Professional Documents
Culture Documents
WALKA
O OGIE
Warszawa 1948
Redaktor ;
MAREK AWNICKI
Redaktor techniczny
BOGDAN RAJEWSKI
Korekta
IWONA KAPUCISKA
CZ PIERWSZA
mier Ognia
niem:
11
czyjej mierci, wszyscy trzej jej pragnli.
Ktokolwiek wypowia-
da im wojn, musia albo sam zgina, albo ich
zgadzi.
12
13
Mamuty i ubry
15
16
skraju horyzontu.
oddechem nocy.
odwag.
2 Walka...
20
mi.
21
zagrodziy do dostpu. Wojownicy przyspieszyli
kroku, chcc
dosta si przed stadem do przesmyku wiodcego
przez wzgrza.
22
To s Mamuty!
23
dr, wszed pierwszy. Na ziemi leay koci z
resztkami skry,
rogi, rosochy osia, szczki. Gospodarz ujawnia
natur myliwca
potnego i gronego. Naoh nie przestawa wszy
jego wyzie-
ww.
nie.
Trzej Ulhamrowie wyszli z jaskini. Piersi ich od
widoku, jaki
roztacza si przed nimi, dray ze wzruszenia. Serca
ich znay
wspaniaoci dzikiej natury. Ich ciemna umysowo
pojmowaa
bez sw, bez myli si ywioowa pikna, ktre
drgao w gbi
ich wasnej istoty. Przeczuwali zawrotna tragedi, z
ktrej po wie-
lu wiekach wyoni si twrczo wielkich
barbarzycw.
24
25
Tymczasem mae ruchliwe oczy zwrcone byy na
byki. "Sta-
re Mamuty, pokojowo usposobione, niewzruszone i
zamylone,
zagradzay drog. Osiem ubrw o leniwych
renicach, o grzbie-
tach pagrkowatych, o kdzierzawych brodatych
bach, o rozcho-
dzcych si ukowatych rogach wstrzsno gstymi,
cikimi,
zaboconymi grzywami. Gbia swego instynktu
pojmoway po-
tg nieprzyjaciela, lecz ryki stada podniecay w nich
zapa wojen-
ny. Najwikszy z nich, wdz wodzw, pochyli
zwarty eb z po-
yskujcymi rogami, run z kopyta naprzd jak
wielki pocisk i
podskoczy do najbliszego Mamuta. Kolos,
uderzony w opatk,
chocia osabi cios trba, pad na kolana. ubr
prowadzi dalej
walk z zawzitoci waciwa jego gatunkowi. Mia
przewag.
Jego stalowy rg powtrzy uderzenie a Mamut tylko
i to nie bar-
dzo sprawnie posugiwa si swa trba. W tej walce
mini ubr
uosabia zuchwae szalestwo, burz zmysw, o
ktrych mwiy
zamglone oczy, drgajcy kb, zapieniony pysk oraz
pewne, krt-
kie, szybkie, powtarzajce si ruchy. Gdyby mu si
udao obali
przeciwnika i rozpru mu brzuch, gdzie skra bya
mniej gruba, a
ciao bardziej wraliwe, zostaby zwycizc.
26
28
townie, e woda opadaa w kotlinach, jakie
wydrya u brzegu.
29
W jaskini
30
Szary Niedwied!
31
32
3 Walka..
33
34
36
37
38
40
41
42
43
44
46
47
48
4 Walka..
49
50
51
52
53
54
56
57
Lew Olbrzymi i Tygrysica nie bd^ cigle razem.
Gd
rozczy ich. Gdy Lew pjdzie do lasu zaczniemy
walk, lecz
Nam i Gaw bd musieli podda si moim rozkazom!
58
59
60
61
zom.
62
cza Nam.
My przyprowadzimy Ogie!
I doda:
Lew Olbrzymi jest jeszcze daleko... Naoh pjdzie
poszu-
ka zdobyczy!
wilczycy.
64
Naoh moe zabi Tygrysic, a ona nie moe
podnie na
Naoha nawet jednego pazura!
5 Walka...
65
Ucieczka wrd nocy
66
67
68
Nam powiedzia:
To Lew Olbrzymi!
69
70
CZ DRUGA
lady ogniska
Dugi czas pozostawali koczownicy w tej
bezgwiezdnej ciem-
noci, ktra opniaa ich ucieczk. Wreszcie na
wschodzie zaczo
sczy si wiato. Rozchodzio si agodnie wrd
obokw za-
nim spado na ziemi, jak wodospad z pere. Naoh
ujrza jezioro
zagradzajce drog na poudnie. Oko jego nie mogo
dostrzec
koca wody. Powierzchnia jeziora lekko marszczya
si. Koczow-
nik zastanawia si, czy naleaoby okry je
kierujc si ku
wschodowi, gdzie widzia rzd wzgrz, czy te ku
zachodowi,
ktry przedstawia si pasko i bezbarwnie,
poronity tu i wdzie
drzewami.
