You are on page 1of 97

100

95

75

25

odpowiedzialne sk ad 05q
14 marca 2011 14:19:53
INSTYTUT SPRAW PUBLICZNYCH

Publikacja powstała w ramach projektu „Odpowiedzialne dziennikarstwo” zrealizo-


wanego przez Instytut Spraw Publicznych we współpracy z Radiem ZET. Partnerem
merytorycznym projektu była firma MillwardBrown SMG/KRC.

Redakcja: dr Jacek Kucharczyk

Autorzy: Kuba Antoszewski, dr Jacek Kucharczyk, prof. dr hab. Stanisław Mocek,


Aleksandra Niżyńska, Jan Osiecki

Współpraca: dr Grzegorz Makowski

Koordynatorzy projektu: Małgorzata Grabarek i Karolina Grot

Projekt okładki: QUARR (22) 827 21 33

© Copyright by Instytut Spraw Publicznych, Warszawa 2011

Przedruk materiałów Instytutu Spraw Publicznych w całości lub części możliwy jest
wyłącznie za zgodą Instytutu. Cytowanie oraz wykorzystywanie danych empirycz-
nych dozwolone jest z podaniem źródła.

ISBN 978-83-7689-081-4

Wydawca:
Fundacja Instytut Spraw Publicznych
00-031 Warszawa, Szpitalna 5, lok. 22
tel. (22) 556 42 60, fax (22) 556 42 62
e-mail: isp@isp.org.pl
www.isp.org.pl

Skład, druk i oprawa:


Ośrodek Wydawniczo-Poligraficzny „SIM”
00-669 Warszawa, ul. Emilii Plater 9/11
tel. (22) 629 80 38; faks (22) 629 80 36
e-mail: owpsim@post.pl
www.owpsim.pl
Spis treści

Podziękowania ............................................................................................... 7

Wstęp.............................................................................................................. 9

Współczesna rola odpowiedzialnego dziennikarstwa


(Stanisław Mocek)......................................................................................... 13
Konceptualizacja pojęcia „odpowiedzialne dziennikarstwo” ................. 13
Regulacje w obszarze odpowiedzialnego dziennikarstwa ...................... 21
Kształcenie w zakresie odpowiedzialnego dziennikarstwa .................... 28
Badania społeczne związane z odpowiedzialnym dziennikarstwem
i rekomendacje dalszych badań .............................................................. 30
Wnioski i rekomendacje dalszych działań w celu kształtowania
i rozwoju odpowiedzialnego dziennikarstwa w Polsce .......................... 34

Społeczny wizerunek odpowiedzialnego dziennikarstwa


(Kuba Antoszewski, Jacek Kucharczyk) ........................................................ 41
Społeczne zaufanie wobec dziennikarzy ................................................ 41
Cechy typowego dziennikarza ................................................................ 42
Dziennikarstwo – zawód czy misja?....................................................... 46
Ocena pracy dziennikarzy....................................................................... 47
Tematy podejmowane przez dziennikarzy .............................................. 49
Oczekiwania wobec odpowiedzialnego dziennikarza ............................ 50
Jak postąpi odpowiedzialny dziennikarz? .............................................. 51
Podsumowanie ........................................................................................ 56

Sami o sobie: kondycja i zagrożenia odpowiedzialnego dziennikarstwa


(Aleksandra Niżyńska, Jan Osiecki) ............................................................. 59
Odpowiedzialne dziennikarstwo, czyli „syrop nie musi być smaczny”.... 60
Misja, „która przegrywa z biznesem” ..................................................... 62
Infotainment, czyli „wieloryb w Wiśle” ................................................. 64
Dziennikarz – „człowiek, który wie, dokąd toczy się świat, i jest
tam wcześniej” ........................................................................................ 68
Edukacja dziennikarska, czyli „ni pies, ni wydra,
coś na kształt świdra” ............................................................................. 73
Kryzys ekonomiczny a sytuacja dziennikarstwa, czyli „to o zdrowiu,
to o wojsku” ............................................................................................ 78
Naciski na dziennikarzy, czyli dwa rodzaje instrumentalizacji .............. 80
Dylematy w zawodzie dziennikarza, czyli „piłkarski
przywilej korzyści” ................................................................................. 85
Kontrola czwartej władzy, czyli „kto jest hieną, a kto nie” .................... 87
Stowarzyszenia dziennikarzy, czyli „instytucje pożytku publicznego” .... 90
Środowisko dziennikarskie – „zbiór koterii, które nawzajem
się zwalczają” ......................................................................................... 92
Podsumowanie ........................................................................................ 93

Noty o Autorach ......................................................................................... 95


Podziękowania
W imieniu Instytutu Spraw Publicznych pragnę podziękować Radiu ZET,
bez którego przeprowadzenie projektu badawczego „Odpowiedzialne dzien-
nikarstwo” i wydanie niniejszej publikacji nie byłyby możliwe.
Dziękuję także firmie MillwardBrown SMG/KRC za doskonałą współpra-
cę i wkład merytoryczny wniesiony w realizację badania sondażowego oraz
Jerzemu Ciszewskiemu i Agencji Ciszewski Public Relations za zaangażowa-
nie w powstanie koncepcji projektu.
Podziękowania za chęć podzielenia się refleksjami na temat kondycji pol-
skiego dziennikarstwa kieruję także do Daniela Adamskiego, Jerzego Baczyń-
skiego, Andrzeja Godlewskiego, Igora Janke, Michała Koboski, Katarzyny
Kozłowskiej, Edwarda Krzemienia, Adama Pieczyńskiego, Jacka Snopkiewi-
cza, Piotra Stasińskiego, Cezarego Szymanka, Łukasza Warzechy, Tomasza
Wróblewskiego, Dominika Zdorta i Jacka Żakowskiego.

dr Jacek Kucharczyk
Prezes Instytutu Spraw Publicznych
Quis custodiet ipsos custodes?

dr Jacek Kucharczyk

Wstęp
W Polsce, przeszło dwadzieścia lat po rozpoczęciu transformacji ustro-
jowej, trwają dyskusje nad jakością polskiej demokracji i rolą, jaką w tej
demokracji odgrywają media i dziennikarze. Już dawno do powszechnego
obiegu weszło pojęcie „czwartej władzy” stanowiącej uzupełnienie tradycyj-
nego monteskiuszowskiego trójpodziału władzy wykonawczej, ustawodaw-
czej i sądowniczej. Dominuje przekonanie o tym, że siła środków masowego
przekazu jest tak wielka, że poprzez kształtowanie opinii publicznej, mają
one niebagatelny wpływ na zachowanie rządzących. Mediom i dziennikarzom
przypisuje się zatem odpowiedzialność za ujawnianie wszelkich nieprawidło-
wości, z którymi mamy do czynienia na styku świata biznesu i polityki, a które
zagrażają funkcjonowaniu państwa prawa. Czy jednak rzeczywiście w pań-
stwach demokratycznych media są całkowicie autonomiczne? Czy istniejące
prawne i instytucjonalne zabezpieczenia są wystarczającym gwarantem nie-
zależności dziennikarzy? Z której strony pojawiają się główne zagrożenia dla
tej autonomii – ze świata polityki czy też może biznesu?
Zagadnienie dziennikarskiej odpowiedzialności za stan debaty publicznej
i – szerzej – jakość demokracji – jest nie tylko polskim problemem. Jeszcze
w 2004 roku w przygotowanym na zlecenie Rady Europy raporcie The Futu-
re of Democracy in Europe wskazuje się na potrzebę silnych i niezależnych
od politycznych wpływów mechanizmów regulujących funkcjonowanie me-
diów. Mechanizmy te powinny – zdaniem autorów – zapewnić, że wpływ me-
diów na wynik demokratycznych rozstrzygnięć pozostanie „neutralny, zrów-
noważony i bezstronny”.1 Dzisiaj, w dobie globalnego kryzysu finansowego,
kiedy media rozpaczliwie walczą o czytelnika, uprawianie odpowiedzialnego
dziennikarstwa wydaje się coraz trudniejsze.
Instytut Spraw Publicznych w projekcie przeprowadzonym w 2010 roku
we współpracy z Radiem ZET pod hasłem „Odpowiedzialne dziennikarstwo”

1
The Future of Democracy in Europe. Trends, analyses and reforms, Council of Europe
Publishing, 2004.
10 Jacek Kucharczyk

podjął próbę znalezienia odpowiedzi na pytanie, czy i w jakim stopniu „czwar-


ta władza” wywiązuje się ze swojej misji i jakie przeszkody stoją na drodze
do jej wypełnienia. W tym celu postanowiliśmy zapytać o kondycję polskiego
dziennikarstwa przedstawicieli czołowych polskich redakcji oraz zwykłych
obywateli, którzy są odbiorcami pracy dziennikarskiej.
Niniejszy raport prezentuje wyniki badań ilościowych i jakościowych
przeprowadzonych na podstawie ekspertyzy prof. dr hab. Stanisława Mocka
z Instytutu Studiów Politycznych PAN. Ekspertyza ta jednocześnie stanowi
swoiste wprowadzenie do problematyki badań przedstawionych w dalszej
części publikacji.
Zagadnienia podejmowane w dwóch modułach badawczych wzajemnie się
uzupełniają. Wiele wątków zainicjowanych w badaniu sondażowym znajduje
rozwinięcie w badaniu jakościowym przeprowadzonym w oparciu o wywia-
dy pogłębione z piętnastoma dziennikarzami reprezentującymi najważniejsze
polskie media, m.in. tygodnik „Polityka”, kluczowe dzienniki („Gazeta Wy-
borcza”, „Rzeczpospolita”, „Polska The Times”, „Dziennik Gazeta Prawna”)
i rozgłośnie radiowe („Radio ZET” i „Radio PIN”). Jak przedstawiciele naj-
większych polskich redakcji rozumieją dziś swoją rolę, jak definiują odpowie-
dzialność w swoim zawodzie? Kto w obecnych czasach pamięta jeszcze o eto-
sie dziennikarskim, i jaki wpływ na pracę dziennikarzy mają naciski ze strony
reklamodawców, świata polityki i biznesu? To tylko niektóre z wielu pytań,
które postawiliśmy czołowym dziennikarzom. Wywiady na potrzebę projektu
przeprowadził wieloletni reporter sejmowy Jan Osiecki.
Jak dotąd zrealizowano w Polsce kilka projektów badawczych koncen-
trujących się wokół problematyki dziennikarskiej. Znane są np. wyniki badań
ilościowych Centrum Badania Opinii Publicznej poświęconych zagadnie-
niom związanym z kondycją polskiego dziennikarstwa. Raport, który odda-
jemy w Państwa ręce jest unikatowy, ponieważ gromadzi w sobie elementy
badawcze traktowane w innych badaniach jedynie w sposób fragmentaryczny
i wycinkowy. Dotyczy to zwłaszcza kwestii, które zdecydowaliśmy się poru-
szyć w badaniu ilościowym, czyli między innymi zaufania do dziennikarzy,
wyobrażenia Polaków na temat pracy w tym zawodzie czy też misji poten-
cjalnie towarzyszącej dziennikarzom w codziennej pracy pełnej dylematów
i różnorodnych zagrożeń. Badania opinii publicznej przeprowadziła firma
MillwardBrown SMG/KRC.
Nazwa projektu badawczego i tytuł tegoż raportu nie są przypadkowe.
Termin „odpowiedzialne dziennikarstwo” zakłada istnienie stopniowalności
w określaniu badanego przez nas zjawiska. Zakłada on bowiem istnienie „dzien-
nikarstwa nieodpowiedzialnego” oraz po prostu „dziennikarstwa”. Dlatego też,
uwaga osób badanych (zarówno w badaniach sondażowych, jak i w wywiadach
pogłębionych) skupiona jest na modelowym (normatywnym) charakterze pracy
dziennikarskiej, do którego ich zdaniem powinni dążyć dziennikarze.
Wstęp 11

Polecam tę publikację wszystkim tym, których ciekawi wizerunek pol-


skiego dziennikarstwa – zwłaszcza tym, którzy od dziennikarzy oczekują
więcej niż pogoni za newsem i ciekawią ich kulisy (jak się okazuje) niełatwe-
go świata redakcyjnego rządzącego się zasadami podyktowanymi nie tylko
dziennikarskim etosem i rzetelnością.
Serdecznie zapraszam do bliższego zapoznania się z niniejszym rapor-
tem.

dr Jacek Kucharczyk
Prezes Zarządu Instytutu Spraw Publicznych
Stanisław Mocek

Współczesna rola odpowiedzialnego


dziennikarstwa

Konceptualizacja pojęcia „odpowiedzialne


dziennikarstwo”
Przystępując do analizowania pojęcia odpowiedzialnego dziennikarstwa,
można natrafić na podobne problemy definicyjne, jakie występują przy roz-
patrywaniu samej kategorii dziennikarstwa. W materii tej występuje spory za-
męt, którego nie są w stanie uregulować żadne (wielokrotnie przygotowywa-
ne) akty prawne. Trudno rozstrzygnąć, kto we współczesnym świecie mediów
jest dziennikarzem, kto jedynie prezenterem – przekazującym wcześniej przy-
gotowane i wyselekcjonowane informacje, a kto media-workerem, należącym
bardziej do sfery obsługi medialnej niż do elity dziennikarzy, działających
raczej w obszarze twórczości literackiej, przy wykorzystaniu dziennikarskie-
go warsztatu pozyskiwania i opracowywania materiałów, jak widział to cho-
ciażby Ryszard Kapuściński. Dominują w tym obszarze względy w znacz-
nym stopniu zwyczajowe, pozwalające uważać za dziennikarza osobę, która
w dobie mediów masowych, w prasie radiu, telewizji lub mediach elek-
tronicznych, zawodowo, trwale, twórczo, intelektualnie inspirująco i war-
sztatowo profesjonalnie zajmuje się gromadzeniem, doborem, obróbką
oraz rozpowszechnianiem informacji i komentarzy. Otwarte pozostaje py-
tanie, czy termin „dziennikarstwo” dotyczy jakiegoś szerokiego liczebnie krę-
gu osób działających zgodnie z tymi zasadami, czy też tylko wyodrębnionej
według określonych kryteriów grupy – elity dziennikarskiej.
Dodatkowym problemem myślenia w kategoriach odpowiedzialne-
go dziennikarstwa jest wynikające w pewnym sensie z samego założenia
przeświadczenie, że skoro poddaje się analizie problem odpowiedzialne-
go dziennikarstwa, to istnieje sfera dziennikarstwa nieodpowiedzialnego,
14 Stanisław Mocek

a więc takiego, które zawiera pewne zawodowe lub pozazawodowe de-


fekty, jak brak profesjonalizmu czy nieetyczne lub wręcz patologiczne za-
chowania. Jaka tendencja dominuje w tym zakresie i jaka jest skala obu
tych zjawisk? Jaka jest rzeczywista ocena dziennikarstwa przez społeczeń-
stwo i w jakim zakresie postrzeganie dziennikarzy przez opinię społecz-
ną opiera się na stereotypach i historycznie naznaczonych uprzedzeniach?
Jaki jest punkt odniesienia oceny dziennikarzy przez opinię publiczną:
czy jest nim realnie istniejąca klasa polityczna, czy zarazem deficyt i zapo-
trzebowanie społeczne na autorytety?
Zastanawiając się nad odpowiedziami na te fundamentalne pytania,
należałoby się pokusić o próbę diagnozy samego dziennikarstwa w Polsce
w 2010 roku, czyli dwadzieścia lat po rozpoczęciu budowania całkowicie
nowego ładu medialnego, opartego na uwarunkowaniach wolnorynkowych,
pluralistycznych i demokratycznych. Rozpoznanie takie pozwoliłoby doko-
nać bardziej całościowej oceny stanu i kondycji dziennikarstwa w Polsce,
z koniecznością wyodrębnienia kategorii dziennikarstwa odpowiedzialne-
go na zasadzie zbliżonej do Weberowskiego typu idealnego. Diagnoza taka
umożliwiłaby stwierdzenie, jakie główne zagrożenia dla dziennikarstwa
można napotkać w dobie rywalizacji i komercjalizacji mediów oraz z ja-
kimi dziedzinami życia najczęściej się one wiążą – z obszarem polityki,
biznesu, sektora public relations czy rynku reklamodawców i strategii mar-
ketingowych?

Definiowanie odpowiedzialnego dziennikarstwa


Z jednej strony, istnieje niedookreśloność terminu „odpowiedzialne
dziennikarstwo” i samego zjawiska, z drugiej zaś strony – próba jego defi-
niowania przy okazji rozważań o dziennikarstwie jako takim oraz o mediach
w ogóle. Dziennikarstwo, będące integralną częścią działania mediów (dru-
kowanych lub elektronicznych), nie może stanowić wyodrębnionej i wyizo-
lowanej całości, zawsze bowiem pozostaje w pewnej relacji do świata me-
dialnego i zależności od świata społecznego. Dlatego też odpowiedzialnego
dziennikarstwa nie można rozpatrywać w znaczeniu podklasy dzienni-
karstwa, ale na zasadzie jego immanentnej części, w stosunku do tych za-
sad i reguł, które przyczyniają się do stworzenia wysokich standardów wy-
konywania tego zawodu.
Porządkując te wątki, można więc wyróżnić dwie podstawowe płaszczy-
zny rozumienia odpowiedzialnego dziennikarstwa:
Współczesna rola odpowiedzialnego dziennikarstwa 15

1. Społeczna („zewnętrzna”) płaszczyzna odpowiedzialnego dzienni-


karstwa – zakres spraw dotyczących społecznego oddziaływania mediów
z ich funkcją kontrolną (umowna kategoria czwartej władzy). W łańcuchu
komunikacyjnym (nadawca – komunikat – przekaz – odbiorca) uwaga była-
by tutaj skoncentrowana w przeważającej mierze na wzajemnej relacji mię-
dzy nadawcą a odbiorcą oraz społecznymi tego konsekwencjami. Określenie
społecznej odpowiedzialności dziennikarzy miałoby swoje wyraźne implika-
cje związane z różnymi sferami życia, ale także płaszczyznami dalszych ba-
dań: od politologiczno-socjologicznych poczynając (relacje dziennikarstwa
z władzą polityczną i różnymi jej segmentami, spojrzenie na dziennikar-
stwo jako kategorię zawodową, kulturotwórcza rola mediów i dziennikarzy,
rola artykulacyjna – dziennikarstwo jako typ działalności społecznie zaan-
gażowanej, jako wyrażanie potrzeb, oczekiwań i problemów społecznych),
na medioznawczo-ekonomicznych kończąc (dziennikarstwo jako element
systemu medialnego i jako składnik badań nad mediami, związki dziennikar-
stwa z biznesem, na przykład relacje między dziennikarzami a działami pub-
lic relations, dziennikarzami a agencjami reklamowymi, badanie struktury
wynagrodzeń dziennikarzy i pracowników medialnych).

2. Zawodowa („wewnętrzna”) odpowiedzialność dziennikarstwa


– obejmowałaby całokształt zawodowych i warsztatowych kompetencji, wy-
nikających, z jednej strony, z przygotowania do wykonywania zawodu dzien-
nikarskiego, z drugiej zaś strony – z realizacji obowiązków zawodowych w sy-
tuacji wielu ograniczeń i uwarunkowań zewnętrznych (polityki macierzystej
redakcji, struktury hierarchicznej, strategii korporacyjnych i marketingowych).
Z punktu widzenia komunikacji społecznej należałoby się skupić tutaj na psy-
chologiczno-warsztatowej stronie zagadnień związanych z nadawcą i jakością
konstruowanego przez niego przekazu, jak również na traktowaniu dzienni-
karstwa w kategoriach służby społecznej, zawodu zaufania publicznego, mi-
sji, powołania, posłannictwa, a nie tylko zawodu. Uwaga koncentrowałaby się
na zindywidualizowaniu zawodu dziennikarskiego z perspektywy zasad rzetel-
ności, uczciwości i bezstronności w jego wykonywaniu oraz społecznej ocenie
tych działań, na przykład umieszczania dziennikarzy na skali prestiżu zawo-
dów lub na skali zawodów zaufania publicznego.

Społeczny wymiar odpowiedzialnego dziennikarstwa w Polsce


W naukach ekonomicznych i w zarządzaniu, ale coraz częściej także
w klasycznych naukach społecznych i politycznych, występują wątki i za-
gadnienia związane ze społeczną odpowiedzialnością, wiązaną z warstwami
społecznymi lub grupami zawodowymi. Wątki te odgrywają kluczową rolę
16 Stanisław Mocek

we współczesnych społeczeństwach z punktu widzenia podejmowania decy-


zji istotnych dla ich efektywnego funkcjonowania.
Istnieje dość rozległa tradycja myślenia w kategoriach społecznej od-
powiedzialności polityki, osadzona na gruncie rozpatrywania polityki
i demokracji w kategoriach etycznych, a nie tylko proceduralnych (regu-
ły i zasady) i behawioralnych (postawy i zachowania). W sferze gospo-
darczej w ostatnich dekadach zaczęły się pojawiać koncepcje dotyczące
społecznej odpowiedzialności biznesu (corporate social responsibility,
CSR), czyli poszukiwania synergii między trzema obszarami funkcjono-
wania przedsiębiorstwa: ekonomicznym, środowiskowymi i społecznym.
Podstawowym założeniem społecznej odpowiedzialności biznesu jest jego
bardziej odpowiedzialne i etyczne postępowanie wobec wszystkich grup
społecznych, na które oddziałuje przez swoją działalność, z możliwie naj-
większym poszanowaniem środowiska przyrodniczego. Chodzi w dużym
uproszczeniu o to, aby biznes stawał się lepszy, czyli podejmował dobro-
wolne zobowiązania, na przykład na rzecz społeczności lokalnych i środo-
wiska, a także ograniczał ewentualność wystąpienia zjawisk negatywnych,
które mogą zagrozić funkcjonowaniu przedsiębiorstwa. Wyróżnia się dwie
podstawowe grupy czynników, które uważa się za korzystne z punktu wi-
dzenia kierowania się zasadami zrównoważonego biznesu: lepsza pozycja
na rynku (przewaga konkurencyjna, lepsza reputacja, lojalność klientów
wobec marki, łatwiejsze pozyskiwanie partnerów biznesowych i kapitału,
lepsze postrzeganie przez sponsorów i społeczność finansową) oraz lepsze
wykorzystanie zasobów, w tym personelu (ograniczenie energochłonności
i materiałochłonności produkcji i usług, wzrost motywacji pracowników,
ich zaangażowania i wydajności pracy). Jest to więc dość pragmatyczne
sprzężenie dążenia do efektywności gospodarczej z przestrzeganiem za-
sad określonego systemu wartości, choć należy wspomnieć, że w warun-
kach polskich taka relacja między racjonalnością ekonomiczną a systemem
etycznym w sferze realnych działań biznesowych upowszechnia się bardzo
wolno. Widoczne staje się jednak przystosowywanie przykładów dobrych
praktyk z zakresu odpowiedzialnej przedsiębiorczości (kodeksy etyczne,
raportowanie społeczne, audyt i certyfikacja).
Tutaj można napotkać dwa źródła inspiracji, świadczące o zainteresowa-
niu problemem społecznej odpowiedzialności mediów i dziennikarzy:

1. Doktryna społecznej odpowiedzialności dziennikarzy w Stanach Zjed-


noczonych. Początków powstania tej koncepcji upatruje się w momencie
powstania tzw. Pierwszej poprawki do Konstytucji Stanów Zjednoczonych
Ameryki w słynnej Karcie Praw (Bill of Rights) z 1791 roku, która głosi:
„Żadna ustawa Kongresu nie może wprowadzić religii ani zabronić swo-
Współczesna rola odpowiedzialnego dziennikarstwa 17

bodnego praktykowania jej, ograniczać wolności słowa lub prasy ani prawa
ludu do spokojnych zgromadzeń lub do składania naczelnym władzom pe-
tycji o naprawienie krzywd”. W wypadku doświadczeń amerykańskich mie-
liśmy więc do czynienia z ewolucyjnym przechodzeniem od pewnych zasad
i założeń fundamentalnych dla początków demokratycznego społeczeństwa
do społeczeństwa umasowionych mediów, gry rynkowej, a w rezultacie
– do wolnego rynku idei i forum nieskrępowanej i swobodnej wymiany
poglądów. Media podlegały podobnym zmianom jak amerykańska rzeczy-
wistość społeczna, polityczna i ekonomiczna, zachodzącym pod wpływem
istotnych przemian przełomu XIX i XX wieku (wzrost liczby ludności,
masowa imigracja, urbanizacja, industrializacja oraz rozwój czytelnictwa).
Wraz z powstaniem nowej koncepcji prasy jako „stróża rządu” (watchdog
on government) kształtowały się zręby społecznej odpowiedzialności
dziennikarzy. Dominowało w niej liberalne podejście do demokratyczne-
go społeczeństwa rynkowego, a momentem krystalizacji tej idei było wy-
danie w 1947 roku przez Komisję do spraw Wolności Prasy (tzw. komisji
Hutchinsa) raportu A Free and Responsible Press. Raport ten i towarzy-
szące mu inne opracowania (między innymi dotyczące komunikowania
masowego, komunikowania międzynarodowego, amerykańskiego radia)
zawierały spis zasad i idei, które wyznaczały standardy społecznej odpo-
wiedzialności środków masowego przekazu we współczesnych społeczeń-
stwach demokratycznych. Analiza tych wszystkich materiałów i dokumen-
tów pozwala stwierdzić, że istnieje kilka głównych kategorii interpretacji
rozumienia zjawiska społecznej odpowiedzialności mediów. Do dwóch
skrajnych można zaliczyć podejście liberalne i totalitarne. Podejście libe-
ralne zakłada, że wszelkie etyczne regulacje pracy dziennikarskiej do ni-
czego nie prowadzą, ponieważ dążenie do uzyskania prawdy jako naczelnej
wartości odbywa się na podstawie zasad rynku idei. Z kolei w ujęciu tota-
litarnym, społeczna wartość przekazu i reprezentującego go nadawcy poja-
wia się tylko wtedy, gdy podlega bezwzględnej kontroli scentralizowanej
władzy, stojącej na straży zgodności „prawdy ideologicznej” z obowiązu-
jącą doktryną. Między tymi ekstremalnym ujęciami są jednak jeszcze inne
rozwiązania społecznej odpowiedzialności mediów, zróżnicowane właśnie
pod względem skali ingerencji państwa w proces komunikowania spo-
łecznego. Podejście najbardziej zbliżone do liberalnego można określić
jako minimalistyczne, zakłada bowiem ograniczoną ingerencję państwa
w działalność środków masowego komunikowania. Jeszcze inne uzależnia
społeczną odpowiedzialność mediów od poprawiania standardów moral-
nych różnych środowisk dziennikarskich i samych dziennikarzy.
18 Stanisław Mocek

2. W Polsce począwszy od 1989 roku mamy do czynienia z sytuacją nieco


odmienną od amerykańskich doświadczeń: zasady wolności słowa, wyrażania
opinii, niezależności mediów od dysponentów politycznych, odzyskujące swo-
je znaczenie pod kilkudziesięciu latach zmasowanej ingerencji przez aparat
propagandowy i cenzorski, zbiegły się ze spontanicznym rozwojem rynku, tak-
że w jego segmencie medialnym: prasie, radiu, telewizji i upowszechniającym
się stopniowo Internecie. Wprowadzaniu zasad i idei towarzyszył jednocześnie
rozwój technologiczny i żywiołowy początkowo, później zaś bardziej podle-
gający regulacjom ład medialny. Jednocześnie – jak pokazała to wcześniejsza
prezentacja wyników przeprowadzonych badań – oczekiwania społeczne na-
kładały na środowiska medialne i dziennikarskie bardzo wysokie standardy
zachowań. To, co w sytuacji Stanów Zjednoczonych trwało przez dwa stule-
cia, w Polsce dokonywało się zaledwie przez dwie dekady. Ale nawet po tak
krótkim okresie gruntownych przeobrażeń zaczyna pojawiać się refleksja nad
stanem i kondycją polskich mediów i polskiego dziennikarstwa. Co więcej,
zaczyna ona przybierać formę pogłębionych badań nad społeczną odpo-
wiedzialnością mediów. Jest to przykład dostrzegania nowego problemu spo-
łecznego, jakim jest usytuowanie mediów w systemie społecznych interakcji,
w dodatku na styku z systemem ekonomicznym i politycznym. Obecne są więc
tutaj wszystkie te elementy, które istotnie przesądzają o normatywnym charak-
terze teorii społecznej odpowiedzialności mediów w stosunku do pełnienia
przez nie trzech podstawowych funkcji:
• „obywatelskość” mediów i dziennikarzy – dotyczy sfery publicznej, któ-
ra aktywizuje różne grupy społeczne i zapewnia przestrzeń do dyskusji,
debat i dyskursów wpływających na jakość demokracji i podnoszących
poziom kultury społeczeństwa,
• „kontrolna” funkcja mediów i dziennikarzy – to cały obszar ich działal-
ności, który dotyczy miejsca mediów i dziennikarzy w systemie kontroli
społecznej, głównie z punktu widzenia kontroli struktur władzy, admini-
stracji, biznesu,
• „rynkowo-cywilizacyjne” pole działań medialnych, które jest elementem
systemu gospodarczego i podlega regułom działania rynku w dobie glo-
balizacji i mediatyzacji społeczeństwa.
Tylko równowaga między tymi trzema wymiarami może wpływać na ja-
kość systemu społecznego i politycznego, opartego na zasadach procedural-
nej demokracji, rywalizacyjnego przywództwa, wolnego rynku, wreszcie
kulturowych aspektów ustrojowych, które konstruują społeczeństwo z punk-
tu widzenia systemu wartości i postaw prospołecznych.
Współczesna rola odpowiedzialnego dziennikarstwa 19

