You are on page 1of 12

ORGAN STOWARZYSZENIA PRZYJACIÓŁ SZCZEBRZESZYNA

NR.4 (5) KWIECIEŃ 2010

PRZEKLĘTY KATYŃ
Prezydent Lech Kaczyński nie żyje.
Katastrofa samolotu w Smoleńsku.
Najważniejsze osoby w kraju leciały na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. Wśród nich byli
m. in. prezydent Lech Kaczyński wraz z żoną, Ryszard Kaczorowski, Jerzy Szmajdziński, Władysław
Stasiak, Aleksander Szczygło, Przemysław Gosiewski, Zbigniew Wassermann, Janusz Kochanowski,
Sławomir Skrzypek – szef NBP, Janusz Kurtyka – szef IPN oraz bp Tadeusz Płoski. Zginęła polska
generalicja najwyższego szczebla. Generałowie Franciszek Gągor – szef sztabu generalnego oraz dowódcy
wszystkich rodzajów sił zbrojnych: gen. broni Andrzej Błasik (dowódca sił powietrznych), gen. Tadeusz Buk
(szef wojsk lądowych), gen. Bronisław Kwiatkowski (wojska operacyjne), gen. dyw. Włodzimierz Potasiński
(wojska specjalne), gen. bryg. Kazimierz Gilarski (dowódca garnizonu Warszawa), wiceadmirał Andrzej
Karweta (dowódca marynarki).

Modlitwa Rodzin Katyńskich


Matko Boża Katyńska!
Matko Miłosierdzia i Pojednania!
W Twoje ramiona oddajemy wszystkich zamordowanych
na Wschodzie.
Z żywą wiarą w świętych obcowanie prosimy Cię, Matko,
przygarnij i oddaj Twojemu Synowi.
Matko Bolesna, pocieszaj tych, których serca jeszcze
krwawią po stracie Najbliższych.
Daj łaskę, aby jak najszybciej powstały polskie cmentarze
na Wschodzie oraz Sanktuarium Miłosierdzia i Pojednania
w Katyniu.
Matko Pokoju, daj nam łaskę życia godnego Tych, którzy
zginęli za Ojczyznę, stając się ceną naszej wolności. Uczyń
ich fundamentem odrodzenia i pojednania narodów w imię
Chrystusa, który miłuje i przebacza. Amen.

SZCZEBRZESZYN
CHRZĄSZCZ NR 4 (5)
Od wczoraj przywódcy całej Europy, całego świata
Zygmunt – dzwon królewski zabrzmiał… ślą do Polski kondolencje dla naszego narodu,
„ A toć on nam zawsze tętni dziś, niektórzy ogłaszają w swoich państwach dni żałoby
jak grzebiemy, kto nam drogi. „ narodowej.
Tragedia połączyła w bólu i cierpieniu wszystkich
St. Wyspiański „Wesele” Polaków. Jest to zrozumiałe tym bardziej, iż w
katastrofie polegli przedstawiciele różnych opcji
Wieczór w dniu 11 kwietnia 2010r. , w dniu politycznych, ministrowie , posłowie, senatorowie
Miłosierdzia Bożego, który przypada na pierwszą koalicji i opozycji, przedstawiciele Rodzin
niedzielę po Niedzieli Zmartwychwstania. Ta niedziela Katyńskich, ludzie kultury. Atmosfera przypomina
jest szczególna - od dwóch dni pogrążeni jesteśmy w tę sprzed pięciu lat, gdy na jakiś czas zanikły spory i
szoku, przerażeniu, niedowierzaniu, bólu. Wczoraj, 10 waśnie po śmierci Ojca Świętego. Dzisiaj
kwietnia naród polski przeżył kolejną ogromną tragedię zobaczyliśmy, jak, oprócz rodziny, cześć
– w wyniku katastrofy lotniczej straciliśmy Prezydenta Prezydentowi oddawali politycy, również ci z
kraju i szereg najważniejszych postaci życia formacji przeciwnych. Czy tym razem pojednanie i
politycznego, społecznego, wojskowego. zjednoczenie ma szansę trwać dłużej?
Niewyobrażalna tragedia, jakiej nie notuje współczesna W dwa dni po katastrofie trudno oceniać,
historia świata – podkreślają komentatorzy wszystkich wyciągać wnioski, przewidywać konsekwencje. W
stacji naszych mediów. To dlatego zatrzęsło się serce kolejnych dniach pojawią się nowe informacje,
wielkiego dzwonu Zygmunta…Ogłoszona została komentarze, scenariusze na przyszłość. Dzisiaj, 36
siedmiodniowa żałoba narodowa. godzin po katastrofie nasuwa się kilka refleksji ,
Znamienny jest fakt, że tragedia rozegrała się w zarówno smutnych, jak i optymistycznych.
Smoleńsku, tak blisko Katynia, dokąd zmierzała Polski naród co kilkadziesiąt lat doznaje wielkiej
delegacja polskiego narodu, by uczcić siedemdziesiątą straty – giną elity państwa, najwybitniejsi politycy,
rocznicę mordu dokonanego tam przez Rosjan na uczeni, wojskowi. Tak było podczas narodowych
polskich oficerach i inteligencji . Ziemia katyńska powstań, I i II wojny światowej; po raz kolejny
pochłonęła kolejne polskie ofiary. tracimy je w Katyniu.
I miejsce, i data wydarzenia są symboliczne. W Paradoksalnie, ta tragedia może przyczynić się do
kwietniu 1940 roku na mocy decyzji naczelnych władz upowszechnienia prawdy o zbrodni katyńskiej w
Związku Radzieckiego rozstrzelano tu ponad 21 000 krajach europejskich, szczególnie zaś w Rosji, która
wybitnych Polaków. W hołdzie ofiarom tych zbrodni dotąd nie chciała jej przyjąć. Przysłuży się temu
Sejm ustanowił 13 kwietnia Dniem Pamięci Ofiar również film Andrzeja Wajdy „ Katyń”, gdyż
Zbrodni Katyńskiej. wczoraj niespodziewanie podjęto decyzję o
Pięć lat temu w wigilię Niedzieli Miłosierdzia wyemitowaniu dzieła w najważniejszym kanale
Bożego odszedł do domu Ojca nasz Papież Jan Paweł II, rosyjskiej telewizji. Czyżby aż tylu śmierci
a kilka dni później odbył się Jego pamiętny pogrzeb. Te potrzebowało „ przywracanie pamięci”?
skojarzenia nasuwają się same. Z dzisiejszych relacji medialnych dowiadujemy się
Drugi dzień trwamy przed odbiornikami o niezwykle przyjaznym stosunku mieszkańców
mediów, by chłonąć informacje nadchodzące ze Smoleńska i Moskwy wobec Polaków. Prezydent
Smoleńska, Moskwy, Warszawy . Mieszkańcy Miedwiediew ogłosił w Rosji żałobę narodową ,
Warszawy i całej Polski gromadzą się przed Pałacem podkreśla się współczucie, jakie okazywał premier
Prezydenckim, i w innych miejscach stolicy, by kładąc Putin. Komentatorzy zaczynają już zastanawiać się,
kwiaty i paląc znicze, oddawać hołd tym, którzy stracili na ile polepszą się stosunki polsko – rosyjskie,
życie podczas katastrofy. Przede wszystkim jednak jednak gestom przywódców Rosji nie do końca
gromadzimy się w świątyniach i odwołując się do wierzę…
Miłosierdzia Bożego, prosimy za wszystkimi zmarłymi Optymizmem napawa fakt, że Polacy tłumnie
i ich rodzinami. Również w Szczebrzeszynie , w składali hołd wszystkim tragicznie zmarłym
kościele pw. św. Katarzyny o godz. 11.30 sprawowana członkom delegacji, a szczególnie Prezydentowi .
była Msza Święta w intencji ofiar i ich bliskich. Może teraz, dopiero po śmierci, media zechcą
Dzisiaj też w godzinach popołudniowych powróciło ukazać prawdziwy wizerunek Lecha Kaczyńskiego
do Ojczyzny ciało Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. – pojawiły się dzisiaj pierwsze próby ,wypowiedzi
Wzdłuż trasy przejazdu konduktu żałobnego tysiące negujące utrwalony przez media niezbyt
Polaków żegnały Prezydenta, oddawały cześć, sympatyczny portret.
manifestowały wspólne przeżywanie cierpienia.

