Professional Documents
Culture Documents
PRZEKLĘTY KATYŃ
Prezydent Lech Kaczyński nie żyje.
Katastrofa samolotu w Smoleńsku.
Najważniejsze osoby w kraju leciały na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. Wśród nich byli
m. in. prezydent Lech Kaczyński wraz z żoną, Ryszard Kaczorowski, Jerzy Szmajdziński, Władysław
Stasiak, Aleksander Szczygło, Przemysław Gosiewski, Zbigniew Wassermann, Janusz Kochanowski,
Sławomir Skrzypek – szef NBP, Janusz Kurtyka – szef IPN oraz bp Tadeusz Płoski. Zginęła polska
generalicja najwyższego szczebla. Generałowie Franciszek Gągor – szef sztabu generalnego oraz dowódcy
wszystkich rodzajów sił zbrojnych: gen. broni Andrzej Błasik (dowódca sił powietrznych), gen. Tadeusz Buk
(szef wojsk lądowych), gen. Bronisław Kwiatkowski (wojska operacyjne), gen. dyw. Włodzimierz Potasiński
(wojska specjalne), gen. bryg. Kazimierz Gilarski (dowódca garnizonu Warszawa), wiceadmirał Andrzej
Karweta (dowódca marynarki).
SZCZEBRZESZYN
CHRZĄSZCZ NR 4 (5)
Od wczoraj przywódcy całej Europy, całego świata
Zygmunt – dzwon królewski zabrzmiał… ślą do Polski kondolencje dla naszego narodu,
„ A toć on nam zawsze tętni dziś, niektórzy ogłaszają w swoich państwach dni żałoby
jak grzebiemy, kto nam drogi. „ narodowej.
Tragedia połączyła w bólu i cierpieniu wszystkich
St. Wyspiański „Wesele” Polaków. Jest to zrozumiałe tym bardziej, iż w
katastrofie polegli przedstawiciele różnych opcji
Wieczór w dniu 11 kwietnia 2010r. , w dniu politycznych, ministrowie , posłowie, senatorowie
Miłosierdzia Bożego, który przypada na pierwszą koalicji i opozycji, przedstawiciele Rodzin
niedzielę po Niedzieli Zmartwychwstania. Ta niedziela Katyńskich, ludzie kultury. Atmosfera przypomina
jest szczególna - od dwóch dni pogrążeni jesteśmy w tę sprzed pięciu lat, gdy na jakiś czas zanikły spory i
szoku, przerażeniu, niedowierzaniu, bólu. Wczoraj, 10 waśnie po śmierci Ojca Świętego. Dzisiaj
kwietnia naród polski przeżył kolejną ogromną tragedię zobaczyliśmy, jak, oprócz rodziny, cześć
– w wyniku katastrofy lotniczej straciliśmy Prezydenta Prezydentowi oddawali politycy, również ci z
kraju i szereg najważniejszych postaci życia formacji przeciwnych. Czy tym razem pojednanie i
politycznego, społecznego, wojskowego. zjednoczenie ma szansę trwać dłużej?
Niewyobrażalna tragedia, jakiej nie notuje współczesna W dwa dni po katastrofie trudno oceniać,
historia świata – podkreślają komentatorzy wszystkich wyciągać wnioski, przewidywać konsekwencje. W
stacji naszych mediów. To dlatego zatrzęsło się serce kolejnych dniach pojawią się nowe informacje,
wielkiego dzwonu Zygmunta…Ogłoszona została komentarze, scenariusze na przyszłość. Dzisiaj, 36
siedmiodniowa żałoba narodowa. godzin po katastrofie nasuwa się kilka refleksji ,
Znamienny jest fakt, że tragedia rozegrała się w zarówno smutnych, jak i optymistycznych.
Smoleńsku, tak blisko Katynia, dokąd zmierzała Polski naród co kilkadziesiąt lat doznaje wielkiej
delegacja polskiego narodu, by uczcić siedemdziesiątą straty – giną elity państwa, najwybitniejsi politycy,
rocznicę mordu dokonanego tam przez Rosjan na uczeni, wojskowi. Tak było podczas narodowych
polskich oficerach i inteligencji . Ziemia katyńska powstań, I i II wojny światowej; po raz kolejny
pochłonęła kolejne polskie ofiary. tracimy je w Katyniu.