Zawodowy wymiar odpowiedzialnego dziennikarstwa w Polsce


Dziennikarstwo jest zawodem, ponieważ stanowi konfigurację trzech
aspektów, charakterystycznych dla klasycznych ujęć tej problematyki.
Po pierwsze, jest „zespołem wykonywanych stale i powtarzalnych czynno-
ści, wyróżnionych ze względu na treść zadań”. Po drugie, „wyznacza po-
zycję jednostki na rynku pracy, a praca w określonym zawodzie dostarcza
środków utrzymania”. Po trzecie, „praca zawodowa wyznacza aktywność ży-
ciową, kształtuje porządek dnia i długoplanowe zamierzenia jednostek”. Dla
dziennikarzy zawód jest „wyznacznikiem ich statusu społecznego”, którego
„integralnymi komponentami są: kariera, pozycja społeczno-ekonomiczna,
mobilność, klientela, ideologie i kultura środowisk zawodowych, profesjo-
nalizacja, rekrutacja i selekcja, gratyfikacje i wynagrodzenia, kontrola zacho-
wań członków grupy zawodowej oraz struktura społeczna”.
Zaliczenie dziennikarstwa do kategorii zawodu pociąga za sobą jeszcze
konieczność wyróżnienia dwóch klas zagadnień, które wynikają bezpośred-
nio z badań nad stratyfikacją społeczną. Oba mają swój wymiar empiryczny
i ważne uzasadnienie teoretyczne.
Pierwszym jest umieszczenie dziennikarzy na skali prestiżu zawodów.
Jest to metoda badawcza stosowana w socjologii od dziesięcioleci, która ma
za zadanie określić miejsce określonego zawodu na skali według kryterium
prestiżu i statusu społeczno-ekonomicznego funkcjonującego w świadomości
społecznej. Jeszcze innym typem studiów nad zróżnicowaniem zawodowym
społeczeństwa są badania nad „zawodami społecznego zaufania”. W zawo-
dzie takim obowiązują wysokie standardy moralne, które dają poczucie spo-
łecznego bezpieczeństwa, działają w jego interesie i są związane z wysokimi
kwalifikacjami. W badaniach nad zawodami cieszącymi się społecznym za-
ufaniem wysokie miejsce zajmują dziennikarze.
Drugą klasą zagadnień stratyfikacyjnych, dotyczącą bezpośrednio miej-
sca dziennikarzy w strukturze społecznej, są rozważania nad pozycją „kla-
sy średniej” czy „klas średnich” w przestrzeni społecznej demokratycznych
i wolnorynkowych organizmów państwowych. Przesądzałoby to za zali-
czeniem dziennikarzy do kategorii „wolnych zawodów” lub włączeniem
ich do grupy „uprzywilejowanej elity”. Zarówno pierwsza, jak i druga ka-
tegoria należy do zróżnicowanego obrazu klasy średniej, wyodrębnionej
z reszty społeczeństwa nie tylko ze względu na wskaźniki położenia spo-
łecznego, ale także styl życia, normy, orientacje i zachowania. Dziennikarze
należeliby do grupy tych pracowników umysłowych spośród różnych branż,
zawodów i profesji, którzy byliby promotorami różnorodnych rodzajów sty-
lów życia, orientacji kulturowych i zachowań społecznych. Konsekwencją
zaliczenia dziennikarzy do klasy średniej jest uznanie ich raczej za rzeczni-
ków stabilizacji ładu społecznego niż zwolenników radykalnych rozwiązań
20 Stanisław Mocek

społecznych, politycznych i gospodarczych. Klasa średnia jako całość za-


wsze zresztą była postrzegana jako rodzaj buforu między radykalizmem klas
niższych a konserwatyzmem klasy wyższej. Z tego powodu dziennikarze
mogą uchodzić za fragment elity intelektualnej w krystalizującej się prze-
strzeni zróżnicowanej wewnętrznie klasy średniej.
Blisko sto lat temu Max Weber dokonał rozróżnienia między wypełnia-
niem funkcji publicznej zgodnie z powołaniem i z racji wykonywania zawo-
du, czego wyrazem stał się podział na etykę przekonań i etykę odpowiedzial-
ności. Z punktu widzenia etyki przekonań był to styl uprawiania polityki
według podporządkowania stosowanych środków zasadom i wewnętrznemu
przekonaniu o ich słuszności, bez odpowiedzialnej oceny skutków i konse-
kwencji takich działań. Z kolei angażowanie się w politykę zgodne z etyką
odpowiedzialności zakładało podporządkowanie środków zakładanemu celo-
wi – liczy się zatem skuteczność działania, a nie zgodność z zasadami, prze-
widywalne konsekwencje, nie zaś dobrany arsenał środków. Jednym z kryte-
riów zastosowanych przez Maksa Webera do definiowania roli polityka było
„trwałe” odgrywanie roli. Wykonywana przez dziennikarza praca jest w sen-
sie materialnym i ideowym „główną treścią jego życia”, prawdziwy dzienni-
karz „żyje z dziennikarstwa”, ale też „dla dziennikarstwa”. Dziennikarzem
może być zatem ktoś, kto spełnia te warunki, nawet jeśli w swoim życiu
miałby epizod związany z zajmowaniem ważnego stanowiska w administra-
cji państwowej lub w biznesie, ale po wypełnieniu takiej misji powróciłby
do zawodu i w dalszym ciągu odgrywał jako dziennikarz istotną rolę. Wąt-
pliwym dziennikarzem jest ktoś, kto traktuje dziennikarstwo jedynie jako
odskocznię, trampolinę do kariery w innych segmentach życia publicznego,
w strukturach władzy państwowej lub instytucjach gospodarczych.
Z punktu widzenia etyki przekonań i etyki odpowiedzialności dziennikar-
stwo w sensie modelowym niewiele odbiega od polityki. Także tutaj można
zaobserwować przykłady skrajności w działaniu, które wyraziście zarysował
Max Weber. Zdarzają się bowiem sytuacje uprawiania dziennikarstwa jako
służby i wierności zasadom, na przykład religijnym lub moralnym, bez oglą-
dania się na konsekwencje takich działań, albo oddania się cynicznej i bez-
względnej skuteczności działania w dążeniu do wytyczonego celu. Dotyczą
one, w pierwszym wypadku, przede wszystkim dziennikarstwa zaangażowa-
nego ideologicznie, politycznie, wyznaniowo lub religijnie, choć pewne jego
elementy można także znaleźć w dziennikarstwie należącym do nurtu nieza-
leżnego w dyskursie dotyczącym kontrowersyjnych problemów moralnych
lub społecznych.
Nie są to jednak nurty w dziennikarstwie dominujące i na tej podstawie
można sformułować wniosek, który może być istotny dla budowania kon-
strukcji dziennikarstwa odpowiedzialnego. Byłby to całościowy zakres
Współczesna rola odpowiedzialnego dziennikarstwa 21

spraw związany z uprawianiem dziennikarstwa jako zawodu, zgodnie


z instytucjonalnie wymaganymi zasadami skuteczności i racjonalności
oraz w połączeniu z podporządkowaniem się obowiązującym w społe-
czeństwie normom moralnym i normom prawnym, które określają ramy
wykonywania zawodu dziennikarza.
Ocena społeczna konkretnego dziennikarza – skądinąd ważna, mająca
bowiem duży wpływ na umieszczenie kategorii zawodu dziennikarza na wy-
sokim szczeblu w hierarchii społecznej – jest najmniej wiarygodna. Nie spo-
sób bowiem bez szczegółowych badań empirycznych rozstrzygnąć, jakie
czynniki decydująco mogą wpływać na niską lub wysoką ocenę. Kompeten-
cja, wiedza, profesjonalizm warsztatowy, wygląd zewnętrzny czy wreszcie
powodzenie stosowanego przez dziennikarza zamierzonego modelu oddzia-
ływania na odbiorcę, rozciągającego się między szerokim spektrum – od ko-
kieterii do arogancji, od edukacji po manipulację. Media bowiem, a w związ-
ku z tym i dziennikarstwo, od początku zawierają w sobie magiczną moc
oddziaływania na społeczeństwo, moc często daleką od trzeźwości myślenia
i racjonalności działania.

Regulacje w obszarze odpowiedzialnego dziennikarstwa


W części wprowadzającej pojawiła się uwaga o konieczności wyko-
rzystania określonych zasad, które wiążą się z intuicyjnym definiowaniem
dziennikarstwa w aspekcie odpowiedzialności, ze względu na brak takich
elementów wyrażanych wprost w różnych dokumentach lub materiałach. Sy-
tuacja ta dotyczy analizy dokumentów o charakterze prawnym lub kodyfika-
cyjnym.

Prawne uwarunkowania zawodu dziennikarskiego


Przy omawianiu amerykańskiej doktryny społecznej odpowiedzialno-
ści dziennikarzy pojawił się dość istotny problem udziału państwa, jego in-
stytucji i procesów legislacyjnych, w podejmowaniu działań polegających
na wprowadzaniu różnych form regulacji, ograniczających de facto realiza-
cję pełnej wolności słowa, swobody wypowiedzi i opinii. Wiele sposobów
rozwiązania tego dylematu rozciąga się między skrajnościami: od podejścia
ultraliberalnego, zakładającego, że jedynymi mechanizmami regulującymi
wolność w sferze mediów powinny być zwykła przyzwoitość i powszechnie
obowiązujące normy moralne, do nurtu ultrapaństwowego, który nakazywał-
by precyzyjne uregulowanie wszystkich spraw związanych z postępowaniem
dziennikarzy i mediów. Oczywiście w większości krajów demokratycznych
występują rozwiązania, które mają charakter pośredni, tzn. regulacje w tym
22 Stanisław Mocek

zakresie zależą od poziomu kultury politycznej i legislacyjnej, jakości i kon-


dycji demokracji, tradycji „wolnościowych” w obszarze mediów, stopnia
skorumpowania państwa, a w rezultacie także świata mediów, przepisów
wykraczających często poza rozwiązania państw narodowych (na przykład
prawodawstwo Unii Europejskiej). W wielu krajach europejskich przepi-
sy te i zasady, które w konsekwencji są ważne dla dziennikarzy i środowisk
dziennikarskich, wiążą się ściśle z usytuowaniem mediów tzw. publicznych
w porządku medialnym danego państwa (Wielka Brytania, Włochy, Fran-
cja, Niemcy). W Polsce stopniowo w ciągu kilkunastu lat były podejmowane
różne inicjatywy legislacyjne w sferze uregulowania pracy i zawodu dzienni-
karskiego, ale stan obecny jest swoistym połączeniem uregulowań, które od-
znaczają się wysokim stopniem anachronizmu i nieprzystawania do nowych
wyzwań technologicznych w sferze mediów, społeczeństwa informacyjnego
i cyberprzestrzeni, z brakiem wizji dziennikarstwa i mediów odpowiadają-
cych na wiele z tych i innych fundamentalnych problemów współczesności.
W takiej właśnie perspektywie próba definiowania odpowiedzialnego
dziennikarstwa nabiera dodatkowego znaczenia.

• Podstawowym aktem prawnym, który zakreśla ramy poruszania się wszyst-


kich obywateli w obszarze praw i wolności obywatelskich, jest uchwalona
w 1997 roku Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej, a w niej kilka zapisów
istotnych dla funkcjonowania ładu medialnego w Polsce: art. 14: „Rzecz-
pospolita Polska zapewnia wolność prasy i innych środków społecznego
przekazu”, art. 54 pkt 1: „Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swo-
ich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji”, art. 54
pkt 2: „Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz kon-
cesjonowanie prasy są zakazane, Ustawa może wprowadzić obowiązek
uprzedniego uzyskania koncesji na prowadzenie stacji radiowej lub telewi-
zyjnej”. Ponadto w rozdziale IX, poświęconym organom kontroli państwo-
wej i ochrony prawa, znajdują się trzy artykuły (213, 214 i 215) regulujące
działalność Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.

• Dokumentem, który wprost nawiązuje do legislacyjnego usytuowa-


nia mediów i dziennikarstwa prasowego, jest ustawa Prawo prasowe
z 26 stycznia 1984 roku, która określa zasady organizacji działalności
w obszarze prasy, prawa i obowiązki dziennikarza, zasady sprostowań
i odpowiedzi, komunikatów i ogłoszeń oraz przepisy na temat odpowie-
dzialności za naruszenie prawa spowodowane opublikowaniem mate-
riału prasowego. Zgodnie z definicją zawartą w tej ustawie, dziennikarz
to „osoba zajmująca się redagowaniem, tworzeniem lub przygotowaniem
materiałów prasowych, pozostająca w stosunku pracy z redakcją albo
Współczesna rola odpowiedzialnego dziennikarstwa 23

zajmująca się taką działalnością na rzecz i z upoważnienia redakcji”,


a redaktor – „dziennikarz decydujący lub współdecydujący o publikacji
materiałów prasowych” (art. 7). Ustawa, mimo że nowelizowana, pocho-
dzi z 1984 roku, czyli z okresu po zniesieniu stanu wojennego, co po-
woduje, że znajduje się tam kilka zapisów w duchu poprzedniej epoki,
na przykład niektóre uregulowania obowiązków dziennikarza w roz-
dziale 2: „1. Zadaniem dziennikarza jest służba społeczeństwu i pań-
stwu. Dziennikarz ma obowiązek działania zgodnie z etyką zawodową
i zasadami współżycia społecznego, w granicach określonych przepisami
prawa. 2. Dziennikarz, w ramach stosunku pracy, ma obowiązek realizo-
wania ustalonej w statucie lub regulaminie redakcji, w której jest zatrud-
niony, ogólnej linii programowej tej redakcji” (art. 10). Ponadto zapisy
całego rozdziału 3 regulują działalność nieistniejącej Rady Prasowej przy
Prezesie Rady Ministrów, w której powinny być reprezentowane stowa-
rzyszenia i związki dziennikarskie lub zrzeszające dziennikarzy.
Dodatkowo w rozdziale 2, zwłaszcza w art. 12, są określone obowiązki
dziennikarza, które mają kluczowe znaczenie dla wykonywanych przez
niego zadań: „Dziennikarz jest obowiązany: 1. zachować szczególną
staranność i rzetelność przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów pra-
sowych, zwłaszcza sprawdzić zgodność z prawdą uzyskanych wiadomo-
ści lub podać ich źródło, 2. chronić dobra osobiste, a ponadto interesy
działających w dobrej wierze informatorów i innych osób, które okazują
mu zaufanie, 3. dziennikarzowi nie wolno prowadzić ukrytej działalności
reklamowej wiążącej się z uzyskaniem korzyści majątkowej bądź oso-
bistej od osoby lub jednostki organizacyjnej zainteresowanej reklamą”.
Na podstawie tych zapisów – zwłaszcza pierwszego, o staranności i rze-
telności przy zbieraniu i wykorzystywaniu materiałów prasowych – to-
czyło się wiele spraw sądowych za naruszenie dóbr osobistych i znie-
sławienie (między innymi głośna sprawa Prezydenta Rzeczypospolitej
Polskiej Aleksandra Kwaśniewskiego przeciwko redaktorowi naczelne-
mu „Życia”, wydawcy tego pisma i autorom artykułu Wakacje z agen-
tem), które w rezultacie doprowadziły do precedensowej uchwały Sądu
Najwyższego z 2005 roku, która głosi, że: „Dziennikarz nie odpowiada
za naruszenie dóbr osobistych – czci, dobrego imienia, godności – wsku-
tek podania nieprawdziwych informacji. Musi być jednak spełniony wa-
runek, że działał w obronie uzasadnionego interesu społecznego, a przy
zbieraniu materiałów prasowych dopełnił obowiązku szczególnej staran-
ności i rzetelności. Jeśli zaś zarzut okaże się nieprawdziwy, musi zostać
odwołany”. Takie stanowisko Sądu Najwyższego wynika z jego ostatniej
uchwały z dnia 18 lutego 2005 roku (sygn. III CZP 53/04).
24 Stanisław Mocek

• Kilka aktów prawnych reguluje działalność mediów i dziennikarzy


w sferze życia publicznego, ale są one w znacznej mierze instrumentami
i narzędziami jego pracy. Jest to więc ustawa z dnia 4 lutego 1994 ro-
ku o prawie autorskim i prawach pokrewnych, ustawa z dnia 29 sierp-
nia 1997 roku o ochronie danych osobowych, ustawa z dnia 22 stycznia
1999 roku o dostępie do informacji niejawnych, ustawa z dnia 6 września
2001 roku o dostępie do informacji publicznej, ustawa z dnia 15 grudnia
2000 roku o ochronie konkurencji i konsumentów.

• Wskutek tak niespójnej – i w związku z tym niedoskonałej – sytuacji


prawnej podejmowano wiele inicjatyw legislacyjnych służących unormo-
waniu prawnemu obszarów w sferze działań mediów, które w toku zmian
politycznych nie doczekały się w ciągu kilkunastu lat demokratyzowania
kraju odpowiednich uregulowań. Były to przede wszystkim dwukrotnie
podejmowane działania nad tworzeniem tzw. ustawy medialnej, któ-
ra miałaby z jednej strony klarownie i przejrzyście sankcjonować stan
i porządek medialny w Polsce, z drugiej zaś strony – być odpowiedzią
na wyzwania stojące przed polskimi mediami, a związanymi głównie
z procesem cyfryzacji oraz dostosowaniem zapisów prawa do wymagań
Unii Europejskiej.

• Warto jeszcze wspomnieć o działaniach związanych z uchwaleniem no-


wej ustawy o prawie prasowym oraz prawnym uregulowaniem zawodu
dziennikarskiego. W zakresie unormowania zawodu dziennikarskiego
podjęto dwie próby zmiany obecnej sytuacji: jedną w 1995 roku, z ini-
cjatywy środowisk uniwersyteckich, i drugą w 2002 roku, gdy z inicjaty-
wy Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej powstał se-
nacki projekt ustawy o zawodzie dziennikarza. Oba projekty były dość
podobne. Projekt senacki zakładał między innymi powstanie, współfi-
nansowanej z budżetu państwa, naczelnej izby dziennikarskiej, do któ-
rej przynależność byłaby dla dziennikarzy obowiązkowa. Izba ta miałaby
znaczne uprawnienia: jedynie ona wydawałaby dziennikarzowi pozwole-
nie na pracę, organizowałaby obowiązkowe staże, a działające przy niej
sądy miałyby prawo pozbawiać dożywotnio możliwości pracy w zawo-
dzie. Tylko izba mogłaby wydawać legitymacje dziennikarskie. Władze
takiego dziennikarskiego samorządu byłyby zobowiązane do składania
premierowi rocznego sprawozdania z działalności izby. Ponadto projekt
zawierał zapis, że dziennikarzem mogłaby zostać osoba po wyższych stu-
diach, a gdyby ktoś wykonywał ten zawód bez odpowiedniego wykształ-
cenia, władze samorządu zawodowego powinny skierować go na studia.
W projekcie znalazł się także zapis określający limit pracy dziennikarza
Współczesna rola odpowiedzialnego dziennikarstwa 25

na osiem godzin dziennie i czterdzieści godzin tygodniowo. Projekt ten


– ze zrozumiałych względów – spotkał się ze zdecydowanie negatywną
reakcją rozmaitych środowisk dziennikarskich i nie doczekał się realiza-
cji ani w trwającej wówczas kadencji parlamentu, ani w kolejnych.

Kodeksy etyczne środowisk dziennikarskich – doświadczenia


międzynarodowe i polskie rozwiązania
Ze względu na budzące wiele wątpliwości, anachroniczne i niedosko-
nałe zapisy prawne, środowiska dziennikarskie, cieszące się – jak wynika
z badań opinii społecznej – znacznie większym zaufaniem społecznym niż
elity polityczne, tworzą kodeksy etyczne i obyczajowe. Kodeksy zawodo-
we, w tym dziennikarskie, mają zresztą w wielu krajach długą historię i wie-
loletnią tradycję, współcześnie jednak nadal kształtują często postawy dzien-
nikarzy w ramach konkretnych redakcji. Opracowanie takich kodeksowych
zasad odbywa się w ramach wielkich organizacji dziennikarskich, jak Interna-
tional Federation of Journalists – największej na świecie federacji związków
zawodowych dziennikarzy (skupiającej 450 tysięcy dziennikarzy w stu kra-
jach), Society od Professional Journalists – najstarszej organizacji reprezentu-
jącej dziennikarzy w Stanach Zjednoczonych, Center for International Media
Ethics – międzynarodowej organizacji pozarządowej, ale także w dziennikar-
skich organizacjach o charakterze narodowym, w ramach koncernów medial-
nych lub na poziomie samych redakcji. W jednym z dokumentów, które
należą do tradycji kodeksów dziennikarskich – Canons of Journalism z 1923 ro-
ku, wśród siedmiu podstawowych zasad sformułowanych przez American So-
ciety of Newspaper Editors na pierwszym miejscu znajduje się „odpowiedzial-
ność” („Responsibility – The right of a newspaper to attract and hold readers is
restricted by nothing but considerations of public welfare. The use of newspa-
per makes of the share of public attention it gains serves to determine its sen-
se of responsibility, which it shares with every member of its staff. A journalist
who uses his power for any selfish or otherwise unwor-thy purpose is faithless
to a high trust”). Oprócz Deklaracji Zasad Międzynarodowej Federacji Dzien-
nikarzy z 1954 roku, wśród podstawowych dokumentów kodeksowych znajduje
się także Rezolucja 1003 Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy z 1 lipca
1993 roku w sprawie etyki dziennikarskiej, w której w dwóch pierwszych punk-
tach jest mowa o odpowiedzialności dziennikarzy wobec obywateli i społeczeń-
stwa („1. In addition to the legal rights and obligations set forth in the relevant
legal norms, the media have an ethical responsibility towards citizens and society
which must be underlined at the present time, when information and communi-
cation play a very important role in the formation of citizens’ personal attitudes
and the development of society and democratic life. 2. The journalist’s profession
comprises rights and obligations, freedoms and responsibilities”).
26 Stanisław Mocek

W Polsce swoje kodeksy tworzą organizacje i stowarzyszenia dzienni-


karskie oraz ośrodki medialne, a pewne zasady powstają w miarę rodzących
się potrzeb. Na krajowym rynku medialnym i dziennikarskim można więc
znaleźć kilka ważniejszych dokumentów:

• Karta etyczna mediów – opracowana z inicjatywy Stowarzyszenia Dzien-


nikarzy Polskich, podpisana 29 marca 1995 roku przez: Stowarzyszenie
Dziennikarzy Polskich, Stowarzyszenie Dziennikarzy Rzeczypospolitej
Polskiej, Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy, Syndykat Dziennika-
rzy Polskich, Związek Zawodowy Dziennikarzy, Unię Wydawców Prasy,
Telewizję Polską SA, Telewizję „Polsat”, Stowarzyszenie Niezależnych
Producentów Filmowych i Telewizyjnych, Polskie Radio SA, Stowarzy-
szenie Radia Publicznego w Polsce, Stowarzyszenie Polskiej Prywatnej
Radiofonii, Związek Zawodowy Dziennikarzy Radia i Telewizji oraz
krajowego duszpasterza środowisk twórczych – księdza Wiesława Nie-
węgłowskiego. Na podstawie zawartych w niej ustaleń została powoła-
na Rada Etyki Mediów, która stoi na straży zasad zapisanych w Karcie
etycznej mediów, publicznie orzekając w sprawach przestrzegania za-
pisów dokumentu i dokonując ich interpretacji. Wśród zasad prawdy,
obiektywizmu, oddzielania informacji od komentarza, uczciwości, sza-
cunku i tolerancji, pierwszeństwa dobra odbiorcy znajduje się zasada
wolności i odpowiedzialności („Zasada wolności i odpowiedzialności
– co znaczy, że wolność mediów nakłada na dziennikarzy, wydawców,
producentów, nadawców odpowiedzialność za treść i formę przekazu
oraz wynikające z nich konsekwencje”).
• Kodeks etyki dziennikarskiej Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
• Dziennikarski kodeks obyczajowy Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczy-
pospolitej Polskiej.
• Kodeks Dobrych Praktyk Wydawców Prasy.
• Dziennikarski kodeks obyczajowy Konferencji Mediów Polskich.
• Zasady etyczne dziennikarstwa w telewizji publicznej.
• Porozumienie polskich nadawców telewizyjnych „Przyjazne media”.
• Zasady pracy dziennikarskiej w sytuacjach kryzysowych.
We wszystkich tych dokumentach wprost lub opisowo wśród postulowa-
nych zasad występuje powołanie się na odpowiedzialność dziennikarzy i me-
diów, choć już samym wyrazem takiej odpowiedzialności jest powstawanie
tego typu dokumentów. Bardziej złożonym zagadnieniem jest egzekwowa-
nie tych zapisów i interpretowanie pewnych zjawisk, co przesądza o tym,
że mają one jedynie charakter materiałów o charakterze normatywnym i de-
klaratywnym.
Współczesna rola odpowiedzialnego dziennikarstwa 27

Instytucje i organizacje dziennikarskie oraz podmioty zajmujące


się sprawami mediów lub realizujące w swojej misji zasady
odpowiedzialnego dziennikarstwa
Wymienione wyżej dokumenty zostały wypracowane w wyniku dyskusji
środowiskowych przedstawicieli wielu organizacji dziennikarskich i instytu-
cji zajmujących się sprawami mediów funkcjonujących w sferze działalno-
ści pozapaństwowej. Były to: Izba Wydawców Prasy, Centrum Monitorin-
gu Wolności Prasy, Związek Kontroli Dystrybucji Prasy, Polska Izba Druku,
Polskie Badania Czytelnictwa, Stowarzyszenie Prasy Lokalnej, Stowarzy-
szenie Gazet Lokalnych, Stowarzyszenie Polskich Mediów, Stowarzyszenie
Dziennikarzy Polskich, Stowarzyszenie Dziennikarzy Rzeczypospolitej Pol-
skiej, Rada Etyki Mediów, Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Fundacja
im. Stefana Batorego, Stowarzyszenie Wolnego Słowa, Stowarzyszenie Ot-
warta Rzeczpospolita, Instytut Książki, Fundacja Media Pro Bono, Katolic-
kie Stowarzyszenie Dziennikarzy, Stowarzyszenie Dziennikarzy Obywatel-
skich, Syndykat Dziennikarzy Polskich, Związek Zawodowy Dziennikarzy,
Konfederacja Pracodawców Polskich, Związek Pracodawców Prywatnych
Mediów „Lewiatan”, Polska Agencja Prasowa, Katolicka Agencja Informa-
cyjna, Stowarzyszenie Komunikacji Marketingowej, Stowarzyszenie Agencji
Reklamowych.
Z punktu widzenia odpowiedzialnego dziennikarstwa jest to jeden
z elementów budowania tradycji myślenia o mediach jako dobru wspólnym
– i jednocześnie z perspektywy ich wolności i niezależności – oraz reflek-
sji nad kondycją dziennikarstwa, a w rezultacie także nad jakością i dojrza-
łością demokracji. Należy jednak wyraźnie podkreślić, że ze względu na to,
że zawód dziennikarza jest postrzegany jako zawód wolny i umieszczany
w kategorii zawodów wolnych, zrzeszanie się dziennikarzy dotyczy bardzo
wąskiego ich kręgu (według niektórych badań, około 20% dziennikarzy,
i to głównie w wyższym przedziale wieku – ze względu na przywileje śro-
dowiskowe). Z jednej strony, nie leży to w naturze tego zawodu, z drugiej
zaś strony – nie sprzyja temu konkurencyjność i rywalizacja rynkowa me-
diów, w których dziennikarze pracują. Mobilizacja dziennikarzy następuje
raczej w sytuacjach ekstremalnych, czego wyrazem w ostatnich latach była
ich konsolidacja w sprawie dziennikarza Andrzeja Marka, skazanego na karę
więzienia, czy przy tworzeniu środowiskowego projektu tzw. ustawy medial-
nej, po kolejnym niepowodzeniu projektów rządowych.
28 Stanisław Mocek

Kształcenie w zakresie odpowiedzialnego


dziennikarstwa
Często słyszy się opinię, że osoby należące do elity dziennikarskiej
i reprezentujące najwyższe standardy wykonywania tego zawodu nigdy
nie ukończyły wyższych studiów dziennikarskich i są w większości ab-
solwentami różnych kierunków nauk społecznych, a nawet technicznych
lub przyrodniczych. Bardzo trudno jest zweryfikować empirycznie tę tezę,
ale jest prawdą, że przy znacznej profesjonalizacji tego zawodu umiejętno-
ści praktyczno-warsztatowe kształtujące „rzemieślniczą” (w sensie zawo-
dowym) sferę wykształcenia wyraźnie przenikają się z ogólną i pogłębio-
ną wiedzą o świecie, którą można zdobyć na różnych kierunkach studiów,
nie tylko dziennikarskich.
Jest jednak prawdą i to, że edukacyjny boom w latach dziewięćdziesią-
tych XX wieku obejmował także i wpływał na upowszechnienie kształcenia
dziennikarskiego na różnych poziomach, zarówno na studiach wyższych, jak
i podyplomowych oraz w formie szkoleń i kursów doszkalających lub popu-
laryzujących zawód dziennikarza. Można przyjąć, że równolegle zachodził
proces konstytuowania się demokratycznego i pluralistycznego ładu medial-
nego z edukacją w tym zakresie.

