Professional Documents
Culture Documents
Biuletyn
Informacyjny
Infrastruktury
Nr 9 Wrzesień 2010
_____________________________________________
ISSN 1689-8044
2
SPIS TREŚCI
I. PROBLEMY OGÓLNORESORTOWE
Ostatnie dwa lata dla kolei łotewskich (LDZ) były pomyślne. W 2008 r. osiągnęły one
rekordowe wyniki przewozowe: 56 mln t. Ze względu na światowy kryzys gospodarczy
obawiano się, że w 2009 r. nastąpi znaczny spadek przewozów. W Rosji wyniósł on 15%, a
na Litwie nawet 22%, ale na Łotwie tylko 4,3%.
W poprzednim roku odnotowano także rekordowe wyniki w przewozach kontenerów:
71.142 TEU. Wzrost ten LDZ Cargo zawdzięcza przede wszystkim niewojskowym
przewozom do Afganistanu zleconym przez NATO. Dobre wyniki uzyskano także na innych
trasach: do Kazachstanu i na Ukrainę. Te sukcesy zbiegły się z jubileuszem 90-lecia LDZ.
Tak wysokie przewozy wymagają poprawy infrastruktury, ponieważ jej zdolność
przepustowa została na niektórych odcinkach przekroczona o 10%. Taki stan rzeczy miał
miejsce od kilku lat na odcinku Indra - Bigosowo. Jest to nie tylko granica z Białorusią, ale
także granica między Białorusią a UE.
W ubiegłym roku zakończono przygotowania do najważniejszego projektu
infrastrukturalnego: budowy drugiego toru na odcinku Skriveri - Krustpils. Pozwoli to na
znaczne zwiększenie przewozów cargo w korytarzu W-Z i na rozwój ważnego sektora
między UE a wschodnimi sąsiadami Łotwy. Projekt obejmuje budowę ok. 52 km toru,
renowację wszystkich stacji i przystanków, budowę 2 mostów oraz modernizację istniejących
przepustów i skrzyżowań jednopoziomowych. Usprawniony zostanie także system
sygnalizacji, łączności i zasilania. Obecne przewozy na odcinku Ryga - Krustpils stanowią
97% jego maksymalnej zdolności przepustowej.
Omawiany projekt jest częścią programu Komisji Europejskiej „Infrastructure and
Services” w ramach „Development of a Transport Network of European Significance and
Promotion of Sustainable Transport” (rozwój sieci transportowej o znaczeniu europejskim i
promocja transportu zrównoważonego).
Kolej jest specyficzną branżą o szczególnie skomplikowanych regulacjach w
przeciwieństwie do transportu lotniczego, drogowego czy morskiego. Nie powiodły się
Komisji Europejskiej próby wprowadzenia jednolitych standardów dla unifikacji technicznych
parametrów systemu transportu kolejowego wszystkich krajów unijnych oraz liberalizacji
rynków. Wysłanie przez Komisję upomnień do 21 krajów za opóźnienie we wdrażaniu
środków liberalizacji jest dowodem, że problem ten nie jest rozwiązany.
Koleje na Łotwie i w innych krajach bałtyckich muszą pracować w specyficznych
warunkach: wschodni sąsiedzi stosują tory o szerokości 1520 mm i ten system ze względów
historycznych stosowany jest także w krajach bałtyckich. Jednocześnie muszą spełniać
wymagania legislacyjne UE, tworzonej przez kraje o odmiennej tradycji, a zatem i o
odmiennej technice i procesach technologicznych.
Na Łotwie wskutek relatywnie małej gęstości zaludnienia i małej liczby ludności
(prawie połowa mieszka w Rydze) transport towarowy odgrywa znacznie większą rolę niż
pasażerski. Pomimo niedużej sieci kolejowej (2.200 km) jest ona wykorzystywana bardzo
intensywnie: Łotwa pod tym względem zajmuje 7. miejsce w Europie. 20% przewozów
towarowych wykonują przedsiębiorstwa prywatne, jest to też wyraźnie wyższy wskaźnik niż
w najbardziej uprzemysłowionych krajach Europy.
15
Liberalizacja może przynosić korzyści (tańsze i lepsze usługi) w krajach, gdzie kolej
musi przyciągać nowych operatorów. Przy obecnie wysokim obciążeniu i wydajności kolei
łotewskich projekty liberalizacyjne lansowane przez Komisję Europejską mogą dać odwrotny
skutek - podwyżkę cen i obniżenie jakości przewozu.
Struktura sieci kolejowej na Łotwie jest bardziej dostosowana do przewozów
towarowych: korytarz W-Z łączy sieć koleją Rosji i Białorusi z portami w Rydze, Lipawie i
Windawie. Lansowany w ubiegłych latach projekt szybkiej kolei normalnotorowej Rail Baltica,
łączący stolice trzech państw bałtyckich, nie wytrzymuje kalkulacji finansowej. Zamiast niej
będzie usprawnienie infrastruktury dla zwiększenia prędkości na istniejącej trasie między
Wilnem, Rygą i Tallinem.
Koleje są uważane za jeden z najbezpieczniejszych i najbardziej przyjaznych dla
środowiska środków transportu. Na kolejach łotewskich emisja CO2 wynosi 10 g/tkm (średni
wskaźnik w UE - 25 g). Badania gruntu i wód na obszarze zajętym przez kolej wykazały
zgodność z dopuszczalnymi normami. Wyjątkiem są rejony ze zbiornikami paliwa,
budowanymi w latach 50. i 60., gdzie nagromadziło się wiele niebezpiecznych związków
chemicznych. LDZ przeprowadzają gruntowną renowację i zabezpieczanie tych zbiorników.
Najważniejszym wydarzeniem w 2010 r. było dla kolei łotewskich 52. posiedzenie
Rady Współpracy Transportu Kolejowego w Junnala, grupującej państwowe zarządy kolei
szerokotorowej z 17 krajów. Członkowie Rady uzgodnili procedury współpracy zarządów
kolei, zasady korzystania ze wspólnego taboru i kontenerów, organizacji przewozów
międzynarodowych, ekonomicznej odpowiedzialności administracji kolejowej za naruszenie
przepisów regulacyjnych, a także procedury rozstrzygania sporów.
Oprac. J. Ostaszewicz
Dzisiaj Amtrak zmienia się, aby sprostać wyzwaniom nowej ery w przewozach
pasażerskich. W ostatnich dwóch latach wiele się inwestuje, aby zapewnić przodującą rolę
tej kolei w Stanach Zjednoczonych i sprostać konkurencji. Obecnie Amtrak nastawiony jest
na poprawę i uatrakcyjnienie oferty usług, a nie tylko na przetrwanie. Opracowano 5-letni
plan finansowy, którego realizacja umożliwi wprowadzenie w Ameryce szybkich,
bezpiecznych i przyjaznych środowisku pociągów.
