Professional Documents
Culture Documents
R.
SZCZEBRZESZYN
CHRZĄSZCZ NR 2 (6)
Pragnąłem bowiem, aby wszyscy - młodzież i
Istota ekumenii dorośli, mężczyźni i kobiety - w świecie
..... Słowo „ekumenia” wywodzi się z języka greckiego podzielonym jeszcze na dwa bloki i lękającym się
– „oikumene” , w którym wyrażało ideę "całego wojny nuklearnej, poczuli się powołani do
zamieszkałego świata ". W takim też sensie termin ten budowania przyszłości, która przyniesie pokój i
po raz pierwszy znalazł zastosowanie w Piśmie pomyślność. Miałem przed oczyma wspaniałą wizję
Świętym. W języku współczesnej teologii znaczenie wszystkich narodów świata, które wyruszają w
tego pojęcia przeszło prawdziwą ewolucję związaną z drogę z różnych miejsc na ziemi, aby zgromadzić się
uświadomieniem sobie przez chrześcijan problemu przed obliczem jedynego Boga niczym jedna
podzielonego Kościoła oraz potrzeby przywrócenia rodzina. Owego pamiętnego popołudnia w
utraconej jedności. Instytucje, jak i poszczególne osoby rodzinnym mieście św. Franciszka ta wizja stała się
duchowne i świeckie, działające na rzecz pojednania i rzeczywistością: po raz pierwszy znaleźli się tam
dialogu religijnego w ciągu ostatnich lat nadały słowu razem przedstawiciele różnych religii świata.
nową jakość. Odtąd wszelkie zaangażowanie na rzecz ......Bracia i siostry w Chrystusie! Jeśli
jedności chrześcijan lub jedności Kościoła w ogóle - przypominamy światu potrzebę tolerancji między
nazywa się popularnie „ekumenizmem” lub „ruchem kościołami, nie znaczy to, że sama tylko tolerancja
ekumenicznym”. Istotą ekumenizmu jest dążenie do jak wystarcza. To stanowczo za mało. Proste
najściślejszej współpracy Kościołów na wszystkich tolerowanie siebie nie może wystarczać
szczeblach życia kościelnego, a także poszukiwanie tych chrześcijanom i kościołom Chrystusa. (...)
elementów poszczególnych wyznań, które są wspólne. Ekumenizm to nie tylko „szlachetna idea” (...) – to
Ruch ekumeniczny nie dąży do uniformizmu w zakresie równocześnie wielka próba wiary, nadziei i miłości:
porządku nabożeństwa lecz pragnie, aby podzielone wyjście w stronę tego, co jest „możliwe u Boga”, na
Kościoły wkroczyły na drogę dialogu, dzięki któremu, przekór temu, co po ludzku może zdawać się
wspólnie wsłuchując się w Słowo Pana, przyjmą kształt „niemożliwe”... trzeba podejmować stopniowo różne
jedności, danej im w Chrystusie. Pełne kroki: nie tylko spotykać się w modlitwie o jedność,
zjednoczenie istniejących od dziesiątków, czy setek lat ale wszędzie, gdzie to możliwe, świadczyć w
odrębnych religii wydawać się może współczesnemu jedności i świadczyć o jedności – oraz usuwać
człowiekowi, nawet wierzącemu - jeśli nie niemożliwe przeszkody, zarówno te, które tkwią w mentalności
to mało prawdopodobne - jednak tyko do momentu napiętnowanej wiekami podziału i rozłączenia, jak
spojrzenia na tę kwestię z następującej perspektywy: też te najważniejsze, które tkwią w doktrynie i
Bóg jest wszechmocny i nie ma dla niego rzeczy teologii. I to wszystko stale się dokonuje.
niemożliwych – skoro tak – jest On także w stanie Świadomość, że to co nas łączy, jest mimo wszystko
znaleźć sposób na połączenie wszystkich chrześcijan silniejsze od tego, co dzieli – że jest głębsze od tego,
czy chrześcijan z wyznawcami innych religii . Stąd co dzieli – każe szukać głębiej, a to oznacza dialog
organizowane w różnych miejscach nabożeństwa teologiczny, to oznacza modlitwę i kontemplację.
ekumeniczne, często z udziałem przedstawicieli różnych (...) Wszyscy musimy wybrać dialog i miłość jako
wyznań, w trakcie których wznoszone są do Boga jedyne drogi, które pozwalają nam szanować prawa
modlitwy o zjednoczenie Kościoła. Potrzebę połączenia, wszystkich i podejmować wielkie wyzwania nowego
pojednania i dialogu między religijnego bardzo tysiąclecia”. n.
