Professional Documents
Culture Documents
starożytnym orężu.
– A że nie kłamiemy – powiedział po chwili Piotr – tu dowody... –
wyciągnął zza krzaka dwie pary szczudeł i dumnie – jak zdobywca
wrogich chorągwi pod Grunwaldem – rzucił mi je pod nogi.
– Przenigdy nie stanąłbym po przeciwnej wam stronie –
powiedziałem poważnie.
– Co druh mówi?
– Cytuję. Tylko że to nie Szekspir, ale Browling. Też niezgorszy...
Urwisy poruszyły się raźno:
– Czyli wszystko w porządku?
– Jak najbardziej!
– Tylko... – nieśmiało odezwał się Marek – niech druh nikomu o
tym wszystkim nie mówi. No bo szczudła, proce... Kto w to
uwierzy?!
Kiwnąłem głową z koleżeńskim zrozumieniem.
– Macie rację. Mnie dziś nie uwierzono we współczesną kuszę...
ROZDZIAŁ DZIESIĄTY
Szanowny Panie!
Dokument księcia Konrada, zatwierdzający
klasztorowi sulejowskiemu nadanie wsi Bałdrzychów
przez księcia Leszka Białego, uchodził w literaturze
historycznej za oryginał niepodejrzany.
Spisano go na wąskim skrawku pergaminu, o nieco
gładszej powierzchni wewnętrznej niż zewnętrznej, o
minimalnych marginesach. Na spłowiałym sznurku
jedwabnym, niegdyś czerwonym, wisi pieczęć
koronna księcia Konrada. Wyobraża ona jeźdźca w
hełmie na głowie, z tarczą w lewej i proporcem w
prawej ręce, na koniu pędzącym w stronę lewą. Wokół
jest napis:
+ S[IGILLVM] CO[NRADI] DV[CIS] CRACOVIE
MAZOVIE SUDOVIE ET TER[RAE] LANC[ICIE] +.
Niewątpliwie pieczęć jest autentyczna. Występuje
ona przy kilku zachowanych dokumentach z lat 1231,
1237, 1238 i 1242.
Pismo dokumentu przedstawia się jako staranna i
wyraźna minuskuła gotycka. Trzonki są ostro
załamane, częściej jednak owo łamanie, wskutek
pośpiesznego kreślenia, przybiera kształt tępych
nasadek. Na ogół charakter pisma zdaje się
wskazywać na połowę XIII wieku.
Możliwości są dwie: albo dyplom ten jest
oryginałem z 1238 roku, albo – jeśliby był
falsyfikatem – musiał powstać w drugiej połowie XIII
wieku.
Ale decydujące jest to, że świadkowie występujący
w dyplomie Konrada, wykazują niezgodność z datą
dyplomu. Nie dotyczy to synów Konrada, Ziemowita i
Kazimierza, którzy w tym czasie występowali
niejednokrotnie u boku ojca. Natomiast już Wolmir
nie mógł w 1238 roku piastować przypisanej mu
godności kanclerza księcia Konrada, gdyż
współcześnie jako kanclerz tego księcia jest znany
mistrz Jan z Krakowa. Dobiesław również nie mógł
być w 1238 roku sędzią księcia Konrada, pojawił się
bowiem na tym stanowisku dopiero w 1243 roku, zaś
w latach 1228-1235 stanowisko to zajmował Sieciech,
a po nim sprawował je Mściwój.
Jednym słowem: świadkowie nie odpowiadają
dacie dyplomu, są późniejsi.
Przypuszczalnie dokument jest w całości zmyślony.
Skąd się więc wzięła na nim autentyczna pieczęć?
Najprawdopodobniej odjęto ją od innego dyplomu.
Z poważaniem
Prof. Jan Kowalski
Tu spoczywa w pokoju
śp. HERAKLIUSZ PRONOBIS
profesor, historyk i bibliograf
Tomaszu!
Niespokojny, niosący nie znaną mi groźbę czas
nastał w mym sulejowskim zaciszu! A ja mam tak
mało sił. Biorąc więc pod uwagę zakusy tajemniczych
a podłych zapewne gości, postanowiłem zabezpieczyć
się przed nimi. Przy okazji, wzorem Jędrzeja
Baldaricha-Bałdrzycha, zakpiłem też z niemiłego mi
opata Bernarda.
Szanowny Panie!
Gorąco zainteresowani tym wszystkim, co
przyczynia się do przywrócenia naszej Ojczyźnie
nieocenionych skarbów jej dziedzictwa kulturowego
oraz ich ochroną, od dawna śledzimy z wielką uwagą
działalność Pana na tym polu, uwieńczoną tyloma
sukcesami.
Jak dowiedzieliśmy się, ostatnio spotkało Pana –
nie wahamy się tego tak określić – wielkie
nieszczęście. Ratując czyjeś życie postradał Pan swe
narzędzie pracy – wyjątkowy samochód, który
wielekroć przyczynił się do Pańskich zwycięstw w tak
ważnej dla nas wszystkich sprawie ratowania
zabytków polskości dla Polaków.
Orientujemy się, że poświęcając wyjątkowy
samochód poniósł Pan stratę materialną, trudną do
naprawienia w Pańskiej sytuacji finansowej, dlatego
pozwalamy sobie – choćby od tej strony – stratę ową
Panu zrekompensować.
Wiemy, że Pańska praca wymaga czasem
specjalnego pojazdu, dlatego korzystając z naszych
możliwości finansowych i talentów osiadłych tu
polskich specjalistów, przygotowujemy dla Pana
samochód wyposażony w najnowsze zdobycze
techniki. Dołożymy starań, by był to właściwy pojazd
dla właściwego Człowieka.
Z wyrazami szacunku
Andrzej Słomka
Prezes „Vox Polonus” – Chicago