Professional Documents
Culture Documents
Klemens Aleksandryjski
Wychowawca
Marian Szarmach
Recenzent
Prof. dr hab. Sylwester Dworacki
Opracowanie redakcyjne
Mirosława Buczyńska
Projekt okładki
Krzysztof Skrzypczyk
Na okładce: Dobry Pasterz, III w., Katakumby św. Kaliksta, Rzym
ISBN 978-83-231-2913-4
Druk i oprawa:
Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikołaja Kopernika
Spis treści
Wstęp . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 7
Bibliografia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 13
Pozostałe skróty . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 16
Księga I . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 17
I. Co oznajmia Wychowawca . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 19
II. Wychowawca prowadzi nas, gdyż jesteśmy grzeszni . . . . . . . . 21
III. Wychowawca kocha ludzi . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 23
IV. Logos wychowuje zarówno mężczyzn, jak i kobiety . . . . . . . . 25
V. Każdy poszukujący prawdy jest dzieckiem Boga . . . . . . . . . . . 27
VI. Przeciwko sądzącym, że słowa „dzieci” i „niemowlęta”
oznaczają symbolicznie nauczanie podstawowych zasad . . . . . 34
VII. Wychowawca i Jego sposób wychowywania . . . . . . . . . . . . . . 49
VIII. Przeciwko tym, co sądzą, że sprawiedliwość nie jest dobrem . . . 55
IX. Wyświadczanie dobrodziejstw i sprawiedliwe karania
należą do kompetencji tej samej władzy. Na tym opiera się
wychowawczy sposób Logosu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 62
X. Sam Bóg, ganiąc za pośrednictwem Logosu ludzką naturę,
chroni ją od grzechów, a poprzez zachętę ocala . . . . . . . . . . . . 70
XI. Logos wychowywał poprzez proroków i prawo . . . . . . . . . . . . 75
XII. Wychowawca, podobnie jak Ojciec, kieruje się surowością
i dobrocią . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 77
XIII. Doskonałość powstaje zgodnie z Logosem, grzech
natomiast wbrew Niemu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 79
Księga II . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 81
I. O stosunku do pożywienia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 83
II. O używaniu napojów . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 95
III. Nie należy zabiegać o drogie sprzęty domowe . . . . . . . . . . . . 104
6 Spis treści
Wstęp
Wstęp
1
Cf. T. Kotula, Septymiusz Sewerus, Wrocław 1986.
2
Euzebiusz z Cezarei, Historia Kościoła, VI 6.
3
Eliusz Spartanus, Sewer 17, przekład H. Szelest. Cf. J. Daniélou, H.-I. Marrou, Historia
Kościoła, I, Warszawa 1984, s. 121 nn.
4
Euzebiusz, dz. cyt., VI 11.
5
Euzebiusz, dz. cyt., VI 11.
8 Wstęp
6
Cf. G. Quispel, Gnoza, Warszawa 1988.
7
Cf. Flawiusz Filostratos, Żywot Apolloniosa z Tyany, z języka greckiego przełożył, wstępem
i komentarzem opatrzył M. Szarmach, Toruń 2000, s. 11.
8
2 Kor 12, 2–4.
9
M. Simon,Cywilizacja wczesnego chrześcijaństwa, Warszawa 1979, s. 163.
10
J. Jaeger, Wczesne chrześcijaństwo i grecka paideia, Kraków 1997, s. 72.
11
Przekład ks. J. Sołowianiuka, [w:] Apologie, PSP XLIV, Warszawa 1988.
Wstęp 9
jest Chrystus – Syn Boży – Logos, który poucza, jak powinni żyć chrześcijanie.
Ponieważ Wychowawca kończy się słowami o Nauczycielu, wysunięto przypusz-
czenie, że taki tytuł mogła nosić trzecia, nienapisana część tej trylogii12. Pogląd
ten jednak się nie przyjął. Zachowało się też główne dzieło Klemensa Kobierce13
w ośmiu księgach, niedokończone, będące obszernym wykładem filozofii chrze-
ścijańskiej. Należy tu jeszcze wymienić krótką homilię – diatrybę: Czy człowiek
bogaty może być zbawiony14, opartą na Mk 10, 17–31, w której autor nawołuje do
rozumnego korzystania z dóbr materialnych, czego zaprzeczeniem jest nadmierne
przywiązywanie się do nich. We fragmentach dotarły do nas Wyciągi z Teodota,
który był gnostykiem, Wybór tekstów prorockich i O kanonach Kościoła. Pisma
znane nam jedynie z tytułów to Szkice, O Wielkanocy, O poście i Przeciw tym,
co popadli w błąd żydowski.
Wychowawca (Paidagogós) składa się, jak wspomniano, z trzech ksiąg.
Podział ten pochodzi zapewne od samego Klemensa, ale wyodrębnienie rozdzia-
łów w poszczególnych księgach, w którym brak jest konsekwencji, może być
udziałem kopisty. Tytułowym Wychowawcą jest Jezus Chrystus, druga osoba
Trójcy Świętej, Syn Boży, Logos. Tłumaczenie tego ostatniego słowa przyspa-
rza wiele kłopotów, gdyż może ono znaczyć też odwieczną myśl, rozum i sło-
wo15. W księdze pierwszej, teoretycznej i bardzo zawiłej, Klemens wykazuje, że
wszyscy potrzebujemy kierownictwa Wychowawcy, który prowadzi nas, dzieci
Boga, w duchu dobroci, sprawiedliwości i miłości. Autor wykłada tu zasady
Bożej pedagogiki względem nas i często polemizuje z gnostykami występują-
cymi przeciwko prostocie wiary. „Wiara jest doskonała sama z siebie i niczego
jej nie brakuje” (I 29). Ufający Wychowawcy chrześcijanin jest prawdziwym
gnostykiem, a nie kimś „chełpiącym się mądrością” (I 39). Jego „postępowanie
jest aktywnością duszy rozumnej, na którą wpływ ma wyrobiony osąd i dążenie
do prawdy. Życie chrześcijanina jest [...] całością złożoną z działań rozumnych,
a więc realizacją tego, czego nauczył nas Logos, a co nazywamy wiarą” (I 102).
Księgi druga i trzecia zawierają praktyczne wskazówki na temat moralności oraz
wiele uwag dotyczących chrześcijańskiego savoir‑vivre’u: jedzenia, picia, pie-
lęgnacji ciała, stroju, domu i życia małżeńskiego. Klemens podkreśla rozsądnie,
że „złoty środek jest podstawową zasadą we wszystkim” (II 16). Całość kończy
12
T. Zieliński, Chrześcijaństwo antyczne, Toruń 1999, s. 213.
13
Z języka greckiego przełożyła, wstępem, komentarzem i indeksami opatrzyła J. Niemirska
‑Pliszczyńska, Warszawa 1994.
14
Przełożył ks. J. Czuj, Warszawa 1953.
15
Cf. R. M. Leszczyński, Starożytna koncepcja Logosu i jej wpływ na myśl wczesnochrze-
ścijańską, Warszawa 2004
10 Wstęp
16
Biblioteka 10, przekład O. Jurewicza
17
Atenajos, Uczta mędrców, z j. greckiego przełożyli, wstępem i komentarzem opatrzyli
K. Bartol i J. Danielewicz, Poznań 2010, s. 8
18
Clément d’Alexandrie, Le Pédagogue, livre I, introduction et notes H.-I. Marrou, Paris
1960, s. 85.
19
A. Oltramare, Les origines de la diatribe romaine, Genève 1926, № 30 nn.
20
M. Pujiula, Körper und christliche Lebensweise; Clemens von Alexandreia und sein
Paidagogos, Berlin–New York 2006, s. 84 nn.
Wstęp 11
w której wyrósł. Daje nam też ciekawy obraz życia codziennego chrześcijan
w Aleksandrii swoich czasów21.
W roku 914 skryba Baanes sporządził dla biskupa Aretasa z Cezarei w Ka-
padocji rękopis zawierający między innymi to dzieło Klemensa i jego Zachętę
Greków. Znajduje się on w Bibliothèque Nationale w Paryżu. Ponieważ część
tego manuskryptu nie zachowała się, wykorzystuje się dziś późniejsze jego kopie
z X do XV wieku. Editio princeps dzieła opublikował w roku 1550 Victorius
we Florencji.
Dziękuję Panu prof. dr. hab. Sylwestrowi Dworackiemu za życzliwą opinię
wydawniczą.
***
Przekład Wychowawcy został sporządzony na podstawie wydania tekstu O. Stäh-
lina w t. XII serii Griechische Christliche Schriftsteller, Leipzig 1905 i 1936².
Przekłady cytatów biblijnych pochodzą z Biblii Tysiąclecia, Pismo Święte Stare-
go i Nowego Testamentu, Poznań 1965, czasami z drobnymi zmianami. Końcowy
hymn do Chrystusa tłumaczył prof. dr hab. Jerzy Danielewicz.
21
Cf. A. G. Hamman, Życie codzienne pierwszych chrześcijan (95–197), Warszawa 1990.
Bibliografia
Bibliografia
Wydania
Przekłady
Clemens von Alexandreia, Der Erzieher von O. Stählin, Band I, Buch I, München 1934.
Clemens von Alexandreia, Der Erzieher von O. Stählin, Band II, Buch II–III, München
1934.
Clément d’Alexandrie, Le Pédagogue, livre I, traduction de M. Harl, Paris 1960, Sources
Chrétiennes 70.
Clément d’Alexandrie, Le Pédagogue, livre II, traduction de C. Mondésert, Paris 1965,
Sources Chrétiennes 108.
Clément d’Alexandrie, Le Pédagogue, livre III, traduction de C. Mondésert et Ch. Matray,
Paris 1970, Sources Chrétiennes 158.
Klemens Aleksandryjski, Pedagog I 1; II 2; II 7; III 3; i III 9, tłumaczył M. Michalski, [w:]
M. Michalski, Antologia literatury patrystycznej, Warszawa 1975, t. I, s. 344–352.
14 Bibliografia
Opracowania
Ag – Proroctwo Aggeusza
Am – Proroctwo Amosa
Ba – Proroctwo Barucha
Dn – Proroctwo Daniela
Dz – Dzieje Apostolskie
Ef – Św. Pawła List do Efezjan
Est – Księga Estery
Ez – Proroctwo Ezechiela
Flp – Św. Pawła List do Filipian
Ga – Św. Pawła List do Galatów
Hbr – List do Hebrajczyków
Iz – Proroctwo Izajasza
J – Ewangelia św. Jana
1 J – Pierwszy List św. Jana
Jr – Proroctwo Jeremiasza
Jk – List św. Jakuba
Jdt – Księga Judyty
Kol – Św. Pawła List do Kolosan
Kpł – Księga Kapłańska
1 Kor – Św. Pawła I List do Koryntian
2 Kor – Św. Pawła II List do Koryntian
Krl – Księga Królewska
Lm – Lamentacje Jeremiasza
Lb – Księga Liczb
Łk – Ewangelia św. Łukasza
Mdr – Księga Mądrości
16 Wykaz skrótów biblijnych
Pozostałe skróty
I. Co oznajmia Wychowawca
1
Cf. Pindar, fragm. 194 (Snell).
2
Tym samym rozróżnieniem posługuje się Arystoteles, Poet. 1447 a 28, analizując sztukę
tancerzy.
3
Klemens robi aluzję do swego wcześniejszego pisma.
4
Ps 72, 1.
5
Klemens korzysta tu z zawiłej terminologii stoickiej, którą objaśnia Seneka, List 95, 65.
20 Księga I
O stoickiej filozofii pouczającej pisze Seneka, List 95. 1. Klemens może chciał zająć się tą
6
4. Nasz Wychowawca jest, o dzieci, podobny do swego Ojca będąc jego Synem.
Nie popełnia błędów, postępuje nienagannie, obce są Mu cierpienia duszy. Jako
nieskalany Bóg w ludzkiej postaci, wypełniający wolę Ojca, Logos – Bóg, Ten,
który siedzi po prawicy Ojca, jest w Ojcu i jest Bogiem we własnej osobie, jest
dla nas przykładem bez skazy. Winniśmy się przeto starać ze wszystkich sił, by
upodobnić się do niego duchowo. Jest On zupełnie wolny od ludzkich namięt-
ności i stąd też jako jedyny bezgrzeszny pozostaje jedynym sędzią. Starajmy się
więc, jak tylko możemy, by grzeszyć jak najmniej. Nic bowiem nie cieszy nas
tak, jak w pierwszym rzędzie uwolnienie się od namiętności i chorób, a dalej
zapobieganie przyzwyczajeniu popełniania tych samych grzechów. Najlepiej
byłoby w ogóle nie grzeszyć. Mówimy jednak, że to przynależy jedynie Bogu.
Dalej nigdy nie popełniać złych czynów, co jest właściwe mędrcom. Po trzecie,
nie powinno się popadać w liczne grzechy wbrew woli, co cechuje dobrze wy-
chowanych. Na koniec, nie powinno się trwać długo w grzechach. Zbawiennym
środkiem dla skruszonych jest ponowne podejmowanie walki.
5. Moim zdaniem Wychowawca przemawia najbardziej trafnie ustami Mojże-
sza7: „Gdyby jednak nagle ktoś przy kimś umarł i ten sprowadził nieczystość na
swoją głowę poświęconą, niech ostrzyże ją w dniu oczyszczenia”, nazywając
niespodziewaną śmierć grzechem nieumyślnym. Kala ona i plami duszę. Zaleca
się szybkie leczenie, nakazując natychmiast ogolić głowę. Radzi obciąć włosy
niewiedzy, gdyż osłaniają rozum. Ten pozbawiony włochatej materii zła, ulegnie
7
Lb 6, 9.
22 Księga I
skrusze. Dalej czytamy8: „Poprzedni jednak okres nie będzie policzony”. Z tego
wynika, że istnieją grzechy popełnione bez zgody rozumu. Grzech nieumyślny
został nazwany nagłą śmiercią, grzech zaś w ogóle – dowodem braku rozumu.
Dlatego też rolą Wychowawcy jest powstrzymywanie nas od błędu braku rozumu.
6. Nasz Wychowawca jest Logosem, który – napominając – leczy choroby
przeciwne naturze duszy. Potocznie leczenie chorób ciała nazywa się medycyną,
a tę sztukę stworzyła mądrość ludzka. Jedynie pochodzący od Ojca Logos jest
lekarzem chorób moralnych człowieka i uzdrowicielem niedomagającej duszy.
Pismo9 mówi: „Zbaw sługę Twego! Ty jesteś Bogiem moim, Panie, zmiłuj się
nade mną, by nieustannie wołać do Ciebie”. Według Demokryta10 „choroby ciała
leczy medycyna, duszę uwalnia od cierpień mądrość”. Dobry zaś Wychowawca
będący Mądrością, pochodzącym od Ojca Logosem, Stwórcą człowieka, troszczy
się o całe stworzenie, leczy jego ciało i duszę, a więc całe jego jestestwo. Kiedy
Zbawiciel powiedział paralitykowi11: „Wstań, weź swoje łoże i idź do domu”,
chory natychmiast wyzdrowiał. Do umarłego zaś rzekł12: „Łazarzu, wyjdź na
zewnątrz”, a ten, zmartwychwstały, wyszedł z grobu taki, jaki był przed chorobą.
On leczy duszę przez polecenia, łaski i rady wymagające czasu. Bogaty w łaski
mówi nam, grzesznikom13: „Odpuszczają ci się grzechy twoje”, a my w jednej
chwili stajemy się dziećmi, które otrzymały od Niego to, co najlepsze i najpew-
niejsze. Jego potęga troszczy się najpierw o wszechświat, niebo, obroty słońca,
bieg gwiazd, a dalej o człowieka, na którym skupia całą swoją gorliwość, uznając
go za dzieło najwspanialsze. Ta troska oddała duszę ludzką we władanie mądrości
i roztropności, ciało zaś ozdobiła pięknem i harmonią. Ciału i duszy zaszczepiła
własną prawość i piękno, które pomagają ludziom w ich działalności14.
8
Lb 6, 12. Klemens wdaje się tu w zawiłą egzegezę tekstu biblijnego.
9
Ps 85, 2–5.
10
Fragm. 32 (Diels).
11
Mt 9, 6.
12
J 1, 43.
13
Łk 20, 23.
14
Stoicka, antropocentryczna koncepcja wszechświata (SVF II, 1152–1167 i Cic. O naturze
bogów II 130–133) była chętnie wykorzystywana przez pisarzy chrześcijańskich. Cf. Do Diogneta
X 2: „Bóg bowiem umiłował ludzi. Dla nich stworzył świat. Im poddał wszystko, co jest na ziemi.
Ich obdarzył myślą i rozumem”, przekład A. Świderkówny.
III. Wychowawca kocha ludzi
7. Pan wspiera każdego i każdemu pomaga jako człowiek i jako Bóg. Jako Bóg
odpuszcza nam nasze grzechy, a jako człowiek uczy, jak ich unikać. Człowiek,
będąc dziełem Boga, jest też jego przyjacielem. Wszystko inne Bóg stworzył
rozkazem, człowieka zaś uczynił sam, swoimi rękoma15 i tchnął w niego coś
z siebie. Człowiek jest więc tworem ukształtowanym przez Niego i do Niego
podobnym. Bóg sam stworzył go dlatego, że był tworem Jego godnym, albo
też zasługiwał z innego powodu na Jego miłość. Jeżeli więc człowiek zasłużył
sam z siebie na Boży wybór, to dobry Bóg pokochał go jako dobrego. Tkwiące
w człowieku uczucie miłości jest tym, co można nazwać tchnieniem Boga. Jeżeli
zaś człowiek został wybrany z innego powodu, to Bóg nie miał innej przyczyny,
by go stworzył, jak tę, że bez niego takiego, jakim jest, nie byłby dobrym Stwórcą,
a człowiek nie doszedłby do poznania Boga. Gdyby nie stworzył człowieka, nie
stworzyłby też tego wszystkiego, co stworzył dla człowieka. Bóg okazał poprzez
dzieło stworzenia swoją wolę, to jest ukrytą w sobie moc. Tworząc człowieka
takim, jaki jest, ujrzał to, co miał w sobie i czego pragnął. „Dla Boga nie ma
nic niemożliwego”16.
8. Człowiek stworzony przez Boga jest już przez to wywyższony i dlatego
jest tak bliskim Temu, przez którego jest umiłowany. Czy dla kogoś może być
godne miłości to, czego on nie kocha? Jeśli człowiek jest wart miłości, Bóg
więc go kocha. Jak może być niekochany ten, dla którego Jednorodzony Syn
– Logos podstawa naszej wiary, został posłany z łona Ojca? Sam Pan, będący
15
Rdz 2, 7.
16
Łk 1, 37.
24 Księga I
fundamentem wiary, mówi wyraźnie17: „Ojciec sam was miłuje, bo wyście mnie
umiłowali”, a dalej18: „Tyś ich umiłował tak, jak mnie umiłowałeś”. Czego więc
pragnie Wychowawca i co zapowiada? Wskazuje nam czynem i słowem, jak
należy postępować i odradza, czego należy unikać. To jest jasne. Istnieje też
inny rodzaj słów – nauczanie. Jest ono proste i duchowe, polega zaś na precyzji
w dociekaniu i na rozważaniu tajemnicy. Teraz pomijam to zagadnienie.
9. Wypada kochać z wzajemnością Tego, który prowadzi nas z miłością ku
lepszemu życiu i byśmy żyli zgodnie z Jego wolą, nie tylko wypełniając, co po-
leca, czy wystrzegając się tego, co zakazuje, ale też unikając złych przykładów,
naśladując natomiast dobre. Tym sposobem wypełnimy dzieła Wychowawcy,
upodabniając się do Niego, by ziściło się19: „Uczyńmy człowieka na Nasz ob-
raz, podobnego Nam”. Błądząc w życiu niczym w głębokich ciemnościach,
potrzebujemy wypróbowanego, dobrego przewodnika. Najlepszym nie będzie
ślepiec, który, jak mówi Pismo20, zaprowadzi innych ślepców do przepaści, ale
Logos o bystrym wzroku21, przenikającym zakamarki serca. Podobnie jak nie ma
światła, które nie oświeca, impulsu, który nie wprawia w ruch, kogoś miłującego,
kto nie kocha, tak nie ma też dobra nieprzynoszącego korzyści i nieprowadzą-
cego do zbawienia. Winniśmy więc kochać przykazania Pana uczynkami. Sam
Bóg, przyjmując ciało, wyraźnie wskazał na cnotę praktyczną i teoretyczną22.
Przyjmując Logos jako prawo, uznajemy jego przykazania i napomnienia jako
najkrótszą i najszybszą drogę do wieczności. Podstawą tych przykazań nie jest
strach, lecz przekonanie.
17
J 16, 27.
18
J 17, 23.
19
Rdz 1, 26.
20
Mt 15, 14.
21
Platon, Prawa 809 A.
22
Cf. Musonius Rufus VI 22, 5 (Hense). Zagadnienie życia aktywnego i kontemplacyjnego
było tematem dyskusji w Drugiej Sofistyce.
IV. Logos wychowuje zarówno mężczyzn jak i kobiety
10. Miłując więc w pełni to piękne posłuszeństwo, oddajemy się Panu, trzymając
się usilnie, niczym liny kotwicznej, tej wiary, przekonani, że ta sama cnota doty-
czy zarówno mężczyzn, jak i kobiet. Jeśli mężczyźni i kobiety mają tego samego
Boga, to mają też tego samego Wychowawcę. Wszystko jest w nich podobne,
bo jeden Kościół, jedna moralność i wstyd, wspólne pożywanie pokarmów,
węzeł małżeński, odpoczynek, wzrok, słuch wiedza, nadzieja, posłuszeństwo
i miłość. Ci przeto, którzy wiodą wspólne życie, mają wspólną łaskę i oczekują
wspólnego zbawienia. Mają też wspólną cnotę i wychowanie. Pismo mówi23 :
„Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą”. W tym życiu kobieta różni
się od mężczyzny, w przyszłym zaś nie. Tam za życie wspólne i święte zostały
przygotowane nagrody nie dla mężczyzn i kobiet, ale dla człowieka wyzwolo-
nego od pożądliwości. To pożądliwość dzieli go na dwie różne istoty. Istnieje
przeto wspólne określenie dla mężczyzn i kobiet: człowiek.
11. Sądzę, że dlatego mieszkańcy Attyki nazywali zarówno chłopca, jak i dziew-
czynkę dzieckiem. Jeśli można przywołać komika Menandra24, to w Bitej mówi
on jakoś tak:
23
Łk 20, 34.
24
CAF III, 428.
26 Księga I
25
Ps 22, 1.
26
Platon, Prawa 808 D, przekład W. Witwickiego.
V. Każdy poszukujący prawdy jest dzieckiem Bożym
12. Z samej nazwy wynika, że pedagogia zajmuje się wychowaniem dzieci. Nale-
ży teraz przyjrzeć się dzieciom, o których Pismo mówi symbolicznie i ustanowić
im Wychowawcę. My jesteśmy tymi dziećmi. Pismo wysławia nas wielokrot-
nie i w różny sposób, a zmieniając przy tym słowa chce oddać prostotę wiary.
W Ewangelii27 powiedziano: „Jezus stanął na brzegu i rzekł do nich: Dzieci, czy
nie macie co na posiłek?” Swoich uczniów nazwał więc dziećmi. Czytamy28
też: „Wtedy przyniesiono Mu dzieci, aby włożył na nie ręce i pomodlił się za
nie, a uczniowie szorstko zabraniali im tego. Lecz Jezus rzekł: Dopuście dzieci,
a nie przeszkadzajcie im przyjść do mnie. Do takich bowiem należy Królestwo
niebieskie”. A co mają znaczyć Jego słowa29: „Jeśli się nie odmienicie i nie
staniecie jako dzieci, nie wejdziecie do Królestwa niebieskiego”? Nie mówi tu
przenośnie o odrodzeniu się, lecz nakłania nas do naśladowania prostoty dzieci.
Również i duch proroczy uznaje nas jako dzieci. Czytamy30, że „dzieci obciąw-
szy gałęzie oliwek i palm wyszły naprzeciw Pana i głośno mówiły: Hosanna
Synowi Dawida, błogosławiony, który przychodzi w imię Pańskie”. A więc Panu
należy się światło i chwała połączona z modłami. To bowiem znaczy w języku
greckim Hosanna31.
27
J 21, 4–5.
28
Mt 19, 13–14.
29
Mt 18, 3.
30
Mt 21, 8–9.
31
Św. Hieronim (List 20) zwraca uwagę na zbyt dowolne tłumaczenie tego hebrajskiego
słowa będącego błagalnym wezwaniem.
28 Księga I
32
Mt 21, 16.
33
J 13, 33.
34
Mt 11, 16–17.
35
Ps 112, 1.
36
Iz 8, 18.
37
Mt 25, 33.
38
Am 6, 4.
39
Mt 10, 16.
40
Kpł 5, 11.
41
Cf. Kobierce III 18, 3.
42
Mt 23, 37.
V. Każdy poszukujący prawdy jest dzieckiem Bożym 29
43
Iz 65, 15–16.
44
Jr 5, 8.
45
Za 9, 9.
46
Rz 49, 11.
47
Iz 40, 11.
48
Mt 18, 1–4.
30 Księga I
myślenia, jak sądzili niektórzy. Nie należy rozumieć opatrznie słów49: „Jeżeli nie
staniecie się jak te dzieci, nie wejdziecie do Królestwa Bożego”. Nie jesteśmy
już bowiem dziećmi baraszkującymi na czworakach po ziemi, lecz wznosząc
umysł ku górze, wyrzekamy się świata i grzechów. Naszymi stopami tak do-
tykamy ziemi, aby sprawić wrażenie, że żyjemy na świecie, w rzeczywistości
jednak idziemy za świętą Mądrością50. To wydaje się głupotą dla tych, którzy
wyostrzyli się osełką przewrotności.
17. Ci, którzy poznali jedynego Boga, są oczywiście dziećmi. Są oni prości,
niewinni i kochają Jednorożców51. Tę przypowieść skierował do tych, którzy
dokonali już pewnego postępu w rozumieniu Logosu, polecając im, by zaniechali
trosk o sprawy doczesne i zachęcając, by podobni dzieciom kroczyli jedynie za
Ojcem. Dlatego zwraca się do nich52: „Nie troszczcie się zbytnio o jutro. Dosyć
ma dzień swojej własnej biedy”. Nakazuje nam więc, byśmy oddaliwszy od
siebie troski tego życia byli związani jedynie z Bogiem. Ci, którzy wypełniają
to przykazanie, są dziećmi Boga i świata. Umiłowani przez Boga błądzą jednak
w świecie. Jeżeli więc, jak mówi Pismo53: „jeden jest nauczyciel w niebie”,
przystoi żeby wszyscy nazywali się Jego uczniami. Prawda wygląda tak, że to,
co doskonałe, należy zawsze do nauczającego Pana, do nas zaś, którzy stale się
uczymy, to, co dziecięce i niemowlęce.
18. Również i prorocy uhonorowali mianem człowieka to, co jest doskonałe.
Z ust Dawida54 słyszymy o szatanie: „Pan gardzi człowiekiem krwi”. Dawid
nazywa go więc człowiekiem, gdyż jest doskonały w tym, co złe. Także i Pan jest
nazywany człowiekiem, bo jest doskonały w sprawiedliwości. Apostoł, zwracając
się do Koryntian55, pisze: „Poślubiłem was przecież jednemu mężowi, by was
przedstawić Chrystusowi jako czystą dziewicę”. Kierując się do Efezjan56, ukazał
to bardzo wyraźnie, mówiąc: „Aż dojdziemy wszyscy razem do jedności wiary
i pełnego poznania Syna Bożego, do Człowieka Doskonałego, do miary wielkości
według Pełni Chrystusa. Nie będziemy dziećmi, którymi miotają fale i porusza
49
Mt 18, 3.
50
Cf. Do Diogneta 5.
51
Nazwa nieistniejącego w przyrodzie zwierzęcia. Występuje ono w Septuagincie Pwt 33, 17.
W tradycji wczesnochrześcijańskiej był symbolem wcielenia Chrystusa.
52
Mt 6, 34.
53
Mt 23, 8.
54
Ps 5, 7.
55
2 Kor 11, 2.
56
Ef 4, 13–15.
V. Każdy poszukujący prawdy jest dzieckiem Bożym 31
57
Ef 4, 12.
58
Etymologia naciągana.
59
1 Tes 2, 7.
60
Iz 66, 2.
61
Jest to aluzja do dziewiczego Wcielenia Chrystusa.
62
Rz 16, 18.
32 Księga I
przyjście Chrystusa. Przecież63 „Boga nikt nie zna, tylko Syn i ten, komu Syn
zechce Go objawić”. Młodzi są przeto ci, którzy tworzą, w przeciwieństwie do
ludu starego, lud nowy i którzy zrozumieli, czym są nowe dobra. W piersi mamy
młodość i jako zawsze młodzi, pogodni i otwarci kroczymy w dążeniu do po-
znania. Takimi winni być ci, którzy stali się uczestnikami Nowego Przymierza.
Partycypując w wieczności, upodobniają się do tego, co jest nieskalane. Wiek
dziecięcy rozumiemy jako wiosnę w całym życiu. Jesteśmy wszak młodzi, do
nas należy prawda i oparty na niej sposób życia.
21. Mądrość pozostaje zawsze młoda, wierna sobie i się nie zmienia. Pismo64
mówi: „Niemowlęta będą noszone na rękach i na kolanach będą pieszczone. Jak
kogo pociesza własna matka, tak i Ja was pocieszać będę”. Jak matka gromadzi
dzieci przy sobie, tak my szukamy Matki – Kościoła. Wszystko słabe i delikatne
potrzebuje w swojej bezsilności pomocy. Jeśli jest wdzięczne, słodkie i miłe, Bóg
nie szczędzi mu swego wsparcia. Podobnie jak ojcowie i matki patrzą z dużą
przyjemnością na swoje potomstwo65: konie na źrebięta, rogacizna na cielęta, lwy
na lwiątka, jelenie na swoje młode, a człowiek na małe dziecko, tak też Ojciec
wszechświata przyjmuje tych, którzy się do Niego garną. Odrodzeni Duchem
stają się Jego łagodnymi synami. Ich jednych kocha, ich wspiera i staje do walki
w ich obronie. Dlatego nazywa ich dziećmi. Również Izaaka zalicza do dzieci.
Imię to znaczy śmiech. Jego, gdy bawił się z żoną Rebeką66, zauważył ciekawy
król Abimelech. Wydaje mi się, że cechowała go nadziemska mądrość, która
kazała mu zastanawiać się nad tajemnicą tej zabawy. Imię Rebeka tłumaczy się
jako trwanie. Jakaż to mądra zabawa! Śmiech jest wspomagany przez trwanie,
a Król się temu przypatruje. Cieszy Go duch tych, którzy są dziećmi w Chry-
stusie, pędzących życie w wytrwałości. To jest boska zabawa!67
22. Według Heraklita68, podobnie bawił się Zeus. Cóż innego przystoi mądrej
i doskonałej istocie, jak bawić się i cieszyć wytrwałością w dobrym, zarządzać
tym, co szlachetne i świętować wspólnie z Bogiem? Ten proroczy tekst można
też rozumieć inaczej. Wypada, byśmy cieszyli się z powodu naszego zbawienia,
tak jak Izaak. On śmiał się, uwolniony od śmierci, bawiąc się i radując wraz z ob-
lubienicą – Kościołem, prowadzącą nas do zbawienia. Nosi ona niewzruszone
63
Mt 11, 27.
64
Iz 66, 12–13.
65
Cf. Plutarch, O miłości potomstwa 485 AB.
66
Rdz 26, 8.
67
Mamy tu przykład alegorycznej interpretacji tekstu biblijnego.
68
We fragm. 52 (Diels) jest to Czas, który jako dziecko gra w warcaby.
V. Każdy poszukujący prawdy jest dzieckiem Bożym 33
imię – wytrwałość. Może dlatego, że zawsze radosna trwa przez wieki, albo też
z powodu wytrwałości nas, członków Chrystusa. To jest ta mistyczna zabawa
i zbawcza pomoc towarzysząca szlachetnej radości serca. Tak więc Chrystus Król
patrzy na nasz uśmiech z góry, z okna, jak mówi Pismo69, widząc wdzięczność,
uwielbienie, radość, wytrwałość i Kościół będący połączeniem tego wszystkiego.
Kościół ten należy do Niego i jest doskonały dzięki Jego królewskiej głowie.
23. A gdzie było okno, w którym objawił się Pan? Objawił się poprzez ciało70.
Tekst ten możemy interpretować jeszcze inaczej. Izaak jest prototypem Pana. Jest
synem Abrahama, podobnie jak Chrystus Synem Boga. Obaj byli ofiarami. Izaak
nie został jednak ofiarowany jak Pan. Nosił wszak drewno na ofiarę, podobnie
jak Pan niósł krzyż. Śmiech Izaaka jest tajemniczy, przepowiada bowiem, że Pan
napełnia czas radością, gdyż krew Jego uwolni nas od zguby. Izaak nie cierpiał.
Nie tylko tym ustępuje pierwszeństwa Synowi Bożemu, lecz także faktem, że
nie został zabity. Izaak został uwolniony od ofiary, podczas gdy Jezus złożony
do grobu zmartwychwstanie nie doznawszy rozkładu.
24. Przytoczę jeszcze inny argument, by udowodnić to, co powiedziałem. Duch
przepowiadający słowami Izajasza71 nazywa samego Pana dzieckiem. „Oto
Dziecię się nam narodziło i Syn został nam dany. Na Jego barkach władza, na-
zwano Go: Zwiastun wielkiej rady”. Kim więc jest owa mała Dziecina, na obraz
której my jesteśmy niemowlętami? Pismo72 wyjaśnia Jej wielkość ustami tego
samego proroka: „Przedziwny Doradca, Bóg Mocny, Odwieczny Ojciec, Książę
Pokoju. Wielkie będzie Jego wychowanie73 w pokoju bez granic”. O wielki Boże!
O doskonałe Dziecię! Syn w Ojcu, a Ojciec w Synu. Jakże nie jest doskonałe
ofiarowane przez Nie wychowanie, wychowanie obejmujące wszystkie dzieci,
bo wszak my nimi jesteśmy? To Dziecię, w które wierzymy, wyciągnęło do nas
swoje ręce. Świadczy o Nim również największy prorok „między narodzonymi
z niewiast”74: „Oto Baranek Boży”75. Skoro Pismo nazywa barankami małe
dzieci, nazwało też tak Słowo Boże, które stało się dla nas człowiekiem i chciało
się upodobnić do nas zupełnie. Nazwało je Barankiem Bożym, Synem Boga,
Dzieckiem Ojca.
69
Rdz 26, 8. Król przygląda się Izaakowi i Rebece z okna.
70
Aluzja do Inkarnacji. W ostatnim zdaniu akapitu tekst oryginału jest zepsuty.
71
Iz 9, 5–6.
72
Iz 9, 5–6.
73
Izajasz mówi o panowaniu. Klemens zmienia tu tekst.
74
Łk 7, 28, Jan Chrzciciel.
75
J 1, 29.
VI. Przeciwko sądzącym...
25. Wypada teraz, byśmy przeciwstawili się tym, którzy stawiają nam chętnie
i bez potrzeby zarzuty. Nie nazywamy się dziećmi i niemowlętami z powodu
naiwnej i mało wartej naszej wiedzy, o co oskarżają nas pyszałkowaci gnostycy76.
Odrodzeni77, otrzymaliśmy zaraz doskonałość, o którą tak usilnie się staraliśmy.
Zostaliśmy bowiem oświeceni, a tym jest poznanie Boga. Nie może bowiem być
niedoskonałym ten, kto poznał, co doskonałe. Nie gańcie mnie, przyznającego
się, że poznałem Boga. To Logos uznał za właściwe powiedzieć78 „ten oto jest
wolny”. Przy chrzcie Pana zabrzmiał zaraz głos z nieba będący świadectwem
umiłowania79: „Tyś jest Synem moim umiłowanym, ja Ciebie dziś zrodziłem”.
Zapytajmy przeto tych Mędrców, czy Chrystus w tym dniu odrodzony, jest już
doskonały, czy wykazuje jakiś niedostatek, co wydaje się zgoła niedorzeczne.
Jeśli tak jest, musi się więc douczyć, a Bogu nie przystoi taka edukacja. Nikt nie
może być większy od Logosu, ani nauczycielem jedynego Nauczyciela. Czyż
gnostycy nie powinni zatem, wbrew temu, co głoszą, przyznać, że doskonały
Logos został zrodzony z doskonałego Ojca i doskonale odrodzony zgodnie
76
Gnoza była skomplikowanym systemem filozoficznym i religijnym, który rozwinął się na
Wschodzie w II i III wieku. Wchłonął w siebie wiele elementów religii i filozofii wschodnich.
Uległo mu też wielu chrześcijan. Głosił między innymi zastąpienie wiary wiedzą.
77
Przez chrzest.
78
J 8, 35.
79
Mt 3, 17.
VI. Przeciwko sądzącym... 35
z planem Opatrzności? Skoro jednak był doskonały, to dlaczego jako taki został
ochrzczony? Mówią, że wypadało, by wypełnił daną ludziom obietnicę. Niech
tak będzie. Czy stał się doskonały, przyjmując chrzest od Jana? Oczywiście. Czy
niczego się od niego nie nauczył? W żaden sposób. Czy stał się więc doskonały
przez samo obmycie, a uświęcony przez zstąpienie Ducha? Tak jest.
26. To samo odnosi się też do nas, którzy bierzemy przykład z Pana. Jako
ochrzczeni stajemy się oświeconymi, a oświeceni jesteśmy usynowieni, przez co
się udoskonalamy, doskonali zaś uczestniczymy w nieśmiertelności. Napisano80:
„Ja rzekłem: jesteście bogami i wszyscy synami Doskonałego”. Ten akt bywa
określany wielorako: bo jako łaska81, oświecenie82, doskonałość83 i obmycie84.
Obmycie, gdyż przez nie zostaliśmy gruntownie oczyszczeni z grzechów, łaska,
bo gładzi winy spowodowane grzechami, oświecenie, bo daje nam święte i zba-
wienne światło, dzięki któremu wnikamy w to, co Boskie, doskonałość, bo nie
posiada braków. Czegoż brakuje temu, kto poznał Boga? Jest niedorzecznością
nazywać darem Bożym to, co nie jest doskonałe. Doskonały obdarowuje jedynie
doskonałością. Jak na rozkaz Boga wszystko się staje, tak wszystko to, czym
On obdarza, obfituje w Jego łaskę. Potęga Jego woli wyprzedza to, co nastąpi.
Stąd też uwolnienie od grzechów staje się początkiem zbawienia.
