You are on page 1of 20

Zarejestruj się na stronie

www.vocatio.com.pl
jako odbiorca naszego newslettera,
a będziesz otrzymywał informacje o nowościach, zniżkach
i specjalnych promocjach przygotowanych dla naszych Klientów.
Możesz oczekiwać zniżek o wysokości nawet
do 20–50% oryginalnej ceny detalicznej.
Tytuł oryginału:
Disciples Are Made, Not Born

Tłumaczenie:
Kazimierz Krystoń

Redakcja:
Zespół VOCATIO

Korekta:
Anna Kijania

Redakcja techniczna:
Małgorzata Biegańska-Bartosiak

Opracowanie graficzne okładki:


Jerzy Sobota

Zdjęcie na okładce:
PIXABAY (2606577)

Copyright © 2002 by Walter A. Henrichsen and Howard G. Hendricks


David C Cook 4050 Lee Vance View, Colorado Springs, Colorado 80918 U.S.A.
All rights reserved.

Copyright for the Polish edition © 2018 by Oficyna Wydawnicza VOCATIO.


All rights to the Polish edition reserved.

Większość cytatów biblijnych użyto za zgodą Wydawnictwa NPD


wg jeszcze nieopublikowanego
Nowego Przekładu Dynamicznego (NPD) © 2018 by Wydawnictwo NPD.

Wszelkie prawa do wydania polskiego zastrzeżone.


Książka, ani żadna jej część, nie może być przedrukowywana
ani w jakikolwiek inny sposób reprodukowana czy powielana mechanicznie,
fotooptycznie, zapisywana elektronicznie lub magnetycznie,
ani odczytywana w środkach publicznego przekazu
bez pisemnej zgody wydawcy.
W sprawie zezwoleń należy zwracać się do:
Oficyna Wydawnicza VOCATIO
02-798 Warszawa, ul. Polnej Róży 1
e-mail: vocatio@vocatio.com.pl
Redakcja: tel. (22) 648 54 50, 504 793 694
Dział handlowy: tel. (22) 648 03 78
e-mail: handlowy@vocatio.com.pl
Księgarnia internetowa:
e-mail: sklep@vocatio.com.pl
www.vocatio.com.pl

ISBN 978-83-7829-244-9
Przedmowa

„Idźcie na cały świat, aby moimi uczniami czynić ludzi


ze wszystkich narodów”, brzmi nakaz PANA (Mt 28,19
NPD). Można go zlekceważyć, ale nie sposób go nie
usłyszeć.
Takie dziedzictwo pozostawił nam Zmartwych-
wstały Chrystus, czyniąc je priorytetem działalności
Kościoła. Ukazał nam cel i metodę działania. Jego życie
i śmierć zmieniły koleje życia ludzi. Stąd wiemy, że
nie osiągniemy niczego, dopóki i my nie odmienimy
życia innych.
„Pójdźcie za mną”, nalegał Chrystus na swoich
uczniów. A  wobec tych, którzy zdecydowali się wejść
w proces Jego uczniostwa, uczynił zdumiewające za-
pewnienie: „(…) a  ja – w  tym dziele – będę z wami
przez wszystkie dni aż do końca tego czasu” (Mt 28,20
NPD). W jakiś sposób zapomnieliśmy, że nie jest to
obietnica bezwarunkowa. Ta obietnica jest uzależniona
od naszego działania. Jeśli zlekceważymy warunek tej
obietnicy, nie będzie ona nas dotyczyła.
Gorączkowa, czasami wręcz frustrująca, dzia-
łalność współczesnego Kościoła jest w dużej mierze
bezpłodna i oderwana od rzeczywistości. Często na-
stawiona jest na rozrywkę, a nie na przemianę cha-
rakterów. W efekcie niewiele różni się od socjotechnik
stosowanych przez otaczający nas skomercjalizowany
świat korporacyjny. A Chrystus chce, aby ludzie w głę-
bi swoich serc pielęgnowali wartości ponadczasowe.

