FILOZOFIA KRASISKIEGO. Odczyt publiczny, wygoszony w Krakowie 11 marca 1907 roku.
Zygmunt Krasiski jest najgbszym z umysw filozoficznych,
ktre Polska wydaa Omielibym si z tego powodu twierdzi, e w tym cyklu odczytw o pogldach filozoficznych naszych wie szczw na mnie spado zadanie najtrudniejsze. Nie bdc w sta nie da caoksztatu filozofii Krasiskiego w ramach jednego wykadu, postaram si owietli tutaj jeden tylko okres w rozwoju myli wieszcza, ten, ktry ju by raz przedstawiony w gbokiem i pi knem studyum wnuka poeLy, hr. Adama Krasiskiego, streszczj- cem komentarz do wydanej po raz pierwszy w Bibliotece W ar szawskiej z r. 1903 czci pierwszej T r a k t a t u o T r j c y w B o g u i o t r j c y w c z o w i e k u . Okres ten (18391841) stanowi w yciu Krasiskiego wyyn, z ktrej pada blask na ca jego nastpn twrczo. W owym to czasie (1839) pozna on Ciesz kowskiego i z nim si zbliy. Std si utaro u nas mniemanie o wpywie Cieszkowskiego na jogo ycie i twrczo. Potwierdzaj to entuzyastyczne jego sowa w licie do Jaroszyskiego o filozofii, zawartej w Prolegomenach. : Stanowisko Flegla jest ju zbite filozoficznie, zwycione, a zwycione przez naszego ziomka Ciesz kowskiego. Streszczajc za pogld Cieszkowskiego, wedug ktrego staroytno, stanowica w dziejach ludzkoci tez, i cbrzeciastwo, bdce jej antytez, miay si zla w przyszej a blizkiej syntezie.
si w lutym i marcu r. b. szereg odczytw publicznych o filozofii Mickiewicza, Sowackiego i Krasiskiego. Filozofia Krasiskiego. 47
Krasiski te trzy stopnie dyalektycznej wiedzy wiza z trzema
wiedzami ducha, t. j. z czuciem, myl i wol i trzeci epok okreli, jako epok woli, t. j. czynu, t. j. wszechpotgi i tej peni ycia, ktr okrelamy pojcie nasze o trzeciej osobie w Trjcy Boej. Bdzie to wic epok Ducha absolutnego. Ale czy te sowa poety oznaczaj, e uleg on zupenie wpy wowi Cieszkowskiego, e przyj jego nauk o trzech epokach i e przeto wszystko, co odtd tworzy, miao by odbiciem filozo ficznych pogldw Cieszkowskiego oraz Hegla, z ktrego Cieszkow ski powsta? Nie. Krasiski, obdarzony umysem badawczym, roz legym i syntetycznym, mia od modzieczych at uwag zwrcon ku zagadnieniom ducha. Sowa Cieszkowskiego nie byy pierwszem nasieniem filozofii, rzuconem w dusz jego, pracowali tam przed nim inni siewcy, nie moga wic nauka Cieszkowskiego pochon cakowicie poety i w umyle musiaa dokona si synteza jaka midzy Cieszkowskim, a pogldami, ktre si w nim ju wyro biy czy wyrabiay pod wpywem czyta i rozmyla. Przytem midzy Krasiskim a Cieszkowskim zachodzia znamienna rnica we wzajemnem ustosunkowaniu tych dwch bardzo wanych ska dnikw ich osoby duchowej, jakimi byy badawczo myli i uczu cie religijne. W istocie filozofii Cieszkowskiego tkwia dno do zlania patriotycznego racyonalizmu z religijnoci chrzecijask. Tylko ta religijno bya u niego czem pochodnem raczej, ni bez- poredniem, owocem wychowania, otoczenia, przyzwyczaje, nie za wylewem duszy, sowem sabsze miaa ona pod sob podstawy, ni jego zapa filozoficzny. Dlatego to syntetyczne prby Cieszkow skiego takie robi wraenie, jak gdyby ich rdem bya jaka nie miao myli, przejtej do gbi Heglem, lecz zarazem niezdolnej wyzwoli si z tych powijakw pobonoci, ktremi j od dziecistwa okrcano; dlatego te, streszczajc si w naciganiu religii do filo zofii Hegla, s one obnieniem religii przez racyonalistyczn sucho tej filozofii i zarazem obnieniem takiego Hegla, ktrego system bez tej domieszki, ktr tam woy Cieszkowski, miaby przynaj mniej pozr miaego ujcia wszechwiata. Tymczasem u Krasi skiego wzajemny stosunek popdu religijnego i filozoficznej badaw- czoci by odmienny. Na pierwszy plan wystpowa pierwiastek religii; bya ona miaym lotem myli do Boga, wybuchem indywi dualnoci potnej, duchem Mickiewicza przepojonej, bo, jak Mickie wicz, czujcej, e o wielkoci czowieka stanowi sia jego spjni z Bogjein. Wic zuchwale pi si Krasiski w gr, wiadomy bdc tego, e religia jest drog do najwyszych wyyn duehowych i dziki temu nie religi naciga on do filozofii, ale, przeciwnie, w filozofii szuka pomocy do gbszego ugruntowania religii. Potga religijnego pdu cigna go nie ku Cieszkowskiemu lub Heglowi, lecz w inn stron, tam, gdzie Heglowi wypowiedzia wojn w imi idei Boga ywego myliciel wielki a poetyczny Schelling, czciciel sztuki, jako najwyszego objawu ducha. Przejty 48 M, Zdziechowski,
duchowem piknem czowieku w chwilach tych najczstszych sku
