Professional Documents
Culture Documents
OJCZE-NASZ
TOM T R Z E C I
( P I E R W S Z A PROŹBA)
WYDANIE POŚMIERTNE
POZNAN
CZCIONKAMI DRUKARNI JAROSŁAWA LEITGEBRA
1903.
„Czasy jeszcze nie nadeszły. Nie clicialem, aby, co miało być
„kamieniem budowy, stało się Jcamieniem obrazy, dlatego Ojcze nasz
„nie ivydany dotąd. — Ale czasy te może teraz sią zbliżają.
„Od S y 11 ab u s do Herum Novarum nie mało ubiegliśmy
„drogi. Wydaj Wezwanie; — Próźb nie czytaj, aż tamtego
„nie wydasz. Sam wtedy osądzisz czy wydawać już można."
Słowa te, na dwa dni przed śmiercią Autora wyrzeczone,
za głęboko zaryły sią w mojej pamięci, abym na chwilą sią
wahał w dosłownem ich powtórzeniu dzisiaj, gdy na własną
odpowiedzialność książką wydają.
Daleki zarówno od lekceważenia wzglądu na czas wyda
nia, jak od roszczenia sobie prawa do -wyrokowania czy
obecnie czas ten już nadszedł, — nie zwlekam z wydaniem
w przekonaniu, że jedna tylko zła -wiara ma prawo stronić
od jawności, oraz z głębokiego przeświadczenia o prawdzie
owych słów Śgo Pawła, które Autor na końcu IV. Działu
przytacza, a które chciałbym módz jako motto książki niniej
szej położyć:
„Bo nie możemy nic najjrzeciicko Prawdzie, ale za Prawdą."
(II. Cor. XIII. 8.)
R o z u m o w a n i e powyższe, Jeżeli nie uprawnia jeszcze do
•wydania książki, nie wiem czy, — o ile szczere, — nie star
czy już n a to, aby obowiązek wydania jasno wyrazić.
Innych -wzglądów z umysłu nie dotykam. — Wszakże
w i e m y z Wezwania, że:
„Prawda nie tkwi nigdy, ani w ostateczności sądnej, jak mnie-
„maja zapaleńcy, ani tez w ich ścisłym, matematycznym środku,
„opodal zarówno od wszelkiej ostateczności, (juste milieu), jak mnie-
„mają znowu półśrodkowi krótkowidze, — lecz dopiero w ich wspól-
„nem, a nad niemi górującem ognisku, które jest ich pełnią i wy
śnią, a wiec ich celem, nie środkiem." (T. II. dział III. rozdz. IX.
str. 262 i 263).
Lecz słodki blask mądrości Twojej ułagodzi ich draźli- Poświęć mnie samego sprawiedliwemu gniewowi Twoje
wość, a promienie Twoje przedrą wszelką zasłonę.
mu, lecz niedozwól, abym miał spółników upadku.
I nie dozwól, aby błąd łub zła woła wykrzywiały myśli,
Pośivięć mnie na toieczną expiaeye zuchwałości myśli,
letóremiś mnie natchnął, — śmiem bowiem głośno wyznać o
Panie, ze je ivprost od Ciebie mam. którahy zamierzyła zwichnąć potok objawienia Twojego
i targnąć się na zamiary Twoje.
Bo nim jeszcze pod ścisłe rozumowanie poddać je zdo
łałem, juz mi stały one żywo w przeczuciu mojem, z na Jeźli to tchnienie nie jest Bucha Twojego wyziewem, —
tchnienia Twojego. jeźli ten ogień nie jest słońca Twej prawdy iskierką, o
Panie oszczędź tej noivej próby ludzkości.
') IV. Esdr. XIV. 22
— 6 _ 7 —
Niechaj nie podniosę zwodniczego głosu, niech nie do A w pracach mędrców dawnych i tegoczesnych, i we
czekam chwili wydania na jato tego, co się jeszcze w głębi własnych badaniach znalazłem świadome tegoż potwierdze
myśli zarży, — niechaj nie będę przyczyną zgorszenia. — nie i utwierdzenie.
Niech ja sam jeden poniosę wieczną karę świętokradztwa!
Niech teraz sądzą ludzie, boś Ty juz osądził.
a wzajemny Związek wszech duchów, jest nietylko stosun Zatargi i boleści obecnego czasu pochodzą też głównie
kiem naszym do Boga, ale też stosunkiem naszym po z rozchwiania się religijnych stosunków, — z rozprzężenia
między nami i do nas samych; Religia nas samych łączy się owego absolutnego Związku świata. — A wszakżeż nie-
i kojarzy z sobą, (religat) — ona wzmacnia nas i uświęca.
dojdziemy do żywotnego spokoju bez odżywienia owych, —
niedojdziemy do oczekiwanej spólności bez odnowienia
tegoż.
Bo też w każdem przedsięwzięciu, ilekroć nam o Boga
nie idzie, ilekroć bez Boga obejść się myślimy, tylekroć
myślimy próżnię, a czynimy marność, tylekroć siejemy wiatr, Atoli skoro się co rozchwiało, to już ci chwiać się mu
a zbieramy burzę. Wszelaki ruch, wszelaki postęp bez siało; — skoro się co rozpadło, to musiało być już
bożnie rozpoczęty, prędzej czy później sam w sobie nie spróchniałą macicą wiecznie żywego jądra. — Udajmyż się
chybnie się rozpadnie i skarci. Bywa takowy częstokroć więc, ufności pełni, do pierwszego artykułu Chrystusowego
przez Boga dopuszczony, (a to na skarcenie poprzedniej Testamentu, by się dowiedzieć, co na przewidziany przy
lub innorodnej bezbożności), ale niebawem dla własnej padek obumierania religii i rozchwiania się duchowego
bezbożności będzie przez Boga opuszczony. Bo Bóg jest związku Zbawiciel Świata rozporządził. —
Alpha i Omega, początek i koniec Wszystkiego. Nie dla
siebie On wymaga pobożności naszej, jakoby Pan zazdro
sny, ofiar i pokłonów chciwy, ale dla nas samych, bo Na pierwszy rzut oka odkrywa nam się nieprzełamana
w Nim jesteśmy, ruszamy się i żyjemy, jak mówi Apostoł dotąd trudność w samem wyrażeniu, w samej składni tego
Sty, — zatem opuszczenie Boga jest opuszczeniem naszej artykułu. —
własnej natury, naszego znaczenia i przeznaczenia, wystą
pieniem z własnego żywiołu, z właściwej sobie atmosfery,
jakoby wyskok n. p. ryby z wody w powietrze, lub wskok Cóż istotnie znaczy nasza pierwsza proźba? — Azaliż
ptaszyny z powietrza do wody. — Dozwala nam zaiste tyczy się ona rzeczywiście i bezpośrednio samego Boga, —
Bóg do czasu obchodzić Go, a więc obchodzić się bez czyli też owszem pośrednio o nas tylko idzie, t. j . o naszą
Niego, ilekroć nam bałamutna chętka do tego przyjdzie, świadomość imienia Bożego? Albo inaczej, gdy mówimy:
pozwala nam się gubić, szukając jedynie siebie, i wów 1
„Święć sie. imię Twoje " czyż przypuszczamy jakoby samo
czas jeszcze miłości pełnem, bo Ojcowskiem okiem czuwa imię Boga jeszcze nie było dość święte, czyli też tylko
nad zabłąkanym duchem, ale z pozwolenia tego nigdy takie pragniemy, abyśmy go sami lepiej czcili i powszechniej
nie wyjdzie wyzwolenie, jakiego Bóg pragnie, jedno tylko święcili? —
własna zatrata i krzywda samoluba.
— 14 — — 15 ~
2
— 19 —
abstractum, jakie w nowożytnych językach wyraża się „Was; — oni mi rzekną: A jakież jego imię? — Cóż
13
przez rodzaj niejaki, neutrum). — Elohim tedy, nie jest „mam im odpowiedzieć?" — Z tego oczywiście okazuje
jeszcze żadnem ivlasciwem imieniem Boga, nie jest żadną się, że wyraz Elohim nie był jeszcze właściwem imieniem
Jego definicyą, żadnem oznaczającem świadomość naszą (appellativum), boć gdyby był takowem, nie pytałby się
mianem, ale jest po prostu wyrażeniem ogólnem najwyż już Mojżesz o jakieś inne imię. — Wyraz ten stoi
szej Istoty, — czyli było to dla hebrajczyków takie wy w tym texcie jak gdyby powiedziano: „Bóztwo Waszych
rażenie, jakiem dla nas jest sam wyraz Bóg, albo Bóztwo. „Ojców przysłało mnie do Was", — ale właśnie o to idzie:
Jest to tyle co każdy abstrakcyjny Ogólnik, t. j . Wszystko jakie to Bóztwo, — jak się mianuje, jaka Jego istota? —
i Nic zarazem, bo Ogólnik wyraża wprawdzie o co idzie, Otóż na to Mojżeszowe zapytanie odpowiedział Pan,
o czem jest mowa, ale nie specyalizuje. Jest to jakoby i objawił dopiero pierwsze właściwe, istotne i rzeczywiste
ów Owoc, (patrz księgę „Wezwanie" str. 365), o którym imię Swoje, które poznamy w następującym rozdziale.
niewierny jeszcze jaki owoc. — Wszak mówiąc: Bóg lub
Bóztwo, jeszcze wcale Boga nie mianujemy, jeszcze bynaj
Oprócz tego tak wyraźnego i stanowczego textu, ile
mniej nieoznaczamy Ido on jest, i jaki on jest, jeszcze Mu
razy w piśmie znajdujemy wyrażenia: Bóg Ojców Wa
żadnego nienadajemy imienia, lecz tylko wyrażamy, że
szych, Bóg Abrahama, Izaaka i Jakóba, Bóg Izraela etc.
mowa jest o najwyższej Istocie. Snąć tedy powiedzieliśmy
zawsze wyrażenia te są w hebrejskim texcie oddane
wiele, a przecież nic jeszcze nie wypowiedzieliśmy. Jest
przez Elohim, albo też przez pojedynczą formę i pierwia
to Rzeczownik, ale nie imię własne, jest to nomen substan-
stek Elohe albo El2) (n. p. Elohć Abotehem — Elohć
tivum, nie zaś appellativum. Jest to więc wyrażenie ogólne,
Israel i t. p.). — Elohim więc, lub pierwiastek jego El,
nie pociągające za sobą żadnego wyobrażenia o Bóztwie,
Elohć, niczem innem nie są jedno nasze: Bóztwo; który
lecz dopiero wymagające bliższego oznaczenia, które też
to wyraz wymieniając, jeszcze żadnego niemamy wyobra
wkrótce otrzymało.
żenia o naturze i istocie Boga, a które tern samem, równie
prawdziwym, jak i fałszywym Bóztwom służyć mogło.
I dla tego wyrażenie to mogło być wspólnem nawet Po
Ze tak jest, mnóstwo textow Pisma Świętego dowodzi.
ganom, boć i Poganie mieli jakieśkolwiek bóztwa, —
Jakoż, gdyby Elohim było już jakiemkolwiek imieniem
czyli mieli „swoje Elohim".
własnem Boga, a nie tylko tern, czem dla nas proste wy
rażenie „Bóg", „Bóztwo", bez żadnych ściślejszych oznaczeń, ') Exod. I I I . ] 3 .
— toby się Mojżesz nie był odezwał do Boga jak nastę 2
) ?X znaczy właściwie po hebrajsku Mocny, — Wszechmocny,
puje: „Oto patrz, gdy przyjdę do synów Izraela i po- i tak sïç tlomaczy w Biblii (n. p. Exod XV. 11. — Ps. VII, 12.
XLI, 3. Ezech. X X X I . 11 etc. - Od ^X pochodzi oczywiście
„wiem im: Elohim Waszych Ojców przysyła mnie do arabskie Allah.
— 26 — — 27 —
To uznawszy, dopiero dokładnie zrozumiemy mnóstwo „wnał." l ) Ztąd też cudze Bogi nazywa pismo: Nie-bogami,
Textow starego Zakonu, gdzie ogólnie o rozmaitych Elo- Nie-eloMmami.2) — Albo też: Jehowa jest Elohimem i
him jest mowa, a których dobitność zacierają tłumaczenia żaden inny oprócz Niego. ' — 3
Albo: „Wzywajcie imion
stawiając wszędzie: Bóg lub Bogi, tam gdzie w hebrajskim „waszych Elohimów, a ja imienia Jehowy wezwę, — a
texcie stoją Elohim. I tak n. p. „Ty wielki jesteś Boże „ów z pomiędzy Elohimów, który ogniem odpowie, ten
„Jehowo, (Jehowa Elohim) bo nikt nie jest jako Ty, i ża jest Elohim. '4
nie Istotę najwyższą wskazywało, ale któreby mu Ją dało flexyjne, przypadkowe, nie w znaczeniu przypadku, ale
poznać, a więc rozróżnić, —- któreby mu wyrażało czem przypadłości.
jest owa najwyższa Istota, oraz jak Ją czcić i wyznawać
wypada. — Otóż ze wszystkich imion attrybucyjnych Boga, naj
wyższe, najdoskonalsze jest „Ojciec nasz, który jest w Nie-
„biesiech", — imię, którego potęgę i znaczenie w poprze
Nim jednak przystąpimy do rozbioru właściwych i tre
dzającej księdze poznaliśmy. Tu zaś idzie nam o naj
ściwych imion Bożych, musimy tu naprzód rozróżnić, po
wyższe imię własne, istotne.
dług dawnych a trafnych dogmatycznych dystynkcyi,
imiona własne od imion przymiotnyck, czyli inaczej
imiona istotne (nomina essentialia), które się wprost
odnoszą do samej istoty Boga, jakiem n. p. okaże się
nam imię: Jehowa, — od imion przypadłych lub przy-
war- •••a\-.i/y,.',^.',.'J.>tti.'..^ł--.'.
miotnych, (nomina attributiva, sive ab attributis divinis,
vel effectis sumpta), jakiemi są n. p. nazwy: Pan, (Adonai)
Wszechmocny, (El Szadai) — Pan zastępów, (Sabaoth)
Stworzyciel, Ojciec i t. p., które tylko pewne przy
padłości lub stosunki owej Subsłancyi wyrażają. — Tych
ostatnich oczywiście być może i być musi mnóstwo, po
dług rozmaitych stanowisk zapatrywania się na istotę lub
działalność Boga, nawet bez końca dadzą się one mno
żyć, a to jakoby przez podnoszenie do najwyższej potęgi,
(via eminentiae, xazà oyéoïv) t. j . nadając Bogu naj
wyższy i najdoskonalszy stopień wszelkich możnych pre
dykatów. — Tamte zaś, jako wyrażające właściwie istotę
Boga, jako wymawiające Jego samego, acz dopiero na
pewnych szczeblach rozwinięcia świadomości objęte, nie
mogą być dowolnie mnożone, lecz ilość ich i jakość z sa
mej istoty Bożej, z samej natury pojęcia Bożego wypły
wają. — O takie nam właśnie idzie, bo takie tylko są
konieczne i substancyalne, tamte zaś raczej pochodne i re-
31 -
IV.
To tłomaezenie Septuaginty, które jest nader trafne
i jedynie właściwe, potwierdzają zdania wielu Ojców i na
uczycieli Kościoła. Dość przytoczyć ze starych, Grzego
Pierwsze istotne a zasadnicze, — pierwsze istotne i tre rza Nazyanzeńskiego, który powiada, że Bóg sam Mojże
ściwe (substancyalne, nie zaś attrybutowe lub akcydentalne)
szowi nazwał się Bytem, })
lub Klemensa Alexandryjskiego,
imię Boga, objawiło się nam za pośrednictwem Mojżesza,
— a tem imieniem jest: Byt absolutny.
to ostatnie jest tylko wyższą i doskonalszą potęgą tamtego. —
Powinowactwo to, a raczej tożsamość, doskonale wyraził Sty Au
gustyn, mówiąc : „Tu facis nos Domine, cui esse et vivere non
Jakoż na owo Mojżeszowe zapytanie: — kogo ma za aliud atque aliud est, quia summe esse atque summe vivere idip-
sum e s " Conf. I. 3 ((3). - Toż samo Śty Anzelm Kanterbu-
powiedzieć braci swojej, — od kogo im zanieść ma po
ryjski mówiąc : Quoniam idem est Mi esse et vivere " — W sta
selstwo i jak ma im Boga Ojców ich zamianować? — od rożytności nawet podobnież Chryzyp filozof stoicki wyprowadzał
źródłosłów greckiego 2's.óc z tego, że wszystkiemu daje życie
powiedział P a n : Ja jestem, który jestem.1* — Niektórzy tłu (TO ty i Arystoteles (de Mundo) tlomaczy Zeus i Dis (Zfya, Ma)
maczą: będę który będę, przez . niedokładną znajomość przez którego żyjemy. (Słowiańskie Bóztwo, Żywię). — Syriacy
wymawiają: Jahyah, i dla tego Grzegorz Bar Hebraeus w reko-
języka hebrajskiego, który czasu teraźniejszego nie po piśmie Watykańskim pod liczbą CLXX fol. 26 powiada: I Bóg
rzekł Mojżeszowi: Ahyah aschar Hiya. Co znaczy : który jest,
siada, a natomiast przyszłego używa. Ehejeh aszer Ehejeh
i który prawdziwie jest. Patrz Älaimonidcs (More Nebuthim)
(Będący, źródłosłów nazwiska Jehowa, Jahve, J a o 2 ) (Jah część I rozdz. 63, gdzie dowodzi tożsamości wyrażeń Ehye i
Jehova i za właściwe imię Istoty Bożej takowe poczytuje.
Thotuch.
J
) Exod U L 1 3 - 1 5 . Abcn Esra zaś w komentarzu swoim nad Exodem mówi, iż
2
) Ci którzy zaprzeczają pochodzeniu imienia Jehovah od wy Jehowa jest w I I I osobie co Ehye w I i pochodzą od Jah. —
razu Ghawa (być), wyprowadzają natomiast źródłosłów jego od Ktoby pragnął więcej podobnych świadectw z pism rabinicznycli,
hebrajskiego wyrazu liawa (żyjący). — Etymologicznie i meta znajdzie znaczny ich poczet w I tomie dzieła Bracha o Harmo
fizycznie wychodzi to zupełnie na jedno. — Powinowactwo bo nii Kościoła z Synagogą.
wiem między: Chawa i Hawa, ani filologicznie ani filozoficznie S. Hieronim Epist. 146. ad Marcellam : o imionach Bożych.
nie da się zaprzeczyć, jak niemniej między Byciem i Życiem, '; Orat. X X X V I I I . 7. Porównaj Orat. X X X . 18. -
— 32 — — 33 —
który Boże imię (Tetragrammaton : Jaku) wyraźnie tło- jest i co będzie, ale zasłony mojej nikt jeszcze nie odkrył,"
maczy przez tego, „który jest i będzie," l)
Śgo Ireneusza,-' albo nareszcie owo znakomite podanie Apelują, które
3 4
Śgo Hieronima, ' Śgo Augustyna, ' — z nowożytnych na tyle światła rzuca na starożytne wyobrażenia o Bóztwie,
reszcie Fénélona, który mówi: Dieu est donc VEtre, — a w którem to podaniu taż Izys (Natura), Wszech rzeczy
et j'entends enfin cette grande parole de Moïse: „Celui Rodzica, objawia się jako jedno i toż samo Bóztwo, któ
„qui est m'a envoyé vers vous. •— L'être est son nom rego jedyną istotę, numen, czci okrąg świata cały pod
„essentiel, glorieux, incommunicable, ineffable, inouï à la różnorodnemi imionami, w różnorodnych kształtach, różno-
5)
„multitude." rodnemi obrządki."
;;
— 34 — — 35 —
Samo się przez się rozumie, iż mowa być tylko może było to imię, przecież jeszcze, jak powiada Psalmista, pod-
o kolejnycb Jego imionach, t. j . o coraz bardziej doskona niesionem być miało. '>
je, skoro je tylko z praemissów uchwycił i postawił czynny dnostronną idealizacyą Natury, Wszechbytu, — ani tylko
jaki objawiciel. — o drugostronną realizacyą Idei, lóroc, — ale o uznanie Boga
w całej Jego pełni, czyli wedle proroczych słów samego
Zbawiciela: „w dachu i prawdzie." "
Otóż Bóg Ojciec i Bóg Syn, są Lakierni istotnemi wy
padkami dwóch wręcz przeciwnych kierunków świadomości
Na dotychczasowych zaś szczeblach religijnych poznanie
religijnej, są kolejnenii ivnioskami wszelkich religijnych za
to miejsca nie miało, ani też mieć nie mogło; czyli świa
łożeń. — Bóg Ojciec i Bóg Syn są tym sposobem isto
domość do tego stanowiska dojść jeszcze nie zdołała, ale
tnemi momentami Boga w dialektyce Religii, — rzeczy-
dopiero dochodziła i dojrzewała. — Każda kolejna świa
wistemi jego Objawami.^
domość w tym dialektycznym postępie musiała pozostać
ułamkową, jednostronną i tern samem dopiero przybliżoną,
Ale wystarczająż dzisiaj te dialektyczne momenta do
i to dopóty, dopóki po wszystkich zbliżaniach nareszcie
istotnego i spelncgo oznaczenia Boga? wystarczająż one do
nie przypadła do niego. — Świadomość tedy podmiotowa
zapełnienia i zadosyć uczynienia świadomości naszej o Bogu?
nie mogła dotąd odpowiadać pojęciu przedmiotowemu Boga.
Była to, podług dawnych dogmatycznych wyrażeń notio Bei
Nie! — A to dlaczegóż?
relativi, nie zaś Bei absoluli, czyli nie mogła to jeszcze być
notio Bei objectiva, realis, adaequata, ale tylko subjectiva,
Dlatego : że sama świadomość ludzka przekroczyła już
inadaequata. I dlatego to widzieliśmy w poprzedzającej
owe pierwiastkowe i dopiero wstępne (dialektyczne) szczeble,
księdze Jana Śgo, zapowiadającego nam, iż poznamy Boga,
i w własnem rozwinięciu do spełnego (syntetycznego) sta
jakim jest, a jakim się dotychczas nie objawił.
nowiska już przystąpiła. — Dlatego, że dziś świadomość
ta nie daje się już ani więzić w wyłącznych abstrakcyach,
ani też ograniczać na jednostronnych kierunkach, — ale Lecz dziś właśnie, przy dojściu fenomenologicznego
doszedłszy sama do własnej dojrzałości, wolno i spełna procesu świadomości ludzkiej do własnej pełni i dojrza
wyprowadza na jaw żywotną dawnych zarodów jednią, sło łości t. j . do zjednoczenia przedmiotu z podmiotem, poję
wem dlatego, że już nam dziś nie idzie, ani tylko o je- cia z rzeczywistością, noumeua z fenomenem — (co się na
polu filozofii bodajnie dopiero za dni naszych odbywa) —
') Dwa te stadia objawienia imienia Bożego wytknął bardzo sam Bens absolutits, czem jest, tern się też objawia, co
trafnie Tertnlian (de Or. Dom. III) mówiąc: „Imię Boga Ojca
„było dawniej nieznane światu. — Gdy Mojżesz spytał się Boga istotę Jego stanowi, to też poznanem zostaje, i dlatego
„kim jest, odrzekł mu Bóg inne imię. — Ojciec objawiony nam dochodzimy do pojęcia jakim jest, gdy tymczasem dotąd
„został dopiero w Synie, który przyjściem Swojem nadał Bogu
„nowe imię, jak to sam wyraźnie oświadcza: „Odkryłem imię Twe
„ludziom" i t. d. *) Joan. IV. 23.
— 44 — — 45 —
objawiał tylko pojedyncze swoje oblicza," i myśmy przy zajaśniały i gasły kolejno Jego dialektyczne imiona, tak
bliżali się coraz bardziej do coraz bardziej przybliżonych istotne jak przymiotne, a wieczne to imię zdolne było,
o Nim pojęć. — Minął więc czas owych przybliżeń, jest i będzie, ogarnąć je wszystkie i panować zawsze
owych jednostronnych tylko, a dopiero symbolicznych wy nad niemi. —
obrażeń o Bóztwie, a nastał czas realnego pojęcia i przy
jęcia Boga, t. j . odkrycia Go w świadomości naszej takim,
jakim jest w własnej istocie, i jakim pragnął zawsze obja To imię tedy, jakkolwiek od początku było i nigdy
wić się nam: w Duchu i Prawdzie. nie przestało być istnem imieniem Boga, przecież nie-
dojrzane dotąd zostało przez niedojrzałą ludzkość. — Bo
też i Bóg sam pozostawał dotąd dla nas wedle wyrażenia
A jako w miarą postępu ludzkości, Bóg się jej pod Proroka: Bogiem utajonym, Deus absconditus," bo tylko
miarą udzielał,2' — tak znowu dziś spełniają się owe czasy, pojedyncze oblicza Swoje, nie zaś całą istotę objawiał.2'
w których spełna ma się nam objawić i udzielić; tak Dojrzewaliśmy ciągle przybliżone dopiero nazwiska, wie
jest, — już nie pod miarą jak dotąd, ale spełna, a więc cznego zaś imienia, — acz w posiadaniu jego byliśmy
wszechstronnie. — Kolejne objawienia Jego były dotychczas od samego początku, niedojrzeliśmy dotąd, bośmy sami
dialektyczne, t. j . przechodnie, postępowe, — dlatego też i do dojrzenia onegoż, nie byli jeszcze dojrzali. Dziś zaś
nazwiska jego przechodniemi, postępowemi (dialektycznemi) udziela się nam już nie pod miarą, ale tak jako się
być musiały, (nomina transeuntia, transitiva). — Dziś do udzielił Jezusowi Chrystusowi, temu pierwowzorowi zba
•wiecznego i spełnego (concretnego), a tern samem do sta 3
wionej Ludzkości. ' — Objawia więc nam prawdziwe imię
nowczego imienia Bożego dostępujemy. — Zaprawdę do Swoje, już nie przybliżone tylko, już niezastosowane do
tviccznego, a to nie tylko na tvieki, ale też, co dziwniejsza, niedołężnej świadomości naszej, ale właściwe, stanowcze i
od iviekoiv, nie tylko na przyszłość, ale też i wstecz; zo odpowiednie sobie, — istotnie i spełna pełną istotę Jego
baczymy bowiem niebawem i to z niemałym naszym wyrażające.
podziwem, że pomimo owych kolejnych i przechodnich
(owych dialektycznych) imion Boga, to absolutne imię
Jego już od wieków Mu służy, że tkwiło już we wszyst Jakież więc jest to wiekuiste, od wieków i na wieki imię,
kich religiach i wyglądało z pod powłoki surowych wy a przecież noivc imię? Jakież jest to spełne (syntetyczne)
obrażeń, i że również na wieki wieków imieniem Jego stanowisko, do którego świadomość ludzka o Bogu ko
pozostanie. — Na tle tego wiekuistego imienia odbijały się, lejnie dochodziła, a dziś spełna doszła? A w szczególności
starczyło przez pewien czasu przecńjg, póki świadomość wyrazem trzecim wielkiego Syllogizmu Wszechświata, jest:
odpowiednio do owego stopnia nie wyrobiła się; a wtedy zyivotny, sîviadomy, czynny DUCH. — Oto jest najwyższe
nowe Objawienie znów dalsze stawiało zadanie. — Dziś i najpełniejsze Objęcie, do którego świadomość ludzka
zaś świadomość staje na równi z Objawieniem, — ani dojść zdoła. — Koroną wszechświata jest Duch, — zasadą
go prześciga, ani przewodzić mu daje, ale go dościga jego i zarodem jest Duch. — Duch jest Alpha i Omcya —
i ściśle przypada do niego, t. j . z jednej strony już nie prias et postcrins całego Universum. — Nic nad Ducha,
VII.
Przywracając więc teraz owo pierwotne, a prawdziwe Jako najwyższe objęcie wszech objęć, jako Jednia roz
znaczenie Ducha, (które dopiero w antytetycznej epoce maitości wszechstronnie i pełno żyjąca, i z własnego łona
musiało stać się antytetycznem, przed nią zaś i po niej się rozwijająca, — Duch jest principium, summa, i koroną
było i będzie syntelyczncm, t. j . zmysłowo - umysłowem całego Universum. — Do Ducha wszystko dąży, — od
i samo-żywotnem), uznajemy Ducha za rzeczywistą jednią Ducha wszystko pochodzi, — wszystko jest w Duchu,
pewnego celu Ducha, — nie zaś dla siebie samej; i My to tworząc rzecz jaką, nadajemy formę jej materyi,
dla tego rzecz, jako rzecz, żadnego prawa nie ma, czyli i materyę dobieramy do jej pojęcia, — gdy tymczasem Duch
raczej, nie jest sui juris, ale tylko alieni juris; — jej więc wszelki, osobą będący, własną formę swoją i własną ma
prawda, — jej zasadniczy powód, jej cel i przyczyna tkwi teryę sam z siebie wyrabia, a iv miarę tego jakim jest
w Duchu, i dla tego dopiero Duch jest uprawniony. Bo Duchem, rozwija, i żyje właśnie tym wspólnym rozwojem
gdyby owa rzecz miała swój cel inimanenty i powód i zarobkiem swoim własnym. Czuje on siebie Zmysłem
w sobie, tern samem już nie byłaby tylko rzeczą, ale swoim, świadom jest o sobie Umysłem swoim, i działa przez
właśnie już byłaby Duchem, Osobą. Każda więc rzecz, się osobistą Wolą swoją.
jako rzecz, jest tylko środkiem pewnego Ducha, materya-
łem jego, — podścieliskiem jego i narzędziem, — Duch
A tak, Byt i Myśl jego są jego własnym Czynem,
zaś jak pierwiastkiem tak i celem Wszechrzeczy. (Causa
integralną jego własnością, — gdy tymczasem Byt i Myśl
initialis i causa finalis.) —• W każdej rzeczy, w kaźdem
tkwiące w jakiejkolwiek rzeczy, nie są jeszcze zmysłem,
jestestwie, jest Byt stanowiący jej materyę i Myśl stano
ani też umysłem; — jest to Byt obcy i Myśl obca, nie
wiąca jej formę; możnaby dwa te żywioły poniekąd na
zaś swoje; — a więc nie posiadają się same przez się,
zwać ciałem i duszą owej rzeczy.1'
są sobie wprawdzie mniej lub więcej immanentne, ale
nie stanowią jeszcze transcendentnej przez się istoty, a tern
Lecz takie ciało i taka dusza nie są jeszcze ani wła-
samem nie są jeszcze sobą, — Osobą, — i dlatego wła
ściwem ciałem, ani właściwą duszą, — a więc nie stano
śnie nie są jeszcze sui juris. — Dopiero Duch jest upra
wią jeszcze Ducha; bo połączenie ich nie jest ani samo
wnioną w sobie istotą, dopiero Duch jest istotą transcen
rodne, ani samodzielne, w sobie ugruntowane i z siebie się
dentną i immanentną razem, t. j . mogącą się samą przez
rozwijające, lecz owszem jeszcze samej rzeczy obce, od
się odróżnić od własnych żywiołów, będących też żywio
czego innego zależne. — Są to dwie abstrakcye odno
łami substancyi, i przez które z tąż ogólną substancyą
szące się wzajemnie do siebie, i niemogące wprawdzie
współżyje.
istnieć jedna bez drugiej, lecz niepodniesione jeszcze do
żywotnej spójni, nie przerodzone jeszcze w samoistną Je
dność, nieposiadające jeszcze siebie, — nie żyjące o-sobie, Ta właśnie transcendentność Ducha stanowi jego nie
niestanowiące więc Osoby. śmiertelność, — bo to co nie jest sobą, może się zaiste roz
padać i przepadać, ale to co jest sobą, owej sobistości po
') Komuby to ostatnie dość jasnem się niewydało, tego odsy
łamy do księgi drugiej Arystotelesowego dzieła o Duszy. — Co zbyć się nie zdoła, jakimkolwiek ulega przemianom, tak
tu dla większej ścisłości nazywamy Bytem i Myślą jakiego jeste w Bycie jak w Myśli swojej. — Przemijać mogą materyę
stwa, to u Arystotelesa wyrażone jest przez: öXVj i elooç (materya
i forma), co na jedno wychodzi. — i formy Ducha, — lecz owa wyrobiona, zapracowana i za-
— 58 - - 59 -
służona przez się sobistość, to już jest jus ąuaesitum, — to nie jest, nie żyje i nie działa przez się, ani też nie wie
już ontologiczny dowód nieśmiertelności Ducha, dtà IOVTQOO o sobie, jak każda Rzecz przeto, nie będąc Duchem, Osobą,
T.ahjYzvêaïaç '' jak mówi Apostoł. nie może sobie rościć prawa do prawdziwego, do absolu
tnego żywota, — tak też i odwrotnie Myśl wszelka, która
Duch przeto ma własne swoje ciało, i ma własną swoja, jest tylko Myślą, a nie Duchem, czyli nie Myślą wcieloną,
duszę, i to stanowi właśnie jego istotę duchową, gdy tym uosobnioną, jest też także względnym dopiero środkiem,
czasem rzecz każda jest tylko zależną cząstką Wszech- ale nie samym przez się celem. Celem przez się jest tylko
ciała i uczestniczką Wszeehduszy, jej Byt i Myśl są więc Duch, — a Byt i Myśl są tylko jego własnemi środkami.
tylko odnośne, zależne, obce, a przez to ona nie jest sob({, — On jest Życiem samym, a one tylko żywiołami. —
VIII.