Kształcenie przyszłych dziennikarzy na uczelniach wyższych


W Polsce przez dziesięciolecia kształcono dziennikarzy w ramach spe-
cjalności dziennikarskich na wydziałach nauk politycznych. Od 2001 roku
wprowadzono nowy kierunek – „dziennikarstwo i komunikacja społeczna”,
który został formalnie i programowo wyodrębniony i zawiera obecnie tre-
ści oraz standardy kształcenia charakterystyczne dla dziennikarskiego wy-
kształcenia. W Standardach kształcenia na kierunku „Dziennikarstwo i ko-
munikacja społeczna” (minimum programowe dla tego kierunku na studiach
pierwszego stopnia – licencjackich) wymaganych przez Ministerstwo Nauki
i Szkolnictwa Wyższego oraz Państwową Komisję Akredytacyjną znajdują
się grupy zagadnień związanych z kształceniem ogólnym (z: filozofii, so-
cjologii, prawa, ekonomii, historii, nauki o komunikowaniu, współczesnych
systemów politycznych) i kształceniem kierunkowym (z: historii mediów,
polskiego systemu medialnego, systemów medialnych na świecie, kultury
języka, retoryki i erystyki, gatunków dziennikarskich, prawa mediów, etyki
dziennikarskiej, warsztatu dziennikarskiego, public relations, dziennikar-
skich źródeł informacji).
Nietrudno dostrzec, że wśród wymaganych programowo treści i bloków
tematycznych nie wymienia się wprost zagadnień związanych z odpowie-
Współczesna rola odpowiedzialnego dziennikarstwa 29

dzialnym dziennikarstwem. W ramach kształcenia w zakresie etyki dzien-


nikarskiej występują takie kwestie, jak: „Teoretyczna i praktyczna analiza
podstawowych standardów określających prawa i obowiązki dziennikarzy.
Wolność, prawda, odpowiedzialność, uczciwość, poszanowanie godności.
Etyka w kontekście konfliktu interesów między dobrem, którego się broni
a dobrem, które się narusza”. Zakładanymi rezultatami kształcenia (umiejęt-
ności i kompetencje) powinny być: „rozumienie odrębności, autonomiczno-
ści i równorzędności dwóch systemów – norm prawnych i norm moralnych;
prawidłowego rozstrzygania zawodowych dylematów moralnych”.
Można się tylko domyślać, że wśród innych grup tematycznych są „prze-
mycane” treści traktujące o wpojeniu studentom – przynajmniej ustawowo wy-
maganych – zasad rzetelności i staranności w zdobywaniu informacji, a więc
tych wszystkich treści, które są składnikiem dziennikarskiego warsztatu, pozo-
stającego w zgodzie z elementarnymi wymaganiami etyki zawodowej.
Obecnie kształcenie na kierunku lub w specjalności dziennikarskiej
odbywa się na blisko stu uczelniach wyższych (na ponad czterysta istnie-
jących uczelni publicznych i niepublicznych), z czego uprawnienia na pro-
wadzenie kierunku „dziennikarstwo i komunikacja społeczna” na studiach
pierwszego i drugiego stopnia (zawodowych, czyli licencjackich lub magi-
sterskich) uzyskało około czterdziestu placówek. Na pozostałych uczelniach
nadal prowadzi się kilkadziesiąt studiów dziennikarskich jako specjalizacji,
umieszczonych zwykle na kierunkach politologicznych lub filologii polskiej.
Specjalizacje te najczęściej dotyczą kształcenia ogólnego, choć coraz częst-
szym zjawiskiem jest profilowanie dziennikarstwa według dość tradycyjne-
go podziału na dziennikarstwo prasowe, radiowe, telewizyjne i edytorstwo,
ale także według kryteriów charakterystycznych dla formuły programowej
danej uczelni (dziennikarstwo ekonomiczne, gospodarcze, sportowe, multi-
medialne, kulturowe, międzynarodowe, a nawet muzyczne, morskie, wyda-
rzeń artystycznych).
Doświadczenia innych krajów w tym zakresie są bardzo różne, wydaje
się jednak, że praktyka na polskich uczelniach jest bardziej zbliżona do wzor-
ca kontynentalnego niż amerykańskiego. Ten pierwszy jest związany z two-
rzeniem wydziałów dziennikarskich analogicznych do innych wydziałów
istniejących na uczelni („department of journalism” – na przykład: Institute
of Communications Studies, University of Leeds, Kingston University Jour-
nalism Department, Moscow State University Faculty of Journalism). W tra-
dycji amerykańskiej najczęściej występującym rozwiązaniem jest tworzenie
jednostek wydzielonych w ramach uczelni i mających w wielu wypadkach
znaczny zakres autonomii („school of journalism” lub „program of journa-
lism” – na przykład: School of Journalism Columbia University, School of
Journalism and Mass Communication University of Utah, School of Media
30 Stanisław Mocek

and Public Affairs at The George Washington University), choć i w Europie


działa kilka szkół dziennikarskich: najstarsza europejska Ecole Supérieure
de Journalisme w Paryżu, ale także London School of Journalism, Deutsche
Journalistenschule w Monachium, Scuola Superiore di Giornalismo „Massi-
mo Baldini”, LUISS Guido Carli w Rzymie, School of Journalism, Media
and Cultural Studies w ramach Cardiff University.

Kształcenie ustawiczne praktykujących dziennikarzy


Kształcenie ustawiczne osób, które zajmują się zawodowo dziennikar-
stwem, pragną podnieść swoje kwalifikacje i umiejętności lub zapoznać się
z najnowszymi technikami uprawiania tego zawodu, odbywa się na studiach
podyplomowych na uczelniach wyższych lub w formie kursów i szkoleń
w instytucjach medialnych albo organizacjach pozarządowych działających
w obszarze mediów i dziennikarstwa. Obecnie prowadzi się około stu rodza-
jów studiów podyplomowych na uczelniach publicznych i niepublicznych,
a tematycznie dotyczą one najczęściej problematyki dziennikarstwa ogól-
nego w powiązaniu z komunikowaniem społecznym i medialnym, ale także
dziennikarstwa sportowego, internetowego, ekonomicznego, naukowo-przy-
rodniczego.
Oprócz tego wiele instytucji medialnych prowadzi kursy i szkolenia
w zakresie poznania form dziennikarskich i dziennikarskiego warsztatu (na-
uka montażu i pisania krótkich informacji, praca z operatorem telewizyjnym
i reporterem w terenie, podstawy produkcji telewizyjnej) oraz wiele szkoleń,
które dotyczą raczej dziennikarstwa rozumianego jako część public relations
i marketingu, a więc w przeważającej mierze technik i metod współpracy
z mediami, budowania marki, wizerunku firm i instytucji, projektowania ko-
munikacji, a także kursy na rzeczników prasowych, doradztwa personalnego,
które w swoich programach zawierają bardzo podstawowe informacje o me-
diach i zawodzie dziennikarza.

Badania społeczne związane z odpowiedzialnym


dziennikarstwem i rekomendacje dalszych badań
W Polsce w ciągu dwudziestu lat istnienia wolnych mediów i nowego
ładu medialnego przeprowadzono wiele badań dotyczących stanu i kondycji
oraz postrzegania przez społeczeństwo zawodu dziennikarskiego1. Przepro-
wadzały je renomowane ośrodki badań opinii publicznej i badań rynkowych
(Centrum Badania Opinii Społecznej, TNS/OBOP, SMG/KRC, AGB) oraz
instytucje o charakterze akademickim (Ośrodek Badań Prasoznawczych Uni-
1
Por. Załącznik na końcu niniejszego opracowania.
Współczesna rola odpowiedzialnego dziennikarstwa 31

wersytetu Jagiellońskiego, Collegium Civitas). Obraz dziennikarzy (siłą rze-


czy bardziej diagnostyczny) i dziennikarstwa (raczej normatywny) starano
się stworzyć, stosując wiele wskaźników i patrząc na ten problem przez pry-
zmat wielu socjologicznych konstrukcji teoretycznych, jak prestiż zawodów,
zawód społecznego zaufania czy służba społeczna i kontrola społeczna.

Wyniki wybranych badań poświęconych zagadnieniom związanym


z odpowiedzialnym dziennikarstwem
Wyniki tych badań wydają się tym bardziej interesujące, gdy skonfron-
tujemy je z oceną zawodu dziennikarskiego. Profesja dziennikarska należy
do tej grupy zawodów, które cieszą się wysokim wskaźnikiem prestiżu i zbie-
rają relatywnie niską liczbę ocen negatywnych. W badaniach nad prestiżem
zawodów ze stycznia 2009 roku dziennikarzy dużym poważaniem darzyło
54% badanej populacji, średnim – 36%, a małym – tylko 7%. Jest to wyższy
wskaźnik od uzyskanego w podobnych badaniach, przeprowadzonych dzie-
sięć lat wcześniej, w których dziennikarzy dużym poważaniem darzyło 47%
badanej populacji, średnim – 40%, a małym – tylko 8%. Dla porównania,
prowadzący w rankingu niezmiennie od dziesięcioleci profesor uniwersytetu
uzyskał odpowiednio: w 1999 i 2009 roku – 84%, 11% i 1%, z kolei poseł
na sejm: w 1999 roku – 42%, 33% i 21%, ale już po dziesięciu latach – 24%,
35% i 36%.
Wśród Polaków przeważają także osoby, które sądzą, że dziennikarze
bardziej niż politycy dbają o interes społeczny (40%), a tylko 5% badanych
uważa, że lepiej z tego zadania wywiązują się politycy. Mniej więcej co siód-
my ankietowany (15%) jednakowo ocenia obie grupy, z kolei więcej niż
co czwarty (28%) zarzuca brak dbałości i jednym, i drugim. W tym samym
badaniu ponad połowa ankietowanych (57%) wybrała odpowiedzi wskazu-
jące, że uważają większość dziennikarzy za rzetelnych w pracy. Tyle samo
badanych osób (57%) darzy dziennikarzy zaufaniem, a co siódmy (14%) de-
klaruje nieufność. Około jednej piątej (22%) wybiera odpowiedź środkową,
oznaczającą, że respondent ani nie ufa dziennikarzom, ani nie jest wobec
nich nieufny.
Podobnie wysokie notowania zawód dziennikarza uzyskuje w badaniach
nad uczciwością i rzetelnością zawodową, jest bowiem lokowany wśród za-
wodów o najwyższych wskaźnikach pozytywnych ocen uczciwości i rzetel-
ności zawodowej, zaraz po naukowcu, pielęgniarce i nauczycielu.
Potwierdzenie wysokiej oceny rzetelności dziennikarzy można także
znaleźć w badaniach nad zaufaniem do dziennikarzy z 2003 roku, w których
pogląd, że większość dziennikarzy jest rzetelna, wyraziło 46% responden-
tów (21% badanych uznało, że mniejszość dziennikarzy jest rzetelna, a 23%
wskazało odpowiedź „pół na pół”). W tych samych badaniach większość
32 Stanisław Mocek

respondentów była zdania, że dziennikarze zawsze powinni ujawniać społe-


czeństwu ciemne strony polityki, na przykład afery korupcyjne, współpracę
polityków z biznesem lub byłymi służbami bezpieczeństwa (59%), w mniej-
szości zaś byli ci, którzy uważali, że powinni oni ujawniać tylko już potwier-
dzone sprawy (34%). O tym, że dziennikarze nie powinni ujawniać tego typu
spraw, było przekonanych tylko 1% badanych.
Badania z 2002 roku, jeszcze sprzed tzw. sprawy Rywina, wskazują
na wyobrażenia społeczne dotyczące tego zawodu, a także charakteryzu-
ją świat dziennikarski i poszczególnych dziennikarzy z punktu widze-
nia miejsca, jakie zajmują w demokratycznym ładzie ustrojowym. Wśród
cech najbardziej pożądanych w tym zawodzie wymienia się zdecydowa-
nie bezstronność i obiektywizm (62% wskazań respondentów). Znacznie
mniej wskazań mają na podobnym poziomie: poczucie odpowiedzialności
za słowo, za skutki swojej pracy (38%), nieuleganie naciskom, sugestiom,
próbom przekupstwa (36%) i dobra znajomość omawianych spraw (35%).
Nieco dalej są: szacunek dla innych ludzi, ich prywatności (28%) oraz od-
waga w podejmowaniu trudnych i ryzykownych tematów (27%). Została
doceniona przede wszystkim wartość niezależności dziennikarzy – sub-
telny często brak związku niezależności z obiektywizmem nie musi być
przez demokratyczne społeczeństwo dostrzegalny, gdyż niezależne media
i dziennikarstwo wcale nie muszą być obiektywne, często ich wartością
jest właśnie to, że prezentują własny, wartościowy i w rezultacie korzyst-
ny dla demokracji punkt widzenia. Wiara w bezstronność i obiektywizm
wyrażana w czasie przeprowadzania badania jest być może konsekwencją
upolitycznienia programów informacyjnych w telewizji publicznej i z tego
punktu widzenia jest poczytywana przez badanych za szczególną wartość
w zawodzie dziennikarskim.
Interesujące wyniki pojawiły się w badaniach na temat zawodów za-
ufania społecznego, czyli takich, w których obowiązują wysokie standardy
moralne, zapewniające poczucie bezpieczeństwa, działające w interesie spo-
łeczeństwa i związane z wysokimi kwalifikacjami. Respondenci byli prosze-
ni o wskazanie na liście dwudziestu sześciu profesji takich zawodów, któ-
rym powinien przysługiwać status zawodu zaufania społecznego. Najwięcej
wskazań otrzymały zawody medyczne: lekarz (94%) i pielęgniarka (88%),
niewiele mniej zawody prawnicze: notariusz, adwokat i radca prawny (po
87%). W następnej grupie – z 80% wskazań – znalazł się zawód dzienni-
karza, co oznacza umieszczenie go przez respondentów na wysokiej pozycji
w hierarchii uprzywilejowanej społecznie sfery zawodowej.
Godne zastanowienia są także wyniki badań dotyczących dziennikarskie-
go dylematu: „zawód czy służba społeczna?”. Dla ponad połowy badanych
(55%) dziennikarstwo jest takim samym sposobem na zarabianie pieniędzy
Współczesna rola odpowiedzialnego dziennikarstwa 33

jak każdy inny, ale dla 40% respondentów jest to zarazem praca, która wiąże
się z pełnieniem pewnego rodzaju służby społecznej.
W 1994 roku Ośrodek Badań Prasoznawczych Uniwersytetu Jagiel-
lońskiego przeprowadził badania pod kierunkiem Walerego Pisarka (odpo-
wiedzi udzieliło 460 redaktorów naczelnych dzienników, dwutygodników
i miesięczników na 900 rozesłanych ankiet), których celem była ocena przez
redaktorów naczelnych kwalifikacji zawodowych dziennikarzy ich redakcji
pod kątem układania programów nauczania dziennikarstwa. Cechami dobre-
go dziennikarza, według redaktorów naczelnych, są przede wszystkim warto-
ści moralne, mające swoje ogólnospołeczne odniesienie: poczucie odpowie-
dzialności za słowo (93%) i uczciwość (86%), dalej solidne wykształcenie
ogólne, wiedza (85%) oraz cechy osobowościowe, szczególnie pożądane
w tym zawodzie: spostrzegawczość, pomysłowość, łatwość nawiązywania
kontaktów, pasja dochodzenia do prawdy, odwaga cywilna, odporność psy-
chiczna, łatwość wypowiadania się (wskazania od 82 do 54%). Intrygują-
ce w tych badaniach, a zarazem stanowiące o duchu czasów, są uzyskujące
nieco ponad połowę wskazań wyróżniki misyjnej i służebnej roli dzienni-
karstwa: poczucie sprawiedliwości (67%), wrażliwość na ludzką krzywdę
(54%), nie mówiąc o zaangażowaniu społecznym (24%), a już zupełnie o za-
angażowaniu politycznym (4%).
Warto teraz przeanalizować negatywne zjawiska dotyczące zawodu
dziennikarskiego. W badaniu przeprowadzonym wśród pracowników public
relations przez ARC Rynek i Opinia w 2003 roku ponad połowa responden-
tów wskazała, że grupami dziennikarzy, które najbardziej sprzeniewierzają
się etyce dziennikarskiej, są redaktorzy działów zajmujący się motoryzacją
(31% wskazań) i farmaceutykami (24%), polityką (15%), ekonomią (10%),
bankowością i finansami (9%) oraz sportem (7%). Badani najczęściej zgadza-
li się z opinią, że dawanie prezentów dziennikarzom jest normą, ale prawie
51% uznała, że wartość tych upominków nie powinna przekraczać 100 zło-
tych. Blisko jedna trzecia badanych pracowników public relations twierdzi-
ła, że publikacje nie wynikają z oceny materiału promocyjnego przez dzien-
nikarza, ale są rezultatem zapłacenia za jego opublikowanie, z kolei ponad
połowa z nich była przekonana, że informacje prasowe ukazują się w zamian
za płatne ogłoszenie w danym tytule. Jednocześnie prawie 22% responden-
tów uznało, że udział informacji pochodzących z działów public relations
we wszystkich informacjach ukazujących się w mediach wynosi 31–40%,
15% uważało, że udział ten wynosi 41–50%, 13% oceniało go na poziomie
61–70%, a 10% badanych twierdziło, że mieści się on w przedziale 71–80%.
Z kolei w badaniach przeprowadzonych w tym samym roku przez
SMG/KRC na zlecenie Agencji RPR Group wśród 144 dziennikarzy redak-
cji ekonomicznych, informacyjnych i mediów branżowych prawie dwie trze-
34 Stanisław Mocek

cie badanych specjalistów public relations stwierdziła, że ich współpraca


z dziennikarzami opiera się na zasadzie profesjonalnego partnerstwa. Dzien-
nikarze są podobnego zdania: współpracę jako profesjonalne partnerstwo
określała połowa badanych dziennikarzy, ale jednocześnie dwie trzecie re-
spondentów było zdania, że nie ma tutaj wspólnoty interesów.

Wnioski i rekomendacje dalszych działań w celu


kształtowania i rozwoju odpowiedzialnego
dziennikarstwa w Polsce
Analiza aktów prawnych i środowiskowych kodeksów etycznych w za-
kresie funkcjonowania mediów i dziennikarzy w Polsce wskazuje na niedo-
skonałość uregulowań z tej dziedziny oraz na trudności w porozumieniu się
głównych sił politycznych w zgodnym wypracowaniu modelu ładu medial-
nego, który regulowałby przede wszystkim oparte na zdrowej konkurencji
zasady współistnienia mediów publicznych i komercyjnych. Dotychczasowa
konstrukcja mediów publicznych w ładzie medialnym powoduje, że od kil-
kunastu lat media publiczne padają łupem różnych sił politycznych i sił par-
tyjnych, a tzw. sprawa Rywina pokazała, w jak wadliwy sposób przebiegały
próby zmian w tym zakresie, wynikające z podstawowej sprzeczności intere-
sów różnych podmiotów biznesu medialnego na styku z interesami politycz-
nymi. Z kolei działalność Rady Etyki Mediów pokazuje słabość tej instytu-
cji, mającej niewielkie oddziaływanie społeczne oraz pozbawionej narzędzi
i mechanizmów, które pozwalałyby skutecznie egzekwować przez nią wyda-
wane opinie i oceny.
Uwzględniając te ograniczenia, trzeba przyjąć, że zmiany powinny zmie-
rzać w dwóch głównych kierunkach:

Regulacje dotyczące ładu medialnego w Polsce


W zakresie aktów prawnych źródłem nieporozumień i niestabilności,
prowadzących między innymi do katastrofalnego stanu merytorycznego
i położenia ekonomicznego mediów publicznych, jest niemożność uchwale-
nia nowej tzw. ustawy medialnej, która zastąpiłaby dotychczasowe regulacje
zawarte w ustawie o radiofonii i telewizji. Powinny się tam znaleźć zapisy
dotyczące nowych zasad rekrutacji członków Krajowej Rady Radiofonii
i Telewizji (istnienie tego ciała wynika z przepisów konstytucyjnych) oraz
zreformowania mediów publicznych, czyli radia i telewizji o zasięgu ogól-
nopolskim, jak i ośrodków regionalnych, kwestii abonamentu i sposobów
finansowania mediów publicznych, trybu powoływania i odwoływania rad
nadzorczych i zarządów tych mediów, cyfryzacji i archiwizacji zasobów me-
Współczesna rola odpowiedzialnego dziennikarstwa 35

dialnych. W związku z burzliwym rozwojem mediów internetowych nieod-


zowna wydaje się regulacja dotycząca tej sfery działalności medialnej, szcze-
gólnie kwestia odpowiedzialności za materiały publikowane w Internecie,
wynikająca na przykład z nieokreślonego w żadnym dokumencie o randze
prawnej zakresu odpowiedzialności w relacjach między właścicielami porta-
li lub platform internetowych a administratorami i autorami zamieszczanych
materiałów.
Wydaje się, że niepowodzenia dotychczasowych projektów aktów praw-
nych tworzonych przez różne ugrupowania polityczne w latach 2002–2009
spowodowały niechęć do zaangażowania się polityków w powstanie nowego
projektu. Stąd pojawiła się inicjatywa obywatelska, która została zainicjowa-
na przez grupę intelektualistów biorących udział w Kongresie Kultury Pol-
skiej jesienią 2009 roku. Komitet Obywatelski Mediów Publicznych opraco-
wał projekt nowej ustawy medialnej, który zakładał między innymi:
• powołanie pięćdziesięcioosobowego Komitetu Mediów Publicznych,
sprawującego pieczę nad mediami publicznymi (telewizją, radiem
i Internetem). Do jego zadań należałby między innymi wybór sied-
mioosobowej Rady Mediów Publicznych (w ramach konkursu). Ko-
mitet Mediów Publicznych miałby współpracować z Instytutem Me-
diów Publicznych, który zajmowałby się między innymi badaniem
oraz oceną jakości i wartości nadawanych programów. Komitet spra-
wowałby również nadzór nad Funduszem Mediów Publicznych, któ-
ry – na zasadach podobnych jak Państwowy Instytut Sztuki Filmowej
– miałby wspierać produkcję audycji realizujących służbę publiczną,
• Komitet Mediów Publicznych byłby powoływany na pięcioletnią
kadencję – przez losowanie spośród dwustupięćdziesięcioosobo-
wego zasobu kadrowego (kolegium elektorskiego). Przedstawicieli
do zasobu kadrowego delegowałyby różne organizacje: samorządo-
we, pozarządowe, zawodowe, stowarzyszenia twórców, konferencje
rektorów. Członkowie zasobu kadrowego pracowaliby społecznie
i zbieraliby się przynajmniej raz na pół roku,
• Rada Mediów Publicznych miałaby określać obowiązki mediów,
uchwalić kodeks etyki, zajmować się dystrybucją funduszy i wyła-
niać – w ramach konkursów – dyrektorów telewizji, radia i Portalu
Mediów Publicznych (nowa instytucja – w Portalu Mediów Publicz-
nych byłyby, dostępne dla każdego, wszystkie materiały archiwalne
radia i telewizji),
• zamiast abonamentu obowiązywałaby opłata audiowizualna (8 zło-
tych miesięcznie), płacona przez każdego podatnika (przy zachowa-
niu różnych zwolnień),
36 Stanisław Mocek

• zagwarantowano by minimalny poziom wydatków na programy dla


dzieci, produkcje filmowe i teatralne, audycje kulturalne, informacyj-
ne, regionalne, poświęcone mniejszościom. Pojawiłaby się reklama
społeczna i kulturowa.
Podczas konsultacji społecznych i środowiskowych tego projektu poja-
wiło się wiele zarzutów i argumentów kwestionujących zarówno samą jego
ideę, jak i poszczególne elementy. Wśród krytycznych opinii znalazło się
także wskazanie, że w projekcie zbyt słabo odniesiono się do spraw zwią-
zanych ze wzmocnieniem pozycji dziennikarzy w strukturze tych mediów
i w zarządzaniu mediami publicznymi.
Wydaje się, że warto rozważyć pomysł zmiany formuły Krajowej Rady
Radiofonii i Telewizji (problemem tylko pozostaje to, czy uda się to prze-
prowadzić bez zmiany zapisów Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej), wy-
posażonej w większe uprawnienia w zakresie kontroli środków masowego
przekazu, ale pochodzącej z wyboru społecznego, a nie politycznego, co sta-
nowiłoby o jej większej legitymacji społecznej i większym zakresie kom-
petencji jej członków. W jej skład wchodziliby przedstawiciele środowisk
medialnych i akademickich, a nie reprezentanci władzy politycznej według
klucza partyjnego.

Regulacje dotyczące zawodu dziennikarskiego


W sensie legislacyjnym najbardziej logiczne byłoby zlikwidowanie do-
tychczasowej, eklektycznej (w znaczeniu ustrojowo dawnych i nowych zapi-
sów) ustawy o prawie prasowym i włączenie jej niektórych, wypracowanych
w okresie demokracji zapisów do nowej ustawy medialnej (między innymi
art. 12). Celowe byłoby rozszerzenie definicji dziennikarza w taki sposób,
aby obejmowała ona także dziennikarzy mediów elektronicznych, a nie tyl-
ko prasowych. Całkowicie bezzasadne jest tworzenie nowego aktu prawne-
go o zawodzie dziennikarza, precyzującego drobiazgowo różne elementy
wykonywania tej profesji, jak i rekrutacji do niej. Można bowiem zauważyć
tendencję uchylania wielu zapisów należących do regulacji prawnych doty-
czących różnego typu zawodów, a mających pierwszeństwo przed zapisami
kodeksu pracy (na przykład Karty nauczyciela, ustawy o zawodzie lekarza
i lekarza dentysty).
Wskazane byłoby rozszerzenie listy podmiotów, które podpisałyby zapi-
sy Karty etycznej mediów, na inne media prasowe, telewizyjne, radiowe i in-
ternetowe, przez co zostałaby wzmocniona pozycja Rady Etyki Mediów jako
ważnego elementu kontroli społecznej i środowiska dziennikarskiego. Sy-
stem sankcji miałby w dalszym ciągu wymiar wyłącznie etyczny, a nie praw-
no-administracyjny (z wyjątkiem tych zachowań i materiałów, które noszą
znamiona przestępstwa i są kierowane do organów wymiaru sprawiedliwo-
Współczesna rola odpowiedzialnego dziennikarstwa 37

ści), ale założeniem byłby większy stopień ostracyzmu środowiskowego,


powodującego większą ostrożność w upublicznianiu informacji i materiałów
niesprawdzonych, pochodzących z kontrowersyjnych źródeł lub wręcz spre-
parowanych. Innymi słowy – zmiany powinny poszerzyć zakres odpowie-
dzialności mediów i dziennikarzy za słowo.
Konkludując, zarówno ład medialny w Polsce, jak i działalność dzien-
nikarzy ma swoje legislacyjne umocowanie i instytucjonalny wymiar ogól-
nopaństwowy i środowiskowy (Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, Rada
Etyki Mediów, ale także komisje sejmowe i senackie do spraw środków
masowego przekazu). Nie trzeba więc tworzyć kolejnych form instytucjo-
nalnych na szczeblu rządowym, administracyjnym, środowiskowym lub
społecznym. Istnieje jednak konieczność dokonania zmian i zreformowania
zasad istnienia tych instytucji, aby były one ciałami mającymi w większym
stopniu legitymację społeczną niż polityczną. Najbardziej racjonalne byłoby
wypracowanie takiego aktu prawnego, który regulowałby zarówno zasady
ładu medialnego, jak i ogólne zasady pracy dziennikarskiej. Do tego niezbęd-
na jest jedynie wola polityczna, odbierająca władzę nad mediami siłom poli-
tycznym, oraz silniejsze środowiskowe umocowanie Rady Etyki Mediów.

