Professional Documents
Culture Documents
ŒWIADOMOŒÆ
CZ£OWIEKA Z PODZIEMIA
O Notatkach z podziemia Fiodora Dostojewskiego
1. Uwagi wstêpne
Tematem niniejszej wypowiedzi jest próba uchwycenia fenomenu œwia-
domoœci wyra¿onego w literaturze, a konkretniej: w dziele Fiodora Do-
stojewskiego zatytu³owanym Notatki z podziemia (1864). Mo¿na by pytaæ
o powody, dla których wybrane zosta³o to w³aœnie, a nie inne dzie³o ro-
syjskiego pisarza. Powodów takich jest kilka. Przede wszystkim jest to
utwór, w którym s³owo „œwiadomoœæ” (resp. „œwiadomy”) odgrywa
rolê kluczow¹, to s³owo-klucz. Powieœæ Dostojewskiego okazuje siê po-
wieœci¹ o œwiadomoœci. Wiêcej: powieœæ ta jest powieœci¹ filozoficzn¹,
nale¿y j¹ wrêcz uznaæ za jedn¹ z najbardziej reprezentatywnych egzem-
plifikacji literatury filozoficznej w ogóle1. Nie sposób te¿ przeceniæ roli,
jak¹ Notatki z podziemia odegra³y w estetyce i filozofii egzystencjalistycz-
nej. W sensie istotnym zawa¿y³y tak¿e w dziejach literatury zarówno
jeœli chodzi o koncepcjê nowego typu bohatera, jak i pomys³y narracyj-
ne (monolog wypowiedziany, autotematyzm). Jednak¿e, z drugiej stro-
ny, za swoisty paradoks uznaæ mo¿na fakt, ¿e utwór Dostojewskiego
nie doczeka³ siê nale¿nych mu rzetelnych opracowañ. Chcia³oby siê
1
Sformu³owanie odpowiedzi na pytanie o to, co mamy na myœli, gdy u¿ywamy
pojêcia literatury filozoficznej, wydaje siê rzecz¹ nie³atw¹, która domaga³aby siê wy³o-
¿enia w innym miejscu. Ufam, ¿e rzecz rozœwietli niniejsza wypowiedŸ. W powy¿szej
sprawie zob. tak¿e: WypowiedŸ literacka a wypowiedŸ filozoficzna, M. G³owiñski, J. S³awiñ-
ski (red.), Wroc³aw 1982; W³adys³aw Stró¿ewski, Literatura i filozofia, „Ruch Literacki”
1995, z. 6; Micha³ Januszkiewicz, Literatura i filozofia, [w:] ten¿e, Tropami egzystencjalizmu
w literaturze polskiej XX wieku. O prozie Aleksandra Wata, Stanis³awa Dygata i Edwarda Sta-
chury, Poznañ 1998 (podrozdzia³ w czêœci wstêpnej).
68 Micha³ Januszkiewicz
2
Wœród polskich badaczy najwiêcej miejsca poœwiêca temu dzie³u Ryszard Przy-
bylski w pracy Dostojewski i „przeklête problemy”. Od „Biednych ludzi” do „Zbrodni i kary”
(Warszawa 1964). Nawet wzmianki na ten temat nie odnajdziemy jednak w monogra-
fiach Stanis³awa Mackiewicza Cata Dostojewski (Bielsko-Bia³a 1997) czy Bohdana Ur-
bankowskiego Dostojewski: dramat humanizmów (Warszawa 1994). Por. te¿ Colin Wil-
son, Outsider, t³um. M. Traczewska, Poznañ 1992; Lew Szestow, Dostojewski i Nietzsche.
Filozofia tragedii, t³um. C. Wodziñski, Warszawa 1987; Albert Camus, Eseje, t³um.
J. Guze, Warszawa 1971; Walter Kaufmann, Existentialism from Dostoevsky to Sartre,
Meridian Books, Cleveland – New York 1968.