Wzrost przewozów w Korytarzu Północno-Wschodnim
Główną linią Amtrak pozostaje wciąż Korytarz Północno-Wschodni (NEC), którym
przejeżdża ponad połowa z 308 pociągów uruchamianych każdego dnia. Korytarz jest w
większości własnością Amtraka i od czasu jego przejęcia w 1976 r. poczyniono na nim
szereg inwestycji. Pierwsze na początku lat 80. umożliwiły zwiększenie prędkości na odcinku
Waszyngton – Nowy Jork do 200 km/h i wprowadzenie tam nowych pociągów. W drugim
etapie inwestycji - w końcu lat 90. - zelektryfikowano odcinek z Nowego Jorku do Bostonu i
podniesiono tam prędkość do 240 km/h.
Po wprowadzaniu w 2000 r. pociągów dużej prędkości Acela Express na odcinku
Waszyngton – Nowy Jork miał Amtrak w konkurencji z samolotami udział w rynku na
poziomie 37%. I udział ten w kolejnych latach zwiększał się w miarę poprawy punktualności i
częstotliwości kursowania pociągów; w I kwartale 2010 r. wyniósł 65%.
Na odcinku Nowy Jork – Boston wprowadzono w 2000 r. regionalne pociągi
elektryczne Northeast Regional, kursujące z prędkością 200 km/h; odnotowano tam jeszcze
lepsze wyniki: rynkowy udział Amtraku w przewozach wynosi obecnie 50% (jeszcze w 2000r.
linie lotnicze przewoziły na tej trasie 80% pasażerów, a Amtrak tylko 20%). Także w ruchu
dalekim Amtrak przewozi coraz więcej pasażerów. W latach 2002-2008 przewozy wzrosły o
32%, z 21,6 do 28,7 mln pasażerów. Osiągnięto to dzięki m. in. stale poprawiającej się
regularności i częstotliwości kursowania pociągów i trosce o ochronę środowiska
naturalnego.
Zmiana polityki państwa wobec kolei
Zwrot w polityce państwa w stosunku do kolei nastąpił w 2008 r., w ostatnim roku
rządów prezydenta George’a Busha. Wcześniej fundusze federalne były kierowane przede
wszystkim na budowę autostrad. W październiku 2008 r. kongres USA uchwalił ustawę o
subwencjonowaniu kolejowych przewozów pasażerskich (Passenger Rail Investment &
Improvement Act), a w lutym 2009 r. ustawę o odbudowie i dofinansowaniu kolei w Ameryce
(American Recovery & Reinvestment Act). Amtrakowi przyznano fundusze na inwestycje na
niespotykaną dotychczas kwotę - 8 mld USD. Zostanie ona podzielona na dwie części - ok.
3,5 mld USD ma być przeznaczone na budowę dwóch linii dużej prędkości – w Kalifornii i na
Florydzie, pozostałe 4,5 mld USD - na modernizację linii konwencjonalnych.
Na przyszłych liniach dużej prędkości w Kalifornii i na Florydzie przewiduje się
wprowadzenie pociągów o prędkości 300-360 km/h, które powinny się cieszyć dużą
popularnością i zmienić przyzwyczajenia Amerykanów, najchętniej korzystających z
samochodów. Amtrak jest jedyną koleją na półkuli zachodniej, która prowadzi pociągi
zarówno podmiejskie, międzymiastowe, jak i pociągi dużej prędkości. Jest też jedyną koleją
w Ameryce, która zbudowała i utrzymuje, zgodnie z przepisami amerykańskimi, linie
kolejowe o prędkości ponad 177 km/h.
Odpowiedzialność za wypadki
Zmiany w ustawodawstwie Stanów Zjednoczonych wprowadzane przed piętnastu laty
spowodowały utrudnienia, które nie były do przewidzenia w momencie tworzenia Amtraku
blisko 40 lat temu. Chodzi o odpowiedzialność za wypadki kolejowe i ewentualne
odszkodowania płacone pasażerom, którzy ucierpieli w wypadku. Obowiązek taki nakładała
ustawa z 1995 r.; stała się ona wielką przeszkodą w uruchamianiu pociągów
międzymiastowych przez nowych przewoźników pasażerskich. Wynikło to stąd, że koleje
towarowe nie chcą brać odpowiedzialności za wypadek pociągu pasażerskiego, jadącego po
19
linii towarowej, który wykoleja się z winy toru lub innych urządzeń infrastruktury. Koleje
towarowe żądają od nowych przewoźników pasażerskich wykupienia polisy
ubezpieczeniowej w kwocie do 500 mln USD, która zabezpiecza ewentualne żądania
odszkodowawcze. W przeciwieństwie do tego Amtrak ma ustawowo zagwarantowane prawo
dostępu do sieci linii towarowych i ma wieloletnie dobre stosunki z kolejami I klasy (CSX
Transportation, BNSF Railway, Union Pacific Railroad i in.). Prawo z 1995 r. wzmocniło
dodatkowo pozycję Amtraka, który posiada też własne linie.
Amtrak wyznacza sobie ambitne cele dla poprawy bezpieczeństwa ruchu, wydajności
pracy i zadowolenia pasażerów, do czego jest zobowiązany jako narodowy przewoźnik
międzymiastowy. Na liniach, które są jego własnością Amtrak instaluje nowoczesne
urządzenia bezpieczeństwa ruchu, jak sygnalizacja Positive Train Control. Instalacja tego
systemu odbywa się wcześniej, niż nakazuje to urząd federalny.
Kolej przyjazna środowisku
Zwiększenie wydajności silników spalinowych lokomotyw daje znaczne oszczędności
w kosztach paliwa, a także pomaga ograniczyć emisję spalin. Sektor transportu w Stanach
Zjednoczonych (łącznie z prywatnymi samochodami osobowymi) jest odpowiedzialny za 1/3
emitowanych spalin. Na samochody osobowe i ciężarowe przypada ponad ¾ dwutlenku
węgla, koleje łącznie emitują zaledwie 3% tej ilości, ale Amtrak chce jeszcze bardziej
zmniejszyć ten udział.
W latach 2000-2008 Amtrak zmniejszył zużycie paliwa w silnikach spalinowych
wysokoprężnych o 8,5%, chociaż w tym samym czasie przewozy zwiększyły się o ponad 1/3.
