Professional Documents
Culture Documents
Edukacja wielokulturowa
w rzeczywistości polskiej
GDAŃSK 2005
dr Elżbieta Walkiewicz
------------------------------------------------------------------------------
Wstęp
4.
Poezye Ludwika Kondratowicza, (Władysława Syrokomli), T. V, Mikołów 1908, s. 96.
5.R. Wapiński, Kształtowanie się wyobrażeń polskich środowisk politycznych o narodach
Rzeczypospolitej przedrozbiorowej, w: Polacy o Ukraińcach, Ukraińcy o Polakach. Materiały z sesji
naukowej pod redakcją Tadeusza Stegnera, Gdańsk 1993, s. 105.
mgr Arleta Pławska
mgr Jan Kakareko
1.Kultura żydowska
Istota kultury żydowskiej
Kultura żydowska mocno tkwi w judaizmie. Początki tej najstarszej monoteistycznej
religii świata sięgają drugiego tysiąclecia p.n.e. Wywodzi się ona z wierzeń dawnych
plemion hebrajskich, które prowadziły początkowo koczowniczy tryb życia na Bliskim
Wschodzie.6
Obszar występowania
Obecnie populacja Żydów na świecie wynosi ponad 14 mln.7 Około 4 mln. Żydów
zamieszkuje Izrael.
Charakterystyka ogólna
Język hebrajski jest językiem starożytnego Izraela, językiem Biblii. Należy do
jednej z grup języków semickich, do których zalicza się między innymi języki: arabski,
aramejski, syryjski i etiopski.9 Językami Starego Testamentu są: hebrajski
i aramejski10. Przez wieki Biblia stanowiła podstawę żydowskiej edukacji, a dzieci
rozpoczynały naukę od alfabetu hebrajskiego. Z czasem język aramejski wyparł
11 Tamże, s. 32
12 Informacje pochodzą ze strony: www.jezyki-obce.pl
13 Tyloch W., Judaizm, s.11
14 Tamże, s.13, Daniel-Robs H., Życie codzienne w Palestynie …, s.256
15 Tyloch W., Judaizm, s.256
16 Większość materiałów o sztuce żydowskiej zaczerpnięto ze strony Kultura/Sztuka żydowska
- www.izrael.badacz.org
17 Daniel-Robs H., Życie codzienne w Palestynie …, s. 264
18 Tamże, s. 266
Człowiek w kulturze żydowskiej
Według judaizmu „człowiek jest współpracownikiem Boga […] Zgodnie z zasadami tej
religii podstawą tej współpracy jest posłuszeństwo Prawu ogłoszonemu przez Boga
człowiekowi…”19 W doktrynie etycznej judaizmu za podstawowe prawo ludzkie uważa się
prawo do życia, z którym judaizm łączy prawo do posiadania środków do życia. Według
judaizmu wszyscy są sobie równi i mają niezbywalne prawo do wolności.
Prawo żydowskie reguluje życie tak szczegółowo, że trudno oddzielić praktykę
religijną od zajęć doczesnych. Składa się ono z 613 przykazań: 284 nakazów i 365
zakazów i obejmują wszystkie aspekty życia: interesy, pracę, odpoczynek, dom, itp.20
Podstawową formą organizacyjną społeczeństwa żydowskiego jest gmina. Zapewnia ona
swoim członkom możliwość zaspokajania potrzeb religijnych i wychowawczych, stwarza
warunki pomocy społecznej i rozstrzygania spraw spornych. Judaizm uważa rodzinę za
najważniejszą instytucję życia społecznego, a ośrodkiem życia małżeńskiego są dzieci,
które zapewniają ciągłość rodziny i „gwarantują ludowi Izraela wypełnianie misji
wyznaczonej mu przez Boga.”21 Życie Żydów od wieków przebiega etapami, których
granice wyznaczają stosowne ceremonie podkreślające związek jednostki ze wspólnotą
Według tradycji żydowskiej dziecko jest Żydem, gdy matka jest Żydówką.22
Po urodzeniu chłopca, po ośmiu dniach, następuje obrzezanie.23 W rodzinach
ortodoksyjnych Żydów trzyletni chłopiec zaczyna się uczyć Tory i alfabetu hebrajskiego.
Prawo żydowskie ogranicza kontakty między osobami różnej płci. Zakazane jest
przebywanie dwóch osób różnej płci w zamkniętym pokoju, z wyjątkiem męża z żoną,
rodzica z własnym dzieckiem, osoby dorosłej z dziewczynką do 3 roku życia lub chłopcem
do 9 roku życia. W ten sposób żydowski kodeks prawny zajmuje się wszystkimi sferami
życia Żydów - także i kwestiami dotyczącymi zawierania małżeństw, życia płciowego
i rozwodami.
Prawo nakazuje Żydom oddawanie czci osobom starszym, szczególnie tym, które
ukończyły 70 lat, a także swoim rodzicom. Nie wolno sprzeciwiać się im, zwracać po
imieniu, zawstydzać ich i tracić panowania nad sobą w ich obecności. Dzieci mają
obowiązek karmić i ubierać swoich rodziców, wstawać z miejsca, gdy wchodzą i wyrażać
się o nich z szacunkiem.24
2. Kultura islamu
Kultura muzułmańska jest ściśle związana z Islamem. Islam jest arabskim słowem
oznaczającym „ poddanie się Bogu”.26 Wyznawcy islamu, muzułmanie, poddają się
Allahowi, uważanemu przez nich za jedynego i prawdziwego Boga. Świętą księgą islamu
jest Koran, który zawiera przykazania natury dogmatycznej, przepisy dotyczące kultu
religijnego, moralności, prawa, w tym prawa międzynarodowego, legendy i opowieści
umoralniające. Koran jest pierwszym arabskim dziełem pisanym, wyróżniającym się formą
literacką i językową. Dzięki Koranowi język arabski stał się językiem islamu.27
Dla muzułmanina religia jest „prawem Boskim obejmującym nie tylko uniwersalne
zasady etyki, ale również szczegółowe wskazówki, jak powinien jeść, rozmnażać się i spać,
jak powinien się modlić i dokonywać innych aktów wiary. Obejmuje ono wszelkie aspekty
życia ludzkiego, zawiera w swoich przepisach określenie sposobu życia muzułmanina
w zgodzie z wolą Boską”.28
Obszar występowania
Charakterystyka ogólna
25Tekst jest fragmentem opracowania wykonanego przez Londyński Instytut Polityki Żydowskiej
(Jewish Policy Research, JPR) zatytułowany „Mapping Jewish Culture In Europe” (Sporządzanie
mapy kultury żydowskiej w Europie) zamieszczonego na: www.jewish.org.pl
26 Słownik cywilizacji muzułmańskiej, Yves Thorval, Katowice 2002, s.126
27 Tamże, s. 32
28 Seyyed Ossein Nasr, Idee i wartości islamu, Warszawa 1988, s.94
29 Słownik cywilizacji muzułmańskiej, s. 95
konopi. Rodowód tkanin, takich jak yrobów ze skóry - safian i kurdyban, jest arabski.30
Wyroby te, w dzisiejszej dobie powrotu do surowców naturalnych są szczególnie
atrakcyjne.
Przyprawy (szafran, wanilia, daktyle, rodzynki), barwniki (indygo, używane
obecnie do barwienia drogich gatunków jeansu), perfumy, olejki zapachowe, maście
rozgrzewające - to wszystko dotarło do Europy za pośrednictwem Arabów.
Na wysokim poziomie stała arabska medycyna i farmacja, które wiele
zaczerpnęły z nauki egipskiej i chińskiej. Lekarze arabscy sprawnie posługiwali się
narzędziami chirurgicznymi, zwłaszcza przy operacjach oka. Dzięki Arabom Europa
poznała i doceniła dzieła greckich pisarzy starożytnych. Arabowie zastosowali
przyjęty później powszechnie hinduski system liczbowy wraz z symbolem zero.31
Mimo odrębności politycznej i religijnej Europejczycy korzystali z doświadczeń
i osiągnięć arabskich, a dowodem tych kontaktów i wpływów są nazwy arabskie, które zachowały się
także w języku polskim. Dziś jeszcze powszechnie używamy takich terminów, jak: alkalia,
kamfora, eliksir, talk, zenit, lazur, zero, cyfra, algebra, algorytm.
Kultura arabsko-muzułmańska nie stworzyła sztuk plastycznych: rzeźby i
malarstwa, ponieważ nie sprzyjała temu religia, która odegrała decydującą rolę w
rozwoju kultury muzułmańskiej. Negatywny stosunek islamu przejawiał się szczególnie w
odniesieniu do przedstawień figuralnych. Islam przeciwstawia się surowo bałwochwalstwu
i wszystkiemu, co by mu sprzyjało. W tradycjach religijnych znajdujemy również wyraźne
potępienie kultu grobów i obrazów świętych. Powstała więc wspaniała architektura
muzułmańska i przepiękna ornamentyka, gdzie wykorzystywano przede wszystkim
elementy geometryczne, stylizowane motywy roślinne i ozdobne pismo arabskie. 32
Jedną z ważniejszych gałęzi sztuk pięknych w świecie muzułmańskim jest
kaligrafia – zdobnictwo oparte na piśmie arabskim.33 Z dwóch form pisma arabskiego
– monumentalnego i kancelaryjnego wykształciły się odpowiednio pismo kufickie i pismo
naschi (do kopiowania). Z nich rozwinęły się kolejne odmiany – od kwadratowego zarysu
silnie zgeometryzowanego, poprzez wypełnienia pustych przestrzeni między prostymi
liniami liter, motywem liściastym lub liter splatających się ze sobą, do pisma z motywami
ludzkich i smoczych głów na zakończeniach liter. Zdarzało się także, że kaligraf
komponował zapis w taki sposób, aby sam dla siebie stanowił ilustrację, np. układając
linijki i litery w kształt zwierzęcia, o którym opowiadał kopiowany tekst. Do tej pory
w krajach muzułmańskich sztuka kaligrafii jest wysoce ceniona, a jej mistrzów
powszechnie się poważa.
Dzieła naukowe i literackie oprócz kaligrafii zdobiły miniatury.34 Ponieważ
tradycja religijna krępowała rozwój malarstwa, przeto uwaga artystów skupiła się głównie
na dekoracji, ornamentyce i miniaturze, które odbiegały od świata rzeczywistego.
Miniatura była traktowana jako dodatek do ważniejszej, w oczach muzułmanina, sztuki
cieszącej się powszechnym szacunkiem - kaligrafii. W malarstwie i ornamentyce
muzułmańskiej, bez względu na jej miejsce powstania, wytworzyła się pewna ogólna
tendencja, rodzaj konwencji artystycznej. Rzemieślnicy i artyści muzułmańscy mają
ogromną skłonność do wszelkiego rodzaju scen symbolicznych, tworów wyobraźni, do
łączenia motywów roślinnych, kwiatowych czy zwierzęcych, przy czym motywy wzięte
z natury przyjmują formy stylizowane, geometryczne.
Ornament geometryczny stanowi podstawę sztuki muzułmańskiej. Najbardziej
charakterystycznym ornamentem sztuki muzułmańskiej jest arabeska.35 Można w niej
wyróżnić dwa stałe elementy: z jednej strony przedstawienia roślinne: liście, łodygi
i kwiaty, z drugiej strony idealne wykorzystanie linii, które dały początek zasadom:
pozornej fantazji i ścisłej geometrii. Arabeska jest pozbawiona realizmu i zbliża się bardzo
do sztuki abstrakcyjnej, intelektualnej.
