You are on page 1of 4

mgr inż. Adam Hardt – Firma A.H. sp.j.

Hardt i Wspólnicy

ROZWIĄZANIA UZIOMÓW PIONOWYCH ORAZ SPOSOBY ZWIĘKSZANIA ICH TRWAŁOŚCI

Dzieląc uziomy na naturalne i sztuczne zwykle nie zastanawiamy się nad trwałością uziomów natu-
ralnych. W czasie układania zbrojenia fundamentów wystarczy przypilnować, aby pracownicy trwale
łączyli z sobą pręty zbrojeniowe (najlepiej spawać) i wyprowadzili na zewnątrz przewody uziemiające a
po zalaniu betonem problem korozji uziomu naturalnego znika.

Jeśli przewody uziemiające łączymy z metalowymi podziemnymi częściami obiektu to zwykle mamy dobry
dostęp do miejsca podłączenia, więc możemy trwale zamocować przewód uziemiający i zabezpieczyć
połączenie przed korozją ogólnie dostępnymi środkami. Od naszej staranności wykonania, połączenia i
zabezpieczenia go przed korozją zależy jego trwałość. Ponieważ przy tych pracach przewód uziomowy
nie jest narażony na uszkodzenia mechaniczne to najczęściej stosowane przewody uziomowe chroni-
one ocynkiem ogniowym wykazują trwałość kilku pokoleń. O trwałość uziemienia zabiegamy również,
gdy musimy zastosować uziomy sztuczne. Pół biedy, gdy stosujemy uziomy otokowe lub poziome. W
obydwóch przypadkach zakopujemy taśmy ocynkowane nie narażając je na uszkodzenia mechaniczne
a mając dobry dostęp do połączenia zabezpieczamy je ogólnodostępnymi środkami.

Połączenia są najbardziej narażonymi na korozję miejscami uziomu. W uziomach naturalnych są za-


lane betonem, więc problem spada nam z głowy, ale w uziemieniach sztucznych powinniśmy dążyć
do ograniczania ich ilości i jak najlepiej chronić je przed wilgocią. Najlepiej stosować połączenia za-
gniatane lub w ostateczności skręcane (61024-1-2). Elementy uziomu pionowego muszą być chroni-
one warstwą ochronną na powierzchni uziomu oraz mieć połączenie z następnym odcinkiem uziomu
zapewniające odpowiednią wytrzymałość mechaniczną i korozyjną i przede wszystkim bardzo dobre
połączenie elektryczne. Na te parametry uziomu pionowego składanego mają wpływ: konstrukcja
połączenia elementów i sposób ochrony powierzchni.

Różne firmy stosują różne połączenia:

Połączenia wciskane z dodatkowym elementem uszczelniającym (ołów),


Połączenie wtłaczane (gdzie dokładność wymiarowa elementów jest duża),
Połączenie gwintowane gdzie nagwintowaną część uziomu wkręca się w gwintowany otwór następnego
elementu,
Połączenie gwintowanych końców uziomów tulejką gwintowaną.
Połączenia zagniatane na stożkach samohamowynch.
Spróbujmy ocenić zalety i wady tych połączeń pod kątem trwałości uziomów.

Wszystkie uziomy są zaostrzone celem łatwiejszego wciskania w grunt. Niektóre posiadają prowadzący
grot. O ile w uziomach pomiedziowanych grot o zwiększonej średnicy ma sens, bo chroni warstwę
miedzi to w uziomach cynkowanych ogniowo nie jest to tak jednoznaczne – jak w dalszej części opisu-
jemy.

Przede wszystkim zwiększenie średnicy uziomu skutkuje zwiększeniem siły potrzebnej do pogrążania
i to w kwadracie. Nawet niewielki wzrost średnicy uziomu skutkuje sporym przyrostem siły pogrążania,
którą muszą przenieść połączenia (zamki) uziomów. Są narażone na wielotysięczne uderzenia poosiowe
(od młota elektrycznego) lub prawie poosiowe (zakładając, że udaje nam się zachować prostoliniowość
uziomu). Połączenia gwintowane nie najlepiej zniosą tego typu naciski. Stykające się powierzchnie
płaskie ulegają sklepaniu i nawet najmocniej skręcona nakrętka elementu uziomu ulega rozluźnieniu
co najmniej o wielkość luzu między zwojami śruby i nakrętki.. Wiedząc o tym producenci tego typu
połączeń zalecają smarowanie specjalnymi pastami celem uszczelnienia gwintu przed wilgocią. Czy te
pasty spowodują również mniejszy opór rozluźnionego połączenia o tym trudno sądzić.

