You are on page 1of 288

SPIS TREŚCI

JAK TA KSIĄŻKA POMOŻE CI SIĘ WZBOGACIĆ? ...........................6


Kluczem do Twojego sukcesu jest Twój własny twórczy umysł! ......................7
Najzdrowsza z możliwych sytuacji ..................................................................10
Twoja sytuacja domowa a Twój twórczy umysł...............................................12
Jak oceniasz własną zdolność odnoszenia sukcesów? ....................................13
Zbudź się każdym zakamarkiem swej istoty! ..................................................15
Jak zdefiniowałbyś bogactwa tego świata? .....................................................16
1. BOGACTWA — ICH INTERPRETACJA ........................................22
Co zrobiłbyś ze swym bogactwem? .................................................................22
Po co cała ta dyskusja o bogactwie? ................................................................24
Bogać się, kiedy śpisz .......................................................................................26
A co Ty teraz czujesz? ......................................................................................30
2. JAK CIESZYĆ SIĘ SPOKOJNYM SNEM? .....................................31
Martwienie się .............................................................................................32
Rozwiązanie ............................................................................................32
Zbytnie przeżywanie swej pracy .................................................................33
Rozwiązanie ............................................................................................34
Zazdrość o jakąś osobę ................................................................................34
Rozwiązanie ............................................................................................34
Zawiść ..........................................................................................................35
Rozwiązanie ............................................................................................35
Wyrzuty sumienia ........................................................................................35
Rozwiązanie ............................................................................................35
Lenistwo ......................................................................................................36
Rozwiązanie ............................................................................................36
Nienawiść .....................................................................................................37
Rozwiązanie .............................................................................................37
Planowanie przyszłości ...............................................................................38
Rozwiązanie ............................................................................................38
Tworzenie ....................................................................................................38
Rozwiązanie ............................................................................................39
Lęk przed śmiercią ......................................................................................39
Rozwiązanie ............................................................................................39
Jak zasypiać? ....................................................................................................42
3. PRAWDZIWE SIEDLISKO TWOJEJ INTELIGENCJI ..................49
Umysł nieświadomy a umysł twórczy .............................................................49
Nasz psychiczny generator ..............................................................................50
A co ze zdrowiem? ............................................................................................57
4. PSYCHIKA TO CZŁOWIEK .........................................................60
Człowiek jest umysłem obdarzonym ciałem ...................................................63
Siła nawyku ......................................................................................................65
Przetestuj się na negatywność .........................................................................67
Uczyń sobie grę z pozytywnego myślenia .......................................................72
Potrafię! Zrobię to! Jestem! .............................................................................73
5. POZNAWANIE PRAWDZIWEGO SIEBIE ....................................76
Trzeba ciężej pracować na niepowodzenie niż na sukces ..............................80
Prawdziwy Ty ...................................................................................................84
6. JESTEŚ TYM, KIM MYŚLISZ, ŻE JESTEŚ! .................................89
Dlaczego jesteś taki, jaki jesteś? ......................................................................93
Twoja ważna przemiana ..................................................................................95
Ostrzeżenie pod adresem rodziców .................................................................97
7. JESTEŚ DWA RAZY LEPSZY, NIŻ MYŚLISZ ..............................101
Co byś powiedział na podwojenie swych dochodów? ...................................104
Porozmawiajmy więc o ideach .......................................................................105
Krok 1 .........................................................................................................109
Krok 2 .........................................................................................................110
Krok 3 ..........................................................................................................111
Bądź szczęśliwy! ..............................................................................................112
8. PIENIĄDZE, CZYLI MIT.............................................................114
Nie kupujemy nic poza pracą .........................................................................116
Co z własnością? .............................................................................................118
Co właściwie chcesz osiągnąć? .......................................................................121
9. BOGACTWA — SPRAWA ŚWIADOMOŚCI .................................125
Niewidzialna metka z ceną .............................................................................127
Zdobywanie świadomości bogactwa ..............................................................133
Czy lubisz konkursy? ......................................................................................136
10. SPRAWA KONTRASTÓW ........................................................137
Uniknij utraty kontrastów..............................................................................139
Litowanie się nad sobą ...................................................................................140
11. BOGAĆ SIĘ — POD KAŻDYM WZGLĘDEM — KIEDY ŚPISZ!....145
Jak skłonić Twój Twórczy Umysł, by dla Ciebie pracował? .........................148
Twoja magiczna recepta na sukces ................................................................156
12. AKCEPTACJA SUPREMACJI MYŚLI NAD MATERIĄ ..............158
Jaki jest zakres Twoich mentalnych obrazów? .............................................162
Władza umysłu nad materią ..........................................................................164
13. ĆWICZENIA UMYSŁOWE A ĆWICZENIA FIZYCZNE...............168
Ćwiczenia umysłowe ......................................................................................172
Wykorzystuj swój Twórczy Umysł do intelektualnej stymulacji ..................173
Rozwiń w sobie zdolność koncentracji ..........................................................174
Stwórz sobie wyobrażone cele ........................................................................175
14. MYŚLI SĄ OBRAZAMI, OBRAZY SĄ WZORCAMI ....................178
Obrazy są wzorcami .......................................................................................179
Psychiczna telewizja .......................................................................................181
Wszystko, o co prosicie ..................................................................................183
Ćwiczenia ........................................................................................................185
15. TWOJA MENTALNA GUMKA DO MAZANIA ...........................190
Ćwiczenia ........................................................................................................193
16. BUDOWANIE ŚWIADOMOŚCI SUKCESU ..............................200
Przepis na zbudowanie świadomości sukcesu ..............................................202
Posiadasz już świadomość sukcesu! .............................................................204
Praktyka! Praktyka! Praktyka! ......................................................................210
17. ODKRYWANIE PRAWA OBFITOŚCI ........................................212
Gdy powstrzymuje nas poczucie winy ...........................................................216
Jak prawdziwe jest prawo obfitości? .............................................................219
Czy zamierzasz przetestować prawo obfitości? ............................................222
Nie brakuje dóbr! ...........................................................................................223
Czy to może być prawda? ...............................................................................225
18. JUŻ TERAZ SIĘ BOGACISZ .....................................................228
Bogactwa duchowe ........................................................................................230
19. PRZYPADŁOŚCI PSYCHOSOMATYCZNE — CZY SĄ
PRAWDZIWE?...............................................................................233
Placebo na morską chorobę ..........................................................................236
Czy śmierć może być psychosomatyczna? ....................................................237
20. ROZWIJANIE ŚWIADOMOŚCI ZDROWIA .............................241
Panowanie nad sobą ......................................................................................254
Przezwyciężenie nieśmiałości ........................................................................254
Magnetyczna osobowość ...............................................................................255
Psychiczna koncentracja ...............................................................................256
Dobra pamięć .................................................................................................257
Umiejętność konwersacji ..............................................................................258
Spokojny sen ..................................................................................................259
Umiejętność relaksu ......................................................................................259
Równowaga wewnętrzna ...............................................................................260
Usunięcie zmęczenia ......................................................................................261
21. AKCENTUJ POZYTYWY ..........................................................263
22. POMÓŻ SOBIE, POMAGAJĄC INNYM ....................................264
Rozwijaj się, kiedy śpisz .................................................................................271
23. PEWNE URZĄDZENIA, KTÓRE MOGĄ CI POMÓC .................274
Dzieci też mogą skorzystać ............................................................................279
Ucz się przez sen języków .............................................................................280
Nauka przez sen nie jest niezbędna do osiągnięcia sukcesu .......................280
24. TWOJE NOWE ŻYCIE
W ZDROWIU, BOGACTWIE I SZCZĘŚCIU ....................................282
BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 6
Jak ta książka pomoże Ci się wzbogacić?

Jak ta książka pomoże Ci się wzbogacić?

Przygotuj się na wspaniałe przeżycie. Czegokolwiek byś w życiu nie


pragnął, ta książka ukaże Ci sposób sprawienia, byś to osiągnął.
Mogą to być pieniądze, wpływy, miłość, szacunek ludzi, ich podziw —
którakolwiek z tych rzeczy albo wszystkie one razem — staną się
Twoje w obfitości. Ten sposób na zdobycie bogactwa jest uniwersal-
ny. Przyniósł już bogactwo ludziom najprzeróżniejszych zawodów
w wielu częściach świata. Nie zależy on od Twojego wykształcenia,
pochodzenia czy szczęścia. Zależy od najbardziej istotnej,
najgłębszej, myślącej części Ciebie.

Rozejrzyj się, a zobaczysz, jak niewielu ludzi naprawdę wie, kim są


albo dokąd zmierzają. Nie mając określonego celu, nie potrafią na-
wet dokonać rozróżnienia pomiędzy tym, co dla nich dobre, a tym, co
złe.

Jeśli jesteś właśnie taki — nie martw się. Ta książka to zmieni. Roz-
pocznij od zdania sobie sprawy z tego, że jesteś lepszy niż świadomie
myślisz. W istocie, jeśli już wiesz, jak chciałbyś wydać masę
pieniędzy, jesteś spory kawał przed większością innych ludzi!

Zanim skończysz czytać tę książkę, będziesz raz na zawsze wiedział:

● jak rozpoznawać swoje prawdziwe życiowe cele — niezależnie od


tego, co inni ludzie na ten temat chcą Ci wmówić;
● jak poznać swoje prawdziwe ja — Twe autentyczne zdolności i zło-
ża ukrytych talentów;
● jak zdobyć poczucie niewzruszonej pewności siebie;

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 7
Jak ta książka pomoże Ci się wzbogacić?

● jak nabrać cech, które sprawią, że ludzie zaczną z przyjemnością


pomagać Ci osiągać to, czego pragniesz;
● jak odnaleźć i utrzymać w śwadomości pełny, wyraźny, wspaniały
obraz własnego sukcesu i rozwijać go każym swym słowem i uczyn-
kiem.

Kiedy to, co robisz, nabiera wymiernej wartości, pamiętaj, że po-


siadasz nie tylko to, co się daje kupić, ale także głęboką wewnętrzną
satysfakcję pochodzącą ze świadomości, iż czynisz swe życie tym,
czym pragniesz, by było. Bogacenie się w sposób naprawdę Ciebie
wyrażający to chyba najbardziej konstruktywna, najzdrowsza, najra-
dośniejsza rzecz, jaką możesz ze sobą uczynić!

Kluczem do Twojego sukcesu


jest Twój własny twórczy umysł!

Cała ta książka jest skonstruowana na bazie biblijnego stwierdzenia:


„Jak człowiek myśli w swym sercu, taki jest”.

Nie zmieniając sensu tej wielkiej, odwiecznej prawdy, powiem Ci to


samo w języku bardziej pasującym do nowoczesnej psychologii:
„Człowiek jest tym, co mu na jego temat mówi jego Twórcza Pod-
świadomość”.

Nie jesteś połączeniem ciała i umysłu. Jesteś umysłem z dołączonym


ciałem. Pamiętaj o tym, a zrobisz pierwszy krok w kierunku zdobycia
panowania nad własnym życiem. W istocie psychika ma dwa po-
ziomy. Ten, który najlepiej znamy, to poziom świadomości. Odbiera
on wrażania za pomocą zmysłów wzroku, słuchu, dotyku, smaku
i węchu. Jest bardzo skuteczny w podejmowaniu tysięcy codziennych
decyzji. Kiedy wykonujesz jakąkolwiek świadomą czynność — bie-

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 8
Kluczem do Twojego sukcesu jest Twój własny twórczy umysł!

rzesz ze stołu ołówek, mówisz do kelnera, dzwonisz do kogoś —


Twoja Świadomość wysyła sygnały do Twojego ciała. Kiedy zaś zasy-
piasz, Twoja Świadomość także zasypia.

Ten drugi poziom nie śpi nigdy. To jest właśnie Twórcza Podświado-
mość. Twórcza Podświadomość dosłownie utrzymuje Cię przy życiu.
Odpowiada za nieświadome funkcje, takie jak bicie serca i oddycha-
nie. Wspaniale kontroluje gruczoły dokrewne, główne regulatory
Twojego organizmu. Dla nas jednak najważniejsze jest to, że Twoja
Twórcza Podświadomość steruje także Twą osobowością, Twym cha-
rakterem, popędami oraz najgłębszymi i najbardziej skrytymi prag-
nieniami!

W. Clement Stone stworzył sobie w swej Twórczej Podświadomości


potężny obraz: widział samego siebie na czele wielkiej firmy ubez-
pieczeniowej. No i świetnie, tyle że wszyscy wiemy, iż by rozpocząć
taki biznes, potrzeba kapitału. W istocie większość upadających biz-
nesów upada właśnie z powodu braku kapitału potrzebnego do prze-
trzymania gorszych czasów. Otóż mój przyjaciel Stone posiadał
mniej niż sto dolarów. Mimo to zdobył prywatną fortunę wartą około
stu milionów dolarów... rozpoczynając od stanowiska szefa firmy
ubezpieczeniowej.

Ilu sprzedawców wyruszy dziś między ludzi z dobrym produktem


i dobrymi metodami sprzedaży... by nic nie sprzedać? To Twoja
Świadomość zna fakty na temat produktu i tego, w jaki sposób może
on pomóc klientowi. Jednak to od Twojej Twórczej Podświadomości
zależy, czy wzbudzisz zaufanie, czy też podejrzliwość, wiarę czy wąt-
pliwości — czy jesteś taką osobą, którą od chwili poznania wszyscy
lubią, czy kimś, kogo uważa się za postać negatywną, z którą lepiej
żadnych interesów nie mieć.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 9
Kluczem do Twojego sukcesu jest Twój własny twórczy umysł!

Nie chodzi mi o to, że obraz sukcesu w Twej Twórczej Podświado-


mości oznacza, że nigdy i przy żadnej okazji nie możesz odnieść nie-
powodzenia. Pokażę Ci jednak, jak ludzie, którym właśnie niepowo-
dzenie się przydarzyło, powrócili na pole walki i pokonali wszelkie
przeszkody — po prostu traktując wszelkie niepowodzenia jako zna-
komitą okazję do samodoskonalenia.

To nikt inny, tylko Twoja Twórcza Podświadomość umieści Cię tam,


na górze, pomiędzy szczęśliwymi, dobrze ubranymi, dostatnio ży-
jącymi ludźmi. Ludźmi przyciągającymi miłość, potrafiącymi znaleźć
wyjście z trudnych sytuacji, ludźmi zdającymi się cały czas żyć w pro-
mieniach letniego słońca.

Zgodnie z obietnicą zawartą w tytule — ta książka pokaże Ci, jak


bogacić się w czasie, gdy śpisz. Osiągniesz to dzięki komunikowaniu
się z własną Twórczą Podświadomością, kiedy Twoja świadomość śpi
razem z resztą Twojej osoby!

W tym czasie Twoja Twórcza Podświadomość jest bardzo czuła na


wszelkie przekazy, zaś Twoja Świadomość nie potrafi jej w tym prze-
szkadzać. Jeśli w czasie, gdy śpisz, wyślesz do swej Twórczej
Podświadomości jakąś wiadomość, to ta wiadomość naprawdę zosta-
nie zarejestrowana. W ten sposób można nawet wymazywać stare
i niepożądane wiadomości. (Można to zrobić i przy innych okazjach,
ale najlepsza jest właśnie wtedy, kiedy śpisz). A tak przy okazji —
będziesz przy tym naprawdę znakomicie spał.

Jak Ci pokażę, sam proces komunikowania jest całkiem prosty. Nie-


którzy potrzebują kilku dni na poznanie tego bezcennego sekretu.
Sam znam kilku, którzy osiągnęli to w ciągu jednej nocy. To napraw-
dę cudowne przeżycie — tak nagle znaleźć magicznego dżina wy-
konującego wszelkie nasze rozkazy.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 10
Kluczem do Twojego sukcesu jest Twój własny twórczy umysł!

Co powinieneś mówić swej Twórczej Podświadomości, kiedy śpisz?


Po pierwsze — sugeruję, byś poćwiczył na przetestowanych prze-
kazach, które znajdziesz w tej książce. Wiem z własnego doświad-
czenia, jak są potężne.

Bardzo szybko stworzysz sobie jednak swoje własne przekazy. A ra-


czej obrazy... Siebie prowadzącego samochód, który pragniesz
prowadzić... Siebie żyjącego w domu, w którym pragniesz mieszkać...
Siebie należącego do klubów czy grup, do których od zawsze prag-
niesz należeć... No i, przede wszystkim, siebie z masą pieniędzy i wy-
dającego je w sposób, który sprawia Ci najwięcej radości!

Niektórzy myślą, że już tego próbowali i im się nie udało. Jeśli Ty też
tak myślisz, to zapewniam Cię, że szansa jest jak tysiąc do jednego,
że nigdy nie udało Ci się dotrzeć do własnej Twórczej Podświado-
mości. Całkiem wielu ludzi „zmienia swą psychikę”, aby lepiej sobie
radzić w życiu — tyle że wszystkim, co zmieniają ci ludzie, jest
Świadomość.

Tym razem zmienimy Cię aż do samej głębi, do tego miejsca, gdzie


naprawdę jesteś i naprawdę żyjesz. Tym razem odrzucisz wszelką
negację, wszelkie wątpliwości, wszelkie autodestrukcyjne myśli.
Optymizm, pewność siebie, odwaga, nowe wspaniałe zdolności —
wszystko to będzie Twoje, a Twoja droga do bogactwa będzie gładka,
prosta i szeroka.

Najzdrowsza z możliwych sytuacji

Wcale nie przesadzałem, mówiąc, że bogacenie się może być czymś


najbardziej konstruktywnym, najzdrowszym, najradośniejszym ze
wszystkiego, co kiedykolwiek robiłeś. Moje jedyne ostrzeżenie jest

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 11
Najzdrowsza z możliwych sytuacji

takie, że bogacić się musisz tak, by było to Twoim własnym, oso-


bistym osiągnięciem, ponieważ wtedy zdobędziesz znacznie więcej
niż tylko pieniądze.

Około trzech czwartych wszystkich naszych chorób ma tło psychicz-


ne, czyż zatem nie jest oczywiste, iż stan naszej psychiki ma na nas
naprawdę ogromny wpływ? Są na to zresztą liczne dowody. Znany
badacz, dr. John A. Schindler, wykazał na przykład, że najpozytyw-
niejszy wpływ na nasze zdrowie ma wesołe, pozytywne i optymistycz-
ne usposobienie.

Wiem oczywiście o tym, że można się wzbogacić kosztem własnego


zdrowia, stając się dość zamożnym, by móc sobie pozwolić na naj-
droższych lekarzy i najdroższe kuracje. Tobie to się nie przydarzy. Te
najbliższe kilka lat, kiedy to będziesz budował swą fortunę, stanie się
najprzyjemniejszymi latami Twojego życia. Uwolnisz się od wielu
wewnętrznych konfliktów i unikniesz psychosomatycznych przy-
padłości w rodzaju bólów głowy czy wrzodów układu pokarmowego.

Co więcej, pozbędziesz się sporej części zmęczenia i będziesz potrafił


doprowadzić do końca więcej pracy znacznie mniejszym wysiłkiem.
Cóż jest bowiem bardziej wyczerpującego od porażki, od potwornego
zmęczenia z powodu ciągłego walenia głową w ścianę? Najlepszym
lekarstwem na tego rodzaju zmęczenie jest właśnie wykonywanie
jednego zadania po drugim z pewnością i powodzeniem. Pod koniec
dnia będziesz się po prostu rwał, by z oddać się swemu ulubionemu
hobby. I będziesz miał poczucie, iż w pełni na tę przyjemność zasłu-
żyłeś.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 12
Twoja sytuacja domowa a Twój twórczy umysł

Twoja sytuacja domowa


a Twój twórczy umysł

Przyszła kiedyś do mojego gabinetu drobna i bardzo zmartwiona


kobietka. Okazało się, że absolutnie nie może wytrzymać ze swoim
mężem. Rodzina nie miała dość pieniędzy na ubrania. Dzieci spra-
wiały jej mnóstwo kłopotów. Uważała, że jest skazana na smętną,
beznadzieją egzystencję. Jednego tylko była całkowicie pewna — że
nie ma czasu na żadne samodoskonalenie. Powiedziałem jej, iż od-
powiedzi na jej problemy zawarte są w jej własnej Twórczej Podświa-
domości. Spędziłem nieco ponad godzinę na wyjaśnianiu jej tego, co
wyjaśniam w tej właśnie książce.

Sześć miesięcy później przyszła znowu, by powiedzieć mi, że jej mał-


żeństwo jest teraz idealne, że ma w szafie masę pięknych ubrań i że
jej dzieci, poprzednio małe potwory, stały się niemal wyłącznie ra-
dością.

Wszystko, co uczyniła, to stworzenie w swej psychice wyraźnych ob-


razów tego, czego pragnęła. Te obrazy stały się w dosłownym sensie
częścią jej Twórczej Podświadomości. No i fakt — by jej marzenia się
spełniły, było też potrzebne zrobienie paru rzeczy. Jednak dopiero
gdy uwierzyła, iż potrafi sobie poradzić z całą tą sytuacją, zabrała się
za robienie tych koniecznych do zrobienia rzeczy.

Jako że głęboko wierzę, iż szczęśliwe małżeństwo jest bogactwem


ponad wszelką miarę, poświęcę wiele stron, by Ci pokazać, jak od-
naleźć to szczęście dzięki cudownej, naturalnej sile własnej Twórczej
Podświadomości.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 13
Jak oceniasz własną zdolność odnoszenia sukcesów?

Jak oceniasz własną zdolność


odnoszenia sukcesów?

Pisząc tę książkę, czerpię z szerokiego własnego doświadczenia — jak


też z doświadczeń innych. Oto moje ulubione takie doświadczenie
spośród tych wszystkich, które mi opowiedziano. Dotyczy ekspery-
mentu przeprowadzonego na pewnym niepiśmiennym robotniku.

Ten człowiek całe swoje życie pracował za pomocą mięśni. Teraz, nie-
co po sześćdziesiątce, zaczął się szybko starzeć. Jednak dzięki pew-
nym chytrym obliczeniom „wykazano” mu, że był w błędzie i w istocie
jest o dziesięć lat młodszy, niż myślał.

Niemal natychmiast ten człowiek zaczął wyglądać młodziej, młodziej


też się poczuł i zachowywał. Podczas gdy uprzednio skarżył się, że nie
potrafi już pracować tak ciężko jak dotąd, teraz wykonywał cało-
dzienną ciężką robotę, codziennie, bez wielkiego zmęczenia. Nic mu
nie dolegało, jednak wyraźnie w swej Twórczej Podświadomości
uznał, że sześćdziesiątka to czas, kiedy należy zwolnić i zacząć na-
rzekać — dokładnie tak, jak to robili wszyscy jego kumple.

Zauważono także, iż ludzie oślepli w młodości często po trzydziestu


latach wyglądają młodziej niż ludzie widzący w tym samym wieku.
Interpretowane to jest w ten sposób, że ci ludzie pamiętają własne
twarze jako młodzieńcze. Nie wypatrują zmarszczek, nie spodziewają
się siwych włosów.

Dokładnie w ten sam sposób wielu ludzi oczekuje od siebie samych


marnych osiągnięć. No i je mają! Oto kilka spośród najpowszechniej-
szych sposobów, w jakie ludzie potrafią się sami degradować. Pierw-
szy z nich: „Jestem zbyt nieśmiała, by dobrze sobie radzić wśród
ludzi”. Często oznacza to, że ich Twórcza Podświadomość stale im

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 14
Jak oceniasz własną zdolność odnoszenia sukcesów?

powtarza, iż samych siebie nie lubią. Dlatego nie lubią sposobu, w ja-
ki postępują wśród innych ludzi, skutkiem czego wolą ich unikać.

Jednak Twojej Twórczej Podświadomości można wytłumaczyć, by


radykalnie zmieniła te sygnały. Wkrótce zaczniesz samego siebie
lubić, lubić innych ludzi i cieszyć się przebywaniem w dobrym towa-
rzystwie.

Inny sposób na degradowanie samego siebie: „Moja pamięć jest tak


fatalna, że cały czas muszę się z tego powodu wstydzić”. Dziwna
sprawa, ale Twoja podstawowa pamięć po prostu nie może być zła.
Dlaczego? Ponieważ Twoja Podświadomość zachowuje wspomnienia
o wszystkim, co usłyszałeś, zobaczyłeś, przeczytałeś, poczułeś czy po-
smakowałeś od dnia Twojego urodzenia — a może nawet wspo-
mnienia wszystkiego, co kiedykolwiek pomyślałeś.

Zatem „zapominać” w rzeczywistości oznacza „nie potrafić przenieść


do Świadomości” czegoś, co jest gdzieś zawarte w Podświadomości.
Połączenie zostało zablokowane czy może przerwane. Parę godzin
albo parę dni później możesz się walnąć w czoło, wołając: „No prze-
cież!”, ponieważ to połączenie nagle się pojawiło.

Miliony ludzi marnują większą część własnego umysłu, blokując za-


wartość własnej pamięci. Wykażę Ci, że dobrze działające połączenia
w psychice naprawdę nie tylko poprawiają pamięć, ale także wzmac-
niają i uaktywniają inne umysłowe zdolności. Ta zdolność szybkiego
przypominania sobie nazw, adresów, numerów telefonów, cen może
być dla Ciebie bardzo cenna. Po prostu pamiętaj: masz znakomitą
pamięć. Weźmiemy się razem za jej obudzenie!

„Nie potrafię się skoncentrować”. Ludzie roztargnieni czasem oba-


wiają się, że mogą być w jakiś sposób upośledzeni. Poza rzadkimi

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 15
Jak oceniasz własną zdolność odnoszenia sukcesów?

przypadkami — tak nie jest. Znacznie bardziej prawdopodobne, że


Twoja Podświadomość nauczyła się złych nawyków.

Zobaczysz, dlaczego myśli mają aż tak ogromną władzę — w jaki spo-


sób każde działanie musi się rozpocząć od myśli. Zobaczysz też, że to
Ty, w swej Podświadomości, decydujesz o tym, ile władzy przydzielić
każdej pojedynczej myśli.

Najpierw poinstruujesz swą Podświadomość, by skoncentrowała się


na tych ideach, które chcesz, by były najpotężniejsze. Potem Twoja
Podświadomość poinstruuje Twą Świadomość, by zawsze utrzymy-
wała te idee w zasięgu wzroku. I nie będziesz już miał trudności
z koncentracją. Będzie to, co więcej, koncentracja niewymagająca od
Ciebie wysiłku, za to eliminująca masę Twoich trosk i podtrzymująca
Twoje witalne energie we wspólnym działaniu w celu osiągnięcia ob-
ranych celów.

Zbudź się każdym zakamarkiem swej istoty!

Staniesz się człowiekiem lepszym na tyle różnych sposobów, że po-


czujesz, jakbyś się na nowo narodził! Twoja podświadomość da Ci
radosne, pełne zapału nastawienie do wszystkiego, co robisz. Zdecy-
dowanie zmagając się ze wszystkimi problemami i podejmując decy-
zje, będziesz zdobywał więcej i więcej pewności siebie i samokon-
troli. Rzeczy, które innych ludzi przyprawiają o panikę, Ciebie przy-
prawiać o nią nie będą.

Pozwól mi opowiedzieć pewną historię. Jest ona o mnie samym.


Wiele lat temu, kiedy po raz pierwszy zacząłem zdawać sobie sprawę
z nieograniczonej potęgi Podświadomości, potrzebowałem, tak się
akurat zdarzyło, pewnych napraw w moim domu. Zawsze jednak

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 16
Zbudź się każdym zakamarkiem swej istoty!

znajdowałem tysiące powodów, by to odłożyć. Najprawdopodobniej


sam te powody wynajdowałem!

Kiedy w końcu postarałem się, by to wszystko zostało zrobione,


dręczyło mnie sumienie. Tak sobie myślałem: „Jak mogę poinstru-
ować moją Podświadomość, by przekazała mojej Świadomości, że
coś musi być zrobione właśnie wtedy, kiedy musi być zrobione?”.

Odpowiedź była absurdalnie prosta. Teraz, kiedy mam coś do


zrobienia, najpierw daję mojej Podświadomości obraz wykonanego
zadania. Robiąc to we śnie, mogę się obudzić i odczuć całą przyjem-
ność, którą poczuję, gdy ujrzę to zadanie wykonane. Potem, gdy na-
prawdę mam je wykonać, wszystkie przeszkody wydają się topnieć
i znikać. Albo przynajmniej stają się niewiele znaczącymi detalami.
A kiedy zadanie zostało wykonane, na nowo odczuwam całą satysfak-
cję.

Tu właśnie znajduje się sekretny klucz do bogacenia się. Jeszcze


dzisiaj, teraz, zdecyduj w swej Podświadomości, że jesteś bogaty.
(Większa część zadania wykonana!).

Kiedy przeczytasz tę książkę, będziesz dokładnie wiedział, jak łatwo


zaszczepić tę wartą milion dolarów myśl w swej Podświadomości.
Wtedy zaś nic, absolutnie nic, nie potrafi Ci przeszkodzić.

Jak zdefiniowałbyś bogactwa tego świata?

Odpowiedź na to pytanie to dokładnie to, co ta książka dla Ciebie


znaczy. Kiedy od tego momentu użyjemy tu określenia „bogactwa”,
będzie to oznaczało dokładnie to, co Ty sam przez to rozumiesz. Nie-
którzy z Czytelników ujrzą bogactwo w postaci niewyczerpanej ilości

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 17
Jak zdefiniowałbyś bogactwa tego świata?

pieniędzy, wspaniałej posiadłości, jachtu, prywatnego odrzutowca


itd. I jeśli takie są Twoje cele — w porządku. Rozbudowuj tę wizję w
swej wyobraźni, a w miarę czytania tej książki zaczniesz stwierdzać,
że zbliża się i znajduje w zasięgu możliwości realizacji.

Być może bogactwa interpretujesz jako przywództwo: przywództwo


polityczne, w przemyśle, w biznesie. Jeśli Twe pragnienia należą do
tej kategorii, zawartość tej książki skieruje Cię na drogę do ich speł-
nienia.

Możesz sądzić, że pragnienie bogactw, zarówno materialnych, jak


i bogactwa w sensie osobistej potęgi, to za wielkie oczekiwania. Jed-
nak tak nie jest. W istocie trudno mieć jedno bez drugiego. Uważaj
jednak! Pragnienie obu — albo nawet jednego — nigdzie Cię nie za-
prowadzi. Bądź ostrożny ze słowem „pragnąć”! Może Ci przynieść
więcej szkody niż pożytku, o czym się niedługo dowiesz.

Słyszałem kiedyś definicję bogactw, która z pewnością stosuje się do


wielu spośród Czytelników. Moja żona Edel i ja odwiedzaliśmy
kiedyś przytulny bungalow pewnego robotnika i jego rodziny. Do-
mek był niewielki, ale gustownie umeblowany. Zawierał większość
nowoczesnych urządzeń. Niewielki ogródek był pięknie zagospoda-
rowany. Hipoteka była w pełni spłacona. Ojciec rodziny miał dochód,
z którego rodzina mogła wygodnie żyć, miał też zagwarantowaną
emeryturę na lata, kiedy już nie będzie pracował. Całkowita wartość
wszystkiego, co ta rodzina posiadała, nie przekraczała 12 tysięcy do-
larów1.

1
Co w tamtych latach było mimo wszystko sumą wielokrotnie wyższą niż dzisiaj.
Dzisiaj za tyle dolarów można by może mieć przyczepę kempingową i wydzier-
żawić jakiś spłachetek gruntu do jej postawienia. (Wszystkie przypisy pochodzą
od tłumacza).

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 18
Jak zdefiniowałbyś bogactwa tego świata?

„Uważam, że jesteśmy najbogatszą rodziną w mieście”, powiedziała


pani domu z dumą. „Nie mamy żadnych finansowych problemów”,
kontynuowała, „a w naszym domu panuje cudowna harmonia”.

Jeśli nie osiągnąłeś tego poziomu bogactwa, to pomyśl o nim jako


o swoim pierwszym celu, pierwszym szczeblu drabiny — i wykorzys-
taj siłę zdobytą dzięki tej książce, aby się do niego wznieść. Kiedy już
go osiągniesz, możesz podnieść wzrok raz jeszcze i wspinać się w kie-
runku jeszcze wyższych i wyższych regionów.

Istnieją ludzie nieposiadający praktycznie nic z materialnych dóbr,


ale uważający się za bogatych, ponieważ są zadowoleni z życia i zdro-
wi. Osobiście nie uważam, by warto było starać się zostać Krezusem,
materialne bogactwa równie łatwo potrafią sprowadzić nieszczęścia,
jak i najwyższą ekstazę.

W tym miejscu zadam Ci bardzo niedyskretne pytanie: „Co jest naj-


wyższym dobrem, którego można się spodziewać po bogactwach?”.

Mieć pieniądze w banku, mieć własny, przypominający pałac dom,


móc wydawać luksusowe przyjęcia, móc podróżować po całym
świecie — w najlepszych warunkach — no i mieć garderobę, której
wszyscy będą Ci zazdrościć. Oto niektóre ze spraw, które możesz
uznać za korzyści z posiadania bogactwa.

Myśli o tych wszystkich rzeczach, plus jeszcze o wszystkich innych,


które można skojarzyć z pieniędzmi, a wciąż będziesz się mylił co do
inteligentnej odpowiedzi na zadane Ci pytanie. Prawdziwym powo-
dem pragnienia pieniędzy jest chęć bycia szczęśliwym. Choć ludzie
myślą, że ich celem są bogactwa, w rzeczywistości poszukują we-
wnętrznej satysfakcji i poczucia szczęścia, wynikających z własnych
osiągnięć — bogactwo jest nagrodą za osiągnięcie tych celów.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 19
Jak zdefiniowałbyś bogactwa tego świata?

Pozwól mi w tym miejscu podać kilka przykładów, które powinny


rozjaśnić ten punkt. Pewien kapitalista z Nowej Anglii miał unikalny
sposób wydawania swej nadwyżki pieniędzy. Posiadał on dużą,
znakomicie wyposażoną fermę. Każdego lata zapraszał na nią grupę
dzieci z ubogich środowisk, by spędziły tam kilka tygodni. Te dzieci
otrzymywały tam wszystko, co najlepsze: świeże, naturalne produkty
mleczarskie, najlepsze mięso, soczyste owoce i jarzyny itd. Tymi
chłopcami i dziewczętami zajmowali się sprawni i lubiący swoją pra-
cę wychowawcy.

Filantrop, o którym mówię, nie mógłby być szczęśliwszy, gdyby


wykorzystywał swe pieniądze w jakikolwiek inny sposób. Każdego
wieczora kładł się spać z uśmiechem, myśląc o radości, którą spra-
wiał dzieciom do wielu radości nieprzyzwyczajonym.

Istnieje także pewien hojny finansista z Nowego Jorku, który zdobywa


swoje szczęście w całkiem inny sposób. Zna wartość posiadania włas-
nego domu i lubi widzieć, jak młodzi ludzie uzyskują domy za darmo
i bez jakichkolwiek trudności. Stale wypatruje zasługujących na
pomoc młodych par. Kiedy taką znajdzie, poleca swemu asystentowi
zbadać sytuację, by dowiedzieć się, jak wysoka jest hipoteka i kto ją
posiada.

Ten człowiek o wielkim sercu urządza spłatę hipoteki — anonimowo


— i nieobciążony hipoteką dowód własności domu wysyła do młodej
pary. Nie jest trudno sobie wyobrazić, jaki wewnętrzny spokój uzy-
skuje ten człowiek dzięki takiemu postępowaniu.

Pozwól mi teraz dać Ci przykład z drugiej strony. Historia dotyczy


pewnej pary, której życie stało się naprawdę nieszczęśliwe w wyniku
uzyskania bogactwa. Od razu, gdy stali się bogaci, kazali sobie za-
projektować i wybudować najbardziej ekstrawagancki z możliwych
dom. W garażu mieli dwa najkosztowniejsze samochody. Żona nie

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 20
Jak zdefiniowałbyś bogactwa tego świata?

mogła kupić sukienki nigdzie indziej niż w Paryżu. Mąż zadawał szy-
ku w najbardziej snobistycznym ziemiańskim klubie.

Czy ta para była szczęśliwa? Ależ gdzie tam! W weekendy podej-


mowali wystawnie znajomych, a w poniedziałki bolały ich potwornie
głowy, zaś w ustach mieli naprawdę paskudny smak. W wyniku zbyt
dostatniego życia ich trawienie oraz ogólne zdrowie bardzo ucier-
piały. Przez nieumiarkowanie ich twarze podkreślały ich wiek, a przy
tym brak w nich było magnetyzmu, który tak łatwo się uzyskuje, ży-
jąc jak należy.

Byli więc szczęśliwi? Każdy rys ich twarzy zdradzał nieznośną nudę.
Mąż, głowa rodziny, pracował pilnie — i bez wątpienia inteligentnie
— dążąc do szczęścia. Zdobył bogactwo, ale ponieważ nie rozumiał,
czym jest prawdziwe szczęście, chybił celu wręcz haniebnie.

Istnieje inna definicja bogactwa, którą powinno się rozważyć, a któ-


ra, moim zdaniem, jest jedną z najważniejszych.

„On prowadzi bogate życie” — mówi się często o niektórych szczęśli-


wych ludziach. Co to jest „bogate życie”? Jest to życie pełne i za-
wierające wiele interesujących, inspirujących przeżyć. Dzień takiego
kogoś jest podzielony na okresy twórczej pracy, odpoczynku — bier-
nego i czynnego, oraz zabawy. Żadna z tych spraw samodzielnie nie
jest wystarczająca do stworzenia szczęśliwego życia. Bardzo znane
anglojęzyczne przysłowie głosi, że „all work and no play makes Jack
a dull boy”, co na polski przekłada się (oczywiście) jako „wyłącznie
praca, bez żadnej zabawy, sprawia, że Jack staje się nudnym chłop-
cem”. Niestety, wielu ludzi zapomina o tej zasadzie — nawet w kra-
jach, gdzie jest ona znana każdemu od dzieciństwa.

Jednak spędzanie całego życia na odpoczynku także stałoby się dość


szybko męczące. Nawet sam sens odpoczynku zostałby przecież przez

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 21
Jak zdefiniowałbyś bogactwa tego świata?

to zanegowany. Relaks i wypoczynek pomiędzy okresami poświęco-


nymi pracy są natomiast naprawdę wspaniałą sprawą, tak samo
zresztą jak powrót do pracy, jeśli się człowiek odprężył i odpoczął.
Zabawa czy rozrywka stanowi zaś deser, którym najlepiej się
cieszymy po zakończeniu dnia owocnej pracy. „Wyłącznie zabawa,
bez żadnej pracy” tak samo nie dałaby nam szczęścia, jak poprzednio
zacytowana tu przez nas zasada o wadach poświęcania się wyłącznie
pracy i braku zabawy.

Podczas okresów poświęconych zabawie i rozrywce powinniśmy


poświęcić nieco przynajmniej czasu także rozwijającym lekturom
oraz umacnianiu przyjaźni i rozszerzaniu kręgu przyjaciół i znajo-
mych, przede wszystkim przez rozmowy z ludźmi.

Widzisz więc, że bogate życie jest mieszaniną wszystkich godnych


pożądania życiowych elementów.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 22
1. Bogactwa — ich interpretacja

1. Bogactwa — ich interpretacja

Co zrobiłbyś ze swym bogactwem?

Zanim zabrałem się do pisania tego rozdziału, zadałem to samo pyta-


nie wielu mężczyznom i kobietom w różnych życiowych sytuacjach.
Różnorodność odpowiedzi, które otrzymywałem, była równie wielka,
jak różnorodność przepytywanych przeze mnie ludzi. Pewien mecha-
nik odpowiedział na przykład: „Rzuciłbym pracę, sprzedał dom,
a potem już nic innego nie robił, tylko podróżował przez wiele lat”.
Myślisz, że byłby szczęśliwy? Przyznam, że wątpię. Znałem pewnego
mężczyznę, który jako prezes potężnej korporacji przeszedł na
emeryturę. Sprzedał swój dom i miał zamiar poświęcić sporą część
życia właśnie podróżom. Wkrótce jednak tak go ta nowa egzystencja
znudziła, że powrócił do swego miasta, kupił nowy dom i założył no-
wą firmę.

Pewien urzędnik pracujący w prywatnej firmie na całkiem wysokim


stanowisku bez wahania odparł: „Odkupiłbym firmę, w której
pracuję, i został swym własnym szefem”. Nie trzeba być psycholo-
giem, by potrafić sporo powiedzieć o tym człowieku tylko na podsta-
wie tej jednej krótkiej odpowiedzi. Jest bardzo prawdopodobne, że
zbyt ostro mu „szefują”, skutkiem czego on teraz na odmianę
chciałby mieć własny biznes i „poszefować” komuś innemu. Bo tak
naprawdę to nikt w biznesie nie jest własnym szefem. Taki człowiek
ma tylu szefów, ilu ma klientów. Musi sprawić, że klient będzie za-
dowolony, inaczej ryzykuje, że klient zacznie mu „szefować”.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 23
Co zrobiłbyś ze swym bogactwem?

Być może ten człowiek ma jakieś finansowe kłopoty i wyobraża sobie,


jak by to było fajnie być szefem sporej firmy i bez przerwy otrzymy-
wać pocztą pokaźnie czeki. Nie zdaje sobie jednak najprawdopodob-
niej sprawy z tego, jak zresztą wielu innych ludzi sobie nie zdaje
sprawy, że zarobki dyrektora czy właściciela — tak samo jak zarobki
urzędnika — zależą od ilości pieniędzy, które do firmy wpływają.
Proszę, nie zrozum mnie źle! Posiadanie własnego biznesu to wspa-
niała sprawa, tyle że do tego trzeba, że tak powiem, dorosnąć.

Zadałem to samo pytanie — co zrobiłaby z nagłym bogactwem —


pewnej pani domu. Naprawdę spodobała mi się jej odpowiedź. Po-
wiedziała mi tak: „Mam tak wielu przyjaciół i krewnych, którzy nie
mają możliwości cieszyć się wspaniałym życiem. Chciałabym brać ich
po kolei, po jednym, i robić coś, co by ich uszczęśliwiło. Jedną z nich
bym wzięła na przykład do luksusowego sklepu i obkupiła od stóp do
głów najlepszymi ubraniami. Innego bym zabrała w rejs, gdzie
wszystko byłoby opłacone. Jeszcze komuś innemu, kto ma naprawdę
głowę do interesów, chciałabym pomóc rozwinąć niewielki biznes”.

Lista tych rzeczy, które ta pani chciała robić dla innych, była napraw-
dę długa i imponująca. Co więcej, na jej twarzy malowała się
szczerość, gdy opisywała te wszystkie rzeczy, które chciałaby zrobić,
będąc bogata. Był to kolejny dowód prawdziwości znanego wszyst-
kim chyba twierdzenia, że szczęście bierze się z dawania szczęścia.

Zadałem to samo pytanie: „Co byś zrobił, gdybyś był naprawdę


bogaty?”, młodzieńcowi na oko gdzieś przed dwudziestką. „Wie pan
co”, odparł, „naprawdę nie wiem. Trudno powiedzieć... Myślę, że na
początek kupiłbym ojcu motorówkę, bo zawsze o niej marzył. Mamie
bym kupił wszystkie te nowoczesne urządzenia do kuchni i do
prania, żeby tak ciężko nie musiała pracować. A co do mnie, to bym
poszedł na któryś z tych najsławniejszych uniwersytetów i studiował
elektronikę”.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 24
Co zrobiłbyś ze swym bogactwem?

Czy taka wypowiedź nie sprawia, że sam byś chciał temu chłopcu dać
te bogactwa, żeby mógł je w taki cudowny sposób wykorzystać?

Pewien prosty, niezbyt wykształcony człowiek, gdy zadałem mu to


samo pytanie, odrzekł: „Golenie się codziennie, ubieranie się jak na
ślub do każdego posiłku, zadawanie się z tymi wszystkimi snobami
i ważniakami... To naprawdę nie dla mnie. Ja tam jestem zadowolo-
ny z tego, co mam i kim jestem”.

Takim ludziom jak on ta książka nie zdoła chyba wiele pomóc. I tak
czytaliby ją z lękiem, że znajdą tam coś niepochlebnego na swój
temat albo coś, co zburzy ten ich niewymuszony, zrelaksowany spo-
sób życia.

Po co cała ta dyskusja o bogactwie?

Zanim skończysz czytać tę książkę, odkryjesz, że zdobycie bogactwa


jest naprawdę możliwe i że jest o wiele prostsze niż kiedykolwiek
ośmielałeś się sobie wyobrażać. Możesz się stać bogaty w cokolwiek
pragniesz — bogaty w pieniądze, wliczając w to piękny dom i masę
innych dóbr doczesnych, bogaty w skarby ducha i intelektu, bogaty
dzięki osobistym wpływom i przywództwu, bogaty w przyjaciół. Czy
nie należałoby zatem zacząć ustalać, jaki to konkretnie rodzaj
bogactw da Ci to szczęście, do którego z pewnością przede wszystkim
dążysz?

Jeśli żyłeś dotąd tak, jak żyje przeciętny człowiek, czyli zarabiając
tyle, by starczyło na najpotrzebniejsze rzeczy, plus od czasu do czasu
na jakiś niewielki luksus, Twoja interpretacja pojęcia „bogactwo” jest
zapewne dość skromna. Zapłacone rachunki i parę tysięcy dolarów
w banku stworzyłyby Ci sytuację tak różną i na tyle lepszą od tej, jaką

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 25
Po co cała ta dyskusja o bogactwie?

masz obecnie, że marzenia o czymś daleko poza tę wizję wykracza-


jącym mogą Ci się zdawać po prostu zbyt absurdalne, by traktować je
inaczej niż tylko jako mniej lub bardziej niewinną ucieczkę od real-
nego życia.

Czy wiesz, że zdolność zdobywania bogactwa to po prostu pewien


stan umysłu? Napoleon Hill, autor bardzo głośnej książki „Think and
Grow Rich” („Myśl i bogać się”), powiedział: „Cokolwiek umysł po-
trafi sobie wyobrazić i w co uwierzyć, potrafi też osiągnąć”. Aby pojąć
w pełni znaczenie tego stwierdzenia, powinieneś się nad nim głębiej
zastanowić. Czym innym jest bowiem uświadomienie sobie własnego
pragnienia, na przykład: „Chciałbym mieć władzę nad ludźmi,
chciałbym mieć masę pieniędzy”, czym innym zaś sytuacja, gdy Twój
umysł tworzy realistyczny obraz Ciebie samego mającego władzę
i masę pieniędzy, Ty zaś głęboko i niewzruszenie wierzysz, że możesz
mieć władzę i masę pieniędzy... W tym drugim wypadku nikt i nic nie
zdoła Cię zatrzymać!

W. Clement Stone, będąc młodym człowiekiem, stworzył sobie


w umyśle obraz siebie na czele wielkiej firmy ubezpieczeniowej
i głęboko wierzył, że może stanąć na czele takiego właśnie przed-
siębiorstwa. Mając początkowo mniej niż 100 dolarów, stworzył
ubezpieczeniowe imperium i rozmnożył swoje początkowe 100 dola-
rów milion razy, stając się posiadaczem prywatnej fortuny szacowa-
nej na sto milionów dolarów. W swej książce, napisanej wraz ze
wspomnianym przed chwilą Napoleonem Hillem, zatytułowanej
„SUCCESS through a Positive Mental Attitude” („SUKCES dzięki Po-
zytywnemu Psychicznemu Nastawieniu”), opowiada, jak osiągnął
swój sukces. Plan działania zrealizowany przez W. Clementa Stone’a
był w istocie całkiem prosty, za to w pełni potwierdzał on motto Na-
poleona Hilla: „Cokolwiek umysł potrafi przedstawić i w co uwierzyć,
potrafi też osiągnąć”.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 26
Bogać się, kiedy śpisz

Bogać się, kiedy śpisz

Aż dotąd nic właściwie nie powiedziałem o prowokacyjnym tytule tej


książki. Brzmi to z pewnością całkiem fantastycznie, jednak gdy do-
wiesz się więcej o subtelnościach działania Twojego własnego umy-
słu, zrozumiesz, że nasza przyszłość — udana czy wręcz przeciwnie —
kształtowana jest właśnie przez naszą podświadomość, a dzieje się to
właśnie przede wszystkim wtedy, gdy śpimy.

Opublikowano już tysiące książek starających się pomóc ludziom


w odniesieniu sukcesu, wątpię jednak, by wiele z nich potrafiło prze-
kazać spójny i zrozumiały obraz roli, jaką w życiu każdego z nas od-
grywa podświadomość. Zazwyczaj przedstawia się to w postaci ja-
kiejś wersji hasła „umysł panuje nad materią”. Czyli że jeśli zaczniesz
myśleć w kategoriach sukcesu, sukces pojawi się w Twoim życiu. Nie
przeczę, że tak właśnie się rzeczy mają, tyle że co to właściwie ozna-
cza? Czy choćby Ty sam w pełni to rozumiesz?

Przyszła kiedyś do mnie pewna kobieta — zasadniczo po to, by po-


polemizować na temat niektórych moich teorii. Nie zgadzała się
przede wszystkim z tezą, iż „najpierw musimy zacząć myśleć w kate-
goriach sukcesu, zanim sukces się w naszym życiu ujawni”. „Nieste-
ty”, wyjaśniła, „potrzeba znacznie więcej wytrwałości niż ja mam,
żeby wykonać tak poważny psychiczny wysiłek. Myśleć cały czas po-
zytywnie, aby sukces się naprawdę zrealizował, to dla mnie zbyt
trudne”.

Jej wyobrażenie, iż chodzi o to, by najpierw wyrobić sobie potężną


siłę woli, a potem ją wykorzystać, by zacząć pozytywnie myśleć, było
po prostu całkiem fałszywe. Obawiam się jednak, że dokładnie tak
samo rozumie te sprawy ogromna większość ludzi wystawionych, że
tak to określę, na działanie wszelkich teorii wewnętrznego samoroz-
woju jako drogi do życiowego sukcesu.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 27
Bogać się, kiedy śpisz

Napisałem kiedyś broszurkę pod tytułem „Developing the Urge for


Self-Improvement” („Rozwijanie pragnienia samodoskonalenia”).
Niewielki ten traktacik wyrażał mój pogląd, że większość ludzi
opuszczając szkołę czy uniwersytet, zdaje sobie sprawę z tego, że ich
edukacja — zamiast się skończyć — właściwie dopiero się rozpoczęła.
Ci ludzie uświadamiają sobie, że teraz powinni poczynić kroki, by do-
dać nową wiedzę do tej, którą już posiedli. I wielu z nich rzeczywiście
to robi. Kupują książki, ebooki, kursy edukacyjne i tak dalej, czyniąc
heroiczne wysiłki, by zdobyć dodatkowe wiadomości.

Wielu spośród tych ludzi niestety cała ta nauka daje stosunkowo nie-
wiele, a to dlatego, że czynią to niejako z poczucia obowiązku, uważa-
jąc, że tak powinni. Inaczej jest jednak z tymi, którzy naprawdę
pragną się stale uczyć czegoś nowego i odczuwają dreszcz emocji za
każdym razem, gdy im się to uda.

Bardzo podobnie jest z tak zwanym „pozytywnym myśleniem”


i w ogóle wszystkimi psychicznymi aspektami dążenia do życiowego
sukcesu, w tym bogactwa. Jeśli na siłę starasz się wytworzyć w sobie
nowe schematy myślenia, zmuszając się do przełamywania swych
naturalnych skłonności, cała sprawa staje się ciężką pracą, jeśli nie
po prostu katorgą. Przede wszystkim odczuwasz to jako niewyobra-
żalnie nudne. Czy łatwo jest wytrwać w takim reżimie? Z pewnością
nie. I naprawdę bardzo niewielu potrafi. Cała reszta prędzej czy
później stwierdza: „To nie dla mnie” — i daje sobie spokój.

Z drugiej strony — jeśli zaakceptujesz ideę, że Twoim prze-


znaczeniem jest sukces, Twoja podświadomość sama poprowadzi Cię
do tego typu myśli i działań, które sukces stwarzają. Nie będziesz się
musiał zmuszać do wykonywania jakichś męczących zadań, przeciw-
nie — wszystko to, co do osiągnięcia sukcesu potrzebne, będziesz
robił z własnej chęci.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 28
Bogać się, kiedy śpisz

Czyż to nie ekscytujące? Czy nie jest Ci już trudno się doczekać chwi-
li, gdy zaczniesz wykonywać wszystkie te kroki, które, jak już to in-
stynktownie odczuwasz, uwolnią Cię od smętnej egzystencji od wy-
płaty do wypłaty?

Nie, wcale nie odchodzę od tematu „bogacenia się przez sen”! To, co
teraz powiedziałem, powinno Ci pomóc uświadomić sobie, że
bogacenie się przez sen nie jest wcale fantazją, tylko całkiem normal-
nym zjawiskiem wynikającym z zasad funkcjonowania naszej nie-
świadomości.

Jak to już wielokrotnie wyjaśniałem w poprzednich moich książkach,


wszyscy posiadamy dwa umysły: umysł świadomy i umysł pod-
świadomy. Umysł świadomy zajmuje się naszym myśleniem, plano-
waniem i przewidywaniem, podczas gdy podświadomy odpowiada za
sprawy niezależne od naszej woli, jak oddychanie (które jest wpraw-
dzie tylko częściowo niezależne), krążenie krwi, emocje itd. Dodat-
kowo nieświadomy umysł potrafi też rozumować niezależnie od
umysłu świadomego. Kiedy umysł świadomy pracuje nad jedną
sprawą, umysł nieświadomy może się zajmować czymś całkiem in-
nym.

Z pewnością często mówiłeś rzeczy w rodzaju: „Czuję, że powinienem


zrobić tak” albo „Czuję, że tego nie powinienem robić”? Skąd brało
się to „czucie”? Przecież nie unosiło się w powietrzu wokół Ciebie,
żeby nagle zderzyć się z antenkami Twojej psychiki. Przyszło z Two-
jego własnego podświadomego umysłu. Jeśli to „czucie” było
negatywne, to zapewne dlatego, że normalnie karmisz swą
podświadomość negatywnymi myślami. Mogło być też odwrotnie —
i całe szczęście! Nasze własne pozytywne myśli powodują powstawa-
nie pozytywnych reakcji w naszej podświadomości.

Kiedy rano wstajesz, jaką masz odruchową skłonność? Przechodząc


ze stanu snu w stan świadomości, mówisz sobie: „Cholera, kolejny

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 29
Bogać się, kiedy śpisz

dzień bezsensownej harówy! I żebym chociaż mógł jeszcze pospać


godzinę czy dwie!”? Czy też może coś w rodzaju: „No, wstaje nowy
dzień, jestem pełen energii i zaraz pójdę pokazać światu, na co mnie
stać!”.

Skąd ta różnica w obu tych podejściach do zaczynającego się właśnie


nowego dnia? Czy coś jest fizycznie nie w porządku z tymi, którzy
marudnie, z niechęcią i brakiem energii ten dzień rozpoczynają?
Może w jakichś nielicznych przypadkach tak rzeczywiście jest, jednak
w ogromnej większości przypadków jest to jedynie odzwierciedlenie
schematu myślowego przyjętego przez naszą podświadomość w cią-
gu tej ostatniej nocy.

Jeśli idziesz do łóżka z głową pełną myśli w rodzaju: „Uff, to był zno-
wu cholernie ciężki i nieprzyjemny dzień. A jutro też mam do rozwi-
ązania kilka paskudnie trudnych problemów... Nie powiem, żeby mi
się do tego spieszyło” i tak dalej, i tak dalej — trudno się dziwić, że
możesz mieć kłopoty ze snem, ponieważ Twoja podświadomość cały
czas przeżywa ten „cholernie ciężki i nieprzyjemny dzień”, który jej
wieczorem zadałeś jako temat do rozmyślań. I trudno też się dziwić,
że obudzisz się w końcu z góry pełen obaw i niechęci do tego dnia,
któremu masz właśnie stawić czoła.

Załóżmy jednak, ze poszedłbyś do łóżka z myślami w rodzaju: „No!


Jutro im dopiero pokażę! Dzisiaj był całkiem niezły dzień, ale to nic
przy tym, czego dokonam jutro. Teraz przestaję jednak o tym
wszystkim myśleć, bo muszę się dobrze wyspać, żeby jutro być w for-
mie i pokazać moją klasę”. Czy trudno jest dostrzec, jak tego typu
schemat myślenia wpłynąłby na to, że następnego ranka wyskakujesz
z łóżka radosny niczym skowronek i jak on pełen entuzjazmu?

No i czy teraz zaczyna już Ci trafiać do przekonania prawda i sens


w tym, dziwnym z początku i może nawet nieco szokującym, tytule
„Bogać się, kiedy śpisz”? Może nawet zaczynasz dostrzegać fakt, że

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 30
Bogać się, kiedy śpisz

jedynym skutecznym sposobem na to, by w naszej własnej świado-


mości stworzyć podwaliny sukcesu, jest dokonywanie tego wtedy,
gdy śpimy...

Ja sam, kiedy jakaś potężna nowa myśl przenika do mojej świado-


mości, odczuwam coś w rodzaju łaskotania w okolicach tego, co tak
ładnie się określa jako „splot słoneczny”. Jestem pewien, że to ła-
skotanie oznacza wezwanie, by „wstać, wziąć i pokazać im”... No
i teraz, kiedy powtórnie czytam ten rozdział przed zabraniem się za
pisanie następnego, zauważam u siebie to właśnie charakterystyczne
zjawisko. Wskazujące, jak sądzę, że — choć myśli w tej książce są
moje własne, a to i owo udało mi się w życiu osiągnąć — daleki jesz-
cze jestem od osiągnięcia wszystkiego, na co mnie stać.

A co Ty teraz czujesz?

Czy Ty także czujesz to „łaskotanie”? Czy też intuicyjnie wiesz, że


zdobyłeś magiczne hasło „Sezamie otwórz się”, otwierające drzwi do
wielkiej obfitości i wspaniałego szczęścia? Jeśli nie czujesz tego „ła-
skotania”, to chyba nie dość się koncentrowałeś, czytając. A więc,
w Twoim własnym interesie, zrób sobie teraz krótką przerwę, odpręż
się całkowicie, potem zaś przeczytaj cały ten ostatni rozdział jeszcze
raz, zanim zaczniesz czytać następny. W istocie przeczytanie tego
rozdziału raz jeszcze może być niezłym pomysłem dla każdego —
także dla tych, którzy „łaskotanie”, o którym mówiłem, poczuli. Zrób
więc to! Będzie to znakomity start do nowego życia, które na Ciebie
czeka.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 31
2. Jak cieszyć się spokojnym snem?

2. Jak cieszyć się spokojnym snem?

Skoro omawiamy teraz problem bogacenia się podczas snu, nie od


rzeczy będzie powiedzieć kilka słów na temat sposobów uzyskania
spokojnego, regenerującego siły snu.

Większość ludzi narzeka na trudności z zasypianiem. Niektórzy za-


sypiają niemal natychmiast, ale potem budzą się i nie mogą zmrużyć
oka przez znaczną część nocy. Inni przez co najmniej godzinę po
położeniu się do łóżka nie mogą zasnąć. Wiesz już, że podświado-
mość najsprawniej pracuje wtedy, gdy świadomość jest wyłączona,
z czego wynika, że nauczenie się, jak szybko, bez wysiłku zasypiać, by
spać spokojnie do samego rana, to naprawdę ważna sprawa. Z tego
rozdziału dowiesz się, jak tego dokonać, bo jest to w istocie całkiem
proste.

Bezsenne noce to przeważnie wynik złych nawyków związanych


z chodzeniem spać. Jeśli się godzinami przewracasz i wiercisz, za-
miast po prostu zasnąć, wynika to najprawdopodobniej nie z jakichś
fizjologicznych, zdrowotnych przyczyn, tylko z przyczyn czysto psy-
chologicznych. Co nie oznacza jednak, byś, o ile naprawdę masz
poważne problemy z bezsennością, nie miał się skonsultować w tej
sprawie z lekarzem. Jeśli on wykluczy jakieś poważniejsze zdrowotne
przyczyny, wtedy niniejszy rozdział rozwiąże Twoje problemy ze
spaniem do końca. Jeśli lekarz coś wykryje, oczywiście powinieneś
przede wszystkim zastosować się do jego zaleceń, by odzyskać nor-
malne, dobre zdrowie.

Nie będziemy się w tej książce zajmować teoretycznymi sprawami,


choćby były związane ze sprawą tak ważną jak sen. Nie interesuje

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 32
2. Jak cieszyć się spokojnym snem?

nas tu fizjologia snu, nie musimy wcale wiedzieć, czym w istocie jest
sen. Wszystko, co chcemy wiedzieć, to jak zacząć bez problemu za-
padać w spokojny, dający siły sen. Zlokalizowanie przyczyny
problemu, to, jak mówią, połowa sukcesu. Ja także się z tą opinią
zgadzam, więc rozpocznijmy od omówienia najpowszechniejszych
przyczyn bezsenności.

Martwienie się

Jest to najprawdopodobniej wróg numer 1 snu. Martwimy się o


swoje finanse, o swoje zdrowie, o naszą rodzinę, o naszą pracą czy
biznes. Martwimy się wojnami i pogłoskami o możliwych wojnach.
Przypadkowe dźwięki oznaczają dla nas groźną obecność
włamywaczy. Martwimy się tym, jakie wrażenie wywołaliśmy — albo
jakiego nie wywołaliśmy — na ludziach, z którymi przyszło nam się
spotkać. Wystarczy Ci z pewnością krótką chwilę zastanowić się nad
przyczynami Twych własnych zmartwień w ostatnim czasie, a sam
zdołasz powyższą listę znacznie wydłużyć.

Rozwiązanie

Zachowaj logikę! Uświadom sobie, że martwienie się w żaden sposób


nie rozwiąże sprawy, o którą się martwisz. Odwrotnie — z głową
pełną zmartwień, choćby w wyniku wynikającej z tego bezsenności,
pozbawiasz sam siebie sił do walki, która mogłaby Ci umożliwić zli-
kwidowanie bezpośrednich przyczyn Twych kłopotów.

„Większość trosk to kłamstwa”, napisał pewien wielki filozof, doda-


jąc: „Rzeczy, którymi się martwimy, rzadko naprawdę się zdarzają”.
Przypomnij sobie wszystko to, czym się martwiłeś w przeszłości,
a z pewnością przyznasz rację temu mędrcowi. W miarę jak będziesz
przetrawiał magiczne formuły zawarte w tej książce, coraz lepiej

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 33
2. Jak cieszyć się spokojnym snem?

będziesz rozumiał, że to, co nas martwi, nie jest wcale powodem, by


się martwić. Te sprawy są po prostu wyzwaniami, sposobnościami
dla nas, byśmy rośli jako ludzie, jednocześnie łatwo znajdując
rozwiązania wszystkich tych z pozoru poważnych problemów.

Dzisiejszego wieczora, a potem każdego następnego wieczora, za-


miast martwiąc się, połóż się spać z taką myślą: „Kiedy będę spał,
moja podświadomość znajdzie rozwiązania moich problemów, a ju-
tro poprowadzi mnie do rzeczy, które wyeliminują te okoliczności,
które w innej sytuacji mogłyby mnie martwić”.

Martwiąc się, utrzymujesz w swej wyobraźni obraz czegoś, czego


absolutnie nie chcesz, zamiast, jak powinieneś, obraz tego, co
pragniesz osiągnąć. A zatem: idąc spać, wyobrażaj sobie sytuację,
której pragniesz, zamiast sytuacji obecnej czy jeszcze od obecnej gor-
szej, bo dyktowanej Twymi obawami i kołaczącymi się w Twojej gło-
wie przykrymi myślami. Uświadom sobie, że dopiero kiedy zaśniesz,
Twoja podświadomość będzie mogła w spokoju pracować nad rozwi-
ązaniem wszystkich Twych problemów.

Zbytnie przeżywanie swej pracy

Wielu ludzi zabiera swą pracę ze sobą do łóżka. Kiedy się kładą,
godzinami rozpamiętują wszystkie wydarzenia minionego dnia —
trapiąc się tym, co powinni byli uczynić, ale czego nie uczynili, jak
również tym, co uczynili, choć uczynić nie powinni byli. Potem zaś,
po spędzeniu kilku bezsennych godzin sam na sam z przeszłością,
przechodzą do rozmyślania nad przyszłością — o wszystkim tym, co
zrobią i czego nie zrobią.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 34
2. Jak cieszyć się spokojnym snem?

Rozwiązanie

Zanim udasz się na spoczynek, poświęć kilka minut na analizę swej


pracy wykonanej podczas tego minionego dnia. Jeśli znalazłeś tam
coś, co Ci się nie podoba, podejmij decyzję, co konkretnie zrobisz
w tej sprawie jutro — albo w jakiejś dalszej przyszłości. Zrób wszyst-
ko, co potrzeba, by dać szansę Twej podświadomości — która nigdy
nie zasypia — i pozwolić jej spokojnie pracować, gdy Ty będziesz
spał. Staraj się nigdy nie zapominać, że noc spędzona na spokojnym
śnie pozwoli Ci zbudzić się następnego ranka w dobrej formie i roz-
począć dzień pełen wartościowych osiągnięć.

Zazdrość o jakąś osobę

To naprawdę przykra sprawa, ile godzin snu zabiera ludziom zielo-


nooki potwór! Chodzi oczywiście o zazdrość. W dodatku te godziny
to wyjątkowo wprost nieprzyjemna forma bezsenności. Wiercimy się
i przewracamy w pościeli, wyobrażając sobie, jak szczęście i miłość
zostały nam zabrane przez kogoś innego.

Rozwiązanie

Zazdrość zazwyczaj wskazuje na dwa problemy: egoizm i poczucie


własnej niższości. A więc idąc wieczorem do łóżka, powinieneś sobie
zdawać sprawę z tego, że spokojny, odnawiający siły sen da Ci
między innymi także i osobisty urok, który z kolei sprawi, iż przesta-
niesz obwiać się konkurencji. I pamiętaj też, że regułą jest, iż im bar-
dziej ufasz ludziom (oczywiście w rozsądnych granicach, z tym też
można przesadzić, ale mówimy tu o ludziach bliskich), tym bardziej
będą oni na Twe zaufanie zasługiwali.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 35
2. Jak cieszyć się spokojnym snem?

Zawiść

Nie wszyscy na szczęście, ale spora część ludzi słysząc, że znajomemu


lub krewnemu się powiodło, automatycznie zaczyna spędzać długie
bezsenne noce, zastanawiając się, dlaczego akurat tamtemu, a nie
im. Dlaczego im samym nigdy się nie udaje? Taka zawiść potrafi do-
tyczyć lepszej pracy, lepszego domu, lepszego samochodu i praktycz-
nie niemal wszystkiego, co można sobie wyobrazić.

Rozwiązanie

Zawiść jest negatywna. Jeśli czujesz zawiść wobec kogoś z powodu


czegoś, co posiada, oznacza to, że wątpisz w Twoje własne zdolności
osiągania tego, co Twą zawiść wzbudziło.

Ta książka da Ci rewelacyjnie proste zasady, które pozwolą Ci osiąg-


nąć to, czego w życiu pragniesz. A więc zamiast czuć zawiść wobec
innych z powodu tego, co mają, wiedz, że Ty także możesz zdobyć to
samo — albo nawet coś lepszego.

Wyrzuty sumienia

Wyrzuty sumienia nie zawsze oznaczają, że popełniło się zbrodnię


lub postąpiło nieetycznie. Sumienie może kogoś dręczyć dlatego, że
nie okazał wystarczającej troski swym bliskim. Albo powiedzmy dla-
tego, że zaniedbał się pod względem fizycznym.

Rozwiązanie

Wyrzuty sumienia są powodowane czymś, co miało miejsce w prze-


szłości. Nikt nie jest zdolny cokolwiek zmienić w przeszłości. Nawet
jednego dnia nie będziemy mogli przeżyć ponownie, lepiej. Niech
więc to, co się wydarzyło, zostanie w przeszłości. Podejmij decyzję, że

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 36
2. Jak cieszyć się spokojnym snem?

wybaczasz sobie wszystkie błędy przeszłości, a nawet postarasz się


z nich wyciągnąć korzyść — po prostu starając się podobnych w przy-
szłości uniknąć. Idź więc do łóżka ze śpiewem na ustach (raczej oczy-
wiście w przenośni) i radością w sercu. W końcu teraz postanowiłeś
już naprawdę zadbać o własną przyszłość!

Lenistwo

Człowiek leniwy traci sen na dwa co najmniej sposoby. Po pierwsze,


rozmyślając o zmarnowanych w przeszłości okazjach i o tych, które
właśnie marnuje w wyniku własnego lenistwa. A także próbując
znaleźć sposoby na uniknięcie robienia tego, co robić powinien.