pie i natchnie, ktre, wyrazu szukajc w twrczoci artystycznej, porywaj nas z ciasnoty indywidualnego istnienia ku wiekuistym rdom bytu, umia Scheliing odczu, e doskonao, e sia tego pikna, zaley od sity, z jak objawi si w duszy wiadomo obecnoci w niej obrazu i podobiestwa boego. T wiadomo zabijaa filozofia Hegla. Wprawdzie dziaalno swoj rozpocz Scheliing jako wy znawca panteizmu, ktry, pync ze znamionujcego plemi aryjskie upojenia natur, roztopi j w osobie czowieka, jako jej najpi kniejszego wykwitu. Ale ockn si, usyszawszy ostatnie sowo panteizmu w ustach Hegla, gdy ten przedstawi wszechwiat, jako rozwj idei absolutnej, dochodzcej w czowieku do najwyszego kresu swojego, t. j. do uwiadomienia si. A zatem w czowieku przez czowieka Bg dowiadywa si, e jest Bogiem; bez czowieka by on niczem; czowiek stawa na jego miejscu. Ale nie do tego. Nawet pozostawiajc czowieka-boga, jako kres wszechwiatowego rozwoju, na stronie, a biorc Boga, jakim, wedug pojcia Hegla, jest on w istocie swojej, t. j, jako ide absolutn1 czyli logiczn abstrakcy, nie mona byo unikn wniosku, e z tej logiczne! abstrakcyi wszystko we wszeehwiecie z logiczn koniecznoci wy nika a w takim razie dla wolnoci, streszczajcej istot godnoci czowieka, nie byo ju miejsca na wiecie. Te nihilistyczne i materyalislyczne konsekwencye, z nauki He gla pynce, Scheliing dostrzeg i postanowi uratowa tak wolno czowieka, jak istnienie, a zatem i wolno, Boga. Chcia on myl ludzk napowrt zwrci do Boga, zgi j przed nim i zmusi do uznania, e sia jej zawisa od blasku spoczywajcej nad ni myli boej, czyli innemi sowy, e wielkim jest czowiek nie przez to, e si myli dochodzi do idei Boga i e t ide podobao mu si uzna za objaw obudzenia si Boga, drzemicego przedtem na nizkieh szczeblach rozwoju natury ale przez to jest wielkim, e od Boga pochodzi, e nosi w sobie obraz swego stwrcy i e siy swej wolnej woli moe wznie si a do jednoci z Nim. Ale, aby przewiadczenie takie wpoi w dusz ludzk, nale ao wprzdy pokona najwiksz trudno, jaka istnieje w dzie dzinie myli, t. j. pogodzi ze sob owe dwie idee: Boga i wol noci wykaza, e wszechmocny i wszechwiedzcy Bg, ktry jest wol absolutn, nie staje wpoprzek wolnej woli czowieka. To za znowu wymagao rozwikania innej zagadki, drczcej ludzko od chwili, gdy myle pocza; chcc bowiem mwi o w o l n o c i Boga i czowieka a istot wolnoci jest mono czynienia wy boru midzy dobrem a zem trzeba byo wyjani, skd ze powstao, skoro wszystko od Boga pochodzi, a w Bogu ono moli- wera nie jest. Wyjani to Scheliing w T r a k t a c i e o w o l n o c i (1809). W kadej istocie naucza on naley rozrnia midzy tern, Filozofia Krasiskiego. 49
czera ona jest, a tern, skd powstaa, midzy istnieniem, a podstaw,
czy pierwiastkiem, z ktrego to istnienie si rozwino ( E x i s t e n z i G r u n d v o n E x i s t e n z ) . Zasad t stosowa on do Boga i pod staw wasnego istnienia, ktr Bg w sobie nosi, okreli mia nem n a t u r y w B o g u ( N a t u r i n Gott). Stosunek natury w Bogu do Boga tumaczy jako stosunek midzy w ol, ktra chce si sta rozumem, a rozumem. Fonie wa za rozum Boy obja wia si w dziaaniu, jako mio, wic mona te powiedzie, e s w Bogn dwie wole: lepa wola nieuwiadomionego pierwiastku ( Wi l l e d e s G r u n d e s ) i wolna a wiadoma wola mioci ( W i l i e d e r Li e b e ) . Z natury w Bogu, t. j. z tego, co w Bogu nie jest Bogiem, pochodz rzeczy wszystkie, pochodz za przez Logos, przez Sowo Boe, przez ktre wszystko si staje, albowiem ono jest Bogiem, objawicym si nazewntrz, czyli realizujcym si, jest wiatem, rzuconem w ciemno, wieccem w ciemnoci, a nie ogarnitem przez ciemno, ktr wanie jest Natura w Bogu. W chaosie jej cierajcych si ze sob si wiato Sowa wywouje ruch i ad Ale poniewa Natura w Bogu nie jest wcale materya- em pozbawionym opornoci i martwym, lecz istot jej stanowi wola, wic tworzenie adu w jej bezadzie polega na pokonywaniu opierajcej si lepej woli, na zdobywaniu jej i przeobraaniu w bosko. 1 3 tego cierania si sprzecznych pierwiastkw samo woli i rozumu, usiujcego je podnie do jednoci z wol bo ( U n i v e r s a l w i l l e ) wynika stopniowanie form we wszeohwiecie; kada oznacza nowy krok naprzd w pochodzie natury ku Bogu, kada przygotowuje zwycistwo wiata. U kresu przyrody staje czowiek, jako uwieczenie wiekw walk wiata z ciemnoci, Boga z Natur wt Bogu, jako tryum falny koniec wielkiej epopei przeobrae bezrozumnej woli ycia, poddajcej si w piknu sowa boego. Ale na wysokoci swojej ogarnity dum nem czuciem swej mocy, czowiek ja swoj prze ciwstawia Bogu i stacza si w przepa ciemnoci. A ta jego wina staje si jego grzechem pierworodnym, ktry stanowi tragedy bytu, jest jkiem ycia indywidualnego i jkiem historyi, lecz zawsze felix culpa, szczliw win, sprowadzajc peniejsze, wic szcz liwsze zjednoczenie czowieka z Bogiem. Oderwana bowiem od Boga ja bolenie odczuwa stan, w ktrym przebywa, jako prze klestwo i usiuje odzyska utracon jedno z Bogiem. 1 z ndzy swego bytu wydobywa si ona moc swoich tsknot, po szczeblach religii, a w kocu zyskuje pojednanie ze Stwrc w osobie Sowa, ktre si stao Ciaem, t. j. Chrystusa, wiekuistego porednika midzy Bogiem a czowiekiem. Odtd uobecnienie Chrystusa w wiadomo ci ludzkiej staje si celem dziejw; drog do tego jest stopniowe pokonywania w sobie i w wiecie opornego Bogu ywiou ma tery i, zbliajce Epok Ducha w , ktra bdzie syntez wszechwiata. Czasy, ktre poprzedziy stworzenie wiata, Schelling nazywa Epok Ojca. Po niej nastpowaa epoka Syna, czyli Sowa i wiatu Pamitnik literacki VI. 4 50 M. Zdziechowki,
walczcego z opornymi chaotycznymi ywioami natury w Bogu.