Materiały wykorzystane w opracowaniu:

Książki i artykuły
Bajka Z., Dziennikarze lat dziewięćdziesiątych, „Zeszyty Prasoznawcze”
2000, z. 3–4.
Dziennikarstwo i świat mediów, red. Z. Bauer, E. Chudziński, Universitas,
Kraków 2000.
Bereś W., Czwarta władza. Najważniejsze wydarzenia medialne III RP, Pró-
szyński i S-ka, Warszawa 2000.
Bereś W., Skoczylas J., Dziennikarz doskonały, Agencja Reklamy „Wene-
cja”, Kraków 2000.
Borkowska A., Dziennikarze i organizacje dziennikarskie, [w:] Media
i dziennikarstwo w Polsce 1989–1995, red. G.G. Kopper, I. Rutkiewicz,
K. Schliep, Ośrodek Badań Prasoznawczych Uniwersytetu Jagiellońskie-
go, Kraków 1996.
Braun J., Potęga czwartej władzy, Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne,
Warszawa 2005.
Chyliński M., Russ-Mohl S., Dziennikarstwo, Wydawnictwo Polskapresse,
Warszawa 2007.
Curry C.L., Poland’s Journalists: Professionalism and Politics, Cambridge
university Press, Cambridge–New York 1990.
38 Stanisław Mocek

Dobek-Ostrowska B., Otoczenie wewnętrzne komunikatora masowego – rola


dziennikarza w organizacji medialnej, [w:] W lustrze. Wizerunek mediów
własny, red. I. Borkowski, A. Woźny, Oficyna Wydawnicza Arboretum,
Wrocław 2002.
Doktorowicz K., Obiektywizm w amerykańskiej doktrynie prasowej, „Prace
Naukowe Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach”, nr 1031, Katowice
1989.
Dziennikarstwo według Jana Pawła II, oprac. i red. M. Miller, Centrum My-
śli Jana Pawła II, Fronda, Warszawa 2008.
Dziennikarze. Z historii PRL, zebrał i oprac. J. Waglewski, Iskry, Warszawa
2003.
Filas R., Dziesięć lat przemian mediów masowych w Polsce (1989–1999). Pro-
pozycja periodyzacji, „Zeszyty Prasoznawcze” 1999, z. 1–2, s. 31–58.
Media w Polsce w XX wieku, red. R. Gluza, Press, Warszawa 1999.
Kapuściński R., Autoportret reportera, Znak, Kraków 2003.
Kapuściński R., Lapidarium III, Czytelnik, Warszawa 2004.
Kononiuk T., Michalski B., Problemy prawne zawodu dziennikarskiego,
ELIPSA, Warszawa 1998.
Krzysztofek K., Infotainment. Dziennikarstwo w świecie przemysłów in-
formacyjnych, [w:] Media i dziennikarstwo na przełomie wieków, red.
J. Adamowski, ELIPSA, Warszawa 1998.
Kunczik M., Zipfel A., Wprowadzenie do nauki o dziennikarstwie i komuni-
kowaniu, Wydawnictwo Naukowe „Scholar”, Warszawa 2000.
Media i dziennikarstwo na przełomie wieków, red. J. Adamowski, ELIPSA,
Warszawa 1998.
Media i dziennikarstwo na przełomie stuleci. Wybrane zagadnienia, red.
W. Cisak, Instytut Nauk Politycznych i Dziennikarstwa Uniwersytetu im.
Adama Mickiewicza, Poznań 2004.
Media i dziennikarstwo w Polsce 1989–1995, red. G.G. Kopper, I. Rutkie-
wicz, K. Schliep, Ośrodek Badań Prasoznawczych Uniwersytetu Jagiel-
lońskiego, Kraków 1996.
Miller M., Reporterów sposób na życie, Czytelnik, Warszawa 1982.
Mocek S., Dziennikarze po komunizmie. Elita mediów w świetle badań spo-
łecznych, Wydawnictwo Naukowe „Scholar”, Instytut Studiów Politycz-
nych PAN, Collegium Civitas Press, Warszawa 2006.
Mroziewicz K., Dziennikarz w globalnej wiosce, Wydawnictwa Szkolne
i Pedagogiczne, Warszawa 2004.
Mrozowski M., Media masowe. Władza, rozrywka, biznes, „Aspra-Jr”, War-
szawa 2001.
Olędzki J., Profesjonalizm w zawodzie dziennikarskim: teoria i praktyka,
Warszawa 1994.
Współczesna rola odpowiedzialnego dziennikarstwa 39

Pisarek W., Kodeksy etyki dziennikarskiej, [w:] Dziennikarstwo i świat me-


diów, red. Z. Bauer, E. Chudziński, Universitas, Kraków 2000.
Pisarek W., Kwalifikacje dziennikarzy w opinii redaktorów naczelnych, „Ze-
szyty Prasoznawcze” 1995, z. 1–2, s. 153–163.
Płonkowski T., Amerykańska koncepcja społecznej odpowiedzialności dzien-
nikarzy, Instytut Kultury, Warszawa 1995.
Rodziewicz D., Legutko P., Mity czwartej władzy. Dla widzów, słuchaczy
i czytaczy, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2002.
Romański H., Zawód, [hasło w:] Encyklopedia socjologii – suplement, Ofi-
cyna Naukowa, Warszawa 2005, s. 433–442.
Rutkiewicz I., Jak być przyzwoitym w mediach: rady dla dziennikarzy telewi-
zyjnych i nie tylko, Warszawa 2003.
Sasińska-Klas T., Dziennikarstwo – zawód czy wyzwanie, [w] Dziennikar-
stwo i świat mediów, red. Z. Bauer, E. Chudziński, Universitas, Kraków
2000.
Weber M., Polityka jako zawód i powołanie, przeł. P. Egel, M. Wander, Nie-
zależna Oficyna Wydawnicza, Warszawa 1989.
Załubski J., Dziennikarstwo – wolny zawód czy zawód dyletantów, [w:] Media
i dziennikarstwo na przełomie wieków, red. J. Adamowski, Warszawa 1998.
Zapis stenograficzny: (188) 8 posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przeka-
zu w dniu 9 kwietnia 2002 roku.

Komunikaty z badań i opracowania


Czy Polacy ufają dziennikarzom?. Komunikat z badań, Centrum Badania
Opinii Społecznej, Warszawa 2003 (czerwiec).
Jacy są, a jacy powinni być dziennikarze?. Komunikat z badań, Centrum Ba-
dania Opinii Społecznej, Warszawa 2002 (kwiecień).
Media po zmianie politycznej w Polsce. Komunikat z badań, TNS OBOP,
Warszawa 2008 (marzec).
Nowakowski K., Raport z badania społecznej odpowiedzialności mediów
w systemie gospodarki rynkowej, Instytut Socjologii Uniwersytetu War-
szawskiego, Warszawa 2008 – http://www.is.uw.edu.pl/stara/badania/od-
powiedzialne_media_raport_2008.pdf [dostęp: 27 listopada 2010 roku].
Oceny pracy dziennikarzy. Komunikat z badań, Centrum Badania Opinii
Społecznej, Warszawa 2006 (listopad).
Opinia społeczna na temat zawodów zaufania społecznego. Komunikat z ba-
dań, Centrum Badania Opinii Społecznej, Warszawa 2004.
Opinie o uczciwości i rzetelności zawodowej. Komunikat z badań, Centrum
Badania Opinii Społecznej, Warszawa 2000 (czerwiec).
O wolności słowa i mediów. Komunikat z badań, TNS OBOP, Omnimas,
Warszawa 2006 (marzec).
40 Stanisław Mocek

Raport otwarcia. Rynek radiowo-telewizyjny w Polsce, Krajowa Rada Radio-


fonii i Telewizji, Warszawa, listopad 2006 roku.
Społeczeństwo informacyjne w Polsce. Wyniki badań statystycznych z lat
2004–2007, red. W. Tkaczyk, Główny Urząd Statystyczny, Warszawa
2008.
Sprawozdanie KRRiT z działalności w 2008 roku, Warszawa, marzec 2009 ro-
ku.
Trendy na polskim rynku prasowym. Polski rynek prasowy w statystyce
– na podstawie danych wydawniczo-kolportażowych, oprac. S. Nowicki,
Ośrodek Badań Prasoznawczych Uniwersytetu Jagiellońskiego [referat
przygotowany na zlecenie Instytutu Wydawców Prasy na XI Kongres
Mediów i Marketingu w Poznaniu] – http://www.izbaprasy.pl/pliki/Tren-
dy_na_polskim%20_rynku_prasowym_oprSN.pdf [dostęp: 27 listopada
2010 roku].
Kuba Antoszewski, Jacek Kucharczyk1

Społeczny wizerunek odpowiedzialnego


dziennikarstwa

Badanie dotyczące społecznego wizerunku dziennikarza, poziomu za-


ufania do osób wykonujących ten zawód i sposobu rozumienia terminu „od-
powiedzialny dziennikarz” przez opinię publiczną zostało przeprowadzone
w maju 2010 roku jako jeden z modułów badawczych projektu „Odpowie-
dzialne dziennikarstwo”2, realizowanego wspólnie przez Radio ZET, Instytut
Spraw Publicznych oraz MillwardBrown SMG/KRC. Celem projektu była
ocena stanu polskiego dziennikarstwa z perspektywy zarówno dziennika-
rzy, jak i społeczeństwa. W ramach badania ilościowego eksperci z Instytutu
Spraw Publicznych i firmy badawczej MillwardBrown SMG/KRC skonstru-
owali kwestionariusz, zawierający siedem pytań związanych ze społecznym
wizerunkiem dziennikarza i cztery opisy trudnych sytuacji w pracy dzienni-
karskiej, do których mieli się odnieść respondenci. Pytania przygotowano,
uwzględniając dotychczasowe badania tej tematyki, co miało umożliwić po-
równanie zmiany postaw w ostatnich latach. Dotyczyło to szczególnie po-
ziomu zaufania do dziennikarzy i charakteru wykonywanej przez nich pracy.
Badaniem objęto ogólnopolską losową imienną próbę osób, reprezentatywną
dla populacji dorosłych Polaków (osób w wieku od piętnastu do siedemdzie-
sięciu pięciu lat).

Społeczne zaufanie wobec dziennikarzy


W Polsce dziennikarze są darzeni względnie wysokim zaufaniem spo-
łecznym – aż 74% badanych uznało dziennikarzy za godnych zaufania.
1
Współpraca: Aleksandra Niżyńska.
2
Badanie zrealizowała firma MillwardBrown SMG/KRC w dniach 14–17 maja
2010 roku na reprezentatywnej ogólnopolskiej losowej próbie 1002 osób dorosłych (w wieku
od piętnastu do siedemdziesięciu pięciu lat) mieszkających w Polsce.
42 Kuba Antoszewski, Jacek Kucharczyk

W większym stopniu (90% respondentów) ufają jednak lekarzom, naukow-


com i nauczycielom3.
Uwzględniając dane zawarte na wykresie 1, można jednak stwierdzić,
że dziennikarzom ufa mniej osób niż prawnikom, ale więcej niż księżom.
Najmniejszym zaufaniem darzy się w Polsce polityków – jedynie jedna trze-
cia respondentów okazałaby im zaufanie.

Wykres 1. Zaufanie społeczne wobec przedstawicieli różnych grup zawodo-


wych
c

el

rz

dz

ik

en

yk
ie

ni

ar
ci

ka

dn

ow

aw

lit
ik

m
zy

ks
le

po
nn

es
uc
uk

pr

ur
ie

zn
na
na

dz

bi

Źródło: Instytut Spraw Publicznych i MillwardBrown SMG/KRC.

Cechy typowego dziennikarza


Jakie cechy społeczne przypisuje się typowemu dziennikarzowi? We-
dług badanych, jest to raczej mężczyzna niż kobieta, w średnim wieku (od
trzydziestu do pięćdziesięciu lat), zarabiający lepiej niż przeciętny Polak.
Przekonanie o wysokich zarobkach dziennikarzy („zdecydowanie powy-
żej przeciętnej” i „trochę lepiej niż przeciętnie”) wyraża aż 79% badanych.
Wizerunek dziennikarza jest więc w ogromnym stopniu kształtowany przez
obecność w telewizji dziennikarskich „gwiazd”. To one widnieją na okład-
kach kolorowych pism, jeżdżą dobrymi samochodami i są dla Polaków syno-
nimem sukcesu, mierzonego również ilością zarabianych pieniędzy.

3
Poziom zaufania odzwierciedlają także średnie wskazań na skali -5-5 wykorzystanej
w badaniu. Na tej skali średnia wskazań dla naukowca i nauczyciela wynosiła 2,4 dla lekarza
2,2, zaś dla dziennikarza zaledwie 0,8.
Społeczny wizerunek odpowiedzialnego dziennikarstwa 43

Wykres 2. Opinie respondentów o zarobkach uzyskiwanych przez dzienni-


karzy

7% 1%
13%
mniej niż przeciętnie (1%)

przeciętnie (13%)

trochę lepiej niż


38% przeciętnie (40%)
zdecydowanie powyżej
przeciętnej (38%)
40% trudno powiedzieć (7%)

Źródło: Instytut Spraw Publicznych i MillwardBrown SMG/KRC.

Większość respondentów kojarzy dziennikarstwo z pracą w telewizji lub


radiu. Jedynie 35% badanych uznaje za dziennikarza osobę piszącą artyku-
ły do gazet. Jeszcze mniej Polaków jest przeświadczonych o dziennikarskim
charakterze pracy researchera – osobę zbierającą materiały, ale niepubliku-
jącą własnych tekstów ani reportaży, nazwałoby dziennikarzem jedynie 9%
respondentów. Uzyskane wyniki wskazują, że w świadomości społecznej
przeważa przekonanie o dominującej pozycji radia i telewizji jako podstawo-
wych mediów.

Wykres 3. Opinie respondentów o charakterze pracy dziennikarskiej

osoba przeprowadzająca wywiady i dyskusje


w telewizji lub w radiu

reporter telewizyjny lub radiowy

prezenter telewizyjny lub radiowy

autor artykułów w gazecie, piśmie


lub portalu internetowym
reporter publikujący w gazecie, piśmie
lub portalu internetowym
osoba przeprowadzająca wywiady i dyskusje
w gazecie, piśmie lub portalu internetowym
osoba zbierająca materiały, ale niewystępująca
w telewizji, w radiu, niepublikująca na łamach gazet
osoba publikująca wyłącznie w Internecie,
na przykład jako tzw. bloger

Źródło: Instytut Spraw Publicznych i MillwardBrown SMG/KRC.


44 Kuba Antoszewski, Jacek Kucharczyk

Badanie pokazało, że w Polsce nadal zupełnie nie jest doceniane dzien-


nikarstwo internetowe. Jedynie 3% respondentów uznało osoby publiku-
jące w Internecie za dziennikarzy. Warto w tym miejscu przywołać wyniki
badania dziennikarstwa internetowego z 2008 roku, zgodnie z którymi tyl-
ko połowa spośród osób pracujących w mediach internetowych uważa się
za dziennikarzy4. W Internecie często działają „dziennikarze obywatelscy”,
niezwiązani z żadną redakcją: piszą na blogach, tworzą mikroblogi, publiku-
ją w internetowych serwisach lokalnych. Pokazuje to, w jak dużym stopniu
uprawianie zawodu dziennikarza jest postrzegane przez pryzmat konkretnego
tytułu, z którym dana osoba jest instytucjonalnie związana. Z przytoczonych
wyżej danych można wywnioskować, że media tradycyjne szybciej ustępu-
ją pola Internetowi w sferze ekonomicznej, ale nie w sferze wizerunkowej.
Ze wspomnianych wcześniej badań dziennikarstwa internetowego wynika
także, że tradycyjne media (prasa, radio, telewizja) są uważane przez inter-
nautów za bardziej profesjonalne niż media internetowe.
Należy jednak zauważyć, że także media tradycyjne korzystają z po-
mocy „dziennikarzy obywatelskich”, czyli swoich odbiorców, których za-
chęcają do nadsyłania gotowych materiałów, prezentowanych następnie
na antenie stacji telewizyjnej czy radiowej. O byciu dziennikarzem decy-
duje medium, w którym dana osoba pracuje, a nie rodzaj czynności, które
wykonuje.
Jakimi cechami najczęściej charakteryzuje się typowy dziennikarz? Od-
powiadając na to pytanie, trzy czwarte respondentów wskazywało na dociek-
liwość, kompetencje i doświadczenie. Cechy typowego polskiego dziennika-
rza są więc raczej związane z profesjonalnym wykonywaniem przez niego
zawodu, niż z jego predyspozycjami osobowościowymi. Uczciwość i nieza-
leżność wymieniło tylko 63% badanych.
Jedna trzecia respondentów uznała, że typowy dziennikarz jest osobą
bezwzględną. Dla porównania, w 2002 roku aż 65% badanych twierdzi-
ło, że dziennikarze bez skrupułów zajmują się sprawami osobistymi in-
nych ludzi, a 54% respondentów uważało, że dziennikarz nie bierze pod
uwagę skutków, jakie dla innych ludzi mogą mieć opublikowane mate-
riały5. W stosunku do 2002 roku spadła liczba osób uznających, że typo-
wy dziennikarz jest tendencyjny i stronniczy. Można z tego wnioskować,

4
M. Jeleśniański, Obraz dziennikarstwa internetowego w Polsce. Raport z badań w roku
2008 – http://eredaktor.pl/pdf/obraz_dziennikarstwa_internetowego_w_polsce.pdf [dostęp:
22 listopada 2010 roku]. Badanie przeprowadzono za pomocą ankiety internetowej na próbie
380 osób publikujących w Internecie.
5
Aktualne problemy i wydarzenia. Komunikat z badań, Centrum Badania Opinii Spo-
łecznej, Warszawa 2002. Badanie przeprowadzono w dniach 1–4 marca 2002 roku na repre-
zentatywnej próbie losowo-adresowej 1065 dorosłych mieszkańców Polski.
Społeczny wizerunek odpowiedzialnego dziennikarstwa 45

że w 2010 roku poprawił się wizerunek dziennikarza w zakresie jego cech


osobowościowych, z kolei ocena profesjonalizmu przedstawicieli tego za-
wodu pozostała na równie wysokim poziomie co przed ośmiu laty. Jedno-
cześnie należy podkreślić, że – podobnie jak we wcześniejszym badaniu
– grupą najbardziej krytycznie nastawioną do dziennikarzy są osoby z wy-
kształceniem wyższym6.

Wykres 4. Cechy typowego dziennikarza

78% 75%
80%
69% 69%
70%
60% 62%63% 63%
60% 54%
50%
43%
37%
40%
33%
2002
30%
20% 2010

10%
0%
y

ny

ny

y
liw

ln

iw

dn
nt

yw
ia

zc


ek

te

dz

kt

zg
uc
ci

pe

ie
ie
do

zw
m

ob
w
po
ko

be
od

Źródło: Aktualne problemy i wydarzenia. Komunikat z badań, Centrum Badania Opinii Spo-
łecznej, Warszawa 2002 (badanie przeprowadzone w dniach 1–4 marca 2002 roku na repre-
zentatywnej próbie losowo-adresowej 1065 dorosłych mieszkańców Polski); Instytut Spraw
Publicznych i MillwardBrown SMG/KRC.

Interesujące wnioski dotyczące zmiany sposobu postrzegania zawodu


dziennikarza w ostatnich latach wypływają z analizy cyklicznych badań Cen-
trum Badania Opinii Społecznej poświęconych dziennikarskiej rzetelności.
Na podstawie wyników tych badań można zaobserwować wzrost liczby osób
przekonanych o rzetelnym wykonywaniu pracy przez dziennikarzy, co do-
datkowo potwierdza tezę o lepszej ocenie zawodu dziennikarza w 2010 roku.

6
Por. punkt Ocena pracy dziennikarzy w dalszej części niniejszego raportu.
46 Kuba Antoszewski, Jacek Kucharczyk

Wykres 5. Opinie respondentów o rzetelności dziennikarzy

1997 rok 2000 rok 2003 rok 2006 rok 2010 rok

Źródło: Aktualne problemy i wydarzenia. Komunikat z badań, Centrum Badania Opinii Spo-
łecznej, Warszawa 1997; 2000; 2003; 2006; Instytut Spraw Publicznych i MillwardBrown
SMG/KRC.

Dziennikarstwo – zawód czy misja?


Według badania Centrum Badania Opinii Społecznej, dziennikarstwo
z misją utożsamiało w 1996 roku 45% respondentów, a w 2002 roku już tyl-
ko 40% badanych. Z kolei z badań firmy MillwardBrown SMG/KRC wy-
nika, że w 2010 roku jedynie 32% respondentów wypowiedziało się w ten
sposób o dziennikarskiej profesji, aż 60% zaś stwierdziło, że praca dzien-
nikarza jest takim samym sposobem zarabiania pieniędzy, jak każdy inny.
Sami dziennikarze częściej są przekonani o misyjnym charakterze swojego
zawodu, choć wielu badanych z tej grupy traktuje dziennikarstwo jak zwykłą
pracę zarobkową, nie ma także poczucia misji i wyjątkowości wykonywanej
profesji7.
Widoczny trend w odchodzeniu od postrzegania dziennikarstwa jako
misji nie wpływa istotnie na poziom zaufania społecznego, jakim są darze-
ni dziennikarze. W badaniach Centrum Badania Opinii Społecznej z 20038
i 2006 roku9 blisko połowa Polaków deklarowała pełne zaufanie do dzien-
nikarzy, a jedna czwarta respondentów wybierała odpowiedź „i tak, i nie”
7
Por. punkt MISJA, „która przegrywa z biznesem” w raporcie z badań jakościowych
[w niniejszym tomie].
8
Aktualne problemy i wydarzenia. Komunikat z badań, Centrum Badania Opinii Spo-
łecznej, Warszawa 2003. Badanie przeprowadzono w dniach od 29 maja do 1 czerwca 2003 ro-
ku na reprezentatywnej próbie losowo-adresowej 1260 dorosłych mieszkańców Polski.
9
Aktualne problemy i wydarzenia. Komunikat z badań, Centrum Badania Opinii Spo-
łecznej, Warszawa 2006. Badanie przeprowadzono w dniach 2–5 listopada 2006 roku na re-
prezentatywnej próbie losowej 979 dorosłych Polaków.
Społeczny wizerunek odpowiedzialnego dziennikarstwa 47

Wykres 6. Opinie respondentów o charakterze pracy dziennikarskiej

Źródło: Instytut Spraw Publicznych i MillwardBrown SMG/KRC.

na pytanie: „Czy ufa Pan (Pani) dziennikarzom?”. W badaniu Instytutu


Spraw Publicznych i firmy MillwardBrown SMG/KRC zastosowano skalę
„tak – nie – nie wiem”, nie wpłynęło to jednak na zmianę poziomu deklaro-
wanego zaufania, który wyniósł 74%.

Ocena pracy dziennikarzy


Deklarowane zaufanie do dziennikarzy (por. wykres 1) przekłada się
na ocenę ich pracy. Zdaniem 57% respondentów, dziennikarze na ogół prze-
kazują rzetelne informacje o tym, co się dzieje na świecie, i skutecznie wy-
krywają afery korupcyjne, o których w innym wypadku opinia publiczna
nigdy by się nie dowiedziała. Jednocześnie 65% badanych uważa, że dzien-
nikarze dbają przede wszystkim o to, żeby jak najszybciej przekazać infor-
macje, zamiast sprawdzić, czy są one prawdziwe (tę odpowiedź wybrało 26%
respondentów). W jaki sposób wynik ten może tłumaczyć wysoki poziom
zaufania do dziennikarzy? Jak pokażą kolejne wyniki badania z 2010 ro-
ku10, Polacy właśnie szybkie przekazanie informacji identyfikują z odpowie-
dzialnym dziennikarstwem.
Według 46% respondentów, dziennikarze obiektywnie przedstawiają sta-
nowiska wszystkich stron sporu politycznego. Polacy w większości pozytyw-
nie oceniają pracę dziennikarzy, połowa badanych uważa jednak, że dzienni-
karze zbyt pochopnie osądzają innych ludzi.
10
Por. punkt Oczekiwania wobec odpowiedzialnego dziennikarza w dalszej części niniej-
szego raportu.
48 Kuba Antoszewski, Jacek Kucharczyk

Ocena pracy dziennikarza zmienia się w zależności od poziomu wy-


kształcenia respondentów. Osoby z wykształceniem powyżej średniego11
mają zdecydowanie gorsze mniemanie o dziennikarzach od osób gorzej wy-
kształconych. Może to wynikać z dostępu do większej liczby programów te-
lewizyjnych i radiowych oraz tytułów prasowych, co pozwala na porównania
i ułatwia dostrzeganie mankamentów w dostępnych przekazach medialnych.

Tabela 1. Sposób wykonywania pracy przez typowego dziennikarza

WYKSZTAŁCENIE
SPOSÓB WYKONYWANIA PRACY PRZEZ RESPONDENTÓW
TYPOWEGO DZIENNIKARZA
powyżej średniego ogółem
stawianie na szybkość (a nie rzetelność) przekazania
73% 65%
informacji
subiektywne przedstawianie informacji 37% 31%
pogoń za sensacją 39% 27%
nieobiektywne przedstawianie sporów politycznych 47% 38%

Źródło: Instytut Spraw Publicznych i MillwardBrown SMG/KRC.

Z badania wynika, że Polacy – bez względu na wiek, wykształcenie


czy miejsce zamieszkania – oczekują od dziennikarzy przekazywania ca-
łej prawdy o danej sprawie. O możliwych negatywnych skutkach takiego
postępowania dziennikarzy wspomniało tylko 36% badanych. Na pierwszy
plan wysuwa się tutaj postulowana pełna jawność i szybkość dostarcza-
nia informacji12. Podobne wyniki uzyskano we wcześniejszych badaniach,
w których 59% respondentów stwierdziło, że zawsze należy ujawniać afery
korupcyjne czy współpracę osób publicznych ze służbami PRL, nawet je-
śli sprawy te nie są jeszcze do końca wyjaśnione13. Jedynie 34% badanych
uznało, że powinno to nastąpić dopiero po rzetelnym wyjaśnieniu sprawy.
Oznacza to, że Polacy chcą wiedzieć jak najwięcej, niezależnie od tego,
czy są im przekazywane potwierdzone fakty, czy tylko spekulacje prasowe
lub zwykłe plotki.

11
Zmienna wykształcenia jest rozpatrywana na skali „podstawowe – zasadnicze zawo-
dowe – średnie – powyżej średniego”.
12
Por. punkt Dylematy zawodowe dziennikarza w dalszej części niniejszego raportu.
13
Aktualne problemy i wydarzenia. Komunikat z badań, Centrum Badania Opinii Spo-
łecznej, Warszawa 2003. Badanie przeprowadzono w dniach od 29 maja do 1 czerwca 2003 ro-
ku na reprezentatywnej próbie losowo-adresowej 1260 dorosłych mieszkańców Polski.
Społeczny wizerunek odpowiedzialnego dziennikarstwa 49

Tematy podejmowane przez dziennikarzy


Zdaniem większości Polaków uczestniczących w badaniu z 2010 roku,
dziennikarze zajmują się głównie polityką, skandalami i aferami, czyli ob-
szarami, w których nietrudno o niesprawdzone informacje. Jednocześnie
są to najczęściej tematy odległe od codziennego życia obywateli. O tym,
że praca dziennikarza dotyczy spraw bliskich zwykłym ludziom, jest przeko-
nanych mniej niż 10% respondentów.

