Professional Documents
Culture Documents
ARTI - pretensjonalny typ udający artystę, zwykle już nie młodzieniec i niekoniecznie
trzeźwy. Objawia się przeważnie na wernisażach. Mówi dużo i źle o innych artystach,
sugeruje, że wystawa na której jesteś jest zupełnie nieudana, zaś polscy kuratorzy
zawiązali spisek przeciwko prawdziwej sztuce i naumyślnie pokazują tylko jakieś
niezrozumiałe instalacje. Arti lubują się w zaczepianiu i deprawacji młodzieży. Kiedy
zorientujesz się, że wpadłeś w sidła artiego nic nie mów, wycofuj się powoli
potakująco kiwając głową.
DUPA - skrót od nazwy Dom Upadłego Plastyka Artysty. Właściwa nazwa galerii
mieszczącej się w siedzibie Związku Polskich Artystów Plastyków w Warszawie przy
ul. Mazowieckiej słynnej z kompromitującego poziomu wystawianych prac (por. także
BŁOTO). Błędna, drukowana na zaproszeniach nazwa brzmi Galeria DAP (Domu
Artysty Plastyka).
DYR. ŚWIERSZCZ - właśc. Jarosław Świerszcz, urodzony trzydzieści kilka lat temu. Po
błyskotliwej karierze w katowickim BWA dostał kilka lat temu awans na wicedyrektora
Zachęty. Autor szeregu głośnych, w tym również nieudanych wystaw, m.in.: Wystawa
sztuki współczesnej dla szanownej publiczności z kuriozalnym katalogiem (MTP,
Poznań 1995). W pracy wykorzystywany do czarnej roboty (m.in. wystawa Pokolenie,
ostatnio także pokaz Tomasza Struka - chociaż tego nikt mu nie kazał). Słynny przede
wszystkim z osobistego uroku (wysoki, w garniturze i okularach, staranny zarost i
wysokie czoło) oraz z serdeczności i uśmiechu. Nieustępliwy w domaganiu się
krytycznych opinii na temat polskiej sztuki i własnej pracy. Ostatnie wakacje spędził
w górach.
KRUK - wł. Wojciech Krukowski, dyrektor warszawskiego ZUJa, czyli główny zujek.
Aktywista teatralny, współtwórca teatru Akademia Ruchu, znanego na szczęście
głównie poza granicami Warszawy. Szczęściarz (ładna żona) Największe osiągnięcia:
prawie dziesięć lat jako dyrektor państwowej instytucji. Największe klęski: wczytaj się
w komentarze impez organizowanych przez ZUJ. Zalety: nie obraża się za teksty
publikowane w "Rastrze", rzadko zabiera się za kuratorowanie wystaw. Główna wada:
brak gustu.
LISY - czasem też LISKI albo LISY CHYTRUSY; właśc. Andrzej Przywara i Adam
Szymczyk, kuratorzy Galerii Foxal (czyli lisiej nory). Noszą skóry: Andrzej brązową,
niewyprawioną, Adam czarną. Znani admiratorzy twórczości Edwarda Krasińskiego.
Nie przeszkadza im to jednak w okazjonalnym wspieraniu ruchu rastrystowskiego.
Adam po licznych i burzliwych doświadczeniach naukowych i osobistych jest obecnie
studentem II roku historii sztuki, cenionym intelektualistą, autorem szeregu tekstów
literackich i krytyczno-artystycznych, niewykorzystany pozostaje natomiast jego
potencjał jako krytyka muzycznego. Najbardziej znaną osobistością stylizującą się na
Adama jest Nick Cave. Andrzej, który wywodzi się z środowiska cieszyńskiego
(szczęśliwie jest uczniem Andrzeja Szewczyka, nie zaś działającego jakiś czas w
Cieszynie Marka Chlandy) zasłynął jako główny propagator sztuki Pawła Althamera
oraz autor wyczerpującego tekstu na temat jego twórczości (Astronauta, "Kresy",....).