2
CHRZĄSZCZ NR 4 (5)

Dzisiaj możemy pochylić głowy w geście Regina Smoter – Grzeszkiewicz


szacunku dla wszystkich, którzy odeszli oraz Warto o nich pamiętać … - ciąg dalszy
szczerego współczucia dla ich rodzin pogrążonych
w ogromie bólu i cierpienia, szukających celu, i Gierczak (...)
sensu śmierci najbliższych. Jako naród chcemy Rzemieślnik, w okresie międzywojennym zajmował się
wierzyć, że wielki Zygmunt z Katedry Wawelskiej wytwarzaniem gontów; pokryta była nimi większa część
będzie rozbrzmiewał nie w chwilach trwogi, lecz szczebrzeszyńskich dachów.
głosząc radosne dla nas – Polaków- wydarzenia.
J. D. Godziszewski Stanisław
Nauczyciel, pracę w Szkole Wydziałowej w
Las Smoleński Szczebrzeszynie rozpoczął w roku 1811 jako kollaborator
(pomocnik nauczycieli), w roku 1819 zdał egzamin
I znów Las Smoleński mgłą cichą poraża, państwowy uprawniający go do pracy w charakterze
znowu krew nasza po brzozach płynie nauczyciela ; w roku 1842 powołany został na stanowisko
jak z ofiarnego Ojczyzny Ołtarza dyrektora. Wykładał język polski i łaciński; w
– lecz nie zginęła! I nigdy nie zginie! szczebrzeszyńskich szkołach pracował do roku 1848 .
Zmarł w roku 1849, pochowany jest na miejscowym
Są wśród nas kłótnie, zawiść, pogarda
cmentarzu. Jego uczeń - absolwent gimnazjum - Czesław
a przyszłość ciemną zakryta chustą,
lecz nasze dzieje – to księga otwarta Szczebrzeszak napisał w swoich wspomnieniach o
krwią zapisana – nie czcionką pustą. Stanisławie Godziszewskim:" człowiek uczciwy i zacny, z
dobrodusznej i nastrojonej powagą jego miny uczniowie
Odeszliście z życia w ciszę historii, jak zwykle robili sobie żarty, ale kochali go..."
i w śmierć Tych z Katynia śmierć Wasza wpisana.
To dzięki Ich śmierci – jesteśmy dziś wolni, Gołąb Jan
żyjemy stojąc – nie na kolanach!
Nauczyciel i opiekun drużyny skautów w Szczebrzeszynie
Dzisiaj są wspomnień rzewnych godziny założonej w 1916 roku przez Franciszka Przyrowskiego.
i z anten spływają potoki łez,
choć wczoraj stamtąd płynęły drwiny, Gosiewski Marcin ks.
więc jaki naprawdę nasz smutek jest? Marcin Gosiewski urodził się 9 listopada 1777 r., w latach
1781-1794 uczył się w Publicznych Szkołach
Na głowy żyjących lejemy pomyje,
Szczucińskich. Od 1796 roku do święceń kapłańskich w
i autorytet dla nas jest zerem,
aż wreszcie, gdy zabrzmi podniosłe Requiem, roku 1801- w Pułtuskim Seminarium Duchownym. Po
obwołujemy go bohaterem. święceniach kapłańskich pracuje jako wikariusz w kościele
parafialnym w Jędrzejowie, a następnie, przez trzy lata
Dlaczego dla żywych szacunku nie mamy? pozostawał proboszczem w parafii w Zawadach. W 1813 r.
i Wielkich zajadle kąsamy jak psy, biskup diecezjalny skierował go do Seminarium jako
dopiero gdy śmierć skruszy serc naszych bramy profesora, a pod koniec roku do Szkół Łomżyńskich, gdzie
przychodzi zaduma, wstyd, smutek i łzy.
pełnił funkcję rektora.
Czas hekatomby dopełnił się w męce W 1816 roku, wobec przychylności XII ordynata
i to co złe, zaczyna w nas pękać. Stanisława Kostki Zamoyskiego, ks. Gosiewski rozpoczął
Jest jeszcze pora na rekolekcje starania o probostwo szczebrzeszyńskie. Wobec
chyba, że znów wybierzemy jasełka. zmieniających się warunków politycznych i prawnych
trwały one aż do roku 1824. Dopiero gdy rozdzielono
Zburzmy dzielące nas morza murów
probostwo kolegiackie zamojskie od szczebrzeszyńskiego,
i wejdźmy w słońce z ambicji cienia,
skończmy daremny nasz wyścig szczurów a prawo zaproponowania proboszcza szczebrzeszyńskiego
by nas ocalić od zapomnienia… pozostawiono ordynatowi, ks. Marcin Gosiewski objął
stanowisko proboszcza w Szczebrzeszynie - "instytuowany
Zbledną powoli kiry żałoby został". Sprawował tę funkcję z pożytkiem dla parafii przez
i powrócimy do codzienności, prawie 30 lat - do roku 1851.
a groby Katynia i Wasze groby Dzięki jego poczynaniom restaurowano kościół i jego
niech strzegą u Boga naszej Wolności.
otoczenie niemal nieprzerwanie; przeprowadził również
Kwiecień 2010 r. remont kościoła św. Leonarda. Był wyrozumiałym dla
Jerzy Banaszkiewicz młodzieży i profesorów rektorem szkół

