Cena 30 kop.
(3 fen,|
DZIENNIK DLA DYSTRYKTU GALICYJ SKIEGO
Nr. 5.
Ku morzu Czarnemu
uchodzą rozbite armie sowieckie
BERLIN, 14. 8. G rupy w ojsk
niem ieckich, w ęgierskich, ru m u ń ­
skich i w łoskich ścig ają bez­
u stan n ie n iep rzy jaciela w kie­
ru n k u Morza Czamiego. Piechota
i oddziały zm otoryzow ane zm usi­
ły liczne pułki sowieckie do w al­
ki i zniszczyły je. W ojska n ie­
m ieckie i sprzym ierzone zadały
bolszewikom poważne s tra ty w
n iate rja le wojennym .
BERLIN, 14. 8. Naloty niemiec­
kiej floty powietrznej w dniu 13. 8.
skierowane były w południowej
Ukrainie specjalnie na mosty przez
Dniepr, gdzie skupiały się uciekające
oddziały sowieckie.
Z KW ATERY GŁÓWNEJ N A ­
CZELNEGO WODZA. 14. 8. N a­
czelna Komenda Niemieckich Sił
Zbrojnych kom unikuje w dniu 13.
sierpnia:
W U krainie południowej dywi­
zje piechoty i w ojsk zm otoryzowa­
nych niemieckich arm ji lądowych
oraz wojsk sprzym ierzonych ści­
g ają nieprzyjaciela, uchodzącego
w kierunku portów Morza Czarne­
go. Postępując szybko, zadają a ta ­
kowanym sowieckim strażom ty l­
nym duże stra ty .
N a innych odcinkach fro n tu
wschodniego n a ta rc ia w ojsk nie­
mieckich obfitowały w now e-suk­
cesy.
Silne form acje samolotów bo­
jowych obrzucały o statniej nocy
skutecznie bombami burzącym i i
zapalającym i ważne węzły kolejo­
we w rejonie na wschód od Mo­
skwy.
W walce przeciw bry ty jsk iej
żegludze aprow izacyjnej sam oloty
bojowe zniszczyły za dnia opodal
Wysp Owczych 2 transportow ce, o
łącznej pojemności 14.000 ton i za­
topiły ubiegłej nocy przed w ybrze­
żem wschodniej Szkocji statek
handlowy pojemności 5.000 ton.
Skuteczne ata k i niemieckiej
broni lotniczej zwróciły się nadto
przeciw zakładom zbrojeniowym w
Birm ingham , ja k również przeciw
urządzeniom portow ym G rat Yar-
m outh i R am sgate.
Inne m aszyny bojowe bom bar­
dowały kilka lotnisk n a wyspie.
Podczas w ypadu ścigaczy w K a­
nale, o czym doniósł kom unikat
w ojenny z dnia 12 sierpnia, zato­
piony został dalszy sta te k handlo­
wy o pojemności 4.000 ton.
I ragment ,Winnicy — po opuszczeniu m iasta przez bolszewików.
TA LWOWSKA
Czwartek, 14 sierpnia 1941 r.
W A fryce północnej niemieckie
sam oloty niszczycielskie rozbiły
skupienia nieprzyjacielskich po jaz­
dów m echanicznych na południowy
wschód od Sollum.
W czasie lotu na lotnisko b ry ­
ty jskie Abu Sueir w nocy na 12.
sierpnia wzniecono bombami w
hangarach i składach am unicji
wielkie pożary i gwałtowne eksplo­
zje.
Próby bry ty jskiej broni lotni­
czej zaatakow ania w dniu w czoraj­
szym Niemiec zachodnich i wy­
brzeży obsadzonych terenów nad
Kanałem załam ały się w ogniu o-
brony niemieckiej. Myśliwce, a rty ­
leria przeciwlotnicza i arty leria
m arynarki zestrzeliły przy tym 42
b ry ty jsk ie sam oloty. Własnych
s tr a t nie było.
Bombowce brytyjskie bom bar­
dowały o statniej nocy rozmaite
miejscowości w Niemczech zacho­
dnich i północnych. Ludność cy­
SyJam^jłdrpiiłi amer)ikańską ofertę pomocy
obstając przy stanowisku neutralności
TOKIO. 14. 8. A gencja Domei
kom unikuje z Bangkoku, że p re­
m ier Syjam u L uang P ibul Song-
gram , k tóry czasowo sp ełnia rów ­
nież funkcje m in istra spraw za ­
granicznych, odrzucił propozycje
am erykańsldej pomocy wojsko­
wej, ja k ą proponow ał mu poseł
USA. H ugh G rabney G ran t w
czasie rozmowy odbytej w dniu
8 bm.
G ran t żądał m. in. zm iany przy­
jazn ej polityki względem Jap o n ji
o fia ru ją c w zam ian Syjamowi
am erykańską pomoc wojskową.
N a propozycje powyższe prem jer
Rady M inistrów Songgram o-
św iadczył, że Syjam stoi nadal
na stanow isku ścisłej n e u traln o ­
ści, wobec czego nie może przyjąć
ofiarow anej mu am erykańskiej
pomocy m ilitarn ej.
TOKIO. 14. 8. N a podstaw ie
kom unikatu agencji Domei z San
F rancisko, doszło między posłem
USA. w B angkoku G rantem i je ­
go angielskim kolegą Crosby do
pow ażnej różnicy zdań odnośnie
lin ji politycznej, G rant zarzuca
podobno Crosby‘emu, „że po-
wilna poniosła pewne straty .
Szkód w przemyśle zbrojeniowym
nie ma. Myśliwce nocne, artyleria
przeciwlotnicza i arty le ria m ary ­
n arki zestrzeliły 16 z atakujących
bombowców brytyjskich.
Ataki i kontrataki
BERLIN , 14. 8. W ojska nie­
mieckie odparty podjęte przez bol­
szewików dnia 12. 8. w północnej
części fro n tu wschodniego k o n tr­
atak i zadając nieprzyjacielowi po­
ważne stra ty . Zniszczono 18 czoł­
gów, między nim i jeden o wadze
52 ton. Piechota niemiecka zdoby­
ła kontratakiem ziejącą ogniem
baterię sowiecką i liczne działa.
W czasie dalszych walk na
tymże odcinku fro n tu zniszczyły
atakujące w ojska niemieckie 10
sowieckich czołgów i 32 działa. —
łącznie nad obszarem Niemiec i
nocnym odcinku frontu w ciągu
dnia 12 sierpnia 28 czołgów i 46
dział.
szedł za daleko'* i nosi się z za­
m iarem pow rotu do k raju.
SZANGHAI, 14. 8. Syjam per­
traktuje chwilowo za pośrednictwem
swego dyplomatycznego przedstawi­
cielstwa w Tokio w sprawie zawar­
cia paktu przyjaźni i umowy handlo­
wej z Mandiuko.
Japonia nie da się
osaczyć
SZANGHAJ, 14. 8. Rzecznik flo­
ty japońskiej na wodach chińskich,
komendant Nauaki Hazawa, złożył
wczoraj następujące oświadczenie:
„Japonja nie może przypatrywać się
bezczynnie okrążaniu przez USA,
Anglję, Czungking i Indie holender­
skie”. Chodzi tu nie tylko o uni­
cestwienie planowanego przez Chi­
ny okrążenia, lecz o zaprowadzenie
w tym kraju nowego ładu w celu li­
kwidacji ustroju napół kolonialne­
go. Japonia musi piętrzące się wo­
koło niej trudności zaatakować z ca­
łą stanowczością. Flota cesarska
objęła swoje stanowisko z całym za­
ufaniem, podczas gdy Japonia za­
biera się energicznie do rozwiązania
jej problemów”.
Ucieczka kapitału
TOKIO, 14. 8. Według komuni­
katu agencji Domei, angielska fir­
ma Banking Corporation w Hong­
kong Shanghai postanowiła wyco­
fać się zupełnie z Dalekiego Wscho­
du. Likwidacja zostanie przypuszczal­
nie ukończona w październiku. Od­
działy bankowe w Hanoi i Haiphon-
gu przerwały swoją działalność już
w połowie lipca z przyczyn politycz­
nych. Z wielkim pośpiechem odby
wa się likwidacja 27 filij banko­
wych tej firmy na Dalekim Wscho­
dzie. Kierownictwo Banku sądzi, że
uda mu się kapitał uratować. Cały
personal i majątek banku mają być
przeniesione do Australii i Singa-
pore.
BERLIN, 14. 8, Na froncie fiń­
skim osiągnięto 12 sierpnia nowe
sukcesy. Kontrataki sowieckie, ma­
jące na celu wstrzymanie pochodu
wojsk niemiecko-fińskich, zostały od­
parte, z krwawymi dla nieprzyjacie­
la stratami. Bolszewicy stracili wiele
materiału wojennego, oraz sporo jeń­
ców.
BERLIN, 14. 8. Niemieckie samo­
loty bojowe zniszczyły na południo­
wym odcinku frontu wschodniego
240 samochodów ciężarowych i 8
czołgów. Niszczenie linij kolejowych
kontynuowano z wynikiem pomyśl­
nym.
BERLIN, 14. 8. Oddziały nie­
mieckie zacieśniły jeszcze bardziej
w ciągu 12. sierpnia pierścień do­
koła okrążonych n a środkowym
froncie wschodnim oddziałów so­
wieckich. Rozpaczliwe próby prze­
darcia się bolszewików zostały od­
parte z wielkimi i krwawym i dla
nich stratam i. Liczba jeńców stale
w zrasta. — Bolszewicy ponieśli
wielkie s tra ty m aterialne.