Wykres 7. Tematy, którymi zajmują się dziennikarze

Źródło: Instytut Spraw Publicznych i MillwardBrown SMG/KRC.

Wyniki te wskazują na upowszechnienie się przekonania o postępują-


cej tabloidyzacji mediów i przeobrażaniu się dziennikarstwa – rozumianego
jako przedstawianie ważnych społecznie kwestii – w infotainment. Podobnie
ewolucję mediów postrzegają sami dziennikarze14. Zmienne demograficz-
ne nieznacznie różnicują wynik uzyskany w całej populacji. O tym, że me-
dia zajmują się głównie skandalami obyczajowymi, częściej są przekonani
mieszkańcy większych miast. Z kolei więcej osób z wykształceniem powyżej
średniego (22%) uważa, że dziennikarze poświęcają w swoich materiałach
sporo miejsca sprawom gospodarczym. W pozostałych grupach15 na obec-
ność tematów związanych z gospodarką wskazywało jedynie około 12% re-
spondentów. Respondenci z wykształceniem podstawowym częściej niż inni
badani wybierali odpowiedź „sprawy dotyczące takich ludzi, jak ja”.
14
Por. punkt Odpowiedzialne dziennikarstwo, czyli „syrop nie musi być słodki” w rapor-
cie z badań jakościowych [w niniejszym tomie].
15
Por. przypis 9.
50 Kuba Antoszewski, Jacek Kucharczyk

Jedynie 15% Polaków twierdzi, że dziennikarze zajmują się tematami


związanymi z przestępczością czy ważnymi problemami społecznymi. Jak
wynika z badań jakościowych przeprowadzonych w ramach projektu „Od-
powiedzialne dziennikarstwo”, dziennikarze starają się podejmować kwestie,
które zwiększą zainteresowanie danym medium. Informacje gospodarcze
czy międzynarodowe wymagają od odbiorcy specjalistycznego przygotowa-
nia, stąd może wynikać przekonanie o częstszym podejmowaniu tematów
dotyczących skandali czy życia znanych osób. Tak zwany infotainment ofe-
ruje widzowi lub czytelnikowi łatwiejszy w odbiorze materiał, a redakcji za-
pewnia wyższy poziom oglądalności czy wyższą sprzedaż nakładu.

Oczekiwania wobec odpowiedzialnego dziennikarza


Podobnie jak przy wskazywaniu cech typowego dziennikarza, także
w wypadku wymieniania oczekiwań wobec odpowiedzialnego dziennikarza
badani podawali raczej predyspozycje związane z bezpośrednim wykonywa-
niem zawodu niż cechy ogólnoludzkie. Jedna trzecia respondentów oczeki-
wała, że dziennikarz będzie obiektywny i doświadczony, a tylko 9% bada-
nych zwracało uwagę na takie cechy, jak patriotyzm czy wrażliwość. Wyniki
te są spójne z badaniami z 2002 roku, w których również wymieniano obiek-
tywizm i bezstronność dziennikarską jako podstawowe cechy dziennikarza
dobrze wykonującego swoją pracę. W 2002 roku w opiniach badanych domi-
nującą cechą dobrego dziennikarza był obiektywizm (60% wskazań), z kolei
w 2010 roku nie zanotowano żadnej dominującej cechy, a oczekiwania re-
spondentów wobec dziennikarzy były zróżnicowane i osiągały zbliżoną licz-
bę wskazań.
Osoby z wykształceniem powyżej średniego częściej wskazywały na nie-
zależność i kompetencje niż na doświadczenie i uczciwość jako najważniej-
sze – obok obiektywizmu (wymienianego przez reprezentantów wszystkich
grup objętych badaniem) – cechy odpowiedzialnego dziennikarza. Badani
z miast powyżej 500 tysięcy mieszkańców wymieniali dodatkowo konse-
kwencję. Takie same wyniki uzyskano w grupie osób między dwudziestym
piątym a trzydziestym dziewiątym rokiem życia. Miejsce zamieszkania
ani wykształcenie nie wpływają na sposób postrzegania odpowiedzialnego
dziennikarstwa.
Społeczny wizerunek odpowiedzialnego dziennikarstwa 51

Wykres 8. Jak powinien być odpowiedzialny dziennikarz?

Źródło: Instytut Spraw Publicznych i MillwardBrown SMG/KRC.

Od dziennikarzy w Polsce oczekuje się obiektywizmu, ale nie uważa


się ich za obiektywnych – 20% badanych wskazało, że są tendencyjni i ule-
gli. Pozostałe cechy typowego dziennikarza, jakie wymieniali respondenci,
pokrywają się z oczekiwaniami wobec odpowiedzialnego dziennikarstwa.
Oznacza to, że dziennikarze są w Polsce postrzegani jako dość odpowiedzial-
nie wykonujący swoją pracę. Dwie trzecie Polaków uważa jednak, że dzien-
nikarze stawiają raczej na szybkość przekazu niż rzetelność przedstawianych
informacji (por. tabela 1). Rzetelne prezentowanie informacji Polacy uznają
bowiem za odpowiedzialny sposób uprawiania dziennikarstwa, czego dowo-
dzą wyniki badań dotyczących dylematów w zawodzie dziennikarza.

Jak postąpi odpowiedzialny dziennikarz?


Na końcu badania przedstawiliśmy respondentom cztery sytuacje, w któ-
rych dziennikarz musiał podjąć trudną decyzję i poprosiliśmy o wskazanie
sposobu zachowania właściwego dla odpowiedzialnego dziennikarza.
52 Kuba Antoszewski, Jacek Kucharczyk

Sytuacja 1. Dziennikarz dowiedział się od zaufanego pracownika firmy


farmaceutycznej o nieprawidłowościach przy produkcji popularnego leku,
grożących poważnymi skutkami ubocznymi przy jego stosowaniu.

Wykres 9. Nieprawidłowości przy produkcji popularnego leku

Źródło: Instytut Spraw Publicznych i MillwardBrown SMG/KRC.

Sytuacja ta stanowiła spory dylemat ze względu na ryzyko wywołania


paniki, a jednocześnie – w wypadku nieujawnienia informacji – narażenie
na utratę zdrowia osób, które już przyjmowały niebezpieczny lek. Połowa
respondentów uznała, że odpowiedzialny dziennikarz powinien sprawdzić
uzyskaną informację, ale aż 37% pytanych osób zdecydowało, że należałoby
jak najszybciej powiadomić o tym fakcie opinię publiczną. Jedynie 8% bada-
nych stwierdziło, że odpowiedzialny dziennikarz złożyłby doniesienie na po-
licję. Być może uznano, że dziennikarz musi chronić swoich informatorów
i dlatego nie powinien przekazywać informacji władzom.
Społeczny wizerunek odpowiedzialnego dziennikarstwa 53

Sytuacja 2. Dziennikarz zdobył zdjęcia kompromitujące znanego polity-


ka. Autentyczność materiału fotograficznego została potwierdzona.

Wykres 10. Zdjęcia kompromitujące polityka

Źródło: Instytut Spraw Publicznych i MillwardBrown SMG/KRC.

W drugiej hipotetycznej sytuacji za rozwiązaniem kompromisowym,


zakładającym, że przed opublikowaniem zdjęć odpowiedzialny dziennikarz
powinien pozwolić politykowi skomentować materiał fotograficzny opowie-
działa się blisko połowa badanych. Podobnie jak w pierwszej przykładowej
sytuacji, 37% badanych wybrało opcję natychmiastowej publikacji. Potwier-
dza to tezę, że dla ponad ⅓ Polaków odpowiedzialne dziennikarstwo wiąże
się z szybką publikacją uzyskanych materiałów, niezależnie od możliwych
konsekwencji takiego działania. Może to być związane z zaufaniem, jakim
są darzeni dziennikarze w Polsce. Respondenci, którzy wskazywali jako
właściwe zachowanie natychmiastową publikację zdjęć, mogli mimo wszyst-
ko zakładać, że materiały były rzetelnie przygotowane i sprawdzone.
54 Kuba Antoszewski, Jacek Kucharczyk

Sytuacja 3. Korespondent wojenny jest ponaglany, żeby przesłał do re-


dakcji relację, mimo że jest na miejscu konfliktu dopiero od godziny.

Wykres 11. Relacja korespondenta wojennego

Źródło: Instytut Spraw Publicznych i MillwardBrown SMG/KRC.

W sytuacji dotyczącej korespondenta wojennego, już tylko 23% re-


spondentów opowiedziała się za szybkim przekazaniem informacji, bez
wcześniejszego rozpoznania w terenie. Jedna piąta badanych uznała, że od-
powiedzialny dziennikarz nie może ulegać naciskom redakcji i przed prze-
słaniem relacji powinien dokładnie zapoznać się z realiami, jakie panują
na miejscu. Prawdopodobnie wojna wydaje się respondentom na tyle po-
ważnym tematem, że oczekują oni informacji prawdziwych, nie zaś rela-
cjonowanych pochopnie i bez wcześniejszego sprawdzenia. Jednocześnie
ostatnia hipotetyczna sytuacja analizowana przez respondentów pokazuje,
że niekoniecznie ranga wydarzenia powstrzymuje opinię publiczną przed
oczekiwaniem szybkiej i pełnej informacji. Wydaje się raczej, że pozostałe
dylematy – nieprawidłowości w firmie farmaceutycznej, kompromitujące
zdjęcia polityka i afera korupcyjna – zawierają w sobie element sensacji
i skandalu, wojny zaś nie można tak łatwo sprowadzić do tej kategorii.
W świadomości polskiego społeczeństwa konflikt zbrojny to nadal tragicz-
na rzeczywistość, a nie tylko gra komputerowa.
Społeczny wizerunek odpowiedzialnego dziennikarstwa 55

Sytuacja 4. Dziennikarz uzyskuje informację, że wysoki urzędnik został


w przeszłości skorumpowany. Odpowiednie dowody pojawiają się w mo-
mencie, gdy urzędnik ten kończy negocjacje międzynarodowe o strategicz-
nym znaczeniu dla państwa.

Wykres 12. Informacje o korupcyjnej przeszłości urzędnika prowadzącego


ważne negocjacje międzynarodowe

Źródło: Instytut Spraw Publicznych i MillwardBrown SMG/KRC.

Odpowiedzi respondentów były dość zaskakujące, okazało się bowiem,


że dla ponad jednej trzeciej badanych ujawnienie afery korupcyjnej, w której
uczestniczył urzędnik państwowy, jest ważniejsze niż potencjalne zagroże-
nie interesu narodowego. Rozkład innych odpowiedzi był podobny do opinii
wyrażanych w wypadku pierwszej i drugiej analizowanej sytuacji. Pozwala
to sformułować konkretne wnioski na temat oczekiwań Polaków wobec od-
powiedzialnego dziennikarza.
Polacy za odpowiedzialne uznają dziennikarstwo, które wyważa pro-
porcje między jawnością i rzetelnością przekazywanych informacji. Blisko
połowa respondentów oczekuje równowagi między szybkością przekazu
i jawnością informacji z jednej strony a oceną skutków ich upublicznienia
z drugiej strony. W analizowanych sytuacjach hipotetycznych najczęściej
wskazywano takie zachowanie, jak „danie politykowi czasu na skomento-
wanie materiałów” czy „ogólny opis tego, co dzieje się wokół”. W pewnym
stopniu potwierdza się także teza o postrzeganiu odpowiedzialnego dzienni-
karza jako osoby, która natychmiast ujawni interesujący materiał – 37% re-
spondentów oczekuje od mediów przede wszystkim szybkiego przekazywa-
nia informacji, niezależnie od tego, czy zostały one zweryfikowane.
56 Kuba Antoszewski, Jacek Kucharczyk

Podsumowanie
Badanie ilościowe przeprowadzone przez Instytut Spraw Publicznych
i firmę MillwardBrown SMG/KRC w ramach projektu „Odpowiedzialne
dziennikarstwo” miało ustalić kryteria oceny tego, czym jest – według Pola-
ków – odpowiedzialne wykonywanie zawodu dziennikarza, a także umożli-
wić poznanie przekonań opinii publicznej na temat kondycji dziennikarstwa
w Polsce w zakresie obiektywizmu i niezależności. Uzupełnione o wywiady
przeprowadzone z piętnastoma dziennikarzami czołowych polskich mediów
– w kilku wypadkach ich redaktorami naczelnymi – pozwala zarysować
obraz profesji dziennikarskiej w oczach społeczeństwa i osób uprawiających
zawód dziennikarza.
Mężczyzna w średnim wieku, który zarabia lepiej niż przeciętnie
– taki jest, zdaniem Polaków, typowy dziennikarz. Dla większości respon-
dentów dziennikarze to osoby prowadzące wywiady i dyskusje w telewizji
lub w radiu, reporterzy i prezenterzy telewizyjni albo radiowi. Niewielu ba-
danych uważa za dziennikarzy autorów artykułów w prasie, jeszcze mniej
(poniżej 10% respondentów) traktuje w ten sposób researcherów. Zupełnie
poza kategorią dziennikarzy sytuują się w opinii społecznej osoby publiku-
jące w Internecie. Rosnące w siłę na świecie media obywatelskie, a także
rozwijające się w kraju na blogach i w niezależnych serwisach interneto-
wych „dziennikarstwo obywatelskie”, są zauważane przez marginalną grupę
Polaków – nawet młodzież nie postrzega dziennikarstwa internetowego jako
prawdziwego dziennikarstwa, a osoby z wyższym wykształceniem nie trak-
tują Internetu jako medium dziennikarskiego.
Wynik ten jest spójny z przekonaniem Polaków, że dziennikarstwo
jest raczej sposobem zarabiania pieniędzy niż wykonywaniem misji pub-
licznej. Z kolei „dziennikarze internetowi” częściej traktują swoją działalność
jako służbę obywatelską lub po prostu hobby, rzadziej są także wynagradza-
ni za swoją pracę. Najmniej o misyjnym charakterze zawodu dziennikarza
są przekonani respondenci poniżej dwudziestego piątego roku życia i badani
z wykształceniem zasadniczym zawodowym.
Polacy ufają dziennikarzom. Choć naukowcy, nauczyciele i lekarze
cieszą się większym zaufaniem, to dziennikarzom ufa blisko trzy czwarte
społeczeństwa, co oznacza, że polega na nich więcej osób niż na biznesme-
nach, urzędnikach czy nawet księżach. Od 1997 roku profesja dziennikarska
znajduje się niezmiennie na wysokiej pozycji w hierarchii zaufania do róż-
nych zawodów.
Dziennikarze dbają przede wszystkim o szybkość przekazywania in-
formacji. Ponad połowa badanych uznała, że dziennikarze powinni zawsze
przekazywać całą prawdę o danej sprawie, bez względu na konsekwencje
Społeczny wizerunek odpowiedzialnego dziennikarstwa 57

dla siebie i innych. Ujawnia się tutaj społeczna potrzeba uzyskiwania jak naj-
większej ilości informacji w jak najkrótszym czasie. Potwierdzają to także
odpowiedzi w pytaniu o odpowiedzialne zachowanie dziennikarza w sytua-
cjach wywołujących dylematy etyczne – ponad ⅓ badanych opowiedziała się
za natychmiastowym ujawnieniem informacji czy zdjęć, niezależnie od tego,
czy zostały rzetelnie sprawdzone i w jakim stopniu przedstawiają prawdziwy
obraz sytuacji. Pod tym względem dziennikarze zdają się spełniać oczekiwa-
nia odbiorców swojej pracy (por. tabela 1).
Polacy, podobnie jak sami dziennikarze16, dostrzegają postępującą tablo-
idyzację mediów. W ocenie społecznej, co potwierdziło omawiane badanie,
dziennikarze zajmują się przede wszystkim polityką (76%), w następnej ko-
lejności aferami, skandalami obyczajowymi i życiem znanych osób, rzadziej
zaś podejmują takie tematy, jak bezrobocie, przestępczość, sprawy gospo-
darcze. Jedynie 7% badanych uważa, że dziennikarze zajmują się sprawami
zwykłych ludzi.
Polacy postrzegają dziennikarzy jako osoby profesjonalnie wykonujące
swój zawód. Wskazując cechy typowego dziennikarza, respondenci częś-
ciej wybierali zdolności i umiejętności związane z pracą dziennikarską, ta-
kie jak dociekliwość, doświadczenie czy kompetencje, niż predyspozycje
osobowościowe: uczciwość, niezależność, wrażliwość. Znacznie mniej osób
uczestniczących w badaniu określała dziennikarzy jako ludzi powierzchow-
nych czy niekompetentnych niż konformistycznych czy bezwzględnych.
Oznacza to, że Polacy oceniają profesjonalizm dziennikarzy znacznie lepiej
niż ich postawy moralne.
Jednocześnie pytani o cechy, jakimi powinien się charakteryzować
odpowiedzialny dziennikarz, respondenci wśród trzech najważniejszych
wskazali uczciwość. Etyka jest więc istotną kwestią w ocenie pracy odpo-
wiedzialnego dziennikarza, równie ważną jak obiektywizm i doświadcze-
nie. Rozkład odpowiedzi pokazuje, że funkcjonuje wiele interpretacji odpo-
wiedzialnego dziennikarstwa, żadna bowiem cecha nie uzyskała dominującej
pozycji. Określenie „odpowiedzialne dziennikarstwo” najrzadziej kojarzyło
się respondentom z patriotyzmem i wrażliwością. Według badanych, odpo-
wiedzialny dziennikarz powinien być jednocześnie obiektywny, doświadczo-
ny, uczciwy, konsekwentny, kompetentny, niezależny, opanowany, dociekli-
wy i rzetelny. Sprostanie wszystkim tym oczekiwaniom jest bardzo trudne,
ale warto podjąć ten wysiłek, aby media w Polsce rzeczywiście odpowie-
dzialnie pełniły funkcję kontrolną wobec władzy i były miejscem prowadze-
nia merytorycznej debaty publicznej.

16
Por. raport z badań jakościowych [w niniejszym tomie].
58 Kuba Antoszewski, Jacek Kucharczyk

Wykorzystane badania

Aktualne problemy i wydarzenia. Komunikat z badań, Centrum Badania Opi-


nii Społecznej, Warszawa 1997 [badanie przeprowadzone w listopadzie
1997 roku].
Aktualne problemy i wydarzenia. Komunikat z badań, Centrum Badania Opinii
Społecznej, Warszawa 2002 [badanie przeprowadzone w marcu 2002 ro-
ku].
Aktualne problemy i wydarzenia. Komunikat z badań, Centrum Badania Opi-
nii Społecznej, Warszawa 2003 [badanie przeprowadzone na przełomie
lutego i marca 2003 roku]
Aktualne problemy i wydarzenia. Komunikat z badań, Centrum Badania Opinii
Społecznej, Warszawa 2006 [badanie przeprowadzone w lutym 2006 ro-
ku].
Aktualne problemy i wydarzenia. Komunikat z badań, Centrum Badania Opi-
nii Społecznej, Warszawa 2006 [badanie przeprowadzone w listopadzie
2006 roku].
M. Jeleśniański, Obraz dziennikarstwa internetowego w Polsce. Raport z ba-
dań w roku 2008 – http://eredaktor.pl/pdf/obraz_dziennikarstwa_interne-
towego_w_polsce.pdf [dostęp: 22 listopada 2010 roku].
„Odpowiedzialne dziennikarstwo” – badanie Instytutu Spraw Publicznych
i MillwardBrown SMG/KRC, maj 2010 roku.
Aleksandra Niżyńska, Jan Osiecki

Sami o sobie: kondycja i zagrożenia


odpowiedzialnego dziennikarstwa

W maju 2010 roku Instytut Spraw Publicznych przeprowadził badania


w ramach projektu „Odpowiedzialne dziennikarstwo”, którego celem jest za-
inicjowanie debaty dotyczącej kondycji polskiego dziennikarstwa. Instytut
Spraw Publicznych podjął tematy związane ze społecznym postrzeganiem
kwestii odpowiedzialnego dziennikarstwa w Polsce, etosem dziennikarskim
w oczach opinii publicznej i samych dziennikarzy oraz praktycznymi aspek-
tami etyki zawodowej. Dziennikarstwo stoi przed bardzo trudnymi wyzwa-
niami zarówno w obliczu kryzysu ekonomicznego, jak i tożsamościowego
polskich dziennikarzy. Aby odpowiedzieć na pytanie, jak media są przygoto-
wane do podjęcia tych wyzwań, zdecydowaliśmy się przeprowadzić zarów-
no badania ilościowe opinii publicznej, jak i badania jakościowe na grupie
wybranych dziennikarzy.
Jednym z istotnych etapów projektu były wywiady pogłębione z piętna-
stoma dziennikarzami1 najważniejszych polskich mediów, między innymi
tygodnika „Polityka”, dzienników „Gazeta Wyborcza”, „Rzeczpospolita”,
„Polska The Times” i „Dziennik Gazeta Prawna” oraz rozgłośni radiowych
„Radio ZET” i „Radio PIN”. Wszyscy rozmówcy to czołowi dziennikarze
wybranych redakcji lub ich redaktorzy naczelni. Niewątpliwie są oni lidera-
mi opinii w świecie dziennikarskim, prezentują różne drogi dziennikarskiej
kariery, a każdy z nich podzielił się z nami indywidualnymi doświadczenia-
mi pracy w tej branży. Wśród rozmówców znalazła się tylko jedna kobie-
ta, co pokazuje, że w mediach władzę sprawują w dużej mierze mężczyźni,
a problem „szklanego sufitu” nie omija spółek medialnych. W raporcie, pi-
sząc o wszystkich dziennikarzach, używamy rodzaju męskiego, aby zapew-

1
Lista dziennikarzy uczestniczących w badaniu została podana na końcu tej części
raportu.
60 Aleksandra Niżyńska, Jan Osiecki

nić anonimowość rozmówców i uniemożliwić identyfikację konkretnej oso-


by jako autora danej wypowiedzi2.
Wywiady przeprowadzał doświadczony dziennikarz parlamentarny, który
ma przygotowanie do prowadzenia badań jakościowych. Dyspozycja do wy-
wiadów, przygotowana na podstawie ekspertyzy profesora Stanisława Mocka
oraz wcześniejszych rozmów z pracownikami branży medialnej, składała się
z kilku bloków tematycznych, które zostały po kolei poddane analizie w ni-
niejszym raporcie.

Odpowiedzialne dziennikarstwo, czyli „syrop nie musi


być smaczny”
Wyniki badania pokazały, że w świadomości dziennikarzy istnieją dwa
sposoby rozumienia terminu „odpowiedzialne dziennikarstwo”. Dla czę-
ści badanych jest to po prostu językowa tautologia – jeśli dziennikarstwo
nie jest odpowiedzialne, przestaje być dziennikarstwem. Myślę, że zamiast
mówić o odpowiedzialnym dziennikarstwie, można mówić o zwykłej ludzkiej
przyzwoitości. W pewnych sytuacjach się nie wchodzi ludziom z butami w ży-
cie [R5]. Dziennikarstwo jest jedno, wszystko, co nie spełnia kryteriów dzien-
nikarstwa, nie jest dziennikarstwem. Używałbym wobec tych innych form
przekazu raczej nazwy „media-worker” albo jakiejkolwiek innej [R7].
W wypowiedziach tych widać przywiązanie do dziennikarskiego etosu,
choć – co zaskakujące – niewielu rozmówców posługiwało się tym termi-
nem. Podczas wywiadów tylko trzy osoby użyły tego sformułowania.
Ponieważ dziennikarze przestali być arystokracją, był taki okres, że uwa-
żali się za arystokrację, mniej czy bardziej słusznie. [...] Więc jako arysto-
kracja mieli indywidualny etos, dziś mają etos normalnego pracownika [R8].
Ten sam dziennikarz w dalszej części wywiadu przyznał jednak, że w tych
tradycyjnych mediach [w prasie, szczególnie w gazetach codziennych] zosta-
ły szczątki tradycyjnego etosu cechowego [R8].
Kolejny rozmówca, opowiadając o swoich młodszych kolegach, zauwa-
żył: Jest bardzo duża w tej chwili grupa bardzo młodych ludzi, którzy są za-
angażowani w to na poważnie, chcą być dobrzy, chcą się dokształcać, chcą
mieć kursy, wyjeżdżać za granicę, uczyć się czegoś nowego. Myślę, że wciąż
mówimy o zawodzie, w którym etos funkcjonuje [R13].
Większość osób, z którymi przeprowadzono wywiady, miała więc pewne
wyobrażenie o odpowiedzialnym dziennikarstwie, jednocześnie przyjmując,

2
Wypowiedzi respondentów – zapisane kursywą – są oznaczone w tekście raportu literą
„R” i numerem przypisanym oddzielnie każdemu rozmówcy.
Sami o sobie: kondycja i zagrożenia odpowiedzialnego dziennikarstwa 61

że nie każdy dziennikarz musi w ten sposób wykonywać swoją pracę. Czym
zatem charakteryzuje się odpowiedzialne dziennikarstwo?

Rzetelność
Rozmówcy wskazywali na przedstawianie rzetelnych informacji i niemy-
lenie wyobrażeń z rzeczywistością. Dziennikarze często wspominali o tym,
jak ważny jest dobór przedstawianych informacji i kontekst, w jakim one
występują. Obowiązkiem jest przedstawić kontekst najlepiej jak się potrafi.
Jeżeli się kontekstu nie przedstawia i puszcza się, że tak powiem, gołe słowa
czy gołe wypowiedzi, cytuje się, czy nawet własne słowa przedstawia się gołe
i nieuargumentowane, nieodnoszące się do innych argumentów na podobny
temat czy na ten sam temat, to wtedy zysk czytelnika w sensie poznawczym
jest o wiele mniejszy albo żaden [R14]. Jedna z wypowiedzi dotyczyła nawet
w tym aspekcie lekarskiego kodeksu etycznego i zasady primum non nocere
(po pierwsze nie szkodzić): Dziennikarstwo odpowiedzialne to jest dzienni-
karstwo, które przy pełnym zaangażowaniu w poszukiwaniu wszelkich no-
wych informacji stara się, po pierwsze, nie szkodzić państwu jako takiemu,
po drugie, nie szkodzić ludziom jako jednostkom, jeśli nie są to ludzie, którzy
w jakiś sposób na to „szkodzenie” nie zasłużyli [R4].
Metafory ze świata lekarskiego użył jeszcze jeden rozmówca: To niewąt-
pliwie nie jest odpowiedzialne dziennikarstwo. Nie jest, bo [to] mniej więcej
tak, jakby lekarz przepisywał te lekarstwa, które są smaczne. To znaczy le-
karstwo musi być smaczne i wiemy, jak wiele przemysł farmaceutyczny robi,
żeby syropy dla dzieci były arcysmaczne, ale musi też mieć inny walor, musi
odpowiadać na potrzebę, a nie na zapotrzebowanie [R8].

Niezależność
Ważnym punktem odniesienia dla dziennikarzy w rozmowie o odpo-
wiedzialności ich zawodu są naciski3 – zarówno polityczne, jak i biznesowe
– na które są stosunkowo często narażeni. „Odpowiedzialne” oznacza, we-
dług jednego rozmówcy, odpowiadające przede wszystkim przed czytelni-
kiem, a nie przed reklamodawcą, czy nie przed zewnętrznymi firmami, i „od-
powiedzialne” to znaczy bardzo sumiennie wykonujące pracę [R10].