Duch bowiem sam w sobie jest znowu Spełnią, jest do transcendentnej jedności, a przez to jeszcze Duch
znowu rozróżnionym organizmem, jest swoim znowu Świa człowieczy jest ograniczony, t. j . do natury rzeczy ponie
tem. — Sam w sobie przeto ma żywioły duchowe, ma kąd zbliżający się. — Człowiek jest zaiste Duchem, ale
organa duchowe, ma szczeble wyższe i niższe, zależące od oczywiście nie takim samym jakim Bóg, a więc matema
wyższego lub niższego przeniknienia \it£Qiyó)p7jmc\ owych tycznie podobnym, ale nic równym. —
immanentiryeh, tak idealnych jak materyalnych żywiołów,
i doskonalszego ich transcendentności wykształcenia. — Wi
dzieliśmy dopiero, że odnośność i zależność (nieswoj- Są więc i w sferze Ducha niższe i wyższe szczeble,
skość), jest stanowczą cechą rzeczy, nie Duchów; — ale warstwy, stopnie i potęgi. Są duchy podrzędne i główne,
w sferze Ducha jest także pewna odnośność i zależność, środkowe i celne, — mniej albo więcej ograniczone, mniej
pewna nieswojskość, — ta więc będzie cechą warunko lub więcej rozwinięte. — Są znowu duchy zbiorowe, (kol-
wych, ograniczonych Duchów, — które acz są już sobą, lektywne), których osobistość jest tylko prawna i mo
Osobą, — przecież jeszcze absolutnie nie przypadają do ralna, a świadomość siebie pośrednia. — Wszak człowiek
siebie, nie istnieją jeszcze doskonale o sobie samych, a jest Duchem, — ale i Naród jest Duchem, — Ludzkość
tem samem nie stanowią absotoJutncj osoby, -fr- jest Duchem, — i Kościół jest Duchem; — ale Bóg na
reszcie jest absolutnym Duchem, — Wszechduchem Du
chów. —
Człowiek n. p. jużei jest Duchem, lecz wzajemne prze-
niknienie składowych żywiołów tego Ducha, i wykształcenie
jego transcendentności jest jeszcze dość nizkie i słabe; Skorośmy dopiero uznali, iż każdy Duch jest Bytem
duch człowieczy nie przenika wprost tajników własnego własnej Myśli, i Myślą własnego Bytu, — wypada z tego
ciała i własnej duszy, lecz dopiero reflexyjnie poznaje ta oczywiście, iż Duch absolutny jest Wszeclimyślą Wszechbytu,
kowe, stawiając je przed sobą, jako objekt, jako coś dla albo też, co na jedno wychodzi, Wszechbytem Wszechmyśli.
własnej jego myśli obcego. Przez anatomię dopiero do — Tem samem zaś jest samoistną i samowiedną Samo-
chodzi, co się we własnem ciele dzieje, przez krytykę do działalnością, t. j . Twórcą samego Siebie, a Stwórcą
piero, co w rozumie i duszy. — Ani też nie jest jeszcze i władzcą Wszechświata. —
Duch człowieczy świadomym i samodzielnym twórcą wła
snego ciała, ale je zastaje, lub bezwiednie entelechią swoją
rozwija takowe. — Dualizm przeto jego Myśli i Bytu, lubo A jako Duch nasz jest samą Istotą naszą, jest sobą sa
już do pewnego zjednoczenia doprowadzony, przecież jest mym, — Osobą, — tak też Duch absolutny jest absolutną
jeszcze za silny, niedość przenikuiony, ani dość podniesiony Osobą, jest Samym-Bogiem.
— 64 —
IX.
A przecież jeszcze nam czegoś w tem imieniu brakuje,
jeszcze nam zimno i martwo przy jego wymawianiu, jeszcze
czujemy iż, cboć to imię jest absolutnie prawdziwe, prze Mamy więc absolutne imię Boga, — i mamy Jego
cież nie jest jeszcze dość szczytne i święte. Myśli na Istoty już ogólną definicyę. — Czegóż więc dalej jeszcze
szej może wystarcza, ale sercu naszemu jeszcze zadość nie żąda proźba nasza? — Żąda jeszcze wyraźnie, aby się to
czyni, woli naszej jeszcze nieprzenika ani podnosi. — imię święciło. — Cóż to znowu znaczy? — co wyraża znowu
Zresztą takie filozoficzne wywody, albo także różniczko ten predykat nadany Najwyższemu Subjektowi? — Znaczy
wanie istoty Ducha, oraz integrowanie jej w Bogu, mo właśnie dokładne oznaczenie jakości Jego imienia, a tem
głoby na długo jeszcze pozostać rzeszom i ludom nieprzy samem, niezbędne i najwyższe dopełnienie świadomości
stępne. — Objawienie Objawienia czegoś więcej wymaga. naszej o Nim. —
Spojrzyjmy na proźbę modlitwy naszej, azali ona przez Uznaliśmy bowiem dopiero, iż najwyższą Istotą, naj
tkwiącą w niej Myśl Ducba niepomoże nieudolności na wyższą Substancyą, a zarazem najwyższym Subjektem jest
1)
szej i nie wskaże nam wyraźnie jak Bóg Sam mianowa Duch. — Lecz jeszcześmy nie odkryli absolutnego przy
nym być pragnie, — jak się Najwyższy sam mianuje, miotnika dla tego Ducba, predykatu dla tego najwyższego
jakich czcicieli sam pragnie. Subjektu. — Mianowaliśmy go wprawdzie „absolutnym"
Duchem, ale to jedynie tylko dla odróżnienia Go od du
chów ograniczonych, warunkowych, uczestników wprawdzie
x
) A tem samem dopełniliśmy najwyższego zadania, jakie He
gel w chwili nader głębokiego jasnowidzenia postawił, a nad
którem Szkoła jego mozolnie i nadaremnie dotąd rozprawiała: po
jąć najwyższą Substancyę jako Subjekt. — ob. Appendix, ustąp
o Beglu — (prsyp. wyd.)
5
— 66 — — 67 —
Jego natury, stworzonych na podobieństwo Jego, — jak Zaprawdę, dość zastanowić się nad całą pełnią dosko
się Pismo Sw z matematyczną nieomal ścisłością wyraża, nałości zawartą w wyobrażeniu „Święty," aby uznać iż ze
— lecz niższych istot od Niego, jako względnych, zawa- wszystkich mozebnych przymiotników, ten jest najwyższy,
rowanych, słowem nie-absolutnych. — Wyrażenie w ięc
T najwielebniejszy i najdoskonalszy, bo obejmuje w sobie
„Duch absolutny," choć już prawdziwe, nie jest jeszcze ani całą rzeczywistość piękności, prawdy i dobra. — Jeźliby
dość ścisłe, ani zadawalniające, bo wyraża tylko porówna kto zdołał wynaleźć wyższy przymiotnik nad Święty, nie
nie, proporcyą, jest tylko wyniesieniem Boga nad wszelkie chaj go wskaże, — użyjemy go natychmiast ku oznaczeniu
inne Duchy, a więc raczej stopniowem, czyli ilościowem najwyższej Osoby. — Lecz nie szukajmy nadaremnie.
Jego oznaczeniem, ale nie stanowi jeszcze samej jakości Gdyby istniał jakowy, byłby go nam Zbawiciel w niniej
tego Ducha, nie otwiera nam jeszcze całego skarbca Jego szej proźbie wskazał i przekazał, byłby go wybrał i użył
attrybutów; — mówi nam tylko, że jest najwyższy z Du dla dokładniejszego uwielbienia imienia Bożego, — tudzież
chów, że jest nieograniczony, bezwględny, ale nieobjawia dla dopełnienia naszego o niem wyobrażenia, — bo naj
na czem ta Jego wyższość i doskonałość zależy, jaka jest wyższy predykat najwyższemu Subjektowi przystoi. W ta
Jego virtus. Krom tego nawet jest ów predykat źródło- kim razie nie byłby nam Zbawiciel mówić polecił: „Śioięć
słownie fałszywy. Absolutum bowiem oznacza coś bez »się imię Twoje," ale byłby inaczej się wyraził. — Lecz
względnie oderwanego, a więc znowu choruje na abstrakcyę, śioiętość jest najwyższą, bo wyczerpuje właśnie wszystkie
a żadna abstrakcya nie zdolna jest wyrazić to co Paweł możne postulata Ducha, wszystkie jego virtutes tak czynne
Święty nazywa: „Wszystko we wszystkiemu jak bierne, wyrażając wszelką doskonałość i wielebność
i błogość razem, — i dla tegoż właśnie że to wszystko
wyraża, nam zapowiedział Chrystus że Imię Boże święcić
Tu proźba nasza przychodzi w pomoc nieudolności do się będzie.
tychczasowego wyrażenia i wskazuje nam inny daleko
lepszy Przymiotnik, dla dokładniejszej i godniejszej oznaki Jakoż Świętość nie jest tylko doskonałością prostą
najwyższego Rzeczownika. — Ten przymiotnik nad przy i pojedynczą, ale już złożoną, organiczną, jest nadto do
miotnikami jest: „Światy" — Prosimy bowiem Boga, aby skonałością w doskonałym juz stanie, w stanie zadość
się imię Jego „święciło." Co ujrzawszy porzucamy na uczynienia, w stanie najwyższej błogości. Jest to więc
tychmiast zimny i niedołężny przymiotnik „absolutny," doskonałość podmiotowa, pomnożona przez przedmiotową,
— aby uwielbić Ducha tym arcypięknym, arcyprawdziwym jest doskonałością podniesioną do najwyższej potęgi. —
i arcydobrym przymiotnikiem, wołając do Niego pełnem
sercem: Święty! Święty! Święty! — święć się imię Czem tedy Duch absolutny jest jako istota, tern świętość
Twoje!... jest jako jej przypadłość, t. j . odpowiednią Spełnią, stanem
— 08 —
XI.
2
') Joan XII. 28. Vulgata tłomaczy: clarifica nomen tuum.
) „Znowu" nühv, loco citato. Vulgata tłomaczy: Et clarificavi
et iterum clarificabo.
_ 74 — — 75 -
chwili, — My-Ludzkość — wznosim głos do Boga woła jeszcze z tego świata, bo dopiero doń przybliżonego.
jąc: Boże! spełń obietnicę Twoją! uwielbij znowu Twe A dziś dopełniają się te dwa poprzednie przymierza przy
imię; podnieś je raz jeszcze, Ojcze nasz, któryś jest w Nie- mierzem trzeciego Zakonu, powołującem znowu wszystkie
biesiech! — I słyszymy głos z Wszechświata mówiący: Ludy do Społeczności Ducha Świętego, do zbawienia już
Spełniam, wznoszę imię moje, — udzielam się Wam, jak nietylko zaświatowego, ale światowego, — do Królestwa
się udzieliłem Synowi memu jednorodzonemu, już nie pod Bożego na świecie?
miarą, ale spełna, w Duchu i praivdzie!...''
•
— 82 — — 83 —
A więc istny wypadek powyższego rozbioru, a więc nim się zdaje, — że text podany przez Marciona, acz na
istotne znaczenie proźby naszej, utajone wprawdzie jako pozór wyraźniejszy, jest owszem tylko przyblieoną prawdą,
mysterium w niepojętym dotąd składzie boskiej modlitwy, niedołężnie zastosowaną dopiero do ówczesnych wyobrażeń
wyraźnie nam tu podane zostało! — A więc odkrywamy o istocie Ducha Świętego i Jego tak nazwanem zesłaniu,
w jednym z najpierwotniejszych i najbezpośredniejszych lecz jeszcze nie absolutnie odpowiednią, bo nie wyczerpuje
pomników Ery Chrześciańskiej, oczywisty dowód, że jeżeli tej prawdy, i nie doprowadza do pojęcia Ducha Świętego,
nie wszyscy, to przynajmniej pewna część wierzących i sub specie aeterni, jak to śladem naszej proźby uczynić
modlących się nietylko tak, a nie inaczej, pierwszą proźbę możemy.
Modlitwy rozumiała, ale nawet tak, a nie inaczej, tę proźbę
ivyrazala! — Jakimże więc przypadkiem te tak dobitne na Wróćmy się więc do niej, trzymając się wiernie jej
pierwszy rzut oka wyrazy uronione być mogły, i w trzę śladów i już odkrytych wypadków, aby dalsze jeszcze i
sawisku apokryfów uwięzły, zkąd ich zaledwie uboczna głębsze wyśledzić, zachowując sobie porównać z nią znowu
wzmianka Tertuliana, mimochodem uratowała? Jakiemże text Marcionowy, skoro za jej przewodem więcej odkry
prawem na ich miejscu utrzymała się nasza proźba w dzi jemy wiekuistej prawdy. — Wtenczas spytamy się, który
siejszym swym składzie, który owszem na pierwszy rzut z owych textow istotnie na kanoniczność zasługiwał, — któ
oka tak dalece Marcionowemu wyrażeniu co do oczywi ry wyszedł bardziej z natchnienia Bożego, który mógł być
stości i dobitności ustępować się zdaje? Jakiemże prawem, rzeczywiście przez samego Zbawiciela podany. — A wtedy
pytamy się, text kanoniczny pierwszej proźby nie poszedł uznamy, iż jakkolwiek pierwsza proźba Modlitwy naszej
raczej do apokryfów, a natomiast apokryficzny, jako ja podług Marcionowej warjanty na pozór zdaje się dokła
śniejszy, prostszy i wyrazistszy nie wszedł do kanonu? dniejszą, lub przynajmniej jaśniejszą, jednak mniej dosko
nale wyraża wiekuistą prawdę, a więc musiała być tylko
— Prawem prawdy. — zwichniętą formą poleconej przez Chrystusa proźby.
22 „Powiedział mu Judasz, nie ów Iskariot: Panie cóż Joan XVI. 7. „Ale ja prawdę powiadam Wam.
„to jest? Dla czegoś się tylko nam objawić masz, a „Potrzeba Wam, abym odszedł: jeźli bowiem nie
„nie światu? „odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do Was; jeźli zaś
23 „Odpowiedział Jezus i rzekł mu: Jeżeli mnie kto „odejdę przyślę go na Was."
„miłuje, słowa moje zachowywać będzie, a Ojciec 12 „Jeszcze bym miał wiele do powiedzenia Wam: ale
„mój umiłuje go i do niego pójdzie«??/, a mieszkanie „Wy teraz znieść nie możecie.
„u niego uczynią. 13 „Skoro zaś przyjdzie Duch on Prawdy, tedy Was
24 „Ktoó mnie nie miłuje, słów moich nie zachowywa. „wprowadzi we wszelką prawdę, — bo nie sam od
„A słowo które słyszycie, nie jestci moje, ale onego „siebie mówić będzie, ale co usłyszy to powie, i co
„który mnie posłał, Ojca. „będzie przyjść miało, oznajmi Wam.
25 „Tomci Wam powiedział, u Was mieszkając. 14 „Onci mnie uwielbi, albowiem z mojego weźmie
26 „Lecz Pocieszyciel Duch Święty, którego pośle Ojciec „i objawi Wam.
„w imię moje, onci Was nauczy wszystkiego i pmy~
„pomni wszystko, com Wam powiedział.
27 „Pokój zostawuję Wam, — mój pokój da wam Wam, Postępowe objawianie się Boga Ludzkości jest oczy
„nie tak jak dawa Świat, ja Wam dawam. Niech wistym wypadkiem tych przeważnych textow — Distingue
tempora et concordabit scriptura. — Chrystus, który nowe
„więc nie trwoży się serce Wasze, ani się lęka.
światło na ziemię przyniósł, — zapowiedział też dalsze,
28 „Słyszeliście, żem ja Wam powiedział: Odchodzę i
zupełne światła tego rozwinięcie. — Chrystus, który przy
„przychodzę do Was. Gdybyście mię miłowali, wżdy-
niósł pokój, ale nie taki jaki świat dawa, (bo On nie z tego
„byście się radowali, że idę do Ojca: bo Ojciec wię-
świata, ani królestwo jego teraz nie jest z tego świata,1' a
„kszy jest niźli ja.
nadchodzące Książę tego świata nic u niego nie ma) — Chry
29 „I terazem Wam powiedział przedtem, niż się stanie:
stus, który uczniom swoim ucisk w świecie zapowiedział,
„iżbyście, gdy się stanie, wierzyli.
przyrzekł też, że ich na długo osierociałemi nie zostawi,
30 „Już nie wiele z wami mówić będę, albowiem idzie
że im Pocieszyciela (Parakleta) zeszłe. — Lecz onego Po
„książę świata tego, a we mnie nic nie ma.
cieszyciela, onego Ducha Prawdy, który ma Ludzkość
31 „Ale iżby świat poznał, że miłuję Ojca, i jako roz- we wszelką Prawdę wprowadzać, który ma całą przyszłość
„kazał mi Ojciec tak czynię. Wstańcie, idźmy ztąd." ludzkości odsłaniać, który ma dostatecznie dokonać Obja
Joan. XV. 26. „A tak gdy przyjdzie Pocieszyciel, wienia i uwielbienia Chrystusowego, z Niego wszystko
„którego ja Wam wyślę od Ojca, Duch on prawdy •
„który od Ojca pochodzi; onci da świadectwo o mnie." J
) Patrz drugą Proźbę.
7
— 98 —
') Rom. XI. 36. — Jako żywo! — Równie texta powyższe, jako też te,
do których niezwłocznie przejdziemy, dowodzą najwyraźniej,
iż obietnica Chrystusowa, nietylko spełnioną wówczas nie
została, ale nawet spełnioną być nie mogła. —
— 101 —
— 100 —
cierpienia i cierpliwości powołani, w niecierpliwość nie wpa
dział, iż świat przyjąć Go nie jest w stanie. — Albo też, dali. — Podobnież tutaj z przepowiedzeniem Pocieszyciela
miałożby właśnie samo owo zesłanie Ducha Śgo sprawić
postępuje, — onego Pocieszyciela, który Go samego ma
zdolność jego przyjęcia, czyli inaczej sama już spełniona
uwielbić — z Niego wziąść i światu objawić, — przyszłe
rzeczyioistość sprawić dopiero możność spełnienia? — Prze
rzeczy odkryć — i we wszelką Prawdę ród ludzki wpro
dziwna zaiste byłaby to logika, — goniąca poniekąd ro
wadzić. —
zumowanie owego, który twierdził, iż dopóty do wody iść
nie może, dopóki się pływać nie nauczy! — Nie chcemy
Zastanówcie się tylko szczerze, Wy wszyscy, którzy to
nikogo o takową posądzać, — ani przypuszczać by takową
wszystko za spełnione już poczytujecie! Jestżeż dotąd
Zbawicielowi podsuwać chciano. —
Chrystus doskonale uwielbiony? Poznanie i uznanie Syna
człowieczego doszłoż juz do całego obszaru ziemi? A tam
Jeżeli tedy Zbawiciel Apostołom swoim, owym wybra nawet, gdzie Ducha ludzkiego wskroś przejęło, jestżeż
nym uczniom, tern bardziej przeto wszystkim innym lu uwielbienie Jego doskonałe? Nie ubliżająż Mu zarówno
dziom powiedział, iż to co im ma Duch Pocieszyciel obja ci, którzy nie tylko Jemu samemu, ale i Namiestnikowi
wić, tegoby jeszcze znieść nie zdołali, to zaiste dlatego iż Jego bodaj nie pogańską cześć wyrządzają, jako też ci, któ
wiedział doskonale, jaki obszar kolei i przeobrażeń miała rzy Mu przenajświętszej dostojności wcielonego Bożego
jeszcze przebyć Ludzkość, zanimby się usposobiła do przy Słowa odmawiając, za wielką już łaskę poczytują, jeżeli Go
jęcia i odsłonienia owych ostatecznych tajemnic Pocieszy w poczet dobroczynnych filozofów i prawodawców ludz
cielowi do rozwiązania przekazanych, a przez Chrystusa kości umieszczą? — O dzieci! dzieci z obu stron! — jakżeż
dopiero zwiastowanych i zapowiedzianych. Bo wiadomo Wam daleko jeszcze do wyrostu na mężów Przyszłości!
było za prawdę cierpiącemu Messyaszowi, że tylko przez i jakżeż zarozumiałością własną, a niewyrozumiałością do
szkołą trudu, cierpienia i zasługi dojść zdoła ród ludzki brej nowiny (Ewangelii) sami się przyczyniacie do opóźnia
za Jego przykładem i przewodem, do przeznaczonego Wy nia jej nieochybnego zwycięztwa! —
zwolenia i obiecanego Pocieszenia; — bez przebycia zaś
owej szkoły, jako żywo takowego znieść by nie zdołał. Przy A zwycięztwo to już blizkie, — byleśmy go sami nie
rozbiorze textow ściągających się do Królestwa Bożego, a odpychali upornem dziś przedłużaniem wyczerpanej już
więc przy drugiej Proźbie uznamy, jak wyraźnie Chrystus przez ubiegłe wieki walki.
ów długi ucisk i wiekowe „ociąganie się Pańskie" ze speł
nieniem obietnic Swoich, z dotrzymaniem wszech zaręczeń
Swoich, przepowiedział; — jak uczniów swoich zawczasu
o tern przestrzegał, „aby się uwieść nie dali", — aby do
103 —
x
) Dalsze jeszcze potwierdzające i dowodzące tego texta, jako
odnoszące się bardziej do Królestwa Bożego, aniżeli do Ducha
Śgo, przy następnej proźbie; — tu ograniczyć się musimy jedynie na
tych, które wyraźnie i specyficznie do pierwszej Proźby się od
noszą, i te nam przedewszystkiem wyczerpnąć wypada; — inaczej
sama obfitość pomocniczych textow, które na właściwem miejscu
zadanie z nowej strony objaśnią, stałaby się owszem, — odwodząc
nas na ubocze, — powodem zaciemnienia.
IV.
Świętego, słusznie poczytać można za ubierzmowanie Apo ') Matth. XXYI. 27.
stołów, bo zupełnie odpowiada dotychczasowemu zwyczaj
nemu kościelnemu udzieleniu Ducha przez Sakrament Bie
rzmowania, lub święcenie duchownych. A przecież akt ten
symboliczny uzupełnić się musiał nadzwyczajnym aktem
rzeczywistego zesłania Ducha Świętego na już ubierzruo-
wane Apostoły, a ten nadzwyczajny akt, który ich przejął
niesłychanemi dotąd silami (virtutibus), był znowu tylko
, cząstkowym, bo na drobnej liczbie wybranych osób ograni
czającym się zadatkiem spełnego Ducha dla całej Ludzkości
objawu, doskonałego wszystkich, ludzi Duchem Świętym
odrodzenia.
8
— 115
l)
nym, doskonałym dniem, jakim dotąd dla całej Ery Chrze-
ściańskiej, było święto Zmartwychwstania Chrystusa. —
Bo też to będzie święto Zmartwychpowstania Ludzkości!
— 116 —
^/
— 118 — — 119 -
Zaiste, każdego z nas smutek ogarnia na te słowa, — bo A to świadectwo Parakletowe, to właśnie niniejsza Ewan
każdy z nas miłuje Jezusa Nazareńskiego, ponieważ On sam gelia wieczna, owa modlitwa, przez samego Chrystusa nam
był istną Miłością; — i w imieniu Jego dotąd chodziliśmy, zostawiona jako skarb ukryty, — a dziś odkrywająca się.
zwąc się Chrześcianami, — i dla miłości Jego znosiliśmy Wszakże Paraklet z Niego tylko bierze i objawia Ludz
dotąd ucisk świata — i cierpieliśmy w Nim, jak On cier kości. — Wszakże z przekazanej przez Chrystusa Modlitwy
piał dla nas; — niedziw więc jeźli Go całą duszą kocha czerpie On uwielbienie Chrystusa. — Bo dopełnia tego,
my, — niedziw, jeźliśmy Go w sercach naszych ubóstwili, czego sam Chrystus dla braci Swojej zapragnął, i czego
a to nawet wbrew Jego ślepym koryfantom i wbrew usi pragnąć ich nauczył, — bo udziela im co Chrystus przy
łowaniom mniej godnych Jego służalców, którzy posługując rzekł — i Bożem słowem Swojem zaręczył!
się sami Jego imieniem dla własnych samolubnych celów,
zaiste czynią co mogą, aby nam cześć Jego, jeźli nie ob- A jeźliby się kto, słysząc te słowa, gorszył lub miał
mierzić, to przynajmniej zbojętnić. — Lecz my kochamy ku zgorszeniu, — niech pomni znowu na słowa samego
Jezusa mimo wszelkich czarnych czy czerwonych Jezui Zbawiciela: „Tomci Wam powiedział naprzód, abyście się
tów, — i uwielbiamy święte imię Chrystusowe, mimo zdro- „nie gorszyli!..."1'
żności, któremi je skalać usiłowała średniowieczna Sio-
strzyca dzisiejszej Kommuny, — tak zwana „świata" In-
Pamiętajcie!... nie ubliżajcie Zbawicielowi, odpychając
kwizycya. —
świadectwo Pocieszyciela, który z Niego bierze i przyszłe
rzeczy Wam odkrywa... Nie chciejcie być bogobojniejszemi
Gdy więc koniec każdej wielkości i Świętości tragicz
od Syna Bożego, — ani chrześciańszemi od samego Chry
nym być musi, przeto też moralne odejście Jego smutkiem
stusa!...
napełnia serca nasze, jako fizyczne odejście osoby Jego
smutkiem napełniło serca Apostołów, — mimo zaręczonego ') Joan XVI, 1.
pocieszenia Pocieszyciela. — Lecz dopełniły się czasy. —
-V
DZIAŁ TRZECI.
ma
I.
istotę dalszego Objawienia stanowić, — jak to było w Sta symbolów położyła? — Oto razem i Tradycya i Schleier
rym Zakonie z obietnicą Messyasza, a w Nowym, z obie macher. —
tnicą Parakleta; — ale Trójcy, jako Trójcy, explicite ob
jawionej jeszcze być nie mogło, bo spełnienie objawienia Bo Schleiermacher doskonale pojął, iż dogmat ten z już
Trójcy, w trzecim jej żywiole, w trzecim jej momencie, spełnionego Objawienia dotąd wcale nie wypływa, że się
jeszcze nie nastało, — jeszcze jako factum na świat nie w żadne factum dotąd nie wcielił, — a tem samem, że
wystąpiło, jeszcze dla ludzkości było nieprzystępnem. jest jeszcze Chrześciaństwu, jako Chrześciaństwu, obcym, —
ale też Tradycya doskonale uczula, że on jest dalszą jego
potrzebą, dążeniem, — wymaganem dopełnieniem, niepo-
To nam objaśnia jakiem prawem jeden z najznakomit
zbytym postulatem, że on więc jest dla Wiary naszej sto
szych Teologów naszego wieku1* mógł się posunąć do sto
kroć bardziej potrzebnym, aniżeli ów text przez Śgo Hie
kroć jeszcze zuchwalszego niż Kalixtowe twierdzenia i po
ronima żałowany. — Jęła się więc od razu Tradycya czy
wiedzieć, że nauka o Trójcy Świętej do zasadniczych prawd
nić zadosyć tej istotnej potrzebie i temu dążeniu, odkry
Chrześciaństwa wcale nie należy, a to już nie dla braku
wając, wykształcając powoli ową Tajemnicę Trójcy, dopó-
textu w Piśmie, ale dla tego, że się na żadnem istotnem
kiby się w spełne Objawienie sama nie rozwinęła. — Al
i zasadniczem factum Chrześciaństwa nie opiera; — wsku
bowiem przeznaczeniem jest wszelkiej Tajemnicy rozwinąć
tek czego, chociażby nawet dała się ona ściślej niżeli do
się w Objawienie, — dojrzeć do niego, i to właśnie stanowi
tąd czy to z Pisma, czy też a priori wyprowadzić, to prze
rozwiązanie samej tajemnicy: (solutio mysterii), a zarazem
cież, jako od żadnego zasadniczego factum Chrześciaństwa
to jest dopiero istnem nastaniem właściwego Objawienia
niezależna, byłaby mu zawsze obcą, i pozostałaby bez użytku
(Revelatio); — i to jest właśnie co Schleiermacher rozu
dla świadomości chrześciańskiej. —
mie przez zasadnicze factum, a co Apostoł nazywa nader
trafnie: Objawieniem w Ciele;l) — które to Objawienie jako
Dziwne zaiste przyznanie, — a jednak nader głębokie! factum przyjęte, dalej znowu samo się rozwija, ale już nie
Sprzeczności pełne, a jednak arcyzgodne. — I któż tu ma mystycznie, lecz z jawną świadomością t. j . w pełni swojej
słuszność, czy Schleiermacher w swojej twardej logiczności, pojęte i w wynikłościach swoich rozwinięte być musi. — A
czy cała Tradycya Chrześciańska, która przez szereg osiem to dopiero stanowi ostateczne dokonanie i spełnienie Obja
nastu wieków zadaje mu kłamstwo, albowiem od samej wienia, czyli: Objawienie Objawienia {Revelatio revelationis)
kolebki swojej tak ogromną wagę do tego dogmatu przy- i to jest dopiero ową ostateczną instancyą, którą Apostoł
więzywała, iż go za kamień węgielny wszelkich swoich nazywa: usprawiedliwieniem w Duchu.2) —
i) I. Tim. I I I . 16.
') Schleiermacher (Glaubenslehre).
*) Loc. praec.
— 133 —
— 132 —
wistego dojrzenia, w chwili czynnego dopełnienia tego, co
Równie więc jak Messyasz, Syn Boży, w starym Za
w pierwotnym dogmacie tylko sposobem zarodowym ist
konie dopiero tajemniczo przepowiedzianym został, a w no
niało, dokonać się mogło; — słowem w chwili przejścia
wym Zakonie objawił się w Ciele, w trzecim zaś wiecznym
Ludzkości w ów peryod historyi swojej, w którym imię
Zakonie przez świadectwo Parakletowe dopiero usprawie
Ducha Świętego panować miało. —
dliwia się w Duchu; — tak znowu trzecia dokonywaj ąca
Osoba Trójcy Śtej, a tern samem Spełnia Istoty Bożej,
tajemniczo dopiero jako Słowo przepoioiedziana w Nowym
Zakonie, — teraz właśnie przez „wylanie Ducha na wszel
kie Ciało" — objawia się iv Ciele, aby nakoniec przy speł
nieniu wszechprzeznaczeń Ludzkości i wstąpieniu jej w
stan wyższy niż ludzki, t. j . przy końcu trzeciej Ery świata
usprawiedliwić się w Duchu.
jest tychże, w rozwijaniu świadomości religijnej, istne zna dopiero na Soborze Nicejskim Ojcowie, po raz pierwszy
czenie i przeznaczenie. 2 ' uznali potrzebę, nie ustalenia jeszcze chwiejących się do
tąd o Duchu Śtym wyobrażeń, — ani nawet wyrzeczenia
czegośkolwiek o Jego istocie, — ale prostego dopiero oświad
A to samo co się tu stało z herezyą Montanizmu o
czenia, iż wierzą w Ducha Śgo. — Umieszczenie w Sym
Duchu Św przy kwestyi, o której w Pierwszej Proźbie
bolu Nicejskim tak nieoznaczonego jeszcze i nic nie ozna
Modlitwy naszej jest mowa, stało się znowu zupełnie
czającego wyznania dowodziło dostatecznie całego braku
z tych samych powodów i z tem samem uprawnieniem
świadomości w tym względzie, oraz całej niewczesności tego
z herezyą Chiliastów o królestwie Bożem, o której przy
przedmiotu.
drugiej Proźbie mowa będzie.