Przybył na Foxal kilka lat przed Adamem i jest tam obecnie drugą pod względem
ważności osobą po szefie, sławnym Wiesławie Borowskim. Ostatnio Lisy padły ofiarą
nastoletniego szwedzkiego kombinatora Erika, który zniknął z pieniędzmi obiecanymi
na realizację nowego lisiego projektu - wydanie pisma artystycznego. Obaj - Adam i
Andrzej - słuchają muzyki grupy Einstürzende Neubauten. Zgadzają się, że
działalność zuja i Zachęty nosi znamiona aroganctwa, ale są zawsze gotowi bronić
obu tych placówek przed atakami grupy Barabary Majewskiej, ponieważ ta ostatnia
będąc dyrektorką Zachęty przyjmowała w swym gabinecie oficjalnych gości zajadając
jednocześnie ryby z puszki. Lisy nie maja natomiast żadnych wątpliwości, że
działalność Joanny Przybyły jest artystycznym hochsztaplerstwem. Kiedy zaś chcą
udowodnić rozmówcy wyższość swoich racji sięgają na ogół na półkę po zachodnie
czasopismo lub katalog.
PAŁERYZM (nie mylić z POVERYZMEM) - sztuka mocna jak pała, trend artystyczny
aktywny od połowy lat 70., szczególną popularność zdobył w latach 80. na fali ruchów
"solidarnościowych", a potem, aż do początku lat 90. rozwijał się w związku z
rozkwitem martyrologii stanu wojennego. Sam termin pałeryzm odnosi się nie tylko
do monumentalnych rozmiarów prac, ale również do pał, czyli form wertykalnych,
które pałeryści preferują. Pałeryzm cechuje przede wszystkim gruba przesada i patos,
a w skrajnych wypadkach również ekstremalnie jednoznaczna wymowa dzieła.
Głównym tematem jest figura ludzka. Pałeryści wierzą, że człowiek jest mocny.
Intelektualne podwaliny pałeryzmu położył Andrzej Wajda swoimi filmami "Człowiek z
marmuru" i "Człowiek z żelaza". Istotny wpływ na kształtowanie się pałeryzmu miała
również podsycana przez pewne nurtu literackie (np. Nowa Fala) oraz przez
propagandę gierkowską fascynacja życiem i pracą prostych ludzi, rzeczywistością
wielkich budów (Huta Katowice, Trasa Łazienkowska w Warszawie) i rodzącymi się na
tym tle więzami międzyludzkimi. Głównym przedstawicielem pałeryzmu jest Zbigniew
Fraczkiewicz, autor monumentalnego rzeźbiarskiego cyklu Ludzie z żelaza. Elementy
pałeryzmu odnaleźć można również m.in. w twórczości Magdaleny Formaliny
Abakanowicz (tłumy figur z płótna workowego) oraz malarstwie Edwarda Dwurnika
(szczególnie cykl Od grudnia do czerwca poświęcony ofiarom stanu wojennego),
które w latach 70. zawierało elementy prekursorsko-konstytutywne względem
pałeryzmu.
PPP - skrót od Piotr Piotrowski z Poznania lub Profesor Piotr Piotrowski. Główny w
Polsce teoretyk sztuki politycznie i społecznie zaangażowanej. Posądzany o związki z
marksizmem. Jeden z grupy hermeneutyków poznańskich skupionych na
Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza. Autor m.in. książki Dekada o sztuce lat 70. w
Polsce, krytycznie ocenianej przez prawicowe kręgi warszawskiej ASP. Uwaga! Skrót
PPP w niektórych mediach bywa tłumaczony jako Program Powszechnej Prywatyzacji.
