaczej. To moi ludzie musieli mi


zapewni z rana jak rozrywk, bo inaczej byli opierdalani jak bure
suki.

A.G.: O jakiej rozrywce mowa?

J.S.: No przecie nie robili mi loda!


Oczywicie, musieli mi przywie troch siana; nic tak nie
poprawiao mi nastroju jak fajny plik zielonych papierkw. I oni
doskonale o tym wiedzieli. A jak nie mieli akurat pienidzy, to
przywozili mi jak fajn dup. Zbajerowali j gdzie na miecie,
powiedzieli, e bdzie miaa okoliczno z wielkim bossem, krlem,
kingiem, panem. Wiele pa dawao si na to skusi. Dostaway tylko
prikaz, eby jcze i udawa potne orgazmy. Lubiem to.
Ale musiaem mie pewno, e aden z moich chopakw takiej
przede mn nie puka. Gdyby co takiego wyszo na jaw, byyby
dotkliwe kary. Oczywicie, nie oczekiwaem, e bd mi podrzuca
dziewice, ale nie mgbym si lizga po byle onierzu To by
element dyscypliny i przestrzegania hierarchii szeregowy gangster
nie puka kobiety, ktr do wyra bierze szef.
Cho takich form utrzymywania rygoru byo o wiele wicej.
A.G.: Zamieniam si w such.

J.S.: W drugiej poowie lat 90., kiedy ju naprawd miaem duo


hajsu, zbudowaem sobie dom w Komorowie. Wprawdzie by to
bliniak, ale o powierzchni maego paacu, prawie 500 metrw
kwadratowych. Urzdzajc go, nie aowaem grosza wszystko
u mnie byo naj i temu, kto mnie odwiedza, miky nogi na widok
tych wszystkich bajerw, ktre sobie zafundowaem. Nawet Sowik
czy biznesmen P., ktrzy bywali w rnych krgach i byli otrzaskani
z luksusem, podczas odwiedzin w moim domu szeroko otwierali japy.
Taka to bya rezydencja!

A.G.: Licz na jakie szczegy. Chyba nigdy nie byem w domu


u kogo, kto, mwic brzydko, robi pod siebie milionami. Nawet jak
przeprowadzaem wywiady z krezusami, to zawsze zapraszano mnie
do kawiarni w luksusowych hotelach. To znaczy: oni zapraszali, a ja
paciem. Jak wygldaa twoja rezydencja?

J.S.: Moe i z zewntrz dom nie robi a tak wielkiego wraenia,


ale o to mi chodzio, eby za bardzo nie ku w oczy tak zwanego
spoeczestwa i skarbwki. Po co wywoywa wilka z lasu?
Natomiast jeli chodzi o wystrj wntrza i ogrd z tyu, to nie
poaowaem sobie urzdziem rezydencj, o jakiej marzyem!
Bogactwo powalao ju od progu: w hallu znajdowaa si potna,
prawie dziesiciometrowej dugoci fontanna ze zotego marmuru,
zwieczona imitacj puszczy, oczywicie w skali mikro. Jako e mam
sabo do marmuru, wykoczyem nim nie tylko hall, ale rwnie
kuchni, inne pokoje i schody. adna siedziba rzdowa nie moga si
pochwali takim przepychem!
W salonie kamie zastpi mi dywan; to bya pikna kompozycja
marmuru, zielonego granitu i egzotycznego drewna, zaprojektowana
przez najlepszych polskich dizajnerw.
Wprawdzie radzono mi, ebym wywali w salonie olbrzymi
kominek, ale ja nie lubi, kiedy robi si z willi leniczwk. Zamiast
kominka zainstalowaem potne akwarium z egzotycznymi rybami.
Ale to i tak byo nic w porwnaniu z moim gwnym akwarium.
Znajdowao si w podziemiach, a dokadnie w salonie kpielowym,
przyklejone do jednej ze cian. Miao pojemno prawie dwch
tysicy litrw. Nie byo takiego, ktremu by na ten widok nie opada
szczka. Pocztkowo pyway w nim piranie, ale kiedy dowiedziaem
si, e wcale nie s tak grone, jak si o nich mwi, zastpiem je
pielgnicami pawiookimi, prawdziwymi drapienikami. Pikne rybki,
ale o paskudnych gbach. Takie pywajce bulteriery.
To, oczywicie, nie byo zwyke akwarium, ale zaaranowane na
amazosk rzek wszystko, co si w nim znajdowao, zostao
sprowadzone z Ameryki Poudniowej. Przy odrobinie wyobrani
moge si poczu jak nurkujcy w Orinoko. No, takie wraenia
kosztoway: ekipa odpowiedzialna za t aranacj wzia kilka
tysicy zotych, a comiesiczna konserwacja kosztowaa kilkaset. Ale
warto byo paci! Widok uwizionych drapienikw, ktrym si
zdawao, e s w swoim rodowisku naturalnym, bardzo mnie
relaksowa.
Fot. archiwum prywatne Jarosawa Sokoowskiego

Inna sprawa, e w salonie kpielowym byo wicej argumentw


na rzecz penego odprenia: wanny, sauny, jacuzzi, a take kino
domowe. Wszystko, czego dusza zapragnie.
W podziemiach znajdowao si take moje oczko w gowie, czyli
klub nocny Masalandia, dyskoteka dla rodziny i przyjaci.
Urzdziem j z dyskretnym przepychem, w stylistyce techno, a wic
dominoway tam szaroci i chrom. Na tyach barku umieciem
wielk szklan tafl, co powodowao, e ten w rzeczywistoci
stumetrowy lokal wydawa si dwa razy wikszy! Nie musz ci
chyba przekonywa, e wyjtkowo przyoyem si do wyposaenia
barku? Mona si byo przy nim raczy najlepszymi trunkami
od bkitnego johnniego walkera po szampana dom prignon. Gwoli
sprawiedliwoci musz zaznaczy, e wiele butelek dostaem od
swoich onierzy, dla ktrych to bya obowizkowa danina, gdy
czym mnie wkurzyli.
Osobny temat to nagonienie, i Masalandii, i kina domowego.
Same kolumny w mojej prywatnej dyskotece kosztoway 17 tysicy
dolarw, a cay system nagonienia drugie tyle. Troch przegiem,
bo z takim sprztem mgbym organizowa koncerty dla
wielotysicznej publicznoci na stadionach
W kinie domowym miaem gigantyczny projektor Thomsona (nie
byo jeszcze wtedy telewizorw plazmowych) i wyrafinowany
system audio. Pamitam, e zaprosiem kiedy goci na ogldanie
Titanica. W trakcie sceny, w ktrej helikopter lduje na pokadzie
statku, wszystkim faloway nogawki i dudnio w uszach. Tak dziaay
potne subwoofery!
Jako e moim ywioem jest woda, w ogrodzie zainstalowaem
basen. Ale nie jak plastikow rynn, tylko basen, jakiego nie
powstydziyby si najlepsze hotele na Bali czy Malediwach. Jego
ciany oboyem balami z Pacyfiku, ktre impregnoway si latami
na gbokoci ponad stu metrw. Zainstalowaem te jet stream, czyli
przeciwprd, ktry pozwala pywa nawet godzinami, podczas gdy
czowiek znajdowa si wci w tym samym miejscu.
Uwierz mi, e chciaby pomieszka w moim domu choby przez
tydzie. Jeli nie miaem na cianie Rembrandta, to tylko dlatego, e
mi nie pasowa. Wystarczy?

A.G.: Wystarczy. Nie rozumiem jednak, dlaczego zdecydowae


si na bliniak, a nie na wolno stojc will. Oznacza to, e miae
ssiada, co chyba nie byo zbyt komfortowe dla wysoko
postawionego czonka mafii?

J.S.: Przez dugi czas nikt nie chcia dzieli ze mn tego domu.
Ludzie obawiali si, e ssiedztwo Masy bdzie, mwic delikatnie,
uciliwe. Ale kiedy przekonali si, e Masa zapewni im spokj
i bezpieczestwo, nagle pojawio si wielu chtnych. Obok mnie
zamieszka cakiem przyzwoity go, cho niemajcy nic wsplnego
z grup pruszkowsk i w ogle z jakkolwiek przestpczoci.
Skumplowalimy si. I to do tego stopnia, e kiedy wpadaem
w alkoholowy cig, a ona wystawiaa mnie z domu, on ju czeka
w samochodzie i wiz mnie do parku Potulickich w Pruszkowie,
gdzie mogem w spokoju kontynuowa libacj.
Do wtku moich popisw po wdzie jeszcze powrc, a teraz
opowiem ci o tej dyscyplinie.
W domu miaem wszystko, ale ja byem maksymalist i cigle
wydawao mi si, e do peni szczcia jeszcze wiele brakuje.
Pewnego wieczoru stanem nad oczkiem wodnym, ktre oczywicie
sobie zbudowaem, popatrzyem na tafl wody i poczuem, e co nie
gra, co jest za cicho. Mylaem, mylaem i w kocu wymyliem:
tam, gdzie jest woda, musz by te aby! I musz kumka,
pierdolone! Natychmiast zadzwoniem do Bysia i mwi mu:
Wysyaj chopakw nad wod, wszystko jedno jak, nad stawy, nad
rzek, nad jezioro. I maj mi przywie aby! Mnstwo ab! Tak
ebym mia co wieczr koncert!.
Rozkaz to rozkaz przez cay wieczr i nastpny dzie onierze
owili aby. Ale zanim je przywieli, musieli je dobrze umy, bo
przecie jakich zasyfionych, zamulonych pazw nie wpucibym do
mojego licznego, czyciutkiego oczka wodnego! Dlatego najpierw
szorowali je w studniach i pod kranami, a dopiero potem mi je
dostarczyli. Byo tego szajsu kilkaset, moe nawet kilka tysicy sztuk.
Ale gdyby sysza ten pikny koncert nastpnej nocy Nawiasem
mwic, spodobao mi si to oywianie mojego oczka i ju wkrtce
zadaem, eby zostao zarybione.

A.G.: Twoi ludzie nie czuli si upokorzeni?

J.S.: Upokorzeni? Oni czuli ogromn satysfakcj z wykonanego


zadania!
Upokorzeni to bywali w innych sytuacjach. Miaem pitbulla, Bena,
ktry nie nalea do agodnych psiakw. Przeciwnie, to bya
prawdziwa bestia. Kiedy przychodzi do mnie jaki onierz i mia mi
do zakomunikowania co, co mi si nie podobao, potrafiem rykn:
Masz dziesi sekund, eby spierdoli za furtk! Potem spuszczam
Bena i on ci nauczy rozumu!. Pocztkowo ludzie nie uciekali, bo
nie wierzyli, e poszczuj ich psem. Ale wkrtce przekonali si, e
nie artuj. Kiedy zaczynaem wygasza swoj formuk, oni ju
zawijali dup w troki i pdzili jak polewani wrztkiem w stron
drzwi! Wikszo moich ludzi przesza przez t ciek zdrowia. Taki
byem!

Fot. archiwum prywatne Jarosawa Sokoowskiego

A.G.: Jak wypie, to pewnie twoja determinacja do


musztrowania onierzy rosa jeszcze bardziej

J.S.: Jak wypiem, to stawaem si innym czowiekiem. Nie tylko


w stosunku do swoich podkomendnych. Byem jak Dr. Jekyll i Mr.
Hyde pierwsze lufki wypijaem na salonach, w towarzystwie
ministrw, oficerw i prezesw, bon ton, szpan, elegancja, nieze
maniery, a potem wskakiwaem w cig i byo mi wszystko jedno,
z kim i gdzie pij. Niemal zawsze koczyem w parku Potulickich,
gdzie mogem si dobi w towarzystwie moe mniej doborowym, za
to bardziej zaufanym. Wczeniej jednak z Miniakami robiem
rozpierdol w pruszkowskich lokalach gastronomicznych i w sklepach.
Powiem ci moje pijatyki stay si szybko sawne i kiedy przez
miasto przemykaa hiobowa wie, e nadciga pijany Masa,
waciciele knajp w popiechu zamykali drzwi i zacigali rolety.
Kady wola straci utarg, ni wpuci do rodka tajfun. Sam ich
zreszt ostrzegaem po pijaku zawsze darem mord jak lew.
A przynajmniej tak mi si zdawao.

A.G.: A szkoda, e nie widzieli tego szefowie studia filmowego


Metro Goldwyn Mayer! Moe zastpiliby tego swojego ryczcego
lwa twoj facjat? Mylisz, e ten ryk robi na ludziach wraenie?

J.S.: Przynajmniej na niektrych. By jeden kelner w Warszawie,


ktry panicznie si mnie ba. A ju szczeglnie dostawa dreszczy, jak
zaczynaem rycze. Przychodz kiedy do lokalu, w ktrym pracowa,
i pytam o nieszcznika, a jaki inny kelner mwi mi po cichu: Panie
Jarku, dzi ja pana obsu. Mj kolega jest chory na serce i chyba
troch gorzej si czuje. Tyle e ja byem mocno podpity i w ogle
nie chciaem sucha adnych tumacze. Zawsze musiaem postawi
na swoim. Ma tu przyj, i to w podskokach!, krzyknem
i zagroziem, e jeeli odmwi, to stanie si co bardzo niedobrego.
I w kocu facet pojawi si, cay blady i na trzscych si nogach.
Kiedy nachyli si nade mn, eby wysucha zamwienia, ryknem
mu do ucha co si w pucach.
Za chwil pod restauracj pojawia si karetka pogotowia, a go
trafi na OIOM.

A.G.: W parku, przy kumplach z dziecistwa, chyba nie musiae


popisywa si rykiem?
J.S.: Dla pijaczkw, ktrzy oblegali awki i pili tanie winko,
byem bogiem. Jak si tam zjawiaem, a przewanie przyjedaem
mercedesem, wraz z ca kawalkad S-klas, obskakiwali mnie, liczc
na sponsoring libacji. I faktycznie, czsto fundowaem im trunki, cho
oczywicie whisky singleton wrd nich nie byo. Oni by zreszt jej
nie docenili. Poza tym stawiaem warunki. Mwiem im: Panowie,
winko jest, ale walimy do dna. Kto bdzie pi na raty, odpada.
Starali si, jak mogli. Ja te za konierz nie wylewaem.
Pamitam, e kiedy zbombardowaem si w towarzystwie
niejakiego P. Rzecz w tym, e bylimy z piechura, bez
samochodw, i skoczy si nam cay alkohol. A mielimy ochot pi
dalej. Jako e bya jesie, po parku kry traktorek z przyczep
wyadowan limi; zatrzymalimy go, wpieprzylimy si w te licie
i kazalimy si zawie do Peweksu. Wyobraasz sobie tak scen:
wielki gangster i jego przyboczny podjedaj pod sklep w samym
centrum miasta w przyczepie na furze lici? Przez ca drog,
oczywicie, ryczelimy, bo P. te lubi zamienia si w lwa! Tego
scenarzyci Rodziny Soprano na pewno by nie wymylili!
Na szczcie w kocu dorosem. Po pierwsze, nie upijam si ju
tak, eby traci kontrol nad sob, a nawet jak wypij troch wicej,
ni powinienem, jestem spokojny jak dziecko.

A.G.: Czy podobn metamorfoz przeszli take inni uczestnicy


tamtych balang?

J.S.: Niestety, wielu chopakom z Pruszkowa klepki w mzgu nie


powskakiway na waciwe miejsca.
Jaki czas temu, wraz z kilkoma kumplami z dawnych czasw,
siedlimy nad butelk wdki. Potem nad drug, nad trzeci. Rzecz
dziaa si w duej galerii handlowej w pewnym wojewdzkim
miecie. Jeden z uczestnikw tego skdind miego spotkania,
nazwijmy go Duy, popyn o jeden most za daleko i zacz robi
gupstwa. Gdy do stolika podesza kelnerka, chwyci j za bluzk,
odsaniajc jej biust. Tak si na ni napali!
Zrozumiaem, e zaraz zacznie si ostra jazda, wic szybko
zapaciem i wraz z pozostaymi oczywicie bez Duego zmyem
si z knajpy. Tymczasem do akcji wkroczya ochrona; prbowali
Duego obezwadni, ale da im po japach i zepchn ich ze schodw.
Ja obserwowaem rozwj wypadkw zza krzakw, wic widziaem,
jak na miejsce akcji przybiega druga ekipa ochroniarzy, naprawd
dobrze napakowanych byczkw. Oni tak samo dostali omot. W kocu
pojawia si policja funkcjonariusze skoczyli na Duego, ale ten by
silniejszy i da im rad. Jednego pooy na ziemi i da
w dug. Za chwil w galerii zrobio si niebiesko od mundurw
do szukania Duego policja rzucia chyba cay garnizon! I w kocu
go znalaza. Przykuto go kajdankami do kaloryferw i spuszczono taki
wpierdol, e rodzona matka pewnie nie moga go pozna przez kilka
tygodni. Ale nie byo adnych konsekwencji prawnych. Wszyscy byli
zadowoleni Duy, bo nie trafi na doek, a policja, bo pomcia
zniewag kolegi.
Wtedy, cho od czasw rozbicia grupy pruszkowskiej mino ju
bardzo wiele lat, poczuem si tak, jakbym wrci do przeszoci!

Spisujc z dyktafonu t opowie, kilkakrotnie wracaem do jej


pocztku i przesuchiwaem j wci od nowa. Nie ebym obawia
si, e przegapi jaki niewielki, ale znaczcy wtek, nie ebym
doszukiwa si dodatkowej treci ukrytej w prostym przekazie. Po
prostu wyobraziem sobie, e jestem jednym z tych mafijnych
szeregowcw, ktrych kaprys Masy wysa nad rzeki i stawy, eby
szukali ab do jego oczka.
Czy zerwabym si ochoczo na rwne nogi, aby znale kumkajce
istoty dla bossa? Czy gonibym je po mokrej trawie i wiz pod
pomp, eby doprowadzi je do stanu godnego stawu wielkiego
gangstera?
Fot. archiwum prywatne Jarosawa Sokoowskiego

Myl, e tak. Rozkaz to rozkaz. W wojsku podobno te maluje si


na zielono trawniki i szoruje past do butw asfalt przed wizyt
waniaka z garnizonu
Jako mafijny onierz nie miabym wyjcia i, rad nierad,
szukabym tych nieszczsnych ab, stawiajc sobie przy tym pytanie,
kto znajduje si w gorszym pooeniu ja czy one? W kocu one, za
chwil, wskakujc do oczka Masy, wskocz jednoczenie na wysz
pk Ju nie bd abami ze mierdzcych glinianek, tylko elit.
I nawet jeli im wszystko jedno, skd bdzie dobiega ich rechot, to
obiektywnie powinny by zadowolone.
A ja? Wstpujc do grupy przestpczej to oczywicie czysta
hipoteza, bo nigdy nie miaem z przestpczoci niczego wsplnego
zapewne zupenie inaczej wyobraaem sobie swoj w niej karier.
W moich snach o potdze widziaem siebie jako napakowanego
karka, z kadym rokiem zawieszajcego sobie na szyi coraz to ciszy
zoty acuch, wzbudzajcego strach we wszystkich wok (naturalnie
z wyjtkiem kompanw z grupy) i podziw, ba uwielbienie!,
u miejscowych licznotek, ktrym nie przyszoby do gw, aby
odmawia mi przyjemnoci. Bo przecie nie odmawia si facetowi,
ktry podjeda wypasion bum, w jej skrytce trzyma nowego
glocka 17, a w tylnej kieszeni spodni zwinite w rulon banknoty.
Zrobibym, co by mi si podobao, z najlepszym z towarw,
a wieczorem pojechabym do kasyna. Bo wczeniej, oczywicie,
dobrze zarobiem, puszczajc w obieg kilka zawinitych fur.
Lecz podczas gdy marzenia nie przestaj koata mi w gowie,
w realnym wiecie stoj po kolana w jakim bajorze, z rkami
uwalanymi szlamem po okcie i potykajc si co chwila, goni jak
pierdolon ab! Ale, jako e jest ciemno, nie jestem w stanie zapa
choby najmniejszego paza, a jedyne, z czym wrc, to
przezibienie!
Zapomnij! napominam si w duchu. Nie mog przecie wrci
bez wiadra penego ab! To w ogle nie wchodzi w gr!
Wic brodz w brudnej wodzie i pociesza mnie jedynie fakt, e tu
obok mnie kwitnie kilku takich samych wypatrujcych ab frajerw,
aby da bossowi to, czego ten sobie zayczy. Moe nawet poczuj
dum, gdy zamelduj synnemu gangsterowi: Szefie, wiaderko jest
pene. Towar jest muzykalny i czysty jak psie jaja.
A moe przesadzam? Moe mafijni onierze, ktrzy brali udzia
w operacji aba, wcale nie czuli si upokorzeni i rzuceni na front
niegodny ich kompetencji? Moe bya to dla nich wspaniaa zabawa,
udzia w happeningu, ktry ich szorstk i niebezpieczn co do tego
nie mona mie adnych wtpliwoci codzienno doprawi
elementem zabawy?
Moe. Nie jestem pewien.
ROZDZIA 3

Arsena w trzech beczkach

A.G.: eby onierz by onierzem, musi mie

J.S.: Jaja!

A.G.: Dokadnie. Ale z jaj si nie strzela. Musi mie te bro


paln.

J.S.: Jeli marzy ci si odkrycie Ameryki, to waciwy kierunek.

A.G.: Skd bralicie bro? W powszechnym przekonaniu


kupowalicie kaasze na Stadionie Dziesiciolecia.

J.S.: Jasne, a wiatrwki kradlimy w wesoych miasteczkach!


Czowieku, my od samego pocztku grupy pruszkowskiej
dysponowalimy takim uzbrojeniem, o jakim wojsko czy policja nie
mogy nawet marzy od broni krtkiej przez strzelby gadkolufowe
po granatniki. Oczywicie, na przeomie lat 80. i 90. nie byy to
jakie fajerwerki, ale mimo wszystko mielimy lepsze kominy ni
nasi koledzy, przepraszam przeciwnicy, w niebieskich mundurach.
eby ju na pocztku naszej rozmowy o broni rozwia mit
wszechobecnego w polskiej mafii kaasza, powiem ci, e to bya
cakiem tania zabawka i w sumie kady mg j mie. I mymy te
dysponowali kaaszami; ostatecznie Kiebacha zosta zastrzelony
z takiej wanie broni. Ale tak naprawd potrzebowalimy troch
innego sprztu. Takiego, ktrego na Dziesicioleciu nie uwiadczye.
Zreszt, nie zniybym si do kupowania broni od jakich handlarzy
na stadionie.

A.G.: Wobec tego gdzie j kupowalicie? Nie na Wschodzie?

J.S.: Bardzo rnie. Pocztkowo kupowalimy u niejakiego


Rudego, handlarza broni, ktry swj magazyn mia pod Warszaw,
w okolicy Babic. By dobrze zaopatrzony, take w bro z Zachodu.
Z tego, co wiem, gwnie byy to sztuki pochodzce od grup
przestpczych z Niemiec, ktre trzeba byo szybko upynni w jakiej
innej czci Europy. Bo parzyy. Ju wtedy na handlu broni mona
byo cakiem fajnie zarobi, lecz o ile czeska cezetka kosztowaa
kilkaset dolarw, na amerykaskiego sig sauera trzeba ju byo
przeznaczy grubo powyej tysica dolarw. A za wojskow berett
czy glocka (ktry pojawi si dopiero w latach 90.) handlarze woali
nawet po trzy koa. Podobnym rodzynkiem byo izraelskie micro uzi
kosztowao sporo, ale pluo pestkami jak szalone. Nacisne spust
i ju magazynek by pusty. A miecio si w nim 20 naboi. Kiedy
Kiebacha widzia jak nwk sztuk, to mu si oczy zapalay. On
by wirem na punkcie broni i musia mie wszystko, co akurat
znajdowao si na topie. Rudy mia wic w nim bardzo dobrego
kupca.

A.G.: Jeden Rudy zbudowa militarn potg Pruszkowa?

J.S.: Ale skd! On by jednym z wielu dostawcw i wcale nie


najwikszym. Mniej wicej w tym samym czasie kupowalimy bro
od Szlachty
A.G.: Jak mwisz, e kupowalicie bro od szlachty, to ja si
pytam: na choler wam szable i buzdygany?

J.S.: Kije bejsbolowe byy lepsze od buzdyganw. Lejsze, a tym


samym atwiejsze w obsudze. Go mia tak ksywk, nie myli ze
Szlachetem z grupy Bysia. Mia swoj dziupl na warszawskiej Woli.
I Kiebacha mu t dziupl regularnie odkurza. Kupowa wszystko
i nawet si nie targowa.
Kolejnym handlarzem, ktry zawsze dysponowa wieym
towarem, by Krzysiek Sz., ktry kontakty z zachodnimi handlarzami
broni nawiza w Dsseldorfie.
Do RFN trafi w poowie lat 80., nieco pniej ni ja, i tam si
poznalimy. Ja wrciem do Polski, a on upadek muru berliskiego
przey w Niemczech.
Mieszka tam przez ile lat, ochajtn si z Niemk, ale potem, jak
ju sta si naszym podstawowym dostarczycielem broni, coraz
czciej bywa nad Wis. Nawiasem mwic, zabawny go. Jego
ona bya znacznie starsza od niego i o wiele bardziej jak by to
powiedzie? puszysta. Ale on uwielbia takie babki, ktrym ciao
wylewao si spod sukienki. Jarao go, e w trakcie dymania
wszystkie fady faloway jej jak u foki.

A.G.: Pewnie widzia co takiego w niemieckim pornosie i si


zainspirowa. Ale wrmy do broni.

J.S.: Sz., podobnie jak Kiebacha, by totalnym kotem na punkcie


broni. Wiedzia o niej wszystko i nikt go w tym temacie nie zagi.
Mieszkajc w Dsseldorfie, Sz. zwcha si z brami K., ktrzy ju
wwczas na grubo handlowali broni; to oni wprowadzili go w ten
wiat. Z kolei braci K. dobrze zna Ryszard P. Krzy. Powoli
klarowaa si klika wielbicieli broni palnej. Kto podpowiedzia
Krzykowi Sz., eby zacz jedzi do Strasburga, czyli francuskiego
miasta niemal na granicy z Niemcami, na targi broni. Tam zorientuje
si, co w trawie piszczy, jakie nowoci wchodz na rynek. A przede
wszystkim kupi to i owo.

A.G.: No nie, a tak dobrze to nie byo nawet w Strasburgu


Zwyky go targw nie moe, ot tak, kupi sobie broni. Owszem,
moe pooglda, podotyka, ale nie naby.

J.S.: A od kiedy ty si zrobie takim ekspertem od kupowania


broni? Bye choby raz na takich targach?

A.G.: Zaskocz ci, byem kilka razy. I wiem, e tam si broni nie
kupuje na stoiskach.

J.S.: No to posuchaj, bo moe ci si to kiedy przyda.


Generalnie masz racj, ale Krzysiek mia na to pewien patent.
Ot na targach mona byo kupi demo broni, czyli normalny
egzemplarz, tyle e bez zamka albo z zaspawan luf. Tak eby nie
mona byo z tego strzela. Takie egzemplarze byy oczywicie
o wiele tasze dwiecie dolarw, trzysta. Piset to ju bya
kosmiczna cena. Pamitam, e tyle wanie kosztowao demo
karabinu snajperskiego Mannlichera.
Ale jak kto si troch zna, to atwo mg przerobi
demwk na sprawn bro. Jak? Niedaleko Strasburga ley granica
ze Szwajcari; niewiele ponad godzina drogi samochodem i ju jeste
w Bazylei. A tam w sklepie z broni moge najzupeniej legalnie
kupi albo luf, albo zamek. Przewanie Krzysiek robi tam wiksze
zakupy, bo z reguy mia wypeniony cay baganik. Potem przerabia
te demwki i puszcza bro ju gotow do uycia za sze, siedem
razy wysz cen. I tak to przez pewien czas hulao.
W kocu Szwajcar zacz co podejrzewa, czytaj: bra nas za
gangsterw. I za ktrym razem wystawi nas policji. Zhaltowali nas
ju w Niemczech, na autostradzie. Sprawa wygldaa bardzo
powanie, bo mielimy przy sobie nie jakie pistolety sportowe, tylko
bro wojskow, o wyjtkowo duej sile raenia. Sztucery i karabinki
szturmowe.

A.G.: Niemieckie prawo nie jest zbyt pobaliwe dla handlarzy


broni. Miae spraw w tamtejszym sdzie?

J.S.: Nie, bo Krzysiek wzi ca win na siebie. Powiedzia


psom, e to jego bro, a my, czyli ja i Kiebacha, nie mielimy
pojcia, co jest w baganiku.

A.G.: Uwierzyli?

J.S.: A dlaczego nie? Jeli sprawca sam przyznaje si do winy,


a towarzyszce mu osoby potwierdzaj jego wersj, wszystko jest
jasne. Szybko, bo ju po dniu, zostalimy wypuszczeni i wrcilimy
do Polski, ale Sz. musia stawi czoa procesowi. Wtedy wyzna, e
znalaz si pod presj dwch gronych gangsterw i przewozi t
bro, bo zosta przez nich zmuszony. Zeznawa tak, jak zeznawa, bo
si panicznie ba. Sd da wiar tym zapewnieniom i wyda wyrok
uniewinniajcy. Oczywicie nie musz ci mwi, e cigu dalszego
tej sprawy nie byo?
To nie by jedyny raz, kiedy nam si upieko w Niemczech.
Mwi, oczywicie, o sytuacjach z broni w roli gwnej.
Fot. Se/East News

A.G.: Bya jaka uliczna strzelanina, powiedzmy, na berliskim


Kudammie? Przydaoby si w ksice co takiego: antyterroryci,
snajperzy, helikoptery nad miastem

J.S.: No to suchaj. Moe nie bdzie to historia twoich marze, ale


ja wci do niej wracam pamici. Miejscem akcji by Hamburg, do
ktrego wraz z Kiebas, Wojciechem P. i naszymi paniami czsto
jedzilimy. Jak zawsze zamieszkalimy w luksusowym hotelu
z rozbudowanym spa.
Sam rozumiesz, e podczas gdy my chlalimy najlepsze trunki,
nasze towarzyszki upikszay si w gabinetach kosmetycznych. To
byy bardzo drogie usugi, o niebo drosze
ni w Polsce, ale na najwyszym poziomie. Dla kadego co miego.
Wojciech P. tradycyjnie polaz do kasyna, oczywicie eby puci
fortun, bo on rzadko wygrywa, natomiast ja kupiem sobie
wiatrwk. Pewnie spytasz, na co mi bya wiatrwka? Odpowied
jest prosta bo mi si akurat zachciao kupi wiatrwk. Naturalnie
nie by to sprzt jak z wesoego miasteczka, tylko replika jakiego
pistoletu, o cakiem sporej sile raenia. Wiesz, dobra wiatrwka, taka
z kapsu na CO2, te potrafi zrobi kuku.
No i siedz z tym cackiem w knajpie, popijam whisky i myl
sobie, e fajnie byoby sprawdzi, jak strzela mj nowy nabytek.
I wtedy Kiebacha zaproponowa: Jarek, chod
pjdziemy do samochodu i bdziemy napierdala do innych aut. Nikt
si nie zorientuje, kto strzela, a my bdziemy mie dobr zabaw.
Spodoba mi si ten plan. Wsiedlimy do mercedesa,
zaparkowanego tu przy hotelu, i wytypowalimy pierwszy cel. Kiedy
przejeda obok nas, wypierdoliem mu rut w karoseri. Pojecha
dalej. Drugiemu jebnem w szyb skuma, e co si dzieje,
zatrzyma si, popatrzy wok i ruszy. Napierdalalimy tak przez
dobry kwadrans i faktycznie aden z kierowcw trafionych aut nie
zajarzy, co jest grane!
Tyle e po jakim czasie zorientowalimy si, e nikt nie
przejeda t ulic. O co chodzi, czy ju nie ma wicej samochodw
w tym miecie? Zanim jednak sensownie wyjanilimy sobie to
zjawisko, znienacka wyldowalimy na hamburskim bruku, twarzami
do ziemi i z rkami zakutymi w kajdanki. Niemieccy antyterroryci
przypucili szturm na nasz S-klas i unieszkodliwili dwch gronych
bandytw. Wczeniej zamknli cay kwarta ulic w najbliszej
okolicy.
A wiesz, co w tym wszystkim byo najbardziej zabawne? To, e
caa akcja dziaa si pod nosem hotelowej obsugi, przekonanej, e
obaj jestemy powanymi deweloperami, takimi, o jakich pisze si
z szacunkiem w Forbesie. Gdyby widzia, jakiego raka spieka
moja Ela!

A.G.: To nie mogo wam uj pazem!

J.S.: Faktycznie, najedlimy si wstydu. Ale to bya najwysza


kara. Kiedy policjanci si przekonali, e dysponowalimy jedynie
wiatrwkami, ktre nie byy zakazane, pucili nas wolno. A e aden
trafiony kierowca nie zoy zaalenia, nie byo cigu dalszego. Po
prostu jaki kapu, przepraszam praworzdny obywatel, donis
organom cigania, e dwch bandziorw poluje na niewinnych ludzi.
No i mundurowi zorganizowali perfekcyjn akcj.

Fot. CBS/Agencja Forum


A.G.: Powrmy do zaopatrzenia Pruszkowa w bro. Czy mona
powiedzie, e by jaki ulubiony sprzt, z jakim gangsterzy jedzili
na akcje zbrojne?

J.S.: Nie. Gangsterzy to nie komandosi, ktrzy precyzyjnie


dobieraj bro do charakteru akcji. U nas bya nieco wiksza
dowolno. Ale dysponowalimy dosownie wszystkim, wic co si
komu zamarzyo, dostawa. Kiedy Parasol chcia zastrzeli Dziada
i poprosi o sztucer, dosta go od nas. A to, e od leenia w mokrych
krzakach dosta reumatyzmu i oczywicie nie upolowa swojego
wroga, to ju inna sprawa.
Mielimy i zwyke pistolety 9 mm, i bro do strzelania loftkami
(czyli rutem do polowania na niedwiedzie przyp. A.G.). Jak si
jebno loftkami w drzwi, to wypaday razem z futryn.

A.G.: Czy jeste w stanie oszacowa arsena swojej grupy?

J.S.: Jeli pytasz o dokadn liczb, to nie jestem w stanie. Jeli


zadowala ci wielko w przyblieniu, to byo tego od chuja.
Pocztkowo trzymalimy sprzt w rnych skrzynkach, a potem
Kiebacha dogada si ze swoim wujkiem, ktry mia gara
w okolicach Twardej w Warszawie, i tam trzymalimy bro. Byy
tego trzy pene beczki.

A.G.: Przecie Twarda to samo centrum Warszawy!

J.S.: No i co z tego? Nikt si nie interesowa tym, co szanowny


wujek ma w garau. Sam wujek zreszt te o nic nie pyta. To my
mielimy klucze do garau, a on nam go jedynie uycza. Naturalnie
nie za darmo dostawa za to piset dolarw miesicznie, wic
chyba stratny nie by.
I to by gwny magazyn broni grupy pruszkowskiej, przynajmniej
w pierwszej poowie lat 90. No ale w Pruszkowie te kady mia
jak podrczn sztuk. Ja na przykad swoj berett trzymaem
u ssiadki. Generalnie zbroilimy si jak na wojn. Wiedzielimy, e
jeli dojdzie do wymiany ognia z policj do czego, dziki Bogu, nie
doszo bdziemy musieli strzela tak, eby zabi. Mielimy nawet
kule 9 mm PARA, zwane potocznie zabjcami policjantw, bo
wchodziy w kamizelki kuloodporne jak w maso. A zaatwi je nam
nie kto inny, jak oficer Wojska Polskiego, major, a pod koniec kariery
pukownik K. Ten sam, ktry uczy nas strzela na wojskowych
strzelnicach.

A.G.: Robi to charytatywnie? Tak z mioci do chopcw z miasta


Pruszkw?

J.S.: A skd! Ale my potrafilimy si mu odwdziczy. Jednym


z prezentw byo pikne granatowe volvo, taka bryczka, e wszyscy
si za ni ogldali. Jak major wsiad do rodka, to tylko jkn:
Przecie to jest lepsze od mercedesa!. Wczeniej K. jedzi jakim
zomem, a tu fura wypasiona po dach i cakowicie legalna.
Oczywicie to my zapewnilimy t legalno metod lekkich
przebitek.
Gdy po 2000 roku ujawniem prokuratorowi wszystkie interesy
oficera z mafi, K. poszed za kratki. Ale co si nacieszy volvo, to
jego. Mio go wspominam. Podejrzewam, e on mnie znacznie gorzej.
ROZDZIA 4

Ksidz idzie do nieba (albo do


pieka)

W styczniu 2000 roku media obiega elektryzujca informacja:


Stefan K., pseudonim Ksidz, jeden z bossw warszawskiego
pwiatka, uwaany za twrc potgi grupy oliborskiej, zosta
zastrzelony w jednym z klubw w pnocnej czci stolicy. mier
czowieka, ktry wzbudza strach wrd mieszkacw tej spokojnej
czci miasta, bya kocem pewnej epoki, dowodem na to, e dla
modych nie liczy si legenda synnego gangstera, jedynie dochody
z przestpczej dziaalnoci i poszerzanie sfery wpyww. Inna
sprawa, e Ksidz, w jakim sensie, sam sobie zaszkodzi
i sprowokowa byych sojusznikw do wojny. Mwic krtko
zgadzili go jego dawni onierze.
Grup oliborsk i jej szefw doskonale zna Mateusz S.,
czowiek, ktry wprawdzie nie by formalnie czonkiem adnego
z oliborskich gangw, ale blisko z nimi wsppracowa. Personalia
nie s prawdziwe byy gangster, ktry obecnie nie ma nic
wsplnego ze wiatem przestpczym, poprosi, aby nie ujawnia jego
tosamoci.
W tomie Masa o kilerach polskiej mafii opowiedzia o swojej
znajomoci z Rafaem S. Szkatu. Teraz odsania kulisy dziaania
grupy oliborskiej.
Mateusz S.: Gdyby Ksidz mia troch wicej oleju w gowie
i by mniej zachanny, pewnie yby do dzisiaj. A kto wie, czy nie
zbudowaby potgi, ktra, w takiej czy innej formie, przetrwaaby
nawet do teraz.