Koran, hadis (czyny lub wypowiedzi Mahometa oraz jego towarzyszy dotyczące
życia gminy muzułmańskiej) i szariat (islamskie prawo) określały ramy islamu.
W życiu publicznym muzułmanin żyje wraz z członkami społeczeństwa w wiosce
bądź w mieście. W życiu prywatnym żyje w domu wraz z członkami swojej rodziny.36
Islam jasno określił reguły rządzące życiem prywatnym i publicznym, zarówno
mężczyzny jak i kobiety. Najważniejszą instytucją dla muzułmanina jest rodzina oparta na
jedności pary małżeńskiej. Islam nie uznaje stosunków pozamałżeńskich. Muzułmaninowi
nie wolno przebywać z kobietą sam na sam, jeśli nie jest jego żoną lub krewną. Zatem
randki, wzajemne adorowanie się , intymne rozmowy nie są dozwolone przed ślubem. Aby
wyeliminować czynniki sprzyjające zawierania niedozwolonych związków przedmałżeńskich
islam zaleca kobiecie noszenie skromnych ubiorów Muzułmańskie małżeństwo jest
kontraktem nie wymagającym obecności sędziego, czy innej władzy sądowej. Może być
zawarte w obecności dwóch świadków.37 Islam obciąża mężczyznę odpowiedzialnością za
swoją żonę i swoją rodzinę, a żonie nakazuje posłuszeństwo wobec swojego męża
i opiekowanie się nim. Nie znaczy to, że mężczyzna ma władzę absolutną.
Z muzułmańskiego punktu widzenia „kwestia równości mężczyzn i kobiet nie ma sensu […]
Mężczyzna i kobieta nie są tacy sami: każde z nich ma szczególne cechy. Kobiety nie są
równe mężczyznom. Ale i mężczyźni nie są równi kobietom […] każde ma swoje obowiązki
i rolę zgodnie z ich naturą i budową.”38
Islam zachęca muzułmanów, aby dbali o swoich krewnych i wspierali ich
materialnie, jeśli znajdą się oni w trudnej sytuacji. Służenie rodzicom jest, zaraz po
modlitwie najważniejszym obowiązkiem.
Muzułmanie wierzą, że życie na ziemi jest tylko przygotowaniem do życia po
śmierci. Po śmierci ciało myje się – zwykle czyni to członek rodziny - owija się w czysty
materiał i grzebie po zmówieniu modlitwy. Pogrzeb uważa się za ostatnią posługę, jaką
muzułmanin może oddać krewnym i okazję do refleksji nad przemijalnością życia.
Muzułmanie w Polsce 39
3. Kultura bizantyjska
„Europa ma dwa płuca;
nigdy nie będzie oddychać
swobodnie, jeśli nie będzie
ich obu używać.”
( Jan Paweł II; list apostolski „Euntes in mundum”)
Bibliografia
1. Ekskluzywizm
2. Inluzywizm
3. Pluralizm
71 Tamże., s. 154.
72 I. Ledwoń, Wyjątkowy charakter chrześcijaństwa, dz. cyt., s. 75.
73 Tamże, s. 76.
74 K. Kaucha, Chrześcijanim wobec religii, dz. cyt., s. 64.
75 K. Kaucha, Zasada „Extra Ecclesiam salus nulla” w świetle dokumentu „Chrześcijaństwo
a religie”, dz. cyt., s. 152.
76 K. Kondrat, Idea dialogu między religiami świata, art. cyt., s. 91.
77 G. Chrzanowski, John Hick – teolog religijnego pluralizmu, art. cyt., s. 118.
78 D. Kowalczyk, Pomiędzy inkluzywizmem a pluralizmem, czyli Schuberta Ogena mówienie
o Jezusie Chrystusie, art. cyt., s. 95.
79 K. Kondrat, Idea dialogu między religiami świata, art. cyt., s. 79.
powinno być odrzucone zarówno ze względów teologicznych jak i fenomenologicznych.80
Pluralizm jest uznaniem trwałej niezależności innych dróg. Oznacza to, że żadnej religii
nie przysługuje prawo priorytetu, nie może ona zajmować centralnego miejsca i być
punktem odniesienia dla innych. Pluraliści twierdzą, że istnieje jedna Ostateczna
Rzeczywistość zwana Bogiem, a wszelkie doświadczenia religijne sposoby, mówienia
o tym, co ponadnaturalne, systemy doktryn, formy zaangażowania, praktyki rytualne, są
partykularnymi drogami prowadzącymi do poznania tej Rzeczywistości. Dlatego niektórzy
nazywają to stanowisko „komplementarnym pluralizmem”.81
Podstawowym założeniem jest przeświadczenie, że wszystkie religie w zasadzie są
równorzędne i że należy je badać tak, aby żadnej z nich nie wyróżniać, i nie uznawać
żadnej z nich jako kryterium odniesienia do innych. To zasada antyuniwersalności.
Wszystkie religie są partykularne i względne.82
W większości religii według Hicka występują sprzeczne twierdzenia, które roszczą
sobie prawo do bycia prawdziwymi sądami o rzeczywistości. Hick dzieli je na trzy
podstawowe typy.
Pierwszy typ to sprzeczne twierdzenia na temat faktów historycznych, dotyczą
minionych wydarzeń, są dostępne ludzkiej obserwacji, są widzialne, słyszalne, dotykalne,
te wydarzenia to elementy historii; wierzący jest przekonany, że wszelkie wydarzenia
związane np. z Jezusem miały miejsce naprawdę. Hick dalej klasyfikuje tego typu
twierdzenia na: wypowiedzi dotyczące wydarzeń, w których historyczność wierzą
wyznawcy danej religii, ale nie są one poświadczone przez żadne źródła historyczne
pisane poza daną tradycją, na wydarzenia utrzymywane jako prawdziwe w jednej tradycji
religijnej, a zanegowane w drugiej, przykładowo chrześcijanie głoszą, że Jezus Chrystus
umarł na krzyża, a muzułmanie temu zaprzeczają oraz na wydarzenia sporne w danej
tradycji religijnej, na przykład problem prymatu Piotra między katolikami i protestantami.
Tego typu roszczenia mogą być rozstrzygnięte jedynie przez bezstronną ocenę
dowodów historycznych, ale w praktyce jest to niemożliwe. Dlatego Hick uważa, że
powinniśmy nauczyć się żyć z różnicami, akceptować brak wystarczających dowodów
potrzebnych do ustalenia prawdy historycznej. Zatrważające jest to, że coraz więcej ludzi
uważa te twierdzenia za nieistotne dla swojej wiary.
Kolejne twierdzenia to sprzeczne twierdzenia na temat faktów trans –
historycznych (nazywanych czasem przez niego twierdzeniami metafizycznymi) dotyczą
zagadnień, które mają w zasadzie prawdziwą lub fałszywą odpowiedź, ale nie mogą być
one ustalone na podstawie żadnych historycznych ani empirycznych dowodów, dotyczą
faktów pozahistorycznych. W tym wypadku Hick odwołuje się do buddyjskiej doktryny
„nieokreślonych, nierozwiązanych pytań”. Znajdujemy dwa typy takich pytań: pytania,
które są uprawnione i które dopuszczają uprawnione odpowiedzi, ale my ich nie znamy,
możemy natomiast przypuszczać i konstruować rozmaite teorie na ich temat,
przykładowo czy świat jest wieczny czy nie jest itp., oraz pytania, na które nie da się
odpowiedzieć w ogóle, ponieważ dotyczą rzeczywistości niewyrażalnej w ludzkich
terminach, ludzkie kategorie nie znajdują tutaj zastosowania, to tajemnice, które
znajdują się poza ludzką zdolnością pojmowania i wyrażania.
Ostatnie twierdzenia dotyczą wzajemnie wykluczających się opowiadań i obrazów
usiłujących odpowiedzieć na pytanie o ostateczną naturę Boga oraz o pochodzenie
i przeznaczenie wszechświata i ludzkości. Coraz więcej wypowiedzi trans – historycznych
ma charakter mityczny. W tym miejscu Hick przedstawia swoją definicję mitu w oparciu
o rozróżnienie między prawdą dosłowną i prawdą mitologiczną. Dosłowna prawda lub
fałsz twierdzeń o faktach polega na zgodności twierdzeń z faktami. Zatem do tych
twierdzeń maja zastosowanie kryteria weryfikacji. Prawda mitologiczna posiada charakter
praktyczny i egzystencjalny. Zgodność mitu z rzeczywistością polega na dostosowaniu do
mitycznego desygnatu dyspozycji behawioralnych, które wypowiedź mityczną pragnie
wywołać u słuchacza. Zdanie nie jest więc prawdziwe w sensie dosłownym, ale
mitologicznym. Wypowiedź mityczna ma za cel wywołanie u słuchacza odpowiedniej
reakcji, a właściwie naprowadza go, sugeruje mu pewien sposób reakcji, na przykład
80 Tamże, s. 91.
81 Tamże, s. 92.
82 Tamże, s. 87.
wywołanie strachu, dostrzeżenie niebezpieczeństwa, doznanie miłości itd. Hick dzieli mity
na dwa rodzaje: mity wyjaśniające, które mówią coś, co może być powiedziane w sposób
niemityczny, ale z o wiele mniejszym skutkiem oraz mity rozumiane jako tajemnice,
które są, gdy zadaje się „pytania nierozwiązane”, na które nie ma odpowiedzi. W tym
świetle Ostatnia Rzeczywistość według Hicka jest najwyższą tajemnicą, która nie może
być pojęta ani wyrażona w ludzkim języku; poznawczo człowiek religijny nie dociera do
Ostatecznej Rzeczywistości samej w sobie, ale jedynie do przedstawień przedmiotu
religijnego.
Koncepcja epistemologiczna posługuje się odróżnieniem Kanta między noumenem
a fenomenem. Bóg czy Rzeczywistość ostateczna, transcendentna i niedostępna
człowiekowi, może być doświadczany jedynie jako fenomen wyrażany za pomocą
obrazów i pojęć uwarunkowanych kulturowo. Różne obrazy tej samej rzeczywistości
a priori nie muszą się koniecznie wzajemnie wykluczać.83 Kontrastujące wyrazy
noumenu prowadzą w rzeczywistości do jego rozmycia, pozbawiają prawdę mitologiczna
jej treści. Jest to zatem koncepcja oddzielająca Absolut od Jego przedstawień, gdyż są
one niedoskonale i nie mogą pretendować do wyłączności w kwestii prawdy.84
Hick traktuje twierdzenie o wielości i równości dróg zbawienia jako tezę, która
rości sobie prawo do prawdy. To oznacza, że próbuje sformułować adekwatną wypowiedź
o rzeczywistości. Reguła jako hipoteza nie rości sobie prawa do prawdy w sposób
apodyktyczny, ale Hick twierdzi, że istnieją uzasadnione powody do jej przyjęcia.