5
„Wszystko to, co nie jest wieczne, jest wiecznie nieak-
tualne” – powiedział C.S. Lewis.
Książka Nikt nie rodzi się uczniem Chrystusa nie
jest zbiorem pozbawionych życia, doktrynalnych dywa-
gacji, lecz stanowi materiał do przemyśleń, niezmier-
nie konkretny i zmuszający do zastanowienia. Autor
nieustannie przygważdża czytelnika pytaniami.
Walter Henrichsen nie jest jakimś teoretykiem.
W ciągu swej długiej współpracy z pewną organizacją,
oddaną sprawie czynienia uczniów – wnikliwie studio-
wał Pismo święte, obecnie zaś w pasjonujący sposób
dzieli się wnioskami i swym doświadczeniem.
Sprawy, o których pisze, znane są mu także
z praktyki życia rodzinnego. Ze swą żoną Leette,
dzieli on radość prowadzenia w żywej wierze czworga
swoich dzieci. Nie jest im też obce cierpienie – białacz-
ka zabrała im najstarszego syna.
Trzymają więc Państwo w rękach elementarz wy-
chowywania i wzrastania w wierze, czyli w zaufaniu
do Słowa Chrystusa. Jest on przeznaczony dla tych,
którzy pragną iść Jego śladami i osobistym posłu-
szeństwem oraz wytrwałą służbą przysparzać Mu no-
wych uczniów. Książka ta wychodzi naprzeciw palącej
potrzebie naszych czasów, w których toczy się wal-
ka o umysły i serca ludzi. „Tak samo ma się sprawa
z  uczniami. Żaden z nich, w chwili gdy kończy ter-
minowanie, nie jest ponad swego mistrza. Co najwy-
żej osiąga poziom swego nauczyciela” – nauczał nasz
PAN (Łk 6,40 NPD).

Howard G. Hendricks
Profesor Wychowania Chrześcijańskiego
Dallas Theological Seminary

6
Rozdział 1

Człowiek, jakiego potrzebuje Bóg

Dwa tysiące lat temu, oddając dobrowolnie życie na


krzyżu, Jezus Chrystus nie umierał za sprawę, lecz za
ludzi. W czasie swej ziemskiej służby ustanowił niektó-
rych ze swoich uczniów „Apostołami, to znaczy swymi
osobistymi Wysłannikami. Dał im przywilej przebywa-
nia ze sobą i zaczął przygotowywać ich do misji głosze-
nia Dobrej Wiadomości o Bożym Królestwie” (Mk 3,14
NPD). Bezpośrednio przed swoją śmiercią na Golgocie
Jezus modlił się za swoich uczniów (por. J 17). W modli-
twie tej ponad 40 razy wspomniał o nich.
W okresie krótkiej ziemskiej działalności Jezusa,
Jego uwaga skupiła się na życiu świata, widział On jed-
nak ten świat przez pryzmat swoich wybranych. Przed
wniebowstąpieniem powierzył im zadanie znane po-
wszechnie jako „Wielkie Posłannictwo”. Zgodnie z rela-
cją Mateusza, Jezus nakazał im, by – czyniąc ludzi Jego
uczniami – ponieśli Dobrą Wiadomość o Bożym Króle-
stwie na cały świat (por. Mt 28,19).

7
Wizja Jezusa obejmowała cały świat. Oczekiwał On,
że Jego uczniowie będą kierować się również taką wi-
zją. Spodziewał się, że będą oni patrzeć na świat przez
pryzmat kolejnych uczniów, których uczynią, tak jak
On patrzył na świat przez pryzmat Dwunastu, których
ukształtował. Ta wizja zdobycia świata na drodze po-
mnażania uczniów nie jest zawarta w jakimś mało istot-
nym fragmencie Biblii – jest to motyw przewijający się
przez wszystkie jej stronice.
O tej właśnie wizji myślał najpewniej Apostoł Paweł,
spisując swą „ostatnią wolę” skierowaną do jego syna
w wierze Tymoteusza. Zastanówmy się krótko nad wer-
setem z Drugiego Listu do Tymoteusza: „A wszystko, co
usłyszałeś ode mnie w obecności świadków, przekazuj da-
lej godnym zaufania ludziom, którzy będą zdolni nauczać
również innych” (2 Tm 2,2 NPD).
Zwrot w drugiej osobie liczby pojedynczej podkreśla
ważność jednostki. Podobnie rzecz się miała z Piotrem.
Gdy Jezus go spotkał, powiedział: „»Witaj Szymonie,
synu Jana. Ty będziesz znany jako Kefas«. A  trzeba
wiedzieć, że aramejskie słowo Kefas tłumaczy się jako
Piotr1” (J 1,42 NPD). Patrząc na Piotra, Jezus nie wi-
dział go takim, jakim był, ale takim, jakim miał się kie-