To nie Ksidz stworzy grup oliborsk on j jedynie przej


i faktycznie zrobi z niej liczc si ekip. Na pocztku lat 90. na
oliborzu rzdziy takie tuzy, jak Janusz P. Jacio czy Karol. Oni
dziargali w jakich tam tematach, ale ich ekipa miaa znaczenie
lokalne. Obaj czuli, e jeli do ich grupy nie doklepie kto, kto
dysponuje skutecznymi chopakami, nigdy nie rozwin skrzyde.
A e o Stefanie K. od jakiego czasu robio si gono, uznali, e
trzeba go wcign do interesu. Stefan zgodzi si bez wahania, cho
szybko si zorientowa, e z zapleczem, jakim dysponuj Jacio
i Karol, moe co najwyej obrabia kioski, a i to niekoniecznie.
Dlatego szybko pozby si onierzy ze starej ekipy, a na ich miejsce
wprowadzi swoich chopakw. Co wicej, zwiza si z Arturem M.
Budyniem i Krzysztofem B. (obaj zginli podczas gonego
zamachu w galerii handlowej Klif 21 maja 2002 roku), ktrzy
uchodzili za ostrych gangusw, gotowych na wszystko. Jeli doda do
tego Tomasza S. Komandosa, czowieka wyjtkowo brutalnego,
gangstera o pseudonimie Mario, ktry zdobywa szlify na
dyskotekowych bramkach, czy Marka M. Mysz, byego
kickboksera, mamy obraz naprawd gronej formacji. O oliborzu
szybko zrobio si gono.
Ksidz nie bra do siebie ludzi przypadkowych, tylko takich,
ktrzy ju wczeniej udowodnili swoj warto bojow. Jak to
zwykle bywa, wikszo z nich wywodzia si ze stoecznych
siowni, ale to nie byo tak, e boss organizowa casting na
gangsterw midzy sztangami a maszynami. Generalnie, jeli szukasz
ludzi do ekipy, to robisz co w rodzaju wywiadu rodowiskowego.
Nigdy nie przychodzi do ciebie anonimowy kandydat na czonka
ekipy i mwi, e nagle zamarzyo mu si zosta przestpc. To ty,
jako szef, proponujesz robot okrelonym ludziom. Przewanie
dostajesz ich z polecenia.
Grzebiesz w ich historii, sprawdzasz, jak zachowywali si
podczas policyjnych wjazdw: czy rozwalili si na kolegw, czy te
byli sztywni, czyli charakterni. Jeli siedzieli w puszce, to czy byli
lojalni wobec herbatnikw spod celi. A jeli nie maj za sob
kryminalnej przeszoci, to musisz ustali, czy faktycznie cignie ich
na ciemn stron mocy. Czy go mia kontakt z narkotykami, czy
zdarza mu si bra udzia w ulicznych bjkach, czy lubi pierdoln
sobie setk na duej przerwie w szkole? A moe zdarzyo mu si co
zawin ze sklepu? Wane s inklinacje, bo stanowi podstaw
dalszego rozwoju w tej brany. Anio nigdy nie zostanie prawdziwym
przestpc. I dobrze!
Oczywicie, najlepszym sprawdzianem jest wizienie tam mona
wykaza si hartem ducha, a jednoczenie nauczy rzemiosa. Tak
naprawd to wymiar sprawiedliwoci sam w jakim sensie hoduje
bandytw. Gdyby petka, czyli go, ktry po raz pierwszy trafia do
chliwa, dosta trzy miesice, tak dla ostrzeenia, eby si troch
poparzy, z pewnoci dobrze przemylaby, czy chce brn
w przestpczo. Uwaam, e po takiej nauce 50 procent osadzonych
nigdy by ju nie zawino choby kajzerki w sklepie. Ale jak trafiasz
na rok, ptora, to jest ju wystarczajco duo czasu, eby przesik
kryminaem. Zbliasz si do ludzi, ktrzy umr jako przestpcy.
Przejmujesz ich etos i kodeks honorowy. Zaczynasz myle jak oni.
Robisz sobie znajomoci.
Fot. Piotr Liszkiewicz/East News

A kiedy w kocu otwieraj si przed tob wrota do wolnoci, ju


nie wracasz do normalnego wiata. Sam kiedy byem w takiej
sytuacji jako student trafiem do puszki na ptora roku. Niewane
za co, to bya gupota, bd modoci. Gdyby mi zasdzono trzy
miesice, po wyjciu z wizienia nie chciabym za adne skarby
wrci za kraty. Trzymabym si z daleka od kryminalistw. No ale
stao si inaczej.
Nieistotne, wracamy do Ksidza.
To bya druga poowa lat 90. Jak ju zmontowa sobie ekip,
odczy si od Jacia i zacz krci wasne lody. Oczywicie,
jednym z celw jej atakw by synny bazar na Wolumenie nie,
chopcy nie haraczowali go, po prostu robili wjazdy i zabierali
handlarzom towar. Ale to byy bardziej wprawki ni statutowa
dziaalno. atwa robota wkraczao si na bazar, podchodzio do
gocia, ktry handlowa na przykad odbiornikami radiowymi,
wrzucao towar do wora. A sprzedawca dostawa w jap, eby mu
nie przyszo do gowy si stawia.
Na pomys haraczowania Wolumenu wpad Mariusz . Oskar.
Ale niedugo si cieszy kapust z bazaru, bo wkrtce zgin podczas
egzekucji w Gamie. By najmodsz ofiar tego zamachu, mia 26 lat.
U Stefana nie byo podziaw na tematy kady musia robi
wszystko i nikt si nie rzuca. Ostatecznie im wicej robisz, tym
wicej zarabiasz. Ksidz przecie nie paci pensji za sam
przynaleno do ekipy, honorarium trzeba byo sobie wypracowa.
Szef rzuca haso: Jest kilka punktw, z ktrych trzeba cign
haracz, a onierze jechali po hajs. Im wicej przywieli, tym wicej
byo do podziau. Przewanie warunki przyzwoite, czyli fifty-fifty.
Czasami onierze mieli prawo do jeszcze wikszej dziaki. Kas
przekazywali nie bezporednio Ksidzu, ale Konradowi, zwanemu
Koniem, jego skarbnikowi. I to on zarzdza funduszami firmy.
Niestety, ten doskonale funkcjonujcy mechanizm wkrtce zacz
si pieprzy. Na pocztek odpad Marek M. Mysza, ktrego mier
poprzedziy do dramatyczne wydarzenia. Zaczo si od tego, e
niejaki Bolek, do podrzdny gangster, przelecia Myszy jego
dziewczyn. Wprawdzie to bya do rozrywkowa panienka i jej
uroki poznao wielu chopakw, ale Marek M. nie by tego wiadom.
Jak si dowiedzia, e Bolo j pukn, skatowa go, a na koniec
zgwaci. Bolo poskary si Ksidzu, a ten da zgod na odpalenie
Myszy. Prawd mwic, Stefan K. ju od pewnego czasu nie darzy
Myszy wielk sympati, bo ten stawia si i chcia za wysoko
wyrosn.
Do Myszy zadzwoni Konrad i zaproponowa mu wsplny wypad
na jak robot. Wprawdzie Marek M. mia akurat zaman rk
(moe j zama na Bolu?), wic zdziwi si, e ma wej w skad
ekipy, ktra bdzie kogo dojeda, ale Koniu uspokoi go, e chodzi
o jak buk z masem.
Chopcy podjechali pod blok na Broniewskiego, w ktrym
mieszka Mysza, wcignli go do samochodu i Reszta to tylko
domysy. Wiadomo tyle, e kto go skatowa, a potem zastrzeli.
Ale to nie uratowao Stefana, ktry im bardziej rs, tym bardziej
sodowa uderzaa mu do gowy. A jako e lubi wdk, coraz czciej
traci kontakt z rzeczywistoci i stawa si nieobliczalny. Coraz
czciej lekceway te swoich ludzi, uwaajc, e lojalno dziaa
tylko w jedn stron do niego, on sam za nie musi by lojalny
wobec nikogo.
Kiedy jego ludzie, na czele z Mariem, pobili niejakiego Stolarza,
gangstera, zwizanego z grup Janusza K. Malarza, i zabrali mu
pienidze. Stolarz od razu pobieg na skarg do swojego szefa.
Malarz skontaktowa si z Mariem i doszo do spotkania, w ktrym
Ksidz nie uczestniczy. W obecnoci chopakw od Ksidza Janusz
K. zatelefonowa do Stefana K. i przedstawi problem: trzeba ukara
oprawcw Stolarza i jeszcze wzi od nich fanty. I wtedy Stefan,
niewiadom tego, e telefon Malarza jest ustawiony na tryb
gonomwicy, powiedzia: Moecie dojeba moim ludziom.
cignijcie te z nich jakie siano.
Takie sytuacje co jaki czas si powtarzay.
Kiedy Mario wszed w konflikt z Piotrem K. Bandziorkiem
i Ksidz ponownie wyrazi zgod na poamanie koci swojemu
czowiekowi.
Efekt by taki, e niedugo pniej onierze Ksidza wycignli
go z warszawskiej restauracji Chimera i dotkliwie pobili. Pierwotny
plan zakada ostateczn eliminacj, ale ludzie Stefana K.
najwyraniej zadowolili si ostrym upokorzeniem. No i przestali by
jego ludmi doszo do rozamu, na ktrym skorzysta jeden
z szeregowych, ale ambitnych gangsterw grupy oliborskiej Piotr
W., pseudonim acuch. I tak pojawia si grupa okrzyknita przez
media modym oliborzem. To by 1997 rok. By moe, gdyby
Stefan wkrtce nie trafi za kraty za wymuszenia rozbjnicze, udaoby
mu si powstrzyma rozam. Ale kiedy kota nie ma, myszy harcuj.
Myszy, a raczej acuch, bo Mysza to akurat ju nie y
A potem zacza si wojna. Ksidzu, ktry wyszed na wolno,
udao si skrzykn cakiem siln grup, midzy innymi na bazie ludzi
z Modlina i Marek, i dawni kompani skoczyli sobie do garde. Polaa
si krew. To ju byy czasy, kiedy zabijanie przestao dziwi tak
zwan opini publiczn i stao si codziennoci.
Ja wprawdzie nie byem czonkiem gangu acucha, ale zdarzao
mi si krci z jego ludmi rne lody, wic staem si celem dla
konkurencji. Kilka razy prbowano mnie podjeda, ale miaem
nosa i zawsze w ostatniej chwili urywaem si kilerom.
Jednym z chopakw od mokrej roboty w ekipie Ksidza by
niejaki Hulio, blisko zwizany z Markiem N., czyli Markiem z Marek.
Hulio wprawdzie nie mia genw gangstera, ale bardzo wybujae
ambicje, a przede wszystkim due umiejtnoci w posugiwaniu si
broni. Jednak bliej mu byo do zawodnika uprawiajcego
strzelectwo sportowe ni do twardego przestpcy. Gdy nie mia przy
sobie broni, mika mu rura. W sensie psychicznym to by dzieciak.
Nawet nie bardzo umia si bi.
W tym czasie, gdzie pod koniec 1997 roku, wynika sprawa
Profesora. Ale nie chodzi o jakiego wykadowc z uczelni, wrcz
przeciwnie o gangstera, ktry dziaa generalnie na wasn rk,
lecz czu si mocny, bo by blisko zwizany z Pawem M.
Maolatem z grupy pruszkowskiej. Profesorowi zamarzyy si zyski
z agencji towarzyskich.
Na pierwszy ogie posza synna Afrodyta. Profesor wzi sobie
do pomocy jakiego kompana i najechali na agentur. Zrobili tam
rozpierdol i owiadczyli, e przejmuj lokal. Jak si o tym
dowiedzieli ludzie acucha, natychmiast zorganizowali
kontrnatarcie do Afrodyty przyjechaa ostra ekipa z acuchem
i Mariem na czele. Profesor obskoczy spektakularny omot, ale
jeszcze wicej dosta jego wsppracownik, ktry zmar po dwch
tygodniach. Jednak w efekcie Mario wypad z gry, bo trafi do puszki,
osabiajc ekip acucha.

Fot. Andrzej Rybczyski/PAP

Dosta 25 lat, cho mam wtpliwoci, czy to aby nie za duo.


Ostatecznie nie mia zamiaru zabija, tylko nauczy rozumu
A wyszo, jak wyszo. Wiadomo, e jak kto si decyduje na karier
gangstera, musi bra pod uwag, e bicie to nie pieszczoty i czasami
mona rozsta si z yciem.
Taka refleksja
Gowy, oczywicie, za to nie dam, ale stanowio tajemnic
poliszynela, e acuch by policyjnym informatorem, dlatego jego
grupa czua si mocna i wygrywaa w starciu z konkurencj.
W zamian za to psy miay wiedz o wszystkim, co si dziao na
miecie, i mogy si pochwali doskonaymi wynikami w walce
z przestpczoci zorganizowan. Kiedy policja znalaza w dziupli
acuchowych ile tam sztuk amunicji i ile tam kilo narkotykw.
Owszem, by zarzut, ale jedynie nielegalnego posiadania broni.
Narkotyki zostay zamiecione pod dywan.
Inna akcja: jechalimy, eby postraszy Ksidza, a w baganiku
mielimy cay arsena. W pewnym momencie zatrzymuje nas
kryminalna, z samochodu wysiada funkcjonariusz i pyta: Co macie
w baganiku?. My na to: Nic takiego, koo zapasowe, narzdzia,
jakie szmaty. A on umiechn si i mwi: Nie rbcie ze mnie
waa. Wiem, co macie, ale dzisiaj zostawimy was w spokoju.
I faktycznie, nie robili adnych problemw. Odjechali.
Skd wiedzieli? Kto im, najwyraniej, donis. Kto? Kto, kto
wiedzia.

Fot. Adam Nocon/Se/East News


Stykw przestpczoci i policji byo sporo. Oto przykad: ludzie
acucha namierzyli pewn agencj towarzysk i ustalili, e ona si
nikomu nie opaca. W kadym razie nikomu z miasta. Odwiedzili
zatem ten przybytek rozkoszy, a tam burdelmama mwi, e ochrona
jest, jak najbardziej. I podaa acuchowym numer do goci.
acuch zadzwoni, umwi si z nimi na spotkanie, a oni przyszli.
Tyle e okazali si oficerami z kryminalnej. To oni wzili sobie
agentur pod ochron i czerpali z niej zyski! acuch musia
odpuci.
Takie to byy czasy.
Tymczasem historia wojny acucha z Ksidzem zbliaa si
ku kocowi. Siedemnastego stycznia 2000 roku Stefan K. stan oko
w oko ze mierci. Troch przez przypadek. Ludzie acucha
pojechali do jednego z lokali na warszawskich Bielanach (przy
Nakowskiej), gdzie ekipa Ksidza czsto grywaa na automatach.
Mia by dojazd onierzy, a okazao si, e w knajpie jest Stefan
K. Zacza si ostra rozmowa, ktra szybko zamienia si w awantur
(w ruch poszy szklanki i kufle), a w kocu w strzelanin kilerzy
oddali kilka strzaw w stron legendarnego bossa, ktry zala si
krwi i pad na podog. Zmar po jakim czasie w Szpitalu
Bielaskim.
Przez dugi czas o zabicie Ksidza podejrzewano Pawa P.,
pseudonim Pepek, oraz Mariusza D., vel Maka, z Legionowa. Po
latach ledztwa Pepka uwolniono od tego zarzutu, a Maniek przekona
si na wasnej skrze, co to znaczy by ofiar egzekucji.
Tajemnic mierci Ksidza zabra ze sob do grobu.

J.S.: Ksidza znaem dobrze i nawet si lubilimy, ale pocztki


naszej zayoci byy do dramatyczne. To bya druga poowa lat 90.
Pewnego piknego dnia, jadc przez centrum Pruszkowa,
a waciwie robic zmotoryzowany obchd swoich woci, na
wysokoci McDonalda zauwayem kilka mercedesw i beemek na
oliborskich blachach. Obok stay chopaki, ktre raczej nie
uczszczay do seminarium duchownego. Niby kady samochd mg
przyjecha do Pruszkowa i kady go mg wszama hamburgera,
ale to by ewidentny wjazd nie miaem wtpliwoci, e przyjechali
gangsterzy z pnocnej Warszawy i robi co, czego im nie wolno. Bo
Pruszkw by nasz i nikt inny nie mia prawa robi tu interesw. Ani
dojeda ewentualnych wrogw czy dunikw.
Wyskoczyem z mercedesa i spytaem pierwszego lepszego z tej
kawalkady, takiego wygolonego na yso z wytatuowan pajczyn na
bie:
Od kogo jestecie?
Od Ksidza odpar.
A gdzie on, kurwa, jest?
Ju zaczynaem si gotowa.
A tam, w samochodzie.
Pobiegem do wskazanego auta i faktycznie znalazem w nim
Stefana K. Zapytaem, czego tu szuka, a on na to, e to nie moja
sprawa i e on nie musi mi si tumaczy ze swoich interesw. Jeli
bdzie chcia je robi w Pruszkowie, to nikt mu nie zabroni.
My si wam na oliborz nie wpierdalamy! krzyknem, cho
prawda bya taka, e zdarzay nam si akcje na oliborzu. Ale
oficjalnie trzymalimy si od niego z daleka.
Od sowa do sowa umwilimy si na rozkmink, czyli
wyjanienie sobie rnych trudnych spraw. Miao do niej doj kilka
dni pniej, w knajpie, w pruszkowskim parku Sokoa.
Do spotkania przygotowaem si dobrze, ale prawd mwic, ca
operacj nadzorowa Rympaek. Bardzo mi wtedy zaimponowa,
udowadniajc, e jest naprawd inteligentnym gangusem.
Tamtego dnia w parku Sokoa pojawia si moda para z wzkiem
i rowerzysta. Za adn z tych osb nie daby zamanego grosza
panienka bya jak pensjonarka, a jej partner jak uniwersytecki
wymoczek. Rzecz w tym, e ich dzieckiem w wzku by sodki,
pulchniutki kaasznikow. Rowerzysta te nie przypomina
gangstera, ale by uzbrojony po zby i gotowy do akcji. Caa trjka
przemierzaa parkowe alejki, wypatrujc zagroenia.
Nie zabrako te odwodw, na wypadek gdyby Ksidz stawi si
w wielkiej sile. Tak naprawd park by otoczony przez
rympakowych kilerw, a nie znaem ekipy w Polsce, ktra daaby im
rad.
Ksidz jednak przyjecha w towarzystwie jakich dwch facetw
i w ogle nie mia nastroju do konfrontacji. A ju na pewno nie
zbrojnej. Dogadalimy si raz-dwa i nigdy potem nie dochodzio
midzy nami do adnych scysji.
Pewnie nie uwierzysz, ale ja mam bardzo przyjacielsk natur.
ROZDZIA 5

Schabowe pod cel

Wiele osb, ktre miay pecha trafi do wizie na pocztku


lat 90., twierdzi, e by to najlepszy czas dla osadzonych.
Podkrelam: dla osadzonych, bowiem z moralnego punktu widzenia
mona si zastanawia, czy wszystkie udogodnienia wobec skazanych
i polityka liberalizacji odbywania kary miay sens i suyy dobrej
sprawie. To jednak temat, ktrego na amach tej ksiki nie bdziemy
rozstrzyga. Pamitajmy, e owe zote czasy nastpiy tu po
upadku PRL, czyli po kilku dekadach, w ktrych winiw nie
rozpieszczano. Wrcz przeciwnie, dawano im odczu, e za kratami
s nikim i bd traktowani jak nikt.
Dlatego skazany udajcy si do wizienia na pocztku lat 90.
niekoniecznie musia zdawa sobie spraw ze zmian, jakie zaszy
w systemie penitencjarnym. Przygotowywa si na najgorsze.
Mafijni onierze, ludzie przewanie bardzo modzi, ktrzy
zakady karne znali z ponurych wspomnie swoich mentorw, czsto
szli do chliwa na trzscych si nogach. Dopiero na miejscu
okazywao si, e diabe a tym bardziej klawisz, zwany take
pieszczotliwie gadem nie taki straszny. Tak naprawd trudno byo
si zorientowa, kto tam rzdzi: funkcjonariusze Suby Wiziennej
czy moe przestpcy?

A.G.: Czy onierz trafiajcy za kratki mia si czego


obawia? Nie pytam o wizienn dyscyplin, ale o przywitanie przez
starych wyjadaczy, spdzajcych ycie na kolejnych wyrokach.

J.S.: Raczej nie. W wizieniu byli przecie sami swoi. Przesad


byoby stwierdzenie, e kady zna kadego, ale jeli kogo nie
znae, to z pewnoci znae tych, ktrzy mieli o nim jak wiedz.
Wiesz, rodowisko przestpcze, cho niemae, jest ograniczone,
a idc do puda, trafiasz na swoich. Na takich samych, ktrzy robili
jakie sztosy i powina im si noga. Pamitaj, e w wiziennictwie
obowizuje rejonizacja, wic jeli spsocie co w Warszawie, to
zamykali ci w stolicy. Pruszkowscy z reguy trafiali na Biaok.
Opowiem ci, jak to wygldao na moim przykadzie. Samemu
bliej mi wwczas byo do onierza ni bossa, wic moje
wspomnienia doskonale wpisuj si w tytu tej ksiki.
Trafiem do aresztu w roku 1990, na trzy miesice, z zarzutem
wymusze rozbjniczych. No bo niby za co innego mogem wtedy
trafi?
Najpierw dali mnie na przejciwk, gdzie oczywicie zaczo si
obwchiwanie: kto ja jestem, czy grypsuj, czy jestem ostry i temu
podobne. Wspwiniowie szybko si zorientowali, e nie ma co ze
mn zadziera, bo byem duy, napakowany i na wszelkie zaczepki
odpowiadaem wzmoon agresj. W wizieniu tak trzeba,
oczywicie pod warunkiem, e naprawd masz potencja. Bo jeli
tylko udajesz kozaka, szybko ci rozkmini i sprowadz na ziemi.
Zreszt staraem si nie wchodzi w gadki z plebsem, bo ja przecie
byem kumplem najwikszych saw rodzimej gangsterki i nie
zamierzaem si z frajerni spoufala.
Nastpnie wychowawca zapyta mnie, kogo z osadzonych znam. Ja
mu na to, e znam Ryszarda P. Krzysia, ju wtedy legend
przestpczoci zorganizowanej. Okazao si, e mj pobyt w pudle
odbi si szerokim echem i P., jak tylko dowiedzia si o tym,
zaatwi, e bdziemy razem pod cel.
Fot. Grzegorz Jakubowski/PAP

A.G.: Czyli nie od razu wyldowalicie pod jednym dachem?

J.S.: Biaoka to duy zakad karny. Pocztkowo bowiem trafiem


do trzeciego pawilonu, i to do celi z gangsterami z Woomina. Akurat
byli na spacerze, wic rzuciem swoje klamoty na pierwsze lepsze
ko i czekaem na powrt wsptowarzyszy niedoli. Nie miaem
pojcia, do kogo mnie dokwaterowano. Jak wrcili i zorientowali
si, e maj do czynienia z pruszkowskim, to od razu prbowali mnie
dojeda. Bo jednak byem obcy. Ale gdy przeszli do rkoczynw,
zapaem jednego, jebnem go na ziemi, potem drugiego i trzeciego.
Szybko zaczli drze mordy do oddziaowego, eby interweniowa,
bo w przeciwnym razie ich pozabijam. To byy due konie, ale tpe,
takie typowe chopki-roztropki z Woomina, ktre wprawdzie miay
gabaryty, ale adnych umiejtnoci bicia si. No i ewidentne braki
w inteligencji.
Wkrtce jednak zmieniem otoczenie. P. uzna, e raniej mi bdzie
na czwrce, razem z nim.
Moje przenosiny miay w sobie pewien element komiczny; sporo
mwi o panujcych wwczas w wizieniu stosunkach. Ot wkrtce
po tym, jak P. dowiedzia si o mojej obecnoci na Biaoce,
otwieraj si drzwi mojej celi. I kogo widz? Ryszarda P. i klawisza
o ksywce Uan! To by taki stary peerelowski gad, wyjtkowo
zawzity na osadzonych, ktrego bao si nawet kierownictwo. Nikt
mu nie podskakiwa, nikt mu nie wchodzi w drog. Kady czu przed
nim respekt. Kady, ale nie Krzy.
Ten ostatni rzuci mi krtkie: Pakuj mandur, zmieniasz pawilon,
wic spakowaem w koc swoje klamoty i zarzuciem na plecy, ale P.
kaza mi to odda Uanowi. On to bdzie nis, rzuci, wic Uan,
rad nierad, musia taszczy mj mandur do czwartego pawilonu.
A pan Masa i pan Krzy prowadzili weso rozmow, idc lekkim
krokiem przez wizienie.
Gdy dotarlimy na czwrk, P. krzykn: Taxi!. Nie
zrozumiaem, co jest grane, ale zaraz wszystko si wyjanio.
Za chwil podbieg frajer, ktry mia na sobie co w rodzaju uprzy,
dziki ktrej cign duy, ciki materac. W ten sposb froterowao
si podogi na oddziale, ale P. znalaz dla materaca take inne
zastosowanie pierdolnlimy na niego dupami, a frajer zacign
nas pod nasz cel. Jaki hotel, taki luksus. Po skoczonym kursie
takswkarz grzecznie zapyta: Krzysiu, czeka?, ale P.
wielkodusznie go odprawi.
Dla wszystkich stao si jasne, e jestem nie byle kim, a ten, kto
zechce mi zrobi jakie kuku, lepiej, eby si dobrze zastanowi. Bez
wzgldu na to, czy jest herbatnikiem, czy gadem.
Wychowawca na oddziale poprosi mnie i Krzysia, ebymy za
bardzo nie wichrzyli, a my zapewnilimy go, e z naszej strony nie
bdzie adnych problemw. No, chyba e kto bdzie podskakiwa,
ale wtedy to ju nie nasza wina.
Siedzielimy na 4.2, na bucie.

A.G.: Nie miaem przyjemnoci zwiedza tego pensjonatu a tak


dokadnie, wic nie wiem, o czym mwisz.
J.S.: To proste: na Biaoce s cztery pawilony, z ktrych trzy
kocz si czym w rodzaju zaomu. Winiowie okrelaj go
mianem buta. Troch to wyglda jak litera J, troch jak woski but.
W butach znajduj si enki, czyli oddziay dla winiw
niebezpiecznych, z dwuosobowymi celami. P. odbywa wyrok na
ence, ale jako e by wietlicowym, mia cel otwart. y nie
umiera!
Kiedy ja doskoczyem do niego, powiedziaem od razu, e musimy
sobie zapewni jak dziaalno sportow, bo bez niej
zardzewiejemy. A on, niewiele mylc, odpar: Dobra, robimy
siowni.
Zdbiaem. Jak to siowni? Tu, w pudle? A on przytakn. Czu
si na tyle mocny, e wizja zorganizowania siowni za kratami nie
przerastaa jego moliwoci.
Tymczasem dla mnie bya to bajka o elaznym wilku. Znaem
opowieci chopakw, ktrzy garowali kilka lat wczeniej,
i kojarzyem wizienie z nieludzkim traktowaniem. Za komuny
zdarzao si, e niesforny wizie bywa przywizywany do kraty od
zewntrznej strony i tak wisia, dopki mu si stawy nie
powykrcay. Nieszcznicy srali w gacie, ale na gadach nie robio to
wraenia. Potem, jak takiemu przyszo co gupiego do gowy, to
dziesi razy si zastanowi, zanim zaszumia. A Krzy obieca mi
siowni!
I dopi swego.

A.G.: Rozumiem, e kierownictwo wizienia zapewnio wam


jakie pomieszczenie?

J.S.: O nie musielimy zadba sami, ale nie byo z tym problemu.
Trzeba byo po prostu wyczyci jak cel. Znalelimy tak,
w ktrej garowao dwch frajerw, wic ich pogonilimy
i przekwaterowalimy pod inny adres. Skoczyy si luksusy: ju nie
mieszkali w celi dwuosobowej, tylko jako sublokatorzy na czwrce,
i to na pitrowych kach. A ich dotychczasowa cela zamienia si
w fitness club!

Fot. Radek Pietruszka/PAP

A.G.: Do robienia pompek nie wystarczaa wam wasza?

J.S.: A kto powiedzia, e robilimy pompki? To by klub


sportowy z prawdziwego zdarzenia! Moglimy wychowywa
mistrzw. Trzy dni zajo nam zorganizowanie sprztu jak si
okazao, wielu osadzonych dysponowao jakimi tam sztangami,
sztangielkami, hantlami czy talerzami. Niestety, musieli je odda na
rzecz wsplnej sprawy. Ten czy w si oczywicie wzbrania, ale
wystarczyo krtkie: Dawaj, kurwa! w wykonaniu Ryszarda P.
i bunt si koczy. Z biegiem tygodni sam doposayem nasze
przedsiwzicie.
Pozostawaa kwestia zgody na funkcjonowanie siowni, ale
wychowek zdecydowa, e oprcz spaceru i wietlicy nale nam
si zajcia, mniej wicej po czterdzieci minut dla kadej grupy, na
sice, i wszystko ju byo lege artis. A jako e P. i ja mieszkalimy
w otwartej celi, moglimy docza do wszystkich grup. Du cz
mojej muskulatury zawdziczam zatem treningom na Biaoce.
Owszem, wadze wizienne musiay mie zgryz tym, e ja i P.
praktycznie rzdzimy na oddziale, ale to si im opacao. Jak gad mia
jaki problem z osadzonym, szed do P. i prosi go o wsparcie.
Kiedy Uan zwierzy si Krzysiowi, e ma kopoty wychowawcze
z pewnym winiem o rudej czuprynie. I spyta, czy daoby si mu
przemwi do rozsdku. Ryszard P. zgodzi si, poszed do celi
kopotliwego gocia i powiedzia mu: Ty to kurwa jeste, Pan Bg
ci zaznaczy. Bo rude to wredne, a wredne to kurwa.
I kaza mu wypierdala na harem, czyli do celi z cwelami. To bya
wyjtkowo dotkliwa kara. Idc tam, klient by ju bardzo grzeczny
i bardzo blady. A cwele zacieray rce i nie tylko rce. Zreszt rudy,
trafiajc do haremu, sam sta si potencjalnym cwelem. Gdyby kto
ze sztywnej celi zechcia go pukn, nie uniknby przeznaczenia.

A.G.: Jak to? Winiowie ze sztywnych cel mogli, ot tak,


wychodzi do haremu? Chyba nawet wtedy bya jaka ochrona
osadzonych

J.S.: Wizienie to inny wiat, kto tam nie by, nie zrozumie
panujcych w nim obyczajw. Starzy recydywici mieli dobre ukady
z gadami, przynajmniej z niektrymi. Nie twierdz, e byli kolegami,
bo to niemoliwe, ale dogada si dao. Jak ktrego za bardzo
zaswdziao, szed do gada z paczk fajek i mwi mu: Szefie, niech
mnie szef wpuci na chwil na harem, na krtk bajerk. Ma tu szef
paczk machorki, mog te skrci jak flaszk, niech szef bdzie
czowiekiem. No i jak tu takiemu odmwi? Przewanie puszczali
potrzebujcego na p godziny, ten wyomota cwela i wraca
wyluzowany, na skrzydach.
A.G.: A gdyby stranik si nie zgodzi? Nie wierz, e nie daoby
si tego problemu rozwiza w ramach jednej celi. Przecie na
haremie wiat si nie koczy!

J.S.: Dokadnie. Pukanie odchodzio w kadej celi i nikt si


nikogo nie wstydzi. Jak komu byo gupio przelecie cwela na
oczach wszystkich, bra go do kta i tam omota. Oczywicie, kady
to widzia, bo jednak cele s troch mniejsze od komnaty krlewskiej
na Wawelu, ale byo to tak normalne, e nikt nie dar szat z oburzenia.
A jak kto chcia zapewni sobie i swojej mskiej kochance wiksz
intymno, bra go pod koc i posuwa, lec na boku.
Musisz wiedzie, e wizienie wyzwala w ludziach wielk
kreatywno. Potrafi stworzy sobie namiastk tego, czego
teoretycznie zostali pozbawieni.

A.G.: Czy mskie kochanki byy wsplne, czy te pod cel


tworzyy si pary? A moe midzy osadzonymi nawizywaa si
wi, ktr w bardziej tradycyjnych realiach nazywamy mioci?

J.S.: Oczywicie, e tak. Moe trudno w to uwierzy, ale


stuprocentowo heteroseksualne urki, ktre na wolnoci nawet nie
spojrzayby na pedaa, w wizieniu staway si koneserami mskiego
ciaa i niekiedy traktoway cweli jak penoprawne kochanki. Ba,
bardzo czsto pojawiao si tak zwane uczucie wysze i mio,
i zazdro. Podam ci przykad: typowy samiec alfa i pies na baby,
Jacek D. Dreszcz, siedzc dugie lata za kratkami, zakocha si
w cwelu, z ktrym si zadawa. No i stali si regularn par.
Kochanek sprzta Dreszczowi, gotowa, a przede wszystkim
zaspokaja jego wybujae potrzeby seksualne. Kiedy ju Dreszcz
wyszed na wolno, cigle wspomina cwela, przyznajc, e go
kocha, i z detalami opisywa wszelkie techniki miosne, z ktrymi
tamten by za pan brat.

Fot. Grzegorz Momot/PAP

A.G.: Przyznam, e nie lubi sowa cwel. Jest pogardliwe


i obraliwe.

J.S.: Ale ja uywam go celowo. Nie mwi peda, gej czy


homoseksualista, bo cwel wcale nie musia mie skonnoci
homoseksualnych. Mg by normalnym facetem, takim jak ty czy ja,
tyle e w wizieniu przypisano mu tak rol. Przewanie cwel by
najsabszy, najmniej charakterny, atwo go byo zama, wic musia
spenia tak, a nie inn, funkcj. Jestem przekonany, e dla
wikszoci z nich to by dramat, ale jak wiesz, do kadego dramatu
mona si przyzwyczai. Po setnym zapiciu od tyu facet obojtnia,
a moe nawet zaczyna czerpa z tego jak przyjemno. Zwaszcza
jeli mia szczcie sta si kochank kogo wanego. Tak jak ten od
Dreszcza.

A.G.: Czy ten pikny zwizek przetrwa prb czasu?

J.S.: Nie ironizuj. To naprawd byo co w rodzaju love story.


Moe i plugawego, ale intensywnego. Skoczyo si tak jak
w przypadku wielu zwizkw: kiedy Dreszcz wyjecha na jaki czas,
pewnie na czynnoci prokuratorskie, kochanek znalaz sobie nowego
faceta i da mu si par razy przelecie. Gdy Jacek wrci pod cel
i dowiedzia si, co si stao, dopad amanta swojego cwela
i sprzeda mu kos w brzuch. Kiedy w gr wchodzi taka namitno,
n znajdzie si nawet za kratkami. Gocia odratowali, ale mio,
jak to brzydko mwi, posza si wali.

A.G.: Czy Dreszczowi przesza ochota na romanse z facetami?

J.S.: Powiem tak: wizienie wypacza. A szczeglnie jeli


odpkae kilka dugich wyrokw i pewne sprawy stay si dla ciebie
codziennoci. Po wyjciu z puchy Dreszcz skaka od baby do baby,
ale jak zobaczy adnego chopca, zawsze wiecio mu si oko. I jego
kompani doskonale to rozumieli, bo byli tacy sami. Kiedy Dreszcz,
wraz z kilkoma urkami, pojecha do luksusowego burdelu w Wawrze.
Tam byy bardzo pikne dziewczyny i chopcy a wyrywali si do
nich. Ale w jednym z pokoi, na sofie, na ktrej klienci czekali na
usug, siedzia mody facet. Taki z typu liczniejszy od dziewczyny.
I, oczywicie, te mia nadziej na pukanie z jak fajn lask. Ale
chopcy z Pruszkowa tak si na niego najarali, e zapomnieli
o dziewczynach, zacignli nieszczsnego efeba do jakiego
ciemnego pomieszczenia i tam go kolektywnie wydymali.
Chop by tak obsrany, e nawet nie przyszo mu do gowy, eby
zgasza spraw na policj. Zreszt Dreszcz et consortes
wytumaczyli mu, co go czeka, jeli cokolwiek poda na papier. No
i tak zakoczy si upojny wieczr w agencji towarzyskiej.
Dlaczego to wspominam? Ot chc ci uzmysowi, e grupa
pruszkowska w duej mierze, eby nie powiedzie w stu procentach,
skadaa si z psychopatw i zwyrodnialcw. Z ludzi, ktrym
koszmarne sny pomieszay si z rzeczywistoci, ktrzy
funkcjonowali w wiecie rwnolegym. Przy ktrym szambo to
ogrody Wersalu.

A.G.: Wrmy do twojego pobytu za kratkami. Skoro byo co dla


ciaa, czyli siownia, nie wierz, e nie zapewnilicie sobie rozrywek
dla ducha.

J.S.: Ironizujesz, prawda?

A.G.: Wcale nie. Nie chodzi mi o zorganizowanie teatru


operowego czy rewii cho pewnie niejeden osadzony, zwaszcza
z haremu, byby skonny wcieli si w rewiow tancerk z pirami
sam wiesz gdzie ale o to, e na pewno bylicie ciekawi, co si
dzieje w wolnym wiecie.

J.S.: Tu akurat masz racj. Bardzo bylimy tego ciekawi, dlatego


od razu w naszej celi pojawiy si telewizor i magnetowid. No bo jak
ju si dowiesz z Wiadomoci, e nie grozi ci trzecia wojna
wiatowa, to nachodzi ci ochota, eby sobie obejrze jaki film
wojenny. Mielimy te bardzo dobry dostp do gazet, ktre trafiay na
oddzia. P., jako wietlicowy, najpierw przynosi je nam, a mymy
bez popiechu czytali je od deski do deski. W tym czasie inni tylko
przygryzali paznokcie, czekajc na swoj kolej. W kocu trafiaa do
nich jedna cz gazety, potem druga, pniej trzecia. No i w sumie
kady zapoznawa si z biecymi wydarzeniami w kraju
i na wiecie.
Generalnie w wizieniu moesz mie niemal wszystko, ale do tego
potrzebne s pienidze. Chocia P. cieszy si wielkim szacunkiem, to
hajsu akurat nie mia. Ja go nam zapewniem byo i na prawnikw,
i na godne ycie za kratami. A godne ycie to nie tylko siownia
i kino, ale take, a moe przede wszystkim, dobre arcie. Zawsze
miaem wira na tym punkcie i nie widziaem powodw, dla ktrych
miabym zrezygnowa ze swoich upodoba tylko dlatego, e siedz
w puszce. Dziki gadom ywno docieraa do mnie i w dzie,
i w nocy! I nie byo to jakie byle co, ale prawdziwe delikatesy.
A jako e miaem pod cel maszynk do gotowania, robiem potrawy,
kiedy tylko nasza mnie ochota.
Kiedy, a byo ju bardzo pno, wpad do naszej celi taki mody
klawisz, Marek, i zacz piowa mord: Jaru, Jaru, dwa kilo
schabiku mam dla ciebie!. A ja akurat spaem. Rozentuzjazmowany
gad ju chcia mnie budzi, ale P. na niego naskoczy: Co si, kurwa,
drzesz? Nie widzisz, e pan Jarek pi? Dawaj schab i spadaj.
Jak si obudziem, zrobilimy sobie schabowe.
Powiem ci, trzy miesice zleciay jak z bicza strzeli! Moralnie
pobyt w wizieniu mnie specjalnie nie sponiewiera, cho na pewno
wzbogaci o wane dowiadczenia. Uwiadomiem sobie, e jak
masz pienidze i ukady, to nie ma takiej kary, ktra by ci zabolaa.
Gwoli cisoci wyszedem na wolno, bo sd oddali zarzuty
prokuratora. Wci niekarany.
ROZDZIA 6

atwy tekst, trudny do


zrozumienia

Tak si zoyo, e Masa, ja i Marek D. Dorian mniej wicej


w tym samym czasie obejrzelimy gony film Patryka Vegi Pitbull,
nowe porzdki, opowiadajcy o grupie przestpczej wzorowanej na
gangu mokotowskim Andrzeja H. Korka i na gangu tak zwanych
obcinaczy palcw. Tak przynajmniej wynikao z wywiadw, jakich
reyser udzieli mediom.
Bardzo zaleao mi na tym, aby pozna opini byych gangsterw
o filmie, do ktrego rzekomo scenariusz napisao ycie, a twrcy
obrazu jedynie troch go podrasowali.
Spotkalimy si zatem w pewnej restauracji na poudniu Polski,
rezerwujc wczeniej ca sal na pitrze, aby nikt postronny nie
przysuchiwa si komentarzom i wspomnieniom. Bdmy szczerzy,
po okrelonej dawce trunkw narracja staje si coraz bardziej
gwatowna i soczysta, a opowieci niekoniecznie wspgraj
z konsumpcj ciszych potraw. Zwaszcza gdy ich konsumentami
przy ssiednich stolikach s osoby, ktre histori polskiej mafii znaj
z kina i ksiek napisanych eleganckim jzykiem.
Najbardziej interesowao mnie nie to, czy bohater zagrany przez
Bogusawa Lind faktycznie przypomina Andrzeja H., ale to, czy
mafijny osiek o ksywce Strach, sugestywnie wykreowany przez
Tomasza Owieciskiego, wyglda i zachowywa si jak onierz
grupy przestpczej. Czy mokotowski gangster niszego szczebla
ochrzaniby (to najagodniejsze okrelenie, jakie przychodzi mi do
gowy) sprzedawczyni w sklepie z butami za to, e sprzedaa mu
adidasy w rnych rozmiarach, podczas gdy tak naprawd w jednym
z nich znajdowa si zwinity papier?

J.S.: Nie bd komentowa filmu, bo to w jakim sensie


konkurencja dla naszej serii i troch mi niezrcznie. Ale powiem tyle:
w grupie mokotowskiej takich jeopw nie byo. Take ci, ktrzy
wzbudzali najwikszy strach, choby Zbigniew C. Dax,
prezentowali jednak wyszy poziom. Cho, oczywicie, Korek nie
mia w ekipie profesorw. Ale tak to wychodzi, jak inteligent
wyobraa sobie mafi.