3
CHRZĄSZCZ NR 4 (5)

szczebrzeszyńskich. Tę pomoc wspomina np. szykanowany Wiktor Wrona


przez współpracowników Stanisław Kiewlicz, wieloletni
nauczyciel szkół szczebrzeszyńskich.
PAMIĘTNIK - ciąg dalszy
Górniak Maria
Maria Górniak (z domu Ryzner) była nie tylko Wtedy uwierzyłem i z uciechy ustąpiła mi
nauczycielką w szkole zawodowej w Szczebrzeszynie czy choroba, poczułem się lepiej. Tego dnia rozdawałem
pedagogicznej, ale potem dyrektorem, jednym z kolegom, co miałem lepszego z garderoby.
najlepszych w kraju, szkoły podstawowej w Bodaczowie – Następnego dnia do pracy już nie wyjeżdżaliśmy,
w tych czasach najlepszej podstawówki na Lubelszczyźnie byliśmy na terenie obozu. W poniedziałek po rannym
(potwierdzone nagrodami i zwycięstwami uczniów w apelu pozostawili nas na placu alarmowym, a
licznych konkursach). Osoba ta związana ze szrajber poprowadził nas do lekarza. Był tam jakiś
Szczebrzeszynem zasługuje i jest umieszczana w wielu
lekarz Polak, który mówił nam, żebyśmy nie mówili,
publikacjach ze względu na swój wkład w oświatę regionu
i gminy Szczebrzeszyn.
że jesteśmy chorzy i odszedł od nas. Później
O pracy Marii Górniak wypowiedziała się jedna z przyszedł lekarz niemiecki. Ja byłem pierwszy do
jej uczennic (Wanda Pomarańska z Bodaczowa): z całą badania. Trzeba było rozebrać się do połowy.
pewnością możemy powiedzieć, że "niosła kaganek oświaty Miałem świerzb pod pachami i na rękach, pytał mnie
na wsi polskiej". czy to swędzi, powiedziałem, że nie i że jestem
zdrowy. Wtedy kazał mi odejść na bok. Następny
Griner (...) był Kimaczyński. On też miał świerzb i powiedział,
Żyd szczebrzeszyński, z zawodu krawiec, zatrudniony był że to go swędzi. Wtedy lekarz kazał mu odejść na
jako kinooperator w kinie "Muza". Żona Grinera (nieznana drugą stronę. Michalski też powiedział, że jest chory
z imienia) należała do Związku Młodzieży i dołączył do Kimaczyńskiego, a ci ostatni dołączyli
Komunistycznej; obawiając się Niemców wyjechali oboje
do mnie. Wtedy gwałtownie myślałem, która strona
wraz z 6 - 7 miesięcznym dzieckiem z wycofującymi się ze
jest wygrana ? Okazało się, że rada lekarza Polaka
Szczebrzeszyna Rosjanami we wrześniu 1939 roku. Z
Armią Andersa Griner wyszedł ze Związku Radzieckiego. była szczera i prawdziwa. Kimaczyński i Michalski
Przeżył wojnę - w latach 40 (może rok 1947) przysłał poszli do szpitala, a my trzej w poniedziałek
kartkę do Wiesława Krzeszowskiego, syna właściciela opuściliśmy Majdanek.
kina, w którym był przed wojna zatrudniony . Musiałem być jeszcze w łaźni, więc
Poinformował, że „urodził mu się drugi syn, mieszka w dowlokłem się tam z wielkim trudem. Po kąpieli i
Tel - Awiwie i ma prywatne kino". Na ile ta wiadomość dezynfekcji odzieży uzyskałem obowiązującą
była wiarygodna, trudno dociec - nie udało się pomimo pieczątkę na zwolnieniu i wtedy dopiero mogłem
poszukiwań prowadzonych przez rodzinę Krzeszowskich opuścić obóz i odjechać do domu pociągiem. Ze 200
odnaleźć Grinera, ani uzyskać danych odnośnie rzekomo metrów od obozu oczekiwała mnie już żona.. Jeszcze
prowadzonego w Tel - Awiwie kina.
tego dnia opuściliśmy Lublin. W Rejowcu nie było
już tego dnia odpowiedniego połączenia. Musiałem
Jedlewski Stanisław
W latach trzydziestych ubiegłego stulecia pracował w przenocować. Dopiero we wtorek byłem w domu i
Państwowym Seminarium Nauczycielskim Męskim w wtedy stałem się obłożnie chory. Obsypały mnie
Szczebrzeszynie - jego uczniem był m. in. Józef Kozieł, straszne wrzody, świerzb i stare nie zagojone rany,
późniejszy łącznik AK w oddziale "Doliny". Po dokuczało mi to wszystko, a ponadto całkowite
wyzwoleniu, już jako profesor, był twórcą polskiej szkoły wyniszczenie organizmu, ważyłem 44 kg, tak, że o
pedagogiki specjalnej; kierował Wydziałem Resocjalizacji życiu nie myślałem.
na Uniwersytecie Warszawskim . Józef Kozieł wraz ze Dzięki dobroci i uczciwości doktora,
swoją żoną Stanisławą pisali u niego prace magisterskie wysiedleńca z województwa poznańskiego, o
(wcześniej ukończyli Państwowy Instytut Pedagogiki nazwisku Jach, pod którego opieką byłem, stan
Specjalnej u prof. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie, a
mojego zdrowia wolno poprawiał się. Lekarz ten
później studia magisterskie w zakresie pedagogiki
przywoził mi różne leki ze szpitala niemieckiego w
specjalnej na Uniwersytecie Warszawskim).
Koziełowie przyjaźnili się z prof. Jedlewskim aż do Lublinie, w którym pracował, Na niedzielę
jego śmierci - profesor często bywał w ich domu. W latach przyjeżdżał do domu. Bardzo serdecznie i
siedemdziesiątych ubiegłego wieku jego córka, bardzo bezinteresownie zajął się mną. Wtedy byłem w
zdolna aktorka (m. in. grała rolę Telimeny w słynnej bardzo ciężkich warunkach materialnych i nie byłem
telewizyjnej adaptacji) zmarła na raka, ledwo w stanie go wynagrodzić. Żona straciła wszystkie
przekroczywszy 30 lat życia; syn profesora - Łukasz zasoby, byle tylko mnie uratować.
Jedlewski jest dziennikarzem. Cdn.