Zazwyczaj sądzi się, że człowiek leniwy śpi więcej niż powinien,


ponieważ jest leniem. W istocie jest nieco inaczej — taki ktoś na ogół
łatwo zasypia, kiedy powinien się czymś konkretnym zajmować, ale
za to nie może spać, kiedy powinien, ponieważ ma wyrzuty sumienia
z powodu swego podejścia do pracy. No i przeważnie nie jest wtedy
naprawdę śpiący, choć często mu się właśnie wydaje, że jest.

Rozwiązanie

Nie ma czegoś takiego jak fizyczne lenistwo. Wszelkie lenistwo jest


psychiczne. Kiedy wzdrygamy się na myśl o jakimś rodzaju pracy, to
dlatego, że nie jesteśmy nim zainteresowani. Naucz się lubić to, co
musisz robić. Zdecyduj, że będziesz to robił nieco lepiej niż było to
robione dotychczas. Jeśli to lenistwo było dotychczas Twoją kulą
u nogi, postanów, że w przyszłości znajdziesz coś fajnego we wszyst-
kim, co masz do zrobienia, i że znajdziesz przyjemność w robieniu
tego dobrze. Taka obietnica, dana samemu sobie przed udaniem się
na spoczynek, naprawdę rozwiązuje wiele problemów, często także
tych z bezsennością.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 37
2. Jak cieszyć się spokojnym snem?

Nienawiść

We wszystkich badaniach nad snem i bezsennością okazywało się, że


człowiek z nienawiścią w sercu nigdy nie śpi tak dobrze, jak ktoś
będący w zgodzie ze światem i samym sobą. Ten pierwszy z reguły
ma problemy z zaśnięciem, a kiedy już zaśnie, jego sen jest nerwowy
i daje niewiele odpoczynku.

Rozwiązanie

Nienawiść jest trucizną działającą zarówno na psychikę, jak i na


ciało. Gdybyś potrafił sobie uświadomić szkodę, jaką sam sobie
robisz, nienawidząc, wiedziałbyś, że nie możesz sobie na to uczucie
pozwolić. Pamiętaj! Nienawiść wcale nie szkodzi temu, kogo się
nienawidzi — jedynym, który za nią płaci, jest ten, kto nienawidzi.

No a poza tym, czy nienawiść powoduje bezsenność? Kiedyś jeden


człowiek zrobił mi coś takiego, że czułem się dosłownie wewnętrznie
wypalony. Kiedy poszedłem spać, przez dwie albo trzy godziny roz-
pamiętywałem tę sprawę. Po śpiewaniu tego „Hymnu do Nienawiści”
przez dobrą część nocy zdałem sobie sprawę z tego, że szkodzę jedy-
nie samemu sobie. Zadałem sobie nawet pytanie: „Czy ten facet
byłby zadowolony, że przez niego nie mogę zasnąć?”. Innymi słowy,
pozwalałem, by mi jeszcze bardziej zaszkodził. Uświadomiwszy sobie
bezsensowność tego bezsennego leżenia w łóżku — i odczuwania
nienawiści — całkiem dosłownie wyszeptałem modlitwę, w której
prosiłem o błogosławieństwo dla tamtego człowieka oraz żeby inni
ludzie pokazali mu różnicę między dobrem a złem. Tym aktem
zneutralizowałem swą nienawiść. Zasnąłem spokojnym snem, a rano
naprawdę współczułem tamtemu człowiekowi, zamiast go nienawi-
dzić.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 38
2. Jak cieszyć się spokojnym snem?

Planowanie przyszłości

To jedyny dotąd konstruktywny powód bezsenności spośród


wszystkich tutaj wymienionych. Dalekowzroczni, dążący do czegoś
ludzie zazwyczaj spędzają wiele z tych godzin, które powinni prze-
spać, na robieniu planów na przyszłość. Choć ta cecha wydaje się
godna najwyższego szacunku, osłabienie fizycznej kondycji spowo-
dowane w ten sposób może później utrudniać rzeczywiste zrobienie
tych zaplanowanych rzeczy.

Rozwiązanie

Dlaczego planując przyszłość, nie wykorzystać w pełni ogromnego


źródła inteligencji i siły zawartego w Twej podświadomości? Udawaj
się więc na spoczynek z myślą tego rodzaju: „Kiedy będę spał, moja
podświadomość wyciągnie wnioski z mych przeszłych doświadczeń
i na ich podstawie zaplanuje praktyczne i skuteczne posunięcia na
przyszłość. Szczęśliwy jestem, oczekując mojego nieustannego roz-
woju i stałych osiągnięć”. Jeśli chcesz, mówiąc o swej przyszłości,
możesz być bardziej konkretny. Mając na przykład określony cel,
uwzględnij go w swych przedsennych instrukcjach dla podświado-
mości. Na przykład: „Kiedy będę spał, moja podświadomość zapla-
nuje właściwe kroki, które powinienem wykonać, by uzyskać szerszy
zbyt dla mego towaru, i doprowadzi mnie do tego celu”.

Tworzenie

Kreatywny typ umysłu — i nieważne, czy zajmuje się dającymi się


opatentować wynalazkami, projektowaniem domów, materiałem na
opowiadanie, tematami obrazów itd. — często najbardziej aktywny
jest właśnie w porze spoczynku, kiedy wydaje się, że znakomite po-
mysły przychodzą tłumnie i same z siebie.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 39
2. Jak cieszyć się spokojnym snem?

Rozwiązanie

To samo, co powiedziałem o planowaniu przyszłości, stosuje się i tu-


taj. Leżąc bezsennie w łóżku, próbując coś stworzyć, wykorzystujesz
tylko drobną część swego umysłu. Jeśli pozwolisz sobie zapaść
w spokojny, ożywczy sen, wydawszy uprzednio swemu wiernemu
słudze, podświadomości, odpowiednie instrukcje, wykorzystasz swe
najpotężniejsze psychiczne zasoby.

Mnie samemu najlepiej się pisze wcześnie rano. Idąc spać, mówię
swej podświadomości: „Będę tej nocy spokojnie spał, a w tym czasie
moja podświadomość rozwinie dobry temat dla mego prasowego ar-
tykułu i rano, kiedy będę pisał, myśli będą do mnie przybiegać, co mi
pozwoli szybko napisać naprawdę dobry artykuł”. Całkiem często,
wkładając rano kartkę w maszynę do pisania, nie mam żadnego po-
mysłu, o czym będę pisać. Kiedy jednak kończę wkładać papier,
w mojej świadomości zaczynają pojawiać się pomysły i przychodzą,
aż cały tekst zostanie ukończony.

Lęk przed śmiercią

Ostatnią, choć z pewnością nie najmniejszą, przyczyną problemów ze


snem jest u większości ludzi lęk przed śmiercią. Jeśli czyjeś zdrowie
nie jest w dobrym stanie, ten ktoś obawia się śmierci w wyniku cho-
roby. Może także lękać się, że zginie wskutek wypadku — w samo-
chodzie, w samolocie, nawet jako pieszy. W nocy, gdy wszystko
wokół jest ciemne i ogarnia go poczucie samotności, taki ktoś daje
się opanować tego rodzaju obawom.

Rozwiązanie

Kochaj życie, ale nie obawiaj się śmierci! Nie znam nikogo, kto by
bardziej chciał żyć niż ja. Moje życie rodzinne jest szczęśliwe, moja

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 40
2. Jak cieszyć się spokojnym snem?

przyszłość wygląda jasno i coraz jaśniej, moje zdrowie jest dobre...


I przy tym wszystkim nie poświęcam ani jednej myśli kwestii mego
zejścia z tego świata.

Lęk przed śmiercią przyspiesza śmierć. Kiedy nas coś boli, a my, za-
miast znaleźć przyczynę i usunąć ją, zaczynamy się zamartwiać —
wyobrażając sobie, że możemy od tego czegoś umrzeć — zaczynamy
się gorączkowo miotać. Powinieneś żyć tak, jakbyś miał zapewnione
dożycie 125 lat. Wtedy, niezależnie od Twojego obecnego wieku, za-
wsze będziesz młody w stosunku do tej swojej założonej długości ży-
cia.

Wyeliminuj lęk przed śmiercią ze swej psychiki, a wyeliminujesz tym


samym jedną z najpowszechniejszych przyczyn bezsenności.

***

Problemy, troski i zmartwienia w nocy stają się o wiele wyraźniejsze.


Gdy mamy zamknięte oczy, w ciemnym pokoju, cała nasza uwaga
skupiona jest na tym, co nie pozwala nam zasnąć. W ciągu dnia, gdy
oczy mamy otwarte, rzeczy, które spędzały nam sen z powiek, w po-
równaniu z tym, co nas otacza, tracą wiele ze swego znaczenia.

Wielu ludzi w istocie jakby się pracowicie przygotowuje do bezsennej


nocy, kiedy idzie wieczorem do łóżka. „Jakżeż ja nienawidzę kłaść się
spać”, jęczą, „wiem, że i tak nie zasnę”.

Ty jednak, czytając teraz tę książkę na temat potęgi umysłu, wiesz, że


pozwalać sobie na takie myśli to dosłownie to samo, co wydać swej
podświadomości rozkaz, by Ci nie pozwoliła zasnąć. I podświado-
mość ten rozkaz wykona. Powinieneś pragnąć pójść spać. Pomyśl
o tym, jak przyjemnie będzie rozebrać się i móc wyciągnąć, zrelak-

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 41
2. Jak cieszyć się spokojnym snem?

sować w wygodnym łóżku. Wiedząc, że już zaraz będziesz spać głębo-


kim snem, nabierając sił i energii.

Często kawę wini się za utratę snu, w większości przypadków jednak


niesłusznie. Uważa się, iż pobudzające działanie kawy kończy się
około dwóch godzin od jej spożycia. Jeśli więc jesz kolację koło
szóstej wieczorem, cały efekt wypicia kawy powinien zniknąć do
godziny ósmej. Mimo to większość ludzi, nawet jeśli spać nie idzie
przed dziesiątą wieczorem albo później, nie śpi, „ponieważ wie, że
kawa nie pozwoli jej zasnąć”. Bezsenność tych osób jest całkowicie
psychologiczna i nie wynika z wypitej kawy.

Jest kilka rzeczy, które możesz zrobić, a które sprzyjają temu, by


zdrowo spać. Nie ustawiaj na przykład swego łóżka tam, gdzie
światło z podwórka będzie padać na Twoją twarz. Nie ustawiaj też
swego łóżka w przeciągu, zadbaj jednak o to, by Twoja sypialnia była
dobrze wywietrzona. Jeśli do Twej sypialni dochodzą jakieś nie-
pożądane odgłosy czy hałasy, które nie pozwalają Ci zasnąć, nastaw
się wobec nich w taki sposób, by Ci już nie przeszkadzały, zamiast się
na nie wściekać czy z ich powodu rozpaczać. Być może mieszkasz
w miejscu, gdzie z ulicy dobiega spory hałas. Przeżywanie z tego
powodu masy negatywnych uczuć nie da Ci zasnąć. Naucz się być
wobec tych wszystkich dźwięków obojętnym, a wkrótce o nich zapo-
mnisz.

„Po prostu nie mogę spać przy tym całym jazgocie”, skarży się ktoś.
Oczywiście, wiedząc, jak działa ludzka psychika, tak jak Ty obecnie
wiesz, łatwo zrozumieć, że tego typu deklaracja po prostu wydaje
podświadomości rozkaz, by nie dawała Ci zasnąć.

Kiedy byłem młody, spałem w namiocie koło kopalni, w pobliżu


działających 24 godziny na dobę kruszarek. Ryk tych maszyn był na-
prawdę nieprawdopodobny! Przyzwyczaiłem się jednak do niego tak,

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 42
2. Jak cieszyć się spokojnym snem?

że kiedy kruszarki z jakiegoś powodu w środku nocy stawały, ta cisza


natychmiast mnie budziła.

Jak zasypiać?

Pomysł, który Ci za chwilę przedstawię, jest — z tego, co wiem —


moim własnym. I jest tak samo interesujący, jak skuteczny.

Czy zauważyłeś, że gdy przebywasz w ciemnym pokoju, mając za-


mknięte oczy, to, co widzisz, nie jest kompletną czernią? Zazwyczaj
jest to szarość, coś przypominającego kolor szkolnej tablicy, długo
używanej i z której niezbyt dokładnie starto kredę.

Jeśli się całkowicie odprężysz i skoncentrujesz na tym szaroczarnym


tle, zauważysz, że następuje tam wiele zmian. Czasem dostrzeżesz
wirujące kłęby zmieniających się kolorów. Kiedy indziej zauważysz
geometryczne figury: kwadraty, koła, trójkąty itd. Figury te będą
białawe na tle ciemnego tła.

Kiedy poeksperymentujesz przez kilka nocy z tym „psychicznym


ekranem”, jak byśmy mogli to nazwać, zaczniesz tam dostrzegać twa-
rze, a czasem nawet całe ludzkie postacie.

Wykonywanie tego ćwiczenia pomoże Twej psychice przestać się zaj-


mować tym, co nie pozwala Ci zasnąć. Nie jest to jednak cały przepis
na zasypianie. Mam teraz zamiar nieco „wyskoczyć przed orkiestrę”
i pokazać Ci nieco z tego, co będzie w następnym rozdziale. Pomoże
Ci to lepiej zrozumieć moje odkrycie, czyli najskuteczniejszą metodę
zasypiania.

Kiedy chcesz zasnąć, czy to od razu gdy się kładziesz, czy to kiedy
zbudzisz się w środku nocy, wykonaj kolejno poniższe czynności:

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 43
Jak zasypiać?

● Upewnij się, że jesteś całkowicie zrelaksowany i jest Ci wygodnie,


czyli np. że pościel jest gładka, a piżama nie wpija Ci się w ciało.
● Wyślij do swej podświadomości odpowiednie instrukcje. (W na-
stępnym rozdziale dowiesz się o inteligencji podświadomości
i o tym, jak podświadomość przyjmuje instrukcje od świadomości
i wykonuje je, niezależnie od tego, czy są one dla Ciebie dobre, czy
też nie).

Kiedy chcesz zasnąć, przemawiaj do swej podświadomości, tak jakby


była widoczną istotą. Powiem Ci z grubsza, co masz mówić, potem Ci
wytłumaczę, dlaczego powinieneś to mówić i jak taki przekaz działa.

„Teraz zapadnę w ożywczy sen. Robiąc to, zostawiam wszystkie moje


sprawy tobie. Kiedy będę spał, ty otrzymasz wszelką informację po-
trzebną do tego, byś tak mogła pokierować mymi myślami i działa-
niami, by sprawy dokonały się zgodnie z najlepszym interesem
wszystkich zainteresowanych... Jestem teraz na peronie stacji,
oczekując na senny pociąg, który zawiezie mnie do kraju szczęśli-
wych snów. Oczekując, zabawię się oglądaniem — i interpretowa-
niem — wszystkich tych obrazów, które pojawiają się w mojej
wyobraźni... Rano obudzę się wypoczęty i pełen chęci, by rozpocząć
nowy owocny dzień”.

Kiedy dowiesz się jeszcze więcej o funkcjonowaniu podświadomego


umysłu, przekonasz się, że on właśnie jest siedliskiem inteligencji
i że za pomocą potęgi jego niezależnego rozumu można rozwiązywać
swe problemy, podczas gdy umysł świadomy zajęty jest czym innym.

Wiedzieć, że kiedy Ty cieszysz się ożywczym snem, wielka inteligen-


cja Twej podświadomości będzie znajdować szczęśliwe rozwiązania
dla Twych problemów, samo w sobie jest już kojącą myślą.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 44
Jak zasypiać?

Takie mówienie o stacji i peronie może Ci się wydać infantylne, ale


co z tego? Jesteśmy w końcu wszyscy wyrośniętymi dziećmi, cóż więc
szkodzi, jeśli od czasu do czasu znajdziemy się w krainie ułudy?

Ludzki umysł nie potrafi naraz myśleć o dwóch różnych rzeczach. Kie-
dy tylko rozpoczynasz opisaną procedurę, czujesz się miło i wszystkie
myśli, które by Cię mogły w innym przypadku prześladować, całkowi-
cie znikają.

Ja sam najczęściej usypiam, zanim jeszcze zakończę wydawanie swo-


jej podświadomości tej instrukcji — i tak samo na pewno będzie
z Tobą, kiedy już nauczysz się z własnego doświadczenia, jak to dzia-
ła.

Nawet jednak jeśli nie zaśniesz od razu, nie martw się. Po prostu
nadal oglądaj pojawiające się przed Tobą kolory i obrazy. Nie potrwa
długo, a Morfeusz weźmie Cię za rękę i odprowadzi do Krainy Snu.

Jedną z najpoważniejszych wad książek jest to, iż tak łatwo je zdo-


być. Wielu ludzi uważa, że nic wielkiego się nie stanie, jeśli zaku-
piona przez nich książka w niczym im nie pomoże. Rozważ, proszę,
taki przykład: co byś dał, by zdobyć skuteczny środek zapewniający
Ci zaśnięcie — i to szybkie — przez resztę Twojego życia? Sto dola-
rów? Pięćset? Tysiąc? Taki przepis jest bezcenny, a przecież jest on
tylko jedną z rzeczy, które może Ci dać ta książka. No i przecież do-
piero rozpoczynamy.

Czy potrafisz teraz zrozumieć, że — jeśli będziesz ją czytał ze zro-


zumieniem — żadna notowana na Wall Street akcja nie da Ci takiej
dywidendy?

Jeśli już nie możesz się doczekać, zacznij czytać następny rozdział.
Ale osobiście sądzę, że opłacałoby Ci się teraz na chwilę przerwać

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 45
Jak zasypiać?

czytanie, by przemyśleć te wszystkie wartościowe rzeczy, których się


dotychczas nauczyłeś. Zgoda?

Historia Aladyna, jego cudownej lampy i cudownego pierścienia,


została z pewnością napisana przez kogoś, kto wyraził w niej swe
pragnienie spełnienia własnych pragnień.

Większość ludzi zadowala się samym chceniem, a już szczególnie ci,


którzy czują, że nie otrzymują od życia wszystkiego, co powinni.
Wielu ludzi mających liczne przykre problemy myśli sobie, jak by to
było przyjemnie móc zasnąć i zbudzić się, by stwierdzić, że wszystkie
problemy się rozwiązały. Może się to wydawać absurdem, ale jest to
całkiem możliwe. W istocie posiadasz środki do tego, by spełnić
wszystkie swe rozsądne życzenia.

Jeżeli jesteś głęboko w długach, ta znajdująca się w Tobie moc do-


prowadzi Cię do wyzwolenia od wszelkich finansowych zobowiązań.
Jeśli nie czujesz się dobrze w domu, gdzie mieszkasz, pomoże Ci ona
przeprowadzić się do Twojego wymarzonego domu.

Wielkość fortuny, którą stworzysz, zależy wyłącznie od ilości zaan-


gażowanej w to Twojej osobistej siły. Działa to zupełnie tak, jak w sa-
mochodzie: im mocniej naciśniesz na gaz, tym szybciej będziesz je-
chał.

Nieważne, czy Twoje pojęcie bogactwa to 50 tysięcy dolarów, sto


tysięcy, milion czy więcej — posiadasz w sobie psychiczną moc, by to
osiągnąć. Jeśli wątpisz w to twierdzenie, zadaj sobie pytanie: „Jak
milionerzy zdobywają swoje pieniądze? Czy Pani Fortuna im je
wręcza? Czy to przeznaczenie uczyniło z nich bogaczy?”. Nie, z całą
pewnością nie. Ci krezusi wykorzystywali swą wewnętrzną siłę, nie-
ważne, czy o tym wiedzieli, czy też nie. Nie ma w nich nic, czego byś

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 46
Jak zasypiać?

i Ty nie posiadał, być może poza świadomością, że potrafią dokony-


wać rzeczy na ogromną skalę.

„Są jednak lepiej ode mnie wykształceni”, możesz się bronić. Bzdura!
W Nowym Jorku żyje pewien człowiek, nie mający praktycznie żad-
nego wykształcenia. Kiedyś był rzemieślnikiem wyrabiającym
uprzęże i zarabiał bardzo mało. Dzisiaj posiada dwa drapacze chmur
i kilka modnych apartamentowców. Żył bardzo skromnie z dnia na
dzień, aż do chwili, gdy uświadomił sobie, iż posiada rezerwę energii,
która może go doprowadzić do wielkich rzeczy.

Wiele lat temu napisałem motto, znakomicie pasujące do podobnych


przypadków. Pomyśl o tym! „Człowiek może latami harować bez
cienia jakichkolwiek osiągnięć... Aż nagle... Niespodziewanie... Do
jego świadomości przedostanie się potężna myśl — i tak rodzi się li-
der”.

Wykształcenie to oczywiście bardzo pożądana rzecz. Należy się starać


zdobyć wszelką dostępną wiedzę i zadbać o to, by nasze dzieci otrzy-
mały należytą edukację. Jednak fakt, że ktoś nie miał możliwości
zdobycia wykształcenia, nie musi sprawić, że ten ktoś porzuci na-
dzieję na osiągnięcie w swym życiu olbrzymiego sukcesu.

W wielkiej firmie handlowej w Nowym Jorku pracuje wybitny


sprzedawca, którego wykształcenie jest po prostu zerowe. Ten czło-
wiek w każdą rozmowę wplata absolutnie gwarowe i niesłyszane
w normalnym miejskim środowisku słowa2. Ten człowiek nie sprze-
daje analfabetom, tylko odwiedza dyrektorów wielkich firm. Jak Ci
później opiszę, ten pozbawiony wykształcenia sprzedawca wykorzy-
stuje siłę zawartą we własnym twórczym umyśle.
2
W oryginale Autor podaje te słowa: „dese, dose, dem, ain’t” itp. Jeśli ktoś zna
nieco angielski, to stwierdzi, że naprawdę są to takie formy, których użycie zna-
mionuje kompletnie niewykształconego wieśniaka. A co dopiero użycie ich w biz-
nesowej rozmowie w wielkim mieście!

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 47
Jak zasypiać?

Pewien biznesmen z wielkiego miasta na Wschodnim Wybrzeżu stał


na granicy bankructwa. W wyniku serii niekorzystnych wydarzeń
osiągnął punkt, gdy suma jego wierzytelności przekraczała wartość
wszystkiego, co posiadał, o niemal 50 tysięcy dolarów3.

Wierzyciele grozili mu procesem, dwóch z nich naprawdę podało już


sprawę do sądu. Sprawy wyglądały tak źle, że ten biznesmen był
praktycznie pewien swego finansowego upadku. Czuł się tak podle,
że nienawidził wprost przychodzić rano do swego biura, wiedząc, iż
będzie musiał stawić czoło lawinie telefonów od wierzycieli do-
magających się pieniędzy i opowiadających mu ze szczegółami, co się
stanie, jeśli ich nie dostaną.

Pewnego dnia, przeglądając w pociągu gazetę, przeczytał historię


o człowieku, który swój niemal upadły biznes doprowadził do zadzi-
wiającego rozkwitu. W umyśle naszego nieszczęśliwego człowieka in-
teresów pojawił się ciąg prowokacyjnych myśli. „Jeśli tamten facet
potrafił obrócić niemal zbankrutowaną firmę w sukces, to dlaczego ja
nie potrafię obrócić mojej niemal zbankrutowanej firmy w sukces?”,
zapytał sam siebie.

Nie zdając sobie nawet z tego sprawy, wykrzesał iskrę, która urucho-
miła jego twórczy umysł. Zaczął myśleć w kategoriach MOGĘ, PO-
TRAFIĘ i ZROBIĘ. Czy nadal ociągał się z pójściem do swego biura?
NIE! Następnego ranka pospieszył do pracy i od razu po wejściu do
biura kazał księgowemu, by dał mu pełną listę wierzycieli.

Zadzwonił do każdego z nich po kolei. „Proszę mi dać nieco więcej


czasu, a spłacę wszystko — z odsetkami”, powiedział z nowo uzy-
skanym entuzjazmem.

3
Co w tamtych czasach, warto pamiętać, było sumą o wiele więcej znaczącą niż
obecnie. To oczywiście kwestia inflacji.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 48
Jak zasypiać?

„Zdobył pan jakiś duży kontrakt?”, spytał jeden z największych


wierzycieli.

„Nie, ale uzyskałem coś dużo cenniejszego”, odpowiedział dłużnik.


„Zdobyłem nowe nastawienie, które pozwoli mi to wszystko prze-
trwać”.

„Wierzę. Słychać to w pańskim głosie. W porządku, z przyjemnością


będę z panem współpracował”, powiedział wierzyciel z nutą auten-
tycznej przyjaźni w głosie.

Głos naszego biznesmena, wyrażający szczery entuzjazm, wywołał


przychylną reakcję każdego wierzyciela, który poprzednio groził mu
procesem. Zdobywszy spokój ducha, ten człowiek skoncentrował swe
wysiłki na zdobyciu zleceń, a z tym właśnie odnalezionym zapałem
nie miał trudności w uzyskaniu wielu cennych umów. Nie minęło
wiele czasu, a jego firma nie miała już długów, natomiast wykazywa-
ła całkiem zdrowy zysk.

W tym przypadku nie stało się nic nadzwyczajnego. Warunki do


prowadzenia biznesu były te same. Jedyna zmiana zaszła w umyśle
tego człowieka, który poprzednio czuł, że jego firma szybko tonie.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 49
3. Prawdziwe siedlisko Twojej inteligencji

3. Prawdziwe siedlisko Twojej inteligencji

Umysł nieświadomy a umysł twórczy

Na początku wieku XIX, gdy badacze ludzkiego zachowania zaczęli


naukowo studiować ludzkie zachowania, stwierdzono, że umysł czło-
wieka jest w swym działaniu dwoisty. Część tego umysłu znajdująca
się poniżej poziomu świadomości została nazwana podświado-
mością. Sądzono wtedy, że umysł świadomy, ze swą zdolnością my-
ślenia, planowania, przewidywania, będzie umysłem niejako panu-
jącym, a ten drugi będzie mu służył. Było to bardzo dalekie od praw-
dy.

Jak się wkrótce dowiesz, to umysł podświadomy jest prawdziwym


siedliskiem inteligencji i mocy. Nikt jeszcze nie miał tyle inteligencji
świadomie, ile każdy z nas posiada jej nieświadomie!

Przedrostek „pod-”, wiadomo, oznacza, że coś znajduje się niżej i naj-


prawdopodobniej jest ze swej istoty niższe, gorsze, słabsze. To samo
dotyczy przedrostka „sub-”, pochodzącego z łaciny i używanego
choćby w angielskiej nazwie „podświadomości” — „subconscience”.
Czemu więc, skoro podświadomy umysł jest siedliskiem inteligencji,
nazywamy go podświadomym?

Nasze myśli i działania są cały czas prowadzone przez umysł pod-


świadomy — niezależnie od tego, czy prowadzeni jesteśmy do suk-
cesu i szczęścia, czy też do porażki i rozpaczy.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 50
Umysł nieświadomy a umysł twórczy

Kiedy tylko wyrobimy w sobie nastawienie odpowiednie do odno-


szenia sukcesów, nasza podświadomość będzie nas wiodła — w my-
ślach i działaniach — do sukcesu i szczęścia. Jeśli zaś tak jest, to czy
nie zgodzisz się, iż nazwa Twórczy Umysł byłaby bardziej odpowied-
nia? Z pewnością też tak uważasz, więc od tej strony za każdym ra-
zem, gdy wspomnę o Twórczym Umyśle, mam na myśli to, co przed-
tem nazywaliśmy podświadomością.

Nasz psychiczny generator

Oto bardzo uproszczony model Twórczego Umysłu i jego relacji ze


świadomością. Będzie to ten sam opis, który przedstawiłem w nowo-
jorskim radiu w roku 1930, a który zmarły już Alfred Adler4 uznał za
najlepszy opis podświadomości, jaki kiedykolwiek słyszał.

Jako porównania użyjemy dużej fabryki. Każda wielka firma, jak


z pewnością wiesz, ma swego prezesa zarządu i dyrektora zarządza-
jącego. Ma też oczywiście wielu pracowników średniego szczebla:
wiceprezesów, sekretarzy, księgowych itd. Dla uproszczenia uwzglę-
dnimy jedynie prezesa zarządu i dyrektora zarządzającego.

Przyjmijmy, że to jest firma produkująca samochody. Prezes zarządu


jest odpowiedzialny za planowanie, dyrektor zarządzający realizuje
te plany. Kiedy rozważa się nowy model samochodu, prezes zarządu
podejmuje decyzję o wszystkich zmianach w stosunku do poprzed-
nich modeli. Potem te decyzje przekazuje się dyrektorowi zarządza-
jącemu. Projektanci i kreślarze otrzymują polecenie narysowania
tego wszystkiego, wykonuje się modele, fabryka zostaje wyposażona

4
To jeden z trzech najsławniejszych i najważniejszych uczniów Zygmunta Freu-
da, który później, jak i tamci, stworzył własną szkołę i poróżnił się ze swym mist-
rzem. Mniej znany ogółowi od np. Carla Gustawa Junga, ale wedle niektórych
znacznie bliższy w swych poglądach rzeczywistości.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 51
Nasz psychiczny generator

we wszystko, co potrzebne do produkowania nowego modelu... I tak


dalej — aż w końcu samochód zjeżdża z taśmy ze wszystkimi
zmianami zaplanowanymi przez prezesa zarządu.

Ten opis daje idealny obraz stosunków pomiędzy świadomością


a Twórczą Inteligencją. Świadomość jest prezesem zarządu, Twórcza
Inteligencja zaś dyrektorem zarządzającym. Świadomość zajmuje się
myśleniem, planowaniem, ocenianiem. Twórcza Inteligencja wyko-
nuje polecenia.

Przyjmijmy, dla zilustrowania tej sprawy, że ktoś zaledwie wiąże


koniec z końcem. Ma co położyć na stole i dość, by zapłacić czynsz,
ale nigdy nie pozostaje mu dość pieniędzy na eleganckie ubrania,
rozrywki itd.

Nagle nachodzi go potężna myśl. Zaczyna widzieć sam siebie jako


człowieka sukcesu. Zaczyna myśleć w kategoriach „JESTEM CZŁO-
WIEKIEM SUKCESU”. Co się wtedy dzieje?

Jego dyrektor zarządzający — Twórczy Umysł — akceptuje myśl „JE-


STEM CZŁOWIEKIEM SUKCESU” jak rozkaz. Jest to ten nowy
model samochodu, którego produkcję zarządził prezes zarządu —
świadomość.

Teraz więc, całkiem tak samo, jak dyrektor zarządzający wydałby po-
lecenia wszystkim podległym mu kierownikom oddziałów, Twój wła-
sny dyrektor zarządzający — Twórczy Umysł — zaczyna wysyłać in-
strukcje swym podwładnym w Twoim ciele.

Twój dyrektor zarządzający wie, że aby być człowiekiem sukcesu,


trzeba wyglądać jak ktoś taki. Uczyni Cię energiczniejszym, sprawi,
że zaczniesz chodzić sprężystym krokiem, nada Twojemu wzrokowi

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 52
Nasz psychiczny generator

wyraz zdecydowania, a Twojemu głosowi brzmienie ewokujące suk-


ces.

Najważniejsze jednak jest to, że Twój dyrektor zarządzający tak po-


kieruje Twoimi myślami, że poprowadzą Cię, byś robił właśnie te
rzeczy, które Ci sukces przyniosą. Twój dyrektor zarządzający po-
kieruje Twoim myśleniem w tę stronę, która doprowadzi Cię do suk-
cesu.

Kilka lat temu przyszedł do mnie pewien człowiek — z nadzieją, że


pomogę mu znaleźć pracę. Był w poważnych tarapatach. Zalegał
z czynszem. Właśnie mu wyłączyli telefon. Sklepikarz, u którego ku-
pował żywność, właśnie przestał mu dawać na kredyt.

Poprosiłem tego człowieka, by w ciągu następnych 24 godzin powta-


rzał sobie możliwie często, a szczególnie przed udaniem się na spo-
czynek: „Jestem człowiekiem sukcesu”. Wydawało mu się to absur-
dalne, ale obiecał mi, że będzie tak robił.

Następnego ranka obudził się z takim zapałem, by wyjść i udowod-


nić, że jest człowiekiem sukcesu, że po prostu wrzucił w siebie
śniadanie w maksymalnym pośpiechu, aby zaoszczędzić każdą minu-
tę.

Wychodząc z domu, zamiast powłóczyć nogami z uczuciem, że czeka


go kolejny beznadziejny dzień, pomaszerował z uniesioną głową
i wypiętą klatką, z nastawieniem, że idzie na spotkanie świata
pełnego znakomitych możliwości, z których może sobie dosłownie
wybrać tę, która mu najbardziej będzie odpowiadać.

Mijając dom towarowy, ten niemal na nowo narodzony człowiek uj-


rzał w jego oknie niewielką wywieszkę z tekstem: „Poszukuje się

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 53
Nasz psychiczny generator

sprzedawcy do działu artykułów żelaznych”. Popatrzył na nią przez


chwilę, po czym zdecydowanym krokiem wszedł do sklepu. W dziale
personalnym stanął naprzeciw człowieka, od którego zależało
zatrudnianie nowych pracowników.

„Proszę pana”, powiedział ten nasz bohater, „nie mam doświad-


czenia w sprzedawaniu artykułów żelaznych, ale uwielbiam na-
rzędzia i naprawdę sądzę, że mógłbym dobrze wykonywać pracę,
o której mówi wasza wywieszka w oknie”.

Śmiały i pewny siebie sposób, w jaki ten kandydat zwracał się do


personalnego, sprawił znakomite wrażenie. Padło tylko kilka wstęp-
nych pytań.

„Chciałbym dać panu szansę wykazania się. Może pan zacząć jutro
rano”, powiedział człowiek siedzący za biurkiem.

Wszystko to działo się kilka lat temu. Człowiek, o którym Ci


opowiadam, dzisiaj jest szefem tego wydziału i zarabia naprawdę do-
brze. Kupił wygodny dom, jeździ nowiutkim samochodem, a także
świetnie dba o wszelkie potrzeby swej żony i ich dziecka.

Przeciętny człek — z tych, co to „nigdy mi się nie uda” — uważa, że


droga do sukcesu jest długa i kręta. Czy tak jest naprawdę? Opisany
przed chwilą przypadek wskazuje, że tak nie jest. Dla tego człowieka
trend odwrócił się radykalnie w ciągu 24 godzin. Po zainstalowaniu
wzorca w jego Twórczym Umyśle stał się on, prowadzony przez ten
właśnie Twórczy Umysł, człowiekiem sukcesu.

Czy to nie jest dla Ciebie rewelacyjne odkrycie? Czy nie trudno Ci
uwierzyć, że szedłeś przez życie, pragnąc różnych rzeczy i nie zdając
sobie sprawy z tego, że dzięki Twórczemu Umysłowi nie musisz tylko

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 54
Nasz psychiczny generator

pragnąć, mając dosłownie w zasięgu ręki siłę, która te Twoje marze-


nia spełni?

Osiągnięcie finansowego sukcesu absolutnie nie jest jedynym możli-


wym zastosowaniem Twojego Twórczego Umysłu, jak Ci to wykażę
w następnej historii.

Pewna samotna „stara panna” ubolewała, że nie jest atrakcyjna dla


płci przeciwnej i dlatego skazana jest na życie w pojedynkę.

Otrzymała polecenie, by myślała takie rzeczy, jak: „Jestem atrakcyj-


na dla mężczyzn. Spotkam mężczyznę, którego uczynię szczęśliwym
i który mnie uczyni szczęśliwą”.

Jak myślisz, co się wydarzyło? W ciągu paru tygodni spotkała


wspaniałego człowieka i w zaledwie cztery miesiące później byli już
małżeństwem. Kiedy ostatnio o nich słyszałem, byli rajsko szczęśliwi.

Historie takie jak powyższe mogłyby komuś nasunąć podejrzenie, że


pozwalam sobie na jakieś mrzonki. Jednak tak nie jest. Są one po
prostu kolejnymi dowodami na to, co Twórczy Umysł może dla
Ciebie uczynić, jeśli go do tego skłonisz. Po prostu poprzednio ta
kobieta, o której Ci teraz mówiłem, nie była dość miła wobec ludzi,
za to była egoistką, myślącą wyłącznie o sobie.

Twórczy Umysł, który — jak wiesz — posiada zdolność rozumowania


niezależną od umysłu świadomego, poprowadził tę kobietę tak, że
stała się bardziej przyjazna ludziom i mniej egoistyczna. Nie jest
wcale trudno dostrzec czyjeś przyjazne nastawienie do nas,
a mężczyźni lubią towarzystwo przyjaznych kobiet. I tutaj leży cała
tajemnica. Spotkała mężczyznę, który szybko znalazł się pod jej
urokiem. W miarę jak spędzali razem coraz więcej czasu, względy,
które ona mu okazywała, sprawiały, że zaczął myśleć o spędzeniu ra-

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 55
Nasz psychiczny generator

zem z nią życia. Pobrali się więc i jestem pewien, że żyć będą razem
szczęśliwie aż po grób.

Przez piętnaście lat mojego życia byłem popularną tzw. „osobowością


radiową”. W San Francisco miałem przez ponad dziesięć lat codzien-
ną trzydziestominutową audycję. Zazwyczaj publiczność szybko się
nuży słuchaniem półgodzinnej pogadanki przez siedem dni w tygo-
dniu, jednak w moim przypadku tak nie było. „Staje się pan stale lep-
szy i lepszy”, pisano mi w niezliczonych listach.

Wcale nie staram się przedstawić siebie jako kogoś nadzwyczajnego,


ponieważ nikim takim nie jestem. Nie robiłem niczego, czego i Ty nie
potrafiłbyś robić. Moją tajemnicą, która pozwalała mi przyciągać aż
do 70 procent przychodzących do tamtej stacji listów od słuchaczy,
było to, iż w pełni wykorzystywałem mój Twórczy Umysł.

Skrypt dla trzydziestominutowego programu normalnie wymaga co


najmniej czternastu stron maszynopisu o podwójnych odstępach
między wierszami. Ja używałem jedynie jednej kartki najbardziej
ogólnych notatek. Inaczej mówiąc, praktycznie cała pogadanka była
improwizowana. Trzeba zaś pamiętać, że konieczny był nieprzerwa-
ny strumień słów.

Każdego dnia, zanim weszliśmy na antenę, powtarzałem sobie: „Ta


audycja będzie najlepszą ze wszystkich, jakie kiedykolwiek
zrobiłem”. I tak właśnie się działo.

Zaraz po przywitaniu mych słuchaczy strumień myśli zaczynał pły-


nąć i płynął nieprzerwanie aż do chwili, gdy zegar wskazał, że nad-
szedł czas, by powiedzieć „good-bye”.

Moi wydawcy często dziwią się, jak niewiele poprawek trzeba czynić
w moich rękopisach. Autorzy często muszą całkiem od nowa pisać

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 56
Nasz psychiczny generator

całe duże fragmenty swych książek, zanim zostaną one zakwali-


fikowane do druku. Czasem nawet wszystko. W mojej ostatniej ksi-
ążce „I Will” ani jedna strona nie musiała zostać przepisana.

Czy się chwalę? Wcale nie! Nie jestem bowiem w niczym lepszy od
Ciebie. Po prostu czynię użytek z pewnej siły, którą wszyscy posiada-
my. Używam Twórczego Umysłu, który zawsze jest gotów mnie po-
prowadzić.

Zanim zasiadłem do maszyny do pisania, przemawiałem do mego


Twórczego Umysłu. Zazwyczaj mówiłem coś w rodzaju: „Moje myśli
są prowadzone w taki sposób, że ta książka okaże się pomocna
wszystkim, którzy ją przeczytają”. I wyglądało, jakby mi jakiś we-
wnętrzny głos dyktował — myśli płynęły bowiem nieprzerwanym
strumieniem.

Proszę Cię, nie czytaj tego i nie mów sobie: „Fajnie to brzmi, kiedyś
mam zamiar to wypróbować”. „Mam zamiar” to nie jest dobry zwrot.
Można sobie mówić „mam zamiar” — i nawet jeśli nie spróbujesz
tego zrobić przez dziesięć lat, to i tak będzie to prawda. Zamiast mieć
zamiar coś zrobić — po prostu to zrób!

Nigdy nie poznasz potęgi Twórczego Umysłu, zanim jej nie wykorzy-
stasz. Daj mu szansę, by Ci wykazał swe możliwości. Właśnie w tej
chwili czeka on na Twój rozkaz.

Nie podchodź do Twórczego Umysłu negatywnie. Nie mów sobie:


„Spróbuję i zobaczę, czy to u mnie zadziała”. Słowo „próbować”
wskazuje na wątpliwości. Nie próbujemy robić rzeczy, które wiemy,
że zrobić potrafimy — po prostu je robimy. Zwrot „czy to u mnie za-
działa” także wyraża wątpliwość.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 57
Nasz psychiczny generator

Pomyśl o czymś dobrym, co chciałbyś, by się zdarzyło. Na przykład


załóżmy, że masz jutro do podjęcia ważną decyzję. W tej chwili jesteś
zagubiony i nie wiesz, który kierunek wybrać. W porządku! Już teraz
zacznij w swym umyśle utrzymywać myśl w rodzaju: „Co do tej decy-
zji, którą mam podjąć, to zostanę poprowadzony tak, iż decyzje prze-
ze mnie podjęte będą najlepsze dla wszystkich zainteresowanych”.
Powtórz to kilka razy, a szczególnie wtedy, kiedy idziesz spać. Wiedz,
że kiedy będziesz miał podejmować swą decyzję, plan działania
będzie dla Ciebie przygotowany. Zdziwisz się, widząc, jak logiczne
jest Twoje myślenie i jak instynktownie wiesz, że Twoja opinia jest
rozsądna. Nie kończ jednak na tym. Daj swemu Twórczemu Umysło-
wi następne zadanie. Z tym nie da się przesadzić. Jak dobrze przy-
gotowany samochód, zawsze gotowy, by Ci służyć, Twój Twórczy
Umysł czeka tylko na instrukcje, które ma wykonać.

Zapamiętaj! Twój Twórczy Umysł nigdy nie jest bezczynny. Zawsze


pracuje — albo na Twoją korzyść, albo też przeciw Tobie. Czyż nie
jest zatem właściwe, byś mu zawsze dawał pracę, z której Ty będziesz
miał korzyść?

A co ze zdrowiem?

W każdej komórce Twojego ciała znajduje się inteligencja i ta inteli-


gencja jest ważną częścią Twojego Twórczego Umysłu. Bez wielu
komentarzy z mojej strony — czy to stwierdzenie nie otwiera całkiem
nowych wrót do rozumienia istotnych rzeczy?

Rozpoczęliśmy ten rozdział odwołaniem do Twórczego Umysłu jako


siedziby inteligencji. Jest jeszcze jedna sprawa, która powinna w zwi-
ązku z tym zostać wspomniana.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 58
A co ze zdrowiem?

Twórczy Umysł, jak już wiesz, przyjmuje myśli ze świadomości jako


instrukcje i na ich podstawie działa. Dowiedziałeś się też, że Twórczy
Umysł posiada własną, niezależną od świadomości zdolność ro-
zumowania. Nieważne, czy Twe myśli są negatywne, czy pozytywne
— Twórczy Umysł bez zadawania pytań będzie je realizował.

Jeśli myślisz w kategoriach zdrowotnych przypadłości, Twój Twórczy


Umysł, mając kontakt z każdą komórką Twojego ciała, zaakceptuje tę
Twoją myśl jako instrukcję i powysyła po całym Twoim organizmie
informacje mające spowodować, że będziesz chory. I w miarę upływu
czasu stwierdzisz, że te Twoje myśli się spełniły. Stracisz energię,
Twoje oczy utracą blask, uzyskasz za to wygląd i zachowanie czło-
wieka nieszczęśliwego.

Przypuśćmy jednak, że zaczniesz zamiast tego rozwijać w sobie na-


stawienie „czuję się świetnie” — co wtedy? Sam odpowiedz sobie na
to pytanie. Dzięki temu, czego się dotychczas dowiedziałeś, znasz już
przecież odpowiedź. Będziesz się czuł świetnie.

Kilka lat temu klinika w Nowym Orleanie opublikowała raport


stwierdzający, że 74 procent spośród jej 500 kolejnych pacjentów
przyjętych ze względu na choroby układu trawiennego cierpi z powo-
du zaburzeń emocjonalnych. W opublikowanym w roku 1951 rapor-
cie Przychodni Medycznej jednego z uniwersytetów na Wschodnim
Wybrzeżu wynika, że 76 procent pacjentów zgłaszających się do tej
przychodni cierpi na choroby wywołane przez problemy emocjonal-
ne, czyli to, co się zazwyczaj określa jako zaburzenia psycho-
somatyczne.

Jeśli przypadłości 74 spośród każdych stu pacjentów były spowodo-


wane psychiką, to czyż nie wydaje się logiczne, że uczucie zadowo-
lenia z życia także może być spowodowane psychiką? Ależ oczywi-
ście!

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 59
A co ze zdrowiem?

Dzięki eksperymentom mającym wykazać skuteczność Twórczego


Umysłu w zdobywaniu zdrowia, bogactwa i szczęścia — naucz się wy-
korzystywać go dla swego zdrowa, dając mu właściwe instrukcje.

Myśl w taki oto sposób: „Jestem prowadzony tak, że moje myśli


i czyny będą sprzyjały memu zdrowiu. Mój Twórczy Umysł, mający
kontakt z każdą komórką mego ciała, znajdzie sposób, dzięki które-
mu będę się lepiej czuł, lepiej wyglądał i w ogóle będę lepszy”.

Powtórz to stwierdzenie kilka razy, zanim zaśniesz, a zobaczysz, o ile


lepiej będziesz się czuł następnego dnia. Nie zlekceważ tego roz-
działu. Gdybyś mi chciał zrobić przyjemność, to mógłbyś go przeczy-
tać, ponownie, zanim przejdziesz do czytania następnego.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 60
4. Psychika to człowiek

4. Psychika to człowiek

Kiedy mężczyzna mówi do młodej kobiety: „Jesteś taką słodką


dziewczyną”, co dokładnie ma na myśli? Czy chodzi mu o to, że
byłaby ona słodka jak cukier, gdyby udało się ją polizać? Czy może o
to chodzi, że jej rysy w jakiś sposób odzwierciedlają słodkość? Czy jej
uśmiech i wyraz twarzy skłaniają tego człowieka do wypowiedzenia
tych słów? Odpowiedź jest oczywista — nie o to tu chodzi.

Nie tak wielu ludzi zdaje sobie z tego sprawę, ale to umysł jest
odpowiedzialny za tę słodycz, jak też ewentualne jej przeciwieństwo.
Ktoś słodki to ten, którego psychika sprawia, iż jest hojny,
wyrozumiały, sympatyczny, przyjazny i chętny do pomocy.

Kiedy myślimy o kimś mającym magnetyczną osobowość,


naturalnym wydaje się skojarzenie tej osobowości z czymś
dostrzegalnym, z fizycznymi aspektami tego kogoś. Co oczywiście nie
jest słuszne.

Istnieją piękne dziewczyny o osobowości tak paskudnej, że stają się


dosłownie odpychające. Istnieją też dziewczęta o pospolitych rysach,
jednak ich osobowość potrafi być tak magnetyczna, że wydają się
słodkie i czarujące.

Jaka jest różnica między tymi dwoma rodzajami dziewcząt? Różnica


leży w ich umyśle. Te magnetyczne myślą raczej o pomaganiu innym,
te antypatyczne myślą wyłącznie o sobie.

Jest dwóch bardzo podobnych z fizycznego punktu widzenia


mężczyzn. Jeden jest naprawdę dobrym biznesmenem. Zarabia i

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 61
4. Psychika to człowiek

oszczędza dużo pieniędzy. Drugi ledwo wiąże koniec z końcem. Ma


niewielką pensję i wydaje z niej każdego centa.

Jaka jest różnica między tymi dwoma ludźmi? Różnica leży w ich
psychice. Jeden myśli w kategoriach porządnego biznesu i rzetelnego
inwestowania. Drugi myśli w kategoriach zarabiania jedynie dla
przyjemności natychmiastowego wydawania.

Takie przykłady można by mnożyć przez wiele, wiele stron. Jedyna


różnica pomiędzy pisarzem a kimś, kto nie pisze, leży w ich
umysłach. Jeden wie, że potrafi pisać, drugi jest pewien, że nie
potrafi.

Nie ma istotnej fizycznej różnicy między sukcesem a porażką. Tu jest


jedynie różnica psychiczna. Ktoś widzi siebie jako nieudacznika, ktoś
inny wie, że jest człowiekiem sukcesu. Dokonując tych porównań,
musimy sobie uświadomić, że najważniejszą częścią każdej ludzkiej
istoty jest jej umysł. To umysł czyni ją tym, czym jest — na dobre czy
na złe.

Kiedy ktoś używa zaimka osobowego „ja”, nie mówi wcale o swojej
fizycznej istocie. Mówi o swej istocie psychicznej, umysłowej. Jeśli
powie: „Jestem szczęśliwy”, nie ma w nim — fizycznie — nic, co by
mogło być szczęśliwe. Oczywiście jest fizyczna reakcja na
emocjonalny fakt bycia szczęśliwym. Jego wargi złożą się do
uśmiechu, całe ciało może się nawet zatrząść od śmiechu, ale bez
uczucia radości i szczęścia w jego psychice żadna z tych rzeczy by nie
nastąpiła.

Jeśli powiem: „Jesteś wspaniałą osobą”, to nie odnoszę się do tego,


co widzę. Nie ma w Twojej skórze, mięśniach czy kościach nic, co by
mogło być wspaniałe czy niewspaniałe. Odnoszę się do Twojej
psychiki.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 62
4. Psychika to człowiek

Czy cała ta nasza dyskusja nie potwierdza w emfatyczny sposób


tytułu tego rozdziału? Tego, że „Człowiek jest umysłem”?

„Jesteś tym, kim myślisz, że jesteś” — to stwierdzenie znajdziesz w


każdej praktycznie dotychczas napisanej przeze mnie książce i
znajdziesz je znowu w książkach, które napiszę w przyszłości. Czy
zdajesz sobie w pełni sprawę ze znaczenia tego prostego
stwierdzenia?

Nie oznacza to, że jesteś sobą, ponieważ jesteś wysoki lub niski,
ciemny czy jasny, gruby czy chudy. Oznacza to, że Ty, którego ludzie
lubią lub nie znoszą, jesteś refleksem Twojego umysłu, Twej
psychiki.

Nie musisz być zawsze nieszczęśliwy, nie musisz zawsze na coś


cierpieć i na coś się skarżyć — możesz odnieść sukces. Innymi słowy,
w tym Twoim wspaniałym umyśle jest siła i inteligencja, które mogą
poprowadzić Twe życie w dowolnym wybranym przez Ciebie
kierunku.

Pomyśl przez chwilę o jakimś monumentalnym ludzkim osiągnięciu.


Nowoczesny, opływowy pociąg złożony z całej masy wagonów
podróżuje z szybkością ponad sześćdziesięciu mil na godzinę, ale jest
kontrolowany przez pojedynczego człowieka — maszynistę, możemy
więc śmiało stwierdzić, że wszystko to jest kontrolowane przez jeden
ludzki umysł.

Największy z pływających po morzach statków jest kierowany przez


jednego człowieka. Jasne, ten człowiek ma pomocników, ale zawsze
musi być jakiś kierujący umysł.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 63
4. Psychika to człowiek

Ogromne powietrzne liniowce, zabierające na pokład ponad stu


pasażerów plus bagaż i pocztę, są sterowane przez pojedynczego
człowieka.

Najpierw jednak te pociągi, statki i samoloty zostały poczęte w


ludzkim umyśle. Musiały zostać stworzone, zanim można było nimi
kierować.

Gdybym Ci więc teraz powiedział, że Ty także masz — w swoim


psychicznym „ja” — ogromny rezerwuar siły, której większość
pozostaje niewykorzystana? I gdybym Ci powiedział także, że tak
samo jak pilot kieruje samolotem, jak kapitan steruje swym
statkiem, jak maszynista rozpędza swój pociąg, Ty — Twoja
świadomość — potrafi sterować Twym Twórczym Umysłem, tak by
Cię prowadził w dowolnym wybranym przez Ciebie kierunku, do
zdrowia, bogactwa i szczęścia?

Człowiek jest umysłem obdarzonym ciałem

Jedną z dobroczynnych rzeczy, którymi mnie los obdarzył, jest


ciekawość. Musiałem chyba zostać urodzony pod znakiem zapytania.
Słowa „jak?”, „dlaczego?”, „kiedy?” i „gdzie?” muszą być najczęściej
używanymi w moim osobistym słowniku.

Kiedy się uczyłem prowadzić samochód (a było to przed epoką


automatycznych skrzyń biegów), nie wystarczyło mi, gdy mi
mówiono, jak mam poruszać dźwignią, żeby zmienić bieg. Uparłem
się, że mają dla mnie zdjąć obudowę skrzyni biegów, abym mógł
naprawdę zobaczyć, co się dzieje, kiedy się porusza dźwignią.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 64
Człowiek jest umysłem obdarzonym ciałem

Zawsze taki byłem. „Dlaczego to działa? Jak to działa?” — te pytania


są zawsze na końcu mojego języka.

Kilka lat temu, kiedy jedliśmy obiad z jednym z moich przyjaciół,


rozpoczęliśmy dyskusję na prowokujący temat: tajemnice związane z
człowiekiem. Mówiliśmy o potędze umysłu i o tym, jak kieruje on
każdą komórką ciała; że gdyby zabrać umysł, to mielibyśmy tylko
rozkładającą się masę mięsa i kości. Wtedy przyszła do mnie pewna
wielka prawda. Dotąd patrzyłem na człowieka jako na ciało
obdarzone psychiką. Ale tak nie jest. Człowiek to przecież psychika
obdarzona ciałem.

Ważne jest zrozumienie tej prawdy, a chociaż wydaje się tak prosta,
trzeba przez dłuższą chwilę pomyśleć, żeby dokładnie to zrozumieć.

W rzeczywistości Twoje ciało stanowi jedynie narzędzie Twojego


umysłu — czyli Ciebie.

Twoje nogi zapewniają Ci poruszanie się. Twoje ramiona wykonują


wiele prac pod kierunkiem Twojego umysłu. Pożywienie, które jesz,
stanowi paliwo Twojego „silnika”. Twoje usta pełnią podwójną
funkcję. Są zarówno „wrzutem” do pobierania pokarmów, jak i tubą
Twojego systemu komunikacji głosowej. Twoje oczy zapewniają Ci
orientację, uszy zaś są odbiornikami systemu komunikacyjnego.

Twoja fizyczna istota funkcjonuje w dwojaki sposób:

● w celu utrzymania Cię przy życiu;


● aby realizować to, co jej dyktuje Twój umysł.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 65
Siła nawyku

Siła nawyku

To jest tylko moje prywatne przypuszczenie, ale oceniam, że co


najmniej 95 procent wszystkiego, co robimy, wynika raczej z nawyku
niż z działania intelektu.

Kiedy się rano budzisz, ubierasz się świadomie czy nieświadomie?


Oczywiście to drugie. Kiedy się golisz, czy myślisz o tym, w jaki
sposób trzymasz maszynkę? Wcale o tym nie myślisz. Twoje myśli
mogą być zaprzątnięte na przykład Twoją pracą. Kiedy jesz obiad,
czy zastanawiasz się, w jaki sposób posługujesz się nożem i
widelcem? Po prostu jesz, nie zastanawiając się nad mechaniką
jedzenia.

Jeśli jesteś, powiedzmy, maszynistką, to nie zastanawiasz się, w


który klawisz uderzyć. Uwagę masz skoncentrowaną na tekście,
który masz zapisać na papierze, a Twój Twórczy umysł kieruje
Twymi palcami.

Dobry kierowca nie prowadzi świadomie. Posługuje się kierownicą,


hamulcem, pedałem gazu czy klaksonem wyłącznie na podstawie
sygnałów własnego Twórczego Umysłu.

Kiedy uczymy się czegoś nowego, z początku idzie nam wolno,


ponieważ musimy myśleć, aby działać. Kiedy Twórczy Umysł
przejmuje stery, stajemy się szybsi i dokładniejsi w tym, co robimy.
Innymi słowy, stajemy się w czymś dobrzy, kiedy dana czynność
staje się nawykiem.

Czy masz zatem wciąż zbyt mało podstaw, by stwierdzić, że jeśli nie
jesteś obecnie zadowolony ze swego życia, to wszystkim, co musisz
uczynić, będzie stworzenie sobie wzorców zachowania zgodnych z

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 66
Siła nawyku

tym wszystkim, do czego w życiu aspirujesz? Nie, na pewno masz już


dość podstaw, by to stwierdzić — jeśli oczywiście czytałeś ze
zrozumieniem.

Porozmawiajmy jeszcze chwilę o nawykach, potem zaś dam Ci


ćwiczenie, które wydatnie zwiększy Twe zdrowie, bogactwo i
poczucie szczęścia.

Nawyki nie formują się od razu. Istnieje takie stare powiedzenie:


„Nawyk jest jak lina — każdego dnia dodajemy do niej jedną nitkę, aż
w końcu nie potrafimy jej zerwać”. Jest to prawda, o ile tylko
pozwolimy by to była prawda. Nawyki dają się złamać, jeśli się
celowo postaramy to zrobić.

Jeśli Twoje ciało jest fizycznie w marnej formie, ktoś, kto zna się na
tych sprawach, potrafiłby Ci pokazać, co masz robić, by poprawić to
w bardzo krótkim czasie. Jednak samo pokazanie nie wystarczy.
Musisz także przez jakiś czas stosować się do tych instrukcji, zanim
dadzą się dostrzec jakiekolwiek zmiany.

Jeśli Ci się nie udaje w życiu, jeśli nie jesteś szczęśliwy, jeśli stale Ci
coś dolega i na coś się skarżysz — jest tak, ponieważ kierowany jesteś
tego rodzaju nawykami, które powodują właśnie tego typu stany.
Myślisz o sobie jako o nieudaczniku, może jako o kimś, kto nie
zasługuje na sukces. Wierzysz, iż przypisanym Ci losem jest, byś był
nieszczęśliwy. Naturalną konsekwencją umysłu wypełnionego
poczuciem porażki i beznadziejności jest ciało obolałe i pełne
różnych przypadłości, co z kolei daje Ci jeszcze więcej powodów do
rozczulania się nad samym sobą.

Jeden z moich przyjaciół — człowiek, któremu naprawdę się w życiu


udaje — opowiedział mi historię mającą bezpośredni związek z tym,
o czym właśnie Ci teraz mówię:

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 67
Siła nawyku

„Wypowiedziana od niechcenia uwaga na mój temat, której w ogóle


nie powinienem był usłyszeć, zmieniła całe moje życie”, powiedział
mi ten przyjaciel.

„Zawsze wiodło mi się nie najlepiej, po prostu jakoś tam żyłem”,


kontynuował, „ale zawsze chwaliłem się wielkimi rzeczami, których
dokonam”.

„Pewnego dnia przypadkiem podsłuchałem uwagę wypowiedzianą


przez kogoś, kogo uważałem za przyjaciela: »Joe to dość miły facet,
ale gnuśny marzyciel, zawsze opowiada, jak to coś zrobi, i nigdy nic
nie robi«”.

„Ta myśl, że jestem gnuśnym marzycielem, dosłownie mnie


zmroziła. Zadecydowałem wtedy, że udowodnię, iż nie jestem
gnuśnym marzycielem”.

I ten człowiek zmienił cały swój sposób myślenia. Ten „gnuśny


marzyciel” kuł go cały czas, aż w końcu stworzył sobie całkiem nowy
obraz samego siebie. Zaczął się sam widzieć jako człowiek czynu —
zamiast tylko ktoś, komu łatwo przychodzi mówienie, czego to on nie
dokona. Z czasem — wcale nie tak długim — ten jego nowy mentalny
obraz został sfinalizowany i człowiek ten zaczął odnosić
nadzwyczajne sukcesy.

Przetestuj się na negatywność

Negatywna osoba rzadko myśli o sobie jako o kimś negatywnym.


Przeważnie będzie się spierać, jeśli się choćby najsubtelniej zasuge-
ruje, że mogłaby być negatywna.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 68
Przetestuj się na negatywność

Dam Ci teraz bardzo prosty test, który wykaże bez cienia wątpli-
wości, czy Twój umysł skłania się ku negatywnej, czy też ku pozytyw-
nej stronie.

Oto 25 zwyczajnych słów. Przeczytaj je powoli, uważnie obserwując,


jakie mentalne skojarzenia z każdym z nich się wiążą. Te skojarzenia
będą albo pozytywne, albo negatywne. Jeśli stwierdzisz, że większość
z nich jest negatywna — ciesz się! Powtarzam: ciesz się, ponieważ
w Twoim życiu nastąpi wielka zmiana, która da Ci zdrowie, bogactwo
i szczęście.

1. Miłość 10. Prawo 18. Zdrowie


2. Zarośla 11. Woda 19. Zwierzę
3. Pieniądze 12. List 20. Ojciec
4. Samochód 13. Ogród 21. Ubranie
5. Jedzenie 14. Służąca 22. Muzyka
6. Seks 15. Szef 23. Dzieci
7. Ciemność 16. Dom 24. Pisać
8. Książka 17. Goście 25. Egzaminy
9. Odpoczynek

Wiele z tych słów wydaje się negatywnymi, inne zaś wydają się
pozytywne, jednak zaraz przekonasz się, że każde z nich może być
zarówno negatywne, jak i pozytywne.

Miłość. Skojarzeniem przelatującym przez myśl komuś negatywnie


nastawionemu do życia może być: „Nikt mnie nie kocha”. Z drugiej
strony — obraz ukochanej osoby może się pojawić w umyśle kogoś
o pozytywnym nastawieniu.

Zarośla. Skojarzeniem negatywnym mógłby być obraz kolczastych


krzewów, na których można sobie podrzeć ubranie, albo krzaków
i innych niebezpiecznych rzeczy tuż przy drodze, na które można

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 69
Przetestuj się na negatywność

wpaść samochodem i zrobić sobie krzywdę. Jednak zarośla dodają


przecież także urody zboczom pagórków, co akurat mogłoby przyjść
na myśl osobie myślącej pozytywnie.

Pieniądze. Negatywne: długi, brak pieniędzy itp. Pozytywne: Wy-


goda, bezpieczeństwo, hojność.

Samochód. Negatywne: jego brak albo nędzny stan obecnie posia-


danego. Pozytywne: miłe przejażdżki, radość dla całej rodziny.

Jedzenie. Negatywne: niesmaczne potrawy, niestrawność. Pozy-


tywne: miły posiłek w towarzystwie krewnych i przyjaciół.

Seks. Negatywne: resentyment, jeśli nie jesteś szczęśliwy z swym


partnerem albo mało popularny wśród płci przeciwnej. Pozytywne:
odwrotność negatywnych.

Ciemność. Negatywne: samotność. Pozytywne: wypoczynek, od-


prężenie.

Książka. Negatywne: nauka, czyli nuda. Pozytywne: interesująca


informacja, miłe spędzanie czasu.

Odpoczynek. Negatywne: zbyt wiele pracy, brak czasu na odpoczy-


nek. Pozytywne: odzyskiwanie sił, relaks.

Prawo. Negatywne: mandaty. Pozytywne: porządek, ochrona.

Woda. Negatywne: można się utopić, deszcz. Pozytywne: kąpiel,


łódki, czystość.

List. Negatywne: złe wiadomości. Pozytywne: dobre wiadomości.

Ogród. Negatywne: praca, koszty. Pozytywne: piękno.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 70
Przetestuj się na negatywność

Służąca. Negatywne: nie mogę sobie na nią pozwolić. Pozytywne:


praca pani domu staje się przyjemniejsza.

Szef. Negatywne: zagania do roboty. Pozytywne: awans, dochód.

Dom. Negatywne: kłótnie, zrzędzenie. Pozytywne: towarzystwo ro-


dziny.

Goście. Negatywne: dodatkowa praca i wydatki. Pozytywne: fajne


towarzystwo.

Zdrowie. Negatywne: różne dolegliwości i bóle. Pozytywne: coś, do


czego warto dążyć.

Zwierzę. Negatywne: masa kłopotów, wydatki. Pozytywne: wier-


ność, poświęcenie, towarzystwo.

Ojciec. Negatywne: surowy, nigdy nie odpuścił. Pozytywne:


poświęcał się.

Ubranie. Negatywne: skromna garderoba, tanie szmatki. Pozytyw-


ne: odwrotność negatywnych.

Muzyka. Negatywne: nieprzyjemny hałas. Pozytywne: uspokojenie,


inspiracja.

Dzieci. Negatywne: urwanie głowy, wydatki. Pozytywne: samospeł-


nienie.

Pisać. Negatywne: niezdolność do wyrażania myśli na piśmie, przez


co pisanie nas po prostu przeraża. Pozytywne: pomaga rozwinąć
myśli.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 71
Przetestuj się na negatywność

Egzaminy. Negatywne: niewiara we własną zdolność zdawania


egzaminów. Pozytywne: dają nam szansę sprawdzenia naszych
umiejętności.

Twoja własna reakcja na powyższe słowa może być całkiem inna od


podanych tu przykładów, jednak na ich podstawie będziesz potrafił
ocenić, czy Twoje pierwsze skojarzenia były negatywne, czy też pozy-
tywne.

Badania psychologiczne wykazały, że 95 procent ludzi skłania się ku


negatywności. Tak się składa, że w innym badaniu okazało się, iż nie
więcej niż 5 procent ludzi odnosi w życiu powodzenie. Jeśli należysz
do tych 95 procent ludzi nastawionych do świata negatywnie, to
z pewnością Twe odruchowe reakcje na podane wyżej słowa były
negatywne. Jeśli tak właśnie było, to — jak mówiłem wcześniej —
ciesz się!

„Problem wykryty jest w połowie rozwiązany”, głosi często słyszany


truizm. Jeśli jesteś w przeważającej części negatywny w swym
myśleniu, można ze sporym prawdopodobieństwem przyjąć, że nie
masz w swym życiu tylu sukcesów, ile mieć byś mógł, i że nie jesteś
tak szczęśliwy, jak mógłbyś być.

Pomyśl więc z radością o tym, że Twój dzień wyzwolenia jest blisko.


Już nie będziesz skrępowany więzami niepewności, niedoboru,
przygnębienia... Całkiem dosłownie możesz spojrzeć w niebo, wyrzu-
cić ramiona w górę i z nieposkromionym entuzjazmem wykrzyknąć:
„Jestem wolny!”.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 72
Uczyń sobie grę z pozytywnego myślenia

Uczyń sobie grę z pozytywnego myślenia

Skopiuj tę wcześniej podaną listę słów na jakąś kartkę. Kiedy


będziesz miał gości, możesz im zasugerować poddanie się temu
testowi na negatywność. Przedyskutuj z nimi sprawy związane
z ludzkim umysłem oraz to, jak wiąże się z on z naszym sukcesem czy
porażką. Pamiętaj! Im bardziej staniesz się świadom potęgi myśli,
tym bardziej będziesz uważał na rodzaj myśli, którym pozwolisz za-
mieszkać w swym własnym umyśle.

Istnieje też inna pożyteczna gra. Weź po kolei wszystkie litery alfa-
betu i zobacz, ile pozytywnych słów potrafisz znaleźć na każdą z nich.
Spośród słów zaczynających się na A mógłbyś na przykład znaleźć:
Ambitny, Anielski, Apetyczny, Artystyczny, Atletyczny itd. Na B mo-
głyby to być: Beztroska, Bogactwo, Bawić się, Błogosławieństwo itd.
Przejedź tak przez cały alfabet, znajdując tyle pozytywnych słów, ile
tylko potrafisz.

Dobrym zastosowaniem dla tego pozytywnego alfabetu będzie posta-


ranie się o niewielkie fiszki, rozmiaru mniej więcej standardowych
przepisów kuchennych. Kup sobie pewną ilość gładkich kartoników,
wielkości około 12 x 8 cm, jakie można dostać w większości sklepów
z artykułami piśmienniczymi. Weź jedną taką kartę dla każdego po-
zytywnego słowa i umieść ją zgodnie z początkową literą. Wkrótce
będziesz miał archiwum z ponad stoma kartami.

Za każdym razem, gdy się czegoś nowego dowiadujesz albo coś czy-
tasz na temat któregoś ze swych pozytywnych słów, wyjmij od-
powiednią kartę i dodaj do niej nowo zdobyte informacje.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 73
Uczyń sobie grę z pozytywnego myślenia

Prawdopodobnie niezbyt często będziesz korzystał z tego swojego


archiwum, ale samo utrzymywanie go uczyni Cię bardziej czułym na
pozytywne myśli.

Potrafię! Zrobię to! Jestem!