TOKIO, 14. 8. Agencja Domei ko­
munikuje z frontu: Japończycy ata­
kowali skutecznie we wtorek chińskie
pozycje kluczowe w głębi kraju. Broń
lotnicza marynarki dokonała nalotu
na Kunmin, stolicę prowincji Janxan,
gdzie zrzuciła celne bomby na arse­
nał powodując wielką eksplozję.
Bombardowano również park samo­
chodowy i zbiornik gazoliny w od­
ległości 3 km na zachód od Kunmin.
Eksplozja była tak silna, że chmury
dymu sięgały 2000 m wysokości. —
Samoloty powróciły bez strat do
swoich baz w Indochinach francu­
skich. Flota powietrzna przydzielona
do armii atakowała fabryki i objekty
wojskowe w prowincji Szeczuan
obrzucając je bombami.
Menzies znów w drodze
do Londynu
STOKHOLM, 14. 8. Gabinet au­
stralijski postanowił wysłać w jak
najszybszym czasie do Londynu jed­
nego z członków rządu. Wedle
wszelkiego prawdopodobieństwa do
Londynu wyjedzie ponownie sam
premier Menzies.
Czołg węgierski w marszu.
Rok l.
Komunikat włoski
RZYM, 14. 8. Włoski komunikat’
wojenny z środy brzmi następują­
co:
Samoloty włoskie dokonały a-
tak u na Cypr, bom bardując port
lotniczy w Nicosia. W Fam agosta
trafiono statk i i urządzenia por­
towe.
W Afryce północnej odparto O-
gniem artyleryjskim oddziały bry­
tyjskie, które, wt ane czołga­
mi, usiłowały zbliż>\. się do nasze­
go frontu pod Tobrukiem. Umoc­
nienia nieprzyjacielskie zostały u-
szkodzone przez eksplozje.
Samoloty nasze trafiły ponow­
nie bombami urządzenia obronne
Tobruku. W rejonie M arsa M atru
inne form acje naszej broni lotni­
czej bombardowały rozm aite cele,
m. in. po rt lotniczy, w yrządzając
poważne zniszczenia i wzniecając
pożary.
Samoloty brytyjskie atakow ały
Trypolis, D em ę i Bardię.
Podczas nalotów na Bengazi, o
czym wspomina wczorajszy komu­
nik at wojenny, zestrzeliła nasza
obrona lądowa 2 nieprzyjacielskie
samoloty.
W Afryce wschodniej działal­
ność arty lerji i szperaczy na odcin­
ku od Uolchefit i C uląuabert. Sa­
moloty brytyjskie atakow ały Gon-
d a r i Azozo bombami i ogniem ka­
rabinów maszynowych.
Łódź podwodna, k tó rą dowo­
dził kapitan Francesco Murzy, za­
topiła na A tlantyku statek angiel­
ski „Macon" i tankowiec „Horn-
shell” o łącznej pojemności 17.272
ton.
Czarny dzień R. A. F.
BERLIN, 14. 8. Z ostatecznych
obliczeń wynika, że w czasie od
dnia 12 sierpnia godz. 7 rano do
13 sierpnia godz. 7 rano strącono
łącznie nad obszarem Niemiec i
okupowanych stre f nad południo­
wym wybrzeżem Morza Północ­
nego i Kanałem 60 brytyjskich sa­
molotów. Z tego zestrzeliły myśliw­
ce 43 samoloty, arty le rja przeciw­
lotnicza 15, zaś arty lerja m ary­
narki dwa.
N a podkreślenie zasługuje fakt,
że podczas gdy wśród 20 zniszczo­
nych bombowców angielskich znaj­
duje się kilka „latających twierdz”,
lotnictwo niemieckie nie straciło
ani jednego samolotu.

Francją leży w Europie
Trzy nowe teki ministerialne w rządzie Vichy
VICHY, 14. 8. Jak komunikują
cficjalnie, w wyniku narad rządu
utworzono trzy nowe ministerstwa,
a mianowicie ministerstwo obrony
narodowej, które obejmuje wicepre­
mier Darian, oraz dwa dalsze mini­
sterstwa, z których jedno obejmie
dotychczasowy podsekretarz stanu
przy urzędzie wicepremiera, Moisset,
zaś drugie jeden z najbliższych
współpracowników marszałka Pćtaina
W obecnym gabinecie, Romier.
Poza tym skład rady ministrów
został rozszerzony na ośmiu człon­
ków. Będą do niej w przyszłości na­
leżeli: wicepremier i minister obrony
narodowej, minister spraw zagranicz­
nych oraz minister floty, adm. Dar-
lan, minister spraw wojskowych ge­
nerał Huntziger, minister sprawiedli­
wości Barthelemy, minister spraw
wewnętrznych Pucheu, minister fi­
nansów i gospodarki Bouthillier, mi­
nister rolnictwa Caziot oraz dwaj no­
wo mianowani ministrowie Moisset
i Romier.
Dalej został utworzony sekretariat
dla informacji i propagandy w miej­
sce dotychczasowego generalnego se­
kretariatu dla informacji. Nowy ten
urząd został powierzony dotychcza­
sowemu zastępcy sekretarza general­
nego przy wicepremierze p. Marion,
który tym samym otrzyma! tytuł se­
kretarza generalnego.
Teka ministerstwa aprowizacji,
którą przed kilkoma dniami objął
minister rolnictwa Caziot, powierzo­
no prezesowi izby handlowej w Lyo­
nie, Charbinowi.
W miejsce dotychczasowego pod­
sekretarza stanu dla spraw zdrowia
i rodziny, Chevalier, został zamia­
nowany dotychczasowy sekretarz ge­
neralny dla spraw zdrowia i rodzi­
ny, dr. Huard.
VICHY, 14. 8. N aczelnik F r a n ­
cji, m arszałek P etain wygłosił we
w torek wieczór przemówienie, w
k tó ry m wzywał n aró d fran cu sk i
d a zachow ania spokojn i dyscypli­
ny. Zwrócił się p rzy ty m w szcze­
gólności przeciw rad iu angielskie­
m u i kilku dziennikom, k tó re dez-
o fie n tu ją ludność, przeciwko tym ,
k tó rz y podporządkow ują w łasne
in te re sy interesom p ań stw a m a­
sońskiego, względnie in te re sy o j­
czyzny interesom zagranicy, ja k
rów nież przeciw p a rtjo m politycz­
nym, ogarn ięty m szałem odw rotu.
Stosunki F ra n c ji do Niemiec
zo stały — ciągnął m arszałek —
określone paktem o zawieszeniu
broni. Mówca zaznaczył, że odczuł
w arunki w spółpracy postaw ione
F ra n c ji przez K anclerza H itle ra w
październiku 1940 r. jak o wielkie
ustępstw o. W spółpraca z N iem ­
cam i je st, zdaniem Petain a, obli-
Spadek bezroboeia we Francji
ZURYCH, 14. 8. W wywiadzie
prasowym wyjaśnił francuski komi­
sarz dla spraw bezrobocia, Henri
Maux, że liczba bezrobotnych wy­
nosi obecnie już tylko 20.000. Cyfra
ta obejmuje również kobiety. Bez­
robotni pochodzą przeważnie z Ri­
wiery francuskiej, gdzie zatrudnie­
ni byli w przemyśle hotelowym.
Wojna morska
BERLIN 14. 8. Portugalski statek
rybacki „Altair" wziął 27 lipca
w pobliżu przylądka Blanco na po­
kład 14 rozbitków zatopionego stat-
ku-cystemy „Ida Knudsen" (8913 t).
Statek ten płynął z ładunkiem ropy
do Gibraltaru. Uratowani marynarze
zostali wysadzeni na ląd w Las
Palmas.
Po krótce
Dowódca dywizji policyjnej SS.
gen. A rtur Muelverstedt, poległ w
walce z bolszewikami.
Zakaz języka francuskiego w Sy-
riu — Wedle doniesień dziennika
„Effort** Anglicy zabronili prowa­
dzenia nauki w wyższych szkołach
w Syrji w języku francuskim.
Nawet dzisiaj jeszcze wychodzi
w odciętej od macierzy Abisynii,
a mianowicie w Gondarze, dziennik
włoski, wydawany przez zarząd pro­
wincji Amhara.
czona n a dłuższą m etę i nie m ogła
oczywiście jeszcze w ydać w szyst­
kich owoców. F ra n c ja będzie się
s ta ra ła pokonać niepożądaną sp u ­
ściznę nieufności, k tó ra w ciągu
stuleci doprow adzała do sporów i
walk, celem zorientow ania się w
możliwościach odegrania nowej
roli n a pogodzonym kontynencie.
Oto cele, ku k tó ry m zm ierza F ra n ­
cja.
R ząd Rzeszy absorbują, wedle
m arszałka, inne, gigantyczne za­
dania, polegające n a obronie cywi­
lizacji przed zalewem ze wschodu,
obronę, k tó ra może zmienić oblicze
św iata.
...byłem w Smoleńsku
Niewykonany rozkaz Tymoszenki
MADRYT, 14. 8. Korespondent
berliński „ABC” Miąuelarena, za­
mieścił w swym dzienniku po po­
wrocie ze Smoleńska, następujący
artykuł:
Samolot zawiózł nas szybko w
samo serce frontu. Ze Smoleńska
nie pozostało prawie nic po zbombar­
dowaniu go przez Niemców, po wiel­
kich pożarach podłożonych przez co­
fające się wojska sowieckie, jak rów­
nież po trzydniowym sowieckim o-
gniu artyleryjskim. Te działania wo­
jenne pozostawiły z miasta tylko
szkielet, istne rumowisko zgliszcz.
