You are on page 1of 52

a a

a a
a a
.
Krzysztof Wodiczko
Miejsce Pamięci Ofiar 11 Września
(Propozycja przekształcenia Nowego Jorku w „miasto ucieczki”)

Tekst pierwotnie ukazał się jako:


Krzysztof Wodiczko, Miejsce Pamięci Ofiar 11 Września.
(Propozycja przekształcenia Nowego Jorku w „miasto ucieczki”),
„Artium Questiones”, tłum. M. Wilczyński, t. XIX, s. 243-280. Wizualizacje: Jegan Vincent de Paul, ///COUNTER

a a
Wprowadzenie . otwartą – zarazem centrum, siecią i organizacją. Realizowane w jego
ramach programy i wydarzenia wspomnieniowe i upamiętniające będą
inspirowały, prowokowały i wspomagały proces budzenia świadomości
i pogłębiania wiedzy na temat naszej mimowolnej roli i pośredniego
współudziału w nieszczęściach świata nawet wówczas, gdy nasze działania
i ich skutki rozgrywają się daleko, na obszarach i terytoriach, których pra-
wie nie znamy. Podstawą dla stworzenia Miejsca Pamięci jest starożytne
Projekt Miejsca Pamięci Ofiar 11 Września winien być zrealizowany równo- żydowskie pojęcie „winy-niewinności” i biblijne „miasta ucieczki”, które 06
.
legle i w uzupełnieniu budowanego już Pomnika Światowego Centrum są z nim powiązane. 07

Handlu. Miejsce Pamięci ma związek ze słowem „pomnik”. Słowo pomnik W jednej ze swych lektur talmudycznych filozof Emmanuel Lévinas
odnosi się zaś do „pomnij”, „pomnieć”, „napomnieć”, „upomnieć”, a więc przypomniał i zaktualizował to pojęcie jako znaczącą polityczno-etyczną
i „ostrzec”. Łacińskie monumentum pochodzi od moneo, monere, monui, metaforę naszego zachodniego nastawienia na globalizację i towarzyszącej
monitum – napominać, przypominać, ostrzegać, i służy upominaniu, mu nieświadomości zbrodni i aktów niesprawiedliwości popełnianych
dotyczy przyszłych wydarzeń. Słowo „memoriał” odnosi się do memento, przez nas nierozmyślnie (lub na wpół rozmyślnie) wobec tych, którym
czyli do nakazu pamiętania i przypominania. los poskąpił powodzenia i dostatku. W obliczu wciąż trwających, pozornie
Celem jest stworzenie przestrzeni dla aktywniejszego i bardziej krytycz- niekontrolowanych i nieuniknionych krwawych konfliktów i wywoływanych
nego dyskursywnego upamiętnienia ataku terrorystycznego z 11 września przez człowieka katastrof dalsza krytyczna aktualizacja polityczno-etycz-
2001 roku w jego historycznym i politycznym kontekście oraz w świetle nego paradygmatu i metafory „miast ucieczki” staje się niezbędna dla
działań wojskowych podjętych w jego rezultacie, wraz z ich amerykańskimi naszego społecznego przetrwania i postępu naszej cywilizacji. W tym
i międzynarodowymi konsekwencjami. Proponowane Miejsce to obszar globalnym kontekście każdy poziom politycznej i etycznej świadomości
pamięci aktywnej, pamięci w działaniu. Ma to być „agonistyczna”1, nie naszej „winy-niewinności” jest cennym punktem wyjścia; niezbędnym,
antagonistyczna, instytucja pamięci, która stawia pytania; publiczne forum choć niewystarczającym pierwszym krokiem. Naszym celem jest wyjście
i punkt wyjścia dla kolejnych podobnych projektów. Tylko w ten sposób poza tę świadomość, poza wymiar inteligentnej i emocjonalnej refleksji,
Miejsce może przyczynić się do złagodzenia globalnej niesprawiedliwości, poza psychoanalityczne „przepracowanie”2 traumy 11 września. Musimy
ograniczenia arogancji, ignorancji i braku szacunku, które, o ile nie uda zrobić kolejny krok. Trzeba coś zrobić z naszym światem. Trzeba go zmienić.
się ich powstrzymać, będą nadal budziły gniew i dostarczały podniet do Aby wyjść poza świadomość ku rozumnym i odpowiedzialnym działaniom
następnych ataków. – działaniom wolnym od pochopności, ignorancji, arogancji i egocen-
Miejsce Pamięci ma być instytucją aktywną, angażującą i zaangażowaną, tryzmu – ku światu wyzwolonemu od skutków nieodpowiedzialnych

2_ Koncepcja „przepracowania” i acting-out zob. S. Freud, Remembering, Repeating and


1_ Koncepcja „demokracji agonicznej”, jako przeciwstawnej wobec „demokracji deliberacyj- Working-Through (1914) i Mourning and Melancholia (1917); Freudian Reader, Norton 1989
nej” Jürgena Habermasa, por.: Demokracja, władza i „to, co polityczne” oraz Agonistyczny oraz D. LaCapra, Conclusion: Acting Out and Working Through, [w:] tegoż, Representing
model demokracji, [w:] Ch. Mouffe, Paradoks demokracji, Wrocław 2005. the Holocaust: History, Theory, Trauma, Cornell University Press, Ithaca 1994.

a a
i nierozmyślnie szkodliwych i niszczycielskich działań lub zaniechań, na-
szych własnych i cudzych, konieczna jest nowa inspirująca i wywierająca
odpowiedni wpływ instytucja. W proponowanym Miejscu nacisk położony
na pamięć uzupełnią programy edukacyjne, badawcze i uwrażliwiające,
których zadaniem będzie promocja nowych praktycznych, odpowie-
dzialnych inicjatyw i działań stwarzających nadzieję na otwarcie drogi
ku lepszemu, mniej niesprawiedliwemu i poddanemu przemocy oraz
bezpieczniejszemu światu. Zadaniem Miejsca Pamięci 11 Września jako 08
.
obszaru aktywnego upamiętniania będzie istotne przyczynienie się do 09

realizacji tego celu. Poniższy tekst opisuje i rozwija koncepcję Miejsca


w kategoriach etycznych i politycznych.

| Miejsce Pamięci usytuowane w Porcie Nowojorskim . | | Miejsce Pamięci z satelitami i promami . |

a a
Biblijne „miasta ucieczki” 2. Morderstwo popełnione jako czyn nierozmyślny bądź zabójstwo z przypadku,
jak chociażby, kiedy – przykład z Biblii – żelazo odpadnie od drzewca siekiery
w interpretacji drwala i śmiertelnie ugodzi przechodnia – nie może być przedmiotem sądu.

Emmanuela Lévinasa .
[…] Czyż morderstwa popełniane bez woli mordercy zdarzają się (dziś) inaczej
niż to, które zdarzyć się może w rezultacie odpadnięcia żelaza od drzewca
i ugodzenia przez nie przechodnia? […] W społeczeństwach zachodnich –
wolnych i cywilizowanych, ale dalekich od społecznej równości i rygorystycz-
nej sprawiedliwości społecznej – nie jest aby absurdem zastanawiać się, czy
dogodności dostępne dla bogatych, lecz niedostępne ubogim – a przecież 10
.
1. Powiesz Izraelitom: „Wyznaczcie sobie miasta ucieczki, o których mówiłem wam
każdy na Zachodzie jest bogaty w porównaniu z kimś innym – czy zatem 11
przez Mojżesza, aby tam mógł uciec zabójca, który by zabił człowieka przez
dogodności owe, jedna wynikająca z drugiej, nie są gdzieś indziej przyczyną
nieuwagę, nierozmyślnie. Będą one dla was schronieniem przed mścicielem
czyjejś agonii? Czy gdzieś tam, w świecie, nie toczą się wojny i nie odbywają
krwi. Do jednego z tych miast powinien uciec zabójca; zatrzyma się u wejścia
rzezie wywołane tymi dogodnościami? […] Miasta, w których mieszkamy,
i przedstawi swoją sprawę starszym tego miasta. Przyjmą go oni do miasta
i ochrona przed wieloma groźbami odwetu i rozszalałymi mocami, jaką słusznie,
i wyznaczą mu miejsce, by mógł mieszkać wśród nich. Jeśli mściciel krwi będzie
ponieważ zgodnie z naszym subiektywnym poczuciem niewinności, cieszymy
go ścigał, nie wydadzą go w jego ręce, ponieważ nierozmyślnie zabił swego
się w naszych liberalnych społeczeństwach (nawet jeżeli są one teraz odrobinę
bliźniego, do którego przedtem nie żywił nienawiści. Zabójca powinien pozostać
mniej liberalne niż niegdyś), bez strachu zarówno przed Bogiem, jak i innymi
w tym mieście dopóki nie stanie przed sądem zgromadzenia [i] aż do śmierci
ludźmi – czyż ochrona ta nie jest w istocie ochroną przed konsekwencjami
najwyższego kapłana, który w tym czasie będzie sprawował czynności. Wtedy
niewinności-winy, która jest zarazem jedną i drugą – czyż to wszystko nie
dopiero może zabójca wrócić do swego miasta i do swego domu w mieście,
czyni naszych miast miastami ucieczki, miastami wygnania?
z którego uciekł […]” Takie były miasta wyznaczone dla wszystkich Izraelitów
Emmanuel Lévinas, Miasta ucieczki
i dla przybysza osiadłego wśród nich, aby tam mógł uciec każdy, ktokolwiek
zabije człowieka nierozmyślnie – by nie poniósł śmierci z ręki mściciela krwi,
dopóki nie stanie przed zgromadzeniem. W swym odnoszącym się do Talmudu wykładzie pt. Miasta ucieczki Lévinas
Księga Jozuego 20: 2-6, 9 przywołuje biblijny przykład nierozmyślnego zabójstwa popełnionego
W następującym przypadku zabójca, który by tam uciekł, może pozostać przy przez drwala. Podczas rąbania drzewa ostrze jego siekiery odpadło od
życiu: jeśliby zabił bliźniego nieumyślnie, nie żywiąc przedtem do niego nie- drzewca i zabiło przechodnia. Zabójstwo miało miejsce, lecz zdarzyło się
nawiści. Jeśli na przykład poszedł z drugim do lasu ciąć drzewo, uchwycił ręką nierozmyślnie. Można by założyć, że przyczyną tego śmiertelnego wypadku
siekierę, by ściąć drzewo, żelazo zaś odpadło od drzewca i trafiło śmiertelnie było niedbalstwo, nieuwaga bądź lekkomyślność. Mógł on być rezultatem
bliźniego – taki może schronić się do jednego z tych miast, by ratować swe zlekceważenia (potencjalnie niebagatelnego) wpływu działania drwala
życie, aby ścigający go mściciel krwi, wzburzony gniewem, nie dosięgnął go
na życie innych („moja odpowiedzialność”) lub braku działania, bierności
ze względu na zbyt daleką drogę i życia go nie pozbawił, gdyż ten nie jest
w obliczu braku kwalifikacji zawodowych (nieprzygotowanie). Tak czy ina-
winien śmierci, bo nie żywił przedtem nienawiści do zmarłego. Dlatego ja ci
rozkazuję: trzy miasta sobie ustanowisz.
czej, nie była to jednak zbrodnia popełniona z premedytacją i świadomie.
Księga Powtórzonego Prawa 19: 4-7 Drwal mógł być winien społecznej ślepoty lub etycznej obojętności, ale
(Biblia Tysiąclecia) nie popełnił morderstwa we właściwym znaczeniu tego słowa.

a a
Niemniej zabójstwo zostało dokonane i na mocy starożytnego prawa „oko | Biblijne „miasta ucieczki” . |
za oko” najbliższy, czy też dalszy krewny ofiary, ma prawo, a nawet obowią-
zek się zemścić i pozbawić zabójcę życia. Zgodnie z prawem mojżeszowym
każdy, kto dokonał zabójstwa (bez względu na to, czy udowodniono mu
premedytację, czy nie), miał prawo natychmiast schronić się w jednym
z sześciu „Miast Ucieczki”. W miastach tych, niedostępnych dla „mścicieli
krwi”, zabójca był bezpieczny, dopóki nie można go było odstawić pod
eskortą do miejsca tragicznego zdarzenia lub do świątyni w danym mie- 12
.
ście, celem przeprowadzenia należytego postępowania sądowego. Jeśli 13

udowodniono brak premedytacji, wyrok brzmiał „winny-niewinny” (tzn.


winny spowodowania niedającego się przewidzieć wypadku, którego
przyczyną była w pewnym stopniu niefrasobliwość) a zabójcę odsyłano
z powrotem do Miasta Ucieczki, gdzie mógł żyć bezpiecznie.
Jednak, jak sugeruje Biblia a Talmud dodaje do tego swoją interpretację
i wątek rozwija, „miasto ucieczki” nie było tylko azylem, miejscem bez-
piecznym, gdzie zabójca mógł żyć po ludzku. Było to także, a może przede
wszystkim, miejsce przeznaczone do nauki. Jak przypomina nam Lévinas,
azyl w „miastach ucieczki” wiązał się ze zobowiązaniem do prowadzenia
dogłębnych studiów, do zdobywania mądrości i poznawania praw Tory.
Założyć można, że w Miastach Ucieczki obowiązkowe studiowanie Tory
przebiegało ze szczególnym uwzględnieniem kontekstu śmiercionośnego
zdarzenia, w które wygnaniec był tak głęboko uwikłany. Były to zapewne
medytacje nad przyczynami i konsekwencjami nierozmyślnych działań
zabójcy oraz wpływem tych działań na innych, rozważanie alternatywnych
sposobów życia, tudzież obmyślanie przyszłości pod kątem warunków,
w których śmiercionośne pomyłki nie mogłyby się już więcej wydarzyć.
W skrócie: krytyczne „przywoływanie przeszłości”, by użyć słów Waltera
Benjamina, jej „ratowanie” przed bezkrytycznym upamiętnianiem, studia,
nauka i ustawiczne przewidywanie przyszłości, tak aby przyszłe pokole-
nia mogły uwolnić się od niebezpieczeństwa nierozmyślnych zbrodni
i powtarzania zabójczych błędów czasów minionych.
„Miasta ucieczki” były miejscami kultywowania pamięci krytycznej

a a
| Propozycja lokalizacji Miasta Ucieczki - Miejsca Pamięci Ofiar 11 Września . | [9. Uniwersytet Nowojorski ]
[10. Komisja ds. Przeciwdziałania Dyskryminacji Amerykanów Arabskiego Pochodzenia ]
[11. Amnesty International USA ]
[12. Konsorcjum Mediacyjne Uniwersytetu Miejskiego Nowego Jorku ]
[13. Program Praw Imigrantów (Immigrant Rights Program)
Komitet Służby Amerykańskich Przyjaciół (American Friends Service Committee) ]
[14. Międzynarodowy Program Badań nad Urazami ]
[15. Centrum Tolerancji w Nowym Jorku
Centrum Szymona Wiesenthala ]
[16. Centrum Outward Bound na Rzecz Pokoju
14
(Outward Bound Center for Peacebuilding) ] .
Program poświęcony Państwu i Bezpieczeństwu ] 15
[17.
[18. Coney Island Avenue Project
(wsparcie dla społeczności południowoazjatyckich i muzułmańskich w przeciwdzia-
łaniu nastrojom antyimigracyjnym narastającym po 11 września) ]
[19. Organizacja Rada Narodów (Council of Peoples Organization)
spełniająca „marzenia” Amerykanów pochodzenia azjatyckiego ]
[20. Lekarze Świata – USA ]
[21. DRUM Desis Rising Up and Moving
(organizacja działająca na rzecz imigrantów z południowej Azji
o niskich zarobkach, rodzin, którym grozi deportacja) ]
[22. Rodziny dla Wolności (Families for Freedom)
– multietniczna sieć przeciwdziałająca deportacjom ]
[23. Centrum Społeczności Żydowskiej na Manhattanie ]
[24. Centrum Muzułmańskie w Nowym Jorku ]
[25. Centrum Społeczności Muzułmańskiej ]
[26. Peaceful Tomorrows ]
[27. Bezpieczny Horyzont (Safe Horizon) – organizacja wspomagająca ofiary przemocy
w przejściu z kryzysu do bezpieczeństwa ]
Propozycja lokalizacji Miasta Ucieczki - MIEJSCA PAMIĘCI OFIAR 11 Września [28. War Resisters League ]
Potencjalne miejsca symboliczne, instytucje i organizacje, które mogą [29. Muzeum Imigracji na Wyspie Ellis (The Ellis Island Immigration Museum) ]
być związane z Miastem Ucieczki - MIEJSCEM PAMIĘCI 11 Września: [30. Statua Wolności ]

[1. Narodowy Pomnik 11 Września – w budowie ]


Bezpieczeństwo WEWNĘTRZNE
[2. Pomnik 11 Września na Staten Island ]
[3. Pomnik 11 Września w Hoboken – w budowie ] [a. Biuro Bezpieczeństwa Wewnętrznego w stanie Nowy Jork ]
[4. Siedziba Główna Organizacji Narodów Zjednoczonych [b. Bezpieczeństwo Wewnętrzne
Biuro UNESCO (w ONZ) Laboratorium Pomiarów Środowiskowych
Siedziba Główna UNICEF ] (The Environmental Measurements Laboratory) ]
[5. Instytut Społeczeństwa Otwartego i Sieć Fundacji G. Sorosa ] [c. Stowarzyszenie Bezpieczeństwa Podwodnego (Underwater Security Associates)
[6. Uniwersytet Columbia ] Bezpieczeństwo Wewnętrzne ]
[7. Hunter College ] [d. Departament Bezpieczeństwa
[8. The New School for Social Research ] Wewnętrzne Biuro Inspektora Generalnego ]

a a
w odróżnieniu od „melancholijnego”, biernego i narcystycznego spo-
sobu upamiętniania tragicznych wydarzeń i śmiercionośnych pomyłek.
Był to „projekt upamiętniania” o charakterze czynnym; projekt służący
przemyśleniu, ucieczka nie od, lecz do „pracy pamięci”, ku analitycznej
i krytycznej rekonstrukcji minionych zdarzeń, czynów i sposobów my-
ślenia (bądź bez-myślenia), które mogły doprowadzić do „wypadku”. Tak
sprawca mógł zrozumieć je – i swoją w nich rolę – na nowo, dla dobra
innych, społeczności i całej ludzkości. Talmud zdaje się sugerować, że 16
.
„miasta ucieczki” stworzono, by rozwinąć kompleksowy program na- 17

uczania, coś w rodzaju miejskiej sieci edukacyjnej obejmującej etykę


(i, jeśli trzeba, politykę), na którą składali się uczniowie i mistrzowie, a może
nawet szkoły tych ostatnich. Zakładając, iż celem istnienia „miast ucieczki”
było inspirowanie i tworzenie bezpiecznych warunków dla pracy żałoby
(„przepracowywania”), proces ten wymagał wyznaczenia dostatecznie
długiego czasu i stosownej przestrzeni do myślenia i przemyśliwania, do
międzypokoleniowego dialogu i, zgodnie z żydowską tradycją, dogłęb-
nych studiów; analitycznej i krytycznej dyskusji, porządnej argumentacji
i głębokiej aktualizacji przyswojonej wiedzy.

