Professional Documents
Culture Documents
Wykorzystywanie tylko do użytku osobistego, tak jak czyta się książkę wypożyczoną
z biblioteki, od sąsiada, znajomego czy przyjaciela.
Wykorzystywanie w celach handlowych, komercyjnych, modyfikowanie, przedruk i tym
podobne bez zgody autora edycji zabronione.
Niniejsze opracowanie służy wyłącznie popularyzacji tej książki i przypomnienia zapo-
mnianych pozycji literatury z lat szkolnych.
Ilustrowała: Leonia Janecka
WYDAWNICTWO
MINISTERSTWA OBRONY NARODOWEJ
Warszawa 1960
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
SPIS TREŚCI
POSTANOWIENIE 9
ROWER 15
POŻAR 23
KRZAK BZU 30
WYPADEK 38
CHAIMEK 46
PANI KALINOWSKA 54
ZWYKŁA BAWEŁNA 62
CHOINKA 69
WÓZEK 82
KAMIZELKI 90
HELENKA 97
LIST 104
ŚWIĘTA 115
POWRÓT 122
IMIENINY 129
SZOFER 137
NOWE MIESZKANIE 145
U PROGU 153
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
8
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
POSTANOWIENIE
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
9
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
11
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
14
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
ROWER
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
15
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
cono jej trochę za zerwane nici na szpulkach, dostała mniej, niż się
spodziewała.
Kiedy Adaś śpi już w swoim łóżeczku, trzy głowy, ciemna
Anki i jasne Zosi i Ignasia, pochylają się nad stołem w szczupłym
kręgu naftowej lampy.
— Na komorne trzeba odłożyć...
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
17
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
21
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
22
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
POŻAR
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
24
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
o tej porze nie było nikogo w domu prócz staruszki babki, która
była sparaliżowana i leżała stale w łóżku. Dziewczynce zadrżały
ręce. Upuściła torbę i poskoczyła ku drzwiom Kalinowskich. Tak,
przez szpary u dołu płynęły smugi dymu w klatkę schodową.
Co robić? Krzyczeć o pomoc? Któż o tej porze był w domu?
Pani Tobiakowa poszła na pewno do prania, wszędzie w mieszka-
niach tylko dzieci. Wołanie na nic się nie przyda.
Uderzyła dłonią w zamknięte drzwi. Rozległ się za nimi sła-
by jęk.
Nie namyślała się już ani chwili. Nacisnęła klamkę i wpadła
do wnętrza. Uderzył ją w twarz gryzący dym. W pokoju było nie-
mal ciemno. Kłębił się dym, który teraz z całą siłą runął wprost na
Zosię, w otwarte drzwi.
— Pani Kalinowska! Pani Kalinowska! — zawołała Zosia nic
nie mogąc zobaczyć w zadymionych ciemnościach. Posuwała się
wolno naprzód, wyciągając przed siebie obronnym ruchem ręce.
— Pani Kalinowska!
Odpowiedział jej słaby jęk. Rzuciła się naprzód, obijając so-
bie nogi o meble. Wreszcie potknęła się o kogoś leżącego na ziemi.
Tak, to nie mógł być nikt inny tylko sparaliżowana staruszka. Pali-
ła się najwidoczniej podłoga koło pieca i chora zwlokła się z łóżka,
żeby gasić. Czuć było swąd spalonych szmat — na pewno na sta-
rowinie zatliło się ubranie.
Po omacku Zosia dobrnęła do okna i pchnęła je na zewnątrz.
Otwarło się szeroko i gwałtowny przeciąg porwał gęste kłęby dy-
mu. Zrobiło się jaśniej. Zosia struchlała. Jaskrawy płomyk pełgał
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
26
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
— Oj, wołać, wołać! Nie wołałam to? Gdzie mnie kto usły-
szy... Zwlokłam się z łóżka, na rękach pod ten piec się doczołga-
łam... I tam już ani-ani... Spaliłabym się ani chybi...