4
CHRZĄSZCZ NR 4 (5)

Kiedy mogłem już chodzić, choć nie miałem osiągnięcia w pracy zawodowej na odcinku
jeszcze sił, aby podjąć pracę, musiałem to jednak spółdzielczości i zbytu w okresie XX- lecia PRL, z
uczynić. Podjąłem pracę w piekarni prywatnej pana okazji XXI rocznicy PKWN, za długoletnią i ofiarną
Wacława Guzowskiego. Kiedy zaczynałem pracę, pracę.
pytałem właściciela, czy w piekarni jest jakaś Na stanowisku kierownika piekarni
kryjówka, bo wciąż obawiałem się aresztowania. pracowałem do września 1974 roku. Wziąłem urlop
Odpowiedział mi, że na piecu jest wyjście na dach. wypoczynkowy, w czasie którego zachorowałem,
Pracowałem w nocy przy zamkniętych trzykrotnie byłem w szpitalu i do dalszej pracy, ze
drzwiach, gdy do piekarni zaczęli dobijać się Niemcy. względu na stan zdrowia nie powróciłem. Od lipca
Ja skoczyłem do tej kryjówki, lecz ona była zasypana 1975 roku jestem na rencie inwalidzkiej II grupy.
gruzem i nie mogłem dostać się na dach. Niemcy Obecnie jako rencista otrzymałem dyplom honorowy
wciąż tłukli, krzycząc żeby otworzyć. Kiedy zszedłem za działalność i zasługi dla rozwoju kultury fizycznej ,
z pieca, właściciel z pomocnikiem już uciekli. Nie sportu i turystyki na terenie miasta i gminy
miałem innego wyjścia, musiałem otworzyć. Okazało Szczebrzeszyn z okazji 50 – lecia LKS.
się, że było to gestapo. Tłumaczyłem się, że nie Karany nigdy nie byłem.
słyszałem, bo spałem. W tym czasie kiedy ze mną
rozmawiali, w magazynie pieczywa zsunęła się deska Żegnając Profesora Jana Makarę
z chlebem i narobiła rumoru. Gestapowcy, z bronią
gotową do strzału, pobiegli wszyscy do magazynu. a śmierć gdy przyjdzie
Wtedy błyskawiczna myśl – uciekać. Może się uda, a dam jej, cóż
jak nie to lepsza śmierć niż dostać się powtórnie w ich doczesnego ciała kształt
ręce. duszę, ta jest nieśmiertelna
Skoczyłem oknem. Na moje szczęście nie było Tobie Panie
ono obstawione. Uciekałem z kilometr w koszuli i wdzięczności mojej
boso, bo buty zostały w piekarni. Gdy znalazłem się symboliczny grosz
blisko domu kuzynów, schroniłem się w piwnicy na
18 marca, południe. Dzwonię do przyjaciółki w
ziemniaki, która była nie zamknięta. Do pracy już nie
Szczebrzeszynie. Rozmawiamy przez chwile. Spieszę się,
poszedłem, bo zachorowałem a także dlatego, że mówi Maria. Idę na pogrzeb.
żyłem ciągle pod strachem powtórnego aresztowania.  Kto zmarł?
I wtedy właściciel innej piekarni Władysław  Profesor Makara
Berestecki zarejestrował mnie w arbajtsamcie i  Przykro...
miałem przepustkę nocną, która ratowała mnie przed Pamiętam Jego zaokrągloną lekko postać, ciemne
łapanką do innych robót. krzaczaste brwi. Nie byłam orłem z chemii, którą wykładał
Na wiosnę 1944 roku został powtórnie w naszym ogólniaku, wcześniej w Liceum
aresztowany Postulski, który był razem ze mną na Pedagogicznym. Pan Profesor mieszkał na Przedmieściu,
Majdanku. Szli też po mnie, ale żona była zawsze to spory kawałek drogi więc dojeżdżał do szkoły
czujna, kiedy byłem w domu. Zobaczyła przez okno rowerem. Młodzież z pedagogika nazywała Go z tej racji
"Jasio kolarz" . Z wykształcenia i zawodu chemik był
gestapo i krzyknęła, żebym uciekał. Zdążyłem uciec
niezwykle oczytany, kochał piękno ojczystej mowy, kunszt
drugim wyjściem, przez mieszkanie sąsiadki. Kiedy literackiego języka, o czym świadczy zachowana Mowa
przyszli do mieszkania i pytali o mnie, żona podała im Pożegnalna, którą wygłosił na pogrzebie dr Felicji ze
dokładny adres piekarni, mówiąc, że jestem w pracy. Szczepańskich Piwowarkowej w Goracju w dniu 10
Wyszli więc zaraz, zostawiając polecenie, żebym listopada 1987 roku Oto jej fragment:
stawił się na posterunek żandarmerii. Po odejściu Na lekcjach języka polskiego zmuszała uczniów do
gestapo żona wzięła dziecko i wyszła z domu. Od tej dużego samodzielnego wysiłku myślowego, a ponieważ to
pory ukrywałem się aż do wyzwolenia. Pracowałem wszystko było takie polskie i piękne, musiało u nich
w prywatnych piekarniach, bo do stałej, ciężkiej pracy zostawić trwały ślad i posmak. Aż dziw brał, że w tej
nie miałem jeszcze zdrowia. figurze ludzkiej tyle zagęszczało się polskości . Zastrzyki
W roku 1950 zostałem zaangażowany do patriotyzmu udzielane uczniom przez panią profesor
przydały się wielu na ciężkie lata okupacji. Mówiła do nas,
piekarni GSSCh w Szczebrzeszynie w charakterze
że człowieka tworzą między innymi dwie rzeczy:
piekarza. W 1959 roku awansowałem na stanowisko świadomość i język, jak też o prof. Klemensiewiczu, który
kierownika piekarni. Za pracę zawodową otrzymałem powiedział: "Naród dotąd istnieje dopóki posiada język" i
kilkakrotnie dyplomy uznania. Z okazji 10 – lecia o Wyspiańskim, który napisał: " O mowo polska ty ziele
Spółdzielczości Samopomocowej, za wybitne rodzime".