27. Dotarliśmy do progu życia jako doskonali i żyjemy oddaleni od śmierci.
Zbawienie polega na pójściu za Chrystusem. „Co dokonało się w Nim, jest ży-
ciem”85. „Zaprawdę, zaprawdę, mówi, kto słucha mego słowa i wierzy w Tego,
który mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie na sąd, lecz z śmierci przeszedł
do życia”86. Akt wiary i odrodzenie się daje już doskonałość życia87. Bóg nie jest
nigdy bezsilny. Z Jego woli powstało dzieło, które nazywamy światem, zaś z Jego
pragnienia, by zbawić ludzi, Kościół. Bóg zna tych, których wezwał, wezwanych
zaś zbawia. Apostoł mówi88: „Wy zaś sami jesteście pouczeni przez Boga”. Nie
godzi się uważać, że Jego nauka jest niedoskonała. Uczymy się wiecznego zba-
wienia danego przez odwiecznego Zbawcę. Jemu niech będzie wdzięczność na
80
Ps 81, 6.
81
Rz 6, 23.
82
2 Kor 4, 4.
83
Jk 1, 17.
84
Tt 3, 5.
85
J 1, 3.
86
J 5, 29.
87
Jest to wyraźna deklaracja antygnostycka.
88
1 Tes 4, 9.
36 Księga I
wieki. Amen. Ten zaś, który został już odrodzony, jak wskazuje nazwa, i oświe-
cony otrzymując, światło, został też zaraz uwolniony od ciemności.
28. Jak budzący się ze snu, odpędzając go, stają się szybko przytomni, albo jak le-
karze usuwający z oczu zaćmę przez wycinanie tego, co jest przeszkodą dla wzro-
ku, czynią wolną źrenicę, tak i my przez chrzest pozbywamy się grzechów, które,
niczym chmury, zasłaniają Ducha Bożego. Nasz Duch zyskuje jasnowidzący
wzrok, dzięki któremu dostrzegamy to, co jest Boże, gdyż rozlewa się na nas
przychodzący z nieba Duch Święty. To jest zmieszanie wiecznej jasności z tym,
co dostrzega wieczne światło, jako że podobne przyjaźni się z podobnym, a to,
co święte z Tym, od kogo pochodzi świętość nazywana słusznie Światłem.
„Niegdyś byliście ciemnością, lecz teraz jesteście światłością w Panu”89. Przy-
puszczam, że to stąd człowiek był nazywany przez dawnych ludzi światłem90,
bo nie otrzymał doskonalszego daru. Pozostaje on w świetle, a ciemność go nie
ogarnia”91. Nie ma stanu pośredniego między światłem i ciemnością. Naszym
celem jest zmartwychwstanie wierzących i nie pragniemy niczego innego, jak
osiągnięcia wcześniejszej obietnicy. Nie twierdzimy, że zbiegają się równocze-
śnie przybycie do celu i przeczucie tego przybycia. Nie są bowiem tym samym
wieczność i czas oraz dążenie i cel. Tak nie jest. Dążenie jest wiarą istniejącą
w czasie, cel natomiast, jako osiągnięcie obietnicy, jest stały po wsze czasy92.
Sam Pan objawił powszechność zbawienia, mówiąc93: „To bowiem jest wolą
Ojca mego, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w Niego, miał życie wieczne.
A ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym”.
29. Na ile jest to możliwe na tym świecie? Co zostało nazwane zagadkowo dniem
ostatecznym? Skoro to nastąpiło, wierzymy, że staliśmy się doskonali. Wiara
jest bowiem dopełnieniem nauki. Dlatego Pan mówi94: „Kto wierzy w Syna, ma
życie wieczne”. Jeśli przeto wierząc mamy życie, to czegoż nam nie dostaje,
by osiągnąć życie wieczne? Wiara jest doskonała sama z siebie i niczego jej nie
brakuje. Gdyby zaś tak nie było, nie jest doskonała. Jeśli choć trochę kuleje, nie
jest wiarą. Wierzący nie powinni już niczego innego oczekiwać po odejściu stąd,
89
Ef 5, 8.
90
W języku greckim fōs w rodzaju nijakim znaczy ‘światło’, w rodzaju męskim ‘człowiek’.
91
J 1, 5.
92
Klemens nawiązuje tu prawdopodobnie do zawiłych rozważań Filona z Aleksandrii (I wiek
przed Ch. / I po) piszącego w traktacie O rolnictwie, że „nie można dojść do celu i w tym samym
momencie uświadomić sobie tego faktu”, przekład S. Kalinkowskiego.
93
J 6, 40.
94
J 3, 36.
VI. Przeciwko sądzącym... 37
95
Mt 9, 29.
96
Ga 3, 23–25.
97
Bóg kochający ludzi był tematem żywo dyskutowanym w okresie Drugiej Sofistyki.
Cf. M. Szarmach, Theos philanthropos u Maksymosa z Tyru, „Vox Patrum”, 1984, z. 6–7,
s. 338–351.
98
Ga 3, 26–28.
38 Księga I
Nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego,
nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Je-
zusie Chrystusie” Nie ma więc już „gnostyków” i „psychików”99, bo wszyscy
odrzuciwszy pożądliwości cielesne, są już tacy sami, duchowi przed Panem.
W innym miejscu znowu pisze100: „Wszyscy bowiem w jednym duchu zostaliśmy
ochrzczeni, aby stanowić jedno ciało, czy to Żydzi, czy Grecy, czy to niewolnicy,
czy wolni, wszyscyśmy też zostali napojeni jednym Duchem”.
32. Nie będzie niewłaściwe, by przywołać słowa tych, którzy mówią, że wspo-
minanie lepszego jest korzystaniem z sita ducha. To odcedzanie przez owo sito
uważają za porzucenie rzeczy gorszych poprzez właściwe wspominanie tego, co
lepsze. Tak już jednak bywa, że przypominający sobie to, co lepsze odczuwają
skruchę z powodu tego, co złe. Mówią więc, że każdy duch doznający skruchy
unosi się do góry. Tak samo i my, gdy żałujemy za nasze grzechy i uświadamia-
my sobie nasze wady, przecedzeni przez chrzest wznosimy się do wiecznego
światła, jak dzieci do Ojca. „Rozradował się Jezus w Duchu Świętym i rzekł:
Wysławiam Cię, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roz-
tropnymi, że objawiłeś je prostakom”101. Wychowawca i Nauczyciel nazwał nas
maluczkimi, którzy są bardziej podatni na zbawienie, niż mędrcy tego świata
uważający w swym zarozumialstwie samych siebie za mądrych. Zachwycony
i uradowany woła głośno jakby sepleniąc wraz z dziećmi102: „Tak, Ojcze, takie
było Twoje upodobanie”. Stąd też to, co zostało wtedy zakryte przed mądrymi
roztropnymi, objawiło się niemowlętom. Pozbywszy się więc starego człowieka
i zdjąwszy z siebie szatę błędu, przyoblekliśmy się w nieśmiertelność, by stać
się ludem nowym i świętym. Odnowieni, mamy strzec człowieka nieskazitel-
nego, który, chociaż niemowlę, jednak już dziecko Boże, został oczyszczony
z rozpusty i niegodziwości.
33. Bardzo jasno przedstawił to nam błogosławiony Paweł w Pierwszym Liście
do Koryntian103: „Bracia, nie bądźcie dziećmi w swoim myśleniu, lecz bądźcie
jak niemowlęta, gdy chodzi o rzeczy złe. W myślach swoich bądźcie dojrzali”.
99
Klemens podkreśla równość wszystkich wierzących w przeciwieństwie do idei gnostyków,
którzy głosili różne stopnie wiary z poznania Boga (gnostycy). Tylko ci, którzy otrzymują iskrę
Bożą, są „uduchowionymi” (psychicy).
100
1 Kor 12, 13.
101
Łk 10, 21.
102
Łk 16, 21.
103
1 Kor 14, 20.
VI. Przeciwko sądzącym... 39
104
1 Kor 13, 11.
105
1 Kor 13, 11.
106
Ga 4, 1–5.
107
Ga 4, 7.
108
1 Kor 13, 11.
109
1 Kor 3, 1–2.
40 Księga I
i teraz nimi nie jesteście”. Sądzę, że tych słów nie można odnosić do Żydów.
W stosunku do nich przytoczę inne110: „Wprowadzę was do ziemi dobrej, ziemi
płynącej mlekiem i miodem”.
35. U zastanawiających się nad tymi dwoma tekstami Pisma rodzą się poważne
trudności. Jeśli początkiem wiary w Chrystusa jest dziecięca natura, na co wska-
zuje mleko, a dalej pogardza się nią jak dziecinną niedoskonałością, to jak jest
więc możliwe, by człowiek doskonały i gnostyk umacniający (duszę) dobrym
posiłkiem mógł w czasie odpoczynku korzystać z mleka dla niemowląt? Może
to „jak” wskazuje na jakąś analogię, a przytoczone słowa Chrystusa należy
rozumieć tak: „Dałem wam mleko do picia w Chrystusie” jak niemowlętom?
Dzięki temu wyjaśnieniu będzie to znaczyło: Ja was ukształtowałem w Chry-
stusie jako pokarm prosty, prawdziwy, naturalny i duchowy. Taka jest odżywcza
istota mleka wydobywającego się z czułych piersi. Jak mamki karmią mlekiem
niemowlęta, tak samo i ja poprzez Logos, który jest mlekiem Chrystusa, wlewam
w was pokarm duchowy.
36. Doskonałe więc mleko jest doskonałym pokarmem dającym nieustanne na-
sycenie. Stąd też na koniec wędrówki zostało obiecane (Izraelitom) takie właśnie
mleko i miód111. Pan przyrzeka słusznie sprawiedliwym mleko, żeby objawiło się,
że Logos jest alfą i omegą, początkiem i końcem112. Logos został więc nazwany
alegorycznie mlekiem. Podobnie, acz nieświadomie przepowiada Homer, kiedy
nazywa ludzi sprawiedliwych „żywiącymi się mlekiem”113. Można jednak i tak
zrozumieć Pismo114: „A ja nie mogłem, bracia, przemawiać do was jako ludzi
duchowych, lecz do cielesnych, jako do niemowląt w Chrystusie”, aby mogli to
pojąć cieleśni, od niedawna katechumeni, a więc jeszcze niemowlęta w Chry-
stusie. Apostoł nazwał duchowymi tych, którzy uwierzyli w Ducha Świętego,
cielesnymi zaś nieoczyszczonych jeszcze katechumenów. Mówi o nich słusznie
„jeszcze cieleśni”, gdyż mają nadal myśli cielesne, podobnie jak poganie. „Jeżeli
bowiem jest między wami zawiść i niezgoda, to czyż nie jesteście cieleśni i nie
postępujecie tylko po ludzku”115? Dlatego powiada116 „mleko wam dawałem do
picia”, by zaznaczyć, że wlał w nas poznanie pochodzące z katechezy i prowadzą-
110
Wj 3, 8, 17.
111
Wj 3, 8 i 17.
112
Ap 1, 8.
113
Homer, Iliada XVIII 5, przekład J. Wieniewskiego.
114
1 Kor 3, 3.
115
1 Kor 3, 3.
116
1 Kor 3, 2.
VI. Przeciwko sądzącym... 41
117
J 6, 55.
118
1 Kor 13, 12.
119
1 Kor 3, 2–3.
120
1 Kor 2, 9.
121
Jr 9, 22.
122
1 Tes 4, 9.
123
Daleka aluzja do 1 Kor 9, 7.
42 Księga I
mówiąc124: „Jedzcie moje ciało i pijcie moją krew”, co jest alegorią pokarmu
i napoju wiary i obietnicy. One sprawiają, że Kościół składający się, podobnie
jak człowiek, z wielu członków, żywi się nimi i wzrasta. Umacniają go ciało
będące wiarą i dusza, która jest nadzieją. Wszak i Pan składał się z duszy i ciała.
Nadzieja jest krwią dla duszy. Ona i dusza podtrzymują wiarę. Kiedy nadzieja
się ulotni, wówczas ustaje życie wiary, tak jakby z ciała uszła krew.
39. Jeśliby niektórzy upierali się przy twierdzeniu, że mleko jest początkiem pozna-
nia i pierwszym niejako pożywieniem, stałym zaś pokarmem poznanie duchowe,
to niech wiedzą, że acz uważają ciało i krew Chrystusa za stały pokarm, to jednak
wynosząc się swoją chełpliwą mądrością, popadają w jaskrawą sprzeczność z pro-
stą prawdą125. W człowieku powstaje najpierw krew, którą niektórzy ośmielają się
nazwać istotą duszy. Owa krew zmienia się i traci kolor poprzez naturalne ciepło
matki, kiedy ta pocznie i kiedy rozwija się w niej oczekiwane dziecko. Krew jest
bardziej wilgotna niż ciało, acz w pewnym sensie jest wilgotnym ciałem. Mleko
natomiast jest bardziej pożywne i delikatniejsze od krwi. Krew płynie do płodu
przez matczyną pępowinę, kiedy jest on w łonie, czy też bywa usuwana w czasie
miesiączki na zewnątrz. W sposób naturalny z polecenia Boga Sprawcy i Żywiciela
wszystkiego znajduje też ujście w nabrzmiałych piersiach, gdyż przemieniona cie-
płym oddechem staje się płynnym pożywieniem dla niemowląt. Jest więc tym, co
ulega przemianie. Ze wszystkich organów najbardziej związane są ze sobą piersi
i łono. W czasie porodu zostaje przecięta pępowina, poprzez którą krew dociera
do płodu. Po zamknięciu tego przejścia krew napływa szybko do nabrzmiałych
piersi i zamienia się w mleko. Przy owrzodzeniu zmienia się w ropę. Przez otwarte
w czasie ciąży w piersiach żyły krew przelewa się do naturalnych w nich zagłę-
bień, gdzie miesza się z dostarczanym przez sąsiadujące arterie powietrzem. Acz
jej istota pozostaje taka sama, wskutek ruchu zostaje jednak wybielona. Przez
to zderzenie z powietrzem przemienia się w pianę, podobnie jak morze, które
z powodu wiatrów: „słoną pianą żyga”, jak mówią poeci126.
40. Podobnie i płynące z szumem gwałtowne rzeki, kiedy opierają się znajdujące-
mu na ich drodze powietrzu, gromadzą pianę. Przecież i wilgoć będąca w naszych
ustach bieleje pod wpływem oddechu. Czy jest zatem niedorzecznością twier-
dzić, że krew staje się jaśniejsza, a wreszcie bieleje dzięki oddechowi? Zmiana
ta dotyczy wszak jakości, a nie istoty. Bez wątpienia nie można znaleźć niczego
124
J 6, 53 (cytat niedokładny).
125
Klemens występuje tu przeciw gnostykom.
126
Homer, Iliada IV 426, przekład I. Wieniewskiego.
VI. Przeciwko sądzącym... 43
127
Łk 11, 27–28.
128
Przytaczane powyżej rozważania medyczne Klemens zaczerpnął z różnych pism Galena.
Cf. M. Puijula, Körper und christliche Lebensweise, Berlin–New York 2006.
129
J 6, 53.
130
Mowa o Eucharystii.
44 Księga I
pojmujesz, to może wolisz bardziej prosto? Posłuchaj więc. Duch Święty wska-
zuje nam alegorycznie ciało, gdyż przez Niego zostało ono stworzone. Krew to
Logos rozlany na nasze życie. Pan jako połączenie tych dwojga jest pokarmem
niemowląt jako Duch i Logos, pokarm, którym jest Pan Jezus. Jest On Logosem
pochodzącym od Boga, Duchem, który przyjął ciało. Jest to uświęcone ciało
z nieba. Naszym pokarmem jest mleko Ojca, którym jesteśmy karmieni jako
niemowlęta. Sam „umiłowany”131 Logos, nasz żywiciel przelał za nas swoją krew,
by zbawić naturę ludzką. Wierząc w Boga, uciekamy się do „kojącej troski pier-
si”132 Ojca, to jest do Logosu. On zaś swoim zwyczajem dostarcza obficie mleka
miłości niemowlętom, czyli nam. Szczęśliwi są zaprawdę ci, którzy ssą tę pierś.
44. Stąd też Piotr133 mówi: „Odrzuciwszy więc wszystko, co złe, jakikolwiek
podstęp i udawanie, zazdrość i jakiekolwiek złe mowy, pragniecie, jak niedawno
narodzone niemowlęta, duchowego, niesfałszowanego mleka, abyście dzięki
niemu wzrastali ku zbawieniu, jeżeli tylko posmakowaliście, że słodki jest Pan”.
Gdyby ktoś przystał na to, że czym innym jest pokarm stały, czym innym zaś
mleko, czyż nie popada w sprzeczność z sobą samym, nie uwzględniając praw
natury? Zimą, kiedy twardnieje powierzchnia ciała i zamknięte we wnętrzu cie-
pło nie ma ujścia, strawiony i przemieniony pokarm wpływa do żył, a te pełne
naprężają się i drgają. Stąd też właśnie w tej porze roku karmiące matki mają
wiele mleka. Wykazałem wcześniej, że u brzemiennych krew staje się mlekiem.
Ta zmiana nie dotyczy istoty krwi, podobnie jak u ludzi starzejących się zmianie
ulega kolor włosów na siwe, natura ich pozostaje jednak ta sama. Latem, kiedy
rozluźnione ciało łatwiej pozbywa się pokarmu, posiada też wówczas mniej krwi
i mleka. Nie wchłania też wtedy całego pożywienia.
45. Jeżeli więc pożywienie zamienia się w krew, ta zaś w mleko, można powie-
dzieć, że powstaje ono z krwi, jak nasienie jest początkiem człowieka, winna
zaś pestka winorośli. Zaraz po urodzeniu jesteśmy karmieni mlekiem, które jest
strawą Pańską, po odrodzeniu zaś (chrzcie) uczestniczymy w radosnej nadziei
odpoczynku w niebieskim Jeruzalem, gdzie, jak napisano, płynie miód i mleko134.
Pokarm materialny staje się wtedy symboliczną zapowiedzią pokarmu świętego.
Odżywianie się mlekiem wiedzie do nieba. Ono jest pokarmem mieszkańców
131
Mk 1, 11.
132
Wyrażenie Homera, Iliada XXII 83.
133
1 P 2, 1–3.
134
Cf. § 34.
VI. Przeciwko sądzącym... 45
nieba i chórów aniołów. Skoro Logos jest „źródłem wody życia”135 i został
nazwany136 „rzeką oliwy”, Paweł określa go słusznie alegorycznie mlekiem,
mówiąc137: „dałem ci pić”. Słowo Boże pije się jak pokarm Prawdy. Ten sam
pokarm może być stały i płynny. Dla przykładu ser jest zgęszczonym mlekiem.
Nie będę teraz wertować słowników, gdyż jest to jasne, że w obu przypadkach
owo pożywienie zachowuje tę samą istotę. Dzieciom przy piersi wystarcza samo
mleko, które jest dla nich i napojem i pożywieniem. Pan mówi138: „Ja mam do
jedzenia pokarm, o którym wy nie wiecie. Pokarmem moim jest wola Tego,
który mnie posłał”. Widzicie więc, że jest jeszcze inny, symboliczny, bliski
mleku pokarm – wola Boża.
46. Pan nazwał też symbolicznie wypełnienie swojej męki „kielichem”139, ponie-
waż go sam wypił i wypełnił. Dla Chrystusa pokarmem było wypełnienie woli
Ojca, dla nas zaś – niemowląt pijących Logos z nieba pokarmem tym jest sam
Chrystus. Dlatego Jego poszukiwanie określa się słowem „usiłować znaleźć”,
ponieważ dobroczynne piersi Ojca dostarczają Prawdy poszukującym mleka.
Logos określa też samego siebie Chlebem niebieskim. Wszak mówi140: „Nie
Mojżesz dał wam chleb z nieba, ale dopiero Ojciec mój da wam chleb z nieba
prawdziwy. Albowiem chlebem Bożym jest ten, który z nieba zstępuje i życie
daje światu. Chlebem, który Ja wam dam, jest moje ciało za życie świata”.
Tu należy wyjaśnić mistyczny sens tego chleba. Chleb będący Jego ciałem
jest zmartwychwstaniem, podobnie jak zmartwychwstaniem wysiane ziarno
pszenicy. Ciało Pańskie powstaje na nowo w ogniu141 ku radości Kościoła, jak
świeżo upieczony chleb.
47. Zagadnienie to wyjaśnię dokładniej w piśmie: „O zmartwychwstaniu”142. Pan
powiedział143: „Chlebem, który Ja dam, jest moje Ciało”. To ciało jest nasączone
krwią nazywaną symbolicznie winem. Musimy uświadomić sobie, że chleb zmie-
szany z winem wchłania jego treść pozostawiając to, co jest wodniste. Podobnie
też Chleb niebiański, Ciało Pana, wchłania Krew. W ten sposób karmi ludzi
135
Ap 21, 6.
136
Ez 32, 1–3.
137
1 Kor 3, 1–3.
138
J 4, 32–34.
139
Mt 20, 22–23.
140
J 6, 32–33; 51.
141
O oczyszczającej sile ognia mówi też Klemens w Kobiercach, V 9, 4–5.
142
Pismo to się nie zachowało.
143
J 6, 51.
46 Księga I
144
Rdz 49, 11.
145
Rdz 4, 18. Po zamordowaniu Abla przez Kaina ten usłyszał głos Boga: „Krew brata twego
woła głośno ku mnie z ziemi”.
146
Diogenes z Apollonii (V wiek przed Ch.) był filozofem szkoły jońskiej, a także lekarzem,
który zajmował się układem krwionośnym. Napisał niezachowane dzieło O przyrodzie.
147
1 Kor 3, 2.
VI. Przeciwko sądzącym... 47
dziliśmy się w Chrystusie, to Ten, który nas odrodził, nakarmił nas też własnym
mlekiem – Logosem. Trzeba bowiem, żeby odradzający dostarczył odrodzonemu
pokarmu duchowego. Z Chrystusem zostaliśmy złączeni całkowicie poprzez
pokrewieństwo w Jego Krwi, którą nas odkupił, a także przez pochodzące od
Logosu wychowanie, które prowadzi do nieśmiertelności –
148
Biotos, Medea, TGF Nauck 1.
149
Homer, Iliada XIV, 113, przekład I. Wieniewskiego.
150
Homer, Iliada I 249, przekład I. Wieniewskiego.
151
Ps 18, 1.
48 Księga I
można jeszcze zmieszać ze słodkim winem, co też jest korzystne, gdyż zapobie-
ga jego zepsuciu. Pod wpływem wina dzieli się ono na dwie części, z których
w jednej znajduje się to, co szkodliwe i co zostało wytrącone. Podobnie czyni
z człowiekiem wspólnota wiary. Unicestwiając cielesne żądze, sprowadza go
na drogę wiodącą ku wieczności i dzięki Bożej pomocy sprawia, że staje się on
nieśmiertelny. Powszechnie używa się też mleka zwanego masłem do lamp152.
Jest to symbol Logosu bogatego w oliwę, gdyż jedynie On prawdziwie żywi,
daje wzrost i oświeca niemowlęta.
52. Pismo153 mówi przeto o Logosie: „Plonami pola ich żywił, by miód wysysali
ze skały, oliwę z najtwardszej opoki”. Dawał im też „masło od krów, mleko od
owiec wraz z łojem baranim”. Przepowiadając narodzenie Dziecka, dodaje154:
„Śmietanę i miód pożywać będzie”. Dziwi mnie, że niektórzy mają odwagę ogła-
szać się doskonałymi i nazywać gnostykami. Nadymając się pychą i wynosząc
ponad innych, mniemają o sobie więcej niż Apostoł Paweł155, gdy wyznaje: „Nie
mówię, że już to osiągnąłem i już się stałem doskonałym, lecz pędzę, abym też
pochwycił, bo i sam zostałem pochwycony przez Chrystusa. Bracia, ja nie sądzę
o sobie samym, że już pochwyciłem, ale to jedno czynię: zapominając o tym, co
za mną, a wytężając się do tego, co przede mną, pędzę ku wyznaczonej mecie,
ku nagrodzie, do jakiej Bóg wzywa w górę w Jezusie Chrystusie”. Uważa, że
jest doskonały, gdyż jest wolny od wcześniejszego życia. Pragnie też tego, co
doskonałe, nie będąc doskonałym w dociekaniu. Doskonałością jest dla niego
wyrzeczenie się grzechów i odrodzenie się do wiary w Tego, który sam jest
doskonały, przez tych, którzy zapomnieli o dawnych grzechach.
152
Masło było tańsze od oliwy.
153
Pwt 32, 13–14.
154
Iz 7, 17.
155
Flp 3, 12–14.
VII. Wychowawca i Jego sposób wychowywania
VII. Wychowawca
i Jego sposób wychowywania
53. Wykazaliśmy nie tylko, że Pismo nazywa nas wszystkich dziećmi, ale i że to
my, którzy opowiedzieliśmy się za Chrystusem, otrzymaliśmy alegoryczne okre-
ślenie dzieci oraz że jedynie doskonałym jest Ojciec wszystkich i że w Nim jest
Syn, w Synu zaś Ojciec. Wypada teraz, byśmy idąc za porządkiem rzeczy przed-
stawili, kim jest nasz Wychowawca. Na imię mu Jezus. Bywa tak, że nazywa się
sam Dobrym Pasterzem, mówiąc156: „Ja jestem Dobrym Pasterzem”. Zgodnie
z przenośnią pochodzącą od pasterzy owiec wychowawcą określa się tego, kto
prowadzi dzieci, kto opiekuje się troskliwie niemowlętami. Szczere niemowlęta
można przenośnie nazwać owieczkami. Zostało napisane157: „Nastanie jedna
owczarnia i jeden Pasterz”. Logos nazywany jest słusznie Wychowawcą, który
prowadzi nas, dzieci, do zbawienia. Bóg powiedział wyraźnie o sobie samym
ustami Ozeasza158: „Ja jestem waszym Wychowawcą”. Sposobem wychowania
jest bogobojność. Ta uczy, jak służyć Bogu i kieruje nas na niebiańską drogę
do poznania Prawdy.
54. Wychowanie ma wiele znaczeń. Odnosi się bowiem do wychowywanego
i uczącego się, do wychowującego i uczącego, do tego, czym jest ono samo
w sobie i wreszcie do treści nauczania oraz celu poleceń. Boskie wychowanie
polega na kierowaniu ku Prawdzie, kontemplacji Boga i wdrażaniu do wytrwa-
łości w świętych praktykach. Podobnie jak wódz kierujący oddziałem ma na
156
J 10, 1.
157
J 10, 16.
158
Oz 5, 2 (w Septuagincie).
50 Księga I
159
Słynny zwrot Tukidydesa I, 22, 4.
160
Achilles był głównym bohaterem Iliady.
161
Słynny z bogactwa ostatni król Lidii w VI wieku przed Ch.
162
Aleksander Wielki Macedoński (356–327 przed Ch.) był twórcą olbrzymiego imperium.
163
Filip (381–336 przed Ch.), ojciec Aleksandra, panował w Macedonii, której stolicą była
Pela.
164
Alkibiades (450–404 przed Ch.) był czołowym politykiem i wodzem ateńskim.
165
Temistokles (około 524–459 przed Ch.) był czołowym politykiem i wodzem ateńskim.
166
Cf. Herodot I 136 pisze, że uczyli też prawdomówności.
167
Wj 32, 10–12.
VII. Wychowawca i Jego sposób wychowywania 51
jak źrenicy oka. Jak orzeł, co gniazda swojego strzeże, unosi się nad młodymi,
rozwija swoje skrzydła i bierze na nie młode, na skrzydłach swoich je niesie,
tak Pan sam Go prowadził, nie było z Nim boga obcego”. Pismo wskazuje
wyraźnie na Wychowawcę oraz na sposób Jego wychowywania. Kiedy indziej
znowu Pan, mówiąc168 o sobie: „Ja, twój Bóg, jestem Panem, który cię wywiódł
z ziemi egipskiej”, określa też siebie jako Wychowawcę. Któż ma bowiem
moc wprowadzania i wyprowadzania? Czyż nie Wychowawca? On ukazawszy
się Abrahamowi zwrócił się169 do niego: „Jam jest twoim Bogiem. Mniej we
mnie upodobanie”. W sposób najbardziej wychowawczy stopniowo przygoto-
wuje wierne dziecko mówiąc170: „Bądź nieskazitelny. Chcę bowiem zawrzeć
moje przymierze między mną i tobą i dam ci liczne potomstwo”. Tak powstała
wspólnota przyjaźni polegająca na zwierzchnictwie. Objawia też jasno, że jest
Wychowawcą Jakuba, zwracając się171 do niego: „Ja jestem z tobą i będę cię
strzegł, gdziekolwiek się udasz, a potem sprowadzę cię do tego kraju, bo nie
opuszczę cię, dopóki nie spełnię tego, co ci obiecuję”. Podobno nawet z nim
walczył, gdyż czytamy172: „Jakub został sam jeden i Wychowawca pasował się
z nim aż do wschodu jutrzenki”.
57. Był to ktoś, kto zmagającego się z nim Jakuba przygotowywał do walki
z niegodziwością. O tym, że Logos był też trenerem Jakuba i Wychowawcą
ludzkości mówi Pismo173. Kiedy Jakub zwrócił się do niego: „Powiedz mi, jakie
jest Twoje imię?”, usłyszał: „Czemu pytasz mnie o imię?”. Zachował bowiem
nowe imię dla nowego ludu. Pan Bóg był dotychczas bezimienny, gdyż nie stał
się jeszcze człowiekiem. Jakub nadał temu miejscu nazwę „Oblicze Boga”,
mówiąc174: „Ujrzałem Boga twarzą w twarz i ocaliłem mu życie”. Obliczem
Boga jest Logos, w którym Bóg się objawia i daje się poznać. Wtedy też Jakub
został nazwany Izraelem175, gdyż zobaczył Pana Boga. To jest Bóg, Logos i Wy-
chowawca, Ten, który powiedział później do niego: „Idź bez obawy do Egiptu”.
Spójrz, jak Wychowawca towarzyszy sprawiedliwemu, jak przygotowuje do
walki ćwiczącego, szkoląc go, by powalił przeciwnika. On też uczy Mojżesza,
168
Wj 20, 2.
169
Rdz 17, 1.
170
Rdz 17, 2.
171
Rdz 28, 15.
172
Rdz 32, 25.
173
Rdz 32, 30.
174
Rdz 32, 31.
175
Rdz 46, 3.
52 Księga I
jak być Wychowawcą. Pan wszak mówi176: „Tego, który zgrzeszył przeciw mnie,
wymażę z mojej księgi. Idź teraz i prowadź ten lud, gdzie ci rozkazałem”.
58. Tu jawi się nauczycielem wychowania. Pan był rzeczywiście poprzez Moj-
żesza wychowawcą starego ludu, przez siebie samego zaś przewodnikiem ludu
nowego twarzą w twarz. Stąd też mówi177 do Mojżesza: „Mój anioł pójdzie
przed tobą”, eksponując dobroczynną i przewodnią moc Logosu. Mając zaś na
względzie swą pańską godność, dodaje178: „Nadejdzie dzień, gdy ja się pomszczę
i będę karać za grzechy”, co znaczy, że kiedy zostanie ustalony sędzią, zapłacą mu
za występki. Jako Wychowawca i równocześnie Sędzia będzie wydawał wyroki
na tych, którzy Go lekceważą. Życzliwy Logos jednak nie milczy, widząc ich
grzechy, lecz przekonuje, by się nawrócili179. „Pan chce bowiem bardziej nawró-
cenia grzesznika niż jego śmierci”. My zaś jednak niczym dzieci usłyszawszy
o grzechach innych i bojąc się, że spadnie na nas podobna kara, stronimy od
takich występków. A jakiż to był grzech?180 „W gniewie swym mordowali ludzi
i w swojej swawoli kaleczyli bydło. Przeklęty ten ich gniew!”
59. Któż mógłby wychować nas bardziej po ludzku od Niego? Stary lud miał
stare przymierze i prawo, które wychowywało w strachu, Logos zaś jest anio-
łem – posłańcem181. Nowym ludziom zostało nadane nowe przymierze. Przez
poczęty w łonie Logos strach przemienił się w miłość i narodził się ów mistyczny
Posłaniec – Jezus. Tenże Wychowawca, co niegdyś mówił182: „Będziesz się bał
swego Boga”, teraz polecił nam183: „Będziesz miłował Pana Boga swego”. Dla-
tego nakazuje184: „Usuńcie zło uczynków waszych (to jest dawnych grzechów),
zaprawiajcie się w dobrym, przestańcie czynić zło, a czyńcie dobro. Troszczcie
się o sprawiedliwość i nienawidźcie nieprawość”. To jest nowe przymierze
wyryte starymi literami. Nie należy więc krytykować młodości Logosu. Pan
mówi słowami Jeremiasza185: „Nie mów: Jestem tak młody. Nim stworzyłem cię
w łonie matki, poznałem cię. Nim z łona wyszedłeś, poświęciłem cię”. Proroctwo
176
Rdz 32, 34.
177
Wj 32, 34.
178
Wj 32, 34.
179
Ez 18, 23.
180
Rdz 49, 6–7.
181
Cf. Wj 3, 2.
182
Pwt 6, 2.
183
Mt 22, 37.
184
Iz 1, 16–17 – cytat niedokładny.
185
Jr 1, 7.
VII. Wychowawca i Jego sposób wychowywania 53
to może się odnosić symbolicznie do nas, których Bóg znał przed stworzeniem
świata ze względu na wiarę. Teraz jesteśmy dziećmi ze względu na wypełnienie
się woli Boga. Gdy chodzi o powołanie i zbawienie, jesteśmy nowo narodzeni.
60. Dodaje186 też: „Prorokiem dla narodów uczyniłem Cię”, przez co zaznacza, że
prorok ma przepowiadać. Prawo było dawną łaską, którą Logos dał, korzystając
z pośrednictwa Mojżesza. Mówi ono wyraźnie, że nie pochodziło od Mojżesza,
który był sługą i pośrednikiem Logosu. Dlatego też trwało w określonym czasie,
natomiast: „łaska i prawda dokonały się przez Jezusa Chrystusa”187. Analizujcie
słowa Pisma, które mówi188 o Prawie, że „zostało nadane”, prawda natomiast
jako łaska Ojca jest Jego odwiecznym dziełem i nie mówi się, że została dana,
lecz że dokonała się przez Jezusa, „bez którego nic się nie stało”189. Już Mojżesz,
ustępując proroczo doskonałemu Wychowawcy – Logosowi, przepowiada Jego
imię. Polecając ludowi Jozuego, syna Nouna190, wskazał alegorycznie na Jezusa,
Syna Bożego, mówiąc191: „Bóg wzbudzi proroka spośród braci moich, podob-
nego do mnie”. To imię Jozuego, które pojawia się w Prawie, było zapowiedzią
Pana. Dodaje jeszcze ludowi korzystną radę: „Jego będziesz słuchał”192. Biada
zaś człowiekowi, który nie posłucha tego proroka. Słowo prorok oznacza tu
Wychowawcę – Zbawcę.
61. Proroctwo193 daje mu rózgę Wychowawcy. Jest to władcza rózga na tych,
których Logos nie leczy perswazją i nie pomaga im groźba. Niech uleczy więc
ich rózga. Jeśli jednak i ona nie pomoże, niech dosięgnie ich ogień. Pismo194
mówi: „Wyrośnie różdżka z pnia Jessego”. Spójrz na mądrość, troskę i moc Wy-
chowawcy. „Nie będzie sądził z pozorów i wyrokował z pogłosek. On rozsądzi
biednych sprawiedliwie, a pokornym w kraju wyda słuszny wyrok”195. Ustami
Dawida196 zaś mówi: „Ciężko mnie Pan ukarał, ale na śmierć mnie nie wydał”.
Wychowanie bowiem sprawowane przez Pana jest uwolnieniem od śmierci.
186
Jr 1, 7.
187
J 1, 17.
188
J 1, 17.
189
J 1, 3.
190
Lb 13, 6. W języku greckim imię Jozue brzmi podobnie do imienia Jezus.
191
Pwt 18, 15.
192
Pwt 18, 15.
193
Pwt 18, 19.
194
Iz 11, 1.
195
Iz 11, 3–4.
196
Ps 117, 18.
54 Księga I
Pismo197 mówi przez tegoż proroka: „Żelazną rózgą będziesz nimi rządzić”.
Przejęty tym Apostoł zwraca się do Koryntian198: „Cóż chcecie? Z rózgą mam do
was przybyć, czy z miłością i łagodnością ducha?” Ustami zaś innego proroka
Pismo199 oznajmia: „Z Syjonu Pan rozciągnie berło swej potęgi”. Gdzie indziej200
zaś: „Kij Twój i Twoja laska mnie pocieszą”. Taka jest godna szacunku moc
Wychowawcy. Pociesza i zbawia.
197
Ps 2, 9.
198
1 Kor 4, 21.
199
Ps 109, 2.
200
Ps 22, 4.
VIII. Przeciwko tym, co sądzą, że sprawiedliwość nie jest
dobrem
62. Znajdują się też głosiciele poglądu, że Pan nie jest dobry z powodu rózgi,
kar oraz strachu. Wydaje się, że zrozumieli oni źle Pismo201, mówiąc: „Kto
Pana się boi, z serca się nawróci”. Przede wszystkim jednak zapominają o Jego
ukochaniu ludzi, bo to dla nas stał się człowiekiem. Stąd też Prorok202 kieruje do
Niego ze wszech miar stosowne słowa: „Pamiętaj o nas, że jesteśmy prochem”,
to znaczy współczuj nam, gdyż i Ty sam cierpiałeś, doświadczając niemocy
ciała. Tym sposobem Pan jest najlepszym i nienagannym Wychowawcą, gdyż
cierpiał ukochawszy bezgranicznie człowieka. Cierpiał jednak zgodnie ze swoją
naturą. Pismo203 mówi: „Niczym się nie brzydzisz, co uczyniłeś?” Pan bowiem
nie może nienawidzieć czegoś i równocześnie chcieć, by istniało. Nie może też
pragnąć nieistnienia jakiejś rzeczy, będąc równocześnie przyczyną jej istnienia.
Jeżeli Logos czegoś nienawidzi, to nie pragnie, by istniało. Nie ma takiej rzeczy,
której Bóg nie użyczyłby istnienia taką, jaka jest. Bóg i Logos nie mają zatem
niczego w nienawiści, a są jednym. Wszak czytamy204: „Na początku Logos był
u Boga i Bogiem był Logos”. Jeżeli Logos nie nienawidzi żadnego ze swoich
stworzeń, miłuje więc wszystko, co stworzył.
63. Będzie jednak kochał przede wszystkim człowieka, swoje stworzenie, naj-
piękniejsze i umiłowane. Bóg kocha człowieka, ale kocha go też Logos. Kto
201
Syr 21, 6.
202
Ps 102, 14.
203
Mdr 11, 24.
204
J 1, 1.
56 Księga I
miłuje, pragnie wspierać obiekt swego uczucia. Ten, co wspiera jest zapewne
lepszy od tego, kto nie wspiera. Nie ma niczego lepszego od dobra. Dobro zatem
wspiera. Bóg, będąc dobry, również wspiera. Dobro, jeśli jest dobrem, nie czyni
niczego innego, jak tylko wspiera. Bóg więc zawsze wspiera. Wspierając czło-
wieka, troszczy się i dba o niego. Pomaganie dobrowolne jest zawsze lepsze od
pomocy z przymusu. Nie ma niczego lepszego od Boga, a Jego ochocza pomoc
nie jest niczym innym, jak troską o człowieka. Bóg troszczy się o człowieka i go
wspiera. Ukazuje to w działaniu, gdy prowadzi go przez Wychowawcę, który
uczestniczy w Bożej, skierowanej do ludzi miłości. Mówi się205, że miłość jest
dlatego dobrem, że jest cnotą, podobnie jak i sprawiedliwość. Są cnotami same
z siebie i same z siebie są dobre.