Dorian: Niby tak. Ale przyznasz, e na pocztku lat 90. elita nie
garna si do miasta. Tumanw w nim nie brakowao.

J.S.: Oczywicie! Mwmy wic o Pruszkowie, a nie


o Mokotowie. Nie twierdz, e Strach z Pitbulla przypomina mi
jak konkretn osob, bo ten go jest wyjtkowo przerysowany na
potrzeby filmu komediowego, ale kretyni trafiali si czsto.
Postawmy spraw jasno: polska mafia to nie bya cosa nostra
z filmw Scorsese. To nie gangsterzy z Ojca chrzestnego.
Zapomnijmy o dzielnych rycerzach z zasadami, jakich prbuje
kreowa film i niektrzy dziennikarze. To w absolutnej wikszoci
bya banda, ktra zabijaaby miechem, gdyby nie to, e chopcy mieli
te do dyspozycji prawdziwe kominy. Czasem mona byo nawet
odnie wraenie, e im dobrze z t gupot. To nie jacy
psychopatyczni wynaturzecy, ale wiry wywodzce si z dow
spoecznych, ktre nagle dostay wiatru w agle. No i ten wiatr
potrafi dk niele zakoysa.
Fot. Micha Sadowski/Fotorzepa/Forum

Dorian: Co do tego nie miaby wtpliwoci nikt, kto cho raz


uczestniczyby w gangsterskiej imprezie. Zanim zaczynao si ostre
picie, zanim laski w szpilkach wskakiway na stoy, eby potaczy,
chopcy z miasta ju zrywali boki z dowcipw, ktrych zreszt czsto
nie rozumieli, cho bdmy szczerzy bardzo wyrafinowane nie
byy. Tak si tworzya atmosfera spotkania. Na takich imprezach cele
byy wytyczone jasno: kto wicej wypije, kto szybciej spierdoli si
pod st i kto opowie jaki dowcip.

J.S.: Dokadnie! Czsto wstydzili si przyzna, e nie rozumiej


prostego przekazu, i przytakiwali, cho nie mieli pojcia, co jest
grane. I uwierzcie mi, ja to zawsze widziaem na ich twarzach. Kiedy
czego nie kumali, ale udawali, e wszystko jasne. Zreszt ich relacje
byy dowcipami samymi w sobie. Gangsterzy yli w wiecie gagw,
troch przypominajcym Gang Olsena, tyle e o wiele bardziej
brutalnym.
Dorian: I to dotyczyo nie tylko onierzy, ale te wyszego
szczebla.
Opowiem wam tak histori, ktra wydarzya si w Hamburgu.
Ot Pershing wybra si na dupy ze swym kompanem o ksywce
Gruby Marek. Wygruchali sobie gwiazdy i id do hotelu, eby je
wybzyka. Marek do swojego pokoju, a Pershing do swojego.
Andrzej K. wyobraa sobie takie dymanie, jakiego jeszcze nie
przey, najarany na t swoj gwiazd tak, e ledwie mg utrzyma
interes w spodniach.
Gruby pooy si na swojej damie i nagle syszy gony krzyk
z pokoju Pershinga. Pobieg, zaniepokojony, a Andrzej mu mwi
z przeraeniem w gosie: Co jest, kurwa, grane? api j za graty,
a ona ma kutasa! To transwestyta, w mord kopany!.
A Gruby si umiechn. Z moj wszystko jest w porzdku, zaraz
do niej wracam. A ty mi bdziesz, Pershing, paci hajs za to, ebym
milcza, e chciae si rucha z transem, powiedzia.
Oczywicie adnego pacenia nie byo. A Gruby nie rozpowiada
o tej wpadce na lewo i prawo, cho par razy po wdzie farb
puci.

J.S.: Pershing to by zwyky porzdny chopak, aden wielki


intelektualista. Mg si pomyli. Zreszt trans nie mia wypisane
na twarzy, co trzyma midzy nogami.

Dorian: A wracajc do akcji jak z Pitbulla, przypominam sobie


pewien odbir dugu. Go wisia Pershingowi dwa i p koa
papieru, nie pamitam ju z jakiego tematu. W kadym razie wisia
i ociga si ze zwrotem nalenoci, wic kopnem si razem
z Jackiem N., ksywka Kato, w jego okolice. Zaczailimy si pod jego
domem, a go za chwil si pojawi z torb w rku akurat wraca
ze spoywczaka z buk parysk i dwiema butelkami mleka. Jackowi
zawieciy si oczy, ale nie na myl o kapucie, tylko o buce i mleku.
Zawinlimy biedaka, wpierdolilimy go do samochodu, a Kato wali
taki tekst: Dzi mamy niadanko za friko, dzi nie pacimy.
Zawinity go patrzy na niego z niedowierzaniem i pyta: To o te
buki wam chodzi?. No to my mu tumaczymy, e produkty
spoywcze to tylko drobne fanty, a on ma do oddania troch hajsu.
I odda. Unikn nawet ostrego wpierdolu, bo wizja niadanka tak
ucieszya Kato, e odpuci sobie tortury na duniku.
Zawiozem hajs do knajpy, w ktrej by Pershing, ale przekazaem
go niejakiemu Sz., zaufanemu bossa. I on poszed z dugiem do
Andrzeja, a ja usiadem w innej sali. Pershing z miejsca zapyta
przybocznego: To ty odzyskae te pienidze?, a Sz. wyczu szans
podbicia swoich notowa u Andrzeja. No i zacz wstawia
farmazon: No wiesz, jako tak si samo odzyskao, wiesz, jak to
jest, jeden to potrafi, a inny nie potrafi. Ale Pershing doskonale
wiedzia, e cho Sz. ma opanowany farmazon, to jednak do pewnych
tematw jest za cienki. A czy przypadkiem to nie Dorian odebra ten
hajs?, zapyta.
Sz. przyzna, e faktycznie, ja i Kato. Wtedy Pershing rzuci
krtko: Woaj Doriana. Jest jednym z nas i ma siedzie przy stole
obok mnie.

Fot. Agencja Forum

J.S.: To, e chopaki panoszyy si po miecie i nikt nie mg da


im rady, wynikao co cigle powtarzam ze saboci policji. Nie
bali si jej ani bossowie, ani onierze. Przynajmniej nie w pierwszej
poowie lat 90. Tego w Pitbullu jako nie pokazano. A byo tak, e
nawet jak ci zawinli, to ty musiae oszacowa siy przeciwnika
i albo odpuci, albo podj walk. Jeli bye ostrym urk, to cztery
psy nie stanowiy dla ciebie problemu. Napierdalae si z nimi na
komendzie, srae im w czapk i czsto wychodzie z tarcz. I nikt
ci, oczywicie, nie goni, bo niby kto tych czterech
z porozbijanymi nosami? Wtedy nie byo adnych brzczykw ani
automatycznie zamykanych drzwi. Wchodzio si jak w maso i tak
samo

wychodzio.

Dorian: Czasami jednak nie stosowao si wobec niebieskich siy,


tylko jak by to nazwa? psychologi. Jak ci pies zawin
i zaczyna straszy, wtedy mu si uwiadamiao: Wiem, kurwa,
gdzie mieszkasz, wiem, gdzie chodzi do szkoy twoje dziecko i gdzie
robi zakupy twoja matka. Wchodzisz w to?. Przewanie nie
wchodzili. Taka z lekka zawoalowana sugestia wystarczaa, eby
koczyli przesuchanie. Zreszt oni doskonale wiedzieli, z kim maj
do czynienia, z jak grup. Czyli z kim i jak mona pogrywa.
Z Pruszkowem raczej nie pogrywali.
Opowiem wam jedn histori z pewnym prokuratorem w roli
gwnej. Ot byem podejrzany o podoenie bomby pod
samochodem. No i wezwa mnie ten prokurator i ja si do niego
udaem, sdzc, e chodzi o tego mercedesa.
A on mi mwi tak: Panie Marku, mam do pana prywatny interes.
Pan gra w szstkach (rozgrywki szecioosobowych druyn piki
nonej, bardzo popularne w Warszawie od lat 70. przyp. A.G.),
a tam czsto przychodzi moja crka. Wie pan, ona troch si bawi
w hipisk i obawiam si, e moe wpa w ze towarzystwo,
narkotyki, alkohol, te rzeczy. A podobno pan tam rzdzi.
Przyznaem mu racj. Rozgrywki odbyway si wwczas na
eraniu, w pobliu elektrociepowni, i faktycznie schodziy si tam
rne mty. Obiecaem, e przyjrz si sprawie. Pojechaem na mecz
i od razu rzucia mi si w oczy taka sodka, niewinna, rozkoysana
panienka, najwyraniej niewiadoma tego, co na ni czyha. To bya
ona. Nie podszedem nawet do niej, bo i po co? Ale nastpnego dnia
kopnem si do prokuratora i mwi: Ma pan dwiecie procent
pewnoci, e jeli ja bd na meczu i ona tam bdzie, nic si jej nie
stanie. Niech si dziewczyna spokojnie bawi w ycie, a ja bd nad
ni czuwa. Rozumiem, e jestemy dentelmenami?.
Pokiwa gow i powiedzia: Oczywicie, e jestemy.
Dentelmen nie zamyka dentelmena. Zreszt ja wiem, e to nie pan
podoy bomb pod tym mercedesem.
O ile wiem, ta dziewczyna wyrosa na ludzi.

Po spotkaniu, ktre jak zawsze zreszt przecigno si do


pnocy, wracaem do Warszawy sam. Moim rozmwcom tak dobrze
si wspominao, a firma Jack Daniels wyprodukowaa tak dobr
parti burbona, e postanowili kontynuowa biesiad do rana. A e
dziao si to w lokalu otwartym do ostatniego klienta, mieli pene
prawo drczy zaspanych kelnerw.
Ja, jako niepijcy, czuem si coraz bardziej nieswojo, wic
poegnaem si z Mas i Dorianem.
Patrzc na bezkres autostradowej szosy, mylaem o prokuratorze,
ktry los swojej crki zoy w rce mafijnego onierza. Zaufa mu,
a nawet okreli mianem dentelmena. Kto oczywicie moe
powiedzie, e przedstawiciel pastwowych organw cigania nie
ma prawa wchodzi w jakiekolwiek ukady z gangsterem i powinien
sam zadba o bezpieczestwo dziecka, ale niemal na pewno nie ma
on dziecka albo nigdy nie znalaz si w sytuacji, gdy dobro jego
i jego bliskich zostao w jakikolwiek sposb zagroone. Wiem,
prokurator nie ma prawa handlowa zarzutami i umorzeniami, ale
Bywaj sytuacje, ktre wymykaj si spod kontroli. Skoro pastwo
nie dopenia obowizku dbania o bezpieczestwo obywateli, a crka
prokuratora jest takim samym obywatelem jak wszyscy inni eby
chroni czowieka, czasem przekracza si granice.
Jak twierdzi pewien publicysta: warto rozmawia.
Zwaszcza e to przecie nie Dorian, do diaba, podoy t
bomb!
Im duej zajmuj si histori polskiej mafii, tym bardziej
uwiadamiam sobie, e wszystko przebiegao inaczej ni w relacjach
prasowych czy filmach. Takich choby jak Pitbull.
ROZDZIA 7

Dlaczego nie ukradem?


Bo miaem gest!

Piasek (ksywka zmieniona na prob zainteresowanego) to


gangster z jednej ze stoecznych grup przestpczych. A raczej byy
gangster, bo dzi prowadzi legaln dziaalno gospodarcz
w pnocnej Polsce. Bardzo mu zaley, aby jego wsplnicy
i kontrahenci nie dowiedzieli si o jego przeszoci kryminalnej,
wic rozmawiamy przez telefon.
Piasek: No i co z tego, e byem mafijnym onierzem? Nie kady
moe by szefem, zreszt nie zawsze si to opaca. W kadym fachu
s onierze i dowdcy, tak to wyglda na tym wiecie. A ciebie nikt
nigdy nie opierdala, jak zrobie co nie tak? Nigdy nie miae
adnego przeoonego?
Mylisz, e ja jestem jaki gorszy gatunek, jaka jebana mapa,
ktra przypomina czowieka, ale nie umie si wysowi? Taki niby
tpy kark z miasta?
To wy, ludzie, ktrzy nigdy nie zetknli si z grup przestpcz,
stworzylicie sobie taki obraz gangstera i trzymacie si kurczowo
swojej wersji. Ale pamitaj, jeli chcesz pokona przeciwnika,
musisz go dobrze pozna i zrozumie. Nie moesz uwaa si za
kogo z wyszej pki, za jak wit Cecyli, a jego traktowa jak
miecia, bo wtedy z nim przegrasz. Popatrz, jaki paradoks w latach
90. panicznie bae si takich jak ja, a jednoczenie uwaae si za
kogo lepszego! Za kogo, kto nigdy nie poda rki takiemu jak ja. Inna
sprawa, e mnie w tamtych czasach nawet nie przyszoby do gowy,
eby ci przybija pitk. Bo to ty bye w moich oczach frajerem
i gociem z niszej pki.
Ale pozwl mi by konsekwentnym skoro wwczas pogardzaem
takimi jak ty, zupenie ich nie znajc, ja te popeniaem bd. Moe
jednak nie bye takim ostatnim leszczem i mgby mi zrobi jakie
kuku? To, oczywicie, czysta teoria, ale ycie opiera si na teoriach.
Dobrze powiedziaem?
Lata, ktre spdziem w grupie przestpczej, nauczyy mnie
jednego: nigdy nie oceniaj czowieka po pozorach i po swoim
widzimisi. Kady ma w sobie i jak si, i jak sabo. Moe by
ostatnim skurwysynem, zem w postaci doskonaej, ale zawsze jest
w nim co dobrego. On sam moe o tym nie wiedzie, on moe tego
wrcz nie chcie bo co to za zaleta by dobrym? ale to co jest.
I albo nigdy si nie ujawni, albo tak zaiskrzy, e olepi wszystkich
wok.
Wybacz, jeli wkurwiam ci tym filozofowaniem, ale po kilku
latach w puszce czowiek zawsze staje si odrobin refleksyjny.
Wiesz, jak siedzisz za kratkami, to masz sporo czasu na mylenie.
I najpierw zastanawiasz si, co poszo nie tak, dlaczego trafie do
chliwa, ale potem nachodzi ci refleksja, e si tak wyra,
strategiczna. Zaczynasz kombinowa, co w ogle poszo nie tak
w twoim yciu. I czy ty naprawd zasuye na to, eby marnowa
ycie w pudle. Bo moe faktycznie troszk narozrabiae, ale przecie
wszyscy wok rozrabiali. Nie moge udawa kosmity, bye jednym
z nich.
Fot. archiwum prywatne Jarosawa Sokoowskiego

Powiesz, e kady czowiek odrnia dobro od za. A ja ci


odpowiem, e niekoniecznie. Jako dziennikarz pewnie nieraz
wybielae jakiego czowieka, a innego oczerniae. Bo jedne gazety
lubi tych, a inne niebieskich. Jeli ty lubisz tych, to zawsze
bdziesz ksa niebieskich, nawet jeli nie jeste przekonany, czy
masz racj. Ale przyznaj ty si nawet nad tym nie zastanawiasz.
Jeste otoczony wielbicielami tych, czujesz si bezpiecznie, wic
napierdalasz na niebieskich ile wlezie. A moe niebiescy nie s
wcale tacy li? A moe za jest tylko poowa, a reszta to dobrzy
ludzie? Nawet jeli tylko jeden niebieski to porzdny go, to ju nie
powiniene tak kategorycznie wali w ca grup. Co wicej moe
ten najgorszy niebieski, ktry skopa dup temu, a ty mu nie
moesz tego wybaczy, mia jaki obiektywny powd? Taki, ktry
w stu procentach uzasadnia ten dojazd?
Ale ty tego nie wiesz. Nie chcesz wiedzie, bo lepiej dzieli ludzi
na dobrych i zych. Ty jeste, oczywicie, z dobrymi.
Ja nie twierdz, e w grupie przewaali dobrzy, ale to nie byli
psychopaci, ktrzy zjadali na niadanie ludzkie mzgi. Oni mieli
ony, dzieci, narzeczone. Chcieli da wszystko swoim rodzinom
i najbliszym i robili, co mogli. Zapewniam ci, e gdyby si
zorientowa, e popeniajc przestpstwo, jeste bezkarny, to chocia
z czystej ciekawoci sprbowaby, jak to jest ukra. Nie mwi, e
zabi, ale ukra.
Na pocztku troch by si cyka, troch by pomarudzi, na
zasadzie chciaabym, a boj si. Ale jakby zawin pierwszy raz,
to potem poszoby ju lawinowo.
I jedyne, o co miaby do siebie al, to o to, e za ktrym tam
razem by ci nie wyszo.
No bo gangsterka to naprawd trudny fach i nie zawsze wszystko
idzie jak po male.
Ale gdyby generalnie dobrze sobie radzi, to i tu wracam do
pocztku w ogle nie przeszkadzaoby ci, e jeste zwykym
onierzem. e jeste na dole struktury i masz nad sob goci, ktrzy
czsto intelektualnie nie dorastaj ci do pit. Jeli te tpe karki, ktre
s nad tob, pozwalaj ci przynosi do domu po kilka koa papieru
miesicznie, to naprawd chcesz tego swojego bossa caowa po
apach. Tym bardziej e niektrzy lubili, jak ich si cmokao.
Hak im w smak!
Ty masz swj rozum i wiesz, co jeste wart.
I to ty decydujesz, czy jeste dobry, czy zy, a nie jakie
spoeczestwo.
Uwierz mi te, e czasem odpuszczalimy, cho wcale nie
musielimy. I wcale si to nam nie opacao, ale dawao frajd innego
rodzaju. Robilimy co, co zaskakiwao i niedosz ofiar, i nas
samych. Oto przykad.
Zasadziem si kiedy na fajnego mercedesa, czarn 220, diesla.
Niby aden sza, ale takie dobrze schodziy. By wieczr, go
zaparkowa pod jak restauracj i poszed w pizdu, a ja miaem pole
do popisu. Szybko otworzyem drzwi i ju sigaem do stacyjki, kiedy
nagle usyszaem pukanie w szyb. Obla mnie zimny pot i uznaem,
e jeli zajdzie taka potrzeba, tu wyjebi gociowi z komina, ktry
miaem w kieszeni.
A on otworzy drzwi i gapi si na mnie. Nic nie mwi, tylko
ciko dyszy. Uznaem, e to nie jest pies, ale chyba waciciel. Taki
klient pod szedziesitk. aden urka, raczej frajer, tyle e w gajerze
i w okularach w eleganckiej oprawie.
Rzuciem mu krtkie: Spywaj, kurwo!. A on do mnie: Ale to
przecie mj samochd!. Ju, kurwa, nie, odparem i wsadziem
rk do kieszeni.
Pomylaem, e jeli facio jest w miar rozgarnity, to zorientuje
si, co mam w kieszeni, i grzecznie si wycofa. To nie by aden
Rambo, wic z kad chwil byem coraz spokojniejszy.
Na rozruch potrzebowaem jeszcze kilkudziesiciu sekund, wic
zaleao mi na tym, aby go nie robi gupich ruchw i eby nie dar
mordy. Niech doczeka do koca mojej roboty, niech mi pomacha
chusteczk na poegnanie, a potem niech leci na psiarni.
Zamknij ryja powiedziaem gronym tonem.
Ale ja nic nie mwi, prosz pana odpar grzecznie, bez
drenia w gosie.
To po chuj si gapisz? spytaem retorycznie. I dodaem:
Ubezpieczony?
Naturalnie. Ja przestrzegam takich spraw powiedzia. I nagle
zdoby si na odwag. Ale pan nie moe mi ukra tego samochodu!
A to niby dlaczego?
Widzi pan, ja jestem profesorem
Mylaem, e pkn ze miechu.
O w dup, ale argument! Przepraszam szanownego pana, ju si
zawijam! Co zego, to nie ja odparem rozbawiony.
A on pokrci gow.
Nie chodzi o mj tytu naukowy. Mam gocia z zagranicy, to
wybitny fizyk, bardzo chciabym oszczdzi mu takiej przygody. No
bo jednak to bdzie troch wstyd, jak przyjdziemy po kolacji na
parking, a ja mu powiem, e wanie mi skradziono samochd.
I wiesz co? Machnem rk! Wprawdzie kad lach na
inteligentw z uniwersytetw, pogardzam tymi dupkami, ktrzy si
sztafiruj tytuami, a tak naprawd nic nie wiedz o yciu, ale jednak
poczuem, e lepiej tego mesia nie zawija. Wiesz, taki impuls, jak
w reklamie. Zrobiem to dla swojego dobrego samopoczucia, ale
jednak zrobiem. A czy ty, jak robisz jaki dobry uczynek, to na
pewno robisz go po to, eby komu pomc? Czy moe eby pokaza
samemu sobie, jaki fajny z ciebie go?
Oczywicie, e to drugie. Poza tym w gbie tego profesorka byo
co charakternego. Ale jeli spytasz co, nie bd ci w stanie
powiedzie.
Widzisz, byem zwykym onierzem, a zachowaem si jak elita.
Wysiadem z wozu, przystawiem profesorkowi komin do klaty
i szepnem: Ale morda na kdk! Wracasz do tego swojego gocia
i zapominasz o caej sprawie.
Inna sprawa, e gdyby to nie bya przechodzona 220, ale S-klasa,
to rka by mi nie zadraa. Nawet gdyby chodzio o gocia z samego
Harvardu, zajebabym fur. Ale w tym wypadku mogem sobie
pozwoli na wielkopaski gest.
I zapewniam ci, e znam jeszcze kilka podobnych historii.
ROZDZIA 8

Ricky, onierz Nikosia

Adama, byego gangstera o ksywce Ricky (pseudonim mia nieco


inny, ale prosi mnie o przedstawienie go jako Rickyego), po raz
pierwszy spotkaem w zakadzie karnym w Medyce. Kilka tygodni
wczeniej przysa mi do redakcji magazynu ledczy list, w ktrym
opisa w skrcie swoje ycie. A moe lepiej powiedzie: uzasadni
swj pobyt za kratkami.
Historia wydaa mi si ciekawa, a wrcz niewiarygodna, wic
postanowiem osobicie pofatygowa si do Medyki, by wysucha
jak si miao okaza nietuzinkowego narratora.
Czekajc w czym w rodzaju wietlicy na pana Adama,
zastanawiaem si, jak wyglda gangster, ktrego kariera mogaby
posuy za scenariusz do kilku filmw. Sdziem, e zobacz albo
krzepkiego karka z wytatuowanymi bicepsami, albo wrcz
przeciwnie steranego yciem wysuszonego dziadka, ktrego
przygody postarzyy przedwczenie.
Tymczasem obok mnie usiad czowiek przypominajcy
amerykaskiego gwiazdora kina Yula Brynnera, i to z czasw
wietnoci tego drugiego. Powiedzmy z Powrotu siedmiu
wspaniaych. Wygolona na kolano gowa i ywe, przenikliwe
spojrzenie, la Brynner wanie czy Marlon Brando, od razu
skojarzyy mi si z przygodowym kinem, ktrego bohaterowie
wprawdzie nie s wici, ale jakim cudem sympatia widzw trwa
przy nich do kocowych napisw.
Nawiasem mwic, Ricky nigdy nie by typowym karkiem,
a mafijni bossowie nie wysyali go na rozkminki i dojazdy, bo
uwaali, e ten inteligentny facet moe im si przyda na zupenie
innych polach. Nie ma wtpliwoci, e by typowym onierzem
gangu, ale kto powiedzia, e kady onierz stoi na froncie z broni
w rku? Powiedzmy, e Adam by kim w rodzaju agenta
specjalnego, wcielajcego si w rozmaite role i przynoszcego
bossowi wiadomoci ze wiata innego ni przestpczy.
Kiedy si spotkalimy w Medyce, Ricky mia ju na karku
pidziesitk, ale rwnie dobrze mona byo go uzna za czowieka
o wiele modszego. O jego wieku wiadczy nie wygld,
tylko niewiarygodna historia przestpczego ycia, ktre opisaem
w artykule Na niepowrocie do ycia.
Urodzi si w Czstochowie, ale blisko synnego na cay wiat
sanktuarium maryjnego nie wpyna na jego duchowo. A jeli
wpyna, to na zasadzie odwrotnoci Adam pragn jak najszybciej
wyjecha z rodzinnego miasta i y kolorowo.
Hm.
Na pocztku lat 80. w kraju nie byo raczej barwnie, ale jeeli ju
jakikolwiek jego zaktek mg kojarzy si ze wiatowym yciem, to
byo nim Pomorze. Porty, zagraniczne statki, luksusowe towary
przywoone przez marynarzy i szykowne kobiety wiadczce usugi
w kategorii relaks i rozrywka
Adamowi udao si dosta do Liceum Morskiego w Gdasku,
zrobi zatem bardzo duy krok w stron upragnionego wiata. Nagle
wszystko zaczo si zmienia jak w kalejdoskopie jako nastolatek
zacz pywa po wiecie. Mg wysiada w zachodnich portach
i oglda metropolie znane mu wycznie z filmw. I co
najwaniejsze, dostawa diety w dolarach, dostpnych w Polsce tylko
u cinkciarzy. Wprawdzie nie byy to sumy oszaamiajce, ale
wymienione u poktnych sprzedawcw na zotwki daway bardzo
duy zysk.
To by pierwszy kontakt Adama ze rodowiskiem przestpczym.
Poniewa chopaka nie opuszczao wraenie, e lie cukierek
przez papierek, w 1983 roku postanowi na wasn rk wydosta si
z kraju i dotrze na Zachd. Niestety, eskapada zakoczya si
szybko, bo ju na granicy polsko-czechosowackiej.
Sd, ktry nie zamierza litowa si nad podrnikiem, skaza go
na rok wizienia. Gdyby Adam nie znalaz si za kratami, gdyby
dosta chocia zawiasy, by moe nigdy nie trafiby do duej grupy
przestpczej. Ale w wizieniu pozna przyszego bossa gdaskiego
podziemia kryminalnego Nikodema S. Nikosia i jego kompana
Wolfa. Dzi obaj szefowie ju nie yj Nikosia zastrzelono w 1998
roku, a Wolf zgin na pocztku lat 90. Wtedy jednak obaj gangsterzy
snuli wielkie plany na przyszo i analizowali bdy, jakie popenili
przy przemycie samochodw, ktre zaprowadziy ich do celi.
Obaj do szybko zwrcili uwag na rezolutnego chopaka
z Czstochowy i wzili go pod swoje skrzyda, dziki czemu pobyt
w wizieniu nie okaza si dla Rickyego koszmarem. A po wyjciu
caej trjki na wolno przygarnli go do swojej grupy.
We wspomnianym artykule w magazynie ledczy napisaem:
Niko, ktry akurat rozkrca wiele bardziej czy mniej legalnych
interesw, potrzebowa czowieka, ktry bdzie mu zaatwia lewe
dokumenty. A Adam mia dojcie do urzdw, jakkolwiek do
pokrtn drog. Ot cinkciarze, z ktrymi wsppracowa przed
wpadk, znali esbekw. A ci z kolei mieli dobre wejcia do
wydziaw ewidencji ludnoci czy wydziaw komunikacji. Dlatego
Adam zorganizowa Nikodemowi S. to, co byo mu potrzebne.
W przyszoci owe przysugi miay zaprocentowa.
Ale w poowie lat 80. Ricky sprbowa powrotu do uczciwego
ycia. Albo inaczej pracy w legalnej pastwowej firmie. Jako
osoba z wyrokiem nie mg ubiega si o wymarzony etat w Polskich
Liniach Oceanicznych, wic wrci do Czstochowy i zatrudni si
w Przedsibiorstwie Transportu Handlu Wewntrznego. Jego
pracownicy mieli dostp do rozmaitych dbr na kartki, takich jak
cukier czy papier toaletowy, a w przywilej przekuwali na pienidze
towary znikay z magazynw, za to pojawiay si na czarnym rynku
za wielokrotnie wysz cen. W wyniku, oczywicie, przestpstwa.
Fina by taki, e Adam ponownie trafi do wizienia, tym razem
na dwa lata. Tak cen przyszo mu zapaci za udzia w zagrabieniu
mienia pastwowego w postaci trzech ton cukru.
Kiedy opuci wizienne mury, dopada go desperacja jako
recydywista nie mia co marzy o jakiejkolwiek dobrej pracy
w sektorze uspoecznionym. Brakowao mu pomysu na ycie.
A przecie dopiero wkracza w prawdziw doroso.
Ale jako e dobry boss nigdy nie zapomina o swoich ludziach,
a zwaszcza o tych, ktrych wartoci jest pewien, w Czstochowie
pojawi si Niko i zaproponowa Adamowi robot. A konkretnie
posad kierowcy ciarwki, ktra bdzie wozi energooszczdne
arwki z Budapesztu do Warszawy. Prac najzupeniej legaln
i w zgodzie z kodeksem karnym (Niko, cho by gangsterem,
prbowa swoich si take w normalnym biznesie). I chocia
arwki nie przyniosy Nikodemowi S. oszaamiajcych zyskw,
Adam po raz kolejny sprawdzi si jako dobry wsppracownik.
Fot. Maciej Zieliski/East News

Mniej wicej wtedy gdaski boss postanowi zatem powierzy mu


zadanie o wiele trudniejsze i wymagajce znajomoci psychologii.
W ten sposb pewnego letniego dnia Adam pojawi si na
rozgrzanej lipcowym socem ulicy Stambuu. Zawsze marzy
o podrach, a Niko zapewni mu wyjtkowo egzotyczn wycieczk.
Egzotyczn i romantyczn.
O co chodzio?
W latach 90. do przestpczych bossw przychodzili ludzie
z rnymi interesami jeli czego nie mona byo zaatwi legalnym
trybem, mafia stanowia pewn alternatyw. Kto nie odda dugu
i wierzyciel nie jest w stanie odzyska swoich pienidzy? Znikn
samochd, a policja bezradnie rozkada rce? Zdesperowany
kolekcjoner chce sprzeda obraz, ale nie wie, jak dotrze do
potencjalnego odbiorcy? Powodw zaatwiania spraw z pomoc
gangsterw byo naprawd wiele.
U Nikosia pojawi si zatem m pewnej gwiazdy telewizyjnej
i przedstawi bossowi trjmiejskiego pwiatka nastpujc
histori: pikna kobieta rozwodzi si z nim, zakada mu spraw
o alimenty, a dodatkowo domaga si, aby fiskus przewietli jego
dochody. Trzeba wic jako uprzykrzy jej ycie, najlepiej
pograjc finansowo. Ona uderza w niego, on odda jej piknym za
nadobne.
Kobieta, cho zarabiaa krocie jako prezenterka, prawdziwy
majtek zbia na sieci butikw odzieowych. Sowem, byo nad czym
pracowa i nie mg robi tego byle kto. Niko uzna, e to zlecenie
w sam raz dla Adama. e mody, przystojny i elokwentny mczyzna
poradzi sobie z aknc yciowych atrakcji dam.
Sprzyja temu mia wyjazd gwiazdy do Turcji. Wiadomo, e
podczas wakacji, gdy soce osabia ciao, a wino nadwtla
czujno, atwiej o sukces delikatnej misji. Nawet wtedy, gdy crce
towarzyszy w podry matka.
By moe Niko, ktry w tamtym czasie mia bliskie kontakty
z bezpiek, zainspirowa si przykadem enerdowskiej Stasi, w ktrej
funkcjonowa supertajny wydzia o roboczym kryptonimie Romeo.
W jego skad wchodzili przystojni i inteligentni funkcjonariusze,
ktrych zadaniem byo uwodzenie obywatelek RFN majcych
cokolwiek wsplnego z tamtejszymi krgami rzdowymi
i biznesowymi, na przykad sekretarek w zachodnioniemieckich
ministerstwach. W ten sposb Stasi zdobywao rozmaite
newralgiczne informacje, a agenci i figurantki zaznawali nieco
przyjemnoci.
Tak czy inaczej, w Stambule Adam zacz si krci przy
gwiedzie. Szybko zdoby jej zaufanie. Wystarczyo kilka upojnych
nocy, by stao si jasne, e zwizek bdzie kontynuowany take po
powrocie do Polski.
Oczywicie Ricky nie mia co liczy na status ma, ale te nie by
mu on do niczego potrzebny. By przyjacielem, modym kochankiem,
ochroniarzem i kierowc (wozi dzieci prezenterki do szkoy,
a wieczorem do Marriotta na kolacje). Gwiazda lubia si pojawia
na przyjciach w jego towarzystwie, wic szybko pozna wczesn
elit mediw i celebrytw. Pozna, ale nie polubi, wic jako
szczeglnie si na te imprezy nie wyrywa, niemniej jednak, gdy
yczya sobie tego jego kochanka, wbija si w gajer i nie szemra.
Sta przy niej i robi wraenie, przy wymuskanych i naelowanych
gociach ze rodowiska wyglda jak prawdziwy macho.
Prezenterka za tona w oparach mioci do Adama i z dnia na
dzie ufaa mu coraz bardziej. On za zwierza si jej, e zamierza
wej w kilka bardzo dobrych interesw. A jeli ona wesprze go
nieco finansowo, ju niedugo bd si kpa w szampanie. Bo to
wyjtkowo dobre interesy
Kobieta sypaa wic groszem bez opamitania, cho przed
zgubnymi skutkami zalepienia ostrzegali j coraz to nowi ludzie.
Najbardziej przeraony by jej ojczym, wysoki oficer policji, ktremu
mocno nie podoba si partner jego pasierbicy; wyczuwa w Adamie
zawodowego oszusta. Jednak telewizyjna gwiazda nie suchaa
gosw rozsdku i w efekcie przegraa. Pewnego dnia Adam
rozpyn si jak sen zoty, a wraz z nim mio i pienidze.
Niko by dumny ze swego onierza.
Ricky, wiadomy, e umundurowany ojczym atwo nie odpuci,
wyjecha z Polski. Tym razem jednak wybra Wenecj; jak twierdzi,
wybr by przypadkowy, ale trafiony. Zaprawiony w podbijaniu
kobiecych serc, szybko przygada sobie jak Woszk tureckiego
pochodzenia, ta za przedstawia mu swoich braci. Okazao si, e
mczyni handluj broni na midzynarodow skal. Po jakim
czasie, gdy zdoby ich zaufanie, dopucili Adama do interesu.
Zacz kry po Europie, szukajc rynkw zbytu. Mia w kieszeni
kilka paszportw, wic nie obawia si wpadki. Musia tylko nauczy
si na pami wszystkich swoich legend.
Swoje usugi zaoferowa take Nikosiowi, ktrego grupa rosa
w si i nieustannie powikszaa arsena. Boss chtnie skorzysta.

Fot. Agata Grzybowska/Agencja Gazeta

Jednak prawdziw y zota staa si dla Adama i jego turecko-


woskich kompanw wojna w byej Jugosawii. Wszystkie strony
konfliktu potrzeboway karabinw i materiaw wybuchowych,
w kadej iloci. Z zaspokojeniem popytu wenecka grupa radzia
sobie doskonale.
A jak sobie radzi Ricky z przewozem broni przez granic? Oto
jeszcze jeden cytat z magazynu ledczy, mwicy o dostarczaniu
broni nad Wis. Adam jecha do konsulatu RP w Niemczech,
wystpowa o pozwolenie na wwiezienie do kraju dwch, trzech
sztuk broni i z reguy taki glejt dostawa. No a potem podrasowywa
go z pomoc faszerzy i okazywao si, e pozwolenie opiewa na,
powiedzmy, pidziesit sztuk.
Mimo to zaciskaa si wok niego ptla, a zatrzymanie go byo
tylko kwesti czasu. Dlatego po raz kolejny Ricky musia salwowa
si ucieczk w nieznane. Tak trafi do Legii Cudzoziemskiej, z ktr
wkrtce wyjecha do Dibuti. Zawsze kocha wojsko i bro, wic ta
mska przygoda doskonale wpisywaa si w jego natur.
Tyle e tym razem mia pecha po kilku miesicach suby uleg
wypadkowi samochodowemu. Wylecia przez przedni szyb
terenowego peugeota P4 i nieco si poturbowa. A prawd mwic,
by niezdolny do dalszej suby.
Poniewa jednak Francja nie zapomina o weteranach, na otarcie
ez dosta mieszkanie w Paryu i zapomog w wysokoci
300 dolarw miesicznie. Niby nieduo, ale zawsze co.
Z Francji natychmiast zadzwoni do Nikosia, a ten zaproponowa
mu kolejny biznes, tym razem w ukochanej przez gdaskiego bossa
brany samochodowej: Ricky mia legalizowa skradzione auta, ktre
nastpnie pyny z portu w Hawrze do Rosji. Dziki koneksjom
w rodowiskach przestpczych Hamburga zapewnia furom legalne
niemieckie pochodzenie.
By rok 1991 i polska mafia dopiero si rozkrcaa, lecz Adam
mia ju tak wiedz na temat midzynarodowej przestpczoci
zorganizowanej, e mgby wykada w bandyckich akademiach.
A jak wiadomo, za takie wanie placwki edukacyjne uwaane s
zakady karne. W jednym z nich nasz bohater wkrtce obj katedr.
Gdy w czerwcu 1991 roku pojawi si w Polsce, czekali ju na
niego policyjni tajniacy. Obezwadnili go podczas prby zaatwienia
jakiej sprawy w urzdzie miasta w Czstochowie.
Adama skazano za handel broni i udzia w grupie przestpczej.
I cho podczas kolejnych przepustek prbowa nawiza kontakt
z kompanami z dawnych czasw, nigdy wicej nie pracowa ju jako
onierz Nikosia.
ROZDZIA 9

Rozgoryczenie w grupie Grafa

Sprawa zabjstwa maklera giedowego Piotra Gowali przez


wiele lat bya na wszelkie moliwe sposoby komentowana
i analizowana w mediach. Przypomnijmy wic jedynie podstawowe
fakty: Gowala zosta brutalnie zabity 25 maja 2005 roku. Jego ciao,
zmasakrowane samurajskim mieczem, znaleziono niedugo potem
w okolicach Gry Kalwarii.
Pocztkowo media traktoway Gowal jak bohatera, ktry natrafi
na dowody przestpstw finansowych popenionych przez Janusza
Lazarowicza, prezesa jednego z Narodowych Funduszy
Inwestycyjnych, i zamierza je upubliczni.
Pojawiy si nawet porwnania do inspektora Najwyszej Izby
Kontroli Michaa Falzmanna, ktry ledwie dopatrzy si
nieprawidowoci w funkcjonowaniu Funduszu Obsugi Zaduenia
Zagranicznego, a zmar na zawa serca. Do dzi wielu uwaa, e za t
mierci stay suby specjalne.
Z biegiem czasu jednak mit niezomnego Gowali zacz si
kruszy. Okazao si, e mczyzna inwestowa na giedzie
ogromne sumy, ktre poycza, a nastpnie skutecznie unika
wierzycieli. Wystpowa rwnie jako porednik pomidzy
prezesem PZU Grzegorzem Wieczerzakiem w jego interesach
z Lazarowiczem.
To wanie stao si przyczyn jego zguby.
Wieczerzak domaga si od Lazarowicza zwrotu pienidzy PZU, za
ktre chcia przej (pocztkowo wraz ze wsplnikiem) trzy fundusze
inwestycyjne VII, X i XIV. Gdy jednak w 2001 roku
trafi do wizienia, Lazarowicz odsun go od interesu. Po wyjciu na
wolno byy szef PZU zacz go nka.
Rozmowy obu panw przebiegay coraz gwatowniej i wreszcie
stao si jasne, e o porozumieniu nie ma mowy. I e rozwizanie
konfliktu nastpi na drodze niekoniecznie zgodnej z prawem.
Poniewa Lazarowicz mia dojcie do grupy przestpczej Janusza
G. Grafa, prawdopodobnie zwierzy si bossowi ze swego
problemu. Ten za zaatwi go tak, jak zaatwia porachunki mafijne.
Tak naprawd dopiero wtedy o grupie Grafa zrobio si gono.

