You are on page 1of 16

Ukraine Castle Tour 2010

Anna Kitowska

Sierpień 2010
- Ukraińskie zabytki

Stuk Stuk Stuk…To były pierwsze odgłosy jakie dobiegły do nas po przekroczeniu
granicy. I nie były to wystrzały z broni, ani nawoływania tubylców. To tylko nasze bagaŜniki
uderzające o sakwy pod wpływem ukraińskich dróg. Jeszcze bardziej dobitnie przywitał nas
Lwów. Pełen dziur w drodze, rozkopanymi ulicami i wysokimi krawęŜnikami. Mimo tych wad
był jednocześnie niesamowicie kolorowy, wesoły z mnóstwem ludzi na ulicach i przepięknymi
kamienicami. To równieŜ we Lwowie wspięliśmy się na Wysoki Zamek - wzgórze, z którego
roztacza się niezrównana panorama miasta (niegdyś stał tu zamek Kazimierza Wielkiego).
Zwiedziliśmy teŜ Stare Miasto, a w nim: Arsenały Miejski i Królewski, Basztę Prochowa,
kościół Dominikanów oraz Cerkiew Wołoską ze słynną wieŜą Korniaka. To nie był koniec
atrakcji, poniewaŜ miasto to kusi innymi zabytkami takimi jak: Katedra Ormiańska, Katedra
łacińska z piękną renesansową kaplicą Boimów, Kolegiata Jezuitów, obronny klasztor
Bernardynów, Plac Mickiewicza, jak równieŜ Uniwersytet Lwowski. Nie mogliśmy takŜe
zapomnieć o Cmentarzu Łyczakowskim i Orląt Lwowskich. DuŜe wraŜenie zrobił teŜ na nas
wspaniały dworzec Kolei Wiedeńskiej. Po prawie dwóch dniach poŜegnaliśmy Lwów i
wsiedliśmy do pociągu, który miał nas przenieść do kolejnego etapu naszej wyprawy- Krymu.
Stłoczeni i strasznie spoceni po 24 godzinach dotarliśmy w końcu do Symferopola. Nasze
pierwsze wraŜenie było bardzo pozytywne, jednak im dalej zagłębialiśmy się w to miasto to
zachwyt opadał. Prawie wszędzie było pełno śmieci, a zwiedzać teŜ niestety nie bardzo było
czego. Jednak co nas później na Krymie niewątpliwie zauroczyło to Czufut Kale w
Bakczysaraju, Chersonez Taurydzki, jak równieŜ Jaskółcze Gniazdo. Dotarliśmy teŜ do Jałty –
kurortu turystycznego. W Ałuszcie odnaleźliśmy pozostałości dawnej twierdzy bizantyjskiej z
VI w. n.e. (wieŜa obronna oraz fragmenty murów).

1. Twierdza w Ałuszcie 2. PlaŜa w Simez


3. Czufut Kale 4. Chersonez Taurydzki

Wspinaliśmy się 18 km na przełęcz Angarską (752 m n.p.m) w Górach Krymskich, która jest
najwyŜszym punktem na trasie Ałuszta-Symferopol. Jednocześnie leŜy na trasie najdłuŜszej w
Europie linii trolejbusowej łączącej Jałtę z Symferopolem (ok. 90 km), wzdłuŜ której równieŜ
przejechaliśmy. Jest ona z pewnością jedyną na świecie tak długą trasą biegnącą przez góry. Po
tygodniu zgłębiania tajemnic Krymu ponownie wsiedliśmy do ukraińskiego pociągu -plackarty
by tym razem dotrzeć nią na Ukrainę Zachodnią. To właśnie tam odnaleźliśmy przepiękne zamki
w całkiem dobrym stanie. Odnaleźliśmy między innymi Chocim, Kamieniec Podolski, ZbaraŜ,
Skałę Podolską, Krzemieniec, Olesko, czy Podhorce.