W jednej z mych poprzednich książek podałem formułę stosowaną


z ogromnym powodzeniem przez być może setki tysięcy pragnących
życiowego sukcesu mężczyzn i kobiet. Formuła ta jest niezwykle
prostą — ale i skuteczną — metodą reedukacji naszego Twórczego
Umysłu, tak by stało się dlań naturalne myślenie pozytywne i kon-
struktywne.

Przez cały tydzień mów sobie tak często, jak Ci się to przypomni:
„MOGĘ odnieść sukces!”. Powiedz to przed zaśnięciem, od razu,
kiedy się rano obudzisz, oraz wielokrotnie w ciągu dnia.

Dzięki temu ustalisz w Twej psychice fakt, że MOŻESZ odnieść suk-


ces. Zgodzisz się chyba, że zanim będziesz wiedział, że możesz go od-
nieść, nie ma większego sensu próbować. Wyryj więc tę myśl w swym
umyśle, nawet jeśli z początku w to nie wierzysz. Po krótkim czasie
będziesz cieszył się myślą, że sukces może stać się i Twoim udziałem.

Jednak wiedza o tym, że MOŻESZ odnieść sukces, nie wystarcza.


Każdy z nas wie o sporej ilości rzeczy, które może zrobić, ale jeśli
czegoś naprawdę z nimi nie zrobimy, to ta teoretyczna wiedza nie-
wiele da nam pożytku.

Tutaj dochodzimy do drugiego zdania tej formuły. A więc przez na-


stępny pełny tydzień (albo dłużej, jeśli masz ochotę), kiedy tylko

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 74
Potrafię! Zrobię to! Jestem!

sobie o tym przypomnisz, powtarzaj sobie: „ODNIOSĘ sukces!”.


Uczyń to wiele razy w ciągu dnia, od wczesnego ranka do chwili, gdy
udajesz się na spoczynek.

W Twym psychicznym rezerwuarze siły nastąpi w wyniku tego


ogromna zmiana. Zaczniesz odczuwać przyjemny niepokój. Za-
czniesz pragnąć przetestować swoją nową potęgę. Jeśli na przykład
od dawna marzyłeś o własnym biznesie, zaczniesz się do niego przy-
gotowywać. Jeśli nie masz żadnych pieniędzy — nieważne. Twój
Twórczy Umysł poprowadzi Cię w taki sposób, że znajdziesz sposób
ich zdobycia.

Jednak to jeszcze nie koniec tych psychicznych ćwiczeń. Przez co


najmniej tydzień mów sobie: „JESTEM człowiekiem sukcesu!”.
Uczyń to wiele razy w ciągu dnia, od wczesnego ranka do chwili, gdy
udajesz się na spoczynek.

To twierdzenie może się wydawać nieco przedwczesne, ale takim nie


jest. Jeśli masz pieniądze w banku, ale żadnych w kieszeni, to wiesz
przecież, że bez wysiłku możesz wypisać czek i uzyskać pieniądze.

Jeśli posiadasz świadomość sukcesu i wiesz, że MOŻESZ odnieść


sukces oraz że ODNIESIESZ sukces, to masz tym samym spełnienie
własnych pragnień.

Wszystkie podane w tym rozdziale stwierdzenia są faktami, które


zostały udowodnione i będą jeszcze raz po raz udowadniane w przy-
szłości.

Mogą się one wydawać zbyt piękne, by były prawdziwe, ale nie
poświęcaj tej myśli wiele uwagi. Te same zasady wynoszą innych od

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 75
Potrafię! Zrobię to! Jestem!

przeciętności do przywództwa. Jeśli Ciebie nie, to dlatego, że nie da-


jesz im okazji.

Zanim przejdziesz do następnego rozdziału, zatrzymaj się na chwilę


i porozmyślaj o jego treści. Jeśli nie wzbudził w Tobie podniecenia,
jeśli nie sprawił, że zapałałeś entuzjazmem, czegoś tu nie doczytałeś
i powinieneś od nowa przeczytać część albo całość tego rozdziału.

Choć ja sam stosuję te zasady od wielu lat, samo opowiedzenie o nich


wywołuje we mnie za każdym razem ekscytację. Chciałbym, byście
wszyscy uzyskali z życia to, co te prawdy czynią dla mnie.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 76
5. Poznawanie Prawdziwego Siebie

5. Poznawanie Prawdziwego Siebie

Kiedy Sokrates powiedział do swych uczniów: „Poznaj samego


siebie”, około roku 400 przed Chrystusem, nie sądzę, by ten wielki
mędrzec miał na myśli ich fizyczną istotę. Każda jego wypowiedź
była skierowana do intelektu, a więc do umysłu.

Czytałem kiedyś historię, w której autor twierdził, że w każdym z nas


są dwie osobne istoty: istota plus i istota minus. Istota plus dostrzega
jedynie to, co dobre — zdrowie, siłę, sukces, szczęście itd. Istota
minus dostrzega tylko przeciwne — smutek, chorobę, niepowodzenie
itd. Ten autor utrzymywał, że w każdej chwili możemy być pod wpły-
wem tylko jednej z tych istot.

Jeśli pozwolimy przejąć kontrolę naszej istocie plus, to będziemy


chodzić prosto z wysuniętą naprzód klatką piersiową, uniesioną gło-
wą i wyrazem zdecydowania na obliczu. Jeśli pozwolimy sobą
kierować istocie minus, będzie oczywiście odwrotnie. Zaczniemy po-
włóczyć nogami, a nasze pozbawione blasku oczy i opadające kąciki
warg wyrażać będą rozpacz i brak nadziei.

Nie jestem tak do końca pewien, czy te dwie istoty naprawdę w nas
żyją, jednak z całą pewnością wiem, że nasza psychika potrafi działać
albo w pozytywnym, albo też w negatywnym kierunku.

Wedle wczesnych psychologów 95 procent ludzi skłania się w swym


myśleniu ku negatywności. Skłaniałoby to do przypuszczenia, że ci
ludzie są pod wpływem swej negatywnej natury, wskazując też i na
to, że ogromna część ludzi jest nieszczęśliwa i nie odnosi sukcesów.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 77
5. Poznawanie Prawdziwego Siebie

Tytuł tego rozdziału brzmi „Poznawanie Prawdziwego Siebie”. Jeśli


jesteś jednym z tych 95 procent ludzi, którzy skłaniają się ku
negatywności, może Cię specjalnie nie ucieszyć spotkanie z prawdzi-
wym TOBĄ. Jednak zamiast tego żałować, będziesz miał powód do
radości, ponieważ dowiesz się, dlaczego jesteś taki, jaki jesteś, i co
możesz zrobić, by zmienić tę sytuację.

W poprzednim rozdziale otrzymałeś prosty test, sprawdzający, czy


masz skłonności negatywne, czy też pozytywne. Jest to pierwszy —
i być może najważniejszy — krok w kierunku poznania prawdziwego
Ciebie.

Przykłady, które teraz nastąpią, są przeznaczone dla ludzi o negatyw-


nych skłonnościach. W istocie będą się chyba odnosiły do większości
czytelników tej książki, ponieważ w końcu ktoś o pozytywnym nasta-
wieniu by jej nie potrzebował.

Pozwól mi zatem opowiedzieć Ci historię człowieka, który przez całą


noc nie spał — i był z tego zadowolony. Nazwijmy go sobie Joseph
Benson.

Joe Benson trafił na długą złą passę w swym życiu. Nie miał grosza
przy duszy, za to pokaźny stos rachunków do zapłacenia. Sprawa wy-
glądała poważnie i Joe nie mógł już z powodu swych zmartwień spać.

Pewnej nocy poszedł jak zwykle do łóżka i zaczął rozmyślać o swych


licznych wierzycielach oraz o groźbach, jakie od nich stale słyszał, na
temat tego, co mu zrobią, jeśli nie spłaci długów.

Wtedy naszła go myśl, która odwróciła bieg wydarzeń. W jednej


z mych wcześniejszych książek znalazł on tę samą myśl, którą po-
wtórzyłem i w tej — myśl, że człowiek jest umysłem obdarzonym
ciałem, nie zaś ciałem obdarzonym umysłem.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 78
5. Poznawanie Prawdziwego Siebie

Stwierdzenie to nie znaczyło dla Josepha Bensona zbyt wiele, kiedy


je po raz pierwszy czytał, teraz jednak zdawało się nabierać nowego
sensu.

„Jestem umysłem”, pomyślał Joe Benson, „mogę stać się, czymkol-


wiek zechcę. Wszystko, co muszę uczynić, to zdecydować się, czym
chcę być — i tak się stanie”.

Przez całą noc jego umysł konstruktywnie pracował. Myślał o sobie


takim, jakim był wtedy. Myślał o innych, na których chciałby się wzo-
rować. Myślał o zmianach, których będzie musiał dokonać w sobie,
by móc dokonać tego, czego chciałby dokonać.

„Jaka jest różnica pomiędzy mną a człowiekiem, którego podziwiam


— a może także mu zazdroszczę?”, zadał sobie pytanie. „Nie myślę
o sobie jak o kimś bez kręgosłupa”, myślał, „ale równie dobrze
mógłbym spojrzeć prawdzie w oczy i przyznać, że to prawda”.

„Wzdrygam się na myśl o poproszeniu kogokolwiek o jakieś


korzystniejsze warunki, które by ulżyły mi w mej nieprzyjemnej
sytuacji, ponieważ czuję, że mi odmówią. I tak się też zawsze dzieje”.

„Człowiek czynu ma w sobie siłę. Mówi innym, jaki chciałby z nimi


zrobić interes, który przyniósłby korzyści obu stronom. Tamci go słu-
chają i w większości przypadków robią to, czego on chce”.

„Moje działania są sterowane przez mój umysł. Tamtego człowieka


działania są sterowane przez jego umysł. Dlaczego nie mógłbym
zmienić mego umysłu tak, by był zgodny z jego umysłem?”.

Słoneczne promienie wczesnego poranka zaglądające przez szczeliny


w firankach oznajmiały świt nowego dnia.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 79
5. Poznawanie Prawdziwego Siebie

Joe Benson wstał i zamiast swego zwykłego przegranego wyglądu —


wyglądał teraz żywo i energicznie, niczym poszukiwacz cennych
kruszców, który właśnie trafił na żyłę złota.

Pani Benson, widząc w swym małżonku taką zmianę, nie śmiała na-
wet spytać go, co się stało. Nie musiała jednak, ponieważ podczas
śniadania została poczęstowana entuzjastyczną historią o tym, jak
bezsenna noc zmieniła przyszłość ich obojga.

Joe został w domu przez cały ten dzień — i nie bez powodu. Z kartką
i ołówkiem w ręce rozrysowywał swój problem zgodnie z zaleceniami
podanymi w jednej z mych wcześniejszych książek. Zdecydował, jaki
będzie jego cel. W jego przypadku miało to być wyjście z długów
i osiągnięcie dochodów zapewniających sensownie wysoki standard
życiowy. Następnie wypisał każdą z przeszkód stojących między nim
a jego celem. Potem wytyczył plan działania, który by mu umożliwił
przeskoczenie wszystkich tych przeszkód i osiągnięcie celu.

Wieczorem, zanim się położył spać, przemyślał ten swój plan bardzo
dokładnie i zdecydował, iż wstanie wcześnie rano, by go wcielić w ży-
cie.

Nie znając zasad ujawnianych przeze mnie w tej książce, Joe Benson
dosłownie bogacił się, kiedy spał. Poszedł spać z dobrze uformowa-
nym w myślach planem i kiedy jego świadomy umysł spał, jego
Twórczy Umysł cierpliwie pracował nad wprowadzeniem sensowne-
go planu Josepha w życie.

Potrzeba by naprawdę wielu stron, by opowiedzieć całą historię Jo-


sepha Bensona i napisać o tym, co mu się przydarzyło wskutek tej
nieprzespanej nocy. Wystarczy jednak powiedzieć, że obecnie wraz
z żoną żyje w pięknej willi ze sporym kawałkiem terenu, mając do-
chód wystarczający, by za to bez trudności zapłacić.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 80
5. Poznawanie Prawdziwego Siebie

Czy rozumiesz, dlaczego to wszystko było możliwe? Zmiana nastąpi-


ła, gdy Benson uzmysłowił sobie, iż jest Umysłem obdarzonym
Ciałem i że może — po prostu za pomocą zmiany w swym umyśle —
stać się, kimkolwiek zechce.

Trzeba ciężej pracować na niepowodzenie


niż na sukces

Pozwól mi zadać pytanie. Czy zmiana w mentalnym nastawieniu Jo-


sepha Bensona wymagała ciężkiej pracy i wysiłku? Całkiem odwrot-
nie! Podszedł do swych problemów twardo i zdecydowanie. Ludzie,
z którymi rozmawiał o swych kłopotach, byli pod wrażeniem jego
hartu ducha i chcieli mu pomóc, ponieważ wydawał się tego wart.
Przed swą przemianą zbliżał się do ludzi z drżeniem rąk i zawodzą-
cym głosem. Bez wyjątku zostawał odrzucany, ponieważ stwarzał
wrażenie kogoś, kto nie jest zdolny dotrzymać żadnych obietnic,
które mógłby ewentualnie złożyć.

Czy odwrócenie tego trendu wymagało ciężkiej pracy? Wprost prze-


ciwnie! Dawniej Joe wracał do domu z poczuciem beznadziejności,
ponieważ wiedział, że czeka go długie użeranie się z wierzycielami.

Od kiedy jego nowa osobowość przejęła stery, do domu wraca rado-


śnie, patrząc na życie w sposób całkiem inny niż poprzednio. I za-
miast stale rosnących długów — widzi, jak jego oszczędności i in-
westycje rosną.

Nasuwa się jeszcze inne pytanie. Czy Joe zrobił coś, czego Ty byś nie
mógł zrobić? Nie! Tak jak on zmienił swą psychikę i zaczął widzieć
sam siebie takim, jakim być pragnął, Ty także możesz to zrobić —

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 81
Trzeba ciężej pracować na niepowodzenie niż na sukces

i zmiana, jakiej to dokona w Twoim życiu, będzie zupełnie tak samo


widowiskowa jak ta, która dokonała się w życiu Josepha Bensona.

Nie byłbym z Tobą całkiem szczery, gdybym twierdził, że taka


zmiana Twojego umysłu, jaka dokonała się w umyśle Josepha Ben-
sona, jest tak łatwa, jak — powiedzmy — zmiana decyzji i pójście do
kina zamiast pozostania w domu. Tak nie jest, ponieważ inny proces
psychiczny jest tu konieczny.

Być może poniższy przykład pomoże Ci to łatwiej zrozumieć. Czy


zdarzyło Ci się kiedykolwiek widzieć kogoś wykonującego sztuczkę
magiczną, która wydawała się tak niesamowita, że nie mogłeś sobie
nijak wyobrazić, jak w ogóle można to wykonać? Potem tajemnica
została Ci ujawniona, powiedziano Ci dokładnie, jak to zrobiono.

Z początku pomyślałeś: „Nie, ja tego nie potrafię!”. Jednak potem


przeanalizowałeś otrzymane wyjaśnienia I wykrzyknąłeś: „Teraz ro-
zumiem!”. Kiedy sobie uświadomiłeś, jak prosta była w istocie ta
sztuczka, wiedziałeś, że przy pewnej wprawie też potrafiłbyś ją wy-
konać.

Tak samo wielu ludzi czuje, że są przeznaczeni, by iść przez życie,


cierpiąc niedostatek, bez przerwy się poświęcając. Fakt, że ratunek
jest na wyciągnięcie ręki i tak prosto można zdobyć wszystko, czego
się w życiu pragnie, wydaje im się po prostu cudem. Kiedy ci ludzie
czytają książkę taką jak ta, mogą mieć nadzieję na lepsze życie
i pragną je osiągnąć, nie pozwalają jednak przeniknąć do swego
umysłu myśli, iż obfitość jest łatwa do osiągnięcia.

Oto inny przykład, który ukazuje, jak zmiana mentalnego nasta-


wienia wyciągnęła kogoś z nędzy i pokierowała w stronę Zdrowia,
Bogactwa i Szczęścia.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 82
Trzeba ciężej pracować na niepowodzenie niż na sukces

Fred White był całkiem przeciętnym facetem. Zarabiał dość, żeby


jakoś przeżyć, ale z pewnością nie był nikim, kogo można by określić
jako człowieka sukcesu.

Szef firmy, w której Fred pracował, wydał przyjęcie dla swych


pracowników na trawniku swego domu. W tym i dla Freda. Przed
końcem przyjęcia wszyscy goście zostali zaproszeni do zwiedzenia
naprawdę imponującego domu szefa.

Fred White nigdy nawet nie marzył o takiej wspaniałej posiadłości,


wydawała się bowiem absolutnie poza jego zasięgiem. W nocy jednak
Fred sporo rozmyślał. Przypomniał sobie, jak był zaplanowany salon,
którego weneckie okno wychodziło bezpośrednio na spory basen, co
dawało efekt, jakby willa stała nad jeziorem.

Wspominał bezcenne obrazy przyozdabiające ściany tego ogromnego


pokoju — w większości pejzaże i portrety przodków szefa. Myśl
o tym, że jedni ludzie mogą mieć wszystko, inni zaś idą przez życie
pozbawieni wszystkiego poza jedynie najniezbędniejszym, sprawiała
mu ból.

Nagle zrozumiał wielką prawdę. „Czemu jestem taki nieszczęśliwy?”,


pomyślał. „Już teraz mogę cieszyć się praktycznie wszystkim, co ma
mój szef. W ciągu godziny mogę dojechać do jeziora, gdzie będę mógł
spędzać minuty, godziny albo nawet cały dzień, ciesząc się widokiem
znacznie bardziej malowniczym od tego, który mój szef widzi z okna
swego salonu”.

„Mogę pojechać za miasto albo w góry i widzieć o wiele więcej piękna


niż on na swych płótnach porozwieszanych na ścianach”.

„Mój własny dom nie jest wprawdzie tak wyszukany, ale jem smacz-
ne, pożywne posiłki i śpię w wygodnym łóżku”.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 83
Trzeba ciężej pracować na niepowodzenie niż na sukces

I kiedy Fred White czynił te wszystkie porównania swojej sytuacji


z sytuacją człowieka, któremu zazdrościł, zaczął rozumieć, że wcale
nie powodziło mu się tak źle. I odnalazł spokój.

Jednak Fred nie popadł w samozadowolenie. Zaczął pracować nad


tym, o czym mówię w mojej książce „I Will” („Zrobię to”). Stał się
„szczęśliwym niezadowolonym”. Był szczęśliwy z powodu wszystkich
dobrych rzeczy, które otrzymał od życia, ale niezadowolony z tego
powodu, że był z ich powodu szczęśliwy, kiedy mógł i miał prawo
uzyskać więcej dobrych rzeczy.

Zawiść paraliżuje. Zawiść wskazuje na brak wiary we własną zdolno-


ść zdobycia tego, czego zazdrościmy, przez co uniemożliwia rozwi-
nięcie inicjatywy prowadzącej do osiągnięcia tego, czego zazdrości-
my.

Kiedy Fred White uświadomił sobie, że nawet bez bogactw może się
cieszyć tymi samymi dobrami, którymi cieszą się bogacze, uzyskał
głębokie poczucie wewnętrznego spokoju. Już nie zazdrościł swemu
pracodawcy, a jednocześnie stwierdził, że sam się wewnętrznie roz-
wija i może zacząć myśleć w kategoriach tego wewnętrznego rozwo-
ju.

Kiedy Fred White zaczął sam siebie postrzegać jako człowieka intere-
sów, jego pracodawca zaczął zwracać na niego większą uwagę oraz
awansować go wyżej i wyżej w swojej firmie.

Czy muszę opowiadać dalszy ciąg? Ograniczę się do podania infor-


macji, iż dziś Fred White jest wiceprezesem tej firmy i sam mieszka
w naprawdę pięknym domu.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 84
Prawdziwy Ty

Prawdziwy Ty

Jak już wcześniej powiedziałem, 95 procent ludzi skłania się ku


negatywności, a Ty zapewne także do tej grupy należysz. Jednak na-
wet w negatywnie nastawionych ludziach jest więcej wrodzonej
pozytywności niż negatywności. Po prostu taki człowiek pozwala, by
jego pozytywne „ja” zostało zagłuszone przez negatywne myśli. Jest
jak pomalowany drewniany dom — pod względem objętości jest
w nim tysiące razy więcej drewna niż farby, a jednak farba komplet-
nie przesłania drewno.

Gdybyś wziął kartkę białego papieru, powiedzmy o powierzchni jed-


nej stopy5, i umieścił na niej malutki punkt, powiedzmy o powierzch-
ni 1/16 cala6, to choć ten papier jest 36 864 razy większy od tej krop-
ki, Twoje oczy i tak kierowałyby się na nią w znacznie większym
stopniu niż na całą tę dużą powierzchnię.

Nieważne, za jak negatywnego sam możesz się uważać, ja i tak sądzę,


że w sumie jesteś o wiele bardziej pozytywny niż negatywny. Jednak
jeśli nie cieszysz się ze swego życia całkiem tak, jak byś tego pragnął,
nie oznacza to, że Los się na Ciebie uwziął. Po prostu pozwalasz swo-
jej negatywnej stronie przejąć kontrolę.

Zezwalasz tej negatywnej powłoce, którą się przez lata otoczyłeś,


wpływać na swe myślenie, swe działania, swe osiągnięcia.

Wytrenuj się tak, byś się stał pozytywny. Za każdym razem, gdy za-
uważasz, iż pozwoliłeś sobie na negatywną myśl, przepędź ją myślą
pozytywną. Może nie od razu zauważysz rezultaty, ale z pewnością
przyjdą. Kiedy umieszczasz ziarno w ziemi, potrzeba wielu dni,
zanim cokolwiek pojawi się nad powierzchnią. Jednak jeśli ziarno
5
Czyli w przybliżeniu formatu A4.
6
Czyli o średnicy około trzech milimetrów.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 85
Prawdziwy Ty

jest zdrowe, a Ty podlewasz je i dbasz o nie, wiesz, że z czasem wy-


rośnie roślina. Kiedy po raz pierwszy zaczynasz świadomie utrzymy-
wać w swej głowie pozytywne myśli, z początku możesz nic interesu-
jącego nie dostrzec, ale zachowując cierpliwość, wkrótce stwierdzisz,
że Twoja pozytywna osobowość przejmuje kontrolę i ukazuje Ci cał-
kiem nowy sens Twojego życia.

„Jak mogę być pozytywny, kiedy wszyscy dookoła mnie są tak


negatywni?”, może spytasz. Co z kolei sprawia, że ja chciałbym Ci za-
dać pytanie. Gdybyś był na stacji kolejowej i miał do wyboru dwa
bilety, z których jeden zawiózłby Cię na jałową pustynię, drugi zaś do
cudownego kraju pełnego kwiatów, owoców i wszelkiej radości, który
byś wybrał? Odpowiedź jest oczywista.

Masz wybór — możesz być albo negatywny, albo pozytywny. To


pierwsze wiedzie Cię do smętnego życia, marnego zdrowia i porażki,
to drugie do Zdrowia, Bogactwa i Szczęścia. Które wybierzesz?

Wobec liczby ludzi negatywnych — znacznie przekraczającej liczby


ludzi pozytywnych — logicznym jest wniosek, że wszyscy jesteśmy
otoczeni przez znacznie większą liczbę ludzi negatywnych niż pozy-
tywnych.

Jeśli ludzie wokół Ciebie naprawdę są negatywni, to zamiast ich mał-


pować i czynić własne życie koszmarem, pilnuj własnego szczęścia,
odmawiając pójścia w ich ślady.

Możesz też, jeśli tak postanowisz, przemienić niektórych z tych


negatywnych ludzi w pozytywnych. Oto przykład żony o pozytywnym
nastawieniu, która, stosując starannie przemyślaną strategię,
zmieniła swego negatywnego męża w entuzjastę pozytywnego my-
ślenia.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 86
Prawdziwy Ty

„Te wszystkie głodne kawałki o tym, jak myśl rządzi rzeczywistością,


doprowadzą cię kiedyś do domu bez klamek” — tak ten człowiek sta-
le powtarzał swej żonie. Kiedy coś się niekorzystnego wydarzyło i żo-
na czyniła uwagę w stylu: „Cóż, na pewno okaże się, że tak jest le-
piej”, mówił jej, że „chyba z byka spadła”.

Ta żona mogła zadowolić się przeciętnością, ale nie zgodziła się na


to. Znała prawa dotyczące pozytywnego myślenia i wiedziała, że jej
mąż sam siebie ogranicza swym negatywnym myśleniem.

Przyszedł jej go głowy pewien pomysł. Któregoś wieczora, kiedy mąż


sobie siedział, nic konkretnego nie robiąc, ona pracowicie czytała
jedną ze swych wielu książek o osobistym rozwoju.

„Zupełnie nic z tego nie potrafię zrozumieć. Ty jesteś taki mądry,


mógłbyś może przeczytać kawałek tego rozdziału i zobaczyć, czy ty
coś rozumiesz z tego, co ten autor mówi?”, rzekła, wręczając małżon-
kowi otwartą książkę.

Pochlebna uwaga żony na temat jego umysłu mile go połechtała,


więc podjął wyzwanie. Przeczytał rozdział, o który chodziło, nie po
to, by się zgadzać z autorem, tylko po to, by znaleźć tam myślowe
luki, dzięki którym zdoła żonie udowodnić, że teorie o przewadze
umysłu nad materią to czysty nonsens.

Kiedy jednak czytał, czytany tekst zaczynał nabierać w jego oczach


sensu... Wszystko się całkiem logicznie składało w całość. Powoli
zaakceptował ideę, iż negatywne myśli wytwarzają negatywne reak-
cje, zaś myśli pozytywne reakcje pozytywne.

Potem ten mąż pomyślał o własnej pracy. Uświadomił sobie, że nigdy


w życiu nie zrobił w swym zawodzie nic choćby o włos ponad to,

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 87
Prawdziwy Ty

czego od niego oczekiwano, i że to, co robił, było akurat ledwo wy-


starczające, by jakoś szło.

Następnego ranka ten człowiek poszedł do pracy z nowym nasta-


wieniem. Zdecydował, że będzie swoją robotę wykonywał lepiej niż
kiedykolwiek dotąd. Zamiast bez przerwy odrywać się od pracy, by
opowiadać współpracownikom anegdotki, pracował z zapałem nad
tym, co miał do zrobienia, starając się osiągnąć perfekcję. W swym
dążeniu do doskonałości dokonał nawet odkrycia — odkrył chytry
sposób na to, by zrobić więcej, a do tego lepiej. Ten sposób dałby się
nawet zastosować przez innych pracowników tej fabryki, co by uczy-
niło ich wysiłek efektywniejszym.

Co się potem wydarzyło? Naprawdę muszę opowiadać? Jestem


pewien, że już wiesz. Wiesz przecież, że ten człowiek uzyskał uznanie
w swym miejscu pracy i został za to, co robił, odpowiednio
wynagrodzony.

Jeśli teraz spróbujesz tego zmienionego człowieka przekonać o bez-


sensowności tezy, że „umysł rządzi materią”, wysunie na jej obronę
tak potężny argument, że lepszego nie mógłbym w tej książce
umieścić.

„Potęga pozytywnego myślenia” (zapożyczając tytuł od wspaniałej


książki Normana Vincenta Peale’a) jest od tak dawna ugruntowana,
że nikt nie może jej zaprzeczyć. To już nie jest teoria, tylko fakt. I co
najważniejsze, fakt, który bardzo łatwo udowodnić.

Istnieją jednak wciąż tacy, którzy się nie zgadzają. Oświadczają:


„Próbowałem tego i nie działało”. Wypytując nieco dokładniej tych
wątpiących, niezmiennie dowiemy się, że nigdy naprawdę nie
próbowali pozytywnego myślenia. Oni zaledwie życzyli sobie sukcesu

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 88
Prawdziwy Ty

i szczęścia, potem zaś, ponieważ ich pragnienie się nie spełniło, za-
decydowali, że umysł wcale nie ma władzy nad materią.

Pozwól mi zakończyć ten rozdział zaskakującym stwierdzeniem, że


codziennie każdy z nas czyni użytek z zasady „umysł rządzi materią”,
niezależnie od tego, czy nam to pomaga, czy też wręcz przeciwnie.

Ktoś, kto utrzymuje sam siebie w stanie depresji poprzez ciągłe nie-
powodzenia, marne zdrowie i ponury nastrój, z pewnością jest pod
wpływem zasady „umysł rządzi materią”. Nie pragnie oczywiście tych
wszystkich złych rzeczy, ale widzi siebie jako kogoś, kogo one do-
tyczy, wierząc, iż jest skazany na ich znoszenie.

Jeśli zatem ta sama osoba potrafiłaby sobie zwizualizować — równie


mocno — Zdrowie, Bogactwo, Szczęście (nie tyle pragnąć tych rzeczy,
co widzieć siebie jako ich posiadacza), czy nie zgodzisz się ze mną, że
zostałaby obdarzona Zdrowiem, Bogactwem i Szczęściem?

Czy ten rozdział nie zainspirował Cię, by spojrzeć na życie z takim za-
chwytem, jak w „Alicji w Krainie Czarów”? Czy Twój wzrok nie zaczy-
na przenikać mgły niepewności i zwątpienia? Czy nie dostrzegasz za-
rysów nowego życia, które mogłoby być Twoim życiem?

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 89
6. Jesteś tym, kim myślisz, że jesteś!

6. Jesteś tym, kim myślisz, że jesteś!

„Jesteś tym, kim myślisz, że jesteś!”. Choć używałem tego zwrotu


niezliczoną ilość razy w mych wykładach i pismach, zastanawiam się,
ilu ludzi naprawdę zrozumiało, o co tu chodzi.

Po jednym z mych wykładów na ten temat podeszła do mnie kobieta.


„Pan uważa, że ja jestem biedna, ponieważ tego właśnie chcę? Pan
myśli, że jestem nieszczęśliwa, bo tego pragnę?”, zapytała mnie z wy-
rzutem.

Oczywiście nikt nie chce być biedny czy nieszczęśliwy, faktem jednak
pozostaje, że jesteśmy tym, kim uważamy, że jesteśmy. Tak ważne
jest, byś w pełni pojął znaczenie tego stwierdzenia, że zostanie mu
poświęcony cały rozdział. Jeśli przeczytasz go ze zrozumieniem, uj-
rzysz w lustrze całkiem innego siebie.

„Jestem kompletnie niemuzykalny”, powie Ci ktoś, kto nigdy nie zaj-


mował się muzyką.

„Nie potrafię nic zrobić za pomocą narzędzi”, mówi człowiek, który


nigdy nic w tej dziedzinie nie robił.

„Nie mam artystycznych talentów”, „Nie potrafię pisać” — jakże


często to słyszymy!

Istnieją także ci, którzy próbują opisywać własne emocje: „Jestem ła-
twy w obejściu”, powie jeden, podczas gdy inny deklaruje: „Nikt nig-
dy nie zdoła mi nic narzucić”.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 90
6. Jesteś tym, kim myślisz, że jesteś!

Jesteś tym, kim uważasz, że jesteś! Nasze ciała nie przejawiają talen-
tu czy jego braku.

Jeśli ktoś nie jest muzykalny, to nie dlatego, że istnieje jakaś fizyczna
cecha czyniąca człowieka muzykalnym lub wprost przeciwnie.

Jeśli ktoś nie umie się posługiwać narzędziami, to jego ciało nic nie
ma z tym wspólnego. To, kim jesteśmy, odzwierciedla mentalny ob-
raz nas samych, który posiadamy.

Zanim ktoś zgłosi jakieś zastrzeżenia, pozwól mi wyjaśnić, że mówiąc


o talentach i cechach charakteru, mam na myśli ludzi normalnych.
Oczywiście ktoś z tylko jedną nogą nie będzie mógł wygrać biegu —
i nieważne, jaki rodzaj mentalnego obrazu samego siebie posiada.
Ktoś o zdeformowanych dłoniach nie zostanie znakomitym pianistą.
Niewidomy nie zdobędzie sławy wielkiego malarza.

Jaki obraz siebie ma odnoszący sukcesy biznesmen? Czy widzi w so-


bie marnego biznesmena? Z całą pewnością nie! Osiągnął wyżyny
w swojej dziedzinie, ponieważ postrzegał siebie jako człowieka suk-
cesu.

Kiedy zamówiłem projekt mojego nowego domu, tłumaczyłem


architektowi, jakiego typu konstrukcję chcę otrzymać. On chwilę się
zastanowił, po czym rzekł: „Sądzę, że wiem, czego pan pragnie”. Czy
ten architekt wierzył we własne możliwości? Czy też widział siebie
jako marnego architekta? Pytanie jest w istocie durne, ponieważ od-
powiedź jest oczywista.

Oto naprawdę znakomita wiadomość! Jeśli jest coś, co zawsze chcia-


łeś robić, ale uważałeś, że nie potrafisz, musisz jedynie zdobyć głębo-
kie przeświadczenie, że potrafisz to robić, i nie będziesz miał z robie-
niem tej rzeczy trudności.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 91
6. Jesteś tym, kim myślisz, że jesteś!

Eksperymentowałem w moim domu, by przetestować prawdziwość


tego twierdzenia.

Moja cudowna żona — dziewczyna, której dedykuję tę książkę — za-


wsze utrzymywała, że nie ma za grosz artystycznych talentów. Nigdy
nawet nie próbowała rysować czy malować, ponieważ pewna była, że
nie potrafi.

Rozpocząłem subtelną kampanię mającą na celu przekonanie jej, że


całkiem łatwo mogłaby zostać artystką. W dziale odzieżowym chwali-
łem ją za jej smak w doborze kolorów — jak znakomicie wszystkie
części jej garderoby do siebie pasowały — po czym rzucałem dyskret-
ną sugestię, że byłaby niezłą artystką.

Kiedy robiliśmy fotografie, komplementowałem ją za to, jak zręcznie


ustawia wszystkich pozujących, by uzyskać najlepszą równowagę ob-
razu. Wszystko to oczywiście budowało w niej przekonanie, że po-
siada artystyczne zdolności.

Moim prezentem dla niej na Gwiazdkę był komplet przyborów do


malowania i rysowania. Były tam farby olejne, kolorowe pastele,
ołówki o wszystkich możliwych twardościach... Kryły się tam także
kawałki płótna, szkicowniki, sztalugi itd. Mogła więc sobie swobod-
nie wybrać medium, w którym by chciała się realizować.

Jej pierwszą próbą był obraz olejny o wymiarach około 35 x 50 cm,


przedstawiający miotane wichrem drzewo cyprysowe w Monterey
w Kalifornii. Bez jakiejkolwiek nauki poradziła sobie z tym pierw-
szym swoim płótnem naprawdę znakomicie.

W naszym domu jest teraz wiele dowodów artystycznych talentów,


które moja żona rozwinęła w sobie, gdy zdała sobie sprawę, że artys-
tyczne talenty posiada.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 92
6. Jesteś tym, kim myślisz, że jesteś!

Szef dużej agencji reklamowej opowiada o tym, jak zaczął być iden-
tyfikowany z branżą reklamową. Dochodząc do dwudziestki, uważał,
że chciałby być inżynierem. Przez całą szkołę średnią przygotowywał
się do tej profesji. Posiadał też gramofon i sporą liczbę płyt, które
chciał sprzedać. Wybrał nazwiska kilku swoich przyjaciół, którzy
mogli być zainteresowani kupnem, i napisał do nich listy, oferując im
tę kolekcję. Jeden z nich po otrzymaniu takiego listu kupił gramofon
wraz z płytami i w odpowiedzi pochwalił sprzedającego za jego pięk-
ny list, zachęcając autora do pójścia w stronę branży reklamowej,
ponieważ posiada zdolność przedstawiania ofert w tak przekonujący
sposób.

Tak samo jak kamyk wrzucony do wody powoduje fale docierające


do najdalszych krańców zbiornika, ta myśl dotycząca jego własnej
przyszłej kariery, wrzucona w psychikę młodego człowieka, rosła
i rosła, aż z czasem nie mógł o sobie myśleć inaczej niż jako o kimś
zajmującym się reklamą. Innymi słowy — od razu, gdy zaczął zacząć
o sobie myśleć jako o człowieku z branży reklamowej, zaczął nim być.

Na spotkaniu pewnego klubu jeden z jego członków został nie-


spodziewanie wywołany, by wygłosić przemówienie — czy może ra-
czej prelekcję, w której miał opowiedzieć o ostatnio odbytej przez
siebie podróży. Ten człowiek nigdy publicznie nie przemawiał i czuł
się naprawdę nieswojo, musząc to teraz zrobić. Po zakończeniu tego
klubowego spotkania jeden z obecnych powiedział mówcy, że powi-
nien się zająć wygłaszaniem publicznych prelekcji, ponieważ jego
wystąpienie było tak logiczne i składne. Publiczne przemawianie było
dosłownie ostatnią rzeczą, jaka przyszłaby temu człowiekowi do gło-
wy jako ewentualne zajęcie... Do czasu, gdy usłyszał tę sugestię. Za-
czął się postrzegać jako ktoś, kto umie publicznie przemawiać, a te-
raz jest bez przerwy angażowany do wygłaszania przemówień i pre-
lekcji.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 93
Dlaczego jesteś taki, jaki jesteś?

Dlaczego jesteś taki, jaki jesteś?

Większość ludzi tak do głębi akceptuje się takimi, jacy są, że niemal
wcale nie zastanawiają nad kwestią tego, jak się stali takimi, jacy są.

W ogromnej większości przypadków jesteśmy tacy, jacy jesteśmy,


wskutek wpływów z dzieciństwa. Większość lęków, fobii, zahamowań
i kompleksów, które niesiemy przez życie, powstała w naszej
psychice, gdy byliśmy dziećmi.

Rozważmy na przykład nieśmiałość. Niemal nikt nie staje się nieś-


miały jako dorosły. To pewne sugestie, otrzymane przez nas, gdy
byliśmy bardzo młodzi, zostały potem wyolbrzymione i teraz je nie-
siemy przez życie.

Matka może chcieć zaprezentować małą Marysię swoim gościom.


Prosi więc Marysię, żeby coś wyrecytowała albo zaśpiewała. Z jakie-
goś powodu Marysia się opiera. Wtedy matka, nie zdając sobie
sprawy z tego, co robi, stwierdza, że Marysia jest taka nieśmiała.

„Kiedy jest sama, trajkocze jak katarynka, ale w towarzystwie milk-


nie i zamyka się w sobie”, tłumaczy matka.

Takie komentarze, wypowiadane w obecności dziecka, tworzą


świadomość nieśmiałości. Kiedy Marysia dorośnie, będzie stale
mówić o własnej nieśmiałości, marząc jednocześnie o tym, by móc
się czuć swobodnie w towarzystwie innych, ale przyznając, że nie
może, ponieważ jest zbyt nieśmiała. Ci z nas, którzy wiedzą cokol-
wiek o działaniu psychiki, zdają sobie sprawę z tego, że za każdym
razie, gdy Marysia wyraża opinię (albo choćby myśli) o własnej
nieśmiałości, pogłębia ją tylko. W wyniku czego ta pani idzie przez

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 94
Dlaczego jesteś taki, jaki jesteś?

życie, tracąc wiele z jego rozkoszy właśnie z powodu swej


nieśmiałości.

To poczucie niepewności, które tak wielu z nas nosi w sobie stale, nie
rozwinęło się w życiu dorosłym. Znowu musimy winić za to rodzi-
ców, nie wiedzących nic albo prawie nic o psychologii dziecka.

Mały Mareczek bawi się na podwórku i słyszy ostrzeżenie: „Uważaj


na spodnie — Bóg jeden wie, kiedy dostaniesz drugą parę!”. Jeśli
Mareczek zostawi na talerzu okruszek, usłyszy zaraz, ilu to ludzi na
świecie głoduje i marzyłoby o tym okruszku, potem zaś słyszy, że
może nadejść czas, gdy on sam zamarzy, że ma ten okruszek dla
siebie.

Mareczek idzie potem przez życie, nigdy nie czując się naprawdę bez-
pieczny. Obawia się zrobić cokolwiek, co by wymagało inicjatywy,
ponieważ — jak sądzi — mogłoby mu się nie udać.

Nie chodzi mi o to, że dzieci powinny być wychowywane do rozrzut-


ności i niedbalstwa, ale że mogą być wychowywane bez poczucia, że
nędza czyha na nie za każdym rogiem. Stwierdzono, że większość
z tych, którym przez całe życie się nie powodzi, ma instynkt porażki,
który został tym ludziom wpojony w psychikę, gdy byli jeszcze dzieć-
mi.

Wielu z nas krępuje nabyte w dzieciństwie poczucie, że się w jakiś


sposób nie nadajemy. „Odejdź stamtąd, zepsujesz! Zupełnie się nie
znasz się na narzędziach”. Dziecko zawsze słyszy o tym, czego nie po-
trafi robić, rzadko jednak chwali się je za to, co umie. Taki chłopak
wyrośnie potem i będzie powtarzał: „Nie radzę sobie z narzędziami”.
Nie radzi sobie, ponieważ powiedziano mu bardzo wcześnie w jego
życiu — w czasie, gdy był najbardziej podatny na wpływy — że się na
narzędziach nie zna. I on w to uwierzył.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 95
Dlaczego jesteś taki, jaki jesteś?

Można by dowolnie mnożyć przykłady ukazujące, dlaczego jesteśmy


właśnie tacy, jacy jesteśmy. W większości przypadków utrwaliły się
w naszych umysłach schematy myślowe, że jesteśmy „tacy właśnie”
albo „całkiem nie tacy” — i stąd czerpiemy nasze przekonanie.

Jesteś tym, kim myślisz, że jesteś. Jeśli Twoi rodzice mieli dość ro-
zumu, by wpoić Ci przekonanie, że masz w sobie wszystko, czego po-
trzeba, by zostać odnoszącym sukcesem biznesmenem, będziesz
nadal widział siebie jako kogoś takiego, w późniejszych zaś latach
będziesz ten zachowany obraz odtwarzał w swym biznesowym życiu.

Czy wyjaśniłem to wszystko dość jasno? Czy rozumiesz już teraz, co


oznacza stwierdzenie: „JESTEŚ TYM, KIM MYŚLISZ, ŻE JESTEŚ”?
Czy już wiesz, że nieważne, kim byłeś dotychczas — teraz możesz być,
kim zechcesz?

Twoja ważna przemiana

Ile czasu zajmie Ci przemienienie się z tego, kim jesteś, w tego, kim
pragniesz być? To jest sensowne pytanie i odpowiedź będzie intere-
sująca — a nawet inspirująca.

Twoja transformacja nie będzie natychmiastowa. Po tym, jak uzy-


skasz świadomość, że możesz robić rzeczy, które zawsze pragnąłeś
robić, zaczniesz zdobywać technikę, co nie zajmie Ci wiele czasu.

Jeśli na przykład zawsze marzyłeś, by zostać pisarzem, ale uważałeś,


że nie jesteś do tego „stworzony”, możesz spróbować coś napisać, ale
wynik tego wysiłku nie będzie najprawdopodobniej bardzo dobry.
Każde napisane przez Ciebie zdanie będzie wyrażało Twój brak wiary
w siebie. Jednak jeśli stworzysz sobie świadomość, że jesteś dobrym

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 96
Twoja ważna przemiana

pisarzem, zauważysz poprawę w tym, co piszesz, dosłownie ze strony


na stronę. Nowe pomysły zaczną do Ciebie same przychodzić, za-
czniesz świadomie stosować odpowiednie środki ekspresji, będzie Ci
też coraz łatwiej znajdować odpowiednie słowa, które w interesujący
sposób wyrażą Twe myśli. Słownik, encyklopedia i inna literatura re-
ferencyjna staną się Twymi przyjaciółmi.

W sensownie krótkim czasie zaczną do Ciebie przychodzić za-


mówienia od wydawców pragnących opublikować Twoje prace.

Załóżmy, że zawsze zazdrościłeś tym, którzy mają własny biznes.


Nigdy nie próbowałeś zająć się biznesem, bo się bałeś. Bałeś się, że
brakuje Ci zdolności do prowadzenia biznesu i dlatego on upadnie.
Załóżmy jednak, że dokonałeś reedukacji swego Twórczego Umysłu
w ten sposób, że teraz widzisz siebie jako kogoś, kto mógłby stworzyć
odnoszący sukcesy biznes. Co teraz nastąpi? Kiedy już zdecydujesz,
jaki rodzaj biznesu dałby Ci radość, podejmiesz odpowiednie kroki,
by taki biznes stworzyć. Zaś sukces, który osiągniesz, zależy wyłącz-
nie od wyrazistości mentalnego obrazu biznesmena, który masz na
swój temat. Im silniejszy ten obraz, tym większy odniesiesz sukces.

Oto stwierdzenie, którego znaczenia nie da się po prostu przecenić!


Bądź pewien, że nie jest tak, że po prostu chciałbyś tych wszystkich
zmian. Jak możesz przeczytać w tylu moich książkach — „chciałbym”
jest negatywne! Kiedy „chciałbyś” czegoś, oznacza to, że się tego nie
spodziewasz — inaczej nie miałbyś powodu, by wypowiadać czy my-
śleć, że tego „chciałbyś”.

Stan, o który nam w tym rozdziale chodzi, to taki, w którym wiesz, iż


jesteś dobrym biznesmenem, jesteś dobrym pisarzem, jesteś
wspaniałym muzykiem — czy kimkolwiek być pragniesz.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 97
Twoja ważna przemiana

W dalszych rozdziałach otrzymasz dokładnie instrukcje, które po-


zwolą Ci łatwo — i szybko — zmienić się z tego, kim jesteś, w tego,
kim chciałbyś być... kiedy będziesz spać! Dowiesz się, jak wykorzy-
stać swój Twórczy Umysł i jego zdolność rozumowania w celu
stworzenia nowego i większego Ciebie... Podczas gdy Twoja
świadomość nie ma nic do gadania, ponieważ śpi.

Ostrzeżenie pod adresem rodziców

Ci spośród Was, którzy mają nieletnie dzieci — bądźcie, proszę, uwa-


żni z tym, co im mówicie. Świadomie czy nie, kształtujecie ich życie
i ich przyszłość, która będzie odpowiadać temu, co im mówiliście,
gdy były małe.

„Spędzisz życie w więzieniu albo skończysz na krześle elektrycznym”,


mówiła pewna matka do swego syna, gdy ten zrobił coś nie tak. Czy
to dziwne, że ten chłopiec zostanie potem przestępcą? Dano mu już
przecież reputację, którą należało potwierdzić, jest więc spora szan-
sa, że tak właśnie uczyni.

Kiedy dzieci są naprawdę małe, przyjmują każde słowo ojca i matki


jako fakt. Jeśli rodzice mówią dziecku: „Jesteś zły!” — dziecko w to
wierzy i oczywiście udowadnia, że to stwierdzenie było prawdziwe.

Nigdy nie określaj dziecka w jakikolwiek inny sposób niż taki, który
określa to, czego dla niego pragniesz. Nazywanie go złym, głupim,
leniwym, nieśmiałym — lub opisywanie czegokolwiek innego, czego
chciałbyś uniknąć — to po prostu zasiewanie w jego Twórczym Umy-
śle tych rzeczy, które potem będą rosnąć i dojrzewać.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 98
Ostrzeżenie pod adresem rodziców

„Nie mogę nazywać dziecka dobrym, kiedy było niedobre”, z oburze-


niem wykrzyknie jakaś gniewna matka. Zgoda, to nie jest konieczne,
ale istnieją inne sposoby ukarania dziecka niż nazywanie go złym.

„Grzeczni chłopcy tak nie robią”, powie jakiś rodzic. W ten sposób
porównuje dziecko z grzecznymi, nie zaś z niegrzecznymi.

„Mając taki bystry rozum, możesz łatwo rozwinąć się, zostać szano-
wanym liderem i nie musieć harować całe życie”, mówiła pewna inte-
ligentna matka synowi, który miał skłonność do obijania się na
studiach.

Kiedy, powiedzmy, kobieta cały dzień ciężko pracuje, do rozpaczy


doprowadza ją złe zachowanie jej dzieci i naprawdę sporej samokon-
troli wymaga powstrzymanie się przed wybuchem. Zdaj sobie jed-
nak, proszę, sprawę z faktu, że wysiłek związany z utrzymaniem
dzieci na właściwej drodze to nic w porównaniu ze strapieniami,
które będziesz miała, jeśli Twoje dzieci zostaną lumpami czy prze-
stępcami.

Mieć dzieci to największe z możliwych błogosławieństw, a także na-


sza największa odpowiedzialność. Kiedy dziecko się pojawia, jest
w Twych rękach jak bryłka gliny, którą możesz ukształtować tak, jak
tylko zechcesz. To, czym dziecko stanie się za dwadzieścia lat, zależy
całkowicie od tego, co w jego umysł włożysz, gdy jest małe.

Niektórzy rodzice winią za złe nawyki swoich dzieci swych sąsiadów.


Przeważnie wina leży zupełnie gdzie indziej.

Pewna moi znajomi przeprowadzili się do niezbyt miłej dzielnicy.


Mieli oni dwunastoletniego syna, chłopca odróżniającego dobro od
zła i zachowującego się przyzwoicie, ponieważ chciał się przyzwoicie
zachowywać. Jaki wpływ mieli sąsiedzi na tego chłopca? Należałoby

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 99
Ostrzeżenie pod adresem rodziców

raczej zapytać, jaki wpływ miał ten chłopiec na swych sąsiadów. Zor-
ganizował lokalny klub i zainteresował miejscowych chłopaków
różnymi konstruktywnymi sprawami.

Pamiętaj — łatwiej mieć dobry wpływ niż zły! Istnieje wiele powo-
dów, by być porządnym, nie ma natomiast żadnego, by być świnią.

Wiedza o tym, co mówić swym dzieciom, to tylko część rodzicielskich


obowiązków. Muszą oni także uważać na to, co mówią w obecności
dzieci.

Pewien ojciec skarżył się, że jego dzieci go nie szanują. Okazało się,
że jego żona, kiedy tylko się na niego zezłościła, wyzywała go od „bez-
wartościowych”, „leni”, „obiboków” itd. Czy nie było więc naturalne,
że dzieci straciły szacunek? I oczywiście jeśli ten mąż także zacząłby
wyzywać żonę, miałoby to ten sam wpływ na dzieci.

Wulgarny język, nadużywanie alkoholu, kłótnie i bijatyki — wszystko


to nie powinno być dla dzieci widoczne, ponieważ z pewnością za-
cznie się odbijać na ich zachowaniu.

Sprawienie, że Twoje małżeństwo będzie sukcesem, to wykazanie


talentów przywódczych w prowadzeniu jednej z najwspanialszych in-
stytucji na ziemi.

Wszystkie te uwagi na temat dzieci zawarte w tym rozdziale mogą się


wydawać odejściem od tematu „Jesteś tym, kim myślisz, że jesteś”,
jednak tak nie jest.

Jak już wcześniej wyjaśniłem, większość lęków, fobii, kompleksów i za-


hamowań, które niesiemy z sobą przez życie, została zasiana w naszych
umysłach, gdy byliśmy dziećmi.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 100
Ostrzeżenie pod adresem rodziców

Jeśli rodzice uczynią zgodny wysiłek, by odgrodzić dzieci od nega-


tywnych wpływów, nowi dorośli będą Zdrowi, Bogaci i Mądrzy, po-
nieważ będą sami postrzegać siebie jako takich.

Czy mogę coś zasugerować? Ten rozdział jest tak ważny dla
wszystkich rodziców, jak i dla wszystkich, którzy spodziewają się
zostać rodzicami, że uczyniłbyś ogromną przysługę wszystkim,
którzy mogliby z niego skorzystać, pożyczając im tę książkę albo inny
jej egzemplarz. W wyniku tej Twojej przemyślanej hojności o wiele
więcej ludzi cieszyłoby się szczęśliwszym i bardziej udanym życiem.

Jesteś tym, kim myślisz, że jesteś. Teraz, kiedy już rozumiesz znacze-
nie tego stwierdzenia, co myślisz o samym sobie? Widzisz w sobie
wielkiego przywódcę? Odnoszącego sukcesy biznesmena? Zdolnego
i skutecznego pracownika? Dobrego współmałżonka i rodzica?

Czy widzisz siebie jako autora? Malarza? Popularnego wykładowcę?


Pamiętaj — nie ma znaczenia, co myślałeś o sobie, zanim zacząłeś
czytać ten rozdział. Możesz zmienić całe swe życie — po prostu, w do-
słownym sensie, „zmieniając swój umysł”.

Do łóżka idź zawsze z wyraźną myślą o tym, jaki będziesz w przyszło-


ści. Nie masz „chcieć”, żeby się coś zmieniło, lecz ujrzeć siebie jako
już zmienionego.

Co byś powiedział na sugestię, byś przeczytał ten rozdział jeszcze raz,


zanim zaczniesz czytać następny? Wyryj w swym umyśle prawdę, że
jesteś tym, kim myślisz, że jesteś — i od tego momentu już zawsze
będziesz miał o sobie dobrą opinię.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 101
7. Jesteś dwa razy lepszy, niż myślisz

7. Jesteś dwa razy lepszy, niż myślisz

W przypadku wielu ludzi tytuł tego rozdziału jest ogromnym niedo-


powiedzeniem.

Na pewnym spotkaniu dotyczącym sprzedaży powiedziano obecnym,


że są co najmniej dwa razy lepsi, niż sądzą.

Jeden ze sprzedawców wziął sobie to stwierdzenie szczególnie do


serca. Postanowił je zweryfikować lub ewentualnie udowodnić jego
fałszywość. Przyjrzał się swej dotychczasowej pracy, a szczególnie
swej przeciętnej dziennej liczbie spotkań z potencjalnymi klientami.
Przeanalizował procent spotkań kończących się sprzedażą. Ocenił
średnią wielkość uzyskiwanych przez siebie zamówień.

Analiza ta ujawniła jeden znaczący fakt. Nie uzyskiwał żadnych


większych zamówień, ponieważ był zbyt nieśmiały, by nawiązywać
kontakty z ludźmi, którzy mogliby duże zamówienia składać.

Ten sprzedawca miał teraz przed sobą różnorakie możliwości:

— Mógł zacząć się kontaktować z ludźmi, którzy są w stanie składać


duże zamówienia.
— Mógł kontaktować się z większą liczbą potencjalnych klientów
każdego dnia.
— Mógł poprawić swoje umiejętności sprzedaży, dzięki czemu więk-
sza część jego kontaktów z potencjalnym klientem kończyłaby się
sukcesem.

Czy ten człowiek był dwa razy tak dobry, jak sądził? Uwierz albo
i nie, ale na koniec miesiąca wartość zdobytych przez niego zamó-

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 102
7. Jesteś dwa razy lepszy, niż myślisz

wień wzrosła dziesięciokrotnie w stosunku do jego poprzednich wy-


ników. Pomyśl tylko, jak to musiało wpłynąć na jego dochody! Za-
miast tylko pragnąć lepszego domu, był teraz w stanie go sobie ku-
pić. Zamiast jeździć tanim starym samochodem, odwiedzał swych
potencjalnych klientów nowiutkim i znacznie kosztowniejszym. Za-
równo on, jak i jego żona nosili teraz lepsze ubrania.

Pewien człowiek, który nieco przesadził z podnoszeniem standardu


własnego życia, miał kłopot, ponieważ jego dochody za tym wysokim
standardem nie nadążały. Powiedziano mu, że jest dwa razy lepszy,
niż myśli. Zastanawiając się nad tą prowokującą ideą, ujrzał swą sy-
tuację w całkiem nowej perspektywie.

„Inni mogą mieszkać w jeszcze lepszych domach niż ja i jakoś sobie


z tym radzą. Jak oni to robią?” — zadał sobie pytanie. Zarabiał dość,
by móc pokryć swoje zwyczajne wydatki, ale gdyby ktoś z rodziny
nagle zachorował, jego budżet padłby jak długi.

Staranna analiza sytuacji ujawniła, że istnieją dwa sposoby na zwięk-


szenie zarobków. Pierwszym było dążenie do uzyskania lepszej pracy
w ramach tej samej firmy. Drugim było zdobycie dodatkowych do-
chodów dzięki dodatkowej pracy w niepełnym wymiarze. Zdecydo-
wał się przetestować obie te opcje.

Z nowym duchem w swej normalnej robocie i pragnieniem, by ją wy-


konywać lepiej niż kiedykolwiek była wykonywana, nasz przyjaciel
szybko został zauważony przez kierownictwo i należycie wynagro-
dzony. Podejmując zaś sprzedaż pewnego nowego produktu na włas-
ny rachunek, dodał do swych dochodów około stu dolarów7 w tygod-
niu, pracując jedynie w wolnym czasie.
7
Na wszelki wypadek znowu przypominam, że mówimy o dość dawnych cza-
sach, więc ta suma znaczyła o wiele więcej niż dziś. Na skutek inflacji, a dla nas
również z powodu spadku kursu dolara, dziś 100 dolarów znaczy nieporównanie
mniej.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 103
7. Jesteś dwa razy lepszy, niż myślisz

Poprzednio dość martwiący się swą sytuacją, teraz nie tylko wywią-
zywał się bez trudu ze wszystkich swych finansowych zobowiązań,
ale też co miesiąc odkładał całkiem pokaźną sumkę jako zabezpie-
czenie na przyszłość.

Pewnemu handlowcowi z małego miasteczka jego sklep spożywczy


ledwo pozwalał wiązać koniec z końcem. Gdyby nie to, że własną
żywność mógł kupować hurtowo, nie byłby w stanie się utrzymać.
Dzień po dniu siedział w swym sklepie przy piecyku, słuchając radia
i oczekując swych nielicznych klientów.

Skonfrontowany z myślą, że jest dwukrotnie lepszy, niż myśli, ten


sklepikarz zaczął się sporo zastanawiać. Rozejrzał się po swym skle-
pie i przyszły mu do głowy różne interesujące pomysły, dojrzał też
wiele możliwości udowodnienia, iż ta teza jest prawdziwa.

Wystawy nikt nie zmienił od miesięcy. Te same co zawsze zakurzone


puszki leżały tam na tym samym co zawsze papierze, na którym le-
żały też martwe muchy. Samo okno nie było myte od tak dawna, że
trudno byłoby cokolwiek przez nie dostrzec.

Pierwszą rzeczą, którą ten sklepikarz zrobił, było usunięcie fotela,


w którym przesiadywał codziennie o wiele za długo. Następną było
uporządkowanie zapasu towarów. Wszystkie puszki i pudełka zostały
oczyszczone, a półki odkurzone.

Okna uzyskały zachwycającą czystość, a na wystawie poukładano


świeży zapas produktów, atrakcyjnie ułożonych.

Potem, na podstawie listy mieszkańców z najbliższego sąsiedztwa,


rozesłał ten człowiek swój cotygodniowy biuletyn zawierający inte-
resujące oferty specjalne.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 104
7. Jesteś dwa razy lepszy, niż myślisz

Czy ten handlowiec był dwa razy lepszy, niż poprzednio sądził? Był
sześć razy lepszy! Całkiem niedługo musiał wynająć kogoś do pomo-
cy w swym rozwijającym się biznesie,a ponieważ to nie był już skle-
pik z jednoosobową obsługą, jego właściciel mógł teraz chodzić na
posiłki do domu.

Co byś powiedział
na podwojenie swych dochodów?

Jeśli nie zarabiasz już naprawdę wiele, to takie pytanie z pewnością


wzbudzi Twoje zainteresowanie. Oczywiście większość ludzi byłaby
szczęśliwa, mogąc podwoić swe dochody. W porządku, oto magiczna
formuła w jednym zdaniu:

Załóż, że twierdzenie „Jesteś dwa razy lepszy, niż sądzisz”, jest


prawdziwe, a potem postaraj się to udowodnić.

„Łatwiej powiedzieć, niż zrobić”, powie wielu, powątpiewając. No


i oczywiście takie słowa stanowią definitywne przyznanie się do bra-
ku wiary w siebie i zdolności do udowodnienia, że jest się dwa razy
lepszym, niż się uważa. Pamiętając to, czego się nauczyliśmy w pop-
rzednim rozdziale („Jesteś tym, kim myślisz, że jesteś”), musimy się
ujrzeć jako dwa razy lepsi, niż myślimy, że jesteśmy.

Chęć podwojenia swych dochodów nie wystarczy. Nie doprowadzi


nas nigdzie. Możemy tu znaleźć zastosowanie zasady przyczyny
i skutku. Duży dochód nie jest przyczyną, jest skutkiem. Cóż w takim
razie jest przyczyną? Duży dochód jest skutkiem pewnych idei — idei
wprowadzanych w życie.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 105
Porozmawiajmy więc o ideach

Porozmawiajmy więc o ideach

Idee są zapalnikami sukcesu. Gałęzie przemysłu, fortuny, nawet im-


peria były budowane na ideach. Wszystko, co kupujesz, jest reali-
zacją jakiejś idei. Nikt z nas nie umniejsza oczywiście roli dobrych,
konstruktywnych idei, ale — o dziwo — tylko niewielu z nas przykła-
da jakąkolwiek wagę do wartości swych własnych idei.

„Gdyby to był dobry pomysł, ktoś inny już by na to wpadł”. Słyszy się
takie wypowiedzi bez przerwy, ale w wielu przypadkach ta porzucona
idea naprawdę stworzy podstawę niezwykłego sukcesu... Tyle że suk-
cesu kogoś innego.

Pozwól, że podam Ci kilka przykładów ilustrujących wartość pros-


tych pomysłów, potem zaś pokażę Ci, co zrobić, by Twój umysł stał
się dosłownie fontanną nowych idei.

W pewnym mieście na Wschodnim Wybrzeżu producent palników


na ropę naftową dał ogłoszenie, że potrzebuje sprzedawcy. Pewien
młody człowiek chciał otrzymać tę pracę, ale zdecydował się nie robić
tego co wszyscy, czyli nie iść niejako za tłumem, i po prostu wysłać
podanie. Była to bowiem naprawdę dobra posada i ten młody czło-
wiek wiedział, że będzie się o nią ubiegała masa ludzi.

Zanim się skontaktował z tą firmą, zadał sobie nieco trudu, by się do-
wiedzieć czegoś więcej o branży, do której pragnął się dostać.

Ten przemyślny młodzieniec skontaktował się z kilkoma ludźmi, któ-


rzy posługiwali się palnikami, jakie on sam zamierzał w przyszłości
sprzedawać. Spytał ich, dlaczego je cenili. Potem zaś skontaktował
się z kilkoma użytkownikami palników wyprodukowanych przez
konkurencję, pytając ich, czemu cenią ten palnik, który stosują.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 106
Porozmawiajmy więc o ideach

Po dokonaniu tego krótkiego badania rynku człowiek ten zebrał


otrzymane informacje w formie prezentacji. Następnie zaś udał się
do firmy, gdzie chciał pracować, prosząc o spotkanie z szefem działu
sprzedaży, argumentując prośbę tym, że — jak sądzi ma dla niego
informacje, które mogłyby pomóc tej firmie zwiększyć sprzedaż.

Taka propozycja jest oczywiście jak miód dla każdego szefa działu
sprzedaży, więc nasz przybysz został zaproszony na spotkanie. Szef
działu sprzedaży był tak zachwycony prezentacją, że przesłał ją zaraz
do rady nadzorczej — z rekomendacją, by z niej wyciągnięto jak
najdalej idące wnioski. Przebojowość tego młodego człowieka zapew-
niła mu w nowej firmie nawet lepszą pozycję niż ta, o której mówiło
ogłoszenie. Chłopak miał po prostu pomysł — i uczynił z niego uży-
tek.

W pewnym mieście na Środkowym Zachodzie inny młody człowiek


pragnął posady w jednej lepszych agencji reklamowych. Samo napi-
sanie podania o przyjęcie go tam do pracy dałoby mu bardzo niewiel-
ką szansę na sukces, ponieważ kierownictwo otrzymuje tyle podob-
nych listów, że nie zwraca na nie większej uwagi. Ten młody człowiek
znalazł sposób, by spotkać się z jednym z dyrektorów wybranej przez
siebie firmy. Podszedł do niego z dość niezwykłym oświadczeniem:
„Panie Osgood, wydaje mi się, że mógłbym okazać się użyteczny dla
pańskiej znakomitej firmy. Czy byłby pan tak uprzejmy i dał mi na
tydzień biurko, aby mnie przetestować? Po tygodniu zdecyduje pan,
że chce, abym kontynuował”. Ten młody człowiek dostał swoje biur-
ko, okazał się być dobry, stale awansował i dziś jest wiceprezesem tej
samej firmy. Miał pomysł — i uczynił z niego użytek.

Pewien człowiek otworzył sklep w małym rolniczym miasteczku.


Miejscowość ta była tak mała, że gdyby nawet zaczął obsługiwać ją
całą, i tak nie zarobiłby na nic więcej niż tylko skromne życie. Ten
handlowiec stał przed takim właśnie problemem. Lubił atmosferę te-

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 107
Porozmawiajmy więc o ideach

go miasteczka, ale nie zadowalała go wielkość własnego biznesu. Po-


szukując jakiegoś pomysłu, przywołał na pomoc swą Twórczą Inteli-
gencję — i pomoc tę otrzymał.

Swym samochodem zaczął objeżdżać wszystkie małe miejscowości


w promieniu 50 mil od swego sklepu. Zdobył nazwiska i adresy
wszystkich mieszkańców każdego odwiedzonego przez siebie miejs-
ca. Wokół swego sklepu zorganizował zaś obszerny parking oraz nie-
wielki plac zabaw dla dzieci, wyposażony w huśtawki, brodzik i inne
tego typu przyjemne rzeczy. Zatrudnił też pracownika do czuwania
nad bezpieczeństwem bawiących się tam dzieci.

Raz w tygodniu do każdej osoby znajdującej się na jego liście mailin-


gowej wysyłana była pocztówka oferująca specjalną okazję na dany
tydzień. Zgadnij, co się stało. Powstał biznes o rocznych dochodach
wynoszących ponad 300 tysięcy dolarów8. Ten człowiek miał pomysł
i go wykorzystał.

Każdy dosłownie patent zarejestrowany w Amerykańskim Urzędzie


Patentowym to wynik jakiegoś pomysłu. Skąd się one wzięły? Spory
procent to płody umysłu całkiem zwyczajnych ludzi — takich jak Ty
czy ja.

Na temat patentów mówi się często, że tyle ich już jest, iż coraz trud-
niej jest wpaść na jakiś nowy pomysł. Jest to oczywiście nieprawda.
Każdy nowy patent otwiera możliwości dla niezliczonych nowych pa-
tentów.

Samochód jest wykonany z nawet tysiąca różnych części, zaś każdy


z pojawiających się każdego roku nowych modeli ma tych części wię-
cej i więcej.

8
I to były całkiem inne (jeśli chodzi o wartość) dolary niż dzisiaj, o czym już była
zresztą kilkukrotnie mowa.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 108
Porozmawiajmy więc o ideach

Wraz z wynalezieniem radia powstała cała nowa dziedzina, nowe


pole do popisu dla wynalazców i odkrywców. Telewizja otworzyła
wrota dla niezliczonych nowych patentów. Tak więc jeśli spojrzymy
na fakty, ujrzymy, że zamiast zmniejszać się, liczba okazji do tworze-
nia nowych wynalazków bardzo szybko się powiększa.

Za każdym razem, gdy coś idzie nie tak, napotykasz okazję do wy-
nalazku. Pierwsze otwieracze do konserw były urządzeniami, które
wbijało się w wierzch puszki i poruszało nimi w górę i w dół, co po-
zostawiało u góry puszki wystającą zębatą krawędź. Masa ludzi
pocięła sobie tą blachą palce — jednak nikt z nich nic w tej sprawie
nie zrobił, jeśli nie liczyć bluzgania.

Jednak w końcu jeden człowiek, zamiast kląć, kiedy rozciął sobie pa-
lec, zadał sobie pytanie, czy nie dałoby się wymyślić otwieracza pozo-
stawiającego gładki brzeg. Wydawało się to całkiem możliwe, więc
się za to zabrał i wymyślił otwieracz, który nie tylko zabezpieczył
innych przed skaleczeniami, ale przy okazji jemu samemu zapewnił
przyzwoitą fortunkę.

Idee, czyli inaczej mówiąc: pomysły, można zdefiniować jako skrys-


talizowane myśli albo myśli, które przybrały formę — fundamenty,
na których daje się coś zbudować.

Gdziekolwiek spojrzysz, wszędzie ujrzysz idee, które stały się rzeczy-


wistością. Każdy biznes jest zbudowany na jakiejś idei. Ubrania, któ-
re nosisz, dom, w którym mieszkasz, samochód, który prowadzisz —
wszystko to wynikło z pewnych idei.