5
CHRZĄSZCZ NR 4 (5)

Ceniła prawie każdą książkę i bardzo dużo czytała. Relacja pani Antoniny Łój
Pracowała też w bibliotece, znała psychikę i zamieszkałej we wsi Ornatowice.
zainteresowania ucznia i wiedziała jaką książkę mu
zaoferować. Była nie tylko cennym pedagogiem, ale Jedliśmy akurat śniadanie, gdy ktoś rzucił przez okno
szanowaną wychowawczynią - miała kryształ w głowie. wiadomość: w Grabowcu likwidują Żydów. Mąż mój
Nie miałem i nie mam charyzmatu humanistycznego i
zerwał się od stołu, pociągnął za rękaw najstarszego
nie wiedziałem, że mnie wypadnie zdawać egzamin,
ostatni egzamin pożegnania swojej Pani profesor przed
chłopca i razem udali się do miasta. Obiecaliśmy
swoja Panią Profesor - a to, że powiedziałem już kilka przecież Wagnerowej zabrać i przechować jej
zdań i rzucam słowa z gliną i piaskiem to Jej szkoleniu jedynaczkę.
zawdzięczam. Norwid w poemacie "Wielkość" Ulice miasteczka były już obstawione,
powiedział tak: żandarmeria niemiecka oraz granatowa policja
Wielkim jest człowiek, któremu wystarczy legitymowały przechodniów. Moim udało się jednak
Pochylić czoła , dotrzeć do centrum. Mąż skoczył do jednego z domów,
Żeby bez włóczni w ręku i bez tarczy skąd za chwilę wyprowadził dwunastoletnią
Zwyciężył zgoła. dziewczynkę. Była to Marlena Wagnerówna,
Jan Makara długo chorował, cierpiał, był już w przesiedlona tu wraz z rodziną z Katowic. Gdy przyszli
podeszłym wieku. Myśląc o tej nieuniknionej dla
do domu, powiedziałam jej – teraz będziesz Zosią,
każdego z nas starości przypomniałam sobie zasłyszaną
córeczką moich kuzynów.
kiedyś w autobusie rozmowę:
 dlaczego Pan Bóg wymyślił starość?
Było to piękne, miłe dziecka o dużych ciemnych
 musiał coś wymyślić oczach i jasnych warkoczach. Tak bardzo starała się
 jak się było młodym, to trzeba być i starym pozyskać naszą miłość. Pokochaliśmy ją szczerze. Z
 Wszystko się Panu Bogu udało oprócz starości początku była wraz z nami, razem z naszymi dziećmi
 Pan Jezus krótko żył, więc nie wie co to starość... biegała po ogródku, ale prędko zainteresowali się nią
sąsiedzi: ,,co to za jedna, a skąd, czy aby nie
W pogrzebie, który odbył się na cmentarzu Żydóweczka?”- chociaż wcale do Żydówki nie była
parafialnym w Szczebrzeszynie wzięli udział także byli podobna. Musieliśmy więc zrobić dla niej kryjówkę,
uczniowie Pana Profesora, m. in. Maria z Rzepeckich trzymać ją z dala od ludzkich spojrzeń.
Lisowska, były wojewoda zamojski Stanisław Rapa, ks.
W miasteczku likwidacja Żydów dobiegła końca.
Tadeusz Sochan, a także emerytowani nauczyciele
szkół szczebrzeszyńskich: pp. Anna i Julian Sarzyńscy,
Któregoś wieczora ktoś zapukał do nas. Za drzwiami
pp. Halina i Aleksander Przysada. stało dwóch Żydów z chłopczykiem. Udało im się zbiec.
Profesor zmarł w wieku 86 lat. No cóż, zostało puste Przygotowaliśmy im nocleg w zaroślach naszego
miejsce w intelektualnym krajobrazie Szczebrzeszyna. ogrodu, nakarmiliśmy, a nazajutrz mąż zaprowadził ich
Regina Smoter Grzeszkiewicz do lasu, gdzie skleciliśmy szałas. Obiecaliśmy, że
będziemy przynosić im żywność. Masakra trwała kilka
dni. Gdy oczyszczono miasteczko z Żydów,
przystąpiono do likwidacji ich mienia. Opuszczone
Kazimierz Kuźba „Katyński las” domy opieczętowano, okna zabijano deskami,
zamykano sklepy. Miasteczko było jak wymarłe.
W zadumie staję przed katyńskim lasem.
Boleść me serce i lęk napawa Ożywiało się jedynie w dniach, gdy Niemcy dużymi
A przed oczyma straszny upiór stawa. autami wywozili dobytek żydowski. Patrzyliśmy na to z
Widzę szeregi zmarłych przed czasem. odrazą, z bólem, a ofiarom udzielaliśmy pomocy. Był to
okres, w którym wszędzie wywieszano plakaty, że
To nie są zmarli! To męczennicy! każdy kto przechowuje Żydów lub udziela im pomocy,
W okrutnej kaźni oddali ducha. będzie rozstrzelany wraz z całą rodziną. Przez wiele
Po nich została pustka głucha,
tygodni moi dwaj synowie co noc nosili żywność tym
I echo żalu u Bogurodzicy…
trzem ukrytym w lesie Żydom, o których już
Niech Orły Białe strzegą lasu tego ! wspomniałam. Chłopcy nie zdawali sobie sprawy, że
Z królewską dumą patrzą na królewski łan. igrają ze śmiercią. Ale Żydzi nie wytrzymali nerwowo.
W nim krzyż cierpienia uwiecznił sam Pan. Opuścili kryjówkę i którejś nocy zjawili się u nas. Po
naradzie dwaj starsi ruszyli w drogę, a chłopczyka
Lesie katyński. Grobie moich braci!
zostawili nam. Trzeba była jego i Zosię natychmiast
Kryjesz w swym łonie relikwie Rodaków.
To prochy święte Chrobrych Polaków. gdzieś umieścić – baliśmy się, że ktoś mógł ich
dostrzec. Ukryliśmy dzieci w parowie tuż przy szosie, a
6
CHRZĄSZCZ NR 4 (5)