Pozostał tylko las ceglanych komi­
nów. Ocalały hotel „Smoleńsk”, bank
państwowy, oraz katedra przemie­
niona w muzeum antyreligijne.
Nie słychać żadnego strzału. Mil­
czenie i promienie słoneczne niedzie­
li kryją w sobie dramat tego szkie­
letu miasta, nad którym rozpostarła
się teraz cisza. Jeśli Anglicy twier­
dzą, że Smoleńsk znajduje się jesz­
cze w rękach sowieckich, będą mieli
po temu powody i wiedzą chyba, jak
humorystyczne jest to twierdzenie.
J a byłem w Smoleńsku i wiem chy­
ba najlepiej, że miasto to nie ma już
nic wspólnego z frontem a żołnierze
niemieccy, których tam spotkać mo­
żna, to tylko „leicarze", spędzający
tam kilka godzin urlopu. Smoleńsk
z chwilą wkroczenia wojsk niemiec­
kich nie wrócił nigdy do rąk bolsze­
wickich.
N a terasie hotelu „Smoleńsk** o-
powiadał nam oficer niemiecki o wal­
kach w tym mieście. Niemcy zjawili
się w nocy z 15. lipca, zajęli plac
Mołotowa i hotel. 16. lipca rozpoczę­
ły się walki uliczne, w których nie­
przyjaciel bronił zaciekle każdego
domu. Walki te trw ały 24 godziny.
Do dnia 24-go starali się wprawdzie
bolszewicy wypełnić rozkaz Tymo­
szenki (rozkaz ten dostał się do rąk
niemieckich), nakazującego odbić
miasto za wszelką cenę, nie udało się
jednakże bolszewikom odzyskać ani
jednego m etra ziemi Smoleńska.
Rozkaz Tymoszenki nie został wy­
konany.
BERLIN, 13 .8. Sprawozdawca
wojenny dziennika „Jomiuri Schim-
bun“ opisuje wrażenia odniesione po
wkroczeniu wojsk niemieckich do
Smoleńska:
Skończyła się bitwa pod Smoleń­
skiem. Jest to jedno z największych
wydarzeń historji świata. Obserwa­
tor znajdujący się na miejscu, gdzie
rozgrywał, się decydujący bój i gdzie
padły ostatnie fortyfikacje linji Sta­
lina, doznaje uczucia niezwykłego
zdumienia. Wyczyn ten przejdzie?
do historji, jako Dunkierka kampanii
przeciw bolszewikom. Bolszewicy
starali się bronić Smoleńska wszel­
kimi siłami. Wokół znajdują się resz­
tki sowieckich samolotów.
Dnia 15. lipca rozpoczął się głów­
ny atak. Zacięte walki rozgrywały
się na ulicach miasta. Następnego
dnia Smoleńsk padł.
Straszny był widok rozbitych czoł-
„GAZETA L W O W S K A 11
Również stosunki F ra n c ji do
Włoch zostały unorm ow ane p a k ­
tem o zawieszeniu broni. I w tym
w ypadku pożądane je s t zacieśnie­
nie w spółpracy, bez k tó re j nowy
ład w E uropie nie d a się zaprow a­
dzić. W końcu zwrócił się m arsza­
łek P etain do te j części p ra sy am e­
rykańskiej, k tó ra nie pojm uje po­
łożenia F ra n cji. N ależało by ocze­
kiwać, że S tany Zjednoczone zro-
zumieję los narodu, którego do­
b robyt został zniszczony krucho­
ścią podstaw E u ropy dotychczaso­
wej, a do odbudowy k tó re j F ra n ­
c ja pragnie się obecnie przyczy­
nić.
gow sowieckich, na ulicach pełno
szkła. Teatr i uniwersytet spalony,
podobno jak i dużo innych wielkich
budynków padło pastwą pożaru na
rozkaz Stalina. W mieście szalało
morze ognia.
Po odejściu bolszewików ludność
Smoleńska po raz pierwszy znów po­
szła na nabożeństwo w Kościele
Najśw. Panny Marji, który przemie­
niony został przez bolszewików na
muzeum antyreligijne. Przed kościo­
łem — opowiada Japończyk — znaj­
duje się tablica z napisem: „Tutaj
burżuazja odkrywa swe prawdziwe
oblicze — przygotowując wojnę pod
płaszczykiem religji**.
Przedstawiciel skandynawskiego
biura telegraficznego w Kopenha-
Wojenny bilans fiński
Sowiety nie wypuściły jeszcze posła Finlandii
HELSINKI, 14. 8. Urzędowo ko­
munikują: Nasze myśliwce i artyle­
ria zenitowa zestrzeliły dotąd 262 sa­
moloty nieprzyjacielskie. W tej licz­
bie nie mieszczą się samoloty uszko­
dzone oraz zniszczone na ziemi w
czasie ataków na lotniska.
Różnorodną bronią naszej mary­
narki wojennej (artyleria, miny, tor­
pedy, bomby wodne) zatopiono
z całą pewnością 15 okrętów nieprzy­
jacielskich. Wśród zatopionych jed­
nostek znajdują się m. in. 3 łodzie
podwodne, 2 mniejsze okręty wo­
jenne i 6 transportowców. Dwa
transportowce nieprzyjacielskie zo­
stały ciężko uszkodzone. Bezustannie
wyrzucane na brzeg Zatoki Fińskiej
części okrętów, ich stery, pasy ra­
tunkowe itd. wskazują, że liczba
zniszczonych okrętów nieprzyjaciel-
W rzu k io s k u g a z e t o w y m
P R Z E L IC Z Y U SIĘ
Dziennik szwedzki „Sven-
ska D a g b la d e t" zamieszcza
0 lotnictwie niemieckim bar­
dzo pochlebny artykuł z wi­
zerunkami marszałka Góringa
1 jego najbliższych współpra­
cowników. Artykuł ten wspo­
mina o ogromnym rozwoju
lotnictwa niemieckiego w la­
tach od 1933 r., który pozwolił
stwierdzić marszałkowi Milcho-
wi, w roku 1939, że niemiecka
flota powietrzna jest czołową
flotą świata. — Gazeta „Stock-
holms Tidningen" zajmuje się
stosunkiem sił powietrznych
niemieckich i sowieckich, pi­
sząc m. in.:
W Sow ietach oddawano się złu­
dzeniu, że lotnictw o czerwone prze­
wyższa niem iecką broń lotniczą li­
czebnie i jakościowo. Ju ż obecnie,
po pierw szych tygodniach w alk
na froncie wschodnim, pozostały
zaledwie niedobitki z te j ta k ongiś
im ponującej siły lotniczej, nie li­
cząc oczywista lotnictw a pozosta­
wionego dla ochrony Syberii, k tó ­
re jednak dla w ojny w Europie
nie wchodzi w rachubę.
K om unikaty o rzekom ych zdo­
byczach lotnictw a sowieckiego, u-
trzym ane w tonie wielce optym i-
Żydzi wieją z Iraku
Książę egipski kandydatem na tron Syrii
ANKARA, 14. 8. Pochód armji
niemieckiej w Rosji sowieckiej de­
nerwuje i niepopokoi żydów w Ira­
ku. Przygotowują się oni do masowej
emigracji do Indyj i Stanów Zjed­
noczonych, a napływ podań o zezwo­
lenia na wyjazd jest tak wielki, że
władze angielskie jaknajostrzej za­
broniły wydawanie paszportów ży­
dom, którzy zamierzają opuścić Irak.
ANKARA. 14. 8. J a k donoszą
z K airu , o statn io zapow iedziana
podróż egipskiego następ cy tro n u
M oham eda A li do S y rji pozosta­
je w zw iązku z zam iaram i A nglji,
w prow adzenia w S y rji m onarchji.
G azeta „Al M ussaw er“ kom uni­
k uje, że książę M oham ed Ali ma
dze stwierdza, że ze 160 tysięcy
mieszkańców pozostało w mieście
najwyżej 20 tysięcy.
Domy w północnej części miasta,
zbudowane wyłącznie z drzewa,
zniknęły z powierzchni ziemi.
Na południowym brzegu Dniepru,
wzdłuż ulic, znajdują się same ruiny.
Pośród nich leżą porozrzucane wozy
rozbite, spalone czołgi sowieckie, tu
niedopalone konary drzew — tam
słup telegraficzny bez drutów tele­
fonicznych, wszystko zaś pokryte
grubą warstwą czarno - żółtego ku­
rzu. W tym ogólnym chaosie zaję­
ci są pionierzy niemieccy, członko­
wie organizacji Todta oraz jeńcy wo­
jenni uprzątaniem barykad i gru­
zów.
sk ic h je s t o w iele w ięk sza. W ła sn y c h
strat w marynarce nie ma. Dzięki na­
szej flocie wojennej nasza żegluga
handlowa odbywa się normalnie.
Nasze wojska lądowe zniszczyły
jak dotąd co najmniej 444 czołgów
i 31 samochodów pancernych.
HELSINKI, 14. 8. Członkowie
fińskiego poselstwa w Moskwie
znajdują się wciąż jeszcze w Leni-
nakan w Z. S. S. R., niedaleko grani­
cy turecko - sowieckiej. Inżynierowie
sowieccy, którym zezwolono na po­
wrót do Z. S. S. R., nie przybyli
jeszcze do Turcji. Przypuszczalnie
pozostaje to w związku z tym, że
dyplomatom fińskim nie pozwolono
dotąd na przekroczenie granicy so­
wieckiej.
stycznym , nie mogą, zdaniem fa ­
chowców, być brane poważnie. —
K o n tra tak i sowieckie oznaczają,
tyle, co ukłucie szpilką i dlatego
nie dadzą pow ażnych wyników.