Można przez całe życie szarpać się, niewiele osiągając, aż nagle jeden
dobry pomysł potrafi nieznanego człowieka postawić w świetle ref-
lektorów, zapewniając mu powodzenie i szczęście.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 109
Porozmawiajmy więc o ideach

Nie ma granicy wieku, powyżej której nie dałoby się rozwijać war-
tościowych idei. Wielu ludzi mając sześćdziesiąt, siedemdziesiąt albo
więcej lat, ma znakomite pomysły pozwalające im osiągnąć w krót-
kim czasie więcej, niż zdołali osiągnąć w swym całym wcześniejszym
życiu.

W moim osobistym przypadku największy życiowy postęp wydarzył


się, gdy miałem już pięćdziesiątkę na karku. Wiek często bywa zaletą.
Wiedza zdobywana z latami pozwala umysłowi dojrzeć, dzięki czemu
potrafimy lepiej ocenić własne pomysły.

Wiem, że czytając te słowa, masz na swym umysłowym i psychicz-


nym wyposażeniu wszystko, co niezbędne, byś mógł formułować idee
o konkretnej wartości dla ludzkości, które jednocześnie pozwolą Ci
uzyskać konkretne osobiste korzyści.

Poniższe trzy kroki pokażą Ci, jak wytrenować własny Twórczy


Umysł, by był zdolny — wedle Twej woli — produkować idee. Idee,
które wspomogą Cię w Twej podróży, w którąkolwiek stronę zaprag-
nąłbyś się udać — idee, które ostatecznie pozwolą Ci udowodnić, że
naprawdę jesteś co najmniej dwa razy lepszy, niż myślałeś.

Krok 1

Dowiedziałeś się już, że sposobem na uświadomienie sobie jakiejkol-


wiek prawdy jest wydanie odpowiednich instrukcji własnemu umys-
łowi. Rozwijanie idei nie jest żadnym wyjątkiem. Aby uzyskać płodny
umysł, który będzie tworzył nowe i istotne idee, musisz widzieć sie-
bie jako kogoś posiadającego ten typ umysłu. Sformułuj sobie dek-
laracje dotyczące umysłu zdolnego do tworzenia nowych idei, coś
w stylu: „Mój umysł jest jasny i aktywny, stale przekazując do mej

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 110
Porozmawiajmy więc o ideach

świadomości strumień konstruktywnych idei mających znaczenie dla


całej ludzkości”.

Kiedykolwiek robisz cokolwiek kreatywnego, zabierz się za to z poda-


ną tu sugestią. Zauważ, jak nowe idee zaczną same z siebie napływać.
Jeśli piszesz list, gazetowy artykuł, książkę — nie zabraknie Ci słów,
jeśli postąpisz zgodnie z tym przepisem.

Ktoś, kto potrafi znakomicie prowadzić rozmowę, to ktoś, kto ma łat-


wość wyrażania swych idei w interesujący sposób. Kiedy z kimś roz-
mawiasz, stwierdzisz, że łatwiej Ci to idzie, o ile będziesz sobie pow-
tarzał tę sugestię, dodając może jeszcze taką myśl: „A przekazywanie
innym mych idei jest dla mnie łatwe”.

Krok 2

Celem tego kroku jest rozwinięcie w Twym umyśle wrażliwości na


nowe idee. Rozwiń w sobie ciekawość. Jak to sugerowałem w swej
książce „I Will!” („Zrobię to!”), zacznij być w pogodny sposób nieza-
dowolony z rzeczy wokół siebie. Taki stan umysłu zawiera radość ze
wszystkich dobrych rzeczy, które są Twym udziałem — ale jednocześ-
nie sprawia, że zawsze jesteś czuły na idee dotyczące możliwości ich
poprawienia. Posiadając ciekawość umysłu, zawsze będziesz sobie
zadawał pytanie: „Co mógłbym zrobić, aby to poprawić lub uczynić
lepszym?”.

Jeśli gdzieś pracujesz, przestudiuj wykonywaną przez Ciebie pracę.


Jak mógłbyś ją wykonywać lepiej? Szybciej? Podchodząc do swej
pracy z takim nastawieniem, czynisz ją znacznie przyjemniejszą.
Czas będzie Ci płynął szybciej i przyjemniej, zaś z Twojego konstruk-
tywnego myślenia mogą wyniknąć pomysły, których wprowadzenie
w życie sowicie Ci wynagrodzi Twe większe zainteresowanie pracą.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 111
Porozmawiajmy więc o ideach

Krok 3

Idea staje się czymś namacalnym wtedy, gdy coś z nią robisz. Naj-
większą intensywność każda idea ma zazwyczaj w momencie swych
narodzin. Zachowaj ją więc, zanim zacznie więdnąć. Zacznij pro-
wadzić własny bank idei. Za każdym razem, gdy jakiś pomysł prze-
nika do Twej świadomości, zapisz go, chyba że jesteś w takiej sy-
tuacji, że możesz od razu zacząć nad nią pracować. Zapisz wszystko,
co Ci przychodzi do głowy w związku z Twoją ideą. Sam akt zapisy-
wania idei zabezpiecza ją przez więdnięciem. Jeśli Twoja idea może
być przedstawiona obrazkiem — i jeśli radzisz sobie z ołówkiem —
naszkicuj ją!

Pamiętaj: Im więcej zrobisz w związku ze swą ideą, tym piękniej


ona się rozwinie.

Często przypominaj sobie swe idee, aby utrzymać je w umyśle i za-


chować przy życiu. Gdybyś zaś zdobył jakieś nowe idee mające zwią-
zek z tymi już zapisanymi, zaktualizuj te zapisane, wprowadzając no-
we informacje.

Spoglądając na to, co piszę, zaczynam się zastanawiać, czy nie jestem


zbyt powściągliwy, mówiąc, że jesteś dwa razy lepszy, niż myślisz.
Łatwo będzie Ci bowiem udowodnić sobie, że w istocie jesteś nie
dwa, ale wiele razy lepszy, niż myślisz.

Pewien robotnik pracujący w fabryce na mechanicznym wycinaku


był totalnie znudzony koniecznością robienia tego samego dzień
w dzień przez osiem godzin. Pewien był także, że idee w jego robocie
nie mają żadnego znaczenia.

Kiedy sobie uświadomił, że jego umysł jest w stanie tworzyć nowe


idee, zaczął starannie analizować swą własną pracę. Przy wycinaniu

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 112
Porozmawiajmy więc o ideach

małych obiektów z dużych arkuszy blachy powstawały znaczne ilości


odpadów. Dotychczas te odpady były sprzedawane za bardzo nie-
wielką cenę hutom, które je przetapiały i wyrabiały z nich nowe ar-
kusze blachy.

Ten człowiek, poprzednio tak znudzony swą monotonną pracą,


wpadł na pomysł lepszego wykorzystania tych blaszanych odpadów.
Przekazał swój pomysł przełożonemu, który go z powodzeniem wy-
korzystał. W krótkim czasie ten robotnik został awansowany na maj-
stra, a jego nowa płaca wynosiła dwukrotnie więcej niż poprzednio.

Bądź szczęśliwy!

Te dwa słowa należą do najpotężniejszych w całym naszym języku.


Ponury nastrój wytwarza psychiczną strukturę uniemożliwiającą
przepływ konstruktywnych idei.

Pomyśl o tych wszystkich chwilach, gdy byłeś smutny i ponury. Czu-


łeś się wtedy zainspirowany do wielkich rzeczy? Wpadałeś na pomys-
ły, które mogłyby Cię doprowadzić do zamożności? Miałeś ambicję
przecierania nowych szlaków? Odpowiedź na wszystkie te pytania
brzmi oczywiście „nie”.

Pomyśl teraz o tych momentach, gdy byłeś radośnie podniecony, gdy


każde włókno Twojego ciała wibrowało radością. Czy odczuwałeś
wtedy pragnienie działania? Projekty, które w normalnych warun-
kach wydawałyby Ci się zbyt trudne do wykonania, wtedy były nie-
mal zabawą.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 113
Bądź szczęśliwy!

Bądź szczęśliwy! Jeśli masz problemy (a kto ich nie ma?), bądź
szczęśliwy, dlatego że z pomocą zdobytej wiedzy możesz je pokonać,
zamiast dopuścić, żeby one pokonały Ciebie.

„Jak mogę być szczęśliwy, mając tyle zmartwień?” — mówią często


ludzie. Ponieważ jednak smutek nie daje nam nic, a tylko blokuje
naszą drogę do wolności, czy nie jest sensownym użycie całej naszej
przemyślności, by znaleźć sposoby na to, aby stać się szczęśliwym?

Przeczytaj gazetę i dostrzeż, ile jest w niej historii o ludziach, którzy


byliby szczęśliwi, mogąc się z Tobą zamienić. Wkrótce zaczniesz dos-
trzegać, jak masz dobrze. Wtedy nie będzie już trudno dojrzeć prze-
nikające przez chmury słoneczne promienie szczęścia, dzięki czemu
zaczniesz myśleć w kategoriach tego, co możesz zrobić, by rozwiązać
swe problemy, zamiast pozwalać im się powstrzymywać.

W następnym rozdziale dowiesz się paru nowych rzeczy na temat


pieniędzy. Upewnij się jednak przedtem, iż w pełni przyswoiłeś sobie
wszystkie cenne informacje zawarte w tym rozdziale. Być może warto
by było przeczytać go jeszcze raz, zanim pójdziesz dalej?

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 114
8. Pieniądze, czyli mit

8. Pieniądze, czyli mit

Słowo „moneta”, od którego najprawdopodobniej pochodzi także an-


gielskie „money”, to pierwotnie jeden z przydomków rzymskiej bo-
gini Junony, ponieważ w świątyni Junony, czczonej jako Juno Mone-
ta, była umieszczona pierwsza rzymska mennica.

Pieniądz często określany jest jako „środek wymiany”. Jeśli ktoś wy-
mienia swoją pracę na pieniądze, potem zaś wymienia pieniądze na
żywność, w sumie wymienia pracę za żywność. Pieniądze pośred-
niczą jako środek albo medium, są otrzymywane tylko po to, byśmy
się musieli z nimi rozstać — ostatecznym celem jest pożywienie.

Celem tego rozdziału będzie uświadomienie Ci w pełni nierealności


pieniędzy. Tak strasznie się wysilamy, by zdobyć pieniądze, podczas
gdy w rzeczywistości tym, do czego dążymy, jest rezultat końcowy —
czyli to, co za pieniądze dostajemy: bezpieczeństwo, jedzenie, schro-
nienie, ubranie itd.

Patrzymy na pieniądze jak na coś rzeczywistego. Bierzemy do ręki


banknot dolarowy i czujemy, że trzymamy w dłoni coś konkretnego.
W rzeczywistości, z punktu widzenia stabilnej wartości, banknot jest
tak samo rozciągliwy, jak kawałek gumy.

Aby to zilustrować, załóżmy, że ziemniaki kosztują dolara za buszel.


Twój dolar byłby wart dolara ze względu na cenę buszla ziemniaków.
W porządku. Teraz sobie wyobraź, że cena ziemniaków podskoczyła
do dwóch dolarów za buszel. Twój dolar będzie teraz wart tylko pół
dolara, jeśli uwzględniamy cenę ziemniaków. Tak samo jest z każ-

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 115
8. Pieniądze, czyli mit

dym towarem. Ile jest wart Twój dolar, zależy całkowicie od tego, ja-
ką przyjmuje się wartość produktu, który zamierzasz kupić.

Co do tego, że pieniądze to mit — rozważ, proszę, taki przykład.


Przypuśćmy, że mamy w pokoju dziesięć osób i nikt z nich nie ma
żadnych pieniędzy — poza jednym człowiekiem, który ma jednego
dolara. Nazwiemy go „człowiekiem 1”, w skrócie „1”. W porządku.
Teraz niech „2”, czyli inny z tych ludzi w pokoju, ma w kieszeni scy-
zoryk, który chciałby sprzedać „1” za jednego dolara. „1” kupuje
scyzoryk i daje dolara „2”. „3”, czyli jeszcze inny człowiek, ma
książkę, której pragnie „2”. „2” kupuje zatem tę książkę, dając „3”
dolara.

Tak to idzie, aż w końcu człowiek „10” posiada dolara, jednak go nie


zatrzymuje. Kupuje coś za dolara od człowieka „1”. W tym pokoju
dokonały się więc transakcje za łączną sumę dziesięciu dolarów,
jednak przy użyciu tylko jednego dolara!

Ta sama zasada ma zastosowanie w rzeczywistym handlu. W Stanach


Zjednoczonych każdego roku miliardy i miliardy dolarów przechodzą
z ręki do ręki, a tylko drobna ich część to rzeczywista waluta. Ame-
rykański pieniądz ma oparcie w złocie9. Dla wszystkich drukowanych
banknotów i wybijanych monet istnieje równa wartość złota prze-
chowywanego w rządowych sejfach.

Wartość złota jest dziełem człowieka. Nie została ona zadekretowana


przez naturę. Kiedy to piszę, wartość złota wynosi zdaje się 35 dola-
rów za uncję10, a więc 35 dolarów może zostać wyemitowane dla każ-
dej przechowywanej w sejfie uncji złota.
9
Kiedyś tak rzeczywiście było, ale od dawna już nie jest. Co, nawiasem mówiąc,
jeszcze bardziej wzmacnia całą tę argumentację Autora.
10
W momencie, gdy ja ten fragment tłumaczę, wynosi ona dokładnie 863 dolary.
Co daje pojęcie o deprecjacji dolara przez lata od napisania tej książki i może się
przyczynić do lepszego zrozumienia niektórych fragmentów czy przykładów.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 116
8. Pieniądze, czyli mit

Wyobraź sobie teraz, że prawodawcy w Waszyngtonie postanowili


zadeklarować, iż nasze złoto będzie warte 40 dolarów za uncję, dzięki
czemu będzie można wyemitować o 5 dolarów więcej na każdą zgro-
madzoną uncję złota.

Teraz sobie wyobraź, że jakimś cudem cała rezerwa złota znika, ale
nikt się o tym nie dowiedział. Nadal byśmy robili zakupy, a nasze
pieniądze miałyby tę samą wartość, co w tej chwili. Gdyby jednak
kradzież wyszła na jaw, nasze pieniądze momentalnie przestałyby
być cokolwiek warte.

Nie jest moim zamiarem wdawać się w dyskusje o ekonomii, chcia-


łem jedynie wykazać nierealność pieniądza. Jeśli śledziłeś ten do-
tychczasowy wywód, zgodzisz się, że pieniądz wcale nie jest rzeczą
materialną, ale środkiem wymiany, opartym na akceptowanej w skali
danego narodu idei.

Nie kupujemy nic poza pracą

Jedyną rzeczą, za którą można zapłacić pieniędzmi, jest ludzka pra-


ca. Jesteś już gotów, by ze mną przedyskutować tę kwestię.

Pomyśl na przykład o samochodzie. Możesz zwrócić uwagę na metal,


gumę, tkaninę i szkło, z których samochód jest zrobiony. Rozumiesz,
że wszystkie te rzeczy kosztują pieniądze. Faktem jest jednak, że
wszystkie surowce zawarte w samochodzie zostały bez żadnych kosz-
tów wyprodukowane przez naturę. Metal na karoserię, silnik oraz
wiele innych części najpierw znajdowało się w Matce Ziemi. Natura
nie wyznaczyła ceny na rudę żelaza. Koszt pojawił się tutaj, ponieważ
trzeba było wynagrodzić górników, którzy tę rudę wydobyli, oraz dać
zysk firmie górniczej. Tak samo jest z innymi elementami, z których

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 117
Nie kupujemy nic poza pracą

samochód został wyprodukowany: szkłem, materiałami na obicia,


gumą itd.

Zastanowiwszy się nad kupowaną przez nas żywnością, ujrzymy, że


tego, co płacimy za mąkę czy ziemniaki, nie płacimy za same te pro-
dukty, tylko za pracę związaną z ich wyhodowaniem.

Cena, którą zapłaciłeś za dom, w którym mieszkasz, pokrywa wyłącz-


nie ludzką pracę — pracę związaną z rąbaniem drzew i przerabia-
niem ich na drewno, pracę konieczną do wytworzenia betonu z wy-
dobytych z ziemi surowców, pracę, której wymaga samo budowanie
domu.

Dochodzimy zatem do wniosku, że jedyną rzeczą, którą możesz kupić


za pieniądze, jest praca, i że wartość pracy nie jest stała. Kiedy byłem
dzieckiem, robotnikowi płacono jedynie dolara na dzień. Teraz prze-
ciętna dzienna płaca to 2 dolary 80 centów na godzinę. Pięćdziesiąt
lat temu, jeśli miałeś odłożone tysiąc dolarów, mogłeś wpłacić zalicz-
kę na spory dom i zostałoby Ci dość na pierwszą ratę za meble. Dzi-
siaj ryzykowna jest próba kupowania domu, jeśli nie masz w ręce co
najmniej pięciu tysięcy dolarów, a nawet z tą sumą musiałbyś być
niezwykle ostrożny.

Nie poczuj się zniechęcony podawanymi tu przeze mnie faktami,


które zdają się negować wartość dolara. Informację tę podaję Ci po
to, byś dobrze zrozumiał to, o czym będziesz czytał potem. W istocie
to, czego się teraz dowiadujesz, pomoże Ci znacznie łatwiej zdobyć
to, czego pragniesz w swym życiu.

W Stanach Zjednoczonych pieniędzmi są srebrne, niklowe i miedzia-


ne monety o niewielkich nominałach oraz prawnie zabezpieczone
banknoty. Potrzebę stworzenia jakiegoś środka wymiany ludzie od-
czuwali od najdawniejszych czasów i pieniądze przyjmowały wiele

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 118
Nie kupujemy nic poza pracą

najdziwniejszych form. W starożytnych Syrakuzach i w Wielkiej Bry-


tanii pierwszym pieniądzem była cyna. Sparta używała żelaza. Staro-
żytny Rzym i dawna Germania uczyniły swym środkiem wymiany
handlowej bydło. Kartagina stosowała do tego skórę wyprawioną
w pewien specjalny sposób. Rosja stosowała platynę. W Szkocji po-
pularne były do tego celu gwoździe. Kolonialna Wirginia używała ja-
ko pieniędzy tytoniu, zaś Massachusetts kul i indiańskich wampu-
mów. Mydło służyło jako pieniądz w dawnym Meksyku, a muszle na
wybrzeżach Afryki.

W miarę postępów cywilizacji złoto, srebro oraz papierowe pieniądze


na nich oparte stały się we wszystkich krajach walutą, zarówno w we-
wnętrznych, jak i międzynarodowych transakcjach. Metalowa baza
w szlachetnym metalu została częściowo porzucona po światowym
kryzysie roku 1929 na rzecz waluty umownej.

Co z własnością?

Większość z nas ma fałszywe mniemanie na temat własności. Natu-


ralne jest dla każdego oświadczyć: „To posiadam” albo „Tamto po-
siadam”. W rzeczywistości nikt z nas niczego nie posiada.

Możemy kupić dom i dumnie stwierdzić: „Posiadam ten dom”. Jest


on Twój tak długo, jak długo płacisz za niego podatek. Nie zapłać po-
datku, a zostanie Ci on odebrany.

Samochód, którym jeździsz, może być całkowicie spłacony, ale czy


jest Twoją własnością? Jest Twój tak długo, jak długo płacisz corocz-
ną składkę i odpowiedni podatek.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 119
Co z własnością?

Spośród tych wszystkich rzeczy, które uważasz za swą własność, żad-


na nie jest trwale Twoja.

Tereny otaczające mój dom są pięknie urządzone i wyglądają na nie-


wielki, dobrze utrzymany park. Czy są moje? Są — tak długo, dopóki
wydaję pieniądze na ogrodnika i wodę, bez której wkrótce to wszyst-
ko stałoby się jałowe.

Twoja garderoba może być kompletna, jednak Twoje ubrania stale


się zużywają i wychodzą z mody.

Drewno konstrukcyjne Twojego domu reaguje na wilgoć albo zostaje


zniszczone przez termity. Bez ciągłych napraw i remontów Twój dom
rozpadłby się, stając bezwartościową ruiną.

W tym życiu nie posiadamy nic. Możemy posługiwać się różnymi


rzeczami, jak długo płacimy podatki i o te rzeczy dbamy.

Wszystko to, czegośmy się dotychczas dowiedzieli, cała ta wiedza —


co nam może dać? Mnóstwo! Dowiedzieliśmy się, że pieniądze nie
kupują nic poza pracą oraz że ilość pracy, którą mogą kupić nasze
dolary, zależy od wartości, którą się przypisuje pracy.

Dowiedzieliśmy się także, iż w tym życiu nie posiadamy nic, a tylko


używamy rzeczy materialnych. W istocie nie posiadamy nawet nas-
zych własnych ciał. Zostały nam wypożyczone — i to, jak długo je za-
chowamy, zależy od troski, jaką je otoczymy.

Kilka lat temu dawałem wykład na temat wyrażony w tytule tego roz-
działu — „Pieniądze, czyli mit”. Kilka miesięcy później otrzymałem
inspirujący list od kogoś, kto tego wykładu wysłuchał. Oto co w tym
liście było napisane:

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 120
Co z własnością?

Drogi Panie Sweetland!

Wykład, który wygłosił Pan na temat pieniędzy, był zwrotnym


punktem w moim życiu. Mój biznes był wtedy w bardzo marnym
stanie, przychody nie wystarczały na zapłacenie rachunków. Wyg-
lądało, że bardzo niedługo będę musiał ogłosić upadłość.

Pieniądze, pieniądze, pieniądze... To było wszystko, o czym myśla-


łem. Myślałem o nich tak wiele — jak również o mojej niemożności
zdobycia ich — że byłem niemal psychicznie sparaliżowany. Mój
umysł uległ blokadzie niepozwalającej mu myśleć w zdrowy, nor-
malny sposób.

Kiedy wysłuchałem Pańskiej rozsądnej przemowy, mój biznes uka-


zał mi się jednak w innym świetle. „To nie pieniędzy pragnę”, rozu-
mowałem, „biznesu potrzebuję, by zaspokoić mych wierzycieli”.
Wyobrażałem sobie tych wierzycieli jako demony uśmiechające się
sardonicznie i wyciągające ręce, by mnie zgnieść.

Zmieniłem to nastawienie i dostrzegłem w nich przyjaciół. Czyż mi


nie ufali? Zaś jako przyjaciele, wiedziałem to, nadal okazaliby mi
przyjaźń.

Zadzwoniłem do każdego mego wierzyciela i jak najprzyjaźniej po-


dziękowałem mu za jego wyjątkową cierpliwość. Po czym powie-
działem mu, że uświadomiłem sobie prawdziwą przyczynę mych
problemów oraz że wkrótce z nich wyjdę i będę mógł w pełni wy-
wiązać się ze swych zobowiązań.

Ani jeden z mych wierzycieli nie odmówił współpracy. Dało mi to


spokój umysłu i dużo zadowolenia, a całkiem niedługo potem pot-
rafiłem już spłacić wszystkich dłużników, zaś mój biznes się roz-
wijał.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 121
Co z własnością?

Dziękuję Panu bardzo, że mnie Pan obudził!

Od razu, gdy sobie uświadomimy, że pieniądze są tylko środkiem do


jakiegoś celu, nie zaś celem, że zostały wprowadzone jako wygodny
środek wymiany, jest nam łatwiej uzyskać szersze spojrzenie na wiele
życiowych spraw.

Robotnik nie pracuje w rzeczywistości dla wydrukowanych pod


rządową kontrolą certyfikatów, czyli pieniędzy, które otrzymuje jako
dniówkę. Pracuje za jedzenie, ubranie i dach nad głową. Pieniądze
stanowią tylko dogodny sposób oszacowania wartości kupowanych
przezeń towarów i usług.

Co właściwie chcesz osiągnąć?

Czy myślisz w kategorii stosów dolarów? Czy też tworzysz plany


piękniejszego domu, najlepszej możliwej edukacji dla swych dzieci,
możliwości swobodnego podróżowania, zabezpieczenia na przysz-
łość?

Koncentrowanie się na tym, czego pragniesz, zaangażuje siłę Twoje-


go Twórczego Umysłu do pracy nad prowadzeniem Cię, poprzez Twe
myśli i działania, w taki sposób, byś osiągnął swe cele.

W kwestii osiągania celów istnieje pewne dziwne zjawisko. Otóż jeśli


Twym celem są wyłącznie pieniądze, istnieje tak wiele różnych spo-
sobów na ich zdobycie, że możesz całkiem stracić orientację, którą
drogę powinieneś wybrać. Jeśli jednak zaczniesz się z entuzjazmem
ekscytować, powiedzmy: domem — takim, który Cię uczyni doskona-
le szczęśliwym — Twój Twórczy Umysł, z jego zdolnością rozumowa-
nia, pokaże Ci sposoby zdobycia tego domu.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 122
Co właściwie chcesz osiągnąć?

Osiągnięcia dają najwyższą z życiowych satysfakcji. O wszystkich


wielkich ludziach myślimy nie z powodu zgromadzonych przez nich
dolarów, tylko z powodu ich osiągnięć.

Henry J. Kaiser, choć naprawdę bardzo bogaty, był kimś, kto doko-
nywał cudów w dziedzinie budowy statków, kto stworzył całe impe-
rium różnych przemysłów, z których każdy byłby oceniany jako og-
romny sukces.

O Henrym Fordzie też nie myślimy normalnie w kategoriach jego


bogactwa. Znamy go jako kogoś, kto dostarczył światu taniego środ-
ka transportu.

Charles Lindbergh to człowiek naprawdę zamożny, ale czy akurat ta


zamożność kojarzy Ci się z jego nazwiskiem? Nie, z pewnością myś-
lisz o nim jako o pionierze lotów przez Atlantyk.

F.W. Woolworth zgromadził potężną fortunę, ale to nie wryło się


specjalnie mocno w publicznej świadomości. Jego nazwisko od razu
przywołuje na myśl sieć bardzo popularnych sklepów.

Luther Burbank zyskał światową renomę dzięki swym pracom nad


krzyżowaniem roślin. Myślimy o nim w związku z nowymi odmiana-
mi śliwek, jagód czy lilii — rzadko jednak w związku z pieniędzmi,
które dzięki ich stworzeniu zarobił.

Bert Ross we wczesnym dzieciństwie zadecydował, że będzie bogaty.


Dzięki swej oszczędności, którą się wykazał, gdy miał lat kilkanaście
i nieco ponad dwadzieścia, kiedy się żenił, posiadał niemal trzy tysią-
ce dolarów. Potem zaoszczędził tak wiele, że mógł spłacić wszystkie
rachunki, ale z powodu rosnącej rodziny i kilku nieprzemyślanych
inwestycji jego początkowe oszczędności specjalnie się nie rozmno-

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 123
Co właściwie chcesz osiągnąć?

żyły. W istocie czasem na jego koncie bankowym było nawet mniej


pieniędzy, niż kiedy zakładał rodzinę.

Pewnego dnia Bert usłyszał wykład o nierealności pieniędzy — dok-


ładnie te same przemyślenia, które zawarłem w tym rozdziale.

Pierwszą rzeczą, na którą się zdecydował, był wygodny dom na


przedmieściu — wraz z dość dużym terenem, by dzieci mogły się tam
dobrze bawić, zamiast gnieść się w miejskim mieszkaniu. Dzisiaj
państwo Ross mieszkają w takim właśnie domu. Od momentu, gdy
powziął tę ideę, do chwili, gdy wprowadził się do nowego domu, był
prowadzony dosłownie we wszystkim, krok po kroku.

Dzięki temu samemu procesowi myślenia Bert Ross zgromadził


wszystko, co pasuje do jego pięknego domu: znakomitą garderobę
dla całej rodziny i siebie, nowiutki egzemplarz najnowszego modelu
samochodu... Pewnego lata zabrał całą rodzinę na Hawaje, teraz zaś
zamierza zabrać ją w podróż po Europie.

Czy ten przypadek jest jakimś wyjątkiem? Czy można tu mówić


o „jednym na milion”? Nie! Nie dałoby się w tej książce zmieścić dość
stron, by opowiedzieć wszystkie historie sukcesów ludzi, którzy myś-
lą w kategoriach czynów — nie zaś dolarów.

Inna historia dotyczy Willa Erwina, mieszkającego w dużym mieście


na Środkowym Zachodzie. Will pojechał do Chicago, gdzie miał się
spotkać z szefem dużej firmy udzielającej akurat franszyz na posz-
czególne obszary kraju. Erwin bardzo pragnął otrzymać taką fran-
szyzę. Tak bardzo, że nie mógł myśleć o niczym innym niż to, jak
promuje i sprzedaje produkt, którego to dotyczyło. „Panie Erwin, ta
franszyza będzie wymagała początkowej inwestycji w wysokości
dwóch tysięcy dolarów. Może pan wyłożyć takie pieniądze?”.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 124
Co właściwie chcesz osiągnąć?

Will opróżnił kieszenie i znalazł tam niecałe dwa dolary w drob-


niakach. „To wszystko, co stoi między mną a przytułkiem dla
ubogich!” — wykrzyknął, jednak bez śladu litowania się nad sobą.
„Faktem jest”, kontynuował, „że nawet pieniądze na podróż do
Chicago musiałem pożyczyć”.

„Niech pan jednak zachowa ten teren dla mnie”, poprosił Erwin
bardzo poważnie. „Zdobędę potrzebne pieniądze w ciągu dwóch
tygodni”.

Will Erwin dotrzymał słowa. W ciągu niecałych dwóch tygodni


przesłał potrzebny czek na dwa tysiące dolarów pocztą lotniczą.

Podczas tych dni po spotkaniu z dyrektorem firmy umysł Willa nie


był skoncentrowany na tych dwóch tysiącach dolarów. Był skoncen-
trowany na franszyzie. Dlatego też jego umysł zaczął produkować
konstruktywne idee dotyczące tego, jak mógłby zdobyć tę franszyzę.

Istnieje jeszcze jeden ważny aspekt całej tej historii, który chciałbym
podkreślić. Przypominasz sobie, jak mówiłem, że Erwin zapałał entu-
zjazmem na myśl o zdobyciu tamtej franszyzy. Lubię myśleć o entuz-
jazmie jako o myśli, która się rozświetla. Kiedy człowiek jest pełen
entuzjazmu, nigdy się nie musi przymuszać do robienia czegokol-
wiek. Za wszystkie zadania — duże czy małe — bierze się dlatego, że
tak chce. Ma w sobie wewnętrzny zapał, sprawiający, że drży z pod-
niecenia, widząc pomysły stające się rzeczywistością.

Nie rezygnuj więc ze swego dążenia do pieniędzy, ale ujrzyj je


w związku z Twymi celami. Będziesz czynił znacznie szybsze postępy
I będziesz miał o wiele lepszą zabawę, widząc, jak po kolei Twoje ży-
ciowe cele stają się rzeczywistością.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 125
9. Bogactwa — sprawa świadomości

9. Bogactwa — sprawa świadomości

Jak bogaty jest naprawdę bogaty? Tego pytania mogłeś sobie nigdy
nie zadawać. Wielu ludzi chciałoby być bogatymi, ale gdybyś ich spy-
tał: „Jak bogaty jest naprawdę bogaty?”, otrzymałbyś najprzeróżniej-
sze odpowiedzi.

Pamiętam czasy, gdy czułbym się bogaty, gdybym miał tysiąc dola-
rów. Pewnego dnia w Nowym Yorku jadłem lunch ze znanym giełdo-
wym inwestorem z Wall Street. Jego majątek stale fluktuował od ja-
kiegoś miliona dolarów czy dwóch do wielu milionów. W czasie na-
szej konwersacji powiedział mi z bardzo poważną miną: „Będę mu-
siał nieco mniej wydawać, mój księgowy mnie właśnie poinformo-
wał, że został mi już tylko milion”.

Widzisz? Bogactwo to rzecz względna. Co dla jednego jest bogact-


wem, komuś innemu może się wydawać niewielką sumką.

Wątpię, by ktoś, kto tysiąc dolarów — czy choćby pięć tysięcy dola-
rów — uważa za bogactwo, potrafił sobie wyobrazić siebie jako milio-
nera. Fakt, może zazdrościć milionerom i myśleć sobie o tym, jak cu-
downie byłoby mieć milion, nigdy jednak sobie nie wyobrazi, że ma
taką sumę.

Z drugiej strony, człowiek o świadomości milionera może nie uzna-


wać tysiąca dolarów za coś więcej niż drobniaki.

Jeśli bogactwa to sprawa świadomości, to co można zrobić, by uzys-


kać bogatą świadomość? To naprawdę wielkie pytanie, a odpowiedź
nie jest zbyt łatwa do zrozumienia. Jeśli masz bardzo mało pienię-

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 126
9. Bogactwa — sprawa świadomości

dzy, albo wcale, pozwól mi zadać sobie takie pytanie: „Czy byłoby Ci
trudno wyobrazić sobie siebie z sumą stu dolarów?”. Na pewno nie!
Od razu wymyśliłbyś kilka sposobów, by zebrać taką sumę. W po-
rządku, teraz pytanie do tych, którzy już przyzwyczaili się do trzyma-
nia w ręce miliona dolarów lub więcej: „Czy trudno by Ci było wyo-
brazić sobie, że posiadasz milion dolarów więcej, niż naprawdę
masz?”. Wcale nie! Twój rozum szybko by znalazł sposoby, by dodać
do Twej fortuny taką sumę.

Te pytania — i odpowiedzi na nie — dają nam klucz do pierwszego


zagadnienia: jak zdobyć bogatą świadomość? Chodzi o osiągnięcie
punktu, kiedy będziesz potrafił ujrzeć siebie jako posiadacza miliona
lub więcej dolarów. Zwróć uwagę, że nie chodzi tutaj o pragnienie
posiadania miliona — chodzi o to, by naprawdę widzieć siebie jako
milionera.

Gdybyś był cherlawy i chorowity, byłoby dla Ciebie niemożliwe uj-


rzeć się w fizycznej walce z potężnym osiłkiem, prawda? Musiałbyś
przedtem trenować i przygotowywać się. To samo dotyczy świado-
mości bogactwa. Jeśli cały czas widziałeś siebie jako kogoś ograni-
czonego brakiem środków, będziesz musiał naprawdę zacząć treno-
wać, by osiągnąć punkt, kiedy wiesz — bez cienia wątpliwości — że
możesz stać się bogaty.

Zrobienie tego będzie tak proste, jak zechcesz — albo też tak trudne,
jak Ci się wydaje. Pozwól mi powtórzyć motto z wcześniejszej części
tej książki: „Człowiek może latami harować bez cienia jakichkolwiek
osiągnięć... Aż nagle... Niespodziewanie... Do jego świadomości
przedostanie się potężna myśl — i tak rodzi się lider”.

Znam kogoś, kto potrafił zdobyć fortunę, nie będąc nawet zdolnym
do podniesienia się z inwalidzkiego wózka. Czy dokonał tego, myśląc
o sobie jako o biednym nieszczęśniku pozbawionym środków? Nie!

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 127
9. Bogactwa — sprawa świadomości

Potężna myśl przedostała się do jego świadomości: to umysł — nie


ciało — się liczy przy zdobywaniu fortuny. Jego umysł zaś był zdrowy
i nietknięty. Zdecydował, że stanie się bogaty — i stał się.

Nie sądzę, by istniała potężniej motywująca siła, niż kiedy się gorąco
pragnie czegoś, czego się nie ma. Jeśli widzisz na sklepowej wystawie
albo w gazecie czy ilustrowanym magazynie coś, czego naprawdę
serio pożądasz, to jeśli osiągnąłeś punkt, gdy naprawdę potrafisz
ujrzeć, jak się tym cieszysz, wkrótce odkryjesz, że Twoja twórcza
wyobraźnia opracowuje sposoby i metody osiągnięcia tej rzeczy.

Niewidzialna metka z ceną

Ile jesteś wart? 50 dolarów tygodniowo? 150 dolarów tygodniowo?


250 dolarów tygodniowo? Niezależnie od tego, czy wiesz o tym, czy
nie, każdy z nas nosi niewidoczną metkę z ceną. Ktoś zarabiający 50
dolarów na tydzień nie widzi siebie jako człowieka wartego więcej niż
ta suma. Tak, może pragnąć więcej, ale jego wewnętrzne oko widzi
go jako człowieka wartego 50 dolarów tygodniowo. To samo dotyczy
kogoś zarabiającego 250 dolarów w tygodniu. Widzi on siebie jako
kogoś wartego dokładnie tyle.

Pozwól, że Ci opowiem o pewnym interesującym doświadczeniu, któ-


re miałem w młodości, a które było dla mnie ważną lekcją.

Pierwszych zasad reklamy nauczyłem się w szkole korespondencyj-


nej, a potem uzyskałem pracę w tej dziedzinie w Nowym Jorku.
Płacili mi 25 dolarów na tydzień. Miałem w tym czasie sąsiada, który
był szefem działu w firmie zajmującej się sprzedażą wysyłkową i któ-
ry zarabiał niesłychaną wtedy dla mnie sumę 42 dolarów na tydzień.
Zazdrościłem mu bardziej, niż chciałbym to przyznać.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 128
Niewidzialna metka z ceną

Pewnego dnia przeczytałem w gazecie anons o poszukiwaniu pew-


nego rodzaju pracownika reklamy. Wydawało mi się, że spełniam
kryteria — i odpisałem.

Niedługo potem otrzymałem list zapraszający mnie na spotkanie


w sprawie pracy. Ogromnie mnie to ucieszyło, bowiem widziałem
w tym szansę na uzyskanie dochodów porównywalnych z dochodami
mego sąsiada.

Poszedłem do dyrektora firmy, która dała to ogłoszenie, i przez po-


nad godzinę byłem przepytywany, ponieważ chciano ocenić, jak dob-
rze mógłbym wykonywać tę pracę.

„Dobrze, na razie wszystko wydaje się być w porządku”, powiedział


ciepło dyrektor. „Teraz pozostaje jeszcze sprawa płacy”.

„Chciałbym zacząć od 40 dolarów na tydzień”, rzekłem z wyraźną


niepewnością.

Nigdy nie widziałem kogoś, kto by się śmiał tak, jak się wtedy roze-
śmiał sten dyrektor.

„Wie pan, pod sobą miałby pan ludzi zarabiających po 25 tysięcy do-
larów rocznie”, rzekł, kiedy się już nieco uspokoił. Potem zaś powie-
dział coś, co mną naprawdę wstrząsnęło.

„Cóż, sądzę, że pan wie, ile jest sam wart”, rzekł i powstał, kończąc
naszą rozmowę.

Nie zdając sobie z tego sprawy, cały czas nosiłem niewidoczną metkę
z ceną. Widziałem siebie jako faceta wartego od 25 do 40 dolarów na
tydzień. I zanim nie zmieniłem sumy na tej mojej niewidocznej met-
ce z ceną, nie zacząłem się wspinać.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 129
Niewidzialna metka z ceną

Proszę, nie zrozum mnie źle. Nie próbuję wcale sugerować, że ktoś
zarabiający 50 dolarów na tydzień powinien zarabiać na tydzień 100
dolarów czy więcej. To by było absurdem.

Jeśli ktoś nie jest zadowolony ze swych obecnych zarobków i jeśli bę-
dzie w wyobraźni widział („wizualizował”, jak to się fachowo nazywa)
jak zarabia dwukrotnie albo trzykrotnie więcej, to rozwinie w sobie
dążenie do osobistego rozwoju, wskutek czego zacznie naprawdę być
wart dwa albo trzy razy więcej, niż zarabia w tej chwili.

Bob Reed zarabiał 75 dolarów na tydzień, co wystarczało do życia


i utrzymania rodziny.

Pewnej niedzieli Bob wraz z żoną spędził cały dzień na motorówce


jednego z jego przyjaciół. Dzień był przepiękny. Wracając potem sa-
mochodem do domu, Bob rzekł do żony: „Kochanie, nie byłoby
wspaniale mieć taką samą łódkę?”. Żona zgodziła się, że by było. Bob
już wtedy dużo więcej na ten temat nie powiedział, ale kiedy dojecha-
li do domu, wziął kartkę, ołówek i zaczął coś obliczać.

„O ile więcej musiałbym zarabiać, by móc sobie pozwolić na taką


łódź?”, zadał sobie pytanie. Wyszło mu, że potrzebowałby co naj-
mniej dodatkowych 25 dolarów tygodniowo.

Tak potężna była jego chęć zdobycia tych, niezbędnych do odby-


wania uroczych niedzielnych wycieczek, środków, że zaangażował
swe twórcze siły psychiczne do pracy, w wyniku której miały mu one
znaleźć sposoby i środki zwiększenia dochodów.

Bob nie zatrzymał się na tych 100 dolarach, które, jak obliczył, były-
by mu niezbędne, ale szukał dalej. Zwiększał i zwiększał sumę na
swej niewidocznej metce z ceną, aż nie tylko mógł sobie pozwolić na
bardzo piękną motorówkę, ale właśnie ostatnio wraz z całą rodziną

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 130
Niewidzialna metka z ceną

przeprowadził się do większego i znacznie bardziej imponującego do-


mu.

Często miałem przyjemność zwracać się do zespołów sprzedawców,


zaszczepiając im myśli mające na celu zmotywowanie do większej
produktywności. Jeden z takich wykładów poświęciłem dyskusji nad
niewidoczną metką z ceną, którą wszyscy nosimy. Pod koniec wyk-
ładu poprosiłem każdego ze słuchaczy, by od tego momentu zawsze
już miał na swej niewidocznej metce sumę co najmniej dwukrotnie
wyższą od tej, którą nosił tam dotychczas. Powiedziałem im, że nie
tylko powinni trzymać się tej wyższej sumy, ale także czynić plany
dopasowania swego standardu życia tak, by pasował do tej nowej su-
my, niezależnie od tego, czy chodziłoby o łódź, nowy samochód, no-
wy dom.

Jeden z szefów sprzedaży poinformował mnie potem, że nastąpił


znaczący wzrost wartości transakcji zawieranych przez niemal wszys-
tkich spośród tych sprzedawców.

Jeden ze sprzedawców po mojej prelekcji zauważył: „E tam, ja nie


wierzę w cały ten idiotyzm z samooszukiwaniem”. Tak się składa, że
był on jednym z nielicznych, którzy nie zwiększyli potem swej sprze-
daży. Zastanawiam się, kogo właściwie on oszukiwał.

Abraham Lincoln powiedział: „Bóg musiał kochać biedaków, skoro


stworzył ich tak wielu”. Ponieważ zaczynamy się uczyć, że bogactwo
to sprawa świadomości, skonkludować musimy, że ogromna więk-
szość ludzi jest biedna z powodu swych negatywnych umysłów i nie
będziemy tego traktować jako pochodzącego od Boga, ponieważ przy
narodzinach nasz umysł nie jest ani negatywny, ani pozytywny. Jak
już wspomniałem w jednym z wcześniejszych rozdziałów, lęki, fobie,
kompleksy i zahamowania, które niesiemy przez życie, wpojono
nam, gdy byliśmy dziećmi. Człowiek z niską ceną na swojej metce to

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 131
Niewidzialna metka z ceną

na ogół ktoś, kto zawsze spotykał się z uwagą w rodzaju: „Pieniądze


nie leżą na ziemi”.

„Tatuś nie jest bogaty, musi ciężko pracować na każdego zarobione-


go dolara” itd. Taki ktoś wzrasta z mentalnym obrazem siebie zmu-
szonego do ciężkiej pracy na życie. Spodziewa się przy tym, że ledwo
będzie wiązał koniec z końcem. Takie mentalne obrazy pozostaną
z nim przez całe życie — chyba że poczyni pewne kroki, by je zmienić.

„Jeśli tak łatwo jest zostać bogatym, dlaczego wszyscy nie są boga-
ci?”, często mnie pytają różni ludzie. Pytanie wydaje się bardzo
rozsądne. Odpowiedź jest taka, że bardzo niewielu ludzi zdaje sobie
sprawę z tego, że bardzo łatwo jest stać się bogatym. Większość,
świadomie czy nieświadomie, uważa, że bogactwo wymaga ciężkiej
pracy. Powiedzieć komuś takiemu, że dosłownie wszystkim, co trze-
ba zrobić, by to zmienić, jest zmiana własnych myśli, to wystawiać
się na ich sceptycyzm i kpiny.

Istnieje pewna zabawna historyjka ukazująca różnicę pomiędzy kimś


myślącym negatywnie a kimś, kto myśli pozytywnie. Myślę, że Ci się
spodoba.

Henry John był zdrowym i silnym mężczyzną, ale nigdy nie odnosił
w życiu sukcesów. Zawsze zazdrościł ludziom zamożnym, sam
jednak nigdy się w tej błogosławionej roli nie widział.

John Henry był natomiast człowiekiem zamożnym, jednak nie cie-


szył się dobrym zdrowiem. Ciągle się leczył — jak nie na jedno, to
na drugie. Zawsze też zazdrościł ludziom silnym i zdrowym, jak
Henry John, często powtarzając, że oddałby swój majątek za zdro-
wie tamtego.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 132
Niewidzialna metka z ceną

Do miasteczka przybył sławny chirurg, który twierdził, że potrafi


wziąć dwóch ludzi i zamienić ich mózgi, to znaczy wziąć mózg jed-
nego człowieka, by włożyć go w czaszkę innego, i odwrotnie.

John Henry i Henry John spotkali się i dogadali co do wymiany


mózgów. Co w praktyce oznaczało, że Henry John za swoje zdrowe
ciało otrzyma niezdrowe ciało Johna Henry’ego wraz z jego mająt-
kiem.

Operacja się odbyła i przez jakiś czas wydawała się być ogromnym
sukcesem. Potem jednak nastąpiło coś dziwnego...

John Henry — obecnie biedak — tak się już poprzednio przyzwy-


czaił do myślenia o sobie jako o człowieku bogatym, że błyskawicz-
nie zgromadził nową fortunę. Jednocześnie jednak zaczął myśleć
o wszystkich dolegliwościach i bólach, z powodu których dotąd
cierpiał, więc bardzo szybko znowu zaczął je odczuwać.

Henry John — obecnie bogaty człowiek — zawsze widział sam sie-


bie jako biedaka. W wyniku głupich inwestycji wkrótce roztrwonił
fortunę uzyskaną dzięki wymianie mózgów. Z drugiej jednak stro-
ny — nadal nie myślał, by jego ciało było chorowite, zatem, ponie-
waż nigdy nie martwił się jakimiś dolegliwościami, ciało jego stało
się tak zdrowe i silne jak to, które przehandlował bogaczowi.

Z czasem obaj wrócili do stanu początkowego. Kto był poprzednio


bogaty, znowu stał się bogaty. Kto był poprzednio biedny, znowu
stał się biedny.

Próbując zrozumieć, że aby się wzbogacić, trzeba mieć świadomość


kogoś bogatego, nie utożsamiaj tej procedury z jakąś formą samo-
oszukiwania. Samo wyobrażanie sobie siebie jako bogatego nie ozna-
cza, że majątek przybędzie do Ciebie w jakiś magiczny sposób. Jak

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 133
Niewidzialna metka z ceną

już się wcześniej dowiedziałeś, Twój Twórczy Umysł, posiadający


zdolność rozumowania, poprowadzi Cię tak, byś myślał właściwe
myśli i robił właściwe rzeczy, które przyniosą Ci sukces.

Zdobywanie świadomości bogactwa

„Jak mam uzyskać świadomość bogactwa?”, spyta wielu ludzi. Jest


stare przysłowie, które chciałbym tutaj zacytować... „Szukaj kolegów
wśród pracowitych, bowiem leniwi wyssą z ciebie energię”11.

Czy zauważyłeś, że kiedy spędzasz godzinę w towarzystwie kogoś, kto


odnosi sukcesy — człowieka, który coś konkretnego robi — zaczynasz
czuć się, jakbyś sam tych rzeczy dokonywał? Czy zauważyłeś też,
z drugiej strony, że po spędzeniu godziny lub dwóch w towarzystwie
kogoś, komu się nigdy nie wiedzie, zaczynasz sam mieć nastawienie
typu: „A właściwie — po co to wszystko?”?

Zanim poznasz kilku wartościowych ludzi, lepiej spędzać wolny czas,


czytając wartościowe książki, niż marnować go na tych, którzy „wys-
są z ciebie energię”. Staraj się robić rzeczy sprzyjające sukcesom.

Był kiedyś człowiek, który zaczął od kupienia starego domu, który nie
mógł się obyć bez poważnego remontu. Kupił go za grosze i w wol-
nym czasie odremontował do całkiem znośnego stanu. Po wynajęciu
tego domu, co dało mu dodatkowy dochód, rozejrzał się za nas-
tępnym starym domem. Znalazł go i uczynił dokładnie to, co pop-
rzednio. W stosunkowo krótkim czasie zarobił tyle, że był w stanie
rozszerzyć swój biznes. Pod zastaw swych nieruchomości uzyskał
11
Może nie od rzeczy będzie zacytować to w oryginale, ponieważ nie jest to naj-
bardziej znane przysłowie świata, za to ma pięknie starodawne brzmienie. No i,
co jest dość smutne, nie mamy go dotąd w repertuarze naszych narodowych
przysłów. Oto więc ono w oryginale: Seek thy comrades among the industrious
for the idle will sap thy energy from thee.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 134
Zdobywanie świadomości bogactwa

dość pieniędzy, by wybudować duży motel, potem zaś drugi. Jego


majątek był w tym momencie wart niemal milion dolarów. Kiedy zaś
zaczął zdobywać świadomość bogactwa, był rzeźnikiem, pracującym
dla kogoś innego.

Są dwa słowa, które chciałbym z Tobą przedyskutować, a które mają


zdecydowany związek ze świadomością bogactwa, jak też z jego od-
wrotnością — świadomością porażki i przygnębieniem.

Jedno z tych słów to „wiara”. Często nam mówią, że sukces to sprawa


wiary. Sami często myślimy o kimś, komu się nie udaje, jako o czło-
wieku małej wiary. Wcale tak jednak nie jest. W kimś odnoszącym
same porażki jest dokładnie tyle samo wiary — jeśli w istocie nie
więcej — co w kimś kto odnosi sukcesy.

Drugim z tych słów jest „wyobraźnia”. Cała masa poradników suk-


cesu została skonstruowana wokół tego słowa. „Trzeba sobie wyo-
brazić siebie jako człowieka sukcesu”, piszą autorzy tych książek.
„Ale ja nie mam żadnej wyobraźni”, jęczą ludzie nieodnoszący sukce-
sów.

Wyobraźnia to zdolność widzenia rzeczy nieistniejących. Ktoś, kto


ma konstruktywną wyobraźnię, ujrzy rzeczy takimi, jakimi chciałby,
by były. Ktoś o wyobraźni negatywnej widzi rzeczy takie, jakich się
obawia.

Każdy z nas potrafi się posługiwać wyobraźnią, jedni w sposób kon-


struktywny, inni negatywny. Sądzę, że jednym z powodów, dlaczego
tak wielu ludzi ma trudności z podniesieniem wzroku sporo ponad
ich obecne warunki życiowe, jest to, że kontrast pomiędzy tym, co
mają, a tym, co by mieć chcieli, wydaje się zbyt wielki. Dla przyk-
ładu: jeśli komuś zostało ostatnie, powiedzmy, 50 dolarów, to wyo-
brazić sobie dystans pomiędzy 50 dolarami a połową miliona dola-

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 135
Zdobywanie świadomości bogactwa

rów będzie dlań niemożliwym skokiem wyobraźni. Użyjmy jednak


nieco imaginacji... Powiedzmy, że masz jednego centa. Trudno Ci
będzie sobie wyobrazić, że go podwajasz i masz dwa centy? Oczywiś-
cie, że nie! A czy trudno będzie Ci wyobrazić sobie podwojenie swych
dwóch centów, by mieć cztery? Oczywiście podwajanie tej sumy wie-
le razy nie będzie dla Ciebie żadną trudnością.

Bez wątpienia słyszałeś historię o tym chłopaku, któremu zaoferowa-


no pracę za początkowym wynagrodzeniem tylko jednego centa, ale
z tym, że ta suma miała się co miesiąc podwajać — przez trzy lata.
Chłopak odmówił, jak większość ludzi by zrobiła. Ale powinien był
się poważnie zastanowić. Weź liczbę 1 i podwój ją, a potem podwajaj
wynik 36 razy. Tak oto: 1 → 2 → 4 → 8 → 16 → 32... itd. Zrób to,
a przekonasz się, że gdyby ten chłopak wziął tę robotę na trzy lata, to
ostatni miesiąc przyniósłby mu okrągłą sumkę wynoszącą
1 372 796 089,60. Zdawałeś sobie sprawę, że jeden cent może aż tak
urosnąć w tak krótkim czasie?

Dostrzegłeś być może pewne podobieństwo wielu spośród rozdziałów


tej książki, które już przeczytałeś. I to podobieństwo będzie nadal
występować.

Łatwo by było skondensować tę książkę do jednej strony albo może


dwóch, na których podałbym Ci podstawowe zasady prowadzące do
wypracowania Zdrowia, Bogactwa i Szczęścia, ale obawiam się, że
tylko bardzo niewielki procent czytelników cokolwiek by na czytaniu
takiej książki skorzystał.

W tej książce znajdują się zasady — wraz z ich zastosowaniem. Ale


zasada wyrażona w jeden konkretny sposób „zaiskrzy” w przypadku
jednych ludzi, inni zaś mogą przejść nad tym do porządku bez zdania
sobie w pełni sprawy z jej znaczenia. Sądzę, że podchodząc do zasad

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 136
Zdobywanie świadomości bogactwa

z wielu stron, sprawi się, iż „zaiskrzą” one dla większości czytelni-


ków. Mam nawet nadzieję, że dla wszystkich.

Czy lubisz konkursy?

Czy wyszukujesz w gazetach i kolorowych magazynach te wszystkie


superatrakcyjne konkursy? Czy przesiadujesz długo w noc, starając
się rozwiązać jakąś łamigłówkę, a potem jesteś rozczarowany, gdy
ogłaszają listę zwycięzców? Może masz na oku tę główną nagrodę —
dziesięć tysięcy dolarów w gotówce albo opłaconą ze wszystkim wy-
cieczkę na Hawaje?

Jeśli przeczytasz tę książkę, nie będziesz musiał wygrywać żadnych


konkursów. Możesz wspiąć się tak wysoko, jak na to pozwoli Ci Two-
ja własna wyobraźnia. Możesz mieć swoje dziesięć tysięcy dolarów,
i to nie jeden raz, a raz za razem. Możesz odbyć swoją podróż na Ha-
waje, do Europy albo gdziekolwiek Twoje serce zapragnie. W dodat-
ku te nagrody będą pewne — nie jakaś tam szansa jedna na milion.

A więc, mój miły Czytelniku, zacznij już teraz przekształcać to, czego
od dawna pragniesz, w rzeczywistość! Możesz na przykład widzieć
się w większym, lepszym, piękniejszym domu, elegancko umeblowa-
nym i z basenem. Możesz prowadzić najwspanialsze samochody.
Możesz posłać swe dzieci do najlepszych szkół i na najlepsze uniwer-
sytety. Naprawdę możesz uczynić każdy dzień swego życia radosnym
przeżyciem.

W porządku. Masz zielone światło. Na miejsca, gotowi — START!

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 137
10. Sprawa kontrastów

10. Sprawa kontrastów

„No, nareszcie! Ale jestem zadowolony, że znowu mam porządną


drogę!”, wykrzyknął kierowca, opuszczając polną drogę, którą omijał
nieprzejezdny kawałek szosy. Naprawdę potrafił ją teraz teraz doce-
nić — tę równą i twardą drogę, na której się znalazł. Gdybyśmy mieli
same dobre drogi, uważalibyśmy je za coś oczywistego i nie cieszyli
się nimi, jak to czynimy, gdy co pewien czas musimy się zadowolić
naprawdę koszmarną.

Kiedy rozważamy różnego rodzaju kontrasty, widzimy, jak szare


i monotonne byłoby nasze życie, gdyby nie było w nim żadnych kont-
rastów.

Pomyśl o pogodzie, bez przerwy ładnej i ciepłej. Nie cieszyłbyś się


nią, ponieważ nie byłoby kontrastu, po prostu byś nic nie wiedział
o żadnym innym rodzaju pogody. Jednak po dłuższym okresie ciąg-
łych śnieżnych zawiei i zimnego wiatru — czyż nie jest przyjemnie,
gdy wreszcie nadchodzą rozkoszne dni wiosenne?

Czy cieszyłbyś się światłem, gdyby nie było żadnej ciemności? Nie
zauważałbyś po prostu różnicy.

Kiedy spotykasz jakieś źle wychowane dzieci, czy nie doceniasz wte-
dy tym bardziej własnego, dobrze wychowanego potomstwa? Tutaj
masz kolejny kontrast — złe i dobre.

Jeśli Cię coś naprawdę strasznie boli, czy nie czujesz się cudownie,
kiedy ten ból mija? Zaczynasz doceniać wartość dobrego samopoczu-
cia jako kontrastu dla bólu.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 138
10. Sprawa kontrastów

Kiedy musisz znosić głośnie i nieprzyjemne dźwięki, czy atmosfera


nie staje się dla Ciebie naprawdę spokojna i miła, gdy one ustają?

Naprawdę wiele jest jeszcze innych tego rodzaju kontrastów: bycie


głodnym i bycie najedzonym, miłe i niemiłe otoczenie, szczęście
i nieszczęście, bieda i bogactwo itd.

Któregoś dnia jadłem lunch z pewnym przedstawicielem bardzo bo-


gatej rodziny. W rozmowie opowiedziałem mu nieco o tym, jak cięż-
ko było mi w młodości, jak czasem wiele dni z rzędu chodziłem głod-
ny, ponieważ nie miałem za co kupić żywności. Opowiedziałem, jak
czasem budziłem się rano, nie mając pojęcia, gdzie będę spał tej no-
cy.

„Zazdroszczę panu”, powiedział ten człowiek. „Nigdy nie wiedziałem,


jak żyje się w domu pozbawionym licznej służby. Nasza rodzina zaw-
sze posiadała od czterech do sześciu samochodów. Moja garderoba
jest ogromna. Zjeździłem większą część świata.

Zazdroszczę panu tych lat przeżytych w biedzie, ponieważ pan pot-


rafi w pełni docenić to, co pan ma teraz”, kontynuował.

Ten człowiek był szczery. Naprawdę mówił to, co myślał. Innymi sło-
wy, sam nie potrafi docenić tego, co ma, ponieważ nigdy nie znał nic
innego.

Kiedy w naszym życiu znikają kontrasty, staje się ono nudne.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 139
Uniknij utraty kontrastów

Uniknij utraty kontrastów

Celem tego, o czym w tej chwili rozmawiamy, jest to, byś potrafił
ułożyć sobie życie tak, by uniknąć impasu i nie utracić szczęścia, na
które zapracowałeś.

Przypuśćmy na przykład, że przez całe życie żyłeś w skromnych wa-


runkach. Przypuśćmy też, że dzięki zastosowaniu zasad zawartych
w tej książce udało Ci się zdobyć fortunę, umożliwiającą Ci egzysto-
wanie przez całą resztę życia w luksusie. Gdybyś nic więcej już po
zdobyciu tej fortuny nie robił, szybko stałoby się to wszystko dla Cie-
bie nieistotne. Zabrakłoby kontrastów. Gdybyś jednak wytyczył sobie
długoterminowy program, krok po kroku, rozciągnięty na wiele lat,
mógłbyś zapewnić sobie stałą satysfakcję na całe życie.

Pierwszym Twym krokiem mogłoby być zlecenie Twojemu bankowi


dopasowania Twych wydatków do Twoich dochodów albo też zwięk-
szenie Twych dochodów, tak by pokrywały Twoje wydatki.

Następnym logicznym krokiem byłoby takie skonstruowanie swego


programu inwestycji, byś cały czas był w stanie odkładać oszczędno-
ści jako zabezpieczenie na przyszłość. Potem mógłbyś zacząć groma-
dzić majątek, nabywając dom, w którym Ty sam i Twoja rodzina byli-
byście szczęśliwi, odpowiednie umeblowanie oraz samochody odpo-
wiadające potrzebom Waszej rodziny.

Zrealizowawszy te cele, rozejrzyj się za nowymi. Kiedy osiągniesz


punkt, w którym możesz się uważać za człowieka bogatego, nie po-
pełnij błędu i nie przejdź na emeryturę. Sam kiedyś przeszedłem na
emeryturę na krótki okres (dziewięć miesięcy) i naprawdę nie przy-
pominam sobie równie nudnych dziewięciu miesięcy w całym moim
życiu. Rano wstawałem, odczuwając potrzebę choćby udawania, że

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 140
Uniknij utraty kontrastów

mam coś konstruktywnego do roboty. Wkrótce znowu wziąłem na


siebie jarzmo i zacząłem być bardziej zajęty niż przed mą krótko-
trwałą emeryturą, a także ogromnie szczęśliwy.

Po zgromadzeniu bogactwa wystarczającego do zapewnienia Tobie


i Twojej rodzinie wszystkiego, czego potrzebujecie, plus bezpieczeń-
stwo, gotów będziesz na największą emocję Twojego życia — poma-
ganie innym, tym, którzy naprawdę zasługują na Twoją pomoc.

Naszkicowany tu program zapewni Ci ciągłe kontrasty. Zawsze bę-


dziesz w godnej pozazdroszczenia pozycji, mając możliwość porów-
nywania oczekiwanych radości z tym, co masz w danej chwili.

Litowanie się nad sobą

Nie wiem, ile procent ludzi lituje się nad sobą, ale pewien jestem, że
gdyby takie dane były dostępne, wyniki byłyby zadziwiająco wysokie.
Wątpię też, czy wielu z nas jest całkowicie wolnych od litowania się
nad sobą.

Czemu ludzie się nad sobą litują? Często zadaję sobie to pytanie. Za-
dziwiająca sprawa, jak często litowanie się nad sobą wynika z braku
kontrastów. Ktoś żyje w niekorzystnych warunkach i zamiast poczy-
nić jakieś kroki, by to zmienić, będzie się nad sobą roztkliwiał, czego
to on nie musi znosić. Gdyby sobie uświadomił, że w istocie ma moż-
liwość zmienić swą sytuację, powinien się raczej ucieszyć z aktual-
nego stanu rzeczy, z powodu kontrastu pomiędzy nim a tym, co dzię-
ki swej twórczej wyobraźni osiągnie.

Mary Pickett była takim typowym kimś, kto się ciągle nad sobą lituje.
„Taki mój pech, musiało mi się to przytrafić”. „Mogłam przewidzieć,

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 141
Litowanie się nad sobą

że się rozczaruję”. „Jak sobie zasłużyłam na tyle nieszczęść?”. To tyl-


ko kilka spośród negatywnych stwierdzeń, które często wygłaszała.

Mary zawsze miała wyraz twarzy ponury i beznadziejny. Wydawało


się, iż boi się uśmiechnąć, bo to by jakoś kłóciło się z jej przekonania-
mi.

„Czemu zawsze jesteś taka ponura?”, spytano ją kiedyś.

„Kto by nie był, gdyby musiał znosić to co ja?”, odparła ponuro.

„Co to konkretnie jest, co tak cię przygnębia?”.

„Po pierwsze — nie mam ani jednego przyjaciela na całym świecie.


Po drugie — mam figurę jak snop siana, a kto chce kogoś takiego na
przyjaciela?”.

W kwestii braku przyjaciół — okazało się, że Mary ich nie ma, bo nig-
dy nie starała się być niczyją przyjaciółką. Zrobiono jej więc wykład
na temat zdobywania przyjaciół, po czym Mary obiecała rozpocząć
prywatną kampanię zdobywania przyjaciół za pomocą okazywania
przyjaźni innym.

Co do figury „jak snop siana” — to okazało się, że Mary tak bardzo


zadręczała się brakiem przyjaciół, że całkiem się zaniedbała fizycz-
nie. Teraz obiecała na tyle przestrzegać diety i na tyle ćwiczyć, by
uzyskać interesującą figurę.

Jaki był skutek? Mary musi być teraz jedną z najszczęśliwszych


dziewczyn w kraju. Ma masę przyjaciół. Jej figura nie jest wprawdzie

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 142
Litowanie się nad sobą

całkiem taka, jakiej by sobie życzyła, jest jednak o wiele lepsza niż
poprzednio, co zauważają dosłownie wszyscy, którzy ją widzą.

Czy Mary nadal się nad sobą lituje? Kontrast pomiędzy tym, jaka jest
obecnie, a tym, jaka była wcześniej, jest tak ogromny, że z trudem
można uwierzyć, że to ta sama osoba. Stały ponury wyraz jej twarzy
znikł i został zastąpiony naprawdę promiennym, zaraźliwym uśmie-
chem.

Ciesz się, że jesteś taki, jaki jesteś! Zamiast się nad sobą litować,
zaakceptuj Twe obecne okoliczności takimi, jakie one są, jako funda-
ment, na którym można budować. Następnie weź wszystko to, co Ci
się tak nie podoba, i zmień to, jedno po drugim, na rzeczy pozytyw-
ne. Uświadamiasz sobie, co będziesz robił w ten sposób? Będziesz
tworzył szereg kontrastów ukazujących Ci nowe perspektywy dostęp-
nego Ci szczęścia.

Podczas ekonomicznej recesji Bill King, sprzedawca z branży drukar-


skiej, zadzwonił kiedyś do potencjalnego klienta, próbując zdobyć za-
mówienie.

„Jak biznes?” — spytał potencjalny klient.

„Koszmarnie”, jęknął z rozpaczą sprzedawca Bill King.

„Słuchaj, przyjacielu. Pomogę ci, bo uważam, że masz dość rozsądku,


by to docenić” — pouczył go ten potencjalny klient, skądinąd dyrek-
tor. „Jak, do diabła, chcesz kogoś zachęcić do wydania forsy, jeśli
przyłazisz do niego z gębą grabarza i wyłącznie zniechęcającymi uwa-
gami na ustach?”.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 143
Litowanie się nad sobą

„Wiem, że pan ma rację, ale jak mogę komuś powiedzieć, że interesy


idą świetnie, jeśli obaj wiemy, że tak nie jest?” — odparł sprzedawca.

„Cholernie ciężko pracujesz, żeby zdobyć zamówienia, tak?”.

„No, jasne”.

„Mów im zatem, kiedy pytają jak idą interesy, że nigdy nie miałeś ty-
le roboty. Będziesz przecież mówił prawdę”.

Z ociąganiem sprzedawca spróbował zastosować nowe podejście i nie


mógł wprost uwierzyć, jakie to dało wyniki. Zadzwonił przed lun-
chem do potencjalnego klienta. Kiedy go spytano, jak idą interesy,
odpowiedział, że nigdy nie miał tyle roboty.

„Niech pan dzisiaj zje ze mną obiad”, padła nieoczekiwana odpo-


wiedź. „Miło jest spędzić godzinkę z kimś, kto coś robi, a nie tylko
słuchać kolejnych opowieści o nieszczęściach”.

Zjedli razem bardzo miły obiad, a po powrocie do biura nasz sprze-


dawca otrzymał bardzo wartościowe zamówienie.

Widzisz? Powodem, dla którego ten dyrektor złożył takie potężne za-
mówienie, był kontrast między podejściem owego sprzedawcy a tymi
wszystkimi płaksami, które ciągle spotykał. Przyjazne, optymistyczne
nastawienie sprzedawcy wprawiło potencjalnego klienta w nastrój do
kupowania, zamiast dawać mu przekonanie, iż najlepiej zaoszczędzić
każdy grosz.

„Każda historia ma dwie strony”, często się słyszy. I zazwyczaj jest to


prawda. A więc istnieje też przeciwność dla każdej niemal sytuacji.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 144
Litowanie się nad sobą

Jeśli coś takie, jakie jest, Ci nie odpowiada, zamiast próbować „uś-
miechać się przez łzy i zaciskać zęby”, poszukaj kontrastu. Rozejrzyj
się za sytuacją, która by była dla Ciebie idealna, potem zaś, stosując
zasady, których się teraz uczysz, osiągnij pożądaną poprawę.

Wiele strawy dla umysłu zawarte było w tym rozdziale. Upewnij się,
że przemyślałeś każde zawarte w nim słowo, a już szczególnie wtedy,
gdy pojawia się coś, co nie całkiem Ci pasuje.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 145
11. Bogać się — pod każdym względem — kiedy śpisz!

11. Bogać się — pod każdym względem


— kiedy śpisz!

Choć naprawdę każdy rozdział tej książki jest ważny, ten okaże się
zwornikiem wspierającym wszystkie pozostałe.

Czy mogę zasugerować, byś nie czytał tego rozdziału zbyt szybko?
Jeśli nie masz możliwości się odprężyć i czytać wolno — oraz z namys-
łem — lepiej by było, byś na razie odłożył tę książkę na bok i prze-
czytał ją, kiedy będziesz mógł się odpowiednio skoncentrować na tym,
co czytasz.