Adam J., znany w rodowisku przestpczym jako Maolat (ksywka


do popularna; nosio j kilku gangsterw), by jedn
z najwaniejszych osb w grupie Janusza G. Wprawdzie nigdy nie
nalea do kierownictwa tej niebezpiecznej struktury, ale szef uwaa
go za jednego ze swoich najbardziej zaufanych ludzi. Zleca mu
zadania trudne, wymagajce inteligencji, odwagi, pewnej wiedzy
o wiecie finansw i prawa, a take uroku osobistego, wobec
ktrego kobiety miky w kolanach.
Gdy Adam J. zorientowa si, e Graf zmierza do przeksztacenia
grupy zodziei i oszustw w szwadron mierci, uzna, e w takiej
ekipie nie ma dla niego miejsca. To midzy innymi dziki jego
zeznaniom ledczy zgromadzili potny materia dowodowy
dotyczcy Janusza G. i jego grupy.
Dzi modnie ubrany czterdziestolatek o ujmujcej
powierzchownoci, z tatuaem na bicepsie, w niczym nie przypomina
gangstera. Wyglda raczej jak trener fitness bd bywalec imprez
z udziaem celebrytw.
Pozory myl.
Rozmawiamy w czci gastronomicznej jednej z warszawskich
galerii handlowych. Tu ostrzeenie dla dziennikarzy, ktrzy umwi
si kiedykolwiek na wywiad w podobnym miejscu: odsuchujc
nagranie, bdziecie syszeli gwnie szmer kuchennych urzdze
i miech ludzi uszczliwionych burgerem. Sowa bohatera wywiadu
trzeba bdzie wyawia z haasu.

Adam J. Maolat: Graf zaczyna swoj karier przestpcz jak


wielu gangsterw od prostych spraw.
Wychowa si na warszawskim Grochowie, a to by spory
argument za tym, eby zwiza si z pwiatkiem, a nie na przykad
z Akademi Sztuk Piknych. By i zodziejem samochodowym,
i doliniarzem, czyli obrabia ludziom kieszenie w autobusach.
Pocztki moe niezbyt chwalebne, ale nie od razu Krakw
zbudowano.
Z biegiem czasu przeskoczy do znacznie wyszej ligi: zarabia
miliony na do skomplikowanych przekrtach finansowych, krci
si przy ludziach ze wiecznika i sub (a moe raczej to oni si
przy nim krcili), nie waha si te zleci gowy.
Ale nie stao si tak od razu. Na pocztku szuka wasnej niszy.
Potrzebowa do tego dobrych chopakw. Jednym z jego wsplnikw,
przynajmniej na pocztku, zosta Artur G. Krciapka. Do
oczywista ksywka. Facet krci due lody na stoecznym rynku
narkotykowym, ale w 1997 roku zgin w zamachu bombowym na
Pradze. Tak go porozrywao, e szcztki zbierano w promieniu
kilkudziesiciu metrw. cigano je nawet z ogrodze.
Fot. Agata Grzybowska/Agencja Gazeta

Podejrzewano, e to Graf sta za zabjstwem kompana. Mnie


w tamtych czasach jeszcze w grupie nie byo, wic histori
Krciapki znam z opowieci innych.
Ja doklepaem do Grafa w 2004 roku, jako 22-latek. Wtedy
najbliszymi jego wsplnikami byli: niejaki Bolo z Woomina (nie
myli z Zygmuntem R., pseudonim Bolo, z Pruszkowa) oraz Piotrek
R. Zwierzak, bdcy kim w rodzaju skarbnika grupy. Ten drugi,
jak wielu zreszt wpywowych gangsterw polskiej mafii, zgin
w egzekucji.
Dziki temu, e zgromadzi wok siebie odpowiednich ludzi,
Janusz G. uwierzy, e ze zwykego ulicznego bandyty stanie si
wielkim biznesmenem w gajerze i limuzynie. Wielu gangsterw
marzyo o takim awansie, a im niej zaczynali, tym wyej pragnli
wyskoczy. A e raczej mao komu si to udawao, to ju inna
sprawa.
Ja przeskoczyem do Grafa z grupy piaseczyskiej, w ktrej
terminowaem u niejakiego Jawina. Facet nie by wobec mnie
lojalny, w pewnym momencie zacz nawet knu przeciwko mnie,
wic rozstaem si z nim bez alu.
Ale wobec Grafa byem lojalny bardzo dugo, i to w sytuacjach,
w ktrych niejeden by sobie odpuci. Dwa razy zatrzymywano mnie
do sprawy jego grupy, ale ja mwic gangsterskim jzykiem nie
rozjebaem si. Nie daem ledczym mojego szefa, cho obiecywano
mi rne wypywajce z tego korzyci. Wychodziem z zaoenia, e
onierz musi by wierny dowdcy, bez wzgldu na konsekwencje.
Ale kiedy wynika sprawa Gowali, czyli brutalnego zabjstwa,
moje postrzeganie Janusza G. mocno si zmienio. Szedem do grupy,
eby kra i robi przekrty, ale nie eby sta si kompanem
zabjcw. Moe i byem naiwny, ale naprawd nie sdziem, e Graf
bdzie w stanie zleci morderstwo. Nie chc z siebie robi idealisty,
bo pewnie jako bym si z tym pogodzi, ale problem w tym, e Graf
postanowi wyczyci przedpole, czyli zlikwidowa ludzi, ktrzy za
duo o nim wiedzieli. A ja wiedziaem o sprawie Gowali oraz
o tym, e Graf da te zlecenie na Grzegorza Wieczerzaka, cho nigdy
do zamachu nie doszo. No i pewnego dnia dotaro do mnie
niewane, jak drog e Graf zamierza odjeba take mnie.
Ale wrmy jeszcze na chwil do samej sprawy Gowali. Tak
naprawd na celowniku by Wieczerzak, ktry chcia odzyska swoje
pienidze od byego szefa XIV Narodowego Funduszu
Inwestycyjnego Janusza Lazarowicza, ktry z kolei mia za sob
Grafa. Powiedzmy, e Janusz G. stanowi co w rodzaju ramienia
zbrojnego Lazarowicza i zabezpiecza jego interesy. Nie chc si nad
tym szczegowo rozwodzi, bo media duo trbiy na ten temat, ale
zapewniam ci, e Graf duo wiedzia o ludziach z pierwszych stron
gazet.
mier Gowali, ktry by kim w rodzaju porednika pomidzy
Wieczerzakiem a Lazarowiczem, miaa stanowi ostrzeenie dla tego
pierwszego, eby si nie pulta, bo i jemu moe si sta co zego. Bo
Wieczerzak faktycznie by nerwowy; od duszego czasu psu krew
Lazarowiczowi i odgraa si, e da mu popali. Pewnego dnia
powiedzia, e ma umwiony wystp w telewizji, w trakcie ktrego
ujawni wszystkie przekrty Lazarowicza i jego zwizki ze wiatem
przestpczym. Gdyby ten wywiad faktycznie trafi na ekrany, szef XIV
NFI miaby problem. Dlatego na dzie przed wizyt w telewizji kto
zadzwoni do Wieczerzaka i poinformowa go, e w okolicach Gry
Kalwarii ley Gowala i nie daje znaku ycia. I eby on, Wieczerzak,
przemyla swoje nastpne kroki, bo mog go zaprowadzi do takiej
samej otchani, w jakiej znalaz si jego kolega.
Wywiadu, oczywicie, nie byo.
Tak czy inaczej, kiedy zatrzymano mnie po raz trzeci i odwiedzili
mnie panowie z Centralnego Biura ledczego, powiedziaem im, co
wiem, o dziaalnoci Grafa. Zreszt policja nie czya mnie w aden
sposb z zabjstwami; chciano jedynie, ebym poda Grafa na tacy.
Bo faktycznie sporo wiedziaem. Nie miaem z tym problemu, bo ju
wczeniej wielokrotnie mwiem Januszowi, e nie godz si na
udzia w grupie zabjcw. e mnie to nie interesuje.
Co wicej, do wsppracy z policj namwiem kolejnego
wsppracownika Janusza G., Andrzeja L., pseudonim Rygus.
Nawiasem mwic, facet powiesi si w wizieniu, przy czym ja,
w tym wypadku, jestem skonny wierzy w rozmaite teorie spiskowe.
Rygus zacz papla o zwizkach Grafa ze subami, no i pewnego
dnia znaleziono go w celi sztywnego.
Oczywicie, znam wersj oficjaln: powiesi si rzekomo dlatego,
e chcia ratowa syna Maksymiliana. Pikna historia, zupenie jak
z filmu. Pytanie tylko, czy prawdziwa. Kiedy Rygus zacz sypa,
mia go spotka znajomy gangster i powiedzie mu, e jeden
z bossw da zlecenie na jego gow. A nawet nie tyle na jego, ile na
gow jego syna, skdind dzieciaka z poraeniem mzgowym. Gdy
Rygus trafi za kratki, nie mg ju chroni syna osobicie, wic
postanowi zagra va banque: daj wam moj gow, ale wy
zostawcie dziecko w spokoju.
Powiem ci tak to jest bardzo dobra legenda, wrcz literacka.
Wic media nigdy nie przyjm do wiadomoci, e mogo by inaczej.
Ale ja uwaam, e Rygus wiedzia to i owo o konszachtach Grafa
ze subami. Przecie tajemnic poliszynela byo, e Janusz G. mia
ochron, i to bardzo dobr. I dlatego odwiedzi go seryjny
samobjca.
Przykad? Jest ich wiele. Pamitasz spraw FOZZ (Fundusz
Obsugi Zaduenia Zagranicznego)? Szefem funduszu by Grzegorz
., moe i aferzysta, ale przede wszystkim czowiek sub. No bo
trudno sobie wyobrazi, eby tak newralgiczn instytucj, jak FOZZ,
oddano w rce komu przypadkowemu, niepowizanemu
z wywiadem czy kontrwywiadem. A wiesz moe, kto by kierowc
i ochroniarzem Grzegorza .? Tak jest, Janusz G., gangster, boss
sporej grupy przestpczej! Jak to moliwe? Normalnie. W krainie
cudw, jak w czasie transformacji bya Polska, takie rzeczy si
zdarzay.
Zadam ci inne pytanie: jak to moliwe, e G., szef grupy
przestpczej, notowany, karany i tak dalej, dostaje pozwolenie na
bro podpisane przez szefa Komendy Stoecznej Policji? Pozwolenie
dotyczyo dwch jednostek broni: walthera P-99, takiego, jaki miaa
na wyposaeniu policja, oraz colta, ktrego Graf dosta od
Lazarowicza. W jakim normalnym kraju co takiego mogoby mie
miejsce?
Co wicej, Graf zaatwi sobie nawet pozwolenie na prowadzenie
samochodu bez zapitych pasw bezpieczestwa. Niby powodem by
jaki defekt na zdrowiu, ale tak naprawd chodzio o to, eby mg
bez przeszkd siga po bro, gdy zajdzie taka potrzeba.
Kolejna sprawa. Po zabjstwie Gowali G. trafi do aresztu.
Pamitam, e powiedziaem wtedy prokuratorowi: Panie
prokuratorze, zobaczy pan, e Graf posiedzi kilka lat, potem zostanie
wypuszczony na wolno i nagle zniknie. Prokurator mi wwczas
odpar: Panie J., nie ma takiej moliwoci. Paski byy boss ma
takie zarzuty, e nieprdko zobaczy wiat bez krat.
Jak wiadomo, po siedmiu latach G. wyszed z wizienia ze
wzgldu na stan zdrowia, po czym rozpyn si jak kamfora.
Ukrci si do RPA.
Fot. ukasz Gowala/Agencja Forum

Pytam: kto mu zaatwi paszport, prawo jazdy, dowd osobisty na


inne nazwisko? Kto mu ten wyjazd zorganizowa? Kto mu da
pienidze? Kto mu zaatwi wiz do RPA?
Gdyby nie by zachanny, po dzi dzie siedziaby w Afryce
i wygrzewa swoje obolae koci. Ale on chcia poczy przyjemne
z poytecznym. Poszed do Lazarowicza, ktry tam przecie mieszka,
i zayczy sobie pienidzy, ktre ten by mu winien, czyli dwch
milionw euro.
Panowie robili razem sporo interesw, ale tym najwikszym bya
inwestycja budowlana przy stoecznym placu Trzech Krzyy.
Realizowaa j firma M., ktr rodkami zasili fundusz inwestycyjny
kierowany przez Lazarowicza. Wprawdzie przedsiwzicie wwczas
nie wypalio, ale pienidze byy realne i pewna ich cz naleaa si
Grafowi.
Fot. CBS/Agencja Forum

No ale Lazarowicz uzna, e wsppraca si ju skoczya i nie ma


powodw, by si nimi dzieli. Dlatego poinformowa policj, gdzie
mona znale poszukiwanego midzynarodowym listem goczym
Grafa. I tak Janusz z powrotem znalaz si w Polsce.
Musia to bardzo przey tak go wylizga jego wielki
przyjaciel! Ba, wiadek na jego lubie! Nawiasem mwic, to ja
poznaem Grafa z jego on, z ktr byem wczeniej w bliskich
relacjach.
Nie mam pojcia, jak si skoczy jego sprawa, ale co czuj, e
zakrci si koo dwudziestu piciu lat. G. uczciwie na taki wyrok
zasuy.
A wracajc do czasw sprzed zawinicia. Grafowi marzyo si
wprawdzie zostanie eleganckim biznesmenem, ale zawsze
imponowaa mu sia. T z kolei zapewniali Czeczecy wchodzcy do
jego grupy. Czyli z jednej strony wielkie pienidze i rozmowy
biznesowe, a z drugiej argument w postaci bezwzgldnych zabjcw.
To by bardzo niebezpieczny i zdecydowany na wszystko
czowiek.
A jednoczenie kompletnie nie dba o swoich ludzi. Jak ktry
trafia do puszki, to mg by pewien, e Graf go nie wspomoe, ani
finansowo, ani prawnie. Przekona si o tym choby Maciek J.
Juhas, bardzo bliski wsppracownik Grafa. Kiedy wyldowa
w wizieniu, boss nawet nie kiwn palcem, eby go wycign
z opresji. Nawet mu paczki do puszki nie wysa.
Graf pewnie uwaa, e skoro ma za sob monych tego wiata
o czym za chwil to nie musi si przejmowa jak gangstersk
drobnic. Bo niby co ta drobnica moe mu zrobi?
Bardzo wanym punktem na mafijnej mapie Grafa bya kancelaria
prawna Vis Lex, na ktrej czele sta adwokat Tomasz Maciej J.
Kancelaria ta obsugiwaa niemal ca elit gospodarcz kraju: od
nieyjcego ju miliardera Jana K. po podobno nieyjcego (cho
coraz wicej wiadczy o tym, e jednak yje i dobrze funkcjonuje)
biznesmena Rudolfa S., skdind wsppracownika cywilnych sub.
Vis Lex zaatwiaa im dotacje unijne, umorzenia podatkw i tego
typu sprawy, ktre wymagay koneksji take we wadzach fiskalno-
skarbowych.
Przez wiele lat funkcjonowania kancelarii Tomasz Maciej J.
pozna wszystkie, niekoniecznie chwalebne, tajemnice wodarzy
naszego ycia politycznego i gospodarczego. A e by typowym
dzieckiem swojej epoki, mia zwyczaj nagrywania rozmwcw.
Oczywicie bez ich wiedzy; jak si dysponuje takimi pienidzmi jak
on, to bez problemu mona zapewni sobie najbardziej wyrafinowane
rodki podsuchu i wideorejestracji.
W kadym razie zgromadzi imponujce archiwum, ktre miao
stanowi jego polis ubezpieczeniow na wszelki wypadek. Niestety,
straci te nagrania. Ja mu je zawinem, naturalnie na polecenie
Grafa, ktremu z kolei nadali temat biznesmeni.
To bya nieatwa akcja i powiedzmy, hm, do delikatna. Ot
musiaem wkrci si jako do tej kancelarii i zdoby zaufanie
pracujcych tam osb. Jak to zrobiem? Szef Vis Lex mia pewien
saby punkt kochank, ktrej obiecywa zote gry, ale z ktr
wcale nie zamierza zwiza si na stae. Jego tata, znany deweloper,
nie akceptowa jej jako synowej. I ona bya jego sekretark. Ale
w kancelarii pracowaa te pewna staystka, ktra wprowadzia mnie
do firmy i sprawia, e traktowano mnie w niej jak swojaka.
Oczywicie najpierw musiaem staystk zbajerowa i sta si kim
w rodzaju jej chopaka, a e bya atrakcyjna
Po jakim czasie rozmawiaem ju z J., popijajc alkohol, a on mi
wyzna w pewnym momencie, e wprawdzie wspyje ze swoj
sekretark, ale o lubie nie ma mowy. A ona cigle wierzy, e stan
przed otarzem. Jak Kuba Bogu, tak Bg Kubie nagraem go,
a pniej puciem nagranie nieszczsnej kobiecie.
Wtedy co w niej pko: najpierw upia swojego szefa-kochanka,
dosypawszy mu rodkw nasennych do drinka, a potem daa mi
klucze od kancelarii i ujawnia kody do sejfu, w ktrym on trzyma te
swoje nagrania. Otworzyem sejf, zawinem trzy skrzynki pyt CD
i zniknem.
Do dzi nikt nie odkry, gdzie s te skrzynki. A ja to wiem. Co, co
byo polis ubezpieczeniow J., teraz chroni mj tyek.
Nie mam pojcia, kto konkretnie zleci t robot grupie Grafa, ale
syszaem, e oprcz biznesmenw stay za tym suby.
Kiedy J. zosta aresztowany, bo na jaw wyszy przekrty, ktre
robi z przedsibiorcami, biznesmen Jan K. szybko wyjecha do
Londynu, rozchorowa si na serce i rozsta si z on. Take wielu
innych biznesmenw robio w tamtym czasie dziwne ruchy: znikali,
zwijali interesy. Po prostu J. mia dowody na ich przekrty, midzy
innymi na wyudzanie podatku VAT. No ale to, co byo z ich punktu
widzenia najbardziej niebezpieczne, czyli nagrania, zniko.
Fot. Agata Grzybowska/Agencja Gazeta

Tak naprawd wspprac z J. przypaci pobytem za kratkami


tylko jeden liczcy si biznesmen, Henryk Stokosa. Prokuratura
Okrgowa Warszawa-Praga postawia mu 21 zarzutw. Midzy
innymi mia on w latach 19892005 uzyskiwa nienalene umorzenia
podatkowe, co byo moliwe dziki powizaniom z urzdnikami
z Ministerstwa Finansw. wiadkowie zeznajcy do sprawy Stokosy
potwierdzili, e korzysta on z pomocy kancelarii Vis Lex.
Tak wic upadek J. by niezwykle spektakularny, cho bdmy
szczerzy, potencja, aby wyczyci rodowisko biznesowe
z oszustw, by o wiele wikszy.
Zreszt J. wydymalimy jeszcze inaczej, udajc, e robimy z nim
duy biznes. Ot nasza grupa zaatwiaa mieszkania po ludziach,
ktrzy opucili ten pad ez, nie majc adnych spadkobiercw.
Mielimy dojcia, gdzie trzeba, i bylimy w stanie zapewni nabywcy
cztery kty, czasami sporo warte.
J. bardzo si zainteresowa tematem i zleci nam zaatwienie bodaj
omiu takich mieszka. Nie robilimy tego charytatywnie go
wpaci nam grubo ponad bak i liczy, e wkrtce odbije sobie, i to
z nawizk, t inwestycj.
No ale nie odbi sobie, bo adnych mieszka mu nie zaatwilimy.
Pienidze, rzecz jasna, zostay przy nas.
Generalnie byem u Grafa czowiekiem od zada specjalnych,
midzy innymi od wyudze i wszelkiego typu przekrtw
finansowych.
Przewanie byy to proste strzay obiecywalimy biznesmenom
zaatwienie jakiej sprawy, ktra wymagaa znajomoci na wyszych
szczeblach, oni pacili po kilka baniek i nigdy wicej ich ju nie
widzieli. Sprawa, z reguy, te nie bya zaatwiona. To oczywiste.
Polska bya krajem baranw, ktre wierzyy, e wszystko przychodzi
atwo, jeli tylko trafi si na odpowiednich macherw. No i barany
si parzyy Nikt na policj ani do mediw ze skarg nie szed, bo
to grozio nie tylko konsekwencjami prawnymi, ale i zapaskudzeniem
biznesowego wizerunku.
Musiaem niele zale za skr wymiarowi sprawiedliwoci, bo
w pierwszej instancji dostaem dwanacie lat. Oczywicie sd
apelacyjny uzna, e to kara zbyt wysoka, i zmniejszy mi wyrok do
czterech.
ROZDZIA 10

Poraka na Hoej

Masa dobrze zna Grafa.


Gdy ten pierwszy wspina si na szczyt polskiej mafii, Janusz G.
by zaledwie szefem redniego szczebla. Jego grupa pracowaa dla
Pruszkowa, ale nigdy nie traktowano jej jak formacji strategicznej.
Mwic krtko, chopcy Grafa dubali w do prostych tematach,
odprowadzajc centrali nalen dziak i nie biorc udziau
w podziale tortu, takiego jak napady na tiry czy haraczowanie
salonw gier. Ale z biegiem czasu zmienio si wiele. Przede
wszystkim Graf wyszed ze struktur Pruszkowa i zwiza si z brami
N. z Zbek, czyli zasili szeregi miertelnych wrogw pruszkowskich.
Trudno mu si zreszt dziwi podczas gdy w Pruszkowie nie
czekaa go wiksza kariera, Dziad i Wariat mogli wywindowa go na
szczyt w swojej grupie. A to, e Zbki sromotnie przegray starcie
z Pruszkowem i nie stanowiy ju takiej trampoliny jak w poowie lat
90., to ju zupenie inna sprawa

J.S.: Graf by sprytny i umia korzysta z licznych znajomoci,


ktre sobie wyrobi dziki znajomoci z Wiekiem N. Wariatem.
Mwic krtko, przejcie do konkurencji byo dla niego korzystne.

Tyle e facet mierzy wysoko, wic dwaj troglodyci pokroju


Wieka i Heka nie stanowili dla niego szczytu szczcia. Chcia si
obraca w lepszym towarzystwie.
I niewiele brakowao, aby nowa droga zakoczya si dla Grafa
przeduon wizyt na cmentarzu. Pruszkowscy nie potrafili
wybaczy mu zdrady i nawet zapada decyzja, aby go odpali.
W pami zapady mi sowa Sowika: Grafa trzeba przytuli do
jajec, a potem odstrzeli.
Ale e starzy zawsze wicej gadali, ni robili, do egzekucji nigdy
nie doszo, cho jakie podchody oczywicie byy. Graf by bardzo
ostrony i umia unika zagroe, a po tym, jak Pershing zwyzywa go
od burych suk i kaza mu wypierdala gdzie pieprz ronie, czu, e
jego sytuacja moe by niewesoa.
Gdy grupa pruszkowska zostaa rozbita, Janusz wypyn na
szerokie wody. Oczywicie, jego kariera nie podobaa si pozostaym
graczom na miecie. W pewnym momencie mokotowscy postawili mu
ultimatum: albo pacisz nam sto pidziesit koa papieru, albo
dostajesz kulk w eb. W tamtym czasie Mokotw specjalizowa si
w uprowadzeniach biznesmenw dla okupu, wic najwyraniej
potraktowano Grafa jak gwiazd biznesu. Ten si natychmiast obsra
i wyskoczy z tego hajsu. Taki by z niego ostry gangus! No ale dali
mu spokj.
Mniej wicej wtedy w jego yciu pojawi si Lazarowicz. Nie
wiem, kto ich ze sob spikn, ale jest faktem, e przypadli sobie do
gustu. Lazarowiczowi bardzo imponowa wiat gangsterw i garn
si do niego. A wwczas, po 2000 roku, scena gangsterska zostaa
mocno przetrzebiona i na tle niedobitkw Pruszkowa Graf wydawa
si bardzo mocny. By wprawdzie Korek na Mokotowie czy Piotr
Klajniak w Oarowie, ale Lazarowicz zwiza si z Januszem,
ktry opanowa warszawsk Prag i radzi sobie coraz lepiej. Zreszt
lubi sztafirowa si zwizkami z Pruszkowem. Gdyby mia
wizytwki, byoby na nich napisane, e reprezentuje grup
pruszkowsk po rozbiciu jej dotychczasowego szefostwa.
Fot. Maciej Skawiski/Fotorzepa/Agencja Forum

Nie ma wtpliwoci, e Lazarowicz by bardzo dobrze poukadany


z wojskowymi subami, ale wejcie do mafii te mu byo potrzebne.
Wtedy tak to dziaao, e jeli chciae zrobi naprawd duy biznes,
musiae go robi wsplnie ze subami i z gangsterami. Suby
otwieray ci drzwi, do ktrych normalnie nie miaby dostpu,
a gangsterzy zapewniali ochron i niestandardowe metody negocjacji,
o czym za chwil.
Lazarowicz wpad na pomys, jak wypompowa troch pienidzy
ze swojego funduszu, o czym zreszt opowiedzia ci wczeniej Adam
J. Maolat, a Graf mia mu w tym pomc. Inwestycja Hoa 2
miaa si okaza tym zotym interesem. W tamtym czasie nie byo
lepszej, a co za tym idzie droszej, lokalizacji ni najblisze
otoczenie placu Trzech Krzyy.
Lazarowicz uzna, e wykupi grunty i postawi na nich albo
apartamentowiec, albo co jeszcze bardziej zyskownego. Albo moe
inaczej oficjalnie zapowiedzia budow jakiego obiektu, ale chyba
od samego pocztku wiedzia, e niczego nie bdzie stawia. No bo
po co budowa, jeli mona atwiej wzbogaci si o kilka baniek?
Zreszt jestem pewien, e i z tego interesu musia odda dziak
wojskowym.
Cz tego gruntu mia biznesmen, ktry w naszych ksikach co
jaki czas si pojawia, Dariusz W. A pozostaa cz naleaa do
znanego dewelopera Marka P., brata zwizanego z nami biznesmena
Wojciecha P.
Czyli zapowiada si interes z Pruszkowem w tle.
Dariusz W. sprzeda swoj dziak. Nawiasem mwic, troch go
nastraszy czy raczej zmusi do tej transakcji Graf. I wszystko mogo
ruszy z kopyta.
Marek P. pocztkowo nie by przekonany do biznesw z Grafem,
ale zapyta mnie o niego, a ja powiedziaem, e moe w to wchodzi.
A jak Janusz G. zacznie uwiera, to chyba da si go jako utrci.
Marek postanowi zaryzykowa. Umowa zakadaa, e zyski zostan
podzielone midzy niego i tandem LazarowiczGraf mniej wicej po
poowie. W tej inwestycji Graf by praw rk i rozgrywajcym
Lazarowicza.
Wkrtce na Marka P. spyn zoty deszcz pienidzy. Lazarowicz
i Graf dali mu najpierw trzy baki, a potem jeszcze cztery. W sumie
dosta dziewitnacie milionw, cho akurat z tej sumy musia
spaci Dariusza W.
Czowiek, nawet taki, ktry w yciu obraca duymi kwotami, jest
istot z gruntu sab. Kiedy Marek dosta tak kas, zacz ni szasta
na lewo i prawo. Najpierw pojawi si mercedes SL, a potem
kolejna limuzyna, mercedes CL. Facet zacz y jak krl, nie
wiedzc, e wanie zosta zapany za jajca na haczyk i pikne chwile
zamieni si w koszmar. Jak to zawsze w interesach z gangsterami.
Ale na razie lecia na skrzydach do nieba. Za du kas zakupi
projekt, a potem rozpocz rozmowy z pewn wielk grup
kapitaow, zainteresowan kupnem gotowej inwestycji.
W rozmowach z t grup paday wielkie kwoty; warto Hoej 2
oszacowano na 110 milionw zotych. Tyle mieli dosta Marek P.
i Lazarowicz do spki z Grafem po ukoczeniu prac budowlanych.
Natomiast rzeczywisty koszt realizacji inwestycji mia nie
przekracza 50 milionw. A wic zysk byby naprawd duy.
Ale pewnego dnia, nieoczekiwanie, do Marka P. przyszed Graf
i powiedzia: Niestety, stary, co si posrao, wychodzimy z tego
interesu. Musisz nam zwrci pienidze, czyli dwanacie baniek.
Buduj, chopie, sam, na pewno dobrze na tym zarobisz.
Chodzio o pienidze, ktrymi go napali niewiele wczeniej.
Marek zblad. Takiego obrotu sprawy zupenie si nie spodziewa.
Powiedzia, e nie ma tych pienidzy. I w ogle nie wie, co jest
grane.
A oni mu przyoyli komin do boku i kazali jecha do banku po
fors. Z luf przy ciele wypaci pienidze; byo tego kilka milionw,
bo tylko tyle mu zostao z caej sumy.
W ten sposb Lazarowicz i Graf wyprali pienidze wzite
z funduszu zostay wpacone Markowi P. i on je z konta wyj. A co
z nimi zrobi? Kt to wie lad zosta przy nim, a Lazarowiczowi
nikt nic nie mg zrobi.
Marek P. trafi za niegospodarno do aresztu wydobywczego
i tam si totalnie rozpru, ujawniajc ledczym metody dziaania
tandemu LazarowiczGraf.
To z tymi pienidzmi a prawdopodobnie nie tylko z tymi
Lazarowicz uciek do RPA. Graf chcia odzyska z tego swoj
poow, czyli dwa miliony.
No ale mu si nie udao.
ROZDZIA 11

Podr z agentem

Wyspy Zielonego Przyldka widziane z samolotu nie maj w sobie


nic zielonego. To jakby oderwane od Afryki skrawki Sahary,
porozrzucane bezadnie po bezmiarze Atlantyku. Po prostu
mikroskopijne pustynie, na ktrych wszelkie ycie wydaje si nie
istnie.
To nie do koca prawda, bo poudniowe wysepki republiki o tej
samej nazwie, znajdujce si na wysokoci Senegalu, oferuj
wspania przyrod, a ycie ludzkie szczeglnie osb z grubszym
portfelem jest mile widziane. Jednak my z Mas wybralimy si na
Wyspy Zielonego Przyldka nie po to, aby odbywa krajoznawcze
wdrwki i robi zdjcia do National Geographic, ale eby pisa
ten tom. Uznalimy wic, e spdzimy tydzie na wyspie oferujcej
krajobraz ksiycowy i duo tamtejszego rumu, zwanego tam
grogiem.
Trunek ten trudno pi w czystej postaci, bo smakuje o wiele gorzej
ni polski bimber z czasw stanu wojennego, ktrym raczyli si
w latach 80. twrcy grupy pruszkowskiej. Ale Gdybymy
wspominali czasy polskiej mafii przy drinkach typu cosmopolitan czy
sex on the beach, byoby to po prostu nie fair wobec przeszoci,
ktra mierdzi zacierem z drody.
Zreszt grog, popijany z cygarami, z upywem czasu zaczyna
smakowa.
W czasach potgi polskiej mafii Wyspy Zielonego Przyldka nie
byy modnym kierunkiem. Rodacy, ktrzy chcieli zobaczy inny wiat
(bo wreszcie mogli), wyjedali do Tunezji, Egiptu czy na Wyspy
Kanaryjskie. Ale gangsterzy, a przynajmniej ci, ktrych byo na to
sta, zawsze lubili by w awangardzie. To gwnie oni przecierali
szlaki. I w latach 90. dotarli na te wietrzne atlantyckie wyspy.
Podobnie byo z innymi egzotycznymi kierunkami: Dominikan,
Seszelami czy Malediwami, gdzie chopcy z Pruszkowa przyjedali,
jeszcze zanim Kowalski zacz marzy o tak dalekich podrach.
To wanie wycieczki do ciepych krajw, luksusowe hotele,
jachty i kasyna byy tym, co mafijnym bossom i onierzom pozwalao
poczu si panami wiata. Wyprawy te byy wrcz religi gangster
musia si spali na heban, popijajc drinki w basenie z barkiem,
a jego dziewczyna musiaa zaprezentowa swoje atrybuty
kosmetyczno-odzieowe, taczc w dyskotece nad brzegiem morza.
To by wiat, jaki przestpcy widywali na amerykaskich (czasami
poudniowoamerykaskich) filmach i ktrego czci by pragnli.
W sumie nawet si udao
W latach 90. Wyspy Zielonego Przyldka uwaano za oaz
spokoju, miejsce na ziemi, w ktrym zorganizowana przestpczo na
wiksz skal nie ma prawa si rozwin. Bossowie wielkich
mafijnych struktur omijali t cz Atlantyku, nie widzc w niej
potencjau do dobrego biznesu. Jedynym problemem policji byy
modzieowe uliczne gangi, ktre okraday turystw i toczyy wojny
midzy sob. Do zabjstw dochodzio tu stosunkowo rzadko. Jednak
z biegiem czasu sytuacja si zmienia. Kolumbijskie kartele
kokainowe, poszukujce punktw przerzutowych dla narkotykowych
kurierw zmierzajcych do Europy i Afryki, zaczy korzysta
z tutejszych portw. Ostatecznie blisko std do Afryki, a Europa
Poudniowa to te nie drugi koniec wiata. Kolumbijczykom zaleao
na tym, aby kokaina bezpiecznie trafiaa do nigeryjskich gangw
narkotykowych, ktre wyspecjalizoway si w rozrzucaniu biaego
proszku po Europie i nie tylko. I tak Wyspy Zielonego Przyldka,
obok Gwinei Bissau, zaczy odgrywa wan rol w mafijnym
wiatku.

Fot. archiwum prywatne Jarosawa Sokoowskiego

Pytanie, czy polscy gangsterzy, majcy przecie doskonae ukady


z kolumbijskimi kartelami, maczali w tym palce? Nie, chyba jednak
nie. Oni potrafili oddzieli prac od wypoczynku. A kiedy
wylatywali na wakacje, mieli w gowie wycznie dobr zabaw.
Na pocztku lat 90. nasi chopcy z miasta jedzili bliej, co wcale
nie oznaczao, e do gorszych miejsc. Kto powiedzia, e Cypr czy
grecka Kreta to jaka gorsza kategoria ni Seszele? Nawiasem
mwic, te blisze destynacje cieszyy si uznaniem polskiego
podziemia kryminalnego a do samego koca mafii.
Jednak zanim chopcy zanurzyli swe napakowane ciaa
w basenach, a ich kobiety wdziay na siebie byszczce kreacje,
czasami musieli zmierzy si z nieprzyjemnymi niespodziankami.
Fot. Kacper Pempel/REPORTER

J.S.: Lecielimy kiedy wiksz ekip na Cypr. Oprcz mnie by


jeszcze Wojtek K. Kiebasa, Jurek W. aba, Janek yd
z Otwocka i chopaki do obstawy: Jacek F. Gugu i Rudzik.
onierze czsto jedzili z nami jako wsparcie siowe, a nie jako e
tak powiem bohaterowie wakacji. Ale uywali ycia, tak samo jak
my, wic nikt si nie dsa. Zreszt zabierali ze sob swoje kobiety
i mieli naprawd dobry wypoczynek.
Rzecz, o ktrej chc opowiedzie, wydarzya si na Okciu.
Stalimy w kolejce do odprawy, gdy nagle wok nas zrobio si
czarno.

A.G.: wiato zgaso?

J.S.: Nie, ze wiatem byo wszystko w porzdku. Po prostu


z kadej strony zbiegali si antyterroryci, oczywicie uzbrojeni po
zby.
A.G.: Wzmoona ochrona na lotnisku to nic nadzwyczajnego.
Podczas odprawy pasaerw leccych do Izraela zawsze s gocie
z broni maszynow.

J.S.: Ale nie w przypadku lotu czarterowego na Cypr! Chopie, to


nie bya adna ochrona lotniska, tylko policyjni kominiarze! I biegli
do nas, co do tego nie mielimy wtpliwoci! Wbiegali przez kade
wejcie, oczywicie drc mordy, jak to oni, i zaraz otoczyli nas
zwartym koem. Janek yd zdy tylko wyszepta: Nie ma bata,
zaraz nas poo na ziemi i koniec wycieczki. Jako e Janek
w przeszoci czsto by kadziony przez antyterrorystw na ziemi,
nie wyobraa sobie innego scenariusza. Ale nie pooyli nas. Po
prostu kazali nam opuci kolejk do odprawy i stan gdzie na
boku. Grzecznie odeszlimy.

A.G.: Bardzo grzecznie?

J.S.: Rozrby nie byo, nie miaaby sensu. Ograniczylimy si


tylko do rzucenia w stron psw kilku jobw. Do tego mielimy
prawo, ostatecznie zakcili nam pocztek urlopu. Tak si nie robi!

A.G.: No, ale przecie nie zrobili tego bez powodu. Musiaa by
jaka racjonalna przyczyna.

J.S.: Ot nie. To bya zwyka demonstracja siy. W tamtym czasie


policja zaczynaa si czu coraz pewniej i od czasu do czasu nas
nkaa. No ale to byo wyjtkowe upokorzenie. Zrobiono cyrk
z naszym udziaem w obecnoci setek ludzi obecnych na lotnisku.
A co najlepsze, nie uznano za stosowne wytumaczy si z tej akcji.
Po prostu mielimy sobie troch posta, otoczeni przez policj.

A.G.: Samolot odlecia bez was?


J.S.: Ale skd. Po prostu lot zosta opniony o godzin, bo tyle
panowie trzymali nas w jasyrze. A najlepsze, e naszym onom
pozwolili wej do samolotu wraz z innymi pasaerami. Tylko my
musielimy poczeka na lotnisku. Bylimy wkurwieni, bo zrobiono
z nas mapy na jarmarku, byli wkurwieni inni pasaerowie, bo
pierdzieli w fotele, zamiast lecie na wymarzone wakacje. A policja
bya szczliwa, bo moga przeprowadzi tak spektakularn operacj.

Fot. archiwum prywatne Jarosawa Sokoowskiego

A.G.: I po godzinie, tak po prostu, pucili was do odprawy? Nie


wytumaczyli wam, co jest grane?

J.S.: Potem by cig dalszy. Policja poleciaa z nami.

A.G.: No, nie uwierz, e zapakowali si z wami do samolotu


antyterroryci! I jeszcze razem z wami polecieli na Cypr!
J.S.: To, oczywicie, nie byli antyterroryci, ale tak ich
nazwijmy agenci specjalni. Jak weszlimy do samolotu,
dowiadczone oko yda od razu ich wypatrzyo. Byo ich trzech, po
cywilnemu. Zna ich, bo wszystkie stare gangusy znay ca psiarni
na pami. Przechodzc obok nich, rzuci krtko: Panowie, macie na
czoach lady po czapkach. Spsowieli, ale poza tym nie byo adnej
reakcji.

A.G.: Trudno mi to poj: najpierw robi pokazwk na lotnisku


bez adnego przepraszam, a potem wysyaj za wami agentw,
eby No wanie, eby co? Mieli was ledzi?

J.S.: Pewnie policja nie wiedziaa, co robi z pienidzmi. No to


wydaa je na tak akcj. A ta musiaa niele kosztowa, bo usugi
antyterrorystw nie s tanie, podobnie jak wakacje na Cyprze dla
trzech policyjnych asw. Wszystko wyjanio si na miejscu
policjanci przyznali, e chodzio o pen kontrol nad nami. Wiesz,
bylimy kim w rodzaju terrorystw, wic psy chciay wiedzie
w kadym momencie, gdzie jestemy, co robimy i co moemy
planowa. Czy jedziemy na Cypr po to, eby si opala, chla i puka
panienki, czy raczej eby nawiza kontakty z jak zagraniczn
struktur przestpcz? Na przykad z handlarzami broni czy
narkotykami.

A.G.: Wanie tego nie rozumiem najbardziej. Mieli was


inwigilowa, a zdradzili wam szczegy tajnej akcji?