Panna Joasia oglądała ręce Zosi.
— Poparzone porządnie... Boli bardzo?
Ale Zosia niemal nie czuła bólu. Nie myślała o tym.
— To nic... Ale jak ja ugotuję teraz obiad?
Panna Joasia pogłaskała ją po głowie.
— Nic się nie trap, pomogę ci. Ale teraz musimy iść do apte-
ki, aptekarz da ci coś na te ręce.
Staruszka poruszyła się na łóżku.
— Panno Joasiu!
Służąca nachyliła się ku niej. Staruszka wyjęła spod podusz-
ki złotówkę.
— Niech panna Joasia powie aptekarzowi, żeby dał dobre
lekarstwo, najlepsze jakie ma!
Zosia stała ze spuszczonymi oczyma, słuchając błogosła-
wieństw i podziękowań. Była uszczęśliwiona, kiedy wreszcie
można było wyjść. Ręce bolały porządnie, w sukience na samym
przedzie wypaliła się dziura.
— Nic, zaceruje się — pocieszała ją panna Joasia. — Zuch z
ciebie, dziewczyno!
To samo powiedział pan aptekarz smarując oparzelizny ole-
jem lnianym z wodą wapienną. A pannie Joasi usta się nie zamyka-
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
28
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
29
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
KRZAK BZU
dami białe rybitwy, jak zbiera się czarne jagody w wielkich lasach,
jak na ścieżce w świerkowym gąszczu można napotkać rudego li-
sa.
— Jak się nam kiedy będzie dobrze powodziło, to pojedzie-
my na wieś — mówiła zawsze matka. Ale jakoś nigdy, nawet za ży-
cia ojca, nie powodziło się tak dobrze, żeby sobie można było poz-
wolić na wyjazd.
— Anka, nie słuchasz?
Głos siostry wyrwał Ankę z zamyślenia.
— Słucham, słucham, Zosiu. Tylko tak się zamyśliłam...
— O czym?
— A o tym lesie... i tak w ogóle...
— Wiesz, żeby choć ogród był u nas taki jak na Śliskiej, tam
gdzie pani Tobiakowa chodzi prać...
Zosia podeszła do okna i patrzyła na podwórze, smutne,
szare podwórze kamienicy. Jedyna zieleń to był krzak bzu, tulący
się do muru wątłymi gałązkami. Nie, nie było tu pięknie.
Gdzie bursztynowy świerzop, gryka jak śnieg biała, gdzie pa-
nieńskim rumieńcem dzięcielina pała...
Zadeklamowała Zosia zapamiętane z „Pana Tadeusza" wier-
sze. Nie rozumiała wszystkich wyrazów — nie wiedziała, co to jest
świerzop, co to za dzięcielina, ale na pewno musiało to być coś
najpiękniejszego w świecie. Takie kwiaty jak za szybą wystawową
kwiaciarni w śródmieściu.
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
31
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
32
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
33
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
34
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
36
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
37
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
WYPADEK
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
42
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
Korowa już się nie odzywa, tak jak i Anka zajęta swoją pra-
cą. Ale po dwóch dniach ktoś puka do pokoju na poddaszu.
Anka otwiera. To Korowa i Kowalska, ta, która pracuje przy
krosnach.
— Zebrałyśmy między sobą w szpularni i od krośniarek, i z
paczkarni. Wszystkie kobiety, jak pracujemy. Żebyś miała na te
tam masaże.
Anka stoi jak skamieniała. Nierozumiejącymi oczyma patrzy
na kobiety, jak by zobaczyła je pierwszy raz w życiu. A to są prze-
cież te same, z którymi osiem godzin stoi co dnia w fabryce. Ko-
rowa z siwiejącymi na skroniach włosami i wesoła, chuda Ko-
walska.
— Cóż tak stoisz? Porachuj i bierz!