starszy syn stał na warcie, pasąc krowy. W pewnej Pokoik ten zajmowała nasza kuzynka, która obiecała
chwili żydowski chłopczyk wyskoczył z ukrycia i zaopiekować się małą. Tymczasem gestapowcy nie
zaczął biec w kierunku miasteczka. Mamusiu, udali się do pobliskiej wsi. Zażądali śniadania, a
mamusiu! Wołał rozdzierającym głosem. Na szczęście potem zaczęli przeszukiwać nasz dom, stodołę, oborę,
nikt z Niemców go nie zauważył. Mój syn pobiegł za strychy. Od tej pory zjawiali się coraz częściej, niby to
nim i sprowadził go do domu. Chłopiec wyrywał się, po owoce, rozglądali się na wszystkie strony,
wołał, że chce do mamy i taty. Dałam mu owoców, wypytywali z czego żyjemy, czy mąż ma broń i szli
sprowadziłam do piwnicy i tam umieściłam go w dalej. Dom nasz odtąd był pod obserwacją.
beczce, gdzie prędko zasnął. Gestapowcy interesowali się zwłaszcza mężem, chcieli
Z Zosią było mniej kłopotów. Była roztropna , wybadać, czy jest członkiem tajnej organizacji. Żyliśmy
zdawała sobie sprawę ze swej sytuacji. Stale więc w stałym napięciu nerwowym. Ten strach trwał
przebywała na strychu, gdzie było dość widno, tak że przeszło dwa lata. Zosia nadal pozostawała pod naszą
mogła czytać książki, różne pisma. Pomagała mi też w opieką. Nadszedł rok 1944. Nasza rodzina powiększyła
pracach domowych: łuskała groch, obierała się o szóste z kolei dziecko. Obowiązków i pracy
ziemniaki lub coś szyła. Na strychu był zrobiony miałam dużo. Z dnia na dzień oczekiwaliśmy wielkich
schowek z desek, gdzie wślizgiwała się na noc, a zmian. Klęski Niemców na wszystkich frontach
czasem też w dzień, kiedy groziło niebezpieczeństwo. wskazywały na to, że wojna niedługo się skończy.
Na przykład, gdy przed domem zatrzymało się auto, Jednak w tym czasie wieś nasza przeżyła jeszcze jedną
gdy przyszli obcy ludzie, czy też słychać było jakiś tragedię. Niemcy wpadli na ślad tajnej organizacji,
ruch. Dom nasz stał przy szosie, przez szpary w dachu aresztowali kilkudziesięciu młodych chłopców. Znów
mogła Zosia zobaczyć co się dzieje. zaczęły się rewizje, aresztowania.
Tymczasem nadchodziła zima 1942 roku. Zosię Przeżyliśmy i to. Doczekaliśmy do wolności.
trzeba było zabrać ze strychu. Nieraz swoją Mąż mój był członkiem AK, ujawnił się i włączył do
siedmioletnią córeczkę wysyłałam na noc do matki, a walki zbrojnej z wrogiem. Wreszcie front przesunął się
Zosię umieszczałam w jej łóżeczku. W razie rewizji dalej, wieś nasza była już wyzwolona. Po tylu latach
liczba dzieci musiała się zgadzać z liczbą Zosia mogła wyjść z ukrycia, mogła jak inne dzieci
zameldowanych. Każda noc była teraz ryzykiem. cieszyć się słońcem. Jej młody organizm szybko
Zwłaszcza jedną z nich przeszła bardzo ciężko. Już przezwyciężył wycieńczenie, płynące z długiego
wszyscy spaliśmy, gdy około jedenastej rozległo się przebywania w zamknięciu.
pukanie. Koniec z nami- pomyślałam, gdy na pytanie: Mój mąż został w tym czasie wójtem. Początek
kto tam? usłyszałam nazwisko znanego w miasteczku roku 1945 zwiastował lepsze życie. Kraj, którego
gestapowca. Zosia tej nocy spała w pokoju na większa część była już wyzwolona od okupanta,
rozesłanej na podłodze dużej baranicy. Córeczka też organizował władzę ludową, podzielono chłopom
była w domu. Nie mieliśmy chwili do stracenia. ziemię. Któregoś dnia, w słabym jeszcze świetle
Szybko wepchnęliśmy Zosię pod niską pryczę babci, wiosennego przedświtu banda wdarła się znienacka.
mąż zaś udając zaspanego, uchylił drzwi i zapytał – Wyprowadzili męża, storturowali i zamordowali. Cios
czego chcecie o tej porze? Idziemy do wioski był straszny, a krzywda tak wielka, jak
oddalonej stąd o osiem kilometrów. Nie chce się nam niespodziewana. Tym cięższa, że działo się to już w
chodzić po nocy, zostaniemy tu do rana, powiedział Polsce wyzwolonej. Jak ja to wszystko przeżyłam, to
jeden z gestapowców. Mąż zaprowadził ich na sama nie wiem. Długo byłam oszołomiona, niezdolna
najwyższy stryszek, gdzie było złożone siano; tam się zebrać myśli. Przednówek był wtedy bardzo ciężki i nie
położyli. Zosia skuliła się pod pryczą, ja ze strachu było rzeczą łatwą zapewnić wyżywienie wszystkim.
nie byłam zdolna się poruszyć. O świcie mąż cichutko W tych trudnych chwilach prawdziwą pomocą
wymknął się z domu, by skontrolować, czy nie stała się dla mnie Zosia, która również przeżyła
jesteśmy obstawieni. Potem nasypał do dwóch głęboko śmierć mego męża. Dzieliła ze mną troski,
worków pęcaku – nie mieliśmy zboża . Jeden kazał opiekowała się młodszymi dziećmi, nie dopuszczała,
wziąć na plecy Zosi, drugi starszemu synowi i polecił abym się poddała nieszczęściu. Chętnie byłabym ją
im iść do mojej matki. Gdyby ich zatrzymano, mieli zatrzymała przy nas na stałe, ale stało się inaczej.
powiedzieć, że idą do młyna. U matki ukryto Zosię w Czekałam na odpowiedź Czerwonego Krzyża, przez
piwniczce pod podłogą. Wejście do piwnicy zasłano który poszukiwaliśmy rodzinę Zosi. A tymczasem
dywanami i postawiono na nim stół i krzesła. zjawili się u mnie przedstawiciele…

7
CHRZĄSZCZ NR 4 (5)

Jan Makara W stawie pływały karpie i inne drapieżne ryby.


(1924 – 2010) Nad całością czuwał rzadko uśmiechnięty
Sam o sobie: ,,Jestem rdzennie dyrektor Wiktor Jóźwiakowski. Jednak za
urodzony 7 marca 1924 roku w wzgórzami czasu nabrzmiewał atak germanizmu,
domu nr 8 Przedmieścia co odczuwaliśmy w szkole. W czasie ostatnich
Zamojskiego z sercem wakacji kopaliśmy pod drzewami w parku, jako
mieszkańca Szczebrzeszyna. naturalną maskownicę, rowy przeciwlotnicze.
Należałem do rodziny Nie usłyszałem już dzwonka szkolnego, gdyż 1
rzemieślniczo – rolniczej, w września 1939 roku zawalił się nad nami strop.
której poza ciężką pracą był kult Konkwistador zajął Szczebrzeszyn na okres około
dobrej książki, zwłaszcza patriotycznej, czytanej przez dwóch tysięcy dni. W tempie wiedeńskiego walca,
siostrę głośno, wieczorami dla wszystkich. Mama z szeregiem niemieckich luf Polska została przybita
domu Chmiel obdarzona dobrą pamięcią, miłym do muru. Gmach szkolny został zajęty przez
głosem opowiadała nam różne historie z walk Niemców na koszary do końca okupacji
powstańczych i śpiewała pieśni patriotyczne, po to, Szczebrzeszyna”.
żeby w naszych sercach zawsze trzepotał się orzeł.
Mieszkaliśmy w dużym domu drewnianym, ogrzewanym Po zajęciu Szczebrzeszyna przez Niemców
tylko zimą z kuchni. Wyżywienie było, jak na Jan Makara zatrudnił się w kuźni ojca, w której
prowincjonalną rodzinę, dobre a szczególnie smaczne. pracował do 1943 roku, to jest do czasu
I tak wzrastałem, szedłem przez czas zdrowy, wysiedlenia Polaków ze Szczebrzeszyna i okolic,
zaradny, mało kłopotliwy dla rodziców. W siódmym i nasiedlenia w ich miejsce osadników
roku życia zostałem zapisany do Szkoły Ćwiczeń przy niemieckich tzw. ,,Czarnych”. W czasie
Seminarium Nauczycielskim w Szczebrzeszynie. wysiedlenia rodzina: rodzice, 2 siostry i brat
Uczęszczanie do niej było pewnym wyróżnieniem. zostali osadzeni w obozie przejściowym w
Szczególnie zwracano tam uwagę na pismo i wymowę. Zwierzyńcu. Dzięki temu, że Jan Makara był
Dużo korzystałem ze szczebrzeszyńskiego słońca i wcześniej zatrudniony do pracy przy budowie
powietrza. Lubiliśmy to nasze miasteczko nawilgocone lotniska wojskowego w Klemensowie, rodzina
Wieprzem, zarzucone domkami na opadającym do rzeki jego została zwolniona z obozu i uniknęła
stoku. Wieża kościelna do dziś wypisuje w przestrzeni wywiezienia na roboty do Niemiec.
jak ołówek rachunek czasu. Dzieciństwo jak najczulsza W maju 1944 roku wstąpił do Armii Krajowej i
klisza utrwaliła wiele obrazów i sytuacji. został słuchaczem Obozu Szkoleniowego w
W jedenastym roku życia znalazłem się w szkole leśniczówce Krzywe, zlokalizowanej w lesie za
powszechnej, po drugiej stronie ulicy Zamojskiej. W Brodzką Górą. Przeszkolenie zakończył
naszej piątej klasie byli też Żydzi jak: Fleischer, złożeniem w lipcu egzaminu z awansem na
Ruderman i inni. Nie lubiłem ich ze względu na podoficera. Nie zdążył zakosztować smaku
odrębność i cebulowy zapach od placków. Więcej partyzanckich walk z Niemcami, gdyż właśnie w
biegałem niż uczyłem się przy nie zawsze sprawnej lipcu zostały wyzwolone spad okupacji
lampie naftowej. W 1937 roku po zdaniu egzaminu niemieckiej ziemie Zamojszczyzny, w tym 25 –
wstępnego stałem się uczniem Gimnazjum nr 502 w 26 lipca - Szczebrzeszyn. Po wyzwoleniu i po
klasie z językiem francuskim. Był to na ówczesne czasy powrocie do rodzinnego domu jeszcze przez rok
naprawdę wyróżnik społeczny. Rygor panował wprost pracował z Ojcem Leonardem w kuźni, próbując
niezwykły. Chociażby te mundurki szkolne. Marynarki i podkuwać konie, ucząc się okuwać wozy i klepać
spodnie długie czy bufiaste miały wąskie niebieskie lemiesze w pługach. Nie lubił tej pracy i tego
lampasy. Guziki błyszczały srebrnie, były jedną z zawodu. Jak sam mówił: fachu się nie nauczyłem,
rzeczy najbardziej błyszczących i świecących w ale za to cenić pracę fizyczną i jej wykonawcę.
gimnazjum. Równocześnie chciał się uczyć. We wrześniu
Opłata roczna za szkołę wynosiła 200 złotych, tyle co 1945 roku został uczniem szczebrzeszyńskiego
miesięczny zarobek profesora, nie licząc opłat za gimnazjum i kontynuował przerwaną wojną
komitet rodzicielski. Należało się pilnie uczyć przyrody, naukę. W lipcu 1946 roku otrzymał świadectwo
tylko nie można jej było dotykać wokół szkoły bez ukończenia gimnazjum. Dalszą naukę pobierał w
zezwolenia. Gmach szkoły otoczony był pięknym Liceum Ogólnokształcącym w Szczebrzeszynie.
parkiem i ogrodem pielęgnowanym przez ogrodnika Po zdaniu matury i otrzymaniu świadectwa
Stanisława Koprowiaka. dojrzałości rozpoczął w 1948 roku studia na
8
CHRZĄSZCZ NR 4 (5)