Mówimy tutaj o hipotezie teologicznej, więc ważne jest, by była ona zgodna
z podstawowymi twierdzeniami wiary chrześcijańskiej. Hick wie, że jego hipoteza nie
spełnia tego warunku. Próbuje jednak przekonać, że prawdy, którym się jego teoria
sprzeciwia, nie są dla chrześcijan istotne i niezbywalne.85 Rozpoznanie w innej religii
prawdy i łaski oznacza relatywizacje własnej religii, a także jej podstaw, czyli objawienia,
na którym się opiera.86
Race twierdzi, że jedynym roboczym kryterium prawdy religijnej jest to, czy
można ją urzeczywistnić w życiu ludzkim. Dalsza weryfikacja może mieć miejsce
w eschatologii. Natomiast P. Martinson sądzi, że w żaden sposób nie można poznać, która
religia posiada prawdę, gdyż ostatecznie można to rozstrzygnąć eschatologicznie.87
Zakończenie
* * *
W co wierzą Żydzi? Co stanowi istotę żydowskiej wiary? Te pytania, na pierwszy rzut oka,
mogą wydawać się dziwne. Są jednak w pełni uzasadnione w obliczu faktu, że judaizm
nie posiada dogmatów ani formalnego zbioru przekonań, który byłby wymagany do bycia
wierzącym Żydem. Po części „lukę” tę wypełnił sławny filozof Majmonides, określając
trzynaście zasad wiary żydowskiej na tyle uogólnionych, by były one powszechnie wśród
Żydów akceptowane i by stanowiły owej wiary niezbędne minimum:
1. Bóg istnieje
2. Bóg jest jeden i niepowtarzalny
3. Bóg jest bezcielesny
4. Bóg jest wieczny
5. Modlitwa może być skierowana tylko do Boga i do nikogo innego
6. Słowa proroków są prawdą
7. Proroctwo Mojżesza jest ważniejsze niż innych proroków
8. Tora Pisana (pięć pierwszych ksiąg Biblii) i Tora Mówiona (nauki zawarte obecnie
w Talmudzie i innych pismach) były dane Mojżeszowi
9. Nie będzie innej Tory
10. Bóg zna myśli i uczynki człowieka
11. Bóg nagrodzi prawych i ukarze złych
12. Mesjasz nadejdzie
13. Zmarli zmartwychwstaną.
Najważniejsze w judaizmie są jednak działania, uczynki. One to stanowią istotę
żydowskiej religijności, nie zaś system abstrakcyjnych idei kosmologicznych. Takiego
podejścia nauczył nas sam Bóg, który objawił się Żydom właśnie w działaniu.
Jeden z midraszy snuje taką oto opowieść: „Pewien mężczyzna przybył kiedyś do
pewnego kraju i oświadczył, że chce zostać jego królem. Mieszkańcy owego kraju
powiedzieli przybyszowi: «Cóż takiego dla nas uczyniłeś, co dałoby korzyści z twego
panowania?» Co więc uczynił przybysz? Zbudował mur wokół państwa-miasta,
doprowadził do niego wodę, wygrał wojny, walcząc po stronie jego mieszkańców. Wtedy
obwołali go królem. Tak samo było z Bogiem. Najpierw wyprowadził Izraelitów z Egiptu,
rozdzielił Morze Czerwone, dał im mannę do jedzenia, znalazł wodę, by mieli co pić na
pustyni, walczył po ich stronie z Amalekiem, a potem powiedział: «Chce być waszym
królem!». I Izraelici na to, oczywiście, przystali”. Spójrzmy, jak Bóg przedstawia się
swemu narodowi w pierwszym przykazaniu (które jest właściwie nie tyle przykazaniem,
co rodzajem autoprezentacji). Nie mówi, że jest Bogiem potężnym, wszechmocnym
i dlatego żądającym posłuchu, ale: „Ja jestem Panem, Bogiem twym, który cię wywiódł
z ziemi Egiptu, z domu niewoli”. Jest zatem Bogiem w działaniu i poprzez działanie.
Judaizm koncentruje się na relacjach: Bóg – człowiek, Bóg – naród żydowski, naród
żydowski – ziemia Izraela i na stosunkach między ludźmi. Żydowskie Księgi opowiadają
o rozwoju tych relacji od czasu powstania świata, przez stworzenie związku między
Bogiem i Abrahamem, aż do powstania relacji między Bogiem i narodem żydowskim oraz
późniejszych „waśni”. Bóg karał krnąbrny naród Izraela, gdy ten przeciwstawiał się
zasadom Przymierza i nagradzał go, gdy skruszony powracał wyznając swe winy.
Skoro powiedziano, że esencją, istotą żydowskiej religijności są działania i uczynki, pora
powiedzieć, o jakie to uczynki i działania chodzi. Chodzi mianowicie o 613 przykazań
judaizmu zawartych w Torze przekazanej Mojżeszowi przez Boga na Górze Synaj oraz
siedem przykazań rabinicznych.
Micwa - przykazanie jest podstawową ideą w judaizmie odnoszącą się do praktyki
religijnej. Zgodnie z tradycją rabiniczną Tora zawiera tarjag micwot czyli sześćset
trzynaście przykazań. Wszystkie one wynikają wprost ze słów w niej zamieszczonych.
Owe 613 micwot podzielone jest na 248 nakazów i 365 zakazów. Istnieją różne sposoby
uporządkowania tarjag micwot. Najbardziej znany jest układ spisany przez Majmonidesa.
Ułożył on listę przykazań (podzielonych na pozytywne i negatywne) według ich ważności.
W tym układzie pierwsza micwa pozytywna to: „Przykazanie pierwsze z przykazań
pozytywnych: wiedzieć, że jest Bóg, jak jest napisane: Ja jestem HASZEM twój Bóg”
(Ex 20:2). Pierwsza zaś negatywna to: „Pierwsze przykazanie z przykazań negatywnych:
aby nie powstało w myśli, że jest Bóg inny prócz HASZEM jako jest napisane: Nie
będziesz miał bogów innych przede mną” (Ex 20:3). Inny znów porządek micwot
uwzględnia ich kolejność pojawiania się w Torze.
Przykazania zawarte w Torze regulują całość życia religijnego i społecznego każdego
Żyda. Są drogowskazem postępowania zgodnego z wolą Boga, które ostatecznie
prowadzi do uświęcenia. Dlatego też, tak ważnym momentem w dziejach narodu
żydowskiego jest akt przekazania Tory na górze Synaj. Wtedy to Żydzi tam stojący
wypowiedzieli słowa: „naase we niszma” – „będziemy czynili i słuchali”, potwierdzając
Torę. Tradycja głosi bowiem, że kiedy naród przyjmował ją na górze Synaj, usłyszał nie
tylko Dziesięcioro Przykazań, lecz również wszystko o micwot w Torze (z regułami
koszeru włącznie). Na pamiątkę tamtej chwili obchodzimy co roku święto Szawuot.
Ciekawe i niezwykle istotne jest wyjaśnienie dlaczego Szawuot nazywany jest czasem
przekazania Tory, a nie czasem jej otrzymania. Rabini interpretują to w sposób
następujący: otóż Tora była dana tylko raz, ale Żydzi nie mogą ustawać w ciągłym
przyjmowaniu Tory - zawsze i wszędzie. Kiedy Żyd dokonuje micwy, „otrzymuje Torę”.
Kiedy Żyd wypełnia swoje obowiązki, potwierdza „naase we niszma” i ponownie
akceptuje Torę. Tak więc Szawuot jest czasem przekazania, które wydarzyło się tylko
raz. Ale każda chwila naszego życia jest potencjalnie momentem otrzymywania Tory.
Na zakończenie warto przytoczyć słowa współczesnego rabbiego Dow Marmura
odnoszące się do modlitwy i Tory jako nauczycielki: „Modlitwa może nas poruszyć, nawet
– jeśli mamy szczęście – zainspirować, lecz sprzeczności i tajemnice życia nie znikną.
Pozostaniemy wciąż z pokomplikowanymi uczuciami. Prawdopodobnie jednak będziemy
wiedzieć, jak dalej postępować. Jest to cecha każdego dobrego nauczania: otrzymujemy
wskazówki dotyczące tego, co należy robić i co wiedzieć, by sobie radzić mimo życiowych
dylematów, albo wręcz z ich powodu. Dlatego też Tora w żadnym calu nie jest
abstrakcyjnym systemem teoretycznym, lecz konkretnym programem działania. Nauka
Tory oznacza rozważanie i komentowanie, ale tylko w jednym celu: by wiedzieć, jak
postępować.
Bibliografia:
Wiara w Boga
Nie jest przesadą powiedzenie, że wiara w Boga jest alfa i omegą islamu. Islam
oznacza podporządkowanie się Bogu a muzułmanin jest tym, który się podporządkowuje.
Człowiek jest winien Bogu absolutne posłuszeństwo, bo jest boskim sługą i niewolnikiem.
Wyrazem tego podporządkowania mogą być imiona muzułmańskie np. Abd Allah (sługa
Boga), Abd ar-Rahman (sługa Miłosiernego) Abd al.-Wahhab (Sługa Obdarzającego).
Bóg w islamie jest transcendentny, jest poza zasięgiem ludzkich wyobrażeń, nie można
go sobie wyobrazić, bo nie jest do nikogo i do niczego podobny. Bóg stwarzając człowieka
„tchnąłem w niego mojego ducha” czyli nie może być mowy o jakimkolwiek
podobieństwie, antropomorfizmie. Słowo Allah na określenie Boga islamu, powstało
poprzez dodanie do rzeczownika pospolitego ilah oznaczającego bóstwo, rodzajnika
określonego al.-. Politeizm w islamie rozumiany jest niejako wiara w wielu bogów, ale
jako przypisywanie Bogu wspólników, co jest niewybaczalnym grzechem. Bóg posiada 99
najpiękniejszych imion, które są jednocześnie Jego atrybutami, cechami. Wspominanie
imion Boga jest obecnie rodzajem litanii, której towarzyszy przesuwanie paciorków
różańca zwanego misbaha. Jest to szczególnie popularne wśród sufich, czyli mistyków
muzułmańskich ruchu, który rozwinął się w X wieku i trwa do dzisiaj. Rygorystyczny
monoteizm spowodował, że islam ustosunkował się negatywnie do przedstawień
figuralnych., nie sprzyjał rozwojowi sztuk plastycznych, malarstwu, czy rzeźbie.
Wiara w anioły
Inaczej księgi objawione, przekazane ludzkości poprzez proroków. Koran wymienia Torę,
Psalmy Dawidowe, oraz Ewangelie. Koran zarzuca Żydom i chrześcijanom, że
zniekształcili słowa Boże i sfałszowali objawienie,, Oni wypaczają sens słów i zapominają
część tego, co im zostało przypomniane (Koran 5:13). Podkreśla się posłannictwo a nie
boskość Jezusa i to, że nie został ukrzyżowany (Koran 4:15, 5:110). Koran jest ostatnim
objawieniem woli Boga dla ludzi, które zawiera jasno wyłożone zasady i prawdy, których
nie można wypaczyć błędną interpretacją. W ciągu czterdziestu kilku łat od momentu
cyklu objawień Muhammada, do czasu ich zebrania i wydania powstała pełna i skończona
ideologia religijna, która stała się podstawą wszystkich elementów islamu: religii, prawa,
kultury, sztuki, nauki, ustroju politycznego i społecznego. W islamie objawiona jest nie
tylko treść Koranu ale także jego forma i język. Objawienie zostało przekazane w postaci
zamkniętej i skończonej formie, niedopuszczalna była jakakolwiek ingerencja ze strony
człowieka, zmiana litery czy znaku interpunkcyjnego. Rozumowano, że jeśli słowa
pochodzą od Boga to każdy najmniejszy znak ma swoje znaczenie i nie należy
go oceniać z punktu widzenia stanu wiedzy człowieka. Nazwa Koranu pochodzi od słowa
„qur an” oznaczającego recytację. W pierwszych objawionych surach archanioł Gabryel
zwraca się do Muhammada ‚„Czytaj (recytuj) w imię swojego Pana, który stworzył,
recytuj” (Koran 96:1). Koran określa się też AL. -Kitab czyli Księga, Księga Boga,
AL.-Furkan czyli oddzieleni w domniemaniu fałszu od prawdy.