1
Etymologicznie imię „Piotr” (gr. Petros) oznacza okruch (odłamek)
większej skały, fragment monolitu skalnego. Ten macierzysty mo-
nolit skalny po grecku nazywa się petra. Słowo Petra (po hebr. Cur)
w Piśmie św. – zarówno w ST, jak i NT – zawsze było odnoszone do
Boga Najwyższego. Do tego też Jezus nawiązał również w Mt 16,18,
wskazując źródło pochodzenia wiary Szymona. Tutaj jednak, oprócz
samego przyłączenia się do Jezusa, nie słyszymy jeszcze z ust Szy-
mona fundamentalnych deklaracji wiary. Tak więc wydaje się, że
w tym miejscu Jezus nadając mu przydomek „Piotr” (aram. Kefas,
pol. Skałosz), podkreślił jedynie cechę jego charakteru, gdyż Szy-
mon, rybak, był prawdziwym twardzielem. Więcej w  Komentarzu
NPD Õ Opoka (przypis z NPD).

8
dyś stać. Ogromne możliwości kryją się w życiu jednego
człowieka.
Co (ty) usłyszałeś... ode mnie – ten zwrot podkre-
śla ważność osobistego kontaktu, wzajemnego zaufania
zbudowanego poprzez lata wspólnej pracy.
Przebywając w więzieniu, Paweł pisał do wiernych
w  Filippi, że nie mogąc odwiedzić ich osobiście, pośle
do nich Tymoteusza, swego syna w wierze. W gruncie
rzeczy mówił przez to: Kiedy Tymoteusz przybędzie, ja
sam będę wśród was, jak gdybym był obecny.
Wiele lat wcześniej Paweł dostrzegł możliwości
kryjące się w  tym młodym człowieku z  Azji Mniejszej
i  postanowił zainwestować w  niego swój czas, uwagę
i energię.
Przekazuj, sugeruje dawanie czegoś jednej osobie
poprzez drugą. Mowa tu o powierzeniu świętego depo-
zytu. Paweł niejako mówi do Tymoteusza: Jesteś moim
uczniem. Taki jest związek między tobą a  mną. Teraz,
sam z  kolei nauczając, wejdź w  taką relację z  innymi.
Gdy angażujemy się w życie innych ludzi, przekazujemy
im nie tylko to, co wiemy, ale to, co ważniejsze, to, czym
jesteśmy. Każdy z nas upodabnia się do ludzi, z którymi
przebywa. Pewien jestem, że gdybyśmy mogli spotkać
Pawła i  Tymoteusza, znaleźlibyśmy w  nich wiele cech
wspólnych.
Nieco dalej Paweł pisze do Tymoteusza: „Ty zaś,
Tymoteuszu, przyjąłeś moje nauczanie, mój sposób ży-
cia, moje cele i moje zaufanie do Boga. Cierpliwie posze-
dłeś śladami mojej postawy ofiarnej miłości i wytrwało-
ści (...)” (2 Tm 3,10 NPD). Jest to spis tego, co Paweł
przekazał Tymoteuszowi i co ten miał z kolei przekazać
ludziom godnym zaufania.
Godni zaufania – w tych dwu słowach kryje się ta-
jemnica powodzenia lub porażki w kształceniu uczniów.

9
Salomon, ów mądry władca dawnego Izraela powiada:
„Dobrocią swą chełpi się wielu, lecz męża pewnego któż
znajdzie?” (Prz 20,6). Liczba ludzi godnych zaufania
nigdy nie była zbyt wielka. Bóg wciąż ich poszukuje:
„PAN bowiem swoim wzrokiem bada całą Ziemię, aby
wzmacniać tych, którzy mają wobec Niego szczere ser-
ca” (2 Krn 16,9 NPD).
Nauczać innych – tu właśnie proces czynienia
uczniów nabiera rozmachu. Jesteśmy już przy czwar-
tym pokoleniu uczniów. Najpierw był Paweł, potem
Tymoteusz, następnie ludzie godni zaufania, teraz zaś
„także inni”. Nauczania tych „innych” nie sposób doko-
nać wyłącznie w klasie lekcyjnej. Trzeba w nich włożyć
całe życie, osiągnąć tę samą głębię przekazu, jaka miała
miejsce między Pawłem a Tymoteuszem.
Jest to proces pomnażania. Podczas gdy ludzie god-
ni zaufania nauczają innych, Tymoteusz kształci na-
stępnych godnych zaufania, którzy też będą zdolni na-
uczać innych. Realizacja tej wizji pomnażania uczniów,
stanowi jedyny sposób, w  jaki nakaz Chrystusa może
być kiedykolwiek ostatecznie wykonany. Inne rodzaje
działalności i inne metody mogą ten sposób uzupełnić,
nie są jednak w stanie go zastąpić.
Założyciel organizacji misyjnej „Nawigatorzy”,
Dawson Trotman, zwykł był mawiać: „Działanie nie
może zastąpić tworzenia. Tworzenie nie może zastąpić
odtwarzania”.
W jakąkolwiek działalność jesteśmy zaangażowani,
jej rezultatem winno być odtwarzanie włożonych w nią
środków i energii.
Jak to już było powiedziane, najważniejszym ele-
mentem misji czynienia uczniów jest oparcie się na
ludziach godnych zaufania. Jakimi cechami powinna
odznaczać się osoba godna zaufania? Jakie wartości