Zasugerowałbym także, byś zanim zaczniesz dalej czytać, ponownie


przeczytał pierwszych kilka stron z rozdziału pierwszego, gdzie poda-
na jest interpretacja bogactwa. Zrozumiesz wtedy w pełni, co mam
na myśli, mówiąc „Bogać się — pod każdym względem — kiedy
śpisz!”. Jeśli bowiem nie wzbogacisz się we wszystkim, nie będziesz
się cieszył odpowiednio zrównoważonym życiem.

W rozdziale trzecim podany został prosty i łatwy do zrozumienia opis


Twórczego Umysłu. Rozdział, który czytasz w tej chwili, pokaże Ci,
jak w pełni wykorzystać potęgę Twojego Twórczego Umysłu, szcze-
gólnie, gdy Twój świadomy umysł nie ma kontroli, bo śpi.

Twój Twórczy Umysł nigdy nie śpi. Czuwa od momentu, gdy się uro-
dziłeś, aż po chwilę, gdy opuszczasz ten wymiar swej egzystencji.
Poza kontrolą świadomości troszczy się on o wszystkie mimowolne
procesy w Twoim ciele. Z jedzonego przez Ciebie pożywienia
wydobywa składniki niezbędne dla Twojej krwi, kości, tkanek oraz
energii. Utrzymuje krwiobieg. Poprzez oddychanie dostarcza do

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 146
11. Bogać się — pod każdym względem — kiedy śpisz!

Twoich płuc świeży tlen. Nie są to jednak absolutnie wszystkie spra-


wy, za które Twórczy Umysł jest odpowiedzialny.

Twój Twórczy Umysł akceptuje także wszystkie myśli Twojego świa-


domego umysłu jako instrukcje i działa na ich podstawie. Twój
Twórczy Umysł, jak to już kilkukrotnie mówiłem, potrafi rozumować
niezależnie od umysłu świadomego. Tak więc okazuje się, że Twórczy
Umysł nie tylko jest odpowiedzialny za mimowolne procesy Twojego
organizmu, ale także wykonuje ogromną pracę, realizując instrukcje
otrzymane od świadomości. Aby zaś móc te instrukcje zrealizować,
musi być oczywiście zdolny do rozumowania.

Świadomość nie jest magazynem pamięci. W istocie informacja jest


zawarta w świadomości jedynie wtedy, gdy się ją wykorzystuje. Is-
tnieje też stały przepływ informacji nadchodzących od Twórczego
Umysłu — w miarę potrzeb świadomości.

Oto bardzo prosta ilustracja. Przypuśćmy, że zatrudniasz stolarza do


jakichś napraw w Twym domu. Stolarz z pewnością obejrzy miejsce,
o które chodzi, potem zaś przyniesie potrzebne mu narzędzia: piłę,
młotek, wiertarkę itd. Nie przyjedzie wielką ciężarówką wypełnioną
wszystkimi narzędziami i maszynami, które ma w warsztacie.

Tak samo jest z Twymi dwoma umysłami. Umysł świadomy (czyli


inaczej świadomość) zabierze ze sobą jedynie informacje umożliwia-
jące wykonanie pracy, którą ma akurat do zrobienia.

Czasem na drodze jest blokada i potrzebne fakty nie docierają do


świadomości. Nazywamy to zapominaniem. Te fakty nie przybędą do
świadomości tak długo, jak świadomość nie wyda Twórczemu Umys-
łowi instrukcji, by zlokalizował te fakty, np. za pomocą uwagi w ro-
dzaju: „Zaraz sobie przypomnę”. Nigdy nie używaj negatywnych
zwrotów w rodzaju: „Zapomniałem”. To dokładnie to samo, co świa-

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 147
11. Bogać się — pod każdym względem — kiedy śpisz!

domie instruować swój Twórczy Umysł, by nic w tej sprawie nie ro-
bił.

Jak już wspomniałem, Twórczy Umysł posiada zdolność rozumowa-


nia całkiem niezależną od umysłu świadomego, ale z taką oto różni-
cą: świadomość podejmując decyzję, może ją oprzeć na faktach już
zebranych w Twórczym Umyśle albo na faktach znalezionych poza
Twórczym Umysłem. Te decyzje mogą zatem opierać się na już zna-
nych faktach, na nowo zdobytych faktach albo na kombinacji obu
tych rodzajów.

Rozumowanie Twórczego Umysłu z kolei ogranicza się do wycią-


gania wniosków z faktów i informacji w nim zawartych. To coś, co
naprawdę należy wiedzieć i pamiętać! Decyzje powzięte przez
Twórczy Umysł będą słuszne albo wadliwe, zależnie od rodzaju za-
wartych w nim informacji. Jeśli Twój umysł ma silną skłonność do
negatywności, Twoje decyzje będą z samej natury negatywne. Jeśli
Twój umysł skłania się ku stronie pozytywnej, Twoje decyzje będą
z natury pozytywne.

Oto ilustracja. Przypuśćmy, że masz możliwość nabycia biznesu.


Mógłbyś zdecydować się, by przywołać swój Twórczy Umysł, by on
zadecydował, czy tę ofertę należy przyjąć, czy też nie. Przed udaniem
się wieczorem na spoczynek mógłbyś utrzymywać celowo w swym
umyśle takie myśli, jak: „Tej nocy, kiedy będę spał, mój Twórczy
Umysł będzie pracował nad moim problemem i zakomunikuje mi
swą decyzję, gdy się rano zbudzę”.

Jeśli Twój Twórczy Umysł skłania się ku negatywności, spora jest


szansa, że decyzja będzie czymś w tym stylu: „Nie, nie sądzę by nale-
żało się za ten biznes brać. W przeszłości nie za dobrze mi się wiodło
z różnymi przedsięwzięciami, na tym też pewnie bym stracił pienią-
dze. Lepiej trzymać się mojej obecnej pracy, choć jest taka marna”.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 148
11. Bogać się — pod każdym względem — kiedy śpisz!

Z drugiej strony, jeśli Twój Twórczy Umysł jest nastawiony zdecydo-


wanie pozytywnie, konstruktywnie, Twoja decyzja będzie wyglądała
najprawdopodobniej jakoś tak: „No! Nareszcie ta szansa, na którą
czekałem. Jeśli się będę ostro uczył — i jeśli nie będę się bał pracy —
mogę zrobić z tego coś wielkiego. Moja decyzja jest na tak”.

Dzięki tej ilustracji powinieneś łatwo zrozumieć, dlaczego zachęca-


łem Cię w jednym z wcześniejszych rozdziałów, byś trzymał się myś-
li: „MOGĘ odnieść sukces”. Aż do chwili, gdy stworzy to nieprzenik-
nioną dla złych myśli warstwę pozytywności w Twym Twórczym
Umyśle.

Jak skłonić Twój Twórczy Umysł,


by dla Ciebie pracował?

Gdybyś chciał, by dla Ciebie zrobił coś, powiedzmy posłaniec, jak byś
to zrobił? Wydałbyś mu po prostu odpowiednie instrukcje. Gdybyś
chciał, by poszedł na pocztę i wysłał list, powiedziałbyś mu to, całko-
wicie pewien, że właśnie to zrobi. Potem byś całkiem tę sprawę usu-
nął ze swego umysłu i o tym już więcej nie myślał. Nie wątpiłbyś
w zdolność posłańca do zrobienia tego, czego od niech oczekujesz.
Nie wątpiłbyś też w jego chęć zrobienia tego. Instynktownie byś
wiedział, że zadanie zostanie wykonane.

Swemu Twórczemu Umysłowi możesz wydawać instrukcje z całkiem


taką samą beztroską pewnością.

Przypuśćmy, że potrzebujesz dużej sumy pieniędzy na pewne swoje


plany albo żeby wywiązać się ze zobowiązań. Mógłbyś wtedy w swym
umyśle utrzymywać myśli w rodzaju: „Zostanę poprowadzony do
rozwiązania mego problemu. Zarówno moje myśli, jak i działania

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 149
Jak skłonić Twój Twórczy Umysł, by dla Ciebie pracował?

zostaną w tę stronę pokierowane. Zdobycie potrzebnej sumy pienię-


dzy będzie łatwe i przyjemne”.

Będą wtedy miały miejsce dwie konkretne rzeczy. I nastąpią napraw-


dę szybko.

● Stracisz uczucie niepewności co do tego, czy uda Ci się, czy też nie
uda zdobyć te pieniądze. Pojawi się uczucie pewności, że w ciągu
krótkiego czasu potrzebna suma okaże się dostępna.
● Myśli napływające do Twojej świadomości nie tylko będą Ci mó-
wić, że zdobędziesz pieniądze, ale będą Cię też inspirować w spra-
wie podjęcia natychmiastowych kroków dla ich uzyskania.

W tym przypadku także muszę powtórzyć, co mówiłem wcześniej:


Twój Twórczy Umysł najlepiej pracuje, gdy Twoja świadomość albo
jest wyłączona (kiedy śpisz), albo gdy jest zajęta czymś przyjemnym.

Prezes zarządu jednej z największych korporacji w naszym kraju


stwierdził raz: „Nie ma możliwości, bym mógł wykonać całą robotę,
która na mnie spada, w dwanaście miesięcy jednego roku — mogę
jednak ją wykonać w dziesięć”.

Ten człowiek naprawdę sporo wie o działaniu Twórczego Umysłu.


Zdaje sobie sprawę z tego, że działa on najlepiej wtedy, gdy umysł
świadomy albo został wyłączony, albo jest zajęty czymś przyjemnym.
Odbywa więc często rejsy swym jachtem. Zanim wypłynie, instruuje
swój Twórczy Umysł na temat jego obowiązków w czasie danego rej-
su. Wskazuje mu w tym celu konkretny problem czy konkretne prob-
lemy i sugeruje, że podczas gdy on (prezes znaczy) miło spędza czas
jako żeglarz, jego Twórczy Umysł powinien znaleźć dlań rozwiązania.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 150
Jak skłonić Twój Twórczy Umysł, by dla Ciebie pracował?

Gdy człowiek ten wraca do pracy, to wszystkim, co ma do zrobienia,


jest wprowadzenie w życie pomysłów napływających mu do świado-
mości. I jest tak zawsze, bez wyjątku.

Kiedy przypominający pałac jacht nieżyjącego już J.P. Morgana zos-


tał ukończony i był gotowy do rejsu, ja także zostałem na ten rejs
zaproszony. Miałem to szczęście, że pan Morgan zabrał mnie na
przegląd swego jachtu. W jego osobistej kabinie dostrzegłem spec-
jalnie skonstruowany stolik do kart. Blat posiadał przeciwwagę, dzię-
ki czemu zawsze pozostawał nieruchomy, niezależnie od wszelkich
przechyłów jachtu.

J.P. Morgan powiedział mi, że zawsze, gdy musi podjąć decyzję i nie
wie, jaką podjąć, usuwa całą kwestię ze swego umysłu, biorąc talię
kart i układając przez godzinę pasjansa. Po jego zakończeniu, jak mi
powiedział, właściwa decyzja zawsze pojawiała się w jego umyśle,
jasna jak kryształ.

Niezależnie od tego, czy pan Morgan zdawał sobie z tego sprawę, czy
też nie, zatrudniał własny Twórczy Umysł, by dla niego pracował.
Kiedy bawił się kartami, jego Twórczy Umysł, korzystając ze swej
zdolności rozumowania, rozważał jego problemy, spokojnie dopraco-
wując się logicznego ich rozwiązania.

W swej książce „Putting Your Subconscious Mind to Work for


You” (z grubsza znaczy to: „Jak wykorzystywać podświadomość, żeby
dla nas pracowała”) Robert Updegraff stwierdza: „To nie brak inteli-
gencji, biznesowych zdolności czy przenikliwości przeszkadza
ludziom szybciej podążać do ich celów i do solidnej pozycji w
świecie. To raczej dlatego, że w swój biznes angażują tylko połowę
swego umysłu. Skutek jest taki, że swój świadomy umysł zmuszają
do zbyt ciężkiej pracy — zbyt wiele godzin każdego dnia, zbyt wiele

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 151
Jak skłonić Twój Twórczy Umysł, by dla Ciebie pracował?

dni w roku. Czujemy się cnotliwi, pracując tak ciężko i tak


sumiennie, że odczuwamy zmęczenie, podczas gdy powinniśmy się
czuć zawstydzeni, pracując tak ciężko, tak niewiele osiągając i będąc
tak psychicznie wyczerpanymi”.

Przez „angażowanie połowy umysłu” Updegraff rozumiał to, że pró-


bujemy całą pracę wykonywać świadomie, całkiem nie wykorzystując
tego ogromnego rezerwuaru mocy, pozostającego do naszej dyspozy-
cji, który znajduje się w naszym Twórczym Umyśle.

Od tego momentu już zawsze powinieneś rozwijać w sobie nawyk an-


gażowania Twórczego Umysłu, by dla Ciebie pracował. Jest to sługa
dostępny dwadzieścia cztery godziny na dobę. Kiedy nauczysz się
wykorzystywać tę ogromną moc, to nieskończone źródło inteligencji
pozostające do Twej dyspozycji, odkryjesz, że masz nagle znacznie
więcej czasu na rozrywki i przyjemności.

Czy zwróciłeś uwagę, że ludzie najwięcej osiągający to zazwyczaj ci,


którzy zdają się najmniej pracować?

Prezydent Stanów Zjednoczonych ma z reguły wiele okresów wypo-


czynku w ciągu roku, a wszyscy w końcu wiemy, ile zadań na nim
spoczywa jako na najwyższym przywódcy.

Szefowie wielkich organizacji z reguły biorą wakacje co najmniej dwa


razy w ciągu roku, a zdajemy sobie przecież sprawę z ogromu ich od-
powiedzialności.

Pozwól, że skrystalizuję zasadniczą ideę tego rozdziału: Twórczy


Umysł najlepiej wykonuje swoją robotę, gdy świadomość albo jest
wyłączona, albo też zajęta czymś przyjemnym.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 152
Jak skłonić Twój Twórczy Umysł, by dla Ciebie pracował?

Jest to dla Ciebie miła informacja — że aby odnosić sukcesy, rzeczą


naprawdę podstawowej wagi jest poświęcenie więcej czasu miłym
rozrywkom, zamiast pracować ciężej i dłużej. Jest to możliwe przy
wykorzystaniu możliwości Twórczego Umysłu, tak by wykonywał dla
Ciebie konstruktywne myślenie i planowanie, podczas gdy świadomy
umysł realizuje w praktyce wynik wysiłków Twórczego Umysłu.

„Jeśli będę wykorzystywał mój Twórczy Umysł dwadzieścia cztery


godziny na dobę każdego dnia, czy nie będę cały czas psychicznie
zmęczony?”, mógłbyś spytać. Otóż nie! Już teraz Twój Twórczy
Umysł pracuje dwadzieścia cztery godziny na dobę każdego dnia. Po
prostu — jeśli nie zostanie za pomocą konstruktywnego myślenia
skierowany w pozytywne, konstruktywne kanały, będzie działał prze-
ciwko Tobie, posłuszny Twym negatywnym myślom.

Są tu dwie ważne sprawy, które chciałbym w tym momencie pod-


kreślić:

● Twój Twórczy Umysł, jeśli mu się pozwoli, pokieruje Twoją pracą,


czyniąc ją lepszą, łatwiejszą i o wiele przyjemniejszą.
● Możesz dowolnie kierować swoim Twórczym Umysłem, tak by Cię
wspomagał w rozwiązywaniu problemów, by Ci pomagał podej-
mować właściwe decyzje, by Ci stwarzał okazje i dostarczał środ-
ków do wielkich osiągnięć.

W tym momencie chciałbym zasugerować, byś — zanim zaczniesz


czytać dalej — na chwilę odłożył tę książkę i pomyślał o tym, czego
się dotąd dowiedziałeś. Jeśli stwierdziłeś, że zaczynasz odczuwać
emocjonalne napięcie w wyniku tych wszystkim myśli, które zostały
w Tobie rozbudzone, rozluźnij się. Na następnych stronach znaj-
dziesz opis metody, która Ci umożliwi prowadzenie życia zgodnie

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 153
Jak skłonić Twój Twórczy Umysł, by dla Ciebie pracował?

z tymi wszystkim zasadami, i bardzo ważne jest, byś podszedł do te-


go w idealnych warunkach.

W poprzednim rozdziale mówiłem Ci o tym, że nie staniesz się praw-


dziwym mistrzem w swym zawodzie, zanim Twój Twórczy Umysł nie
przejmie Twej pracy. Teraz dowiesz się, jak możesz pomóc swemu
Twórczemu Umysłowi pomagać Tobie.

● Pamiętaj, że Twój Twórczy Umysł jest zajęty w każdej godzinie


dnia i nocy, pracując albo dla Ciebie, albo też przeciw Tobie.

● Pamiętaj, że Twój Twórczy Umysł pracuje dla Ciebie dlatego, że


masz wyłącznie pozytywne, konstruktywne myśli.

● Twoje instrukcje dla własnego Twórczego Umysłu powinny być


konkretne.

Jeśli tym, czego pragniesz, jest lepsze zdrowie, wiedz, że Twój


Twórczy Umysł pokieruje Twymi gruczołami i innymi organami
Twojego ciała tak, by zapewnić Ci lepsze zdrowie, oraz że do Twej
świadomości zaczną trafiać myśli kierujące Cię tak, byś robił rze-
czy sprzyjające lepszemu zdrowiu.

Jeśli pragniesz awansu w pracy, powinieneś wiedzieć, że Twój


Twórczy Umysł tak Tobą pokieruje, że poweźmiesz kroki niezbęd-
ne do zapewnienia Twojego awansu. Jeśli coś stoi między Tobą
a Twoim szczęściem — wiedz, że Twój Twórczy Umysł, za pomocą
swej umiejętności rozumowania, znajdzie praktyczne rozwiązanie.
Wiedz, że Twój Twórczy Umysł zawsze jest gotów, zdolny i chętny
wspomóc Cię w każdy sposób, którego mógłbyś pragnąć.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 154
Jak skłonić Twój Twórczy Umysł, by dla Ciebie pracował?

● Uwolnij swoją psychikę od zmartwień. Wiesz już, że Twój Twór-


czy Umysł jest siedzibą inteligencji. Jeśli uważnie przeczytałeś te
strony, wiesz, że największa nawet możliwa dla nas do osiągnięcia
— świadomie — inteligencja jest niczym wobec ilości inteligencji
posiadanej przez nas w naszych Twórczych Umysłach. Martwienie
się przeszkadza nam robić to, co by usunęło nasze powody do
zmartwienia! Jest to dosłowna prawda. Martwić się to wątpić
w inteligencję i siłę swego Twórczego Umysłu.

„Jak mogę się nie martwić, mając tak wiele kłopotów?”, spytasz
może. Odpowiedź na to pytanie jest całkiem prosta. Martwienie
się ani trochę nie przyczyni się do rozwiązania Twych problemów.
W istocie jeszcze je pogorszy. Zamiast się martwić, wykorzystaj
ten czas, kiedy miałbyś się martwić, konstruktywnie — na znale-
zienie sposobów pokonania swych problemów.

● Miej wiarę. Bądź pewien, że nie tylko pragniesz za pomocą Twór-


czego Umysłu osiągnąć coś lepszego. Potrzebujesz przekonania,
które uzyskasz, jeśli w pełni zrozumiałeś prawdziwość poprzed-
nich stwierdzeń, że świadomość jest panem, Twórczy Umysł zaś
sługą.

Przyszła raz do mnie zmartwiona kobiecina, prosząc o radę w swych


problemach. Nie mogła się dogadać ze swym mężem. Nie otrzymy-
wała od niego niemal żadnych pieniędzy na ubrania, nie miała też
szansy sama nic zarobić, ponieważ musiała się zajmować dziećmi.
Zdecydowanie uważała, iż moje nauki są dla innych, dla niej nie. Sa-
ma uważała swój przypadek za beznadziejny. Z emfazą podkreślała,
że nie znajdzie czasu na praktykowanie samodoskonalenia.

Powiedziałem jej, że rozwiązania jej problemów zawarte są w jej


Twórczym Umyśle, i że jeśli będzie pokładała w nim wiarę, odnajdzie

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 155
Jak skłonić Twój Twórczy Umysł, by dla Ciebie pracował?

szczęście. Moja ponadgodzinna przemowa nie zrobiła na niej wiel-


kiego wrażenia, tak była przekonana o swojej racji.

Jednak sześć miesięcy później przyszła do mnie znowu, była zaś tak
zadziwiająco odmieniona, że jej nie rozpoznałem. Naprawdę nie
mogłem w niej odnaleźć tego smętnego stworzenia, którym była
w czasie swej pierwszej u mnie wizyty.

Kobieta ta zaakceptowała myśl, iż jej własny Twórczy Umysł zawiera


odpowiedzi na jej problemy, dała więc swemu Twórczemu Umysłowi
szansę ich rozwiązania. Rozpoczęła, wiedząc, że jej Twórczy Umysł
doprowadzi ją do tego, co niezbędne, by mogła żyć w harmonii z mę-
żem. Zaczęła wizualizować (czyli sobie z przekonaniem wyobrażać)
piękną garderobę, wiedząc, że ją naprawdę zdobędzie. Wiedziała też,
że wychowywanie dzieci także przestanie być problemem.

Z łatwo dostrzegalnym entuzjazmem podniosła całe swoje życie mał-


żeńskie do swego nowego ideału. W szafie miała dużo pięknych ub-
rań, a jej dzieci zaczęły być czystą radością, zamiast sprawiać kło-
poty. A nie było to jeszcze wszystko. Czując się znacznie szczęśliwsza
i już się niczym nie trapiąc, zaczęła się czuć — i wyglądać także —
znacznie młodziej niż dotychczas.

Gdybym ten przykład zacytował we wcześniejszej części tej książki,


wydałby się on być może zbyt piękny, by mógł być prawdziwy. Teraz
jednak, kiedy dowiedziałeś się już tak wiele, rozumiesz z pewnością,
że te wyniki były całkiem normalne i zgodne z oczekiwaniami każde-
go, kto czyni użytek ze swego Twórczego Umysłu.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 156
Twoja magiczna recepta na sukces

Twoja magiczna recepta na sukces

Możemy teraz skoncentrować całą dotąd zdobytą wiedzę na tytule te-


go rozdziału: „Bogać się — pod każdym względem — kiedy śpisz!”.

Otrzymasz zaraz pięć reguł, których przestrzeganie zapewni Ci pełną


i satysfakcjonującą współpracę ze strony Twojego Twórczego Umys-
łu.

● Przed udaniem się na nocny spoczynek dokładnie się odpręż —


zarówno psychicznie, jak i fizycznie.
● Przemyśl swój problem. Przemyśl go dogłębnie, ale się go nie bój.
Gdybyś dawał komuś pracę, musiałbyś dokładnie mu wytłuma-
czyć, czego od niego oczekujesz. Tak samo jest z Twoim Twór-
czym Umysłem. Nie obawiaj się o wynik, ponieważ robotę zlecasz
inteligencji o wiele wyższej od inteligencji Twojego świadomego
umysłu.
● Zdobądź nastawienie na sukces. Jeśli uzyskałeś wiarę w swój
Twórczy Umysł, łatwo Ci będzie zdobyć także nastawienie na suk-
ces. Będziesz bowiem wiedział, że Twórczy Umysł jest zdolny, go-
tów i chętny, by Ci służyć.
● Kiedy już tutaj doszedłeś, usuń ze swego umysłu wszelkie myśli na
temat tego problemu, wiedząc, że rozwiązanie pojawi się we właś-
ciwym czasie.

Powiedzmy na przykład, że masz o dziesiątej rano następnego dnia


ważne spotkanie, na którym będziesz musiał podjąć ważką decyzję.
Zwracasz się wieczorem do swego Twórczego Umysłu, by Ci pomógł
podjąć właściwą decyzję. Po zrealizowaniu wszystkich wyżej poda-
nych kroków przekaż całą sprawę swemu Twórczemu Umysłowi,
wiedząc, że przed dziesiątą rano następnego dnia otrzymasz odpo-
wiedź.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 157
Twoja magiczna recepta na sukces

Zdziwisz się, widząc, co się wydarzy. Następnego dnia rano zbudzisz


się i stwierdzisz, że do Twej świadomości napływają myśli dotyczące
tego, co powinieneś zrobić. Razem z nimi napływać będą powody,
dla których powinieneś podjąć taki, a nie inny krok. Ten ciąg idei bę-
dzie tak logiczny, że po prostu nie będziesz mógł w jego słuszność
wątpić.

Rzeczy, które przeczytałeś w tym rozdziale, są naprawdę bezcenne.


Uczyń z nich integralną część swej świadomości, czytając ten rozdział
raz jeszcze, zanim przejdziesz do następnego. Dobrze? Proszę Cię
o to.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 158
12. Akceptacja supremacji myśli nad materią

12. Akceptacja supremacji myśli


nad materią

„Całe to gadanie o »umyśle rządzącym materią« to czyste brednie”


— zadeklarował pewien człowiek po wysłuchaniu wykładu o skutecz-
ności potęgi umysłu. „Ktoś, kto w to wierzy, nie może być zbyt byst-
ry”, dodał.

Nie był to jakiś izolowany przypadek, choć dzisiaj to jest już rzad-
kość. Jednak na początku wieku12 nie dało się tego tematu wspom-
nieć, żeby cała masa ludzi nie zgłaszała przeróżnych zastrzeżeń.

Faktem jest, że nic spośród rzeczy wykonanych przez człowieka nie


rozpoczęło się inaczej niż od ludzkiej myśli, a zatem wszystkie te zas-
trzeżenia są po prostu bez sensu.

Może jest tak, że ci wszyscy przeciwnicy zasady, że umysł rządzi ma-


terią, nie oponują przeciw niej jako takiej, a tylko mają trudności
z uwierzeniem, iż sposób, w jaki sami myślą — negatywny czy pozy-
tywny — może mieć jakikolwiek wpływ na to, co się z nimi dzieje.

Abyś naprawdę wyniósł z lektury tej książki tyle, ile powinieneś i ile
możesz — absolutnie niezbędne jest, byś zaakceptował władzę umys-
łu nad materią. Nie będzie to trudne, ponieważ, jak już mówiliśmy,
każde osiągnięcie rozpoczyna się od myśli.

Pamiętaj, proszę: mówiąc o władzy umysłu nad materią, nie mówię


o żadnych kultach, dogmatach, „-izmach”, czarnej magii czy czym-

12
Oczywiście wieku XX.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 159
12. Akceptacja supremacji myśli nad materią

kolwiek mającym związek ze sprawami ponadnaturalnymi. Rozma-


wiam jedynie o normalnym sposobie, w jaki działa nasz umysł.

Omawiając kwestie umysłu i tego, jak on działa, nie chciałbym też


absolutnie stwarzać wrażenia, iż wiem na ten temat wszystko. Z pew-
nością bym żałośnie niewiele zdołał osiągnąć, próbując na przykład
podać prawidłową definicję umysłu.

Doktor J.B. Rhine z Duke University — człowiek zapewne więcej wie-


dzący o ludzkim umyśle niż ktokolwiek inny w naszych czasach —
rozpoczyna swą książkę „The Reach of the Mind” (co zapewne nale-
żałoby przetłumaczyć jako „Zasięg umysłu”) w ten sposób: „Nauka
nie potrafi wytłumaczyć, czym w istocie jest ludzki umysł i jak działa
za pomocą mózgu. Nikt nie może udawać, że wie, jak powstaje świa-
domość. Jakim rodzajem naturalnego zjawiska jest myśl? Nie ma na
ten temat nawet jakiejś teorii”.

Inżynierowie elektrycy sprawnie posługują się elektrycznością, jed-


nak gdybyś spytał któregokolwiek z nich, czym w istocie jest elekt-
ryczność, mógłby co najwyżej zgadywać.

W ciągu wielu lat poświęconych studiowaniu ludzkiego umysłu do-


wiedziałem się niemało na temat jego działania, ale w kwestii tego,
czym w istocie jest umysł, całkowicie się zgadzam z doktorem
Rhine’em.

Często określenie „władza myśli nad materią” stosuje się w odniesie-


niu do rzekomego wpływu myśli i woli na ruch ciał materialnych,
czyli tak zwanej psychokinezy. Eksperymenty przeprowadzone na
Duke University i w innych miejscach wskazują, że myśl może rze-
czywiście mieć wpływ na ruch przedmiotów.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 160
12. Akceptacja supremacji myśli nad materią

W tej książce zajmujemy się jedynie wpływem umysłu na materię


w tym sensie, że człowiek kieruje materią pod kierunkiem swego
umysłu. Kiedy coś chcesz zrobić, masz na to pomysł. Zbierasz pot-
rzebne materiały i produkujesz rzecz, której obraz masz w umyśle.
Po jakimś czasie otrzymujesz replikę tego, co sobie zamierzyłeś, i to
jest właśnie przejaw władzy umysłu nad materią.

Pamiętaj! Rozmiar Twojego projektu jest wprost proporcjonalny do


rozległości mentalnego obrazu, który potrafisz sobie wytworzyć. Oto
ilustracja...

Możesz sobie w myślach stworzyć obraz listu, który chcesz napisać.


Nie ma absolutnie żadnych wątpliwości, że potrafisz ten zamiar
zrealizować. Przygotujesz sobie papier, kopertę, pióro i znaczek, po
czym odtworzysz w materialnej formie obraz, który miałeś począt-
kowo w umyśle. Przechodząc do drugiej skrajności, przypuśćmy, że
pragniesz wybudować drapacz chmur taki jak Empire State Building
w Nowym Jorku. Jak daleko byś w tym doszedł? Przedsięwzięcie jest
tak gigantyczne, że miałbyś trudności z kontrolowaniem własnego
umysłu na tyle, by ujrzeć siebie z powodzeniem kończącego — lub
choćby podejmującego — to ogromne zadanie.

Ten przykład mógłby Cię skłonić do stwierdzenia w rodzaju: „Ale


przecież wybudowanie tak ogromnego budynku wymagałoby wiel-
kich pieniędzy, tylko ktoś bogaty mógłby się nad tym w ogóle zasta-
nawiać”. Nie zawsze tak jest. Pozwól, że Ci opowiem o jednym przy-
padku, z którym się osobiście zetknąłem.

Pewien całkiem pozbawiony środków człowiek wpadł na pomysł, że


chciałby posiadać duży apartamentowiec i zarządzać nim. Stało się to
niemal jego obsesją. Zamiast płakać nad tym, że nie ma pieniędzy,
zaczął rozmyślać nad sposobami rozpoczęcia takiego przedsięwzięcia
bez pieniędzy. W Westchester County — przedmieściu Nowego Jor-

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 161
12. Akceptacja supremacji myśli nad materią

ku — znalazł działkę idealnie nadającą się pod jego wymarzony apar-


tamentowiec. Lokalizacja była znakomita, więc cena także była bar-
dzo wysoka.

Przebojowy młody człowiek, o którym mówimy, poszedł do właści-


ciela tej działki z propozycją. Powiedział mu, że na tę działkę mógłby
pożyczyć w bankach lub firmach ubezpieczeniowych dość pieniędzy,
by wybudować apartament. Powiedział też, że chciałby otrzymać
udział w tym budynku jako rekompensatę za włożoną w to wszystko
własną pracę, i że chciałby także zarządzać tym budynkiem13.

Szczerość tego człowieka zaimponowała właścicielowi działki, który


zaakceptował tę propozycję. Architekt zaprojektował przyjemny
dwunastopiętrowy apartamentowiec, zorganizowano jego finanso-
wanie... A po pewnym czasie ten człowiek, który zaczął od zera —
poza pomysłem, na którego realizacji mu zależało — zarządzał bar-
dzo udanym biznesem.

Dobre pomysły są lepsze niż pieniądze, ponieważ mając dobry po-


mysł, nie jest trudno uzyskać pieniądze.

Ktoś mógłby pomyśleć, że ten przedsiębiorczy młodzieniec osiągnął


szczyt zadowolenia i powinien już być zadowolony, że wszystko jest
tak, jak jest. Jednak dreszcz podniecenia, który dawały mu osiągnię-
cia, był dla niego zbyt wielką rzeczą. Nie potrafił zrezygnować z po-
szukiwania nowych wyzwań. Następnym jego projektem był inny
apartament, tym razem jednak człowiek ten miał już pieniądze na je-
go sfinansowanie. Ostatnio słyszałem, że planuje wybudowanie mo-
telu za wiele milionów dolarów.

13
Tak nawiasem mówiąc — warto zwrócić uwagę, że jesteśmy tutaj świadkami
narodzin tego, co się dziś określa mianem „deweloperki”. I co od tamtych cza-
sów stało się naprawdę wielkim biznesem.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 162
Jaki jest zakres Twoich mentalnych obrazów?

Jaki jest zakres Twoich


mentalnych obrazów?

Dowiedziałeś się już, że „Psychika to człowiek”. Innymi słowy, ten


„Ty”, którego inni ludzie lubią lub nie lubią, to nie to, co widzą, ale
to, co ujawnia Twoja psychika.

Wielkość człowieka nie jest zatem mierzona w stopach i calach14, ale


w osiągnięciach. Człowiek niski może być człowiekiem wielkim, jeśli
ma odpowiednio wielki umysł i charakter. Żeby znowu zacytować
Napoleona Hilla: „To, co umysł może sobie wyobrazić i w co może
uwierzyć, umysł może także osiągnąć”.

Może nie być zbyt mądrą rzeczą przeskakiwanie jednym susem od


przeciętnej egzystencji do poziomu kapitalisty. Daje się to zrobić, ro-
biono to i będzie się to robić. Jednak dla przeciętnego człowieka dys-
tans między rolą kogoś całkiem nieznanego a sławą i bogactwem jest
tak ogromny, że trudny do wyobrażenia — i dlatego trudno uwierzyć,
że można tego dokonać.

Gdybym sam miał zakładać jakiś biznes, nie sądzę, bym zaczynał
z intencją uczynienia go od razu interesem na skalę krajową albo
międzynarodową. Najprawdopodobniej otwierałbym filie w kolej-
nych regionach, a potem je w sensowny i solidny sposób rozwijał, aż
mój biznes objąłby cały kraj. W dodatku pracować w ten sposób jest
o wiele zabawniej. Jeśli dokonałbyś czegoś w jednym podejściu, to,
choć radość z osiągnięcia jest oczywiście ogromna, wkrótce zacząłbyś
uważać je za coś oczywistego, przez co straciłoby ono swój urok. Pra-
cując natomiast krok po kroku — za każdym razem, gdy osiągasz
jakiś pomniejszy cel, odczuwasz zarówno dreszcz podniecenia z po-

14
W metrach i centymetrach także oczywiście nie. Nie chodzi tu o zachwalanie
systemu metrycznego, tylko o całkiem inne sprawy.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 163
Jaki jest zakres Twoich mentalnych obrazów?

wodu osiągniętego sukcesu, jak i podniecające oczekiwanie osiągnię-


cia następnego celu.

Jeśli, powiedzmy, masz wspaniały gramofon, to będziesz się nim in-


teresował tak długo, jak długo zdobywasz do niego nowe płyty. Kiedy
przestajesz je zdobywać, Twoje zainteresowanie stygnie i po jakimś
czasie w ogóle przestajesz swego wspaniałego urządzenia używać.

Kiedy przychodzi Ci do głowy jakiś dobry pomysł, nie bądź zbyt nie-
cierpliwy i nie próbuj od razu spieszyć do jego pełnej realizacji. Nie-
cierpliwość powinieneś wtedy odczuwać jedynie pragnąc rozpocząć.
Kiedy już rozpoczniesz, powinieneś cieszyć się postępami i z radością
obserwować każdy kolejny krok. Takie podejście zapobiega odczuwa-
niu znudzenia danym zadaniem. Twój umysł nie jest skoncentrowa-
ny na zakończeniu dzieła, ale na doskonałym wykonaniu wszystkich
jego kolejnych etapów.

Czy wydaję Ci się może niekonsekwentny? Przez całą książkę poka-


zywałem Ci, jak łatwo jest osiągnąć sukces. Teraz sugeruję, że nie po-
winieneś tego zbytnio przyspieszać — i w dodatku naprawdę o to mi
chodzi.

„Oczekiwanie jest ważniejsze od realizacji”, mówi popularne powie-


dzenie, które jednak nieczęsto jest prawidłowo rozumiane, choć
mówi prawdę. Kiedy ktoś wie, że jest na drodze do osiągnięcia jakie-
goś celu, czuje radosne podniecenie. Kiedy już osiągnął swój cel, jest
zadowolony z osiągnięcia, ale także zaczyna je traktować jako coś
oczywistego i przestaje to być powodem do radości.

Tak naprawdę nie zacząłem awansować w świecie, zanim nie osiąg-


nąłem pięćdziesiątki. Największe sukcesy osiągnąłem, kiedy miałem
lat ponad sześćdziesiąt. Gdybym zdobył wszystko to, co mam teraz,
kiedy miałem czterdzieści parę lat, dzisiaj stałoby się to tak dokład-

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 164
Jaki jest zakres Twoich mentalnych obrazów?

nie częścią mojego życia, że wydawałoby mi się czymś absolutnie na-


turalnym, iż to posiadam. Teraz jest jednak tak, że za każdym razem,
gdy widzę, jak realizuje się któryś z moich celów — coś, czego gorąco
pragnąłem w mych młodych latach — jest to dla mnie naprawdę eks-
cytujące.

Władza umysłu nad materią

Nie myl umysłu z mózgiem! Twój mózg nie jest Twoim umysłem.
Osobiście pojmuję mózg jako rodzaj stacji odbiorczej myśli i idei ot-
rzymywanych od umysłu. Umysł nie choruje, umysł nie podlega usz-
kodzeniom. Jeśli nie masz uszkodzenia mózgu, Twój umysł może
pojmować idee tak samo, jak umysł największego geniusza.

Jeśli Twój umysł nie dostarcza dobrych, konstruktywnych idei, to


z powodu złych mentalnych nawyków. Skrępowałeś swój umysł myś-
lami na temat niezdolności, braków, przygnębienia, złego zdrowia...

Cały czas będziesz żył przeciętnym życiem — aż do czasu, gdy przesz-


kolisz swój świadomy umysł i swój Twórczy Umysł, by utrzymywały
jedynie pozytywne, konstruktywne idee.

Proces tej reedukacji naszego umysłu jest prosty, wymaga jednak


cierpliwości. Zadecyduj, że zawsze będziesz tępił wszelkie negatywne
myśli, które starają się przeniknąć do Twojego umysłu. Jeśli masz
jakieś zadanie do wykonania, a wydaje Ci się, że jest zbyt wielkie i nie
potrafisz — zmień swoje myślenie na pozytywne. Wiedz, że to zada-
nie jest dla Ciebie idealne, że jesteś całkowicie zdolny je wykonać.
Odkryjesz, że Twój Twórczy Umysł tak pokieruje Twym świadomym

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 165
Władza umysłu nad materią

umysłem, że weźmiesz się za to zadanie z wiarą w sukces, wiedząc, że


potrafisz je z łatwością wykonać.

Pamiętaj! Pojedyncze zwycięstwo, podobne do wyżej opisanego, nie


stanowi jeszcze gwarancji, że wyeliminowałeś swoje negatywne myś-
lenie. Oznacza to, że poprzez świadomy wysiłek zdołałeś wykonać
pracę, która z początku wydawała się być trudna. Będziesz musiał
nad tą sprawą popracować. Za każdym razem, gdy próbujesz coś zro-
bić i zostajesz zablokowany zwrotem „nie potrafię” — rób tak, jak
poprzednio zrobiłeś. Zacznij myśleć, że potrafisz to zrobić, że to bę-
dzie łatwe i że robienie tego sprawi Ci przyjemność.

Za każdym razem, gdy wyeliminujesz negatywność, będzie się to sta-


wało coraz łatwiejsze. Z czasem — i to całkiem szybko — wytworzą
się nowe wzorce zachowań i stanie się dla Ciebie czymś naturalnym
myślenie w kategoriach „POTRAFIĘ!”. Czasem pomaga nieco racjo-
nalizacji. Ktoś mi kiedyś opowiedział, jak przełamuje barierę negaty-
wizmu. Był w takiej sytuacji, że musiał wybrać — albo obniży swój
standard życiowy i przeniesie się do tańszego domu, albo też
zwiększy swój dochód, by odpowiadał jego życiowemu standardowi.

Ten problem tak go dręczył, że miał trudności z zasypianiem i często


musiał bardzo długo w nocy układać pasjanse, zanim poczuł senność.

W czasie jednej takiej nocy zaczął rozmyślać o swej żonie. „Ma do


mnie pełne zaufanie”, myślał, „ani trochę nie wątpi w moją zdolność
wyprowadzenia wszystkiego znowu na równą drogę”.

Rozmyślając tak o żonie i jej niezachwianej wierze w niego, stwier-


dził, że nie może jej po prostu zawieść, inni ludzie rozwiązywali prze-
cież jeszcze większe problemy. I że dla żony zrobi wszystko, czego

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 166
Władza umysłu nad materią

trzeba, aby mu się powiodło. No i zrobił! Kiedy tylko jego myśli za-
częły poruszać się po kanałach „POTRAFIĘ”, zaczynały napływać po-
mysły. Droga naprzód stała się oczywista. Ten człowiek nie tylko
podniósł swój dochód na tyle, że był w stanie utrzymać swój ówczes-
ny standard życiowy, ale osiągnął więcej i był w stanie go podwyż-
szyć. To kolejny przykład władzy umysłu nad materią.

Co chcę w tym rozdziale wykazać? To, że jeśli stoimy przed jakimkol-


wiek problemem, to mamy w swym umyśle środki do jego rozwiąza-
nia. A jeśli pragniemy poprawić nasze życiowe warunki, mamy do
dyspozycji wszystko, by je polepszyć.

W jednej z poprzednich książek udowadniałem, że powinniśmy być


zadowoleni, iż mamy problemy, ponieważ w ich wyniku wzrastamy.
Jeśli masz problem i go rozwiążesz, nauczysz się, co robić, gdyby ten
problem znowu się pojawił, choć kiedy go już opanowałeś, mała jest
szansa, że się znowu pojawi.

Interesującą rzeczą jest próba wyobrażenia sobie życia bez proble-


mów. „Cudowne”, mógłbyś powiedzieć, pomyśl jednak o tym. To ży-
cie stałoby się tak nudne, że z utęsknieniem oczekiwałbyś jego końca.
Pasuje tutaj moje najnowsze motto: „To nie nasze problemy nas
niepokoją, ale nasz brak wiary w naszą zdolność ich rozwiązania”.

We wcześniejszych rozdziałach zasugerowałem pewne afirmacje,


które możesz zastosować, by pozbyć się ze swojego umysłu negatyw-
nych myśli. Jeśli zacząłeś już je stosować, wiem, że osiągnięte dzięki
nim wyniki Cię zaskoczyły.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 167
Władza umysłu nad materią

Skoro lepiej już teraz rozumiesz zasadę supremacji umysłu nad ma-
terią, przekażę Ci następną afirmację, która szybko pomoże Ci zdo-
być kontrolę nad własnym umysłem.

„Jestem w zgodzie ze sobą i ze światem. Problemy, przed którymi


stoję, już mnie nie niepokoją, ponieważ uzyskałem kontakt z praw-
dziwym źródłem mojej inteligencji i siły. Jestem prowadzony tak, że
będę robił właściwe rzeczy o właściwym czasie”.

Dobrze by było skopiować to na kartonik i nosić zawsze ze sobą. Kie-


dy tylko masz wolny moment, przeczytaj to. No i nie zapomnij prze-
czytać tej afirmacji tuż przed udaniem się na spoczynek. Rano obu-
dzisz się z wystarczającą dozą odwagi, by móc się wziąć za każdy pro-
blem, który mógłby Cię niepokoić.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 168
13. Ćwiczenia umysłowe a ćwiczenia fizyczne

13. Ćwiczenia umysłowe


a ćwiczenia fizyczne

Nieużywane mięśnie podlegają atrofii. Złamane ramię, noszone po-


tem na temblaku, zmniejszy swą grubość, tracąc większość swej pop-
rzedniej siły. Kiedy już zostanie uwolnione od temblaka, wielu dni
potrzeba będzie, by doprowadzić je do poprzedniego stanu.

Umysł nieutrzymywany w aktywności staje się mniej sprawny, tracąc


większość ze swej błyskotliwości. Logiczne jest zatem, że powinieneś
ćwiczyć swój umysł — tak samo, jak swoje ciało.

Jeśli mielibyśmy porównywać względną ważność tych dwóch rodza-


jów ćwiczeń, to powiedziałbym, iż ćwiczenia umysłowe są ważniejsze.
W istocie, aby mogły Ci dać maksimum korzyści, ćwiczenia fizyczne
powinny być skoordynowane z umysłowymi.

Więcej Ci dadzą ćwiczenia takiego typu, który Ci sprawia przyjem-


ność, niż gdybyś miał się przymuszać. Kręgle, wiosłowanie, tenis czy
cokolwiek innego, co wybierzesz, pomoże Ci bardziej, niż gdybyś
miał znudzony wykonywać jakieś specjalne ruchy.

Poczucie szczęścia ma działanie relaksujące, a mięśnie reagują na


ćwiczenia szybciej, gdy jesteś zrelaksowany, niż kiedy jesteś napięty.
Istnieją stany psychiczne odpowiadające napięciu i relaksacji. Jeśli
Twoja psychika jest napięta, ponieważ próbuje się do niej przedostać
pewna ilość niepokojących myśli, konstruktywne myślenie zostaje
utrudnione. Będziesz miał trudności z konstruktywnym myśleniem,
które mogłoby Cię wybawić z Twych problemów.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 169
13. Ćwiczenia umysłowe a ćwiczenia fizyczne

Ten rozdział pomoże Ci stymulować i rozwijać Twe mentalne zdol-


ności poprzez zdyscyplinowaną koncentrację. Korzyści będą napraw-
dę ogromne. Rozwijając w sobie samokontrolę, osiągać będziesz
coraz to wyższe i wyższe stopnie ekstazy.

Frustracja nie jest nieuleczalną psychiczną przypadłością. Jest two-


rem niekontrolowanego umysłu. Jeśli ktoś pozwala przykrym i nie-
pokojącym myślom zablokować swe racjonalne myślenie, zaczyna
niemal wpadać w panikę, widząc, wobec jak wielu problemów stoi.

Przyszedł do mnie taki człowiek kiedyś po poradę. Wedle jego włas-


nego opisu sytuacji — cały wszechświat spoczywał mu na barkach
i piekielnie ciążył.

„Mam tak wiele problemów, że nie widzę po prostu żadnego


wyjścia”, stwierdził.

Wziąłem kartkę papieru i poprosiłem go, by wyliczył swoje proble-


my, abym mógł je określić i żebyśmy potem mogli zobaczyć, co da się
zrobić.

Nie miał problemu z określeniem swego problemu numer 1. Potem


popatrzył chwilę w okno i przypomniał sobie problem numer 2. Kilka
sekund więcej zabrało mu przypomnienie sobie problemu numer 3.
Od tego zaś miejsca miał bardzo poważne kłopoty z przypomnieniem
sobie jakichkolwiek dodatkowych kłopotów.

Facet był naprawdę zaszokowany tym, że w istocie ma tak niewiele


problemów. Widząc zaś je wyliczone na kartce, bez większego trudu
znalazł dla każdego z nich rozwiązanie.

Jego frustracja była jedynie wynikiem tego, że nie potrafiąc jasno


myśleć, wyolbrzymił swe problemy tak, aż całkiem zajęły jego umysł.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 170
13. Ćwiczenia umysłowe a ćwiczenia fizyczne

Terminy w rodzaju „słabość umysłowa” są często nadużywane. Kiedy


myśli się o kimś jako o człowieku słabego umysłu, myśli się o nim ja-
ko o beznadziejnym przypadku. Wcale nie zawsze tak jest. Zazwyczaj
wynika to z umysłowej nieaktywności.

Jest taka historia o emerytowanym sędzim, którego umysł zaczął


zdradzać objawy starczego zniedołężnienia. Podczas wielu lat pracy
w sądzie człowiek ten musiał dużo czytać i studiować. Tak go w koń-
cu słowo drukowane zniesmaczyło, że kiedy uwolnił się od swych za-
wodowych obowiązków, rozpoczął „czytelniczy strajk”. Nie wziął po
prostu do ręki żadnej książki czy gazety, tylko cały czas siedział na
werandzie, patrząc, jak czas upływa.

W latach chłopięcych ten sędzia bardzo się interesował budowaniem


modeli okrętów. Teraz zachęcono go do zdobycia planów jednostki
pływającej i rozwijania tego dawnego hobby. W ciągu kilku dni dała
się zauważyć wyraźna poprawa stanu jego umysłu, zaś kilka miesięcy
później nikt już nie ośmieliłby się go określić mianem człowieka
umysłowo niedołężnego.

Przyczyną braku pamięci często jest niezorganizowany umysł. Kiedy


umysł jest w chaosie, nasza zdolność przypominania sobie zmniejsza
się. Gdy chcemy przywołać w pamięci jakiś fakt, zajmuje to sporo
czasu. Zaczynamy więc godzić się z myślą, że tracimy pamięć, co, jak
się dowiedziałeś z poprzedniego rozdziału, sprzyja takiej właśnie sy-
tuacji, wskutek czego mamy pamięć coraz gorszą.

Wspomnienia ludzi o dobrze zdyscyplinowanych umysłach są o wiele


wyraźniejsze niż ludzi o umysłach nieuporządkowanych.

O ludziach, których myśli zdają się biec jakby jednym korytem, częs-
to mówi się, że mają „jednotorowy umysł”. Prezydent Woodrow
Wilson chwalił się, że ma „jednotorowy umysł” — i prawdopodobnie

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 171
13. Ćwiczenia umysłowe a ćwiczenia fizyczne

go miał. Utrzymywanie swej koncentracji niewzruszenie na jednym


temacie, aż się całą sprawę zakończy, to naprawdę osiągnięcie.

Alkoholizm nie zawsze jest tą straszną chorobą, za jaką go uważamy.


Alkohol jest środkiem znieczulającym psychikę. Kiedy dość go skon-
sumujemy, dosłownie przestajemy myśleć i ujawniamy nasze do-
tychczas zahamowane emocje. Ktoś prześladowany wspomnieniem
swych dawnych niepowodzeń lub aktualnymi problemami często
znajduje chwilową ulgę w alkoholowym upojeniu.

Istnieje interesujący przypadek człowieka, który wydawał się być al-


koholikiem. Mógł przez kilka dni nie pić, potem jednak zawsze roz-
poczynał alkoholową orgię.

„Niech stara wrzeszczy, ja się nie przejmuję”, słyszano nieraz, jak


mówił, wracając chwiejnym krokiem do domu. Żona tego człowieka
okazała się być chroniczną zrzędą. Wszystko, co on robił czy czego
nie robił, było w jej oczach fatalne.

Ten „alkoholik” i jego żona rozwiedli się, a kiedy spotkałem go zno-


wu, miał nową dziewczynę i byli bardzo zakochani. Ta dziewczyna,
zamiast zrzędzić, próbowała go zrozumieć i pomogła mu znaleźć
szczęście. Picie ustało.

Gdyby ten człowiek posiadał władzę nad swym umysłem i psychiką,


najprawdopodobniej zdołałby pomóc swej poprzedniej żonie znaleźć
wznioślejsze zajęcia niż wyszukiwanie cudzych błędów.

Warto w tym miejscu dodać, że duża część domowych kłótni wynika


po prostu z nudy.

Pewna stojąca na krawędzi rozwodu para otrzymała w prezencie


książkę na temat osobistego rozwoju. Zainteresowała ona zarówno

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 172
13. Ćwiczenia umysłowe a ćwiczenia fizyczne

męża, jak i żonę — i to tak bardzo, że nie tylko ją dokładnie przeczy-


tali, ale też zaczęli w księgarniach szukać innych podobnych książek.
Kiedy ich umysły zostały tak przekierowane na konstruktywne kana-
ły, kłótnie między nimi ustały. Dzisiaj wydają się być, pod względem
wyglądu i zachowania, niemal nowożeńcami.

Ćwiczenia umysłowe

Każdy rodzaj ćwiczeń, który skłania Cię do myślenia, ma wartość.


Zdziwisz się, jak szybko Twój umysł zareaguje, i w bardzo niedługim
czasie zauważysz wyraźną poprawę swych umiejętności szybkiego,
logicznego, kreatywnego myślenia.

Prowadząc samochód, możesz wykonywać fascynujące ćwiczenia


z pomocą tablic rejestracyjnych samochodów znajdujących się przed
Tobą. Weź numer na tablicy rejestracyjnej i za pomocą dodawania
zredukuj go do pojedynczej cyfry. Robi się to przez zsumowanie
wszystkich cyfr. Jeśli wynik zawiera więcej niż jedną cyfrę, dodaj je
do siebie. Rób tak do momentu, gdy uzyskasz tylko jedną cyfrę. Oto
kilka przykładów:

978 = 9+7+8 = 24 = 2+4 = 6


164 = 1+6+4 = 11 = 1+1 = 2
899 = 8+9+9 = 26 = 2+6 = 8

Jeśli tablice zawierają nie tylko cyfry, ale także litery, możesz zaba-
wić się tymi literami. W Kalifornii tablice mają trzy litery, na przyk-
ład PUD. Widząc te litery, szybko wymyśl czyjeś imiona i nazwisko,
których te litery byłyby inicjałami. Ktoś o takich inicjałach mógłby
się, powiedzmy, nazywać Patrick Ulrick Day. Z początku będzie to

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 173
Ćwiczenia umysłowe

wymagało nieco kombinowania, ale w krótkim czasie będziesz „wy-


najdywał tych ludzi” niemal od razu, gdy ujrzysz litery na tablicy.

Zagadki znajdowane w czasopismach, gazetach czy telewizji także


pomagają nam stymulować umysł.

Krzyżówki nie tylko dodają nowe słowa do Twojego słownika, ale


także stymulują umysł. Po pewnym czasie zajmowania się nimi
zauważysz, że potrzebne słowa przychodzą Ci na myśl o wiele szyb-
ciej, niż kiedy zaczynałeś się w to bawić.

Dobrym ćwiczeniem jest szybkie czytanie. Istnieje kilka metod szyb-


kiego czytania, spośród których możesz wybierać. Szybsze czytanie
przyspiesza także myślenie, co oczywiście przyczynia się do wyost-
rzenia umysłu.

Wykorzystuj swój Twórczy Umysł


do intelektualnej stymulacji

W jednym z wcześniejszych rozdziałów dowiedziałeś się, jak instruo-


wać swój Twórczy Umysł, by kierował Twoimi myślami i czynami.

W związku z umysłowymi ćwiczeniami także powinieneś wykorzysty-


wać tę zdolność Twórczego Umysłu. Wielu ludzi, gdy przychodzi im
znaleźć rozwiązanie jakiegoś problemu, wymagające koncentracji, od
razu myśli: „O nie, tego nie potrafię!” — co oczywiście jest najpew-
niejszym sposobem, by zablokować proces myślenia tak, że logiczne
rozwiązanie się nie pojawi. Zajmując się intelektualnymi ćwiczenia-
mi, rób je zawsze z nastawieniem, że są dla Ciebie łatwe i że ogrom-
nie dużo dzięki nim zyskasz.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 174
Wykorzystuj swój Twórczy Umysł do intelektualnej stymulacji

Rozwiń w sobie świadomość faktu, że Twój umysł staje się z dnia na


dzień coraz sprawniejszy. Odkrywanie, że rzeczywiście masz coraz
sprawniejszy umysł, jest zarówno interesujące, jak i przyjemne.

Rozwiń w sobie zdolność koncentracji

Czy jako dziecko bawiłeś się czasem szkłem powiększającym, skupia-


jąc promienie światła na jakimś obiekcie, tak by w wyniku powstałe-
go ciepła wywołać płomienie? To samo możesz uczynić ze swą psy-
chiką. Kiedy nauczysz się skupiać myśli — i nie pozwalać się rozpro-
szyć — na jakimś konkretnym celu, zadziwiające jest, jak wiele inte-
lektu potrafisz zmobilizować.

Siłę psychicznej koncentracji możesz rozwinąć ćwiczeniami. Im wię-


cej zaś będziesz ćwiczył, tym płodniejsze okażą się Twe wysiłki.

Proste ćwiczenie polega na tym, by sprawdzić, jak długo potrafisz


utrzymać swe myśli na jakimś pojedynczym obiekcie. Na przykład:
kładziesz na stole książkę, siadasz obok i patrzysz, czy potrafisz się
na tej książce koncentrować przez pięć minut. Wydaje się to łatwe,
ale wymaga ćwiczeń. Możesz myśleć o jakimkolwiek aspekcie tej
książki: tytule, okładce, rodzaju zawartości... Możesz myśleć o dru-
kowaniu i oprawianiu tej książki. Jeśli interesuje Cię sprzedawanie,
myśl o jej promowaniu i sprzedawaniu. Utrzymuj jednak swe myśli
na konkretnym aspekcie tej książki.

Po zakończeniu takiej chwili koncentracji weź kartkę i napisz krótkie


wypracowanie — czy może referat — na temat tej książki. Rób tak po
każdej takiej sesji koncentracji. Po kilku tygodniach porównaj te
swoje wypracowania i zaobserwuj poprawę. Nie tylko poprawisz swą
zdolność obserwacji, ale także umiejętność wyrażania swych myśli.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 175
Rozwiń w sobie zdolność koncentracji

Oczywiście nie zawsze musisz do tego brać akurat książkę. Zmieniaj


obiekt koncentracji tak, by Ci pasował: telewizor, lampa, kapelusz
itd.

Pewien człowiek, którego przyjaciele uważali za „bezmyślnego”, po


kilku tygodniach stosowania takich ćwiczeń zaczął być uważany za
naprawdę bardzo bystrego.

Stwórz sobie wyobrażone cele

Poniżej znajdziesz kilka pytań wiążących się z możliwymi celami. Na


początku mogą Ci się one wydawać wyimaginowane, ponieważ nigdy
być może nie wierzyłeś w ich realizację.

Weź kawałek papieru i zapisz pytania, które najbardziej do Ciebie


przemawiają. Wyobraź sobie, że jesteś doradcą i przyszedł do Ciebie
klient z takimi pytaniami, Ty zaś masz mu dać rozwiązanie.

Znając cel, określ przeszkody stojące w tej chwili między Twym


klientem a osiągnięciem jego celu. Z pomocą tej informacji będziesz
gotów sporządzić plan działania, który umożliwi temu komuś (w is-
tocie będziesz to oczywiście Ty sam) pokonać wszystkie przeszkody
i zrealizować cel.

Nie jest konieczne, byś zajmował się wszystkimi tymi pytaniami, jako
że niektóre z nich są w konflikcie z innymi. Na przykład nie zaintere-
sują Cię sposoby na zwiększenie pensji, jeśli Twoim celem jest stwo-
rzenie własnego biznesu.

Oto kilka takich typowych pytań. Wymień je na jakieś inne, jeśli


chcesz:

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 176
Stwórz sobie wyobrażone cele

● Jak mógłbym stworzyć udany biznes dla siebie?


● Jak mógłbym awansować w mej obecnej pracy?
● Jak mógłbym zabrać mą żonę na długi oceaniczny rejs? Jak to
zrealizować?
● Jak mógłbym mieć dość pieniędzy, by żyć w lepszym domu?
● Jak mogę zdobyć wpływy w mojej społeczności?

Zanim rozpocząłeś swe intelektualne ćwiczenia, mogło Ci się wyda-


wać, że na żadne z tych pytań nie istnieją realistyczne odpowiedzi.
Kiedy jednak ukończysz studiowanie tego rozdziału i oswoisz się
z zawartymi tu ćwiczeniami, będziesz się mógł sycić poczuciem zwy-
cięstwa. Przy pomocy jasnego, logicznego, skoncentrowanego myśle-
nia bez trudu będziesz mógł przeniknąć każdy z problemów występu-
jących w powyższych pytaniach.

Margaret Beach była typową panią domu. Nie czuła się szczęśliwa,
robiąc każdego dnia to samo, to znaczy gotując, naprawiając ubrania
i sprzątając, jednak nic w tej sprawie nie robiła — oprócz narzekania.
Nie miała też przesadnie bystrego umysłu, tak przynajmniej sądziła,
uważała więc, że jest skazana na nudną egzystencję kury domowej.

Poszła kiedyś jednak na wykład, którego tematem było Psychiczne15


Samodoskonalenie. Mówiono tam o ćwiczeniach intelektualnych i,
szczęśliwie dla Margaret, do niej to trafiło. Gdy zaczęła rozwijać swe
intelektualne zdolności, zaczęła być jeszcze bardziej niezadowolona
z tego, że jest jedynie panią domu, teraz jednak czuła, że potrafi robić
coś, co dałoby jej o wiele więcej satysfakcji.

15
W oryginale „Mental Improvement”. Słowo „psychiczne” nie ma tutaj, jak
zresztą w całej tej książce, żadnego absolutnie związku z tzw. „zjawiskami
paranormalnymi”. Chodzi całkiem po prostu o ludzką psychikę, czyli intelekt,
uczucia i te sprawy.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 177
Stwórz sobie wyobrażone cele

Margaret zawsze była zainteresowana nowymi domami. Zawsze ko-


rzystała z okazji by zwiedzić nowy model domu, wystawionego na
pokaz.

„Czemu nie miałabym się nauczyć projektowania domów?”, zadała


sobie pytanie. Nie znajdując negatywnej odpowiedzi, zaczęła czynić
stosowne plany.

Zaczęła uczestniczyć w kursie kreślarskim, a jednocześnie uczyła się


projektowania domów. Kiedy już się dość nauczyła, by rozpocząć, za-
łatwiła z pewnym przedsiębiorcą budowlanym, że wykona dla niego
rysunki domu, który być może przyjdzie mu wybudować.

Te zlecenia okazały się takim sukcesem, że Margaret zaczęła tworzyć


projekty nowych domów, które lokalni przedsiębiorcy budowlani po
prostu rozchwytywali. Obecnie Margaret Beach ma taki dochód, że
zatrudnia gospodynię, co uwalnia ją od nielubianych obowiązków
domowych. Jeden zaś z ultranowoczesnych zaprojektowanych przez
nią domów będzie wybudowany dla niej samej.

Umysł potrafi uczynić człowieka olbrzymem, jeśli mówimy o osobis-


tej sile i osiągnięciach. I jest to tak samo prawdziwe w odniesieniu do
Twojego umysłu, jak prawdziwe jest w odniesieniu do umysłów in-
nych ludzi.

Zacznij wykorzystywać te ćwiczenia, a szybko dojrzysz, że całkiem


nowy Ty się wyłoni, inny od dotychczasowego. Cele przestaną być
czymś, czego by się chciało — staną się czymś, co się robi. Nie bę-
dziesz już zazdrościł innym tego, co posiadają i co osiągnęli, wiedząc,
że jeśli zechcesz tego samego, możesz to mieć.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 178
14. Myśli są obrazami, obrazy są wzorcami

14. Myśli są obrazami,


obrazy są wzorcami

Kiedy słyszysz słowo „dom”, co dostrzegasz okiem swego umysłu?


Czy litery d-o-m? Nie, widzisz obraz domu. Może to być Twój własny
dom, dom, który podziwiasz, albo wymarzony dom, który masz na-
dzieję któregoś dnia posiadać.

Twój umysł nie myśli słowami, tylko obrazami. Kiedy czytasz, bez
przerwy tłumaczysz słowa widziane przez Twoje oczy na obrazy. In-
nymi słowy — widzisz to, co czytasz.

Nie wszystkie słowa dają się przetworzyć na obrazy — słowo „miłość”


na przykład. Jednak widząc słowo, które się na obraz nie daje przet-
worzyć, robimy coś niemal równie dobrego. Kojarzymy to słowo ze
słowem, które się daje. Słysząc słowo „miłość”, najprawdopodobniej
oczyma duszy widzisz obraz tego, kogo kochasz: żony, męża albo mo-
że ukochanej dziewczyny.

Kiedy ktoś ma trudności z zapamiętaniem tego, co przeczytał, zazwy-


czaj jest to skutkiem złych nawyków czytania. Jego oczy śledziły sło-
wa, ale umysł nie zamieniał tych słów na obrazy. W mych książkach
często zachęcam czytelników, by myśleli podczas czytania. Co w isto-
cie oznacza: widzieli podczas czytania.

Możesz pójść na film albo na sztukę do teatru, które trwają dwie go-
dziny albo więcej. Potem potrafisz wszystko w szczegółach opowie-
dzieć. Jest tak dlatego, że całą historię oglądałeś w postaci obrazów.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 179
14. Myśli są obrazami, obrazy są wzorcami

Ilustrowane magazyny, takie jak „Life” czy „Look”, posiadają tysiące


nadesłanych fotografii, których nigdy nie wykorzystają. Redaktor
graficzny16 w takich magazynach uważnie studiuje każdy obrazek
z punktu widzenia zainteresowań czytelników. Jeśli sądzi, że jakieś
zdjęcie nie przemówi do sporej części czytelników, nie zostaje ono
użyte. Redaktor graficzny jest z tego powodu jednym z najcenniej-
szych członków redakcji. Wielkość sprzedaży danego magazynu zale-
ży właśnie od niego.

Skoro myśli są obrazami, mentalne obrazy mogą być negatywne lub


pozytywne, zależnie od tendencji związanych z nimi myśli.

Uświadom sobie bardzo mocno taką rzecz: negatywne myśli wywołu-


ją negatywne reakcje, pozytywne myśli powodują pozytywne reakcje.

Teraz więc — skoro myśli są obrazami — czy nie wydaje Ci się sen-
sowna propozycja, byś się zatrudnił jako redaktor graficzny, ocenia-
jący mentalne obrazy wchodzące do Twojego umysłu? Jestem pe-
wien, że się zgodzisz z tą sugestią.

Obrazy są wzorcami

Z wcześniejszych rozdziałów dowiedziałeś się, że Twórczy Umysł


przyjmuje myśli z umysłu świadomego jako instrukcje, odtwarzając
w naszej rzeczywistości i w naszych sprawach to, co zawierają nasze
myśli. Możemy teraz to początkowe twierdzenie rozwinąć, mówiąc,
że obrazy zawarte w naszej świadomości są traktowane przez Twór-
czy Umysł jako wzory.

16
Po angielsku ta nazwa tego zawodu jest jeszcze bardziej jednoznaczna — pictu-
re editor, czyli „edytor obrazków”.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 180
Obrazy są wzorcami

Miałeś kiedyś może do czynienia z taką starodawną pianolą? Szeroka


taśma papierowa z masą niewielkich dziurek i szczelin przewija się
ponad płytą z dużą ilością otworów, z których każdy reprezentuje
klawisz pianina. Bez znaczenia, jak wiele razy odegrasz tę samą rolkę
z zapisem, zawsze otrzymasz tę samą melodię. Naiwnym byłoby są-
dzić, że raz taka taśma może odtworzyć „Annie Laurie”, następnym
zaś razem „Yankee Doodle”.

Nasze psychiczne obrazy są dokładnie tak samo niezawodne. Nie


można mieć w umyśle obrazu porażki i spodziewać się, iż Cię on za-
prowadzi do sukcesu.

Oto ilustracja tego faktu. Przypuśćmy, że jesteś wprost zasypany nie-


zapłaconymi rachunkami, a do tego masz negatywny typ umysłu. Ja-
kie mentalne obrazy oglądasz? Widzisz wierzycieli uzyskujących na
Ciebie wyroki, widzisz zajęcie Twojego majątku, widzisz utratę pracy,
ponieważ jako nierzetelny dłużnik nie pasujesz pracodawcy...

Z powodu psychicznej blokady obrazy te stają się rzeczywistością.


Nie dostrzegasz żadnego sposobu zdobycia pieniędzy na zapłacenie
rachunków, wskutek czego wierzyciele naprawdę w końcu podejmą
przeciw Tobie akcję. Problemy sprawiają, że naprawdę stajesz się
marnym pracownikiem, więc w końcu tracisz pracę.

W porządku! Jakiego rodzaju obrazy miałby w tych samych warun-


kach ktoś o pozytywnym nastawieniu? Najprawdopodobniej widział-
by w wyobraźni, jak idzie do swych wierzycieli, prosząc ich o nieco
wyrozumiałości, co da mu możliwość zebrania sił i wypracowania
sposobów oraz środków do zdobycia niezbędnych dodatkowych pie-
niędzy. Pracowałby też ciężej w swym zawodzie, aby go doceniono
i by mógł dzięki temu uzyskać wyższy dochód. Utrzymując pozytyw-
ny mentalny obraz, dałoby się rozwiązać tego rodzaju problem.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 181
Obrazy są wzorcami

Widzisz teraz mądrość zostania własnym redaktorem graficznym.


Kiedy tylko jakiś negatywny obraz próbuje przeniknąć do Twej psy-
chiki — za pysk go i o ziemię! Natychmiast należy zastąpić go obra-
zem pozytywnym.