Zebranie tekstu koranicznego nastąpiło za kalifa Usmana (644-656). Koran dzieli się na
114 sur czyli rozdziałów. Sury podzielone są na wersety po arabsku ajaty. Ze
stylistycznego punktu widzenia Koran jest niezwykle zróżnicowany, styl jest zależny od
przekazywanej treści. Dla odbiorcy europejskiego stylistyka Koranu jest trudna w
odbiorze, z uwagi na nieciągły styl narracji wynikający prawdopodobnie ze sposobu i
charakteru objawienia. Tekst Koranu z punktu widzenia struktury formalnej jest prozą
poetycką, większość tekstu to proza rymowana z powtarzającymi się jednolitymi rymami.
Koran został objawiony w języku arabskim, kilka razy w Koranie pojawia się określenie
„arabski Koran”, co sugeruje, że przeznaczony jest dla ludzi mówiących po arabsku i
tylko ta wersja jest dopuszczalna. Tłumaczenie Koranu z punktu widzenia muzułmanina
nie jest Koranem, a tylko jego tłumaczeniem. Koran tkwi głęboko w środowisku arabskim
i doskonale oddaje kulturę tego świata. Nie jest więc możliwe przeniesienie tej
rzeczywistości w środowisko europejskie wyrosłe w innej kulturze. Koran przetłumaczono
na większość języków świata. Polskie tłumaczenie wprost z języka arabskiego ukazało się
w 1986 r. i było dziełem prof. Józefa Bielawskiego. Pierwszego tłumaczenie na łacinę
dokonał w 1143 r. biskup Rajmun z Toledo. W 1858 r. wydane zostało tłumaczenie
Koranu dokonane przez Jana Mirzę Taraka Buczackiego, są jednak wątpliwości, czy był on
rzeczywistym autorem przekładu. W świecie islamu Koran jest najwyższym
autorytetem. Jest źródłem nie tylko nauk takie jak: językoznawstwo, filologia, teologia,
prawo, etyka cała kultura muzułmańska. Przenika każdą dziedzinę życia, niczym
misternie tkane nici. Każdy muzułmanin zna na pamięć kilkanaście sur, którymi odprawia
codziennie swoje modlitwy do Boga. Osoby, które nauczyły się na pamięć całego Koranu
są bardzo szanowane wśród muzułman. Wersety koraniczne posiadają siłę magiczną,
noszone są jako talizmany chroniące przed złem, chorobą i złym spojrzeniem
obcych.Towarzyszą również zmarłym w ich ostatniej drodze do raju.
Post
Ideą rozdawania jałmużny czyli zakatu jest symboliczne oczyszczanie siebie i swojego
majątku. Koran powiada., że ludzie proszący i nie mający własnego majątku, mają prawo
do majątku innych (Koran 51:19), natomiast ludzie bogaci powinni dzielić się tym, co nie
jest im bezwzględnie potrzebne (Koran 2,219). Zakat stał się rodzajem podatku
przeznaczonego na rzecz sierot, wdów, osób biednych, podróżnych w kilku innych
kategorii, które wymienione są w Koranie 9:60. Podatek płacą wszyscy muzułmanie
w zależności od posiadanego majątku, jego wysokość jest stała i wynosi jedną
czterdziestą wartości majątku. Zakat można wpłacać do kas pomocy społecznej albo
bezpośrednio przekazać potrzebującym. Jest jeszcze inny rodzaj jałmużny określanej
jako sadaka. Jest to dobrowolny gest osoby obdarowującej najczęściej związany ze
świętami, czy uroczystościami rodzinnymi jak wesela czy narodziny dziecka.
Pielgrzymka - hadżdż
Islam jak sam siebie określa jest jak dobrze skrojone ubranie, czyste, skromne
i wygodne Powtarza się często w Koranie uwaga, że Bóg ustanowił te wszystkie zasady
i prawa nie po to, aby utrudnić ludziom życie, ale po to, aby siało się ono sprawiedliwsze
i prowadziło ku zbawieniu. To, co jest cudem tej religii to jej jasne i proste zasady, troska
o każdą żywą istotę, wskazówki dotyczące każdego przejawu naszej społecznej
aktywności. Podpowiada nam, jak należy traktować dzieci, sieroty, osoby starsze,
rodziców, sąsiadów, jakie są zasady prowadzenia wojen, czym jest życie ludzkie, czy
wolno nam bezkarnie oszukiwać, kłamać i pomawiać innych.
Wszystko, co robimy w życiu podlega sankcji bożej, jest dobrym lub złym uczynkiem,
zasługuje na karę lub nagrodę. Sumienne wykonywanie obowiązków zawodowych, dobre
traktowanie rodziny, szacunek dla innych ludzi to są boskie przykazania, których
przestrzeganie jest miarą naszej wiary. Nie ma podziału na rzeczy doczesne
i duchowe, bo człowiek jest jednością złożoną z ciała i duszy, których nikt nawet on sam
nie jest w stanie rozdzielić.
Taką jednością jest również islam który pokazuje człowiekowi różne drogi i pozwała
wybrać tę najlepszą.
Bibliografia:
1. Bielawski J., Koran, Warszawa 1986
2. Bielawski J., Islam religia państwa i prawa, Warszawa 1973
3. Danecki J., Podstawowe wiadomości o islamie, Warszawa 1998, t. I-II
ks. mgr pastor Krzysztof Cieślar
Protestantyzm – termin używany dla określenia Kościołów i wspólnot, których powstanie wiąże
się z XVI-wiecznym postulatem reformy i odnowy Kościoła. Nie jest on jednolitym zjawiskiem,
ale stanowi mozaikę różnorodnych form doktryny, kultu i organizacji kościelnej. Bezpośrednia
działalność XVI-wiecznych reformatorów skutkowała utworzeniem pierwszych Kościołów
protestanckich:
- luterańskich (inaczej Ewangelicko-Luterańskich, powstałych pod wpływem idei Marcina
Lutra i Filipa Melanchtona, np. Ewangelicko-Augsburski (Luterański) w Polsce),
- kalwińskich (czyli Ewangelicko-Reformowanych, odwołujących się do teologii Ulricha
Zwingliego i Jana Kalwina; w Polsce – Kościół Ewangelicko-Reformowany).
Pod koniec XVIII w. jako efekt działań duchownego anglikańskiego Johna Wesleya powstaje
również Kościół Metodystyczny, którego niektóre nurty, oprócz kultywowania własnej
tradycji, nawiązują wprost do XVI-wiecznego dziedzictwa Reformacji (w Polsce – Kościół
Ewangelicko-Metodystyczny).
Te trzy Kościoły, z uwagi na zaakcentowanie znaczenia Słowa Bożego (Ewangelii) zwane
są ewangelickimi, i pod względem historycznym stanowią najstarszy, pierwotny nurt
protestantyzmu. Przywiązują duże znaczenie do pielęgnowania stałych form i tradycji
kościelnych (np. liturgicznych), tworzą trwałe, rozbudowane struktury administracyjne,
występują najczęściej jako Kościoły krajowe, zrzeszone także w organizacjach
międzynarodowych. (np. Światowa Federacja Luterańska).
Idee reformacyjne stały się inspiracją i podstawą do uformowania się całego szeregu
innych Kościołów protestanckich (np. baptystyczny, zielonoświątkowy, chrystusowy), z
których część powstała dopiero w XIX i XX wieku. W odniesieniu do tych Kościołów używany
jest często termin „Kościoły ewangeliczne”. Ich cechą charakterystyczną jest podkreślenie
znaczenia przebudzenia religijnego, gorliwa ewangelizacja, nacisk na spontaniczne,
emocjonalne i charyzmatyczne aspekty religijności. O przynależności do tych Kościołów
decyduje osobista decyzja, której wyrazem jest świadomy chrzest osoby dorosłej. W sferze
organizacyjnej zwraca uwagę duża autonomiczność lokalnego zboru.
To krótkie, w dodatku nieco uproszczone zestawienie nie wyczerpuje całego bogactwa
Kościołów protestanckich. W świecie protestanckim obecne są zarówno tendencje
zjednoczeniowe (np. powstanie Kościół unijnych, łączących tradycję luterańską i kalwińską),
jak również zjawisko przenikania pewnych form życia religijnego (np. przebudzeniowy nurt
pietystyczny, powstały w łonie luteranizmu).
Sam termin „protestantyzm” kojarzony jest często z ogólnym przesłaniem teologicznym,
mającym wyrażać protest wobec określonych elementów kościelnej teorii i praktyki.
Jednakże, historycznie rzecz biorąc, odnosi się on do konkretnego wydarzenia – do protestu,
złożonego w 1529 r. na Sejmie Rzeszy w Spirze przez stany ewangelickie, przeciwko
ograniczaniu swobód wyznaniowych.
2. Zarys teologii.
Mimo różnic dzielących Kościoły protestanckie, istnieją elementy wspólne, będące także
płaszczyzną szerszej ekumenicznej współpracy. Podstawową cechą protestantyzmu jest
wyróżnienie Pisma Świętego jako nadrzędnego źródła prawd wiary, zawierającego Słowo
Boże. Pewne różnice zawierają się w podejściu poszczególnych Kościołów do zasad
interpretacji Biblii. Można tu wymienić zarówno koncepcje interpretacji egzystencjalnej,
oddzielającej przesłanie teologiczne od tła kulturowego i społecznego ówczesnej Palestyny,
jak też tendencje do traktowania tekstu biblijnego w sposób literalny (dosłowny). Mimo tego
Pismo Święte pojmowane jest jako najwyższa norma, jako dzieło zamknięte, nie wymagające
uzupełnienia, będące polem teologicznych poszukiwań, a także arbitrem w spornych
kwestiach dogmatycznych.
Jako część Kościoła powszechnego, Kościoły protestanckie akceptują i przyjmują
pozabiblijne dokumenty oraz formuły liturgiczne. Zaliczyć do nich można na przykład
ustalenia pierwszych soborów ekumenicznych (np. dogmat trynitarny),czy też wcze-
snochrześcijańskie symbole wiary (wyznanie apostolskie, nicejsko-konstantynopolitańskie i
atanazjańskie). Kryterium decydującym o uznaniu tych oraz innych form jest zgodność z
normą nadrzędną (Pismo Święte).