a a
Nowy Jork zostały wymyślone przez Mojżesza dla ochrony nieumyślnych zabójców
przed „mścicielami krwi”. Miały one chronić osoby winne dających się
po zamachach 11 września: przewidzieć wypadków (do których doszło na skutek zaniedbania) –

spontanicznie stworzone owych „winnych-niewinnych” – przed śmiercionośnym odwetem ze


strony członków rodziny ofiary. W swojej egzegezie Talmudu Emmanuel
miejsce pamięci . Lévinas zinterpretował sześć biblijnych miast jako metaforę dzisiejszych
miast Zachodu. I choćby przez ten właśnie miesiąc tuż po zamachach
W następstwie zamachów z 11 września całe miasto Nowy Jork stało się 11 września Nowy Jork, nierozmyślnie, lecz intensywnie i na ogromną 18
.
jednym wielkim miejscem pamięci, które przybrało postać trzech rozwija- skalę, przywrócił do życia (i sam ich doświadczył) etyczne, dyskursywne 19

jących się równocześnie projektów służących upamiętnieniu. Pierwszym i krytyczne drogi przeżywania żałoby, które w pewnym sensie przypomi-
z nich było publiczne wspominanie ofiar zamachu, przeprowadzone na nały zadania i metody charakterystyczne dla biblijnych „miast ucieczki”.
wielką skalę, drugim wielkie publiczne forum do dyskusji i emocjonalnie Dzisiaj, wobec rosnącego niezadowolenia ze sposobów, w jakie rząd
zaangażowanych komentarzy natury etyczno-politycznej, i trzecim, na prowadzi swoją „walkę z terrorem” zarówno w kraju, jak i za granicą, po
skalę znacznie mniejszą, antywojenna, koncyliacyjna wyprawa do Afgani- pięciu latach melancholijnej na wpół-rezygnacji, przerywanej tylko przy
stanu grupy nowojorczyków, którzy stracili we wrześniowych zamachach specjalnych okazjach antywojennymi protestami, nowojorczycy znów
swoich bliskich. nabrali energii, aby przemyśleć zasadność tych wszystkich kosztownych
Tysiącom wizualnych i tekstowych nekrologów i hołdów dla ofiar zamachów działań militarnych, które przyniosły tylko krew, i ubolewać z powodu
towarzyszyły tysiące ostrzeżeń, refleksyjnych i krytycznych wypowiedzi braku nowych politycznych, ekonomicznych i etycznych analiz sytuacji
oraz komentarzy. Zalecały one analizę, doradzały myślenie historyczne oraz nowej, bardziej odpowiedzialnej i elastycznej globalnej polityki.
(„przepracowanie” przeszłości), ostrzegały przeciw akcjom odwetowym,
zarówno w USA, jak i za granicą (odreagowywanie), potępiały reakcje
antyarabskie i antymuzułmańskie (ksenofobię) i wreszcie przypominały
historyczne amerykańskie błędy i tragedie (Wietnam). Graffiti i plakaty,
takie jak „Żydzi i muzułmanie łączcie się!”, „Precz z wojną!”, „Dość oka za
oko!”, „W każdym z nas drzemie terrorysta!” i inne otaczały łuk na Wa-
shington Square, przykrywały i zmieniały oblicze posągu Waszyngtona
na Union Square, na wiele sposobów „aktualizując” i reinterpretując te
i inne politycznie i historycznie znaczące punkty miasta i symboliczne
budowle. Na miesiąc, którego kulminacją był wyjazd pokojowej misji
nowojorczyków do Afganistanu, niebywały przypadek antyodwetu,
Nowy Jork zmienił się w upamiętniającą agorę, obszar „agonistycznej”
pamięci – dyskursywny i aktywny pomnik. W Biblii „miasta ucieczki”

a a
20
.
21

| Miejsce Pamięci - widok z boku i od góry . |

a a
Architektura „odreagowania” ten, co symptomatyczne, pochodzi od określenia, za pomocą którego armia
amerykańska opisała epicentrum wybuchu atomowego nad Hiroszimą)
i „przedwczesnego zamknięcia”3: i jasno dał do zrozumienia nowojorczykom, wciąż jeszcze pogrążonym
nowe Światowe Centrum Handlu w publicznej żałobie i debatach, że katastrofa, jaka dotknęła Światowe
Centrum Handlu, poczucie straty i trauma, nie dotyczą wyłącznie miasta.
i nowe, oficjalne Miejsce Pamięci . Jego zdaniem tragedią miał się zająć rząd federalny, który winien odpo-
wiedzieć na atak zgodnie z programem nowej ogólnoświatowej misji
Chociaż oficjalny konkurs na nowe Światowe Centrum Handlu i Pomnik Stanów Zjednoczonych, nowej woli narodu i jego przeznaczenia – „Wojny 22
.
poprzedniego został już rozstrzygnięty, nigdy nie odbyła się gruntowna, z Terrorem”. Istotę przemówienia prezydenta można streścić następująco: 23

otwarta, obejmująca różne punkty widzenia dyskusja na temat tego, jak „Nowojorczycy! Przestańcie myśleć! Bądźcie prawdziwymi Amerykanami!
należy rozumieć znaczenie oraz funkcję upamiętnienia ataków z 11 września Zacznijcie działać! Podzielcie wolę narodu”! Stolica, chętna do działania, czy
i w jaki sposób rozważać społeczne i symboliczne możliwości w tej mierze. też raczej do odreagowania, straciła cierpliwość do pracy pamięci wyko-
Publiczna dyskusja wywołana konkursem na projekt architektoniczny nywanej przez Metropolię, do jej wysiłku „przepracowania”, do jej żałoby.
nowego Centrum mogła być co najwyżej namiastką szerszej dyskusji
o wymiarach filozoficznych, politycznych, etycznych i psychoanalitycznych,
której brak dojmująco odczuwano. Faktyczne dyskusje dotyczyły rzeczy
ważnych, ale nie wszystkiego, co ważne. Skupiały się one wokół kwestii
symbolicznej formy upamiętnienia tych, którzy stracili życie i architekto-
nicznej symboliki projektu, a także problemów bezpieczeństwa, walorów
turystycznych obiektu, jego funkcji handlowych, itp.
Masowe, prowadzone z dużej wysokości bombardowania Afganistanu
(a później Iraku), plany budowy nowego Centrum, które przewyższyłoby
poprzednie, osadzenie Pomnika na śladach zburzonych wież i zwyczaj,
by śmiertelne ofiary ataku nazywać „bohaterami”, były czworaką mani-
festacją architektonicznego i pomnikowego odreagowania, melancholii
i przedwczesnego zamknięcia.
Prezydent Stanów Zjednoczonych mianował samego siebie Głównym
Architektem i reprezentującym opinię publiczną twórcą całego projektu.
W kasku na głowie znienacka pojawił się na terenie Ground Zero (termin

3_ E. Lévinas, Cities of Refuge, [w:] tegoż, Beyond the Verse, Talmuding Readings and Lectures,
Indiana University Press, Bloomington 1994.

a a
Nowy Jork grunt dla barbarzyńskiego terroryzmu czasów obecnych i przyszłości?
– Czy nie jesteśmy de facto potencjalnymi lub rzeczywistymi zabójcami?
jako „miasto ucieczki” mimo woli: – Czyż nie szukamy w naszych bogatych i dobrze strzeżonych dzielnicach
powrót do pytań Emmanuela Lévinasa . schronienia przed potencjalnymi mścicielami krwi, którzy mogą zaatakować
nas poza granicami naszych miast, i którzy powodowani „gorącą krwią”
mogą w jakiś sposób zniweczyć wysiłki Departamentu Bezpieczeństwa
Wewnętrznego i zaatakować nas ponownie?
By nawiązać do metody historiozoficznej Waltera Benjamina, dla Lévinasa – Czyż celem naszych „strzeżonych” dzielnic i osiedli, tudzież monu- 24
.
starożytne „miasta ucieczki” ilustrują specyficzne pojęcie „przeszłości”: mentalnych posiadłości ufortyfikowanych niczym cytadele, położonych 25

jest to przeszłość, która wydarzyła się niejako antycypując przyszłość. zarówno wewnątrz, jak i poza obrębem miast lub na przedmieściach
W swoim wykładzie Lévinas postawił wiele pytań, które, jak się wydaje, (miasta w miastach, czy też pod-miasta), nie jest ochrona nas samych
antycypowały nie tylko ataki z 11 września, ale także działania Departamentu przed „przemocą” ze strony miasta jako takiego oraz przed dostrzeganiem
Bezpieczeństwa Wewnętrznego, niedawne zamieszki wśród imigrantów i doświadczaniem problemów otaczającego nas świata?
we Francji, ubiegłoroczne zamachy terrorystyczne w Londynie, niedawno – Czyż nie cieszymy się bezmyślnie naszymi chronionymi enklawami,
planowane ataki na amerykańskie linie i porty lotnicze, wojnę pomiędzy nie chcąc nic wiedzieć o szczegółach niesprawiedliwych, bądź nawet
Izraelem a Hezbollahem, rozpowszechnione dziś nastroje antyzachodnie, niezgodnych z konstytucją zatrzymaniach i deportacjach, o nieludzkich
antyamerykańskie i antyizraelskie, „gorącą krew” nawołującą do odwetu, i sprzecznych z prawem warunkach, jakie panują w ośrodkach dla zatrzy-
i wreszcie nasz rosnący strach przed „arabskim i muzułmańskim terrory- manych stworzonych przez Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego
zmem i jego ideologiami, agentami i bojownikami. w imię utrzymania rzeczywistych lub wyimaginowanych „mścicieli krwi”
na odległość?
Powróćmy do tych kwestii w nieco rozszerzonej i uaktualnionej wersji: – Czyż my, intelektualiści i artyści, nie poszukujemy miejsc chronionych,
– Choć dopisuje nam szczęście i cieszymy się przywilejami, to czyż nie by zdobywać w nich akademickie stopnie w dziedzinie studiów etyczno-
mieszkamy dziś w czymś w rodzaju biblijnych „miast ucieczki”? -politycznych, podobnie do wygnańców, którzy zamieszkiwali biblijne
– Jako mieszkańcy szczęśliwych miast Północy, czyż nie jesteśmy niewinni- „miasta ucieczki” służące nauce i schronieniu?
-winni nieszczęściu miast Południa? – Czyż nie żywimy nadziei, że uda nam się osiągnąć stan filozoficznego
– Czyż nie powinniśmy dostrzegać związku, i to ściśle przyczynowego, „zaawansowania”, psychicznego i intelektualnego „zdrowia”, wyzwolenia
między naszym bogactwem a ich biedą? z „melancholii” (Freud), wolności od „ideologicznych fantazji” (Žižek)4
– Czyż nie odwróciliśmy się nie tylko od ubóstwa miast Południa, ale
również od biednych obszarów naszych własnych miast?
– Czy poprzez naszą ignorancję i bierność nie przyczyniliśmy się mimo-
wolnie do utrzymywania się wielkiej gospodarczej i politycznej asymetrii,
4_ O psychoanalitycznej koncepcji ideologicznej „fantazji” zob. S. Žižek, Seven Veils of
która skłania ludzi do zabijania innych i stwarza żyzny społeczny i polityczny Fantasy, [w:] tegoż, The Plague of Fantasies, Verso, London–New York 1997.

a a
i „ksenofobicznych projekcji” (Kristeva)5, że wyleczymy się z niechęci, by utrudnić mu wejście do miasta i ukrycie się w nim. Czyż nasze nowe
by otwierać się na „innego” (Lévinas)6, nie ustając zarazem w wysiłkach środki bezpieczeństwa nie świadczą o obawie przed mścicielami krwi?
urzeczywistniania aktywizujących zamiarów i projektów (Rorty)7 wiodą- Czyż nie zmieniamy obowiązujących w miastach przepisów i procedur,
cych ku bezkrwawemu, zaangażowanemu i w pełni demokratycznemu by się przed nimi ustrzec? (W tym znaczeniu procedury bezpieczeństwa
światu przyszłości (Mouffe)? Czy ta krytyczna i analityczna postawa nie obowiązujące po 11 września w Nowym Jorku są zapewne świadectwem
zawiera aluzji do naszego zdrowej, aktywizującej próby zmierzenia się przesady). Hasło „Jeśli coś zobaczyłeś, powiedz o tym”9 akustycznie
z winą-niewinnością? Czy, stosując do projektu „miast ucieczki” słowa i wizualnie zdominowało stacje nowojorskiego metra, dworce kolejowe,
Gillesa Deleuze’a, nie jest to projekt prawdziwie „krytyczny i kliniczny”8? autobusy, przystanki autobusowe i inne miejsca publiczne. Miejmy na- 26
.
– Zgodnie z Biblią, „mściciel krwi” mógł być zwolniony z obowiązku zabicia dzieję, że przynajmniej w tym można dopatrywać się znaczącej analogii. 27

nieumyślnego zabójcy tylko po śmierci arcykapłana miasta, w którym


doszło do tragicznego wypadku. Był to koniec wymuszonego wygna-
nia zabójcy, który mógł wówczas swobodnie opuścić „miasto ucieczki”
i powrócić do domu. Czyż przynajmniej niektórzy spośród dzisiejszych
mścicieli krwi nie czekają na śmierć lub na koniec kadencji ich własnych
„arcykapłanów” – przywódców politycznych, polityczno-religijnych, czy 9_ About the campaign If You See Something Say Something the official New York Met-
duchowych – by również uwolnić się od krwawego obowiązku zemsty? ropolitan Transit Authority address to city residents says: “If You See Something, Say
Something Call 1-888-NYC SAFE The vigilance of all New Yorkers has kept MTA buses,
– Ponadto w „miastach ucieczki” nie wolno było handlować bronią, ogra-
subways, and railroads safe.The MTA thanks our passengers and reminds them to: Be
niczono użycie pułapek na zwierzęta oraz narzędzi i elementów budow- alert to unattended packages. Be wary of suspicious behavior. Take notice of people in
lanych, które mściciele krwi mogliby ewentualnie wykorzystać jako broń. bulky or inappropriate clothing. Report exposed wiring or other irregularities. Report
Projektowano je w formie dużych otwartych przestrzeni bez umocnień anyone tampering with surveillance cameras or entering unauthorized areas. Learn the
basics of safe t rain evacuation. And remember, if you see something, say something.
i murów obronnych, tak aby mściciel był zawsze widoczny dla innych,
Alert a police officer, train or bus operator, station personnel or call 888-NYC-SAFE
(888- 692-7233)”.
5_ Koncepcja psychopolityki ksenofobii i ksenofobicznych „projekcjach” zob. J. Kriste- [Jeśli chodzi o kampanię Zauważysz coś – powiedz coś, to oficjalna odezwa nowojorskiego
va, Might Not Universality Be... Our Own Foreignness?, [w:] tejże, Strangers to Ourselves, Metropolitarnego Zarządu Komunikacji do mieszkańców miasta głosi: „Zauważysz coś
Columbia University Press, New York 1991 oraz K. Wodiczko, Critical Vehicles; Writings, – powiedz coś, dzwoń pod numer 1 888 692 7233. Czujność nowojorczyków pozwoliła
Projects, Interviews, Designing for the City of Strangers, MIT Press, Cambridge (Mass.) 1999. zachować bezpieczeństwo w miejskich autobusach, metrze i na kolei. Metropolitarny
6_ Lévinasowska koncepcja „Innego” zob. E. Lévinas, Time and the Other, [w:] tegoż, The Zarząd Komunikacji dziękuje pasażerom i przypomina: Zwracaj uwagę na pakunki po-
Levinas Reader, red. S. Hand, Blackwell, Oxford–Cambridge (Mass.) 1989, oraz dyskusja zostawione bez opieki. Zwracaj uwagę na podejrzane zachowanie. Zwracaj uwagę na
na temat wagi spostrzeżeń Emannuela Lévinasa o „Innym” (oraz „Trzecim”) w procesie osoby w obszernym i niewłaściwym ubraniu. Informuj o odsłoniętych drutach i innych
demokratycznym zob. S. Critchley, Levinasian Politics of Ethical Difference, [w:] tegoż, The nietypowych zjawiskach. Zgłaszaj każdego, kto majstruje przy kamerach dozorowych
Ethics of Deconstruction-Derrida and Levinas, Blackwell, Oxford–Cambridge (Mass.) 1992. lub wkracza do strefy zakazanej. Zapoznaj się z podstawami bezpiecznej ewakuacji
7_ Zob. R. Rorty, Achieving Our Country, Harvard University Press, Cambridge (Mass.) 1998. pociągu. I pamiętaj: jeśli zobaczysz coś, to powiedz coś. Zgłoś to na policję, kierowcy
8_ Zob. G. Deleuze, Literature and Life, [w:] tegoż, Essays: Critical and Clinical; University of lub maszyniście, obsłudze stacji albo zadzwoń pod numer 1 888 692 7233.” ]
Minnesota Press, Minneapolis 1997. [@:] http://www.mta.info/mta/security/index.html

a a
Ku świadomej przemianie miastu nowy status i misję „miasta ucieczki”. Nowy Jork był zupełnie nie-
przygotowany do roli miasta schronienia i bezpieczeństwa. 11 września
Nowego Jorku (a nawet wcześniej, gdyż Światowe Centrum Handlu atakowano już przed-

w „miasto ucieczki” . tem) miasto okazało się niezdolne do obrony przed „mścicielami krwi”.
Dla nas, nieświadomych przypisanego nam przez Lévinasa przeznaczenia,
Nowy Jork był dotąd miastem wygnania nieświadomego, prawdziwym
„miastem ucieczki” nie zdającym sobie sprawy ze swej roli. Mimo naiwności
Skoro brak nam świadomości, że mieszkamy w naszym własnym mieście etycznej, nieprzygotowania i całej bezbronności militarnej, Nowy Jork dał 28
.
tak, jakby było to „miasto ucieczki” (nigdy przecież nie „zbiegliśmy” tu świadectwo swej etycznej siły i zintegrowania – spontanicznie niejako 29

jako wygnańcy), można zapewne zaryzykować stwierdzenie, iż nasze „przeprojektował się” w obszar namysłu i krytycznej refleksji. Nowojorczy-
życie tutaj jest etycznie, a więc i politycznie, naiwne. Nasze miasto nigdy cy okazali się etycznie przygotowani, by zmierzyć się z traumatycznymi
nie stawiało nam żadnych szczególnych wymagań ani nie narzucało emocjonalnymi następstwami zburzenia Światowego Centrum Handlu,
zobowiązań w zamian za ochronę przed „mścicielami krwi”. Przybyliśmy podczas gdy ci, którzy byli odpowiedzialni za ich bezpieczeństwo, zawiedli
tu bez poczucia jakiegoś realnego niebezpieczeństwa, bez koniecz- militarnie i politycznie. Władze federalne nie zdołały zapobiec atakowi i –
ności tłumaczenia się przed starszymi miasta z zabójstwa (choć 60% co widzimy dziś nader wyraźnie – nie poradziły sobie z jego militarnymi
nowojorczyków przyjechało tu z innych krajów, nie licząc przybyszów i politycznymi następstwami. W rezultacie drakońskich posunięć nowego
z innych miast Ameryki). Nie musimy bać się procesu w miejscach, gdzie Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego i na skutek wprowadzenia
popełniliśmy nieumyślne zbrodnie – gdziekolwiek, tu czy też w jakimś „Patriot Act”10, militarne i paramilitarne zabiegi, by uchronić nas przed
innym kraju, niebezpiecznym i odległym. Co więcej, ani od nas, ani od „mścicielami krwi” (odkupicielami krwi rozlanej), mnożą się dramatycz-
naszych nauczycieli nasze bezpieczne schronienie nie wymaga, byśmy nie, podczas gdy nasze możliwości swobodnego namysłu i otwartej,
rozważali szersze znaczenie naszych nieumyślnych czynów, poszukiwali krytycznej dyskusji nad naszymi czynami – umyślnymi i nieumyślnymi,
nowych dróg ku etycznej, psychologicznej i politycznej poprawie i zmianie globalnymi i lokalnymi – wraz z poczuciem zobowiązania, by stosowną
odnoszącej się do nas samych, naszych społeczności i świata w ogóle. refleksję i dyskusję kontynuować, dramatycznie maleją.
Dopiero teraz, czytając esej Lévinasa, otrzymujemy od niego zadanie Gdybyśmy mieli świadomie przekształcić Nowy Jork w miejsce ucieczki,
rozważenia naszego życia w kategoriach etycznego wygnania i stajemy konieczne jest opracowanie nowych sposobów zapewnienia bezpieczeń-
się krytykami i analitykami naszych nieumyślnie popełnionych czynów, stwa i środków samoobrony, jak również przeciwstawienie się fantazjom
a przez to także potencjalnym sprawcami przemiany. Istota tego zadania i ideologiom, które stoją za obecnymi działaniami Departamentu Bezpie-
polega na tym, byśmy mieszkali w naszym mieście tak, jakby było ono
w sensie etycznym i politycznym starożytnym „miastem ucieczki”. Stawiając 10_ USA PATRIOT ACT – prawo amerykańskie ustanowione 26 października 2001 w wyniku
przed nami to historyczne zadanie, Lévinas wykonał już za nas część pracy. zamachu na WTC. Według tego prawa wolno przetrzymywać przez nieokreślony czas
bez sądu obywateli nieamerykańskich, którzy zostaną uznani za zagrożenie dla naro-
Osądził nas (in absentia), zakwalifikował nas wstępnie jako potencjalnych
dowego bezpieczeństwa. Rząd nie jest zobowiązany do ogłoszenia takiego aresztu
mieszkańców (orzekając o naszej winie-niewinności) i przypisał naszemu ani też jego usprawiedliwiania.

a a
30
.
31

czeństwa Wewnętrznego, rezultatami i klimatem wytworzonym przez


„Patriot Act” oraz etyczną i psychologiczną funkcją „mieszkalnych cytadel”,
takich jak ufortyfikowane Stuyvesant Town, Peter Cooper Village, Battery
Park City itd. Gdybyśmy mieli przyjąć zaleconą etyczną i polityczną misję,
nową świadomość, która uczyniłaby nas „godnymi” etycznej i prawnej
ochrony, musielibyśmy przekształcić Nowy Jork w „miasto ucieczki”; prze-
myśleć je na nowo, przemienić, wytworzyć nowe sposoby życia, pracy
i czerpania radości z mieszkania w nim, przedyskutować raz jeszcze jego
organizację, a być może nawet municypalne przepisy, co wymagałoby
| Szkice . | wsparcia przez specjalnie powołane instytucje i struktury symboliczne.