Tych problemów nie mają producenci stosujących w swoich rozwiązaniach zamki zaciskowe. Przede
wszystkim to rozwiązanie nie powiększa średnicy uziomu, co skutkuje łatwiejszym pogrążaniem i
mniejszymi siłami, które przenoszą zamki. Najtaniej wykonać zamek jako luźny z wkładką ołowianą,
która uszczelnia połączenie, trudniejszym zamkiem jest połączenie wciskane, przy którym trzeba
zachować spore dokładności wymiarowe kształtowe. Te połączenia mają wiele zalet, jeżeli uziom jest
ocynkowany. Zerwana miejscowo warstwa cynku nie powoduje przyśpieszonej korozji o ile wymiary
długości zamka są tak dobrane, że powierzchnie czołowe zostały dociśnięte. Pracujący młot wklepuje
stykające się powierzchnie, ale nie powoduje poluzowania elementów.

Uziomy z zamkiem wciskanym czy wtłaczanym nie mogą być wykonywane jako pomiedziowane, bo w
tych połączeniach występuje miejscowe zniszczenie powłoki ochronnej miedzi w czasie wbijania, co
jest katastrofą dla uziomu pokrytego miedzią. Ostatni rodzaj połączenia – zgniatane na stożku samo-
hamownym pozbawione jest powyższych wad. W czasie wbijania nie następuje zniszczenie powłoki
ochronnej cynku. Połączenie jest absolutnie szczelne nie jest wymagane stosowanie jakichkolwiek
uszczelniaczy wręcz przeciwnie, powierzchnie styku powinny być czyste. W czasie wbijania stożek
Morse’a zapewnia prostoliniowość uziomu a odchylenie od pionu – o co łatwo przy niejednorodnym
gruncie – nie powoduje rozszczelnienia zamka.

Rozważając konstrukcyjne rozwiązania zamków należy założyć, że będą pracowały w możliwie


najgorszych warunkach tzn. uziom w czasie pogrążania zejdzie z osi i zamki będą musiały przenosić
również moment zginający. Może to prowadzić do rozszczelnienia zamka. Nikt badań dotyczących
zamka nie przeprowadził można tylko przypuszczać, że górą będą zamki wtłaczane i zagniatane na
stożkach samohamownych. Zamki pasowane luźno i na gwintach mogą ulec rozszczelnieniu gdy będą
musiały przenosić zmienne momenty gnące. Należy wspomnieć o ważnej cesze uziomów o jedna-
kowej średnicy. Na całej długości stykają się z gruntem i ewentualne wyboczenia pręta są utrudnione.
Najgorzej wypadają uziomy o niejednakowej średnicy (zamki gwintowane z tulejkami) Pręt jest uszty-
wniony na obu końcach, natomiast środkowa część może się w granicach poszerzonego otworu swo-
bodnie wybaczać. Odkształcenia przy tym powstające amortyzują siły wbijania, skutecznie utrudniając
pogrążanie. Momenty gnące na zamkach tego typu uziomów są największe. Producenci tego typu
uziomów zalecają specjalne urządzenia do pogrążania.

Powyższe rozumowanie nie jest oparte na wynikach badań. Nie dotarłem do żadnego opracowania.
Wynika z wiedzy i 30-letniego doświadczenia inżyniera mechanika. Oprócz rozważań konstrukcyjnych
uziomów, ich trwałość zależy też od zabezpieczenia antykorozyjnego powierzchni.