wyraźnie dostrzegał Papież Jan Paweł II. Pomimo, iż
ruchy ekumeniczne istniały już znacznie wcześniej - to
właśnie on w ostatnich latach miał duży wpływ na te
procesy, które obecnie tak powszechnie możemy Bałem się
obserwować. Jego słowa pozwolę sobie w tym miejscu
przytoczyć: Bałem się oczy słabną - nie będę mógł czytać
......"...dobrze jest rozpocząć XXI wiek nie od rozłamów, pamięć tracę - pisać nie potrafię
ale od wspólnej wizji, w której wyraża się marzenie o drżałem jak obora którą wiatr kołysze
jedności ludzkiej rodziny. ..... Tą wizją kierowałem się,
gdy w październiku 1986 roku zaprosiłem do Asyżu - Bóg zapłać Panie Boże bo podał mi łapę
mych braci chrześcijan i zwierzchników wielkich religii pies co książek nie czyta i wierszy nie pisze
świata, aby każdy z nas modlił się o pokój razem z
innymi, a nie przeciw innym. Ks. Jan Twardowski
2
CHRZĄSZCZ NR 2 (6)
3
CHRZĄSZCZ NR 2 (6)
Po pięciu latach pracy przenosi się, wraz z rodziną, do O działalności tej po latach napisał Jan Grygiel, as
Szczebrzeszyna, gdzie kupuje w 1913 roku aptekę od wywiadu AK na Zamojszczyźnie w książce Związek
Gustawa Zahrta. Jan posiadał czworo dzieci: syna i trzy Walki Zbrojnej i Armia Krajowa w Obwodzie Zamojskim
córki. Syn Czesław i córka Maria urodzili się w 1939 – 1944 - ,,W pustym pokoju na piętrze u aptekarza
Tyszowcach, a Janina i Krystyna urodziły się w Jana Szczygłowskiego w Szczebrzeszynie odbywały się
Szczebrzeszynie. narady z udziałem ,,Kaliny”, ,,Adama”, ,,Czeremchy” i
Córka Krystyna – farmaceutka wyszła za mąż za innych . Tu przychodził prowizor apteki Stanisław
Stanisława Kazimierczaka – mgr farmacji, z którym Kazimierczak ps. ,,Śmiga” i przynosił leki dla oddziałów
wspólnie pracowali w aptece ojca do 1937 roku. W tym leśnych. Część leków od Szczygłowskiego otrzymywał
roku wyjechali do Warszawy, gdzie również byli felczer – kierownik ośrodka zdrowia w Klemensowie,
farmaceutami. część dr Stefan Jóźwiakowski ps. ,,Jaga”. Resztę leków
Córka Maria wyszła za mąż za Karczyńskiego. Zmarła przechowywano w aptece, na strychu”.
w 1995 roku. Obie siostry Krystyna i Maria pochowane są Ze Stanisławem Kazimierczakiem pracował w aptece
w Warszawie. Ojciec Jan, syn Czesław i córka Janina, student farmacji Zygmunt Grabowski, członek organizacji
matka Stefania pochowani zostali w Szczebrzeszynie. podziemnej. Zaopatrzenie w leki było utrudnione i
Najmłodsza córka Janina – technik farmacji, w czasie niepełne ze względu na złą pracę przemysłu
wywiadu, którego udzieliła mi w dniu 18 marca 1998 roku, farmaceutycznego. Prywatni aptekarze nie posiadali
wraz z żoną Czesława Wandą, stwierdziła: ,, Ojciec Jan natomiast surowców do produkcji leków. Punkt rozdziału
Szczygłowski był z natury spokojny, życzliwy, bardzo leków pracował do chwili, gdy do apteki zawitali Niemcy,
pracowity, oddany domowi i dzieciom. Był doskonałym aby aresztować Czesława Szczygłowskiego. Nie
specjalistą, który potrafił robić leki i rozpoznawać wiele zastawszy go w domu, Niemcy aresztowali jego ojca. Jan
chorób”. Wysoką wiedzę w dziedzinie lecznictwa Szczygłowski w chwili aresztowania syna miał 75 lat i
potwierdza spora liczba ludzi starszego pokolenia – słabe zdrowie. Nie sprostałby zadawanym więźniom
mieszkańców Szczebrzeszyna i okolic, którzy byli szykanom, stosowanym w czasie ćwiczeń na placu
klientami jego apteki, także wtedy gdy zastąpił go syn więziennym, które wymagały między innymi częstego,