a a
Nasza wina-niewinność . Zjednoczonych jesteśmy współodpowiedzialni za działania naszego rządu,
których efektem są wielkie cierpienia ludności cywilnej Iraku i Afganistanu,
nielegalne uwięzienie i nieodpowiednie traktowanie jeńców w bazie Guan-
tanamo, torturowanie osób schwytanych za granicą w ramach „środków
nadzwyczajnych” oraz deportacje i zatrzymania niewinnych imigrantów,
których rodziny, pozostawione samym sobie, stały się wtórnymi ofiarami
drakońskich posunięć Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Większość społeczeństwa, w tym również jego byli zwolennicy, uznaje W tej sytuacji liczba ofiar i tych, którzy ocaleli z terrorystycznego ataku 32
.
dziś dwukrotną prezydenturę George’a W. Busha, którego przywództwo 11 września, znacznie przekracza pierwotną liczbę zabitych, rannych 33

po 11 września przyniosło szkody i zamęt w kraju i za granicą, za tragiczną i ucierpiałych na zdrowiu w wieżach Światowego Centrum Handlu, oraz
pomyłkę wyborców. W imię bezpieczeństwa narodowego rząd Stanów członków ich rodzin i bliskich.
Zjednoczonych opracował i wdrożył doktrynę prawa do uderzenia wyprze- Lista poszkodowanych zawiera dziś także niewinne ofiary „wojny z ter-
dzającego na teren jakiegokolwiek obcego kraju wyłącznie na podstawie rorem” i nieskończenie większą liczbę tych, którzy ucierpieli lub zginęli
podejrzeń, że przygotowuje się tam działania terrorystyczne przeciwko w następstwie błędnych lub aroganckich działań wewnątrz kraju i za
USA. Podobna doktryna „wyprzedzenia” zastosowana została w polityce granicą oraz wojen prowadzonych przez Amerykanów i ich sojuszników.
wewnętrznej przeciwko imigrantom z krajów „muzułmańskich” i „terrory- Wielu obywateli amerykańskich odczuwa teraz wstyd, gdyż po części
stycznych”. Jej wdrożenie przyniosło zatrzymania i deportacje wymierzone czują się oni odpowiedzialni za działania swego rządu. Inni po prostu
w te grupy, rozdzielając rodziny i pozbawiając wiele dzieci opieki rodziców. potępiają rząd za popełniane nieprawości, uznając się za jego niewinne
W rezultacie wprowadzenia w życie „Patriot Act” szpiegowanie obywateli i zdradzone ofiary. Niektórzy aktywnie uczestniczą w zorganizowanych
Stanów Zjednoczonych i osób z innych państw przebywających legalnie protestach, inscenizują publiczne procesy prezydenta lub tak samo pu-
na ich obszarze zaczęło przypominać epokę McCarthy’ego. Można to blicznie odmawiają rządowi prawa do działania i występowania w ich
nazwać wyprzedzającym uderzeniem rządu w prawo do obywatelskiego imieniu jako Amerykanów.
sprzeciwu i konstytucyjne gwarancje wolności. Ta polityka wewnętrzna Z niedowierzaniem, obarczając współwiną samych siebie, coraz więcej
i zagraniczna jest dziś szeroko postrzegana jako sprzeniewierzenie się Amerykanów krytycznie ocenia swoją zaskakującą bierność tuż po atakach,
zasadom prawa międzynarodowego i demokracji, łamanie konstytucji brak działania i świadomości, obojętność sumienia, polityczną naiwność
USA i ograniczanie swobód obywatelskich. W erze po 11 września wielu i fałszywą ocenę sytuacji. Wielu czuje się winnych za to, że pozwolili
z nas poczuwa się na różne sposoby do odpowiedzialności za fizyczne, poprowadzić się w złym kierunku przez nieodpowiedniego prezydenta
psychiczne i moralne straty, śmiercionośne zniszczenia i codzienne i że nie przeciwstawili się polityce rządu dostatecznie silnie i szybko. To
cierpienia innych zarówno w kraju, jak i za granicą. Coraz większa część poczucie wpół-winy (a przecież tylko połowa elektoratu wybrała tego
społeczeństwa amerykańskiego ma poczucie odpowiedzialności za prezydenta) może się tylko zaostrzyć, jeśli nie zadbamy o wybór bardziej
nieodpowiedzialne działania swego rządu. wyrafinowanego przywódcy politycznego – takiego, który myśli na dłuższą
Bez względu na to, czy akceptujemy to, czy nie, jako obywatele Stanów metę, zamiast podsycać i manipulować społecznymi obawami po to, by

a a
wprowadzać surowsze prawa i kroki wymierzone w terroryzm (często Na przemian wielokrotnie powoływani pod broń i powracający z wojny,
przypominają one metody samych terrorystów), a przez to wystawić sa- żołnierze przeżywają traumę, która się odnawia, co skutkuje nawrotami
memu sobie czek in blanco na nadzwyczajne uprawnienia i przedłużający traumy u osób bliskich, zabójstwami lub samobójstwami.
się „stan wyjątkowy”. Irak i Irakijczycy przeżywają oczywiście traumę zwielokrotnioną. Ponad
Społeczne poczucie winy-niewinności jest też wynikiem wpływu wojny 80% irackich dzieci przeżywa stres pourazowy, podobnie jak większość
na sytuację wewnętrzną – gwałtownego oddziaływania wtórnej traumy, dorosłej ludności kraju. Wielu mieszkańców Iraku straciło życie, inni odnieśli
której ofiarami padają żołnierze powracający do swych rodzin. Nieumyślnie, rany, stracili dobytek lub bliskich i przyjaciół; wielu też poszukuje niepew-
bądź po części nieumyślnie kryminalny charakter działań wojennych oraz nego schronienia za granicą. Wielu żołnierzy (a często także członkowie 34
.
destrukcyjne lub autodestrukcyjne zachowania społeczne żołnierzy zarów- ich rodzin) ma krytyczny i samokrytyczny stosunek do swej wcześniejszej 35

no na polu walki, jak i po powrocie do domu, wywołane częstokroć przez decyzji, by zgłosić się do wojska, często podjętej w poczuciu dezorientacji,
stres pourazowy, wzmacniają intensywność ambiwalentnych emocji. Na poniżej pełnoletności lub wręcz jeszcze w szkole średniej. Naiwni, źle po-
skutek użycia na bezprecedensową skalę Gwardii Narodowej i cywilnych informowani, działający impulsywnie w przypływie uczuć patriotycznych,
rezerwistów, często powoływanych pod broń trzy lub czterokrotnie, którzy, młodzi rekruci są brutalnie manipulowani przez rządową propagandę
w odróżnieniu od młodszych żołnierzy, mają duże rodziny, każda ofiara bądź niespełnione później obietnice, zwłaszcza że ich pole wyboru jest
urazu przenosi jego efekty na pięć do dziewięciu osób w najbliższym ograniczone z powodu ubóstwa lub braku innych perspektyw. W świetle
otoczeniu. Wtórny uraz wojenny rozprzestrzenia się po kraju tak szybko, tego, czego boleśnie dowiedzieli się o tej wojnie, oni także mogą czuć
że w jego rezultacie pogorszeniu uległa jakość życia jednej trzeciej całego się winni-niewinni w pełnionej służbie. Na skutek wpływu wywieranego
amerykańskiego społeczeństwa. Członkowie rodzin żołnierzy stają się przez obrazy wojny pokazywane w telewizji i w gazetach wina-niewinność
weteranami wojennymi tak samo, jak uczestnicy działań. Dla wielu spośród stała się częścią naszego codziennego życia. Jak pisze Hegel:
tych, co powrócili do domu, pokój staje się „kontynuacją wojny innymi
środkami”. W rezultacie stosowania w obozach szkoleniowych nowych Poranna lektura gazet stała się czymś w rodzaju faktycznej modlitwy. Według
technik obniżania progu wrażliwości, 80% amerykańskich żołnierzy zdol- niej kształtuje się nasza postawa wobec świata i wobec Boga, bądź wobec
nych jest w Iraku i Afganistanie do zabijania (podczas II Wojny Światowej tego, czym świat jest. W obu przypadkach poczucie bezpieczeństwa jest
dotyczyło to jedynie 20%). W tej sytuacji wielu powracających do domu takie samo – człowiek wie, na czym stoi.

żołnierzy ma kłopoty z powrotem do poprzedniego stanu psychiki, rząd G.W.F. Hegel

zaś nie wprowadził żadnego rozbudowanego i skutecznego programu


pomocy. Na każdego poległego przypada 16 rannych kolegów – jest Spostrzeżenie Hegla, iż lektura porannej gazety stała się współczesnym
to stosunek bezprecedensowy. Wielu spośród uratowanych odniosło substytutem modlitwy, pozostaje nadal aktualne, oddając mglistą atmosferę
poważne obrażenia fizyczne i psychiczne, u wielu wystąpiły liczne nie- naszego pseudoetycznego i pseudopolitycznego życia – życia na pogra-
znane przedtem urazy mózgu i innych organów oraz dolegliwości natury niczu winy i niewinności, wygody i niedogodności, odpowiedzialności
emocjonalnej. Wszystkie te skutki wojny, wraz z ich konsekwencjami pomieszanej z jej brakiem. Fizyczne, psychiczne i moralne obrażenia,
moralnymi, będą miały szkodliwy wpływ na dzieci i wnuki weteranów. śmiercionośne zniszczenia i cierpienie, jakiego doznają mieszkańcy Iraku

a a
i Afganistanu, media zamieniają w widowisko o charakterze parareligijnym, samoobrony przed wrogami zza granicy. Dzięki temu możemy popierać
lawinę fałszywych wyobrażeń i pseudoświętych obrazów. Ten spektakl wzmocnienie bezpieczeństwa wewnętrznego naszego kraju poprzez
ludzkich tragedii i traumy, który śledzimy również przez radio i w Inter- dodatkową ochronę granic i działania podejmowane przeciwko niele-
necie, przydaje naszemu zmąconemu życiu w stanie winy-niewinności galnym imigrantom – potencjalnym terrorystom.
pseudometafizycznego czy też pseudoduchowego posmaku. Inspirowane
wyobrażeniami religijnymi, te obrazy ofiar i ocalałych są selekcjonowane
i zestawiane w taki sposób, by tych drugich można było łatwo postrzegać
jako świętych męczenników, którzy, niczym święci z dawnych czasów, 36
.
cierpią „zamiast” nas i „dla” nas. Czytając poranną gazetę i napotykając na 37

takie obrazy na pierwszej stronie, możemy w bezpiecznym zaciszu naszych


domów wyrażać życzenie i nadzieję, że cierpienie ocalałych i ofiar wojny
może w jakiś sposób i w pewnym stopniu nas „odkupić” i obdarzyć nas
rodzajem „zbawienia”, zwalniając nas zarazem dla wygody z obowiązku
podjęcia próby, by coś z ich tragiczną sytuacją zrobić. Cena jest stosunko-
wo niewielka i łatwo ją zapłacić – chodzi jedynie o „empatię”. O ile udaje
nam się zbudować między nami a nimi, a ściślej biorąc ich wizerunkami,
pomost „empatii”, zaczynamy czuć się godni członkowstwa rodziny
ludzkiej – czujemy się lepiej, „odkupieni”. To poranne uczucie empatii,
oparte na parareligijnych nawykach, nadziei i modlitwie o przynajmniej
częściowe odkupienie, wkrótce mija wraz z uświadomieniem sobie, że
prawdziwi ludzie stojący za tymi obrazami nie wybrali drogi męczenników
czy świętych, aby odkupić innych, w tym także nas. Świadomość ta trwa
w nas jednak tylko do następnego poranka, kiedy to, na szczęście, pojawia
się świeża gazeta i obraz z pierwszej strony znów podnosi nas na duchu.
Znacznie wyprzedzając nadejście ery kolorowej fotografii, spostrzeżenie
Hegla jest dziś wciąż nader aktualne. Dzisiejsze zaawansowane technologie
przetwarzania obrazu wzmacniają jedynie siłę Heglowskiej „faktycznej”
modlitwy nad New York Timesem czy Boston Globe, z ołtarzami ich tytu-
łowych stron i wielkoformatowymi obrazami ołtarzowymi pełniącymi
rolę świętych ikon. To mieszane uczucie życia w stanie winy-niewinności
bierze się także z postrzegania nas samych jako ocalałych i potencjalnych
celów terrorystycznego ataku, a więc jako mających zasadne prawo do

a a
Problemy kulturowe i polityczne . nistyczny i architektoniczny są wciąż niekompletne. Po to, aby istniejące
miasto stało się w sensie etycznym, społecznym i politycznym prawdziwie
funkcjonalnym „miastem ucieczki”, niniejsza propozycja stworzenia pomnika
11 Września musi być zdefiniowana i podjęta jako projekt urbanistyczny
o zasadniczym znaczeniu.
Zanim oddamy się realizacji zadania wyznaczenia kursu wśród zmiennych
prądów, jakie składają się na proces tworzenia programu i projektu, mu-
Ten stan winy-niewiności jest społecznym symptomem, który nie po- simy rozpoznać kluczowe problemy i kwestie dnia dzisiejszego, których 38
.
winien być utrwalany jako trwała kondycja „moralna”. Społeczeństwo nie wziął pod uwagę Lévinas, oraz zadania i problemy, które, o ile wiemy, 39

amerykańskie przesiąknięte jest w zasadzie duchem pragmatyzmu, re- nie znalazły się w obrębie pierwotnej koncepcji biblijnej i późniejszym
prezentuje postawy pozytywne i nastawione na aktywność. Jakkolwiek dyskursie talmudycznym. Można mieć nadzieję, iż pomnik 11 Września,
teraz, w następstwie 11 września, należymy do globalnego społeczeństwa pomagając Nowemu Jorkowi w przekształceniu się w funkcjonujące
dotkniętego politycznymi podziałami i etycznym zamętem, mimowolnie „miasto ucieczki”, w odległej przyszłości wywrze pozytywny wpływ na
ponosząc współodpowiedzialność za zbrodnie popełniane przez rząd sytuację na świecie i przyczyni się do powstania mniej rozwarstwionej
w kraju i za granicą, większość z nas czuje również potrzebę przekrocze- i bardziej egalitarnej struktury społecznej, gospodarki i życia w samym
nia etapu studiów, dyskusji i refleksji. Nasz obecny dylemat winien stać mieście. Utopia ta opiera się na założeniu, że jej skuteczna realizacja uczyni
się punktem wyjścia ku nowemu, pragmatycznemu, konstruktywnemu ją przestarzałą. Jeśli jednak ma tak być, to projekt, program i organizacja
i zarazem dekonstrukcyjnemu, a przede wszystkim nastawionemu na pomnika muszą wziąć pod uwagę istniejącą sytuację społeczną i twarde
aktywność, politycznemu projektowi. Etyczna mgła, która wypełnia poli- realia dzisiejszej urbanistycznej i kulturowej geografii naszego miasta.
tyczną otchłań, jaka otwarła się po 11 września, może być rozproszona tylko Nasze nowe Miasta Ucieczki – miejsca schronienia i nauki – nie obronią
stopniowo, w nowych, sprzyjających przemianie i twórczości warunkach. się przed podziałem klasowym na tle kulturowym i ekonomicznym.
Jednakże ponowne nazwanie, filozoficzne przeprojektowanie naszego
miasta, nawet w sposób tak głęboki jak ten, który podpowiada Lévinas,
to zaledwie pierwszy krok.
Dziś, podobnie jak w czasach biblijnych, aby taki teologiczny projekt
urbanistyczny nabrał siły przekonywania choćby jako pojęcie i metafora,
należy go rozpisać w postaci symbolicznego, szczegółowo opracowa-
nego i administracyjnie skonkretyzowanego planu. Lévinas nie mógł
zaoferować nam bardziej szczegółowego „projektu” współczesnej wersji
„miast ucieczki”. W przeciwieństwie do Mojżesza, nie był on urbanistą.
Jego Benjaminowska aktualizacja „miast ucieczki” w teraźniejszości jest
inspirująca, lecz jej współczesny program społeczny oraz projekt urba-

a a
Wina-niewinność: mniejszych, lecz zawsze dobrze strzeżonych strefach bezpieczeństwa
w „bezpiecznych” dzielnicach i enklawach. Czują się bezpieczniejsi od
różnice, jakie dzielą nas innych, wolni od strachu przed potencjalnym atakiem wrogich „mścicieli

w tym stanie . krwi”, czy to przybywających bezpośrednio z zagranicy, czy, wspoma-


ganych przez lokalnych agentów, z mniej uprzywilejowanych i słabiej
chronionych sektorów samego miasta. Ci, którzy zamieszkują dzielnice
najbogatsze, najlepiej zabezpieczone dzięki środkom ochrony, reprezentują
W chwili obecnej ludność miasta Nowy Jork składa się w 60% z pierwszego szczególną, nieporównywalną z innymi kategorię winnych-niewinnych. 40
.
pokolenia imigrantów. Mieszkańcy biedniejszych dzielnic miasta, słabiej, Są oni „subiektywnie” najbardziej niewinnymi, lecz „obiektywnie” pono- 41

niemniej także chronieni, są również winni-niewinni, choć zupełnie inaczej szą największą winę. Ich wina polega na tym, że wiedzą mniej i nie chcą
niż ci, których łatwiej dosięgnąć. Mogą oni być, jak powiedziałby Lévinas, dowiedzieć się więcej na temat swojej nieświadomej współodpowie-
„winni subiektywnie”, winni temu, że nie znaleźli się w miejscach tragedii dzialności za nieszczęścia świata. Niektórych mieszkańców miast można
w krajach pochodzenia, by tam bezpośrednio pomóc swoim rodzinom wręcz uznać za nieumyślnych, a nawet umyślnych zabójców: umyślnych,
przetrwać i żyć dalej, nawet wówczas, jeśli „obiektywnie” są „niewinni”, o ile popierają zabijanie bojowników i terrorystów, i nieumyślnych, jeśli
ponieważ ich decyzja o emigracji nie wynikała ze swobodnego wyboru. poprzez swą bierność i brak świadomości przyczyniają się do realizacji
Ci podwójni wygnańcy (większość z nich staje się wygnańcami już jako morderczej polityki wobec krajów Południa i ludności dzielnic uboższych.
imigranci) mogą być „subiektywnie winni” swych życiowych wyborów Niektórzy z nas są winni-niewinni, ale są wśród nas także bardziej winni
niezgodnych z religijnym wychowaniem przez rodziny, choć z drugiej niż niewinni i na odwrót. Jasne jest, że odpowiedzialność naszą ponosi-
strony zachowują oni „obiektywną niewinność”, pomagając pozostającym my – i przynosimy do „miasta ucieczki” i Centrum Pamięci 11 Września
w ojczyźnie bliskim na odległość. Niektórzy imigranci i ich dzieci mogą – w stopniu zróżnicowanym pod względem winy i niewinności. Być może
czuć się (być uważani, i dlatego w najlepszym razie tolerowani przez in- wynika z tego konieczność realizacji projektów, które umożliwiłyby nam
nych) winni korzystania z dobrodziejstw lub nawet akceptacji cywilizacji intelektualne i emocjonalne rozpoznanie oraz zmierzenie się z realiami
zachodniej, liberalnej, zwanej przez Lévinasa „grecko-rzymską”, podczas tych podziałów w wymiarze historycznym, religijnym i społecznym. Projekt
gdy ich obowiązkiem jest przyłączenie się do mścicieli krwi w ich atakach Miejsca Pamięci powinien zapewniać warunki do dogłębnych studiów,
na sprawców zbrodni (niektórzy spośród tych ostatnich, świadomi lub w założeniu inspirując i wspierając spotkania, debaty i dyskusje między
nieświadomi swej odpowiedzialności, mogą być sąsiadami imigrantów wyalienowanymi grupami wygnańców. W ten sposób będziemy zmuszeni
z dzielnic bogatszych). Dlatego sami imigranci mają powód, by obawiać do zadania sobie wielu ryzykownych pytań, ponieważ etyka wiąże się
się mścicieli, którzy mogą przedostać się do słabiej strzeżonych obszarów z ryzykiem, ale takim, które, jak powiada Lévinas, „warto podejmować”.
miasta i zaatakować ich jako „zdrajców”.
Przekształcenie naszych obecnych miast w całości w Lévinasowskie
„miasta ucieczki” może zatem natrafić na ogromne trudności. Niektórzy
z ich najbardziej uprzywilejowanych mieszkańców żyją w większych lub

a a
Ku demokratycznemu Wierzę, że program takiej właśnie demokracji wymaga jeszcze jednego
rodzaju „agonu” – agonu pamięci, przestrzeni i miejsca, które sprzyjałoby,
i „agonicznemu” tworzyło i utrzymywało warunki dla wyrażania i wymiany przeciwnych
miejscu pamięci . sobie głosów i doświadczeń; miejsca agonistycznego opowiadania i wy-
słuchiwania wspomnień, pamięci jako dyskursu o charakterze politycznym,
etycznym, artystycznym i terapeutycznym; obszaru publicznego „ścierania
się” wspomnień w imię zadawania pytań i leczenia ran. Jak już sugerowałem
Należy przyjąć, iż świat, w którym będzie mniej przemocy, zemsty i ter- powyżej, Miejsce Pamięci 11 Września powinno być takim miejscem czy 42
.
roryzmu, nie powstanie bez bardziej dynamicznych form demokracji. nawet laboratorium, gdzie mogłaby dokonywać się agonistyczna, etyczno- 43

