Professional Documents
Culture Documents
INSTYTUT FILOZOFII
Jan Swianiewicz
MOLIWO MAKROHISTORII:
BRAUDEL, WALLERSTEIN, DELEUZE
WSTP 7
CZ I 19
TRADYCJE MAKROHISTORII
Rozdzia 1 21
Tukidydes lekiem na platonizm? O rwnolegych pocztkach filozofii i historiografii
wiat filozofii i wiat historiografii (s. 21) Paralogiczny wiat Wojny peloponeskiej
(s. 24) Jak antyczni filozofowie postrzegali histori i historiografi? (s. 31)
Rozdzia 2 38
Od Vico do Hegla. Zerwanie filozofii dziejw z histori
Vico jako zaoyciel filozofii dziejw (s. 38) Miejsce Vico w intelektualnym krajobrazie epoki
(s. 40) Czym dla Vico bya filologia: midzy badaniem dziejw a histori wiadomoci
(s. 44) Heglowska typologia dziejopisarstwa (s. 51) Podporzdkowanie rozumu
historiograficznego filozofii (s. 57) Dewaluacja dziejw (s. 60)
Rozdzia 3 64
Owieceniowa historia filozoficzna jako historiografia pojciowa
Paradygmat historiografii przykadowej (s. 64) Historia filozoficzna jako odpowied na
kryzys historiografii przykadowej (s. 68) Historiografia Woltera jako zapowied
wspczesnej makrohistorii (s. 72)
Rozdzia 4 77
Wiek historii i aporie XIX-wiecznego historyzmu. Geneza i struktura wspczesnego
pola epistemologicznego nauk historycznych
Co to znaczy wiek historii? (s. 77) Znaczenia historyzmu (s. 80) Historyzm w wietle
foucaultowskiej archeologii nauk humanistycznych (s. 84) Nauka historii wobec
historycznoci wszystkiego, co empiryczne (s. 87) Historia jako nauka pozbawiona
przedmiotu teoretycznego (s. 89) Przyczyny sukcesu historyzmu niemieckiego (s. 94)
Dziedzictwo historyzmu i makrohistoria (s. 96)
3
CZ II 99
MAKROHISTORIA DZI
Rozdzia 5 101
Midzy wiekiem historii a kocem historii: rozkwit historii spoecznej
Co to znaczy koniec historii? (s. 101) Koniec dziejw Zachodu wedug Sloterdijka
(s. 102) Krytyka i autokrytyka historiografii Zachodu (s. 109) Czym jest historia
spoeczna? (s. 113) Wspczesna makrohistoria w wietle problemw historii spoecznej (s.
117)
Rozdzia 6 120
Szkoa Annales i historia totalna
Totalno jako zoono (s. 120) Pocztki szkoy Annales i jej postulaty (s. 122) Dwa
oblicza historii totalnej (s. 127) Chopi Langwedocji Emmanuela Le Roy Ladurieego
i historia seryjna (s. 128) Przedmiot Chopw Langwedocji: mechanizm ancien rgimeu
(s. 130) Trzy trwania w Morzu rdziemnym Fernanda Braudela (s. 135) Co jest
przedmiotem Morza rdziemnego? (s. 142) Problem caoci zoonej i geohistoria
(s. 145)
Rozdzia 7 152
Historiografia marksistowska: materializm a nominalizm historyczny
Wpyw Marksa na historiografi (s. 152) Narratywizm Paula Veynea: intryga i abstrakcja
w pisarstwie historycznym (s. 156) Teoria historyczna jako streszczenie intrygi (s. 160)
Ontologia sfery podksiycowej (s. 161) Nominalizm historyczny (s. 165) Ontologia relacji
a pojcie sposobu produkcji (s. 167) Dylemat historiografii marksistowskiej: formacja
spoeczna czy sposb produkcji? (s. 172) Perry Anderson: formacja spoeczna jako
geneza historyczna (s. 174) E. P. Thompsona walka z marksizmem strukturalistycznym
(s. 178) W imi przeycia historycznego (s. 181) Podsumowanie: kapitalizm jako
kategoria makrohistoryczna (s. 183)
Rozdzia 8 185
Analiza systemw-wiatw i historia globalna
Akademicki sukces analizy systemw-wiatw (s. 185) Historyczna diagnoza nauk
spoeczno-historycznych (s. 187) Midzy metod a teori: problem jednostki analizy
(s. 190) Projekt Wallersteina w wietle nie-debat lat 70. (s. 193) Roberta Brennera
krytyka The Modern World-System I (s. 195) Spoeczne stosunki cyrkulacji? (s. 202) Jak
pyta o jak? kapitalizmu? (s. 204) Stawka analiz Wallersteina (s. 207)
4
Rozdzia 9 210
Deleuze: imiona historii i dziejowo, czyli elementy ontologii historii uniwersalnej
Stosunek filozofii do nauki historii dzi (s. 210) Analityczna filozofia historii i narratywizm
(s. 213) Filozofie genezy (s. 214) Filozofie dziejowoci (s. 216) Zadanie przemieszczenia
filozofii wobec historii (s. 220) Deleuze a problematyka historyczna (s. 222) Imiona
historii (s. 225) Wszechwiat jako czas i pami (s. 233)
CZ III 241
TRZY WSPCZESNE MAKROHISTORIE KAPITALIZMU
Rozdzia 10 248
Kultura materialna, gospodarka i kapitalizm. XV XVIII wiek Fernanda Braudela
Historia totalna wobec kapitalizmu (s. 248) Przesanie Braudela (s. 253) Kapitalizm jako
warstwa rzeczywistoci historycznej (s. 255) Kapitalizm wobec innych form ycia
gospodarczego (s. 258) Kapitalizm jako kategoria historii totalnej (s. 263) Funkcjonalizm
i materializm Braudela (s. 267)
Rozdzia 11 270
The Modern World-System Immanuela Wallersteina
Rozmiar dziea Wallersteina (s. 270) Kapitalizm jako synonim wiata wspczesnego
(s. 273) Taksonomia spoecznych systemw historycznych jako prehistoria nowoczesnoci
(s. 275) Geneza nowoczesnego systemu-wiata (s. 279) Dugi wiek XVI (s. 282) Drugie
stadium rozwoju nowoczesnego systemu-wiata: dugi wiek XVII i integrujca rola pastw
(s. 286) Trzecie stadium nowoczesnego systemu-wiata: druga era wielkiej ekspansji
i rewolucje spoeczne (s. 288) Okres bifurkacji systemu historycznego i historiozofia
Wallersteina (s. 289)
Rozdzia 12 293
Capitalisme et schizophrnie Gillesa Deleuzea i Felixa Guattariego
Ontologia maszynistyczna a problemy makrohistorii (s. 293) Historia uniwersalna i teoria
historycznych pocztkw (s. 298) Jak zaczyna si historia terytorialna (s. 301) Jak zaczyna
si Pastwo (s. 304) Jak zaczyna si historia kapitalistyczna (s. 306) Diachroniczno
5
i kontyngencja maszyny kapitalistycznej (s. 310) Diachroniczno i kontyngencja jako
warunki moliwoci makrohistorii (s. 314)
ZAKOCZENIE 361
BIBLIOGRAFIA 367
6
WSTP
Midzy rokiem 1967 a 1974 do rk czytelnikw trafiy pierwsze tomy trzech dzie
zawierajcych syntetyczne ujcia dziejw kapitalizmu, a take cho w rnym stopniu
konceptualizacje historii ludzkoci po prostu. Byy to: pierwsza cz Civilisation matrielle,
conomie et capitalisme, XVe-XVIIIe sicle historyka Fernanda Braudela (1967), Capitalisme
et Schizophrnie. 1. L'Anti-dipe autorstwa filozofw Gillesa Deleuzea i Felixa Guattariego
(1972) oraz The Modern World-System I socjologa Immanuela Wallersteina (1974). Ksiki
te mona oczywicie czyta osobno, celem moich bada jest jednak odsonicie znaczenia
tego, co je czy. Tym czym, poza samym czasem powstania, jest rozmach refleksji nad
histori wspczesnoci, autorzy wymienionych dzie nie wahaj si bowiem formuowa tez
o wielusetletnich procesach dziejowych i regularnociach rzdzcych yciem cywilizacji. Nie
chodzi zatem po prostu o tak interpretacj tych prac, ktra ukazywaby ekwiwalencj lub
wzajemne uzupenianie si prezentowanych w nich odpowiedzi na takie czy inne pytania.
Przedmiotem analiz bdzie raczej forma owych odpowiedzi, a w jeszcze wikszym stopniu
samej problematyki, ktrej one dotycz.
Konkretne tezy stawiane przez Braudela, Wallersteina oraz Deleuzea i Guattariego
rzeczywicie s jak poka w wielu punktach zgodne. Mona te uwidoczni obustronny
przepyw inspiracji midzy francuskim historykiem i amerykaskim socjologiem, a nawet
midzy nimi dwoma a autorami Kapitalizmu i schizofrenii. Da si wskaza szereg
wzajemnych cytowa, mniej lub bardziej formalnych wyrazw szacunku, teoretycznych
zapoycze. W toku niniejszych rozwaa bd stopniowo opisywa te zalenoci. Podobne
filologiczne dociekania nie pozwalaj jednak jeszcze odpowiedzie na zasadnicze pytanie o
rodzaj, zakres i si wic wnioskw pyncych z zestawienia prac, o ktrych tu mowa. Na
poziomie filozoficznym porwnawcz lektur tych dzie uzasadni mona tylko traktujc
powanie, w ich wzajemnym powizaniu, wspomniane dwa czynniki wsplny czas ich
powstania oraz analogi dotyczc samego typu intelektualnego przedsiwzicia, ktrego
podjli si ich autorzy. Moje pytanie w najoglniejszym zarysie brzmi zatem: co znaczyo
oddawa si dociekaniom makrohistorycznym w latach 70. XX wieku?
Po rozwaeniu tego, jakiej odpowiedzi mgbym w ogle prbowa udzieli na
powysze pytanie, przeoyo si ono na sformuowanie, ktre stanowi tytu niniejszej
rozprawy: Moliwo makrohistorii: Braudel, Wallerstein, Deleuze. Jako e samo w sobie
7
wyraenie to z pewnoci rozumie mona na rne sposoby, warto omwi pokrtce
znaczenie jego poszczeglnych czonw.
Po pierwsze wic, moliwo. Sowo to jest o tyle kluczowe, e okrela charakter
prowadzonych rozwaa jako filozoficzny, a nie historyczny co mogaby sugerowa
akademicka specjalizacja wielu omawianych przez mnie autorw albo socjologiczny bd
ekonomiczny jak mona by wnioskowa z tematyki trzech dzie bdcych moim rdem
inspiracji i punktem odniesienia. W kontekcie filozoficznym bowiem, a przynajmniej w
nurcie refleksji transcendentalnej, odpowiedzie na pytanie o moliwo albo, cilej, o
warunki moliwoci poznania danego typu, to opisa ogln i konieczn form jego
przedmiotu. Nie docieka si, co jest rdem naszej wiedzy na temat pewnego obszaru bytu,
ani nawet tego, czy jest ona prawdziwa, czy faszywa, ale jak moliwe jest to, e wiemy.
Nie przyjmuje si z gry istnienia zewntrznego wobec wiadomoci przedmiotu, ale bada
sposb, w jaki jest on wyodrbniany i przynajmniej czciowo konstytuowany przez
poznajcy go podmiot. Tym natomiast, co faktycznie si zakada, jest samo poznanie, cho
okrelajc jego form i zasady, prbuje si rwnie ustali jego granice. Poznaniem, ktrego
istnienie w takim wanie transcendentalnym trybie z gry przyjmuj, jest makrohistoria.
Ustali chciabym zatem, co owo poznanie poznaje albo eby rzeczy wyrazi ju w formie
bliszej specyficznemu charakterowi tej wiedzy o czym, o jakich rzeczach opowiadaj
wspczesne makrohistorie. Do kwestii moliwoci trzeba bdzie jeszcze powrci, gdy
pogldy filozofw w kwestii natury transcendentalnych warunkw poznania nie s zgodne.
Naley si te spodziewa, e charakter badanej dziedziny wiedzy rnicuje rodzaj jej
warunkw moliwoci, a wic naley je bada na odmienne sposoby, to za wiedzie do
pytania o to, jak drog obra analizujc wspczesn makrohistori.
Ju teraz jednak wida, e takie transcendentalne postawienie sprawy si rzeczy czyni
problematycznym drugi czon tytuowego wyraenia. Co uprawnia mnie do okrelenia tego
typu poznania, jeszcze przed jego analiz, mianem makrohistorii? W jaki sposb
zamierzam wyznaczy swoim rozwaaniom cisy przedmiot i granice? I co w ogle miaoby
skoni Czytelnika do akceptacji mojego wstpnego zaoenia o istnieniu makrohistorii? W
istocie, trzeba przyzna, e okrelenie to ma charakter roboczy, a jego funkcj jest oznaczenie
tych wanie wtpliwoci, tote szczegow odpowiedzi na nie moe by tylko caa moja
praca nad ich rozjanieniem. W tym miejscu wskaza mog tylko na dwa znaczenia
makrohistorii: intuicyjne i projektowane. Pierwsze z nich staraem si ju zasugerowa.
Przedmioty refleksji makrohistorycznej s w rnych sensach i wymiarach due, a
8
oddajcych si jej mylicieli cechuje intelektualny rozmach i odwaga. Celem
makrohistorykw jest sformuowanie syntetycznych uj dugofalowych procesw
dziejowych na drodze porwnawczych bada caych spoeczestw. Jednym z rezultatw
takich analiz ma by ustalenie bd opisanie pewnych regularnoci, wzorcw, a moe nawet
praw zmiany spoecznej. Okrelona w ten nieprecyzyjny, intuicyjny wanie sposb
makrohistoria od wiekw zajmowaa rozmaitych mylicieli, od historykw po filozofw, i
mona by podawa bardzo rne jej przykady. Mnie interesuj jednak szczeglnie tylko trzy
z nich. W tym sensie projektuj tu pewne znaczenie makrohistorii. Powiadam mianowicie,
e s ni rozwaania nad histori zawarte w trzech przywoanych wczeniej dzieach
Braudela, Wallersteina oraz Deleuzea i Guattariego. Zbada zamierzam form, jak
przyjmuje w nich w namys nad dziejami. W rezultacie tej analizy przedmiot makrohistorii
okreli bdzie mona cilej, a jego robocza nazwa zastpiona zostanie trzema pojciami
historii totalnej, historii globalnej oraz historii uniwersalnej ktre lepiej oddaj jego
warunki moliwoci.
Rola, ktr tym samym odegra maj autorzy owych makrohistorii, a take sam ich
dobr, moe jednak budzi wtpliwoci. Trzeba wic wyjani jeszcze trzeci czon tytuu
niniejszej rozprawy. Przede wszystkim, dwukropek oddzielajcy go od dwch poprzednich
sw, a take samo zestawienie trzech nazwisk oznacza, e moim zamiarem nie jest
monograficzne opracowanie myli wymienionych autorw. Celem jest wyodrbnienie z
caego wspczesnego pola dyskursywnego refleksji pewnego szczeglnego typu, a stopniowa
koncentracja spojrzenia na trzech wybranych dzieach rodkiem ku temu wiodcym. Sam
za wybr tych, a nie innych autorw podyktowany jest wieloma wzgldami: uznaniem, ktre
sobie zdobyli, faktem, e obszernie zajli si tym samym tematem, osobistym upodobaniem
do ich twrczoci. W porzdku logicznym rozstrzygaj jednak o nim dwie racje.
Pierwsza z nich wie si z przekonaniem, e skoro podejmuj si filozoficznej
analizy warunkw moliwoci pewnego typu poznania, ktrego charakter wydaje si w
dodatku eklektyczny, bo czcy refleksj abstrakcyjn z badaniami empirycznymi, to nie
powinienem sugerowa si akademickimi podziaami, prezentujcymi przedmioty wiedzy
jako ju wstpnie okrelone i posegregowane. Krtko mwic, nie chciaem z gry
rozstrzyga, e makrohistoria naley do dyscypliny, jak jest historia naukowa, albo do
filozofii w postaci historiozofii bd filozofii dziejw. Obranie za punkt docelowy bada
Braudela, Wallersteina oraz Deleuzea i Guattariego nad jednym tematem (kapitalizmem),
stwarza moliwo sproblematyzowania takich podziaw po prostu dlatego, e pierwszy z
9
nich by historykiem, drugi jest socjologiem, a dwaj ostatni powicili si filozofii. Mona si
jednak spodziewa, e jeli moje wasne dociekania maj charakter filozoficzny, to
uprzywilejowane miejsce zajm w nich autorzy Anty-Edypa. Ich rol trzeba wic wyjani ju
na wstpie, zwaszcza e rnice midzy Kultur materialn a The Modern World-System,
dzieami wyranie historiograficznymi, s mimo wszystko mniejsze ni midzy tymi dwoma
a Kapitalizmem i schizofreni, gdzie namysowi nad histori powicono tylko fragmenty,
cho obszerne. Ontologiczne kategorie, ktre wypracowa Deleuze w znacznej mierze przed
okresem swej wsppracy z Guattarim, co tumaczy, dlaczego nazwisko tego myliciela nie
pojawia si w tytule mojej rozprawy rzeczywicie posu mi w pewnym momencie do
opisania formy podstawowych problemw, z ktrymi zmaga si dzi makrohistoria. Nie
uwaam jednak tej Deleuzjaskiej ontologii za rozwizanie owych problemw, ale za
aparatur pojciow, ktra pozwala je podj na gruncie specyficznie filozoficznym. W taki
wanie sposb, w ostatniej czci niniejszej pracy, czyta bd Kapitalizm i schizofreni,
starajc si umieci t ksik na tej samej paszczynie, co dwa pozostae interpretowane
dziea.
Drug przyczyn wyboru trzech tytuowych autorw jest wspomniany ju czas
powstania ich prac, a cilej fakt, e mona ich uzna za mylicieli wspczesnych. Wie si
to z ywionym przeze mnie przekonaniem, e warunki moliwo poznania okrelonego typu
s nie tylko aprioryczne, ale rwnie historyczne. Relacja midzy podmiotem a przedmiotem
wiedzy uchwytna jest przede wszystkim w swej zmiennoci, na podstawie fundamentalnie
dziejowego sposobu istnienia ludzkiego wiata. Mwic prociej, pytania stawiane przez
czowieka nie maj tego samego znaczenia we wszystkich epokach, a niektre z nich bywaj
te w ogle zapominane lub staj si nieaktualne. Zmiany te s rezultatem zarwno trudnych
do wytumaczenia, ale wykrywalnych transformacji w porzdku dyskursywnym (np. nowych
odkry naukowych albo tego, co nazywa si rewolucjami paradygmatycznymi lub
ciciami epistemologicznymi), jak i faktycznych, dajcych si wskaza empirycznie,
wydarze (takich jak wyksztacenie si nowego typu organizacji danego spoeczestwa lub
jego konfrontacja z radykalnie inn kultur). Nie byoby zatem wskazane definiowanie
refleksji makrohistorycznej przez odniesienie do jakich uniwersalnych problemw, a
nastpnie charakteryzowanie jej wspczesnej postaci przez specyfik formuowanych dzi
rozwiza owych problemw. Naley raczej zbada form samych tych zagadnie jako
swoist dla naszych czasw. Z drugiej strony badanie takie zawiera musi przedstawienie
genezy analizowanej problematyki jako wanie wspczesnej, a wic take jej porwnanie z
10
pytaniami stawianymi wczeniej. Zwaszcza, e pierwsze tomy dzie prezentowanych jako
podejmujce t problematyk ukazay si p wieku temu, ich wspczesno naley wic
dopiero wykaza.
Powracam tym samym do kwestii swoistego charakteru warunkw moliwo
makrohistorii, by przedstawi w zarysie metod i plan dalszych bada. Ot podstawow
form wyrazu refleksji makrohistorycznej niezalenie od akademickiej dyscypliny, w
ramach ktrej jest ona rozwijana pozostaje objaniajce opowiedzenie dziejw albo wielu
aspektw jakiego duszego ich wycinka. Tote najwaciwszym kontekstem analizy
wspczesnej formy makrohistorii wydaje si dziejopisarstwo i jego historia. Aby ustali, jak
waciwie naley rozumie te okrelone robocz nazw makrohistoria odwane syntezy
dugofalowych procesw dziejowych, ktre powstay w latach 70. ubiegego wieku, naley
najpierw zrekonstruowa zestaw pojciowych narzdzi i teoretycznych zagadek pozostawiony
Braudelowi, Wallersteinowi oraz Deleuzeowi i Guattariemu jako spadek po caej wczeniej
tradycji bada historycznych, a nastpnie przedstawi oglny stan wspczesnej refleksji nad
histori, stanowicy z koniecznoci wsplny kontekst powstania ich dzie. Zadanie to
oznaczaoby jednak ni mniej, ni wicej tylko prb napisania jakiej historii historiografii,
ktra wiodaby ku tym trzem dzieom jako ku swemu punktowi ogniskowemu. Temat naley
wic zawzi, i to w sposb, ktry byby na tyle mao arbitralny, na ile to tylko moliwe.
Trzeba tu, jak sdz, zapyta, co waciwie jest przedmiotem historii historiografii, a wic, w
moim przypadku, co to znaczy opisa historyczne warunki moliwo wspczesnych
zagadnie makrohistorycznych. Rozjanienie tego problemu pozwoli rozstrzygn zasadnicz
kwesti tego, w ktrym waciwie punkcie zacz naley opowie o genezie i przemianach
wspczesnej makrohistorii.
Przede wszystkim nie wolno si tu ograniczy do formuowania jakiego rodzaju
bibliografii dzie historycznych, nawet gdyby zawieraa ona dogbne analizy ich
metodologicznych podstaw czy zaoe epistemologicznych i ontologicznych. Ujcie takie
byoby nieadekwatne nie tylko ze wzgldu na wysoce abstrakcyjny, przepojony
generalizacjami i teoretycznymi konstruktami charakter bada makrohistorycznych, ktry
kae wiza je z wieloma formami refleksji rnymi od tradycyjnie rozumianego
dziejopisarstwa, ale rwnie dlatego, e to, co z naszej perspektywy jawi si jako
historiografia, jest tylko jedynym z wielu wyrazw, i to wcale nie bezporednim, gbiej
lecego zestawu ludzkich przekona o tym, czym waciwie jest historia jako przedmiot
poznania i dowiadczenia. Oddajmy w tym miejscu gos Andrzejowi F. Grabskiemu, autorowi
11
jednej z najobszerniejszych i dodajmy najlepiej przemylanych syntez dziejw
historiografii w literaturze wiatowej, czyli Dziejw historiografii1. Chc jednak zacytowa
sugestywny fragment wczeniejszego artykuu Grabskiego:
Waciwy kontekst wszelkich rozwaa nad histori historiografii stanowi zatem to, co
Grabski okrela jako sposb rozumienia zmiennoci ludzkiej rzeczywistoci, a co moemy
sobie tutaj skrtowo nazwa form temporalnoci waciw danej kulturze bd epoce.
Wanie owa forma w swym caoksztacie stanowi zestaw historycznych warunkw
moliwoci wszelkiej refleksji nad dziejami, w tym rwnie makrohistorii.
Zdaje si, e podobna lekcja pynie z prowadzonej przez etnologw w poowie
ubiegego wieku dyskusji nad istnieniem tzw. ludw bez historii, ktre jak to w kocu
wyjani Claude Lvi-Strauss cho oczywicie posiaday swoje dzieje, to jednak byy pod
wzgldem strukturalnym tak rne od naszych spoeczestw, e nie tylko nie posiaday
wiadomoci tego, co zwiemy histori, ale rwnie w zaskakujcym stopniu udawao im si
przez swoje instytucje zaciera w sposb quasi-automatyczny skutki, jakie mogyby
wywiera czynniki historyczne na ich rwnowag i cigo3. Ahistoryczna forma
temporalnoci ludw pierwotnych stanowi najjaskrawsze wiadectwo istnienia tej najgbszej
1
A. F. Grabski, Dzieje historiografii, Wydawnictwo Poznaskie, Pozna 2006.
2
A. F. Grabski, Problem syntezy w historii historiografii, Historyka 1990, t. XX, s. 8.
3
C. Lvi-Strauss, Myl nieoswojona, prze. A. Zajczkowski, PWN, Warszawa 1969, s. 351.
12
paszczyzny, ktr na uwadze musi mie kady, kto przystpuje do badania ksztatw
refleksji historycznej. W moich rozwaaniach nie mog jednak oczywicie siga tak gboko
w przeszo. Nie ma tu rwnie miejsca na to, by wdawa si na przykad w prowadzone
zreszt owocnie ju od wielu dziesicioleci dyskusje nad znaczeniem przejcia od
cyklicznej do linearnej koncepcji czasu, powizanego na gruncie cywilizacji europejskiej z
rozwojem chrzecijastwa. Moim celem jest uchwycenie najbardziej wspczesnej nam formy
temporalnoci w momencie jej narodzin, by potem mc bardziej szczegowo ledzi jej
ewolucj.
Wydaje si, e z du doz pewnoci mona wskaza przynajmniej jeden punkt
determinujcy nasz sposb rozumienia zmiennoci ludzkiej rzeczywistoci. Jest nim
mianowicie profesjonalizacja owego rozumienia, a wic wyonienie si historii jako
dyscypliny akademickiej, wiadomie balansujcej midzy tradycyjnym statusem pewnego
gatunku literackiego a nowoytnymi wymogami naukowoci. Nie ulega wtpliwoci, e nasze
mylenie o warunkach moliwoci refleksji historycznej jest wci w duej mierze
ksztatowane przez metodologiczne problemy i kategorialne schematy ustalone przez (przede
wszystkim niemieckich) historykw pierwszej poowy XIX wieku. Nadal dyskutuje si o tym,
czy histori naley uwaa za jedn z nauk humanistycznych albo spoecznych i jakie jest
ewentualne znaczenie takiej przynalenoci, a take o podziale na dyscypliny nomotetyczne i
idiograficzne, o walorach interdyscyplinarnoci, o wadze waciwej dziejopisarstwu formy
narracyjnej itd. Sam podzia na dzieje (res gestae) i histori (rerum gestarum), ktry niemal
automatycznie przywoujemy, zapytani o uwarunkowania poznania historycznego, uzna
naley za szkolne i nieco sztuczne dziedzictwo akademizacji historiografii, gdy wemie si
pod uwag fakt, e dzieje jako wyodrbniony w ten lub inny sposb element okrelonej
formy temporalnoci nie s procesem czysto przedmiotowym i istniej tylko jako korelat
konkretnej wiadomoci i praktyki spoecznej. Ja rwnie bd tu jednak rekonstruowa
kontekst powstania trzech wspomnianych dzie ledzc akademickie spory, zmieniajce si
mody intelektualne i wyaniajce si kolejno, poczwszy od wieku XIX wieku, szkoy
historyczne. Jest to nieuniknione i zasadne, zwaszcza e przynajmniej Wallerstein i Braudel
wiadomie i z wasnej woli uczestniczyli nie tylko w tego rodzaju metodologicznych
dysputach, ale take w instytucjonalnych rozgrywkach, ktre od czasw powstania
uniwersytetu s z nimi nieuchronnie powizane.
w XIX-wieczny przeom w badaniach historycznych i sposb, w jaki ksztatuje on
nasz wiadomo historii, naley jednak z wielu powodw traktowa ostronie. Warto na
13
przykad wiedzie, e wbrew powszechnym przekonaniom histori jako osobny przedmiot
nauczania i to nie tylko na poziomie wyszym, ale rwnie rednim w wielu krajach
Europy wprowadzono ju w Odrodzeniu, a przede wszystkim za spraw Reformacji. Od 1504
roku histori wykadano w Moguncji, od 1520 w Wittenberdze, od 1558 w Heidelbergu, a w
tym samym okresie rwnie na niektrych uniwersytetach woskich i francuskich4.
Oczywicie nie byy to uniwersytety takie jak ten, ktrego prototyp powsta w 1810 roku w
Berlinie w wyniku pruskich reform modernizacyjnych. Wanie tu kryje si jednak kolejna
intelektualna puapka. Nowoczesny uniwersytet powsta bowiem po to, by suy interesom
mieszczastwa i urzdniczego pastwa narodowego, unaukowienie historii w XIX wieku
wszdzie (nie tylko w Niemczech) wizao si wic nieuchronnie z jej ideologizacj. Do tych
politycznych uwika, zwizanych z nimi metodologicznych fiksacji i pniejszych prb ich
przezwycienia, powrc we waciwym czasie. Na razie poprzestamy na uznaniu faktu, e
sposb, w jaki XIX-wieczna profesjonalizacja wiadomoci historycznej ksztatuje
wspczesn form temporalnoci, zasadza si tyle na narzuceniu pewnego zestawu
stereotypowych wyobrae o historycznoci wiata, co na trwajcym ju ponad wiek wysiku
dystansowania si od tych schematw mylowych.
Dlatego te przy rekonstrukcji problemowego kontekstu wspczesnej refleksji
makrohistorycznej potrzebny jest kolejny punkt odniesienia, ktry pozwoliby wypracowa i
utrzyma krytyczny dystans wobec historiografii naukowej oraz waciwej jej siatki poj.
Niech za punkt taki posuy filozoficzny namys nad natur i przebiegiem historii, a
szczeglnie pewien, zamknity ju, jak si zazwyczaj sdzi, rozdzia mylenia o niej, ktry
nazywa si filozofi dziejw. Za takim wyborem przemawiaj przynajmniej trzy argumenty.
Pierwszy z nich wynika ze sformuowanej ju wczeniej tezy, e samo dziejopisarstwo
danego okresu nie daje penego wgldu w ten warunkujcy szeroko pojt refleksj
historyczn kontekst, ktry nazwaem waciw kadej kulturze i epoce form temporalnoci.
Gdzie za lepiej si zwrci w poszukiwaniu potrzebnego tu uzupenienia ni ku
filozoficznym wyrazom i opracowaniom wiadomoci historycznej?
Po drugie, gwatowny rozkwit i rwnie szybki zmierzch filozofii dziejw w intrygujcy
sposb koincyduj z procesem unaukowienia historiografii. Szwajcarski fizyk, laureat
nagrody Nobla Wolfgang Pauli twierdzi, e koincydencje to widzialne lady nie dajcych
4
Za: A. F. Grabski, Dzieje historiografii, wyd. cyt., s. 158.
14
si ustali zasad5 warto zastanowi si, czy jest tak i w tym wypadku. Czy filozofia
dziejw jest wyrazem rozumienia historycznoci bytu wczeniejszym i sprzecznym z tym,
ktremu dzi wyraz daje nauka historii? A moe przeciwnie klasyczne sformuowanie, ktre
historiozofia otrzymuje w myli Kanta, Fichtego i Hegla z jednej strony, z drugiej za
naukowa posta dziejopisarstwa wyksztacona w pocztkach XIX wieku s efektem jednej i
tej samej przemiany zachodniej formy temporalnoci? Jak naley rozumie fakt, e filozofia
dziejw uchodzi za spekulatywne przeciwiestwo krytycznego, naukowego badania historii?
To ostatnie pytanie sugeruje ju trzeci powd, dla ktrego problematyk filozofii
dziejw uzna mona za istotn dla teoretycznego kontekstu wspczesnej refleksji
makrohistorycznej. Ot wszelkie wysiki zmierzajce ku caociowemu ujciu
dugofalowych struktur, procesw i regularnoci dziejowych, wszelkie porwnawcze analizy
cywilizacji, wszelkie szkice historii uniwersalnej, krtko mwic: wszelki cechujcy si
odwag i rozmachem namys nad ludzk histori, spotyka si czsto w rodowisku naukowym
z reakcjami podobnymi do tych, jakie budzi obecnie klasyczna filozofia dziejw. Stawia si
zarzuty nieuzasadnionej spekulacji, niefalsyfikowalnoci, metanarracji, hipostazowania
cigoci tam, gdzie jej nie ma, teleologii skrywajcej teologi itd. trzeba bdzie dokadnie
przyjrze si wszystkim tym argumentom. Rzecz w tym, e to, co nazywamy tu makrohistori
prby syntetycznego ujcia dugich okresw, pisania historii totalnych, globalnych lub
uniwersalnych czsto utosamia si z filozofi dziejw, podczas gdy w istocie nie ma ona,
jak twierdz, prawie nic wsplnego z typem refleksji uprawianej pod koniec ubiegego wieku
przez Braudela, Wallersteina czy Deleuzea i Guattariego. Z drugiej jednake strony poziom
abstrakcji, na ktry wci wznosi si musz ci autorzy jako makrohistorycy, wiadomie
konstruujcy rne ontologie wiata historycznego, sprawia, e samo skojarzenie z
uprawianiem jakiego rodzaju filozofii historii jest cakowicie zasadne. Badajc teoretyczny
kontekst, w jakim pracuj ci wspczeni historycy kapitalizmu jako procesu powszechno-
dziejowego, zamierzam wic podnie kwesti tego, jakie waciwie relacje zachodziy,
zachodz i mog zachodzi midzy filozoficzn a historiograficzn refleksj nad dziejami.
Oto wic plan pierwszej czci bada nad wspczesnym ksztatem makrohistorii, tak
jak si ona przedstawia w dzieach Braudela, Wallersteina oraz Deleuzea i Guattariego.
Zatytuowana jest ona tradycje makrohistorii, czego nie naley jednak co ju
podkrelaem rozumie w ten sposb, e opisywa bd dzieje rnych odpowiedzi na jakie
5
Za: M. Plimmer, B. King, Beyond Coincidence: Stories of Amazing Coincidences and the Mystery and
Mathematics behind them, Icon, Cambridge 2004, s. 55.
15
uniwersalne pytania makrohistoryczne, jak si to czsto czyni, zaczynajc zazwyczaj od
wyoenia interpretacji historii przez w. Augustyna jako konfliktu midzy pastwem
ziemskim a pastwem Boym. Moim punktem docelowym bdzie raczej odsonicie
znaczenia wydarzenia, ktrym bya akademicka profesjonalizacja poznania historycznego.
Zarysowa wic zamierzam swego rodzaju prehistori wspczesnej makrohistorii jako
genez caego, rozcigajcego si od filozofii przez rne nauki spoeczne po historiografi
naukow, pola epistemicznego, w ktrym wydarza si dzi interesujcy mnie typ refleksji.
Dociekania te bd mie charakter historii idei, pisanej jednak z pamici o tym, e wszelkie
tego rodzaju rekonstrukcje powinny waciwie by przeprowadzane jako archeologie
dyskursw, czyli zgodnie z reguami sformuowanymi przez Michela Foucaulta. To bowiem,
co nazywam wspczesn form temporalnoci waciwy, najgbszy kontekst naszego
poznawania i dowiadczania historii jest ostatecznie episteme lub pozytywnoci6,
ksztatujc dzisiejsz historiografi. T epistemiczn paszczyzn bd si stara wyodrbni
w odniesieniu do dwch typw dyskursw o historii filozoficznego i dziejopisarskiego
zaczynajc od konfliktu, ktry zarysowuje si midzy nimi ju w ich greckich pocztkach, a
nastpnie rozpatrujc jego formy w klasycznej filozofii dziejw i w epoce Owiecenia, by
skoczy na swego rodzaju instytucjonalizacji owego sporu w XIX wieku.
W drugiej czci przedstawi wspczesn form problemw makrohistorycznych jako
uwarunkowan przez opisan wczeniej genez nauk historycznych i w wietle ich XX-
wiecznego rozwoju. Zajm si przede wszystkim rozkwitem historii spoecznej, to ona
wanie stanowi bowiem najbardziej oczywisty, bo uniwersytecki kontekst
makrohistorycznych wysikw Braudela i Wallersteina. Powodem tej koncentracji na
historiografii naukowej jest to, e w ubiegym stuleciu dzieje staway si stopniowo coraz
mniej popularnym tematem filozoficznych docieka, ci za filozofowie, ktrzy wci uprawili
rne formy filozofii historii, wydaj si, z dzisiejszej perspektywy, nie nada za biecym
rozwojem nauk historycznych. Przyczyny i znaczenie tego faktu analizowa bd w
odwoaniu do koncepcji marksistowskich i ontologii Deleuzea, ktre z jednej strony uwaam
za prby przezwycienia tego stanu rzeczy, z drugiej za teorie pozwalajce adekwatnie uj
rne aspekty wspczesnej problematyki makrohistorycznej. Rezultatem moich bada bdzie
przedstawienie trzech form makrohistorii historii totalnej, globalnej i uniwersalnej ktre w
naszych czasach odpowiadaj trzem podstawowym uwarunkowaniom tego typu refleksji.
6
Por. M. Foucault Sowa i rzeczy, prze. T. Komendant, sowo/obraz terytoria, Gdask 2005 oraz Archeologia
wiedzy, prze. A. Siemek, PIW, Warszawa 1977.
16
W kocu, w czci trzeciej, przystpi do lektury przywoanych na wstpie dzie
Braudela, Wallersteina oraz Deleuzea i Guattariego. Moim celem bdzie dookrelenie i
potwierdzenie uytecznoci wycignitych wczeniej wnioskw przez pokazanie, w jaki
sposb na trzy rne, ale powizane sposoby konstruowany jest tu pewien szczeglny
przedmiot bada makrohistorycznych, a mianowicie kapitalizm. Zawarte w samych
analizowanych dzieach interpretacje owego przedmiotu nie bd przy tym bez znaczenia,
gdy, jak podkrelaem, formy naszego dowiadczania wiata warunkowane s rwnie przez
aktualne zjawiska i procesy historyczne.
17
18
CZ I
TRADYCJE MAKROHISTORII
19
20
Rozdzia 1
21
atwo zauway i jest to rzeczywicie godne uwagi e specyficzne cechy
przypisywane historycznoci: zmienno, rnorodno, zjawiskowo, konkretno i
wyjtkowo poszczeglnych zdarze, s rwnie przywoywane dla scharakteryzowania
wiata zmysowego jako przeciwstawionego wiatu idei. Mona by z tego wysnu prosty
wniosek, e filozofia i historia u swego zarania zdefinioway prawd, do jakiej d, na dwa
skrajnie rne i wykluczajce si sposoby. To, co druga uznaa za prawdziwe konkret i
zdarzenie, ktre naley skrupulatnie zapisa pierwsza rozpoznaa jako pozr i fasz, ktrego
przeciwiestwo stanowi to, co abstrakcyjne, niezmienne i ponadczasowe. Ujcie takie jest
jednak zdecydowanie zbyt uproszczone i nie oddaje sprawiedliwoci ani filozofom, ani
historykom. Ju w samym antyku nie trzeba wszak byo dugo czeka na empirystyczn czy
materialistyczn reakcj na platonizm, nie pocigna ona jednak za sob jakiego
zainteresowania dziejami. Mona co prawda, za Fryderykiem Nietzschem i Martinem
Heideggerem, odpowiedzie na to, e platonizm jest filozoficzn chorob, ktr nie tak atwo
przezwyciy. Zamy, e tak jest w istocie. Czy jednak antyczne dziejopisarstwo
faktycznie ma charakter antyplatoski? Takie niewtpliwie byo zdanie Nietzschego, ktry na
samym pocztku swej odpowiedzi na pytanie Co zawdziczam staroytnym? stwierdza:
Tylko pozornie Nietzsche wyraa tutaj t sam prost tez o sprzecznoci miedzy
filozofi a historiografi, ktr sformuowalimy wyej: podczas gdy filozof widzi prawd w
ponadczasowej abstrakcji, to historyk wie j z konkretem jednostkowego wydarzenia.
1
F. Nietzsche, Zmierzch boyszcz, prze. P. Pieniek, Zielona Sowa, Krakw 2006, s. 88-89.
22
Niejasno powyszego fragmentu Zmierzchu boyszcz pokazuje raczej, z jak bardzo
zawikan kwesti mamy tu do czynienia. Zacznijmy od stwierdzenia, e zasug Tukidydesa,
w odrnieniu od Platona2, miaoby by to, e widzia rozum w rzeczywistoci. Czy jednak
widzie rozum w rzeczywistoci nie jest przypadoci (lub cnot) wybitnie idealistyczn?
Kt by w niej bieglejszy ni Platon? Jeli ktokolwiek, to tylko Hegel speniony filozof
dziejw Nietzsche zdaje si jednak uwaa, e Platon tylko pozornie zwaa na
rzeczywisto, a w istocie rozum widzi w jakim wyimaginowanym rozumie lub
moralnoci, a wic jak atwo si domyli w innej rzeczywistoci wiata idei. To za
jest po prostu szwindlem. Znw jednak, to nie samo widzenie idei jest bdem platonizmu,
bo dzieo Tukidydesa jest w nie rwnie bogate. Co wicej, s to ukryte idee, ktre
zrozumie mona tylko przez niezwykle uwan lektur Wojny peloponeskiej linijka po
linijce. Jeeli tak, to rozum, czyli idee, ktre Tukidydes dostrzega w helleskiej
rzeczywistoci, nie mog chyba rwna si prostemu zapisowi faktw tak, jak si one
istotnie wydarzyy, czy w jzyku wspczesnej metodologii obiektywnej idiografii.
Powiedzmy rwnie, e jeli grecki dziejopis zachowuje wiat rzeczy w swym wadaniu,
dziki wadzy, ktr ma nad sob samym, to nie moe to oznacza nic innego ni odwoanie
si do wadzy logosu nad rzeczywistoci. Ostatecznie realizm Tukidydesa okazuje si wic
konsekwentnie, waciwie przeprowadzonym idealizmem
Wszystkie te paradoksy mona by naturalnie zoy na karb pochopnoci Nietzschego
i wieloznaczno sw takich jak idea, rozum czy rzeczywisto. Mona by tak
uczyni, gdyby nie to, e dysponujemy tekstem samego Tukidydesa, i to do niego musimy si
odwoa, by stwierdzi, czy historiografia faktycznie moe by lekiem na platonizm filozofii.
Wysiek zbadania tej kwestii poczyni w fascynujcej ksice Thucydides and the
Philosophical Origins of History Darien Shanske, amerykaski profesor prawa, filozofii oraz
historii. Gwn jego tez jest, e dzieo Tukidydesa funduje nowy wymiar rzeczywistoci,
czy wrcz nowy wiat, ktry okrela si teraz jako historyczny, i e z tego wzgldu naley w
pracy tego greckiego dziejopisa widzie wydarzenie metafizyczne. Ukonstytuowanie wiata
oznacza tu co wicej ni otwarcie pewnego wiata, ktre dokonuje si w dobrej powieci
albo wwczas, gdy wkraczamy w wiat teatru lub kiedy otrzymujemy prawo jazdy i
stajemy si czci rzeczywistoci kierowcw, rzdzcej si waciwymi tylko sobie
2
Trzeba tu oczywicie pamita o tym, e przez platonizm Nietzsche rozumie znacznie wicej ni doktryn
filozoficzn Platona. Najoglniej rzecz biorc okrela on w ten sposb pewien sposb wartociowania zwizany
z historycznym procesem nihilizmu.
23
prawami. Tego rodzaju wiaty s cakowicie przypadkowe w tym sensie, e ich zaistnienie
jest cile uzalenione od tego, czy zostan odkryte czy nie. Tymczasem cho samo odkrycie
grawitacji lub psychologicznych popdw byo rzecz niekonieczn, to ontyczne
oddziaywanie tych si jest niezwizane z nasz wiedz o nich. Ustalenia Newtona czy Freuda
byy wic wydarzeniami metafizycznymi w tym sensie, e ujmujc rzecz w kategoriach
Heideggera dokonali oni ontologicznego wysiku ukonstytuowania sfery ontycznej.
Zdaniem Shanskego taki sam charakter ma Wojna peloponeska.
Potem [po bitwie] ju Chioci [obleni] nie wychodzili w pole, a Ateczycy zniszczyli
ten kwitncy kraj, ktry od czasu wojen perskich [przez ok. 90 lat] nic nie ucierpia. Bo o
ile wiem, oprcz Lacedemoczykw jedyni Chioci umieli czy powodzenie z
rozumnym umiarkowaniem; im bardziej wzrastao ich pastwo, tym bardziej starali si je
uporzdkowa i wzmocni. A nawet jeli to powstanie Chiotw wydaje si komu nieco
lekkomylne, naley pamita, e odwayli si na nie dopiero wtedy, gdy pozyskali
licznych i wyprbowanych sprzymierzecw i gdy stwierdzili, e sami Ateczycy
uwaaj swoj sytuacj po katastrofie sycylijskiej za bardzo cik. Jeeli za pomylili
3
L. Wittgenstein, Dociekania filozoficzne, prze. B. Wolniewicz, PWN, Warszawa 2000, 309.
24
si, gdy nie mona z gry przewidzie kolei losu, to bd ten dzielili z wielu innymi,
ktrzy rwnie wierzyli w szybki upadek potgi ateskiej4.
Istotne dla natury wszelkiej refleksji historiograficznej cho nie budzce ju u nas
automatycznego zainteresowania waciwoci tego wywodu mona opisa nastpujco. Jest
to fragment pisanej proz narracji, skierowanej do czytelnika (a nie suchacza), mwicy o
wydarzeniach przeszoci dajcej si odnie do dnia dzisiejszego (a nie toczcych si w
mitycznym illo tempore). Wypadki te zaprezentowane s w zwizy, spjny sposb, w
autorytatywnym stylu nie dopuszczajcym raczej wtpliwoci, ale sugerujcym oparcie na
krytycznych badaniach. W narracji tej nie ma miejsca dla nadprzyrodzonej interwencji ani
adnych oczywistych odwoa do moralnoci. Jej bezporednim celem nie jest te prezentacja
potnych jednostek czy wybitnych osigni. Ponadto, jak pokazuje Shanske w duszej
analizie, pasa ten zakada uprzedni znajomo pewnych oglnych faktw i koncepcji, takich
jak natura imperium ateskiego opartego na potdze morskiej, znaczenie wyprawy na
Syrakuzy, w ktrej zniszczeniu ulego trzy czwarte ateskiej floty, czy wojen perskich, w
wyniku ktrych flota ta zostaa zbudowana. Jakikolwiek gbszy namys nad tym fragmentem
okazuje si wic ekspansywny w tym sensie, e angauje wci nowych aktorw, zagadnienia
i analogie, o ktrych Tukidydes pisze w innych czciach swojego dziea bd nawet zupenie
przemilcza. Rwnie charakterystyczne dla refleksji historiograficznej wydaje si to, zauwaa
Shanske, e cho opiera si ona na przenikliwym odkrywaniu takich powiza, to nie tworzy
z nich adnej hierarchicznej struktury, tzn. aden fakt, adna koncepcja czy zaleno nie
zostaj przedstawione jako rdowe, ostatecznie prawdziwe czy determinujce. Co wicej,
cay przytoczony fragment opowiada w pewnym sensie o frustracji Chiotw, ktrzy myleli,
e wydedukowali tak regu i dziaajc w oparciu o ni odnios sukces, ale pomylili si.
Warto te w tym kontekcie zwrci uwag na fakt, e oryginalny, grecki tekst Wojny
peloponeskiej, nie mwi, i pomyka Chiotw bya sprawk losu, ale e ulegli oni
(tou biou paralogois), temu, co nieprzewidywalne, niepewne, niezrozumiae, a
moe wrcz nierozumne w ludzkim yciu5.
4
Tukidydes, Wojna peloponeska, prze. K. Kumaniecki, Czytelnik, Warszawa 2003, s. 430-431.
5
Ten filologiczny szczeg, nieeksponowany przez samego Shanskego, rzuci mi si w oczy, gdy
porwnywaem jego przekad Tukidydesa z przekadem polskim. Synny Hobbes, autor pierwszego angielskiego
tumaczenia Tukidydesa, tumaczy przyczyn pomyki Chiotw po prostu jako human misreckoning, pomija
wic bios i poprzestaje na odwoaniu si do niedoskonaoci ludzkiego rozumu. W najbardziej klasycznym z
angielskich przekadw (1881), autorstwa Benjamina Jowetta, znajdujemy ju fraz the uncertainty of human
things. Shanske proponuje: that which is unexpected in human life.
25
W ten sposb powracamy wreszcie do kwestii widzenia rozumu w rzeczywistoci
oraz tego, czy i w jakim sensie historiografia moe by lekiem na platonizm filozofii. Czy
rzeczywisto historyczn zamy, e chodzi nam o ukonstytuowan przez Tukidydesa
rzeczywisto tak, jak j opisuje dziejopisarstwo faktycznie charakteryzuje w
paralogos? Jeli tak, to nie oznacza on przecie zwykej bezrozumnoci, chaosu. Chodzi
raczej o co, co wyglda na rozumne, ale jednoczenie potrafi niespodziewanie wymkn si
ludzkiemu rozumowi. Zaznaczymy raz jeszcze, e wedug oceny sformuowanej w Wojnie
peloponeskiej postpowanie Chiotw byo racjonalne w tym sensie, i dziaali oni zgodnie z
zalenociami rzdzcymi wiatem helleskim, odkrywanymi i opisywanymi przez samego
Tukidydesa Chios byo zamon polis posiadajc wasne statki, swj bunt poprzedzio
podeganiem do rewolty innych miast Zwizku Ateskiego, a przede wszystkim
zademonstrowao zrozumienie kluczowej zalenoci midzy potg Aten a ich flot,
utrzymywan przez poleis, ktre ta sama flota trzymaa w szachu. Prawa tego rachunku si nie
s jednake mechaniczne. Tukidydes wydobywa je na jaw tworzc cigle rozszerzajcy si,
otwarty acuch zalenoci, przykadw i analogii. Rzeczywisto w ten sposb opisana nie
jest wyjaniana przez adne lece u jej podstaw idee, a rozumowania na jej temat pozostaj
jakby bez konkluzji. Nie oznacza to jednak przecie, e Tukidydes poprzestaje na czystym
opisie przebiegu wypadkw. Nie jest on w adnym razie biernym obserwatorem i nie na tym,
wbrew niektrym XIX-wiecznym interpretacjom, wydaje si zasadza jego koncepcja
krytycznego badania. wiat Tukidydesa jest wyranie mniejszy od wiata rzeczywistego,
zosta bowiem poddany brutalnej wrcz redukcji do pewnego zestawu bytw abstrakcyjnych
nie ma w nim kobiet, prawie adnych rodzin, handlu, ycia intelektualnego, sztuki, bogw.
Jeli wemiemy pod uwag wczeniejsze dzieo Herodota barwn, osobist opowie, w
ktrej wystpuj wszystkie te naturalne skadniki helleskiego wiata to musimy uzna, e
nie jest to ani przypadek, ani adnego rodzaju kulturowa norma ksztatujca na przykad
tradycyjny sposb opisu wojen. Z czego wic skada si historyczny wiat Tukidydesa? Jego
podstawow jednostk jest polis i jej sia.
Przyjrzyjmy si charakterowi tej wyrozumowanej przez historiografa abstrakcji w
porwnaniu z abstrakcj filozoficzn platosk ide. Shanske dokonuje tego zestawienia
nastpujco:
26
siy, jeli nawet mier w mowie pogrzebowej [Peryklesa] zostaje poprzez nomos
zmobilizowana na rzecz potgi polis. Czy mamy tu jednak do czynienia z jak
ponadczasow koncepcj siy, czy te raczej z rodzin relacji, ktre razem dokonuj
pracy wyjaniania? Wicej, czy sia nie jest przykadem ukrytej harmonii pomidzy
rnicami, ktr dostrzec moe czowiek mdry i ktrej istnienie odkrywa wanie
Tukidydes6? C w kocu czy waciwie wedug Tukidydesa nastanie czasw
materialnych nadwyek, peryklejskie odwoanie si do zbiorowej wyobrani i
zastosowanie przez Syrakuzy wzmacnianych dziobw okrtw? Sia pozwala widzie
poczenia midzy takimi niewspmiernymi wtkami, ale nie w wietle jednolitej idei.
[] Gdyby kto chcia podda koncepcj siy Tukidydesa analizie logicznej, musiaby
zacz od dugiej (moe nieskoczonej) alternatywy powiedzmy, sia to militarna
potga albo retoryczna dominacja albo nadwyka materialnych bogactw albo sposb
ycia i tak dalej. Czony takiej alternatywy czsto same byby definiowane w
kategoriach siy: zasoby ekonomiczne to bogactwa, ktre daj polis si konieczn, by
moga forsowa swoje interesy. () Inaczej mwic, model platoski uprzywilejowuje
dedukcj, podczas gdy Tukidydes woli abdukcj7.
6
Shanske odwouj si tu do ukrytych harmonii, bdcych elementem ontologii Heraklita, ktr jego
zdaniem mg zna i inspirowa si Tukidydes.
7
D. Shanske, Thucydides and the Philosophical Origins of History, Cambridge University Press, New York
2007, s. 141.
27
potraktowa je serio, naleaoby powici mu osobn rozpraw. Tymczasem pozostajemy
wci na poziomie lektury linijka po linijce Wojny peloponeskiej prowadzonej wraz z
Shanskem.
Ot zwraca on rwnie uwag na fakt, e ukonstytuowaniu wiata historycznego i
dodajmy filozoficznego w Grecji V wieku p.n.e. towarzyszyy take narodziny i rozkwit
antycznej tragedii. Jednym z centralnych tematw czy te topoi tej ostatniej byo natomiast to,
co deinon, straszliwe, wzbudzajce paniczny strach i w najwyszym stopniu przeraajce.
Zdaniem Shanskego Tukidydes uywa tego terminu w sposb zgodny z tragikami, co
wicej: pojcie to jest wszechobecne w kluczowych fragmentach Wojny peloponeskiej i gste
od znacze8. Ujmujc wag tego faktu w najkrtszy moliwy sposb: deinon, budzi lk,
poniewa grozi zainicjowaniem niekoczcego si acucha katastrof; acuch w nie koczy
si za dlatego, e ostatecznym jego rdem s sami ludzie9, ktrzy podsycaj tylko pomie
zniszczenia starajc si go ugasi. Chodzi tu o synn logik tragedii lub tragiczne
mechanizmy przeladujce bohaterw Sofoklesa czy Eurypidesa poprzez co, co mona by
nazwa konieczn przypadkowoci. Jak si rzeko, Tukidydes opisuje wiele takich
mechanizmw bardzo rnej natury. Najprostszym chyba przykadem jest to, co byo
najgorsze (deinon) w pladze, ktra wybucha w Atenach. Nie byo to po prostu cierpienie
chorych, ale zaamanie si wizi czcych ca wsplnot:
8
Tame, s. 72.
9
Heidegger we Wprowadzeniu do metafizyki zwraca uwag na to, e Sofokles terminem deinaton okrela
czowieka. Cytuje si tam ca pierwsz pie chraln z Antygony. Jej pierwsze dwa wiersze w przekadzie
dostosowanym do lekcji Heideggera, jak zapewnia wydawca brzmi: Wiele jest niesamowitoci, lecz nic nie
przewysza niesamowitoci czowieka (M. Heiddeger, Wprowadzenie do metafizyki, prze. R. Marszaek,
Wydawnictwo KR, Warszawa 2000, s. 137 i nast.). Barbara Skarga (Tosamo i rnica. Eseje metafizyczne,
Znak, Krakw 1997. S 46-61), komentujc ten wykad autora Bycia i czasu, odsya do innego tumaczenia: Sia
jest dziww, lecz nad wszystkie siga dziwy czowieka potga", (Sofokles, Tragedie, prze. K. Morawski, Tower
Press, Gdask 2000, s. 14). Zarwno niesamowitoci Heideggera, jak i dziwy Skargi s niezmiernie
interesujce. Niestety nie ma tu miejsca, by przyjrze im si dokadnie.
10
Tukidydes, Wojna peloponeska, wyd. cyt., s. 112.
28
honorem, czy wedug swojego egoistycznego interesu. Sama plaga, egoizm bd altruizm
rodziny chorego s kwesti przypadku, ale mechanizm zarazy i jej wpywu na wizi spajajce
polis jest konieczny. Bardziej zoonym przykadem takiej, prawdziwie deinon, tragicznej
mechaniki jest opisany przez Tukidydesa w zwizku z wewntrznymi walkami na Korkyrze
zwizek midzy agoniczn natur polis a stanem quasi-wojny domowej (stasis), w ktr
musi si on przerodzi w warunkach zagroenia zewntrznego11. Interesujcy jest te fakt, e
politycy, tacy jak Perykles czy Kleon w przemwieniach, ktre pisa im Tukidydes,
wielokrotnie podkrelaj wag waciwego rozpoznania tego, co deinon, ale rwnie to, e
deinon moe si okaza wanie to, co rozpoznane (vide przypadek Chiotw). Jest to cz
argumentacji, ktr w odwoaniu do Hegla i Heideggera, przeprowadzi Shanske, by pokaza
istotowy zwizek midzy deinon a logos.
Nie musimy jednak wnika gbiej w istot antycznego rozumienia tragicznoci
ludzkiego wiata, by sformuowa par wstpnych hipotez na temat rnicy midzy
filozoficznym a historiograficznym rozumem, tak jak si ona przedstawiaa u ich zarania.
Jeli zgodzimy si z Shanskego lektur Wojny peloponeskiej, to musimy uzna, e wiat
historyczny ukonstytuowany zosta nie tyle jako zbir wydarze mniej lub bardziej cile
poczonych wizami przyczynowo-skutkowymi, ktre historyk szereguje i opisuje, ile raczej
jako wielowarstwowa, otwarta sie wielokierunkowych zalenoci, ktrym historyk stara si
nada jasno (to saphes Tukidydesa12), izolujc z nich pewne wzgldnie stae mechanizmy.
Mechanizmy te s z jednej strony efektem ludzkich dziaa, ktre je napdzaj, z drugiej za
s od ludzi niezalene i zazwyczaj przed nimi ukryte jako wyalienowane obiektywizacje
11
Pniej bowiem, jeli mona tak powiedzie, poruszona zostaa caa Hellada, gdy w kadym pastwie byy
dwie partie i przywdcy ludu wzywali na pomoc Ateczykw, a oligarchowie Lacedemoczykw. W czasach
pokojowych nie byoby pretekstu ani ochoty do sprowadzenia pomocy. Skoro jednak wojna wybucha, ci, ktrzy
w rnych miastach dyli do przewrotu, atwo mogli sprowadzi obc pomoc w celu pognbienia
przeciwnikw politycznych i wzmocnienia swego wasnego stanowiska. Wiele te dotkliwych klsk spado na
rne pastwa z powodu walk partyjnych, ktre zdarzaj si i zdarza bd, jak dugo natura ludzka pozostanie
niezmienna, cho moe w mniejszym nasileniu i w innych formach, stosownie do zmieniajcych si
okolicznoci. W czasach pokojowych i w dobrobycie zarwno pastwa jak i jednostki kieruj si suszniejszymi
zasadami, gdy nie znajduj si pod jarzmem koniecznoci; wojna za niszczc normalne codzienne ycie jest
brutalnym nauczycielem ksztatujcym namitnoci tumu wedug chwilowej sytuacji. Tame, s. 181-182.
12
Tumaczc we wprowadzeniu cel i metod swojego dziea Tukidydes pisze: Ten, kto dy do wyranego
poznania (to saphes) rzeczy minionych, a z nimi i przyszych, ktre znowu podug ludzkiej natury tak czy
podobnie nastpi, ten uzna moje dzieo za uyteczne, co mi w zupenoci wystarczy (por. tame, s. 27). Wielu
autorw (por. np. E. Angehrn, Filozofia dziejw, prze. J. Marzcki, Wydawnictwo Marek Derewiecki, Kty
2007, s. 19-20) uwaa ten i podobne fragmenty za dowd, na to, e Tukidydes wci pozostawa w jakim
stopniu pod wadz cyklicznej koncepcji czasu, historycznego koobiegu, w ktrym poszczeglne okresy i
wydarzenia powracaj jak w cyklach naturalnych. Sdz, e jest to przekonanie bdne. Pewna, wcale
niedokadna, powtarzalno jest cech historycznych zalenoci takich jak zwizek midzy wewntrzn a
zewntrzn sytuacj polis, ktremu wiele uwagi powica Tukidydes. Dlatego te zakorzenia on przyszy powrt
rzeczy minionych raczej w naturze ludzkiej ni w jakim kosmicznym wyobraeniu w rodzaju stoickiej nauki o
periodycznym zaognieniu wiata.
29
stosunkw spoecznych, jak okrelili to myliciele wieku XIX. Nabieraj przez to tragicznego
charakteru, gdy bdc (po czci przynajmniej) wytworem czowieka, wymykaj si jego
kontroli. Sam czowiek znajduje si tym samym w sytuacji, w ktrej musi sta si
(czstkow) przyczyn rzeczy, ktrych wcale nie pragn. Z tego wanie wzgldu historia
rozwija si do pewnego stopnia jako proces niewiadomy i jest to jeden z czynnikw
skadajcych si na przypadkowo czy kontyngencj, ktr zazwyczaj wie si z
historycznoci.
Praca historyka starajcego si przenikn i wyodrbni te zalenoci przebiega w
abstrakcji o tyle, o ile dokona on musi zawsze wyboru przedmiotu historii, ktr pisze. W
wypadku Tukidydesa przedmiotem tym bya polis. Jak tumaczy Marc Bloch, nie istnieje
historia po prostu historia nie jest nauk o przeszoci czy jakich jej fragmentach, ale
zawsze histori czego13. To, czy konstytucja przedmiotu danej historii jest faktycznie kwesti
wyboru danego obiektu z bogactwa empirycznego materiau, czy te raczej efektem jakiej
produkcji teoretycznej, pozostaje na razie kwesti otwart. W praktyce zaley to zapewne od
temperamentu i metody poszczeglnych badaczy. W wypadku Tukidydesa kwesti t mona
by sformuowa nastpujco: czy fakt, e jego historia jest raczej histori polis a nie wielkich
politykw, jest efektem pragmatycznego wyboru, czy raczej jego koncepcji dynamis?
Niezalenie od odpowiedzi na to pytanie abstrakcje dokonywane przez historyka nie
objaniaj wiata same przez si, nie s wic filozoficznymi ideami realizowanymi na rne
sposoby w materii dziejw. Su jedynie do rozjanienia idei, rozumu lub tego, co odwoujc
si do umysowoci staroytnych okrelilimy jako tragiczne zalenoci obecne w samej
rzeczywistoci historycznej. Std te znaczenie samej wojny peloponeskiej w dziele
Tukidydesa. Temu, kto twierdzi, e stanowi ono histori polis, mona wszak odrzec, e jest to
po prostu historia wojny peloponeskiej, ktr autor jak deklaruje w drugim zdaniu swej
pracy chce upamitni. Relacja miedzy tymi dwoma zadaniami, jakie stawia sobie
Tukidydes wyranego poznania (to saphes) i upamitnienia odzwierciedla wanie
relacj immanencji idei historycznych wobec wiata historycznego.
13
Patrz: M. Bloch, Pochwaa historii, czyli o zawodzie historyka, prze. W. Jedlicka, Wydawnictwo Marek
Derewiecki, Kty 2007, s. 47.
30
Jak antyczni filozofowie postrzegali histori i historiografi?
Nie jest jednak wcale jasne, czy w ogle i w jaki sposb relacja immanencji idei wobec
wiata historycznego, ktra ksztatuje intelektualne przedsiwzicie Tukidydesa,
przeciwstawia je wysikom Platona albo Arystotelesa. Zrazu i zwykle rzeczywicie sdzi si,
e przywizanie i ograniczenie si do pewnego zespou szczeglnych wydarze, ktre si
upamitnia w tym wypadku do zespou oznaczonego jako wojna, ktr prowadzili
midzy sob Peloponezyjczycy i Ateczycy jest tym, co odrnia prac historyka od
medytacji filozofa. Pogld taki z ca ostroci wyrazi Arystoteles we fragmencie Poetyki,
ktry stanowi, o ile mi wiadomo, jedyne bezporednie wiadectwo istnienia w wiadomoci
Grekw epoki klasycznej jakiej wyranej opozycji midzy filozofi a dziejopisarstwem:
14
Arystoteles, Poetyka, prze. H. Podbielski, Ossolineum, Wrocaw 1989, s. 30.
15
Mechanizm ten w jego rozmaitych odmianach jest oczywicie szalenie istotny dla historii naukowej.
Dziedziny tej nie wolno jednak postrzega jako suebnicy pamici (jednostkowej, zbiorowej, narodowej,
mniejszociowej itd.). Kweti ontologicznych i epistemologicznych relacji midzy pamici a historiografi
naukow szeroko omawia Krzysztof Zamorski w wielu miejscach ksiki Dziwna rzeczywisto. Autor pami
wie tam istotowo z tym, co nazywa histori jako refleksj pierwsz. Wyraa natomiast suszny sceptycyzm
wobec krytyki historii z koca XX wieku, w wyniku ktrej historia jako refleksja krytyczna zostaa
zdominowana przez refleksj pierwsz. Historia miaa (i nadal jeszcze ma) istnie przede wszystkim w pamici.
Par zda dalej Zamorski cytuje bardzo inspirujcy fragment petycji grupy znanych historykw francuskich
opublikowanej 13 grudnia 2005 roku w La Libration: Historia nie jest pamici. Speniajc swoje powoanie
naukowe, historyk zbiera pamitki po ludziach, porwnuje je z sob, odnosi do dokumentw, rzeczy, ladw i
ustala fakty. Historyk zdaje sobie spraw z wagi pamici, ale si ni nie ogranicza. (K. Zamorski, Dziwna
rzeczywisto. Wprowadzenie do ontologii historii, Ksigarnia Akademicka, Krakw 2008, s. 302-303).
31
zainteresowany jest teraniejszoci i przyszoci. Wojna peloponeska jest wielka i ze
wszystkich dotychczasowych wojen najbardziej godna pamici, bo mona rozpozna w niej
pewne bardziej oglne mechanizmy, ktre aktualne s nie tylko teraz, ale tak czy podobnie
rwnie w przyszoci. Zadanie, ktre stawia sobie Tukidydes, jest wic dokadnie tym
samym, ktre Arystoteles przypisuje poecie! Obecnie wydaje si do oczywiste, e
zainteresowanie tym, co uniwersalne w rzeczach minionych, byo u historykw staroytnych
czym powszechnym. Najczciej przybierao ono form przekonania o moralnej lekcji
pyncej z toczcej si po kole ewolucji ustrojw, z nieuchronnoci upadku wszystkich potg
lub po prostu zmiennoci losw ksztatowanych przez nieustann walk miedzy ludzk hybris
a dziejowym nemesis. Nawet Polibiusz, ktry zdaje si rekonstruowa histori powszechn
tylko ze wzgldu na cel, jakim bya wiatowa dominacja Rzymu, postrzega ow dominacj w
perspektywie wczeniejszego upadku Persw, Macedoczykw oraz Kartaginy i chwali tych
mw stanu, ktrzy w tamtych wypadkach potrafi mnie rozpozna swj przyszy los.
Jakim zupenym nieporozumieniem musi wyda si w tym wietle drugi synny
fragment, w ktrym Arystoteles przedstawia dziejopisarstwo jako z gruntu obce wszelkiej
filozofii (teorii, nauce):
16
Tame, wyd. cyt., s. 84.
17
W ssiedztwie poprzedniego z dwch cytowanych tu fragmentw Poetyki Artystoteles powouje si na
Herodota. By moe raczej luno powizana opowie, ktr s Dzieje tego ostatniego, rzeczywicie lepiej
pasuje do oceny historiografii, ktr formuuje Arystoteles ni Wojna peloponeska. Jednak przedmiotem bada
Herodota rwnie z pewnoci nie jest po prostu pewien odcinek czasu. Zazwyczaj Dzieje interpretuje si jako
organizowane wok zamysu przedstawienia i wyjanienia konfliktu midzy cywilizowan Hellad a
barbarzyskim Wschodem.
32
przekonania o istotowym powizaniu dziejopisarstwa i tego, co szczeglne. Innym
wcieleniem tej szczeglnoci zdaje si by przypadkowo wiatem historycznym jako
wiatem podksiycowym rzdzi logika przypadku, nie ma za adnej nauki o takiej
akcydentalnej sprawczoci18. Wydaje si wic, e nawet gdyby Arystoteles zechcia dojrze
na przykad u Tukidydesa wysiek rozjanienia pewnych oglnych prawidowoci
dostrzegalnych w dziejach, to uznaby go za z gruntu jaowy, gdy prowadzcy do wnioskw
zbyt przypadkowych czy za mao koniecznych. Kontrowersja zdaje si wic tu dotyczy
dwch kwestii. Po pierwsze relacji midzy tym, co oglne, a tym, co konieczne. W wietle
porwna i przyblie, ktrymi operuj historycy, relacja ta wydaje si znacznie bardziej
zawikana ni w wiecie arystotelesowskiej logiki dwuwartociowej19. Drugi problem dotyczy
waciwej drogi wiodcej ku koncepcjom czy tezom oglnym. Z pewn propozycj
sformuowania tego sporu spotkalimy si ju u Shanskego, gdy filozoficzn dedukcj
przeciwstawia rozumowaniom abdukcyjnym Tukidydesa. Warto w kadym razie odnotowa
fakt, e ju Arystoteles wola dokona filozoficznej konstrukcji historyka ni dyskutowa z
realnym Tukidydesem czy Herodotem.
Z dzisiejszej perspektywy ostro, z jak Arystoteles odrnia i przeciwstawia sobie
nawzajem filozofi i dziejopisarstwo, musi si jednak wyda zaskakujca, zwaszcza w
wietle koncepcji spoecznego stawania si, ktre formuowali sami staroytni filozofowie.
Nie wydaje si bowiem, by odbiegay one istotnie od podstawowych intuicji pierwszych
historykw. Koncepcja stopniowej degeneracji ludzi, ich praw oraz politycznych ustrojw,
koczcej si katastrof i powrotem do punktu wyjciowego, ktr w rnych wariantach
formuowa Platon, jest przecie teori pewnego cyklicznego mechanizmu dziejowego.
Oczywicie mechanizm ten zakorzeniony jest jak w Timajosie czy Polityku w
regularnociach kosmicznych, std jego powszechnodziejowa skala. Cele jednak, dla ktrych
Platon w ogle oddaje si rozwaaniom nad niedoskonaym i przypadkowym wiatem
18
Por. Arystoteles, Metafizyka XI, 8, prze. T. elenik, Wydawnictwo KUL, Lublin 2000, t. II, s. 166-167.
19
T problematyczno uwag Arystotelesa o historii dostrzega Paul Ricoeur. Proponuje on rozumie j w
kontekcie szerszej kategorii intrygi (tak Ricoeur odczytuje sowo mythos), ktrej budowaniem wedle Poetyki
zajmuje si i historyk, i poeta. Obaj, cho na rne sposoby, paraj si wic tym, co prawdopodobne, ani do
koca oglne, ani szczeglne. Zasadnicza niejednoznaczno pozostaje jednak w mocy: Nie mona nie
zasygnalizowa od razu oczywistego paradoksu, ktry polega na wyniesieniu narracyjnej dziaalnoci do
kategorii scalajcej dramat, epopej i histori, gdy tymczasem, z jednej strony, to, co Arystoteles nazywa histori
(historia), w kontekcie Poetyki odgrywa raczej rol kontrprzykadu, a z drugiej strony, opowie albo
przynajmniej to, co okrela on poezj diagetyczn zostaje przeciwstawiona dramatowi wewntrz jednej
scalajcej kategorii mimesis (P. Ricoeur, Czas i opowie, prze. M. Frankiewicz, WUJ, Krakw 2008, t. 1., s.
54).
33
historycznym, a nawet te, dla ktrych przedstawia w wiat jako ontologicznie drugorzdny,
pokrywaj si z motywacjami antycznych historykw. Chodzi tu o przekonania polityczne i
aksjologiczne, o pastwo sprawiedliwe, a wic po prostu o lekcj na przyszo. Leo Strauss
posun si nawet do stwierdzenia, e Platon, podobnie jak Tukidydes, uzna pewne
wyjtkowe wydarzenie historyczne za rdo prawd oglnych: O Platonie take mona
powiedzie, e odkry w szczeglnym wydarzeniu pojedynczym yciu Sokratesa to, co
uniwersalne i dziki temu potrafi ukazywa to, co oglne poprzez to, co szczeglne20.
Rwnie sam Arystoteles oddaje si badaniu regu przemian spoecznych majc na uwadze
cele polityczno-etyczne, chce bowiem w ten sposb ustali, jak mona uchroni kady ustrj
przed upadkiem we waciwe sobie wypaczenie21. Bogactwem empirycznego materiau,
wieloci omawianych przykadw i przeprowadzanych porwna, wreszcie otwartym i
probabilistycznym charakterem formuowanych wnioskw Polityka bardzo si w tym
przedsiwziciu zblia do rozwaa antycznych historykw. Mona powiedzie, e mimo
przebadania i opisania 158 ustrojw22 Arystoteles podobnie jak inni staroytni filozofowie
koncentrowa si bardziej na oglnych strukturach i procesach, przede wszystkim za,
wychodzc od twierdze natury antropologiczno-etycznej, na pocztkach ludzkiej wsplnoty.
Ostatecznie jednak trudno zaprzeczy, e nieprecyzyjne i wielokierunkowe zalenoci
rzdzce sfer koinon s tymi samymi, ktre bada Tukidydes i inni historycy.
Dlatego te z dzisiejszej perspektywy relacja midzy antyczn filozofi a
dziejopisarstwem jest wrcz nieuchwytna, a we wspczesnej literaturze opisuje si j
rozmaicie, czsto niekonsekwentnie. Z jednej strony, zazwyczaj odwoujc si do
przytaczanej wczeniej wyrazistej wypowiedzi Arystotelesa z Poetyki, podkrela si, e ze
wzgldu na sw metafizyczn orientacj na to, co oglne i inteligibilne, antyczni filozofowie
byli zasadniczo niezainteresowani histori. Z drugiej za strony, gdy chce si opisa specyfik
greckiego rozumienia historycznoci, waciw ich kulturze form temporalnoci, filozofw i
historykw wymienia si jednym tchem. I tak na przykad Karl Lwith pisze, e:
Grecy pytali najpierw i na ostatek o kosmiczny logos, nie za o Pana historii. Sam
wychowawca Aleksandra nie powici historii ani jednego pisma i ceni j mniej w
20
L. Strauss, The City and Man, Randy McNally, Chicago 1964, s. 155.
21
naley z kolei rozway przyczyny wywoujce zmian ustroju, liczb ich i rodzaj, czynniki, ktre
powoduj rozkad kadego ustroju, formy, z ktrych i w ktre gwnie przechodz ustroje, a nadto rodki,
podtrzymujce wszystkie ustroje w ogle i kady w szczeglnoci, i wreszcie gwne przyczyny skadajce si
na zapewnienie trwaoci kadego ustroju (Arystoteles, Polityka, prze. L. Piotrowicz, PWN, Warszawa 2004, s.
134).
22
Tak liczb podaje Mikoaj Szymaski w swoim wstpie do Polityki (patrz tame, s. 12).
34
porwnaniu z poezj, historia bowiem traktuje tylko o rzeczach jednorazowych i
przypadkowych, natomiast filozofia i poezja o wiecznie bytujcym. Dla greckich
mylicieli filozofia dziejw byaby sprzecznoci. Historia jest histori polityczn i
jako taka stanowi domen mw stanu i historykw politycznych.
25
E. Voegelin, Nowa nauka polityki, prze. P. piewak, Aletheia, Warszawa 1992, s. 15-16.
26
Za E. P. Thompson, The Poverty of Theory and Other Essays, Monthly Review Press, New York 1978, s. 2,
108.
36
podja problem dziejw, a stosunek midzy ni a dziejopisarstwem zacz si rozwija i
zaostrza, mglisty obszar midzy tymi dwoma wielowiekowymi typami refleksji, zaludniaa
wielo dyskursw przernej, czsto dziwacznej natury. Tam wanie rodziy si odwane
koncepcje, ktre dzi anachronicznie zaliczamy do filozofii dziejw w najszerszym
znaczeniu, takie jak nowatorski, bo oparty na idei postpu obraz historii w De rerum natura
Lukrecjusza czy Ksiga pouczajcych przykadw oraz opisanie pocztkw i wydarze w
dziejach Arabw, Berberw i wspczesnych im potg27 ibn Chalduna, bdca pierwsz prb
dziejopisarstwa jako historycznej nauki spoecznej.
27
Waciwe tumaczenie tego tytuu, ktry w oryginale brzmi Kitbu l-ibr wa Diwnu l-Mubtada' wa l-abar
f tarikhi l-arab wa l-Barbar wa man sarahum min aw Ash-Sha'n l-Akbr, jest kwesti trudn i
kontrowersyjn. Wspczesne potgi to przede wszystkim te wadajce ludem perskim. Interesujcy jest
midzy innymi termin dwn (dewan, divan), ktry prcz swego spolszczonego znaczenia, w perskim i arabskim
uyciu moe oznacza wielu rzeczy, od poetyckiej antologii przez rejestr po rad doradcz muzumaskich
wadcw.
37
Rozdzia 2
4
P. Burke, Vico, Oxford University Press, New York 1985.
40
jednak najwiksze dzieo Vico zawdziczamy temu, e w 1723 roku odrzucona zostaa jego
kandydatura do katedry prawa cywilnego na Uniwersytecie Neapolitaskim. Gdybymy
zapytali samego autora Nauki nowej, kim jest jako intelektualista, jego odpowied byaby
zapewne rwnie dezorientujca w swej autobiografii wymienia czterech autorw, ktrzy
mieli na niego najwikszy wpyw: Platona, Tacyta, Franciszka Bacona i Hugo Grocjusza5. Z
takiego oto zaskakujcego zestawienia zrodzio si dzieo, w ktrym pniej rozpoznano
pocztek nowoytnej filozofii dziejw. Warto wic przyjrze mu si dokadniej.
Boskiego Platona, jak go czasem nazywa, Vico wielbi w pierwszej kolejnoci za
koncepcje jzyka, sformuowane na przykad w Kratylosie, a dopiero potem za obraz
czowieka, jakim by powinien z Pastwa i Praw. Wedug Burkea Platon jest tu zreszt
hasem oznaczajcym ca pnoantyczn i renesansow tradycj neoplatosk wraz z Ficino,
Pico della Mirandol i innymi badaczami staroytnej wiedzy, przypisywanej egipskiemu
Hermesowi Trismegistosowi. Podobnie Publiusz Korneliusz Tacyt, bdcy w wieku XVII
przedmiotem szczeglnego podziwu, oznacza tu cae grono wczesnych tacytystw, ktrzy
mieli tendencj do utosamiania pogldw tego rzymskiego historyka ze stanowiskiem
Machiavellego. Zakorzenienie w obu tych tradycjach z pewnoci pomogo Vico, ktry by
bardziej filozofem ni Tacyt i bardziej historykiem ni Platon, w przeprowadzeniu syntezy
tych dwch staroytnych stanowisk jednego, ktre kontempluje czowieka, jakim jest, i
drugiego, ktre rozwaa go takim, jakim by powinien. Wanie tego rodzaju ambicji
poczenia idealnego z realnym spodziewalibymy si po inicjatorze filozofii dziejw i w tym
kontekcie gotowi jestemy rozumie sformuowany w Nauce nowej postulat opracowania
wiecznej historii idealnej, na ktrej rozwijaj si w czasie dzieje narodw6.
Epistemiczna pozycja dwch nowoytnych mistrzw Vico, Bacona i Grocujsza,
komplikuje ten obraz. Przede wszystkim aden z nich nie jest historykiem, cho tych od
czasw Renesansu w Europie nie brakowao. Warto zada sobie pytanie, co tak naprawd
pocigao Vico u Bacona. Ot nie by to empiryzm i metoda indukcyjna. Vico
zainteresowany by co prawda refleksj nad metodologi i defektami rnych dziedzin wiedzy
rozwijan w Advancement of Learning i Novum Organum, ale najbardziej ceni sobie
niewielki traktat On the Wisdom of the Ancients (1609), w ktrym Bacon interpretowa
klasyczne mity jako alegoryczny wyraz staroytnych pogldw naukowych lub politycznych.
Syntez tych dwch wtkw bya na przykad inauguracyjna oracja De nostri tempori
5
Za: Tame, s. 19.
6
G. Vico, Nauka Nowa, prze. J. Jakubowicz, PWN, Warszawa 1966, s. 178.
41
studiorum ratione (O metodach badawczych naszych czasw)7, ktr Vico wygosi na
Uniwersytecie Neapolitaskim w 1708. Rozpoczyna si ona przywoaniem Advancements on
Learning i przegldem wspczesnych nauk i sztuk przeprowadzonym w stylu Bacona.
Gwnym problemem okazuje si jednak pytanie, czyje osignicia intelektualne byy
wiksze staroytnych czy nowoytnych? Stanowisko Vico nie jest jednoznaczne ceni on
now metod krytyczn (czyli metod geometryczn Kartezjusza i jego nastpcw),
odmawia jej jednak stosowalnoci w zakresie wiedzy praktycznej, etyki, polityki i prawa. Na
tych polach osignicia staroytnych uznaje za wiksze. W ten sposb Vico uczestniczy w
synnym sporze staroytnikw z nowoytnikami, ktry stanowi znacznie istotniejszy kontekst
pocztkw nowoytnej filozoficznej refleksji nad dziejami ni konfrontacja z jakkolwiek
historiografi. Wydaje si, e myliciele Renesansu i wieku XVII, u ktrych dzi dopatrujemy
si zainteresowania problemem dziejw, czytali Tacyta, a nie na przykad wydany w 1576
zbir prac z zakresu teorii i metodologii historiografii pt. Artis historicae penus (Spiarnia
sztuki historycznej), nie dlatego, e uwaali go za wybitniejszego od wspczesnych
historyka, ale ze wzgldu na swe zainteresowanie antykiem jako takim. Historia staa si
tematem filozoficznych rozwaa nie jako przedmiot historiografii, ale jako faktyczny proces
dogbnych przemian, jakim uleg wiat zachodni midzy staroytnoci a nowoytnoci.
Mona wrcz zastanawia si, czy dzieje, ktre znali filozofowie antyczni, nie byy zbyt
krtkie, by zainteresowa ich jako takie, a nie jako podksiycowa, przypadkowa i czsto
rozpatrywana statycznie sfera politycznoci. Filozofia dziejw zdaje si wic u swych
pocztkw wymaga przedmiotu odpowiedniej skali pobudza j perspektywa tysicletnich
przemian, inspiruj rnice i podobiestwa, cigoci i zerwania z kulturami dawno
minionymi, frasuje cykliczno wzlotw i upadkw wszystkich cywilizacji. To
zainteresowanie dugim trwaniem, jak bymy dzi powiedzieli, czsto rozwija si jednak w
oderwaniu od historiografii i specyficznego typu refleksji, ktrej jest ona wynikiem. Zwizek
midzy klasyczn filozofi dziejw a makrohistori nie jest wic istotowy, nawet jeli
niektre aspekty konkretnych filozofii dziejw uzna mona za zarysy makrohistoryczne.
Z drugiej strony widzielimy, e metodologiczne rozwaania Bacona w do
nieoczekiwany sposb zainspiroway Vico do zakwestionowania panujcych w jego epoce
schematw mylowych, ktre przeciwstawiay wiedz filozoficzn historycznej w oparciu o
7
Za: P. Burke, Vico, wyd. cyt., s. 21 Wszystkie przytaczane dziea Vico prcz Nauki nowej referuj za Burkiem
lub internetow Stanford Encyclopedia of Philosophy (T. Costelloe, Giambattista Vico, w: The Stanford
Encyclopedia of Philosophy, red. E. N. Zalta).
42
przesanki podobne tym, na ktrych opiera si Arystoteles. Siedemnastowieczna
rewaloryzacja wspczesnoci oraz rewolucja naukowa oparta na poszukiwaniu more
geometrico prawd uniwersalnych, czyli wanych wszdzie i zawsze, pocigny bowiem za
sob oglny atak na histori. Nastpcy i zwolennicy Kartezjusza niechtni byli wszelkiej
tradycji i chcieli poszukiwa wiedzy tylko w ahistorycznie postrzeganej wasnej wiadomoci,
a wychodzc od niej dopiero w tym, co empiryczne. Blaise Pascal redukowa zatem dzieje do
zbioru przypadkw, takich jak ksztat nosa Kleopatry, a Nicolas Malebranche utrzymywa, e
historycy w ogle nie myl, tylko powtarzaj myli cudze. Rezerwa lub wrcz obrzydzenie
wobec wieckiej wadzy, ktrej interesom suy tak czsto historiografia, uczynia wrogami
historykw zarwno jansenistw, jak i pierwszych libertynw. Wszystko to przyczynio si
do rozpowszechnienia si wrd intelektualistw XVII wieku postawy, ktr zwano wwczas
pirronizmem historycznym8. W swej synnej pracy o genezie Owiecenia Paul Hazard pisa,
e w tych okolicznociach:
8
Por. A. Grabski, Dzieje historiografii, wyd. cyt., s. 275.
9
P. Hazard, Kryzys wiadomoci europejskiej 1680-1715, prze. J. Lalewicz, A Siemek, PIW, Warszawa 1974, s.
48.
10
Ta ocena Bacona przede wszystkim i bezporednio dotyczy antycznej filozofii naturalnej (por. F. Bacon,
Novum Organum, prze. J. Wikarjak, PWN, Warszawa 1955, s. 109-100.).
43
Czym dla Vico bya filologia: midzy badaniem dziejw a histori wiadomoci
To, co sam Vico chcia przeciwstawi temu deniu do poznania idei jasnych i
oczywistych, wyaniao si powoli, w sposb zaiste niejasny i nieoczywisty. Zasada verum et
ipsum factum convertuntur goszca, e jeli kryterium wiedzy pewnej jest umiejtno
skonstruowania poznanego obiektu, to zasada ta realniej odnosi si do historycznej genezy,
tworzonego przez ludzi wiata spoecznego ni do geometrycznych konstrukcji izolowanego
rozsdku11 zasada ta, ktr uznaje si za najwaniejszy aksjomat Nauki nowej,
sformuowana zostaa ju w pierwszym wanym traktacie Vico, De antiquissima Italorum
sapientia ex linguae originibus eruenda libris tres (O mdroci najdawniejszych Italw z
pocztkw aciny wywiedzione, 1710)12. Stao si to jednak jak sam tytu wskazuje w
kontekcie prby odtworzenia wczesnorzymskiej filozofii na drodze etymologicznego
badania aciny, ktre z dzisiejszej perspektyw musi si wydawa dzieem czystej fantazji.
Vico wie na przykad sowo fatum (los) z factum (uczynione) oraz fatus est
(powiedzia) i na tej podstawie wnioskuje, e najdawniejsi filozofowie Italii uwaali los za
nieodwracalny, poniewa rzeczy stworzone s sowami Boga, a tego, co raz si zrobio, nie
mona odwrci. Na tym etapie to wanie tego rodzaju rozumowania, ktre zreszt
utosamia z sam, na tej drodze rekonstruowan, mdroci staroytnych, Vico przeciwstawia
metodzie geometrycznej. S on wynikiem wadzy poznawczej, ktr nazywa ingenium i
okrela jako zdolno czenia elementw oddzielnych i rnorodnych. Warto moe w tym
miejscu odnotowa, e autor Nauki nowej prcz filozofii, prawa i historii para si rwnie
retoryk i poezj
11
Nauka ta [Nauka Nowa] postpuje wic zupenie tak, jak geometria, ktra sama tworzy wiat wielkoci,
konstruujc go i rozwaajc wedug swoich wasnych aksjomatw. Czyni to jednak o tyle realniej, o ile
prawidowoci kierujce sprawami ludzkimi realniejsze s od punktw, linii, paszczyzn i figur, (G. Vico,
Nauka Nowa, wyd. cyt., s. 150). Trzeba tu zaznaczy, e wiksza realno idei formuowanych na drodze
Nauki Nowej uzyskiwana jest zdecydowanie kosztem ich jasnoci i oczywistoci, czego Vico by doskonale
wiadom.
12
Za: P. Burke, Vico, wyd. cyt. 23, 78-79. Burke omawia zasad verum-factum tylko w kontekcie Nauki nowej.
Jej pierwsze sformuowania w De antiquissima zostaj przytoczone w Stanford Encyclopedia of Philosophy za
wydaniem On the Most Ancient Wisdom of the Italians Unearthed from the Origins of the Latin Language, prze
L.M. Palmer, Ithaca: Cornell University Press, 1988, s. 48-64. Vico objania tam t zasad midzy innymi
przeciwstawiajc abstrakcj jako pewn uomno ludzkiej natury, konstrukcji, do ktrej zdolny jest
jedynie Bg (tame, s. 50-52). Jedn z tez, ktre stara si dowie jest natomiast, e prawdy moralne,
matematyczne i przyrodnicze, nie potrzebuj uzasadnienia metafizycznego, jak zdaniem Vico utrzymywali
zwolennicy kartezjanizmu. Zamiast poszukiwania takich uzasadnie, Vico zaleca studiowanie aktywnoci,
praktyk, dziki ktrym rzeczy powstaj (tame, s. 64).
44
Tej fascynacji etymologi nie naley jednak lekceway. Nie tylko bowiem rozwina
si ona w metod, dziki ktrej Vico podejmuje problemy historyczne, ale obejmowaa wrcz
dla niego wszystko, co spodziewalibymy si odnale pod rubryk historia. Ujmujc rzecz
dobitniej, Nauka nowa, ktr dzi odczytujemy jako filozofi dziejw, dla jej autora bya
efektem syntezy filozofii i specyficznie rozumianej filologii, a nie historiografii. Inspiracj dla
dokonania tej syntezy mia by czwarty z mistrzw Vico Hugo Grocjusz. Dyskutowana
przez tego holenderskiego prawnika i dyplomat relacja midzy prawem naturalnym i
stanowionym jest dla Vico relacj midzy uniwersalnymi zasadami a spoeczn praktyk.
Dostrzegajc i opisujc zaleno midzy tymi sferami Grocjusz, zdaniem Vico, uczestniczy
w dziele budowy nie-kartezjaskiego systemu wiedzy odpowiedniego dla nauk o czowieku.
A dzieje si to wanie poprzez ujcie w system prawa naturalnego caoci filozofii i
filologii13.
Co waciwie Vico rozumie przez filologi? I dlaczego przedstawia j jako partnera
i dopenienie filozofii? W Nauce nowej Vico czsto uywa terminu filologia w zwykym
znaczeniu bada nad jzykiem, a argument z filologii oznacza wtedy argument z
etymologii. Tego rodzaju analizy nie odrniaj Vico ani od jemu wspczesnych, ani od
staroytnych. Jeli nawet pomin greckie korzenie filologii jako umiowania naukowej
dyskusji (Teajtet), to studia nad historycznym rozwojem jzyka prowadzili ju z pewnoci
Rzymianie, tacy jak Marek Tarencjusz Warron. W badaniach tych wyobrania zawsze miaa
due znaczenie, a rygoryzm w ustalaniu najwczeniej formy danego sowa wyranie
mniejsze. Oryginalno Vico na tym tle moe polega co najwyej na tym, jak posugiwa si
etymologi, a mianowicie e doceni wgld, jaki historia sw da moe w histori
zmieniajcych si wartoci i sposobw mylenia. Z naszego punktu widzenia znacznie
ciekawsze jest drugie ze znacze, w ktrych termin filologia wystpuje w Nauce nowej.
Burke pisze:
13
G. Vico, Autobiografia, [za:] P. Burke, Vico, wyd. cyt., s. 25. Aby podda inny przykad, rwnie aksjomaty,
ktre Vico przedstawia jako podstaw swej Nauki nowej, okrela on jako zarwno filozoficzne, jak i
filologiczne (G. Vico, Nauka nowa, wyd. cyt., s. 83).
45
Rzymu lub wczesnego redniowiecza, ktry interpretowa niepisane prawa przez ich
redukcj do uniwersalnych regu czy te raczej przez odsonicie, jak obyczaj te prawa
implikuje. Logiczny status aksjomatw albo pewnikw, ktre Vico umieci na
pocztku drugiego, poprawionego wydania Nauki nowej, odleglejszy jest od Euklidesa
ni od prawniczych regu staroytnych Rzymian14.
Burke nie wyjania, ani jaki waciwie jest logiczny status owych prawniczych
regu, ani na czym dokadnie mogoby polega pokrewiestwo filologii z metod rzymskich
czy redniowiecznych jurystw. Ta ostatnia kojarzy si przede wszystkim z fenomenem
kazuistyki. Prawo rzymskie rozwijao si ywioowo i chaotycznie pod wpywem doranych,
naglcych koniecznoci. Jako takie stanowio wyjtkowo nieprzejrzysty zbir regulacji.
Dlatego te gwnym zajciem rzymskich prawnikw byo udzielanie opinii i porad w
konkretnych przypadkach. Z biegiem czasu przypadki te wraz z ich omwieniami zaczto
spisywa i na rne sposoby systematyzowa. Jeli w systemie kazuistycznym moemy
gdzie doszukiwa si uniwersalnych regu prawnych, to s one wysoce relacyjne, tj.
wynikaj z rnorakich powiza midzy wieloma kazusami albo wrcz z samej
zastosowanej systematyzacji. Rzeczywicie mona dostrzec tego rodzaju schemat wyjaniania
w czci Nauki nowej powiconej aksjomatom, jednake gwnie ze wzgldu na jego
wysok umowno. Vico czsto prezentuje tam jeden ze swych 113 pewnikw w podziale na
kilka punktw w pierwszym formuuje regu ogln, w kolejnych przedstawia obyczaje,
zjawiska czy wyobraenia, ktre prawo to ilustruj, podczas gdy ono je objania. Pierwszy
aksjomat gosi na przykad, e nieskoczony charakter ludzkiego umysu sprawia, e
czowiek, gdy pogra si w niewiedzy, uwaa siebie za regu wszechwiata, co wyjania
dwa rozpowszechnione zwyczaje (e plotka ronie rozchodzc si oraz, e obecno
umniejsza saw15), a take fakt, e tyle spoeczestw wierzy we wspania, na zawsze
utracon staroytno. Jaki jednak moe by status pewnika czterdziestego, goszcego, e:
Czarownice s dlatego niezwykle dzikie i okrutne, e ulegaj przeraajcym zabobonom;
tote aby doda powagi swym praktykom czarodziejskim, zabijaj bezlitonie i wiartuj
niewinne, urocze dzieci16, i objanianego bd ilustrowanego przez przykady skadania ofiar
ludzkich przez Latynw, Fenicjan i homeryckich Grekw? W tym wypadku zarwno
regua, jak i jej realizacje zdaj si mie charakter do przypadkowy. Czy oznacza to, e
mamy do czynienia z aksjomatem bardziej filologicznym ni filozoficznym?
14
P. Burke, Vico, wyd, cyt., s. 84-85.
15
G. Vico, Nauka nowa, wyd. cyt., s. 84-84.
16
Tame, s. 101.
46
Nie ulega w kadym razie wtpliwoci, e praktycznym efektem tej prby syntezy
filozofii ze swoicie rozumian filologi bya charakteryzujca pisarstwo Vico mieszanka
denia do generalizacji i zamiowania do szczegu, mieszanie zasad z faktami, dedukcji z
indukcj. Na poziomie metodologicznym relacja czonych w ten sposb porzdkw wydaje
si do prosta:
Dowody filologiczne pisze Vico maj ukaza w sferze faktw sprawy wiata
narodw, rozwaane przedtem w sferze idei. Pozostaje to w zgodzie z metod
filozoficzn Bacona z Werulamu cogitare, videre. Zatem po dowodach filozoficznych
zjawiaj si z kolei dowody filologiczne, aby ich autorytet potwierdzi rozumem a
zarazem rozum poprze ich autorytetem17.
17
Tame, s. 152-153.
47
wiedz historyczn w celach politycznych, polemicznych czy wychowawczych, ale mieli
rwnie pen wiadomo moliwoci wyboru midzy takim z niej uytkiem a
praktykowaniem historii dla niej samej. T drug moliwo historiografi w subie
prawdy i tylko prawdy najlepiej reprezentowali wielcy antykwaryci i erudyci, tacy jak
mniej wicej wspczeni Vico Ludovico Antonio Muratori czy Jean-Baptiste de La Curne
Saint-Palaye. Jako przedstawiciele tak zwanej historiografii filologicznej zajmowali si oni
gwnie zbieraniem, edycj i krytyczn ocen dokumentw. Dla Woltera i hugenockiego
sceptyka Pierrea Baylea przeciwiestwem takiej pracy historiograficznej bya niewarta
czytania i niegodna pisania otwarcie beletrystyczna i na poy fikcyjna historie romanesque,
a take dziejopisarstwo satyryczne, ktre faszuje i znieksztaca fakty, by oczerni lub
wymia. Zdaniem White ta trjczonowa typologia (historia prawdziwa, fantastyczna,
satyryczna), ktra obok prostej opozycji doskonale prawdziwego i cakowicie zmylonego,
zakada rwnie istnienie rnych mieszanek fikcji i prawdy, wiadczy o wyksztaceniu si
wiadomoci metahistorycznej. wiadomo ta rozpoznaje potrzeb ustalenia krytycznych
regu, na podstawie ktrych z kontemplacji przeszych wypadkw w ich konkretnoci i
wyjtkowoci wyprowadza mona pewne tezy oglne. To, e owieconym racjonalistom
pord ktrych, prcz wspomnianych Woltera i Baylea, White wymienia rwnie
Monteskiusza, Davida Humea, Edwarda Gibbona i Immanuela Kanta nie udao si
wypracowa takich zasad, wynikao z braku teorii ludzkiej wiadomo, w ktrej rozum nie
byby przeciwstawiony wyobrani jako rdo prawdy, rdu bdu, ale ktra
rozpoznawaaby cigo midzy rozumem a fantazj jako dwiema czciami oglnego
procesu ludzkiego poznawania wiata18. Jedn z najpowaniejszych konsekwencji takiego
utosamienia prawdy z tym, co akceptowane przez cakowicie zautonomizowany rozum, byo
wykluczenie ze zbioru potencjalnych rde historycznych wszystkich wiadectw zawartych
w legendach, mitach czy podaniach. Vico jako jedyny nie tylko opar si tej tendencji, ale
pody w kierunku wrcz przeciwnym. Mg to uczyni, gdy jako ekscentryczny
aracjonalista, jak go okrela White, znajdowa si w zupenie innej sytuacji ni wszyscy
racjonalici Owiecenia:
18
H. White, Metahistory, John Hopkins University Press, Baltimore-London 1973, s. 51.
48
narodzia si i wyksztacia z irracjonalnoci, ktr jak musimy zaoy rzdzi si
czowiek staroytny i w oparciu o ktr stworzy oryginalne formy swej cywilizowanej
egzystencji? Myliciele Owiecenia, poniewa postrzegali relacj rozumu do fantazji w
kategoriach opozycji raczej ni stosunku czci do caoci, nie byli w stanie sformuowa
tego pytania w sposb historiograficznie podny19.
19
Tame, s. 52
20
Prcz wiecznej historii idealnej Nauka nowa jest te: rozumowan teologi boskiej opatrznoci, filozofi
autorytetu, histori idei ludzkich, krytyk filozoficzn najstarszych tradycji religijnych, systemem prawa
naturalnego narodw i wiedz o najstarszych i najciemniejszych pocztkach czy zasadach wieckiej historii
powszechnej wiata pogaskiego. Patrz: G. Vico, Nauka nowa, wyd. cyt., s. 143 157.
49
prbowa rozwika, interpretujc jako szereg bdw kategorialnych. Jego zdaniem na Nauk
now, zgodnie z wieloznacznoci terminw filozofia i filologia i relacji midzy nimi,
skadaj si trzy rne typy bada: filozoficzne, empiryczne i historyczne, tak e razem
zawiera ona w sobie filozofi ducha, histori (lub zbir historii) oraz nauk spoeczn21.
Vico miesza te dyscypliny w praktyce pisarskiej, nie rozrnia ich ani w swej koncepcji
nauki, ani w oglnej teorii poznania:
Filozofia ducha przebiera si raz za nauk empiryczn, raz za histori; nauka empiryczna
raz wystpuje jako filozofia, raz jako historia; twierdzenia historyczne przejmuj
uniwersalno zasad filozoficznych albo oglno empirycznych generalizacji. I tak, na
przykad, antropologia filozoficzna podejmuje si ustalenia form, kategorii i momentw
idealnych ducha w ich koniecznej kolejnoci. Pod tym wzgldem w peni zasuguje ona
na tytu wiecznej historii idealnej, zgodnie z ktr przebiegaj poszczeglne historie.
Jednake, poniewa dla Vico ta historia idealna okrela rwnie porzdek, w ktrym
nastpuj po sobie formy cywilizacji, pastw, jzykw i poezji, postrzega on cig
empiryczny jako identyczny z idealnym i przeze uwiarygodniany. Std wysnuwa
wniosek, e cig ten musi si zawsze dokadnie reprodukowa na paszczynie
faktualnej Wniosek, ktry jest w oczywisty sposb faszywy, gdy nie ma adnego
powodu, dla ktrego empiryczne fakty greckiej czy rzymskiej arystokracji miayby si
wiecznie powtarza lub dla ktrego cywilizacje powinny wzrasta i upada dokadnie tak
jak te antyczne22.