*) Pierwsza istotna walka o Ducha Śgo wszczęła się dopiero Że było niewczesnem to sami Ojcowie uznają i oświad
przy Schizmie, a więc w osiem wieków po nastaniu Chrześciań-
stwa, a jeszcze walka ta nie tyczyła się wcale Jego własnej istoty czają, — twierdząc wyraźnie iż wprzód wypada istotę Syna
w sobie samej, lecz tylko jego pochodzenia t. j . stosunku do dwóch dogmatycznie ustalić, zanim się zdoła przystąpić do istoty
pierwszych Osób; — i była raczej formalnym, niż treściwym spo
rem. Ob. Appendix. (Przyp. 10yd.) Ducha Świętego. — Niemiejmy wszelako za złe pierwszemu
2
) Patrz niżej Eozdzial 11-ty I V . Działu, niniejszej Proźby, Ekumenicznemu Soborowi, iż na tak czczy dopiero ogól
str. 227 i 228.
nik, iż na tak abstrakcyjne tylko wyznanie, które do niczego
jeszcze nieprowadziło, do niczego nieobowięzywało, zgoła
nic jeszcze ani w sercu ani w umyśle ludzkości nieroz-
— 142 — — 143
wijało, zdobyć się umiał. — Z natury rzeczy wypadało łem, że przeto w braku piśmiennego pierwiastku, opierać
iż nic więcej wyrzec nie mógł, — co tylko bowiem byłby się wypada na drugim pierwiastku nauki kościelnej, t. j .
więcej wyrzekł, musiałoby niechybnie wpaść w herezyę. na Tradycyi. " Przyznawali więc implicite że Duch Święty
jeszcze objawionym nie był, bo to czego w Piśmie zaledwo
Dopiero po odbyciu zaciętych walk względem Bóstwa dostrzedz można śladów, tem samem ani jawnem, ani obja-
Chrystusowego i Homouzyi Syna z Ojcem, spowodowany w wionem nie jest, to się ledwo znajduje in nucę. Ci więc
r. 362 przez Atanazyusza Sobór Alexandryjski uczuł się w odwoływali się do Tradycyi jako do źródła świadomości o
możności prostego zastosowania do Osoby Ducha Świętego Nim, a ta znowu jakżeż ubogą! Dopierośmy uznali że aż
zdobytych właśnie wypadków co do Osoby Syna Bożego. po ową chwilę zgoła nic o Duchu Świętym podać nie
A więc znowu nic odrębnego ani właściwego Duchowi S w zdołała, coby za prawowierne uznanem być mogło. I w rze
wyrzec nie zdołał, i tylko to mu przyznał, czegoby bez czy samej jedno tylko milczenie mogło być względem Du
wykluczenia go z Trójcy odmówić mu nie mógł. Skoro bo- cha Sgo prawowiernem, a zresztą wszystko kacerskiem.
1 wiem Osoba Ducha zupełnie równą być miała dwom innym,
przeto też przypadłości takowych oczywiście jej także słu
Inni znowu, jak to nam Grzegorz Nazianzeński zaświad
żyć musiały. Było to więc nieomal matematycznie, — ab
cza, rozpierzchali się na wszelkie kierunki w zdaniach swo-
strakcyjnie wyrozumowanym wypadkiem, — ale żadnego
ich o Duchu Świętym, poczytując Go to za stworzenie,
żywotnego wyobrażenia o Duchu Stym niepodającym, —
to za Boga, to nareszcie „niewiedzieć za co", a to ostatnie
osobnego orzeczenia bynajmniej niezawierającym.
bynajmniej nie przez jakowąś ironię, ale owszem przez
uszanowanie, i wyraźnie dla tego, aby nieubliżyć Pismu,
W całym zaś peryodzie między Nicejskim a Konstan które nic stanowczego o Nim nie podało.2)
tynopolitańskim Soborem, Ojcowie i Nauczyciele Kościoła
w wielkim znajdowali się kłopocie usiłując dać jakieśkol-
Widzimy z tego, iż stan świadomości kościelnej o Du
wiek rozwinięcie pojęcia Ducha Sgo i uzasadnić takowe na
chu Stym w owej następnej epoce po Nicejskim Soborze,
Piśmie. Pomimo najszczerszej chęci to nie szło, — i udać
był nieomal tak wątłym i chwiejącym się jak w pier
się nie mogło, ponieważ Duch Sty będąc dopiero w Piśmie
wotnej, u Apostolskich Ojców; z tą wszelako różnicą, że
przepowiedzianym, nie zaś wypowiedzianym, (potentia, nie
ci niezdawab" sobie jeszcze sprawy z owego braliu bez
zaś actu) nic o Nim już stanowczego i Jemu właściwego
pośredniego Objawienia, którego przeciwnie u Ojców IV
powiedzieć się nie dało.
wieku wyraźne już znajdujemy przyznanie i uznanie, wraz
I tak jedni, n.p. Bazyli Wielki szczerze przyznawali że >) Basil. Magn. de Spiritu Sancto XXVII.
2
Pismo Święte skąpem jest nader dla tego dogmatu źród- ) Greg. Naz. Orat XXXI. 1—5.
— 144 -
Takowe augmenta revelationis na drodze tradycyjnej, jak Jakoż przeznaczeniem każdego żywotnego Mysterium
kolwiek za takie de jure jeszcze nie uznane, były zupeł jest dojrzeć do stanu jawności, stać się samem Objawie
nie normalne; stanowiły one bowiem ową wieczną lecz niem. To jest jego własnem wewnętrznem pojęciem, jego
dotąd utajoną, albo mistycznie tylko pojętą, a dziś dopiero naturą, Verbum absconditum stać się musi patefactum.
jawną, działalność Ducha Świętego w Ludzkości. Jest to rzeczą postępu i czasu.
Tak jest, było to prawdziwem działaniem Ducha Sgo Póki praAvda jaka jest dopiero religijną tajemnicą, poty
w Tradycyi, iż dogmat, czyli wiedza o samym Duchu jest tylko zawartą, dopiero założoną prawdą, a więc dopiero
Świętym tak się powoli i poniekąd z oporem rozwijał. potentialiter prawdą, naturą bowiem i przeznaczeniem sa
mej prawdy jest być rozłożoną, jawną, otwartą i przystępną,
') Patrz n. p. u Śgo Bazylego (Horn. contra Sabellium — Epist. i pod tym tylko warunkiem staje się actualiter prawdą.
125. De Spir. Sancto XVIII, etc.) gdziekolwiek zanosi się na Owa wewnętrzna prawda Psalmisty,1' owa „skryta mądrość11
jakieś dokładniejsze oznaczenie, tam zwykle kończy się negative
i zbywa się to niepojętością, to niewyobrażalnością, to niewypo- jest właśnie na to, aby się na zewnątrz zjawiła i odkryła,
wiedzialnością. Ustępy odnośne ob. Appendix. aby się ośioiadczyła i świadomość powszechną ogarnęła,
inaczej, gdyby to jej przeznaczeniem nie było, nie byłaby
prawdą. — Zaród jest zarodem dlatego jedynie, aby się
rozwinął, równie jak założenie jest dla rozłożenia, — przy
rzeczenie dla wyrzeczenia, — Mysterium dla Objawienia.
!) Psalm L. 8.
10 .
— 146 — - 147 —
Stan tajemnicy, stan zapowiedzi, obietnicy, jest już wpra w całej jaśni swojej. — Póki więc objaw był na tablicy
wdzie Objawieniem, ale też Objawieniem dopiero potentia, dopiero w stanie Mysterium, (a był już na niej, skoro
xurà Sova/ntv, oczekującem od przyszłości objawienia acht, tylko światło już działało), poty też można było tylko
xav' èvepreiav. I dlatego powiedzianem jest: „Nic niemasz ślepo wierzyć w jego istnienie, (a można było wierzyć, acz
„zakrytego, coby odkrytem być nie miało, nic niemasz ta na ślepo, bo Objawienie już istotnie było dane i przyjęte,
1
jemniczego, coby się nie objawiło." ' a więc założone), — później zaś nastaje samo widzenie i
wiedzenie, czyli, jak de Maistre powiada: Objawienie sa
Ow proces postępu Mysterii w Objawienie odpowiada mego Objawienia.
zupełnie procesowi światła w Dagiereotypie. Tablica srebrna
jodowana, to receptaculum, to świadomość ludzka zdolna To rozumowanie, któreśmy tu sami reflexyjnie odbyli,
przyjąć, odróżnić i dać poznać zarysy objawić się mają i na powadze Pisma oparli, a przykładem ze świeżo zdo
cego przedmiotu. Tu dopiero mamy najabstrakcyjniejszą bytego w naukach fizycznych odkrycia objaśnili, przewio
możność, niczem jeszcze niespełnioną, niczem nie zaręczoną, dło się samo bezwiednie u Ojców I V wieku. Stanowi
ani zadatkoivana, jest to tabula rasa, ale już do przyję ono właśnie wielki krok w samej Tradycyi, to jest przej-
cia Objawienia przygotowana, a więc uzdolniona. Wysta ście ze stanowiska Sgo Bazylego na stanowisko Sgo Grze
wiwszy tę tablicę na działanie światła, przyjmuje ona od gorza Nazianzeńskiego.
bicie, posiada już takowe w sobie i na sobie, ale go jeszcze
nie wyjawia i nikomu nie objawia. My wiemy, że już
Dla Bazylego jeszcze dogmat Ducha Sgo był dopiero
tam obraz jest, ale go jeszcze nie widzimy, jest on więc
zawarłem Mysterium, aczkolwiek już i on zaczął powoły
jako Mysterium, statu abscondito, jest on już zaręczony, za
wać się na Tradycyę dla roztwarcia go. Św Grzegorz
datkowany, bo już na tablicy złożony, ale jeszcze nie ja
zaś stopił dialektycznie ową dotychczasową thesis, i uczy
wnie, — już w możności realnej, spełnionej u siebie, ale
nił krok nadzwyczaj ważny, nie przestając na prostem
jeszcze nie dla nas, — a więc jest to objawienie jeszcze
zastosowaniu do Ducha Świętego predykatów Boskości,
nie rzeczywiście objawione, ale już rzeczywiście założone.
wieczności, i t. p. które Mu się wspólnie z innemi oso
Wierzymy więc w ten objaw, bo przekonani jesteśmy, że
bami Trójcy należały, a które zgoła niczem jeszcze owej
przy dalszej operacyi na jaw wyjdzie. — Dopiero wysta
Ekonomii Bożej niewypełniały, bo nic Duchowi Świętemu
wiwszy tablicę na działanie pary żywego srebra, owo za
właściwego niewyrzekały, — ale nadto uznając w samem
warte i skryte dotąd Mysterium występuje jako istne Ob
Objawieniu Trójcy pewien postąp, pewne stopniowe doko
jawienie, przystępne dla nas wszystkich, okazujące się
nywanie sią i spełnianie,^ rekslmata âtà iüv xpood-rjxüv, a to
l
) Matth. X. 26. Marc. I V . 22. Luc. V I I I . 17 — X I I . 2. i) Orat X X X I . 26.
— 149 —
— 148 —
Po części uczuł tę logiczną potrzebę Sty Grzegorz, lecz
w ten sposób, że: jako Stary Zakon jasno objawił Ojca,
tu właśnie zaczyna się błąd jego. — Gdyby krok jeszcze
a Syna dopiero ciemno a tajemniczo, (t. j . mistycznie prze
uczynił, byłby wpaść^musiał w montanistyczne kacerstwo.
powiedział) tak też równie Nowy Zakon dopiero jasno
Montanizm zaś wtenczas był kacerstwem i za takie poczy
objawił Syna, — a Ducha Świętego znowu tylko mistycz
tanym być musiał, bo czas objawienia Parakleta jeszcze
nie przepowiedział.
nie był nadszedł i warunki teraz objawione jeszcze speł
nione nie były. — Dziś więc dopiero dotychczasowe my-
sterium Ducha Świętego objawiając się, przestaje już być
Przeczucia takowego postępu, acz ciemniejsze, bo dopiero
formalnie wyrażone, znaleźć też można u Sgo Bazylego mysterium i staje się przedmiotem Trzeciego Objawienia.
gdy tenże stawia jakby matematyczną formułę: Tak się Dziś dopiero, po dokonaniu Epoki i całego zadania Tra-
ma Ojciec do Syna, jak się ma Syn do Ducha. '' dycyi Chrześciańskiej, Duch Święty, który w nauce Chrze-
ściańskiej był tylko XCCTÙ dùvainv, staje się xar èvspysiav, — a
znowu przez dalszy ciąg Parakletycznej Tradycyi rozwijać
Przyznaje więc jaknajdobitniej Sty Grzegorz, iż Chrystus i wykształcać się będzie, stając się zar l£,oyj)v. —
pozostawił dogmat o Duchu Świętym w zupełnej ciemni.
Jest to rzecz bardzo naturalna i normalna, ponieważ nie Dotąd więc widzieliśmy jasne i prawdziwe pojęcie Grze
trzecia., lecz druga osoba Trójcy miała się stać przedmio gorza Nazianzeńskiego o Duchu Świętym. Teraz przystę
tem drugiego Objawienia, — ponieważ Jezus Nazareński pujemy do jego błędu, — a tern samem przestępujemy go i
przyszedł objawić spełna Boga Syna, a nie jeszcze Boga przechodzimy z potokiem Tradycyi na inne stanowisko.
Bucha. — W tern Objawieniu więc dopiero druga Hy-
Mniema bowiem Grzegorz Nazianzeński, iż realne obja-
postasis Boga na jaw wyszła, trzecia zaś musiała jeszcze
wienie Ducha Świętego, jest właśnie zadaniem samejze Tra
zostać w cieniu, dopóki przez postęp Ducha ludzkości, jej
dycyi. — Tym sposobem unikając wprawdzie wyraźnego
kolejne objawienie się nie nastąpi. — Czyliż więc być
Montanistycznego kacerstwa, w inny natomiast błąd wpa
mogło, aby Grzegorz Sty, po tak prawdziwem pojęciu stop
da, — i sam z sobą, jako też następnie z Śtym Atanazym
niowego rozwinięcia Trójcy, nie wyciągnął bezpośredniej
w sprzeczności się stawia, — Co większa, nie uważał Sty
konsekwencyi swojego zdania i nie uznał, iż kiedyś z kolei
musi przyjść czas, w którym Duch Święty równie jasno Grzegorz, że stanowiąc to postępowe objawienie się Ducha
i absolutnie objawiony zostanie jak Bóg Ojciec w Starym, Świętego w Tradycyi, pod pewnym względem wpadał sam
a Bóg Syn w Nowym Zakonie, objawionymi zostali? roimowiednie i mimowolnie w herezyą Montanistów. — Ci
bowiem, acz specyficzne objawienie Ducha przypisywali
Montanowi, wcale nic innego nie twierdzili w dogmacie
') De Spir. S. XVII.
— 150 — — 151 —
swoim o wiecznej działalności Ducha w Tradycyi, o ciągłym dycyi więc wykształcało się i dojrzewało coraz bardziej,
darze proroczym objawiającego się Parakleta. — Ogólnie objawienie Syna Bożego, Xoroç, lecz jeszcze nie Ducha Świę
i wiekuiście rzecz biorąc, ani Montaniści, ani Sty Grze tego, równie jak w całej Tradycyi Hebraizmu objawiała się
gorz w tym względzie nie błądzili, bo Duch Sty równie coraz bardziej Pierwsza Osoba Trójcy, a jeszcze nie Chry
działał i przemawiał w Tradycyi Nowego Zakonu, jak już stus, zapowiedziany dopiero Messyasz. — Na innem zaś
1
])
mówił przez Proroków Starego. — Ale u Montanistów ani miejscu ' chwali Sty Grzegorz wstrzemięźliwość tych, któ
też u Sgo Grzegorza nie szło o to ogólne i wieczne dzia rzy wolą zupełnie milczeć o Duchu Śtym, niż narażać się
łanie, ale o specyficzne, właściwe, spełne i osobne t. j . nie na niebezpieczeństwo fałszywego pojęcia. — Oczywiście
o objawienie Boga lub Osób Bożych przez Ducha Sgo, ale więc Duch Święty wówczas ani objawiony nie był, ani się
o samo objawianie się Ducha Świętego. — jeszcze nie objawiał; — bo gdyby się objawiał lub był
objawiony, takowa zalecana wstrzemięźliwość byłaby tylko
Dozwólmy Świętemu Grzegorzowi zbió się samemu. — niedbałością i zaślepieniem. — Zaiste byłby Sty Grzegorz
Przyznaje on, iż dopóty, dopóki istota Ojca doskonale silnie zgromił każdego, któryby z podobnych powodów
uznaną nie została, istota Syna objawioną być nie mogła wstrzemięźliwość i milczenie względem drugiej Osoby
i nie powinna, i że również dopóty, dopóki istota Syna chciał zalecać, tej drugiej Osoby, o którą właśnie szło
pojętą nie zostanie, istota Ducha Świętego w cieniu pozo wtenczas, a której objawienie wykształcać i w świadomość
stać musi, — twierdzi że inaczej być nie może i że tak powszechną wprowadzać, było zadaniem całej jednej epoki
być powinno, aby nie przeciążyć pojęcia ludzkości, — i świata, a to przed stanowczem przystąpieniem do następ
używa nawet w tern miejscu porównania niestrawności od nego Objawienia. —
zbytniej pożywności, lub zaślepienia od zbytniego światła.
Jak dalece zaś w samych średnich wiekach właściwej
A czemżeż właśnie zajęty był wówczas Kościół i cała
czci Ducha Sgo zaniedbywano, ba nawet niedopuszczano,
Tradycya, jeźli nie wykształceniem pojęcia Syna Bożego? —
dowodzi zgorszenie i prześladowanie, które Piotr Abeillard
Pojęcie to drugiej Osoby Trójcy, które w Starym Zako
wywołał, gcly pustelnię swoją pod nazwą i inwokacyą Du
nie znajdowało sie dopiero xarà dùva^uv, jako przyrzeczenie
cha Św, ParaUeta przezwawszy, kościół nie wyłącznie
Chrystusa Messyasza, — w nowym zaś mx èvepyeiav się
Synowi, albo przynajmniej całej Trójcy, jakto ówcześnie
objawiło, musiało przez postęp Tradycyi ostatecznej swojej
zwyczajem bywało, ale Pocieszycielowi poświęcił. Daremnie
dojrzałości dostąpić i xaz' Ąoyty się objawić, co dopiero
sam Abeillard i uczniowie jego dowodzili, że skoro Synowi,
nastąpić mogło ostatecznie przez nadejście Ducha Świętego,
bez ubliżenia innym osobom Trójcy, womo stawiać osobne
mającego dać absolutne o Chrystusie świadectwo. — W Tra-
') Isai XXXIV, 16. — LXI, 1. — Mich. III. 8. etc. i) Orat XLI, 6.
— 152 —
1
) Uwagi godnem jest, że Żydzi dwóch Messyaszów przy
puszczali. — Najdawniejsi jakoteż i nowsi Rabini nader często
mówią o dwóch Messyaszach t. j . o cierpiącym i tryumfującym.
Talmud, Rabboth, Midraszyn, Zohar etc. mnóstwo takich textow
mają. Zwykle jeden nazywany jest Ben Joseph, czyli Syn Józefa
i to jest cierpiący, o nim mówi Izajasz (LIII). — Drugi zaś Me-
nahem ben Ammiel albo Ben David — Menachem zaś znaczy
Pocieszyciel toż samo co Ttapdxtyroç, — do którego to odnoszą się
inne Izajaszowe ustępy. —
2
) Patrz Tom I ostatni rozdział ostatniego Działu.
— 159 —
») Joan I. 15—19.
li
— 163
Sty Hieronim3) tak ustęp ten przytacza: „Factum est Serce umysł i charakter Jezusa Nazareńskiego były
„autem cum ascendisset Dominus de aqua, descendit fons takie, jakie tylko po absolutnie dokonanym człowieku wy
„omnis Spiritus Sancti et requievit super eum et dixit illi: magać można, po człowieku, który jako człowiek, nic wię
„Filii mi! in omnibus prophetis expectabam te, ut venires cej ani wyżej do osiągnięcia nie ma, który przez to jest
„et requiescerem in te, tu es enim requies mea, tu es filius absolutnie doskonały i stanął u absolutnego kresu swego.
„meus primogenitus, qui régnas in sempiternum." Poświęcenie jego było bez granic, tego dowodzi całkowite
życie, każdy krok Jego, każde słówko Jego, każdy powiew
Nadchodził więc ciągle Chrystus Messyasz, przez cały Ducha Jego. — Wiedza Jego była również nieskończoną,
ciąg panowania Starego Zakonu, przez całą Epokę Żydo- tego dowodzi wiadomość rzeczy przyszłych i przeszłych,
wsko-pogańską, aż nareszcie nadszedł, w Jezusie Nazareń- Boskich i ludzkich, mistrzostwo Jego w nauczaniu ludu
i samych uczonych. — Charakter Jego był również abso
') Philip. II. 10.
2
) Ephes. I. 21. lutnie wielki, tego dowodzi cała dzielność Jego życia i
3
j In. Isai. XI. 2. ap. Fabric. 1. c. pag. 261. —
— 167 —
— 166 —
Syn Boży, — druga Osobistość Boża w tej chwili zro
przezwyciężenie tak wewnętrznych pokus, jak zewnętrznych X)
dzona została. — Logos Boże było od wieczności u Boga,
zawad i ostateczne dopięcie Celu. — Jest On więc istnym
obiecany Messyasz, — jako obiecany, przepowiedziany,
zrealizowanym ideałem ludzkości. —
(Mysterium) był od początku początków; Duch Święty
począł go w Słowie Swoim, przed wszystkiemi czasy, ale
Lecz Ludzkość wtedy jeszcze do zrealizowania własnego
ideału nie była doszła. Ludzkość sama była dopiero cier Syn Boży jako objawiony, w tej chwili stanął na ziemi,
piącą, walczącą i wstępującą ludzkością. Jej więc proto w tej chwili zrodzony został.
typ był Messyaszem cierpiącym. W tej chwili Jezus Chrystus, który prześcignął był
już ludzi i stanął między Anioły, prześcignął Anioły,)
W ziemskiem więc już życiu, przez własną zasługą Je
stawszy się uczestnikiem Majestatu Bożego, — albowiem'
zus był już Aniołem na ziemi. Przez nieskończoną zaś
z Nim był Bóg. —
łaskę Bożą tak dla Siebie jak dla ludzkości, był więcej,
był istnym Synem Bożym. Uczestnikiem więc był Wszechmocności Boga, ponieważ
Mu się nie pod miarą udzielił, — ale był z Nim spełna.
Aż do chwili chrztu swojego, t. j . aż do chwili istotnego I był Synem Bożym i Synem Człowieczym zarazem.
przerodzenia się swego, rósł on ciągle w mądrości i łasce
u Boga, pasował się na Anioła, przekraczał więc stano Lecz tym wszystkim, którzy Go pojęli, i uwierzyli w
wisko ludzkie i stawał się sam przez się Aniołem. W Imię Jego, dał moc stania sią równiee dziećmi Boèemi,2)
chwili zaś chrztu, w tej krytycznej chwili przejścia w nowe nie pojedynczo jak On, ale gromadnie, spoinie. — A tak
życie odrodzenia, Duch Święty zstąpił na Niego, to jest był znowu: Pierworodnym miedzy wielą Bracia
Sam-Bóg zupełnie Mu się objawiłX) i udzielił, ogarnął Go
Ten więc Prototyp ludzkości, ten istny prawdziwy, zu
i ożywił; — Absolutny, Nieograniczony z ograniczonym do-"\
pełny Człowiek, którego przeznaczeniem było we wszyst-
tąd Duchem się połączył, — i poświęcony został Duchem
kiem wyprzedzać i przewodniczyć Ludzkości, — (nawet
Świętym i wszelką mocą.2) Skupiła się w nim potęga Boża
w Zmartwychwstaniu4' i Wniebowstąpieniu) — który przez
dla spełnienia przeznaczenia ludzkości na ziemi. I do
noszą nam o tem dziejopise Święci, iż otwarły się Nieba ') Joan I. 1.
2
i usłyszano głos: „Oto Syn mój ukochany, — dzisiaj ) Joan I. 12.
8
1 ) Rom. V I I I . 2 9 . IlQforOTOxoç iv noMoïç âdetyoïç.
„go zrodziłem!" *) I. Cor. XV. 20, 23. Primitiae dormientium, primitiae Chri-
1
stus etc. — "W tem miejscu Pawel Św (45—48) nader głęboko
) Otrzymał D u c h a Świętego nie w części ale pełno. (Joan I I I . 34). i trafnie stawia stosunek między Adamem i Chrystusem. Istotnie
2
) K t ó r e g o B ó g poświęcił (namaścił sygiasv, ztąd yciaróg) D u pierwszego uważać trzeba za prototyp urodzonej ludzkości, — dru
chem Świętym i mocą (virtute), aby chodził d o b r o c z y n i ą c . . . albo-
wńem z nim byl Bóg. A c t . A p . X . 3 8 ,
giego zaś za prototyp odrodzonej ludzkości. — Patrz także Co-
los I. 18,
— 168 —
— 169 —
Cuda swoje podawał faktyczne przepowiednie normalnych
ale świadomość Bożą sam z Sobą i w Sobie przyniósł i
czynów ludzkości, ~ bo każdy podany nam cud Chrystusa,
udzielił, — a tym sposobem stal się sam istnem Obja
jest tylko symbolem organicznej funkcyi odrodzonej Ludz
wieniem, istną Manifestacyą Boga. — Że objawienie to
kości," - przewodniczył jej do osiągnięcia godności, któ
ostatecznem być jeszcze nie miało, to sam uznał i wyrzekł,
rej sam dostąpił, zawezwał ją do niej i drogę Żywota otwo
zapowiadając nastąpić mającego Ducha Pocieszyciela, który
rzył. Jezus Chrystus był Messyaszem, Posłannikiem prze
miał ludzkość we wszelką Prawdą wprowadzić, i o samym
inaczonym do przysposobienia Bogu całej Ludzkości. \ T
Tu Prototyp zlał sie ze swoją Substancya. Co sam „Nie wskazywał tylko na niego, nie prorokował o Nim,
otrzymał, to jej udzielił. _ I poświęcił si § dla niej. To „ale wyrokował, Jestestwo Jego objawił, i Zakon Jego wy-
było właśnie Jego absolutną Apoteozą. — „łożył. Byłżeżby Mojżesz Chrystusowi równy?"
Jezus Chrystus już nie był żadnym Prorokiem, już nie Zaprawdę Mojżesz objawił Boga, ale Go objawił dopiero
»powiadał, ani odnosił się do czegoś nastąpić mającego, jako zewnątrz siebie zostającego, przyniósł Zakon od niego,
ale Go samego ludziom nie przyniósł i nie udzielił. Zwia
T m IL Weemnie dsial l
(prlXv ° > ™« * *• *-* stował Go więc tylko ludziom, — wprawdzie też nie jako
>) P a t , T o . I. Wstęp. Prorok zapowiadający przyjść mające Objawienie, ale jako
Wyznawca, odsłaniający toż Objawienie. Aliści sam nie
— 170 —
tego też odmienia się tylko Jego Imię, — bo imię Jego spełniły się czasy, objawia się spełna Cały, - w całym
jest właśnie świadomością o Nim, czyli objawieniem się Majestacie Prawdy i Kzeczywistości Swojej, - takim ja
Ludzkości. kim go wzywał Psalmista," - takim jakim Go wskazał
2
Chrystus. ' —
To odkrywanie się Jego przed świadomością naszą, to
•) Ps. L X X X V I I I . 9. „Panie mocny!... Prawda Twoja jest
udzielanie się Jego Ludzkości staje się coraz wyższe i do
skonalsze w miarę postępu Ducha samej ludzkości, i dla ^ ^ J o i f l V . 24. „Duchem jest Bóg i takich pragnie czcicieli,
którzy by go w Duchu i Prawdzie czcili."
tego mówimy że wznosi się Imią Boże. —
Ow postęp Trójcy Świętej nie jest więc procesem sa Duch Święty ani się staje, ani zstępuje na nas, bo
mego Boga, ale tylko postępem jego Objaivienia. — Bóg wedle głębokich słów mędrca Pańskiego, 1 ' od wszechwie-
nie staje się bynajmniej Duchem Świętym, bo nim jest ków napełnia on okrąg świata, — ale się nam objawia i
wiekuiście, ale objawia się Duchem, odkrywszy po kolei święci się nam Jego imię, t. j . nas samych podnosi do
szczeble utajonego Majestatu Swego, — daje się uznać, istnej czci Swojej, do czci Boga w Duchu i Prawdzie,
daje się ujrzeć jako Duch dojrzewającej Ludzkości, — daje a tern samem podnosi w nas Swe imię i daje prawdziwe
jej poznać i święcić to najwyższe imię Swoje. — I dla tego imię Swoje święcić. —
to Chrystus w tej modlitwie naszej, — w tern arcydziele
proroczego Objawienia, gdzie nic nie masz ani daremnego, Sam Bóg jest wieczny, — przedwieczny — nadwieczny.
ani zbytecznego, — ani niedokładnego, — nie kazał nam On zawsze był, jest i będzie Duchem Świętym. — Duch
się wyrażać, n. p.: stań się Duchem Świętym, bo On jest Święty więc nie przychodzi wcale do nas, my raczej do
Duchem Świętym, ani też: Przyjdź Duchu Śty do nas, chodzimy do Niego, — a dochodzącym udziela się cały;
bo On zawsze jest w nas i my w Nim; ale powiedział dojrzewający dojrzewają Go.
wyraźnie: Święć się imię Twoje!
Ł
BSBHHBMBM
— 180 — — 181 —
postacie i zrzucać je później jakoby zużytą suknię, — gdyby stepowe wykłady tego wiekuistego życia, podające pod
te postacie, któremi się nam objawia, nie odpowiadały ab miotowej świadomości naszej, poprzedmiotowe tajemnice
solutnie treściwym żywiołom Jego istoty. — Bóztwa.
(Od wydawcy.)
W tern miejscu kopia Gaszyńskiego uryiva, oryginalnego manu
skryptu Autora również nie odnaleziono. Na kopii dopisał Autor:
IV. „Tu przychodzą niektóre ustępy z dwóch zapiskowych książek
„o Bożym Ciele, — o Bożej Duszy i Duchu Bożym,
„ale jeszcze dużo wyrobienia i przerobienia wymagające, a po czę
ś c i do następujących Rozdziałów należące, po części nawet tamże
„już zużytkowane". —
Jest Trójca w Samym Bogu. — Bóg jest Trójcą Świętą,
Z wspomnianych 2 książek tylko jedna wydawcy znana. Co
w jednem absolutum. - Dogma powstałe w Tradycyi clirze- w niej znalazł odnoszącego się do niniejszego Rozdziału, umieścił
ściańskiej bynajmniej nie minęło się z prawdą, stawiając w Appendixie.
x
Myślicież może iż ona jest nową? — Jako żywo! — Spy ) Feuerbach. D a s Wesen des Christenthums.