Według Chantal Mouffe formą taką jest demokracja „agonistyczna”, model -polityczna praca pamiętania. Winna to być przestrzeń otwarta na wielość
oparty nie na zgodzie, a na niezgodzie bez użycia przemocy – winien wspomnień spotykających się w jednym miejscu – wspomnień, które się
on uwzględniać emocje i zakładać udział powszechny, kwestionować wzajemnie kwestionują, ścierają, wspierają i uzupełniają; wspomnień cier-
znaczenie i mądrość konsensu i zachęcać do twórczego dissensu, gdzie pienia, zemsty, zamiarów i działań, bólu doznanego i zadanego; zbierania,
„wrogowie” zmienią się w „adwersarzy”. Zdaniem Mouffe, „cywilizowaną” publicznego uznawania, roztrząsania i dyskutowania fałszywych kroków,
i „racjonalną” zgodę (w „demokracji deliberatywnej” lansowanej przez Jür- czynów, które wyrządziły bądź mogły wyrządzić umyślną lub nieumyślną
gena Habermasa) osiąga się zazwyczaj za cenę społecznego wykluczenia. krzywdę. Miejsce Pamięci powinno też zapewnić warunki do organizo-
Demokracja agoniczna musi stworzyć warunki dla udziału wszystkich wania spotkań, warsztatów, debat i dyskusji – oficjalnych, prywatnych
bez ograniczeń w dynamicznej, otwartej debacie, która ujawnia i stawia i półprywatnych, wydarzeń kulturalnych oraz innych działań i projektów,
pytania dotyczące najbardziej palących i niewygodnych kwestii, zamiast zarówno planowanych, jak i spontanicznych. Celem wielu z nich będzie
je maskować i rozmywać przy pomocy rozwiązań kompromisowych. przygotowanie i wspomaganie uczestników w ich wysiłkach, by odnaleźli

a a
swoją własną drogę zaangażowania się w działalność społeczną w kraju (kimkolwiek byliby owi Zwycięzcy i Pokonani, prawdziwi czy rzekomi)13.
i za granicą. Celem jest również doprowadzenie debaty do punktu jej – Zgodnie ze stanowiskiem Nietzschego, Miejsce Pamięci musi być otwarte
krytycznego nasycenia; do tego, aby w jednym miejscu zbiegło się tak dla ścierających się wspomnień i historii, dla tych, co należą do „Historii
wiele problemów, że nie będzie już dłużej możliwe utrzymywanie się Krytycznej”, i tych, którzy uczestniczą w „Historii Monumentalnej”, tak aby
mglistego stanu winy-niewinności, etycznie i politycznie pogrążonego obie grupy mogły zadawać sobie nawzajem pytania, samokrytycznie od
w żywiole ideologicznych fantazji. siebie się uczyć i przypominać sobie to, co uległo zapomnieniu, co uznaje
Agonistyczny charakter Miejsca Pamięci objaśnić można przy pomocy się za oczywiste, i co, być może, należałoby zapomnieć14.
terminów i pojęć zaczerpniętych od Michela Foucaulta, Claude Leforta – Jak przypomina nam teoretyczka i terapeutka traumy Judith Herman, 44
.
i Chantal Mouffe, jak również Lévinasa, oraz z historiozofii Waltera Benjamina: pamiętanie polega w zasadzie na „wysiłku” opowiadania historii. Jako 45

– Demokracja w starożytnej Grecji opierała się na podstawowym prawie przestrzeń otwarta na agonistyczne wspomnienia, Miejsce Pamięci 11
obywateli do parezji11 – otwartej, wolnej, krytycznej, uczciwej i nace- Września musi stworzyć warunki do tego, by suche, „faktograficzne”
chowanej emocjami wypowiedzi, która zakładała ryzyko napiętnowania świadectwa traumy mogły zmienić się w służące zdrowiu posttrauma-
nadużyć władzy i opierała się na doświadczeniu mówcy. Na ten typ tyczne wspomnienia, nasycone emocjami i ekspresją wspominającego,
„wypowiadania się bez trwogi” zwrócił nam uwagę Foucault. Centrum zachęcając słuchacza do równie emocjonalnej reakcji15.
Pamięci winno zachęcać do takich publicznych praktyk, a co więcej, – Jako przestrzeń publiczna Miejsce Pamięci 11 Września musi pozostać,
stworzyć także warunki do otwartego, swobodnego i nacechowanego jak mówi filozof Claude Lefort „przestrzenią pustą” (une espace vide) i nie
emocjami „słuchania bez trwogi”. może do nikogo „należeć”, pozostając otwartym dla wszystkich, którzy
– W takim „agonicznym miejscu pamięci” głos oddać należy świa- gotowi są uznać wzajemną w nim obecność, którzy „nadają mu znacze-
dectwom i opiniom tych, którzy nie dzierżą władzy i którzy przyna- nie” i którzy gotowi są rozpowszechniać „świadectwa praw”, dzieląc się
leżą do Lévinasowskiej kategorii „Mówienia”, ale również tym, którzy nimi z innymi16.
władzę piastują w obrębie tego, co „Powiedziane”. Trzeba stworzyć
warunki, w których słabe „Mówienie” będzie mogło choć na chwilę
stać się dzierżącym władzę „Słusznie Powiedzianym”, i które sprawią,
że „Powiedziane” zrozumie, a nawet zajmie pozycję „Mówiącego”12.
– Miejsce Pamięci 11 Września winno być otwarte dla, jak powiedziałby Ben-
jamin, „Pokonanych”, którzy mogliby rzutować swoje wspomnienia, swoją
13_ A. Lucero-Montano, On Walter Benjamin’s Concept of History, [@:] http://philosophos.
„burzycielską tradycję” na „dziedzictwo” i „linearną historię Zwycięzców” com/philosophy_article_69.html.
14_ F. Nietzsche, On the Advantage and Disadvantage of History for Life, przeł. P. Preuss,
Hacket, Indianapolis 1994.
11_ Zob. M. Foucault, The World Parrhesia i The Practice of Parrhesia, [w:] tegoż, Fearless 15_ J. Herman, Remembrance and Mourning oraz Reconnection, [w:] tejże, Trauma and
Speech, Semiotext(e) [Foreign Agents Series], Los Angeles 2001. Recovery, BasicBooks, New York 1992.
12_ Zob. S. Critchley, Levinasian Politics of Ethical Difference i Conclusion: Philosophy, Politics 16_ Zob. C. Lefort, On modern Democracy, [w:] Democracy and Political Theory, przeł. D.
and Democracy, [w:] tegoż, The Ethics..., dz. cyt. Macey, Blackwell, Oxford–Cambridge (Mass.) 1988.

a a
Problem granic otwartości naszych miast Północy, potępiających gniew i „barbarzyństwo” kierowane
przeciw cywilizacji grecko-rzymskiej przez miasta Południa: „Jakkolwiek
miejsca pamięci . obrona przeciw barbarzyństwu gorącej krwi, niebezpiecznym stanom
umysłu i zagrażającemu chaosowi jest konieczna, to czyż nasza cywi-
lizacja – nasza wyrafinowana i humanistyczna, grecko-rzymska, mądra
cywilizacja – nie ujawnia odrobiny hipokryzji w swym braku wrażliwości
na irracjonalny gniew mściciela krwi i nie okazuje bezradności wobec
Czy osoba od wczesnego dzieciństwa ukształtowana i indoktrynowana zadania przywrócenia równowagi (między naszą bogatą Północą a zu- 46
.
przez ideologie religijne i nacjonalistyczne, „prawa” plemienne, „martyrolo- bożonym Południem)?”. Mieszkańcy miast Południa, dumni z kolei ze 47

gie” etniczne i twarde kulturowe reguły zemsty, potencjalny „mściciel krwi” swoich wielkich cywilizacji, mogą opowiadać inne historie i objawiać inne
bez względu na płeć, może być uznana winną-niewinną i dopuszczona rodzaje i stopnie natężenia hipokryzji. Czy antagonizmy te nie mogłyby
do zamieszkiwania w „mieście ucieczki”? Czy, odmówiwszy wypełnienia się spotkać i wzajemnie uznać w naszym Miejscu Pamięci 11 Września,
plemiennego obowiązku zemsty, osoba taka, obawiająca się krwawego czyniąc to na sposób „agonistyczny”, z pasją, lecz zarazem pozwalając
odwetu ze strony rodziny, plemienia, narodu czy grupy etnicznej, nie ma Logosowi zbliżyć się do Erosa, lub Eris, w „starciu”, ale bez rozlewu krwi?
prawa do uzyskania schronienia? W końcu przecież w takim przypadku
odmowa dokonania zemsty może zostać uznana za wersję a rebours
zbrodni, która pociągnęła za sobą obowiązek zemsty.
Inna kwestia: gdy pewne obszary świata będą już wolne lub niemal wolne
od „mścicieli krwi” i terroryzmu (i dostatecznie wolne od konsekwencji
naszych nieumyślnych działań), to czy wówczas nasze Miejsce Pamięci 11
Września w „mieście ucieczki” nie mogłoby stać się scenerią dla nowego
rodzaju projektu Prawdy i Pojednania, projektu, który koncentrowałby
się na świadectwach winnych-niewinnych pochodzących z tych części
świata oraz z tych dzielnic „etnicznych” i od tych grup zamieszkujących
nasze miasto, do których się odnoszą? Czy byli mściciele krwi i nieumyśl-
ni zabójcy będą mogli starać się o prawo wstępu do takiego obszaru
schronienia? Jeśli tak, to na jakich warunkach można im na to pozwolić?
Kwestia hipokryzji: wszelkie wewnętrzne antagonizmy przeniesione na
Wygnanie przez mieszkańców pochodzących z Zachodu i Wschodu oraz
Południa i Północy, jak również przez potencjalnych lub byłych „mścicieli
krwi”, mogą wymagać umieszczenia w nowym konstruktywno-dekon-
strukcyjnym programie Miejsca Pamięci. Lévinas wspomina o hipokryzji

a a
Kwestia zasadności analogii jego siekiery nie miało niszczycielskiego ani śmiercionośnego wpływu
na dalekie kraje, nie latało nad miastem, by ugodzić oddzielone i ekono-
z przypadkiem drwala micznie wyalienowane warstwy ludności, i zamiast milionów uderzyło
i dalsze zastrzeżenia . zaledwie jednego człowieka. Wreszcie rana lub śmierć ofiary wydarzyła
się bez większego opóźnienia i nie mogła być ani zniekształcona, ani
pominięta milczeniem przez media.
Odpowiedź trzecia: ani nasza etyczna i polityczna introspekcja czy sa-
Przyjrzyjmy się bliżej Lévinasowskiej aktualizacji przypadku biblijnego mokrytyka, ani też historyczna analiza naszych błędów i ignorancji 48
.
drwala. Rzec by można, że taka biblijna analogia jest niewłaściwa, że (które mogą mieć negatywny wpływ na inne części świata, jak również, 49

wynika ona z braku szacunku wobec ofiar 11 września i nowojorczyków, do pewnego stopnia, na pewne obszary naszych miast) nie mają nic
którzy ten dzień przeżyli. Można też zwrócić uwagę na fakt, iż w przypadku wspólnego z barbarzyńskimi działaniami kierowanymi przeciw nam czy
opisanym w Biblii drwal nie został zabity, ani nie stracił nikogo bliskiego, to z zewnątrz, czy od wewnątrz.
podczas gdy wielu nowojorczyków zginęło bądź straciło swych bliskich.
Z uwagi na tę różnicę, czyż atak na Światowe Centrum Handlu nie jest
wielce niestosowną okazją, by skupiać się i rozważać naszą „obiektywną”
pół-winę i „subiektywną” pół-niewinność? Ci, którzy tak sądzą, argumen-
tują, że przede wszystkim powinniśmy poświęcić uwagę tym, którzy są
„obiektywnie”, w pełni winni – mordercom z premedytacją, terrorystom
powodowanym przez żądne krwi ideologie. Biblijnej analogii można
łatwo zarzucić obarczanie winą „ofiar” (czyli obarczanie winą nas samych
za to, co zrobili faktyczni sprawcy) lub nawet apologię masowego mordu.
Odpowiedź pierwsza: z faktu, iż tak wielu spośród nas stało się ofiarami lub
wciąż cierpi z powodu traumy, nie wynika, że nie powinniśmy wyciągnąć
z tego stanu rzeczy etycznych i politycznych wniosków na przyszłość.
Tym, którzy stracili życie, winniśmy upamiętnienie, zastanawiając się, jak
uczynić świat lepszym, a nie w jaki sposób dokonać zemsty.
Odpowiedź druga: Lévinasowska analogia mogłaby być nie na miejscu,
ponieważ dokonane przez drwala nieumyślne zabójstwo (spowodowa-
ne lekkomyślnością co do wpływu jego działań na innych) zdarzyło się
po prostu, niezależnie od złożonego splotu okoliczności politycznych,
społecznych, gospodarczych i kulturowych, bez udziału innych (tak jak
to się dzieje w dzisiejszej globalnej ekonomii). Luźno osadzone ostrze

a a
Innymi słowy, dyskusja na temat, czy nawet wyjaśnianie, warunków, w jakich terrorystów jako zbiorowy akt zemsty, odpowiedzialność i winę ponoszą
została popełniona zbrodnia, nie mogą być mylone z próbami wybielenia tylko oni sami. Podsumowując: zadane przez nas zapewne nieumyślnie
samej zbrodni, nawet przy pomocy nieodpartej logiki przyczyny i skutku, krzywdy nie pozostają w symetrycznej relacji do intencji i winy sprawców
tym bardziej z jej usprawiedliwianiem bądź, co gorsza, apologią. Naszą zbrodni – zbrodni popełnionych przez samozwańczych „mścicieli krwi”.
rolą jest wyobrażenie sobie i przeanalizowanie warunków, w jakich do Odpowiedź czwarta: Pragmatycznie rzecz biorąc, nasza intelektualna
zbrodni doszło – historycznych, społecznych, ideologicznych i politycznych droga na skróty oraz etyczna i polityczna ślepota mogą jedynie zwiększyć
procesów, które do niej doprowadziły. Nie możemy również, na odwrót, prawdopodobieństwo wywołania przez nas nieumyślnych wypadków
narcystycznie oskarżając samych siebie, godzić się na przyjętą przez i w pośredni sposób podsycić regionalne lub nawet globalne wybuchy 50
.
Bin-Ladena zasadę „oko za oko” („Zrobili nam to samo, co my zrobiliśmy gniewu zwróconego przeciw Zachodowi, który sprzyjał będzie kolejnym 51

im.”). Nic nie może usprawiedliwić skrótów myślowych po żadnej ze stron. atakom terrorystycznym. I na odwrót, nasz wnikliwy etyczno-polityczny
Założeniem i celem naszych Miast Ucieczki jest także dokonanie roz- namysł nie zapobiegnie wprawdzie takim atakom, lecz może przynajmniej
różnienia pomiędzy krwawym, plemiennym „prawem zemsty” („oko za stać się elementem szerszego procesu eliminowania warunków, które
oko”) a nowym, cywilizowanym systemem sprawiedliwości i etycznego sprawiają, że barbarzyńcy mogą zdobywać środki i poparcie dla swej
życia. Jest to przejście od sprawiedliwości „represyjnej” do „restytucyjnej”, zbrodniczej działalności.
opierającej się, według Emile’a Durkheima, jednego z założycieli współ- Odpowiedź piąta: w Biblii nie ma żadnych dowodów na to, że „miasta
czesnej socjologii, który po raz pierwszy wyłożył zarysy nowoczesnych ucieczki” zostały kiedykolwiek zaatakowane, z wyjątkiem przypadku,
krytycznych kategorii opisujących działanie społeczne (Durkheim był kiedy pewien wygnaniec został zabity przez mściciela krwi, nierozważnie
potomkiem wielu pokoleń wybitnych uczonych z kręgu tradycji rabi- stanąwszy w otwartej miejskiej bramie. A jednak, ku naszemu zaskoczeniu,
nicznej)17, na solidarności „organicznej” raczej niż mechanicznej. Nasza a nawet przerażeniu, mściciele krwi dwukrotnie zdołali wedrzeć się do
przeprowadzana post factum krytyczna autorefleksja i socjopolityczna naszego miasta w tym samym symbolicznie i społecznie kluczowym
edukacja nie usprawiedliwiają wymierzonych w nas zbrodni. Termin miejscu – Światowym Centrum Handlu – i zabić tam tysiące ludzi.
post factum nie odnosi się tu do faktu zburzenia Światowego Centrum Możemy się zatem zastanawiać, jak ludność biblijnych „miast ucieczki”
Handlu, lecz raczej do szeregu „faktów, które zdarzyły się wcześniej, na- zareagowałaby na zmasowany atak, taki jak ten, który miał miejsce 11
wet w innych czasach, gdzie indziej i w długim okresie”, za które my lub września. Czy w formie spontanicznie zainscenizowanych, upamiętnia-
nasi przodkowie ponoszą współodpowiedzialność. Za interpretację tych jących uroczystości i wystaw, uzupełnionych przez najszerszą publiczną
faktów, która przybrała formę masakry 11 września, potraktowanej przez debatę i krytyczną analizę – złożony wysiłek przepracowania w pamięci,
podobny do tego, jaki nowojorczycy podjęli pięć lat temu? Mogę wpraw-
17_ Emile Durkheim odróżniał sprawiedliwość „represywną” od „restytutywnej”, twierdząc, dzie udzielić odpowiedzi tylko hipotetycznej, ale sądzę, że tak. Dzięki swej
że „represywne” prawo przeszłości reprezentowało tradycje religijne niewielkich rozbudzonej świadomości – rezultatowi intensywnych studiów natury
„mechanicznych społeczeństw”, gdzie każde przekroczenie prawa, jak małe by nie etycznej – mogłaby to uczynić z całą pewnością, i to być może nawet
było, karano z całą surowością. Obecne nowoczesne społeczności – duże „organicz-
mądrzej i lepiej niż my (w tym także ja sam).
ne społeczeństwa” – powinny zaś, przeciwnie, pozwolić na „restytucję”, gdy normy
prawne są łamane.

a a
Ogólny cel istnienia Zadania .
miejsca pamięci .

Określenie „miejsce pamięci” w sposób oczywisty odwołuje się do obo- Z szacunkiem dla znaczenia terminu „miejsce pamięci” (i jego etymolo- 52
.
wiązku pamiętania i upamiętniania. Jego rolą jest nie tylko upamiętnianie gii), Miejsce Pamięci 11 Września w naszym nowym „mieście ucieczki” 53

wydarzeń minionych, lecz także „ostrzeganie i napominanie w odniesieniu będzie przeznaczone do nauki, ale nie tylko. Jednocześnie będzie ono
do biegu wydarzeń przyszłych”. Miejsce pamięci może też być czymś miejscem inspirowania i wspierania uczestnictwa w projektach umożliwia-
więcej niż obiektem czy przestrzenią – może być wydarzeniem, a nawet jących zaangażowanie w imię dokonania pozytywnej [zmiany] zwłaszcza
działającą instytucją lub organizacją, która jednocześnie praktykuje ża- w dziedzinach, w których jako grupa, społeczność, społeczeństwo lub
łobę związaną z tragicznymi zaszłościami i przypomina nam o czujności naród „spowodowaliśmy dające się przewidzieć wypadki wynikające do
na przyszłość, o konieczności podjęcia wysiłków, by pewne rzeczy nie pewnego stopnia z zaniedbania”. Miejsce Pamięci 11 Września powinno
zdarzyły się nigdy więcej. być otwarte dla wszystkich mieszkańców miasta, w tym także uchodźców,
Krzywdy i straty wyrządzone i poniesione przez innych i przez nas muszą imigrantów, różnego rodzaju działaczy, polityków, studentów, a także
być wciąż na nowo historycznie i krytycznie rozpamiętywane, i trzeba to naszych współczesnych Mistrzów – intelektualistów z instytucji kultu-
robić dyskursywnie i analitycznie; agonistycznie, lecz zarazem tak, aby ralnych, edukacyjnych i badawczych; kuratorów, krytyków, analityków,
nikt nie czuł się wykluczony. profesorów, badaczy i innych. Aby osiągnąć etyczną i polityczną jasność
Najpierw musimy krytycznie i historycznie przeanalizować i przedysku- celów, funkcjonalny i symboliczny program Miejsca Pamięci, jego orga-
tować wszystkie wymiary winy-niewinności, które ataki 11 września i ich nizacja w sensie społecznym, struktura, a nawet nazwa winny stać się
następstwa poruszyły i uwieczniły w naszym sumieniu. Dopiero potem przedmiotem otwartej i ożywionej debaty, publicznej analizy, krytyki,
posuniemy się naprzód, poza studia, dyskusję i refleksję, ku przyjęciu zbio- pieczołowitego opracowania i realizacji.
rowej odpowiedzialności za właściwą reakcję. Jak zaprojektować miejsce
pamięci, by stworzyć warunki dla powstania takiego agonistycznego
i otwartego dla wszystkich programu? Jak dopomóc w jego realizacji?