Wypełnianie funkcji społecznej


Wśród rozmówców znaleźli się także zwolennicy postrzegania odpowie-
dzialności dziennikarskiej nie tylko w znaczeniu rzetelnego informowania,
przedstawiania sprawy z wielu punktów widzenia i zapewniania odbiorcy
pola do interpretacji prezentowanych faktów. Respondenci ci traktują odpo-
3
Por. punkt Naciski na dziennikarzy, czyli dwa rodzaje instrumentalizacji w dalszej czę-
ści niniejszego raportu.
62 Aleksandra Niżyńska, Jan Osiecki

wiedzialność jako działanie zgodne z pewnym systemem wartości oraz in-


teresem publicznym. W tym sensie dziennikarstwo pełni niezbędną funkcję
kontrolną w społeczeństwie demokratycznym i takiemu pojmowaniu odpo-
wiedzialności dziennikarskiej najbliżej jest do postrzegania mediów jako
czwartej władzy4. Dla mnie dziennikarstwo odpowiedzialne to jest dzienni-
karstwo, które zajmuje się patrzeniem na ręce władzy i możliwie szerokich
kręgów społecznych. Taką funkcję kontrolną na tym etapie rozwoju naszej de-
mokracji wciąż dziennikarstwo powinno pełnić [R13]. Jeden z dziennikarzy
przyjął wręcz oskarżycielski ton, oceniając postawę współczesnych mediów
w zakresie ich odpowiedzialności za państwo: Media odgrywają niezwykle
ważną rolę w demokratycznym społeczeństwie i to, że polityka w Polsce wy-
glądała w ostatnich latach tak źle, jak wyglądała, to jest w dużej mierze winą
również mediów, ponosimy za to taką samą odpowiedzialność jak politycy.
Mam wrażenie, że nawet w ostatnich czasach większą i że jesteśmy nie mniej
odpowiedzialni niż politycy, a bardzo łatwo stawiamy oskarżenia wobec
nich [R6].

Świadomość konsekwencji
Warto przywołać następującą wypowiedź, która wskazuje na znaczenie
dziennikarskiej odpowiedzialności: Mało osób może zrobić tak wielką szko-
dę, jak pojedynczy dziennikarz. Tu koncentracja konsekwencji jest ogrom-
na [R8]. O konsekwencjach publikacji określonego materiału wspomniały
w rozmowie o odpowiedzialności dziennikarskiej tylko dwie osoby. Poka-
zuje to, że dziennikarze często nie uświadamiają sobie, w jak dużym stop-
niu ich praca wpływa na życie wielu osób. Odpowiedzialność kojarzy się im
głównie z odpowiednim przedstawieniem wiadomości, ale już z nie konse-
kwencjami, jakie niesie jej opublikowanie.

Misja, „która przegrywa z biznesem”


Temat odpowiedzialnego dziennikarstwa bezpośrednio łączy się z misją,
jaką mają do spełnienia polscy dziennikarze. Wśród rozmówców można było
zauważyć przekonanie, że dziennikarstwo to po prostu zawód, a wykonu-
jące go osoby nie pełnią żadnej specjalnej misji. Uważam, że jest to zawód
jak każdy inny, tylko te wymogi [zasady, których trzeba przestrzegać w danej
profesji] są inaczej zarysowane [R4].
O misyjnym charakterze tego zawodu jest jednak przekonana zdecydo-
wana większość rozmówców, z którymi przeprowadzono wywiady. Wypo-

4
Por. punkt Kontrola czwartej władzy, czyli „kto jest hieną, a kto nie” w dalszej części
niniejszego raportu.
Sami o sobie: kondycja i zagrożenia odpowiedzialnego dziennikarstwa 63

wiedzi dotyczące misji dziennikarzy są wyjątkowo spójne – jest nią po prostu


rzetelne informowanie i podawanie prawdziwych wiadomości. Oto wybrane
wypowiedzi respondentów na ten temat:
Jakaś misja, myślę, że leży u podstaw tego zawodu, tylko bardzo pro-
sta, mówienie ludziom prawdy, ciekawych rzeczy, to nie stoi w sprzeczności
mówienie ciekawych rzeczy i mówienie prawdy, i myślę, że też szukanie tej
prawdy, bo czasem jest ją trudno odkryć, przynajmniej wskazywanie, gdzie
jej szukać [R5].
Misja polega na tym, żeby zebrać maksymalnie dużo prawdziwych infor-
macji, następnie w sposób uczciwy je przefiltrować i przekazywać innym lu-
dziom to, co jest najistotniejsze [R13].
Misją dziennikarza jest zrobienie materiału, który dobrze poinformu-
je o wszystkich aspektach, wydarzeniach, które są opisywane, i przy okazji,
to dotyczy wcześniejszego pytania, przy okazji jakby nie przekroczy granic
zrobienia bez powodu krzywdy państwu bądź jednostce [R4].
Obraz dziennikarstwa jawi się w tych wypowiedziach jako wyjątko-
wo odpowiedzialny zawód – zawód zaufania publicznego. Należy dodać,
że na pytanie badacza: „Czy media to biznes jak każdy inny, czy może biznes
z misją?”, jeden z rozmówców odpowiedział: Myślę, że tutaj bardziej pasuje
to, że jest to biznes z misją, chociaż taka misja, niestety, przegrywa ze zna-
czeniem tego biznesu [R11]. Na podobny trend wskazał w pewnym sensie
inny dziennikarz udzielający wywiadu. Według niego, misją dziennikarstwa
jest zapewnienie potencjalnemu odbiorcy informacji, jakich ten mógłby
oczekiwać. Można więc porównać pracę dziennikarza z działalnością w sfe-
rze usług – jest to odpowiadanie na zapotrzebowanie ze strony widzów, czy-
telników lub słuchaczy. Dostarczanie i wydawanie informacji w zależności
od potrzeb swojej grupy czytelniczej – i to jest jedyna misja [R10]. Podob-
nie o swoim zawodzie wypowiedział się kolejny rozmówca: Wiemy, że to,
co produkujemy, jest towarem i jako towar musi to być rzecz dobrana pod
oczekiwania odbiorców, żeby on chciał kupić tę gazetę [R4].
Krytycznie o takim postrzeganiu dziennikarstwa wyraził się inny dzien-
nikarz: Mówi się o tym, że tego nikt nie przeczyta, tego nikt nie będzie słu-
chał, tak o tym się mówi, natomiast o tym, że nie powinniśmy tego puścić,
bo możemy komuś zrobić tym krzywdę, albo nie jesteśmy pewni rzetelności
tego materiału, to nie ma mowy [R6]. Wypowiedź ta dobrze obrazuje sytua-
cję, w której misja przegrywa z biznesem.
Komercyjny wymiar dziennikarskiej misji kilkakrotnie pojawił się w wy-
powiedziach i jest dobrym wprowadzeniem do następnego bloku tematycz-
nego, czyli problemu urozrywkowienia przekazu.
64 Aleksandra Niżyńska, Jan Osiecki

Infotainment, czyli „wieloryb w Wiśle”


Infotainment – termin powstały z połączenia pojęć information (infor-
macja) i entertainment (rozrywka) – to przekaz medialny, który w zamierze-
niu ma przekazywać informację, pojawia się więc w programach informa-
cyjnych lub na antenie informacyjnych stacji radiowych czy telewizyjnych.
Jego forma i treść ma głównie zapewnić widzom (słuchaczom) rozrywkę ro-
zumianą nie tylko jako zabawę, ale także jako wprawienie człowieka w stan
podekscytowania przez publikowanie sensacyjnych materiałów czy poka-
zywanie drastycznych scen. W infotainment trudno o zachowanie prawdzi-
wości przekazywanych informacji, gdyż nadrzędnym celem jest atrakcyj-
ność, nie zaś rzetelność przekazu. Mamy więc tutaj do czynienia z sytuacją,
w której informacja przeobraża się w rozrywkę. Warto także wspomnieć
o zupełnie innym połączeniu tych dwóch funkcji wypełnianych przez me-
dia. Niektóre audycje, będące w zamierzeniu produkcjami rozrywkowymi,
zaczynają nabierać charakteru programów informacyjnych, a ściślej – pub-
licystycznych. Jest to również swoiste infotainment, w którym jednak prze-
chodzi się od rozrywki w stronę informacji. Respondenci udzielający wy-
wiadów wskazywali jednak tylko pierwszy sposób rozumienia związku
information i entertainment.
Poniżej prezentujemy definicje tego zjawiska, jakie pojawiły się w wy-
powiedziach dziennikarzy:
Infotainment, czyli rodzaj widowiska informacyjnego, gdzie musi być
dramaturgia, gdzie musi być historyjka o skrzywdzonym człowieku i historyj-
ka o uratowanym psie, koniu czy o zbieraniu na nieszczęśliwe dziecko. Tutaj
emocje bardzo dobrze się sprzedaje, ale to nie ma nic do rzeczy z codzienną
informacją [R12].
Termin „infotainment”, czyli mieszanina informacji z rozrywką [...] ma
głównie bawić, to ma głównie wywoływać jakieś emocje, natomiast to co-
raz rzadziej dostarcza wiedzy, realnej informacji, więc powinno być dzienni-
karstwo zajmujące się przede wszystkim przekazywaniem informacji, a coraz
bardziej staje się zajęciem polegającym na dostarczaniu emocji, rozrywki,
złości, irytacji [R3].
Kiedy mamy do czynienia z informacją, która w zamierzeniu
nie jest rozrywką, a nie jest na przykład rodzajem żartu, czy dowci-
pu, ale podawana jest w takiej formie, że już można odnieść [wrażenie],
że to jest żart i dowcip. Jest bardzo ważne, żeby też tę pierwszą część
zaznaczyć – mówimy o informacji, która w zamierzeniu i w rzeczywisto-
ści jest informacją ważną, prawdziwą, poważną, bo jest rzeczywiście taki
gatunek informacji, które tabloidy ze sobą przyniosły, typu wieloryby
w Wiśle [...]. Problem byłby wtedy, gdyby brać informację ważną, poważną
Sami o sobie: kondycja i zagrożenia odpowiedzialnego dziennikarstwa 65

i prawdziwą i ją podawać w formie takiej, jak wieloryb w Wiśle, wtedy jest


– moim zdaniem – przekroczona granica [R5].
Rozmówcy dostrzegli przemianę dziennikarstwa informacyjnego w do-
starczanie odbiorcom infotainment, choć – jak powiedział jeden z dziennika-
rzy, informacji ciągle w Polsce jest sporo i te media, które się na to zdecydu-
ją, że nie rozrywka, jednak informacja jest ważna, będą miały mimo wszystko
sukces [R11]. Media te będą jednak musiały walczyć z rosnącymi w siłę
redakcjami i stacjami radiowymi czy telewizyjnymi nastawionymi na czy-
stą rozrywkę. Mimo to, jak podkreślali respondenci, w porównaniu z inny-
mi krajami polskie media trzymają cały czas wysoki poziom przekazu in-
formacyjnego. W dodatku zachodnie instytucje medialne, które zawsze były
uważane za wzór dobrego dziennikarstwa informacyjnego, coraz częściej
– według dziennikarzy uczestniczących w badaniu – sięgają po infotainment,
żeby przyciągnąć i utrzymać widza.
Jeżeli spojrzeć na to, co się dzieje poza naszymi granicami, to wyda-
je mi się, że wciąż jesteśmy jeszcze daleko, bo u nas się mówiło o infotain-
ment w momencie, kiedy na przykład dwie osoby kłócą się na antenie albo
jakiś poseł przynosi świński łeb do studia, na co akurat nie bardzo mamy
wpływ, ale myślę, że nawet poważne firmy, jak CNN, jak się ogląda wywia-
dy Larry’ego Kinga, to tam coraz częściej są takie elementy, tutaj te wywia-
dy nie są poważną sprawą, bardzo często zdarzają się wywiady niepoważne,
więc te punkty odniesienia zaczynają znikać [R13].
Utrzymaniem standardów – czego wyznacznikiem dla większości roz-
mówców jest brytyjska stacja telewizyjna BBC – powinna się zająć w Pol-
sce, według dziennikarzy uczestniczących w badaniu, telewizja publiczna.
Ponieważ stowarzyszenia dziennikarzy ani Rada Etyki Mediów nie spełniają
tej funkcji5, mogłaby je przejąć właśnie telewizja publiczna, niezależna w za-
kresie wymagań wysokiej oglądalność stawianych przez reklamodawców,
utrzymująca się wyłącznie z wpływów z abonamentu i dotacji państwowych.
Jest to olbrzymie w tej chwili ryzyko, które związane jest ze światową
tendencją, wcale nie z tendencją występującą wyłącznie w Polsce, połącze-
nia tych dwóch gatunków [informacji i rozrywki]. [...] uważam, że publicz-
na telewizja powinna być tym miejscem, które dzięki temu, że jest uwolnione
od reklamy w stu procentach albo w jakiejś olbrzymiej części, kreuje stan-
dardy i w związku z tym pozostałym mediom trudniej jest je naruszać [R13].
Wśród dziennikarzy przeważają opinie zdecydowanie negatywnie oceniające
infotainment, nazywany przez niektórych tabloidyzacją mediów. Na pytanie,
na czym ten proces polega, jeden z dziennikarzy odpowiedział: Że niektó-

5
Por. punkt Stowarzyszenia dziennikarzy, czyli „instytucje pożytku publicznego” w dal-
szej części niniejszego raportu.
66 Aleksandra Niżyńska, Jan Osiecki

re osoby niekompetentne, zupełnie z innych światów, stają się autorytetami


od spraw publicznych, że tematy, które nie powinny być najważniejsze, stają
się dla poważnych redakcji pierwszoplanowe [R11].
Pojawiła się także opinia traktująca infotainment jako naturalną kolej
rzeczy: Rozrywka to jest też informacja, to jest po prostu inny odbiorca, in-
formacje kulturalne, informacje dowcipne, informacje czysto rozrywkowe,
na przykład „Taniec z gwiazdami” to poniekąd też jest informacja. [...] zmie-
nia się odbiorca, czego innego potrzebuje, i oczywiście będzie się zmieniał
ten program [R10].
Trzech rozmówców oceniło proces urozrywkowienia przekazu pozytyw-
nie – jako sposób lepszego dotarcia do odbiorcy z trudnym tematem, poda-
nym w lżejszej, przystępniejszej formie: Nie ma nic złego w tym, żebyśmy
się starali nasze materiały, często trudne, przedstawiać w atrakcyjnej for-
mie, wręcz przeciwnie – należy to robić po to, żeby sprzedać trudne treści,
żeby ludzie zrozumieli, co się dzieje. Żeby odbiorcy dostawali czytelny prze-
kaz, to trzeba zrobić to w sposób atrakcyjny, żeby chciało im się to obejrzeć,
natomiast problem polega na tym, że wszyscy w redakcjach myślą o tym,
jak sprawić, żeby sprzedało się tego towaru jak najwięcej, natomiast coraz
mniej się myśli o tym, co my im sprzedajemy [R6]. Ponownie pojawia się
tutaj problem komercjalizacji informacji i traktowania mediów jako bizne-
su działającego na zasadzie gry popytu i podaży. Dziennikarz stwierdza bo-
wiem, że atrakcyjność informacji niekoniecznie musi być czymś złym, trzeba
jednak pamiętać, że urozrywkowienie ma służyć widzowi, nie zaś właści-
cielowi stacji czy gazety. Pewne rozróżnienie w sposobach uatrakcyjniania
informacji przedstawił również kolejny rozmówca: Bo urozrywkowienie
może mieć dwa oblicza. Jedno oblicze może dotyczyć treści, a drugie formy.
Otóż – moim zdaniem – dziennikarstwo tym się różni od nauki, że jest zo-
bowiązane do tego, żeby mieć tę formę, powiedzmy, rozrywkową albo lekką,
a w nauce chodzi tylko o treść, a w rozrywce tylko o formę, ale może być też
urozrywkowienie dotyczące treści, to znaczy, że my, zamiast opisywać te tre-
ści, których ludzie potrzebują, w sposób atrakcyjny dla nich, przyswajalny
z przyjemnością, to my będziemy im dawali treści, których nie potrzebują,
bo one łatwiej dają się w sposób przyswajalny przekazać [R8]. Dziennikarz
usprawiedliwiał więc urozrywkowienie informacji trudnych, niedostępnych
przeciętnemu widzowi, na przykład dotyczących złożonych procesów kli-
matycznych, które skutkują katastrofami naturalnymi. Nadal przekazuje się
ważne treści, zapewnia się jednak ich zrozumienie szerszemu gronu odbior-
ców. Zagrożeniem dla merytorycznych i rzetelnych mediów jest, według re-
spondenta, dopiero urozrywkowienie samej treści przekazu, czyli nieprzed-
stawienie pełnej informacji, dobór wiadomości prostszych, wymagających
od widza mniej wysiłku. W podobnym tonie wypowiedział się zdecydowany
Sami o sobie: kondycja i zagrożenia odpowiedzialnego dziennikarstwa 67

przeciwnik urozrywkowienia przekazu informacyjnego, choć – jak podkreślił


– już nie samej rozrywki w mediach: Także to jest bardzo wielka sztuka, żeby
móc umieć językiem potocznym powiedzieć rzeczy trudne. I w tym trzeba się
kształcić, tego nie można tak lekko powiedzieć [podkreślenie autorów], tego
trzeba się uczyć [R14].
Inny zwolennik podawania informacji w formie przystępniejszej i atrak-
cyjnej dla widza zauważył: Kilka lat temu nie do pomyślenia było podawanie
ważnych informacji z zabarwieniem, nazwijmy to, rozrywkowym, ale w tej
chwili jest to jeden z wytrychów, który otwiera świadomość odbiorcy. Więc
jeżeli otwiera, to dlaczego z niego nie skorzystać [R1].
Z czego wynika to, że infotainment tak często jest widoczny w mediach
w skali globalnej? Szczególnie interesujących odpowiedzi udzielili dwaj
dziennikarze, tutaj zacytujemy jedną wypowiedź: Mamy zjawisko, że coraz
więcej ludzi potrzebuje treści informacyjnej. W momencie, kiedy coraz więcej
potrzebuje treści, to one też muszą być dostosowane do większej grupy społe-
czeństwa, niekoniecznie tak wyrobionej i niekoniecznie tak wykształconej, tak
otwartej na trudne, skomplikowane słowa i problemy. W momencie, kiedy wy-
stawiamy nasz produkt na rynek, to mamy sytuację, w której rzeczy, jakie do tej
pory wydawały nam się najważniejsze, jak polityka, przestają być tak istotne
i nie zajmujemy się tym tak głęboko – programami gospodarczymi czy politycz-
nymi, bo większość odbiorców chce, żeby to było inaczej sprzedane [R10].
Ponownie pojawia się odwołanie do gospodarczej funkcji mediów jako
biznesu, która wymaga, żeby konkretny program czy artykuł miał jak naj-
więcej odbiorców. To wytłumaczenie jest oczywiście uzasadnione i na pew-
no silnie wpłynęło na rozwój infotainment w Polsce i na świecie. Znacznie
ciekawsza wydaje się jednak uwaga dotycząca rozwoju społecznego, który
sprawił, że coraz więcej osób potrzebuje informacji, w związku z czym musi
być ona dostosowana do możliwości intelektualnych coraz szerszej grupy
odbiorców.
W wywiadach pojawiły się również filozoficzne wyjaśnienia przyczyn
popularności infotainment:
[Wynika ona] ze słabości natury ludzkiej. Od niepamiętnych czasów lu-
dzie się lubują w plotkach, w sensacjach, lubią się straszyć niesamowitymi
opowieściami, wtedy jeszcze mediów nie było i opowiadali sobie niestworzo-
ne rzeczy, i to jest coś takiego w naturze [ludzkiej] [R7].
To jest normalna rzecz, bo lubimy się odprężyć, śmiać, bawić, podglądać
innych, i jest to naturalna kolej rzeczy [R1].
Urozrywkowienie przekazu – podawanie w wiadomościach mniej istot-
nych informacji bardziej atrakcyjnie – wynika więc, według badanych,
z czterech możliwych przyczyn, które nakładają się na siebie i każda z nich
z pewnością przyczynia się do rozwoju tego zjawiska medialnego. Są to:
68 Aleksandra Niżyńska, Jan Osiecki

• nastawienie na zwiększenie oglądalności i poszerzanie grona odbior-


ców,
• brak czasu na zajmowanie się dogłębnie i rzetelnie jedną informa-
cją, co powoduje, że dziennikarze, przygotowując kilka materiałów
dziennie, stawiają na atrakcyjną formę, nie zaś na treść,
• powiększenie się grona odbiorców informacji, do których poziomu
intelektualnego należy dostosować przekaz,
• przekonanie, że cechą właściwą człowiekowi jest żądza sensacji i za-
interesowanie plotką, a media jedynie zaspokajają te potrzeby.
Wydaje się więc, że nie można uniknąć procesu urozrywkowienia me-
diów. Dziennikarze powinni jednak umieć tak uatrakcyjniać informacje, aby
ich nie spłycać, jednocześnie nie rezygnując z podejmowania trudnych te-
matów. Wymaga to wiele wysiłku i udaje się niewielu. Jakie cechy powinien
mieć zatem dobry dziennikarz, żeby sprostać temu zadaniu? Pytania związa-
ne z tym zagadnieniem znalazły się w następnym bloku tematycznym podję-
tym w omawianym badaniu.

Dziennikarz – „człowiek, który wie, dokąd toczy


się świat, i jest tam wcześniej”
Respondenci, odpowiadając na pytanie o cechy dobrego dziennikarza,
a także o to, kto powinien pracować w mediach, stwierdzali najczęściej,
że nie istnieje zestaw konkretnych cech, które powinny charakteryzować taką
osobę. Analizując ich wypowiedzi, można jednak zarysować portret dobrego
dziennikarza. Nie jest to spójna koncepcja, gdyż właściwie każdy rozmówca
przedstawiał inny zestaw cech, choć jedna predyspozycja – ciekawość – po-
jawiała się w wypowiedziach większości badanych.

Ciekawość
Cechą najczęściej wskazywaną przez respondentów była ciekawość
świata – wymieniło ją dziewięciu badanych dziennikarzy. Jedni mówili o do-
ciekliwości, inni opisywali ją jako pasję w docieraniu do informacji, ale zde-
cydowana większość wskazywała po prostu na wykazywanie zainteresowa-
nia tym, co się dzieje w bliskim albo dalekim otoczeniu. Jeden z rozmówców
powiedział nawet, że dziennikarza powinien cechować wyjątkowy sposób
postrzegania rzeczywistości: Trzeba mieć cały czas w głowie tak jakby duży
znak zapytania na wszystko, na co się patrzy, patrzeć przez ten znak zapy-
tania i próbować szukać na to odpowiedzi. W tym sensie jest pewien spo-
sób także postrzegania rzeczywistości – jako zadania – i to jest bardzo czę-
sto związane, przynależy do jakiejś konstrukcji osobowości, to można jakoś
Sami o sobie: kondycja i zagrożenia odpowiedzialnego dziennikarstwa 69

rozwinąć, ale to w dużym stopniu jest dane [R9]. Przykład takiego sposobu
myślenia przedstawił inny respondent, również uznając ciekawość za podsta-
wową cechę dobrego dziennikarza: Jeśli ktoś nie jest ciekaw tego, dlaczego
w tej knajpie ktoś położył poduszki w ten sposób, albo dlaczego w tej knajpie
jest o tej porze tak mało ludzi, a naprzeciwko jest tak dużo, nie stara się zro-
zumieć tego mechanizmu, to nie powinien być dziennikarzem [R6].
Ciekawość była również utożsamiana przez badanych z rodzajem powo-
łania do wykonywania tego zawodu: Jeśli dziennikarz jest zainteresowany
światem, nie wynajmuje się tylko po to, żeby zarobić tych kilka tysięcy mie-
sięcznie, tylko dlatego, że świat go interesuje, że chce ten świat opisywać,
to będzie z niego dobry dziennikarz [R7].

Odpowiedzialność
O odpowiedzialności jako cesze dobrego dziennikarza wspomniało
trzech rozmówców. Pojęcie „odpowiedzialność” rozumieli oni w tym wypad-
ku podobnie jak termin „odpowiedzialne dziennikarstwo”, o którym wypo-
wiadali się wcześniej. Jeden z badanych odwołał się do konsekwencji, jakie
pociąga za sobą praca dziennikarza: Ogólnie powinien pracować człowiek,
który ma świadomość, że wszystko, co robi, ma wpływ na świat [...], wyob-
raźnia, co w życiu naszych odbiorców się dzieje pod wpływem tego, co my
robimy [R8]. Drugi respondent, który wymienił odpowiedzialność jako istot-
ną cechę, postrzegał ją jednak trochę inaczej – jako styl wykonywania za-
wodu, nie zaś rezultaty pracy dziennikarskiej: Od dziennikarza o tyle ocze-
kuję odpowiedzialności, że pytania przez niego zadawane jego rozmówcom
nie powinny być niedelikatne, zbyt brutalne w sensie formalnym, tzn. treść
ich może być wnikająca, natomiast muszą być grzeczne, [dziennikarz musi]
grzecznie rozmawiać ze swoim rozmówcą [R4]. Respondent ten podjął także
interesujący problem odpowiedzialności w ramach całej redakcji, uznał bo-
wiem, że sam dziennikarz nie musi czuć się odpowiedzialny za publikowane
teksty. Jego zadaniem ma być po prostu zapewnienie jak najlepszego i naj-
mocniejszego materiału gazecie czy programowi. To dopiero redaktor musi
wykazać się odpowiedzialnością i uznać, czy dany materiał można opubliko-
wać, czy też nie: Odpowiedzialność we współczesnych czasach bardziej na-
leży do redaktorów, a dziennikarz ma zdobyć jak najwięcej ciekawych infor-
macji, na podstawie których da się zbudować dobry tekst [R4].

Komunikatywność
Cechą wymienioną przez więcej niż jednego rozmówcę była również
komunikatywność – rozumiana jako umiejętność przekazania odbiorcy in-
formacji jasno i klarownie: Podstawowa cecha to jest sumienność pisania,
70 Aleksandra Niżyńska, Jan Osiecki

formułowania myśli w jasny sposób i przekazywania tego, czego się człowiek


dowiedział [R7].

Sprawność językowa
Częściej niż raz pojawiła się w wypowiedziach również techniczna
umiejętność konstruowania tekstów i sprawnego pisania: Oczywiście spraw-
ność językowa, to jest jasne, możliwie duże oczytanie, czyli takie szerokie
zaplecze skojarzeniowe [R9]. Co interesujące, wielu rozmówców twierdzi-
ło, że jest to cecha, której brakuje wielu dziennikarzom: Potrafić przelać
to na papier, czyli mieć podstawową umiejętność pisania w języku polskim,
to też nie jest wszędzie powszechne i popularne [R3]. Jeden z dziennikarzy
stwierdził z kolei, że jest to cecha właściwie już niepotrzebna osobie zbiera-
jącej informacje: Kolejna rzecz, która jest ważna, ale nie zawsze jest koniecz-
nie stosowana, to jest jakby umiejętność techniczna pisania tekstów, zmon-
towania materiału radiowego [...]. Powiem szczerze, że to mi się kiedyś
wydawało, że to ważne, bo sam uważałem, że umiem pisać, zresztą to moja
zaleta, ale po różnych moich przeżyciach redaktorskich widzę, że może [być]
dziennikarz całkowicie nieumiejący pisać, byleby przyniósł dobry materiał
i potrafił wyjaśnić, co miał na myśli, a napisał niejasno [R4].

Nastawienie na szybki rezultat


Dwie osoby zwróciły uwagę na cechę istotną szczególnie w wypadku
młodych dziennikarzy, którzy dążą do osiągania celów zawodowych. Według
tych dwóch rozmówców, dobrzy w tym zawodzie są z pewnością [dzienni-
karze] potrzebujący szybkiego efektu. Ktoś, kto wybiera karierę naukową,
to za dziesięć lat gdzieś może jakaś wzmianka w gazecie będzie, a tutaj rok,
może pół roku – jest już na pierwszej stronie. Są trochę jak aktorzy, zwykle
to są ludzie, którzy potrzebują bardzo szybkiego feedbacku, bardzo szybkiej
nagrody za to, co robią [R10]. Muszą mieć w sobie power i chęć tego, żeby
sięgać po Pulitzera, po nagrody dziennikarskie, czyli mieć ambicje stawania
się coraz lepszym [R3].