Epoka ta rozpocza si wraz ze stworzeniem wiata, trwa dotd i trwa bdzie, dopki wszystko, co Bogu jest oporne, nie zostanie przeksztacone w podne ng Jego. Bdzie to kocem dziea stworzenia i zarazem Epok Ducha. T myl o trzech epokach roz wija Schelling w pniejszych latach swego ycia w wykadach, ktre dopiero po mierci jego wydane zostay, ale jej zawizki tkwiy ju w traktacie o wolnoci. Das Gute pisa ort (Werke VII, 404) soll aus der Finsterniss zur Actualitt erhoben werden, um mit Gott unvergnglich zu leben; das Bse aber von dem Ga ten geschieden, um auf ewig in das Nichtsein verstossen zu wer den. Gdy za to nastpi, wird das Wort oder das ideale Princip sich und das mit ihm eins gewordene Reale gemeinschaftlich dem Geist nnterordnen (str. 405). Oczywicie, sta si to mogo tylko poza kresem hi story i. Czy Krasiski zna dziea Schellinga? Susznie zauway prof. Borbowiez, zastanawiajc si nad filozoficznymi wpywami, ktre dziaay na Krasiskiego, e idee unosz si w powietrzu, niewi dzialne, jak py, pki na smuga wiata nie padnie i e przeto ludzie wchaniaj je z p o w i e t r z a take, nie tylko z ksiek, i dla tego okrelajc pogldy lub wierzenia Krasiskiego, mona spraw dzi, czyja teorya do przylgna, ale nie skd i ktrdy przysza. W listach swoich z lat modych poeta niekiedy wspomina Schel linga, Hegla za ani razu przed r. 1838; waniejsze to, e z kore- spondencyi Krasiskiego z Reevem dowiadujemy si, i Reeve su cha wykadw Schellinga w Monachium, mg wic poeta z roz mw z nim dowiedzie si o praktycznych mylach i marzeniach Schellinga, tyczcych si przyszej epoki Ducha. Ale szczegy te nie wystarczaj, abymy wyciga z nich mieli cilejsze wskaza nia co do wpywu Schellinga na Krasiskiego. Moemy wic mwi nie o pochodzeniu duchowem wieszcza polskiego od myliciela nie mieckiego, ale tylko o podobiestwie, ktre nie koniecznie miao by wyrazem wpywu. Idee Scbeliinga przyj mogy z powietrza ; mogo te by to wszystko, co je u Krasiskiego przypomina, samo rodnym objawem jego ducha. Za tom ostatniem przemawiaj sowa jego w licie do Jaro szyskiego (1840), wymownie wiadczce, jak drczya go konie czno pogodzenia panteizmu z afirmacy osobowoci Boga: Bg li tylko panteistyezny jest tak wycznoci, takim tylko jednym terminem jako Bg Ii tylko osobisty, li pojedyczy, odczony od wszechwiata. Idzie teraz o zlanie tych dwch bstw w trzecie, r w nie osobiste, jak panteistyczne, rwnie wszystko obejmujce, jak siebie samego. W Trjcy naszej najdoskonalszym punktem jest Duch wity. Czekaj na niego w filozofii, nie nadszed jeszcze, me Hege- listy go odkryj; ale przyjdzie i wiat padnie przed nim, z samej logiki to wypywa. Ot to zlanie dwch bstw w trzecie rwnie osobiste jak panteistyczne byo ju, jeeli nie ostatecznie dokonane, Filozofia Krasiskiego. 51
to w kadym razie wyranie zarysowane w T r a k t a c i e o w o l
n o c i Schellinga i gdyby Krasiski rzecz t dokadnie zna, chyba nie pominby jej w tem miejscu milczeniem. Najcilej za Krasiskiego, zwaszcza w jego latach modych, wizao z Schellingiem gbokie zrozumienie potgi zego we wszech- wiecie. I to wanie, stawiajc ich w gronie pesymistycznego po gldu na wiat, oddalao obu od tych wielkich drg wczesnej lite ratury i filozofii, na ktrych nieomylnym przewodnikiem zdawa si by Hegel, ktre pod kierunkiem Hegla tak dokadnie pozna by Cieszkowski. W duszach Schellinga i Krasiskiego potny roman tyczny indywidualizm, objawiajcy si rozmachem nieskoczonych i nienasyconych pragnie, ciera si z gbokim pocigiem do pesy mizmu. Ale nie by to pospolity pesymizm romantykw, to paczliwy, to zrozpaczony i blunierczy, stosownie do temperamentu jednostki. Pesymizm ten mia gbsz podstaw i gbsz tre; nie by tylko wybuchem mniej lub wicej silnych i staych skarg, alw i prze klestw, pyncych z poczucia sprzecznoci midzy ideaem a rze czywistoci, aie illozofieznem ujmowaniem wszechwiata w postaci nieskoczonego, a bezcelowego