a a
Kwestia lokalizacji torowanie dynamicznie zmieniającej się sytuacji na świecie. Działający
tam instytut winien być siedzibą organizacji monitorującej akty terroru
i formy symbolicznej . i przemocy, symbolicznej i realnej, na całym świecie, zwracając baczną
uwagę na symptomy warunków materialnych i psychospołecznych,
które sprzyjają tendencjom do odwetu. Będzie on śledził i analizował
takie sytuacje i wydarzenia, dostrzegając w nich możliwe zapowiedzi
przyszłych napięć. Będzie również monitorował korzystanie ze swobód,
Jakiego rodzaju miejską przestrzeń powinniśmy zaprojektować w celu bądź ich brak, we wszystkich krajach świata, obserwując pozytywne lub 54
.
zbadania i przeanalizowania naszej przeszłości (i przeszłości innych) – negatywne zmiany w dziedzinie praw obywateli i osób nieposiadających 55

wszystkich tych fikcji, idealizacji, ideologii i „oficjalnych” tożsamości – po tego statusu. Wśród procesów i zdarzeń, które mogły być w ten sposób
to, aby „rozłożyć na czynniki pierwsze to, czym jesteśmy” (Foucault), monitorowane w przeszłości, wymienić należy serbskie i albańskie ruchy
a raczej proces naszego stawania się? W jaki sposób Miejsce Pamięci ma nacjonalistyczne, jakie pojawiły się w Kosowie w latach osiemdziesiątych,
stwarzać warunki do studiów filozoficznych i otwartej, mądrej dyskusji czy agresję słowną, pojedyncze akty przemocy rozprzestrzeniające się
wiodącej ku politycznemu, ekonomicznemu, kulturowemu i historycznemu w Ruandzie zanim doszło tam do ludobójstwa. W obu przypadkach
zrozumieniu wydarzeń 11 września i katastrofy, która nastąpiła po nich? jawne zagrożenia i postępujące ograniczenia praw człowieka zapowiadały
Czy należałoby pomyśleć o zaprojektowaniu centralnego, multimedial- faktyczną przemoc.
nego i interaktywnego „azylu” i odpowiednio dużego miejsca spotkań? Miejsce Pamięci 11 Września winno też być warsztatem aktywnego zaan-
Jakiego typu projekt okaże się najlepszy dla ochrony i inspiracji procesu gażowania, które pozwoliłoby odwiedzającym na przemyślenie przeszłości
kwestionowania i „rozmontowywania” naszych stabilnych i ugrunto- poprzez rzutowanie na nią kwestii związanych z chwilą obecną i przyszło-
wanych pojęć, struktur i praktyk? Czy powinniśmy myśleć o założeniu ścią. Powinno ono z założenia prowokować i skłaniać do zadawania pytań.
miejskiego laboratorium filozoficznego lub wielu takich laboratoriów Co się dzieje na świecie? Jakie polityczne i kulturowe konsekwencje 11
służących projektowi o charakterze dekonstrukcyjno-konstruktywnym, września mają miejsce w USA i gdzie indziej? Co moglibyśmy zrobić i co już
egzystencjalnym, kulturowym i psychoanalitycznym? Czy laboratoria te robimy, by nie dopuścić do powtórzenia się pewnych zdarzeń, ani tu, ani
mają być sieciami służącymi komunikacji, strukturami stałymi, jednostkami na innych obszarach globu? Czego nie zrobiliśmy, by im zapobiec, zanim
ruchomymi, czy też wielkimi przestrzeniami spotkań? Czy proponowane wydarzyły się po raz pierwszy? Organizacje monitorujące warunki, jakie
Miejsce Pamięci winno upamiętniać i dotyczyć zarówno straumatyzowa- panują na świecie, będą połączone z innymi – takimi, które podejmują
nych amerykańskich żołnierzy i rodziny tą traumą dotknięte? Czy program działania i starają się wywołać zmiany. Zrozumiawszy w pewnym stopniu,
i projekt Miejsca miałby brać pod uwagę również ofiary i ocaleńców co się dzieje, gość Miejsca Pamięci będzie mógł zadać pytania: „Co robi
afgańskich i irackich, zarówno wojskowych, jak i cywilów? Czy wreszcie się teraz?”, „Co zrobić należy?” i „Co mogę zrobić ja sam?”. Instytucje, które
ma ono służyć także osobom represjonowanym przez Departament podejmują wysiłki w celu dostarczenia odpowiedzi i działają na rzecz
Bezpieczeństwa Wewnętrznego? konkretnych przemian, jak również goście, będą mogli śledzić wyniki
Kolejnym elementem programu Miejsca Pamięci powinno być moni- swojej aktywności, wstąpić do istniejących już organizacji lub je wesprzeć.

a a
Jako obiekt architektoniczny Miejsce Pamięci 11 Września winno być łatwo
dostępne i widoczne dla wszystkich mieszkańców Nowego Jorku. Niech
to będzie budowla umieszczona nie na lądzie stałym, lecz na wodzie, na
gruncie niepewnym, połączonym dzięki oceanowi z odległymi obszarami
narażonymi na burzliwe wydarzenia, z krajami, gdzie rozgrywają się tragedie,
za które jesteśmy być może współodpowiedzialni. W ten sposób uzyskamy
symboliczną i historyczną łączność ze scenerią naszych nieumyślnych dzia-
łań o globalnych konsekwencjach oraz terenami, z których mogą przybyć 56
.
dobrowolni lub niedobrowolni uchodźcy. Miejsce Pamięci 11 Września 57

powinno przyjąć formę przypominającą glob ziemski, poruszający się


na wodzie i powoli obracający, zakotwiczony w porcie gdzieś pomiędzy
Światowym Centrum Handlu, Ellis Island, Governor’s Island, Battery Park,
New Jersey, Manhattanem, Brooklynem i Staten Island. W ten sposób
byłoby ono symbolicznie i przestrzennie powiązane ze Statuą Wolności,
która również przyzywa i zaprasza „poszkodowanych” z obcych krajów,
oraz z Ellis Island, niegdyś bramą, przez którą imigranci przedostawali się
do azylu Nowego Jorku, a obecnie muzeum imigracji.

| Ruch promów i satelitów . |

a a
Program miejsca pamięci . | Miasto Ucieczki - Miejsce Pamięci Ofiar 11 Września w Nowym Jorku . |

Miejsce Pamięci obejmować będzie siedem głównych komponentów 58


.
programowych: 59
7
[1. Komponent pierwszy ]: pomieszczenia i zaplecze techniczne służące
historycznym, filozoficznym i interdyscyplinarnym studiom nad postaciami
4
terroryzmu i terrorem; archiwa, urządzenia multimedialne i inne środki
służące badaniom, uczeniu się oraz nauczaniu; przestrzeń do organizo-
wania debat na zróżnicowaną skalę, spotkań i konferencji. 4 6
[2. Komponent drugi ]: centrum informacyjne i komunikacyjne służące po-
rozumiewaniu się z organizacjami i grupami w Stanach Zjednoczonych
2 2
i w innych krajach świata, specjalnie zaprojektowane dla tych, którzy zechcą 3

aktywnie włączyć się w polityczne, ekonomiczne i kulturalne działania


1
mające na celu poprawę politycznych i ogólnych warunków życia ludzi, jak 5

również zapobieganie wzrostowi zagrożenia terrorystycznego. W obrębie


prom satelita
centrum znajdą się urządzenia umożliwiające bieżący kontakt z osobami
działającymi w kręgach gospodarczych i politycznych.
[3. Komponent trzeci ]: „sala monitoringu” [Situation Room], gdzie na zmie-
niającej się mapie obszarów pozostających pod negatywnym wpływem
globalnej i regionalnej, politycznej, kulturalnej i gospodarczej obecności [1. Badania nad Warunkami i Formami Terroryzmu i Terroru
Stanów Zjednoczonych i innych krajów śledzić będzie można przemiany (Study of the Conditions and Forms of Terrorism and Terror) ]
sprzyjające rozprzestrzenianiu się ideologii i aktywności terrorystycznej. [2. Centralne Źródło Informacji (Central Information Resource) ]
[3. Sala monitoringu (Situation Room) ]
[4. Komponent czwarty ]: otwarta agora, centralne forum publicznych [4. Agora ]
debat z miejscem do organizowania wydarzeń kulturalnych i artystycz- [5. Pomoc Prawna, Praca Społeczna, Poparcie Polityczne, Opieka Medyczna
nych oraz spektakli odbywających się na żywo bądź zarejestrowanych. oraz Program Pomocy Ludziom (Legal Aid, Social Work, Political Advocacy,
Medical Care and Human Rescue Program) ]
W tym przypadku celem jest także stworzenie kulturalnych i politycznych [6. Centrum koordynacyjne na terenie miasta ]
powiązań między Nowym Jorkiem a innymi miastami, obszarami aktyw- [7. Centrum medialne ]

a a
ności publicznej, imprezami i sieciami w mniej znanych częściach świata.
[5. Komponent piąty ]: Pomoc prawna, praca na rzecz potrzebujących,
wsparcie polityczne, pomoc medyczna i programy ratunkowe. Jednym
z aspektów tych działań będzie też uwalnianie i domaganie się rekom-
pensaty dla osób omyłkowo uznanych za terrorystów i niesprawiedliwie
zatrzymanych, deportowanych lub uwięzionych, zarówno obywateli USA,
jak i obcokrajowców. Program badań nad skutkami traumy oraz klinika dla
tych, którzy przeżyli atak 11 września oraz amerykańskie działania wojskowe 60
.
i represje ze strony Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, staną 61

się istotnymi składnikami tej części Miejsca.


[6. Komponent szósty ]: centrum na terenie miasta, koordynujące współpracę
z mediami i obieg informacji oraz archiwum projektów upamiętniania,
także tych, które będą uzupełniały działania Miejsca Pamięci. Miejsce
Pamięci 11 Września stanie się oczywiście placówką istotną dla całego
miasta, obejmując swą aktywnością także Nowy Jork jako źródło wiedzy
i inspiracji. Będzie ono połączone z wieloma mniejszymi centrami i orga-
nizacjami, symbolicznie i praktycznie wspierając istniejące już w mieście
placówki i instytucje o podobnym charakterze, jak choćby ratusz, centra
konferencyjne i handlowe, dworce kolejowe i stacje metra, lotniska,
główne hotele, biblioteki publiczne, szkoły, uniwersytety, muzea, centra
sztuki i kultury, fundacje naukowe, organizacje pomocy społecznej, szpi-
tale i kliniki, meczety, kościoły i synagogi, pomniki ofiar wojen oraz inne
obiekty i budynki posiadające walor symboliczny.
[7. Komponent siódmy ]: globalne i lokalne centrum medialne obejmujące
studia telewizyjne i radiowe, centrum prasowe oraz źródła dostępu do
Internetu i mediów elektronicznych, jak również tradycyjne środki umoż-
liwiające publikację i rozpowszechnianie informacji.

a a
Argument końcowy . granicą, fabryk i warsztatów zatrudniających imigrantów, nielegalnych
pracowników (w samym Nowym Jorku jest ich pół miliona) w miastach,
na przedmieściach i w rejonach wiejskich. Nawet jeśli nie zdajemy sobie
z tego sprawy, to naprawdę mieszkamy już w miastach ucieczki, niedo-
informowani na temat naszych niszczycielskich globalnych posunięć,
Jako instytucja aktywnie służąca upamiętnianiu, Miejsce Pamięci musi
winni-niewinni.
z uwagą śledzić i analizować bieżące wydarzenia, reakcje na nie i ich
Czyż, zważywszy na naszą gospodarczą i kulturową dominację, nie po-
skutki. Upamiętnianie jest procesem wymagającym wysiłku. Ilekroć
winniśmy starać się zdobywać wiedzę o naszym imperium – po to, aby 62
wydarzy się jakiś nowy atak bądź akt zemsty, trzeba będzie umieścić go .
zyskać większą świadomość i zrozumienie wpływu, jaki wywieramy na 63
w kontekście pamięci 11 września. Musimy krytycznie łączyć przeszłość
świat? Być może nie powinniśmy myśleć o Nowym Jorku jako mieście,
z teraźniejszością, jak gdyby ta pierwsza zawsze nosiła w sobie zapowiedzi
z ktorego się ucieka, ale jako Mieście Ucieczki do – po to, by studiować,
wydarzeń przyszłych. W ten sposób historia stanie się dynamiczna i ruszy
uczyć się i praktycznie pracować na rzecz nowej globalnej rzeczywistości,
naprzód. Pomoże nam uaktualniać przeszłość i sprawi, że stanie się ona
by stawić czoło naszej ignorancji, ślepocie i obojętności, i wreszcie, aby
użyteczna dla przyszłości. Kiedy 11 września nie będzie już dla następnych
w inteligentny sposób przyczynić się do usunięcia trapiących świat bo-
pokoleń wspomnieniem żywym, Miejsce Pamięci będzie wciąż dawało
lączek, odbudować, stworzyć na nowo, nie niszcząc, nową wizję i nową
świadectwo – mądre, przewidujące i krytyczne, praktyczne i wspierające
praktykę rozwoju bez „katastrof”. W obrębie proponowanego Miejsca
postawy aktywne.
Pamięci poprzez akt etycznej wyobraźni ofiary 11 września będą nie
Nowy Jork, mimo swej niechętnej odmienności, jest znaczącą częścią
tylko pamiętane, ale „dostrzegane”, jak gdyby patrzyły na nas i krytycz-
Stanów Zjednoczonych, które, bez względu na naszą ocenę tego stanu
nie oceniały nasze dzisiejsze działania, pełniąc rolę „świadków” naszych
rzeczy, wywierają ogromny wpływ na cały świat w dziedzinie gospodarki,
aktywnych wysiłków stworzenia lepszego świata, a przynajmniej świata
traktowania środowiska i polityki. Decyzje podejmowane w Waszyngtonie
mniej złego niż obecny. Jako metafora i propozycja praktyczna, Miejsce
i na Wall Street, lekkomyślne bądź przemyślane, wpływają na życie milio-
Pamięci 11 Września może okazać się niezbędnym uzupełnieniem poten-
nów ludzi we wszystkich zakątkach planety. Lévinas miał zapewne rację,
cjału Nowego Jorku – suplementem, który będzie wspierał i inspirował
twierdząc, że gospodarka bogatych miast Północy, w których mieszkamy,
proces jego przemiany w „miasto ucieczki”. Być może dla tych, co ocaleli
i których Nowy Jork jest pierwszorzędnym przykładem, jest powiązana
z ataku na Światowe Centrum Handlu, tych, którzy stracili tam swoich
i pośrednio, a nawet bezpośrednio ufundowana na ubóstwie taniej siły
bliskich i wciąż ich opłakują, najważniejsze jest dawanie świadectwa, choć
roboczej z miast Południa – maquiladora18, montowni położonych tuż za
niekoniecznie jest to droga jedyna. By wyleczyć swe rany, mogą oni także
zdecydować się na pracę na rzecz świadomego, inteligentnego, mniej
18_ Termin odnoszący się do meksykańskich fabryk, najczęściej ulokowanych przy granicy nieludzkiego, mniej oddanego przemocy i zemście świata.
z USA. Są to fabryki korzystające ze strefy wolnego handlu w krajach NAFTA, zajmujące
się importowaniem surowców, przetwarzaniem ich i eksportowaniem dalej. Wytwo-
rzyły się w specyficznych warunkach taniej siły roboczej w Meksyku oraz możliwości
znacznej redukcji kosztów wyrobu (omijanie cła i innych podatków).

a a
Posłowie wyborów – zaniechań, które w gruncie rzeczy zbyt często służą rozwojowi
kariery i gwarantują posady. Przyjmujemy bierną postawę, nie zwracając
Wina-niewinność intelektualistów na ogół uwagi na to, że utrwalamy tragiczne egzystencjalne i polityczne

(dopisek samokrytyczny) . położenie tych, którzy pozostają mniej bezpieczni, mniej wolni, mniej
szanowani i mniej wpływowi od nas. W ten sposób, bardziej niż na
wpół winni i mniej niż na wpół niewinni, często pozostajemy na wpół
tylko świadomi. Z jednym okiem otwartym i drugim półprzymkniętym,
Cytując Talmud, Emmanuel Lévinas przypomina nam, że nie tylko wy- widzimy tylko mgliste i rozmazane zarysy naszych sylwetek w lustrze, 64
.
gnańcy, lecz także ich nauczyciele (Mistrzowie) mogą zostać poproszeni, a świat jedynie w telewizji lub w gazetach. Z jednym okiem pół-, lub 65

aby przenieśli się do Miasta Ucieczki i pomogli swym dawnym uczniom nawet więcej niż półotwartym na uznane problemy „globalizacji” i inne
w ich studiach. Współodpowiedzialny za nieumyślny czyn ucznia, jego ogólniejsze związane ze środowiskiem i polityką, jak np. społeczna i kul-
nauczyciel może również zostać uznany za winnego-niewinnego. Nie- turowa sprawiedliwość, z drugiej strony pozostajemy na wpół ślepi na
umyślną „zbrodnią” nauczyciela – prawną przyczyną uznania jego winy- nieludzkie warunki życia innych, czy to w pobliżu, czy daleko od naszych
-niewinności – może być nauczanie nieskuteczne w sensie merytorycznym domów, jakkolwiek często żyją oni niemal na naszym progu, po drugiej
i etycznym bądź decyzja wyboru ucznia „niegodnego” dydaktycznego stronie ulicy lub kilka domów dalej, i bez żadnych dokumentów i praw
wysiłku. Lévinas przytacza starą żydowska maksymę: „Niech nikt nie uczy wytwarzają dla nas w fabrykach i na plantacjach tanie towary, opiekują
Tory tego, kto nie jest godzien”. Mistrz musi ponieść odpowiedzialność się naszymi dziadkami, rodzicami i dziećmi, sprzątają nam domy i biura,
i konsekwencje etycznego potencjału (bądź braku potencjału) swego pracują w kuchniach naszych ulubionych „etnicznych” restauracji, i czasem,
ucznia, uczestniczyć w jego własnej odpowiedzialności lub nieodpo- bez wsparcia ze strony prawników czy rodzin, bywają niesprawiedliwie
wiedzialności. W przypadkach skrajnych, w ogniu talmudycznej debaty deportowani lub osadzani w praktycznie tajnych ośrodkach internowa-
niektórzy (np. R. Johanan) rozważali nawet możliwość wprowadzenia nia Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego w kraju i za granicą.
prawa, które nakazywałoby przeniesienie się w ślad za Mistrzem do Miasta Nasze konstytucyjne prawo do „dążenia do szczęścia” zbyt często unieważ-
Wygnania całej jego szkoły (jesziwy). nia etyczne zobowiązanie, by pomagać tym, którzy mają mniej szczęścia
Intelektualiści niekwestionujący instytucji, dla których pracują, nie peł- od nas i nie cieszą się takimi samymi prawami. Ci spośród nas, którzy mogą
nią publicznie swojej roli krytycznej i nie uczestniczą w szerszej sferze częściej niż inni korzystać z pierwszej poprawki do konstytucji USA dzięki
publicznej, są bardziej niż pół-winni i mniej niż pół-niewinni nędznym „swobodom akademickim” i solidnej, ustabilizowanej, na ogół wolnej od
i beznadziejnym warunkom życia uboższych i bardziej pechowych niż oni ryzyka pozycji zatrudnionych na stałe profesorów nie mają zazwyczaj
sami. Wielu spośród nas – także artystów, członków warstwy intelektu- ochoty mówić i pisać otwarcie, zwracając się do szerszej opinii w sprawie
alistów, cieszącej się uprzywilejowanym statusem publicznego zaufania niemożliwej do przyjęcia życiowej, społecznej i politycznej sytuacji osób
i uważającej się za najlepiej wykształconą i „najinteligentniejszą” część pozbawionych prawa, okazji lub możliwości do otwartego występowania
społeczeństwa – przechodzi przez życie podejmując tzw. zdroworozsąd- we własnym imieniu.
kowe decyzje i dokonując tzw. mądrych i „egzystencjalnie koniecznych” Nasze konstytucyjne prawa, pierwsza poprawka – nasza intelektualna

a a
parrhesia, która daje nam przewagę nad innymi, jest nie tylko prawem,
lecz także skierowanym pod naszym adresem oczekiwaniem i politycznym
Kulturowa ekonomia milczenia .
zobowiązaniem. W istocie jest to obowiązek zajęcia stanowiska krytycz-
nego, podjęcia ryzyka w walce o prawa dla innych – zobowiązanie do
stworzenia lepszych politycznych i kulturowych warunków i podniesienia
publicznej świadomości, aby pomóc innym, jak napisała Hannah Arendt,
w walce o ich „prawa do praw”19, o lepszy świat i lepsze życie nas wszyst-
kich. Jak mawiał Bertolt Brecht, nasza pół-aktywność, pseudoaktywność Powtórny wybór George’a W. Busha na prezydenta Stanów Zjednoczonych 66
.
i brak aktywności powodują, że nie odnawiamy naszych instytucji, aby osłabił naszą wiarę w samych siebie, odwagę i umiejętności krytyczne 67