Oprócz starochrześcijańskich symboli wiary, duże znaczenie, zwłaszcza dla Kościołów
Ewangelickich, posiadają wyznania wiary (księgi symboliczne) powstałe w dobie reformacji
(np. katechizmy). Od tytułu jednego z tych dzieł (Konfesji Augsburskiej z 1530 r.) pochodzi
nazwa Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego (Luterańskiego) w Polsce. Księgi symboliczne są
traktowane jako historyczne świadectwo wiary Kościoła, powstałe w określonym czasie, jako
ważny materiał katechetyczny i dydaktyczny, podlegający jednak bezwzględnie autorytetowi
Pisma Świętego
Idee reformacji bardzo szybko przeniknęły i upowszechniły się w Polsce, zyskując wielu
zwolenników. Zbory luterańskie powstawały głównie w Wielkopolsce, natomiast reformowane
w Małopolsce i na Litwie, pojawiły się także niewielkie skupiska anabaptystów, oraz
reprezentanci radykalnego nurtu reformacji (bracia polscy). Po wprowadzeniu w życie
reformy trydenckiej skutkującej odnową katolicyzmu, a zarazem przeciwdziałaniem
reformacji, postęp protestantyzmu w Polsce został zahamowany.
Polski protestantyzm, mimo pewnej słabości wynikającej z jego niejednolitego
charakteru, potrafił w sposób pozytywny zaznaczyć swoją obecność. Nawiązując do idei
upowszechnienia edukacji, protestanci wnieśli znaczący wkład w rozwój kultury polskiej,
zwłaszcza w rozwój piśmiennictwa (przekłady Biblii, zbiory pieśni, kazań, podręczniki, a
także dzieła z zakresu teorii pedagogiki). Byli również założycielami szkół o wysokim
poziomie, brali czynny udział w życiu społecznym i politycznym.
Po utracie przez Polskę suwerenności wielu polskich protestantów było czynnie
zaangażowanych w działania mające na celu podtrzymanie świadomości narodowej,
kultywowanie polskości oraz wspieranie dążeń niepodległościowych.
Duże straty personalne zostały poniesione w okresie drugiej wojny światowej, zarówno w
trakcie walk frontowych, jak też w wyniku antypolskiej polityki okupanta, wymierzonej
zwłaszcza w duchowieństwo i przedstawicieli inteligencji.
W chwili obecnej do Kościołów protestanckich w Polsce należy ok. 150–200 tys. osób.
Najliczniejszym jest Kościół Ewangelicko-Augsburski (Luterański) - ok. 80 tyś. osób.
Bibliografia
Z. Pasek Protestantyzm, Kraków 1999
K. Karski Teologia protestancka w XX wieku, Warszawa 1971
K. Karski Symbolika. Zarys wiedzy o Kościołach i wspólnotach chrześcijańskich,
Warszawa 1994
W. Benedyktowicz Co powinniśmy czynić. Zarys ewangelickiej etyki teologicznej,
Warszawa 1993
J. Tazbir Reformacja w Polsce, Warszawa 1993
J. Szturc Ewangelicy w Polsce, Bielsko-Biała 1998
ks. mgr Dariusz Jóźwik
Kościół Prawosławny
Kościół Chrześcijański powstaje w Dniu Zesłania Ducha Świętego na Apostołów. Z
chwilą gdy Duch Święty pod postacią języków ognia schodzi na uczniów Jezusa
Chrystusa „zostali napełnieni Duchem Świętym i zaczęli mówić obcymi językami tak jak
im Duch pozwalał mówić” czytamy w Dziejach Apostolskich. W dniu Pięćdziesiątnicy
Apostołowie zaczęli głosić o zmartwychwstaniu Chrystusa wobec licznie zebranych ludzi,
rozpoczynając tym swą działalność misyjną. Przedmiotem tej pracy jest zarys nauczania
Kościoła Prawosławnego -ortodoksyjnego, jego historia, czasy dzisiejsze.
Słowo ortodoksyjny używane jest w znaczeniu – poprawny, lub też powszechnie
przyjęty. Używa się go zazwyczaj w odniesieniu do doktryny. W języku greckim słowo
„doxa” oznacza zarówno oddawanie czci jaki również prawowierne nauczanie. W języku
słowiańskim słowo „orthodoxia” wyrażono słowem prawosławie czyli prawdziwa wiara.
Człowiek określający się mianem ortodoksyjny chrześcijanin wyrazi poprzez to, iż należy
do społeczności, która Boga chwali i wielbi we właściwym prawowiernym duchu. Wyraz
ten oznacza równowagę pomiędzy nauką a nabożeństwem, darem proroczym
i sakramentem, wiarą i uczynkami. Mianem tym określa się Wschodnie Kościoły
Chrześcijańskie po roku 1054 (tak zwanej schizmie wschodniej).
W roku 1054 została wysłana przez Leona IX papieża rzymskiego delegacja do
cesarza bizantyjskiego Konstantyna Monomacha w celu zacieśnienia współpracy
przeciwko Normanom, którzy zagrażali zarówno ziemiom papieskim jak i posiadłościom
bizantyjskim w południowej Italii. Poselstwo osiągnęło wręcz odwrotny skutek, gdyż
zostały rzucone w dniu 16 lipca 1054 roku klątwy przez wysłanników papieża na
patriarchę Konstantynopola Michała Cerulariusza i odwrotnie. Trzeba dodać, iż w tym
momencie papież Leon IX już nie żył, gdyż zmarł 19 kwietnia w niewoli u Normanów.
Od tego momentu większość historyków dzieli Kościół Chrześcijański na Wschodni -
Prawosławny i Zachodni - Rzymsko Katolicki. Lecz faktyczny rozłam nastąpił w roku
1204, gdy IV wyprawa krzyżowa złupiła Konstantynopol w Wielki piątek. Próby
zjednoczenia Kościoła w 1274 r. (Unia Liońska) i w latach 1434-39 (Unia Ferraro-
Florencka) nie powiodły się.
Kościół jest przede wszystkim społecznością, której celem jest wielbienie Boga,
a zada-niem głównym głoszenie chwały Stwórcy i nauczanie wiernych, jak należy Go
chwalić we właściwym duchu. Na straży czego stoją dogmaty - czyli prawdy wiary nie
podlegające dyskusji. W Dziejach Apostolskich są to „ustawy” postanowione przez
Apostołów i starszych Jerozolimy. (Dz.Ap.16,4). W pojęciu Ojców Kościoła dogmaty
oznaczają „ naukę Pana Apostołów”. Każdy dogmat jako ożywiający posiew Pisma
Świętego musi odnosić się do tekstu Świętego. Kościół będąc „filarem i utwierdzeniem
prawdy” (1 Tm. 3,15) wyznaje dogmaty i świadczy o ich objawionej naturze. Nazywamy
więc je „Dogmatami Kościoła”.Dogmaty w swej wartości prawd absolutnych są
podstawowymi elementami wiary.Kościół Prawosławny w swym nauczaniu przyjmuje
takie oto teksty dogmatyczne:
Patriarchaty
1. KONSTANTYNOPOL
„Arcybiskup Konstantynopola -Nowego Rzymu i patriarcha ekumeniczny"
2. ALEKSANDRIA
„ Papież i patriarcha wielkiego miasta Aleksandrii i całej Afryki, Trzynasty Apostoł
Sędzia Świata"
3. ANTIOCHIA
„Prawosławny patriarcha Antiochii i całego Wschodu"
4. JEROZOLIMA
"Prawosławny patriarcha świętego miasta Jerozolimy i całej Palestyny"
5 .MOSKWA "Patriarcha Moskwy i całej Rusi"
6. GRUZJA "Arcybiskup Mzchety , metropolita Tbilisi, katolikos patriarcha całej Gruzji"
7 .SERBIA "Arcybiskup Peć, metropolita Belgradu i Karlowci, patriarcha Serbii"
8. RUMUNIA „Arcybiskup Bukaresztu, metropolita ungro - wołoski, patriarcha Rumunii i
Namiestnik Cezarei Kapadockiej”
9. BUŁGARIA „Metropolita Sofii i patriarcha Bułgarii"
Kościoły Autokefaliczne
10. CYPR „Arcybiskup Nowej Justyniany i całego Cypru"
11. Grecja „Arcybiskup Aten i całej Hellady"
12. ALBANIA „Metropolita Tirany i Durresi, arcybiskup całej Albanii"
13. POLSKA-metropolita Sawa
„Metropolita Warszawski i całej Polski”
14. CZECHY I SŁOWACJA „Metropolita Pragi i całych Czech i Słowacji"
15. USA „Arcybiskup Waszyngtonu, Metropolita całej Ameryki i Kanady"
Kościoły Autonomiczne
- FINLANDIA "Arcybiskup Karelii i całej Finlandii"
- JAPONIA "Arcybiskup Tokio i metropolita całej Japonii"
- SYNAJ "Arcybiskup Synaju i Raify"
Życie Sakramentalne.
„Sakramenty: oto droga, którą Bóg nam wytyczył, drzwi które otworzył... tą drogą i
tymi drzwiami przechodząc powraca On do ludzi”(Mikołaj Cabalisias). Sakramenty –
Misterium przygotowują wiernych do życia przyszłego i sprawiają, że życie to jest obecne
tu i teraz. Wprowadzają w przemijającą moc Boga, która przekazuje zbawienie to znaczy
leczy upadłą ludzkość „ usuwa zarodek śmiertelności”. Sakramentach spotykamy się
z Chrystusem. Każde misterium ma bezpośrednie odniesienie do Chrystusa. Sam
Chrystus jest pierwotnym misterium i celebransem wszystkich misteriów. Kościół
Prawosławny używa najczęściej Greckiego słowa „misterion” zamiast łacińskiego
„sacramentum” na określenie rytów ustanowionych przez Boga, które objawiają
i przekazują uświęcającą łaskę Bożą. Słowo misterion oznacza coś ukrytego bądź nie
pojmowalnego i odnosi się do ukrytej i tajemniczej woli Boga dotyczącej zbawienia świata
objawionej w Jezusie Chrystusie Słowie Wcielonym. Możemy powiedzieć iż sakrament jest
to działanie święte w którym pod znakiem widzialnym udzielana jest wierzącemu
niewidzialna łaska Boga. Strona widzialna sakramentu to: słowa oraz czynności święte.
Strona niewidzialna to: łaska Boża udzielana za pośrednictwem sakramentu.
Do udzielenia sakramentu potrzebne są następujące środki: Wola Boża, wiara
przyjmujących, akt sakramentu i potwierdzenie, że dar został przyjęty. Początkiem
każdego sakramentu jest przywołanie Ducha Świętego. Kościół Prawosławny uznaje
siedem sakramentów świętych.
Bibliografia.
1. Nikolas Żernow, Wschodnie Chrześcijaństwo, Instytut Wydawniczy PAX 1967.
2. Prawosławie Światło Wiary i Zdrój Doświadczenia, praca zbiorowa pod redakcją
Krzysztofa i Jadwigi Leśniewskich
3. Leonid Uspienski, Teologia ikony, W drodze Poznań 1993.
4. Paul Ewdokimow, Prawosławie, Instytut Wydawniczy PAX 1986.
5. ks. prot.. mgr Konstanty Bondaruk, Nauka o nabożeństwach prawosławnych,
Białystok 1987
6. ks. dr Aleksy Znosko, Kanony Kościoła Prawosławnego w przekładzie polskim,
Warszawa 1978.
mgr Klaudia Żerebiec
Kim więc był ten, od którego wszystko się zaczęło, czyli historyczny Budda Siakjamuni?