I miejsce, i data wydarzenia są symboliczne. W Paradoksalnie, ta tragedia może przyczynić się do
kwietniu 1940 roku na mocy decyzji naczelnych władz upowszechnienia prawdy o zbrodni katyńskiej w
Związku Radzieckiego rozstrzelano tu ponad 21 000 krajach europejskich, szczególnie zaś w Rosji, która
wybitnych Polaków. W hołdzie ofiarom tych zbrodni dotąd nie chciała jej przyjąć. Przysłuży się temu
Sejm ustanowił 13 kwietnia Dniem Pamięci Ofiar również film Andrzeja Wajdy „ Katyń”, gdyż
Zbrodni Katyńskiej. wczoraj niespodziewanie podjęto decyzję o
Pięć lat temu w wigilię Niedzieli Miłosierdzia wyemitowaniu dzieła w najważniejszym kanale
Bożego odszedł do domu Ojca nasz Papież Jan Paweł II, rosyjskiej telewizji. Czyżby aż tylu śmierci
a kilka dni później odbył się Jego pamiętny pogrzeb. Te potrzebowało „ przywracanie pamięci”?
skojarzenia nasuwają się same. Z dzisiejszych relacji medialnych dowiadujemy się
Drugi dzień trwamy przed odbiornikami o niezwykle przyjaznym stosunku mieszkańców
mediów, by chłonąć informacje nadchodzące ze Smoleńska i Moskwy wobec Polaków. Prezydent
Smoleńska, Moskwy, Warszawy . Mieszkańcy Miedwiediew ogłosił w Rosji żałobę narodową ,
Warszawy i całej Polski gromadzą się przed Pałacem podkreśla się współczucie, jakie okazywał premier
Prezydenckim, i w innych miejscach stolicy, by kładąc Putin. Komentatorzy zaczynają już zastanawiać się,
kwiaty i paląc znicze, oddawać hołd tym, którzy stracili na ile polepszą się stosunki polsko – rosyjskie,
życie podczas katastrofy. Przede wszystkim jednak jednak gestom przywódców Rosji nie do końca
gromadzimy się w świątyniach i odwołując się do wierzę…
Miłosierdzia Bożego, prosimy za wszystkimi zmarłymi Optymizmem napawa fakt, że Polacy tłumnie
i ich rodzinami. Również w Szczebrzeszynie , w składali hołd wszystkim tragicznie zmarłym
kościele pw. św. Katarzyny o godz. 11.30 sprawowana członkom delegacji, a szczególnie Prezydentowi .
była Msza Święta w intencji ofiar i ich bliskich. Może teraz, dopiero po śmierci, media zechcą
Dzisiaj też w godzinach popołudniowych powróciło ukazać prawdziwy wizerunek Lecha Kaczyńskiego
do Ojczyzny ciało Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. – pojawiły się dzisiaj pierwsze próby ,wypowiedzi
Wzdłuż trasy przejazdu konduktu żałobnego tysiące negujące utrwalony przez media niezbyt
Polaków żegnały Prezydenta, oddawały cześć, sympatyczny portret.
manifestowały wspólne przeżywanie cierpienia.
2
CHRZĄSZCZ NR 4 (5)
3
CHRZĄSZCZ NR 4 (5)
4
CHRZĄSZCZ NR 4 (5)
Kiedy mogłem już chodzić, choć nie miałem osiągnięcia w pracy zawodowej na odcinku
jeszcze sił, aby podjąć pracę, musiałem to jednak spółdzielczości i zbytu w okresie XX- lecia PRL, z
uczynić. Podjąłem pracę w piekarni prywatnej pana okazji XXI rocznicy PKWN, za długoletnią i ofiarną
Wacława Guzowskiego. Kiedy zaczynałem pracę, pracę.
pytałem właściciela, czy w piekarni jest jakaś Na stanowisku kierownika piekarni
kryjówka, bo wciąż obawiałem się aresztowania. pracowałem do września 1974 roku. Wziąłem urlop
Odpowiedział mi, że na piecu jest wyjście na dach. wypoczynkowy, w czasie którego zachorowałem,
Pracowałem w nocy przy zamkniętych trzykrotnie byłem w szpitalu i do dalszej pracy, ze
drzwiach, gdy do piekarni zaczęli dobijać się Niemcy. względu na stan zdrowia nie powróciłem. Od lipca
Ja skoczyłem do tej kryjówki, lecz ona była zasypana 1975 roku jestem na rencie inwalidzkiej II grupy.