J.S.: Bo taki by kraj, taka mafia i taka policja. Wda rozwizuje


jzyki, a skoro agenci byli w jakim sensie znajomymi starych
pruszkowskich, to zaraz doszo do zbratania. A przynajmniej do
zawieszenia broni i otwarcia butelek. Wszystko nam powiedzieli,
a my obiecalimy im, e nie bd mieli z nami kopotw.
Oznajmilimy: Przyjechalimy na Cypr, eby wypocz, jak wszyscy
uczciwi, ciko pracujcy obywatele, i przez cay czas bdziecie
wiedzie, gdzie jestemy i co robimy. A wy nam nie
przeszkadzajcie.
Myl, e byli zadowoleni z takiego obrotu sprawy. Bo przecie
jak jeste na Cyprze, to wolisz korzysta z urokw ycia, ni tropi
jakiego Mas i podglda go, jak siedzi na kiblu.
W sumie mio wspominam tamten wypad.
ROZDZIA 12

Pojedynek na szosie

Na Wyspach Zielonego Przyldka prno szuka sportowych


samochodw. Chyba e zaliczymy do nich stare golfy GTI, ktrych
waciciele czuj si tak samo jak posiadacze lamborghini w Monte
Carlo. Ale kierowcy ociaych pick-upw, przewocych ekipy
budowlane z jednego koca pojedynczej wyspy na drugi, te nie
zasypiaj gruszek w popiele, toczc zacieke boje z minibusami
transportujcymi turystw do hoteli. Te wycigi jako nie wywouj
paniki wrd przechodniw czasem kto si umiechnie, czasem
popuka w gow. Na tym kocz si emocje widzw.
W Pruszkowie, czy raczej w Polsce za czasw mafii,
rzeczywisto wygldaa troch inaczej.

J.S.: Gwnym atrybutem gangstera wcale nie by komin. Bya nim


fura. Komin wycigao si w sytuacji ostatecznej, a nasze fury rodacy
podziwiali kadego dnia, w kadym miejscu kraju. Jest rzecz
oczywist, e jeli masz fajny samochd o sportowych osigach, to
nie bdziesz nim jedzi jak Kowalski do sanatorium w Ciechocinku.
Ludzie musz ci sysze, jeszcze zanim ci zobacz, a potem
spierdala gdzie pieprz ronie, kiedy zaczniesz si zblia. To jasne
jak soce. I nie ma znaczenia, czy jeste bossem, czy onierzem.
Fura to twj znak rozpoznawczy. Powiedziabym nawet, e onierze
jedzili ostrzej ni starzy, bo po pierwsze, mieli mniej do stracenia,
po drugie, zaleao im na zademonstrowaniu swojej bezkarnoci
(moe w ten sposb leczyli jakie kompleksy?), a po trzecie, uczyli
si jedzi na innych furach ni gangsterzy z lat 70. Ju jako nastolatki
pomykali beemkami, podczas gdy starzy wci pamitali, jak ich
skody i maluchy rozpdzay si do setki w p godziny. I nigdy tej
setki nie przekraczay.

A.G.: Wielokrotnie pisalimy o twojej skonnoci do brawury na


drodze

J.S.: Brawura to agodne okrelenie. Piractwo bardziej


oddawaoby istot rzeczy. By moe jedzibym spokojniej, gdyby nie
Kiebacha. On by wirem na punkcie wariackiej jazdy i ulicznych
wycigw. Jako e i mnie si ten styl spodoba, zaczlimy szale po
kraju. Zwaszcza kiedy przesiedlimy si do mercedesw. W kraju,
w ktrym wci szczytem marze by polonez caro, nasze auta
wydaway si bolidami Formuy 1!
Wkrtce nasze wsplne wypady stay si jednym wielkim
wycigiem. Nie byo mowy, eby jeden pojecha spokojnie za drugim.
Jeli wyprzedziem Kiebach, on natychmiast dawa po garach
i robi wszystko, eby mnie zobaczy we wstecznym lusterku. Jeli to
on prowadzi, ja zaczynaem pocig. Nasze zawody rozgrywalimy
przy maksymalnych prdkociach i niekoniecznie trzymalimy si
asfaltu. Jeli nie byo moliwoci wyprzedzenia na drodze dla
pojazdw, mknlimy chodnikami. A jeli przeszkadzali nam
przechodnie, zjedalimy na trawniki.
Kiedy natomiast znajdowalimy si w jednym aucie, zmienialimy
si w ekip rajdow jeden by kierowc, a drugi pilotem
i szukalimy sobie chtnych do rozegrania szybkich zawodw.
Prawie zawsze znalaz si jaki patafian, ktremu si wydawao, e
jest lepszy od Ayrtona Senny. Nawet jeli mia pod butem syrenk.

A.G.: Rozumiem, e aden przechodzie nie ucierpia


J.S.: C, to nie do koca prawda, ale w zupenie innych
okolicznociach, ni sdzisz. Powiem tak: nie potrcilimy adnego
przechodnia, ale troch go przetrcilimy. Zaraz ci to wytumacz.
Ale najpierw krtkie scenki z ycia polskich kierowcw.
Jechalimy wraz z Kiebas jednym samochodem, mercedesem
124. Diesel, niezbyt zrywny, ale jak na tamte czasy dawa rad.
Za kierownic siedzia Wojtek K. Nie bylimy sami, jecha te z nami
mafijny onierz Pako. Gdy znalelimy si na Trasie azienkowskiej,
w lusterku wstecznym pojawi si jaki japoczyk, chyba toyota. Jej
kierowca mia najwyraniej ochot na ma konfrontacj, bo
najpierw prawie wjecha nam w kuper, a potem zacz nas
wyprzedza. Ale robi to bardzo ostro, niebezpiecznie. Ewidentna
prowokacja. Jak Kiebacha zorientowa si, co jest grane, wkurwi
si i wkroczy na wojenn ciek. Wyprzedzi faceta i zacz go
nka: zajeda mu drog, zwalnia, przypiesza, znowu zwalnia.
Jakim cudem kierowca toyoty wyprzedzi naszego mercedesa
i gwatownie zahamowa. Otworzy drzwi i ruszy do nas. Boe, co
za debil! Gdyby pojecha w swoj stron, nic zego by mu si nie
stao.
Gdy tak bieg do nas, wysiedlimy. A wtedy chopek zorientowa
si, e ma do czynienia z gronymi przeciwnikami. I pewnie
skoczyoby si na ostrzegawczym wpierdolu, ale wtedy z tyu
wyskoczy Pako, go, ktry w czasach swojej wietnoci (a byy to
wanie te czasy) way grubo powyej stu siedemdziesiciu kilo.
I wikszo stanowiy minie.
By wkurwiony, co zreszt nie stanowio dla nas adnego
zaskoczenia, bo Pako przewanie bywa w zym humorze.
Z okrzykiem: Ty kurwo jebana, zaraz zdechniesz! ruszy biegiem na
nieszcznika. Wbi si w niego, a facet, jak w filmach rysunkowych,
przyklei si do jego klaty. Tyle e Pako zatrzyma si dopiero na
karoserii toyoty, rozsmarowujc na niej waciciela. Facet wysra
chyba wtedy wtrob Ale cho by ju wystarczajco
poturbowany, my zaczlimy go porzdnie oprawia. omot trwa
ponad minut. Kiedy z powrotem wsiadalimy do mercedesa, go
lea nieprzytomny na asfalcie. No ale przyznaj, sam by sobie
winien. Nie wolno ama przepisw drogowych, a on ewidentnie
zasuy na kilka punktw karnych. No to je dosta.

A.G.: Ten czowiek nie zrobi wam totalnie nic

J.S.: Powiedziaem ci: naruszy przepisy drogowe. A tak


naprawd zapaci za swj brak ostronoci, za skonno do
kozaczenia. Po choler wysiada z tego samochodu? Co chcia nam
bd sobie udowodni? Chcia nam pokaza, jaki z niego chojrak?
Kolejne zdarzenie. Rzecz si dziaa w Warszawie, na Ochocie.
Jechaem Grjeck, a na ogonie miaem Kiebach. Obaj jechalimy
mercedesami. Nagle, jak filip z konopi, wyskoczy jaki kamikadze
w maluchu i zacz si z nami ciga. To by jeden z tych goci,
ktrym si wydaje, e s kim wicej, ni s naprawd; popierdala
starym struclem, a chcia z nami wygra. No to zacz si wycig.
Najpierw bez trudu go wyprzedzilimy, a potem on znalaz si przed
nami. Wtedy da po heblach i wyskoczy z auta. Robi wraenie, bo
mia jakie dwa metry wzrostu i szerokie bary, a w apie trzyma
pojemnik z gazem zawicym.
Oe ty, frajerze! Tego nie moglimy puci pazem.
Kiedy podbieg do mnie, wywaliem mu tak fang w ryja, e
polecia w powietrze i spad na swojego malucha. Zama nos i zala
si krwi. Ale ta okoliczno odmienia go nie do poznania; nagle
sta si przyjacielski i refleksyjny. Podszed do mnie, wycign
pitk i wybekota: Przepraszam.
Fot. Grzegorz Jakubowski/PAP

A.G.: Powiedzmy, e w tym wypadku sdzia zastanowiby si,


wydajc wyrok. Ostatecznie dziaae w obronie wasnej. By
poczstowanym gazem zawicym to nic przyjemnego. Dobry
prawnik zaatwiby ci wymwienie.

J.S.: Skoro nareszcie zacze kuma moje intencje, to posuchaj


kolejnej historii z gazem zawicym w tle. Tym razem rzecz si dziaa
w Alejach Jerozolimskich, na wysokoci Regu, tu za Pruszkowem.

A.G.: Gdzie kocz si Reguy, zaczyna si Pruszkw?

J.S.: Dokadnie. W tym wypadku los wybra sobie miejsce bardzo


symboliczne. Jechalimy mercedesem z Kiebas, a tu nagle
wyprzedzio nas czarne bmw 530 na yrardowskich blachach.
A musisz wiedzie, e Pruszkw od dawna mia kos z yrardowem;
w latach 80. po stanie wojennym zdarzao nam si tam jedzi
i napierdala miejscowych urkw. Kiedy prbowalimy wyprzedzi
beemk, zacza zajeda nam drog. Kiebacha w prawo, ona te
w prawo, Kiebacha w lewo, ona w lewo. yrardowscy wiczyli nas
przez duszy czas i byo oczywiste, e chodzi o Turniej Miast.
Pamitasz taki program w peerelowskiej telewizji?

A.G.: Jasne, e pamitam.

J.S.: No wic to by taki gangsterski turniej miast. Na tylnym


siedzeniu ich auta siedzia jaki leszcz, ktry cay czas pokazywa
nam fucka. Nie musz ci chyba przekonywa, e wyjtkowo tego nie
lubi? Czuem, e jeli za chwil nie upierdol mu tego palucha, to
szlag mnie trafi!
Na szczcie w pewnym momencie jaki inny uczestnik ruchu
zajecha drog tym frajerom, a Kiebacha poszed ostro pasem
zieleni. I tak znalelimy si przed ich beemk. Czuem, e bdzie
ostro, i nie zawiodem si, tym bardziej e gotowao si we mnie.
Jechalimy z du prdkoci i nagle Kiebacha da z caej siy po
heblach. Jego zota 300 stana jak wryta, a bmw tych frajerw
z yrardowa wjechao nam w dup. Rzecz w tym, e w aucie Wojtka
by olbrzymi wzmocniony hak holowniczy, ktry wbi si w mask
samochodu yrardowskich i wywali w nim chodnic. Taka bya sia
uderzenia!
My wyskoczylimy z samochodu i oni wyskoczyli. A raczej
wyskoczyo dwch, bo ten, co siedzia na tylnym siedzeniu
i pokazywa nam fucka, zosta w rodku. Chyba mia wiadomo
tego, co go czeka.
Ja i Wojtek mielimy w rkach gaz zawicy, wic dalimy im po
oczach, a potem zaczlimy ich naparza. Bilimy tak dugo, a
stracili przytomno, a przynajmniej ochot do walki, i udawali
nieywych. Zawleklimy ich na nasyp i tam jeszcze raz
poczstowalimy ich gazem. Tak naprawd gazowalimy ich przez
dobr minut, zupenie nie przejmujc si tym, e moe to im kapk
zaszkodzi.
Jak ju skoczylimy z tymi dwoma, przypomnielimy sobie
o dowcipnisiu, co nam pokazywa rodkowy palec. Ten jednak
zablokowa drzwi i dar si wniebogosy. Ale, oczywicie, adna
pomoc nie nadcigaa, cho Alejami cign sznur
samochodw. W takich sytuacjach nikt nie bawi si w dobrego
samarytanina. Kady woli by dobrym mem, ktry dotrze do sklepu
po zakupy, a nie bdzie si szamota z napakowanymi miniakami.
Za pomoc pici i kijw bejsbolowych wybilimy szyby
w beemce i wyuskalimy z niej frajera. Oczywicie, co tam
prbowa ciemnia, e to byy tylko arty, a on przecie jest bardzo
fajnym facetem i wyjtkowo lubi Pruszkw, ale dugo nie pogada.
Dosta taki omot, e by moe trafi na OIOM.
Nie sprawdzalimy, jakie byy dalsze losy yrardowskich
kozakw. Zostawilimy ich na nasypie i ruszylimy przed siebie.

A.G.: Z jednej strony uwaam, e reakcja bya nieadekwatna do


zagroenia, jak by to zgrabnie uj prokurator, a z drugiej Te
nienawidz, jak kto mi pokazuje fucka. A to si teraz zrobio bardzo
popularne wrd kierowcw. Po raz pierwszy przyznam, e
chciabym by wtedy z wami, cho starabym si wam uniemoliwi
uycie gazu zawicego. omot by wystarczy

J.S.: Oczywicie bymy ciebie posuchali. A potem jeszcze


kopnli si na pielgrzymk piesz do Czstochowy. Oj, chopie,
chopie Jak pruszkowscy bili, to tak, jak si ju dzi nie bije.
Doprowadzao si gocia do granicy mierci i tylko od askawoci
losu zaleao, czy j przekroczy.
No ale skoro tak nie lubisz tego wulgarnego gestu, to posuchaj
tego. Jechaem kiedy samochodem na bikw, a razem ze mn
Pawlik, Dreszcz i Kiebacha. W pewnym momencie zauwayem
mczyzn idcych rodkiem drogi. W ogle nie przejmowali si tym,
e z tyu i z przodu jad samochody, i nie zamierzali zej na
pobocze. Ewidentnie byli nachlani, co zreszt stanowio standard
w przypadku osb zmierzajcych do tej najgorszej pruszkowskiej
dzielnicy.
Daem po klaksonie, ale oni nawet si nie odwrcili. A jeden
z nich wycign ap i pokaza mi fucka. Nie musia ju tego
powtarza iskra zostaa wypuszczona i spada na beczk z prochem.
Wyskoczyem z mercedesa i tak jebnem gocia, e zrobi salto
w powietrzu i spad na gleb. eby byo jasne, to nie jest adna
przenonia. On naprawd zrobi salto, jak wytrawny cyrkowiec. No
a jak ju spad, to nie dawa znaku ycia. Przeraziem si, bo on
naprawd wyglda na martwego. Prbowaem go cuci, ale
wygldao to beznadziejnie. Jego kompani te nie wygldali
najlepiej, bo Kiebacha i Dreszcz odpowiednio ich potraktowali:
jeden lea skulony w krzakach i tpo patrzy, jak mu wali krew
z nosa, a drugi sta oparty o drzewo i prbowa zapa oddech, przy
czym kiepsko mu szo. No ale yli. A ten mj by martwy. To znaczy
wyglda, jakby ju widzia witego Piotra.
Powiedziaem, e trzeba go zabra i zakopa, ale Dreszcz, stary
rutyniarz, poradzi, ebymy po prostu odjechali. Nie byo wiadkw,
oczywicie adnych kamer, wic wszystko powinno si rozej po
kociach. Ci dwaj, ktrzy mnie przetrwali, na pewno nie bd
w stanie niczego poda na papier, bo s pijani. A ciosy spady na
nich tak nieoczekiwanie, e nie maj pojcia, co si stao.
Pojechalimy do restauracji Syrenka na bikowie. Jak by to dzi
okrelono: do miejsca kultowego, ktre widziao tyle przelanej krwi
jak chyba adne inne miejsce w Polsce. Zreszt sam te tam troch
krwi przelaem. Byem tam kiedy wiadkiem, jak Parasol
z Pawlikiem o co si pokcili i zaczli skaka sobie do oczu. Ale
zanim zaczli si naparza, doskoczyo do nich jakie napakowane
bydl. Znaem gocia z widzenia, ale nigdy wdki razem nie pilimy.
Wiedziaem, e jest potwornie silny i e nikt mu nie podskakuje.
Widocznie uwaa si za obroc dobrych obyczajw w Syrence, bo
najpierw zacz rozdziela walczcych, a potem znienacka startowa
do nich z piciami. Starzy byli na tyle wlani, e mogli mu nie da
rady. Wtedy do akcji wkroczyem ja. Wycignem kos z kieszeni,
podbiegem do olbrzyma i przejechaem mu ostrzem po buzi. Tak
skutecznie, e rozemia si od ucha do ucha. A mwic dokadnie:
rozciem mu twarz od jednego policzka do drugiego, tak e wyglda
jak Joker z Batmana. Oczywicie, od razu si uspokoi, a ja wytarem
n i opuciem lokal.
Swoj ofiar spotkaem po kilku latach; na jej twarzy widniao
wyrane wspomnienie tamtego dnia, czyli szrama. Facet powiedzia
do mnie z alem: Czemu mi to zrobi? Oszpecie mnie na zawsze.
A ja mu na to: Przecie ja ci uatrakcyjniem. Teraz wygldasz jak
prawdziwy wojownik.
Podalimy sobie rce, ale do bliszego zbratania nie doszo.

A.G.: Z tob jest ten problem, e zaczynasz opowiada jedn


histori i nagle znajdujemy si w drugiej, a czasami w trzeciej. Co
byo z tym wypadkiem na drodze?

J.S.: No wic usiadem przy stoliku i tpo gapiem si w szyb,


wypijajc kolejk za kolejk. To by mj pierwszy trup, wic bardzo
to przeywaem, ale w gbi ducha miaem nadziej, e jednak stanie
si cud.
I sta si cud. Jakie p godziny pniej usyszaem sygna karetki
pogotowia, a potem zobaczyem sylwetk czowieka, ktry z trudem,
bo z trudem, ale unosi si na okciach. I ktry, mimo wszystko, yje.
Pojecha karetk do szpitala. To by on!
Po raz kolejny udao mi si unikn zabjstwa. To szczcie nie
opucio mnie a do koca mojej przestpczej kariery.
ROZDZIA 13

Obalanie konia

Tak naprawd to nie wiem, co nas podkusio, eby si wybra na


rekiny. Oczywicie nie na pow, tylko na ogldanie tych
drapienikw. Z pewnoci inspiracj nie by Ernest Hemingway,
ktremu zdarzao si podglda rybakw polujcych na marliny. Ju
prdzej Marek M. Oczko, ktry by zapalonym eglarzem,
widywanym na jachcie w marinie w Monte Carlo. Gwoli
sprawiedliwoci Oczko raczej popija szampana, ni trzyma ster, ale
na pewno dobrze si czu na wodzie.
Katamaran, ktry wyruszy z malutkiego portu Santa Maria,
skierowa si w stron zatoki z rekinami. Po mniej wicej dwch
godzinach eglugi dotarlimy na miejsce. Zanim
wskoczylimy do wody, kapitan katamarana poprosi: Tylko nie
zbliajcie si do rekinw, bo one bardzo boj si ludzi i zaraz
odpyn.
Wybauszylimy oczy. Jak to rekiny boj si ludzi? Mylelimy, e
zachowanie dystansu ma chroni nas, a nie ryby. Kapitan wyjani:
To nie s ludojady. To zupenie inna odmiana rekinw, strachliwa
i agodna.
Ta informacja rozbawia Mas.
Ju sobie wyobraam, co by byo, gdyby na tym jachcie
znajdowaa si jaka wiksza ekipa z Pruszkowa. Na przykad
Bryndziaki. Przecie oni zamczyliby te biedne rekiny powiedzia.
Moe i ludzi katowali, ale dlaczego mieliby si rzuca na
rekiny? Zwaszcza na te agodne? zapytaem.

J.S.: Na ludojady by si nie rzucili, bo doskonale by wiedzieli, e


taka zabawa skoczyaby si dla nich bardzo ponuro. Ale bezkarnie
dojecha rekina, wszystko jedno, jak odmian, skopa mu pysk,
a potem chwali si przed chopakami, to ju byoby co.

Pamitaj, e jeli kto jest z gruntu zy, to nie tylko wobec ludzi.
Pruszkowscy gangsterzy, od bossw po onierzy, uwielbiali drczy
zwierzta. A to bardzo duo mwi o tym, jakimi byli ludmi. Jeli
akceptowali jakie zwierzta, to wycznie wasne psy, oczywicie
amstafy i pitbule. Bo one doskonale uzupeniay ich jak by to
powiedzie? gangsterski arsena. Ale ju dla kundla zawsze mieli
tylko jedn pieszczot, kopa w zadek. No bo nie wyobraasz sobie
chyba, eby pruszkowski urka paradowa po miecie z kundlem na
smyczy?
O stosunku pruszkowskich do kundli wiele mwi nastpujce
zdarzenie. Kiedy Kiebacha kupi sobie pistolet Smith & Wesson.
Wraca do domu samochodem z tym nowym cackiem, ale ju go rce
wierzbiy, eby je wyprbowa. No ale szosa to nie strzelnica,
przynajmniej teoretycznie. Bo dla Kiebachy kade miejsce byo
dobre, eby sobie postrzela. Tyle e akurat poboczem przebiega
jaki kundelek Wojtek da po heblach, zatrzyma auto i poczstowa
pieska kilkoma pestkami. Nastpnie schowa bro i jak gdyby nigdy
nic pojecha dalej.
Zreszt Wojtek czsto wyprbowywa bro na zwierztach.
Na przykad regularnie chodzi do lasu na kuropatwy i baanty. Na t
okazj mia specjalny sztucer z bardzo precyzyjn lunet; rzadko
kiedy chybia, a ja dziki temu miaem dobre obiady. On sam w ogle
nie zabiera tych ptakw do domu. Zabija dla przyjemnoci, a nie
z godu.
A wracajc do psa gangusa. To musia by potwr, ktrym mona
postraszy ludzi i pogoni koty.
A.G.: O wojnie Pruszkowa z Zbkami wspominalimy
wielokrotnie, ale o waszej wojnie z kotami jeszcze nie syszaem.
Chyba e kot to jaka przenonia.

J.S.: Nie jest adn przenoni, lecz do kuriozalnym epizodem


w historii naszej mafii. Ot na osiedlu przy Kopernika, gdzie
mieszkaem przez wiele lat, zagniedziy si koty. Rozmnaay si na
potg, przez cay dzie i noc, i roznosiy syf. To byo prawdziwe
utrapienie. Jako e w pobliu mieszka Kiebacha, jego te
wkurwiay, a na dodatek mia na nie alergi. Dlatego postanowi je
przegoni.
Uzna, e do tej roboty najwaciwszy bdzie jego ukochany
amstaf, wyjtkowo due i agresywne bydl.
Jako e Bryndziak i jego chopaki te mogli si pochwali
posiadaniem psw obronnych, sklejono cakiem spor i gronie
wygldajc ekip. Kilka razy w tygodniu, gdy nie byo innych
powaniejszych zada, koci kilerzy zajedali w kilka samochodw
na osiedle i wypuszczali psy. Oczywicie koty spierdzielay na
wszystkie strony, ale te mniej strachliwe po chwili wracay. I znw
trzeba je byo pogoni.
Natomiast koty, ktrym udao si wskoczy na drzewo, pozornie
byy bezpieczne. Pozornie, bo i na to chopcy z Pruszkowa mieli
sposb tak dugo trzli drzewem, a spad z niego ostatni kot.
I oczywicie w dug. Psy ich nie goniy, bo nie chodzio o to, eby
rani biedne zwierztka, ale aby im obrzydzi nasz okolic. Udao
si. Koty znalazy sobie inne terytorium i tam ju yy spokojnie.
Wiesz, co w tej historii jest najbardziej bulwersujce? To, e
zwykli mieszkacy osiedla nie widzieli w naszym dziaaniu niczego
zdronego i nawet zachcali gangsterw do czstszych akcji
przeciwko kotom. A im nie trzeba byo dwa razy powtarza.
A.G.: By taki film Koty to dranie. Pewnie Kiebacha
i Bryndziaki za bardzo si nim przejli. Zreszt gangsterzy mieli
poczucie, e robi co pro publico bono zapewniaj wyszy
komfort mieszkania na osiedlu. A czy zdarzao si, e gnbili
zwierzta wycznie dla przyjemnoci?

J.S.: Bryndziak ju jako dziecko by sadyst. Sam mi si chwali,


e w dziecistwie jego ulubion zabaw byo pompowanie ab
somk do drinkw i podpalanie ich. Najwiksz przyjemno dawa
mu widok tych poncych ab uciekajcych do stawu. Dlatego nie
mam wtpliwoci, e gnbienie kotw byo dla niego doskona
zabaw.
Najlepsze jest to, e sam mia psa i bardzo by do niego
przywizany. Cigle go gaska i karmi. Ale nie mam
wtpliwoci, e jakby kto mu go kaza zabi, zrobiby to bez
zmruenia oka.

A.G.: Ty przecie kochasz zwierzta. Zawsze miae psy, teraz te


posiadasz ich kilka. Nie miae zatem, jak to si teraz mwi,
dysonansu w zwizku z tak form dziaalnoci twoich kompanw?

J.S.: Miaem. Tak samo jak wtedy, kiedy dowiadywaem si


o zabijaniu ludzi. Ale ja naleaem do grupy przestpczej, a nie do
kka racowego. I narazibym si na mieszno, gdybym
opierdoli Bryndziakw za ganianie kotw. Zreszt prawie zawsze
dowiadywaem si o takich zdarzeniach po fakcie, kiedy nie mogem
z tym ju nic zrobi. Udawaem wic, e mnie to bawi, cho z kad
tak opowieci nabieraem do tych ludzi coraz wikszego
obrzydzenia.
Ale o wielu sprawach nie miaem pojcia, take z udziaem
mojego wasnego amstafa, Bena. To byo niepozorne bydl, bez uszu,
ale potwornie silne. Kupiem go od jednej ze szk dla psw
biorcych udzia w walkach. Ot moi onierze czsto
wyprowadzali Bena na spacer. Sdziem, e daj mu si wybiega
gdzie w parku i grzecznie wracaj z nim do domu, tymczasem oni
kosili na nim kas. Wyobraasz to sobie? Chodzili z nim na ki,
w okolicach pruszkowskiego stawu, gdzie byy organizowane
nielegalne walki psw. I on podobno regularnie rozszarpywa
wszystkich konkurentw. Te moje chopaki to musiay by bardzo
pewne siy Bena, bo gdyby mu si co stao, gdybym zobaczy cho
rys na jego bie, miayby przesrane. I to bardzo!
O wszystkim dowiedziaem si o wiele pniej. Podobno na koty
te go prowadzali. Ma na koncie niejednego.

A.G.: Czy na wojnie z kotami koczy si temat przeladowania


zwierzt przez grup pruszkowsk?

J.S.: O tym moglibymy napisa cay tom, ale to chyba nie ma


sensu. Byyby to bardzo podobne do siebie opowieci. Chocia
Jedna jest inna, moemy j przedstawi w tym miejscu. Gwnym
bohaterem bdzie Jerzy W. aba i konie.

A.G.: Tylko koni al, piewaa Maryla Rodowicz. W tej historii


bdzie ich al?

J.S.: Jasna sprawa, przecie piszemy o zych ludziach, a nie


o pracownikach Czerwonego Krzya. Ot aba zaczyna swoj
karier przestpcz od haraczowania wozakw. Moe tego nie
pamitasz, ale jeszcze w latach 70. i na pocztku 80. furmanki
wyadowane wglem byy staym elementem warszawskiej
Pragi. W wikszoci starych kamienic nie byo centralnego
ogrzewania i w piecach palio si wglem. Zapotrzebowanie na
czarne zoto byo wic gigantyczne, szczeglnie zim. Wozy z nim
suny Targow, Zbkowsk czy Brzesk od rana do wieczora.
A wozacy zrzucali wgiel pod piwnicznymi okienkami i jechali dalej.

A.G.: Zupenie jak na filmie Mi. Pamitasz cytat z wozaka,


granego przez Stanisawa Tyma: Strach jest, ale kwity zasadniczo
staram si mie.

J.S.: Dokadnie tak. Kwity zasadniczo starali si mie, ale


przewanie wozili wgiel bez kwitw i jako szo. Tak czy inaczej,
hajsu im nie brakowao, wic przestpcza modzie szybko zwrcia
na nich uwag. Wozacy szybko zostali oharaczowani, cho to nie byy
wielkie sumy. Tak naprawd proceder ten stanowi wprawk dla
modziakw przed powaniejszymi zadaniami.

W drodze powrotnej na stateczku rozbrzmieway dwiki ballad


Cesrii vory, najwikszej, nieyjcej ju, gwiazdy muzyki z Wysp
Zielonego Przyldka. Kilkuosobowy zesp, zoony, co zabawne,
z marynarzy pracujcych na pokadzie, mgby zrobi karier
znacznie wiksz ni przygrywanie pasaerom. Grali fantastycznie,
wywoujc w nas emocje, jakich trudno szuka podczas suchania
pyt z nagraniami. Ich wykonanie moe i byo dalekie od technicznej
doskonaoci, moe nieco chropowate, ale porywajce i autentyczne.
Widocznie nie myleli o estradzie; ich ywioem byo morze,
a muzyk przecie mona gra wszdzie. Najwyraniej morze wciga
jak grupa przestpcza: pozwala zarobi i stwarza iluzj panowania,
w tym przypadku nad falami. Oferuje horyzonty, za ktrymi wszystko
jest pikniejsze i lepsze. Dlatego czowiek morza czuje si lepszy. Bo
odway si na co, czego zwyky miertelnik nie chciaby nawet
poliza.
Gdy schodzilimy na ld, rybacy w porcie koczyli sprzeda
langust, tuczykw i ososi z nocnego poowu. Potne, rozprute rybie
cielska walay si po pomocie; trudno byo przej do miasta, nie
wdeptujc we wntrznoci. Mczyni z dugimi noami, siedzcy na
deskach pomostu, pracowali w pocie czoa.
Oprawiali ryby, by nabywcy mogli zabra do domu spoywcze
czci i zostawi ptakom niejadalne flaki.
Czekajc na autobus, w portowej knajpce wychylilimy po
szklaneczce miejscowego rumu. Nieprzyjemny widok
zmasakrowanych ryb wymaga znieczulenia.
Zupenie jakby tu bya przed chwil ekipa Bryndziaka rzuci
ponuro Masa.
Pokiwaem gow.
Na pewno dobrze wiedzia, co mwi.
ROZDZIA 14

Wiara na kilogramy

Na straganach w Santa Maria, gdzie lokalni sprzedawcy handluj


pamitkami z Wysp Zielonego Przyldka, krluje rkodzieo
z Senegalu. Gwnie ludzkie postacie wyrzebione w palisandrze.
Znajdziemy wrd nich myliciela opierajcego gow na doni,
kobiet w ciy, caujc si par. Ale, co ciekawe, w tym katolickim
kraju nie spotyka si jakichkolwiek nawiza do wiary, ani Matki
Boskiej, ani choby raca. Moe handlarze uwaaj, e nie
powinno si miesza zarabiania pienidzy z religi? A moe po
prostu rzeby sakralne nie ciesz si wziciem? Ostatecznie turyci
przybywajcy na Wyspy szukaj pamitek typowo afrykaskich, a nie
takich, jakie mona znale w Fatimie czy w Santiago de Compostela.

A.G.: Ludzie, czerpicy swoj wiedz o woskiej mafii z Ojca


chrzestnego i podobnych filmw, s przekonani, e gangsterzy jak
jeden m wierz w Boga. e religia w ich yciu jest tak samo wana
jak omerta, czyli zmowa milczenia. e przysiga na krzy jest wita,
a za jej zamanie nie ma innej kary ni mier. Jak rol odgrywaa
wiara w yciu polskich mafiosw?

J.S.: Olbrzymi! Tym bya wiksza, im ciszy by zoty acuch


na szyi. Obowizkowo ze zotym krzyykiem.
A.G.: Pytam powanie.

J.S.: A ja ci powanie odpowiadam. Nie zamierzam ocenia


czyjej wiary tylko dlatego, e ten kto demonstruje j w sposb,
powiedzmy, karykaturalny. Oczywicie, te nasze zote acuchy
i krzye miay si nijak do hajfesw, z jakimi obnosili si rosyjscy
czy bugarscy mafiosi. Oni mieli na szyi takie krzye jak powyrywane
z grobw. Albo z otarzy. No ale u nich wszystko musiao by o wiele
bardziej naj ni u nas.

A.G.: W porzdku. Mamy zatem jasno co do tego, e si wiary


nie wstydzili i chtnie j demonstrowali, rozchylajc na klatach
koszul.

J.S.: A panienki gangusw nic nie musiay rozchyla, bo im


krzyyki dynday midzy cyckami, na widoku. Nie powiem, widok
by fajny.

A.G.: Nie wtpi. Ale nie o tak religijno mi chodzi.

J.S.: A nawet jeli ci powiem, e wielu chopakw byo


wierzcych, to jak to bdzie miao warto w kontekcie tego, co
robili jako przestpcy? Nawet jeli jest przykazanie nie kradnij, to
chyba nie wyobraasz sobie, e ktry z pruszkowskich urkw si
nim przejmowa? To samo dotyczyo przykazania nie zabijaj.
Fot. archiwum prywatne Jarosawa Sokoowskiego

A.G.: Nie mwic ju o nie cudzo.

J.S.: Trafie w punkt. A zatem o jakiej religijnoci mowa? Jeeli


spytasz, czy gangsterzy chodzili do kocioa, to odpowiem: tak!
Niemal w kad niedziel. Obowizkowo w wita i z okazji
wydarze typu lub, chrzciny, pogrzeb. A pasterka to by pruszkowski
festiwal mody! Obowizkowo trzeba si byo stawi w kociele
i zaprezentowa najnowszy gajer albo jesionk. A to, e w kieszeni
jesionki lea komin, to ju zupenie inna sprawa. Tak samo jak to, e
na pasterce mao kto bywa trzewy. Ale to nie dotyczy wycznie
wiata mafii. Zreszt bardzo dobrze ylimy z lokalnymi ksimi;
zdarzao si nam pomaga przy rnych kocielnych inwestycjach.
Na pewno nigdy nie zawinlimy pienidzy z tacy, natomiast czsto
sporo na ni wrzucalimy.
A.G.: O nikim nie jeste w stanie powiedzie, e traktowa wiar
powanie?

J.S.: Owszem, byli i tacy, ktrym si wydawao, e arliwie


wierz, ale potem rozwalali eb wrogom. A przecie jest
powiedziane: miujcie waszych nieprzyjaci i mdlcie si za tych,
ktrzy was przeladuj. Jest jeszcze co o nadstawianiu drugiego
policzka, ale to mi, kurwa, nie przejdzie przez usta.
Najlepszym przykadem takiej mafijnej dewocji by oczywicie
Wojtek Kiebacha; o jego parodii wiary wspominalimy ju nieraz.
Facet po kadej udanej akcji lecia do kocioa i odpala dziak
aniokowi, czyli wrzuca mu kilka banknotw, a anioek kiwa
gwk. Wtedy Kiebacha by wniebowzity. On naprawd wierzy,
e Bg go chroni, nawet kiedy on napada na tiry czy maltretuje ludzi.
A.G.: A zdarzao mu si przysiga na krzy?

J.S.: Naturalnie. Bez tego jakiekolwiek zapewnienia czy


deklaracje nie miay, w jego mniemaniu, adnej wartoci. Kiedy
dokonano zamachu na moj osob i pojawiy si podejrzenia, e za
atakiem sta Kiebacha, on wzi mnie do kocioa i tam
przysig na wszystkie witoci, e nie mia z tym nic wsplnego.
I ja mu uwierzyem, bo wiedziaem, czym dla niego jest przysiga na
krzy. Inna sprawa, e przy okazji przysig take na swoje dzieci
i rodzin.
Podobnie postpowa i w innych przypadkach. Kiedy chcia mie
pewno czyjej wiernoci czy dyskrecji, bra go do kocioa i kaza
mu przysiga na krzy. Podobnym witoszkiem by Andrzej Z.
Sowik, ktry bra lub z Monik w Jerozolimie, czyli w miejscu
mki Paskiej. Oczywicie pamitasz z Alfabetu mafii jego sawetny
znak krzya, ktrym nas bogosawi?

A.G.: Pamitam, jakeby inaczej. Mnie si to jednak bardziej


kojarzyo z ostatnim namaszczeniem

J.S.: W jakim sensie susznie, bo Sowik lubi, kiedy jego gesty


robiy na ludziach wraenie. A w pewnych sytuacjach gesty religijne
maj charakter demoniczny.

A.G.: Czy do przestpcw mona zastosowa powiedzenie: Jak


trwoga, to do Boga?

J.S.: Ale oczywicie. W sytuacjach zagroenia gangsterzy byli


bardzo skonni do religijnych uniesie. Podam ci przykad. Zwizany
z nami biznesmen Wojciech P. nigdy specjalnie nie demonstrowa
swojej religijnoci, cho na pewno zdarzao mu si wpada do
kocioa, i to niekoniecznie towarzysko. W kadym razie trudno go
byo posdzi o arliw wiar, szczeglnie kiedy puka cudze
panienki i przepuszcza miliony zielonych w kasynie.
Ale kiedy w kocu trafi do puszki, przey objawienie. No, moe
nie takie jak wita Faustyna. Moe na podstawie jego wizji nie
daoby si namalowa obrazu Jezusa, ale na pewno uzna, e Bg
musi istnie, bo kto musi go z tego gwna wycign. A adna sia
ludzka nie bya w stanie mu pomc. Zayczy wic sobie, aby mu
przysano do wizienia raniec (podejrzewam, e byo ich kilka),
i zacz si caymi dniami modli. Syszaem, e dziennie odmawia
osiemnacie racw.
Wtpi, czy po wyjciu na wolno dalej tak gorliwie oddawa si
modlitwie. Wiem natomiast, e chtnie wrci do gry w kasynie.
Fot. Jurek Jurecki/REPORTER

Ostatni wieczr na Wyspach Zielonego Przyldka spdzilimy


z Mas w barze z fortepianem. Popijajc podjedajc torfem
whisky lagavulin, wsuchiwalimy si w dwiki starych filmowych
szlagierw. Gdy pochodzcy z Kuby pianista zagra pierwsze takty
synnego utworu As Time Goes By (pamitacie? Play it again,
Sam) z filmu Casablanca, Masa umiechn si.
Gdyby to byy lata 90. i gdyby siedzieli tu pruszkowscy starzy
powiedzia.
Pewnie kazaliby mu zagra co z repertuaru Bayer Full albo
Shazzy. Albo w ogle si wynosi. Prbowaem zgadn.
Masa pokrci gow i odpar:
Nie doceniasz pruszkowskich mafiosw. Oni bardzo cenili
prawdziwych artystw. Go ju miaby przyklejon studolarwk do
czoa i graby motyw przewodni z Ojca chrzestnego.
Na Ojca chrzestnego czekalimy przez ca butelk, ale muzyk
najwyraniej nie mia w repertuarze przeboju Nina Roty.
No ale przecie nie suchali go gangsterzy, tylko osoby yjce
z pisania ksiek
ROZDZIA 15

Rozterki samotnych wilkw

Z Caro, byym wsppracownikiem grupy pruszkowskiej,


bywalcem kasyn i nielegalnych domw gry, spotkalimy si dzie po
tym, jak hiszpaska policja ogosia zatrzymanie 23-osobowej grupy
handlarzy narkotykw. Wrd zatrzymanych byo kilku Polakw,
spord ktrych najwiksz z saw cieszy si warszawski
gangster Piotr K. Bandziorek. Ten sam, ktry wedug mediw kilka
lat wczeniej mia zorganizowa spotkanie pod hasem Pruszkw
reaktywacja. Wprawdzie Bandziorek spdzi za kratkami par
dobrych lat, ale kiedy wyszed na wolno w 2012 roku, powrci do
dziaalnoci przestpczej, tym razem na midzynarodow skal. Wraz
z kompanami stworzy centrum operacyjne na hiszpaskim wybrzeu
i koordynowa przerzut haszyszu z Afryki Pnocnej oraz kokainy
z Kolumbii. Cho Bandziorek by mistrzem w swoim fachu jego
przestpcza kariera rozpocza si na pocztku lat 90., a terminowa
u takich tuzw jak bracia N. z Zbek organy cigania namierzyy go
do szybko. Okazuje si, e powrt rzeki do starego koryta nie
zawsze musi by udany. Oczywicie, w tym wypadku na szczcie.
Niestety, bardzo czsto ponosz porak rwnie ci byli
gangsterzy, ktrzy po opuszczeniu wiziennych murw prbuj
swoich si w legalnym biznesie.
Z jednym z takich przypadkw Caro zetkn si osobicie.