10
duchowe muszą określać jej życie? Przyjrzymy się kil-
ku podstawowym cechom osoby pragnącej uchodzić za
„godną zaufania”.

1. Człowiek godny zaufania celem swojego życia


uczynił cel nakazany przez Boga w Piśmie świętym
Jezus powiedział: „Wy natomiast ze wszystkich sił
troszczcie się o sprawy Bożego Królestwa i  o wzrasta-
nie w Bożej sprawiedli­wości, a wszystko, co jest do tego
potrzebne, będzie wam dodane” (Mt 6,33 NPD). Jezus
rzadko prosił, by ludzie się o coś troszczyli, tu jednak
wskazuje, że Jego uczniowie mają się troszczyć o dwie
rzeczy, które winny stać się podwójnym celem każdego
wierzącego: o sprawy Bożego Królestwa i o wzrastanie
w Bożej sprawiedliwości.
Zauważmy, że Jezus nie każe nam troszczyć się
o pieniądze, zabieganie o znalezienie żony czy męża ani
wielu innych rzeczy, które prędko zaabsorbowałyby na-
szą uwagę. Przeciwnie, powiada On, że jeśli troszczyć
się będziemy o sprawy Bożego Królestwa i o wzrastanie
w Bożej sprawiedliwości, On zajmie się wszystkim, co
do tego jest potrzebne.
Jeden z  moich przyjaciół jest prawnikiem i  pracu-
je w znakomitej firmie adwokackiej. Rok po roku miał
najwyższe dochody w całej firmie, lecz nie towarzyszył
temu awans na wyższe stanowiska. Działo się tak dla-
tego, że inni pracownicy poświęcili firmie całe swo-
je życie, cały czas i  energię, zaś mój przyjaciel, będąc
chrześcijaninem, nie uważał swojej pracy zawodowej za
najważniejszą sprawę swego życia. Był świetnym pra-
cownikiem i jego sytuacja finansowa odzwierciedlała ja-
kość jego pracy. Jednakże cel jego życia odzwierciedlał
tekst Mt 6,33. Praca w firmie prawniczej była sposobem
osiągnięcia celu, a nie celem samym w sobie. Wierzę, że

11
właśnie to jego zaangażowanie sprawiło, iż Bóg pozwolił
mu również odnieść duży sukces finansowy, który po-
magał mu w służbie dla Bożego Królestwa.
Praca, której się poświęcasz, nie może stanowić
celu twego życia, bo praca, nawet najszlachetniejsza,
jest w ostatecznym rozrachunku sprawą doczesną. Pi-
smo święte uczy nas, że winniśmy oddać nasze życie
sprawom wiecznym, a nie doczesnym. Człowiek godny
zaufania to ktoś, kto za cel swego życia uznał rzeczy
nieprzemijające.

2. Człowiek godny zaufania


jest gotów wypełnić w swoim życiu wolę Boga
za każdą cenę
Jest to sprawa kluczowa. Nakazawszy Tymoteuszowi
przekazanie ludziom godnym zaufania tego, co przejął
od niego, Apostoł Paweł ciągnie dalej: „Jak przysta-
ło na dobrego żołnierza Chrystusa Jezusa, znoś dzielnie
wszelkie niedogodności, bo przecież nikt służący w woj-
sku – jeśli chce się podobać temu, kto go powołał – nie
będzie tracił czasu na wikłanie się w sprawy związane
z zaopatrzeniem i utrzymaniem, gdyż to odciągałoby go
od powierzonych mu zadań” (2 Tm 2,3-4 NPD). Czło-
wiek godny zaufania, raz oddawszy swe życie na rzecz
celu wyznaczonego przez Boga, za wszelką cenę nie po-
zwala się zwieść i usidlić kuszącym urokom świata.
Pozwól, że zadam ci pytanie: Czy jest coś, co oddzie-
la cię od Boga? Może jakieś małe grzeszki, których nie
masz ochoty wyznać i z których nie chcesz zrezygnować?
Może jakaś część twego życia, której nie poddałeś jesz-
cze Jego kontroli? Jak wyglądają twoje sprawy finanso-
we? Nie w tym rzecz, ile pieniędzy masz w banku, ale
w tym, kto ma prawo czerpać z tego konta. Czy wszyst-
kie twoje wkłady finansowe należą do Jezusa Chrystu-