Obecnie przewidywana jest dalsza redukcja emisji spalin: w latach 2011-2012 o 7% w
stosunku do poziomu z lat 1998-2001.
Problemem Amtraka jest posiadany tabor: średni wiek wagonów pasażerskich wynosi
25 lat. Obecnie niektóre wagony restauracyjne i bagażowe pamiętają czasy, kiedy
prezydentem Stanów Zjednoczonych był Harry Truman, czyli mają prawie 60 lat. Podjęto
więc decyzję o gruntownej odnowie taboru. W najbliższych 20 latach wymienionych ma być
ponad 1400 wagonów pasażerskich i prawie 330 lokomotyw. Planuje się ponadto
zwiększenie parku, gdyż ma nastąpić wzrost liczby pasażerów. Na początek przewidziano
zakup po 90 wagonów pasażerskich i 26 lokomotyw rocznie. Na jego sfinansowanie Amtrak
wystąpił do Kongresu o przydzielenie 446 mln USD.
Pociągi Amtrak na liniach niezelektryfikowanych prowadzą lokomotywy spalinowe
typu P40DC i P42DC Genesis, produkcji General Electric. Używane one są zarówno na
trasach krótkich, np. w 180-km korytarzu Keystone Filadelfia – Harrisburg, jak i na dalekich:
Nowy Jork – Jacksonville – Miami (pociąg Silver Sernice, odległość 2235 km), Chicago –
Denver – Emeryville - San Francisco (California Zephyr, 3960 km), a zwłaszcza na
najdłuższej trasie Miami – Jacksonville - Nowy Orlean - San Antonio – Tucson – Los Angeles
– San Francisco (Sunset Limited, 5004 km). Wiek tych lokomotyw spalinowych wynosi ok. 12
lat, więc mogą jeszcze pracować dłuższy czas. Natomiast wymiany wymagają wysłużone
lokomotywy elektryczne typu AEM-7, produkcji Electro-Motive Division (EMD), które
prowadzą pociągi regionalne Northeast Regional z prędkością 200 km/h. Wiek tych
lokomotyw wynosi średnio 28 lat.
Oprac. M. Rabsztyn
ujednolicenie wymaga bardzo dużo czasu. Istnieją ponadto bariery językowe; w tym zakresie
trudno oczekiwać szybkiego wprowadzenia ujednolicenia. Bariera językowa na wiele lat
może pozostawać najtrudniejszym problemem do rozwiązania.
Składniki techniczne systemu kolejowego
Określanie zadań przewozowych i eksploatacyjnych odbywa się przy założeniu, że
ujednolicenie podsystemów technicznych, także na płaszczyźnie elementów składowych
systemu, stanie się faktem. Podsystemy „pojazd” i „infrastruktura” powinny być uwzględnione
w szczególny sposób, bowiem bardzo istotne jest zapewnienie kompatybilności w ich
punktach styczności. Wymaganie stabilności systemu koło-szyna jest dziś oczywiste.
W Europie funkcjonują cztery systemy zasilania trakcyjnego: szeroko
rozpowszechniony system prądu jednofazowego 16,7 Hz, system 25 kV 50 Hz (stosowany
we Francji) i dwa systemy prądu stałego: 1,5 kV oraz 3 kV. Kwestię wymagań technicznych
na pojazdy trakcyjne wykorzystujące te systemy zasilania można uważać za rozwiązane.
Obecnie nie ma już technicznych ani ekonomicznych problemów w wytwarzaniu pojazdów
zdolnych do bezpiecznego i stabilnego funkcjonowania we wszystkich systemach trakcji
elektrycznej.
Znacznie większe wyzwanie stwarzają różne szerokości toru. Na granicy z Hiszpanią,
obszarem dawnego Związku Radzieckiego oraz z Finlandią niezbędna jest zmiana rozstawu
kół. Mimo opanowania tej czynności pod względem technicznym, operacja jest czasochłonna
i wymaga większej uwagi przy jej przeprowadzaniu. Współpraca koło-szyna oraz zasilanie
z tzw. trzeciej szyny zostały także opanowane, pewne trudności stwarza różne podejście
kolei do zagadnienia skrajni.
Bardzo skomplikowana sytuacja panuje w zakresie sygnalizacji i systemów
sterowania ruchem kolejowym. Przygotowanie lokomotywy do swobodnego poruszania się
po całej sieci kolejowej wymaga przeznaczenia dużej przestrzeni we wnętrzu pojazdu dla
instalacji urządzeń sterowania ruchem. Od ponad dwudziestu lat rozwijany jest Europejski
System Zarządzania Ruchem Kolejowym (ERTMS), który pozwoli opanować to zagadnienie
w odniesieniu do pojazdów trakcyjnych. Dla wykorzystania w pełni zalet tego systemu musi
zostać przyjęta strategia migracji urządzeń. Nie wystarczy wyposażyć infrastrukturę
w niezbędne składniki systemu bez przygotowania odpowiedniej konfiguracji pojazdów
trakcyjnych. Eksperci przewidują, że pełne funkcjonalne wdrożenie systemów klasy B
w Europie może potrwać nawet 50 lat. Powyższe okoliczności skłaniają do podjęcia inicjatyw
politycznych dla rozwiązania problemu.
Komisja Europejska przygotowuje projekt korytarzy ETCS (Europejskiego Systemu
Sterowania Pociągiem), którego zadaniem jest pomoc w powszechnym wdrażaniu urządzeń
sterowania ruchem kolejowym w Europie. Silne naciski polityczne oraz założone krótkie
terminy realizacji generują bardzo duże zapotrzebowanie na nowe inwestycje. Częściowo
będą one finansowane przez Komisję Europejską, jednak większość środków muszą
zapewnić poszczególne kraje członkowskie. Dużą trudnością jest różne podejście w krajach
unijnych do wspierania inwestycji w zakresie wyposażania pojazdów kolejowych.
W niektórych krajach urządzenia pokładowe należą do elementów składowych systemu
ETCS, w innych krajach (m. in. w Niemczech) wspierania produkcji wyposażenia pojazdów
zabrania krajowe ustawodawstwo.