W szczegach sytuacja jest bardziej skomplikowana, gdy Vico sam dostrzega wiele
wyjtkw od praw, ktre proponowa, i nie wszystkie z nich udao mu si wyjani jako
przypadki cywilizacji wstrzymanych w rozwoju (jak Kartagina czy Fenicja). Nie
wspominajc ju o wyjtku koniecznym, jakim mia by wiat judeochrzecijaski, ze
wzgldu na znajomo prawdy objawionej przeznaczony do tego, by unikn upadku
Oglnie rzecz biorc jednak ocena, ktr myli Vico wystawia Croce, cho sformuowana w
anachronicznych kategoriach, wydaje si do trafna. Czytajc Nauk now nie sposb nie
odnie wraenia, e proponowane tam dziejowe prawa s generalizacj wzorca odkrytego w
historii staroytnego Rzymu. Zamiast porwnywa konkretne przypadki i wyprowadza
wnioski oglne z podobiestw midzy nimi, Vico prbowa rozcign sw charakterystyk
Rzymu na wszystkie cywilizacje. W tym punkcie myli si po prostu co do trybu ustalania
praw empirycznych. Powodem tej pomyki bya jednak wierno odkrytej w dziejach Rzymu
regule rozwoju ducha. T teori Croce uwaa za prawdziw, ale filozoficzn, a nie nalec
21
B. Croce, The Philosophy of Giambattista Vico, prze. R. G. Collingwood, Howard Latimer, Ltd., London
1913, s. 36
22
Tame, s. 39-40.
50
do nauki o spoeczestwie. Jego zdaniem, gdyby Vico nie miesza jednego z drugim, nie tylko
byby janiejszym filozofem, ale take lepszym historykiem, mgby bowiem posuy si
filozoficzn prawd jako ogln wskazwk przy badaniu poszczeglnych historii rnych
spoeczestw.
W niecae sto lat po publikacji Nauki nowej postulat oddzielenia filozofii ducha od
nauki o spoeczestwie stara si zrealizowa drugi z mistrzw Crocego, Hegel. W synnym
wstpie do Wykadw z filozofii dziejw przedstawi on konieczne prawida rozwoju rozumu
czy te samorealizacji ducha jako jedyny waciwy wkad filozofii w refleksj nad dziejami:
Jedyn myl, jak wnosi filozofia, jest ta prosta myl, e rozum panuje nad wiatem, e
przeto i bieg dziejw powszechnych by rozumny. To przekonanie i ten pogld stanowi
w odniesieniu do dziejw jako takich tylko zaoenie; w samej filozofii natomiast nie
maj charakteru zaoenia. Drog spekulatywnego poznania zostaje w filozofii
udowodnione, e rozum () jest zarwno substancj, jak i nieskoczon moc, jest sam
dla siebie zarwno nieskoczonym tworzywem wszelkiego ycia przyrodzonego i
duchowego, jak i nieskoczon form, wprowadzajc ow tre w czyn. [] To
wanie, e taka idea jest prawd () dowiedzione jest w filozofii, a tu przez nas przyjte
za dowiedzione23.
23
G. W. F. Hegel, Wykady z filozofii dziejw, prze. J. Grabowski, A. Landman, PWN, Warszawa 1958, t. I, s.
15-16.
51
rozwaeniem24, zalicza do samej historiografii jako jej najwyszy rodzaj, nazwany
dziejopisarstwem filozoficznym. W jakim wic sensie autorowi Fenomenologii ducha
udao si unikn kategorialnych bdw, w ktre uwika si Vico? I jaki by praktyczny
rezultat tej ewolucji filozofii dziejw? By odpowiedzie na te pytania, trzeba dokadnie
przyjrze si Heglowskiej typologii pisarstwa historycznego.
Przede wszystkim naley zauway, e owa typologia pisarstwa historycznego nie
opiera si o podzia ze wzgldu na metod, cel czy przedmiot badania historii albo tryb
wyjaniania procesw dziejowych, ale o rozrnienie midzy poziomami wiadomoci
historycznej. Dziejopisarstwo pierwotne odpowiada wiadomoci historycznej jako takiej
(wedug Whitea wrcz wiadomoci historycznej w sobie25), dziejopisarstwo refleksyjne
wiadomoci historycznej, ktra rozpoznaje si jako tak (wiadomoci historycznej dla
siebie), a dziejopisarstwo filozoficzne wiadomoci historycznej, ktra nie tylko
rozpoznaje siebie jako tak, ale rwnie podejmuje refleksj nad wasnymi, zarwno
epistemologicznymi, jak i ontologicznymi warunkami moliwoci (wiadomo historyczna w
sobie i dla siebie). Takie ujcie problemu natury refleksji historiograficznej oznacza dwie
rzeczy. Po pierwsze, e Hegel w odrnieniu od Vico myli ju po kantowskim zwrocie
transcendentalnym w filozofii. Waciwym przedmiotem filozoficznego namysu nad histori
nie s dla niego dzieje jako jaka obiektywna realno, ale byt historyczny w jego
koniecznym przeciwstawieniu wiadomoci historycznej oraz ich wsplne stawanie si. Tym
samym Hegel formuujc problem tego, jak duch popada w czas, nie w postaci pytania o
dzieje (Geschichte) czy nawet o to, co istnieje dziejowo (geschichtlich), ale jako kwesti
moliwoci i istoty samej dziejowoci (Geschichtlichkeit), zainicjowa odrbny od klasycznej
filozofii dziejw nurt filozofii historii, ktry w XX wieku kontynuowali przede wszystkim
Dilthey, Husserl i Heidegger. Po drugie jednak, Hegel w swym nieprzejednanym, absolutnym
racjonalizmie postrzega sam rozwj wiadomoci historycznej jako jeden z aspektw ruchu
aktualizacji bytu i samorealizacji ducha w dziejach. Jaki w konsekwencji by jego jako
filozofa stosunek do prac historykw?
Historycy pierwotni Herodot, Tukidydes, Cezar, kardyna de Retz, Fryderyk Wielki i
im podobni to po prostu uczestnicy historii obdarzeni szczeglnym talentem pozwalajcym
im przenie oywiajcego ich ducha w dziedzin duchowych wyobrae i w ten sposb go
uwieczni. Talent ten jest tego samego rodzaju co ten, dziki ktremu poeta przetwarza na
24
Tame, s 14.
25
H. White, Metahistory, wyd. cyt., s. 97.
52
wyobraenia (fr die Vorstellung) materia, jaki czerpie z doznawanych wrae. Dziejopis
pierwotny czerpie jednak nie z emocji, fantazji, snw i iluzji, ale z dziedziny naocznie
widzianej lub widzialnej rzeczywistoci26. Z punktu widzenia Hegla tworzy on wic
waciwie histori czyny, zdarzenia i stosunki jako przedmioty specyficznie
historycznego przedstawienia27. Dlatego te modelowy historiograf pierwotny powinien
czy uzdolnienia poetyckie z talentem do dziaalnoci praktycznej, najlepiej na wielk skal,
tylko bowiem wtedy, gdy si stoi u gry, mona obj wzrokiem szeroki widnokrg i
widzie wszystko28. Chodzi tu zatem, jak si rzeko, o wiadomo funkcjonujc
historycznie jako tak. Dlatego Hegel nie ma problemu z zaliczeniem redniowiecznych
mnichw, tych naiwnych kronikarzy do tej samej kategorii co Tukidydesa charakter ich
historiografii rwnie okrelaa cakowicie pozycja, jak zajmowali w historycznym wiecie,
tyle e w tym wypadku bya to pozycja bierna i odosobniona. Choby wic jej wytwory
pozbawione byy estetycznego uroku, ta pierwotna wiadomo jest podobnie jak wedug
Vico czysto poetycka: nie snuje adnej refleksji, yje bowiem w atmosferze tych
wypadkw i nie wznosi si jeszcze ponad nie; jeli nawet, jak Cezar, jest wodzem lub mem
stanu, to jego wasne cele wystpuj jako cele historyczne29. Rozwaania nad Wojn
peloponesk, ktre inspirujc si interpretacj Shanskego prowadziem w poprzednim
rozdziale Hegel mgby uzna za uzasadnione o tyle, o ile zmierzay one ku ustaleniu
specyfiki wiata historycznego, ale w tym aspekcie, w ktrym wizay one t specyfik z
refleksj posugujc si abstrakcj okrelonego choby poetyckiego wanie typu,
wydaby mu si one zapewne wiadectwem zego smaku albo niezrozumienia zasad krytyki
naukowej. Jego zdaniem, historiografi pierwotn studiowa mona bowiem tylko dla
estetycznej gbokiej i prawdziwej rozkoszy lub jako materia rdowy.
Waciwy stosunek filozofa do historiografii jako autonomicznego typu refleksji
powinien wic zosta wyraony w opisie dzie tworzonych przez wiadomo historyczn dla
siebie w ramach dziejopisarstwa refleksyjnego. Jego najoglniejsz charakterystyk
stanowi to, e w swym ujciu dziejw, nie w odniesieniu do czasu, lecz ze wzgldu na ich
26
G. W. F. Hegel, Wykady z filozofii dziejw, wyd. cyt., t. I, s.3-4.
27
W jzyku naszym pisze Hegel wyraz historia (Geschichte) jednoczy w sobie stron obiektywn z
subiektywn i oznacza zarwno historiam rerum gestarum, jak i same res gestas, oznacza same zdarzenia w
stopniu nie mniejszym ni ich opis. W tym zespoleniu obu znacze musimy widzie zjawisko wyszego rzdu, a
nie tylko zewntrzny przypadek: jest ono wskazwk, e opis historyczny pojawia si rwnoczenie z czynami i
zdarzeniami o charakterze istotnie historycznym. Istnieje jaka wsplna, wewntrzna podstawa, ktra sprawia,
e wystpuj one cznie(tame, s. 91-92).
28
Tame, s. 7.
29
Tame, s. 5.
53
ducha, wznosi si ponad teraniejszo30. Naley przez to, jak sdz, rozumie, e
historiografia ta nie powstaje jako wyraz samej wiadomoci upywu czasu i dynamiki
spoecznej praxis, ale dziki wiadomoci dystansu dzielcego przeszo od teraniejszoci,
dystansu, ktrego przezwycienie zostaje rozpoznane jako waciwy problem historyka.
Przedmiotem historii jako samodzielnego typu refleksji jest zatem dla Hegla przeszo. Z
pogldem tym polemizowaem ju wyej, podkrelajc, i historia jest zawsze histori czego,
tote jej przedmiot okrela z koniecznoci jaka pojciowa abstrakcja, a nie sam dystans
czasowy. w pogld Hegla by jednak w XIX i pocztkach XX wieku w rnych wariantach
pogldem powszechnie panujcym rwnie wrd historykw, ktrzy wykuwali
metodologiczn samodzielno swej dyscypliny toczc spory o waciwe narzdzia
teoretyczne pozwalajce otworzy przesze epoki lub wrcz si do nich przenie, by
uchwyci ich istot czy zawarto.
Rosnca wiadomo natury tego problemu i rosnca wraz z ni doskonao
intelektualnych rodkw sucych jego przezwycieniu odzwierciedla si w Heglowskiej
hierarchii czterech podtypw dziejopisarstwa refleksyjnego: historiografii uniwersalnej,
pragmatycznej, krytycznej i pojciowej. Pierwsza z nich, od ktrej da si caociowego
przegldu dziejw jakiego narodu, krainy albo i wiata, z koniecznoci skazana jest na
fragmentaryczno oraz arbitralne uproszczenia, perspektywiczne skrty i redukcj do
najprostszych okrele typu bitwa, wielkie zwycistwo, oblenie31. W zasadzie najlepiej
by byo, gdyby historycy tego typu zbliali si jak najbardziej do poetyckiego sposobu pisania
waciwego dziejopisarzom pierwotnym, poniewa jednak duch ich odlegy jest od ducha
opisywanej epoki, najczciej popadaj oni w anachronizmy lub drewnian sztywno,
patetyczn pustk i pedanteri. Hegel co prawda stwierdza, e tego rodzaju kompilacje
oddaj bardzo due usugi, ma tu chyba jednak na myli przede wszystkim wbijanie historii
do gw uczniom gimnazjum, trudno bowiem nie odnie wraenia, e bardzo nisko ceni on
sobie tego typu twrczo.
Niewiele lepiej rzecz si ma z historiografi pragmatyczn. Przezwycia ona dystans
midzy przeszoci a teraniejszoci w ten prosty sposb, e pierwsz oddaje cakowicie na
usugi drugiej, to znaczy jej rwnie fragmentaryczne i arbitralne ujcia dziejw
skonstruowane s tak, by nie moralne pouczenia lub praktyczne wskazwki ludziom
30
Tame, s. 7.
31
Tame, s. 9.
54
wspczesnym. W tym kontekcie Hegel wypowiada si zaskakujco sceptycznie na temat
wszelkiego mylenia o historii, ktre sam bdzie przecie uprawia w dalszych wykadach:
[] dowiadczenie i historia ucz, e ani ludy, ani rzdy nigdy niczego si z historii nie
nauczyy i nigdy nie postpoway wedug nauk, ktre naleaoby z niej czerpa. Kad
epok cechuj okolicznoci tak swoiste, kada jest stanem rzeczy tak niepowtarzalnym,
e w niej tylko, z niej samej musz powstawa wszelkie rozstrzygnicia. W wirze
wiatowych wydarze na nic si nie zda zasada oglna, na nic porwnanie z podobnymi
stosunkami w przeszoci: albowiem spowiae wspomnienie przeszoci jest bezsilne
wobec bystrego i swobodnego nurtu teraniejszoci32.
32
Tame, s. 10-11.
55
Jaki wic zdaniem Hegla jest w ogle cel pisania i czytania dzie historycznych poza
estetyczn przyjemnoci pync z obcowania z poezj historykw pierwotnych jeli nie
tylko nie dowiemy si z nich niczego o dziejach in toto, ale rwnie nie pomog nam one w
radzeniu sobie ze wspczesnymi problemami? Z opisu dwch kolejnych typw historiografii
refleksyjnej wnioskowa mona, e przyczyn s dalsze transformacje wiadomoci
historycznej, ktrych cel stanowi jednakowo, przynajmniej potencjalnie, wyksztacenie
jakiej wiadomoci post- czy ponadhistorycznej.
Dziejopisarstwo krytyczne, jak Hegel okrela histori akademick, rozwijajc si
wczenie w Niemczech, ma t przewag nad wczeniej omawianymi gatunkami, e problem
dystansu midzy teraniejszoci i przeszoci traktuje jako kwesti teoretyczn, a nie tak,
ktr rozwizuje si w ramach takiej czy innej praktyki pisarskiej. Historycy tego rodzaju
zajmuj si krytyk rde i wszelkich innych uj dziejw po to, by wyeliminowa
arbitralno, fragmentaryczno i subiektywno, ktre charakteryzuj historiografi. Mamy
tu do czynienia z kolejnym szczeblem wiadomoci, a raczej ju samowiadomoci, co wida
bardzo wyranie w Heglowskim stwierdzeniu, e przedmiotem wykadu nie jest tu sama
historia, lecz historia historii33. Gwny zarzut Hegla wobec takiej refleksji historiograficznej
wydaje si dotyczy tego, i krytyka ta jest uprawiana bez adnego wsplnego kryterium
pozwalajcego okreli relacj midzy opowiadaniem historycznym a jego przedmiotem, co
daje prawo wstpu do tych dziedzin wszelkim niehistorycznym wybrykom czczej
wyobrani34.
Najwysz odmian historiografii refleksyjnej stanowi wreszcie dziejopisarstwo
pojciowe (Begriffsgeschichte). Ma ono tu dla nas kluczowe znaczenie, gdy, jak wyranie
stwierdza Hegel, ten typ refleksji stanowi przejcie do filozoficznej historii powszechnej.
Jest to wic niejako przedsionek albo zarodek waciwej filozofii dziejw. Zdobycz historii
pojciowej ma by to, e jest w peni wiadoma wasnej fragmentarycznoci i pojednaa si z
t swoj przypadoci do tego stopnia, e ju sama z gry sam siebie okrela jako
czciow. W praktyce chodzi tu o opisywanie dziejw sztuki, prawa czy religii itd. Oznacza
to zorganizowanie refleksji historiograficznej wok jakiej abstrakcji, przyjcie oglnego
punktu widzenia. Jeli historiografia refleksyjna chwali Hegel dosza do tego poziomu,
e orientuje si wedug oglnych punktw widzenia, to stwierdzi naley, e takie punkty
widzenia, jeli tylko s prawdziwe, stanowi nie tylko ni zewntrzn, zewntrzny porzdek,
33
Tame, s. 12.
34
Tame.
56
lecz take ni wewntrzn, kierujc dusz zdarze i czynw35. Koncepcja ta wydaje si
odpowiada mojej wstpnej charakterystyce refleksji historiograficznej jako takiej, ktra nie
ograniczajc si bynajmniej do czystego opisu faktw, operuje abstrakcj i pojciami
oglnymi, bdcymi jednak wynikiem analizy otwartych acuchw zalenoci midzy
rnymi poziomami zdarze oraz procesw. Innymi sowy, pojciowo historiograficzna
dotyczy ma wanie nici wewntrznej dziejw albo ma pozwoli widzie rozum w
rzeczywistoci a nie w rozumie, za co Nietzsche chwali Tukidydesa w interpretowanym
w poprzednim rozdziale fragmencie Zmierzchu boyszcz. Podstawowe jest tu jednak dla nas
pytanie, jak filozofia dziejw w jej najpeniejszej, Heglowskiej postaci reaguje na w
historiograficzny rozum? Jak si wobec niego okrela? Czy uznaje jego autonomi, nawet
jeli nie nawizuje z nim dialogu?
35
Tame, s. 13.
57
ju w punkcie wyjcia, nie czyni z niego jedynie symulacji? Czy tak skonstruowana dynamika
myli jest rzeczywicie izomorficzna z dynamik dziejw? I przede wszystkim czy
osignicie takiego izomorfizmu byoby w ogle wystarczajc przesank do utosamienia
jednego z drugim, jak czyni to Hegel? Czy nie naleaoby raczej uzna takiego
uksztatowania refleksji za rodek sucy trafnemu rozwaaniu konkretnych procesw
historycznych, zamiast dokonywa ich metafizycznego utosamienia? Czy wreszcie
odpowiedniego trybu poruszania si myli nie powinnimy w tym wypadku szuka w
rzeczywistoci historycznej lub historiografii, a nie w rozumie samym?
Takie wtpliwoci mona zasadnie zgasza wobec Heglowskiej filozofii dziejw. Oto
bowiem, cho pojcia (np. sztuka, prawo, religia), dziki ktrym Begriffsgeschichte
zaznacza wiadomo swej czstkowoci, chwyta maj ni wewntrzn, kierujc dusz
zdarze i czynw, to z punktu widzenia historiografii filozoficznej ich warto polega na
tym, e pozostaj w okrelonym zwizku z caoci dziejw narodu36. Innymi sowy,
historia pojciowa jest filozofi dziejw w sobie, poniewa w sposb konieczny wynika z niej
pytanie o wewntrzny zwizek caoci37 (der Zusammenhang des Ganzen). Caoci t
natomiast religia, stwierdza Hegel, susznie nazywa j moe Opatrznoci dla filozofa
jest rozum lub (co na jedno wychodzi) prawda, do ktrej on zmierza. Zasadno odwoania
si do danego pojcia jako oglnego punktu widzenia organizujcego czstkowe ujcie
dziejw, w ostatecznym rozrachunku potwierdzi wic moe jedynie refleksja filozoficzna,
rozstrzygajc o jego substancjalnoci, czyli o tym, czy w istocie stanowi ono element
caoci. Hegel nie przypadkiem jako przykady Begriffsgeschichte wymienia wanie histori
sztuki, prawa i religii s to substancjalnie momenty narodw formujcych pastwa, tylko
one za, w wietle jego filozofii, tworz dzieje.
Gdyby historycy rzeczywicie mieli si odwoywa do wyrokw tego rodzaju rozumu,
to nigdy nie doczekalibymy si ogromnego rozszerzenia katalogu przedmiotw godnych
ujcia historycznego, ktre w wieku XX zrewolucjonizowao historiografi. Wszystkie te
nowe przedmioty, ktrymi zajo si dziejopisarstwo ceny, pe, dziecistwo, prywatno,
mier itd. uchwycone s oczywicie za pomoc poj oglnych. Z tymi jednak w historii
postpowa trzeba ostronie gdyby historyk, jak chce Hegel, powanie potraktowa ich
obiektywne czy substancjalne istnienie, to ponisby porak ju formuujc temat swych
bada. Nie chce on przecie pisa o sztuce, prawie czy mierci jako o rzeczach, ktre w swej
36
Tame.
37
Tame.
58
esencji pozostaway takie same, czy nawet o procesie penej realizacji tej ich istoty, ale
wanie jako o czym, co podlegao zmianom. Pojcia oglne to w ramach refleksji
historiograficznej tylko nazwy dla pewnych, cigle przeksztacajcych si praktyk czy
zalenoci, ktre naley wydoby, zdiagnozowa i opisa. Stanowisko to za Paulem Veynem
nazywam nominalizmem historycznym i bd je rozwija w dalszych partiach mojej pracy.
Problem nie w tym podkrelmy to raz jeszcze e filozofia dziejw opiera swe
ujcia historii na jaki apriorycznych wymysach. Hegel susznie zauwaa, i w tym wypadku
nie naley si da zwie historykom zawodowym, gdy ci, () ktrzy ciesz si wielkim
autorytetem, sami czyni to, co zarzucaj filozofom38. Liczy si natomiast to, e definicyjn
cech filozofii dziejw nie jest poszukiwanie obiektywnych praw w procesach historycznych
ani refleksja nad histori uniwersaln, ale podporzdkowywanie caej historii dziejom
wiadomoci czy (u Hegla) ducha. Mwi tu o podporzdkowywaniu, a nie o redukcji, gdy
konsekwencj tej operacji nie jest proste obsadzenie rozwoju wiadomoci w roli procesu
determinujcego, ale raczej dewaluacja historii objawiajca si w chci wykroczenia poza ni.
Zobaczymy pniej na przykadzie XX-wiecznych filozofii dziejowoci, e ta druga
konsekwencja moe wystpowa bez pierwszej.
Owa dewaluacja historii na rne sposoby dotyczy zarwno historiografii jak i
dziejw samych wszystkie roszczenia filozofii dziejw wynikaj wszak ze skdind
susznej tezy o cisej wspzalenoci przedmiotowego i podmiotowego aspektu historii.
Jeli chodzi o refleksj historiograficzn, Hegel za wstp do filozofii dziejw uwaa jak
widzielimy wyej pokazanie, w jaki sposb rozwj wiadomoci historycznej
(historiografii) koniecznie prowadzi przed trybuna wyszego, filozoficznego rozumu39.
Tumaczy to charakter samych Wykadw z filozofii dziejw. Kontroli rozumu Hegel nie
poddaje tam wszak indywidualnych faktw w intencji dodania czego nowego do tego, co ju
znane, czy korekty uj zaproponowanych przez historykw refleksyjnych przez wskazanie
niezauwaanych wczeniej zalenoci. Mylce rozwaenie dziejw to w tym przypadku
raczej mylce rozwaenie dzie stworzonych przez historykw. Hegel nie objania nawet
wydobytych przez nich faktw, zjawisk czy procesw historycznych. Historia dojcia ducha
38
Tame, s. 17.
39
W zbliony sposb dyskutowane tu fragmenty Wykadw z filozofii dziejw rozumia Herbert Marcuse:
Prawa historyczne musz by ujawnione w samych faktach i z nich wyprowadzone do tego momentu metoda
Hegla jest metod empiryczn. Praw tych nie mona jednake pozna, jeli ich badaniem nie kieruje waciwa
teoria. () Jak rozpozna odpowiednie kategorie i waciw teori? O tym decyduje filozofia (H. Marcuse,
Rozum i rewolucja, prze. D. Petsch, Ksika i Wiedza, Warszawa 1966, s. 212-213).
59
do wiadomoci siebie nie ma tu funkcji hipotezy badawczej czy eksplanacyjnej. Zostaje ona
zaprezentowana w dziejach, ale samych dziejw nie tumaczy; widzimy, jak rozum
przejawia si w dziejach powszechnych nie interesujc si zgoa miejscami i czasami, w
ktrych by nieobecny. W tym sensie powtrzyem za Whitem, e historiografia
filozoficzna Hegla jest dzieem wiadomoci posthistorycznej.
Dewaluacja dziejw
Epoki, czy wyobraamy je sobie jako stulecia, czy jako tysiclecia, ktre przeyy ludy
przed powstaniem dziejopisarstwa i ktre mogy by pene rewolucji, wdrwek i
najgwatowniejszych przewrotw, nie stanowi historii obiektywnej, poniewa nie
wykazuj dziejw subiektywnych, poniewa nie pozostawiy po sobie opisw
historycznych. A nie pozostawiy ich nie dlatego, by opisy takie w cigu tak dugich
okresw czasu przypadkiem zaginy, lecz dlatego, e wcale powsta nie mogy. Dopiero
w pastwie, wraz z powstaniem wiadomoci prawa, wystpuj wyranie okrelone
czyny a wraz z nimi jasna ich wiadomo, ktra stwarza moliwo i potrzeb ich
ustalenia40.
40
G. W. F. Hegel, Wykady z filozofii dziejw, wyd. cyt., t. I, s. 93.
41
Tame, s. 27.
42
Tame, s. 108.
43
Tame, s. 55.
60
ponadhistoryczna, gdy majc do czynienia tylko z ide ducha i rozpatrujc wszystko, co
zachodzi w dziejach powszechnych, wycznie jako jego przejawy, mamy tym samym do
czynienia gdy przemierzamy myl przeszo na jej caej ogromnej przestrzeni tylko z
teraniejszoci. Filozofia bowiem, jako wiedza o prawdzie, ma do czynienia z wieczn
teraniejszoci44. W dziejach mylco rozwaonych nic te waciwie nie ulega zmianie.
Zmiana polega bowiem na tym, e przynoszc zagad jest rwnoczenie pocztkiem
nowego ycia, e z ycia powstaje mier, ale ze mierci te ycie tote abstrakcyjna myl o
prostej zmianie przeksztaca si w myl o duchu wszechstronnie przejawiajcym,
rozwijajcym i ksztatujcym wszystkie swe siy i w caej ich peni45. Brak czasu, brak
zmiany wystarczy to chyba, by broni tezy, e dla Hegla, podobnie jak dla Arystotelesa,
filozofia zaczyna si tam, gdzie historia si koczy. Nawet filozofia dziejw.
Filozofia dziejw bowiem, jako historia wiadomoci, czerpa moe tylko z teje
wiadomoci i jest waciwie niezalena od materiau historycznego. Korzysta z niego, ale nie
pracuje nad nim. Znacznie wyraniej ni u Hegla wida to u wczeniejszych przedstawicieli
klasycznej filozofii dziejw, Kanta i Fichtego. Refleksj nad obiektywnociami procesu
historycznego prowadzili oni w oderwaniu od historiografii empirycznej, a nawet wbrew niej,
przez samo tylko wyprowadzanie konsekwencji z oglnych zasad filozoficzno-
antropologicznych. Hegel jest ju jednak w peni wiadom niezalenoci i wyszoci tych
filozoficznych dziejw wiadomoci wzgldem arbitralnych i fragmentarycznych uj
historykw. Dlatego te w odrnieniu od Vico praktycznie nie rzutuje on prawd filozofii
ducha na paszczyzn faktualn nie dowodzi istnienia adnych cyklicznych mechanizmw
historycznych, nie bada immanentnych zalenoci i nie formuuje aksjomatw spoecznego
dziaania. Synne twierdzenie o rosncej od ludw Wschodu przez wiat grecko-rzymski po
narody germaskie wiedzy o wolnoci, wyznacza podzia dziejw powszechnych oraz
metod, podug ktrej bdziemy je rozwaa46 jest to zatem tylko periodyzacja, wygodna
systematyzacja analizowanego materiau, ktrej status jest rny od koncepcji typu corso i
ricorso.
W trakcie rozwoju filozofii dziejw od Nauki nowej do Hegla materia dostarczany
przez refleksj historiograficzn sprowadzony zosta do roli zaledwie ilustracji dla prawd
autonomicznie rozwijajcego si rozumu. Podsumowujc te rozwaania gos odda naley
44
Tame, s. 118.
45
Tame, s. 109-111.
46
Tame, s. 29.
61
zatem chyba Marksowi. Trway wkad materialistycznego pojmowania dziejw ktre nie
jest przecie prost antytez ich mylcego rozwaania stanowi bowiem wanie krytyka
tej historii wiadomoci, ktr bya klasyczna filozofia dziejw:
Filozofia dziejw nie wywodzia wic swoich tez z materiau historycznego i nie jego
one w istocie dotyczyy. Z tego wzgldu jej nazwa jest w pewien sposb mylca. Filozofia
dziejw nie rozwaa dziejw jako takich i jej generalizacje nie w nich znajduj rdo, ale w
uniwersalnych prawdach filozoficznych, tote nie mona jej zalicza do refleksji historycznej
adnego typu, rwnie tej, ktrej moliwoci poszukujemy tutaj, czyli makrohistorii.
Tezy te dotycz klasycznej filozofii dziejw jako pewnego szerokiego nurtu
intelektualnego oraz jego stosunku do historiografii. Nie wynika z nich oczywicie, e
przedstawiciele tego nurtu nie interesowali si histori i nie rozwaali jej rwnie na inne
sposoby. Byoby absurdem przeczy, e wgld Hegla w procesy takie jak Reformacja czy
Rewolucja Francuska jest dogbny, ywy i wci aktualny. Jego analiza wiadomoci
historiograficznej i jej typw, ktrej powiciem tu najwicej uwagi, jest wiadectwem
transcendentalnego przeomu w filozoficznej teorii historii, co czyni autora Fenomenologii
prekursorem dyscypliny filozoficznej nazwanej pniej metahistori. Temat osobnej pracy
mogaby stanowi metoda stosowana przez Hegla, gdy samodzielnie przystpuje do pracy
historyka w swych pismach politycznych, na przykad analizujc 33 zeszyty dokumentw
Obrad wirtemberskiego Zgromadzenia Stanowego i umieszczajc je w kontekcie swej
erudycyjnej wiedzy o przemianach feudalnej Rzeszy Niemieckiej i jej praw48. Wreszcie, jeli
potraktowa sowa Hegla powanie a z pewnoci jestemy mu to winni to Wykady z
filozofii dziejw mona prbowa czyta jako histori wolnoci, a wic wanie jako
47
K. Marks, F. Engels, Ideologia niemiecka, prze. K. Beszyski, S. Filmus, MED, t. 3, Warszawa 1961, s. 77.
48
Patrz: Obrady w Zgromadzeniu Stanw Krajowych krlestwa Wirtembergii w roku 1815 i 1816, w: G. W. F.
Hegel, Ustrj Niemiec i inne pisma polityczne, prze. A. Ochocki, M. Porba, SPACJA, Warszawa 1994, s. 229-
332.
62
niezwykle ambitny projekt z dziedziny czstkowej historii pojciowej, Begriffsgeschichte.
Jest to do przewrotna sugestia interpretacyjna, ale zarazem chyba podna, jeli wielu
mylicielom na przykad, by wymieni tylko dwch, Zbigniewowi Kuderowiczowi49 i
Herbertowi Marcuse50 zdarzao si poda w tym kierunku.
49
W studium Moralistyka a utopia Kuderowicz interpretuje filozofi dziejw Hegla jako nalec do gatunku
moralistyki historycznej (Z. Kuderowicz Moralistyka i utopia, w: tego, Wolno i historia. Studia o filozofii
Hegla i jej losach, Ksika i Wiedza, Warszawa 1981, s. 135 174).
50
Marcuse z kolei w heglowskiej historiozofii widzi apogeum i kresy osiemnastowiecznej krytycznej
historiografii filozoficznej, ktra zwaszcza w tej swej kracowej formie myli jeszcze cigle o interesie
wolnoci, kiedy zajmuje si faktami historycznymi, i uwaa walk o wolno za jedyn tre historii (H.
Marcuse, Rozum i rewolucja, wyd. cyt., s. 214).
63
Rozdzia 3
2
George H. Nadel, Philosophy of History before Historicism, w: History and Theory, vol. 3, nr 3, 1964, s.
291-315.
3
Tame, s. 295. Tumaczenie za Polibiusz, Dzieje, prze. S. Hammer, M. Broek, Ossolineum, Wrocaw 2005, t.
I., s. 3.
65
praktycznym i dostarcza pociechy w wypadku niepowodze w owym yciu. W ramach tej
koncepcji midzy filozofi i historiografi wyksztacia si zatem pewna konkurencja,
zastyga w stabilny kompromis. Zacz on si zarysowywa w ramach rozbudowanej przez
szkoy retoryczne teorii exemplum, ktra uwzgldniaa zarwno techniczne reguy
powoywania si na przykad, jak i argumenty, dla ktrych warto to czyni. Wraz z
postpujc degeneracj retoryki w okresie rzymskim, te drugie stay si waniejsze od
pierwszych. Co wicej, uzasadnienie wartoci przykadw nabrao w duej mierze charakteru
negatywnego, mianowicie poprzez zaprzeczenie dydaktycznej skutecznoci przeciwiestwa
exemplum, jakim bya zasada czy przepis (praeceptum), do ktrego odwoywali si
filozofowie. Kwintylian w Ksztaceniu mwcy pisa, e o ile () Grecy dzier palm
pierwszestwa, gdy chodzi o teoretyczne nakazy moralne, o tyle Rzymianie dominuj pod
wzgldem przykadw moralnego zachowania, co znaczy o wiele wicej4. Pokolenia a po
dzi dzie pamitaj take dictum Seneki: Longum iter est per praecepta, brave et efficax per
exempla, Duga jest droga, jeli podamy za regu, szybka i skuteczna, gdy idziemy za
przykadem. Jeli chodzi o pozytywne argumenty dowodzce mocy przykadu, to z jednej
strony podkrelano jego perswazyjn moc, z drugiej za fakt, e poucza on podobnie jak
wasne dowiadczenie, ktre tym samym niejako rozszerza si poza granice jednostkowego
istnienia. Zauwaano te trzewo, e uczenie si na cudzych bdach jest znacznie
przyjemniejsze i bezpieczniejsze ni podejmowanie ryzyka samemu5
Dzi koncepcj historii jako skarbnicy pouczajcych przykadw jestemy skonni
traktowa pobaliwie. Od razu budz si obawy przed anachronizmami, ktre atwo popeni
na tej drodze. Z wielk podejrzliwoci tropimy te wszelkie interesy polityczne czy
ideologiczne, ktre motywowa mog tak historiografi. Chtnie podzielamy rwnie
pesymizm Hegla co do tego rodzaju dydaktyki, widzc, jak niewielk zdolnoci uczenia si
na wasnych bdach wykazywaa si ludzko na przestrzeni dziejw. Koncepcji
4
Marek Fabiusz Kwintylian, Ksztacenie mwcy. Ksigi VII 6 XII, prze. S. nieewski, Ksigarnia
Akademicka, Krakw 2012, (XII, ii, 30), s. 304-305. Rozdzia ksigi XII, w ktrym poczyniona zostaje ta
obserwacja, powicony jest udowodnieniu tezy, e mwca powinien pozna czynniki, ksztatujce
obyczaje (patrz tame, s. 298-305). Pomys, e to wanie Rzymianie w epoce staroytnej wiecili przykadem
moralnego zachowania, mona, z dzisiejszej perspektywy, uzna za do komiczny
5
Jak pisa Polibiusz, z dwch sposobw, jakimi kady czowiek ku lepszemu moe si nawrci, tj. przez
wasne nieszczcie i przez cudze, skuteczniejszy jest pierwszy, przez osobiste przygody, mniej szkodliwy za
drugi, przez cudze. Dlatego nigdy dobrowolnie nie naley wybiera pierwszego, gdy okupuje si popraw
wielkimi cierpieniami; natomiast zawsze powinnimy korzysta z drugiego, gdy bez szkody mona przeze
pozna to, co lepsze. Kto to zrozumie, ten musi za najpikniejsz szko prawdziwego ycia uwaa czerpane z
historii pragmatycznej dowiadczenie; bo tylko ona bez szkody, kadego czasu i w kadym pooeniu daje
rzeczywiste poznanie lepszej drogi. Tyle o tym (Polibiusz, Dzieje, wyd. cyt., t. I, s. 34).
66
historiografii przykadowej, a nawet jej przesanek nie naley jednak lekceway, i to nie
tylko dlatego, e podtrzymywaa ona rozwj dziejopisarstwa przez kilkanacie stuleci. Sama
idea exemplum, gdy od retorw przejli j ju historycy i teoretycy historiografii, okazaa si
niezwykle podna, gdy konfrontowaa z pytaniami o znaczenie dystansu czasowego, o
uprawnienie analogii i o waciw analiz przyczyn przykadowego zdarzenia. Kwestie te
odsyay do szerszych rozwaa nad sam natur rzeczywistoci historycznej i pobudzay do
pisania dzie, ktre ujmowayby j peniej. Ju Plutarch, uzasadniajc dydaktyczny cel swoich
ywotw rwnolegych, dostrzeg, e umoralniajca sia dobrego przykadu wynika nie tylko
z intuicyjnej skonnoci do naladownictwa, jak obserwujemy u dzieci, ale rwnie z
koniecznoci zaangaowania wszystkich naszych zdolnoci intelektualnych, ktrej wymaga
badanie (historia) okolicznoci prezentowanego nam wydarzenia6. Polibiusz z kolei bardzo
jasno pisa, e praca historyka moe mie walor dydaktyczny tylko wtedy, jeli wskae on
przyczyny omawianego przypadku, poniewa samo stwierdzenie faktu moe by
interesujce, ale nie przynosi nam korzyci: dopiero gdy dodamy jego przyczyny, studiowanie
historii staje si owocne. To mentalne przeniesienie podobnych okolicznoci w nasze wasne
czasy daje nam rodki, by formuowa zasadne przeczucia tego, co nadejdzie7. Kierujc si
t sam dydaktyczn doktryn, Tacyt poszerzy badanie kontekstu zdarze historycznych o
przyczyny psychologiczne i spoeczne, czym wykroczy daleko poza swoje, a take znacznie
pniejsze czasy. Krtko mwic, koncepcja historii przykadowej stanowia bardzo
odpowiedni grunt dla rozwoju wszelkiej komparastyki historycznej.
W okresie nowoytnym dynamicznie zacza si natomiast rozwija, skdind
wpisana w t koncepcj, idea zawarta we wspomnianym kompromisie midzy staroytn
filozofi a historiografi, a wyraajca si w ukutym przez Dionizjusza z Halikarnasu
powiedzeniu, e historia jest filozofi nauczan przykadami. Powszechnie uwaano
wwczas, e adni wspczeni historycy nie dorwnuj dziejopisom staroytnym, chtnie
natomiast starano si naladowa metahistoryczne rozwaania tych ostatnich. Powstawao
zatem bardzo wiele ksiek, okrelanych wwczas jako Artes Historicae, ktre nosiy takie
tytuy, jak: Koncepcja historii, Sztuka historii, O studiowaniu historii czy Jak pisa histori?8
We wspomnianym artykule Nadel ocenia cay ten gatunek jako zasadniczo wtrny wobec
6
Por. Plutarch, ywoty sawnych mw, prze. M. Broek, Ossolineum, Wrocaw 1977, s. 55-58.
7
Polibiusz, Dzieje, wyd. cyt., t. II, ks. XII, 25b, 1-3.
8
Warto tu odnotowa, e w czasach staroytnych rwnie znano chyba ten metahistoryczny gatunek. Do czasw
wspczesnych przetrwae jednak jedynie traktat Pos dei Historian Syngraphein (Jak pisa histori) Lukiana z
Samosat.
67
tego, co powiedzieli ju autorzy antyczni, a take jako niewywierajcy najmniejszego wpywu
na rozwijajc si rwnolegle historiografi. Stawia wic suszne pytanie o sens, jaki
intelektualici od Renesansu do koca wieku XVII widzieli w pisaniu tego rodzaju dzie. Ot
caa ta literatura traktuje w gruncie rzeczy o specyficznej filozofii historii, ktrej twierdzenia
zrozumiae s w kontekcie etyki lub problematyki politycznej. A kluczem do tego kontekstu
pisze Nadel jest, podobnie jak to byo u staroytnych, przeciwstawienie przykadu i
przepisu9. Uwaano, e filozof moe ilustrowa swoje tezy wydarzeniami historycznymi, a
historyk testowa (expendere) pewne fakty, odnoszc je do regu filozoficznych. Jean Bodin
w Methodus ad facilem historia cum cognitionem (Metoda atwego zrozumienia historii,
1566) proponowa wic stworzenie swego rodzaju uniwersalnego spisu przykadw
historycznych, odpowiednio skatalogowanych jako przykady czynw dobrych i zych,
poytecznych i szkodliwych. Thomas Hobbes posugiwa si odwoaniami do historii, by
uzasadni odrzucenie tradycyjnej etyki, a nastpnie tradycyjnej filozofii politycznej. Bacon
wprost obwieszcza ju narodziny nowej nauki moralnej, ktra w oparciu o historyczn
obserwacj ludzkich zachowa (jej wzorcem by dla niego Tacyt) bdzie skuteczniejsza, a
moe i prawdziwsza ni suche doktryny Platona i Arystotelesa. atwiej w tym kontekcie
uchwyci status aksjomatw Nauki nowej Vico, ktry by przecie czytelnikiem i
admiratorem Bacona. Gdzie na przeomie XVII i XVIII wieku koncepcja historiografii
przykadowej przybraa ostatecznie form streszczajc si w czsto wwczas powtarzanym
twierdzeniu, e historia jest lub powinna by empiryczn czci filozofii moralnej.
9
George H. Nadel, Philosophy of History before Historicism, wyd. cyt., s. 309.
68
tradycyjnej historiografii pragmatycznej do nowych, rygorystycznych wymogw naukowoci,
albo wysuwa twierdzenia naukowe tylko z nazwy, albo projektowa jak nauk spoeczn,
zazwyczaj w istocie niezalen od bada historycznych. Jako na przykad tej pierwszej
moliwoci wskaza mona, omawiane przez Nadela w jego artykule10, wysiki szkockiego
filozofa i pedagoga Georgea Turnbulla. Zainspirowany wzmiank poczynion przez
Newtona w Optyce, e metody filozofii naturalnej mona zastosowa w dziedzinie moralnoci
i polityki, napisa on jedn ksik, w ktrej dowodzi prawdziwoci tego twierdzenia, oraz
drug majc by jego realizacj. Studiowanie historii miao peni t sam funkcj, co
obserwacja i wnioskowanie z niej w naukach przyrodniczych spoeczno-moralne prawa
wyprowadzane byyby na drodze indukcji. Tym jednak, co Turnbull w istocie napisa, bya
klasyczna Ars Historica, tyle tylko, e sformuowana za pomoc modnych formu, takich jak
wanie indukcja, hipoteza, aksjomat, prawo itd. Jego dzieo nie wywaro adnego
wpywu i byo rzadko czytane.
Jedn z form drugiego, bardziej konstruktywnego typu reakcji na kryzys teorii historii
przykadowej tej reakcji, ktra zaowocowa miaa rozwojem nauk spoecznych bya
wreszcie historia filozoficzna. Stanowi ona zatem cz szerszego nurtu intelektualnego,
ktremu przywiecaa nadzieja, e jak czsto powiadano Monteskiusz by Baconem, a
Adam Smith Newtonem nowej nauki o spoeczestwie11. Jeli jednak zawarta w Badaniach
nad natur i przyczynami bogactwa narodw koncepcja szczebli rozwoju gospodarczego i
argumenty odwoujce si do faktw historycznych nie stanowiy koniecznego elementu
zainicjowanej przez to dzieo ekonomii politycznej, to O duchu praw mona zasadnie
postrzega jako rozwinicie wczeniejszych, cile historiograficznych Rozwaa nad
przyczynami wielkoci i upadku Rzymian. Zarysowa si wic wwczas problem, ktry
powrci dopiero jako przewodni temat dyskusji o nowym ksztacie historiografii w drugiej
poowie XX wieku, a mianowicie problem stosunku midzy histori a naukami spoecznymi.
Czy nauki spoeczne powinny by historyczne? Czy historia nie powinna by przede
wszystkim histori spoeczn? Czy akademickie oddzielenie socjologii, ekonomii,
antropologii, geografii itd. od historii nie jest sztuczne, a do tego bardzo szkodliwe?
Moliwo takiego podziau wyksztacaa si dopiero w epoce Owiecenia, ale o historii
filozoficznej mona powiedzie, e bdc skrajn form historiografii przykadowej
postrzegaa dzieje jako empiryczn realizacj zasad uniwersalnych, a wic staa na
10
Tame, s. 313.
11
Por. tame.
69
stanowisku metodologicznej zalenoci wszelkich nauk o spoeczestwie od badania dziejw.
Myl t wyrazi lord Henry St. John Bolingbroke, ktrego uwaa si za gwnego teoretyka
historii filozoficznej, piszc, e ten, kto studiuje Histori tak, jakby studiowa Filozofi,
wkrtce wyrni i zbierze [zasady postpowania wyprowadzane na drodze indukcji z
przykadw historycznych], a tym samym oprze oglny system etyki i polityki na
najpewniejszym fundamencie, na prbie, jakiej zasady te podday wszystkie wieki, i na
potwierdzeniu ich przez uniwersalne dowiadczenie12.
Praktyka historii filozoficznej bya bogatsza i doskonalsza od jej teorii. Wyrni w
niej mona dwa podtypy. Pierwszy z nich najlepiej da si opisa sowami wczesnego
intelektualisty bya to historia teoretyczna lub przypuszczalna, okrelenia ktre niemale
pokrywaj si znaczeniowo z pojciem historii naturalnej tak, jak go uywa Mr. Hume oraz z
tym, co niektrzy francuscy pisarze nazywaj histoire raisone13. Chodzio tu o rodzaj
historycznej socjologii lub antropologii, ktrej celem byo odtworzenie nieznanych stadiw
rozwoju spoeczestwa i przedstawienie jego kolejnych faz a po czasy wspczesne w
oparciu o pewne hipotezy na temat fenomenw spoecznych, kulturowych, psychologicznych
czy ekonomicznych. Najwaniejszym bodaj z tych zaoe byo twierdzenie o zasadniczej
niezmiennoci natury ludzkiej, czyli o tym, e ludmi wszystkich epok powodoway te same
namitnoci. Pogld ten w oczywisty sposb uatwia odnajdywanie w dziejach
ponadczasowych mechanizmw, a ponadto uzasadnia poszukiwanie paralelnoci w
paszczynie diachronicznej, ktre byo podstawow dla historykw filozoficznych metod
wyjaniania procesw i zjawisk historycznych. Wrd dzie reprezentujcych ten nurt w
pierwszej kolejnoci naley wymieni Szkic o obyczajach i duchu narodw Woltera, a
nastpnie Rozpraw o historii powszechnej Turgota, Szkic obrazu postpu ducha ludzkiego
poprzez dzieje Condorceta, a take Naturaln histori religii Humea i Szkic historii
spoeczestwa obywatelskiego Fergusona. Ksiki te byy wyrazem oglniejszej tendencji
owieceniowej refleksji historycznej do uniwersalizowania ogldu dziejw. Programowo
zrywano z tradycyjnym uprzywilejowaniem historii ydw, a nastpnie chrzecijan,
domagano si uwzgldnienia wiata muzumaskiego, Indii, Chin i Afryki, a przede
wszystkim wierzono, e moliwo napisania caociowej historii wiata jest konsekwencj
postpu, jaki dokona si w cigu dwch ostatnich stuleci. Czym zatem rniy si
12
Lord Henry St. John Bolingbroke, Listy o nauce i uytecznoci historii, [za:] George H. Nadel, Philosophy of
History before Historicism, wyd. cyt., s. 311-312.
13
Dugald Stewart, Account of the Life and Writings of Adam Smith [1793], [za:] George H. Nadel, Philosophy of
History before Historicism, wyd. cyt., s. 313.
70
wymienione wanie historie filozoficzne od takich dzie jak gigantyczna i bardzo popularna
angielska Historia uniwersalna od czasw najdawniejszych do wspczesnych (38 tomw,
1736 1765)? Tym, e odrzucay tradycyjn prowidencjalistyczn wykadni dziejw oraz
koncentracj na historii dynastyczno-politycznej w opisie krajw europejskich, ale przede
wszystkim tym, e nie miay one charakteru kompilacji, a ich wiadomym celem by wybr i
ukazanie tylko tego, co w dziejach najwaniejsze. Historycy en philosophe zdawali sobie
spraw z tego, e kady dziejopisarz musi dokonywa wyborw, ale ci piszcy histori
uniwersaln musz by wybirczy w stopniu najwyszym. Jeli idzie o najoglniejsze
kryterium tej selekcji, to dostarczaa go przede wszystkim owieceniowa teoria postpu w
rnych swych wariantach tylko to, co suy opowiedzeniu historii rozwoju ludzkiego
rozumu, jest istotne. Mogoby si wic wydawa, e XVIII-wieczna historia filozoficzna
realizowaa jednak (w bardziej naiwny sposb) ten sam projekt co filozofia dziejw, tzn.
projekt podporzdkowania rozumu historiograficznego rozumowi filozoficznemu przez
uprzywilejowanie dziejw wiadomoci czy ducha. Rzeczywicie, takie mog by
konsekwencje niektrych zaoe przyjmowanych przez omawianych tu autorw, jakkolwiek
nie to byo, jak sdz, ich intencj. wiadczy o tym specyfika drugiego, obok rnego typu
uj i opracowa dziejw powszechnych, gatunku uprawianego w ramach historii
filozoficznej.
Ot ci sami intelektualici obok swych makrohistorycznych syntez powicali si
rwnie studiom nad wszymi tematami, ktrych opracowanie niewtpliwie wymagao
pracy typowo historiograficznej, a nie tylko spekulacji popartej odpowiednio dobranymi
przykadami historycznymi. Wspominaem ju o traktacie Monteskiusza o przyczynach
upadku Imperium Rzymskiego. Hume by natomiast autorem wielotomowej Historii Anglii
od najazdu Juliusza Cezara do rewolucji 1688. Najbardziej podny na tym polu by jednak
Wolter, ktry opublikowa niezwykle poczytn Histori Karola XII, synny Wiek Ludwika
XIV, ale take mniej wane Histori paryskiego parlamentu, Szkic wieku Ludwika XV i
Histori cesarstwa rosyjskiego za panowania Piotra Wielkiego. Istnienie tych prac
bezporednio wiadczy po prostu o tym, e filozofowie ci postrzegali refleksj
historiograficzn jako wartociow sam w sobie. Prcz tego jednak dziea te byy wysoce
nowatorskie, a charakter tej ich oryginalnoci rzuca nowe wiato na filozoficzne historie
uniwersalne.
71
Historiografia Woltera jako zapowied wspczesnej makrohistorii
14
E. Fueter, Geschichte der neuren Historiographie (1911), [za:] A. F. Grabski Dzieje historiografii, wyd. cyt.,
s. 336. Z nowszych historykw wymieni warto Jacquesa Le Goffa, ktry w swym manifecie Nowej Historii z
1978 obszernie cytuje Woltera, nazywajc go jednym z przodkw historie nouvelle obok Chateubiranda,
Guizota, Micheleta i Sismondiego (J. Le Goff, LHistoire nouvelle, w: La nouvelle Histoire, red. J. Le Goff, R.
Chartier i J. Revel, Retz-C.E.P.L, Paris 1978, s. 222).
15
Wolter, Age of Louis XIV, prze. W. F. Fleming w: The Works of Voltaire. A Contemporary Version, New
York 1901, t. XII, s. 7.
16
Wolter, Conseils un journaliste, [za:] P. Force, Voltaire and the Necessity of Modern History, Modern
Intellectual History, nr. 6 (3), 2009, s. 465.
72
dystansowania si. Nauka historii ma wyrywa nas z ciasnego horyzontu wspczesnych
przekona, a przykad cnoty bdzie tym bardziej inspirujcy i wzniole nieosigalny, im
wicej wysiku woy trzeba w dostrzeenie tej cnoty pord obcych okolicznoci. W tym
sensie waciwie kada historia winna by histori staroytn im bardziej staroytn, tym
lepiej. Wolter odwrci t logik naley preferowa histori nowoytn, i to ze wzgldw
zarwno metodologicznych, jak i filozoficznych. Te pierwsze streszczaj si w konstatacji, e
historia nowoytna jest pewniejsza. W tym przekonaniu utwierdzay Woltera najnowsze
postpy w metodologii nauk historycznych dyplomatyk Jeana Mabillona zastosowa
mona byo tylko dla analizy oficjalnych dokumentw w archiwach kocielnych,
nieadekwatna bya natomiast w odniesieniu do rde antycznych, podobnie jak krytyczna
metoda Pierrea Baylea, ktra uprzywilejowywaa wiadectwa naoczne. Ze wzgldw
filozoficznych Wolter byby, jak sdz, skonny postawi spraw jeszcze ostrzej i powiedzie,
e kada historia winna by histori wspczesn. W licie do przyjaciela pisa w kadym
razie tak: Jeli chodzi o modych, to zaszczepiaj w nich smak dla historii czasw
niedawnych, ktra jest dla nas spraw koniecznoci, podczas gdy historia antyczna to tylko
kwestia ciekawoci17. Podobnie jak Bolingbroke, Wolter uwaa, e imitowanie nie jest
poprawnym uytkiem z przykadw historycznych, czyny s bowiem zawsze warunkowane
przez panujce obyczaje. Naley wic, po pierwsze, abstrahowa od takich okolicznoci, a po
drugie uzna wysz egzemplaryczn warto czasw nowoytnych. Std te wynika
prezentyzm (synni francuscy mieszczanie w rzymskich togach), z ktrego tak czsto
czyniono zarzut Wolterowi. Jak dowodzi niedawno Pierre Force, Wolter jest centraln
postaci historii historiografii nie mimo swego prezentyzmu (jak twierdzili Cassirer i Gay),
ale ze wzgldu na niego. Obwinianie go za w prezentyzm jest naiwne, poniewa przeocza
si w ten sposb cay prezentyzm, ktry leg u podstaw nowoczesnego historyzmu i w ogle
skoncentrowanej na teraniejszoci historiografii wspczesnej18.
Trzeci wreszcie cech charakterystyczn Wieku Ludwika XIV i w ogle wszystkich
dzie nalecych do historii filozoficznej s ich walory literackie, a dokadniej przystpno.
Byy to ksiki skierowane do szerszej publicznoci, wrcz popularyzatorskie (czego
dowodem wstp do Szkicu o obyczajach, w ktrym Wolter przedstawia sw prac jako
odpowied na skargi kobiety znanej ze swej wielkiej inteligencji i wiedzy, Emilie du
17
Wolter, Conseils un journaliste, [za:] Pierre Force, Voltaire and the Necessity of Modern History, wyd. cyt.,
s. 462.
18
P. Force, Voltaire and the Necessity of Modern History, wyd. cyt., s. 484.
73
Chtelet, e nudzi j wszelka historia prcz staroytnej), odchodzce od antykwarycznych
standardw do tego stopnia, e Monteskiusz zrezygnowa nawet z posugiwania si datami.
Mwic krtko, historia filozoficzna bya histori wspczesnoci pisan dla
wspczesnych i ze wzgldu na wspczesne cele. Dla Woltera to, e wanie i dopiero w jego
czasach mona napisa histori uniwersaln, byo konsekwencj nie tylko postpu
naukowego, ale w znacznie wikszym stopniu samego historycznego rozwoju wiata. O
historii od koca XV stulecia pisa on:
19
Wolter, Remarques sur lhistoire, [za:] P. Force, Voltaire and the Necessity of Modern History, wyd. cyt., s.
475.
20
Pojcie intelektualisty rozpowszechnio si, jeli si nie myl, w XIX wieku. W samym tylko kontekcie
historii historiografii okrelenia tym sowem autorw doby Owiecenia, broni mona na gruncie przytaczanej
wczeniej opinii Whitea, e autorzy ci pierwsi nie tylko posugiwali si wiedz historyczn w celach
politycznych, polemicznych czy wychowawczych, ale mieli rwnie pen wiadomo moliwoci wyboru
midzy takim z niej uytkiem a praktykowaniem historii dla niej samej.
74
empirycznego aspektu filozofii moralnej, czciowo za uczestniczya ju w tworzeniu
przyszych nauk spoecznych, takich jak ekonomia polityczna, socjologia, etnologia itd. Po
drugie, tej naukowej wizji historii towarzyszyo postrzeganie pracy historyka jako pracy w
duym stopniu teoretycznej, a wic takiej, ktra pojcie czy przedmiot swojej opowieci
samodzielnie konstruuje z opisywanych zdarze, procesw i zalenoci midzy nimi (np.
sicle Woltera lub mechanizmy wzrostu i upadku pastwa Monteskiusza). Po trzecie,
zrywajc z humanistycznym uwielbieniem wszelkich staroytnoci, przyjmowano, e historia
winna by pisana z punktu widzenia wspczesnoci, a sam ksztat nowoczesnoci jako
najambitniejsze i najpotrzebniejsze wyzwanie stawia stworzenie uniwersalnej historii wiata.
Skonny jestem sdzi, e to wanie w owieceniowej historii filozoficznej, a nie w
klasycznej filozofii dziejw, poszukiwa naley rde i wzorcw wspczesnej refleksji
makrohistorycznej. Rwnie ona bowiem, jak postaram si pokaza w nastpnych
rozdziaach, uzasadnia i realizuje swoje nomologiczne ambicje poprzez unifikacj z naukami
spoecznymi, z czym wie si swego rodzaju optymistyczny pozytywizm, a czasem nawet
scjentyzm. Jej punktem odniesienia zawsze jest aktualno, i to ch ukazania jej wydarzania
si stanowi zarwno teoretyczne, jak praktyczne uzasadnienie duej skali podejmowanych
bada. Wreszcie, podobnie jak historia filozoficzna, wspczesna makrohistoria stawia sobie
wymg syntetycznoci czy integralnoci i wytwarza swe pojcia oglne wanie w ruchu
wyrniania i wizania poszczeglnych warstw wiata historycznego. Pojcia te jako
czstkowe i relacyjne, tj. definiowane przez zalenoci z innymi poziomami dziejw, odsyaj
w jaki sposb do problemu wewntrznego powizania caoci, ta ostatnia jest jednak otwarta,
nie predefiniowana przez nic zewntrznego, na przykad przez transcendentaln wiadomo
czy rozum, jak w klasycznej filozofii dziejw. Kategorie te maj wic by immanentne
rzeczywistoci historycznej, konstruowane z historycznego materiau, jak Wolterowski sicle.
Jednake ani rodzcym si historycznym naukom spoecznym, ani historii
filozoficznej nie byo pisane zastpienie koncepcji historii przykadowej w roli dominujcego
paradygmatu dziejopisarstwa. Autorytet staroytnych nie przygas, ale ojca historiografii
pragmatycznej, jakim by Polibiusz, przymiewa zaczli Herodot i Tukidydes. Bardziej ni
ze wzrostem zainteresowania klasyczn Grecj wizao si to z nowym przekonaniem, e
histori powinno si uprawia dla niej samej. Zacza si ona gwatownie przeobraa w
profesjonalne przedsiwzicie, ktrym parali si profesorowie wrd profesorw i
ewentualnie studentw, a wic w warunkach rodowiska akademickiego spajanego przez
zgod co do oglnych zasad badania i dyskursu naukowego. Nie oznaczao to oczywicie
75
braku zainteresowania szersz publicznoci. Ranke, Burckhardt, Georg Gervinus, Droysen
czy wreszcie laureat literackiej Nagrody Nobla, Theodor Mommsen uwaali, e historia
powinna czy uczono i sztuk, w tym jednak sensie, e naukowe odkrycia winny by
przedstawiane w literacko atrakcyjnej formie. Toczcy si od wiekw spr midzy
antykwarycznie nastawionym erudyt a filozofujcym lhomme de lettres zosta wic
rozstrzygnity raczej na korzy tego pierwszego. Edward Gibbon by by moe ostatnim,
ktremu udao si jeszcze by oboma. Jednoczenie sowa filozofia historii, a nawet sama
filozofia staway si obelg w ustach zawodowych historykw, filozofowie za oddajc si
rnym formom fenomenologicznych bada wiadomoci, coraz mniej mieli do powiedzenia
o dziejach. Wszystko to w istotny sposb zwizane byo z wielkimi osigniciami
niemieckiego historyzmu, za ktrego motto uznaje si zazwyczaj (niekoniecznie susznie)
zdanie Leopolda von Rankego, dokumentujce wanie zmierzch paradygmatu historiografii
przykadowej: Wyznaczono historii urzd sdzenia przeszoci, pouczania wspczesnych ku
poytkowi przyszych pokole; tak wysokich urzdw nie czuje si godna niniejsza prba;
pragnie ona tylko powiedzie, jak to waciwie (eigentlich) byo21.
21
L. von Ranke, Geschichten der romanischen und germanischen Vlker von 1494-1535, Standard-Verl.,
Hamburg 1957, s. 4.
76
Rozdzia 4
Wiek XIX to wiek historii. Nie udao mi si ustali, kto pierwszy dokona tego
rozpoznania, ale wielo kontekstw, w ktrych jest ono przywoywane, zdaje wiadczy
jednoczenie o jego wadze i banalnoci, trafnoci i mtnoci.
Ze wzgldu na same wydarzenia tego okresu tumaczy si to wyraenie mwic, e
Rewolucja Francuska, wojny napoleoskie, Wiosna Ludw uczyniy z historii przeycie
masowe. Burze te uwiadomi nam miay, e podmiot dziejw jest czym ludzkim. Jeli tak
jest, to byo to czowieczestwo nader problematyczne, wystpio bowiem w dwch skrajnych
postaciach: jednostkowego bohatera, ktry zawojowa wiat, i wielogowej hydry ludu bd
narodu, ktry zbudziwszy si z odwiecznego snu, dostrzeg sw si.
W podobny ton uderza Jean Baudrillard piszc, e o ile w dawniejszych penych
przemocy czasach to mit, wygnany z rzeczywistoci przemoc historii, nawiedza i
opanowywa dziea kultury, o tyle obecnie to historia nawiedza i opanowuje kino. Ma to
wiadczy o kocu historii, ktry nastpi po wieku historii: Podczas gdy wiele pokole,
a w szczeglnoci ostatnie z nich, wiodo swe ycie w wirze historii, majc w perspektywie
co budzio eufori bd lk przed katastrof rewolucj, dzi ma si wraenie, e historia si
wycofaa, pozostawiajc za sob niezrnicowan mgawic, poprzecinan trajektoriami
przepyww (?), lecz pozbawion odniesie. To w owej prni powracaj fantazmaty
przeszoci22. Jednak par stron dalej ta teza o nadzwyczajnej realnoci i znaczeniu historii
dla wieku XIX traci ostro, gdy Baudrillard zauwaa, e sama historia bya silnym mitem,
a wiek historii by rwnie wiekiem powieci23. Doda warto, e chodzi tu take o powie
historyczn, ktra pojawia si wanie wwczas i osigna niebywa popularno, czego
dowodem sawa rzadko dzi przecie czytanego Waltera Scotta. Z tego powodu rwnie
22
J. Baudrillard, Symulakry i symulacja, prze. S. Krlak, Sic!, Warszawa 2005, s. 57-58.
23
Tame, s. 63.
77
historycy sztuki nazywaj wiek XIX wiekiem historii romantyczna fascynacja dawnymi
epokami czy neogotycka i neorenesansowa architektura s czym, o czym Europejczykowi w
zasadzie przypomina nie trzeba, gdy zna je, czasem a za dobrze, ze szkoy i ulic wasnego
miasta.
Poza kontekstami polityki i estetyki haso wiek historii ma te sens
epistemologiczny. Z najwikszym rozmachem posugiwa si nim w ten sposb Foucault,
ktry w ramach swej archeologii nauk humanistycznych uywa go jako jednego z
podstawowych okrele caej episteme nowoczesnej. W Sowach i rzeczach dowodzi
mianowicie, e na przeomie XVIII i XIX wieku doszo do wielkiej przemiany adu
(organizujcego episteme klasyczn) w Histori, w wyniku czego historyczno staa si
fundamentalnym sposobem istnienia tego, co empiryczne, pozwalajcym owe empirycznoci
ujawnia, stawia, rozstawia i rozmieszcza w przestrzeni wiedzy dla ewentualnych aktw
poznawczych i moliwych nauk szczegowych24. Koncepcji tej towarzyszy jednak rwnie
jej zakwestionowanie, zrelatywizowanie, komplikacja, a nawet przynajmniej na pozr
zaprzeczenie. Pod koniec Sw i rzeczy czytelnik dowiaduje si bowiem, e o ile historia w
wieku XIX staa si epistemologiczn zasad istnienia analizowanych przez Foucaulta
pozytywnoci (pracy, ycia i jzyka), o tyle czowiek (figura wyoniona w ramach tej samej
archeologicznej mutacji) zosta owej historycznoci pozbawiony. Wiek historii zostaje
scharakteryzowany nastpujco:
24
M. Foucault, Sowa i rzeczy, wyd.cyt., t. II, s. 10.
25
Tame, s. 197.
78
We wspczesnej teorii historiografii, a zwaszcza w wiadomoci wspczesnych
historykw, koncepcja wieku historii jest niemale komunaem. Wie si to oczywicie
przede wszystkim z wielokrotnie wczeniej wspominanym faktem ostatecznej akademizacji
historiografii w XIX stuleciu. Jerzy Topolski, jeden z najwikszych polskich metodologw
historii, rozpoczyna wic swoj Teori wiedzy historycznej nastpujcymi sowy:
Nazwano wiek XIX wiekiem historii. Wiek historii trwa wszake nadal, i to zarwno w
kontynuacji idei i metod, jak i w ich krytyce i proponowaniu nowych rozwiza. Dla
historyka, ktry obserwuje burzliwy rozwj swej dyscypliny, konstatacja ta wyda si
moe banalna czy oczywista; nie chodzi w niej jednak o podkrelenie niewtpliwego
rozwoju samych bada historycznych, zapocztkowanych zawodowo, w oparciu o
seminaria, katedry, czasopisma, wyspecjalizowane nauki pomocnicze, jak wiadomo, w
XIX wieku, lecz o zwrcenie uwagi na zjawisko niejednokrotnie podkrelane przez
filozofw i historykw nauki, a mianowicie na upowszechnienie si w ostatnich
dziesicioleciach metody historycznej w obrbie wielu innych nauk, przede wszystkim
za w refleksji nad nauk sam. Trwa w ten sposb w XX wieku dalsze poznawanie
odkrytego w wieku XIX kontynentu historii i to trwa z coraz wikszymi sukcesami mimo
pojawiajcych si stale tendencji przeciwnych, goszcych konieczno wyzwolenia si
spod presji dziewitnastowiecznego odkrycia, czyli spod presji historii26.
26
J. Topolski, Teoria wiedzy historycznej, Wydawnictwo Poznaskie, Pozna 1983, s. 6.
79
amatorzy i badacze nalecy do innych dyscyplin akademickich (na przykad J. S Mill, E.
Durkheim, F. Simiand czy K. Lamprecht)27. Zainteresowanie nauk spoecznych histori, o
ktrym pisze Topolski, moe wic czerpa z tych rde, nie odnoszc si do koncepcji
fundujcych akademick autonomi historiografii w XIX wieku. Podstawowe pytanie brzmi
zatem: dlaczego twierdzimy, e kontynent historii zosta odkryty dopiero w XIX wieku?
Dlaczego nie wczeniej, skoro historiografia i teoria historii istniay od czasw staroytnych?
Jakie znaczenie naley waciwie przypisywa akademizacji historii, jeli na niektrych
uniwersytetach niemieckich, francuskich i woskich bya ona wykadana ju w wieku XVI? I
wreszcie czy wci yjemy w wieku historii? Czy, a jeli tak, to w jaki sposb, forma
temporalnoci, ktrej wyrazem bya gruntowna przemiana historiografii w wieku XIX, wci
ksztatuje nasze mylenie o dziejach?
Znaczenia historyzmu
27
E. Fuchs, Conceptions of Scientific History in the Nineteenth-Century West, [w:] Turning Points in
Historiography, red. Q. E. Wang, G. G. Iggers, University of Rochester Press, Rochester 2002, s. 148.
80
historii, pisze o doktrynie indywidualistycznego historyzmu. W krajach anglosaskich
sytuacj dodatkowo komplikuje fakt, e termin historyzm (historism) z czasem zosta
wchonity przez ukute przez Karla R. Poppera tylko po czci i niezbyt precyzyjnie na
okrelenie stanowiska, o ktrym tu mowa pojcie historycyzmu (historicism)28. W tych
warunkach najbardziej obiecujc strategi wydaje mi si przeledzenie dziejw samego
sowa historyzm. Opr si tutaj na ich rekonstrukcji dokonanej przez najwikszego bodaj
znawc problematyki, amerykaskiego badacza Georga G. Iggersa. ledzc jego ustalenia
bd si stara wskaza na najistotniejsze kompleksy znaczeniowe, w ktrych historyzm
wystpuje lub wystpowa. Okae si, e najistotniejszym z nich wie si z pytaniem o
przedmiot teoretyczny nauki historii w szczeglny sposb odnoszc praktyk akademick do
jej politycznego otoczenia.
Najwczeniejszy uytek ze sowa Historismus, jaki udao si odnale Iggersowi,
czyni Friedrich Schlegel w swych notatkach o filologii z roku 1797:
W podobny sposb pojcia Historismus uywano a po lata 60. czy nawet 70. XIX
wieku. Oznaczano tym terminem orientacj badawcz szczeglnie wraliw na historyczn
28
W eseju Ndza historycyzmu gwnym zadaniem, ktre stawia sobie Popper jest krytyka prb sformuowania
praw rozwoju historycznego, podejmowanych, jego zdaniem, przede wszystkim w pracach Hegla i Marksa.
Uytek, jaki czyni si w tym tekcie z terminu historycyzm zosta wielokrotnie skrytykowany jako
idiosynkratyczny. Jest on takim rzeczywicie, trudno wic stwierdzi, na ile atak Poppera jest rwnie
wymierzony w ten szczeglny sposb rozumienia historii, ktry uczestniczy w akademizacji historiografii w
wieku XIX. W pewnym momencie Popper odrnia jednak historycyzm od historyzmu, przez to ostatnie pojcie
rozumiejc pogld, zgodnie z ktrym kady argument czy stanowisko naukowe mona wyjani jako funkcj
panujcych w danej epoce warunkw (zwaszcza politycznych czy ekonomicznych, por. K. R. Popper, Ndza
historycyzmu, prze. S. Amsterdamski, Krg, Warszawa 1989, s. 13). Podejcie takie mona od biedy uzna za
daleki pogos czy spycon wersj tego, czym w istocie by niemiecki Historismus. Istotne jest w kadym razie
to, e Popper zna i posugiwa si jeszcze oboma pojciami. Dopiero w latach 40. XX wieku, pod wpywem
storicismo Crocego, w jzyku angielskim termin historyzm zupenie zanik, a w uytku pozosta jedynie
historycyzm, obciony echami Popperowskiej krytyki, a przez to jeszcze bardziej mtny i wieloznaczny. W
podobny sposb anglosaskie zamieszanie wok omawianego pojcia rekonstruje K. Zamorski patrz tego,
Dziwna rzeczywisto, wyd. cyt., s. 162-165.
29
G. G. Iggers, Historicism: The History and Meaning of the Term, w: Journal of the History of Ideas, nr 65,
1995, s. 130.
81
zmienno i nastawion na rozpoznanie indywiduum w caej jego czasoprzestrzennej
konkretnoci. Chodzio o podejcie rne zarwno od nastawionego na fakty empiryzmu, jak
i od systemowej filozofii dziejw w stylu Hegla. Na poziomie epistemologicznym odrbno
t zapewni miao historyzmowi cise powizanie, a waciwie utosamienie historii z
sensem. Dzieje s dzieem czowieka, a wic jedyn rzeczywistoci, ktr bezporednio
rozumie jego wiatem. Historia odzwierciedla ludzkie intencje, jest wic cigiem
znaczcych ekspresji. Historia nie ma sensu w postaci celu czy planu, ale sama jest histori
sensu (sensw). Historyzm wie si wic z pewnego rodzaju epistemologicznym
idealizmem, ktry pniej znajdzie wyraz w filozoficznej hermeneutyce, a take u Crocego i
R. G. Colingwooda, a gosi, e w ostatecznym rozrachunku historyk zawsze zajmuje si
myl, a wic znaczeniem wymagajcym rozumienia.
W tym punkcie narzucaj si dwa pytania: czym waciwie s indywidualnoci
przejawiajce si w dziejach i jak zrekonstruowa wyraane przez nie sensy. Ze wzgldu na
zdecydowane rozgraniczenie przez historyzm rzeczywistoci naturalnej od rzeczywistoci
spoecznej, ktra bdc sfer duchow rozumiana bya jako niezawisa od wszelkich praw i
determinizmu, za podstawow jednostk badawcz uwaano niepowtarzalne, jednostkowe
wydarzenie. Podlega ono moe jedynie opisowi, tote przyjmowano stanowisko
konsekwentnie idiograficzne. Jednake jednostka badawcza nie pokrywa si tu z przedmiotem
teoretycznym nauki, a opis stanowi jedynie narzdzie, nie za cel. Popularny pogld, e
nowoczesna historiografia zostaa stworzona przez niemiecki historyzm, gdy rozpropagowa
on idea nauki deskryptywnej i obiektywnej, jest zwyczajnie faszywy. Poszczeglne
zdarzenia byy bowiem dla przedstawicieli historyzmu jedynie ekspresjami gbszej
rzeczywistoci metafizycznej duchowych si napdowych, swoistej energii witalnej,
waciwej poszczeglnym ideom, czy ywych si ludzkich, jak to okrela J. G. Herder,
uwaany za jednego z prekursorw historyzmu. Wracamy tym samym do pytania o natur
indywidualnoci wyraajcych si w dziejach. Od Herdera po Diltheya odpowiedzi udzielano
w rnych sowach, jednak zasadniczy jej schemat pierwszy ustali Wilhelm von Humboldt
jak stwierdza Iggers, wraz z jego esejem O zadaniach dziejopisarza filozoficzna teoria
historyzmu zostaa ju skompletowana30. Indywidualnociami mog by poszczeglne
wielkie jednostki, czyli bohaterowie, kultury, religie, a zwaszcza pastwa, jednak tym, co
decyduje o takim ich statusie, jest fakt, e s jedynymi konkretnymi, historycznymi
30
G. G. Iggers, The German Conception of History. The National Tradition of Historical Thought from Herder
to the Present, Wesleyan University Press, Middeltown, 1968, s. 62.
82
przejawami ukrytej rzeczywistoci metafizycznej, mianowicie idei etycznych31. Cho wierny
i peny opis jest koniecznym pocztkiem pracy historycznej, to zdaniem Humboldta trzeba
jednak koniecznie pamita, e:
31
Tame, s. 58.
32
W. von Humboldt, O zadaniu historiografa, [za:] Bolesaw Andrzejewski, Wilhelm von Humboldt, Wiedza
Powszechna, Warszawa 1989, s. 251-253.
83
przeciwnikiem czynienia z Rzeszy jednego, silnego pastwa, twierdzi take, e tak
usystematyzowane prawo wystarczy, by zagwarantowa jedno niemieckich pastewek.
Biorc pod uwag kontekst epoki, mona chyba interpretowa ten pogld jako wyraz
owieceniowego optymizmu i wiary w potg rozumu, ktra gwarantuje postpowy charakter
rozwoju spoeczestw. Silny odpr takiemu nastawieniu da Savigny w rozprawie O
powoaniu naszych czasw do ustawodawstwa i nauki prawa. Dowodzi tam, e propozycje
Thibauta s wynikiem cakowitego niezrozumienia istoty prawa, ktrego rdem nie jest
racjonalny namys, ale niewiadome ycie narodu. Prawo danego ludu jest jak jego jzyk
odpowiada waciwej tylko jemu specyfice i historii nawarstwiajcych si obyczajw. Nie da
si wic go przeszczepi na obcy grunt, a jeli w ogle moliwa jest jego kodyfikacja, to na
pewno nie w formie Kodeksu Napoleoskiego (opisywanego przez Savignyego jako rak na
ciele narodu niemieckiego), ale raczej na mod rozwijajcego si przez wieki systemu
kazuistycznego prawa rzymskiego. Ustawodawstwem winni wic, zdaniem Savignyego,
zajmowa si wybrani reprezentanci narodu obdarzeni wysoko rozwinit wiadomoci
historyczn, a nie pastwo, ktremu jej brak. O ile wic w ramach owieceniowej koncepcji
Thibauta istot prawa by pewien odkryty bd ustanowiony przez rozum ad, o tyle dla
historystw jego istot stanowia historia.
Opisany wyej spr jest wic wyrazem pewnej transformacji, w wyniku ktrej zmianie
ulego rozumienie samego sposobu istnienia przedmiotu wiedzy (w tym wypadku prawa).
Ta epistemologiczna mutacja nie ograniczaa si tylko do prawoznawstwa, ale dotyczya
wielu dyskursw, zwaszcza tych, ktre wanie staway si naukami humanistycznymi i
spoecznymi. To wanie o tym ciciu, oddzielajcym episteme klasyczn od episteme
nowoczesnej, pisa Foucault we wspominanych wczeniej fragmentach Sw i rzeczy. Zanim
wic przyjrzymy si temu, czy i jak historiografia jako taka odnalaza si w nowej sytuacji
epistemologicznej, warto powiedzie par sw wicej o tej tezie autora Archeologii wiedzy.
Ot jego zdaniem oglnym zaoeniem caej episteme klasycznej jest fundamentalny
ad wiata stanowicy o cigoci i peni bytu. Ten zaoony porzdek jest jednak zazwyczaj
przesaniany przez jego przebiegajc w czasie i przestrzeni, kawakujc empiryczn
realizacj. Zadaniem, jakie stawia sobie poznanie naukowe w epoce klasycznej, jest
84
wydobycie na jaw skrytej w ten sposb cigoci bytu. W tym celu trzeba najpierw
wszystko, co oferuje nam reprezentacja, czyli nasze percepcje, myli i pragnienia, opatrzy
znakami33, aby przez tak klasyfikacj ustali tablic widocznych rnic34. Nastpnie
naley przeprowadzi genez uzyskanej taksonomii, rozumian jako analiza tworzenia adu
opartego na empirycznych cigach nastpstw35. Operacja ta ma ukaza faktyczn cigo
oznaczonych rnic przez rozmieszczenie ich w analogonie czasu jako chronologi36.
Najwaniejszy jest tu dla nas ten ostatni punkt w epoce klasycznej nauki nie
uznaway czasu za zasad rozwoju badanych bytw, a jedynie za zewntrzne medium, w
ktrym byty te wystpuj. Wanie dlatego koncentrujca si na handlu i wymianie analiza
bogactw zmierza do wpisania wszystkich dbr w uniwersaln tablic ekwiwalencji, ktrej
miar jest potrzeba. Historia moe interweniowa w ten naturalny ad z zewntrz, na przykad
wprowadzajc nowe zachcianki wraz z reprezentujcymi je towarami, ale sam porzdek
istnieje niezalenie od takich zmian, gdy ostatecznie nasze ciaa nka jednakowy gd, a
ludzie maj porwnywalne pragnienia aby go odtworzy, trzeba tylko znale to z nich,
ktre stanowi absolutne odniesienie wartoci wymiennych (by moe jest nim potrzeba
pokarmu, jak sdzili fizjokraci). Te ramy epistemologiczne ulegaj radykalnemu zaamaniu
na przeomie XVIII i XIX wieku, gdy Adam Smith, a w jeszcze wikszym stopniu David
Ricardo, upowszechniaj przekonanie, e cho racj wymiany jest pragnienie, to jej miar,
warunkiem moliwoci oraz rdem wartoci jest czas pracy. Odtd towar przestaje by
znakiem reprezentujcym jedn z potrzeb w wielkim systemie wzajemnie si determinujcych
pragnie, a staje si produktem, ktrego wewntrzn zasad jest czas, wysiek, zmczenie i
ostatecznie mier producenta. Analiza bogactw przeksztaca si w klasyczn ekonomi
polityczn, gdy jej przedmiot zaczyna definiowa wewntrzna przyczynowo czy
historyczno wyznaczana przez stopie podziau pracy, liczb i rodzaj narzdzi, akumulacj
masy kapitaowej zainwestowanej w wyposaenie fabryki itd.
Ten sam charakter, dowodzi Foucault, ma niecigo oddzielajca klasyczn
gramatyk ogln od nowoczesnego jzykoznawstwa. W wieku XVII i XVIII wysiki
zmierzajce do sporzdzenia taksonomii sw kadego jzyka opieray si na dwch
zaoeniach. Po pierwsze, twierdzono, e kiedy (przed wie Babel) istnia jeden wsplny
jzyk, ktrego archaiczne okrzyki ustanowiy rdzenie sw w akcie inicjalnej desygnacji. Po
33
Michel Foucault, Sowa i rzeczy, wyd. cyt., t. I, s. 109.
34
Tame, s. 110.
35
Tame, s. 109.
36
Tame, s. 111.
85
drugie, zakadano seri wydarze historycznych, obcych jzykowi, ktre z zewntrz naginaj
go, wykorzystuj, rafinuj, cieniuj, pomnaaj jzyki i mieszaj ich formy (najazdy,
migracje, postp poznania, polityczna wolno lub niewola i tak dalej)37. I znw na
przeomie XVIII i XIX wieku, wraz z koncentracj uwagi badaczy na zjawiskach fleksyjnych
zaoenia te stopniowo zostaj uniewanione, a jzyk zyskuje immanentn historyczno,
ktrej mechanizmy staj gwnym przedmiotem analiz. Mowy nie tworz ju tylko
reprezentacje i przedstawiajce je dwiki, ale przede wszystkim system elementw
formalnych, ktry okrela zespoy przeksztace takich jak koniugacje, deklinacje czy
afiksacje38. To dopiero porwnywanie takich struktur w rnych jzykach, paradoksalnie
wymagajce zerwania z wszelkimi spekulacjami nad ich empiryczn chronologi, pozwala
stawia podne tezy o historii jzykw (dotyczce na przykad wyodrbnienia si rodziny
jzykw indoeuropejskich).
Wreszcie ten sam typ erozji dotyka u progu XIX wieku fundamentw historii
naturalnej, dajc pocztek nauce, ktr zwiemy dzi biologi. Przyrodnicy, tacy jak Karol
Linneusz czy Charles Bonnet, byli wielkimi klasyfikatorami, ktrzy za cel stawiali sobie
ujcie scholastycznej scala naturae w tablic tworzon przez porwnanie widzialnych
struktur bytw wedle najprostszego kryterium obecnoci lub braku danej cechy. Jedn z
konsekwencji takiej metody by fakt, e podziau na wiat organiczny i nieorganiczny nie
traktowano jako fundamentalnego i wyodrbniajcego waciwy przedmiot
przyrodoznawstwa. A poniewa ycie i zasady walki o przetrwanie, ktre okrelaj jego
dynamizm, nie byy kategoriami centralnymi, to i czasu nie uwaano za zasad organizacji
istot ywych; czas dostrzegano jedynie ze wzgldu na moliw rewolucj w zewntrznej
przestrzeni, gdzie byty owe yj39. Dlatego te Foucault za nieporozumienie uwaa
przedstawianie XVIII-wiecznych twrcw hipotez o zmiennoci gatunkw, takich jak Banot
de Maillet czy Jean-Baptiste Lamarck, jako prekursorw Darwina. Nawet gdy koncepcje te
zawieray pewne elementy darwinizmu, takie jak wzrost zoonoci organizmw czy wpyw
rodowiska na ich budow, to w istocie opisyway tylko przesuwanie si przedustawnego
37
Tame, t. II, s. 29.
38
Dopki jzyk by uwaany za dyskurs, innej historii prcz historii przedstawie nie miewa kiedy nagle
zmieniay si idee, rzeczy, akty poznawcze i uczucia, wwczas i tylko wwczas si przeksztaca, wprost
proporcjonalnie do tych zmian, sam jzyk. Teraz jednak istnieje wewntrzny mechanizm jzykw,
determinujcy nie tylko szczeglno kadego z nich, ale te ich wzajemne podobiestwa: to on nonik
identycznoci i rnicy, znak ssiedztwa, znami pokrewiestwa rycho stanie si wsparciem historii.
Dziejowo bdzie moga wnika przeze w gbi mowy, tame, s. 32.
39
Tame, t. I, s. 201.
86
acucha bytw w czasie jako medium i identyfikatorze globalnych wydarze (w rodzaju
biblijnego potopu), ktre pozwoliy ujawni si cechom zwierzt i rolin zawartym a priori w
tablicy Natury. Prawdziwie wspczesnym Darwinowi jest natomiast, mimo swego
fiksyzmu, Georges Cuvier, ktry w miejsce obserwowalnej cechy prymat przyzna pojciu
organizmu jako zoonej caoci, koniecznie speniajcej niewielk liczb podstawowych
funkcji, takich jak oddychanie, trwanie, rozmnaanie czy poruszanie si. Wszystkie te
aktywnoci oznaczaj pewne relacje, ktre istota ywa musi utrzymywa zewntrzem: z
powietrzem, z wod, z pokarmem, panujc temperatur itd. W ten sposb nowoczesna
biologia dostrzega toczc si walk o przetrwanie, ktrej dynamik warunkuje jedynie kilka
immanentnych zasad, ale ktrej rezultaty mog si okaza zupenie niespodziewane.
40
F. Braudel, Problemy historii cywilizacji, w: tego, Historia i trwanie, prze. B. Geremek, Czytelnik,
Warszawa 1999, s. 258.
41
Tame, s. 259.
42
Tame, s. 260.
88
niesamodzielne, nie tylko przez to, e warunkuje je autonomiczna historyczno rzeczy, ale
take na tym gbszym, zdawaoby si najbardziej ludzkim wanie, gruncie, ktrym s
normy, reguy postpowania i systemy znacze tworzce formy kulturowe.
43
Gwne tezy tego dziea referuj tu za Andrzejem F. Grabskim, Dzieje historiografii, wyd. cyt., s. 468.
89
odniesieniu do czasw redniowiecznych i nowoytnych) sens pojcia historia powszechna
do dziejw ludw germaskich i romaskich, trafia oczywicie na bardzo podatny grunt
rodzcego si niemieckiego nacjonalizmu i przez dugie lata ksztatowaa historiografi
niemieck. Jak Ranke doszed do swojej tezy? Nie jest to raczej dobrze postawione pytanie,
warto jednak pamita, e jako dodatek do swojej rozprawy doczy on obszerny Przyczynek
do krytyki nowszych dziejopisarzy, o ktrym powiada si, e zainaugurowa nowoczesn
krytyczn historiografi44. W pracy tej Ranke podda analizie twrczo najwaniejszych
historykw od czasw Renesansu, wyraajc si bardzo nieprzychylnie nawet o tak
wybitnych postaciach jak Machiavelli i Guicciardini, ktrzy co prawda zainicjowali badanie
dziejw nowoytnych, ale korzystali ze rde w sposb bezkrytyczny, czsto dowolnie je
przerabiajc, a nawet wprowadzajc do swoich opowieci elementy fikcyjne. Krytyka ta
prowadzia do wniosku, e dla nowoczesnej, naukowej historii przekazy historiograficzne
maj niewielk warto w porwnaniu ze rdami archiwalnymi, zwaszcza o charakterze
aktowym. Historyk-naukowiec winien by gruntownie wyksztacony w zakresie krytycznej,
filologicznej analizy rde, co wie si ze znajomoci wielu jzykw i dyscyplin
pomocniczych historii. Twierdzenia te stay si obecnie kanonem historiografii, do czego w
olbrzymiej mierze przyczyni si sam Ranke prowadzc seminaria historyczne na
Uniwersytecie Berliskim. Co prawda seminarium jako forma pracy uniwersyteckiej,
polegajca na regularnych spotkaniach grupy osb aktywnie pracujcych nad jakim
zadaniem pod okiem profesjonalnego instruktora45, nie byo jego oryginalnym wynalazkiem,
ale to wanie on przeszczepi je z gruntu filologii klasycznej. Jeli dodamy do tego fakt, e na
owych seminariach Ranke wyksztaci 29 uczniw, ci za naladujc jego metod 85
nastpnych46, to stanie si oczywiste, jak ogromny jest bezporedni wkad berliskiego
historyka w ustanowienie norm i form pracy naukowej, ktre wydaj nam si dzi cakowicie
oczywiste.
44
James Westfall Thompson (wybitny historyk amerykaski przeomu XIX i XX stulecia), za: Andrzej F.
Grabski, Dzieje historiografii, wyd. cyt., s. 468.
45
Celem takiego seminarium jest demonstracja procesu produkcji wiedzy, co zgadza si z liberalnymi ideami
Friedricha Schleiermachera, do ktrych odwoywa si Humboldt, zakadajc Uniwersytet Berliski. Na
uniwersytetach redniowiecznych i nowoytnych profesorowie czytali i komentowali teksty, a nawet inicjowali
studenckie dysputy na zadany temat, celem tych praktyk byo jednak albo (jak w redniowieczu) wyksztacenie
profesjonalistw klerykw, prawnikw, lekarzy itp. albo (od ponownego odkrycia pism antycznych)
reprodukcja wiedzy. Nacisk pooony na wpajanie metody naukowej, ktr studenci mieliby w przyszoci
stosowa we wszelkiego rodzaju myleniu, stanowi cech charakterystyczn nowoczesnego uniwersytetu.
46
Liczby te podaje za: za: Andrzej F. Grabski, Dzieje historiografii, wyd. cyt., s. 477.
90
Ranke jest wic Wielkim Pedagogiem wspczesnej historiografii uniwersyteckiej.
Jest te na rwni z innymi wsptwrcami modelowego Uniwersytetu Berliskiego:
Heglem, Schleiermacherem, wspominanym ju Savignym czy Niebuhrem Nauczycielem
dzisiejszej naukowoci w ogle, bo czy znamy inn nauk ni akademicka? Jednoczenie
metoda Rankego nie ma w sobie nic pozytywistycznego, a jej zwizek z narracyjnymi
interpretacjami dziejw, ktre tworzy, wydaje si zupenie dowolny. Twierdzi on, e dla
historyka jako naukowca najwaniejszym przykazaniem jest cise przedstawienie
faktu47, ale natura faktu historycznego stanowi przecie kwesti rwnie skomplikowan, jak
zoona jest relacja midzy rdem historycznym, nawet pochodzcym od naocznego
wiadka wydarzenia, a empirycznym dowiadczeniem. Dlatego dla Rankego, podobnie jak
dla Wilhelma von Humboldta, fakt historyczny prcz ustalenia, opisu i zaszeregowania
wymaga przede wszystkim zrozumienia, co oznacza umieszczenie go w jego obiektywnym
kontekcie. W tym momencie okazuje si, e na gruncie historyzmu synny naukowy
obiektywizm nie odnosi si po prostu do bezstronnoci badacza, ale rwnie do
odzwierciedlanych przez fakty obiektywnych kontekstw, twrczych si, tworzcych
duchowe ycie energie moralne48. Podobnie rzecz si ma ze synnym zaleceniem
Rankego, by historyk mwi tylko wie es eigentlich gewesen ist. Na popularnej recepcji tej
dyrektywy zawayo bdne tumaczenie terminu eigentlich na angielskie actually, a polskie
rzeczywicie, podczas gdy oznacza on raczej characteristic lub essential historia pragnie
tylko powiedzie, jak to waciwie, istotnie byo49. Zadaniem historyka jest w ramach
historyzmu wydobycie esencji faktw historycznych na zasadzie, ktr Louis Althusser
krytykowa jako ideologiczne abstrahowanie empirystyczne, wydobywajce z danego
przedmiotu rzeczywistego jego istot, abstrahowanie rzeczywiste, za ktrego pomoc podmiot
wchodzi w posiadanie istoty rzeczywistej50. Gdy Ranke dowodzi, e fakt historyczny w swej
istocie wyraa akt myli ludzkiej lub ducha ludzkiego, a kade ycie zawiera w sobie swj
idea, to zakada, e podobnie jak zoto, nim zostanie wydobyte, istnieje jako zoto nie
oddzielone od szlamu w tym wanie szlamie, tak i istota rzeczywistoci istnieje jako istota
47
Leopold von Ranke przedmowa do Dziejw narodw romaskich i germaskich (1914 1514), [za:] G. G.
Iggers Historiografia XX wieku, prze. A. Gazdaa, PWN, Warszawa 2010, s. 23.
48
Leopold von Ranke Die groen Mchte. Politisches Gesprch, [za:] Tame.
49
Zwolennikiem takiego tumaczenia synnej formuy Rankego by Andrzej F. Grabski (patrz tego, Dzieje
historiografii, wyd. cyt., s. 473-474.
50
L. Althusser, . Balibar, Czytanie Kapitau, prze. W. Duski, PIW, Warszawa 1975, s. 62.
91
rzeczywistoci w rzeczywistoci, ktra j zawiera51. T figur mylow Althusser
zdemaskowa jako zudzenie caoci ekspresywnej52.
Nie mona powiedzie po prostu, e w swej praktyce dziejopisarskiej Ranke by
niewierny wasnemu ideaowi nauki idiograficznej i obiektywistycznej, gdy wzorca
naukowoci, ktry postulowa, nigdy nie rozumia on w ten sposb. Nie wystarczy te jednak
wyjanienie, e w istocie wzorzec ten wyoni si w opozycji do modelu nauk przyrodniczych
jako jeden z fundamentw nowych nauk humanistycznych. Sformuowana wewntrz
historyzmu opozycja Erklren (wyjaniania) i Verstehen (rozumienia) pozwala dokona
pewnych rozrnie wewntrz wspczesnej episteme, ale jest bezuyteczna, gdy rozwaamy
genez zarwno tej episteme, jak i jednego z jej elementw, jakim by historyzm. Trzeba
raczej sprbowa odpowiedzie na pytanie, dlaczego Rankego aplikacja historyzmu do
historiografii odniosa tak wielki sukces. Dlaczego akurat ona towarzyszya procesowi
gwatownej akademizacji refleksji historycznej tak blisko, e w duym stopniu mona j
wrcz z nim utosami? Trzeba przy tym mie wiadomo, e pozycja Wielkiego Pedagoga
zazwyczaj wie si z funkcj ideologa, chocia moe niekoniecznie naczelnego. Chc przez
to powiedzie, e z przyczyn epistemologicznych, ktre wydoby midzy innymi Althusser,
nie wolno odrzuca pytania o zwizek midzy metod Rankego i jej sukcesem a
konserwatywno-mieszczaskimi tezami jego dzie.
Unaukowiajc histori, Ranke uczyni z niej modelow nauk nie-pozytywn,
poniewa wraz z uhistorycznieniem wiata w wieku XIX same dzieje utraciy swoj
pozytywno, ktr wczeniej stanowio to, co Foucault nazywa grand rcite rzeczy i ludzi.
Innymi sowy, historyzm Rankego jest zapisem bdnych, z gry skazanych na
niepowodzenie i ideologicznych poszukiwa samodzielnego przedmiotu teoretycznego nauki
historii. W wiecie, w ktrym kady region ontyczny jawi si autonomiczny system
reprodukcji mona wic rzec, e sam jest pewn historycznoci Ranke szuka bytu, ktry
byby bardziej historyczny ni inne, historyczny w swej istocie. Wydawao si, e do roli tej
nadaje si czowiek stworzenie osobliwie wyniesione ponad inne, poniewa bdce
zarwno przedmiotem, jak i podmiotem swych dziejw. Jednake pozytywno, a zarazem
wanie historyczno tej czysto ludzkiej rzeczywistoci od pocztku wydaje si wtpliwa. Ze
wzgldu na dogmatyczne przeciwstawienie tej sfery wiatu przyrodniczemu, jej immanentnej
dynamiki nie da si uchwyci przy uyciu adnych schematw czy poj abstrakcyjnych. Jeli
51
Tame.
52
Tame, s. 142.
92
z tego wzgldu historyzm kae kad indywidualno dziejow bada z punktu widzenia jej
samej, to chronologia tego czysto historycznego wiata jawi si jako chaotyczny szereg
zerodkowanych na samych sobie epok, ktre nastpuj po sobie jak paciorki nawleczone
jeden po drugim na transcendentn wobec nich ni czasu. Chronologia taka daje wyraz
cakowitej przygodnoci ludzkiego bytu jako wplecionego w wielo niezalenych od niego
ontycznych dynamik, ktra objawia si wraz z rozpadem adu epoki klasycznej. Jest rwnie
aren cigej gry midzy poznajcym a poznawanym, ktrej zasada jak to ujmuje Foucault
gosi, i pozytywne poznanie czowieka ograniczone jest przez historyczn pozytywno
poznajcego podmiotu, tak e moment skoczonoci rozpada si w grze relatywnoci, ktrej
nie sposb si wymkn i ktra ma warto absolutn. [] Dziki temu rne uksztatowane
przez Histori i w niej spoczywajce pozytywnoci mog wchodzi ze sob w kontakt,
nakada si na sposb poznania i uwalnia drzemic w nich tre; zatem to nie same granice
narzucaj swj wadczy rygor, lecz regionalne caoci caoci, ktre tak naprawd zostaj
ograniczone, caoci, ktrych krawdzie mona do pewnego stopnia przemieszcza, lecz ktre
nigdy nie stan si przestrzeni ostatecznej analizy ani caoci absolutn53. Czowiek wraz z
jego sensownym ekspresjami, czowiek, ktrego historyzm chcia uczyni jedynym
waciwym przedmiotem nauki historii oraz jedynym przedmiotem posiadajcym istotne
dzieje, nie jest w ogle adnym przedmiotem, ale perspektyw. Perspektyw jak kada inna
zmienn i wzgldn, ale rwnie tak, dziki ktrej czy raczej w ktrej moliwe jest
postawienie problemu wzajemnego powizania rozmaitych ontycznych historycznoci,
wzgldnych granic midzy nimi i chwiejnych caoci, jakie one tworz. Ranke i inni mylicie
historyzmu nawet jeli w swych pismach konfrontowali si z rozmaitymi wcieleniami tego
problemu reifikowali jednak ow historyczn perspektyw, by przedstawi j jako
przedmiot nauki, rwnie godnej Uniwersytetu, jak kada inna, i nadawali jej rozmaite imiona
(Ducha, ludzkiego ducha, indywidualnoci historycznych, ywych idei, energii moralnych).
Swoistym potwierdzeniem tego faktu jest dalsza historia terminu historyzm, ktry gdy pod
koniec XIX i na pocztku XX wieku wszed do powszechnego uytku (przypomnijmy, e sam
Ranke si nim nie posugiwa), by uywany w pesymistycznym kontekcie diagnozy kryzysu
kultury europejskiej, wynikajcego z obnienia rangi i relatywizacji wszelkich wartoci przez
wiadomo historyczn. W tym sensie Ernst Troeltsch pisa o kryzysie historyzmu (Der
53
M. Foucault, Sowa i rzeczy, wyd. cyt., t. II, s. 202. Przytoczony fragment dotyczy bezporednio historyzmu,
ktry Foucault opisuje rwnie jako sposb nadawania wartoci cigej krytycznej relacji, jak utrzymuj
Historia i nauki humanistyczne (tame).
93
Historismus und Seine Probleme, 1922), Karl Mannheim za o historystycznym relatywizmie
bdcym kluczowym elementem kondycji nowoczesnej54. Atmosfer t najwczeniej wyczu
chyba Nietzsche, ktrego esej O poytkach i szkodliwoci historii dla ycia (1874) by po
czci atakiem na paraliujcy wpyw, jaki uniwersytecki historyzm wywiera jego zdaniem
na zdolno niemieckiego spoeczestwa do dziaania. Po historyzmie rycho wic pozosta
przede wszystkim problem perspektywy i relacji, cho wci jako problem moralny czy
spoeczny, a nie teoretyczny
54
Por. G. G. Iggers, Historicism: The History and Meaning of the Term, wyd. cyt, s. 133 i nast.
94
urzdniczego pastwa i mieszczastwa, ktre ono reprezentowao, taki ksztat unaukowienia
historiografii zyskiwa instytucjonalne wsparcie i poklask dominujcych klas spoeczestwa.