64. W innym aspekcie można powiedzieć, że dobrem jest to, co przynosi korzyść.
Nie dlatego, że raduje, ale że pomaga. Tym wszystkim jest sprawiedliwość. Jest
ona dobrem jako cnota godna wyboru sama z siebie i nie sprawia przyjemności.
Nie osądza autorytatywnie, lecz daje każdemu to, co jego. Wszystkie zatem ele-
menty składające się na definicję dobra określają też sprawiedliwość, gdyż należą
na równi do obojga. Rzeczy odznaczające się nimi są sobie równe, bądź do siebie
podobne. Niektórzy jednak pytają, jak Pan, skoro miłuje człowieka i jest dobry,
może okazywać swoje zagniewanie. Należy więc krótko i o tym powiedzieć.
To boskie postępowanie jest ze wszech miar pożyteczne w dobrym wychowaniu
dzieci i wobec człowieka wręcz niezbędne. Liczne namiętności leczy się karami,
ostrymi poleceniami, a także stanowczymi pouczeniami. Nagana jest pewnym
zabiegiem chirurgicznym leczącym namiętność duszy, a te są ropniami, które
usadowiły się na prawdzie. Należy je usuwać całkowicie poprzez cięcie.
65. Napominanie podobne do lekarstwa rozmiękcza stwardniałe namiętności
i brudy życia, którymi są żądze. Tonuje też nadmiar pychy, przywracając człowie-
ka do życia w prawdzie. Również karcenie jest sposobem leczenia chorej duszy,
gdyż wskazuje, czego należy unikać. Wszystko to ma na względzie osiągnięcie
zbawienia i życia wiecznego. Przecież i naczelny dowódca w wojsku nakłada
na źle postępujących sankcje pieniężne i inne kary, sięgając nawet po kajdany
i różnego rodzaju niesławę cielesną. Niektórych skazuje nawet na śmierć, mając
na względzie dobro ogółu. Przywołuje w ten sposób do posłuszeństwa podległych
mu wodzów. Podobnie Logos, nasz główny Dowódca, upomina tych, którzy są
nieposłuszni Jego prawu. Tak postępując, uwalnia nas od niewoli błędu i służeniu
Jest to nawiązanie do zawiłych rozważań stoików, przede wszystkim Chrysippa. Cf. SVF
205
II 1116 (Arnim).
VIII. Przeciwko tym, co sądzą, że sprawiedliwość nie jest dobrem 57
206
Klemens posługuje się tu terminologią retoryki klasycznej.
207
Syr 22, 8.
208
Syr 22, 6.
209
J 15, 1–2.
210
Wj 20, 20.
211
Gorgiasz 477 A, przekład P. Siwka.
212
Klemens utrzymuje, że Platon był uczniem Mojżesza.
58 Księga I
się Pana żyć będzie, albowiem ich nadzieja jest w Tym, który ich zbawia”213.
Ów wymierzający karę Logos jest też sędzią. Izajasz214 mówi o Nim: „Pan zwalił
na niego winy nas wszystkich” jak na naszego wybawiciela od grzechów i tego,
kto nas prowadzi.
68. Dlatego On sam jeden ustanowiony przez Ojca nas wszystkich naszym
Wychowawcą jest zdolny odpuszczać grzechy i może odróżniać posłuszeństwo
od nieposłuszeństwa. Okazując się groźnym, nie chce jednak uczynić nikomu
zła, ani też spełniać swoich gróźb. Strachem powstrzymuje nas od grzechu,
a okazując ludziom miłość, odwleka karę, ale też mówi, jakie kary spadną na
trwających w grzechach. Nie postępuje jak wąż, który zaatakowawszy zaraz kąsa.
Pan Bóg jest dobry. Najczęściej zanim ukarze, zwraca się słowem, mówiąc:215
„Wypuszczę na nich swe strzały, zmorzy ich głód i gorączka ich strawi i złośliwa
zaraza. Wbiję w nich kły dzikich zwierząt z jadem tych, co pełzną po piasku.
Na dworze miecz będzie ich tępiał, a przerażenie będzie w domach”. Bóstwo
nie gniewa się, jak się to niektórym wydaje, ale zazwyczaj grożąc, przestrzega
ludzkość, co należy czynić. Postraszenie jest dobrym sposobem, by powstrzymać
nas od grzechów. „Strach przed Panem oddala grzechy, a ten, co się nie lęka, nie
będzie usprawiedliwiony” mówi Pismo216. Bóg nie karze powodowany jedynie
gniewem, lecz bacząc na sprawiedliwość, byśmy jej nie lekceważyli217.
69. Każdy z nas, grzesząc, dobrowolnie ściąga na siebie karę. „Winien ten, co
wybiera. Bóg niewinien”218. „Jeśli nasza nieprawość uwydatnia sprawiedliwość
Bożą, to cóż powiem? Czyż jest niesprawiedliwy Bóg, gdy wywiera gniew. Żadną
miarą!”219 Bóg mówi więc groźnie: „Miecz błyszczący wyostrzę i sąd podejmie
ma ręka. Na swoich wrogach się pomszczę. Odpłacę tym, co mnie nienawidzą.
Upoję krwią swoje strzały, mój miecz napasie się mięsem, krwią poległych”220.
Jasne więc, że ci, którzy nie są wrogami prawdy i miłują Logos oraz nie gardzą
zbawieniem, unikną kary za wrogość. Pismo221 mówi: „Koroną mądrości Bojaźń
Pańska”. Logos ukazał najwyraźniej swój sposób wychowania słowami proroka
213
Syr 34, 13.
214
Iz 53, 6.
215
Pwt 32, 23–25.
216
Syr 1, 21.
217
Podobne myśli wypowiada Plutarch w piśmie O odwlekaniu kary przez bogów.
218
Platon, Państwo 617 E, przekład W. Witwickiego.
219
Rz 3, 56.
220
Pwt 32, 41–42.
221
Syr 1, 18.
VIII. Przeciwko tym, co sądzą, że sprawiedliwość nie jest dobrem 59
222
Am 4, 11.
223
Pwt 32, 20.
224
Rz 11, 22.
225
J 17, 21–23.
226
Wyrażenia na określenie Boskiej transcendencji są podobne do określeń Filona, Alegorie
praw III 3. O tej Boskiej „ciągłości istnienia” pisze Klemens w Kobiercach v 81, 6.
227
J 17, 24–26.
60 Księga I
228
Wj 20, 5–6.
229
Syr 16, 12.
230
Syr 16, 11–12.
231
2 Kor 1, 3.
232
Łk 6, 35–36.
233
Mt 19, 17.
234
Mt 5, 45.
235
Mt 5, 45.
236
Ps 8, 4.
237
Ps 2, 4.
238
Ps 4, 10.
239
Mt 6, 9.
VIII. Przeciwko tym, co sądzą, że sprawiedliwość nie jest dobrem 61
jest Synem sprawiedliwego. Dlatego Paweł240 mówi: „Teraz jawną stała się
sprawiedliwość Boża, niezależna od Prawa”. A dalej241, żebyś lepiej zrozumiał,
że Bóg jest sprawiedliwy, dodaje: „Boża sprawiedliwość jest dla wszystkich
przez wiarę w Jezusa Chrystusa, którzy uwierzą. Tu nie ma różnicy”. Świadcząc
zaś o prawdzie, pisze242 jeszcze: „On sam jest sprawiedliwy i usprawiedliwia
każdego, który wierzy w Jezusa”. A także243: „Prawo samo jest bezsprzecznie
święte; święte, sprawiedliwe i dobre jest też przykazanie”. Oba te rzeczowniki
mają tę samą wagę.
74. Mówi244 On też: „Jeden tylko jest dobry – Ojciec”. Jest to Jego Ojciec, który,
acz jest jednością, bywa określany różnymi imionami. Okazuje się więc, że Bóg
wszechświata jest jeden, dobry, sprawiedliwy, Stwórca, Syn w Ojcu, któremu
chwała na wieki wieków. Amen. Nie jest jednak niestosowne to, że zbawczy
Logos strofuje. Jest to lekarstwo dawane przez Bożą życzliwość, wywołujące
rumieniec zawstydzenia i niechęć do grzechu. Jeśli trzeba ganić, trzeba przy tym
i łajać. Kiedy dusza już to przebolała, nastaje właściwy moment, by ją zranić,
jednak nie śmiertelnie, tylko zbawczo, tak, by poczuwszy niewielki ból uniknęła
śmierci wiecznej. W Jego wychowaniu tkwi wielka mądrość i różnorodność
metod prowadzących do zbawienia. Wychowawca daje świadectwo dobrym,
wybranych zaprasza ku lepszemu, tych zaś, którzy skłaniają się ku złemu, od-
wodzi od tego pragnienia i zachęca na drogę powrotu do lepszego życia. Nie
zaniedbuje się w dawaniu świadectwa, a łaska wypływająca z Jego wskazówek
jest zawsze obfita. Jego gniew i napominanie, jeśli trzeba już mówić o gniewie,
są pełne życzliwości dla człowieka. Wszak i Boży Logos stał się człowiekiem.
240
Rz 3, 2.
241
Rz 3, 28.
242
Rz 3, 26.
243
Rz 7, 12.
244
Mt 19, 17.
IX. Wyświadczanie dobrodziejstw i sprawiedliwe karanie...
75. Nasz Boski Logos, Wychowawca ludzkości, posługując się z całą mocą
środkami swej mądrości, zdecydował się zbawić dzieci, uciekając się do napo-
mnień, gniewu, krytykowania, zawstydzania, leczenia, obietnic, wyświadczania
dobrodziejstw i „kiełznania wieloma sposobami”245 nierozumnych popędów.
Krótko mówiąc, Pan postępuje z nami tak, jak my z naszymi dziećmi. Mą-
drość246 radzi: „Masz dzieci? Wychowuj je, zginaj im karki od młodości. Córki
posiadasz? Troszcz się o nie, a nie uśmiechaj do nich”. Kochamy przecież po-
nad wszystko nasze dzieci, naszych synów i nasze córki. Ci, którzy zgadzają
się z kimś jedynie dla uprzejmości, nie kochają go, tylko nie chcą mu sprawić
przykrości. Ci zaś, którzy kogoś ganią, bacząc na jego dobro, w pierwszej chwili
go zasmucają, w dalszej perspektywie świadczą mu jednak dobrodziejstwo. Pan
nie ma na względzie doraźnej przyjemności, ale przyszłą. Zwróćmy się więc
do Jego życzliwego sposobu wychowywania, bacząc na świadectwa proroków.
76. Napomnienie jest pełną troski naganą adresowaną do rozumu. Tak postępuje
Wychowawca, wytykając w Ewangelii247: „Ile razy chciałem (Jerozolimo) zebrać
Twoje dzieci, jak kura swoje pisklęta pod skrzydła, a nie chciałaś”. Pismo248 na-
245
Platon, Prawa 808, przekład W. Witwickiego.
246
Syr 7, 23–24.
247
Mt 23, 37.
248
Jr 3, 9, chodzi o posągi.
IX. Wyświadczanie dobrodziejstw i sprawiedliwe karanie... 63
249
Ez 2–6–7, cytat niedokładny.
250
Wj 3, 18–19, cytat niedokładny.
251
Iz 29, 13.
252
Jr 5, 8–9.
253
Prz 1, 7.
254
Oz 4, 4.
255
Cf. § 57.
256
Iz 1, 2–3.
257
Jr 1, 16.
64 Księga I
78. Reprymenda jest ostrą krytyką lub surową naganą. Wychowawca posługuje
się nią, mówiąc ustami Izajasza258: „Biada synom zbuntowanym. Wykonujecie
zamiary, jednak nie moje i wiążecie się układami, które nie są w moim duchu”.
Tu też odwołuje się do tak silnego środka jak strach, by poskromić lud i nawrócić
go na drogę zbawienia. Przecież i wełna musi być przygnieciona przy barwieniu,
by przyjęła lepiej kolor. Nagana jest publicznym upomnieniem z powodu wy-
stępku. Pan posługuje się nią często, bo jest konieczna, gdy słabnie wiara. Mówi
przez Izajasza259: „Opuściliście Pana i wzgardziliście Świętym Izraela”, a przez
Jeremiasza260: „Zadrżyjcie niebiosa! Ziemio, wzrusz się do głębi! Bo zbrodni
podwójnej mój lud się dopuścił. Opuścił mnie, źródło wody żywej, by sobie
wykopać cysterny dziurawe, co wody trzymać nie mogą”. I jeszcze jego ustami261
dodaje: „Jerozolima ciężko zgrzeszyła, stąd budzi odrazę. Ten, co cenił ją, teraz
nią gardzi, gdyż widać jej nagość”. Gorycz i gwałtowność nagany łagodzi przez
Salomona262, ukazując dyskretną miłość swego wychowania: „Karaniem Pana
nie gardź, mój synu. Nie odrzucaj upomnień ze wstrętem. Bo Pan strofuje tych,
których kocha”. Pismo263 też mówi: „Niech sprawiedliwy mnie wychowuje,
a olejek występnego niech nie namaszcza mojej głowy”.
79. Przestroga skłania do rozwagi, a Logos nie stroni od tego środka wycho-
wawczego. Ustami Jeremiasza264 zwraca się: „Do kogo mam się odezwać i kogo
przestrzec, aby słuchał? Oto ich ucho jest nieobrzezane”. O szczęśliwa pobłażli-
wości! Ten sam Jeremiasz265 mówi też: „Wszystkie narody są nieobrzezane i cały
lud jest nieobrzezanego serca”. „Jest to naród buntowniczy, a jego synowie nie
wierzą”266. Wytyk jest ostrą uwagą. Wychowawca stosuje go w Ewangelii267:
„Jeruzalem, Jeruzalem, ty zabijasz proroków i kamienujesz tych, których do
ciebie posłałem” Owo powtórzenie imienia czyni tę uwagę bardziej stanowczą.
Dlaczego ci, którzy znają Boga, prześladują Jego sługi? Stąd Pan mówi268: „Wasz
dom zostanie pusty. Albowiem powiadam wam: odtąd nie ujrzycie mnie, aż po-
258
Iz 30, 1.
259
Iz 1, 4.
260
Jr 2, 12.
261
Lm 1, 8.
262
Prz 3, 11–12.
263
Pa 140, 5.
264
Jr 6, 10.
265
Jr 9, 5.
266
Iz 30, 9.
267
Mt 23, 37.
268
Mt 23, 38–39.
IX. Wyświadczanie dobrodziejstw i sprawiedliwe karanie... 65
269
Iz 1, 4.
270
Jest to cytat z Mt 23, 33.
271
Ps 17, 44–46.
272
Jr 3, 8.
273
Jr 5, 11.
274
Lm 1, 1–2.
275
Jr 3, 3–4.
276
Mowa o Izraelu.
277
Na 3, 4. Mowa o Niniwie.
278
Tekst jest niepewny.
279
Pwt 32 5–6.
280
Iz 1, 23.
66 Księga I
281
Syr 18, 13.
282
Tylu Izraelitów miał wyprowadzić Mojżesz z Egiptu.
283
Prz 23, 14.
284
Prz 23, 13.
285
Prz 23, 13.
286
Platon, Sofista 230 DE.
287
Rz 13, 3.
288
Rz 13, 4.
289
Ga 4, 16.
IX. Wyświadczanie dobrodziejstw i sprawiedliwe karanie... 67
owce Pasterza, dzieci Wychowawcy, cała zaś ludzkość Jezusa. Grzeszni i bez
Przewodnika możemy zostać skazani na potępienie. Kiedy zostaniemy jednak
oddzieleni od plew, znajdziemy się w spichlerzu Ojca. „Wiejadło w ręku290 Pana
oddziela od pszenicy plewy przeznaczone na spalenie”.
84. Jeżeli chcecie, możemy poznać najwyższą mądrość świętego Pasterza i Wy-
chowawcy, wszechmocnego Boga i ojcowskiego Logosu, przywołując miejsce,
w którym alegorycznie nazywa siebie „Pasterzem owiec”291. On jest Wycho-
wawcą ludzi. Do starszych mówi ustami Ezechiela292, ukazując im zbawczy
przykład swojej troski”: „Zagubioną (owcę) odszukam, chorą umocnię, zbłąkaną
sprowadzę z powrotem. Sam będę pasł moje owce na świętej górze mojej”. Ta-
kie są obietnice Dobrego Pasterza. Paś nas, dzieci, jak owce! Nasyć nas, Panie,
swoim pokarmem, którym jest sprawiedliwość! Zaprowadź nas na Twoją świętą
górę do Kościoła na wysokościach, sięgającego ponad chmurami nieba! Logos
mówi293: „Będę ich pasterzem, będę blisko nich”, jak chiton przy ciele. On chce
zbawić moje ciało oblekając je w chiton nieśmiertelności. Namaść moje ciało!
„Wezwiesz pomocy, a On: Otom Ja!”294 Panie, wysłuchałeś mnie szybciej, niż
przypuszczałem. „Gdy pójdziesz przez wodę, ja będę z tobą” mówi295 Pan. Nie
spotka nas zagłada, nas idących do nieśmiertelności, gdyż On będzie nas wspie-
rał. Sam to powiedział i sam tego pragnie.
85. Taki jest nasz prawdziwie dobry Wychowawca, który mówi296: „Nie przy-
szedłem, aby mi służono, lecz aby służyć”. Dlatego zostaje ukazany w Ewan-
gelii jako umęczony, który trudząc się dla nas: „daje swoje życie na okup za
wielu”297, jak obiecał. Zgodnie z Jego wyznaniem jest dobrym pasterzem. Będąc
szczodrym, daje jako okup za nas to, co ma najcenniejszego, swoje życie. Jest
wyjątkowo życzliwy i tak też miłuje człowieka, gdyż chce być bratem dla ludzi,
acz może być ich Panem. Jest tak dalece dobry, że poniósł za nas śmierć. Jego
sprawiedliwość woła298: „Jeśli zbliżycie się do mnie, sprawiedliwi, to i Ja będę
taki wobec was. Jeśli będziecie mi postępować na przekór, to i Ja postąpię wam
290
Mt 3, 12.
291
J 10, 2.
292
Ez 34, 14–16.
293
Ez 34, 24.
294
Iz 58, 9.
295
Iz 43, 2.
296
Mt 20, 28.
297
J 4, 6.
298
Kpł 26, 21; 23; 27. Cytat jest niedokładny. Klemens przytacza go widocznie z pamięci.
68 Księga I
299
Po grecku pierwsza litera imienia Jezus I jest prostą kreską.
300
Prz 1, 24–25.
301
Ps 77, 8; 10.
302
Ps 77, 32; 34–35.
303
Syr 30, 8.
304
Ps 77, 38.
305
Ps 82, 15.
IX. Wyświadczanie dobrodziejstw i sprawiedliwe karanie... 69
306
Epiktet, Diatryby II, 14.
307
Łk 10, 22.
308
Chodzi o Stary Testament.
309
Chodzi o Wcielenie.
X. Sam Bóg, ganiąc za pośrednictwem Logosu ludzką naturę...
310
Prz 8, 46.
311
Ps 1, 1–2.
X. Sam Bóg, ganiąc za pośrednictwem Logosu ludzką naturę... 71
312
Wj 32.
313
Mt 11, 3–6.
314
Ps 47, 9.
315
Mt 8, 12.
316
Ez 18, 21, cytat niedokładny.
317
Mt 11, 28.
318
Prz 3, 13.
319
Atrybucja błędna, Ba 4, 4.
320
Atrybucja błędna Ba 3, 9.
321
Pwt 31, 20, cytat niedokładny.
72 Księga I
322
Iz 56, 7.
323
Ps 1, 1–3.
324
Ps 1, 3–4.
325
Atrybucja błędna, Ba 3, 13.
326
Jr 6, 9.
327
Jr 6, 16.
328
Pwt 30, 6.
329
Chodzi zapewne o Chrysippa, SVF III 29 (Arnim).
330
Jest to myśl epikurejska. Cf. Epicurea (Usener) I p. 71.
X. Sam Bóg, ganiąc za pośrednictwem Logosu ludzką naturę... 73
Chwalona cnota
wzrasta jak drzewo331.
331
Bakchylides, fragm. 56 (Snell).
332
Ps. Pitagoras, Złote wiersze, przekład W. Czarpnika i J. Sieradzana.
333
Iz 48, 22.
334
Prz 2, 10–12, cytat niedokładny.
335
Ez 18, 4–9.
74 Księga I
przyodziewa szatą, nie uprawia lichwy, nie żąda odsetek, odsuwa swą rękę od
nieprawości, sprawiedliwie rozsądza między jednym człowiekiem a drugim,
stosuje się do moich ustaw i zachowuje wiernie moje przykazania, postępuje
uczciwie, ten na pewno żyć będzie, mówi Pan”. Te słowa są istotą wspólnoty
chrześcijańskiej i zachętą do życia szczęśliwego, obietnicą nagrody za życie
dobre i zapowiedzią życia wiecznego.
XI. Logos wychowywał poprzez proroków i prawo
336
Mt 13, 31.
337
Wj 32, 6, cytat niedokładny.
338
Ga 3, 24.
76 Księga I
339
Mt 17, 5.
340
Cf. Platon, Gorgiasz 487 AB.
341
Syr 1, 1.
342
J 1, 3.
343
J 10, 11.
344
Cf. Filon, O uprawie roślin 106: „Życzliwość jest to życzenie bliźniemu tego, co jest
dobre ze względu na niego”, przekład S. Kalinkowskiego. Jest to definicja Arystotelesa, Etyka
Nikomachejska 1155 B 30.
XII. Wychowawca, podobnie jak Ojciec, kieruje się surowością
i dobrocią
345
Rdz 1, 26.
346
Mt 6, 34.
78 Księga I
się sam o siebie i żyć w przekonaniu, że życie jest ulotne. Nasze wychowanie
nie ma nas przygotowywać do wojny, ale na czas pokoju.
99. Wojna wymaga wielkich nakładów i zaopatrzenia, pokój natomiast i miłość
to skromne i spokojne rodzeństwo, nie potrzebuje uzbrojenia ani wyjątkowego
przygotowania. Jego pokarmem jest Logos, który otrzymał moc kierowania
i wychowywania. On uczy nas prostoty, skromności, pełnego umiłowania wol-
ności i człowieka oraz wszystkiego tego, co szlachetne. Krótko mówiąc, przez
zażyłość z cnotą upodabniamy się do Boga. Śmiało! Nie ustawaj! Staniesz się
tym, kim nie tylko nie spodziewasz się zostać, ale nie możesz sobie nawet tego
wyobrazić. Jak inny jest tryb życia filozofów, inny retorów, inny zapaśników,
tak istnieje też szlachetne usposobienie wypływające z umiłowania dobra i z wy-
chowania przez Chrystusa. Ono powoduje, że całe nasze postępowanie staje się
szlachetne, bo zarówno chód, jak i maniery przy stole, odżywianie się i sen, łoże
i cały tryb naszego życia i całe nasze wychowanie. Sposób życia proponowany
przez Logos nie opiera się na skrajnościach, ale na umiarkowaniu.
100. Tak to Logos bywa nazywany Zbawicielem. On, wynajdując ludziom ro-
zumne, lekarstwa gwarantuje im należytą ocenę rzeczywistości, a wyglądając
stosownej chwili ukazuje szkody i wyjawia przyczyny namiętności. Podcina ko-
rzenie irracjonalnych żądz i wskazuje, od czego należy stronić, a także dostarcza
chorym zbawczych medykamentów. Największym i ze wszech miar królewskim
dziełem Boga jest zbawienie ludzkości. Chorzy bywają niezadowoleni z lekarza,
który nie doradza im niczego, by wyzdrowieli347. A my jakże nie winniśmy oka-
zywać największej wdzięczności Boskiemu Wychowawcy, który nie przemilcza
i nie lekceważy naszej, prowadzącej do zguby, samowoli, lecz ją wytyka? On
odcina też żądze, które prowadzą do unicestwienia i poucza, co wiedzie do
życia godziwego. Należy okazywać Mu więc najwyższą wdzięczność. Czyż
stworzenie rozumne, jakim jest człowiek, nie powinien czynić niczego innego,
jak tylko kontemplować to, co Boskie? Podkreślam też, że przyglądając się
ludzkiej naturze, winniśmy żyć tak, jak nakazuje prawda, podziwiając przy tym
niezwykłość Wychowawcy i Jego przykazań. Wszystkie są właściwe i zgodne
z sobą. Według nich powinniśmy też upodabniać się do Wychowawcy, troszcząc
się o harmonię słów z czynami348. To jest istotą życia.
347
Epiktet, Diatryby, fragm. 19.
348
Cf. Platon, Laches 188 D.
XIII. Doskonałość powstaje zgodnie z Logosem, grzech
natomiast wbrew Niemu
349
Trudno tu rozstrzygnąć, kiedy Klemens mówi o Logosie – Synu Bożym, a kiedy o logo-
sie – rozumie.
350
Cf. SVF III 445 (Arnim).
351
Cf. S. Wyszomirski, Pojęcie arete w etyce Stoi starszej i średniej, Toruń 1997.
352
Syr 33, 6.
80 Księga I
353
Ironiczne określenie, podobnie jak w § 20.
354
DL VII 108.
355
Cf. Seneka, List 94, 34.
356
Zdanie to jest niejasne, gdyż Klemens w księdze II i III przedstawi właśnie ważne wska-
zania dotyczące życia codziennego.
Księga II
I. O stosunku do pożywienia
I. O stosunku do pożywienia
1. Należy teraz zwięźle napisać, jakim powinien być w życiu ktoś mieniący się
chrześcijaninem, kto ma na względzie praktyczne uwagi wychowawcze zawarte
w Piśmie. Wypada rozpocząć od nas samych i od tego, jak trzeba uporządkować
nasze życie i powiedzieć, dla zachowania porządku wykładu, w jaki sposób każdy
z nas powinien odnosić się do własnego ciała, a wręcz nim kierować. Skoro ktoś
wiedziony przez Logos w sposobie rozumowania nauczy się zgodnej z prawami
natury wiedzy odnoszącej się do człowieka, poczynając od tego, co zewnętrzne,
i od odruchów wegetatywnych, będzie też spokojny o to, co w jego środku1,
przecierając „oko duszy”2, które jest właściwe człowiekowi, i oczyszczając
swoje ciało. Ten uwolniwszy się zupełnie od tych rzeczy, poprzez które jest
tylko prochem3, czyż może znaleźć coś bardziej pomocnego od siebie samego,
by kroczyć prostą drogą do poznania Boga? Są ludzie, którzy żyją, aby jeść, jak
po prostu nierozumne zwierzęta, których byt sprowadza się jedynie do używania
żołądka. Nam zaś Wychowawca przykazał jeść, by żyć4. Pożywienie nie jest
dla nas zajęciem, a jego przyjemność celem. Przyjmuje się je dla przetrwania
zalecanego przez Wychowawcę w celu podtrzymania gatunku.
2. Takie przyjmowanie pokarmów jest proste i słuszne, a odpowiada też małym
dzieciom, gdyż służy życiu, a nie przyjemności. Życie składa się z dwu elemen-
tów: zdrowia i siły, a te winien mieć na względzie niewybredny posiłek mający
1
Epiktet, Diatryby I 4.
2
Określenie Platona, Państwo 533 D.
3
Podobnie w: Czy człowiek bogaty może być zbawiony, 18.
4
Tę myśl przypisuje Sokratesowi Musonius Rufus XVIII B 102 (Hense).
84 Księga II
5
Lekarz z I wieku przed Ch.
6
Atenajos, Uczta mędrców, I 4, 3 pisze, że „Syrakuzańczyk Charmos miał na każdą potrawę
serwowaną na uczcie gotowy wiersz”, przekład K. Bartol.
7
Atenajos XIV 652 tłumaczy, że uczynił to, by kupować je na targu w podbitych Atenach.
8
Podobny katalog wyrafinowanych przysmaków przytacza Atenajos, I 4 C–D.
9
Prz 23, 3.
I. O stosunku do pożywienia 85
panować nad znajdującym się poniżej nieba żołądkiem i wszystkim, co się z nim
łączy, a co, jak mówi Apostoł: „Bóg unicestwi”10. Bóg, który słusznie przeklina
pożądanie wynikające z łakomstwa. „Pożywienie jest dla brzucha”11. Dla tych,
którzy tak twierdzą, życie sprowadza się jedynie do funkcji cielesnych i wiedzie
do zguby. Jeśli więc jacyś ludzie, posługując się zbyt swobodnym językiem
chcą nazywać kolacyjki, na których unosi się zapach mięs i sosów, agapami12
uświęconymi pięknym oraz zbawczym dziełem Logosu, obrażając bluźnierczo tę
nazwę garnkami, wonią sosów, piciem, jedzeniem i swądem, to są oni w błędzie
w swoim rozumowaniu, sądząc, że biesiadami można kupić to, co Bóg obiecał.
Jeśli już chcemy wymieniać swobodne uczty, kolacyjki, posiłki i biesiady, to
możemy określić je spotkaniami, bo Pan nie nazwał ich agapą. Mówi13 bowiem:
„Gdy cię zaproszą na ucztę, nie zajmujże pierwszego miejsca. Lecz gdy będziesz
zaproszony idź i usiądź na ostatnim miejscu”, a dalej14: „Gdy wydajesz obiad lub
wieczerzę i kiedy urządzasz przyjęcie, zaproś ubogich”. Z tego właśnie powodu
należy organizować przyjęcia. I jeszcze15: „Pewien człowiek wydał wielką ucztę
i zaprosił wielu”.
Bo zaprawdę17:
Nie pojęli oni, że Bóg przygotował dla swego dzieła, mówię o człowieku, po-
żywienie oraz napoje dla zachowania życia, a nie dla przyjemności. Ciała nie
mają z natury żadnej korzyści ze zbytku w pożywieniu18. Wręcz przeciwnie.
Odżywiający się umiarkowanie są silniejsi, zdrowsi i odznaczają się szlachetniej-
szym wyglądem, jak chociażby usługujący swym panom niewolnicy, czy też ci,
10
1 Kor 6, 13.
11
1 Kor 6, 13.
12
Z greckiego rzeczownika agapē – ‘miłość’ pierwsi chrześcijanie używali na określenie
wspólnych posiłków po Eucharystii.
13
Łk 14, 8–10.
14
Łk 14, 12–13,
15
Łk 4, 16,
16
CAF III, 545 adesp. 782. Chodzi o przyjemność towarzyszącą wspólnemu piciu.
17
CAF III, 490 adesp. 432.
18
Ta sama myśl znajduje się u Musoniusa Rufusa w XVIII diatrybie O pożywieniu (Hense).
86 Księga II
którzy pracują na roli. Ci są nie tylko silniejsi, ale i mądrzejsi, podobnie jak wielu
filozofów. Nie zamulają bowiem umysłu pożywieniem ani nie oszukują go przy-
jemnościami. Agapa jest w rzeczy samej niebiańskim pokarmem i ucztą Logosu.
Miłość „wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim nadzieje pokłada,
wszystko przetrzyma”19. „Szczęśliwy ten, kto będzie ucztował w Królestwie
Bożym”20. Najcięższe zepsucie ma miejsce wtedy, kiedy miłość (agapē), która
nie powinna upadać, zostanie strącona z nieba na ziemię do sosów. Czy sądzisz,
że ja jestem przeciwnikiem uczt? Może takich. Pismo21 mówi: „Gdybym rozdał
na jałmużnę całą majętność moją, lecz miłości bym nie miał, byłbym niczym”.
6. Całe Prawo i Logos zawisło na miłości (agapē). Jeśli będziesz kochał Pana,
swego Boga i będziesz kochał swego bliźniego22, będziesz w niebie uczestnikiem
świętej uczty, bo ta na ziemi nazywa się jedynie posiłkiem. Acz jest to posiłek
przygotowany z miłości, nie jest jednak miłością. Jest znakiem łączącej i wspa-
niałomyślnej życzliwości. „Niech więc posiadane przez was dobro nie stanie
się sposobnością do bluźnierstwa! Bo królestwo Boże to nie sprawa tego, co się
je i pije – mówił Apostoł23, żeby nie traktować jako najlepsze tego, co przemi-
ja, ale „sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym”. Kto spożywa ten
posiłek24, posiądzie najlepsze z dóbr, królestwo Boże, troszcząc się tu o święte
zgromadzenie miłości, Kościół niebiański.
7. Miłość to rzecz czysta i godna Boga, a jej dziełem jest dzielenie się dobrem
z innymi. Mądrość25 mówi, że jest też „staraniem się o naukę i poszanowaniem
jej praw”. Tutejsze radości mają pewną zachętę do miłości, która mieści się
między pożywieniem ziemskim i wiecznym. Agapa nie jest wszak ucztą, chociaż
w biesiadach miłość gra wielką rolę. Pismo26 mówi: „Niechaj pojmą, Panie, Twoi
umiłowani synowie, że nie urodzaj plonów żywi człowieka, lecz słowo Twoje,
utrzymuje ufających w Tobie”. „Nie samym chlebem żyje człowiek sprawiedli-
wy”27. Nasze agapy niech będą lekkie i skromne, niech sprzyjają czuwaniu, niech
odbywają się bez obfitości potraw. Niech przebiegają w kulturalnej atmosferze.
19
1 Kor 13, 7–8.
20
Łk 14, 15.
21
1 Kor 13, 2–3.
22
Mt 22, 37.
23
Rz 14, 16–7.
24
Klemens używa gry słów, gdyż aristón znaczy posiłek i to, co najlepsze.
25
Mdr 4, 18.
26
Mdr 16, 26.
27
Pwt 8, 3.
I. O stosunku do pożywienia 87
28
Aluzja do Homera, Iliada XIX 30.
29
ásōtos znaczy ciężko chory, ásōstos – nie do ocalenia.
30
Hymn homerycki do Afrodyty, 108.
31
Iz 22, 13–14.
32
Syr 18, 32.
33
Homer, Odyseja XI 37, przekład J. Parandowskiego.
34
1 Kor 10, 20.
88 Księga II
Boga. „Nie to, co wchodzi przez usta, czyni człowieka nieczystym, ale to, co
z ust wychodzi”, mówi Pismo35.
9. Naturalne korzystanie z pokarmów jest obojętne samo w sobie. „Ani nie będzie-
my ubożsi, gdy przestaniemy jeść, ani też jedząc nie wzrośniemy na znaczeniu”
mówi Pismo36. Nie jest rozsądne, by „zasiadać przy stole demonów”37, a równo-
cześnie uczestniczyć w tym, co Boskie i uważać się godnym pokarmu duchowego.
„Czyż nie mamy prawa skorzystać z jedzenia i picia i brać ze sobą niewiasty?
– pyta Apostoł38. Oczywiście, jednak wtedy, kiedy panując nad przyjemnościami
poskramiamy żądze. „Baczcie wszak, by wasza swoboda w tym względzie nie
stała się dla słabych powodem do zgorszenia”39. Nie wypada, żebyśmy prowadząc
życie rozpustne na wzór ewangelicznego, bogatego syna40, źle używali darów Ojca,
ale korzystali z nich godnie, jak ich panowie bez uzależniania się od nich. Zosta-
liśmy stworzeni, by panować nad pożywieniem i nim władać, a nie stać się jego
niewolnikami. Należy podziwiać, że kontemplując prawdę spożywamy pokarm
niebiański i napełniamy się nie dającym nasycenia widokiem rzeczywistego Bytu,
co jest trwałą i czystą przyjemnością. To jest agapa, w której należy uczestniczyć,
pokarm pochodzący od Chrystusa. Całkowicie nierozsądne i nieludzkie jest kar-
mić się tylko po to, by skończyć na wzór tuczonych zwierząt. Wpatrzeni jedynie
w ziemię, jako z niej pochodzący pochylamy się stale nad stołami, a uganiając
się za życiem w łakomstwie zaprzepaszczamy dobro, wegetując bez przyszłości
i schlebiając jedynie przełykowi, z powodu którego szanuje się bardziej kucharzy
od rolników. Nie odcinamy się od spotkań towarzyskich, patrzymy jednak podej-
rzanie na ich śliskość, gdyż mogą stać się okazją do upadku.
10. Dlatego też należy poskramiać łakomstwo, a przyjmować posiłki małe i ko-
nieczne. Jeśli zaprasza nas ktoś z niewiernych i uważamy za stosowne udać się
do niego – jest rzeczą wszak piękną nie przebywać w towarzystwie ludzi nie
wyznających naszej wiary – Apostoł41 nakazuje nam jeść wszystko, co zostało
podane „nie pytając o nic dla spokoju sumienia”. Tak samo mamy kupować
wszystko, co jest na targu. Na takich spotkaniach nie powinniśmy powstrzy-
mywać się całkowicie od różnorakich potraw, nie wypada też jednak łapczywie
35
Mt 15, 11.
36
1 Kor 8, 8.
37
1 Kor 10, 21.
38
1 Kor 9, 4–5.
39
1 Kor 8, 9.
40
Łk 15, 11.
41
1 Kor 10, 27.
I. O stosunku do pożywienia 89
42
Rz 14, 3.
43
Rz 14, 6.
44
1 Kor 8, 13.
45
1 Kor 9, 4.
46
Zestawione 1 Kor 8, 4; 6; 11; 12.
47
1 Kor 5, 11.
48
1 Kor 10, 21.
49
Rz 14, 21.
50
Ani Pitagoras, ani jego uczniowie nie mówili tego wyraźnie. Pitagoras zabraniał jedynie
spożywania niektórych mięs.
90 Księga II
się pochodzącymi z niej daniami. Winny mu też przyświecać słowa51: „Nie burz
dzieła Bożego ze względu na pokarmy” Jest rzeczą nie do pomyślenia, by po
pokarmie Logosu otwierać z wrażenia usta na widok dań podawanych na ucztach,
a jeszcze bardziej zaskakuje, kiedy wzrok staje się niewolnikiem tych wnoszo-
nych przez służbę przysmaków. Czyż przystoi, jakby wychylając się z gniazda,
podnosić się na sofie, by zanurzyć niejako twarz w tych półmiskach, pochwytując
nozdrzami rozchodzące się z nich zapachy? Czyż przystoi trzymać rękoma misy
z korzennymi potrawami, nie by coś z nich posmakować, ale by porwać jak
najwięcej, pochłaniając wszystko bez umiaru i przyzwoitości? Można zobaczyć
też takich, którzy w swoim obżarstwie są bardziej podobni do świń i psów niż
do ludzi. Zajadając się, mają wypchane oba policzki, jakby mieli zawieszone na
twarzy bukłaki. Ociekają potem, gdyż są pochłonięci tym łakomstwem, a zdjęci
niemocą ledwie sapią. Wepchnąwszy do żołądka niepogryzione jedzenie, niczym
prowiant na drogę, nie mogą go strawić52. Szkodliwe zawsze nieumiarkowanie
rzuca się szczególnie w oczy przy jedzeniu.