Caro: Jaki czas temu zadzwoni do mnie pewien znany


dziennikarz ledczy. Wielokrotnie kontaktowa si ze mn, piszc
jaki artyku czy ksik, ale tym razem mia zupenie inn spraw.
Powiedzia mi, e wanie wyszed z wizienia pewien znany
pruszkowski gangster, nazwijmy go Rarg, niech bdzie, e na cze
tego piknego, cho niebezpiecznego ptaka, i trzeba mu jako pomc.
Prokuratura bardzo liczy na jego zeznania w przygotowywanych
procesach, wic facet chce sporzdnie i zatrudni si w jakim
legalnym biznesie. Wprawdzie nigdy jeszcze tego nie robi, ale nie
wolno chopaka spisywa na straty tylko dlatego, e wczeniej
specjalizowa si w wymuszeniach i odzyskiwaniu dugw. Akurat
w tym by naprawd dobry.

Nawiasem mwic, dziennikarz prosi te mnie, abym ukry go


u siebie przez kilka dni. Potem facet mia stan na nogi i si
wynie.
Osobicie nie znaem Raroga, bo zanim on rozpocz sw
gangstersk karier, ja zakoczyem swoj. Ale wiedzc, kto zacz
bo trudno byo o nim nie sysze nie bardzo si paliem do pomocy.
Ostatecznie jednak ulegem. Niech do mnie przyjedzie, pogadamy,
powiedziaem.
Sam doskonale wiem, ile trzeba woy pracy w legalny biznes
i jak jest trudno przestawi si na tor mylenia odmienny od
mafijnego. Na legalu inaczej si zarabia, inaczej windykuje
nalenoci i jeszcze trzeba dziak odprowadzi pastwu. Ale ja ju
si do tego przyzwyczaiem.
Wic kiedy pojawi si u mnie Rarg, potraktowaem go jak
przyjaciela. No, moe przesadzam, ale naprawd yczliwie.
Oczywicie, mj niepokj wzbudza fakt, e go by wczeniej
przygotowywany do roli wiadka koronnego, ale jako e prbowa
manipulowa ledczymi, szybko zrezygnowano z jego usug.
Wspieraem go nie tylko ja, ale take caa moja rodzina. Mona
powiedzie, e przeszed u mnie skrcony kurs przedsibiorczoci.
Kiedy Masa dowiedzia si, e mam go wzi na kogo w rodzaju
pracownika, omal nie umar ze miechu. Ostrzega mnie, e bd
z tego powodu kopoty, ale skoro powiedziaem A, musiaem
powiedzie i B. Zreszt udziem si, e Masa jednak si myli.
Niewane, o jakim biznesie mowa. Wane, e o legalnym.
Niestety, kiedy Rarg zacz dziaa, biznes okaza si jedn
wielk klap. Facet by niesolidny, konfliktowy, przepada na cae
dnie bez ladu, a co najgorsze przepada razem z towarem. Kiedy
zagroziem mu zerwaniem wsppracy, on, poprzez swoje ukady
i ukadziki, dotar do bardzo wanej osoby w rodzimym biznesie
i przekona j do mediacji. Wany skontaktowa si ze mn
i przekona mnie, abym da Rarogowi jeszcze jedn szans, bo
chopak dopiero si uczy i ma dobre chci.
Zgodziem si, cho z cikim sercem.
Obecnie przez jego funkcjonowanie w mojej firmie mam spore
problemy. Cz towaru przepada; podejrzewam, e on go zgarn.
Mam przede wszystkim nauczk na cae ycie, e nie wolno korzysta
z usug dawnych mafijnych onierzy. Oni, pozbawieni swojego
naturalnego rodowiska, po prostu trac gow, nie potrafi si
odnale. Kiedy polecenia wydaje im przestpczy boss a tak
naprawd, kiedy organizuje im ycie wszystko jest w porzdku. Ale
kiedy musz zda si na wasn inicjatyw i inteligencj, s jak
dzieci we mgle. Prbuj siga po metody sprawdzone w czasach
mafii. Pamitaj, wilki s mocne jedynie w stadzie. Kiedy spotkasz
w lesie samotnika, nic ci nie zrobi. Ucieknie. To wszystko.
Ale kiedy bdziesz mia pecha natkn si na stado, marny twj
los.

W swoim yciu poznaem wielu mafijnych onierzy. W czasach


swojej wietnoci byli krlami ycia, ale mao ktry dotrwa
w dobrej formie do dzi. Jedni rozstali si z tym wiatem w wyniku
porachunkw, inni, po wyjciu z wizienia, powrcili do dziaalnoci
przestpczej. Nawiasem mwic, niektrzy radz sobie cakiem
niele.
Pozostali nie wiedz, co ze sob robi. Wic jeli tylko starcza im
gotwki, topi ale w wdzie.
Opowiem ci kilka historii o gangsterach, ktrzy dzi pewnie
potrafiliby zaistnie w biznesie, ale niestety troch za szybko
zniknli ze sceny.
Jednym z nich by Krzysiek K. Hiszpan. Wywodzi si
z warszawskiej Pragi i na pocztku lat 90. doklepa do Wariata, czyli
do Wieka N. Przez pewien czas by nawet ochroniarzem
zbkowskiego bossa.
W szerszym, ale nie przesadnie szerokim, obiegu zasyn jako
aktor, w filmie powstaym na kanwie afer gospodarczych III RP. Rola
nie bya dua zagra ochroniarza wic Hollywood nie docenio
jego kreacji. No ale Hiszpan nie mia oscarowych ambicji.
Znaem go od modych lat, bo trenowalimy razem kulturystyk na
warszawskiej siowni Herkules. Wtedy, czyli pod koniec lat 80., on
jeszcze nie by gangsterem, a zarabia, sprzedajc sodycze
z przyczepy kempingowej i jedc na taryfie.
Na przeomie lat 80. i 90. zainteresowao go ogoszenie jednego
z biur ochroniarskich, ktre mnoyy si jak grzyby po deszczu. Biuro
szukao chtnych do wzicia udziau w szkoleniu. Krzysiek
natychmiast si zgosi i wkrtce zosta zatrudniony nie do, e by
diabelnie silny, to doskonale si bi. Ofensywny, nigdy
nieodpuszczajcy, znajcy kilka sztuk walki, wydawa si idealnym
kandydatem na goryla. Rzecz w tym, e to rodowisko byo
wyjtkowo kryminogenne. Wkraczajc do tego wiata, niebezpiecznie
zbliy si do grup przestpczych.
Tak zosta gorylem Wariata, ktry gdzie go wypatrzy i wzi pod
skrzyda.
Przez lata Hiszpan doskonale sobie radzi, stajc si wanym
graczem i na rynku narkotykowym, i w handlu kradzionymi, gwnie
luksusowymi, furami. Jego pozycji nie zachwiao nawet pokonanie
przez Pruszkw grupy z Zbek i mier samego Wariata w lutym 1998
roku. Po 2000 roku, gdy zaczy rosn w si ekipy powstae na
gruzach Pruszkowa i Woomina, Hiszpan znalaz si na celowniku
nowych watakw. No bo on by jednak z odchodzcej generacji,
a wcale nie zamierza rezygnowa ze swojej, bardzo znaczcej,
czci tortu. I pewnie gdyby wygra w starciu z modymi wilkami,
dzi mgby by cakiem szanowanym biznesmenem.
Stao si inaczej.
Niestety, podobay mu si miejsca, w ktrych nie powinien by
bywa. Takie, na przykad, jak modna restauracja na Zbkowskiej,
o wiele mwicej nazwie Szemrana. Wiadomo, e jak co jest
szemrane, to lepiej tego unika, a on polaz tam 20 wrzenia 2002
roku na obiad. I jeszcze zabra ze sob on, eby zapewni jej
wyjtkowe atrakcje. Wprawdzie w gazetach pisano, e by tam sam,
ale ja wiem, e towarzyszya mu maonka. Wiem te, e zamwi
swj ulubiony barszcz czerwony. Wanie go zajada, kiedy
w restauracji pojawia si ekipa likwidacyjna, dwch
zamaskowanych goci. Krzysiek dosta dziewi pestek, a jego gowa
wyldowaa w talerzu z barszczem. Trudno byo okreli, co jest
krwi, a co sokiem z burakw.
Zmar na miejscu, a jego ona wyldowaa na dwa miesice
w psychiatryku. Sprawa pozostaje niewyjaniona do dzi, cho
wiadomo, e byo to pokosie wojny narkotykowej.
Fot. Policja/REPORTER

Kiedy w drugiej poowie lat 90. Wariat ustanowi


monopol na produkcj i handel amfetamin, narazi si bardzo wielu
ludziom. No bo chtnych do zarabiania na amfie bya caa gromada.
Warto przy okazji wspomnie, e pozycj na rynku Wariat
zawdzicza dobrym kontaktom ze subami, przewanie
wywodzcymi si z czasw PRL-u. Tak naprawd Wiesaw N.
zwiza si ze subami w latach 70. i dokonywa przestpstw za
cichym przyzwoleniem bezpieki. W tamtym czasie znalaz si
w Niemczech Zachodnich. Pytanie, kto mu ten wyjazd umoliwi,
skoro dla przecitnego Kowalskiego taka podr bya niemal
marzeniem citej gowy. Widocznie komu zaleao, aby Wiesaw N.
uda si w delegacj. Po co? Mona si domyla, e suby chciay
mie wiedz na temat dziaalnoci rodzimych rodowisk
przestpczych poza Polsk. A moe chodzio o co wicej?
Wiadomo, e w Hamburgu Wariat skontaktowa si z brami
Janoszami, bohaterami synnej afery elazo (chodzi o proceder
polegajcy na przenikniciu struktur wywiadu PRL do grup
przestpczych i pozyskiwaniu przez nie pienidzy i kosztownoci
metodami przestpczymi przyp. A.G.). Czy robi z nimi jakie
interesy? Tego nie wiem, ale trudno mi uwierzy, e panowie spotkali
si przypadkowo i jedynie zagrali w bryda. W bryda
z dziadkiem, bo bez Dziada.
Tak czy inaczej, kontakty, ktre przestpcy nawizali wwczas
z przedstawicielami sub, przetrway do nowej demokratycznej
Polski. I jeli grupa Wariata tak atwo zdominowaa rynek
amfetaminowy, to trudno sobie wyobrazi, e kto wpywowy jej
w tym nie pomaga. Przecie wielu policjantw i oficerw sub III
RP miao za sob prac w strukturach PRL-u.
Wariat czu si bardzo pewnie. Na przykad w jednej z knajp na
warszawskim Starym Miecie mia prawdziw hurtowni amfy, gdzie
przechowywa po kilka kilogramw tego specyfiku. Najwidoczniej
nie obawia si policyjnych nalotw. Ten, kto prbowa wej na
jego terytorium, by natychmiast rugowany, i to w sposb bardzo
brutalny.
Wiem, e marzy mu si podbj Szwecji, ale przedwczesna, cho
zdaniem Pruszkowa zbyt pna, mier pokrzyowaa te jego plany.
Hiszpan nalea do najbliszych i najbardziej zaufanych
wsppracownikw bossw z Zbek. By moe strzay w Szemranej
byy zemst za bezwzgldno Wieka i jego ludzi? A moe Hiszpan
chcia sta si kim na ksztat swojego byego szefa i zadar
z mocniejszym od siebie?

Drug tak osob, w jakim sensie przypominajc Hiszpana, by


Grzesiek S., ksywka Towot. Wychowa si na warszawskiej Pradze,
gdzie jego rodzina cieszya si duym powaaniem. No, moe nie
caa; tak naprawd chodzi o jego matk, synn meliniar, ktrej
firma funkcjonowaa od zawsze i, o ile wiem, istnieje do dzi.
Kobieta handluje nie tylko alkoholem, ale take a moe przede
wszystkim prochami.
Niejeden prbowa wama si na jej melin, ale jeszcze nikomu
si to nie udao. Oczywicie policja te jest bezradna. Matka Towota
zainstalowaa sobie bowiem drzwi i okna antywamaniowe, kamery
przemysowe, lustro tramwajowego motorniczego i ca mas innych
zabezpiecze. Podejrzewam, e nawet antyterroryci, z t ca swoj
pirotechnik i taranami, mieliby powany problem z wkroczeniem na
jej melin. A kiedy przychodzi zwyky dzielnicowy, ona zawsze daje
rad wsypa prochy do kibla, spuci wod i jeszcze poprawi
makija. A potem otwiera drzwi i struga niewinitko: Pan znowu
mnie o co podejrzewa? Przecie ja wita jestem. Na ni nie ma
siy.
Wprawdzie na miecie zawsze miaem wicej tych, ktrych
lubiem, ni tych, ktrych nie darzyem sympati, ale akurat Towot nie
by bohaterem z mojej bajki. Niesympatyczny, niezbyt inteligentny,
gburowaty, nietowarzyski Faceta naprawd nie dawao si lubi.
Jak na ironi wszyscy inni latajcy z nim w ekipie byli jego
kompletnym przeciwiestwem. Fajne, yczliwe, cho bez przesady,
chopaki, z ktrymi chtnie chadzaem do knajpy na lufk. Bardzo
ceniem te jego ojczyma. Ale do Towota jako nie potrafiem si
przekona. I vice versa.
Inna sprawa, e gangster nie jest od tego, eby go lubi, ale eby
si go ba. A pod tym wzgldem Towot stanowi niemal przestpczy
wzorzec z Svres.
Jeli w czym Grzesiek by naprawd dobry, to w robieniu sobie
wrogw. Moe dlatego znalaz si w grupie Mika z Nadarzyna,
ktry, jak wiadomo, take by otoczony samymi nieprzyjacimi, na
czele z grup pruszkowsk, ktra go systematycznie dojedaa.
Dlatego skupia wok siebie desperados, ktrzy nie gaskali si po
jajach, tylko byli gotowi do walki.
Grupa Mika dorobia si naprawd duych pienidzy na
zawijaniu tirw, ale w pewnym momencie Pruszkw mocno
ograniczy jej moliwoci zbijania kasy. Generalnie czego si Misiek
nie dotkn, zaraz mia na karku pruszkowskich. To musiao by dla
bossa bardzo frustrujce. A frustracja przechodzia na jego onierzy.
Logiczne.
Zreszt konkurencja coraz czciej zasadzaa si na ludzi Mika.
Pewnego razu spod samochodu Tomasza K., znanego jako Gaus,
wypado co, co nawet dla laika nie byo tumikiem, tylko czym
robicym duy huk. Tym razem Gaus mia szczcie. Bomba nie
eksplodowaa.
A wracajc do Towota. Wprawdzie cay czas dziaa w grupie
(jak zakoczya dziaalno ekipa Mika, trzyma si z jego ludmi),
ale lubi sobie duba na boku. I podejrzewam, e to stao si
przyczyn jego zguby.
Nadesza w listopadzie 1998 roku, na podwrku jego kamienicy
przy ochowskiej. Kiedy wchodzi z on do domu para wracaa
z kina, niestety, nie mam pojcia, z jakiego seansu drog zastpi im
kiler. Wpakowa Towotowi cztery kule i rozpyn si we mgle. To
by czas, kiedy mniejsze grupy walczyy o sched po Wariacie, ktry,
jak wspominaem, na rynku narkotykowym by bardzo mocny.
Do dzi nie wiadomo, kto wyda wyrok i dlaczego, ale sdz, e
chodzio o porachunki w wiecie handlarzy prochami, gwnie amf.
To jest, niestety, przestroga dla tych onierzy, ktrym si wydaje, e
s mocni i dadz sobie rad w pojedynk.

I jeszcze jedna, krciutka historia o onierzu, tym razem o ksywce


Strumyk. Szczupy, bardzo sprawny chopak, ktry cae ycie
przyjani si z niejakim Darkiem U. Kuzynem, take znanym
praskim gangsterem, dawnym bramkarzem z dyskoteki Park. Wiem, e
dla policji z Pragi-Poudnie obaj stanowili prawdziwy zgryz.
Gliniarze nie byli w stanie ich zatrzyma i zdarzao si nawet, e
dzwonili do jednego bd drugiego, aby si wreszcie stawili na
komendzie na Grenadierw.
Strumyk i Kuzyn byli w ekipie Pershinga, ale po konflikcie obu
panw z Robertem B. Bedziem, przybocznym Andrzeja K.,
przeskoczyli do grupy oarowskiej. Kiedy policja j rozbia,
niewielu jej czonkom udao si znikn. Wrd szczliwcw by
Strumyk. Z tego, co wiem, uciek na Zachd i do dzi nie udao si go
namierzy, cho jest poszukiwany kilkoma listami goczymi.
Chop wiedzia, co robi, bo by moe, gdyby zosta w kraju
i prbowa odtwarza struktur przestpcz, kto mgby mu
sprzeda kilka pestek. Podobno pienidze na ycie wysya mu rodzina
z Polski.
Nie mam wtpliwoci, e w kocu i jemu powinie si noga, ale na
razie ucieka. Jest inteligentny, a to w niektrych sytuacjach bardzo
pomaga.
ROZDZIA 16

Karki taczce na weselu

Mata pracowa przez kilka lat jako kto w rodzaju ochroniarza


Masy i Kiebasy. Potny byy zapanik nie zna sowa lk, a nawet
jeli nie byo mu ono obce, to tylko w takim sensie, e to jego si
bano. Znany by z tego, e zawsze wchodzi w rodek akcji i nie
odpuszcza do samego koca, nawet jeeli brawura moga go
kosztowa rany cite na caym ciele. Strach wzbudza ju samym
spojrzeniem niemal na kadego przechodnia patrzy jak na
potencjaln ofiar. A jeli kto mu si nie spodoba, potrafi da temu
wyraz. Bez powodu.
Wprawdzie jako zapanikowi najciszej wagi najlepiej
wychodzio mu rzucanie ludmi o gleb, ale uderzy te potrafi.
Mona powiedzie, e by karkiem idealnym, czowiekiem, jakiego
Masa i Kiebasa potrzebowali najbardziej. Archetypem
powszechnego wizerunku pruszkowskiego gangstera, inspiracj i dla
reyserw, i scenarzystw.
Dzi Mata w niewielkim stopniu przypomina samego siebie sprzed
wier wieku. Wprawdzie potna postura wci budzi respekt, ale
po agresywnym przestpcy nie zostao ani ladu. A przynajmniej ja
chc w to wierzy. Elegancko ubrany, w dizajnerskich okularach
znanej marki, bardziej kojarzy si ze wiatem celebrytw ni
z policyjn kartotek. Swoje wspomnienia ubiera w nienagann
barwn polszczyzn, w ktrej nawet wulgaryzmy odgrywaj rol
ozdobnikw. Bo kl trzeba umie to wbrew pozorom rzadka
sztuka.
Na marginesie: zajmujc si przez lata tematyk mafijn, bardzo
rzadko spotykaem si z gangsterami idealnie pasujcymi do
wizerunku tpego koka, ktry nie potrafi si wysowi i nawet
kichajc, wydaje z siebie dwik: Kurwa!. Ale to zupenie inna
sprawa.
Masa utrzymuje z Mat dobre stosunki do dzi. By moe dlatego,
e byy ochroniarz nie traktuje dawnego bossa z nabon czci, wrcz
przeciwnie potrafi mu bez ogrdek to i owo wypomnie,
podpierajc si mocnymi argumentami. A Masa zawsze ceni tych,
ktrzy mieli wasne zdanie, i nie baczc na okolicznoci,
artykuowali je prosto w oczy. Wiedzia, e cho bdzie mia z nimi
problemy, w najwaniejszych momentach nigdy go nie zawiod.
Spotkalimy si we trzech na Mazurach; rejs niewielkim jachtem
po wodach Jeziora Mikoajskiego by wietn okazj do wspomnie.
Ostatecznie Mikoajki byy jednym z ulubionych punktw na
gangsterskiej mapie Polski W tutejszych knajpach chopcy
z Pruszkowa pucili zapewne wicej pienidzy, ni wynosi roczny
budet tego urokliwego miasteczka. To tutaj, cho ju kilka lat po
rozbiciu grupy pruszkowskiej, zosta zastrzelony szef tak zwanego
modego Woomina Jacek K. Klepak.
Mimo wszystko Mikoajki i ich okolice zawsze bd si polskim
gangsterom kojarzy z urokami ycia niedostpnego zwykym
miertelnikom.
Fot. Stefan Kraszewski/CAF/PAP

Mata: Do wiata przestpczego trafiem prost drog, jak wielu


gangsterw, z dyskotekowej bramki. Na ochroniarza nadawaem si
wrcz idealnie, bo zapasy uczyniy ze mnie wojownika. I cho nie
miaem na koncie jakich spektakularnych osigni, typu medale czy
mistrzostwa, mogem si pochwali czym wyjtkowym: miaem na
rozkadzie Adama Sandurskiego. Nie wiem, czy go pamitasz. By
wielokrotnym mistrzem Polski w stylu wolnym, nikt nie dawa mu
rady. Potny chop, dwa metry wzrostu z hakiem, grubo ponad sto
kilo wagi. Wystarczyo, e pooy komu swoj ap na barkach,
i go ju robi w gacie. Jak kogo pochwyci, to czy mu gow
z dup. Trzeba byo naprawd wyjtkowego farta, eby wyj z tego
trzymania bez szwanku. A ja go rzuciem na mat! Nie twierdz, e
wygraem walk, ale mia ze mn kopoty. Wygraem z nim rund!
Wiesz, co to znaczyo dla modego chopaka, ktrym wwczas
byem? Walczy z Sandurskim jak rwny z rwnym? To tak, jakby
przelecia Claudi Schiffer. Co najmniej.

Staem na bramce w dyskotece Kaprys, ktra znajdowaa si


w pobliu mostu Poniatowskiego, vis--vis Muzeum Wojska
Polskiego, i na pocztku lat 90. bya bardzo modnym miejscem.
Zreszt wielu moich kolegw z Gwardii zatrudniao si
w dyskotekach. Bo niby kto si od nas lepiej do tego nadawa?
Moim partnerem na bramce by Marek Cz. Rympaek i to on
wcign mnie do gangsterki. By ode mnie starszy i duo bardziej
dowiadczony. Specjalizowa si w chaupkach, czyli
w obrabianiu mieszka. Szybko zaproponowa mi, abym doklepa do
jego ekipy. I tak si stao.
Zdarzao si, e kradlimy w czasie pracy. Wyskakiwao si na
chwil wyjciem subowym, wchodzio na chaupk
i wracao na bramk. Szczeglnie jeli to bya wystawka, czyli
cynk od kogo, e mieszkanie naley do jakiego nadzianego gocia.
To wanie tym wamom Marek zawdzicza swoj ksywk. Jego
metody wkraczania do mieszka byy, delikatnie mwic, do
prymitywne. Podczas gdy inni kombinowali, jak tu si dosta do
rodka, za pomoc jakiego specklucza albo innej zodziejskiej
metody, on wyciga zza pazuchy zakrzywiony om, tak elazn
apk, i mwi: Nie ma co si bawi, pjdzie na rympa.
Warto wspomnie, e wamw z reguy nie robio si w nocy.
W dzie to byo bezpieczniejsze, bo nie rzucalimy si w oczy. Ot, po
prostu, lokatorzy albo ich gocie.
Nie pamitam dokadnie moich pocztkw u Masy i Kiebasy,
wiem tylko, e syszeli o mnie i potrzebowali kogo silnego,
zdecydowanego i dobrze si bijcego, podobnego do Masy, ktry
przecie sam by niedwiedziem z ludzk mord. Spotkalimy si
przy jakiej okazji, pogadalimy i od razu podjem decyzj, e
doskakuj do nich.
Pracowaem uczciwie, jakkolwiek to zabrzmi, a Masa i Kiebasa
umieli mi to wynagrodzi. Kiedy na urodziny zrobili mi pikny
prezent przysali mi rosyjsk prostytutk. Ale nie jak
brudn, zuyt tirwk, tylko prawdziw dam. Luksusow dziwk.
Nie za moda, nie za stara, taka w sam raz. Cholernie dowiadczona
i diabelnie dobra w swojej robocie. Moi szefowie doskonale
wiedzieli, e doceni ich gest i bd si jeszcze bardziej przykada
do roboty. Chocia, bdmy szczerzy, przewanie bywali przeciwni
wszelkim dodatkom subowym.
Z pocztkw mojej kariery w grupie pamitam te przykre
sytuacje. Miaem kiedy wzi udzia w napadzie na tira i naprawd
nie pamitam dlaczego, ale musiaem zrezygnowa. Wtedy na moje
miejsce doskoczy Rympaek i niele si obowi. Pieprzony,
skasowa moje 30 tysicy dolarw! Dodatkowo bardzo wtedy
zapunktowa w oczach tych, ktrzy byli nad nim, i zacz by
powanie traktowany. Zreszt on umia odpowiednio podbi ten
sukces, wyolbrzymiajc swoj rol w tym napadzie. Jeli chodzi
o socjotechniki i manipulowanie ludmi, by prawdziwym mistrzem.
Ale z kadym sukcesem rosa w nim megalomania w kocu uwaa
si za kogo rwnego Napoleonowi. Lubi by szefem i zachowywa
si jak szef. Pasowao mu, kiedy jeden z jego ludzi przeparkowa mu
samochd, a inny wyprowadzi psa. On tylko wydawa polecenia
i nie znosi sprzeciwu. Oczywicie, wzorowa si na pruszkowskich
bossach, cho postaci z filmw gangsterskich te mu si podobay.
Ale daleko mu byo do najwikszych tuzw podziemia. Choby do
Nikosia.
Z tym ostatnim te mam zwizane pewne wspomnienia.
Ot poszarpaem si kiedy z synem Jacka D. Dreszcza,
Czarkiem. Rzecz si dziaa w modnej stoecznej dyskotece
Szampaska. Czarek by totalnym wirem, nie ba si nikogo
i niczego, a jednoczenie buzowaa w nim adrenalina. Jak kto mu
nadepn na odcisk, oddawa z potn nawizk.
Doszo do jakiego konfliktu midzy nami i on oczywicie chcia
mnie sponiewiera. No ale trafia kosa na kamie i to ja go
sponiewieraem.
Problem w tym, e mody Dreszcz nie by jakim zwykym
obszczymurem, ale figur w mafii. Synem legendy.
Mody zosta upokorzony, a stary wkurwi si maksymalnie.
Trzeba byo co z tym zrobi, wic Masa i Kiebasa podjli si
mediacji i jako zaagodzili spraw. Pamitam, e przyszed do mnie
Kiebasa i powiedzia: Nie dziw si staremu Dreszczowi, e chce
ci udusi goymi rkami. Jak kiedy sam bdziesz mia syna, to go
zrozumiesz.

Fot. Witold Rozbicki/REPORTER

Teraz, po latach, rozumiem.


W kadym razie stano na tym, e pojad do Gdaska na lub
Nikosia. Pruszkowscy jako nie palili si na t imprez, ale kto
musia reprezentowa ziemi mazowieck. Czyli bya to taka troch
kara, a troch warsztaty z przysposobienia do ycia w mafii. Tak
ebym si zorientowa, kto rzdzi, a kto musi si trzyma szeregu.
Pojechaem, oczywicie nie sam. W sumie byo nas kilku.
Trudno opisa klimat, jaki tam panowa, i podczas lubu,
i podczas wesela. Jeeli wyobraasz sobie mafijne wesele na
podstawie jakiego Ojca chrzestnego, to bdzisz po ciemnym lesie.
Z jednej strony bowiem rodzina pastwa modych, czyli ludzie jak
ywcem wyjci z deptaka w Ciechocinku, a z drugiej strony
napakowane karki o takich twarzach, e nie chciaby ich oglda
nawet na zdjciu. Karki oczywicie ubrane wedug aktualnie
panujcej mody: skrzane kurtki, kolorowe koszule i tony zota na
szyi. Krccy si pomidzy gomi gangsterzy, powodujcy lekki
parali u obecnych. Nawet ich tace miay wicej wsplnego
z rytuaami wojownikw ni z przyjciem weselnym. Co to duo
gada atmosfera bya mocno napita.
Ale trzeba pamita, e chodzio im rwnie o to, aby zrobi jak
najwiksze wraenie na przybyszach z Pruszkowa. Gdaskie miasto
pragno pokaza, e jest bardziej gangsterskie od stolicy. Wiesz, to
byy czasy, kiedy portowy Gdask odstawa od reszty kraju, mia
dostp do lepszych ubra, fajniejszej biuterii, dobrych wd
koloskich. To wszystko przypywao statkami, ktre jako do
Warszawy nie zawijay.
Na nas to prenie si nie robio wikszego wraenia.
Podejrzewam jednak, e dalsi krewni Nikosia, niewiadomi jego roli
w wiecie przestpczym, musieli co chwila wywala gay.
lub odby si w zabytkowym kociele na gdaskim Gwnym
Miecie, a wesele jakeby inaczej! w klubie Maxim w Gdyni.
Siedzielimy w swoim gronie, w pewnym oddaleniu od gdaskich
bossw. Nasz uwag przyku pewien facet mikrej postury, ktry
specjalnie z nikim nie chcia rozmawia, a od nas trzyma si
z daleka. Nie reagowa na nasze zaczepki i generalnie nas unika.
Spytalimy jednego z gdaskich, co to za klient, a on nam powiedzia:
Normalny kole, tylko ostatnio troch nerwowy. Ale trudno si
dziwi, bo kilka dni wczeniej Sowik zakopa go w lesie a po
szyj, a potem strzela mu z pistoletu naokoo ucha.
No tak, wszystko byo jasne przecie na lubie by te Sowik.
Inna sprawa, e my nie bylimy tam towarzysko, a raczej subowo,
i wszystko nas mogo tam spotka. Dlatego mielimy ze sob mas
sprztu. Ja na przykad trzymaem w kieszeni granaty. Na szczcie
nie zostay uyte.
Co nie znaczy, e nic tam nie wybuchao. Jak sobie chopcy popili,
to zaczli chodzi nad jaki staw, eby robi fajerwerki. Wrzucali
granaty do stawu i ubu-du! Sup wody wali na wysoko drugiego
pitra!
W sumie nic wielkiego na tej imprezie si nie wydarzyo, ale
klimat by niepowtarzalny.
Nieco inny klimat zapamitaem z mojej wizyty w pewnym
warszawskim przybytku, w ktrym pikne panie handluj swoimi
wdzikami. Ot wybraem si z Jerzym W. ab do burdelu
zwanego potocznie U Laryssy. Ju mielimy zaczyna, e tak to
okrel, dziaania statutowe, gdy w lokalu pojawio si trzech
Ruskich. Gdyby wczeniej bzyknli jakie panienki, nie gotowaby
si w nich testosteron. Ale oni byli dopiero przed i przypultali si do
aby. A moe to aba mia do nich jakie wty? To w sumie
niewane. Nie wiem, o co poszo, ale wiem, e nie artowali. Ja te
nie byem skonny do artw, wic natychmiast wkroczyem do akcji.
Ostatecznie chronienie aby naleao do moich obowizkw.
Problem w tym, e wpierdoliem si nie na zwykych
bandziorkw, ale na regularnych cyngli. Na goci, ktrzy maj tylko
jeden pomys na rozwizywanie konfliktw: zabi przeciwnika.
Zawsze przeladowa mnie cholerny pech, ale tamtego dnia
dostaem od niego naprawd ostry omot.
By moe lepiej poradzibym sobie z zagroeniem, ale po
pierwsze, miaem sporo w czubie, a po drugie, byem ju rozebrany
i praktycznie zeskoczyem z baby. A to nie jest dobra rozgrzewka
przed walk.
Jeden z nich tak mnie poci kos, e omal nie straciem ycia na
miejscu. Lekarz, ktry mnie zszywa, powiedzia: On chcia pana
zabi i wida, e zna si na swojej robocie. Ostrze przeszo tu obok
aorty. Gdyby w ni trafi, nie miabym tu ju nic do roboty. aba
dosta w puco omal si na mier nie zacharcza.
Ale wiesz, co byo w tym najgorsze? e sprawcy nie zostali
ukarani. A przecie za co takiego powinni wisie w lesie za jaja
i si powoli wykrwawia!
Spotkalimy ich kiedy wiksz grup w Marriotcie. Mylisz, e
kto kiwn palcem? Wszyscy zawinli fiuty pod siebie i udali, e
deszcz pada. Taka to bya charakterno.
Co nie znaczy, e wszyscy Ruscy czuli si u nas bezkarnie. Czsto
robio si im wjazdy do domw, bez powodu, po prostu dla
zdyscyplinowania naszych goci. eby im si przypadkiem w tykach
nie poprzewracao. Zabierao si jakie fanty na przykad zrywao
si im acuszki z szyi i zostawiao w spokoju. A fama o naszej sile
sza w wiat.
Ale tych trzech kilerw to bya inna liga.
Jedyna korzy z tego bya taka, e historia z burdelem w tle
pojawia si w mediach. A jak wiesz, dla gangstera nie byo
waniejszej rzeczy, ni usysze o sobie w radiu czy w telewizji.
W ogle ledzenie mediw to by mj rytua kiedy co si zdarzyo
na miecie, o 18.30 wczaem telewizor i ogldaem Telewizyjny
Kurier Warszawski. I bardzo czsto dostawaem to, czego si
spodziewaem.
No bo o co chodzi w tym yciu? O saw i pienidze.
Jak s, to znajdzie si i szczcie, i mio.

Klepak, ktry zakoczy swoje ycie niedaleko portu, do ktrego


wpynlimy po rejsie, te mia wiele pienidzy. I jeszcze wiksz
ochot, aby swj majtek nieustannie pomnaa. Ale czy
rzeczywicie zazna szczcia i mioci? Historia jego krtkiego
i burzliwego ycia niekoniecznie to potwierdza.
Podobno szczcie daj tylko uczciwie zarobione pienidze. Ale
czy uczciwie da si zarobi pienidze, ktre wystarcz na
zapewnienie sobie szczcia? I w ogle: co to jest szczcie? I ile
trzeba pienidzy, aby objawio si w penej krasie?
Takie, przyznaj, niezbyt lotne myli kbiy si w mojej gowie,
gdy wysiadalimy na brzeg. Wtedy kto rzuci pomys, abymy zjedli
ryb w knajpie, w ktrej zastrzelono Jacka K. No ale tamtego lokalu
ju nie ma.
Na szczcie.
ROZDZIA 17

Fury, konserwy i laski bez przerwy

Na spotkanie ze mn Bartek G., pseudonim Bartolo, przyjecha


czarnym porsche cayenne. Jako e chcia, aby nasza rozmowa odbya
si poza Warszaw, wybralimy jeden z zacisznych lenych zajazdw
na trasie prowadzcej na lsk.
Modnie ubrany mczyzna po czterdziestce, z najnowszym tag
heuerem carrer na nadgarstku, wyjani, e wprawdzie nie obawia
si wrogw z czasw dziaalnoci w grupie pruszkowskiej, ale nie
chciaby, aby jego wspomnienia usysza kto, kto nie ma pojcia
o jego przeszoci. Obecnie jest biznesmenem robicym uczciwe
interesy w doskonale mu znanej brany samochodowej, a wszelkie
skojarzenia z mafi mogyby mu tylko zaszkodzi.
Bartolo by gwiazd kradziey luksusowych samochodw
i wszelkie, nawet najbardziej wyrafinowane, zabezpieczenia nie
stanowiy dla niego problemu. Pocztkowo solista, z biegiem lat
wszed do podgrupy Masy, stajc si w niej kim w rodzaju kapitana.

Bartek G. Bartolo: Do grupy Masy przyczyem si


w poowie lat 90. Nie dlatego, e tak bardzo tego chciaem, ale
dlatego, e nie miaem innego wyjcia. A nawet jeli miaem, to byo
to wyjcie wyjtkowo dla mnie niekorzystne. Oto jak do tego doszo.

W tamtym czasie zajmowaem si zawijaniem fur na warszawskiej


Ochocie. Miaem, oczywicie, wiadomo, e wielu krzywo patrzy
na t moj dziaalno, ale nikt nie prbowa mnie sobie
podporzdkowa. Ostatecznie to nie bya kradzie na wielk skal,
bo nikomu nie wchodzilimy w drog, ale zarabiaem naprawd
dobrze. I myl, e jeszcze przez lata dziaabym na wasn rk,
gdyby nie pewna okoliczno. Ot zawinem fur komu, kto by
zwizany z Mas. I to na terenie Pruszkowa. A skd ja niby miaem
o tym wiedzie? Przecie na tablicach rejestracyjnych by numer,
a nie informacja, e waciciel jest podpity pod Pruszkw. Nie
wiem, jakimi drogami, ale Masa szybko si dowiedzia, kto stoi za
kradzie.
Pewnego dnia, gdy siedziaem w barku hotelu Wera na Ochocie
i jak zawsze miaem ju ostro w czubie, podeszo do mnie kilku
karkw. Wygldali jak wycici z urnala mskiej mody przestpczej:
skrzane kurtki, zoto, a na gowach berety. Tak, tak, wtedy na
miecie berety la Kapitan Nemo robiy wielk furor i kady
szanujcy si gangus musia dysponowa takim nakryciem gowy.
Z dzisiejszej perspektywy wyglda to komicznie, ale wtedy robio
wraenie.
Jeden z gangsterw zapyta mnie: Ty jeste Bartek?.
Potwierdziem, a on mi oznajmi, e Masa chce ze mn rozmawia.
Oczywicie nie wchodzio w gr, ebym mg odmwi. Pocztkowo
mylaem, e kto mnie w co wrabia. Masa by ju wwczas sawny
i nie sdziem, e znajdziemy jaki wsplny temat.
Gdy wyszlimy przed hotel, okazao si, e przy drzwiach czekaa
jeszcze wiksza ekipa. I jeszcze bardziej napakowana. Chyba berety
te mieli wiksze. Skumaem, e to pokaz siy najpierw kilku
heroldw, a potem caa armia.
Natychmiast wytrzewiaem, bo sytuacja przedstawiaa si do
gronie.
Zaprowadzono mnie do jednego z mercedesw i kazano wsiada
do rodka. Tam by Masa, jak ywy!
Tu trzeba zaznaczy, e w tamtym czasie, gdy na policj
pastwow nie bardzo byo co liczy, to Masa by policjantem. Gdy
co komu zgino, biego si do Masy, a on wyciga swoj wdk
i natychmiast owi zgub. I zwraca prawowitemu wacicielowi,
oczywicie za pewn opat. No bo przecie kada policja
funkcjonuje dziki takim czy innym podatkom.
Od razu przeszed do rzeczy: Jeli to ty jeste Bartek, a chyba
jeste, to znaczy, e to ty zawine fur mojemu czowiekowi. Czyli
popenie bardzo duy bd. W tej chwili masz dwa wyjcia: albo
oddajesz fur, my amiemy ci koci i si rozchodzimy, albo oddajesz
fur i latasz dla nas, oddajc nam dziak. Du dziak, ale u nas tak
to dziaa.
Szybko przeanalizowaem sytuacj i wyszo mi, e lepiej
skorzysta z tej drugiej opcji. Wtedy jeszcze bardzo si baem
amania koci. Nie wiedziaem, e w przyszoci czekaj mnie takie
atrakcje.
Oddaem fur i zaczem pracowa dla Masy. Ja i chopaki
z Ochoty, ktrych wziem sobie do pomocy.
Ju na samym pocztku poinformowano mnie, e bd podlega
niejakiemu Bysiowi. Masa kaza mi si z nim spotka i omwi
szczegy wsppracy. Wic umwilimy si z Bysiem i jego ekip
w jakim burdelu; przybytki rozkoszy nie suyy nam bowiem
wycznie do pukania lasek, ale take do dyskretnego zaatwiania
interesw. Czasami taki interes wymaga kilku dni negocjacji i wtedy
nikt nie mg ani wyj z burdelu, ani do niego wej. Zdarzao si,
e zaplta si jaki przypadkowy ogier, ale wtedy on te nie
mg wyj. Musia przez dwa, trzy dni bzyka kurwy. A jeli ju nie
byo go na to sta, po prostu siedzia i czeka na zmiowanie.
Wracajc do spotkania z Bysiem. Nigdy czowieka wczeniej nie
widziaem i sdziem, e ksywka ma jaki zwizek z jego postur.
Spodziewaem si, e prawa rka Masy musi by odpowiednio
wielka. Jak byk. Tymczasem w burdelu zaprowadzono mnie do
jakiego pokoju, w ktrym siedzia may, chudy go. I to by wanie
Dariusz B. Bysio. Bardzo mnie to rozbawio, ale uznaem, e nie
ma co lekceway tego gangstera, bo brak mini nie oznacza braku
moliwoci zrobienia bliniemu czego zego. Zreszt ja te byem
do skromnej postury, wic nie wypadao mi patrze na Bysia
z politowaniem.
On szybko przekaza mi, jakie s oczekiwania grupy wobec mojej
osoby, a zaraz potem ruszyem do akcji.