Jeli jak twierdzi Iggers, a wraz z nim wielu innych paradoksalnie unaukowienie
historii w XIX wieku wie si wszdzie nie tylko w Niemczech z jej ideologizacj55, to
paradoks ten tumaczy naley, jak staram si to tutaj uczyni, podajc drog wytyczon
przez Althussera w Czytaniu Kapitau, czyli rozpoznajc ideologiczno samej koncepcji
poznania zakadanej przez historyzm. Historia akademicka, tak jak znamy, ze wzgldu na
struktur nowoczesnego pola epistemologicznego, wyonia si jako nauka pozbawiona
wasnego przedmiotu teoretycznego. Hermeneutyczn metodologi ywego rozumienia, ktr
rozwin historyzm jako odpowied na ten deficyt, charakteryzuje opisana przez Althussera
wadliwa struktura empirystycznej koncepcji poznania, wedle ktrej cao poznania jest
zaoona w rzeczywistoci, poznanie za objawia si zawsze jedynie jako mieszczcy si w
swym rzeczywistym przedmiocie stosunek midzy rzeczywicie rnymi czciami tego
rzeczywistego przedmiotu56. Cao poznania zaoona jest w rzeczywistoci, gdy
rzeczywisto historyczna, przedmiot bada historyka, zaoona jest jako rzeczywisto
sensowna, czyli bdca wyrazem sensownych ekspresji czowieka. Proces poznania mieci si
w tak skonstruowanym przedmiocie historiografii jako stosunek midzy jawnym sensem
faktu historycznego a jego sensem bardziej pierwotnym, ktry wydobywa rozumiejcy
historyk, dziki temu zreszt, e zgodnie z zasad koa hermeneutycznego sam stanowi
pewn cz badanego przedmiotu. Ideologiczno tak ustrukturowanych koncepcji poznania
nie sprowadza si jednak po prostu do ich bdnoci. Rzecz w tym, e poniewa
ukierunkowuj si one na przedmiot rzeczywisty, ktry jakoby wydziela z siebie swoj
prawd, atwo ulegaj zudzeniu tego, co w rzeczywistoci najblisze. Przedmiot teoretyczny
zastpiony zostaje przez przedmiot empiryczny. Tak te stao si w historiografii Rankego i
jego nastpcw. Z tego wanie wzgldu historia sensownych ekspresji czowieka lub energii
moralnych okazaa si histori polityczn. Dlatego te dla Rankego ucielenieniem
etycznych moliwoci czowieczestwa, najwyszym indywiduum historycznym by
nowoytne pastwo, a kad prb analizowania jego dziaa w zwizku z innymi
czynnikami ni polityczne czy religijne (np. w odwoaniu do warunkw spoecznych,
ekonomicznych czy kulturalnych) uwaa on za niehistoryczn. Z tych samych powodw
posiadania jakiejkolwiek historii trzeba byo odmwi ludom nieeuropejskim, wczajc w to
55
G. G. Iggers, Historiografia XX wieku, prze. A. Gazdaa, PWN, Warszawa 2010, s. 26.
56
L. Althusser, . Balibar, Czytanie Kapitau, wyd. cyt., s. 66-67.
95
tak zoone i stare cywilizacje jak hinduska czy chiska. W odczytywanych przez mylicieli
Owiecenia w chaosie dziejw tablicach cywilizacji ludzkiej kultury te mogy, a wrcz
musiay znale swojej miejsce, nawet jeli wyznaczano je wzgldem punktu widzenia
francuskiego czy angielskiego badacza. Teraz natomiast denie do odkrycia jednej waciwej
dziejowoci, tego, co autonomicznie i w swej istocie historyczne, prowadzi do niemal
jawnego zdefiniowania historii jako nauki o dziejach kulturowej tosamoci samego
historyka. Deklarowany uniwersalizm i obiektywizm okazuje si w praktyce skrajnym
subiektywizmem, a sam historyzm, w sensie wraliwoci na historyczn wzgldno zjawisk i
poj, najbardziej zalepionym prezentyzmem.
57
I. Wallerstein, Unthinking Social Science. The Limits of Nineteenth-Century Paradigms, Temple University
Press, Philadelphia 2001, s. 2.
96
ma w duej mierze charakter politycznego odmylenia nauk historycznych, wiadczy o
trwaniu wieku historii. Ranke jest nam wspczesny yjemy w tej samej epoce, w ktrej
polityczne dziaanie ksztatowane jest przez wiadomo nieuchronnoci i naturalnoci cigej
zmiany, a mylenie przez postrzeganie historycznoci jako fundamentalnego sposobu
istnienia. Po drugie, rozwijane w zwizku z XX-wiecznym rozkwitem historii spoecznej,
nowe wzgldem niemieckiego historyzmu teorie tego pola epistemologicznego nauk
historycznych, zasadzaj si na bezporednim podjciu problemu wizania si rozmaitych
trybw historycznoci i jej mechanizmw. To za prowadzi do postawienia kwestii refleksji
makrohistorycznej w zupenie nowym wietle. Makrohistoria okazuje si czym zupenie
rnym od filozofii dziejw czy teleologii Owiecenia, a co wicej czym koniecznym ze
wzgldu na sam charakter epistemologicznej sytuacji, w jakiej znalaza si historiografia w
pocztkach XIX-wieku. Zadanie odmylenia nauk spoecznych czyni natomiast
makrohistori czym koniecznym ze wzgldu na charakter spoecznej sytuacji, ktra zrodzia
wspczesn historiografi, wymaga bowiem jak najbardziej caociowego przemylenia
genezy wspczesnoci jako takiej. Praktyki historiografw uprawiajcych makrohistori, a
zwizanych z nurtem historii spoecznej, takich jak Braudel i Wallerstein, wychodz
naprzeciw tej potrzebie, obierajc za swj gwny problem kapitalizm. Jest to sytuacja, ktra
pozwala zastosowa si do trudnej nauki Nietzschego: histori musi si rozwiza jako
problemat historii samej, wiedza musi przeciw sobie samej zwrci swj kolec58. Problem
moliwoci makrohistorii staje si tym samym nie tyko konieczny, ale przede wszystkim
aktualny.
58
F. Nietzsche, Niewczesne rozwaania, prze. L. Staff, Zielona Sowa, Krakw 2005, s. 103.
97
98
CZ II
MAKROHISTORIA DZI
99
100
Rozdzia 5
1
J. Baudrillard, Symulakry i symulacja, wyd. cyt., s. 63.
2
Na pocztku swej ksiki Niethammer tumaczy, e terminu posthistoire uywa dla oznaczenia pewnej
koncepcji, ale przede wszystkim pewnego gatunku wyraajcych j dzie historiozoficznych, ktrego pocztkw
szuka w poowie XIX wieku. Pojcie to brzmi jak francuski neologizm i faktycznie pierwszy raz posuy si
nim mia Antoine Augustin Cournot, filozof II Cesarstwa, w swym technokratycznym programie
przezwyciania historycznych ogranicze, ale obecnej postmodernistycznej konotacji nabra w rodowisku
niemieckim, w pismach Arnolda Gehlena i Petera Brcknera. Poczynajc od przeomu lat 60. i 70. posugiwali
si nim rwnie chtnie niemieccy myliciele lewicowi, w swych lamentach nad niemoliwoci obalenia
systemu buruazyjnego kapitalizmu. Patrz: L. Niethammer, Posthistoire: Has History Come to an End?, prze.
P. Camiller, Verso, London, 1992, s. 2-9 (oryginalnie wydane w Niemczech w 1989).
101
Geschichte zu Ende? ledzi on myl o kocu historii, zawsze powizan jako ze zwtpieniem
w nowoczesn kultur i moliwoci ruchw masowych, poczwszy od Burckhardta i
Nietzschego, przez Spenglera, Jngera, Heideggera i Kojvea, a po Fukuyam, Baudrillarda
i Vattimo. Ci ostatni pojawiaj si gwnie we wstpie i przypisach, a sama ksika ma
charakter historii idei, tak e stanowisko, ktre Niethammer ostatecznie zajmuje wobec
diagnozy koca historii jako takiej, sprowadza si do do mtnego wezwania, by nie
poddawa si defetyzmowi. Jego ksika ma jednak t warto, e ukazuje, jak gboko
fundamenty koncepcji koca historii tkwi w wieku historii. Biorc pod uwag t
zaleno mona prbowa z ciekawej perspektywy uchwyci istot przemian historiografii w
wieku XX (a wic pomidzy okresami oznaczanymi za pomoc tych dwch hase), a
opisywanych najczciej w odwoaniu do rozkwitu szeroko pojtej historii spoecznej.
Pojcie koca historii ma dwa znaczenia, na ktre rne wersje posthistoire kad
niejednakowy nacisk, czasem pomijajc nawet jedno z nich, cho s one w sposb naturalny
cile powizane. Po pierwsze, chodzi o dziejowy przeom polegajcy na zakoczeniu
procesu kulturowo-spoecznej ewolucji ludzkoci. Po drugie, osignicie tego etapu musi
rzutowa jako na dziejopisarstwo czy histori jako nauk z koca historii nie wynika co
prawda automatycznie koniec historiografii, musi on jednak w dramatyczny sposb zmienia
jej perspektyw, znaczenie i form. I tak, nadejcie ostatniego czowieka sygnalizujce
ostatni faz nihilizmu wie si z rozpoznaniem szkodliwoci historii dla ycia (cho nie
wyklucza uprawiania genealogii okrelanej niekiedy przez Nietzschego jako wirkliche
Historie3), a osignicie przez Ducha penej samowiedzy umoliwia przekroczenie i
osdzenie historiografii przez mylce, czyli filozoficzne rozwaenie dziejw. Zajmijmy si
jednak najpierw pierwszym znaczeniem koca historii.
3
Patrz F. Nietzsche, Z genealogii moralnoci, prze. G. Sowiski, Znak, Krakw 1997: Przedmowa, 7; I, 2
oraz tego, Poza dobrem i zem, prze. S. Wyrzykowski, nak. J. Mortkowicza, Warszawa 1907, 223.
102
osignity. Tym, co si skoczyo, jest jeden proces, ktry nadawa dziejom spjno, a
okrelonym wydarzeniom dziejow wanie rang. Co prawda gosiciele koca historii,
zwaszcza ci zwizani z postmodernizmem, raczej ni na ukazaniu tego procesu, koncentruj
si na krytyce i demaskacji pohistorycznoci wspczesnej im kultury, w ktrej czy to ze
wzgldu na nadmiar historii (Baudrillard) czy te przez rozpad kierujcej narracji na
wielo mikrohistorii (Lyotard) niemoliwe jest ju jakoby historyczne dziaanie. Oznacza
to jednak wanie utosamienie dziejw z sensowymi czynami jakiego dziaajcego
podmiotu, ktre jako takie ukada si musz w jeden, wyranie ukierunkowany (na sw
obecn niemoliwo) proces. Krtko mwic, pojciem koca historii mona si
posugiwa wycznie przyjwszy zaoenie, e moe istnie tylko jedna, rozwijajca si w
czasie historia, a gdy ta cao straci znaczenie albo zdemaskuje si j jako iluzj, musi to
oznacza jej kres. Kluczowy jest przy tym jednak fakt, e zaoenie to nie stanowi waciwie
pozytywnej przesanki, ale problem, ktry mona interpretowa na rne sposoby.
Wszelkiego rodzaju posthistoires nale genetycznie do problematyki, ktra wyania
si, gdy pod znakiem zapytania postawiona zostaje pozytywno dziejw jako takich. Kiedy
historia jawi si jako podstawowy sposb bycia wszystkiego, co dane nam w dowiadczeniu,
a to, co przez kolejne nauki szczegowe dane zostaje w teorii, rwnie definiowane jest jako
wielo immanentnych historycznoci, wtpliwo co do gbszego sensu zdarze i generalnej
nauki o nich oraz troska o to, by opisa przyczyny i prawa tej bezcelowej, czystej
przygodnoci, w ktrej znalaz si czowiek, rodz si jednoczenie. Dlatego te tylko
pozornym paradoksem jest, e poczwszy od wieku XIX a po dzi gosiciele koca historii
s zarazem twrcami jednych z najbardziej odwanych wizji dziejw naszej cywilizacji.
Trzeba wszak choby zarysowa przebieg tej koczcej si historii, by postawi (jak
najbardziej historyczn) diagnoz posthistorycznej aktualnoci. Ujmujc rzecz raczej
zoliwie ni odkrywczo, mona powiedzie, e nawet Lyotardowska wersja koca historii
jako koca wielkich owieceniowych metanarracji jest cakiem spor narracj o
wyczerpywaniu si uniwersalistycznych postulatw, ktry to proces mia kierowa rozwojem
cywilizacji europejskiej przez kilka stuleci. Warto w kadym razie zauway, e ju te
wczesne formy posthistoire, ktre charakteryzoway przede wszystkim pesymizm kulturowy i
ubolewanie nad utrat przez wspczesne spoeczestwo mieszczaskie heroicznej mocy,
pozwalajcej na czyny o prawdziwie dziejowej randze (Nietzsche, Ernst Jnger, Carl
Schmitt), byy jednoczenie jednymi z najbardziej wwczas nowatorskich prb konfrontacji z
wielkoskalowymi procesami modernizacyjnymi i czsto stanowiy inspiracj dla ich
103
teoretycznego ujcia. Wie si to z faktem, e opowieci o kocu historii zawsze w ten lub
inny sposb mwi o zwieczonej ostatecznym tryumfem ekspansji wiata zachodniego. To
wanie jego pisetletnie dzieje interpretowane s jako polityczna i spoeczna przyczyna
wspczesnego ogoocenia historii z sensu i przedmiotu. Take pod tym wzgldem nawet
najbardziej ponowoczesne posthistoires nie rni si wic co do swych podstawowych
zaoe od historiografii XIX-wiecznej, ktra rwnie za jedyne waciwe zagadnienie
historii uznawaa dzieje Europy. Istotn zmian jest tu tylko i a to, e europocentryzm ten
sta si obecnie w pewnym sensie wiadom siebie. Sam sta si podstawowym zagadnieniem
refleksji historycznej jako problem epistemologiczny czy metodologiczny, w kontekcie
krytyki rnego rodzaju ideologii, ale przede wszystkim jako pewien globalny proces
dziejowy, ktrego uchwycenie wymaga porzucenia ciasnej perspektywy historii politycznej
europejskich pastw narodowych. Pytanie o specyficzny charakter wiata zachodniego, cho
bardzo rnie stawiane, nieprzypadkowo czy dyskursy tak rne, jak historiografi wieku
historii, refleksj posthistoryczn wieku XXI i badania makrohistoryczne wieku XX od
Maxa Webera do Braudela, Wallersteina i Deleuzea. W tym kontekcie nieocenionym, bo w
peni wiadomym tego zwizku i wyraajcym go explicite, zwolennikiem tezy o schyku
dziejw jest Peter Sloterdijk.
W ksice Krysztaowy paac, ktra stanowi swego rodzaju filozoficzno-
publicystyczn aplikacj ontologii opracowanej przez Sloterdijka w trzech tomach Sphren4
do kwestii globalnego kapitalizmu i jego dziejw, splataj si wszystkie trzy interesujce nas
wtki: haso koca historii, krytyka uksztatowanej w wieku historii historiografii
wspczesnej oraz pozornie wchodzce z tymi motywami w sprzeczno ambicje
makrohistoryczne. Ambicje te uzasadnia on najpierw i przede wszystkim jako filozoficzne,
bronic tak zwanych wielkich narracji. Od wiekw pisze myl filozoficzna chce
mwi o tym, kim jestemy i co mamy do zrobienia; do tego od dobrych dwustu lat nale
informacje o tym jak, datujemy samych siebie w historii5 i nie chodzi tu ju wcale o jakie
poboczne zadanie filozofii wynikajce z jej czstych politycznych zaangaowa. Czas
przenikn do nowoczesnej refleksji filozoficznej tak gboko, e nawet najbardziej
abstrakcyjne projekty metafizyczne nie przybieraj ju ksztatu statycznych systemw, ale jak
4
Zob. P. Sloterdijk, Sphren I Blasen, Mikrosphrologie, (Suhrkamp, Frankfurt am Main 1998); Sphren II
Globen, Makrosphrologie (Suhrkamp, Frankfurt am Main 1999) ; Sphren III Schume, Plurale Sphrologie
(Suhrkamp, Frankfurt am Main 2004).
5
P. Sloterdijk, Krysztaowy paac. O filozoficzn teori globalizacji, prze. B. Cymbrowski, Wydawnictwo
Krytyki Politycznej, Warszawa 2011, s. 7.
104
u Nietzschego czy Heideggera, traktuj o procesach ontologicznych, ktre wytyczaj i unosz
dzieje, a przynajmniej z nimi koresponduj. To prawda, e:
znane narracje tego typu, cho chciay konstruowa pochd Historii w caoci i
oglnoci, naznaczone s nieusuwalnym pitnem prowincjonalizmu; e optane przez
deterministyczne przesdy, do biegu rzeczy przemyciy projekcje celu, ktre
charakteryzuj si bezwstydn liniowoci; e wskutek nieuleczalnego europocentryzmu
zawizay spisek z kolonialnym pldrowaniem wiata; e otwarcie bd skrycie
nauczajc historii zbawienia, przyczyniay si do nieszczcia na wielk skal6
Jednak stwierdzenie tego wszystkiego, bdce przecie raczej owocem namysu nad
histori wiata w cigu ostatnich piciu stuleci ni wytworem czysto logicznej analizy, nie
powinno prowadzi do rezygnacji, ale wyznacza za cel wdroenie takiego mylenia o
sprawach historycznych, ktre byoby niedeterministyczne, nietotalizujce, a przede
wszystkim wiadome wasnej perspektywy i jej uwarunkowa. Potoczna dyskusja o kocu
wielkich narracji pisze Sloterdijk przestrzeliwuje wasn point, o ile nie zadowoli si
odrzuceniem ich nie znonych uproszcze7. Jeli natomiast, inspirujc si duchem
kulturowego pesymizmu, cechujcego wikszo dzie nalecych do gatunku posthistoire,
zaleca rezygnacj, to wchodzi w sojusz z tym, co sama wytyka wspczesnoci z
doskwierajc bezwadnoci, ktra w tym, co rozlege, widzie chce jedynie obcienia, a w
tym, co wielkie, jedynie to, co podejrzane o mani8.
Idc wbrew tej tendencji Sloterdijk podj si zatem projektu Sfery, ktry stanowi
szeroko zakrojon prb wzajemnego skonfigurowania tego, co narracyjne, z tym, co
filozoficzne9. Poddaje si tam filozoficznej analizie przydatno rnego rodzaju spekulacji
na temat kul, poczynajc od kosmologii i teologii staroytnych, majc jednak na uwadze
pewien obiekt historyczny, a mianowicie rzeczywist kul, jak jest glob ziemski, oraz to, jak
ksztatowany przez ludzkie praktyki los owej kuli splata si z wyobraeniami o sferach. Z tej
perspektywy Sloterdijk dowodzi, e globalizacja jest procesem znacznie potniejszym ni
to, co si przez ni rozumie w ramach wspczesnego dyskursu dziennikarsko-ekonomiczno-
historycznego, i czym nacechowanym ontologiczn powag10. Ruch ten miaa rozpocz
racjonalizacja struktury wiata przez antycznych kosmologw, ktre to stadium okrelone
zostaje jako globalizacja kosmiczno-uraniczna. Po nim nastpia rozpoczta w Renesansie,
6
Tame, s. 8.
7
Tame.
8
Tame, s. 8-9.
9
Tame, s. 9.
10
Tame, s. 14.
105
a zakoczona koo roku 1945 globalizacja ziemska, oznaczajca okres jednostronnej
kolonizacji planety Terra, rzeczywistej kuli, i zaniku wyobrae o wzniosych sferach
boskich. Obecnie yjemy w czasach globalizacji elektronicznej, ktre Sloterdijk uwaa
wanie za reim posthistoryczny. Postawiona w ten sposb teza o kocu historii wydaje
si waciwie przede wszystkim decyzj terminologiczn histori bdziemy nazywa
tylko w trjfazowy proces globalizacji, uwypuklajc to, co rni go od innych dzia si,
specyfik, ktr udao si nam uchwyci dziki naszej filozoficzno-historiograficznej wielkiej
narracji. Oto par wiadczcych o tym sformuowa twierdzenia Sloterdijka:
Na tle wielkiej narracji o spotkaniu bytu i okrgu miao sta si jasne, dlaczego ziemska
globalizacja nie jest tylko histori jedn z wielu. Jest ona, jak chciabym pokaza,
jedynym wycinkiem czasu w yciu wzajemnie si odkrywajcych ludw alias
ludzkoci, ktry zasuguje na to, by nazwa go histori lub histori wiata w
filozoficznie istotnym sensie12.
Pojcie Global Age Martina Albrowa wychodzi naprzeciw potrzebie narratywnej teorii,
by w rodku niedomknitych serii wprowadzi podzia na fazy. Stawia on tez, e er
globalization w naszej terminologii: globalizacji ziemskiej naley traktowa jako
zakoczon i e przesza ona w nieokrelenie dugi okres epilogu regularnej historii,
epilogu, ktry oznacza er rzdzc si wasnymi prawami13.
11
Tame, s. 16.
12
Tame, s. 19.
13
Tame, s. 194.
14
Tame, s. 197.
106
Logiczna konsekwencja tych rozwaa polega, jak wspomniano, na daniu, by w
przyszoci ograniczy pojcie historii rozumianej jako historia wiata do wzgldnie
krtkiej sekwencji zdarze: tych midzy 1492 rokiem dat pierwszej wyprawy
Kolumba a 1945 lub 1974 rokiem, w ktrym w konsekwencji rewolucji godzikw
ostatnie kolonie portugalskie oddzieliy si od macierzy. Redukcja ta posiada dwie
atrakcyjne cnoty. [] Po drugie, dziki temu ograniczeniu mona zachowa sensowne
treci dotychczasowych teorematw o kocu historii w minimalistycznym ujciu. Przez
koniec rozumie naley tu stan, w ktrym dla ogromnej wikszoci mieszkacw
Ziemi geograficzny obraz ziemskiego globu przedstawia prawd na temat ich pooenia15.
Koniec historii, oznacza wic po prostu koniec pewnej historii, pewnego stawania
si czego (w tym wypadku systemu wiatowego). To, e akurat ten przypadek stawania si
postanawiamy nazwa histori, jest kwesti przyjtej definicji. Najpowaniejszy argument
za tak decyzj terminologiczn definicji, jaki przedstawia Sloterdijk, odsya do jego
pieczoowicie rozbudowywanej, cho trzeba to wreszcie przyzna raczej ekstrawaganckiej
narracji o kulach. Poniewa jest to opowie o wydarzeniu si wspczesnoci, ktr
sprowadza si do pojcia, stanowi pojedyncz i zakoczon histori opowiadajc o nastaniu
globu ziemskiego. Oczywicie fakt, e pojcie to morfologicznie nawizuje do pojcia kuli
jako takiej, ktra jest czym skoczonym i moe si w pewnym sensie domkn, dodatkowo
uatwia takie postawienie sprawy. Decydujca jest jednak sama prba uchwycenia
wspczesnoci za pomoc jednego, gwnego pojcia (do pewnego stopnia zreszt
zapoyczonego) wok ktrego koncentrowa si bdzie narracja i do niego prowadzi.
Do tego dochodzi szereg pobocznych argumentw za zaweniem definicji sowa
historia do procesu wyrnianego przez t wanie narracj. Po pierwsze, zachca do tego
sama skala opowieci std agodzce nieco radykalizm wywodu Sloterdijka wyjanienia, e
waciwie niekoniecznie chodzi o histori jako tak, ale o histori wiata. Tak naprawd
chodzi o histori globu ziemskiego, bo pokrewne mu pojcie wiat jest przecie za mao
zniuansowane, by na nim zbudowa narracj. Po drugie, dziki proponowanemu ograniczeniu
terminu historia mona zachowa sensowne treci dotychczasowych teorematw o kocu
historii w minimalistycznym ujciu. Krysztaowy paac jest zbiorem felietonw, ktrych
zwaszcza druga cz, zatytuowana Wielki interior, powicona jest filozoficzno-
publicystycznej diagnozie wspczesnoci, nawizujcej czsto do pesymistycznych
wywodw o niemoliwoci historycznego dziaania rozwijanych w caej tradycji posthistoire.
S to po czci refleksje dotyczce wspczesnego kapitalizmu, a po czci do pytkie
obserwacje typu spostrzeenia, e na Ziemi nic ju nie pozostao do odkrycia, nigdzie nie
15
Tame, s. 204-5.
107
mona by pierwszym16, a kontakty midzy ludami i kulturami zasadzaj si na zwrotnej
reakcji na kolonializm17. Do istoty tego, co mona okreli jako nastrj posthistoryczny,
Sloterdijk najbardziej zblia si jednak moim zdaniem wwczas, gdy dostrzega czyst
przygodno istnienia, w ktrej zgubi si i odnalaz czowiek przytoczony wieloci
ontycznych dynamik pozbawionych podmiotu i jednego wyrnionego przedmiotu
wydarzenie to stara si uchwyci (nawizujc zreszt do Deleuzea) na przykad piszc, e
ludzko wkracza na scen wspczesnego mylenia z postpujcym samoodkrywaniem i
usieciowieniem jako niejasny i rozproszony para-podmiot uniwersalnej historii
przypadkowoci, spniony przybysz, ktrego pojawienie si, jeli nie charakter, pozostaje w
peni podporzdkowane przypadkowym okolicznociom jego odkrycia18. W kadym razie
autor Sfer uwaa pewne konteksty hasa koniec historii za na tyle wane, by w imi
zachowania tych jego sensw zawzi znaczenie sowa historia. Wreszcie trzecia klasa
argumentw za ograniczeniem znaczenia tego terminu do sekwencji zdarze opisujcych
globalizacj ziemsk, praktycznie dokonan w ramach misji chrzecijasko-
kapitalistycznej, a politycznie implementowan przez porty, dwory i ambicje europejskich
pastw narodowych, zasadza si na fakcie, e wanie ten proces pod nazw historia
wiata wej musia do ksiek. Te ksiki to szkolne podrczniki historii, ale take nasze
najbardziej klasyczne dziea historyczne. To, jak zrazu i zwykle rozumiemy pojcie
historia, uksztatowane zostao przez XIX-wieczny historyzm w ogarnitej nacjonalistyczn
mani fazie spenienia i zmierzchu europejskiego kolonializmu. Krtko mwic, i tak
posugujemy si sowem historia w taki wanie zawony sposb czas uczyni to
wiadomie i konsekwentnie.
16
Koniec globalizacji ziemskiej to znaczy: raz na zawsze wiadomo, e nie ma ju na wiecie miejsca, w
ktrym moemy wystpi jako pierwsi; w rachunku naley uwzgldni take to, e nie mona ju wypowiedzie
si na aden temat, nie bdc zalenym od dyskursu (tame, s. 195).
17
Globalizacja jest nasycona w moralnym sensie, odkd ofiary obwieszczaj oprawcom skutki ich czynw na
caym wiecie to wanie kluczowa cecha sytuacji postunilateralnej, postimperialnej, postkolonialnej. Tame,
s. 16. Jeli chodzi o poytki z historii dla ycia, to po 1945 roku polegaj one przede wszystkim na tym, e w
jedno miejsce znosi akta dotyczce wszelkich dochodze szkd. Umoralniona Historia podaje adresy, by ofiary
mogy powrci w miejsce zbrodni (tame, s. 207).
18
Tame, s. 177.
108
Krytyka i autokrytyka historiografii Zachodu
Opr rodowiska zawodowego zadba o to, by iluzja, jakobymy wci yli w historii,
dugo pozostawaa zaraliwa. Bez trudu moemy unikn wgldu w posthistoryczny
charakter systemu wiatowego Global Age, w dalszym cigu okrelajc jako histori co
w tym fachu jest sta praktyk kad sekwencj wydarze z obszaru makro, jak i
mikro. Dziki temu terminologicznemu ustaleniu kady przedmiot da si wzi
historycznie w wielkiej nocy historii nie chodzi ju waciwie o czarne koty. Nic z
tego, co stanowi rnic midzy niebem a ziemi nie zdoao uciec przed
niezmordowanymi historykami. Cokolwiek si wydarzy, opisuj to tak, by byo
19
Tame, s. 20.
20
Tame, s. 9.
109
materiaem historycznym, jak zwykle przekonani o sensie i poytku swoich dziaa dla
dobra powszechnego
Pisz histori menstruacji w redniowieczu; pisz histori pociskw od oszczepw epoki
lodowcowej do rakiet midzykontynentalnych; pisz histori sztuki sprejowania i
gangsta-rapu; histori dziesiciu najwikszych majtkw na Ziemi; histori podrbki od
czasu otwarcia si Chin; pisz take histori psychoterapii cielesnej w Sauerlandzie. Pisz
histori tworzyw plastikowych; histori wkadu intelektualistw afro-karaibskich do
dyskursu krytykujcego eurocentryzm; pisz histori otuszczenia zwierzt domowych
przed 11 wrzenia; histori nagrd Nobla i histori sodzikw. Nie cofaj si przed
histori sportu sprawnych inaczej, ani te przed histori mebli do siedzenia w Afryce i
histori inflacji. Historii maszyn do ycze rwnie nie moe zabrakn na regaach
historykw. [] Posiadacze senior point of view pisz histori historiografii ().
Jednak pochopnie jest wyciga wnioski o toku historii z masowego wystpowania
historykw. Jeden z najsilniejszych bodcw dla posthistorycznej modalnoci
dzisiejszych strumieni wydarze odnajdujemy wanie w dziaaniach rozsianej po
wszystkich krajach gildii historykw, ktrej polityka znajdowania tematw polega na
otwieraniu coraz to nowych pl dziaania. Jej istnienie powiadcza wykrystalizowanie si
wszelkich rodzajw przeszoci w plazm history of everything. []
Oprcz neutralizujcej historii, ktra jak akademicki Midas zamienia w monografie
wszystko, czego si dotknie, moralnie ukierunkowane mwienie o przeszoci i
przyszoci w narodach i instytucjach przebiega tak samo ywo jak dawniej21.
21
Tame, s. 207-8.
22
Przymiotnika nowa na okrelenie swojej koncepcji historiografii regularnie uywa ju Karl Lamprecht, co
do ktrego mona argumentowa, e pierwszy rzuci rkawic historyzmowi. W roku 1896, w ogniu toczcego
si Methodenstreit, czyli sporu o metod z przedstawicielami tradycyjnego podejcia, opublikowa
programowy artyku pod tytuem Alte und neue Richtungen in der Geschichtswissenschaft. Mniej wicej w tym
samym czasie Henri Berr, francuski filozof, zaoyciel wpywowego periodyku Revue de Synthse Historique,
pisa o potrzebie une nouvelle science de lhistoire. P wieku pniej w Stanach Zjednoczonych popularne stay
si New Economic History, New Political History i New Social History. W latach 70., znw we Francji, trzecie
pokolenie szkoy Annales zaczo si przedstawia za pomoc starego terminu nouvelle histoire, ktr to
tosamo usystematyzowali Jacques Le Goff, Roger Chartier i Jacques Revel redagujc encyklopedi La
nouvelle histoire (1978). Fernand Braudel podczas kolokwium urzdzonego ku jego czci w listopadzie 1985
roku, a wic na miesic przed mierci, posuy si terminem nouvelle histoire w odniesieniu do swoich
110
przez Sloterdijka praktyki historykw s naturaln konsekwencj tej gbszej
epistemologicznej dyspozycji, w ramach ktrej historiografia ukonstytuowaa si jako
nowoczesna dyscyplina naukowa, a ktr analizowaem w poprzednim rozdziale. Degeneracja
do stanu history of everything wydaje si nieodcznym zagroeniem nauki pozbawionej
wasnego przedmiotu teoretycznego, a jednoczenie wyrnionej przez sposb bycia
wszystkiego, co dane w dowiadczeniu. Gdy chodzi o to, jak wiat dany jest w dowiadczeniu
potocznym, to wszystkie te popularne czy popularyzatorskie dziea o historii menstruacji czy
gangsta-rapu trudno waciwie uzna za niestosowne albo dranice. Faktycznie kady
przedmiot mona dzi wzi historycznie, bo takim dany jest czowiekowi, ktry sw
tosamo buduje (bd traci) radykalnie rozpraszajc si midzy tymi historiami jako ich
podmiot. Jeli natomiast mowa o przedmiotach teoretycznych opracowywanych przez
wspczesne dowiadczenie naukowe, to ze wzgldu na to, e wystpuj one jako
poszczeglne ontyczne dynamiki, sama historia rozprasza si midzy ekonomi,
jzykoznawstwo, socjologi, antropologi, biologi i wiele innych dyscyplin, ale przecie
mona ten proces rwnie dobrze uj mwic, e (owocny) dialog historii z innymi naukami
by kontynuowany, pogbia si, koncentrowa i poszerza jednoczenie23.
Wspczeni historycy, cho uwaaj to raczej za powd do dumy ni zatroskania,
opisuj stan swojej dyscypliny bardzo podobnie do Sloterdjika. Zazwyczaj przybiera to posta
katalogu przedmiotw zdobytych dla historiografii. Donald R. Kelly (jego niezwykle
drobiazgowe, chaotyczne, a przy tym silce si na poetycko opracowanie XX-wiecznej
historii dziejopisarstwa jest z pewnoci wiadectwem posiadania senior point of view)
rozpisa nawet cay historiograficzny wszechwiat na dziesi gwnych poziomw
(psychika, pokrewiestwo, spoecznoci, kultura, instytucje, pastwo, imperium, Inny, wiat,
kosmos), z ktrych kademu odpowiada jaka, mniej lub bardziej obecnie modna ga
historii: psychohistoria, historia mentalnoci, historia rodzinna, historia prywatnoci, historia
codziennoci, nowa historia kulturowa, niemiecka Begriffsgeschichte Reinharta Kosellecka
i tak dalej24. Po przedstawieniu mniej moe kosmicznego, ale wci przytaczajcego
wasnych prac, badania prowadzone przez tych swoich nastpcw okreli natomiast jako nouvelle nouvelle
histoire
23
J. Le Goff, Historia i pami, prze. A. Gronowska, J. Stryjczyk, WUW, Warszawa 2007, s. 278.
24
D. R. Kelly, Granice historii. Badanie przeszoci w XX wieku, prze. B. Hlebowicz, PWN Warszawa 2009, s.
226- 234.
111
katalogu nowych problemw, nowych podej i nowych przedmiotw25, Jacques Le Goff
stwierdza wprost:
Istnieje dzi pewien rodzaj panhistoryzacji, ktr Paul Veyne uwaa za drug wielk
przemian myli historycznej od czasw staroytnoci. Po pierwszej zmianie, ktra w
staroytnoci greckiej prowadzia od zbiorowego mitu do poszukiwania
bezinteresownego poznania czystej prawdy, druga zmiana, w obecnej epoce, dokonuje
si, poniewa historycy stopniowo uwiadomili sobie fakt, e wszystko jest godne
historii: kade plemi, jakkolwiek by byo mae, kady ludzki gest, jakkolwiek
nieznaczcy by si wydawa, zasuguje na zainteresowanie historyczne (P. Veyne, haso
Histoire, [w:] Encyclopaedia Universalis, t. VIII, Paris 1968, s. 424). Czy jednak taka
bulimiczna historia jest zdolna do rozwaenia i ustrukturyzowania tej caoci? Niektrzy
sdz, e nadszed czas historii w okruchach (histoire en miettes). Przeywamy rozpad
historii napisa Pierre Nora, tworzc w roku 1971 kolekcj Biblioteka [wielu]
Historii. Mona by uprawia historie, a nie histori26.
25
J. Le Goff, Historia i pami, wyd. cyt., s. 274-289.
26
Tame, s. 289.
27
Tame, s. 240.
112
pewnoci zaleao zreszt na stawianiu duych pyta w maych miejscach. Rozwj tego
nurtu by jednak czci szerszej zmiany podejcia do bada historycznych, w ramach ktrej
rozdrobnienie i swego rodzaju marginalno analizowanych zagadnie po raz pierwszy
zaczto uwaa za co wartociowego samo w sobie28. Nie naley oczywicie z gry
rozstrzyga, e wczeniejsze prby uj caociowych, stawiajcych sobie za cel integracj
rnych poziomw rzeczywistoci historycznej, byy udane. Tak samo nie mona jednak
uzna, e obecne zniechcenie i odwrt od tego typu wysikw wiadcz o ich porace tylko
dlatego, e s pniejsz na nie reakcj. Bulimia jest jak wiadomo chorob majc przebieg
cykliczny z naprzemiennymi okresami objadania si i zachowa kompensacyjnych. Razem
fazy te stanowi symptom, ktrego adna z nich nie jest przyczyn. Naley si zastanowi
nad tym, jak historia moe pogodzi ze swoimi wspczesnymi rozmiarami i przesta si
wstydzi swej wielkoci. Odpowied za si rzeczy atwiej znale analizujc te czasy i
dziea, w ktrych historiografia prbowaa przyswoi sobie wszystko. Za okres takiej uczty
uzna mona epok rozkwitu i dominacji historii spoecznej, ktr pomijajc rozliczne
antecedencje datowabym midzy rokiem 1945 (w wypadku Niemiec, latami 60.) a drug
poow lat 70. ubiegego wieku.
28
Le Goff, ktry jako przedstawiciel trzeciego pokolenia szkoy Annales jest rwnie jednym z badaczy
forsujcych wanie w kulturowy albo antropologiczny zwrot, na postawione przez siebie pytanie o
bulimiczno wspczesnej historii odpowiada w kocu: Jeli chodzi o mnie, zastanawiam si nad
uprawomocnieniem i granicami wielu podej w historii i nad korzyci przyjcia wanie takiego tematu
bada i refleksji historycznej kosztem globalnoci i przedmiotw uoglniajcych (tame, s. 289).
113
wysuwano dopiero bardziej szczegowe propozycje czy diagnozy dotyczce stanu nauk
historycznych. Ta ograniczona przydatno terminu historia spoeczna wynika najpierw z
tego, e wydaje si on odsya do jakiej czstkowej dziedziny przedmiotowej. I
rzeczywicie, posugiwano si tak tym pojciem na przynajmniej trzy rne sposoby.
Po pierwsze, odnoszono je do historii zwykych ludzi, czyli w praktyce niszych
i biednych warstw (klas) spoeczestwa. Celem byo tu stworzenie tego, co E. P. Thompson
programowo okrela jako history from below albo peoples history. Ksiki powstajce w tej
tradycji dotyczyy zazwyczaj dziejw ruchw spoecznych lub wrcz idei i organizacji
socjalistycznych (jak sztandarowa The Making of English Working Class, 1963), ale sdz, e
w swej demokratyzujcej tendencji odpowiadaj on temu, jak histori spoeczn rozumiano
w Ameryce Pnocnej na przeomie XIX i XX wieku (tzw. New History, np. Frederick J.
Turner, The Frontier in American History, 1921).
Po drugie, jako histori spoeczn okrelano prace dotyczce rozmaitych ludzkich
aktywnoci, ktre trudno okreli innymi terminami ni obyczaje, nawyki czy ycie
codzienne. Tego rodzaju historia spoeczna definiowaa si poprzez przedmiotowe
odniesienie do pewnej czci rzeczywistoci spoecznej, ale czynia to czysto negatywnie,
dystansujc si od tej czci, ktr uznawano za waciwy temat bada w ramach historyzmu.
Doskonale wyrazi to G. M. Trevelyan okrelajc swoj English Social History (1944) jako
history with the politics left out. Sformuowanie to sugeruje ju, e pod przykrywk pisania
historii pewnej, dotychczas pomijanej dziedziny szczegowej, nurt ten w istocie przejawia
tendencj do holizmu.
Trzeci wreszcie z kontekstw, w ktrych histori spoeczn wizano z jak okrelon
warstw rzeczywistoci, jest by moe najmniej intuicyjny, ale zarazem najbardziej
powszechny i zwizany z ksztatujcym cay ten nurt dialogiem z naukami spoecznymi. Ot
przymiotnik spoeczna na rne sposoby dodawano i kombinowano z okreleniem historia
gospodarcza. Przed II wojn wiatow, a z wikszymi wahaniami i tymczasowymi
odstpstwami od tej reguy take po niej, typowy tytu specjalistycznego periodyku
powiconego tej dziedzinie bada zawsze czy oba sowa, jak w niemieckim
Vierteljahrschrift fr Sozial und Wirtschaftsgeschichte czy francuskich Revue dHistoire
conomique et Sociale i Annales dHistoire conomique et Sociale. Znaczce jest to, e w
praktyce ekonomiczna poowa tej kombinacji bya zdecydowanie dominujca. Poszukiwanie
nowych wzgldem historyzmu perspektyw pod wzgldem zarwno kalibru autorw, jak i
iloci pisanych dzie, najwczeniej zaznaczyo si wanie w nowym kierunku, jakim bya
114
historia gospodarcza. Nazwiska ekonomistw i historykw gospodarczych od Davida
Ricardo, przez przedstawicieli niemieckiej Modszej Szkoy Historycznej, po Henri
Pierennea stanowi najliczniejsz grup w zwyczajowych genealogiach historii spoecznej.
T dominacj znw mona oczywicie tumaczy i w istocie tak czyniono odwoujc si
do specyfiki tego fragmentu czy wymiaru rzeczywistoci, ktrym zajmowa miaaby si
historia spoeczna, bronic mianowicie ktrego z wariantw tezy, e struktura gospodarcza i
jej przemiany stanowi determinujcy fundament spoeczestwa. Jest to pogld skdind
wany i trzeba bdzie zaj si nim z osobna, jeli jednak historia spoeczna z czasem
oddzielia si od historii gospodarczej, a nie zostaa do niej zredukowana, to nie dlatego, e
bada dzieje jakiego mimo wszystko osobnego przedmiotu, ale poniewa okrela j samo
denie do uj caociowych, syntetycznych, a tych nie da si poczyni na sposb czysto
idiograficzny. W ekonomii historiografia szukaa ram pojciowych koniecznych dla
kadorazowej konstrukcji przedmiotu bada, ale czerpaa je rwnie z socjologii historycznej
Maxa Webera i Otto Hintzego, geografii Paula Vidalea de La Blanchea i innych nauk. Z
koniecznoci nieprecyzyjne pojcie historii spoecznej jest wic dla mnie istotne take
dlatego, e odsya do pewnej przecinajcej ca nowoczesn historiografi tendencji
rozwijajcej si od XIX-wiecznej koncepcji nomotetycznej historii naukowej, ktr
przeciwstawia mona, jak wspominaem29, idiograficznej nauce historii Rankego, a po
formuowane w latach 70. ubiegego stulecia w krgu szkoy bielefeldzkiej postulaty
stworzenia unidyscyplinarnej (krok dalej od wezwa do interdyscyplinarnoci) historycznej
nauki spoecznej (Historische Sozialwissenschaft).
Sformuowanie historia spoeczna nie jest wic po prostu nazw jakiej dziedziny
szczegowej, ktrej epistemologiczn kondycj okrelaaby natura jej czstkowego
przedmiotu bada, a intelektualn genez dzieje stopniowego wyodrbniania owego
przedmiotu. Sytuacj t uwiadamiaj sobie zreszt mniej lub bardziej wyranie sami
historycy spoeczni, gdy metodologicznemu namysowi poddaj ten zawarty w nazwie swego
kierunku quasi-przedmiot, jakim jest spoeczestwo. Jrgen Kocka, ktry ostatecznie
decyduje si obej problem poprzestajc na zakreleniu granic definiowalnoci historii
spoecznej, wyranie mczy si, prbujc zachowa wszystkie moliwe interpretacje swej
dziedziny, gdy pisze, e:
29
Patrz wyej s. 79-80.
115
Naley odrnia histori spoeczn od innych dyscyplin szczegowych w obrbie nauki
historii, do ktrych naley midzy innymi historia gospodarcza, kulturalna i polityczna.
Historia spoeczna jako tak rozumiana dyscyplina szczegowa zajmuje si dziejami klas,
stanw i warstw spoecznych, zakadami pracy, stowarzyszeniami i stosunkami
spoecznymi wszelkiego rodzaju, warunkami pracy, uprzemysowieniem, urbanizacj,
mobilnoci i w wieloma jeszcze problemami. Po drugie, historia spoeczna nie ogranicza
si do historii pewnej dziedziny szczegowej, lecz jest histori caych spoeczestw, a
wic histori ogln, widzian z perspektywy historii spoecznej. Oddaje to pojcie
historii spoeczestwa bd history of society. W tym drugim znaczeniu historia
spoeczna oznacza szczeglne ujcie caej historii i jej specyficzny odbir. W takim
stopniu historia spoeczna jako historia spoeczestwa zmierza do syntezy lub
przynajmniej zarysu syntezy, w ktr mona by wpisa podejmowane prby
monograficznego ujcia badanego zagadnienia30.
30
J. Kocka, O historii spoecznej Niemiec, prze. J. Kany, I. Sellmer, J. Serwaski, Wydawnictwo Poznaskie,
Pozna 1997, s. 22.
31
F. Braudel, O pewnej koncepcji historii spoecznej, [w:] tego, Historia i trwanie, wyd. cyt., s. 330.
32
Tame, s. 332.
116
ktremu tak wiele zawdziczamy [chodzi wanie o Braudela przyp. aut.], woleli
nazywa si po prostu historykami, ktrych celem jest historia totalna bd globalna,
albo okrela si jako ludzie, ktrzy d do integracji wynikw wszystkich nauk
spoecznych w historii, zamiast reprezentowa jedn z nich. Marc Bloch, Fernand
Braudel, Georges Lefebvre to nazwiska, ktrych nie mona zaszufladkowa jako
historykw spoecznych z adnego innego powodu ni ten, e wszyscy akceptowali
twierdzenie Fustela de Coulanges: Historia nie jest zbiorem wszelkiego rodzaju
wydarze, jakie zaszy w przeszoci. Jest nauk o spoeczestwach ludzkich.
Historia spoeczna nie moe by jeszcze jedn specjalizacj jak historia gospodarcza
czy inne historie oznaczane nazw zoon (hyphenated histories), poniewa jej tematyka
(subject-matter) nie moe zosta wyizolowana. Moemy zdefiniowa pewne ludzkie
dziaania jako ekonomiczne, przynajmniej dla celw analitycznych, a potem bada je
historycznie. Cho moe to by sztuczne lub nierealistyczne, nie jest niewykonalne. W
podobny sposb, cho na niszym poziomie teoretycznym, moliwa jest historia
intelektualna starego typu, ktra wyizolowywaa pisane idee z ich ludzkiego kontekstu i
ledzia ich rodowd od jednego autora do drugiego. Ale spoeczne czy socjalne aspekty
ludzkiego bytu nie mog zosta odseparowane od innych jego jakoci pod grob
tautologii albo skrajnej trywializacji. Nie mog, nawet przez moment, by rozwaane
niezalenie od materialnego rodowiska czowieka i sposobw, na ktre zdobywa on
rodki do ycia. Nie mog, nawet na chwil, zosta oderwane od jego idei, poniewa
wzajemne relacje midzy ludmi wyraaj si i formuuj poprzez jzyk, co implikuje
obecno poj, gdy tylko otworz oni usta. I tak dalej. Historyk idei moe (na wasne
ryzyko) nie zwaa na ekonomi, a historyk gospodarczy na Szekspira, ale historyk
spoeczny, ktry zaniedbuje jedno lub drugie, nie zajdzie daleko. I odwrotnie, cho jest
skrajnie nieprawdopodobne, by monografia o poezji prowansalskiej okazaa si histori
gospodarcz, a praca o inflacji w XVI wieku histori idei, obie mog zosta potraktowane
w sposb, ktry uczyni z nich histori spoeczn33.
Historia spoeczna nie interesuje mnie tu wic jako jaka akademicka subdyscyplina, ale
jako prba czy raczej szereg prb bezporedniego zmierzenia si z faktem, e nowoczesna
naukowa historiografia nie posiada przedmiotu teoretycznego, cho jednoczenie jej tematyka
jest w zasadzie nieograniczona.
119
Rozdzia 6
120
przesuniciami rnej natury, by mona je byo uchwyci jako wspzalene, a tym samym
opisa pewn rzeczywisto jako systemow.
Wstpne obawy, jakie budzi totalno zawarta w historii totalnej, mona wic
oddali odsyajc do wskazanego przez Poppera rozrnienia midzy posugiwaniem si
sowem cao w celu oznaczenia: (a) caoksztatu aspektw albo waciwoci
przysugujcych danej rzeczy zwaszcza wszelkich relacji midzy tworzcymi j czciami,
oraz (b) pewnych swoistych cech lub aspektw badanego przedmiotu, mianowicie tych, ktre
sprawiaj, e jawi si on jako zorganizowana struktura, nie za jako zwyke zbiorowisko1.
Innym, by moe mniej kontrowersyjnym2, kontekstem, w ktrym przez porwnanie szuka
mona waciwego znaczenia programu historii totalnej, jest etnologia, ktrej cel Marcel
Mauss przedstawi jako prezentacj caociowych faktw spoecznych, a Clifford Geertz
jako sporzdzanie gstych opisw. Tak jak wysiek zrozumienia kultury jako systemu
relacji koncentruje si na interpretacji konkretu, ktry jest tym, co kompletne3, a wic
zjawisk, ktre uruchamiaj w pewnych wypadkach cao spoeczestwa i jego instytucji
oraz s zarazem prawne, gospodarcze, religijne, a nawet estetyczne, morfologiczne itd.4, tak
te Braudelowski historyk pragnie by i staje si jednoczenie ekonomist, socjologiem,
antropologiem, demografem, psychologiem, lingwist, a historia prbuje si sta ow
1
K. R. Popper, Ndza historycyzmu, wyd. cyt., s. 49.
2
Popper wprowadza powysze rozrnienie i tumaczy, e cao w znaczeniu (b) staa si przedmiotem bada
naukowych, tylko po to jednak, by na nastpnych stronach dowodzi, e tego rodzaju badania s nie moliwe w
przypadku historii: Historycysta-holista czsto twierdzi, e metoda historyczna jest waciwa do bada caoci
jako Totalitt. Twierdzenie to opiera si jednak na nieporozumieniu. Wynika ono z poczenia susznego
przekonania, e historia w przeciwiestwie do nauk teoretycznych zajmuje si konkretnymi, indywidualnymi
zdarzeniami i pojedynczymi ludmi, nie za abstrakcyjnymi prawami oglnymi z bdnym zaoeniem, e
konkretne indywidua, ktrymi zajmuje si historia, mona utosami z konkretnymi caociami w sensie
(a). Tego jednak uczyni nie sposb, gdy historia, jak w ogle wszelkiego rodzaju badania, moe mie do
czynienia tylko z wybranymi aspektami swego przedmiotu. Bdem jest sd, i istnie moe historia w
holistycznym sensie tego sowa, historia stanw spoeczestwa reprezentujcych cao spoecznego
organizmu albo wszystkie spoeczne oraz historyczne zdarzenia danej epoki. Idea ta wywodzi si z
intuicyjnego pogldu, e dzieje ludzkoci to szeroki wszechobejmujcy nurt przemian. Takiej historii nikt nie
moe spisa. Kada historia pisana dotyczy okrelonego wskiego aspektu owego totalnego procesu, a przy
tym jest bardzo niekompletn histori tego wybranego aspektu (Tame, s. 51). Popper polemizuje tutaj naraz z
niemieckim historyzmem (wprowadzajc pojcie Totalitt powouje si na Ernsta Troeltscha) i filozofiami
dziejw typu heglowskiego, nie czynic midzy tymi koncepcjami specjalnej rnicy. Jest to o tyle uzasadnione,
e obie one opieraj si na figurze caoci ekspresywnej, ktra w jaki sposb miaaby si wyraa we
wszystkich swych czciach. Nic jednak w tej krytyce nie stanowi dowodu na to, e nie moe istnie nauka
historii, ktra zerwawszy z ide takich wzajemnych reprezentacji, zajmuje si caociami w znaczeniu (b), a
wic strukturami i systemami relacji. Zwaszcza jeli odrzuci przyjmowane implicite przez Poppera zaoenie,
e przedmiotem teoretycznym historii s dzieje ludzkoci rozumiane jako og konkretnych, indywidualnych
zdarze. Tylko taki pogld zmuszaby bowiem historyka do poszukiwania jakich reprezentacji tego przedmiotu
w jego czciach.
3
M. Mauss, Szkic o darze. Forma i podstawa wymiany w spoeczestwach archaicznych, w: tego Socjologia i
antropologia, prze. K. Pomian, Wydawnictwo KR, Warszawa 2001, s. 303.
4
Tame, s. 301.
121
niemoliw, ogln nauk o czowieku5. Wanie ze wzgldu na to obecne w programie
szkoy Annales niemoliwe marzenie o stotalizowaniu nauk spoeczno-humanistycznych
pod hegemoni odnowionej historii decyduj si tu trzyma okrelenia historia totalna,
mimo e sam Braudel rwnie czsto posugiwa si nazw historia globalna, cho
najzgrabniej i najostroniej ujmujcym istot sprawy jest by moe proponowany przez
Grabskiego termin historia integralna, a najpodniejsze skojarzenia mogoby budzi
mwienie o strukturalizmie historycznym6.
Kluczem do zrozumienia specyfiki caociowych wyjanie historycznych
udzielanych przez historykw zwizanych ze szko Annales wydaje si wic uchwycenie
zwizku, jaki waciwie zachodzi midzy deniem do opisania trybu integracji procesw
rnego typu w pewn konkretn rzeczywisto a jednoczeniem nauk spoecznych. Czym
waciwie s poszczeglne warstwy rzeczywistoci, ktrych wzajemne interakcje si bada? W
jaki sposb si je najpierw wyodrbnia? Dlaczego jedne nazywa si na przykad
ekonomicznymi, a inne psychologicznymi? Czy dlatego, e to odpowiednie nauki wskazuj te
porzdki historykowi i niejako dostarczaj do zintegrowania? Czy istnieje jaka zasadnicza
rnica midzy faktem ekonomicznym czy socjologicznym a faktem historycznym? I co za
tym idzie: jaki jest charakter relacji ustalanych przez histori totaln midzy rnymi
porzdkami konkretnej rzeczywistoci historycznej w porwnaniu ze zwizkami, ktre nauki
spoeczne ustalaj midzy badanymi przez nie faktami jako trwae zalenoci poddajce si
generalizacji lub wrcz prawa?
5
F. Braudel, Historia i socjologia, w: tego Historia i trwanie, wyd. cyt., s. 158.
6
Istotny wpyw na t decyzj terminologiczn ma te po prostu to, e okrelenie historia globalna
zarezerwowa chc jako najbardziej adekwatn nazw dla Wallertsteinowskiego projektu opisania dziejw
nowoczesnego systemu-wiata.
122
dziejopisarskiej i postulujcej przeksztacenie rwnie i historii w nauk tego typu. Takim
wanie rozmylaniom oddawa si Paul Lacombe, ktry w dziele LHistoire considre
comme science (1894) uku, chtnie potem przywoywane przez badaczy zwizanych ze
szko Annales, wyraenie historia wydarzeniowa (histoire vnementielle) na oznaczenie
krytykowanej przez niego historii narracyjnej, idiograficznej, koncentrujcej si na
wypadkach wyjtkowych i przypadkowych, a przez to dotykajcej jedynie powierzchni
procesw dziejowych. Przeciwstawia jej swoj histori-nauk, ktra na drodze bada
porwnawczych szukaaby faktw oglnych, dotyczcych przyczynowoci historycznej
podobnej do tej opisywanej przez nauki przyrodnicze. Bardziej bezporedni a to ze
wzgldu na ogrom redaktorskiej pracy w dziedzinie historiografii woonej w zainicjowane
przeze periodyk Revue de Synthse Historique i seri wydawnicz Bibliotque de Synthse
Historique rol w genezie kierunku Annales odegra inny filozof, Henri Berr. Jego program
historii jako syntezy, ktrej celem jest ustalenie gry elementw pochodzcych z trzech
porzdkw kazualnych (przypadkowe relacje nastpstwa, konieczne i regularne stosunki stae
oraz logiczne powizania odpowiedzialne za kreatywno, bdc substancj ycia) by
antycypacj rozwijanej w ramach szkoy Annales koncepcji wielopoziomowoci struktury
rzeczywistoci spoecznej i projektu integrujcej historii totalnej. W sposb najbardziej chyba
konkretny oddziaa natomiast na przebudow historiografii we Francji filozof-socjolog-
ekonomista, a take dziaacz socjalistyczny, Franois Simiand. Podobnie jak Lacombe,
krytykowa on jako idole plemienia historykw koncentracj na indywidualnych
wydarzeniach z dziedziny dziejw polityczno-dyplomatycznych i postulowa, by zaj si
bardziej oglnymi faktami ludzkimi w celu okrelenia staych stosunkw wiata
spoecznego. Tych ostatnich nie postrzega jednak na wzr praw fizycznych. Zamiast faktami
unikatowymi historia winna jego zdaniem interesowa si wanie faktami powtarzalnymi,
regularnociami. Postulat ten nabiera bardzo konkretnego znaczenia w wietle jego socjo-
ekonomicznych bada na problematyk pac, w ramach ktrych sformuowa hipotez o
cyklicznymi charakterze aktywnoci gospodarczej przebiegajcej w rytmie naprzemiennych
faz ekspansji i faz regresji. Ten model badania warstw rzeczywistoci spoecznej pod ktem
waciwych im rytmw zmiennoci, trwa o dajcym si ustali pulsie i intensywnoci,
rnych czasowoci, znalaz bezporedni kontynuacj w dziaalnoci historykw szkoy
Annales, a take w ich wyobraeniach na temat historycznej ontologii.
Takie to wanie idee przywiecay Lucien Febvreowi i Marcowi Blochowi modym
wwczas uczonym, dziaajcym poza dominujcymi we Francji orodkami akademickimi,
123
gdzie historiografi wci uprawiano podug tradycyjnego indywidualistycznego i
idiograficznego modelu gdy w 1929 roku zakadali nowy periodyk historyczny,
zatytuowany Annales dHistoire Economique et Sociale. W skad jego komitetu
redakcyjnego, prcz czterech historykw, wchodzili geograf, ekonomista, socjolog i
politolog. Interdyscyplinarny charakter tego zespou wyraa denie do zasadniczej
przebudowy historiografii poprzez, z jednej strony, zblienie modelu jej uprawiania do tego,
na ktrym oparte s nomologiczne nauki spoeczne, a z drugiej tematyczn integracj z
nimi. Korespondujce z tym programem podstawowe elementy ontologii i epistemologii
ojcw zaoycieli szkoy Annales mona, posikujc si szczegow rekonstrukcj
przeprowadzon przez Grabskiego7, streci nastpujco.
Jeli chodzi o charakter formuowanych przez historyka twierdze, to nie postrzegali ich
ani jako opisw unikatowych, niepowtarzalnych faktw, ani jako ustale dotyczcych jakich
elaznych prawidowoci na wzr praw fizyki, ale jako twierdzenia na temat zalenoci
cechujcych si okrelonym stopniem prawdopodobiestwa. To bardziej elastyczne od obu
konkurencyjnych modeli (idiograficznego i pozytywistycznego), probabilistyczne stanowisko
uzasadniali odwoujc si do podwaajcych obowizujce przedtem wyobraenia o nauce,
teorii wzgldnoci Einsteina, teorii kwantw i odkry w dziedzinie kinetyki gazw jak pisa
Bloch: To, co pewne, zostao w wielu wypadkach zastpione tym, co nieskoczenie
prawdopodobne; to, co cile wymierne pojciem wzgldnoci miary8. Celem tych
porwna byo zreszt raczej uwolnienie historii od narzucanych jej ogranicze ni
zaproponowanie jakiego wyranie sformuowanego modelu naukowoci, pierwsi redaktorzy
Annales byli bowiem mocno sceptyczni w stosunku do filozofowania o granicach i
warunkach swojej dyscypliny. Jednoczenie jednak i nie ma w tym sprzecznoci
wielokrotnie podkrelali znaczenie teorii i pracy konceptualnej w samej praktyce poznania
historycznego. adne badanie naukowe nie moe by owocne, jeli przystpuje si do niego
nie postawiwszy problemu, ktry chce si rozstrzygn, i nie sformuowawszy wstpnych
hipotez na temat tego, czym jest to, co chce si bada. Artykuujc swoje stanowisko w
opozycji do komplementarnych tradycji pozytywizmu i indywidualistycznego historyzmu,
ktre na rwni hodoway fetyszowi cakowitej neutralnoci podmiotu poznania i
przemawiajcych same za siebie faktw, zaoyciele szkoy Annales wycigali z tej prostej
obserwacji na temat faktycznego przebiegu pracy badawczej daleko idce wnioski dotyczce
7
Patrz: A. F. Grabski, Dzieje historiografii, wyd. cyt., s. 708-48 oraz tene, Ksztaty historii, Wydawnictwo
dzkie, d 1985, s. 417-67.
8
M. Bloch, Pochwaa historii, czyli o zawodzie historyka, wyd. cyt., s. 42-3.
124
przedmiotu teoretycznego historii. Przywoywaem ju wyraony przez Blocha pogld, e nie
moe nim by po prostu przeszo, oraz jego konstatacj, e historia jest zawsze histori
czego. Rozwaania te wiody go jednak do stwierdzenia, e decydujc charakterystyk
owych historii czstkowych jest odniesienie do czowieka, a std do niewiele wnoszcej, na
poziomie epistemologicznym, tezy, e przedmiotem historii z natury rzeczy jest czowiek,
albo raczej: ludzie9. Bardziej konsekwentnie epistemologiczne stanowisko szkoy Annales
przedstawi Febvre w cytowanych przez Grabskiego fragmentach Combats pour lHistoire:
9
Tame, s. 49.
10
L. Febvre, Combats pour lHistoire, [za:] A. F. Grabski, Dzieje historiografii, wyd. cyt., s. 740-1.
125
Filipie II, ale o Franche-Comt, wolnym hrabstwie regionie wybranym oczywicie
nieprzypadkowo, ale bdcym dziwn prowincj:
Francuska z jzyka, obyczajw i ducha, nie zostaa, jak Delfinat, Prowansja czy pobliska
Burgundia, przetopiona w jednostk swego wielkiego krlewskiego ssiada. Z drugiej
strony, nie podsumowuje jej adna dynastia wyrosa na jej glebie i pod jej socem; nie
ucielenia jej aden seigneur naturel. Jej panem znw jest cudzoziemiec, a wielkie
ambicje Karola V bez wtpienia nie wi si z tym przecitym i posusznym zaktkiem.
Tak wic, wolna w sensie granic, ale skazana przez swego obcego wadc na
uczestnictwo w czsto sprzecznych i rozbienych losach wielkich pastw, Comt nigdy
nie zaznaa prawdziwej autonomii. Oscyluje, waha si midzy dwoma rnymi typami
formacji politycznej: feudalnym typem maego, niezalenego, prowincjonalnego
pastewka i bardziej nowoczesnym typem prowincji stopionej wraz z innymi w jednostk
silnego pastwa, za zalety scentralizowanej monarchii paccej utrat regionalnego
partykularyzmu11.
Problem dotyczy wic procesu politycznej modernizacji, natury dwch reimw wadzy
i przejcia od jednego z nich do drugiego. Febvre podchodzi do tej kwestii caociowo,
przedstawiajc ycie wewntrzne indywidualnoci politycznej12. Przetrzsa Franche-Comt
od gbin jej geologicznego uformowania po szczegy lokalnego folkloru, nie pomijajc
codziennych nawykw rnych warstw spoecznych, aktywnoci ekonomicznej i stopniowych
reform administracji w kierunku absolutyzmu. Zestawia ze sob wszystkie te rytmy
poczwszy od niezmiennej rzeczywistoci gleby i klimatu po gwatowne przemiany
spoeczne. W ten sposb pytajc o koncepcj przedmiotu teoretycznego uprawianej w duchu
Annales historiografii powracamy do podkrelanego w ramach tej szkoy przekonania o
strukturalnym charakterze badanej przez historyka rzeczywistoci spoecznej. Febvre wyraa
ten pogld piszc e w wymiarze synchronicznym przedmiot historii jest zbienoci
(convergence), zgodnoci, powizaniem, syntez, natomiast w ujciu diachronicznym
przedstawia si jako wieczna wymiana si, ktre si zderzaj i konfrontuj13. Taka analiza w
kategoriach strukturalnych za cel miaa jednoczesne przezwycienie rygorystycznie
nomologicznej koncepcji historii, ktra poza nawias naukowoci wykluczaa wszystko, czego
nie daje si sformalizowa jako uniwersalnie obowizujce prawa oraz ogranicze
indywidualistycznego historyzmu, eliminujcego na tej samej zasadzie wszystko, co regularne
i wykazujce jakkolwiek prawidowo.
11
L. Febvre, Phillippe II et la Franche-Comt. tude dhistoire politique, religieuse et sociale, Flamarion, Paris
1970, s. 18.
12
La vie intrieure dune individualit politique, tame, s. 17.
13
L. Febvre, Pour une Histoire part entire, [za:] A. F. Grabski, Dzieje historiografii, wyd. cyt., s. 730.
126
Dwa oblicza historii totalnej
14
M. Foucault, Powrt do historii, w: tego Filozofia, historia, polityka. Wybr pism, prze. D. Leszczyski, L.
Rasiski, PWN, Warszawa-Wrocaw 2000, s. 108-9.
129
Foucault, zdarzenia nie s uprzednio istniejcymi elementami, z ktrych owe serie si ukada,
ale czym, czego byt jest tylko relacyjny. Fakt, ktry jest zdarzeniem w jednej serii, moe nie
by nim w innej, i to nie dlatego, e wraz ze zmian interpretacji utraci znaczenie jako wyraz
kryjcej si pod nim rzeczywistoci substancjalnej, ale poniewa jak twierdzi Febvre w
przywoywanym fragmencie Combats pour lHistoire jest w znacznej mierze konstrukcj
historyka. W tym sensie take i przedmiot historii totalnej, nie bdc z gry danym, jako splot
i zwielokrotnienie wielu takich serii jest czym wytworzonym. Wniosek ten nie wyczerpuje
jednak problemu. Dla historii totalnej historia seryjna jest bowiem jedynie narzdziem.
Foucaultowi w jego artykule chodzio o ukazanie nowych znacze, jakie wspczesne
praktyki historiograficzne naday pojciom zmiany i zdarzenia, czynic filozoficzne debaty
nad relacj midzy strukturalizmem a histori w duym stopniu anachronicznymi. W
kontekcie wielkich syntez historycznych pisanych przez przedstawicieli szkoy Annales
istotniejsze wydaje si nowe znaczenia poj caoci i cigoci, ktre pozwalaj
ukonstytuowa przedmiot historii totalnych. Niewtpliwie jest to cao i cigo tylko
wzgldna, pozostaje jednak pytanie, w jakim stopniu chodzi o wzgldno wzgldem
konkretnej przestrzeni, w ktrej wydarzeniowe serie wspwystpuj, a w jakim o wzgldn
stabilno jakiego mechanizmu wyszego rzdu, regulujcego ich wzajemne relacje w
okrelonym trybie.
19
F. Braudel, Morze rdziemne i wiat rdziemnomorski w epoce Filipa II, prze. T. Mrwczak, M. Ochab,
Ksika i Wiedza, Warszawa 2004, t. I, s. 22-23.
20
Tame, s. 23.
21
F. Braudel w wywiadzie dla Corriere Della Sera, 14 listopada 1985 [za:] A. F. Grabski, Dzieje
historiografii, wyd. cyt., s. 760.
135
nawrotw, toczca si niemal poza czasem22, ktrej najbardziej przystpnym przykadem
s dzieje stosunkw czowieka z jego geograficznym rodowiskiem. W pniejszych latach
Braudel ten sam obraz trzech warstw rzeczywistoci historycznej odmalowywa rwnie w
metaforyce geologicznej: skay macierzyste, podglebie i gleba wraz z flor i faun, oraz w
metaforyce architektonicznej23: parter ycia materialnego, pitra straganw, sklepw,
targw i jarmarkw, a na szczycie penthouse kapitalizmu. W synnym artykule Historia i
nauki spoeczne: dugie trwanie wizja ta znalaza wreszcie swj najbardziej sformalizowany
wyraz. Mwi si tam o warstwie wydarzeniowej jako czasie krtkim, na miar jednostek,
codziennego ycia (vnement courte dure), o pamie spoeczno-ekonomicznych
koniunktur (dziesitki lat), cykli (wierczwiecze), intercyki (pwiecze), a nawet
mierzonych w stuleciach tendencji sekularnych (conjoncture moyenne dure) i wreszcie o
strukturach, bdcych dla nas, historykw () zbiorem, architektur, ale bardziej jeszcze
rzeczywistoci, ktr czas bardzo dugo unosi na swoich falach i zuywa w stopniu
niewielkim24 (structure longue dure). Zanim zajm si znaczeniem tej metafory, a take
zanim wyjani, czemu nawet to ostatnie ujcie, nie odniesione do obrazu morza czy
budynku, uwaam za metaforyczne, wrmy do tego, jak pracowaa ona w Morzu
rdziemnym . W najbardziej oczywisty sposb to wanie koncepcja trzech czasw
historycznych w przedmowie nazwanych geograficznym, spoecznym i jednostkowym
porzdkuje to olbrzymie, ju w pierwszym wydaniu liczce prawie 1400 stron, dzieo dzielc
je na trzy czci, odpowiadajce z osobna kadej z tych perspektyw na obszar
rdziemnomorski. Rozwaajc Morze rdziemne pod ktem jego teoretycznych tez i
zaoe dobrze jest pj za wskazwk Petera Burkea25 i odwrci kolejno omawiania
tych czci. Pozwala to bowiem od razu postawi narzucajce si pytanie, czy relacje czce
wyrniane przez Braudela warstwy rzeczywistoci historycznej maj charakter
determinujcy i czy to na postulacie jakiego rodzaju determinizmu opiera si jedno
przedmiotu napisanej przez niego historii.
Do najbardziej tradycyjnej czci trzeciej, zatytuowanej Zdarzenia, polityka i
ludzie, sam autor niewtpliwie przywizywa najmniejsz wag; pisze nawet, e dugo
22
F. Braudel, Morze rdziemne, wyd. cyt., t. I, s. 22.
23
Patrz: F. Braudel, Kultura materialna, gospodarka i kapitalizm, XV XVIII wiek, prze. E. D. kiewska,
PIW, Warszawa 1992, t.II, s. 5-6 oraz tene, Afterthoughts on Material Civilization and Capitalism, prze. P. M.
Ranum, John Hopkins University Press, Baltimore-London 1977, s. 25.
24
F. Braudel, Historia i nauki spoeczne: dugie trwanie, w: tego, Historia i trwanie, wyd. cyt., s. 50-55.
25
Patrz: P. Burke, The French Historical Revolution. The Annales School, 1929-1989, Polity Press, Cambridge
1990, s. 33.
136
zastanawia si, czy w ogle j opublikowa26. Odpowiada ona zapewne pierwotnemu
planowi pracy doktorskiej, ktra miaa by powicona polityce zagranicznej Filipa II. Cho
w warstwie stylistycznej bohaterem wci jest morze (to ono yje pod znakiem pokoju lub
wojny), to w istocie mamy do czynienia z profesjonaln, chronologicznie uporzdkowan
kronik polityczno-militarn, w ktrej gwne role odgrywaj imperium hiszpaskie i
tureckie. Nie zabrako tu nawet psychologicznych portretw wielkich jednostek, takich jak
ksi Alba (ten faszywie wielki czowiek mia ciasny umys i prowadzi krtkowzroczn
polityk27) czy sam Filip II, Krl Przezorny, ktry nie by czowiekiem wielkich idei: swe
zadanie widzia jako niekoczcy si cig drobnych posuni28. Nie jest przypadkiem, e
obie te charakterystyki raczej umniejszaj wielkich graczy epoki. Jeli opowie Braudela o
polityce mocarstw skupionych wok Morza rdziemnego w drugiej poowie XVI wieku
odbiega w jaki sposb od tradycyjnych historii wojen i traktatw, to dlatego, e jej autor
wci podkrela znikom wag poszczeglnych wydarze i ograniczon moliwo dziaania
jednostek. Synne zwycistwo chrzecijan pod Lepanto byo tylko bitw morsk, ktra nie
moga naruszy tureckiej potgi, zakorzenionej przecie gboko na kontynencie. W
przypadku odsieczy Malty, oblonej przez Turkw w 1655, historycy zarzucali Don Garcii
jego powolno. Czy rozwayli dokadnie warunki, w jakich musia dziaa?29. Rzecz oceni
sprawiedliwie mona tylko znajc wag i rozpito wiata rdziemnomorskiego w XVI
wieku, rnice midzy eglownoci wschodniej i zachodniej czci akwenu, techniki
nawigacyjne, krtko mwic sprawy, ktre Braudel bada w pierwszej czci swej pracy. O
losach Wojny Woskiej lat 1551-1559, rozgrywanej midzy Hiszpani, Angli i Francj, a
wic i o losach kontrreformacji, w rwnej, jeli nie wikszej mierze co bitwy i ukady
dyplomatyczne decydowaa ekonomia: Po zwycistwie pod Saint-Quentin, kiedy krl
Francji zosta pozbawiony wojska, mona byo swobodnie poczyna sobie w jego pastwie.
Jednake pod warunkiem podkrela Filip II e nie zabraknie pienidzy, si no falta el
dinero. Oto wielkie sowa. () Krl Francji mia czas, by podj przeciwdziaania, zebra
wojska, doczeka si powrotu Franois de Guisea. I, co dziwne, zwyciony krl by wyej
oceniany na rynkach kredytowych ni jego zwycizca30. O tym, e na wojnie odgrywa rol
26
F . Braudel, Morze rdziemne, wyd. cyt., t. II, s. 261.
27
Tame, t. II, s. 415.
28
Tame, t. II, s. 589.
29
Tame, s. II, s. 378.
30
Tame, s. II, s. 302-3.
137
nie tyle uzbrojenie, co wkad pieniny31 wiedzia ju Tukidydes, jest jednak rzecz
nietypow napotka w opowieci o zmaganiach wojennych tak zoony wykres, jak ten
opisujcy poyczki Karola V i Filipa II w Antwerpii w latach 1515-1556, ktry Braudel
zamieszcza jako komentarz do bitwy pod Saint-Quentin.
Tak wic, w czci trzeciej autor raz po raz odsya czytelnika do spraw omawianych w
czciach poprzednich, w pierwszej za kolejnoci do warstwy poddanej rytmowi czasu
spoecznego, to tam rozstrzygaj si bowiem losy zbiorowe i ruchy caociowe, jak gosi
tytu czci drugiej. To tutaj na przykad, w ramach obliczania skali, ekonomicznych
proporcji XVI wieku, Braudel mierzy przestrze, wroga numer 132 ludzkiej gospodarki i
ocenia, e przemierzenie wiata rdziemnomorskiego z pnocy na poudnie to w najlepszym
wypadku tydzie lub dwa, a ze wschodu na zachd, dwa do trzech miesicy co, co trzeba
mie na uwadze, mylc o akcji odsieczy Malty, ktr zlecono Don Garcii. Trzy pierwsze
rozdziay tej czci powicone s gospodarce w rnych jej aspektach. Trudno streci je
przedstawiajc jaki jednolity mechanizm ekonomiczny czy sposb produkcji, ktry
zdaniem autora rzdziby wiatem rdziemnomorskim w epoce Filipa II. Mona tak czyta
Chopw Langwedocji, ale chyba nie Morze rdziemne . Braudel oczywicie cay czas
mierzy rne ttna, kreli cykle i krzywe. Najwaniejsze s tu by moe tezy o sekularnym
wzrocie gospodarczym cechujcym cay dugi XVI wiek, w ktrym wszystkie rany goj
si33, oraz o schemacie kolejnego nastpowania po sobie kapitalizmw kupieckiego,
przemysowego i finansowego w przejmujcych od siebie hegemoni miastach-centrach
wiata34. Tematom tym nie powica si jednak wyranie wikszej uwagi ni dziesitkom
drobniejszych rytmw, takich jak schemat nastpujcych po sobie okresw dominacji zota,
srebra i miedzi w obiegu pieninym35 czy zmienne koleje konkurencji midzy statkami
duego a maego tonau36. Braudelowi zdaje si nie zalee na powizaniu tych rozmaitych
koniunktur w jeden mechanizm, gdy, jak twierdzi, byoby to zbyt proste i zbyt pikne,
gdyby dao si je wszystkie sprowadzi do jednego nadrzdnego rytmu37. Kiedy za
przystpuje do prby stworzenia modelu gospodarki rdziemnomorskiej38, to ma ona
31
Tukidydes, Wojna peloponeska, wyd. cyt., s. 57.
32
F . Braudel, Morze rdziemne, wyd. cyt., t. I, s. 383.
33
Tame, t. II, s. 249.
34
Tame, t. II, s. 253.
35
Tame, t. I, s. 562-4.
36
Tame, t. I, s. 321-4
37
Tame, t. II, s. 248.
38
Tame, s. I, s. 445-486.
138
charakter bilansu, podliczenia albo zwaenia badanego wiata (ile produkowano zboa i
jakich rodzajw? ilu byo rolnikw? jaki by udzia transportu morskiego wzgldem
ldowego? jaki procent ludnoci stanowili ndzarze? itd.). Objawia si w tym
charakterystyczne dla Braudelowskiej wersji historii totalnej zamiowanie do zbieractwa,
gromadzenia i sumowania szczegw dla samej ich szczeglnoci, gargantuiczny apetyt na
drobne realia epoki, ktre z Morza rdziemnego czyni w pewnej mierze muzeum
minionego wiata. Eksponatw jest tu zaiste ogromna ilo, s ciekawe, wyeksponowane w
przemylanym porzdku, ale przechodzc od gabloty do gabloty, nabiera si w pewnym
momencie wtpliwoci, czy ogarnie si cao. A jednak relacje midzy poszczeglnymi
seriami, powizanie i wzajemne oddziaywania historycznych rytmw s tu wszystkim.
Zdajemy sobie z tego spraw zwaszcza wtedy, gdy po omwieniu gospodarki, w
czterech kolejnych rozdziaach czci drugiej w odmienionej postaci na scen wkraczaj
bohaterowie historii wydarzeniowej opowiedzianej w czci trzeciej imperia (rozdz. IV),
spoeczestwa (rozdz. V), cywilizacje (rozdz. VI) i formy wojny (rozdz. VII). Okazuje si, e
cechujca historiografi spod znaku Annales niech do dziejw politycznych nie skutkuje
zwykym ich wymazaniem, ale odtworzeniem w wymiarach caociowych faktw
spoecznych. Braudel pokazuje, jak byty polityczne ttni, kurcz si i rozszerzaj wraz z
rytmem gospodarki. W XIV wieku Morze rdziemne naley do potnych miast, do ktrych
pastwa s tylko dodatkiem. Miasta te s jednak zbyt kruche, by sprosta rosncym wraz z
ekonomiczn aktywnoci zadaniom finansowym i politycznym nawet ograniczony kryzys
czy zaamanie moe cakowicie zburzy ich rwnowag. Tak wanie dzieje si na pocztku
XV wieku, gdy okazuje si, e tylko pastwa terytorialne zdolne s do ponoszenia olbrzymich
kosztw nowoczesnej wojny. Prosperity kolejnego stulecia sprzyja wzrostowi
monstrualnych aglomeratw politycznych w postaci pastw opasych, w wyniku czego
Morze rdziemne zostaje podzielone midzy dwa walczce ze sob imperia. Te jednak
ostatecznie zaamuj si pod wasnym ciarem na dugim regresie 1595-1621 imperia
ucierpiay znacznie bardziej ni pastwa rednich rozmiarw, ktre okazay si politycznymi
przedsiwziciami o optymalnych rozmiarach39. Struktury spoeczne ewoluuj bardzo
podobnie w kierunku pogbiajcej si polaryzacji midzy bogat, potn szlacht a mas
biedakw pod panowaniem hiszpaskim i tureckim. Wojna to z jednej strony olbrzymie
przedsiwzicie finansowe. Jako taka nadaje impet wzrostowi pastw i oglnie
modernizacji politycznej. W zej koniunkturze gospodarczej oparcie znajduje wojna
39
Tame, t. II, s. 51.
139
zewntrzna (dihad i krucjata), podczas gdy wstpujca fala sprzyja bratobjczej walce o
hegemoni. Z drugiej strony wojna w swych rozlicznych formach (od starcia cywilizacji po
korsarstwo) ma te jednak dla Braudela aspekty ekonomiczne, kulturowe i antropologiczne
obok wymiany idei czy dbr, ktre te przecie w duej mierze maj charakter
antagonistyczny, jest jedn ze staych relacji wymiany midzy spoecznociami. W ten
sposb, w staym odniesieniu do ycia ekonomicznego i niejako zgodnie z jego rytmem,
konstruowane s kolejne caociowe fakty spoeczne wiata historycznego.
Wszystko to organizacja czci drugiej, wiele formuowanych w niej wyjanie, jej
zwizki z czci trzeci pozwala domyla si jakiego, mniej lub bardziej
rygorystycznego, determinizmu ekonomicznego. Ale przecie nie dotarlimy jeszcze do
warstwy ostatniej, prawdziwej podstawy czy fundamentu Braudelowskiego wiata
rdziemnomorskiego, czyli do roli rodowiska, jak to okrela tytu czci pierwszej. To
tutaj powinien rozstrzygn si problem jednoci przedmiotu Morza rdziemnego .
Podkrelanie historycznej roli klimatu, gleby, wody, nie jest zabiegiem nowym w
historiografii. Pewne elementy determinizmu rodowiskowego pojawiay si ju u Polibiusza,
potem za u Bodina i Monteskiusza, by znale wyrane sformuowanie w XIX-wiecznej
geografii czowieka Friedricha Ratzela i Paula Vidal de la Balchea. Jak jednak zauwaa
Samuel Kinser ktrego tez, e prawdziw konceptualn zdobycz Braudela jest jego
geohistoria, a nie strukturalizm historyczny, chciabym tu dla wasnych potrzeb czciowo
zaadaptowa autorzy ci nie potrafili wiza czynnikw ekologicznych i spoecznej
aktywnoci w sposb dynamiczny, tak by tworzyy one konkretnie uczasowion jedno40.
Ujmujc rzecz prosto, historycy zazwyczaj poprzedzali swoje waciwe rozwaania wstpem
powiconym geografii i demografii. Gdy scena bya ju ustawiona, gdy miasta i wsie,
osiedla biedakw i bogaczy zostay odpowiednio rozoone, rozpoczynaa si akcja. Do
takiego rozwizania uciek si nawet Febvre w pracy o Franche-Comt, cho dekad pniej
zrewidowa swoje podejcie i w programowym La Terre et lvolution humaine (1922)
postulowa bardziej wiadome i cige wizanie historii z geografi. Braudel, ktremu wanie
Febvre podsun pomys na Morze rdziemne, podj si realizacji tego postulatu.
Wskazuje na to sam tytu czci pierwszej, sugerujcy aktywn, ale nie odosobnion i
nie jednostronn rol rodowiska. Braudel chce pokaza, jak czynniki ludzkie i nieludzkie
mieszaj si, wsptworzc rdziemnomorskie milieu, a nie po prostu otoczenie. Kinser
40
Patrz: S. Kinser, Annaliste Paradigm? The Geohistorical Structuralism of Fernand Braudel, w: The
American Historical Review, vol. 86, nr 1, 1981, s. 77.
140
wyrnia dwie techniki heurystyczne, ktry posuyy do osignicia tego celu41. Po
pierwsze, zamiast porusza si od regionu do regionu, opisywa je kolejno, szukajc ich
specyfiki, Braudel myli w skali wiata dopiero z tej szerokiej perspektywy, z lotu ptaka,
mona dostrzec, jak rzeki cz si w obrcony ku morzu system komunikacyjny, jak
pwyspy, gry i pustynie tworz powtarzalne serie, jak wyspy ukadaj si w acuchy
punktw etapowych korzystnych dla eglugi. Efektem jest krajobraz zoony raczej z
pewnych geograficznych typw ni z niewspmiernych caoci regionalnych. W rnych
czciach wiata gry na przykad bd mie rne nazwy wasne i unikalne cechy, ale ich
zasoby nigdzie nie s zbyt obfite, wszdzie s wic wytwrni ludzi na uytek innych
krain42. Drugi zabieg heurystyczny chtnie stosowany przez Braudela polega na ledzeniu
drogi wyznaczanej przez realizacj jakiej ekonomicznej aktywnoci czy spoecznego
przedsiwzicia w konkretnej przestrzeni. Pasterz, eglarz, kupiec i robotnik w manufakturze
sukienniczej wsppracuj podug wzorcw, ktre s im nieznane. Ale te same
czasoprzestrzenne ruchy, ktre ich od siebie oddalaj, cz si w rytmy materialnej siy,
erodujcej zbocza wzgrz, wznoszcej w odpowiednich miejscach miasteczka targowe i
wytyczajcej drogi. Braudel, ledzc cieki przemierzane przez zboe, wino czy wen,
pokazuje, jak dana dziaalno rozszerza si i czc raz z tym, raz z tamtym, tworzy gst
sie, po ktrej rozchodz si wszelkie zmiany. Oba rodzaje wyjanie geohistorycznych
zasadzaj si na odniesieniu systemowych wasnoci si przyrodniczych do si spoecznych po
to, by zobaczy je jako ewoluujce we wzajemnym powizaniu.
W tym miejscu mona ju zapyta o domniemany Braudelowski determinizm, czy to
geograficzny, czy ekonomiczny. Jasnym jest, e jednostk Braudel postrzega jako w duej
mierze winia dugiego trwania, cho oczywicie wyposaa j w wolno do wykorzystania
ciaru tego, co nieuniknione dla wasnych celw. Nie mona jednak powiedzie, e jedno
przedmiotu Morza rdziemnego zasadza si na jego zamkniciu i uwarunkowaniu przez
geografi. Po pierwsze, w miar opisu wiat ten wci si rozszerza, a Braudel ani nie potrafi,
ani nie chce go domkn. W trzecim rozdziale czci pierwszej pokazuje na przykad, jak
pooenie portw, miast, ldowych i morskich szlakw regionu rdziemnomorskiego
warunkowane byo od redniowiecza przez jego poczenia z innymi czciami wiata, a w
efekcie okazuje si, e globalny obszar rdziemnomorski siga w XVI wieku zarwno do
Azorw czy brzegw Nowego wiata, jak do Morza Czerwonego czy Zatoki Perskiej,
41
Patrz: tame, s. 78-9.
42
F . Braudel, Morze rdziemne, wyd. cyt., t. I, s. 56.
141
zarwno do Batyku jak do zakola Nigru43. Po drugie, warunkujca geografia jest tu, jak si
rzeko, zawsze od razu geografi ludzk czy spoeczn. Problemem nie jest po prostu to, jak
trasy saharyjskich karawan, przecze alpejskie czy kursy atlantyckich galeonw wpywaj na
pooenie rdziemnomorskich miast i drg. System szlakw handlowych okrela, ale
jednoczenie jest okrelany przez kupcw, rodzaj i mas ich adunkw oraz tych, ktrzy je
konsumuj. Dobrym przykadem jest tu opowie Braudela o tym, jak cay system handlu
pieprzem zmieni swoje rozlokowanie wraz z odkryciem przez Portugalczykw trasy
atlantyckiej wok Przyldka Dobrej Nadziei na przeomie XV i XVI wieku. A jednak midzy
rokiem 1550 a 1600 stary, redniowieczny szlak lewantyski przez Morze Czerwone, ktry
tak bardzo sprzyja Wenecji, znw odywa i prosperuje, a to dlatego, e reprezentuje, tyle
naturalny, co spoeczny system porednich interesw ekonomicznych, ktrych szlak wok
Afryki nie obsugiwa. Dobrze zorganizowane spoecznoci kupieckie od wiekw rozrzucone
wzdu wybrzey Morza Czerwonego i Oceanu Indyjskiego, gotowe byy wykorzysta kad
sabo portugalskiego konkurenta. Utrzymanie szlaku handlowego zakada zapewnienie
bezpieczestwa, tego za Portugalczycy zagwarantowa nie byli w stanie, i dlatego utracili
monopol. Czynniki geograficzne i spoeczne raz dziaaj we wsplnym kierunku, kiedy
indziej w przeciwnych. Tak wic, mimo sugerujcych pewien determinizm metodologicznych
zalece, by skupi si na dugim trwaniu struktur geograficznych i ekonomicznych, w swych
waciwych analizach Braudel przedstawia otwarte, wzajemnie na siebie wpywajce ukady
si historycznych. Ustalane przez niego wzorce przestrzenne cz skadniki, ktre powstaj i
zanikaj, dlatego ich kadorazowe relacje nie poddaj si uoglnieniu.
Jeli jednak tak si sprawy maj, to o czym tak naprawd traktuje Morze
rdziemne? Mimo powszechnego podziwu i wielkiej sawy, jakie zdobya ta ksika,
spotkaa si ona te z zasadn krytyk, i to na poziomie caoci, a nie tylko w odniesieniu do
poszczeglnych wyjanie i argumentw. Brak wyranych granic i jednoznacznie
definiujcych spjno badanego wiata mechanizmw oraz zamiowanie Braudela do
gromadzenia ciekawostek, stwarzaj wraenie, e ambicj jego historii totalnej jest po prostu
cakowicie wyczerpujcy, kompletny opis, tote w pierwszej kolejnoci najprociej byo
43
Tame, s. 179.
142
wskazywa na to, czego w nim nie uwzgldniono. Wedug Burkea Braudel ma zaskakujco
mao do powiedzenia o mentalnoci zbiorowej, na przykad o honorze, wstydzie i kulcie
mskoci, ktre byy i wci s kluczowymi elementami systemu wartoci wsplnego
wszystkim wybrzeom Morza rdziemnego44. J. H. Hexter uwaa, e pominito cay wiat
wierze tak, e Chrzecijastwo i Islam s tylko powracajcymi nazwami45, a take, e
cho tyle mwi si o nawykach materialnych, to rutynom wpisanym w obyczaj i prawo nie
powicono wcale uwagi46, co oznacza zlekcewaenie caego wymiaru ycia
instytucjonalnego. Tego rodzaju przytyki mona z pewnoci mnoy, nie trafiaj one jednak
w sedno, gdy wanie traktujc prac Braudela jako encyklopedi czy muzeum wiata
rdziemnomorskiego w XVI wieku, doceni musimy jego imponujce i w praktyce
niedocige rozmiary. Zwiedzajc Luwr, nie narzekamy przecie, e nie ma w nim wszystkich
arcydzie malarstwa. Znacznie istotniejszy jest rwnie czsto krytykowany brak wyranych
powiza i przej midzy trzema czciami Morza rdziemnego . Trzy trwania i
odpowiadajce im rodzaje historii w oczach niektrych recenzentw pyn osobno, nie
wpywajc na siebie47. Argument ten nie jest do koca suszny staraem si wyej wskaza
na niektre takie powizania i wynika z niezgody Braudela na wyjanienia jednoznacznie
deterministyczne. Faktycznie jednak, gdy czyta si Morze rdziemne od pocztku do
koca, mona odnie wraenie, e zwiedza si muzeum, ktrego trzy pitra poczone s
tylko wsk klatk schodow i dwoma przylegajcymi do nich pokojami. Pokoje te to ostatni
podrozdzia czci pierwszej, traktujcy o miastach, ktre s motorem, obracaj si,
oywiaj si, dostaj zadyszki48, a wic prowadz w stron ekonomicznych koniunktur, oraz
zamykajcy cz drug rozdzia o formach wojny, w oczywisty sposb zwracajcy si ku
dziejom politycznym. Rozwizanie to z czysto formalnego punktu widzenia jest waciwie
eleganckie, ale by stwierdzi, czy nie kryje jaki teoretycznych brakw, naleaoby si
dokadniej przyjrze charakterowi tych cznikowych rozdziaw. Zanim jednak poka, e
omawiane w nich zjawiska nie s dobrane przypadkowo, trzeba przywoa najbardziej
radykalny i najcelniejszy typ krytyki, z jak spotkao si Morze rdziemne .
44
P. Burke, The French Historical Revolution. The Annales School, 1929-1989, wyd. cyt., s. 38-9.
45
J. H. Hexter, Fernand Braudel and the Monde Braudellien, w: The Journal of Modern History, vol. 44, nr
4, 1972, s. 520.
46
Tame, s. 519.
47
Por. np. H. Stuart Hughes, The Obstructed Path, Transaction Publishers, New York 1966, s. 58-59 oraz S.
Kinser, Annaliste Paradigm? The Geohistorical Structuralism of Fernand Braudel, wyd. cyt., s. 89.
48
F . Braudel, Morze rdziemne, wyd. cyt., t. I, s. 378.
143
Cytowany przez Burkea w jego ksice o szkole Annales recenzent narzeka, e
Braudel pomyli poetyck odpowied na przeszo z problemem historycznym49. Hexter
stwierdzi natomiast, e Morze rdziemne tak naprawd wcale nie jest histoire problme,
ale raczej histoire totale50. Jest to sformuowanie szczeglnie bolesne, rzucone przez
Febvrea haso histoire problme, oznaczajce, e punktem wyjcia pracy historyka musi by
jasno sformuowany problem teoretyczny, od pocztku widnieje wszak na sztandarach ruchu
Annales. Sam Braudel, czego Hexter nie omieszka mu wytkn, w roku publikacji swego
dziea, recenzujc geograficzne studium Martyniki, pisa: Region nie jest ram badawcz.
Ram tak jest problem, obrany z pen samodzielnoci i odpowiedzialnoci intelektualn,
niezalenie od tych planw, tak wygodnych i kuszcych, ktre jako dodatkow dywidend
przynosz porczenie i bogosawiestwo Uniwersytetu51. Oto centralna wtpliwo, jak
wzbudza Morze rdziemne, ale przede wszystkim sam projekt historii totalnej.
Czy fakt, e historia totalna z koniecznoci musi by regionalna, podwaa spjno
podejmowanej przez ni problematyki teoretycznej? Analizujc Chopw Langwedocji
pokazaem, e przedmiotem historii totalnej moe by pewien szczeglny mechanizm
wizania rnych historycznoci, i e stanowi ona wwczas wanie odpowied na okrelony
problem historyczny w tym przypadku nazwa go mona problemem ancien rgimeu, a
region uzna za li tylko dogodny przykad. Opozycja midzy histoire totale a histoire
problme, ktr sugeruje Hexter, jest wic faszywa, ale przykadowo badanego regionu
faktycznie zawsze mona wykorzysta, by podway teoretyczn wag podejmowanego
problemu. W gr wchodzi tu pewna wersja tego samego przeciwstawienia konkretu i
abstrakcji, ktre stao si rwnie przyczyn starego nieporozumienia midzy histori i
filozofi. To, e w Morzu rdziemnym brak jakiego gwnego pytania, wynika z podjcia
w tym dziele gwnego problemu historii tout court problemu zoonej caoci jako takiej.
49
B. Bailyn, Braudels Geohistory a Reconsideration, w: Journal of Economic History, nr 11, 1951 [za:] P.
Burke, The French Historical Revolution. The Annales School, 1929-1989, wyd. cyt., s. 39.
50
J. H. Hexter, Fernand Braudel and the Monde Braudellien, wyd. cyt., s. 530.
51
F. Braudel w Annales E. S. C., nr 8, 1949, s. 496, [za:] J. H. Hexter, Fernand Braudel and the Monde
Braudellien, wyd. cyt., s. 510.
144
Problem caoci zoonej i geohistoria
52
P. Burke, The French Historical Revolution. The Annales School, 1929-1989, wyd. cyt., s. 39.
53
M. Foucault, Powrt do historii, wyd. cyt., s. 111.
145
spoecznych polemicznie. W zakoczeniu omawianego dziea pisa wszak wprost: Caa
trudno ley w tym, e nie istniej tylko dwa czy trzy wymiary czasowe; jest ich znacznie
wicej, a kady zakada inn histori. Jedynie suma tych historii, ktr wydobywa snop
wiata nauk o czowieku, wprzgnitych w sub naszego rzemiosa, stanowi tak trudny do
odtworzenia obraz historii globalnej54.
Centralny problem Morza rdziemnego lepiej ni w wywiadzie udzielonym
Burkeowi sformuowa Braudel w przedmowie do drugiego wydania swego dziea, gdy pisa
o dialektyce przestrze czas (historia geografia), ktra okrelaa kontury naszego
pierwotnego przedsiwzicia55. Kluczowa dla historii totalnej kwestia wizania rozmaitych
temporalnoci, gdy rozwaa j nie w odniesieniu do mechanizmu syntezy, jakim jest ta czy
inna formacja spoeczna, ale jako tak, odsya bowiem do medium, ktre te zbienoci i
uzgodnienia umoliwia, a jest nim wanie przestrze. Nie o pewien niedopracowany
strukturalizm, ku ktremu Braudel skania si w pniejszych latach, chodzi w Morzu
rdziemnym, ale o oryginaln koncepcj geohistorii. Jeli historia wyzwala si od czasu
jednorodnego i cigego, w ktrym manifestowa mgby si jaki duch czy sens to
wyzwala si rwnie ku przestrzeni. Zredukowana do swego czasowego wymiaru, zmiana ma
w sobie co nieuniknionego, co retrospektywnie nadaje historycznej rekonstrukcji pozory
samooczywistoci. Czas to przeznaczenie. Mona go dzieli na rne fazy, a nawet rytmy, ale
wci bdzie posiada swj nieodwracalny zwrot, sw synn strzak. Przestrze za to, jeli
chodzi o analiz zmiany historycznej, jest dziedzin wyboru i przypadkowoci. Obrazami
tego s odpowiednio wielo trajektorii czcych dwa punkty i efekt motyla Edwarda
Lorenza. Naczeln zasad Braudelowskiej geohistorii jest ledzenie przestrzennej inskrypcji
faktw spoecznych, ktre pozwala uchwyci przypadkowo procesw historycznych, nawet
gdy tworzy si jaki ich model56.
Sam termin geohistoria uleg zatarciu w trakcie uwspczeniania, ktremu
Braudel podda Morze rdziemne, przygotowujc jego drug edycj cz pierwsza, w
1949 opatrzona takim wanie tytuem, w 1966 nazwana zostaa histori strukturaln.
Zoone przyczyny tej zmiany zwizane z prb jednoczesnej odpowiedzi na pewne
54
F . Braudel, Morze rdziemne, wyd. cyt., t. II, s. 590-1.
55
Tame, t. I, s. 17.
56
Ze wzgldu na ten zwizek midzy grograficzno-spoeczn przestrzeni a istotow przypadkowoci dziejw,
trudno mi si zgodzi z przytaczan i omawian przez Zamorskiego opini Michaela Bentleya o geohistorii
Braudela jako o tyranii matrycy przestrzennego postrzegania zjawiska (spatial matrix) usuwajcej z
historycznego ich rozumienia si narracji i miejsce podtrzymujcych j zaoe czasowych (za: K. Zamorski,
Dziwna rzeczywisto, wyd. cyt., s. 260).
146
trudnoci teoretyczne i na sukces strukturalizmu w naukach spoecznych po latach 50.
wyczerpujco rekonstruuje Kinser w przywoywanym wczeniej artykule. Wane jest to, e
przesunicie terminologiczne nie signo istoty Braudelowskiej historii totalnej. Kinser
zwraca uwag na fakt, e poczwszy od XVI wieku sowa struktura uywano w dwch
znaczeniach okrelano w ten sposb zarwno fizyczn, empirycznie postrzegaln
regularno lub wzr (np. struktur ciaa jest jego szkieletowa forma), jak i wewntrzn,
ukryt mechanik, generujce prawo (np. struktur ciaa s wczeniejsze od anatomii
zasady chemii organicznej). Rozrnienie to nie jest absolutne, gdy bez zmysowo
postrzegalnych regularnoci nie ma systemowych praw, ktre one implikuj. Tym niemniej,
jak pokazuje Kinser, z punktu widzenia XX-wiecznego strukturalizmu, struktury Braudela s
raczej dugotrwaymi wzorami, powizanymi grupami aktywnoci, ktre zmieniaj swoje
wzajemne zalenoci bardzo powoli57. Taki charakter ma wikszo ledzonych w Morzu
rdziemnym rytmw czy koniunktur. Jako przykad wemy jedn ze struktur, ktre, jak
twierdzi Braudel, warunkoway szlaki i przepywy ruchu handlowego. Analizujc rywalizacje
midzy morsk a ldow tras transportu weny z Hiszpanii do Wenecji midzy rokiem 1588
a 1606, ustali on, e w okresie wczesnego wzrostu gospodarczego wykorzystanie tych
dwch drg zwikszyo si w tym samym stopniu. Nastpnie, porwnawszy zapisy komr
celnych kastylijskich portw z tymi na granicach z Nawar, Aragoni, Walencj i Portugali
odkry, e podatki pobrane na szlakach ldowych w 1560 roku wynosiy 1/3 podatkw
zebranych na szlakach morskich oraz e w 1598 proporcje te si nie zmieniy. Mamy wic do
czynienia z jednym wzorem zalenoci midzy handlem morskim i ldowym w Kastylii
midzy rokiem 1560 a 1598 oraz drugim na trasie Hiszpania-Wenecja midzy rokiem 1588 a
1606. Wszelako system zdolnych do przemiany relacji implikowany przez te dwie
regularnoci oraz je tumaczcy ustrukturyzowany mechanizm regulujcy transport
handlowy i uwzgldniajcy geograficzne, polityczne i ekonomiczne czynniki nie zosta
przedstawiony. Braudel ogranicza si do stwierdzenia, e:
57
S. Kinser, Annaliste Paradigm? The Geohistorical Structuralism of Fernand Braudel, wyd. cyt., s. 83.
58
F . Braudel, Morze rdziemne, wyd. cyt., t. I, s. 316.
147
Wydaje si, e historyk poprzestaje na ledzeniu tego rodzaju materialnych przepyww
i ich regularnoci; ma on jednak ku temu swoje powody, ktre wykada w zakoczeniu
drugiego wydania swej pracy:
Lucien Febvre pisa: Morze rdziemne to drogi, drogi ldowe i morskie, szlaki rzek
gwnych i ich odng, olbrzymia sie staych i przypadkowych pocze, odwieczne
rdo ycia, niemal organicznego krenia Rzecz nie polega na ukazywaniu
malowniczego aspektu tego obiegu, na towarzyszeniu Cervantesowi w wdrwce po
hiszpaskich bezdroach (). Rzecz w tym, aby widzie, jaki rodzaj zblienia i
wsplnoty historycznej sie taka implikuje, do jakiego stopnia ruch statkw, ruch
zwierzt pocigowych, wozw i samych ludzi sprawia, e Moe rdziemne staje si
jednoci oraz pod pewnym wzgldem mimo lokalnych oporw tosamoci. Cao
Morza rdziemnego jest wanie tego typu przestrzeni jest ruchem. [] Jedno
ludzka w basenie rdziemnomorskim to jednoczenie przestrze drg i miast, to owe
linie oraz orodki siy. Miasta i szlaki, szlaki i miasta stanowi razem zagospodarowanie
przestrzeni przez ludzi. [] W XVI wieku aden region wiata nie moe si pochwali
podobnie potn sieci miast. [] Morze rdziemne jest obszarem miast (). ycie
ludzkie jest tu wanie z powodu miasta znacznie bardziej spieszne, ni wymagayby tego
warunki naturalne. Dziki miastom wymiana wysuwa si na czoo dziaalnoci
gospodarczej Caa historia, caa cywilizacja morza jest ich dzieem. [] Nie ma miasta
bez targu i bez drg; ywi si one ruchem. [] Niezalenie od swego pooenia lub
formy targ, bazar czy miasto stanowi zwieczenie pewnego zespou czynnoci. []
Kade miasto zrodzone jest z ruchu, ktry wchania, wykorzystuje, a nastpnie wydala61.