N alo ty n a Berlin są z p u n k tu wi­
dzenia całokształtu w alk bez zn a­
czenia i bezsensowne. Rozbicie so­
wieckich sił pow ietrznych n a stą ­
piło ta k szybko, że o skuteczności
ich działań obecnie nie może już
być mowy.
O CO CHODZI?
Pod nagłówkiem „Palące
ostrzeżenie pod adresem USA"
isze dziennik japoński „Ko-
umin Schimbun":
W obec rozw oju m iędzyna­
rodow ego położenia coraz
w iększe s ta je się niebezpie­
czeństw o stw o rzen ia fro n tu okrą­
żenia przeciw ko Ja p o n ji. P onie­
w aż sy tu a c ja A n g lji, w zw iązku
z rozw ojem w ypadków w ojen­
nych n a W schodzie je s t coraz
k ry tyczniejsza, u siłu je ona w szel­
kim i sposobam i w yw ołać zabu­
rze n ia ta k n a D alekim W schodzie,
ja k i n a P acy fik u . W z ra sta jący
angielsko - pónocnoam erykański
nacisk gospodarczy jeszcze b a r­
dziej położenie to pogarsza. Ja -
14-go sierpnia 1941.
rozw ażyć ten p ro je k t z m iaro­
dajnym i czynnikam i rząd u sy ry j­
skiego. Poniew aż społeczeństw o
sy ry jsk ie sprzeciw iło się praw ie
jednogłośnie k an d y d atu rze an-
glofilskiego em ira A b d u llah a z
T ra n sjo rd a n ji, wobec tego rów ­
nież i A n g lja doradza oddanie
tro n u jednem u z k sią żąt egip­
skich, spodziew ając się dzięki
.tem u zachować sw ój wpływ n a
Syrję.
Naloty na Haifę
STAMBUŁ, 14. 8. Prasa żydow­
ska w Palestynie komunikuje o ostat­
nich nalotach na Haifę, które spowo­
dowały poważne straty w dzielnicy
portowej. Trzy koszary w Haifie
otrzymały celne bomby.
Zarządzenia wojenne w Indiach
SZANGHAJ, 14. 8. Władze an­
gielskie wydały nowe zarządzenia w
sprawie dostosowania indyjskiego
przemysłu i gospodarstwa do po­
trzeb wojny. W ministerstwie zaopa­
trzeniowym utworzono nowy wy­
dział doradczy dla zaprowiantowa-
nia wojsk indyjskich w środki żyw­
ności i inne przedmioty. W Karachi
szkoli się obecnie 250 indyjskich
inżynierów budowlanych, celem za­
poznania ich z wymogami obrony w
budownictwie stalowym.
Odezwa sen. Anfonescu
Zastępca prezesa rady ministrów
Mikołaj Antonescu zwrócił się w
przemówieniu radiowym do narodu
rumuńskiego z wezwaniem proskryp-
cji pożyczki wewnętrznej, mającej na
celu ułatwienie odbudowy kraju. Mi­
kołaj Antonescu zwrócił uwagę na
osiągnięcia szefa państwa w czasie
pierwszego roku jego rządów i za­
znaczył, że oswobodzenie militarne
Besarabii i północnej Bukowiny sta­
nowi pierwszy krok tejże odbudowy.
Generał Antonescu skierował rów­
nież odezwę do wszystkich Rumu­
nów o powierzenie w ramach po­
życzki wewnętrznej wszystkich swo­
ich oszczędności państwu, celem wy­
nagrodzenia Besarabii i Bukowinie
strat poniesionych na skutek prze­
mocy bolszewików.
Prezydent Portugalii
generałem brazylijskim
RIO DE JANEIRO, 14. 8. Prezy­
dent republiki Portugalskiej, Carmo-
na, został we wtorek b. m. przez pre­
zydenta Brazylii mianowany honoro­
wym generałem dywizji armii brazy­
lijskiej.
po n ja jed n a k stanow czo i bez­
w zględnie dąży do stw orzenia no
wego ład u n a W schodzie, który
godzi w żyw otne in te re sy A nglji
i USA. W zm agająca się w roga
dla J a p o n ji a g ita c ja A nglji i
USA m a jed y n ie n a celu rozsze­
rzenie k o n flik tu n a Pacyfik.
IR A N P O Z O S T A JE
N E U TR A LN YM
Największy dziennik Iranu
„Ettelaat“ rozprawia się w ar­
tykule wstępnym z ostatnią
mową Edena, wygłoszoną w
Izbie Gmin.
Jeśli E den życzy sobie rzekomo
u trzym ać pokój n a Środkowym
W schodzie, to należy stwierdzić,
że polityka rządu irańskiego od po­
czątku w ojny nie m iała nigdy in­
nego celu.
Z apatryw aniu Edena, że k ra je
W schodu, dla uniknięcia zam ie­
szek i niepokojów, celowo m ają
w spółpracow ać z Anglią, przeciw­
staw iam y pogląd, że wedle ira ń ­
skiego pu n k tu widzenia, najlepszą
i najpew niejszą gw aran cją pokoju
będzie przestrzeganie nadal ścisłej
neutralności Ira n u .
 14-go sierpnia 1941.
i
Kocioł humański
Dramat osaczonej armii sowieckiej
W yrzucone po 5-tygodniow ych,
najzaciek lejszy ch w alkach na
W ołyniu, w G alicji i B e sa ra b ji
poza D n ie str i górny bieg Bohu
o rg an izacy jn ie zupełnie rozprzę-
żone — arm ie sow ieckie, któ ry ch
zdolność bojow a z o stała w znacz­
nym sto p n iu sp araliżo w an a, co­
f a ją się dalej n a w schód. D rogę
do K ijow a, k tó rą sobie z począt­
ku obrały, zagrodziła stalo w a za­
p o ra, coraz b ard ziej za c ie śn ia ­
ją się kleszcze koło stolicy
U k ra in y i coraz b ard ziej zw ięk­
sza się p rz e strz e ń , zdobyw ana
przez w ojsk a niem ieckie, p o stę­
p u jąc e z biegiem D niepru n a po­
łu d n ie i południow y - w schód.
G ros ro zb itej a rm ji sow ieckiej
posuw a się w p ro st n a W schód i
w głąb dużego lu k u D niepru.
Pod m iastem H um ań, liczącym
50.000 m ieszkańców , n a w ielkiej
drodze Kijów— Odesa, n a drodze
k tó re j w iększa część z n a jd u je się
ju ż w ręk ach niem ieckich i w ojsk
sprzym ierzonych, z o stała je d n a z
g ru p n iep rzy jacielsk ich okrążo­
na n a sku tek w d a rc ia się głę­
bokim klinem zm otoryzow anych
oddziałów niem ieckich. Bolszew i­
cy pozbawieni możliwości uciecz­
ki, a zag rzew an i przez sw oich
politycznych kom isarzy, p rzed ­
sięw zięli zaciekłe w ypady. N ie
licząc się zupełnie z m a te rja łe m
ludzkim , rzu cili przeciw n iem iec­
kim oddziałom p an cern y m siły
w ycieńczone pościgiem , tr w a ją ­
cym od tygodni i częściowo
w sp ieran e najcięższym i czołgam i
oraz ciężką a rty le rją . W ypady te
ro zb ijały się je d n a k o jed n o stk i
p an cern e, oddziały zm otoryzow a­
ne, pułki strzelcó w i b a te rje
szturm ow e. Bolszewicy, ponosząc
krw aw e i w ielkie stra ty , ta k w
ludziach ja k i w m a te rja le , za­
n iech ali w reszcie dalszych prób
p rz e d a rcia się.
W kolejności aktów d ram atu
toczył się bój przez szereg dni.
Jak b y zburzone fo rty obronne
tw ierdz, leżą zniszczone w sie i
m iasteczk a o k a la ją c e H um ań.
W szystkie noszą ślad y gorącego
i zażarteg o boju. A ni dnia, ani
godziny w ypoczynku, zm ien iają­
ce się ustaw iczn ie w aru n k i atm o­
sferyczne, to żar, to znowu ulew ­
ny deszcz, p ełn y przeszkód k a­
p ry śn y krajo b raz, ulice przysło­
n ię te kłębiącym się pyłem , niby
m g listą zasłoną, w inn y ch m iej­
scach n a rozkopanych d rogach
m u listy czarnoziem . T u ta j
piech u rzy i zm otoryzow ani
strzelcy zdobyw ają dom za
domem, ulicę za ulicą, tam
p a tro l p io n iersk i zniszczył
lin ję kolejow ą, n a jednym z
dworców a r ty le r ja w ysad ziła 2
Pociągi z am u n icją, w innych
m iejscach czołgi bojowe i pości­
gowe niszczą ciężkie ta n k i
®owieckie. D alej n a przodzie je d ­
nostki w yw iadow cze zask ak u ją
1 biorą do niew oli kom endę
a rm ji sow ieckiej. T u zatrzy m u je
*ię niespodziewanym ogniem po­
ciągi bolszew ickie. T ak zam ykały
ogniw a ła ń c u c h a zniszczenia.