Rzut oka na życie Buddy przybliża nam jego Naukę. Urodził się on przed 2580 laty
w królewskiej rodzinie i prawdopodobnie wyglądał po europejsku: teksty mówią, że był wysoki,
silny i miał niebieskie oczy. Ziemie jego rodziców leżały na południowym obrzeżu
dzisiejszego Nepalu, wokół ówczesnego miasta Kapilawastu. Budda był ostatnią szansą swej
matki na posiadanie dziecka. Wkrótce po tym, gdy się urodził, trzech joginów
przepowiedziało jego rodzicom: „Chłopiec jest kimś szczególnym. Jeśli nie zetknie się
z cierpieniem świata, jako silny władca zdobędzie wszystkie sąsiednie królestwa i spełni
wasze pragnienia. Jeśli jednak dostrzeże niedolę przenikającą każdy uwarunkowany stan,
zrezygnuje ze wszystkiego i podzieli się ze światem swoim oświeconym wglądem."
Jednakże rodzice pragnęli następcy tronu, a nie poety czy myśliciela, postanowili więc
bardzo uważać. Otoczyli dorastającego księcia wszystkim, co cieszy młodego, silnego
mężczyznę: pięknymi kobietami, możliwościami uprawiania sportu i przeżywania silnych
wrażeń, a także najlepszymi warunkami do kształcenia umysłu. Wystarczyło tylko, że
wskazał rzecz, której zapragnął, aby ją otrzymał. Jego świadomość magazynująca wolna
była od wszystkiego, co przeszkadzające, toteż żadne trudności nie mogły również wyłonić
się od wewnątrz, i w ten sposób przeżył on beztrosko dwadzieścia dziewięć lat do czasu,
kiedy cały jego świat stanął nagle na głowie. Przez całe lata usuwano z dróg, którymi miał
przejeżdżać przyszły Budda, wszelkie oznaki cierpienia. Dlatego też spotkał się on z nim tak
późno, a wówczas doświadczenie to uderzyło w niego z całą swoją siłą. W czasie kolejnych
trzech dni zobaczył chorego, starca i zmarłego. Wgląd, że cierpienia te są częścią każdego
życia, bardzo go poruszył. Wróciwszy do pałacu, spędził w nim ciężką noc: o czymkolwiek
pomyślał, nie mógł odnaleźć niczego, na czym rzeczywiście mógłby się oprzeć. Sława, radości
i bogactwa przychodziły i odchodziły. Zarówno wewnątrz, jak też na zewnątrz wszystko
przemijało. Nic nie było rzeczywiste i nie istniało naprawdę.
Następnego dnia rano Budda spotkał jogina pogrążonego w głębokiej medytacji. Kiedy go
zobaczył, zrozumiał, że odnalazł on prawdziwe schronienie. Człowiek ten poznał coś
ponadczasowego. Nie doświadczał tylko myśli i uczuć wewnątrz, warunków i światów na
zewnątrz. Stan, w którym się ów jogin znajdował, dał Buddzie posmak otwartej przestrzeni,
która umożliwia przejawianie się i wie, jej promieniującej przejrzystości, sprawiającej, że
rzeczy się wydarzają, i nieograniczonej miłości spajającej wszystko. To było więc to! W jednej
chwili książę zrozumiał, że nie uwarunkowana prawda, której szukał, nie była niczym innym
jak samym umysłem. W jego czasach nie istniała jeszcze szybka ścieżka mahamudry.
Budda mógł ją wskazać dopiero po osiągnięciu oświecenia. Nie znano jeszcze metody
pozwalającej wykorzystać na drodze jako zwierciadło dla umysłu wszystko - mycie zębów,
kochanie się, spanie, jedzenie. Tak więc, ponieważ nie istniała możliwość pracowania
z każdą życiową sytuacją, mógł wybrać tylko drogę wyrzeczenia. Musiał ograniczyć ilość
wrażeń docierających do jego umysłu. Odrzucając dotychczasowy sposób życia, zniknął w lasach
porastających wzgórza północnych Indii. Teraz chodziło o rozpoznanie prawdziwej natury
umysłu.
Następne sześć lat spędził, koncentrując się na osiągnięciu tego celu - nie była to
łatwa droga. Ponieważ pragnął jak najszybciej osiągnąć oświecenie dla dobra wszystkich
istot, wykorzystywał w pełni wszystkie środki, które miały mu w tym pomóc. Kiedy na
przykład w pewnym momencie przyjął za swój skrajny pogląd, że ciało jest czymś złym,
zagłodził się prawie na śmierć. Osłabienie wrażeń zmysłowych miało spotęgować jasność
jego umysłu. Zamiast tego odkrył jednak, że będąc tak bardzo osłabiony nie jest w stanie
przynieść pożytku ani sobie, ani innym. Zaczął więc jeść i znowu wzmocnił swoje ciało.
Uczył się u najznakomitszych nauczycieli swoich czasów — kwitły wówczas wszystkie
znane nam dzisiaj kierunki filozoficzne - szybko jednak przerastał każdego z nich.
To także nie doprowadziło go do celu. Wiedzieli oni, co prawda, dużo o tym, co wydarza
się w umyśle, jednak niczego o ponadczasowej naturze tego, kto wszystkich owych
zjawisk doświadcza. Docierając do końca ich ścieżek, nie znajdował niczego, czemu
mógłby w pełni zaufać.
Po sześciu latach spędzonych na przyjemnej jeszcze wówczas nizinie północnych Indii
Budda udał się do miejsca nazywającego się dzisiaj Bodhgaja - obecnie jest to wioska
pełna zagranicznych świątyń i hinduskich żebraków. Bodhgaja leży w odległości dwóch
trzecich drogi pomiędzy New Delhi a Kalkutą, w beznadziejnie dzisiaj przeludnionym stanie
Bihar. Kiedy tylko Budda tam dotarł, w jego umyśle odezwały się obietnice, które złożył
w czasie wielu poprzednich żywotów. Usiadł pod pewnym drzewem i powziął mocne
postanowienie, że będzie w tym miejscu medytował tak długo, aż uzyska zdolność
pomagania wszystkim istotom. Po sześciu dniach i nocach osiągnął siódmego dnia pełne
oświecenie - był to zarówno dzień jego trzydziestych piątych urodzin, jak również
późniejszej śmierci. Tego ranka rozpoczynającego dzień pełni w maju, rozpuściły się
ostatnie zasłony w jego umyśle i zniknął najdrobniejszy nawet ślad podziału pomiędzy
przestrzenią i wibracją w nim i wokół niego. To, co męskie i żeńskie, stało się jednością,
zgodnie z najwyższymi naukami dzięki zjednoczeniu z Sarła Budda Dakini, żeńską formą
buddy. W ten sposób stał się świadomą przestrzenią, nieograniczoną przez przeszłość,
teraźniejszość i przyszłość. Poznał wszystko i stał się wszystkim. Jeszcze przez następne trzy
tygodnie Budda siedział pod drzewem by przyzwyczaić swoje ciało do potężnej energii
oświecenia. W tym czasie przyszło do niego wielu bogów, by otrzymać błogosławieństwo
i przyjąć schronienie. Natomiast ludziom udzielił pierwszych nauk dopiero po siedmiu
tygodniach od chwili osiągnięcia oświecenia, w miejscu zwanym Sarnath.
Przez następne czterdzieści pięć lat Cztery Szlachetne Prawdy tworzyły ramy nauk
Buddy. Wpływają one na wszystkie buddyjskie ścieżki. W czasach Buddy były najpierw
przekazywane w formie odpowiadającej ludziom zainteresowanym przede wszystkim sobą.
Pierwsza wypowiedź Buddy brzmiała: „Istnieje cierpienie." Stwierdzenie: „Istnieje
cierpienie" oznacza po prostu, że w porównaniu z nieustanną świeżością oświecenia każde
inne doświadczenie wydaje się być mało intensywne. Wszystkie przeżycia skonfrontowane
z siłą promieniowania otwartej i nieograniczonej przestrzeni są cierpieniem - nawet
najbardziej intensywne momenty doświadczania nieustraszoności czy miłości.
Najpiękniejsza choćby fala znaczy mniej niż samo morze. Dlatego owa
pierwsza z czterech prawd Buddy nie ma sobie ani cienia pesymizmu, jak
można by sądzić odczytując ją powierzchownie, lecz jest w rzeczywistości pełna
optymizmu : ten , kto mówi, że natura umysłu jest doskonalsza niż wszystkie
dotychczasowe przeżycia, sprawia, iż stajemy się nieskończenie bogaci.
Druga wypowiedź Buddy brzmiała: „Cierpienie ma przyczynę". Ale jaką? Widzi on
tylkojednego winnego: jest nim podstawowa niewiedza nieoświeconego umysłu. Budda
ukazuje jego niezdolność do zobaczenia, że patrzący, to, co jest widziane, i sam akt
obserwacji warunkują się nawzajem i że są częściami tej samej całości. Umysł kogoś, kto
nie jest oświecony, pracuje tak jak oko: widzi to, co się dzieje na zewnątrz i wewnątrz, nie
dostrzega jednak samego siebie. Można być świadomym tak wielu rzeczy, doświadczać
wysokości, długości, smaku, koloru i ciężaru wszystkich przedmiotów i brać bardzo
poważnie najszybciej nawet przemijające uczucia i myśli. Jeśli jednak szuka się podobnych
cech umysłu, staje się jasne, w jak niewielkim stopniu przeżywający dostrzega samego
siebie. Wiemy wiele o zjawiskach, ale nic o tym, który ich doświadcza. Owa niezdolność
umysłu do rozpoznania samego siebie jest początkiem uwarunkowanego świata, przyczyną
wszelkiego cierpienia.
Z powodu ograniczonej zdolności do doświadczania powstaje dualistyczny sposób
postrzegania - różnorakie właściwości umysłu są przeżywane jako oddzielone od siebie.
Natury umysłu, podobnej przestrzeni, doświadcza się jako „ja", to zaś, co w niej powstaje,
staje się „tobą", ewentualnie zewnętrznym światem. Mimo, że wszystko nieustannie się
zmienia i nie jest ani trwałe, ani nie istnieje rzeczywiście, sądzi się, że zjawiska istnieją
naprawdę. Z powodu podziału pomiędzy „ja" i „ty", „tutaj" i „tam" powstają główne
przeszkadzające uczucia — przywiązanie, niechęć i przede wszystkim pomieszanie.
Z przywiązania powstaje skąpstwo: to, co się lubi, chce się zachować dla siebie. Z niechęci
wyłania się zawiść, ponieważ nie chcemy widzieć szczęśliwymi tych, których nie lubimy.
I wreszcie pomieszanie staje się wykluczającą dumą, ponieważ traktujemy jak prawdziwe te
warunki, którymi może przewyższamy w danej chwili innych, takie jak młodość, własność
lub uroda, i nie rozpoznajemy ich przemijalności.