2
) Genesis I. 26.
tajcie się jednego z nowoczesnych filozofów, który sądząc 3
) Apulei. Opera Tom. I L p . 2 9 5 , 297, 307. (Lugduni 1554)
— 186 — — 187 —
twierdził. 1} — Że zaś Homer i Hezyod Grekom ich Bogi i słusznie, bo Bóg założył właśnie w samym człowieku to
potworzył, apoteozując właśnie ludzkiego ducha żywioły, co mu miał z własnej Istoty wyłożyć. — Kto w tern
to dosyć znajome zdanie. jakieś oszukaństwo hierofantów upatruje, ten się chyba sam
oszukuje, bo naturalnej a oczywistej prawdy widzieć nie-
Lecz ani mitologia Apuleja, ani dowcip Voltera, ani chce, bo szuka jakiegoś Boga, którego nie ma, a niechce
wywód Feuerbacha nie zdołają rzucić podejrzenia na nor pojąć tego który jest i żyje z nami w jedności i jedno
malną działalność Ducha. — Cóż w tern dziwnego, że się rodności (Emmanuel). —
Bóg pod miarą człowiekowi udzielał, objawiając mu kolej
nie te oblicza, w miarę właśnie jak się człowiek do ich Kto w tern ubliżenie Bożej naturze uważa, ten właśnie
pojęcia uzdalniał? — Cóż w tern dziwnego, iż człowiek sam jej ubliża, bo zaprzecza duchowej jednorodności Boga
stopniowo dochodził do coraz wyższego pojęcia Boga, im i człowieka, a tern samem niszczy Miłość, Mądrość i Wol
się sam człowiek doskonalej wykształcał i coraz wyższe ność tak u Boga jak u ludzi. — A kto znowu w tern
potęgi w sobie samym odkrywał? — Słowem cóż w tern wielkie jakieś mysterium odkryć mniema, ten owszem sam
niesłychanego, że stosownie do rozwijania się władz czło się mistyfikuje, bo owe mniemane mysterium tak jest ja-
wieka, Bóg objawiał mu się zawsze stosownie do już roz wnem, że nietylko lada dziecko je pojmie, — jak oto wi
winiętego stanu jego Ducha, — i że nawzajem człowiek dzieliśmy, że już w dzieciństwie ludów pojmowane lub do
wystawiał sobie Boga wedle tych żywiołów, które już u myślane bywało, ale nawet èe, — jak rôivnicz widzieliśmy,
siebie był odkrył i rozwinął? — na ivstepie samym ksiąg Rodzaju objawione, a oś prze
wodnią Noioego Zakonu stanowiące, ani kiedykolwiek za
notvosé uchodzić, ani tez kiedykolwiek utracić mogło wagą
Tak jest, — całe pasmo Religii jest niczem innem, jedno
i znaczenie najistotniejszego warunku, a tern samem wie
stopniowym wykładem Istoty Bożej, wedle tego co czło
kuistej zasady wszelkiej Religii ludzkości.^
wiek u siebie kolejno znajdował, a to bardzo naturalnie
VI.
bez świata istniejącą, jak to Deiści twierdzili, ani też Duchem. — Boże ciało, to Wszechświat stworzony, — re-
jakąś Duszą świata (anima mundi), — lecz Spełnią, ob alno-panteistyczny moment Boga. — A Absolutny Duch
jawiającą się przez Wszechświat i władającą nim. to społeczność ciała i duszy, społeczność Ducha Świętego.
Sam Bóg — absolutna, powszechna Osobistość, — całość
Wszechcałości, — żywotna, samowiedna i samodzielna Je
Nareszcie, jako my w łonie Ducha naszego odkrywamy
dnia Wszechświata. — Wszystko we wszysthicm, — wszy
dwa odrębne żywioły: Duszę i Ciało, — z których jeden
stek we wszystkich!
za nasze ja poczytujemy, a drugie zaś za jakieś nie ja, acz
do nas należące, ale krnąbrne i nie tak jak pierwsze pod
ległe stanowi, — tak też i w Bogu jest owe ja, theistyczna To pojąwszy, spełniło się przepowiedzenie Pawła Świę
istota Boża, objawiająca się przez jego nie-ja, przez świat tego; — Bóg stał się dla nas, dla świadomości naszej,
stworzony, który jest Jego własnym, Jemu podległym, pan- wszijstkiem we wszystkich^ „z którego, przez którego, i w
teistycznym żywiołem. •— Lecz my, jako ograniczone, za- „którym jest wszystko." 2)
— Już nie tylko idealnie, tylko
warowane duchy, mamy i znajdujemy jeszcze zewnątrz przez Wiarę, ale realnie żyjemy, postępujemy i jesteśmy
siebie, oprócz owego względnego nie-ja, które jest tylko w Mm, 3)
oraz stajemy się mieszkaniem Bozćm w Duchu
nie ja w stosunku do duszy naszej, inne jeszcze, dalsze, Świętym.^
po za sobą, a więc do osoby naszej nienależące, bezwzglę
dne i stanowcze nie-ja w całym otaczającym świecie, któ
rego my owszem jesteśmy tylko składową i ograniczoną I nie tylko przez to spełniło się przepowiedzenie Pawła
cząstką, — gdy tymczasem Bóg jako absolutny Duch, już Śgo, ale też najwyższe zadanie Teologii chrześciańskiej
nic zewnątrz Siebie nie napotyka, albowiem to, co byłoby z jednej strony, — a filozofii chrześciańskiej z drugiej
zewnątrz Boga, po za Osobą Boga, czyniłoby Go ograni- strony, rozwięzuje się. — Jakoż wieczne wahanie się Wiary
czonem Jestestwem, więc tylko we wnętrzu Swej Istoty, między Unitaryzmem a Triteizmem na polu Teologii, —
owe względne nie-ja, ów zależny od Niego samego Wszech wieczne kołysanie się wiedzy między Immanentnością a
') Mojżesz. Exod. XXXIII. 22—23. i od Niego, ma być zesłany przez Niego; to znowu żywioł
a
) I. Cor. XIII. 12. Boży, ale nie Sam Bóg. — Jak więc dla Starego Zakonu
3
) Apocal. I V . 8
*) Isai. VI. 3. Bogiem nie był Duch, ale dopiero jeden żywioł Boży:
Byt, b vw,X) tak znowu dla Nowego Zakonu, Bogiem też
nie był Duch, ale dopiero drugi żywioł Boży: Słowo (Myśl)
') èym Elfi) b âv. Ja jestem byt (który jest) Exod. III. 14.
— 201 —
— 200 —
sowem," — jakim sposobem jesteśmy rzeczywistą świą
Xôyc-. ° — W obu zaś Zakonach Sam Duch był dopiero 2)
tynią Ducha, — jakim sposobem Bóg wszystko zapełnia
za jakih żywioł, za przypadłość poczytany, — ale nie za
i spełnia. —
absolutną substancyę.
Orygenes miał już pewne przeczucie tego pojęcia Ducha,
Dla trzeciego zaś Zakonu, dopełniającego Objawienia jako absolutnego prius i posterius, (patrz Thomassin Ori-
Trójjedni Bożej, Bogiem jest Duch, a Duchem jest Bóg, genes 1837. s. 287). — Tertulian zaś wyraźnie współ-
jak to nam już Chrystus, syn Boży zapowiedział, w owym istnienie spełnej Trójcy Stej w Duchu Bożym stanowi,
kapitalnym ustępie, którego dogmatyczną wagę i przewagę gdy mówi: „Nam et Ecclesia proprie et principaliter est
wyżej uznaliśmy.2) — Czyli wyrażając to w terminologii „Spiritus, in quo est Trinitas unius divinitatis, Pater, Filius
logicznej: w obu Zakonach jedna z praemissów była kon „et Spiritus Sanctus."3' — Niektórzy chcieli upatrzeć sprze
kluzją, — a conclusio jedna z praemissów; — w trzecim czności między tym przeważnym ustępem Tertuliana, a roz
zaś Zakonie dopiero, syllogizm Trójcy jest doskonały. — działem II. i III. Traktatu jego przeciw Praxeaszowi, gdzie
znowu odróżnienie osób Trójcy przeciw temu abstrakcyj
nemu Unitaryście broni. — Jakkolwiek być może iż sto
Teraz więc dopiero mamy istne objawienie Chrześciań-
sunki te nie dojrzały w umyśle Tertuliana do tej jaśni,
skiego mysterium Trójcy; teraz dopiero zdołamy pojąć
której dziś się domagamy, to przecież największa sprze
rzeczywiście, nie zaś tylko metafizycznie i mistycznie, ja
czność zdaje się tkwić chyba w umyśle tych, którzy tako
kim sposobem my jesteśmy prawdziwem ciałem Chrystu-
wych ustępów, a mianowicie końca rozdziału II. zrozumieć
') Bogiem było Słowo, (myśl) &eoç rjv h Àoyoç Joan. I. 1. nie zdołali. —
2
) Joan I V . 24. Jakoż przebieżmy cale Objawienie Nowego
Zakonu, dla wybadania jak nam Zbawiciel objawił Boga, a znaj
dziemy obok wielu przenośnych, a tern samem dopiero przybli Ustęp ten znakomity niebawnie przytoczymy. — Sty Cy
żonych ustępów, jeden tylko stanowczo dogmatyczny ustęp, w któ prian w Liście LXXIII, mówiąc o Chrzcie, i Novatian
rym nam istotne i absolutne Boże imię odkryte zostało. — Duch
jest to jedyna i prawdziwa definicya Boga, jaką Chrystus ucz de Trinitate, zdaje się toż samo mieć wyobrażenie.
niom swoim objawił, (Joan I V . 24.), — innej im wcale nie po
dał; — wszelkie inne imiona są tylko przybliżone, jednostronne,
niedokładne; — jedno to imię jest doskonałe i jako takie sta Tak to, gdy idzie o poparcie wiecznej jakiej prawdy,
nowczo objawione. — Inne imiona inni tylko Bogu nadawali,
ale sam Zbawiciel w mowach własnych, tylko to jedno imię, jako rnożem z pewnością liczyć, że nas podpora pewnych fila
właściwe, jako istne wskazał. — Ojcem nazywa Chrystus Boga rów powstającego Chrześciaństwa nigdy nie odbiegnie.
potocznie, discursive i figurycznie, wzywając Go lub odzywając
się do Niego; — ale tlomacząc Jego Istotę, tłomacząc kio On jest, l
) Rom. X I I . 5. — I. Cor. X I I . 27. — Ephes. I. 23.
nazywa go Duchem. — Prawdziwe są więc słowa Chrystusa iż 3
) I. Cor. I I I . 16-17.
on dopiero nauczył ludzi prawdziwego imienia Bożego i że ich 3
) De Pudicit. X X I .
jeszcze nauczy t . j . że świadomość tego imienia które już oznajmił
jeszcze rozwinie, — a to aby „miłość którą Bóg Jego umiłował,
„w nich była, i On w nich." (Joan X V I I . 26). —
— 203 —
Teraz dopiero rozumiemy, iż lubo Chrystus „wielką wy A jako powiedziano, iż „człowiek opuści Ojca i Matkę
świadczył nam miłość," uczyniwszy nas Synami Bożymi, „swoją, i przyłączy się do żony swojej, i będą dwoje je-
') Patrz Tom 11. dział IV. rozdz. II. str. 336. i 337. (przyp. „dnem ciałem",2) — co się przecież nie zaprzecznie, ani wy-
wyd.)
") I. Joan. III. 2. *) I. Joan. III. 3.
3
8
) Isai. LVI. 4. 5. ) Genes. II. 24. — Math. XIX. 5. Marc. X. 7—8. — I. Cor.
4
) Loc. cit. VI. 16. Ephes V. 31.
— 204 — — 205 —
łącznie, ale dodatnio i włącznie, a więc nie odstępowo, ale Jako więc Chrystus „dał tym którzy wierzą w imię Jego,
postępowo rozumie, — tak też odtąd opuścimy w ten sam ll)
„moc, aby się stali Synami Bożymi,' — tak znowu Duch
sposób Ojca naszego, objawionego nam przez Jezusa Na- Święty, daje pojmującej Go ludzkości moc, aby się stała
zareńskiego, — i Matkę naszą, Kościół Chrystusowy, aby zaślubioną jemu Oblubienicą! —
pojąć Ducha Świętego i byó przez Niego pojmanemi, t. j .
żyć w przepowiedzianej Społeczności Ducha Świętego. —
O! współbliźni w Duchu Świętym, ta godność niesły
chana, której dziś dostępuje Ludzkość, niesłychany też od
To wzajemne pojęcie się Boga z ludzkością, (i wzajemne tąd wkłada tak na nią, jak na każdego z nas, obowiązek.
przejęcie się) było dopiero przepowiedziane, jako „Taje Chrystus, Syn Boży, ochrzciwszy nas z wody na Synów
mnica wielka",1] — i w samej rzeczy pozostać to musiało Bożych, a więc przysposobiwszy nas Ojcu naszemu, we
tajemnicą, dopókiby objawienie Ducha Świętego współży zwał nas abyśmy się kochali jak Bracia, ponieważ sta
jącego z ludzkością, rzeczywistości tego stosunku nie od liśmy się „wszyscy, przez wiarę w Niego, Synami Bożymi";l)
kryło, i ową wielką tajemnicę w wielkie objawienie, w wiel a tern samem między sobą bracią. — Aliści Paraklet,
kie zasadnicze factum boskiego i ludzkiego żywota nie Duch Swiety, Duch świętobliwości, święcąc się w nas i
poświęcając, — błogosławiąc nas i poślubiając nas tak Sobie,
zamieniło.
jak między sobą, wymaga dziś od nas daleko więcej, — wy
maga teraz od nas ślubu, abyśmy się poczytali odtąd
A symboliczne przeczucie, a nawet przepowiedzenie tego wszyscy za jedno Ciało i za jedną Duszę, — jako pobło
stosunku w świecie Chrześciańskim zatrzymało się, i właśnie gosławione i zaślubione maUonhi, którzy mimo odrębności
zatrzymać się musiało, na uznaniu Chrystusa Oblubieńcem osoby, i bez względu czy to na wyłączoną, czy też w dal
Kościoła. — Bo jak Messyasz był dopiero Przesłańcem szych formacyach możebną kiedyś spólność mienia i do
Parakleta, tak też Kościół Chrześciański był dopiero Prze robku, — (acz zaiste nie taką, jaką dzisiejsi zaprzeczni
słańcem Kościoła Ludzkości (Królestwa Bożego na tym i ujemni komuniści, te przeciwnożniki Ducha Śgo wyzna
świecie).2) — Między niemi więc mógł dopiero się zawrzeć wców, sobie roją, i gwałtem zaprowadzić chcą,) — jak do
stosunek przyrzeczenia narzeczonych, a dopiero z objawie tąd w rodach, tak odtąd w narodach wspólnie z sobą ży
niem Ducha Świętego i nastaniem Królestwa Bożego na jąc, jednem Ciałem, jedną Duszą i jednym Duchem się
ziemi, spełnia się rzeczywiście zaślubienie Oblubieńców. uznają.3' — Chrześciańskie więc Braterstwo Ludzkości
wznosi się do Parakletycznego MaUeństwa Ludzkości. —
>) Ephes. V. 32. Tb fioaxrjpiov zoùto fiera èativ: etc.
2
) O tern w drugiej Proźbie, gdzie uznamy Kościół Chrystusów ') Joan. I. 12. —
ł
za istną figurę, a więc dopiero przepowiednią Królestwa Bożego ) Galat. n i . 26.
na ziemi ») Ephes. V. 28—33.
- 20(5 - — 207 —
Tu szyderczy uśmiech występuje na usta Wasze, - • i cywilizowanym i już ochrześcianionym świecie? — Nie
już otwieracie je, aby wypuścić pogardliwe słowo: Szaleń stety! snąć przypuszczacie, — boście sami zgoła o Bra
stwo! — słowo, którem po wszystkie wieki piętnowano terstwie ludzkości nawet zapomnieli, — jakżeżbyście przeto
zrazu wszystko co światem jest. — Lecz stójcie, — nie zdołali pomyśleć o jej Małżeństwie?
ważcie się nazywać szaleństwem tego co tu słyszycie, bo to
Wam mówi głos o zdrowych zmysłach i trzeźwym umy Lecz uważajcie, iż powiedziano Wam, że Pocieszyciel
śle, nie upojony zatrutą czarą spółczesnych fermentów. on, Duch Święty, którego Ojciec poszle w imię pierwo
Zaprawdę, zaprawdę powiadamy Wam, nie jest to ani rodnego Syna, nietylko Was nauczy wszystkiego, ale też
większe, ani mniejsze szaleństwo, niż te które przed osiem przypomni Wam wszystko, cokolwiek Syn Boży Wam
nastą wiekami usłyszano, gdy poraź pierwszy odezwał się powiedział. '' — A przypominając Wam, — i biorąc z Niego,
głos wzywający ludzi do powszechnego Braterstwa! — a więc nic nie opuszczając, ani odrzucając, — we wszelką
prawdę Was wprowadzi, — we wszelką prawdą, „której
Pomnijcie na stan świata i ludzi, gdy to niesłychane dotąd nie bylibyście znieśli." — I w samej rzeczy, le-
podówczas wymaganie obiło się poraź pierwszy o zatwar dwieście dotąd znieśli czyste pojęcie braterstwa wszystkich
działe uszy Barbarzyńców, Pogan lub Żydów. — Pomnijcie ludzi, — a nawet pojęcia tego w życie nie zdołaliście
na zadziwienie lub na szyderczy uśmiech starego świata, wprowadzić, — jakżeż byście tedy dalszą prawdą o ich
gdy powiedziano mu: „Nie masz Żyda, ani Greka; — nie wspólnem zaślubieniu przyjąć zdołali? —
„masz niewolnika, ani wolnego; nie masz mężczyzny, ani
„niewiasty, — albowiem wszyscy Wy jedno jesteście w A przecież owa przystępniejsza i bliższa, bo tylko przy
„Chrystusie Jezusie a l ) To zaiste zdawało się arcy-szalo- bliżona prawda, dopiero przez ową dalszą, t.j. przez wszelką
nem w ówczesnych okolicznościach; — a któż, jeźli nie spełną prawdą, sama urzeczywistnić się mogła; — czyli
sam Bóg do przeprowadzenia przez ówczesny świat ta bez pojęcia zaręczonego zaślubienia Ludzkości, które jest
kiego szaleństwa nad szaleństwami, mógł dość użyczyć tego postępu dopełnieniem, nigdy samo pojęcie Braterstwa
siły. — A jednak, mimo pozornego szaleństwa, nauka ta ludzkości spełnić się doskonale nie mogło, i dla tego też
ludzkiego braterstwa przesiąkła aż do serc owych Żydów, dotąd pium desiderium pozostało.
Pogan i Barbarzyńców, — i skruszyła i stopiła je! —
A oto właśnie nadchodzący Pocieszyciel przypomina
Przypuszczacież tedy większą głuchotę lub głupotę, Wam zapomniane Braterstwo, aby Was do Małżeństwa
większą zapamiętałość lub zatwardziałość w dzisiejszym, przysposobić.
X.
jest wiecznie prawdziwym, ale człowiek dla niedostatecznej martwym żywiołem, nie czczą jakąś formą, nie urojoną
świadomości musiał być o Nim kłamcą, bo nie pojąwszy jakąś siłą, nie tylko stanem, nietylko attrybutem, nietylko
Go należycie, nie mógł Go też należycie omówić. — własnością, nietylko działalnością, nie jakimś darem, ani
wypływem, — nie żadnem obliczem, — ale istnym, ży
Żądacie tedy koniecznie trzech Osób w Trójcy bożej, jącym, świadomym Siebie i działającym Bogiem, którego
nie zaś trzech jakichś żywiołów lub pierwiastków. — I 1)
by można czcić, pojąć i kochać, — bo jakże pokochać to
macie wielką słuszność, i to Wam odmówionem nie bę coby nie było żywą Osobą, — któryby się cały udzielił
dzie. — Ale porozumiejmy się dokładnie, czy też nie co całemu duchowi, któryby był Sam-sobą, Bogiem żywym,
innego przez to wymagacie, — czy sami w wymaganiach Wy tego żądacie i macie słuszność, — i to Wam danem
Waszych nie łudzicie się? — będzie. —
Czyliż tu budowniczy, lub malarz, lub snycerz jest tylko skoro mówimy iż Bóg Ojciec jest już i był zawsze Du
abstrakcyą prawdziwego artysty, — obliczem jego lub pro- chem Absolutnym, tylko nie jako taki uznany, objawiwszy
jekcyą, — elementem lub formą? — Bynajmniej, — w się dopiero jako idealizacya Wszechbytu, — że również
każdym razie jest cały Michał-Anioł, — z ciała i krwi, Bóg Syn jest także Duchem Świętym, ale nie jako taki
z natchnienia i myśli, — żywy i dzielny Duch. — Gdyby uznany, objawiwszy się dopiero jako realizacya Wszech-
się nie był cały udzielał dziełom swoim, nie byłby nic myśli, Słowo które się stało ciałem (Myoç <ràp% yevo/itvoi;),
spełna, nic wielkiego uczynił. — Nie byłby też pełnym czynimy zadosyć wiekuistemu przeczuciu i pojęciu Ludz
artystą, ale tylko — partaczem. •—• W każdym więc obja kości, która wiecznie czciła Boga żywego. — Bóg Ojciec
wie swoim jest całą i żywą osobą. Twórca kopuły, równie i Bóg Syn bynajmniej nie są żywiołami Ducha Świętego,
jak twórca freski, równie jak twórca posągu, jest całym ale owszem są Nim samym, na innym szczeblu objawie
zmąconego przez ich przeciwników strumienia, i nie sądź jak gdyby ona wcale na nic się nie była przydała? Choćby
cie o nich jedynie z odbitego, a często zwichniętego wi się była zdała tylko na to, aby podniecać kościelną Tra
zerunku, jaki nam ci ostatni w polemikach swoich podali." dycyę do coraz dokładniejszego wykształcania i wyrażania
r
Co uczyniwszy, jasno zrozumiemy, w czem oni błądzili, i (definicyi) prawowiernych dogmatów, to już zaprawdę
jak grubo nawet błądzili, a gdzie jednak, śród tego splotu byłaby się duchowi ludzkości dosyć zasłużyła, to już mia
grubych błędów, pewne tętno prawdy się w nich odzywa, łaby prawo do wdzięczności świata.
pewien błysk światła z ciemnicy się wydobywa.
— „Ależ przecie tak Montanizm, jak Unitaryzm, tak Herezye zaś same w sobie uważane, stanowią znowu
„Sabellianizm, jak Arianizm, i t. p. są to istne herezye, szczególną, odrębną" w sobie Tradycya, — przeciwległą
„potępione przez Kościół i Tradycyę. — Kto zaś uznaje wprawdzie kościelnej, ale będącą także w sobie logiczno-
„Tradycyę za historyczne sprawdzenie i próbę tego co ro- historycznym postępem. — Herezye wywięzują się dialek
„zum a priori podaje, jak to wyżej powiedzianem było, tycznie z siebie, rozwijają się ze ścisłą wynikłością; w nich
„ten potępionym i na bok odrzuconym herezyom nawet także jest rozum i prawo, — w nieb także jest żywa praca
„cienia prawdy przyznawać nie ma prawa." Ducha. — Tradycya ściśle kościelna, skoro tylko je wy
łącza, skoro tylko wyrzuca je z łona swego, staje się sama
szczególną tylko, cząstkową Tradycya, często nawet nie
— A któż Wam znowu nadał prawo wykluczania he-
pojętą, bo właśnie w paśmie herezyi posiada ona pasmo
rezyi z wielkiego potoku Trądycyi? któż Wam powiedział
własnych warunków i względów, uprawnień i usprawiedli
że herezye również do Tradycyi liczyć się nie mają prawa?
wień. — Co większa, stanowczo dowieść można, że niemasz
że nie stanowią właśnie koniecznego ogniwa i żywiołu wiel
ani jednej herezyi, któraby w zarodzie swoim przynajmniej
kiej Ducha Tradycyi, a mianowicie żywiołu dialektyczno-
na chwilę nie stanowiła była prawowiernej Kościoła nauki,
postępowego, przez negacyę których, Tradycya właśnie sa
a dopiero przez sam postęp Tradycyi przekroczoną, a tem
ma dalej postępuje? — Któż wam pozwolił odcinać samo
samem odepchniętą została, — albo też, której by ów za
władnie tak znakomitą część owej spełnej ducha Tradycyi,
ród vf łono prawowiernej Tradycyi, jako podrzędny żywioł,
*) W najnowszych dopiero czasach zaczęto krytycznie się ob przyjęty i organicznie przerodzony nie został. — Dla tego
chodzić z owemi od wieków potepioncmi, a tem samem zanie-
dbanemi źródłami. I tak n. p. Schleiennaclier zjednał sobie pra też wielka, całkowita Tradycya Ducha ludzkiego obej
wdziwą zasługę, wyprowadziwszy na jaśń i sprostowawszy niejedno muje w sobie i prawowierne i kacerskie stanowiska, ża
wyobrażenie o Sabellianizmie w rozprawie swojej: Ueber den Ge
gensatz zwischen der Sabelliauischen und der Athanasianischen dnego lekcenieważy, krytycznie je rozbiera, co dobrego
Vorstellung von der Trinität. — Również niedawno źródła Mon- dzierży, i osądza je absolutnie. — Osądzając je, potępia je
tanizmu cokolwiek przebrane zostały przez.... Szwcglera? — na
zwisko iv leopii Gaszyńskiego opuszczone, (przyp wyd.) wprawdzie; — ale jak? oto nieinaczej jedno przestępując je,
— 222 — — 223 —
przekraczając ich ograniczone zawsze stanowisko i wzno mogło. Z tego punktu widzenia damy tu definicyę
herezyi, na którą niezawodnie najżarliwszy orthodox się
sząc Ducha do coraz wyższych, pełniejszych i doskonalszych
podpisze: — Herezyę są rzeczywiście tak anormalnemi zja
stanowisk. —
wiskami w sferze duchownej i religijnej, jakiemi są po
twory w sferze fizyologicznej. —
Warto w tern miejscu porozumieć się bliżej nad naturą
herezyi, — to się nam zda i na ten raz i na potem. — Bez
wątpienia musi być coś potwornego w samej istocie każdej Nim się jednak podpisze, niech zważa na wynikłości.
herezyi, skoro takowa za herezyę uznaną i potępioną zo
stała; inaczej bowiem nie widzimy przyczyny, dlaczegoby Jakoż w dzisiejszym stanie nauki o potworach, te fi-
w potok prawowiernej Tradycyi przyjętą być nie miała. zyologiczne zjawiska są uważane albo:
Przecież nie od przypadku, nie od dowolności, nie od pod 1° za zatrzymanie się na niższym stopniu organizacyi
miotowego widzimisię którego z Ojców Kościoła, lub któ i niedojście do przeznaczonej dojrzałości, — co stanowi
rego z Soborów, zależało to lub owo zdanie piętnem he potworność przez brak, czyli ubytek, albo
rezyi naznaczyć i wyklęcie jego spowodować, ale w sa 2° za przekroczenie punktu swego doskonałego rozwi
mem zdaniu musi znajdować się przedmiotowy powód tego nięcia i przejście w wyższą formę organizacyi, co stanowi
wykluczenia. — Gdybyć zaród przyniesiony przez każdą potworność przez zbytek.
herezyę był zupełnie zdrowy, toćby się był zdrowo i zgo
dnie z całym organizmem rozwinął. — W samej więc
Dwie te klasy potworów w gruncie są jednakowe, gdyż
potępionej nauce musi tkwić coś potwornego, przedmio
jestestwo, które z niższego szczebla organizacyi uważane,
towa jakaś przyczyna, dla czego właśnie ją za herezyę,
cierpi na zbytek, z wyższego szczebla uważane, cierpieć
a walczącą z nią naukę za prawowierną owszem po
będzie na ubytek, na brak, i nawzajem. — W każdym
czytano. —
więc potworze jest zbytek i brak razem, z tą tylko różnicą,
że w jednych jest zbytek w zbytku, a brak w braku, a
Ważyła się nieraz na pozór szala między herezyą a takie potwory nazywa się: przetworami; — w innych zaś
tern co za prawowierne uznano, a dzieje Soborów Eku zbytek jest w braku, a brak w zbytku, a takie potwory
menicznych n. p. podają nam mnóstwo podobnych wy nazwać można: niedotworami.
padków. Nie idzie przecież zatem, aby przeważenie szali,
jakie właśnie nastąpiło, od przypadku było zawisło.
Owszem, co się stało, to się rozumnie i prawowiernie Zastosujmy to do Herezyi. — Herezyę są więc potworami,
stało, inaczej pod wpływem Ducha Sgo stać się nie czyli albo niedoskonałemi tranzycyami z jednego szczebla
— 225 —
— 224 —
rozwinięciu Ducha, albo zjawiskami, w których zamiast miały być na wieki niezdatne. — Pan upatrzył je sobie,
organicznej fuzyi różnorodnych żywiołów, tylko się ich i zachował je w pamięci wieków, aby kiedyś przez no
konfuzya objawia, słowem organizacyami niestósownemi do wych budowniczych umieszczone były na właściwych wę
sfery, w której się objawiają. — Grzeszą również albo głach wielkiego Kościoła Ludzkości.
brakiem, albo zbytkiem: per defectum, xat'eXXstipiv, i per ex-
cessum, xa& vmpßoXijv, — I tak n. p. herezye Nestoryanów, A oto w tej chwili przyjmuje Pan wielkie pasmo he-
Eutychianów, były w sferze Chrześeiańskiej niedotworami, rezyi do wielkiego pasma Tradycyi Słowa Bożego, i dwa te
ponieważ każda z nich ograniczała się na jednej jedno- potoki zlewają się razem i przypadają do siebie. — Przyj
stronnności, a drugą, będącą jej dopełnieniem, wyłączała. muje Pan herezye jako niedołęene wprawdzie usiłowania,
Przeciwnie Pelagianizm był przetworem, Nazareńczylcow jako mniej więcej potworne porody, — jako przestępstwa
zaś i Ebionitów uważać można obojętnie za jedno lub dru w wielkim łańcuchu postępów, jako potrzebne przekroczenia
gie, gdyż względem sfery żydowskiej byli przetworami, pojedynczych, zbyt ograniczonych stanowisk, jako zakusy
względem sfery chrześeiańskiej zaś niedotworami. — dalszej Prawdy. — Zdejmuje więc klątwę z nich o tyle,
o ile do wielkiego Kościoła Ludzkości wpłyną, o ile służyć
mogą do fundamentów tego Kościoła, o ile same organi
To powiedziawszy, spytamy się Was, z Jezusem: „Czyście
cznie do społeczności Ducha Świętego przypadną." — A
„też nigdy nie czytali w Piśmie: „Kamień, który przez bu
przypadną niezawodnie, i w niej dopiero znajdą uzgodnie
downiczych jako niezdatny odrzucony został, — stał się
nie swoje, usprawiedliwienie i zadosyó uczynienie sobie,
„kamieniem węgielnym. — Przez Pana się to stało, a oczom
gdyż one niczem nie były, jedno tęgą ku temuż Kościołowi,
„toaszym dziwnie się to zdaje." ''
bolesnemi zakusami o też Społeczność, która ich dopiero
spełna zadowolnić miała.
Otóż my zaprawdę powiadamy Wam: — i waszym
oczom dziwnie się zdaje, co przez Pana z herezyami się
Zaiste Heretykiem staje się, kto przekracza prawdę bożą,
staje, — z temi potępionemi i odrzuconemi na bok, jako
tak przedziwnie w Ekonomii bożej umiarkowaną, — albo
niezdatne, kamieniami przez budowniczych Waszego Ko
kto zbacza z prawego toru Tradycyi, i pędem ducha jeszcze
ścioła. — A budowniczowie Wasi wonczas nie mylili się
nieuświęconego porwań, a choćby brzemienną w przyszłość,
wcale, kamienie te dla nich były istotnie niezdatne, i
słusznie je odrzucili; — ówczesnego kościoła wystawić z x
) Już jeden z wielkich nauczycieli pierwotnego Chrześcian-
stwa, Sty Klemens Alexandryjski przewidywał ową przypadłość
nich nie mogli, bo to były materyały niewcześnie zniesione
Herezyi, jakoteż filozofemów pogańskich, uznając je za rozbite
do innej budowli, — ale nie idzie zatem, aby „dla Pana" i rozproszone członki jednej powszechnej Prawdy, i dodając te
prorocze słowa: „Otóż kto połączy znów w jedno te rozrzucone
„szczątki, (cząstki, fragmenta) wiedzcie o tern, iż oglądać będzie, bez
') Mat. XXI. 42. — „niebezpieczeństwa błędu, Słowo doskonałe Prawdy." (Strom. I. 13.)