Ręce dziewczyny są sztywne jak drewno. Nie mogą ani rusz
wyciągnąć się po pieniądze. Zniecierpliwiona Korowa kładzie je
wreszcie na stole. Drobne, wytarte pieniążki, półzłotówki, złotów-
ki, pieniądze zarobione ciężką pracą w fabryce, wysnute ze szpul
bawełny, wytłuczone ciężką ramą krosien, nabrzmiałe gorącem
farbiarni, zakurzone bawełnianym pyłem, okupione chorobą i ka-
lectwem nieraz.
— Jakże tak... jakże tak... — powtarza bezdźwięcznie Anka.
Ale Korowa macha energicznie ręką.
— Mojaś ty, już ty aby nie stój jak ten słup! Nieszczęścia
chodzą po ludziach, to jakżeby jeden drugiego nie wspomógł? A
jeszcze w fabryce — w jednej robocie stoimy, w jednej bawełnie
pracujemy, to jak by to było?
Usta Anki poruszają się bez głosu.
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
43
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
45
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
CHAIMEK
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
52
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
53
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
PANI KALINOWSKA
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
56
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
nie byłam, ale i stara też nie... W tkalni wtedy pracowałam, przy
krosnach.
— Tak jak Anka — wtrąca nieśmiało Zosia.
— Anka przy wrzecionach przecież, nie przy krosnach! I co
to teraz za robota. Osiem godzin i do domu! Ale wtedy! Od rana do
wieczora za krosnami się stało i majster srogi był, oj, srogi! Ani
przegadać, ani odetchnąć nie dał! I fabryka inna była, nie takie
wielkie gmaszyska, jak potem pobudowali. I tyle ludzi nie praco-
wało co teraz, a i tak o robotę łatwiej było niż dziś... Ale o czym to
ja chciałam mówić... aha... Mąż mój wtedy też w przędzalni praco-
wał, a jakże.
I pani Kalinowska opowiada o tych dawnych czasach.
— Mówi mi raz mój Jan, mąż znaczy się, tak i tak, Małgosiu,
bo mnie Małgorzata na imię, trzeba w jedno miejsce coś zanieść.
Wiedziałam ja zaraz, co to może być. Bo to czasy wtedy takie były,
że robotnicy z carem wojowali.
— Wojsko było? — pyta Adaś, który niewiele rozumie z ca-
łego opowiadania.
— Gdzie tam wojsko! Car wojsko miał, a ci nie mieli nic, ino
własne ręce. A na tej przędzalni, gdzieśmy z mężem pracowali, to
każdy, jeden w drugiego, przeciw zaborcy taki był zapalony, że to
strach! I mój rozmaite tam rzeczy robił, nie wypytywałam ja, bo
wiedziałam, że tajne.
Ale już za nim wietrzyli, poglądali, trza się było pilnować. A
tu akuratnie trzeba było broń przenieść w jedno miejsce, zamach
się na takiego najgorszego szykował. No to ja wzięłam, poniosłam.
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
58
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
60
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
61
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
ZWYKŁA BAWEŁNA
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
63
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
66
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
— A ja nie pracuję!
— Ty jesteś jeszcze malutki. Jak podrośniesz, będziesz pra-
cował.
— A ty w tej fabryce to właściwie co pracujesz?
— Nie co, tylko jak. Widzisz, ja wiążę nitki. A żeby nie było
nitek, nie byłoby materiału. A żeby nie było materiału, w co byśmy
się ubierali?
Anka uśmiechnęła się. Dopiero teraz przyszło jej do głowy,
że i jej robota przecież jest ważna. Tak ważna jak każda inna — jak
każdy trud włożony w przedmioty, które nas otaczają, których
każdy używa — nieraz nie zdając sobie sprawy, że tkwi w nich
cząstka ludzkiego życia, wysiłek, mozół, praca.
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
68
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
CHOINKA
— A ta zielona?
— E, lepiej nie. Za ciemna. Nie będzie widać na drzewku.