Œwiadomoœæ cz³owieka z podziemia 69
2. Aspekty œwiadomoœci
Dla potrzeb niniejszej wypowiedzi wystarczaj¹ce okazuje siê najbar-
dziej ogólne wstêpne ujêcie œwiadomoœci jako nastawienia, za spraw¹
którego w sposób refleksyjny mogê uobecniaæ sobie œwiat, rzeczywis-
toœæ zewnêtrzn¹ oraz – z drugiej strony – uprzytomniaæ sobie w³asn¹
jednak mysz [...]” (s. 13). ¯ycie bohatera przypomina jednoczeœnie ¿ycie
robaka: nie tylko w tym, ¿e bohater sam siê do niego porównuje. „Roba-
czy” ¿ywot to przecie¿ prosta implikacja tytu³u powieœci, który w jêzy-
ku rosyjskim brzmi: „Zapiski iz podpolia”, tj. „Notatki spod pod³ogi”.
Robactwo lêgnie siê i ¿yje g³ównie pod pod³og¹. Animalizacje, których
niejednokrotnie dokonuje bohater, pozostaj¹ jednak wy³¹cznie porów-
naniami: gdyby bowiem mo¿na by³o byæ robakiem, wówczas ju¿
by³oby siê kimœ. A tak pozostaje ju¿ tylko ¿ycie w nieustannym zawie-
szeniu: ani cz³owiek, ani robak, ni to, ni owo. Ale znów dostrzegamy
paradoks: z jednej strony przecie¿ œwiadomoœæ okreœlona zosta³a jako
to, co dla ludzkiego istnienia konstytutywne. ¯yciem zwierzêcym nale-
¿a³oby wiêc nazwaæ ¿ycie bezrozumne, ¿ycie ludzi czynu, ludzi z cha-
rakterem. A jednak bohater oskar¿a g³ównie siebie... Dlaczego? Bo
zna siebie.
Œwiadomoœæ ma wiêc i charakter e p i s t e m o l o g i c z n y. To dziê-
ki œwiadomoœci mo¿liwe jest poszukiwanie prawdy o œwiecie i sobie sa-
mym. O ile jednak prawda o œwiecie (innych) jasno siê udostêpnia
w tym sensie, ¿e nabiera charakteru prawdy przedmiotowej, o tyle jed-
nak prawda o sobie samym jest prawd¹ niedaj¹c¹ siê uj¹æ w jêzyk pojê-
ciowy. Samowiedza nosi bowiem piêtno podmiotowe. Istotny para-
doks polega tu na tym, ¿e bêd¹c podmiotem, sam siebie nie mogê
uprzedmiotowiæ. A (samo)uprzedmiotowienie stanowi³oby w³aœnie
warunek poznania, które wyczerpywa³oby siê w jêzyku wyznaczonym
przez pojêcie. W takim sensie wiedzê o sobie móg³bym czerpaæ jedynie
z os¹dów i ocen innych. Z drugiej strony wiadomo jednak, ¿e moja eg-
zystencja nie daje siê sprowadziæ do tego, co wyra¿one w cudzych oce-
nach. Gdy jednak sam próbujê siê uprzedmiotowiæ, zdany jestem
wy³¹cznie na pastwê paradoksów, przek³amañ, samooszustwa. Po-
wieœæ Dostojewskiego nale¿y do tych utworów, które w sposób niezwyk-
le dobitny zdaj¹ sprawê z owego faktu. Wyra¿a siê to w szczególnym
ruchu myœli pierwszoosobowego bohatera, ruchu myœli, który z per-
spektywy czytelniczej niejednokrotnie wydaje siê dra¿ni¹cy. Tak oto,
ilekroæ bohater usi³uje tylko sformu³owaæ na swój temat jakikolwiek
os¹d, tylekroæ z niego siê wycofuje, dostrzega k³amstwo, brak jedno-
znacznoœci, niemo¿noœæ samookreœlenia. Gdy wiêc na przyk³ad przed-
stawia siebie jako z³ego i aroganckiego urzêdnika, ju¿ po chwili przyzna-
je, ¿e by³o to k³amstwo („Przez z³oœæ nak³ama³em” – s. 8); g³osi apoteozê
nieskrêpowanej wolnoœci ludzkiej, by w innym miejscu dostrzec, ¿e on
sam i rodzaj ludzki w ogóle d¹¿¹ wy³¹cznie do zniewolenia etc.