Czesław. kilkakrotnego, szybkiego wychodzenia z - i wchodzenia
W okresie międzywojennym w Szczebrzeszynie było do więziennej celi. Opisał to Z. Klukowski w Dzienniku z
troje stałych lekarzy: Zygmunt Klukowski, dr Kozicki, dr lat okupacji str. 125 -126. ,, Wychodzenie i wchodzenie do
Warchałowska, w latach 30 XX wieku przybyli : dr Stefan cel musiało się odbywać bardzo szybko. W jednej chwili
Jóźwiakowski i Józef Spoz. Opłaty za wizyty lekarzy były musieliśmy wszyscy równocześnie ukazywać się na placu
dla większości mieszkańców, zazwyczaj biednych, zbyt ustawieni w dwuszeregu przed swoimi celami, lub
wysokie. Nie mogli więc z usług lekarza korzystać. wbiegać i wybiegać z powrotem tak, żeby plac
Przychodzili do apteki i opisywali swoje ( a często swoich momentalnie pozostawał pusty. Dla ludzi nie
dzieci) dolegliwości, prosili uparcie i gorąco o leki. Jan wymusztrowanych, zwłaszcza starych, nie było to rzeczą
Szczygłowski cierpliwie i z uwagą wysłuchiwał informacji łatwą. W naszej grupie mgr Szczygłowskiego braliśmy pod
o chorobie, zadawał pytania, a później dawał lek. Lek był ręce, ja z jednej strony, Przysada z drugiej i szybko
często robiony w aptece z różnych składników ziołowych, wyprowadzaliśmy z celi lub wpychaliśmy z powrotem, bo
po które zgłaszał się klient po ich uprzednim wykonaniu. tylko tym sposobem mógł on nadążyć i nie narazić się
Zrobione przez niego (często przy pomocy jego gestapowcom”. Żeby ratować ojca zgłosił się syn
współpracowników – syna i córki), wydawane za niewielką Czesław, prosząc o wypuszczenie ojca . Jana
opłatą, były w opinii korzystających, należała do nich także Szczygłowskiego Niemcy wypuścili, zaś Czesława
moja matka i rodzina żony, były skuteczne. Leczyły one wysłano do obozu koncentracyjnego w Oranienburgu. Po
wiele zgłaszanych dolegliwości jak: przeziębienia, rocznym pobycie w obozie Czesław został, na skutek
uczulenia, potłuczenia, a nawet choroby serca. Dużą część starań, zwolniony. Po spotkaniu się z rodziną w
ziół państwo Szczygłowscy hodowali w sporym własnym Szczebrzeszynie zamieszkał w Warszawie.
ogrodzie, położonym zaraz za apteką. Posiadane Mino ciągłego zagrożenia aresztowaniami członków
umiejętności Jan Szczygłowski przekazał synowi rodziny Szczygłowskich, w aptece kierowanej przez Jana,
Czesławowi. Przekazał mu również apteką w 1945 roku na dalej działał punkt kontaktowy i dalej dostarczane były
pięć lat przed śmiercią. Zmarł w 1950 roku. leki dla oddziałów leśnych. Rodzina Szczygłowskich,
Znajomość ziół i umiejętność robienia z nich leków oprócz świadczonych pomocy dla ruchu oporu, udzielała
(zwłaszcza z własnych surowców) stały się bardzo również pomocy żywnościowej polskim żołnierzom
potrzebne w okresie okupacji niemieckiej. Leki służyły dla wziętym 1939 roku do niemieckiej niewoli i osadzonym w
konspiracyjnego leczenia chorych lub rannych specjalnych oflagach niemieckich na terenie Niemiec.
partyzantów. Cała rodzina Szczygłowskich była bardzo Przysyłane z oflagów niemieckich kartki z
zaangażowana we współpracę ze zbrojnym podziemiem. podziękowaniami i życzeniami (zachowało się 25
Dostarczała opatrunki i leki do oddziałów leśnych AK i pocztówek i listów) potwierdzają , że Jan i Janina
BCH, przez cały okres trwania okupacji. Szczygłowscy w okresie 1940 – 1944 wysyłali żołnierzom
– jeńcom żywność.