Spotykamy uziomy ocynkowane i pomiedziowane. Wyższość konkretnej powłoki antykorozyjnej nie


powinna być badana jak dotychczas w wyidealizowanych warunkach laboratoryjnych. Powinno się
założyć maksymalnie trudne warunki pracy uziomu, a więc w czasie pogrążania uziom został odchy-
lony od pionu i zarysowany na swojej długości tak, by rdzeń pręta był odkryty. Należy sądzić, że tak
się często dzieje. Nie można zakładać, że wbijemy uziom idealnie prostoliniowo i nie uszkodzimy w
żadnym miejscu jego powłoki, zwłaszcza, gdy ta powłoka jest miękka, dotyczy to zarówno cynku jak
i miedzi. Zniszczenie na jakiejś długości powłoki ochronnej miedzi lub cynku to dwa różne problemy.
Powstaje wówczas korozja elektrochemiczna, której szybkość i intensywność działania jest zupełnie
różna.
Gdy rdzeń stalowy pokryty jest cynkiem to w pierwszej kolejności rozpuszczony będzie cynk – z
niewielką intensywnością, bo żelazo i cynk są niedaleko od siebie w szeregu elektrochemicznym
metali, jak również, bo powierzchnia odsłoniętego rdzenia jest wielokrotnie mniejsza od powierzchni
powłoki cynkowej, a na dodatek powierzchnia żelaza będzie pokrywała się produktem elektrolizy. Po
całkowitym rozpuszczeniu cynku zacznie się korozja stalowego rdzenia.

Zupełnie inaczej będzie, gdy zrobimy rysę na powłoce miedzianej na rdzeniu stalowym. Przypadkiem
najbardziej obrazowym jest ochrona stalowych kadłubów jachtów przed korozją powodowaną mosiężną
śrubą napędową za pomocą anod cynkowych doczepianych w okolicy śruby. Jeżeli się o tym zapomina
to korozja kadłuba jest tak intensywna, że można powiedzieć, iż ją widać. Te dwa metale są daleko od
siebie w szeregu elektrochemicznym metali. W pierwszej kolejności korozja dotknie stalowego rdze-
nia i o wiele większej intensywności, bo różnica potencjałów jest wielka powierzchnia katody (powłoki
miedzianej) jest duża a szybki ubytek żelaza w rdzeniu spowoduje przerwanie rdzenia i nagłą utratę
rezystancji uziemienia.

Opisany powyższy przypadek jest wytłumaczony w każdym podręczniku chemii czy elektrochemii.
Za moich czasów było to w szkole średniej. Obecne normy polecają zwrócić szczególną uwagę gdy
próbujemy łączyć ze sobą metale o różnej galwanicznej aktywności. Wystarczy przywołać PN IEC
61024 i 1-2 (§ 5.2.1) Każdorazowe stosowanie uziomów pomiedziowanych powinno być poprzedzone
dokładną analizą przypuszczalnych zagrożeń pracy uziomu. Podawane w prasie wyniki amerykańskich
badań trwałości uziomów ocynkowanych i miedziowanych przeczą zdrowemu rozsądkowi, co nie może
dziwić, bo ok. 75% światowej produkcji uziomów pomiedziowanych ma firma ERICO i jest światowym
monopolistą.

Trudno by badania trwałości uziomów pomiedziowanych, które produkuje wyglądały inaczej. Jak jej
wpływy są silne poznać można analizując zakładowe normy Telekomunikacji Polskiej S.A. dotyczące
uziemień Jest sformułowana tak by można stosować wyłącznie uziomy pomiedziowane z zamkiem
gwintowanym (ZN-96 TP S.A.-037). Jest znaczącym fakt że producent uziomów pomiedziowanych
ma w swojej ofercie tzw. piorunochrony aktywne, rozwiązanie nonsensowne, wielokrotnie krytykowane
i niedopuszczalne w polskich i europejskich normach. Mimo tego jest oferowane Klientowi. Właśnie
tego typu rozwiązanie proponowane nieświadomym inwestorom źle świadczy o sprzedawcy i karze
powątpiewać o jego dobrych intencje gdy przedstawia wyniki badań trwałości uziomów pomiedzio-
wanych.

Opisane powyżej różne intensywności korodowania uziomów pomiedziowanych i ocynkowanych rzutują


na rozwiązania zamków i grotów. Producenci uziomów pomiedziowanych stosują groty o większej
średnicy niż średnica rdzenia. Uważają (słusznie zresztą), że spowoduje to mniejszą urazowość powłoki
pomiedziowanej i chronią szpic uziomu przed uszkodzeniami mechanicznymi powłoki antykorozyjnej.
Milczeniem pomijają większe trudności w pogrążaniu uziomu oraz możliwości rozszczelnienia połączenia
o jego korodowaniu nie wspominając i szybszej utracie rezystancji, gdy zarysowana będzie powłoka
miedziana. Uważają też, że utwardzony grot łatwiej wbijać w glebę.