60
Braudel da jasny wraz temu swojemu cyrkulacjonizmowi, by uy terminu ukutego przez historykw
marksistowskich w trakcie ich sporw o genez kapitalizmu, w pniejszych swych ksikach, piszc na
przykad: Pomidzy tymi dwoma wiatami wiatem produkcji, gdzie wszystko powstaje i wiatem
konsumpcji, gdzie wszystko zostaje zuyte ekonomia rynkowa suy za cznik, si napdow, ograniczon,
ale ywotn przestrze, z ktrej pynie wszelka zachta, energia, innowacja, przedsibiorczo, nowa
wiadomo, rozwj, a nawet postp. Podoba mi si obserwacja Carla Brinkmana (cho nie do koca si z ni
zgadzam), e histori gospodarcz mona sprowadzi do ekonomii rynkowej, od jej pocztkw a do moliwego
koca (F. Braudel, Afterthoughts on Material Civilization and Capitalism, wyd. cyt., s. 17).
61
F . Braudel, Morze rdziemne, wyd. cyt., t. I, s. 296-337.
62
Wojna nie jest po prostu antycywilizacj. My, historycy, oskaralimy j czsto nie znajc ani nie prbuj
pozna jej natury czy te jej rozlicznych natur. Ju nawet fizyk lepiej zna tajemnicz budow materii []
149
przytoczone fragmenty na temat miasta i jego funkcji sugeruj trzeci, najwaniejszy sens, w
ktrym wica heterogeniczne czynniki cyrkulacja okazuje si w Braudelowskiej wersji
historii totalnej tym, co najwaniejsze. Ot jednym z gwnych zagadnie podejmowanych
w Morzu rdziemnym jest problem daty i okolicznoci dekadencji tego region,
momentu, gdy koczy si blask ycia rdziemnomorskiego63. Braudel argumentuje, e
hiszpasko-portugalska ekspansja zamorska, jakkolwiek istotne byby odkrycia
geograficznego dla politycznej konstrukcji dwch imperiw iberyjskich, nie od razu zburzya
ycie ekonomiczne Morza rdziemnego. Dopiero gdy nowa sie pocze transatlantyckich i
na osi pnoc-poudnie dojrzaa, centrum historycznego ycia przenioso si gdzie indziej. Dla
Braudela wic chwaa wiata rdziemnomorskiego, a zatem take jedno przedmiotu jego
ksiki, zaley od sieci wymiany, ta za zmieniaa si powoli i nie zatara si zupenie przed
wiekiem XVII. Dlatego te stawiany czasem Braudelowskiej historii totalnej zarzut
gigantomanii opiera si na nieporozumieniu. Historyk ten niewtpliwie gustowa w rozlegych
caociach, w tym poszerzeniu pola badawczego dy jednak przede wszystkim do
przeledzenia systemw cyrkulacji materialnych i niematerialnych dbr a po ich naturalne
granice, a nie po prostu do objcia rozlegych przestrzeni i masywnych populacji dla samych
ich rozmiarw. Zasad geohistorii jest traktowanie przestrzeni nie jako abstrakcyjnego
wymiaru czy apriorycznej kategorii, ale jako rzeczywistej, ziemskiej caoci, ktrej
kadorazowe konfiguracje uzalenione s od zmian, ktre mamy pokus traktowa jako
czysto lokalne. Dlatego wanie Morze rdziemne prowadzio czasem a do Morza
Czerwonego, Kaspijskiego czy Batyckiego, do Ameryk i na Ocean Indyjski. Dlatego te w
drugim ze swych wielkich dzie, Kulturze materialnej, ekonomii i kapitalizmie, Braudel,
rozszerzajc pole obserwacji do trzech stuleci midzy wiekiem XV a XVIII i do caego
wiata, nie uleg wcale jakiemu przesadnemu umiowaniu rozlegych przestrzeni, lecz
pody za poczeniami obecnymi ju w pierwszej ksice ku nowej globalizacji, ktra
wchona i uniewania sie Morza rdziemnego.
Jeli wic w jednym ze swych wciele historia totalna jako swj przedmiot konstruuje
mechanizm syntezy rozmaitych trwa w jedno danej formacji spoecznej, to w drugim
podejmuje si rekonstrukcji przestrzennej sieci, po ktrej te intensywnoci przepywaj i w
ktrej wspoddziauj. Spoeczne maszyny takie jak ancien rgime czy feudalizm mona
Wprawdzie nie chcemy ani troch przecenia znaczenia historii-bitwy, ale te nie zamierzamy negowa potgi
wojny, olbrzymiego, nieustannego wiru porywajcego ludzkie ycie (Tame, t. II, s. 189).
63
Tame, t. II, s. 593.
150
rozumie jako co zarazem umoliwianego i tworzonego przez takie sieci wymiany oraz jako
co starajcego si przechwyci i uregulowa przepywy w okrelony sposb, zarzdza
organizacj obiegu i utrzymywa go w sprzyjajcej dla siebie konfiguracji. Geograficzna
przestrze wyposaa jednak historyczne treci w nieusuwaln moc przypadkowoci z tego
powodu sieci pocze s znacznie mniej spjnym przedmiotem bada historycznych ni
mechanizmy syntezy, tym za zawsze prdzej czy pniej co si wymyka. Andr Burguire
w swej ksice o szkole Annales uj rnic midzy tymi dwiema realizacjami projektu
historii totalnej, piszc:
Oto wic dwa oblicza historii totalnej. Jedno prowadzi do zagadnienia roli
abstrakcyjnych modeli w naukach historycznych, w szczeglnoci do pojcia sposobu
produkcji, drugie za, rozszerzajc si na system wiatowy, wiedzie ku wyzwaniu historii
globalnej.
64
A. Burguire, The Annales School. An Intellectual History, wyd. cyt., s. 153-4.
151
Rozdzia 7
1
K. Marks, Przyczynek do krytyki ekonomii politycznej, prze. E. Lipiski, Ksizka i Wiedza, Warszawa 1953, s.
5.
152
politycznego wpywu marksizmu na same dzieje ni z jego czysto teoretycznego znaczenia
dla historiografii. Wolno te zastanawia si, czy wyjtkowo ta nie jest pewnym
zudzeniem naszej wspczesnej perspektywy ostatecznie sam pisaem w poprzednich
rozdziaach o takich dawniejszych filozofach jak Vico czy Wolter, ktrzy parali si
dziejopisarstwem i z pewnoci na nie oddziaali. Zakres takich porwna jest jednak
ograniczony; XIX-wieczna profesjonalizacja bada historycznych odmienia ich status tak
gboko, e i tryb ich interakcji z innymi dziedzinami refleksji jest dzi zdecydowanie inny
ni wczeniej. Dodatkowo jedn z bardziej podnych strategii interpretacyjnych teorii Marksa
wydaje si traktowanie jej jako wiadomie przekraczajcej granice tego, co najczciej
nazywa si filozofi ekonomici traktuj go wic jako ekonomist, socjolodzy jako
socjologa, historycy za najczciej, oglnie, jako jednego z prekursorw dzisiejszych nauk
spoecznych. tienne Balibar odnotowuje t trudno w nastpujcych sowach:
Myl teoretyczna Marksa wielokrotnie prezentowaa si nie jako filozofia, lecz jako
alternatywa dla filozofii, niefilozofia, nawet antyfilozofia. [] Nie ulega najmniejszej
wtpliwoci, e Marks, bdc tak bardzo przeciwny tradycyjnej formie dyskursu
filozoficznego i uytkom, ktre z niego robiono, sam przeplata swoje analizy
historyczno-spoeczne i propozycje dziaa politycznych wypowiedziami filozoficznymi.
[] W rezultacie mona przyj, e po Marksie filozofia nie jest ju taka, jak dawniej.
[] W gruncie rzeczy nie ma czego takiego, jak zawsze tosama ze sob filozofia
wieczysta2.
2
. Balibar, Filozofia Marksa, prze. A. Staro, A. Ostolski, Z. M. Kowalewski, Ksika i Prasa, Warszawa
2007, s. 8-9.
153
zudny. O ile bowiem francuskiej szkole Annales, ktrej powiciem dotychczas najwicej
uwagi, marksizm nie by potrzebny do dokonania rzeczonej reorientacji, o tyle w wielu
innych tradycjach i rodowiskach naukowych by on jej gwnym narzdziem.
Najprniejszym z nich bya grupa brytyjskich historykw skupiona wok zaoonego w
1952 roku czasopisma Past and Present, ktrzy w wikszoci naleeli do wspomnianej
Communist Party Historians Group, a inspirowali si wanie Annales i odgrywaj podobn
rol. Nie wolno te zapomina o wielu krajach w Europie Wschodniej, Azji i Ameryce
aciskiej, gdzie rozwj historii spoecznej, a w kadym razie proces zrywania z
tradycyjnymi tematami i schematami mylowymi historiografii, moe by wrcz
identyfikowany z poszerzaniem si intelektualnego zasigu marksizmu.
Swoj skuteczno na tym polu teoria Marksa zawdziczaa paru wzgldnie prostym,
cho potnym ideom, ktre odpowiaday reformatorskim potrzebom historykw nawet w
przypadkach, gdy przyswajane byy w zwulgaryzowanych na rne sposoby formach. Przede
wszystkim teza o warunkujcej funkcji spoecznych stosunkw produkcji sprzyjaa
systematycznej pracy nad zastpieniem idealistycznej ramy pojciowej historyzmu
perspektyw materialistyczn, a tym samym zerwaniu z utosamieniem historii z dziejami
politycznymi i koncentracji na tym, co ekonomiczne lub spoeczne. Po drugie, nawet
najprostsze z marksowskich sformuowa tej tezy te odwoujce si do koncepcji bazy i
nadbudowy daj wyraz jego postrzeganiu caoci spoecznych jako zoonych z rnych,
wzajemnie na siebie oddziaujcych warstw czy poziomw. Ten hierarchiczny model
wzbogacony o hipotez wewntrznych napi (sprzecznoci midzy siami wytwrczymi
a stosunkami produkcji), ktre przeciwdziaaj tendencji systemu do stabilizacji, zyskuje
interesujcy dla nauk historycznych wymiar temporalny. Co wicej, ju w swych najbardziej
popularnych, a bdcych raczej pewnym programem badawczym ni wyjanieniem jako
takim, sformuowaniach z Przedmowy do Przyczynku do krytyki ekonomii politycznej,
schemat ten we wzgldnie autonomiczne czasowoci wyposaa poszczeglne instancje
caoci spoecznej, a kwesti jej oglniejszej zmiennoci przedstawia jako problem
wzajemnego powizania tych historycznoci. Dla bardziej wnikliwego czytelnika samego
Kapitau, w ktrym kapitalistyczny sposb produkcji analizowany jest wanie jako zesp
rozmaitych cykli, dynamik i tendencji, staje si jasne, w jak duym stopniu na gruncie
materializmu historycznego kada niemal praktyka rozumiana jest w zwizku z waciw jej
rytmicznoci i moe si sta przedmiotem historii tylko pod warunkiem odwrcenia
zalenoci teoretycznej cechujcej historiografi idealistyczn oraz podporzdkowania
154
struktur czasowoci strukturom historycznym. Ten nowy sposb badania w oczywisty sposb
wspgra z opisywanymi w poprzednim rozdziale koncepcjami szkoy Annales, ale take z
sam tendencj do nieograniczonego poszerzania katalogu tematw wartych historycznych
docieka, ktra wyraz znalaza w rozkwicie historii spoecznej. Dlatego te, majc na uwadze
ten nowatorski tryb konstrukcji teoretycznych przedmiotw nauki historii, Braudel, ktrego
trudno uzna za marksist, mg napisa, e geniusz Marksa, tajemnica jego cigej siy tkwi
w tym, e on pierwszy skonstruowa prawdziwe modele spoeczne, i to na podstawie dugiego
trwania historycznego3.
To sformuowanie, czce prawdziwe modele spoeczne z dugim trwaniem,
wskazuje zarazem na trzeci Marksowsk ide, ktra trwale oddziaaa na nauki historyczne.
Jest ona szczeglnie istotna w kontekcie mojego centralnego pytania o wspczesn form i
znaczenie refleksji makrohistorycznej. Ot podejcie marksistowskie nadal pozostaje w
naukach spoeczno-historycznych jednym z niewielu pozwalajcych przedstawia i tumaczy
ca histori ludzkoci. Alternatyw w tym zakresie stanowi z jednej strony teorie
modernizacji, redukujce proces dziejowy do pojedynczej przemiany spoeczestw
tradycyjnych w nowoczesne (np. stadia rozwoju ekonomicznego Walta W. Rostowa), z
drugiej za koncepcje socjobiologiczne, ilustrujce swoje tezy przykadami ze wiata
insektw i wyranie nieadekwatne do problematyki historycznej. Oprcz tego dysponujemy
jeszcze narzdziem, jakim s typy idealne po weberowsku uprawianej socjologii oraz rnymi
odmianami analizy strukturalno-funkcjonalnej, ktre cho z pewnoci przysuyy si
wikszej precyzji w definiowaniu poziomw spoecznej zoonoci i wyzwoleniu
marksizmu od zbyt uproszczonych XIX-wiecznych wersji koncepcji ewolucji czy postpu, to
pozostaj zazwyczaj ograniczone do wymiaru synchronicznej spoecznej statyki. Dla
historykw niezwykle atrakcyjne byo to, e w odrnieniu od takich podej badawczych
model marksistowski tumaczy, dlaczego dzieje maj kierunek (rosnca zdolno
kontrolowania natury przez czowieka), dlaczego proces ten dotyczy nie tylko si
wytwrczych, ale implikuje nastpstwo systemw spoeczno-ekonomicznych (zmiany
dotycz spoecznych stosunkw produkcji) oraz dlaczego nie zastyga w on posta cyklicznej
de- i restabilizacji jednej tylko formacji spoecznej (wewntrzne sprzecznoci nie s po prostu
dysfunkcjami systemu, ale mechanizmem zmiany). Sam Marks nowatorstwo swojego
podejcia w dziedzinie nauk historycznych wiza wanie z makrohistoryczn problematyk
formacji spoecznych:
3
F. Braudel, Historia i nauki spoeczne: dugie trwanie, w: tego, Historia i trwanie, wyd. cyt., s. 84.
155
Co si mnie tyczy pisa 5 marca 1852 w licie do Weydemeyera to nie przypada mi
ani zasuga odkrycia istnienia klas w nowoczesnym spoeczestwie, ani zasuga odkrycia
ich walki midzy sob. Na dugo przede mn inni historycy buruazyjni przedstawili
rozwj historyczny tej walki klas, a ekonomici buruazyjni anatomi ekonomiczn
tych klas. To, co ja wniosem nowego polegao na udowodnieniu: 1. e istnienie klas
zwizane jest tylko z okrelonymi historycznymi fazami rozwoju produkcji4
4
K. Marks, List do Weydemeyera, w: K. Marks, F. Engels, Dziea, Ksika i Wiedza, Warszawa 1970, t.
XXVIII, s. 565.
156
Akceptujc wiele z argumentw formuowanych przez przedstawicieli tego kierunku musz
postawi tu pytanie o moliwo pisania narracji opowiadajcych o wielkoskalowych
procesach historycznych, a nawet dziejach powszechnych. Czy bohaterami tych bardzo
ludzkich i bardzo mao naukowych mieszanin materialnych przyczyn, celw i
przypadkw5 mog by takie byty jak feudalny sposb produkcji, ancien rgime lub Morze
rdziemne jako gospodarka-wiat? I jak, biorc pod uwag t ma naukowo, rozumie
wwczas ca abstrakcyjn i teoretyczn prac, jakiej wymaga opracowanie takich
przedmiotw narracji historycznej? Odpowiedzi na to pytanie szuka bd w tej
narratywistycznej teorii historii, ktr sformuowa Paul Veyne we wanie zacytowanej
ksice Jak si pisze histori?. Jak bowiem susznie zauway Ricoeur:
Anglojzyczni autorzy zdoali go unikn, poniewa ich najczciej proste przykady nie
przekraczay poziomu zdarzeniowej historii. Wanie wtedy, gdy historia przestaje by
zdarzeniowa, narratywistyczn teori naprawd wystawia si na prb. Sia ksiki Paula
Veynea polega na doprowadzeniu do tego krytycznego punktu myli, e historia jest
jedynie konstrukcj i rozumieniem intryg6.
5
P. Veyne, Writing History, prze. M. Moore-Rinvolucri, Wesleyan University Press, Middletown 1984, s. 32
(wydanie oryginalne: Comment on crit lhistoire, Seuil, Paris 1971).
6
P. Ricoeur, Czas i opowie, wyd. cyt., t. I, s. 238.
7
Tame, s. 232.
157
Oznacza to, e zaciekawi moe go waciwie wszystko. Jeli bowiem poprzesta na definicji
zdarzenia jako jednostkowego przypadku, to nic nie kwalifikuje go jako zjawiska
specyficznie historycznego w odrnieniu od, na przykad, zjawisk fizycznych. Decydujcy
jest tu po prostu sposb jego potraktowania: Historia jest tym, czym jest, nie ze wzgldu na
jak natur czowieka, ale poniewa decyduje si na okrelony sposb poznania. Fakty
rozpatruje si albo w ich jednostkowoci, albo jako fenomeny, za ktrymi poszukuje si
ukrytych niezmiennikw. () Jeli traktujemy fakt jako zdarzenie, to dlatego, e uwaamy go
za interesujcy sam w sobie; jeli zajmuje nas jego powtarzalna natura, to dlatego, e jest dla
nas tylko pretekstem do odkrycia prawa8. Std nawet gdyby istniaa nauka, bdca
korpusem praw historii, historia nie byaby t nauk; byaby korpusem faktw, ktre te prawa
tumacz9. Co to jednak znaczy: interesowa si zdarzeniami dla nich samych, po prostu
dlatego, e si wydarzyy? Opowiada o nich, scala je w intrygach. To bycie elementem
narracji kwalifikuje zdarzenie jako historyczne. Pociga to za sob przynajmniej trzy istotne
konsekwencje. Po pierwsze, fakty historyczne nie istniej w izolacji, nie stanowi jednostek
naturalnych, atomw, ale raczej skrzyowania moliwych tras podry10, w ktr zabiera
nas dana narracja na pierwsz wojn wiatow natkniemy si zarwno podajc ladami
historii wojskowoci czy dyplomacji, jak i historii feminizmu. Po drugie, jeli tak si rzeczy
maj, to dziedzina historii nie jest w aden aprioryczny sposb z gry okrelona lub
ograniczona prcz tego jednego warunku, e wszystko, co obejmuje, musiao naprawd mie
miejsce. Tym samym Veyne, nie rezygnujc z utosamienia historii z opowieci, ukazuje
polemiczny zaledwie charakter walki przedstawicieli szkoy Annales z histori
wydarzeniow, i przyjmuje po prostu, e niezdarzeniowo to zdarzenia nieuznawane
jeszcze jako takie: historia ziem, mentalnoci, gupoty albo poszukiwania bezpieczestwa
przez wieki. Nazwiemy wic niezdarzeniowoci historyczno, ktrej nie uwiadamiamy
sobie jako takiej11. Po trzecie wreszcie, jeli interesowa si faktem dla niego samego znaczy
scala go wraz z innymi w intrydze, to tym, co zajmuje w nim historyka, nie jest tak
naprawd jego jednostkowo jako taka, ale jego zrozumiao, rodzaj oglnoci albo,
dokadniej, swoistoci12. Znw okazuje si, e historia nie jest po prostu nauk o konkrecie.
8
P. Veyne, Writing History, wyd. cyt., s. 3.
9
Tame, s. 11.
10
Tame, s. 36.
11
Tame, s. 19.
12
Tame, s. 56.
158
Ostateczna definicja, jak podaje Veyne, brzmi natomiast: Historia jest opisem tego, co w
ludzkich zdarzeniach swoiste, czyli dajce si zrozumie13.
Od waciwego zrozumienia tej ostatniej formuy i wiernoci jej zaley by moe to,
czy refleksje takiej natury, jak te snute w niniejszej pracy, wydadz si akceptowalne dla
kogo faktycznie parajcego si histori. Wyznacza ona bowiem to trudne do zlokalizowania
z zewntrz miejsce, ktre historiografia zajmuje midzy naukow oglnoci a niewyraaln
jednostkowoci14. Veyne wskazuje t szczegln pozycj, burzc jednoczenie dwa mity
XIX-wiecznego historyzmu: jeden definiujcy histori jako nauk idiograficzn, drugi
wicy j z operacj specyficznie ludzkiego rozumienia przeciwstawionego wyjanianiu.
Rozwamy wraz z nim nastpujcy przykad. Oto pomidzy dziesitkami tysicy aciskich
inskrypcji znajduje si jedna wiadczca o tym, e y niegdy czowiek imieniem Publicius
Eros, ktry si urodzi, zmar, a w midzyczasie polubi jedn ze swych wyzwolonych
niewolnic. O ile nie piszemy powieci i nie chcemy zainteresowa czytelnika Publiciusem
jako Publiciusem, winnimy da mu spokj. Historyk bez wikszego trudu moe jednak
zrozumie (wyjani), dlaczego Publicius oeni si z by niewolnic. Jak wskazuje jego
imi, sam by wczeniej niewolnikiem publicznym (kim w rodzaju dzisiejszego pracownika
miejskiego), jego ona ju wczeniej bya zapewne jego konkubin i chcia oeni si z kim
odpowiadajcym mu statusem. Mg te mie rne motywy osobiste kobieta moga by
mioci jego ycia lub lokaln piknoci. aden z tych motyww nie jest faktem
jednostkowym, bo wszystkie wpisane s w histori rzymskiego spoeczestwa, seksualnoci,
instytucji rodzinnych. Wczenie Publiciusa do tych narracji wycza natomiast z pola
naszych zainteresowa prawdy czy prawa uniwersalne (np. czowiek jest istot seksualn).
Niewolnictwo, konkubinat, endogamia, seksualne motywy w doborze maonki cay
Publicius jest tu do znalezienia, ale w kawakach; straci tylko sw jednostkowo, o ktrej
nie da si powiedzie dokadnie nic15. Wyjani fakt historyczny to wic nic innego jak
uczyni jego swoisto zrozumia przez wplecenie go w pewn intryg lub intrygi, tak e
mamy ochot powiedzie: Ach, teraz rozumiem, co si stao. Swoisto (spcifique) musi
by tym, co uzyskuje si z jednostkowoci (singularit), gdy odniesie si j do pewnej
oglnoci (universalit) czy te w niej zaporedniczy.
13
Tame, s. 59.
14
Tame, s. 298.
15
Tame, s. 59.
159
Teoria historyczna jako streszczenie intrygi
16
Tame, s. 90.
17
Tame, s. 108.
160
intrygi i roboczymi klasyfikacjami sugerujcymi pytania, ktre warto postawi w obliczu
danego zdarzenia. Przeczytawszy monografi o Fryderyku II lub Jzefie II i zrozumiawszy
opowiedzian tam histori historyk staroytnoci nie bdzie punkt po punkcie sprawdza, czy
definicyjne cechy owieconego absolutyzmu odpowiadaj dynastii Ptolemeuszy i czy w
zwizku z tym pojcie to w caoci stanowi rozwizanie problemu uprawianej przez ni
polityki. Ksiki te mog natomiast podsun mu pewne pytania o publiczn dobroczynno
Ptolemeuszy, ktrych nie zadaby sobie bez ich lektury.
18
Tame, s. 110.
19
Tame, s. 122.
20
Tame, s. 216.
21
Por. tame, s. 46.
161
stou Arystotelesa i Tukidydesa22, a ontologia wiata historycznego ogranicza si do ich
analizy sfery podksiycowej (), gdzie istniej tylko cielesne rzeczy i ludzie23, uznajc
jednoczenie fakt, e w spoeczestwach swoich czasw Tukidydes czy w. Tomasz nie
mogli wiedzie, jak dostrzega rzeczy, ktrych my nauczylimy si w nich szuka: klas
spoecznych, stylw ycia, mentalnoci, postaw ekonomicznych, racjonalizmu, paternalizmu,
ostentacyjnej konsumpcji, zalenoci midzy bogactwem, prestiem a wadz, konfliktw,
mobilnoci spoecznej, kapitalistw, posiadaczy ziemskich, strategii grupowych, awansu
spoecznego po liniach najmniejszego oporu, szlachty miejskiej i wiejskiej, pynnego
bogactwa, bezrobocia, poszukiwania bezpieczestwa, dynastii buruazyjnych24? Ksika
Veynea jest dowodem na to, e mona to czyni bez popadania w sprzeczno, udzielajc
jednoczenie cennych ostrzee przed scjentyzmem. Trudno jednak na jej podstawie
zrozumie, w jaki dokadnie sposb wszystkie wymienione topoi mogy si narodzi z czystej
refleksji o rzeczach i ludziach.
W tym momencie moemy powrci do Marksa. Veyne powiada: Nie istniej siy
wytwrcze w stanie czystym, a jedynie ludzie, ktrzy wytwarzaj25. To z pewnoci prawda,
ale jacy ludzie? Czy nie tacy, jak wspomniany Publicius Eros, ktrego ca indywidualno
historiografia rozpuszcza albo, dokadniej, czyni funkcj rozmaitych struktur historycznych
(czowiek, ktry poda, czowiek, ktry awansuje spoecznie)? Jeli w historii nie
istniej jednostki naturalne, to nie s nimi rwnie ludzie (ani rzeczy). Elementarna nawet
znajomo marksizmu wystarcza, aby wiedzie, e kluczowym zagadnieniem jest tu stosunek
do si wytwrczych, ktry okrela ekonomiczn form indywidualnoci wanie to, kim jest
czowiek, ktry wytwarza. Dokadna lektura Kapitau przez Althussera i Balibara wykazaa
natomiast, e same siy wytwrcze s struktur, do ktrej trzeba si odwoa, by wyjani
owo zagadnienie w jego kadorazowej swoistoci. Rne formy relacji midzy trzema
abstrakcyjnymi elementami celowo wydatkowan si robocz, przedmiotem pracy i
rodkami pracy prowadz do rnych form indywidualnoci czy upodmiotowienia. Kim
innym jest robotnik w warunkach manufaktury, gdy jedno siy roboczej i rodkw produkcji
pozwala mu uruchomi te ostatnie samodzielnie, kim innym za, gdy industrialna jedno
przedmiotu i rodka pracy zaczyna do swej obsugi wymaga robotnika czonego26. W
22
Tame, s. 29.
23
Tame, s. 110
24
Tame, s. 214.
25
Tame, s. 98.
26
Por. L. Althusser, . Balibar, Czytanie Kapitau, wyd. cyt., s. 350, 363.
162
istocie sama produkcja, ktra stanowi, jak to ujmuje, inspirujc si Althusserem i Balibarem,
Micha Herer, materi materializmu historycznego, jest tak relacj czy raczej zoonym
systemem relacji27. Wanie ten strukturalny charakter pojcia produkcji pozwoli zerwa z
iluzj niezrnicowanej, naturalnej pracy w ogle i odrni od niej si robocz, co Marks
uwaa za swoje najwiksze osignicie na polu ekonomii politycznej. To samo wewntrzne
zrnicowanie uwaa za warunek zastosowania kategorii abstrakcyjnych w refleksji nad
histori:
27
M. Herer, Filozofia aktualnoci, PWN, Warszawa 2012, s. 177, 180.
28
K. Marks, Wprowadzenie do krytyki ekonomii politycznej, w: tego, Przyczynek do krytyki ekonomii
politycznej, wyd. cyt., s. 230.
163
henoteizmu z jedynym Bogiem monoteizmu29, tak jak ekonomici klasyczni utosamiali prac
nagromadzon we wprawnej rce czowieka pierwotnego z kapitaem, czynic ze
odwieczny stosunek natury30. Swoisto Veynea odpowiada zatem temu, co Marks
okrela jako konkretne, gdy pisze, e jest konkretnym, poniewa jest scaleniem wielu
okrele, a wic jednoci rnorodnoci. Mylowo wystpuje wic jako proces scalania, jako
wynik, a nie punkt wyjcia, mimo i jest rzeczywistym punktem wyjcia, a std punktem
wyjcia dla ogldu i wyobraenia31.
Przedmioty, ktre historiografia nauczya si dostrzega w rzeczywistoci spoecznej
od czasw, gdy w staroytnym Sumerze swym spojrzeniem obejmowaa jedynie kolejnych
krlw, nie s waciwie (przynajmniej, kiedy postp poznawczy ma faktycznie charakter
konceptualny) uzyskiwane przez ich wskazanie w sferze konkretu, gdzie wczeniej z jaki
przyczyn je przeoczano. Stanowi one raczej pojcia powstae w wyniku pracy czysto
teoretycznej, komparatystyki, a najczciej ich poczenia, pojcia opisujce relacje, ich
systemy oraz definiowane przez nie pozycje, ktrych zajcie przez ludzi i rzeczy okrela
dopiero to, co Veynee nazywa ich zrozumia swoistoci, a Marks konkretnoci mylowo
przyswojon. Kiedy Balibar pisze, e problemu historii czstkowych, czyli wanie kwestii
przedmiotw lub zagadnie historii, nie da si rozwiza na poziomie metodologii, natomiast
w oparciu o model marksowski moemy postulowa inne historie prcz historii sposobw
produkcji, a okrelenie przedmiotw tych historii wymaga okrelenia wzgldnie
autonomicznych instancji formacji spoecznej i wytworzenia poj, ktre, za kadym razem,
definiuj j poprzez struktur pewnej kombinacji, jak w wypadku pojcia sposobu
produkcji32, to pozostaje w zgodzie ze sformuowan w Jak si pisz histori? tez, e
historia nie posiada metody, cho o stopniu jej zaawansowania decyduje rozwj heurystyki,
sztuki zadawania pyta. Analiza stosowanych w historiografii poj oglnych jako
wewntrznie zrnicowanych abstrakcji mwi jednak duo wicej o naturze tego postpu ni
traktowanie ich na wzr literackich toposw.
29
Por. P. Veyne, Writing History, wyd. cyt., s. 46, 112-114.
30
K. Marks, Wprowadzenie do krytyki ekonomii politycznej, w: tego, Przyczynek do krytyki ekonomii
politycznej, wyd. cyt., s. 230.
31
Tame, s. 247.
32
L. Althusser, . Balibar, Czytanie Kapitau, wyd. cyt., s. 362.
164
Nominalizm historyczny
33
Patrz: P. Veyne, Foucault rewolucjonizuje histori, prze. T. Falkowski, Wydawnictwo Adam Marszaek,
Toru 2007.
34
Tame, s. 44.
35
Nominalizm historyczny, wbrew pogldowi Poppera wyraonemu midzy innymi w Ndzy historycyzmu, nie
pociga za sob metodologicznego indywidualizmu. To ostatnie stanowisko, bdce w gruncie rzeczy jedynie
naukowym sformuowaniem sloganu, e nie ma czego takiego, jak spoeczestwo, trafnie skrytykowa
Alasdair MacIntyre: Nie mona scharakteryzowa armii, odnoszc si do onierzy do niej nalecych. eby to
zrobi trzeba by bowiem najpierw zidentyfikowa ich jako onierzy, a to wymaga wczeniejszego
wprowadzenia pojcia armii. onierz jest przecie jednostk, ktra naley do armii. Widzimy zatem, e opis
jednostek i klas musi wydarza si razem (A. MacIntyre, Braking the Chains of Reason, w: Out of Apathy, red.
E. P. Thompson, New Left Books, London 1960, s. 219-20). onierz jest jednym z korelatw systemu relacji,
jakim jest armia albo praktyki bycia w wojsku. Nominalizm historyczny polega na tym, by armi traktowa
wanie jako relacj, a nie obiekt naturalny.
165
Nominalizm historyczny pozostaje jednak w mocy, a co wicej wanie za spraw
ontologii relacji powizany zostaje ze swego rodzaju materializmem:
Zastpmy wic () filozofi obiektu ujtego jako cel lub przyczyna filozofi relacji i
rozwamy problem wychodzc od rodka, od praktyki lub dyskursu. Praktyka tworzy
odpowiadajce jej obiektywizacje i wie si z kadorazowo danymi obiektywizacjami
praktyk ssiednich. Innymi sowy, aktywnie wypenia pustk pozostawion przez te
praktyki, aktualizuje wirtualnoci zarysowane jako wklse formy. [] Czowiek jest
zwierzciem aktualizujcym i urzeczywistnia wszelkiego rodzaju wirtualnoci, jakie
wpadaj mu w rce: non deficit ab actuatione potentiae suae, mwi wity Tomasz.
Inaczej, co oczywiste, nigdy by si nic nie dziao. Czym bowiem byoby widmowe
istnienie niezrealizowanej potencjalnoci, wirtualno w stanie surowym? Czym
materialnie byoby szalestwo poza praktyk, ktra czyni z niego wanie
szalestwo?36
Abstrakcyjne relacje i ich systemy, ktrych dotycz w tym ujciu pojcia historyczne
jako takie, istniej wirtualnie, zgodnie zreszt z interpretacj strukturalizmu przez Deleuzea,
wedle ktrej struktura nie jest bytem ani tego, co realne, ani tego, co wyobraone, ale wanie
tego, co wirtualne37. Problematyka historycznej genezy przestaje by rozpatrywana w
kategoriach przyczyn i ich typw (materialnych, celowych i sprawczych), a staje si kwesti
aktualizacji korelatw pewnych potencjalnych relacji. Cho tym samym zostajemy
zabezpieczeni przed rnymi redukcjonizmami i reifikacj poj abstrakcyjnych,
problematyka ta staje si jednoczenie bardzo zoona, trudno jest bowiem uchwyci
sprawczo waciw temu, co wirtualne. Veyne zdaje si prbowa unikn tej trudnoci nie
konceptulizujc pola wirtualnoci w aden sposb (np. w kategoriach strukturalnych), ale
wpisujc je niejako w rzeczywisto historyczn jako tak, a dokadniej: identyfikujc z
pustymi miejscami midzy ju funkcjonujcymi praktykami, ktre praktyki wanie
aktualizujce si wypeniaj obiektywizowanymi przez nie korelatami. Kiedy wic szkicuje
wyjanienie zaniku walk gladiatorw w IV stuleciu, to wie go w pierwszej kolejnoci z
rozpadem klasy senatorskiej, za pomoc ktrej rzdzili cesarze pogaskiego Rzymu. Relacja
wadania musiaa wwczas obiektywizowa swoje korelaty w nowych warunkach, a
odpowiednich ku temu form dostarczyy midzy innymi chrzecijastwo i nowa etyka ciaa.
W efekcie praktyka polityczna ulega oglnej przemianie, a organizowanie krwawych igrzysk
przestao mieci si w jej ramach. aden z wymienionych czynnikw (likwidacja senatu,
religia, zmiana nastawienia do ludzkiej cielesnoci) nie by jednak w tym procesie
36
P. Veyne, Foucault rewolucjonizuje histori, wyd. cyt., s. 49-51.
37
G. Deleuze, Po czym rozpozna strukturalizm?, prze. S. Cichowicz, w: Drogi wspczesnej filozofii, red.
Marek J. Siemek, Czytelnik, Warszawa 1978, s. 286-327.
166
decydujcy. Kompletn przyczyn danego faktu historycznego jest zawsze historia w swej
caoci38. Teoretyczne braki tej koncepcji ujawniaj si, gdy prbujemy na serio potraktowa
tez, e w historii wszystko zaley od wszystkiego i () wszystko daje si wyjani39, co
rwnie dobrze moe oznacza, e wyjani nie daje si nic.
38
Tame, s. 25.
39
Tame, s. 67.
167
problematyk, zupenie niezalenie od teorii strukturalistycznych, rzeczywicie tocz si
przynajmniej od lat pidziesitych, gdy opublikowane zostay Studia o rozwoju kapitalizmu
Mauricea Dobba, co stanowi dowd na to, e materializmu historycznego jako kierunku
historiograficznego nie da si adn miar sprowadzi do stanowiska technologistycznego czy
ekonomizmu.
Veyne myli si zatem, gdy sdzi, e marksizm stworzy sobie naiwn ide
przyczynowoci, w ktrej jedna rzecz zaley tylko i wycznie od drugiej40, a zdanie: [U
marksistw] wyjanienie wychodzi od danego obiektu stosunkw produkcji i zmierza ku
innym obiektom, w kontekcie caej jego koncepcji wydaje si wrcz obala samo siebie. Jej
fundamentem jest wszak wanie przeciwstawienie stosunkw obiektom. Waciwie
rozumiane pojcie produkcji nie dotyczy adnej klasy obiektw ujtych jako cel lub
przyczyna, ale zgodnie z postulatami nominalizmu historycznego pewnej abstrakcyjnej
relacji, ktra wcielajc si w rzeczywiste przedmioty, aktualizuje je. Mona si zgodzi z
Balibarem, ktry w eseju powiconym poszukiwaniu wsplnych stawek w filozofiach
Marksa i Foucaulta, stwierdza, e na jedn z nich wskazuje wanie ich nominalizm,
suplement materializmu, konieczny do uniemoliwienia materialnoci ekonomicznej,
politycznej czy dyskursywnej powrotu do metafizyki41. Inaczej mwic, prymat, ktry
nominalizm daje relacjom nad obiektami, by zabezpieczy si przed reifikacj poj
oglnych, ma na celu zagwarantowanie, e materializm faktycznie bdzie historyczny. Jest to
strategia nieco przewrotna w tym sensie, e owo uhistorycznienie wydaje si dokonywa
kosztem materii. Ta ostatnie traci mianowicie wszelk fizykalno i sama w sobie staje si
abstrakcj. Veyne tyle objania, co demonstruje t przewrotno, cytujc Dunsa Szkota:
Trzeba w tym przedmiocie wiedzie, e materia jest w akcie, lecz nie jest aktem czego
(materia est in actu, sed nullius est actus); jest czym w akcie poniewa jest raczej czym
ni niczym (est quaddam in actu, ut est res quaeddam extra nihil), objawieniem Boga,
skoczonym dzieem stworzenia. Ale nie jest aktem czego, choby dlatego, e suy jako
podstawa wszystkich aktualizacji (w Opera Dunsa Szkota, wydanie Waddinga, t. III, s.
38 B). Przeoyem dla artu na jzyk szkotyzmu to, co by moe stanowi fundamentalny
problem historii/filozofii wedug Foucaulta: () trzeba jednoczenie zanegowa
transhistoryczn rzeczywisto obiektw naturalnych a zarazem pozostawi im do
obiektywnej rzeczywistoci, aby byo co wyjania, a nie tylko opisywa subiektywne
fantomy; trzeba, aby obiekty naturalne nie istniay i by historia pozostaa rzeczywistoci,
40
Tame, s. 98.
41
. Balibar, Trwoga mas, prze. A. Staro, Wydawnictwo Akademickie Dialog, Warszawa 2007, s. 260.
168
ktr naley wyjani. I tak dla Dunsa Szkota materia nie jest ani bytem rozumowym, ani
fizycznie odrbn rzeczywistoci42.
art polega na tym, e przed popadniciem w metafizyk uchroni nas moe klasycznie
metafizyczne pojcie materii pierwszej jako realnie nieistniejcej, ale te nieidealnej, czystej
wirtualnoci. Tym razem stawk jest jednak status abstrakcyjnych poj, ktrych uywamy
przy objanianiu rzeczywistoci historycznej. To samo, co Duns Szkot mwi o materii e
jest w akcie, nie bdc aktem czego mwi, rwnie przywoywany przez Veynea, Deleuze
o strukturze: struktura wciela si w przedmioty rzeczywiste i w obrazy (), co wicej, tym
wcieleniem ustanawia je, nigdy nie bdc ich pochodn43. adnego z aktualizowanych
przedmiotw rzeczywistych nie mona uzna za transhistoryczn materi naturaln,
przyczyn czy podstaw wszelkich aktualizacji. Tak te istnieje bd istniaa mnogo
rnych sposobw produkcji, produkcja w ogle jest jednak abstrakcj, ktra nie istnieje
historycznie i dlatego jakkolwiek popularna byaby taka wykadnia synnych sformuowa o
bazie i nadbudowie nie mona jej utosami z jak jej fizyczn realizacj (np. z procesem
pracy jako wymian materii midzy czowiekiem a przyrod albo z technologi), ktr
natychmiast obsadza si wwczas w roli metafizycznej praprzyczyny. Podobna rnica
zachodzi midzy Foucaultowskimi urzdzeniami wiedzy i wadzy a rozumem i wadz jako
takimi. Paradoksalnie materializm zagroony jest popadniciem w metafizyk wwczas, gdy
sam materi traktuje jako fizycznie odrbn rzeczywisto, czy bd ni atomy, czy
ciaa. Wyjanianiu wszelkich materialnych badanych przez nas praktyk, takich jak
produkcja, wadza czy rozum, podobnie jak abstrakcyjnych relacji, dziki ktrym je
uchwytujemy, takich jak sprzeczno, stosunek si czy przyczynowo strukturalna,
zawsze grozi wtedy osunicie si w idealno pierwszej przyczyny, teleologicznego celu czy
dialektycznej koniecznoci.
Marksowi zapewne nie zawsze udawao si unikn tych puapek. Gra, ktr
nominalizm zaleca prowadzi w imi materializmu historycznego, jest trudna i wymaga
wielkiej ostronoci. Nie ulega dla mnie wtpliwoci, e Marks j prowadzi, podobnie jak
Foucault, cho w inny sposb. Wystarczy pomyle o tym, jak odlegy od wszelkiego
metafizycznego naturalizmu musi by materializm, dla ktrego podstawowym pojciem s
stosunki spoeczne, albo jak nominalistyczny charakter ma sam zamiar wykazania, e
klasyczna ekonomia polityczna uznaje swoje podstawowe kategorie za odnoszce si do
42
P. Veyne, Foucault rewolucjonizuje histori, wyd. cyt, s. 97.
43
G. Deleuze, Po czym rozpozna strukturalizm, wyd. cyt., s. 289.
169
obiektw naturalnych, a nie historycznych, i dlatego stosunki kapitalistyczne bierze za
uniwersaln natur stosunkw ekonomicznych w ogle.
Problem z Marksem, a moe raczej z marksizmem, polega oczywicie na tym, e ten
materializm, ktry ma by rezultatem nominalizmu historycznego, jest nie do pogodzenia z
jakimkolwiek determinizmem. Dlatego Veyne jest wrogi nawet koncepcji naddeterminacji
(w ostatniej instancji) Althussera, ktra sama oznaczaa przecie odrzucenie
wczeniejszych prb obsadzenia w roli motoru dziejw technologii lub gatunkowo
definiowanej gospodarki (ekonomizm):
44
P. Veyne, Foucault rewolucjonizuje histori, wyd. cyt., s. 89.
45
Najsynniejszym przykadem s tu dzieje myna wodnego, ktry odegra wielk rol w ksztatowaniu
redniowiecznej Europy, a by przecie jak to okrela P. Anderson spnionym darem samego Imperium
Rzymskiego. W antyku wynalazek ten, podobnie jak wystpujca w Galii w I w. n.e. niwiarka, nie zosta
zastosowany na szersz skal. Patrz: P. Anderson, Passages from Antiquity to Feudalism, New Left Books,
London 1974, s. 79-80, 184, 275; klasycznym artykuem o kwestii myna wodnego jest esej M. Blocha The
Advent and Triumph of the Water-Mill, w: tego, Land and Work in Mediaeval Europe, prze. J. E. Anderson,
Routledge and Kegan Paul, London 1967, s. 136-68; o tym, e Marks zna ten fakt z historii rozwoju maszyn
(jak to okrela) wiadczy uwaga w Kapitale, (prze. H. Lauerm M. Kwiatkowski, H. Heryng, Ksika i Wiedza,
170
historycznie istniejcych sposobw produkcji nie mona dokonywa tych samych podziaw
i formuowa tych samych gatunkowych definicji czynnika gospodarczego, prawnego i
46
politycznego , bo na przykad w feudalizmie stosunki produkcji (albo pewna ich cz,
jak s stosunki wasnoci) wstpoway jako zarazem polityczne i gospodarcze. W wietle
historycznych analiz, takich jak Marksowski 18 Brumairea, Rozwj kapitalizmu w Rosji
Lenina, ale take badania Dobba nad genez kapitalizmu czy Perryego Andersona nad
przejciem od antyku do feudalizmu, okazuje si w kocu, e w konkretnej formacji
spoecznej wystpuje na og kilka sposobw produkcji, ktre warunkuj si wzajemnie. Jeli
adna obiektywizacja stosunkw produkcji nie moe peni funkcji czynnika
determinujcego, to tym bardziej nie mog nim by one same w sobie, gdy jako abstrakcyjna
wirtualno s w ogle wyczone z kazualnych relacji, ktrymi powizany jest wiat materii
w akcie. Relacje, ich systemy i struktury, takie jak sposb produkcji, aktualizuj si w
rzeczywistoci historycznej, a nawet j wytwarzaj, ale nie moemy powiedzie, e s jej
przyczyn w tym sensie, w ktrym mwimy o przyczynach (materialnych, celowych,
sprawczych) w teje rzeczywistoci, a to po prostu dlatego, e (jak wszystkie abstrakcje) nie
s one rzeczywiste. Oczywicie, kiedy stosunki produkcji s ju w ten czy inny sposb
zaktualizowane a przecie w historii zawsze mamy z nimi do czynienia wanie w akcie, a
nie w stanie czystym wczone s w gr normalnych oddziaywa midzy praktykami. I
cho nie mog stanowi przyczyny pierwszej, mona bada zakres i charakter ich
przyczynowoci w caociowej strukturze danego spoeczestwa oraz dowodzi, e wpyw ten
siga bardzo daleko i gboko. Tego rodzaju analiza wymaga z kolei, znw, opracowania
zoonych relacji i wzajemnych oddziaywa midzy poszczeglnymi elementami danej
formacji spoecznej jako takiej. Mona bada, w jaki sposb struktura sposobu produkcji
obecna jest w swych efektach i jak wyraa si nie tylko w stosunkach ekonomicznych, ale
rwnie prawnych, politycznych i ideologicznych. Taka determinacja strukturalna jest jednak
waciwa samej strukturze i nie przekada si nigdy na proste, przyczynowe warunkowanie
jednego, wyrnionego elementu czy instancji. W gruncie rzeczy to wanie chcia pokaza
Althusser, gdy pisa, e samotna godzina ostatniej instancji nie wybija nigdy47. Nie do
Warszawa 1970, t. I, s. 392), ktr warto mie w pamici, gdy rozwaa si gony aforyzm z Ndzy filozofii o
arnach dajcych feudalizm i mynie parowym kapitalizm (patrz. K. Marks, F. Engels, Dziea, prze. K.
Beszyski, S. Filmus, MED, t. 3, Warszawa 1961, s. 141).
46
L. Althusser, . Balibar, Czytanie Kapitau, wyd. cyt., s. 322.
47
L. Althusser, W imi Marksa, prze. M. Herer, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2009, s. 139.
171
obrony jest tylko sformuowanie ostatnia instancja, sugerujce moliwo redukcji rnych
rodzajw i porzdkw przyczynowych do jakiej jednej, ostatecznej warstwy.
48
E. P. Thompson, The Poverty of Theory and Other Essays, wyd. cyt., s. 166-7.
172
jako przetworzona w teori ekonomiczn i polityczn Kapitau nie mona na przykad
traktowa jako historii kapitalizmu przed poow XIX wieku. Dlatego ju w 1946 roku
Maurice Dobb zagadnienie przejcia od feudalizmu do kapitalizmu ujmowa w sposb
nastpujcy:
Z naszych rozwaa nad waciw definicj ustroju ekonomicznego nie naley wyciga
wniosku, jakoby granice poszczeglnych ustrojw mona byo wykreli poprzez karty
historii jako ostro zarysowane linie podziau. Jak susznie podkrelali ci, ktrzy z
nieufnoci odnosili si do wszelkiego rodzaju wywodw o epokach historycznych,
aden ustrj w rzeczywisto nie istnieje w swej czystej postaci, i w kadym okresie
dziejw mona znale elementy charakterystyczne zarwno dla okresw wczeniejszych
jak i pniejszych, pomieszane niekiedy w sposb niezwykle skomplikowany. ()
Gwnym przedmiotem naszego zainteresowania nie bdzie pojawienie si nowej formy
ekonomicznej, ani te samo jej pojawienie si nie bdzie wystarczajcym uzasadnieniem
dla nadania nowej nazwy nastpnemu okresowi dziejw. O wiele waniejsza bdzie ta
faza rozwoju, w ktrej nowa forma urosa ju do rozmiarw pozwalajcych jej wycisn
swe pitno na caym spoeczestwie i wywrze decydujcy wpyw na uksztatowanie si
trendu rozwojowego49.
49
M. Dobb, Studia o rozwoju kapitalizmu, prze. H. Hegemejer, J. Zdanowicz, PWE, Warszawa 1964, s. 23.
173
kombinatoryki s one jednak abstrakcyjne (moliwe, wirtualne) su do analizy
rzeczywistoci historycznej, ale przejawiaj si w niej w zawsze przeksztacony sposb.
Oznacza to, e okres przejciowy, ktry szczeglnie interesuje Dobba, nie jest wcale
wyjtkiem, bo praktyki ekonomiczne, nawet gdy nie warunkuje ich waciwa dla sfery
gospodarki konkurencja midzy dwoma lub wicej sposobami produkcji, zawsze wydarzaj
si w konkretnych okolicznociach geograficznych, prawnych, politycznych itd., na ktrych
stopniowo wyciskaj swe pitno, co z pewnoci oznacza, e jakie pitno odciskaj
rwnie te uwarunkowania. Problem sposobu produkcji albo formacji spoecznej okazuje si
niezbywalny Dobb go dostrzega i stwierdza, e nie jest to temat, ktry mona by naleycie
rozwin w tym miejscu, () ale jest chyba rzecz oczywist, e na zasadnicze pytania
dotyczce rozwoju gospodarczego () w ogle nie mona da odpowiedzi, jeli nie wyjdzie
si poza ramy ograniczonej, tradycyjnej analizy ekonomicznej, w ktrej tak beztrosko
rezygnuje si z realizmu w interesie uoglnienia, i jeli nie usunie si istniejcego
rozgraniczenia midzy czynnikami jak to si przyjo mwi ekonomicznymi a
50
spoecznymi .
50
Tame, s. 43.
174
W tekcie tym termin formacja spoeczna z reguy zastpowa bdzie spoeczestwo.
W zastosowaniu marksistowskim sensem pojcia formacji spoecznej jest podkrelenie
wieloci i heterogenicznoci moliwych sposobw produkcji w danej historycznej i
spoecznej totalnoci. Bezkrytyczne powtarzanie terminu spoeczestwo zbyt czsto
niesie ze sob, odwrotnie, zaoenie wrodzonej jednoci ekonomii, polityki i kultury w
historycznych caociach, podczas gdy faktycznie taka prosta jedno i tosamo nie
istnieje. Formacje spoeczne () s tu zatem zawsze konkretnymi kombinacjami rnych
sposobw produkcji, zorganizowanymi pod panowaniem jednego z nich51.
51
P. Anderson, Passages from Antiquity to Feudalism, wyd. cyt., s. 22. Odwoanie do Polantzasa Pouvoir
Politique et Classes Sociales nastpuje w kolejnym zdaniu.
52
P. Anderson, Lineages of the Absolutist State, New Left Books, London 1974, s. 7-8. W ten sposb opisa
mona ambicje, jeli nie wspczesnej makrohistorii w ogle, to przynajmniej tej jej odmiany, ktrej
przedstawicielem jest rwnie Wallerstein. S to ksiki, ktre nie powstaj na zasadzie samodzielnego badania
rde, ale w odwoaniu do dostpnych prac innych historykw. Nie s wic w ogle historiami, jeli histori
rozumie si wsko jako narracje spajajc wydobyte z archiww wydarzenia. Mona by powiedzie, e
Anderson i Wallerstein nie pisz historii, ale j objaniaj; nie opowiadaj o szczegach, ale prbuj nada
nowy, lepszy sens szczegom ju znanym. Jakkolwiek rozrnienia tego nie da si obroni na dusz met,
istotne jest odium historii socjologizujcej, ktre spada na tego rodzaju wysiki, a ktrego Anderson jest
ewidentnie wiadom, gdy we wstpie do Passages usprawiedliwia si czy wrcz kaja za brak oparcia swoich
tez bezporednio na rdach.
53
Tame, s. 420.
54
P. Anderson, Passages from Antiquity to Feudalism, wyd. cyt., s. 128.
175
Histori, ktr opowiada w swych dwch tomach, mona prbowa streci
syntezowanie syntez jest szalestwem, ktrego w pracy takiej, jak niniejsza nie da si unikn
w nastpujcy sposb. Cho wielko staroytnego wiata leaa w jego miejskiej kulturze i
polityce, za ow fasad skrywaa si produkcja rolna bazujca na pracy niewolniczej. W
odrnieniu od feudalizmu i kapitalizmu, ten sposb produkcji nie posiada wewntrznego
mechanizmu reprodukcji, gdy nie pobudza rozwoju technologicznego, a rdem w
przewaajcej mierze mskich niewolnikw bya wojna i podbj. W konsekwencji, gdy
Imperium Rzymskie osigno granice moliwej ekspansji, zaczo rozkada si od rodka,
podczas gdy presja ze strony ssiadujcych i migrujcych ludw barbarzyskich rosa. W
Europie feudalny sposb produkcji powsta jako historyczna synteza55 agrarnego
niewolnictwa i rozwinitego w pnym Imperium kolonatu z germaskim systemem
arystokracji wojennej, opartej na wsplnotach rolnych. Wedug Andersona ta syntetyczna
natura europejskiego feudalizmu jest odpowiedzialna za jego oryginalne cechy, ktre pniej
odegray kluczow rol w narodzinach kapitalizmu. I tak, przetrwanie autonomicznych
wsplnot chopskich, ktrych walki ze szlacht ziemiask wprawiay w ruch rozwj technik
rolnych, stanowi dziedzictwo trybalizmu, a wyjtkowo dynamiczna opozycja midzy miastem
i wsi staroytnej cywilizacji miejskiej. Obie te cechy nie wystpiy w prcz tego
strukturalnie niezwykle podobnym do europejskiego feudalizmie japoskim, ten ostatni nie
mia bowiem w swej przeszoci ani niewolnikw, ani plemion, ale powsta w wyniku
powolnej dezintegracji zapoyczonego z Chin systemu imperialnego opartego na monopolu
ziemskim. Koncepcja syntezy zostaje nastpnie wykorzystana, by objani wariacje pomidzy
regionami i konkretnymi formacjami spoecznymi feudalnej Europy, przede wszystkim
jednak powraca w drugim tomie analizy Andersona pod postaci tezy, e europejski
feudalizm nie mia wpisanego w siebie wewntrznego denia do kapitalizmu, a decydujca
przewaga europejskiego pwyspu nad reszt wiata wynikaa raczej z dugotrwaego
dziedzictwa klasycznego antyku. W pnofeudalnej Europie kurs na kapitalizm ujawnia
pozostaoci (remanence) spadku po jednym sposobie produkcji w epoce podporzdkowanej
innemu oraz reaktywacj jego czasw (its spell) w przejciu do trzeciego. Przewaga Europy
nad Japoni wynika z klasycznej antecedencji, ktra nawet w wiekach ciemnych nie znika
za nimi, ale przetrwaa w pewnych zasadniczych aspektach przed nimi56. Tym razem to
powizanie (concatenation) antycznego i feudalnego sposobu produkcji byo konieczne, by
55
Tame, s. 128.
56
P. Anderson, Lineages of the Absolutist State, wyd. cyt., s. 421.
176
przynie kapitalistyczny sposb produkcji Europie zwizek, ktry nie poleg po prostu na
sekwencji diachronicznej, ale w pewnej fazie [w Renesansie] na synchronicznej
artykulacji57. Tym kluczowym spadkiem po antyku byo prawo rzymskie, ktrego
odrodzenie umoliwio przeksztacenie warunkowej w feudalizmie wasnoci prywatnej w
absolutn58 oraz rozprzestrzenienie si relacji kontraktowych, tworzc jednoczenie ram
dla instytucjonalizacji pastw absolutystycznych. Prcz tego wskazuje si na odrodzenie
klasycznie miejskiego pojmowania obywatelstwa oraz cigo kocioa chrzecijaskiego,
ktrego kulturowy uniwersalizm zapewni odpowiedni kontekst dla rozwoju dynamicznego
systemu wieloci ksistw i stanw.
Nie wnikajc w merytoryczn poprawno tych tez, ktre brzmi zreszt zaskakujco
znajomo nie tylko dla czytelnika Marksa, ale moe nawet bardziej Webera, chciabym
zwrci uwag na dwie specyficzne cechy marksizmu w wydaniu Andersona. Po pierwsze,
zrywa on definitywnie ze zrwnaniem sposobw produkcji z epokami czy stadiami, ktre
kade spoeczestwo z osobna miaoby przechodzi w ewolucyjnym rozwoju. Po drugie, jeli
w ujciu Andersona decydujce dla powstania kapitalizmu w Europie pozostaoci antyku w
feudalizmie miay, jak widzielimy, charakter elementw kulturowej nadbudowy, to
oznacza to, e pisanie historii w kategoriach sposobw produkcji nie musi rwna si
ograniczeniu do poziomu czysto gospodarczego. Jedna z czciej powtarzanych przez
Andersona tez brzmi: Nadbudowa pokrewiestwa, religii, prawa lub pastwa koniecznie
wchodzi w skad konstytuujcej struktury sposobw produkcji wszystkich
przedkapitalistycznych formacji spoecznych59. Inaczej mwic, przynajmniej przed
kapitalizmem, praktyki ekonomiczne zawsze obiektywizuj si w ksztatach
wspokrelanych przez ssiadujce praktyki nieekonomiczne. Ponadto jednym z niewielu
twierdze Marksa, ktrym Anderson wyranie si przeciwstawia, jest wyraony w Grundrisse
pogld, e wczeniejsze przesanki sposobu produkcji wanie jako takie historyczne
przesanki przeminy i dlatego nale do historii jego tworzenia, w adnym jednak razie nie
do jego dziejw wspczesnych60. W rzeczywistoci geneza danej struktury nie daje w niej o
sobie zapomnie, o czym wiadcz odmienne losy feudalizmu w Europie i Japonii.
57
Tame, s. 422
58
Patrz: tame, s. 25, 424.
59
Tame, s. 403.
60
K. Marks, Zarys krytyki ekonomii politycznej, prze. Z. J. Wyrozembski, Ksika i Wiedza, Warszawa 1986, s.
360. Por. P. Anderson, Lineages of the Absolutist State, wyd. cyt., s. 421. W angielskim tumaczeniu Grundrisse
o historycznych przesankach sposobu produkcji powiada si, e s past and gone tote nale jedynie do
177
Mona wic powiedzie, e dla marksistowskiego historyka problemem zawsze w
kocu okazuje si proces konkretnej spoecznej formacji abstrakcyjnego sposobu produkcji.
Formacja spoeczna oznacza nie tylko istnienie sposobu produkcji w akcie, ale zarazem
historyczny proces jego aktualizacji (formowania si). Inspirujca si strukturalizmem
historiografia marksistowska nie jest wbrew pozorom zainteresowana konstrukcj
ograniczonej iloci przegrdek, w ktre wtoczy mona by wszystkie znane typy
spoeczestw ani tym bardziej serii mechanicznie nastpujcych po sobie stadiw rozwoju.
Analiza z punktu widzenia sposobw produkcji, a wic z pewnego poziomu abstrakcji, nie
oznacza, e wiedz historyczn prbuje si uzyska na drodze redukcji czy dedukcji z poj
oglnych. Mamy raczej do czynienia z typowym dla historiografii przynajmniej od
Tukidydesa otwartym procesem heurystycznym, ktrego specyficzn cech jest, e podejmuje
zagadnienia makrohistoryczne. Jak staraem si tutaj pokaza, marksizm strukturalistyczny
jest wrcz wyjtkowo czuy na obecne w dyskursie naukowym napicie midzy wci
rosnc iloci opisowych uj konkretnych, historycznie istniejcych formacji spoecznych a
prbami ich redukcji do ograniczonej iloci form oglnych.
history of its formation. W tej wersji jzykowej atwiej by moe uchwyci znaczenie tej uwagi Marksa dla
problemu relacji midzy sposobem produkcji a formacj spoeczn.
61
E. P. Thompson, The Poverty of Theory and Other Essays, wyd. cyt., s. 167.
178
i poucza. Jego celem nie byo oczywicie odrzucenie wszelkiej teorii jako takiej. Uwaa
jednak, e marksizm strukturalistyczny zaciemnia waciwy stosunek midzy tym, co
konceptualne, a wiadectwami rdowymi do tego stopnia, e przemienia si w
autogeniczne uniwersum pojciowe, ktre narzuca wasn idealno fenomenom materialnej
i spoecznej egzystencji zamiast podejmowa z nimi cigy dialog62. Althusser budzi u
Thompsona autentyczn pogard, poniewa wie, e Teoria mogaby napisa lepsz
histori63.
Nie zamierzam tu referowa caej tej krytyki, ktrej warto w znacznej mierze opiera
si zreszt na trudnym do odtworzenia dowcipie i penej wigoru retoryce. Skupi si tylko na
tym jej fragmencie, ktry zdaje si uderza w moje dotychczasowe wnioski na temat roli
abstrakcyjnych poj i w ogle teorii w historiografii. Inspirujc si zarwno Balibarem,
jak i Veynem napisaem, e poszczeglne przedmioty historii mona postrzega jako
pojciowe ujcia relacji lub ich systemw opisujce wzgldnie autonomiczne i obdarzone
wasn czasowoci warstwy rzeczywistoci historycznej. Thompsonowi tego rodzaju
sformuowania niewiele tumacz:
62
Tame, s. 13.
63
Tame, s. 31.
64
Tame, s. 96-97.
179
Znw wic problemem okazuje si konkretna formacja spoeczna, w ktrej wszystkie
abstrakcyjnie wydzielone i opracowane przedmioty historii (takie jak ekonomia ujta jako
sposb produkcji) aktualizuj si jako powizane i uwarunkowane przez cao
rzeczywistoci historycznej, tak e ich wyodrbnienie wydaje si zabiegiem sztucznym i
idealistycznym. W istocie haso formacji spoecznej skrywa w historiografii
marksistowskiej t sam trudno, ktr opisywaem ju jako zmagania wspczesnej historii
spoecznej z jej wasn nazw fakt, e spoeczestwo nie oznacza adnego przedmiotu,
ale kwesti zoonej caoci jako takiej. Majc to w pamici, sprbujmy teraz zestawi protest
Thompsona przeciw dominacji teorii nad faktycznym dowiadczeniem owej zoonoci z
praktykami badawczymi stosowanymi na gruncie historii totalnej w wydaniu szkoy Annales.
Przeciwstawienie struktur i konkretw okae si wwczas o tyle faszywe, e te pierwsze
zawsze odczytuje si, wykrywa i odnajduje jako pewne powtarzalne wzory w tych drugich.
Braudel, jak pokazywaem, ogranicza si do badania takich wanie materialnych
przepyww i ich regularnoci, a o warstwach czy instancjach mona te myle jako o
wyodrbnianych na drodze seryjnej analizy dokumentw. Z pewnoci cz przedmiotw,
ktre historiografia odkrya dla siebie w trakcie swego konceptualnego rozwoju, zostaa
skonstruowana w ten wanie sposb, a nie w ramach jakiej czystej produkcji teoretycznej
podobnej do tej, ktr Althusser opisa u Marksa. Niektre jak w przypadku historii kobiet
czy ludw nieeuropejskich zostay nawet zwyczajnie dostrzeone w sferze empirycznego
dowiadczenia, gdy w wyniku pracy raczej politycznej ni abstrakcyjnej zniesione zostay
rne ideologiczne bariery. Moliwe wydaje si w kadym razie pozostawanie w pewnym
sensie cay czas na poziomie formacji spoecznej, badanie zmieniajcych si w jej ramach
relacji, bez wyodrbniania wirtualnych struktur, ktre permutuj w tym procesie. Podejcie
takie preferowa zapewne Veynee, proponujc rodzaj materializmu, w ktrym
wyjanienie nie zmierza ju od jednego przedmiotu do drugiego, lecz od caoci do caoci,
co oznacza, e czasowo okrelone obiekty s obiektywizowane w bezksztatnej materii65.
Problem w tym, e tego rodzaju skrajny nominalizm wydaje si trudny do bezporedniego
zastosowania w przypadku makrohistorii, ta ostatnia musi bowiem caoci, midzy ktrymi
bdzie si porusza jako wstpnie wyodrbni i ponazywa. Dlatego te wzorem jest dla niej
wci marksowska analiza w kategoriach sposobw produkcji. W kontekcie tego problemu
warto zapyta, co Thompson myli o tej wanie kategorii.
65
P. Veyne, Foucault rewolucjonizuje histori, wyd. cyt., s. 90-1.
180
Bez specjalnego zdziwienia odkryjemy wwczas, e zdaniem autora Whigs and
Hunters Marks w okresie prac nad Kapitaem da si schwyta w pojciow puapk (sposb
produkcji = formacja spoeczna), ktr zastawili na jego buruazyjni antagonici66. W
skrcie chodzi oczywicie o to, e Kapita, bdc krytyk ekonomii politycznej, pozostaje w
krgu kategorii i struktury problemowej, ktre z definicji nie obejmuj relacji wadzy,
wiadomoci, seksualnoci czy kultury. Wbrew swym intencjom Marks nie moe wic
pokaza wewntrznej struktury wspczesnego spoeczestwa, czyli kapitau w caoksztacie
jego stosunkw67, nie dysponuje odpowiednim ku temu jzykiem. Dlatego ograniczy si do
analizy wzgldnie autonomicznej instancji, jak jest ekonomia, co dla Thompsona oznacza
jednak zamknicie w statycznej, anty-historycznej strukturze68. W tym do standardowym
sformuowaniu problemw historyka z Marksem znajdujemy jednak dwa interesujce
sformuowania: pierwsze dotyczy historycznego dowiadczania stosunkw produkcji, drugie
koniecznoci przejcia od kapitau do kapitalizmu.
66
E. P. Thompson, The Poverty of Theory and Other Essays, wyd. cyt., s. 163.
67
K. Marks, Zarys krytyki ekonomii politycznej, wyd. cyt., s. 201. cile rzecz biorc tym, co Thompson
kwestionuje, przywoujc to sformuowanie Marksa, jest owo czyli (w angielskim tumaczeniu Grundrisse
or), a wic zrwnanie struktury wspczesnego spoeczestwa z caoksztatem stosunkw kapitau. Do
kwestii tej wkrtce powrc.
68
E. P. Thompson, The Poverty of Theory and Other Essays, wyd. cyt., s. 61.
69
Tame, s. 158.
181
uzna za historyczne, powicone s nie dywagacjom o rekombinacjach elementw sposobu
produkcji, ale w pierwszej kolejnoci polityce sporw klasowych. Dla Thompsona
pozostawanie na poziomie formacji spoecznych oznacza wanie badanie formowania si
klas i tej problematyce powicone s jego dziea. Takie rozegranie napicia midzy
abstrakcj ekonomiczn a jej konkretn aktualizacj wyrnia cay obszerny gatunek
historiografii marksistowskiej. Nie trzeba koniecznie powraca do marksistowskiego
humanizmu, ktrego Thompson by wybitnym przedstawicielem, albo starych sporw o to, w
jakim sensie ludzie tworz swoj histori, by wycign z tego odpowiedni lekcj.
Makrohistoria chcc posugiwa si w analizie dziejw abstrakcyjnymi strukturami musi,
choby na swym zapleczu, posiada jak koncepcj dowiadczenia historycznego, gdy
stanowi ona fragment teorii aktualizacji tego, co wirtualne. Chodzi o to, by mc wyjani, w
jaki sposb rezultat konceptualizowanego procesu historycznego istnieje wanie jako
spoeczestwo, czyli wytwarza jako swoje efekty konkretne formy stosunku jednostki do
spoeczestwa i wiadomoci tego stosunku. Kiedy na przykad pytamy o histori
kapitalistycznego sposobu produkcji, to pytamy jednoczenie o jego genez w
przeksztaceniach jednego sposobu produkcji w inny oraz o mechanizm jego wpywu na
wspczesne spoeczestwo, o to, jak wyciska i wyciska on na nim swoje pitno, bo sposb
istnienia stosunkw ekonomicznych jest rny w rnych epokach czy formacjach
spoecznych.
Tym samym docieramy do tego, co Thompson uwaa za waciwe zagadnienie
materializmu historycznego, a mianowicie do przejcia od obrotw kapitau do kapitalizmu:
od wysoce skonceptualizowanego i abstrakcyjnego sposobu produkcji, w ktrym determinizm
jawi si jako absolutny, do historycznych determinacji jako form wywierania presji, jako
logiki procesu wewntrz wikszego (i czasem przeciwdziaajcego) procesu70.
Ekonomicznej logiki kapitau (procesw jego cyrkulacji, reprodukcji itd.) nie mona po
prostu utosami z spoeczestwem, w ktrym ona funkcjonuje. Formacja spoeczna, ktra
w caoksztacie swych stosunkw byaby kapitaem (jeszcze?) nie zaistniaa. Niewtpliwie
suszna jest natomiast pierwotna intuicja Marksa, e logika procesw kapitaowych znajduje
(taki czy inny) wyraz we wszystkich praktykach spoecznych, wywiera presje na nie i ich
rozwj, co uprawnia nas do mwienia o kapitalizmie lub kapitalistycznych spoeczestwach.
Istnieje rnica midzy kapitalistycznym sposobem produkcji jako pojciem ekonomicznym a
kapitalizmem jako kategori historyczn, projektowan na wspczesno, do pewnego
70
Tame, s. 163.
182
stopnia nawet jako jej synonim. W przypadku ksiek Andersona napicie midzy
abstrakcyjnymi modelami a szczeglnymi przypadkami, midzy sposobem produkcji a
formacj spoeczn, midzy genez a struktur znajdowao uzasadnienie i niejako
rozadowywao si w wysiku uchwycenia wyjtkowoci wydarzenia, ktre uwaa za
narodziny wiata wspczesnego. Jest to oglna cecha wspczesnej refleksji
makrohistorycznej. Jej generalizacje maj sens o tyle, o ile ich celem jest ujcie problemw
dnia dzisiejszego poprzez opisanie ich formowania si w przeszoci. Makrohistoria zawsze
jest, mniej lub bardziej explicite, histori wspczesnoci, ktrej swoisto stara si wyjani.
Tym rni si w ostatecznym rozrachunku od dzikich spekulacji w stylu Toynbeeego.
184
Rozdzia 8
1
Jest to okrelenie wyranie preferowane przez Wallersteina z powodw, ktre wyjaniam w dalszej czci tego
rozdziau.
2
Wymienienie wszystkich pojawiajcych si w tym kontekcie nazwisk niewiele by wnioso, zwaszcza e brak
mi podstaw do oceny ich faktycznej rangi w wiecie akademickim. Wydaje si, e w pocztkowej fazie
ustanawiania analizy systemw wiatw jako perspektywy badawczej obok Wallersteina kluczow rol odegrali
Samir Amin, Giovanni Arrighi oraz Andr Gunder Frank, przy pniejszym, ale powanym wkadzie Beverly
Silver i Christophera Chase-Dunna. Istotne jest natomiast pytanie, dlaczego piszc o analizie systemw-wiatw
ujmuj j niemal wycznie pod ktem wysikw Wallersteina, podczas gdy przynajmniej pierwsi trzej z
wymienionych badaczy rwnie mogliby pretendowa do roli inicjatorw tego nurtu. Przyjcie takiej strategii
jest w duej mierze arbitralne i podyktowane wzgldami natury formalnej, przemawiaj jednak z za ni rwnie
argumenty teoretyczne, ktre formuowa bd stopniowo w toku moich rozwaa. Na razie niech wystarcz
nastpujce uwagi. Podstawowa praca Amina Accumulation on a World Scale: A Critique of the Theory of
Underdevelopment (Monthly Review Press, New York 1974) naley w duej mierze do rozwijajcej si ju
wczeniej teorii zalenoci, a jej autor jest przede wszystkim marksistowskim ekonomist, korzystajcym
(zwaszcza w swych ostatnich pismach) tylko z niektrych terminw analizy systemw-wiatw, zachowujc do
niej wyrany dystans. Z kolei The Long Twentieth Century: Money, Power, and the Origins of Our Times
(Verso, London-Newy York, 1994) Arrighiego jest co prawda klasycznym przykadem makrohistorii w
wydaniu omawianej szkoy, zostao jednak opublikowane 20 lat po pierwszym tomie TMWS. Frank, ktrego
185
dziaajcych orodkach w USA3 i takiej samej liczbie regularnie wychodzcych czasopism4. Z
pewnoci miaa w tym swj udzia wielka energia Wallersteina, ktry swego czasu by
aktywnym liderem ruchw altergrobalistycznych i wci, mimo swych 83 lat, pozostaje
poczytnym komentatorem najbardziej biecych wydarze geopolitycznych. Taka fama5
czyni prb czysto teoretycznej oceny wartoci owianej ni propozycji intelektualnej nie
tylko trudn, ale te w pewnej mierze niepodan, bo z gry skazan na niekompletno.
Majc to na uwadze chciabym w tym rozdziale zacz od lekkiego przeformuowania
problemu wagi teoretycznej w pytanie o przyczyny popularnoci propagowanej przez
autora TMWS perspektywy badawczej w wiecie akademickim.
Ot jedn z przyczyn sukcesu Wallersteina na tym wanie polu byo sformuowanie
spjnej, wzgldnie prostej, przekonujcej i bezustannie powtarzanej na wstpie nawet
krtkich artykuw diagnozy kondycji wspczesnych nauk spoecznych. Wzicie pod uwag
tej jego koncepcji, przy jednoczesnym poszerzeniu pola widzenia o dyscypliny naukowe inne
ni historia, umoliwi postawienie problemu warunkw moliwoci refleksji
makrohistorycznej w innym wietle ni to, ktre rzucay na dotychczas omawiane dylematy
historiografii. Oznacza to jednak rwnie, e to, w czym Wallerstein widzi rozwizanie
uhistorycznienie przedmiotu bada i jego interdyscyplinarne ujcie w kontekcie
poprzednich rozdziaw jawi si bdzie czsto wanie jako zasadnicza trudno, z ktr
dopiero trzeba sobie poradzi. Wynika to z okrelonych deficytw teoretycznych analizy
systemw-wiatw, ktrych wydobycie posuy ma jednoczenie dookreleniu postawionych
dotychczas pyta, jak i potwierdzeniu ich wagi.
World Accumulation, 1492-1789 ukazao si ju w 1972, jest bez wtpienia najsilniejszym konkurentem
Wallersteina do miana odkrywcy nowego paradygmatu, ale piszc w 1998 drugie ze swych dzie
makrohistorycznych, ReOrient: Global Economy in the Asian Age (University of Callifornia Press, London
1998), wybra rol pierwszego wojujcego dysydenta czy rewizjonisty w ramach analizy systemw-wiatw. To
interesujcy przypadek, ktremu w odpowiednim miejscu powic jeszcze chwil uwagi.
3
Fernand Braudel Center for the Study of Economics, Historical Systems and Civilizations na uniwersytecie w
Binghamton, Nowy Jork oraz Institute for Research on World-System na Uniwersytecie Kalifornijskim.
4
Procznik Journal of World-Systems Research oraz kwartalnik Review, A Journal Of The Fernand Braudel
Center.
5
Tego trafnego okrelenia uyli Marcin Starnawski i Przemysaw Wielgosz, zauwaajc te, i o Immanuelu
Wallersteinie mwi si, e jest najczciej cytowanym socjologiem (I. Wallerstein, Analiza systemw-wiatw.
Wprowadzenie, prze. K. Gawlewicz, M. Starnawski, Wydawnictwo Akademickie Dialog, Warszawa 2007, s. I).
Szybka kwerenda w bazie Google Scholar wykazuje troch ponad 46 tys. cytowa stu prac Wallersteina przy
ponad 50 tys. Z. Baumana i 91 tys. R. Putnama, co oczywicie niewiele zmienia, gdy mowa o famie.
186
Historyczna diagnoza nauk spoeczno-historycznych
6
Patrz: I. Wallerstein, French Revolution as World-Historical Event, w: tego Unthinking Social Science, wyd.
cyt., s. 15. Warto doda, e akurat w tym krtkim eseju problem genezy i krytyki nauk spoecznych jest
elementem szerszej, szkicowej, ale wielostronnej oceny znaczenia Rewolucji Francuskiej jako wydarzenia po
prostu. Wallerstein wychodzi od polemiki zarwno ze szko interpretacji spoecznej (rewolucja jako obalenie
przez buruazj feudalnego ancien rgimeu G. Soboul, G. Lefebvre), jak i z jej rewizjonistycznym
krytycyzmem (Francja nie bya ju feudalna, a rewolucja oznaczaa w istocie wybuch antydespotycznych da
liberalnych A. Coban, F. Furet). Jego zdaniem obie strony ograniczaj si do rozwaania rewolucji jako
problemu rozwoju, ktrego jednostk jest pastwo (w tym przypadku oczywicie pastwo francuskie). Po
sformuowaniu paru argumentw na rzecz tezy, e w szerszej i duej (obejmujcej mniej wicej stulecie)
perspektywie dla samej Francji bilans zmian wywoanych przez rok 1792 by raczej skromny, Wallerstein
stwierdza, e rewolucja francuska i jej napoleoska kontynuacja stanowiy katalizator transformacji
ideologicznej w [caej] kapitalistycznej gospodarce-wiecie (tame, s. 15). Konsekwencj tej przemiany w
geokulturze byo wyksztacenie si nowoczesnych ideologii politycznych, nauk spoecznych i ruchw
masowych.
187
wszelkich radykaw. Liberaowie opowiedzieli si za polityk wiadomie wprowadzanych
reform, ktre legalizowayby, uatwiay, agodziy i kanalizoway normaln zmian.
Marksici7 zaakceptowali podstawow przesank tej strategii, jak bya koncepcja postpu,
modyfikujc j o przekonanie, e dokonuje si on nie w sposb cigy, ale na drodze
rewolucyjnej, oraz e znajdujemy si na przedostatnim etapie drogi do idealnego
spoeczestwa. Wszystkie te stanowiska reprezentoway konkretne i wiadome polityczne
propozycje radzenia sobie z normaln zmian, czyli z historycznoci.
W oczach Wallersteina czyni to z nowoczesnych ideologii swego rodzaju instytucj i
odrnia je od istniejcych w czasach przed Rewolucj Francusk Weltanschauungen
(wiatopogldw)8. Wdraanie tego rodzaju strategii politycznych wymagao wiedzy o
biecych realiach, czyli nauk spoecznych. Kontekst polityczno-instytucjonalny odrnia
wic nauki spoeczne od wczeniejszej filozofii politycznej czy ekonomicznej w ten sam
sposb co ideologie od wiatopogldw:
Nauki spoeczne, tak jak zostay one zdefiniowane w XIX wieku, s empirycznym
badaniem wiata spoecznego w intencji zrozumienia normalnej zmiany i zdobycia
dziki temu zdolnoci wpywania na ni. Nauki spoeczne nie byy produktem samotnych
mylicieli spoecznych, ale tworem zbiorowego wysiku osb pracujcych w okrelonych
strukturach, by osign okrelone cele. Inaczej ni w przypadku wszystkich
wczeniejszych form myli spoecznej oznaczao to powan inwestycj spoeczn9.
7
Tak okrela t ideologi Wallerstein. By moe trafniej byoby mwi o socjalistach? Zamieszanie
pojciowe dotyczce problemu ideologii i ich typw jest jednak tak due, e tak czy inaczej pozosta mona
tylko na poziomie przyblie.
8
To, e Wallerstein posuguje si w tym kontekcie wanie tym terminem i to w oryginale jest inspirujce.
Pojcie to zostao przecie stworzone i rozwinite ju po Rewolucji Francuskiej i wanie w ramach historyzmu
niemieckiego (przed wszystkim przez Humboldta, a potem Diltheya). Mona by wychodzc od tej obserwacji
podwaa interpretacj Wallersteina, ale rwnie prbowa przeprowadzi krytyk koncepcji ideologii wpisanej
w historyzm.
9
Tame, s. 18.
188
ekonomi, politologi i socjologi. Dyscypliny te objy przy tym studia nad teraniejszoci
wiata zachodniego synchroniczn logik trzech niezmiennie odrbnych od siebie, jak
zakadano, instancji. Jako takie zorientowanie byy na formuowanie uoglnie i
uniwersalnych praw rzdzcych rozwojem Zachodu. W niejakiej opozycji do nich
wyksztacia si historia badajca unikatow dynamik przeszoci pastw europejskich i ze
wzgldu na t unikatowo okrelajca si jako rygorystycznie idiograficzna. Poniewa
uwaano, e regua normalnej zmiany dotyczy tylko spoeczestw rozwinitych, a
stanowice obiekt kolonialnych zainteresowa obszary pozaeuropejskie rwnie wymagay
poznania i opracowania metod pozwalajcych doprowadzi je do cywilizacji, zestaw nauk
spoecznych uzupeniy wkrtce antropologia, zajmujca si prymitywnymi ludami bez
historii, oraz orientalistyka, ktrej domen stanowiy skamieniae spoeczestwa
posugujce si pismem (Chiny, Indie i wiat arabski).
Sam fakt instytucjonalizacji metodologicznego podziau na nauki nomotetyczne i
idiograficzne wiadczy, zdaniem Wallersteina, o tym, e skrywa si pod nim wany
ideologiczny konsensus. Z pocztku wyraa si on w tym, e zarwno historia, jak i
ekonomia, politologia i socjologia, mimo dzielcych je rnic, powicone byy niemal
wycznie badaniom nad dominujcymi krajami zachodnimi, a prace te miay charakter
empiryczny i szczegowy. To empirystyczne i narodowe ukierunkowanie ktre,
podkrelmy, przekraczao gony podzia nomotetyczne/idiograficzne czynio nowe nauki
po prostu najbardziej uytecznymi dla polityki wspierajcych je pastw. Z tego wzgldu:
10
I. Wallerstein, Call for a Debate about Paradigm, w: tego Unthinking Social Science, wyd. cyt., s. 246.
189
Niektre z tych prb przygotoway, zdaniem Wallersteina, grunt pod analiz systemw-
wiatw, inne nie. Nie ma tu potrzeby referowa pisanej przez niego genealogii tego
kierunku. Istotne jest to, e wszystkie niekwestionowane zaoenia nauk spoecznych i historii
skonny jest on sprowadza do jednego koncepcji indywidualnego spoeczestwa jako
podstawowej jednostki analizy. Zmiana tej jednostki jest gwnym postulatem jego projektu
odmylenia nauk spoecznych, ktrego realizacja uniewani ma wszystkie ich zastarzae
rozrnienia i dylematy.
Sztywna separacja nauk spoecznych jest szkodliwa, gdy logiki rynku, polityki
pastwowej i spoeczestwa wyraaj si w sobie nawzajem. Odcicie nauk nomotetycznych
od historii jest jaowe, wspomniane sfery nie s bowiem wiecznymi obiektami naturalnymi, a
synchroniczne istnienie ich logik jest tylko heurystycznym zaoeniem pozwalajcymi na
formuowanie uoglnie na temat okrelonych cykli, rytmw, dynamik czy sekwencji
wydarze? Niech wic odpowiada Wallerstein podstawow jednostk analizy bdzie
system historyczny jako system zoony11. Ta zbitka poj jest jednak w a nazbyt
oczywisty sposb tylko nazw problemu historii jako takiej problemu caoci zoonej,
formacji spoecznej albo spoeczestwa po prostu. System historyczny jako system
zoony nie jest wic przedmiotem teoretycznym, ale oznaczeniem jego braku przez
skrtowe sformuowanie reguy konstrukcji przedmiotw poszczeglnych historii, a
zwaszcza makrohistorii. Wallerstein zdaje sobie z tego spraw i wanie dlatego uparcie
powtarza, e chodzi o jednostk analizy (a nie przedmiot teoretyczny) i o perspektyw
badawcz (a nie teori). Odsya to jednak natychmiast do pytania o przedmiot historii, ktr
sam bada i pisze, czyli o to, co chce si dostrzec z takiej perspektywy. Waciwym (jako
jednostka analizy) systemem historycznym jest system-wiat. Nawet niezalenie od
jakiejkolwiek definicji tego terminu wida, e chodzi tu przede wszystkim o jednostk
wiksz ni rozumiane w duchu XIX-ego wieku pastwo. Nie sposb nie zauway, e
promowane przez Wallersteina postulaty dla nauk spoecznych nabieraj popularnoci
przynajmniej od 1945 roku, co z pewnoci zwizane jest ze zmianami, jakie zaszy w
11
I. Wallerstein, Historical Systems as Complex Systems, w: tego Unthinking Social Science, wyd. cyt., s. 229-
236.
190
ksztacie i funkcji organizmw pastwowych wzgldem okresu po Rewolucji Francuskiej.
Mona by nawet argumentowa, e wczeniej pastwo narodowe byo w pewnym sensie
odpowiedni jednostk analizy, a w kadym razie, e analizy naukowcw XIX-wiecznych
rwnie dotycz jakiego zoonego systemu historycznego, nie s wic zwyczajnie
bezprzedmiotowe. W kadym razie warto postulatu stworzenia unidyscyplinarnej
historycznej nauki spoecznej zaley w caoci od historycznej analizy tworu, jakim jest
nowoczesne pastwo. Dlatego naturalny system historyczny po dookreleniu jako system-
wiat musi natychmiast okaza si nowoczesnym systemem-wiatem. Skoro stawk jest
relatywizacja pastwa nowoczesnego, w gr natychmiast wchodzi globalizacja, a wraz z ni
kapitalizm, ktry wedug Wallersteina stanowi differentia specifica naszego systemu-wiata.
Koczymy wic z nowoczesnym kapitalistycznym systemem-wiatem.
Ale czy w tym momencie wci jestemy na poziomie zagadnienia jednostki analizy?
Z pewnoci nie. Teraz chodzi ju o pewien konkretny przedmiot, ale nie bdcy przecie
przedmiotem nauk spoecznych lub historii w ogle, tylko przedmiotem konkretnej historii
historii wspczesnoci, ktrej gwn kategori jest kapitalizm. Jaki jest status tego
przedmiotu i tej kategorii? Wallerstein ma racj, e w XIX wieku wszystkie nauki spoeczne
niezalenie od ich zmieniajcego si umiejscowienia na osi idiograficzne-nomotetyczne i
aktualnego statusu w bataliach o akademickie uznanie swej autonomii ufundowane zostay
na wyparciu historycznoci przez prb jej kontroli. Tryumfujce europejskie pastwa zostay
przez wikszo badaczy teoretycznie znaturalizowane, tym sposobem wchaniajc w siebie
ca historyczno i jednoczenie j petryfikujc. Dlatego uwaano, e poza Europ historia
zamara lub nigdy si nie zacza; e logika poszczeglnych sfer pastwa jest uniwersalna; e
warte uwagi s jedynie europejskie dzieje polityczne. Czy nie jest jednak tak, e u
Wallersteina t sam funkcj imienia historii zajmuje kapitalizm? Czy jest to zabieg
uzasadniony? Jest to pytanie kluczowe, albowiem w rozmaitych formach i w rnym
nateniu zabieg ten jest charakterystyczny dla wspczesnej makrohistorii w ogle.
Ju w tej chwili powinno by jednak zrozumiae, dlaczego opus magnum analizy
systemw-wiatw, ksika, do ktrej raz po raz jestemy odsyani we wszystkich
metodologicznych wstpach i artykuach Wallersteina czterotomowe obecnie TMWS jest
dzieem historycznym. W dodatku tej klasycznie historiograficznej pozycji - mamy tu daty,
propozycje periodyzacji, analizy waha cen zboa, ale te znaczenia wybranych wojen czy
traktatw dyplomatycznych, w sumie 250-stronicow bibliografi zoon w wikszoci z
bardzo technicznych tekstw historykw gospodarczych niezalenie od intencji jej autora,
191
w pewnym momencie wydawaa si przypada pozycja Ksigi masowego ruchu spoecznego,
jakim mia by alterglobalizm. To, e taki tyle weberowski, co marksowski z ducha
konflikt midzy histori a teori jest motywem wszystkich wysikw intelektualnych
Wallersteina, znajduje bezporedni wyraz ju we wprowadzeniu do pierwszego tomu TMWS,
gdzie wyjania on powody, ktre skoniy go do podjcia si tak ambitnego dziea. Jeli pyta
tam miaem racj sdzc, e jedyn waciw jednostk analizy jest system spoeczny, a
przy tym w caej epoce nowoczesnej miaem zapewne tylko jeden przykad tej jednostki
nowoczesny system-wiat to, czy mogem uczyni cokolwiek wicej ni napisa jego
histori12? Od razu w nastpnym zdaniu stwierdza jednak: Nie byem zainteresowany
pisaniem historii ani nie posiadaem wiedzy empirycznej nawet w przyblieniu pozwalajcej
podj si takiego zadania. (I ze wzgldu na sam jego natur za pewne niewielu bdzie si
kiedykolwiek mogo z nim mierzy)13. Na kolejnych paru stronach Wallerstein porusza cay
szereg zagadnie, w ktrych rozpozna mona wikszo klasycznych pyta filozofii historii
(Czy mog istnie prawa dotyczce tego, co unikatowe i przypadkowe?, Pod jakimi
warunkami konkretne wydarzenie historyczne mona uzna za przykad czy nawet dowd
dziaania postulowanego mechanizmu historycznego?, Co moe oznacza wymg
obiektywnoci w nauce historii, jeli przeszo jest zawsze nasz, przedstawia za mona j
tak, jak ona rzeczywicie jest, a nie jak rzeczywicie bya? itd.), a potem pozostawia nas z
opowieci o kapitalistycznej gospodarce-wiat, ktra przez 400 lat i cztery tomy wydarza si
na przemian w sferze abstrakcji i konkretu.
Braudel po lekturze pierwszego z tych tomw, mimo i zrobi on na nim wielkie
wraenie, zapowiedzia bd co bd z pozycji specjalisty e walka, ktr ten socjolog,
w dodatku afrykanista, toczy przeciwko historii, daleka jest od zakoczenia14. Zauwamy, e
autor Morza rdziemnego bdc przecie rwnie wielkim zwolennikiem wsppracy
midzy naukami spoecznymi, co Wallerstein, podkrela jednak, jeli nie wytyka mu, jego
akademick afiliacj. Oznacza to, e miar wartoci metodologicznych poj twrcy analizy
systemw-wiatw byoby to, jak dobrym sta si historykiem. Pytanie o status przedmiotu
jego historii, o nowoczesny kapitalistyczny system-wiat, o to, czego jest on wydarzaniem
si, nie zostaje rozstrzygnite na poziomie krytyki zaoe nauk spoecznych. Wydaje si, e
haso analizy systemw-wiatw, a waciwie ludzie i instytucje, ktrych udao si za nim
12
I. Wallerstein, The Modern World-System I, Academic Press, New York, 1974, s. 7.
13
Tame.
14
F. Braudel, Kultura materialna, gospodarka i kapitalizm, XV-XVIII wiek, wyd.cyt., t. III, s. 56.
192
pocign, su czsto Wallersteinowi za alibi, pozwalajce przeksztaci niejasno
zajmowanej pozycji teoretycznej ze saboci w wyzwanie rzucane naukom spoecznym.
Sowa, ktre we wspomnianym wstpie do pierwszego tomu TMWS byy wypowiadane z
wahaniem i we wasnym imieniu, 30 lat pniej powtarzane s w narracji bezosobowej, jako
suchy opis obiektywnego wydarzenia w dziejach nauki. Nie chc w adnym wypadku
powiedzie, e wydarzenie to i zwizane z nim wyzwania stawiane teorii s fikcyjne. Wanie
ze wzgldu na ich autentyczn wag chciabym natomiast zastanowi si nad pierwotnymi
motywacjami Wallersteina, czyli wanie nad przedmiotem historii opisanej w TMWS.
15
Pasjonujca debata na temat pokrewiestwa istot puddingu i historii odbya si zreszt za porednictwem
Althussera, ktry by z kolei zapiekym przeciwnikiem takiego zastosowania owego piknego brytyjskiego
kolokwializmu, za ktrym dopatrywa si prostackiej empirystycznej koncepcji poznania (nieszczsny
pudding Engelsa, ktremu Manchester podsun ten poywny argument). Thompson przez adnych kilka stron
w przekomiczny sposb parodiuje to, jak Althusser omiesza rzekom naiwno zdroworozsdkowego Engelsa,
dochodzc w kocu do takiej rady: Ale dlaczego tylko jeden klown? Czemu nie dwch klownw jeden
starczo przygarbiony, a drugi grubszy, bardziej krzepki i modzieczy jako kontrast dla siebie nawzajem?
Wycignijmy zza kulis spoconego, drczonego czyrakami super-klowna, grubaska Marksa!. Po czym
przytoczony zostaje cytat majcy wiadczy o tym, e i Marks warto abstrakcyjnych kategorii ocenia pod
ktem tego, czy pomagaj przyrzdzi smaczny historyczny pudding. Prbujc pozosta na poziomie tych
filozoficznych fraszek nawi do artu Veynea, jakim byo wczenie we wspczesne dyskusje o historii
Dunsa Szkota, i powiem, e stoj w tym sporze po stronie Engelsa i Thompsona, za wsplne podoe puddingu i
historii uwaajc materi, ktra jest w akcie, lecz nie jest aktem czego. (Por. F. Engels, przedmowa do
angielskiego wydania Rozwoju socjalizmu od utopia do nauki, w: K. Marks, F. Engels, O materializmie
historycznym, Ksika i Wiedza, Warszawa 1949, s. 38; L. Althusser, . Balibar, Czytanie Kapitau, wyd.
cyt., s. 92; E. P. Thompson, The Poverty of Theory and Other Essays, wyd., cyt, s. 50-55).
193
badawczej, ktre, co znaczce, explicite utosamia z publikacj TMWS I, towarzyszyy dwie
nie-debaty (non-debates)16. Neologizm ten ma oznacza dyskusje, ktrych si nie
podejmuje, by chroni wyaniajcy si program badawczy przed ryzykiem przedwczesnej
mierci, grocej mu z rk krytykw, argumentujcych ze stanowisk dobrze ju
utwierdzonych i zakorzenionych w tradycji naukowej. Nie-debata jest zjawiskiem
pocztkowo poytecznym, ale gdy nowa perspektywa zostanie ju otwarta i zabezpieczona,
unikanie dialogu staje si szkodliwe, gdy uniemoliwia dalsze pod- i dookrelanie specyfiki
przedmiotu, ktry perspektywa ta pozwala dojrze. Zdaniem Arrighiego, Wallerstein
zignorowa dwie zasadnicze (cho bardzo rne) krytyki, ktrym w latach 70. poddano
TMWS I. Pierwsz z nich, z pozycji marksistowskich, sformuowa Robert Brenner, a
wtrowaa mu w krtszym i mocno oglnikowym tekcie Theda Skocpol17. Drug, znacznie
bardziej przyjacielsk i ugodow, wysun Braudel. Obie te krytyki mwi czsto wicej o
przedmiocie napisanej przez Wallersteina historii ni jego wasne metateoretyczne
rozwaania nad statusem i zadaniami analizy systemw-wiatw. Gdyby chcia on na nie
wwczas odpowiedzie, musiaby je w duej mierze uzna i wanie dlatego ostatecznie je
przemilcza. Tak przynajmniej rozumiem sens tego fenomenu akademickiej polityki, ktry
Arrighi, moim zdaniem byskotliwie, rozpoznaje i nazywa nie-debat. Uwaam go za
drug, obok sformuowania omawianej wczeniej zgrabnej krytyki kondycji nauk
spoecznych, istotn przyczyn uniwersyteckiego sukcesu analizy systemw-wiatw.
W dalszej czci tego rozdziau zamierzam skupi si na znaczeniu dyskusji, ktrej
Wallerstein nie przeprowadzi z argumentami Brennera. O pytaniach stawianych wobec
TMWS przez Braudela wspomn tylko pokrtce jako o wyznaczajcych kierunek dalszego
rozwijania wnioskw, ktre wycign z analizy pierwszej z tych dwch krytyk, czyli kierunek
lektury tego dziea w nastpnej czci mojej pracy. Zaznaczy trzeba jednak, e w pewnej
mierze czytanie to zaczyna si ju teraz i niektre z jego rezultatw znajd tu swoj
antycypacj.
16
Patrz: G. Arrighi, Capitalism and the Modern World-System: Rethinking the Non-Debates of the 1970s, w:
Review (Fernand Braudel Center), vol. 21, nr 1, 1998, s. 113-129.
17
Por. T. Skocpol, Wallersteins World Capitalist System: a Theoretical and Historical Critique, w: American
Journal of Sociology, nr 82, 1977, s. 1075-1095.
194
Roberta Brennera krytyka The Modern World-System I
18
R. Brenner, The Origins of Capitalist Development: a Critique of Neo-Smithian Marxism, w: New Left
Review, nr 104, 1977, s. 25-92.
195
stanowisk Wallersteina, Andr Gundera Franka i Paula Sweezyego19 pod wzgldem
przyjmowanych przesanek i stosowanej metody. Waciwa kontrowersja dotyczy wic nie
samej trafnoci Brennerowskiego odczytania pierwszego tomu TMWS, ale oceny tyche
przesanek i metody. Brenner dokonuje jej pokazujc, e s to te same indywidualistyczno-
mechanistyczne20 zaoenia, na ktrych opiera si model postpu ekonomicznego
sformuowany przez Smitha w pierwszej ksidze Bogactwa narodw. Efektem ich przyjcia
jest to, e Wallerstein, jak Smith, utosamia system kapitalistyczny z opartym na handlu
podziaem pracy, jego pocztkw szuka wic w historycznych przeomach handlowo-
transportowych21, a pniejszy rozwj i wewntrzn dynamik redukuje do mechanizmw
rynkowych. To porwnanie Wallersteina do Smitha wydaje si niejako automatycznie
oznacza zdecydowane przeciwstawienie go Marksowi. I taka jest wanie intencja Brennera.
Jego zdaniem Wallerstein, podobnie jak Sweezy i Frank, nie przetrawi lekcji pyncej z
Marksowskiej krytyki klasycznej ekonomii politycznej, co doprowadzio go do usunicia
spoecznych stosunkw produkcji, tj. stosunkw klasowych z centrum analiz gospodarczego
rozwoju i niedorozwoju22, w ktrym to miejscu winny si one susznie znajdowa ze
wzgldu na sw determinujc w ostatniej instancji rol. Szybkie i bezporednie przejcie
do tych twierdze Brennera pozwala zbyt atwo zawyrokowa, e jego krytyka ma sens tylko
w ramach ortodoksyjnego, produktywistycznego i anglocentrycznego marksizmu23
(Wallerstein) lub e oparta jest na bardzo wybirczej lekturze Kapitau, w ktrej nie ma
miejsca na bardziej wiatowo-systemowe konceptualizacje Marksa24 (Arrighi). Sdy tego
rodzaju s w duej mierze prawdziwe, nie oddaj jednak sprawiedliwoci diagnozie Brennera,
ktra mimo wszystko gosi, zgodnie z tytuem jego artykuu, neosmithianizm Wallersteina,
a nie jego antymarksizm. Dlatego zamierzam si tutaj skupi na zrekonstruowaniu i
omwieniu znaczenia analogii, ktr Brenner dostrzega midzy modelem kapitalistycznej
gospodarki-wiata z TMWS I a modelem gospodarki rynkowej z Bogactwa narodw.
Na najbardziej powierzchownym poziomie zewntrznego ksztatu tych modeli
analogia ta jest rzeczywicie trudna do przeoczenia i uderzajca. Dla Smitha bogactwo
19
Chodzi tu przede wszystkim o stanowisko, ktre Sweezy zaj w ramach dyskusji nad Studiami o rozwoju
kapitalizmu Dobba (patrz Dodatek dyskusja na temat przejcia od feudalizmu do kapitalizmu, w: M. Dobb,
Studia o rozwoju kapitalizmu, wyd. cyt., s. 399-472).
20
Tame, s. 27
21
Tame, s. 40
22
Tame, s. 27.
23
I. Wallerstein, Analiza systemw-wiatw. Wprowadzenie, wyd. cyt., s 148, por. te s. 130.
24
G. Arrighi, Capitalism and the Modern World-System: Rethinking the Non-Debates of the 1970s, wyd.cyt., s.
120.