12
sa? Czy wiesz, co to znaczy złożyć ofiarę? Rozumiem
przez to dawanie czegoś, na co po ludzku rzecz biorąc,
nie możesz sobie pozwolić.
Jaki jest twój stosunek do rzeczy, które posiadasz?
Czy przypadkiem nie znaczą one dla ciebie zbyt wiele?
O ludziach skoncentrowanych na materializmie Paweł
pisze: „Wielu z nich bowiem żyje jak wrogowie krzyża
Chrystusa, o czym często mówiłem, a teraz, ponownie –
ze łzami – wam przypominam. Lecz końcem ich będzie
zguba, ponieważ bogiem czynią własny brzuch, a chwa-
łą to, czego powinni się wstydzić! Tacy myślą jedynie
o  ziemskich sprawach” (Flp 3,18-19 NPD). A zatem
ludzi, którzy „myślą jedynie o  ziemskich sprawach”,
Biblia nazywa wrogami krzyża Chrystusa.
Musisz być gotów poświęcić to wszystko, co jest ci
takie drogie – swoją rodzinę, zdrowie, marzenia, aspi-
racje i dążenia. Jeśli pragniesz za każdą cenę wypełnić
swoim życiem wolę Boga, wszystko, kim jesteś i co po-
siadasz, musi należeć do Jezusa Chrystusa. Musisz po-
zwolić Mu czynić z  tobą i  brać od ciebie to, co Jemu
się podoba. Oddając się cały Bogu, nie musisz się lękać,
gdyż Bóg miłuje cię w doskonały sposób i zależy Mu na
twoim prawdziwym dobru. Mimo tego powtórzmy jed-
nak: człowiek godny zaufania to ktoś, kto pragnie za
każdą cenę wypełnić w swoim życiu wolę Boga.

3. Człowiek godny zaufania


otacza miłością Słowo Boże
U proroka Jeremiasza czytamy: „Ilekroć otrzymywałem
Twoje słowa, pochłaniałem je, a Twoje słowo stawało się
dla mnie rozkoszą i radością serca mego. Bo imię Two-
je zostało wezwane nade mną, Panie, Boże Zastępów!”
(Jr 15,16). Czy odczuwasz niezaspokojony głód Słowa
Bożego? Czy potrzebujesz go tak, jak potrzebujesz po-

13
żywienia? Czy uznajesz władzę Słowa Bożego? A może
dowolnie wybierasz sobie fragmenty, w które wierzysz
i których przestrzegasz?
Pewien stolarz, znany mi od lat, poświęca średnio
10 godzin tygodniowo na studium Biblii. Człowiek ten
nigdy nie uczęszczał na uniwersytet ani do szkoły bi-
blijnej. Nie jest żadnym naukowcem, lecz Pismo święte
gra pierwszoplanową rolę w  jego życiu. Jego postawę
świetnie charakteryzuje wypowiedź Hieronima, pisa-
rza starochrześcijańskiego, który powiedział, iż Pismo
święte jest dość płytkie, by dziecko mogło zeń czerpać,
nie bojąc się, że utonie, i dość głębokie, by teolodzy mo-
gli w nim pływać, nigdy nie dotykając dna.
Któregoś dnia znalazłem się w  gabinecie chirur-
ga. W  czasie studiów musiał on przyswoić sobie treść
wielkiej liczby książek. Byłoby to dla mnie szczególnie
istotne, gdyby miał operować mnie lub kogoś z  mojej
rodziny. Gdy tak rozważałem tę kwestię, przyszło mi
na myśl, że jako uczniowie Chrystusa musimy sobie
przyswoić naprawdę tylko jedną Księgę – Pismo święte.
A jednak, gdy mówię ludziom, aby poświęcili pięć go-
dzin w  tygodniu na studium Biblii i  nauczenie się na
pamięć kilku wersetów, patrzą na mnie, jakbym żądał
czegoś niemożliwego.
Jak często czytasz Biblię? Czy robisz to według ja-
kiegoś ustalonego planu? Czy systematycznie studiu-
jesz Pismo święte? Czy twój głód Słowa Bożego jest tak
wielki, że nie sposób go zaspokoić?