B ezu stan n e m arsze, b ezu stan n e
a ta k i! B ezu stan n ie u d e rz a ła b roń
niem iecka n a kocioł, w którym
błądziły dziko kolum ny bolszew ic­
kie w nadziei, że może jed n a k
n a tr a f ią n a ja^ąg lukę, przez któ-
Kanada zarabia na wojnie
NOWY YORK, 14. 8. Nowojorskie
gazety donoszą z Ottawy, że ludność
Kanady zarabia nieźle na wojnie eu­
ropejskiej. Wiadomości te opierają
Się na zestawieniach statystycznych
o kanadyjskich dochodach narodo-
*rych, które w ciągu pierwszego pół­
rocza europejskiej wojny wykazują
Wzrost o 11,6 procent.
r ą m ożna się przedostać, podczas
gdy inne pojedyńcze oddziały
bolszew ickie n a w ła sn ą rękę
p rz ed sięb rały nowe próby wypa-
dów. Ale i n a jb a rd zie j uporczy­
we w ysiłki u d a rem n ia ła obrona
niem iecka. W najw iększej rozpa­
czy kom endanci okrążonych so­
w ieckich oddziałów apelow ali
raz po raz radjotelegraficznie o po­
moc do kom end nadrzędnych. Wo­
łania te jed n ak pozostaw ały bez
sk u tk u , gdyż wzmocnione i prze­
dłużone flan k i niemieckie uniem oż­
liwiały także odsiecz z zew nątrz,
jakkolw iek niektóre odłam y sowie­
ckiej a rm ji południowej usiłowały
rozpocząć ofensywę odciążającą.
P ró b y te tłum iły w zarodku n ie­
mieckie oddziały osłaniające.
Nowe płom ienie b u c h a ją z roz­
ległego pola bitw y po<l H um a­
niem . M iasto to odegrało w hi-
s to rji ro sy jsk iej znaczną rolę,
ono uchodzi za kolebkę kozac-
tw a. W H um an iu m iał m iejsce
pierw szy ze znanych ro sy jsk ich
pogrom ów n a trę tn e g o żydostw a.
H um ań został w zięty, a p u n k t
ciężkości w alk p rzesu n ą ł się da­
lej n a południe. K ażdy dzień
Zakaz w yw ozu rubli
rosyjskich
Kierownik Wydziału Dewiz i Go­
spodarki zagranicznej w Głównym
Wydziale Gospodarki Rządu Gen.
Gub. wydał ostatnio zakaz wywozu
z okręgu galicyjskiego rubli rosyj­
skich, które do 4 pozostałych okrę­
gów Gub. Gen. przywozić wolno
tylko za specjalnym zezwoleniem.
Mowy szef okręgu
radom skiego
Gubernator Generalny, minister
Rzeszy dr. Frank mianował podse­ W ędrówka pioruna
kretarza stanu Fundta następcą dr. W czasie ostatniej bwrzy, piorun w Warszawie pierwsza, nowocześnie
Lascha na stanowisku szefa okręgu uderzył w dom Anastazii Kopeć
WOLNA Ta YBUNA
€ M * > g 9 s tu ) u B »€> d r e z w a e w
Za treść tej rubryki, w żydów. Dawniejszy wyzysk żydów
której ukazują się listy czy­ jest anielską sielanką w porównaniu
telników „Gazety Lwow­ z wyzyskiem obecnym podmiejskiego
skiej" redakcja nie ponosi chłopa przywożącego produkty do
odpowiedzialności. Anoni­ miasta. Dla porównania podam ceny,
my idą do kosza.
Szanowna Redakcjo!
Wieśniacy z reguły pieniędzy nie fa z lustrem 2 kg. masła, para uży­
uznają, a tylko t. zw. handel zamien­ wanych butów — 1 bochenek chicha
ny, przyczem uprawiają nietylko i t. d. i t. d.
szaloną spekulację, ale wprost bez­
czelną grabież.
Nie wzruszają ich łzy matek że­ wiem coś potwornego.
brzących o sprzedanie trochę mleka,
grunt, aby dostał każdy z nich to,
czego żąda. W chciwości przeszli
P o em a t o m uzyce
W Z. S .S. R. ja k wiadomo
M uzyka wysoko sta ła
Znikła zgniła burżuazja,
N ow a k u ltu ra pow stała
P o em at te n dedykuję
Ludziom lubiącym muzykę
I n a treść, uw agę zwróćcie
Nie zaś n a rym czy rytm ikę.
T ak a m ała anto logja
Z aw arta w ty m poemacie.
Szereg nazw isk wymienionych —
Radziecką m uzykę macie.
Trochę nazwisk, ludność lwowska
(Oczywiście że żydow ska)
Trochę z M oskwy też się przyda,
Również spod znaku Dawida.
Lecz nie chcę być gołosłownym
I bez dowodów wymownym.
Zaczynaj się defilado!
Cw ałuj! Cw ałuj cudne stado!
A cha! Stop! Jeszcze chwileczka
Choć ju ż stad o niedaleczko.
Stado duże, stad o rojne
Lecz ju ż znane też sprzed wojny,
W Polsce bowiem (o m ój w sty­
dzie!)
„G A Z E T A LWOWSKA”
p---------------
rzynosił nowe sukcesy; - w czoraj
3181 jeńców , 21 dział, 11 czoł­
gów, dziś ju ż 5456 jeńców , 78
dział, 30 sam olotów (zdobytych
na ziem i) i 34 czołgów ; n a stę p ­
nego d n ia znowu 1000 ludzi w ię­
cej i 30 dział i ponow nie 12 dział,
kilka sam olotów , nie m ówiąc już
o innych niezliczonych m ate rja -
łach w ojennych i broni. N ieubła­
g an ie sp ełn ia się los kotła. We
w ściekłych k o n tra ta k a c h gubi się
siła w ojsk bolszew ickich. Z aska­
kiw ane w ciąż n a nowo, to tu , to
tam , nie są w możności użyć swej
licznej a rty le rji, k tó ra dotychczas
była n a jsk u te czn ie jszą
nią. Co jeszcze strzelało , to broń
niem iecka zm usza szybko do m il­
czenia. W sow ieckiej piechocie
zaciekły opór przeobraża się w
zupełne zniechęcenie. W ydosta­
nie się z kleszcz było w ykluczo­
ne, jakakolw iek n ad z ie ja n a ra ­
tu n ek , wobec n ie u b łag a n ej tw a r­
dości razów niem ieckich, płonna.
Kocioł hum ański je s t tylko
fragm entem fazy wielkiej bitw y
na nizinie D niepru, gdyż i poza
okrążoną przestrzenią w alki trw a ­
ją nieustannie.
s ły c h a ć w k r a m ?
radomskiego. Jak wiadomo, guberna­
tor dr. Lasch objął stanowisko szefa
okręgu galicyjskiego.
W związku z tym odbyło się
w Radomiu uroczyste wprowadzenie
w urząd podsekretarza stanu Fundta.
Aktu tego dokonał w imieniu Gu­
bernatora Generalnego, sekretarz sta­
nu Rządu Gen. Gub. dr. Mtihler,
w obecności kierowników wydziałów
w urzędzie gubernatorstwa radom­
skiego, starostów powiatowych oraz
przedstawicieli tamtejszych władz
i urzędów.
Na zlecenie Urzędu Wyżywienia
i Rolnictwa
urządzona fabryka margaryny, któ­
ra mieści się przy ul. Wolskiej 42.
jakie sobie wykalkulował: za stół
meblowy dębowy — 1 kg. masła, sza­
Maluczko, a wyleczy się ich z te­
go szału spekulacji. Dzieje się bo­
Inż. M. M.
(Nazwisko i adres znane
redakcji).
Też żyd cwałował na żydzie.
Ju ż są tu ta j. Ja k Ich wiele!
P an Josel K offler na czele.
W reklam ie wielka inwencja,
Lecz w talencie im potencja.
U nas niezbyt rozum iany,
Lecz w Londynie oceniany.
0 tak, drogi Izraelu!
L ondyn M ekką je s t dla wielu.
Obok, Miinzer, G riinfeldów na
1 G oldham erówna.
T eraz goni śliczne stadko
W ars z k ręto n o są czeladlcą.
I znów synek p alestyński
M aestro G riinberg-G órzyński
H ils e n ra t i M enkerów na
M antel, B uksbaum i G eistów na
W a ssa ri—to sjrn W łoch przecie...
W eissm an zwie się! Wy nie
w iecie?
D unajew ski — gdzie popadnie,
Tam z obcych utw orów kradnie,
Lecz, że Izrael m orowiec,
W ięc był w ielki orderow iec.
G inzburg, G unaberg, B u^hban-
dówna,
NA TARGOWISKU
Z I E L O N E
Co pani chce za to zielone?
— Ta pewnie, że kamienicy nie
chcę, tylko pieniądze. Zależy, za któ­
re; to po półtora, po jednym, a to
5 centy.
— Pani jeszcze na centy liczy?
— Ja tak zawsze, inaczejbym
się fu rt myliła, zresztą, jak ja za­
częła handlować, byli centy, — taj
już tak całe życie.
— To znaczy, że to większe zie­
lone kosztuje półtora rubla?
— A pani widzi, co w takiej
wiązce jest? Taż tu galarepy pól
fury, włoska kapusta, a markiewka,
a pietruszka.
bro­ — E, więcej natki przy tej
marchwi — — —
— Moja pani, zielone musi mieć
nać, bo glatego nazywa się zielone,
taż to same etaminy. Pani wrzucisz
to do rosołu, to i nawet mięsa nie
potrzeba dawać.
— Taka wiązka na jeden raz za-
duża dla nas, nas tylko dwoje.
— Pewnie; pani i mąż?
— Ta gdzie, ja męża już nie
mam.