Perspektywy
Podstawą wszelkiej działalności transportowej jest oferta przewozowa oraz
oczekiwania klientów. Dynamiczny wzrost przewozów towarowych generuje kolejne
potrzeby. Dochodzą do tego silne naciski polityczne, potęgowane przez wymagania ochrony
środowiska naturalnego. Kolej jest postrzegana jako środek transportu przyszłości, ponieważ
jej bilans energetyczny (dzisiaj także bilans emisji CO2) jest bardzo korzystny. Niektóre
uwarunkowania pracy kolei rodzą problemy. Dotyczy to m. in. reńskiego korytarza
transportowego w Niemczech. Rosnący potok towarów w korytarzu Rotterdam - Genua
23
Inny port, Liège, w 2009 r. szczególnie odczuł bessę na rynku wyrobów hutniczych
(po pozytywnym bilansie 2008 r.) w efekcie spadku produkcji odlewni i stalowni. Nawet
walcownia TLB, produkująca szyny na potrzeby kolei, pracowała sporadycznie. W efekcie
przewozy w tym sektorze rynku załamały się, przeładunki w porcie zmniejszyły się w
przypadku rudy metali - o 83%, węgla - o 28%, wyrobów metalurgicznych - o 17%. Wpływ
negatywny na pracę portu miał także spadek przeładunku materiałów budowlanych (-14%)
oraz kontenerów.
W transporcie kontenerów śródlądowymi drogami wodnymi odnotowano straty
wynoszące 19%, czego nie rekompensuje 14-proc. wzrost przewozów koleją. Rok 2009
jednakże przyniósł stabilizację w zakresie produktów naftowych. Ożywienie przewozów dla
przemysłu rolnego przyniosło pojawienie się nowych zakładów mleczarskich, wzrost mocy
przerobowej wytwórni biopaliw (Biowanze), uruchomienie przetwórni biomasy we Flémalle
oraz zwiększenie przewozów drewna.
Spadek ruchu na poziomie 19% zanotował port w Namur, do którego podstawowej
działalności należała obsługa przewozów materiałów budowlanych, produktów rolnych i oleju
opałowego. Położony dalej na zachód port Charleroi utracił prawie 40% swej działalności.
Jednocześnie wzrósł transport rzeczny: do 1,641 mln t, z czego prawie 2/3 stanowiły
materiały budowlane; przewozy kolejowe osiągnęły 1,205 mln t. W tej sytuacji w Charleroi
zrezygnowano z podwyższenia stawek od tonażu. Także w Brukseli podjęto szereg środków
(zawieszenie odszkodowań za niezrealizowane przewozy, zniesienie opłat) w celu
złagodzenia wpływu kryzysu na funkcjonowanie przedsiębiorstw portowych. Działalność
własna portu brukselskiego uległa redukcji o 18%; w tranzycie spadek wyniósł 31%. Regres
wystąpił także w zakresie operacji kontenerowych, mimo wprowadzenia nowego rodzaju
usług, które przyczyniły się do nieznacznego wzrostu liczby przeładowanych kontenerów.
Porty północnej Francji
Port w Dunkierce, jako jeden z ośrodków silniej poddający się kryzysowi (ponad 20-
proc. spadek ruchu morskiego) zdołał nieco ożywić działalność w zakresie obsługi żeglugi
śródlądowej. Przeładunki generowane przez strefę przemysłowo-portową rozwijają się; 2/3
masy towarowej stanowią artykuły spożywcze i produkty rolne.
Leżący dalej na wschód port Béthune notuje ruch rzeczny na poziomie ponad 303
tys. t, z czego większość stanowią materiały budowlane, węgiel i artykuły rolno-spożywcze.
Port Lille może pochwalić się korzystnymi wynikami, mimo że ruch towarowy generowany
przez wszystkie środki transportu w porcie zmalał o 7,7%. Największe koszty kryzysu
poniosła kolej. Po raz pierwszy od czterdziestu lat sektor żeglugi śródlądowej powraca do
20-proc. udziału w rynku. Na skutek zmniejszenia liczby kontenerów morskich przewozy
wszystkimi środkami transportu odnotowały nieznaczną obniżkę (-4%). Wyniki zanotowane
w końcu maja 2010 r. (+18%) stanowią jednak dobrą prognozę na dalsze miesiące.
Szlak reński
Ren, tak jak cała żegluga śródlądowa w Niemczech, charakteryzuje się słabymi
wskaźnikami. Najważniejszy port śródlądowy Niemiec – Duisburg – bardzo odczuwa
światowy kryzys ekonomiczny. Przewozy wszystkimi środkami transportu uległy obniżeniu
o 19%. Port Zagłębia Ruhry szczególnie ucierpiał na skutek zamykania wielkich pieców oraz
doraźnego zawieszenia pracy koksowni węgla, mających istotny wpływ na ilości
przewożonych paliw stałych. Przewozy produktów ropopochodnych i chemicznych wykazują
się dużą stabilnością. Ruch kontenerowy utrzymuje się na poziomie 1,82 mln TEU. Taka
wydajność powinna się utrzymać w związku z wprowadzeniem nowych usług kolejowych.
Dzięki znacznemu zróżnicowaniu działalności, eksploatatorzy portu oprócz spadku
wolumenu przeładunków nie odczuwają innych kłopotów. W pierwszym kwartale 2010 r.
przeładunek kontenerów wzrósł o 26%.
Spadek odnotował zespół portowy Neuss-Düsseldorf. Tylko przewozy materiałów
budowlanych utrzymały się na stabilnym poziomie. Zła koniunktura dotknęła przeładunki
28
własne portu: artykuły spożywcze (-4%), produkty naftowe (-7%), rudy (-38%), produkty
chemiczne (-56 %). Transport kontenerów drogą wodną zmniejszył się, podobnie jak
przewozy wszystkimi środkami transportu, o kilkanaście procent. Ruch kolejowy, najsilniej
dotknięty kryzysem w przemyśle metalurgicznym, zmniejszył się o 21%. Zarząd ma jednak
nadzieję na szybką odbudowę pozycji portu. Nowy terminal kontenerowy powstaje w Neuss
staraniem grupy Maersk. Terminal w Düsseldorfie wzbogaci się niebawem o nową suwnicę
bramową.
Kolonia - drugi pod względem wielkości niemiecki port śródlądowy - zanotował
obniżenie aktywności o ok. 12%. Spadek nie dotyczy jedynie towarów sypkich. Znaczna
obniżka ilości przewożonych produktów naftowych wynika z gwałtownego zahamowania
pracy rafinerii. Spadek objął także produkty chemiczne i materiały budowlane. Przewozy
kontenerowe (pochodzące ze wszystkich środków transportu) zamknęły się liczbą 447 tys.
TEU. Najważniejszy przewoźnik kolejowy w rejonie - HGK (Häfen und Güterverkehr Köln) -
odnotował największy spadek (-17 %, do 13,477 mln t). Grupa przystosowała się do tej
trudnej sytuacji skracając o 10% tygodniowy czas pracy 1/3 personelu. Początek 2010 r. daje
nadzieję na powrót tendencji wzrostowej.