4
CHRZĄSZCZ NR 2 (6)
5
CHRZĄSZCZ NR 2 (6)
6
CHRZĄSZCZ NR 2 (6)
Kryłów – po rozebraniu miejscowej cerkwi gospodarz, Kura ciągle uciekała, w pewnym momencie zniknęła
który otrzymane rozbiórkowe drewno wykorzystał do pod takim wykrotem. Brat się wystraszył, włosy
budowy domu, słyszał podczas Wielkanocy (gdy "stanęły" mu na głowie, uświadomił sobie, że jest to coś
dzwoniły dzwony w okolicznych cerkwiach) złego. Za szarą kurą, chodziła także na Bojarach k.
paschalne śpiewy, a szczególnie wtedy, gdy przyłożył Biłgoraja moja kuzynka (siostra mojej mamy)
ucho do ściany. Początkowo bał się komukolwiek o Pintalowa, kura była duża, siwa, siodłata. Gdy nie
tym powiedzieć, na trzeci rok od wystawienia domu, udało się jej złapać, kuzynkę ogarnął strach...
śpiewy usłyszała także jego żona i ich sąsiadka. Radecznica
Gospodarze wyprowadzili się z domu – przychodzili Bernardyński klasztor (wg danych z pocz. XX wieku)
tu jedynie pomodlić się i posłuchać śpiewów. otaczał lasek złożony z samych krzywych sosen, które
Latyczyn (jak wierzyła miejscowa ludność) pochyliły się przed
Mieszkańcy Latyczyna zajmowali się czarami – świętym Antonim, gdy ten objawił się w Radecznicy i
potrafili tak odgryźć się temu, kto zrobił im coś złego, tak na zawsze pochylone pozostały.
że w miejscu publicznym spadało z niego ubranie. Siedliska (pow. tomaszowski)
okolice Sitańca i Zamościa Powstał tutaj dwór ,do budowy którego używano
Nocami pojawiał się niesamowity czarny pies, miał piasku pochodzącego z kurhanu – mogiły żołnierzy
ponad naturalne rozmiary i zardzewiały łańcuch. Jak poległych w walce z Tatarami. Duchy zmarłych
mawiali ci, którzy mieli okazję go widzieć – był to obrażone tym, że naruszono ich wieczny spokój,
podobno duch skazańca, który na początku XX wieku zaczęły hałasować w budynku dworu, słychać było
uciekł z zamojskiego więzienia. Zabłądził wśród krzyki, szepty, nawoływania. Właściciel okolicznych
okolicznych bagien i tutaj się utopił. Inna legenda z włości – książę Paweł Sapieha kazał rozebrać dwór, a
początków ubiegłego stulecia głosi, że w pobliżu otrzymany z rozbiórki materiał zużyto do budowy
granic miasta Zamościa pojawiał się diabeł cerkwi - funkcje sakralne pełniła w latach 1902 – 1947.
przybierający postać zająca (można był przed nim Sławęcin
uciekać, ale jak informowali wtajemniczeni tylko Przedmieście Hrubieszowa – jego nazwa bierze się od
tyłem), oraz tajemnicze światełka unoszące się nad legendy o rzekomo zatopionym "sławnym mieście".
ziemią, które płoszyły konie ciągnące dorożki i Sól k. Biłgoraja
chłopskie furmanki, a tych bywało w mieście dużo Jak wieść niesie pewnego razu dziesięciu pastuszkom
szczególnie w dni targowe. Owe światełka były to nad strumykiem bijącym ze źródełka ukazała się postać
podobno dusze topielców. Mieszkańcy Zamościa byli pięknej kobiety. Była to Maria Magdalena - za jej
przekonani, że w ich mieście bardzo łatwo nawiązać sprawą dokonało się w Biłgoraju wiele cudów.
kontakt ze "złym" – wystarczyło o północy stanąć na Terebiniec Kolonia
jednym ze staromiejskich skrzyżowań i zagwizdać. Podobno czasami w nocy w okolicach tej miejscowości
Obecność złych mocy w Zamościu brała się rzekomo słychać bicie dzwonów, które podczas najazdu
stąd, że w najbliższych okolicach znajdowała się jedna Kozaków i Tatarów zostały zakopane w pobliskim
z dwóch bram prowadzących do piekła. "Zamczysku".