5. Krechów 6. śółkiew

Jest wiele innych, mniejszych ruin, które w przeszłości równieŜ odegrały znaczącą rolę w historii
Polski. Na uwagę zasługuje równieŜ Ławra Poczajowska - monastyr który jest największym
ośrodkiem prawosławia na Wołyniu i drugim na całej Ukrainie po Ławrze Pieczerskiej w
Kijowie.

7. Kamieniec Podolski

W czasie naszych wojaŜy dotarliśmy zarówno do miejsc, które stały się popularne
podczas wycieczek turystycznych, jak i tych cichych, zapomnianych, leŜących poza utartymi
szlakami, a które są bez wątpienia godne uwagi i odwiedzin – bo to one były niegdyś świadkiem
zdarzeń, które waŜyły o losach Rzeczpospolitej. Oglądaliśmy miejsca znane z Trylogii, słynne
zamki i twierdze, o które rozbijały się armie otomańskie i najazdy ord tatarskich, tereny zmagań
z kozakami Chmielnickiego i róŜnorodne zabytki. Zobaczyliśmy i poznaliśmy ludzi, którzy
wciąŜ kultywują polskie tradycje i wiarę na Kresach. Łącznie zwiedziliśmy 50 ruin zamków oraz
twierdz obronnych i baszt.

8. Chocim
- Dojazd
• Gdańsk-Przemyśl: pociąg ekspresowy z miejscami dla rowerów
• Lwów-Symferopol: ukraińskie linie kolejowe (wagon plackartny)
• Symferopol-Lwów: ukraińskie linie kolejowe (wagon plackartny)
• Stare Sioło-Lwów-Mostiska: ukraińskie linie kolejowe (elektryczna)
• Przemyśl-Gdańsk: pociąg ekspresowy z miejscami dla rowerów

- Mapy
Trudno znaleźć w Polsce dokładne mapy Ukrainy. Posiadaliśmy dokładną mapę okolic Lwowa
(1: 100 000). Przez Internet zamówiliśmy ukraiński atlas drogowy w skali 1: 500 000
Ponadto mieliśmy jeszcze jedną mapę drogową Ukrainy zakupioną w Polsce w skali 1: 1
000 000 Obie jednak nie były zbyt dokładne i często mieliśmy problemy z odnalezieniem
niektórych miejsc.

- Higiena
Na całej Ukrainie trudno znaleźć publiczne toalety. Na Krymie natomiast było mało rzeczek, a
do morza często trzeba było zjechać z drogi głównej kilka kilometrów w dół, po czym aby
wrócić trzeba było się ostro wspinać. Jedyne łatwo dostępne jeziorko ze słodką wodą znajduje
się tuŜ przy samym wjeździe do Symferopola (od strony Jałty).
Sytuację podobną zastaliśmy na Ukrainie Zachodniej, tzn. mieliśmy problem z kąpielą. Plusem
na tych terenach niewątpliwie są studnie, które często moŜna spotkać w mniejszych
miasteczkach i na wsiach. Mieliśmy zatem okazje nabrać wody i się umyć. Nie ma to jak mycie
włosów w lodowatej wodzie. Poza tym niezastąpione okazały się chusteczki nawilŜające.
ZuŜyliśmy kilka duŜych paczek.

9. Pranie nad jeziorem Symferopolskim


- Waluta
Ukraińską walutą jest hrywna. Najlepiej zakupić ją, o ile ma się taka moŜliwość, w większym
mieście Ukrainy. My zrobiliśmy to we Lwowie. Tu przelicznik był najbardziej korzystny.
Wcześniej część złotówek wymieniliśmy w Warszawie. Mało opłacalna, według nas, byłaby
wymiana w przygranicznych kantorach.
Sytuacja na Krymie jest o tyle gorsza, Ŝe trudno znaleźć kantory z wymianą PLN na hrywny.
Dominują te z wymianą na dolary lub rosyjskie ruble.