cierpienia. Schelling, wywodzc ze z ciemnych otchani nalury w Bogu, patrzc na nie jako na zasa dniczy pierwiastek wszelkiego istnienia (Urgrud zur Existenz), posu wajc si a do postawienia poj Boga i zego w nierozczonym ze sob zwizku ( D a m i t a l s o d a s B s e n i c h t w r e , m s s t e B o t t s e l b s t n i c h t s e i n , Werke VII, 403), stawa si po przednikiem Schopenhauera; Krasiski za, mniej si zastanawiajc nad istot i pochodzeniem zego, natomiast ca si duszy odczu wa tosamo bytu i blu. Std te wypywa wniosek, e byt jest zem i e celem ycia powinnaby by ucieczka od bytu, czyli mier t nico. Ale przed t ostateczn konsekwency wzdrygay si romantyczne pierwiastki duszy wieszcza, spragnionej niemiertelnoci i szczcia. Myl o nicoci przejmowaa go obrzydzeniami; z dru giej za strony niemiertelno pojmowra on jako nieskoczon czynno, t. j. jako denie do celu, oddalajcego si od nas w miar posuwania si ku niemu, jako wieczyst metampsyehoz ndzy i boleci. Warunkiem niezmiennym dziaania cel pisa on do Reevea w 183 r. skoro za celem nieskoczonym szcz cie, jedno z dwojga by m usi: alboby ustaa czynno, skoro celu dosignie, a wwczas nastaje n i c o , alboby trwaa odczona od celu, a wwczas to znw t r u d i bl . Nie mog wyj z tego fatal nego dylematu i kiedy gow sobie o to rozbije. Szczliwi ubo dzy duchem. 1 w tym dylemacie: albo nico, albo trud i bl, w usiowa niu znalezienia wyjcia z niego streszczao si ycie wewntrzne Krasiskiego w owej chwili, Niewtpliwie wyjcie znalaz wkrtce, a raczej upewni si, e byo ono tem, gdzie je od pocztku widzia, gdy wkada w usta Pankracemu sowa Galilaee vicisti, gdy 52 Ai. Zdziechowski,
Irydiona posya do ziemi mogi i krzyw. Byo ono w chrzecija-
skiem przewiadczeniu o spjni czowieka z Bogiem, ale przykryy je byy potem na czas jaki chmury filozoficznych wtpie. Roz pierzchy si one w wietle rozmyla, owianych tem samem ma rzeniem, ktre Scheliinga prowadzio po otchaniach filozofii, a szo z gbin zronitej z dusz aryjsk dnoci do kojarzenia wiary w Boga ywego z panteistycznem jego odczuwaniem we wszech- wiecie, w przyrodzie i w czowieku. Aeby pogodzi wolno czowieka z wszechmoc i wszech wiedz Boga, niema innego sposobu rozumowa Schelling jak przenie czowieka do Boga, t. j. uzna, e czowiek nie jest poza Bogiem, lecz w Bogu, i e wszystko, co czyni, stanowi czstk ycia boego1). T sam myl wyraa Krasiski w swoim Mo d l i t e w n i k u dla pani Bobrowej, pochodzcym wedug przypuszcze prof, Kallenbacha z r. 1837: Wszak ja myl Twoj serdeczn, ktr ukocha przed laty i ktr kocha bdziesz zawsze dla tego mnie obdarzy wolnoci .. poczem si w sercu Twojem . . . poczuwam si, e jestem czci Twoj i sob zarazem". Ale myli te i Krasiski i Schelling mieli wsplne z ogem mistykw; natomiast wasnym pomysem Scheliinga byo przeniesienie natury do Boga i wyprowadzenie stworzenia wiata z walki midzy chao- tycznemi potgami natury w Bogu, a wiatem przenikajcego je Sowa, ktre pokonywa i poddaje je Ojcu. I zdaje si, e odbicie pomysu Scheliinga tkwio w modlitwie Krasiskiego do Chrystusa, ktry jest Sowem Ojca, ktry z ona Ojca wychodzi, a w matery wchodzi, albowiem al mu c i e r p i c e j materyi, ktra w istocie swojej jest przeciwiestwem Boga jako wiata, jest ciemnoci, chaosem, walk i cierpieniem i matery zbiera On, czyni Cr swmj, przebstwia i poddaje Bogu: Ty Sowem yjcem. wido- mem, dol.ykalnem. Z gbin nieskoczonoci wyszede, opisae si w ksztat, bo al ci byo tej nieszczliwej, tej cierpicej materyi przybrae j, Panie, za cr swoj i ona niemierteln staa si w obliczu Ojca swojego, Ale modlitwy le przenika jeszcze smutek, Przez zason melancholii, rozesanej nad ca natur 123) spoglda wwczas poeta na trudy istnie, wznoszcych si z Chaosu ku Bogu. Jednak z bie giem czasu wyzwolia go z obj smutku myl o Duchu Pocieszy cielu, ktry wie Ojca z Synem, Boga ze wiatem, ktry iest, mio ci, majc przetworzy wszystko, co jest, w przyszej III epoce.