UMCS w Lublinie, na wydziale matematyczno – poprawy materialnego bytu, to obniżenie wartości


przyrodniczym, sekcji chemicznej. duchowych . Lubił poezję, cytował szczególnie
Studia zakończył 31 grudnia 1952 roku pracą Krzysztofa Baczyńskiego. Treść tych cytatów
magisterską pod kierunkiem profesora Wojciecha stanowiła odzwierciedlenie jego przeżyć
Dymka w Zakładzie Chemii Organicznej na temat O wewnętrznych, a nawet, w pewnym sensie, jego
chinozolinie i niektórych jej pochodnych. Po poglądów na życie. Często odwoływał się do poematu
ukończeniu studiów pracą zawodową związał się na Baczyńskiego Deszcze, w którym poeta pisał między
stale ze szkołami średnimi w Szczebrzeszynie. innymi: Deszcz jest jak litość – wszystko zetrze, krew z
W 1952 roku rozpoczął pracę w Liceum pobojowisk i człowieka, i skamieniałe z trwogi
Pedagogicznym jako nauczyciel chemii i astronomii. powietrze.
Później tych przedmiotów uczył w Liceum Jan Makara był lubiany przez uczniów, ceniony
Ogólnokształcącym i Studium Wychowania przez władze oświatowe, szanowany przez rodziców.
Przedszkolnego. Prowadził także kółko chemiczne, Zmarł dn. 15 marca 2010 roku. Mszę Świętą
które przygotowywało uczniów do olimpiad i żałobną odprawił ksiądz kanonik Tadeusz Sochan,
pomagało w dostaniu się na studia. Niektórzy z jego proboszcz parafii Górecko Kościelne, absolwent
uczniów zostali pracownikami naukowymi jak np. Liceum Pedagogicznego w Szczebrzeszynie. Mowę
Stanisław Głąb na Uniwersytecie Warszawskim, Jan pożegnalną, w imieniu społeczności szkolnej wygłosił
Harkot na UMCS w Lublinie. jego wychowanek Stanisław Rapa. Pożegnał Go
Lekcje prowadził w oparciu o przez siebie między innymi słowami: Kochany Panie Profesorze,
zaprojektowane nowoczesne pracownie ze stołami zostaniesz na zawsze w naszej pamięci, bo byłeś
laboratoryjnymi, wykonanymi przez Szkołę wzorem wielkiego człowieka i Polaka.
Zawodową w Szczebrzeszynie. Niech Ziemia Szczebrzeska, którą tak umiłowałeś,
W roku 1954 zawarł związek małżeński z Zofią wierna będzie Twojej Pamięci.
Glinką, nauczycielką języka polskiego w Liceum Aleksander Przysada
Pedagogicznym, pochodzącą z Zawiercia. W 1976
roku, jak sam mówił, przeżył największy cios w Wznowienie książek: Zygmunt Klukowski
swoim życiu, gdy 13 czerwca umarła jego żona Zofia. "Zamojszczyzna 1918-1943" i "Zamojszczyzna
Odtąd przez 33 lata , aż do końca życia pozostaje sam. 1944-1959"
Jedyny syn Krzysztof po ukończeniu chemii na Miejski Dom Kultury w Szczebrzeszynie informuje,
Uniwersytecie Warszawskim został zawodowym że posiada w sprzedaży, wznowione przez
żołnierzem i do ojca przyjeżdżał bardzo rzadko. wydawnictwo Karta, książki Zygmunta
Jan Makara był dobrym nauczycielem i wychowawcą. Klukowskiego
Za pracę dydaktyczną i społeczną otrzymał 6  Zamojszczyzna 1918-1943 tom I
dyplomów uznania. Między innymi dyplom uznania  Zamojszczyzna 1944-1959 tom II
za pracę społeczną podpisany przez Książki, w twardej oprawie, są do nabycia w Punkcie
Przewodniczącego Ogólnokrajowego Frontu Jedności Informacji Turystycznej przy MDK w promocyjnej
Narodu prof. Groszkowskiego – Warszawa, 1972 rok. cenie 50 zł za komplet.
W dowód uznania pracy dydaktycznej 14
października 1972 roku Kurator Lubelski Tadeusz
Kącki powołał go na stanowisko profesora szkoły
średniej. 18 października 1975 roku został
odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi. Otrzymał
nagrodę Ministerstwa Oświaty i Wychowania za
wybitne osiągnięcia w pracy dydaktyczno –
wychowawczej.
Będąc nauczycielem przedmiotów ścisłych
czytał wiele czasopism ( Kamena, Kulisy) i książek,
zwracając się coraz bardziej ku humanizmowi, gdyż
jak sam twierdził: Rozwój cywilizacji i techniki to
grzebanie się w materii i pokonywanie jej oporów do