15
— 226 — — 227 —
ale niedojrzałą intuicyą olśnion, radby po przekątni prze zyami, — przyznajemy to pochodzenie nasze od nich, ró-
skoczyć wolne i powolne postępu ducha helissy. Lecz wnem prawem i w równym stopniu, jak od prawowiernej
niemniej i ten Heretykiem stać się może, kto staje wry Tradycyi, — przyznajemy się sami w budowie fundamen
tym i „zatrzymywa prawdę bożą" '
1
tów Kościoła Przyszłości do mnóstwa kamieni z owych
odrzucanych w ciągu wieków jako niezdatne, — i oświad
A teraz ktobykolwiek z Was, zbyt drażliwym był na czamy to zgóry, bez ogródki, aby, ktokolwiek nieczuje w
sam posłuch herezyi, niech zamknie te księgi i nie czyta sobie dosyć mocy Ducha, rozstał tu się z nami i nie szedł
dalej, bo one w oczach jego będą wielką i ciągłą herezyą; dalej. — Wolimy, jak Gedeon, mniejszą utrzymać przy
one są arcy-herezyą, — one są ultra-herezyą, — ale też sobie rotę, ale być pewniejszymi zwycięstwa! —
zarazem spełnieniem i rozwiązaniem wszelkich herezyi,
połączeniem tych „szczątków", jakiego Sty Klemens Ale- A maruderzy nadbiegną później. — I nie uczynimy im
xandryjski się domagał. — żadnego wyrzutu, przyjmiemy ich z równą miłością, — bo
skrupuły wszelkie ze słabości czy to serca, czy też umysłu
Już przy tej pierwszej proźbie widzieliście że Monta-
pochodzące, szanować umiemy. — Dosyć zgryzoty dla nich,
nizm, Arianizm, Sabellianizm etc. odzywa się w nas pe-
że nie będą spółtowarzyszami trudu i uczestnikami zwy
wnemi, dotąd głuszonemi, dźwiękami. — Przy następnej cięstwa. —
zaraz proźbie zbliżamy się do Chiliastów; — dalej Pela-
sianie, Socynianie etc. etc. ujrzą nas zawadzających o sie A po zwycięstwie spojrzymy wstecz na przebyte pasmo
bie. — Słowem nie masz prawie żadnej wielkiej herezyi, herezyi, i wtedy dopiero uznamy ich dialektyczną między
któraby choć jednym żywiołem, choć jednym nerwem nie sobą zawisłość, ich organiczną, choć niedojrzaną dotąd, bo
zadrgnęła w nas. — Nie masz żadnej z którejbyśmy choć w sobie nie dojrzałą solidarność, ich pełną dyssonansów,
jednego kwiatku uszczknąć, w którejbyśmy jakąkolwiek a przecież (jako arpeggio) dążność do ostatecznej a prawo
particulam veri odkryć niezdołali. wiernej Harmonii. Uznamy że ich własny potok, acz od
biegły od wiekiego potoku kościelnej Tradycyi, i samopas
Ale też nie ma żadnej herezyi, któraby nas samych ipso
jsuszczony, jest przecież tego potoku niezbędnem, bo prze-
jure za heretyków nie poczytała, któraby nas znowu ze sta
ciwległem dopełnieniem, — antytetycznym rozwojem, te-
nowiska swego nie potępiła, — bo każdemu mniej więcej
tycznych chrześciaństwa żywiołów, — współdążącym ku
potwornemu, lub niedokładnemu jestestwu, ze stanowiska
syntetycznemu Spełnieniu. — Wtenczas to rozumnie rozwi
jego, zdrowy i spełny organizm musi się wydać potwornym.
nięta historya herezyi okaże się nam już nie historyą roz
Przyznajemy więc otwarcie to powinowactwo nasze z here-
licznych błędów i gorszących niedorzeczności półmędrków,
ł
) Rom. I. 18. lub niedowiarków, — czem w rzeczy samej o tyle były,
— 229 —
— 228
czo oglądane, niepojednalnem się zdawało, i co walczyło
o ile prawemu postępowi prawdy zaprzeczały, i na swojem
z sobą na zabój w epoce walki i rozdwojenia, — to się
ujemnem stanowisku się upierały; — lecz owszem historyą
uzgodnią w Społeczności Ducha Świętego.
boleśnie i częstokroć gwałtownie (nienaturalnie), a (przez
to samo) wtedy potwornie wykluwający cli się prawd, które
o tyle tylko były istotnemi błędami, o ile dojrzaUmi jesz To mieliśmy do powiedzenia tym, którzyby teologicznie
cze nie były, o ile nie na właściwem sobie stanowisku się i dogmatycznie przeciwko nam wystąpić chcieli. — Mieli
rozwinąwszy, toż stanowisko przekornie dzierżyć, nawzajem byśmy w tym zaiste względzie jeszcze nie jedno do doda
się wykluczać, i niesfornie między sobą wzrastający orga nia, bo też niejednego zarzutu spodziewamy się jeszcze
nizm Prawdy rozrywać usiłowały. z tej strony, — ale cobyśmy dalej powiedzieć mieli, to
już samo z powiedzianego wyniknie i następnie samo się
') Jest wszelako w dziełach Tertuliana ustęp jeden, w którym, tylko zależy rozgościć się w tym skarbcu Prawdy, w któ
przeczuciem raczej niż wiedzą, dojrzał możności takowego pojed rym jest roboty na wieki. — Bo skarbiec ten jest rozległy
nania. — Ustęp ten znajduje się właśnie na korîcu polemiki jego
przeciw Praxeaszowi, i tak brzmi: Hic (filius) interim accepium i wspaniały. — Oto zaledwie otwierają się jego wrota,
a patre munus effudet, — Spiritum Sanctum, tertium nomen będzie gdzie chodzić, będzie co znosić, będzie co rozwijać
divinitati s, — u ni u s praedicatorem monarchiae
sed et otxovo(iîaç interpretatorem et deductorem omnis i wykształcać, będzie co działać na całą Erę świata. —
veritatis. (adv. Prax. XXX).
— 230 —
Przestępując właśnie granicę tej Ery, niebałamućmy zbyt
długo z celnikami opuszczonego państwa, snąć niemającemi
innego zadania jedno „zatrzymywać prawdę Bożą",1' i albo
cło na nią nakładać, albo konfiskować jako zakazany to
war. Nie bawmy się więc zanadto w uprzedzanie ich żą
dań i pytań; — zaiste od zdania im rachunku wcale nie
odbiegamy, bo o przemycanie prawdy albo fałszu już dziś
dalibóg nie idzie! — Cała nasza siła, cała nasza potęga
jest w prawdzie. — Jeźli ją przynosimy, to się ostoi, jeźłi
jej nie mamy, to sami runiemy. — „Boć niemożem nic prze
ciwko prawdzie: — ale za prawdą".2' — Niech więc dalej
robią sobie zarzuty, — niech się pytają, a nie odmówim
odpowiedzi, w swoim czasie i w swojem miejscu.3' —
!) Eom. I. 18.
2
) II. Cor. XIII. 8.
3
) Śty Augustyn. (De civitate Dei Lib. I I . c. 1.) wybornie po
wiedział: „Et tamen quis disceptandi finis erat et loquendi mo-
„dus, si respondendum esse respondentibus semper existimemus ?
„Nam qui vel non possunt intelligere quod dicitur, vel tam duri
„sunt adversitate mentis, ut etiamsi intellexerint non obediant.
!
:
I
i.
Na końcu pierwszej Epoki — pierwszego czasu, nastą Zakon podaje nam takowe, bo wtedy były niezbędne»
piło nowe Objawienie najwyższej Istoty, nowe świadomości bo bez nich wiara niezapuściłaby swoich korzeni, lecz po
jej rozwinięcie. — To nowe Objawienie usprawiedliwić daje nam takowe tylko z ostateczności, jako ostateczne
(wylegitymować) się jednak musiało sposobami dla starego odwołanie się,2) jako już obcy i obojętny nowemu Obja
świata jawnemi, boć nic opierać się nie zdoła na tern co wieniu żywioł. — W Chrystyanizmie bowiem wewnętrzne
samo przynosi, lecz musi mieć punkt oparcia, podporę, ze tylko cuda są na swojem miejscu, t. j . z wiary, z przekona
wnątrz siebie, poręczenie za sobą; — ów następujący przeto nia pochodzące, we wnętrzu Ducha zrodzone, i podmiotowo
Cel, legitymować się musiał ustępującemi środkami, inaczej na ludzi działające. —
nie byłby mógł być ani pojęty, ani przyjęty. —
Tak więc nowo objawiającej się Prawdy dziś naprzód Taka więc będzie pragmatyczna sanlccya nowego Obja
i przedewszystkiem dowieść wypadało, a dopiero ją w ży wienia, — to będzie jego Cudem, — Cudem z Ducha.
cie i w czyny przewieźć zdołamy. — Rozumowy dowód
jest naprzód dla myślących, wybranych; — dla począ «Tężeli więc takiego Cudu pragniecie, zaprawdę powia
tkujących, powołujących, (iniciatorów), czyn zaś i prakty damy Wam, taki niezwłocznie i obficie otrzymacie! — O
czna rzeczywistośó jest już dla wszystkich; — aleó wszyscy inny zaś nie troszczcie się! — Pozostawcie go Poganom,
są powołani, — i wszyscy którzy tylko zechcą, wybrani. bądźcie lepszej Wiary, lepszej Wiedzy i lepszej Woli od
Co Mędrzec, co Uczony już zrozumie przez Dowód, to nich! — Ale nim ten Cud czynu spełna nastąpi, nieprze-
Lud cały rzeczywiście dopiero przez Czyn zrozumie; cinajcie zawcześnie macicznego sznurka dalszego Objawie
ale zrozumie również, — a często nawet głębiej, lepiej nia, — działajcie Myślą, póki całym Duchem działać
i silniej niż uczony, bo żywotniej, bo pełniej. — Wam nie przyjdzie; — pojmujcie i obejmujcie nowe sta
nowisko wiekuistej Prawdy. —
Lecz oprócz rzeszy żądającej Cudu, i oprócz rzeszy żą doskonale stanowisko swoje i postęp ludzkości pojmują,
dającej Dowodu, jest jeszcze inna rzesza, z którą porozu że dopiero oni są prawymi reprezentantami obecnego czasu,
mieć nam się trzeba. — Ta rzesza właśnie niczego nie żąda, powiernikami jego potrzeb i nadziei, piastunami praw i
— „A więc to trzecie objawienie Boże, to objawienie tam najlepiej idzie. — Doprawdy? — Czy idzie, i jak
„Objawienia ma stanowić nową Religią? — Winszujemy idzie, — to właśnie pytanie. — Już im oddawna de Maistre
„zaiste, lecz nie zazdrościmy, — bo co do nas, my zarówno ten dołężny umysł, choć w odwrotnej ostateczności zawo
„o nowe jak o stare dbamy; — tylko zdaje nam się, iż ta łał: „Il n'y a plus de religion sur la terre, — le genre
„nowa Religia, przypuściwszy że jest nową,1' trochę za „humain ne peut rester dans cet état"! — Toć właśnie
„późno przychodzi. Miejsce już dawno zajęte; nowatorów jest chorobą, toć właśnie jest głodem naszego czasu! — Miły
Boże! oni powstają przeciw wszelkiej religii, — przeciw
„dość nadeszło, •— i przeszło, — trzeba się było pospie
Religii samej, tej duszy wszechświata, temu nerwowi ca
s z y ć , dziś już po niewczasie. — Żart na stronę, świat doj
łego duchowego istnienia, tej spójni Społeczeństwa! Oni
rzewa, wie o co mu idzie, nie da się dalej na pasku swo-
powstają przeciw Religii, a nie widzą, że bez Religii byliby
„ich duchowych piastunek prowadzić, — obejdzie się bez
sami prochami, (atomami), boć Religia dopiero jest abso
') Czy nową jest, wnet później zobaczymy. lutna Spójnią, — Skojarzeniem, — Związkiem, {religio);
16
— 242 — — 243 —
oni nie widzą, żeć Religia nietylko nas z Bogiem łączy dzą, że to właśnie co ich pobudza do zaprzeczania wszel
i kojarzy, aleć jeszcze nas samych z sobą i między sobą, kiej Religii, do targania się na nią i do dostąpienia jej
w społeczeństwie spaja, — ba nawet każdego z nas z oso dotychczasowych środków, celów i wszelkich żywiołów, — że
bna w sobie samym jednoczy i uzgadnia; — że więc Re to samo niczem innem nie jest jedno natchnieniem religij-
ligia jest, była i będzie zawsze żywotnym węzłem, istotnym nem. — Tak jest, istnem religijnem natchnieniem, którem
Świata całego cementem. — my, — jakkolwiek się ono tylko burzącym sposobem ob
j a w i a , — bynajmniej nie gardzimy, lecz owszem używotnić
i upłodnić je pragniemy. —
Lecz oni wrzekomem światłem zaślepieni, nie widzą tego,
zgiełkiem spraw prywatnych zagłuszeni, nie słyszą tego.
A jeźlić usłyszą to co w tej chwili o nich mówimy, zda Oni tego nie wiedzą, że w chwili największego zapału
wać się im będzie, że to są stare oklepane słowa z kazal awfe'religijnego, oddają mimo wiedzy hołd samej Religii,
nicy, które już po tysiąc razy obiły im się o uszy, i z któ- ponieważ to samo, do czego dążą, jest właśnie czcią praw
remi przeto już dawno się rozprawili; — a nie wiedzą że ludzkości, godności Ducha, darów i działalności jego, upra
właśnie dopiero przez nastąpienie Społeczeństwa Ducha wą wszystkich żywiołów społeczeńskiego Dobra, — uprawą
Świętego i w tejże Społeczności (communitas), sama religia, Dziedzictwa naszego i Wolności naszej;. — a to Dobro
istną Religią się stanie, prawdziwego przeznaczenia swego i ta Wolność jest właśnie wolą Boga, — a uprawa ich,
dostąpi, i w spełnej dzielności swej stanie; — że łatwo jest właśnie: czcią Chwały Jego. v
(Cultura Ducha jest
dotąd zdawać się mogło twierdzy dobywać, której szańce właśnie cultus Ducha, jakto wnet bliżej poznamy). — Oni
nie były skończone, która jeszcze istotnie utivierdzona nie więc sami nie domyślają się, że te właśnie twierdze, do
była; — że przeto wszystko co dotąd dawało się o religii których się przed Religią chronią i w których się niby
rzec, rzekło się tylko przybliżonym sposobem, a odtąd do przed nią okopują, są twierdzami samej Religii, jej wła-
piero doskonałą prawdą, istnym skutkiem się stanie. — Że snemi żywiołami, należącemi do niej i składającemi ją,
więc zamiast obumierać, Religia owszem dojrzewa, zamiast wstępnemi jej bastionami. — Że właśnie ich ubóstwiany
ujmy doznawać, wzrost swój ciągle święci, zamiast osta Rozum, że ich Prawo, że ich wszystkie instytucye spo
tecznie niknąć, ostatecznie spełnia się! — łeczne, są niczem innem, jedno siłami lub członkami po
wszechnej świata Religii, powszechnego związku Duchów.
Że wyprowadzając je jakoby na harc przeciw Religii,
Oni sami nie wiedzą, że te właśnie powody, które zdają
zżymają się tylko przeciw urojonemu wrogowi, gdy tem-
się Religią im samym z Ducha rugować, są niczem innem
czasem sami hołdują temu, na co niby powstają. —
jedno popędami wiodącemi ich po za dotychczasowe jej
krańce, — w jej spełną dziedzinę. — Oni sami nie wie-
!) Ephes. I. 14.
— 244 — — 245 —
W tern tylko mylą się jednak grubo, że biorą część za na widok gołego, nieurodzajnego piasku, którego wprawdzie
całość, okopy za samą twierdzę, składowe organa za cały łatwiej doprawić, ale cóż nam po tern, kiedy nie będzie
organizm, — że przez abstrakcye i negacye swoje, głuszą co z niego zbierać. — Nie odbiega nas wszakże i przed
i markvia to nawet co jest żywotnem w nich samych, nim nadzieja, bo wiemy że z czasem, rosząc go żywemi
a tak, celując nie trafnie, na własne swoje zastępy zgu wodami, i piasek szczery użyźnić się może, — lecz oporna
bne pociski wymierzają. i zachwaszczona rola, suto już plonować będzie, nim ro
szony piasek pierwsze kiełki życia objawiać zacznie.
Oporne więc i zachwaszczone umysły, — zapiekłe po
Czyż więc myślicie, że kiedy słyszymy owe szczere i socyalnej suszy serca, są nam bliższemi i pewniejszemi
silne głosy powstające przeciw temu, co dotąd za samą sprzymierzeńcami, niż owe suche z natury i powiewne
Religię poczytywano, i wykazujące n. p. jak dalece zwiędła duchy, które stanowią jałowe zaspy dzisiejszego towarzy
ta lub owa gałęź, — jak dalece spróchniał ten lub ów ko stwa. — Tamte rozpadlinami swojemi, spiekotą swoją,
rzeń, — czyż myślicie że nas to boli? — żeśmy wrogami zdradzają wprawdzie brak ożywczej wilgoci, niebieskiej
tych głosów, — my którzy w sumieniu naszem znajdujemy rosy, ale jednak mają przynajmniej ziemną spójnię, twardą
świadectwo, że naprawdę jesteśmy religijni! — O! bynaj i martwą wprawdzie, lecz przecie silną i utrzymującą je
mniej, — bo co spróchniało, to snaó przeznaczenia swego w statku, az do czasu ożywienia. — Te zaś miotane
dopełniło; co zwiędło i zeschło się, to na ogień dobre. pierwszym lepszym powiewem ladajakiej atmosfery, po
Głosy takowe chyba tych tylko drażnić mogą, którzy lu zbawione wszelakiej spójni, a niedbające o nią, nie tylko
bią właśnie próchnem świecić, — chyba tych tylko, któ- same próżnują, lecz i okolicznym niwom zaspami swemi
rzy zwykli zwiędłemi gałązkami Zielone Świątki swoje grożą. — Zaraza obojętności i nijakości jest przynajmniej
umajać. — Nam zaś potrzeba życia i prawdy, a nie pró tyle niebezpieczną, jeźli nie więcej, ile zaraza złego. —
chna ani martwych listków, — nas więc te głosy mniej
smucą; — ale co nas stokroć bardziej boli, co nas w martwy
O jakżeż bez porównania więcej cenimy Was, — Wy
smutek wprawia, to właśnie że zbyt często nic zgoła nie
dzielne serca, które chorągwi człowieczeństwa zaprzysiągł
słyszymy. —
szy wierność, i całą mocą swoją pokochawszy swobodę,
zżymacie się przeciwko wszelkim kajdanom, nakładanym
Walka jest życiem, — obojętność śmiercią. Religijne Wam w imię Religii! — Uczucie Wasze jest szlachetne,
więc zatargi, gdziekolwiek się objawiają, dowodzą żyznej tylko myśl Wasza błądzi, bo przypisujecie Religii to
i płodnej roli. Indyferentyzm zaś religijny to piasek nie właśnie co nie jest jej skutkiem, co nie jest jej działal
urodzajny, — to szczerek martwy. — Nie lękamy się nością, a nie przypisujecie jej właśnie tego co Was sa
pracy nad silną, choćby zachwaszczoną rolą, lecz bolejemy mych ożywia. —
— 246 — — 247 —
Religia jest i zawsze była związkiem, ale nigdy iviezie- okowę poczytał, nie zaś za żywotny nerw swój, wtenczas
niem, stanowi ona węzły, nie zaś kajdany. — Węzła, zaiste już się była sama Religia przeżyła. A wtedy poru
spójni, potrzebuje każde jestestwo, bez tego nie byłoby szał się żywy duch ludu i zadrgnęli trwogą hierofanci, ale
tern czem jest, — rozpadłoby się. — Kajdanami zaś cieszył się sam Bóg, — bo to był znak postępu ludzkości.
wszelki duch się brzydzi, w nich przestaje być tern czem Ciasne stanowisko wnet rozprzestrzeniało się, — nie star
jest, —• zapada się. — Kajdany są twarde i martwe, czące Objawienie dopełniało się, organizm Religii rozwijał
węzeł zaś elastyczny i żywy jakoby splot nerwowy. — się doskonalej, — i wznosiła się chwała Bogu na wyso
kości, a radość na ziemi ludziom dobrej woli! —
Otóż więc macie niewątpliwe znamię ku poznaniu, gdzie
jest, a gdzie nie masz Religii: Skoro zobaczycie Skojarze Niebaczni! nie bluźnijcie więc przeciw Religii, — nie
nie, spójność i spólność Ducha, tam z góry bądźcie pewni, czyńcie, jakobyście chcieli wydobyć się z pod jej przemocy,
jest Religia. — Skoro owszem zobaczycie tylko kajdany, bo ona nie jest żadną przemocą, lecz owszem mocą. — Za
żelazne pęta, nałożone na ludzi w imię religii, — tam prawdę żyjcie całą tą mocą, — żyjcie z niej i żywcie ją!
z góry bądźcie pewni, — Religii juz nie ma. Tam nie
godni służalcy nadużywają już tylko jej świętego imienia, Wydobyć się niby z pod przemocy Religii wychodzi to
Religia żywa odbiegła dawno od nich, wznosząc się do wyż dla ludzkości na takie samo absurdum, jakoby dla ciała
szych dziedzin i przeradzając się w nowy Żywot, a oni wydobyć się z pod przemocy duszy. — Religia jest duszą
zamiast pobożnego zagrzebania zwleczonego trupa, którego społeczeńskiego ciała, jego immanentnym związkiem, (jego
duch już się doskonalej odrodził, niegodnie frymarczą jej Entelechią). — Bezduszne ciało rozpada się, — gnije i gi
martwemi zwłokami i poniewierają niemi, na zabobonne nie, a raczej przeradza się znowu w ciało innej duszy, bo
obracając je relikwie. — bez organicznej duszy i organicznego ciała być nie może.
Tak też i bezreligijne społeczeństwo jest albo dogorywa
Nie, — nigdy, przenigdy, Religia nie była i nie będzie jącym w konwulsyach skonu skazańcem (moribond), albo
instytutem niewoli, — poddaństwem Ducha! Nigdy, prze też rozpadającym się już trupem. - —
nigdy! — bo nawet w despotycznych religiach Wschodu,
była ona schronieniem i przytułkiem Ducha, — pierwszym Lecz jak dusza niemowlęca nie przystoi dojrzałemu ciału,
krokiem wyzwolenia z więzów Natury, a więc już szcze tak też dojrzała ludzkość dojrzałej wymaga duszy, — doj
blem Wolności! — rzałej Religii. — Nieznoście więc, ale wznoście! — i żyj
cie coraz pełniej szem, coraz silniej szem, coraz religijniej-
Lecz skoro tylko jakikolwiek żywioł religijny zaczął
szem Życiem. —
ciążyć Duchowi ludzkiemu, zamiast go owszem unosić i
ożywiać, skoro tylko duch ludzki istotnie religię swoją za
— 249 —
III.
I ci również dobrodusznie błądzą, biorąc znowu część
za całość. — Poczytują oni pewien szczebel wielkiej i wie
Są wprawdzie znowu tacy, którzy chcą gwałtem z Re cznej Religii za spełną jej istotę, za wieczne jej przezna
ligii uczynić instytucyę pozaświatową, i nie chcą się dać czenie. — Otóż religia wtedy dopiero rozdwoiła świat,
przekonać, że to ich własnem jest omamieniem. — Wy kiedy świat ten sam w sobie był rozpadnięty; rozdwojenie
stawiają oni sobie że Religia, z natury swojej, zamiast łą to było więc istotnem ukojeniem, było świata Zbawieniem.1}
czyć i kojarzyć jak to sam źródłosłów jej okazuje, i praw
dziwe jej pojęcie dowodzi, — rozdwaja owszem świat, dwie A któż Wam zaręczył że Religia stanie na tym sto
niepojednalne stanowiąc dziedziny: Doczesność i Wieczność. pniu wrytą? — Możeli dzisiejsi jej dzierzyciele? skamie
Religia więc podług nich, rozerwawszy świat sam w sobie, niałe duchy? — Spytajcie się Żywego Ducha, Ducha Wol
odrywa samego człowieka od rzeczywistości i zapędza du ności, — prawego Dziedzica, który nigdy nie frymarczył
cha jego w jakąś krainę idealną. — Dziedzictwem naszem, który nie ciągnął z niego doczesnych
korzyści, odkładając zapłatę ad calendas graecas. Ten
I dla tego powstają przeciw niej, — i dla tego odrzu Wam odpowie, — ten Was pocieszy.
cają i depcą ją.
Bo „upatrzyli èe ziemia może być piękną",l) byle jej nie Prawdziwy Zbawiciel świata, który przez wzgląd na sam
potępiano, — byle od niej tak zwani „duchowni" ducha postęp Ludzkości, z boleścią serca powiedzieć musiał: „kró
człowieczego gwałtem nieodrywali. — Bo upatrzyli, „ze pokój lestwo moje teraz nie jest ztąd,"2) nie uzna zaiste za wier
jest dobry," a widzą, że im Koryfeusze dotychczasowej Reli nych sług swoich, lecz owszem pociągnie do liczby owych
gii ów Pokój dopiero na innym świecie obiecują, tutejszemu Bożej niwy włodarzy, którzy zadufani w „ociąganie się Pań-
') Porównaj Genes. XLIX. 15. ') Patrz Wstęp, oraz 2gą i 7ma. proźbę.
2
) Joan. XVIII. 36.
— 250 —
1
skie," odważyli się owe teraz na nigdy zamienić. ' — Wte-
2)
dyć świat wszystek w złem pogrążony był, jak powiada
Jan Sty, więc musiał być odepchnięty i potępiony, do-
pókiby się nie przeobraził, więc też wtenczas królestwo
Boże nie mogło być z tego świata. — Wtedyć też Zba
wiciel świata zbawił go, nowy nadając mu kierunek, i ro
zerwał świat sam w sobie, aby mu wyższe po za siebie
nadać dążenie. — I dla tegoć to królestwo jego nie mogło
być z tego świata, bo świat ten opuszczonym być musiał,
IV.
aby się przerodzić, - i odrodzić; — i dla tego toż kró
lestwo założone zostało wtedy po za światem, ponieważ
Jest jeszcze inny rodzaj tak zwanych silnych i świat
sam świat, przestępując się, dopiero dostąpić do niego miał.
łych umysłów, których stosunek do Religii godzien zasta
Rozdwojenie to świata było więc właśnie absolutnym
nowienia. — Ludzie o których teraz ma być mowa, nie-
krokiem do jego spełnego pojednania; wszakże sam Chry
mają sami żadnej wiary, nie są bynajmniej przejęci ży-
stus nazwał się drogą wiodącą do Ojca, a sama religia
wotnem Religii ciepłem, ale owszem z zimną reflexya
chrzeciańska jest religią dążenia, tęgi, tęsknoty. — Tej to
uznają zbawienny wpływ jej na masy, rozbierają skutek
właśnie Tęsknocie przyrzekł Jezus Pocieszenie, — tej Tę-
jej na serce i umysł ludu, przyznają wiąc jej wielką uży
dze, Spokój, — temu Dążeniu, Spełnienie. —
teczność, nawet niezaprzeczoną Potęgę, a przez to uważają
Religią za wyborny środek utrzymania porządku między
Lecz nie wkraczajmy przedwcześnie w zakres objawień ludźmi, za bodziec do porządnego życia. —
drugiej proźby, — dość na tern aby uznać, iż ci którzy
potępiają Religią dla tego że ona świat potępiła, którzy
Religia więc dla nich nie jest bynajmniej żadnym ce
odstępują od niej dla tego że ona niby odstąpiła od świata,
lem przez się, — nie jest życiem samem, — nie jest pra
należą także do tych, którym Bóg daruje, — bo oni nie
wdą, — ale tylko sztucznym sposobem, środkiem, — ba,
wiedzą co mówią!...
nawet półśrodkiem, — bo dobra policya i żandarmerya
x
) Patrz 2gą proźbę. drugie niezbędne półśrodka stanowi. — Szczerze zaś mó
2
) I. Joan. V. 19.
wiąc, w tę ostatnią połówkę jeszcze bardziej ufają niż w
pierwszą, — wszelako i tę szanują i tej używają, jako już
wypróbowanego środeczka; Religia im się zda na coś,
a właśnie o ile im się zda, o tyle ją cenią. — Są to
— 252 — — 253 —
dzisiejsi Faryzeusze, którzy na pozór dobrze uczą, ale piany. — Jeźli to co mu podajecie jest chlebem poży
nikczemnie postępują, bo też nikczemnie myślą i czują. wnym, czemuż go sami nie pożywacie, jeźli zaś nie, jak
Mówią oni na pozór prawdę, lecz niedorośli do prawdy, bo żeż się nie lękacie godziny pragnienia w której się lud
sięgnąć po nią po prostu nie chcą. — Im się zaś zdaje, spostrzeże !
l)
—
że oni przeniknęli prawdę, — ale w rzeczy samej prawda
nie przeniknęła ich. — Otóż Lud szczerze i prosto wierzy w wieczne życie
Religii, i dla tego żyje w niej, i Religia żyje w nim.
Do nich to można z naszym Skargą zawołać: „O ro- Skoro zaś przechodnia forma, w której lud dotychczas
„zumie nierozumny, do czegoś przyszedł." Uprawiając pożywność Ducha swego odbierał, okaże się martwą lub
Religię nie jako Cel ale tylko jako środek, udając się próżną, — skoro z niej albo żywotna treść wywietrzeje,
do niej, nie dla niej samej, lecz dla polityczno policyjnego albo duch przez własny swój postęp doskonalszej zażąda
jej wpływu, udają też uszanowanie dla niej, którego w karmy, — wtedy lud sam, prosto, silnie i szczerze rozbija
duchu nie mają, bo się tego nie szanuje, czego się jedy caput mortuum doczesnej formy, — upornym jej hiero-
nie za sztuczny środek do innego celu używa. Biedni fantom daje krzyżyk na drogę, i z publikańskiem zaufa
obłudnicy! — nie wiedzą że żadne udanie długo udać się niem zawoła silnie do Boga: „Panie nie jestem wprawdzie
nie może, i że zwodziciel najczęściej sam się zwodzi. — „godzien, abyś wszedł do przybytku mego, — ale wyrzecz
„jedno słowo, a będzie zbawiony Duch mój." —
Umiemy cenić ten pobożny krzyk duszy, lecz wydającej Religia wieczną jest, jak Bóg sam wiecznym jest, jak
go obawy nie podzielamy wcale. — Do wichrzycieli owych wiecznym jest żywot Ducha. — Nikt jej ludzkości po
tak się owszem odzywamy: — O! niszczcie sobie co tylko zbawić nie zdoła, nikt jej duchowi ludzkiemu nie wydrze.
chcecie! — wytępiajcie, ile Wam się tylko podoba! — Ale I piekielne wrota nie przemogą jej, — lecz owszem ona
wiedzcie o tern, że raczej sami się zniszczycie i sami się piekielne wrota przemoże. — Tylko czasowe objawienia
spożyjecie, zanim zdołacie wyzuć serce i ducha ludzkości jej, pojedyncze szczeble i zjawiska jej, są przechodnie i
z wiekuistej religii, — zanim z piersi ludu wyrwiecie istny postępowe, w miarę samego postępu Ducha. — Właśnie
zaród jego życia. — dla tego, że wieczną jest, niemoże być jednostajną, bo
gdyby była jednostajną, to by się jeden raz stalą i ustała.