1) Gibt, es einen andern Ausweg, als den Menschen mit seiner
Freiheit, da die im Gegensatz der Allmacht undenkbar ist, zu sagen, dass der Mensch nicht ausser Gott, sondern, in Gott sei und dass seine Ttigkeit mit zum Loben Gottes gehre (VIT, 339). 3) Daher der Schleier der Schwermut, der ber ganze Natur ausgebreitet ist (Schelling. Werke VII, 399). Filozofia Krasiskiego. 53
w swej jednoci z Bogiem. I w socu tego marzenia zacieraa
si w twrczoci wieszcza pospna wiadomo potgi zego, ktra jednak Schellinga nie opucia nigdy. Gboki list Krasiskiego do Maachowskiego (1841 r.) jest doskonaym wyrazem spokoju myli, ktra nareszcie wybrna osta tecznie z drczcego dylematu: albo nico, albo trud i bl i wypocza w konlemplacyi tej wielkiej Schellingowskiej epopei wszechwiata, w ktrej czowiek przez Sowo podniesiony zostaje do urzeczywistnienia w yciu boem i do przygotowania czasw Ducha, w ktrych Bg bdzie wszystkiem we wszystkich". Indy widualno kada pisa poeta czy chce, czy nie chce, czy rozumie tego konieczno, czy nie, powicon jest powicon oczywicie Bogu, bo jest w Duchu Boym, jako czstka tego Du cha, ale czstka, majca wiedz, e jest czstk, utrzymana wie cznie przy wiedzy tej, zatem sobie samej ju na ksztat c a o c i wygldajca i bdca istotnie caoci. Indywidualno przeto jest nieskoczenie niemiertelna i, jako czstka Boga, ma za widowni swrego bytu i dziaania nie to miejsce tylko, w ktrem si chwilowro znajduje, lecz cay wszechwiat boy: Boga, wszechrzeczy czstk jestemy, a nie planety tego lub owego, nie do tego punktu skuci, lub tamtego, ale wszystkich panami wic ze mierci koczymy tylko wygrywa rol czstki ludzkoci, a zaczynamy wzamian na wikszej scenie wygrywa nasz prawdziw ro l* ... Na pla necie jest miejsce pokory i mierci naszej; za planet miejsce dumy i niemiertelnoci naszej! Sowem, wypyno std, e istnienie nasze to cigy lot w gr, cigy przeto trud, ale nie bl. Wyobra enia te s ju stanowczo i na zawsze w umyle wieszcza odgra niczone od siebie. Celem trudw lotu jest Ten, ktrego mowa ludzka okrela wyrazem Mio. Wic lot, ktry jest ywotem wiecznym, tumaczy Krasiski myl swoj, streszczajc w licie do Sotana T r a k t a t o T r j c y , jest tworzeniem cigein, postpowem samych siebie w Bogu przez wasn twrczo i ask Boga, czyli rozwijajc si coraz olbrzymiej mioci nasz ku Bogu i Boga przez to samo ku nam. Bo historya i rozwj wszystkich wiatw to rozwj ich mioci ku Bogu! Czyli myl o historyi czowieka i planety, na ktrym zamie szka, wiza poeta z myl o historyi wszechwiata. 1 to wanie rzuca wiato na stosunek jego do Cieszkowskiego. Dla Cieszkow skiego pytanie, gdzie jest kres ywota, nie istniao; usuwao si w cie wobec pewnoci, e tu na ziemi moliwe jest jej przeobra enie w raj i ten obraz przyszego nieba na ziemi, ktre on wystawia, jako epok Ducha, pochania go tak gwatownie, e przestawa myle o zawiatowem niebie, o tern miejscu wieku istego odpoczywania, za ktrem wzdycha wiat chrzecijaski, W prze ciwiestwie do niego Schelling rozwin by swoj nauk o trzech epokach nie w ciasnym zakresie doczesnego bytu, ale na niesko- czonem wszech wia to wem tle. Wszystko mwi on stworze 54 M. Zdziechowski,
nie cae, rozwj rzeczy wszystkich idzie od Ojca przez Syna ku
Duchowi ) I szeroki powiew tej myli orzewiajco dziaa na myl Krasiskiego, niosc j w bezgraniczn dal wiatw i istnie. Wic, cho si przej historyozofi Cieszkowskiego, cho radoci na penia go pewno o blizkiej syntezie dziejw, w ktrej piknem i moc zajanieje Polska, jednak nie zamkn si w tym obr bie- Na ziemi patrza jako na atom nieskoczonoci, na ktrym nosimy cikiego ciaa aob. Dlatego nie zechcia rozsta si z marzeniem o nieskoczonym nadwiatowym bycie i pocz wiza w poetyck cao byt doczesny z przyszym- Czowiek ze swojem niemiertelnym poza grb przecignio- nem Ja, przedstawi si mu niby promie, ktry wiecznie podnosi si ku Bogu; podnosi si z ziemskiego planety, ale nie tu koniec jego lotu. Jako czstka ludzkoci widoma i rozsypalna pisa Krasiski w przytoczonym licie do Maachowskiego posuwamy si ku ostatecznym jej celom: a te s urzeczywistnienie na pla necie krlestwa niebieskiego dobra czy przez dalsze podbicie natury, czy przez dalsze rozgoszczenie si ducha mioci w piersiach ludz kich, a zatem ... o ile jestemy na wiecie tym, o tyle si sta ramy, by ten wit sta si podobny Boemu, wszed w stosunek cilejszy z Boym, t. j. z tym, z ktrym sojusz niemiertelno ci naszej indywidualnej nas sprzga na wieki wszystkie nasze dal sze. Jednak to wszystko nie jest jeszcze celem ostatecznym. To wszystko czynic, tylko gotujemy dodawa on sobie samym na pniej co Boskiego, punki jaki Boski w przestrzeniach, by nam umarym i niemiertelnym byo na co spojrze i z czego si