Potwierdzeniem tych informacji są relacje Tomaszów Lubelski
Marianny Smoter z Czarnegostoku, która opowiadała Wg legendy powtarzanej przez mieszkańców miasta,
o spotkaniach członków jej rodziny (ojca, brata i gdy w Tomaszowie wznoszono modrzewiowy kościół
dalszej kuzynki) ze "złym". Rzecz miała miejsce przed pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny, diabeł
wybuchem II wojny światowej – mój ojciec jechał bardzo się oburzył i za wszelka cenę chciał
przez czarnostocki las, na drodze przed furmanką powstrzymać prace budowlane. Przez całą noc zbierał
pojawił się czarny kot. Konie stanęły dęba, nie chciały głazy, by rozrzucić je nad świątynia, ale zapiał kur i
dalej iść. Tato zszedł z wozu, zapalił papierosa, pokrzyżował mu plany. Głazy leżą do dziś w
odczekał dłuższą chwilę. Kot znikł, wtedy zaciął konie rezerwacie "Piekiełko" w okolicach Łaszczówki.
batem i pojechał, zastanawiając się co to mogło być...; Trzęsiny
to wszystko wydarzyło się koło północy. " Za wsią w lesie spod skały wypływa źródlana woda,
"Pojechaliśmy z bratem do lasu po drzewo, w pewnej miejscowa ludność wierzy, że źródełko jest darem św.
chwili Felek zobaczył szarą kurę, chciał ją złapać, Antoniego, który odpoczywał w trzęsińskim lesie
myślał ze uciekła komuś jak szedł z nią na targ do podczas wędrówki do Radecznicy. Cdn.
Szczebrzeszyna. Regina Smoter Grzeszkiewicz
7
CHRZĄSZCZ NR 2 (6)
Zbory kalwińskie i szkoły przy zborowe na Była to uczelnia wyższa (podaję za administratorem
terenie Zamojszczyzny strony internetowej o Kryłowie -
http://www.krylow.info/), która z racji
Feliks Cruciger około 1546 roku wraz z dziedzicem tej
pedagogicznych sukcesów, dobrego przygotowania
miejscowości – Stanisławem Stadnickim przeszedł na
protestantyzm; w listopadzie 1550 roku uczestniczył w I uczniów do przyszłej pracy na rzecz dobra
Rzeczpospolitej, konkurowała z utworzoną rok
Synodzie Kalwińskim w Pińczowie. Na synodzie w
Słomnikach (25. X. 1554 rok), który to synod stworzył później Akademią Zamojską. Studia w kryłowskiej
uczelni trwały pięć lat. Staraniem fundatorów
podstawy organizacyjne kalwinizmu w Małopolsce,
wykłady prowadzili najlepsi wówczas nauczyciele.
został wybrany superintendentem.
Równolegle ze zborami kalwińskimi funkcjonowały Szkoła kryłowska upadła z chwilą śmierci
fundatora Mikołaja Ostroroga w 1612 roku.
szkoły przy zborowe, m. in. w Biłgoraju - założona
staraniem Adama Gorajskiego, utrzymywana była z słowniczek
dochodów zboru i dostępna dla wszystkich. Prowadzili ją arianie (Bracia Polscy) - radykalny odłam
nauczyciele rekrutujący się z katechetów lub alumnów reformacji w Polsce. Arianie wyodrębnili się z
przygotowujących się do stanu duchownego. W roku Kościoła kalwińskiego.
1608 synod bełżycki skierował do Biłgoraja katechetę dystrykt – okręg, nazwa stosowana w
Wojciecha Czechowica (pracował do roku 1610), piśmiennictwie protestanckim XVI – XVII
następnie Andrzeja Jezierskiego (1610 – 1611). W roku wieku.
1630 decyzją Zbigniewa Gorajskiego powołano na Jan Sturm – rektor akademii w Strasburgu, na
nauczyciela Jakuba Marcellusa. Program szkoły podobny opracowanym przez niego programie nauczania
był, jak w placówkach tego typu na terenie kraju, w opierała się słynna szkoła lewartowska (vide:
Szczebrzeszynie, Turobinie. Szkoła w Turobinie była Scxhola Levartowiana restituta, typis AlexII
jedną z lepiej postawionych i utrzymanych szkół przy Radecii 1593, Archiwum do Dziejów Literatury i
zborowych, gdzie rektor nauczał również podstaw wiary Oświaty , t. XIII, Kraków 1914, s. 291).