4. Człowiek godny zaufania


jest gotów służyć innym
Jezus przypomniał kiedyś swoim uczniom, że niechrze-
ścijanie lubią, kiedy im się usługuje i wykonuje ich po-
lecenia. W przeciwieństwie do tego powiedział: „Jednak

14
pomiędzy wami tak być nie może! Jeśli więc ktokolwiek
z was chciałby być rzeczywiście kimś wielkim, niech
stanie się sługą innych; a jeśli chciałby mieć znaczenie
w Królestwie Niebios, niech na tym świecie zadowo-
li się pozycją najniższą ze wszystkich – taką, jaką ma
niewolnik. Zobaczcie, przecież i ja, zjawiając się tu jako
człowiek, nie przyszedłem, aby mnie obsługi­wa­no, lecz
by samemu służyć i oddać me życie jako okup za wielu”
(Mt 20,26-28 NPD).
„Służ, by przewodzić” – tak brzmi motto brytyjskiej
Królewskiej Akademii Wojskowej. Jest to ta sama praw-
da, którą Jezus pragnął przekazać swoim uczniom, gdy
obmywał im stopy (por. J 13). Jeśli On, jako ich PAN,
umył im nogi, oni z  kolei winni być gotowi czynić to
samo innym.
Możemy próbować zwerbować kogoś do pomocy
w realizacji naszej własnej wizji. Człowiek czyniący in-
nych uczniami Chrystusa musi jednak przyjąć wzglę-
dem drugiego człowieka postawę usługującego.

5. Człowiek godny zaufania


nie pokłada ufności w swojej cielesnej,
skłonnej do grzechu, starej naturze
Pismo święte często podkreśla znaczenie tej zasady.
Paweł powiada: „Właściwie, to  już pogodziliśmy się
wewnętrznie z tym, że spotka nas śmierć, w rezultacie
czego  nie polegaliśmy więcej na sobie, lecz wyłącznie
na Bogu, który wskrzesza umarłych” (2 Kor 1,9 NPD).
I  znów powiada: „To on [grzech], a nie dobro, kieruje
moją starą, cielesną naturą. Łatwo bowiem przychodzi
mi robić to, co jest złe, podczas gdy dobro przychodzi mi
z tak wielkim trudem” (Rz 7,18 NPD).
Przywiązanie do świata i pokładanie ufności w sta-
rej, skłonnej do grzechu ludzkiej naturze, to postawy

15
bardzo ściśle ze sobą związane. Tę pierwszą zdefinio-
wać można jako „styl życia, w którym Bóg jest zbędny”.
Jeżeli ktoś, na przykład, wychodzi rano do pracy, nie
spędziwszy przedtem chwili czasu na modlitwie, to jest
on, według mnie, ogromnie zadufany w  sobie. Jest to
tak, jakby powiedział: „Moje życie dzisiaj nie zależy wy-
łącznie od Boga”.
Jednym ze sposobów dokładnego określenia, jak
wielkie zaufanie pokładasz w  swej starej naturze, jest
prowadzenie rejestru wszystkich przypadków, kiedy
w rozmowie powiesz coś o samym sobie. Jak często opo-
wiadasz o tym, jaki to jesteś wspaniały, i o rzeczach, któ-
re zrobiłeś.

6. Człowiek godny zaufania


nie dąży do niezależności
Bardzo wiele mówi się dzisiaj o wolności poczynań czło-
wieka. W indywidualistycznym społeczeństwie, w jakim
żyjemy, ludzie kierują się zasadą: „nie pozwól, by inni
mówili ci, co masz robić”. Jednakże staranie o wypeł-
nienie woli Bożej niejednokrotnie wymaga wysiłku ze-
społowego. Prowadzi się ją wspólnie z podobnie myślą-
cymi braćmi i siostrami w wierze. Uczeń Chrystusa nie
może pozwolić sobie na postawę samotnika – człowieka
odmawiającego współpracy, jeśli coś dzieje się nie po
jego myśli.
Pewien młody człowiek powiedział mi kiedyś: „Będę
słuchał tego, co mówi do mnie Bóg, ale nie będę uczyć
się od innych ludzi”. Taka postawa jest wewnętrznie
sprzeczna. Bóg często przemawia do nas za pośrednic-
twem innych ludzi. On szuka ludzi godnych zaufania,
którzy dla dobra zespołu są gotowi zrezygnować z wła-
snego „ja”.