— Ta to zaraz poznać, bo pani
bardzo grymasi. A kobieta bez mę­
ża, to jak ten — rosół bez zielone-
w C h rz ą sto w ic a c h , p o d W o lb ro n ie m
i p rz e z k o m in w p a d ł d o m ie sz k an ia ,
w k tó ry m z n a jd o w a ło się 9 o só b .
W m ie sz k an iu p io ru n
w z d łu ż ścian , o p a rz y ł u c h o je d n e m u
sy n o w i w ie śn iac zk i a n a d ru g im z a ­
p a li! sp o d n ie , ró w n ie ż d o tk liw ie go
p a rz ą c , p o czym osm alił g a rn e k w i­
szący n a d p iecem i w y le ciał ok n em
n a św iat lecz k o m in a n ie zaw alił.
Pierw sza fabryka
margaryny
powstała ostatnio
Z g in ą i na posterunku
Od kuli bandyty zginął kapral
policji polskiej posterunku Budzi-
szowice w powiecie tomaszowskim.
Krytycznego dnia, policja otrzymaw­
szy wiadomość, że w pewnej kryjów­
ce przebywają od dawna poszukiwa­
ni przestępcy, wyruszyła na obławę.
Bandyci rzucili się na widok policji
do ucieczki gęsto ostrzeliwując się.
Podczas pościgu od kuli uciekających
bandytów postrzelony został kapral
policji polskiej Miecznikowski An­
drzej, który zmarł w szpitalu.
Pogrzeb policjanta polskiego, któ­
ry zginął na posterunku, odbył się
przy licznym udziale tamtejszej lud­
ności.
E ber, B arbag, G oldfarbów na,
B a u er, Strom feld, M und i Chazin
I Benz (n ie M ercedes!) razem ...
Zalcm an, P o rtn o j i F re ic h e ite r,
Schildhorn, P a in und so w eiter.
M acie te ra z królew icza:
Słynnego Szostakiew icza
Od w ieczora do poran k a
Suną m n iejsi i śm ietanka.
T eraz G lier pełen lęku,
Mak czerw ony trzy m a w ręku,
K roczy Ja k u b Zak — p ia n ista
I H orow itz sym fonista.
Teraz, leci m ały ptaszek
L żejsza m uza — pan K ataszek,
A tu ż za nim w ielkie nic
S p ry tu w iele, słowem — Schiitz
Jeszcze jedno lżejsze cudo
M in iatu rk a — P h ilip p Ludo.
(Gdzie tu im ię? Gdzie nazw isko...
Jedno pew ne — że żydzisko)
P ordes, Zysm an, F a jn tu c h
(śliczn e!
Same nazw iska k lasyczne).
N ojw ald, Jo chełes i S zechter
Blasbalg, Stengel, Szwindler,
Szlechter.
Zdała dobiega m uzyczka
S
go. A co tam macie gosposiu? GO-
sposiu, chodźcie-no tu!
— Bób mam.
— Chodźcie tu, taż ja was nie
ugryzę. Ile macie tego bobu?
— 8 litrów.
— 8 litrów po 3, to jest 24, Ja
dam 25 i wezmę wszystko.
— Co, po 3 ruble litra, co pani
takie rzeczy wygaduje?
— A ja co, nie chcę zarobić?
Dam 25 i wysypujcie.
— Ale musi pani coś dołożyć.
— To wy taryfy nie znacie? Ma­
cie tu pieniądze i koniec.
— Co za to zielone? To jest zie­
lone, proszę pani?
— Taż widzi paniusia, że nie
czerwone. Tylko, że u mnie wiązka
ma elegancki wygląd. Półtora, jeden
i 5 centy.
— Dlaczego 5 centy?
— Bo tu Galicja, już pani rozu­
mie? Co to, pani gazet nie czyta?
— Ja się do polityki nie mie­
szam.
— Nie trzeba się zaraz mieszać,
a najważniejsze rzeczy można wie­
dzieć. To właśnie najgorsze, jak cy­
wilna ludność politykuje. Ja gazety
czytam wszystkie, polskie, ruskie i
niemieckie.
— To pani po niemiecku też
umie?
— A glaczego jabym nie miała
umieć ?
— To pani może z wojskowymi
rozmawiać ?
— Nu, jeszcze jak! Jak ktoś jest
p rz e b ie g i inteligentny człowiek, to się z każ­
dym dogada. Mnie to idzie bardzo
dobrze. Przychodzi do mnie wojsko­
wy i naprzykład pokazuje palcem na
wiśnie, to ja wiem, że on nie chce
agrestu, a postawi na wagę kilo, to
pani by tyż zrozumiała.
— To ile za to zielone?
— To, 5 centy. J a pani zapaku­
ję, bo proszę pani, bez zielonego żad­
nej zupy nie zgotuje, chyba na mli-
ku, albo z owocami. Proszę, ma pa­
ni zapakowane elegancko.
— Ze dwie laski rabarbaru, po­
proszę.
— Rumbarbarum, proszę. Zgotu­
jesz pani dziecku, to sama etamina.
— Proszę wybrać bardziej czer­
wone, bo to okropny kwas.
— Kwas tyż jest dla organizmu
potrzebny. Zresztą za słodkie — niei
jest zdrowe.
— No tak, bo dziecko zaraz ret-
baki dostaje.
— Ali, o, dasz mu pani wianu­
szek z ząbków czosnyku na szyję,
niech ponosi kilka d n i ------------
— Aj, proszę pani, toż mi się
dziecko na amen zaśmierdzi! Moja
mała bardzo nie lubi kwaśnego, za­
raz tak się w ykrzyw i------------
— Niech się pani nie boi, z tego
kalika nie będzie, żeby się jak wy­
krzywiła, to zawsze tylko na twarzy,
Halina Podhaliczówna.
O jstrajch , G oldstein — ci od
Bolszewickiej sztu k i asy
sm yczka
Te kochane ananasy.
K ażdy tu orderonoseć...
U ff... zn%zonym. Chyba dosyć!
T eraz widzę Boże miły,
W ziąłem zam iar ponad siły.
Jak iż ja jestem szalony...
M am pół setki. Ic h ? Mii jony!
B ardzo mało mogłem tu ta j
M ilusińskich ty ch wymienić
Bowiem m usiałbym się w m nicha
B enedyktyna zamienić.
M usiałbym m ój żyw ot cały
Poświęcić n a tę robotę
Lecz mi szkoda n a to czasu
Bo do życia m am ochotę.
Talti to był w k ra ju ra d
Muzyczny żydowski św iat!
H ej Olimpie m ojżeszowy
Przyszedł wreszcie ład już now y!
K ra sn a a rm ja bierze w skórę
W dole siedzą, dawni z góry.
Kochani... róbcie co chcecie
K alać sztuki nie będziecie!!
Scherzo
 4 „GAZETA LWOWSKA** 14-go sierpnia 1941.

SZARGUT ZYGMUNT puścić decydujące natarcie. Po­ m achując latarnią... „E xpress” Żelazny m ost runął w wzbu­
zbliżał się z każdą chwilą... „Nie rzone fale... E kspres ocalał...
tężne zwały bry ł biły ja k oszalałe
BOHATER T ak biegły la ta jed n o stajn ie i
i nic nie wskórawszy ustępowały
m iejsca coraz to nowym i więk­
widzą”... jęknął Jędrek. I nagle
w głowie jego błysnęła straszn a N astępnego dnia, w całym k ra­
..Jędrek lubił sam otność... Nic szym posiłkom. myśl... Uniósł w górę latarnię... i
go nie pociągało do ludzi i ich w sm utku... ju mówiono o cudownym ocale­
Jędrek wyszedł z swej chatki płonącą naftę wylał na sw ą o- niu ekspresu. We w szystkich
życia. Z dzieciństw a zostały mu Pew nego dnia, gdy po p rzej­ i trwożnie spoglądał n a rozszala­ dzież... Postać szaleńca stanęła w
w spom nienia, że m ieszkali z dala ściu pociągu ojciec długo nie dlziennikach ukazyw ały się długie
ły żywioł. N a moście ukazała się płomieniach... słup ognia buchnął spraw ozdania o p arte na zezna­
od m iasta w małym domku, tuż w racał, zaniepokojony Jędrek, z w powietrze...
sylw etka dróżnika. Szedł spokoj­ niach m aszynisty, który pierw szy
koło toru kolejowego, w śród la­ la ta rn ią w ręku wybiegł na na­ ny i ufny w potęgę żelaza, z po­ W śród piekielnego zgrzytu h a ­ u jrz ał olbrzymi słup ognia uno­
sów i łąk, które p rzecinała sze­ syp. N iedługo szukał... Niedaleko gardą spoglądając n a kłębiącą się mulców ekspres zatrzym ał się... szącego się nad mostem.
roką w stęgą, rzeka. Jęd rek pa­ m ostu w kałuży krw i leżały s tr a ­ w dole krę. I... w tej sam ej chwili rozległ się A tam n a dnie rzeki przyw alo­
m ięta dziś jeszcze, ja k biegał po szliw ie zm asakrow ane zwłoki
stalow ych szynach na m ost kole­ dróżnika. W idocznie w yczerpany Jędrek też patrzał... nieopisany łomot żelaza, huk pęka­ ne gruzam i m ostu spoczywały
jow y, do budki strażniczej ojca. ciężką p racą omdlał i padł na jącego betonu, trzask kry... zwłoki bohaterskiego Jędrka...
•„Nie w ytrzym a” — pomyślał.