radowa i w czem rozkoszowa, by wszdzie nam Niebo byo. Ale i to jeszcze kocem nie bdzie. Koniec naslpi z chwil, gdy ziemia doprowadzon bdzie do najwyszej przemiany swojej, gdy bdzie czstk nieba naszego, czyli czstk tej wiekuistej i po wszechnej szczliwoci, ktra przyjdzie wraz z kocem pokonania zego, gdy sowo podda Ojcu oporne Mu moce i rzeczywisto podniesion zostanie do jednoci z jej idealn zasad i odwiecznym wzorem, t. j. ze Sowem. Bdzie to Epok Ducha: Duch powi Ojca, ktry jest Bytem z siebie wychodzcym i realizujcym si w Dziele Stworzenia, powie w Bycie doskonaym, ktry bdzie ostatecznym aktem samoobjawienia si Boga. . . Tylko to szerokie, Schellingowskie, eschoologiczne, a nie historyczne pojmowanie prze znacze ludzkich czyni nam zrozumiaem tskliwe Krasiskiego wyczekiwanie chwili, by wszdzie nam Niebo byo. Synteza dzie jw, ktr dawa Cieszkowski, bya dla niego nie alf i omeg, lecz czstk wszechwiatowego rozwoju, wszechwiatowego pdu ku peni czasw, ku objawieniu si Boga, jako Ducha.*V I,
1) K u n o F i s c h e r : Greschichte der Neueren Philosopbio
VII, 807. Filozofia Krasiskiego. 55
Poetyckim wyrazem tych filozoficznych rozmyla Krasiskiego
s jego Tr z y m y l i . Mijam najwczeniejsz z nich, S e n C e z a r y . Nad wizy t unosi si potne tchnienie duma Irydiono- wych, z ktremi ma ona duo wicej stycznoci, ni z filozofi Ciesz kowskiego, Hegla i Schellinga. Za to w L e g e n d z i e zadwicza ju bardzo doniose odgos nauki o trzech epokach i to w postaci, nie tej, ktr jej nada by Cieszkowski, ale przypominajcej stare marzenia, ktre od Skota Erygeny snuy si a do Schellinga1). Przedstawi Lu Krasiski gnc si w podrzutach bazylik w. Piotra w Rzymie, niby ciao umierajce. Daremnie Polacy, oto czywszy starego papiea, podnieli szable w gr, jakby na ich ostrzach wstrzyma chcieli spadajce mury. Runa bazylika, pozo sta tylko stos gruzw, a na tym olbrzymim kopcu, niby na tronie, zasiad kardyna do w. Jana podobny i zwiastowa narodzenie si nowej epoki: odtd Chrystus ani si rodzi, ani umiera na ziemi. Wic nie jest epoka ta dalszym cigiem historyi, lecz apoka liptyczn stolic Bo i Barankow. A zatem Koci katolicki nie umiera tu ze staroci, jak przypuszczali dotd komentatorzy Kra siskiego, lecz przetwarza si w Miasto wite Jeruzalem , w kt- rem ani kocioa, ani tembardziej papiea i kapanw nie bdzie, albowiem Pan Bg wszechmogcy jest kocioem jego i Baranek (Ap. XXI, 23). Wobec tego w nowem wietle wystpuje tu posan nictwo, ktre poeta wyznaczy Polakom, i nie jest ono w sprze cznoci, jak sobie wyobraano, z mesyanizmem jego: Polacy bowiem, podtrzymujc walc si bazylik, nie s obrocami zuytego i ska zanego na zagad porzdku, lecz tego, co pikne byo w kociele przeszoci, s wic cznikiem midzy starym wiatym a nowym i tern samem staj nie na kocu, lecz raczej na przodzie narodw. Potwierdzaj to sowa kardynaa do poety: Nie trw si; za to, e wyrzdzili mu (t. j, papieowi) ostatni przysug, Pan odwdzi czy im bo zachodzcy tak, jak wschodzcy, umarli tak, jak ywi s z Pana owszem, im lepiej bdzie i synom synw ich ,,. Gdy w L e g e n d z i e mamy tylko odgos filozofii Krasi skiego, S y n C i e n i w daje nam jej obraz treciwy a silny, W sdzie o tym utworze midzy prof. hr. St. Tarnowskim, ktry, odmawiajc mu wszelkiej wartoci poetyckiej, wyrazi si, e pier wszy lepszy rozdzia z Hegla, przeoony na wiersze, byby rwnie dobry a prof. J. Antoniewiczem, ktry w odczycie swoim z r. 1897 trafnie okreli S y n a C i e n i w , jako jedn z najgbszych emanacyi ducha polskiego, porednie stanowisko zaj prof. Porbo - wicz. Zaliczy on utwr Krasiskiego do najcenniejszych w litera turze naszej, podnoszc, jako gwny jego przymiot to, e zawiera w sobie wykoczony system filozoficzny, mianowicie nauk Hegla, ktr doskonale odtwarza. J) Obszernie o tom mwi hr. Adam Krasiski w ogo zonom studyum o Dniu Ducha w. (Bibl. War. 1903). 50 M. Zdaieehowski,
I w rzeczy same] dokona tu Krasiski rzeczy najtrudniej
szej , przeksztacajc oderwan filozofi w yw poezy; tylko nie Hegla odtworzy on: myl poety bya tu modsz siostr myli Schellinga. Uj Krasiski w S y n u C i e n i w dzieje ducha ludzkiego, ktry wydobywa si z natury i drog coraz wyszych przeobrae dochodzi do jednoci z Absolutem, Ale si, co go prowadzi i pod nosi, jest tsknota za Bogiem Hegel za tak odar by Boga z wszelkiego ycia, czynic go ide absolutn i topic we wszech- wiecie i czowieku, e w systemie jego nie byo i by nie mogo miejsca dla tsknoty, ktrej pocztkiem jest patrzenie w przepa, dzielc stworzenie od stwrcy, poczucie odrbnoci czowieka i Boga. Uczucie to obudzio si dopiero u Schellinga, a pochono Krasiskiego. Ale naleao pogodzi je z innem uczuciem, przeci- wnem, ktre poeta