Psychiczna telewizja

Zjawisko jest faktem, nasz jego opis jest teorią. Ten truizm dobrze
pasuje do tego, co mam teraz zamiar powiedzieć. Jeśli walnę pięścią
w blat mojego biurka, Twoje ucho zarejestruje dźwięk. To jest zjawis-
ko. Gdybym próbował wytłumaczyć, co zaszło od momentu, gdy mo-
ja pięść weszła w kontakt z biurkiem, do momentu, gdy dźwięk do-
tarł do Twojego ucha, byłaby to teoria. Mogłaby być prawidłowa lub
nie. Mówiąc o psychicznej telewizji, będę wyjaśniał pewne ustalone
zjawiska, ale moje wytłumaczenia będą teorią.

„Jak mogę zrealizować sukces za pomocą mentalnych obrazów, jeśli


inni ludzie są w to zaangażowani?”, często mnie pytają. I jest to dob-
re pytanie.

To prawda, że nasz sukces zawsze zależy od innych. Gdybyś mógł


całkowicie kontrolować swój sukces, niepowodzenie byłoby wyklu-
czone, ponieważ robiłbyś tylko rzeczy zapewniające sukces.

Sukces każdego z nas, o ile jesteśmy pracownikiem, będzie zależał od


naszego pracodawcy, jeśli zaś jesteśmy biznesmenem, to od poten-
cjalnych klientów. Widzisz zatem, że nasz mentalny obraz, jeśli ma
być skuteczny, musi mieć wpływ także na innych ludzi, a nie tylko na
nas samych.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 182
Psychiczna telewizja

Jeśli są jakieś sensowne podstawy teorii doktora J.B. Rhine’a doty-


czących pozazmysłowego postrzegania — czyli ESP (a ja zdecydowa-
nie wierzę, że jest) — to, ponieważ myśli są obrazami, musi istnieć
przekazywanie mentalnych obrazów z jednego umysłu do innego,
czyli coś, co można by nazwać psychiczną telewizją.

W prawdziwym studio telewizyjnym kamera rejestrująca różne obie-


kty nie miałaby wiele sensu, o ile nie byłoby siły umożliwiającej prze-
kazywanie tego obrazu na ekrany telewizorów w całym kraju. Aby
przekazywać obraz mentalny, także potrzebna jest pewna siła czy
może energia, tą siłą zaś jest entuzjazm.

Kiedy masz obraz sukcesu — a ten obraz jest wsparty entuzjazmem


— najprawdopodobniej zostanie on odebrany i będzie wpływał na
tych, od których zależy Twój sukces.

Pozwól, że Ci opowiem prawdziwą historię pewnego człowieka, któ-


rego niewłaściwe obrazy powstrzymywały przed osiągnięciem sukce-
su, potem zaś osiągnął sukces dzięki obrazom właściwym.

Ten człowiek, którego nazwiemy sobie Joe Thomas, posiadał nie-


wielki warsztat mechaniczny. Jego wyposażenie składało się z tokar-
ki, wiertarki wieżowej oraz pewnej ilości ręcznych narzędzi. On wy-
konywał roboty mechaniczne, zaś jego żona odbierała telefony i pro-
wadziła księgowość. Dochody miał Joe akurat takie, że wystarczało
im na rzeczy najniezbędniejsze.

Jednego dnia Joe przypadkiem słuchał w radiu audycji, w której mó-


wiłem o naszych mentalnych obrazach. Temat ten sprawił, że zaczął
się zastanawiać i analizować własne mentalne obrazy, zarówno siebie
samego, jak i swego biznesu. Przyznał później, z niejakim wstydem,
że nigdy nie potrafił sobie siebie wyobrazić jako kogokolwiek innego

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 183
Psychiczna telewizja

niż tylko właściciela drobnego biznesu. Uważał, że jeśli ma cały czas


robotę, to niczego więcej nie może oczekiwać.

Logika tego, co usłyszał, rozpaliła go do tego stopnia, że zaczął sobie


tworzyć obraz samego siebie jako właściciela dużego warsztatu. Dok-
ładna relacja z jego zawodowego awansu zajęłaby wiele stron, ale
wystarczy powiedzieć, że nadszedł dzień — i to całkiem szybko — gdy
Joe zasiadł w dobrze umeblowanym biurze dyrektora, kierując pracą
75 podwładnych. Kiedy ostatni raz go widziałem, sprzedał swój biz-
nes za niemal milion dolarów, odbył podróż dookoła świata i rozglą-
dał się za nowymi zadaniami.

Nic się w tym człowieku nie zmieniło — poza jego mentalnymi obra-
zami. Warunki do prowadzenia biznesu nie były lepsze niż wtedy,
gdy samodzielnie prowadził swój warsztacik. Jednak z chwilą, gdy
Joe zaczął widzieć siebie jako właściciela dużego biznesu, jego
Twórczy Umysł zaczął tak prowadzić jego myśli i działania, że stał się
właścicielem dużego biznesu.

Wszystko, o co prosicie

Istnieje w Biblii werset bardzo dobrze pasujący do tematu tego roz-


działu. Znajduje się on w Ewangelii św. Marka i brzmi: „Dlatego
mówię wam: wierzcie, że wszystko, o co się modlicie i prosicie, już
otrzymaliście i będziecie mieć”17.

To stwierdzenie wielu ludziom wydaje się niewiarygodne. „Jak mogę


wierzyć, że posiadam coś, czego nie posiadam?”, pytają. O co chodzi
w tym fragmencie? O to, że powinieneś mieć mentalny obraz siebie
cieszącego się tym, czego tak pragniesz.

17
Ewangelia według św. Marka, rozdział 11, werset 24 [przyp. korektora].

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 184
Wszystko, o co prosicie

Studiując ten fragment głębiej, widzimy, że nie chodzi o to, że wyo-


brażając sobie to, czego pragniesz, osiągniesz to momentalnie, jakby
za pomocą czarów. Ten biblijny werset mówi zasadniczo: „Wierzcie,
że je otrzymacie — i je otrzymacie”. Czyli rezultat tego naszego prag-
nienia przyjdzie później.

Masz teraz mentalny obraz, zgodnie z biblijną obietnicą. W skrócie:


uformuj sobie mentalny obraz samego siebie używającego tego, cze-
go pragniesz, i cieszącego się tym, uwierz, że ten obraz jest praw-
dziwy, a Twoje myśli i czyny zostaną poprowadzone w kierunku tego,
co uczyni Twój obraz prawdą.

Patrząc wstecz na to, co dotychczas przeczytałeś, uświadomisz sobie,


że nie mówię teraz nic innego niż to, co Ci mówiłem cały czas. Po
prostu wspieram się autorytetem Biblii, by potwierdzić prawdziwość
przedstawianych tu przeze mnie zasad.

Oto prawda, którą pragnę podkreślić: zasady dotyczące mentalnych


obrazów stosują się jednakowo do myśli negatywnych, jak i do myśli
pozytywnych, konstruktywnych.

Załóżmy, że boisz się stracić pracę. Jakiego rodzaju miałbyś wtedy


mentalne obrazy? Czy widzisz w nich, jak się bogacisz? Z pewnością
nie! Widzisz siebie w finansowych kłopotach. Obawiasz sie, że mógł-
byś stracić dom i meble. Zastanawiasz się, skąd weźmiesz na jedze-
nie.

Tego typu mentalne obrazy naprawdę mogą Cię uczynić mniej efek-
tywnym w Twej pracy, zaczniesz robić błędy, rezultaty w wyniku
stresu nie będą najwyższej jakości. Skutek? Twój pracodawca z du-
żym prawdopodobieństwem znajdzie pretekst, by zrezygnować
z Twoich usług.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 185
Ćwiczenia

Ćwiczenia

Nierzadko możesz się starać utrzymywać pozytywne mentalne obra-


zy, może Ci się nawet wydawać, iż Ci się to udaje, jednak cały efekt
zostaje zniszczony przez wkradające się w to wątpliwości.

W pierwszym ćwiczeniu proponuję, byś pomyślał o czymś, czego bar-


dzo pragniesz, ale czego nigdy nie osiągnąłeś z powodu wątpliwości.

Dla przykładu przyjmiemy, że od dawna pragniesz odbyć podróż na


Hawaje. Nie mogłeś tego zrobić z braku pieniędzy albo braku czasu
— albo też z obu tych powodów naraz.

Odwiedź więc biuro podróży i poproś o broszury opisujące oraz ilust-


rujące wycieczki na Hawaje, jak też wycieczki po samych Hawajach.
Wybierz tę, która najbardziej Ci się podoba.

Kiedy już zdecydowałeś, która wycieczka najbardziej Ci się podoba,


zacznij się na niej widzieć. Nie pragnij tego, tylko oglądaj tam siebie
jako rzeczywistość. Patrząc na fotografię statku, wyobrażaj sobie, jak
zabawiasz się sportami na jego pokładzie albo też po prostu się od-
prężasz w wygodnym leżaku.

Ujrzyj siebie, jak się delektujesz świeżo zerwanym tropikalnym owo-


cem albo jak spacerujesz po plaży w gorących promieniach słońca.
Nie zapomnij o słynnym luau, czyli typowej hawajskiej uczcie z pie-
czonego prosięcia. Uczyń ten swój mentalny obraz tak żywym, że
naprawdę na moment staniesz się obywatelem pięćdziesiątego stanu
USA.

Wykonując to ćwiczenie, uważaj, by nie wkradły się do Twojego


obrazu żadne negatywne elementy. Gdybyś, choćby tylko przez
moment, pomyślał coś w stylu: „No tak, żeby to było naprawdę”, to

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 186
Ćwiczenia

przepędź takie myśli bez żadnej zwłoki. Inaczej zmarnują Ci one to,
co już Ci Twoje ćwiczenie dało dobrego.

Dzięki temu ćwiczeniu wycieczka na Hawaje staje się rzeczywistością


— nie miej co do tego żadnych wątpliwości. Wizualizujesz przeżycia,
którymi niedługo będziesz się naprawdę cieszył.

Co się wydarzy? Twój Twórczy Umysł zacznie kierować Twymi myś-


lami i działaniami tak, że pojawią się sposoby na uczynienie Twych
mentalnych obrazów rzeczywistością. Wkrótce znajdziesz się na stat-
ku lub w samolocie podążającym w kierunku tych cudownych wysp.

Wymyślmy inne ćwiczenie. Co z domem, w którym mieszkasz?


Chciałbyś mieć większy i lepszy? W porządku, będzie z tego wspania-
łe ćwiczenie.

Wyobraź sobie, czyli — bardziej naukowo — wizualizuj, dom, który


pragnąłbyś mieć, oraz pewną liczbę pokojów w nim. Ujrzyj siebie, jak
naprawdę mieszkasz w takim domu.

Przypomnij sobie ten przed chwilą cytowany werset z Biblii: „Wierz-


cie, że wszystko, o co się modlicie i prosicie, już otrzymaliście i bę-
dziecie mieć”. Wyobrażając sobie swój nowy dom, powinieneś go wi-
dzieć jako rzeczywisty. Dojrzyj w nim wszystkie szczegóły. Jeśli zaw-
sze pragnąłeś mieć własny gabinet do czytania i pracy umysłowej,
dodaj go do swego wyobrażonego domu. Może jesteś hobbystą
i chciałbyś mieć warsztat? Możesz go mieć — po prostu go dodaj! Ba-
sen? Tak, jeśli go pragniesz.

Ponieważ prawdą jest, że Twój Twórczy Umysł najlepiej pracuje, gdy


Twój umysł świadomy albo jest zajęty czymś przyjemnym, albo też
wyłączony, najlepszy czas na wykonywanie tego ćwiczenia będzie,

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 187
Ćwiczenia

gdy oddajesz się jakiejś miłej rozrywce albo też — jeszcze lepiej —
kiedy śpisz.

Zadbaj o to, by wykonywać swe ćwiczenia co wieczór, tuż przed zaś-


nięciem. Ułóż się w łóżku wygodnie, odpręż się, potem zaś włącz swe
mentalne obrazy. Pozwól mi jeszcze raz przypomnieć moje ostrzeże-
nie: nie dostrzegaj w tych obrazach swych pragnień, dostrzeż w nich
rzeczywistość.

Jeśli w ciągu dnia pojawił się jakiś problem, to zamiast martwić się
nim i nie móc zasnąć, utrzymuj w umyśle obrazy rozwiązań Twojego
problemu. Wyeliminuje to bezsenność, ułatwiając Ci szybkie spokoj-
ne zaśnięcie. Kiedy zaś Twój świadomy umysł zostanie wyłączony,
Twój Twórczy Umysł będzie pracował nad Twym problemem, przy-
gotowując jego rozwiązanie, które Twoja świadomość otrzyma, gdy
się rano zbudzisz.

Dam Ci na zakończenie tego rozdziału jeszcze jedno rozwiązanie.


Przyczyni się ono do poprawy Twojego zdrowia i osiągnięcia dobrego
fizycznego samopoczucia.

Szczerze radzę, byś przed rozpoczęciem poddał się dokładnemu


badaniu lekarskiemu. Jeśli coś z Tobą nie jest całkiem w porządku,
niech się tą sprawą zajmą najpierw lekarze.

Wielu ludzi ma „świadomość choroby”. Bez przerwy obawiają się, że


rozwija się w nich jakaś nowa choroba. Wiedząc, że inteligencja jest
w każdej komórce ciała, wiemy też, że obrazy przeróżnych chorób
przełożą się na przekazy do tych komórek, których skutkiem będzie
ciągłe odczuwanie jakichś przypadłości i bólów. Do tego mentalne
obrazy chorób będą sprawiać, że podczas procesu odnawiania komó-
rek powstawać będą słabsze komórki.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 188
Ćwiczenia

Rozwiń w sobie mentalny obraz „wibrującego” (jak to się mówi po


angielsku) zdrowia. Oglądaj siebie jako kogoś, komu dzieje się lepiej
i lepiej pod każdym względem. Zamiast wyszukiwać przypadłości,
zwróć uwagę na to, o ile lepiej zaczynasz się czuć. Budź się co rano
z uczuciem, że cudownie jest żyć. Myśl o tym, jak wspaniale będzie
wstać, by rozpocząć nowy dzień pełen wyzwań i ekscytującego
działania.

Zachęć swój Twórczy Umysł, by tak kierował Twymi myślami i dzia-


łaniami, żeby dobre zdrowie stało się dla Ciebie zarówno rzeczywis-
tością, jak i przyrodzonym prawem. Podczas Twych cowieczornych
ćwiczeń dotyczących celów utrzymuj w swym umyśle obrazy siebie
promiennego i cieszącego się znakomitym zdrowiem. Wiedz, że Twój
Twórczy Umysł tak pokieruje Twymi myślami i działaniami, że bę-
dziesz czynił wszystko, co niezbędne dla dobrego zdrowia (dotyczy to
zarówno diety, jak i ćwiczeń fizycznych), dzięki czemu będziesz po-
siadał witalność i energię potrzebną Ci, byś mógł zrealizować cele,
które wizualizujesz.

Jeśli jesteś w wieku wyższym od tego, który był niegdyś uważany za


wiek średni, zapomnij o tym. Większość ludzi, zbliżając się do
biblijnej granicy „trzy razy po dwadzieścia i dziesięć lat”, zaczyna
wyrabiać w sobie pewnego rodzaju świadomość starości. Uważają
oni, że są już zbyt starzy, by to czy owo rozpoczynać. Sam zdecydo-
wanie uważam, że kiedy nauczymy się, jak żyć i jak myśleć, normalna
długość życia człowieka będzie wynosiła nie 70 lat (trzy razy po dwa-
dzieścia i dziesięć), tylko dobrze powyżej setki.

Sam zakładam, że moja długość życia to 125 lat, i żyję zgodnie z tym
przekonaniem. Teraz, gdy mam ponad siedemdziesiątkę, czuję się le-
piej, fizycznie i mentalnie, niż kiedykolwiek w życiu. Może nie dożyję
125 lat, ale nie zamierzam skracać sobie życia lękiem przed śmiercią.
Mam zamiar być aktywny — oraz szczęśliwy — do chwili, gdy okrut-

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 189
Ćwiczenia

ny żniwiarz nadejdzie ze swą kosą, wzywając mnie do pójścia ze so-


bą.

To, czego nauczyłeś się z tego rozdziału, to nie są żadne doraźne


sprawy. Nauczyłeś się nowej zasady życia. Zdobyłeś nowe narzędzia,
czyniące osiąganie tego, czego pragniesz, sprawą łatwą i pewną.

Jak często powtarzam: wiedza nie ma wartości, o ile jej nie stosujesz.
Wykorzystaj tę swoją nową wiedzę OD RAZU! Rozwiń w sobie zdol-
ność tworzenia mentalnych obrazów rzeczy, których pragniesz, bez
lęku, że mogłoby Ci się nie udać ich osiągnąć.

Opanowanie tej umiejętności stanie się dla Ciebie czymś takim, jak-
byś odziedziczył ogromny hipermarket ze wszystkim, czego kiedy-
kolwiek pragnąłeś. Wraz ze świadomością, iż wszystko to jest Twoje
i możesz sobie brać do woli.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 190
15. Twoja mentalna gumka do mazania

15. Twoja mentalna gumka do mazania

Istnieje wiele szeroko dostępnych systemów treningu pamięci,


jednak nie wiem nic o żadnych kursach uczących zapominania.

Pewien filozof powiedział: „To wspomnienia przeszłości i lęk o przysz-


łość czynią naszą teraźniejszość tak trudną”.

Jednym z powodów, dla których tak trudno nam utrzymywać w umyś-


le pozytywne myśli, są nasze dawne niedole i niepowodzenia. Jeśli
Twoja dotychczasowa droga była wyboista, prawdopodobnie będziesz
odczuwał wewnętrzny konflikt, próbując wizualizować sobie pogodną
żeglugę do sukcesu. Wspomnienia dawnych przykrości będą miały
tendencję neutralizować obrazy przyszłego sukcesu.

Teraz rozumiesz, czemu tak ważne jest rozwinięcie w sobie zdolności


zapominania. Jest to dokładnie tak samo ważne, jak rozwinięcie
zdolności pamiętania.

Powróćmy do stwierdzenia wyrażonego we wcześniejszej części tej


książki: „Jesteś tym, kim myślisz, że jesteś!”.

Twoja własna impresja na swój temat jest reprezentowana przez


zbiór mentalnych obrazów uzyskanych w dotychczasowym życiu. Po-
nieważ 95 procent ludzi skłania się w stronę negatywności, najpraw-
dopodobniej Ty też masz negatywną impresję na temat siebie —
chyba że należysz do tych szczęśliwych pięciu procent. Innym słowy,
widzisz siebie jako kogoś predestynowanego przez Los do ciężkiego
życia. I z reguły takie życie wiedziesz.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 191
15. Twoja mentalna gumka do mazania

Gdybyś miał taką mentalną gumkę i mógł wymazać wszystkie te


przykre, negatywne obrazy, zastępując je pozytywnymi, Twoje
przyszłe lata byłyby pełne sukcesów i idealnie szczęśliwe. Powinie-
nem był raczej powiedzieć, że „Twoje przyszłe lata będą pełne sukce-
sów i idealnie szczęśliwe”, jako że wiem, iż nie będziesz zwlekał z wy-
korzystaniem mentalnej gumki do mazania, kiedy tylko dostaniesz ją
w swoje ręce.

Zachęcając Cię do wymazania wszystkich negatywnych obrazów


z Twej psychiki, chciałbym najpierw wyjaśnić jedną sprawę. Obrazy
Twych przeszłych przykrości powinny zostać wymazane o tyle, o ile
wpływają na Twe obecne działania, ale nie mają zostać usunięte z pa-
mięci.

W mym długim życiu miałem pewne naprawdę gorzkie doświadcze-


nia i nauczyłem się wielu rzeczy w naprawdę bolesny sposób. Nie
pozbyłbym się jednak tych wspomnień za nic! Teraz, gdy nauczyłem
się, jak przezwyciężać takie uwarunkowania, i osiągnąłem pewien ży-
ciowy sukces, mogę lepiej ocenić to, co mam, porównując swą teraź-
niejszość z przeszłością. Czy pamiętasz tego bogacza, o którym Ci
opowiadałem — tego, który żałował, że nigdy nie był biedny?

Stoimy zatem przed prowokacyjnym dylematem: powinniśmy zacho-


wać mentalne obrazy naszych dawnych doświadczeń, jako umożli-
wiające porównania, ale jednocześnie wymazać negatywne mentalne
obrazy, by zastąpić je pozytywnymi.

Być może najlepszą metodą rozwiązania tego problemu będzie wzię-


cie wszystkich obrazów dawnych wydarzeń — szczególnie zaś tych
przykrych — i umieszczenie ich w archiwum naszej pamięci, jedynie
do celów referencyjnych. Potem wyedytujemy wszelkie nowe obrazy
starające się przeniknąć do naszej świadomości, od razu odrzucając

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 192
15. Twoja mentalna gumka do mazania

te, które mogłyby mieć negatywny wpływ na nasze życie i nasze inte-
resy.

Kiedyś każdy dom posiadał rodzinny album. Można w nim było zna-
leźć zdjęcia pradziadka z wąsami jak kierownica roweru oraz prabab-
cię w bluzce z żabotem i rękawami jak barani udziec. Można też było
znaleźć zdjęcia dorosłych obecnie członków rodziny, gdy byli nie-
mowlętami — golutkich, leżących na brzuszku na wełnianym kocyku.

Nikt z nas nie chciałby tak wyglądać albo ubierać się tak jak oni wte-
dy, ale miło jest mieć takie zdjęcia jako coś umożliwiającego porów-
nywanie przeszłości z teraźniejszością.

Zyskujesz na swych dawnych błędach. Jeśli potrafisz. „Jeśli” to waż-


ne tutaj słowo, to katalizator łączący Twe przeszłe doświadczenia
z przyszłymi porażkami lub sukcesami.

Krach finansowy roku 1929 — znany jako „wielka depresja” — udo-


wodnił prawdziwość powyższego stwierdzenia. Dwaj ludzie mieli ta-
kie same środki finansowe przed samym krachem, żyli naprawdę za-
możnie, aż tu nagle zostali zredukowani do zera — w sensie dolarów
i centów. Jeden zareagował na swe doświadczenie tak mocno, tak się
nad sobą rozczulając, że całkiem go to złamało. Już nigdy nie okazał
się dość wielki, by wyciągnąć się ze swych problemów.

Drugi z nich zdał sobie sprawę z tego, że nie on jeden znalazł się
w podobnych kłopotach, wiedział też, że wielu, równie ciężko dot-
kniętych, potrafiło przetrzymać. Dokonał przeglądu istniejących wa-
runków i oszacował, która gałąź przemysłu najszybciej wyjdzie z za-
paści, potem zaś zaangażował się w tę właśnie gałąź. W stosunkowo
krótkim czasie powrócił do swego poprzedniego stanu, stając się po-
nownie człowiekiem zamożnym.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 193
15. Twoja mentalna gumka do mazania

Zatrzymaj się na chwilę i pomyśl o tych dwóch ludziach. Dlaczego je-


den z nich poszedł na dno, drugi zaś odniósł sukces? Nie było prze-
cież różnic w ich zewnętrznych sytuacjach. Różnica była w psychice.
Jeden zaakceptował mentalne obrazy przedstawiające katastrofę,
zaś, jak już się dowiedziałeś w poprzednim rozdziale, myśli są obra-
zami, obrazy zaś wzorcami. Nie było innej szansy, niż żeby tamten
człowiek doświadczył klęski, ponieważ widział sam siebie jako nie-
udacznika.

Drugi z nich zastosował swą mentalną gumkę do ścierania, by wyma-


zać obrazy klęski (poza odłożeniem ich do swego mentalnego albu-
mu, jako przypomnienia na przyszłość), zastępując je obrazami dzia-
łania zakończonego sukcesem.

Ćwiczenia

W opisanych niżej ćwiczeniach zaczniesz myśleć o myśleniu. Może to


z początku wydawać się czymś dziwnym, jednak myśląc o myśleniu,
dokonasz ogromnego odkrycia. Zaczniesz dostrzegać zarys ogromne-
go rezerwuaru siły, który masz do dyspozycji.

Stań się bardzo krytyczny wobec myślowych obrazów, którym poz-


walasz przeniknąć do swego umysłu. Za każdym razem, gdy widzisz,
że próbuje doń przeniknąć obraz związany z porażką, chorobą czy
smutkiem — usuń go!

Oto przykład. Masz się spotkać z kimś, z kim może Ci się uda doko-
nać zyskownej transakcji, ale odnajdujesz w swym umyśle obrazy
myślowe, w których masz wątpliwości, czy Twoje propozycje zostaną
przychylnie przyjęte. Zastąp je obrazami Twojego partnera z entuz-
jazmem witającego Twą ofertę. Jeśli ta oferta naprawdę jest taka, że

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 194
Ćwiczenia

Twój partner na niej skorzysta, najprawdopodobniej odpowie właś-


nie tak, jak Ty tego pragniesz.

Przez wiele lat byłem angażowany przez różne ważne firmy do szko-
lenia ich sprzedawców, co zresztą jeszcze od czasu do czasu robię.

Podczas jednego takiego kursu mówiłem o tym, jaki rodzaj mental-


nych obrazów powinien mieć w umyśle sprzedawca kontaktujący się
z potencjalnym klientem.

Zachęcałem tych sprzedawców, by zbliżali się do potencjalnych


klientów z mentalnym obrazem, w którym ci klienci będą przyjaźni
i dobrze do swego gościa nastawieni. Jest to dokładnie przeciwne do
obrazu, który ma większość sprzedawców, a już szczególnie ci po-
czątkujący. Wchodzą oni do biura potencjalnego klienta, zastanawia-
jąc się, czy w ogóle ktoś z nimi zechce rozmawiać, a jeśli nawet, to
czy rozmówca wysłucha ich życzliwie.

Pewien dyrektor agencji reklamowej opowiedział mi fascynującą his-


torię o tym, co zyskał dzięki mojej prelekcji.

„Szczerze powiem, nie spodziewałem się po tym kursie wiele”,


stwierdził, „ponieważ byłem dość zadowolony ze swych talentów
sprzedawcy. Poszedłem na ten kurs tylko po to, by dać przykład mym
sprzedawcom, którzy też w nim uczestniczyli. Jednak co to było dla
mnie za przebudzenie! Przetestowałem pańską ideę »mentalnych ob-
razów«, starając się zdobyć nowe zlecenia, i stwierdziłem, iż sprze-
daję więcej niż poprzednio. Mój biznes zaczął robić wielkie susy do
przodu”.

Jako ćwiczenie: pomyśl o tej książce jako o czymś o wiele więcej niż
tylko książka. Pomyśl o niej jako o haśle, które dla Ciebie będzie ni-
czym „Sezamie otwórz się”, prowadzącym do bogatszego życia. Poz-

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 195
Ćwiczenia

wól sobie naprawdę kipieć entuzjazmem w miarę jak każda kolejna


strona wskazuje Ci nowe drogi do osiągnięć. Zacznij odczuwać en-
tuzjazm, pragnąc udowodnić, że opisane tu zasady dla Ciebie okażą
się równie efektywne, jak okazały się dla tylu innych.

Strzeż się „chciejstwa”! Po prostu chcenie, by Ci ta książka pomogła,


nigdzie Cię nie zaprowadzi! W końcu powiesz: „Przeczytałem tę
książkę i nic mi to nie dało”. I to będzie prawda. Rzeczy zaczynają się
dziać, kiedy widzimy, jak się dzieją. Odnosi się to, oczywiście, zarów-
no do dobrych, jak i złych rzeczy. Jeśli widzisz, jak dzieją się ponure
rzeczy, nakierowujesz swój potężny Twórczy Umysł, by uczynił te ob-
razy rzeczywistością. Dzięki Bogu, że działa to także w przeciwną
stronę! Widząc, jak się dzieją dobre rzeczy, nakierowujesz swe siły
tak, że czynią te obrazy rzeczywistością.

Myśl o myśleniu! Rób to, a wkrótce zrozumiesz, dlaczego ludzie są


właśnie tacy, jacy są.

Będąc w towarzystwie kogoś, komu nigdy się w życiu nie wiedzie,


studiuj jego sposób myślenia. Za każdym razem będziesz mógł
stwierdzić, że jego życiowa sytuacja odzwierciedla jego sposób myś-
lenia. Myśli bowiem w kategoriach „nie potrafię18”. Ma całą masę
różnych alibi tłumaczących, dlaczego nigdy mu się nic nie udawało —
niestety na ogół sam uważa te alibi za przyczyny, nie zaś za uspra-
wiedliwienia.

Spędź nieco czasu z kimś, kto coś osiąga. Studiuj jego sposób myś-
lenia. Zamiast przytaczać różne alibi, wykazuje się rezultatami. Jeśli
pojawia się w jego życiu jakiś problem, zamiast uważać, że spotkało
go niezasłużone nieszczęście, powie sobie: „Przyjrzyjmy się. Jak mo-
gę opanować tę sytuację?”. I opanuje ją. W umyśle ma obraz sku-
18
W oryginale „I can’t”, co oznacza „nie potrafię”, ale także często po prostu „nie
mogę”.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 196
Ćwiczenia

tecznego działania. Jego Twórczy Umysł prowadzi jego myśli i dzia-


łania tak, że potrafi rozwiązać problem. Wyobraź sobie jego satysfak-
cję. Dla tego rodzaju człowieka życie jest o wiele bardziej emocjonu-
jące niż jakakolwiek gra.

Wybacz, proszę, wszystkie powtórzenia, ale naprawdę chcę Ci ukazać


pewne zasady tak, by stały się częścią Ciebie.

Czas udawania się na spoczynek to idealna pora, by wypełnić swój


umysł konstruktywnymi obrazami. Wymaż wszelkie obrazy, które
mogłyby przeniknąć do Twojego umysłu w wyniku doświadczeń mi-
nionego dnia. Idź spać z mentalnymi obrazami wielkich rzeczy, które
się wydarzą dnia następnego.

Wiedz, że kiedy śpisz, Twój Twórczy Umysł otrzymuje informacje


niezbędne, by móc prowadzić Twoje myśli i działania tak, że po prze-
budzeniu będziesz absolutnie pewien, iż masz przed sobą ważny, pe-
łen sukcesów dzień.

Unikaj odwróconych pozytywów. Czasem pozytywna afirmacja może


dawać negatywne skutki.

Dla przykładu załóżmy, że pracujesz nad metodą pokonania nieśmia-


łości. Wydana sobie samemu instrukcja: „Pokonam nieśmiałość” jest
pozytywnym stwierdzeniem, stwarza jednak negatywne warunki.
Kładzie bowiem nacisk na fakt, że jesteś nieśmiały, sprawiając, że ta
sytuacja staje się realnością.

Aby pokonać nieśmiałość, mów sobie, że lubisz ludzi i lubisz z nimi


rozmawiać. Widzisz? Nie ma nic negatywnego w takich stwierdze-
niach.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 197
Ćwiczenia

Formułując swe mentalne obrazy, powinieneś widzieć siebie, jak


swobodnie obracasz się wśród ludzi, ciesząc się ich towarzystwem.
Jeśli miałeś nawyk mówienia o swej nieśmiałości przyjaciołom,
skończ z tym! Pokaż im zamiast tego, że Twoja nieśmiałość odchodzi
w przeszłość.

Istnieje dobra formuła warta zastosowania przy tworzeniu mental-


nych obrazów, które nie będą działać negatywnie: wyobraź sobie sy-
tuację, której pragniesz — nie tę, którą pragniesz przezwyciężyć.

Powiedzenie „nie odniosę porażki” jest negatywne. Powiedzenie


„jestem człowiekiem sukcesu” jest pozytywne. Myśl „nie będę chory”
jest negatywna, podczas gdy zwrot „staję się coraz zdrowszy” jest
pozytywny.

Załóżmy, że znajdujesz się w sytuacji tak złej, że po prostu nie da się


wizualizować pożądanej sytuacji. Co wtedy?

Dla przykładu załóżmy, że nie masz ani grosza, a otaczają Cię dra-
pieżni wierzyciele. Trudno Ci w takiej sytuacji widzieć obrazy, w któ-
rych zostałeś z tej niemiłej sytuacji uwolniony. Kiedy próbujesz ufor-
mować obrazy tego, jak znowu stajesz na nogi, wciąż wkradają się
obrazy negatywne. Co wtedy?

Proste! Zamiast wyobrażać sobie siebie ze wszystkimi problemami


rozwiązanymi, wyobrażaj sobie siebie znajdującego rozwiązania
swych problemów. Oglądaj siebie prowadzonego w kierunku działań
właściwych i prowadzących do rozwiązania Twych problemów. Kiedy
się zbudzisz, czeka Cię niespodzianka.

Zanim zjesz śniadanie, idee zaczną cisnąć się do Twej świadomości,


podpowiadając Ci rzeczy, które zakończą Twe problemy.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 198
Ćwiczenia

Aby potwierdzić prawdziwość powyższego stwierdzenia, skontakto-


wałem się z pewnym człowiekiem, który wcześniej znajdował się nad
przepaścią finansowej katastrofy, pytając go, co uczynił, by tak impo-
nująco się z tej sytuacji wyciągnąć.

„Wyglądało, że czeka mnie finansowa ruina”, powiedział, wyglądając


przez okno z wyrazem twarzy, po którym widać było, że przywołuje
wspomnienia. „Po prostu nie potrafiłem sobie stworzyć mentalnych
obrazów, w których moje problemy zostały rozwiązane”, dodał. „Po-
tem, pamiętam, przeczytałem to stwierdzenie: »Istnieje rozwiązanie
każdego problemu, bo inaczej nie byłby on problemem«. I to wyraź-
nie miało sens. Tej nocy, kiedy poszedłem spać, zamiast prosić mój
Twórczy Umysł o rozwiązanie, poprosiłem go o poprowadzenie mnie
w kierunku wypracowania rozwiązania. Następnego poranka, kiedy
jadłem śniadanie, idee zaczęły napływać do mojej świadomości, mó-
wiąc mi dokładnie, co mógłbym zrobić, by rozwiązać me problemy.
Te myśli były tak łatwe do zrozumienia, że ich skuteczność nie ule-
gała dla mnie po prostu wątpliwości”.

Zastosowałem je i zadziałały tak szybko, że wkrótce nie posiadałem


się z radości. Od tamtej chwili pozwoliłem memu Twórczemu Umys-
łowi kierować każdym mym krokiem. Naprawdę niesamowite, jak
szybko przeszedłem od tonięcia w długach do zamożności!”.

„Chcę zarobić masę pieniędzy, i to szybko”, stwierdził pewien znie-


chęcony pracownik. „Zarabiam zaledwie tyle, by przyzwoicie utrzy-
mać rodzinę, jak mógłbym osiągnąć cokolwiek więcej?”. Powiedziano
mu, by utrzymywał w umyśle obrazy siebie samego w dobrej finanso-
wej sytuacji, wymazał zaś obraz siebie złapanego w pułapkę zwyczaj-
nej roboty.

Następstwo wydarzeń, które nastąpiło po tej zmianie mentalnych


obrazów, stanowi interesującą historię o sukcesie. Pierwszym kro-

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 199
Ćwiczenia

kiem naprzód tego człowieka była okazja do zakupienia kawałka zie-


mi na bardzo korzystnych warunkach. Wiedział, że jego miasto roz-
rastało się w kierunku tej jego działki, w skutek czego musi ona na-
bierać wartości.

Wiedziony przez swój Twórczy Umysł, mówiący mu, by kupił tę


działkę, pożyczył pieniądze na zaliczkę pod zastaw swego ubez-
pieczenia. Posiadał tę działkę krótko, bo wkrótce ją sprzedał, zara-
biając na czysto dwa tysiące dolarów. Wkrótce pojawiła się na sprze-
daż inna atrakcyjna działka, którą kupił, wpłacając swe dwa tysiące
dolarów jako zaliczkę. Ta nowa posiadłość była tak duża, że można ją
było podzielić na mniejsze działki rezydencyjne. To właśnie uczynił
i zainkasował całkowity dochód w wysokości 21 tysięcy dolarów.
Szkoda miejsca na dalsze opisywanie tej historii, skoro już znasz jej
wynik. Ten człowiek zarobił masę pieniędzy, i zarobił je szybko.

Rozmiar Twojego sukcesu całkowicie zależy od wyrazistości Twych


mentalnych obrazów. Jeśli potrafisz wziąć mentalną gumkę do ma-
zania i nią wymazać wszelkie obrazy wątpliwości i braku możliwości,
zastępując je obrazami ukazującymi warunku, których pragniesz,
i jeśli będziesz miał dość wiary, by wiedzieć, że potrafisz to osiągnięć
— uważaj! Zacznie się dziać.

Nie rozstawaj się zbyt szybko z tym rozdziałem. Wykonuj podane tu


ćwiczenia, pewien, że ich wyniki wyniosą Cię na dowolnie wybrane
przez Ciebie wyżyny.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
●str. 200
16. Budowanie świadomości sukcesu

16. Budowanie świadomości sukcesu

„Najpierw myślimy w kategoriach sukcesu, potem dopiero sukces się


ujawnia” — to pierwsze motto, które napisałem, kiedy poznałem
wpływ umysłu na materię.

Każdy praktycznie rozdział tej książki został napisany po to, by prze-


konać Cię, że wszelkie osiągnięcia zaczynają się od myśli. Wiedząc
jednak, że to nie wystarczy, powinniśmy dowiedzieć się, jak zbudo-
wać świadomość sukcesu.

Jako bardzo prostą ilustrację weźmy sobie smakowity tort. Te prze-


różne warstwy o cudownych smakach, ten lukier na szczycie, te kre-
my... Wszystko to jest tak wyborne, że z pewnością do stworzenia
czegoś takiego niezbędny jest ogromny kulinarny talent.

Kiedy jednak oglądamy przepis na taki tort, widzimy, że bierze się ty-
le a tyle filiżanek tego, łyżeczkę tamtego itd. I przekonujemy się, że
nie ma w tym żadnej tajemnicy, po prostu trzeba dokładnie zrealizo-
wać podane instrukcje.

Autentyczna świadomość sukcesu nie oznacza, że mógłbyś może od-


nieść sukces — to jest definitywne przyrzeczenie sukcesu!

Świadomość sukcesu to taki stan ducha, w którym po prostu nie pot-


rafiłbyś siebie widzieć jako kogoś innego niż człowiek sukcesu.

Pamiętaj o tym! Wiedz, że to prawda, ponieważ to jest prawda, jak to


pokazuje poniższa historia.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 201
16. Budowanie świadomości sukcesu

Jeden z moich przyjaciół często spędzał czas w mym sklepie dla maj-
sterkowiczów. Stale przypominał mi, że całkiem nie ma drygu do po-
sługiwania się narzędziami i że sam nigdy nie potrafiłby zbudować
nic z tego, co ja na jego oczach budowałem.

Pewnego dnia poświęciłem nieco czasu, by mu wykazać, jak bardzo


się mylił. Wziąłem plany pewnej szafki i dosłownie rozłożyłem je na
czynniki pierwsze. „Ten plan wymaga, by wziąć sześć desek o dłu-
gości 30 cali, szerokości 12 cali i grubości jednego cala. Czy mógłbyś
wziąć dużą deskę i poprzycinać ją na takie wymiary?”, spytałem.
Przyznał bez wahania, że mógłby. Potem wymieniłem wymiary in-
nych elementów szafki, pytając, czy także mógłby poprzycinać odpo-
wiednie kawałki drewna do tych rozmiarów. Stwierdził, że to także
by mógł zrobić. I tak krok po kroku, a on za każdym razem zgadzał
się, że nie byłoby to dlań specjalnie trudne.

Rezultat tego eksperymentu był taki, że potem przyjaciel poszedł do


domu i zbudował sobie bardzo przyzwoitą szafkę. Obecnie jego włas-
ny sklep dla majsterkowiczów jest pełen mechanicznych narzędzi, je-
go dom zaś stanowi dobitny dowód manualnych zdolności właścicie-
la. Natychmiast, kiedy tylko zdobył świadomość sukcesu w dziedzi-
nie majsterkowania, ten człowiek stał się sprawnym rzemieślnikiem.

Świadomość sukcesu poprowadzi nas do sukcesu w każdej dziedzi-


nie. Jeśli wśród Twoich pragnień jest zgromadzenie majątku i finan-
sowego zabezpieczenia, to świadomość sukcesu poprowadzi Cię dok-
ładnie do tych rzeczy.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 202
Przepis na zbudowanie świadomości sukcesu

Przepis na zbudowanie świadomości sukcesu

Gdybyś teraz przerwał czytanie i, zanim pójdziesz dalej, zaczął znowu


czytać tę książkę od początku, sam byłbyś w stanie stworzyć przepis
na zbudowanie świadomości sukcesu. Jednak dla Twej wygody po-
dam Ci ją tutaj, krok po kroku:

1. Wiedz, że cokolwiek może być przez kogoś osiągnięte, może być


osiągnięte przez Ciebie. Przeczytaj historię największego przemy-
słowca na świecie, Henry’ego J. Kaisera, a przekonasz się, że roz-
począł on życie w bardzo skromnych warunkach. Nie odziedziczył
nic i sam stworzył swą fortunę.

Czy Henry Kaiser kiedykolwiek powiedział: „Ciekaw jestem, czy


potrafię to zrobić”? Albo może: „Chciałbym móc to zrobić”? Nie!
Najpierw rozwinął w sobie świadomość „POTRAFIĘ”, potem zaś
determinację „ZROBIĘ TO”. Rezultatem, jak zapewne wiesz, jest
przemysłowe imperium budzące podziw w całym cywilizowanym
świecie.

Największe osiągnięcia miał Henry Kaiser w późniejszych latach


swego życia. Teraz, kiedy to piszę, ma niemal osiemdziesiątkę
i nadal oddaje się twórczej pracy. Dowodząc tym, że wiek nie jest
żadną zaporą dla ducha nastawionego na „POTRAFIĘ — ZROBIĘ
TO”.

Tak więc, wytwarzając w sobie świadomość „POTRAFIĘ”, wryj so-


bie każdą literę tego słowa głęboko w pamięć. Unikaj używania
słów w rodzaju „mam nadzieję”, „chciałbym”, „spróbuję”, zawsze
natomiast kładź nacisk na słowo „POTRAFIĘ”.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 203
Przepis na zbudowanie świadomości sukcesu

Zawsze, gdy widzisz osiągnięcie kogoś innego, zamiast odruchowo


myśleć „NIE POTRAFIĘ”, wiedz, że jeśli zechcesz, Ty także mo-
żesz to samo osiągnąć. I nawet jeśli wtedy nie wydaje Ci się to cał-
kiem zgodne z prawdą, tym niemniej powiedz to sobie. Wkrótce
przekonasz się, że Twój umysł, zamiast zamykać się w negatyw-
nym przekonaniu, że dane zadanie leży poza Twoim zasięgiem,
zacznie pojmować, jak proste w istocie będzie dla Ciebie jego wy-
konanie.

2. Wytwórz w sobie nastawienie „ZROBIĘ TO”. Kiedy tylko znaj-


dziesz jakiś cel, o którym wiesz, że pomoże Ci osiągnąć cel wyższy,
zacznij w tym kierunku działać, zamiast odkładać do jutra, które
nigdy nie nadejdzie.

Wielu ludzi ma świadomość „POTRAFIĘ”, ale nie potrafi wystar-


tować. Zawsze znajdują niezliczone powody, dla których najlepiej
będzie rozpocząć nieco później. Być może gdybyśmy potrafili zro-
zumieć powody leżące u podstaw takiego odkładania wszystkiego
na później, mielibyśmy mniej powodów, by wszystko na później
odkładać.

Rozpoczęcie jakiegoś zadania wymaga więcej wysiłku niż jego


kontynuacja, gdy zadanie już jest w toku. Rozpoczynając, naj-
pierw musisz pomyśleć, co właściwie chcesz zrobić oraz jak to zro-
bić. Musisz rozważyć potrzebne Ci środki — gdzie są i jak je zdo-
być. Nawet zaś po wykonaniu tych kroków i tak minie nieco czasu,
zanim sprawa na dobre się rozkręci. Wszystko to sprawia, że czło-
wiek spędza wiele czasu rozmyślając o danej pracy, zanim jeszcze
w ogóle zacznie. Ta faza myślenia może trwać kilka minut, kilka
godzin, nawet kilka dni, czasem jednak przedłuża się do miesięcy
lub jeszcze dłużej.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
●str. 204
Przepis na zbudowanie świadomości sukcesu

Kiedyś miałem wykonać niewielką robótkę i bez wyraźnego powo-


du odłożyłem ją do następnego dnia. I tego następnego dnia, kie-
dy sumienie zaczęło mnie dręczyć z powodu tej zwłoki, uświado-
miłem sobie, że gdybym był rozpoczął tę pracę dzień wcześniej,
byłaby już ukończona, a moja psychika wolna od całej tej sprawy.

„Skoro czas cały czas płynie”, myślałem sobie, „czyż nie byłoby
znacznie lepiej żyć w czasie spełnienia niż w czasie rozpoczyna-
nia?”. W ten sposób nasz umysł będzie myślał o szczęśliwych za-
kończeniach, nie zaś o męczących początkach.

Stosuję tę zasadę nawet w moich kontaktach z dentystą. Kiedy się


z nim umawiam, zamiast myśleć o bólu, którego doświadczę, myś-
lę o tej chwili, gdy z ulgą opuszczę dentystyczny fotel.

3. Miej konkretny cel. Bardzo dobrze jest wiedzieć, że POTRAFISZ


zrobić różne rzeczy — i że BĘDZIESZ robił różne rzeczy — co jed-
nak masz właściwie zamiar robić? Wiedząc, co konkretnie prag-
niesz osiągnąć, uczynisz swe życie bardziej pełnym sukcesów,
szczęśliwszym i zdrowszym. Wtedy zaś będziesz gotów zrobić nas-
tępny krok.

4. Rozwiń w sobie nastawienie „ZROBIĘ TO TERAZ”. Kiedy prze-


analizowałeś już swoje cel, stwierdziłeś, że MOŻESZ to zrobić, że
to ZROBISZ, następną rzeczą jest zastosowanie do tej sprawy nas-
tawienia „ROBIĘ TO TERAZ” — i ZROBIENIE tego!

Posiadasz już świadomość sukcesu!

Jeśli zaakceptowałeś powyższe tezy jako prawdziwe, posiadasz świa-


domość sukcesu. Radujesz się faktem, że jesteś panem okoliczności,

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 205
Posiadasz już świadomość sukcesu!

one zaś nie mogą nad Tobą panować. Jeśli nie jesteś zadowolony ze
swego życia, jakim ono teraz jest, wiesz, że w Twojej mocy jest zmie-
nić je wedle Twojego własnego gustu.

Ed Roberts przez długi czas był szkolnym woźnym. To, co za tę pracę


dostawał do ręki, wystarczało akurat na najpotrzebniejsze rzeczy dla
jego żony i dziecka. Ed spodziewał się, że tak będzie jego życie wyglą-
dało do końca, i uważał, że nie ma przecież wykształcenia niezbędne-
go, by znaleźć lepszą pracę.

Pewnego dnia pewien akwizytor próbował Edowi sprzedać elektrycz-


ną froterkę. „Jak miałbym sobie na to móc pozwolić? Z moją pens-
ją?”, ponuro odpowiedział Ed Roberts. „To czemu pan nie zarobi
więcej?”, brutalnie spytał akwizytor. Tabuny myśli przeleciały nagle
przez umysł Eda. „Fakt, dlaczego nie zarabiam więcej?”, zadał sobie
pytanie. Pomyślał o tych wszystkich całkiem zwyczajnych ludziach —
Tomach, Dickach i Harrych — którzy nie mając wcale lepszych od
niego warunków startu, radzą sobie w życiu o niebo lepiej niż on.

W umyśle Eda zapaliło się światełko, gdy zaczął rozmyślać o wielu


rzeczach, które mógłby robić, a które są nie tylko znacznie lepiej
płatne od jego obecnej pracy, ale także dają więcej satysfakcji.

Przez wiele dni ta uwaga wędrownego sprzedawcy: „To czemu pan


nie zarobi więcej?”, po prostu go prześladowała. Coś się w nim goto-
wało. Ed zaczął w sobie rozwijać świadomość sukcesu, gdy zdecydo-
wał, jaki ma cel — cel, który, wiedział to, potrafi zrealizować i zreali-
zuje. Ed Roberts zdecydował, że zamiast mieszkać w wynajętym mie-
szkaniu, sam zacznie wynajmować mieszkania innym.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
●str. 206
Posiadasz już świadomość sukcesu!

Rozpoczął od odłożenia niewielkiej sumy, za którą kupił niewielką


kamieniczkę, w której były cztery mieszkania. On sam z rodziną mie-
szkał w jednym z nich, trzy zaś pozostałe wynajęto. Przychody nie
tylko pokrywały wszelkie związane z tym domem płatności, ale poz-
walały nawet zaoszczędzić nieco na przyszłe inwestycje.

Ostatnie, co wiem na temat Eda Robertsa, to że porzucił swą posadę


szkolnego ciecia i właśnie nabył znacznie większą kamienicę. Docho-
dy tego człowieka wzrosły naprawdę znacznie i bez wielkiego ryzyka
można przewidywać, że niedługo zakwalifikuje się on do kategorii lu-
dzi zamożnych.

Cała ta zadziwiająca zmiana nastąpiła dokładnie wtedy, gdy Ed Ro-


berts uzyskał świadomość sukcesu — i wiedział, że potrafi dokonać
istotnych rzeczy. Teraz, jeśli odwiedzi go akwizytor, Ed nie już zapyta
sam siebie: „Czy mogę sobie na to pozwolić?”. Zapyta się natomiast:
„Czy ja tego chcę?”.

Jedna z wielkich firm ratingowych twierdzi, że tylko jedna spośród


czterech nowych firm przeżywa pierwszy rok swej działalności. Jest
wiele powodów tak wielkiej liczby niepowodzeń, ale moja hipoteza
jest taka, że wielu spośród właścicieli tych firm, którym się nie udało,
odniosło porażkę z powodu braku świadomości sukcesu. Większość
z nich rozpoczęła swą biznesową działalność z nadzieją, że zarobi
masę pieniędzy. Ci, którzy odnieśli sukces, rozpoczynali ją, wiedząc,
iż się sprawdzą.

Wracając do niektórych spośród omawianych wcześniej zasad —


przypominasz sobie chyba, że gdy ktoś zaczyna coś robić ze świado-
mością sukcesu, jego myśli i działania są prowadzone w sposób do
sukcesu prowadzący.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 207
Posiadasz już świadomość sukcesu!

Kiedy natomiast napędza kogoś jedynie „chcenie”, jego Twórczy


Umysł prowadzi jego myśli i działania do rzeczy przynoszących po-
rażkę. „Chcenie” jest negatywne! Nie „chcemy” rzeczy, o których wie-
my, że możemy je mieć.

Pewna sprzedawczyni aparatów słuchowych musiała się zawsze soli-


dnie napracować, by sprzedać trzy sztuki na tydzień, czyli tyle, ile
wymagało znośne życie. Po wysłuchaniu wykładu poświęconego
świadomości sukcesu stwierdziła, że od tego momentu będzie sprze-
dawać co najmniej pięć aparatów na tydzień. W następnym tygodniu
sprzedała ich sześć, potem zaś jej przeciętny tygodniowy wynik wa-
hał się między pięcioma a sześcioma. A przecież, jak dodała z entuz-
jazmem, nie pracuje już tak ciężko, jak przed tym objawieniem!

Pewien twórca tekstów reklamowych tworzył naprawdę dobre teksty,


ale wymagało to od niego ciężkiej pracy. Potrafił męczyć się godzi-
nami, zanim wyprodukował coś, co mógł uznać za znośne. Wielok-
rotnie musiał przepisywać i poprawiać niezliczoną ilość razy, zanim
wreszcie był ze swego płodu zadowolony.

Jako ktoś, kto także wcześniej pracował w reklamie, zostałem przez


tego człowieka zapytany, czy znam jakiś sposób, który mógłby mu ul-
żyć w jego pracy. „Niech pan każe swemu Twórczemu Umysłowi za
siebie pracować!”, odparłem natychmiast.

Z początku nie zrozumiał, o co mi chodzi, więc mu wytłumaczyłem.


Wtedy ten człowiek przyznał, że lubi pisać teksty reklamowe, ale
w istocie się tego boi. Do każdego takiego zadania podchodzi z po-
czuciem, że będzie ono trudne, co się zawsze sprawdza.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
●str. 208
Posiadasz już świadomość sukcesu!

„Niech pan stworzy sobie świadomość sukcesu w związku z pańską


pracą”, wyjaśniłem mu. „Jeśli pan zacznie z myślą, że pan kocha pi-
sanie tekstów reklamowych i jest to dla pana dziecinnie łatwe, dos-
trzeże pan znaczącą różnicę w swej pracy”. Bardzo szybko potem ten
człowiek zaczął tworzyć dwukrotnie więcej swoich reklamowych tek-
stów niż dotąd, a do tego były one teraz znacznie lepsze.

„Strumień myśli jest tak szybki, że ledwie potrafię je przelać na pa-


pier”, stwierdził z entuzjazmem. Dla kogoś, kto zna mechanizmy na-
szej psychiki, nie jest to niczym zaskakującym. Jeśli jesteś przekona-
ny, że pewne zadanie okaże się trudne, Twój Twórczy Umysł akcep-
tuje tę Twoją myśl jako instrukcję i naprawdę czyni to zadanie trud-
nym.

Z drugiej strony, jeśli lubisz jakąś pracę i wiesz, że okaże się ona dla
Ciebie łatwa, Twój Twórczy Umysł zaakceptuje tę myśl jako instruk-
cję i poprowadzi Cię tak, że wykonasz ją szybko oraz dobrze.

Skoro mówiliśmy o reklamie, to powiem, że napisałem kiedyś kurs


dla samouków, uczący pisania tekstów reklamowych. Jedna z lekcji
była poświęcona budowaniu świadomości sukcesu w związku z teks-
tem, który mamy napisać. Uczyłem moich studentów, że powinni
wiedzieć, iż pisząc swój tekst, zostaną poprowadzeni tak, że uzyskają
optymalny rezultat.

Pewne biznesowe czasopismo zaoferowało nagrody za najlepsze na-


desłane teksty reklamowe. Jeden z mych uczniów zdobył pierwszą,
inny zaś trzecią nagrodę. Jednak zdobycie tych nagród było tylko
drobną częścią całej historii. Wielu uczniów otrzymało bowiem nap-
rawdę znakomite posady dzięki swej zdolności pisania dających re-
zultaty tekstów reklamowych.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
●str. 209
Posiadasz już świadomość sukcesu!

Widzimy tu zastosowanie tej samej zasady. Utrzymuj w swym umyś-


le przekonanie, że potrafisz pisać dobre teksty reklamowe, a będziesz
potrafił pisać dobre teksty reklamowe.

Kiedy pisałem ten rozdział, zadzwonił do mnie pewien młody czło-


wiek, mówiąc, że studiuje na uniwersytecie Berkeley w Kalifornii.
Martwił się jednak, ponieważ brakowało mu zdolności koncentracji.
Bał się, że nie będzie dostawał dobrych ocen.

Na podstawie tego, co dotąd przeczytałeś, co byś sam doradził temu


chłopcu?

Oczywiście! Powiedziałbyś mu, by zdobył świadomość sukcesu


w kwestii swej zdolności koncentracji, utrzymując w swym umyśle
przekonanie, iż posiada ogromną zdolność koncentracji, i to tak dłu-
go, aż całkiem już mu ten środek nie będzie potrzebny. Myślę, że mu
to pomogło, bo kiedy skończyłem me wyjaśnienia, odpowiedział:
„Rozumiem, o co panu chodzi, i teraz będę widział siebie jako kogoś
umiejącego się koncentrować”

Czy ten rozdział nie był ekscytujący? Czy nie widzisz teraz siebie jako
pana wszelkich okoliczności? Czy teraz nie jest dla Ciebie oczywiste,
iż jesteś tym, kim myślisz, że jesteś, i że skoro dotąd nie uzyskiwałeś
od życia tyle, ile mógłbyś pragnąć, to nie możesz za to winić nikogo
poza sobą?

Co byś pomyślał, widząc rodzinę umierającą z głodu, mimo że ma


w bród pożywienia? Pytanie to wydaje się oczywiście absurdalne, za-
nim nie zdasz sobie sprawy, że wielu ludzi właśnie to robi. Posiadają
wszystko, czego im potrzeba, by byli zdrowi, bogaci i szczęśliwi,
a jednak — nie wykorzystując potęgi, którą w sobie mają — po prostu

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 210
Posiadasz już świadomość sukcesu!

wegetują, nie korzystając wcale z tych wszystkich wspaniałych rze-


czy, które mogliby mieć.

Wykorzystując podane powyżej zasady, jak też zasady, które Ci do-


piero podam, nie ignoruj faktu, że Twórczy Umysł najlepiej pracuje,
gdy umysł świadomy jest albo zajęty czymś przyjemnym, albo też
wyłączony — czyli śpi.

Bardzo pożyteczne jest utrzymywanie pozytywnych myśli w ciągu


dnia, ale najlepsze wyniki osiąga się, zaszczepiając je w swym umyśle
tuż przez zaśnięciem. Kiedy udajesz się na spoczynek, porozmyślaj
o tym, jakiego rodzaju świadomość chcesz w sobie rozwinąć. Jeśli
pragniesz zostać pisarzem, myśl o tym, że jesteś dobrym pisarzem
i że w swej pracy będziesz prowadzony, co pomoże Ci rozwinąć tema-
ty, które zechcesz podjąć.

Jeśli Twym celem jest więcej pieniędzy, nie powinieneś po prostu ich
pragnąć. Wiedz, że zostaniesz poprowadzony — zarówno Twe myśli,
jak i działania — w kierunku swego celu. Jeśli zaszczepisz w swej
psychice myśli o sukcesie, bez cienia jakiejkolwiek wątpliwości, bę-
dziesz zdziwiony, widząc, jak lojalnie zachowa się potem Twój Twór-
czy Umysł.

Praktyka! Praktyka! Praktyka!

Wiedza nie ma wartości, jeśli jej nie wykorzystujemy. Zamiast się ze


mną zgadzać co do poruszonych tu właśnie idei, daj im szansę, by dla
Ciebie pracowały. Nie podchodź do swych ćwiczeń z nastawieniem
„ciekaw jestem, czy to działa”. To działa dla innych i na pewno za-
działa też dla Ciebie.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 211
Praktyka! Praktyka! Praktyka!

„Czy mogę ćwiczyć tylko na jednym celu na raz?”, może spytasz. Na


szczęście nie! To jest jedna z tych sytuacji, gdy możesz łapać za ogon
wiele srok. Możesz w sobie rozwijać świadomość sukcesu w stosunku
do pieniędzy. Możesz też zacząć budować świadomość tego, że masz
wielki talent w jakiejś wybranej przez siebie dziedzinie. Jeśli Twoja
osobowość nie jest całkiem taka, jak byś pragnął, zacznij rozwijać
w sobie świadomość sukcesu, która poprowadzić Cię potem tak, że
będziesz myślał i robił rzeczy, które uczynią Twą osobowość niez-
wykle wprost magnetyczną.

Zanim przejdziesz do następnego rozdziału, zatrzymaj się nieco i po-


myśl. Powtórz sobie w myślach to, co do tej chwili przeczytałeś. Jeśli
te rzeczy nie przypominają Ci się bez trudu, przeczytaj je raz jeszcze.

Wartość tego, czego się nauczyłeś, dałaby się bez trudu wyrazić w brzę-
czącej monecie. Nie pozwól sobie stracić cokolwiek z tych pieniędzy.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 212
17. Odkrywanie Prawa Obfitości

17. Odkrywanie Prawa Obfitości

Było to po długiej, chłodniej zimie, kiedy na nagich drzewach zaczęły


się nieśmiało pojawiać pierwsze zielone pączki, gdy naszła mnie
pewna myśl, dotycząca ważnej prawdy. Ludzie mają skłonność do
egoizmu, obawiają się rozstać z jakąkolwiek częścią swej własności,
bojąc się, że nie będą w stanie jej zastąpić.

Natura, z drugiej strony, ciągle coś rozdaje. Drzewa nie obawiają się
oddawać swych liści jesienią z lęku, że mogą na wiosnę nie wrócić.
Czy słyszałeś o jakiejkolwiek żywej istocie, żyjącej w swym natural-
nym habitacie, która by umierała z głodu?

W rozdziale ósmym mówiliśmy o tym, że za pieniądze nie kupuje się


nic poza pracą: pracą potrzebną do wydobycia surowców z głębi zie-
mi, pracą konieczną do przemienienia tych surowców w gotowe pro-
dukty.

Surowców nie brakuje. Ziemia jest zawsze gotowa hojnie dawać ze


swego zapasu minerałów i roślin. Nie brakuje też pracy przy wydoby-
waniu surowców i przerabianiu ich na produkty przemysłowe.

„Jeśli tak jest, to dlaczego ludzie mają trudności z nabyciem tych


produktów? Czemu brakuje im pieniędzy?”, spyta wielu. Gromadze-
nie pieniędzy zamiast kupowania produktów — oto odpowiedź.

Angielski eseista James Howell powiedział: „Bogactwo jest nie tego,


kto je posiada, tylko tego, kto się nim cieszy”. Gdyby wszystkie pie-
niądze były w obrocie, byłaby praca dla wszystkich, a każdy miałby

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 213
17. Odkrywanie Prawa Obfitości

dość pieniędzy, by kupić sobie nie tylko rzeczy najpotrzebniejsze, ale


i całkiem sporo luksusów.

Takie warunki wydają się być utopią, ale choć wydaje się to wspania-
łe, wcale nie jestem pewien, że sam bym tego pragnął. Nie byłoby już
żadnej zachęty! Człowiek miałby skłonność robić tylko tyle, by móc
zarobić swoją część — i nic ponad to.

To ludzie obdarzeni wizją tworzą majątki, przemysł, miasta, utrzy-


mują koła postępu w ruchu, inspirując innych, by czynili podobnie.
Istnieje prawo obfitości — ilość ziemskich dóbr, które człowiek zdo-
bywa, jest w bezpośredniej zależności od wysokości, na jaką podnosi
swój wzrok.

Statystyki pokazują, że tylko 5 procent populacji odnosi, z finanso-


wego punktu widzenia, sukces. Liczba ta może się wydać przygnębia-
jąca osobom o negatywnym nastawieniu, ale dla innych jest ogrom-
nie optymistyczna. Tobie, który rozwijasz w sobie pozytywne nasta-
wienie, ta statystyka ukazuje, jak wiele miejsca jest na szczycie —
który Ty, z pomocą swej determinacji „ZROBIĘ TO”, osiągniesz.

Pomyśl tylko o argumentach przemawiających na Twoją korzyść!


Gdybyś zajmował się poszukiwaniem złota czy jakiegoś innego cen-
nego metalu, przeszukiwałbyś teren, gdzie istnieje szansa, że dany
minerał może występować. Spędzałbyś masę czasu i poświęcał sporo
pieniędzy na stwierdzenie, czy takie przewidywania w istocie są słu-
szne.

Pragnąc skorzystać z prawa obfitości, zaczynasz z wiedzą, że klucz do


sukcesu leży w Twojej własnej psychice, zaś to, jak wiele wydobę-
dziesz z tego źródła obfitości, zależy wyłącznie od świadomości suk-
cesu, którą w sobie rozwiniesz.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 214
17. Odkrywanie Prawa Obfitości

Jeśli to, czego pragniesz, wydaje się być poza wszelkimi możliwościa-
mi realizacji i nie ma po prostu szansy, byś to osiągnął, nie ma sensu
się o to starać. Wątpliwość w Twoim umyśle zwycięży.

Po jednym z mych wykładów na temat prawa obfitości w jednym z


dużych miast Środkowego Zachodu podszedł do mnie młody czło-
wiek i z ogromnym entuzjazmem oświadczył: „Zawsze chciałem być
bogaty, ale pod tym pragnieniem bogactwa było uczucie, że bogact-
wo nie jest mi przeznaczone. Po dzisiejszym pana wykładzie wiem, że
mogę być bogaty, i nie spocznę, zanim na rachunku bankowym nie
będę miał co najmniej miliona”.

Ten chłopak w ogóle nie miał pieniędzy i znikąd się ich raczej nie
mógł spodziewać, ale jakoś w niego uwierzyłem. Jego szczerość i wi-
doczna wiara w siebie sprawiły, iż poczułem, że to nie są tylko poboż-
ne życzenia.

W niecałe dwa lata po tym, jak spotkałem owego młodego zapaleńca,


zadzwonił on do mnie znowu, zapraszając mnie do swego klubu na
lunch. Przy okazji poinformował mnie, że jego osobista fortuna prze-
kroczyła już wartość miliona dolarów — i wciąż rosła.

Z większością ludzi, do których wygłaszam me wykłady, nie mam aż


tyle szczęścia. Wszyscy się ze mną zgadzają, że chcieliby posiadać bo-
gactwa, ale tylko niewielu z nich pojmuje, iż bogactwa mogą mieć,
jeśli tylko uwierzą, że mogą być bogaci.

Przypominam sobie przypadek innego mężczyzny, który także przy-


szedł do mnie z entuzjastycznym oświadczeniem, że właśnie „ujrzał
światło” i ma zamiar stać się bogaty. W niedługi czas później przy-
szedł do mnie, chwaląc się, że dzięki swemu psychicznemu nastawie-
niu niemal podwoił swe dochody.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 215
17. Odkrywanie Prawa Obfitości

„Czy jest pan bogaty?”, spytałem zaciekawiony.

„Nie całkiem”, odpowiedział sztywno. „Bogactwo to nieco zbyt wiele,


żeby go oczekiwać w tak krótkim czasie”.

Wiara tego człowieka nie wykraczała poza zwiększenie jego docho-


dów. Być może próbował wierzyć, że może być bogaty, ale tej wiary
nie miał wystarczająco wiele.

„W porządku, jeśli zmiana psychicznego nastawienia potrafi podwoić


pańskie dochody, to czy nie urósł już pan mentalnie do tego stopnia,
że mógłby ujrzeć siebie jako kogoś naprawdę bogatego?”, spytałem.
Natychmiast potwierdził, i, choć od tamtego czasu go nie widziałem,
jestem pewien, że gdybym znowu go ujrzał, ujrzałbym kogoś boga-
tego.

Pewien człowiek mieszkający na Florydzie, jeszcze całkiem młody,


zgromadził fortunę wartą ponad milion dolarów, ale przez nieroz-
sądne inwestycje szybko ją utracił. Choć strata ta bardzo go martwi-
ła, nie zniechęciła go jednak. Doszedł do wniosku, że skoro nadal po-
siada zdolność, która wcześniej pozwoliła mu zgromadzić fortunę,
plus dodatkowe doświadczenie, to może rozpocząć wszystko od nowa
— i teraz znowu jest wśród milionerów.

Dominująca idea tego rozdziału polega na sprawieniu, byś uwierzył.


Łatwo mógłbyś powiedzieć, że wierzysz, ale czy wierzysz naprawdę?

Słyszałeś z pewnością historię o tym proboszczu, który gościł kilka


dni u rodziny swoich parafian. Podczas obiadu rozmawiano o wierze.

„Czy wierzy ksiądz, że wiara, jak mówi Biblia, może przenosić góry?”,
zapytał pan domu.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 216
17. Odkrywanie Prawa Obfitości

„Tak, wierzę”, spokojnie odpowiedział proboszcz.

„W porządku, dziś pójdę spać z wiarą, że ta góra naprzeciw naszego


domu do rana zniknie”, zadeklarowała głowa rodziny.

Następnego zaś ranka ten człowiek skwapliwie wyjrzał przez okno,


a widząc, że góra wciąż stoi na swoim miejscu, pogratulował sobie:
„Wiedziałem, że nie zniknie!”.

Często wydaje się nam, że wiara to nic innego niż takie „pobożne
chcenie”. Szczerze staramy się uwierzyć, ale od dawna ustalony na-
wyk wątpienia zagnieżdżony w naszym umyśle wyłazi i neutralizuje
te myśli, w które pragnęlibyśmy uwierzyć.

Może Ci to się wydać dziwne, ale w wielu przypadkach podświado-


mie opieramy się tym pozytywnym myślom, które świadomie stara-
my się żywić. Najczęściej przyczyną jest jakiś rodzaj kompleksu winy.
Człowiek być może kiedyś coś zrobił nie tak i teraz czuje, iż nie nale-
ży mu się to, co najlepsze na tym świecie. W takich warunkach wszel-
ka próba czerpania z tego wiecznego źródła obfitości będzie darem-
na.