Powiem ci jedno: krzywdy ludziom nie robilimy. To znaczy


kradlimy im samochody, co z pewnoci nie byo dla nich
przyjemne, ale to nie wygldao tak, e wycigalimy gocia z fury,
spuszczalimy mu omot i dopiero potem odjedalimy. Moj broni
nie by kij bejsbolowy, ale spryt, cwaniactwo i pewne kwalifikacje.
Owszem, zdarzao si, e waciciel samochodu by wiadkiem
kradziey, ale raczej nigdy nie stawia oporu. Mwio mu si: To
jest teraz nasz samochd. A on na to: Jak to wasz, skoro jest mj?
Mam przecie dokumenty. Wtedy mu si odpowiadao: Wobec
tego dokumenty zostaw w samochodzie, a najlepiej cay portfel. Jak
masz co cennego w rodku, to te nam to zostaw. Bo sam rozumiesz
to jest nasz samochd.
Dziaao. Ostatecznie drogie fury byy ubezpieczone, wic go
nie musia si martwi, e wiele traci. I nie kozaczy. A kiepskie fury,
takie, ktrych waciciele pewnie nie wykupili autocasco, po prostu
nas nie interesoway. Nikt by ich nie wzi, nawet na czci.
Byem zodziejem, dobrym zodziejem, ale nie jakim mafijnym
sadyst, ktry czerpie rado z upodlania ludzi. I, w przeciwiestwie
do wielu typowych karkw, to ja miaem due pienidze. Ich
zarabianie przychodzio mi niezmiernie atwo. Puszczanie,
oczywicie, te alkohol, dragi i panienki lekkich obyczajw zawsze
byy moj pasj i troch mnie kosztoway. Ale co straciem, zaraz
sobie odrobiem. yem zgodnie z zasad fury, konserwy i laski bez
przerwy. Dlaczego konserwy? A kto by mia czas gotowa sobie
dietetyczne obiadki?
Pewnie Masa ucieszyby si, gdybym wyrazi ch doskoczenia do
ekip cigajcych haracze i zajmujcych si realizacjami
fizycznymi, ale mnie to nie interesowao. Ani si do tego nie
nadawaem, ani nie miaem takich ambicji. Kradem fury i tyle.
Ale nie myl, e to bya zupenie bezpieczna robota. Im skuteczniej
dziaalimy, tym bardziej rosa grupa naszych wrogw.
Zawinlimy kiedy fajne autko i poszlimy pi. A tu nagle dzwoni
Masa i pyta mnie: Czy ty masz, kurwa, t fur?.
A ja mu na to, e owszem. No, nie moglimy sobie odpuci
i zawinlimy j. W czym problem?
A Masa zacz si drze: Czowieku, schowaj t fur jak
najgbiej, bo to jest wasno jednego z woomiskich bossw!
Wszyscy lataj po miecie i jej szukaj!.
Zdrtwiaem. Takiego obrotu sprawy si nie spodziewaem.
Na szczcie Masa wytumaczy woomiskim, e doszo do
nieporozumienia i auto zaraz zostanie zwrcone w nienagannym
stanie. I jeszcze zostan dodane jakie fanty.
Rzeczywicie, sprawa zostaa zaagodzona, ale wiem, e
woomiscy pamitali o niej jeszcze dugo.
Tak wanie robilimy sobie wrogw.
Zreszt wielu drani nasz styl bycia. Mielimy duo hajsu,
jedzilimy wypasionymi furami, cigle bawilimy si
w knajpach i burdelach, na przemian to wcigajc koks, to chlajc
whisky. I wiedzc, e stoi za nami grupa Masy, nikogo si nie
balimy.
Lecz wkrtce porwano mnie po raz pierwszy.
Podczas jednej z rozrb pokazaem fucka jakiemu frajerowi. Ja
tego nie pamitaem, ale ten, ktrego obraziem, pamita doskonale.
Okazao si, e by to czowiek Andrzeja G. Juniora, wyjtkowego
psychola i sadysty. I bardzo si obrazi.
Wieczorem pojechaem wraz z kumplem do baru na placu Defilad.
Tak naprawd to by autobus, w ktrym serwowano nieze aro.
Siedzielimy, wesoo sobie gwarzylimy i nagle do rodka weszo
kilku chopkw, ktrych nigdy wczeniej nie widziaem. Gapili si na
nas, ale mymy byli do tego przyzwyczajeni. Po prostu niektrych
drani nasz luz.
Tyle e wtedy w pewnym momencie dostaem butelk w gow
i osunem si na podog. Mj kumpel te oberwa.
Ocknem si w samochodzie, oczywicie nie swoim. Dranie
wywiozy mnie gdzie w szczere pole i zaczy napierdala.
Zapewniam, e nie byo udawania, bito z caej siy. Ja nie miaem
pojcia, co jest grane eb mnie napieprza, byem totalnie
zdezorientowany a oni tukli bez przerwy. Zaoyli mi worek na
gow i wrzucili do jakiej mierdzcej szopy; smrd by taki, jakby
rozkaday si w niej trupy. I znw zaczli mnie katowa. Jak ju si
zmczyli, powiedzieli, e odzyskam wolno, jeli kto zapaci za
mnie okup.
Odparem, e nie znam nikogo, kto by chcia za mnie paci.
I w ogle nie mam pojcia, komu i czym si naraziem.
Miaem szczcie w nieszczciu, bo kto z naszych, kto widzia,
jak mnie wywlekali z autobusu, rozpozna ktrego gocia. I po nitce
do kbka udao si dotrze do organizatorw porwania. Masa
zadzwoni do Juniora i zagrozi mu, e jeli mnie nie odda, bdzie
mia powane problemy. Junior wprawdzie zaklina si na wszystkie
witoci, e nie ma z tym nic wsplnego, ale niedugo po tej
rozmowie zostaem wypuszczony. Wygldaem, jakby przejecha
przeze mnie walec. Od razu trafiem do szpitala, gdzie z trudem
doprowadzono mnie do jako takiego porzdku.
Do dzi nie mam pojcia, gdzie znajdowaa si ta szopa. I prawd
mwic, nie mam ochoty docieka.
Szybko wylizaem si z ran i wrciem do roboty. No i do mojego
rozrywkowego trybu ycia.
Kilka dni pniej przeyem przygod, ktra do dobrze opisuje
relacje gangsterw z wczesn policj. Ot dostaem cynk, e
zagin jeden z moich ludzi. Zagin, czyli zapodzia si w jakim
burdelu i pewnie nie wie, biedak, jak wrci midzy ludzi. A by nam
potrzebny do jakiej akcji.
Postanowiem go szuka, wsiadem do samochodu i ruszyem
przed siebie. Niestety, jechaem szlaczkiem, bo miaem ostro
w czubie, i w pewnym momencie zatrzymali mnie policjanci. Znaem
ich, pracowali w komendzie na Opaczewskiej. Oni, oczywicie, te
doskonale wiedzieli, z kim maj do czynienia.
Na siedzeniu obok mnie leaa napoczta butelka wdki, wic
funkcjonariusze odpucili sobie sprawdzanie alkomatem, w jakim
jestem stanie.
Czego ode mnie chcecie? zapytaem pro forma.
Ty dobrze wiesz czego odparli, te pro forma, i kazali mi
wysi z auta.
Wysiadem, ale zabraem ze sob wdk. Tego przecie nie mogli
mi zabroni.
Gdy znalazem si w radiowozie, jeden z nich zapyta:
Dlaczego jechae po pijaku samochodem?
Wyjaniem, e zagin gdzie mj kolega i bardzo si o niego
niepokoj.
Nie uwierzysz, ale policjanci zaproponowali mi pomoc! Przez
ca noc jedzilimy suk po miecie i zatrzymywalimy si pod
kolejnymi burdelami. Ja wyskakiwaem, pytaem, czy nie widziano
mojego kompana, i jechalimy dalej. Moja butelka wdki zostaa
wysuszona w try miga. Nie musz ci chyba przekonywa, e nie
piem sam?
Niedugo potem przytrafia mi si podobna rzecz.
Wybieraem si w dusz tras, ale zatrzymaem si pod
Dworcem Zachodnim. Wysiadem z samochodu, zataczajc si.
Oczywicie byem napruty jak worek i miaem nos biay od towaru.
A wtedy doskoczy do mnie gliniarz i pyta, co piem. A ja, zgodnie
z prawd: Pi piw, ale wanie zabraem si za whisky. A on na
to: Oddawaj whisky i spierdalaj.
To nie by jaki bardzo drogi alkohol, a butelka napoczta
Moe trudno w to uwierzy, ale policjanci zarabiali wwczas
naprawd niewiele, wic butelka whisky stanowia powany
argument na rzecz machnicia rk na moje wykroczenie.
Jeszcze jedna historia z podobnej kategorii.
Po dwudniowej imprezie alkoholowo-kokainowej postanowilimy
z kumplami pociga si z pieszymi. Wzilimy jakiego
rozklekotanego poloneza i urzdzilimy sobie rajd po chodnikach.
Ludziska spierdalali, przeraeni, a mymy si bawili w najlepsze. A
w kocu znudzio si nam i podjechalimy pod mj blok na Ochocie.
Ju chciaem wysiada, gdy nagle zobaczyem scen zupenie jak
z filmu wojennego jacy faceci w czarnych esesmaskich kurtkach
biegali naokoo auta i mierzyli do nas z pistoletw.
Co jest, kurwa, grane? Czy ja jestem na jakim froncie? A moe
krc film? pomylaem.
Dopiero po chwili zajarzyem, e pewnie kto donis glinom, e
rozjedamy przechodniw, i zaczli nas ciga. Zatrzymali nas
i powieli na doek. Pozwolili nam zatrzyma litrowy karton soku,
ktry cay czas mielimy ze sob. Gdyby sprawdzili jego zawarto,
okazaoby si, e jest wypeniony wdk Ale nie sprawdzili.
Wkrtce znalelimy si w osobnych klatkach, ale moglimy
podawa sobie nasz karton, w efekcie czego noc na doku okazaa si
wyjtkowo rozrywkowa. Oczywicie, w tym stanie przesuchanie nas
nie wchodzio w gr.
O wicie przewieziono nas do izby wytrzewie i na tym
skoczya si caa sprawa.
Ale, eby byo jasne chwile wesoe notorycznie przeplatay si
z tymi o wiele gorszymi. Ostatecznie byem w mafii, a nie w cyrku.
W pewnych sytuacjach praca w obu firmach jest bardzo podobna, ale
nie zawsze.
Oto przykad. Jeden z moich ludzi robi jakie interesy
z Mariuszem D. Przeszczepem i by mu winien kas. Jako e tej
kasy nie zwrci w umwionym terminie i przesta odbiera telefony,
Mariusz zadzwoni do mnie. Spyta, czy wiem, co jest grane, i czy
mj kolega zamierza uregulowa dug. Tak si skadao, e
wiedziaem o wszystkim, wic odparem, e kolega gromadzi hajs
i ju niedugo odda naleno. No ale nie odda w terminie,
a Przeszczep uzna, e dug przeszed na mnie. Potraktowa bowiem
nasz rozmow jako form gwarancji.
Spotkalimy si w jakiej knajpie na Mokotowie; bya z nim dua
obstawa, wic konfrontacja fizyczna nie wchodzia w gr. Poniewa
ja nie miaem przy sobie wikszych pienidzy, Przeszczep oznajmi
mi, e zabiera mj samochd. To bya sportowa honda.
Zaparkowaem j pod kawiarni.
Nie targowaem si, bo wiedziaem, e wczeniej czy pniej mi
j zwrci. Powiedziaem mu tylko, eby jecha ostronie, bo jest
rozwalony tylny wahacz i rzuca na zakrtach, a mnie zaley na tym,
eby nie rozwali auta. I tak zaraz bdziesz mi je zwraca,
oznajmiem Przeszczepowi, ale ten nie uwierzy. Zabra hond
i pojecha w pizdu.
Ja natomiast zadzwoniem do Masy, ktry wpad w furi. Od razu
skontaktowa si z Piotrkiem K. Bandziorkiem, dla ktrego
pracowa Przeszczep, i kaza mu natychmiast odda samochd.
Wprawdzie prbowali negocjowa, tumaczc, e mj czowiek ich
wychuja i jakie fanty si nale, ale adne negocjacje nie wchodziy
w gr.
Honda wrcia do mnie.
Mocno niebezpiecznie zrobio si, jak Masa poszed na
koronnego, a grupa pruszkowska zacza si sypa. By to krtki
moment, ale burzliwy sojusznicy zamieniali si we wrogw,
a wrogowie w miertelnych nieprzyjaci. Jedna grupa upadaa, na
jej miejsce pojawiaa si inna, potem trzecia przejmowaa nad ni
kontrol. I tak bez koca. W sumie nie bardzo byo wiadomo, kto jest
aktualnie z kim i przeciw komu. Kady musia by czujny. A ju
szczeglnie ci, ktrym udawao si zarabia pienidze, bo to oni
padali upem mocniejszych od siebie. Tak, tak, mafia okradaa mafi,
bo tak byo najatwiej. Dla bossw sytuacja wrcz idealna cigano
siano z gocia, ktry zarabia, a wiadomo, e nie poleci si pru na
psy, bo jest git.
Uznaem, e w tej sytuacji najbezpieczniej bdzie poza granicami
ojczyzny, i z kilkoma chopakami wyjechaem na Zachd, eby tam
poszuka szczcia. Jako e zawsze umiaem zarabia pienidze,
rwnie tam do szybko zgromadziem niezy kapita, okoo 100
tysicy dolarw. Nie ma znaczenia, gdzie i na czym. Nie chc, eby
moja opowie staa si poradnikiem dla przestpcw.
I do dzi nie wiem, co mnie podkusio, eby wraca do kraju. Moi
koledzy tam zostali, a ja wpadem w paszcz lwa. Bo, oczywicie, od
razu posza fama, e mam hajs, a jednoczenie nikt mocny za mn nie
stoi. Zostaem porwany po raz drugi. O ile jednak to pierwsze
porwanie byo w wersji soft, o tyle drugie jak najbardziej hard.
Wida byo, e porywacze dobrze si przygotowali. Zawinli mnie
pod domem, gdy wysiadaem z samochodu. Przyjechali po mnie
fordem mondeo, takim, jakim wwczas jedzia policja. Byli ubrani
w policyjne mundury, wic pocztkowo nawet nie przeszo mi przez
myl, e to mistyfikacja.
Wrzucili mnie do forda, spryskali gazem, zaoyli mi jaki wr na
eb i powiedzieli, e jedziemy do Paacu Mostowskich, czyli do
Komendy Stoecznej. Troch si uspokoiem, ale po jakim czasie
zorientowaem si, e chyba nie powiedzieli mi prawdy czuem
i syszaem, e jedziemy przez jakie pola i wertepy. Na pewno
wyjechalimy z Warszawy.
Byo ju ciemno, gdy wycignli mnie z samochodu. Napastnicy
byli zamaskowani, wic nie miaem pojcia, kim s. Byo ich
z pitnastu. Zaczli mnie bi i naprawd nie aowali sobie. Do
szybko przeszli do rzeczy. Jeden z nich powiedzia: Wiemy, e masz
duo hajsu, i musisz nam go odda. Jeli nie powiesz, gdzie
zdoowae fors, to ci tu zajebiemy.
Zaczem kojarzy fakty moje wyczyny na Zachodzie byy na tyle
gone, e mwiono o nich nawet w polskim radiu, wic miasto
wiedziao, e si wzbogaciem. Poza tym moga to by zemsta ze
strony jednego gocia, ktry mia ze mn pojecha na t robot, ale ja
w ostatniej chwili zrezygnowaem z jego usug. Po jakim czasie
dowiedziaem si, e by zamieszany w to porwanie.
No ale wtedy, tam na polu, niczego nie byem pewien. Wiedziaem
tylko jedno: musz im odda pienidze, bo inaczej naprawd mnie
zatuk. A tukli nie tylko piciami, ale take motkami, masakrujc
mnie jak befsztyk tatarski.
Powiedziaem, e siano ley u mojego kolegi. Wobec tego dali mi
telefon komrkowy, ebym zadzwoni i kaza mu odda pienidze.
Wiem, e trudno w to uwierzy, ale akurat pada sie i przez kilka
godzin nie byem w stanie si z nim skontaktowa. Moi oprawcy,
oczywicie, nie uwierzyli i uznali, e wstukuj jaki lipny numer,
eby zyska na czasie. Wpadli w sza i zaczli mnie katowa ze
zdwojon si. A ja naprawd nie mogem nic poradzi na problemy
techniczne operatora telefonii komrkowej! Zapewniaem ich, e nie
ciemniam. Ja naprawd umiem robi hajs. Zabierzcie to, co
zarobiem, a ja to sobie szybko wynagrodz, mwiem, ale nie
chcieli mnie sucha.
Wreszcie signli po argument ostateczny. Kazali mi dzwoni do
ony; miaem si z ni poegna. Wtedy byem pewien, e to ju
koniec, wic kiedy z ni rozmawiaem, gos mi dra i nie byem
w stanie skleci normalnego zdania.
Chyba wanie wtedy uwierzyli, e nie oszukuj, i odpucili sobie.
W sumie nie wiem dlaczego. Przecie kiedy dodzwonibym si do
tego kolegi
Wyrzucili mnie z samochodu w Konstancinie. Wygldaem tak
przeraajco, e ludzie odwracali ode mnie gowy. Z trudem
doczapaem si do jakiego szpitala.
Dopiero wtedy pojem, e wiat przestpczy to nie jest miejsce
dla mnie. A przynajmniej nie ten, jaki si wytworzy po likwidacji
grupy pruszkowskiej.
Wyszedem z mafii. I to bya najlepsza decyzja, jak podjem.
ROZDZIA 18

Depresja gangstera

Psychoterapeuta Ben Sobel to posta fikcyjna, jeden z gwnych


bohaterw filmu Depresja gangstera. Jako specjalista od ludzkich
potrzeb, lkw i kompleksw stara si pomc zmagajcemu si
z kryzysem i wieku, i tosamoci bossowi Paulowi Vittiemu.
Genialne kreacje Billyego Crystala (w roli Sobela) i Roberta De
Niro sprawiy, e obraz sta si kasowym przebojem, ale chyba mao
kto uwierzy, e grony przestpca kadzie si na kozetce
u psychologa i opowiada mu o swoich frustracjach. W prawdziwym
wiecie tak si przecie nie dzieje!
Ot nieprawda. wiatowi gangsterzy s wcale czstymi gomi
w gabinetach terapeutw, a problemy, z jakimi tam przychodz, to
doskonay materia na gruby podrcznik.
Nie inaczej jest w Polsce. Psychoterapeuta i seksuolog Andrzej
Gryewski, ktry wyspecjalizowa si w pomaganiu byym i wci
czynnym czonkom grup przestpczych, nie narzeka na brak klientw.
Przeciwnie. Aby przeprowadzi z nim wywiad, musiaem poczeka
kilka tygodni.
Psychologia bya jego pasj od zawsze, ale by moe nigdy nie
zainteresowaby si emocjonalnymi problemami ludzi stojcych po
ciemnej stronie mocy, gdyby w modoci nie mieszka na
warszawskiej Pradze. Jako e jednym z jego ssiadw okaza si
Zygmunt R., pseudonim Bolo, przyszy terapeuta mia okazj by
mimowolnym wiadkiem zamachu bombowego na pruszkowskiego
bossa. A z przestpczoci zorganizowan i t z najniszej pki,
i t znan z pierwszych stron gazet styka si na co dzie, i na ulicy,
i w szkole, i na siowni. By pocztek lat 90., a owian z saw
warszawsk dzielnic rzdzili gangsterzy
Wybierajc po studiach specjalizacj, Gryewski mia
przekonanie, e w jakim sensie musi pozosta w wiecie, ktry tak
doskonale zna. Tyle e po drugiej stronie nieprzekraczalnej linii, jako
specjalista od przypadoci, ktre gnbi przestpcw. Zwaszcza
tych koczcych karier.
Dzi do gabinetu na warszawskim oliborzu przychodz klienci,
ktrych historie zafascynowayby scenarzystw filmowych. Ale tu nie
krci si filmw, tylko pomaga ludziom, ktrych wiat wartoci
rozpad si na kawaki.

Artur Grski: Z jakimi problemami pojawiaj si u pana


przestpcy? Czy rzeczywicie z takimi jak bohatera Depresji
gangstera?

Andrzej Gryewski: W jakim sensie na pewno, cho


pamitajmy, e wspomniany film to komedia. Rzeczywisto bywa
o wiele bardziej ponura. Problemy te s bardziej zoone i jest ich
znacznie wicej.
Moe pana zaskocz, ale najwiksz grup, jaka szuka u mnie
wsparcia, s seksoholicy.

Artur Grski: To akurat mnie specjalnie nie dziwi, bo z moich


rozmw z mafiosami a przeprowadziem ich naprawd sporo
wynika, e seksoholizm to niemal naturalna przypado chopcw
z miasta.

Andrzej Gryewski: No tak Ale zapewne nie przyszoby panu


do gowy, e gangsterzy chc si z niego leczy, prawda? Okazuje
si, e co, co w latach modoci wydawao si fajne, mskie czy
wrcz samcze, na pewnym etapie ycia zaczyna przeszkadza. Ba,
staje si koszmarem.

Fot. archiwum
prywatne
Jarosawa
Sokoowskiego

Artur
Grski:
Zanim
przejdziemy
do ich
koszmaru,
chciabym
dowiedzie
si, skd to

ponadprzecitne uwielbienie gangsterw dla seksu. Niby wikszo


facetw lubi t sfer ycia, ale dla przestpcw ma ona znaczenie
szczeglne. Im wicej, tym lepiej. Im wicej partnerek, te tym lepiej.

Andrzej Gryewski: Oczywicie nie mwimy o seksie


wynikajcym z mioci i bliskoci z partnerk, ale o czynnoci wrcz
mechanicznej. O swoistej terapii na stres i stany lkowe. Uprawiajc
seks, gangsterzy wyrzucaj z siebie buzujce w nich ze emocje.
U nich sfera intymna odgrywa mniej wicej tak sam rol jak wdka
czy narkotyki. Seks pozwala si wyy, pozby si nadmiaru
adrenaliny. To zwyczajna regulacja emocjonalna uczu
pozaseksualnych (smutku, samotnoci, zoci, alu) seksualn
aktywnoci. A e ycie gangstera z reguy jest bardzo stresujce,
aktywno t uprawiaj nawet kilka razy dziennie. I to jest sedno
problemu, gdy powanie zaburza wspycie z powodu uczu
seksualnych (bliskoci, podniecenia, podania). Powiem tak
w trakcie wielu lat mojej pracy nie spotkaem gangstera, ktry nie
byby uzaleniony od seksu. Ale wielu pragnie si z tego uzalenienia
wydoby, zwaszcza jeli znajdzie kochajc partnerk, tak na stae.
Kilka tygodni temu by u mnie byy przestpca, ktry dla swojej
ukochanej postanowi odmieni swoje ycie. Rozsta si z kokain,
potem z wdk. Ale najwikszym problemem okazao si wyjcie
z seksoholizmu. Przez lata funkcjonowania w grupie przestpczej
przyzwyczai si do seksu patnego i do ogldania filmw
pornograficznych, przy ktrych, oczywicie, nieustannie si
zaspokaja seksualnie. Co wicej, by staym abonentem strony
internetowej, ktra za odpowiedni opat oferuje striptiz na ywo.
Nawet dla nowej partnerki nie potrafi zrezygnowa z tych
przyjemnoci, wic uzna, e pora si leczy. Zwaszcza e ona
szybko zorientowaa si, co jest grane, i postawia warunek: albo ja,
albo burdele i seks przez Internet.
Obecnie pracujemy nad jego problemem i wierz, e wszystko
skoczy si dobrze.
Klienci pragncy pozby si uzalenienia od seksu wczeniej czy
pniej uwiadamiaj sobie, e taki nag to rwnia pochya. Wielu
z nich zostao zaraonych wirusem HIV, a nawracajce choroby
przenoszone drog pciow to standard.
Tak si skada, e kobiety gangsterw czsto stanowi ich
kompletne zaprzeczenie pochodz z dobrych domw i staraj si
y zgodnie z oglnie przyjtym kodeksem moralnym czy dekalogiem.
To nie powinno dziwi, bo w kadym z nas jest, choby
nieuwiadomione, denie do dobra. Gangsterzy nie s wyjtkiem.
Wiedz, e utrzymanie przy sobie porzdnej kobiety musi si wiza
ze zmian dotychczasowego ycia.

Artur Grski: Czy problemy z seksem s gwnym powodem, dla


ktrego odwiedzaj pana osoby zwizane ze rodowiskiem
przestpczym?

Andrzej Gryewski: Tak. Ale chodzi nie tylko o seksoholizm, ale


i o inne problemy zwizane ze sfer intymn. O czym za chwil.
A drug, jeli chodzi o liczebno, grup pacjentw wywodzcych
si ze wiata gangsterskiego s osoby cierpice na zaburzenia
lkowe, urojenia i paranoje.

Artur Grski: A to nie to samo? Jaka jest rnica midzy


zaburzeniami lkowymi a paranoj?

Andrzej Gryewski: Subtelna, lecz dla psychologa bardzo


wyrana. Paranoja to stan, kiedy wydaje si nam, e wszyscy le na
nas patrz. Widz w nas na przykad przestpc, zwyrodnialca, kogo
z innej, gorszej rzeczywistoci. Na przykad jeden z moich pacjentw,
gdy wchodzi do sklepu, mia poczucie, e na czole wywietla mu si
informacja: jestem gangsterem. I wtedy wszyscy, rzekomo, odsuwaj
si od niego. A w kocu przesta chodzi do sklepu i zacz
zamawia zakupy przez Internet. Czasami wystarcza mowa ciaa albo
spojrzenie drugiej osoby, aby paranoik zacz odczuwa dyskomfort
i podejrzewa, e co mu grozi.
To wszyscy ci na miecie, ktrym jak spojrzysz w oczy, to od razu
pytaj ci, czy masz problem.
Z kolei w zaburzeniach lkowych obawiamy si konkretnych
sytuacji. Gangsterom czsto si wydaje, e za chwil do ich
mieszkania wparuj antyterroryci i poo ich na gleb. Albo e zza
rogu domu wyskoczy kiler i zacznie strzela. Dlatego unikaj sytuacji,
w ktrych cokolwiek mogoby im zagrozi. Ponadto w zaburzeniach
lkowych wystpuj mocne objawy ze strony ciaa: palpitacje serca,
szybki pytki oddech, ble w klatce piersiowej, zawroty gowy,
dolegliwoci jelitowe. Charakterystyczne dla gangsterw jest to, e
bior oni wtedy due iloci psychotropw, ktre zaatwili sobie na
lewo.

Artur Grski: Fakt, co w tym jest. Kilku byych gangsterw,


z ktrymi przeprowadzaem wywiady, przyznao mi si, e nie
wychodz z domu po zmroku, bo licho nie pi. Zapytani, czym jest
owo licho, najczciej odpowiadali wymijajco: przeszo.
A potem precyzowali swoje lki: jeden ba si policji, drugi
konkurencyjnych grup przestpczych, trzeci natomiast by przekonany,
e wczeniej czy pniej wymierz mu sprawiedliwo ci, ktrych
skrzywdzi jako gangster.

Andrzej Gryewski: Mam wielu takich pacjentw.


Niedawno odwiedzi mnie gangster z poudnia Polski, ktry
w wyniku porachunkw musia ucieka do Warszawy. Wynaj
mieszkanie w spokojnej czci miasta i zbunkrowa si w nim,
kontaktujc ze wiatem wycznie za pomoc szyfrowanej aplikacji
WhatsApp. Strach nie ustpowa przez ponad rok, wic mczyzna
prbowa sobie radzi za pomoc wdki. A e nie pomagaa,
wyszuka mnie w Internecie i zgosi si na terapi behawioralno-
poznawcz, w tych zaburzeniach najskuteczniejsz. Wystarczyo kilka
spotka, by zacz uwiadamia sobie, e 90 procent jego lkw nie
ma uzasadnienia. e powstay wycznie w jego gowie i tam ulegay
wyolbrzymieniu. Rzeczywicie, na poudniu kraju zagroenie byo jak
najbardziej realne, ale w Warszawie waciwie adnego. Nikt go tu
nie zna i nikt nie szuka.

Artur Grski: Wdka to najczstszy lek w apteczce gangstera


z zaburzeniami lkowymi?
Andrzej Gryewski: Rwnie popularne s narkotyki. Pytanie: co
nam dolega i co chcemy umierzy? Jeli gangster czuje nadmierne
pobudzenie, nie siga po rodki, ktre go podkrc, raczej chce
zwentylowa emocje. Wtedy najczciej zapala marihuan. Jeli
natomiast czuje przysowiowego doa, siga po kokain, ktra ma
dziaanie energetyzujce, pobudzajce, wywoujce stany euforyczne.
Jako e przestpca najczciej zmaga si z hutawk nastrojw,
stosuje naprzemiennie oba typy narkotykw. Oczywicie, jest to
panaceum na bardzo krtk met i wyjtkowo dewastujce,
i organizm, i psychik. To, przed czym si ucieka, czyli stany lkowe,
narasta lawinowo. Niestety.

Artur Grski: A czy trafiaj do pana tacy stereotypowi, jak


z filmu z De Niro, gangsterzy z depresj?

Andrzej Gryewski: Oczywicie! To wanie trzecia grupa moich


pacjentw. Wrd nich nie ma raczej aktywnych gangsterw, s
natomiast ci, ktrzy szukaj wasnej tosamoci po zejciu z drogi
przestpstwa. I musz panu powiedzie, e to poszukiwanie bywa
bardzo trudne i czasem bez szczliwego zakoczenia. Bo rachunek
zyskw i strat nierzadko powoduje, e taki delikwent pyta sam siebie:
po co mi to byo? Kiedy miaem szybkie fury, kieszenie pene hajsu
i najpikniejsze laski na pstryknicie palcami. Miaem ciao jak
mody bg i wszyscy si mnie bali. A teraz nie mam nic laski nawet
na mnie nie spojrz, a moje ciao to obwisy worek wypeniony
tuszczem. Kiedy byem kim wanym, a teraz mam si uczy
jakiego nowego zawodu? Mam by kucharzem albo kelnerem? To
teraz ja bd si asi o napiwek? To ja mam suy ludziom?
Przecie do tej pory to oni mi suyli!
Depresja, a wraz z ni kryzys tosamoci, pojawia si wtedy,
kiedy gwatownie spada samoocena. Byy gangster uwiadamia
sobie, e bardzo daleko mu do siebie z czasw chway, nie wie, kim
tak naprawd jest i na co go sta. Wie tylko jedno: musi si
przystosowa do norm spoecznych, a tego z reguy nie potrafi. No bo
jeli kto mu si kiedy nie podoba, to go po prostu wali w eb.
A teraz musi podj rozmow na argumenty, przemyle racje drugiej
osoby, a nawet ustpi. Bo tak to wyglda w cywilizowanym
wiecie.

Artur Grski: Podejrzewam, e rwnie wane jak terapia na


kozetce jest wsparcie ukochanej. Jeli, oczywicie, takowa jest.

Andrzej Gryewski: Generalnie tak, cho nie zawsze. Na drodze


do normalnoci pojawiaj si czasem nieoczekiwane przeszkody.
Znam przypadki gangsterw, ktrzy porzucili ycie w grupie
przestpczej, bo poznali wspania kobiet i postanowili przej dla
niej na dobr stron mocy. Pocztkowo wszystko wygldao piknie,
ale w pewnym momencie kobieta zaczynaa krytycznie patrze na
obiekt swojej mioci. Kiedy go by krlem ycia, szasta
pienidzmi na lewo i prawo, wyglda jak kulturysta i zapewnia
bezpieczestwo. Cho nie podobao si jej to, e by gangsterem,
bdmy szczerzy, by facetem z jej marze. A teraz nagle straci kas,
ju nie wyglda jak paker, a raczej jak posta z serialu wiat wedug
Kiepskich. Godzinami siedzi przed telewizorem, cigle si obera
(bo gwnie w ten sposb walczy ze swoimi lkami) i nie ma nic
ciekawego do powiedzenia. A ona? Ju nie czuje si przy nim
bezpieczna. I zadaje sobie pytanie: gdzie si podzia tamten macho
z jajami? Owszem, jest zmiana na lepsze, jeli chodzi
o czowieczestwo, ale jeli chodzi o msko i charakter nastpi
wyrany regres.

Artur Grski: Czyli jednak kobiety wol niegrzecznych


chopcw?

Andrzej Gryewski: Nie ma co do tego wtpliwoci. Do tematu


powrc jeszcze przy okazji omawiania ostatniej grupy moich
pacjentw, ale na razie dokocz wtek depresji gangsterw
i rozterek ich kobiet. Zdarza si, e kieruj panie do wsppracujcej
ze mn w gabinecie psychoterapeutki, ktra stara si je skoni do
zaakceptowania i polubienia partnera w aktualnej wersji. Co tu duo
gada, wersji z tak zwanym mikkim brzuszkiem, czyli czuego
barbarzycy. No bo przecie zrobi dla niej bardzo wiele: porzuci
swj wiat, swoje naturalne rodowisko i zoy je na otarzu nowego
zwizku. Tu jest wielka praca do wykonania.
Z kolei byy gangster musi zaakceptowa swoj now tosamo
i stara si j udoskonala. Musi kreowa nowe filary tej tosamoci.
Czwarta grupa zgaszajcych si do mnie pacjentw to osoby
z problemami w zakresie seksu. Ale nie chodzi o seksoholikw, jak
w pierwszej grupie, wrcz przeciwnie o tych, ktrzy maj kowe
problemy. Przewanie chodzi o brak erekcji, przedwczesny wytrysk
lub kompletny jego brak. Zdarza si, e przychodzi do mnie byy
gangster i mwi: prosz mi da co, ebym znw mg uprawia seks
przez p godziny, tak jak kilka lat temu na narkotykach. Bo o ile
redni czas trwania stosunku w Polsce wynosi pomidzy dwiema
a omioma minutami, o tyle przy wsparciu nielegalnymi prochami
mona go znacznie wyduy. No ale skoro taki delikwent
zdecydowa si na tak zwane normalne ycie, a poza tym czsto
przekroczy ju granic wieku redniego Nigdy nie bdzie ju tak
sprawny jak dwudziestolatek i musi szuka pomocy gdzie indziej.
A oczekiwania s bardzo due. Oni wierz, e dam im co
kompleksowego: i na zaburzenia wzwodu, i na wzrost libido,
i na znaczne wyduenie stosunku. Chc by takimi samymi
erotycznymi zwierzakami, jakimi byli w czasach gangsterskich.
Rzecz w tym, e jako przestpcy czsto uprawiali seks nie dla
przyjemnoci, ale po to, aby zredukowa stres. Taki akt nawet nie
koczy si wytryskiem, by to bardziej erzac siowni ni forma
okazania uczucia. Jeli mczyzna powtarza to samo teraz, jego
partnerka wyczuwa to natychmiast skoro nie mia wytrysku, to,
wedug niej, tak jakby stosunku nie byo wcale.
W 80 procentach przypadkw bywa tu pomocna psychoterapia,
a w 20 procentach leczenie farmakologiczne.

Artur Grski: Mylaem, e seks to zaledwie niewielka cz


problemw wynikajcych z wkroczenia przestpcy midzy ludzi

Andrzej Gryewski: Oczywicie, w takich parach mieszanych


typu pikna i bestia pojawiaj si te inne problemy natury
adaptacyjnej. Gdy gangster zwie si z dziewczyn z dobrego domu
i zacznie funkcjonowa w zupenie nowym rodowisku, pocztkowo
podoba mu si ta odmiana, a nawet imponuje. Ale cignie wilka do
lasu. Z biegiem dni przestpca zaczyna rozumie, e jest obcym
ciaem w nowym wiecie, a panujce w nim reguy s zbyt
skomplikowane jak na jego system wartoci. Mwic krtko, znalaz
si w otoczeniu cip, ktre wprawdzie adnie si wysawiaj, ale
nic nie wiedz o prawdziwym yciu, penym bezwzgldnej walki.
I dochodzi do konfliktw.
Spotkania z parami, ktre przyszy z takim wanie problemem, to
bardzo trudny orzech do zgryzienia. To prawdziwa wojna wiatw,
wrcz zderzenie cywilizacji. Zdarza si, e panowie wstaj
i wychodz, trzaskajc drzwiami, zapewniajc, e ju nie dadz si
wpuci w takie maliny. Ale po kilku minutach, gdy przemyl ca
spraw, wracaj i wyraaj co w rodzaju skruchy. W tym wypadku
psychoterapeuta musi te by niezym mediatorem.
Umiejtnoci mediacyjne przydaj si take w sytuacjach, gdy
para si rozstaje, a nierzadko w zwizku jest dziecko. Pocztkowo
zawsze jest wiele ktni o pienidze, ale koniec kocw chopcy
z miasta godz si odda zdecydowan wikszo majtku drugiej
poowie, bo to ona ma wychowa potomka. A gangster, choby by
nie wiem jak zym czowiekiem, zawsze bdzie si ba oskarenia, e
pozostawi wasne dziecko bez opieki. Tak jak kiedy uczyni to jego
wasny ojciec, skazujc go na ycie przestpcy.
Artur Grski: Wrmy do wtku grzecznych dziewczynek, ktre
preferuj niegrzecznych chopcw. Podczas pracy nad seri Masa
o polskiej mafii wielokrotnie spotykaem si z takimi przypadkami,
cho oczywicie nie opisywaem ich w swoich ksikach. Po co
wbija szpile dziewczynkom?