gruzem i nie mogłem dostać się na dach. Niemcy Obecnie jako rencista otrzymałem dyplom honorowy
wciąż tłukli, krzycząc żeby otworzyć. Kiedy zszedłem za działalność i zasługi dla rozwoju kultury fizycznej ,
z pieca, właściciel z pomocnikiem już uciekli. Nie sportu i turystyki na terenie miasta i gminy
miałem innego wyjścia, musiałem otworzyć. Okazało Szczebrzeszyn z okazji 50 – lecia LKS.
się, że było to gestapo. Tłumaczyłem się, że nie Karany nigdy nie byłem.
słyszałem, bo spałem. W tym czasie kiedy ze mną
rozmawiali, w magazynie pieczywa zsunęła się deska Żegnając Profesora Jana Makarę
z chlebem i narobiła rumoru. Gestapowcy, z bronią
gotową do strzału, pobiegli wszyscy do magazynu. a śmierć gdy przyjdzie
Wtedy błyskawiczna myśl – uciekać. Może się uda, a dam jej, cóż
jak nie to lepsza śmierć niż dostać się powtórnie w ich doczesnego ciała kształt
ręce. duszę, ta jest nieśmiertelna
Skoczyłem oknem. Na moje szczęście nie było Tobie Panie
ono obstawione. Uciekałem z kilometr w koszuli i wdzięczności mojej
boso, bo buty zostały w piekarni. Gdy znalazłem się symboliczny grosz
blisko domu kuzynów, schroniłem się w piwnicy na
18 marca, południe. Dzwonię do przyjaciółki w
ziemniaki, która była nie zamknięta. Do pracy już nie
Szczebrzeszynie. Rozmawiamy przez chwile. Spieszę się,
poszedłem, bo zachorowałem a także dlatego, że mówi Maria. Idę na pogrzeb.
żyłem ciągle pod strachem powtórnego aresztowania. Kto zmarł?
I wtedy właściciel innej piekarni Władysław Profesor Makara
Berestecki zarejestrował mnie w arbajtsamcie i Przykro...
miałem przepustkę nocną, która ratowała mnie przed Pamiętam Jego zaokrągloną lekko postać, ciemne
łapanką do innych robót. krzaczaste brwi. Nie byłam orłem z chemii, którą wykładał
Na wiosnę 1944 roku został powtórnie w naszym ogólniaku, wcześniej w Liceum
aresztowany Postulski, który był razem ze mną na Pedagogicznym. Pan Profesor mieszkał na Przedmieściu,
Majdanku. Szli też po mnie, ale żona była zawsze to spory kawałek drogi więc dojeżdżał do szkoły
czujna, kiedy byłem w domu. Zobaczyła przez okno rowerem. Młodzież z pedagogika nazywała Go z tej racji
"Jasio kolarz" . Z wykształcenia i zawodu chemik był
gestapo i krzyknęła, żebym uciekał. Zdążyłem uciec
niezwykle oczytany, kochał piękno ojczystej mowy, kunszt
drugim wyjściem, przez mieszkanie sąsiadki. Kiedy literackiego języka, o czym świadczy zachowana Mowa
przyszli do mieszkania i pytali o mnie, żona podała im Pożegnalna, którą wygłosił na pogrzebie dr Felicji ze
dokładny adres piekarni, mówiąc, że jestem w pracy. Szczepańskich Piwowarkowej w Goracju w dniu 10
Wyszli więc zaraz, zostawiając polecenie, żebym listopada 1987 roku Oto jej fragment:
stawił się na posterunek żandarmerii. Po odejściu Na lekcjach języka polskiego zmuszała uczniów do
gestapo żona wzięła dziecko i wyszła z domu. Od tej dużego samodzielnego wysiłku myślowego, a ponieważ to
pory ukrywałem się aż do wyzwolenia. Pracowałem wszystko było takie polskie i piękne, musiało u nich
w prywatnych piekarniach, bo do stałej, ciężkiej pracy zostawić trwały ślad i posmak. Aż dziw brał, że w tej
nie miałem jeszcze zdrowia. figurze ludzkiej tyle zagęszczało się polskości . Zastrzyki
W roku 1950 zostałem zaangażowany do patriotyzmu udzielane uczniom przez panią profesor
przydały się wielu na ciężkie lata okupacji. Mówiła do nas,
piekarni GSSCh w Szczebrzeszynie w charakterze
że człowieka tworzą między innymi dwie rzeczy:
piekarza. W 1959 roku awansowałem na stanowisko świadomość i język, jak też o prof. Klemensiewiczu, który
kierownika piekarni. Za pracę zawodową otrzymałem powiedział: "Naród dotąd istnieje dopóki posiada język" i
kilkakrotnie dyplomy uznania. Z okazji 10 – lecia o Wyspiańskim, który napisał: " O mowo polska ty ziele
Spółdzielczości Samopomocowej, za wybitne rodzime".