73
74
dba...
76
77
nocnego pochodu.
Niech Nam i Gaw przygotuj sw bro i odwag
po-
wiedzia dzi wieczr ujrz znowu Ogie!
rzek.
Wreszcie z wierzchoka jakiego pagrka, ukryci
wrd gs-
tych traw, przejci ogromnym wzruszeniem ujrzeli
Ogie.
78
79
nie poznawa zapachu ni zwierzt, ni ludzi ze swej
hordy, towa-
rzysz za jego nie obdarzony tak czuym
powonieniem drzema.
zasadzk.
Czatownik tymczasem przemwi do swego
towarzysza, lecz
zawrci do obozowiska.
myliwa wybiegi.
Sili si jednak na prno. Bo jeeli najmniejsza
przeszkoda
zwodzi przenikliwy wzrok, jeeli mona i po stepie
do cicho,
by oszuka antylop lub osa, to wyziewy
rozchodzce si podczas
pochodu, jedynie odlego i wiatr przeciwny mog
skry.
z cicha:
80
Walka..
81
ranionych zwierztach.
82
Naoh nie waha si dugo. Poniewa czatownicy
obrceni
byli do niego prawie e tyem, podczoga si
najpierw do kopca.
Nie mg przypiesza. Przy kadym ruchu
czatownikw zatrzy-
mywa si rozpaszczony jak paz. Mia wraenie
jakby muskay
go jakie mikkie rce podwjne wiato: ogniska
i ksiyca.
Wreszcie dotar pod oson, a przemknwszy poza
drzewami,
przeby pasmo trawy i "stan w pobliu Ognia.
83
87
89
91
zatrbi.
I odszed.
Przymierze czowieka
z Mamutem
Ot Nam i Gaw widzc Mamuta zbliajcego si do
wodza
pojli lepiej mao czowieka. Gdy za ogromna
trba spocza na
Naohu, szepnli:
94
Gaw za rzek:
95
96
Naoh zawoa:
Syn Lamparta przyby przez sawanny, lasy, gry i
rzeki,
albowiem jego plemi jest bez Ognia... Jeli
Kzamowie dadz mu
wzi kilka gowni z ich ogniska, oddali si bez
wydania walki.
Walka...
97
A Kzamowie nadbiegali.
98
Dla Ognia
100
W3
104
Wdz zapyta:
Ludzi.
To dobrze! odpowiedzia Naoh kadc rk na
jego
karku. Nam by zrczny i przebiegy, lecz co si
stao z Ga-
wem?
rzek:
nim.
105
Gdzie pozosta Gaw? wyszepta wdz.
Czyby nie
potrafi ukry swych ladw przed Kzamami? Czy
te zosta za-
trzymany przez jakie bagno lub wpad w puapk?
106
Poszukiwanie Gawa
W7
108
109
8 Walka... '113
114
Id!
115
116
120
Naoh woa:
121
Oto jest!
122
124
126
127
Walka..
129
I powiedzia sobie:
130
CZ TRZECIA
Czerwone Kary
Przeszy ulewne deszcze. Naoh, Nam i Gaw brodzili
przez
zalane ziemie, bdzili pod sprchniaymi konarami,
przebyli
szczyty i odpoczywali pod ochron gazi, w
szczelinach ska i w
norach. Bya to pora grzybw. Wszyscy trzej,
wiedzc, e s one
zdradzieckie i mog zabi czowieka rwnie dobrze,
jak jad wy,
jedli jedynie te, o ktrych ksztacie i gatunku byli
pouczeni przez
starcw. Odrniali je take po zapachu. Gdy
brakowao im mi-
sa szli zalenie od miejsca i pooenia na
poszukiwania to borowi-
kw, to kurek, to smardzw, to pieczarek lub
podpiekw. Szli
132
133
134
135
i36
niami.
137
140
Cypel granitowy
141
142
143
144
10 Walka..
145
146
147
su.
148
150
152
153
na rwninie i rozlegy si dzikie chichoty. Po czym w
okolicy za-
pado milczenie. Zaledwie jaki kulik zaniepokojony
zatrzepota
skrzydami, jaki szpak zaszeleci w ozinie lub paz
pync zako-
ysa liliami wodnymi.
154
155
157
Zawrza bj.
158
159
160
rzuci si ku niemu. Wszystko wywracao si pod
Jego maczuga.
Lecz wokoo starego wodza jeyy si oszczepy,
zamykay dostp
i uderzay w boki olbrzyma. Zdoa pokruszy je.
Nadbiegy inne
Kary. Wwczas, zawoawszy na swych towarzyszy,
ostatnim
wysikiem wywrci zagrod z piersi i broni i
rozupa niby orzech
gruba czaszk wodza.
163
zie.
164
165
U6
Poprzez krain wd
168
169
170
173
174
podczas gdy Nam usiowa przej woln jeszcze
stron. Przesu-
wa si chykiem i tak lekko, e niewiele brakowao,
by mu si to
udao. Lecz jednym susem jaka samica stana
przed nim. Zbo-
czy. Nadbiegy dwa samce. I nim tych jeszcze
omin, potkn
si.