wyraa w Modlitewniku, nazywajc czowieka myl serdeczn Boga , czci Jego*. Czyli poruszy naleao i rozwiza drczce dusz aryjsk zagadnienie, ktre z ca si wybuchno w w. XIX, stajc si punktem wyjcia dla rozmyla Schellinga, naleao zharmonizowa aryjski instynkt panteistyczny z gosem sumienia, nakazujcym rda prawdy i prawa szuka w Bogu, ktry jest Ojcem i Sdzi. Ot, wkroczywszy t drog w sfer myli Schellinga, Krasi ski przecign go potg ognia religii i dziki temu nie wpad w pych tej myli, ktra w zuchwale zarozumiaem przewiadcze niu, e wszystkiego siami swemi dopnie tumia u filozofa nie mieckiego pikno mistycznych wejrze w istot rzeczy. Schellingowskim by sam tytu utworu: syna c i e n i w opie wa poeta, t. j, syna ciemnoci, chaosu, lepej prawoli bytu, so wem, tej N a t u r in U o U, ktr zwalcza i pokonywa wiato Logosu. Tym Synem Cieniw nie jest duch wiata, jak sdzi prof. Porbowicz; albowiem, zajwszy stanowisko Hegla, byoby trudno w takim razie odrni dzieje rozwoju ducha wiata od rozwoju idei absolutej, ktra te jest duchem wiata, a pocztku nie ma, gdy tymczasem Syna Cieniw moc. . . nieznana z ziemi wyrzucia, starsza od niego moc, ktr Schelling natur w Bogu nazywa1. Synem Cieniw jest czowiek, jako owoc tryumfu wiata Logosu w walce z oporn ciemnoci. Wyszoci czowieka jest jego wia domo, ale, jako istota mylca, on nie tylko rozwija si i wznosi do coraz wyszej wiadomoci, lecz poprzedzony bye musia przez istoty, stanowice przejcie od natury do rozumu, w ktrych za cztki myli dopiero wybija si zaczynay. Czyli Syn Cieniw, kt rego moc nieznana chaotycznej prawoli bytu n a t u r y w B o g u wyonia, zanim si zupenie rozebra z powicia natury i wdzia szaty czowieczestwa by wpsennym tytanem, ktry dar si po grach, jak mglist tsknot do gwiazd mlecznych, do ycia wyszego gnany: Filozofia Krasiskiego. 57
A w staroytnej odmtu zawiei
Wyjdzie przemienion i j e s t e m, zawoa r Ludzka mu pikno wyjrzy wtedy z czoa, W sercu zakwitnie kwiat biednych nadziei. I nadzieje te pdz go przez nowe trudy, zczone z niezna- nemi mu przed tein mkami wiadomoci, a kresem ich jest zrzu cenie z siebie tych ,,szat czowieczestwa, ktre dopiero co wdzia, i wejcie na wyyn nowego nadezowieczego bytu, w ktrym nie docign go podmuchy ciemnoci. Usiowania jego uwieczone zo staj w osobie Tego, ktry jest sowem i ciaem zarazem, Bogiem i czowiekiem. Odtd Syn Cieniw staje si Synem wiatoci, nowe moce w nim kipi, nowe myli skrzydl, gortsza go jeszcze, ni wprzdy, pcha tsknota w gr, ale tern czarniejszymi wydaj mu si odmty nieprawoci ziemi, z ktrych wyrwa si musi, tern zjadliwsze go nieraz ogarnia zwtpienie Ale ze przejciem pociesza poela tylko pyem drogi1' . . . Co myl poj Syn Cieniw, w Syna wiatoci przeo braony, tego dosignie ramieniem, ujrzy na oczy, co przeczu na tchnieniem'1, .. dorwie si gwiazd swoich, bo w gwiazd nieba przetworzy ltrg ziemi, wic go z niebem innej wstg tczy. Ot tu, olniony obrazem przyszego nieba na ziemi, zatrzymaby si by Krasiski, gdyby szed lepo za Cieszkowskim. Tymczasem .jest to tylko drobn czci drogi. Przed wyobrani poety rozta czaj si pasma nowych ywotw, nowych wdrwek ku nieodkry- tym jeszcze wiatom, albowiem Wszystko, co yje, wieci, dwiczy, ponie, Twojem na drogach twej niemiertelnoci wszystko przetworzone by musi w ogromny pomie mioci, w ktrym roztopi si wszystko, co dzieli stworzenie od Stwrcy. 1 przez te nowe ywoty, nowe ciaa i nowe wiaty wyciga bdzie Syn Cieniw ramiona swoje do Boga, a Bg go na skrzydach gromw bdzie porywa w coraz dalsze raje, ale Cho wstgi mleczne u stp twoich pyn, Jak niegdy ziemskich oceanw fale, Ty, na nie patrzc, nowe czujesz ale, Wiesz, e i one, jak tamte, przemin. I nie opuci go smutek, nieodstpny wszystkich wdrwek towarzysz, jaki on czu bdzie, e wiat, w ktrym przebywa, jeszcze nie j e s t jak brzmi niejasne zreszt sowa poety -- nieskoczonym wiatem, nie jest jego domem, ojczyzn. W d o m u poczuje si on wwczas, gdy, jako fal miliony, przemin wszystkie ksztaty jego i gdy przestpiwszy poza prg wiecznoci1 przesta nie woa do Boga: Ty Boe, albowiem pozna siebie w Bogu 58 M. Zdziechowski
I przejrzysz Pana, jako ty przejrzany
I wspomnisz wreszcie, e z Panem nad Pany,
Duch ten sam jeden na wieki i wszdzie, Co jest ju teraz ni by, ani bdzie.
I w tej jednoci z Bogiem obudz si dusze wszystkie, kt
rych wyrazem jest Syn Cieniw, dusze, ktre marzyy, ktre przez cig wiekw spa si kady w grobie, coraz to wyej z grobu w grb na zmiany wschodzc i y j c ' . . . obudz si, gdy kada z nich co do Boga wniosa :
I wie o sobie e staa si Synem
Rwnym ci, Ojcze, i wiecznie jedynym, Bo w kadej jeden Ty jeste, o Panie ! I w kadej woasz: Ja, a oprcz Ciebie Nigdzie nic niema i nic nie powstanie.