5
CHRZĄSZCZ NR 4 (5)
Ceniła prawie każdą książkę i bardzo dużo czytała. Relacja pani Antoniny Łój
Pracowała też w bibliotece, znała psychikę i zamieszkałej we wsi Ornatowice.
zainteresowania ucznia i wiedziała jaką książkę mu
zaoferować. Była nie tylko cennym pedagogiem, ale Jedliśmy akurat śniadanie, gdy ktoś rzucił przez okno
szanowaną wychowawczynią - miała kryształ w głowie. wiadomość: w Grabowcu likwidują Żydów. Mąż mój
Nie miałem i nie mam charyzmatu humanistycznego i
zerwał się od stołu, pociągnął za rękaw najstarszego
nie wiedziałem, że mnie wypadnie zdawać egzamin,
ostatni egzamin pożegnania swojej Pani profesor przed
chłopca i razem udali się do miasta. Obiecaliśmy
swoja Panią Profesor - a to, że powiedziałem już kilka przecież Wagnerowej zabrać i przechować jej
zdań i rzucam słowa z gliną i piaskiem to Jej szkoleniu jedynaczkę.
zawdzięczam. Norwid w poemacie "Wielkość" Ulice miasteczka były już obstawione,
powiedział tak: żandarmeria niemiecka oraz granatowa policja
Wielkim jest człowiek, któremu wystarczy legitymowały przechodniów. Moim udało się jednak
Pochylić czoła , dotrzeć do centrum. Mąż skoczył do jednego z domów,
Żeby bez włóczni w ręku i bez tarczy skąd za chwilę wyprowadził dwunastoletnią
Zwyciężył zgoła. dziewczynkę. Była to Marlena Wagnerówna,
Jan Makara długo chorował, cierpiał, był już w przesiedlona tu wraz z rodziną z Katowic. Gdy przyszli
podeszłym wieku. Myśląc o tej nieuniknionej dla
do domu, powiedziałam jej – teraz będziesz Zosią,
każdego z nas starości przypomniałam sobie zasłyszaną
córeczką moich kuzynów.
kiedyś w autobusie rozmowę:
dlaczego Pan Bóg wymyślił starość?
Było to piękne, miłe dziecka o dużych ciemnych
musiał coś wymyślić oczach i jasnych warkoczach. Tak bardzo starała się
jak się było młodym, to trzeba być i starym pozyskać naszą miłość. Pokochaliśmy ją szczerze. Z
Wszystko się Panu Bogu udało oprócz starości początku była wraz z nami, razem z naszymi dziećmi
Pan Jezus krótko żył, więc nie wie co to starość... biegała po ogródku, ale prędko zainteresowali się nią
sąsiedzi: ,,co to za jedna, a skąd, czy aby nie
W pogrzebie, który odbył się na cmentarzu Żydóweczka?”- chociaż wcale do Żydówki nie była
parafialnym w Szczebrzeszynie wzięli udział także byli podobna. Musieliśmy więc zrobić dla niej kryjówkę,
uczniowie Pana Profesora, m. in. Maria z Rzepeckich trzymać ją z dala od ludzkich spojrzeń.
Lisowska, były wojewoda zamojski Stanisław Rapa, ks.
W miasteczku likwidacja Żydów dobiegła końca.
Tadeusz Sochan, a także emerytowani nauczyciele
szkół szczebrzeszyńskich: pp. Anna i Julian Sarzyńscy,
Któregoś wieczora ktoś zapukał do nas. Za drzwiami
pp. Halina i Aleksander Przysada. stało dwóch Żydów z chłopczykiem. Udało im się zbiec.