Natomiast producenci uziomów ocynkowanych zakładają z góry, że powłoka ochronna może ulec usz-
kodzeniu, ale wobec wolno postępującej korozji przewaga uziomu o jednakowej i mniejszej średnicy
pozostanie. Norma 61024-1-2 § 5.21 wyraźnie zresztą stwierdza: że „powinno się unikać kontaktu met-
ali o zasadniczo różniącej się elektrochemicznej lub galwanicznej aktywności” oraz „unikać rozwiązań,
w których produkty naturalnej korozji metali katodowych (np. Cu) mogłyby opadać na metal anodowy
(np. Fe) i tworzyć powłokę z metalicznej miedzi”. Powyższa norma nie stwierdza jednoznacznie, że
połączenie Fe/Cu jest niedobrym rozwiązaniem, ale wyraźnie zmusza wykonawcę do przeanalizowania
połączeń tego typu pod kątem trwałości.
Zamki przenoszą mniejsze siły, trudniej ulegają rozszczelnieniu. Uziomy można wbijać bez specjal-
istycznych przyrządów i przede wszystkim mierzyć rezystancję w trakcie pogrążania – o co dopomina
się Norma 61024-1-2 § 3.3.4 Ta norma sygnalizuje też rzadsze stosowanie uziomów głębinowych §
2.4.4.4 a w uziomach promieniowych zalecane głębokości są niewielkie co skutkuje brakiem utwardza-
nych grotów – prawie wszyscy producenci ocynkowanych uziomów z grotów zrezygnowali. Tylko jeden
z producentów stosuje w uziomie prowadzącym kute ostrze, reszta zadawala się toczonym. Kute na
gorąco ostrze ma oprócz zwiększonej nieco twardości jeszcze jedną zaletę, tuż za ostrzem średnica
pręta nieznacznie rośnie – niewiele więcej niż grubość warstwy antykorozyjnej co minimalnie lepiej
chroni boczną warstwę cynku.

Ostatnim elementem wpływającym na trwałość uziomu jest jego połączenie z przewodem uziomowym.
Wszyscy stosują różnej konstrukcji złącza i uchwyty. Ich wspólną cechą jest konieczność dodatkowego
zabezpieczenia złącza przed wilgocią. Stosuje się różne ale ogólnodostępne materiały. Wśród różnych
złącz nie można wyróżnić żadnego szczególnego. Zasada zaciśnięcia wszędzie jest podobna.

Dwóch producentów podaje w ofercie połączenie egzotermiczne – ma ono wszystkie zalety idealnego
połączenia oprócz jednej wady – jest horrendalnie drogie. Tylko jeden producent stosuje zastrzeżony
wzór połączenia z bednarką. Jest to identyczne połączenie jak między pionowymi odcinkiem uziomu.
Oparte jest na stożku samohamownym Morse’a Oprócz błyskawicznego połączenia z kilkumetrowej
długości taśmą uziomową ma wszystkie zalety zamka na stożku samohamownym, jest szczelne, trwałe
i nie wymaga jakiegokolwiek zabezpieczenia antykorozyjnego. Należy podkreślić, że wszyscy produ-
cenci stosują jako materiał na uziomy stal węglową konstrukcyjną zwykłej jakości o Rm 400÷600 MPa
(wytrzymałość na rozciąganie) są to stale od St3 do St5.

Materiałem, który najlepiej spełnia wszystkie cechy mogące wpłynąć na trwałość uziomu jest stal ni-
erdzewna i kwasoodporna np. 1H18N9T(M) tzw. 321 w nomenklaturze europejskiej – bo w Polsce nie
produkowana. Uziomy wykonywane z tej stali są trwałe, lecz drogie. Częściej stosowana jest niewiele
tańsza stal nierdzewna np. 0H18N9 lub mniej trwalsze stale chromowe np. 2HI3. Prawie wszyscy pro-
ducenci proponują uziomy nierdzewne o konstrukcji zamka identycznej jak w uziomach ocynkowanych.
Zalety i wady zamków pozostają takie same.

You might also like