12. Smakoszostwo nie jest niczym innym, jak nieumiarkowaniem w korzystaniu
z pożywienia, obżarstwo szaleństwem gardzieli, a żarłoczność niepohamowa-
niem w jedzeniu. Kiedy szaleje żarłok, szaleje i jego żołądek. Apostoł53 mówi
z dezaprobatą o tych, którzy troszczą się, by nie stała się im krzywda przy
jedzeniu: „Każdy bowiem zaraz zabiera się do własnego jedzenia i tak zdarza
się, że jeden jest głodny, a drugi pijany. Czyż nie macie domów do jedzenia
i picia? Czyż chcecie świadomie znieważać Kościół Boży i sprawiać przykrość
tym, którzy nic nie mają?” Ci, którzy mają i jedzą bez opamiętania i nasycenia,
sami sobie sprawiają przykrość. Jedni i drudzy postępują źle. Pierwsi, ponieważ
oburzają się na nic niemających, ci zaś dlatego, że obnażają niepohamowanie
tamtych. Było więc potrzebne, by Apostoł54, mówiąc długo o tych, którzy zatra-
cili rozumienie wstydu w nadużywaniu uczt i nienasyceniu, bo zawsze było im
mało, poirytowany dodał: „Tak więc, bracia moi, gdy zbieracie się, by spożywać
wieczerzę, poczekajcie jedni na drugich. Jeśli ktoś jest głodny, nich się naje
u siebie w domu, abyśmy nie zbierali się ku potępieniu”.
13. Sięgając godnie po podawane potrawy, należy unikać wszelkiego prostactwa
i nieopanowania, mieć czyste ręce, czyste miejsce na sofie i czystą brodę, baczyć,
51
Rz 14, 20.
52
Podobnie Plutarch, W trosce o zdrowie, 125 E.
53
1 Kor 11, 21–22.
54
1 Kor 11, 33–34.
I. O stosunku do pożywienia 91
by twarz była miła i bez grymasu, nie kompromitować się przy przełykaniu,
kiedy trzeba, trzymać ręce przy sobie. Trzeba też zważać na prowadzoną podczas
posiłku rozmowę. Głos staje się niewłaściwy, kiedy dobywa się z pełnych ust,
a język przytłoczony pokarmem, powstrzymując swą naturalną siłę, powoduje
niewłaściwą artykulację. Nie wypada też jednocześnie jeść i pić. Jest dowodem
wielkiego nieopanowania łączenie tych czynności, które są przecież rozdzielone.
„Przeto czy jecie, czy pijecie, wszystko na chwałę Bożą czyńcie” powiedział
Apostoł55, mając na uwadze prawdziwą prostotę, którą, jak mi się wydaje, Pan
wskazał błogosławiąc chleb i opieczone ryby, którymi ugościł uczniów, dając
piękny przykład niewyszukanego posiłku56.
14. Te ryby złowione przez Piotra na polecenie Pana są też danym od Boga
umiarkowanym i prostym pokarmem. Tym, że została wydobyta moneta z pyska
jednej57, Pan poucza, by wyrwali się z pęt rozrzutności i miłości do pieniądza
ci, którzy połknąwszy haczyk sprawiedliwości wynurzyli się z wody (chrztu).
Chciał też, by oddalili od siebie próżną chwałę, a płacąc stosowny podatek: „od-
dawali Cezarowi to, co do Cezara należy, Bogu zaś to, co do Boga należy”. Ten
pieniądz może też mieć inne znaczenie, które jest mi znane, lecz nie pora teraz,
by nim się zajmować. Wystarczy, że o nim wspomnę58. W naszym wykładzie
wykorzystujemy różne kwiaty z ogrodu Logosu, które odpowiadają przedsta-
wianemu tematowi. Czyniliśmy tak wiele razy, argumentując to istotnymi ko-
rzyściami płynącymi ze zraszania wywodów tym, co pochodzi ze źródła Logosu.
Jeżeli: „wszystko wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść”59, to ci, którzy robią
wszystko, co jest dozwolone, mogą dopuszczać się też rzeczy niedozwolonych.
Jak sprawiedliwość nie urzeczywistnia się poprzez zachłanność, a umiarkowanie
przez nadużycia, tak też sposób odżywiania się chrześcijanina nie może opierać
się na używaniu przyjemności. Na stole prawdy nie powinny znajdować się
wzbudzające żądze pokarmy. Chociaż wszystko zostało stworzone dla ludzi, to
jednak nie wypada korzystać zawsze ze wszystkiego. Stosowna chwila, czas,
sposób i cel nie są obojętne dla ucznia prowadzonego przez Wychowawcę, by
odnosił korzyść i miał odpowiednią siłę do rezygnowania z życia uzależnionego
od żołądka. Zniechęca do tego bogactwo, które nie widzi ostro60, lecz oślepia
55
1 Kor 10, 31.
56
Mt 14, 19.
57
Mt 17, 24 i dalej.
58
Nie wiadomo, jaką interpretację tego miejsca Klemens ma na myśli.
59
1 Kor 10, 23.
60
Aluzja do Platona, Prawa 636 C.
92 Księga II
zbytkiem wiodącym do obżarstwa. Nikt nie jest biedny, jeśli chodzi o rzeczy
niezbędne i Bóg nie lekceważy żadnego człowieka. Jedynie On karmi ptaki,
ryby i, krótko mówiąc, nierozumne zwierzęta, by nie brakowało im niczego
i nie martwiły się o pożywienie.
My jesteśmy od nich lepsi, bo jako ich panowie i bliżsi Bogu posiadamy
rozum. Zostaliśmy powołani do istnienia, nie by jeść i pić, ale by poznawać
Boga. Pismo61 mówi: „Mąż prawy ma w bród pożywienia, żołądek niewiernych
cierpi głód”. Nadmiar pożywienia nie służy, by korzystać zeń samolubnie, ale
by rozdawać je we wspólnocie.
15. Dlatego należy wystrzegać się potraw, które kusząc, acz nie odczuwamy
głodu, podniecają jedynie nasz apetyt. Czyż w prostym pożywieniu nie ma całej,
zdrowej różnorodności pokarmów? Cebula, oliwki, niektóre warzywa, mleko,
ser, dojrzałe owoce i gotowane potrawy, jednak bez sosów, wystarczą62. Co zaś
dotyczy pieczonego i gotowanego mięsa, to należy z niego zrezygnować. „Macie
tu coś do jedzenia?” – zwrócił się Pan do uczniów po zmartwychwstaniu. A oni,
ponieważ zostali nauczeni przez niego prostoty, „podali mu kawałek pieczonej
ryby. Wziął i jadł wobec nich”, mówi Łukasz63. Ucztujący według wskazań
Logosu nie powinni też stronić od suszonych owoców i miodowych wypieków.
Najbardziej odpowiednie są te pokarmy, które można spożywać zaraz, bez uży-
wania ognia, a dalej, jak już powiedziałem, te proste. Co zaś dotyczy tych, którzy
pochylają się nad przesadnie ozdobionymi stołami, by w ten sposób pielęgnować
swoje apetyty, to kieruje nimi demon łakomstwa, którego nie wstydzę się nazwać
„demonem brzucha”, a jest to demon najgorszy i szczególnie zgubny. Jest on
bliski tak zwanemu „brzuchomówstwu”. Wolę już mieć za współmieszkańca de-
mona szczęśliwego. Mieć za towarzysza szczęście, znaczy praktykować cnotę64.
16. Apostoł Mateusz65, nie jedząc mięsa, żywił się nasionami, owocami i warzy-
wami, dla praktykującego natomiast do granic możliwości panowanie nad sobą
Jana66: „pokarmem była szarańcza i miód leśny”. Również Piotr, powstrzymując
się od wieprzowiny, jak to jest w Dziejach Apostolskich67: „wpadłszy w zachwyt
zobaczył niebo otwarte i jakiś spuszczający się przedmiot, podobny do wielkiego
61
Prz 13, 25.
62
Podobną listę podają Platon, Państwo II, 372 C i Musonius Rufus XVIII A (Hense).
63
Łk 24, 41–44.
64
Arystoteles, Etyka Nikomachejska I 1098 a 16.
65
Apokryficzne Męczeństwo św. Mateusza Apostoła, 2.
66
Mt 3, 4.
67
Dz 10, 10–15.
I. O stosunku do pożywienia 93
68
Mt 15, 11.
69
Rdz 1, 29.
70
Prz 15, 17.
71
Kpł 11, 4–5 i dalej.
72
Platon, List VII 326 B C, przekład M. Maykowskiej.
73
Na Sycylii.
94 Księga II
żołądek dwa razy dziennie, nie przespać samemu w łóżku ani jednej nocy i co tam
jeszcze towarzyszy takiemu trybowi życia. Przy takich zwyczajach nie mógłby
nikt pod słońcem, zaprawiający się w nich od młodu, stać się rozumnym. Nie
wyrówna bowiem tego nie wiem jak niezwykła natura”. Platon wiedział zapewne
o Dawidzie, który umieściwszy w swoim mieście świętą arkę pośrodku namiotu
i ogłosiwszy święto całemu ludowi: „dokonał w obecności Pana podziału między
cały naród, między cały tłum Izraela, między mężczyzn i kobiety: dla każdego po
jednym bochenku chleba, kawałku mięsa i placka z rodzynkami”74. Ten izraelski
posiłek wystarczył, gdyż pogański był ponad miarę. Kto go spożywa, „stać się
roztropnym nawet i nie zapragnie”75, zakopawszy umysł w brzuchu, podobnie
jak ryba o nazwie onos, o której Arystoteles76 mówi, że jest jedyna, która ma
serce w żołądku. Epicharm77, komik, nazywa ją „mającą olbrzymi brzuch”. Są
to ludzie, którzy zawierzyli swemu brzuchowi, których bogiem jest brzuch,
a chwała w tym, czego winni się wstydzić78. Apostoł nie przepowiada im niczego
dobrego. „Ich losem zagłada”.
74
2 Krl 6, 17–19.
75
Platon, List VII 326 C, przekład M. Maykowskiej.
76
Fragm. 326 (Rose). Podobnie Elian, O właściwościach zwierząt V 20; VI 30.
77
Fragm. 67 (Kaibel).
78
Flp 3, 19.
II. O używaniu napojów
79
1 Tm 5, 23.
80
Wj 17, 6.
81
Zapowiadające Eucharystię.
82
Rozpiętą na tyczkach winorośl można uważać za znak krzyża.
96 Księga II
piękny dar łaski. Uczestniczący w niej uświęcają zgodnie z wiarą ciało i duszę.
Człowiek jest tym Boskim połączeniem, w którym wola Ojca chciała spotkać się
mistycznie z Duchem i z Logosem83. Duch zamieszkał w będącej w człowieku
duszy, ciało natomiast połączyło się z Logosem, poprzez które „stał się ciałem”84.
Podziwiam tych, którzy wybrali rygorystyczny tryb życia, uważając wodę za
środek na umiarkowanie i uciekając jak najdalej od wina niczym od groźnego
ognia. Jest dobrze, jeśli chłopcy i dziewczęta pozostają z daleka od tej trucizny.
Nie jest bowiem stosowne, by w latach burzy pić je jako chłodny trunek, bo to
jakby do ognia dodawać ogień. Z niego rozniecają się bowiem dzikie instynkty
i żądze oraz płomienie. Młodzi ludzie podnieceni wewnętrznie dają temu wyraz,
nie potrafiąc panować nad ciałem, gdyż ich seksualność dojrzała szybciej, niż
trzeba. Pod wpływem wina ich organy płciowe okazują oznaki nieprzyzwoitego
podniecenia zapraszając do nierządu. Skaza na duszy wywołuje rumieńce na
ciele, a bezwstydne bicie serca udziela się także temu, kto wiedzie życie godziwe.
21. Młode, słodkie wino łamie wszelkie bariery wstydu. Należy więc, jak tylko
można, starać się poskromić popędy młodych czy to usuwając ów materiał zapal-
ny, jakim jest groźba Bakchusa, czy sięgając po lek abstynencji na to wrzenie, by
uspokoić szalejącą duszę, powstrzymać wzbierający popęd i uśpić rozdrażnienie
rozpasanej żądzy. Ci, którzy są w sile wieku, jedząc każdego dnia śniadanie,
niech powstrzymują się bezwzględnie od napojów, by suchy pokarm wessał,
niczym gąbka, nadmiar wilgoci z ich organizmów. Ciągłe plucie, wycieranie
nosa i troska o opróżnienie jest dowodem niemocy będącej skutkiem nadmier-
nego dostarczania ciału wilgoci. Jeżeli pojawi się pragnienie, można usunąć tę
dolegliwość małą ilością wody. Nie należy nigdy napełniać się zbytnio wodą, by
nie wypłukać pożywienia. Niech będzie ono przygotowane do odpowiedniego
trawienia znajdując się na odpowiednim miejscu w organizmie, który winien
wydalać go jak najmniej.
22. By zajmować się sprawami Boskimi, nie można mieć głowy ciężkiej od wina,
ponieważ, jak mówi komik85: „niezmieszane zmusza tylko trochę do myślenia”,
czyli po prostu nie pozwala myśleć. Pod wieczór, przy posiłku, można po nie
sięgnąć, kiedy nie zajmujemy się już lekturą wymagającą trzeźwego umysłu.
Powietrze jest już wówczas świeższe niż za dnia, tak że można wtedy wyrównać
opadające naturalne ciepło łykiem wina. Nie należy jednak sięgać po kielichy
83
Z Trójcą Świętą.
84
J 1, 14.
85
Menander, CAF III, fragm. 779.
II. O używaniu napojów 97
ponad miarę. Tym, którzy przekroczyli już najbardziej radosny okres życia,
wypada zalecić, by chętnie sięgali po ten napój. Tym sposobem wzmocnią siły
nadwerężone przez czas, pijąc bez jakiegokolwiek uszczerbku lekarstwo z win-
nych gron. Pragnienia starców rzadko przecież skupiają się na burzach spowodo-
wanych pijaństwem. Zatrzymawszy się w przystani życia na kotwicach rozumu
i czasu znoszą łatwo gwałtowne nawałnice namiętności wywołane pijaństwem,
których mogą doznawać podczas towarzyskich spotkań. Znając miarę w piciu,
będą zachowywać trzeźwe rozumowanie, sprawną pamięć i ciało niezniszczone
pijaństwem. Znający się na tym nazywają taki stan podchmieleniem.
23. Pięknie jest kończyć takie spotkania wcześniej, by się nie potknąć. Niejaki
Artonius86 w dziele: O długowieczności, jak pamiętam, sądzi, że należy pozwalać
bardzo rzadko na zwilżanie pokarmów winem, by w ten sposób osiągnąć długie
życie. Jest właściwe, by leczący się używali wina tylko dla zdrowia, czy to dla
odprężenia się, czy też dla rozrywki. Wino bowiem przede wszystkim czyni piją-
cego dobrze usposobionym wobec samego siebie, miłym dla przyjaciół, uprzej-
mym względem współbiesiadników i bardziej delikatnym dla domowników. Kto
jednak wypił za dużo, wywołuje brewerie. Ciepłe i o słodkim smaku, wymieszane
w należytych proporcjach z wodą, zmiękcza swoją temperaturą pozostałości po
trawieniu i łagodzi przykre zapachy. „Zadowolenie serca i radość duszy daje
wino pite w swoim czasie i z umiarkowaniem”87. Najlepiej jest mieszać wino
z większą ilością wody, by osłabić jego moc, jednak nie z taką, by pić prawie
samą wodę. Jedno i drugie zostało stworzone przez Boga i stąd mieszanie ich
służy zdrowiu, gdyż życie składa się z tego, co konieczne i użyteczne.
24. Koniecznie woda zmieszana z winem powinna znaleźć się w większej części.
Wino w nadmiarze plącze język, powoduje opadanie wargi, zakłóca wzrok, jakby
oko pływało zanurzone w wodzie. Pijany, będąc stale zmuszany do fałszywego
oglądania rzeczywistości, sądzi, że wszystko wiruje dokoła i nie potrafi policzyć
niczego z oddali. Choć występuje ono pojedynczo:
86
Grecki lekarz z czasów Augusta.
87
Syr 31, 28.
88
Eurypides, Bakchantki, w 918, przekład J. Łanowskiego.
98 Księga II
oko, czy przedmiot, na który patrzy. W obu przypadkach wzrok doświadcza tego
samego, jest niezdolny postrzegać rzeczywistość z powodu silnego zachwiania
równowagi. Idąc zatacza się, jakby porywał go strumień, trzęsie nim czkawka,
szarpią wymioty i obłęd wciąga go w swoje orgie. W tragedii89:
Przed tragikiem Mądrość90 powiedziała: „Udręczeniem dla duszy jest wino pite
w nadmiernej ilości, wśród podniecenia i zwady”.
25. Dlatego wielu sądzi, że pijąc należy wiedzieć, kiedy przestać i odłożyć sprawy
poważne do rana. Ja zaś uważam, że na biesiady należy zapraszać rozum (logos),
żeby kontrolował picie wina, by przyjęcie nie zboczyło na drogę pijaństwa. Tak
jak nikt rozważny nie zmruży oczu, dopóki nie pójdzie spać, tak samo niech
nie będzie nieobecności rozumu na uczcie i niech nie wysyła się go, by spał,
zanim się ona nie skończy. Rozum nie będzie pozostawał na uboczu w naszych
sprawach nawet, kiedy śpimy, bo i wówczas należy go przywoływać. Dosko-
nała mądrość, która jest wiedzą o sprawach, obejmuje wszystko i od niej zależy
sztuka życia w tym, co dotyczy rodzaju ludzkiego. Ona nas wspiera, dopóki
żyjemy i ma zawsze na względzie jako cel życie szczęśliwe. Przeklęci, którzy
usuwają rozsądek z uczty, uważając za życie najszczęśliwsze nieład na takich
spotkaniach. Nie jest to życie, tylko hulaszczy pochód, pijatyka, przebywanie
w łaźniach, sięganie po wino niezmieszane z wodą, nocniki, gnuśność i opilstwo.
26. Można też zobaczyć wśród nich półpijanych, którzy chodzą niepewnym
krokiem, mają wieńce na szyi niczym winne kadzie, opluwają się wzajemnie
winem, co nazywają piciem na zdrowie i jeszcze innych z obolałą głową, brud-
nych, bladych, sinych na twarzy i szukających kolejnej okazji po wczorajszym
przepiciu. Jest pięknie, przyjaciele, jest pięknie, że oglądając, oczywiście z dale-
ka, ten śmieszny i godzien litości obraz, przyjmujemy wobec wina inną postawę,
obawiając się, byśmy i my nie stali się w jakiś sposób podobnym widowiskiem
i pośmiechowiskiem. Mądrze powiedziano91: „Jak w kuźni próbuje się trwałość
89
Sofokles, TGF 843 (Nauck).
90
Syr 32, 29–30.
91
Syr 31, 26.
II. O używaniu napojów 99
stali, tak wino doświadcza serca w piciu”. Pijaństwem jest nadmierne spożywanie
czystego wina, a jego następstwem obelżywe zachowanie się. To, co nazywa się
przepiciem, jest cierpieniem przynoszącego wstyd pijaństwa.
27. Owo łatwe, bo nastawione na przyjemności i ogarnięte pijacką namiętnością
życie, jeśli wypada nazywać je życiem, Boska Mądrość92 tak przedstawia swoim
dzieciom: „Nie bądź z tych, co winu hołdują, lub mięsem się lubią obżerać, bo pijak
i obżartuch jest ubogi, a ospały przywdziewa łachmany”. Ospałym jest bowiem
każdy, kto nie budzi się do mądrości, ale pogrąża się we śnie z powodu pijań-
stwa. Pismo93 mówi, że pijany nosi rzeczy podarte, a swoim upojeniem wywołuje
wstyd u tych, którzy na niego patrzą. Oknami grzesznika są blizny na jego skórze
spowodowane umiłowaniem życia w przyjemnościach, poprzez które daje się
zauważyć zawstydzenie w jego duszy. Jest nim grzech, z powodu którego nie tak
łatwo można wyleczyć powłokę cielesną uszkodzoną wszędzie wieloma żądzami.
Stan tych ludzi jest daleki od zdrowia. Pismo94 pyta pouczająco: „U kogo swary,
u kogo żale, u kogo rany bez powodu?” Spójrzcie, jak jest zupełnie zniszczony
ten, kto nadużywa wina. Lekceważąc rozum, popadł całkowicie w nałóg pijań-
stwa, co przepowiedziało Pismo95, gdy dodaje: „U kogo oczy są mętne? Czyż nie
u przesiadujących przy piciu? Czyż nie u spędzających czas przy winie?” W ten
sposób porównuje, co do rozumu, nadużywających wina do nieboszczyków, gdyż
mają mętne oczy i przepowiada im śmierć przed Panem. Zapomnienie bowiem
w sprawach odnoszących się do życia prawdziwego prowadzi do zguby.
28. Dlatego też Wychowawca zaniepokojony o nasze zbawienie poucza usilnie96:
„Nie pijcie wina aż do upicia się”. Spytasz dlaczego? „Ponieważ serce twoje
brednie wypowie, zdarza się spać na dnie morza, albo, jak kapitan, spoczywać
na szczycie masztu”. Stąd też pożyteczny tekst poetycki mówi97
Wino mające siłę równą z ogniem, kiedy dotknie mężów, miota nimi gwałtownie,
niczym północny czy południowy wiatr Libijskie Morze.
Plącząc słowa wyjawia wszystkie sekrety.
Dla pijanych jest niebezpieczne, bo zwodzi duszę...
92
Prz 23, 20.
93
Prz 23, 21.
94
Prz 23, 29.
95
Prz 23, 29–30.
96
Prz 23, 33.
97
Pierwsze trzy wersy są autorstwa Eratostenesa, fragm. 34 (Hiller), autorem dalszych jakiś
poeta anonimowy.
100 Księga II
Ef 5, 18.
98
J 2, 1–11.
99
100
Tekst prawdopodobnie uszkodzony.
101
Gal 4, 4.
102
Prz 20, 1.
103
Cytat z Musoniusa Rufusa, diatryba XVIII A 96 (Hense).
104
Atenajos, Uczta mędrców I, podaje katalog luksusowych win. Chios jest wyspą na Morzu
Egejskim.
105
Ariusja – miejscowość na Chios.
II. O używaniu napojów 101
106
Wyspa na Morzu Egejskim.
107
Wyspa na Morzu Egejskim.
108
Mendas – miasto w delcie Nilu.
109
Wyspa na Morzu Egejskim.
110
Herodot I 188 mówi, że tak postępował Cyrus.
111
Am 6, 6, 4
112
Atenajos, Uczta mędrców XIV 616 E.
113
Syr 31, 25.
114
Platon, Prawa 637 D E, przekład W. Witwickiego.
102 Księga II
115
Mt 26, 28.
116
Mt 26, 29.
117
Mt 11, 19.
118
Zwolennicy skrajnej ascezy opartej na gnostycyzmie.
119
Syr 26, 8.
120
1 Kor 11, 20.
II. O używaniu napojów 103
skierowane do Koryntian: „Tak więc, gdy się zbieracie, nie ma u was spożywania
wieczerzy Pańskiej”.
34. Wydaje mi się, że gwiazda zwana przez innych Bezgłową, zaliczana do
wędrujących, symbolizuje zapadniętą w piersi głowę żarłoków, miłośników
przyjemności i ludzi skorych do pijaństwa. Ośrodek myślenia nie znajduje się
u nich w głowie, ale we wnętrznościach, przez co jest zniewolony namiętno-
ściami, pożądliwością i gniewem. Z ich powodu Elpenor121 „złamał sobie kręgi
w karku”, upadając w zamroczeniu. W upojeniu mózg zajmuje miejsce wątroby
i serca, a więc gdzie mieści się ośrodek przyjemności i gniewu. Jest to upadek
większy od tego, o którym mówią dzieci poetów, że Zeus strącił Hefajstosa
z nieba na ziemię122. Pismo123 mówi: „Trud bezsenności, bóle żołądka, kolki
w brzuchu u łakomego człowieka”. Dlatego pijaństwo Noego zostało zapisane
w Piśmie124, żebyśmy mając na względzie przykład takiego występku, wystrze-
gali się szczególnie upojenia. Z drugiej strony zakrywający nieprzyzwoitość
tego wstydu pijaństwa spotkali się z błogosławieństwem Pana125. Pismo126 pod-
sumowuje to wszystko krótko: „Jakże mało wina wystarcza człowiekowi dobrze
wychowanemu, na łóżku swym nie będzie ciężko oddychał”.
121
Jeden z towarzyszy Odysa, który po pijackiej nocy spadł z tarasu Kirke i się zabił, Homer,
Odyseja 10, 560.
122
Homer, Iliada I 590–593.
123
Syr 31, 2.
124
Rdz 9, 21. Cf. Filon O uprawie roślin 143 i nn. oraz O pijaństwie.
125
Rdz 9, 23; 26–27.
126
Syr 3, 19.
III. Nie należy zabiegać o drogie sprzęty domowe
127
Terikles z Koryntu (V/IV wiek przed Ch.) był słynnym garncarzem.
128
Chodzi o naczynia używane na dworze Antygonidów w Macedonii.
129
Atenajos poświęca im wiele miejsca w XI księdze Uczty mędrców.
III. Nie należy zabiegać o drogie sprzęty domowe 105
130
1 Kor 7, 29.
131
Chodzi o uczestniczki procesji ku czci Izydy.
132
1 Kor 7, 29–30.
133
Rdz 1, 18.
134
Widocznie żony miały tak silny wpływ na swoich mężów.
135
Platon, Timajos 59 B.
136
Plato, Prawa 801 B.
137
Ba 3, 16–19.
106 Księga II
138
Cf. Musonius Rufus, Diatryba XX (Hense).
139
Mt 14, 19.
140
J 13, 4.
141
J 4, 7.
III. Nie należy zabiegać o drogie sprzęty domowe 107
mieszka”142. Takim jest ten, kto zbiera i zamyka na klucz ziarno, ponosząc przy
tym stratę, bo nikomu nie użycza143. Kpiną i śmiechem jest to, że mężczyźni
wożą ze sobą nocniki ze srebra i kryształu z taką powagą, jakby pokazywali się
w towarzystwie swoich szanowanych doradców i że głupie bogate kobiety każą
wykonywać sobie złote pojemniki na wypróżnianie się, jakby nie mogły uczynić
tego bardziej skromnie. Życzę im, by przez całe życie uważały, że złoto jest
warte gnoju. Należy tu wspomnieć o bastionie zła, miłości do pieniądza, o której
Apostoł144 mówi, że jest korzeniem wszelkiej nieprawości, bo „za nią uganiając
się, zbłądzili niektórzy w wierze i siebie bardzo boleśnie zranili”. Największym
bogactwem jest brak pragnień i prawdziwa wielkoduszność. Ta nie zasadza się na
fortunie, gdyż nią gardzi. Wstyd przynosi przechwalanie się swoimi sprzętami.
Nie jest rzeczą godną zabiegać usilnie o to, co i pierwszy lepszy może kupić
na rynku. Mądrości jednak nie nabędzie się na targu za ziemskie pieniądze.
Sprzedaje się ją w niebie i sprzedaje za pieniądz sprawiedliwości, którym jest
królewskie złoto rozumu145.
142
Ag 1, 6.
143
Cf. Prz 11, 24: „skąpy zmierza do nędzy”.
144
1 Tm 6, 10.
145
W oryginale logos.
IV. Jak należy zachować się na ucztach
40. Niech pozostają z daleka od uczty Logosu wesołe korowody i puste, nocne
święta obchodzone w oparach wina, owe tańce w pijackim podnieceniu, pod-
czas których, pod wpływem chwili, do głosu dochodzą erotyczne namiętności.
Erotyzm i pijaństwo, oba owe doznania wykluczające rozum nie mają niczego
wspólnego z naszym chórem. Nocne święto dające okazję do pijaństwa jest hu-
lanką zachęcającą do rozwiązłości i haniebnej zuchwałości. Kolebanie się przy
dźwiękach klarnetu i harfy, wśród chórów i tańców oraz przy wtórze egipskich
kastanietów i innych takich podniet jest niestosowne, prostackie i może obez-
władnić, kiedy zabrzmią przy tym tympanony i dołączą się inne instrumenty
powodujące otępienie. Wydaje mi się, że taka uczta staje się ordynarnym, pijac-
kim widowiskiem. Apostoł146 uważa za słuszne: „odrzucać uczynki ciemności,
a przyoblec się w zbroję światła, żyć przyzwoicie, jak w jasny dzień, nie w hu-
lankach i pijatykach, nie w rozpuście i wyuzdaniu”.
41. Piszczałka powinna być zarezerwowana dla pasterzy147, klarnet dla ludzi za-
bobonnych oddanych bałwochwalstwu. Jak to dobrze, że instrumentów tych nie
spotyka się na trzeźwych ucztach, bo są bardziej stosowne dla zwierząt niż dla
ludzi, chyba że nierozumnych. Nauczyliśmy się przywoływać sarny piszczałką
i podczas polowania zwierzęta te zwabia się jej melodią do pułapek. Parzącym
się zaś koniom wygrywa się na klarnecie pieśń weselną, którą znawcy muzyki
nazywają „końskim skokiem”. Należy bezwzględnie usunąć sprzed oczu i uszu
146
Rz 13, 12–13.
147
Cf. Platon, Państwo 399 D.
IV. Jak należy zachować się na ucztach 109
148
Karia w Azji Mniejszej była znana jako kraina wyuzdanych tonacji muzycznych.
149
Ps 150, 3.
150
1 Kor 15, 52.
151
Ps 150, 3.
152
Ps 150, 3.
153
Ps 150, 4.
154
Ps 150, 4.
155
Ps 150, 5.
156
Cały ten ustęp jest przykładem alegorycznej interpretacji tekstu biblijnego.
157
Ps 150, 6.
158
Mt 22, 37.
110 Księga II
niego swego”. Pierwszy objaw uprzejmości, ten wobec Boga, polega na oka-
zywaniu Mu wdzięczności poprzez śpiewanie psalmów, drugi zaś, względem
bliźniego, na pełnym szacunku spotkaniu z nim. Apostoł159 mówi: „Słowo Pana
niech w was przebywa z całym bogactwem”. To Logos przystosowuje się do
okoliczności, osób i miejsca, kiedy znajdzie się z nami na przyjęciu. Apostoł160
dodaje: „Z wszelką mądrością nauczajcie i napominajcie samych siebie przez
psalmy, hymny i pieśni pełne ducha, pod wpływem łaski śpiewając Bogu w wa-
szych sercach. I wszystko, cokolwiek byście działali, wszystko czyńcie w imię
Pana Jezusa, dziękując Bogu Ojcu przez Niego”. To jest nasza wdzięczna pieśń
biesiadna. Jeśli jednak zechcesz śpiewać przy harfie, lirze lub przy innych in-
strumentach strunowych, nie ma w tym żadnej hańby. Naśladuj więc sprawie-
dliwego króla żydowskiego161, który odwdzięczał się Bogu, mówiąc proroczo162:
„Sprawiedliwi, weselcie się w Panu, prawym przystoi wychwalanie. Sławcie
Pana na cytrze, śpiewajcie Mu psalm przy harfie o dziesięciu strunach. Nową
pieśń Jemu śpiewajcie!” Prawdopodobnie harfa o dziesięciu strunach wskazuje
tą liczbą na Jezusa163 jako Logos.
44. Jak wypada, zanim sięgniemy po posiłek, pobłogosławić Stwórcę tego
wszystkiego, tak samo przed piciem należy, byśmy wyśpiewali Jego cześć
psalmem, boć korzystamy z tego, co też stworzył. Psalm jest pochwałą godną
i w dobrym tonie. Apostoł164 nazwał go „pieśnią pełną ducha”. Przede wszystkim
jednak powinno się przed snem, żebyśmy zasypiali godnie, dziękować Bogu, że
skorzystaliśmy z tych łask i że umiłował nas, ludzi. Pismo165 mówi: „Oddajcie
Mu uwielbienie, wychwalając pieśnią warg. Na rozkaz Jego stanie się wszystko,
co Mu się podoba i nikt nie może Mu przeszkodzić, gdy śpieszy z pomocą”.
Także u dawnych Greków, gdy podczas uczt sączono z czarek, gdy wszyscy
śpiewali pean jednym głosem bądź też sobie odpowiadając, wśród toastów
śpiewano tak zwane skolia166. Bardziej muzykalni czynili to przy lirze. Należy
wystrzegać się erotycznych przyśpiewek. Pieśni powinny być hymnami na
cześć Boga. Pismo167 mówi: „Niech w chórze chwalą Jego imię, niech grają Mu
159
Kol 3, 16.
160
Kol 3, 16–17.
161
Dawida
162
Ps 32, 1–3.
163
I, pierwsza litera imienia Jezus znaczyła u Greków dziesięć.
164
Ef 5, 19.
165
Syr 39, 15–18.
166
Greckie pieśni biesiadne.
167
Ps 149 1–2. 4.
IV. Jak należy zachować się na ucztach 111
V. O śmiechu
168
Łk 6, 43.
169
Rz 7, 22.
V. O śmiechu 113
47. Z drugiej strony nie trzeba okazywać markotnej miny, należy jednak być
skupionym. Całkowicie akceptuję tego, który ukazał się174:
z uśmiechem
Na swoim groźnym obliczu,
gdyż „mniej śmieszny bywa jego śmiech”175. Nad śmiechem należy pracować.
Jeśli miałby dotyczyć spraw wstydliwych, winniśmy raczej się rumienić, a nie
okazywać, że nas to bawi, jeśli smutnych, wypada spuścić oczy, niż się tym
cieszyć. Jedno jest świadectwem ludzkich odczuć, drugie wskazuje na niewraż-
liwość. Nie należy śmiać się ciągle, gdyż jest to wyrazem nieumiarkowania.
Szczególnie zaś nie wypada śmiać się w towarzystwie osób starszych lub ludzi
spotkanych przygodnie, ani też na każdym miejscu, do każdego i ze wszystkiego.
Śliski śmiech kobiet i młodzieńców staje się powodem wielu oszczerstw.
170
Cyceron, O powinnościach I 110.
171
Arystoteles, O częściach zwierząt 673 a 8: „żadne zwierzę prócz człowieka nie śmieje
się”, przekład P. Siwka.
172
Homer, Odyseja XVIII, 100.
173
Syr 21, 30.
174
Homer, Iliada VII 212, przekład I. Wieniewskiego.
175
Platon, Państwo 518 B, przekład W. Witwickiego.
176
Homer, Odyseja XIV 465, przekład J. Parandowskiego.
114 Księga II
177
Homer, Odyseja XIV 466, przekład J. Parandowskiego.
VI. O słowach nieprzyzwoitych
178
Epiktet, Encheiridion 33: „ilekroć ci się przydarzy słuchać jakiejś sprośności […], daj
należytą odprawę temu, kto sobie na coś podobnego pozwala, w przeciwnym zaś razie przynaj-
mniej przez milczenie, przez rumieńce na twarzy, przez surową powagę spojrzenia, daj jasno
poznać po sobie, że tego rodzaju mowa napawa cię obrzydzeniem”, Encheiridion 33, przekład
L. Joachimowicza.
179
Mt 15, 18.
180
Plutarch, O słuchaniu 2: „Podobno Ksenokrates zalecał, by zakładać nauszniki raczej
dzieciom niż atletom, bo tych ochraniają one uszy przed ciosami, podczas gdy u dzieci przed
psującymi obyczaje słowami”, przekład M. Szarmacha.
181
DL VII, 26, przekład W. Olszewskiego.
182
Ef 5, 3–4.
116 Księga II
183
Ef 5, 3–4.
184
Mt 5, 22.
185
Mt 12, 36–37.
186
Menander w komedii Thais CAF III, 218, przekład J. Łanowskiego. Por. Menandrii Sen-
tentiae (Jackel) N° 808 i 1 Kor 15, 33.
187
Rz 12, 9.
188
Jest to zapewne aluzja do historii Noego (Rdz 9, 23). O „sprzecznej z naturą chorobliwej
rozwiązłości” będącej następstwem upojenia pisze Filon Aleksandryjski, O pijaństwie 15 b,
przekład S. Kalinkowskiego.
189
Mt 5, 28.
VI. O słowach nieprzyzwoitych 117
190
Por. Musonius Rufus, XXIV, 120 (Hense).
191
Prawdopodobnie w którymś z niezachowanych pism.
192
Prz 10, 19.
193
Syr 20, 8.
VII. Reguły obowiązujące podczas kulturalnych spotkań
53. Niech będą nam ze wszech miar obce aroganckie drwiny, z których rodzą
się waśnie, walki i wrogość. Powiedzieliśmy już, buta jest służką pijaństwa.
Człowieka osądza się nie tylko na podstawie czynów, ale także wypowiadanych
przez niego słów. Pismo194 mówi: „Na uczcie, przy piciu, nie rób wymówek
bliźniemu”. Jeśli tak przekazuje świętym, to grzechem jest, że współwyznawcy
pozwalają sobie na drwiny. Pismo195 mówi też, że „w ustach głupiego rózga
dla pychy”, nazywając tą rózgą siedlisko, w które wcisnęła się i rozgościła
buta. Dlatego też popieram Apostoła196, który odwodzi nas od używania słów
uszczypliwych i niestosownych. Jeśli spotkania towarzyskie organizuje się dla
okazywania sobie braterskiej miłości, celem takiej uczty powinna być wzajem-
na życzliwość jej uczestników. Podawane na niej potrawy i trunki czyż mają
obracać się przeciwko rozumowi? Nie należy wystawiać na próbę braterskiej
miłości. Jeśli spotykamy się dla okazywania sobie wzajemnej życzliwości, to
dlaczego mamy wykopywać drwinami topór wrogości? Niech lepiej milczą ci,
którzy pragną grzeszyć głupotą. Zaprawdę197: „Szczęśliwy jest mąż, który nie
wykroczył ustami i nie jest przybity smutkiem grzechów”, czy to dlatego, że nie
musi żałować, że zgrzeszył, czy też że mówiąc, nie zasmucił nikogo. Młodzi
chłopcy i dziewczęta nie powinni w ogóle uczestniczyć w takich spotkaniach, by
nie ponosić szkody spowodowanej tym, co nie przystoi. Niestosowne bowiem
194
Syr 31, 31.
195
Prz 14, 3.
196
Ef 5, 6.
197
Syr 14, 1.
VII. Reguły obowiązujące podczas kulturalnych spotkań 119
słowa i widoki rozpalają ich wyobraźnię w okresie, kiedy chwieje się jeszcze
ich wiara i oddziałują szkodliwie na młodzieńczy brak równowagi podatny na
rozmaite pokusy. Zdarza się też, że stają się powodem zgorszenia dla innych,
kusząc ich swoją urodą.