Tych sześć przeszkadzających uczuć, które pojawia się w umyśle na skutek niewiedzy,
może łączyć się w osiemdziesiąt cztery tysiące kombinacji. Mimo że zmieniają się one
przez cały czas, bierzemy je poważnie. Nie dostrzegamy, że nie było ich wcześniej, nie
będzie później, a w czasie, gdy ich doświadczamy, również stale się zmieniają. Nie
rozumiemy także, iż z tego powodu głupio byłoby teraz za nimi podążać. Całkowicie się więc
w nich pogrążamy, oddajemy we władzę uczuć swoje ciała, mowę i umysł, i w ten sposób
zasiewamy wciąż nowe nasiona cierpienia i pomieszania w swojej podświadomości i w świecie.
Może to doprowadzić tylko do dalszych trudności - będą się pojawiać wewnętrzne
i zewnętrzne przeszkody. Gdy nadchodzą, sądzimy, że to inni są winni. Zapominamy, że
sami jesteśmy odpowiedzialni za przyczyny. I ponownie robimy, mówimy lub myślimy coś,
co prowadzi do cierpienia. Dlatego Budda naucza, że to niewiedza jest główną przyczyną
cierpienia. Jego słowa oznaczają dokładnie: istoty nie rozpoznają swojej prawdziwej natury.
Trzecia historyczna wypowiedź Buddy sprzed 2550 lat jest naprawdę wspaniała „Istnieje
koniec cierpienia", doskonały stan, którego on sam nieustannie doświadcza. Od
osiągnięcia oświecenia ukazywał Przebudzony nieprzerwanie ostateczną prawdę
o umyśle: w swej istocie świadomość jest wszechwiedzącą, nieustraszoną przestrzenią,
doświadczającą stale najwyższej radości. W każdym z jej działań, samo z siebie, wyraża
się współczucie nie czyniące różnic.Czwarta i wówczas ostatnia wypowiedź Buddy
brzmiała: „Istnieje droga prowadząca do końca cierpienia". Składa się ona z zastosowania
ponadczasowo działających środków, które wykorzystują właściwości ciała, mowy i
umysłu. Budda nauczał tych metod nieprzerwanie od chwili osiągnięcia oświecenia, udzielił
on przez czterdzieści pięć lat osiemdziesięciu czterech tysięcy nauk, które wciąż stoją
otworem przed wszystkimi.
W osiem lat po tym, jak Budda osiągnął oświecenie, zupełnie inni ludzie przyszli do
niego, do Radżgir, leżącego na szczycie góry w pobliżu Bodhgaja. Uczniowie ci mieli
pewien psychologiczny nadmiar energii i możliwości, którymi pragnęli się dzielić z innymi.
Posiadali też zdolność do szerokiego, ponadosobistego widzenia rzeczy. Budda pokazał im,
w jaki sposób współczucie może zostać wzmocnione tak dalece, że rozpuszcza się podział
między przeżywającym, tym, co jest przeżywane i samym aktem przeżywania. Jednocześnie
dał im środki rozwijające ich naturalną mądrość. Dzięki jego pomocy uczyli się dostrzegać, co
naprawdę się wydarza - nie przesłaniały im tego oczekiwania ani obawy. Podkreślał
zawsze, że współczucie i mądrość muszą się uzupełniać, porównywał je do nóg i oczu
współpracujących ze sobą. Samo współczucie prowadzi do dogmatów i powierzchownego
sentymentalizmu, podczas gdy sama mądrość sprawia, iż stajemy się zimni i zaczynamy mieć
skłonność do stawiania się ponad innymi. Dlatego do rozwoju potrzeba obu tych
właściwości.
W naukach Buddy mowa jest o trzech rodzajach współczucia.
1. Na pierwszym poziomie współczucia lubi się ludzi, jeśli odpowiadają naszym
oczekiwaniom. Ten poziom osiągnęło z pewnością wielu.
2. Drugi poziom zaczyna się wówczas, gdy życzy się innym wszystkiego dobrego również
wtedy, gdy popełniają błędy lub sprawiają trudności. Tutaj trzeba zrozumieć, że przyczyną ich
zachowania nie jest zło, lecz niewiedza. Wszystkie istoty pragną szczęścia. Jeśli nie wie się
jednak, co do niego prowadzi i działa się niewłaściwie, łatwo przysparza się sobie i innym
cierpienia. Niestety, większość ludzi chwyta w ręce pokrzywy zamiast kwiatów.
3. Trzeci poziom współczucia wykracza poza osobiste ograniczenia. Jest jak słońce
promieniujące jednakowo na wszystkich. Na tym stopniu robimy po prostu to, co pojawia
się przed naszym nosem, a inni otrzymują od nas tyle dobra, na ile pozwala im ich karma
i zdolności. To nie rozróżniające współczucie, wykraczające poza wszelkie ograniczenia jest
pełne i doskonałe. Można tu wyróżnić współczucie króla, który zanim zacznie dawać coś
innym, wzmacnia najpierw samego siebie, przewoźnika zabierającego wszystkich ze sobą,
lub też pasterza myślącego najpierw o innych. Powinno się naśladować właśnie jego sposób
działania; ponieważ cała sztuka w podążaniu ścieżką polega na zapomnieniu o „ja” będącym
złudzeniem, to właśnie pasterz pierwszy dociera do celu. Owe pierwsze dwa poziomy
współczucia można porównać z pięknymi obrazami pojawiającymi się w zwierciadle
naszego umysłu, trzeci natomiast jest promieniującą mocą samej jego lśniącej powierzchni.
Ponadto Budda nauczał o dwóch rodzajach mądrości. Pierwsza z nich - światowa - dotyczy
wszystkich zewnętrznych zjawisk, rozgrywających się w umyśle; druga - wyzwalająca -
nakierowana jest na sam umysł. Pierwszej uczymy się w szkołach i na uniwersytetach.
Umożliwia nam ona zarobienie w krótkim czasie większej ilości pieniędzy i znalezienie
ciekawej pracy. Ten rodzaj mądrości jest więc pożyteczny, ale kiedy wyruszymy w
ostatnią drogę, nie będziemy już mieli z niej jakiegokolwiek pożytku. Jest po prostu
ograniczona tylko do tego, co przemijające; „Ostatnia koszula nie ma kieszeni", jak mówią
Duńczycy. Wyzwalającej i oświecającej mądrości umysłu nigdy jednak nie tracimy,
ponieważ jej natura jest otwarta i nieograniczona. Nigdy się nie narodziła i nigdy nie umrze,
a każda z jej właściwości jest nie uwarunkowana i trwała.
Jeśli chodzi o przeszkadzające uczucia, to dla praktykujących są one źródłem mądrości.
Budda używa trudnych do opanowania stanów umysłu - widzianych w innych religiach lub
światopoglądach jako „grzechy" czy „aspołeczne postawy" - na najwyższym poziomie swej
nauki, w Diamentowej Drodze, jako surowca, który zostaje przekształcony w oświecenie.
Dzięki szeregowi zręcznych środków, z których coraz częściej czerpie pełnymi garściami
współczesna psychologia i filozofia, przeszkadzające uczucia stają się zawartymi w nich
mądrościami.
Gdy gniew z powrotem rozpuszcza się w umyśle, powstaje w nim pewien wgląd:
widzimy wszystko przejrzyście jak w zwierciadle, niczego nie dodając ani nie ujmując.
Wyłączająca duma zmienia się w doświadczenie wielostronności i bogactwa wszystkich
rzeczy. Przywiązanie staje się mądrością, zdolnością widzenia zdarzeń zarówno
pojedynczo, jak też jako części pewnej całości. Zazdrość, zawsze potajemnie zajęta
wybieganiem w przyszłość lub chwytaniem się przeszłości, staje się mądrością
doświadczenia i nawet pomieszanie lub niewiedza zmieniają się w intuicyjną mądrość.
Ponieważ wielu ludzi podążających drogą Buddy ma jeszcze przez długi czas trudności
z niepożądanymi wewnętrznymi stanami, oto kilka wskazówek przydatnych w domu, na
ulicy i miejscu pracy. Kiedy przychodzi gniew, zatrzymaj się w miejscu, bądź dużym
psem, który nie musi szczekać, gdyż jest wystarczająco silny. Przeciwnicy są raczej
pomieszani niż źli, poza tym muszą dzień i noc znosić samych siebie. Dodawanie im do
tego cierpienia dodatkowych ciosów byłoby chwytem poniżej pasa. Powinno się więc robić
to, co potrzebne, mając jednak przejrzysty obraz całej sytuacji - dla dobra wszystkich.
Potem najlepiej jest znowu o całej sprawie zapomnieć. Jeśli nie jest to możliwe, jeżeli
niektóre kobiety rzeczywiście tego potrzebują, mogą na chwilę dać słowny upust
dręczącym je cierpieniom. Nie przesadzajcie z tym jednak, łatwo jest w ten sposób stać
się samotnym.
W przypadku dumy zręczne środki oznaczają pamiętanie o naturze buddy wszystkich
istot i wgląd, że niebo i piekło rozgrywają się pomiędzy naszymi uszami, żebrami, czy też
gdziekolwiek indziej, zależnie od tego, gdzie doszukujemy się swego umysłu.
Jeśli postrzegamy istoty jako ciekawe i pełne znaczenia, prowadzi to tylko do radości.
Jeżeli natomiast doszukujemy się u innych błędów, będziemy duchowo ubodzy i zawsze
otaczać nas będą ludzie, których towarzystwa wolelibyśmy uniknąć.
W przypadku olbrzymiego obszaru przywiązania, chciwości i skąpstwa, dobre
karmiczne związki z wcześniejszych żywotów pozwalają nam często wykorzystywać
fizyczne pożądania, by przynosić radość sobie i innym. Tego, czego nie możemy osiągnąć
sami, powinniśmy przynajmniej życzyć innym i jednocześnie być świadomi przemijalności
wszystkich uwarunkowanych podniet. Tylko oświecenie jest rzeczywiście trwałym
szczęściem. Ostatecznie to, czy zostaniemy zawiezieni na cmentarz syrenką czy
mercedesem, nie ma większego znaczenia.
Zazdrość jest przede wszystkim uparta i zawzięta. Może żywić się wszystkim lub też
niczym, i utrzymuje przez długi czas pewne szczególne napięcie w umyśle. Z tego powodu
jest dla naszego umysłu doskonałym zwierzęciem doświadczalnym. Pokazuje nam wyraźnie,
na ile jesteśmy już niezależni od obrazów, które pojawiają się w jego zwierciadle.
Na zazdrość Budda podał tylko jedno lekarstwo, działa ono jednak bardzo szybko: życzy
się temu, kto jest jej przyczyną, tak wiele tego, czego pragnie, że cały problem staje się
zupełnie nierzeczywisty. Jeśli chodzi o przekształcenie głupoty: niektórzy ludzie nie będą
w stanie zrozumieć ani fizyki kwantowej, ani szesnastu buddyjskich poziomów pustki. Nie
musi to jednak stanowić problemu. Umysł jest plastyczny i inne jego właściwości będą
mogły wypełnić puste obszary, jeśli tylko właściwie się medytuje i pozostaje w strumieniu
błogosławieństwa. Jeżeli korzysta się z rad Buddy w ten sposób, w jaki ich udzielił, i nie
próbuje ich poprawiać, umysł stanie się jak filiżanka kawy, w której wszystko zaczyna się
przejrzyście odbijać, gdy przestanie się nią potrząsać. W ten sposób powstaje
wszechprzenikająca mądrość zwana również intuicją. Wie się rzeczy, ponieważ jest się z
nimi jednością. Przestrzeń nie czyni żadnych podziałów i jest sama w sobie informacją. W
ten sposób Budda przedstawia cel. Potwierdza on, że nieustraszoność, radość oraz
współczucie, jak też cztery działania i pięć mądrości, składają się na prawdziwą esencję
każdej istoty. Różnica pomiędzy nim a innymi istotami polega po prostu na tym, że on
zrobił już wszystko, co potrzebne, by móc przeżywać swoją doskonałość. Istoty muszą
całą tę pracę dopiero wykonać.