Gdy powstrzymuje nas poczucie winy

Czy ktoś, kto zgrzeszył, nie powinien mieć szansy na Sukces i Szczęś-
cie? Gdyby odpowiedź brzmiała „tak”, nie byłoby wielu odnoszących
sukcesy i szczęśliwych ludzi, któż bowiem może uczciwie powiedzieć,
że nigdy w żaden sposób nie zgrzeszył? Oto pytanie, które chciałbym
Ci zadać: jeśli grzech kogoś powstrzymuje, to czy ten człowiek może
pomóc komukolwiek? Odpowiedź jest oczywiście prosta — nie.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 217
Gdy powstrzymuje nas poczucie winy

Jeśli idzie przez życie, odnosząc same niepowodzenia, nie można uz-
nać, że dobrze dba o utrzymanie swej rodziny. Nie wspomaga też
ekonomicznie swej społeczności, ponieważ, jako człowiek nieodno-
szący sukcesów, nie będzie przecież dobrym klientem żadnych lokal-
nych sklepów.

Jeśli więc drogą introspekcji stwierdzisz, że żywisz w sobie poczucie


winy, zdecyduj, że uczynisz je swym atutem. Wykorzystasz je
w swych przyszłych zachowaniach, czyniąc także wszystko, co w
Twojej mocy, by powstrzymać innych przed uczynieniem tych sa-
mych błędów, które Ty uczyniłeś. Jeśli tak będziesz robił, sprawisz,
że Twoje błędy staną się dla ludzkości dobrem.

Oczyszczenie sumienia z tego wszystkiego, co Cię dotąd dręczyło,


umożliwi Ci całkiem inne podejście do samego siebie. Sukces
i szczęście zaczniesz postrzegać jako Twe prawomocne dziedzictwo.

Istnieje interesujący przypadek człowieka, który dwukrotnie próbo-


wał popełnić samobójstwo i który zawsze pragnął umrzeć. Kiedyś był
u psychiatry, który pogrzebawszy nieco w jego życiu, dokonał intere-
sującego odkrycia.

Otóż nieco po dwudziestce ten człowiek był dość poważnie zadłużony


i zamiast starać się swoje długi spłacić, przeprowadził się do innego
miasta. Gdy psychiatra powiedział mu, że nie jest jeszcze za późno,
by spłacić dawnych wierzycieli, pacjent odparł, że było to tak dawno,
iż zapomniał już większość z nich, a tych, których potrafi sobie przy-
pomnieć, nie potrafił już odnaleźć.

„Niech pan będzie tak uczciwy w swych obecnych stosunkach z ludź-


mi, jak to tylko możliwe, oraz skorzysta z każdej szansy, by wspomóc
ludzi znajdujących się w potrzebie. I niech pan to robi w imieniu tych
wierzycieli, którzy przez pana stracili pieniądze. To ulży pańskiemu

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 218
Gdy powstrzymuje nas poczucie winy

sumieniu i umożliwi rozpoczęcie nowego życia”, doradził mu psy-


chiatra.

Sugestia okazała się być magicznym zaklęciem. Ten człowiek stwo-


rzył fundację pomagającą ludziom. Kupował duże ilości inspirują-
cych książek i rozdawał je ludziom, którym można było w ten sposób
pomóc. Założył firmę i na ile mógł, pomagał ludziom kalekim.

Przed tym swym przebudzeniem ten człowiek miał nieczyste sumie-


nie i nie czuł się szczęśliwy, odnosił tylko taki sukces, że udawało mu
się żyć. Ale potem przyszło to olśnienie! Z psychiką wolną od poczu-
cia winy dokonał wielkich rzeczy, ponieważ wiedział, że ma prawo.
I, co najistotniejsze, jest obecnie idealnie szczęśliwy.

Być może ten przypadek w jakimś stopniu odnosi się i do Ciebie.


Wielu ludzi ma poczucie winy i o tym nie wie. Jeśli masz wewnętrzne
poczucie, że nie zasługujesz na sukces, wiedz, że każdego dnia rozpo-
czyna się nowe życie, ponieważ nie można żyć przeszłością, Twoja
zaś przyszłość zależy od tego, co robisz teraz — nie od tego, co robiłeś
10, 20 czy 30 lat temu.

Czy wiesz, dlaczego tak wielu wcześniej wypuszczonych z więzienia


popełnia zbrodnie zaraz po odzyskaniu wolności? Mają nieczyste su-
mienie. Widzą siebie jako kryminalistów, robią więc to, co robią kry-
minaliści.

Ci, którzy potrafili oczyścić swe serca i dusze ze wszelkiego zła, które
czuli na swój temat, odniosą sukces, rozpoczynając swe życie na no-
wo. Dawni skazańcy, którzy mają w sobie dość wielkości, by uświa-
damiać sobie, że wina jest częścią ceny, którą muszą zapłacić za swe
zbrodnie, będą potrafili dalej żyć i zdobyć szacunek otoczenia.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 219
Jak prawdziwe jest prawo obfitości?

Jak prawdziwe jest prawo obfitości?

„Eee, ja tam nie wierzę w te historie o umyśle panującym nad mate-


rią”, stwierdził impertynencko pewien młody człowiek. „Twierdzą, że
jeśli prawidłowo myślisz i jeszcze robisz pewne rzeczy, to musi Ci się
poszczęścić. Sukces na ciebie spadnie i zostanie z tobą do końca ży-
cia”.

Większość ludzi tak właśnie myśli. I dlatego 95 procent ludzi nie


osiąga w życiu sukcesu.

„Czy pan uważa, że odniósł sukces?”, spytałem tego sceptyka.

„Nie, nie odniosłem”, odpowiedział natychmiast.

„Czemu nie?”, kontynuowałem.

Podał mi wiele usprawiedliwień. Miał zbyt niskie wykształcenie, nie


znał nikogo, kto mógłby mu pomóc się ustawić, nie miał pieniędzy
i nie był w stanie porzucić swojej pracy, by rozpocząć nową, w innej
dziedzinie. Tak to szło i szło — i ani razu nie podał prawdziwego po-
wodu swego niepowodzenia.

Sposób, w jaki ten człowiek mówił o sukcesie, sugerował, że nie ma


go wystarczająco dla wszystkich i że ogromna większość ludzi skaza-
na jest na porażkę.

Zacząłem mówić o prawie obfitości, wskazując na fakt, iż sukcesu


jest dość dla każdego i że im więcej ludzi zdobędzie świadomość suk-
cesu, tym więcej będzie sukcesu dla innych.

Przy pomocy ciągu starannie przemyślanych pytań prowadziłem tego


młodego człowieka, aż w końcu podał mi pełną listę swoich alibi —

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 220
Jak prawdziwe jest prawo obfitości?

w większość których sam wierzył. Zająłem się więc tymi alibi, jednym
po drugim, udowadniając mu, że to nie były powody, a jedynie us-
prawiedliwienia. W końcu jego oczy rozbłysły i zaczął dostrzegać, że
twierdzenie o umyśle panującym nad materią ma solidne podstawy.
Myślał teraz nie tylko o tym, co mógłby zrobić, ale też o tym, co by
chciał zrobić.

Nieruchomości zawsze interesowały tego człowieka, ale nigdy nie


uważał, że mógłby na tym polu odnieść sukces. Ponieważ w więk-
szości stanów, aby zdobyć licencję, trzeba zdać egzamin, zdecydował
się poczynić kroki, by zostać pośrednikiem handlu nieruchomościa-
mi. Poszedł na kurs wieczorowy w tej dziedzinie, potem przystąpił do
egzaminu i go zdał. Zdobycie pracy w biurze pośrednictwa nierucho-
mości nie zajęło mu wiele czasu, a ze swym zmienionym nastawie-
niem radził sobie całkiem dobrze. W istocie podczas swego pierwsze-
go miesiąca dokonał sprzedaży, która przyniosła mu 765 dolarów
prowizji19.

W następnym miesiącu zarobił ponad tysiąc dolarów, a potem sumy


już stale rosły. Zostawił tę pracę i otworzył własne biuro. Zgroma-
dziwszy dość pokaźną sumkę, zakupił kawałek gruntu i zajął się de-
weloperką. Obecnie jest liderem wielomilionowego przedsiębiorst-
wa.

Czy nadal kwestionuje zasadę władzy umysłu nad materią? Czy wątpi
w prawo obfitości?

„Jakim można być ślepcem!”, wykrzyknął, opowiadając tę historię


swego zdobywania fortuny. „Otwórz oczy i pozwól światłu możliwoś-

19
Jednak znowu przypomnę — wtedy to było znacznie więcej. Autor wyraźnie czegoś nie
docenił: albo wiecznej wartości swej książki, albo też skali inflacji za zachodzie w
ostatnich dziesięcioleciach. Możliwe zresztą, że obu tych rzeczy na raz.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 221
Jak prawdziwe jest prawo obfitości?

ci dotrzeć do twej świadomości” — taka jest jego rada dla wątpią-


cych.

„Tam”, mówi wskazując na wielkie drzwi wyjściowe, „są fortuny dla


każdego, kto chce zaakceptować tę prawdę. Bogactwa są tak blisko
nas, że wystarczy dosłownie wyciągnąć rękę, by je wziąć”, dodał.

„Czasy są ciężkie i jest trudno wystartować”, tak brzmiało alibi pew-


nego człowieka, który niespecjalnie w życiu brylował. Na co ja odpar-
łem: „Brednie i głupoty!”.

W ciężkich czasach pojawiają się najwięksi liderzy. W takich czasach


istnieje ogromna liczba możliwości — gdziekolwiek spojrzysz.

Podczas ciężkich czasów, jeśli powiesz jakiemuś dyrektorowi, że


znasz sposób na rozwinięcie jego biznesu, nadstawi ucha i będzie
słuchał z uwagą. Kiedy zaś biznes idzie dobrze, raczej nie poświęci Ci
wiele zainteresowania.

Wkrótce po wielkim krachu w roku 1929, kiedy wszędzie dookoła


przedsiębiorstwa upadały, rozmawiałem z człowiekiem przygotowu-
jącym się do otwarcia nowego biznesu.

„Przyjaciele mówią mi, że jestem szalony, rozpoczynając biznes w ta-


kim czasie, ale ja się nie boję. Uda mi się znakomicie”. Udało mu się
rzeczywiście znakomicie, a kiedy depresja się skończyła, był tak
daleko z przodu przed tymi, którzy dopiero zaczynali, że nigdy go nie
dogonili.

Depresje nie są dziełami natury, są dziełem człowieka. Podobnie jak


dobre czasy są tworzone przez człowieka, a nie przez naturę.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 222
Jak prawdziwe jest prawo obfitości?

W czasie depresji roku 1929 miałem w Nowym Jorku agencję rekla-


mową. Codziennie przychodzili do mnie ludzie, błagając o pracę. Po-
trzebowali jej, bo nie mieli pieniędzy na niezbędne życiowe wydatki.

Pewien człowiek z Seattle w stanie Waszyngton wybrał sobie moją fi-


rmę jako tę, z którą chciałby połączyć swe losy. Co parę dni otrzymy-
wałem od niego list dotyczący pracy, którą pragnął otrzymać. W każ-
dym z tych listów szkicował pomysły na to, jak mógłbym rozszerzyć
swój biznes, ale w żadnym nie zdradzał, że potrzebuje pracy. Choć
były tysiące bezrobotnych w zasięgu spaceru od mojego biura, posła-
łem przez cały kontynent po tego właśnie człowieka. Zamiast widzieć
świat jako coś stojącego w bezruchu, on wierzył w prawo obfitości,
udowadniając jego istnienie własnym działaniem.

Czy zamierzasz przetestować


prawo obfitości?

Na tym świecie najpierw raczkujemy, zanim zaczniemy chodzić,


i chodzimy, zanim zaczniemy biegać. Może to być dobry schemat
postępowania przy testowaniu prawa obfitości. Przetestuj najpierw
skromnie. Być może jeździsz starym samochodem. Miliony nowych
są produkowane każdego roku, by zostać sprzedane milionom ludzi.
Jednym z tych ludzi możesz równie dobrze być Ty.

Zdecyduj najpierw, że zamierzasz sprawić sobie nowiutki samochód.


Zdecyduj się na wybraną przez siebie markę i model. Ustal w swym
umyśle, że masz wystarczającą wiedzę, by go uzyskać. Potem uru-
chom swoją wiarę.

Zanim pójdziesz wieczorem spać, zaszczep w swym Twórczym


Umyśle myśl, że zostaniesz tak poprowadzony, że będziesz myślał

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 223
Czy zamierzasz przetestować prawo obfitości?

właściwe myśli i robił właściwe rzeczy, by Twój nowy samochód stał


się rzeczywistością.

Ten test powinien wiele dla Ciebie znaczyć. Powinien sprawić, że


zaczniesz rozumieć, iż naprawdę możesz mieć to, czego w życiu prag-
niesz. Jeśli będziesz działał z mocą wiary, a nie chęci, zdziwisz się,
jak szybko zaczniesz jeździć nowym samochodem.

Pójdź krok dalej w tym teście. Chodzi Ci może o własny biznes? Zas-
tosuj te same zasady, a niedługo Twoje nazwisko pojawi się na Twym
budynku.

Nie brakuje dóbr!

Pamiętaj! Nigdy nie zabraknie błogosławieństw, które natura chętnie


i gorliwie pragnie na nas zsyłać. Prawo obfitości jest niezawodne.
Postępuj zgodnie z nim, a będzie dla Ciebie pracować.

Na zakończenie tego rozdziału — oto myśl, którą pragnę podkreślić:


Bądź szczęśliwy! Bądź szczęśliwy, bo teraz jesteś w pełni wykwalifi-
kowany, by, dzięki stosowaniu prawa obfitości, cieszyć się życiem.

Znowu zacytuję Jamesa Howella: „Bogactwo jest nie tego, kto je po-
siada, tylko tego, kto się nim cieszy”. Właśnie stałeś się bogaty!

„Naprawdę wierzę, że można się stać bogatym, postępując we właś-


ciwy sposób”, przyznał szczerze pewien młody mąż, „ale to zajmuje
tak wiele czasu, zanim się człowiek tego porządnie nauczy, że to wy-
maga więcej ambicji, niż ja mam”.

To stwierdzenie wcale nie jest niezwykłe, choć niewielu ludzi tak ot-
warcie przyznaje się do słabości, jak on to zrobił. Faktem jest jednak,

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 224
Nie brakuje dóbr!

że większość ludzi uważa, iż droga do sukcesu jest trudna — i waha


się przed jej rozpoczęciem.

Przypuśćmy, że ktoś Ci dał duży czek, na sześciocyfrową sumę albo


jeszcze więcej. Poczułbyś, że nagle stałeś się bogaty, prawda? Oczy-
wiście kilka dni by to zajęło, zanim mógłbyś użyć tych pieniędzy, po-
nieważ czek tej wysokości wymaga zatwierdzenia przez bank, zanim
można będzie uzyskać zań pieniądze. A więc byłoby kilka dni, kiedy
czułbyś się naprawdę bogaty, w istocie takim nie będąc. Czułbyś się
bogaty, wiedząc, że wkrótce te pieniądze będą dla Ciebie dostępne.

To, co dają Ci zawarte w tej książce zasady, to nie jest czek na kon-
kretną sumę, ale czek wystawiony in blanco, czek, na którym sam
możesz wypisać dowolną sumę. Czyli dowolną sumę, w którą jesteś
w stanie uwierzyć. Te zasady sprawdzały się już wielokrotnie, działa-
ją i będą nadal działać.

Jeśli to prawda, to dlaczego nie jesteś już teraz bogaty? Ma znacze-


nie, czy masz pieniądze, czy ich nie masz? Czy oznacza to, że naj-
pierw musisz zapłacić wszystkie swoje rachunki, zanim będziesz bo-
gaty? Nie!

Po prostu wiesz, że za pomocą tego czeku in blanco możesz zaspo-


koić wszelkie swe pragnienia dotyczące materialnych rzeczy, jak też
uregulować wszelkie swoje ewentualne długi.

Jeden z czytelników mojej książki „I Will!” („Zrobię to!”) został dos-


łownie nasączony duchem sukcesu i był zdeterminowany, żeby udo-
wodnić, że może sukces odnieść.

Pierwszym jego problemem było ubranie. Wiedział, że aby odnieść


sukces, powinien wyglądać na człowieka sukcesu, ale spodnie jego
jedynego biznesowego garnituru były już wyświecone. Obcasy jego

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 225
Nie brakuje dóbr!

butów były pościerane. Miał kilka koszul, ale wszystkie były już wiele
razy cerowane, a w kilku miejscach było widać łaty.

Wiesz, że kiedy rozwinie się w sobie świadomość sukcesu, zaczynają


do nas napływać konstruktywne idee. I tak właśnie stało się z tym
człowiekiem.

Odwiedził niewielki sklep z odzieżą i na spotkaniu z jego właścicie-


lem otwarcie wyznał swój problem. Powiedział, że potrzebuje kom-
pletu ubrania, od stóp do głów, pytając, czy istnieje jakiś sposób, by
mógł to ubranie uzyskać, jakoś się za to odpłacając. Właściciel spytał,
czy mógłby w takim razie wykonać półki, które były akurat potrzebne
do ułożenia dodatkowej galanterii. Nasz człowiek odparł, że wykony-
wał w swym życiu tak wiele prac stolarskich, iż z pewnością mu się to
zadowalająco uda. Wkrótce też mógł zacząć sprawiać pozytywne
wrażenie, był więc gotów do odniesienia sukcesu.

Uzyskał posadę sprzedawcy polis ubezpieczeniowych, w czym radził


sobie tak dobrze, iż został szefem sprzedaży z pensją niemal dwóch
tysięcy dolarów miesięcznie.

Ten człowiek nie odniósł sukcesu po wspięciu się na wyższy poziom


dochodów, był człowiekiem sukcesu od momentu, gdy zaczął siebie
widzieć jako człowieka sukcesu. Przy takim starcie można spokojnie
przewidywać, iż stanie się kimś wpływowym i bogatym.

Czy to może być prawda?

Pisząc ten rozdział, zatrzymałem się na chwilę, by zadać sobie dwa


ważne pytania: „Czy stanie się człowiekiem sukcesu jest tak proste,
jak ja to przedstawiam? Czy będzie możliwe dla przeciętnego męż-

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 226
Czy to może być prawda?

czyzny czy przeciętnej kobiety, którzy przeczytają tę książkę, a potem


zastosują się do moich sugestii, odwrócić trend od przeciętności do
życia w szczęściu i dobrobycie?”.

Odpowiedź na oba te pytania brzmi „tak”. Jednak nie wszyscy ludzie


czytający książki — moje czy innych autorów — o tym, jak sobie w ży-
ciu pomóc, odnoszą sukces, osiągając zenit swych aspiracji. Z moich
własnych studiów ludzi i ich natury wynika, że chyba znam tego
powód, podając go zaś tutaj, pewien jestem, iż uda mi się pomóc zna-
cznie większej liczbie osób.

Nieznane jest przerażające! Praktycznie wszystkie nasze lęki i zmart-


wienia są oparte na nieznanym. Nie wiemy, co się z nami stanie, więc
nasze umysły grzebią się w tych wszystkich rzeczach, które zdarzyć
by się mogły. Psychika posiada największą zdolność koncentracji
wśród nocnej ciszy, kiedy nie daje się rozpoznać otaczających przed-
miotów z powodu ciemności. Możemy więc oddawać się wszelkim
myślom o przerażających rzeczach, ponieważ nie ma niczego, co by
nas wizualnie rozpraszało.

Tak więc w ciemności budujemy w naszych umysłach myśl, że nasze


życie tak jest poplątane, że mamy tyle problemów, iż nie ma wielkie-
go sensu próbowanie jakichś metod osobistego rozwoju.

Niemal każdy z nas uważa, że jest jakoś wyjątkowy. Pewni jesteśmy, że


nasze problemy są całkiem inne od problemów innych ludzi, a w kon-
sekwencji trudniejsze do rozwiązania.

To, co należy zrobić, jeśli szczerze próbujesz pomóc samemu sobie,


wygląda tak: trzeba wyprowadzić wszystkie swoje problemy na ot-
wartą przestrzeń, gdzie będzie można im się przyjrzeć — i się ich
pozbyć.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 227
Czy to może być prawda?

Weź kartkę, coś do pisania i zrób listę wszystkich rzeczy, które Cię
Twoim zdaniem martwiły. Po jej zrobieniu poprzestawiaj jej punkty
wedle ich ważności, z tą rzeczą, która Cię najbardziej martwiła, na
samym początku.

Przestudiuj tę listę, ale się nią nie martw. W istocie masz powód, by
być szczęśliwym, ponieważ z Twym nowym nastawieniem wyelimi-
nujesz wszystko, co jest na tej liście.

Próbując zastosować zasady sukcesu, których się właśnie uczysz,


z umysłem zamglonym przez niezliczoną ilość problemów, nie uzys-
kasz jasnej perspektywy tego, co właściwie pragniesz osiągnąć. Pró-
bujesz, powiedzmy, utrzymywać w swej psychice obraz siebie jako
człowieka bogatego, ale ze wszystkich ciemnych zakamarków wyła-
niają się konfliktowe myśli, przeszkadzając i neutralizując efekt
Twych myśli pozytywnych.

To jest tak, jak wtedy, kiedy próbujesz pisać, a ktoś bez przerwy do
Ciebie gada. Nie potrafisz utrzymać swej koncentracji na temacie, na
który masz pisać. Teraz jednak, po sporządzeniu tej listy, o której
mówię, będziesz miał jasny obraz problemów, z którymi zamierzasz
sobie poradzić, będziesz zdolny skoncentrować swą uwagę na świa-
domości sukcesu, ponieważ będziesz wiedział, co masz zamiar w jej
wyniku osiągnąć.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 228
18. Już teraz się bogacisz

18. Już teraz się bogacisz

Jeśli zdobyłeś świadomość bogactwa, jesteś bogaty już teraz. Powzię-


cie niezbędnych kroków, by wpłacić pieniądze do banku i wejść
w posiadanie wszystkiego, czego pragniesz, to tylko formalność. Nie
staraj się jednak gromadzić bogactw materialnych zbyt szybko. Pa-
miętaj — sukces to nie przeznaczenie, to podróż! W mej książce
„I Will” („Zrobię to!”) opowiadam o naprawdę wielkim przedsiębior-
cy, który wyznał: „Najwspanialsze było moje życie nie wtedy, gdy
miałem pieniądze, ale wtedy, gdy je zdobywałem”.

Pewnego razu spędzaliśmy z żoną kilka dni w nowojorskim hotelu,


który służył jako rezydencja wielu bogaczom na emeryturze. Studio-
wanie ich twarzy w jadalni ujawniało wiele na temat ludzkiej natury.
Ich wyraz twarzy nie zdradzał żadnych zupełnie uczuć. Ci ludzie zdo-
byli już swe fortuny i nie potrzebowali już ich zdobywać. Mogli sobie
pozwolić na kupienie wszystkiego, czego zapragnęli, co oznaczało, że
niczego już nie pragnęli.

Pewnego dnia uczestniczyliśmy w lunchu, który odbywał się w popu-


larnym komercyjnym hotelu, gdzie zbierali się na posiłki biznesme-
ni. Co za różnica! Ich twarze były żywe, a iskra w ich oczach wskazy-
wała, że świat dla nich to wiecznie się zmieniająca panorama intere-
sujących zdarzeń.

Lecąc odrzutowcem przez kontynent, miałem za sąsiada człowieka,


którego biznesem było leczenie chorych biznesów. Opowiadał mi, że
bierze biznes stojący na krawędzi upadku, po czym, przez zastosowa-
nie rozsądnych reguł, stawia go na nogi. Przeważnie mu się udawało
i wiele chorych biznesów przeżyło właśnie dzięki niemu.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 229
18. Już teraz się bogacisz

„Zabawne, jak trafiłem do tego biznesu”, powiedział, uśmiechając się


do swych wspomnień. „Byłem księgowym i pewnego razu, kiedy nie
było wiele roboty, poświęciłem nieco czasu, by pomóc przyjacielowi,
którego biznes wpadł na rafy.

Uratowałem ten jego biznes i dało mi to tyle satysfakcji, że zdecydo-


wałem się zostać doktorem chorych biznesów. Czym się z przyjem-
nością zajmuję od tamtego czasu”.

„Co pan robi dla kierującego biznesem, czego on sam nie mógłby
zrobić?”, zapytałem zaintrygowany.

„Kiedy ktoś dopuszcza do tego, by jego biznes chylił się do upadku,


jego umysł staje się tak zaprzątnięty możliwymi konsekwencjami, że
trudno mu myśleć w kategoriach środków zaradczych, co sprawia, że
pozwala swemu biznesowi powoli się pogrążać. Ja w bezosobowy
sposób mogę się skoncentrować na tym, co powinno być zrobione,
żeby ten biznes nakierować znów na właściwy kurs”.

Moja rozmowa z tym „doktorem” wiąże się bardzo ściśle z tym, co


powiedziałem wcześniej w tym rozdziale o tym, że negatywy zawarte
w naszym umyśle często przesłaniają konstruktywne myśli, które
chcielibyśmy tam zaszczepić.

Pewien człowiek powiedział mi, że powodem, iż nie może ujrzeć sie-


bie jako kogoś bogatego jest to, że nie potrafi się sam „bujać”.
Wiedzieć, jaka jest jego sytuacja, i myśleć, że jest bogaty — nie, tego
nie potrafi.

Stwierdził także, że obracanie się wśród swych przyjaciół — którzy


przecież znali jego ekonomiczną sytuację — i udawanie bogatego
uczyniłoby z niego po prostu zgrywusa. Ten człowiek miał rację i ja
także w podobnych okolicznościach czułbym to samo.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 230
18. Już teraz się bogacisz

Nie chodzi mi o to, że należy udawać, iż się jest bogatym. Albo się bo-
gatym jest, albo się nie jest. Jeśli masz świadomość bogactwa, jesteś
bogaty niezależnie od tego, jak wiele albo jak mało ziemskich dóbr
posiadasz, ponieważ możliwe jest dla Ciebie ujawnienie bogactwa.

Teraz, kiedy zdobywasz świadomość sukcesu, nie chodź dookoła,


mówiąc o niej czy choćby udając. Kiedy będziesz budował swój mają-
tek, Twoi przyjaciele i krewni zauważą Twoje postępy. Będą wiedzie-
li, że jesteś bogaty.

Bogactwa duchowe

Podnoszenie kwestii bogactw duchowych pod koniec tego rozdziału


może wyglądać jak umieszczanie wozu przed koniem, ponieważ ze
wszystkich bogactw bogactwa duchowe są najważniejsze.

U św. Mateusza czytamy, że „co z tego, iż ktoś zyskał cały świat, jeśli
stracił swoją duszę?”20.

Praktycznie cała ta książka aż do tego momentu zajmowała się bo-


gactwami materialnymi: lepszym domem, większymi dochodami,
bezpieczeństwem finansowym... Jednak choćbyś zdobył dowolne
rzeczy, nie zapewnisz sobie szczęścia, nie zdobywając bogactw du-
chowych.

Klucz do bogactw duchowych jest zawarty w słowie MIŁOŚĆ. Kiedy


używam tutaj tego słowa, mam na myśli miłość w każdym jej aspek-
cie.

Kochaj ludzi, którzy są Ci bliscy. Nie chowaj tego w swym sercu, lecz
daj temu wyraz. Pamiętaj, miłość to jedyne dobro, o którym można
20
Ewangelia według św. Mateusza, rozdział 16, werset 26 [przyp. korektora].

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 231
Bogactwa duchowe

powiedzieć, że im więcej go dajesz, tym więcej otrzymujesz w za-


mian. Nie obawiaj się często deklarować miłości najbliższym. W cią-
gu wielu lat mojego małżeństwa z Edel (moją dziewczyną, moją uko-
chaną, moją żoną) nie sądzę, by był jeden wieczór, kiedy nie powie-
działa mi, że mnie kocha. Oczywiście w odpowiedzi zawsze zapew-
niałem ją o moim głębokim do niej uczuciu.

Kochaj pracę, którą wykonujesz. Im więcej miłości włożysz w swoją


pracę, tym lepsza ona będzie. Czas będzie płynął szybciej i przyjem-
niej. Twoja rekompensata też będzie większa.

Kochaj wszystkich, z którymi masz kontakty: człowieka w Twoim


sklepie, kierowcę autobusu, windziarza, chłopca, który czyści Twoje
buty. W istocie kochaj wszystkich ludzi.

„Nie mogę kochać złych ludzi”, powiedzą niektórzy. Ja wierzę, że jest


więcej dobrego niż złego w najgorszych ludziach. Możesz ich kochać
za dobro, które jest w nich. Wielu tak zwanych złych ludzi ukazuje
swą złą stronę, ponieważ czują, że wszyscy uważają ich za złych. Myś-
lą więc, że „mogą być w zgodzie ze swoją renomą”.

Okazuj prawdziwe zainteresowanie „złemu facetowi”, a spróbuje


udowodnić, że nie jest aż taki zły, co ukazuje wpływ, jaki ma na ludzi
miłość. Kochaj całą Naturę. Kochaj ptaki, zwierzęta, drzewa i kwiaty.
Możesz nawet kochać deszcze, jako że oznaczają pożywienie dla całej
roślinności.

Może to być trudne do uwierzenia, ale powinno się kochać własne


kłopoty, ponieważ, widziane we właściwym świetle, oznaczają doś-
wiadczenie i wiedzę, które mogą się okazać nieocenione w przyszłoś-
ci.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 232
Bogactwa duchowe

Zacznij w sobie rozwijać pogodne usposobienie. Pamiętaj! Każdy


potrafi się wściec, kiedy coś idzie nie tak. Tylko wielki człowiek za-
chowuje kontrolę w obliczu przeciwieństw. Ten zaś, kto potrafi kon-
trolować swój nastrój, zdobędzie więcej przyjaciół. Wracając na
chwilę do materialnego sukcesu — ktoś pogodny zazwyczaj osiąga
większe sukcesy niż ponurak, ponieważ ludzie lubią z nim mieć do
czynienia. W istocie człowiek jest po prostu o wiele szczęśliwszy, ma-
jąc pogodne usposobienie.

Tytuł tego rozdziału brzmi „Już teraz jesteś bogaty”. Jest to prawda
w odniesieniu do Ciebie — jeśli pozwolisz, by to była prawda. W tej
chwili zaczynasz o sobie myśleć jako o kimś bogatym, zarówno
w swoim wnętrzu, jak i w interesach. Nie „pragnij”, żeby to była pra-
wda — wiedz, że to JEST prawda!

Dzisiaj, kiedy pójdziesz spać, wypełnij swój umysł myślami o tym, że


jesteś bogaty, zarówno w swym wnętrzu, jak i w interesach. Jeśli
chcesz, możesz położyć się spać z myślą tego rodzaju: „Dzięki, że jes-
tem bogaty, zarówno w psychice, jak i w interesach. Kiedy będę spał,
mój Twórczy Umysł będzie opracowywał sposoby, by poprowadzić
moje myśli i działania tak, bym kiedy się zbudzę, mógł objawić psy-
chiczne i materialne bogactwo”.

Możesz uznać ten rozdział za najważniejszy w całej książce. Nie czy-


taj go zbyt szybko i pobieżnie. Przeczytawszy go zaś jeszcze raz, za-
nim przejdziesz do następnego, zyskasz jeszcze więcej.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 233
19. Przypadłości psychosomatyczne — czy są prawdziwe?

19. Przypadłości psychosomatyczne — czy


są prawdziwe?

Słowo „psychosomatyczny” jest tak nowe, że zawierają je tylko naj-


nowsze wydania popularnych słowników. Przypadłości psychosoma-
tyczne to fizyczne manifestacje emocjonalnych zaburzeń. Choć przy-
padłość psychosomatyczna wynika z zaburzenia emocjonalnego, tym
niemniej jest fizyczną przypadłością. Ludzie cierpiący na nie odczu-
wają prawdziwe fizyczne, nie zaś psychiczne, przypadłości.

Czy te powodowane przez psychikę przypadłości są rzeczywiste? Tak,


i prawdziwe są dolegliwości przez nie powodowane. Niektóre z emo-
cji odpowiedzialnych za choroby psychosomatyczne to lęk, gniew,
niesmak, smutek, zaskoczenie, tęsknota itd.

Dr John A. Schindler w swej wspaniałej książce „How to Live 365


Days a Year” („Jak żyć 365 dni w roku”) podaje częściową listę przy-
padłości, sugerującą, że wiele rzeczy, na które się ludzie najczęściej
skarżą, ma źródło emocjonalne. Jednak każdy lekarz mógłby Ci
opowiedzieć, że większość nietypowych, dziwacznych symptomów
też jest wywołana przez problemy emocjonalne.

Przypadłość Procent

Ból karku 75
Ucisk w gardle 90
Bóle pozornie wywołane przez wrzody układu pokarmowego 50
Bóle pozornie wywołane przez woreczek żółciowy 50
Gazy 99,5

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 234
19. Przypadłości psychosomatyczne — czy są prawdziwe?

Zawroty głowy 80
Bóle głowy 80
Obstrukcja 70
Zmęczenie 90

Ponieważ problemy psychosomatyczne są często bardzo bolesne,


przeciętny pacjent nie byłby zadowolony, gdyby mu się powiedziało,
że jego problemy leżą w jego umyśle. Uważa, iż musi dostać jakiegoś
rodzaju receptę. W takich przypadkach lekarz przepisuje placebo,
które, jak zapewne wiesz, jest pigułką bez żadnej medycznej wartoś-
ci.

Kiedy mieszkałem w Nowym Jorku, często odwiedzał mnie przyjaciel


mieszkający w Pensylwanii. Cierpiał on na psychosomatyczną choro-
bę serca. Zawsze nosił ze sobą pudełeczko pigułek przepisanych mu
przez lekarza. I kiedykolwiek odczuwał problemy z sercem, brał
jedną z tych pigułek, a ból ustawiał.

Raz, kiedy był u mnie, naszedł go jeden z tych jego ataków bólu ser-
ca, i gdy przyjaciel odkrył, że swoje pigułki zostawił w domu, był nap-
rawdę roztrzęsiony. Zadzwonił do swego domu, żeby mu te pigułki
dostarczono specjalną przesyłką lotniczą. I od razu, kiedy je wziął,
ból ustał.

Dowiedziałem się, że te jego pigułki były jedynie placebo. Przykład


ten ukazuje, do jakiego stopnia psychika może uczynić nas chorymi,
ale także i zdrowymi.

Podobny przypadek dotyczy pewnej kobiety, która przeszła poważną


operację. W nocy tak bardzo się skarżyła, że lekarz dał jej zastrzyk
morfiny, by mogła zasnąć.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 235
19. Przypadłości psychosomatyczne — czy są prawdziwe?

Obawiając się, by się nie uzależniła, lekarz starał się potem wstrzy-
mać te zastrzyki, jednak kobieta cierpiała, więc zdecydował się na
eksperyment. Pewnej nocy, zamiast zwyczajnego zastrzyku z morfi-
ny, wyplenił strzykawkę czystą ciepłą wodą i zrobił zastrzyk. Po chwi-
li kobieta spokojnie spała.

Pewien doktor z Nowego Jorku miał fenomenalne wyniki. Zamiast


wypisywać recepty, sam dostarczał leki. Niemal zawsze były to piguł-
ki. Kiedyś poszedłem do tego lekarza ze swoją przyjaciółką, która
miała bolesną dolegliwość. Doktor ją zbadał, a potem poszedł do ma-
łego pokoiku obok, żeby przygotować lekarstwo. Przypadkiem zosta-
wił drzwi niedomknięte, więc ze swego krzesła mogłem dojrzeć, co
dokładnie robił.

Zdjął mianowicie z półki duże pudło, wyjął z niego dwie buteleczki


i wypełnił obie malutkimi białymi pastylkami. Jedną z buteleczek
oznaczył numerem 1, drugą zaś numerem 2. Podając te buteleczki
pacjentce, wygłosił skomplikowany wykład na temat tego, jak należy
brać każdy rodzaj tabletek. Powinna była brać dwie tabletki z butelki
nr 1 trzy razy dziennie, a jedną tabletkę z butelki nr 2 dwa razy
dziennie. Choć tabletki składały się wyłącznie ze sprasowanego cuk-
ru, pomagały, ponieważ pacjentka wierzyła, że pomogą. Nie staram
się wcale przedstawić tego lekarza jako oszusta. Jego „leczenie” po-
magało masie ludzi, więc uważam to jego niewinne oszustwo za
w pełni usprawiedliwione21.

Kiedyś, w młodości, naprawdę silnie się przeziębiłem, więc poszed-


łem do lekarza, by znaleźć ulgę. Lekarz dał mi receptę, napisaną po
łacinie, którą zrealizowałem. Zapisane mi lekarstwa to było małe pu-
dełeczko tabletek, które miałem połykać w określonych odstępach

21
Takie rzeczy są, a może już raczej były, możliwe w Ameryce. W Polsce czy
w ogóle Europie nie byłoby to legalne i ten „lekarz” poszedłby z pewnością na
długie lata do więzienia. Kwestia do dyskusji, która sytuacja jest lepsza.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 236
19. Przypadłości psychosomatyczne — czy są prawdziwe?

czasu. Zażywając jedną z nich, zauważyłem, że zdrapano z niej naz-


wę. Oczywiście wzięto ode mnie dwa dolary za to lekarstwo, a gdy-
bym był wiedział, że potrzebuję aspiryny, to kupiłbym pudełko za
15 centów.

Następnym razem, gdy spotkałem tego doktora, spytałem go, dlacze-


go zmusił mnie do wydania więcej, niż było to konieczne. „Gdybym
powiedział przeciętnemu człowiekowi, że potrzebuje aspiryny, nie
uważałby, że warto mi płacić za jego zbadanie”, odparł doktor.

Nie zrozum mnie źle, wcale nie jest to tyrada przeciw lekarzom. Jeśli
wydaję jakieś osądy, wydaję je o ich pacjentach — zwykłych ludziach,
takich jak Ty czy ja.

Placebo na morską chorobę

Pewna kobieta, która nie mogła odbyć rejsu po ocenie, ponieważ


cierpiała na morską chorobę, poszła do lekarza po receptę przed ta-
kim rejsem. Dostała małe pudełko białych gładkich pastylek. Choć
morze było dość burzliwe, kobieta okazała się prawdziwym wilkiem
morskim, chwaląc się przed współpasażerami swym wspaniałym le-
karzem.

Czy to nie jest interesujący przykład władzy umysłu nad materią? In-
ny przykład mi się nasuwa. Odwiedza nas dość często pewna para
i zawsze wieczorem coś jemy. Żona z tamtej pary nigdy nie pije kawy,
twierdząc, że jeśli ruszy filiżankę, to nie zmruży całą noc oka.

Pewnego wieczora, tytułem eksperymentu, powiedziałem tej kobie-


cie, że może pić kawę w dowolnych ilościach, bo podajemy bezkofei-
nową. Wypiła filiżankę, potem poprosiła o następną. Następnej nocy

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 237
Placebo na morską chorobę

zadzwoniła do mojej żony, pytając ją o gatunek kawy, który u nas pi-


ła, i stwierdzając, że cudownie jest móc pić kawę wieczorem i potem
normalnie zasnąć. Oczywiście kawa, którą u nas wtedy dostała, była
całkiem normalną, zawierającą normalną dawkę kofeiny.

W artykule, który ukazał się w „Reader’s Digest”, opowiedziałem


o eksperymencie, w którym brała udział osoba cierpiąca na gorączkę
sienną. Do pokoju wniesiono sztuczne kwiaty, udające te, które nor-
malnie wywoływały atak uczulenia. Myśląc, że to prawdziwe kwiaty,
ta osoba zaczęła gwałtownie kichać, a z jej oczy zaczęły ciec łzy — aż
powiedziano jej o podstępie.

Czy śmierć może być psychosomatyczna?

Zdecydowanie wierzę, że śmierć często jest przyspieszona przez psy-


chosomatyczne przyczyny.

Większość ludzi absolutnie zaakceptowała teorię „trzy dwudziestki


i dziesięć” — do tego stopnia, że siedemdziesiąt lat wydaje im się kre-
sem życia. Kiedy przeżyją siedemdziesiątkę, uważają, iż żyją na poży-
czonym czasie. Wtedy każde kłucie czy strzykanie wydaje im się oz-
naką końca. Ich umysły w rzeczywistości czynią ich starymi. Ja
z przekonaniem wierzę, iż gdyby nie myśleli tyle o swoim wieku, żyli-
by dłużej i pozostawali przez całe życie w lepszym zdrowiu.

Kiedy skończyłem siedemdziesiąt lat, zdziwiony byłem, ilu ludzi ko-


mentowało mój wiek. „Mam nadzieję, że będę tak młody jak pan,
kiedy skończę siedemdziesiątkę”, mówiło wielu z nich. Oczywiście
gdybym był w ogóle podatny na takie myśli, czułbym się staro. Fak-
tem jednak jest, że całkowicie wymazałem świadomość mego wieku
z umysłu. Nie potrafię myśleć o sobie jako o kimkolwiek innym niż

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 238
Czy śmierć może być psychosomatyczna?

młody człowiek. Zamiast czuć się coraz starszy, kiedy mijają kolejne
urodziny, ja cieszę się, że przeżyłem tyle lat i czuję się tak młodo.

Opowiada się historię o eksperymencie przeprowadzonym na pew-


nym nieumiejącym czytać robotniku. Miał nieco ponad 60 lat i było
po nim już ten wiek zdecydowanie widać. Starzał się, ponieważ myś-
lał, że człowiek w jego wieku — a już szczególnie ktoś, kto tak ciężko
jak on pracował — powinien być stary. Za pomocą pewnych rachun-
kowych sztuczek przekonano jednak tego człowieka, że pomylił się co
do swej daty urodzenia i że w istocie jest dziesięć lat młodszy, niż
myślał. W ciągu kilku dni ten człowiek zaczął wyglądać młodziej i za-
chowywać się młodziej. Znowu zaczął też pracować przez cały dzień,
nie odczuwając zbyt wielkiego zmęczenia.

Potem jednak odkrył, że go oszukano, i powrócił do swej dawnej na-


tury starzejącego się człowieka.

Niewidomi, którzy stracili wzrok w młodości, wyglądają młodziej niż


ludzie widzący. Powód jest kolejnym dowodem zasady, iż umysł pa-
nuje nad materią. Ich umysł po prostu utrzymuje ich obraz z czasów,
kiedy ostatni raz sami się widzieli w lustrze.

Pewnego razu odwiedziłem moje rodzinne miasteczko, w którym nie


byłem przez ponad 20 lat. Podczas tych dwudziestu lat miałem w so-
bie mentalny obraz tamtych ludzi — takich, jakimi byli, kiedy ich os-
tatni raz widziałem.

Co za zmiana! Zajęło mi dobrą chwilę, zanim zdołałem się przystoso-


wać do widzenia ich takimi, jacy teraz byli, zamiast takimi, jacy byli
przed wielu laty.

Gdyby było dla nas możliwe życie bez oglądania naszych odbić w lus-
trze, zostawalibyśmy dłużej młodzi. Naprawdę jednak za każdym ra-

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 239
Czy śmierć może być psychosomatyczna?

zem, gdy podchodzimy do lustra, nie poszukujemy oznak młodości,


tylko studiujemy nasze twarze pod kątem oznak starzenia.

Jeszcze jedna historia i zakończę ten rozdział o chorobach psychoso-


matycznych, by przejść do rozdziału następnego, gdzie powiem, jak
rozwinąć w sobie świadomość zdrowia.

Pani Maria Lewis, wdowa tuż przed osiemdziesiątką, żyła na Zachod-


nim Wybrzeżu od bardzo wielu lat, ale jej dom był na Wschodzie.

Zdrowie Marii szwankowało i ludzie jej bliscy czuli, że wkrótce um-


rze. Krewni ostrzegali ją, by była ostrożna ze względu na swój wiek.
Cały czas dbali o to, by brała przeróżne lekarstwa. Czuła się stara
i myślała, że koniec nie może być daleko.

Syn pani Lewis, który mieszkał w Nowym Jorku, przyjechał na Za-


chodnie wybrzeże w interesach i postanowił zrobić coś miłego dla
swojej starzejącej się matki. Pomyślał, że dobrze by było wziąć matkę
ze sobą do Nowego Jorku, żeby mogła odwiedzić dawnych przyjaciół.
Wszyscy inni krewni uważali, że to okrutne, by syn zabierał matkę
w taką długą podróż, której — ich zdaniem — nie mogła znieść. Gru-
pa naprawdę smutnych ludzi odprowadziła matkę i syna na dworzec.
Krewni byli przekonani, że ostatni raz widzą ją żywą.

Gdy pociąg ruszył, syn odbył z matką bardzo szczerą rozmowę.


„Mamo, to będzie dla ciebie bardzo zdrowa podróż. Będziesz się cie-
szyć każdą jej minutą i będziesz miała masę odpoczynku. Nie będzie
żadnych rozmów o chorobach, ponieważ nie będziesz chora”.

Przed tą podróżą doradzano jej, co ma jeść, a czego nie jeść. W pocią-


gu jadła to, na co miała ochotę — a jaki miała apetyt!

Po kilku dniach matka z synem przybyła do Nowego Jorku, gdzie


miała ogromną ochotę wszystko zobaczyć. Syn musiał bez przerwy
jej gdzieś towarzyszyć. I ani razu nie miała żadnych dolegliwości

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
●str. 240
Czy śmierć może być psychosomatyczna?

podczas całej tej wyprawy. Przeciwnie, wyglądało, że ma się z każ-


dym dniem lepiej.

Wszystko, co dobre, musi się kiedyś skończyć i Maria Lewis w końcu


została odwieziona do domu.

Zgadniesz, co się stało? Od razu, kiedy się znalazła w atmosferze cią-


głego przypominania o jej wieku i zanikających siłach, ta urocza da-
ma była znowu tak chora, jak przed swoją wyprawą.

Sądzę, że ten rozdział przedstawił wystarczająco wiele dowodów na


realność psychosomatycznych przypadłości.

Choć większa część tej książki poświęcona jest ukazywaniu, jak nie-
konieczne jest życie w ubóstwie, uznałem, że warto włączyć do niej
fragment poświęcony zdrowiu, ponieważ bogactwo bez zdrowia nig-
dy nie da szczęścia.

Pewien poświęcony zdrowiu magazyn opublikował statystyki ukazu-


jące, że więcej jest chorób wśród bogatych niż wśród biednych. Przy-
czyna, jak sądzę, jest taka, że bogaci chcą żyć dłużej, więc stale kon-
sultują się z lekarzami i odwiedzają sanatoria. Ich umysły zajmują się
zatem chorobami — zamiast zdrowiem.

Biedak za to nie może sobie pozwolić na kosztowne kuracje, więc


z reguły żadnych nie otrzymuje. Musi pracować, by związać koniec
z końcem, więc nie ma czasu na rozmyślanie o chorobach.

Ta ostatnia myśl powinna być dla Ciebie ostrzeżeniem. Możesz być


bogaty — i będziesz bogaty, jeśli zaakceptujesz sugestie zawarte w tej
książce. Ale wraz z Twoim majątkiem powinna rosnąć także Twoja
świadomość zdrowia.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 241
20. Rozwijanie świadomości zdrowia

20. Rozwijanie świadomości zdrowia

Jak dobrze musi być, żeby było dobrze? Może nigdy nie zadałeś sobie
tego pytania. Będzie jednak interesujące zastanowienie się nad tym
przez chwilę, co może wywołać ciąg myśli, który doprowadzi Cię do
stanu, jakiego dotąd nie znałeś.

Kiedy uważasz, że jesteś zdrowy? Kiedy nic Cię nie boli ani nie strzy-
ka? Kiedy możesz wykonywać swą normalną pracę i nie być tym wy-
czerpany? Tego typu pytań można zadać ogromną liczbę, ale zasad-
nicze pytanie jest takie: nawet kiedy nic Cię nie boli, nie strzyka i jes-
teś w stanie wykonywać swą normalną pracę bez wielkiego zmęcze-
nia, czy jest możliwe, abyś czuł się jeszcze lepiej?

Szczytem dobrego samopoczucia jest swego rodzaju psychiczna i fi-


zyczna wibracja, kiedy potrafisz się cały entuzjastycznie zaangażować
we wszystko, co robisz — pracę czy zabawę — kiedy Twój umysł jest
wolny od trosk, ponieważ akceptujesz codzienne problemy jako wyz-
wania, zamiast podchodzić do nich z lękiem, kiedy Twoje serce
wolne jest od nienawiści, ponieważ Twoje oczy patrzą tylko na dobre
rzeczy w innych ludziach, i kiedy Twoje dziś jest lepsze niż wczoraj,
zaś jutra wypatrujesz z niecierpliwością, w radosnym oczekiwaniu.

Oto dziesięć prostych kroków do uzyskania promiennego psychicz-


nego i fizycznego zdrowia, które całkowicie wystarczą, byś w sobie
rozwinął świadomość zdrowia:

1. Znajdź jakąś zachętę dla siebie, byś pragnął aktywnie żyć, będąc
„na szczycie świata”. Potrafimy zrobić niemal wszystko, jeśli nap-
rawdę tego chcemy. Stosuje się to do fizycznego samopoczucia —

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 242
20. Rozwijanie świadomości zdrowia

tak samo, jak do wszystkiego innego. Można czynić pozory, iż


pragnie się lepszego zdrowia, ale jeśli nasze działania nie są po-
parte gorącym pragnieniem sukcesu, nie ma powodu oczekiwać
spektakularnych, imponujących rezultatów.

Cudownie jest dobrze się czuć, mieć to bojowe nastawienie do


życia, ale zanim nauczymy się czynić postępy w stworzeniu w so-
bie takiego nastawienia, musimy znaleźć dobry powód, by to
uczynić. W tym pierwszym kroku chodzi więc o znalezienie za-
chęty — solidnego powodu, by pragnąć, żeby każde włókno naszej
istoty pulsowało wibrującą energią.

Dam Ci tylko kilka sugestii na początek, ale w celu znalezienia


prawdziwych zachęt przeanalizuj swój umysł, by odkryć, czego
w rzeczywistości pragniesz dokonać — albo kim być. Chciałbyś
być kimś znaczącym w swojej społeczności? Chciałbyś mieć pory-
wającą osobowość? Charyzma to nie jest sprawa tego, jak wyso-
kim głosem mówisz czy jak głośno. To odbicie aktywności naszej
psychiki oraz dynamicznego, pełnego życia ciała.

Chciałbyś mieć duży krąg podziwiających Cię przyjaciół? Chciał-


byś być tym, którego pyta się o opinię i radę, ponieważ jest w To-
bie coś wyrażającego autorytet?

Chciałbyś być wybierany na ważne stanowiska w Twej loży czy


klubie z powodu swego osobistego magnetyzmu? Może Twoje
pragnienia bardziej dotyczą osobistych dokonań. Mogłeś mówić:
„Zacząłbym zajmować się muzyką, gdybym się lepiej czuł”. Albo
mogło to być malowanie czy opanowanie jednego z wielu rze-
miosł.

Mogę być tysiąc mil od czegokolwiek, co choćby zbliżone jest do


Twojej zachęty. Możesz być samotny i oddałbyś wszystko za towa-

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 243
20. Rozwijanie świadomości zdrowia

rzysza czy towarzyszkę życia, ale uważasz, że brak Ci młodości lub


fizycznej atrakcyjności, by zainteresować płeć przeciwną.

Jednak niezależnie od tego, jakie są Twoje pragnienia, znajdź so-


bie zachętę, która da Ci powód, by pragnąć być fizycznie i mental-
nie na szczycie — wtedy będziesz w stanie uzyskać maksymalnie
dużo dobrego z następnych podanych tu kroków.

2. Wiedz, że MOŻESZ uzyskać lepsze zdrowie i dłużej żyć. Jedyni lu-


dzie, którzy cokolwiek osiągnęli, to ci, którzy wiedzieli, że mogą.
Podchodzenie do jakiegokolwiek zadania z wątpliwościami, czy
jesteśmy zdolni je wykonać, to pewna recepta na niepowodzenie.

Znakomite zdrowie to nie jest coś, co zdobywamy szczęśliwym


trafem. To odbicie sposobu, w jaki myślimy, i sposobu, w jaki ży-
jemy. Ciało uginające się pod ciężarem bólów i strzykań nie zos-
tało nam dane przez Los jako jakiś rodzaj kary. Mamy je takie
z powodu sposobu, w jaki żyjemy i myślimy. Błędem popełnianym
przez większość ludzi jest przekonanie, iż cena za stan znakomite-
go samopoczucia jest tak wysoka, że nagroda nie jest warta niez-
będnego wysiłku. Co za skrajnie błędny pogląd!

Można by rzec, iż poświęcenie to część ceny płaconej za witalne


i zdrowe ciało. Ale czy tak jest? Weźmy dla przykładu kilka nawy-
ków. Pomyśl o tych, którzy nadmiernie palą i których ręce się
trzęsą, jeśli przez chwilę muszą się obyć bez papierosa. Czy byłoby
to poświęceniem, gdyby mieli zacząć praktykować umiarkowanie,
tak by palenie stało się przyjemnością, nie zaś sposobem na uni-
kanie cierpień?

Pomyśl o tych, którzy zbyt wiele piją. Czy intensywne cierpienie


z powodu kaca to nagroda, którą uzyskują za swój nawyk? Czy by-
łoby poświęceniem, gdyby zasugerować im umiarkowanie, tak by

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 244
20. Rozwijanie świadomości zdrowia

alkohol stał się dla nich częścią życia towarzyskiego, by pili go od


czasu do czasu, zamiast być czymś, co ich obdziera z wszelkich po-
zorów kultury czy wyrafinowania?

Na pierwszy rzut oka może być trudno uwierzyć, że więcej poświę-


ceń czynimy, mając schorowane ciało, niż by uzyskać i utrzymy-
wać ciało szczęśliwe, że żyje. Przemyśl to, a z pewnością się zgo-
dzisz ze mną. Pomyśl o tych wszystkich rzeczach, które mógłbyś
robić i robiłbyś, gdybyś tak się właśnie czuł. Pomyśl o tych wszys-
tkich miejscach, które byś odwiedził, gdyby Twoje mentalne i fi-
zyczne samopoczucie na to pozwoliło. No i pomyśl wreszcie o tych
niezliczonych godzinach, kiedy czujesz się jedynie „w miarę zdro-
wo”.

Rozsądek mówi Ci, że jeśli rozpoczniesz działania w kierunku zdo-


bycia cudownego zdrowia, osiągniesz je. W tym drugim kroku
chodziło o to, byś dowiedział się, że naprawdę możesz być zdrow-
szy i dłużej żyć.

W dążeniu do rozwinięcia świadomości zdrowia może być ko-


nieczne nieco psychicznej dyscypliny. Jeśli przez całe lata widzia-
łeś siebie jako kogoś fizycznie nie całkiem w porządku, doprowa-
dzenie do sytuacji, gdy będziesz, bez żadnych wątpliwości, mógł
cieszyć się znakomitym zdrowiem, będzie wymagało nieco wysił-
ku. Akcja wywołuje reakcję, jak nas uczono, a więc przez następ-
nych kilka dni utrzymuj w umyśle taką myśl: „MOGĘ mieć znako-
mite zdrowie”.

Oczywiście akceptacja myśli, że zdobędziesz lepsze zdrowie, nie


wystarczy. Musisz też poczynić kroki, które uczynią Twoje lepsze
zdrowie rzeczywistością. Innymi słowy, przeświadczenie, że dobre
zdrowie jest w zasięgu Twych możliwości, musi być zrealizowane
za pomocą działania.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 245
20. Rozwijanie świadomości zdrowia

3. Uporządkuj swą psychikę. Jak się dowiedziałeś z poprzedniego


rozdziału, słowo „psychosomatyczny” jest obecnie często używane
w związku z najróżniejszego rodzaju chorobami. Lekarze wciągają
naprawdę wiele schorzeń na długą listę tych, które biorą się z psy-
chiki. Ten fakt nie oznacza, że osoba psychosomatycznie chora
jest „nienormalna” — oznacza tylko, że większość psychosoma-
tycznych dolegliwości bierze się z lęku i zmartwień.

Wrzody żołądka uważane są za coś, co najczęściej ma psychiczną


przyczynę. „Stres” — mówimy na to, ale czym jest stres psychicz-
ny, jeśli nie martwieniem się pewnymi sytuacjami albo też dojmu-
jącym lękiem, że nie staniemy na wysokości zadania?

Moja definicja martwienia się to „utrzymywanie w umyśle men-


talnych obrazów rzeczy, których nie chcemy, zamiast tych, któ-
rych chcemy”. Pomyśl o tym przez chwilę, to się ze mną zgodzisz.

Moglibyśmy też powiedzieć, że martwienie się stanowi dowód na-


szej zdolności do rozwiązania problemu, który nas martwi. Może
gdybyśmy podeszli do niego od innej strony, moglibyśmy nieco
się sprężyć, by udowodnić sobie i innym, że jesteśmy więksi od te-
go, co nas martwi, i że zrobimy to, co potrzeba, by to zmienić.

Zdaj sobie sprawę z tego, że martwienie się nigdy w niczym nie


pomaga. Przeciwnie, szkodzi zdrowiu i uniemożliwia szczęście.

Panowanie nad sobą jest nagrodą tego, kto potrafi przezwyciężać


lęk i zmartwienia. Są zaś one łatwe do przezwyciężenia, jeśli dzia-
ła się w myśl zasady: „Martwienie się przeszkadza nam robić dok-
ładnie to, co dałoby nam środki, by zapobiec zmartwieniu”.

4. Naucz się, co powinieneś, czego zaś nie powinieneś robić. Pewien


mędrzec powiedział: „Sukces wynika z robienia rzeczy, o których

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 246
20. Rozwijanie świadomości zdrowia

wiesz, że powinieneś je robić, oraz nierobienia rzeczy, o których


wiesz, że ich robić nie powinieneś”.

Można z pewnością powiedzieć, iż znakomite zdrowie wynika


z przestrzegania tej właśnie zdrowej zasady. Jednak rzeczą zasad-
niczą jest wiedzieć, co dokładnie powinieneś, czego zaś nie powi-
nieneś robić. Gdzie można zdobyć tę informację?

W chwili, gdy daliśmy się opanować jakiejś myśli, stajemy się nie-
mal magnesem dla informacji na dany temat. Przyciągają nas
książki czy czasopisma omawiające różne jego aspekty. Nasz
umysł, nasze myśli, zajmują się nią niemal bez przerwy.

„Błąd odkryty jest w połowie naprawiony” — to coś, czego się nau-


czyłem, będąc chłopcem. Sądzę, że gdybym sam miał teraz zacząć
dążyć do wspaniałego zdrowia, pragnąłbym, wiedzieć jaki jest
stan mojego ciała w obecnej chwili. Poszedłbym w związku z tym
do lekarza, by mnie od stóp do głów przebadał i żebym się dowie-
dział, co powinienem, a czego nie powinienem robić ze względu
na moją fizyczną kondycję.

Architekt wizualizuje swoje idee w miarę jak do niego napływają.


Przy desce kreślarskiej, za pomocą swych instrumentów, rozwija
swoje myśli obiektywnie. Jako że jesteśmy architektami samych
siebie i naszych spraw, dobrze by było rozpocząć od listy rzeczy,
które powinienem robić i których robić nie powinienem, dążąc do
wspaniałego zdrowia.

Plan działania powinien być tak pomyślany, żeby zawierał działa-


nie w tym, co robić powinniśmy, oraz dyscyplinę w unikaniu tego,
czego nie powinniśmy. Zawierałby oczywiście nadzór nad tym, co
jemy. Ale pozwólmy sobie od razu powiedzieć, że dieta mająca na

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 247
20. Rozwijanie świadomości zdrowia

celu zdrowie nie oznacza rezygnacji z tego, co lubisz, na rzecz te-


go, czego nie lubisz.

Witaminy i minerały są sprawą zasadniczą dla wibrującego zdro-


wia, tak samo, jak światło i woda dla roślin. Niedobór witamin al-
bo minerałów oznacza fizyczne upośledzenie, a człowiek zniszczy
się o wiele lat wcześniej, niż powinien.

Zadziwiająco duży procent ludzi cierpi na niedożywienie, nie dla-


tego, by jedli zbyt mało, tylko dlatego, że to, co jedzą nie zawiera
dość niezbędnych dla zdrowia elementów.

Włączenie do swej diety produktów uznawanych za bogate źródło


minerałów i witamin nie zapewnia, że je przyswoimy. Dobre, dzie-
wicze ziemie mają w bród minerałów niezbędnych dla zdrowia,
jednak we wszystkich częściach kraju te minerały zostają zużyte
znacznie szybciej, niż natura czy rolnik mogą je uzupełnić. Są zu-
żywane przez nadmierną eksploatację rolną, zabierane przez eroz-
ję, wypłukiwane deszczami.

Witaminy nie są pożywieniem. Nie obracają się w krew, mięśnie


czy kości, nie dostarczają energii, jak to czynią inne produkty spo-
żywcze. Działają natomiast jako ważni pośrednicy w procesach
chemicznych, dzięki którym ciało przetwarza pożywienie na tkan-
ki, usuwa produkty przemiany materii oraz produkuje energię.
Bez witamin te witalne procesy nie mogłyby zachodzić.

Zawsze jest mądrze starannie wybierać to, co się je, ale ktoś, ko-
mu naprawdę zależy na iskrzącym, dającym radość życia zdrowiu,
nie zaryzykuje otrzymywania wszystkich zasadniczych elementów
z produktów, które je powinny zawierać, ale upewni się, że jego
dieta jest zbilansowana, dzięki dodaniu suplementów żywnościo-
wych, uzyskanych z wiarygodnych źródeł.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 248
20. Rozwijanie świadomości zdrowia

5. Wzbudź w sobie ENTUZJAZM dotyczący tego, co masz robić


i czego masz nie robić. Zdobycie wspomnianych wyżej informacji
to istotny krok w kierunku realizacji Twojego celu: Wspaniałego
Psychicznego i Fizycznego Zdrowia. Jednak samo zdobycie infor-
macji to nie wszystko. Musimy w sobie wzbudzić entuzjazm poz-
walający wprowadzić w życie nasze plany zapewniające znakomite
zdrowie.

Jest pewne słowo, bardzo popularne wśród nas wszystkich, a od-


powiedzialne za wiele naszych życiowych porażek. Tym słowem
jest „jutro”. Jak często dowiadujemy się o czymś, co by nam po-
mogło, i decydujemy się to zrobić — jutro? Zaś to jutro oczywiście
nigdy nie przychodzi.

Jeśli czytałeś to wszystko na serio, jesteś entuzjastycznie nasta-


wiony — już teraz! Zaczynasz dostrzegać perspektywę ekscytują-
cego szczęścia z iskrzącą psychiką wspartą dynamicznym ciałem.
Problemy, które dotąd były zmartwieniami, zaczynają być jedynie
wyzwaniami.

Jednak kiedy tak zaglądasz za kurtynę, wyobrażając sobie


niedaleką przyszłość, nie pozwól sobie na odkładanie wszystkiego
do jutra. Rozpocznij od razu, w momencie, gdy odłożysz tę
książkę. Ten Twój start nie musi być fizyczny, nie musi to być coś,
co można zobaczyć. Początkiem może być postanowienie, że
ponieważ Twoim prawomocnym dziedzictwem jest wibrujące
psychiczne i fizyczne zdrowie, Ty od tego momentu już zawsze
będziesz robił wszystko, co w Twej mocy, by stało się ono częścią
Twojego życia.

6. Odbierz lata swemu życiu dzięki działaniu! Ruch wywołuje emo-


cję. Ludzie, którzy czynią sobie ze swych dzieci kumpli i zajmują

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 249
20. Rozwijanie świadomości zdrowia

się tym, czym zajmują się młodzi, pozostają młodymi dużo dłużej
niż rodzice żyjący jak tradycyjni, staroświeccy rodzice.

Nie możemy się zachowywać jak młodzi, nie czując się młodo.
Kiedy zaś się czujemy młodo, uruchamiamy procesy Natury czy-
niące nas młodymi.

Taniec, pływanie, wiosłowanie, piesze wędrówki — to tylko kilka


zajęć sprzyjających naszemu dobremu samopoczuciu. Jednak tu-
taj, w związku z tym zajęciami, jest pewna istotna kwestia. Nie rób
niczego po prostu dlatego, że uważasz, iż tak będzie dla Ciebie
zdrowo. Skoro, jak się dowiedziałeś w kroku 2, istnieje definityw-
na zależność między umysłem a ciałem, naucz się lubić rzeczy,
które robisz. Jeśli tańczysz, ciesz się tym w całej rozciągłości, a zy-
skasz na tej kombinacji psychologicznych i fizycznych korzyści.
Tak samo jest z każdą inną formą ćwiczeń. Im bardziej je lubisz,
tym więcej na nich skorzystasz.

Ubranie gra ważną rolę w tym, jak się czujemy. Kiedy nosimy bu-
ry przyodziewek, nie czujemy się tak wesoło, jak kiedy ubieramy
się kolorowo. Choć zawsze należy zachować dobry smak, nie ma
reguł zabraniających wyrażania pogody ducha.

Co lubiłeś robić dziesięć, dwadzieścia czy może trzydzieści lat te-


mu? Spróbuj odnowić swoje tym zainteresowanie. Może przy tym
zauważysz, że lata dosłownie znikają z Twojego wieku.

7. Idź na psychiczną dietę. Wracając na chwilę do przypadłości psy-


chosomatycznych, tych fizycznych zaburzeń wynikających z psy-
chiki, zaryzykuję twierdzenie, iż psychiczna dieta jest ważniejsza
od fizycznej.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 250
20. Rozwijanie świadomości zdrowia

Jak się dowiadywałeś z tej książki, negatywne myśli wywołują ne-


gatywne reakcje. Pewien dawny filozof powiedział: „Szukaj towa-
rzyszy wśród pracowitych, ponieważ leniwi wyczerpią twoją ener-
gię”. Może to być prawda albo nie, ale przypomnij sobie niektóre
spotkania, podczas których rozmowy poświęcone były wyłącznie
sprawom ponurym i tragicznym. Pamiętasz, jak ponuro się czułeś
po rozstaniu z tymi ludźmi? Z drugiej strony, pomyśl o chwilach
spędzonych z kimś optymistycznym i skłonnym do pomocy,
a przypomnisz sobie, jak czułeś się potem zainspirowany, jak pra-
gnąłeś sam dokonywać wielkich rzeczy.

Nabierz dyscypliny, byś stale myślał w kategoriach zdrowia


i szczęścia. Wybieraj lekturę, która zachęci Cię do wspinania się
wyżej i wyżej.

Nie wdawaj się w negatywne rozmowy. Kiedy piszesz listy, zasta-


nów się, ile możesz dać w nich zachęty, zamiast czynić je drobiaz-
gowymi opisami najróżniejszych nieszczęść.

Sekretem szczęścia nie jest robienie tego, co lubisz robić, tylko lu-
bienie tego, co robić musisz. Akceptacja tej myśli będzie krokiem
naprzód w Twej psychicznej diecie. W kroku 5 zdecydowałeś się
wyrzucić słowo „jutro” ze swego słownika w kontekście odkłada-
nia spraw. To samo zdecydowanie odnosi się do Twej psychicznej
diety. Jesteś na niej — już w tej chwili.

8. Ucz innych, jak mieć promienne psychiczne i fizyczne zdrowie. To


prawda, że szczęście przychodzi wraz z dawaniem szczęścia,
a uczenie innych, jak uzyskać promienne psychiczne i fizyczne
zdrowie, uczyni nas samych szczęśliwymi. Istnieje jednak i inny
powód, dla którego ta sugestia została tutaj podana.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 251
20. Rozwijanie świadomości zdrowia

Nie da się z powodzeniem nikogo czegokolwiek nauczyć, nie dając


mu przykładu. Byłoby bezsensem mówić innym, że mają być ra-
dośni i pełni zapału, samemu zaś snuć się z wyglądem kogoś ży-
wego tylko w połowie. Chcemy pokazać, co dla nas znaczy życie,
aby było to inspiracją dla ludzi, skłaniającą ich do pójścia w nasze
ślady.

Skoro dobroczynność zaczyna się w domu, przekonaj członków


swej rodziny, by się do Ciebie przyłączyli w dążeniu do uzyskania
promiennego psychicznego i fizycznego zdrowia.

Rozpocznij taki ruch wśród tych, z którymi pracujesz. Nie tylko


z powodu korzyści, jakie im to da, ale także z powodu tych, które
da to Tobie.

Niemal wszystko w życiu oparte jest na nawykach. Żyjemy zgod-


nie ze wzorcami, do których się przyzwyczailiśmy. Niektóre nawy-
ki są dobre, inne nie. Realizując zalecania zawarte w kroku 8, nie-
świadomie ćwiczyłeś tworzenie sobie nowych, dobroczynnych na-
wyków i życie zgodnie z nimi.