Sytuacja w górnym biegu Renu także nie jest lepsza. Ludvigshafen, port
specjalizujący się w przeładunku produktów chemicznych, notuje spadki w głównych
segmentach obrotów towarowych: produkty chemiczne i nawozy -15%, węglowodory - 22%,
materiały budowlane - 12%. Jedynie w ruchu kontenerowym zanotowano pozytywny rezultat
(+8%), podczas gdy sąsiedni niewielki port Wörth utracił 1/3 przewozów kontenerowych.
W porcie Mannheim zanotowano ogólne straty na poziomie 11%, ale bardzo dobre
rezultaty port uzyskał w zakresie przeładunku rudy (+33%) oraz produktów naftowych
(+47%). Zła koniunktura zaważyła na obrotach kontenerowych. O słabych rezultatach
minionego okresu pozwalają zapomnieć pierwsze miesiące 2010 r.: w końcu lutego
Mannheim zanotował 56-proc. wzrost przewozów kontenerowych.
Porty w Karlsruhe i Kehl miały nadzieję na dłuższą stabilizację. Pierwszy z nich
uzyskał w 2009 r. wzrost o 6,3% przeładunku swego podstawowego produktu -
węglowodorów. Jednak już na początku kwietnia 2010 r. zanotował spadek o 16% (-25% bez
produktów naftowych). Wygląda na to, że kryzys ekonomiczny zawitał do tego portu z
opóźnieniem. W porcie Kehl w segmencie wyrobów metalurgicznych (podstawowy towar
obsługiwany przez port) zanotowano 5-proc. spadek przeładunków, który został
skompensowany wzrostem przeładunków wyrobów różnych (+11%), głównie dostaw drewna
i papieru.
Trudna sytuacja wystąpiła także na drugim brzegu Renu. Ruch rzeczny w Strasburgu
uległ zmniejszeniu o 5%. Zmalały dwa podstawowe potoki towarów: produktów naftowych
(o 13%) oraz nawozów (o 9%). Przeładunki w innych dziedzinach, m. in. wyrobów
metalurgicznych także uległy poważnemu ograniczeniu. Tendencję wzrostową zanotowano
w przeładunkach zbóż i artykułów spożywczych (+6,8%), co umożliwiło częściową
kompensatę złej koniunktury.
Transport rzeczny kontenerów przeżywa ma dobrą koniunkturę. Przewoźnicy na
Renie uzyskali przewagę nad innymi środkami transportu. Logistyka w Strasburgu także
odzyskuje dawny poziom, co skutkuje powrotem do równowagi w działalności. Wahadłowe
połączenia kolejowe, w swoim czasie nośnik rozwoju przewozów, obecnie wykazują spadek
ok. 13%, podczas gdy całkowity transport kolejowy uległ 16-proc. redukcji.
Port w Kolmar (na południe od Strasburga) może poszczycić się sporym wzrostem
(+15%). Podstawą są tutaj przewozy żwiru w kierunku Holandii (+34%), organizowane przez
spółkę prywatną, oraz wysyłka zbóż (+15%). Przepływ towarów realizowany na rachunek
własny portu jest obecnie w stanie regresu (-14%). Praktycznie ustały przewozy drewna
skutkiem zastoju w pobliskich tartakach. Nadzieje wiąże się z rozwojem ruchu
kontenerowego generowanego przez sam port.
29
Zespół portowy w Miluzie nad Renem (PMR) charakteryzuje się 13-proc. spadkiem
ruchu towarowego. Jedynie Huningue zanotowało wzrost o 14%, dzięki specjalizacji
w przewozach produktów żywnościowych. Niewielki wzrost dotyczył także artykułów różnych
(+5%). Ruch kontenerów prawie zanikł na skutek niskiego stanu wód. Za to kombinowany
transport kolejowy zapowiada wzrost o 14%. Wahadłowy pociąg IFB kursuje dwa razy
w tygodniu z Ottmarsheim do Antwerpii i Zeebrugge.
Straty w rzecznych przewozach towarowych najbardziej dotknęły sektor materiałów
budowlanych (-23%) oraz produktów chemicznych (-35%). Dodatkowo, fabryka samochodów
Rhodia, mająca duży wpływ na działalność tego sektora transportu, nie pracowała przez
większą część roku. Przepływ produktów naftowych uległ zmniejszeniu o 9%, co w
rzeczywistości jest efektem zahamowania działalności przemysłowej. Ruch kolejowy uległ
redukcji o 6,45%, czego nie był w stanie skompensować zwiększony wywóz zbóż.
Szwajcarski port Bâle w bilansie 2009 r. miał znacznie ograniczone dochody, co
oznacza, że został silnie dotknięty kryzysem. Straty w eksporcie wyniosły ponad 23%,
przywóz zmniejszył się o 8,3%. Spadek ruchu kontenerowego utrzymuje się już od dwóch
lat. Zarząd portu nie spodziewa się rychłej poprawy sytuacji, ponieważ znacznie zmniejszyły
się przewozy produktów rolnych, artykułów spożywczych oraz wyrobów hutniczych (-50%).
Dobry poziom (+13%) został utrzymany przy przewozie produktów naftowych, stanowiących
podstawową działalność portu. Ten ostatni sektor podlega jednak nieprzewidywalnym
zmianom; ożywienie nastąpiło po obniżce cen oleju opałowego.
Mozela
Sytuacja żeglugi na Mozeli jest podobna do całego dorzecza Renu. Wpływ kryzysu
ekonomicznego dał się odczuć w luksemburskim porcie Mertert, który utracił prawie 40%
ruchu towarowego; rok 2009 był z pewnością najtrudniejszy w historii portu. Przywóz złomu
zmniejszył się o 81%, wywóz wyrobów metalurgicznych spadł o 44%, umiarkowanie zmalały
przewozy węgla.
Porty nad Mozelą (Metz, Mazerolle, oraz nowy port Thionville-Illange) utrzymują
stabilną działalność, lecz rzeczny ruch towarowy traci rozpęd. Wszystkie porty zespołu
mozelskiego zanotowały straty. Nancyport także wykazuje spadek ruchu towarowego (o
12,8%). Przywozy węgla zmniejszyły się o 23%, papieru - o 17%. Nadzieję budzi wzrastający
udział przesyłek ciężkich, głównie dostaw wyposażenia dla siłowni wiatrowych.
Rodan
W dorzeczu Rodanu po 2008 r. notowano znaczny wzrost aktywności w portów.