O! gdyby Religia była tak niedołężnym i tak nieistot
nym Ducha żywiołem, iżby ją zniszczyć można, gdyby była Chcecie więc z wiekuistej Religii uczynić tylko jakąś
jakimś pasożytem dla Ducha, — zaprawdę bylibyśmy przemijającą jej formę. Żądając dla niej nieruchomości,
— 256 —
„nowiska, które tem samem że przez Ducha zajęte i przy stało Chrześciaństwo, aby tegoż Ducha rozerwać i od
j ę t e zostało, już de facto duchownego uprawnienia swego świata oderwać. — Obecnie objawia się żądza i prawo
„dostateczne złożyło świadectwo. — Zaświadczone to i do Ludzkości do ukojenia, do pocieszenia, a oto nawiedza
świadczone już stanowisko daje nam stokroć więcej rę- ją Pocieszyciel, aby ją ukoić i w sobie pojednać. — Prawo
„kojmi, niż owo nowe, dopiero świadomością osięgnąć się to Ludzkości dla tego właśnie się odkrywa, aby się speł
„mające. — Skoro więc mamy, jak nieszczęśliwe i potę niło, — inaczej pocóżby się odkrywało? Byłoby to z jednej
p i o n e Duchy, pokutować ciągle, tłuc się bez ustanku z jed- strony ironią, — z drugiej nieszczęściem!
„nego stanowiska na drugie i nigdzie spełnego nie znaleźć
„spokoju, wolimy raczej na miejscu pozostać." — Z tego wypada iż samo to dojrzenie ludzkości wymaga
stosunków religijnych już bynajmniej nie nowych, to jest
nie takich, któreby dotąd wcale nie istniały i któreby
— Słuszny zaiste wniosek, jeźli przypuszczenie jest pra
znowu kiedyś mogły nie istnieć, ale istnych, spełnych,
wdziwe, — błędny, jeźli błędne. — Już widzieliśmy we
wiekuistych, duchowo-absolutnych, duchów o-święty eh, t. j .
wstępie że przeznaczeniem Ducha jest spełne i zadoival-
takich, które się wiekuiście w Duchu i dla Ducha święciły,
niające osięgnąć stanowisko. — Jużeśmy tam uznali, że
których się Duch ludzki wiecznie domyślał i domagał,
wędrówka do nowych coraz szczebli jest właśnie tylko
a które Duch Boży przez wieki objawiał coraz bardziej
środkiem zajęcia i owładnięcia całej dziedziny, że zaś ce
przybliżonym sposobem. — Dojrzenie to ludzkości wy
lem i loypadkiem dialektycznego ruchu jest żywotny Spo
maga więc, aby cześć Boga już nie była tylko przybliżoną,
kój, — nie wryty, nie martwy, nie próżny spoczynek, ale
i tylko zastosowana^, ale istotnie stosowną (adaeąuata), do
Spokój spajający, kojący, zadowalniający, błogi. —
Ducha zupełnie przypadającą, zadość mu czyniącą, a więc
wiecznie prawdziwą, czyli dosłownie: czcią w Duchu i
Otóż samo pojacie tego stanowiska, samo pojęcie tego Prawdzie. —
prawa i tej zasługi Ducha jest dowodem, że również samo
urzeczywistnienie tego pojęcia stało się już potrzebą lu Bo wszelka nowa religia, przez to samo że teraz byłaby
dzkości, i staje się niebawem jej spełnym udziałem. — Bo nową, kiedyś musiałaby się stać starą, — a więc znów
gdyby godzina owego Spokoju, owego zadosyćuczynienia, umrzeć, — i znów odrodzić się, — i znowu byłby to do
wnet wybić nie miała, nie byłaby też wybiła godzina piero środek do celu, — a myśmy już właśnie do poję
jego pojęcia, jego zapragnienia. — cia celu dostąpili.
Przy powstaniu Chrześciaństwa obudziła się była tę Wszelka więc dziś wystąpić usiłująca Religia nowa,
sknota Ducha do rozerwania i oderwania, — a wnet na- w zwyczajnem znaczeniu tego wyrazu, nie może być ni-
- 2Ü1 —
— 260 —
roli Chrześciaństwa kiełkować, wybujać, lecz wybujając
czem innem jedno martwo narodzonym płodem, i jako
właśnie, wnet duszą i tłumią się wzajemnie. — Otóż
żywo nie ostoi się. — Dowodem na to są wszystkie da
różnorodne te, a wyrodzone i pomieszane żywioły nie są
remne zachcianki przeszłowiecznych i tegoczesnych nowa
zgoła niezdatne, ani też nie potępiają roli na której zeszły;
torów wiary, począwszy od Nowej Jerozolimy Swedenborga,
owszem są one skazówkami jej wewnętrznych sił i sku
aż do Saint-Simonizmu, Irwingianizmu i tym podobnych,
tkami ziarn dawniej już na nią rzuconych. — Wszystkie
codziennie jeszcze występujących sekt i sektarzy, w każdym
te więc martwo-narodzone płody, zginą wprawdzie jako
niemal zakątku Europy albo Ameryki. — Wyrostki te,
płody, lecz przerodzą się w żywy plon Ducha i posłużą
z których każdy bez wątpienia na pewnem oczku żywo
mu do wzrostu. — Są to jałowe same przez się chwa
tnej prawdy wykiełkował lub wybujał, — bo bez tako
sty, atoli w wspólną matkę worane i uprawione, przy
wego oczka nie zdołałby był nawet się wykluć, — z któ
czynią się własnemi sokami, jako zielony nawóz nadziei,
rych każdy przeto jakieśkolwiek uprawnienie do życia
do obfitości plonu następującego żniwa. —
z sobą przynosi, — niedostateczne wprawdzie do własnego
ustalenia, lecz właśnie dostateczne do objawienia żywotnych Musiała zaś ludzkość w epoce Chrześciaństwa, (w tej
soków w samym pniu zawartych, — wszystkie te zgoła zwłaszcza epoce właściwej dialektycznemu przejściu), prze
wyrostki jednej tylko rzeczy, jednego tylko wspólnie do być kolejno wszystkie te wewnętrzne i zewnętrzne (imma
wodzą t. j . dojrzałości czasu, — niezbędnej potrzeby speł- nentne i transcendentne) herezye, musiała wszystkie te
nego zadowolnienia Ducha. — Po tem tak obfitem oczko szczeble po jednemu wystawiać i równie po kolei takowe
waniu religijnego drzewa poznajemy właśnie że wielka obalać, aby, wzbogaciwszy niemi własny swój pochód, przy
wiosna Ducha nastaje. — prowadzić je z osobna do stanu integralnych momentów
spełnego stanowiska, na dostąpienie i owładnienie którego,
Są to nowego rodzaju herezye, ale już nie immanentne, pod temi tylko warunkami istotnie zasłużyła. —
t. j . już nie w łonie samego Chrześciaństwa powstające
i płodność wspólnej Matki, Kościoła, pobudzające lub Aliści przez to samo, że duch ludzkości doszedł do za-
wzmagające, — lecz są to herezye transcendentne, z łona pragnienia wiecznej i spełnej Religii, właśnie przez to speł
samego Chrześciaństwa wydobywające się, na zewnątrz już nia się takowa i objawia się jako wieczna, t. j . występuje
występujące i ostateczne rozwinięcie się dotychczasowego jako skarb już od wieków ludzkości udzielony i na wieki
Kościoła znamionujące. — tejże przeznaczony, ale dotąd martwo zakopany i do dziś
dnia jeszcze nie użyty. —
Jako silna rola, długo leżąca odłogiem, okrywa się na
Jeźli więc mniemacie, iż to Objawienie Objawienia, — iż
wiosnę zdziczałemi zioły, tak też wszystkie te duchowe
ta społeczność Ducha Świętego, jest Religią nową, — to się
zarody, czując nową wiosnę na niebie, zaczęły na silnej
— 2Ö3 —
— 262 —
ne acz ograniczone i jednostronne zasady, — objawiały jej
grubo mylicie. — Ona tak stara jak świat, — a to dla
wewnętrzne siły, jej składowe żywioły, jej własny coraz
tego że nie jest jedną, pewną, szczególną religią, taką lub
dojrzalszy i dojrzewający żywot; słowem ją samą w po
owaką, obok innej stanąć mogącą, — ale jest całą Religią,
stępie czasu składały i wykładały. —
wszelkie formy religijne w sobie obejmującą, — a więc
istną Religią, — Religią samą, — Religią przez się, — a
więc w całem i pełnem znaczeniu tego wyrazu: powszechną, A tak historya wszystkich religii, to panorama tak z so
katolicką. — bą na pozór niezgodnych wiar i obrządków, jest tylko
trybem rozwijania się i postępu tej wiecznej, absolutnej
i powszechnej Religii, trybem własnego objawiania się
Od czasu jak są religie na świecie, t. j . od czasu jak
Ducha Świętego i dojrzewania do Niego duchów ograni
Duch jest Duchem, ta powszechna, ta katolicka Religia
czonych. —
Ducha się święci; nie było innej i nie będzie innej, bo ta
wieczna Religia, coraz bardziej ku spełnej prawdzie swojej,
ku doskonałemu wyrazowi swemu postępowała i postępuje. Wspomnieliśmy już dawniej, że samo nowe imię Boga
Ku temu ostatecznemu wyrazowi wszystkie poprzednicze nie jest rzeczywiście nowe, ale także stare jak świat. — Ja
wyrazy postępu dążyły, — ku temu stanowisku wszystkie po koż było zawsze i będzie zawsze istotnem imieniem Boga,
przednie żywioły przyspieszonym ruchem ciążyły. — Wszy i na tle wszystkich innych imion kolejno Bogu nadawa
stkie dotychczasowe religie były właśnie warunkami tej nych, owo absolutne imię wiecznie przebija i po wszystkie
Religii bezwarunkowej, stępami tej Religii Postępu. — wieki się odzywa. —
na nią, jako na coś przyszłego, — sobie obcego, — stać rocy,*' — Jego zaś spełne objawienie najuroczyściej zapo-
wiedział nam Chrystus, — Jego nam jaknajwyraźniej czcić i dla tego każda z nich składała się z Symbolów, My-
i wyznawać kazał." — Przeciw Niemu jednemu grzechy thów, Analogii i t. p., które exoteryczna karm Ludu sta
i bluźnierstwa ani w tym Wieku, ani w przyszłym od nowiły; gdy tymczasem wewnętrzna myśl tych wszystkich
2
puszczone być nie mogą. ' — O Nim nakoniec wspomina symbolów, mythów etc, jakkolwiek sama jeszcze przybli
Piotr Święty, jako o Samym Bogu, Boga Duchem Śioiętym, żona i niedojrzała, ezoterycznym była samych kapłanów i
3
wprost i bez ogródki mianuje. ' — Nie jest to więc by mędrców udziałem. —
najmniej jakieś szczególne imię Boga, dające się zapisać
z osobna w poczet wielu innych, a tern samem dające się Dopiero Chrześciańska Religia była absolutną Religią,
przez inne jakiekolwiek imię zatrzeć i zastąpić, — ale jest w tem znaczeniu, że już absolutnie toszystko, co tylko T do
to samo imię Boga od początku aż do końca, — właściwe, zbawienia Ludzkości było potrzebnem, przyniosła i zało
jedyne, powszechne i wiekuiste miano Jego. — żyła. Ale ostateczne wyłożenie tego wszystkiego Duchowi
Pocieszycielowi przekazała, albowiem w przyniesionem Ob
J a k z imieniem Ducha Sgo, tak się też ma z Religią jawieniu były też i jawne i tajemne rzeczy, te ostatnie zaś
Jego, która też nie jest pewną, nową, stopniową, ale samą wymagały znowu Objawienia Objawienia, by dopełnić prze
wiekuistą Religią, — prawdziwem i wszechstronnem sko znaczenia swego. — Dziś zaś Objawienie zupełnie przypada
jarzeniem świata, istnem związkiem boskości, — solidar do istoty, dziś też różnica wszelka między exoteryzmem a
nością ograniczonych Duchów między sobą i współuczest ezoteryzmem stanowczo upada. — Co obrządek jaki znaczy,
nictwem ich w żywocie wiecznym, — słowem, która jest to też jest w istocie, a co jest, to też i na zewnątrz znaczy.
tem właśnie, czem się objawia, tern właśnie, czem się mia
nuje, — i czem się spełna staje: Społecznością Ducha Pod obrządkami Ducha nie potrzebujemy się niczego
Świętego. domyślać, — jakto bywało w Symbolach, — jedno owszem
myśleć i czynić, a więc wypełniać, to co nam spełna i ja
Szczebłowe religie nie mogły być istotnie czem się mia wnie wskazują. — Wszystko zaś co jeszcze w świecie na
nowały, bo świadomość o nich niedoskonale jeszcze przy szym tajemnicą pozostaje, to wszystko za pomocą darów
padała do ich istoty. — Ich objawienie odnosiło się zaw Ducha śledzić, odkrywać i na większą chwałę Ducha Sgo
sze do czegoś zewnątrz siebie, albo po nad siebie. — Isto obracać jest nam nietylko wolno, ale istnym religijnym
tne ich znaczenie górowało zawsze nad ich wcieleniami, obowiązkiem.
*) Najgłówniejsze texta Joan IV. 24, tudzież Joan. X I V i X V I . Przebyliśmy kolejne przybliżenia, a tem samem przy
2
) Math. X I I . 31. 32. Marc. I I I . 28. 29. Luc. X I I . 10.
3
) Act. Apost. V. 3. 4, bliżyliśmy się i przystąpiliśmy do samej Istoty. — Przy-
— 266 —
tej społeczności będzie Chrześcianinem, jako uczestnik ich jako takich w łono Religii Wolności. Bo to co było
Chrystusowego odrodzenia, jako już posiadający piętno istotnie ograniczaj ącem, a przeto i ograniczonem w Chrze-
chrześciańskie na duchu swoim, — a pod tym względem ściaństwie, samo się przez objawienie Objawienia przekro
i Żydzi i Poganie wstępujący do Społeczności Ducha sta czy, — i to co było tylko czasowe i stopniowe samo się
ną się zupełnymi współdziedzicami błogich wypadków dostąpi i dopełni, — a tylko co wiecznem, co wielebnem
Chrześciaństwa, a tern samem staną się implicite Chrze- już było w Chrześciaństwie, wiecznem i wielebnem też dla
ścianami,) — ale co większa, explicite, t. j . mianując i wy Ducha zostanie. — Bo cokolwiek już przez Chrześciaństwo
znając się ciągle i zostając Chrześcianami, —• boó żywioł zdobyte zostało, to się zaiste nie utraci, a piecza tego za
Chrześciański jest zaiste jednym z najświętszych żywiołów sobu Ducha odjętą nie będzie od tych, którzy się jej głó
absolutnego Ducha, niedziw więc że znajdą się zawsze wnie i mianowicie poświęcą.
tacy, którzy go nad wszelkie inne kochać, wielbić, jemu
bezwzględnie poświęcać się i do niego mianowicie przy
znawać się będą. — Gorliwi więc i prawdziwi Chrześcianie! pozostańcie Chrze
ścianami, zostańcie wierni temu ukochanemu Imieniowi!
Tak jest, zaprawdę powiadamy Wam, — Religia Ducha Was się Duch pocieszenia nie wyprze. — Dając świade
Świętego nie zniesie bynajmniej Religii wcielonego Słowa, ctwo o Chrystusie, o Was także da świadectwo, boście
ale ją dopełni i spełni, — a wyznawców jej nie odsądzi szczerzy i kochający, — a więc już sercem Waszem czci
od praw społeczności swojej, jakoto Kościół lub Państwa cie Boga w Duchu i Prawdzie! — Ale Wy wrzekomi Chrze
chrześciańskie względem wyznawców Starego Zakonu i ścianie, którzy się samą nazwą odróżniacie, którzyście pry
wszystkich nie-chrześcian w swoim czasie postanowiły, — bo watne imię Zbawiciela przyjęli, i którzyście to święte także
wie aż nadto dobrze, że po nastąpieniu Pocieszenia, każdy Imię do tego stopnia sponiewierali, że pochodząca z niego
duch człowieczy czcicielem Ducha Bożego już ipso facto nazwa stała się równą dziś obelgą jak dawne Faryzeuszów
będzie; — nie potrzebuje więc narzucać ani nakazywać nazwisko, — Wy duchowni i świeccy „Jezuici", dzisiejsi
tego, co naturalnie się znajdzie, — nie zajrzy więc tym, Skribowie, — Was się Duch Śty wyprze, boście wrogami
którzy pozostaną wierni nie tylko przykazaniom, ale na Ducha, bo dusicie i tłumicie co jest duchowego, co jest
wet imieniowi Chrystusa, owszem cieszyć się będzie z ich najświętszego w człowieku, — a dowolnością zabijacie Wol
czystej i trwałej miłości ku Temu, który niebiańską mi ność. — Wie On dobrze o niektórych zasługach Waszych,
łość sprowadził na ziemię. — zna On zaiste niektóre siły i cnoty Wasze, i dlatego wiele
Wam przebaczy, skoro tylko się upamiętacie, skoro czynną
Tak więc Religia Pocieszyciela pocieszy też serdecznych dzielność Waszą na posługę Prawdy i Życia, jak niegdyś
Chrześcian, zaręczając im wolne ich wyznanie, i przyjmując nasz wielki Skarga to uczynił, obrócicie; — lecz odrzuci
— 270 —
VIII.
A tak co tylko istotą Ducha stanowi, to stanowi też Woli, czyli, co nie jest istnem dziełem lub działaniem
jego objawienie, i absolutną cześć jego. — Nic Duchowi Sztuki, co nie jest istnym wypadkiem lub dążeniem Myśli,
obcego, nic niedołężnego, — ale też wszystko co z Ducha, co nie jest spełnym socyalnym Czynem, to do czci Ducha
dla Ducha i przez Ducha. — Otóż Duch jest Czuciem, nie należy.
Wiedzą, — Wolą; — jest Myślobytem w Czynie. —
A więc wszelkie martwe dotychczasowe ceremonie,
Z tego wypada, że obrządkami Ducha nie może być wszelkie zabobonne obrządki, które wprawdzie miały nie
nic innego, jedno sam wypływ Czucia, sam objaw estety gdyś swoje symboliczne znaczenie, i jako takie właśnie
cznych sił Ducha, — t. j . cały obszar Sztuki, — organizm
sztuk pięknych, uprawa i cześć Piękności.) — ') Galat. V. 25.
— 276 —
') I. Cor. XIV. 20. W tej to wierze teraz eyć, — i wiarę tę wolno speł
niać mamy.
to samo co dla człowieka jest najwyższem i najdroższem, ludzka przyczynić się może do objawienia i coraz dosko
to też Bogu jest najmilszem. Dlatego też prawdziwa cześć nalszego spełnienia Społeczności Ducha Świętego między
i służba Boża zależeć tylko może na uprawie tego, (czem nami. — Tu więc wszystkie obowiązki i praktyki dotych
sam człowieka opatrznie opatrzył), co sam Bóg w duchu czasowych Religii znajdują swoje socyalne spełnienie, — tu
człowieczym jako wiecznie ludzkie założył, — Otóż wie wszystkie powołania życia publicznego, wszystkie usługi
cznie i absolutnie ludzkimi jest: piękne, estetyczne Uczu społeczne, staną się służbą Bożą.
cie, z odpowiadającym mu Tonem, — prawdziwa, umie
jętna Myśl, z odpowiadającem jej Słowem, — dobra spo — A więc, aby być istnym wyznawcą, czcicielem i sługą
łeczna Wola, z odpowiadającym jej Czynem. — Ducha Świętego, trzeba być artystą i uczonym i człowie
kiem publicznym? —
Dlatego więc Liturgia Religii Ducha obejmie w sobie
wszystko co pięknem, co estetycznem jest, wszystko czem Tak jest! — Lecz znowu powtarzamy Wam, nie będzie
czucie ludzkie podniesione i uszlachetnione, przyczynić się to wcale trudnem dla człowieka dobrej woli, — a każdy
może do chwały Boga. — Tu więc obrządki wszystkich nowo odrodzony w Duchu Świętym, jużci będzie człowie
dotychczasowych Religii znajdują swoje estetyczne spełnie kiem dobrej woli. — Dotychczas byłoby to trudnem, nawet
nie, — tu wszystkie Sztuki piękne staną się spełna, jak niepodobnem, lecz odtąd wcale nie. Zobaczymy bowiem
dotąd były przybliżonym sposobem, Służebnicami Religii. w dalszym rozbiorze naszej modlitwy, iż jednym z zasad
niczych warunków nowego świata, tej trzeciej epoki, w którą
Właściwa Teologia, czyli Dogmatyka Religii Ducha obej wstępujemy, będzie powszechna i bezpłatna edukacya Ludu,
muje w sobie wszystko co prawdziwem i umiejętnem jest, właśnie tak powszechna i tak bezpłatna, jak dotąd było
świadomość rzeczy boskich i ludzkich, — (Rerum divinarum zadośćuczynienie jego czysto religijnym potrzebom. —
atque humanarum scientia) — stosunków moralnych i fi
zycznych, wszystko co z pewnej strony, w pewnej cząstce, Równie więc jak do tego czasu, piecza religijna przez
lub też w całości do poznania Boga i Wszechświata należy. kapłanów darmo wszystkim udzielaną była [wyjąwszy wpra
Tu więc wszystkie mythy i dogmata dotychczasowych re wdzie przedajności pewnych sakramentów, jura stolae] i pań
ligii znajdują swe umiejętne spełnienie, — tu wszystkie stwa świeckie za obowiązek sobie poczytywały, troszczyć
Umiejętności staną się pojedynczymi Rozdziałami wielkiej się o jej utrzymanie, o zaopatrzenie w środki lub opłaca
Nauki Religii. — nie jej kosztów i o zapewnienie jej wszechistnienia i dzia
łania, — tak odtąd wychowanie ludu, już to fizyczne, już to
Praktyczne zaś życie Religii Ducha obejmuje wszystko moralne, (a więc spełna edukacya, nie zaś tylko instrukcya)
co dobrem i społecznem jest, wszystko czem tylko wola stanie się obowiązkiem społeczności. —
— 286 — — 287 —
0 tem socyalnem zapewnieniu chleba powszedniego tak nych, i rozpowszechnienie i uprzystępnienie umiejętności,
materyalnego jak idealnego, — o tem zabezpieczeniu całko przygotowanie się do wszelkich czynności socyalnych,
witego pożywienia Ducha, obszerniej przy czwartej proźbie (słowem to wszystko co dotąd było wyłącznym klas wyż
mówić będziemy; tu dosyć wspomnieć iż w nowej epoce szych przywilejem, — odtąd zaś wszystkim ludziom do
świata, każdy człowiek ex officio, mniej lub więcej, w miarę stępne humaniora nasze stanowić będzie,) — darmo i po
cbęci i zdolności swoich na artystę, na świadomego rzeczy wszechnie ludowi udzielane być mają, jak dotąd udzielaną
światowych i boskich, i na urzędnika społeczeństwu wy była piecza religijna, — i każdy pragnący znajdzie wolny
kształcony będzie. — Odrębna więc dotychczas w społe przystęp do tych źródeł, dróg i środków Ducha, które
czeństwie instytucya księży, — nie zniesioną wprawdzie są właśnie niczem innem, jedno Ducha Sgo darami.
bynajmniej, ale wzniesioną, rozprzestrzenioną i upowszech
nioną zostanie, — wzniesioną do stanowiska powszechnego Nie idzie oczywiście zatem, aby każdy ze tvszystkich
kapłaństwa ludzkości, i tym właśnie sposobem wykształci źródeł czerpał, i po wszystkich drogach stąpać musiał,
się prawdziwe kapłaństwo Ducha, Hierarchia Ducha Świę wszystko ex professo uprawiać, we wszystkiem celować
tego. — miał, lecz owa podstawa humanitarna w każdym założoną
być powinna, owa podstawa społecznego wychowania dla
Gdyby zaś kto sądził, iż za wielki obszar religijnych wszystkich dostępną być winna, — aby każdy mógł świa-
obowiązków człowiekowi nakładamy, iż każdy człowiek domo i wolno osądzić, jakie są dary Ducha w nim, (jaka
nie zdolny będzie zadosyć uczynić warunkom tej czci jego wokacya), i jakim posługom poświęcać się ma. —
Ducha, absorbującej nie tylko całą jego pracę, — całą
jego działalność socyalną, — lecz wymagającej nadto Podstawa estetyczna niezbędną jest, ażeby ducha ludz
z jednej strony estetyczno - kunsztownego wykształcenia, kiego uharmonizować, ustroić, ozdobić, słowem ową mu
z drugiej zaś naukowo-encyklopedycznego usposobienia, zyką życia przejąć i przepoić, którą już starożytni tak
wtenczas odpowiemy mu: „Homo es, et nihil humani a te dzielnie przeczuwali." — Podstawa naukowa niezbędną
„alienum puta!" jest, ażeby ducha ludzkiego rozwinąć i oświecić, — jego
tabulant rasam zapisać i w środki dalszego rozwinięcia
zaopatrzyć. — Podstawa praktyczno-socyalną zaś jest nie
1 nie przestaniemy tu na samym tym rozkazie, — po
zbędną, aby ducha ludzkiego do obywatelstwa Społeczności
damy też środki dopełnienia rozkazu; — powiemy dalej:
To co wymagamy, to teè razem udzielamy; to są humaniora Ducha usposobić, aby w tej Społeczności nie było już
przyszłości, — a jako takie wszystkich ludzi będą udzia
') Patrz Szyllera rozprawę o estetycznem wychowaniu ludz
łem, — muszą być udziałem. — Uprawa więc sztuk pięk- kości.
— 288 — — 289 —
żadnych Helotów, lecz aby każdy tak biernie jak czynnie siły Ducha jednocelnie skojarzą i wspólnie Duchem Re
partycypował do życia tej winnicy, której jest latoroślą,1' ligii ogrzeją, — skoro popędy estetyczne, teoretyczne i
aby każdy mógł być spełnym i czynnym obywatelem, praktyczne, stanowiące treść Ducha ludzkiego (i będące
(citoyen actif). — już de facto żywiołami religijnemi aczkolwiek Ludzkość
nie miała dotąd świadomości tego, i za takowe ich nie
A tak sztuki i nauki tak zwane wyzwolone, są właśnie uznawała) istotnie też za religijne, de jure, uznane zostaną i
na to przeznaczone, aby ludzkość całą we wszystkich jej Ducha ludzkiego wskroś przejmą, — a przeto już w niczem
warstwach wyzwolić. niepotępiane, niekrępowane i nieskrzywiaiie, lecz owszem
już nie tylko wyzwolone, czem są od wielebnego Sztuk i
Widzimy z tego jak spełnienie naj pierwszej proźby na Nauk odrodzenia (Renaissance), ale nadto całą siłą religij
szej modlitwy jest warunkiem i zasadą absolutnego od nego obowiązku wzmocnione zostaną, i wszystkiemi stosun
rodzenia Świata, — jak prawdziwe święcenie imienia Bo kami społecznemi ciągle w życiu podsycane będą, — sło
żego jest święceniem się Ducha w Ludzkości. — wem skoro uświęcone zostaną, skoro profana przez skie
rowanie ich do służby Ducha Sgo staną się sacra, — oczy
wista iż Duch ludzki osięgnąć zdoła stopnie i siły, które
Zastanowić się tylko na chwilę potrzeba nad tern uświę
mu dotąd, bardzo naturalnie, nieprzystępnemi się zdawały.
ceniem wszystkich istotnych czynności i zdolności ludz
To wyzwolenie, wzmocnienie i uświęcenie Ducha ludzkości
kich, aby pojąć, do jakiego to stopnia zdrowia, do jakiej
jest właśnie tern co dogmat o działaniu Ducha Świętego,
to siły, życie Ducha się wzniesie. — Że nic nie masz
uświęceniu przez Ducha Świętego, (Operatio Spiritus, opus
potężniejszego nad religijny popęd, to należy do pewników,
sanctificationis) wyraża, — to jest właśnie odnowienie Du
którym nikt o zdrowych zmysłach nie zaprzecza; — cała
cha i pojęcia człowieczego, co Pismo nazywa przywdzia
historya jest pełną tej prawdy. — Również powszechne
niem nowego człowieka, — czyli jednem słowem, udziele
jest uznanie, cywilizacyjnego i postępowego wpływu sztuk,
nie Ludzkości wszech Darów Ducha Świętego,1' i wylanie
nauk i polityki, — to się już z dotychczasowych dziejów
Ducha na wszelkie Ciało.2) —
przybliżonym sposobem objawia. —
1
) I. Cor. XII.
2
) Joel II. 28.
Skoro więc te wpływy wyłącznie brane, już same z
siebie potężne, ze stanu dotychczasowego odosobnienia w
stan społecznego skojarzenia wstąpią, skoro się wszystkie
*) Joan XV. 5.
VJ
— 291 —
A więc nie dość byłoby powiedzieć, iż każdy człowiek Tak jest, każdy podług powołania swego, — każdy we
dobrej woli jest sam sobie najlepszym kapłanem, — boć dle środków swoich, — unusquisque in suo sensu abun-
potrzeba, aby człowiek stał się człowiekiem dobrej woli, det, " — „bo różne są dary ale jeden Duch, i różne są
a na to trzeba wyhodowania. — To wychowanie zaś, ta „posługi, ale jeden "Pan."2)
zewnętrzna pomoc i uprawa, to przysporzenie warunków
!) Rom. X I V . 5.
duchowego postępu, nie ma mu być obce, nie ma pocho 2
) I. Cor. X I I . 4. 5.
dzić ze źródła odrębnego, ale ma być duchowi jednorodne,
od innych równych mu w uprawnieniu duchów, — od
bliźnich zupełnie mu jednorodnych, jedno już dojrzalszych
pochodzące; — czyli wspólne i wzajemne działanie wszyst
kich bliźnich na siebie przez Czucie, Myśl i Wolę, stano
wić będzie uprawę Ducha. — A więc sama ta zewnętrzna
pomoc, uważana ze stanowiska indywidualnego, okazuje się
ze społecznego, wewnętrzną immanentną działalnością Du
cha, spólnością darów i uprawy.1'
dziły w Sakramentach chrześciańskich, tak nawzajem te Nie pogardzi niemi wprawdzie, nie potępi ich, jak to
ostatnie, które przez całą Erę świata wznosiły i zbliżały uczynił z potępienia godnemi, bo sprosnemi ofiarami przed-
ducha Ludzkości do Boga, lecz w ostatnich wiekach ob chrześciańskiej Ery, owszem uwielbi ich czystość, odkryje
umierać zdawały się, — odradzają się w Sanktyfikaryach nam nawet ich głębokość, ale je za naiwne zjawiska nie
Ducha. *
1 dojrzałego jeszcze ducha uzna. — A przecież mu nie za
braknie na religijnych obrządkach, nie zabraknie mu na
I dlatego to, nadewszystko i przedewszystkiem nauczył czci i służbie religijnej, skoro każda czynność socyalna,
nas Zbawiciel Święty wołać do Boga: każdy objaw ducha ludzkiego, będzie jego obrządkiem, bę
Święć się Imię Twoje! dzie jego nabożeństwem.