54. Mądrość poucza też trafnie: „Z zamężną niewiastą nigdy razem nie siadaj”.
Znaczy to nie ucztuj z nią zbyt często i nie jedz w jej towarzystwie. „Nie spotykaj
się z nią przy winie, aby przypadkiem twa dusza nie skłoniła się do niej i byś
przez swą namiętność nie poszedł na zatracenie”198. W swobodnej atmosferze
przy winie można stracić rozum. Została tu wspomniana niewiasta zamężna,
gdyż owa jest większym niebezpieczeństwem zagrażającym węzłowi małżeń-
skiemu. Jeśli już nie ma wyboru i trzeba zająć przy niej miejsce, niech będzie
całkowicie zakryta, z zewnątrz szatami, wewnątrz wstydem. Dla niezamężnej
jest najwyższym zagrożeniem, jeśli bierze udział w ucztach z mężczyznami i pije
z nimi wino. Młodzieńcy umieszczeni na biesiadnej sofie niech pozostaną bez
wsparcia się na łokciach, niech też nie drapią swoich łydek i nie zakładają nogi
na nogę. Niech też nie bawią się swoją brodą i niech uczestniczą w biesiadzie
jedynie uszami.
55. Ciągłe wiercenie się jest oznaką niestałości umysłu. Cechą człowieka praw-
dziwie roztropnego jest sięganie po jedzenie i picie w mniejszych ilościach,
bez pośpiechu i nie gwałtownie, zarówno na początku biesiady, jak i pod jej
koniec i podczas przerw. Pismo199 mówi: „Jedz jak człowiek to, co leży przed
tobą, a przez dobre wychowanie pierwszy zaprzestań. Jeśli zajmujesz miejsce
między wieloma, nie wyciągaj ręki jako pierwszy spomiędzy nich”. Opanowani
łakomstwem nie powinniśmy wyrywać się do dań ani przeciągać uczty ponad
miarę i dawać tym odwlekaniem świadectwo swego nieumiarkowania. Nie
wypada też, byśmy pochyleni przez cały czas nad potrawami upodabniali się
do zwierząt na żerowisku, nie jedząc niczego poza mięsem. Człowiek nie jest
z natury mięsożerny, bo jego właściwym pokarmem jest chleb200.
56. Cechą człowieka skromnego jest podnieść się przed innymi i opuścić dys-
kretnie ucztę. „Gdy przyjdzie czas, powstań, nie bądź ostatni, idź szybko do
domu i nie postępuj lekkomyślnie”201. A dwunastu Apostołów po spotkaniu
198
Syr 9, 9.
199
Syr 31, 16–18.
200
Homer, Odyseja IX 131, uważa, że jedzenie chleba cechuje ludzi.
201
Syr 32, 11.
120 Księga II
z uczniami mówi202: „Nie jest rzeczą słuszną, abyśmy zaniedbywali słowo Boże,
a obsługiwali stoły”. Ponieważ tego przestrzegali, uniknęli obżarstwa. Ci sami
Apostołowie napisali203 do braci w Antiochii, Syrii i Cylicji, że: „postanowili,
Duch Święty i oni, nie nakładać na nich żadnego ciężaru oprócz tego, co ko-
nieczne, powstrzymywać się od ofiar składanych bożkom, od krwi, od tego, co
uduszone i od nierządu. Dobrze uczynią, jeśli powstrzymają się od tego”. Należy
też wystrzegać się pijaństwa jak trucizny. Jedno i drugie bowiem sprowadza
śmierć. Również i „od śmiechów trzeba się wstrzymywać nadmiernych i od
łez”204. Często bowiem ci, którzy nadużywają wina, rechoczą, czy też nie wiem
jakim sposobem, upojeni, doprowadzają się do łez. Równo dalekie od rozumu
jest takie zniewieścienie, jak i zbyt swawolna swoboda.
57. Starcy, przyglądając się młodym jak dzieciom, powinni jednak z nimi, acz
rzadko, pożartować, bacząc wszak, na ile pozwala im na to dobre wychowanie.
Speszonego i milczącego młodzieńca można więc dowcipnie zagadnąć: „A ja
mam syna, któremu nie zamykają się usta”. Taki żart podbuduje zawstydzone-
go młodego człowieka, pokazując mu z humorem jego dobrą cechę poprzez
krytykę wady, jakiej nie posiada. Jest to zabieg wychowawczy chwalący jakąś
cechę poprzez podkreślenie jej braku. Tak samo też postępuje ktoś mówiący do
popijającego skromnie wodę, że jest pijakiem i nadużywa wina. Jeśli znajdą się
w towarzystwie szydercy, lepiej jest milczeć i puszczać te niepotrzebne słowa
mimo niczym zbyt napełnione kielichy. Pouczenia mogą okazać się w takich
okolicznościach zgubą. Pismo205 mówi: „Głupiego usta grożą zniszczeniem”,
a także206: „Nie będziesz rozgłaszał fałszywych wieści, ani z niesprawiedliwymi
bezprawia”, jak i oskarżeń, bluźnierstwa i złości.
58. Moim zdaniem ludzie przyzwoici winni też miarkować się w tym, co mó-
wią, bacząc na rozmówcę. Milczenie niech będzie cnotą kobiet i bezpiecznym
przywilejem młodych, słowo zaś dobrem wieku statecznego. „Mów, starcze, na
uczcie. Tobie to bowiem przystoi. Jednak z dokładnym wyczuciem i wiedzą, co
mówisz”, poucza Mądrość207. A do młodych zwraca się: „Przemów, młodzieńcze,
jeśli już musisz, najwyżej dwa razy, i o ile cię poproszą. Mów zwięźle, w niewielu
słowach wiele treści”. Kiedy dwu zabiera głos naraz, niech baczą na jego ton.
202
Dz 6, 2.
203
Dz 15, 23; 28–29.
204
Platon, Prawa 732 C, przekład W. Witwickiego.
205
Prz 10, 14.
206
Wj 23, 1.
207
Syr 32, 3; 7–8.
VII. Reguły obowiązujące podczas kulturalnych spotkań 121
„Będą się bali w mieście człowieka, co umie gadać językiem”211. U gaduły, jak
w starych butach, wszystko się z czasem zużywa, a jedynie język pozostaje, by
szkodzić. Stąd też Mądrość212 daje korzystną, życiową radę: „Na zgromadzeniu
starców nie bądź gadatliwy”. Wycinając naszą gadatliwość od korzeni, zaczyna
od Boga, bo i wobec Niego każe nam być umiarkowanymi. „W modlitwie swej
nie powtarzaj słów”.
60. Mlaskanie, gwizdanie i pstrykanie palcami, by przywołać służbę są niero-
zumnymi znakami i rozumni ludzie powinni ich unikać, podobnie jak ciągłego
spluwania i odchrząkiwania oraz czyszczenia nosa podczas picia. Trzeba baczyć
na współbiesiadników, by z powodu takiego nieobycia nie skłaniać ich do wy-
miotów, co zdarza się, gdy ktoś nie potrafi zapanować nad sobą. Wśród nas nie
może być tak, jak u bydła i osłów, że w tym samym miejscu mają żłób i kloakę.
Wielu bowiem podczas jedzenia czyści też nos i pluje. Jeśli już przydarzy się
komuś kichnięcie lub czkawka, nie wypada, by sąsiedzi doświadczali takiego
208
Łk 24, 36.
209
Syr 11, 8.
210
Homer, Iliada II 212–14, przekład I. Wieniewskiego.
211
Syr 9, 18.
212
Syr 7, 14.
122 Księga II
niewybrednego zachowania się. Czkawce trzeba dać wówczas cicho upust, nie
wykrzywiając jednak przy tym twarzy, jak to przedstawiają maski tragiczne
z szeroko otwartymi ustami. Przy kichaniu należy unikać hałasu przez łagodne
powstrzymywanie oddechu. W ten sposób hamujemy delikatnie zły pęd powie-
trza, regulując jego ujście, by nie było zbyt gwałtowne i blokujemy śluz, który
mógłby wydobyć się z nosa po wybuchu kichnięcia. Ci, którzy dłubią w zębach
i którym krwawią dziąsła, są nieprzyjemni tak dla siebie, jak i wstrętni dla są-
siadów. Łechtanie uszu i prowokowanie kichania przystoi świniom i świadczy
o bezwstydzie213. Trzeba wystrzegać się ściągających wzrok zachowań i towa-
rzyszących im nieprzystojnych słów. Nasze spojrzenia niech będą powściągliwe,
ruchy szyi harmonijne i łagodne, podobnie jak gestykulacja podczas rozmowy.
W ogóle chrześcijanin powinien okazywać zawsze spokój, wyciszenie, pogodę
ducha i pokój.
213
Podobnie przedstawia niechlujstwo Teofrast, Charaktery XIX.
VIII. Czy należy używać kosmetyków i wieńców?
61. Używanie wieńców i korzystanie z perfum nie jest konieczne. Pozwala ono
na drogie przyjemności i rodzi gnuśność, zwłaszcza gdy zbliża się noc. Wiem, że
kobieta przyniósłszy na świętą ucztę „flakonik alabastrowy olejku”214 namaściła
stopy Pana, sprawiając mu tym przyjemność. Wiem też, że dawni królowie Hebraj-
czyków wieńczyli sobie głowy złotem z drogimi kamieniami215. Kobieta owa, acz
nie miała niczego wspólnego z Logosem, bo była wszak jawnogrzesznicą, sądziła,
że powinna okazać cześć Panu tym, co ma najpiękniejszego, flakonem perfum,
a dalej najbardziej urodziwymi w jej ciele włosami wytarła nadmiar olejku, wyle-
wając też na Pana łzy swej duchowej przemiany. I dlatego „zostały odpuszczone
jej grzechy”216. Może być to symbolem nauczania Pana i Jego Męki. Namaszczo-
ne pachnącym olejkiem stopy oznaczają boską naukę, która kroczy w chwale aż
po krańce ziemi. „Na całą ziemię ich głos się rozchodzi”217. Jeśli nie wydaje się
to prostackie, namaszczonymi stopami Pana są Apostołowie, którzy w darze od
pięknego zapachu tego olejku otrzymali uczestnictwo w Duchu Świętym218.
62. Obchodzący cały świat i głoszący Ewangelię Apostołowie są alegorycznie
stopami Pana, bo o nich Duch Święty mówi słowami Psalmisty219: „Padnijmy
w tym miejscu, gdzie stanęły stopy Jego”. Znaczy to, gdzie zatrzymały się Jego
214
Łk 7, 37.
215
2 Sm 12, 30.
216
Łk 4, 47.
217
Ps 18, 5.
218
Cały ten wywód jest przykładem alegorycznej interpretacji tekstu.
219
Ps 131, 7.
124 Księga II
stopy, czyli Apostołowie, przez których, nauczając, dotarł aż po krańce ziemi. Łzy
to przemiana duchowa, a rozpuszczone włosy oznaczają wyrzeczenie się upodo-
bania do wyszukanych fryzur i cierpliwość w uciskach towarzyszących głoszeniu
nauki Pana, kiedy fałsz dawnych przekonań buntował się przeciwko nowej wierze.
Rozumującym w następujący sposób wskazuje też na mękę Pana. Pan, którego
miłosierdzie spływa na nas, jest czystą oliwą, perfumami zaś, a więc fałszowaną
oliwą, jest Judasz zdrajca. Nimi zostały namaszczone stopy Pana, kiedy zamierzał
usunąć się z tego świata, gdyż naciera się nimi nieboszczyków. Łzami jesteśmy
my, grzesznicy, którzy zawierzając Jemu, zmieniliśmy swą postawę, a On odpuścił
nam grzechy. Rozpuszczonymi zaś włosami pozostawiona w swoim bólu Jero-
zolima, o której treny tworzyli prorocy220. Sam Pan poucza nas, że Judasz mówi
fałszywie221: „Ten, który ze mną rękę zanurza w misie, on mnie zdradzi”. Czy nie
widzisz współbiesiadującego oszusta? Tenże Judasz zdradził Wychowawcę poca-
łunkiem222. Ten człowiek stał się zdrajcą, przekazując ów niegodziwy pocałunek,
czym przypomniał inną, dawną nikczemność223 i potwierdził opinię o tym ludzie224,
który: „Sławi mnie tylko wargami, podczas gdy serce jego jest z dala ode mnie”.
63. Jak to się dzieje, że oliwa odnosi się w jednym wypadku do człowieka god-
nego litości, w drugim do zdrajcy – oszusta? Ta fałszowana wskazuje na zdradę
Judasza, który wydał Pana na mękę. Sam Zbawiciel, kiedy wysłał uczniów na
piękne zadanie, obmył im nogi225, czyniąc tym aluzję do ich wyprawy do spra-
wiedliwie postępujących pogan. Od uczniów tych rozchodził się jakby zapach
perfum i niczym miła woń rozlewała się na wszystkich sława ich czynów. Męka
Pana wypełniła nas miłym aromatem, Hebrajczyków zaś grzechem. Najtrafniej
przedstawił to Apostoł226, mówiąc: „Bogu niech będą dzięki, że pozwala nam
zawsze zwyciężać w Chrystusie i roznosić po wszystkich miejscach woń Jego
poznania. Jesteśmy bowiem miłą Bogu wonnością zarówno dla tych, którzy
dostępują zbawienia, jak i tych, którzy idą na zatracenie. Dla jednych jest to
zapach śmiercionośny – na śmierć, dla drugich zapach ożywiający – na życie”.
Królowie żydowscy koronują się diademami i szlifowanymi, drogimi kamienia-
mi, chrześcijańscy zaś pomazańcy nosząc symbolicznie Chrystusa na głowie, nie
220
Aluzja do Lamentacji Jeremiasza.
221
Mt 26, 23.
222
Łk 22, 48.
223
Cf. 2 Sm 20, 9, gdzie całujący Amasę Joab morduje go podczas pocałunku.
224
Iz 29, 13.
225
J 13, 5.
226
2 Kor 2, 14–16.
VIII. Czy należy używać kosmetyków i wieńców? 125
obnosząc się tym, przyozdabiają się Panem. Drogie kamienie, perły, szmaragdy
wskazują na ów Logos, a także złoto, które nie rdzewieje. Jemu, gdy się naro-
dził, magowie przynieśli złoto jako symbol królowania. Taki wieniec pozostaje
nieśmiertelny jako obraz Pana i nie więdnie, jak ten z nietrwałych kwiatów.
64. Wiem, co mówi Arystyp z Kyreny227, a należał do ludzi żyjących w zbytku.
Onże zagadnął kogoś tak sofistycznie, że nie można zobaczyć wyperfumowa-
nego konia, co miałoby podnieść jego wartość jako konia. Nie perfumuje się
też psa, by stał się lepszy jako pies. Wyciągnął stąd wniosek, że podobnie jest
z człowiekiem. Koń i pies nie mają pojęcia o perfumach, u ludzi zaś, u których
postrzeganie zmysłowe jest kontrolowane przez rozum, używanie ich staje się
tym bardziej naganne, jeśli przyzwyczaja się ich do tego od dziecka. Niezliczone
są odmiany perfum228, jak „drogocenne”, „złote”, „królewskie”, „plangonij-
skie”229, „olejek egipski”.
Simonides230 nie wstydzi się mówić w jambach:
Produkuje się takie perfumy z lilii i cyprysu. Dobrze jest też widziany nard
i olejek różany, a także wiele innych, jakimi posługują się kobiety. Są to ko-
smetyki ciekłe i suche, a więc pudry i środki używane na gorąco. Każdego dnia
dla zaspokojenia swoich nie dających się zadowolić żądań wymyślają coraz to
nowsze zapachy. Stąd też wiele z nich to tandeta. Kobiety, które okadzają szafy,
łoża i domy, a także skrapiają wszystko perfumami, gotowe są w swojej pogoni
za zbytkiem perfumować i nocniki, by ładnie pachniały.
65. Popieram oburzających się na to, że zniewieściałość owa zagnieździła się też
w pokojach męskich i wypędzających z porządnych miast wytwórców perfum
i farbiarzy pstrokatych wełen. Nie wypada wszak, by fałszywie farbowane szaty
i oszukujące kosmetyki miały dostęp do miasta prawdy231. Należy, żeby nasi
mężowie nie upajali się wonią perfum, ale piękna i dobra. Kobieta nich roztacza
wokół siebie zapach Chrystusa, który jest królewskim olejkiem, a nie kosme-
227
Filozof z V wieku przed Ch., uczeń Sokratesa.
228
Atenajos poświęcił perfumom księgę XV Uczty mędrców.
229
Wymyślone przez heterę Plangon.
230
Nie Simonides, a Semonides z Kos, poeta z VII wieku przed Ch., fragm. 14 (Diel), prze-
kład K. Bartol.
231
Aluzja do Platona, Państwo 372 E.
126 Księga II
Ps 44, 8–9.
232
działaniu, bo mają dobry wpływ na mózg, kiedy jest w złym stanie, a i na żo-
łądek. Nie należy wykluczać zdecydowanie korzystania z nich, lecz sięgać po
nie niczym po lekarstwo, a więc środek podnoszący słaby nastrój, zatrzymujący
katar, hamujący nudności. Komik235 mówi:
235
Aleksis, CAF II 109.
236
DL II 76.
237
Syr 38, 1–2. 7.
238
Wiersz nieznanego poety, CAF III 1258.
128 Księga II
71. Tych, którzy się z nimi stykają, piękno kwiatów studzi, uroda ludzi zaś
rozgrzewa. Nasycanie owym pięknem i urodą jedynie wzroku jest lubieżnością,
a nie przyjemnością. Prawdziwa przyjemność, niczym ta w raju, przystoi tym,
którzy zgadzają się rozsądnie z Pismem. Mąż powinien być wieńcem żony,
a żona męża, zaś kwiatami małżeństwa dzieci, które boski Rolnik zrywa na
cielesnej łące. „Koroną starców – synowie synów, a chlubą synów ojcowie”
mówi Pismo240. Naszą chlubą jest Ojciec wszystkiego, a Chrystus wieńcem
Kościoła. Jak korzenie i rośliny, tak i kwiaty mają swoje właściwości. Jedne
przynoszą korzyść, drugie szkodzą, a nawet są zgubne. Tak więc bluszcz chło-
dzi, leszczyna powoduje sen, narcyz silnie pachnąc sprowadza, jak wskazuje
jego nazwa241, odrętwienie nerwowe. Ożywcza i delikatna woń róż i fiołków
łagodzi bóle głowy. Jak nie wypada się upijać, tak też nie powinniśmy się odu-
rzać. Krokus i kwiat cyprysu sprowadzają łagodny sen. Woń wielu kwiatów
239
Eurypides, Hippolitos 73, przekład J. Łanowskiego.
240
Prz 17, 6.
241
Narkē – zdrętwienie, etymologia ludowa.
VIII. Czy należy używać kosmetyków i wieńców? 129
pierwszymi różami
z Pierii.
Mówią, że Hera cieszy się lilią, Artemida zaś mirtem. Jeśli kwiaty zostały rze-
czywiście stworzone przede wszystkim dla człowieka, to głupi ludzie nie wy-
korzystują ich dla swej przyjemności w sposób zgodny z naturą, ale służąc
nieprzyjaznym demonom. Winniśmy tego unikać „dla spokoju sumienia247.
73. Wieniec jest symbolem spokojnej beztroski. Dlatego poganie wieńczą zmar-
łych i posągi bóstw, poświadczając, że są to nieboszczycy. Ci, którzy wpadają
w bakchaniczny szał, nie czynią tego bez wieńców. Kiedy nakładają na siebie
kwiaty, podniecają się w inicjacyjnym rytmie. Ponieważ nie przystoi, by łączyło
nas cokolwiek z demonami, nie powinniśmy też w żaden sposób oplatać wień-
cami, na wzór martwego posągu, człowieka, który jest przecież żywym obrazem
Boga. Piękny, amarantowy wieniec (chwały) jest zastrzeżony dla tych, którzy
242
Reūma – obfitość, mnóstwo, etymologia ludowa. Cały ten wywód znajduje się niemal
dosłownie u Plutarcha, Zagadnienia biesiadne III 647 A – 648 A.
243
W Odysei.
244
Cf. D. Słupek, Sport i widowiska w świecie antycznym, Kraków–Warszawa 2010, s. 458
s. v. Nagroda.
245
Edyp w Kolonie, 683, przekład K. Morawskiego.
246
Fragm. 55 E (Lobel‑Page). Pieria, kraina na wybrzeżu Macedonii, ośrodek kultu Muz.
247
1 Kor 10, 25.
130 Księga II
dobrze żyli. Ziemia nie jest w stanie wydać takiego kwiatu, bo potrafi to jedynie
niebo. Byłoby rzeczą niemądrą, gdybyśmy słysząc, że Pan został uwieńczony
cierniem i rozważając Jego czcigodną mękę, potrzebowali do tego kwiatów.
Korona Pana wskazuje proroczo, że my, którzy byliśmy kiedyś bezowocni, zo-
staliśmy teraz przez Niego naznaczeni poprzez Kościół, którego On jest głową.
Jest On również symbolem wiary, symbolem życia reprezentowanego przez
drzewo (krzyża), radości łączącej się z koroną i niebezpieczeństwa ze względu
na ciernie. Jest niemożliwe, aby zbliżyć się bezkrwawo do Logosu. Nasze wieńce
uplecione z kwiatów więdną, a wreszcie usychają i rozpadają się ich wiązania.
Ginie też sława tych, którzy nie zawierzyli Panu. Koronujący cierniem Jezusa
potwierdzili tym swoją głupotę. Ci ludzie zatwardziałego serca nie poznali, że
w zdarzeniu tym wypełniło się pełne mądrości proroctwo. Woleli okazać Panu
butę. „Wędrowny lud nie poznał Pana”248. Nie poznał Go rozumem, nie został
oświecony w swoim mroku. Nie zobaczył Boga, odrzucił Pana, przekreślił, że
jest Izraelem. Skazał sądownie Boga, spodziewał się upokorzyć Logos i Tego,
którego ukrzyżował jako złoczyńcę, ukoronował jako Króla.
74. Tak więc Tego, w którego nie uwierzyli, kiedy był człowiekiem, będą po-
znawali teraz jako Boga kochającego ludzi, Pana i sprawiedliwego Sędziego.
Ci sami prowokowali Go przecież, by okazał się Panem. Urągali Mu, wywyż-
szonemu (na krzyżu), nakładając na Jego głowę koronę sprawiedliwości, Jemu,
który został wywyższony ponad wszelkie imię249 „wieńcem sprawiedliwości”250
mającym zawsze zielone gałązki. Ta korona jest wrogiem tych, którzy czyhali na
Chrystusa i im w tym przeszkodziła, jest zaś przyjazna Jego współwyznawcom
w Kościele i ich ochrania. Jest kwiatem dla wierzących w Tego, który dostąpił
chwały, a pozbawia krwi i karze niewierzących. Jest symbolem zwycięstwa
Pana, jakie odniósł nad własną głową, a więc nad główną częścią swego ciała,
a przez to nad wszystkimi atakującymi nas nikczemnościami. Uwolniwszy nas
swoimi cierpieniami od sideł i grzechów oraz innych tego rodzaju cierni i obez-
władniwszy diabła powiedział słusznie z dumą251: „Gdzież jest, o śmierci, twój
oścień?” My „zbieramy z ciernia winogrona, a z ostu figi”252, oni zaś (Żydzi)
„lud buntowniczy i niesforny”253 rozdrapują rany.
248
Is 1, 3.
249
Flp 2, 9.
250
2 Tm 4, 8.
251
1 Kor 15, 55.
252
Mt 7, 16.
253
Is 65, 2.
VIII. Czy należy używać kosmetyków i wieńców? 131
254
Wj 3, 2.
255
Syr 39, 13–14.
256
Syr 39, 26–27.
IX. O korzystaniu ze snu
77. Wypada, bym powiedział teraz o śnie. Przechodzę więc do tego, uwzględ-
niając zalecenia rozsądku. Dziękując po kolacji Bogu za to, że udzielił nam
wszystkiego z czegośmy skorzystali i za cały miniony dzień, winniśmy prosić
Logos o opiekę nad snem. Rezygnujmy z całej rozmaitości posłań, przetykanych
złotem chodników i kobierców, purpurowych szat i wystawnych kilimów, o któ-
rych mówi poeta257, wełnianych narzutek i łóżek: „od snu bardziej miękkich”258.
Spanie na materacach z delikatnego puchu należy zganić jako zgubny i szkodliwy
przejaw pogoni za luksusem, gdyż ciało spoczywa na tym miękkim piernacie
niczym w rowie. Ułożeni w takich posłaniach nie mogą się obrócić, gdyż z obu
stron ich ciała wznoszą się góry. Pozycja taka nie pozwala też im trawić i spalać
pokarmu, co sprawia, że psuje się on w ich organizmie. Ci, którzy mogą obrócić
się na twardych łożach, traktując je jako naturalne miejsce ćwiczeń, łatwo trawią
pokarm i stają się bardziej przygotowani na różne sytuacje życiowe. Tapczany na
srebrnych nogach świadczą raczej o przechwalaniu się zbytkiem, a inkrustacje
na nich z kości słoniowej nie są godne ludzi świętych. Jest to głupi wynalazek
mający służyć do wypoczynku.
78. Nie powinno się zabiegać o te rzeczy. Tym, którzy już je posiadają, nie za-
brania się korzystania z nich, jednak pogoń za nimi jest niewskazana. Przecież
nie one decydują o szczęściu. Ale też przejawem pustej chwały cyników jest
chcieć spać, jak Diomedes259:
257
Homer, Iliada XXIV 644–6.
258
Teokryt, Syrakuzanki 125, przekład A. Świderkówny.
259
Bohater achajski w wojnie trojańskiej.
IX. O korzystaniu ze snu 133
260
Homer, Iliada X 155, przekład I. Wieniewskiego.
261
Homer, Odyseja XXIII 192 nn.
262
Rdz 28, 11 nn.
263
Wj 28, 15.
264
Łk 12, 35.
265
Platon, Prawa 808 B.
266
J 1, 1–5.
267
Aluzja do J 1, 1–3.
268
Prz 8, 34.
269
1 Tes 5, 6–8. 5.
134 Księga II
tym, którzy mają rozum i którzy czuwają. Należy budzić się w nocy, zwłaszcza
jeśli dnie są krótkie. Jeden powinien wówczas oddawać się studiom, drugi innym
swoim zajęciom, a kobiety niech zajmą się przędzeniem wełny. Krótko mówiąc,
wszyscy walczący ze snem przyzwyczajają się łagodnie do tego, że mamy
dzięki temu dłuższe życie. Sen bowiem, jak poborca podatkowy, zabiera nam
jego połowę274. Często trzeba, by za dnia zdrzemnęli się ci, którzy nie śpią przez
272
Rodz 19, 32–35.
273
Homer, Iliada II 24, przekład I. Wieniewskiego.
274
Zdanie Aristona z Chios, SVF I 403 (Arnim) przywołał Plutarch, O tym, co jest bardziej
pożyteczne – woda czy ogień 958 D.
IX. O korzystaniu ze snu 135
większą część nocy. Wałęsanie się bez celu, ciągłe zmęczenie i przeciąganie się
oraz ziewanie budzą niepokój, gdyż są symptomami niezrównoważonej duszy.
82. Przede wszystkim należy jednak wiedzieć, że snu nie potrzebuje pozostająca
w ciągłym ruchu dusza, ale ciało, któremu należy się odpoczynek. Dusza nie
funkcjonuje poprzez ciało, lecz działa sama z siebie. U człowieka rozumnego
prawdziwe sny są myślami trzeźwej duszy, której nie szarpią cielesne podniety,
ale która doradza sama sobie to, co najlepsze. Zagładą duszy jest jej bezruch.
Dlatego też rozpamiętując stale Boga, umieszczona w ciele przywołuje je do
czujności równając przez to człowieka ze stanem łaski aniołów. Dzięki temu
poprzez ćwiczenie się w czujności osiąga on wieczne życie.
X. Kilka uwag o prokreacji
83. Pozostaje rozpatrzyć, jaka jest stosowna pora dla związków intymnych,
ale tylko w wypadku małżonków275. Zamierzeniem małżonków jest prokre-
acja, celem zaś posiadanie pięknego potomstwa, tak jak dla rolnika przyczyną
wysiewu nasion jest zabieganie o pożywienie, celem zaś uprawy roli zbieranie
plonów. O ileż szlachetniejszym jest rolnik, który obsiewa pole mające duszę!
Jeden zmierza do osiągnięcia plonów jedynie w pewnej porze roku, drugi ma na
względzie uprawę wszystkiego, jeden sieje jedynie ze względu na siebie samego,
drugi patrząc na Boga, który powiedział: „Rozmnażajcie się”276, czemu my win-
niśmy być posłuszni. Stąd też człowiek staje się obrazem Boga i współpracuje
w rodzeniu się człowieka. Nie każda rola jest odpowiednia na przyjęcie nasion,
a jeśli każda, to nie obsiewana przez każdego rolnika. Nie należy więc siać na
skałach, ani też znieważać nasion. Są one bowiem substancją, z której powstaje
życie, która zawiera w sobie początki natury. Nierozumnie i bezbożnie jest je
hańbić. Zważcie więc, jak mądry Mojżesz gardzi nieplennym zasiewem, mówiąc:
„Nie będziesz jadał zająca ani hieny”277. Nie chce, żeby człowiek partycypował
w ich naturze i gustował w ich lubieżności, gdyż zwierzęta te przejawiają nad-
mierną chęć łączenia się z sobą. Mówi się, że u zająca278 pojawia się każdego
roku nowy odbyt i że ma ich wreszcie tyle, ile liczy lat. Zakaz spożywania zająca
zapobiega też pederastii. Co do hien279, to co drugi rok samce stają się samicami
275
Musonius Rufus, XII, 64 (Hense).
276
Rdz 1, 28.
277
Kpł 11, 6, gdzie mowa tylko o zającu.
278
Pliniusz, Historia naturalna VIII 218.
279
Arystoteles, O rodzeniu się zwierząt 757 a pisze, że „są to zgoła bezpodstawne baśnie”,
przekład P. Siwka. W czasach Klemensa informacje tę powtórzył Klaudiusz Elian, O właściwo-
ściach zwierząt I 25.
X. Kilka uwag o prokreacji 137
280
Klemens powtarza tu informacje Arystotelesa, Zoologia 632 b.
138 Księga II
się rzadko, nie może pokryć samicy. Ciąża nie jest u tych zwierząt następstwem
każdego spotkania, bo często dochodzi u nich do kopulacji niezgodnych z na-
turą. Dlatego też Platon281 wydaje mi się dezaprobować w Fajdrosie pederastię
nazywając ją bestią, gdyż rozpustnicy oddani rozkoszom „biorą wędzidła na
kieł” i „okrakiem się pchają jak czworonożne zwierzę”282. Apostoł283 mówi
o bezbożnikach: „Bóg wydał ich na pastwę bezczeszczących namiętności: mia-
nowicie kobiety ich przemieniły pożycie zgodne z naturą na przeciwne naturze.
Podobnie też ich mężczyźni porzuciwszy normalne współżycie z kobietą zapałali
nawzajem żądzą ku sobie. Mężczyźni z mężczyznami, uprawiając bezwstyd na
samych sobie, ponoszą zapłatę należną za zboczenie”.
87. Natura nie pozwoliła, by nawet u najbardziej lubieżnych zwierząt odbyt słu-
żył do spółkowania. Mocz zbiera się w pęcherzu, strawiony i wilgotny pokarm
gromadzi się w jelitach, łzy w oczach, krew w żyłach, woskowina w uszach,
śluz w nozdrzach, zad zaś, z którego wychodzi kał, nie jest oddzielony od prze-
wodu pokarmowego. Tylko hienom bogata natura dodała poza możliwościami
normalnego spółkowania taki mały niezwykły organ, który jest pusty i nie słu-
ży prokreacji. Stąd też jest zupełnie jasne i zgadza się z naszym poglądem, że
należy odrzucić nienaturalne łączenie się mężczyzn jako rozpustne i występne.
Winniśmy postępować zgodnie z naturą, która zabrania takich praktyk i dała
mężczyznom męskość, nie żeby przyjmowali nasienie, ale je przekazywali.
Kiedy Jeremiasz284 mówi, oczywiście czyni to jego ustami Duch Święty, „Czy
mój dom stał się jaskinią hien?”, okazując swoją awersję do spożywania padliny,
ale jest to też mądre, alegoryczne potępienie oddawania czci bóstwom285. Ciało
bowiem, jak dom Boga żywego, winno być wolne od kultu bożków.
88. Mojżesz zakazuje także spożywania zająca, gdyż spółkuje on przez cały
czas. Gdy samica przycupnie, samiec wchodzi na nią od tyłu. Taka jest jego
natura. Ciąża u zajęczycy trwa miesiąc, po czym zachodzi w nią zaraz ponow-
nie. Spółkuje i rodzi, a urodziwszy spółkuje znowu z pierwszym napotkanym
samcem. Nie wystarcza jej jedno pokrycie. Zachodzi w ciążę jeszcze w czasie
karmienia. Ma podwójną macicę. Jednak nie tylko pusta macica jest czynnikiem
popychającym ją do spółkowania, gdyż wszystko, co jest próżne, pragnie być
281
Fajdros 254 A–D, przekład W. Witwickiego.
282
Platon, Fajdros 250 E, przekład W. Witwickiego.
283
Rz 1, 26–27.
284
Jr 7, 11.
285
Chodzi prawdopodobnie o Erosa. Cf. K. J. Dover, Homoseksualizm grecki, Kraków 2004,
s. 58 nn.
X. Kilka uwag o prokreacji 139
napełnione286, ale kopuluje też w czasie ciąży, bo domaga się tego druga część
macicy, wpędzając ją w ruję. Zajęczyca ma więc miejsce na drugą ciążę przed
urodzeniem pierwszego płodu287. Zagadkowy zakaz spożywania zająca odnosi
się do powstrzymywania nadmiernych pożądań prowadzących do ciągłego spół-
kowania, stosunków z ciężarnymi, kontaktów homoseksualnych, deprawowania
chłopców, rozpusty i wszelkiej lubieżności.
89. Ten sam Mojżesz nie przez niedopowiedzenia, ale wyraźnie oznajmił te
zakazy, mówiąc288: nie będziesz uprawiał nierządu, nie będziesz cudzołożył,
nie będziesz grzeszył pederastią. To polecenie Logosu winno być przestrzegane
z całą mocą i w żadnym wypadku nie można od niego odstąpić lub przykazanie
to unieważnić. Złe żądze nazywa się zuchwałą porywczością289, a konia tego
pożądania Platon290 określa „butnym”, gdyż czytał w Piśmie291 o: „źrebcu tłustym
i lubieżnym”. O karze za taką butę pouczają nas aniołowie, którzy zjawili się
w Sodomie, paląc wraz z ich miastem tych, którzy chcieli doświadczyć na sobie
tego bezwstydu. Aniołowie ci dali jasny dowód, że ogień jest jedynym owocem
takiej rozpusty292. Owe dawne zdarzenia, o czym mówiłem wcześniej293, zostały
spisane dla naszego napomnienia, żebyśmy nie byli podatni na to samo i chronili
się, by w to nie wpaść.
90. Należy traktować chłopców tak jak synów, a na obce kobiety patrzeć jak
na własne córki. Trzeba też stanowczo panować nad przyjemnościami brzucha
i tego, co poniżej. Jeśli, jak twierdzą stoicy294, rozum nie pozwala mądremu
człowiekowi kiwnąć dowolnie nawet palcem, to o ileż bardziej winni panować
nad organami płciowymi ci, którzy poszukują mądrości. Wydaje mi się, że dla-
tego nazywa się je wstydliwymi, gdyż właśnie je trzeba otaczać w całym ciele
wstydem. Natura bowiem, podobnie jak z pokarmami, tak też i w legalnych
związkach, pozwala nam na to, co jest odpowiednie, korzystne i dobre, i służy
286
Arystoteles, Etyka Nikomachejska 1118 b 18.
287
Arystoteles, Zoologia, 579 b.
288
Wj 20, 14 znajduje się tylko druga część tego zakazu. Pozostałe pochodzą z tradycji
apostolskiej, Barnaba, List 19,4.
289
Platon, Fajdros 238 A.
290
Platon, Fajdros 254 C nn.
291
Jr 5, 8.
292
Rdz 19, 1–25.
293
I, 2.
294
Chryzyp SVF III 730 (Arnim).
140 Księga II
295
Musonius Rufus XIV 71 (Hense).
296
Platon, Prawa 836 C.
297
Platon, Prawa 838 F.
298
Kpł 18, 22.
299
Myśl Platona, Prawa 839 A.
300
Kpł 18, 20.
301
Platon, Prawa 841 D.
302
Platon, Prawa 839 A.
303
Platon, Prawa 841 D.
304
Kpł 18, 19.
305
Musonius Rufus XII 64.
306
W Pięcioksięgu nie ma takiego zakazu. Klemens pisze o nim jeszcze w Kobiercach III 72, 1.
X. Kilka uwag o prokreacji 141
stąd, że macica znajduje się poniżej pępka, a ponad jelitem zwanym odbytem. Jej
szyjka swą boczną stroną styka się z pęcherzem. Brzeg tej szyjki, gdzie gromadzi
się nasienie, zamyka się, kiedy macica jest pełna, otwiera zaś, gdy po porodzie
wydała swój owoc i może przyjąć ponownie nasienie. Dla pożytku słuchaczy
nie wstyd mi odwoływać się do tej anatomii związanej z ciążą, bo i nie wstydził
się tego Bóg podczas dzieła stworzenia.
93. Kiedy gotowa na prokreację macica przyjmuje nasienie, wówczas wyklucza
wszelkie współżycie. Po zapłodnieniu rezygnuje całkowicie z pożądliwości
cielesnych, zamykając swój otwór. Od tego momentu jej ewentualne pragnienia
w tym względzie należy zaspokajać jedynie czułymi uściskami, a i te, często
tłumione, będą się zwracały raczej ku rosnącemu w jej wnętrzu przy udziale
Stwórcy embrionowi. Jest niegodziwością, byśmy opanowani butą nękali pra-
cującą naturę. Buta ma wiele określeń i wiele twarzy. Kiedy odwraca się od
porządku seksualnego, jest rozpustą i zawiera w sobie wulgarność, prostactwo,
brud moralny i lubieżność. One nakładają się na siebie, powodując wiele chorób,
jak obżarstwo, opilstwo, pogoń za kobietami, rozrzutność i szukanie wszelkich
uciech. Wszystkim tym niczym tyran kieruje żądza. Tuż obok, niczym siostry,
sadowią się tysiące innych cierpień, które stanowią o życiu rozpustnika. Pismo307
mówi: „Dla bezwstydnych gotowe są baty, a chłosta na plecy głupiego”, określa-
jąc „plecami głupiego” moc i trwałość wyuzdania. Dlatego też dodaje308: „Czcze
żądze oddal od twoich sług, niech nie panują nade mną pragnienia zmysłowe
i grzechy cielesne”. Należy odpędzić daleko tych, którzy knują zło. Nie tylko
w Torbie Kratesa309, ale i w naszej społeczności nie powinien się znaleźć: „ża-
den pasożyt, głupi, ani bezwstydny rozpustnik chlubiący się swoim zadem, ani
ladacznica podstępna”, ani też żadna inna bestia pogrążona w przyjemnościach.
Siejmy przez całe nasze życie dobre czyny.