Marsylia deklaruje 13-proc. wzrost rzecznego ruchu towarowego, który obecnie nie
przekracza 3% ruchu morskiego. Przewozy kontenerowe prawie odzyskały poziom z 2007 r.
Przeważają towary luzem, zwłaszcza zboże, którego przewozy zwiększyły się dzięki bardzo
dobrym plonom (dorównują tradycyjnym przewozom produktów chemicznych i rafineryjnych).
Leżący w południowej części dorzecza port Sète zanotował straty na poziomie 12%.
Port w Arles może pochwalić się wzrostem wyników o 28%, do czego przyczynił się
przeładunek zbóż (+46%). Specjalnością tego rzeczno-morskiego portu są przeładunki
drewna (+59 %). Stabilnym ruchem towarowym charakteryzuje się port Le Pontet w
Awinionie. Wiedeński port Wien-Sud prowadzi przeładunki towarów pochodzenia rzecznego
i morskiego (węgiel, złom). Godnym uwagi jest wzrost aktywności tego portu w dziedzinie
obsługi transportu kolejowego. Port Lyon Eduard-Herriot zanotował straty we wszystkich
rodzajach działalności, z wyjątkiem transportu rzecznego, który wzrósł o 5%. Port
Villefranche, położony nad Saoną, uzyskał wzrost na poziomie 11,3% w przewozach
rzecznych.
Sekwana
Największym rejonem aktywności żeglugi śródlądowej we Francji jest dorzecze
Sekwany. Położony u jej ujścia port w Hawrze uzyskał 14-proc. wzrost rzecznego ruchu
30
metro, którego prędkość maksymalna oraz odległości między stacjami odpowiadają kolejom
dojazdowym rozpowszechnionym w USA. Transport podmiejski oraz ruch daleki na południe
obsługuje jedyna w rejonie klasyczna kolej - Caltrain. Z powodu położenia na półwyspie
przez miasto nie przejeżdżają pociągi przelotowe; najbliższe stacje dla połączeń dalekich
w kierunku północnym lub wschodnim znajdują się w Oakland lub Emeryville.
Cable Cars – atrakcja turystyczna
Pierwsza linia kolei linowo-terenowej (Clay Street Hill Railroad) została uruchomiona
w 1873 r. Wielki sukces tej linii zmobilizował inne przedsiębiorstwa, eksploatujące
dotychczas tramwaje konne, do budowy linii Cable Cars. Do 1890 r. powstało osiem
przedsiębiorstw, które eksploatowały 85-km sieć. Każde przedsiębiorstwo dysponowało
własną maszynownią do napędu tych linii. Ciekawostką jest, że przedsiębiorstwa stosowały
cztery różne szerokości toru. Po wielkim trzęsieniu ziemi w 1906 r. wszystkie Cable Cars na
skutek uszkodzeń musiały zawiesić działalność. Spośród dwudziestu linii odbudowano tylko
osiem.
W połowie lat 20. na rynku pojawiły się wydajne autobusy z silnikiem spalinowym,
które mogły zastąpić Cable Cars nawet na stromych odcinkach; zawieszono kolejne trzy linie
CC. W 1947 r. po decyzji miasta o zawieszeniu pozostałych linii przeprowadzono
referendum, w którym 3/4 mieszkańców opowiedziało się za utrzymaniem kolei linowej.
Miasto przejęło pozostałą infrastrukturę i utworzyło sieć długości 16,4 km o szerokości toru
1067 mm (3 linie). W 1979 r. zawieszono działalność kolei na siedem miesięcy w celu
przeprowadzenia niezbędnego remontu. Dzięki wsparciu finansowemu federacji kolej linowo-
terenowa została utrzymana; objęta jest ochroną jako zabytek. Pełną odnowę kolei
przeprowadzono w latach 1982–1984 kosztem 60 mln USD.
Muni eksploatuje trzy linie dwutorowe, z których największym zainteresowaniem
turystów cieszy się linia Powell – Hyde. Sukces tej linii wynika z bliskości terenów
atrakcyjnych turystycznie oraz dużego pochylenia trasy (21%). W sezonie trzeba czekać do
dwóch godzin na przejazd (koszt biletu 5 USD). Na wszystkich liniach pojazdy zatrzymują się
na każdym skrzyżowaniu dla wymiany pasażerów, a nie na stromych odcinkach ulic. Taki
system paraliżuje jednak ruch uliczny, a pasażerowie Cable Cars muszą kluczyć
niebezpiecznie między samochodami.
Centrum sieci stanowi maszynownia na skrzyżowaniu ulic Mason/Washington.
Historyczny budynek, odrestaurowany w 1982 r., mieści cztery silniki elektryczne o mocy
375 kW każdy. Napędzają one za pośrednictwem kół i rolek zwrotnych linę bez końca, która
porusza się ze stałą prędkością w kanałach ułożonych pomiędzy szynami. Na otwartym,
przednim pomoście wagonów umieszczono dźwignie służące do obsługi wagonu.
Maszynista może za pomocą dźwigni dokonać sprzęgnięcia wagonu z biegnącą pomiędzy
kołami liną. Przy pełnym sprzęgnięciu z liną pojazd jest poruszany z prędkością 15 km/h. Dla
przyspieszenia lub hamowania pojazdu używa się zmiennego stopnia sprzęgnięcia z liną,
regulowanego naciskiem dźwigni.
Na skrzyżowaniu dwóch linii Cable Cars maszynista musi na krótko porzucić linę,
pojazd przebywa krytyczny odcinek drogi rozpędem. Hamowanie pojazdu odbywa się po
wyzwoleniu liny i użyciu mechanicznych hamulców. Na dużych spadkach do zahamowania
wagonu nie wystarcza siła maszynisty, musi pomagać mu konduktor: obsługuje dodatkowy
hamulec na tylnym pomoście. Do komunikacji pomiędzy personelem służy sygnał dzwonka.
Na krańcach linii i w zajezdni znajdują się obrotnice, przy pomocy których wagony są
obracane ręcznie.
Na dwóch liniach: Powell-Hyde i Powel-Mason kursuje łącznie 28 wagonów. Na linii
obsługującej California Street eksploatuje się 11 „nowszych” wagonów wybudowanych
w 1906r., które mogą być używane w ruchu dwukierunkowym. Krańce linii są wyposażone
jedynie w rozjazdy. Pojazdy z tej linii mają budowę symetryczną. Środkowa, zamknięta część
to pomieszczenie pasażerskie. Na obu końcach wagonu znajdują się pomosty wyposażone
w dźwignię dla maszynisty. Duża liczba miejsc stojących w pojeździe uwzględnia także
35
ponad 400%, co oznacza wzrost o 438 mln samochodów. Należy zaznaczyć, że rola
samochodu osobowego rośnie wraz ze wzrostem wielkości miasta.