-Pogoda
Podczas całej wyprawy pogoda nas rozpieszczała. Choć czasami aŜ nadto. Szczególnie na
Krymie, gdzie nie spadła ani jedna kropla deszczu, a temperatury dochodziły do 40-50ºC. Ale
nie ma się czemu dziwić w końcu był to sierpień. Nasz sposób na radzenie sobie z tak wysokimi
temperaturami był prosty. Mianowicie wstawaliśmy bardzo wcześnie (4:00 lub 5:00) i
jechaliśmy do ok. 11:00 lub 12:00. Potem szukaliśmy cienia i odpoczywaliśmy do ok. 16:00 by
ponownie wyruszyć w drogę.

10. Wschód słońca w drodze do Jałty

Pogoda na Ukrainie Zachodniej teŜ była dobra. Podczas 2 tygodniowego pobytu tam, tylko
jednego popołudnia popadało i raz przeszła krótka burza. Poza tym słońce, słońce i jeszcze raz
słońce. Na szczęście temperatury juŜ nie były tak wysokie i nie musieliśmy robić tak długich
przerw w ciągu dnia i jednocześnie wstawaliśmy ok. 5:00 bądź 6:00. Podczas ostatnich dni
naszej wyprawy przyszło nam się zmagać z silnym wiatrem w twarz, przez co pedałowanie stało
się swoistą walką o kaŜdy metr drogi. Mimo wszystko daliśmy radę.
-Ceny
Jedzenie na Ukrainie kosztuje porównywalnie do tego w Polsce. ZauwaŜyliśmy, Ŝe droŜsza
zdecydowanie jest czekolada. Przez co w momencie gdy skończył nam się nasz zapas zaczęliśmy
kupować ciasta czekoladowe, których ceny były juŜ milsze naszym kieszeniom. Najwięcej
wydaliśmy na wodę pitną. Bywały dni, Ŝe wypijaliśmy 20-30 litrów. Wstępy do zamków i
innych obiektów turystycznych kosztowały z reguły ok. 10 hrywiem i były zdecydowanie tańsze
od tych w Polsce. Podobnie jest z przejazdami pociągiem. Za bilet ze Lwowa do Symferopola
(ok. 24h jazdy) z miejscem leŜącym i biletem na bagaŜ zapłaciliśmy w przeliczeniu na PLN ok.
50 zł. Dla porównania pociąg z Gdańska do Przemyśla z biletem na rower dla studenta wyniósł
ok. 180 zł

- śywność
W pociągu nie trzeba martwić się, Ŝe zabrakło jedzenia czy picia. Na kaŜdej stacji na której
pociąg zatrzymuje się na dłuŜej gromadzą się tłumy tubylców chcących sprzedać jakieś towary.
Są to między innymi świeŜe bułeczki, zimna woda, piwo, lody, słodycze i inne przekąski.
Częstym widokiem są teŜ panie z koszykami pełnymi soczystych owoców. Nikogo nie dziwi teŜ
widok przechadzającej się po peronie pani z zawieszonymi na ramieniu wędzonymi rybami.
Jadąc rowerem mieliśmy moŜliwość podziwiać przydroŜne straganiki z plonami ziemi, tzn.
sprzedawano wszystko co wyhodowano we własnym ogródku. Czasami było to tylko stojące
przy drodze jedno wiaderko pełne jabłek. Gdy nie ma pracy kaŜdy grosz się liczy.