Profesor zmarł w wieku 86 lat. No cóż, zostało puste Przygotowaliśmy im nocleg w zaroślach naszego
miejsce w intelektualnym krajobrazie Szczebrzeszyna. ogrodu, nakarmiliśmy, a nazajutrz mąż zaprowadził ich
Regina Smoter Grzeszkiewicz do lasu, gdzie skleciliśmy szałas. Obiecaliśmy, że
będziemy przynosić im żywność. Masakra trwała kilka
dni. Gdy oczyszczono miasteczko z Żydów,
przystąpiono do likwidacji ich mienia. Opuszczone
Kazimierz Kuźba „Katyński las” domy opieczętowano, okna zabijano deskami,
zamykano sklepy. Miasteczko było jak wymarłe.
W zadumie staję przed katyńskim lasem.
Boleść me serce i lęk napawa Ożywiało się jedynie w dniach, gdy Niemcy dużymi
A przed oczyma straszny upiór stawa. autami wywozili dobytek żydowski. Patrzyliśmy na to z
Widzę szeregi zmarłych przed czasem. odrazą, z bólem, a ofiarom udzielaliśmy pomocy. Był to
okres, w którym wszędzie wywieszano plakaty, że
To nie są zmarli! To męczennicy! każdy kto przechowuje Żydów lub udziela im pomocy,
W okrutnej kaźni oddali ducha. będzie rozstrzelany wraz z całą rodziną. Przez wiele
Po nich została pustka głucha,
tygodni moi dwaj synowie co noc nosili żywność tym
I echo żalu u Bogurodzicy…
trzem ukrytym w lesie Żydom, o których już
Niech Orły Białe strzegą lasu tego ! wspomniałam. Chłopcy nie zdawali sobie sprawy, że
Z królewską dumą patrzą na królewski łan. igrają ze śmiercią. Ale Żydzi nie wytrzymali nerwowo.
W nim krzyż cierpienia uwiecznił sam Pan. Opuścili kryjówkę i którejś nocy zjawili się u nas. Po
naradzie dwaj starsi ruszyli w drogę, a chłopczyka
Lesie katyński. Grobie moich braci!
zostawili nam. Trzeba była jego i Zosię natychmiast
Kryjesz w swym łonie relikwie Rodaków.
To prochy święte Chrobrych Polaków. gdzieś umieścić – baliśmy się, że ktoś mógł ich
dostrzec. Ukryliśmy dzieci w parowie tuż przy szosie, a
6
CHRZĄSZCZ NR 4 (5)
starszy syn stał na warcie, pasąc krowy. W pewnej Pokoik ten zajmowała nasza kuzynka, która obiecała
chwili żydowski chłopczyk wyskoczył z ukrycia i zaopiekować się małą. Tymczasem gestapowcy nie
zaczął biec w kierunku miasteczka. Mamusiu, udali się do pobliskiej wsi. Zażądali śniadania, a
mamusiu! Wołał rozdzierającym głosem. Na szczęście potem zaczęli przeszukiwać nasz dom, stodołę, oborę,
nikt z Niemców go nie zauważył. Mój syn pobiegł za strychy. Od tej pory zjawiali się coraz częściej, niby to
nim i sprowadził go do domu. Chłopiec wyrywał się, po owoce, rozglądali się na wszystkie strony,
wołał, że chce do mamy i taty. Dałam mu owoców, wypytywali z czego żyjemy, czy mąż ma broń i szli
sprowadziłam do piwnicy i tam umieściłam go w dalej. Dom nasz odtąd był pod obserwacją.
beczce, gdzie prędko zasnął. Gestapowcy interesowali się zwłaszcza mężem, chcieli
Z Zosią było mniej kłopotów. Była roztropna , wybadać, czy jest członkiem tajnej organizacji. Żyliśmy
zdawała sobie sprawę ze swej sytuacji. Stale więc w stałym napięciu nerwowym. Ten strach trwał
przebywała na strychu, gdzie było dość widno, tak że przeszło dwa lata. Zosia nadal pozostawała pod naszą
mogła czytać książki, różne pisma. Pomagała mi też w opieką. Nadszedł rok 1944. Nasza rodzina powiększyła
pracach domowych: łuskała groch, obierała się o szóste z kolei dziecko. Obowiązków i pracy
ziemniaki lub coś szyła. Na strychu był zrobiony miałam dużo. Z dnia na dzień oczekiwaliśmy wielkich
schowek z desek, gdzie wślizgiwała się na noc, a zmian. Klęski Niemców na wszystkich frontach
czasem też w dzień, kiedy groziło niebezpieczeństwo. wskazywały na to, że wojna niedługo się skończy.