196
spoeczestwa jest funkcj stopnia podziau pracy, czyli specjalizacji osiganej przez
separacj funkcji produkcyjnych i przydzielenie ich osobnym producentom. W klasycznym
sformuowaniu w pierwszej ksidze Bogactwa narodw oznaczao to w pierwszej kolejnoci
oddzielenie si rolnictwa od przemysu i odpowiadajce mu oddzielenie si wsi od miasta. Na
tej samej zasadzie sia Wallersteinowskiej kapitalistycznej gospodarki-wiata, objawiajca si
z jednej strony w odpornoci na prby przeksztacenia w imperium-wiat, a z drugiej w
ekspansywnoci, jest funkcj tej definicyjnej cechy spoecznego systemu historycznego,
ktr stanowi wielki system osiowego podziau pracy25. W szesnastowiecznych rejonach
peryferyjnych tak, jak je odmalowuje Wallerstein, czyli jako zmierzajce w kierunku
monokultury, dostarczajce surowcw i podstawowych produktw spoywczych mona
swobodnie rozpozna wie Europy. Czym za, jeli nie miastem zachodniego wiata ma by
gsto zaludnione centrum, w ktrym co prawda rolnictwo wci stanowi gwne
zatrudnienie, ale produkcja dy ku rnorodnoci i specjalizacji, rodzi si przemys, a
kupcy staj si znaczc sia polityczn i ekonomiczn26?
Istota pokrewiestwa midzy stanowiskami Smitha i Wallersteina, a tym samym
kluczowa obiekcja, ktr Brenner zgasza wobec koncepcji tego ostatniego, jest jednak
mniej bezporednia, a dotyczy wpisanej w dyskutowane modele immanentnej dynamiki, czyli
sposobu, w jaki obaj autorzy prbuj objani zasad rozwoju kapitalizmu. W obu wypadkach
moe on zosta skonceptualizowany tylko jako ekspresja rosncego podziau pracy27. W
ujciu Smitha indywiduacja produkcji (rozdzielenie poprzednio poczonych zada
produkcyjnych) powoduje rozwj ekonomiczny pyncy ze wzrostu produktywnoci jako
naturalnej konsekwencji skupienia producenta na jednym tylko rodzaju dziaalnoci
wytwrczej. Poziom tej dobroczynnej specjalizacji jest w kluczowy sposb powizany z
poziomem rozwoju handlu, zgodnie ze synn formu, e podzia pracy jest ograniczony
rozlegoci rynku28, czyli, cile rzecz biorc, rozmiarem terytorium i populacji
powizanych relacjami wymiany. Handel stanowi jednak nie tylko warunek i historyczny
bodziec rozwoju ekonomicznego, ale rwnie czynnik go podtrzymujcy. Dziki niemu
bdce owocem specjalizacji, nowe, udoskonalone wyroby przemysowe docieraj na wie,
25
Patrz np. I. Wallerstein, Analiza systemw-wiatw. Wprowadzenie, wyd. cyt., s. 34 albo tego, A Word-
System Perspective on the Social Sciences, w: The British Journal of Sociology, vol. 27, nr 3, 1976, s. 345.
26
I. Wallerstein, The Modern World-System I, wyd. cyt., s. 102.
27
R. Brenner, The Origins od Capitalist Development..., wyd. cyt., s. 56.
28
A. Smith, Badania nad natur i przyczynami bogactwa narodw, prze. S. Wolff, O. Einfeld, Z. Sadowski, A.
Prejbisz, B. Jasiska, PWN, Warszawa 2007, t. I, s. 24.
197
zachcajc do zwikszenia produkcji rolnej, co z kolei dodatkowo pobudza miejsk poda itd.
Tak wic, podsumowuje Brenner, raz ustanowione, stosunki wymiany puszczaj, by tak
rzec, w ruch mechanizm rozwoju poprzez podzia pracy, tak e dla Smitha zarwno pocztki,
jak i wzorzec rozwojowy kapitalistycznej produkcji zakorzenione s w tym samym
procesie29.
Rwnie Wallerstein wie pocztki specyficznej dynamiki nowoczesnego systemu-
wiata z wymian rynkow, tyle e nie z samym jej ustanowieniem czy odrodzeniem, ale
raczej ze swego rodzaju uwolnieniem. Nowoczesny system-wiat zostaje bowiem w
pierwszym ruchu zdefiniowany negatywnie, jako taki system-wiat, a wic taki wielki
system osiowego podziau pracy, ktry nie zosta zdominowany przez imperialn struktur
polityczn. Spoecznym osigniciem nowoczesnoci, jeli wolno to tak okreli, jest
stwierdza Wallerstein wynalazek technologii, ktra umoliwia zwikszenie przepywu
nadwyek od warstw niszych do wyszych, z peryferii do centrum, od wikszoci do
mniejszoci poprzez wyeliminowanie marnotrawstwa zwizanego ze zbyt niewydajn
struktur polityczn30. Ekonomiczna przewaga kapitalistycznej gospodarki-wiata okazuje
si wic wynika z tego, e jest on czystym najczystszym z dotychczasowych systemem
podziau pracy. Podobnie wic jak u Smitha, w modelu proponowanym przez Wallersteina
wiatowy handel sam w sobie co w tym wypadku oznacza: wyzwolony spod duszcego
ucisku imperium przynosi coraz bardziej wydajn organizacj produkcji, osigan przez
zwikszajc si specjalizacj regionaln. Specjalizacja ta tym najbardziej chyba
kontrowersyjnym punktem koncepcji Wallersteina trzeba si bdzie jeszcze zaj z osobna
polega zasadniczo na zrnicowaniu technik kontroli pracy (niewolnictwo, feudalna
paszczyzna, praca najemna itd.) w zalenoci od rodzaju realizowanych w ramach
wiatowego podziau pracy procesw produkcyjnych. Taka organizacja wiatowej ekonomii
powouje z kolei do ycia system nierwnie silnych pastw, ktry podtrzymujc i
konsolidujc ksztat kapitalistycznej gospodarki-wiata gwarantuje przepyw wartoci
dodatkowej z krajw peryferyjnych do krajw centralnych. W tych ostatnich nastpuje tym
samym przypieszona akumulacja kapitau, ktra pozwala na dalsze rozwijanie handlu i
posiadanej w nim przewagi, midzy innymi drog geograficznej ekspansji poszerzajcej
granice systemu-wiata.
29
R. Brenner, The Origins of Capitalist Development..., wyd. cyt., s. 38.
30
I. Wallerstein, The Modern World-System I, wyd. cyt., s. 15-16.
198
Wspomniana kluczowa obiekcja Brennera wobec takiej wykadni zasady
kapitalistycznego rozwoju dotyczy tego, e nie uwzgldnia ona i nie jest w stanie uwzgldni
tej jego istotowej cechy, jak jest akumulacja poprzez innowacj, czyli po prostu cige
denie do postpu technologicznego. Wbrew Smithowi bowiem takiego systematycznego
rewolucjonizowania siy wytwrczych nie mona wyjani przez sam tylko handel i oparty na
nim podzia pracy. Wymiana rynkowa, a raczej zwizana z ni produkcja dla zysku i
konkurencja powtarza Brenner za pierwszym tomem Kapitau wymusza innowacyjno
tylko w warunkach pracy najemnej. Tylko wtedy bowiem, gdy sia robocza jest pozbawiona
rodkw produkcji i utrzymania, a take gdy nie jest poddana jakiekolwiek bezporedniej
dominacji (takiej, jakiej podlega na przykad w wypadku niewolnictwa czy feudalnego
poddastwa), wystpuje konieczno produkowania dokadnie w granicach spoecznie
niezbdnego czasu pracy, by przetrwa na rynku, oraz konieczno skracania tego czasu, by
zapewni sobie dalsze przetrwanie. Ta ostatnia tendencja tendencja do zwikszania
wartoci dodatkowej wzgldnej, jak to okrela Marks oznacza wanie systemow
dno do podnoszenia produktywnoci rodkami postpu technologicznego. Ten, dla
Brennera zasadniczy, aspekt kapitalizmu mona zatem wytumaczy tylko umieszczajc w
centrum analizy spoeczne stosunki produkcji. Wychodzc od opartego na handlu podziau
pracy Wallerstein koczy natomiast z koncepcj rozwoju kapitalistycznego, ktra jest z
istoty ilociowa i obraca si wok: (1) przestrzennego powikszania si systemu; (2)
rearanacji czynnikw produkcyjnych w celu zwikszenia wydajnoci przez specjalizacj
regionaln; (3) transferu nadwyek do centrum31.
Sdz, e te trzy punkty stanowi cakiem trafn i wyczerpujc systematyzacj
procesw, ktre skadaj si na histori opisan w TMWS. Ale czy to le? Czy te trzy rodzaje
procesw nie s rzeczywicie specyficzne dla funkcjonowania tego historycznego systemu,
ktry wyekspandowa z szesnastowiecznej Europy? Czy jako takie nie domagaj si
wyjanienia? Z drugiej strony faktem jest te, e przemiany na poziomie si wytwrczych
odgrywaj w pisanej przez Wallersteina historii rol znikom, a jeli zostaj uwzgldnione, to
na zasadzie deus ex machina. Co wicej, jeli uwaniej przyjrze si ewolucji pogldw
Wallersteina midzy pierwszym a trzecim tomem TMWS, mona odnie silne wraenie, e
pocztkowo nie spodziewa si on, e jego model bdzie tak niezdolny do uwzgldnienia
postpu technicznego. Zabierajc si do pracy zapowiada, e jej trzecia cz traktowa
bdzie o przeksztaceniu gospodarki-wiat w przedsiwzicie globalne (global enterprise),
31
R. Brenner, The Origins of Capitalist Development..., wyd. cyt., s. 31.
199
umoliwionym przez technologiczn transformacj nowoczesnej industrializacji32.
Tymczasem, opublikowany czternacie lat pniej tom trzeci traktuje raczej o drugiej erze
wielkiej ekspansji (co doskonale mieci si w interpretacji Brennera), a otwiera go rozdzia
powicony w poowie na udowodnienie tezy, e koncepcja rewolucji przemysowej jest
mitem wyrastajcym (wraz ze wszelkimi analizami koncentrujcymi si na stopie wzrostu) z
ideologii narodowego rozwoju ekonomicznego jako najwaniejszego z kolektywnych
zada33. Argumentacja tam przeprowadzona silnie do mnie trafia w tej czci, ktra zmierza
do wykazania, e znana nam z podrcznikw koncepcja rewolucji przemysowej wraz z
jej prawie nieuniknionym korelatem brytyjsk pierwsz rewolucj przemysow, jest
gboko mylca34. Nie jestem natomiast przekonany, by stwierdzenie, e prawdziw
rewolucj byy wynalazki broni palnej, kompasu i prasy drukarskiej35, zwizane wanie z
ustanowieniem kapitalistycznej gospodarki-wiat w szesnastym wieku, rozwizywao
problem znaczenia postpu technologicznego. Kumulatywna, samopodtrzymujca si
zmiana w formie niekoczcego si poszukiwania akumulacji, bdca motywem przewodnim
[owej] gospodarki-wiata, tak jak j opisuje Wallerstein w swym dziele, nie jest bowiem,
wbrew jego sugestiom, tym samym, co ywioowy rozwj poprzez rewolucjonizowanie
technicznego procesu pracy, ktry udao si uchwyci i wyoy Marksowi dziki pojciu
wartoci dodatkowej wzgldnej36. Dzieje si tak natomiast dokadnie ze wskazanego przez
Brennera powodu przedmiotem historii Wallersteina nie jest sposb produkcji, dotyczy
ona natomiast, w zupenie jawny sposb, wielkich systemw podziau pracy, czyli wydarza
si w caoci w sferze wymiany. Wszystkie trzy rodzaje procesw tworzcych dzieje
nowoczesnego systemu-wiata dotycz sfery cyrkulacji: jej poszerzania, jej wewntrznych
przepyww i zmian ich kierunku.
Czy zatem Wallerstein faktycznie jest cyrkulacjonist? W tej mierze, w jakiej to
niezgrabne okrelenie, ktrego zreszt sam Brenner nigdzie nie uywa, funkcjonuje jako
zarzut, nie dotyczy ono po prostu obrania genezy i dynamiki nowoczesnego rynku
wiatowego za gwny przedmiot analiz. Chodzi raczej o koncepcj wzajemnego
oddziaywania midzy stosunkami wymiany a stosunkami produkcji, tj. stosunkami
32
I. Wallerstein, The Modern World-System I, wyd. cyt., s. 12.
33
I. Wallerstein, The Modern World-System III, Academic Press San Diego 1989, s. 22. Por. te s. 3-33 oraz s.
53.
34
Tame, s. 33.
35
Por. tame.
36
Patrz K. Marks, Kapita, wyd. cyt., t. I., s. 568.
200
klasowymi. I rzeczywicie, to wanie w tym punkcie koncepcja Wallersteina budzi
najwiksze wtpliwoci. Trzeba tu wrci do efektw specjalizacji zwizanej z podziaem
pracy na osi centrum-peryferie. Podobnie jak u Smitha, musi ona skutkowa usprawnieniami
w procesie produkcyjnym. Ale jakiego dokadnie rodzaju? Raczej zaskakujc, cho
wielokrotnie powtarzan w TMWS i w istocie nieuniknion odpowiedzi okazuje si
twierdzenie, e udoskonalenia te dokonuj si nie na poziomie si wytwrczych, ale na
poziomie lokalnych stosunkw produkcji. Dlaczego pyta Wallerstein rne tryby
organizacji pracy niewolnictwo, feudalizm, praca najemna, samozatrudnienie wystpiy
w tym samym momencie wewntrz gospodarki-wiata? Poniewa kady z tych sposobw
kontroli pracy jest najlepiej przystosowany do okrelonych rodzajw produkcji37. Mamy tu
wic rzeczywicie do czynienia z warunkowaniem struktury klasowej przez wymogi rynku
wiatowego albo, inaczej mwic, z determinowaniem ksztatu sfery stosunkw produkcji
przez to, co Marks nazywa sfer cyrkulacji, czyli wymiany towarw.
W zwizku z t Wallersteinowsk teori historii pord wielu wtpliwoci, ktre budzi
jego stanowisko najbardziej interesujca wydaje si ta dotyczca wyjanienia pocztkw
systemu kapitalistycznego. Przyjmuje si tutaj bowiem, e wraz z rozwojem handlu i
inkorporacj regionu do wiatowego podziau pracy klasa rzdzca po prostu wybiera taki
tryb organizacji pracy (tj. stosunkw produkcji), ktry zmaksymalizuje zyski na rynku.
Przyjcie tego podejrzanego zaoenia pociga za sob konieczno przyznania, e elity te ju
wczeniej byy jakby kapitalistyczne w potencji, tzn. nie tylko zdolne do reagowania na
bodce rynkowe, ale i kierujce si rynkowymi motywami. To wanie w tym sensie Brenner
mwi, e model Wallersteina opiera si na podobnie indywidualistyczno-mechanistycznych
przesankach, co model Smitha:
Dla Smitha w pierwszej ksidze Bogactwa narodw wiat przed kapitalizmem skada si
z jednostek gotowych do maksymalizowania zyskw i rozszerzania produkcji pod
wpywem swych egoistycznych motywacji (). Dla Wallersteina natomiast, wiat przed
kapitalizmem skada si z indywidualnych wyzyskiwaczy w rnych (do mglistych)
zwizkach z wyzyskiwanymi, ale gotowych do specjalizowania si w metodach wyzysku
najodpowiedniejszych dla produkcji na rynek wiatowy. Tak wanie wyobraa on sobie
wiat w pnym pitnastym wieku. Jest to, krtko mwic, wiat atomistycznych ego
Smitha (). Nic dziwnego, e Wallerstein okrela szesnastowieczny system-wiat jako
system jednoklasowy, w jego ujciu bowiem to tylko kapitalici (sami stworzeni przez
rynek wiatowy) i ich motywacje licz si w historycznym rozwoju kapitalizmu38.
37
I. Wallerstein, The Modern World-System I, wyd. cyt., s. 87.
38
R. Brenner, The Origins of Capitalist Development..., wyd. cyt., s. 82.
201
S to zarzuty bardzo powane i cakiem trafne. O ile raz puszczony w ruch
nowoczesny system-wiat dziaa bardzo sprawnie, o tyle jego pocztki s w TMWS
wyoone raczej niejasno. Punkt startu, Europa feudalna, nie bdc ani gospodark-wiatem,
ani imperium-wiatem pozostaje si rzeczy poza wypracowan perspektyw badawcz.
Histori rozpoczyna si wic od rozpadu pewnego bezksztatnego tworu, od tzw. kryzysu
feudalizmu, ktry Wallerstein tumaczy jako koniunkcj, czyli po prostu przez wyliczenie,
wszystkich najczciej wymienianych w tym kontekcie przez historykw procesw (recesja
gospodarcza, schyek trendu sekularnego, pogorszenie si warunkw klimatycznych)39.
Nastpnie przedstawia wynalazek nowej formy przywaszczania nadwyek, czyli
kapitalistycznej gospodarki-wiata, jako jedyne rozwizanie tego kryzysu bez niego
sytuacja w Europie moga si zaama, pograjc j na stae w anarchii i dalszej
kontrakcji40. Kapitalizm jest tu wic tyle efektem przemian historycznych, co rodkiem,
ktry wybiera si w celu przezwycienia zwizanych z nimi trudnoci.
39
Por. I. Wallerstein, The Modern World-System I, wyd. cyt., s 37.
40
Tame, s. 37-38.
41
Por. G. Arrighi, Capitalism and the Modern World-System: Rethinking the Non-Debates of the 1970s,
wyd.cyt., s. 120.
202
kadego z tych dwch problemw, poczyni pewne uwagi co do natury przedmiotu napisanej
przeze historii.
Przyjrzyjmy si najpierw kwestii redukowania spoecznych stosunkw produkcji do
relacji centrum-peryferie, organizujcych globaln sfer cyrkulacji. W tym wypadku stawka
rozwaa Wallersteina wydaje si w miar oczywista i do wyranie eksplikowana przez
niego samego. Wiele razy wyraa on mianowicie przekonanie o koniecznoci
przeformuowania koncepcji walki klas, ktr, tak jak i wszelkie inne formy walki
spoecznej mona zrozumie i oceni jedynie w kontekcie systemu-wiata jako caoci42.
Podstawow przesank tego postulatu jest obserwacja, e stosunki produkcji s zawsze
lokalne, podczas gdy kapitalizm jest czy te staje si globalny. Tym, co globalne w
kapitalizmie, jest rynek. Std prba pomylenia walki klasowej w skali systemu-wiata jako
caoci wydaje si wymaga opracowania jakiej koncepcji spoecznych stosunkw
cyrkulacji. Sdz, e tak wanie mona odczytywa prb uchwycenia nowoczesnej
gospodarki-wiata, ktr jest TMWS.
Doskonaym przykadem takiego opowiadania historii spoecznych stosunkw
cyrkulacji jest rozdzia z trzeciego tomu tego dziea, traktujcy o inkorporacji nowych stref
(Indii, Imperium Osmaskiego, Rosji i Afryki Zachodniej) do kapitalistycznej gospodarki-
wiata w latach 1750-1850. Cay ten proces opisany jest jako geneza jednostek
produkcyjnych zdolnych reagowa na cigle zmieniajce si wyzwania stawiane przez
globalny rynek gospodarki-wiata, ktre, by takimi si sta, speni musz pewn liczb
warunkw (dotyczcych wielkoci, dyspozycyjnoci siy roboczej i okolicznoci
politycznych) ustalonych na wstpie w wyniku bada nad natur struktur podejmowania
decyzji ekonomicznych43. Jest to wic studium wpywu globalnego rynku na podczane
do systemy spoeczne, wychodzce od synchronicznej analizy stanu docelowego, w ktrym
ju inkorporowany system funkcjonuje jak wzorowy kapitalistyczny przedsibiorca, tj.
kierujc si bodcami rynkowymi dy do maksymalizacji zysku. Wallerstein niewtpliwe
stpa w ten sposb po cienkim lodzie. Jak zauwaa Skocpol, bardzo czsto tumaczy on
dynamik systemu w tych samych kategoriach co liberalni ekonomici cho przynajmniej w
warstwie deklaratywnej odwraca ich podstawowe twierdzenia44. Wydaje si przy tym
42
I. Wallerstein, Analiza systemw-wiatw. Wprowadzenie, wyd. cyt., s. 37.
43
I. Wallerstein, The Modern World-System III, wyd. cyt., s. 130-131. Por. cay rozdz. 3.
44
Zastanawiajce jest to, e mimo wielkiego nacisku, jaki Wallerstein wydaje si ka na struktury klasowe
podstawowych sfer wiatowego kapitalizmu, w istocie (o tyle, o ile rozumiem) tumaczy on podstawow
dynamik ekonomiczn tego systemu w odwoaniu do dokadnie tych samych zmiennych, ktrymi zazwyczaj
203
ignorowa fundamentalne twierdzenia Marksa o sferze kapitalistycznej wymiany jako o
krlestwie pozoru, z ktrego wolnohandlowiec vulgaris czerpie swe pogldy, pojcia i
kryteria swego sdu o spoeczestwie kapitau i pracy najemnej45, a gdzie stosunek
spoeczny midzy samymi ludmi przyjmuje dla nich uudn posta stosunku midzy
rzeczami46. Ostatecznie jednak ten synny fetyszyzm towarowy jest zarazem pozorem jak
najbardziej realnym i przynoszcym takie konsekwencje, std realna potrzeba teorii i historii
spoecznych stosunkw cyrkulacji, ktrej prby mona w mojej interpretacji dopatrywa
si w dziele Wallersteina.
Mylc o kapitalizmie jako o sposobie czy trybie funkcjonowania nie mona jednak
zarazem analizowa go jako okrelonego systemu historycznego, ktry daoby si
zdefiniowa opisujc jego podstawowe cechy i struktur, a tym samym odrniajc go cile
od innych formacji, np. feudalnej. Przedmiotem przestaje by co? kapitalizmu, a staje si
nim jego jak?. Jest to procedura, ktr zaleca rwnie Veyne (obiekt wyjania si przez
posuguj si liberalni ekonomici. Ignoruje on tym samym podstawowy marksistowski pogld, e to spoeczne
stosunki produkcji i przywaszczania nadwyek s socjologicznym kluczem do zrozumienia funkcjonowania i
rozwoju kadego systemu ekonomicznego (T. Skocpol, Wallersteins World Capitalis System: a Theoretical
and Historical Critique, wyd. cyt., s. 1079).
45
K. Marks, Kapita, wyd. cyt., t. I, s. 204.
46
Tame, t. I, s. 92.
47
I. Wallerstein, The Uncertainties of Knowledge, Temple University Press, Philadelphia 2004, s. 96-97.
204
to, czym w danej chwili byo robienie). Oczywicie wicym pozostaje pytanie o to, w
ktrym momencie w kapitalistyczny tryb dziaania sta si dominujcy i waciwy caej
maszynie spoecznej. Stawiajc kwesti pocztkw nowoczesnego systemu-wiata w ten
sposb rzeczywicie zakada si jednak pewn preegzystencj kapitalizmu w postaci
kapitalistycznych praktyk i motywacji. Ustalenie ich podstawowych wzorcw, ktre si
rzeczy mog zosta wyczytane jedynie w regularnociach historycznego stawania si
kapitalizmu, okazuje si podstawowym zadaniem. By moe wanie dlatego Wallerstein w
do dziwacznym komentarzu do Brennerowskiej krytyki jego dziea stwierdza, e
poredniej, ale konkretnej odpowiedzi udzieli w drugim tomie TMWS, odnajdujc w dziejach
siedemnastowiecznej holenderskiej dominacji gospodarczej konieczn sekwencj zdobywania
i tracenia hegemonii w wiecie kapitalistycznym. Fakt, e wiedzie ona od przewagi w
dziedzinie produkcji, przez supremacj handlow, a po dominacj natury finansowej, a
schyek potgi przebiega w dokadnie tej samej kolejnoci48, dowodzi, zdaniem Wallersteina,
e wbrew brennerowskiej wersji marksizmu, nie istniay rne form kapitalizmu
handlowego, przemysowego, finansowego ale e okrelenia te odnosz si do
alternatywnych form czerpania zyskw przez kapitalistw w zalenoci od koniunkturalnych
przesuni w funkcjonowaniu gospodarki-wiata49. Problem oczywicie w tym, e krytyka
Brennera w adnym punkcie nie opieraa si na przekonaniu (skdind chyba przeze
ywionym), e naley rozrnia wymienione stadia czy formy kapitalizmu. By moe wic
Wallerstein ma na myli, to, e ortodoksyjnie marksistowska koncentracja Brennera na
definicji kapitalistycznego sposobu produkcji w swym koniecznym deniu do cisoci
(praca najemna, system fabryczny, wiek XIX, Anglia, itd.) nie pozwala dostrzec i opisa tego
rodzaju regularnoci funkcjonowania historycznego kapitalizmu.
48
Wzorzec hegemonii wydaje si cudownie prosty. Wyrana wyszo w wydajnoci produkcji rolniczo-
przemysowej wiedzie do dominacji w sferze komercyjnej dystrybucji wraz z odpowiednimi zyskami pyncymi
z jednej strony z penienia funkcji gwnego magazynu (entrept) wiatowego handlu, z drugiej z kontroli nad
niewidzialnymi zasobami transportem, komunikacj i ubezpieczeniami. Dominacja handlowa prowadzi z
kolei do kontroli na finansowymi sektorami bankowoci (wymiana walut, depozyty i kredyty) i inwestycji
(bezporednich i przez portfel akcji). (...) Utrata przewagi wydaje si dokonywa w tym samym porzdku
(poczynajc od produkcyjnej przez handlow po finansow) i rwnie sukcesywnie(I. Wallerstein, The Modern
World-System II, Academic Press, New York 1980, s. 38-39; por. cay rozdz. 2). Rnie rozumiane pojcie
hegemonii jest bardzo istotne take dla Amina (por. S. Amin, Beyond US Hegemony: Assessing the Prospects
for a Multipolar World, Zed Books, London 2006) i Arrighiego. Ten ostatni zauwaa e zmierzch Potgi USA,
twajcy od okoo 1970 roku, wywoa fal bada na rozkwitaniem i upadaniem kolejnych hegemonii i
potwierdza ten fakt wymieniajc nazwiska dwunastu autorw z Wallersteinem na czele. Nastpnie przystpuje
do rozwinicia swojej koncepcji trzech hegemonii historycznego kapitalizmu (G. Arrighi, The Long Twentieth
Century: Money, Power, and the Origins of Our Times, wyd. cyt. s. 28 i nast.).
49
I. Wallerstein, The Uncertainties of Knowledge, wyd. cyt., s. 95.
205
Warto zwrci uwag na to, e Wallerstein, bronic w ten sposb przed atakami
Brennera raczej swojego sposobu mylenia ni konkretnych twierdze, powtarza dokadnie
jedn z podstawowych tez Braudela. Ten wielki historyk rwnie twierdzi bowiem, e
strzec si naley uproszczonego wizerunku kapitalizmu, zgodnie z ktrym etapy jego
rozwoju prowadz poprzez kolejne stadia handlu towarowego do dziaalnoci finansowej i
przemysowej, a prawdziwemu kapitalizmowi odpowiada ma jedynie stadium dojrzae,
czyli stadium przemysu, gdy w istocie z punktu widzenia caociowej historii zasadnicz
cech kapitalizmu jest jego wyprbowana gitko (...), zdolno nieledwie byskawicznego
przechodzenia od jednego sektora do drugiego50. Jest to istotne, gdy badania Braudela w
sposb znacznie bardziej jawny i bezporedni ni te prowadzone przez Wallersteina dotyczyy
kapitalizmu jako specyficznego trybu funkcjonowania. W jego dziele nie znajdziemy przy
tym ani sowa o kryzysie feudalizmu czy przejciu od feudalizmu i kapitalizmu, ktre to
zagadnienia byy mimo wszystko centralne dla ujcia zaproponowanego w TMWS i stanowiy
o jego najwikszej saboci. Zgaszane przez Braudela zarzuty wzgldem sformuowanej w tej
ksice koncepcji bdce esencj drugiej z nie-debat lat 70., do ktrej zdaniem Arrighiego
odsyaj problemy ujawnione przez nie-debat z Brennerem dotyczyy wanie tego, e
nie widzia on adnego przekonujcego powodu, by umieszcza pocztki kapitalizmu akurat
w szesnastym stuleciu51. Dla niego problem w ogle nie dotyczy przejcia od feudalizmu do
kapitalizmu, ale przejcia od lokalnej, rozproszonej i stosunkowo sabej dziaalnoci si
kapitalistycznych do ich koncentracji, dominacji i globalizacji. Waciwe pytanie brzmiaoby
wic: w jaki sposb kapitalizm istniejcy, jak to ujmuje Marks, w intermundiach, w
szczelinach i na czach midzy wielkimi systemami spoecznymi, a wic taki, jaki
wystpowa w trzynastowiecznych miastach woskich (a moe te w staroytnej Fenicji,
Kartaginie itd.) podporzdkowa swej logice nowoytne pastwa terytorialne i za ich pomoc
rozszerzy si na cay wiat? Wallerstein otwarcie przyjmuje ten sposb mylenia i stawiania
pyta w swoich pnych pismach, np. tam gdzie porwnuje kapitalizm do wirusa, ktry by
obecny we wszystkich wielkich systemach historycznych (cywilizacjach), ale dopiero w
wiecie Zachodu, gdzie przez szczeglny zbieg okolicznoci tradycyjnie zwalczajce go
50
F. Braudel, Kultura materialna, gospodarka i kapitalizm XV-XVIII wiek, wyd. cyt., t.II, s. 395.
51
Europejska gospodarka-wiat narodzia si wic, moim zdaniem, bardzo wczenie; nie jestem zapatrzony, jak
Immanuel Wallerstein, w XVI stulecie (F. Braudel, Kultura materialna, gospodarka i kapitalizm, XV-XVIII
wiek, wyd. cyt., t. III, s. 43).
206
antytoksyny byy mniej dostpne lub mniej skuteczne, rozprzestrzeni si gwatownie, a
pniej okaza si niewraliwy na prby odwrcenia jego skutkw52.
Jeli w TMWS taka perspektywa, cho poszukiwana i implicite postulowana, jest
explicite nieobecne, co wika Wallersteina we wskazywane przez Brennera sprzecznoci, to
dlatego, e aparatura pojciowa fundujca analiz systemw-wiatw nie pozwala jasno
wyrazi jej przedmiotu teoretycznego. Nie mona bowiem pyta o wirusa, czyli o pierwotnie
nieprzypisany do adnego organizmu program dziaania, w przestarzaych i reifikujcych
kategoriach zaczerpnitych z teorii systemw. Historia Wallersteina, a w jeszcze wikszym
stopniu Braudela, zakada i wymaga zupenie nowej ontologii, nie bdcej ontologi
monadycznych struktur, ktre trzeba nazwa, opisywa i ustawi obok siebie lub jedn po
drugiej. Przedmiot klasycznej marksistowskiej teorii historii (materializmu historycznego),
ktrym jest sposb produkcji, zosta wypracowany w toku marksowskiej krytyki ekonomii
politycznej, a nie zapoyczony z empirycznego dowiadczenia historycznego bogactwa i
zoonoci epoki nowoczesnej. Przedmiot historii zdolnej uchwyci kapitalizm jako
przecinajcy dzieje tryb funkcjonowania powinien by moe ukaza si jako rezultat krytyki
historii gospodarczej. Nie moe go w kadym razie zastpi proponowane przez Wallersteina
pojcie spoecznego systemu historycznego, ktre stanowi tylko nazw sprzecznoci
midzy abstrakcyjnym modelem bdcym efektem pracy naukowca a konkretnoci historii,
ktra jako ywa, unikatowa i zawsze bogatsza cigle mu si wymyka.
52
I. Wallerstein, Koniec wiata jaki znamy, prze. M. Bilewicz, A. W. Jelonek, K. Tyszka, Wydawnictwo
Naukowe Scholar, Warszawa 2004, s. 219-220. Por. te s. 162-163, gdzie na pytanie Dlaczego feudalizm zosta
zastpiony przez kapitalizm? Wallerstein odpowiada, e kapitalistyczna warstwa przedsibiorcw istniaa w
Europie Zachodniej, jak w innych czciach globu, od dawna, a w XVI wieku siy kapitalistyczne nie stay si
nagle silniejsze czy bardziej prawowite w oczach wikszoci ludzi. W kadym razie czynnikiem decydujcym
nie by wzrost znaczenia si kapitalistycznych, lecz sabo spoecznej opozycji wobec kapitalizmu, [co
spowodowao] chwilowe otwarcie na siy kapitalistyczne, ktre byskawicznie weszy w ten wyom i
skonsolidoway si..
207
midzy kapitalizmem jako sposobem produkcji a kapitalizmem jako kategori
makrohistoryczn. Powiedziaem mianowicie, e ten drugi konstruowany jest w praktyce
refleksji makrohistorycznej raczej jako wirus ni organizm, jako mechanizm dziaania, a nie
gotowy i zrealizowany system, jako okrelony tryb aktualizacji w materii, ktra sama zawsze
jest ju w akcie. Metafory te wyjania bd w dalszej czci mojej pracy. Podsumowujc ten
rozdzia warto moe powiedzie wprost, e koncentrujc si, podobnie jak Braudel, na
przestrzennych czy geograficznych wyrazach struktur historycznych autor TMWS pisze
przede wszystkim histori tego efektu kapitalizmu, ktry nazywa si globalizacj. Wallerstein
zaznacza oczywicie wielokrotnie swj dystans wobec popularnego, dziennikarskiego
zastosowania tego terminu: Globalizacja jest mylcym pojciem, gdy to, co opisuje,
wydarza si od piciuset lat53. Termin ten nie zostaje wic odrzucony, ale wyniesiony do
rangi jednego z aspektw wydarzania si wspczesnoci jako takiej i tym samym
nierozerwalnie powizany z kapitalizmem jako kategori historyczn54. Zabieg ten wydaje si
stanowi wiadectwo problemu teoretycznego ogromnej wagi, jeli przypomnimy sobie, jak
proces globalizacji kierowa w stron wyzwania historii uniwersalnej mylicieli operujcych
hasem koca historii, a duo wczeniej Woltera, wraz z ca owieceniow histori
filozoficzn. Myl Wallersteina zaskakujco dobrze wpasowuje si zwaszcza w ten drugi
kontekst. Deleuze i Guattari w pierwszych sowach swej makrohistorii kapitalizmu pytali:
Jeli to, co uniwersalne, przychodzi na kocu ciao bez organw i produkcja pragnienia
pod warunkami dyktowanymi przez najwyraniej zwyciski kapitalizm, to gdzie znajdziemy
53
I. Wallerstein, Globalization or the Age of Transition, w: International Sociology, vol. 15, nr 2, 2000, s. 251.
54
Jest to chyba odpowiedni moment, by wspomnie o secesji, ktrej w ramach analizy systemw-wiatw
dokona A. G. Frank. Jej aktem byo sformuowanie w dziele ReOrient: Global Economy in the Asian Age z
1998 roku tezy, i od piciu tysicy lat istnieje tylko jeden system-wiat obejmujcy Azj, Afryk i Chiny,
ktrego centrum ley na tym pierwszym kontynencie, szczeglnie w Chinach. Pojcie kapitalizmu zdaniem
Franka nie jest istotne w tym sensie, e niewiele tumaczy. Bez intencji powanej krytyki tej ksiki niezwykle
zreszt zajmujcej, zwaszcza w jej aspektach anty-eurocentrycznych zasugeruj, e stanowi ona ilustracj
konsekwencji potraktowania jednostki analizy bezporednio jako przedmiotu historii lub kategorii historycznej
oraz tego, co moe si sta, gdy proces globalizacji prbuje si zrozumie w oderwaniu od pojcia kapitalizmu.
Obie te tendencje s obecne w analizie systemw-wiatw, cho Wallersteinowi udaje si ich w duej mierze
unika. Osobnym zjawiskiem nalecym do dziedziny tego, co nazwaem polityk akademick, i pokrewnym
fenomenowi nie-debat jest to, jak posiadanie dysydenta we wasnych szeregach uwiarygodnia analiz
systemw-wiatw jako perspektyw ywotn i rozwijajc si. Ostatni ju raz zaznacz, e nie uwaam tego
wraenia za w prosty sposb pozorne. W wietle problematyki podejmowanej w mojej pracy fakt, e w ramach
tego kierunku w ostatnich latach napisano kilka powanych syntez makrohistorycznych, wiadczy przede
wszystkim o tym, e wbrew krytykom filozofii dziejw i metanarracji oraz gosicielom koca historii ten
typ refleksji yje i miewa si dobrze.
208
wystarczajco niewinnoci, by stworzy histori uniwersaln?55. Odwaga i najwaniejsza
zasuga Wallersteina ley w tym, e bez dwch zda odlaz on w sobie tak niewinno, ktr
mona chyba okreli jako owieceniow.
U Deleuzea szuka bd wanie zarysu ontologii pozwalajcej uj warunki
moliwoci przedmiotw wspczesnej makrohistorii. Ma to by ontologia procesw
wirusowych, procesw aktualizacji struktur w ich efektach. Poszukiwania te rozpoczn od
problemu efektu podmiotowego dowiadczenia czego jako historycznego, ktry to problem
pojawi si ju na gruncie historiografii marksistowskiej jako zagadnienie aktualizacji
sposobu produkcji w konkretnej formacji spoecznej w medium walki klas albo jako pytanie o
charakter historycznego przeywania struktury ekonomicznej.
55
G. Deleuze, F. Guattari, Capitalism and Schizophrenia. Anti-Oedipus, prze. R. Hurley, M. Seem, H. R. Lane,
The Athlone Press, London 1984, s. 139.
209
Rozdzia 9
1
Do wyjtkw tego rodzaju naley fragment, w ktrym Braudel pisze, e zadanie uznania rzeczywistoci
kulturowej we wszystkich jej przejawach przerasta siy samego historyka, wic niezbdne byoby
konsylium, ktre zgromadzioby wszystkie nauki o czowieku, zarwno tradycyjne jak i nowe, od filozofa do
demografa i statystyka (F. Braudel, Historia i trwanie, wyd. cyt., s. 296). W innych miejscach podkrela jednak
na przykad, e filozof, wraliwy na aspekt subiektywny i wewntrzny pojcia czasu, nie odczuwa nigdy
ciaru czasu historii, czasu konkretnego, powszechnego (tame, s. 172). Wallerstein bronic swojego
postulatu unidyscyplinarnoci odwouje si co prawda czasem do pojcia chronozofii Krzysztofa Pomiana,
nigdy jednak nie omawia go w kontekcie filozoficznym, ale posuguje si nim jako odskoczni do wasnych
przeformuowa koncepcji wieloci czasw Braudela (patrz. I. Wallerstein, Koniec wiata jaki znamy, wyd. cyt.,
s. 160; tego Unthinking Social Sciences, wyd. cyt., s. 262-3). Przykady sceptycyzmu historykw wobec
211
Wprowadzajc na scen Deleuzea trzeba bardziej wprost zmierzy si z t sytuacj i
zniuansowa jej rozpoznanie, cho podkrelam, e problem stosunkw midzy filozofi a
historiografi nie jest gwnym tematem mojej pracy. Zabior si do tego zadania nieco
okrn drog. Ot wrd filozofw, przywoywanych w moich dotychczasowych
rozwaaniach nad wspczesnymi uwarunkowaniami makrohistorii, pojawi si jeden, ktry
nie odegra pobocznej roli komentatora, ale zaj pozycj, jeli nie protagonisty, to
przynajmniej jednego z gwnych bohaterw. Chodzi oczywicie o Marksa. Pisaem wrcz o
zupenej wyjtkowoci jego umiejscowienia w rwnolegych dziejach filozofii i
historiografii. Czytelnik mgby odnie wraenie, i twierdz, jakoby Marks by ostatnim
filozofem, ktry nie tylko teoretyzowa o naturze dziejw, ale take uprawia histori jako
element swej praktyki intelektualnej i, co by moe najwaniejsze, wywar duy wpyw na
sam historiografi naukow. Wraenie to byoby bdne nie stawiam takiej tezy, cho
rzeczywicie uwaam, e tego rodzaju przepywy inspiracji midzy filozofi a naukami
historycznymi s niezwykle rzadkie i jest to fakt o duym znaczeniu. Wymieni mona
jednak przynajmniej dwch filozofw, ktrzy przyjli pozycj i strategi podobn w tym
wzgldzie do marksowskiej. Pierwszym z nich jest Foucault, ktrego prace wielu historykw
z Veynem na czele czyta jako po prostu historiograficzne, a inspiruj si nimi midzy innymi
francuscy badacze dziejw mentalit. Drugim jest sam Deleuze, ktre w swe liczne i
rnorodne projekty filozoficzne wplt rwnie obszerny zarys uniwersalnej historii
stawania si kapitalizmu. Ju choby ze wzgldw chronologicznych trudno jest mwi o
oddziaywaniu wspautora Anty-Edypa na historiografi istnieje ono by moe na razie w
potencji, cho daj si ju wskaza pojedyncze prace bdce owocem takiej inspiracji2.
Historyczne dociekania Deleuzea nie wizay si te z charakteryzujcymi praktyk
historiograficzn badaniami archiwalnymi, co odrnia go od Foucaulta i Marksa, a czemu
zreszt nie naley przypisywa zbyt wielkiego znaczenia, istnieje bowiem typ pisarstwa jak
najbardziej historycznego, a nieopartego bezporednio na analizie rde, ktrego przykadem
filozofii mona by natomiast mnoy. Niech wystarczy nastpujca wypowied Le Goffa: Jak ju
wspominaem, podzielam nieufno wikszoci historykw pync z poczucia, e czenie gatunkw jest
szkodliwe, a ideologie, wedug ktrych refleksja historyczna powinna kroczy trudn drog naukowoci, maj
zgubne skutki. Powtrzybym chtnie za Fustelem de Coulanges: Jest filozofia i jest historia, ale nie ma
filozofii historii oraz za Lucienem Febvreem: Filozofiowa w ustach historyka oznacza to zbrodni
gwn (J. Le Goff, Historia i pami, wyd. cyt., s. 223).
2
Przykadem takiej ksiki jest A Thousand Years of Nonlinear History Manuela De Landy (Zone Books, New
York, 1997), w ktrej analizuje on histori miast europejskich midzy 1000 a 2000 rokiem naszej ery pod ktem
emergencji i samoorganizacji na trzech paszczyznach ekonomicznej, organicznej i lingwistycznej obficie
czerpic z jednej strony ze sownika Deleuzea i Guattariego, z drugiej za z historiografii Braudela.
212
s omawiane wczeniej prace Andersona. Tym niemniej twierdz, e stanowiska, jakie Marks,
Foucault i Deleuze zajli wobec historii i pimiennictwa historycznego, ukadaj si w jedn
lini okrelon przez wsplne stawki teoretyczne. Aby z grubsza zarysowa t lini i zarazem
uszczegowi moj diagnoz zaistnienia ostrego epistemologicznego konfliktu midzy
filozofi a dziejopisarstwem, powi j ze swego rodzaju typologi stanowisk, jakie
filozofowie zajmowali wobec historii naukowej poczwszy od przeomu XIX i XX wieku.
Wyrni mianowicie filozofie dziejowoci, podejcie analityczne, podejcie
narratywistyczne oraz filozofie genezy. Zabieg ten bdzie mia charakter roboczy i
funkcjonalny, musz wic prosi czytelnika, by pamita, jak ryzykowne i podatne na zarzuty
niekompletnoci czy niesprawiedliwoci s zawsze tego rodzaju klasyfikacje.
Nie biorc pod uwag chronologii rozwoju myli wspczesnej, pierwsz i wzgldnie
najprostsz strategi filozofii wobec historii stanowi to, co W. H. Walsh nazwa krytyczn
filozofi historii, inicjujc renesans lub nawet narodziny zainteresowania t problematyk
wrd filozofw analitycznych. Celem jest tutaj badanie procesw mylenia historycznego, a
wic rodkw, ktrych uywa si dla narracyjnego ujcia ludzkich dziaa3. Z dwch
powodw stanowisko to zasadza si waciwie na formalizacji oraz instytucjonalizacji
pradawnego rozbratu midzy filozofi a dziejopisarstwem. Po pierwsze, jest ono z definicji
receptywne, tzn. ogranicza si do analizy dzie historycznych i wyklucza wszelk
samodzieln refleksj nad procesami dziejowymi. Po drugie, konstytuuje si w pierwszej
kolejnoci negatywnie poprzez opozycj wobec klasycznej filozofii dziejw (okrelanej jako
spekulatywna filozofia historii), co utrudnia, jeli nie uniemoliwia, przyswojenie sobie
olbrzymich przemian, ktre zaszy w historiografii zwaszcza w drugiej poowie wieku XX.
Nic wic dziwnego, e nurt ten nie oddziaa na praktyk historykw, nie byo to bowiem, jak
si zdaje, w ogle jego intencj.
W podobnej sytuacji znajduje si drugie z popularnych dzi podej do filozofii
historii tak zwany narratywizm, o ktrym wspominaem ju w kontekcie pierwszej z
metodologicznych ksiek Veynea; jednym z jego czoowych przedstawicieli jest H. White,
ktrego koncepcj staraem si zaaplikowa do lektury Heglowskich Wykadw z filozofii
3
W. H. Walsh, Philosophy of History: An Introduction, Harper, New York 1958, s. 12, 14.
213
dziejw. Rwnie i ten kierunek opiera si na swoicie rozumianym zwrocie
lingwistycznym i jako taki utrzymuje si na poziomie lektury tekstw historycznych, rzadko
dociekajc ontologii opisywanego w nich wiata4. Techniki tej analizy s co prawda inne ni
w przypadku krytycznej filozofii historii, maj mianowicie charakter literaturoznawczej
refleksji nad poetyk pisarstwa historycznego, czsto nawizujcej do tradycji
5
hermeneutycznej. Jednake i tu cho hipotez t formuuj z wikszym wahaniem trudno
spodziewa si jakiego zwrotnego przepywu inspiracji, przynajmniej takiego, ktry mgby
zaowocowa sformuowaniem przez historykw nowych strategii badawczych.
Filozofie genezy
4
Powoujc si na wspczesnego badacza i teoretyka historii Michaela Bentleya, Krzysztof Zamorski formuuje
podobne spostrzeenia na temat znaczenia zwrotu lingwistycznego w naukach historycznych: Koncentracja
na zagadnieniach jzyka narracji o przeszoci na przestrzeni ostatnich dekad wypara z teorii historii przeszo
sam w sobie jako temat rozwaa. Teoria historii zaja si przede wszystkim epistemologi. Przeszo zostaa
w istocie zepchnita w niebyt. Historia stracia przez to wgld w przedmiot wasnych bada (K. Zamorski,
Dziwna rzeczywisto, wyd. cyt., s. 259). Tez t Zamorski stawia w odniesieniu do narratywizmu, sdz jednak,
e jest ona prawdziwa rwnie dla analitycznej filozofii historii.
5
Wahanie to wynika przede wszystkim z lektury ksiek Ewy Domaskiej, ktra jest niewtpliwie jednym z
najwikszych polskich autorytetw w dziedzinie filozofii historii, a zarazem wychodzi z zaoenia o
priorytetowoci kwestii narracji historycznej. Ponadto jest dowiadczon i cenion nauczycielk wanie
historiograficznych metod badawczych. W swej ostatniej ksice, Historia egzystencjalna, formuuje bardzo
interesujc propozycj metodologii praktycznej, ktra podejmuje wyzwanie uczenia adeptw ars historia
jak budowa teorie (E. Domaska, Historia egzystencjalna, PWN, Warszawa 2012, s. 164 i nast.). Nie jest dla
mnie co prawda jasne, w jaki dokadnie sposb ten ambitny projekt zakorzenia si w narratywistycznej filozofii
historii. Wydaje mi si, e pozostaje raczej w duchu wybitnych polskich filozofw i metodologw historii
Jerzego Topolskiego oraz Krzysztofa Pomiana na ktrych zreszt autorka si powouje. W kadym razie prace
Domaskiej rzucaj czsto odmienne wiato na wspczesne stosunki midzy filozofi a historiografi ni czyni
to moja, jak rzekem robocza, ich klasyfikacja. Dlatego te z caym przekonaniem odsyam do nich wszystkich
zainteresowanych zgbianiem tej problematyki. W kontekcie waciwego tematu mojej pracy szczeglnie
godne polecenia wydaj si Mikrohistorie (Wydawnictwo Poznaskie, Pozna 2005), ktre z oczywistych
wzgldw czyta mona jako swoisty kontrapunkt prowadzonych tutaj rozwaa.
214
z zasadniczych trudnoci teoretycznych tego nurtu jest zagadnienie relacji midzy ujciem
synchronicznym a diachronicznym, midzy struktur a genez. Pojawio si pytanie, na ile
albo w jaki sposb to zainicjowane przez Ferdinanda de Saussurea podejcie badawcze
zdolne jest do uchwycenia procesw historycznych. Synne s ujcia tej kwestii przez Lvi-
Straussa czy Althussera i Balibara, a s to tylko dwa przykady ze znacznie duszej listy
istotnych gosw w tej synnej debacie. Nie ulega wtpliwoci, e bya ona bardzo inspirujca
dla historiografii. A przecie o czym wiadcz prace Braudela i Andersona, by odnie si
tylko do omawianych wczeniej przypadkw aplikacja tej nowej strategii poznawczej
sprawiaa wanie problemy, budzia wtpliwoci i zmuszaa do jej modyfikacji. Rwnie
strukturalizm by wic katalizatorem wyksztacenia si tego ostrego epistemologicznego
konfliktu czy separacji filozofii od historiografii, z ktr mamy obecnie do czynienia.
Twierdzono wrcz (np. Sartre6, Thompson), e jest on wyrazem tendencji do odrzucenia
historii. Niewtpliwie strukturalizm w swej pierwszej fazie rzeczywicie mia z ni problem,
rzecz jednak wanie w tym, e filozofw skania on do postawienia sobie tego problemu
niejako na wasnym gruncie. Filozoficzna recepcja strukturalizmu stanowi bowiem
kontynuacj zainicjowanego przez Kanta podejcia transcendentalnego, a wic zapytywania o
warunki moliwoci bytw rzeczywistych ujmujc rzecz skrtowo, filozof w langue
dostrzega aprioryczne warunki parole. Trudnoci w strukturalnym uchwyceniu procesw
diachronicznego stawania si skoniy natomiast niektrych mylicieli do kolejnego
przeformuowania tego stanowiska teoretycznego i postawienia pytania o to, co Foucault
nazwa historycznym a priori.
Fundamentaln charakterystyk filozofii transcendentalnej jest to, e oczywicie w
rnych swych wersjach na odmienne sposoby uznaje jedno epistemologii i ontologii7.
Dlatego te ten nurt, ktry wie si z tak zwanym poststrukturalizmem a ktry lepiej,
zwaszcza w kontekcie podejmowanej tutaj przeze mnie tematyki, nazywa od
6
Por. reakcj Sartrea na Sowa i rzeczy Foucaulta: Jean Paul Sartre udziela wywiadu, w: Przegld
Filozoficzny. Nowa Seria, nr 4 (56), Warszawa 2005, s. 41-50.
7
Tak interpretacj istoty przeomu transcendentalnego w mistrzowsko klarowny sposb i wanie w odniesieniu
do myli drugiej poowy XX wieku, przedstawi Marek J. Siemek mwic o nim jako o przejciu od naturalnego
nastawienia epistemicznego do filozofii epistemologicznej. W ramach tej drugiej epistemologia jest
jednoczenie prawdziw i radykaln ontologi, gdy bada proces, w jakim wszelki byt dopiero powstaje, i to
zawsze wraz z jego rozumiejcym przeyciem i dowiadczeniem w jakiej wiadomoci. Co wicej, ta
czciowa przynajmniej tosamo podmiotu i przedmiotu w ich ontologicznej wspwinie () uchwytna
jest przede wszystkim jako fundamentalnie historyczny status i sposb istnienia ludzkiego wiata.
Epistemologiczna myl drugiej poowy [XX] wieku jest wic, po pierwsze, filozofi historycznoci. M. Siemek,
Myl drugiej poowy XX wieku, w: Drogi wspczesnej filozofii, wyd. cyt., s. 31,38.
215
podstawowego jej problemu, filozofi genezy8 otwiera moliwo nowego uoenia relacji
midzy filozofi a dziejopisarstwem. W odrnieniu bowiem od podejcia analitycznego i
narratywistycznego refleksja tego rodzaju nie moe ograniczy si do samego badania
epistemologii poznania historycznego, ale zobowizana jest rwnie do namysu nad
ontologi procesw historycznego stawania si, a by moe rwnie czego Foucault jest
najlepszym przykadem do aktywnego badania dziejw. Znaczna cz filozofii Deleuzea
stanowi kontynuacj podejmowanego w takim wanie duchu wysiku radykalnej
reinterpretacji kluczowych elementw sporu o waciwie ujcie relacji midzy perspektyw
synchroniczn a diachroniczn, midzy struktur a genez.
Filozofie dziejowoci
8
Okrelenia to zaproponowa M. Herer w swej ksice o Deleuzeie jako najlepiej opisujce wzowe
zagadnienia filozofii tego myliciela: Ale jaki problem rzeczywicie organizuje myl Deleuzea jako cao? Na
pewno mona by wymieni przynajmniej kilka okrele, charakteryzujcych j w sposb istotowy, a
jednoczenie wskazujcych na wane sploty problemowe: filozofia Deleuzea jako filozofia rnicy, filozofia
stawania si, filozofia procesu czy wreszcie: filozofia genezy. Nasz wybr pada wanie na genez i trzeba
wytumaczy si z tej decyzji albo przynajmniej wyjani, co oznacza (M. Herer, Gilles Deleuze. Struktury
maszyny kreacje, Universitas, Krakw 2006, s. 10). Temu wyjanieniu powicona jest w duej mierze caa
ksika Herera. Ja wyraenia filozofia genezy uywam tu szerzej, dla oznaczenia tego typu filozoficznej
reakcji na problem historycznoci, ktry uksztatowa si w procesie recepcji i wysiku przezwyciania
ogranicze strukturalizmu. W tym sensie do filozofii genezy zaliczy mona te Althussera, Balibara i
Foucaulta. To jednak, e decyduj si na uycie w tym kontekcie tego akurat okrelenia, jest faktycznie
motywowane rwnie tym, e Deleuze stanowi jeden z punktw docelowych mojej pracy i w tym aspekcie
jest rezultatem inspiracji sformuowan przez Herera interpretacj myli autora Anty-Edypa.
216
rwnie w ramach tradycji transcendentalnej, pojciem dziejowoci9 operowali filozofowie,
ktrych Deleuze nie zalicza do swoich sojusznikw. Najwaciwszy kontekst tego
rozpowszechnionego przez Diltheya terminu stanowi to, co zwie si przeomem
antypozytywistycznym, a wic ruch, ktry okreli po dzi dzie miejsce i funkcj refleksji
filozoficznej, a take historiograficznej w wiecie ekspansywnie rozwijajcych si nauk
szczegowych, utrwalajc uwikanie obu tych dyscyplin w antropologiczn problematyk
wolnoci, skoczonoci i subiektywnoci. Jest to zestaw problemw, ktre Deleuze
odrobiwszy lekcj Foucaulta w caej swej twrczoci stara si przezwyciy, toczc na
szerszym froncie walk z tym, co uwaa za dominujc w myli Zachodu, a nieuzasadnion
koncentracj na bycie i tosamoci. Dziejowo, zarwno w tradycji niemieckiej jako
Geschichtlichkeit, jaki i francuskiej jako historicit, oznacza natur, charakter lub sposb
bycia waciwy temu, co istnieje dziejc si, a wic temu, co moe posiada histori10. Chodzi
zatem o odpowied na pytanie, co czyni niektre zjawiska (zdarzenia, procesy, postaci)
historycznymi. A odpowied ta, od Diltheyowskiego przeycia jako prakomrki dziejw
przez Heideggerowskie dzianie si bycia-w-wiecie po hermeneutyczn dziejowo
rozumienia, zawsze brzmiaa: To czowiek!. Dziejowe miaoby by tylko to, co stanowi
intencjonaln ekspresj czowieka lub przynajmniej ontologiczny okrelnik ludzkiej
egzystencji.
Tak uksztatowane pojcie dziejowoci odegrao istotn rol przynajmniej na dwch
polach. Z jednej strony przedstawienie bycia na sposb historyczny jako wsplnego
mianownika nauk humanistycznych byo gwnym motywem XIX-wiecznego wysiku
9
Pisaem ju o tym, e termin ten pojawi si u Hegla, ktry tym samym w ramach wasnej filozofii dziejw
zainicjowa ten pniejszy od niej i odrbny nurt filozofii historii. Paul Ricoeur twierdzi, e jako pojcie
filozoficzne dziejowo wystpia po raz pierwszy w penym swoim wyposaeniu znaczeniowym w
Wykadach z historii filozofii Hegla (P. Ricoeur, Pami, historia, zapomnienie, prze. J. Margaski,
Universitas, Krakw 2006, s. 493). Chodzi zapewne o dwa fragmenty. W pierwszym mwi si o sposobie
zamieszkiwania przez Grekw ich kosmologii i mitologii, o ktrym Hegel pisze, e jego istot byo
wyobraenie bycia u siebie samego () ten charakter wolnej, piknej historycznoci, Mnemozyny, polegajcy
na tym, e to, czym byli Grecy, istniao u nich take jako Mnemozyna, zawiera w sobie rwnie zarodek
mylowej wolnoci... (G. W. F. Hegel, Wykady z historii filozofii, prze. . F. Nowicki, PWN, Warszawa 1994,
t. I, s. 208). Drugi fragment dotyczy wielkiego momentu w chrzecijastwie zasadzajcego si na wiedzy, e
Chrystus sta si prawdziwym czowiekiem. Ojcowie Kocioa rozwinli t wiadomo w prawdziw ide
ducha, ktra wystpuje zarazem w okrelonej formie historycznoci (tame, t. III, s. 46-47). W kadym razie
owa antecedencja zmusza do postawienia pytania o to, czy filozofie dziejowoci faktycznie stanowiy jakie
przekroczenie klasycznej filozofii dziejw. Skonny jestem twierdzi, e byy one raczej jej przeformuowaniem,
ktrego kluczowym elementem byo ograniczenie roszcze filozofii wobec historiografii.
10
Pytamy wic nie o dzieje (Geschichte) i nawet nie o to, co istnieje dziejowo (geschichtlich), ale o kwesti
moliwoci i istoty samej dziejowoci (Geschichtlichkeit). W ten sposb mona rwnie interpretowa
heglowski problem tego, jak to jest, e duch popada w czas.
217
ustanowienia tych nauk jako autonomicznych. Tym samym historiografia niemal
automatycznie okazywaa si krlow-matk tych nauk, a w kadym razie jej roszczenie do
tego statusu zyskiwao na mocy. W kontekcie historyzmu i filozofii dziejowoci nastawienie
filozofw do historii naukowej trudno wic uzna za czysto receptywne, ale tylko w tym
sensie, i dostarczali oni usprawiedliwienia ambicji dziejopisarstwa. Ten typ uzasadnienia,
cho wci potwierdzany przez podrczniki i struktury akademickie, nie wydaje si jednak
pozostawa dzi w mocy. Mielimy ju okazj przekona si o tym wielokrotnie w trakcie
naszych rozwaa, ostatnim razem dyskutujc wraz Wallersteinem postulat
unidyscyplinarnoci nauk spoecznych. Jednak take rozwj dyscyplin przyrodniczych
sugeruje, e nie ma adnego ontologicznego powodu, by wiza stosowanie perspektywy
historycznej akurat z czowiekiem i ludzkimi spoeczestwami. Filozofowie i humanici
przynajmniej od poowy ubiegego wieku orientuj si powoli, e niemal wszystkie nauki od
dobrych dwustu lat coraz dokadniej opisuj specyficzne typy historycznoci waciwych im
przedmiotw teoretycznych dzieje si tak np. w lingwistyce, biologii, geologii, a nawet
fizyce z jej pojciem strzaki czasu, termodynamik procesw nieliniowych czy teori
zoonoci. Co wicej, nauki te czsto wydaj si bardziej zaawansowane, a z pewnoci
bardziej odwane w myleniu o strukturze procesw historycznych ni sami historycy. By
moe jednym z najpilniejszych zada stojcych obecnie przed wszelkimi naukami spoeczno-
historycznym jest przyswojenie sobie nowych rodzajw przyczynowoci i rozwoju
odkrywanych przez nauki przyrodnicze, takich jak sprzenie zwrotne, przyczynowo
wsteczna, rnorakie formy samoorganizacji i emergencji w fizyce, biologii i geologii czy
cakowita rezygnacja z pojcia przyczyny na rzecz analizy nastpstwa w ramach paradygmatu
cybernetycznego. Deleuze wprost wysun taki wanie postulat bodaje tylko w jednym
miejscu11, ale wszystkie jego amice tabu filozofii przyrody i obficie inspirowane
koncepcjami matematyczno-przyrodniczymi prace, poczwszy od Rnicy i powtrzenia, s
11
W Mille Plateaux w kontekcie krytyki rnego rodzaju koncepcji ewolucji spoecznej, Deleuze i Guattari
pisz: Prawd jest, e nauki humanistyczne, z ich materialistycznymi, ewolucyjnymi, a nawet dialektycznymi
schematami, pozostaj daleko w tyle za bogactwem i zoonoci relacji kauzalnych w fizyce czy biologii (G.
Deleuze, F. Guattari, A Thousand Plateaus, prze. B. Massumi, The Athlone Press, London 1988, s. 431).
Wanie wynikajcy z tej obserwacji postulat realizowa prbuje wspomniany Manuel De Landa w A Thousand
Years of Nonlinear History. Tego rodzaju propozycje metodologiczne lubi te wysuwa Wallerstein, szczeglnie
chtnie odwoujc si do teorii chaosu oraz koncepcji struktur dyssypatywnych i procesw emergentnych
sformuowanych przez laureata nagrody Nobla w dziedzinie chemii z 1977, Ilii Prigoginea. Prcz pewnych
interesujcych sugestii w esejach epistemologiczno-metodologicznych (patrz np. I. Wallerstein, Crises: The
World-Economy, the Movements, and the Ideologies, w: tego Unthinking Social Science, wyd. cyt., s. 31-4) w
swej praktyce dziejopisarskiej wydaje si on jednak korzysta jednie z pojcia bifurkacji.
218
zdecydowanie blisze temu wspczesnemu sposobowi mylenia o historycznoci bytu ni
refleksji nad dziejowoci czowieka, ktra odsya filozofi i humanistyk do krlestwa
subiektywnoci.
Na polu filozofii pojcie dziejowoci odegrao rol by moe jeszcze znaczniejsz,
czego dowodem moe by to, jak niechtnie z niego rezygnowano. Redukcja dziejw do
czasowoci czowieka, najpeniej przeprowadzona przez Heideggera w Byciu i czasie, ale
powtarzana jeszcze przez Sartrea, Gadamera i Ricoeura, uczynia z historii ostatni cytadel
12
rdowej, syntezujcej funkcji podmiotu , jak to uj Foucault. Twierdzy tej broniono
zaciekle, mimo e sami historycy, wiedzeni midzy innymi przez Braudela, wkrtce j
opucili. Zarzut antyhistorycznoci stawiany strukturalizmowi byy wanie ostatnim aktem
tej obrony: otwarty problem teorii struktur pisa Herer w swej monografii o Deleuzeie
prowokowa reakcj ze strony tradycyjnych koncepcji, opatrujcych diachroni (a w
konsekwencji histori jako tak) takim czy innym wspczynnikiem humanistycznym13.
Reakcje te nie byy bezzasadne: nalece do tradycji transcendentalnej koncepcje dziejowoci
jako struktury egzystencjalnej czowieka rzeczywicie byy prbami sformuowania filozofii
historii, ktra nie ograniczaaby si do epistemologii i metodologii nauk historycznych.
Pewne ich aspekty zachoway sw warto do dzisiaj, zarazem jednak przynajmniej z dwch
powodw naley je uzna za chybione. Po pierwsze, nie wywoay one adnego rezonansu w
praktyce badawczej historykw. Wydaje si wrcz, e od momentu, gdy historiografi zacz
okrela wysiek dystansowania si od historyzmu, nie naday one za jej rozwojem.
Kryterium to, cho nie uwaam go za nietrafne i wci si tu do niego odwouj, moe si
faktycznie wyda zbyt surowe, jeli wzi pod uwag, jak rzadko filozofowie wywierali
gbszy wpyw na nauki historyczne (wyjtkowo Marksa i Foucaulta), a przede wszystkim
uksztatowan ju przez Grekw rnic midzy tymi dwiema formami refleksji, ktrej nie
zamierzam przecie przeczy, nawet jeli twierdz, e obecnie domaga si ona przemylenia
bardziej ni kiedykolwiek wczeniej. Decydujce znaczenie ma jednak to, e XX-wieczne
koncepcje dziejowoci nie zaowocoway adnym filozoficznym ujciem faktycznych
procesw dziejowych, a raczej to, e byy one tak refleksj w ogle niezainteresowane i do
niej niezdolne. Rezygnacja ta dowodzi, e rzeczywicie nie o histori tu chodzio, lecz o
rdowo, a wic w istocie o przed- lub ponadhistoryczno kantowskiego podmiotu czy
heglowskiego ducha. Nic wic dziwnego, e Deleuze wielokrotnie wyraa swj
12
M. Foucault, Archeologia wiedzy, prze. A. Siemek, PIW, Warszawa 1977, s. 40.
13
M. Herer, Gilles Deleuze. Struktury maszyny kreacje, wyd. cyt., s. 155.
219
sceptycyzm wobec historii jako dyscypliny i jako pojcia, przeciwstawiajc jej swoje
zainteresowanie mnogimi stawaniami si, ktre nie s histori, nawet jeli w ni upadaj14.
Wszystkim co historia robi pisa jest przekadanie wspistnienia stawa si na linearn
sukcesj15, i opowiada si raczej za geografi, ktra lepiej potrafi uchwyci nietzscheask
subhistoryczn lub superhistoryczn niewinno stawania si16, konieczn by powstao co
rzeczywicie nowego, czyli rnego.
Bd tutaj broni interpretacji, wedle ktrej tego rodzaju twierdze Deleuzea nie
naley traktowa dosownie. Wyraaj one sceptycyzm nie wobec refleksji historycznej jako
takiej, ale wobec tej historii i zarazem tej filozofii tego, co historyczne, ktre swe wzajemne
pozycje okreliy w ramach historyzmu i filozofii dziejowoci poprzez odwoanie do
rdowej funkcji podmiotu ludzkiego. Jednoczenie, poniewa koncepcje Deleuzea
pozostaj formami refleksji transcendentalnej, ich celem nie jest ani odrzucenie filozofii, ani
historii, ani nawet problematyki podmiotu, a jedynie ich radykalne przeformuowanie. Na
polu wyznaczanym przez tak stawk teoretyczn daje si wanie wykreli linia czca
Marksa, Foucaulta i Deleuzea.
Dla Marksa podstawowym punktem odniesienia w tym sporze o waciwy ksztat
relacji midzy filozofi a histori bya myl Hegla i jego nastpcw, w ktrej odnale
mona, jak pokazaem, prefiguracje filozofii dziejowoci. Przytaczaem ju fragment
Ideologii niemieckiej, w ktrym zarzuca on tym koncepcjom wanie to, e przez swoiste
odwrcenie, ktre z gry abstrahuje od warunkw rzeczywistych, () przeksztaciy cae
dzieje w proces rozwoju wiadomoci17. Jak pisa Balibar, od ponad wieku zastanawiano
14
G. Deleuze, F. Guattari Co to jest filozofia?, prze. P. Pieniek, Wyd. sowo/obraz terytoria, Gdask 2000, s.
109.
15
G. Deleuze, F. Guattari, A Thousand Plateaus, wyd. cyt., s. 430.
16
Tame, s. 296. Por. take wywiad z Deleuzem o Mille Plateaux, gdzie stwierdza on: Historia z pewnoci jest
bardzo wana. Jeli jednak przyjrzy si Pan przebiegowi jakiegokolwiek badania, okae si, i jest ono
czciowo, w pewnych obszarach, historyczne, ma jednak rwnie charakter ahistoryczny, transhistoryczny W
Mille Plateaux procesy stawania si s duo waniejsze od historii i dalej: Sdzimy, e kada rzecz ma
swoj geografi, swoj kartografi, swj diagram (G. Deleuze, Negocjacje 1972-1990, prze. M. Herer,
Wydawnictwo Naukowe DSWE TWP, Wrocaw 2007, s. 41-42, 44).
17
K. Marks, F. Engels, Ideologia niemiecka, wyd. cyt., s. 77. Cytat lekko zmodyfikowany, obszerniej i w
oryginalnym sformuowaniu przytaczany w rozdziale drugim.
220
si, czy przedsiwzicie Marksa mona traktowa jako zakoczenie filozofii historii czy te
jako zapocztkowanie innego, niefilozoficznego stosunku do historii18. W tym samym eseju
argumentowa rwnie, e niezalenie od szczegowej interpretacji tego teoretycznego
zadania boryka si z nim rwnie Foucault, oraz e polega ono na przemieszczeniu
filozofii, jakim jest przejcie od filozofii historii do filozofii w historii19. Sam autor Sw i
rzeczy mwi tu natomiast o fragmentach filozoficznych na historycznych placach
budowy20. Warto wreszcie wspomnie o tym, e jako historyk to samo przesunicie
granic filozofii i historii21 w myli Foucaulta dostrzega Veyne. Na swj sposb w
niektrych swoich pismach tego samo rodzaju przemieszcze podejmowa si Deleuze. Gdy
wic pisz o linii czcej tych trzech mylicieli, to wiadomie odrniam j od wszelkich
typw mieszczcych si w mojej roboczej klasyfikacji stanowisk, jakie filozofowie zajmowali
wobec historii naukowej poczwszy od przeomu XIX i XX wieku. Jest to bowiem raczej
linia przecinajca t klasyfikacj w tym sensie, e wyznacza j cel krytyki samego pola
problemowego, w obrbie ktrego zaj mona te rne pozycje.
Tezy, i jednym z teoretycznych celw Deleuzee byo owo przejcie do filozofii w
historii, broni naley przede wszystkim wyjaniajc swoisto jego podejcia do tego
problemu. Jest ono rzeczywicie bardzo rne od jego ujcia zarwno przez Marksa, jak i
przez Foucaulta. Wanie ta rnica pozwala jednak powrci do tematu wspczesnej
makrohistorii. W pierwszej kolejnoci wypada bowiem zapyta, jak naley rozumie
wyraane przez Deleuzea w tak prowokacyjnych sowach zerwanie z histori, jeli obok
tabu filozofii przyrody myliciel ten przeama rwnie tabu historiozofii i pierwszy od
czasw Marksa i Spenglera poway si na filozoficzn spekulacj o historii uniwersalnej?
Zajmujca prawie dwiecie stron Anty-Edypa opowie o trzech maszynach spoecznych
(terytorialnej, despotycznej i kapitalistycznej) wydaje si nalee do okrytego niesaw, a
przynajmniej niepopularnego w wieku XX gatunku filozofujcych makrohistorii, przejmujc
nawet, przynajmniej na pierwszy rzut oka, jzyk klasycznych narracji tego rodzaju
(sekwencja prymitywni barbarzycy cywilizowani). Tym jednak, co czyni histori
uniwersaln stawania si kapitalizmu Deleuzea i Guattariego rzeczywicie filozoficzn i
18
. Balibar, Trwoga mas, wyd. cyt., s. 258.
19
Tame.
20
Za: tame.
21
P. Veyne, Foucault rewolucjonizuje histori, wyd. cyt., s. 66.
221
nowatorsk, jest fakt, e cho w treci jest ona w zasadzie marksistowska22, to wspiera si na
sformuowanej wczeniej wysoce oryginalnej maszynistycznej ontologii procesu produkcji.
Ontologia ta, bdca jeszcze jedn obok filozofii rnicy i filozofii stawania si prb
uchwycenia przez Deleuzea problemu genezy, jest wic te w pewnych swych aspektach
ontologi wiata czy bytu historycznego. Niech autora Rnicy i powtrzenia do historii
jako dyscypliny naukowej i jako pojcia filozoficznego nie jest, jak rzekem, absolutna, ale
ma znaczenie czysto taktyczne chodzi o zerwanie z okrelon tradycj i sownikiem, ktrym
si ona posugiwaa, po to jednak, by mc przeformuowa problemy przez ni stawiane. Gdy
w Co to jest filozofia? Deleuze wygasza pochwa ahistorycznoci stawania si, to
jednoczenie przywouje geohistori Braudela, ktra zdolna jest oderwa histori od kultu
koniecznoci, aeby nada znaczenie nieusuwalnej przypadkowoci23. Gdy wyraa swj
podziw dla genealogicznych analiz stosunkw si u Foucaulta, woli co prawda nazwa go
nowym kartografem ni historykiem doskonaym, jak Veyne, ale ceni to, e pojcia
urzdzenia i diagramu (ktre w Anty-Edypie przeksztaca w maszyn abstrakcyjn)
pozwalaj podwoi histori stawaniem si24, nie za j uniewani. Jeli zasadnicz
charakterystyk wszystkich wspomnianych projektw ontologicznych Deleuzea ontologii
rnicy, stawania si i procesu jest dynamizm wymierzony w statyczno tradycyjnej
filozofii tosamego bytu, to wrcz naley oczekiwa, e teorie te nios wymierne
konsekwencje dla refleksji nad histori.
Filozofia historii Deleuzea istnieje jednak tylko w potencji. Konieczna jest jej
rekonstrukcja z koncepcji, poj, a czasem nieopracowanych hase porozrzucanych po
wszystkich niemal dzieach tego filozofia: teoria czasu i trwania z Rnicy i powtrzenia oraz
ksiek o Bergsonie, zdarzenie i warunki jego aktualizacji z Logiki sensu, historia
podwojona stawaniem z Co to jest filozofia? i Mille Plateaux, maszyny spoeczne, historia
uniwersalna i imiona historii z Anty-Edypa Nie mona si spodziewa, e elementy te
bd idealnie do siebie pasowa, jeli sformuowane zostay w rnych okresach i w ramach
22
Z tego skrtowego i si rzeczy bdcego nadmiernym uproszczeniem twierdzenia przyjdzie mi si
wytumaczy, gdy omawia bd sam histori uniwersalnego stawania si kapitalizmu.
23
G. Deleuze, F. Guattari, Co to jest filozofia?, wyd. cyt., s. 108.
24
G. Deleuze, Foucault, prze. M. Gusin, Wydawnictwo Naukowe DSWE TWP, Wrocaw 2004, s. 66.
222
rnych projektw. Jak zabra si do tej mudnej rekonstrukcji w taki sposb, by faktycznie
zastosowa koncepcje Deleuze w refleksji nad histori, ale unikn zbyt atwego i
nieuzasadnionego utosamienia rnicowania, stawania si czy procesu z dzianiem si
dziejw? Sdz, e przydatne mog si tu okaza dwie strategie. Pierwsz z nich stosuj do
rnych koncepcji filozoficznych w caej tej pracy: pojcia Deleuzea naley odnosi do
problemw podnoszonych w naukach spoeczno-historycznych zarwno tych zwizanych z
metodologi pracy badawczej, jak i tych dotyczcych interpretacji konkretnych procesw czy
zjawisk historycznych. Trzeba jednak zachowa przy tym ostrono, gdy w gr wchodzi tu
trudne zagadnienie relacji nie tylko midzy filozofi a histori, ale w ogle midzy filozofi a
nauk. Deleuze dy w stron modelu wzajemnych inspiracji czy rezonansw midzy tymi
dziedzinami, takich jednak, ktre po stronie filozoficznej zaowocowayby now metafizyk,
adekwatn wobec nowej nauki. Wanie po to, aby zachowa ten ontologiczny wymiar
rekonstruowanej filozofii historii, trzeba wdroy drug strategi, polegajc na konfrontacji
jej potencjalnych elementw pojciowych z pytaniami, na ktre odpowiada miay nalece
do tej samej dugiej tradycji transcendentalizmu koncepcje dziejowoci. W dalszej czci
tego rozdziau prbowa bd obu tych strategii.
Pytanie, na ktre odpowiedzi dostarczay koncepcje dziejowoci zarwno w ich
zwizku z konstytuujcymi si w XIX wieku naukami historycznymi, jak i na paszczynie
cile filozoficznej dotyczyo pierwotnie przeycia historycznego. W jaki sposb czowiek
dowiadcza historii? Jakie s warunki moliwoci tego dowiadczenia? W jaki sposb
przekada si ono na mniej lub bardziej wiadome uczestnictwo w dziejach? Jak ma si
pami indywidualna do pamici zbiorowej czy kulturowej? Dlaczego jedne zdarzenia
odbieramy jako historyczne, inne za jako naturalne czy codzienne? Na czym polega tak
zwany ciar dziejw, czyli jaka jest natura oddziaywania tego, co przesze, na
teraniejszo? Na tego rodzaju pytania filozofia historii winna dostarcza odpowiedzi, nawet
jeli, pouczona przez Foucaulta, nie chce uzna sensotwrczej aktywnoci czowieka za
transcendentalne rdo dziejw. Przede wszystkim jednak problem efektu podmiotowego
dowiadczenia czego jako historycznego jest jednym z kluczowych elementw szerszej
ontologii aktualizacji struktur w ich efektach, ktra miaa opisa warunki moliwoci
przedmiotw wspczesnej refleksji makrohistorycznej. W tym sensie pojcie dziejowoci
dotyczy tego samego zagadnienia, ktre na gruncie historiografii marksistowskiej wystpio
jako kwestia relacji midzy sposobem produkcji a formacj spoeczn. W jednym z jego
aspektw czy uj pytanie to dotyczyo bowiem sposobu, w ktry jednostki i spoeczestwa
223
(jako klasy) dowiadczaj historycznie struktur ekonomicznych i jak one na nie oddziauj.
Powrc teraz do tego problemu, cho w ujciu wysoce abstrakcyjnym, na poziomie
ontologicznym. Nie bdzie wic moim celem jakie deleuzjaskie przeformuowanie
koncepcji walki klas. Skdind przedsiwzicie tego rodzaju jest by moe wykonalne na
gruncie rozwijanej przez Deleuzea problematyki polityki pragnienia. Niewtpliwie
wymagaaby ona odejcia daleko od klasycznej terminologii marksistowskiej, ale zadanie
przesunicia granic filozofii i historii prcz instancji filozofii pod postaci filozofii historii
oraz historii pod postaci naukowego dziejopisarstwa z pewnoci angauje te instancj, jak
jest praktyka historyczna. Kwestia owej praktyki wie si rwnie z tym, e wraz z
problemem dziejowoci czy problemem dowiadczenia historycznego w gr wchodzi
okrelona diagnoza czego, co odwa si nazwa wspczesn kondycj ludzk. Ot gdy
pisz o trwajcym wci wieku historii oraz o historycznoci jako fundamentalnym
sposobie istnienia przedmiotw naszego dowiadczenia, to nie mam na myli sytuacji czy
wydarzenia, ktrego konsekwencje byyby czysto teoretyczne i ograniczay si do
paszczyzny epistemologiczno-metodologicznej. Wydaje mi si, e rozproszenie pomidzy
mnogo wzgldnie autonomicznych historycznoci jest charakterystyczne dla trybu
konstytucji wszelkich wspczesnych tosamoci jednostkowych i zbiorowych. Okrelenie
siebie jako kibica pociga za sob natychmiast konieczno zaangaowania si w dzieje
danego klubu (i tylko w tym medium wytworzy si moe jaka tosamo plemienna,
podczas gdy faktyczne plemiona sw historyczno raczej wypieray) lub studiw nad histori
dyscypliny sportowej, czasem bardzo wyrafinowanych. Uczestnictwo w fenomenie, jakim jest
moda, tylko o tyle pozwala na samoidentyfikacj lub naladowanie innych, o ile wika si w
skomplikowan dynamik nawiza, odniesie i porwna do stylw rnych lat czy
okresw. Najdrobniejsze nawet hobby, kada inwestycja pragnienia tylko wtedy wydaje nam
si sensowna, gdy realno danego obiektu potwierdza si w tym, e posiada on swoj
histori. Nie s to z pewnoci obserwacje nowe, ale nie musz by bahe, jeli tylko
wypracuje si pojciowo pozwalajc uchwyci ich prawdziwe znaczenie. Uwaam, e
terminologia, za pomoc ktrej Deleuze podejmuje problem dziejowoci, moe okaza si tu
bardzo przydatna.
Rne formy wiadomoci historycznej w ujciu Deleuzea raczej wyaniaj si jako
epifenomeny gbszych procesw dziejowych ni je funduj. Istniejcy dziejowo podmiot
bdzie tu wytworem syntez czasu i przestrzeni bardziej ni ich twrc. Chodzi bdzie o to,
by opisa stawanie-si-historycznym na tle oglnej ontologii stawania si, podobnie jak
224
Deleuze z Guattarim analizuj stawanie-si-kobiet, stawanie-si-zwierzciem czy
stawanie-si-niedostrzegalnym. Taka tendencja zarysowaa si zreszt ju u kresu
fenomenologiczno-egzystencjalnej filozofii historii. W Byciu i czasie prcz dziejowoci
wpisanej w transcendentalny schemat analityki Dasein dostrzec mona take inny jej rodzaj,
dziejowo samego bycia, ktra unosi Dasein, z zaoenia nie potrafice ogarn kierunku i
celu tego procesu25. Do tego wtku, rozwijanego przez filozofa ze Schwarzwaldu po tak
zwanym zwrocie, odwouje si sam Deleuze w przedmowie do Rnicy i powtrzenia, by
udokumentowa aktualno problematyki podejmowanej w tej ksice26. Najbardziej
sugestywnej odpowiedzi na pytanie o charakter przeycia historycznego albo o tryb stawania
si historycznym podmiotem Deleuze udziela jednak w Anty-Edypie, posugujc si sabo
rozwinitym pojciem imion historii. Postaram si pokaza, w jaki sposb koncepcja ta
odsya do analiz czasu i pamici prowadzonych w Rnicy i powtrzeniu oraz Bergsonizmie.
Pozwoli to sprawdzi, jak problematyka historyczna zakorzenia si w szerszych projektach
ontologicznych Deleuzea.
Imiona historii
Funkcja, ktr koncepcja czy moe raczej haso imion historii (les noms de
lhistoire)27 peni w Anty-Edypie, odzwierciedla ca dwuznaczno Deleuzjaskiego
podejcia do problemu dziejw. Z jednej strony, w ramach krytyki psychoanalitycznej
ekonomii libidynalnej, suy ono do zilustrowania tezy, e kada inwestycja pragnienia jest
zawsze inwestycj w pole spoeczno-historyczne, ktrego nie mona zredukowa do
rodzinnego trjkta edypalnego, jak czyni to Freud i jego nastpcy. W rozpatrywanych pod
tym ktem imionach historii nietrudno dostrzec istotny element teorii podmiotu
historycznego. Z drugiej jednak strony, w ramach rwnolegle rozwijanej przez Deleuzea i
Guattariego ontologii procesu produkcji haso to stanowi perswazyjny element argumentacji,
w ktrej (w nawizaniu do modego Marksa) zakada si, e nie ma rnicy miedzy
25
Interpretacj tak proponuje Pawe Dybel w ksice Granice rozumienia i interpretacji, Universitas, Krakw
2004, s. 64-65.
26
G. Deleuze, Rnica i powtrzenie, prze. B. Banasiak, K. Matuszewski, Wydawnictwo KR, Warszawa 1997,
s. 21.
27
Brzmienie konkretnych terminw czy sformuowa w oryginale podaje w nawiasach tam, gdzie uwaam to za
wskazane za wydaniami G. Deleuze, F. Guattari LAnti-dipe, Minuit, Paris 1972 oraz G. Deleuze, F. Guattari,
Mille Plateaux, Minuit, Paris 1980.
225
czowiekiem a natur: ludzka istota natury i naturalna istota czowieka staj si jednym w
ramach natury jako produkcji lub przemysu dokadnie tak, jak dzieje si to w yciu
gatunkowym czowieka28. Natura = Przemys, Natura = Historia29; Homo natura nie
wyprzedza Homo historia30 ani na odwrt tutaj dzieje i ich imiona zaczynaj si ju
rozpywa w bardziej fundamentalnym procesie ontologicznej produkcji. Pojcie imion
historii przedstawi kolejno w obu tych kontekstach (schizoanalitycznym i
ontologicznym).
Problem podmiotu historycznego pojawia si w Anty-Edypie najpierw pod postaci
refleksji nad tym, w jaki sposb osoba taka jak Nietzsche istniaa jako Homo historia.
Zgodnie z oglniejsz logik Deleuzea, jednostkowo jest tutaj rozumiana jako niestabilny,
przypadkowy i peryferyjny efekt okrelonych procesw produkcyjnych czy syntez raczej ni
ich sprawca. Nie stanowi ona adnego centrum ani takiego nie posiada, podobnie jak
ustalonej raz na zawsze tosamoci. Podmiot oscyluje, wdruje i skada si wci na nowo z
zastanego materiau, a kad tak syntez znaczy okrzyk rozpoznania: A wic to ja! A wic
to o to chodzio!, ktremu towarzyszy swego rodzaju rozkosz, nazywana przez Deleuzea i
Guattariego imieniem Voluptas, crki Kupida i Psyche. Tak te nie ma adnego Nietzschego
o trwaej jani, profesora filologii, ktry w pewnym momencie popada w szalestwo i
zaczyna identyfikowa si z rnymi dziwnymi postaciami. Jest za to Nietzsche, ktry staje
si podmiotem przechodzc przez ca seri stanw, ktre oznacza imionami historii
stwierdza, e jest Polakiem, nie Niemcem, a w licie do Jacoba Burckhardta pisze: Prosz si
nie przejmowa zbytnio przypadkiem Prada, ja te jestem Pradem, jestem te ojcem Prada,
odwa si rzec, e jestem te Lessepsem Jestem te Chambige tako zbrodniarz
przyzwoity. () Jest niemie i doskwiera mej skromnoci to, e w zasadzie jestem kadym
nazwiskiem z historii31. Nastpnie w caym tekcie Anty-Edypa regularnie pojawiaj si
rne listy imion historii autorstwa samych Deleuzea i Guattariego. Niektre by
przytoczy tylko par przykadw s seriami postaci historycznych: Czuj, jak staj si
Joann dArc, jestem Heliogabalem i Wielkim Mongoem, jestem Chiczykiem,
28
G. Deleuze, F. Guattari, Anti-Oedipus, wyd. cyt., s. 4.
29
Tame, s. 25.
30
Tame, s. 33. Nie potrafi wyjani, dlaczego Deleuze i Guattari posuguj si dziwacznym wyraeniem
Homo historia, zamiast utartym Homo historicus.
31
F. Nietzsche, Listy, prze. B. Baran, Wyd. Aletheia, Warszawa 2007, s. 376. Por. G. Deleuze, F. Guattari, Anti-
Oedipus, wyd. cyt., s. 20-21, 86. Prado i Chambige to dwaj seryjni mordercy kobiet z koca lat 80. XIX wieku.
Ferdinand-Marie Lesseps to dyplomata, twrca Kanau Sueskiego i inicjator budowy Kanau Panamskiego.
226
czerwonoskrym, Templariuszem, byem swoim ojcem i byem swoim synem32. Inne
stanowi halucynacje o historii politycznej, ktra swymi imionami rozrywa szczeln rzekomo
struktur rodziny: Komuna Paryska, Afera Dreyfusa, religia i ateizm, Hiszpaska Wojna
Domowa, narodziny faszyzmu, stalinizm, wojna w Wietnamie, Maj 6833. Mamy te seri
zaprojektowan tak, by wtrci maszyn kapitalistyczn w stan paniki: Chiczyk na
horyzoncie, kubaska wyrzutnia rakiet, arabski porywacz, konsul-kidnaper, Czarne Pantery,
Maj 68, a nawet upaleni hipisi, wciekli geje itd.34. Pokrywa si ona w wikszoci z seri
rewolucyjn z koca Anty-Edypa: Castro, Arab, Czarna Pantera, Chiczyk na horyzoncie?,
maj 68, domorosy maoista usadzony jak pustelnik na fabrycznym kominie35. Kade z tych
imion historii, a take kada ich kombinacja moe okrela podmiotowo jakiego
czowieka lub grupy (w najprostszym przypadku jej opinie), czyli tryb inwestycji pragnienia
w pole spoeczne. Jest to do trafny opis czy ilustracja tego, jak spoeczestwa przeywaj i
reaguj na swoj przeszo, ale take emocji, jakich doznajemy oddajc si
niezobowizujcej lekturze powieci historycznej. Deleuze i Guattari podkrelaj jednak, e
nie chodzi tu o prosty mechanizm utosamienia si z jak postaci czy fenomenem
historycznym, ktre miayby reprezentowa nasze pragnienia. Taka interpretacja byaby
mylna, tak samo jak bdem jest utrzymywanie, e schizofrenik paradygmatyczny dla
autorw Anty-Edypa przypadek tego, ktry uczestniczy w historii, halucynuje i dowiadcza
delirium historii uniwersalnej36 po prostu uwaa siebie za Ludwika XIV lub Napoleona.
Poniewa nie istnieje adne ego, ktre mogoby identyfikowa si z postaciami
historycznymi, chodzi raczej o utosamienie imion historii ze strefami intensywnoci,
polami potencjalnoci na ciele bez organw, ktre podmiot przekracza wykrzykujc za
kadym razem: Oni s mn! A wic to ja!37.
To ostatnie twierdzenie daje si wyjani tylko w odniesieniu do ontologii Deleuzea,
warto jednak wczeniej pogbi je jeszcze w wymiarze psychologii, a dokadniej
schizoanalizy przeycia historycznego. Autorzy Anty-Edypa umoliwiaj dalsze rozwijanie
takiej interpretacji, gdy pisz, e imiona historii nie powinny by rozumiane w kategoriach
reprezentacji, ale nale do klasy efektw, takich jak te fizyczne. Znamy efekt Dopplera,
32
G. Deleuze, F. Guattari, Anti-Oedipus, wyd. cyt., s. 85.
33
Tame, s. 97.
34
Tame, s. 260.
35
Tame, s. 378.
36
Tame, s. 85.
37
Tame, s. 21.
227
efekt Joulea, efekt Kelvina, a historia jest jak fizyka: efekt Joanny dArc, efekt
Heliogabala38. Efekt w tym sensie jest wirtualnym wzorcem dziaania, opisuje pewn
abstrakcyjn sekwencj zdarze, ktra moe zosta zrealizowana w rnych konkretnych
orodkach i warunkach. Kada taka realizacja oznacza powtrzenie wydarzenia czy procesu,
nie bdce jednak powtrzeniem tego samego. Imi historii byoby wic pewnym trybem lub
diagramem by uy pojcia wsplnego Deleuzeowi i Foucaultowi dziaania. Jay Lampert
w swej ksice o filozofii historii Deleuzea i Guattariego proponuje wic, by co takiego jak
efekt Joanny dArc rozumie jako okrelon wirtualn sekwencj wydarze, na przykad:
boskie objawienie redniowieczne bitwy dworskie spiski mier w pomieniach39.
Kady, kto w jakiej wersji przebiega t seri, przechodzi efekt Joanny dArc. Nietrudno
wyobrazi sobie dzisiejszego polityka, ktry doznawaby czego takiego broni ojczyzny z
boskiego polecenia, nawet jeli dysponuje broni atomow, to jego bitwy maj
redniowieczny, niezaawansowany technologicznie charakter, przegrywa w wyniku
cynicznego spisku, a jego klska jest ofiarowaniem si w pomieniach. Kady poszczeglny
element serii opisywanej przez efekt-imi historii moe ulec zmianie. Polityk moe trzyma
palec na guziku atomowym lub wymachiwa rk na wiecu wyborczym, wane by czu, e
toczy redniowieczn bitw religijn czuj, e staj si Bogiem, czuj, e staj si Joann
dArc, to formua dziaania imion historii. Wszystko miesza si w tych stawaniach, pisz
Deleuze z Guattarim, ale jednoczenie ich imiona historii zachowuj jak wyjtkowo i
wzajemne dystanse, gdy jeli wszystko gmatwa si w ten sposb, to dzieje si to na
poziomie intensywnoci be adnego mieszania przestrzeni i form40.
Czym jest ten porzdek intensywnoci? Jaki sposb istnienia przysuguje przeszoci
historycznej jako nalecej do tej domeny? Odpowied brzmie musi podobnie do tej, ktrej
pi lat przed publikacj Anty-Edypa Deleuze udziela na pytanie o charakter istnienia
struktury:
38
Tame, s. 86.
39
J. Lampert, Deleuze and Guattaris Philosophy of History, Continuum, New York 2006, s. 3-9.
40
G. Deleuze, F. Guattari, Anti-Oedipus, wyd. cyt., s. 84-5.
228
nieuwiadomione wybory. () Kada struktura jest mnogoci potencjalnego
wspistnienia41.
41
G. Deleuze, Po czym rozpozna strukturalizm, wyd. cyt., s. 301.
42
Uwany czytelnik z pewnoci zauway, i rozwaajc wczeniej rol i miejsce poj oglnych w refleksji
historycznej, pisaem o nich, powoujc si rwnie na Deleuzea, jako odnoszcych si do relacji i ich
abstrakcyjnych systemw wanie. Ta pozorna niespjno wynika z decyzji duej wagi, ale jednak tylko
terminologicznej. W obu sformuowaniach teza, o ktr tu chodzi, gosi, e pojcia takie jak absolutyzm
owiecony czy sposb produkcji jako takie, czyli niezastosowane do opisu konkretnej sytuacji historycznej,
odnosz si do struktur nierealnych, ale te i nie wyobraonych, w praktyce, poza t sfer wirtualnoci,
istniejcych tylko w swych kadorazowych, konkretnych efektach. Moja decyzja, by mwi tu o tych pojciach
wanie jako o abstrakcyjnych, a nie idealnych motywowana bya chci atwiejszego wczenia si w ow
debat nad konkretnoci rzekomo definiujc refleksj historiograficzn i odcinajc j od idealizmu
filozofii, debat ktrej korzenie tkwi w pytaniu o to, czy Tukidydes moe by lekiem na platonizm. Jednak ju i
ten problem sformuowa mona, jak pokaza Nietzsche, znajdujc w Wojnie peloponeskiej ukryte idee,
opisujce rozum w rzeczywistoci, a nie po platosku w rozumie.
43
G. Deleuze, F. Guattari, A Thousand Plateaus, wyd. cyt., s. 431.
229
najpeniej wyoony w drugim rozdziale Rnicy i powtrzenia, powieconym trzem
syntezom czasu.
Zanim jednak przejdziemy do rozwaania moliwych konsekwencji
neobergsonowskiej koncepcji czasu Deleuzea dla filozofii historii, warto zwrci uwag na
fakt, e pewna wersja teorii trzech syntez (bdcych oczywicie odlegym echem trzech
syntez z Krytyki czystego rozumu) ley rwnie u podstaw ontologii proponowanej w Anty-
Edypie. Zwaszcza e pojcie imion historii funkcjonuje rwnie w tym kontekcie.
Centraln kategori Deleuzjaskiej ontologii procesu produkcji jest maszyna abstrakcyjna.
Pojcie to ma umoliwi mylenie o systemach nieuporzdkowanych, otwartych,
pozostajcych w stanie cigej nierwnowagi, a wic okrelanych tylko przez to, jak dziaaj.
Chodzi o stworzenie ontologii czystego funkcjonowania. Trzy syntezy z Anty-Edypa opisuj
najbardziej pierwotne tryby tego funkcjonowania. Pierwsza z nich synteza czca produkcji
(la synthse connective de production) odpowiada za tworzenie acuchw nastpstw (a
nastpnie, a nastpnie, a nastpnie), ktre na zasadzie statystycznej akumulacji cz
byty niszego poziomu w relatywnie stabilne zoonoci wyszego poziomu (tak jak strumie
ziarenek piasku przemienia si w wydm). Druga synteza synteza dysjunktywna zapisu (la
synthse disjonctive denregistrement) ustanawia rnic acuchw nastpstw (albo,
albo..., albo), a wic relacje pomidzy zoeniami wyonionymi przez pierwsz syntez
(jest si albo kobiet, albo mczyzn; usta su albo do mwienia, albo do oddychania, albo
do jedzenia). Trzecia synteza koniunkcyjna (la synthse conjonctive de consommation)
odnosi zoone i pooddzielane obiekty do wsplnej paszczyzny, na ktrej si spotykaj
(cztery ciany tworz gmach sdu, ale tylko w specyficznie ustrukturyzowanym polu
spoecznym, gdzie cz si z sdziami, kajdankami, kodeksami, oskaronymi itd.).
To wanie t ostatni operacj Deleuze i Guattari streszczaj w penym zdumienia
okrzyku rozpoznania: A wic to!, ktry wznosi stajcy si podmiot, gdy identyfikuje
swj stan z jakim imieniem historii. Tym, co zostaje odniesione do siebie nawzajem, co
ulega koniunkcji w ramach trzeciej syntezy, jest pragnienie i to, co spoeczne. Jej produktem
s spoeczne obsadzenia pragnienia44. Imiona historii s elementarnym objawem tej
produkcji, jednostkami trzeciej syntezy, formami spoecznej produkcji w koniunkcji z
44
Podstawowa teza broniona w Anty-Edypie brzmi: Istnieje tylko pragnienie i to, co spoeczne, nic wicej (G.
Deleuze, F. Guattari, Anti-Oedipus, wyd. cyt., s. 29). W jednym ze swych znacze proces, ktrego ontologi
prbuj sformuowa Deleuze z Guattarim, jest natomiast procesem spoecznej produkcji maszyn pragnienia w
historii (tame, s. 49).
230
produkcj pragnienia45. Umoliwia to wzbogacenie teorii przeycia historycznego, ktr
prbuj odnale w Anty-Edypie, o wymiar polityczny. Deleuze i Guattari uwaaj bowiem,
e kada synteza prcz swojego waciwego zastosowania ma rwnie zastosowania
nieuzasadnione, ktre za Kantem nazywaj paralogizmami46. Zasadniczo te pierwsze s
uytkami immanentnymi, drugie za transcendentnymi w tym sensie, e produkuj jak
(majc realne efekty) iluzj zewntrznego podmiotu lub podstawy syntezy. Do atwo
wyjani to rozrnienie w wypadku drugiej, dysjunktywnej syntezy. Jej paralogizm polega
na zastosowaniu wyczajcym i restrykcyjnym. Rozczn relacj ustanawia si tu nie tylko
midzy faktycznie rozrnionymi terminami, ale take midzy tworzonym przez nie
systemem a niezrnicowanym zewntrzem47. Dysjunktywny acuch zostaje w ten sposb
nieprawomocnie zamknity (albo albo). Efektem takiego zastosowania drugiej syntezy
jest na przykad spoeczna produkcja pci, w wyniku ktrej mona by albo mczyzn, albo
kobiet i niczym innym, pod grob popadnicia w nieludzki stan niezrnicowania, utraty
tosamoci. Jeli chodzi o trzeci syntez, sprawa jest bardziej skomplikowana. Krytyce
poddane zostaje przede wszystkim jej uycie edypalne, ktre skutkuje redukcj wieloci
imion historii do trzech czonw trjkta rodzinnego: A wic chodzi o twojego ojca, a wic
chodzi o twoj matk48. W istocie celem jest jednak rozwizanie znacznie szerszego
problemu sformuowanego przez Wilhelma Reicha: Jak to si dzieje, e mona sprawi, by
pragncy podmiot pragn wasnego zniewolenia?49. Jak cz odpowiedzi Deleuzea i
Guattariego stanowi rozrnienie midzy prawomocnym nomadycznym i poliwokalnym
uytkiem z trzeciej syntezy a nieprawomocnym, segregatywnym i biuniwokalnym jej
zastosowaniem. To ostatnie prowadzi do identyfikacji z klas dominujc oraz niesie ze sob
momenty rasistowskie i nacjonalistyczne. Formua tego paralogizmu brzmi: Jestem jednym z
was, nale do wyszej rasy. Waciwy uytek z trzeciej syntezy oznacza natomiast
rewolucyjn inwestycj pragnienia, w wyniku ktrej przecina [ono] interesy
zdominowanych, wyzyskiwanych klas i pobudza przepywy zdolne przeama zarwno
segregacje, jak i ich edypalne zastosowania przepywy halucynujce histori, oywiajce
rasy w delirium, stawiajce cae kontynenty w ogniu: Nie, nie jestem waszego rodzaju,
45
Tame, s. 98.
46
Por., tame, s. 110-111.
47
Por. tame, s. 76, 78.
48
Por. tame, s. 101.
49
Tame, s. 105.
231
jestem outsiderem i zdeterytorializowanym, jestem z rasy podlegej na wieki Jestem besti,
jestem Murzynem50.
Etyczny czy psychologiczny sens tego rozrnienia jest atwo uchwytny. Co jednak
pozwala je poczyni? Co pozwala mwi o nieuzasadnionym zastosowaniu syntez, jeli s
one czym wczeniejszym ni podmiot? Kant paralogizmami nazywa dociekania
wykraczajce poza granice moliwego dowiadczenia, ktrych rdem jest bdna
interpretacja tego, co dane w cogito. Chodzio wic waciwie o bd logiczny, pomyk w
rozumowaniu. W tym sensie paralogizmy, o ktrych pisz Deleuze i Guattari, polegayby
waciwie tylko na teoretycznym niezrozumieniu prawdziwej natury procesu produkcji
pragnienia. W Anty-Edpie dowodzi si przede wszystkim, e pomyki te s udziaem i
rdem psychoanalizy:
50
Tame.
51
Tame, s. 75.
52
Patrz tame, s. 110.
232
wczeniejszych projektach ontologicznych z okresu Rnicy i powtrzenia oraz pracy o
Bergsonie, gdzie pisa:
Oczywiste jest jednak, e kade rozwizanie yciowe nie jest samo w sobie sukcesem:
dzielc wiat zwierzcy na dwie czci, stawonogi i krgowce, zapomnielimy o dwch
innych kierunkach, szkarupniach i miczakach, ktre stanowi porak pdu yciowego.