— Ta różowa...
— Dobrze. I żółta, i niebieska.
— O, jeszcze ta! To jaka jest?
— Pomarańczowa. No, to już dosyć. Aha, jeszcze biała!
— I jeszcze jaka?
— Już nam nie wystarczy pieniędzy, Adasiu. Bibułki są po
trzy grosze — zostały nam jeszcze tylko dwa.
Sklepowa za te dwa grosze dodała kilka złotych, papiero-
wych gwiazdek. Adaś podskakiwał z uciechy.
— Chodź prędko, prędko! I będziemy robić, ale Ance, pa-
miętaj, nie mów nic! To ma być niespodzianka!
Zabrali się zaraz w domu do roboty. To znaczy — zabrała
się Zosia, a Adaś w przesadnej gorliwości nieustannie jej prze-
szkadzał.
— Dlaczego tak krajesz?
— Tak trzeba. To będzie łańcuch.
— Czerwony? To już nic nam nie zostanie czerwonego.
— Niecały czerwony! Popatrz, to będą takie kawałki, każdy
inny.
— Ale skleisz?
— Pewnie! Zaraz zagotuję klajstru.
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
71
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
— I co jeszcze zrobimy?
— Parasolki. Wiesz, to się robi z patyczków i bibułki.
— Ładne?
— Bardzo ładne. Zobaczysz.
— A dlaczego tak krajesz?
— Nie nudź! Tak trzeba!
Adaś uspokoił się na chwilę. Ale nie mógł wytrzymać.
— Przetniesz! Oj, bo przetniesz!
— Nie przetnę! A jak będziesz nudził, to nie będę nic robiła
— i koniec.
— To ja już nie będę. To ja może wystrugam patyczki na te
parasolki?
— Tylko się nie zatnij. O, to tak trzeba.
— Takie cieniutkie?
— To przecież nie są prawdziwe parasole!
Pracowali gorliwie. Przed przyjściem Anki ułożyli wszystko
w tekturowym pudle po Adasiowych butach i schowali pod łóżko.
— Ja nic nie powiem! Ja nic nie powiem! — podśpiewywał
Adaś, kiedy Anka jadła swój spóźniony obiad.
Zosia nieznacznie szturchnęła braciszka.
— Czemu mnie szturchasz? Ja przecie nic nie mówię!
— O czym masz mówić? — zapytała Anka.
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
72
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
73
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
74
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
76
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
77
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
80
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
81
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
WÓZEK
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
82
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
84
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
85
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
86
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
88
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
89
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
KAMIZELKI
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
90
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
91
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
92
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
96
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
HELENKA
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
98
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
100
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
101
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
102
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
103
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
LIST
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
104
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
105
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
106
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
— A od kogo to?
— Ojej, jakiś ty niemądry! — zawołała zniecierpliwiona Zo-
sia — od kogo może być? Od pani Kalinowskiej!
— Prawda! Od pani Kalinowskiej! — zawstydził się Adaś.
Ale przecież to, co było w liście, było tak piękne i niespodziane, że
tak samo dobrze mogła to napisać dobra wróżka, która spełnia ży-
czenia dzieci.
— A te pieniądze, co pani Kalinowska pisze, to gdzie?
Anka uważnie przejrzała kopertę.
— Nie ma. Pewnie przekazem wysłane, to jutro przyjdą. Pa-
miętasz, jak stryj posyłał pieniądze, to zawsze szły dłużej niż list.
— No, to jak będzie?
Anka w zamyśleniu opuściła dłoń z listem na kolana.
— Jak to będzie? Pojedziecie.
— A kto będzie gotował?
— Damy sobie z Ignasiem radę.
— To Ignaś nie pojedzie?
— Przecież go pani Kalinowska nie zaprasza. Za dużo pew-
nie by było, cała trójka.
— I Ignaś był już na wsi. Rowerem.
— Ale teraz nie ma roweru...