Umiejętności analityczne
W wielu wypowiedziach dotyczących odpowiedzialnego dziennikarstwa
pojawiała się konieczność odpowiedniego doboru przekazywanych informa-
cji, za zaskakujące należy więc uznać, że zdolności analityczne i umiejętność
wyboru ważnych informacji zostały uznane za cechy dobrego dziennikarza
tylko przez dwie osoby, a były charakteryzowane następująco: Zdolność fil-
trowania, wyłapywania tego, co rzeczywiście jest ważne. [...] Wydaje mi się,
że przede wszystkim to jest umiejętność analizy i wyciągania z tego deszczu
informacyjnego, który pada na nas, tego, co jest istotne [R13].
Sami o sobie: kondycja i zagrożenia odpowiedzialnego dziennikarstwa 71

Gotowość uczenia się


Tylko dwóch respondentów stwierdziło, że niezbędne w pracy dzien-
nikarza jest ciągłe uczenie się. W tym kontekście pojawiło się określenie
dziennikarza jako „oświeconego dyletanta”, czyli osoby, która ma wiedzę
ogólną, ale tak naprawdę nie jest ekspertem w żadnej dziedzinie. To znaczy
dziennikarz w tym sensie jest tym dyletantem, że on nie może się przesad-
nie specjalizować. Dziennikarz musi być zdolny do tego, żeby – jak to się
mówi w naszym żargonie – zmienić działkę albo poszerzyć się o inną działkę
[R15]. Rozmówca ten podkreślał jednak, że dziennikarz może się w czymś
specjalizować, w tym sensie, że może mieć bardzo rozległą wiedzę na dany
temat, ale jednocześnie powinien się pilnować i unikać żargonu specjali-
stycznego. Dlatego, że nasza rola polega właśnie na pośrednictwie między
językiem specjalistycznym, który jest oparty na specjalistycznej wiedzy i tak
dalej, a językiem zwykłych ludzi, zwykłym i kolokwialnym [R15]. Gotowość
uczenia się i poszerzenia zakresu podejmowanych tematów wskazał również
inny respondent: Dla mnie dziennikarz, żeby być dobrym, to oprócz tego,
że powinien być inteligentny, powinien mieć ochotę przez cały czas się uczyć,
bo nasz zawód polega na nauce przez cały czas, na rozwijaniu swoich kom-
petencji [...]. Druga rzecz, która jest dla mnie bardzo ważna, to inteligencja
i chęć ciągłego rozwijania się i uczenia się, ta chłonność umysłu [R2].
Z pewnością warto także przywołać cechy, które pojawiały się najrza-
dziej w wypowiedziach respondentów (pojedyncze wskazania).

Wyrazistość poglądów
W takich trudnych biznesowo czasach osoby, które polaryzują, któ-
re przekraczają pewne granice neutralności, mają większe powodzenie,
bo nie jest ich ambicją, żeby docierać do całej publiczności, tylko [...] do ja-
kiejś jednej grupy – i oczywiście jedni ich odrzucają, ale jest jakaś tam nisza
rynkowa, czy nawet więcej niż nisza rynkowa, która gwarantuje im jakąś ka-
rierę, utrzymanie [R11].

Kreatywność
Żeby mieć coś do powiedzenia, mieć głowę pełną myśli, być kreatywnym
[...] mieć pewnie jakąś wizję [R3].

Wiarygodność
Wiarygodność, czyli pozostawanie wiernym prawdzie w tym sensie,
że przekazywanie informacji, wypowiedzi, niezmyślanie wypowiedzi, dotrzy-
mywanie słowa, czy nieujawnianie źródła informacji, jeżeli źródła sobie tego
nie życzą, autoryzowanie wywiadów, jeżeli rozmówca sobie tego życzy. Wia-
rygodność jest kluczem w tym zawodzie [R3].
72 Aleksandra Niżyńska, Jan Osiecki

Cierpliwość
Dużo cierpliwości do tego, żeby posiedzieć do wieczora niespodziewanie,
nagle pewnego dnia [R4].

Chęć uczestniczenia w życiu społecznym


Chęć uczestniczenia w czymś takim, jak społeczny obieg informacji,
bo to też nie wszyscy mają w naturze swojej, chęć uczestniczenia [R13].

Nieufność
Nieufność, przede wszystkim nieufność. [...] Nieufność wobec utrwalo-
nych schematów i wiedza przede wszystkim chroni przed stronniczością i nie-
obiektywnością, wiedza [R7].

Asertywność
Na pewno ważna jest asertywność, ale błędem, który popełnia bardzo
wiele osób, jest przekonanie, że sama asertywność wystarczy. Asertywność
w połączeniu z głupotą daje koszmarną kombinację [R5].

Erudycja
[Zdolność] odnalezienia się w nietypowej sytuacji również wtedy, kiedy
brakuje nam wiedzy na jakiś temat, i myślę, że bardzo ważna jest ogólna eru-
dycja, nie mówię, że każdy dziennikarz musi być erudytą na poziomie Ludwi-
ka Dorna, ale powinien jednak pewną ogólną wiedzę o świecie mieć [R5].

Niezależność myślenia
Przede wszystkim powinien mieć charakter, który pozwala mu nie bać się
zadawać pytania, łapać dystans i umieć czasami spojrzeć na świat w krzy-
wym zwierciadle [podkreślenie autorów], bo, jak to mówią, jak jesteśmy
w pokoju w cztery osoby o tych samych poglądach, to dla samej higieny umy-
słu warto mieć pogląd odmienny, tylko po to, żeby nam to otworzyło pewne
spektrum [...]. Jeżeli ktoś przychodził do mnie i mówił, że chciałby zrobić
to i to, to choćby wydawało mi się to jak najbardziej z kosmosu – w sensie,
że nie pasowało do formatu gazety, ale zaciekawiło mnie – to już wiedziałem,
że będzie to osoba, z którą będziemy w stanie pracować, ponieważ ona po-
trafi myśleć w sposób nieszablonowy [podkreślenie autorów] [R2].

Poczucie humoru
Trzecia rzecz to poczucie humoru, która jest dla mnie bardzo ważna [R2].

Cechy wymieniane przez rozmówców wskazują głównie na predyspo-


zycje osobowościowe, nie zaś na konkretne umiejętności, które dziennikarz
Sami o sobie: kondycja i zagrożenia odpowiedzialnego dziennikarstwa 73

powinien posiadać i które mógłby w sobie wykształcić. Jak podkreślają czo-


łowi polscy dziennikarze, z ciekawością świata czy nastawieniem na szybki
rezultat człowiek się rodzi. Do bycia dziennikarzem potrzeba nieco innych
kwalifikacji, często bardzo takich, powiedziałbym, osobistych, czy bardziej
osobistych niż wyuczalnych, bo możliwości nauczenia tego zawodu są dość
ograniczone, jeżeli nie ma się pewnych zdolności, także zainteresowań, i jak-
by też takiej łatwości doskonalenia się w zawodzie, to specjalnie to wykształ-
cenie takie formalne nic tu dla mnie nie ma [R9]. W tym sensie można mó-
wić o talencie dziennikarskim, choć żaden z rozmówców nie użył takiego
sformułowania. To, że najważniejsze atrybuty dobrego dziennikarza są właś-
ciwie cechami wrodzonymi, a nie nabytymi, sprawia, że trudno jest nauczyć
kogoś bycia dziennikarzem. Potwierdzają to również wyniki omawianego
badania.

Edukacja dziennikarska, czyli „ni pies, ni wydra,


coś na kształt świdra”
Tylko trzy osoby, które brały udział w badaniu, wypowiedziały się po-
zytywnie o edukacji dziennikarskiej prowadzonej w szkołach wyższych.
Kształcenie na kierunku „dziennikarstwo” lub w ramach specjalności zwią-
zanej z dziennikarstwem jest oferowane przez blisko sto uczelni wyższych
w Polsce, z czego czterdzieści jest akredytowanych przez Państwową Ko-
misję Akredytacyjną i ma uprawnienia do wydawania dyplomów licencjac-
kich lub magisterskich ukończenia studiów na kierunku „dziennikarstwo
i komunikacja społeczna”. W środowisku dziennikarskim funkcjonuje jed-
nak przekonanie, że lepiej do uprawiania tego zawodu przygotowują studia
z innych dziedzin nauki, które dają konkretną wiedzę i pozwalają na specja-
lizację w określonych zagadnieniach, na przykład w gospodarce, kulturze
czy ochronie zdrowia. Przeprowadzone wywiady pokazały, że studia dzien-
nikarskie w Polsce nie są poważane przez dziennikarzy. Rozmówcy wypo-
wiadali się o tych studiach negatywnie najczęściej wtedy, gdy porównywali
absolwentów dziennikarstwa z absolwentami innych kierunków, którzy roz-
poczynają pracę w redakcjach.
W zdecydowanej większości przypadków stwierdzam, że jeżeli chodzi o lu-
dzi po szkołach lub związanych ze szkołami dziennikarskimi, to trudno mówić
o poziomie, ale inaczej, o wiele częściej i o wiele bardziej sprawdzają się oso-
by, które nie są skażone teoretycznym przygotowaniem do zawodu [R1].
Ja jestem wielkim przeciwnikiem studiów dziennikarskich. [...] Znam
bardzo dobrych dziennikarzy, którzy z wykształcenia są politologami, histo-
rykami, polonistami, również teatrologami, i na ogół te osoby mają solidną
74 Aleksandra Niżyńska, Jan Osiecki

wiedzę w tej swojej dziedzinie, wyniesioną ze studiów, i to im daje solidne


oparcie, właśnie to oparcie pewnej ogólnej erudycji [...], natomiast ludzie
po dziennikarstwie, myślę, że trochę im tego brakuje, bo to jest taki kierunek
studiów ni pies, ni wydra, coś na kształt świdra [R5].
Czterej rozmówcy zdecydowanie wskazali, że inne kierunki studiów za-
pewniają dobre przygotowanie do zawodu dziennikarza. W wywiadach pod-
kreślano na przykład zalety studiowania historii, na tym kierunku bowiem
można się nauczyć pracy ze źródłami i myślenia w kategoriach przyczyno-
wo-skutkowych: Najlepszymi dziennikarzami są historycy, osoby z wykształ-
ceniem historycznym [...] to uczy krytyki źródeł, czyli tego, że oni wiedzą,
a młodzi dziennikarze mają tendencję, żeby słuchać jednego polityka i uwie-
rzyć mu [...]. Historyk, który ma krytykę źródeł, czyli wie z góry, że wśród
źródeł są prawdziwe i nieprawdziwe. To jest bardzo ważne w pracy dzienni-
karza, bo pasji nie nauczysz, nie nauczysz również pracowitości i chęci sie-
dzenia po nocy [...], ale na pewno możesz nauczyć i wytłumaczyć człowieko-
wi, że jeżeli ma dziesięć relacji, to musi je zestawić i zobaczyć, jak one się
mają do siebie [R4].
Badani dziennikarze wspominali także o studiach z zakresu nauk ści-
słych, które uczą klarownego i logicznego myślenia: W tej chwili jednym
z najlepszych korespondentów zagranicznych, świetne pióro i bardzo cieka-
wy umysł, to jest człowiek, który studiował matematykę i robi doktorat z ma-
tematyki, i w jakimś momencie, ponieważ jest ciekawy świata, jest otwarty,
chciał spróbować, zgłosił się na nasze ogłoszenie i po rocznym stażu okazało
się, że to jest świetny dziennikarz. [...] Więc historycy, prawnicy, matematycy,
wyższe studia to jest jakaś szkoła [R7].
Dziesięciu rozmówców na pytanie o najlepszą metodę na to, żeby się na-
uczyć bycia dobrym dziennikarzem, odpowiedziało, że jedynym sposobem
jest praktyka w redakcji:
Osoby, które przychodziły do nas po studiach dziennikarskich, tak na-
prawdę niewiele umiały [R7].
Praktykanci z Wydziału Dziennikarstwa, przychodzący do nas na staż
czy na praktyki na czwartym czy na piątym roku, nie potrafią napisać pro-
gnozy pogody, nie potrafią skonstruować krótkiej informacji [R15].
Moim zdaniem, dobrego i sprawnego pisania na studiach nie można się
nauczyć, bo dziennikarstwo to jest taki zawód, w którym warsztat można so-
bie wyrobić wyłącznie praktyką, w żaden inny sposób. Więc powiedziałbym
tak: solidna podstawa solidnej wiedzy na studiach, a nauka praktyki zawodu
dopiero właśnie w praktyce [R5].
Ja uważam, że to jest on the job, że uczenie się dziennikarstwa napraw-
dę, takiego, jakie ja robię i jakie ja poważam, to jest naprawdę coś, czego
trzeba się nauczyć przy robocie i od lepszych od siebie [R14].
Sami o sobie: kondycja i zagrożenia odpowiedzialnego dziennikarstwa 75

Opisując naukę dziennikarstwa w praktyce, dziennikarze najczęściej


wskazywali na relację „mistrz-uczeń” jako najbardziej efektywną i pożąda-
ną metodę przekazywania wiedzy na temat zawodu. Ten sposób socjalizacji
wtórnej pomaga nie tylko nauczyć się techniki i warsztatu uprawiania kon-
kretnej profesji, ale także zapewnia przyszłemu pracownikowi niezbędny
kapitał społeczny (kontakty, etyka zawodowa, język branży), umożliwiający
mu funkcjonowanie w zawodzie. Odpowiedzialny „mistrz” jest również naj-
lepszą gwarancją tego, że jego podopieczny zostanie w przyszłości odpowie-
dzialnym dziennikarzem.
Ważne jest, żeby był ktoś, kto tę osobę pozna i naprawdę będzie chciał
ją przygotować, i będzie wiedział po zapoznaniu się z nią, czy warto ją wrzu-
cić na głęboką wodę, czy warto jej przydzielić kogoś, przy kim się będzie mo-
gła uczyć, tylko do tego musi być osoba, na przykład szef działu, który będzie
miał czas, żeby się z kimś takim poznać i podjąć właśnie taką decyzję [R5].
Najczęściej uczy się ich, dając im partnera w postaci bardziej doświadczo-
nego, na zasadzie „mistrz-uczeń”, bo to się najlepiej sprawdza [...] jest ktoś,
kto na bieżąco śledzi to, co robi młody człowiek, jest w stanie ocenić jego po-
stęp, jego pracę, parę rzeczy mu poradzić, podrzucić, pokierować nim [R3].
Najpierw trzeba mu wybić z głowy, że chce być dziennikarzem, a potem się
zabiera za niego, żeby został dziennikarzem, krew, pot i łzy [...]. Oprócz rzeczy
warsztatowych pokazuje się sposób podejścia do rzeczywistości, ten sposób,
o którym mówiliśmy na początku, w miarę uczciwy, etyczny, rzetelny itd. [R1].
Prawie wszyscy rozmówcy zgadzali się z tezą, że system nauki oparty
na relacji „mistrz-uczeń” jest najlepszym sposobem wprowadzania młodego
człowieka do zawodu dziennikarza. Aby jednak urzeczywistnić ten model
dziennikarskiej edukacji, potrzeba czasu i wysiłku ze strony starszych kole-
gów w redakcji. Wypowiedzi dziennikarzy pokazują, że, niestety, coraz rza-
dziej jest on wprowadzany w życie ze względu na kryzys6.
Często bywa tak, ale nawet jest tak, że redaktorzy nie mają już czasu,
żeby porozmawiać przed przygotowaniem materiału, i robi się później, albo
się nie robi tego, i to, co po prostu polityk powie młodemu koledze, to jest po-
tem przekazywane dalej [R11].
Tych młodych jest za dużo w stosunku do starszych i nie bardzo jest czy
to czasu, czy to od kogo się uczyć. Więc z tym jest problem, to nie jest prob-
lem dziennikarzy, tylko wydawców, którzy zmagają się cały czas ze znalezie-
niem modelu funkcjonowania gazet, ale nie ma lepszej szkoły [R10].
Próbowaliśmy ten system przeprowadzić, niestety, mistrzowie nie byli
chętni do dzielenia się swoją wierszówką ze współpracownikami [R4].

6
Por. punkt KRYZYS EKONOMICZNY A SYTUACJA DZIENNIKARSTWA, czyli „to
o zdrowiu, to o wojsku” w dalszej części niniejszego raportu.
76 Aleksandra Niżyńska, Jan Osiecki

Choć brakuje funduszy, a redaktorzy nie mają czasu na dawanie „pry-


watnych lekcji” młodszym kolegom, to jednak wśród rozmówców żywe
było przekonanie, że należy poświęcać młodym dziennikarzom jak najwięcej
uwagi podczas ich pracy w redakcji. Respondenci podkreślali także, że wy-
dawcy powinni zrozumieć, jak ważne dla funkcjonowania ich gazety czy sta-
cji radiowych lub telewizyjnych jest wykształcenie dobrych, odpowiedzial-
nych pracowników. Wtedy mogliby stworzyć odpowiednie warunki do pracy
zarówno dla młodych, jak i starszych dziennikarzy, tak aby przepływ wiedzy
z pokolenia na pokolenie był jak najefektywniejszy. Moim zdaniem, profe-
sjonalni wydawcy powinni się o to zatroszczyć, jeśli nie mają na to czasu we-
wnątrz redakcji, ale jednak ten przedsiębiorca, który wydaje gazetę, w intere-
sie swojego biznesu powinien stworzyć takie możliwości, nawet jeśli redaktor
naczelny czy redakcja broni się przed tym rękami i nogami, to on to powinien
zrobić [R11].
Widoczny w wypowiedziach badanych dziennikarzy jest postulat zacho-
wania ciągłości pokoleniowej oraz zapewnienia płynnego przekazywania
wiedzy i doświadczenia kolejnym generacjom osób pracujących w redak-
cjach. Jednocześnie podczas wywiadów respondenci sygnalizowali w po-
jedynczych wypowiedziach, że ciągłość tę było bardzo trudno odbudować
po przełomie 1989 roku.
Problem naszego pokolenia polegał na tym, że jak przychodziliśmy do re-
dakcji, nie miał nas kto szkolić, bo dziennikarzy wtedy w Polsce było piętna-
stu. Reszta to byli ci, którzy pracowali w latach osiemdziesiątych w mediach,
to byli ludzie, którzy uprawiali kompletnie inny zawód. Oni nie mieli nam nic
do przekazania, bo poza tym, że uprawiali zawód supernieetyczny, to w ogóle
jakby nie zbierali informacji, nie realizowali, więc nas nie miał kto uczyć. My
w związku z tym też nie przejęliśmy, tak jak normalnie dzieje się w normal-
nych państwach, tylko uczyliśmy się w sposób dziki, więc też jesteśmy tacy,
jacy jesteśmy [R6].
Należy w tym miejscu zauważyć, że obecnie w redakcjach pracują
głównie trzydziestolatkowie, którzy nie otrzymali dobrych wzorów przy-
gotowywania młodszych kolegów do zawodu, gdyż sami nie mieli swoich
„mistrzów”. Szanse na odbudowę ciągłości edukacji dziennikarskiej w redak-
cjach są jednak, według jednego z badanych dziennikarzy, coraz mniejsze:
Tę wymianę środowiska dziennikarskiego było widać w latach dziewięćdzie-
siątych, i to było słuszne, że nowi koledzy przyszli na miejsce starych, którzy
niespecjalnie się przysłużyli w czasach PRL-u, ale trwa taka permanentna
wymiana, bo po prostu ci dobrzy dziennikarze są zbyt drodzy i odchodzą
z zawodu bądź piszą coraz mniej, a trzydziestolatkowie uczą dwudziestolat-
ków, albo nie uczą, tylko ci dwudziestolatkowie podpatrują trzydziestolatków,
i to nie jest normalna nauka [R11].
Sami o sobie: kondycja i zagrożenia odpowiedzialnego dziennikarstwa 77

Warto zestawić powyższe opinie z – co prawda nielicznymi – wypo-


wiedziami podkreślającymi jednak znaczenie studiów dziennikarskich. Stu-
dia to nie jest szkoła zawodowa, tylko studia to jest coś, co pozwala nam
rozwijać nasze własne zainteresowania, więc jak ktoś jest dziennikarzem,
to powinien studia dziennikarskie skończyć, ponieważ jeśli go to interesuje,
to jest to miejsce, w którym są ludzie, którzy potrafią [...] natchnąć na poszu-
kiwanie w jakimś kierunku i do poszukiwań związanych z etyką, tym, co nam
wolno, czego nam nie wolno, jakie są kontratypy, co nas zwalnia często
z jakichś zapisów prawnych itd. [R2]. Cytowany rozmówca wskazał więc
na zaletę tego, co dla pozostałych respondentów wydawało się wadą studiów
dziennikarskich, czyli ich ogólność, rozpiętość programową. Innymi słowy,
brak określonej specjalizacji umożliwia wszechstronny rozwój, o ile oczywi-
ście młody człowiek będzie chciał i potrafił z takiej szansy skorzystać.
Z kolei inny respondent stwierdził, że po studiach młodzi ludzie są peł-
ni energii, chętni do rzetelnej pracy, przekonani o konieczności uprawiania
odpowiedzialnego dziennikarstwa, a dopiero twarde warunki redakcyjnej
rzeczywistości wymuszają na nich nieetyczne kompromisy i pisanie arty-
kułów bez odpowiedniego przygotowania: Absolwenci tych różnych szkół
wiedzą, o co chodzi, i potem zderzają się z twardą rzeczywistością, polega-
jącą na tym, że otrzymują polecenie, że ma być tak i tak. Z tego względu,
że nie mają innych możliwości, przyjmują takie warunki gry, czyli te szkoły
nie powstrzymają tego zalewu nieodpowiedzialności [R12].
Inną propozycją jest powrót do modelu z przeszłości, kiedy studia dzien-
nikarskie były studiami podyplomowymi: Dziennikarstwo powinno być kie-
runkiem policencjackim, ale pod warunkiem, że te licencjaty miałyby wartość
[R8]. Ten sam rozmówca jest zresztą zdecydowanym przeciwnikiem kształ-
cenia przyszłych dziennikarzy na innych kierunkach studiów: Studia dzien-
nikarskie są bardzo potrzebne, bo inne studia są bardzo złe i ludzie kończą
humanistyczne kierunki, nie mając elementarnego pojęcia o społeczeństwie,
o mechanizmach życia publicznego, o kulturze [R8].
Choć większość badanych dziennikarzy opowiedziała się za modelem
edukacji praktycznej w redakcji, to jednak pięciu rozmówców, z których
trzech było przeciwnikami funkcjonowania odrębnych studiów dziennikar-
skich, uznało, że takie kwestie, jak prawo prasowe albo etyka zawodowa,
młodzi dziennikarze powinni poznawać na uczelni, a nie dopiero w miejscu
pracy. Wynika to zapewne ze znajomości realiów redakcyjnych, gdzie pra-
ca toczy się bardzo szybko i brakuje czasu na tłumaczenie zawiłych kwestii
etycznych czy prawnych. Czy podejście to jest słuszne? Na pewno praktycz-
ne, gdyż odpowiedzialność za przekazanie wiedzy w tym zakresie ponoszą
wówczas szkoły wyższe. W rezultacie jednak etyka zawodowa i uwarunko-
wania prawne związane z uprawianiem konkretnej profesji najczęściej i tak
78 Aleksandra Niżyńska, Jan Osiecki

są przyswajane dopiero w miejscu pracy, gdzie pracownik ma do czynienia


z konkretnymi sytuacjami i dylematami.

Kryzys ekonomiczny a sytuacja dziennikarstwa,


czyli „to o zdrowiu, to o wojsku”
Światowy kryzys 2009 roku okazał się wyjątkowo dotkliwy dla rynku
medialnego, szczególnie dla mediów tradycyjnych. Zgodnie z analizą Zenit-
hOptimedia Polska, w 2010 roku przewidywany spadek wydatków na rekla-
mę miał wynieść 14,7% w gazetach i 12% w magazynach7, czego rezultatem
będą niższe przychody właścicieli mediów. W wywiadach zapytano więc
rozmówców, w jaki sposób na tę sytuację reagują dziennikarze oraz czy kry-
zys wpłynął na kondycję polskiego dziennikarstwa. Respondenci, którzy
w większości8 zostali poszkodowani przez kryzys w mediach lub przynaj-
mniej odczuli jego wystąpienie, wskazywali następujące skutki złej sytuacji
gospodarczej dla branży:
• zmniejszenie objętości gazet: Gazety są wszystkie cieńsze, co powo-
duje, że czytelnikowi dajemy mniej [R4],
• nastawienie mediów na osiąganie celów krótkofalowych, czyli
na jednorazową sprzedaż danego egzemplarza [R2],
• ostrzejsza konkurencja na jednorodnym rynku, co powodu-
je, że redakcje korzystają z tych samych tematów i technik
ich przedstawiania: W związku z tym w „Wiadomościach” musi być
informacja o pijanej lekarce [...], która dokonuje cesarskiego cięcia
i rani noworodka. Z punktu widzenia zadań wielkiego programu in-
formacyjnego [...] ta informacja [...] nic nie wnosi [...], ale odbywa
się to kosztem braku informacji zagranicznej, informacji o krajach
ościennych [R12],
• uproszczenie przekazu: Podlanie go takim właśnie emocjonalnym
sosem [R9], Prosta ucieczka w rozrywkę, bo to najłatwiej stworzyć
[R1],
• znikanie z rynku kolejnych tytułów prasowych: Odbiorcy mają
coraz mniejszy wybór źródeł informacji, mówię o tradycyjnych,
nie mówię o Internecie, gdzie jest [...] o wiele za dużo źródeł infor-
macji [R3].
Nie tylko ogólnie branża medialna została boleśnie dotknięta przez kry-
zys ekonomiczny, ale także sami dziennikarze spotkali się w pracy z wie-

7
Dane na podstawie: Landscape, ZenithOptimedia Polska, Warszawa 2009.
8
Tylko dwóch respondentów uznało, że nie miał on większego wpływu na zawód dzien-
nikarza.
Sami o sobie: kondycja i zagrożenia odpowiedzialnego dziennikarstwa 79

loma problemami, które w dużej mierze wyniknęły z obniżenia nakładów


na funkcjonowanie redakcji. Jak mówili, od dziennikarzy wymaga się coraz
więcej, dając im coraz mniej środków do tego, bo wymaga się od dzienni-
karzy, żeby robili pięć tematów dziennie, i dziennikarze radiowi, którzy
nie mają o niczym pojęcia, robią raz temat o zdrowiu, raz o wojsku [R6].
Cięcia w budżetach redakcji sprawiły, że coraz mniejsza liczba dziennika-
rzy musi realizować coraz więcej zadań: Jak ta sama osoba ma wykonać
dwa razy więcej obowiązków, to jest oczywiste, że na każdym z tych obo-
wiązków się co najmniej dwa razy mniej skupi, więc potraktuje to bardziej
po łebkach, nie doszuka się jakichś dodatkowych skojarzeń, nie wyjaśni do-
brze tego, o co tam chodzi. Drugi mechanizm to jest mechanizm doboru lu-
dzi już na samym początku. Jednak jest tak, że do mediów, zwłaszcza elek-
tronicznych, są często dobierani ludzie bardzo młodzi, niezbyt rozgarnięci,
i to jest związane z oszczędnością, bo oczywiście im można zapłacić mniej,
ale myślę, że to jest też pewna wadliwa w ogóle filozofia właścicieli tych me-
diów [...]. Te dwie tendencje w połączeniu to już dają bardzo niebezpieczny
miks, miks takiego naprawdę ordynarnego dyletanctwa [R5].
Inny rozmówca następująco wyjaśnił, jakie są skutki zatrudniania zbyt
małej liczby dziennikarzy: Są mniej wnikliwi, [...] wybierają łatwiejszych
rozmówców, czasami jest mnóstwo takich rozmówców, ekspertów, polityków,
którzy są zawsze dostępni dla dziennikarzy i chętnie coś chlapną, językiem
pomielą, ale niekoniecznie są, po pierwsze, bardzo dobrze poinformowa-
ni, po drugie, na tyle inteligentni, żeby pewne sytuacje zanalizować na po-
trzeby dziennikarza [R4]. Ten sam rozmówca stwierdził także, że istotnym
czynnikiem, który wpłynął na obniżenie efektywności pracy dziennikarza
i wartości przygotowywanych przez nich materiałów, było obniżenie pen-
sji: Dziennikarze, którzy mają niższe pensje, starają się robić więcej, żeby
na wierszówce nadrobić, jak się da. Konsekwencja jest tego również taka,
że materiały są gorszej jakości [R4]. Kolejna osoba, z którą przeprowadzono
wywiad, wskazała, że w sytuacji, gdy dziennikarz pisze o kwestiach, na któ-
rych nie najlepiej się zna, istnieją większe możliwości wywierania na nie-
go wpływu przez redaktora, aby napisał o danej sprawie w określony spo-
sób: Trudna sytuacja na rynku pracy dziennikarza sprawia, że dziennikarze
są gotowi podejmować tematy, na których się nie znają, nie są kompetentni,
tematy, które są wykreowane, które nie są prawdziwe, które są zlecone przez
szefów, którym nikt nie chce się narazić [R11].
Skutki kryzysu będą najprawdopodobniej widoczne również w perspek-
tywie długofalowej. Zbyt wielu autorów okazało się zbyt drogimi dla redak-
cji. Autorzy, którzy powinni się jeszcze uczyć, odgrywają teraz zbyt szybko
ważną rolę w redakcjach [R11]. Nawiązując do wcześniejszych rozważań
o istotnym wpływie ciągłości pokoleniowej na socjalizację zawodową dzien-
80 Aleksandra Niżyńska, Jan Osiecki

nikarzy, trzeba stwierdzić, że problem zarysowany w zacytowanej wypowie-


dzi wydaje się wyjątkowo ważny.
Jeden z rozmówców, opisując trudną sytuację dziennikarzy w redakcjach,
stwierdził, że na redaktorach i wydawcach ciąży teraz większa odpowiedzial-
ność, żeby jednak nie przepuszczać tekstów słabych, nieudokumentowanych,
niesprawdzonych, nieobiektywnych [R7]. A pokus, żeby pisać tego typu teks-
ty lub przygotowywać takie materiały, jest wiele – zarówno ze strony polity-
ków, jak i ze świata biznesu, szczególnie z branży reklamowej: Dziennikarze
czują się zagrożeni i dziennikarze dzisiaj skłonni są do wszelkich i poświę-
ceń, i do wszelkich układów, również z reklamą, byleby utrzymać się w swoim
miejscu pracy i nie znaleźć się na rynku bezrobotnych dziennikarzy [R3].
Problemy te łączą się z następnym zagadnieniem, jakie analizowali roz-
mówcy w wywiadach, mianowicie z naciskami politycznymi i biznesowymi,
jakie są wywierane na polskich dziennikarzy.