(katechizmu). Powstała równolegle ze szkołą w minister – duchowny protestancki w XVI – XVII
Szczebrzeszynie, tj. ok. 1574 roku. Informacje o istnieniu wieku.
w Turobinie szkoły pochodzą z zapisów synodalnych z senior – opiekun w zborze protestanckim.
lat 1580, 1588. Szkoła i zbór, którymi opiekował się superintendent – duchowny protestancki
Stanisław Górka – starosta kaliski, wojewoda poznański, sprawujący władzę nadzorczą w stosunku do
dziedzic Turobina - istniały jeszcze w 1595 roku. patronów (zwierzchników) zborów określonego
Nie znamy dokładnie przedmiotów nauczania, terytorium (prowincji).
zapewne na wykładach omawiane były zagadnienia z
synod – zebranie duchowieństwa jednego
zakresu literatury, historii Polski i reformacji w szeroko
dystryktu (okręgu)
pojętym tego słowa znaczeniu, być może język łaciński,
Zaporscy – potomkowie Teodora Prochańskiego,
itp. Pewnych informacji odnośnie szkolnictwa
kalwińskiego dostarczają dane ze słynnej szkoły pierwszego właściciela Zaporza (wieś w gm.
lewartowskiej, gdzie nauczano: polityki, retoryki Radecznica) w 1399 roku. W roku 1547 Paweł
(podporządkowana była polityce, z tej racji, iż w Zaporski, pisarz ziemski zarządzał wioską, po
zamysłach wykładowców chłopcy, uczniowie tej szkoły nim właścicielem Zaporza został Jan Zaporski. W
powinni być przygotowani w jak najlepszym tego słowa okresie reformacji niektórzy z Zaporskich
znaczeniu do kariery politycznej, a co za tym idzie - opowiadali się za protestantyzmem;
umiejętności wygłaszania stosownych przemówień na prawdopodobnie brali udział w spotkaniach
temat różnorodnych zagadnień życia politycznego), kalwinów z terenu Małopolski, z którymi miewał
języka polskiego łacińskiego i niemieckiego. Odnośnie kontakty Stanisław Sarnicki, opiekun zboru w
przekonań religijnych wprowadzono całkowitą tolerancję, Mokrymlipiu.
nie wywierając na uczniów nacisku, po stronie którego Regina Smoter Grzeszkiewicz
ugrupowania religijnego mają się opowiadać. Skoro
szkoła turobińska i szczebrzeszyńska powstały z
inicjatywy braci Górków, a miejscowości te nie są zbyt
daleko od siebie położone, możemy domniemywać, iż
zajęcia z młodzieżą prowadzili ci sami wykładowcy,
oczywiście są to tylko moje domysły.
Szkoła kalwińska funkcjonowała także w
Kryłowie. Placówkę fundowali w roku 1593
Ostrorogowie - gorliwi wyznawcy reformacji.
8
CHRZĄSZCZ NR 2 (6)
9
CHRZĄSZCZ NR 2 (6)
10
CHRZĄSZCZ NR 2 (6)
Na Opolszczyźnie wrzucano do płonących ognisk Wracający z pogrzebu Jakuci w celu uwolnienia się
kartki z grzechami w celu zniszczenia samych win. od złych duchów pamiętali, aby przeskoczyć specjalnie
Właściwości ognia wykorzystywano również na w tym celu rozpalone ognisko. Rzeczy znalezione na
codziennych praktykach mających na celu drodze, w lesie, na cmentarzu należało oczyścić poprzez
oczyszczenie. Wierzono, że można to osiągnąć przepuszczenie przez ogień, Wtedy pozbywały się one
przez włożenie przedmiotu do ognia, osmaganie skazy obcości.
ogniem, przeskoczenie nad ogniskiem. Wykorzystywanie ognia przy sporządzaniu
Przekraczanie ognia uwalniało człowieka lub pokarmów, dzięki przypisaniu mu magicznych
zwierzę od mocy demonicznych, od uroków i właściwości zdolności rytualnego oczyszczenia,
wyposażało go w niezwykłą moc. używano do spełniania funkcji praktycznych. Ogień
Ogniem likwidowano skutki kontaktu ze sferą wszystko oczyszcza, powiadają Bobrzyniacy, nawet
śmierci. Na Pokuciu podczas wynoszenia zmarłego wieprzowinę (uważaną za nieczystą) , której nie można
na cmentarz, należy natychmiast spalić słomę, na byłoby jeść, gdyby wieprza wpierw nie osmalono.
której spoczywał nieboszczyk. Dym pochodzący Cdn.
ze spalenia ma moc wróżebną. Jeśli zawraca w R.
stronę chaty, to uznać to trzeba za zwiastun
śmierci.
12