Z tabeli wynika, że w skali globalnej należy się liczyć z dalszym wzrostem poziomu
motoryzacji. Ale w wielu krajach europejskich nie będzie można utrzymać osiągniętego
bardzo wysokiego poziomu liczby samochodów osobowych. Dotyczy to np. Niemiec (i wielu
innych krajów), w przypadku których trzeba się liczyć ze spadkiem liczby ludności i
starzeniem się społeczeństwa.
Przy stałym wzroście motoryzacji silnie będą rosły też przewozy. Prognoza OECD na
2030 r. przewiduje wzrost przewozów samochodami osobowymi o 438,3%. Nie będą one
jednak równomiernie rozłożone, ponieważ coraz bardziej różnicować się będzie struktura
ekonomiczna: dynamicznie rozwijać się mają centra ekonomiczne, a kurczyć się rejony
peryferyjne. Różnice między poszczególnymi regionami świata będą się w przyszłości
pogłębiać się.
Będzie rosło znaczenie miast: według szacunków ONZ w 2030 r. ok. 60% ludności
świata będzie mieszkać miastach, a do 2050 r. wskaźnik ten wyniesie 70% (w 2010 r. liczba
mieszkańców miast zaczęła dopiero przekraczać 50%). W rezultacie rosnąć będzie
znaczenie aglomeracji jako centrów ekonomicznych napędzających rozwój otaczających je
regionów. Wpłynie to na zwiększenie dojazdów do miasta: do pracy, do szkół. Struktura
osiedleńcza i przestrzenny podział miejsc pracy ma decydujący wpływ na intensywność
ruchu dojazdowego i na regionalny podział potoków ruchu. Regiony o wysokim stopniu
organizacji przyciągają wielokrotnie więcej ruchu dojazdowego niż wyjazdowego, zwiększają
się też odległości dojazdów do miasta.
Megamiasta
Specjalną pozycję wśród aglomeracji zajmują megamiasta (megacities), mające
według klasyfikacji ONZ ponad 10 mln mieszkańców; obecnie mieszka w nich ok. 10%
ludności świata. Z 24 megamiast na świecie 2 znajdują się w Ameryce Północnej (N. Jork i
Los Angeles) i 3 w Europie (Moskwa, Paryż i Stambuł), większość z nich znajduje się w
mniej rozwiniętych regionach – w Chinach i Indiach.
Dynamiczny rozwój miast stwarza poważne problemy komunikacyjne. Kierunki i
natężenie potoków dojazdowych są wynikiem współzależności decyzji osiedleńczych i
lokalizacji przemysłu i zabudowy mieszkaniowej. Teoria struktury miast (Alonso, 1964)
wyjaśnia, jak wzajemne oddziaływanie między podmiotami gospodarczymi odbija się na
strukturze przestrzennej i umożliwia utrzymanie równomiernej gęstości zaludnienia w
mieście.
Według modelu Alonso decyzje racjonalnie działających osób, których celem jest
uzyskanie możliwie największych korzyści prywatnych, są wynikiem porównania zalet i
korzyści alternatywnych lokalizacji. Każdy wybiera, w jakiej odległości od centrum będzie
mieszkać. Lokalizacje położone daleko od śródmieścia są wybierane tylko wtedy, gdy
zwiększone koszty dojazdów są równoważone przez zalety finansowe: wyższe płace i/lub
niższe czynsze, albo przez zalety niefinansowe: korzystne warunki pracy i/lub mieszkania.
Stały wzrost liczby mieszkańców megamiast prowadzi do wzrostu cen gruntów,
wskutek czego spada popyt na mieszkania w centrum, a to w efekcie prowadzi do
rozrastania się aglomeracji (skutek zwiększonej suburbanizacji). Coraz więcej mieszkańców
przenosi się na peryferie, daleko od centrum. Wydłużają się więc odległości dojazdów.
Oznacza to, że i w przyszłości megamiasta będą nadal rosły i że będzie ich przybywać. W
2025 r. będzie już 20 miast ponad 20-milionowych. Wzrost poziomu motoryzacji i przewozów
dojazdowych grozi tym miastom chaosem komunikacyjnym. Według prognoz liczba
mieszkańców Kalkuty, Bombaju i Delhi wzrośnie o 6-9 mln osób w ciągu najbliższych 20 lat.
Pekin, Manila i Lahore zwiększą się o 4 mln mieszkańców. Zastosowanie nowych technologii
i wprowadzenie nowych systemów transportu może się przyczynić do rozwiązania
39
ZE ŚWIATA
Problemy ogólnoresortowe
Na początku lipca 2010 r. Parlament UE przyjął dużą większością głosów i bez
poprawek raport w sprawie zrównoważonej przyszłości transportu w Europie. Do
strategicznych planów rozwoju transportu będzie wg UE należeć: rozbudowa sieci
transportowej, powiązanie poszczególnych przewoźników między sobą, obniżenie emisji
szkodliwych składników spalin, wprowadzenie opłat za korzystanie z infrastruktury z
uwzględnieniem kosztów zewnętrznych transportu oraz jego szkodliwego oddziaływania na
środowisko, utworzenie agencji ds. regulacji ruchu drogowego i europejskiego funduszu
gromadzącego wpływy z nowych opłat drogowych. W omawianym raporcie sprecyzowano
też konkretne cele do 2020 r. (w stosunku do 2010 r.):
• zmniejszenie o 40% liczby zabitych i rannych w wypadkach drogowych,
• redukcja emisji CO2 w ruchu drogowym o 20%,
• ograniczenie o 20% zużycia energii przez pociągi,
• zmniejszenie o 40% zużycia oleju napędowego w ruchu kolejowym,
• redukcja emisji CO2 w przewozach lotniczych o 30%,
• zwiększenie o 40% powierzchni parkingowej dla samochodów ciężarowych na
transeuropejskiej sieci transportowej (TEN-T),
• przeznaczenie co najmniej 10% środków TEN-T na żeglugę śródlądową.
Wprawdzie są to tylko postulaty (raport nie ma mocy prawnej), ale jest to jednak
wyraźne nakreślenie kierunku europejskiej polityki transportowej na następne lata. Decyzje
Parlamentu będą mieć wpływ na Białą Księgę opracowywaną przez Komisję Europejską. Do
końca 2010 r. cele europejskiej polityki transportowej do 2020 r. powinny być określone w
formie programu roboczego.