11. Podczas postoju pociągu w drodze na Krym


12. Uliczne stragany

13. Ukraińskie lody

- Drogi i kierowcy
W Polsce często narzekamy na nasze drogi. Wystarczy jednak pobyć trochę na Ukrainie bo po
powrocie krzyczeć z radości, Ŝe drogi są proste i nie ma wybojów. U naszych sąsiadów słowo
asfalt to pojęcie względne. O ile na Krymie jest on często spotykany, o tyle na Ukrainie
Zachodniej juŜ rzadziej. Owszem zdarzają się krótkie odcinki pięknego asfaltu, ale są one
sporadyczne. Staraliśmy się wybierać przede wszystkim główne drogi, jednak nie zawsze było to
moŜliwe dlatego niekiedy trzeba było dojechać do jakiegoś zamku mniej uczęszczanym
szlakiem(na mapie zaznaczonym jako asfaltowy - szkoda, Ŝe tylko na mapie). W związku z tym
jeździliśmy po wszystkich moŜliwych nawierzchniach. Nasze rowery zapoznały się dogłębnie z
asfaltem z dziurami, dziurami z kawałkami asfaltu, brukiem, „kocimi łbami”, kamieniami,
Ŝwirem, gryzikiem, piaskiem, a nawet błotem. Pobocza dróg często były zaśmiecone. W
miastach, głównie we Lwowie napotkaliśmy nieprzyjazne rowerzystom wysokie krawęŜniki.
Wszystkie te utrudnienia były powodem częstych awarii. Warto teŜ dodać, Ŝe drogi nie zawsze
są dobrze oznakowane, a zapytane o drogę dwie róŜne osoby potrafią wskazać dwa zupełnie
sprzeczne ze sobą połoŜenia. Nie zawsze teŜ ich pojęcie odległości jest trafne. Jakość dróg idzie
w parze z jakością samochodów. MoŜna tu spotkać takie samochody i motory, które juŜ dawno
opuściły polskie drogi. Są to między innymi Łady, czy teŜ czarne wołgi.

14. Ukraińskie drogi 15. To miał być asfalt

16. Motor

Co do kierowców to mamy mieszane uczucia, bo zdąŜali się tacy co Ŝyczliwie machali i


pozdrawiali. Niektórzy teŜ klaksonami ostrzegali, Ŝe zbliŜają się do nas i mamy zachować
ostroŜność. Niestety byli teŜ tacy co nie zwracali na nas uwagi i rozpędzeni mijali nas w
niedalekiej odległości. Najczęściej były to Krymskie busiki i autobusy, a na Zachodzie Ukrainy
duŜe samochody cięŜarowe.

- Awarie
Było ich całe mnóstwo. Warto mieć ze sobą narzędzia, zapasowe dętki, szprychy czy teŜ złączki
do łańcucha. Potrzebna nam równieŜ była nowa opona i pedała. Stan dróg i poboczy sprawił, Ŝe
w sumie cztery osoby miały takie to oto awarie:
• 15 przebitych dętek
• 11 pękniętych szprych
• 1 oderwana i zgubiona stópka od roweru
• 1 urwana spinka od łańcucha
• 1 uszkodzona miska od pedału, zakupionego przed podróŜą
• 1 pęknięta opona, która wybuchła podczas jazdy, równieŜ kupiona przez wyjazdem
Na szczęście w większych miasteczkach moŜna znaleźć straganiki rowerowe na bazarach,
niekiedy są teŜ okazałe sklepiki. Niestety nie zawsze są w nich sprzęty do rowerów
trekingowych.