94. Czy w ogóle należy zawierać związek małżeński, czy też od niego powstrzy-
mywać (co też jest zagadnieniem310) przedstawiłem już w piśmie: „O panowaniu
nad sobą”. Jeśli kwestia ta wymaga rozpatrzenia, to czy współżycie seksualne
jest tak samo konieczne jak pożywienie? Z pewnością można stwierdzić, że w re-
lacjach tych wytwarzają się pewne nici, które niczym osnowy tkaczy, zrywają
307
Prz 19, 29.
308
Syr 25, 5–6.
309
Cynik Krates z Teb (IV/III wiek przed Ch.) był autorem eposu Torba, z którego zachowały
się fragmenty. Przytoczony tu został fragm. 4 (Diels).
310
Częsty temat deklamacji sofistycznych.
142 Księga II
311
Demokryt, fragm. 32 (Diels).
312
Rdz 2, 23.
313
U Platona, Państwo 329 C tak mówi Sofokles, przekład W. Witwickiego.
314
W Piśmie Świętym nie ma takiego zdania.
X. Kilka uwag o prokreacji 143
315
Homer, Odyseja II 104 nn.
316
Ef 5, 3.
317
Jest to myśl epikurejska, DL X 118, przekład K. Leśniaka.
318
Syr 26, 22.
144 Księga II
100. Próba ukrywania tych rzeczy przez tego, kto je akceptuje, jest grzechem,
a każdy, kto grzeszy, dopuszcza się niegodziwości nie tyle w stosunku do bliź-
niego, jeśli chodzi o rozpustę, jak wobec samego siebie. Grzesznik bowiem przez
to, że grzeszy, staje się gorszy i traci na szacunku. Opanowaniu przez szpetną
żądzę towarzyszy nieład moralny. W ogóle rozpustnik umarł dla Boga i jako
martwego odrzucił go Logos i Duch Święty. Jest oczywiste, że to, co święte,
czuje wstręt przed tym, co skalane. Czyste chce się łączyć zawsze z czystym326.
Wraz ze zdjęciem szat nie pozbywamy się wstydu327, ponieważ człowiek uczciwy
nie traci nigdy umiarkowania. Popatrz, że to, co zniszczalne przyodziewa się
w to, co niezniszczalne, kiedy nienasycenie żądz prowadzących do rozpasania
i zagłady poddane wychowawczym działaniom panowania nad sobą prowadzi
człowieka do ciągłego umiarkowania. „Dzieci tego świata żenią się i za mąż
wychodzą”328, lecz później, kiedy zaniedbujemy już sprawy ciała329 i odziewamy
je w szatę niezniszczalności, stajemy się podobni aniołom. Dlatego też Platon,
uczeń barbarzyńcy330, nazywa w Filebie331 w tajemniczy sposób bezbożnikami
tych, którzy zamieszkującego w nich Boga, a więc rozum (Logos) niszczą i bez-
czeszczą swoimi namiętnościami.
101. Nie wypada więc, by czciciele Boga żyli w sposób właściwy śmiertelnikom,
ani też, jak mówi Paweł332, czynić ladacznice członkami Chrystusa, a plugawe
przybytki rozkoszy świątyniami Boga. Pamiętajcie o dwudziestu czterech ty-
siącach odrzuconych z powodu nierządu333. Ten los rozpustników jest, jak już
powiedziałem, wychowawczym przykładem dla naszych żądz. Wychowawca
radzi nam bardzo jasno334: „Nie idź za tymi namiętnościami, powstrzymaj się
od pożądań. Wino i kobiety wykoleją mądrych, a kto przylgnie do nierządnic,
będzie bardzo bezwstydny. Padnie łupem zgnilizny i robaków i będzie to przy-
kład zwracający uwagę”. I dalej nie przestaje dawać rady: „Kto stawia czoło
rozkoszom, koronuje swoje życie”335.
326
Platon, Fileb 67 B.
327
Aluzja do Herodota I 8.
328
Łk 20, 34.
329
Gal 5, 19.
330
Według Klemensa, Platon korzystał z nauki Mojżesza, który nie był Grekiem.
331
Nie w Filebie, ale w Państwie 549 B.
332
1 Kor 6, 15. 19.
333
Lb 25 9. Zginęli oni, ponieważ zadali się z Moabitkami.
334
Syr 18, 30.
335
Syr 19, 5, cytat niedokładny.
146 Księga II
102. Nie jest właściwe uleganie pożądliwości cielesnej, ani rozdziawianie ust,
gdy mowa o namiętnościach, czy też poddawanie się nierozumnym namiętno-
ściom i kalanie się nimi. Siać powinien tylko małżonek, niczym rolnik i to wtedy,
kiedy jest stosowny czas ku temu.
Na inny brak powściągliwości336 najlepszym lekarstwem jest rozum. By uni-
kać sytości, przychodzi nam z pomocą powstrzymywanie się od pokarmów, przez
co słabną nasze pożądliwości. Sytość wszak sprawia, że podniecone rwą się do
rozkoszy. Nie należy więc pragnąć drogich strojów i wyszukanych potraw. Sam
Pan, dzieląc swoje zalecenia na dotyczące duszy, ciała i będące spoza nich, radzi,
by te ostatnie odnosić jedynie do ciała i podporządkować je duszy. O duszy mówi
przy tym wychowawczo337: „Nie troszczcie się zbytnio o życie338 wasze, co macie
jeść, ani o ciało, czym macie się przyodziać. Dusza więcej znaczy niż pokarm,
a ciało więcej niż odzienie”. Do tego nauczania dodaje wspaniały przykład339:
„Przypatrzcie się krukom: nie sieją ani żną, nie mają piwnic i spichrzów, a Bóg je
żywi. O ileż ważniejsi jesteście wy niż ptaki”. To o pożywieniu. Podobnie zaleca
co do odzienia, które należy do kategorii trzeciej, bo do rzeczy spoza, mówiąc340:
„Przypatrzcie się liliom, jak rosną: nie pracują ani przędą, a mówię wam, nawet
Salomon w całym swym przepychu nie był tak ubrany, jak którakolwiek z nich”.
Salomon pysznił się bardzo swym bogactwem.
103. Cóż jest przyjemniejszego i strojniejszego od kwiatów? Cóż jest milszego
od lilii i róż? Jeśli więc ziele na polu, które dziś stoi, a jutro do pieca będzie
wrzucone, Bóg tak przyodziewa, o ileż bardziej was, małej wiary? Przeto i wy
nie pytajcie, co będziecie jedli i co będziecie pili i nie popadajcie w trwogę”341.
Owe „co” wskazuje na wykluczenie zbytku pożywienia. Sens tego wypływa
z Pisma. Nie troszczcie się, co będziecie jedli i co będziecie pili. Zabieganie o to
jest przejawem zbytku i luksusu. Spożywanie pokarmu świadczy, że odczuwamy
głód, natomiast objadanie się do syta wypływa, jak powiedziałem, z łakomstwa.
Owo „co” oznacza zbytek, a wszelki zbytek pochodzi od diabła, jak mówi Pi-
smo342. Sens tego „co” objaśnia następujące zdanie. Bo kiedy Pan powiedział
336
Klemens wraca ponownie do tematu życia w luksusie, co może świadczyć, że podział
księgi na rozdziały i ich tytuły nie pochodzą od niego.
337
Łk 12, 22.
338
Greckie słowo psýche znaczy duszę i życie.
339
Łk 12, 24.
340
Łk 12, 27.
341
Łk 12, 28.
342
Mt 5, 37.
X. Kilka uwag o prokreacji 147
343
Łk 12 29.
344
Łk 12, 30.
345
Łk 12, 30.
346
Łk 12, 31.
347
Mt 13, 38.
348
Cf. I 47.
349
Łk 16, 19–23.
148 Księga II
350
Atenajos 512 b przekazuje, że prawo takie obowiązywało w Syrakuzach.
351
Cf. Tukidydes, Wojna peloponeska I 6.
352
Homer, Iliada VI 442.
353
W oryginale eίdolon.
354
Platon, Państwo 534 C w odniesieniu do dobra.
355
Musonius Rufus XIX 105 (Hense).
356
Tekst jest tu zepsuty.
X. Kilka uwag o prokreacji 149
357
Proces ten przedstawia Arystoteles, Zoologia 551 b.
358
Dn 7, 9.
359
Mt 17, 2 Chodzi o Przemienienie na górze Tabor.
360
Ap 6, 9 nn.
361
Filemon, CAF II 512.
362
Arystoteles, Lizystrata 92. W małoazjatyckim Sardes wytwarzano luksusowe artykuły.
150 Księga II
drogie i barwne stroje z godnych podziwu, delikatnych skórek oraz purpurę z de-
seniem w znaki zodiaku należy pożegnać wraz z ich sztuką. Komedia mówi363:
Wychowawca poucza364 jasno: „Nie chlub się ubraniem, które cię okrywa, nawet
w dniu chwały, która przemija”. W Ewangelii365 zaś mówi widząc ubranych w de-
likatne szaty: „W pałacach królewskich przebywają ci, którzy okazałe ubrania
noszą i w zbytkach żyją”. Odnosi się to do ziemskich, przemijających pałaców,
wśród których panuje pogoń za złudnym pięknem, żądza sławy, pochlebstw
i oszustwo. Ci zaś, którzy służą na niebiańskim dworze u króla wszechświata,
uświęcają ciało będące nieskalaną szatą duszy i w ten sposób „przywdziewają
się w to, co nieśmiertelne”366. Jak niezamężna poświęca czas jedynie Bogu i jej
umysł jest niepodzielony, tak zamężna, będąc cnotliwą, dzieli swe życie między
Bogiem i mężem. Kiedy jest jednak innego usposobienia, oddaje się cała mał-
żeństwu i tylko ono staje się jej pasją. Poświęca wszystek czas mężowi, a Boga
czci szczerze. Dbająca zaś o stroje zaniedbuje Boga i troskę o ozdoby przedkłada
nad obyczajne małżeństwo. Wspomnę tu Argejkę Eryfyle367, która, przekupiona,
sprzedała swego małżonka.
110. Przywołuję tu też sofistę z Kos368 kreślącego odpowiadające sobie obra-
zy cnoty i występku. Cnotę przedstawił w wyprostowanej postawie, ubraną
schludnie na biało, ozdobioną jedynie wstydem. Tak winna wyglądać wiara,
której cnotą jest właśnie wstyd. Występek zaś ukazał inaczej. Przyodziany jest
w strojną, mieniącą się różnymi kolorami szatę. Jego ruchy i postawa, zaprasza-
jąc do uciech, mogą być wzorem dla kobiet oddających się rozpuście. Ten, kto
363
Arystofanes, Lizystrata 42–44, przekład S. Srebrnego.
364
Syr 11, 4.
365
Łk 7, 25.
366
1 Kor 53, 4.
367
Małżonka Amfiaraosa została przekupiona złotym naszyjnikiem przez Polinejkesa, by wziął
udział w wyprawie Siedmiu Wodzów przeciw Tebom, w której zginął. Homer, Odyseja XI 327.
368
Prodikos z Kos, współczesny Sokratesowi, napisał Pochwałę Heraklesa, w której przedsta-
wił, jak na rozstajnych drogach zaprasza go cnota i wabi występek. Cf. Ksenofont, Wspomnienia
o Sokratesie II 1, 21–34.
X. Kilka uwag o prokreacji 151
369
Ps 44, 10.
370
Pindar, Oda Olimpijska I 1.
371
Homer, Iliada II 262, przekład I. Wieniewskiego.
372
Tak mawiał cynik Demonaks (II wiek). Cf. Lukian, Żywot Demonaksa 42.
373
Cf. Kolumella, O rolnictwie VII 2.
374
Mt 3, 4.
375
2 Krl 1, 8.
152 Księga II
376
Iz 20, 2.
377
Jr 13, 1.
378
J 19, 23.
379
Może jest to aluzja do kolorowej szaty Józefa, Rdz 37, 3.
380
Starego i Nowego Testamentu.
381
Ps 103, 1 nn.
382
Tak u Plutarcha, Zalecenia małżeńskie 142 D odpowiada niejaka Teano.
383
Cf. 1 Kor 11, 5 nn.
X. Kilka uwag o prokreacji 153
bardzo swoje tkackie zajęcia, wykonują jednak nadal welony z purpury, żeby
dać upust swojej lekkomyślności, bo, jak mówi poeta384: „Śmierć purpurowa
im oczy zawarła”.
115. Purpura sprawiła, że Tyr i Sydon385, sąsiadujące z morzem spartańskim386
wzbudzają dużą zazdrość. Wysoko ceni się farbiarzy z tych miejscowości, wy-
twórców purpury, jak i same muszle, których krwią zabarwia się owe tkaniny.
Wśród tych zbytkownych materiałów kręcą się chętnie kobiety i zniewieściali
mężczyźni, szalejąc ponad miarę na punkcie podrabianych tkanin, przy czym
zapewniają, że jakieś płótno nie pochodzi w Egiptu ale z kraju Hebrajczyków czy
z Cylicji387. Nie wspomnę już o lnie i bawełnie. Ten luksus z Amorgos388 i bawełna
zwana byssos jest nie do opisania. Szata winna, jak sądzę, wskazywać, że ten,
kogo osłania, jest wart więcej niż ona. Teraz jest odwrotnie, bo jeśli wystawia się
na sprzedaż ciała kobiet, nie są nawet warte tysiąca drachm, ich strój zaś bywa
oceniany na tysiąc talentów, co świadczy, że są mniej wartościowe od tkanin.
Dlaczego szukacie rzeczy rzadkich i kosztownych, zamiast codziennych i dobrze
służących? Dlatego, że nie wiecie, co jest rzeczywiście piękne i dobre. Tylko ludzie
nierozsądni przedkładają rzeczy urojone ponad rzeczywiste. Ci, niczym szaleni,
przyjmują, że białe jest czarne.
384
Aluzja do Homera, Iliada V 83.
385
Miasta w Azji Mniejszej.
386
Morze Egejskie.
387
Kraina w Azji Mniejszej.
388
Wyspa na Morzu Egejskim znana z farbowania bawełny na czerwono.
XI. O obuwiu
XI. O obuwiu
116. Często można też spotkać zarozumiałe kobiety, które okazują swoją wiel-
ką głupotę również co do obuwia. Zaprawdę wstyd przynoszą: „te sandały, na
których znajdują się złote ozdoby”389. Niektóre uważają za stosowne wbijać
gwoździe w podeszwy w wymyślny wzór. Wiele też, kiedy nimi przytupuje,
wykonuje przy tym gesty erotyczne, dając krokami znaki rozpoznawcze swoich
nieskromnych zamiarów. Należy więc porzucić bezużyteczną sztukę pozłacania
i przyozdabiania drogimi kamieniami sandałów i zrezygnować z butów z Attyki,
Sikionu390, wysokich trzewików z Persji i Etrurii. Wypada, byśmy my, którzy
opieramy nasze obyczaje na prawdzie, wybierali sobie za cel to, co jest zgodne
z naturą. Korzystanie z obuwia ma albo osłaniać nasze nogi, albo podczas gór-
skich wędrówek chronić stopy przed uszkodzeniami.
117. Dla kobiet stosowne jest obuwie białe, chyba że są w podróży. Wówczas
powinny zakładać półbuty. W ogóle powinny korzystać z obuwia, gdyż nie wy-
pada im pokazywać się boso. Kobieta taka może być łatwo narażona na upadek.
Mężczyźnie wręcz przystoi chodzenie boso, chyba że służy w wojsku. Dla niego
noszenie butów jest podobne do bycia skrępowanym kajdanami. Chodzenie boso
jest bardzo dobrym ćwiczeniem i służy zdrowiu, a także daje dobre samopoczucie,
chyba że komuś coś innego dolega. Jeżeli nie odbywamy długich marszów, albo
też nie tolerujemy chodzenia boso, należy korzystać z sandałów, albo z półbutów.
W Attyce, jak mi się wydaje, nazywają je „obuwiem na kurz”, gdyż chroni przed
nim nogi. Przykład skromnego obuwia daje Jan (Chrzciciel) oświadczając, że
nie jest godzien rozwiązać rzemieni u sandałów Pana391. Nie zakładał niczego
wymyślnego Ten, który ukazywał Hebrajczykom obraz prawdziwej filozofii.
W innym miejscu przedstawię, czy jest to aluzja do czegoś innego392.
389
Echo cytatu z komika Kefisodora CAF I 4.
390
Miasto na Peloponezie.
391
Mt 1, 7.
392
Kobierce V 55.
XII. Nie należy ulegać namiętności do drogich kamieni i złotej
biżuterii
milejski
Szmaragd, najbardziej drogi towar393.
Niezwykle droga perła wtargnęła do kobiecych pokoi. Rodzi się ona w małży
podobnej do mięczaka i jest wielkości dużego rybiego oka394. Niegodziwe ko-
biety nie wstydzą się, że całą swoją uwagę skupiają na tak małej muszli, zamiast
przystrajać się świętym kamieniem, jakim jest słowo Boże, które Pismo395 nazy-
wa gdzieś perłą, Jezusem czystym i przeźroczystym, okiem, które kontempluje
Boga w ciele, jasnym Logosem, dzięki któremu ciało odradza się przez wodę
(chrztu)396. Z każdej takiej muszli dającej w tej wodzie osłonę ciału rodzi się
perła.
119. Wiemy z tradycji, że niebiańska Jerozolima została zbudowana ze świętych
kamieni, a dwanaście bram tego miasta porównanych do cennych kruszców397
393
Cytat z jakiegoś bliżej nieznanego komika, CAF III 1226.
394
Podobnie u Atenajosa, Uczta mędrców 93 A.
395
Mt 13, 45–46.
396
1 P 1, 23.
397
Ap 21, 18–21.
156 Księga II
398
Do dwunastu Apostołów.
399
Herodot III 102.
400
Herodot III 116, gryfy były mitycznymi zwierzętami wyobrażanymi w postaci skrzydla-
tego lwa z orlą głową.
401
Mt 6, 33.
402
1 Kor 10, 23.
403
Mt 19, 19.
XII. Nie należy ulegać namiętności do drogich kamieni i złotej biżuterii 157
używanie było wspólne dla wszystkich. Nie przystoi, by jeden opływał w do-
statki, podczas gdy większość cierpi biedę. Czyż nie przynosi większej chwały
być dobroczyńcą dla wielu, niż mieszkać w luksusie? Czyż nie jest bardziej
rozumne łożyć na ludzi niż na kamienie i złoto? Czyż nie przynosi większej
korzyści zjednywanie sobie przyjaciół ozdobionych cnotami od nabywania
bezdusznej biżuterii? Któż będzie odnosił takie korzyści z pól, jakie osiąga się
z bycia życzliwym dla ludzi?
121. Zastanówmy się jeszcze nad kwestią: do kogo mają należeć kosztowności,
jeśli wszyscy wybiorą to, co skromne? Mogę odpowiedzieć, że do ludzi, jeśli
będą korzystali z nich bez namiętności i bez waśni. Skoro jest jednak niemożli-
we, by wszyscy okazywali rozsądek, należy przy używaniu tego, co konieczne,
zwracać uwagę na to, co można łatwo zdobyć, a odsunąć daleko od siebie to,
co zbędne. Przede wszystkim trzeba odrzucić całe upiększanie się jako tandetę
dla dziewcząt, które chcą nią pozyskać świat. Należy troszczyć się o piękno
wewnętrzne, bo kobiety winny być piękne w swoim wnętrzu404. Tylko w duszy
jawi się piękno i brzydota, a człowiek cnotliwy jest jedynie rzeczywiście piękny
i dobry. Tylko piękno uważa się jako dobro, a
i także je ozdabia, ukazując, jak godzien miłości jest wdzięk rozsądku, kiedy
moralność, niczym światło, dodaje blasku urodzie. Piękno każdego, a także ro-
śliny i zwierzęcia tkwi, z czym się zgadzam, w ich właściwości406. Właściwością
człowieka jest sprawiedliwość, rozsądek, męstwo i pobożność. Piękny jest więc
człowiek sprawiedliwy i rozsądny, jednym słowem dobry, a nie bogaty. Teraz
jednak również i żołnierze chcą przyozdabiać się złotem, gdyż nie znają słów
poety407 o wojowniku, który był:
404
Podobnie Platon, Fajdros 279 B.
405
Cytat z bliżej nieznanego komika, CAF III 412.
406
Podobnie Epiktet Diatryby III 1.
407
Homer, Iliada II 872, przekład I. Wieniewskiego.
158 Księga II
do tego, co piękne na rzecz próżnej chwały. Zaszczepia też ono troskę o ułudę,
żeby nie było prawdziwym to, co szlachetne, naturalne i szczere, lecz to, co
butne, zniewieściałe i zbytkowne. Kobiety, które przysłaniają prawdziwe piękno
złotem, nie zdają sobie sprawy, jaką głupotą jest zakładanie na siebie niezliczo-
nych złotych kajdan. To
... u barbarzyńców
podobno przestępcy zakuwani są w złoto408.
123. Czym innym jest więc, o kobiety, owo pożądanie strojenia się, jak nie tym,
że chcecie być spętane? Jeśli materiał tych kajdan łagodzi wasz wstyd, to jed-
nak nie usuwa jego poczucia. Przypuszczam, że biorąc na siebie dobrowolnie
te okowy, przechwalacie się swoim bogatym nieszczęściem. Słusznie poetycka
opowieść410 mówi, że takie więzy zostały narzucone wiarołomnej Afrodycie,
tłumacząc tym, że ozdobne łańcuchy są niczym innym, jak znakiem niewierności.
Homer nazwał te pęta złotymi411. A teraz nie odczuwają wstydu kobiety noszące
na sobie tak widome znaki zła. Jak wąż zwiódł Ewę412, tak i złota biżuteria pod
postacią węża doprowadza inne kobiety do wręcz zbrodniczego szaleństwa.
Komik Nikostratos413 wspomina:
410
Homer, Odyseja VIII 266–366. Hefajstos przyłapał wiarołomną żonę Afrodytę na gorącym
uczynku z Aresem i narzucił na nich pęta.
411
Homer nie mówi, że były one złote.
412
Rdz 3, 1–5.
413
CAF II 33.
XII. Nie należy ulegać namiętności do drogich kamieni i złotej biżuterii 159
A Turbany, przepaski,
Soda, pumeks, staniki, bandaże,
Welony, szminki, naszyjniki, cienie pod oczy,
Droga suknia, złoty diadem, siatka na włosy,
Pas, zarzutka, tren, płaszcz purpurą obramowany,
Tunika, koszula, halka, mały chiton...
Nie wymieniłem jeszcze wszystkiego,
Co najważniejsze.
B Co?
A A kolczyki, drogie kamienie,
Wisiorki jak winne grona, bransoletki na nogi,
Agrafki, klamry, łańcuchy,
Sygnety, kremy, ozdoby wplatane we włosy,
Kamienie z Sardes, przepaski na szyję?
125. O, jak pusta jest troska o takie rzeczy! O, jak głupia jest obsesja takiej chwa-
ły! Kobiety w sposób godny ladacznic trwonią majątek na taki wstyd i marnują
dary Boże bez smaku, szukając sztuczek prowadzących do zła. Słusznie Pan
nazwał w Ewangelii415 nierozumnym bogaczem gromadzącego w swoich spi-
chlerzach majątek i mówiącego do siebie: „Masz wielkie zapasy dóbr na długie
lata złożone. Odpocznij, jedz, pij i używaj. Jeszcze tej nocy zażądają twojej
duszy od ciebie. Komu więc przypadnie to, coś przygotował?” Podobnie malarz
Apelles416 zobaczywszy jednego ze swoich uczniów, który namalował Helenę
całą w złocie, powiedział: „Młody człowieku, ponieważ nie umiesz malować
piękniej, uczyniłeś ją bogatą”. Takimi Helenami są współczesne kobiety, nie
piękne prawdziwie, lecz bogato wystrojone.
414
Jest to fragment dialogu z drugiej redakcji Tesmoforiów, która się nie zachowała, CAF I 320.
415
Łk 12, 18–20.
416
Apelles z Kolofonu, znakomity malarz grecki z IV wieku przed Ch.
160 Księga II
126. Tym kobietom Duch przepowiada ustami Sofoniasa417: „Ani srebro ich, ani
ich złoto nie będzie mogło ich uratować w dniu gniewu Pana”. Wychowankom
Chrystusa nie przystoi stroić się złotem lecz Logosem, dzięki któremu jawi się
prawdziwe złoto. Szczęśliwi byliby dawni Hebrajczycy, jeśli odebrawszy niewia-
stom złoto, wyrzuciliby je albo przetopili. Oni zaś wykonali z niego cielca i oddając
mu cześć nie wynieśli żadnej korzyści ze swojej decyzji i ze swojej sztuki. Nauczyli
jednak swoje kobiety, że należy stronić od biżuterii. Haniebne ich przywiązanie do
złotych kosztowności zostało poddane próbie ognia. Tylko ogień może zniszczyć
tę żądzę jak mamidło, które też nie jest prawdą. Dlatego Logos łaja Hebrajczyków
ustami proroka418: „Złotą i srebrną biżuterię oddały Baalowi”, a dalej ostro grozi:
„ześlę na nie karę za święta na cześć Baalów, gdyż im składały ofiary ze zdobnych
swych pierścieni i klejnotów”. Przyczynę zaś strojenia się kobiet tak przedstawia:
„Biegały za swymi kochankami, a o mnie zapomniały, mówi Pan”.
127. Niech więc kobiety pozostawią te niecne rzeczy złemu sofiście419 i same
niech nie zajmują się strojeniem się stosownym dla ladacznic i oddawaniem się
bałwochwalczej czci. W sposób godzien podziwu mówi błogosławiony Piotr420:
„Kobiety w skromnie zdobnym odzieniu (niech się przystrajają) wstydliwością
i umiarkowaniem, a nie złotem, czy perłami, czy kosztownym strojem, lecz przez
uczynki. To przystoi tym, które chcą się ćwiczyć w pobożności”. Nakazuje też
słusznie, by obce było im strojenie się. Jeśli są piękne, wystarczy im natura.
Niech nie współzawodniczy z nią sztuka, to znaczy, że ułuda nie powinna iść
w zawody z prawdą. Te, które są z natury nieurodziwe, potwierdzają to tym, że
próbują dodać sobie to, czego nie mają.
128. Wypada, by służebnice Chrystusa kochały skromność. W rzeczywistości
łączy się ona ze świętością, usuwając zachłanność i korzystanie w życiu codzien-
nym z tego, co zbędne. To, co proste, nie rzuca się w oczy, nie nadyma się, nie
pyszni, jest gładkie, zwykłe, równe i wystarcza. Ta wystarczalność jest cechą
prowadzącą bez przeszkód i zbędnego niepokoju do wyznaczonego celu. Matką
jej jest sprawiedliwość, a piastunką umiarkowanie polegające na zadowoleniu
się tym, co trzeba i na szukaniu tego, co decyduje o życiu szczęśliwym.
129. Niech więc święte piękno panuje w dziełach waszych rąk, we wspania-
łomyślnej trosce o wspólnotę i w zajęciach domowych. „Pożycza Bogu, kto
417
Sof 1, 18.
418
Oz 2, 10; 15.
419
To jest szatanowi.
420
Zdanie św. Pawła: 1 Tm 2, 9–10.
XII. Nie należy ulegać namiętności do drogich kamieni i złotej biżuterii 161
421
Prz 19, 17.
422
Prz 10, 4.
423
Prz 3, 13–15.
424
1 Kor 2, 9
kSięga iii
I. O prawdziwym pięknie
I. O prawdziwym pięknie
1
Napis na świątyni w Delfach.
2
1 J 3, 2.
3
Platon, Państwo 441 A nn.
4
Bóstwo morskie posiadające zdolność przekształcania się w różne postacie.
5
Homer, Odyseja IV 456–458, przekład J. Parandowskiego.
166 Księga III
6
Cf. Do Diogneta 10, 4.
7
Fragm. 62 Diels.
8
Flp 2, 7.
9
1 Kor 13, 4–5.
10
Iz 53, 2–3.
II. Nie należy się upiększać
4. Nie należy upiększać wyglądu człowieka zewnętrznego, ale jego duszę ozdobą
szlachetności. Można też dodać, że ciało trzeba ozdabiać opanowaniem. Kobiety
stroją swoją postać, a zaniedbują wnętrze, zapominają, że dekorują się na modłę
egipskich świątyń. Bramy do nich, przedsionki, gaje i inne miejsca poświęcone
bogom zdobią kolumny i liczne dziedzińce. Ich ściany jaśnieją sprowadzonymi,
rzadkimi kamieniami i pokrywa je niejedno kunsztowne malowidło. Sanktuaria
te błyszczą złotem, srebrem i elektronem11 oraz mienią się marmurami z Indii
i Etiopii, miejsca niedostępne zaś zasłania się przetykanymi złotem kotarami.
Kiedy wejdziesz już do wnętrza, żeby znaleźć posąg, który mieszka w świątyni,
kapłan albo inny sługa świątynny o pobożnym wyglądzie i śpiewający hymn
w egipskim języku uchyla nieco tej zasłony, by ukazać nam bóstwo. Widok tego
obiektu czci daje nam powód do prostackiego śmiechu. Nie znajduje się tam
bowiem poszukiwany bóg, do którego podążaliśmy, tylko kot, albo krokodyl,
albo wąż, czy też inne zwierzę niegodne zamieszkania w świątyni, a zasługujące
na jamę i warte tyle co błoto. Bóg Egipcjan ukazuje się na purpurowym łożu
jako zwijające się zwierzę.
5. Takie same wydają mi się kobiety obwieszone złotem, troszczące się zbytnio
o fryzurę, nakładające kremy na policzki, podkreślające sobie oczy, farbujące
włosy i wymyślające inne głupstwa, tuszujące otyłość i robiące z siebie Egip-
cjanki, by tym zwabić przeklętych kochanków. Lecz jeśli któryś z nich, pragnąc
odkryć prawdziwe piękno, uchyli zasłony tej świątyni, mówię o siatce na włosy,
11
Stop złota i srebra.
168 Księga III
6. Doprawiają więc swoje ciało niczym potrawę bez smaku, a cały czas, poświę-
cając kosmetyce, pozostają w ukryciu, by się nie pokazywać, kiedy są malowane.
Z nadejściem wieczoru wypełza niczym z jamy do światła to fałszywe piękno.
Mocne wino i półmrok pomagają ich oszustwu. Komik Menander13 wypędza
z domu kobietę malującą włosy:
Nie potrzeba także malować policzki i podkreślać oczy. Oszukują się, przeklęte
sądząc, że należy zniszczyć własną urodę czymś obcym. Przez cały dzień okle-
pywane, nacierane, obkładane papkami niszczą skórę, osłabiają ciało truciznami
i truciznami szkodzą swej naturalnej cerze. Dlatego po takich kompresach po-
jawiają się rdzawe plamy na skórze, staje się ona szara od trucizn i podatna na
choroby. Tak postępujące obrażają Stwórcę ludzi, że niedostatecznie obdarował
ich urodą. Nie są one, oczywiście, chętne, by prowadzić dom, gdyż siedzą niczym
wymalowane na obrazie, by tylko na nie patrzeć.
12
Cytat z nieznanego bliżej komika, CAF III 517.
13
W nieznanej komedii CAF III 610.
II. Nie należy się upiększać 169
Idzie,
Szuka, idzie dalej, znowu czegoś szuka,
Wraca, staje, coś na sobie poprawia,
Znowu idzie dalej, znowu coś poprawia,
Przytrzymuje fryzurę, znów przystanęła,
Wyciera twarz, przygląda się sobie, daje znaki,
Drapie się, perfumuje, pudruje, smaruje kremem.
Trzykroć, nie raz warta jest śmierci, jeśli korzysta z odchodów krokodyli i wy-
broczyn węży, wcierając je w siebie oraz nakładając czernidła na brwi i bielidła
na policzki.
8. Nasycone traktującą o tym poezją pogańską, jak mogą spojrzeć prawdzie
w oczy? Jeszcze inny komik Aleksis16, również je ukazuje. Przytoczę tu jego
słowa obnażające bezwstydną dokładnością opisu całą bezczelność tych kobiet.
Nie tylko on był na tyle niedyskretny. Wstydzę się przedstawionych w komediach
pokoi niewieścich. Wszak kobiety zostały stworzone jako wsparcie męża17, a nie
na jego zgubę.
14
Arystofanes, Lizystrata 42–43, przekład S. Srebrnego.
15
CAF II 148.
16
CAF II 98. Tekst ten przytacza obszerniej Atenajos, Uczta mędrców 568 1 nn. Zalecenia
te daje też Owidiusz, Sztuka kochania III.
17
Rdz 2, 18.
170 Księga III
18
Przekład J. Danielewicza.
19
Prz 9, 18 B (Septuaginta).
20
Prz 9, 18 C D (Septuaginta).
21
Z morza tego wybierano ślimaki służące do produkcji purpury.
22
Rzeka w Lidii znana ze złotonośnego piasku.
II. Nie należy się upiększać 171
Gdyby któryś z nich stał się Midasem23, nie satysfakcjonowałoby go to, tylko
byłby nadal biedakiem, który pragnie innego, stale nowego bogactwa. Ci ludzie
są gotowi umrzeć za złoto. Jeśli bogactwo jest ślepe, jak się to przedstawia, to
czyż i szalejący na jego punkcie nie są ślepi? Nie znając granic tej namiętności,
dopuszczają się wszelkiego bezwstydu. Potrzebują widowni, orszaku, ciekaw-
skiego tłumu, przebywania w świątyniach i spędzania czasu na ucztach, żeby
być na oczach wszystkich. Stroją się, aby podobać się innym i chełpią się swoją
powierzchownością, a nie duszą. Jak zbiegłego niewolnika poznaje się po wy-
palonym znaku, tak rozpustną kobietę po upiększaniu się. Logos mówi słowami
Jeremiasza24: „Choć obleczesz się w purpurę, choć w złote klejnoty ustroisz,
choć barwiczką rozszerzysz swe oczy, daremnie usiłujesz siebie upiększyć”.
11. Czyż nie dziwi, że konie, ptaki i inne zwierzęta poruszając się po zielo-
nych łąkach i wznosząc ponad nie cieszą się własną urodą, a więc końską
grzywą, umaszczeniem i kolorystyką upierzenia, kobieta zaś sądzi, że jako
gorsza od zwierzęcej natury i mniej urodziwa skazana jest na to, że potrzebuje
cudzego piękna, kupionego i domalowanego? Najrozmaitsze siatki na włosy,
doczepiane warkocze, tysiące fryzur, drogie oprawy luster służą do popra-
wienia swego wyglądu i polowania na tych, którzy jak nierozumne dzieci,
dają się wprawić tym blichtrem w osłupienie. Jest to celem owych wyzutych
ze wstydu kobiet, które jeśli ktoś nazwie ladacznicami, nie pomyli się, skoro
czynią ze swoich twarzy maski. Logos poucza25 nas, by „nie wpatrywać się
w to, co widzialne, ale co niewidzialne. To bowiem, co widzialne, przemija,
to zaś, co niewidzialne, trwa wiecznie”. Przeszło już granice niedorzeczności,
że wymyślono specjalne lustra dla oglądania tej ich nienaturalnej piękności,
jakby to chodziło o przypatrywanie się jakiemuś dzielnemu czynowi lub
poprawie postawy moralnej. Wypada spuścić na te oszustwa zasłonę. Znamy
z mitologii greckiej, że nie wyszło na dobre Narcyzowi przypatrywanie się
odbiciu swojej urody26.
12. Skoro Mojżesz27 nakazał ludziom, by nie sporządzali żadnego wizerunku,
który mógłby zająć miejsce Boga, to czyż jest rozumne, że kobiety, nakładając
na swoje oblicza fałsz, przyglądają się temu w lustrze? Ale i prorokowi Samu-
23
Król Frygów, za którego dotknięciem wszystko zamieniało się w złoto.
24
Jr 4, 30.
25
2 Kor 4, 18.
26
Piękny młodzieniec Narcyz zakochał się we własnym odbiciu w źródle. Umarł, nie mogąc
oderwać wzroku od swego wizerunku.
27
Wj 20, 4.
172 Księga III
28
1 Sm 16, 7.
29
Był nim Dawid.
30
2 Kor 5, 7.
31
Rdz 12, 1.
32
Jk 2, 23.
33
Rdz 14, 14–16. Lot był bratankiem Abrahama.
34
Est 5. Żona Kserksesa, Żydówka, wpłynęła na poprawę sytuacji Żydów na diasporze.
35
Eurypides, Ifigenia w Aulidzie, 71–77, przekład J. Łanowski.
II. Nie należy się upiększać 173
14. Dokąd, Homerze, uciekniemy i gdzie się zatrzymamy? Pokaż nam ziemię,
która nie zadrżała40. Chłopcze, nie dotykaj uprzęży, bo nie masz doświadczenia,
ani też nie dosiadaj rydwanu, bo nie wiesz, jak się z nim obchodzić. Niebo cieszy
się dwoma woźnicami41, bo tylko oni prowadzą ognisty wóz. Rozum pod wpły-
wem przyjemności traci swój kierunek, a czystość jego spekulacji niećwiczona
przez Logos ginie w zuchwałości i zapłatą za ten fałszywy krok staje się zagłada.
Niech przykładem tego będą aniołowie42, którzy porzucili Boskie piękno dla
piękna zwodniczego i zostali strąceni z nieba na ziemię. Podobna kara spotkała
też mieszkańców Sychem, gdy znieważyli świętą dziewicę43. Pokutą tą stał się
ich grób, który upamiętnia ich karę i prowadzi do zbawienia.
36
Helena.
37
Wj 20, 13; 17.
38
Homer, Iliada XIII, 4. To jest; odwróciło się od Trojan.
39
Homer, Iliada XX, 59–60, przekład I. Wieniewskiego.
40
Luka w tekście, którego dalszy ciąg jest opowieścią o Faetonie. Ten chciał prowadzić
rumaki wiozące słońce na niebie, co skończyło się katastrofą.
41
Platon, Fajdros 246 nn.
42
Rdz 6, 1.
43
Rdz 34, 1–28. Sychem, syn księcia Sychem zhańbił Dinę, córkę Jakuba, za co jej bracia
zamordowali go i wszystkich mężów w Sychem.
III. Do strojących się mężczyzn
15. Zbytek doszedł już wręcz do tego, że nie tylko kobiety chorują na pogoń za
nim, ale dolegliwość ta dopadła też mężczyzn. Ci, którzy nie są wolni od strojenia
się, tracą zdrowie, a i hołdując zbytniej delikatności niewieściej strzygą sobie
włosy niczym ludzie złego prowadzenia i prostytutki, a przy tym są
jak mówi Sybylla46. Stąd miasta są pełne depilujących się smołą47, golących się
i temu podobnych zniewieścialców. Wszędzie otwiera się „salony” świadczące
takie usługi, a mistrzowie w tej plugawej, bliskiej prostytucji profesji dorabiają
44
Cytat z nieznanego komika, CAF III 338.
45
Fizjonomika była nauką w kulturze antycznej.
46
Wyrocznie Sibyllińskie IV, 154.
47
Cf. J. Carcopino, Życie codzienne w Rzymie w okresie rozkwitu cesarstwa, przełożyła
M. Pąkcińska, Warszawa 1960, s. 191.
III. Do strojących się mężczyzn 175
48
Podobnie pisze Atenajos, Uczta mędrców XII, 518 A B.