9
CHRZĄSZCZ NR 4 (5)

10
CHRZĄSZCZ NR 4 (5)

Nowości w bibliotece Joshua Horton ogłosił się cesarzem Stanów Zjednoczonych i


protektorem Meksyku.Swoje przemówienie inauguracyjne Horton
przesłał do różnych gazet – żadna jednak nie zdecydowała się na
„Katyń Ocalona Pamięć" Andrzeja Krzysztofa publikację. Mimo to cesarz traktował swoją nową rolę bardzo
Kunerta to uporządkowana chronologicznie powieść poważnie – regularnie zalewał prasę dekretami, które niekiedy
o sowieckiej agresji i okupacji, o IV rozbiorze ukazywały się na łamach gazet.
Polski, oraz o największej zbrodni dokonanej na W jednym z tych dekretów Norton zreorganizował
jeńcach wojennych w czasie II wojny światowej. system polityczny Stanów Zjednoczonych, ogłaszając 12
października 1859 roku rozwiązanie amerykańskiego Kongresu.
Wreszcie o kłamstwie katyńskim, które stało się ,,Zwróciliśmy uwagę -pisał cesarz - że została naruszona zasada
kłamstwem założycielskim PRL-u. Władze ZSRR powszechnego prawa wyborczego oraz, że oszustwa i korupcja
przyznały się do zbrodni katyńskiej dokładnie po 50- uniemożliwiają obywatelom uczciwe i legalne wyrażanie ich
ciu latach kłamstw i zaprzeczeń - w kwietniu 1990 r. woli…”.
Niektóre bardziej praktyczne propozycje Hortona o wiele
lat wyprzedziły jego epokę. Kilka razy nakazywał wybudowanie
mostu, łączącego Oakland z San Francisco, ale ku jego wielkiej
irytacji, polecenie zostało zignorowane. Inne bardziej
wizjonerskie: Horton opowiadał się za stworzeniem organizacji
przypominającej dzisiejszą ONZ.
Nie wszyscy traktowali Hortona z tolerancyjną pobłażliwością.
Policjant Armand Barbier, który dopiero co przyjechał do San
Francisco, nie wdawał się w dyskusje z samozwańczym władcą.
Był przekonany, że każdy, kto uważa siebie za cesarza Stanów
Zjednoczonych, powinien mieć zbadaną głowę i musi zostać
zatrzymany. Aresztowanie Hortona wywołało powszechne
oburzenie. Nie minęło wiele czasu, gdy sędzia i lokalny szef
policji przyjechali na posterunek, złożyli oficjalne przeprosiny i
uwolnili cesarza. Od tej chwili każdy policjant w mieście po
wojskowemu salutował Hortonowi.
Codzienne życie cesarza była w zasadzie pozbawione
ciekawszych wydarzeń. W towarzystwie swoich dwóch psów
Cesarz USA. Lazarusa i Brummera, spacerował po ulicach, kontrolował stan
chodników i usług komunalnych, wysłuchiwał ludzi
Nie wiem, czy znana jest czytelnikom ,,Chrząszcza” historia zwierzających się z kłopotów i wygłaszał filozoficzne mowy.
jedynego cesarza Stanów Zjednoczonych. Jeśli nie, to Czasami jadał w dobrych restauracjach, gdzie zawsze
przeczytajcie. obsługiwano go grzecznie – chociaż właściciele wiedzieli, że
W drugiej połowie XIX wieku pewien ekscentryczny, otrzymają zapłatę w prywatnej, bezwartościowej walucie
zubożały Anglik – który ogłosił się cesarzem Stanów Hortona. Horton zawsze dostawał bezpłatne bilety na każde
Zjednoczonych i protektorem Meksyku – podbił serca teatralne przedstawienie – nie tylko dla siebie, lecz również dla
mieszkańców San Francisco. swoich dwóch psów.
Joshua Abraham Horton urodził się w hrabstwie Wiele sklepów i restauracji przekonało się jednak, że
Shropshire około roku 1815. W roku 1820 jego rodzice, John i jeśli w swoich witrynach wystawią szyldy z napisem Nadworny
Sarah wyemigrowali do Południowej Afryki, gdzie zgromadzili dostawca Jego Imperatorskiej Mości Cesarza Stanów
pokaźną sumę pieniędzy. Dzięki temu Joshua Horton mógł Zjednoczonych Hortona I , to znacznie zwiększą swoją sprzedaż.
wyjechać do Stanów Zjednoczonych. W 1849 roku przybył do
San Francisco, mając do zainwestowania 40 000 dolarów. 8 stycznia 1880 roku w drodze na wykład cesarz zasłabł
Założył kilka dobrze prosperujących firm zajmujących na ulicy. Następnego dnia tytuł na pierwszej stronie ,,San
się nieruchomościami, a później zainteresował się artykułami Francisco Chronicle” głosił Le Roi est Mort. Scheda po Nortonie
spożywczymi – zwłaszcza ryżem. W San Francisco mieszkało to 10 dolarów w gotówce, kolekcja lasek, korespondencja z
wielu chińskich emigrantów, którzy zapewniali duży i stały królową Wiktorią , której proponował małżeństwo i akcje
popyt na ryż. A właśnie w tym czasie Chiny wstrzymały bezwartościowej kopalni złota.
eksport ryżu za względu na klęskę głodu, co było okolicznością Obywatele San Francisco sięgnęli do własnych kieszeni,
bardzo korzystną dla Hortona. Cena ryżu w San Francisco żeby zapłacić za przyzwoity pogrzeb. W tym dniu sklepy były
podskoczyła z 9 do 79 centów za kilogram. Horton zamknięte, a długa procesja żałobników zmierzała na cmentarz.
zaryzykował cały swój majątek, zamierzając sprowadzić 91 ton Zmarłego żegnało 10 000 osób. Następnego dnia jedna z gazet
ryżu z Peru. Nie przewidział, że inni wpadną na ten sam napisała, że świat byłby znacznie lepszym miejscem, gdyby
pomysł. Także japońscy przedsiębiorcy zorganizowali dostawy wszyscy władcy byli tak dobroczynni i honorowi jak Joshua
ryżu i wkrótce rynek został nasycony – a więc ceny mocno Horton
spadły. Horton został bankrutem. Finansowa klęska W oficjalnym spisie ludności nazwisko Joshuy Hortona
najwyraźniej naruszyła równowagę umysłową Hortona. Do tej figuruje wraz z tytułem cesarza.
chwili nie dał się poznać jako ekscentryk, ale po bankructwie Za Readers Digest R.
wygłosił dziwaczne oświadczenie. 17 września 1859 roku

11
CHRZĄSZCZ NR 4 (5)

„Chrząszcz” – miesięcznik informacyjny


Wydawca – Stowarzyszenie Przyjaciół Szczebrzeszyna
Redakcja –Zygmunt Krasny, Joanna Dawid, Leszek Kaszyca, Zbigniew Paprocha
Adres : 22-460 Szczebrzeszyn ul. Pl. T. Kościuszki 1
E-mail: sps@onet.eu
Projekt rysunku Chrząszcza – Monika Niechaj

12

You might also like