16
7. Człowiek godny zaufania
odnosi się do ludzi z miłością
Apostoł Jan stwierdził: „W tym właśnie wyraziła się mi-
łość Boga do nas, iż On nie czekał, abyśmy najpierw Go
umiłowali, lecz sam – jako pierwszy – okazał nam swą
ofiarną miłość przez złożenie Syna w ofierze przebłagal-
nej za nasze grzechy” (1 J 4,10 NPD). Być pobożnym,
znaczy być podobnym do Boga. Być podobnym do Boga
znaczy kochać ludzi, bo Bóg kocha ludzi.
Pamiętam, jak czytałem historyjkę obrazkową, któ-
rej bohater powiada: „Kocham świat. Uważam, że świat
jest cudowny. Tylko ludzi nie znoszę”. A jednak to wła-
śnie dla ludzi Jezus wkroczył w dzieje świata. Przyszedł,
aby zbawić (uwolnić od grzechu) ludzi. W tym stresz-
cza się cała Dobra Wiadomość o ratunku w Chrystusie.
Uczeń to ktoś, kto naśladując swego Mistrza – Jezusa,
poświęca się dla innych ludzi. Człowiek godny zaufania
otacza ludzi miłością.

8. Człowiek godny zaufania


wystrzega się zgorzknienia
Autor Listu do Hebrajczyków przestrzega: „Uważajcie
jednak przy tym, aby nie rozplenił się pośród was ja-
kiś chwast, który zakorzeniając swe serce w goryczy,
nie tylko sam pozbawił się Bożej łaski, lecz pleniąc się
i szybko wzrastając, staje się pomiędzy wami trującym
pnączem. Byłoby tragiczne, gdybyście skazili się jego
żółcią niczym trucizną” (Hbr 12,15 NPD). Napisał on
o tym w kontekście rozważań o udzielaniu i przyjmowa-
niu napomnień. Niejeden człowiek popada w zgorzknie-
nie, kiedy ktoś inny wytknie mu jakiś błąd. Mówi sobie
wtedy: „Co jest? Za kogo on się uważa, żeby mi mówić
o moich grzechach? Czemu nie wyjmie belki z własnego
oka, zanim zabierze się do źdźbła w moim oku?”.

17
Pamiętam, że jako młody chrześcijanin słuchałem
kiedyś kazania na temat tego wersetu z Listu do Heb-
rajczyków. Na marginesie mojej Biblii zapisałem wtedy:
„Gorycz rodzi się z  poczucia krzywdy – nieważne, czy
rzeczywistej, czy wyimaginowanej”. Ktoś rzeczywiście
mógł cię skrzywdzić albo też tylko ci się zdaje, że tak
było. W obydwu przypadkach, jeśli nie będziesz się pil-
nował, możesz popaść w zgorzknienie.
Pewien mądry, stary Boży człowiek powiedział kie-
dyś: „Nigdy nie dopuszczę, by ktoś sprawił, bym go nie-
nawidził i bym w taki sposób zniszczył swoje życie”.
Gorycz może zrodzić się z  atmosfery rywalizacji,
z  zaniku wzajemnego zrozumienia między tobą a  in-
nymi chrześcijanami albo też z  poczucia, że potrakto-
wano cię niesprawiedliwie. Wydaje mi się, że jeśli nowi
uczniowie nie sprawdzają się w chrześcijańskim życiu,
to gorycz jest przyczyną tego częściej niż jakikolwiek
inny grzech. Wierni chrześcijanie pilnie strzegą swoich
serc w tej niezmiernie ważnej dziedzinie.