P rzesiadyw ał tam często. A gdy zimne, bezlistosne szyny...
ojciec odbywał codzienny p rze­ N a w olne m iejsce przybył nowy Nadeszła noc... Światło już
g ląd powierzonego mu odcinka,
n ap ra w ia ją c m ałe uszkodzenia,
dróżnik. Ję d re k początkowo p ra ­
cował u niego, potem odszedł.
dawno zgasło w domku nowego
dróżnika. Jedynie okienko za­ ....roześmiejesz się w głos
chłopczyk tow arzyszył mu p ia­ A le nie daleko. Coś go przykuw a­ padłej chatki przy moście błyszcza­ — Ludzie to komiczny naród. W małym miasteczku dawano
stu ją c z pow agą skrzynkę z n a­ ło do tego m iejsca, zresztą bał ło bladym światłem. Jędrek czu­ — Dlaczego? „Lohengrina” z gościnnymi wystę­
rzędziam i. wał... Aż nagle wśród szumu i ło­ pami sławnego tenora. Po przedsta­
się spotkania z nieznanym i ludź­ — Gdy twierdzisz, że na niebie wieniu mieszkańcy ustawili się
Gdy m atka ciężko zaniem ogła mi. To też przeniósł się na drugą skotu, rozległ się głuchy jakby znajduje się 987 878 967 gwiazd,
podziemny huk... Jędrek drżącymi uwierzą ci, ale skoro napiszesz na tłumnie przed wyjściem z teatru.
i w krótce potem zm arła, ojciec stro n ę m ostu, skleił sobie szałas, Nagle ktoś zawołał:
po strac ie żony chodził ja k obłą­ i pędził tam żywot nędzny, nie­ rękom a chwycił latarnię i pobiegł swoich drzwiach: świeżo pomalo­
wane, wtedy każdy spróbuje, czy — Idzie, idzie!
kany, płakał, n ie w iedział co z m al p ustelnika. w kierunku mostu. Środkowy fi­ — Kto? gdzie?
sobą począć. Nieszczęśliw y, za- lar, rozbity przez m asy lodu po­ to prawda.
— Tenor.
kam ieniały z rozpaczy, spełniał grążał się w «dmęcie..., dwa bocz­ * — Ach, tenor. ...My przecież
je d n ak n ad al swe ciękie obowiąz­ ne lada chwila groziły zawaleniem. — Widziałem niedawno twego czekamy na łabędzia...
B yła wiosna. Rzeka w ezbrała Jęd rk a oblał zimny pot... Wtem
ki. Jęd rek zapalał ogień, gotował gwałtownie niosąc na burzliwych ojca. On znowu zgolił sobie brodę *
posiłek strudzonem u ojcu, budził usłyszał w yraźny miarowy stukot i to już czwarty raz w tym roku. — Czy pani nie gra na for­
falach zwały lodu. S tary żelazny Z pewnością była mu za wielkim tepianie? ...właściciel domu nie ży­
go, gdy sta ry zeg ar w ybijał 12-tą. zbliżającego się pociągu. O statkiem
m ost trzeszczał pod naporem kry, ciężarem?
Później p a trz a ł ja k olbrzymi, sił w drapał się na w ystającą po­ czy sobie żadnych hałasów.
ale nie ustępow ał. Tw arde bryły — Mylisz się, on by ją chętnie — Niech się pan nie trapi... ja
ośw ietlony rzęsiście ekspres ręcz m ostu i z nieopisaną trw ogą
lodu rozbijały się o potężne filary p atrzał w dal. Stalowy smok pę­ zatrzymał, ale matka musi zbyt tylko stepuję.
przelatyw ał ja k burza, dudniąc
głucho po żelaznym moście, jalk kruche szkło i ustępowały
dził w objęcia śmierci. Z tw arzy często wyścielać starą kanapę! *
w śród cichego drżenia szyb sto­ kłębiąc się w piekielnym wirze. Pewna aktorka darowała swojej
Jęd rk a znikała powoli trw oga, szy­
ją c e j obok nasypu chatki. Zdała M ost sta ł nieporuszony, zwycięski. derczy uśmiech wykrzywił mu gospodyni wolny bilet do teatru.
Stalow y smok ekspresu jak — Co też pan mówi! Pan za­ Nazajutrz gospodyni pyta aktorkę:
słychać było jeszcze przeciągły u sta M orderco” — szeptał —
zawsze o północy przebiegał po przestał już śmiać się z powodu — Pani gra naiwną w tej sztuce,
gwizd lokomotywy, a w chwilę póź­ „zabiłeś mi ojca”... W tern. zdało kapeluszy swojej żony? Dlaczego? prawda ?
n iej nieszczęśliw y dróżnik, o tu ­ nim z trium falnym dudnieniem.
mu się, że słyszy rozpaczliwe wo­ — Im bardziej się z nich śmie­ — Tak jest.
lony troskliw ie przez swego sy­ Ale jednego dnia, rzeka jak b y łania, jęki niewinnych skazanych ję, tym bardziej była ona przeko­ — Zaraz sobie to pomyślałam,
n a s ta rą w y ta rtą kapotą, zasypiał uwzięła się n a u rągające je j sile n a okropną śmierć... Jędrek s ta ­ nana, że wybrała kapelusz wła­ bo pani już od trzech miesięcy za­
tw ardym snem. filary m ostu, i postanow iła przy­ nął na poręczy, rozpaczliwie wy­ ściwy. lega z czynszem.

SZUKAMY A N TO N I TŁUM ACZENIA

MGR
DROBNE OGŁOSZENIA
H E C Z K O, w ykonuje i legali­
Pgzy lm n je m y od w s z y s tk ic h
LO PIER SK IEG O
ZYGMUNTA urodź. 1928, a re ­ zuje B iuro przy­
KUPUJEMY
sztow any w e Lwo­ sięgłego tłum acza
la t 25, areaztow a- w ie w m aju 1940,
PO CENACH PRZYSTĘPNYCH
nego w e Lwowie,
d nia 6/V . 1941 -
wszyscy, którzy
przebyw ał n a Za-
m arstynow ie,
stępnie
na­
K azim ie­
sądowego, Lwów,
plac Akadem icki 1
41
„Gazetę Lwowska"
Uczymy za słowo napisowe (tłuste) rb, 0.50 mieliby o nim ja ­ rzow ska 84. O sta­
PRYW ATNE: za słowo zwyczajne. rb. 030
kąkolwiek w iado­
mość proszeni są o
tn ią przesyłkę o-
trzy m ał 6. lutego
PO SZ U K U JĘ Nr. 1 z dnia 9. VIII.
ROTHA JAKÓBA
liczymy za słowo napisowe (tłuste) rb. 0 80
podanie je j pod a-
d re sem : Lw ów —
1941. Rodzice pro­
la t 26, wysokiego
i płacim y podw ójną
HANDLOW E: szą o łaskaw e po­
za słowo zwyczajne rb. 0.40 Zam ojskiego 9, —
H enryk Łopieóskl.
danie wiadomości w zrostu w okula­
rach, — ostatnio
c en ę. — Zakup przy
o n im : Lwów, Za-
89: dw órzańska 19. przebyw ającego w okienku w Admin.
Ogłoszenia większe wedle obowiązującej taryfy. 91: Gołogórach a któ­
FU TRA
w ykonuje bezkon­
ry przed 4 tygo­ „G azety L w ow skiej*
Bliższe informacje udziela Administracja .Gazety Lwowskiej* Lwów, Sokoła 4. 12 PO SZ U K U JĘ dniam i zdążał ze
kurencyjnie facho-
- pierw szorzę­ Piotrow skiego K a­
Złoczowa do Lwo- ul. Sokoła 4 37
zim ierza, przeby­ > — Fischer, —
dnie — pracow nia Lw ów , Zimorowi­
KUŹM IŃSKIEGO, w ającego do dnia cza 6.
K U PIĘ U N IE W A Ż N IA M N IEM IECKIEGO PR O SZĘ Lwów, M ikołaja 10 27. czerw ca 1941
^ P O S A D l szafę tró jd zieln ą zgubiony p aszport długoletni w yucza szybko —- K upuję używ ane w B rygidkach w
I WOLNE U o podanie w iado­ fu 81 celi n r. 51. Jeżeli

I
i legitym ację u n i­ nauczy­ mości o S tan isła­ tra .
POSZUKUJĄ! (orzech kau k ask i), w ersytecką n a n a­ ciel, Rutowskiego [ p o s a d y | wie Skowrońskim, ktokolw iek w ie coś Biurowe, mieszkaniowe i wszelkie
stó ł, krzesła, łóże­
czko dziecinne i zwisko M aschler n r. 8. 70 k tó ry był areszto­ DO IN T ER ESU sie, zechce ła sk a ­
przem . - spożyw­
o jego dalszym lo­ ZMIANA domowe urządzenia, jak: gabinety,
RUTYNOW ANA siatk ą, wózek lek­ Ew a. Za zw rot w any 10. kw ietnia
STEN O G RA FII PO TRZEBN Y
sten o g rafk a dzien­ ki sportowy. Zgło­ wynagrodzenie — niem ieckiej w 20 zaraz głów ny bu­ 1941 z ulicy przez 10,000 rubli n a 6 mość to n ie P io tro ­
n ik a rs k a i ateno- szenia : R e^ak o w l­ Batorego 11/10. N K W D . Sie­
czego — pożyczę w ie podać w iado­
wskiej W ładysła­
ADRESU dywany i kilimy, maszyny do pisa­
nia i rachowania, osobowe i ciężaro­
ty p istk a polska po­ ezą 16 (boczna 104: lekcjach wyuczam ch alter d la w iel­ dział n a Z am arsty- miesięcy. L isty pod wie, Lwów, ulica
szukuje pracy. Li­ Łyczakowskiej) —
po domach. L isty kiej fabryki. W y­ nowie. O statn ia Posada” , 80: we auta i ich części składowe zaku­
m agana znajomość 22. Stycznia 45.
sty do Adm. pod m . 6, między 8—6 UNIEW AŻNIAM pod Adm in.