Wszystko dzieje si tak, jakby istoty ywe stawiay sobie problemy faszywe, ktre mog
je zgubi.53
53
G. Deleuze, Bergsonizm, prze. P. Mrwczyski, Wydawnictwo KR, Warszawa 1999, s. 107-108.
54
Takiej interpretacji broni jednak skutecznie M. Herer w swojej monografii o Deleuzeie (por. M. Herer, Gilles
Deleuze. Struktury maszyny kreacje, wyd. cyt., s. 103-105).
55
W ten sposb relacj Deleuzea do Bergsona okrela A. Badiou (Deleuze. The Clamor of Being, prze. L.
Burchill, University of Minnesota Press, Minneapolis 1999, s. 38). To witalistyczne dziedzictwo wydaje si
zreszt bardzo drani autora Bytu i zdarzenia.
56
G. Deleuze, Bergsonizm, wyd. cyt., s. 78.
233
Formuowana w Rnicy i powtrzeniu koncepcja czasowoci, do ktrej z braku tego
elementu teoretycznego w filozofii spoecznej Deleuzea z lat siedemdziesitych trzeba si tu
odwoa, rwnie przechodzi drog od psychologii do ontologii. Punktem wyjcia jest tu
silnie inspirowana brytyjskim asocjacjonizmem struktura antropologiczna, ktrej trzy
momenty nawyk, pami i dziaanie uznaje si za transcendentalne rdo fenomenw
teraniejszoci, przeszoci i przyszoci. Deleuze jednake pod kad dokonywan przez
podmiot syntez aktywn odkrywa syntez biern, ktra stanowi jej warunek moliwoci, pod
nimi za dalsze syntezy organiczne i nieorganiczne, tak e w kocu cay wiat wydaje si by
zoeniem tysicy trwa, rytmw, napi i cigni chwil. Geneza podmiotowoci odbywa
si w trzech krokach tosamych z trzema syntezami czasu syntez teraniejszoci,
przeszoci i przyszoci ale rycho okazuje si, e trzeba przypisa dusz sercu, miniom,
nerwom, komrkom57, bowiem kady organizm, w swoich recepcyjnych i percepcyjnych
elementach, lecz take w swych trzewiach, jest sum pocze, cigni, retencji i
oczekiwa58. Jako e moje pytanie dotyczy sposobu istnienia przeszoci historycznej,
interesowa mnie tu bd przede wszystkim dwa pierwsze momenty konstytuujce t
spirytualistyczn rzeczywisto.
Zaludniajce wedug Deleuzea wiat podmioty larwalne s kontemplacjami
przeywanej teraniejszoci, czyli nawykami. Nawyk oznacza cigniecie chwil, nioscych
obiektywnie niezalene przypadki w jedn jakociow impresj. Impresja ta, bdc
kondensacj minionych wydarze, zawiera w sobie odpowiednie do swej mocy oczekiwanie
momentw nadchodzcych. Przeywana teraniejszo obejmuje wic i przeszo, i
przyszo. Dopiero w niej rozwija si czas czyste nastpstwo chwil jeszcze nim nie jest.
Tylko ze wzgldu na quasi-antropologiczne aspekty gromadzenia dowiadcze i antycypacji,
ktre na przykad na poziomie organicznym przybieraj form dziedziczenia i potrzeby
yciowej, mona nawykowe cignicia okrela jako janie, dusze czy podmioty. Pierwsza
synteza czasu, ktra si w niech dokonuje, lub raczej ktr one s, jest bowiem cakowicie
bierna:
57
G. Deleuze, Rnica i powtrzenie, wyd. cyt., s. 122.
58
Tame, s. 121.
234
w kontemplujcym umyle, poprzedza wszelk pami i wszelk refleksj. Czas jest
subiektywny, lecz jest to subiektywno biernego podmiotu59.
Moe lepiej byoby wic po prostu powiedzie, e czas, ktry rozwija si w ywej
teraniejszoci, jest wzgldny i mnogi. Kada ustanawiana w biernej syntezie ja
dysponuje trwaniem o okrelonej dugoci i rytmie. Za takie, opisywane tylko przez wasn
czasowo, podmioty mona wic uzna nie tylko wszystkie byty organiczne i
nieorganiczne, ale rwnie wszelkie ponadjednostkowe struktury, na przykad ekonomiczne
czy jzykowe. Rwnie ich spoisto jest bowiem wynikiem cignicia albo nawyku, ktry z
powtrzenia wypadkw wyciga swoj oglno. To wanie o efektach tysicy biernych
syntez teraniejszoci mwi wic historycy ze szkoy Annales, gdy twierdz, e istnieje
wiele rnych czasw historycznych, i to je badaj wspczeni socjolodzy, geografowie czy
ekonomici jako cykle, tendencje, koniunktury itd. W tej terminologii mona te wyrazi
zmian w podejciu historykw do rde, ktr Foucault opisywa jako przejcie od
traktowania ich jako dokumentw znakw przeszoci, ktre trzeba zmusi do mwienia
do analizowania ich jak archeologicznych zabytkw teraniejszych elementw, ktre naley
podzieli na grupy, uoy w odpowiednie serie i caoci60. Trwanie cigane w pierwszej
syntezie jest zawsze teraniejsze, cho zawiera przeszo i przyszo jako swe wymiary i
teoretycznie mona je sobie wyobrazi jako koekstensywne z ca wiecznoci. Dlatego te
kady znak jest znakiem teraniejszoci, na przykad blizna nie jest znakiem
niegdysiejszego zranienia, lecz teraniejszego faktu, e odnioso si ran: powiedzmy, e
jest kontemplacj rany, e ciga wszystkie chwile, jakie dziel mnie od tej rany w ywej
teraniejszoci61. Tak samo wiadectwo zaadunku statku handlowego w Sewilli w 1567
roku nie tylko nie jest fragmentem przeszoci, ale nie stanowi te samo w sobie rda do
badania wczesnego dobrobytu tego miasta czy rozwoju ekonomicznego Hiszpanii. Staje si
czym takim dopiero cignite przez historyka w jedn seri z innymi dokumentami, na
przykad wszystkimi znajdujcymi si w archiwum tego portu. Nawet wtedy jednak
przedmiotem badania s wewntrzne relacje tej serii, a nie adna kryjca si pod nimi i z gry
ustanowiona spoeczna lub duchowa rzeczywisto, jak kolonializm czy kapitalizm handlowy.
Wszystko dzieje si tak, jakby celem aktywnych syntez dokonywanych przez inteligencj,
pami i wyobrani historyka bya symulacja biernych syntez trwania rnorakich struktur.
59
Tame, s. 118.
60
Por. M. Foucault, Archeologia wiedzy, wyd. cyt., s. 31-34.
61
G. Deleuze, Rnica i powtrzenie, wyd. cyt., s. 127.
235
Znalelimy si w ten sposb przynajmniej w pobliu domeny intensywnoci, w
ktrej skad wchodz imiona historii. Pierwsza synteza czasu nie wystarcza jednak, by w
porzdek ten wkroczy. Przeprowadzona w jej wietle rekonstrukcja pewnego aspektu pracy
historyka ktry znamy ju z rozwaa nad histori totaln jako histori seryjn budzi
przynajmniej dwie powane wtpliwoci. Po pierwsze, czy ta wersja nominalizmu
historycznego zabrania myle o strukturach szerszych ni te kadorazowo wyznaczane przez
relacje w obrbie danej serii dokumentw? Po drugie, cigana w tej serii teraniejszo
szesnastowiecznego handlu atlantyckiego jest jednak teraniejszoci minion. Pierwsza
synteza ustanawia czas, ale w nim przemija. Odsya wic, zdaniem Deleuzea, w sposb
konieczny do drugiej syntezy syntezy Pamici ktra to przemijanie umoliwia. Czyni to
konstytuujc bycie przeszoci a priori, ktra posiada przynajmniej dwie zadziwiajce
wasnoci. Przede wszystkim nie jest ona po prostu adn konkretn by teraniejszoci, ale
ywioem, w ktrym si je ujmuje. Stanowi ona rodowisko byoci62, ktre jest z natury
oglne. Po drugie, poniewa takiej przeszoci nie da si odtworzy wychodzc od jednej ze
zwizanych z ni teraniejszoci nie moemy bowiem uwierzy, e przeszo powstaje z
bycia niegdy teraniejszoci czy te dlatego, e pojawia si nowa teraniejszo63 naley
uzna, e wspistnieje ona w caoci z chwil aktualn. Patrzc z tej perspektywy mona
wic powiedzie, e jest dokadnie odwrotnie ni sdzi Marks historyczne przesanki
sposobu produkcji stanowi jego dzieje wspczesne o tyle, o ile istnieje on jako
zaktualizowany w teraniejszej formacji spoecznej. Deleuze ujmuj t myl w caym jej
radykalizmie, stwierdzajc za Bergsonem, e teraniejszo po prostu jest ca przeszoci
w stanie na najwikszego cignicia czy skurczenia64.
Bergsonowska inspiracja decyduje o naturze przeszoci, rwnie tej historycznej, tak
jak j rozumie Deleuze. Rzecz w tym, e cho produkt biernej syntezy pamici opisywany
jest jako czyste, oglne rodowisko byoci, to jednak nie mona go uzna za abstrakcyjn
kategori. Przeszo i czas, ktremu pozwala ona mija, nie s puste. S one zapenione
przez bye teraniejszoci, midzy ktrymi s mediacj i ktre si w nich na siebie nakadaj.
Ten stan rzeczy oddaje wprowadzona przez Bergsona w Materii i pamici metafora stoka
czystej przeszoci: Przeszo AB wspistnieje z teraniejszoci S [wierzchoek stoka],
ale zawierajc w sobie wszystkie przekroje AB, AB, itd., ktre s miar czysto idealnych
62
Tame, s. 130.
63
Tame, s. 132.
64
Tame.
236
stopni zblienia lub oddalenia w stosunku do S65. Kady z tych przekrojw jest pewn
wirtualn intensywnoci. Poziomy czystej przeszoci s wirtualne, gdy ich kadorazowy
ksztat zaley od aktualnej teraniejszoci, czyli od umiejscowienia wierzchoka stoka,
bdcego punktem kontemplacji. S intensywnociami, gdy charakter ich istnienia opisuje
stopie natenia na skali wyznaczanej z jednej strony przez teraniejszo, stanowic
najbardziej skurczony poziom przeszoci, a z drugiej przez materi, ktra jest jakby
nieskoczenie rozrzedzon i rozlunion przeszoci (rozlunion do tego stopnia, e
moment poprzedzajcy ju znikn, gdy pojawia si nastpny)66. Tak oto dochodzimy do
ontologicznego statusu imion historii z Anty-Edypa.
Samo wirtualne wspistnienie imion historii z teraniejszoci i w niej nie tumaczy
jednak jeszcze faktu ich powracania i obecnej sprawczoci. Dlaczego i w jaki sposb si one
aktualizuj? Rnica i powtrzenie jest ksik niemal w caoci powicon temu trudnemu
pytaniu o genez, czyli wanie o przejcie od tego, co wirtualne, do tego, co aktualne, ale ze
wzgldu na temat dziejowoci warto powici szczegln uwag trzem bardzo czstkowym
aspektom udzielanej przez Deleuzea odpowiedzi. Przede wszystkim moemy tu znale
ontologiczne wyjanienie specyficznej przyjemnoci (Voluptas), ktra w Anty-Edypie
przypisana zostaa identyfikacji podmiotu z jakim imieniem historii oraz urojeniowego
charakteru tego przeycia. Wynikaj one mianowicie z charakteru kontemplacji, ktra tworzy
biern ja:
Id zaludnia si lokalnymi janiami, ktre konstytuuj waciwy czas Id, czas ywej
teraniejszoci, w ktrym dokonuj si integracje odpowiadajce zwizaniom. Fakt, e
owe janie s bezporednio narcystyczne, wyjania si atwo, jeli wemiemy pod uwag,
e narcyzm nie jest kontemplacj samego siebie, lecz wypenianiem obrazu siebie w
trakcie kontemplowania czego innego: oko, widzca ja, wypenia si wasnym
obrazem, kontemplujc pobudzenia, jakie sama wie. Tworzy si sama czy te wyciga
si z tego, co kontempluje (i z tego, co ciga i osadza za spraw kontemplacji). Dlatego
satysfakcja, jaka pynie ze zwizania, jest nieuchronnie satysfakcj halucynacyjn
samej jani, mimo e halucynacja nie przeczy tutaj bynajmniej skutecznoci zwizania67.
65
G. Deleuze, Bergsonizm, wyd. cyt., s. 57.
66
Tame, s. 75.
67
G. Deleuze, Rnica i powtrzenie, wyd. cyt., s. 151.
237
Proces, ktry w Anty-Edypie opisany zostanie jako powracanie, ponowna aktualizacja
imion historii, w Rnicy i powtrzeniu powizany zostaje rwnie z nakierowanym na
wymiar przyszoci dziaaniem. Deleuze uwaa bowiem, e empiryczne korespondencje i
analogie, ktrych czasem poszukuj historycy, na poziomie ontologicznym, odpowiadaj
samemu charakterowi historycznoci jako warunek umoliwiajcy pojawienie si czego
nowego:
68
Tame, s. 143-144.
238
cisym tego sowa znaczeniu, nigdy nie jest dana, lecz oznacza rniczkow wirtualno,
ktra wymaga interpretacji, zawsze przez formy swej aktualizacji, temat, problematyk,
zawsze przesonit przez przypadki swego rozwizania69.
69
Tame, s. 265.
70
Por. G. Deleuze, Rnica i powtrzenie, wyd. cyt., s. 292 oraz G. Deleuze, F. Guattari, A Thousand Plateaus,
wyd. cyt.., s. 381, 482
71
G. Deleuze, Rnica i powtrzenie, wyd. cyt., s. 135.
239
on zarwno teori przeycia historycznego, jak i sposb mylenia o historii powszechnej.
Odnowieniu ulega w ten sposb sama problematyka dziejowoci.
Na gruncie takiej ontologii stawania si mona wreszcie czyta wspczesne dziea
makrohistoryczne nie doszukujc si w nich starych demonw determinizmu,
ewolucjonistycznej linearnoci, teleologii skrywajcej teologi, spekulatywnej reifikacji poj
oglnych, europocentryzmu itd. Abstrakcja, bdca wedug Veynea takim streszczeniem
intrygi, e mamy ochot powiedzie: Ach, teraz rozumiem, co si stao!, jest na waciwej
sobie, czyli refleksyjnej paszczynie rezultatem takiej samej syntezy (cignicia) chwil i
zachodzcych w nich przypadkw, ktrej dokonuje podmiot rozpoznajc si w jakiej historii
i stwierdzajc: A wic to ja!. Gdy Wallerstein zauwaa, e to, co dla jednego jest
sekwencj, dla drugiego jest uniwersum72, mwi o tym, e struktury opisuj wirtualne
wzorce dziania si, ktre jako sekwencje zawsze swoistych wydarze czy efektw mog si
realizowa w rozmaitych orodkach i warunkach. Jeli historycy ze szkoy Annales odkrywaj
takie sekwencje w wieloci trwa, rytmw i cykli, a dla Braudela struktur jest przede
wszystkim taka regularno, ktra zmienia si bardzo powoli, narzuca si czowiekowi i ciy
mu, to dlatego, e byt owych abstrakcji nie jest wyobraony jako przeszo wspistniej
one z teraniejszoci i w niej. Dlatego te, to, co uniwersalne, przychodzi na kocu w
teraz, w ktrym si skupia i koncentruje. Drog jakich wyklucze i niewiadomych
wyborw aktualizuje si dzi ten powszechnodziejowy zbiornik? Ktre wzorce aktywnoci
najsilniej intensyfikuje? Z jakimi imionami historii najchtniej identyfikuj si nasze
spoeczestwa? Jak uchwyci i opisa ich efekty? Jaka maszyna tutaj pracuje, selekcjonujc,
sterujc i kodujc imiona historii, ktre przez nas przebiegaj? Na takie pytania odpowiedzi
szukaj makrohistorie kapitalizmu.
72
I. Wallerstein, Call for a Debate about Paradigm, w: tego Unthinking Social Science, wyd. cyt., s. 243.
240
CZ III
TRZY WSPCZESNE MAKROHISTORIE KAPITALIZMU
241
242
Wprowadzenie do lektury
243
uprawiane wspczenie, mimo tak wielu sprzeciww, badania i refleksje nad histori bardzo
szczeglnego rodzaju. Postanowiem, z gry zakadajc, e rzeczywicie co je czy, nazwa
roboczo ten typ namysu makrohistori i sprawdzi, jak on dziaa jakie reguy nim rzdz,
co go warunkuje i co stara si uchwyci. Samo okrelenie miao charakter czysto
prowizoryczny, a jego wybr dyktowany by tylko tym, e budzi ono odpowiednie
skojarzenia, a mianowicie z tym, na co Charles Tilly zgrabnie wskaza w tytule jednej ze
swoich prac jako na due struktury, wielkie procesy i olbrzymie porwnania1. W istocie
sowo makrohistoria nie nadaje si jednak na filozoficzne pojcie opisujce warunki
moliwoci interesujcego mnie typu refleksji historycznej, gdy samo w sobie odsya jedynie
do metodologicznego zagadnienia przyjmowanej skali, ktra z definicji jest wzgldna
spoeczestwa s makro w zestawieniu z jednostkami, ale w obliczu gatunku ludzkiego
jawi si zaledwie jako regionalne populacje. Mona prowadzi badania mikrohistoryczne
dokonujc odwanych syntez rnych warstw rzeczywistoci spoecznej i szukajc
odpowiedzi na pytania o wielkie mechanizmy dziejowe, mona te pisa histori nawet
bardzo dugiego trwania w sposb, ktry czyni z niej jaow kronik wydarze.
Chcc sprawdzi, czym w istocie charakteryzuje si ta interesujca mnie
makrohistoria, wybraem czterech uprawiajcych j autorw Braudela, Wallersteina oraz
Deleuzea i Guattariego autorw, ktrzy zdobyli sobie odpowiednie uznanie, zajmowali si
podobnymi tematami, a przy tym byli rozmieszczeni we frapujcych dystansach na caym
polu, na ktrym ten zajmujcy mnie rodzaj mylenia o dziejach si dzi wydarza: historyk,
socjolog, w dodatku afrykaska, duet filozofw. Nastpnie staraem si ogarn wzrokiem
cae to pole wraz z jego genez i obecnymi uwarunkowaniami, by stopniowo skoncentrowa
spojrzenie na moich bohaterach. Wybr tych akurat mylicieli nie by wcale swobodny ani w
porzdku faktycznym, jako e to lektura wanie ich dzie zasugerowaa mi pytanie o ich
wzajemne powizania, a wic o znaczenie makrohistorii w latach 70. XX wieku, ani w
porzdku logicznym, skoro prba caociowego spojrzenia na wspczesne uksztatowanie
1
Ch. Tilly, Big Structures, Large Processes, Huge Comparisons, Russel Sage Foundation, New York 1984.
Trzeba tu zaznaczy, e sam Tilly zaleca przy tym daleko posunit ostrono wobec tytuowych konstrukcji
intelektualnych, a w swojej ocenie Braudela jest wrcz zoliwy (por. tame, s. 70-71, odpowiedni cytat
przytaczam niej piszc o Kulturze materialnej). Arrighi podsumowuje tez amerykaskiego socjologa ze
spokojem: Tilly rekomenduje bymy zajmowali si atwiejszymi w obsudze (more manageable) jednostkami
ni cae systemy wiatowe (world systems). [] W mojej ksice poszukuj innego rozwizania (). Zamiast
opuci pokad okrtu Braudela, zdecydowaem si na nim pozosta, by robi rzeczy, ktre nie byy zgodne z
temperamentem kapitana, ale znajduj si w zasigu moich sabszych oczu i krtszych ng (G. Arrighi, The
Long Twentieth Century: Money, Power, and the Origins of Our Times, wyd. cyt. s. xiii).
244
refleksji historycznej moliwa bya tylko dlatego, e ksiki te stanowiy jego punkt
ogniskowy. W tym sensie rezultat badania istnienie refleksji makrohistorycznej, jej jedno
i moliwo, to e wyraa si ona akurat w pismach Braudela, Wallersteina i Deleuzea by
obecny ju w sformuowaniu zagadnienia, ktre je otwierao.
A jednak w trakcie ruchu po tym kole wyoniy si trzy, z pewnoci niedoskonae, ale
lepsze od sowa makrohistoria pojcia historia totalna, historia globalna i historia
uniwersalna stanowice wspczesne sformuowania problematyki, ktra, cho korzeniami
siga pocztkw historiografii i filozofii, musi by dzisiaj jako specyficznie uwarunkowana.
Trzy podejcia, a take trzy typy intelektualnych temperamentw, ktre te pojcia oznaczaj,
nakadaj si na siebie tylko czciowo. Ale wanie dziki temu pozwalaj uchwyci rne
aspekty wspczesnego uwarunkowania tej odwanej i nie do koca oswojonej refleksji nad
dziejami, ktra po prawdzie, mimo wszelkich stawianych jej barier, wci porusza si od
historii naukowej do filozofii i z powrotem. Braudelowska historia totalna zmaga si z
postulowanym przez zasady naszej episteme, a nieosigalnym ideaem caoci zoonej, ktra
nie bdc absolutnym rdem ani oczekujcym gdzie u kresu celem byaby jednak pena, bo
w peni historyczna. Wallerstein chce pisa histori wiatw, a tak naprawd naszego wiata,
podejmujc temat globalizacji w formie, ktra, jak to uj Sloterdijk, nacechowana jest
ontologiczn powag. Deleuzea zajmuje natomiast wydarzanie si teraniejszoci, ktre
jest aktualizacj caej przeszoci i w ten sposb histori uniwersaln. Warto wic sprbowa
utrzyma do koca dotychczasowy rytm niniejszej pracy, wyznaczany przez strategi
stopniowej koncentracji spojrzenia i przyjrze si, w jaki sposb autorzy ci myl o procesach
powszechnodziejowych podejmujc ten sam temat histori kapitalizmu. Na dyktowane
choby wzgldami formalnymi podsumowania i wyciganie wnioskw przyjdzie jeszcze
czas, a z ich skrtowoci i ostronoci atwiej moe bdzie si pogodzi po
przeprowadzeniu dokadniejszej interpretacji trzech wybranych dzie.
Oczywicie lektura odnonych historii kapitalizmu w tym kontekcie i w takim celu
rwnie stwarza swoiste problemy. Po pierwsze s to prace rozmiarowo olbrzymie i
wielowtkowe, ktrych wyczerpujce zreferowanie, a zwaszcza porwnanie pod ktem
czysto historiograficznym mogoby stanowi tre osobnej rozprawy. Po drugie, mimo
wszystkich czcych je podobiestw, ksiki te s bardzo rne, a kad naznacza waciwa
jej niedoskonao, tak e wymagaj one zindywidualizowanego, w kadym przypadku
odmiennego podejcia. Po trzecie i najwaniejsze, dziea te traktuj o makrohistorii
kapitalizmu, ktry sam w sobie nie stanowi przecie przedmiotu prowadzonych w niniejszej
245
pracy rozwaa. Jest to kwestia niezwykle delikatna. Jak ju pisaem, kapitalizm, sowo
wieloznaczne i wzgldnie nowe, nie stanowi jedynego moliwego przedmiotu refleksji
makrohistorycznej par excellence, cho z wielu powodw za spraw wielkiej heurystycznej
i eksplanacyjnej mocy zjawisk gospodarczych, a take wiata, jakie rzuca na proces
nowoczesnej globalizacji, bdc potnym narzdziem diagnozy aktualnoci jest tematem
uprzywilejowanym. Interesowa bdzie mnie to, w jaki sposb kapitalizm na trzy rne, ale
korespondujce ze sob i wzajemnie si uzupeniajce sposoby konstruowany jest jako
kategoria historyczna, ktr przecie u swych rde, czyli w nauce ekonomii, nie jest. Celem
bdzie wic przedstawienie przykadowego przedmiotu wspczesnej makrohistorii, ktry ze
wzgldu na sw wyrnion pozycj najlepiej ilustruje i rozjania sformuowane wczeniej
tezy dotyczce uwarunkowania takich przedmiotw w ogle. Trzeba bdzie zatem unika, na
tyle, na ile to moliwe, wikania si w same spory o natur kapitalizmu w ich warstwie czysto
merytorycznej, czyli poniekd przyjmowa twierdzenia omawianych autorw z
dobrodziejstwem inwentarza, oceniajc tylko zasady i granice historiograficznego
funkcjonowania konstruowanego przez nich pojcia. Jest to niewtpliwie zabieg sztuczny i
trudny do przeprowadzenia.
Ze wzgldu na wszystkie te trudnoci moje uwagi do dzie Braudela, Wallersteina oraz
Deleuzea i Guattariego bd mie do rny charakter2. Wielowtkowo Kultury
materialnej zmusi mnie do koncentracji na zaledwie kilku wybranych motywach, by jak
najszybciej przej do oglnej koncepcji kapitalizmu jako pewnej warstwy czy instancji
caoci spoecznej, wyrnianej przez okrelone tryby wspoddziaywania z innymi jej
wymiarami. W przypadku czterech tomw TMWS ogranicz si waciwie do ich
streszczania, przedstawiajc rozwj przestrzennego schematu geograficznych efektw
kapitalizmu, ktre bada Wallerstein, co stanowi bdzie jednoczenie uzupenienie
komentarzy do dziaa Braudela z racji zasadniczej zbienoci pogldw obu autorw w tej
sprawie. Najwiksze komplikacje, jak mona si byo spodziewa, wi si z zadaniem
odpowiedniego w kontekcie mojej problematyki odczytania Kapitalizmu i schizofrenii,
2
Nie bez znaczenia s tu te due rnice w dostpnoci odnonych prac dla polskiego czytelnika. Ich pierwsze
tomy ukazay si ju kilkadziesit lat temu, ale do tej pory przekadu doczekaa si jedynie Kultura materialna
Braudela. Cho nie przetumaczono adnej z czci TMWS, to po polsku ukazay si cztery krtkie prace
Wallersteina, w ktrych referuje on swoj koncepcj wczajc w to pewne elementy swej interpretacji dziejw
nowoczesnego systemu-wiata. Z drugiej strony oryginalne wydanie czwartej czci jego opus magnum ujrzao
wiato dzienne dopiero w 2011 roku. Jeli chodzi o Deleuzea, to cho przetumaczono wiele prac tego bardzo
podnego autora i nie mona powiedzie, by by on w Polsce nieznany, w przypadku jego filozofii spoecznej
jest to jednak przewanie znajomo z drugiej rki.
246
ktrego tylko stosunkowo niewielki fragment uzna mona za traktujcy wprost o
makrohistorii kapitalizmu. Jedn z przyczyn tego faktu zdaje si w dodatku wspomniana ju
wczeniej ostrono, z jak Deleuze i Guattari podchodz do uprawiania historii w ogle.
Skupi si na dalszym uzupenianiu zarysowanej wyej ontologii historii rozpatrywanej z
perspektywy stawania si o tyle, o ile chodzi bdzie o uniwersalne stawanie si kapitalizmu,
czyli wanie o problematyk makrohistoryczn, oraz na odniesieniu tej koncepcji do tradycji
marksistowskiej. Odniesienie to chc uj w formie apendyksu, gdy jego przeprowadzenie
wymaga pewnego odejcia o kategorii historycznych, by mc skupi si na pojciach teorii
wartoci. Celem jest jednak rwnie wyjanienie pewnych niejasnoci w interpretacjach
historycznego kapitalizmu rozwijanych przez Braudela i Wallersteina. Jest to zatem apendyks
do czci trzeciej moich rozwaa, a nie do ich caoci bd jedynie do rozdziau o
Kapitalizmie i schizofrenii. Zadaniem, z ktrego realizacji sprbuj si rozliczy w
zakoczeniu niniejszej rozprawy, pozostaje badanie wspczesnych form refleksji
makrohistorycznej, uwyraniajcych si w koncepcjach Braudela, Wallersteina oraz
Deleuzea i na nie projektowanych.
247
Rozdzia 10
Fernanda Braudela
1
Patrz: Cheng-chung Lai, Braudels Historiography Reconsidered, University Press of America, Oxford 2004, s.
45.
2
S. Kinser, Capitalism Enshrined: Braudels Triptych of Modern Economic History, w: The Journal of Modern
History, vol. 53, nr 4, 1981, s. 676.
248
mamy do czynienia z przenikajc wszystko niejasnoci terminologii, ledwie paroma
zdecydowanymi propozycjami i wieloci notorycznie nierozstrzyganych ekspozycji3. Mwi
si o rezolutnej ateoretycznoci4 i o byskotliwoci raczej idiosynkratycznych interpretacji,
ktre zostay chyba przereklamowane przez pras popularn5. Wszystkie te wtpliwoci
prdzej czy pniej koncentruj si na Braudelowskiej koncepcji kapitalizmu, a dokadniej na
trudnociach w uchwyceniu jakiej ostatecznej definicji tego terminu6. Czy historia totalna,
zwaszcza w tej jej wersji, ktrej rezultatem byo Morze rdziemne, jest w ogle
podejciem odpowiednim do ujcia tego tematu? rdem dezorientacji przy rozwaaniu tej
kwestii jest poszukiwanie koncepcji i definicji kapitalizmu w takiej formie, do jakiej
przyzwyczai nas przewaajcy ton wszystkich toczcych si od poowy XIX wieku,
gorczkowych debat nad znaczeniem tego pojcia, dyktowany przez konkurencj teorii
ekonomicznych i socjologicznych, a wic zasadniczo albo przynajmniej w pierwszej
kolejnoci niehistoriograficznych. Naley wic raczej spyta, czym kapitalizm staje si w
ujciu Braudelowskiej historii totalnej, czyli jak funkcjonuje jako kategoria makrohistoryczna
i jaki jest potencja owej kategorii.
Nie oznacza to, e towarzyszce lekturze Kultury materialnej wraenie
idiosynkratycznoci, braku precyzji czy zdecydowania, wynikajcych z chci przychylnego
uwzgldnienia wszystkich pyta, perspektyw i teorii bez jednoznacznych rozstrzygni, jest
w prostym sensie mylne. W istocie opisanie dziejw kapitalizmu midzy XV a XVIII
stuleciem jest zadaniem szczeglnie trudnym wanie dla najbardziej byskotliwego i
wszechstronnego historyka swojego wieku. Staje si ono za wrcz niemoliwie wymagajce,
gdy chce si je zrealizowa w stylu historii totalnej, oprcz aspektw ekonomicznych
uwzgldni bowiem trzeba take polityczne, spoeczne, kulturowe itd. Tym, co od samego
pocztku, ju na etapie pierwszych planw, przeladuje, rozprasza i dezorganizuje wywd
Braudela, jest, jak si wydaje, po prostu nierealizowalne denie do osignicia kompletnoci.
3
M. C. Howard, Fernand Braudel on Capitalism: a Theoretical Analysis, w: Historical Reflections/Rflexions
historiques, vol. 12, nr 3, 1985, s. 471.
4
J. Dat, Fernand Braudel and the Rise of Capitalism, w: Social Research, nr 47, 1980, s. 508.
5
R. Cameron, A Concise Economic History of the World, Oxford University Press, Oxford-New York 1991, s.
406.
6
Tilly, jak wspominaem, wypowiada si w tej kwestii wyjtkowo bezkompromisowo: Jeli kwestia spjnoci
niczym zoliwy skrzat (hobgoblin) przeladuje przecitne umysy, to Braudelowi bez trudu udaje si umykn
owemu demonowi. Pozwalajc nam odpocz od wymogu spjnoci, przy ktrym zazwyczaj obstajemy, obnosi
si on ze swym niezdecydowaniem. Par stron dalej jednak i Tilly niechtnie skada zwyczajowy hod dla
pracy Braudela, nazywajc j gigantycznym rdem inspiracji, cho nie modelem analitycznym. (Ch. Tilly,
Big Structures, Large Processes, Huge Comparisons, wyd. cyt., s. 70, 74).
249
Pierwotny projekt zakada wspln prac nad realizacj tego ideau wraz z
Febvreem, ktry mia opracowa dzieje myli i wierze od 1400 do 1800 roku. Studium to
w poczeniu z histori gospodarcz tego samego okresu autorstwa Braudela da miao
dwutomowe dzieo w sposb totalny obrazujce Europ przedindustrialn. Febvre zmar
jednak w 1956 roku, nie napisawszy swojej czci. Braudel pozosta za z rozpocztym
przedsiwziciem, ktre jak sam stwierdzi stao si ryzykowne i nie majce koca7.
Std nawracajce jako niespodziewane, dugie wtrcenia prby uzupenienia obrazu o
czynniki pozaekonomiczne, ktre kulminuj w poowie dziea, ostatnim rozdziale drugiego
tomu, gdzie zbir tego, co gospodarcze, usiuje si wczy w cao spoeczestwa,
okrelanego jako zbir zbiorw, a wic terminem, ktry dla matematykw oznacza wanie
pewien paradoks i niemoliwo8. Mona zreszt wtpi, czy Braudelowi udaoby si unikn
tego rodzaju trudnoci, nawet gdyby praca Febvrea powstaa i nie musiaby si troszczy o
uwzgldnienie outillage mental. Zgodnie ze swym nieposkromionym apetytem ju w
oryginalnym zamyle zakada wszak stotalizowanie samej historii gospodarczej przez
wczenie w ni kultury materialnej, ktr wczeniej zajmowano si osobno, najchtniej w
kontekcie antropologii, a nie historiografii. W pierwszej kolejnoci naley wic ustali, jaka
jest waciwie rola lub miejsce kapitalizmu w tej szerszej caoci, w ktr stara si go wpisa
Braudel w swoim dziele, niezalenie od tego, czy miaaby ni by rzeczywisto
ekonomiczna, czy ta najoglniejsza suma dziaajcych rzeczywistoci9, jak jest
spoeczestwo. Czy i w jakim sensie kapitalizm mona postrzega jako struktur, trwanie,
warstw lub zbir? Czy, skoro tak czy inaczej chodzi tu o jak wiksz cao, faktycznie
mamy tu do czynienia wanie z histori kapitalizmu? I dlaczego historia ta zatrzymuje si na
XVIII wieku, obejmujc epok przedindustrialn, zwaszcza gdyby prawdziwa miaaby by
stawiana przez mnie wczeniej teza, e cech charakterystyczn makrohistorii jest wysiek
uchwycenia wydarzania si wspczesnoci?
Poyteczne moe by tu porwnanie Kultury materialnej z wczeniejszym Morzem
rdziemnym . W oczy rzuca si przede wszystkim paralelno trjdzielnej struktury obu
tych dzie. Wydawa by si mogo, e w obu przypadkach cz pierwsza powicona jest
niemal nieruchomej historii rutyn (tu narzucanych przez kultur materialn, tam przez
7
F. Braudel, Kultura materialna, wyd. cyt., t. I, s. 19.
8
Tame, t. II, s. 422-3. Braudel wprost pisze, i pojcie to jest zapoyczone od matematykw. Do implikacji,
jakie to odniesienie do paradoksu zbioru wszystkich zbiorw sugeruje dla istoty projektu historii totalnej, jeszcze
powrc.
9
Tame.
250
geografi), druga traktuje o powolnych, cyklicznych zmianach instytucji spoecznych, a
trzecia opisuje bardziej gwatowne wydarzenia (w pierwszej ksice polityczne, w
pniejszej zwizane z kapitalistyczn ekspansj). Analogia ta jest jednak zbyt prosta, a co
gorsze: mylca. Przede wszystkim kapitalizm najobszerniej dyskutowany jest w tomie
drugim, ktry Braudel, podobnie jak pierwszy, okrela mianem typologicznego, w
przeciwiestwie do tomu trzeciego, majcego, jako jedyny, charakter waciwie
chronologiczny10. Poza tym opisywany w tej ostatniej ksidze, zgodnie z jej tytuem, czas
wiata, podug ktrego gospodarka wyraa si w przestrzeni tworzc superstruktury historii
globalnej11, nie jest ani w bezporedni sposb czasem kapitalizmu, ani tym bardziej
nerwowym czasem wydarzeniowym. Czsto przeprowadzana przez interpretatorw Braudela
operacja rzutowania jego modelu trzech porzdkw temporalnych na Kultur materialn12
utrudnia moim zdaniem waciwe odczytanie jego pojmowania kapitalizmu. Cho bowiem
kapitalizm, jak zobaczymy, rzeczywicie cechuje w pewnym sensie dua prdko czy
moe raczej rzutko w porwnaniu z rutynami materialnej egzystencji, a nawet z
przypieszajcym zmiany rynkiem, to okrela go wanie jego specyficzny modus operandi,
nie jest za po prostu trwaniem, ktre wyrni mona by tylko na podstawie pomiaru rytmu i
szybkoci13.
Druga istotna rnica midzy dwoma wielkim dzieami Braudela dotyczy roli, jak
odgrywa w nich ta strategia badawcza, ktr nazywa on geohistori. Jak pamitamy, w
Morzu rdziemnym badanie przestrzennej inskrypcji faktw historycznych umoliwiao
postawienie kluczowego problemu caoci zoonej jako takiej i, przynajmniej w warstwie
praktyki dziejopisarskiej, rozwizanie go. Przestrze stanowi bowiem z koniecznoci
medium, w ktrym wszystkie historycznoci wspwystpuj, wi si, wzajemnie na siebie
oddziauj, a zatem aktualizuj si. ledzc rozchodzenie si i zazbianie materialnych
przepyww w okrelanym przez ich zasig regionie (wiat rdziemnomorski) Braudel by
w stanie pokaza t zoono oraz rzdzce ni mechanizmy. Procedura ta niewtpliwie
stosowana jest te w Kulturze materialnej . Czy da si jednak wydzieli przestrze, o ktrej
10
Patrz: tame, t. I, s. 21 i t. II, s. 5, 7.
11
Tame, t. III, s. 6.
12
Por. P. Burke, The French Historical Revolution. The Annales School, 1929-1989, wyd. cyt., s. 45 oraz S.
Kinser, Capitalism Enshrined: Braudels Triptych of Modern Economic History, wyd. cyt., s. 673.
13
Jak dowodziem wczeniej (patrz wyej s. 144-145) koncepcj trzech czasw w ogle traktowa naley jako
metaforyczn, gdy historycznoci jest znacznie wicej, a kategorii trwania nie mona uzna za centraln dla
projektu historii totalnej, nawet jeli w swoich esejach metodologicznych czyni to sam Braudel. Odejcie od tej
praktyki przy organizacji wywodu przeprowadzanego w Kulturze materialnej stanowi dla mnie kolejne
potwierdzenie tych wnioskw.
251
mowa w tej ksice, i czy faktycznie definiuje ona jej waciwy przedmiot? Odpowied nie
moe by jednoznaczna. Z jednej strony narzuca si pojcie gospodarki-wiata
wprowadzone jednake dopiero w tomie trzecim a dokadniej: tej europejskiej gospodarki-
wiata, ktra dokonaa globalizacji, w omawianym okresie powoli si ju domykajcej. Z
drugiej strony wszelako, dla Braudela wane jest to, e w opisywanej przez niego epoce
istniay rne takie wiaty, ktre wszystkie stara si ogarn spojrzeniem, przede wszystkim
za, znw, fakt, e gospodarka-wiat nie jest przestrzeni jako tak, ale przestrzennym
wyrazem sfery ekonomicznej, podczas gdy w rzeczywistoci dowiadczenia formuj si i
funkcjonuj [take] inne systemy kultura, ycie spoeczne, polityka i wszystkie one
pochaniaj przestrze, staraj si rozprzestrzeni, zarysowuj kolejne strefy la Thnen14.
Cho wic dyrektywa mylenia geohistorycznego pozostaje w mocy, gwnym przedmiotem
jest jednak totalizowana, a wic relatywizowana od wewntrz i od zewntrz historia
gospodarcza. W jej ramach za przede wszystkim historia nowoczesnego kapitalizmu, o czym
wiadczy moe po prostu to, e Braudel uwaa sformuowanie okrelonej jego interpretacji
za zasadniczy wynik swoich dugich bada15, a take fakt, e gospodark-wiat postrzega
jako istniejc nierozcznie z jakim ju dominujcym kapitalizmem, niezalenie od jego
formy16.
Rzuca to te odpowiednie wiato na stosunek prowadzonej w tym dziele narracji do
problemw wspczesnoci. Czsto czynione w nim, i to nie tylko w podsumowaniach,
zestawienia z dzisiejszym stanem rzeczy s wyrazem tego, e o w stan tu wanie chodzi
porwnania te nie maj na celu uwyranienia opisywanych faktw przez pokazanie rnic, ale
czsto wrcz przeciwnie uwypuklenie tego, co nie zmienio si od czasw
przedindustrialnych. Kinser ma w duej mierze racj, gdy pisze, e kapitalizm rzekomo
odkryty [w tym dziele], zosta w rzeczywistoci ju wczeniej skonstruowany i to ta
konstrukcja suy za heurystyczne zaoenie17. Czas ju zatem przyjrze si tej
Braudelowskiej wizji kapitalizmu i temu, jak porzdkuje ona treci Kultury materialnej .
14
F. Braudel, Kultura materialna, wyd. cyt., t. III, s. 33.
15
Tame, s. 581.
16
Tame, s. 15.
17
S. Kinser, Capitalism Enshrined: Braudels Triptych of Modern Economic History, wyd. cyt., s. 675.
252
Przesanie Braudela
18
F. Braudel, Kultura materialna, wyd. cyt., t. I.
19
Tame, t. I, s. 469.
20
Tame, t. II, s. 418.
21
Tame, s. 206.
22
Tame, s. 392.
23
Tame, s. 381.
24
Tame, s. 152.
25
Tame, t. III, s. 583.
253
materialnej wizj odwrconego kapitalizmu (capitalism upside down) jako podcinajc
podstawowe argumenty, dziki ktrym i liberaowie, i marksici usprawiedliwiali sw
wierno teorii nieuniknionego postpu26. Wicej jeszcze, Braudel, co bardzo dla niego
nietypowe, wyranie ma w swej ksice na myli pewien polityczny przekaz, nawet jeli
waha si przed sformuowaniem explicite lekcji, jak, jego zdaniem, historia udziela dniu
dzisiejszemu. W wielu miejscach podkrela, i mwic o kapitalizmie w odniesieniu do
epoki przedindustrialnej wiadomie podejmuje ryzyko popenienia karygodnego
anachronizmu, gdy rozumienie przeszoci czy te rozumienie teraniejszoci jest dla
historyka operacj wymagajc tych samych dziaa, a on nie godzi si na to, by
zainteresowanie histori zatrzymywao si w okrelonej i penej szacunku odlegoci od dnia
dzisiejszego27. W zakoczeniu caej pracy przemawia za w stylu, ktry rzadko ryzykowa
nawet w prasowych wywiadach:
26
I. Wallerstein, Braudel on Capitalism, or Everything Upside Down, w: The Journal of Modern History, vol.
63, nr 2, 1991, s. 360.
27
F. Braudel, Kultura materialna, wyd. cyt., t. II, s. 207.
28
Tame, t. III, s. 594.
29
Przyznaj, i pasjonoway mnie wspczesne targi Kabylii (), a take barwne targi dzisiejszego
Dahomeju, tame, t. II, s. 202.
254
konfrontowania tu Kultury materialnej z alternatywnymi koncepcjami kapitalizmu, a wic i
zrezygnowa z prb udzielenia jednoznacznych odpowiedzi.
W kontekcie mojej problematyki istotniejsza jest budzca si w tym miejscu
wtpliwo, czy jeli za trjczonowym schematem omawianego dziea stoi tak polemiczna i
zaangaowana wizja, to faktycznie udao si w nim usytuowa si na marginesie teorii,
wszelkich teorii, kierujc si jedynie dewizami konkretnej obserwacji i historii
porwnawczej30, a tym bardziej: czy rzeczywicie dialektyczna gra midzy rynkiem a
kontr-rynkiem przyniosa jak deklarowa Braudel jedn niezrwnan korzy:
zdoaem mianowicie, idc now i w jaki sposb spokojniejsz drog, unikn namitnych
sporw, jakie zawsze wywouje wyzwalajce emocje sowo: kapitalizm31. Kwestia ta jest
kluczowa, wielokrotnie przekonalimy si ju bowiem o tym, jak bardzo rozstrzygajcy jest
wanie sposb, w jaki badaniu konkretnej rzeczywistoci historycznej zawsze i mimo
wszystkich zastrzee towarzysz zarwno namys abstrakcyjny, jak i rozmaite namitnoci.
Powrmy wic do pytania, jak ten, opisany ju z grubsza co do formuowanych explicite
wnioskw, kapitalizm funkcjonuje w omawianej pracy jako pojcie i jako kategoria
historyczna; jak wyania si z prowadzonej w niej narracji.
30
Tame, t. I, s. 21.
31
Tame, t. I, s. 22.
255
Kapitalizm to w istocie nadbudowa, penthouse, bo wznosi si nad niezwykle
zoonym i pitrowym gmachem nie tylko nad poziomem rynku, ale te nad parterem ycia
codziennego ksztatowanego przez kultur materialn. Wanie o tej infragospodarce w
znaczeniu gospodarki o bardzo podstawowym charakterze32, ksztatowanej przez
niezliczone powtarzane dziaania, empiryczne procesy, stare metody i rozwizania
przekazywane z pokolenia na pokolenie od niepamitnych czasw33 traktuje tom pierwszy.
Wyrniajc ten poziom, Braudel, jak susznie zauwaa Burke, nawizuje z jednej strony do
obecnej ju wczeniej w ramach szkoy Annales idei historycznego ujcia ycia codziennego,
z drugiej za do Spenglerowskiego przeciwstawiania sfer rutyny (Zivilisation) i twrczoci
(Kultur)34. W samym omawianym dziele kultura materialna od gospodarki odrniona zostaje
ekonomicznie, przestrzennie i psychologicznie. Niewiadome rutyny warunkuj codzienny
wysiek utrzymywania si przy yciu na terenie ograniczonym zazwyczaj do kilkudziesiciu
kilometrw kwadratowych i w 80-90 procentach wiejskim cho z czasem stopniowo
koncentrujcym si wok lokalnego miasteczka. Wraz z rozkwitem miast, procesem
podporzdkowania im wsi, a zwaszcza rozwoju wymiany midzy miastami, pojawia si
waciwa gospodarka rynkowa, co oznacza wyrwanie si z rutyny codziennoci, bytowania
niewiadomego35. Dopiero w odniesieniu do tego poziomu pojawia si moe kapitalizm.
Widzimy wic, e proponowana przez Braudela trjdzielno w pierwszej kolejnoci
odnosi si do relacji jednokierunkowego umoliwiania (bd uniemoliwiania). Struktury
codziennoci to inwentarz tego, co w ogle byo moliwie midzy XV a XVIII wiekiem. W
jego skad wchodzi najpierw prba demograficznego zwaenia ciaru wiata, w wyniku
ktrej wykrela si cykle regulowanego przez gd i epidemie dugotrwaego ancien
rgimeu biologicznego36. Nastpnie bada si chleb powszedni, czyli przede wszystkim
trzy roliny cywilizacji, ktre uwarunkoway ycie materialne, a czasem i psychiczne
ludzi, przenikajc je tak gboko, e naday mu nieodwracalne struktury37: pszenica to
wymagajce zboe Zachodu potrzebuje podozmianu, nawoenia, zastosowania siy
zwierzcej; ry Wschodu jest jeszcze bardziej despotyczny, ale za to ekonomicznie i
32
Tame, t I, s. 20.
33
F. Braudel, Afterthoughts on Material Civilization and Capitalism, wyd. cyt., s. 7.
34
Patrz: P. Burke, The French Historical Revolution. The Annales School, 1929-1989, wyd. cyt., s. 47. La
civilisation quotidienne to tytu jednej z czci Encylopdie franaise redagowanej przez Febvrea. Jeli chodzi o
Spenglera ktry zdaniem Burka mia wikszy wpyw na Braudela ni si zazwyczaj zauwaa to ze wzgldu
na kontekst jzykowy pojcia kultury i cywilizacji zostaj tu niejako zamienione miejscami.
35
F. Braudel, Kultura materialna, wyd. cyt., t. I, s. 469.
36
Tame, s. 80.
37
Tame, s. 95.
256
kalorycznie wydajny wysiek jego uprawy zakada istnienie skonsolidowanego
spoeczestwa, cieszcego si autorytetem pastwa i bezustannych prac ziemnych38;
amerykaska kukurydza syci, ronie cudownie szybko i bez duych nakadw pracy
doprowadzia () do powstania pastw teokratycznych, bezmiernie tyraskich, ktre
wykorzystyway cay czas wolny rolnikw do przeprowadzenia ogromnych robt na egipsk
mod39. Kolejne cztery rozdziay powicone s bardziej skomplikowanym aspektom diety
(wyjtkowa misoerno Europy, potrawy codzienne i luksusowe, maniery przy stole),
mieszkaniu i ubiorowi (domy, meble, moda), rdom energii oraz wynalazkom
technicznym i mechanizmom ich rozprzestrzeniania si.
Dwie ostatnie sekcje traktujce osobno o pienidzu i o miastach wydaj si troch
nie na miejscu, bo mwi ju waciwie o pitrze wznoszcym si ponad parterem rutyn
kultury materialnej. Wszak kade dawne spoeczestwo, ktre poczyna posugiwa si
pienidzem, prdzej lub pniej traci swe osignite ju stany rwnowagi i wyzwala siy,
ktre odtd sabo kontroluje40, miasta natomiast s jak transformatory elektryczne:
zwikszaj napicie, przyspieszaj wymian, poddaj ludzi staej presji41. Sam Braudel w
wykadach na uniwersytecie Johna Hopkinsa w 1979 roku przyznawa, e chcia po prostu
upora si z tymi dwoma tematami przed tomem drugim. Podkrela te jednak natychmiast,
jak staroytnym wynalazkiem jest pienidz oraz miejsko-wiejski podzia pracy i jak
absurdalna byaby prba zrozumienia tej rolniczej, nastawionej w przytaczajcej mierze na
samowystarczalno infragospodarki w oderwaniu od wymiany i miasta42. W
umiejscowieniu tych dwch rozdziaw nie ma sensu doszukiwa si jakiej niespjnoci.
Granice midzy wyrnianym przez Braudela poziomami rzeczywistoci gospodarczej s z
koniecznoci pynne skoro kady z nich w hierarchicznym porzdku podtrzymuje i umoliwia
kolejny. Te dwie ostatnie sekcje Struktur codziennoci mona te czyta podobnie jak dwa
rozdziay cznikowe Morza rdziemnego43. Wreszcie, jak ju wyjaniaem, proponowana
tu przez Braudela koncepcja trjdzielnoci nie przedkada si dosownie na podzia Kultury
materialnej na trzy tomy, bo wszystkie trzy warstwy rzeczywistoci gospodarczej
przedstawione zostaj, jako swoista typologia, ju w dwch pierwszych ksigach.
38
Tame, s. 129.
39
Tame, s. 139.
40
Tame, s. 361.
41
Tame, s. 399.
42
Por. F. Braudel, Afterthoughts on Material Civilization and Capitalism, wyd. cyt., s. 15.
43
Por. wyej s. 148-149.
257
Kapitalizm wobec innych form ycia gospodarczego
Pytanie o to, czy miasta s przyczyn i rdem rozwoju, jest rwnie bezuyteczne, jak
pytanie, czy kapitalizm by odpowiedzialny za rozkwit ekonomiczny w XVIII wieku lub
za rewolucj przemysow. Ulubiona przez Georgesa Gurvitcha wzajemno
perspektyw w peni tu dochodzi do gosu. Miasto tyle tworzy ekspansj, co jest przez
44
Patrz: F. Braudel, Kultura materialna, wyd. cyt., t. I, s. 36.
45
Tame, s. 82.
46
Tame, s. 352-353.
258
ni stwarzane. Jest jednak pewne, e wprawdzie miasto nie we wszystkim stwarza
koniunktur, ale potrafi j dla siebie wykorzysta47.
Na nastpnych stronach Braudel pokazuje wic, jak rnego typu i pochodzenia miasta
podporzdkowuj sobie rzeczywisto infragospodarki, jak, chcc si wyywi, organizuj
rynki, jak pasoytuj na wsi, ale rwnie jak dostarczaj jej lepszych narzdzi i kusz j
swymi luksusami. Chcielibymy pozna tego rodzaju wpywy kapitalizmu na opisywane
struktury codziennoci. Ale sowo kapitalizm pojawia si w tym pierwszym tomie zaledwie
okoo pitnastu razy! Zazwyczaj wanie w kontekcie moliwoci stwarzanych dla niego
przez kultur materialn (np. dromader jako rdo energii by podstaw islamskich pocze
karawanowych (), dziki ktrym moliwa bya oywiona dziaalno
wczesnokapitalistyczna48). Gdy Braudel pisze o niezwykej zmiennoci mody europejskiej,
zaskakujcej Japoczykw u odwiedzajcych ich Hiszpanw, zastanawiamy si, czy i
ewentualnie jak fakt ten wiza z kapitalizmem (kreacja popytu?), poznajemy jednak tylko
dwa przykady wiadomego wykorzystania mody przez sfery kupieckie49. Problem wydaje
si tym bardziej zasadniczy, e jeli rewolucja przemysowa zasadniczo odmienia struktury
codziennoci50, a zarazem umoliwia kapitalizmowi zakorzenienie si w obcej mu
wczeniej i poniekd z natury sferze produkcji, to od odpowiedzi na pytanie o wpyw
penthauseu na parter rzeczywistoci gospodarczej zalee moe warto Braudelowskiej
koncepcji dla rozumienia wiata dzisiejszego, a take moliwo odparcia wysuwanego
wobec niej przez marksistw zarzutu zbytniej koncentracji na stosunkach wymiany. Niestety
zarysu takiej odpowiedzi poszukiwa mona tylko porednio w tomie drugim, gdzie
nawietlony zostaje styk rynku i kapitalizmu.
Pierwszy rozdzia owego tomu, powiconego tytuowym Grom wymiany, konfrontuje
czytelnika z seri obrazw konkretnych miejsc, w ktrych si one tocz, Braudel posuguje
si przy tym, jak sam powiada, technik pointylistyczn. Ogldane z pewnego oddalenia ju
47
Tame, s. 399.
48
Tame, s. 284.
49
Patrz: tame, s. 267-8.
50
Choby w ten sposb, e o ile w epoce wczesnej nowoczesnoci liczba ludnoci podwoia si w cigu
czterech stuleci, to w naszych czasach podwaja si co dwadziecia, czterdzieci lat (por. tame, s. 27).
Oczywicie przeomu tego nie mona sprowadzi do rewolucji przemysowej, ktry to termin Braudel
relatywizuje, podwaajc jego moc wyjaniajc. Nie neguje jednak tego, e z kocem XVIII wieku zaama si
cay zesp barier, ogranicze, przeszkd i struktur (por. tame, s. 64). Zdaje si raczej twierdzi, e
nieosignity w epoce przedindustrialnej puap niemoliwo zezwoli na postp, ktry w wyniku szczeglnej
koniunktury, przypadkowego zbiegu wielu sprzyjajcych okolicznoci, przeduy si i eksplodowa odsuwajc
w puap na nieznan nigdy wczeniej odlego.
259
tu ukadaj si one w pewn hierarchiczn cao. Z jednej strony mamy seri punktw, w
ktrych materializuj si kontakty midzy yciem materialnym a gospodarczym, kolejno:
targi, hale i sklepy; z drugiej seri punktw wicych wymian rynkow z kapitalistyczn:
jarmarki, skady i magazyny, giedy. Ukazany zostaje w ten sposb rozwj, w trakcie ktrego
granice midzy kolejnymi stopniami zacieraj si. W zasadzie ju w opisie trybw wymiany
na poziomie niskim zarysowuje si wikszo tematw caego tomu. Po pierwsze, problem
przemian w mentalnoci. Widzimy chopw normandzkich, ktrzy cho uczestnicz w
wymianie, nie s z ni autentycznie zwizani i zbliaj si do granicy pozarynkowej strefy
samowyywienia cho dostarczaj na targ produktw za 15 lub 20 solidw, nie mog
wstpi do szynku, bo tyle samo bd musieli tam wyda51. A jednak, co wida na innym
obrazie, nawet jeli wieniak operuje na poziome opat i zaliczek w naturze, to, zwaszcza gdy
jego rachunki zapisywane s w ksidze (), przywyk przelicza wszystko na pienidze. Na
dusz met na tym wanie polega przemiana mentalnoci52. Po drugie, problem pynnej
granicy midzy rzeczywistociami rynku i kapitau. Widzimy, jak w Europie sklepy
konkuruj z targami i mniej wicej w XVII wieku odnosz zwycistwo. Braudel zastanawia
si, czy ci prawdziwi sklepikarze, ktrzy nie s jednoczenie rzemielnikami, s ju jakimi
mikrokapitalistami53, skoro pocztkiem i kocem ich dziaalnoci jest pienidz, a
umoliwia j stosowanie kredytu. Po trzecie, problem stosunkw midzy strukturami
gospodarczymi a politycznymi. Wadze interweniuj nie tylko wznoszc hale (etap poredni
midzy targiem a sklepem), ale rwnie wytyczajc rozcigajce si wok miast sfery o
okrelonym promieniu, poza ktrymi dopiero wolno prowadzi wolny, zawodowy handel. W
ten sposb chroni przed nim region bezporednio dostarczajcy ywno. Odpowiedzi na
ten nadzorowany publiczny open market (jak nazywano go w Anglii w XVI-XVII wieku) jest
private market, na ktrym dziaaj wielcy wdrowni handlarze, a nawet domokrcy lub
akwizytorzy, udajcy si na wie, by w obery kupi zboe bezporednio od chopa i paccy
z gry. Braudel nie omieszka zaznaczy, i wczesne procesy sdowe jawnie dowodz, e
taki przybysz, czowiek o wielu obliczach, budzi wstrt, by znienawidzony za sw twardo,
chytro i nieprzejednanie54. Parset stron pniej powrci za do tego tematu, piszc ju
bezporednio o kapitalizmie u siebie, a nawet dokadnie o konkurencji bez konkurencji,
51
Tame, t. II, s. 37.
52
Tame, s. 39.
53
To siejce charakterystyczny dla caej ksiki zamt pojciowy okrelenie pojawia si w takim kontekcie np.
tame, s. 286.
54
Tame, s. 29.
260
by wyjani, e celem prywatnych przetargw byo uniezalenienie si od cen rynkowych
dziki zaliczkom gotwkowym i elementarnej rozgrywce kredytowej, a zarazem
pobudzenie pewnego pojawiajcego si u podstaw mikrokapitalizmu55. Jeli dodamy do
tego problem uwarunkowa cywilizacyjnych, wprowadzony poprzez komparastyk narzdzi
wymiany rnych rejonach wiata na przykad w Chinach, poniewa wszystko jest
kontrolowane przez zbiurokratyzowan, wszechobecn i skutecznie dziaajc wadz, ktra z
zasady jest przeciwna gospodarczym przywilejom, jarmarki podlegaj cisemu nadzorowi, w
przeciwiestwie do dziaajcych stosunkowo swobodnie targw56 rzeczywicie znajdziemy
na tych pierwszych stronach nie tylko niemal pen list pyta stawianych przez Braudela, ale
i jego tez. Ta jednoczesno i zwizana z ni pynno rozrnie wynika z tego, w jak
wielkim stopniu kapitalizm traktuje si tu jako epifenomen wymiany rynkowej. Wszdzie,
gdzie rozwinie si ta druga, ten pierwszy rwnie musi si pojawi, chyba e przeszkodzi
temu jaka zewntrzna sia. Pomimy wic etapy porednie i przejdmy do sedna tej
kopotliwej interpretacji.
Kapitalizm rodzi si tam, gdzie pojawiaj si wysokie zyski. Ale dlaczego i gdzie si
one pojawiaj? Handel jest tylko jednym z takich miejsc i kapitalistyczna inwestycja
przesuwa si midzy nim, finansami a wytwrczoci. Prcz przestrzennej, potrzeba jest te
sektorowa analiza akumulacji kapitau. Braudel podejmuje si jej omawiajc w rnych
miejscach drugiego tomu trudnoci, jakie napotykay wczesne operacje bankowe i kredytowe,
przede wszystkim za w rozdziale trzecim, pod znamiennym tytuem Produkcja, czyli
kapitalizm u innych, gdzie bada preindustrialne inwestycje w rne formy wytwrczoci (w
ziemi, protoprzemys, transport itd.). Konkluzj tych analiz jest stwierdzenie, e w okresie
midzy 1400 a 1800 rokiem w sektorach tych bilans protoprzemysowego kapitalizmu jest
raczej ujemny57. Tote nawet gdy wczesny kapitalista dokonuje podobnych inwestycji,
wie si to zazwyczaj z tym, kim jest naprawd: czowiekiem handlu, giedy, sieci dugich
acuchw wymiany58 posiada statek, gdy uatwia to zachowanie cisej tajemnicy przy
wykonywaniu ryzykownej i nie do koca legalnej operacji; wkada pienidze w manufaktury
sukiennicze tylko po to, aby otrzyma przywilej sprzeday ich produktw.
55
Tame, s. 376.
56
Tame, s. 109.
57
Tame, s. 339.
58
Tame, s. 339.
261
Stanowi to punkt wyjcia dla rozdziau o Kapitalizmie u siebie, czyli w sferze obiegu
handlowego, gdzie rwnie nie zajmuje caej przestrzeni59. Tutaj Braudel znw moe
rozwin skrzyda. Szczegowo, cho niekoniecznie systematycznie, omawia podstawowe
tryby dziaania, procedury, decyzje i strategie kapitalizmu wobec oglniejszego ycia
gospodarczego, ktrego siy przechwytuje i na ktrym si unosi. Poniewa mamy tu do
czynienia z tak wanie relacj, pierwsz z tych regu jest wznoszenie wci przeduajcych
si hierarchii. Kapitalizm wydaje si tu wci odbija od poszerzajcych si granic sfery
wymiany rynkowej, spychajc w ni drobniejszych sklepikarzy i kupcw, na ktrych
przerzuca pewne zadania: gromadzenie towaru, jego magazynowanie sprzeda detaliczn
() nazbyt zrutynizowane i z dawien dawna kontrolowane, a wic pozostawiajce niewielk
swobod manewru60. Std atwo dostrzegalne rnice midzy niemieckimi Krmer,
Kaufmann i Kaufherr, angielskimi tradesman i merchant, woskim marcante i negoziante,
islamskimi hawanti i tayir, a zarazem irytujca pynno Braudelowskich przej od
mikrokapitalizmu do kapitalizmu prawdziwego. Ten ostatni wystpuje bowiem tylko na
szczytach, ktre wci si wypitrzaj. Tylko wysoka pozycja jest to druga regua
umoliwia kontr-rynkowe tworzenie monopoli i manipulowanie cenami. Po trzecie, zasada
eklektyzmu, odrzucenia specjalizacji, ktr rwnie spycha si do podstaw piramidy
racjonalny podzia pracy wystpuje poniej poziomu negocjanta61. Po czwarte, midzy
innymi dlatego, e pastwo jest jedyn si zdoln przeciwstawi si ju obecnemu
kapitalizmowi (wczeniej nie mog powiedzie jeszcze cywilizacje), gwn rol odgrywa
handel dalekosiny, midzynarodowy, wyzwalajca dziaalno wiatowego rynku62.
Ta ostatnia obserwacja pozwala w kolejnym tomie rzutowa niejasne dystynkcje
historii totalnej kapitalizmu na wymiar geograficzno-przestrzenny, co jednak tym razem jest
raczej przejciem do uprawiania jego historii globalnej. Wydaje si wrcz, e siatka
pojciowa Wallersteina, ktr w pierwszym, teoretycznym rozdziale Czasu wiata przejmuje
si w caoci z drobnymi tylko zastrzeeniami, spada Braudelowi z nieba63. Umoliwia ona
59
Tame, s. 340.
60
Tame.
61
Tame, s. 345.
62
Tame, s. 560.
63
Udowodnienie tej interpretacji wymagaoby do drobiazgowej lektury odnonego rozdziau, ktra nie wydaje
mi si konieczna dla osignicia moich celw. Niech wystarczy fakt, e Wallerstein jest mylicielem
zdecydowanie najczciej przywoywanym w ostatniej ksidze Kultury materialnej, a o decydujcym wpywie
jego koncepcji na form prowadzonego tam opisu dziejw kapitalizmu pisz te Burke (patrz: P. Burke, The
French Historical Revolution, wyd. cyt., s. 50) i Kinser, ktry stwierdza, i jest to najmniej interesujcy i
oryginalny z tomw (S. Kinser, Capitalism Enshrined, wyd. cyt., s. 675).
262
bowiem zaporedniczenie wpywu kapitalizmu na stosunki produkcji, ponownie, w sferze
wymiany i sformuowanie problemu owego wpywu w kategoriach midzynarodowego
podziau pracy64. Z tego wzgldu omwienie ostatniego tomu Kultury materialnej
ogranicz do paru uwag przy okazji rozwaania kwestii kapitalizmu jako kategorii historii
globalnej jako takiej.
67
Tame, s. 395.
68
Tame, t. III, s. 582.
69
Tame, t. II, s. 537.
70
Tame, t. III, s. 584.
264
Wpisanie kapitalizmu w spoeczestwo, czyli zbir zbiorw, ktrego Braudel prbuje
dokona w ostatnim rozdziale tomu drugiego, oznacza wic odniesienie go do hierarchii
spoecznych, potg politycznych i presji kulturowych. Efektem jest to, za co Braudela przede
wszystkim cenili Deleuze i Guattari historia kontyngencji71. Tak wiele warunkw musi by
spenionych, by kapitalizm mg skorelowa si z reguami funkcjonowania innych instancji
spoecznych i przechwyci ich siy. Stratyfikacja spoeczna musi sprzyja dugowiecznoci
akumulujcych majtki rodw, a przy tym nie blokowa cakowicie moliwoci awansu
spoecznego, najlepiej opierajc si na dwch rwnolegych porzdkach (urodzenia i
bogactwa), z ktrych jeden rozwija si w cieniu drugiego i konkuruje z nim. Aparat
polityczny, by przybra posta nie despotycznej biurokracji, ale znanego nam dzi
terytorialnego pastwa narodowego, ktre czasem te nie zawsze wchodzi w trudny
sojusz z kapitalizmem, musi dojrzewa rwnolegle do niego, w kontekcie rozwinitej ju
gospodarki rynkowej, a najlepiej rywalizujc z wolnymi, deterytorializujcymi miastami
nadmorskimi. A jak rzecz si ma z czynnikami kulturowymi? No c, jak to ujmuje Braudel,
bywa, e cywilizacje mwi: tak72 i naprawd trudno wyjani to zjawisko, gdy z zasady
s kapitalizmowi wrogie. Zdaje si, e w szczeglnych okolicznociach, gdy s osabione,
wewntrznie zrnicowane i poddawane uporczywej presji, w kocu powoli i niechtnie po
prostu ulegaj. Jeli chodzi o Europ, to najszerzej znany jest ten aspekt owego powolnego
procesu, ktry wiza si z chrzecijaskim sporem o lichw.
Po przedstawieniu tej listy oporw i przeszkd, jakie praktyki pozagospodarcze stawiaj
aktywnoci kapitalistycznej, Braudel stwierdza: Wzorem Deleuzea i Guattariego
powiedziabym nawet, e kapitalizm nawiedza na swj sposb wszelkie formy spoeczne,
a w kadym razie taki kapitalizm, jakim ja go widz. Musimy jednak szczerze przyzna, e
cho ow budowl udao si wznie w Europie i zarysowa w Japonii, to nieledwie we
wszystkich innych zaktkach wiata prby takie zakoczyy si fiaskiem73. Warunki
czysto ekonomiczne (oywiona gospodarka rynkowa wraz z wszystkim, co si z ni wie) i
techniczne (sie miast handlowych, nawigacja dalekomorska itd.) byway spenione w krajach
Islamu czy Chinach, s one jednak konieczne, ale nie wystarczajce. W rzeczywistoci
trzeba jeszcze, by wspuczestnikiem tego procesu byo spoeczestwo, by zapalio ono dla
71
Patrz: G. Deleuze, F. Guattari, Anti-Oedpius, wyd. cyt., s. 224.
72
F. Braudel, Kultura materialna, wyd. cyt., t. II, s. 514.
73
Tame, s. 541.
265
niego zielone wiato, i to na dugo przedtem, nim si on zacznie74. W gr wchodzi tu zatem
niesychany zbieg okolicznoci. Trudno jest na podstawie rozwaa Braudela zrekonstruowa
jaki oglny obraz stanu spoeczestwa, ktre gotowe jest przyj i unosi kapitalistyczny
tryb funkcjonowania. Z niektrych jego uwag wyania si jaka wizja natonej mobilnoci
spoecznej, rozbicia, rozproszenia i pomnoenia wielkich instytucji (pastwa, koci,
hanzy miast handlowych i in.) oraz rozptania pragnie, ktra odpowiada by moe
generalnemu zdekodowaniu i deterytorializacji przepyww, ktre w okolicznociach
uniwersalizacji kapitalizmu dostrzegaj Deleuze i Guattari. Analogia ta jest jednak pochopna,
a przynajmniej niepena, gdy w perspektywie Braudelowskiego dugiego trwania
wymienione zjawiska podlegaj koniunkturalnym fazom nasilenia i kontrakcji, a poza tym
due znaczenie przypisuje si tu wanie istnieniu bardzo specyficznego kodu hierarchii
spoecznej, na ktrym kapitalizm mgby si wesprze, budujc wasny porzdek
nierwnoci. Z pewnoci stwierdzi jednak mona, e powadzona wedle regu historii
totalnej konstrukcja kapitalizmu jako kategorii odnoszcej si do jednego tylko z wielu
skadnikw sumy dziaajcych rzeczywistoci, pozwala najpeniej uchwyci absolutn
kontyngencj jego dziejw.
Warto moe zatrzyma si jeszcze przy samym dziwacznym wyraeniu zbir
zbiorw, ktre Braudel wprowadza tu na oznaczenie okrelajcego ca jego refleksj
makrohistoryczn problemu caoci zoonej. Pojcie to, jak powiada, zapoyczone od
matematykw, jest tak wygodne, e nawet oni nie cakiem mu ufaj75. W istocie
stwierdzenie to ma charakter wysoce eufemistyczny, matematycy bowiem, jak ju
wspominaem, wprost odrzucaj istnienie owego zbioru76. Uycie tego wanie terminu
mogoby sugerowa, e historia totalna opiera si na postulacie jakiej absolutnej caoci,
ktra byaby wczeniejsza od swoich czci i predefiniowaa ich znaczenie, co grozioby
reifikacj poj oglnych, a by moe rwnie obcieniem wraliwoci na kontyngencj i
unikatowo procesw historycznych jakim majaczcym na horyzoncie determinizmem. W
praktyce jednak Braudelowskie zbiory, cho s caociami o nieredukowalnych
waciwociach emergentnych, skadaj si z czci, ktre zachowuj wzgldn autonomi,
tak e mog zosta odczone od jednego organizmu i przyczone do innego, wchodzc w
inne interakcje. Co takiego jak rynek, jako pewna sztuczna abstrakcja, nie funkcjonuje
74
Tame, s. 558.
75
Tame, s. 422.
76
Przynajmniej jeli mowa tu a taki w istocie jest wydwik wywodw Braudela o tzw. zbiorze wszystkich
zbiorw.
266
waciwie jako wyjanienie historyczne per se, ale zawsze jako indywidualna emergentna
cao, zoona na przykad z konkretnych rynkw i targw miejskich, ktre w okolicach XI
wieku organizuj swoje regiony wiejskie, albo rwnie swoista i wykazujca nieco inne cechy
sie XIV-wiecznych jarmarkw. Konkretne miasto moe raz wsptworzy zbir
gospodarczy, kiedy indziej za zbir polityczny, nie tracc cech autonomicznych. W ten
sposb charakteryzujce histori totaln zastpienie koncepcji pojedynczego, linearnego
czasu wieloci heterogenicznych trwa, przybiera posta badania mnogoci przestrzennych
przepyww materii, z ktrych kady cechuje wasny rytm i tempo przemian. Manuel De
Landa, by lepiej uchwyci ten rodzaj materializmu Braudelowskiej historiografii, proponuje
zastpi termin zbir zbiorw, inspirowanym filozofi Deleuzea i Guattariego, pojciem
ukadu, oznaczajcym wanie materialn, wielo-skalow, nieredukowaln, ale rozkadaln
cao77. Nie sdz, by tego rodzaju interpretacja rzeczywistoci spoecznej w sposb
wiadomy wchodzia w skad metody badawczej Braudela, a z pewnoci nie daje si jej
odnale na tych czterech pierwszych stronach ostatniego rozdziau Gier wymiany, gdzie
rozwaa on problem spoeczestwa jako caoci zoonej. Wydaje mi si raczej, e ten
materializm i nominalizm jest spontanicznym rezultatem wysoce rozwinitej wraliwoci
historycznej. Niezalenie od tego totalno, ktra rzeczywicie przeladuje i naznacza
pitnem swoistej nierealizowalnoci projekt historii totalnej, nie ma jednak w moich oczach
cech jakiego teologicznego absolutu. Oznacza raczej to, co kadorazowo aktualne i jak u
Marksa konkretne, poniewa bdce scaleniem wielu okrele, a wic jednoci
rnorodnoci78. Stanowi wic raczej pewien postulat, okrela kierunek i metod analizy.
79
F. Braudel, Kultura materialna, wyd. cyt., t. II, s. 345.
80
Tame, t. III, s. 592.
81
G. Deleuze, F. Guattari, Anti-Oedpius, wyd. cyt., s. 229.
268
wyrniajcy i definiujcy kapitalizm jako jedn z dziaajcych rzeczywistoci tryb
funkcjonowania charakteryzuje indywidualne, emergentne ukady zoone z konkretnych,
materialnych jednostek (ktre same mog by jednak caociami niszego rzdu) i w ten
sposb wpisuje si w wielo-skalow rzeczywisto spoeczn, nie dajc si zredukowa do
jednego porzdku temporalnego.
269
Rozdzia 11
270
tyle za niemoliwe, co za niewczesne w nietzscheaskim znaczeniu tego sowa. Wbrew
deklaracjom Sloterdijka, to nie on, ale wanie Wallerstein rekapitulujc histori ziemskiej
globalizacji, podj si sformuowania zarysw teorii wspczesnoci, wykorzystujc rodki
wielkiej narracji inspirowanej filozofi1. Rzeczywicie mona powiedzie, e TMWS
opowiada dzieje jedynego znanego nam wiata tej opynitej i skonsolidowanej
rzeczywistoci, jak jest nasz glob o tyle, o ile to wanie dominujcy styl bycia-w-wiecie
okrela ludzkie dowiadczenie. W tym sensie jest to te faktycznie jedyna moliwa historia
w tym wskim znaczeniu tego sowa, do ktrego odwouj si gosiciele koca historii
historia posiadajca swj pocztek, rodek oraz koniec, ktrego kryterium wpisane jest w
konstrukcj jej przedmiotu. Uniwersalistyczny rozmach TMWS, cho nieatwo od razu go
dostrzec, czyni ze dzieo zaskakujco bliskie temu niedajcemu si jednoznacznie
zdefiniowa gatunkowi, ktry nazywa si historiozofi. Filozof nie powinien wic ksiki tej
lekceway, nawet jeli na pierwszy rzut oka sprawia ona wraenie zaledwie syntezy
olbrzymiej iloci prac z dziedziny historii gospodarczej lub zniechca prostot swych zaoe
teoretycznych.
Ten, jak si rzeko, jednoczenie niemoliwy i niewczesny charakter dziea
Wallersteina znajduje dobitny wyraz w czwartym, ostatnim z opublikowanych tomw, w
ktrym uczony, mimo swego wieku, zapowiada jeszcze dwa nastpne. Tom szsty traktowa
ma o okresie midzy 1945/68 a 2050 rokiem, kiedy to wydarza si ma definitywny zgon2
(definitive demise) wiata, jaki znamy. Oto wic autor TMWS z historyka wnikliwie
rozwaajcego takie kwestie, jak przyczyny portugalskich odkry geograficznych czy
znaczenie Pokoju Westfalskiego z 1648 roku, zamierza w wieku 120 lat przemieni si nie
tyle w proroka koca nowoczesnoci, ile jego kronikarza. Z perspektywy tej mona by si
mia nawet jeli to nierozwane lub zwyczajnie niesmaczne gdyby nie to, jak gboko
wpisana jest ona w struktury naszego poznania historycznego. Skoro wiat niewtpliwie
stanowi ostateczne zoenie, syntez i aktualizacj tysicy historycznoci, przez ktre
jestemy okrelani, to jego historyczne domknicie musi by znaczce niezalenie od tego,
czy zapowiada nastanie wiecznego pokoju, katastroficzny kres, czy zadanie fundamentalnego
przekroczenia dotychczasowej egzystencji. W refleksji naukowej to samo poczucie znajduje
wyraz w centralnym usytuowaniu nierozerwalnie powizanych problemw europejskiego
cudu, tryumfu Zachodu, modernizacji, globalizacji i kapitalizmu, czyli, jak to wyrazi
1
P. Sloterdijk, Krysztaowy paac, wyd. cyt., s. 8.
2
I. Wallerstein, The Modern World-System IV, University of California Press, London 2011, s. xvii.
271
Weber, koniecznego pytania o to, jaki splot okolicznoci doprowadzi do tego, e wanie na
glebie Zachodu i tylko tu wyrosy zjawiska kulturowe, ktre przynajmniej w naszym
wyobraeniu le na linii rozwoju o powszechnym znaczeniu i obowizywaniu3. Mimo
wszelkich radykalnych przeformuowa, a nawet prb odrzucenia tej uniwersalnej historii
pewnego dziejowego przypadku, z natury rzeczy wyznacza ona musi jeden z horyzontw
dzisiejszej refleksji historiograficznej, co potwierdza opisywana przeze mnie wczeniej
rwnolego unaukowienia dziejopisarstwa przez niemiecki historyzm i pojawienia si
tematu koca historii w jego wspczesnej formie.
Wreszcie dostrzec trzeba take i to, e w teleologiczny wtek tak nieoczekiwanie
bliski historiozofii doby Owiecenia, ale te tej Spenglerowskiej wpisany jest ju w cztery
pierwsze, pod wieloma wzgldami niezrwnane tomy dziea Wallersteina i je umoliwia.
TMWS to epos o nabrzmiaej znaczeniami historii ziemskiej globalizacji, epos, ktry bywa
ju wygaszany ustpami lub w perspektywicznych skrtach, ale nigdy w caoci i tak
szczegowo. Dla kadego, kto przed lektur tego dziea pozna metodologiczno-
epistemologiczne zaoenia analizy systemw-wiatw, zdumiewajce jest wielkie bogactwo
mniej lub bardziej klasycznych problemw historycznych, ktre daj si uj w t
rozbrajajco prost siatk pojciow. Jeli jednak i tu pojawia si zasadnicza trudno
ksztatujca niniejszy rozdzia mojej pracy TMWS na ontologiczne pytanie o genez,
charakter i koniec naszego historycznego wiata odpowiada, zgodnie z natur tego pytania,
narracyjnie, w formie pojedynczej historii, to w jaki sposb wyrazi wag tej odpowiedzi nie
piszc tego opowiadania sememu? Musz uczciwie przyzna, e wydaje mi si to
niemoliwe. Odda sprawiedliwo dzieu Wallersteina mona waciwie tylko powicajc
nieco czasu na przestudiowanie tych blisko 1500 stron, ktre dotychczas si ukazay, i
korzystajc ze sformuowanych tam hipotez przy wasnym namyle nad dziejami. Jako e nie
pisz ksiki historycznej, a teoretyczn rekonstrukcj analizy-systemw wiatw
sformuowaem ju wczeniej, kapitalizm jako kategori historii globalnej przedstawi
mog tylko w ramach podkrelajcego niektre wtki, ale z koniecznoci raczej
niestosownego streszczenia TMWS.
3
M. Weber, Etyka protestancka a duch kapitalizmu, Aletheia, tum. B. Baran, P. Miziski, Warszawa 2010, s. 5
272
Kapitalizm jako synonim wiata wspczesnego
4
Patrz: I. Wallerstein, The Modern World-System IV, wyd. cyt., s. xiii.
5
I. Wallerstein, The West, Capitalism, and the Modern World-System, w: China and Historical Capitalism:
Genealogies of Sinological Knowledge, red. T. Brook, G. Blue, Cambridge University Press, Cambridge 1999.
273
e pod tym wzgldem niewiele rni pogldy analitykw o przekonaniach
konserwatywnych, liberalnych i marksistowskich. Waciwie wszyscy skaniaj si do
postrzegania kapitalizmu jako systemu, w ktrym ludzie d do przeksztacania (albo
podbijania) natury w sposb nieskoczenie ekspansywny i tak, by gromadzi wci
wicej produktw owej ekspansji. Czy jest to David Landes mwicy o Prometeuszu
wyzwolonym, czy Carlyle opakujcy wze gotwkowy, czy Marks analizujcy
denie do niekoczcej si akumulacji kapitau, czy Keynes odwoujcy si do
zwierzcych duchw przedsibiorcw (Shumpetera) czy () opis osignicia
wzmoonego wzrostu jako [europejskiego] cudu, obserwowane zjawisko przybiera
form hiperbolicznej krzywej, ktra nie zna adnej spoecznej granicy. Oczywicie, o to,
czy istniej jaka fizyczna granica pozostajca poza kontrol samego systemu
historycznego, czyli o to, czy natura nieodwoanie ogranicza ludzko, pytano w wieku
XX coraz czciej. Powszechnie twierdzi si jednak, e kapitalizm jest systemem
historycznym niekrpujcym w sposb wiadomy i wewntrzny swych systemowych
dziaa, z ktrych za centralne uzna mona niekoczc si akumulacj kapitau,
stanowic przeto jego differentia specifica. aden wczeniejszy system historyczny nie
cechowa porwnywalny mot dordre spoecznej bezgranicznoci. Zatem kapitalizm
zakada nie tylko sprzeda produktw dla zyskw czy wzrost masy kapitaowej
(towarw, maszyn lub pienidzy). Odnosi si w szczeglnoci do systemu opartego na
niekoczcej si akumulacji tej masy, systemu, w ktrym, jak stwierdzi Weber,
czowiek istnieje dla swego przedsibiorstwa, a nie na odwrt6.
6
Tame, s. 14-15.
274
najoglniejsz zasad praktyki spoecznej. To mylenie o kapitalizmie jako o pewnym trybie
funkcjonowania, zakadajc pewn jego preegzystencj jako wirtualnego programu dziaania,
ktry aktualizowa si moe w rnym zakresie w wieloci rnych orodkw, utosamia go
jednak zarazem z okrelonym, monadycznie rozumianym systemem. W rezultacie
Wallersteinowi najlepiej wychodzi opisanie geograficznych efektw kapitalizmu w
ilociowych aspektach przestrzennej ekspansji i rearanacji w ramach ukadu centrum-
peryferie. Korelaty kapitalistycznego dziaania w sferze spoecznej czy kulturowej wyjania
moe tylko jako funkcj tych geograficznych procesw, std to, co nazwaem wczeniej
koncepcj spoecznych stosunkw cyrkulacji oraz posugiwanie si pojciem geokultury.
Wydaje si wic, e Braudel lepiej poradzi sobie z problemem konstrukcji kapitalizmu
jako kategorii historycznej, gdy odnis j do jednego tylko skadnika sumy dziaajcych
rzeczywistoci. Z drugiej strony, w przypadku TMWS nie mona mie, pojawiajcych si
przy lekturze Kultury materialnej, wtpliwoci co do tego, czego waciwie histori si tu
opowiada. Chodzi o dzieje naszego wiata, naszego uniwersum, w ktrym obowizuj
ustalone przez naszych naukowcw prawa i opisane przez naszych filozofw wartoci. Ten
wanie aspekt, w ktrym wiat waniejszy jest od systemu, nadaje historii globalnej jej
uniwersalistyczny charakter, zbliajcy j do historiozoficznych narracji o tym, jak europejski
kapitalizm wczy si lub urokiem reszt kuli ziemskiej we wasn nowoczesno.
7
Patrz: I. Wallerstein, A World-System Perspective on the Social Sciences, wyd. cyt., s. 346.
8
Patrz: I. Wallerstein, Civilizations and Modes of Production: Conflicts and Convergences, w: Theory and
Scociety, vol. 5, nr 1, 1978, s. 6.
276
instancji politycznych nad ekonomicznymi, co jest interpretacj mao nowatorsk, bo obecn
w argumentacjach historycznych przynajmniej od czasw Webera.
O ile mini-systemw istniao na przestrzeni dziejw niezliczenie wiele, o tyle
imperiw-wiatw istniaa dua, ale zdecydowanie policzalna liczba. Podobnie duo istniao
gospodarek-wiatw. Rnica midzy gospodark-wiatem i imperium-wiatem jest
waciwie czysto negatywna gospodarka-wiat jest rozlegym systemem osiowego podziau
pracy, w ktrym istnieje wiele kultur (jak w imperium), cho nie ma jednego systemu
politycznego. Zdaniem Wallersteina na przestrzeni dziejw czsto pojawiay si gospodarki-
wiaty, ale byy to twory wybitnie niestabilne chyba jeszcze bardziej nietrwae ni mini-
systemy i adnemu nie udao si przetrwa. Byy natomiast przeksztacane w imperia-
wiaty rdziemnomorskiej gospodarce-wiat przydarzao si to w czasach antycznych na
rn skal kilka razy albo rozpaday si na mini-systemy. Taki los spotyka je a do okoo
1500 roku, gdy wyonia si europejska gospodarka-wiat. Dlaczego jej akurat udao si
przetrwa i ustabilizowa? Zdaniem Wallersteina stao si tak dlatego, e wyksztacia ona
taki sposb organizacji wymiany w ramach podziau pracy, ktry gwarantowa nie tylko
funkcjonowanie, ale i ekspansj bez potrzeby stwarzania politycznej, imperialno-
redystrybutywnej nadbudowy. T nowatorsk technologi spoeczn nazywa si
kapitalizmem.
Jeli jednak gospodarka-wiat z koniecznoci musi by kapitalistyczna, by trwa, to
jakie byy te stare gospodarki-wiaty, ktrym nie udao si przetrwa czy te byy
kapitalistyczne? Jeli tak, to czemu nie przetrway? Jeli za nie byy kapitalistyczne, to w
jakim sensie w ogle zaistniay jako gospodarki-wiaty? Jest to do niejasny punkt
Wallersteinowskiej taksonomii systemw historycznych. Definicje gospodarki-wiata, ktre
Wallerstein formuuje w rnych tekstach, s pozornie bardzo do siebie podobne, tak
naprawd jednak subtelnie, lecz istotnie si od siebie rni. W oparciu o niektre fragmenty
jego pism z lat 70. mona by sdzi, e cech charakterystyczn gospodarki-wiata jako
takiej jest istnienie rynku jako mechanizmu wymiany spajajcego podzia pracy, co odrnia
j od ekonomii odwzajemnianych darw spajajcej mini-systemy oraz od redystrybucji w
imperiach-wiatach. Z kolei w kapitalistycznej gospodarce-wiecie wymiana rynkowa jest
zorganizowana w taki sposb, e nadwyki wypracowane przez bezporednich producentw
s przywaszczane przez buruazj pod postaci zysku. Krtko mwic, gospodarka-wiat to
rynek, a kapitalistyczna gospodarka-wiat to rynek plus zysk, czyli rynek zdominowany
przez rnego rodzaju monopole. Kapitalizm z jednej strony, wbrew temu, co twierdz
277
liberaowie, nie jest rynkiem, ale raczej Braudelowskim kontr-rynkiem, z drugiej jednak
przedstawiony zostaje jako mechanizm, ktry historycznie rzecz biorc jako jedyny
umoliwia przetrwanie systemu historycznego opartego na wymianie rynkowej, czyli
gospodarki-wiata.
Zanim zmienimy skal historyczn i od systematyzowanej przez Wallersteina w
drobniejszych artykuach opowieci o mileniach rozwoju ludzkoci przejdziemy do tego, co
wedle tez formuowanych ju w samym TMWS dziao si od okoo 1450 roku w Europie,
warto jeszcze zwrci uwag na trzeci z przewidywanych w ramach taksonomii systemw-
wiatw model, ktrym jest socialist world-government. Nie ma chyba oglnie przyjtego
tumaczenia tego terminu na jzyk polski, by moe dlatego, e jest on mniej eksponowany w
pnych pismach Wallersteina. Tym niemniej w podstawowej siatce pojciowej jego teorii,
wypracowywanej w latach 70. i 80., jest miejsce na tak rozumiany socjalizm; twierdzi si
nawet, e to, co pniej opisywane bdzie jako nieokrelony koniec wiata, jaki znamy
oznacza wanie transformacj w w socjalistyczny rzd-wiat9. Ten trzeci rodzaju systemu-
wiata nie zaistnia jeszcze na przestrzeni dziejw, niewiele moemy wic powiedzie o jego
funkcjonowaniu. Najwyraniej jak domyla si Wallerstein bdzie on zawiera jedn
struktur polityczn, ale w peni zintegrowan i pokrywajc si z gospodarcz struktur
podziau pracy. Ta integracja dokonywaaby si na poziomie podstawowych jednostek
podejmowania decyzji ekonomicznych i organizowaaby wymian na zasadach produkcji
wartoci uytkowej, rwnej dystrybucji nadwyek i kolektywnego podejmowania decyzji
dotyczcych charakteru tych wartoci uytkowych10. Krtko mwic, w Wallersteinowsk
koncepcj spoecznych systemw historycznych pierwotnie wpisana bya do klasyczna
wizja przyszego komunizmu. Wizja ta miaa za zadanie wyznacza socjalistyczny cel
ruchom antysystemowym w okresie przewidywanego przez Wallersteina rozpadu
kapitalistycznej gospodarki-wiata. W wydanej niedawno i przeoonej na jzyk polski
Utopistyce zalecenia i projekty zwizane z t prognoz wydaj si inne11, cho wci
9
Patrz: tame, s. 9.
10
Patrz tame, s. 5 oraz I. Wallerstein, The Rise and Future Demise of the World Capitalist System: Concepts for
Comparative Analysis, w: Comparative Studies in Society and History, vol. 16, nr 4, 1974, s. 415.
11
Zasadniczo Wallerstein wci podkrelajc fundamentaln niepewno okresu bifurkacji, ale i okazj, jak
stwarza on dla podjcia wiadomych, nakierowanych na materialnie racjonalne cele dziaa proponuje jako
moliw podstaw alternatywnego systemu, zdecentralizowane jednostki gospodarcze dziaajce na zasadzie
non-profit jako faktycznym sposobie produkcji. Jednostki te miayby by powizane midzy sob jak pokazuje
teoretyczny model laissez-faire: poprzez rynek, prawdziwy rynek, a nie zmonopolizowany rynek wiatowy. Nie
bdzie to system pozbawiony rnic klasowych, ale ich gwne konsekwencje mogyby zosta przezwycione
poprzez usunicie poza obszar utowarowienia takich sfer aktywnoci ludzkiej jak edukacja, opieka medyczna
278
uzasadniane s i wyprowadzane w oparciu o dokadnie t sam, co w latach 70. siatk
pojciow. Bardziej ni o jakiej niekonsekwencji, wiadczy to moim zdaniem o tym, e
cay ten schemat nie tworzy adnej teorii ekonomicznej czy spoecznej, ale umoliwia
historiograficzny opis konkretnej rzeczywistoci, a cilej rzecz biorc przynaley do refleksji
wanie makrohistorycznej.
czy troska o biosfer. Por. I. Wallerstein, Utopistyka. Alternatywy historyczne dla XXI wieku, prze. I. Czy,
Oficyna Wydawnicza Bractwa Trojka, Pozna 2008, s. 80-84.
12
I. Wallerstein, The Modern World-System I, wyd. cyt., s. 36.
13
Tame, s. 17.
14
Tame, s. 37.
279
cyklicznego), poczone z pogorszeniem si warunkw klimatycznych, postawio ten
europejski wiat przed dylematem, ktrego jedynym rozwizaniem byo rozwinicie
(najpierw w rolnictwie, potem w przemyle) nowej formy przywaszczania nadwyek,
nieopartej ani na imperialnym trybucie, ani na feudalnej rencie. Wyjanienia koniunkturalne,
cho mao dobitne i niejednoznaczne, niewtpliwie najlepiej odpowiadaj przypadkowej
naturze historycznych procesw i zjawisk. Co to jednak znaczy, e kapitalizm by jedynym
moliwym rozwizaniem? I kto waciwie dokona tego wyboru? Te wanie wtpliwoci ma
namyli Brenner, gdy twierdzi, e przedstawione w TMWS I wyjanienie opiera si na
woluntarystycznych i indywidualistycznych przesankach i przypisuje elitom redniowiecznej
Europy nie tylko moc sprawcz, ale te kapitalistyczne motywacje czy mentalno.
Wallerstein utrzymuje, e w cytowanym ju obszernym artykule z 1999 roku
wydatnie zmodyfikowa swoje ujcie genezy nowoczesnego systemu-wiata. W istocie
opisa w nim jednak tylko bardziej drobiazgowo dzieje feudalnej cywilizacji, jedynie
nieznacznie zmieniajc swoj tez. Okres midzy 1050 a 1250 rokiem by czasem ekspansji
chrzecijaskiej Europy (krucjaty, kolonizacja wschodu, dalekiej pnocy i Irlandii, rozwj
orodkw miejskich, wzmocnienie struktur pastwowych, budowa wielkich katedr itd.).
Nastpnie wesza ona w faz nasilajcego si a do poowy XV wieku kryzysu (Czarna
mier, liczne rewolty chopskie, pojawienie si egalitarnych herezji chrzecijaskich,
wewntrzne walki midzy arystokracj, takie jak Wojna Stuletnia czy Wojna Dwch R).
Analizujc dalszy rozwj tej sytuacji, Wallerstein wci jednak koncentruje si na elitach:
W sumie okres midzy 1250 a 1450 rokiem by katastrofalny dla traktowanej zbiorowo
klasy rzdzcej Europy Zachodniej. Jej dochody zostay dramatycznie ograniczone.
Wpltaa si w wyjtkowo intensywne walki wewntrzne, ktre dodatkowo nadwyray
jej bogactwo, a take autorytet. Skonfrontowana zostaa z rewoltami ludowymi buntami
chopskimi i ruchami heretyckimi. Niead publiczny by wielki, tak jak i zamt
intelektualny. To, co wydawao si solidnym fundamentem, topniao. Najwikszym moe
zagroeniem dla seniorw, ktrzy stanowili wikszo klasy rzdzcej, byo pojawienie
si tych, ktrych zaczto nazywa kogutami lepiej sytuowanych chopw (yeomen
farmers, laboureurs), ktrych gospodarstwa byy coraz liczniejsze i wiksze i ktrzy
lepiej znosili ekonomiczn burz (wrcz z niej korzystali). W oczach arystokratycznych
posiadaczy ziemskich Europa Zachodnia zmierzaa w stron jakiego raju kuakw. I
wydawao si, e nie ma adnego sposobu, by spowolni ten trend15.
Nastpnie Wallerstein, cytujc Blocha, stawia retoryczne pytanie: czy feudalni seniorzy
mieli si w tej sytuacji po prostu podda? Odpowied, ktrej udziela, jest niewtpliwie
15
I. Wallerstein, The West, Capitalism, and the Modern World-System, wyd. cyt., s. 50-51.
280
bardziej zoona ni w pierwszym tomie TMWS. Przede wszystkim zaznacza, e
kapitalistyczne techniki i metody w formie kupieckiej byy faktycznie znane europejskiej
arystokracji, tak jak znano je w wielu wczeniejszych systemach historycznych16. Ich rozwj
zawsze by jednak blokowany, gdy podkopywa istniejc w tych systemach wadz.
Podobnie i redniowieczne klasy rzdzce staray si usilnie odwoa do innych,
niekapitalistycznych rozwiza. Wszystkie one jednak zawiody przez zaamanie si struktur
pastwowych i kocielnych oraz potgi Mongow. Pewn nowoci, dobrze ilustrujc
ogln argumentacj Wallersteina, jest ten wanie ostatni czynnik. Tym, co na przestrzeni
dziejw zazwyczaj towarzyszyo oglnemu zaamaniu si pewnego systemu historycznego,
by jaki rodzaj podboju czy inwazji, ktra zastpowaa star klas rzdzc now, zdoln do
wydajniejszego wyzysku producentw. Najbardziej naturalnym kandydatem do odegrania
takiej roli w przypadku redniowiecznej Europy byli, rzecz jasna, Mongoowie. Zostali oni
jednak niemal cakowicie wyeliminowani przez Czarn mier, ktra najprawdopodobniej
przysza wanie ze Wschodu. Doprowadzio to do zerwania bardzo istotnego poczenia
handlowego, na czym wyjtkowo ucierpiay Chiny, w wikszym stopniu ni inne systemy
czerpice wwczas zyski z handlu. Jednym z koniunkturalnych czynnikw rozkwitu
Zachodu by zatem Wallerstein powtarza tu tez amerykaskiej socjoloki Janet Abu-
Lughod poprzedzajcy go upadek Wchodu17.
Pozbawiona innych moliwoci feudalna arystokracja, chc utrzyma swoj pozycj,
stopniowo przeksztacia si wic w klas raczkujcych kapitalistycznych farmerw,
produkujcych dla zysku na rynek. Tym, co wypucio dina z lampy, bya desperacja klas
rzdzcych18. Tym za, co podtrzymao ten nowy system i pozwolio na jego konsolidacj,
bya geograficzna ekspansja systemu podziau pracy. Dokonaa si ona, jak wiadomo, za
16
Oznacza to, e typologiczny podzia na mini-systemy, imperia-wiaty i gospodarki wiaty inspirowany
dokonanym przez Karla Polanyiego rozrnieniem na gospodark odwzajemnion, redystrybucyjn i rynkow
(por. K. Polanyi, Wielka transformacja, prze. M. Zawadzka, PWN, Warszawa 2010, s. 69-81) jest w istocie
grubym uproszczeniem. Wallerstein przyznaje teraz, e wiele wczeniejszych systemw historycznych
zawierao co, co mona by okreli jako elementy proto-kapitalistyczne. To znaczy, istniaa w nich czsto
ekstensywna produkcja towarowa. Istnieli producenci i kupcy dcy do zysku. Istniay inwestycje kapitau.
Istniaa praca najemna. Wystpowa nawet czasem Weltanschauung zgodny z kapitalizmem (tame, s. 34).
Zblia si wic do stanowiska Braudela, ktry polemizujc z TMWS I pisa, e gospodarki-wiaty istniay
zawsze, a przynajmniej od bardzo dawna oraz, e nawet w warunkach przymusu stosowanego przez
despotyczne imperium, sabo uwiadamiajce sobie odrbne interesy swoich posiadoci, gospodarka-wiat,
choby nkana i nadzorowana, moe y i organizowa si, wykraczajc niekiedy w sposb znamienny poza
wasn przestrze (F. Braudel, Kultura materialna, wyd. cyt., t. III, s. 13, 41).
17
Patrz: I. Wallerstein, The West, Capitalism, and the Modern World-System, wyd. cyt., s.51-53.
18
Tame, s. 55.
281
spraw najpierw portugalskich, a potem hiszpaskich odkry i podbojw w obu Amerykach,
ale rwnie poprzez kolonizacj lub wczenie do systemu wymiany terenw na wschodzie i
pnocy Europy. Ekspansja geograficzna umoliwia z kolei rozwj dwch kolejnych
aspektw charakteryzujcych i umacniajcych kapitalistyczn gospodark-wiat:
zrnicowanych metod kontroli siy roboczej, przystosowanych do poszczeglnych procesw
produkcyjnych, odbywajcych si w rnych regionach, oraz silnych mechanizmw
pastwowych w krajach, ktre miay si sta krajami centrum lub rdzeniem kapitalistycznej
gospodarki-wiata. Te trzy historyczne procesy ekspansja geograficzna, wyksztacenie si
regionalnego podziau pracy opartego na zrnicowanych metodach kontroli siy roboczej
oraz powstanie silnych, centralistycznych monarchii nowego typu stanowi jednoczenie
trzy najwaniejsze elementy Wallersteinowskiej wizji kapitalizmu. Omwi je kolejno.
19
Samo pojcie dugiego, czyli trwajcego mniej wicej od 1450 do 1620 lub nawet 1640 roku, XVI stulecia
jest zapoyczone od Braudela, co Wallerstein wyranie zaznacza, przytaczajc dwa cytaty z artykuw
francuskiego historyka, napisanych w okresie prac nad Kultur materialn (patrz. I. Wallerstein, The Modern
World-System I, wyd. cyt., s. 67-68).
282
akumulacji kapitau, ktrej prymat na najgbszym poziomie definiuje nowoczesny system-
wiat. Takiego ujcie przekada si z kolei na formuowane przez Wallersteina prognozy
rychego upadku kapitalizmu, ktre oparte s po czci na prostym, a by moe zbyt
prostym, przewiadczeniu, e w nowoczesny wiat po prostu musi si rozpa, nie ma ju
bowiem gdzie ekspandowa.