Nietrudno siê domyœliæ, ¿e œwiadomoœæ w rozumieniu bohatera
ujawnia tak¿e c h a r a k t e r e t y c z n y. Œwiadomoœæ w³aœnie pozwala
wyznaczyæ bohaterowi to, co s³uszne, i to, co nies³uszne; to, co dobre,
i to, co z³e; to, co wa¿ne, i to, co niewa¿ne. Œwiadomoœæ, w tym sensie, to
Œwiadomoœæ cz³owieka z podziemia 73
nic innego jak sumienie. Kolejny paradoks polega jednak na tym, ¿e bo-
hater, o czym ju¿ wspomnieliœmy, doœwiadcza niemo¿noœci prze³o¿e-
nia ustaleñ œwiadomoœci na sferê egzystencjaln¹. W obrêbie etyki za-
chowanie bohatera nabiera jakoœci szczególnej: jest ni¹ w i n a b e z
w i n y. Warto przyjrzeæ siê bli¿ej temu aporycznemu sformu³owaniu
problemu etycznego. Dla jego ilustracji odwo³am siê do chrzeœcijañskie-
go sposobu ujmowania grzechu. W sensie szerokim cz³owiek ob-
ci¹¿ony jest grzechem pierworodnym. To grzech, którym obarczyli
cz³owieka jego pierwsi rodzice. W tej mierze jednak, w jakiej grzech pier-
worodny zawiniony zosta³ przez pierwszych rodziców, nie jest to
grzech zawiniony w sensie œcis³ym przez ich potomków. Mówi siê ra-
czej o grzechu „zaci¹gniêtym”, ale nie „pope³nionym”, raczej o stanie
niŸli o akcie. Tak oto mamy tu do czynienia w³aœnie z tym, co mo¿na by
okreœliæ jako winê bez winy. Kwestiê tê najdobitniej wyrazi³ w literatu-
rze Franz Kafka, przede wszystkim w Procesie i Zamku. Zadaniem jed-
nostki jest stopniowe uœwiadamianie i uznanie w sobie tej winy. Tak¹
œwiadomoœæ bohater Dostojewskiego posiada. Z drugiej strony po-
wszechnym w obrêbie chrzeœcijañstwa jawi siê uznanie za grzech (ciê¿-
ki) takiego czynu, który pope³niony zosta³ na podstawie dwóch kryte-
riów: œwiadomoœci i dobrowolnoœci. Tylko i wy³¹cznie wtedy, gdy
odstêpstwo aktu uzyskuje zgodê, pe³ne przyzwolenie œwiadomoœci uj-
mowanej jako sumienie, mówiæ nale¿y o grzechu, winie. Tymczasem
w przypadku bohatera Notatek sprawa okazuje siê bardziej skompliko-
wana: z³o bêd¹ce udzia³em bohatera nie jest sankcjonowane przez œwia-
domoœæ, rozumian¹ tu jako sumienie – porz¹dek serca („pope³ni³em ten
czyn wprawdzie umyœlnie, lecz nie za podszeptem serca, tylko mojej
g³upiej g³owy” [s.103] – powiada w którymœ miejscu bohater). Przeciw-
nie, wydaje siê, jak gdyby wydarza³o siê ono ca³kiem mimowolnie,
wskutek dzia³ania jakiejœ niedaj¹cej siê racjonalnie uzasadniæ koniecz-
noœci. Mo¿na by j¹ by³o interpretowaæ po Schopenhauerowsku, jako au-
tonomiczn¹ wolê, na któr¹ wp³ywaæ mo¿emy tylko w niewielkim stop-