17. Jedna z wielu przebitych dętek


18. Szycie pękniętej opony

19. Naprawa

-Ukraińcy i ich kraj


Ukraina to kraj dość biedny. Panuje tu duŜe bezrobocie. Niektórzy Ukraińcy widząc, Ŝe jesteśmy
z Polski podchodzili i prosili o pomoc w znalezieniu pracy, czy teŜ przedostaniu się do Polski.
Niestety niekiedy spotykaliśmy się z obojętnością z ich strony. Nikt nie zatrzymał się widząc, Ŝe
naprawiamy rowery. O dziwo spotkaliśmy się wielokrotnie z odmową rozbicia namiotów na
prywatnych posesjach i co dziwniejsze na łąkach i pastwiskach. Ukraińcy z chęcią wskazywali
nam drogę. Starali się tłumaczyć jak gdzieś dojechać łamanym ukraińsko-polsko-migowym
językiem. Niektórzy podchodzili i pytali skąd jesteśmy. Pozdrawiali oraz opowiadali, Ŝe kiedyś
mieli albo jeszcze mają rodzinę w Polsce. Jeden Polak w Krzemieńcu serdecznie zapraszał nas
na herbatkę. Ukraińcy to ludzie bardzo religijni. Wszędzie moŜna napotkać przydroŜne
kapliczki, kościółki, meczety i synagogi. Są teŜ monumentalne monastery, do których trzeba
wchodzić tylko w odpowiednim stroju, tj. kobiety spódniczki (tudzieŜ przepasana chusta) i
chusta na głowie. MęŜczyźni koniecznie długie spodnie.
Zwiedzając Ukrainę Zachodnią często spotykaliśmy ludzi, najczęściej starsze kobiety, czy teŜ
dzieci, pasących zazwyczaj o dziwo tylko jedną krowę. Nic nie byłoby w tym dziwnego gdyby
nie fakt, Ŝe ludzie Ci spędzają tak przy drodze ze swoimi zwierzętami całe dnie.

20. Kobiety pasące całymi dniami swoją często tylko jedną krowę

Sąsiadka Polski- Ukraina to piękny kraj, pełen niesamowitych zabytków i zapierających dech w
piersiach widoków. Niekiedy moŜna powiedzieć, Ŝe to Polska sprzed 40-50 lat. Ludzie jeŜdŜą
wozami drabiniastymi, a wodę czerpią ze studni. Na wsiach Internet czy telefon to rzeczy
niespotykane. Za to właśnie tam widać przyjaźń, zabawę. Rodziny, przyjaciele, sąsiedzi-wszyscy
razem spędzają czas. Rozmawiają, śmieją się, wspólnie piją i z otwartymi ustami podziwiają
przybyszy na rowerach z dziwnymi tobołkami u boku.

21. Sposób na ocieplenie domów


22. Staruszka jadąca wozem

Inne spostrzeŜenia mamy z Krymu. Jest to miejsce gdzie przybywają bogatsi Ukraińcy na
wakacyjne urlopy. Jest tam kolorowo, a kamieniste czarnomorskie plaŜe i miejskie kramiki tętnią
Ŝyciem. Ukraina ma więc dwa oblicza. Nam udało się poznać oba i trudno powiedzieć, który jest
lepszy. Oba mają coś w sobie co na długo pozostanie w naszych sercach.

- Trasa:
Przemyśl- (rower) – Lwów - (pociąg) – Symferopol - (rower) – Symferopol -(pociąg)-
Chmielnicki-(rower)- Stare Sioło- (pociąg)- Mostiska -(rower)- Przemyśl

- Dystans:
1567 km rowerem
4000 km pociągiem

- Czas wyprawy:
22 dni, w tym 4 dni spędzone w pociągach, 6 dni na Krymie, 12 na Ukrainie Zachodniej.
- Noclegi:
Najczęściej nocowaliśmy w namiotach, ale zdarzały nam się równieŜ całkiem ciekawe miejsca
noclegowe. Spaliśmy na zamku w Buchaczu, w lesie na obrzeŜach Lwowa, na przydroŜnych
polankach i łąkach, na asfalcie nieuczęszczanej drogi, a nawet bez namiotu w okolicy
Jaskółczego Gniazda, czy teŜ na dworcu PKS w Przemyślu.

23. Nocleg na przystanku PKS w Przemyślu 24. Nocleg na zamku w Buczaczu

25. Plackarta 26. Nocleg w lwowskim lesie


Porady i spostrzeŜenia:

- Wybierając się na Krym zabierz ze sobą olejek do opalania z wysokim filtrem i koniecznie
nakrycie głowy.

- Pamiętaj, Ŝe cięŜko znaleźć sklep zaopatrzony w 1,5 l wodę niegazowaną. Powszechnie


dostępna jest natomiast woda gazowana.

- Wieczorami nastaw się na spotkanie z komarami. Weź więc ze sobą jakieś preparaty
odstraszające.