Wszakżeż Duch Święty nie jest żadnem pogańskicm Chrystus chcąc położyć koniec zewnętrznym a martwym
Bożyszczem, ofiar i pokłonów chciwy, ani nawet wyłączny obrządkom żydowskim, ich mechanicznemu paplaniu mo
jak starozakonny Jehowa. — Ani też Duch Święty jest dlitw, i wszelkim bezistotnym wymysłom ich Bathologii i
cierpiącym Bogiem, wymagającym tylko cierpienia na tym Doxologii, skierował nabożeństwo do wewnętrznego natę
padole płaczu, i kochającym się w samych umartwieniach, żenia Ducha, nakazał zaniechanie wszelkiej zewnętrznej
postach i pokucie. — Nie upatruje on jedynie rozkoszy okazałości, zamknięcie się w swojej komorze, i wzniesienie
w boleści, ani też jedynie boleści w rozkoszy. — Wszakżeż modlitwy do Ojca w skrytości.1' — Jak dalece Chrześciań-
Duch Sty jest wyraźnie Bogiem Pocieszenia (Parakletem), stwo odeszło w praktyce od tego pierwotnego przykazu,
Bogiem Wszechżycia, Bogiem Wszechdobra. — Miłuje wiedzą najlepiej ci, którzy utrzymują, iż dość jest zwiedzić
On wszystko co pięknem jest, uznaje wszystko co prawdzi- stolicę Chrześciaństwa, aby na widok pysznego i prze
wem jest, domaga się wszystkiego co dobrem jest. — Ale pysznego tamże nabożeństwa, wszelką utracić pobożność.
też nic więcej nie miłuje, nie uznaje ani pragnie; pokuty
i umartwienia wymaga tylko jako środka, nie zaś jako Jakoż wiadomo, iż świeckie pompy katolicyzmu przy
celu; — szczerą Chrześciańską Miłość, a więc poświęcenie czyniły się do powstania i sprzyjały niepomału wzrostowi
się miłuje i uznaje nadewszystko, bo to zawsze summum Protestantyzmu, który tak w tym jak w innych względach
pięknego i prawdziwego, bo to zawsze najzacniejszą drogą zawrócić usiłował ku prostocie pierwiastkowych obyczajów
pozostanie,2' — ale bigockie pokuty, daremne umartwienia, Kościoła, a odrzucając znowu pyszne obrządki, jako niejako
sakramentalne ceremonie za duchowne dzieciństiua poczyta. sprosnością dotknięte, usiłował przywrócić ową cześć czysto
umysłową, hoyixi] Àarçeia, która rzeczywiście stanowiła istotę
*) Na marginesie Autor dopisał: „Tu potrzebny krótki wykład
„Sakramentów i wpływu tychże na życie." (Przyp. wyd.)
2
) I. Cor. XII. 3. — ') Mat. VI. 5—8.
- 298 - — 299 —
1
poleconego przez Chrystusa, a przez Kościół Apostolski mało się troszczy, ' — gdzie przeto wychowanie mas nie
w pierwszych wiekach wykonywanego Nabożeństwa. — Ale podaje jeszcze materyalnych środków zadosyćuczynienia
też zarazem całą żywotną poezyę w obrządkach katolickich temu spełnemu Ducha warunkowi, mogą wprawdzie znaj
tkwiącą przez to utracił. — dować się owe duchy próżne, których całe życie także
próżnie przebrzmi. — I dlatego to potrzeba było wybra
Było to wówczas potrzebą pobożnego Ducha, jedynem nej i wyłącznej kasty kapłanów do odprawiania obrządków
lekarstwem wyrodzonego nabożeństwa. — Lecz dziś inne dotychczasowego nabożeństwa. —
są potrzeby Ludzkości! — Epoka osamotnienia minęła,
epoka zespólnienia nastaje. — Dziś istotne nabożeństwo już Ale w wolnej Społeczności Czynu, takich duchowych
znowu nie w zamkniętej komorze, ale w publicznem zgro biematów już nie napotkamy. — Istnienie takowych byłoby
madzeniu jednym celem ożywionych duchów odbywać się ciężkiem oskarżeniem de facto samej społeczności, — a wina
może, a skryte i prywatne nabożeństwo zamienia się w ich próżności i płonności jeszczeby nie równie więcej na
jawny i publiczny obrządek. — społeczeństwie niż na nich samych ciążyła. — I w rzeczy
samej społeczeństwo Przyszłości, (jak to przy 3ciej i 4tej
proźbie ujrzymy) podając każdemu człowiekowi realne
Każdy więc członek tego społeczeństwa, pod pewnym
środki dopięcia duchowych celów jego i rozwinięcia tkwią
względem, — w pewnej gałęzi, w pewnej funkcyi przyczy
cych w nim zarodów, podając mu chleb powszedni, chleb
niać się będzie mógł do ustawicznej odprawy tego spo
tak fizycznego jak moralnego żywota, uzdolni każdego do
łecznego nabożeństwa, do tej powszechnej Kultury Ducha,
spełnego i czynnego życia w Społeczności Ducha. —
bo któż ośmieli się przypuścić, aby się znalazł Duch, w
którymby nic duclioionego nie było, któryby czemkolwiek
Atoli nierozwinięcie żadnego zarodu, żadnej zdolności,
nie zdołał się przyczynić do uprawy Ducha i czci Ducha
oskarżałoby wprawdzie z jednej strony opieszałość i gnu
Świętego? —
śność upośledzonego indywiduum, lecz z drugiej, niedokła
dną organizacyę socyalnych środków. — Bo każdy czło
W naszem dotychczasowem społeczeństwie, gdzie dzia wiek, będąc z istoty swej Duchem, przynosi tem samem
łalność socyalna bynajmniej nie jest głównym celem i z sobą na świat pewną zdolność i możność duchowego
przeznaczeniem Ducha, gdzie nie stanowi warunku zba
wienia, — ponieważ nie Czyn jeszcze ale dopiero Wiara ') Z tego to pochodzi, że nauczanie religijne i wzmaganie we
wnętrznej Wiary tak przez kazania, jakoteż wszelkie nabożeństwa
zbawia, w skutek czego opieka socyalna nad ludem ogra kościelne i sakranienta osobiste, jak spowiedź, komunia i t. p.
nicza się na tern, aby mu Wiarą uczynić przystępną, a darmo udzielane są; — te zaś sakranienta, któreby nazwać można
socyalnemi, n. p. małżeństwo, chrzest, opłacają się i jura stolae
o wszelkich innych duchowego żywota w porównananiu stanowią. —
— 300 — - 301 -
wykształcenia. Bądź w tym bądź w owym kierunku, ku „I są różności spraw, ale tenże Bóg, który sprawuje
temu lub owemu zawodowi, ma każdy człowiek jakieśkol- „wszystko we wszystkich.
wiek usposobienie. Podajmy mu więc tylko środki, — a „A każdemu bywa dane okazanie ducha ku pożytkowi.
niezawodnie dopnie on wrodzonego mu celu. — W tym „Jednemu przez Ducha bywa dana mowa mądrości, a
lub owym .kierunku, w tym lub owym żywiole uszlachetni „drugiemu mowa umiejętności według tegoż Ducha.
się i upłodni i do kultury Ducha usposobi. —
„Inszemu wiara w tymże Duchu, drugiemu łaska uzdra-
„wiania w tymże Duchu.
Nie lękajmy się więc o próżnię ducha, — i dobra wola „Drugiemu czynienie cudów, drugiemu proroctwo, dru
się znajdzie, bo ona z samej natury człowieka wypłynie, g i e m u rozeznanie duchów, inszemu rozmaitość języków, a
i dobre środki się znajdą, bo one znowu z samej natury „drugiemu tłumaczenie mów.
Społeczeństwa wynikną. — Albowiem to co tylko przeciwne „A to wszystko sprawuje jeden a tenże Duch, udzielając
naturze, to tylko co przedmiotowy zaród kłamstwa w so „każdemu z osobna, jako chce.
bie mieści, udać się nie może, lub tylko krzywe, zwichnięte „Albowiem jako ciało jedno jest, a członków ma wiele,
wypuszcza latorośle. — Ale co tylko jest w naturze, to „a wszystkie członki ciała, choć ich wiele jest, są jednem
błaga tylko, aby go nie tłumiono i nie skrzywiano, — a „ciałem; takżeć Chrystus.
„przez Ducha Świętego" samo się rozwinie. — „Albowiem w jednym Duchu my wszyscy w jedno ciało
„jesteśmy ochrzceni, bądź Żydowie, bądź Poganie; bądź
„niewolnicy, bądź wolni; a wszyscy jednym Duchem je
Każdy więc mniej lub więcej, — w czem kto może i
s t e ś m y napojeni. —
jak kto może, — stanie się Ducha kapłanem, — i będzie
„Bo i ciało nie jest jeden członek, ale wiele.
duchownym, — i nietylko dla siebie samego, nietylko swoim
„Jeźliby rzekła noga: iżem nie jest ręką, nie jestem z
własnym będzie kapłanem, lecz i dla współbraci swoich
„ciała: iżali dlatego z ciała nie jest?
cześć Duchowi jakąkolwiek działalnością, jakąkolwiek po
„A jeźliby rzekło ucho: iżem nie jest okiem, nie jestem
sługą składać będzie, — i to będzie jego Missio canno-
„z ciała: iżali dlatego nie jest z ciała?
nica, — jego nauczycielstwem, — jego mocą. —
„Jeźliż wszystko ciało okiem: gdzież słuch? Jeźli wszy
s t k o słuchem, gdzież wonienie?
A to wedle nader głębokich słów Pawła Świętego:
„A teraz Bóg położył członki każdy z nich w ciele,
„Różności darów są, lecz tenże Duch.
„jako chciał.
„I są różności posług, ale tenże Pan. „A gdyby wszystkie były jednym członkiem, gdzież ciało?
„Lecz teraz acz wiele członków, ale jedno ciało,
>) I. Cor. XII. 4—31.
— 302 - — 303 —
„A nie może rzec oko ręce: Nie potrzeba mi cię: albo im wyższe zajmuje miejsce w hierarchii społecznej, tem
„zasię głowa nogom: Nie potrzebuję Was. też i większe jego duchowne obowiązki. — I odwrotnie, im
„Owszem daleko więcej członki ciała, które się zdadzą też doskonalsze spełnianie tych duchowo-socyalnych po
„być mdlej sze, są porzębniejsze. sług, tem też i doskonalsze stanowisko, tem też i wyższa
„A członkom ciała, które mniemamy być nie poczciwsze, władza, tem też i świetszy urządź
— 305 —
Obrządek więc:
w staroèytnem Pogaństwie: — grubo zmysłowy cielesny,
a ztąd w dalszym wywodzie sprośny i wszeteczny. —
w średniowiecmem Chrseściaństwie: czysto-umysłowy koya/j
).azqda, a ztąd w dalszym wywodzie (w Protestanty
zmie) li na wierze bez uczynków zasadzony. — XV.
w nowożytnym Parakletyzmie: — wolno-czynny, dobro
czynny. —
— „A inne też istniejące jeszcze wyznania, u których
„także było lub jest coś wiecznego i wielebnego, — czyliż
') Rom XII. 1.
„in gratiam tego żywiołu wiecznego również uznane i
„przyznane zostaną w Społeczności Ducha? A mianowicie
„Żydzi? Czyliż także wskutek takiej tolerancyi Ducha,
„zostać będą mogli w ślepocie i zatwardziałości swojej?,
spytają się ci których zdumi taka tolerancya Parakleta. —
l
) Rom. X I . 29.
— 311 —
âzone, zapisują się tylko w skarbnicy pamięci na znak „Poznacie ich po owocach" rzekł Chrystus, o wszelkich
przebytej drogi, — na świadectwo dokonanego postępu. Prorokach. — Wszakże Budaizm był istnym i wielkim
Czyliż niedość jeszcze wiecie, że mniemani Zwodziciele, byli postępem w porównaniu do pierwotnego Bramaizmu, z któ
raczej rzeczywistymi Dowodzicielami, — bo doprowadzali rego był wyrósł. Wszakże Mahomet nie zwiódł ani uwiódł
pewne ludy różnemi, a właściwemi im drogami do coraz Arabów, odwodząc ich od czci gwiazd i różnolitej wiary,
wyższych przybytków Pańskich, — że byli pedagogami do a natomiast powołując ich do czci duchowej jedynego Boga.
rastającej ludzkości? Bo gdyby tylko byli zwodzicielami, A przecież tenże sam symbol tamecznego Postępu, ów księ
byłoby się im może udało pewną liczbę chwilowo uwieść, życ Mahometa, który pokonał tak snadno wszystkie kon-
aleby się ich nauka nigdy nie^ostała; a skoro się ostała stellacye Sabeizmu, — zaszedłszy w walkę z Zachodem,
i jakkolwiek rozkrzewiła, przeto sama dała świadectwo, że Krzyża Zbawicielowego jużci przemódz nie zdołał! Bo też
pod pewnym wzglądem i^pod pewną miarą do potrzeb lu Zachód już był opatrzony lepszem, doskonalszem Obja
dowych przypadała, duchowi ludzkiemu odpowiadała, a od wieniem od tego, którem Bóg wschodnie Ludy za pośre
Ducha Bożego pochodziła, — a więc pod tym względem dnictwem ich Proroka nawiedził. Ale że ten Prorok nie
i pod tą miarą, była dopóty prawdziwą, dopóki ją znów sam fałsz, jedno prawdę, acz pod pewną miarą przynosił,
wyższa nie zniesie, albo raczej i dokładniej, nie wzniesie! że Ducha ludu swego podnosił, a nie poniżał, przeto też
się ostał i rozwielmożnił. — A którykolwiek nie przynosił
Tak jest, ani wielki Buddha, ani mądry Konfuciusz, ani z sobą wyższej i żywotniejszej prawdy, — którykolwiek
dzielny Mahomet, ani żaden Reformator, który naukę swą nie miał w sobie siły wzrostu i postępu, nie miał też siły
w lud swój zaszczepić zdołał, który zasady swoje w pewne wszczepienia się i wstępu. — Zaiste wyrastały nieraz i
epoki życia ludów albo ludzkości wprowadził i przeprowa dzikie wilki na szlachetnych szczepach, ale niebawem po
dził, — nie był zwodzicielem, ale pod pewną miarą wy- znawano je po owocach, a Czas nieubłaganym sierpem
słańcem Pańskim i Pomazańcem Bożym, — a mianowicie, oczyszczał z nich powszechną rdzeń Wiary. I oprócz po
takim właśnie, jakiego lud i czas jego wymagał. Bo gdy piołu z ich spalonych gałązek, nic po nich nie pozostało.
by innego ów czas i lud był potrzebował, toby się właśnie A co tylko Czas choć w części uświęcił, snąć już było
ten nie był ostał, ale inny bardziej odpowiadający był zja poniekąd święcie poczęte.
wił. Ten więc, który nastał i który się ostał, a nie zmar
niał, oczywiście był prorokiem, przez którego przemawiał Którykolwiek tedy z domniemanych Proroków nie przy
Duch Święty i udzielał się sam, acz pod pewną miarą. szedł prawdziwie z Bogiem, ten też zaprawdę poszedł w
niepamięć,^ — który zaś został i ostać się zdołał, który
Dowodem zaś posłannictwa owego Proroka, jest zawsze
wzrost i podniesienie się Ducha ludu, do którego zawitał. ') Tego słowa nie ma w manuskrypcie, (przyp. Wyd.)
»
— 314 — — 315 —
zaś cokolwiek trwałego zrządził w pewnym, choćby dro Uznajcież w tym jednym przykładzie ciągłą zgodę we
bnym, zakresie wielkiej winnicy Pańskiej, tenci jest od wnętrznej konieczności z zewnętrznem jej zjawiskiem w
Boga posłań, i z tym pod pewną miarą był Bóg. — Ale historyi, objawiającej się w tym przypadku jednocześnie
miara ta była zaiste ograniczoną; ale siła ta była również przez wewnętrzną śmierć, a raczej wewnętrzne przerodzenie
ograniczoną i doczesną, przez to samo, że daną była pod się Wschodu z zewnętrznem wtargnieniem Europejskiego
miarą, nie zaś spełna. — I widywaliśmy upadki jej i wpływu, otwierającego te wszystkie zaklęte dotąd dla
widzimy nawet po dziś dzień. — A upadki te dokonanie ludzkości strefy i przygotowującego je do nastającej ludów
stanowią; to wyrok na nie zapada. — A skoro kona niż Komunii. — Czyż oto nie blednieje księżyc Proroka przed
sza siła, wnet objawia się potrzeba wyższej siły i wyższej wschodzącem Słońcem Spełniającego? Czyż oto nie zała
miary, bo Duch nigdy nie umiera, tylko się jego objawy muje się ów sławny mur Chiński przed wtargującą nową
przeobrażają i własne jego żywioły przeradzają. — wędrówką Ludów? Czyż siła pary nie jest owym obło
kiem, na którym Duch powszechny nawiedza Narody i
zapowiedzianą Spełnię Ludów przygotowywa. — Czyż zna
W jednym tylko Chrystusie Duch Boży na ziemi ob ków czasu tego długo jeszcze pojmować nie będziecie?
jawił się nam nie pod miarą. — Jeden też Chrystus góruje
między Prorokami i żaden z Nim mierzyć, ani nawet po Bądźcie więc baczni Wy, którzy dorastacie Duchem,
równywać się nie może. I dlatego On jeden jest dosko Wy którzy przynajmniej zaczynacie pojmować jawnie ową
nałym Synem Boga, Poprzedzicielem i Zapowiadaczem dotychczasową Tajemnicę Ducha, a strzeżcie się wpaść
Ducha Świętego. — w zatwardziałość owej nieszczęśliwej Synagogi, o której
mówi Innocenty III, że Bóg nadaremnie „słał do niej i
„znaki i księgi i posły, ona zaś ani na świetne znaki ba-
Jeżeli więc wierzycie w działanie Ducha Śgo, wierzcież „czyła, ani ksiąg udzielonych pojąć chciała, ani wiernych
Mu szczerze i pełno zaufajcie Mu. — Oto spojrzyjcie n. p. „posłańców usłuchała, tak że kiedy Pan przyszedł do swo-
na konający Wschód i uznajcież tam godzinę dokonania i „ich, swoi go nie przyjęli." 1 ' — Wy zaś uznawajcie i
przeistoczenia. — Od iluż to lat dyplomacya Europejska znaki i księgi i posły, — ale uznajcie zarazem, że te
ubiega się o podpieranie runącej potęgi Islamu, utrzymanie znaki i księgi i posły, jak po kolei występują, tak też i
tej umierającej już istoty, a całą sztuką i przebiegłością po kolei mijają, bo są tylko podrzędnemi przesłańcami
swoją dokonać tego nie może, — bo już godzina wiar lub towarzyszami wielkiego Ducha rydwanu, który kędy
wschodnich wybiła. — Co w nich było wielebnego i wie przejdzie, wiekuiste tylko pozostawia ślady, a doczesne
cznego, to się jeszcze lepiej uwielbi i ustali w Religii Du sam sobą zaciera. —
Bądźcie też dobrej myśli wy wszyscy, którzyście jeszcze „Jakże daleko więcej służba Ducha nie ma być iviélebna.
nie dorośli Duchem. — Pocieszyciel was pocieszy, a nie „Bo jeźlić służba potępienia była wielebna, o ileż bar
zmartwi. — Niedogasi on tlejącego jeszcze zarzewia, ani dziej służba sprawiedliwości obfituje w uwielbienie!
1
dołamie nadłamanej trzciny. ' Nie lękajcie się ale owszem „Albowiem i to co uwielbionem było, nie było uwiel-
ufajcie! Póki jest jeszcze odrobina życia w jakiemkolwiek „bionem, co do tej części, która się tyczy owego przewyż
zjawisku, poty też tę odrobinę życia czcić i piastować szającego uwielbienia.
będzie, — a nie zagłuszy ani potępi jej. — Ale zarazem „Bo jeźlić to co niszczeje było już wielebne, dalekoć
Siłą i Ciepłem i Światłem przejmie zmartwiałe lub mdle „więcej to które zostaioa, — jest wielebne.
jące członki, a do wyższego życia powołując, stosownie „Przetoż, mając taką nadzieję, wielkiej bezpieczności
usposobi, ustroi i zaopatrzy je. „(szczerości i otwartości) w mowie używamy:
„A nie jesteśmy jako Mojżesz, który kładł zasłonę na
A my wszyscy nareszcie wyznawcy, czciciele i słudzy „oblicze swoje, aby synowie Izraelscy śmiele niepatrzyli
Ducha, — my-wszyscy, bo wkrótce zwać się będziemy „na koniec on ego co zniszczeć miało. —
Ludzkością, my którzy Wam opieszałym lub powątpie- „Ale zatwardzone są zmysły ich, albowiem aż do dzi
wającym, ową ufność w Ducha Świętego zalecamy, — czy siejszego dnia taż zasłona w czytaniu starego Zakonu
wiecie zkąd ją sami czerpnęliśmy, — czy wiecie kto przez „zostawa nieodkryta, a przecież przez Chrystusa zniszczona.
nas przemawia? „Ależ do dziś dnia, gdy Mojżesza czytają, zasłona jest
„na ich sercu. —
Słuchajcie — poznajcie — i uznajcie....
„Lecz gdyby się do Pana obrócili, odjętą będzie ona
„Nie iżbyśmy sposobni byli co myśleć sami z siebie „Boć Pan jest Duchem, — a gdzie jest Duch Pański,
„jako sami z siebie, — ale sposobność nasza z Boga jest. „tam jest Wolność.
„Który nas też przysposobił na sługi Nowego Przymierza, „A my wszyscy, którzy z odkryłem obliczem na chwałę
„nie litery, ale Ducha. Albowiem litera zabija, ale Duch „Pańską, jako w zwierciadło patrzymy, w tenże obraz bę
„ożywia. — dziemy przemienieni, — z chwały w chwałę, — jak od
I.
Potężne Elohim, Wszeclmiocności, odpowiadające Kalń-
rom (Mocnym) Dû potes (potentes) xorj/ioxparopsc. Loca-
pala Amschaspands, Kua Upogin, co wszystko u Rzy-
mian, Greków, Egipcyan, Fenicyan, Chaldejczyków, Ara-
bów, Persów, Babilończyków, Kartagińczyków, Germanów,
Chińczyków, Indyan, Słowian, znaczyło wyższe Boże po
tęgi. — Wszystkie te pierwotne wyobrażenia Bóztwa spo
czywały na astrologicznej podstawie. Jeszcze to nie jest
właściwy polyteizm, bo jeszcze Bóztwo nie jest uosobnione;
jest to pierwsze, chaotyczne objęcie Bóztwa, objawiającego
się w Wszechświecie.
II.
Hegcl powiada w Encycl. § 384: „Bas Absolute ist der
„Geist, das ist die höchste Definition des Absoluten. Diese
„Definition zu finden und Ihren Sinn und Inhalt zu be
greifen, das kann man sagen, war die absolute Tendenz
„aller Bildung und Philosophie, auf diesen Punkt hat sich
„alle Religion und Wissenschaft gedrängt, aus diesem Drang
21
— .322 — 323
„allein ist die Weltgeschichte zu begreifen." — Wielka to I'BZYPISEK DO DZIAŁU III, KOZDZIAŁU III, STU. 134.
prawda iż znalezienie, iż odkrycie Ducha było celem całej
(ob. odsyłacz 1. na tejże sir., 4 luźna strony, fragment bez początku).
Historyi, — celem Religii i Umiejętności. Lecz odkrycie
to za dni naszych dopiero spełnić się musiało, t. j . w chwili
wstąpienia w samą Epokę Ducha, gdyż z odkryciem pra
wdziwego pojęcia Ducha, i Społeczność jego byłaby daną,
a pókiśmy do Społeczności Ducha Śgo nie doszli, poty
III.
także i prawdziwego pojęcia Jego osięgnąć nie mogliśmy. . . . — A tak lubo już o pojedynczych osobach Trójcy
U samego Hegla nawet, u tego wielkiego przesłańca szeroce w Kościele Chrystusowym rozprawiano, to przecież
absolutnego rozwoju Ducha, samo pojęcie i rozwinięcie samo pojęcie Trójcy Śtej w sobie i oznaczenie tego poję
Ducha, jakkolwiek już nader głębokie i prawdziwe, zawsze cia jednym wyrazem dość późno się zjawiło, bo między
pozostaje nacechowane ową idealistyczną jednostronnością, Grekami dopiero ku końcowi drugiego wieku ery naszej,
która dziedziczną chorobę dotychczasowej filozofii stanowi; u Teofila Antiocheńskiego, który pierwszy wyrazu rpiug
przez co Dialektyka jego chromieje i do absolutnej Oso użył, u łacinników zaś jeszcze później u Tertuliana, który
bistości Ducha dojść nie zdoła, lecz na najwyższem sta dokładniejszy wyraz Trinitas, wyrażający troistość w je
nowisku ogólno - przedmiotowego Ducha zatrzymuje się. dności, utworzył. Samo tak późne powstanie tych wyra
Przez to bynajmniej nie znosimy nic z tego co Hegel o zów już stanowczo dowodzi, że aż do początku trzeciego
Duchu wyrzekł, lecz tylko dalszy i wyższy krok do od wieku nie zdawano sobie jeszcze sprawy ze stosunku Osób
bytej przez niego drogi dodajemy, gdyż Hegel na drodze Bożych do jedności Bożej. — Dowód ten jest pewniejszy
tej bynajmniej nie błądził, tylko do jej mety nie zupełnie nad jakiekolwiek inne, bo kiedy nawet wyrazu na Trójcę
doszedł, prawdziwego szczytu nie dosięgnął. nie było, tem samem oczywiście mowy być o Niej nie
Najbliższa rzeczywistej prawdy, aczkolwiek nader uboga mogło. — Już toczyły się więc od dawna zacięte walki
definicya Ducha, którą podał, znajduje się w Fenomenologii o bóztwo lub nie bóztwo Chrystusa, już nawet lekkie od
na karcie 329 (w drugiem wydaniu), gdzie mówi: „Der bitki tych walk i osoby Ducha Świętego dosięgać zaczy
„Geist ist das sich selbst tragende, absolute reale Wesen." nały, a jeszcze świadomość chrześciańska nie uczuła po
Wprawdzie definicya ta, oderwana tak od zapełniających trzeby zastanowienia się, jakim sposobem owe trzy Osoby
ją oznaczeń, jest jeszcze bardzo czczym ogólnikiem, lecz stawiają się do jednego Boga, i jakim sposobem mnogość
przynajmniej jest prostą i nie zwichniętą pozycyą, affirma- ich jedności Bożej nadwerężyć nie ma.
cyą, gdy tymczasem w innych jego bliższych oznaczeniach Lecz skoro tylko powstało to pytanie, wnet dwa odrębne
i dalszych wywodach, zapęd ogólno - idealny zwykle prze- warunki, jakoby dwa polarne natchnienia, zajęły się jego
maga, i dlatego pomimo całej spekulacyjnej konkretności, rozwiązaniem. Jedno z tych natchnień zawiało z Żydo-
do której często tak dzielnie dochodzi, pozostaje Duch stwa, drugie z Pogaństwa. — Już u samej kolebki Chrze-
u niego mniej więcej in abstracto ściaństwa słusznie przypisuje się tak zwanym Żydo-Chrze-
ścianom ścisłe utrzymanie i przeprowadzenie Monoteizmu
w pierwotne dogmatyczne wyobrażenia, — tak zwanym
Pogano-Chrześcianom, t. j . nawróconym z Pogan, wprowa
dzenie do tych wyobrażeń zabytków Polyteizmu, a to pod
postacią Osób Bożych. Dwa te odrębne żywioły, Żydowski
i Pogański, i w późniejszej Tradycyi ciągle z sobą wal
czyły i targały między sobą Kościół, wciągając tenże to do
— 325 —
— 324 —
prędzej głuszy głos niewczesnej ciekawości i ucieka się na
abstrakcyjnego Unitaryzmu, to do Triteizmu. Lecz Kościół
łono ślepej wiary. Silniejszy zaś dłużej docieka i dociera,
prawowierny spostrzegł niebawem niebezpieczeństwo popę
ale na tern samem kończy, jeżeli się nie stanie pastwą
dów stron obu, zmierzył obustronną przepaść Żydowskiego
zimnego zwątpienia, — jeźli się nie pogrąży w przepaść
Jedynobóztwa i Pogańskiego Wielobóztwa, a chcąc icli uni
niewiary, kędy ciemno i pusto.
kać, tak dalece zaczął się ograniczać, ścieśniać i obsaczać,
A tak gdziekolwiek się obrócisz, ciemność cię ogarnie.
że wskutek kolejnych zaprzeczeń, pozostało mu tylko owe
Bo w krainie Wiary jest światło, ale oczy zawrzeć mu
gołe (bo więcej zaprzeczne aniżeli zatwierdne) twierdzenie,
sisz, — w krainie zaś niewiary, zatrzymasz oczy otworem,
jakie w Symbolum Quicumque znajdujemy.1' —
lecz nic nie ujrzysz, bo światła nie znajdziesz.
Z olbrzymich tedy prac Trądycyi w owym czasie tego A przecież dogmatycy z urzędu swego (ex officio) przy
tylko dowiadujemy się, czego o Trójcy Świętej i pojedyn muszeni byli tłomaczyć i objaśniać to, co ani wytłomaczo-
czych Jej Osobach myśleć nie wypada, ale jakim sposo nem, ani objaśnionem być nie mogło. Odprawiali więc tę
bem pomyśleć i pojąć to, co owe Symbolum stanowi, tego powinność jakby za pańszczyznę. Rozprawiali tak długo,
żadnym sposobem, żadną usilnością, żadną siłą ludzkiego ile niezbędnem się zdawało, aby ją na pozór odbyć, ale
umysłu odkryć nie podobna. z radością chwytali za pierwszy lepszy wybieg, aby zejść
Sprzeczności w Wyznaniu Kościelnem zdają się na pierw z tak twardego pola.
szy rzut oka tak jawne, tak jaskrawe i tak bezwzględnie Zwykły wybieg dogmatyków
postawione, że dziwićby się należało nad śmiałością, niele-
dwie nad bezczelnością ludzi odważających się takie oczy
wiste absurda, — (które nietylko pomyśleć, ale nawet skleić
z sobą na pozór niepodobna), — ludzkim umysłom narzu
cać, gdybyśmy raczej wkrótce, przy głębszym rozbiorze, nie PRZYPISEK DO DZIAŁU 111, ROZDZ. III. STR. 140. {ob. odsyłacz).
mieli powodu podziwiać i uwielbiać mądrości bozkicj, która (luźna kartka z manualika z uapisem: Dalszy ciąg o istocie Ko
takiem wysileniem myśli kierowała. ścioła Wschodnio-Grcckiego. — Kwcstya pochodzenia Ducha Św.)
Jestżeż ktokolwiek z pomiędzy Chrześcian, któryby choć
raz w życiu nie zadał sobie pytania jakim sposobem trzy
Osoby, z których każda jest Bogiem, stanowić mają je IV.
dnego tylko Boga, a nie zaś trzech Bogów? Zapewne
nie, — bo nie masz nikogo bez myśli, — a chyba trzeba Ten punkt także bardzo jasno dowodzi, iż Kościół wscho
być bez myśli, aby się prześliznąć przez ów dogmat, bez dni w rozwiązaniu idei Chrystyanizmu jest momentem
zawadzenia o ten próg rozumu. — A cóż dopiero jeżeli I-szym, Kościół zachodni II-gim. — Jakoż w pierwotnych
się wdał w bliższe owarowanie tego dogmatu, jakie mu czasach nigdy wzmianki nie było w składach wiary o po
Kościół przedstawia, wnet przymuszony jest wyznać że tu chodzeniu Ducha Sgo i od Syna. — Grecy więc ściśle
dla Myśli jego nie masz ratunku. Krewki na umyśle czem- zewnętrzności wiary się trzymając, innowacyi dopuścić nie
chcieli. — Pierwszy ślad tej innowacyi znaleźć dopiero
można w ustawach Soboru Toletańskiego 3go r. 589; po
') Że pierwotnie. Autor fragment niniejszy do textu przeznaczał tem z Hiszpanii dopiero przeszedł na Soborze Akwizgrań-
dowodzi odsyłacz, który w tein miejscu brzmi: Patrz t. z. Sym
bolum Quicumque w przypiskach. — Umieściliśmy sam fragment skim r. 809. do Kościoła Gallikańskiego. — W Ezymie
iv przypiskach, gdyż kopia Gaszyńskiego nic zawiera śladu gdzie zaś do składu Wiary, Symbolum Nicaenum, dopiero około
by go do textu wprowadzić należało. 1014 r. przyjęty. (Baronius, Annales Eccles. ad annum
Symbolum Quicumque podajemy na str. 340. jako przypisek 1014). Zaś w I X wieku, gdy spór na Soborze Akwiz-
do działu IV. rozdz. X. str. 217. (Przyp. wyd.)