175
12 Walka..
177
Niedwied Olbrzymi
w wywozie
178
n9
180
181
182
183
184
Skaa
Naoha przez jaki czas ogarniaa ch zadania ciosu
Nied-
wiedziowi. Opanowaa go zawzito. Wzrokiem
badajc ciem-
noci, trzyma wczni w pogotowiu. Wreszcie,
skoro grony
zwierz wci pozostawa niewidoczny, a samica
odesza, uspokoi
si. J rozmyla, i dzie ma si ku schykowi,
trzeba jeszcze do-
trze do rwniny. Poszed zatem w kierunku wiata.
Roso ono z
kadym krokiem. Przejcie rozszerzyo si i
koczownicy ujrzeli
poprzez wielkie jesienne chmury toczce si w gbi
przestworzy
najeon strom pochyo pen przeszkd, a w dole
ziemi cig-
nc si bez koca. Wydali radosny okrzyk.
187
188
189
19Q
192
13 Walka..
194
To s wrogowie!
Caa rado opucia ich. Niebezpieczestwo byo
tym bar-
dziej okropne, e spado na nich tej samej nocy, gdy
powrt ich
zdawa si ju tak bliski. Byo tym bardziej
dziwaczne, e pocho-
dzio od ludzi. Na tej ziemi, stykajcej si z Wielkimi
Moczarami,
nie spodziewali si innego spotkania, jak z wasna
horda. Cyby
zwycizcy Fauhma znw go napadli? A moe
Ulhamrowie znik-
nli ze wiata?
195
Aghoo Wochaty
196
199
gowni. Wspomagany przez towarzyszy, zagasi
Ogie, zasypujc
go ziemia i kamieniami. Zachowa jedynie may
pomyk w jednej
z klatek; po czym wykona ponowna prb zejcia ze
skay. Tym
razem Gaw mia rozpocz pochd: zatrzymaby si
on na wyso-
koci dwu ludzi, na wystpie dosy szerokim, aby
utrzyma rw-
nowag i miota wczniami.
200
201
Lecz ten pd przekracza jego siy. Syn Lamparta
lepiej zbu-
dowany do biegu osign przewag. Dobieg do
skay wyprze-
dzajc ich o trzysta krokw i stan oko w oko z
trzecim spord
braci.
202
203
204
W pomrokach wiekw
Co dnia przed samym zachodem Ulhamrowie z
trwoga ocze-
kiwali chwili, kiedy zajdzie soce. Gdy na niebie
janiay samotne
gwiazdy lub ksiyc chowa si poza chmurami, czuli
si dziwnie
sabi i ndzni. Zbici w kup, w cieniu jaskini lub pod
urwiskiem
skay, wobec zimna i mroku dumali o Ogniu, ktry
ich ywi
swym gorcem i odpdza grone zwierzta.
Czatownicy nie prze-
stawali trzyma broni w pogotowiu, czuwanie i lk
nuyy im
gowy i czonki. Wiedzieli, e mogli by pojmani
niespodzianie,
zanim by zdyli uderzy. Niedwied poar
wojownika i dwie
kobiety, wilki i Lamparty poryway dzieci, wielu
mczyzn nosio
lady nocnych walk.
207
z Lwem straci wadz w prawej rce. Uczynio go to
za sabym,
aby mg narzuca swe rozkazy. Do hordy wkrad
si brak posu-
chu. Hum przesta spenia rozkazy. Muh
utrzymywa, i jest
pierwszy wrd Ulhamrw. Obydwaj mieli
zwolennikw, pod-
czas gdy nieznaczna liczba pozostaa wierna
Fauhmowi.
208
zajcza ponuro:
zimnymi gwiazdami.
uczynili to samo.
209
Ulhamrowie nadchodz!
210
uciszyy.
stary Goun.
211
I Goun zawoa:
Nie byo wojownika wrd ojcw naszych, ktry
mgby
rwna si z Naohem... i nie bdzie takiego ani wrd
naszych
dzieci, ani wrd synw ich synw!
212
Wwczas zapada cisza, w ktrej tumiy si nawet
oddechy.
Nic nie byo sycha prcz trzaskajcego Ognia,
podmuchu wia-
tru i oddalonego krzyku drapienika.
KONIEC
214
SPIS TRECI
Cz pierwsza
W jaskini ..................... 30
Cz druga
Cz trzecia
216
217
ur odpowiedzia:
218
Nowa ziemia!
W BIAYMSTOKU
WKRTCE UKA SI:
wej.
Nakad: 50.000 egz., objto: 14 ark. wyd., 'wydanie
drugie.
ptaka.
Nakad: 30.000 egz., objto: 48 ark. wyd., wydanie
pierwsze.
Cena z 450,
ISBN 83-03-02314-4