Diamentowa droga
Budda udzielił swych wewnętrznych nauk opisanej powyżej drogi współczucia i mądrości w
Radżgir, w północnych Indiach. W różnych czasach i miejscach szukał do niego dostępu
jeszcze jeden rodzaj uczniów. Byli to twórczy, interesujący ludzie, pełni życiowej siły, radości
i i wewnętrznego bogactwa. Nieustannie inspirowało ich poczucie, iż w rzeczywistości
oświecenie jest tak blisko nich. Nie potrafili traktować Buddy jako czegoś zewnętrznego lub
różnego od nich samych. Gdy rozpoznawali stan, którego doświadczał, jako własny wgląd
i jako miłość, pojawiało się w nich silne oddanie.
Uczucie to ma wiele twarzy i może prowadzić do bardzo różnych skutków. Chomeini, Poi
Pot, Hitler i Stalin byli bez wątpienia źli. Mogli jednak zadać innym tak wiele cierpienia tylko
dlatego, że głupi, pogrążeni w niewiedzy ludzie, otworzyli się przed nimi. Z drugiej strony odda-
nie dla Buddy i innych dobrych nauczycieli pomogło wielu. Ponieważ Nauka prowadziła bez
wątpienia poza wszelki dualizm, na przestrzeni stuleci niezliczone istoty osiągnęły dzięki niej
wyzwolenie lub też mogły prowadzić pełne mocy, prawdziwie świadome życie.
Powinno się zrozumieć olbrzymią moc oddania. Jego źródłem jest związek z przeszłości.
Jeśli spotykamy coś, co odpowiada naszej własnej istocie, bardzo głęboko nas to porusza.
Wreszcie widzimy swoją własną twarz! W ten sposób Chomeini odzwierciedla czyjąś własną
nienawiść, podczas gdy Budda pokazuje nam wewnętrzne światło, naturę umysłu.
Decydujące znaczenie ma zatem nie samo uczucie oddania, lecz jego obiekt.
Ponieważ Diamentowa Droga najszybciej doprowadza do spełnienia aktywności Buddy dla
dobra wszystkich, przedstawiam poniżej poszczególne obszary działania wyróżniające zarówno
nauczycieli Dharmy, jak też wszystkich innych stosujących jej metody. Ważne jest, żeby
wiedzieć, iż uspokajające, wzbogacające, porywające i w pełen mocy sposób chroniące
działania powstają spontanicznie na drodze rozwoju, gdy są potrzebne.
Kto w ogóle otrzymuje trzeci poziom nauk? Kiedy jego uczniowie posiadali otwartość,
Budda nauczał Diamentowej Drogi i mahamudry poprzez nawiązanie kontaktu pomiędzy
swoim umysłem a wglądem, który w rzeczywistości zawsze posiadali, i w ten sposób
prowadził ich do oświecenia. Ten najwyższy lub też trzeci poziom, składa się z trzech różnych
„bram" drogi „oddania", drogi środków i drogi „wglądu", na których umysł rozpoznaje sam
siebie dzięki identyfikacji, energii lub świadomości. Dzieląc się z uczniami „drogą mocy" lub
inaczej „drogą metod", pokazywał im Budda ich własną naturę, zmieniając swoje ciało w
czyste formy energii i światła. Dzięki bogactwu owych męskich, żeńskich, łagodnych,
ochraniających i zjednoczonych aspektów obdarowywał swych uczniów dostępem do
oświeconych doświadczeń sprzężenia zwrotnego. Odpowiednio do własnych życzeń
i zdolności mogli używać ich w medytacji, doprowadzając w ten sposób do głębokich
wewnętrznych zmian w swoim umyśle. Przy pomocy wibracji mantr otwierał ich kanały
energii, sprawiając jednocześnie, że ich mowa stawała się pełna mocy i wyzwalająca.
Wreszcie stopienie się z formami Buddy przynosiło pojawienie się w ich umyśle
pozbawionej wysiłku przestrzeni i jasności. Doświadczenie tego samego możliwe było
również dzięki łatwiejszej, lecz dłuższej „drodze wglądu". Po tym jak umysł zostanie już
uspokojony przez koncentrację na oddechu lub jakimś zewnętrznym przedmiocie, czy też
formie buddy, mądrość i wgląd pojawią się same z siebie. Naturalnym ukoronowaniem
przestrzeni - radości „drogi metod" i przestrzeni — mądrości „drogi wglądu" jest
mahamudra.
Na tym najwyższym poziomie Budda dzielił się s wym o świeceniem w tak prosty
sposób i tak bezpośrednio, że wielu ludzi nie było w stanie tego zapomnieć. Czy to
w codziennym wspólnym życiu, czy też poprzez najwyższe nauki, sprawiał, iż brali
udział nieograniczonej wolności, w której ten, kto patrzy, to co jest dostrzegane
i sam akt widzenia są jednością. To doświadczenie zmienia do dzisiaj każdego. Kiedy
procesy zachodzące w umyśle staną się bardziej rozluźnione i pozbawione wysiłku,
szczęście staje się coraz intensywniejsze i czujemy się w każdym położeniu jak
w domu. Po takim spotkaniu z ponadczasową prawdą nie upłynie wiele
czasu do chwili, w której ostatnie splamienia zostaną usunięte z umysłu.
Jeśli odwiedza się klasztory i biblioteki posiadające tybetański Kandziur,
znajdzie się w nich prawdopodobnie nauki Buddy podzielone na cztery grupy po
dwadzieścia jeden tysięcy, zgodnie z tym, jakie wskazówki zawierają. Pierwsza
grupa nazywa się Winaja i jej zadaniem jest oddalenie przywiązania. Składają się na
nią reguły postępowania przeznaczone przede wszystkim dla mnichów i mniszek.
Ślubowania owe, dostrzegalne również na zewnętrznym poziomie, mają za zadanie
przypominanie ludziom, by nie dawali się schwytać uwarunkowanemu światu. Sutry
powinny rozpuszczać gniew i niechęć, często przeżywane przez ludzi świeckich w
codziennym dawaniu i braniu składającym się na życie. Abhidharma przeznaczona jest
natomiast dla tych szczęśliwych, którzy posiadają nadmiar energii pozwalający im rozwi-
nąć wyraźny światopogląd. Sięga ona korzeni pomieszania i nieprzejrzystego myślenia. Te
trzy pierwsze części nauk przypominają szkolną wiedzę: to, czego się nauczyliśmy,
przemieszcza się stopniowo z głowy ku sercu, wyobrażenie zmienia się w doświadczenie.
Czwarta część owego podziału dotyka istot jako całości. Można ją porównać z jazdą
szybkim motocyklem lub zakochaniem się. Zmienia ona głęboko praktykującego i budzi
całą jego wewnętrzną moc -nazywa się ona Wadżrajaną lub Diamentową Drogą. Jeśli chce
się użyć pojęcia 'tantra' dla określenia tej części Diamentowej Drogi, która pracuje z
fantazją, oddychaniem i formą (słowo 'tantra' pochodzi od słowa 'tkać' i oznacza
doświadczenie, które stało się częścią nas samych, jest od nas nieoddzielne), powinno się
koniecznie powiedzieć „buddyjska tantra". Hinduiści również używają tego pojęcia do
określenia swoich tajemnych nauk, jednak mimo, że człowiekowi zachodu na pierwszy rzut
oka wszystkie formy i stwierdzenia mogą się tutaj wydać podobne, zarówno droga, jak też
cel, są w obu systemach całkowicie różne. Hinduista poszukuje mocy (śakti), od czego
buddysta już zaczyna - dla odmiany jego celem jest ostateczna mądrość (dżniana lub jesze).
Również przebieg wewnętrznych kanałów w ciele (kręgosłup lub środek ciała) i liczba kół
mocy (7 lub 5) są zasadniczo różne.
Niezależnie od tego, na jakim poziomie chcemy coś zrobić, na początku musimy
wiedzieć, o co chodzi, nieodzowny jest tutaj bezpośredni związek przekazywanej informacji
z życiem, a także możliwość sprawdzenia tego, co się usłyszy, poza jakimikolwiek
dogmatami. Niezależnie od tego, czy pragniemy codzienności wolnej od przeszkód,
bogatego wewnętrznego świata doświadczeń, czy też życia jako budda pośród buddów,
wiedza i zadawanie pytań są nieodzowne. Ukazuje to znaczenie ostatnich słów Buddy.
Po pierwszej wypowiedzi, że mógł umrzeć szczęśliwy, ponieważ przekazał już swoim
uczniom wszystko, Budda dodał jeszcze coś, co sprawia, że staje się on nauczycielem
naszych czasów: „Teraz nie wierzcie w nic, co mówię, tylko dlatego, że mówi to Budda,
lecz sprawdzajcie wszystko sami. Przyjrzyjcie się, czy zgadza się to z waszymi
doświadczeniami i bądźcie sami sobie światłem." To jest powód, dla którego nie trzeba
dogmatycznie chwytać się poszczególnych odkryć Buddy. Gdyby nauka była w stanie
obalić pewne jego wypowiedzi, co jednak do dzisiejszego dnia jeszcze się nie zdarzyło,
należałoby spokojnie uznać jej dowiedziony pogląd.
Środkowy filar reprezentuje medytację. Najlepiej byłoby, gdyby praktycznych nauk Buddy
udzielał ten nauczyciel, który śledzić będzie dalszy rozwój ucznia. Zrozumienie musi stać się
dojrzałością, a myśli powinny połączyć się z przeżyciami. Po usunięciu przeszkód
i rozwinięciu właściwego sposobu widzenia rzeczy (na przykład opartego na zrozumieniu
pustości i wzajemnego uwarunkowania wszystkich zjawisk) z umysłu spoczywającego bez
wysiłku w sobie samym wyłania się naga świadomość i następuje wyraźny rozwój.
Trzeci filar służy umocnieniu tego, co zostało już osiągnięte. Nic nie jest mniej
przekonujące, zarówno dla nas samych, jak też dla innych, niż zmienność nastrojów.
Dlatego filar zabezpieczenia jest nieodzowny; muszą też istnieć środki pozwalające
utrzymać to, co zostało już osiągnięte. Na wszystkich poziomach pomaga on
praktykującemu uniknąć szkodliwych działań, gniewu i utraty najwyższego poglądu.
Nauka Buddy przypomina więc budynek składający się z trzech poziomów i trzech filarów.
Jej zadaniem jest zaopatrzenie praktykujących zainteresowanych sobą, altruistów
i joginów w wiedzę, metody i sposoby pozwalające utrzymać to, co zostało już osiągnięte.
Bibliografia:
Informacje o autorach
Informacje o autorach………………………………………………………………………59