9. Żyj prawidłowo! Te dwa słowa mogą prowadzić do wielu różnych


ciągów skojarzeń. Mogłyby się odnosić do pożywienia, do nawy-
ków, do całego sposobu życia. „Niech Twoje sumienie będzie Ci
przewodnikiem” — oto znaczenie, jakie ja chcę temu nadać. Mó-
wienie o naszych stosunkach z innymi ludźmi może się wydawać
mało związane z podstawami dobrego zdrowia, ale psychologowie
wiedzą, że to, co podważa nasz szacunek do samych siebie, odbija
się na naszej fizycznej kondycji.

Ktoś nierzetelny nigdy nie cieszy się wibrującym zdrowiem pow-


szechnym wśród osób cieszących się respektem ze względu na
swoją rzetelność. Osoba niepunktualna nie czuje się zbyt cudow-

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 252
20. Rozwijanie świadomości zdrowia

nie. Czemu? Ponieważ coś ją psychologicznie niepokoi w środku.


Podświadomie traci pewną ilość szacunku do siebie, zaś rezulta-
tem jest zazwyczaj choroba psychosomatyczna.

W związku z krokiem 9 nie mogę zaniedbać kwestii usposobienia.


Ktoś o złym usposobieniu nigdy nie cieszy się pełnym wigoru
zdrowiem. Można by napisać wiele stron, by udowodnić, że złe us-
posobienie podważa szczęście i sukces, ale co do jego wpływu na
zdrowie — zapytaj swego lekarza. Poproś go, by Ci wytłumaczył,
jakie trucizny wypuszczane są do Twojego krwiobiegu w wyniku
gniewu, trucizny spowalniające trawienie i sprzyjające długiej
liście różnych chorób.

Gniew i rozsądek nie idą w parze, na co wskazuje fakt, że kiedy


jesteśmy źli, mówimy i robimy wiele rzeczy, których później żału-
jemy. Widzisz zatem, że ulegając poczuciu gniewu, dosłownie
opóźniasz swe postępy, czyniąc jednocześnie niepowetowane
szkody swemu organizmowi.

10.Bądź szczęśliwy! Znany i odnoszący sukcesy lekarz powiedział


kiedyś, że szczęśliwa osoba rzadko jest chora, ale jeśli jest, to rea-
guje na leczenie znacznie szybciej niż inni ludzie. Bez trudności
zgodzisz się z tym lekarzem, jeśli chwilę się nad tym zastanowisz.
Sam wiesz, o ile lepiej się czujesz fizycznie, kiedy jesteś szczęśliwy,
niż kiedy jesteś smutny i przygnębiony. Wiesz także, że kiedy czu-
jesz się niespecjalnie, a zajdzie coś, co spowoduje Twoją wielką
radość, czujesz się od razu znacznie lepiej. To właśnie pokazuje,
dlaczego te dwa słowa: „Bądź szczęśliwy”, figurują na liście „10
kroków do uzyskania promiennego psychicznego i fizycznego
zdrowia”.

Szczęście wychodzi z wnętrza. Masz teraz — i już zawsze będziesz


miał — całe dostępne szczęście. Aby być szczęśliwym, trzeba tylko

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 253
20. Rozwijanie świadomości zdrowia

wyrażać szczęście, zaś wyrażać szczęście, to uczynić ogromny krok


w kierunku zdobycia niewyczerpanego, promiennego zdrowia.

Masz teraz podane wszystkie 10 kroków, lecz jest to dopiero począ-


tek. Od tego momentu muszą się one stać elementem Twej codzien-
ności. Myśl o nich, praktykuj je, żyj zgodnie z nimi. Oczekuje Cię no-
we i niewiarygodnie radosne życie.

Ponieważ cała ta książka została skonstruowana wokół korzyści pły-


nących z pozytywnego myślenia, ten rozdział ukaże, jak możesz kie-
rować strumień swej osobistej siły w różne kanały, by umożliwić so-
bie uzyskiwanie pewnych określonych rezultatów.

Często słyszy się ludzi mówiących: „Mam słabą pamięć” albo „Nie
potrafię się odprężyć”, albo „Bardzo szybko się męczę” i tym podob-
ne rzeczy. Omówię kilka tego typu problemów i zasugeruję, jak mo-
żesz nakierować na nie swe pozytywne myśli, by uzyskać szybkie wy-
niki.

Oczywiście skoro całe Twoje myślenie jest z natury pozytywne, bę-


dziesz automatycznie pozytywnie myślał o wszelkich sytuacjach, któ-
re by Cię mogły martwić. Jednak, jak to już wspomniałem w jednym
z wcześniejszych rozdziałów, potrzeba będzie mentalnych ćwiczeń,
by umożliwić Ci zmianę Twych psychicznych reakcji z negatywnych
na pozytywne. Zanim osiągniesz sytuację, w której naturalne będzie
dla Ciebie „akcentowanie pozytywów”, dobrym ćwiczeniem będzie
świadoma koncentracja na pozytywnych przesłaniach nakierowa-
nych na to, co pragniesz zmienić.

Zalecałbym, byś kilkukrotnie przeczytał następne strony, tak by


przyswoić sobie różne istotne szczegóły. Niektóre z wymienionych tu
tematów były już omawiane we wcześniejszych rozdziałach, ale dla
wygody zostaną wspomniane i tutaj.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 254
Panowanie nad sobą

Panowanie nad sobą

Dopóki nie nauczysz się panować nad sobą, nie będziesz umiał zapa-
nować nad innymi. Mówię o panowaniu nad nimi, nie o dominowa-
niu ich. Mówię o przywództwie, które sprawia, że ludzie za Tobą idą,
ponieważ tego chcą, nie dlatego, że ich do tego zmuszasz.

Panowanie nad sobą to taka sytuacja, gdy Twoje ciało jest Twym słu-
gą, nie zaś Twoim panem. Robi to, co mu każesz, nie zaś kieruje To-
bą. (Byłoby dobrze ponownie przeczytać rozdział „Psychika to
człowiek”).

Jeśli odkryjesz, że jesteś kontrolowany przez pewne nawyki, które


chciałbyś przezwyciężyć, zamiast myśleć o nich jako o czymś, co Cię
niewoli, myśl o panowaniu nad sobą, wiedząc, że masz siłę, by poko-
nać niepożądany nawyk.

Jeśli hamuje Cię lenistwo, naucz się lubić rzeczy, które musisz robić,
zamiast robić jedynie te, które lubisz robić.

Aby rozwinąć panowanie nad sobą, rozważaj myśli takie jak ta: „Za
każdym razem, gdy negatywna myśl stara się przedostać do mojego
umysłu, natychmiast sobie to uświadamiam i neutralizuję ją pozy-
tywną myślą. Moja pewność siebie rośnie i z dnia na dzień uzyskuję
coraz większe panowanie nad sobą”.

Przezwyciężenie nieśmiałości

Dobrym sposobem na pokonanie tej dolegliwości jest skoncentrowa-


nie się na sytuacji, którą chcesz uzyskać, nie na tej, którą próbujesz
pokonać. Tak więc myślenie: „Nie będę nieśmiały” — wzmacnia ist-

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 255
Przezwyciężenie nieśmiałości

niejącą nieśmiałość. Nie chcesz być nieśmiały, więc nie myśl o tym.
Myśleć powinieneś natomiast coś takiego: „Lubię ludzi. Lubię być
wśród ludzi. Lubię rozmawiać z ludźmi”.

Niech to nie będzie tylko czcza mowa. Stosując tę afirmację, mówią-


cą, że lubisz ludzi i lubisz z nimi rozmawiać, powinieneś widzieć, ja-
ką Ci sprawia przyjemność — nie zaś powoduje obawy — rozmawia-
nie z innymi.

Pewna kobieta, której dano tę formułkę, nie zdawała sobie sprawy


z tego, że jej nieśmiałość zanika. Aż do dnia, gdy po pewnym przyję-
ciu uderzyła ją myśl o tym, jak żywą przyjemność sprawiała jej roz-
mowa z ludźmi. Akcentowanie pozytywów okazało się być w jej przy-
padku skuteczną terapią.

Magnetyczna osobowość

Co to jest „magnetyczna osobowość”? Czemu jeden człowiek jest nie-


wiarygodnie atrakcyjny, podczas gdy inni wydają się szarzy?

Magnetyczna osobowość to nie jest coś, co się widzi, tylko co się czu-
je. Magnetyzm, który działa na innych ludzi, wychodzi z serca. Skła-
da się z miłości, przyjacielskości, hojności, zrozumienia itd. Ktoś
o pięknych rysach i zgrabnym ciele może być odpychający z punktu
widzenia magnetycznej osobowości, podczas gdy osoba całkowicie
pozbawiona fizycznego wdzięku może mieć niezwykle magnetyczną
osobowość.

A zatem — skoro osobisty magnetyzm jest rzeczą nieuchwytną,


czymś, co wysyłamy z naszego wnętrza, musi zostać umieszczony

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 256
Magnetyczna osobowość

w kategorii rzeczy psychicznych. Co oznacza, że, jeśli to potrzebne


czy pożądane, może być zmieniony za pomocą psychiki i umysłu.

Kiedy będziesz myślał: „Mam magnetyczną osobowość”, zostaniesz


dosłownie poprowadzony w kierunku rzeczy, które dadzą Ci magne-
tyczną osobowość. Staniesz się przyjazny, staniesz się hojny, staniesz
się rozumiejący. Będziesz w naturalny sposób robił wszystkie te rze-
czy, które przyciągać będą do Ciebie ludzi.

Wraz z pragnieniem, by lubić ludzi, kultywuj w sobie nawyk myś-


lenia raczej o ich wygodzie i szczęściu, niż o swych własnych. Wiedz,
że dzięki autentycznemu zainteresowaniu innymi Twoja osobowość
stanie się bardziej magnetyczna.

Psychiczna koncentracja

Ludzie stale rozproszeni i niezdolni do skoncentrowania się są często


uważani za nieco psychicznie upośledzonych. To, poza nielicznymi
przypadkami, nie jest prawda. Niezdolność koncentrowania się
wynika ze złych psychicznych nawyków, w które wpadliśmy. Myś-
limy o jednym, potem do naszej świadomości trafia inna myśl, której
pozwalamy nabrać siły, wskutek czego gubimy tę pierwszą myśl.
Wtedy nadchodzi następna myśl, pozwalamy jej nabrać siły, gubiąc
tę drugą — itd., itd.

Psychiczna koncentracja to zdolność trzymania się jednej myśli, aż


z nią skończymy, zanim przejdziemy do następnej. Wartość psychi-
cznej koncentracji jest tak wielka, że słusznie mówi się o niej jako
o sztuce. A jednak jest całkiem łatwa do uzyskania.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 257
Psychiczna koncentracja

„Nie mam zdolności koncentracji”, mówi wielu. Kto wie cokolwiek


o działaniu umysłu, zdaje sobie sprawę, iż takie stwierdzenie to dos-
łownie instrukcja dla Twórczego Umysłu, by spowodował taką właś-
nie sytuację. O ile nie chcesz być naprawdę niezdolny do koncentra-
cji, nigdy nie wyrażaj myśli, że się nie potrafisz skoncentrować.

Aby rozwinąć w sobie siłę koncentracji, stosuj tego rodzaju myśli:


„Jestem obdarzony ogromną zdolnością koncentracji. Mogę myśleć
o jednej idei aż do chwili, gdy zdecyduję się wyrzucić ją z umysłu”.

Dobra pamięć

Zawsze kiedy używasz zwrotu „zapomniałem” albo „nie potrafię so-


bie przypomnieć”, uruchamiasz potęgę swego umysłu — tyle że prze-
ciw sobie. Już teraz wiesz, że takie myśli są przez Twórczy Umysł ak-
ceptowane jako instrukcje, na podstawie których on potem działa.
W tym przypadku będzie pracował w kierunku dania Ci słabej pa-
mięci. Mógłby Ci pomagać zapamiętać — ale teraz pomoże Ci zapom-
nieć lub nie pamiętać.

Twórczy Umysł to magazyn pamięci. Zachował wszystko, co kiedy-


kolwiek słyszałeś, widziałeś albo czytałeś, od urodzenia aż do obecnej
chwili. „Zapomnieć” oznacza, że zabrakło nam zdolności przywołania
z powrotem do świadomości tego, co już mamy w Twórczym Umyśle.

Dobra pamięć to jedynie świadomość dobrej pamięci. Ktoś obdarzo-


ny dobrą pamięcią nie myśli bez przerwy: „Mam słabą pamięć”, pra-
wda? Oczywiście, że nie! Wie, że ma dobrą pamięć.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 258
Dobra pamięć

Jeśli pragniesz dobrej pamięci, nigdy nie używaj słów „zapomnia-


łem” albo „nie potrafię sobie przypomnieć”. Zamiast tego po prostu
wiedz, że potrzebne informacje się pojawią.

Jeśli chcesz sobie coś przypomnieć i masz trudności, zamiast mówić:


„Zapomniałem”, powiedz coś w stylu: „Za chwilę mi się to przypom-
ni”. I się przypomni.

A zatem od tego momentu już zawsze myśl w kategoriach „mam dob-


rą pamięć”. Będziesz zaskoczony, odkrywając, że Twoja pamięć nap-
rawdę jest dobra.

Umiejętność konwersacji

Łatwiej niż myślisz jest zdobyć umiejętność konwersacji. Ktoś, kto


umie konwersować, dobiera swoje tematy zgodnie z gustem słucha-
czy. Unika też wszystkiego, co może być kontrowersyjne, wiedząc, że
jeśli słuchacze się z nim nie zgodzą, od razu stanie się niepopularny.

Arthur Brisbane, jeden z największych kolumnistów tego stulecia,


powiedział: „Aby zdobyć przychylność publiczności, powiedz lu-
dziom coś, co już wiedzą — a oni się z tobą zgodzą”.

Czy uwierzyłbyś, jeśli powiem, że najszybszą drogą, by stać się kimś,


kto umie dobrze konwersować, jest świadomość tego, że umiesz dob-
rze konwersować? Mówić natomiast: „Chciałbym umieć dobrze kon-
wersować” — to przyznawać się, że się nie umie, nie spodziewa się
umieć.

Zamiast tego podkreśl pozytywy, budując przekonanie: „Umiem do-


brze konwersować”. I nie mów tego raz czy dwa, powiedz to wiele,
wiele razy. I ćwicz!

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 259
Umiejętność konwersacji

Kiedy jesteś z ludźmi, przekonaj się, jak wiele potrafisz wnieść do


konwersacji. Nie monopolizuj jej, ale bądź gotów przedstawić własne
myśli, jeśli nadarzy się okazja.

Spokojny sen

Jeden z pierwszych rozdziałów tej książki poświęcony jest dyskusji


nad snem. Dobrze by było przejrzeć go ponownie od czasu do czasu.

Pamiętaj! Kiedy kładziesz się spać z wątpliwościami, czy uda Ci się


zasnąć, czy też nie, spora jest szansa, że nie zaśniesz.

Kiedy kładziesz się z myślą, jak to cudownie móc się całkowicie od-
prężyć, wyciągnąć na łóżku, bez uciskającego ubrania, najprawdopo-
dobniej nie będziesz długo czekał na sen.

Umiejętność relaksu

„Cóż, ja po prostu nie potrafię się odprężyć”, słyszy się często. Słysząc
to, odpowiadam: „Z całą pewnością jest to prawda”. Jest to prawda,
ponieważ myśl „nie potrafię się odprężyć” działa jak instrukcja dla
Twórczego Umysłu, by utrzymywał tak myślącego w stanie ciągłego
napięcia.

Kiedy jesteś napięty, spalasz energię. Kiedy jesteś zrelaksowany, ma-


gazynujesz energię.

Rozwiń w sobie świadomość relaksu. Wiedz, że potrafisz się zrelak-


sować. Kiedy jesteś w pełni zrelaksowany, tracisz świadomość swego

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
●str. 260
Umiejętność relaksu

ciała. Nie jesteś świadom swych nóg, ramion, tułowia. Człowiek jest
jakby myślą, która sama unosi się w powietrzu.

Ćwicz sztukę odprężenia. Naucz się siedzieć i czuć rozluźnienie całe-


go ciała. Dziesięć minut takiego relaksu zrobi bardzo dobrze, ponie-
waż krótkie okresy odprężenia są bardziej dobroczynne niż dłuższe
okresy, podczas których ciało jest napięte.

Czy zauważyłeś, jakim mistrzem sztuki relaksu jest kot? Wygląda na


bardzo śpiącego, potem parę razy ziewnie i zapada w spokojny sen.
Po kilku zaledwie minutach szeroko otwiera oczy, będąc całkowicie
odświeżonym.

Pamiętaj, by w kwestii relaksu zawsze akcentować pozytywy. Zanim


zostaniesz mistrzem sztuki relaksu, dawaj swojemu umysłowi częste
instrukcje, takie jak: „Jestem panem swojej istoty i mogę się wedle
własnej woli całkowicie odprężyć. W moim umyśle znajdują się wyłą-
cznie spokojne, harmonijne myśli”.

Równowaga wewnętrzna

Tak samo jak Ty dobrze się czujesz w towarzystwie ludzi wewnętrz-


nie zrównoważonych, inni będą się dobrze czuli w Twoim towarzyst-
wie, jeśli będziesz posiadał wewnętrzną równowagę. Wewnętrzna
równowaga to zdolność samokontroli we wszelkich okolicznościach.

Thomas Jefferson powiedział: „Nic nie daje człowiekowi takiej prze-


wagi nad drugim człowiekiem, jak pozostawanie we wszystkich oko-
licznościach chłodnym i niewzruszonym”.

Osoba zrównoważona posiada wiele pożądanych cech, między inny-


mi takich::

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 261
Równowaga wewnętrzna

● kontrola własnego usposobienia;


● zdolność rozsądnego rozumowania;
● trzeźwy sąd;
● szczerość wobec siebie i innych;
● zdolność ignorowania krytyki lub korzystania z niej;
● duma wolna od próżności;
● wola potrafiąca się oprzeć pokusom;
● wiara we własne możliwości osiągania trudnych rzeczy;
● ambicja, by stale dążyć do samodoskonalenia;
● wolność od nieśmiałości.

Pamiętaj, zawsze akcentuj pozytywy! Zawsze postrzegaj siebie jako


osobę posiadającą wszystkie atrybuty dające wewnętrzną równowa-
gę, tak podziwianą przez innych.

Usunięcie zmęczenia

Poniższe uwagi odnoszą się do psychosomatycznego zmęczenie. Jeśli


stale masz mało energii, daj się dokładnie przebadać lekarzowi i sto-
suj się do jego zaleceń.

Wielu ludzi jest zmęczonych, ponieważ oczekują, iż się zmęczą. Jeśli


budzą się rano, oczekując dnia pełnego obowiązków, pozwalają po-
czuciu zmęczenia zacząć działać niemal od początku, ponieważ prze-
widują, że pod koniec dnia będą wyczerpani. I przeważnie mają rac-
ję. Wieczorem są zmęczeni. W takich przypadkach to ich własny
umysł ich męczy — nie zaś ich praca.

Są dwa rodzaje zmęczenia — naturalne i psychosomatyczne. Natural-


ne zmęczenie to znużenie wywołane fizycznym lub psychicznym wy-
siłkiem, jak to objaśniają słowniki. Łatwo jest zaakceptować wyczer-

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 262
Usunięcie zmęczenia

panie spowodowane fizycznym wysiłkiem, ale wedle Bruce’a Blivena


nie ma czegoś takiego jak zmęczenie psychiczne. Mówi on:

Laicy często mówią o „psychicznym zmęczeniu”, sądząc, że długi,


skoncentrowany umysłowy wysiłek powoduje zmęczenie samego
mózgu. Jednak naukowcy uważają, że taki stan nie może istnieć.
Nasz mózg nie jest jak nasze mięśnie. Jego działanie nie ma charak-
teru mięśniowego, tyko elektrochemiczne, które można częściowo
porównać do zwyczajnej baterii prądu stałego. Kiedy twój mózg
wydaje się być zmęczony po kilku godzinach psychicznego wysiłku,
zmęczenie jest niemal na pewno ulokowane w innych częściach
twego ciała: w twych oczach albo mięśniach karku i pleców. Sam
mózg może działać niemal w nieskończoność.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 263
21. Akcentuj pozytywy

21. Akcentuj pozytywy

Istnieje kilka rzeczy, które można robić, by uniknąć psychosomatycz-


nego zmęczenia, będącego sytuacją, gdy nasza psychika generuje
zmęczenie, ponieważ spodziewamy się zmęczyć:

● Zaczynaj dzień, robiąc najtrudniejsze rzeczy na początku.


● Utrzymuj w swym umyśle świadomość łatwości, z jaką wykonu-
jesz swą pracę.
● Odprężaj się przy każdej okazji.
● Wypełnij swój umysł przyjemnymi myślami.

Ten rozdział jest naprawdę bardzo cenny. Umieść zakładkę przy jego
początku, tak byś mógł szybko go zlokalizować. Pomoże Ci uzyskać
wiele dobrych rzeczy w życiu przy pomocy stałego kładzenia nacisku
na pozytywy.

Czy zwróciłeś kiedyś uwagę na znaki plus (+) i minus (—) na akumu-
latorze swego samochodu? Plus oznacza biegun dodatni, minus —
biegun ujemny.

Do czasu, gdy dojdziesz do punktu, gdy w naturalny sposób będziesz


nastawiony pozytywnie, dlaczego nie wziąć kawałka mydła i na lus-
trze w łazience napisać nim niewielki znak plus? Czyli +. Za każdym
razem, gdy go ujrzysz, przypomnisz sobie, by skontrolować swoje
myślenie, upewniając się, że naprawdę akcentujesz pozytywy.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 264
22. Pomóż sobie, pomagając innym

22. Pomóż sobie, pomagając innym

Nie da się czegoś innych nauczyć, jeśli sam tego nie znasz. Im dłużej
zaś uczysz, tym lepszy się w tym stajesz.

Udzielałem wykładów na tematy związane z samodoskonaleniem


w większości dużych miast Stanów Zjednoczonych i Kanady. Po ta-
kim wykładzie często mam nadzieję, że moi słuchacze skorzystali
z tej przemowy tyle, ile ja skorzystałem, wygłaszając ją.

Wyjaśnianie innym jakichś zasad utrwala je mocno w naszym umyś-


le. Możesz czytać o jakiejś teorii i być w danej chwili pod wielkim
wrażeniem, ale jeśli jej nie wykorzystasz, wkrótce zapomnisz. Mó-
wienie o niej będzie sprzyjało utrwaleniu jej w Twej świadomości, by
była zawsze gotowa do użycia.

Stosowanie tego, czego się dotychczas z tej książki nauczyłeś, na zaw-


sze uwolni Cię od ubóstwa. Co więcej, będzie Ci nieprzerwanie dos-
tarczało obfitości ziemskich dóbr. Cała ta wiedza niewiele jednak Ci
da, jeśli jej nie wykorzystasz.

Zapewnij sobie wszystko, co miałeś nadzieję zdobyć: piękny dom,


dużo pieniędzy itd. Potem zamiast pozwalać innym, by stali się zaz-
drośni o to, co masz, pokaż im, jak mogą sami uzyskać to, czego pra-
gną.

Niektórzy czytelnicy tej książki zapałają takim entuzjazmem, że będą


próbowali wmuszać jej nauki swym przyjaciołom i krewnym. Nie da
to dobrych wyników, ich natomiast uczyni niepopularnymi. Wielu
ludzi ma tak negatywne umysły, że nie uwierzy, by po prostu prze-

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 265
22. Pomóż sobie, pomagając innym

czytanie książki mogło ich sytuację odmienić. Oświadczą, że bogact-


wo innych ludzi zostało zdobyte dzięki szczęśliwemu przypadkowi.

Powiedz im o tej książce, jeśli chcesz, i zaofiaruj się, że im ją poży-


czysz, jeśli zechcą ją przeczytać. Ale nie rób nic ponad to. Jeśli będą
naprawdę pełni entuzjazmu (i nie zazdrośni) z powodu Twoich pos-
tępów, sami chętnie poproszą o szansę przeczytania tej książki. Albo,
jeszcze lepiej, mogą sobie kupić jej egzemplarz, żeby mieć własny.

Frank Barry był całkiem normalnym facetem. Miał pracę, był w sta-
nie zarobić na jedzenie, dach nad głową oraz ubrania dla żony i dzie-
cka. Potem przeczytał jedną z moich książek i wziął sobie zawarte
w niej zasady do serca. Wkrótce potrafił zarobić o tyle więcej, że
przeprowadził się do znacznie lepszego mieszkania.

Przyjaciel Franka Barry’ego spytał go, co się takiego stało, co pozwo-


liło mu tak niezwykle poprawić jego sytuację. Frank lubi go i spędził
wiele czasu, dosłownie udzielając mu kursu pozytywnego myślenia
i rad, jak zmieniać swe życiowe okoliczności przez ustalenie prawid-
łowych mentalnych obrazów.

Efekt tej nauki nie był od razu zauważalny u przyjaciela Franka Bar-
ry’ego, ale dał się natychmiast dostrzec u samego Franka Barry’ego.
Jego myśli powędrowały do warunków istniejących, zanim
dowiedział się o tych wszystkich sprawach, oraz do tego, co się wyda-
rzyło od chwili, gdy zaczął stosować potęgę prawidłowego myślenia.

„Jeśli pozytywne myślenie mogło dokonać tego, czego już dla mnie
dokonało, czemu nie miałbym kontynuować, by dalej poprawiać wa-
runki mego życia, aż będę mógł wprowadzić naszą rodzinę do wyma-
rzonego domu, ze wszystkim, co potrzebne w środku?”.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 266
22. Pomóż sobie, pomagając innym

Nie było negatywnej odpowiedzi na to pytanie. Frank Barry dalej się


wspinał, a dziś jest wiceprezesem firmy, w której pracuje. Mieszka
we własnym, najbardziej nowoczesnym domu, ma pokojówkę i og-
rodnika, teraz zaś kieruje wzrok jeszcze wyżej. Oto konkretny przyk-
ład kogoś, kto pomógł sobie, pomagając innym.

Albo rozważ inny przypadek. Dwóch braci, żonatych i mieszkających


blisko siebie. Ich życiowe warunki były mniej więcej takie same
i obaj mieli negatywne spojrzenie na życie.

Jeden z braci zapoznał się z pozytywnym myśleniem i tym, jak może


ono wpłynąć na nasze życie. Stosował je i wkrótce jego życiowa sy-
tuacja znacznie się poprawiła.

„Brednie!”, wykrzyknął drugi brat, wyraźnie zniesmaczony. „Po pros-


tu udało ci się parę razy”, kontynuował.

„Mam odpowiedź na wszystkie twoje problemy. Gdybyś kiedyś jej


zapragnął, przyjdź do mnie, a ja ci jej udzielę”, odpowiedział ten
szczęśliwszy brat.

Minęło kilka miesięcy, zanim negatywny brat skorzystał z oferty


uczynionej mu przez brata odnoszącego sukcesy. Widząc jednak, jak
brat stale się wspina, zorientował się w końcu, że coś więcej niż tylko
szczęście musi tu działać. Musi być jakiś bardziej konkretny powód.
Z ociąganiem, czując się bardzo upokorzony, negatywny brat zwrócił
się do tego odnoszącego sukcesy.

„Wygrałeś! Co to jest?”, spytał.

Po czym przez ponad dwie godziny słuchał wykładu na temat różnicy


między negatywnym a pozytywnym myśleniem oraz o tym, jak mógł-
by zmienić swoje życie.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 267
22. Pomóż sobie, pomagając innym

W kilka tygodni po tej inspirującej rozmowie pozytywnie myślący


brat otrzymał ofertę tak znakomitą, że po prostu nie mógł jej nie
przyjąć. Zaproponowano mu posadę, na której potrzebowałby współ-
pracy z kilkoma zdolnymi ludźmi.

W swojej nowej roli pomyślał o swym bracie i zaproponował mu po-


zycję asystenta22. Teraz obaj bracia awansują i żaden z nich nie
będzie marnował czasu na słuchanie kogokolwiek, kto chciałby prze-
konywać, iż pozytywne myślenie to bzdura.

Nie próbuj narzucać swego sposobu myślenia tym, którzy nie są


jeszcze do tego gotowi. Zmarnujesz czas, a w dodatku wzniecisz
wrogość w tych, których będziesz próbował uczyć.

W czasie jednego z moich objazdowych cyklów wykładów spotkałem


pewnego człowieka, który zaprosił mnie na obiad. Był on, jak się po-
tem okazało, fanatykiem pewnych dietetycznych manii. Nie dał mi
szansy zamówić tego, na co miałem ochotę, tylko wytłumaczył
w szczegółach kelnerowi, co powinien mi podać.

Było to ambarasujące przeżycie, ponieważ gdy nie chciałem jeść nie-


których z tych zaserwowanych mi dziwnych specjałów, mój gospo-
darz czynił praktycznie wszystko, poza użyciem siły, by mnie zmusić
do ich zjedzenia.

Pewien jestem, iż ten człowiek dużo wiedział na temat odżywiania


i szczerze chciał mi pomóc. Wmuszał jednak swą wiedzę komuś, kto
nie był na nią gotowy.

Motywem napisania tej książki jest moje pragnienie pomocy innym


w zdobyciu szczęścia i życiowego sukcesu, którymi ja się cieszę. Nikt

22
Co w III RP, i nie tylko zresztą, zostałoby oczywiście uznane za szczyt nepotyz-
mu, ale to jest Ameryka, i to dość dawno temu.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 268
22. Pomóż sobie, pomagając innym

Cię nie może zmusić do jej czytania. Gdyby mógł, wątpliwe, czy by Ci
to pomogło. Twój umysł nie byłby zajęty omawianymi sprawami, tyl-
ko tym, kto Cię próbuje kontrolować.

Jednak jeśli czytasz tę książkę dlatego, że chcesz ją czytać, ponieważ


dowiedziałeś się, iż zawiera ona klucz do sukcesu poprzez pozytywne
myślenie, dokonasz ekscytującego odkrycia.

Nie sądzę, bym się mógł zgodzić z Emersonem, który stwierdził: „Na-
szym naczelnym życiowym pragnieniem jest ktoś, kto nas zmusi do
czynienia tego, co potrafimy”23.

Każdy z nas potrafi robić rzeczy, które przyniosą nam sukces oraz
szczęście, jeśli tylko jesteśmy gotowi dać się nauczyć, co to są za rze-
czy.

Prawdą jest, że potrzebujemy przewodnictwa, które by nam pomogło


wykorzystać możliwości, które już posiadamy, więc Emerson mógłby
mieć więcej racji, mówiąc zamiast o „pragnieniu” — o „potrzebie”.
Ten cytat wyglądałby wtedy tak: „Naszą naczelną życiową potrzebą
jest ktoś, kto nas skłoni do czynienia tego, co potrafimy”.

Słowo „motywacja” jest szeroko stosowane w samodoskonaleniu. Po-


siada ono dwojakie znaczenie. Większość z nas myśli o motywacji
jako o czymś, co nas popycha do działania albo do poruszania się.
Szef działu sprzedaży na przykład będzie się starał zmotywować swo-
ich sprzedawców do działania. Moje rozumienie tego słowa jest takie,
że dla mnie „motywować” oznacza „dawać komuś motyw” i że to
właśnie ten motyw stanowi dla niego impuls to działania.

23
W oryginale, gdyby to kogoś interesowało: „Our chief want in life is somebody
who shall make us do what we can”.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 269
22. Pomóż sobie, pomagając innym

W innym miejscu w tej książce mówię o konieczności posiadania za-


chęty, która jest synonimem słowa motyw. Wydaje mi się zatem, iż
jednym z najlepszych sposobów, by komuś pomóc, jest dać mu mo-
tyw, który by stymulował jego dążenie do samodoskonalenia.

Oto przykład, który to zilustruje. Pewien mój znajomy odwiedził raz


mój sklep dla majsterkowiczów, który akurat posiada wyjątkowo du-
ży wybór mechanicznych narzędzi.

„Wow! To jest marzenie każdego majsterkowicza!”, stwierdził, wo-


dząc oczyma od jednego narzędzia do drugiego.

„Czemu sam nie założysz drugiego takiego sklepu?”, zaryzykowałem.

„Wiesz, bardzo bym chciał, ale każdy mój grosz idzie na utrzymanie
rodziny”, odpowiedział smętnie.

„Nie chciałbym cię krępować tym pytaniem, ale szczerze — ile w każ-
dym tygodniu wydajesz na alkohol?”.

„O, na pewno nie więcej niż 25 dolarów”, odparł, próbując unikać


mojego wzroku.

„Jeślibyś zmniejszył to o połowę, zaoszczędziłbyś co miesiąc dość


pieniędzy, by spłacić pożyczkę za sklep, który by bardzo przypominał
mój”, powiedziałem, wcielając się w rolę doradcy.

Twarz mojego gościa zmieniła się. Przystąpił do półki, na której trzy-


mam książki na temat majsterkowania, i z zapałem oglądał rozłożone
tam plany. Jego wzrok padł na plany kompletu mebli na patio. Stu-
diując je, wiedział bez cienia wątpliwości, że też potrafi wykonać ta-
kie krzesła i stół.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 270
22. Pomóż sobie, pomagając innym

„Fakt, zrobię to”, powiedział z nieukrywanym entuzjazmem.

Determinacja tego człowieka miała także pewien nieprzewidziany


skutek. W miarę jak zwiększała się kolekcja narzędzi przeznaczonych
dla jego sklepu, tak się w to wciągał, że całkiem odstawił alkohol, cały
swój poprzedni alkoholowy budżet inwestując w swe nowe zaintere-
sowanie.

W tym przypadku pomoc udzielona drugiemu człowiekowi polegała


na daniu mu motywu.

W mej teczce z opisami prawdziwych przypadków znajduje się także


inny przykład, gdy ktoś osiągnął bardzo wiele po tym, jak uzyskał
motyw.

John Jeffries był typowym wyrobnikiem. Instynktownie czuł, że jego


przeznaczeniem jest iść przez życie, odbijając karty zegarowe. Myśl
o założeniu własnego biznesu nigdy mu w głowie nie zaświtała, tak
pewien był, że „nie jest stworzony” na biznesmena.

John często wykonywał dla mnie różne drobne prace w mojej po-
siadłości, a ja zawsze, gdy mogłem, rozmawiałem z nim, mając na-
dzieję, iż udzielę mu zachęty do osobistego rozwoju. Nie zwracał na
większość mych sugestii uwagi, bowiem nie osiągnął punktu, w któ-
rym mógłby siebie samego ujrzeć jako kogoś innego, niż był obecnie.

Pewnego dnia John Jeffries krytykował sposób, w jaki pewna firma


prowadziła biznes.

„Założę się, że byłby pan dobrym biznesmenem, mając takie kons-


truktywne pomysły”, powiedziałem mu, starając się, by to nie wyglą-
dało na pochlebstwo.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 271
22. Pomóż sobie, pomagając innym

Nic nie odpowiedział, ale na podstawie wyrazu jego twarzy wiedzia-


łem, że ta myśl zapadła mu w umysł. Później także miałem okazję
pochlebnie wyrazić się o jego biznesowym wyczuciu. Za każdym ra-
zem robiłem to dość subtelnie, aby nie domyślił się, że przeprowa-
dzam na nim psychologiczny eksperyment.

Któregoś dnia przyszedł do mnie, pytając z dużym zapałem, czego


powinien się nauczyć, by móc stworzyć własny biznes. Przedstawi-
łem mu prosty i logiczny plan działania. Opuścił mnie sprężystym
krokiem, z błyskiem w oku oraz wyrazem twarzy ujawniającym de-
terminację zdolną do przezwyciężenia każdej przeszkody.

John Jeffries rozpoczął swój biznes praktycznie bez żadnego kapita-


łu, ponieważ żadnego nie miał. Obecnie ma kwitnącą i szybko się
rozwijającą firmę.

Motywem, którego udzieliłem Johnowi Jeffriesowi, było szczęście


i sukces dzięki rozwijaniu jego uśpionego talentu.

Rozwijaj się, kiedy śpisz

Z tej książki dowiedziałeś się wiele na temat Twórczego Umysłu oraz


tego, jak go wykorzystywać, kiedy śpisz.

W tym rozdziale dowiedziałeś się, jak pomagać sobie przez pomaga-


nie innym. Wiedz, że możesz z tej myśli skorzystać, kiedy śpisz.

Dziś wieczorem, zanim zaśniesz, powtórz sobie kilka razy tego rodza-
ju stwierdzenie:

„Ciągle zwiększam swoje wpływy i swoją zamożność, dzięki czemu


mogę pomóc ludziom. Pomagam innym, by potrafili sami sobie po-

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 272
Rozwijaj się, kiedy śpisz

móc, sprawia mi to przyjemność, więc będę stale hojny, wykorzystu-


jąc na te cele moje zasoby”.

Wypowiedzenie tego dzisiaj wieczorem zapewni Ci lepsze jutro.


Przez noc ogromnie urośniesz, ponieważ Twój Twórczy Umysł zasz-
czepi w Twoim umyśle obraz Ciebie jako wielkiego dobroczyńcy.

Ludzie mający skłonność do egoizmu będą mieli trudności ze zrozu-


mieniem, dlaczego powinni stale myśleć w kategoriach dawania, nie
zaś otrzymywania. Moja teoria jest taka, że każde otrzymywanie jest
poprzedzone dawaniem. Jeśli nie dość otrzymujemy od życia, to dla-
tego, że nie dość dajemy.

Jedna rzecz jest pewna: ludzie hojni mają szczęśliwsze życie niż lu-
dzie samolubni. Jednak oprócz korzyści duchowych, nieodmiennie
odkrywa się, że ten, kto najwięcej daje, najwięcej otrzymuje.

Stosując tę zasadę do biznesu, opowiem o działaniach szefa pewnej


dużej sieci tanich sklepów. Sprzedawca pokazał próbkę produktu
szefowi zaopatrzenia, mówiąc mu, że cena hurtowa wynosi 6 centów,
a towar jest sprzedawany za 10 centów, dzięki czemu zysk jest nap-
rawdę wysoki.

„Niech pan pójdzie z powrotem do fabryki i spyta ich, o ile lepsze by


to można było wyprodukować za siedem i pół centa”, odpowiedział
szef zaopatrzenia. Jego nastawienie dowodzi, że ta wielka firma była
bardziej zainteresowana jakością niż ceną, będąc gotowa zarobić
o półtora centa mniej na każdej sprzedaży, by podnieść jakość swych
produktów. Nie jest dziwne, że przy takiej polityce ta sieć szybko roś-
nie.

Zbliżasz się do końca tej książki i czuję, że spoglądasz teraz na nią


z rewerencją, ponieważ dała Ci klucz do obfitszego życia. Przeczytaj

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 273
Rozwijaj się, kiedy śpisz

dwa ostatnie rozdziały, potem zaś przetraw w umyśle to, czego się
nauczyłeś, po czym przeczytaj całą książkę jeszcze raz.

Ile byś nie zyskał dotychczas, nie da się to porównać z tym, co zys-
kasz przy drugim czytaniu. Dlaczego? Ponieważ zanim przeczytałeś,
obiecano Ci wiele cudownych wyników, z których wiele zapewne
przyjąłeś z odrobiną sceptycyzmu. Teraz wiesz jednak, jak wykorzys-
tać swą wewnętrzną siłę, a więc następnym razem, gdy tę książkę
przeczytasz, będziesz to robił z przekonaniem, iż zaakceptujesz i zas-
tosujesz każdą z podanych w niej zasad.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 274
23. Pewne urządzenia, które mogą Ci pomóc

23. Pewne urządzenia,


które mogą Ci pomóc

Niektórzy ludzie mają trudności z uzyskiwaniem pomocy z książek


o samodoskonaleniu, ponieważ cały czas działają z nastawieniem na
„chcenie”, zamiast na wiedzę.

Nastawienie to można bez trudu zrozumieć. Na przykład możesz żyć


w bardzo skromnych warunkach, aspirując do posiadania lepszego
domu, ładnie umeblowanego, nowego samochodu, pieniędzy na ban-
kowym koncie itd. Aby zastosować się do zaleceń zawartych w wielu
książkach na temat tego, jak sobie pomóc, powinieneś widzieć siebie,
jak cieszysz się z osiągnięcia tych wszystkich celów, zamiast widzenia
się w realnie istniejących warunkach. Jest tutaj pewien konflikt. Ob-
raz rzeczywistości jest w Twym umyśle tak wyraźny, że często neu-
tralizuje obraz, który próbujesz tam zaszczepić.

Przez całą tę książkę czytałeś, że powinieneś iść wieczorem spać


z myślami poświęconymi swym celom, nie zaś tym rzeczom, które
pragniesz zmienić. I kiedy tak robisz, dzieją się różne interesujące
rzeczy. Sprawiasz, że siły natury pracują dla Ciebie.

W tych przypadkach, gdy ludzie zgłaszają niepowodzenie w osiąg-


nięciu tego, co pragną, dzieje się tak, ponieważ myśli, które mają
w umyśle, dotyczą ich pragnień, nie zaś wiary. Jeśli na przykład sta-
rają się o awans w swej pracy, będą myśleli o sytuacji, której pragną,
jednak ich myśli będą bardziej życzeniami niż twardą wiarą w to, że
ich cel zostanie zrealizowany.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 275
23. Pewne urządzenia, które mogą Ci pomóc

Aby uniknąć tego czynnika niepowodzenia, kilka firm wprowadziło


na rynek kursy zawierające nagrane przekazy warunkujące, działają-
ce, kiedy śpisz.

Stosują one działający w zamkniętej pętli gramofon połączony


z urządzeniem czasowym. Pod poduszką znajduje się głośnik wiel-
kości damskiej puderniczki, o sile głosu tak zredukowanej, iż dźwięk
jest ledwie słyszalny, gdy człowiek nie śpi.

Z reguły zalecane jest, by urządzenie czasowe ustawić na trzy cykle


w ciągu całej nocy: jeden trzydziestominutowy przy zasypianiu, pięt-
nastominutowy podczas normalnego snu oraz piętnastominutowy
tuż przed obudzeniem.

Działanie tych instrumentów jest oparte na fakcie, że Twórczy Umysł


(o którym normalnie myśli się jako o podświadomości) nigdy nie śpi
i jest podatny na sugestie, gdy świadomość została wyłączona, jak
w czasie snu.

Istnieje podobieństwo między metodą nauki przez sen a hipnozą.


Podczas hipnozy świadomość jest wyłączana przez sztucznie wyindu-
kowany sen, przy nauce przez sen sugestie są dawane podczas
naturalnego snu.

Teza, iż podświadomość naprawdę akceptuje sugestie otrzymywane


podczas głębokiego snu, jest kwestionowana przez wielu psycholo-
gów. Wątpliwe jest jednak, czy wielu ludzi osiąga stan głębokiego uś-
pienia. Jako zabezpieczenie, by być pewnym, że sugestie zostaną wy-
dane w odpowiednim momencie, podałem powyższy program. Ten
harmonogram pozwala przekazać śpiącemu sugestie, kiedy zasypia,
kiedy śpi oraz na krótko zanim się obudzi.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 276
23. Pewne urządzenia, które mogą Ci pomóc

Na temat skuteczności nauki przez sen zebrano już wielką liczbę


świadectw od ludzi z różnych środowisk, którzy raportują przeróżne
korzyści: od znalezienia na nowo szczęścia po zgromadzenie fortuny.

Jak to już mówiłem, uważa się, że 95 procent wszystkich ludzkich


problemów wynika z negatywnego nastawienia. Zawarte są tu takie
sprawy, jak nieśmiałość, domowe awantury, niepowodzenie w inte-
resach, słaba pamięć, napięcie, przygnębienie, martwienie się itd.

Stwierdzono, że w wyniku reedukacji Twórczego Umysłu, tak by


myślał pozytywnie, zamiast negatywnie, większość negatywnych
cech psychiki zniknie.

Jeśli słuchane w nocy nagranie zostało wyprodukowane z intencją


skupienia uwagi słuchacza wyłącznie na pozytywnym myśleniu, bę-
dzie ono bardzo cenne, pomagając pozbyć się wymienionych wyżej
negatywnych cech, jak i wielu innych.

Jednak by uczynić ten system skuteczniejszym, dostosowuje się go


indywidualnie do dziesiątków cech osobowych, stosując specjalnie
dopasowane do nich przekazy.

Jeden z takich kursów nocnej pracy nad sobą rozpoczyna się od nag-
rania budzącego w słuchaczu chęć samodoskonalenia. Większość bo-
wiem ludzi po opuszczeniu szkoły czy uniwersytetu stwierdza, iż
edukacja zamiast się skończyć, dopiero się zaczęła. Spotykając się
z dorosłym życiem, osoby te odkrywają, że aby odnieść sukces, trzeba
naprawdę wiele się uczyć.

Wielu z tych ludzi zapisze się na kursy korespondencyjne, pójdzie do


biblioteki lub zaprenumeruje odpowiednie czasopisma. Większość
jednak podejmuje tę naukę, ponieważ sądzi, że powinna się uczyć.
W takiej sytuacji wątpliwe jest, czy wiele korzyści odniesie z wkłada-

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 277
23. Pewne urządzenia, które mogą Ci pomóc

nej w to pracy. Jeśli jednak ludzie ci będą mieli autentyczny zapał do


nauki, będzie ich ona cieszyć i zapamiętają wszystko, co przeczytali.
Każdy nowy fakt, o którym się dowiedzą, przyprawi ich o dreszcz sa-
tysfakcji.

Pewna nauczycielka po spędzeniu tygodnia z tym nagraniem, o któ-


rym właśnie mówiłem, stwierdziła, iż było to jak zdjęcie zasłony z jej
świadomości. Czytanie i uczenie się stały się miłą zabawą. Wszystko,
co czytała, stało się krystalicznie jasne, żadne niezwiązane z tym
myśli nie zakłócały jej koncentracji.

Także nieśmiałość leczy się za pomocą nauki przez sen. Nieśmiałość


w większości przypadków wynika z koncentracji na samym sobie.
Nasze myśli zajęte są naszą własną osobą, obawiamy się, że nie zro-
bimy dobrego wrażenia. Celem nocnych przekazów warunkujących
jest stworzenie przekonania, iż lubimy być wśród ludzi, mówić do lu-
dzi, pomagać ludziom.

Zwróciłem kiedyś uwagę na przypadek pewnej dziewczyny, niezwyk-


le wprost nieśmiałej, kiedy była w grupie ludzi. Nabyła kurs, w które-
go skład wchodziło także nauczanie przez sen. Wśród wielu warun-
kujących nagrań było tam też jedno poświęcone przezwyciężaniu
nieśmiałości. Została zaproszona na przyjęcie, a po powrocie do do-
mu uświadomiła sobie, że pierwszy raz w życiu dobrze się bawiła
i brała udział w rozmowie. Jej nieśmiałość wyparowała.

Sukces, jak już się dowidziałeś, to sprawa świadomości. Od razu, gdy


potrafimy siebie samych ujrzeć jako odnoszących sukcesy, sukcesy
się objawiają. Duża część tej książki została poświęcona temu, jak
stworzyć sobie świadomość sukcesu, zapewniającą nasz sukces.

„To zbyt piękne, by było prawdziwe”, pomyśli wielu. Móc zmienić


realia swego życia, po prostu zmieniając swoje myśli — trudno w to

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 278
23. Pewne urządzenia, które mogą Ci pomóc

uwierzyć. Oczywiście, człowiek pragnie sukcesu i, najprawdopodob-


niej, próbuje zdobyć sprzyjające sukcesowi nastawienie. Pod tym
wszystkim jednak jest wątpliwość, czy naprawdę zdoła zdobyć to,
czego tak pragnie — czyli właśnie sukces.

Nagrany przekaz warunkujący, zaszczepiający w naszym Twórczym


Umyśle — kiedy nasza świadomość jest uśpiona — fakt, że jesteśmy
ludźmi sukcesu, z pewnością będzie miał działanie eliminujące wąt-
pliwości. Człowiek otworzy się na fakt, że jest człowiekiem sukcesu,
niezależnie od tego, jakie mogą być jego aktualne warunki życiowe.
Będzie wiedział, że zostanie poprowadzony — w myślach i działa-
niach — w kierunku rzeczy, które ujawnią sukces.

Pewien sprzedawca polis ubezpieczeniowych, który zarabiał na swe


utrzymanie i nic więcej, po nieco ponadtygodniowym słuchaniu noc-
nych nagrań poświęconych sukcesowi wziął się za swą pracę z taką
werwą, że w krótkim czasie potroił swą sprzedaż.

Można prosto wytłumaczyć ten gwałtowny wzrost sprzedaży. Zwy-


czajny sprzedawca podchodzi do potencjalnego klienta z nastawie-
niem: „Ciekaw jestem, czy uda mi się sprzedać?”. Tego typu uczuć
nie da się ukryć. Cała jego prezentacja pozbawiona jest siły, więc za-
miast przyciągać klienta, skłania go do odmowy przy pierwszej oka-
zji.

Ktoś rozpalony świadomością sukcesu spotyka potencjalnego klienta


z takim ciepłem, z tak pewnym nastawieniem, że klient z przyjem-
nością z nim rozmawia, a jeśli dany produkt czy usługa może mu
w czymkolwiek pomóc, podpisze umowę.

Krótko przed napisaniem tych słów zainteresowałem się pewnym


nowym urządzeniem, które właśnie pojawiło się na rynku. Rozma-
wiałem przez telefon z jego sprzedawcą, mówiąc mu, że jeśli chce

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 279
23. Pewne urządzenia, które mogą Ci pomóc

wpaść i dokonać demonstracji, to ja się zgadzam. Ostrzegłem go jed-


nak, że nie jestem gotowy do zakupu, więc niech się nie spodziewa,
że wyjdzie ode mnie z kontraktem w kieszeni. Z takim porozumie-
niem umówiliśmy się na demonstrację. Sprzedawca, który mnie od-
wiedził, był młodym człowiekiem, ale odnosił niezwykłe sukcesy, nie
tylko w swej świadomości, ale także wynikami swojej sprzedaży.

Najpierw przekonał mnie, że byłaby dla mnie korzystna możliwość


używania tego urządzenie już od razu, potem zaczął mnie prowadzić
— krok po kroku, bez żadnych nacisków — do podpisania umowy.

Zwyczajny sprzedawca zaakceptowałby moje oświadczenie, że nie


jestem na razie gotów, by dokonać zakupu, po czym dokonałby de-
monstracji bez żadnego wysiłku, by mi produkt sprzedać.

Niektóre inne tematy, którym są poświęcone kursy nocnej edukacji,


to: „Jak uzyskać dobrą pamięć?”, „Sztuka relaksu”, „Jak być sympa-
tycznym?”, „Jak mieć kreatywny umysł?”, „Twój umysł utrzymuje cię
młodym”, „Jak stać się wielkim sprzedawcą?” itp.

Dzieci też mogą skorzystać

Nagranie mające na celu sprawienie, by dzieci stały się posłuszne,


grzeczne oraz okazywały szacunek, okazało się w wielu przypadkach
niezwykle skuteczne. Niektórzy rodzice dzieci, które dotychczas były
niesforne, twierdzą, iż te nocne przekazy pomogły im uniknąć drogi
do młodocianej przestępczości.

„Jak spowodować, żeby dzieci polubiły naukę?” to tytuł jednego z na-


grań, które robi dużo dobrego. Łatwo robi się rzeczy, które lubimy

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
●str. 280
Dzieci też mogą skorzystać

robić. Dziecko, które lubi swoje lekcje, będzie otrzymywało lepsze


stopnie, niż takie, które tylko pozoruje naukę, bo musi.

Ucz się przez sen języków

Tysiące ludzi nauczyły się przeróżnych języków z wydrukowanych


i nagranych kursów. Słowa i zdania zostały w nich podane w postaci
drukowanej, zaś prawidłowa wymowa nagrana.

Zauważono, iż uczenie się przed udaniem się na spoczynek, a potem


słuchanie ich podświadomie, podczas snu, pozwala uczącemu się
szybciej utrwalić materiał, niż gdyby uczył się tylko w ciągu dnia.

Twierdzi się, że uczący się tym sposobem, przy użyciu nocnych nag-
rań jako uzupełnienia dziennej nauki, w ciągu czterech miesięcy zdo-
będzie tyle wiedzy, ile normalnie zdobywa się w ciągu roku.

Nauka przez sen


nie jest niezbędna do osiągnięcia sukcesu

Wszystko, co można osiągnąć przez te urządzenia do nocnej nauki,


można także osiągnąć bez nich, świadomie. Jeśli wszystko, co dotąd
napisano w tej książce — do tego rozdziału — zostało zaakceptowane
i stanowi podstawę do działania, to ten rozdział jest niepotrzebny.

Nocne kursy są dla tych, którzy nie potrafią oddzielić „chcenia” od


wiedzy. Kiedy prawda została zaszczepiona w Twym Twórczym
Umyśle, bez zakłóceń ze strony wątpiącego świadomego umysłu, sta-
je się ona skuteczna. Taki jest główny powód istnienia kursów stosu-

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 281
Nauka przez sen nie jest niezbędna do osiągnięcia sukcesu

jących uczenie przez sen. Jeśli jednak myślałeś, czytając, uzyskasz


wszystkie korzyści z tej książki metodą „zrób to sam”.

Właściciel popularnej siłowni opowiedział mi kiedyś, że jak skutecz-


ne by nie były jego kursy treningowe, to i tak nie potrafi dla swego
klienta zrobić czegoś, czego tamten nie potrafi zrobić dla samego
siebie. Czy zrobi? To istotne pytanie. Jeśli płaci z własnej kieszeni,
a do tego zużywa swój czas na odwiedzanie siłowni, to najprawdopo-
dobniej będzie się stosował do instrukcji i uzyska wiele korzyści.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 282
24. Twoje nowe życie w Zdrowiu, Bogactwie i Szczęściu

24. Twoje nowe życie


w Zdrowiu, Bogactwie i Szczęściu

Pewien miłośnik łódek, człowiek doświadczony w czytaniu planów


i posługiwaniu się narzędziami, postanowił zbudować sobie łódkę.
Zdobył kompletne plany i specyfikacje niewielkiego motorowego
jachtu, marząc o dniu, gdy stanie za kołem sterowym w szamerowa-
nej złotem kapitańskiej czapce, by wprowadzać swoją jednostkę do
portu.

Minęło już sporo lat od chwili, gdy ten człowiek kupił te plany, jed-
nak do dziś nie położył nawet kilu swej łodzi. Wyjmuje tylko dość
często swoje plany, studiuje je, potem zaś starannie je składa i odkła-
da na półkę w swej szopie.

Masz w tej chwili plany nowego życia w Zdrowiu, Bogactwie i Szczęś-


ciu. Możesz je odłożyć z zamiarem, że któregoś dnia rozpoczniesz —
ten dzień może nigdy nie nadejść — albo możesz zacząć od razu.

Śmiałbyś się z budowniczego, który otrzymawszy zlecenie, odwiedził-


by miejsce, gdzie ma coś budować, pooglądał nieco plany, potem zaś
poszedł do domu, by zająć się czymś całkiem innym. Budowniczy,
kiedy podpisze umowę, gromadzi materiały i zabiera się do roboty.

Czytanie tej książki było jak podpisanie umowy ze sobą samym, że


zbudujesz lepsze życie, takie, które da Ci powód do dumy, kiedy Twoi
przyjaciele i krewni będą Cię chwalić za Twoje osiągnięcia.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 283
24. Twoje nowe życie w Zdrowiu, Bogactwie i Szczęściu

Powinieneś czytać tę książkę tak jak budowniczy, który studiuje swo-


je plany wielokrotnie, by być pewnym, że wszystko jest dla niego jas-
ne.

Nic nie pozostaje w bezruchu. Wszystko idzie do przodu albo się co-
fa. Jeśli chodzi o nasze myślenie, to albo stale się rozwijamy w kie-
runku pozytywnego myślenia, albo cofamy się w pospolite kanały
myślenia negatywnego.

Z pewnością jesteś przekonany o skuteczności opisywanych tu zasad.


Wiesz instynktownie, że ich zastosowanie zapewni Ci wspanialsze ży-
cie. Odłóż tę książkę na dzień lub dwa, by naprawdę przetrawić
wszystko to, co zapamiętałeś. Potem zaś, z dumą i determinacją, ja-
kich nigdy dotąd nie wykazałeś, znowu przeczytaj całą książkę od
pierwszej strony do ostatniej, wiedząc, że z jej pomocą ukształtujesz
swe życie. Życie, które przyniesie Ci wszelkie błogosławieństwa,
o których mogłeś marzyć, ale których nigdy nie spodziewałeś się
otrzymać.

Wielu z Was już od pierwszego czytania jest na tej drodze. Już zaczę-
liście stosować podane zasady i cieszycie się ich rezultatami. I osiąg-
niecie większe wyżyny, to jest pewne.

Pozwól mi jednak wyrazić ostrzeżenie — nie negatywnie, tylko


pozytywnie — dla Twojego własnego dobra: kiedy już osiągniesz swój
cel, nie trać z oczu źródła swojego powodzenia. Kulturysta może po-
móc słabeuszowi, dzięki właściwym ćwiczeniom i diecie uzyskać siłę
oraz zdrowie. Jednak jeśli ten niedawny słabeusz, po zdobyciu siły
zdrowia, powróci do dawnego sposobu życia, jego fizyczna postać po-
wróci do stanu słabowitości.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 284
24. Twoje nowe życie w Zdrowiu, Bogactwie i Szczęściu

„Dlaczego ktoś miałby wracać do negatywnego myślenia, kiedy


dostrzegł, ile dobrego bierze się z pozytywnego myślenia?”, może
ktoś spytać — i jest to sensowne pytanie.

Skoro 95 procent ludzi skłania się, w jakimś przynajmniej stopniu,


ku stronie negatywnej, nieuchronne jest, że większość ludzi, których
spotkasz, będzie bardziej negatywna niż pozytywna.

Większość argumentów prezentowanych przez osobę o negatywnym


umyśle — dlaczego warunki są złe, dlaczego trudno jest zrobić to czy
tamto, dlaczego w danych warunkach nie jest możliwe odniesienie
sukcesu — wydaje się logiczna. W takiej sytuacji nie jest trudno
komuś, kto niedawno został wprowadzony w domenę pozytywnego
myślenia, powrócić do wielkiego peletonu ludzi myślących negatyw-
nie.

Pamiętaj — zawsze istniała i prawdopodobnie zawsze będzie istnieć


ogromna większość ludzi myślących negatywnie. Jest to zresztą po-
wód, dla którego tak stosunkowo niewielu ludzi osiąga szczyty.

Zasady zawarte pomiędzy okładkami tej książki wyniosą Cię na nie-


wyobrażalne wyżyny. Jednak czytanie i stosowanie tych zasad nie
gwarantuje, że tam pozostaniesz. Jeśli nie będziesz nadal zastępował
negatywnych myśli pozytywnymi, bardzo łatwo będzie Ci zacząć się
cofać do miejsca, w którym byłeś, kiedy wprowadzono Cię do bract-
wa ludzi myślących pozytywnie.

Znowu przywołam mego przyjaciela, W. Clementa Stone’a, który, jak


to wspomniałem w pierwszym rozdziale, zainwestował sto dolarów
w branżę ubezpieczeniową, by stworzyć prywatną fortunę wartą po-
nad sto milionów dolarów.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 285
24. Twoje nowe życie w Zdrowiu, Bogactwie i Szczęściu

Pewien jestem, że podczas tego budowania zwróciło jego uwagę wie-


le negatywnych sytuacji. Zapewne wiele razy mówiono mu o rze-
czach, których nie da się zrobić, albo dlaczego niektórzy ludzie nie
byli w stanie uzyskać podpisania kontraktu. Czy sądzisz, że Stone
poddał się takim negatywnym myślom i zmniejszył wysiłek? Ani na
minutę! Najprawdopodobniej przeanalizował problem, by się dowie-
dzieć, co spowodowało te negatywne myśli, potem zaś stworzył plan
naprawy danej sytuacji. Ten człowiek mógłby Ci bez ogródek powie-
dzieć, że jego pozytywne psychiczne nastawienie jest całkowicie od-
powiedzialne za jego ogromny sukces.

Rozmiar Twojego sukcesu całkowicie zależy od tego, jak wysoko


uniesiesz wzrok. Możesz zdobyć setki dolarów, tysiące dolarów albo
miliony dolarów, zależnie od stanu Twojej świadomości.

Ten fakt został wielokrotnie udowodniony na kartach tej książki. By-


ło tu kilka powtórzeń, które miały utrwalić omawianą prawdę mocno
w Twojej świadomości. Teraz jednak pomyślmy o Twojej przyszłości.
Zarysujmy program, który zapewni, iż Twoja podróż będzie zawsze
się odbywała w górę i do przodu.

● Nigdy nie pozwól negatywnej myśli pozostawać w swoim umyśle.


Natychmiast zneutralizuj ją pozytywną myślą. Jeśli to konieczne
— by wyeliminować negatywną myśl, zrób coś naturalnie pozy-
tywnego, by móc być pewnym, że negatywna myśl znikła.

● Zawsze idź spać z pozytywnymi myślami. Postanów, co masz do


zrobienia następnego dnia, i idź do łóżka z pozytywną myślą, że
podczas nocy Twój Twórczy Umysł będzie dla Ciebie pracował,
abyś następnego dnia został poprowadzony — zarówno Twoje
myśli, jak i działania — tak, by wykonać swą pracę w sposób dają-
cy wszystkim zaangażowanym satysfakcję.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 286
24. Twoje nowe życie w Zdrowiu, Bogactwie i Szczęściu

● Utrzymuj swą psychikę w poczuciu szczęścia. Znacznie łatwiej jest


uczynić szczęśliwym umysł pozytywny niż umysł wypełniony po-
nurymi myślami i smutkiem. Jeśli smutek miałby trwać, zrób coś,
co uszczęśliwi kogoś innego, a Twoje poczucie szczęścia powróci.

● Rozpoczynaj dzień z entuzjazmem. Budząc się, bądź zadowolony


z kolejnego dnia postępu i szczęścia. Wiedz, że w ciągu dnia bę-
dziesz prowadzony — zarówno Twoje myśli, jak i działania — tak,
byś osiągał sukces we wszystkim, co zamierzysz.

Przy śniadaniu rozmawiaj o swym szczęściu i entuzjazmie oraz


o tym, że to będzie wspaniały dzień. Jeśli jesteś akurat z ludźmi,
którzy się jeszcze nie dowiedzieli o błogosławieństwach wynikają-
cych z pozytywnego myślenia, możesz być szczęśliwy, że sam masz
pozytywny umysł. Z drugiej strony, jeśli spędzisz czas z kimś, kto
naprawdę coś osiąga, nabierzesz chęci dokonywania wielkich
rzeczy i pokazywania światu swej wartości.

Jeśli to w ogóle możliwe, postaraj się unikać kontaktów z nega-


tywnymi ludźmi, chyba że możesz im pomóc, ucząc ich jak uzys-
kać korzyści płynące z pozytywnego umysłu. Jeśli okoliczności
zmuszają Cię do przebywania w negatywnej atmosferze, utrzymuj
w swej psychice uczucie szczęścia za pomocą świadomości, że
uwarunkowałeś własny umysł tak, że jest pozytywny.

● „Każdego dnia posuwam się naprzód” 24 — to motto, które mam na


widocznym miejscu w moim domu. Jak już mówiłem, nic nie stoi
w miejscu, wszystko albo idzie naprzód, albo się cofa.

Staraj się, by ani jeden dzień nie minął bez jakiegoś postępu.
Zanim to się nie stanie dla Ciebie drugą naturą, musisz świadomie
każdego dnia robić jakiś krok w stronę postępu. Z czasem, i wcale
24
Dosłownie: „Every Day I’m on My Way”.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
● str. 287
24. Twoje nowe życie w Zdrowiu, Bogactwie i Szczęściu

nie będzie to tak długi czas, w Twoim życiu pojawi się tyle wspa-
niałych rzeczy, że nie da się po prostu postępu uniknąć.

Kiedy osiągniesz już takie bogactwo, przy którym poczujesz, że zro-


biłeś, co należało, kiedy Twoja przyszłość jest zapewniona — nie od-
puść. Jest wiele nowych szlaków do przetarcia, innych niż zdobywa-
nie pieniędzy.

Pomyśl o zajęciu się muzyką, malowaniem, pisaniem czy też jakim-


kolwiek innym z wielu istniejących rodzajów sztuki czy rzemiosła.
Wiek i gnuśny umysł chodzą ręka w rękę. Umysł aktywny jest umy-
słem młodym. Młody zaś umysł będzie utrzymywał Twoje ciało
w młodości znacznie dłużej, niż gdybyś rozpamiętywał swój podeszły
wiek, co będziesz czynił, jeśli Twój umysł nie będzie zajęty konstruk-
tywnymi myślami.

Właśnie kiedy wkładałem tę kartkę do maszyny, zadzwonił telefon,


a rozmowa bardzo mnie uszczęśliwiła. Głos z drugiej strony drutu
mówił: „Ben, chciałbym ci powiedzieć, że tylko jedna idea, którą poz-
nałem dzięki twojej książce, przyniosła mi 50 tysięcy dolarów”. Po-
tem rozmówca opowiedział mi o inspiracji, która doprowadziła go do
rozwinięcia pewnej idei i zdobycia dzięki temu fortuny. Tego typu
informacje są dla mnie o wiele cenniejsze niż tych kilka centów
autorskich prowizji, które mam z każdej sprzedanej książki.

Wiem, że czytając tę książkę, uzyskasz rezultaty wielokrotnie prze-


kraczające jej niewielką cenę, to jednak mnie wcale nie zadowala.
Dowiedzieć się, że po prostu odzyskałeś swoje pieniądze, byłoby dla
mnie ogromnym rozczarowaniem. Pragnę, by ta książka stała się naj-
większą przygodą, jaka Ci sie przydarzyła w całym Twoim życiu.

Nie jestem na tyle zadufany, by uważać, że wyłącznie ja jestem za tę


książkę odpowiedzialny. Nauczyciele, których miałem w latach szkol-

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


BOGAĆ SIĘ, KIEDY ŚPISZ — Ben Sweetland
●str. 288
24. Twoje nowe życie w Zdrowiu, Bogactwie i Szczęściu

nych, niezliczeni wykładowcy i autorzy, gazety, radio i telewizja —


wszyscy oni przyczynili się do powiększenia mego zapasu wiedzy.
Spotkałem tysiące i tysiące ludzi, z różnych sfer życia, którzy dali mi
pomysły odzwierciedlone w wielu tutaj wyrażonych myślach.

Moim udziałem w tworzeniu tej książki było przefiltrowanie tej wie-


dzy, którą zdobyłem, oraz podanie użytecznych myśli w takiej for-
mie, by dały się zastosować przez Ciebie — czytelnika.

Jestem Ci wdzięczny za komplement, którym było z Twojej strony


przeczytanie mojej książki. Modlę się (a wierzę w modlitwę) o to, byś
dzięki jej przeczytaniu zdołał pokonać każdą przeszkodę stojącą po-
między Tobą a szczęściem.

Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Ben Sweetland


POLECAMY TAKŻE PORADNIKI:

Odrodzenie Feniksa – Nikodem Marszałek

Poznaj sekrety zwykłych ludzi,


którzy osiągają niezwykłe rezultaty

Bycie zwycięzcą jest nastawieniem, sposobem życia.


"Odrodzenie Feniksa" to naukowe podejście i jednocześnie
ćwiczenie jakie powinieneś poznać. Jeżeli rozpoznasz
i zaczniesz rozwijać to co już masz - zadziwisz innych.

Więcej o tym poradniku przeczytasz na stronie:


http://feniks.zlotemysli.pl

"To jest to czego mi było potrzeba. Polecam tego ebooka wszystkim, którzy
nie wiedzą jak i co zrobić ze swoim życiem."

Michał Waszczyk, student

Motywacja bez granic – Nikodem Marszałek

Dowiedz się krok po kroku czym jest


skuteczna motywacja i w jaki sposób
możesz osiągnąć swoje cele
Dlaczego tak wielu ludzi ponosi porażkę na drodze do swego
celu? Poddają się, nie potrafią pokonać przeszkód,
wewnętrznych oporów. To, czego im brakuje, to motywacja
a przede wszystkim umiejętność do motywowania samego
siebie, aby odnosić w życiu osobiste sukcesy.

Więcej o tym poradniku przeczytasz na stronie:


http://motywacja.zlotemysli.pl

"Rewelacyjna książka, która w prosty i przejrzysty sposób opisuje sposoby


motywacji i osiągania sukcesu. Praktyczna wiedza, którą przedstawia autor
jest poparta własnymi osiągnięciami..."

Piotr Gibulski, 30 lat, inż. elektronik

Zobacz pełen katalog naszych praktycznych poradników


na stronie www.zlotemysli.pl

You might also like