lepiej radziły sobie z problemami rzeczywistości społecznej i politycznej, znacznych odłamów klasy średniej, a wraz z nimi mediów, uniwersytetów,
ani nie zmuszamy ich do działania20. Zamiast tego, dokonujemy jedynie muzeów i innych instytucji kultury. W kręgach zaangażowanych w two-
ich „renowacji” i w gruncie rzeczy przyczyniamy się do utrzymywania się rzenie kultury i na uniwersytetach jest dziś „w dobrym tonie” dawać do
ich bierności i opartego na winie-niewinności statusu – by użyć znów zrozumienia, że jest się „przeciw” domowym i zagranicznym wojnom oraz
określenia Lévinasa, ich „obiektywnej” niewinności i „subiektywnej” polityki i kroków przedsięwziętych przez obecny rząd, lecz dotyczy to tylko
winy wobec świata, który potrzebuje ich pomocy i w pełni słusznie jej prywatnych spotkań w gronie zaufanych. Publicznie, a zwłaszcza w sferze
oczekuje. Sposoby, na jakie udajemy „organicznych intelektualistów”21, zawodowej działalności, należy pozostać „neutralnym”, „humanistycznym”
którzy dekonstruują i przemieniają świat „od środka”, oraz uzasadniamy i „uniwersalnym”, a wszystko to po to, by uniknąć przymiotnika „polityczny”.
nasze synekury jako kroki na trasie „długiego marszu przy pomocy insty- Klimat polityczny wywołany strachem przed terroryzmem zawładnął
tucji”, nasze fałszywie brzmiące cytaty z Antonio Gramsciego i Bertolta naszym myśleniem. Osoby zbierające fundusze, dyrektorzy, kuratorzy,
Brechta, rzekomych proroków, z którymi jednak praktycznie nie mamy właściciele i zarządcy galerii, profesorowie historii sztuki i sami artyści
nic wspólnego, są także metodami zamykania oczu, utrzymywania stanu żyją w warunkach na wpół cenzuralnych, w atmosferze wątpliwych
„obiektywnej” niewinności i „subiektywnej” winy – pół-, lub może mniej efektów swych zdroworozsądkowych wyborów dokonanych w imię
niż pół-niewinności, i połowicznej, lub może więcej niż połowicznej winy. ekonomicznego przetrwania i „wyrafinowania” estetycznego. (Powiada
się, że sztuka polityczna jest „zbyt prosta”, że artyści nie powinni „prze-
konywać przekonanych”, że „w głębi serc” i tak wszyscy jesteśmy przeciw
wojnie, więc lepiej zachować milczenie, by „przetrwać”: w końcu już za
19_ W kwestii dyskusji o „prawie do praw” zob. B.L. Cotter, Hannah Arendt and the „right to rok „go” nie będzie.)
have rights”, [w:] Hannah Arendt and international relations: readings across the lines, red. A.F. Rady powiernicze, sponsorzy instytucjonalni i indywidualni oraz państwo-
Lang, J. Williams, Palgrave Macmillan, New York 2005 oraz C. Lefort, Democracy..., dz. cyt. we i lokalne wsparcie polityczne mają pośredni i bezpośredni związek
20_ Zob. B. Brecht, The Modern Theater is Epic Theater, [w:] tegoż, Brecht on Theatre: The z interwencjami podejmowanymi przez rząd Stanów Zjednoczonych.
Development of Aesthetics, przeł. J. Willett, Methuen, London 1964.
Dziś lepiej jest nie podejmować ryzyka i nie mieć z tym nic wspólnego:
21_ Zob. A. Gramsci, The Intellectuals, [w:] tegoż, Selections from the Prison Notebooks, przeł.
Q. Hoare i G. N. Smith, Lawrence & Wishart, London 1971. nowy styl zarządzania instytucjami kulturalnymi i akademickimi daje to

a a
do zrozumienia całkiem otwarcie. Jasne jest, że wymagania rynku sztuki
odcinają nas od kolektywnych i opartych na koalicjach form aktywności
Do profesorów uniwersytetów .
opozycyjnej charakterystycznych dla lat sześćdziesiątych, siedemdzie-
siątych i osiemdziesiątych. Nacisk na dzieła konkretnego artysty (wywo-
łany popytem) i modna niechęć do jakiejkolwiek sztuki zaangażowanej
społecznie (to określenie pejoratywne, a może nawet obelga) skutkują
brakiem działań socjoestetycznych i martwotą ruchów (kolejne słowo
o negatywnym wydźwięku). Wielu ludzi uważa, że idea sztuki politycznej Wielu z nas nie gani swoich kolegów za brak aktywności i ogólną bier- 68
.
jest passé, co brzmi tak, jakby passé były również krytyka i sam proces po- ność. Skarżymy się, że nasze spotkania, rady wydziałów i instytutów, są 69

lityczny; jakby myślenie krytyczne, protest i sprzeciw wobec prawicowych „nudne”, a sami nigdy nie próbujemy poruszać w ich trakcie kontrower-
ideologii nacjonalistycznych i imperialistycznych wyszły z mody. Sztuka syjnych (i zdecydowanie mniej nudnych) problemów „zewnętrznych”,
polityczna z przeszłości nie ma oczywiście sensu w chwili obecnej. Dla przez co nasze i inne akademickie instytucje nie zabierają publicznie
teraźniejszości i przyszłości trzeba stworzyć nowe formy. To, co było dobre głosu, nie podejmują swych politycznych obowiązków w odpowiedzi
wczoraj, nie jest dobre dzisiaj; to, co jest dobre dzisiaj, może nie być już na naszą własną bierność, nie reagują na „bezpieczne” metody robienia
dobre jutro (myśl Brechta). Dlaczego zatem od lat dziewięćdziesiątych interesów, prowadzenia badań i nauczania, na niegodziwości popełniane
robimy wszystko, by pogrzebać sztukę „polityczną” i „zaangażowaną”? przez administrację i przedsiębiorstwa, polityków oraz instytucje lokalne,
Dlaczego nie idziemy naprzód i nie tworzymy jej na nowo? regionalne i municypalne.
Dlaczego nie możemy wykorzystać i krytycznie uaktualnić minionych form Musimy pisać i mówić do i w obrębie naszego akademickiego świata,
publicznego zaangażowania Emmy Goldman, Michela Foucaulta (łącznie ale musimy też pamiętać, że studenci słuchają nas tylko wówczas, kiedy
z jego udziałem, często w roli przywódcy, w politycznych protestach znajdują się pod presją naszego autokratycznego i biurokratycznego
i demonstracjach), Gillesa Deleuze’a i Felixa Guattariego (z ich wezwa- uniwersyteckiego systemu i zależą od naszej profesorskiej władzy. Powin-
niem do „nowej produktywności” filozofii i eksperymentami drugiego niśmy działać zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz akademii, po to aby
z nich w dziedzinie psychiatrii klinicznej), Diego Rivery czy Leona Goluba, nasza praca wychodziła na korzyść młodszym pokoleniom.
a spośród osób żyjących Barbary Kruger, z jej aktywnością praktyczno- Zacznijmy zwracać się do większych grup, publicznie, a nie tylko na
-intelektualną, za którą uzyskała nagrodę specjalną na Biennale Wenec- uniwersytetach – na wykładach, demonstracjach i marszach protestacyj-
kim, Etienne’a Balibara, Noama Chomsky’ego i jego wielu akademickich nych. Piszmy listy do redakcji głównych mediów i wysyłajmy materiały do
przyjaciół i adwersarzy występujących w mediach, a nawet piszących bardzo licznych sieci mediów alternatywnych! Dzięki naszej krytycznej
do prasy pełne pasji filozoficzne komentarze na temat bieżących spraw wiedzy i doświadczeniu w pracy badawczej możemy przyczynić się do
społecznych i politycznych oraz sztuki? przekształcenia ich we wpływowe fora parrhesii. Weźmy udział w organi-
zowaniu i zostańmy przywódcami małych i wielkich ruchów społecznych.
Co stało się z poczuciem intelektualnej odpowiedzialności i etyką profe-
sorów uniwersytetów? W jaki sposób możemy nadać sens naszym aka-

a a
demickim swobodom i dożywotnim stanowiskom? Czy to tylko wolność zrzucamy całą odpowiedzialność na rząd, nie dostrzegając naszej własnej
od, czy także do? Spokojna synekura czy dobrze ufortyfikowana pozycja, życiowej i politycznej bierności (powtórzmy: bierności „najlepiej wykształ-
z której można prowadzić walkę? Niektórzy z nas nie mają talentów conej i najinteligentniejszej warstwy społeczeństwa”) jako czynnika, który
niezbędnych „intelektualistom publicznym”, ale wielu posiada talenty przyczynia się do powstania złego rządu.
oratorskie i umiejętność zabierania głosu na zebraniach i wykładach, Jesteśmy bardziej niż na poły winni i mniej niż na poły niewinni, kiedy
w trakcie seminariów… Dlaczego łatwo nam mówić tylko tam, nie przy użalamy się nad upadkiem „publicznych intelektualistów”, skarżymy się
innych okazjach? Czyż nie jesteśmy mniej niż na poły niewinni i bardziej na naszą nieobecność w szeregach opinii publicznej i w mediach, nie
niż na poły winni, a przy tym nieco konserwatywni, gdy mówimy, „oni” czyniąc zarazem nic, by ożywić i odnowić nasz krytyczny i analityczny 70
.
(np. studenci) protestują przeciwko czemuś, ale nie proponują żadnej udział w publicznej debacie24. 71

„alternatywy”? By protestować, niepotrzebne są alternatywy. To, jak ma- Samokrytyka bierności i autoizolacji studentów od problemów szerokiego
wiał Foucault, „biurokratyczne gadanie”. Wraz z tymi, którzy już to robią, świata i ich „wyobrażonego związku z realnymi warunkami życia” została
musimy protestować, piętnować i demaskować to, co złe, czyniąc to znakomicie wyrażona w głośnym manifeście pt. O nędzy życia studenckiego
dobitnie i bezkompromisowo. Musimy wspierać protesty intelektualnie (De la misére en milieu etudiant), ogłoszonym pierwotnie w r. 1966 przez
i znaleźć w nich dla siebie miejsce. Protest, o ile jest dobitny, przeradza się Związek Studentów Strasburga25. Wobec naszych przerażających realiów
w działanie na rzecz zmiany, ponieważ w słowie tym przedrostek pro- łączy politycznych, które sprawiają, że nasze umysły toną w mgle i bierności,
się z rzeczownikiem testis, „świadek” – a więc ten, kto daje świadectwo a nasze reakcje sprzeciwu i „myślenie krytyczne” są coraz mocniej spychane
i odsłania zło. Jak powiedziałby Benjamin, protestujący biorą się z szere- w prywatność kształtowaną i zdominowaną przed rządową propagandę
gów „pokonanych”, a nie spośród „zwycięzców” i zawsze „wdzierają się i środki bezpieczeństwa; w czasach, kiedy na skutek bezmyślnej akceptacji
do historii” z „rewolucyjną intuicją teraźniejszości”, by przemienić to, co narodu zwodzonego przez „chronioną demokrację” odradza się tyrania,
„osobiste” w „historyczne”22. czyż nie powinniśmy napisać samokrytycznego manifestu pt. O nędzy
Jesteśmy bardziej niż na poły winni i mniej niż na poły niewinni, jeśli nie życia profesorskiego ?
chcemy zwracać się do opinii publicznej poza instytucjami akademickimi,
administracyjnymi i badawczymi i odmawiamy podzielenia się z nią naszymi
światłymi poglądami, nie robiąc nic w sferze publicznej, w świadomości,
że z uwagi na ignorancję zdezorientowany elektorat może wkrótce znów
wybrać rząd, który będzie nie do zaakceptowania wedle jakichkolwiek
demokratycznych standardów23.
Jesteśmy bardziej niż na poły winni i mniej niż na poły niewinni, gdy

22_ Zob. S. Moses, Benjamin’s Politico-theological Model of History, „History and Memory” 24_ Patrz także: J. Russel, The New Left on Campus: Long March Through the Institutions’,
(Tel Aviv University) 1991 nr 1. The Last Intellectuals: American Culture in the Age of Academe, Basic Books, New York 1987.
23_ Zob. artykuł nt. Pierre’a Bourdieu: L. Wacquant, Pierre Bourdieu, [@:] http://sociology.ber- 25_ Pełen tekst On the Poverty of Student Life (De la misere en milieu etudiant, 1966), [w:]
keley.edu/faculty/wacquant/wacquant_pdf/PIERREBOURDIEU-KEYTHINK-REV2006.pdf. Situationist International Anthology, red. K. Knabb, Bureau of Public Secrets 1989.

a a
Sztuka i „polityczność” . polityczne”. Przyczyńmy się do rozwoju „polityczności”30 poprzez zakłó-
canie „policyjnych” i „dystrybutywnych” praktyk władz administracyjnych
i korporacji. Mówiąc słowami Jacques’a Ranciere’a, niech projekt „tego, co
polityczne” przerodzi się w projekt emancypacyjny, „zakłócający ustalony
system nierówności społecznych” poprzez oddanie głosu tym, którzy
zostali wykluczeni lub poddani segregacji przez ustanowione „hierarchie
W izolowanym środowisku akademickim przebicie muru milczenia,
wiedzy” i kultury31.
wzmocnionego przez media i świat kultury, a dzielącego dwie wzajemnie
Przyczynić się do rozkwitu „Polityczności” oznacza także zrezygnować 72
sobie obce grupy: tych, którzy wiedzą czym jest wojna, oraz tych, którzy .
z roli „Mistrzów” emancypacji innych. Powinniśmy działać tak, jakbyśmy 73
nie mają o niej pojęcia, jest prawie niemożliwe. Milczenie świata kultu-
sami byli uczniami, którzy wyciągają wnioski z procesów emancypa-
ralnego, akademickiego i artystycznego, wraz z lawiranctwem i cenzurą
cyjnych. By przywołać Jacques’a Ranciere’a raz jeszcze, uznajmy się za
mediów, dodatkowo jeszcze ten mur cementuje. Konsekwencje fizycznej,
„Mistrzów-Ignorantów” („Maitres ignorantes”), tworzących warunki dla
psychicznej i kulturowej traumy związanej z obecną wojną będą trwały
rozwoju samoświadomości, autoekspresji i autoreprezentacji innych –
przez pokolenia. Dlatego mur milczenia, bierności i ignorancji musi zo-
mówiąc krótko, dla ich autoemancypacji. Istnieje wiele zróżnicowanych
stać rozebrany. Należy jak najszybciej stworzyć nowe taktyczne projekty
metod opracowanych w tym celu przez artystów indywidualnych, grupy
kulturalne i medialne oraz nowe rodzaje aktywnych i krytycznych miejsc
artystyczne, sieci współpracy i koalicje32.
upamiętniania przy współudziale tych, którzy wiedzą, czym jest wojna:
Po poststrukturalizmie przyszedł czas na samorekonstrukcję – drogę ku
weteranów i ich rodzin, osób ocalałych z zagranicznych i krajowych
nowym wizjom i konstrukcjom politycznym, społecznym i kulturowym.
„kampanii przeciw terrorowi”, cywilów z krajów zaatakowanych oraz
Obmyślanie i projektowanie nowych, aktywizujących, otwartych i agoni-
wszystkich zaangażowanych w pomoc dla nich.
stycznych projektów służących upamiętnianiu musi stać się częścią tego
Jeśli od lat dziewięćdziesiątych naszym celem jest udział w tym, co politycz-
programu emancypacji.
ne, a nie w polityce; poparcie dla polis, nie dla policji, dla tego, co wciąż in
Nowy Jork, 11 września 2001–2007 r.
potentia, nie dla potentatów26, dla rewolty raczej niż rewolucji27, dla agonu
i dissensu przeciw konsensowi, dla demokratycznej parrhesii i publicznych
zapytań, a nie „patriotycznej” i „obywatelskiej” odpowiedzialności28, dla
nomadologii, nie aparatu państwa29 – to stwórzmy „sztukę dla tego co

26_ Zob. M. Hardt i T. Negri, Empire; Harvard University Press, Cambridge (Mass.) 2000 oraz 30_ Zob. Ch. Mouffe, Polityka i Polityczność, przeł. J. Erbel i A. Wójcik, „Krytyka Polityczna”
P. Virno, A Grammar of the Multitude, Semiotext(e), London–Cambridge (Mass.) 2003. 2007, nr 11/12.
27_ Zob. J. Kristeva, Revolt, She Said, przeł. B. O’Keeffe, Semiotext(e), Los Ageles 2002. 31_ Zob. J. Rancière, Ignorant Schoolmaster: Five Lessons in Intellectual Emancipation, przeł.
28_ Zob. D. Villa, Socratic Citizenship, Princeton University Press, Princeton 2001. K. Ross, Stanford University Press, Stanford 1991.
29_ Zob. G. Deleuze i F. Guattari, Nomadology: The War Machine, przeł. B. Massumi, Semio- 32_ Zob. J. Rancière, Observations on Collective Cultural Action, „Critical Art Ensemble”, Vari-
text(e), New York 1986. ant 15, Summer 2002.

a a
a a
Jarosław Lubiak . Powinność i urządzenie . Powinność

Nie jesteśmy niewinni. To radykalne założenie, od którego wychodzi


Krzysztof Wodiczko, formułując swoją propozycję dla Nowego Jorku, nie
ma wbrew pozorom wpisywać jego projektu w moralizatorską retorykę
czy patos. Przeciwnie, ta konstatacja ma stanowić próbę przeciwdziałania
moralizatorstwu blokującemu mechanizmy demokratyczne.
76
Gdy Chantal Mouffe w Polityczności zauważa, że współczesna polityka .
77
„rozgrywana jest «w rejestrze moralności»”,1 to nie oznacza to jej zdaniem,
że staje się ona bardziej moralna, raczej oznacza to patologiczną sytuację,
w której konflikt, w istocie polityczny, jest traktowany w moralnych kate-
goriach dobra i zła. Uniemożliwia to jego polityczne rozwiązanie, przestaje
on być sporem z równouprawnionym przeciwnikiem, a staje się wojną
z wrogiem, stojącym po stronie zła. Przekonaniu o winie przeciwnika
towarzyszy pewność własnej niewinności.
Gdy Wodiczko zakłada, że nie jesteśmy niewinni, nie chce również przyjąć
funkcji oskarżyciela, przygotowującego się do wymierzenia nam kary. Nie
chce pociągnąć nas do odpowiedzialności – raczej chciałby, żebyśmy do
tej odpowiedzialności zaczęli się poczuwać sami. Przyjęcie współodpo-
wiedzialności za to, co dzieje się na świecie, uczyniłoby nas podmiotami
globalnej polityczności, którą należy stworzyć.
Założenie o naszym braku niewinności nie ma również prowadzić do
masochistycznego poddawania się wyrzutom sumienia ani do upajania
się winą, ani tym bardziej do budowania poczucia wyższości na tym po-
czuciu winy. Celem artysty nie jest bowiem wyzwolenie masochistycznej
rozkoszy, lecz raczej sprowokowanie działania na rzecz zmiany sytuacji na
świecie. Zmiany, która może być osiągnięta przez przebudowę sposobów
upodmiotowienia.
Zanegowanie naszej niewinności jest precyzyjną strategią, którą Krzysztof

1_ Ch. Mouffe, Polityczność, przeł. Joanna Erbel, Wydawnicwo Krytyki Politycznej, War-
szawa 2008, s. 91.