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
109
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
111
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
113
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
114
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
ŚWIĘTA
Prędko mijały dni nad brzegiem rzeki. Ani się dzieci opa-
trzyły, kiedy nadeszła sobota przed Palmową Niedzielą.
— Kładź się, Adaś, kładź — poganiała pani Kalinowska —
bo jutro trzeba po palmy lecieć.
— Pójdziemy nad jezioro, tam najładniejsze.
— A idźcie, gdzie chcecie, żebyście tylko na czas przynieśli.
— Przyniesiemy, przyniesiemy! — zapewniał Franek.
— To ty mnie zbudź, Zosiu, bo ja może zaśpię — niepokoił
się Adaś.
— E, co masz zaspać! Polecimy raniutko.
Zdawało się Adasiowi, że ledwo przyłożył głowę do podusz-
ki, a tu już Zosia ciągnie go za ramię.
— Wstawaj, śpiochu, trzeba iść!
Chłopczyk przetarł zaspane oczy i raźno wyskoczył z łóżka.
— No zbierajcie się, idziemy!
Szli szybko dróżką przez łąki, przez zarośla wiklin.
— O, tu są bazie!
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
115
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
116
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
— Skarby? Jakie?
— A wszelakie, różne! Gdzie tylko skarby pod ziemią są, to
w samiućko południe suszą się na białych chusteczkach, na słon-
ku. Jak kto kiedy pieniądze pod ziemią zakopał albo co, to się dziś
wszystko pokaże. W ten jeden dzień w roku. I trzeba prędko but z
nogi ściągnąć i za siebie przez tę chusteczkę przerzucić — to już
nie znikną i można wziąć.
— E, to pewnie bajdy — wydęła pogardliwie usta Zosia.
— Żadne bajdy! Stara Kulaska, ta, co po prośbie chodzi, to
na własne oczy widziała.
— To czemuż nie wzięła, tylko po prośbie chodzi?
— Ano, bo akuratnie boso była, to jakże miała trzewikiem
chustkę przerzucić! To się tylko przypatrzyła, a akurat w kościele
na południe dzwonili. Przedzwonili — patrzy, już nie ma nic. No, i
zaraz o tym opowiadała.
— A gdzie to było?
— Tego nie mówiła. Pewnie chciała na drugi rok sama
przyjść i wziąć.
— To skąd wiesz, gdzie szukać?
— Najczęściej to po kępach skarby są. Powyżej wsi, na tej
góreczce, jest na miedzy taka kępa. Pewnikiem tam się będą su-
szyły, bo niby gdzie? To my już tam pójdziemy.
— A co zrobimy z tymi pieniędzmi? — zastanawiał się Adaś.
— Jak je będziesz miał, to pomyślimy — wtrąciła się Zosia.
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
117
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
118
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
119
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
120
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
121
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
POWRÓT
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
122
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
Ale naprawdę nie zmieniło się nic. Był to ten sam mały, cia-
sny pokoik na poddaszu, w którym mieszkali od lat. Małe okienko
wychodzące na podwórko wpuszczało niewiele światła.
Podłoga była miejscami popróchniała, ściany brudne, pełne
plam.
— Smutno — powiedziała jeszcze Zosia. Tak, teraz wydawa-
ło im się tu wszystko brudne i smutne, kiedy zobaczyli, że może
być inaczej. Ze może ciepły wiatr wiać nad zieleniejącymi polami,
że może szemrać i szumieć błękitna woda rzeki, że w ogródku pod
oknami mogą wyłazić z ziemi czerwone pędy piwonii i listki nagie-
tek. Że w chacie może pachnieć świeży chleb i na białych, czystych
ścianach mogą wisieć obrazy.
— Oj, jacy się wielcy państwo znaleźli! — zadrwił Ignaś. —
Na trzy tygodnie wyjechali i już im się wszystko nie podoba!
— Wcale nie, Ignasiu — tłumaczyła Zosia. — Ale odzwyczai-
liśmy się, tam jest całkiem inaczej.