W Niemczech raport wywołał poważne kontrowersje. Eksperci krytykują stanowisko
Parlamentu Europejskiego, który uważa, że przyszły rozwój transportu w Europie będzie
osiągnięty, kiedy UE uzyska możliwie największe kompetencje. Niemcy są przekonane, że
UE może wkraczać tylko wtedy, gdy dany kraj członkowski nie może sam poradzić sobie z
zadaniami. Sprzeciw wywołuje również postulat, że UE będzie decydować o przeznaczaniu
pieniędzy z opłat drogowych. Federalny minister transportu uważa, że gminy mające ponad
100 tys. mieszkańców mogą same rozwiązywać swoje problemy transportowe i nie
potrzebują żadnych unijnych przepisów.
Parlament i Komisja Europejska muszą brać pod uwagę zdanie krajów
członkowskich, ponieważ mogą one przez Radę Europy blokować wiele decyzji. (J.O.)
(Verkehrs Rundschau nr 28/2010)
Transport kolejowy
W ostatnich 7-8 latach koleje estońskie EVR dzięki pomocy UE inwestowały w
infrastrukturę ponad 500 mln koron estońskich rocznie. W ubiegłym roku przeprowadziły
znaczną modernizację infrastruktury, korzystając ze środków programu TEN-T i Funduszu
Strukturalnego UE. Łącznie inwestycje wynosiły ponad 460 mln koron, w tym ponad 260 mln
stanowiły dotacje UE. 10 lat temu EVR zatrudniały 9000 pracowników, teraz po
restrukturyzacji jest ich ponad 5-krotnie mniej.
W 2010 r. planowane są inwestycje na sumę 781 mln koron (70% z Funduszu
Strukturalnego UE). Przede wszystkim rekonstruowana będzie trasa Rail Baltica i kończony
odcinek Tartu-Valga, w tym dostosowanie peronów do poziomu europejskiego. W 2011 r.
zostanie zakończona budowa najbardziej nowoczesnego w krajach bałtyckich węzła
kolejowego na przejściu granicznym Koidula. Będzie tam 10 bocznic (o łącznej długości 25,4
km), co umożliwi odprawę do 40 pociągów na dobę.
Wkrótce terminal naftowy w rosyjskim porcie Ust Ługa zacznie działalność, co
spowoduje znaczne zmniejszenie tranzytu produktów naftowych przez porty krajów
bałtyckich, Estonia musi się więc przygotować do nowych zadań. Służyć temu mają
inwestycje infrastrukturalne dla usprawnienia przewozów kontenerowych. Prowadzone są
negocjacje w sprawie tranzytu kontenerów z Chin do Europy z wykorzystaniem portu w
Tallinie. Portem tym jest zainteresowany również Kazachstan. (J.O.)
(European Railway Review nr 3/2010)
43
Transport drogowy
Pomimo wyraźnego wzrostu wydajności w towarowym transporcie drogowym Niemcy
liczą się z dalszym wzrostem emisji CO2 w tym sektorze przewozów. Zostało to stwierdzone
w ogłoszonym w końcu kwietnia 2010 r. studium Shella. Przyczyną wzrostu emisji jest wzrost
przewozów towarowych, kompensujący z nadwyżką wszystkie oszczędności uzyskane dzięki
technologiom zmniejszającym zużycie paliwa.
Według studium Shella do 2030 r. przewozy zwiększą się do ponad 1 bln tkm, praca
przewozowa wzrośnie więc dwukrotnie. Usprawniona technologia napędu dieslowskiego,
zastosowanie techniki hybrydowej, wykorzystanie biopaliw, jak też optymalizacja paliw i
technologii pojazdów doprowadzą do emisji CO2 w 2030 r. większej o ok. 50% (do ok. 70 mln
t). W scenariuszu alternatywnym, zakładającym bardzie ambitny postęp technologiczny,
przyjmuje się emisję większą o 32% (61 mln t).
Autorzy studium sądzą, że chociaż obecnie udział samochodów ciężarowych w
łącznej emisji CO2 wynosi tylko 5%, to w przyszłości towarowy transport drogowy będzie miał
silniejsze oddziaływanie na politykę klimatyczną. (J.O.)
(Internationales Verkehrswesen nr 6/2010)
44
Transport lotniczy
W czerwcu 2010 r. został oficjalnie otwarty nowy port lotniczy w Dubaju – Dubai
World Central Al Maktoum (DWC), oddalony o ok. 40 km od stolicy emiratu i pierwszego
lotniska - Dubai International. Do 2017 r. planowane jest wykonanie 5 pasów startowych
(dostosowanych do samolotów A380). DWC ma obsługiwać 160 mln pasażerów i 12 mln t
ładunków. W niedalekiej przyszłości ma być on największym portem lotniczym na świecie.
DWC jest teraz zdolny do obsługi przewozów towarowych na poziomie do 250.000 t
rocznie, natomiast Dubai International ma teraz roczną zdolność przeładunkową 2,5 mln t; w
2009 r. przeładunki wyniosły 1,825 mln t, do 2015 r. mają wzrosnąć do 3 mln t.
Do tej pory 15 lotniczych przewoźników towarowych zdecydowało się na przejście do
DWC, m.in. Coyne Airways, obsługujące Iran i Afganistan, oraz Rus Aviation, które
przeniosło swoją bazę z Sharjah. Natomiast duże przedsiębiorstwa, jak Cargolux czy Atlas
Air nie planują przeniesienia się z Dubai International.
Według danych lATA Środkowy Wschód w maju 2010 r. był nadal liderem lotniczych
przewozów towarowych: w stosunku do maja 2009 r. ilość ładunków wzrosła o 38,6%. Porty
lotnicze w Dubaju przeładowały 195.221 t towarów, o 31,7% więcej niż w maju 2009 r. (J.O.)
(Internationale Transport Zeitschrift nr 27-30/2010)
całym 2009 r. Najwięcej z nich należało do duńskiego armatora Maersk (22 statki), na
dalszych miejscach znajdują się CMA CGM (15), Hanjin (13), Cosco (11) i MSC (9). Zarząd
portu spodziewa się coraz większej liczby tego typu kontenerowców, ponieważ
dalekowschodnie stocznie realizują zamówienia na bardzo duże frachtowce, np. w czerwcu
2010 r. MSC otrzyma dwa takie statki, a Hanjin - jeden.
Duże frachtowce mogą bez przeszkód korzystać z portu w Rotterdamie, bowiem
niezależnie od stanu pływów głębokość portu jest wystarczająca. Kontenerowce XXL są
rozładowywane w 3 terminalach: ECT, APM i Euromaxx. (J.O.)
(Verkehr Rundschau nr 28/2010)