49
Cf. DL VI 74.
50
Cf. Musonius Rufus XXI 116 (Hense).
51
Cf. Arystoteles, Zoologia 549 b. Podobnie pisze Klemens w Zachęta Greków 106, 1.
52
Dn 7, 9.
53
Mt 5, 36.
54
Syr 25, 6.
176 Księga III
55
Ef 4, 20–24.
56
Tematyka diatryb stoickich. Cf. Epiktet III 1.
57
Cf. Musonius Rufus XXI 15–16 (Hense).
58
Wyrażenie homeryckie, Iliada I 189.
59
Rdz 2, 21.
60
Cf. Arystoteles, O rodzeniu się zwierząt 729 a 27: „samiec jest czynnikiem poruszającym
i działającym, samica zaś (–) czynnikiem biernym”, przekład P. Siwka.
61
Cf. Galen, O używaniu części ciała XIV 6 (Kühn).
III. Do strojących się mężczyzn 177
62
Mt 10, 30.
63
Jest to połączenie myśli z Nowego Testamentu z nauką stoicką o opatrzności. Cf. Epiktet,
Diatryby III 1.
64
2 Kor 13, 5.
65
Może jest to aluzja do komedii?
66
Pwt 23, 18.
67
Rz 8, 28–30.
178 Księga III
21. Lituję się nad przysposabianymi do rozpusty dziećmi, które trafiają w ręce
handlarzy niewolników. Nie zadają sobie gwałtu same, lecz ściągnięte dla brud-
nego zysku, godne pożałowania, są poddawane „upiększającym” zabiegom. Ci,
którzy decydują się na ten proceder i do niego przynaglają, czyż nie zasłużyli
na śmierć? Czyż nie należy nimi gardzić, jeśli są mężczyznami? Doszło do tego
stopnia rozpasania, gdy tryumfują występki i prawo pozwala, by rozpowszech-
niały się w miastach wszelkie rozpustne praktyki, że kobiety wystawiają swoje
ciało, by służyło sromocie przyjemności, przebywając w domach publicznych,
a nauczeni kupczyć sobą chłopcy udają, że są kobietami. Rozwiązłość kryje się
we wszystkim. Człowieka zawstydza zniewieściałe zachowanie się. Na każdego
się poluje, każdego chce się dotknąć, wszystko można pogwałcić, niszczy się
naturę. Mężczyźni zachowują się jak kobiety, kobiety zaś jak mężczyźni, łącząc
się z sobą wbrew naturze. Z tej rozpusty nie wynika żadne dobro. Wszędzie
panuje żądza prowadząca do rozpasania wśród współmieszkańców. O, godne
litości widowisko! O praktyko, na którą nie ma słów! Można nawet zobaczyć
pomniki tej waszej publicznej nieobyczajności. Ich przykładem są wizerunki
prostytutek68. Co za bezprawie! Ci nieszczęśliwi nie pojmują, źródłem jakich
tragedii stają się te przygodne związki. Często nieznani ojcowie łączą się z pro-
stytuującymi się synami i córkami nie pomnąc, że to przecież ich porzucone
dzieci. W ten sposób rozpusta czyni ojców córek ich mężami69.
22. Pozwalają wszak na to mądrzy prawodawcy70. Według nich można grze-
szyć zgodnie z prawem i określają wręcz tę niegodną nazwania rozpustę do-
brym nastrojem. Za tymi zaś, którzy występują przeciw naturze, sądząc, że
nie dopuszczają się nieobyczajności, idzie jednak „sprawiedliwość karząca ich
zuchwalstwo”71. Ściągając na siebie nieuniknione nieszczęście kupują sobie za
tani grosz śmierć. Przeklęci, pływając po morzu jako handlarze zbożem i oli-
wą, zabierają też z sobą tak obrzydliwy ładunek72. Inni, o wiele od nich gorsi,
wystawiają na sprzedaż rozkosz niczym chleb i artykuły spożywcze, nie bacząc
na to, co powiedział Mojżesz73: „Nie wydawaj swej córki na hańbę, czyniąc
68
Chodzi zapewne o słynną kochankę Praksytelesa Fryne, którą Krates nazwał „trofeum
rozpusty Hellenów”, Plutarch, Dlaczego Pytia nie wygłasza już wyroczni wierszem? 401 A, prze-
kład Z. Abramowiczówny.
69
Locus communis u autorów wczesnochrześcijańskich. Cf. Minucjusz Feliks XXXI 4.
70
Cf. C. Reinsberg, Obyczaje seksualne starożytnych Greków, Gdynia 1998, s. 68; rozdział:
Hetery.
71
Wyrażenie Platona, Prawa 716 A, przekład W. Witwickiego.
72
Jakim są prostytutki i skazane na rozpustę dzieci.
73
Kpł 19, 29.
III. Do strojących się mężczyzn 179
ją nierządnicą, aby kraj nie był zhańbiony i napełniony rozpustą”. Takie było
zalecenie proroków, a zlekceważanie go jest widoczne. Całą ziemię wypełnia
dziś rozpusta i bezprawie.
23. Podziwiam dawnych rzymskich prawodawców, którzy nie akceptowali znie-
wieściałych praktyk u mężczyzn, a naganne i sprzeczne z naturą związki cielesne
karali strącaniem do przepaści74, co zgadza się z prawem naturalnym. Nie uważali
też, że należy wyskubywać brodę, która jest naturalnym atrybutem mężczyzny
i wzbudza dla niego szacunek, gdy jest:
74
Chodzi prawdopodobnie o lex Scantinia et Titia de nefanda Venere. Prawo to odnosiło się
do dopuszczających się nieobyczajności westalek.
75
Homer, Iliada XXIV 348, przekład I. Wieniewskiego.
76
Aaron, brat Mojżesza, był jedną z wielkich postaci biblijnych w Starym Testamencie.
77
Psalmista 132, 2 mówi: „wyborny olejek […] spływa na brodę, na brodę Aarona”.
78
Hezjod, Prace i dni 234, przekład J. Łanowskiego.
79
Autor podejmuje tu nowy temat Bożej filantropii. O bóstwie kochającym ludzi mówi
Platon, Uczta 189 D.
180 Księga III
Wśród ludów Celtowie i Scyci noszą długie włosy, jednak ich nie pielę-
gnują80. U barbarzyńców obfitość włosów budzi grozę, a ich rudy kolor odpędza
wroga, gdyż jest podobny do barwy krwi. Obu tym barbarzyńskim narodom obcy
jest luksus. Świadczy o tym najlepiej lekki wóz u Germanów i czterokołowy
scytyjski. Bywa tak, że Scyta, mało go ceniąc (jego wielkość jest dla barbarzyń-
cy miarą bogactwa), porzuca ów luksus, żyjąc bardzo prosto. Dosiadając konia
będącego całym jego majątkiem, sprawnym jednak bardziej od wozu, pędzi,
dokąd chce. Kiedy doskwiera mu głód, prosi go o pokarm, a on ofiarowuje mu
swoje żyły dostarczając panu to, co jedynie może, swoją krew81. W ten sposób
staje się dla koczowników pojazdem i pożywieniem.
25. Inaczej koczują Arabowie. Młodzi, zdolni do walki ludzie czynią to na
wielbłądach. Dosiadają więc ciężarnych wielbłądzic, a te ich karmią i dźwigają
na sobie, a wraz z nimi cały ich dobytek. Jeśli owym barbarzyńcom zabraknie
picia, wówczas doją owe wielbłądzice, a kiedy potrzebują pożywienia, one nie
szczędzą im krwi, jak to, podobno, czynią wściekłe wilki82. Wielbłądzice bę-
dąc bardziej łagodne od barbarzyńców nie pamiętają doznanych krzywd, tylko
przemierzają odważnie pustynię, niosąc i karmiąc swoich panów. Owe dzikie,
acz czujne zwierzęta, gotowe są nawet zginąć w starciu z tymi, dla których
krew jest pożywieniem. Nie wypada jej dotykać83 ludziom, dla których ciało
nie jest niczym innym, jak mięsem nasyconym krwią. Krew ludzka ma swoje
uczestnictwo w Logosie i uczestniczy też w Duchu Łaski. Temu, kto obchodzi
się źle z ludzką krwią, nie będzie to wybaczone. Gdy pozbędzie się ciała, będzie
musiał zdać z tego sprawę przed Panem84.
Pochwalam prostotę barbarzyńców, którzy odrzucili luksus, wybierając taki
tryb życia85. Pan zaprasza nas, byśmy byli tacy sami, wolni od fałszywego piękna,
wolni od próżnej chwały, żyjący bezgrzesznie, niosący jedynie drzewo życia86,
mając na uwadze zbawienie.
80
O tym obyczaju Scytów Cf. Strabon IV p. 196 (Casanbon).
81
Podobne informacje przekazuje Herodot IV 2 nn.
82
Elian, O właściwościach zwierząt, VII 20 podaje, że wściekłe, głodne wilki pożerają się
wzajemnie.
83
Zakaz ze Starego Testamentu Rdz 9, 4 potwierdzony przez Dz 15, 29.
84
Rdz 4, 10.
85
Ta pochwała „dobrego barbarzyńcy”, czego przykładem Anacharsis u Herodota (IV 76 nn)
i Germanowie u Tacyta, miała u Greków i Rzymian swą tradycję.
86
Chodzi tu o krzyż. Podobnie kończy się Do Diogneta XII 8.
IV. Z kim należy przestawać
26. Nie spostrzegłem się jednak, jak straciłem wątek. Muszę teraz wrócić do
tematu87 i zawstydzić nadmiar służby w domach. Stroniący od pracy i od osobi-
stego zajmowania się czymkolwiek otaczają się służbą, kupując wielu kucharzy
oraz troszczących się o stół, a także cały zastęp takich, którzy potrafią należycie
porcjować mięso. Służba ta ma dokładny zakres czynności. Jedni robią wszyst-
ko, by zadowolić wybredne apetyty swoich panów, a więc przygotowują mięso,
przyprawiają sosy, troszczą się o wypieki, desery i gęste zupy. Inni zajmują się
wyjściowymi szatami, drudzy pucują złote gryfy, jeszcze inni układają pięknie
na stole srebra stołowe i puchary i wszystko, czego potrzeba do uczty. Należy też
wymienić rzeszę chłopców nalewających wina, z których wysysają urodę poca-
łunkami. Fryzjerzy i pokojówki doglądają kobiet. Jedne trzymają lustra, drugie
podają siatki na włosy, a jeszcze inne pilnują grzebieni. Kręci się tam też wielu
eunuchów, którzy są stręczycielami. Acz gwarantują, że sami nie będą używali
przyjemności, służą jednak dyskretnie pragnącym się z nimi zabawić. Prawdziwym
eunuchem nie jest ten, który nie może oddawać się rozpuście, ale też nie chce.
27. Przywołam tu świadectwo proroka Samuela88 o występnych Żydach nieobie-
cujące temu narodowi króla kochającego ludzi, ale zapowiadającego zarozumia-
łego tyrana. Mówi bowiem: „Córki wasze zabierze dla przyrządzania wonności,
na kucharki, na piekarki” i będzie sprawował rządy prawem wojny, a nie jako
władca miłujący pokój. Ci, którzy unoszą wysoko niewieście lektyki i szybko
z nimi podążają, są najczęściej Celtami. Trudno znaleźć także służące, które
87
Luksusu.
88
1 Sm 8, 13.
182 Księga III
zajmują się przędzeniem wełny, tkaniem, jak i innymi właściwymi dla kobiet
pracami. Przebywają cały dzień ze swymi paniami, paplając z nimi o historiach
miłosnych, wyskubują ich ciała, a dusze bałamucą głupotą. Pismo89 mówi: „Nie
łącz się z wielkim tłumem”, gdyż mądrość jest udziałem nielicznych, a niepo-
rządek objawia się w tłumie. Co do kobiet, to kupują sobie tragarzy, pragnąc
być noszone w lektykach rzekomo w trosce o swą godność (dobrze byłoby,
gdyby ją miały), by nikt ich nie zaczepiał, w rzeczywistości chodzi im o paradę.
28. Odsłaniając zasłony lektyki, lustrują przenikliwie tych, którzy je obserwują,
sprawdzając niejako, kim jest każdy. Obnażają przy tym często płytkość swego
dobrego wychowania, gdyż pozwalają sobie na nieprzystojne uwagi. „Nie roz-
glądaj się po ulicach miasta ani po pustych zaułkach” mówi Pismo90. Pustynią
może też być bezwstydny tłum, w którym nie ma człowieka cnotliwego. Kobiety
bywają noszone do świątyń, by uczestniczyć w ofiarach i zasięgać wyroczni.
Niemal każdego dnia chodzą w procesjach z kapłanami Kybele91, żebrakami
nawiedzającymi domy. Plotkując przy kielichach z tymi błazeńskimi babami,
uczą się od owych czarownic o lubczykach i zaklęciach, dzięki którym rozpa-
dają się małżeństwa. Jednych mężczyzn mają pod ręką, o drugich się modlą,
a jeszcze innych obiecują im wróżbiarze. Owe damy nie uświadamiają sobie,
że dostarczają okazji tym, którzy gonią za rozrywką. Tracąc świętość swego
wstydu, uważają, że ta ich zgubna działalność przynosi pożytek. Jest też wielu
takich, którzy korzystają z prostytucji, wślizgując się tu i tam. Ci rozpustnicy
są chętni na łup, tak jak wieprze pogrążone w korycie.
29. Stąd też Pismo92 poucza nas: „Nie wprowadzaj do domu swojego każdego
człowieka, różne są bowiem podstępy oszusta”, a w innym miejscu93: „Mężowie
sprawiedliwi niech będą twoimi współbiesiadnikami, a w bojaźni Pańskiej niech
będzie twoja radość”.
Do diabła z tą rozpustą! Nie będzie dla nich miejsca w Królestwie Bożym.
Są też takie, które znajdują przyjemność obcowania z obojnakami. Między nie
wciskają się całe zgraje bezwstydników mających plugawe ciała i takie języki,
gotowych do najbardziej bezwstydnych praktyk. Ci słudzy rozpusty chichoczą
i chrząkając wyzywająco skłonni są podniecać wyuzdanymi słowami i gestami
89
Wj 23, 2. Podobnie Filon, O pijaństwie 26.
90
Syr 9, 7.
91
Frygijska bogini czczona jako Wielka Matka. Jej kult był orgiastyczny.
92
Syr 11, 29.
93
Syr 9, 16.
IV. Z kim należy przestawać 183
94
Taniec satyrów w dramacie satyrowym.
95
Uczestnik wojny trojańskiej buntujący wojsko przeciw Agamemnonowi. Według Homera,
Iliada II 219, był najbrzydszym z Greków i miał skrzekliwy głos.
96
Mt 25, 40.
97
Prz 10, 4 (Septuaginta).
V. O kąpieli
V. O kąpieli
A tu otwiera się wspólne łaźnie dla mężczyzn i kobiet, gdzie rozbierają się dla
rozpusty. Jak:
98
Hezjod, Prace i dni 753, przekład J. Łanowskiego.
V. O kąpieli 185
tak samo w łożach opuszcza ich wstyd. Niektóre zatraciły do tego stopnia poczu-
cie przyzwoitości, że rezygnują z obsługi przez obcych, a kąpią się z domowni-
kami i niewolnikami, paradując przed nimi nago i pozwalając się im nacierać.
Dają im przy tym sposobność, by opanowani namiętnością mogli je śmiało
i bezpiecznie dotykać. Ci, przyprowadzeni do łaźni pomagają swoim paniom
dla podniecenia pożądania się rozbierać:
99
Agaton, TGF 29 Nauck.
100
Prawdopodobnie cytat z komedii.
101
Na podstawie Tukidydesa I 6 można wnioskować, że nagość atletów przyjęła się w Grecji
około 450 roku przed Ch. Cf. D. Słapek, Sport i widowiska w świecie antycznym, Kraków–War-
szawa 2010, s. 453 nn.
102
Cf. II 100.
103
Mt 5, 28.
104
J 1, 3.
VI. Tylko chrześcijanin jest bogaty
34. Z bogactwa należy korzystać w sposób godny i dzielić się nim po ludzku,
a nie prostacko i pyszałkowato105. Nie przystoi też zamieniać zamiłowania do
rzeczy pięknych na brak smaku lub samolubstwo, żeby nikt nie mógł nam powie-
dzieć: Tego oto koń, posiadłość, niewolnik i złoto są warte piętnaście talentów,
podczas gdy on sam zaledwie trzy sztuki brązu. Jeśli odbierzesz kobietom biżu-
terię, panom zaś niewolników, zobaczysz, że panowie w ogóle nie różnią się od
kupionych za pieniądze sług, bo ani spojrzeniem, ani mową. Są do nich podobni.
Przez to jednak, że są słabsi od niewolników, wydają się też bardziej podatni na
choroby106. W każdych więc okolicznościach należy uznać za szczerą prawdę
to, że dobry, mądry i sprawiedliwy człowiek lokuje swoje skarby w niebie. Ten,
sprzedawszy to, co ziemskie i rozdawszy pieniądze ubogim, znajduje bogactwo
trwałe, którego nie tknie żaden mól ani rabuś107. Ten jest zaiste szczęśliwy, gdyż
będąc mały, słaby i nieznaczny staje się prawdziwie bogaty z powodu swego
majątku. Przewyższa nim Kynyrasa108 i Midasa109, który był niesprawiedliwy
i pyszny. Podobnie też ten, kto strojąc się w purpurę, a poniżając Łazarza110, żyje
w smutku i nie zakosztuje życia przyszłego.
105
Myśli te są podobne do uwag w homilii: Czy człowiek bogaty może być zbawiony, § 16.
106
Podobne uwagi wypowiedział Musonius Rufus XVIII A i B (Hense).
107
Cf. Mt 6, 19 nn.
108
Mityczny, legendarnie bogaty król Cypru. Żył w czasie wojny trojańskiej (Cf. Homer,
Iliada XI 20 nn).
109
Midas, bogaty, mityczny król Frygii. O bogactwie Kinyrasa i Midasa mówi Platon, Prawa
II 660 E.
110
Aluzja do przypowieści o bogaczu i Łazarzu, Łk 16, 19 sq.
VI. Tylko chrześcijanin jest bogaty 187
35. Bogactwo wydaje mi się podobne do węża. Jeśli ktoś zamierza go dotknąć ze
szkodą dla siebie, chwyta go za ostatnie człony ogona, a on owija wówczas się
dookoła jego ręki i ją kąsa. Bogactwo, pełznąc potrafi w sposób podstępny, czy
też nieprzewidywanym atakiem przyssać się i ukąsić, jeśli ktoś nie posługuje się
nim rozmyślnie i wielkodusznie i gdy z pomocą Logosu111 nie zapanuje nad tym
zwierzęciem i nie będzie trwał niewzruszony. Kiedy zdobędzie dobra o wiele cen-
niejsze, zapomni, że był bogaty. Wielkiej bowiem wartości nie przedstawiają ani
drogie kamienie, ani srebro, ani szaty, ani uroda, ale właśnie Rozum, którym jest
mądre zwrócenie się ku ascezie dane nam przez Wychowawcę. Logos ów stroni
od zbytku, wzywa do pracy nad sobą i chwali umiarkowanie jako wnuczkę roz-
sądku112, mówiąc113: Nabądźcie moją naukę – nie srebro, raczej wiedzę – niż złoto
najczystsze, bo mądrość cenniejsza od pereł i nie równa się z nią żaden klejnot.
A dalej114: Mój owoc nad złoto cenniejszy, a plony nad srebro najczystsze.
Jeśli już trzeba rozróżnić, to bogatym nie jest ten, kto ma wiele i stale jeszcze
napycha złotem swój brudny worek, przyzwoitym zaś jest człowiek sprawiedli-
wy, bo przyzwoitość to właściwe gospodarowanie i wypłacanie należności115.
„Acz są hojni, to stale bogaci, inni zaś, choć skąpi, zmierzają do nędzy” mówi
o takich Pismo116, a gdzie indziej: „Rozdał i obdarzył ubogich, hojność jego
będzie trwała zawsze”117.
Tak więc bogatym nie jest ten, kto ma i swego strzeże, ale ten, kto daje.
Zebrany majątek nie świadczy, że jest się szczęśliwym, ale zdolność dzielenia
się nim.
36. Rzeczą korzystną dla duszy jest chęć użyczania innym, bo to w niej tkwi
bogactwo118. Dobro posiadają jedynie ludzie dobrzy, a takimi są chrześcijanie.
Człowiek rozwiązły jest nierozsądny. Nie mając poczucia dobra, nie posiada
też niczego. Prawdziwe dobro jest udziałem jedynie chrześcijan. Bogactwem
zasługującym na zaufanie jest sprawiedliwość i najbardziej cenny ze wszystkiego
rozum119. Majątku tego nie pomnażają ani trzody, ani połacie ziemi, gdyż jest
111
Rozum dany człowiekowi przez Boga.
112
Wyrażenie pochodzące prawdopodobnie od Kratesa, fragm. 12, 2 (Diels).
113
Prz 10.
114
Prz 8, 19.
115
Podobna definicja znajduje się w Księdze Suda E 3762.
116
Prz 11, 24.
117
Ps 111, 9.
118
Podobne uwagi Klemens zamieścił w: Czy człowiek bogaty może być zbawiony § 18 i 19.
119
Jest to aluzja do paradoksu stoickiego, że tylko mędrzec jest człowiekiem bogatym.
Cf. Cyceron, Paradoksy stoików VI.
188 Księga III
darem Boga, bogactwem nie do odebrania, a dusza jest jego skarbnicą. Stanowi
ono najlepszą wartość dla tego, kto je posiadł i to ono czyni człowieka praw-
dziwie szczęśliwym. Taki człowiek nie będzie sięgał po nic, co jest poza nim,
a osiągnie też to, czego pragnie, gdyż otrzymuje od Boga wszystko, do czego
godziwie dąży 120. Jak nie miałby on posiadać wszystkich dóbr, skoro Bóg jest
jego skarbem? Pismo121 mówi: „Proście, a będzie wam dane, a kto puka, temu
otworzą”. Jeśli Bóg niczego nie odmawia, to człowiek pobożny ma wszystko.
120
Podobnie u Epikteta, Diatryby I 1 „trzeba, aby to, co od nas zależy, doprowadzić do jak
najlepszego porządku i ładu. […] Tak, jak tego Bóg chce”, przekład L. Joachimowicza.
121
Mt 7, 7.
VII. Prostota jest dla chrześcijanina najlepszym zaopatrzeniem na
drogę
122
Do toposu tego nawiązywali apologeci. Cf. Minucjusz Feliks, Oktawiusz 17: „tym się
przecież różnimy od dzikich zwierząt, że one z natury pochylone ku ziemi, widzą jedynie pastwi-
sko, my zaś mamy głowy podniesione i wzrok skierowany ku niebu”, przekład M. Szarmacha.
Pochodził on od autorów pogańskich. Cf. Owidiusz, Przemiany I 84 nn.: „człowiek otrzymał postać
wyniosłą, miał nakaz patrzeć w niebo, twarz zwracać ku gwiazdom”, przekład A. Kamieńskiej.
Klemens powoła się na ten topos również w Kobiercach IV 163, 1.
123
Jest to uproszczony obraz epikurejczyków.
124
Platon, Prawa VIII 831 DE, przekład W. Witwickiego.
190 Księga III
125
O szkodliwości nadmiernej troski o pożywienie pisze Hippokrates, Aforyzmy I, 4 nn. oraz
w O diecie zdrowotnej. Cf. Wybór pism I, Warszawa 2008, s. 164, przełożył, wstępem, komen-
tarzem i przypisami opatrzył M. Wesoły. Tematykę tę poruszali też pisarze okresu cesarskiego.
Cf. Plutarch, Zalecenia w trosce o zdrowie, Symbolae Philologorum Posnaniensium Graecae et
Latinae XVIII 2008, przełożył M. Szarmach, a także Galen, W trosce o zdrowie.
126
Prz 3, 3.
127
1 Krl 19, 4–6.
128
Łk 10, 4.
129
Logos jest tu słowem wieloznacznym, gdyż dotyczy i Chrystusa i stoickiego Rozumu.
130
Plutarch, O pogodzie ducha 466 F pisze: „Jak więc trzewik dostosowuje się do nogi, a nie
odwrotnie, tak i usposobienia upodabniają życie do siebie samych”, przekład Z. Abramowiczówny.
Podobnie Epiktet, Encheiridion 39: „Miarą dla mienia jest ciało każdego człowieka, podobnie jak
stopa jest miarą dla buta”, przekład L. Joachimowicza.
VII. Prostota jest dla chrześcijanina najlepszym zaopatrzeniem na drogę 191
131
Prz 8, 8.
132
Cf. Ps 36, 25.
133
Mt 4, 4.
134
J 6, 31–32.
135
Łk 11, 28.
136
Jest to podobne do paradoksu stoickiego, że jedynie mędrzec jest człowiekiem bogatym.
VIII. Przykłady i obrazy są ważną częścią dobrego nauczania
41. Jeśli ktoś z was będzie unikał przez cały czas zbytku, pielęgnując umiarko-
wanie, przyjdzie mu łatwiej znosić nieprzewidziane trudności. Decydując się
na dobrowolne utrapienia, ćwiczy się stale na wypadek prześladowań137, kiedy
dotkną go przymusowe przeciwności, strach i smutek. Będzie mógł wtedy nad
nimi zapanować. Dlatego też nie mając ojczyzny na ziemi, nie przywiązujemy się
do dóbr ziemskich138. Skromne wymagania są prawdziwym, niepotrzebującym
niczego bogactwem, gdyż wskazują miarę, na co i ile trzeba wydawać. Wydatki
winny być rozsądne.
O sposobie, w jakim żona winna żyć z mężem, o jej obowiązkach, trosce
o dom i domowników, o czasie właściwym do zawarcia małżeństwa, o wszystkich
innych sprawach dotyczących żony powiedziałem, pisząc o małżeństwie139. Teraz
powinienem przedstawić to, co dotyczy wychowania, szkicując życie chrześcijani-
na. Wiele na ten temat już powiedziałem, teraz zajmę się tym, co jeszcze zostało.
Przykłady mają niemałą wagę dla zbawienia. Popatrz, czytamy w tragedii140:
137
Może być to aluzja do prześladowań chrześcijan za Septimiusza Sewera. Cf. J. Daniélou,
H.-I Marrou, Historia Kościoła I, Warszawa 1984, s. 118 nn.
138
Cf. Hebr 12, 14: „Nie mamy tutaj trwałego miasta, ale szukamy tego, które ma przyjść”.
139
Nie zachowało się żadne takie pismo Klemensa. Może chodzi o uwagi w II 10?
140
Eurypides, Orestes 588–90, przekład J. Łanowskiego.
VIII. Przykłady i obrazy są ważną częścią dobrego nauczania 193
42. Przyglądając się ich zdrożności sięgali po ten środek wychowawczy, by nie
zasłużyć sobie samemu na taką złą opinię. Hańba pijanych miała im pomóc
w zachowaniu trzeźwości. Jedni bowiem ludzie dążą sami z siebie do cnoty,
drudzy zaś ratują się poprzez naukę. Jednak142:
Tacy są uczniowie, którzy słuchają Logosu. Dlatego jeden został nazwany przy-
jacielem (Abraham), drudzy Apostołami. Jeden troszczył się jedynie o Boga,
tamci Go głosili. Dwa narody i oba mają tych, którzy słuchali. Abraham zyskał,
bo poszukiwał, tamci zostali zbawienie przez Objawienie.
Są to inni ludzie, naród pogański, który nie idzie z Chrystusem. Kochający Wy-
chowawca, działając na wiele sposobów na korzyść ludzi, już to ich nakłaniał,
już to karcił. Przedstawił nam też wstyd grzeszników i karę, jaką ponieśli. Starał
się napominać nas z miłością i odwracać od zła przez ukazywanie tego, co do-
znali. Tymi obrazami powstrzymywał źle postępujących i karcił tych, którzy się
decydowali na zło. Innych umacniał w wytrwałości, jeszcze innych uwalniał od
występku i utwierdzał na drodze ku lepszemu. Któż bowiem idąc na drodze za
kimś, jeśli ten wpadnie do rowu, nie będzie się starał ominąć to niebezpieczne
miejsce, wystrzegając się tego samego błędu? Któryż to atleta, mając przed
sobą przyszłą sławę i widząc nagrodę oraz mogącego mu ją sprzątnąć sprzed
nosa rywala, nie będzie zabiegał o wieniec? Jest wiele takich obrazów Bożej
mądrości. Wspomnę tu jeden i krótko go przedstawię.
141
Plutarch, Nauki spartańskie 239 A.
142
Hezjod, Prace i dni 293, przekład J. Łanowskiego.
143
Hezjod, Prace i dni 295, przekład J. Łanowskiego.
144
Hezjod, Prace i dni 296–297, przekład J. Łanowskiego.
194 Księga III
Jest to aluzja do stoickiej nauki Kleantesa o przenikającym duszę ogniu rozumnym. Cf.
146
151
Od uwag o luksusie i bogactwie.
152
Pisze o tym jedynie Klemens.
196 Księga III
153
Historycy Cesarstwa Rzymskiego, Komodus 11.
154
Chodzi o chrzest.
155
Mt 23, 27.
156
Mt 23, 25.
157
Iz 4, 4, cytat niedokładny.
X. Żyjący zgodnie z Logosem niech popierają ćwiczenia
fizyczne
49. Chłopcom wystarcza gimnazjon, zwłaszcza jeśli jest przy łaźni158. Przeby-
wanie w gimnazjonach zaleca się także mężczyznom przed kąpielą. Młodym
wychodzi to na zdrowie, a u starszych stymuluje nie tylko zapał i daje możność
popisania się tężyzną fizyczną, ale łączy się również z troską o należyty stan
ducha. Jeśli jednak zdarza się, że ktoś rezygnuje z tych ćwiczeń, może znaleźć
inne i pożyteczne zajęcie. Nie potrzeba, by kobiety przymierzały się do trudu
ćwiczeń fizycznych, a już w ogóle, by brały udział w wyścigach. Niech za-
prawiają się w przędzeniu wełny, w tkaniu, a także, jeśli potrzeba, w pracach
kuchennych. Wypada też, by wychodziły chętnie ze swoich pomieszczeń do
różnych zajęć koniecznych. Nie przyniesie im więc wstydu, stanąć do pracy
w młynie. Będą wówczas miłe dla mężów, a nie ich zgryzotą. Zajmująca się
pożywieniem sprawi, że będzie miła mężowi i przyjdzie mu z pomocą. Jeśli
na dodatek własnymi rękoma zaścieli łoże i spragnionemu mężowi poda napój
i pożywienie, będzie to jej najpiękniejszą i rozsądnie zdrową gimnastyką. Taką
kobietę chwali Wychowawca, bo ta „wyciąga ręce do tego, co pożyteczne,
przykłada je do wrzeciona i otwiera dla biedaka, podając owoc żebrakowi”159.
Nie zawstydzi się, by współzawodniczyć w posłudze z Sarą160. Wyświadczy
przysługę wędrowcom. Wszak Abraham do niej powiedział161: „Prędko zaczyń
158
Cf. D. Słupek, Sport i widowiska w świecie antycznym, Kraków – Warszawa 2010, s. 281
nn.: gymnasion.
159
Prz 31, 19–20.
160
Żona Abrahama.
161
Rdz 18, 6.
198 Księga III
ciasto z trzech miar najlepszej mąki i zrób podpłomyki”. Pismo162 mówi też:
„Rachela, córka Labana163, nadeszła ze stadem owiec swego ojca”. To jednak
nie wszystko. Pismo dodaje: „Ona sama pasła owce swego ojca”.
50. Istnieją tysiące przykładów prostych ćwiczeń i pracy rąk, jakich dostarcza
Pismo. Jeśli jedni mężowie uczestniczą nago w zapasach lub grają w małą piłkę
na słońcu, to innym wystarcza spacer na wieś i powrót do miasta. Inni jeszcze
chwycą za motykę, a ta praca na roli będzie szlachetnym ćwiczeniem fizycznym.
Mało brakowało, a zapomniałbym o onym Pittakosie164, królu Mityleny, który
obracając kamieniem, wykonywał intensywne ćwiczenia. Dobrze jest również
czerpać samemu wodę i rąbać drwa na domowy użytek. „Jakub pasł stada Labana,
które ten mu zostawił”165, a jako znak królewski miał laskę z drewna styrakso-
wego, by tym drewnem zmieniać naturę na lepszą166. U wielu osób zdarza się,
że ćwiczenie fizyczne polega też na głośnym czytaniu167.
51. Co do zapasów, o których wspominaliśmy, to nie praktykuje się ich dla próż-
nej chwały zwycięstwa, ale dla wydzielania przez mężczyzn potu. Nie ćwiczy się
w nich zręczności i nie kładzie uwagi na ich widowiskowość, lecz na poprawność
walki i eksponowanie karku, rąk i torsu. Takie wytrwałe ćwiczenie jest męskie
i piękne samo w sobie, a także ukazuje szlachetną siłę i wspaniałe zdrowie. Inne
trudy sportowe świadczą często, że nie podejmują ich ludzie prawdziwie wolni168.
We wszystkim należy pilnować właściwej miary. Jak stosowne jest zwracanie
uwagi na ilość pożywienia, tak i ćwiczenie ponad miarę szkodzi, bo powoduje
zmęczenie i chorobę. Nie wolno jednak być leniwym i ociężałym. Kiedy zasta-
nawialiśmy się nad pożywieniem169 i stwierdziliśmy, że jak nie należy odżywiać
się smakołykami i pokarmami łakomczuchów, tak też i przeciwnie właściwe jest
unikanie diety przesadnej. Przestrzegajmy tej, mieszczącej się między skrajno-
ściami, rozsądnej, odpowiedniej i wolnej z jednej strony od zbytku, z drugiej
od nadmiernych ograniczeń.
162
Rdz 29, 9.
163
Teść Jakuba.
164
Pittakos (około 648–569 przed Ch.), władca Mityleny, zaliczany do Siedmiu Mędrców.
O tej jego czynności mówi DL I 81.
165
Rdz 30, 36–40.
166
Laską tą rozdzielał w stadzie zwierzęta lepsze od słabszych. Rdz 30, 37–42.
167
Ponieważ wielu uczniom czytali głośno niewolnicy, ćwiczenie to było ze wszech miar
pożyteczne.
168
Cf. Platon, Prawa 796 A D.
169
III 27.
X. Żyjący zgodnie z Logosem niech popierają ćwiczenia fizyczne 199
170
III 49.
171
Rdz 18, 8.
172
J 21, 3 nn.
173
Mt 4, 19.
XI. Zwięzłe podsumowanie zasad dotyczących najlepszego
sposobu życia
53. Nie należy wykluczać zupełnie noszenia złotej biżuterii i delikatnych szat,
tylko okiełznać ów irracjonalny pociąg, by nie prowadził swą swobodą na drogę
nieobyczajności. Wiodące do przesytu wyrafinowanie jest zdolne swawolić i sta-
wać dęba, by zrzucić z siebie Wychowawcę – woźnicę, który trzymając z daleka
lejce, prowadzi tego ludzkiego konia w bezpieczne miejsce, to znaczy tę niero-
zumną część duszy, zdziczałą na punkcie przyjemności i nagannych pragnień,
drogich kamieni, złota i barwnych szat oraz wszelkiego innego zbytku174. Ci niech
mają przede wszystkim na uwadze tę świętą myśl175 : „Postępowanie wasze wśród
pogan niech będzie dobre, aby przyglądając się dobrym uczynkom, wychwalali
Boga w dniu nawiedzenia za to, w czym oczerniali was jako złoczyńców”.
Wychowawca pozwala, byśmy korzystali z szat skromnych i, jak to już
powiedziałem, białych, żebyśmy przyzwyczaili się do tego, co jest naturalne,
nie zaś sztuczne. Winniśmy też oddalać od siebie wszystko, co kłamliwe i co
uwłacza prawdzie, kierując się ku właściwej jej prostocie i naturalności. Sofo-
kles176, ganiąc zniewieściałego młodzieńca, mówi:
Jak stosowny strój przystoi żołnierzowi, marynarzowi i urzędnikowi, tak też i roz-
sądnemu człowiekowi. Niech będzie więc prosty, niech wygląda godnie i schludnie.
174
Aluzja do Platona Faidros 246 A nn.
175
1 P 2, 12.
176
Fragm. 702, TGF Nauck.
XI. Zwięzłe podsumowanie zasad dotyczących najlepszego sposobu życia 201
54. Tak więc i w Prawie177 nakaz ustanowiony przez Mojżesza dotyczący trądu
odsuwał jako nieczyste wszystko to, co ma plamy i jest podobne do barwnych
łusek węża. Tego, kto nie jest już przez dłuższy czas upstrzony różnymi plamami,
lecz wszędzie, bo od czubka głowy aż do stóp jest biały, uważa za czystego,
abyśmy przez taką zmianę na ciele, a i usunąwszy brudne doznania umysłu,
cieszyli się jasnym i wyraźnym blaskiem prawdy. Najmądrzejszy Platon, idąc
także i w tym względzie za Mojżeszem178, pochwala taki materiał, od którego nic
wspanialszego nie przystoi skromnej kobiecie, mówiąc:179 „Przystoi, żeby bielą
lśniło wszystko. Barwić nie należy niczego oprócz przedmiotów służących jako
strój wojenny”. Biel odpowiada ludziom miłującym pokój i światło.
55. Jak przeto znaki świadczą z bliska o jakimś zjawisku i wskazują na jego ist-
nienie, jak więc dym o ogniu, dobra cera i regularny puls o zdrowiu, tak też i strój
świadczy o naszym usposobieniu. Rozsądek jest czysty, jasny i prosty, ponieważ
jasne usposobienie jest zadatkiem czystego życia, w którym nie ma miejsca dla
ludzi złych. Prostota pozwala unikać tego, co zbędne. Solidna, a przede wszyst-
kim niegremplowana szata chroni ciepło w ciele nie dlatego, żeby się ono w niej
zatrzymywało, ale dlatego, że ona zatrzymuje je w ciele, nie pozwalając mu,
by z niego wyszło. Jeżeli zaś coś już z niego przeniknie, zatrzymuje to w sobie.
Tym ciepłem ogrzewa, oddając je znowu ciału, co jest szczególnie użyteczne
zimą180. Taka szata jest prosta w użyciu. Odrzucając łatwo wszystko, co zbędne,
pozwala żyć w zgodzie z rozumem, a więc zdrowo i szczęśliwie.
56. Kobieta niech nosi szatę skromną i poważną, bardziej wszak delikatną od
męskiej, nie całkiem bezbarwną, ale też nie rzucającą się zbytnio w oczy. Niech
będzie ona stosowna do wieku, twarzy, miejsca, okazji i zwyczaju. Boski Apo-
stoł181 daje nam zaiste doskonałą radę: „Przyobleczcie się w Jezusa Chrystusa
i nie troszczcie się zbytnio o ciało, dogadzając pożądliwościom”. Rozum zabra-
nia gwałcić naturę przekłuwaniem końców uszu. A dlaczego nie nozdrzy? Tak
wypełniłoby się to, co zostało napisane182: „Czym w ryju świni złota obrączka,
tym piękna kobieta bez rozsądku”.