— No, opowiecie potem o wszystkim, zaraz zrobię herbaty.
Pewno jesteście głodni. Zaraz skoczę po chleb, bo nic nie ma.
— Nie trzeba, nie przynoś. Przywieźliśmy różne rzeczy od
pani Kalinowskiej.
Zosia rozpakowała tobołek i położyła na stole okrągły bo-
chenek czarnego chleba, biały serek, porcelanowy garnuszek pe-
łen żółtego masła i kołacz, ostatni -kołacz świąteczny, który pani
Kalinowska schowała na drogę dla dzieci.
— A tam co jeszcze masz?
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
123
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
125
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
podłogę, nie chciało się myć szyb, bo i tak tkwiły w brzydkich, ob-
lazłych z farby ramach. A teraz pokój jaśniał i lśnił. Ile razy Anka
wracała z fabryki, już w drzwiach uśmiechała się — tak tu było
miło i przytulnie.
Pani piekarzowa, mimo swojej tuszy, wdrapała się po scho-
dach i podziwiała, co dzieci potrafiły zrobić. A potem wróciła do
siebie na dół i przysłała za chwilę przez Joasię, służącą od pana
doktora, ładną haftowaną serwetkę na komodę i obrazek na ścia-
nę. Ignaś ostrożnie wbił gwóźdź w sam środek ściany i powiesił
obrazek. Odstąpił o parę kroków i podziwiał swoje dzieło.
— Patrzcie! Nieładnie?
Rzeczywiście było ładnie. Obrazek przedstawiał białe brzo-
zy na wzgórku.
— A to nam będzie przypominało wieś — ucieszyła się Zo-
sia — Adasiu, tamte brzozy koło kępy, gdzieśmy szukali skarbów,
to na pewno są takie same jak te.
— Może — westchnął Adaś.
Przypomniało mu się teraz pachnące ciepłe powietrze, jakie
płynęło przez pola owej Palmowej Niedzieli. Poskoczył ku oknu i
otwarł je szeroko.
— Jak tu inaczej pachnie — westchnął.
— Chciałeś, żeby pachniało jak na wsi? Trudno, tego już nie
będzie, tego nie zmienisz żadnym pokostem ani żadną glinką.
— Nie narzekajcie. I tak jest zupełnie inaczej.
Teraz dopiero poczuli i zrozumieli, że inaczej żyje się w ich
pokoju, odkąd stał się ładny. Jakoś lepiej się Ignasiowi odrabiało
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
127
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
128
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
IMIENINY
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
129
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
130
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
131
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
132
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
133
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
134
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
136
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
SZOFER
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
137
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
140
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
144
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
NOWE MIESZKANIE
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
145
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
— A my?
— No cóż, wyprowadzić się trzeba będzie. Jeszcze macie
czas, to wam nie mówiłem, po co się macie trapić. Gadałem z go-
spodarzem, żeby to jakoś załatwić — ale cóż, żadnego mieszkania
wolnego nie ma. Musicie sobie poszukać, wy i ta mała owocarza.
— Helenka!
— A tak, Helenka jej przecie. To już ja nic nie poradzę —
mówił pan dozorca i pilnie patrzył gdzieś w bok, żeby nie widzieć,
jak usta Anki drżą żałośnie, jak się jej trzęsą ręce.
Odwróciła się i wolno poszła na górę.
Cicho skrzypnęły drzwi pokoiku. Ich własnego pokoiku. Ty-
le czasu tu mieszkali, tyle złego i dobrego przeżyli, a teraz trzeba
się będzie wyprowadzić.