a a
Wodiczko stosuje, aby stworzyć swój projekt etyki, polityczności i podmio- sa, przekonuje, że powinniśmy zrezygnować z komfortu, jaki daje poczucie
towości. Tworząc swoją propozycję, jawi się on najpierw jako zaangażowany niewinności, nawet jeśli nie popełniliśmy żadnego przewinienia. Nawet
myśliciel, który rozważa różne propozycje teoretyczne, by później, jako wtedy, jak przekonuje Wodiczko, jesteśmy obarczeni winą nieumyślną, za
artysta, przekuć efekt swoich rozważań w projekt stanowiący akt sym- to, co wydarza się na świecie (choćby dlatego, że żołnierze uczestniczący
boliczny, a zatem realną interwencję w porządku naszej rzeczywistości. w wojnach na rozkaz władz naszego kraju, a zatem w naszym imieniu,
Swoją strategię Wodiczko rozwija w konfrontacji z wydarzeniem, które mogą celowo lub przypadkiem zabijać ludzi). Poczucie niewinności jest
wydaje się określać bieg historii świata w ostatniej dekadzie. Koncepcja jego zdaniem błędem, na który nie powinniśmy sobie więcej pozwalać.
Miejsca Pamięci Ofiar 11 Września jest bardzo odległa od tradycyjnego Jest błędem świadomości fałszywej, głównie z tego względu, że unie- 78
.
programu kommemoratywnego, zmierzającego zazwyczaj do stworzenia możliwia to właściwe rozpoznanie i przeciwdziałanie agresji i przemocy 79

widmowej formy obecności tych, którzy chwalebnie zginęli lub odeszli. ze strony tych, którym umyślnie lub nieumyślnie, własnoręcznie lub za
Projekty realizowane na Ground Zero w Nowym Jorku, zarówno plan czyimś pośrednictwem wyrządziliśmy krzywdę.
ogólny Daniela Libeskinda, jak i monument Michaela Arada, stanowią Krzysztof Wodiczko dokonuje analizy tego, co nazywa za Lévinasem „winą-
próbę zanegowania nieobecności. Obciążone w założeniu skazą, jaką -niewinnością” w odniesieniu do sytuacji Nowego Jorku po atakach z 11
jest zaprzeczenie rzeczywistości, określone są przez melancholijną relację września 2001 roku. Odwołuje się do rozważań Lévinasa poświęconych
z tym, co utracone. Jednak melancholia, jak pokazał Freud, właśnie ze biblijnym „miastom ucieczki”, miastom, w których z nakazu Boga mogła
względu na zbyt ścisły związek z nieobecnym obiektem i niepogodzenie znaleźć schronienie osoba odpowiedzialna za śmierć innego człowieka,
się ze stratą, łatwo przeradza się w stan chorobowy, a co więcej blokuje o ile spowodowała ją nierozmyślnie. Mieszkańcy sześciu miast mieli obo-
możliwość kontaktu z rzeczywistością, nie wspominając już o jej aktyw- wiązek przyjąć u siebie nieumyślnego zabójcę i zapewnić mu ochronę
nym przekształcaniu. przed niechybną zemstą ze strony krewnych zmarłego. Lévinas odnosił
Koncepcja Miejsca Pamięci Krzysztofa Wodiczko zmierza dokładnie w od- biblijną historię do współczesnej mu sytuacji, zastanawiając się, czy my,
wrotnym kierunku – odrzucając melancholijne przeżywanie nieobecności, mieszkańcy zamożnych miast Północy, korzystając w spokoju ze swojej
optuje za aktywną pracą żałoby, która będzie w istocie pracą pamięci. zamożności, nie ponosimy nieumyślnej odpowiedzialności za śmierć
Nie upamiętnienie, lecz upomnienie jest powodem, dla którego ta praca i cierpienia w biedniejszych częściach świata. Przestrzegał przed odwetem
powinna być podjęta – zostaliśmy upomniani i powinniśmy odpowiednio i zemstą, jaką mogło to na nas ściągnąć. Owo nieumyślne uczestnictwo
zareagować na to. A nasza reakcja nie powinna polegać na powracaniu w winie będące naszym udziałem, czyni z miast, w których mieszkamy,
do tego, co się stało, lecz uniemożliwieniu sytuacji, w której kiedykolwiek „miasta ucieczki”.
wydarzyło by się to ponownie. Lévinas mógł jeszcze wierzyć, że miasta Północy są bezpiecznym schro-
Można powiedzieć, że to upomnienie, jakie otrzymał Nowy Jork (oraz nieniem nieumyślnych winowajców. Groźba odwetu i zemsty w czasach,
my za jego pośrednictwem), prowokuje sformułowanie założenia, że nie kiedy prowadził swoje rozmyślania, mogła wydawać się niezbyt realną.
jesteśmy niewinni. Brak niewinności określa naszą powinność. Ataki z 11 września zrealizowały jednak wszystko, przed czym przestrzegał.
Wodiczko formułuje to założenie w przemyślany sposób – określa ono całą Owo tragiczne potwierdzenie skłoniło Krzysztofa Wodiczko do podjęcia
aksjomatykę jego projektu. Odwołując się do rozważań Emmanuela Lévina- tej myśli, nie ze względu na jej prorocze momenty, a raczej na momenty

a a
krytyczne, umożliwiające pomyślenie innej organizacji świata. sobie naszą współodpowiedzialność. Jeśli nie chcemy ponosić winy, mu-
Dla Lévinasa miasta, w których żyjemy, są „miastami ucieczki”, ponieważ simy przemyśleć swoje czyny i podjąć działania, które mogą powstrzymać
my, tu żyjący, nieumyślnie zadajemy śmierć i cierpienie. Wodiczko rozsze- śmierć i cierpienie zadawane w naszym imieniu.
rza i różnicuje odpowiedzialność ponoszoną przez nas – mieszkańców Praca pamięci jest formą zmiany, jaką Krzysztof Wodiczko proponuje
Północy. Poddaje również rozwadze kwestię, która znacząco zmieniła się w odpowiedzi na wydarzenia 11 września. Odpowiedzią na atak wyni-
od czasów Lévinasa, a mianowicie obecność faktycznych uciekinierów, kający z chęci odwetu i zemsty nie powinien być kontratak. Ten bowiem
szukających w naszych miastach schronienia przed śmiercią i cierpieniem, sprowokuje działania następnych mścicieli. Odpowiedzią powinno być
które stałyby się ich udziałem w miejscach, z których pochodzą. Można stworzenie mechanizmów umożliwiających przepracowywanie urazów 80
.
powiedzieć, że o ile dla Lévinasa miasta Północy są „miastami ucieczki”, oraz niedopuszczanie do powstawania następnych. Aby pokazać, jak takie 81

o tyle dla Krzysztofa Wodiczko powinny się nimi stać. mechanizmy mogłyby działać, artysta projektuje „urządzenie”.
To, że nie jesteśmy niewinni, determinuje tę powinność. Nasza relacja
do winy da się określić dzięki rozróżnieniu między umyślnością i świado-
mością, a ściślej za pomocą dosyć paradoksalnej formuły świadomości .. Urządzenie
odpowiedzialności nieumyślnej. Powinniśmy uświadomić sobie, co
czynimy nieumyślnie czy też w czym nieumyślnie bierzemy udział. Pa- Krzysztof Wodiczko jest w pełni świadom tego, że postulaty etyczne muszą
radoks czy nawet sprzeczność polega na tym, że nieumyślność zakłada zostać przekształcone w praktykę społeczną, aby mogły mieć jakąkol-
brak świadomości – czynimy coś, nie zdając sobie sprawy ze skutków, wiek skuteczność. Etyka powinna określić politykę, a przede wszystkim
jakie to wywoła. Czy można mówić o nieumyślności, kiedy posiądzie się polityczność, żeby odwołać się do rozróżnienia dyskutowanego przez
świadomość zarówno tego, co się robi oraz tego, jakie są efekty działań? Chantal Mouffe. Określenie polityczności oznaczałoby w tym wypadku
Czy uzyskanie świadomości, które proponuje Wodiczko, nie jest w istocie uformowanie warunków możliwości uprawiania polityki.
przyznaniem się do winy, zaprzeczeniem nieumyślności? Artysta nie Teoria polityczna Chantal Mouffe jest istotnym odniesieniem dla filozofii
idzie tak daleko i nie żąda tego od nas, nie przyjmuje roli sędziego i nie i praktyki artysty. Wodiczko zdaje się podzielać jej radykalną krytykę liberalnej
każe nam stanąć przed trybunałem, doskonale zdaje sobie sprawę, że demokracji i popierać postulat wprowadzenia demokracji agonicznej. Co
zasądzenie kary nie jest tu możliwe, albowiem wina nie jest konkretna. więcej, jego propozycja może uzupełniać teorię Mouffe dokładnie w tym
Raczej namawia nas do rezygnacji z przywileju niezmąconego poczucia miejscu, gdzie jej koncepcja wydaje się mieć poważną lukę.
niewinności i do przyjęcia na siebie powinności, jakie pociąga za sobą Głównym zarzutem Chantal Mouffe wobec demokracji liberalnej jest to,
brak niewinności. Tylko tyle i aż tyle. iż opiera się ona na fałszywych przesłankach i, będąc określona przez ten
Etyka, jaką proponuje Wodiczko, możliwa jest do ujęcia w postaci podwój- źródłowy fałsz, stanowi nie tylko wypaczenie idei demokracji, ale wręcz
nego nakazu: nie czuj się niewinny oraz czyń swoją powinność. Jego projekt zagrożenie dla jej dalszego istnienia. Kluczowym błędem jest przekonanie,
nie ogranicza się jednak do samego sformułowania etycznych wezwań. że warunkiem demokracji jest eliminacja antagonizmu w drodze nego-
Artysta nie jest tak naiwny by wierzyć, że mogą one cokolwiek zmienić cjacji, prowadzących do osiągnięcia konsensusu. Według tego założenia
w świecie. A to zmiana staje się naszą powinnością, gdy uświadomimy negocjacje są możliwe, gdyż społeczeństwo składa się z racjonalnych

a a
podmiotów, kierujących się pragmatycznie zdefiniowanymi interesami. Wprowadzenie antagonizmu i namiętności do porządku demokratycznego
Negocjacje prowadzić mają do konsensusu podtrzymywanego przez (z jego marginesów czy wręcz spoza niego) ma umożliwić ich poskramia-
wszystkich uczestników sceny politycznej. Ideologia neoliberalizmu nie, utrzymywanie w ryzach porządku, nawet sublimację, powodując,
określa treść tego konsensusu. Demokracja w tym momencie przestaje że zamiast destrukcji służyć będą mogły budowaniu2. Docieramy tu do
być porządkiem, w ramach którego ścierać się mogą w sporze i walce kluczowej trudności, z jaką zmierzyć się musi projekt Mouffe: w jaki spo-
odmienne wizje świata (dawniej reprezentowane przez Lewicę i Prawicę), sób w praktyce antagonizm i związane z nim namiętności miałyby być
lecz zamienia się w porządek, którego celem jest marginalizacja, czy nawet trzymane na wodzy? Teoretyczka odpowiada, że „konieczna jest wspólna
eliminacja innych wizji niż neoliberalna. Mouffe podkreśla, że antago- przestrzeń symboliczna”3. Przestrzeń tę określa w swoich wcześniejszych 82
.
nizm jest nieusuwalnym jądrem polityczności w sobie, celem porządku pismach za Hannah Arendt greckim mianem άγών, oznaczającym m.in.: 83

demokratycznego nie powinno być jego zniesienie, lecz nadanie mu zgromadzenie, zawody sportowe, walkę, spór4. Demokratyczna wspólna
takich ram, aby nie prowadził on do używania przemocy. Obecna polityka przestrzeń ma być zdaniem Mouffe właśnie takim agonem: miejscem
demokracji zachodnich, czy też, stosując geografię Lévinasa, północnych, rywalizacji, starcia pretendentów – miejscem, w którym różne opinie,
dążąc do osiągnięcia i podtrzymania konsensusu wokół neoliberalnych głosy, wartości rywalizują ze sobą na równych prawach, a zwycięża sil-
wartości, doprowadziła do powstania sytuacji, w której właściwy wszelkiej niejszy. Demokracja agoniczna oparta miałaby być na rywalizacji i walce,
polityczności antagonizm (wokół odmiennych wizji świata) nie znajduje ale prowadzonymi z poszanowaniem wspólnych zasad (zostawmy teraz
możliwości artykulacji w obrębie porządku demokratycznego, skutkiem na boku wątpliwość kto, jak i w czyim imieniu miałby te zasady ustalać).
czego pojawia się więc poza nim w całkowicie niekontrolowany sposób. Krzysztof Wodiczko rozwija teoretyczne i praktyczne konsekwencje myśli
Przeciwnicy ustalonego konsensusu nie mając prawa do głosu w obrębie Mouffe, uzupełniając w ten sposób fundamentalny brak jej teorii. Podejmuje
instytucji demokratycznych, stają się wrogami samej demokracji (skrajna próbę stworzenia projektu „symbolicznej przestrzeni wspólnej”, mogącej
prawica w państwach europejskich, jak i terroryści w innych częściach funkcjonować jako agon, na którym mogłaby się rozgrywać prawdziwie
świata). Co więcej, jako tacy, mogą być przez obrońców demokracji łatwo demokratyczna polityka. Co więcej, Miejsce Pamięci Ofiar 11 Września nie
utożsamieni ze złem – co pozwala przenieść spór z płaszczyzny politycznej jest tylko projektem pewnego uformowania przestrzeni, jest to również
do „rejestru moralności”. Zamiast konfliktu przekonań dotyczących spo- program działania i plan założenia instytucji, które miałyby te działania
sobów zorganizowania świata, pojawia się wojna dobra ze złem. Wiąże prowadzić. Wodiczko uzupełnia koncepcję Mouffe o wizję „urządzenia”,
się z tym druga kwestia kluczowa dla analiz Mouffe: polityczność wbrew przez które mogłaby ona zostać wcielona w życie.
założeniom teoretyków i praktyków liberalnej demokracji nie jest domeną Chodzi tu oczywiście o urządzenie w rozumieniu, jakie nadał temu pojęciu
określoną przez rozumne decyzje racjonalnych podmiotów, przeciwnie
– określa ją raczej uczuciowe utożsamienie uczestników politycznego 2_ „W prezentowanym przeze mnie ujęciu obecność antagonizmu nie jest eliminowana
konfliktu, walczących o realizację swoich przekonań. Antagonizm i na- z życia politycznego, ale podlega raczej, by tak rzec, sublimacji.” (Ch. Mouffe, Politycz-
miętność, a nie konsensus i racjonalność, stanowią zdaniem Mouffe istotę ność, dz. cyt., s. 36).
3_ Tamże, s. 139.
polityczności, dlatego też jej projekt agonicznej demokracji usiłuje na
4_ Ch. Mouffe, For an Agonistic Public Sphere, [w:] Documenta11_Platform1: Democracy
powrót pogodzić demokrację z politycznością. Unrealized, red. Okwui Enwezor et. al., Hatje Cantz, Ostflidern-Ruit 2002, s. 87–96.

a a
Giorgio Agamben. W tekście Czym jest urządzenie? powraca on do badań można było rozpoznać strategię, dla potrzeby której trzeba konstruować
Michela Foucaulta nad mechanizmami władzy tworzącymi podmiotowość czy przechwytywać urządzenia.
w społeczeństwie i do ich kluczowego pojęcia5. Urządzenie, dispositif, Szereg wcześniejszych działań czy instrumentów Krzysztofa Wodiczko
jest terminem, które „odsyła do zbioru praktyk i mechanizmów (zarówno to urządzenia w rozumieniu Foucaulta i Agambena, przede wszystkim
językowych, jak i pozajęzykowych, prawnych, technicznych i wojskowych), dlatego, że są to obiekty strategiczne, których celem jest przebudowa
które mają za zadanie zmierzyć się z sytuacją nagłą i niespodziewaną oraz podmiotowości. Miejsce Pamięci Ofiar 11 Września ma być urządzeniem,
osiągnąć mniej lub bardziej natychmiastowy skutek.”6. Pojęcie urządzenia w którym zdają się sumować wszystkie wcześniejsze doświadczenia
nie odnosi się do jakiegoś przedmiotu (jak zaznaczał Foucault, cytowany artysty. Można powiedzieć, że jest to urządzenie globalne. Dlatego, że 84
.
przez Agambena, może nim być cokolwiek: „dyskursy, instytucje, struktury jest reakcją na sytuację, która ma wymiar globalny (atak terrorystyczny 85

architektoniczne, regulaminy, prawa, przepisy administracyjne, wypowiedzi na Nowy Jork i wojna z terroryzmem ogłoszona przez mocarstwo w od-
naukowe, twierdzenia filozoficzne, etyczne i filantropijne”7), nazywa raczej powiedzi na zamachy), a przede wszystkim dlatego, że zaproponowane
strategię używania dowolnej rzeczy tak, aby stała się ona narzędziem od- w nim rozwiązania mają charakter globalny. Nowy Jork, jako jedno z tzw.
działywania na sytuację. Warunkuje władzę, ale też umożliwia jej działanie. miast globalnych, jest szczególnie predestynowany do tego, żeby stać
Urządzenie działa przede wszystkim przez wytwarzanie podmiotów, się miejscem tworzenia propozycji, mających na celu zmianę sytuacji na
można zatem powiedzieć, że urządzeniem jest mechanika upodmioto- całym świecie. Symbolicznym wyrazem tego zakresu działania zdaje się
wienia funkcjonująca w konkretnym społeczeństwie (dlatego było ono być forma globu nadana Miejscu Pamięci Ofiar 11 Września.
narzędziem władzy, ale też po przechwyceniu mogło stać się instrumentem Wielki glob Miejsca Pamięci Ofiar 11 Września ma unosić się na wodach
wyzwolenia). W pewnym momencie swoich rozważań Agamben porzuca nowojorskiego portu, stanowiąc swoiste uzupełnienie dla Statui Wolności
interpretację badań Foucaulta i zauważa (już na własną odpowiedzial- oraz Ellis Island, gdzie swego czasu przyjmowani byli emigranci przypły-
ność), że obecną funkcją urządzeń jest raczej niemalże nieograniczone wający z Europy. Umieszczenie na wodzie oznacza radykalne zdeterytoria-
odpodmiotowienie, które przekształca społeczeństwo w „bierne ciało”: lizowanie, a jednocześnie symboliczne i faktyczne połączenie z globalną
„Stąd się bierze zmierzch polityki, która wymaga istnienia autentycznych sytuacją. Na program Miejsca Pamięci składa się siedem komponentów,
tożsamości…”8. W uznaniu konieczności przywrócenia polityki, opartej z których dwa poświęcone są celom badawczym (zaplecze techniczne
na zaangażowanej identyfikacji, Agamben spotyka się z Mouffe. Można umożliwiające prowadzenie badań oraz wymiany informacji i myśli, sala
powiedzieć, że tak jak Mouffe potrzebne są urządzenia, żeby uzupełnić monitoringu umożliwiająca obserwację rozwoju sytuacji w miejscach
lukę tkwiącą w jej projekcie, tak Agambenowi potrzebna byłaby koncepcja zapalnych), dwa organizacyjnym (centrum informacyjne organizujące
demokracji agonicznej (która sama w sobie też jest urządzeniem), aby działalność oraz współpracę osób i organizacji zainteresowanych zmianą
porządku światowego, centrum miejskie współtworzące sieć organizacji
5_ G. Agamben, Czym jest urządzenie?, przeł. Jakub Majmurek, [w:] Agamben. Przewodnik na terenie Nowego Jorku, realizujących podobne działania jak Miejsce Pa-
krytyki politycznej, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2010. mięci) oraz po jednym celom: pomocowym (wsparcie prawne, materialne
6_ Tamże, s. 88.
i polityczne udzielane potrzebującym, przede wszystkim imigrantom),
7_ Tamże, s. 82.
8_ Tamże, s. 99. promocyjnym (centrum medialne) i wreszcie politycznym (agon). Naj-

a a
istotniejszą częścią całego projektu jest forum czy agora – arena, na której kształcić się w „miasta ucieczki”. Dzięki nim możliwe stałoby się lepsze
odmienne światopoglądy, przekonania i koncepcje mogą zostać wyrażone urządzenie świata.
i wejść ze sobą w żywy, namiętny spór. W propozycji Krzysztofa Wodiczko
demokratyczny agon uzyskuje kształt, który może zostać wcielony w życie.
Program Miejsca Pamięci pokazuje wyraźnie, że praca pamięci, jaka ma ... Łódź „miastem ucieczki”?
w nim być wykonywana, nie jest melancholijnym przeżywaniem utraty,
lecz afirmatywnym przekształcaniem życia, aby tragiczne wydarzenia, Stajemy tu przed kluczową kwestią zarówno etyczną, polityczną, jak i psy-
którym monument ten jest poświęcony, nigdy i nigdzie się nie powtórzyły. chologiczną. Miasta Północy są mimowolnymi „miastami ucieczki”, a po- 86
.
Wodiczko jest jednocześnie doskonale świadom zagrożeń tkwiących winny stać się dobrowolnymi. Urządzenie zaprojektowane przez Krzysztofa 87

w modelu agonicznym, które zdają się być pomijane przez Chantal Mouffe. Wodiczko ma na celu tego rodzaju samoprzekształcenie naszych miast,
Kluczową kwestią jest to, w jaki sposób można zapobiegać przeobrażeniu które może dokonać się dzięki naszemu własnemu samouświadomieniu,
się namiętnego, pełnego pasji sporu, ostrego starcia – w walkę z użyciem refleksji nad sytuacją, w której żyjemy i za którą ponosimy odpowiedzial-
przemocy, jak powinien wyglądać mechanizm kontrolny wbudowany ność. Zdaniem artysty w Miejscu Pamięci, a zatem we wszystkich innych
w działanie agonicznej demokracji. Wodiczko w swoim urządzeniu pro- potencjalnych urządzeniach tego typu, funkcji agonicznej ma towarzyszyć
ponuje taki mechanizm – w wielkiej czaszy agory czy forum, miejsca równie ważna funkcja edukacyjna. Ma to być przestrzeń oddana studiom,
ekspresji rozbieżnych poglądów, przeciwnicy zajmują miejsca na rucho- pracy nad sobą i rozwijaniu siebie – samokształcenie ma być główną
mych platformach, które mogą zbliżać się bądź oddalać. Pozwala to na drogą do zwiększania samoświadomości.
zachowanie krytycznego dystansu pomiędzy uczestnikami konfliktu. W biblijnych „miastach ucieczki”, do których odnosi się Emmanuel Lévinas,
Gdyby potraktować propozycję Krzysztofa Wodiczko jako model urządzenia a za nim Krzysztof Wodiczko, nieumyślny winowajca mógł znaleźć schro-
na rzecz agonicznej demokracji, które może być konstruowane również nienie przed zemstą, zaś przepisy Talmudu precyzowały, że zyskiwał moż-
w innych miejscach globu, to funkcjonowanie takich urządzeń można liwość przeżycia, ale ten zyskany czas powinien poświęcić na zrozumienie
by sobie wyobrazić w następujący sposób: komponenty zajmujące się swojego udziału w winie oraz na zdobycie mądrości, która pozwoliłaby
badaniem i kooperacją monitorują sytuację na świecie, wychwytując mu na przyjęcie odpowiedzialności. Zyskiwał życie i powinność.
pojawianie się konfliktów i śledząc ich dynamikę, a następnie umożliwiają Zdaniem Lévinasa, my, mieszkańcy miast Północy, nie wiedząc o tym,
zaangażowanym w konflikt stronom agoniczną konfrontację; komponenty żyjemy w „miastach ucieczki”, gdyż jesteśmy nierozmyślnymi winowajca-
poświęcone badaniom naukowym nie tylko opracowują genealogię mi. Krzysztof Wodiczko nie tylko w pełni podtrzymuje to zdanie, ale co
i morfologię konfliktów, ale też przygotowują strategie ich prowadzenia więcej, wyciąga z niego najdalej idące konsekwencje. Musimy wykonać
bez przemocy, zaś komponent pomocowy udziela wsparcia pokrzyw- pracę nad sobą, zyskać świadomość, stać się podmiotami zdolnymi do
dzonym w przypadkach, gdy przemoc jednak wystąpi. przyjęcia odpowiedzialności za to, jak swoim działaniem bądź zaniecha-
Nawet jeśli niedokładnie w tym samym kształcie, to jednak dla podobnego niem urządzamy świat.
celu wiele z miast Północy powinno rozważyć możliwość zainstalowania Zapewne nie przypadkiem zarówno Lévinas, jak i Wodiczko odwołują się
u siebie urządzenia tego typu. Dzięki niemu będą mogły bowiem prze- do przykładu „miast ucieczki”, gdy zastanawiają się nad sytuacją na świecie,