Powrcimy jednak do specyficznej organizacji podziau pracy i wymiany
napdzajcej i strukturyzujcej geografi kapitalizmu. Jakie s jej podstawowe zasady i jak
wygldaa ona w XVI wieku? Jeli ekspansja geograficzna i w ogle uformowanie si
kapitalistycznej gospodarki-wiata byy odpowiedzi na gboki kryzys gospodarczy
(kryzys feudalizmu), oznacza to, jak twierdzi Wallerstein, e odkrywcy i konkwistadorzy
tamtej epoki nie poszukiwali po prostu, jak nam to tumacz szkolne podrczniki, cennych
metali i przypraw. Oni sami by moe sdzili, e tego wanie szukaj, ale w istocie tym,
czego potrzebowaa Zachodnia Europa w XIV i XV wieku bya ywno (wicej kalorii i
lepsza dystrybucja wartoci odywczych), paliwo oraz budulec20. Roso take
zapotrzebowanie na kruszce (zoto, srebro) jako szczeglnego rodzaju surowiec (Marksowski
towar absolutny) co, co umoliwia rozwinity handel podstawowymi produktami
(ywnoci, paliwem, budulcem, tekstyliami). Wallerstein uwaa, e poniewa istot
kapitalizmu jest produkcja na rynek dla zysku, to o jego istnieniu mona mwi dopiero
wtedy, gdy dugo- i redniodystansowa wymiana obejmie produkty podstawowe, a nie tylko
towary luksusowe, ktrymi handlowano niemal od zawsze21. Tego rodzaju system cyrkulacji
i podziau pracy wyksztaci si w Europie wanie w trakcie dugiego XVI stulecia,
przyjmujc posta podziau na trzy, wyspecjalizowane w zaspokajaniu rnych potrzeb sfery.
Wschodnia Europa i nowo podbite obszary na Pkuli Zachodniej stay si obszarami
peryferyjnymi, nastawionymi na surowcow produkcj zboa (znamienna rola
20
Tame, wyd. cyt., s. 42.
21
Henri Pirenne, a pniej Paul Sweezy, przypisali popytowi na towary luksusowe wiodc rol w rozwoju
europejskiego handlu. Wtpi jednak, by wymiana przedmiotw zbytku, jakkolwiek moga by dominujca jako
wiadomy motyw klas wyszych, zdolna bya podtrzyma tak kolosalne przedsiwzicie jak atlantycka
ekspansja, a tym bardziej stworzenie europejskiej gospodarki-wiata (tame, s. 42). Produkcja towarw
podstawowych na wymian za wyroby przemysowe wytarzane w bardziej zaawansowanych regionach bya, jak
mwi Braudel o zbou, marginalnym zjawiskiem, podlegajcym czstym [geograficznym] rewizjom. I, jak
powiada dalej, za kadym razem przynt by pienidz. Tym, co si zmienio w XVI wieku, byo zaistnienie
rynku produktw podstawowych, ktry trwale obejmowa wielk gospodark-wiat (tame, s. 96). Warto
zwrci uwag, e takie podkrelenie roli towarw podstawowych pozwala w do jasny sposb odrni
kupiecki protokapitalizm od kapitalizmu waciwego, wci pozostajc na poziomie analizy sfery wymiany.
W ten sposb przezwyciona zostaje jedna z trudnoci obecnych w ujciu Braudela, ktry, podobnie jak
Pirenne i Sweezy, wielk wag przywizywa do obrotu artykuami luksusowymi.
283
Rzeczpospolitej Obojga Narodw), drewna, cukru, weny i kruszcw. To ukierunkowanie na
produkcj i eksport jednego lub kilku z owych surowcw z czasem przybierao na sile, gdy
kapitalizm cechuje tendencja do narzucania regionom peryferyjnym monokultury. Odwrotnie
dziao si na pnocnym zachodzie Europy, ktry sta si obszarem centralnym, nastawionym
na wyspecjalizowan, zaawansowan technicznie i zrnicowan produkcj rolnicz oraz na
produkcj i eksport powszechnie potrzebnych towarw przemysowych przede wszystkim
tkanin, statkw i wyrobw metalowych. Pomidzy tymi dwoma biegunami gospodarki-
wiata stara Europa rdziemnomorska przyja funkcj obszaru pperyferyjnego, ktry
specjalizowa si w wyrobie kosztownych towarw luksusowych na przykad drogich
tkanin, takich jak jedwab i operacjach kredytowo-finansowych. Rolnictwo w obszarze
rdziemnomorskim dyo do samowystarczalnoci, co oznaczao, e regiony
pperyferyjne w warunkach panujcego wwczas kapitalizmu rolniczego eksportoway
bardzo niewiele (tzn. tylko wyroby luksusowe)22. Taka organizacja europejskiej gospodarki-
wiata ustalia si ostatecznie okoo roku 1640, a w procesie tym przeomowe znaczenie
miao niepowodzenie podjtej przez Karola V Habsburga, prby przeksztacenia XVI-
wiecznej gospodarki-wiata w kolejne imperium-wiat. Ten scenariusz historyczny zaama
si ostatecznie w okolicach roku 1557, gdy bankructwo ogosiy rwnoczenie Hiszpania i
Francja, ktra rwnie, cho mniej zdecydowanie i bardziej z musu, aspirowaa do roli
politycznej siy jednoczcej Europ23.
Podzia kapitalistycznej gospodarki-wiata na opisane wyej trzy funkcjonalnie rne
sfery centrum, peryferie i pperyferie jest wedle Wallersteina sta i definiujc cech
systemu kapitalistycznego. Oczywicie tym, co okrela owe sfery, nie jest produkcja tych
samych artykuw co w XVI-wieku pod tym wzgldem sytuacja zmieniaa si wielokrotnie.
Nie zmieniao si natomiast to, e obszary centralne zawsze koncentroway si na najbardziej
rentownych gaziach produkcji. Fakt, e Wallerstein nazywa ten system podziau pracy,
ktry zawiza si w XVI-wiecznej Europie, kapitalistycznym, wie si z najistotniejsz
rnic midzy jego stanowiskiem a klasycznym marksizmem. Ot podzia na regiony
(centralne, peryferyjne i pperyferyjne) implikuje w jego modelu specjalizacj w dziedzinie
metod kontroli siy roboczej. Dla rnych rodzajw procesw produkcyjnych korzystne s
bowiem rne formy organizacji stosunkw spoecznych. I tak, na obszarach peryferyjnych
dominowaa paszczyzna (np. tak zwane wtrne poddastwo czy refeudalizacja w
22
Por. Rozd. 2. The New European Divison of Labour, TMWS I, wyd. cyt., s. 67-129.
23
Por. Rozdz. 4. From Seville to Amsterdam: The Failure of Empire, TMWS I, wyd. cyt., s. 165-221.
284
Rzeczpospolitej Obojga Narodw, ktre Wallerstein, dla uniknicia pojciowego
zamieszania, decyduje si nazywa przymusow upraw rynkow24) lub niewolnictwo (na
amerykaskich plantacjach i w kopalniach), w pastwach rdzenia preferowano prac
najemn, dzieraw i czynsze patne w pienidzu, za na obszarach pperyferyjnych
skaniano si ku rnym skomplikowanym formom porednim midzy dzieraw a
paszczyzn. Wedug Wallersteina w kapitalistycznej gospodarce-wiecie mog, a nawet
musz wspwystpowa rne sposoby produkcji: moe wic istnie kapitalistyczne
niewolnictwo i kapitalistyczny feudalizm, rwnie dobrze jak kapitalistyczna najemna praca
fabryczna. Kapitalizm trzeba bowiem jego zdaniem myle w skali caego systemu-wiata, a
nie pojedynczych obszarw o okrelonym sposobie produkcji.
Ten pogld Wallersteina wzbudza i wci wzbudza najwiksze kontrowersje
marksici zarzucali mu, e definiuje i bada kapitalizm tak jak klasyczni ekonomici polityczni
poczwszy od Smitha, czyli koncentrujc si na sferze cyrkulacji towarowej, a tym samym
ignorujc podstawowe odkrycie Marksa, e prawdziwie istotna jest sfera produkcji, a cile
rzecz biorc sfera spoecznych stosunkw produkcji, czyli sfera stosunkw klasowych.
Zarzut ten rozwaaem ju wczeniej, sugerujc, e przyjt w ramach analizy systemw-
wiatw perspektyw uzasadnia ywione rwnie przez marksistw przekonanie, e o
walce klas i w ogle wszelkiej walce spoecznej naley we wspczesnych warunkach myle
w skali globalnej. Jeli za tym, co globalne, jest rynek, to koncepcj Wallerstein mona
prbowa interpretowa jako prb stworzenia teorii spoecznych stosunkw cyrkulacji. Nie
zalenie od praktycznych zastosowa tej raczej mglistej idei, ktrym powic chwil uwagi
pod koniec tego rozdziau, swego rodzaju cyrkulacjonizm wydaje si by, jak to pokazaa
lektura Kultury materialnej Braudela, konsekwencj prb uczynienia z kapitalizmu
kategorii wspczesnej makrohistorii poprzez odniesienie jej do specyficznego trybu
funkcjonowania, si rzeczy majcego swj wirtualny wzorzec w handlowych obrotach
kapitau.
24
Patrz: I. Wallerstein, The Modern World-System I, wyd. cyt., s. 91.
285
Drugie stadium rozwoju nowoczesnego systemu-wiata:
dugi wiek XVII i integrujca rola pastw
26
Patrz: tame, s. 39-71.
27
Patrz: tame, s. 75-100.
28
Por. rozdz. 3. Struggle in the Core Phase I: 1651-1689 i rozdz. 6 Struggle in the Core Phase II: 1698-
1763, TMWS II, s. 75-125, 245-289 oraz rozdz. 2 Struggle in the Core Phase III:1763-1815, TMWS III, s. 57-
126.
29
I. Wallerstein, The Modern World-System II, wyd. cyt., s. 61.
30
Trzeba jednak pamita o rnicach midzy centralnym a peryferyjnym merkantylizmem, wynikajcych
przede wszystkim z tego, e w czasach stagnacji jest to bro, ktrej z sukcesem uy mog tylko do silni
(tame, s. 253).
31
Patrz: tame, s. 203-217.
287
grona krajw pperyferyjnych, Rosji33, ktra dziki zabiegom merkantylistycznym
podczya si do gospodarki-wiata od razu w tej roli, oraz Niemiec, prbujcych wedrze
si w XIX wieku do centrum wbrew Anglii i na koniec Zwizku Radzieckiego,
konkurujcego w wieku XX ze Stanami Zjednoczonymi.
32
Patrz: tame, s. 225-236.
33
Patrz: I. Wallerstein, The Modern World-System III, wyd. cyt., s. 184-187.
34
Patrz: tame, s. 93-95, 100, 111.
288
osunicia si do statusu peryferii35. Krtko mwic, Wallerstein opisuje wszystkie
dotychczasowe rewolty jako walki wewntrz elit rzdzcych, a wic zmagania wewntrz-, a
nie antysystemowe. Na nieco innym poziomie stwierdza natomiast, e ruchy antysystemowe
ponosiy automatycznie porak w momencie, w ktrym zwyciay. Jedynym ich wkadem
byo ewentualnie przeamywanie niektrych barier ideologicznych i zmiany na paszczynie
dyskursywnej. W konsekwencji strategie, ktre autor TMWS proponuje ruchom
antysystemowym, nie s waciwie strategiami rewolucyjnymi i maj sens tylko w
kontekcie tej wyjtkowej sytuacji historycznej, jak jest nastpujcy obecnie zdaniem
Wallersteina rozkad systemu. Jest on dziejowym prdem, w ktry naley si wczy,
mona nim w pewnym stopniu sterowa, ale nie da si go wywoa czy przyspieszy. Jeszcze
sto lat temu adna caociowa zmiana systemu nie bya moliwa i za kolejne sto lat zapewne
znw bdzie niewykonalna.
35
Patrz: I. Wallerstein, The Rise and Future Demise of the World Capitalist System: Concepts for Comparative
Analysis, wyd. cyt., s. 411.
289
porzdku36. Ostatni rwnie radykaln przemian dyskursywn Wallerstein wie z
Rewolucj Francusk. Rnica jest jednak taka, e, jak ju wspominaem, Rewolucja
Francuska wydarzya si w momencie, w ktrym moga by tylko elementem historii
kapitalistycznego systemu-wiata, natomiast rewolty roku 68 s, zdaniem Wallersteina,
zapowiedzi pocztku rozkadu caego tego systemu.
Nie jest dla mnie ostatecznie jasne, jak Wallerstein interpretuje najnowsze procesy w
obrbie nowoczesnego systemu-wiata. Jeli jednak rzeczywicie stawia on kolejn cezur w
okolicach lat 70., to owa data nie otwiera wedug niego kolejnej, pitej fazy rozwoju
kapitalizmu, ale oznacza pocztek stadium rozpadu systemu, okresu, ktry, posugujc si
terminem zaczerpnitym z nauk fizyczno-matematycznych, okrela jako okres bifurkacji,
niezdeterminowanego chaosu, mogcego doprowadzi do bardzo rnych rezultatw.
Uzasadniajc swoj prognoz rychego rozpadu kapitalistycznej gospodarki-wiata
Wallerstein wskazuje na kulminacj dwch sprzecznoci tego systemu37. Pierwsza z nich
zostaa wydobyta ju przez dziewitnastowieczny marksizm: na krtk met zwikszenie
zyskw oznacza przywaszczenie nadwyek, ktrymi dysponuj konsumenci, stanowicy si
robocz, ale w duszej perspektywie ta sama maksymalizacja zyskw wymaga masowego
popytu, ktry z kolei pociga za sob konieczno redystrybucji przywaszczonych
nadwyek. Jako e te dwie tendencje prowadz w przeciwnych kierunkach, owocuj
cyklicznymi kryzysami, osabiajcymi system i prowadzcymi do cigego spadku stopy
zyskw. Druga fundamentalna sprzeczno polega na zasadniczej reaktywnoci elit
wadajcych systemem: zdaniem Wallersteina, jedyn dugofalow strategi wyeliminowania
antysystemowej opozycji, dostpn warstwom uprzywilejowanym, jest dokooptowanie
teje opozycji, przekupienie jej. Taka operacja czyni jednak miejsce dla kolejnych ruchw
antysystemowych, ktrych asymilacja jest odpowiednio mniej opacalna, co w pewnym
momencie prowadzi do zaistnienia faktycznej, nieuniknionej walki midzy dwiema klasami
(oznacza to historyczn tendencj zmierzajca ku dwuklasowoci, zgodn z klasyczn
hipotez niektrych przynajmniej odmian rewolucyjnego marksizmu). W pniejszych
pismach Wallerstein dodatkowo wskazuje na deruralizacj wiata, ktra skutkuje zanikiem
ruchomego rezerwuaru le opacanych robotnikw, bdcego gwnym elementem, jeli
36
Patrz: I. Wallerstein, 1968, Revolution in the World-System: Theses and Queries, w: Theory and Society,
vol. 18, nr 4, 1989, s. 431-449.
37
Patrz: I. Wallerstein, The Rise and Future Demise of the World Capitalist System: Concepts for Comparative
Analysis, wyd. cyt., s. 414-415.
290
chodzi o ksztatowanie zyskw w skali wiatowej oraz na koszty naprawy zniszcze
ekologicznych, przekraczajce zdolno rzdw do internalizacji strat38.
Wraz z przejciem do fazy bifurkacji dochodzimy do koca pisanej przez
Wallersteina historii. Mona by wic po prostu na tym zakoczy, mam jednak wraenie, e
taki jej wykad byby mimo wszystko niepeny. Historia ta domaga si bowiem uzupenienia
ktrego sam Wallerstein dokonywa wielokrotnie, choby w przywoywanej ju Utopistyce
o stanowic jej stawk diagnoz dnia dzisiejszego i wynikajc z niej wizj praktycznych
dziaa na rzecz przyszoci. O samym rozpoznaniu wspczesnoci jako okresu bifurkacji
ju wspominaem, ogranicz si wic do omwienia pokrtce tej drugiej kwestii. Ot
wydaje mi si, e zastosowanie koncepcji Wallersteina w praktyce moe przybiera trzy
zasadnicze formy. Po pierwsze, perspektywa systemw-wiatw jest czsto wykorzystywana
do opracowania strategii geopolitycznych dla konkretnych pastw. Jest to z pewnoci
zastosowanie sprzeczne z intencjami Wallersteina. Po drugie, koncentracja jego teorii na
sferze handlu wiatowego i wiatowego podziau pracy to, co nazwaem prb
sformuowania teorii spoecznych stosunkw cyrkulacji sprawia, e doskonale nadaje si
ona do uzasadnia midzy innymi takich praktyk, jak ruch Fair Trade czy strajki
konsumenckie, a wic wszelkich propozycji oddziaywania na kapitalizm za pomoc jego
wasnego medium, czyli rynku. Jeli za chodzi o prawdziwie radykalne zastosowania myli
Wallersteina, to napotykaj one z koniecznoci t trudno, e gboko historiograficzny
charakter jego koncepcji wie si z pewnym zmniejszeniem wagi tzw. czynnika
ludzkiego. W perspektywie dugiego trwania nawet najwiksze rewolucje czsto okazuj si
pozorne. W efekcie Wallerstein jest tak naprawd radykalny tylko dlatego, e jako historyk
diagnozuje, i yjemy w radykalnym momencie dziejw. Historyczna perspektywa, ktr
przyjmuje, z pewnoci pozwala jednak dostrzec przynajmniej to, e gdy idzie o przyszo,
warte uwagi s nie pastwa i stany (po angielsku homofoniczne: states), ale siy i ruchy.
Zatrzymaem si na koniec przy proroctwach i utopistycznych wizjach Wallersteina,
by podkreli historiozoficzny czy teleologiczny rys historii globalnej, ktrego nie posiada
historia totalna. Oglne zasady konstrukcji kapitalizmu jako kategorii historycznej s w
obu tych wspczesnych wersjach markohistorii podobne. Oznacza ma ona specyficznie
funkcjonujcy mechanizm syntezy rnych historycznoci. Wydaje si, e oryginalnym
rodowiskiem tego mechanizmu jest to, co Braudel opisywa jako tryby wymiany na
poziomie wysokim tam przynajmniej, w praktykach dalekosinego handlu, daje si
38
I. Wallerstein, Koniec wiata jaki znamy, wyd. cyt., s. 165-166.
291
najwczeniej wyledzi. W pewnym momencie, w wyniku fascynujcego i zagadkowego
zbiegu okolicznoci, rozprzestrzenia si jednak na inne historycznoci, z pocztku
gospodarcze, ale potem rwnie polityczne, geograficzne, spoeczne i kulturowe, narzucajc
im waciwy sobie rytm. Zmiany te mona obserwowa, a czasem nawet mierzy, analizujc
rozmaite serie dokumentw jako wykrelajce dusze bd krtsze trwania. Cho rozumiany
w ten sposb kapitalizm nie jest waciwe adnym typem spoeczestwa czy stadium jego
rozwoju, w pewnym momencie staje si tak dominujcym i powszechnym trybem
funkcjonowania, e chciaoby si zaznaczajce si w owych seriach waciwe mu cykle i
rytmy rzutowa na cao maszyny spoecznej. Przed tak ekstrapolacj wzdraga si
Braudel, dokonuje jej jednak (podobnie jak olbrzymia wikszo niebdcych historykami
per se teoretykw) Wallerstein, mwic na przykad o systemie rozwijajcym si po
hiperbolicznej krzywej, ktra nie zna adnej spoecznej granicy. Historia globalna, w
projektowanym tu przez mnie znaczeniu tego terminu, nie zasadza si wycznie na badaniu
obecnoci struktur historycznych w ich przestrzennych efektach. Proces globalizacji nabiera
dla niej niemal metafizycznego charakteru i stanowi odskoczni do uczynienia z
kapitalizmu pojcia synonimicznego ze wiatem wspczesnym. Chce by zatem histori
dnia dzisiejszego, pojmowan retrospektywnie w jego wietle. To, czy i ewentualnie w
jakim sensie wspczesna makrohistoria moe sobie pozwoli na prognozy w stylu
Wallersteina, jest wic ostatecznie kwesti moliwoci uprawiania historii uniwersalnej.
292
Rozdzia 12
293
przedmioty teoretyczne rozumie mona jako sekwencje wydarze, nie tylko dlatego, e
empirycznie s obserwowalne w tej wanie postaci, ale te dlatego, e opisuj wirtualne
wzorce dziaania, ktre aktualizowa si mog w rnorako uformowanej materii.
Naleaoby teraz wpisa w t ontologi problematyk waciwie makrohistoryczn.
W istocie jest ju ona w niej obecna pod postaci zasadniczej wtpliwoci, ktre budz
powysze sformuowania. W swej ksice o Deleuzie Micha Herer okreli j jako centralny
dla filozofii genezy problem odstpu pomidzy tym, co wirtualne, a tym, co aktualne. Nie
wiadomo, co dokadnie spaja te dwie paszczyzny. Dlaczego to, co wirtualne, w ogle si
aktualizuje? Dlaczego ma efekty? Na czym polega jego sprawczo? Problem ten w moim
ujciu wystpuje z jednej strony jako zagadnienie wspistnienia historycznoci wielu
rnych struktur, ktre staj si dziejami per se dopiero wic si i wzajemnie na siebie
oddziaujc, a wic jako to, co Braudel nazywa sum tych historii bd dziaajcych
rzeczywistoci. Jest to zatem problem ksztatujcy projekt historii totalnej. Ta sama kwestia
przybiera jednak rwnie form pytania, dlaczego i w jaki sposb przeszo, wirtualnie
wspistniejc z teraniejszoci, powraca i si w niej uobecnia. Jest to z kolei problem
historii globalnej o tyle, o ile podejmowana w caej swej ontologicznej powadze jako
opowie o genezie wspczesnego wiata, stawia w kocu przed wyzwaniem historii
uniwersalnej.
Wszystko to oznacza, e na paszczynie ontologicznej Deleuze podejmuje te same
problemy, ktre warunkuj wspczesn refleksj makrohistoryczn; e trapi go one i e si
z nimi boryka. Czy rwnie je rozwizuje? Czy w Kapitalizmie i schizofrenii wyjanione
zostaj ostatecznie zasady pisania i czytania makrohistorii, ktrych nie znali uprawiajcy j
badacze tacy jak Braudel i Wallerstein? Reguy rzdzce ich dzieami, ale nieuwiadamiane,
a moe nawet pozwalajce rozwiza jakie merytoryczne trudnoci czy sprzecznoci, w
ktre popadali? Takie podejcie do relacji midzy filozofi a historiografi byoby zbyt
naiwne. Obie te dyscypliny, w rnym stopniu i z rnych perspektyw, podejmuj si
refleksji nad dziejami, ale w warunkach nieokrelanych przez adn z nich. Wspczenie o
warunkach tych decyduje fakt, e historyczno staa si fundamentalnym sposobem
istnienia tego, co empiryczne. Wymaga to szczeglnego przemieszczenia filozofii wzgldem
historiografii i na odwrt, ale adna z tych dyscyplin nie rozwie po prostu problemw
specyficznych dla drugiej. Jest to zasada, ktr kierowaem si w caej tej pracy, starajc si
te w paru miejscach udowodni j i wyjani.
294
Rzeczywicie, gdy Deleuze spotka si z Guattarim i wsplnie zajli si ontologi
bytu spoecznego, problem odstpu midzy wirtualnym a aktualnym zosta w istotny
sposb przeformuowany. Herer opisuje to przesunicie w sposb na tyle jasny, na ile to w
ogle moliwe, jako zastpienie pojcia struktury, pojciem maszyny abstrakcyjnej,
inspirowanym z kolei Foucaultowsk koncepcj urzdzenia:
1
M. Herer, Gilles Deleuze. Struktury maszyny kreacje, wyd. cyt., s. 107-109.
2
Tame, s. 124.
295
ramach swej geohistorii ledzi Braudel. Deleuze i Guattari ten postulowany ruch czy proces
genetyczny oznaczaj pojciem deterytorializacji. Maszyna bd urzdzenie konkretne
zawsze zamyka materialne strumienie w okrelonych (geograficznych, instytucjonalnych,
czasowych) granicach, a wic wyznacza im pewne terytorium. Ich stabilno jest jednak
wzgldna i nietrwaa zawsze gdzie lub kiedy co im si wymyka i wtedy wanie
uruchamia si maszyna abstrakcyjna, prowadzc ku nowej reterytorializacji:
3
Tame, s. 128.
296
stanie cigej nierwnowagi, a wic okrelanych tylko przez swoje dziaanie, to na poziomie
historiograficznym takie mylenie jest od razu obecne, gdy narracyjna forma
dziejopisarstwa suy wanie ujciu zbiorw rnych, mniej lub bardziej cile poczonych
wizami przyczynowo-skutkowymi wydarze w wielowarstwowe, otwarte i
wielokierunkowe sieci zalenoci, ktre obserwowalimy ju w pierwszym rozdziale
niniejszej pracy przy okazji rozwaa nad Wojn peloponesk Tukidydesa. Rwnie w tym
sensie prba przedstawienia jakiejkolwiek filozoficznej ontologii jako rozwizujcej
problemy historiografii byaby naiwna. Nie oznacza to wcale, e dziejopisarstwo jest
odporne na wszelkie bdy. Przeciwnie, pozostaje ono podatne na rnego rodzaju
anachronizmy, reifikacj i naturalizacj poj oglnych, szczeglnie wtedy, gdy stara si
wykroczy poza to, co Paul Lacombe nazywa histori wydarzeniow, by obj swym
spojrzeniem procesy dugiego trwania i wiksze caoci spoeczne. W tym wanie aspekcie
w wielkiej historycznej narracji Deleuzea i Guattariego, ksztatowanej przez wiadomy
wysiek przezwycienia ontologicznego odstpu midzy wirtualn struktur a jej
aktualnymi, konkretnymi efektami, poszukiwa mona rozstrzygnicia niektrych
wtpliwoci, jak budziy dziea Braudela i Wallersteina.
Nie sdz zatem, by konstruowana w Kapitalizmie i schizofrenii maszynistyczna
ontologia stanowia ostatecznie rozwizanie problemw warunkujcych wspczesne
poznanie historyczne. Jest ona raczej ich rozpoznaniem i opart na nim propozycj takiej
aparatury pojciowej, ktra pozwoli je, przynajmniej czciowo, zneutralizowa. Jednym z
celw tej operacji jest moliwo uprawiania na gruncie filozoficznym makrohistorii w
odwoaniu do procedur intelektualnych podobnych tym, ktrymi posuguj si rwnie
wspczeni historycy. Rezultatem jest historia uniwersalna stawania si kapitalizmu.
Zamierzam przyjrze si tej narracji nie jako odnoszcej si do szczeglnego wymiaru
ontologicznego procesu maszynowego, ale koncentrujc si na tym, jak Deleuze i Guattari
podejmuj konkretne zagadnienie historyczne kwesti narodzin kapitalizmu. Oczywicie:
poniewa autorzy Kapitalizmu i schizofrenii tworz pewn filozofi historii, a nie dzieo
historiograficzne, te dwie perspektywy musz si w wielu miejscach pokrywa, chodzi wic
tylko o obranie punktu wyjcia najodpowiedniejszego dla dalszego rozwaania form
wspczesnej makrohistorii. Po wyjanieniu, czym dla Deleuzea i Guattariego jest historia
uniwersalna, przedstawi tak interpretacj ich koncepcji kapitalizmu, ktra stanowi moe
uzupenienie uj Braudela i Wallersteina, godzc je jednoczenie z teori marksowsk, a
297
tym samym rozwiewajc rne wtpliwoci, ktre budz dwa omawiane wczeniej dziea
historyczne.
4
G. Deleuze, F. Guattari, A Thousand Plateaus, wyd. cyt., s. 119, 213.
5
Tame, s. 435.
6
Tame, s. 119.
7
Tame.
8
Tame, s. 121.
298
frakcji? Na marginesie, takim jak szpital psychiatryczny?9. Oznacza to, e pytanie o
warunki, moment i znaczenie kadego wydarzenia, zwaszcza przeomowego, wymaga
caociowej analizy szczeglnego trybu uspoecznienia, w ramach ktrego ma ono miejsce.
Trzeba rozway typ przeksztace historycznych, do ktrych dane spoeczestwo jest w
ogle zdolne: czego oczekuje i czego si obawia, jak postpuje z nowoci i na ile jest
otwarte na inne modele przeywania historii. Do czego takiego jak bolszewizm moe
przecie doj w dziedzinie typu zaburzenie psychiczne bd subkultura, a
niekoniecznie w szerokich masach wci mamy wwczas do czynienia z wydarzeniem,
ale ju nie rewolucj. Cho zatem reimy spoeczne z Anty-Edypa same w sobie nie tworz
jakiej chronologicznej sukcesji, to opisujc trzy formy temporalnoci charakteryzujce
rne spoeczestwa stanowi map koordynujcych poj, wedle ktrych porzdkowa
mona zdarzenia, ktre s konkretnie historyczne.
Ca histori uniwersaln z pierwszego tomu Kapitalizmu i schizofrenii interpretowa
mona jako prb filozoficznego sproblematyzowania samej formy pytania o to, dlaczego
kapitalizm wydarzy si w tym akurat czasie i miejscu, a nie innym. Przedsiwzicie to
zainicjowane zostaje nastpujcym ustpem:
Jeli to, co uniwersalne, przychodzi na kocu ciao bez organw i produkcja pragnienia
w warunkach dyktowanych przez najwyraniej zwyciski kapitalizm, gdzie znajdziemy
wystarczajco niewinnoci, by stworzy histori uniwersaln? Produkcja pragnienia jest
rwnie pocztkiem: istnieje od momentu, gdy istniej produkcja i reprodukcja
spoeczna. Ale w pewnym bardzo precyzyjnym znaczeniu przedkapitalistyczne maszyny
spoeczne tkwi w pragnieniu: koduj je (). Kapitalizm uwalnia przepywy pragnienia
(). Susznym jest zatem retrospektywnie pojmowa ca histori w wietle kapitalizmu
pod warunkiem, e cile przestrzega si regu sformuowanych przez Marksa: przede
wszystkim historia uniwersalna jest histori kontyngencji, histori ci i granic, nie za
cigoci. Wymagao to bowiem wielkiego zbiegu okolicznoci, zdumiewajcych
spotka, do ktrych mogo doj gdzie indziej, wczeniej lub w ogle, by przepywy
ucieky kodowaniu, a uciekajc zoyy si wanie w maszyn noszc znamiona
kapitalistycznego socius. () W pewien sposb kapitalizm nawiedza wszystkie formy
spoeczne, ale jako przeraajcy koszmar. () W innym sensie, jeli mwimy, e
kapitalizm okrela warunki i moliwo historii uniwersalnej, to wie si to z jego
wasn granic i jego wasnym zniszczeniem (). Krtko mwic, historia uniwersalna
jest nie tylko retrospektywna, ale rwnie przygodna, pojedyncza, ironiczna i krytyczna10.
9
Tame, s. 139.
10
G. Deleuze, F. Guattari, Anti-Oedipus, wyd. cyt., s. 139-140.
299
wydarzenia umieci mona w jednym kontekcie i zinterpretowa jako cao, ale tylko w
momencie, gdy dzieje dotary do okrelonego momentu, ktry umoliwia spojrzenie wstecz i
uwiadomienie sobie ich oglnego sensu. Deleuze i Guattari akceptuj t ide, ale czynic
szereg zastrzee. Historia uniwersalna jest ironiczna, bo postrzega dzieje z punktu widzenia
ich ostatniego etapu, ale wie zarazem, e to stanowisko nie jest prawdziwie ostatecznym. Jest
krytyczna, poniewa docieka ogranicze wspczesnego systemu historycznego i warunkw
jego koca. Jest pojedyncza, bo dzieje postrzega jako unikatowy zbieg okolicznoci.
Wszystkie te charakterystyki daj si pogodzi z retrospektywnym czytaniem historii, ktre
za konieczn przyczyn przeszych wydarze uwaa ich spenienie si w przyszych
nastpstwach. W kategoriach Deleuzea i Guattariego idea ta przybiera form koncepcji
przeczucia tego, co jeszcze nie istnieje, ale ju dziaa, tak jak kapitalizm oddziauje na
uprzednie maszyny spoeczne jako nawiedzajcy je koszmar, ktrego urzeczywistnieniu
staraj si zapobiec. Jednake i to wanie jest kluczowym zastrzeeniem, ktre w Anty-
Edypie czyni si wobec przedmarksowskich historii uniwersalnych wydarzenie zwrotnie
odbijajce si w przeszoci ma by cakowicie przygodne11. Nie jest ono rezultatem adnej
dziejowej koniecznoci. W jaki sposb przypadkowy pocztek pewnego systemu
historycznego ustanowi moe sens przeszych dziejw? Chyba tylko pod warunkiem, e
sensem tym uczyni wanie kontyngencj. I to nie tylko poprzez specyficzn interpretacj
swoich dziejw, ale inicjujc radykalnie nowy model historycznego istnienia, ktry umoliwi
wspistnienie z przeszoci i korzystanie z niej na zasadach przypadkowych splotw
strumieni zdarze.
Wydaje si w kadym razie, e odpowied na pytanie o znaczenie i moliwo
uniwersalnej historii przypadkowoci wie si z kwesti tego, w jaki sposb rne systemy
spoeczne wyjaniaj swoje pocztki w celu wasnej legitymizacji i ustalenia swej
tosamoci. Jak staraem si pokaza w poprzednich rozdziaach, wspczesny dyskurs o
narodzinach kapitalizmu ktrego najbardziej krytyczn wersj s narracje
makrohistoryczne Braudela, Wallersteina, a take samych Deluezea i Guattariego
przybiera bardzo szczegln form. Wyksztacenie si kapitalizmu jest zdumiewajcym
11
Termin contingence tumacz raz jako kontyngencj, raz jako przygodno. Staram si unikn w ten
sposb powtrze, sygnalizujc zarazem, kiedy waniejszy jest aspekt przypadkowoci jako braku koniecznoci
(przygodno), a kiedy rwnie losowego, ale twrczego zbiegu czy zetknicia si okolicznoci
(kontyngencja). Oba te odcienie znaczeniowe obecne s we francuskim contingence (podobnie jak w
angielskim contingency), a dla Deleuzea i Guattariego s rwnie jak zobaczymy nierozerwalnie powizane
na gruncie ontologicznym.
300
przypadkiem, ale w ostatecznym rozrachunku dlatego i w tym sensie, e nie pojawi si on
wczeniej lub gdzie indziej, co czyni ze wszystkich dawniejszych formacji spoecznych jego
swoiste zapowiedzi kapitalizmy aspirujce, kapitalizmy w potencji lub proto-kapitalizmy
zahamowane w rozwoju. Epoka nowoczesna nie jest przy tym zwyczajn ich nastpczyni,
odmawia bowiem historycznej tosamoci swoim poprzednikom i w tym sensie czyni ich
wspczesnymi sobie. Na czym polega ten wyjtkowy tryb uhistorycznienia waciwy
maszynie kapitalistycznej?
Poytecznej wskazwki udziela tu Jay Lampert w przywoanej ju raz ksice o
filozofii historii Deleuzea i Guattariego. Precyzuje on problem moliwoci historii
uniwersalnej formuowanej w Anty-Edypie w nastpujcy sposb: Wieloznaczno pytania
o to, czy tylko jedna epoka, czy te wszystkie s waciwie historyczne, ley w samym
centrum filozofii historii Deleuzea i Guattariego: musi istnie (a) jednoznaczny sens historii,
ktry (b) ujedoznaczniony zostaje w jej ostatnim stadium, ale mimo to pozostaje (c)
zrnicowany i rozdystrybuowany pomidzy wszystkie stadia12. Kilkadziesit stron
wczeniej zauwaa natomiast, e w rozdziale Anty-Edypa o historii stawania si
kapitalizmu konsekwentnie uywa si rnych terminw na okrelenie sposobu, w jaki trzy
maszyny spoeczne rodz si i postrzegaj swoje narodziny13. Maszyny terytorialne maj
swoje pocztki (le commencement), reim despotyczny ustala swoje rdo (lorigine)14,
kapitalizm za wie si z pewn kreacj (la crativit)15. Oznaczaoby to, e w istocie
kada z tych formacji spoecznych posiada nie tylko waciwy sobie tryb funkcjonowania, a
wic indywidualn historyczno, ale rwnie swego rodzaju historiografi w sensie
specyficznej strategii przyswajania sobie zmiany i przeszoci. Histori uniwersaln powinno
si da wyjani jako jedn z tych strategii. W tej perspektywie bdzie ona nie tylko histori
kapitalizmu, ale te histori kapitalistyczn. Podmy tym tropem.
Czy jednak istnienie tego rodzaju dziejw pociga za sob posiadanie swoistej, z
pewnoci niepisanej, historiografii? W gr wchodzi tu wspomniana ju analiza plemiennych
systemw pokrewiestwa jako destabilizowanych przez polityk aliansu midzy rodami.
Oscylacj, ktr jest historia terytorialna, da si opisa nastpujco. Kiedy poprzez
maestwo powstaje nowa rodzina, dzieje si to na podou ju wykrelonych rodowodw.
Gdy wic tylko pojawia si potencjalny patriarcha, maszyna terytorialna dokada wszelkich
stara, by zanegowa nowo, ustalajc jego pochodzenie tak daleko wstecz, jak to tylko
moliwie. T wanie procedur Deleuze i Guattari nazywaj historycznoci pocztkw.
Dwa rody zawieraj polityczne przymierze, potwierdzaj swoje genealogie, by uhonorowa i
przyda prestiu swojej tosamoci, ale zadeklarowawszy tym samym, e filiacja jest
wczeniejsza od aliansu, neguj moliwo utrwalenia i przeduania politycznej dynastii
pod grob zamania tabu kazirodztwa. Historyczne wydarzenie, jakim by przepyw wadzy
zwizany z maestwem, zostaje zneutralizowane bd zakodowane w ten sposb, by nie
mogo zainicjowa historii nowego typu. Oscylacja wok spoecznej rwnowagi polega na
tumaczeniu dziejw w kategoriach cigoci i odnowy.
Jeli jednak stan rwnowagi jest ostatecznie nieosigalny, to maszyna terytorialna,
wraz z waciwym dla niej objanianiem historii, prdzej czy pniej musi napotka swoj
granic. Tu wanie rozpoczyna si praca plemiennego historyka. Deleuze i Guattari
zauwaaj, e historie filiacji i aliansu oznaczaj istnienie dwch pamici albo
genealogii, ktre operuj jednoczenie. Prcz ekonomicznego i politycznego ujcia
rodowodw i maestw jako od zawsze nierozerwalnie powizanych, istnieje rwnie inna,
mityczna perspektywa:
16
Tame, s. 150-151.
302
pochodzenie s obiektem czujnej pamici, to tylko o tyle, o ile od razu pojte s w sensie
ekstensywnym, ktrego z pewnoci nie posiaday, zanim uwarunkowane zostay przez
alianse. Wrcz przeciwnie, jako filiacje intensywne stay si przedmiotem osobnej
pamici, mrocznej i biokosmicznej pamici, ktra w istocie musi zosta wyparta, aby
nowa poszerzona pami moga zosta ustanowiona17.
17
Tame, s. 155.
18
J. Lampert, Deleuze and Guattaris Philosophy of History, wyd. cyt., s. 124.
303
znajduje si na kocu historii19. To, w jaki sposb kapitalizm zaczyna, by znale si
wanie na kocu, pozostaje rzecz do wyjanienia.
19
G. Deleuze, F. Guattari, Anti-Oedpius, wyd. cyt., s. 153.
20
Tame, s. 191.
21
Tame, s. 192.
22
Tame, s. 217 i nast.
23
Tame, s. 198.
304
Deleuze i Guattari rozwaajc warunki powstania Pastwa pierwszy raz i raczej
znienacka przywouj, czsto potem przypominany, problem, dlaczego kapitalizm nie
powsta w XIII-wiecznych Chinach, gdzie sprzyjao temu tak wiele okolicznoci. Odpowied
w skrcie brzmi tak, e Pastwo uczynio z kupcw swoich funkcjonariuszy24. Rnica
midzy jednym reimem historycznym a drugim wie si z wic z tym, w jaki sposb to, co
poprzednie, zostaje wczone w to, co nastpne, i przechodzi w nie. Tu za moliwe s
bardzo rne warianty, od swego rodzaju fuzji (wtedy, jak w Chinach, nowy reim nie
przejmuje kontroli), przez wykluczenie (nowy reim odbiera prawa lokalnym orodkom
wadzy), po zawizanie unii (poprzednie orodki wadzy uzyskuj prawo do reprezentowania
nowych). Te rne techniki przyswojenia przeszych struktur definiuj rne sposoby, na
ktre zacz si moe historyczne wydarzenie. Pytanie, dlaczego Pastwo (lub kapitalizm)
wydarzyo si wtedy i w tym miejscu? jest zatem dla Deleuzea i Guattariego rwnoznaczne
z pytaniem: W jaki sposb (roz)poczyna si Pastwo (lub kapitalizm)?, ktre z kolei
rozwin mona w formu: Jakich rodkw wymaga ustanowienie Pastwa (lub
kapitalizmu) w spoeczestwie, ktre rwnie dobrze mogo pozosta nie-despotyczne (lub
niekapitalistyczne)?.
Kluczowe jest wic wspomniane ju rozrnienie midzy pocztkami maszyny
terytorialnej, a rdem reimu despotycznego. Pierwsze s konkretne: plemienny alians
wykorzystuje istniejce ju wizi rodzinne; drugie jest abstrakcyjne: redefiniuje rodzin,
czynic jej czonkw poddanymi. Pierwsze s stopniowe, drugie za nage, gwatownie
reorganizuj ca przeszo. W obu wypadkach swoista aktywno historiograficzna polega
na tworzeniu pewnych mitologii, ale s one rne:
W tym sensie Pastwo despotyczne jest rzeczywicie rdem, ale rdem jako
abstrakcj, ktra uwzgldni musi to, co rni j od konkretnego pocztku. ()
Prymitywny terytorialny mit pocztku wyraa rozbieno midzy charakterystycznie
intensywn energi co Marcel Griaule nazwa metafizyczn czci mitologii a
warunkowanym przez ni ekstensywnym systemem spoecznym, przechodzcym od
aliansu do filiacji i z powrotem. Imperialny mit rda wyraa co innego: rozbieno
midzy pocztkiem a samym rdem (). Jean-Pierre Vernant pokazuje, e mity
imperialne nie s zdolne sformuowa fundujcego prawa, ktre byoby wpisane w sam
kosmos: musz ustanowi i uwewntrzni rnic midzy rdem i pocztkami, midzy
suwerenn wadz a genez wiata: Mit istnieje dziki temu dystansowi: czyni on z
niego przedmiot opowieci, ledzc wcielenia wadzy poprzez nastpstwo generacji
boskich a do chwili, gdy ostateczna tym razem przewaga [dynasteia] kadzie kres
24
Patrz: tame, s. 197.
305
dramatycznemu tworzeniu. Pod koniec wic nikt tak naprawd nie wie, co byo pierwsze
i czy maszyna terytorialna faktycznie nie zakada ju maszyny despotycznej ().25
25
Tame, s. 219. Cytat z Vernanta za: J-P. Vernant, rda myli greckiej, sowo/obraz terytoria, tum. J. Szacki,
Gdask 1996, s. 133-134.
26
Tame, s. 220-221.
306
prywatna wasno rodkw produkcji, produkcja na rynek dla zysku, inwestycje kapitaowe,
warto dodatkowa wytwarzana przez utowarowion si robocz itd. Wszystkie te fenomeny
wystpoway jednak ju we wczeniejszych formacjach spoecznych. Tak samo, jak
genealogie istniay przed krlewskimi dynastiami. W jakim trybie maszyna kapitalistyczna
ustanawia swoje zapowiedzi i skada si z nich?
Pod tym wzgldem zachodzi wielka rnica midzy epok despotyczn a kapitalistyczn.
Zaoyciele Pastwa przychodz jak byskawica; maszyna despotyczna jest
synchroniczna, podczas gdy czas maszyny kapitalistycznej jest diachroniczny. Kapitalista
pojawia si stopniowo w ramach serii, ktra ustanawia rodzaj kreatywnoci historii,
dziwaczne poczenie: schizoidalny czas kreatywnego przeomu. [] Strumienie
sprzedawanej wasnoci, cyrkulujcych pienidzy, produkcji i jej rodkw,
przygotowywanych za kulisami, deterytorializowanych pracownikw: konieczne bdzie
spotkanie tak wielu strumieni, ich koniunkcja i wzajemne oddziaywanie na siebie.
Przygodno tego spotkania, tego poczenia, tej reakcji, ktra wytworzona zostaje w
pewnym momencie, by kapitalizm si narodzi, a stary system zgin (). Nie ma innej
historii uniwersalnej ni historia kontyngencji. Powrmy do tego wybitnie przygodnego
pytania, ktre potrafi zadawa nowoczeni historycy: dlaczego Europa, czemu nie
Chiny?27
27
Tame, s. 223-224.
28
Chodzi przede wszystkim o Braudela, Dobba, tienne Balzsa i Karla Wittfogela oraz dwch marksizujcych
antropologw: Mauricea Godelier i Emmanuela Terreya.
307
kapitalistyczne zjawiska (rynek, system kredytowy, pienidz papierowy, handel
dalekosiny, kiepsko opacani pracownicy, wielki przemys) istniay w Chinach na dugo
przed interwencj Europy, ale ich rozwj zosta w jaki sposb przyblokowany czy raczej
usidlony (przez biurokratyczny aparat Pastwa, a moe cywilizacj, ktra powiedziaa:
nie). Znaczeniem tego przypadku okazuje si, wic nie on sam, ale pytanie, jak kapitalizm
mg w ogle powsta gdziekolwiek. Trudno w udzieleniu na nie odpowiedzi wiedzie
Braudela w kierunku uniemiertelnienia kapitalizmu jako aktywnoci, ktra cho czasem
marginalnie istniaa od czasw staroytnych, Wallersteina za w stron przeciwn, ku
zdefiniowaniu kapitalizmu jako nie-Chin (kapitalistyczna gospodarka-wiat jako
gospodarka-wiat pozbawiona imperialnej nadbudowy). Obie narracje mwi jednak o
przypadkowym zbiegu okoliczno. Teza o przygodnoci w wersji Deleuza i Guattariego o
kontyngentnym spotkaniu wielu strumieni gosi, e kapitalistyczne fenomeny spoeczne
mog wspwystpowa, nie inicjujc reakcji acuchowej prowadzcej do oglnego
przeomu: wasno prywatna moe nie tylko istnie, nie powodujc automatycznie
pojawienia si wolnej siy roboczej, ale te moe wystpowa obok niej, nie czc si w
kapitalistyczny sposb produkcji. Sformuowana w tak empiryczny sposb teza ta wydaje si
jednak chwiejna. Czy nie daoby si, mimo wszystko, zdefiniowa jakiego warunku
wystarczajcego, ktry inicjuje zdekodowanie strumieni? Braudel sugeruje, a Wallerstein
zdaje si wrcz twierdzi, e warunek ten jest negatywny rozpa si musi maszyna
despotyczna. Wtedy trzeba jednak wyjani ten przypadek, co autorowi TMWS sprawia
olbrzymie trudnoci. Empiryczne zjawiska wizane zazwyczaj z kapitalizmem przestaj
natomiast, w ramach takiego wyjanienia, wydawa si decydujce dla jego powstania jako
okrelonej epoki czy systemu historycznego, co z kolei Braudela prowadzi do
zakwestionowania istnienia spoeczestwa w caoci kapitalistycznego, przy jednoczesnym
zakoczeniu narracji pod koniec XVIII wieku, po ktrym dopiero trzeba by si rzeczywicie
skonfrontowa z tego typu formacj. Lampert twierdzi, e aby obroni tez o nieistnieniu
innej historii uniwersalnej, ni historia kontyngencji Deleuze i Guattari musz posiada
ontologiczny, a nie empiryczny argument za historyczn kontyngencj29. Sdz, e
argument ten o ile odnosi si do trybu dziaania samej maszyny kapitalistycznej moe
ujednoznaczni i uzgodni stanowiska Braudela i Wallersteina. Odpowied na pytanie:
dlaczego nie w Chinach?, w ogle nie polegaaby wwczas na okreleniu warunku
29
J. Lampert, Deleuze and Guattaris Philosophy of History, wyd. cyt., s. 133.
308
wystarczajcego dla historycznej zmiany, ale na wyjanieniu, w jaki sposb warunki
konieczne zostaj zmuszone do przypadkowych spotka.
Dlatego wanie, zaraz po ponownym przywoaniu kwestii chiskiej, Deleuze i
Guattari, miast mwi po prostu o zdekodowanych strumieniach, ktre istniay od wiekw
w przernych spoeczestwach, pisz o zdekodowaniu uoglnionym:
30
G. Deleuze, F. Guattari, Anti-Oedpius, wyd. cyt., s. 224, wyrnienia dodane.
31
Tame, s. 225.
32
Tame, s. 223. Wanie to wiele czasu wydaje si budzi najwiksze zainteresowanie Braudela (epoka
wczesnej nowoytnoci) i Wallersteina (dugi wiek XVI).
33
Tame, s. 231.
309
diachronicznym kombinowaniem niezalenych historycznoci o rnych rytmach i
prdkociach. Jest genez maszyny kapitalistycznej w sensie waciwego tylko jej sposobu
wytwarzania si czy ustanawiania w historii.
34
Patrz: tame, s. 233. Przy tym to wanie posugiwanie si aksjomatyk w decydujcy sposb odrnia
wedle Deleuzea i Guattariego kapitalizm od wszystkich wczeniejszych maszyn spoecznych, ktre stosoway
kody.
35
Tame, s 226.
36
K. Marks, Kapita, wyd. cyt., t. I, s. 69
37
G. Deleuze, F. Guattari, Anti-Oedpius, wyd. cyt., s. 226.
38
Tame, s. 227.
310
seriami zmian, takimi jak fluktuacje kapitau zmiennego wobec przemian kapitau staego. W
oparciu o dualizm pienidza jako rodka patniczego i jako rodka finansowania
kapitalistycznych inwestycji kapitalizm operuje w dwch porzdkach czasowych, dziki
czemu historyczna tendencja znikowa stopy zyskw nigdy si dociera do swego kresu.
Stosunek midzy dynamik kapitau zmiennego i staego ma bowiem wanie charakter
diachroniczny, co oznacza, e realizuje si w kontyngentnych spotkaniach na globalnym
rynku, a nie jako dziejowa konieczno. Dokadniejsze objanienie tej koncepcji Deleuzea i
Guattariego wymaga, jak powiedziaem, powaniejszej konfrontacji z problematyk
ekonomii politycznej, ktrej podejm si w apendyksie do trzeciej czci niniejszej pracy.
Trzy pozostae przykady diachronicznego funkcjonowania maszyny kapitalistycznej
maj bardziej empiryczny charakter i dlatego atwiej odnie je do kwestii historycznego
zaczynania si kapitalizmu. Wszystkie opisuj procedury integracji, a nawet wytwarzania
urzdze bdcych zasadniczo archaizmami. Kody bowiem jako takie nie zanikaj, ale
zostaj uwolnione, tak by mogy doznawa kontyngentach spotka i w ten sposb zosta
wczone w maszyn kapitalistyczn, poprzez ich redefinicj jako wanie
przedkapitalistyczne neo-archaizmy:
Jedn z tych scen, ktre maszyna kapitalistyczna wytwarza, by mc na nich gra, jest
system-wiat, taki jakim opisa go Wallerstein. Akumulacja moe trwa nawet wtedy, gdy
zyski spadaj albo zaamuj si rynki, pki trwa cyrkulacja nieukierunkowanych,
diachronicznych strumieni materialnych wydarze. To ich kontyngentne spotkania stwarzaj
koniunktury, okazje do inwestycji, wykorzystywane przez kapitalizm z t wyprbowan
gitkoci, zdolnoci nieledwie byskawicznego przechodzenia od jednego sektora do
drugiego, ktr Braudel uwaa za jego zasadnicz cech. Utrzymanie tej pynnoci
wymaga istnienia regionw nierozwinitych, gdzie dobra poddawane s recyclingowi lub
zbyt drogie, gdzie skaduje si odpady, gdzie dominuje wojna i korupcja; gdzie kapitalizm
zawsze zaczyna si na XIX-wieczny, brutalny sposb. Maszyna kapitalistyczna utrzymuje i
39
Tame, s. 232.
311
wykorzystuje tego rodzaju rnice midzy przed-nowoczesnoci a ultra-nowoczesnoci, by
zapobiec wasnej stabilizacji oraz podway wszelkie techniczne czy moralne prby
uregulowania jej przyszoci. W stopniu, w ktrym kapitalizm ustanawia pewn
aksjomatyk (produkcja na rynek) pisz Deleuze i Guattari wszystkie Pastwa i
wszystkie formacje spoeczne staj si izomorficzne w swej zdolnoci jej realizowania (),
bdem byoby jednak pomylenie tej izomorfii z homogenicznoci40. Oznacza to midzy
innymi moliwo istnienia kapitalistycznego niewolnictwa czy paszczyzny, o ktrej pisa
Wallerstein, a take analizowane przez niego procesy wyzysku na skal globaln i fluktuacje
ukadu centrum-peryferie. W tym miejscu istotny jest jednak dla mnie sam model
wspistnienia kapitalizmu ze swoj przeszoci.
Drugim z przytaczanych w Anty-Edypie przykadw tej koegzystencji porzdkw
temporalnych jest procedura opniania technologicznych innowacji a do momentu, w
ktrym ich wdroenie wiza si moe z perspektyw zysku przez obnienie kosztw
produkcji. Oznacza to twierdz Deleuze i Guattari diachroniczne spotkania i uskoki,
takie jakie wida ju na przykad we wczesnym wieku XIX miedzy silnikiem parowym a
maszynami przdzalniczymi albo technikami produkcji stali41. Kody techniczne i
naukowe uwolnione zostaj spod patronatu jednej spajajcej je maszyny historycznej, tak by
mogy rozwija si autonomicznie i w rnych prdkociach, ale faktyczna realizacja
innowacji zaley od ich naoenia si na kontyngentn koniunktur rynkow. Perspektywa ta
zgodna jest z podwaaniem przez Braudela i Wallersteina eksplanacyjnej wartoci
historiograficznej koncepcji rewolucji przemysowej jako zjawiska wzgldnego wobec
rnego rodzaju rewolucji cenowych42. Pozwala jednoczenie poj marksowski
ywioowy rozwj poprzez rewolucjonizowanie technicznego procesu pracy oraz takie
zjawiska jak irytujco powolny postp technologiczny wieku XX we wszystkich dziedzinach
prcz systemw informatycznych.
Ten ostatni fenomen Deleuze i Guattari zapewne skonni byliby te tumaczy w
odwoaniu do trzeciego z omawianych przez nich przykadw diachronii kapitalizmu, a
mianowicie jego wspistnienia z przedkapitalistycznym aparatami maszyny despotycznej.
40
G. Deleuze, F. Guattari, A Thousand Plateaus, wyd. cyt., s. 436. Zarwno w tym miejscu, jak i w Anty-Edypie
(patrz: G. Deleuze, F. Guattari, Anti-Oedpius, wyd. cyt., s. 231-232) ten aspekt funkcjonowania maszyny
kapitalistycznej omawia si w odwoaniu do prac Samira Amina, blisko zwizanego z nurtem analizy systemw-
wiatw.
41
G. Deleuze, F. Guattari, Anti-Oedpius, wyd. cyt., s. 234.
42
Por. F. Braudel, Kultura materialna, wyd. cyt., t. II, s. 159, I. Wallerstein, The Modern World-System III,
wyd. cyt., s. 7-53.
312
Urzdzenia te wprowadzaj gupot w sam rodek wiedzy i nauki; atwo dostrzec
szczeglnie to, jak wanie na poziomie Pastwa i wojskowoci najbardziej postpowe
sektory naukowej i technicznej myli cz si z marnymi archaizmami, ktre ponosz
najwiksze koszty, speniajc aktualne funkcje43, powierzane im przez maszyn
kapitalistyczn. Najoglniej rzecz biorc, owe funkcje wi si z zadaniem absorpcji
wytwarzanej wartoci dodatkowej w okresach i sektorach, gdzie poda przekracza
konsumpcj. Rwnie i w tym wypadku diachroniczno polega na zdolnoci przeksztacania
dziejowych pozostaoci w swoiste neo-archaizmy.
Krtko mwic, jeli terytorialne pocztki s chroniczne i cige, za despotyczne
rdo synchroniczne i nage, to kapitalistyczna kreacja polega na powolnej, diachronicznej
kombinacji wspistniejcych, ale niezalenych porzdkw czasowych. Tym, co czyni
dziaanie kapitalizmu kontyngentnym, jest nie tyle fakt, e adna instancja rzeczywistoci nie
determinuje w sposb konieczny drugiej, ale to, e ich wzajemne reakcje zale od
nieukierunkowania bd zdekodowania kadej z nich. W ten sposb sploty poszczeglnych
serii wydarze s niejako zdeterminowane jako przypadkowe. Z tego wzgldu
kapitalistyczne wydarzenia s historyczne same w sobie w odrnieniu od wydarze
despotycznych, ktre dziejowo uzyskiway tylko dziki wpisaniu w wydarzenie si caej
historii na raz, jakim byo ustanowienie Pastwa. Dlatego te dopiero dla kapitalistycznej
historiografii wszystkie dziejowe procesy s przypadkowe. Zarazem jednak moe ona by
uniwersalna, gdy maszyna cywilizowana skada si nie wczeniej ni w momencie, w
ktrym jej historia stanie si z ni symultaniczna jako przedkapitalistyczny neo-archaizm.
Std makrohistorycy kapitalizmu mog twierdzi, e nie wydarzy si on w XII-wiecznych
Chinach, mimo e by w nich w jaki sposb obecny. Oznacza to, e Chiny przechodziy
typowy proces pierwotnej akumulacji, ale zjawiska uwaane za warunki konieczne
kapitalizmu nie wystpiy tam w wystarczajcej diachronii, ktra umoliwiaby ich
kontyngencj. To zablokowanie w schizoanalitycznym jzyku Deleuzea i Guattariego
mona by chyba opisa mwic, e kapitalizm wystpi tam jako zlokalizowana paranoja
klasy imperialnych funkcjonariuszy, a nie jak w Europie jako usystematyzowana
paranoja reterytorializujca ogln schizofreni caego spoeczestwa. Istotne jest w kadym
razie to, e historia uniwersalna moliwa jest nie dlatego, e pewna dziejowa epoka widzi
swj rozwj we wszystkich epokach j poprzedzajcych, ale poniewa dostpna staa si
perspektywa kontyngentnej gry wydarze.
43
G. Deleuze, F. Guattari, Anti-Oedpius, wyd. cyt., s. 236.
313
Diachroniczno i kontyngencja jako warunki moliwoci makrohistorii
45
Patrz: M. Herer, Gilles Deleuze. Struktury maszyny kreacje, wyd. cyt., s. 141.
46
Patrz: J. Lampert, Deleuze and Guattaris Philosophy of History, wyd. cyt., s.
315
Apendyks do Czci III
316
Miejsce Marksa w Kapitalizmie i schizofrenii
6
Takich jak znane rozwaania Arystotelesa z Etyki Nikomachejskiej o tym, na jakiej zasadzie 5 ek moe
rwna si 1 domowi czy jego Praktyczne wskazwki do sztuki zarobkowania z Polityki. Obie te uwagi
funkcjonuj jako wstpne przyblienia dla analiz prawdziwej, bezcennej wartoci, jak jest sprawiedliwo.
7
Donald C. Hodges, Marxs Theory of Value, w: Philosophy and Phenomenological Reaserch, vol. 33, no. 2,
1972, s. 249.
8
Karol Marks, Kapita, wyd. cyt., t. I, s. 49.
320
pocztek wspczesnej ekonomii, nie wydarzyo si bez przyczyny i w dowolnym momencie.
wiat musia si najpierw zaroi tymi wartociami targu, a ich formy musiay si pomnoy i
usamodzielni, by stan przed oczyma nawet filozofom. Z tego wzgldu trafniej by moe
ni powysze etyczno-estetyczne genealogie, filozoficzn z gruntu kondycj teorii wartoci
uchwytuje Heidegger, gdy w Nietzscheaskiej filozofii wartoci (i ich przewartociowania)
widzi ukoronowanie epoki spenionej metafizyki, czyli epoki spenionej bezsensownoci,
poddanej wadzy machinacji, kiedy to byt w poszczeglnych swoich obszarach, jego
okrelone wczeniej jako idee bycie-Czym, staje si (...) tym, z czym z gry musi si
liczy samo-organizacja: tym, dziki czemu mona oszacowa, co i ile jest wart byt jako taki
ten przedstawiany i wytwarzany (dzieo sztuki, produkt techniki, organizacja pastwa, a
take porzdek ludzki: osobisty i spoeczny). To organizujce si rachowanie wynajduje
wartoci9.
Na podstawie tych wstpnych wyjanie dotyczcych filozoficznego charakteru
ekonomicznej teorii wartoci moemy sformuowa trzy wane uwagi co do jej istoty. Po
pierwsze, teoria wartoci nie jest pierwotnie dociekaniem rda czy pochodzenia wartoci,
lecz analiz rnych jej form. Potrzeba takiego badania narzuca si, gdy wartoci staj przed
oczyma, autonomizujc si w procesie wymiany. Std to kolejna uwaga
epistemologiczny prymat przysugujcy wartoci wymiennej10, a konkretnie pytaniu o jej
problematyczn obiektywno, z jednej strony kwestionowan przez to, co wydaje si jej
celem i horyzontem warto uytkow, z drugiej za mistykowan przez empiryczn
pseudooczywisto jej spenienia pieniny generalny ekwiwalent. Po trzecie, cay ten
ukad poj wydaje si w istotny sposb uwarunkowany historycznie, co powanie ogranicza
jego wano i stwarza podstaw dla krytyki teorii wartoci jako na przykad ideologicznej
lub nieaktualnej.
Moliwo analizy samego tego historycznego uwarunkowania, nie od razu
oczywicie adekwatnej, pojawia si w ekonomii wraz ze stopniowym wyanianiem si pytania
o rdo wartoci, czyli o transcendentalne uwarunkowanie form jej przejawiania si. Proces
ten opisuje Foucault w Sowach i rzeczach w ramach swej archeologii jednej z trzech
analizowanych przez niego nowoczesnych pozytywnoci dyskursywnych pracy
9
M. Heiddeger, Nietzsche, prze. A. Gniazdowski, P. Graczyk, W. Rymkiewicz, M. Werner, C. Wodziski,
PWN, Warszawa 1999, t. II, s. 21.
10
Marks wyraa ten prymat rozpoznajc w wartoci wymiennej form wartoci jako takiej i stwierdzajc, e
przedmiotowo wartoci towarw nie zawiera ani atomu materii naturalnej, czyli tej ich domorosej postaci
naturalnej, ktrej wyrazem jest warto uytkowa (K. Marks, Kapita, wyd. cyt., t. I, s. 65).
321
(pozostaymi dwiema s ycie i mowa). Rozwijajca si na gruncie episteme klasycznej
analiza bogactw zaczyna si i wyczerpuje w tym, co, jak ju si rzeko, stanowi naturalne
rodowisko teorii wartoci w sferze wymiany. Teoria pienidza i handlu koncentruje si na
kwestiach ceny i substancji monetarnej, starajc si zbada, w jaki sposb pienidz ustala i
reguluje system wzajemnych ekwiwalencji rnych form bogactwa. Teoria wartoci
odpowiada na pytanie czce si z poprzednim, niejako dogbnie i wertykalnie przepytujc
horyzontaln przestrze, gdzie nieustannie trwa ruch wymienny: dlaczego istniej rzeczy,
ktrymi ludzie maj ochot si wymienia, dlaczego jedne warte s wicej od drugich,
dlaczego niektre z nich, cho zbyteczne, maj wysok warto inne za, niezastpione, nie
maj adnej wartoci?11. Odpowiedzi jest, rzecz jasna, uyteczno, udzieli jej mona
jednak tylko przez wyczerpujcy opis systemu wzajemnych reprezentacji uytecznych
bogactw w siatce wymiany. Rozwizania wczesnych teorii wartoci maj wic charakter
cyrkularny: mie warto to przede wszystkim mie warto czego, by zastpowalnym w
procesie wymiany12: aby rzecz moga reprezentowa jak inn rzecz w procesie wymiany,
ju wczeniej musiay im zosta przypisane wartoci; z kolei warto istnieje wycznie
wewntrz reprezentacji (aktualnej lub moliwej), a zatem wewntrz wymiany bd
wymienialnoci13. W ten sposb wartoci tworz negatyw dbr14. Pewne przesunicie,
cho jeszcze nie przeom, przynosi, wedug Foucaulta, Adam Smith, ktry wskazujc na
prac odrnia racj wymiany od miary tego, co wymienialne, natur tego, co wymieniane,
od jednostek pozwalajcych na jego rozbir15. Praca umoliwia tu analiz wartoci jako
idealna jednostka obrachunkowa, ktra pozwala ustanowi rwnowano midzy wzajemnie
reprezentujcymi si towarami. Jeli wic jest rdem wartoci, to tylko w swym
spoecznym caoksztacie, jako podzia pracy, ktry stanowi z kolei funkcj handlu
wymiennego16. Cho badania Smitha tkwi wci w zakltym kole reprezentacji, to w jego
11
M. Foucault, Sowa i rzeczy, wyd. cyt., t. I, s. 247.
12
Tame.
13
Tame, s. 248.
14
Tame, s. 250.
15
Tame, t. II, s. 16.
16
Marks wykada t sytuacj teoretyczn Smitha w nastpujcy sposb: Adam Smith proklamowa prac w
ogle, a mianowicie w jej spoecznym caoksztacie, jako podzia pracy jedynym rdem materialnego
bogactwa, czyli wartoci uytkowych. Nie dostrzega jednak on tu zupenie elementu przyrodzonego, ktry
jednak przeladuje go w sferze bogactwa wycznie spoecznego wartoci wymiennej. [...] Wyraa on to w ten
sposb, e warto towarw bya mierzona zawartym w nich czasem pracy w paradise lost buruazji, gdzie
ludzie jeszcze nie wystpowali wobec siebie jako kapitalici, robotnicy najemni, waciciele ziemscy,
dzierawcy, lichwiarze, itd., lecz tylko jako proci wytwrcy towarw i osoby wymieniajce towary. [...]
Przejcie od pracy rzeczywistej do pracy tworzcej warto wymienn, tzn. do pracy buruazyjnej w jej
322
pojciu pracy zarysowuje si ju pewne rozdwojenie, ktre pozwoli przeama ten impas
jako absolutna miara wymiany, naley ona do innego porzdku ni ten, ktry odmierza. Tym
nowym, cho przecie dobrze znanym wiatem jest wiat wysiku i trudu17, zawartego w
kadej roboczogodzinie i dniwce. Potencja tak umiejscowionego pojcia pracy
wykorzystuje Ricardo, ktry odrnia prac jako warto wymienian na rynku18, od pracy
jako produkcyjnej aktywnoci bdcej rdem wszelkiej wartoci. Dla Foucaulta oznacza
to wyjcie z epoki klasycznej i powstanie nowoczesnej ekonomii politycznej. Z naszego
punktu widzenia istotne jest przede wszystkim to, e wraz z Ricardo teoria wartoci niejako
wykracza poza siebie, w kierunku warunkw moliwoci (rda) form przejawiania si,
ktre bada, i w ten sposb staje si niesamodzielna. Przesunicie to ma dwa znaczenia. Po
pierwsze, odkd warto przestaje by znakiem, a staje si produktem, teoria produkcji
zawsze poprzedza bdzie teori cyrkulacji. W drugim, bardziej radykalnym sensie teoria
wartoci napotyka w fakcie produkcji sw wasn historyczno. Wszelka ju wytworzona w
trudzie i mozole warto zostaje doczona do dalszej pracy rodzi si na naszych oczach
wielka seria produkcyjna, linearna i homogeniczna, tak e, zdaniem Foucaulta, na
paszczynie warunkw moliwoci mylenia Ricardo, rozdzielajc form i przedstawialno
wartoci, umoliwi artykulacj ekonomii na histori19.
To uhistorycznienie ekonomii oznacza wyposaenie jej w we wasn, immanentn
przyczynowo i jako takie umoliwia formuowanie rnych wykadni dziejw samej
produkcji. Poniewa sfera produkcji ujawnia si pod postaci pracy ludzkiej, historie te w
XIX wieku stanowi w gruncie rzeczy interpretacje kondycji ludzkiej uwarunkowanej przez
rzadko dbr i skoczono ziemskiej egzystencji. Jest to przypadek pesymistycznej
opowieci Ricarda o przyszej stagnacji, do ktrej musi doprowadzi z koniecznoci
ograniczona wydajno produkcji rolniczej, jak rwnie cykli demograficznych Malthusa i w
kocu take Marksowskiej wizji akumulacji, ktra kiedy umoliwi wyzwolenie czowieka od
zasadniczej formie prbuje wytumaczy podziaem pracy. Tymczasem, o ile suszne jest, e prywatna wymiana
zakada uprzednie istnienie podziau pracy, o tyle faszywe jest mniemanie, e podzia pracy zakada uprzednie
istnienie prywatnej wymiany. Np. u Peruwian praca bya nadzwyczaj podzielona, chocia nie miaa miejsca
prywatna wymiana, wymiana produktw jako towarw. (K. Marks, Przyczynek do krytyki ekonomii politycznej,
wyd. cyt., s. 49-50).
17
Rzeczywist cen kadej rzeczy, tym, co istotnie kosztuje ona osob, ktra pragnie j zdoby, jest wysiek i
trud (toil and trouble), z jakim j zdobywa (A. Smith, Badania nad natur i przyczynami bogactwa narodw,
wyd. cyt., t. I, s. 38).
18
Ju od Smitha, a zdarzao si to i wczeniej, dla ekonomisty pod postaci rzeczy cyrkuluje praca (M.
Foucault, Sowa i rzeczy, wyd.cyt., t. II, s. 17.
19
Tame, s. 57.
323
pracy. Marks jednake i tu odchodzimy ju od litery, a take, jak si zdaje, od ducha Sw i
rzeczy pokazujc, w jaki sposb w ramach historii produkcji dokonuje si rozdzielenie
pracy jako wartoci wymiennej od pracy jako rda wartoci, chce zbada historyczn
wzgldno samych kategorii ekonomicznych, z pojciami teorii wartoci na czele. Na tym
zasadniczo polega jego krytyka ekonomii politycznej. Jej podstawowy bd polega, zdaniem
Marksa, na tumaczeniu rnych form wartoci, w tym przede wszystkim zysku, renty i
procentu, bezporednio w kategoriach przecitnej pracy, bez zakwestionowania tego
poredniego stadium ich historycznego rozwoju, jakim jest ich porwnanie na rynku. Inaczej
mwic, ekonomia polityczna dokonaa wprawdzie analizy wartoci, cho niepenej, oraz
wielkoci wartoci i ujawnia tre ukryt w tych formach, nigdy jednak nie postawia nawet
pytania, dlaczego ta tre przybiera tak form, dlaczego wic praca znajduje wyraz w
wartoci, a mierzenie pracy czasem jej trwania w wielkoci wartoci produktu pracy20.
Praca jest wic rdem wartoci (by moe nawet jedynym), ale twierdzenie to umoliwia
dopiero postawienie waciwego pytania o to, jak si nim staa. Albo, inaczej mwic,
poniewa praca nie jest po prostu wartoci, dostrzeenie w niej jej rda, nie stanowi
wyjanienia historycznego pochodzenia wartoci, czyli (dla Marksa) genezy formy
towarowej. Tego dostarczy mog tylko dzieje sposobw produkcji.
Ta skomplikowana sytuacja teorii wartoci (fakt, e pytanie o rdo wartoci trzeba
stawia niejako dwa razy), znajduje najpeniejszy wyraz w tym jej granicznym pojciu, jakim
jest kategoria wartoci dodatkowej. Mogoby si wydawa (jest to uproszczenie, ktre czsto
si spotyka), e dla Marksa laborystyczna teoria wartoci jest przesank, za teoria wartoci
dodatkowej jako nieopaconej pracy dodatkowej konkluzj. W tym ujciu jeli tylko praca
stwarza warto, to jej wykonawca ma prawo (jest to za pewne prawo natury) do caoci
produktu, a odstpstwo od tej zasady oznacza kradzie, czyli (grzeczniej) nieekwiwalentn
wymian. Sposb, w jaki Marks stawia problem, jest jednak dokadnie odwrotny. Fakt
zawaszczania nadwyek przez tych, ktrzy nie uczestniczyli bezporednio w dziaalnoci
produkcyjnej (wyzysk) jest zaoony jako fakt historyczny, a waciwe zadanie stanowi
wyjanienie tego, jak moe si on wydarza w systemie, w ktrym rzeczy wymienia si
wedug ich wartoci (tj. proporcjonalnie do zawartej w nich pracy). Rozwizaniem Marksa
byo wyraenie stopy wyzysku jako stosunku dwu iloci przecitnej pracy (koniecznej,
niezbdnej do odtworzenia siy roboczej i cakowitej iloci pracy rzeczywicie zuytej w
produkcji). Tu dopiero wkracza warto dodatkowa, funkcjonujca jako techniczny termin
20
K.. Marks, Kapita, wyd. cyt., t. I, s. 100-1.
324
na okrelenie specyficznej dla kapitalizmu formy zawaszczenia nadwyek. Widzimy wic,
jak pojcie to z jednej strony zaprojektowane jest jako integralny element teorii wartoci, z
drugiej za, jak intensywnie uczestniczy w czym, co poza ni wykracza w historycznej
analizie sposobw produkcji i form podziau nadwyek, ktre one okrelaj. W pewnym
istotnym sensie, cho posugujc si skrtem mylowym (tym samym zreszt, ktrym
posuguje si Marks, gdy analizuje stop wartoci dodatkowej jako stop wyzysku), mona
zatem rzec, e to teoria wartoci dodatkowej poprzedza teori wartoci, stanowi jej
przesank.
21
Osobn kwesti jest tu zanik (raczej ni krytyka) teorii wartoci we wspczesnej ekonomii neoklasycznej.
Mona powiedzie, e zgodnie ze sw nazw, cho wbrew swej intencji, powraca ona do formu episteme
klasycznej, tak jak j rozumia Foucault. Wraz z pojciem kracowego stopnia uytecznoci W. S. Jevonsa,
warto okazuje si znw czym subiektywnym, ale wyraalnym tylko w ramach obiektywnego systemu
wymiany, jako tyle ile, jest si gotowym zapaci. To odkrycie moliwoci redukcji (przez zastosowanie
rachunku rniczkowego) wartoci uytkowej do iloci wspmiernej z wartoci wymienn stao si dla
ekonomii neoklasycznej pretekstem do ponownego zamknicia si w widmowym wiecie ustanawianym przez
rynkow zasad reprezentacji. Konsekwencj jest tym razem otwarte porzucenie bada nad wartoci na rzecz
analizy cen. Jak to ujmuje Dobb, nacisk przesun si z kosztw poniesionych w produkcji, a tym samym
opartych na okolicznociach i warunkach produkcji, w kierunku popytu i konsumpcji finalnej. Spoczywa on
obecnie na tym, jak dobra wychodzce ze sfery produkcji mog si przyczyni do zaspokojenia pragnie i
potrzeb konsumentw. Z tego przesunicia wywodzi si pewne indywidualistyczne czy te atomistyczne
zabarwienie nowoczesnej myli ekonomicznej jej zaabsorbowanie mikroanaliz indywidualnego rynkowego
zachowania si i dziaania oraz opieranie ekonomicznych uoglnie na tych mikrozjawiskach. [...] To wanie
325
Powiedzmy moe najpierw par sw o efektownym argumencie z przedawnienia si
ekonomii politycznej, ktry najbardziej wyrazist posta przybiera bodaj w otwierajcych
fragmentach ksiki zatytuowanej Wymiana symboliczna i mier. Jej autor, Jean Baudrillard
rozumuje w sposb do osobliwy: produkcja dawniej istniaa, lecz dobiega kresu, bya wic
kiedy historia, ale dzi ju jej nie ma. Tak jak dawne naturalne prawo wartoci (jako
udzielanych przez bo ask bd szczodrobliwo natury) zostao w pewnym momencie
zastpione przez prawo rynkowe (dotyczce produktw rwnowanej ludzkiej pracy), tak
obecnie, zdaniem Baudrillarda, przeszlimy do strukturalnego prawa wartoci (jako
pozbawionych wszelkiego odniesienia, wymienialnych w sposb cakowicie dowolny
elementw kodu), a zmiana ta zbiega si z zanikiem formy spoecznej zwanej produkcj22.
Cay ten proces dokonuje si jednak w sferze ekonomii, i to tam, na poziomie tak zwanej
bazy, w dziedzinie materialnej rzeczywistoci maszyn i fabryk, ledzi go Baudrillard,
dowodzc, e warto wymienna, sia robocza, paca, pienidz, strajk stay si pustymi
definicjami, przyjmowanymi na wiar (chyba wycznie dlatego, e trzeba w co wierzy)
wszystko to znaki i tylko znaki23. Ekonomia polityczna, ktra wyposaya nas w te
aksjomaty, stanowi wic obecnie jedynie model symulacyjny rzeczywistoci, czyli
wyobraenia. Cho jednak tym samym zdemaskowana zostaje zasadnicza rola, jak analiza
marksistowska odgrywa w projektowaniu systemu kapitalistycznego24, Baudrillard wydaje
si wci zgadza z ni w przynajmniej jednej sprawie gwnym beneficjentem i
animatorem caej tej symulacji jest kapita (przynajmniej jako metoda panowania), ktry w
jej ramach moe wreszcie prowadzi swj dyskurs w najczystszej formie, bez potrzeby
odwoywania si do dialektw przemysowych, rynkowych, finansowych czy klasowych,
ktrymi posugiwa si w swej fazie produkcyjnej25. Kres produkcji, jej pozorno jako
perspektywy teoretycznej, polega wic paradoksalnie na tym, e ona sama zostaa
wyprodukowana (ale tym razem w znaczeniu inscenizacji i scenariusza w celach zupenie
odmiennych od wewntrznych celw produkcji). Cho wic Baudrillardowi wydaje si tak
owo bagatelizowanie roli kosztw produkcji na rzecz wpywu popytu i uytecznoci konsumpcyjnej sprawio, e
zmian t okrelono jako przesunicie w kierunku subiektywistycznej teorii wartoci (M. Dobb, Teorie
wartoci i podziau od Adama Smitha, prze. W. Rczkowska, PWE, Warszawa 1976, s. 179).
22
J. Baudrilliard, Wymiana symboliczna i mier, prze. S. Krlak, Sic!, Warszawa 2007, s. 16.
23
Tame, s. 20.
24
Tame, s. 45.
25
Tame, s. 16-7.
326
zupenie niewiarygodne wyobraenie pracy i produkcji jako historycznej zasady i oglnego
modelu rozwoju26, to jednak uznaje kod produkcji za zasad rzeczywistoci.
Z punktu wiedzenia Deleuzea i Guattariego jest to pierwsza rzecz, ktr trzeba tu
wyjani fakt, e produkcja, jej podmioty i siy, wystpuj jako wtrny rezultat i kod,
czego innego i zasadniczo nieprodukcyjnego (na przykad, a nawet przede wszystkim,
kapitau), nie jest adnym demaskatorskim odkryciem, ale urojeniem konstytuujcym
wszystkie spoeczestwa. Ziemia, despota, kapita trzy kolejne formy tego, co w Anty-
Edypie okrelone zostaje jako socius tworzc powierzchni zapisu dla spoecznej
produkcji, organizujc j, prezentuj si jako jej quasi-przyczyna i naturalny bd boski
warunek. To w ramach tego procesu dokonuje si rwnie wszelkie zawaszczenie i
realizacja produktu dodatkowego przez antyprodukcyjny komponent maszyny spoecznej.
Nie mamy tu oczywicie do czynienia z adnym oszustwem czy zudzeniem, ale raczej z
prawdziw wiadomoci faszywego procesu, prawdziwym postrzeeniem obiektywnego
pozoru, prawdziw percepcj ruchu wyprodukowanego na powierzchni zapisu27. Deleuze i
Guattari id tu wic rka w rk z Marksem, ktrego obszernie cytuj28. Dodaj tylko, e tego
rodzaju fetyszyzm nie jest zjawiskiem specyficznym dla kapitalizmu, ale stanowi
charakterystyk spoeczestw wszelkiego typu jako staa spoecznej reprodukcji29.
26
Tame, s. 19.
27
G. Deleuze, F. Guattari, Anti-Oedipus, wyd. cyt., s. 10.
28
Chodzi zwaszcza o nastpujcy fragment przypominany w Anty-Edypie jeszcze parokrotnie: Wraz z
rozwojem wzgldnej wartoci dodatkowej we waciwym, specyficznie kapitalistycznym sposobie produkcji,
wskutek czego rozwijaj si spoeczne siy produkcyjne pracy, wydaje si, e te siy produkcyjne oraz spoeczne
powizania pracy w bezporednim procesie pracy przeniosy si z pracy na kapita. Tym samym kapita staje si
ju jakim bardzo mistycznym zjawiskiem, wydaje si bowiem, e wszystkie spoeczne siy produkcyjne pracy
s siami, ktre nale do niego, nie za do pracy jako takiej, i e wyrastaj z jego wasnego ona. (K. Marks,
Kapita, wyd. cyt., t. III (2), s. 409).
29
G. Deleuze, F. Guattari, Anti-Oedipus, wyd. cyt., s. 11.
327
pojmowane jako reprezentacje realnych rzeczy ani jako systemy wzajemnie okrelajcych si
rnic strukturalnych, ale jako co, co posiada sprawczo, ukierunkowuje dziaanie (Ktry
strumie przerwa? W ktrym momencie go zakci? W jaki sposb i jakim rodkami?
Ktre miejsca pozostawi innym producentom czy antyproducentom?30). Kod definiuje si w
gruncie rzeczy przez przekad, jaki umoliwia albo by uy bardziej cybernetycznej
terminologii jako system rnic sucy do transmitowania rnicy. Pewien ukad barw,
faktur i zapachw cechujcych samic osy powoduje okrelon zmian stanu maszyny, jak
jest samiec tego samego gatunku. Wizanie dziaa, czenie produkcji stanowi funkcj
kodowania. Ukad barw i zapachw znaczy samic osy tylko o tyle, o ile naznacza
zachowanie samca. Jako taki kod ten jest zupenie niezaleny i oderwany31, zapoyczony, a
nawet skradziony Kady acuch przechwytuje fragmenty innych acuchw, z ktrych
ekstrahuje warto dodatkow, dokadnie tak, jak orchidea przyciga posta osy: oba
zjawiska demonstruj warto dodatkow kodu32. Warto kodu tkwi w efektach, jakie on
produkuje. W przypadku kodu, z jakim mamy do czynienia u os, ostatecznym efektem jest
reprodukcja osy, czyli w zasadzie reprodukcja samego kodu. Jednak, jak zauwaaj Guattari i
Deleuze, jego potencja wcale si w tym nie wyczerpuje natura znalaza interesujcy sposb
ekstrakcji wartoci dodatkowej z kodu osy w postaci roliny wykorzystujcej go do wasnej
reprodukcji: orchidei, ktrej kwiaty symuluj barw i zapachem samic owada. W
przeciwiestwie do pozornie podobnych przypadkw symbiotycznych relacji owadw i
kwiatw, zaleno ta nie ma charakteru ekwiwalentnej wymiany przynoszcej wzajemne
korzyci obu gatunkom, ale stanowi przykad zupenie niesymetrycznego stosunku
reprodukcja osy podtrzymuje dodatkowo reprodukcj orchidei, ktra przywaszcza sobie i
wykorzystuje nadwyk zdolnoci produkcyjnych owada33.
Warto dodatkowa kodu stanowi zdaniem Deleuzea i Guattariego pierwotn form
wartoci dodatkowej, charakteryzujc wszystkie spoeczestwa przedkapitalistyczne. Co
30
Tame, s. 38.
31
acuch te nazywa si acuchami znaczcymi (chanes signifantes) poniewa tworz je znaki, ale te znaki
nie s same w sobie znaczce. (...) Natura znakw zawartych wewntrz kodu jest bez znaczenia, jako e maj
one mao lub nic wsplnego z tym, co je podtrzymuje. A moe raczej podstawa ta jest dla znakw zupenie
niematerialna? (Tame, s. 38).
32
Tame, s. 39, por. s. 285.
33
W zbiorze korespondencji i notatek Guattariego do Anty-Edypa znajdujemy jedn zatytuowan Przyjemny
przykad wartoci dodatkowej kodu: perwersja wrd orchidei: Ophrys musco osy. Ophrys vespa muchy.
Ophrys crabo szerszenie. Dla kadego gatunku kwiatw gatunek owadw-lennikw, ktry odgrywa
zasadnicz rol w jego reprodukcji. adnego przepywu wzajemnych interesw: kwiaty nie daj nektaru!
Jedynie czytelno. (...) A wic osy pieprz kwiaty! i tak dalej. (F. Guattari, The Anti-Oedipus Papers, prze. K.
Gotman, Samiotext(e), New York 2006, s. 179)
328
jednak jest w tym wypadku pracowit pszczo, a co orchide? Jakie kody zostaj
przechwycone? Czyja nadprodukcja suy reprodukcji czego? Odpowied ju pada. To
zapisujcy socius (socius inscripteur) podporzdkowuje sobie siy produkcyjne, organizuje
je na swoje powierzchni i wystpuje jako ich pozaekonomiczna, antyprodukcyjna
podstawa. Oczywicie jest to fenomen znacznie bardziej zoony ni w wypadku osy i
orchidei (albo przynajmniej takim si wydaje c bowiem bardziej zagadkowego ni
wytwrczo przyrody?). Przede wszystkim naley zauway, e spoeczestwa same koduj
przepywy tak, by nastpnie te kody przechwyci na tym polega ich funkcja rejestracyjna.
T robot Deleuze i Guattari wyobraaj sobie za Nietzschem jako okrutne i krwawe
wyksztacanie w czowieku pamici kulturowej w miejsce wymazywanej pamici
biologicznej34. Nastpnie omawiaj spoeczne funkcjonowanie mechanizmu wartoci
dodatkowej kodu w kontekcie dwch etnologicznych koncepcji tumaczcych specyfik
spoeczestw pierwotnych systemw pokrewiestwa i tzw. ekonomii daru.
Maszyna terytorialna, pierwsza formacja spoeczna, wyrasta, co zrozumiae, na bazie
produkcji gatunkowej, produkcji dzieci. Jak to ju opisywaem wczeniej, w innych
kategoriach, nieuregulowany przepyw pokrewiestwa zostaje ograniczony przez zakaz
kazirodztwa. Kod pokrewiestwa normuje rozmnaanie si objtych nim jednostek, ale
jednoczenie i tu wanie pojawia si naddatek obejmujc swymi zasadami alians, czyli
maestwo w szerszym sensie przymierza midzy rodami, przekada si na reprodukcj
caego systemu spoecznego. Poprzez wizy pokrewiestwa pokoleniowego (rodzice-dzieci)
relacja brat-siostra pomnaa si, zostaje powielona, przechodzc na niektre lub nawet
wszystkie (zalenie od systemu) dzieci rodzestwa rodzicw (bracia i siostry cioteczni i
stryjeczni). Kady alians midzy rodami przekada si nie tylko na kolejne przymierze
(maestwo produkuje dzieci, ktre ze wzgldu na zakaz kazirodztwa musz opuci
rodzin), ale na ca seri dodatkowych aliansw (take kuzyni s wykluczeni jako
partnerzy). Biorc sobie kobiet za on czonek spoeczestwa pierwotnego zaciga
poyczk, ktr, oddajc swe wasne dzieci innym klanom, spaca bdzie nie tylko on, ale
wszyscy okreleni przez kod jako jego krewni. Dlatego Delezue i Guattari twierdz, e
terytorialna maszyna aliansu i filiacji nie jest organizowana przez system wymiany, ale dugu,
zaciganego wobec caego spoeczestwa, rozoonego w czasie i oddawanego z nawizk,
34
Prymitywna maszyna terytorialna koduje strumienie, dokonuje inwestycji organw i naznacza ciaa. (...)
Istota rejestrujcego, zapisujcego socius, o tyle, o ile roci sobie on prawo do si wytwrczych i rozmieszcza
podmioty produkcji, zasadza si na takich operacjach jak: tatuowanie, wycinanie, nacinanie, obienie, ranienie,
okaleczanie, osaczenie i inicjacja. (G. Deleuze, F. Guattari, Anti-Oedipus, wyd. cyt., s. 144).
329
ktra stanowi wanie warto dodatkow kodu. Jest to w ogle generalna regua
prymitywnych zimnych gospodarek, nie posiadajcych pienidza i rynku towarowego oraz
nie zainteresowanych inwestycjami netto. Warto daru, ktry musi zosta odwzajemniony
przeciwdarem, ustalana jest przez arbitralny kod spoeczny w taki jednak sposb, by samo
uczestnictwo w obiegu wizao si nieekonomicznym naddatkiem w postaci spoecznego
prestiu. Warto dodatkowa kodu jest pierwotn form wartoci dodatkowej o tyle, o ile
odpowiada osawionej formule Maussa: duch rzeczy danej albo presja warunkw, ktre
sprawiaj, e dar musi zosta odwzajemniony z nawizk stanowi terytorialne znaki
pragnienia i potgi (puissance) oraz zasady obfitoci i owocnoci bogactwa35. Autorzy Anty-
Edypa radykalizuj przy tym koncepcj ekonomii daru twierdzc, e jako ufundowana na
relacji dugu nie tylko nie jest pierwotn form rynkowej cyrkulacji, ale stanowi jej
zasadniczo wrogie przeciwiestwo. Wymiana pisz jest znana, a za dobrze znana,
prymitywnemu socius, ale jako to, co musi zosta wyegzorcyzmowane, zaklte, surowo
ograniczone, tak by adna warto nie rozwina si jako warto wymienna, ktra mogaby
wprowadzi koszmar ekonomii towarowej36. Prymitywne rynki funkcjonuj na zasadzie
targowania si, ktrego oglne zasady ustala spoeczny obyczaj, czyli kod. Ustanowienie
jakiejkolwiek formy powszechnie przyjtego ekwiwalentu, a wic pienidza, oznaczaoby
zastpienie kodu, czyli zdekodowanie strumieni produkcyjnych i zaamanie si caego
systemu spoecznego zapisu (socius).
To, w jaki sposb myliciel uprawia histori gospodarcz albo raczej to, czy w ogle
jest do tego zdolny, stanowi podstawowy wyznacznik warto jego ekonomii politycznej.
Dzieje si tak staraem si ju to wyjani ze wzgldu na historyczne uwarunkowanie tej
dyscypliny i wszystkich jej kategorii. Sama koncepcja historii gospodarczej wiedz o tym
zwaszcza badacze zajmujcy si wiatem staroytnym jest w istotnym sensie paradoksalna,
gdy zakada stosowanie wspczesnych teorii ekonomicznych do objanienia spoeczestw,
ktre nie wierzyy w ekonomi, mimo e czsto dobrze j znay37. Adekwatne ujcie technik
35
Tame, s. 150.
36
Tame, s. 186.
37
Grecy, z ich niskim powaaniem dla oikonomii, s tutaj sztandarowym przykadem. Problem zaskakujcej
rzadkoci wiadectw antycznego ycia gospodarczego w porwnaniu ze rdami dotyczcymi innych sfer
dziaalnoci ludzkiej jest od dawna dobrze znany i szeroko dyskutowany wrd historykw staroytnoci.
Jakociowy przeom przynioso tu potraktowanie okrelonych fenomenw takich jak na przykad euergetyzm
(rozmaite formy wiadcze najbogatszych obywateli na rzecz wsplnoty) wanie jako zjawisk
ekonomicznych, zdeterminowanych przez polityczn wiadomo wczesnych ludzi. Doskonaym przykadem
takiego przesunicia teoretycznego jest studium Le Pain et le cirque Paula Veynea, z ktrego czerpi powysze
ujcie problemw historii gospodarczej (por. zwaszcza wstpne uwagi o przedmiocie ksiki: P. Veyne, Bread
330
zawaszczania i dystrybucji nadwyek produkcyjnych (teoria wartoci dodatkowej) w
dawnych systemach spoecznych jest wstpnym warunkiem przezwycienia tej trudnoci,
gdy pozwala uchwyci obiektywny pozr, na ktrym zasadzao si takie
wyegzorcyzmowanie ekonomii.
Omwiony wyej pokrtce wykad Deleuzea i Guattariego funkcjonowania
gospodarek prymitywnych w oparciu o to, co nazywaj oni wartoci dodatkow kodu
pozwala, jak sdz, sformuowa trzy podstawowe zaoenia uprawianej przez nich historii
sposobw czy te maszyn produkcji, na podstawie ktrych mog oni rozwija sw ekonomi
polityczn w sposb nieideologiczny. Po pierwsze, przyjmuj oni pierwotno nadwyki. Jest
to jedna z przyczyn, dla ktrych nie zagraa im sformuowana przez Foucaulta krytyka
ekonomii politycznej jako jednej z postaci analityki skoczonoci. Dzieje ludzkiej
produktywnoci przedstawiano czsto z perspektywy nowoczesnej racjonalnoci
ekonomicznej albo jako odwieczn walk o rzadkie surowce, z ktrych najwaniejszym od
zawsze bya sia robocza, albo jako budujc histori stymulowanej przez naturalny niedobr
ludzkiej pomysowoci i przedsibiorczoci. Jest jednak rzecz oczywist, niemale
tautologi, e prawie wszystkie spoeczestwa, ktrym udao si w ogle zaistnie produkuj
nadwyki i o ich specyfice stanowi przede wszystkim to, jak je zagospodarowuj czy
uprawiaj potlacz, czy buduj katedry, czy lec na ksiyc, czy objadaj si w centrach
handlowych. Zdaniem Deleuzea i Guattariego produkcja nigdy nie jest organizowana na
bazie istniejcego uprzednio braku i potrzeby, a analiza maszyn spoecznych tak, jakby
stanowiy one rne odpowiedzi na trapicy ludzko gd jest zudzeniem zakorzenionym w
nowoczesnej polityce celowego wytwarzania niedoborw, ktra jako funkcja gospodarki
rynkowej jest sztuk klas dominujcych38. Wie si to z drugim twierdzeniem stanowicym
fundament ekonomii politycznej Anty-Edypa. Ju w opisie maszyny terytorialnej uwypuklio
si ono na tyle wyranie, e nie potrzeba go w tym miejscu dodatkowo rozwija
spoeczestwa nie s pierwotnie rodowiskiem wymiany, ktre sw spenion, bo
oczyszczon i zracjonalizowan form osigaoby we wspczesnej cyrkulacji towarowej39.
Dwie pierwsze tezy prowadz do trzeciej, ktra gosi, e kodowanie spoeczne nie jest i nie
and Circuse. Historical Sociology and Political Pluralism, tum. B. Pearce, Penguin Books, London 1992, s.1-
3).
38
G. Deleuze, F. Guattari, Anti-Oedipus, wyd. cyt., s. 28.
39
Krytykujc twierdzenie przeciwstawne Deleuze i Guattari pisz o postulacie, ktry ciy na etnologii w tym
samym stopniu, w jakim okrela buruazyjn ekonomi polityczn: redukcji spoecznej reprodukcji do sfery
cyrkulacji. Operacji tej buruazyjna ekonomia zawdzicza swe kolonialne przeduenie. (Tame, s. 188).
331
moe by ekonomiczne, z czego wynika dominujca rola czynnikw pozaekonomicznych w
spoeczestwach przedkapitalistycznych, czyli fakt, e (zarwno nam, jak i samym sobie)
jawi si one jako zasadniczo przedekonomiczne. Kodowanie jest generalnie operacj
jakociow, poredni i ograniczon. Kod najpierw okrela jakoci odpowiadajce
poszczeglnym strumieniom produkcyjnym (np. trzem obiegom dbr konsumpcyjnych, dbr
prestiowych oraz kobiet i dzieci), czynic je tym samym wzajemnie niemierzalnymi.
Nastpnie ustala midzy nimi relacje, ktre s z koniecznoci porednie i nie oparte na
ekwiwalencji, ale na rnicy, ktra kompensuje nierwnowag (relacja dugu). Tumaczc
taki nieekonomiczny charakter spoeczestw przedkapitalistycznych autorzy Anty-Edypa
odwouj si do sformuowanej przez Althussera i Balibara koncepcji zdeterminowania relacji
prawno-politycznych jako dominujcych w systemach opartych na tradycyjnej produkcji
rolnej. Praca dodatkowa wystpuje w nich zazwyczaj w postaci jakociowo i czasowo
odrnionej od pracy przeznaczonej dla samego producenta i std moe zosta
przywaszczona tylko w formie przeksztaconej, a wic zaporedniczonej przez struktur,
ktra sama jest jakociowo zrnicowana i zawiera pozaekonomiczne czynniki40. Albo co,
jak twierdz Deleuze i Guattari, sprowadza si do tego samego warto dodatkowa jest
tutaj zdeterminowana jako warto dodatkowa kodu41.
40
Wykad Balibara stanowi interpretacj fragmentw z III tomu Kapitau (Deleuze i Guattari rwnie cytuj je
w przypisach) o najprostszej formie renty, jak jest renta odrobkowa, kiedy bezporedni producent cz
tygodnia uprawia ziemi, ktra faktycznie do niego naley, za pomoc narzdzi pracy faktycznie lub prawnie
nalecych do niego (pug, bydo itd.), a przez pozostae dni tygodnia pracuje bez zapaty w dobrach waciciela
ziemskiego dla tego waciciela [....]. W tych warunkach prac dodatkow dla nominalnego waciciela ziemi
mona z nich [drobnych chopw] wycisn jedynie w drodze pozaekonomicznego przymusu, niezalenie od
formy tego przymusu (K. Marks, Kapita, wyd. cyt., t. III(2), s. 366-368). Balibar podkrela tu przede
wszystkim brak koincydencji pracy i pracy dodatkowej w czasie i przestrzeni, ktry cechuje feudalny sposb
produkcji w odrnieniu od kapitalistycznego i w tym pierwszym wymaga dziaania czynnikw
pozaekonomicznych po to, by praca dodatkowa zostaa rzeczywicie wykonana. Nastpnie za stwierdza:
Przede wszystkim Marks mwi nam, e w tym sposobie produkcji warto dodatkowa jest widoczna i
uchwytna, a przecie istot wartoci dodatkowej mona rozpozna jedynie w kapitalistycznym sposobie
produkcji (...). Warto dodatkowa jest kategori typow dla kapitalistycznego sposobu produkcji (...) Podstaw
tego stwierdzenia jest to, e warto dodatkowa nie jest form w tym samym sensie co zysk, renta, procent;
warto dodatkowa to, ni mniej, nie wicej tylko praca dodatkowa. Zatem jeli zastanawiamy si nad struktur
stosunkw klasowych w danym spoeczestwie (...), to zastanawiamy si przede wszystkim nad
przeksztaconymi formami waciwymi temu spoeczestwu (L. Althusser, E. Balibar, Czytanie Kapitau,
wyd. cyt., s. 321-322). W spoeczestwie kapitalistycznym, gdzie praca dodatkowa jest wtopiona w prac
(koincyduje z ni), formy te s bezporednio gospodarczymi, w spoeczestwach przedkapitalistycznych
formami nierozdzielnie polityczno-gospodarczymi.
41
G. Deleuze, F. Guattari, Anti-Oedipus, wyd. cyt., s. 248.
332
Warto dodatkowa przepywu
(...) jest rzecz oczywist, e nie ma ju potrzeby kodu, by zapewni prac dodatkow,
zostaa ona bowiem w sensie jakociowym i temporalnym stopiona z prac jako tak w
jedn i t sam wielko (okoliczno charakteryzujca form wartoci dodatkowej
przepywu). Std kapita odrnia si od kadego innego socius czy penego ciaa o tyle,
o ile wystpuje jako instancja bezporednio ekonomiczna i podporzdkowuje sobie
produkcj (se rabat sur la production) bez interwencji pozaekonomicznych czynnikw,
ktre byyby wyryte w formie kodu. Wraz z nadejciem kapitalizmu pene ciao staje si
prawdziwie nagie, tak jak pracownik, ktry jest do niego podczony. W tym sensie
aparat antyprodukcji przestaje by transcendentny przenika ca produkcj i pokrywa
si z ni42.
42
Tame, s. 249-250.
43
Wydaje si, e dotyczy to jednak przede wszystkim rozmaitych form maszyny despotycznej. Spoeczestwa
pierwotne o czym bya ju mowa s zazwyczaj bezbronne wobec rozkadowego dziaania rozwinitych form
pienidza, co obrazuje rnic midzy kodowaniem a despotycznym nadkodowaniem. Badania Bohannana nad
ludem Tiv znad rzeki Niger oraz badania Salisburyego nad Siane z Nowej Gwinei pisz Deleuze i Guattari
333
ucielenionymi w towarach kwotami abstrakcyjnej pracy, ktra zostaa z kolei wykonana w
warunkach okrelanych przez stosunki produkcji, a nie stosunki pienine44. To dlatego
kapita kupiecko-finansowy moe wystpowa tylko w formie, ktr Deleuze i Guattari
okrelaj jako kapita aliansu sprzymierzony z wspczesnymi mu maszynami spoecznymi,
wzmacniajc ich dziaanie, jakie by ono nie byo (np. sojusze kupcw i bankierw z wadcami
feudalnymi). By kapita mg si narodzi jako samodzielne ciao spoeczne, doj musi do
niebdcego wynikiem adnej logiki historii dziejowego zbiegu okoliczno, ktry w
perspektywie dwch czy trzech stuleci umoliwi to, co nazywa si rewolucj przemysow.