Andrzej Gryewski: To czsto wie si z syndromem madonny


i ladacznicy. Przestpca wie si z kobiet, ktr postrzega jako
wit. I tak prbuje j traktowa. Seks, jaki uprawia
z dziewczynami krccymi si przy grupach przestpczych, ju nie
wchodzi w gr no bo przecie z madonn trzeba delikatnie i czule.
Zupenie inaczej ni z prostytutk. Rzecz w tym, e ona moe mie
syndrom rycerza i rozpustnika. Pozornie grzeczna i ukadna, zwizaa
si z nim dlatego, e by niegrzecznym chopcem, i chce, aby by nim
take w stosunku do niej. Ona nie liczy na to, e on bdzie jej czyta
wiersze przy wietle ksiyca od tego ma wianuszek kolegw
adoratorw, rycerzy wanie ale e j seksualnie sponiewiera
(jak rozpustnik). I dochodzi do sytuacji, w ktrych kobieta zaczyna
szuka innego partnera; takiego, ktry speni jej ukrywane zachcianki.
Niedawno odwiedzi mnie gangster, ktry wyzna: Ja nie wiem,
co jest grane, ale dowiedziaem si, e moja kobieta zdradza mnie ze
swoim koleg z pracy. Podobno robi z nim takie numery i od tyu,
i od przodu e nigdy bym jej o to nie posdza.
Moim zadaniem jest przekonanie go, e kobieta niekoniecznie chce
gra rol madonny, a bardziej urozmaicony seks wcale nie musi
oznacza braku szacunku. No ale okazywanie szacunku przez
gangstera to temat na osobn rozmow.
Epilog

J.S.: Na koniec anegdotyczna, ale jak najbardziej prawdziwa


historia o przenikaniu si rodowisk mafijnych onierzy i pikarzy.
I to pikarzy z, nomen omen, wojskowego klubu!
Rzecz dziaa si pod koniec lat 90. Pewnego dnia zadzwonia do
mnie popularna i bardzo atrakcyjna piosenkarka i poprosia
o spotkanie w wanej sprawie. Jest problem i trzeba go jako
rozwiza, powiedziaa.
Poniewa damom, a szczeglnie tym hojnie wyposaonym przez
natur, nie odmawiam, spotkalimy si jeszcze tego samego dnia.
Okazao si, e to nie ona ma problem, tylko pikarze stoecznej
Legii. Jednak, jako e znaa chopakw z tego klubu, zwrcili si do
niej, aby dotara do mnie. Ja za j z kolei dobrze znaem, bo jako
mnie cigno do wiata popkultury.
Sprawa wygldaa nastpujco: napastnik Legii zadar z jakim
urk z grupy mokotowskiej. Nie mam pojcia, o co poszo, pewnie
o jak fur albo o prochy ostatecznie mwimy o pikarzach ale
panowie cili si ostro. I konflikt szybko rozla si na obie grupy:
Mokotw i Legi.
Koledzy z klubu stanli po stronie napastnika, a gangsterzy po
stronie kompana. Doszo do sownych utarczek, zapachniao
wpierdolem, i to bardzo konkretnym, a pikarze zaczli robi
w spodenki. Ostatecznie ich stadion znajduje si na Mokotowie,
a wic pod bokiem grupy Korka i Daxa.
Legionici nie mieli najmniejszych szans, eby wygra to starcie,
wic skontaktowali si z piosenkark i wybagali, aby wstawia si
za nimi u mnie.
Oczywicie, to by pryszcz. Zadzwoniem do Daxa i poprosiem,
eby odpuci, bo co to za frajda spuci omot kilku frajerom
biegajcym po boisku? Harcerzy chce napierdala? Jako e sprawa
naprawd nie bya warta jakiegokolwiek konfliktu, Dax obieca mi,
e j zblatuje i wszystko rozejdzie si po kociach.
Zakoczenie byo wic banalne, ale postanowiem piosenkarce
przedstawi spraw nieco inaczej i jeszcze co na tym ugra. Nie
byo atwo, Mokotw ju chcia ich dojeda, ledwie ich
powstrzymaem, oczywicie nie za darmo, wstawiem jej bajk.
I postawiem warunek: Legia nie zostanie upokorzona, ale pikarze
odwiedz mojego syna, oczywicie z jakimi fantami.
A piosenkarka C, piosenkarka wystpi przede mn z recitalem
dla jednego widza. I nawet nie bdzie musiaa piewa.
Jako e artystka lubia takie koncerty, oboje mielimy z tego duo
frajdy.
A druyna pikarska Legii, zgodnie z obietnic, zjawia si w sile
kilkunastu chopa w mojej pruszkowskiej restauracji La Cucaracha.
Gdyby widzia, jakie to byo przeycie dla mojego syna! Przywieli
mu koszulki klubowe, oczywicie podpisane, oraz piki. Co tu duo
gada to byo wielkie wydarzenie dla caego Pruszkowa! Do La
Cucarachy przyjechaa ekipa lokalnej telewizji i zrobia z tego spory
materia, ktry potem by wielokrotnie powtarzany.
Fot. Piotr Kowalczyk/ East News

Oczywicie, nikt nie musia wiedzie, jaki jest powd tej wizyty.
Byoby gupio, gdyby si okazao, e chopcy z L-k na piersi
zadzieraj z jednymi gangsterami, a potem prosz innych, eby
zaatwili problem. Jednak teraz, po latach, mona o tym opowiedzie.
Inna sprawa, e ludzie polskiego sportu nigdy nie ukrywali swych
zwizkw z gangsterami, a nawet si nimi chwalili. I nic si w tym
wzgldzie nie zmienio. Niech kto mi wyjani, dlaczego Sowik od
razu po wyjciu z wizienia pojawi si na trybunie dla VIP-
w Legii, niemal u boku szefw klubu? Kto go tam zaprosi i po co?
Niech mi te kto wyjani, dlaczego na mecze razem z druyn jedzi
czowiek, ktry nalea kiedy do mojej grupy i peni rol jednego
z moich ochroniarzy?
Niech mi kto wyjani, dlaczego na urodzinach znanego
komentatora sportowego, w otoczeniu gwiazd polskiego boksu
zawodowego, mona byo zobaczy Sowika? To, e Andrzejowi
imponuje towarzystwo znanych sportowcw i gwiazd telewizji,
wcale mnie nie dziwi, bo on zawsze aspirowa do wielkiego wiata.
Ale widocznie to dziaa w obie strony ludziom ze wiecznika
imponuj gangsterzy, wic lubi si sztafirowa przyjani z nimi.
Tak wanie funkcjonuje mafia przestpcy przenikaj do
rodowisk, z ktrych powinni by z automatu wykluczeni, i staj si
szanowanymi obywatelami. A po cichu dalej krc swoje lody.
Przykady symbiozy przestpczoci i sportu mog mnoy. Tylko po
co?
Dopki to si nie zmieni, zielone wiato dla mafii bdzie jeszcze
bardziej jaskrawe.
Gangsterska galeria wedug Masy

Adam J. Maolat
Czowiek do zada specjalnych w grupie Grafa. Wprawdzie
zajmowa si rnymi tematami, ale zasyn jako uwodziciel, ktry
dziki romansowi z pracownic kancelarii prawnej zdoby materiay
kompromitujce wiat polskiego biznesu, gromadzone przez pewnego
adwokata.

Andrzej Cz. Kikir


Zdecydowanie bohater nie z mojej bajki. Jeeli gangster jest zym
czowiekiem z definicji, to nie wiem, jak okreli Kikira.
Zwyrodnialec? Kiedy, wraz z S., dokona napadu rabunkowego na
dom starszego maestwa pod Warszaw. Gdy staruszkowie
postawili si, nie zamierzajc wyjawi, gdzie trzymaj kosztownoci,
Kikir i jego kompan zaczli ich przypala i polewa kwasem solnym.
Oczywicie wycignli interesujc ich informacj Za to kiedy my
wywielimy go do lasu (za wspprac z Dziadem), spieprza jak
oparzony, bo wiedzia doskonale, e z Pruszkowem nie ma artw.
Razem z nim zawinlimy wtedy Andrzeja P. Salaputa, ale temu nie
udao si uciec; dosta omot i za siebie, i za kumpla. Kikir ju nie
yje zgin w gangsterskich porachunkach, nawiasem mwic, z rk
dawnych podwadnych.

Andrzej G. Junior
Na pocztku lat 90. wsplnik Piotra K. Bandziorka. Przez
pewien czas rzdzili razem w rdmieciu (zanim dzielnic przej
Pruszkw). Pniej Junior rozpocz karier solisty utrzymujcego
dobre stosunki z mafi. W poowie lat 90. sprzymierzy si
z Jeremiaszem B. Baranin, reprezentujc jego interesy w kraju.
Z czasem jednak coraz bardziej dokucza i pruszkowskim,
i woomiskim, co skoczyo si dla niego tragicznie. Zastrzelono go
w przejciu podziemnym przy hotelu Marriott w Warszawie.

Andrzej H. Korek
Szef gangu mokotowskiego wywodzcy si ze starej gwardii
przestpczej. Cho teoretycznie stanowi konkurencj, grupa
pruszkowska utrzymywaa z nim poprawne relacje. Pruszkw
i Mokotw przewanie nie wchodziy sobie w drog. Jeeli mona
o kim powiedzie gangster z klas, to Korek zdecydowanie
zasuy na to miano. Oczywicie nie by wity, skrzywdzi te
potrafi. W 2012 roku trybuna w Strasburgu nakaza pastwu
polskiemu wypacenie Korkowi odszkodowania w wysokoci 5000
euro za naruszenie prawa H. do godnego traktowania za kratkami.

Andrzej K. Pershing
Jeden z najwaniejszych bossw Pruszkowa, cho nigdy nie
wszed w skad tak zwanego zarzdu. Stworzy struktur
konkurencyjn wobec starych pruszkowskich. Intelektualnie
przerasta ich o gow i najprawdopodobniej dlatego t gow
straci.

Andrzej L. Rygus
Wany czonek ekipy Janusza G. Grafa, cho tak naprawd
zasyn po swojej mierci. Wedug oficjalnej wersji powiesi si
w wizieniu we wrzeniu 2009 roku, bo chcia ratowa syna,
Maksymiliana. Jako wany wiadek w sprawie Grafa mg pogry
swojego byego szefa, ale pono dosta cynk, e jak zacznie sypa,
ucierpi jego rodzina. W tej sytuacji Rygus wybra dobro potomka
cierpicego na poraenie mzgowe. Mimo to nie brakuje
przekonanych, e powody mierci gangstera byy zupenie inne.

Andrzej T. Tychol
Pochodzi z do zamonej rodziny prywatnych przedsibiorcw
(w czasach PRL-u). Od pocztku zawodowej kariery blisko zwizany
z Wojciechem P. Kocha pikne kobiety, nie gardzi partnerkami
kolegw.

Andrzej Z. Sowik
Inteligentny. Umia wkrci si na pruszkowski szczyt, cho jego
przeszo drobnego zodziejaszka wcale tego nie uzasadniaa.

Artur B.
Pocztkowo niezy bokser, powizany z grup Barabasza. W latach
90. lata z Pruszkowem, ale wszystko, co zarobi, przepija. Alkohol
sta si rycho przyczyn jego mierci.

Bartek G. Bartolo
Specjalista od zawijania fur, jeden z najlepszych w Warszawie.
Pocztkowo solista, doskoczy do mojej ekipy razem ze swoimi
chopakami z Ochoty, przynoszc bardzo
duo pienidzy. Go wyjtkowo rozrywkowy, nawet jak na
gangsterskie standardy, ale w jego yciu byway rwnie momenty
bardzo dramatyczne. Po brutalnym porwaniu, z ktrego ledwie
uszed z yciem, postanowi wyj ze wiata przestpczego.

Bogdan D. Dreks
Dua klasa. Gangster z talentem biznesmena, wygadany,
inteligentny, a nawet oczytany, tyle e oddajcy si gwnie lekturze
pozycji fachowych, czyli na temat mafii. Budzi sympati i szacunek
miasta; na przykad taki Niko rozmawia z nim jak rwny z rwnym.
W Poznaniu nikt mu nie podskakiwa, bo Dreks by mocny,
a na ukadach z nim wychodzio si dobrze. Ze relacje po prostu si
nie opacay. W sumie szkoda, e czowiek z tak smykak do
biznesu postawi na przestpczo.

Cruyff
Karier przestpcz zaczyna w latach 80. jako czonek grupy
Ireneusza P. Barabasza. W Niemczech gwnie okrada sklepy. Po
powrocie do Polski krci si przy Pruszkowie, ale szybko zosta
wyproszony ze struktur, bo wielokrotnie wykazywa si
nielojalnoci wobec grupy. Przenis si do Szczecina, gdzie zgin
w wypadku samochodowym.

Czesaw B. Dzikus
Przedstawiciel starej gwardii, w latach 80. uwaany za jednego
z najwaniejszych pruszkowskich przestpcw. Jednak rola szefa go
przerosa nigdy nie wszed do zarzdu, a nawet zosta odsunity
przez byych kompanw na boczny tor. Zmar na raka, czyli mierci
jak na gangstera nietypow.

Czesaw K. Ceber
Chop jak db, niestety, o umyle nieco mniejszych rozmiarw.
Silny, ale prymitywny. Pocztkowo kolegowa si z nami, lecz
z biegiem czasu coraz bardziej podobao mu si u Dziada. Pewnie
marzyy mu si mafijne szczyty, cho bdmy szczerzy nie byy mu
pisane. Tak naprawd gdyby nie porwanie syna oraz mier
w zamachu bombowym w 1995 roku, posta Cebra nie przebiaby si
do mediw.

Dariusz B. Bysio
Moja prawa rka, czowiek od wszystkiego, i od zarabiania
pienidzy, i od podawania mi drinkw. Oddany mi jak mao kto. Aby
tego dowie, podczas alkoholowej imprezy chcia uci sobie palec.
Na szczcie te autodestrukcyjne plany pokrzyowaa moja ona.

Dariusz W.
Biznesmen powizany z Wojciechem P., prowadzcy liczne
interesy w USA. To on pomg grupie pruszkowskiej nawiza
kontakt z kolumbijskimi kartelami. Oficjalnie udziaowiec
Telekomunikacji Polskiej SA, sprowadza do Polski ze Stanw
Zjednoczonych centrale do obsugi numerw siedmiocyfrowych.

Henryk N. Dziad
Dowdca grupy z Zbek, przez media uwaany za szefa mafii
woomiskiej. Wielu dziennikarzy uwierzyo, e by
niewinnym starszym panem, zakochanym w gobiach.
Prawda wygldaa jednak zupenie inaczej zwyczajny wozak,
ktry wietnie przyswoi sobie miejskie cwaniactwo, sta si
bandyt.

Ireneusz J. Gruby Irek


Jedna z najwaniejszych postaci grupy dzkiej. Pruszkowscy
lubili go i akceptowali jako szefa podziemia kryminalnego miasta
wkniarek (pomoglimy mu nawet w starciu z ludmi Nikosia).
Gruby Irek by obdarzony takim ciosem, e pewnie wygraby
w starciu z niedwiedziem. Poza tym mia wszelkie cechy
przywdcze, dziki ktrym trzyma swoj struktur za mord. Typowy
samiec alfa, ktry nie znosi sprzeciwu, a choby i drobnego
powtpiewania w suszno wasnych decyzji. Jego ludzie po prostu
bali si go i z tego strachu zorganizowali zamach. Udany. Irek nie
porzdzi dugo.

Ireneusz P. Barabasz
Legenda Pruszkowa. Przez pewien czas sta na czele
pruszkowskiego podziemia kryminalnego. Media, nieco na
wyrost, okrzykny go pierwszym ojcem chrzestnym polskiej mafii.
W grupie wykonywa do proste zadania, wymagajce siy fizycznej
i determinacji. Zdarzao mu si myli adresy i poniewiera nie tych,
co trzeba. Zgin w wypadku samochodowym.

Jacek D. Dreszcz
Stary recydywista. Mia kopot z dostosowaniem si do nowych
czasw, w ktrych nie mona byo bezkarnie wydubywa ludziom
oczu i skrca im karkw. Wielki autorytet w stoecznym pwiatku
kryminalnym przeomu lat 80. i 90. Zgin z rk wasnego syna
Cezarego (ktry te zgin z rk gangsterw).

Janusz G. Graf
Nie zapowiada si na wanego bossa, ale, jak wida, mia due
ambicje. Krci si midzy Pruszkowem a Woominem, a w kocu
stworzy wasn ekip. Imponoway mu szerokie koneksje w wielkim
wiecie biznesowym; podejrzewam, e widzia si w roli szefa
jakiej wielkiej korporacji. Ju zawsze bdzie si kojarzy
z zabjstwem maklera giedowego Piotra Gowali.

Janusz P. Jacio
Nie myli z Januszem P. Parasolem. Prehistoria przestpczoci
na oliborzu. To u niego terminowa przyszy boss gangu w tej
dzielnicy, Stefan K. Ksidz. Jacio by wielkim autorytetem dla
modego pokolenia przestpcw, take dla Rafaa S. Szkatuy. Ale
kiedy stary gangster zacz donosi na swoich kompanw, zosta
zastrzelony. Stao si to w jego domu w okolicy Pomiechwka.

Janusz P. Parasol
Jeden z liderw Pruszkowa, wywodzcy si z PRL-owskiej
recydywy. Prymityw, troglodyta i sadysta, ktrego kobiety omijay
szerokim ukiem. Mj zapieky wrg.

Jeremiasz B. Baranina
Taki sam peerelowski urka jak pruszkowscy starzy, tyle e
z Galicji. By moe to krakowski sznyt sprawi, e media dostrzegy
w nim kulturalnego, wytwornego gangstera, ktrym wcale nie by.
Ani specjalnie obyty, ani przesadnie wszechmocny, jako boss
wykreowa si na kogo w rodzaju Jamesa Bonda kryminalnego
podziemia, rozdajcego karty w mafii i niezbdnego dla sub
specjalnych. No i oczywicie na uwodziciela piknych modych
kobiet, w czym pomg mu osobliwy zwizek z Halin G. Ink. Tak
naprawd w czasach rozkwitu Pruszkowa siedzia cicho, a pniej
wyjecha do Wiednia, gdzie zacz krci lody na wiksz skal.
Szczytem jego moliwoci okazao si odpalenie ministra sportu
Jacka Dbskiego; nie dowiemy si raczej, na czym polega konflikt
midzy nimi. Ale jak nie wiadomo, o co chodzi

Jerzy W. aba
Twardy na miecie, potulny (przewanie, cho z wyjtkami)
pantoflarz w domu. Przez lata zaopatrywa kraj w narkotyki.

Karol S.
Czowiek, ktry posa w zawiaty Mariana K., Ludwika A.
i trzech ich onierzy. Przez duszy czas nalea do grupy
woomiskiej, ale podobao mu si to z kadym dniem mniej. Uwaa,
e Maniek i Lutek eruj na jego cikiej pracy, i nie zamierza
oddawa im dziaki, jakiej oczekiwali. By charakternym facetem, dla
ktrego czarne byo czarne, a biae biae. Gdy uzna, e biay jest
on, a jego szefowie stoj po ciemnej stronie mocy, zacz planowa
zamach. W ten sposb przeszed do historii jako autor najsynniejszej
egzekucji w dziejach polskiej mafii.
Krzysztof K. Hiszpan
Specjalista od fizycznej ochrony Wieka N. Wariata (uczszcza
nawet na kursy dla ochroniarzy). Wprawdzie nalea do ekipy braci
z Zbek, ale czsto dziaa w pojedynk. Mia wielkie aspiracje
finansowe. Liczy, e uda mu si sta jednym z baronw
narkotykowych na warszawskiej Pradze. Skoczy z gow w talerzu
z barszczem, zastrzelony przez kilera w jednej z restauracji w tej
czci miasta.

Krzysztof K. Nastek
Bandzior od najmodszych lat, wychowany na warszawskiej Woli,
a konkretnie na patologicznym Gibalaku (okolice ulicy Gibalskiego,
niedaleko Cmentarza ydowskiego). Razem ze Sawomirem S.
Krakowiakiem trzyma dla Pruszkowa rdmiecie. Na jego ycie
nastawao wielu, cho nie zawsze chodzio o porachunki na tle
finansowym (czasami o kobiety). Do miejskiej legendy przeszed
zamach na Nastka, przeprowadzony pod jednym ze stoecznych
salonw gier gangster przey wwczas ostrza z bliskiej
odlegoci (kiler strzela z zawilgoconej amunicji). Nie umkn
jednak przeznaczeniu i wreszcie zosta zabity.

Leszek D. Waka (brat Malizny)


Zupenie niepodobny do brata, skonny do rozwiza pokojowych,
cho nie przesadzajmy, wity na pewno nie by. Jeden
z najinteligentniejszych starych, mafioso-dentelmen. W latach 80.
uzaleni tysice Polakw od amfetaminy.

Ludwik A. Lutek
Drugi, obok Mariana K., szef Woomina. Obaj mieli w grupie tak
sam pozycj, byli rwnoprawnymi partnerami, tyle e Stary Klepak,
z zadatkami na despot i uzurpatora, lubi pokazywa, e to on rzdzi.
Kiedy w gr wchodziy rozwizania nie siowe, ale ekonomiczne,
palm pierwszestwa przejmowa Lutek, zdecydowanie bardziej
inteligentny od Maka i z szerszymi horyzontami (cho bez przesady).
Wyzion ducha, podobnie jak jego kompan, w Gamie.

Marcin B. Bryndziak
Szef jednej z bojwek Pruszkowa, przez duszy czas mj
ochroniarz. Przez moment silnie zwizany z Rympakiem. Czowiek,
ktrego najlepiej byo omija z daleka. Mwiono o nim, e gdy inni
przestawali bi, on si dopiero rozkrca.

Marek Cz. Rympaek


Brutalny innowator. Dokona skoku tysiclecia na konwj
z pienidzmi dla ZOZ-u. Autor wielu zodziejskich patentw. Bali si
go nawet starzy.

Marek D. Dorian
Naprawd nazywa si inaczej, ale z rozmaitych wzgldw
uznaem, e w tej ksice bdzie figurowa pod zmienion
tosamoci. Legenda pwiatka warszawskiej Pragi, kierowca
Andrzeja K. Pershinga i jego bliski wsppracownik. Ciko ranny
w zamachu na swojego szefa; kilerzy pomylili obu mczyzn.

Marek F. Western
Wystarczy spojrze na jego zdjcie i wszystko robi si jasne: to
jeden z tych, ktrzy udaj kogo, kim nie s. Ubrany w kowbojski
kapelusz i skrzan kamizelk z frdzlami, stara si upodabnia do
bohaterw kowbojskich filmw, cho nie wiem, do czego byo mu to
potrzebne. Ostatecznie na Indian nie polowa, bo o tych
w Wielkopolsce raczej trudno Pragn uchodzi za mocnego
i wpywowego bossa, ale moim zdaniem stanowi co najwyej
karykatur szefa grupy przestpczej. Tacy jak on krluj dzi
w Internecie, wygraajc i pomstujc na innych, robic z siebie
twardzieli. Pod warunkiem e nie musz ujawnia tosamoci.

Marek M. Gruby Marek


Legenda nielegalnego hazardu czasw Polski Ludowej. Podobno
hazard sta si jego konikiem po tym, jak wygra motocykl
w kocielnej loterii. Razem z Pershingiem zorganizowa poktne
kasyno w sopockim Grandzie. Zmar w 2014 roku.

Marek M. Oczko
Szef szczeciskiego podziemia kryminalnego. Pocztkowo
rezydent Pruszkowa na Pomorzu Zachodnim, z czasem si
usamodzielni (oczywicie za zgod dotychczasowych
mocodawcw). Pozostawa w szczeglnie dobrych relacjach
z Andrzejem Z. Sowikiem (podobnie jak tamten przybra nazwisko
ony). Prawdziwy charakterny twardziel. Gdy wielu pytao, skd
wzi si pseudonim, przewanie padaa odpowied: Bo ma
parchawe oko. Dlaczego? Tego nie wiedzia nikt.

Marek N. Marek z Marek


Uwaany za jednego z najgroniejszych mazowieckich gangsterw
po rozbiciu grupy pruszkowskiej. Pocztkowo zwizany
z Woominem, prbowa nastpnie podporzdkowa sobie ekipy
z przedmie stolicy. Przypisywano mu zamach bombowy w jednym
z pubw w Nowym Dworze Mazowieckim, w ktrym zginy cztery
osoby. W 2014 roku zosta zatrzymany na Mazurach.

Marian Kozina vel Ricardo Fanchini


lski wataka, ktry wielk karier zrobi za granic. Zwiza si
z rosyjsk mafi, ktr reprezentowa w rozmaitych biznesach,
porozrzucanych po wiecie. Obecnie przebywa w amerykaskim
wizieniu i prawdopodobnie sypie kompanw. Uwaa si go za
najsynniejszego gangstera o polskich korzeniach.
Marian K. Maniek vel Stary Klepak
Jeden z najwaniejszych bossw polskiej mafii. Razem
z Ludwikiem A. Lutkiem rzdzili grup woomisk. Obdarzony
gangstersk charyzm wywiera przemony wpyw na otoczenie.
Bywa porywczy, ale mona si byo z nim dogada nawet w trudnych
sprawach. Nie mona tego powiedzie o jego synu Jacku K., ktry
przej po nim sched. Maniek hartowa charakter jak wikszo
starych w peerelowskich wizieniach. Nalea do grypsujcych,
naraonych na szykany suby wiziennej. Do legendy przesza
historia, jak to grypsujcych winiw pierwszego dnia odsiadki
wrzucano kolejno do furgonetki, ktra powoli krya po dziedzicu
zakadu karnego; po kilku rundach z paki wypada skatowany
delikwent. Na tak przejadk klawisze zaprosili take Maka. Po
kilku kkach pojazd czule zwany kurwowozem zatrzyma si,
a ze rodka spokojnie wyszed osadzony. Przyszy boss grupy
woomiskiej by obdarzony wielk si, umia si bi, wic poradzi
sobie z oprawcami. Podobno odwetu nie byo. Maka zastrzelono
w warszawskiej restauracji Gama.

Mariusz B. Mario
Jeden z liderw gangsterskiego oliborza. Na pocztku
terminowa u Ksidza, pniej podway kompetencje szefa i zosta
jednym z puczystw. Pracujca wwczas w wydziale ledczym
oliborskiej komendy policji modsza inspektor Grayna Biskupska
wspominaa, e Mario potrafi dzwoni do niej z grobami. A e by
niebezpieczny, policjantce przydzielono ochron.

Mariusz . Oskar
Tak naprawd kojarzy si go wycznie z egzekucj w restauracji
Gama w marcu 1999 roku. Zosta zastrzelony podczas spotkania
z bossami z Woomina: Marianem K. Makiem i Ludwikiem A.
Lutkiem. A mia zaledwie 26 lat i wrono mu wielk karier
w wiecie przestpczym.

Mirosaw D. Malizna
Swoj gangstersk karier zaczyna jako takswkarz, wocy
zodziei na akcje. Potem sta si penoprawnym przestpc.
Na pewnym etapie odbio mu i zacz si uwaa za szefa grupy. Sta
si wwczas naprawd niebezpieczny.

Nikodem S. Niko
Legenda gdaskiego pwiatka kryminalnego. Skcony ze
starymi (a mj przyjaciel), ponis mier w jednej z gdyskich
agencji towarzyskich. Megaloman, cho z klas. Mia wielkie parcie
na ekran, co zreszt zaowocowao jego wystpem w filmie Sztos.

Pawe M. Maolat
Jeden z wielu gangsterw o tym pseudonimie, ten najbardziej
znany. Kolejny wychowanek wolskiej patologii, czowiek niezwykle
brutalny. Fama gosia, e zasztyletowa nad Wis dwch ludzi,
ktrych ciaa ukry tak skutecznie, e nigdy nie zostay odnalezione.
Pocztkowo lata z Jackiem D. Dreszczem i jego rodzin,
a nastpnie u Pershinga zosta kierowc Andrzeja K. oraz jego
praw rk. Cigno go do biznesu i polityki; widziany by na
synnym pikniku SLD na strzelnicy w Rembertowie.

Piotr K. Bandziorek
Prawa rka woomiskich bossw: Mariana K. Maka oraz
Ludwika A. Lutka. Niezwykle barwna posta w warszawskim
pwiatku. Nalea do ekipy, ktra pod koniec lat 80. pacyfikowaa
stoeczne dyskoteki. Silny i chtny do bitki. Jego grupa cigaa
haracze midzy innymi na Woli, oliborzu, a nawet na Pradze. Przez
pewien czas ukrywa si w Niemczech.
Piotr W. acuch
Pocztkowo jeden z najbliszych wsppracownikw
oliborskiego bossa Stefana K. Ksidza. Z czasem wrg
swojego mentora i prowodyr rozamu w grupie oliborskiej. Swoj
ekip kierowa siln rk, co zreszt na oliborzu byo tradycj.

Rafa Ch. Czarny


Jeden z najbliszych wsppracownikw szczeciskiego bossa
Marka M. Oczka. Odpowiedzialny midzy innymi za dystrybucj
narkotykw na Pomorzu Zachodnim. Pozbawiony wsparcia ze strony
byego bossa (gdy policja zacza rozbija struktur), zacz
zeznawa na niego, przyczyniajc si do aresztowania i skazania
Oczka.

Robert B. Bedzio
Jeden z najbliszych wsppracownikw Pershinga, jego
ochroniarz. To on poinformowa mnie o mierci Andrzeja K.
W 2014 roku zosta zatrzymany przez CB pod zarzutem kierowania
odradzajcym si gangiem oarowskim. Grupa ta miaa zajmowa si
handlem amfetamin.

Robert B. Pako
Jeden z najlepszych ochroniarzy Masy i Kiebasy. Do wiata
przestpczego wprowadzi go Marek Cz. Rympaek,
z ktrym na pocztku lat 90. Pako sta na bramce jednej
z warszawskich dyskotek. Po godzinach obaj obrabiali mieszkania.
Pako, byy zapanik, budzi respekt swoim wygldem. Gdy zabiera
si do rkoczynw, respekt ten siga zenitu. Zwaszcza e zabiera
si do nich z ogromn ochot i profesjonalizmem.

Robert F. Franek
Opodatkowa wszystkie lokale z automatami do gry w Polsce.
wietny meneder. Zarabia dla mnie wielkie pienidze. Naprawd
bystry chopak.

Roman Z. Zachar
Typowy pruszkowski bandzior, dobry wojownik, charakterniak.
Zasyn tym, e podczas pojedynku na pici w Midzyzdrojach
zabi ratownika. Nie zrobi tego celowo, co uwzgldni sd, skazujc
Zachara jedynie na ptora roku wizienia. Przez wiele lat sta na
dyskotekowych bramkach, obecnie wiedzie spokojne ycie
glazurnika.

Ryszard B.
Odsiaduje wyrok za zabjstwo Pershinga. Dziki zbrodni
popenionej w grudniu 1998 roku sta si jednym z najgoniejszych
zabjcw polskiej mafii, cho sam nigdy si nie przyzna do tego
czynu. Przez pewien czas prbowano mu take przypisa zabjstwo
szefa policji Marka Papay. Popierany przez Mirosawa M.
Malizn, ten byy czowiek od wszystkiego Nikosia zrobi
zawrotn karier w pruszkowskich strukturach. Wprowadzi do
Pruszkowa niewielk, ale brutaln ekip zapanikw z Pomorza.
Zanim zosta gangsterem, realizowa si w biznesie, gwnie
samochodowym.

Ryszard P. Krzy
Najbliszy mi czowiek z zarzdu Pruszkowa. Przez pewien czas
si przyjanilimy, ale szybko zrozumiaem, e zaley mu tylko na
pienidzach, ktre potrafiem zarabia. W rzeczywistoci by rwnie
wredny, jak wikszo jego kompanw.

Ryszard Sz. Kajtek


Dusza czowiek, bardzo pomocny i wspczujcy. Jeli z biegiem
lat utraci te dobre cechy, to tylko dlatego, e zepsuli go kompani
z Pruszkowa. Nie jego jednego, rzecz jasna. Przyjani si ze
wsplnikiem synnego wataki z lat 50. Jerzego Paramonowa.

Sawomir K. Chiczyk
Czonek grupy Dariusza B. Bysia. Zajmowa si przewanie
rozstrzygniciami siowymi, ale zdarzao mu si gdy kompani nie
widzieli odpuci dunikowi kar fizyczn. Zatrzymany w Sopocie
w 1994 roku, wraz z innymi tuzami Pruszkowa.

Sawomir S. Krakowiak
Wsplnik Nastka. Zajmowa si rwnoczenie biznesem
i gangsterk. Uwaany przez niektrych za szefa gangu
rdmiejskiego. Pogry go midzy innymi wiadek koronny
Piotr K., pseudonim Broda. Ten sam, ktrego zeznania posay za
kraty nieyjcego ju policjanta Sawomira Opal.

Stanisaw K. Belfegor
Przez media okrelany mianem kasjera polskiej mafii.
Niesusznie, cho faktycznie mia talent do robienia pienidzy. Wraz
z brami D. Leszkiem i Mirosawem zajmowa si handlem
kokain. Take z nimi zaoy hurtowni, ktra staa si miejscem
spotka polskiej elity przestpczej.

Stanisaw M.
Biznesmen z Pomorza, luno zwizany z grup pruszkowsk, ale
nie gangster. W latach 90. czowiek niezwykle ustosunkowany
w krgach lokalnej wadzy. Jego nazwisko otwierao przed nami
wiele drzwi. W latach 90. waciciel luksusowego hotelu nad
Batykiem, a take wspaniaej rezydencji przy berliskim Kudammie
oraz zamku w Badenii-Wirtembergii. Waciciel najwikszego
kasyna w Gdyni.
Wiesaw N. Wariat (brat Henryka)
Niewykluczone, e to on by prawdziwym szefem grupy
zbkowskiej. Osobowo absolutnie zgodna z ksywk. Zgin
tragicznie. Jak wielu.

Wojciech B. Budzik
Przedstawiciel starej pruszkowskiej recydywy. Prosty chopak,
moe nawet przesadnie prosty. Bliski kompan czonkw mafijnego
zarzdu, sam jednak nigdy nie wspi si na szczyt. Uczestnik
synnych wydarze w hotelu George w lipcu 1990 roku.

Wojciech K. Kiebacha
Mj przyjaciel z czasw powstawania grupy pruszkowskiej,
potem zwizany z jej wrogami. Zosta zastrzelony pod sklepem
spoywczym w Pruszkowie, ale media pisay, e by to sklep misny.
eby pasowao do Kiebachy.

Wojciech P.
Warszawski biznesmen. Amator luksusu i piknych kobiet,
organizator wyborw Miss Polski. Nie by czonkiem grupy
pruszkowskiej, ale intensywnie si przy niej krci, sprawiajc
wraenie czowieka doklepanego z miastem.

Zbigniew K. Ali
Weteran PRL-owskich zakadw karnych. Uwaany za jednego
z pierwszych szefw grupy pruszkowskiej. Sw wiodc pozycj
utraci po bjce z Januszem P. Parasolem (w efekcie starcia na
czele grupy stan ten drugi). Pniej przez lata Ali dziaa
z dobrym rezultatem na wasny rachunek, trudnic si midzy
innymi lichw.
Zbigniew . Hemla
Jeden z gangsterw, ktrzy swoj karier zaczynali na wystpach
gocinnych w Hamburgu jako sklepowi zodzieje. By w tym dobry,
wic zgromadzi wystarczajce fundusze do otwarcia ju w Polsce
warsztatu tapicerskiego, ktry to interes dziaa po dzi dzie, a jego
waciciel nie ma nic wsplnego z przestpczoci. Cho wypisa si
z grupy pruszkowskiej, pozosta lubiany przez jej czonkw.

Zbigniew M. Carrington
Jeden z tych, ktrzy dorobili si na przemycie. Przylgno do niego
okrelenie krl spirytusu. Gdyby robi przestpcz karier
w Pruszkowie, nie zaszedby tak daleko, ale na pograniczu polsko-
niemieckim konkurencja bya niewielka. Zosta bossem. Prowadzi
nieustajc krwaw wojn z Jackiem B. Lelkiem, miejscowym
rywalem; Pruszkw po cichu wspiera obu, czekajc, ktry
wykrwawi si szybciej. Silniejszy okaza si Lelek.

Zbigniew N.
Krl spirytusu, importer marki Royal do Polski, gwny aktor tzw.
Schnapsgate. Swoje imperium tworzy w Hamburgu, w latach 80.
Jego bliskim wsppracownikiem by w tamtym czasie Fanchini.
Zbigniew N. do nieba uda si 1 listopada 1991 roku, bezporednio
swoim ferrari testarossa, pod ktrym jego byy wsplnik podoy
bomb.

Zbigniew T. Pastor
Drugi po Oczku mocny czowiek Szczecina. Gdy dochodzio do
nieporozumie pomidzy Pruszkowem i Szczecinem, Pastor nalea
do tych, z ktrymi mona byo mediowa (cho ze starymi nie chcia
gada). Kilka lat spdzi w niemieckich wizieniach, w Polsce
w 2012 roku dosta zaledwie 3,5 roku ograniczenia wolnoci. Sd
uzna, e Pastor si zmieni i w chwili wydawania wyroku nie by ju
takim samym bandyt jak jeszcze kilkanacie lat wczeniej.

Zbigniew W. Zbynek
Bardzo malownicza posta wrd pruszkowskich. Brutal.
Wychowany na bazarze, ale obdarzony pewn kultur osobist.
Na szersze wody wypyn, gdy ja ju zdobyem wysok pozycj
w przestpczej hierarchii. Zadbany (wosy obowizkowo na el),
zawsze chtny do zabawy (wpuszczaem go do Planety jako jedynego
gangstera z Pruszkowa), ze smykak do biznesu; upodoba sobie
zwaszcza solaria i wypoyczalnie kaset wideo. W wolnych chwilach
lata na dyskoteki z byym karatek, niejakim Lewisem. Z luboci
wszczyna tam burdy i masakrowa przeciwnikw. Lubi bro paln
i chtnie z niej korzysta. Niektrzy odczuli to na wasnej skrze.
Take ci poznani na dyskotekach

Zdzisaw S. Sajmon
Jeden z najwaniejszych bossw lskiego podziemia
kryminalnego. Przez pewien czas wsppracowa z Pruszkowem, ale
wsppraca ta zakoczya si konfliktem. Zastrzelono go w 1999 roku
pod jego wasn knajp Zielone Oczko w Bdzinie. Wiele wskazuje
na to, e kilerw wysa Ryszard B. Tradycje gangsterskie Sajmona
kontynuowa jego syn, zwany Modym Sajmonem.

Zygmunt R., ochrzczony przez media ksywk Bolo,

przez nas nazywany Zigim bd Kabanem


Perfidny intrygant, przebiegy, a przy okazji maniak seksualny.
Damsko-mskie zabawy najbardziej smakoway mu w trakcie
Dziennika telewizyjnego. Midzy 19.30 a 20.00 nie wolno byo go
niepokoi.
Spis treci
OD AUTORA. Artur Grski
OD NARRATORA. Jarosaw Sokoowski Masa
ROZDZIA 1. Jak wskoczy na kapitana?
ROZDZIA 2. Krl, king, pan
ROZDZIA 3. Arsena w trzech beczkach
ROZDZIA 4. Ksidz idzie do nieba (albo do pieka)
ROZDZIA 5. Schabowe pod cel
ROZDZIA 6. atwy tekst, trudny do zrozumienia
ROZDZIA 7. Dlaczego nie ukradem? Bo miaem gest!
ROZDZIA 8. Ricky, onierz Nikosia
ROZDZIA 9. Rozgoryczenie w grupie Grafa
ROZDZIA 10. Poraka na Hoej
ROZDZIA 11. Podr z agentem
ROZDZIA 12. Pojedynek na szosie
ROZDZIA 13. Obalanie konia
ROZDZIA 14. Wiara na kilogramy
ROZDZIA 15. Rozterki samotnych wilkw
ROZDZIA 16. Karki taczce na weselu
ROZDZIA 17. Fury, konserwy i laski bez przerwy
ROZDZIA 18. Depresja gangstera
Epilog
Gangsterska galeria wedug Masy
Spis treci
OD AUTORA. Artur Grski 4
OD NARRATORA. Jarosaw Sokoowski Masa 7
ROZDZIA 1. Jak wskoczy na kapitana? 10
ROZDZIA 2. Krl, king, pan 22
ROZDZIA 3. Arsena w trzech beczkach 35
ROZDZIA 4. Ksidz idzie do nieba (albo do
45
pieka)
ROZDZIA 5. Schabowe pod cel 57
ROZDZIA 6. atwy tekst, trudny do zrozumienia 69
ROZDZIA 7. Dlaczego nie ukradem? Bo miaem
77
gest!
ROZDZIA 8. Ricky, onierz Nikosia 83
ROZDZIA 9. Rozgoryczenie w grupie Grafa 92
ROZDZIA 10. Poraka na Hoej 105
ROZDZIA 11. Podr z agentem 110
ROZDZIA 12. Pojedynek na szosie 118
ROZDZIA 13. Obalanie konia 127
ROZDZIA 14. Wiara na kilogramy 134
ROZDZIA 15. Rozterki samotnych wilkw 141
ROZDZIA 16. Karki taczce na weselu 151
ROZDZIA 17. Fury, konserwy i laski bez przerwy 161
ROZDZIA 18. Depresja gangstera 172
Epilog 183
Gangsterska galeria wedug Masy 187

You might also like