9. Człowiek godny zaufania


potrafi panować nad swoim postępowaniem
Jeden z  najbardziej inspirujących fragmentów Pisma
świętego wyszedł spod pióra Apostoła Pawła: „Czyżby-
ście zapomnieli, że do wyścigu może stanąć każdy, lecz
zwieńczony chwałą zostanie tylko  zwycięzca? Dlatego
i  wy powinniście biec w podobny do mojego sposób –
aby otrzymać laur zwycięzcy! Każdy, kto bierze udział
w walce o ten laur, jest gotów znosić rozliczne trudy
i samowyrzeczenia – oni, to znaczy sportowcy, by otrzy-
mać zniszczalny wieniec doczesnej chwały, natomiast
my, uczniowie PANA, aby otrzymać ten niezniszczal-
ny. Dlatego i  ja biegnę, lecz nie bez sensu. Nie gnam
na oślep za wartościami tego świata, lecz wzrok swój

18
trzymam nieustannie utkwiony w celu, którym jest
Chrystus! Gdy walczę, to nie tak, jakbym uderzał pię-
ściami w powietrze, lecz toczę prawdziwy bój duchowy!
W trakcie tych zmagań trzymam swoje ciało w ryzach,
zmuszając je do posłuszeństwa, abym głosząc Chrystu-
sa innym, sam przypadkiem nie został zdyskwalifiko-
wany” (1 Kor 9,24-27 NPD).
Któregoś dnia siedziałem sobie, rozmyślając, jaka
najstraszniejsza rzecz mogłaby przydarzyć się mi jako
chrześcijaninowi. Doszedłem do wniosku, że najgorzej
byłoby, gdyby po mojej śmierci Bóg wziął mnie na stronę
i  powiedział: „Walter, pozwól, że pokażę ci, jakie mo-
głoby być twoje życie, gdybyś tylko robił to, do czego cię
wzywałem, gdybyś tylko był mi wierny, gdybyś tylko pa-
nował nad swoim życiem i nadał mu rzeczywisty sens,
jakiego ja chciałem”.
Czy potrafisz opanować siebie? Czy potrafisz oprzeć
się pokusie? Może jest jakiś nawyk, którego nie umiesz
się pozbyć. Wiesz, że Duch Świętego Boga pragnie, byś
zwyciężył, lecz ty wcale się o to nie starasz, tłumacząc
sobie: „Jeśli Bóg zechce, żebym porzucił ten nawyk, da
mi siły do tego”. To prawda, ale mówiąc tak, uchylasz
się od podjęcia problemu, bo Bóg już dał ci siłę. Jest ona
dostępna poprzez Ducha Bożego. Ty musisz jej tylko
użyć – ale to właśnie wymaga dyscypliny. Nigdy nie ob-
winiaj Boga, że nie pozwolił ci zrobić czegoś, co wiesz,
że jest słuszne.
Wyznaczyłeś sobie czas wieczorem na czytanie Bi-
blii, ale dowiadujesz się, że w telewizji nadają właśnie
twój ulubiony program. Tłumaczysz więc sobie, że znaj-
dziesz jakiś inny czas na Biblię. W rezultacie nie tylko
Biblia leży nietknięta, ale idziesz spać zbyt późno, by
następnego ranka wstać odpowiednio wcześnie i pomo-
dlić się spokojnie do PANA przed pójściem do pracy.

19
Rzecz nie w tym, że jeden czy dwa takie kompromi-
sy naprawdę coś znaczą. Chodzi o to, że gdy raz zrobi się
wyjątek, to bardzo łatwo jest czynić to ciągle. Plonem
myśli jest czyn. Plonem czynu jest nawyk. Plonem na-
wyku jest wieczność.
Rzeczą samą przez się zrozumiałą jest to, że „czło-
wiekiem godnym zaufania” nie może stać się „chrześci-
janin niedzielny”. Godnym zaufania jest ktoś, kto sto-
suje wskazania Słowa Bożego w każdej dziedzinie swego
życia. Życie ucznia Chrystusa opiera się na dyscyplinie
– te dwa słowa pochodzą ze wspólnego rdzenia2; Uczeń
to człowiek zdyscyplinowany. Jego życie nie jest łatwe,
ale Bóg nigdy nie obiecywał, że takie będzie. Że zaś ła-
twe nie jest, tego dowodzi fakt, iż tak niewielu ludzi
godnych zaufania można dziś znaleźć.
Złoty medal przypadł w udziale zawodnikowi, który
pracował ciężko, który posiadł umiejętność opanowania
samego siebie, który potrafi oprzeć się tysiącom rozpra-
szających uwagę pokus, jakie niesie życie, który wyzna-
czył sobie jasny cel i postanowił trwać przy nim dopóki
go nie osiągnie.
Takich właśnie ludzi potrzebuje Bóg.

2
W języku oryginału, w angielskim, słowo uczeń brzmi disciple. Tak
więc disciple i discipline (dyscyplina) posiadają wspólny rdzeń.

20

You might also like