RYPSON - właśc. Piotr Rypson, urodzony około 40 lat temu, autor kultowej książki
poświęconej dziejom poezji wizualnej (fioletowa okładka, wydawnictwo Akademii
Ruchu), najlepszy specjalista w Polsce w tym zakresie. Znawca emblematyki
nowożytnej, współpracownik pisma "Barok". Do niedawna kurator zuja, autor słynnej
sentencji pożegnalnej: "W Polsce jest siedmiu artystów. Wszystkim zrobiłem już
wystawy." Entuzjasta i waleczny obrońca sztuki Zbigniewa Libery. Często bywa w
Ameryce, znał osobiście Allena Ginsberga. W młodości zapewne hippis, fan Fluxusu,
co zostało mu do dziś. W latach 80. aktywny uczestnik sztuki poczty - po jego
licznych i koronkowych akcjach mailartowcy na całym świecie do dziś żywią
przekonanie, iż w Warszawie istnieje muzeum sztuki Piotra Rypsona. Jako badacz
poezji wizualnej i sztuki poczty R. był początkowo uważany w środowisku "rastra" za
postać legendarną. Legenda ta nabrała rzeczywistego ciężaru podczas VI pokazu
rastryzmu WIESZANIE PSÓW w Szkole Sztuki, w maju 1995 roku, kiedy to, około
godziny 22-iej pijany R. wznosząc antyrastrystowskie okrzyki kilkakrotnie i efektownie
spadał z krzesła. R. jest sympatyczny, łysiejący, z kucykiem. Nosi okulary.
SIEĆ, SIECIOWY UKŁAD - na nim opiera się egzystencja sztuki współczesnej w Polsce.
Układ sieciowy (scalony) służy ekonomizowaniu życia artystycznego w Polsce: po co
masz podejmować decyzje skoro może to za ciebie zrobić układ scalony. Cały układ
tworzy kilka niezależnych sieci (czyli systemów łączy), które służą przemieszczaniu
się artystów z galerii do galerii i tym samym podtrzymywaniu ich funkcji życiowych.
Każda sieć składa się przynajmniej z kilku ośrodków, tak aby żaden z nich nie musiał
ponosić pełnej odpowiedzialności za to co pokazuje i jednocześnie, aby to co się
pokazuje łatwo było - za pomocą zgodnych opinii wszystkich ośrodków w sieci - uznać
za wybitną sztukę. SIEĆ GŁÓWNA łączy kilkanaście galerii w miarę regularnie
rozmieszczonych na terenie kraju, które organizują wystawy ASom (Artystom
Sieciowym) czyli niewielkiej grupie I-ligowych twórców. Galerie sieci głównej dzielą
się na trzy rodzaje:
2. Galerie terenowe wielosalowe (GTW) - czyli muzea okręgowe lub dawne Biura
Wystaw Artystycznych, w których dyrekcję przejęły osoby "z sieci"
3. Galerie terenowe jednosalowe (GTJ), przez ludzi z sieci zwane też filuternie
autorskimi (nie wiadomo o jakiego autora chodzi), czasem podczepione pod domy
kultury itp., a czasem całkowicie prywatne, działające na ogół dzięki heroizmowi
jednej lub dwóch osób (często są to sami artyści), które nie wiadomo właściwie z
czego się utrzymują. Lokale tych galerii pochodzą najczęściej z odzysku (piwnice,
strychy, prywatne mieszkania etc.), a specyfika ich wnętrz często inspiruje artystów,
co urasta nawet do poziomu niebezpiecznej plagi. Galerie sieciowe działają zgodnie z
zasadą kalejdoskopu: posiadając ograniczony zbiór kolorowych szkiełek prowadzący
galerie umiejętnie potrząsają kalejdoskopem i w ten sposób każdy z nich osiąga nowy
oryginalny wzór. Jest to oczywiście złudzenie, bowiem wzór ten różni się tylko
układem szkiełek czyli artystów, a nie ich nazwiskami i pracami. Oprócz grupy
artystów sieciowych, którzy podróżują od galerii do galerii utrzymując się w ten
sposób przy życiu, galerie sieciowe pokazują czasem również inne wystawy.
Najważniejszym elementem wystroju wnętrza galerii sieciowej są specjalne ścianki
pokryte zaproszeniami na wernisaże w innych placówkach sieci.