Te sowa s wspaniaym w zwizoci swojej obrazem epoki
Ducha, jak j poj SchelHng. I porwany wspaniaoci swj wizy i, zwraca si w kocu Krasiski tak do siebie, jak do kadego, kto zdoa przyj i zaszcze pi w sobie t myl o wdrwkach czowieka do Boga i o koco- wem przebstwieniu ludzkoci. Teraz myl, kochaj stwarzaj wiecznie niebo w niebie". Albowiem niebem moe ju by ywot tu na ziemi i jako niebo przyjmowa go naley, jako niebo, ktremu nie grozi nico i w kf rem wszystko , co si wydaje zaprzeczeniem nieba , przeistacza si w kocu w szczcie wielkiej nadziei. Sowem Krasiski zapragn wytumaczy w wietle dogmatu Trjcy witej dzieje czowieka i przeznaczenia wszechwiata, Bg, wedug nauki Kocioa, stworzy rzeczy wszystkie z n i c z e g o , ale oczywicie bez woli Boga one powsta nie mogy. Dlatego to w znaczeniu przenonem mona wraz ze w, Grzegorzem z Nyssy nazwa wol matery wiata 1). Ot tej woli, ktr Schopenhauer okrela bliej, jako lep wol bytu, Schelling nada miano natury w Bogu, z ktrej pochodzi wszystko. W ten sposb odrnia on, jak widzielimy, w jestestwie Boga jakby dwie wole: jedn chao tyczn, ciemn, drug, ktra jest rozumem, mioci, sowem, wie- ccem w ciemnoci. Krasiski, jakby unikajc tych otchannych przepaci zagadnienia o stosunku Boga do zego, w ktre za dni naszych zapuci si wielki myliciel chrzeciaski, Wodz. Soo- wjew .Schellinga sobie wziwszy za przewodnika poprzesta na zaznaczeniu tajemniczoci pocztku rzeczy i lo, co dla Schellinga
*) O. W i l l m a n n : Geschichte des Idealismus (t. II, str. 109).
Filozofia Krasiskiego. 59
byo natur w Bogu, nazwa mniej wyrazicie, moc nieznan , moc
ciemni cieniw. Zagadnienia zego poruszy nie chcia; o fakcie tym przyrzek wspomnie, Z tych cieniw, dziki potdze Sowa, wydostaje si wszystko, co jest we wszechwiecie i wszystko wskutek tego jest rozdarte midzy tsknot za Sowem, ktre wieci jako wzr, a cieniem wstecz ku cieniom. W rozdarciu tern streszczaj si dzieje wiatw i duchw, a skocz si powrotem wszystkiego, co jest, przez Sowo do Boga i bdzie to dniem Ducha, czyli osta- tecznem, zupenem, doskonaem objawieniem si Boga, jako Ducha Pocieszyciela, ktry wszystko zgarnie i skupi w Bogu i oprcz Boga nigdzie nic nie bdzie i nic nie powstanie - i czasu ju nie bdzie . Jeli oprcz Boga nigdzie nic nie bdzie, to znaczy, e wszy stko bdzie Bogiem. Mwic to, Krasiski wpad w panteizm. Ale ktry z gbiej czujcych i mylcych synw plemienia aryjskiego zdoa wyzwoli si z panleistycznej skonnoci a z drugiej strony kto, wszedszy w sfer rozmyla nad stosunkiem duszy do Boga, zdoa utrzyma si, choby nawet aryjczykiem nie by, na nie uchwytnej linii, odgraniczajcej od panteizmu kult Boga, z ktrym jednoczy si dusza w tajemniczych gbiach nadprzyrodzonego ycia? Krasiski jednak, jako syn Kocioa, panteist nie chcia by i nie by, zrobi wszystko, do czego zdoln jest myl ludzka, aeby roz wiza zadanie pogodzenia teizmu i panteizmu. W T r a k t a c i e o T r j c y 11, ktry jest tilozoficznem rozwizaniem myli, zoonej w S y n u Ci e n i w , przelicznie wytumaczy umia, e ta jed no z Bogiem, ktry to dzie Ducha po spenieniu czasw bdzie wszystkiem i nic, oprcz niego, nie bdzie, e ta jedno nie bdzie zatraceniem indywidualnoci w Bogu, ale jej rozwiniciem, wreszcie krcym przelewem udzielajcego si ywotu midzy IJogiem a czowiekiem : Im bardziej si z Bogiem czysz, tym bardziej sam sob jeste, bo gdyby inny by tego czenia si sku tek, to by nie ku yciu szed, ale ku mierci . . . Im wicej masz z Niego, teme sam bardziej sob samym, a zarazem bardziej w nim. Zarazem i dalszy od przepadnienia na gucho w nim i bliszy Jego tern, e janiej go widzisz i wiciej wol Jego wykonywasz. On znowu jest Tym, z ktrego im wicej si dawa, wicej pozo staje. I ty jemu wiecznie si powicasz i On tobie dawa siebie wiecznie. W promieniach tej filozofii rozwiny si nastpne pomysy Krasiskiego. Tylko z jej stanowiska mog by naleycie zrozu miane i ocenione tak pierwsze dwa Psalmy, jak Przedwit. Maj one znaczenie nie tylko historyczne, do losw Polski przywi zane, ale gbsze, eschatologiczne: s wizy rzeczy ostatecznych. Czy wizya ta wraz z ca wogle filozofi Krasiskiego nie sprowadzia go z tych szlakw myli katolickiej, ktrych on chcia si trzyma, jako wierny syn Kocioa? Wiemy, e wkrtce po mierci wieszcza 00. Zmartwychwstacy z O. Semenenk na czele BO M. Zdziechowski.
napisali odezw do jego spadkobiercw, wzywajc ich, by nie oga
szali drukiem traktatu o Trjcy, albowiem byoby to ,,krzywd, uczynion zacnemu zmaremu4* . n a jw y sz niesprawiedliwoci, okrutnem niemiosierdziem, ktrego nigdy nie dopuci rka przyja cielska J). Nie bdmy andarmami Pana Boga. Tre religii jest. nieskoczona, wic nie da si zamkn w adnych formuach, w adnych dogmatach. Dogmaty s tylko symbolami Prawdy-Boej, ktra, jak si wyrazi myliciel katolicki nierwnie wikszy od Se- menenki, kardyna Neuman, tak przerasta siy umysu, e tysice innych naszych symbolw nie zdoayby jej wyczerpa, ani zgbi**. Uczcijtny przeto szukanie prawdy u tych najszlachetniejszych umy sw, ktre dusz ca w to woyy i wierzmy, e, wkroczy wszy w te kraje tajemnic, ktre si rozcigaj poza sfer myli i mowy ludzkiej, ujrzeli oni daleki, bardzo daleki odblask Prawdy.
J) Roczniki Kolegium polskiego w Rzymie (1902, nr. 2).