- W pociągu z pewnością czekają Cię wysokie temperatury. Niekiedy dochodzą one nawet do
38-40 ºC. Dostaniesz w nim czystą pościel, toteŜ nie jest Ci potrzebny śpiwór. Mając do wyboru
miejsca, wybierz dolne. Po pierwsze w dzień masz gdzie swobodnie siedzieć (na górnym łóŜku
niestety jest to niemoŜliwe) i nie musisz być na łasce sąsiada. Po drugie bezpiecznie schowasz
bagaŜe we wnękę pod Twoim łóŜkiem. Plusem górnych łóŜek jest to Ŝe ułatwiają podróŜ w
największym upale. To na ich wysokości otwierają się okna i tylko tam moŜesz poczuć odrobinę
świeŜego powietrza. Problem w tym, Ŝe podmuchy wiatru dochodzą tylko do osoby która leŜy
zgodnie z ruchem pociągu.
W ukraińskich kolejach dalekobieŜnych (w wagonie plackartnym) znajdziesz piecyk na którym
podgrzewana jest woda. TakŜe wrzątek jest powszechnie dostępny i moŜesz spokojnie zaparzyć
herbatę, czy teŜ zrobić gorący kubek. Co przy wysokich temperaturach niekoniecznie jest
wskazane. Nie zdziw się gdy zobaczysz ludzi wyjmujących z torby najróŜniejsze potrawy. Mają
ugotowane jajeczka, pomidorki, kiełbaski, papryczki, chleb i wiele innych rarytasów. Oni czują
się w pociągu prawie jak w domu. Na noc zakładają piŜamki i swobodnie spacerują do toalety.
Plackarta to jedna wielka sala, gdzie kaŜdy widzi kaŜdego. Polecam więc Ci abyś chociaŜ raz
przejechał się tym pociągiem i poczuł tą niepowtarzalną atmosferę.

- Biorąc ze sobą rower wiedz, Ŝe na Ukrainie nie ma biletów na rower. Kup zamiast tego bilet na
bagaŜ dodatkowy i problem łapówek masz z głowy. Legalnie przewozisz swój jednoślad. Gorzej
jednak będziesz miał z wprowadzeniem go do środka. Jak kierownik pociągu jest miły to nie
będziesz musiał rozkręcać roweru. Jednak gdy trafisz na wyjątkowo czepialskiego, to odkręć
przednie koło, odwróć pedały i przekręć kierownicę. Powinno wystarczyć. Kolejny problem
pojawia się z ulokowaniem rowerów. Przy WC lub przy wyjściu nie ma mowy, za mało miejsca.
Jedyne co Ci pozostaje to wrzucenie go na górne półki bagaŜowe i spięcie ekspanderami.
- Weź ze sobą duŜą ilość chusteczek nawilŜających, gdyŜ trudno znaleźć publiczne toalety. A o
słodką wodę do umycia teŜ trudno.

- Pamiętaj, Ŝe aby zwiedzić monaster musisz się odpowiednio ubrać. Kobiet nie wpuszczają bez
spódniczek (ewentualnie chust do przepasania na biodrach) i nakryć głowy. MęŜczyźnie
natomiast powinni mieć długie spodnie.

- Pamiętaj, Ŝe nie zawsze to co Ci mówią tubylcy na temat szukanego miejsca/drogi jest


prawdziwe. Często bywa, Ŝe dwie osoby potrafią wskazać dwa odmienne miejsca.

Podziękowania:
Serdeczne podziękowania kierujemy do Samorządu Studentów Politechniki Gdańskiej jak
równieŜ do dziekana Wydziału Fizyki Technicznej i Matematyki Stosowanej za wsparcie
finansowe logistyki naszej wyprawy. Chcielibyśmy równieŜ podziękować firmom Helikon i
Szumgum za wsparcie materialne. Serdecznie zapraszamy do odwiedzania stron tych firm, gdyŜ
dysponują sprawdzonym i tanim sprzętem.

Więcej na: www.ukraina2010.cba.pl

You might also like