Na przykład, gdy przed domem zatrzymało się auto, Jednak w tym czasie wieś nasza przeżyła jeszcze jedną
gdy przyszli obcy ludzie, czy też słychać było jakiś tragedię. Niemcy wpadli na ślad tajnej organizacji,
ruch. Dom nasz stał przy szosie, przez szpary w dachu aresztowali kilkudziesięciu młodych chłopców. Znów
mogła Zosia zobaczyć co się dzieje. zaczęły się rewizje, aresztowania.
Tymczasem nadchodziła zima 1942 roku. Zosię Przeżyliśmy i to. Doczekaliśmy do wolności.
trzeba było zabrać ze strychu. Nieraz swoją Mąż mój był członkiem AK, ujawnił się i włączył do
siedmioletnią córeczkę wysyłałam na noc do matki, a walki zbrojnej z wrogiem. Wreszcie front przesunął się
Zosię umieszczałam w jej łóżeczku. W razie rewizji dalej, wieś nasza była już wyzwolona. Po tylu latach
liczba dzieci musiała się zgadzać z liczbą Zosia mogła wyjść z ukrycia, mogła jak inne dzieci
zameldowanych. Każda noc była teraz ryzykiem. cieszyć się słońcem. Jej młody organizm szybko
Zwłaszcza jedną z nich przeszła bardzo ciężko. Już przezwyciężył wycieńczenie, płynące z długiego
wszyscy spaliśmy, gdy około jedenastej rozległo się przebywania w zamknięciu.
pukanie. Koniec z nami- pomyślałam, gdy na pytanie: Mój mąż został w tym czasie wójtem. Początek
kto tam? usłyszałam nazwisko znanego w miasteczku roku 1945 zwiastował lepsze życie. Kraj, którego
gestapowca. Zosia tej nocy spała w pokoju na większa część była już wyzwolona od okupanta,
rozesłanej na podłodze dużej baranicy. Córeczka też organizował władzę ludową, podzielono chłopom
była w domu. Nie mieliśmy chwili do stracenia. ziemię. Któregoś dnia, w słabym jeszcze świetle
Szybko wepchnęliśmy Zosię pod niską pryczę babci, wiosennego przedświtu banda wdarła się znienacka.
mąż zaś udając zaspanego, uchylił drzwi i zapytał – Wyprowadzili męża, storturowali i zamordowali. Cios
czego chcecie o tej porze? Idziemy do wioski był straszny, a krzywda tak wielka, jak
oddalonej stąd o osiem kilometrów. Nie chce się nam niespodziewana. Tym cięższa, że działo się to już w
chodzić po nocy, zostaniemy tu do rana, powiedział Polsce wyzwolonej. Jak ja to wszystko przeżyłam, to
jeden z gestapowców. Mąż zaprowadził ich na sama nie wiem. Długo byłam oszołomiona, niezdolna
najwyższy stryszek, gdzie było złożone siano; tam się zebrać myśli. Przednówek był wtedy bardzo ciężki i nie
położyli. Zosia skuliła się pod pryczą, ja ze strachu było rzeczą łatwą zapewnić wyżywienie wszystkim.
nie byłam zdolna się poruszyć. O świcie mąż cichutko W tych trudnych chwilach prawdziwą pomocą
wymknął się z domu, by skontrolować, czy nie stała się dla mnie Zosia, która również przeżyła
jesteśmy obstawieni. Potem nasypał do dwóch głęboko śmierć mego męża. Dzieliła ze mną troski,
worków pęcaku – nie mieliśmy zboża . Jeden kazał opiekowała się młodszymi dziećmi, nie dopuszczała,
wziąć na plecy Zosi, drugi starszemu synowi i polecił abym się poddała nieszczęściu. Chętnie byłabym ją
im iść do mojej matki. Gdyby ich zatrzymano, mieli zatrzymała przy nas na stałe, ale stało się inaczej.
powiedzieć, że idą do młyna. U matki ukryto Zosię w Czekałam na odpowiedź Czerwonego Krzyża, przez
piwniczce pod podłogą. Wejście do piwnicy zasłano który poszukiwaliśmy rodzinę Zosi. A tymczasem
dywanami i postawiono na nim stół i krzesła. zjawili się u mnie przedstawiciele…
7
CHRZĄSZCZ NR 4 (5)
9
CHRZĄSZCZ NR 4 (5)
10
CHRZĄSZCZ NR 4 (5)
11
CHRZĄSZCZ NR 4 (5)
12