Rodzeństwa nie było. Zosia poszła z Adasiem na spacer, Ig-
naś gdzieś pobiegł do kolegi. Anka usiadła przy stole i patrzyła na
czysto wybielone ściany, na obrazek z brzozami. Jakże to możliwe,
że niedługo ten pokój nie będzie należał do nich? Że trzeba będzie
rzucić to wszystko, zostawić sąsiadów, których się poznało tak
dobrze — w chwilach smutku i radości. Już się nie spotka na scho-
dach grubej pani Matyldy, nie zadzwoni cienki głos panny Joasi od
doktora, nie będzie się słyszało z podwórza znanych głosów dzie-
ciarni.
Zadudniły prędkie kroki po schodach. Wracali Adaś i Zosia.
— Anka, jaka ładna pogoda! Mówię ci, w parku to aż...
Zosia zatrzymała się w rozpędzie.
— Co się stało, Anka?
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
146
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
bardziej oddalali się od dużych, szerokich ulic, coraz bliżej byli ni-
skich domków na przedmieściach. Tam, w śródmieściu, nie mieli
w ogóle o co pytać — mieszkania były drogie i niechętnie odpo-
wiadano im nawet na pytania. Dotąd zdawało im się, że mieszkają
daleko od centrum, a teraz okazało się, że trzeba się chyba prze-
nieść wiele, wiele dalej.
Wreszcie pewnego dnia Ignaś wrócił z triumfującą miną.
— Mam! Mam! Wiesz, zaraz koło tego domu, gdzie przed-
tem mieszkał Janek Rudawski!
— Na poddaszu jak tu? — dopytywał się skwapliwie Adaś.
— No, jak chcesz koniecznie, to można powiedzieć, że na
poddaszu! Bo już nad nami nie ma żadnego mieszkania, ale nie jak
tu, bo tak nisko jak u dozorcy!
— Jak to może być wysoko i nisko, wszystko na raz — zdzi-
wił się Adaś.
— A czy ja ci mówiłem, że wysoko? Tylko że dom jest parte-
rowy.
— Aha... I jak tam jest?
— Nawet ładnie. Ogródek jest i niedaleko taka łączka. Tro-
chę jak na wsi.
Adaś westchnął.
— Dlaczego? — wtrąciła Anka. — Może nam być całkiem
dobrze.
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
148
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
152
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
U PROGU
— Tajemnica?
— Może i tajemnica. A ty nie masz żadnych tajemnic?
Zosia zaczerwieniła się. Czy Ignaś się czego domyśla? Ale to
było powiedziane ot, tak sobie. Nie, Ignaś nie wiedział — może
tylko jedna Helenka. Ale Helenka mało przebywała teraz w domu.
Uparła się, że nie będzie za darmo jadła chleba, na który
Anka ciężko pracuje.
— Cóż ty możesz zarobić? Taka mała? — tłumaczyła jej An-
ka, ale Helenka nie ustępowała.
— Mała jestem, ale przecież mogę się do czegoś przydać.
Dziadek zawsze mówił, że trzeba pracować.
— Rób, jak chcesz. Ale pamiętaj sobie, żebyś się nie martwi-
ła, jak niczego nie znajdziesz. Nam jest bardzo dobrze z tobą.
Helenka szukała. Radziła się pani Bugajowej.
— Mojaś ty, a jak byś spróbowała zalecieć na Kamienną uli-
cę, tu zaraz, do Sowińskiej?
— Kto to taki?
— Krawcowa. Mówiła mi kiedyś, że potrzebuje kogoś do po-
mocy, bo tam dzieci dwoje, szycia ma sporo, to się jej ktoś przyda.
Może jeszcze nikogo nie znalazła.
Helenka pobiegła z bijącym sercem na ulicę Kamienną. Pani
Sowińska podniosła głowę znad turkoczącej" maszyny.
— Tak, rzeczywiście, potrzebuję pomocy. Żeby się zająć tro-
chę dziećmi i pomóc przy szyciu. Ale ty, moje dziecko, chyba jesteś
za mała.