Krótko mówiąc, jeśli decyduje się upiększać złotą biżuterią, będąc sama
mniej warta od złota, nie jest jego panią. Czyż nie szpeci bardziej uważać, że
177
Kap 13, 12–17.
178
Klemens uważał, że Platon był uczniem Mojżesza.
179
Platon Prawa XII 956 A, przekład M. Maykowskiej.
180
Podobnie pisze Plutarch, O cnocie i wadzie 100 B C.
181
P 13, 14.
182
Prz 11, 22.
202 Księga III
jest się brzydszą i gorszą od lidyjskiego piasku?183 Jak bowiem złoto byłoby bru-
dzone ryjem świni, która grzebie w odpadkach, tak samo pyszniące się zbytkiem
rozpustne kobiety hańbią piękno brudem zmysłowych doznań.
57. Nasz Wychowawca daje im złoty sygnet. Nie służy on wszak ku ozdobie, ale
dla oznaczenia, co wymaga ochrony w domu, który się prowadzi. Jeśli wszyscy
w nim mieszkający byliby uczniami Wychowawcy, a więc na równi sprawie-
dliwi, nie trzeba byłoby żadnej pieczęci. Skoro jednak tak nie jest i zdarzają się
niegodziwi, potrzeba takowych.
Bywają sytuacje, w których należy odstąpić od zasad. W przypadku tych,
które nie mają szczęścia, by wyjść za męża odpowiedniego, wypada zgodzić
się na małżeństwo z rozsądku. Radą dla nich niech będzie szacunek dla tych
mężów. Nie chciałbym, by one dbały zbytnio o swój wygląd zewnętrzny, lecz by
wpływały na nich czystą miłością małżeńską, która jest najlepszym i najskutecz-
niejszym środkiem. Zważywszy jednak, że mężowie ulegają często nastrojom,
wypada, by słuchali żon, jeśli chcą postępować rozsądnie, te zaś niech łagodzą
dobrotliwie ich niemądre porywy i zapędy.
58. Podobnie jak przycina się skrzydła fruwającym ptakom domowym184, tak
też należy uszczuplić zbytkowne bogactwo kobiet powodujące próżną pychę
i pociąg do czczych przyjemności. Nimi zachęcone i uskrzydlone uciekają od
małżeństwa. Dlatego też należy dbać o przyzwoitość kobiet i powstrzymywać
je mądrym wstydem, by z powodu pychy nie uciekały przed prawdą. Jest rzeczą
piękną, by mężowie ufający swoim żonom powierzali im troskę o dom jako
przydanym im w tym powiernicom.
Jeśli się zdarzy, że my zajmujemy się sprawami obywatelskimi, czy też
pochłaniają nas jakieś zajęcia na wsi, znalazłszy się wówczas z dala od domu,
pieczętujemy coś dla bezpieczeństwa. Nasz Wychowawca daje nam w takich wy-
padkach jedyny sygnet. Należy więc odrzucić wszelkie inne pierścionki, skoro,
jak mówi Pismo185: „Dobre wychowanie jest dla rozumnego jak złota ozdoba”.
Moim zdaniem, kobiety obwieszone złotem boją się, że jeśli któraś zostanie go
pozbawiona, będzie uchodziła za niewolnicę. Szlachetność prawdy, jaka znaj-
duje się z natury w pięknej duszy, nie rozsądza na podstawie sprzedaży i kupna,
183
O złotym piasku spławianym z góry Tmolos mówi Herodot I 93.
184
Cf. Plutarch, Dialog o miłości erotycznej 752 F: „...rozsądni ludzie sami pozbywają się
lub ograniczają majątki żon, jakby podcinając im lotki, które je czynią rozpieszczonymi, płochy-
mi, niestałymi i próżnymi, tak że nieraz, wzbiwszy się z powodu nich w pychę, ulatują sobie”,
przekład Z. Abramowiczówny.
185
Syr 21, 21.
XI. Zwięzłe podsumowanie zasad dotyczących najlepszego sposobu życia 203
186
U Petroniusza, Uczta Trymalchiona 32; ma on olbrzymi pierścień na małym palcu lewej
ręki.
Są to symbole chrześcijańskie.
187
Herodot III 41 mówi jedynie o drogim sygnecie Polykratesa nie wspominając, by przed-
188
stawiał on lirę.
189
Chodzi o generała Aleksandra Wielkiego. Szczegół ten przekazuje Justyn w Historiach
Filipińskich, Pompejusz Trogus XVI 4, 4.
190
Chodzi o św. Piotra i chrzest.
191
Ps 33, 16: „szukaj pokoju i idź za nim”.
192
Ps 132, 2.
204 Księga III
uniemożliwiające jedzenie wąsy. Nie powinno się tego czynić ostrzem, gdyż nie
jest to wytworne, lecz podwójnymi nożykami, jakie ma fryzjer. Zarost, który nie
przeszkadza, należy zostawić w spokoju, gdyż przydaje on twarzy szlachetności
i wzbudza powagę. Wygląd powstrzymuje wiele osób od grzechu, gdyż pozwala je
łatwo rozpoznać. Tym, którzy chcą grzeszyć skrycie, zależy na maskowaniu swego
wyglądu i znaków rozpoznawczych. Zatopieni w tłumie, jako nierozpoznawalni,
dopuszczają się występków, radzi, że mogą to czynić bezwstydnie.
62. Brak włosów na głowie wskazuje nie tylko na powagę takiego człowieka,
ale też sprawia, że jego czaszka staje się odporna, przyzwyczajając się zarów-
no do chłodu, jak i do gorąca. Zapobiega bowiem wielu wynikającym z nich
szkodom, jakimi fryzura, podobnie jak wchłaniająca wszystko w siebie gąbka,
atakuje mózg, niszcząc go nadmierną wilgocią.
Kobietom wystarcza zmiękczyć włosy i spiąć je na szyi klamrą. Taką gładką
fryzurę cechuje szlachetne piękno. Wszystkie doczepiane warkocze uchodzą
u heter, podobnie jak i loki, które jedynie szpecą i niszczą włosy, gdyż trzeba
zręcznie wyskubywać zbędne. Takie kobiety nie dotykają swojej głowy w oba-
wie, by nie zburzyć fryzury, a i sen sprawia im sporo kłopotu, bo mogą uszkodzić
nieświadomie uczesanie.
63. Bezwzględnie należy odrzucić używanie dodatków z cudzych włosów.
Ze wszech miar bezbożne jest też nakładanie peruk, gdyż jest ubieraniem się
w włosy trupów. Na kogo kapłan nakłada rękę? Kogo błogosławi? Wszak nie na
elegancką kobietę, ale na cudze włosy i na cudzą głowę193. Jeżeli „głową każdego
mężczyzny jest Chrystus, mężczyzna zaś jest głową kobiety”194, dlaczego nie
miałoby być bezbożnością, gdy kobiety dopuszczają się podwójnego grzechu?
Fałszywą fryzurą oszukują bowiem mężów, ale znieważają też bezwzględnie
Pana, gdyż zdobiąc się kłamliwie na wzór heter obrażają prawdziwie piękną
głowę. Nie należy też farbować włosów i zmieniać ich koloru, kiedy są siwe.
Również nie wypada ubierać się pstrokato i ukrywać zaawansowanego i godne-
go szacunku wieku. Należy wręcz demonstrować ów Boży przywilej, by uczyć
młodych szacunku. Często bowiem zdarza się, że kiedy wśród rozbrykanych
pojawia się siwa głowa, to podobnie jak nauczyciel, powstrzymujący ich uspo-
kajającym blaskiem swego spojrzenia, skłania owe młodzieńcze namiętności
do opamiętania.
193
Brak zrozumienia dla peruk był u pisarzy wczesnochrześcijańskich powszechny. Cf.
Tertulian, O strojeniu się kobiet 7, 10.
194
1 Kor 11, 3
XI. Zwięzłe podsumowanie zasad dotyczących najlepszego sposobu życia 205
Klemens odwołuje się tu do nauki o czterech elementach, z których składa się ciało. Wiele
195
196
Rdz 1, 26.
197
1 Tm 2, 9.
198
1 P 3, 1–4.
199
Jest to aluzja do pochwały kobiety w Prz 31. Juvenalis VI 289 też zaleca, by miała: „krótki
sen, pracę, ręce omotane w wełnę”, przekład J. Sękowskiego.
200
Oba te cytaty pochodzą z Prz 31, 25–30.
201
Prz 12, 4.
XI. Zwięzłe podsumowanie zasad dotyczących najlepszego sposobu życia 207
koszy. „Bo miód wycieka z warg rozpustnej żony, podniebienie jej gładkie jak
olej, lecz w końcu będzie gorzka niby piołun i ostra jak miecz obosieczny. Jej
nogi zstępują do śmierci, do Hadesu zdążają jej kroki”202.
Szlachetny Samson203 uległ rozpustnej kobiecie i głowę ostrzygła mu ta inna.
Jeszcze inna uwodziła Józefa204. Owa wyuzdana Egipcjanka została wszak po-
konana i skrępowana skromność okazała się silniejsza od bezwstydnej swobody.
Ślady bezwstydu nie opierają się na prawdzie. Nie kierują ku niej dróg życia.
Koleiny rozpusty są niebezpieczne i zwodnicze. Należy też baczyć szczególnie
na wzrok, boć łatwiej potknąć się oczyma niż nogami208.
70. Pan ma na tę dolegliwość proste lekarstwo zalecające słowami: „Jeśli więc
twoje oko jest ci powodem do grzechu, wyłup je”209 zlikwidowanie dolegliwości
od fundamentu. Prowokujące spojrzenia i puszczanie oka są dawaniem sygnału,
a więc niczym innym, jak popełnienie rozpusty wzrokiem, który wyzywa na
odległość. Od oczu bowiem zaczyna się zepsucie całego ciała. „Oko oglądające
202
Prz 5, 3–5.
203
Sdz 14, 15–17; 16, 17–19. Chodzi tu o Dalilę, drugą żonę Samsona.
204
Rdz 39, 7–30. Chodzi tu o żonę Putyfara, która chciała nakłonić do grzechu niewinnego
Józefa.
205
CAF III fragm. 339 adesp., przekład K. Bartol. Żywicy lub smoły używano do depilacji.
206
Fragm. 168 (Bergk).
207
CAF III 622 adesp. Słowa nieznanego bliżej komika.
208
Powiedzenie Zenona przekazane przez DL VII 26.
209
Mt 5, 29.
208 Księga III
rzeczy piękne raduje serce”210,to znaczy, że ci, którzy są zdolni pięknie patrzeć,
przeżywają zadowolenie. „Kto okiem mruga podstępnie, sprawia ludziom cier-
pienie”211. Dlatego też przedstawia się zniewieściałego Sardanapola212, kró-
la Asyryjczyków, siedzącego gnuśnie na łożu i gremplującego purpurę, który
przewracał przy tym białkami oczu. Kobiety czyniące swoimi oczyma podobnie
deklarują się jako rozpustnice. Pismo Święte mówi, że „światłem ciała jest
oko”213, bo dzięki niemu w odblasku zewnętrznym ukazuje się wnętrze człowieka.
„Bezwstyd kobiety można poznać po podnoszeniu oczu”214.
71. „Zadawajcie więc śmierć temu, co jest w człowieku przyziemne, a więc
rozpuście, nieczystości, lubieżności, złej żądzy i chciwości, która jest bałwo-
chwalstwem. Przez nie nachodzi gniew Boży”215. Tak woła Apostoł, a my roz-
palamy bezwstydnie nasze żądze. Niektóre kobiety, żując gumę i chodząc tam
i z powrotem, pokazują zęby przechodniom. Inne grzebią sobie we włosach
noszonymi z sobą szpilkami, jakby nie miały palców, przy czym chełpią się tym,
że zostały wykonane z szyldkretu, kości słoniowej, czy też innego, martwego
zwierzęcia. Jeszcze inne, jakby pokryte egzemą, by przypodobać się tym, którzy
na nie patrzą, nakładają na swoje twarze barwne kosmetyki. Pismo mówi ustami
Salomona216: „Taka kobieta jest bezczelna i nie zna, co to wstyd. Przy bramie
domu wysiada na krześle, by wołać na przechodzących, na tych, co prosto idą
swą drogą”. Jej wygląd i sposób bycia mówią jasno: „Niech zboczy tu niedo-
świadczony. Przyjemna jest woda kradziona, chleb ukradziony jest smaczny”.
Tak określa uwodzicielską Afrodytę.
72. Korzystając z tych słów, Pindar z Beocji217 mówi: „Słodkie jest utrapienie,
jakie kradnie cypryjska bogini”. Biedak nie myśli o tym, że przy niej giną jej
goście i że spotka ją w głębiach Hadesu. „Zawróć, mówi Wychowawca218, abyś
tam nie przebywał i nie kieruj na nią wzroku! Wówczas będziesz mógł przedostać
210
Prz 15, 30.
211
Prz 10, 10.
212
Ten król asyryjski z IX wieku przed Ch. był w starożytności przysłowiowym przykładem
zniewieściałego mężczyzny. Cf. Ktezjasz, fragm. 20 u Atenajosa XII 528. Pisze o tym K. Głom-
biowski, Ktezjasz z Knidos, grecki historyk perskiej monarchii Achemenidów, Gdańsk 1981,
s. 154 nn.
213
Mt 6, 22.
214
Syr 26, 9.
215
Kol 3, 5–6.
216
Prz 9, 13–17.
217
Fragm. 217 (Snell). Pindar znał też Pismo Święte!
218
Parafraza Prz 9, 8.
XI. Zwięzłe podsumowanie zasad dotyczących najlepszego sposobu życia 209
się przez obcą wodę i przejść przez Acheront”219. Dlatego też Pan ostrzega usta-
mi Izajasza220: „Ponieważ się wbiły w pychę córki syjońskie, ponieważ chodzą,
wyciągając szyję i rzucając oczyma, ponieważ chodzą wciąż drepcząc i dzwonią
brzękadełkami u swych nóg, przeto Bóg poniży córki syjońskie i odbierze im
krasę”. Krasą będzie dla nich brzydota.
73. Uważam też, że służące idące w orszaku swoich pań po ich lewicy, czy też za nimi
nie powinny nieprzyzwoicie plotkować, ani robić bezwstydnych gestów, lecz mają
zachowywać się przystojnie. Komik Filemon221 wygłasza z naciskiem tę naganę:
Idąc widzę,
że ładna służąca towarzyszy z tyłu wolnej pani,
a pewien człowiek wychodzący zza pomnika Platejczyków
patrzy na nią pożądliwie.
Rozpasanie służącej szkodzi pani, gdyż ta, przyzwalając na rzeczy mniejsze, nie
zwraca później uwagi na większe i godząc się na bezwstyd nie zdaje sobie spra-
wy, że jest lekceważona. Pobłażanie służącym jest potwierdzeniem przysłowia:
„jaka pani, taki pies”, które można też odwrócić.
Podczas spaceru należy oddalić od siebie wszelkie wzburzenie i zamiast
niego zachowywać się godnie i spokojnie. Krok nie ma być zbyt powolny, nie
wypada przyglądać się osobom mijanym, a jeśli już na kogoś patrzymy, to tak
jakby był na scenie. Nie należy pokazywać nikogo palcem. Żadna z towarzy-
szących nam osób nie powinna też wbiegać pod górę, jak to widzimy u osób
zniewieściałych, chcącym się wszak popisać dobrym zdrowiem, choć są słabego
ducha. Człowiek szlachetny nie ma też okazywać żadnych oznak gnuśności
zarówno na twarzy, jak i na całym ciele.
74. Ani w ruchach ani w całej postawie nie powinny dawać znać o sobie bezwstyd
i zniewieścienie. Ktoś zdrowy nie powinien też posługiwać się niewolnikami jak
jucznymi zwierzętami. Piotr222 zwraca się do nich: „Z całą bojaźnią będziecie
poddani przełożonym nie tylko dobrym i łagodnym, ale również i twardym”.
Panom przeto przystoi bezstronność, wielkoduszność i wyrozumiałość.
„Na koniec zaś bądźcie wszyscy jednomyślni, współczujący, pełni braterskiej
219
Klemens posługuje się tekstem Septuaginty, gdzie jednak nie występuje Acheront, tylko
„obca rzeka”.
220
Iz 3, 16–17.
221
CAF II 124.
222
1 P 2, 18.
210 Księga III
223
1 P 3, 8–9.
224
SVF I 246 (Arnim).
225
Kap 11, 7.
226
Kap 11, 13–14. Chodzi o Żydów.
227
Listy Barnaby X 4.
228
Kap 11, 3.
XI. Zwięzłe podsumowanie zasad dotyczących najlepszego sposobu życia 211
wającą dostarczany jej pokarm sprawiedliwości. Jest nim Logos, który przenika
do nas z zewnątrz poprzez nauczanie w podobny sposób jak pokarm i kieruje
się dalej do naszej rozumnej pamięci, gdzie zostaje przetrawiony przez intelekt.
Człowiek sprawiedliwy, mający w swoich ustach Słowo (Logos) trawi pokarm
duchowy, przez co zostaje zachowana równowaga sprawiedliwości uświęcająca
teraźniejszość i skierowana ku przyszłości229.
Wychowawca nie prowadzi nas na widowiska teatralne, gdyż bez wątpienia
stadiony i teatry można nazwać siedliskiem zarazy230. Tu też należą bezwstyd-
ne zgromadzenia, jak to, które zaparło się Sprawiedliwego231 i stąd jest ono
przeklęte. Są one pełne wszelkiego nieporządku i nieprawości, a także stają się
powodem do nieprzystojności, zwłaszcza kiedy spotykają się na nich mężczyźni
z kobietami.
77. Są to miejsca jawnej swawoli. Pożądliwe spojrzenia sprawiają, że rozgrzewa-
ją się chuci, a i oczy rozpalają się miłosnymi żądzami, kiedy patrzą na sąsiadów
zbyt swobodnie i prowokująco232. Winny być zakazane wszelkie spektakle i po-
pisy muzyczne pełne błazeństw i czczej paplaniny. Jakiegoż to bezwstydu nie
pokazuje się w teatrach! Czy jest jakieś nieobyczajne słowo, którego nie wypo-
wiedzą żartownisie? Ucieszeni tą nieprawością widzowie starają się naśladować
ją w domu. Są też jednak tacy, co nie dają się temu omamić i powściągliwi nie
ulegają owym tanim przyjemnościom. Jeżeli jacyś ludzie powiedzą, że należy
brać udział w tych zabawach dla dobrego nastroju, odeprę, że nie są to mądre
decyzje miast popierających takie rozrywki. Nie przynoszą również sławy bez-
litosne widowiska prowadzące do śmierci233, ani rozmiłowanie w błahostkach,
wiążące się z tym głupie ambicje i przestępcze wyłudzenia pieniędzy. Nie są to
prawdziwe przyjemności.
78. Ceną beztroski nie powinny być nigdy trywialne zabawy. Nikt bowiem
rozumny, nie przedłoży tego, co przyjemne, nad to, co dobre. Mówi się wszak,
że nie wszyscy jesteśmy filozofami. Czy jednak nie wszyscy poszukujemy
229
Ten zawiły wywód jest wyraźnym nawiązaniem do X Listu Barnaby (11): „Przesta-
wajcie z tymi, którzy boją się Pana, z tymi, którzy […] przeżuwają słowo Pańskie”, przekład
ks. A. Lisieckiego.
230
Pisarze patrystyczni tego okresu potępiają zdecydowanie wszelkiego rodzaju widowiska.
Cf. Tertulian, O widowiskach.
231
Chodzi o Chrystusa, aluzja do Dz 3, 14.
232
Owidiusz, Sztuka kochania I 100: (Kobiety). „Przychodzą tu, żeby patrzeć, przychodzą,
by być oglądane”, przekład M. Zagórskiego.
233
Chodzi o walki gladiatorów.
212 Księga III
234
Klemens posługuje się tu trybem popularnej diatryby.
235
Wj 20, 7.
236
Mt 21, 12–13.
237
Wyraźna aluzja do Praw Platona 917 B C.
238
Cf. 2 Kor 6, 6.
239
Chodzi o Kreuzę. Starożytne teksty nie mówią o takim jej zachowaniu.
XI. Zwięzłe podsumowanie zasad dotyczących najlepszego sposobu życia 213
240
Już Teognis pisał:
„Bądź jako polip o wielu kolorach: gdy przylgnie do skały
Takich nabiera on barw, jakie podobne są jej” – przekład Z. Abramowiczówny.
Cytatu tego użył Plutarch w traktacie O zmyślności zwierząt 978 E.
241
1 Kor 15, 32.
242
1 Kor 6, 9–10.
243
Rz 16, 16.
244
Sokrates przestrzega przed takimi Ksenofonta. Cf. Ksenofont, Wspomnienia o Sokratesie
I, 3, 13.
214 Księga III
82. Jest więc jasne, że nie są to pocałunki miłości. „Miłość jest z Boga” mówi
Jan245. Miłość względem Boga polega na spełnianiu jego przykazań”, a nie byśmy
pieścili się ustami. „Przykazania Jego nie są trudne”. Uściski zakochanych na
ulicy świadczą o głupiej swobodzie wobec tych, którzy na to patrzą i w żadnym
stopniu nie są przejawem dobrych manier. Jeśli więc jest rzeczą właściwą modlić
się do Boga mistycznie „w swojej izdebce”246, należy też bliźniemu, którego
mamy kochać zaraz na drugim miejscu, okazywać życzliwość w taki sam mi-
styczny sposób w domu, kiedy nadarzy się okazja. Jesteśmy „solą ziemi”247,
a Pismo248 mówi: „Kto głośno wczesnym rankiem bliźniego błogosławi, nie
wydaje się różnić od złorzeczącego”.
Przede wszystkim należy jednak unikać spojrzeń kobiet, bo można grzeszyć
nie tylko przez dotyk, ale i wzrokiem. Zwłaszcza tego powinien unikać praw-
dziwy uczeń Wychowawcy.
83. „Twoje oczy niech patrzą na wprost, a powieki niech zwrócone są na to, co
prawe”249. Czyż tak patrzący nie jest bezpieczny? Należy wystrzegać się upad-
ku. Jest możliwe, że ktoś taki też się potknie, ten jednak kto się nie rozgląda,
nie doświadczy pożądliwości. Zachowanie czystości nie jest wszak jedynym
obowiązkiem roztropnych. Ci powinni się też starać, by nie dawać żadnego
zgorszenia, nie dopuszczając najmniejszych podejrzeń. Wtedy osiągną pełnię
czystości, okazując się nie tylko wyznawcami, ale i osobami godnymi zaufania.
Należy patrzeć na to, jak mówi Apostoł250: „by ktoś na nas nie sarkał. Starajmy
się nie tylko o dobro w oczach Pana, lecz także wobec ludzi”. „Odwróć oko
swoje od pięknej kobiety i nie przyglądaj się obcej piękności” mówi Pismo. Jeśli
pytasz o powód, wyjaśnię: „Przez piękność kobiety wielu zeszło na złe drogi,
przez nią bowiem miłość namiętna rozpala się jak ogień”251.
Miłość, która prowadzi przez grzech do niegasnącego ognia i która rodzi się
z ognia, nazywa się erosem.
245
1 J 4, 7.
246
Mt 6, 6.
247
Mt 5, 13.
248
Prz 27, 14. Klemensowi chodzi, by nie witać się z przesadną ostentacją.
249
Prz 8, 20–21.
250
2 Kor. 8, 20–21.
251
Syr 9, 8.
XII. Kolejny zwięzły wykład o najlepszym życiu chrześcijanina...
84. Zalecam też małżonkom, by w domu nie całowali się na oczach służby.
Arystoteles252 bowiem nie pozwalał nawet uśmiechać się do niewolników, a już
w ogóle okazywać przy nich względy żonie. Lepiej, żeby małżonkowie od
początku, zaraz po ślubie praktykowali w tym względzie powściągliwość. Naj-
lepsze zjednoczenie polega na umiarkowaniu i daje woń czystej przyjemności.
W sposób zdumiewający mówi tragik253:
254
1 P 1, 17–19.
255
1 P 4, 3.
256
1 P 3, 12–13.
257
Prz 10, 10.
258
Ez 18, 23.
259
Iz 1, 19.
260
1 Kor 2, 9.
XII. Kolejny zwięzły wykład o najlepszym życiu chrześcijanina... 217
261
Ps 1, 6.
262
Iz 45, 3.
263
Łk 12, 33.
264
Rz 11, 33.
265
Według Izajasza 11, 2 (Septuaginta) są to: mądrość, rozum, rada, męstwo, wiedza, bojaźń
Boża i pobożność.
266
Mt 2, 17.
267
Mt 22, 37–39.
268
Mt 22, 40.
269
Łk 18, 20.
270
Łk 10, 28.
218 Księga III
czcij fałszywych bóstw”, nie będziesz deprawował chłopców, „nie będziesz kradł,
nie będziesz dawał fałszywego świadectwa, czcij ojca swego i matkę swoją”271
i temu podobne. Tego mamy przestrzegać, a i wszystkiego innego, co zostało
nam objawione poprzez czytanie Biblii. Izajasz272 nam przekazał: „Obmyjcie się,
czyści bądźcie! Usuńcie zło z dusz waszych i sprzed moich oczu! Zaprawiajcie
się w dobrym! Troszczcie się o sprawiedliwość! Wspomagajcie uciśnionego,
oddajcie słuszność sierocie, w obronie wdowy stawajcie! Chodzicie i spór ze
mną wiedziecie, mówi Pan”. Wiele zaleceń można znaleźć i u innych, jak cho-
ciażby o modlitwie. Pismo273 mówi: „Dobre czyny są dla Pana miłą modlitwą”.
Przedstawiony został także sposób takiej modlitwy274: „Jeśli zobaczysz nagiego,
przyodziej go i nie odwróć się od współziomków. Wtedy twoje światło wzejdzie
jak zorza i szybko rozkwitnie twe zdrowie. Sprawiedliwość twoja poprzedzać cię
będzie i chwała Boża przyozdobi cię”. Jakiż jest owoc takiej modlitwy? „Wtedy
zawołasz, a Bóg cię usłyszy i powie: przybywam”.
90. O poście Pan mówi275: „Dlaczego tak pościcie przede mną? Nie taki post
wybrałem, ani też dzień, w którym człowiek umartwia swoją duszę. Nie wyginaj
twej szyi jak pierścień i nie używaj za posłanie wora i popiołu i nie nazywaj tego
postem, który zostanie przyjęty”. Cóż więc znaczy post? „Patrz, mówi Pan. To
jest post, który ja wybrałem. Rozerwij kajdany zła, rozwiąż węzły bezprawnej
zależności, wypuść wolno uciśnionych, anuluj wszelkie niegodziwe umowy.
Dziel swój chleb z głodnym i odpychających biedaków wprowadź do swego
domu. Jeśli zobaczysz nagiego, przyodziej go”. Zaś co do ofiar276: „Cóż mi po
mnóstwie waszych ofiar? – mówi Pan. Syt jestem całopalenia kozłów i nie chcę
łoju tłustych cielców, krwi wołów i baranów, ani byście przychodzili, bym was
oglądał. Któż będzie żądał tego od waszych rąk? Zaniechajcie wydeptywania
mego dziedzińca. Jeśli przynosicie chleb z wybornej mąki, jest to czcze. Kadzidła
są mi nudne. Nie mogę znieść świąt nowiu i sabatów”. Jaką więc będę składał
Panu ofiarę? Ofiarą moją duch skruszony277. Czyż więc będę składał w ofierze
wieńce i wonne maści? Cóż będę spalał jako dar dla Pana? Pismo mówi278:
Wj 20, 13–16. W Dekalogu nie ma wzmianki o pederastii. Ta znalazła się w Nauce Dwu-
271
nastu Apostołów 2, 1.
272
Iz 1, 16–18.
273
Tego zdania nie ma w Biblii. Może jest ono nawiązaniem do Prz 15, 8.
274
Iz 58, 7–9.
275
Iz 58, 3–7, cytat niedokładny.
276
Iz 1, 11–13.
277
Ps 50, 19.
278
Zdania tego nie ma w Biblii. Prawdopodobnie z Barnaby, List II 10.
XII. Kolejny zwięzły wykład o najlepszym życiu chrześcijanina... 219
279
Łk 17, 3–4.
280
Łk 3, 13–14.
281
Pwt 1, 17; 16, 19.
282
Iz 1, 17.
283
Prz 13, 11.
284
Prz 10, 12.
285
Mt 22, 21.
286
Cytat niedokładny łączący Jr 7, 22–23 i Za 7, 10; 8, 17.
287
Iz 5, 20–21.
288
Mt 23, 12.
289
Mt 23, 12.
290
Mt 5, 7.
291
Prz 15, 1.
220 Księga III
bierze ci kto płaszcz, nie broń mu i sukni”292. Zaś na temat wiary: „Wszystko, o co
w modlitwie i z ufną wiarą prosić będziecie, otrzymacie”293. Według Pindara294:
„Dla niewierzących nic nie jest godne wiary”. Z niewolnikami obchodzicie się
jak sami z sobą, gdyż są ludźmi takimi jak wy295. Jeżeli rozumujesz właściwie,
to Bóg jest taki sam dla wolnych i dla niewolników296.
93. Nie należy karać niewolników, którzy czemuś uchybiają, tylko ich zganić.
Pismo297 mówi: „Nie kocha syna, kto rózgi żałuje”. Wychowawca potępia też
zdecydowanie pogoń za zaszczytami, mówiąc298: „Biada wam, faryzeusze, bo
lubicie pierwsze miejsca w synagogach i pozdrowienia na rynku”. Wita zaś życz-
liwie nawrócenie się grzeszników, gdyż kocha skruchę, która idzie za grzechami.
Jedynie bezgrzeszny jest Logos.
292
Łk 6, 27–29.
293
Mt 21, 22.
294
Fragm. 233 (Snell).
295
Cf. Seneka, Listy moralne 47.
296
Cf. Dion z Prusy, Diatryba IX Diogenejska.
297
Prz 13, 24.
298
Łk 11, 43.
299
Fragment niezachowanej komedii Menandra, CAF III 993.
300
Mt 25, 34–36.
301
Mt 25, 40.
XII. Kolejny zwięzły wykład o najlepszym życiu chrześcijanina... 221
302
Ef 4, 25–28; 31–32; 5, 1–2.
303
Ef 5, 22 nn.
304
Ef 5, 28.
305
Ef 6, 1–7; 9, Gal 5, 25–26; 6, 1 Tes 5, 13–15; 19–22.
222 Księga III
zawsze miła niech będzie solą zaprawiona tak, żebyście wiedzieli, jak należy
każdemu odpowiedzieć”306.
96. „Karmcie się słowami wiary! Zaprawiajcie się w pobożności, bo ćwiczenie
cielesne nie na wiele się przyda, do wszystkiego zaś jest pożyteczniejsza poboż-
ność mająca zapewnienie życia: i w obecnym czasie, i tego, które ma nadejść.
Ci zaś (niewolnicy), którzy mają wierzących panów, niech ich nie lekceważą
z tego powodu, że są braćmi, ale niech raczej sumiennie służą dlatego, że są
wierzącymi. Kto zajmuje się rozdawaniem, niech to czyni ze szczodrobliwością,
kto jest przełożonym, niech działa z gorliwością, kto pełni uczynki miłosierdzia,
niech to czyni z radością. Miłość niech będzie bez obłudy. Miejcie wstręt do
złego, podążajcie za dobrem. W miłości braterskiej nawzajem bądźcie życzliwi,
w okazywaniu czci jeden drugiego wyprzedzajcie. Nie bójcie się okazywać
gorliwości. Bądźcie płomiennego ducha. Pełnijcie służbę Panu. Weselcie się
nadzieją. W ucisku bądźcie cierpliwi, w modlitwie wytrwali. Przestrzegajcie
gościnności, współuczestniczcie w potrzebach świętych”307.
97. Są to niektóre teksty wybrane dla przykładu z wielu z Pisma Świętego, jakie
Wychowawca podsuwa swoim dzieciom, żeby wyciąć, można tak powiedzieć,
zło z korzeniami i unicestwić nieprawość. W świętych księgach są też niezliczone
wskazania dotyczące wybranych osób, jedne dla kapłanów, inne dla biskupów
i diakonów, inne jeszcze dla wdów, o czym powiem przy innej okazji. Wiele z tych
wskazań zostało przedstawione w formie zawoalowanej, wiele poprzez parabole,
a tym, którzy z nimi obcują, przynosi to pożytek. Nie do mnie należy o tym po-
uczać, mówi Wychowawca, gdyż tu potrzebujemy Nauczyciela, by wytłumaczył
nam te święte słowa. Do Niego winniśmy się udać. Pora już więc, bym zakończył
moje wychowywanie, wy zaś powinniście posłuchać już teraz Nauczyciela.
98. On, przyjmując was, da wam dobrą formację i będzie wam wykładał Słowo
Boże. Szkołą Jego jest wasz Kościół, a On sam „Panem Młodym”308, jedynym
Nauczycielem, dobrą wolą dobrego Ojca, prawdziwą Mądrością, świętością
naszego poznania. „On bowiem jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy”, jak
mówi Jan309, On troszczący się o nasze ciało i duszę, o całego człowieka, Jezus.
Nie tylko za nasze grzechy, ale również za grzechy całego świata. Po tym zaś
poznajemy, że Go znamy, jeśli zachowujemy Jego przykazania. Kto mówi, że zna
306
Kol 4, 2; 5–6.
307
1 Tm 4, 6–8; 1 Tm 6, 2; Rz 12, 8–13.
308
Mt 9, 15.
309
1 J 2, 2.
XII. Kolejny zwięzły wykład o najlepszym życiu chrześcijanina... 223
Go, nie zachowując Jego przykazań, ten jest kłamcą i nie ma w nim prawdy. Kto
zaś zachowuje Jego naukę, w tym miłość Boża stała się rzeczywistością. Po tym
właśnie poznajemy, że jesteśmy w Nim. Kto mówi, że w Nim trwa, powinien
również postępować, tak jak On postępował”310.
99. O, wychowankowie szczęśliwej pedagogiki! Troszczmy się o piękne oblicze
naszego Kościoła i my, dzieci, dążmy do naszej dobrej Matki. Kiedy staniemy się
słuchaczami Logosu, wychwalajmy Boską Opatrzność wychowującą człowieka,
dzięki której jest on uświęcony jako dziecko Boże, a wychowywany na ziemi
staje się obywatelem nieba i otrzymuje Ojca, który tu go naucza. Logos sprawia
wszystko na ziemi i wszystko wychowuje. Koń prowadzony jest uprzężą, wół
jarzmem, dzikie zwierzęta chwyta się siecią, człowieka zaś kształtuje Logos
(Rozum)311, którym oswajane są zwierzęta, łowi na przynętę stworzenia wodne
i ściąga na ziemię ptaki. To On wymyślił uprząż dla konia, dla wołu jarzmo,
sieć na zwierzęta, wędkę na ryby i pułapkę na ptactwo. To On rządzi państwem
i uprawia rolę, to On wydaje polecenia, wyświadcza przysługi i troszczy się
o wszystko312.
310
1 J 2, 2–6.
311
Zachodzi tu dwuznaczność słowa lógos.
312
Myśl stoicka. Cf. Seneka, Fedra 958 nn.
313
Homer, Iliada XVIII 483 nn, przekład I. Wieniewskiego.
314
Klemens używa tu stylu lirycznego, w którym Bóg mówi o sobie w pierwszej osobie.
315
Fragm. 26 (Blass‑Snell). Tekst jest niepewny.
316
Flp 2, 15.
224 Księga III
101. Pozostaje jeszcze ostatnia czynność. Pomódlmy się po tej pochwale Logosu
do Niego. Ojcze, Wychowawco, bądź miłosierny dla Twoich dzieci i prowadź
je. Kieruj Izraelem, Synu i Ojcze w jednym Panie. Daj nam, którzy idziemy za
Twymi poleceniami, byśmy starali się być podobnymi do Twego obrazu i byśmy
odczuwali, na ile możemy, wspaniałość dobrego Boga, który nie jest mściwy.
Dostarcz nam, cieszącym się Twoim pokojem, wszystkiego. Pozwól, byśmy
się przenieśli do Twojego państwa, kiedy przepłyniemy już bezpiecznie przez
morze grzechu i uspokojeni Duchem Świętym, który jest nieopisaną mądrością
i spotkamy się wówczas znowu, my, chwalący Cię za dnia, aż do jego końca
i w nocy pieśnią dziękczynną na cześć Ojca i Syna i Syna i Ojca, Wychowawcy
i Nauczyciela Syna wraz z Duchem Świętym. Wszystko w Jednym, w którym
jest wszystko, dzięki któremu jest wieczność, którego wszyscy jesteśmy, do
którego należą chwała i wieki. Wszystko należy do Niego, który jest dobry,
piękny, mądry i sprawiedliwy. Jemu chwała teraz i na wieki. Amen. Ponieważ
Wychowawca, ustanawiając nas Kościołem, sam zawierzył nas sobie jako Na-
uczycielowi i baczącemu na wszystko Logosowi, będzie pięknie, jeśli zwrócimy
się do naszego Pana w dziękczynnym hymnie wdzięczności stosownym do tej
mądrej pedagogiki317.
O Królu świętych,
Wszechpotężne Ojca
Najwyższego Słowo,
Mądrości władco,
mens korzysta w nim obficie z greckiego słownictwa poetyckiego. Metrycznie jest zbudowany
z anapestów. Przekład J. Danielewicza, Muza chrześcijańska, t. III, Kraków 1995 s. 46 nn.
XII. Kolejny zwięzły wykład o najlepszym życiu chrześcijanina... 225
15 Podporo w strapieniach,
Co życiem cieszysz się wiecznym,
Jezu, wybawco
Śmiertelnego rodu,
Pasterzu, Oraczu
20 Coś sterem, wędzidłem
I skrzydłem niebiańskim
Przeczystej Twej trzody,
Rybaku, zbawienie
Od morza cierpień
25 Przynoszący ludziom,
Co z fali złowrogiej
Ryby nieskalane
Łowisz słodkim życiem,
Bądź przewodnikiem owiec swych rozumnych,
30 prowadź je, Święty Pasterzu,
Królu dzieci niewinnych.
Chrystusowe ślady
Ku niebu są drogą.
O słowo wszechwieczne,
35 Czasie nieskończony,
Świętość wieczysta,
Źródło zmiłowania,
Darzące cnotą
Tych, co czystym życiem
40 Cześć oddają Bogu,
Jezu Chryste,
Mleko niebiańskie
Piersi rozkosznych
Młodej dziewczyny
45 Z łaski Twojej mądrości
Tryskające, Panie,
My, niemowlęta
Delikatnymi
Pożywając usty,
50 Piersi rozumnej
Nasyceni tchnieniem
226 Księga III
Chórem pokoju
Zrodzeni z Chrystusa,
My – lud rozważny –
Naszą wspólną pieśnią
65 Uczcijmy Boga pokoju.
Spis ilustracji