„ E n e rg ia ” do wiadomość o Nim
84: języka u k raiń sk ie­ była 10. m a ja . — T E R E N IA 99: puje dla własnego użytku
„ S te n o g ra fk a " . lub listy Admin. zgubione dokum en­ go i niemieckiego. Ktoby w iedział o SZ P AKOW SKA LANDWIRTSCHAFTLICHE ZEN-
102: pod „O rzech". ty, paszport, do­ Pod uw agę bierze losie aresztow ane­ la t 12, z Kowla, RADIO —
101 wód osobisty pol­ NAUKA TRALSTELLE DISTRIKSTELLE
M ASZYNISTKA niemieckiego. Zbto- się w yłącznie w y­ go, proszę o poda­ w yjechała 17. czer­ elektro napraw y
polsko - niemiecko-
ski, nazw isko To- vo, indyw idual­ soko kw alifikow a­ nie n a a d re s: Zo­ w ca b r. z dziećmi w ykonuje szybko GALIZIEN, Lwów, 3-go Maja 2—4,
K U PIĘ sick H elena i legi­ nego fachow ca. — Kowel skiej Kolei do „FO -FO -R A ”
u k raiń sk a poszuku­ tym acje te a tra ln e nie. Potockiego 9, fia Dzedzyk. ulica
sanatorium kolej, Chorążczyzna 5.
I. piętro. 43
je pracy. L isty do fu tro krym skie. — nazwisko m . 6, godz. 6—8. Z głoszenia: F a b ry ­ Ó bertyńska 29.
A dm. „ P o lk a " . 79: Zgłoszenia ulica
Chanie-
96 ka K osm etyki, — 88: gwinW orochcie i za­ 75 Wypłata przy kupnie gotówką.
żyżyńska 19, p ra ­ cka H elena. Za P erfu m erii i My­ ę ła bez wieści.
wy p a rte r, godz. zw rot w ynagrodze­ dła, u l. Szwedzka Proszę o przesłanie FOTOGRAFIA,
BU CHALTER N IEM IECKIEGO KRAKÓW
6.30— 7.30 wieczo­ nie. — Isakowicza (boczna Janow ­ jakiejkolw iek w ia ­
K A - bilansistka, rem . 100 21/7. 29 w yucza szybko, — sk iej). 95: B iuro „IN F O R domości : fiwierzo- w yw oływ anie, ko­

KILKA POLEK
g runtow nie, ru ty ­ M ATOR” W łodzi­ wieżowa, Tokarze- piow anie, powięk­
polka, — znające m ierza H uka,
p erfect rosyjski, now any profesor. w skiego 53. 78: szenia, reproduk­
SERW IS SKRADZIONO Z głoszenia: B ern­ K raków , P ija rsk a cje w 24 godz.
słabo niem iecki — p ortfel, p aszport 19, załatw ia wszel­ w ykonuje
szuka posady. O- porcelanowy K arls N r. 58.6420 I. Ż. P . stein a 18, m . 11. PO SZU K IW A NY
kie spraw y han­ „FO -FO -R A ”
fe rty — „G azeta badzki, 12 osobo­ 2 książki wojskowe
wy, 113 szt. sprze­
94: ^ rozmaite dlowe — kupno, OTTO GUTT, C horążczyna 5.
J m łodych, in teligen tn ych , bystrych poszu­
Lw ow ska" „W iek i pieniądze n a n a -' sprzedaż kam ienie, k tó r y o sta tn io 74
śred n i". 88: dam . Zam arstyno- zwisko P raszek K a­
w ska 28 /8. 86:
NAUCZAM w ill, p arcel i ?racow ał w a p te ­ ku je instytucja niem iecka.
języka niem ieckie­ ce w T n c zy n ie —
rol, Lwów, Nowo- e g z a m i n o w a ­ w szelkich innych PR Z E PR O ­
PR A W N IK , Zniesieńska 91, — go. L isty z poda­ nieruchom ości! — k o ło R ów n ego. W ym agany p e rfe c t rosyjski, znajom ość biurow ości i
posiadający sto­ K U PU JEM Y m . 1. 77: niem adresu A dm : n y m asażysta — IN FO R M A C JE L w ów . Z im oro. W ADZKI. prze­
sunki urzędowe , Szybko” . 93: w ykonuje ta n io B E Z P Ł A T N IE ! 1 wicza 5, Rodzina. wóz kas, fo rte ­ niem ieckiego n ie p o trzeb n a. — W ybór k an d y d a te k
i przyjm ujem y w pianów i p ianin,
U krainiec, p rz y j­ komis naczynia wszelkie m asaże 89
m ie zarząd m a­ kuchenne blasza- L E K C JI lecznicze pod kon­ z ałatw ia K ostyrka odbędzie się dn ia 16 sierp n ia od godz. 15 do 19-tej
PANIĄ ZAKŁAD M ichał. Zadwó-
ją tk u , interesów i em alłow ane i niemieckiego, W a­ tro lą lekarską. — B ronisław ę Cz. — K R A W IEC K I rz a ń sk a 4, m . 1.
p rzy ul. 3-go Maja 17ji. p.
Szebysty W łady­ 25
t. p. L isty Adm. alum iniow e. Zgło­
„ Z a rz ą d ". 87: szenia : Sklep St. Jlim FKAj łow a 20/8. 92
sław . pl. J u r a 9, proszę o ponowne St. Gregorowicza, 65
Popiel, Lw ów , ul. Politechnika. 108 przybycie n a Żół­ Lw ów , u l. K rzyw a
NIEM IECKIEG O , kiew ską. O czekuję 11. przypom ina się
Serbska 15, mię­ SCEN O G RA FII koniecznie wiado­ Swojej K lijenteli,
dzy godz. 17— 19. w łoskiego, fra n c u ­ KTO W IE , mości. 105 że w ykonuje ja k
( "k u p n cT H I
SPRZEDAŻ |
108
N IE M IE C K IE
wyuczę szybko. — L isty
J skiego w yuczani.
„M etoda", co się stało poprzednio wszel­
kie roboty w za­

GRAMOFONY
płyty, kupuje
SPRZEDAM
serwis,
Sykfttuaka 44, pier­ A dm in.
wsze p iętro n a le­
kryształy, wo.
akw arele. Mączyń-
60 2 M ARKI
86: z A RTUREM
CIECHANOW ­
SKIM ,
miesięcznie lekcja m edykiem, po ośm- Lw ów , Tokarzew -
BANDAŹYSTA,
ORTOPEDYSTA
Z. K uźniewicz —
k res kraw iectw a
wchodzące.
PO SZ U K U JĘ
76 NASZE BIURO je st o tw arte każdego dnia (prócz niedziel
„FO -FO -R A " skiego 32/11 po­ N IEM IECKIEGO f r a r ruskiego, n ie­ n astym czerw ca skiego 6, poleca RO TH A A DOLFA
Chorążczyzna 6. południu. 86 dw umiesięczny mieckiego, fo rte ­ b. r., zechce ła ­ ja k daw niej w ła­ dentystę, LA T 37, i św iąt) od godz. 8— 18, gdzie udzielać
73 k u rs 60 rubli. — pian u . L isty pod skaw ie zaw iado­ sne w yroby a to : B R U N E TA , W Y­ się b ędzie inform acji, przyjm ow ać ogło­
K U P IĘ Zyblikiewicza 26. N au k a” do A dm. m ić ojca, N abiela- PR O TEZY oraz
SOKIEGO W ZRO­
wózek dziecinny w 58 49 k a 55, H . p . 82: BANDAŻY wszel­ STU . k tó ry b ra ­ sz en ia jak o też sprzedaw ać pojedyncze
kiego rodzaju. 107
dobrym stanie. L i­ kuje od 1. lipca egzem pl. gazet.
sty A dm inist. pod | Z G U B Y I PR A C O W N IA
b. r. K to m a ja -
„ S p o rto w y ".
K U P IĘ
63
KOROLFUCHS p iaka Zyblikiewi­
kąkolw iekbądż
fu te r P io tra K ar- wiadomość o nim ,
zechce łaskaw ie
„GAZETA LWOWSKA"
M
U N IE W A Ż N IA M
sypialnię lub sza­ stracone dokum en­ N A PR A W A J S T R O J E N IE cza 4 p rzy jm u je do donieść żonie zi u LWÓW, SOKOŁA 4.
fę tró jd zieln ą, — ty Coctariceńskie F O R T E P I A N Ó W -W wrykon&nia nowe w ynagrodzeniem ,
tapczan, psychę. n a nazw isko Ste­ fu tr a *— jakoteż n a a d re s : Gizela
L isty A dm in. pod fa n Samuel Mon- wszelkie przeróbki. R oth. Lw ów , ul.
„D o b ry s ta n " . 62 derer. 90: Jab ło n o w skich 18. 98 27 K o łłą ta ja 1. 97

REDAKTOR PRZYJMUJE OD 17—18. RĘKOPISÓW NIE ZWRACAMY. ZA TERMINOWY DRUK OGŁOSZEŃ Y(YI>AWNICTWO NIE ODPOWIADA.
Druk „Gazety Lwowskiej" Lwów, Sokoła 4.