— 327 —
— 326 —
grańskim o to przez Jana Mnicha Jerozolimskiego wszczęty PHZYP1SEK DO DZIAŁU III, ROZDZ. IV, STR. 144 {ob. odsyłacz).
został, a Karol W. w celu wyjaśnienia rzeczy do Leona I I I
posłów wyprawił, ten Papież (mimo przekonania Wiary, jak
twierdzi Fleury Hist. Eccles. tom X. lib. 45. § 48). do V.
datek odrzucić kazał i skład wiary bez dodatku, na dwóch S. Basilii Magni Homil. contra Sabellianos et Arium et
srebrnych, tablicach po grecku i łacinie wyryć kazał i na Anomaeos. (sub fine.)
grobie ŚŚ Piotra i Pawła je złożył. Wszelako używanie Sed jamdiu sermonem nostrum moleste ferre vos video
tego dodatku w Kościele Zachodnim już się wtedy bardzo et tantum non audire me puto, quod confessis immorans
rozkrzewiało. quaestiones valde decantatas non attingam. Omnium enim
Grecy przeto, więcej na zewnętrzności niż na istocie aures arrectae nunc sunt, ut de Spiritu Sancto aliquid
się opierając, nie dozwalali zmieniać słów Soboru Nicej audiant. Ego vero velim maxime sicut traditum simpli-
skiego, opierając się nadto na zakazie Soboru Efezkiego citer accepi, sicut ingénue et candide assensus sum, sic et
względem jakiegokolwiek dodatku, oraz na słowach Soboru auditoribus tradere, ut non eorumdem mihi sit semper
Carogrodzkiego, iż Duch Sty od Ojca pochodzi. — reddenda ratio, set ut confessione una persuasos habeam
Świadectwa Ojców Kość. Wsch. względem pochodzenia discipulos. Quoniam autem circumstatis nos judices ma-
Ducha i od Syna. — gis quam discipuli, qui probare nos velitis, non autem
S. Epiphanius in Ancorato. n. 7. 8. 67. 72. et Hae- quidquam discere quaeratis: necesse nobis est velut in
judicio iis quae objiciuntur respondere semperque inter-
res. 74. n. 9.
rogari et semper quae. accepimus dicere. Adhortamur au
S. Gregor Nyssen. in fine lib. I. contra Eunom. pag. 164 tem vos ut ne omnino quod vobis placet ex nobis audire
Hom. 3. de orat. Dom. quaeratis, sed quod Domino acceptum est et consonum
S. Athanasius in Ep. ad Serap. — S. Maximus. Tract. scripturis nec contrarium Patribus. Itaque quae diceba-
de Candelabro Zachar. Proph. mus de Filio, propriam videlicet ipsius personam confiteri
S. Basilius lib. V. contra Eunom. § Cur et Spir. filius oportere, eadem habemus et de Spiritu Sancto dicere.
filii non dicitur? Non enim ideo Spiritus idem est qui Pater, quod scri
S. Cyriłlus Alexandr. Thesaur. lib. 13. cap. 2. cap. 3. ptum sit: Spiritus est Deus.l) Neque rursus Filii et Spi
in Evang. Joan. lib. XII. cap. 56. etc. ritus persona una est eo quod dictum sit: Si quis autem
Concilior. Tom V. concil. Ephes. parte I. cap. 26. Epist. Spiritum Christi non habet, hic non est ejus; Christus au
tem in vobis est^ Etenim hinc decepti nonnulli Spiritum
Opierają się Grecy głównie na ustawie Soboru Con
et Christum eumdem esse opinati sunt. Sed quid di-
stant. I. w wieku IV. za Teodozego. „Wierzę w7 Ducha
cimus? Hinc commonstrari naturae coujunctionem necessi-
„Śgo, Pana. i Ożywiciela, który pochodzi od Ojca", oraz na
tudinemque, non personarum confusionem. Est namque
ustawie Sob. Efezkiego, która zakazuje wszelkiego dodatku
Pater habens esse perfectum, nec ullius indigens, radix ac
do Symb. Nicejskiego.
fons Filii et Spiritus Sancti. Est et Filius in plena di-
Florencki Sobór 1439 chciał ten spór załatwić w ten vinitate vivens Verbum, et proies Patvis quae eget nul
sposób, iż dozwalał, aby u Greków w wyznaniu wiary SłoAva lius. Quin et plenus est Spiritus, non pars alterius, sed
„i od Syna" opuszczonemi były, ale żądał żeby w to wie perfectus et integer in seipso consideratur. E t conjunctus
rzyli. —
— 328 — — 329 —
quidem est Patri Filius inseparabiliter, conjunctus quoque Patrem: item, illum cum Filio accepi, sed non accepi Fi-
Filio est Spiritus. Nihil enim est quod dirimat, nihil lium fuisse appellatum.
quod sempiternam illam conjuctionem intercidat. Nulluni
enim inter illos saeculum intercurrit, nec potest animus Aut enim inquiunt ingenitus est aut genitus, aut creatus:
noster separationem ullam excogitare, adeo ut aut unige- at neque primum, neque secundum, igitur tertium. Illud
nitus non sit semper cum Pâtre, aut Spiritus Sanctus
vestrum igitur maledictioni aeternae vos reddet obnoxios.
non semper existât cum Filio. —
Esne perscrutatus omnia? oumiane ratiocinatione tua sub-
Ubicumque igitur Trinitatem conjunximus noli velut jeeisti divisioni? nihil inexploratum reliquisti? omnia mente
unius rei indivisae partes très animo tibi fingere, (impia tua complexus es? omnia tua cogitatione comprehendisti?
est enim haec cogitatio) sed trium incorporeorum perfe- nosti quae sub terra, nosti quae in profundo? Daemonum
ctorum essentiam communem atque individuam intellige. haec jactantia est:
Ubi enim est Spiritus Sancti presentia, illic et Christus Mensura pélagi et numerus mihi notus arenae.
praesens est: ubi vero Christus, illic utique et Pater adest: Quod si multa ignoras, et infinito plura sunt quae
„An nescitis, quod corpora vestra templum sunt habitantis ingnoras quam quae nosti, cur non etiam cum omnibus
„in vobis Spiritus Sancti.ul) Et: Si quis templum profanât, fateris citra pudorem tuam istam de modo quo Spiritus
hune perdet Deus.2) Quamobrem cum per Spiritum san- Sanctus existit ignorantiam, cum haec nihil habeat pe-
ctificamur, suscipimus Christum in interiore nostro ho- riculi?
mme habitantem, et una cum Christo Patrem communiter
apud dignos manentem. Hanc autem conjunctionem dé-
clarât et baptismatis traditio et fidei confessio. Etenim S. Basilii Caesareac Cappadoc. Archiep. Epist. CXXV. (in fine).
si alienus esset natura Spiritus, quomodo simul annume-
raretur? E t si temporum processu postea accessisset Patri {Przytoczywszy symbol Nicejski). Quoniam igitur hic
ac Filio, qua ratione aeternae naturae conjungeretur? caetera quidem plene et accurate definita sunt, partim ad
emendanda quae laesa fuerant, partim ad praecavenda
quae suboiïtura praevidebantur; doctrina autem de Spi-
Nam ubi primum de Spiritu quae non oportet dixeiïs, ritu Sancto strictim posita, nec ullam disquisitionem visa
hoc tibi exploratum fit et cognitum ex Spiritus dereli- requii'ere, eo quod nondum tune esset haec mota quaestio,
ctione. Sicut enim qui clausit oculos, domesticas in se sed sine insidiis insita esset credentium animis de illo
habet tenebras: ita qui secessit a Spiritu, is ab illumi- sententia: paulatim autem crescentia impietatis semina,
nante semotus animi caecitate confunditur. quae prius quidem ab Ario liaeresis auctore jacta, postea
At ne sépares a Pâtre et Filio Spiritum Sanctum, ab- vero ab iis qui illius errores improbe exceperunt, ad eccle-
sterreat te traditio. Sic Dominus docuit, praedicavere siarum perniciem enutrita sunt, ipsaque impietatis séries
Apostoli, Patres conservavere, confirmavere martyres. Sa- in blasphemiam contra Spiritum erupit; propterea adversus
tis habeas loqui ita ut edoctus es. Et cave arguta illa eos qui sibi ipsis non parcunt, neque inevitabiles minas a
et captiosa objicias mihi: Ingenitus est aut genitus. Domino nostro Spiritus Sancti blasphematoribus intentatas
Quod si ingenitus est, Pater est; sin autem genitus, Fi- prospiciunt, illud necessario proponendum est: oportere ut
lius est, si denique neutrum horum, creatura est. Ego anathemate feriant eos qui Spiritum Sanctum dicunt esse
autem cum Pâtre quidem Spiritum novi, at novi non esse creaturam, et eos qui sic sentinnt, et eos qui non confi-
tentur eum natura sanctum esse, sicut natura sanctus est
') I. Cor. VI. 19. Pater, et natura sanctus est Filius, sed ipsum a divina
*) I. Cor. III. 17. ac beata natura abalienant. Rectae autem sententiae ar-
— 330 — — 331 —
DO DZIAŁU IV, KOZDZ. IV, STR. 183. {fragmenta niewyrobione.) jako taki, adualitcr, przez stworzenie Świata. — Stworzył
(luźna Icarla sapiskowa rozpoczynająca od zanotowanych dziel:) go zaś przez Miłość, Mądrość i Wolę Swoją.
Przez Miłość stworzył pojedyncze duchy, (ducha pod
miotowego), a to na podobieństwo Swoje, aby je kochać
i być od nich kochanym, albowiem kochać tylko można
VII. jednorodne z sobą istoty.
Wichart. Geist, Natur und Mensch mit Hinweisung auf Przez Mądrość stworzył ogólne duchy (ducha przedmio
Gott. Münster 834. (v. Jahrb. d. Teol. 835 V.) towego) rytm, rozum i prawo wszechświata i towarzystw
wszelkich, osoby moralne. —
Bitter. Der Gott der Wirklichkeit. Bresl. 834. — Mei-
^ners. Gesch. der Lehre vom wahren i Gott. Duis
burg. 1791. Przez stworzenie świata rozwinął dopiero Bóg składowe
„Wypuścisz Ducha Twego a będą stworzone, i odno swoje żywioły t. j . Materyę i Ideę. Materya rozwinęła
wisz oblicze ziemi. się w świat Natury, Idea rozwinęła się w świat Myśli.
„Chwała Pańska niech będzie na wieki, uweseli się Pan Przed stworzeniem zaś pomyślany Bóg jest zwartą jed
w uczynkach swoich." nością, nierozwiniętą Możnością. — Jest już Wszechpo-
3
Ps. CIII. 30. 31. tęgą, jako Duch absolutny, lecz nierozwiniętą. Przed stwo
Duch przemawiał przez Proroków. (Isai. X X X I V . 16. rzeniem Świata jest więc Bóg ôovafitt, abstrakcyjną potęgą.
- L X I . 1. Mich. I I I . 8. etc.) Jako Stworzyciel jest już èvépreta, rzeczywistym czynnym
Cudotwórczość Ducha, (o Cudach z Ducha). I. Cor. X I I . objawem. — Po stworzeniu Świata jest èvrsUysta, spełnią,
dokonaniem, — doskonałością, zadość sobie uczynieniem.
— Eph. I. 17., IL Tim. I. 7.
I to rozumie Pismo, gdy mówi, iż Bóg stworzywszy świat
Przez zesłanie Jezusa Chrystusa Bóg stał się człowiekiem. uznał, że to dobre. —
Przez zesłanie Ducha Świętego Bóg stał się ludzkością. Niektórzy Exegetycy chcieli z tego wiersza Ksiąg Ro
W nauce Nazareńczyków jest mowa o zesłaniu Jezusa dzaju wyprowadzić wniosek, iż Bóg stworzył świat bez świa
i następnie obietnica innego Posła Życia, Ducha Annoz domości, — albowiem dopiero post festum uznał że to do
(Cod. Nasar. Syriace transscriptus.... latineque redditus a bre. Jest to najfałszywsze pojęcie tego arcyważnego textu.
Matth. Norberg. Londini Goth. 1815. I. I. p. 51 — 59. Znaczy on, że Bóg się cieszy ze spełnionego dzieła, z do
o Chrystusie mowa jest w T. I. p. 47. 55, 57, 89, 99, konania i doskonałości jego, i ta pociecha jest właśnie
105, 107, 109. I I . 9. 81, 133). jego absolutną szczęśliwością, s'jaeßsux, Entelechią.
a potem:
Bóg stworzył świat nie z niczego, co jest fałszywem du- Totum hoc quo continemur et unum est et Deus, et
alistycznem wyrażeniem, ale z Siebie samego, co jest wła socii sumus eius et membra. Seneca Ep. 92. 30. — nec
ściwym charakterem działalności Ducha. — Już Spinoza natura sine Dco est, nec Deus sine natura, sed idem est
bardzo trafnie uznał, iż mówiąc że Bóg stworzył świat utrumque, nec distat officio. Sen. de JBenef. IV. 8.
z niczego, tern samem owe nic, jakoby jakąś materyę sta Sextus Emp. adv. Mathem. I I I . 21. 28. — Cicero de
wiamy, z której Bóg stworzył świat; oszukujemy przeto Nat. Deorum I. 11. 13. 14. — Athenag. Legat, pro Christ,
siebie samych takiem wyrażeniem. p. 10. 23. 29. — Lactant. 1. 5. —
Przed stworzeniem Świata był już Duchem absolutnym
u Siebie, (an Sich) potentialiter, — i urzeczywistnił się
335
— 334 —
„Boże! Ty Boże Duchów wszelkiego ciała." Num.XVI.22.
(Z manualika). Duch jest wcieloną Ideą, — albo też
odwrotnie, co na jedno wychodzi, umnym organizmem. Duch wypełnia i odnawia Ziemię. *Sap. I. 7. Ps. CIII. 30.
Ps. L I . 8. Ecce enim veritatem dilexisti, incerta et Św Augustyn powiada: „Pierwsze co Bóg zamierzył
occulta sapientiae Tuae manifestasti mihi.1) „w Stworzeniu jest Objawienie Imienia Swojego," poczem
wnet dodaje: „Bóg jest Duchem, i tylko duchem dosięgnąć
Ps. X X X . 0. In manus Tuas commendo Spiritum
meum; redemisti me Domine Deus veritatis. „go można." —
Ps. X X X I I I . 4. Magnificate Dominum mecum, et exal-
temus nomen ejus in idipsum.
Ps. X V I . 4. TJt non loquatur os meum opera hominum;
propter verba labiorum Tuorum ego custodivi vias duras. DO DZIAŁU IV, ROZDZ. V, STR. 184 (?)
(Luéna kuria notatek z napisem):
llozilz. Rozwój u filozofów ducha.
Wiadomo jaką ważność przywięzywali starożytni do po Siłę, gdy tymczasem drugi terminus obejmuje w sobie Byt
jęcia, Çwov, zivierze, a raczej żyjąca istota, pochodzącego i Myśl (reflexyjnie, w przeciwpostawieniu).1' Wiadomo jak
od Çcov, wszystko co żywe, Cw-źj życie, czyli to cobyśmy ciemny jest Plotin i jak trudno z jego pojęciami stano
dziś nazwali żywotny organizm, i dlatego nie było to wcale wczo dojść do ładu.
ubliżeniem nazywać w tern rozumieniu Świat lub Boga Plotin podobnie jak Plato rozróżnia dwa VOÙQ, v<n><: une(>
Ziôov, a bardziej absolutnie aùzoCcooVj, xó(j/unc i voûç èyxôa/uoç. Że równie on, jako też prawie wszy
Arystoteles w Księdze X I I metafizyki nazywa Boga: scy filozofowie Alexandryjscy, przyznawali wyższość owemu
ziuierzęciem doskonałem, i ta definicya jest istotnie dobrą transcendentnemu voù? nad tym, który się w samym świe
i prawdziwą, czyli jest ona o tyle dobrą i prawdziwą, o ile cie znajdował, to nas dziwić nie może, owszem dziwiłoby
owa, która Boga mianuje absolutną Ideą, bo jest właśnie nas, gdyby było przeciwnie w tej idealistycznej epoce.
jej przeciwległą. Czem bowiem jest Idea w czystej sferze Podobnież się ma z trzema dy/uovproi Theodora z Asi-
Myśli, tern jest organizm zwierzęcia w sferze Bytu, w kra nei, którego Proklus nazywa wielkim. Jego demiurgiczna
inie Natury. Nad temi dwiema krainami jednak wznosi tryada składała się z Bytu, Myśli i Duszy, r<>fo,ó voûç,
się kraina Ducha, i dlatego doskonalszą jeszcze od tych •fj 4>»yjj. — Poprzedzała je trias logiczna: -<> eïvae, xh vozlv,
definicya jest definicya Boga, jako doskonałego Ducha, TO QYJV. Ostatecznym wypadkiem WJ-I'^MW.
Ducha Świętego. — Lecz wróćmy się do filozofów staro
Widzimy więc że Prawda jest wieczną i że ciemniej lub
żytnych. r Aristoteles usiłuje dojść do spełnego pojęcia
Ducha Śgo, ale na jego stanowisku było to niepodobnem. jaśniej u wszystkich prawdziwych mędrców się przebija.
Jakkolwiek Bóg jego jest czysto idealny, jednak . . . .
Majestat i Chwałę, celem których w człowieku jest siła toria licentia et tertia iam haeretica. Sed veritas Chri
Czucia i Namiętności, vis irascibilis. — stiana destricte pronuntiavit: Deus si non unus est, non
est: quia dignius credimus non esse, quodcunque non ita
(Osobna karła z notatkami.)
fuerit ut esse debebit. Deum autem ut scias unum esse
Jan Scot Erigena mówi że: „Przyczyna wszechrzeczy, debere, quaere, quid sit Deus, et non aliter invenies. Quan
„która jest Bogiem, jest razem jedyną i mnogą." Istota tum humana conditio de Deo definire potest, id definio,
Boża podług niego postępuje, czyli rozmnaża się we wszech quod et omnium conscientia agnoscet: Deum summum esse
istniejących rzeczach, — i schodzi przez najogólniejsze ro magnum, in aeternitate constitutum, innatum, infectum, sine
dzaje i t. p. do najszczególniejszych szczegółów (species) initio, sine fine. Hunc enim statum aeternitati censendum,
i najróżnorodniejszych tychże własności. — A znowu od quae summum magnum Deum efficiat, dum hoc est in Deo
wrotnie temiż samemi stopniami wstępuje z nieskończonej ipsa, atque ita et caetera; ut sit Deus summum magnum,
mnogości i różnorodności, aż do najbezpośredniejszej wszech et forma, et ratione, et vi, et potestate. Cum de isto con-
rzeczy jedności, — która w Bogu jest i Bogiem jest, — tak veniat apud omnes, (nemo enim negabit Deum summum
że Bóg jest wszystkiem, i wszystko jest Bogiem. — Dedic. magnum quid esse, nisi qui poterit Deum imum, modicum
ad S. Maximi Schol. in Gregorium Theologum.) — Ową quid, e contrario pronuntiare, ut Deum neget auferendo
processionem nazywa trafnie àvahjhixvj, — revcrsionem zaś quod Dei est), quae erit iam conditio ipsius summi magni?
•9-écomç, czyli ubóstwieniem, cleificatio. Nempe ut nihil illi adaequetur, id est, ut non sit aliud
v
summum magnum: quia, si fuerit, adaequabitur, et si adae-
i l e i »
quabitur, non erit iam summum magnum, eversa condi-
tione et, ut ita dixerim, lege, quae summo magno nihil
PRZYPISEK DO DZIAŁU IV, ROZDZ. VIII. STR. 200 (?) sinit adaequari. Ergo unicum sit necesse est, quod fuerit
(Verso karły z fragmentami jpodanemi na sir. 334 i 335.) summum magnum, par non habendo, ne non sit summum
magnum. Ergo uon aliter erit quam, per quod habet esse,
id est unicum omnino. Prornde Deus cum summum ma
IX. gnum sit, recte veritas nostra pronuntiavit: Deus si non
unus est, non est
Ponieważ dogmat o Trójcy w N. Testamencie objawio
nym nie został, i tylko u Mateusza Sgo wzmianka się
znajduje, przeto też dogmat ten pozostał dotąd Mysterium,
i jako taki w Dogmatyce występuje, gdy tymczasem do PRZYPISEK DO DZIAŁU IV, ROZDZ. X. STR. 217.
gmat o Zbawieniu, o Łasce są spełnionemi już Ojawieniami.
Epiphanius. Haeres. LXII. 2.
XI.
PRZYPISEK DO DZIAŁU IV, ROZDZ. X. STR 211. TÏJV os Ttàoav aôzcuv Tthivyv, xat rijv rijç TtMvvjç ccizwv dovccfuv
Terkdian, adv. Marc. I. 3. é-^ooaiv è$ ÙTinxpû(fcov zcvcuv, pàhazu. ànb %OÙ xakovpûvim AlyuTtziov
sijayysXiou w zivsç zb oyofta è-éUsvzo zouzo. 'Ev WJZW yàp TtoXkà
zmàùza atç iv itapußuazcp ui)az7]puooàjç èx T.poaiunou TOÛ Stûzrjpoç
X. àvayépezat, diç avzoù <h]h>uvzoç TOÏÇ pauyzatç, zbv avzbv sivai
lldzspa, rov avzùv elvai Y'ibv, zbv avzbv zivui uyiov Tlvzöpa.
Principalis itaque, est et exinde tota congressio de nu
méro; an duos Deos liceat induci, si forte poetica et pic-
— 341 —
— 340 —
ttiZYPISFK DO DZIAŁU IV, ROZDZIAŁU X. STR 217. Spiritus Sanetus a Patre et Filio: non factus, nec crea-
tus, nec genitus, sed procedens.
Symbolum „Quicumque" S. Athanasii.
Unus ergo Pater, non très Patres, unus Filius, non très
Filii, unus Spiritus Sanetus, non très Spiritus Sancti. —-
E t in hac Trinitate nihil pńus aut posterius, nihil maius
XII. aut minus: sed totae très Personae, coaeternae sibi sunt
Quicumque vult salvus esse, ante omnia opus est, ut et coaequales.
teneat catholicam fidem. Ita ut per omnia, sicut jam supra dictum est, et Unitas
Quam nisi quisque integram inviolataraque servaverit, in Trinitate et Trinitas in Unitate veneranda sit.
absque dubio in aeternum peribit. Qui vult ergo salvus esse, ita de Trinitate sentiat.
Fides autem catholiea haec est: ut unum Deum in Tri- Sed necessarium est ad aeternam salutem, ut Incarna-
nitate et Trinitatem in Uuitate veneremur. tionem quoque Domini nostri Jesu Christi fideliter credat.
Neque confundentes personas, neque substantiam sépa Est ergo fides reeta ut credamus et confiteamur quia Do-
rantes. minus noster Jesus Christus, Dei Filius, Deus et homo est.
Alia est enim persona Patris, alia Filii, alia Spiritus Deus est ex substantia Patris ante saecula genitus, et
Sancti. homo est ex substantia matris in saeculo natus.
Sed Patris et Filii et Spiritus Sancti una est divinitas, Perfectus Deus, perfectus homo; ex anima rationali et
aequalis gloria, coaeterna Majestas. humana carne subsistens.
Qualis Pater, talis Filius, talis Spiritus Sanetus. Aequalis Patri seeundum divinitatem, minor Patre se-
Increatus Pater, increatus Filius, inercatus Spiritus Sanetus. cuudum Immanitatem.
Immensus Pater, immensus Filius, immensus Spiritus Qui licet Deus sit et homo, non duo tarnen sed unus
Sanetus. est Christus.
Aetemus Pater, aeternus Filius, aeternus Spiritus Sanetus. Unus autem non conversione divinitatis in carneni, sed
E t tarnen non très aeterni, sed unus aeternus. assumptione humanitatis in Deum.
Sicut non très increati, nec très immensi, sed unus in- Unus omnino, non confusione substantiae, sed unitate
creatus, et unus immensus. personae.
Similiter omnipotens Pater, omnipotens Filius, omnipo- Nam sicut anima rationalis et caro unus est homo, ita
tens Spiritus Sanetus. Deus et homo unus est Christus.
E t tarnen non très omnipotentes, sed unus omnipotens. Qui passus est pro salute nostra, descendit ad inferos,
Ita Deus Pater, Deus Filius, Deus Spiritus Sanetus. tertia die resurrexit a mortuis.
E t tarnen non très Dei, sed unus est Deus. Ascendit ad caelos, sedet ad dexteram Dei Patris oniui-
Ita Dominus Pater, Dominus Filius, Dominus Spiritus potentis; inde venturus est judicare vivos et mortuos.
Sanetus. Ad cuius adventum omnes homines resurgere habent
E t tarnen non très Domini, sed unus est Dominus. cum corporibus suis et reddituri sunt de factis propriis
Quia sicut singillatim unamquamque personam Deum rationem.
ac Dominum confiteri christiana veritate compellimur, ita E t qui bona egeruut ibunt in vitam aeternam, qui vero
très Deos aut Dominos dicere catholiea religione prohi- mala in ignem aeternum.
bemur. Haec est fides catholiea, (mam nisi quisque fideliter
Pater a nullo est i'aetus, nec creatus, nec genitus. firmiterque crediderit, salvus esse non poterit.
Filius a Pâtre solo est, non factus, nec creatus, sed ge- Gloria Patri.
nitus.
Ó-kO
— 312 —
PHZYPISEK DO DZIAŁU V, liOZDZ. II. STR. 217. (nie zaś untytetyczną, jaką była cbrześciańska) czyli ina
Do słów. Wydobyć się z pod przemocy Religii etc. czej, prawdziwa Powszechność, spełna katolickość? już nie
zaprzecza żadnym szczególnikom, już nie wytępia ani po
(z manualika).
tępia, ale je owszem zatwierdza i utwierdza, ogarniając je
w sobie, kojarząc odrębne dotąd kierunki w własnem wyż-
szem ognisku, i uznając je za integralne członki, za orga
XIII. niczne żywioły wielkiego swego Organizmu.
Ci co tak nędzne mają wyobrażenie o Religii, mają je Otóż taki spełny katolicyzm mógł dopiero spełnej Re
dlatego, że nie znają jej istoty inaczej, jedno pod pewną ligii Ducha zostać udziałem; Chrześciaństwo zaś było tylko
przebytą i przyjętą już formą, i tę formą, ten fenome jego szczeblem, domagalnością. Wszelka wyłączna forma
nalny jej szczebel, biorą za całą jej istotę. Mylą się ró religijna nie może z natury swojej rościć prawa do po
wnież jak ci, którzy braliby duszę w pewnym stanie nie wszechności, ponieważ to wszystko co ona wyłącza, posiada
mowlęctwa lub dzieciństwa, i dlatego, iż w stanie tym nie także swoje prawo, i takowego broni i za tern obstaje,
odpowiada jeszcze przeznaczeniom człowieka, potępialiby a tem samem zamiast spółkowania jako zdrowy organ
duszę. w wielkim Organizmie, rozdziera samą Społeczność. A
wszakci wiemy że: „wszelkie Królestwo w sobie samem
„rozerwane, nie ostoi się." 2 ) — Rozerwanie zaś, rozszcze
pienie i walka są istotnemi cechami Społeczności Chrze
ściańskiej, są jej logicznem przeznaczeniem, jakeśmy do
PKZYPISEK DO DZIAŁU V, KOZDZIAŁU VI. STK. 202. piero widzieli, i dlatego Społeczność ta ostateczną i do
Do słów: Religię powszechna, katolicką. stateczną Społecznością być nie może, jedno dyalektycznem
(Luźna hula s napisem): Do I. Proźby?... przejściem ku owej, w której już ani rozszczepienia ani
odszczepienia nie będzie.
Tak jest, Społeczność Ducha Sgo nie zazna rozpadnię-
XIV. cia, — nie zazna odszczepieństw żadnych, — nie zazna
żadnego wyłączenia. Łączność właśnie, skojarzenie i spół-
wiecznie mógł pozostać, albowiem to właśnie co go uczestnictwo będzie właśnie znamieniem tej Społeczności,
spełniać, to co go urzeczywistniać miało, było jemu samemu a to nie pod blichtrem obojętnej tolerancyi, która dlatego
przeciwnem, stając się samo szczególnym, a więc nie- tylko nic nie wyklucza, bo też nic nie obejmuje, która)
spełnym utworem. I to także czuli doskonale Apologeci dlatego nic nie potępia, bo też nic rzeczywiście nie miłuje,
1
Chrześciańscy. ' — Prawdziwa zaś syntetyczna Ogólność, która dlatego tylko nic nie odpycha, bo też nic nie przy
ciąga, — ale owszem przez żywotną organiczną siłę, która
*) Niektórzy Apologeci Chrześciańscy odparli bardzo zręcznie wszystko cokolwiek w Duchu jest, do Ducha znów przy
uczyniony zarzut, jakoby Chrześciaństwo przyjęło było do siebie wodzi, i we wszystkich najróżnorodniejszych Ducha zjawi-
niektóre żywioły lub obrządki pogaństwa, a przez to skaziło się
niemi, — odpowiadając jakoby to właśnie dowodziło uniwersal
ności religii Chrześciańskiej, że zdolna jest wnieść w łono swoje wiołami etnicznego świata Chrześciaństwo dopełniło takiej orga
obce żywioły i wznieść je, uświęcając je. — Ale nie uważali ci nicznej assimilacyi, właśnie przez to najjaśniej dowiodło, że nie
Apologeci że sami dają silną broń przeciwko sobie, bo to wno jest jeszcze organiczną sferą, że nie jest jeszcze religią powsze
szenie w Chrześciaństwie jest tylko wyjątkiem, a znoszenie pra chną, ale dopiero jej postulatem, dążeniem i drogą do niej. —
widłem. Obecność zaś wyjątku jest samego prawidła potwierdze ') Katholikos znaczy powszechny. —
2
niem. Właśnie przez to,} że tylko z nieJctóremi wyjątlcowemi ży- ) Mat, XII. 25. Mar. III. 24. Luk. XI. 17.
<
- 344 — — 345 —
skach istotę samego Ducha uznaje; — a to wedle głębo PEZYPISEK DO DZIAŁU V, ROZDZIAŁU XII. STE. 293
kiego przepowiedzenia wielkiego Apostoła: „Boć różne są (Z manualilca.)
„dary, ale jeden Duch, i różne są posługi, ale tenże Pan." °
XVI.
Kapłaństwo powszechne, jak tego wymagał Tertulian i
PEZYPISEK DO DZIAŁU V, EOZDZ. Xl. STE. 284 i 285. jak było w pierwotnych gminach chrześciańskich: „primum
(s manualilca). „omnes docebant et omnes baptizabant ut cresceret plebs
"et multiplicaretur, omnibus inter initia concessum est et
„evangelizare, et baptizare et scripturas explorare." (Hilar.
in epist. Ephes. c. IV. v. 12.)
XV.
Sakramenta. Obrządki. — W Religii Ducha wszystkie
rzeczywiste czynności duchowe są sakramentami.
Laborare est orare.
Liturgicznym obrządkiem, dzieła estetyczne, dzieła sztuki.
J a k dzisiejsza Teologia dzieli się na Liturgię, Dogmatykę KONIEC PKZYPISKÓW TOMU III.
i praktyczną Teologię.... —
Cała Sztuka — Liturgią. — Do jakiej bądź sztuki kto
zdatny, niech ją obraca na chwałę Bożą, na uprawę Ducha.
(Cultus: Cultura).
Cała filozofia — Dogmatyką. — Dogmatyka wzrastająca,
rozwijająca się i potęgująca wraz z dalszemi postępami
Myśli. — Kto sądzi że taka płynna i bieżąca dogmatyka
nie byłaby dogmatyką, która z natury swojej pewnych
stanowczych i niezachwialnych prawd wymaga, — niech
spojrzy na samą dogmatykę Chrześciańską, która rzeczy
wiście jest wiekowym utworem i wypływem potoku Tra-
dycyi. — Historya filozofii jest również wielką Tradycją
Myśli ludzkiej, pasmem stanowisk prawowiernych i here-
tycznych, wzajemnie w siebie przechodzących i uzupełnia
jących się. —
i) I. Cor. X I I . 4. 5.
SPIS RZECZY.
Stronnica
Modlitwa wstępna 1—7