a a
nad tym, jak świat jest urządzony. W Biblii jest o nich mowa przy okazji rozciągnięte poza obszary poddane jurysdykcji Izraelitów.
nadania ziemi plemionom Izraela i jej podziałowi (Lb 35: 1-34, 1Krn 6: 42, Obcokrajowcy mają prawo do schronienia w „mieście ucieczki”. Odnosząc
6: 52)9. Bóg, rozdzielając ziemie i przydzielając miasta, nakazuje w sześciu za Emmanuelem Lévinasem i Krzysztofem Wodiczko biblijny przykład do
z nich urządzić „miasta ucieczki”. Organizując życie Izraelitów, Bóg nakazuje sytuacji współczesnej, można powiedzieć, że „miasto ucieczki” jest takim
im zapewnić możliwość ucieczki dla nierozmyślnych zabójców przed urządzeniem, które zapewnia ochronę wszelkim uchodźcom, niezależnie
zemstą i śmiercią. A zatem w boskim porządku przewidziane są miejsca, od kraju, z jakiego przybywają. Mieszkańcy miast Północy powinni zatem
w których zawieszone zostaje działanie prawa (nadanego przez Boga). nie tylko uświadomić sobie swoją odpowiedzialność za to, co wydarza się
Gdy w Księdze Powtórzonego Prawa Bóg ponownie nakazuje stworzenie na świecie, ale, co więcej, powinni udzielać schronienia wszystkim, którzy 88
.
„miast ucieczki”, jednocześnie dokładnie precyzuje, w jakim przypadku zjawiają się w ich miastach, szukając pomocy. Lévinas zradykalizował 89

można uczynić wyjątek od zasady, która w każdym innym wypadku po- biblijny nakaz, a Wodiczko zradykalizował interpretację Lévinasa.
winna być stosowana z całą surowością: „Życie za życie, oko za oko, ząb Teza Lévinasa, że żyjemy w „miastach ucieczki”, zyskuje dopełnienie, choć
za ząb, ręka za rękę, noga za nogę.” (Pwt 19: 21). „Miasta ucieczki” miały raczej niezamierzone, we współczesnej myśli politycznej. Giorgio Agam-
umożliwić powstrzymanie przemocy, która w tym momencie byłaby ben w tekście My, uchodźcy proponuje, aby porzucić myślenie o „Europie
niezasłużona, gdyż winowajca „nieumyślnie zabił bliźniego, nie mając narodów”, na rzecz stworzenia europejskiej przestrzeni aterytorialnej,
przedtem do niego nienawiści” (Pwt 4: 42). Ograniczenie prawa „zemsty w której „pojęciem przewodnim byłoby nie ius obywatela, ale refugium
krwawej” (nakazanej w innych przypadkach)10 z pewnością stanowiło jednostki” i w konsekwencji „wszyscy mieszkańcy państw europejskich
ograniczenie eskalacji przemocy. (obywatele i osoby bez obywatelstwa) znajdowaliby się w stanie exodusu
Zapewne z tego właśnie względu „miasta ucieczki” stanowią dla Krzysz- lub uchodźctwa, a status Europejczyka oznaczałby obywatela w stanie
tofa Wodiczko tak istotne odniesienie dla proponowanego przez niego exodusu (w tym oczywiście dotyczyłoby to również obywatela nieprze-
urządzenia – urządzenia, które pomogło by urządzić świat w taki sposób, mieszczającego się)”11. Agamben również proponuje, aby refugium było
żeby ożywiony spór nie musiał przeradzać się w krwawy konflikt. miejscem zawieszenia praw (przede wszystkim praw ograniczających
Biblijne „miasta ucieczki” charakteryzowała jeszcze jedna cecha, która dostęp do praw, praw umożliwiających wykluczanie ludzi), a zawieszenie
wydawać się może istotna dla planu artysty. Bóg, nakazując ich utwo- powinno być całkowitą i świadomą rezygnacją z przywileju obywatelstwa
rzenie, polecał również, aby prawo do schronienia dotyczyło również (a zatem tego, który nam, mieszkańcom miast Północy, gwarantować ma
cudzoziemców: „Owe sześć miast winny służyć za schronienie zarówno bezpieczeństwo i ochronę). Można zatem powiedzieć, że Agamben pro-
Izraelitom, jak i obcym, oraz tym, którzy osiedlili się pośród was; tam może ponuje radykalne rozszerzenie pojęciowe i przestrzenne „miast ucieczki”.
uciekać każdy, kto zabił drugiego nieumyślnie” (Lb 35: 12, 15). Można Nie chodziłoby już dziś o wydzielone miasta – ale o to, by cała przestrzeń
zatem powiedzieć, że zawieszenie prawa „zemsty krwawej” zostaje tu Europy stała się przestrzenią uciekinierów, „kontynentem ucieczki”.
Również ta koncepcja potrzebowałaby urządzenia, za pomocą którego
mogłaby upodmiotowić Europejczyków jako wiecznych uchodźców
9_ Wszystkie cytaty ze Starego Testamentu za Biblią Tysiąclecia.
10_ Jarosław Warylewski, Biblijne prawo karne, [@:] http://www.prawo.univ.gda.pl/karne/
karne/biblia.pdf. 11_ G. Agamben, My, uchodźcy, [w:] Agamben…, dz. cyt., s. 33.

a a
w swoich własnych krajach, na równi z uchodźcami przybywającymi
z krajów obcych. Co więcej, powinna ona spotkać się na agonie z inną
koncepcją, tą postulowaną przez Jacquesa Derridę, w której nie tyle chodzi
o zawieszenie praw, ile raczej posłuszeństwo „prawu absolutnej gościnno-
ści”, które nakazywałoby przyjąć każdego, kto przybywa bez zaproszenia
i bez pozwolenia, nie czyniąc żadnych wyjątków, nie formułując żadnych
oczekiwań (a zatem odrzucając klasyczne podejście, które zamykało się
w alternatywie: „albo asymilacja, albo repatriacja”). W samym centrum
myśli etycznej o urządzeniu współczesnego świata zdaje się pojawiać
spór o charakter powinności, której realizacji mielibyśmy się podjąć. Czy
nie czyni to realizacji urządzenia zaproponowanego przez Krzysztofa
Wodiczko tym pilniejszą? Trudno byłoby bowiem wyobrazić sobie lepsze
miejsce dla studiowania i dyskutowania tego, w jaki sposób zrealizować
naszą powinność.
Zrealizowanie powinności skutkować miałoby lepszym urządzeniem
świata. Zaproponowane przez Krzysztofa Wodiczko Miejsce Pamięci Ofiar
11 Września jest urządzeniem, strategicznym instrumentem, urbanistyczną
interwencją, instytucjonalnym projektem, który miałby uczynić z Nowego
Jorku „miasto ucieczki” – i być może tym samym zainicjować podobne
przekształcanie się innych miejsc (miast, państw, kontynentów). Nie ma
powodu, żeby Łódź, jak i inne miasta w Polsce, się wśród nich nie znalazła,
żebyśmy nie przemyśleli tego, że nie jesteśmy niewinni, oraz że obarczeni
jesteśmy powinnością. A wystawa Wrogościnność. Podejmowanie obcych
również w swojej małej skali stanowi urządzenie naszej zmiany w bardziej
odpowiedzialne podmioty.

a a
. Sztuka .
Adam Ostolski
„Siostra zaś jego stała z dala, aby widzieć, co się z nim stanie” (Wj 2, 4, Biblia
nieodwracania Tysiąclecia). Przypomnijmy: trzymiesięczny Mojżesz, którego, mimo że był
wzroku ładnym dzieckiem, nie sposób już było dłużej ukrywać przed Egipcjanami,
został właśnie schowany w koszyku i pozostawiony na brzegu rzeki. Jego
siostra Miriam przygląda się temu z oddalenia. Nic nie mówi. Coś nie
pozwala jej po prostu odejść do swoich spraw.
Często przypomina mi się ta biblijna scena. „Ale co ja mogę zrobić?” 92
.
93
– słyszę nieraz, kiedy próbuję opowiedzieć komuś o czymś ważnym.
Na przykład o unijnej agencji Frontex, zajmującej się tropieniem „nielegal-
nych” imigrantów na terytorium Europy i uszczelnianiem zewnętrznych
granic Unii, lub o tysiącach polskich dzieci, które mają szansę na śniadanie
tylko wtedy, gdy uda im się ukraść komuś w szkole kanapkę z plecaka.
Albo o tym, jak „wolny handel” pozbawia miliony ludzi w Afryce i Azji
podstaw egzystencji lub spycha ich w egzystencję na poły niewolniczą,
podtrzymując w zamian kruchy dobrobyt mieszkańców globalnej Północy
(oraz krociowe zyski ponadnarodowych korporacji)… „Ale co ja mogę
zrobić?” – brzmi jak pytanie retoryczne. Mimo że nie zawsze wyczuwam,
czy wyraża obojętność (to oczywiste, że nic na to nie poradzę), bezrad-
ność (nie wiem, jak na to zareagować), oskarżenie (odczep się ode mnie!
dlaczego mnie dręczysz tymi historiami?), czy wreszcie jakąś miksturę
tych i innych emocji. Przesłanie, które komunikuje, jest jednak zwykle
dość czytelne: nie chcę i nie potrafię o tym myśleć.
Nic bardziej ludzkiego, niż odwracanie oczu od nieszczęścia, któremu
nie umie się zaradzić. Nic bardziej powszechnego, niż ludzkie poczu-
cie bezradności wobec rządzących dzisiejszym światem globalnych
mechanizmów. Nic bardziej mechanicznego, niż gest odrzucenia takiej
bezradności – w świecie, który zarazem opiewa ludzką sprawczość i sys-
tematycznie podmywa jej podstawy. Dlaczego więc zdarza się czasem,
że nie odwracamy wzroku? Że czasem chcemy wiedzieć, co się dzieje,
a nawet jesteśmy gotowi kształtować swoje przekonania na podstawie tej
wiedzy? Że czasem jesteśmy gotowi nie ulegać poczuciu bezradności ani

a a
go nie odrzucać, lecz, jakby na przekór wszystkiemu, właśnie w nim trwać, przed rodową zemstą z ręki „mściciela krwi” i poświęcić się studiowaniu
usiłując zrozumieć, skąd się wzięło? Czy tę zdolność można w sobie jakoś Tory. Lévinas, a w ślad za nim i Wodiczko, uznają, że wina taka obciąża
obudzić i kultywować? I czy można ją propagować, przekazywać innym? w jakimś stopniu wszystkich mieszkańców zamożnej Północy: „Nawet jeśli
A jeśli ewentualnie tak, to czy tę umiejętność przekazywania zdolności nie zdajemy sobie z tego sprawy, to naprawdę mieszkamy już w miastach
nieodwracania wzroku można jakoś zinstytucjonalizować, osadzić w czymś ucieczki, niedoinformowani na temat naszych niszczycielskich global-
szerszym i trwalszym niż przygodna jednostkowa wrażliwość? nych posunięć, winni-niewinni”3. O ile jednak dla Lévinasa właściwym
Odwracanie wzroku od nieszczęścia – postępowanie tak, jakby się do- miastem ucieczki jest sama Tora, Wodiczko proponuje skonkretyzować
browolnie wybierało „życie […] etycznie, a więc i politycznie, naiwne”1 tę ideę w formie „teologicznego projektu urbanistycznego”4. Chodzi 94
.
– nie jest wbrew pozorom kwestią wyboru. Jest ucieczką. To naturalny o to, by instytucję nastawioną na uczenie się o globalnych problemach 95

odruch, kiedy nie mamy gotowej recepty działania, ani choćby wiary, że oraz na refleksję nad tym, jak uczynić świat lepszym miejscem, wpisać
nasza wiedza lub niewiedza o tym, co się dzieje, może coś zmienić. Nie w widzialną tkankę miasta.
jest to zjawisko nowe. Już przed stuleciem Stanisław Brzozowski opisywał „Miasto ucieczki” to przestrzeń, która daje schronienie, przede wszystkim
„zniechęcenie do myśli, pozostającej bezsilną i czczą dekoracją”. Za tym dlatego, że odbudowuje pewien niezbędny dystans i pozwala przekroczyć
uczuciem, rodzącym się „we wszystkich konsekwentnych, całkowitych pewną granicę. Chodzi zwłaszcza o dystans między wiedzą a działaniem,
ludziach”, stało jego zdaniem następujące rozpoznanie: „Przekonania między przyjęciem do wiadomości krzywdy, w której mamy chcąc nie chcąc
jednostki posiadają o tyle tylko znaczenie, o ile sama ona kształtuje życie. swój udział, a przymusem zrobienia czegoś, by tę krzywdę natychmiast
Gdy jednostka jest tylko kółkiem, tylko jednym z nieskończonych trybików naprawić, powstrzymać lub – jeśli to się okaże niemożliwe – odsunąć,
wielkiego mechanizmu gospodarki kapitalistycznej, przekonania jej spadają unieważnić.
do roli tego lub innego rodzaju poskrzypywania, towarzyszącego działaniu Ale chodzi także o granicę między winą a niewinnością. W potocznym
maszyny”2. Ta nihilistyczna diagnoza wydaje się nie zostawiać żadnego znaczeniu pojęcia te dzieli przepaść. „Miasto ucieczki” pomaga jednak
wyjścia. Ale czy tak jest w istocie? Albo czy tak być musi? w zrozumieniu głębi winy poprzez odkrycie niewinności. Wina-niewinność
.. nie jest pojęciową hybrydą. Nie jest też jakąś wyjątkową sytuacją, która
przytrafia się jedynie nielicznym pechowcom. Wina-niewinność to normalna
Alternatywa, jaką proponuje Krzysztof Wodiczko w nawiązaniu do talmu-
kondycja ludzkiego podmiotu, ale także warunek możliwości pojawienia
dycznych lektur Emmanuela Lévinasa, polega na spojrzeniu na polityczną
się świadomości winy. Kto czuje się po prostu winny, ten zawsze jest zbyt
– a więc i etyczną – problematykę globalizacji w świetle dwóch pojęć:
winny, aby móc swoją winę zaakceptować, aby móc o tym w ogóle my-
„winy-niewinności” oraz „miast ucieczki”. Miasta ucieczki miały być, zgod-
śleć. Tylko ta część w każdym z nas, która pozostaje niewinna, jest dość
nie z zawartym w Torze nakazem, wyznaczone po to, aby osoby winne
silna, by winę na siebie przyjąć (dotyczy to zarówno jednostkowego, jak
nieumyślnego spowodowania czyjejś śmierci mogły schronić się w nich
i zbiorowego „ja”). Świadomość winy nie polega po prostu na dostrzeżeniu

1_ K. Wodiczko, Miejsce pamięci ofiar 11 września, por. niniejszy tom, s. 28.


2_ S. Brzozowski, Współczesna powieść i krytyka literacka, Państwowy Instytut Wydawniczy, 3_ K. Wodiczko, dz. cyt., s. 64.
Warszawa 1971, s. 226–227. 4_ Tamże, s. 38.

a a
obiektywnej prawdy – tak jak zauważa się na przykład, że jest mokro albo lękowej. Różnica polega głównie na tym, że podejrzani o terroryzm to
że pada śnieg. Świadomość winy jest produktem pracy, polegającej na „zagrażające jednostki”, zaś imigranci to bardziej „zagrażająca masa”. Podej-
przyjęciu na siebie winy, która nie jest ani do końca własna, ani niewłasna. rzani o terroryzm w potocznym odbiorze nierzadko uznawani są po prostu
za „terrorystów” (część mediów starannie pracuje nad ukształtowaniem
... takiego odbioru, w którym samo podejrzenie jest już równoznaczne
Czy w Polsce potrzebujemy miasta ucieczki? Czy jesteśmy udziałowcami z wyrokiem). O potencjalnych imigrantach mówi się natomiast tak, jakby
jakiejś krzywdy, od której odwracamy wzrok? Czy grożą nam „mściciele zamiast pracować we własnej ojczyźnie chcieli przyjeżdżać do nas w po-
krwi”, przed którymi usiłujemy się zabezpieczyć? szukiwaniu łatwego zarobku i pozbawić nas naszego dobrobytu, naszych 96
.
Zastanawiając się nad winą-niewinnością w Polsce, tu i teraz, nie sposób miejsc pracy i naszych zasiłków socjalnych… Imigrancka masa, zwłaszcza 97

pominąć dwóch spraw. Pierwsza z nich to wspomniany na początku tego z krajów islamskich, uznawana jest jednak również przez wiele osób za
eseju Frontex, czyli Europejska Agencja Zarządzania Współpracą Operacyjną „rezerwuar” terroryzmu. Kółko się zamyka: i tu mściciele, i tam mściciele.
na Granicach Zewnętrznych Państw Członkowskich Unii Europejskiej – jedy- Co by było, gdybyśmy zamiast uciekać przed wyobrażoną zemstą i prze-
na agencja Unii Europejskiej mająca siedzibę w naszym kraju, przy rondzie śladować tych, których niesprawiedliwie traktujemy en masse jako zagro-
Organizacji Narodów Zjednoczonych w Warszawie. Wskutek działalności żenie, stworzyli w Polsce „miasto ucieczki”? Moglibyśmy wówczas, zamiast
Frontexu czas potrzebny na dopłynięcie przez Morze Śródziemne z Afryki kierować się podszytym nierozpoznaną winą-niewinnością lękiem, podjąć
do Europy w ciągu kilku lat wydłużył się z 3–4 dni do ok. dwóch tygodni. wysiłek uprzytomnienia sobie miejsca, jakie zajmujemy w globalnym
Spowodowało to wzrost liczby osób, które ponoszą śmierć podczas systemie i wzięcia za nie odpowiedzialności. Moglibyśmy nie odsuwać
próby przeprawy w poszukiwaniu lepszego życia. Ale także spadek liczby od siebie poczucia bezradności ani mu nie ulegać, lecz spróbować sobie
osób, które w końcu dostają się do Europy. Ci, których zatrzymano blisko wyjaśnić, jak nasza bezradność powstaje i w jaki sposób jest podtrzymy-
afrykańskiego brzegu, zamykani są w specjalnych obozach, budowanych wana. Moglibyśmy podważyć założenie, że wiedza, która nie przekłada się
m.in. w Libii i Algierii w porozumieniu z Unią Europejską. Ile wiemy o tym, bezpośrednio na praktyczne recepty, jest tylko „poskrzypywaniem” albo
co dzieje się w tych obozach? Ile chcemy wiedzieć? „bezsilną i czczą dekoracją”. A nawet moglibyśmy retoryczne „co ja mogę?”
Bliźniakiem Frontexu było działające przez kilka lat tajne więzienie CIA zastąpić realistycznym, poważnym pytaniem: co my możemy z tym zrobić?
w Kiejkutach, w którym prawdopodobnie torturowano więźniów po- Ale bez pośpiechu. Nawet, gdy nic już – albo nic jeszcze – nie możemy
dejrzanych o terroryzm. W odróżnieniu od Frontexu, o „tajnych lotach” zrobić, pozostaje sztuka nieodwracania wzroku.
CIA można przynajmniej przeczytać artykuły w polskiej prasie. Wygląda
na to, że imperium amerykańskie obdzieliło nas, podobnie jak imperium
europejskie, szczególnym zaszczytem „ochrony” przed wyobrażonymi
mścicielami krwi. „Ochrony”, która w istocie nie jest niczym innym, jak
prześladowaniem.
Te dwie kategorie wyobrażonych mścicieli – podejrzani o terroryzm oraz
uchodźcy i imigranci – tworzą składowe jednej w gruncie rzeczy fantazji

a a
a a
a

You might also like