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
155
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
159
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
160
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
K O N I E C
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
161
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
Nota edytorska
Wzruszająca, pełna ciepła i emocji, uczucia, trwogi i trwogi o jutro, powieść wyszła spod
pióra pisarki i dziennikarki, której twórczość podobno uwielbiał sam Stalin, lecz która
nigdy nie doczekała się uznania w kręgach literackich. Zresztą większość swego życia
poświęciła polityce i całkowicie oddała się ideologii.
Wanda Wasilewska (1905 w Krakowie – 1964 w Kijowie) mimo PPS-kich korzeni (ojciec
Leon bliski współpracownik Piłsudskiego, Andrzej Strug — ojciec chrzestny) niemal całe
swe życie poświeciła ideologii komunistycznej mimo że nie związała się z partią komu-
nistyczną to jednak ściśle z nią w szeregach PPS współpracowała i popierała. Od 1939
roku zamieszkała na stałe w ZSRR i chociaż zdarzało jej się przyjeżdżać do Polski po
wojnie, dość jednoznacznie wybrała inną Ojczyznę. Właściwie to z Polską wiązały ją je-
dynie studia polonistyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim, które zakończyła doktora-
tem w 1927 roku i późniejsza działalność nauczycielska i publicystyczna.
W kilku swoich powieściach niemal całkowitą ich treść poświęcała realizmowi socjali-
stycznemu. O ile jednak dla wielu twórców było to „odrabianiem pańszczyzny na mono-
polistycznym poletku” o tyle Wasilewska robiła to z głębokim przekonaniem, nie stro-
niąc od przemycania treści ideologicznych w utworach dla dzieci (W pierwotnej puszczy
— 1946).
„Pokój na poddaszu” nie jest powieścią ideologiczną. Trudno się nawet powstrzymać, od
stwierdzenia, że zwiera przede wszystkim treści etyczno-moralne, nacechowane opty-
mizmem i samozaparciem. Bo jak inaczej można ocenić sytuacji czwórki małoletnich
dzieci (nie wiemy nawet czy najstarsza Anka jest pełnoletnia ani też ile lat ma Zosia nie
chodząca już do szkoły). Akcja dzieje się w okresie międzywojennym, można się domy-
ślać że w dobie kryzysu, a skromne zarobki najstarszej siostry nie są w stanie zapewnić
czteroosobowej rodzinie utrzymania, zwłaszcza kiedy dość niespodziewanie powiększa
się ona o jeszcze jedną sierotę, Helenkę. To także opowieść o wielkiej solidarności, po-
święceniu i zaangażowaniu się w pomoc innym, kiedy tylko zachodzi taka potrzeba. Nie
ma tu wzniosłych ideałów, ale jest za to ciężka praca, mozolny trud i wysiłek oraz czu-
łość i pomocna dłoń niesiona innym i przez drugich.
Dzieci świetnie sobie radzą, potrafią się cieszyć z takich rzeczy, których inni nie zauważają.
Szczęście daje im miłość i wzajemne wsparcie. [Asiatek — Lubimy czytać]
Książka była lekturą obowiązkową w szkole podstawowej w latach PRL-u, bardzo chęt-
nie czytana i lekko przyswajaną. Może dlatego ze napisana była prostym, nieskompliko-
wanym językiem ot, takim jaki chętnie pożeramy wzrokiem. Nic też dziwnego, że taki
styl autorki nie mógł podobać się krytykom i kolegom po piórze, którzy Wasilewską
uważali po prostu za grafomankę, piszącą głównie „do szuflady”, co faktycznie nie od-
biegało od rzeczywistości.
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
162
Wanda Wasilewska – POKÓJ NA PODDASZU
©
Opracowanie edytorskie: Jawa48
163
Uwaga!!!
Bez zezwolenia twórcy wolno nieodpłatnie korzystać z już roz-
powszechnionego utworu w zakresie własnego użytku osobi-
stego.
Można pobierać pliki nawet jeśli nie posiada się oryginału, pod
warunkiem że po 24 godzinach zostaną one usunięte z dysku
komputera.