niu. Wola ta jest absolutnie wolna i nic w ¿aden sposób nie mo¿e jej
z zewn¹trz okreœliæ; to œlepy popêd d¹¿¹cy przed siebie bez ¿adnego
celu. Jak powiada Jan Garewicz: „Nie jest ona ju¿ czynnikiem czysto su-
biektywnym, nie jest wy³¹czn¹ w³asnoœci¹ cz³owieka jako okreœlonej
jednostki. Nie cz³owiek ma wolê, lecz wola jego posiada, nie jest pod-
porz¹dkowana indywidualnej œwiadomoœci, lecz na odwrót, powo³uje
j¹ do ¿ycia”6. Problem ów daje siê tak¿e naœwietliæ z punktu widzenia
nauki o moralnoœci, której nie jest on wcale obcy: Maria Ossowska pro-
ponowa³a mówiæ o takiej sytuacji egzystencjalnej, która wynika z „my-
œli anankastycznych” – gdy cz³owiek nie mo¿e siê powstrzymaæ przed
idea, któr¹ pó³ wieku póŸniej rozwin¹³ André Gide w Lochach Watykanu, stawia pod
znakiem zapytania ka¿dy system etyczny. Ktoœ mo¿e powiedzieæ: «powinieneœ byæ do-
bry», gdy¿ wymaga tego idea postêpu, która wyp³ywa z koniecznoœci dziejowej. Ka¿dy
z systemów oparty o takie rozumowanie jest w mniemaniu Cz³owieka z podziemia bez-
sensowny, nagina bowiem ¿ycie do idei, chce opanowaæ samowolê za pomoc¹ rozumu.
Zwolennik tych systemów jest przekonany, ¿e, podsuwaj¹c cz³owiekowi «czarê zado-
wolenia», namówi go do rezygnacji z kaprysu, który mu daje poczucie mocy. Ma
z³udzenie, ¿e ludzie wyrzekn¹ siê uroków samowoli dla jakiegokolwiek wêdzid³a”.
Szczegó³ow¹ analizê acte’u gratuit przeprowadzam w mojej ksi¹¿ce Tropami egzysten-
cjalizmu..., dz. cyt., s. 147-153.
Œwiadomoœæ cz³owieka z podziemia 77
4. Odosobnienie i metanoia
W tym miejscu dochodzimy do sedna powieœci, a zarazem istoty egzys-
tencjalnego dramatu bohatera. Nie potrafi on ¿yæ tym, co sam nazywa
„¿ywym ¿yciem”. Oddziela go od niego zarówno nieustanna analiza
siebie i œwiata, jak i wolnoœæ samowolna, w której zamyka siê jak mona-
da – bez okien i bez drzwi. Ilustracjê tego dramatu stanowi czêœæ druga
Notatek, maj¹ca charakter retrospektywny. Ukazuje ona kilka wydarzeñ
z dawnego ¿ycia bohatera, wydarzeñ œwiadcz¹cych o jego wyobcowa-
niu ze œwiata, o jego postawie naznaczonej resentymentem, dziwac-
twem, tchórzostwem. Najwa¿niejszym wydarzeniem jest dla bohatera
spotkanie z Liz¹, prostytutk¹, której – pod wp³ywem chwilowego unie-
sienia, ale i chêci odegrania siê na œwiecie – oferuje wyzwolenie, nowe
¿ycie. Gdy jednak Liza odwiedza go, korzystaj¹c z zaproszenia, bohater
1999, s. 49.
78 Micha³ Januszkiewicz
s. 339-340.
Œwiadomoœæ cz³owieka z podziemia 79