Peen opis tego procesu jest niemoliwy rozpuszczenie orszakw feudalnych, koncentracja
majtkw ziemskich, odkrycia geograficzne, uatwiony dostp do surowcw, obfito siy
roboczej, nowe rynki zbytu, midzynarodowy podzia pracy w ramach gospodarki-wiata,
brak imperialnego aparatu wadzy, tzw. rewolucja cenowa, pomylne warunki dla produkcji
narzdzi i maszyn: Tyle spotka, by stworzy jedn rzecz, nienazywalne!45. Marksowski
opis tej kontyngencji, przeczcy wszelkim wulgarnym interpretacjom materializmu
historycznego, zawarty w rozdziale Tak zwana akumulacja pierwotna, koncentrowa si, jak
wiadomo, na kontyngentnej koniunkcji dwch strumieni zdeterytorializowanej siy roboczej
i zdekodowanych pienidzy, za ktre mona byo j naby. Ten punkt akcentuj rwnie
Deleuze z Guattarim. Nastpnie przechodz do Przemiany pienidza w kapita, okrelajc
efekt tego procesu jako kapita filiacji. Gdy kapita bezporednio podporzdkowuje sobie
produkcj, pienidz rodzi pienidz albo warto, warto dodatkow. Zamiast wyraa
stosunki midzy towarami powiada Marks warto wchodzi teraz, e tak powiem, w
prywatny stosunek z sam sob. [...] Warto staje si wartoci w procesie, pienidzem w
procesie, i w tym charakterze kapitaem46. Dopiero wwczas nowa maszyna spoeczna
zostaje zoona, powstaje nowy socius, nowe pene ciao.
pokazay, jak wprowadzenie pienidza jako ekwiwalentu (co pozwala zaczyna i koczy pienidzem, a wic
nie koczy w ogle) wystarcza, by zaburzy obieg jakociowych strumieni, by rozoy skoczone bloki dugu
i zniszczy same podstawy kodw (tame, s. 248).
44
Kategorie, w ktrych wyraone jest to rozumowanie, zaczerpnite s z fragmentu Anty-Edypa, w ktrym
bezporednia cyrkulacja towarowa okrelona zostaje jako wymiana quanta zawartych w jakociowych
kawakach pracy, a ustanowienie generalnego ekwiwalentu jako panowanie abstrakcyjnej quantitas (por.
tame, s. 226). Bardziej skondensowane ujcie wywodu, ktry Marksowi zaj ponad 150 stron, z pewnoci nie
jest moliwe. Przyjdzie jeszcze powrci do tego zadziwiajcego akapitu przy omawianiu teorii pienidza u
Deleuzea i Guattariego.
45
Tame, s. 226.
46
K. Marks, Kapita, wyd. cyt., t. I, s. 180-1.
334
Sformuowania Marksa przytaczam powyej w najkrtszej moliwej postaci (w Anty-
Edypie zacytowany jest niemale cay akapit), mimo e s to by moe najlepiej znane zdania
z Kapitau, by uwydatni to, jak mao zaskakujce s te partie wywodw Deleuza i
Guattariego i jak bardzo polegaj oni na marksowskiej krytyce ekonomii politycznej. Do tego
momentu. Nastpnie bowiem dokonuj oni takich redefinicji poj teorii wartoci, ktre nie
bdc w sprzecznoci z twierdzeniami Marksa pozwalaj jednak podj problemy, ktre ten
ostatni raczej postawi ni rozwiza. Przeformuowania te odpowiadaj z kolei rzadziej
czytanym partiom Kapitau, a ich interpretacja jest sporna. Nie oznacza to oczywicie
koncentracji na kwestiach pobocznych. Stawk wci pozostaje tu istota systemu
kapitalistycznego i problemy, ktrymi jest on ywotnie zainteresowany w pierwszym
rzdzie jest to zagadnienie stopy wartoci dodatkowej i jego pochodne (stopa wyzysku,
organiczny skad kapitau, stopa zysku, jej znikowa tendencja). Nastpnie za problem
natury finansowania kapitalistycznej akumulacji i jej uwarunkowa (ambiwalentna rola
bankw i kredytu, dematerializacja pienidza, pastwowa polityka monetarna).
Najistotniejsze elementy kapitalistycznie przeksztaconej formy pracy dodatkowej
Marks wyrazi, jak wiadomo, jako ilorazy trzech podstawowych zmiennych, oznaczajcych
rne skadniki wartoci: kapitau staego (c), kapitau zmiennego (v) oraz wartoci
dodatkowej (m). I tak, stopa wartoci dodatkowej m = m/v, organiczny skad kapitau q =
c/c+v, a stopa zysku p = m/c+v. Wyjtkowy sposb, w jaki Deleuze i Guattari rozumiej te
abstrakcje, zasadza si na podkreleniu faktu, e poniewa zmienne te nie s wzajemnie
niezalene, nie wyraaj one prostych wartoci ilociowych jako takich, a ich stosunki nie
mog by bezporednio przeliczalne.
Nie znajdujemy si ju ani w dziedzinie kwoty (quantum), ani iloci (quantitas), lecz
rniczkowej relacji jako koniunkcji, ktra definiuje immanentne pole spoeczne
waciwe kapitalizmowi i obdarza sam abstrakcj sw praktycznie konkretn wartoci,
sw tendencj do konkretyzacji. Abstrakcja nie przestaa by tym, czym jest, ale nie
wystpuje ju pod postaci prostej iloci jako zmienna relacja midzy niezalenymi
terminami; wzia na siebie niezaleno, jako terminw i ilo wyraajc si w ich
relacji. Sama abstrakcja zakada bardziej zoony stosunek, w ktrym rozwija si jakby
co konkretnego. To rniczkowa relacja Dy/Dx, gdzie Dy wywodzi si z siy roboczej i
konstytuuje fluktuacje kapitau zmiennego, a Dx pochodzi z kapitau jako takiego i skada
si na fluktuacje kapitau staego (...). Filiacyjna forma kapitau, x + dx, jest rezultatem
wanie tej pynnoci (fluxion) zdekodowanych strumieni, ich koniunkcji. Relacja
335
rniczkowa wyraa fundamentalny dla kapitalizmu fenomen, jakim jest transformacja
wartoci dodatkowej kodu w warto dodatkow przepywu47.
47
G. Deleuze, F. Guattari, Anti-Oedipus, wyd. cyt., s. 227-8.
48
Pen form tego procesu jest wic P-T-P, przy czym P=P+P (lub M, jeli pomyle money przyp.
JS), tzn. rwna si pierwotnie wyoonej sumie plus pewien przyrost. Ten przyrost, czyli t nadwyk ponad
pierwotn warto, nazywam wartoci dodatkow (surplus value). [...] I wanie ten ruch przeksztaca
wyoon warto w kapita. (K. Marks, Kapita, wyd. cyt., t. I, s. 176).
49
Osawiony problem znikowej tendencji stopy zyskw, czyli wartoci dodatkowej w stosunku do kapitau
totalnego, moe zosta zrozumiany tylko z punktu widzenia caego pola immanencji kapitalizmu oraz biorc pod
uwag warunki, w ktrych warto dodatkowa kodu zostaje przeksztacona w warto dodatkow przepywu
(G. Deleuze, F. Guattari, Anti-Oedipus, wyd. cyt., s. 228).
336
funkcj, co w jzyku matematycznym wyraa si w formule p=m(1-q)50. Marksowskie
sformuowanie prawa znikowej tendencji stopy zyskw zakada jednak stop wartoci
dodatkowej (m) jako sta i przedstawia ten spadkowy trend jako odwrotno wczeniej
wykazanej rosncej tendencji organicznego skadu kapitau (q). Fakt, e ta oznacza z kolei
stosunkowy wzrost masy kapitau staego (c) wzgldem kapitau zmiennego (v), stanowi,
przynajmniej w tym kontekcie, wystarczajce usprawiedliwienie dla potraktowania wanie
tych dwch zmiennych jako podstawowych, jak to uczynili w dyskutowanym fragmencie
Deleuze i Guattari. Pozostae z dokonywanych przez nich operacji pojciowych, ktre
podaem w wtpliwo, ujawniaj swoje znaczenie jako elementy krytyki marksowskiego
prawa znikowej tendencji stopy zyskw.
W tym miejscu trzeba sobie wyranie zda sobie spraw z natury podobnych krytyk,
ktre jak to zwykle w filozofii, a od ukazania si Kapitau rwnie w ekonomii politycznej
bywa nie maj na celu uniewanienia tego, co krytykowane, ale wanie wydobycie jego
prawdziwej wagi. Przede wszystkim nie jest wcale jasne, jakie znaczenie prawo znikowej
tendencji miao dla samego Marksa. Z pewnoci nie uwaa go on, jak si czasem sdzi, za
koronny dowd na konieczno zaamania si systemu kapitalistycznego. Bya to raczej
propozycja wyjanienia pewnego dugookresowego trendu ustalonego nie potrafi
powiedzie, na ile na drodze empirycznej obserwacji, a na ile jako konsekwencja rozwiza
modelowych i badanego przez wikszo ekonomistw poczwszy od Smitha51. Po drugie,
Marks sam zapocztkowa krytyk swojego prawa wskazujc na sze przyczyn
przeciwdziaajcych, ktre krzyuj i paraliuj jego dziaanie, nadajc mu jedynie
charakter tendencji52. Czynniki te mona podzieli na powodujce wzrost stopy wartoci
dodatkowej i powodujce spadek organicznego skadu kapitau przez zwikszanie
50
Arytmetyczny dowd tego faktu znale mona w P. M. Sweezy, Teoria rozwoju kapitalizmu, prze. E.
Lipiski, PWN, Warszawa 1957, s. 112-3.
51
Dobb stwierdza w zwizku z tym, i wydaje si prawdopodobne, e Marks, podobnie jak inni ekonomici
pierwszej poowy oraz rodkowych lat XIX wieku, przyjmowa to jako rzeczywisty trend, dla ktrego naleao
znale wytumaczenie. I traktowa go wanie w ten sposb, a nie jako dogmatyczn prognoz na przyszo.
Czy przypisywa mu w myli istotn rol dodatkowego czynnika powodujcego kryzysy pozostaje kwesti
otwart (M. Dobb, Teorie wartoci i podziau od Adama Smitha, wyd. cyt., s. 169). Argument ten wydaje si
przekonujcy, Marks dyskutuje bowiem znaczenie prawa znikowej tendencji w nawizaniu do jego
sformuowa u przez ekonomistw klasycznych (zwaszcza Ricardo). Zarazem jest jednak chyba zbyt ostrony,
poniewa autor Kapitau przede wszystkim chce uzasadni lk i niepokj tyche ekonomistw angielskich
(por. Kapita, wyd. cyt., t. III(1) s. 278 i nast.). Zgodzi si wic mona rwnie ze Sweezym, ktry pisze, e
Marks przywizywa do tej teorii wielkie znaczenie. Teoria ta wykazywaa bowiem, e w produkcji
kapitalistycznej tkwi pewne wewntrzne przeszkody hamujcej jej nieskoczone rozszerzanie si (P. M.
Sweezy, Teoria rozwoju kapitalizmu, wyd. cyt., s. 155).
52
K. Marks, Kapita, wyd. cyt., t. III(1), s. 248.
337
produktywnoci kapitau staego. Dokadnie tym samym torem poda krytyka Deleuzea i
Guattariego, ktrzy najpierw zajmuj si natur kapitalistycznego wyzysku, nastpnie za
przechodz do swej koncepcji maszynowej wartoci dodatkowej.
Autorzy Anty-Edypa przyjmuj interpretacj Balibara, wedle ktrej znikowa
tendencja opisuje dynamik systemu kapitalistycznego, czyli czasowy rozwj jego
immanentnych sprzecznoci, nie bdcy jego histori po prostu (czasem diachronii), a wic
nie oznaczajcy ruchu ku jego historycznej przyszoci. Znikowa tendencja nie ma koca, ale
reprodukuje si wraz z czynnikami, ktre jej przeciwdziaaj53. Dlatego te dla Deleuzea i
Guattariego problemem jest nie to, e si ona jeszcze nie skoczya, ale to, dlaczego nie ma
koca, jak dziaa mechanizm jej cigej reprodukcji. Rozwizanie, ktre proponuj, jest w
pewnym sensie proste jak przecicie wza gordyjskiego. Pienidz, ktry trafia do kieszeni
pracownika jako paca (z punktu widzenia kapitalisty jest to kapita zmienny, v, od ktrego
zaley stopa wartoci dodatkowej, m), ma zupenie inn natur ni ten, ktry jest wykadany,
by sfinansowa kapitalistyczn akumulacj, a wic w znacznej mierze inwestycje w rodki
produkcji (c). Z jednej stronny mamy bezsilne znaki wartoci wymiennej, czyli znany z
codziennego ycia pienidz wymiany (monnaie d'change), za ktry nabywa si w
stosunku jeden do jednego dobra konsumpcyjne czy wartoci uytkowe. Z drugiej za,
pienidz-kredyt znaki prawdziwej potgi kapitau, ktre ksigowane w arkuszach
bilansowych przedsibiorstw wyraaj przysze zyski, spekulacyjne prognozy siy rynkowej
i s nierealizowalne hic et nunc54.
Natur owego dualizmu pienidza, czyli tym, jak jest on moliwy i co wyraa na
gruncie monetarnym, zajm si osobno, pod koniec tego podrozdziau, stawk tej koncepcji
jest bowiem znane i aktualne zagadnienie tzw. finansjeryzacji kapitau, ktre Deleuze i
Guattari podejmuj stawiajc radykaln i istotn dla mnie z punktu widzenia makrohistorii
kapitalizmu tez, e cho kapitalizm jest w swej esencji przemysowy, to jednak funkcjonuje
tylko jako kapitalizm kupiecki. W tym momencie chciabym podj inn kwesti.
53
Por. L. Althusser, E. Balibar, Czytanie Kapitau, wyd. cyt., s. 407-420.
54
G. Deleuze, F. Guattari, Anti-Oedipus, wyd. cyt., s. 228
55
Tame, s. 230.
338
Czy radykalna prostota ruchu, w ktrym Deleuze i Guattari przecinaj wze gordyjski
znikowej tendencji stopy zyskw, nie uniewania samej tej koncepcji, a wraz z ni
wszystkich Marksowskich wzorw? Teza, e licznik ilorazu (pace, warto dodatkowa) nie
ma wsplnej miary z jego mianownikiem (kapita, kapita stay), oznacza przecie chyba po
prostu stwierdzenie, e cae to rwnanie jest bezzasadne, e nie da si zestawia czy
porwnywa tych rzeczy. Docieramy tu do pytania o sens zrniczkowania skadnikw
wartoci przez Deleuzea i Guattariego. W wielu miejscach okrelaj oni wszystkie formy
wartoci dodatkowej jako niemierzalne. Wydaje si to potwierdza wyraone tu obawy co
do mglistoci i nieprzydatnoci analitycznej ich twierdze, a take pozostawa w sprzecznoci
ze stanowiskiem Marksa, ktry najwyraniej sdzi, e stopa wartoci dodatkowej jest jak
najbardziej policzalna (pod warunkiem dostpnoci odpowiednich danych), skoro sam podj
si takiej prby w oparciu o zupenie cise liczby dostarczone przez pewnego fabrykanta z
Manchesteru56. Autorzy Anty-Edypa nie maj jednak w gruncie rzeczy nic przeciwko
kalkulacjom takim jak te prowadzone w sidmym rozdziale Kapitau dla okrelonej produkcji
w okrelonym przedziale czasu (10 tys. funtw przdzy nr 32 na tydzie itp.), poniewa
wspczynnik rniczek jest rzeczywicie policzalny, jeli chodzi o granic wariacji
strumieni produkcyjnych z punktu widzenia kocowego urobku, ale nie wtedy, gdy chodzi o
oglny przepyw produkcji i przepyw siy roboczej, od ktrego w istocie zaley warto
dodatkowa. Tak wic rnica nie zostaje uniewaniona w ramach relacji, ktra konstytuuje j
jako rnic natury57.
Istota warto dodatkowej przepywu ley w tym, e rniczkowy stosunek midzy
strumieniami jest bezporedni, w odrnieniu od tego ustanawianego kod. Kodowanie i
nadkodowywanie ustalao, jak pamitamy, zwizek midzy ju okrelonymi jakociami,
natomiast elementom wchodzcym w skad relacji rniczkowej nie przysuguje adne
istnienie wczeniejsze od tej relacji jako strumieni wynika wycznie z koniunkcji58.
Oznacza to mniej wicej tyle, e sia robocza nie jest wczeniejsza ni kapita i na odwrt
fenomeny te w sensie logicznym i historycznym nie mog istnie bez siebie nawzajem. Dx i
Dy s niczym poza wzajemn relacj, ktra determinuje jedno jako czyst jako strumienia
pracy, a drugie jako czyst jako strumienia kapitau59. Wiadomo jednak rwnie, e w
56
Por. K. Marks, Kapita, wyd. cyt. t. I, s. 250. Pewnym fabrykantem z Manchesteru by, jak si mona
domyla, Engels.
57
G. Deleuze, F. Guattari, Anti-Oedipus, wyd. cyt., s. 230.
58
Tame, s. 249.
59
Tame.
339
stosunku tym jedna strona wystpuje naga, wolna od wszystkiego, druga za jako
wyposaona we wszystkie spoeczne siy, jakie daje wasno rodkw produkcji i pienidz (a
przynajmniej odpowiedni jego rodzaj). Ten wanie fakt Deleuze i Guattari wyraaj w
odwoaniu do polityczno-matematycznego pojcia potgi, piszc, e jeli jeden strumie
zostaje podporzdkowany i zniewolony przez drugi, to dzieje si tak dokadnie dlatego, e s
one podniesione do rnej potgi (x i y na przykad), a relacja jest ustawiana midzy potg a
dan wielkoci60. Ta asymetria midzy dwoma procesami rniczkowymi sprawia, e
wspczynnik stosunku, ktry j ustanawia, jest (jeli analizowa go jako taki, nie za jako
okrelony wycinek wykrelanej przez niego linii) niepoliczalny, tak jak i kierunek czy kres
jego tendencji.
Idea podporzdkowania siy roboczej kapitaowi poprzez podniesienie tego drugiego
do potgi, ktra oznacza bezsilno tej pierwszej, pozwala Deleuzeowi i Guattariemu
poczyni pewne interesujce spostrzeenie na temat natury pacy roboczej. Na pozr
wyznacza ona niezwykle rygorystycznie zakres towarw, na ktre moemy sobie pozwoli
(do ktrych mam prawo, ktre mi si nale, a wic s moje61), jednak cile rzecz biorc
kupi mona tylko to, co zostao wyprodukowane. Wypacany pienidz okrela tylko to, ile z
tej puli produktw nam przypada, ta za wielko ma znaczenie tylko w zestawieniu z iloci
rzeczy, na ktre nas nie sta. Paca, pienidz wymiany, okrela wic dokadnie to, co
pracownikowi si nie naley, czego zosta pozbawiony62. Inaczej mwic, wyznacza jego
miejsce i dziak w strukturze konsumpcji. Termin sia nabywcza okazuje si w tej
perspektywie kpin. Paca wyposaa pracownika w bezsi nabywcz bezsi udzielan
przez potg kapitau, ktrej znakiem jest pienidz kredytowy finansujcy i ksztatujcy
produkcj, a nie przeznaczany na konsumpcj. Wychodzc od tej obserwacji autorw Anty-
Edypa mona stwierdzi, e wysuwany przez nich w ramach krytyki prawa znikowej
tendencji stopy zyskw argument z niewspmiernoci strumieni siy roboczej i kapitau
zasadza si na podwaeniu zaoenia o staoci stopy zyskw. Ta techniczna hipoteza
wydawaa si saba ju samemu Marksowi, a jej praktyczna faszywo bya od jego czasw
wielokrotnie przedstawiana jako przyczyna tego, e spadek zyskw ma charakter jedynie
60
Tame.
61
Tame, s. 228.
62
Trudno opisa ten fenomen dobitniej ni Dorota Masowska, ktra odkrya istot gazetek cenowych Nie dla
ciebie, traktujcych o wakacjach, na ktre si nie pojedzie, sukienkach, ktrych si nie zaoy itp. (Patrz: D.
Masowska, Midzy nami dobrze jest, Lampa i Iskra Boa, Warszawa 2008, s. 21). Chocia tak natur pacy
najatwiej dostrzec w przypadku pacy minimalnej, jest ona w istocie zakorzeniona w naturze pienidza
wymiany jako takiego, niezalenie od iloci, w jakich on wystpuje.
340
tendencji. Dla rnych regionw geograficznych i okresw istnieje wiele danych
wiadczcych o tym, e pace realne nie rosn proporcjonalnie do wydajnoci produkcji, w
rezultacie czego wzrost stopy wartoci dodatkowej moe kompensowa zwikszanie si masy
kapitau staego. Deleuze i Guattari proponuj kolejne (obok np. zjawiska wartoci
dodatkowej wzgldnej czy rezerwowej armii przemysowej) wyjanienie tego, jak jest to
moliwe wyjanienie bardziej moe ontologiczne, ni ekonomiczne.
Ten problem pisz Deleuze i Guattari zosta ostatnio znw podniesiony przez
Mauricea Clavela w serii stanowczych i celowo niekompetentnych pyta, to znaczy
pyta skierowanych do marksistowskich ekonomistw przez kogo, kto nie moe
zrozumie, jak waciwie mona utrzymywa, e ludzka warto dodatkowa jest
podstaw kapitalistycznej produkcji, dostrzegajc zarazem, e maszyny rwnie
pracuj lub produkuj warto, e zawsze pracoway, i e pracuj coraz wicej i wicej
w porwnaniu z czowiekiem, ktry w zwizku z tym przestaje by konstytutywn
czci procesu produkcji, stajc si tylko dodatkiem do niego. Istnieje zatem
maszynowa warto dodatkowa wytwarzana przez kapita stay, ktra powiksza si wraz
z wydajnoci i automatyzacj i ktrej nie da si wyjani przez czynniki
przeciwdziaajce znikowej tendencji wzrost intensywnoci wyzysku pracy ludzkiej,
341
potanienie elementw kapitau staego, itd. poniewa, przeciwnie, to te czynniki od niej
zale63.
63
G. Deleuze, F. Guattari, Anti-Oedipus, wyd. cyt., s. 232.
64
Tame, s. 233-4.
65
K. Marks, Zarys krytyki ekonomii politycznej, wyd. cyt., s. 565-566.
66
Tame, s 566.
67
Tame.
342
kapita stay, gdy w porwnaniu z nim sia wartociotwrcza pojedynczego robotnika
niknie jako nieskoczenie maa68. Marks przyznaje nawet, e powerful effectivnes
[maszyny] nie pozostaje w adnym stosunku do bezporedniego czasu produkcji potrzebnej
do jej wyprodukowania69. Czowiek nie wydaje si ju gwnym czynnikiem procesu
produkcji, ale raczej jego asystentem, w najlepszym wypadku nadzorc i regulatorem. A
wszystko to dziki naukom, ktre nie istniej w wiadomoci robotnika, lecz poprzez
maszyn oddziauj na jak obca potga70. Zostay one wtoczone w sub kapitau tak, e
wszelka wynalazczo staa si () odrbnym biznesem, a stosowanie w bezporedniej
produkcji zdobyczy nauki stao si charakterystycznym i nieuchronnym nastawieniem71.
Analogia tych partii Grundrisse z wywodem Deluzea i Guattariego jest ju, jak sdz, jasna.
Wszystko to jednak, cho wydaje si uderzajco trafne, nie stanowi wystarczajcej
podstawy teoretycznej dla odrzucenia klasycznej wersji laborystycznej teorii wartoci, na
ktrej wznosi si gmach marksowskiej krytyki ekonomii politycznej, a to wanie oznacza
musi z koniecznoci twierdzenie o istnieniu maszynowej wartoci dodatkowej. Marks, jak
wiadomo, nie uczyni tego kroku, mimo e w przywoanych wanie fragmentach z
Grundrisse by tego bliski. Jego wywd przedzielony jest na dwie czci krytyk koncepcji
Lauderdalea72, zgodnie z ktr kapita stay stanowi niezalene rdo wartoci dodatkowej,
krytyk prowadzon w imi klasycznej tezy o ludzkiej pracy jako jedynym takim rdle73.
Mona jednak argumentowa, e Marks popenia bd obstajc przy takim pogldzie, a co
wicej, e bd ten polega na niekonsekwentnym zastosowaniu jego wasnej teorii wartoci,
czyli dialektycznej analizy formy towarowej przy badaniu rnych rodzajw wkadw w
produkcj. W toku takiego rozumowania wyania si pewna propozycja oglnego zarysu
podstawy teoretycznej, na ktrej mogaby spocz koncepcja maszynowej wartoci
dodatkowej Deleuzea i Guattariego.
Na czym waciwie polega celowa niekompetencja sugestii, e praca maszyny sama
w sobie moe stanowi rdo wartoci? Pierwszy argument, ktry si tu zazwyczaj
przywouje, opiera si na zdroworozsdkowej intuicji, e maszyna sama nie pracuje kto
musi j najpierw zbudowa, a nastpnie wczy, ukierunkowa, doglda, konserwowa,
68
Tame, s. 567.
69
Tame, s. 572.
70
Tame, s. 566.
71
Tame, s. 572.
72
James Maitland, smy earl Lauderdale, autor Inquiry into the Nature and Origin of Public Wealth (1804).
73
Tame, s. 570-572.
343
regulowa itd. Ale przecie sytuacja czowieka jest dokadnie taka sama. Rwnie on,
przynajmniej w wikszoci systemw spoecznych, nie pracuje sam z siebie musi zosta
wyywiony i zatrudniony, a cele pracy s zazwyczaj wytyczane z gry i w znacznej mierze
niezalenie od jego woli. Drugi argument sformuowa mona w odwoaniu do synnego
przykadu manufaktury szpilek z Bogactwa narodw Smitha. Dziki zastosowaniu nowej
techniki produkcyjnej robotnik, ktry wczeniej wytwarza 20 szpilek dziennie teraz robi ich
w tym samym czasie 4800. Efekt tego bdzie tylko taki, e warto wymienna szpilki (jej
cena) wkrtce spadnie. Zatem, jak to ujmuje Foucault, praca nie pomniejszya si wobec
rzeczy to rzeczy jak gdyby skurczyy si wobec pracy74, czyli nowa technika nie moga nic
doda do ich wartoci. Ten argument dowodzi jednak tylko tego, e czas ludzkiej pracy jest
miar wartoci i tumaczy co najwyej moliwo wartoci wymiennej (w dodatku w
odwoaniu do tej jej pochodnej formy, ktr jest cena), nie rozstrzygajc tym samym o jej
faktycznym rdle czy rdach. Do tego te ogranicza si, mimo pewnych pozorw, wstpna
analiza z pierwszych stron Kapitau, w ktrej warto zostaje zdefiniowana jako to wsplne,
co znajduje wyraz w stosunku wymiennym (to, co jest common w commodity) i w tej postaci
zidentyfikowana jako spoecznie niezbdny czas pracy75. Pozostaje wic, jak sdz, tylko
jeden argument przeciwko wartociotwrczej mocy maszyny, ten mianowicie, ktry Marks
wielokrotnie przywouje w Kapitale. Gosi on wyranie wbrew przytaczanym wyej
sugestiom z Grundrisse, o ktrych wyjtkowoci naley pamita e maszyna pracujc
jedynie przenosi na produkt warto, ktra wczeniej zostaa w ni woona przy jej
wytworzeniu i konserwacji:
rodki produkcji o tyle tylko przenosz warto na now posta produktu, o ile w
procesie pracy trac warto w postaci swych dawnych wartoci uytkowych. Maksimum
warto, ktre mog straci w procesie pracy, ograniczone jest oczywicie przez ich
pierwotn warto (...), czyli przez czas pracy niezbdny do ich wytworzenia. Nigdy wic
rodki produkcji nie mog doda produktowi wicej wartoci, ni jej (...) same maj. Bez
wzgldu na to, jak wielka byaby uyteczno rodka produkcji, materiau pracy lub
maszyny, niewtpliwe jest jedno: jeeli kosztuje on 150 f. szt., czyli, powiedzmy 500 dni
pracy, to do produktu, do ktrego wytworzenia suy, nigdy nie doczy wicej ni 150 f.
szt. Jego warto okrelona jest nie przez proces pracy, do ktrego wchodzi jako rodek
produkcji, lecz przez proces pracy, z ktrego wychodzi jako produkt. W procesie pracy
suy tylko za warto uytkow, za rzecz obdarzon poytecznymi waciwociami,
74
M. Foucault, Sowa i rzeczy, wyd. cyt., t. II, s. 16.
75
K. Marks, Kapita, wyd. cyt., t. I, s. 51-4.
344
wobec czego nie oddawaby produktowi adnej wartoci, gdyby nie mia wartoci ju
przed wejciem do tego procesu76.
Zmianie musi wic ulec towar, ktry nabywa si w pierwszym akcie P-T, a nie jego
warto, wymienia si bowiem ekwiwalenty, towar opaca si wedug jego wartoci.
Zmiana moe przeto pochodzi tylko z wartoci uytkowej towaru jako takiej, tzn. ze
spoycia towaru78.
Praca miniona, ktra zawarta jest w sile roboczej, i praca ywa, ktr sia ta jest w stanie
wykona, jej dzienne koszty utrzymania i dzienne jej wydatkowanie s to dwie zupenie
76
Tame, s. 235-6.
77
Cielesne wasnoci towarw o towarw o tyle tylko wchodz w rachub, o ile czyni towary uytecznymi, a
wic czyni je wartociami uytkowymi. Z drugiej za strony jest rzecz oczywist, e stosunek wymienny
towarw polega wanie na abstrahowaniu od ich wartoci uytkowych. [...] Jako wartoci uytkowe towary
rni si przede wszystkim jakoci, jak wartoci wymienne mog si rni tylko iloci, nie zawieraj wic
ani atomu wartoci uytkowej. (Tame, s. 52).
78
Tame, s. 193.
345
rne wielkoci. Pierwsza okrela jej warto wymienn, druga stanowi jej warto
uytkow.(...) A zatem warto siy roboczej i warto stwarzana przez uytkowanie siy
roboczej w procesie pracy to dwie rne wielkoci. T rnic wielkoci mia na
wzgldzie kapitalista, nabywajc si robocz. Jej uyteczna waciwo, polegajca na
tym, e moe ona wytwarza przdz lub buty, bya jedynie conditio sine qua non, gdy
po to, by praca stwarzaa warto, musi ona by wydatkowana w formie uytecznej.
Jednake czynnikiem decydujcym bya swoista warto uytkowa tego towaru,
polegajca na tym, e jest on rdem wartoci, i to wartoci wikszej ni jego wasna. To
jest ta szczeglna usuga, jakiej kapitalista oczekuje od siy roboczej79.
Czy nie tego samego oczekuje on od maszyny? Sam Marks pisze, e kiedy kapita
stay wchodzi do procesu produkcji towarw, znaczenia nabiera wycznie jego warto
uytkowa, a nie warto wymienna; (...) pomoc, ktr jaka maszyna daje np. trzem
robotnikom, nie zaley od jej wartoci, lecz od jej wartoci uytkowej jako maszyny80.
Decydujce dla pojawienia si wartoci dodatkowej jest podporzdkowanie produkcji
kapitaowej formie cyrkulacji P-T-P, ktre z jednej strony sprawia, e wszystko nabiera
charakterystyk ilociowych, z drugiej za, e uytkiem czynionym z dbr jest ich
zastosowanie do generowania wartoci wymiennej81. Pogld, e rodki produkcji jedynie
przenosz swoj warto na produkt, jest rwnoznaczny z twierdzeniem, e ich warto
uytkowa zawsze rwna si dokadnie ich wartoci wymiennej. To jednak biorc pod uwag
wstpne zaoenie o niezalenoci tych dwch form wartoci wydaje si mao
prawdopodobne. Moe si zdarzy, e w okrelonych warunkach (z pewnoci
dramatycznych) sia robocza bdzie zdolna wytworzy tylko tyle towarw, ile jest ich
potrzebnych do jej zreprodukowania. Wtedy jednak nie zostanie ona z pewnoci nabyta i
zatrudniona przez kapitalist. Podobnie maszyna, ktrej wydajno jest tak niska, e
rekompensuje tylko jej cen, nie zostanie nigdy zakupiona, a w warunkach kapitalistycznych
zapewne rwnie i wynaleziona. Tak jak w wypadku siy roboczej, warto uytkowa
maszyny wyraa si w formie rwnie ilociowej, co jej wartoci wymienna. Rnica midzy
tymi dwiema wielkociami lduje w kieszeni kapitalisty, ktry j naby. Stanowi wic ona
warto dodatkow maszynow warto dodatkow.
79
Tame, s. 223.
80
Tame, t. III(1), s. 82.
81
W Grundrisse Marks pisze: Nie jest to wic po prostu wymiana pracy uprzedmiotowionej na prac yw (...),
konstytuujca kapita, a zatem i prac najemn, lecz wymiana pracy uprzedmiotowionej, jako wartoci (...), na
prac yw jako jej wartoci uytkowej, wartoci uytecznej nie dla jakiego okrelonego, szczeglnego uytku,
czyli dla konsumpcji, lecz jako wartoci uytecznej dla wartoci (K. Marks, Zarys krytyki ekonomii politycznej,
wyd. cyt., s. 368).
346
Niezalenie od tego, czy rozumowanie to da si utrzyma w tej dokadnie formie,
naley uzna, e to nie teza o ludzkiej pracy jako jednym rdle wartoci stanowi o istocie i
znaczeniu ekonomii politycznej, ale odkrycie produkcji jako takiej, w oderwaniu od rnych
jej jakociowych wciele. Jak widzielimy, takie potraktowanie wszelkiej uyteczno dla
okrelonego celu, a wic wszelkiej produktywnoci jest zarazem wynalazkiem kapitalizmu.
Dlatego te Deleuze i Guattari wano ekonomii politycznej wi z pojciem abstrakcyjnej
pracy w ogle, ktra [w maszynie kapitalistycznej] staje si czym realnym, co pozwala
zreinterpretowa wszystkie poprzednie formacje spoeczne z punktu widzenia uoglnionego
procesu deterytorializacji82. W tym sensie ich teoria produkcji spoecznej i dziejw maszyn
do niej sucych opiera si, co chtnie przyznaj83, na Marksowskiej wizji historii jako
picia si w gr od abstrakcji do konkretu, w wyniku, ktrego produkcja w ogle,
najprostsza abstrakcja, ktr ekonomia wysuwa na czoo i ktra wyraa stosunek prastary i
obowizujcy we wszystkich formach spoecznych, okazuje si praktycznie prawdziwa tylko
w tej abstrakcji jako kategoria najbardziej nowoczesnego spoeczestwa84. Takie te jest
znaczenie sw Deleuzea i Guattariego o tym, e fenomen wartoci dodatkowej przepywu
wyzwalanej przez bezporedni koniunkcj strumieni produkcyjnych wie si z tendencj do
konkretyzacji zalenoci ekonomicznych w ich kadorazowych nastpstwach, mimo ich
generalnie niemierzalnej, abstrakcyjnej natury. Teori wartoci zakadan w Anty-Edypie
mona okreli jako uoglnion laborystyczn teori wartoci. Jest ona uoglniona, gdy
moc wartociotwrcza przysuguje wedle niej wszelkiej produkcji, wszelkiemu
funkcjonowaniu nie tylko ludzi, ale rwnie maszyn technicznych, biologicznych i
spoecznych, ktre wszystkie o tyle, o ile wykonuj abstrakcyjn prac w ogle s
maszynami abstrakcyjnymi. Teoria ta pozostaje laborystyczn, jeli za pierwsze znaczenie
wyrazu labour przyj prac najemn, poniewa warto w sensie cisym pojawia si tylko
wtedy, gdy uyteczno, celowe dziaanie ukierunkowane zostanie na wytwarzanie wartoci
wymiennej, czyli podporzdkowane kapitaowi.
82
G. Deleuze, F. Guattari, Anti-Oedipus, wyd. cyt., s. 302.
83
Por. Tame, s. 221.
84
K. Marks, Przyczynek do krytyki ekonomii politycznej, wyd. cyt., s. 252, cytowane rwnie przez Deleuzea i
Guattariego.
347
Deleuzea i Guattariego teoria pienidza
85
Opieram si tu na tumaczeniu angielskim: Suzanne de Brunhoff, Marx on money, prze. M. J. Goldbloom,
Urizen Books, New York 1976.
348
wanie prawdziwy, bo jeli pienidz okaza si niefunkcjonalny, pozbawiony sprawczoci, to
przyczyny tego zaamania musz lee gdzie poza t sfer pozoru w dziedzinie tzw. realnej
gospodarki.
Tego rodzaju puapki nie gro koncepcji Deleuzea i Guattariego, a to ze wzgldu na
ich maszynistyczny funkcjonalizm, ktry sprawia, e nie interesuje ich waciwie, czym
pienidz jest albo co znaczy, ale jak dziaa, czyli w jaki sposb peni rnorodne i wzajemnie
sprzeczne funkcje (przede wszystkim rodka patniczego z jednej strony i narzdzia
finansowania kapitalistycznej produkcji z drugiej). To za sprawia, e musz oni bra pod
uwag zarwno teoretyczn, jak i historyczn uprzednio monetarnej podstawy, na ktrej
funkcje te si rozwijaj. Dlatego te nie tylko mwi o rnych rodzajach i rolach pienidza,
ale angauj cay zestaw poj (quanta, quantitas, oglny ekwiwalent, wymiana towarowa,
praca abstrakcyjna itd.) sucych ugruntowaniu formy pieninej w oglnej formie wartoci.
Taki wanie porzdek i umiejscowienie teorii pienidza odkrywa de Brunhoff u Marksa. Swe
studium otwiera pytaniem, dlaczego punktem wyjcia Kapitau jest analiza wartoci,
wymiany i cyrkulacji dokonywana w oderwaniu od ich spoecznych uwarunkowa, tak e w
wieczcym j rozdziale trzecim pienidz wyania si jako kategoria nie majca
kapitalistycznego kontekstu. Nie mona po prostu potraktowa caego Dziau I jako
rozwinicia pewnej hipotetycznej struktury, w ramach ktrego wulgarne i zdroworozsdkowe
pojcia ekonomii politycznej byby stopniowo przebudowywane i wczane w analiz
prawdziwie teoretyczn, ktra rozwie stawiane przez nie problemy gdzie indziej na gruncie
badania stosunkw produkcji. Rozdzia trzeci stanowiby wwczas jak dziwaczn teori
nie-teorii pienidza. Nie wszystko mona rwnie wytumaczy przez odwoanie do
skdind bardzo wanego historycznego argumentu, e gospodarka pienina jest w istocie
znacznie wczeniejsza od kapitalizmu. Gdyby by to jedyny powd, wystarczyoby wzi pod
uwag fakt, e kapitalizm jest wci jedn z odmian gospodarki pieninej i bezporednio
powiza charakter formy pieninej z wymogami tego sposobu produkcji. Jeli jednak
Marks nie zaczyna od razu od bada nad kredytem i funkcj finansowania, ale daje nam
studium pienidza pomijajce organiczny skad kapitau, to z przyczyn natury nie
historycznej, ale teoretycznej. Chodzi zasadniczo o to, by unikn dwch bdw, ktre
utrudniaj zrozumienie specyficznej roli pienidza w systemie kapitalistycznym: pomylenia
pienidza z towarem oraz pomylenia pienidza z kapitaem. Jedynie dedukcyjna analiza
formy pieninej jest w stanie dostarczy oglnej (tj. wanej dla kadej gospodarki
pieninej) teorii pienidza, na gruncie ktrej ukaza bdzie mona nastpnie jego
349
specyficznie kapitalistyczne funkcje (finansowe) i obiegi (kredytowe), co Marks zamierza i
czciowo uczyni w tomach II i III86. Rzecz w tym, by dostrzec, e struktura
kapitalistycznej formy produkcji czy ekonomiczne elementy rnice si od siebie natur,
pochodzeniem i sposobem dziaania87 tak, e bez teorii pienidza jako jednego z takich
elementw marnie rozumie si kapitalizm, ale przez ni rozumie si zawsze wicej ni tylko
sam pienidz88.
Takie ujcie dokadnie odpowiada strategii teoretycznej Deleuzea i Guattariego, ktra
polega na analizie maszyn spoecznych wanie jako specyficznych trybw koniunkcji
heterogenicznych technik i strumieni produkcyjnych. Definicja i analiza pienidza jako
oglnego ekwiwalentu ma charakter czysto funkcjonalny opisuje go jako kombinacj
wzajemnie uzupeniajcych si funkcji. Ten zestaw zastosowa konstytuujcy form
pienin ma z jednej strony genez historyczn, z drugiej za genez abstrakcyjn, ktra
wywodzi go z poj teorii wartoci. Historyczne pochodzenie pienidza nie bdzie nas tutaj
zajmowa, ale warto odnotowa, e jeli dla Marksa, z perspektywy zagadnienia pocztkw
wymiany towarowej, porzdki te w jakim sensie pokryway si89, to w ujciu Deleuzea i
Guattariego rozchodz si one, gdy ich zdaniem pienidz (w rozwinitej, udoskonalonej
postaci metalicznej, jak mona si domyla) jest zasadniczo nierozczny nie z handlem, ale
z podatkami, jako rodek utrzymania aparatu Pastwa90. Na paszczynie czysto teoretycznej
autorzy Anty-Edypa powracaj jednak i nie ma w tym adnej sprzecznoci do analizy
funkcji pienidza narzucanych przez warto wymienn. Dzieje si to w nastpujcym,
niezwykle treciwym fragmencie:
86
atwo zauway, e wikszo poj, nawet tych najbardziej podstawowych (miernik wartoci, rodek
cyrkulacji, narzdzie gromadzenia skarbu, rodek patniczy, itd.), pieczoowicie rozwijanych i definiowanych w
rozdziale trzecim, nie odgrywa adnej istotnej roli w dalszym wywodzie pierwszej, jedynej ukoczonej ksigi
Kapitau. Integracja teorii pienidza z teori kapitalistycznej produkcji dokonuj si dopiero w tomie II, poprzez
analiz modalnoci kapitalistycznego finansowania, a nastpnie struktur i cyklw kredytowych w tomie III.
Badania te nie zostay jednak doprowadzone do koca i im gbiej w tekst, tym bardziej s fragmentaryczne i
nieuporzdkowane. Engels, ktry zaj si ich redakcj, pisze w przedmowie do tomu III, e gwn trudno
sprawia dzia V, ktry zreszt omawia najbardziej skomplikowany temat w caej ksidze (K. Marks, Kapita,
wyd. cyt., t. III(1), s. 4) tematem tym jest kredyt. Ksika de Brunhoff powicona jest wanie rekonstrukcji
Marksowskiego ujcia specyficznie kapitalistycznych funkcji pienidza w oparciu o zaoenie, e stanowio ono
aplikacj ukoczonej wczeniej oglnej teorii monetarnej.
87
S. de Brunhoff, Marx on money, wyd. cyt., s. 20.
88
Tame, s. 123.
89
Por. uwagi o przejciu od bezporedniej wymiany produktw, czyli handlu zamiennego do wymiany
towarw, ktra zaczyna si dopiero na granicy wsplnoty, w punktach jej stycznoci z obcymi wsplnotami lub
z czonkami obcych wsplnot. (K. Marks, Kapita, wyd. cyt., t. I, s. 109).
90
G. Deleuze, F. Guattari, Anti-Oedipus, wyd. cyt., s. 197.
350
Najpierw prosta wymiana zapisuje przehandlowywane produkty jako okrelone quanta
jednostek pracy abstrakcyjnej. Praca abstrakcyjna, zakadana przy wymianie, ksztatuje
rozczn syntez widzialnego ruchu towarw poprzez jej podzia na jakociowe kawaki
pracy, ktrym odpowiada okrelona kwota. Ale dopiero wraz z pojawieniem si
oglnego ekwiwalentu jako pienidza podlega si panowaniu quantitas, ktra moe
przybiera dowolne ze wszystkich szczegowych rodzajw wartoci lub by warta
dowoln kwot. Ta abstrakcyjna ilo musi mimo to mie jak okrelon warto, tak e
wci wystpuje tylko jako stosunek wielkoci pomidzy danymi kwotami91.
91
Tame, s. 226.
92
Tylko wyraenie ekwiwalentnoci rnorodnych towarw ujawnia szczeglny charakter pracy tworzcej
warto... . [...] Ludzka sia robocza w stanie pynnym, czyli ludzka praca, tworzy warto, ale nie jest wartoci.
Wartoci staje si w stanie skrzepnicia, w postaci przedmiotowej. Aby wyrazi warto ptna jako skrzepu
ludzkiej pracy, musi si j wyrazi jako >>przedmiotowo<<, ktra w charakterze rzeczy rni si od ptna, a
zarazem wsplna jest ptnu i innemu towarowi. (K. Marks, Kapita, wyd. cyt., t. I, s. 69).
93
Patrz, tame, s. 75,77.
94
Patrz, tame, s. 125.
95
Towary wstpuj do procesu wymiany zrazu nie ozocone i nie osodzone, tak jak przyszy na wiat. Proces
ten stwarza rozdwojenie towaru na towar i pienidz, zewntrzne przeciwiestwo, w ktrym wyraa si ich
immanentne przeciwiestwo midzy wartoci uytkow a wartoci wymienn. W przeciwiestwie tym
wystpuj towary jako wartoci uytkowe wobec pienidza jako wartoci wymiennej. Z drugiej strony, oba
bieguny przeciwiestwa s towarami, a wic jednociami wartoci uytkowej i wartoci. (tame, s. 126).
351
warto, ktr okrela czas pracy potrzebny do wytworzenia go, a wyraa t warto pewna
ilo kadego innego towaru, w ktrym skrystalizowaa si taka sama ilo czasu pracy96.
Istota argumentu Marksa polega na pokazaniu, e forma pienina jest od razu obecna
w najprostszej formie towarowej, ale jednoczenie zdobywajc swj monopol na
ekwiwalencj oddziela si od niej i jej przeciwstawia. Uniemoliwia to zarwno pomijanie
pienidza przy analizie stosunkw rynkowych, jak i traktowanie go jako neutralnego medium.
Te dwa bdy Marks krytykowa u ekonomistw klasycznych, ktrym redukcja prostej
cyrkulacji towarw (T-P-T) do bezporedniej ich wymiany (T-T) pozwalaa akceptowa
prawo Saya goszce, e jeeli kada sprzeda jest kupnem, to rynek zawsze w ostatecznym
rozrachunku osiga rwnowag, a wic nie gro mu adne konieczne kryzysy. Jeli jednak,
jak sdzi Marks, oglna ekwiwalentno pienidza oznacza nie jego neutralno, ale wanie
wyjtkowo, to akt sprzeday jest jakociowo rny (trudniejszy i bardziej traumatyczny) od
aktu kupna, ktrego inicjator, dysponujc wszystkimi mocami gotwki, znajduje si w
uprzywilejowanej pozycji. Ten wanie fakt p wieku pniej odkry na nowo Keynes jako
puapk pynnoci, ktr rwnie dobrze mona by nazywa puapk oglnej
ekwiwalencji.
Ustalenie, co decyduje o waciwym znaczeniu kadego pienidza w kadej
gospodarce pieninej, to jednak tylko pierwszy krok. Nastpnie naley opisa zwizek
midzy t uniwersaln form pienin a rozmaitymi aspektami i zastosowaniami pienidza,
aby pokaza, w jaki sposb si one uzupeniaj i w swym koniecznym zwizku podtrzymuj
funkcjonowanie oglnego ekwiwalentu. Analiz tak Marks przeprowadzi w Rozdziale 3,
gdzie sprzeczno midzy funkcj miernika wartoci i postaci ceny z jednej strony, a funkcj
rodka cyrkulacji i postaci monetarn z drugiej97, okazuje si wymusza utrwalenie
waciwej, oglnej formy pienidza jako jedynego adekwatnego bytu wartoci wymiennej, co
wyraa si w funkcjach narzdzia tezauryzacji i rodka patniczego. Deleuze i Guattari
pomijaj cay ten mudny etap i rozpoczynaj od tego ostatniego, najbardziej rozwinitego
zastosowania pienidza. Nie ma w tym nic przypadkowego, gdy to wanie w tymi miejscu
96
Tame, s. 113.
97
Pienidz w obydwu funkcjach miernika wartoci i rodka cyrkulacji podlega prawom nie tylko sobie
przeciwstawnym , lecz pozornie zaprzeczajcym przeciwiestwu obu funkcji. W odniesieniu do jego funkcji
jako miernika wartoci, gdzie pienidz suy tylko jako pienidz rachunkowy, a zoto tylko jako zoto idealne,
wszystko si sprowadza do naturalnego materiau. () I na odwrt w odniesieniu do jego funkcji jako rodka
cyrkulacji, gdzie pienidz jest nie tylko wyobraony, lecz musi wystpowa jako rzeczywisty przedmiot obok
innych towarw, materia pienidza bdzie obojtny, natomiast wszystko zaley od jego iloci. (K. Marks,
Przyczynek do krytyki ekonomii politycznej, wyd. cyt., s. 118).
352
kapitalistyczne formy finansowania wi si pierwotnie z gospodark pienin: Pienidz
kredytowy pisze Marks powstaje bezporednio z funkcji pienidza jako rodka
patniczego, gdy zobowizania dunicze za sprzedane towary obiegaj z kolei, przenoszc
wierzytelnoci z rk do rk98, cho jak zaznacza wczeniej wymaga to istnienia
stosunkw zupenie nam jeszcze nie znanych z punktu widzenia prostej cyrkulacji
towarowej99. Ta inkorporacja systemu pieninego przez kapitalistyczny sposb produkcji i
dopasowanie go do jego finansowych potrzeb dokonuje si i uwidacznia w instytucji banku.
Tam wic Deleuze i Guattari odsyaj czytelnika tu po wskazaniu na niemierzaln rnic
midzy pienidzem, ktry trafia do kieszeni pracownika najemnego i tym ksigowanym w
arkuszach bilansowych przedsibiorstw:
Kredyt handlowy polega po prostu na tym, e posiadacz towaru sprzedaje go, ale nie
uzyskuje od razu jego pieninego ekwiwalentu, a jedynie przyrzeczenie, e otrzyma
odpowiedni kwot pniej, w okrelonym terminie. Sprzedawca staje si wierzycielem,
nabywca dunikiem102, a pienidz, ktry nie poredniczy ju w procesie wymiany, ale go
zamyka, otrzymuje nowe zastosowanie jako rodek patniczy. Gdy wierzytelnoci zaczynaj
kry midzy kupcami, tworzc tym samym system kredytowy, funkcja ta objawia
szczegln sprzeczno z jednej strony, kiedy wzajemne powinnoci wyrwnuj si,
98
K. Marks, Kapita, wyd. cyt., t. I, s. 163.
99
Tame, s. 149.
100
Zostao ono mianowicie wykazane wanie przez de Brunhoff, do ktrej ksiek Deleuze i Guattari odsyaj
w przypisie pod koniec tego zdania.
101
G. Deleuze, F. Guattari, Anti-Oedipus, wyd. cyt., s. 229.
102
K. Marks, Kapita, wyd. cyt., t. I, s. 159.
353
pienidz si dematerializuje i suy tylko jako idealny miernik przy ustalaniu ceny, z drugiej
jednak, jeli trzeba dokona rzeczywistej patnoci, okazuje si, e jedynie ywa gotwka
czy brzczca moneta si liczy, pienidz gwatownie si wic materializuje w swej penej
postaci samodzielnego bytu wartoci wymiennej i towaru absolutnego. Zdaniem de Brunhoff
oznacza to, e kredyt handlowy znajduje si na granicy miedzy systemem pieninym a
system kredytowym. Wczony w ten drugi wprowadza we sprzeczno wpisan w funkcj
pienidza jako rodka patniczego, ktry reprezentuje jednoczenie ostateczn
dematerializacj pienidza i jego ponowne ucielenienie103.
Zanim przejdziemy do omwienia tego, jakie szczeglne usugi oddaje system
kredytw bankowych kapitalizmowi i w jaki sposb to czyni, trzeba jeszcze sprbowa
rozwia wtpliwoci wok pewnej pojciowej manipulacji, ktrej na pozr dopuszczaj si
Deleuze i Guattari. Ot strumie rodkw patniczych najpierw wi oni z pac robocz
(do kieszeni pracownika najemnego trafiaj bezsilne pienine znaki wartoci wymiennej,
strumie rodkw patniczych odniesionych do dbr konsumpcyjnych i wartoci
uytkowych104), a nastpnie, by wyjani jego genez, wskazuj na wyjtkow funkcj, jak
pienidz zaczyna peni w ramach praktyki kredytu handlowego. Paca jednake, cho zdarza
si czsto, e otrzymuje si j po wykonaniu pracy, nie jest przecie kredytem handlowym,
ktry, cile rzecz biorc, w swej rozwinitej postaci stanowi pewn techniczn operacj
midzy kapitalistami105. Trzeba jednak pamita, e dla Deleuzea i Guattariego paca
reprezentuje przede wszystkim z gry narzucony zakres produktw przeznaczonych do
konsumpcji przez tego, ktry j otrzymuje. Okrela ona (bez)si nabywcz pracownika. W
tym sensie mona powiedzie, e z punktu widzenia kapitau towary w sklepach ju zostay
sprzedane, a ich nabywcy musz teraz odpowiednio uregulowa patnoci. To za mog
uczyni tylko wwczas, gdy sprzedadz inny towar sw si robocz po to, by otrzyma w
zamian pienidz jako rodek patniczy106, a wic, wedug Marksa, nie-rodek nabywczy, co
103
S. de Brunhoff, Marx on money, wyd. cyt., s. 81.
104
G. Deleuze, F. Guattari, Anti-Oedipus, wyd. cyt., s. 228.
105
Zanalizujmy najpierw kredyt handlowy, tzn. kredyt, ktrego udzielaj sobie wzajemnie kapitalici czynni w
procesie reprodukcji. (K. Marks, Kapita, t. III(2), s. 26.
106
Dlatego sprzeda, zupenie niezalenie od jego [posiadacza towaru] indywidualnych potrzeb, przeobrazia
si dla niego, dziki ruchowi procesu cyrkulacji, w spoeczn konieczno. Jako byy nabywca towaru, staje si
on przymusowo sprzedawc innego towaru, nie po to, eby go otrzyma jako rodek nabywczy, lecz po to aby
go otrzyma jako rodek patniczy, jako absolutn form wartoci wymiennej. Przemiana towaru w pienidz
jako cel sam w sobie, to, co przy tworzeniu skarbu wygldao na kaprys posiadacza towaru, stao si teraz
funkcj ekonomiczn. Motyw i tre sprzeday w celu zapaty jest treci samego procesu cyrkulacji,
wypywajc z jego formy. (K. Marks, Przyczynek do krytyki ekonomii politycznej, wyd. cyt., s. 141).
354
odpowiada odczytaniu terminu sia nabywcza jako szyderstwa. Strumie, ktry tworz
banki transferujc istniejc wczeniej walut jako rodki patnicze na konta pracownikw
to dla Deleuzea i Guattariego odpyw (reflux107), czyli relacja, ktr pienidz nawizuje z
dobrami, gdy tylko uzyskuje si nabywcz poprzez dystrybucj pomidzy pracownikw i
czynniki produkcji, poprzez jego przydzia w formie dochodw i ktr natychmiast traci,
gdy te ostatnie zostan zamienione w rzeczywiste dobra108. Paca wyposaa wic w rodki
patnicze w tym sensie, e pracownik postrzegany jako konsumujca sia nabywcza wyglda
tak samo jak kupiec-dunik w oczach kupca-wierzyciela, ktry to wizerunek Marks opisuje
nastpujco: nabywca reprezentuje tu symbolicznie pienidz; jeeli posiadacz towaru jako
piastun skarbu by postaci raczej komiczn, teraz staje si straszny, bo nie siebie, tylko
swego bliniego traktuje jako byt okrelonej sumy pieninej i nie siebie, tylko jego czyni
mczennikiem wartoci wymiennej109. Pienidz, za ktry kapitalista nabywa si robocz, nie
stanowi rodka patniczego, ale staje si nim w momencie, gdy trafia do kieszeni pracownika,
przeobraonego w wiecznego dunika110, zmuszonego do uczestnictwa wymianie, w ramach
ktrej musi on sprzedawa, by by w stanie opaci swe rodki utrzymania.
Jaka jest natura drugiego ze strumieni majcych rdo w banku strumienia
finansw? Naley tu najpierw uwiadomi sobie istot problemu finansowania
kapitalistycznej produkcji i akumulacji. Mogoby si wydawa, e polega on na pytaniu, skd
bra pienidze przeznaczane na inwestycje i te, w ktre przeksztaca si warto dodatkowa.
107
Trudno znale tumaczenie tego terminu, ktre odpowiadaoby temu, jak funkcjonuje on w Anty-Edypie.
Reflux to w jzyku ekonomii powrt pienidzy (wanie jako rodkw patniczych) do kredytodawcy, a wic
uregulowanie dugu. Sowo to uywane jest w tym znaczeniu na przykad w angielskich tumaczeniach Marksa.
W jzyku Deleuzea i Guattariego jego kontekst stanowi jednak nie tylko flux (przepyw), ale i afflux (napyw),
czyli strumie zyskw, ktre firmy odcigaj z rnicy midzy strumieniem finansowania a strumieniem
patnoci: Niewspmierno midzy tymi dwoma aspektami przepywem (flux) i odpywem (reflux)
pokazuje, e suma pac nominalnych nigdy nie pokrywa si z caoci dochodu narodowego, jako e pracownicy
najemni pozwalaj uciec olbrzymiej iloci dochodw. Dochody te wykorzystywane s przez firmy i tworz z
kolej napyw (aflux) rodkami koniunkcji: strumie tym razem nieprzerwany czystego zysku (G. Deleuze,
F. Guattari, Anti-Oedipus, wyd. cyt., s. 238). Te trzy pojcia opisuj obwd, po ktrym poruszaj si
wewntrzne granice kapitalizmu: wielki przepyw (flux) finansowania odpyw (reflux) dochodw jako pac
napyw (afflux) czystego zysku (tame, s. 327).
108
G. Deleuze, F. Guattari, Anti-Oedipus, wyd. cyt., s. 237.
109
K. Marks, Przyczynek do krytyki ekonomii politycznej, wyd. cyt., s. 139,140.
110
Kontekstem interpretacji pacy jako wypacanej w pienidzu w jego funkcji rodka patniczego jest rozwijana
w Anty-Edypie koncepcja dugu zaciganego wobec socius jako elementarnej wizi spoecznej. Kadej maszynie
spoecznej odpowiada okrelona jego forma: prymitywna maszyna terytorialna jest zbudowana ze skoczonych
blokw dugu, despotyczne nadkodowanie czyni ten dug nieskoczonym, w kapitalizmie staje si on
immanentny, gdy ujmujc to sowami Marksa w wyszej, skomplikowanej formie cyrkulacji pienidza, np.
w cyrkulacji banknotw, warunki wydawania pienidza (Deleuzjaskie flux) zawieraj w sobie warunki jego
powrotu (reflux) (tame, s. 97). Rozwinicie tego wtku nie mieci si niestety w ramach tej analizy.
355
Inaczej mwic: skd bierze si faktyczna monetarna masa, ktra otwiera i zamyka cykl
kapitau pieninego (P-TProdukcjaT-P)? Zdaniem de Brunhoff tak sformuowany
problem znalaz jednak pene rozwizanie w Kapitale, i to jeszcze zanim zosta postawiony. Z
tego, e forma pienina wyrasta z wewntrznej sprzecznoci towaru jako jej uzewntrznienie
wynika, e to ruch towarw (jego prdko i suma ich cen) determinuje ilo pienidza, a nie
na odwrt. Funkcja pienidza jako instrumentu tworzenia skarbu obdarza go wanie t
zdolnoci kurczenia si i rozszerzania, dziki ktrej dopasowuje si on do rozmiarw
cyrkulacji towarw. Na tym polega odrzucenie przez Marksa ilociowej teorii pienidza.
Problem pochodzenia kapitau pieninego moe wic pojawi si na paszczynie
historycznej w ramach zagadnienia akumulacji pierwotnej, ale w warstwie czysto teoretycznej
czy moe raczej modelowej kwestia finansowania sprowadza si zrazu do posugiwania si
dostpnymi pienidzmi we waciwych proporcjach. W tomie II Kapitau wyraa si to w
mudnych analizach rnych cykli i schematw reprodukcji oraz warunkw rwnowagi
finansowej midzy gaziami i dziaami produkcji. Podobnie rzecz si ma z pytaniem o to,
skd si bior pienidze, w ktre przeksztaca si warto dodatkowa, tutaj jednak Marks
zarysowuje waciwy ksztat problemu kapitalistycznego finansowania, warto wic przyjrze
si temu punktowi bliej:
111
K. Marks, Kapita, wyd. cyt., t. II, s. 345-9.
356
Gdy wic jedna cz kapitalistw wrzuca do cyrkulacji warto towarow wiksz (o
warto dodatkow) od wyoonego przez nich kapitau pieninego, to inna cz
kapitalistw wrzuca do cyrkulacji warto pienin wiksz (o warto dodatkow) od
wartoci towarowej, ktr odciga wci z cyrkulacji na produkcj zota. Gdy cz
kapitalistw wypompowuje stale z cyrkulacji wicej pienidzy, ni do niej wprowadza, to
ta cz kapitalistw, ktra produkuje zoto, wpompowuje do cyrkulacji wicej
pienidzy, ni odciga z cyrkulacji w postaci rodkw produkcji112.
112
Tame, s. 352.
113
Tame, s. 118.
114
Tame, s. 436.
115
Tame, t. III(1), s. 401.
357
pienidza kredytowego. Tu wanie ma swe rda przepyw, ktry tak bardzo fascynuje
Deleuzea i Guattariego:
Rwnie ta operacja jest do dobrze znana banki nie tylko poyczaj wielokrotnie
kwot t samej lokaty, pomniejszajc j jedynie stopniowo o stop rezerwy obowizkowej
odsyanej do banku centralnego117, ale tworz te jeszcze bardziej fikcyjne depozyty w
wysokoci udzielanych kredytw. Techniki bankowe tego rodzaju wywiadczaj oczywicie
gigantyczne usugi produkcji kapitalistycznej, ktra w swych obecnych rozmiarach byaby
niemoliwa bez systemu kredytowego, gdy ograniczayby j rozmiary produkcji kruszcw
szlachetnych118. Istota systemu kredytowego umknie nam jednak, jeli bdziemy si zbytnio
zachwyca jego zdolnoci do tworzenia czego z niczego. Zamiast traktowa go jako czyst,
niczym nie uwarunkowan, oderwan od wszystkich odniesie wirtualno, naley zapyta o
jego granice.
W interpretacji de Brunhoff, Marks rozwija monetarn teori kredytu, a nie kredytow
teori pienidza. Pienidz kredytowy rodzi si w ramach cyrkulacji wierzytelnoci, a wic
nie-cyrkulacji pienidza. Jeli zastpuje on pienidz waciwy (bankierzy w roli tysickro
wydajniejszych i bardziej dyspozycyjnych producentw zota), to tylko nabywajc wszystkie
charakterystyki pienidza.
116
G. Deleuze, F. Guattari, Anti-Oedipus, wyd. cyt., s. 237.
117
Gdy na przykad 27 maja 2009 w Polsce stopa rezerwy obowizkowej zostaa obniona z 3,5% do 3%, to
oznaczao to, e lokata w wysokoci 1000 z pozwala maksymalnie poyczy 32333 z.
118
K. Marks, Kapita, wyd. cyt., t. II, s. 303.
119
S. de Brunhoff, Marx on money, wyd. cyt., s. 85.
358
Finansowa funkcja systemu kredytowego polega na uruchamianiu, czyli puszczaniu w
obieg wszystkich dostpnych zasobw. Kady pienidz, nawet metaliczny, gdy funkcjonuje
jako rodek cyrkulacji, dematerializuje si jako e stanowi tylko symbol wartoci, jego
nonikiem moe by cokolwiek, na przykad papier. To, e poyczany przez banki kapita
cyrkulujc staje si stopniowo coraz bardziej fikcyjny, jest wyrazem tego samego prawa. W
tym systemie kredytowym wszystko podwaja si i potraja i staje si wprost urojeniem120
wszystko oprcz funduszu rezerwowego. Niezalenie od jego wielkoci i natury (moe si
on skada z materii pozbawionej wewntrznej wartoci, takiej jak pienidz papierowy albo
obligacje reprezentujce dug publiczny), jego istotn, bo monetarn charakterystyk jest to,
e nie uczestniczy on w cyrkulacji. Fundusz rezerwowy peni wic dokadnie t sama
funkcj, co skarb w systemie monetarnym. Zatem podsumowuje de Brunhoff system
kredytowy, na swj wasny sposb, poda t sam drog, co system monetarny: rozwj na
bazie realnych transakcji, dematerializacja, a nastpnie rekonstytucja elementu trwaego, w
ktrej metaliczne rezerwy bankw odpowiadaj tezauryzacji pynnych aktyww121. Prawda
ta wychodzi oczywici na jaw w momencie kryzysu finansowego, ktry Marks rozumia jako
nag przemian systemu kredytowego w system monetarny122. Jest ona wiadectwem tego,
e kapitalistyczny sposb produkcji nie jest wstanie narzuci czysto funkcjonalnego
charakteru wszystkim elementom, ktre si na niego skadaj, w tym wypadku gospodarce
monetarnej, ktra stanowi podoe jego dziaania. W rezultacie system kredytowy zachowuje
wzgldn autonomi rozrasta si ywic si wasn materi i wytwarzajc coraz wiksz
klas bankierw, finansistw, maklerw, czyli sowami Marksa zacn band pasoytw,
ktra nie ma pojcia o produkcji i nie ma z ni nic wsplnego123, a nastpnie doznaje
cyklicznych zaama.
Trzeba przynajmniej sprbowa dobrze to wszystko zrozumie. Kapitalizm nie jest,
ani nie sta si ostatnio, z istoty finansowy i oparty na czysto wirtualnej spekulacji. System
kredytowy reprezentuje raczej neo-archaiczn form elementu przedkapitalistycznyego
(pienidz i handel pienidzmi), ktry w czasach rozkwitu przypomina gied Amsterdamsk z
XVII wieku, a w okresie kryzysu, z jego archaicznym ciuaniem skarbu i wzmoon
120
K. Marks, Kapita, wyd. cyt., t. III(2), s. 20.
121
S. de Brunhoff, Marx on money, wyd. cyt., s. 98.
122
K. Marks, Kapita, wyd. cyt., t. III(2), s. 91.
123
Tame, s. 101.
359
aktywnoci aparatu pastwa124, ujawnia merkantylistyczn przeszo zakonserwowan w
porach najnowoczeniejszych spoeczestw. Nadwraliwo rozwinitych gospodarek
kapitalistycznych na marginalne w gruncie rzeczy zaburzenia finansowe nie jest oznak ich
prawdziwej natury, ale wynikiem specyficznego sposobu, w jaki wczyy one w swoj
struktur i rozwj form pienin125. Deleuze i Guattari ujmuj t wanie zoon sytuacj
cakiem trafnie, gdy pisz, e cho kapitalizm jest przemysowy z istoty czy jako sposb
produkcji, to dziaa tylko jako kapitalizm kupiecki126 oraz, e kapita nie ma natury
przemysowej funkcjonujcej inaczej ni kapita kupiecki, finansowy i handlowy, zgodnie z
ktr pienidz wypeniaby inne funkcje ni te wywodzce si z formy oglnego
ekwiwalentu127. Albo jak to wyraa de Brunhoff cho dostosowany do potrzeb
kapitalizmu, kredyt nigdy nie jest naprawd wspczesny kapitaowi, tak e system
finansowy, spodzony przez kapitalistyczny sposb produkcji i gospodark pienin,
pozostaje bkartem128. Dualizm pienidza, o ktrym pisz Deleuze i Guattari, nie ma wic
charakteru absolutnego. Stanowi on pochodn (czyli w sensie matematycznym funkcj
funkcji), efekt podporzdkowania funkcji oglnego ekwiwalentu, z ktrego wyrasta zarwno
pienidz wymiany, jak i pienidz kredytowy, maszynie kapitalistycznej. Mona wic w
kocu powiedzie, e Braudel i Wallerstein czyni susznie, poszukujc regu historycznego
dziaania i wydarzania si kapitalizmu w dziejach gospodarki pieninej i wymiany
handlowej.
124
Pastwowa polityka monetarna jako taka, niezalenie od jej formy, jest w ogle moliwa tylko dlatego, e
system kredytowy posiada sw wzgldn autonomi rozwijajc si na bazie systemu pieninego. Gdyby
system finansowy by czysto funkcjonalny i w peni zintegrowany z systemem produkcji, gdyby ogranicza si
tylko do finansowania realnej ekonomii, jedyn rzecz do zrobienia w reakcji na kryzys finansowy byaby
transformacja sposobu produkcji. Oznacza to jednak rwnie, e cho polityka monetarna jest moliwa, to nigdy
nie moe zapobiec wystpowaniu kryzysw finansowych, jako e maj one sw strukturaln rol polegajc na
przywracaniu pienidza jako jedynego adekwatnego bytu wartoci wymiennej, czyli oglnego ekwiwalentu w
jego funkcji instrumentu gromadzenia skarbu.
125
Marks pisze: Wanie rozwj systemu kredytowego i bankowego, ktry z jednej strony prowadzi do
wprzenia caego kapitau pieninego w sub produkcji (albo, co wychodzi na to samo, do przemiany
wszelkich dochodw pieninych w kapita), a z drugiej strony redukuje w pewnej fazie cyklu rezerw
kruszcow do takiego minimum, e nie moe ju ona spenia przypadajcych jej funkcji wanie w
rozwinity system kredytowy i bankowy stwarza to przeczulenie caego organizmu. Na niszych szczeblach
rozwoju produkcji zmniejszenie lub zwikszenie zasobu kruszcowego w stosunku do jego przecitnej wielkoci
stanowi wzgldnie obojtne zjawisko. Podobnie te, z drugiej strony, nawet bardzo znaczny odpyw zota
wywiera stosunkowo znikomy wpyw, jeeli nie przypada na krytyczn faz cyklu przemysowego. (Tame, s.
130).
126
G. Deleuze, F. Guattari, Anti-Oedipus, wyd. cyt., s. 229.
127
Tame, s. 249.
128
S. de Brunhoff, Marx on money, wyd. cyt., s. 98
360
ZAKOCZENIE
Moim celem byo zbadanie warunkw moliwoci wspczesnej makrohistorii, tak jak
przedstawia si ona w dzieach Braudela, Wallersteina oraz Deleuzea i Guattariego. Staraem
si opisa ogln form, w jakiej mieszcz si ich narracje historyczne, oraz to, o czym s to
opowieci, i wyjani, dlaczego myl o dziejach w taki akurat sposb. Poniewa droga, ktr
przebyem, bya krta i zapewne mona byo wytyczy j inaczej, warto przeledzi jeszcze
raz jej najwaniejsze etapy, by stwierdzi, gdzie faktycznie udao si dotrze.
Jako e makrohistoria naley do pewnego szerszego gatunku wiadomej refleksji nad
dziejami nazywanego histori, rozpoczem (w czci I) od prby ustalenia klasycznych
cech owego gatunku i opisu jego wspczesnej kondycji, ktre we wzajemnym powizaniu
warunkowaby ksztat trzech inspirujcych mnie dzie. Interpretujc Wojn peloponesk
Tukidydesa (rozdz. 1), stwierdziem, e narracyjna forma historiografii, jej zainteresowanie
jednostkowym konkretem i przypadkowymi splotami wydarze, ktre stara si wiernie
przedstawi, nie stoj jak to si czsto sdzi w zasadniczej sprzecznoci z refleksj
abstrakcyjn i poszukiwaniem jakich oglniejszych praw rzdzcych wiatem historycznym.
Wrcz przeciwnie, szeregujc i opisujc sekwencje zdarze historyk stara si nada im
jasno, opisujc wielowarstwowe, otwarte i wielokierunkowe, ale jednak wzgldnie stae
sieci zalenoci i mechanizmy. Konstruuje w ten sposb pojcia czy idee, ktre s w
szczeglny sposb immanentne rzeczywistoci historycznej (np. dynamis u Tukidydesa). Jeli
strategia ta daje si zastosowa na wiksz skal, przy badaniu dugich okresw, to o
makrohistorii nie trzeba myle jako o jakiej sprzecznej z metod historyczn, opartej na
apriorycznych wymysach spekulacji. Taka refleksja makrohistoryczna rniaby si od
klasycznej filozofii dziejw (ktra podporzdkowywaa je historii wiadomoci), a tym
samym stanowiaby szczeglne wyzwanie dla filozofii, dcej do realistycznego
pojmowania wiata spoecznego (rozdz. 2).
Wyzwanie to, jak pokazywaem (w rozdz. 3), pierwsi podjli myliciele doby
Owiecenia, uprawiajcy histori filozoficzn lub pojciow, ale jego wspczesny
kontekst i waga wi si z okolicznociami, w ktrych historia staa si samodzieln
dyscyplin naukow (rozdz. 4). T jej kondycj warunkuje mianowicie fakt, e na przeomie
XVIII i XIX wieku historyczno staa si fundamentalnym sposobem istnienia tego, co
empiryczne, definiujcym na poziomie ontologicznym regiony tematyczne poszczeglnych
nauk szczegowych. Wszystkie one staraj si od tego czasu opisa abstrakcyjn dynamik
361
waciw ich obiektom teoretycznym, tak jak biologia czyni to z yciem, ekonomia z
procesami gospodarczymi, lingwistyka z zasadami ewolucji jzykw, a antropologia ze
zmiennoci kultur i cywilizacji. Historia zostaa natomiast pozbawiona wasnego przedmiotu
teoretycznego, dlatego te ukonstytuowaa si w XIX wieku jako modelowa nauka nie-
pozytywna, a zarazem na rne sposoby zideologizowana. Pniejszy jej rozwj okrelony
by w znacznej mierze przez wysiek przyswojenia sobie tych okolicznoci i przezwycienia
ogranicze z nimi zwizanych.
Gdyby rozmach wspczesnej refleksji makrohistorycznej, jej makroskopowo,
chcia kto intuicyjnie uchwyci mwic, e jest to taka historia, ktra pragnie by histori
wszystkiego, to waciwy sens temu twierdzeniu mona by nada w kontekcie tej wanie
wyjtkowej kondycji epistemologicznej wspczesnej historiografii. Oznacza ona bowiem, po
pierwsze, e faktycznie daje si dzi pisa dzieje niemal kadej wyobraalnej rzeczy, i w tym
sensie wszystkiego. Po drugie, historia zdolna jest nawiza owocn wspprac z
wikszoci nauk szczegowych, co czyni z niej najbardziej interdyscyplinarn, a wic
wszechstronn z dziedzin. Po trzecie, abstrakcyjne dynamiki struktur ekonomicznych,
jzykowych czy biologicznych, realnie istniej tylko w swych konkretnych efektach, w
ramach wikszych caoci, w ktrych wchodz w zoone relacje z innymi historycznociami
i gdzie s dopiero empirycznie wykrywalne jako pewne sekwencje zdarze. W tym sensie
dzieje wydaj si jak substancjaln istot czy podoem wszelkiego bytu. Jako reakcja na te
okolicznoci, zmagajc si ze sprzecznociami i ideologicznoci XIX-wiecznego
historyzmu, rozwiny si w historii naukowej dwa nurty przejawiajce makrohistoryczn
tendencj do holizmu: historia spoeczna, przedstawiajc si jako nauka unidyscyplinarna i
starajca si przemyle cechujcy j brak przedmiotu teoretycznego jako problem caoci
spoecznej (rozdz. 5), oraz historiografia marksistowska, szukajca przejcia od
abstrakcyjnej dynamiki sposobu produkcji do konkretnych dziejw formacji spoecznej
(rozdz. 7). Wanie na tle tych dwch tradycji staraem si (w czci II) opisa najwaniejsze
formy wspczesnej makrohistorii.
Jej warunki moliwoci zostay, odpowiednio do problematycznej kondycji samej
nauki historii, odniesione do trzech typw oglnych problemw, ksztatujcych charakter
szczegowych pyta, ktre stawiaj sobie makrohistorycy. Rozwijana w ramach francuskiej
szkoy Annales historia totalna zmaga si z kwesti caoci zoonej (rozdz. 6). Dziki
analizie ukadanych w serie wiadectw historycznych dostrzega i bada wielo wzgldnie
autonomicznych trwa (demograficznych, ekonomicznych, kulturowych, politycznych itd.),
362
widzi te jednak, e realizuj si one w dziejach tylko jako nierozerwalnie splecione w pewne
caociowe systemy. Przedmiot jej bada stanowi wic mechanizmy wyszego rzdu (takie
jak opisany przez Le Roy Ladurieego ancien rgime), ktre w okrelonym trybie wi
rozmaite porzdki historyczne. Caoci te konkretne mimo swej abstrakcyjnej natury maj
jednak charakter niestabilny i wzgldny wobec danego regionu i okresu, a wic niekompletny.
Wizanie poszczeglnych trwa dokonuje si zawsze w i dziki medium, jakim jest
geograficzna przestrze, w ktrej przybieraj one posta materialnych przepyww
(cyrkulacji dbr, ludzi, wartoci, idei itd.). Gwn metod geohistorii Braudela jest ledzenie
takich wanie strumieni i obiegw, a po ich fizyczne granice, ktre tym samym wyznaczaj
ramy pewnego zamknitego w sobie historycznego wiata. W tym sensie mona powiedzie,
e makrohistoria jest histori wszystkiego, gdy prbuje w wyczerpujcy sposb zanalizowa
zoono danej caoci spoecznej. Staraem si pokaza (w rozdz. 9), e ontologia Deleuzea
i Guattariego ujmujca procesy stawania si w kategoriach maszyn, definiowanych
wycznie przez waciwy im abstrakcyjny sposb dziaania, ale funkcjonujcych tylko w
konkretnych urzdzeniach spoecznych i istniejcych na tym samym poziomie co materialne
przepywy, ktre moduluj dostarcza adekwatnych poj dla opisu rzeczywistoci
konstruowanej przez tego typu makrohistori i jako taka stanowi interesujc filozoficzn
odpowied na wyzwanie stawiane przez racjonalno historiograficzn.
Historia globalna (rozdz. 8) rozwijana przez Wallersteina i innych zwolennikw
analizy systemw-wiatw rwnie stosuje geohistoryczn metod ledzenia
przestrzennych ekspresji struktur historycznych. Wyciga z niej jednak radykalne
konsekwencje, formuujc fundamentalny dla tej formy makrohistorii problem waciwej
jednostki analizy. Jeli argumentuj przedstawiciele tego nurtu jednostk tak jest spoisty,
zdolny do przeduonej reprodukcji system historyczny, to w caej naszej epoce istnieje tylko
jeden jej przykad nowoczesny system-wiat. Dostrzeona zostaje w ten sposb
ontologiczna donioso procesu globalizacji, a mianowicie fakt, e naturaln granic
materialistycznie i przestrzennie badanych dziejw wyznacza kulisto naszej planety.
Makrohistoria w formie historii globalnej jest zatem histori wszystkiego w tym sensie, e
chce opisa wydarzanie si caego wspczesnego wiata.
Tym samym jednak przedmiotem historii globalnej okazuje si nowoczesno jako
taka, ktr chce ona nazwa oraz wyznaczy jej pocztek i koniec na drodze
retrospektywnego pojmowania dziejw w jej wietle. W tym swym aspekcie makrohistoria
staje przed starym wyzwaniem stworzenia historii uniwersalnej, ktre podejmuje jednak przy
363
uyciu opisanych wyej, nowych rodkw badawczych. Pojciem, ktre ju od czasw
Marksa i Webera konstruuje si, by uchwyci wydarzanie si nowoczesnoci i
retrospektywnie zaprojektowa na jej przeszo jest kapitalizm.
W czci III poddaem wic analizie sposb, w jaki to wanie kapitalizm staje si
wyrnionym przedmiotem historii totalnej Braudela, historii globalnej Wallersteina oraz
historii uniwersalnej Deleuzea i Guattariego. W pierwszym przypadku (rozdz. 10) opisywany
jest on jako pewna warstwa rzeczywistoci przede wszystkim gospodarczej, cechujca si
swoistym rytmem i elastycznoci, ale istniejca tylko w ramach wikszych caoci
spoecznych, ktrych rozmaite porzdki stara si, nie zawsze z sukcesem, sobie
podporzdkowa. U Wallersteina (rozdz. 11) kapitalizm staje si synonimem wiata
wspczesnego, oznaczajcym jego charakterystyczn, wyraajc si przede wszystkim
przestrzennie, organizacj. Gdy czyta si te dziea, uwag zwracaj dwie wsplne im strategie
intelektualne.
Po pierwsze, kapitalizm jako kategoria historyczna konstruowany jest inaczej ni
jako pojcie ekonomiczne. Nie definiuje go mianowicie abstrakcyjna logika obrotw kapitau,
ale majca by moe w tej logice wzorzec specyficzna aktywnoci czy tryb dziaania,
ktry realizowa si moe w wieloci rnych porzdkw, nie tylko gospodarczych, ale te
kulturowych, geograficznych czy politycznych, wywierajc na nie pewne presje i ksztatujc
w okrelony sposb. Ten swoisty funkcjonalizm pozwala makrohistorykom, dziki ich
historycznej wraliwoci i zastosowaniu narracyjnej formy, zneutralizowa obecne w tradycji
marksistowskiej napicie midzy abstrakcj sposobu produkcji a konkretnoci
kapitalistycznej formacji spoecznej.
Po drugie, dla Braudela i Wallersteina podstawowym problemem jest to, dlaczego
kapitalizm nie powsta wczeniej lub gdzie indziej, jeli jak dowodz sprzyjao temu
czsto wiele okolicznoci. Narodziny nowoczesnego wiata postrzegaj jako wyjtkowy i
zupenie przypadkowy splot rnych czynnikw, ale jego zapowiedzi i embrionalne formy
dostrzegaj ju w najgbszej staroytnoci. Tym samym a jest to podejcie
charakterystyczne dla wikszoci historykw kapitalizmu pewnemu historycznemu
przypadkowi przypisuj uniwersalne znaczenie jako lecemu na pewnej, dajcej si
wykreli przez cae dzieje, ale jednoczenie niekoniecznej, linii rozwojowej.
Obie opisane wyej techniki pisania makrohistorii znajduj spjny wyraz w historii
uniwersalnego stawania si kapitalizmu u Deleuzea i Guattariego (co pokazuj w rozdz. 12).
Kapitalizm opisuj oni jako maszyn diachroniczn, czyli tak, ktra utrzymuje rne
364
strumienie zdarze w stanie cigego niezdeterminowania i nieukierunkowania,
wykorzystujc ich przypadkowe spotkania jako rynkowe koniunktury. Z punktu widzenia
takiego systemu historycznego cae dzieje w istocie jawi si jako proces przypadkowej i
dlatego powolnej kreacji czy akumulacji kapitalizmu. W ten sposb wszystkie
charakterystyczne dla wspczesnej makrohistorii procedury badawcze wyodrbnianie, a
nastpnie ponowne wizanie poszczeglnych historycznoci, identyfikowanie ich z
okrelonymi przepywami materii, ledzenie przestrzennych koryt tych strumieni oraz
integrowanie ich w dzieje nowoczesnego systemu-wiata Deleuze i Guattari identyfikuj z
dziaaniem samego kapitalizmu. W wietle ich maszynistycznej ontologii okazuje si zatem,
e jest on warunkiem moliwoci dzisiejszej refleksji makrohistorycznej.
Jakie wiato rzuca ten ostatni rezultat moich bada na wnioski, do ktrych
dochodziem na rnych ich wczeniejszych etapach? Nawet jeli udao mi si trafnie opisa
genez i wspczesny ksztat historii totalnych, globalnych i uniwersalnych, to mona mie
wtpliwo, czy faktycznie cz si one w pewn oglniejsz form refleksji, ktr mona by
okreli zbiorczym mianem makrohistorii. Problemy, ktre ukazaem jako organizujce te
rne typy syntetycznych uj dziejw kwestie caoci zoonej, wiata jako jednostki
analizy i wydarzania si nowoczesnoci jedynie prowadz do siebie nawzajem, ale w
sposb nierozerwalny wi si tylko wwczas, gdy tematem bada i historycznej narracji
uczyni si kapitalizm. Rozwizaniem byoby jednoznaczne stwierdzenie, e to on wanie
stanowi jedyny i waciwy przedmiot makrohistorii. Wydawaoby si to uzasadnione, jeli
same jej warunki moliwoci s jak pokazali Deleuze i Guattari konstytuowane wanie
przez kapitalizm, co zreszt nie jest hipotez bardzo zaskakujc, o ile zgodzimy si, e kada
myl jest w pewien sposb dzieckiem swoich czasw. Taki rodzaj autokrytyki, ktra
przedmiotem myli czyni swoje wasne uczasowienie oraz dziejowy charakter procesw
ontologicznych, jest jednak waciwy raczej wspczesnej filozofii ni historiografii i bdem
byoby przypisywa, a tym bardziej narzuca go tej ostatniej. Chciaem, by w projektowanym
przez mnie pojciu makrohistorii mieciy si rwnie takie opowieci jak opowie Braudela
o wiecie rdziemnomorskim, a nawet cho zabrzmi to paradoksalnie mikrohistoryczne
badania Le Roy Laduriego nad herezj katarsk w Montaillou, jako e i one s analiz
faktw spoecznych jako caociowych. By moe by to bd. By moe od pocztku
naleao myle makrohistori jako typ refleksji, w ktrym filozofia spotyka si z
historiografi w wysiku zrozumienia wydarzania si tego, co wspczesne i aktualnie
determinujce. Wwczas jednak makrohistoria byaby jedynie pewnym projektem, Deleuze i
365
Guattari nie wykazuj wszak takiej erudycji i wraliwoci historycznej, jak Braudel i
Wallerstein, tym za brak filozoficznej wiadomoci uwarunkowa wasnego mylenia. Jest
to zapewne diagnoza, ktr rozszerzy mona na wikszo uczonych, zmuszonych si
rzeczy do powicenia si studiom nad jedn wybran dziedzin. Dlatego te swoje
rozumienie makrohistorii zdecydowaem si zaprojektowa na wszystkie trzy inspirujce
mnie dziea.
366
BIBLIOGRAFIA
Althusser Louis, Balibar tienne, Czytanie Kapitau, prze. W. Duski, PIW, Warszawa
1975.
Althusser Louis, W imi Marksa, prze. M. Herer, Wydawnictwo Krytyki Politycznej,
Warszawa 2009.
Amin Samir, Accumulation on a World Scale: A Critique of the Theory of Underdevelopment,
Monthly Review Press, New York 1974.
Amin Samir, Beyond US Hegemony: Assessing the Prospects for a Multipolar World, Zed
Books, London 2006.
Angehrn Emil, Filozofia dziejw, prze. J. Marzcki, Wydawnictwo Marek Derewiecki, Kty
2007.
Anderson Perry, Lineages of the Absolutist State, New Left Books, London 1974.
Anderson Perry, Passages from Antiquity to Feudalism, New Left Books, London 1974.
Arrighi Giovanni, Capitalism and the Modern World-System: Rethinking the Non-Debates of
the 1970s, w: Review (Fernand Braudel Center), vol. 21, nr 1, 1998, s. 113-129.
Arrighi Giovanni, The Long Twentieth Century: Money, Power, and the Origins of Our
Times, Verso, London-Newy York, 1994.
Arystoteles, Metafizyka, prze. T. elenik, Wydawnictwo KUL, Lublin 2000.
Arystoteles, Poetyka, prze. H. Podbielski, Ossolineum, Wrocaw 1989.
Arystoteles, Polityka, prze. L. Piotrowicz, PWN, Warszawa 2004.
Badiou Alain, Deleuze. The Clamor of Being, prze. L. Burchill, University of Minnesota
Press, Minneapolis 1999.
Bacon Francis, Novum Organum, prze. J. Wikarjak, PWN, Warszawa 1955.
Balibar tienne, Filozofia Marksa, prze. A. Staro, A. Ostolski, Z. M. Kowalewski, Ksika
i Prasa, Warszawa 2007.
Balibar tienne, Trwoga mas, prze. A. Staro, Wydawnictwo Akademickie Dialog,
Warszawa 2007.
Baudrilliard Jean, Wymiana symboliczna i mier, prze. S. Krlak, Sic!, Warszawa 2007.
Baudrillard Jean, Symulakry i symulacja, prze. S. Krlak, Sic!, Warszawa 2005.
367
Bloch Marc, The Advent and Triumph of the Water-Mill, w: tego, Land and Work in
Mediaeval Europe, prze. J. E. Anderson, Routledge and Kegan Paul, London 1967,
s. 136-168.
Bloch Marc, Pochwaa historii, czyli o zawodzie historyka, prze. W. Jedlicka, Wydawnictwo
Marek Derewiecki, Kty 2007.
Brenner Robert, The Origins of Capitalist Development: a Critique of Neo-Smithian
Marxism, w: New Left Review, nr 104, 1977, s. 25-92.
Braudel Fernand, Historia i trwanie, prze. B. Geremek, Czytelnik, Warszawa 1999.
Braudel Fernand, Morze rdziemne i wiat rdziemnomorski w epoce Filipa II, prze. T.
Mrwczak, M. Ochab, t. 1-2, Ksika i Wiedza, Warszawa 2004.
Braudel Fernand, Kultura materialna, gospodarka i kapitalizm, XV XVIII wiek, prze. E. D.
kiewska, t. 1-3, PIW, Warszawa 1992.
Braudel Fernand, Afterthoughts on Material Civilization and Capitalism, prze. P. M.
Ranum, John Hopkins University Press, Baltimore-London 1977.
Brunhoff Suzanne de, Marx on money, prze. M. J. Goldbloom, Urizen Books, New York
1976.
Burguire Andr, The Annales School. An Intellectual History, prze. J. M. Todd, Cornel
University Press, Ithaca-London 2009.
Burke Peter, The French Historical Revolution. The Annales School, 1929-1989, Polity
Press, Cambridge 1990.
Burke Peter, Vico, Oxford University Press, New York 1985.
Cameron Rondo E., A Concise Economic History of the World, Oxford University Press,
Oxford-New York 1991.
Costelloe Timothy, Giambattista Vico, w: The Stanford Encyclopedia of Philosophy, red. E.
N. Zalta, 2012.
Croce Benedetto, The Philosophy of Giambattista Vico, prze. R. G. Collingwood, Howard
Latimer, Ltd., London 1913.
Dat John, Fernand Braudel and the Rise of Capitalism, w: Social Research, nr 47, 1980, s.
507-518.
De Landa Manuel, A Thousand Years of Nonlinear History, Zone Books, New York, 1997.
De Landa Manuel , Deleuze: History and Science, Antropos Press, New York 2010.
368
Deleuze Gilles, Guattari Felix, Capitalism and Schizophrenia 1. Anti-Oedipus, prze. R.
Hurley, M. Seem, H. R. Lane, The Athlone Press, London 1984 (wyd. fr. Deleuze
Gilles, Guattari Felix, LAnti-dipe. Capitalisme et schizophrnie I, Minuit, Paris
1972).
Deleuze Gilles, Guattari Felix, Capitalism and Schizophrenia 2. A Thousand Plateaus, prze.
B. Massumi, The Athlone Press, London 1988 (wyd. fr. Deleuze Gilles, Guattari
Felix Mille Plateaux. Capitalisme et schizophrnie II, Minuit, Paris 1980).
Deleuze Gilles, Guattari Felix, Co to jest filozofia?, prze. P. Pieniek, Wyd. sowo/obraz
terytoria, Gdask 2000.
Deleuze Gilles, Bergsonizm, prze. P. Mrwczyski, Wydawnictwo KR, Warszawa 1999.
Deleuze Gilles, Foucault, prze. M. Gusin, Wydawnictwo Naukowe DSWE TWP, Wrocaw
2004.
Deleuze Gilles, Negocjacje 1972-1990, prze. M. Herer, Wydawnictwo Naukowe DSWE
TWP, Wrocaw 2007.
Deleuze Gilles, Po czym rozpozna strukturalizm?, prze. S. Cichowicz, w: Drogi
wspczesnej filozofii, red. Marek J. Siemek, Czytelnik, Warszawa 1978, s. 286-
327.
Deleuze Gilles, Rnica i powtrzenie, prze. B. Banasiak, K. Matuszewski, Wydawnictwo
KR, Warszawa 1997.
Dobb Maurice, Studia o rozwoju kapitalizmu, prze. H. Hegemejer, J. Zdanowicz, PWE,
Warszawa 1964.
Dobb Maurice, Teorie wartoci i podziau od Adama Smitha, prze. W. Rczkowska, PWE,
Warszawa 1976.
Domaska Ewa, Historia egzystencjalna, PWN, Warszawa 2012.
Domaska Ewa, Mikrohistorie, Wydawnictwo Poznaskie, Pozna 2005.
Dybel Pawe, Granice rozumienia i interpretacji, Universitas, Krakw 2004.
369
Febvre Lucien, Phillippe II et la Franche-Comt. tude dhistoire politique, religieuse et
sociale, Flamarion, Paris 1970.
Force Pierre, Voltaire and the Necessity of Modern History, w: Modern Intellectual
History, nr. 6 (3), 2009, s. 457-484.
Foucault Michel, Archeologia wiedzy, prze. A. Siemek, PIW, Warszawa 1977.
Foucault Michel, Powrt do historii, w: tene, Filozofia, historia, polityka. Wybr pism,
prze. D. Leszczyski, L. Rasiski, PWN, Warszawa-Wrocaw 2000, s. 100-112.
Foucault Michel, Sowa i rzeczy, prze. T. Komendant, sowo/obraz terytoria, Gdask 2005.
Frank Andre Gunder, ReOrient: Global Economy in the Asian Age, University of Callifornia
Press, London 1998.
Fuchs Eckhardt, Conceptions of Scientific History in the Nineteenth-Century West, w:
Turning Points in Historiography, red. Q. E. Wang, G. G. Iggers, University of
Rochester Press, Rochester 2002, s. 147-162.
Iggers Georg G., The German Conception of History. The National Tradition of Historical
Thought from Herder to the Present, Wesleyan University Press, Middeltown,
1968.
Iggers Georg G., Historicism: The History and Meaning of the Term, w: Journal of the
History of Ideas, nr 65, 1995, s. 129-152.
Iggers Georg G., Historiografia XX wieku, prze. A. Gazdaa, PWN, Warszawa 2010.
Kelly Donald R., Granice historii. Badanie przeszoci w XX wieku, prze. B. Hlebowicz,
PWN Warszawa 2009.
King Brian, Plimmer Martin, Beyond Coincidence: Stories of Amazing Coincidences and the
Mystery and Mathematics behind them, Icon, Cambridge 2004.
Kinser Samuel, Annaliste Paradigm? The Geohistorical Structuralism of Fernand Braudel,
w: The American Historical Review, vol. 86, nr 1, 1981, s. 63-105.
Kinser Samuel, Capitalism Enshrined: Braudels Triptych of Modern Economic History, w:
The Journal of Modern History, vol. 53, nr 4, 1981, s. 673-682.
Kocka Jrgen, O historii spoecznej Niemiec, prze. J. Kany, I. Sellmer, J. Serwaski,
Wydawnictwo Poznaskie, Pozna 1997.
Kuderowicz Zbigniew, Filozofia dziejw, Wiedza Powszechna, Warszawa 1983.
Kuderowicz Zbigniew, Moralistyka i utopia, w: tego, Wolno i historia. Studia o filozofii
Hegla i jej losach, Ksika i Wiedza, Warszawa 1981, s. 135 174.
371
Kwintylian Marek Fabiusz, Ksztacenie mwcy. Ksigi VII 6 XII, prze. S. nieewski,
Ksigarnia Akademicka, Krakw 2012.
MacIntyre Alasdair, Breaking the Chains of Reason, w: Out of Apathy, red. E. P. Thompson,
New Left Books, London 1960, s. 195-240.
Marcuse Herbert, Rozum i rewolucja, prze. D. Petsch, Ksika i wiedza, Warszawa 1966.
Marks Karol, Kapita, prze. H. Lauerm M. Kwiatkowski, H. Heryng, t. 1-3, Ksika i
Widza, Warszawa 1970.
Marks Karol, List do Weydemeyera, prze. M. Bilewicz w: K. Marks, F. Engels, Dziea,
Ksika i Wiedza, Warszawa 1970, t. XXVIII, s. 560-566.
Marks Karol, Ndza filozofii, prze. K. Beszczyski, w: K. Marks, F. Engels, Dziea, Ksika
i Wiedza, Warszawa 1962, t. IV, s. 67-99.
Marks Karol, Przyczynek do krytyki ekonomii politycznej, prze. E. Lipiski, Ksika i
Wiedza, Warszawa 1953.
Marks Karol, Wprowadzenie do krytyki ekonomii politycznej, w: tego, Przyczynek do krytyki
ekonomii politycznej, prze. E. Lipiski, Ksika i Wiedza, Warszawa 1953, s. 227-
259.
372
Marks Karol, Zarys krytyki ekonomii politycznej, prze. Z. J. Wyrozembski, Ksika i
Wiedza, Warszawa 1986.
Masowska Dorota, Midzy nami dobrze jest, Lampa i Iskra Boa, Warszawa 2008.
Mauss Marcel, Szkic o darze. Forma i podstawa wymiany w spoeczestwach archaicznych,
w: tego, Socjologia i antropologia, prze. K. Pomian, Wydawnictwo KR,
Warszawa 2001, s. 165-315.
Nadel Georg H., Philosophy of History before Historicism, w: History and Theory, vol. 3,
nr 3, 1964, s. 291-315.
Niethammer Lutz, Posthistoire: Has History Come to an End?, prze. P. Camiller, Verso,
London, 1992.
Nietzsche Fryderyk, Listy, prze. B. Baran, Aletheia, Warszawa 2007.
Nietzsche Fryderyk, Niewczesne rozwaania, prze. L. Staff, Zielona Sowa, Krakw 2005.
Nietzsche Fryderyk, Poza dobrem i zem, prze. S. Wyrzykowski, nak. J. Mortkowicza,
Warszawa 1907.
Nietzsche Fryderyk, Zmierzch boyszcz, prze. P. Pieniek, Zielona Sowa, Krakw 2006.
Nietzsche Fryderyk, Z genealogii moralnoci, prze. G. Sowiski, Znak, Krakw 1997.
Ranke Leopold von, Geschichten der romanischen und germanischen Vlker von 1494-1535
Standard-Verl., Hamburg, 1957.
Ricoeur Paul, Czas i opowie, prze. M. Frankiewicz, WUJ, Krakw 2008.
Ricoeur Paul, Pami, historia, zapomnienie, prze. J. Margaski, Universitas, Krakw 2006.
Sartre Jean-Paul, Jean Paul Sartre udziela wywiadu, w: Przegld Filozoficzny. Nowa
Seria, nr 4 (56), 2005, s. 41-50.
Shanske Darien, Thucydides and the Philosophical Origins of History, Cambridge University
Press, New York 2007.
373
Siemek Marek, Myl drugiej poowy XX wieku, w: Drogi wspczesnej filozofii, red. tego,
Czytelnik, Warszawa 1978, s. 5-47.
Skarga Barbara, Tosamo i rnica. Eseje metafizyczne, Znak, Krakw 1997.
Skocpol Theda, Wallersteins World Capitalist System: a Theoretical and Historical Critique,
w: American Journal of Sociology, nr 82, 1977, s. 1075-1095.
Sloterdijk Peter, Krysztaowy paac. O filozoficzn teori globalizacji, prze. B. Cymbrowski,
Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2011.
Smith Adam, Badania nad natur i przyczynami bogactwa narodw, prze. S. Wolff, O.
Einfeld, Z. Sadowski, A. Prejbisz, B. Jasiska, PWN, Warszawa 2007.
Sofokles, Tragedie, prze. K. Morawski, Tower Press, Gdask 2000.
Strauss Leo, The City and Man, Randy McNally, Chicago 1964.
Sweezy Paul M., Teoria rozwoju kapitalizmu, prze. E. Lipiski, PWN, Warszawa 1957.
Tilly Charles, Big Structures, Large Processes, Huge Comparisons, Russel Sage Foundation,
New York 1984.
Thompson Edward P., The Poverty of Theory and Other Essays, Monthly Review Press, New
York 1978.
Topolski Jerzy, Teoria wiedzy historycznej, Wydawnictwo Poznaskie, Pozna 1983.
Tukidydes, Wojna peloponeska, prze. K. Kumaniecki, Czytelnik, Warszawa 2003.
Vernant Jean-Pierre, rda myli greckiej, sowo/obraz terytoria, tum. J. Szacki, Gdask
1996.
Veyne Paul, Bread and Circuse. Historical Sociology and Political Pluralism, tum. B.
Pearce, Penguin Books, London 1992.
Veyne Paul, Foucault rewolucjonizuje histori, prze. T. Falkowski, Wydawnictwo Adam
Marszaek, Toru 2007.
Veyne Paul, Writing History, prze. M. Moore-Rinvolucri, Wesleyan University Press,
Middletown 1984.
Vico Giambattista, Nauka Nowa, prze. J. Jakubowicz, PWN, Warszawa 1966.
Voegelin Eric, Nowa nauka polityki, prze. P. piewak, Wyd. Aletheia, Warszawa 1992.
376