Naciski na dziennikarzy, czyli dwa rodzaje


instrumentalizacji
Zagadnienie wpływu reklamodawców i polityków na teksty zamieszczane
w gazetach czy materiały emitowane w radiu lub telewizji okazało się kwe-
stią drażliwą dla niektórych dziennikarzy uczestniczących w badaniu. Albo
nie chcieli się na ten temat wypowiadać, twierdząc, że nigdy się nie spotkali
z takimi naciskami, albo opisywali konkretne przykłady wywierania wpływu
na dziennikarzy, zaznaczając, że nie odbywało się to w ich macierzystej re-
dakcji. Należy jednak podkreślić, że żaden rozmówca nie zaprzeczył, że taki
proceder w ogóle występuje. Pojawiały się oczywiście także wypowiedzi,
w których otwarcie przyznawano, że manipulacja mediami istnieje: Właściwie
nie ma takiego medium, które by naciskom nie podlegało [R9].
Przyczyny tego zjawiska leżą, według respondentów, z jednej strony,
w niedoświadczeniu i braku kompetencji dziennikarzy: Oczywiście są jakieś
związki polityki i biznesu, i my nie wiemy, jakie powiązania ma telefonia ko-
mórkowa z partią X czy Y. Oczywiście te zależności są coraz bardziej przykre,
coraz głębsze i, prawdę mówiąc, chyba przeciętny młody dziennikarz w tym
świecie jest całkowicie zagubiony. Tym bardziej że, biorąc kredyt na swoje
mieszkanie i samochód, całkowicie uzależnia się od pracodawcy i nie ma ru-
chu [R12]. W rezultacie – dopowiadając do zacytowanej wypowiedzi – pisze
teksty pod dyktando szefa lub specjalisty od public relations.
Z drugiej strony, kryzys ekonomiczny, który niewątpliwie osłabił nieza-
leżność mediów, szczególnie w relacjach ze światem gospodarki, spowodo-
wał, że coraz częściej redakcje są zmuszone przyjmować wątpliwe etycz-
Sami o sobie: kondycja i zagrożenia odpowiedzialnego dziennikarstwa 81

nie propozycje reklamodawców publikowania tzw. advertoriali, które jeden


z rozmówców określa jako teksty będące mieszanką przekazu reklamowego,
lecz firmowanego niby przez dziennikarzy [R9].
Pytając respondentów o źródła nacisków na dziennikarzy, zakładano,
że będą one wywierane głównie przez polityków i reklamodawców lub dzia-
ły public relations. Hipotezę tę potwierdził jeden z rozmówców, wskazując
dwa rodzaje instrumentalizacji: W Polsce media są traktowane przez oto-
czenie w sposób bardzo instrumentalny i takie dwie instrumentalizacje, któ-
re ja widzę, to jest właśnie ta instrumentalizacja przez grupę nacisku [poli-
tycznego]. Druga forma nacisku to jest instrumentalizacja przez rynek [R2].
Opisując formy tej instrumentalizacji i częstotliwość wywierania nacisków
z obu źródeł, dziennikarze odwoływali się do własnych doświadczeń, dla-
tego też dziedzina, w jakiej się specjalizują w macierzystej redakcji, silnie
determinowała ich przekonania o skali określonych wpływów. Osoby zaj-
mujące się sprawami politycznymi twierdziły, że politycy częściej i z więk-
szym natężeniem niż inne grupy wykorzystują media, z kolei osoby piszące
lub przygotowujące materiały o problematyce gospodarczej czy społecznej
wskazywały na reklamodawców i biznes jako podstawowe źródło nacisku.
W mojej dziedzinie, działce politycznej, reklamodawcy mają mniej do gada-
nia i raczej nic nie zyskują [R4]. Ośmiu rozmówców zauważyło, że znacz-
ny wpływ na media ma biznes i świat reklamy, pięciu uznało, że to politycy
wywierają większy nacisk na redakcje lub na poszczególnych dziennikarzy,
jeden respondent ocenił poziom oddziaływania obu tych grup nacisku jako
porównywalny i jednocześnie wyjątkowo wysoki.

Naciski ze strony polityków


Omawiając naciski ze strony polityków, rozmówcy często wyjaśniali,
że są to w wielu wypadkach wpływy nieświadome, wynikające z powiązań
towarzyskich czy przyjacielskich: Dziennikarze mają swoje poglądy, a mimo
to mają swoje przyjaźnie z politykami – i to szczególnie było widoczne
na początku lat dziewięćdziesiątych [...], na porządku dziennym były imprezy,
na których dziennikarze imprezowali z politykami [R4].
Innym wytłumaczeniem dużego upolitycznienia publikowanych mate-
riałów było zbyt duże zaangażowanie dziennikarzy emocjonalne w politykę
[R6]. Według trzech respondentów, dziennikarze w programach informacyj-
nych często zapominają o konieczności przedstawiania rzeczywistości bez
wyrywania cytatów z kontekstu lub też pokazują określone osoby w nieko-
rzystnym świetle ze względu na silne własne przekonania polityczne: W Pol-
sce znacznie bardziej niebezpieczne jest wchodzenie mediów w role politycz-
ne. [...] może nawet nie ma wykrywalnego nacisku, czy poleceń ze strony
sztabu czy kandydata, ale media, zwłaszcza publiczne, odgrywają rolę stricte
82 Aleksandra Niżyńska, Jan Osiecki

polityczną [R9]. Problem ten jest jednak związany raczej z ideą obiektywne-
go dziennikarstwa niż naciskami wywieranymi przez konkretnych polityków
na członków redakcji.
Jeden z dziennikarzy przyznał, że bezpośrednio naciski są wywierane
na media publiczne, obsadzane z politycznego klucza [R5]. Media prywat-
ne są, według niego, mniej zagrożone, co jednak nie oznacza, że są wolne
od tego typu wpływów: Media prywatne funkcjonują w rzeczywistości bizne-
sowej, a ta rzeczywistość jest wciąż w dużej mierze zależna od państwa [R5].
Dziennikarz ten wymienił kwestię koncesji przyznawanych przez Krajową
Radę Radiofonii i Telewizji i konsolidacji rynku medialnego, na którą musi
wyrazić zgodę Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Respondenci wyrażali zdecydowany sprzeciw wobec praktyk manipu-
lowania przez polityków społeczeństwem za pomocą mediów, ze względu
na związane z tym podważanie autorytetu całej branży. Opowiadali nawet
o sposobach eliminowania tego typu wpływów z pracy redakcyjnej: Ja mam
czasami świadomość, że jeśli zgłasza się jakiś rzecznik prasowy polityka
i mówi, że polityk ma czas w czwartek i chce coś powiedzieć, to ma jakiś in-
teres, więc tym bardziej wtedy, jeśli skorzystam z takiej okazji, proszę dzien-
nikarza, żeby zadał mu bardzo niewygodne pytanie, najbardziej niewygodne,
żeby mu się odechciało takich rzeczy [R7].
Jeden z rozmówców wyraził interesującą uwagę na temat nacisków po-
litycznych, które łączą się z naciskami biznesowymi (w pozostałych wywia-
dach nie pojawił się wątek współwystępowania obu tych rodzajów nacisku):
Jest też problem tzw. linii programowych redakcji, które nie zawsze są linia-
mi programowymi w sensie ideowym, często są liniami interesów. Sytuacja
mediów zmieniła się istotnie w sensie właścicielskim, media są częścią aglo-
meratów, aglomeraty mają interesy i mają też interesy ich właściciele [R8].
Właściciele ci chcą mieć dobre kontakty z politykami i w ten sposób naciski
polityczne łączą się z naciskami biznesowymi.

Naciski ze strony reklamodawców i świata biznesu


Jak wskazuje powyższa wypowiedź, wpływ polityczny jest czasem bez-
pośrednio powiązany z wpływami biznesowymi, najczęściej jednak świat
biznesu naciska na media niezależnie od stopnia ich uwikłania w gry poli-
tyczne. Czterech dziennikarzy uznało nawet, że wpływy ze strony polityków
już w polskich mediach właściwie nie istnieją – ze względu na pluralizm
mediów. Teraz, [gdy są] kanały informacyjne w Polsce, to właściwie trud-
no mówić o naciskach politycznych, ponieważ ta przestrzeń jest tak wielka,
że wszystko wchłonie, przetworzy i pokaże. Nacisk polityczny dzisiaj może się
przejawiać jedynie w tym, żeby coś pokazać. [...] Właściwie tego typu nacisk
polityczny znika, bo jeżeli tego nie pokaże kanał informacyjny X, to pokaże
Sami o sobie: kondycja i zagrożenia odpowiedzialnego dziennikarstwa 83

kanał informacyjny Y. Wydaje mi się, że tutaj ta siła nacisków politycznych


jest w tej chwili znikoma, bo te naciski straciły swój grunt [R12]. Ten sam
rozmówca przyznał jednak, że obserwuje niepokojące zjawisko wchodzenia
przez dziennikarzy w swoistą symbiozę z politykami. Inny respondent rów-
nież stwierdził, że politycy nie wywierają już tak dużego wpływu, ponieważ
[...] nie mają takiego bezpośredniego przełożenia na pieniądze napływają-
ce do mediów [R3]. Następny rozmówca, opowiadający się za tezą o utra-
cie przez polityków wpływu na media, przypomniał jednak o prasie lokalnej,
która nadal jest silnie upolityczniona, ponieważ od władz samorządowych
zależy często funkcjonowanie określonego medium. Poza tym dziennikarz
sam nie tworzy gazety, bardzo szybko może być ten sam polityk inaczej opi-
sany w innym dziale lub ten tekst tego autora zmieniony [R10].
Naciski ze strony reklamodawców i działów lub agencji public relations
przyjmują różne formy. Rozmówcy, choć zdecydowanie potępili takie prak-
tyki, spotykali się w swojej pracy lub jedynie słyszeli o następujących sposo-
bach wywierania nacisku na media:
• tzw. advertoriale: Teksty będące mieszanką przekazu reklamowego,
lecz firmowanego niby przez dziennikarzy [R9],
• „krypciocha”: Wysyłamy znaną gwiazdę na wakacje gdzieś tam
z biurem podróży i to biuro podróży jest tam wskazane [R2],
• uzależnienie wykupienia reklamy od opublikowania przychylne-
go firmie materiału lub niepublikowania materiału krytycznego:
Dziennikarze mają problemy z dwiema grupami, czyli z biurem rekla-
my, rzeczywiście w tej chwili jest presja ze strony wydawców na to,
żeby treści reklamowe pojawiały się także na stronach redakcyjnych,
albo wpływ na treści redakcyjne przez biuro reklamy, na przykład
na zasadzie: ktoś kupuje reklamę, to jeszcze dostanie wypowiedź eks-
perta do artykułu [R7], Tenże reklamodawca [...] naciskał na mnie
bezpośrednio, jak również przez dział ogłoszeń, który do mnie przy-
szedł, proponując mi, żebym ja nie napisał, bo oni mają podpisać
kontrakt [R4],
• wysyłanie gotowych artykułów przygotowanych przez działy
public relations danej firmy: Ze względu na brak czasu dziennikarz
zadowala się jakąś notatką PR-owską [R11],
• patronat medialny: Jest cały taki kompletnie korumpujący krytykę
system tzw. patronatów. Jak ma się nad czymś patronat, to już się tego
nie łoi. Bardzo często patronaty są właśnie przez marketing czy biura
reklamy przyjmowane, zanim ktokolwiek pozna utwór [R8],
• cenzura gospodarcza: Pamiętam, że o pewnych rzeczach nie wol-
no było nam mówić, bo... bo... bo po prostu. Bo oni zostawiają, tutaj
cytat: u nas kupę kasy. Pamiętam X [dziennikarza], który wyczaił gi-
84 Aleksandra Niżyńska, Jan Osiecki

gantyczną aferę W [określonej firmy] i chwilę przed emisją został za-


blokowany. Bo stacja podpisała duży kontrakt z tą firmą [W] [R15].
Jeden z respondentów następująco wytłumaczył przyczynę coraz sil-
niejszego wykorzystywania środków masowego przekazu do prowadze-
nia kampanii reklamowych marki: Uważam, że ten nacisk jest w tej chwili
większy, niż był, w miarę jak jest kryzys. [...] Dziennikarze jednocześnie do-
stają prosty message, że wszyscy jesteśmy na łodzi, której grozi zatonięcie,
i jeżeli nie będziesz kooperował, nie przekroczysz pewnej linii, której do tej
pory nie przekraczałeś, to przyłożysz rękę do tego, że pójdziemy na dno. [...]
i wydaje mi się, że też opór ze strony redaktorów naczelnych odpowiedzial-
nych za całość redakcji jest – i w pewien sposób jest to zrozumiałe – mniej-
szy niż był kiedyś, a jednocześnie reklamodawcy są coraz bardziej kreatywni
w swoich oczekiwaniach [R3]. Inaczej zjawisko coraz silniejszego wykorzy-
stywania mediów przez reklamę wyjaśnił dziennikarz pracujący w dużym
koncernie medialnym, w którego skład wchodzą różne podmioty gospodar-
cze: Trudno nie ścierać się na tych różnych płaszczyznach, jeśli w tak dużym
koncernie [...] pracują i handlowcy, i przeróżne działy od sprzedaży eventów
i sprzedaży czasu antenowego czy też innych stacji radiowych i dziennikarzy.
Wiadomo, że w tym samym czasie w jednej firmie może pojawić się dzienni-
karz i handlowiec. Jeden jest tam po to, żeby znaleźć newsa, jakiegoś bata
na konkretnego dyrektora czy urzędnika. A dwa piętra wyżej jest handlowiec,
który podpisuje właśnie kontrakt [R15].
Zdaniem części respondentów, ustępstwa na rzecz firm są mniej groźne
niż ustępstwa na rzecz polityków. Nacisk reklamy jest taki, że mamy prze-
piękne zlecenie od telefonii komórkowej, więc jeśli coś pierdyknie w telefo-
nii komórkowej, to nie będziemy o tym mówić. Można to przełknąć, ale takie
przełknięcie jakichś niegodziwości politycznych ma już większe znaczenie
[R12]. Jeden z dziennikarzy zaprezentował inny punkt widzenia, uznał bo-
wiem za dobrą sytuację, kiedy redakcje mają określoną linię światopoglądo-
wą i wspierają pewne grupy: To ma być przede wszystkim dobra, ciekawa ga-
zeta, a kiedy będzie dobra i ciekawa? Wtedy, kiedy tam będą artykuły, które
będą zawierały unikalne treści, i wtedy, kiedy ta gazeta będzie umiała oprzeć
się naciskowi rynku, ponieważ to, co ja dzisiaj obserwuję, i główny problem
dzisiaj, to jest właśnie instrumentalizacja przez rynek [R2]. Inny rozmówca
w pewnym sensie potwierdził przekonanie o dużym zagrożeniu niezależno-
ści mediów, zauważając: Jesteśmy bardziej uzależnieni od firm niż od czytel-
nika [R10].
Podsumowując ten fragment raportu, warto zacytować dziennikarza, któ-
ry wyjaśnił, w jaki sposób naciski polityczne i biznesowe oraz kryzys ekono-
miczny wpływają na kondycję dziennikarstwa w Polsce: Te wszystkie rzeczy,
o których mówiliśmy, zeszły się w jedną całość, nacisk kapitału, to złamanie
Sami o sobie: kondycja i zagrożenia odpowiedzialnego dziennikarstwa 85

standardów, coraz mniej pieniędzy, a jednocześnie silne emocje polityczne


– i dochodzi do wielkiego obniżenia standardów w mediach [R6].

Dylematy w zawodzie dziennikarza, czyli „piłkarski


przywilej korzyści”
Aby zbadać, jak dziennikarze stosują w praktyce zasady etyki zawo-
dowej, postanowiliśmy przedstawić rozmówcom dwie sytuacje związane
z podejmowaniem trudnych decyzji, z którymi mogą się zetknąć w swo-
jej pracy. Pierwszą z nich była możliwość kupienia od szantażysty bardzo
sensacyjnego materiału. W drugim wypadku dziennikarz ukradł z biurka
polityka dokument, który mógłby doprowadzić do upadku rządu, a roz-
mówca miał podjąć decyzję, czy taki materiał opublikować. Okazało się,
że dziewięcioro dziennikarzy nigdy nie zgodziłoby się na zakup materiału
od szantażysty, przy czym interesujące jest to, że głównie element handlu
takimi materiałami wywoływał zdecydowany sprzeciw, nie zaś źródło ma-
teriału, czyli osoba uprawiająca szantaż. Jest żelazna zasada, że nie kupu-
jemy informacji [R7]. Coś takiego, jak wchodzenie w jakieś interesy, deale
z dostawcami materiałów, informacji, nie jest praktykowane [R9]. Jeden
z rozmówców stwierdził, że w takich okolicznościach złożyłby doniesie-
nie do prokuratury.
W wypadku drugiej hipotetycznej sytuacji już tylko trzech dziennika-
rzy zdecydowanie odmówiłoby publikacji materiału. Najczęstszą postawą
przyjmowaną przez rozmówców było warunkowe przyzwolenie na tego typu
działania. Wszystko zależałoby od tego – jak wynika z wypowiedzi dzie-
więciu dziennikarzy – czy zdobyty nielegalnie materiał miałby dużą wartość
demaskacyjną (ujawnienie nieprawidłowości) lub informacyjną dla całego
społeczeństwa. Dziennikarze stosują swoisty test proporcjonalności, po jed-
nej stronie stawiając naruszenie własności czy nietykalności, a po drugiej
obowiązek informowania opinii publicznej o istotnych dla niej sprawach.
W zależności od tego, czy w danej sytuacji wyżej stoi, według nich, dobro
jednostki czy dobro społeczeństwa, decydują się na opublikowanie lub od-
rzucenie danego materiału. Są takie sytuacje, kiedy trzeba ważyć te opory
etyczne z interesem publicznym [R5]. Nawet dziennikarze, którzy deklaru-
ją, że nigdy nie dopuściliby do publikacji materiału uzyskanego nielegal-
nie, przyznają, że takie sytuacje wiążą się z pewnym dylematem: I odwiecz-
ny dylemat, czy to cel uświęca środki, bo może się okazać, że kaliber newsa
jest tak powalający, że droga do jego zdobycia jest tak naprawdę niczym przy
tym newsie, więc wtedy [...] okazałoby się, że górę wziąłby znany z boiska
piłkarskiego przywilej korzyści [R1].
86 Aleksandra Niżyńska, Jan Osiecki

Jednocześnie wielu respondentów uznało, że takie metody można stosować


tylko w sytuacjach wyjątkowych: Odpowiedzialność za naruszenie pewnych
norm etycznych czy nawet prawnych może być zniesiona, jeżeli jest wyraźny
interes publiczny [R9]. Warto w tym miejscu dodać, że stosując nielegalne me-
tody pozyskiwania informacji, dziennikarze narażają się często na dobrowol-
ne przyjęcie roli pionka w grze interesów. Jak wskazał jeden z rozmówców,
na ogół jednak zawsze gdzieś na początku jest albo donos, albo ktoś wynosi
jakieś dokumenty, albo coś rozgrywa, i trzeba mieć to w pamięci [R13].
Tylko dwóch dziennikarzy podkreśliło, że należałoby poinformować
czytelnika lub widza o źródle pozyskanego materiału. Może to świadczyć
o funkcjonującym – mimo deklarowanej wyższości interesu publicznego nad
etyką – przekonaniu, że kradzież czy interesy z szantażystą to po prostu za-
chowania niemoralne, do których nie należy się przyznawać. Na nieetyczny
charakter omawianych działań wskazali również dwaj inni dziennikarze, któ-
rzy odwołali się do idei nieposłuszeństwa obywatelskiego: Opublikuję coś
nielegalnie i odsiedzę to, to jest tak ważna sprawa, że warto posiedzieć. [...]
Więc jestem przeciwny uniewinnianiu takiemu ryczałtowemu, bo to zaburza
miarę, ale w sensie moralnym to absolutnie uważam, że są takie sytuacje,
w których my mamy prawo naruszyć prawie wszystkie standardowe normy
[R8]. W drugiej wypowiedzi dziennikarz powołał się bezpośrednio na arty-
kuł 212 kodeksu karnego9.
Istotą zniesławienia jest działanie w interesie prywatnym, nie zaś pub-
licznym. W związku z tym dziennikarz, który ma na celu informowanie spo-
łeczeństwa o nieprawidłowościach, które powinny być dla opinii publicznej
jawne, nie popełnia przestępstwa. Mimo to zdarza się czasem, że osoby pra-
cujące w mediach są oskarżane o zniesławienie – w ich przekonaniu bez-
podstawnie. Według jednego z dziennikarzy, tam, gdzie jest interes społeczny
[...], to akurat ten przepis bym naruszał [R2], nawet narażając się na postę-
powanie karne.
Częściej jednak niż o gotowości do poświęcenia wolności osobistej
na rzecz prawdy, dziennikarze mówią o konieczności zmiany artykułu 212 ko-
deksu karnego, tak aby nie zostało naruszone podstawowe prawo obywate-
la, jakim jest wolność słowa. Wspomniał o tym jeden rozmówca, zdecydo-
9
„§ 1. Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę
organizacyjną nie mającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które
mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego
stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie, karze ograniczenia albo po-
zbawienia wolności do roku.
§ 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 za pomocą środków masowe-
go komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolno-
ści do lat 2” (Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny, Dz.U. z 1997 r., Nr 88, poz.
553 ze zm.).
Sami o sobie: kondycja i zagrożenia odpowiedzialnego dziennikarstwa 87

wanie przeciwny wykorzystywaniu prawa karnego przeciw dziennikarzom:


Bo to jest nie w porządku, żeby się z publicznego oskarżenia prokurator wda-
wał w coś, co jest liable, czyli rzekome lub prawdziwe pomówienie, czy osz-
czerstwo, potwarz, to jest sprawa dla prawa cywilnego [R14].
Warto przytoczyć uwagę innego dziennikarza, który nie zdecydowałby
się podjąć żadnego działania w obu wspomnianych wyżej sytuacjach, mówiąc
o zagrożeniu, jakim byłoby wypłynięcie takich informacji do Internetu: Lepiej,
jak to puści jakieś medium w sposób możliwie profesjonalny, medium tradycyj-
ne, niż to w sposób dziki zacznie krążyć na youtubach, facebookach [R3].
Wśród wypowiedzi dziennikarzy uczestniczących w badaniu znalazły się
także pojedyncze opinie, których autorzy uznali wykorzystanie nielegalnie
zdobytych informacji za oczywistość, a nawet obowiązek: Na biurku leży
materiał, który jednoznacznie pokazuje złamanie prawa, czyjąś interwencję
polityczną, to ja uważam, że nie tylko prawem, ale i obowiązkiem dziennika-
rza jest zobaczenie tego, przeczytanie, sfotografowanie, a nawet i zabranie,
jeśli jest to dowód na złamanie prawa, i opublikowanie tekstu, to nie jest tyl-
ko prawo, to jest obowiązek [R4]. O tym, że nie zawsze materiały dzienni-
karskie są uzyskiwane całkowicie legalnymi metodami, przekonuje nastę-
pująca wypowiedź: Jeżeli mamy informować naszego czytelnika o prawdzie,
to źródło, skąd to pochodzi, jest wtórne. Każdy dziennikarz coś komuś ściąga
z biurka [R10].

Kontrola czwartej władzy, czyli „kto jest hieną, a kto nie”


Pytanie o to, kto kontroluje czwartą władzę, która w zamierzeniu ma
kontrolować trzy pozostałe, jest szczególnie istotne w związku z przekona-
niem dziennikarzy o zaniku misji zawodowej, zmniejszającym się zaufaniu
do zawodu dziennikarza i nieetycznym postępowaniu ich kolegów z bran-
ży. Pytani o misję dziennikarstwa, rozmówcy często wskazywali właśnie
na funkcję kontrolną mediów. Gazety i programy informacyjne wypełniają
ją, ujawniając nieprawidłowości, mówiąc prawdę i prezentując wydarzenia
istotne dla życia publicznego. Czy ktoś jednak w ogóle kontroluje czwartą
władzę? Według większości respondentów, taka kontrola jest prowadzona.
Jedynie dwóch rozmówców stwierdziło, że media znajdują się całkowicie
poza jakąkolwiek kontrolą.
Dziennikarze uczestniczący w badaniu wymienili cztery podstawowe
formy kontroli mediów.

Kontrola społeczna
Sześciu rozmówców wymieniło odbiorców (widzów, słuchaczy, czy-
telników) jako instytucję kontrolującą dziennikarzy. Jedyna forma kontroli
88 Aleksandra Niżyńska, Jan Osiecki

to jest głosowanie nogami, czyli po prostu widzowie mogą nie oglądać pro-
gramów, nie słuchać danej stacji radiowej lub nie kupować danej gazety
[R5]. W tym wypadku dziennikarze wychodzili z założenia, że przykłady
przekroczenia pewnej granicy dobrego smaku czy nieetyczne zachowania
nie będą przez społeczeństwo akceptowane. Czy na pewno? Odpowiedź dał
jeden z rozmówców: Pytanie jest tylko o to, czy gust przeciętnego czytelnika,
telewidza, słuchacza – czy on jest kształtowany, i jest też takie błędne koło,
że my kształtujemy te gusty i jednocześnie później dzięki tym kształtowanym
już gustom zdobywamy popularność – i to się samo nakręca i nie wiadomo,
czy to idzie w dobrym kierunku [R13].
Ogromne możliwości sprawowania obywatelskiej kontroli, nie tylko wo-
bec mediów, zapewnia Internet: Internet daje możliwość wypowiadania się,
kontrolowania. [...] dostali [obywatele] narzędzia do tego, żeby – jeżeli wi-
dzą, że jakieś medium, w ich przekonaniu, robi źle – to pokazywać [R6].

Kontrola rynkowa
Pięciu dziennikarzy uczestniczących w badaniu odwołało się do kontroli
ze strony konkurencji: Konkurencja w dużej mierze kontroluje czwartą wła-
dzę. [...] Jeśli nie podamy jakiejś informacji, to poda to ktoś inny, jeżeli bę-
dziemy tendencyjni, nieprawdziwi, to czytelnik zacznie kupować konkurencję.
Te standardy, o których mówimy, to nie jest tylko taki jakiś wewnętrzny prio-
rytet nasz, nasze zobowiązanie, tylko to wynika z budowy zaufania czytelnika,
brak zaufania oznacza brak sprzedaży [R10]. O kontroli rynkowej mówili
także dziennikarze, którzy wyrażali przekonanie, że media to biznes i me-
chanizmy wolnorynkowe dotyczą również świata mediów. Inny rozmówca
na pytanie o to, kto kontroluje czwartą władzę, zauważył: To oczywiście wi-
dać, że właściciele mediów. Dzisiaj media drukowane mają ogromne kłopoty
i bardzo wiele mediów drukowanych idzie na pewne koncesje, zaprzecza bar-
dziej lub mniej dziennikarstwu odpowiedzialnemu, żeby się utrzymać [R7].
W obu przytoczonych wypowiedziach pojawiły się dwa aspekty kontroli ryn-
ku. W pierwszej jest ona rozumiana jako sposób na utrzymanie określonych
standardów przekazywania informacji, w drugiej – jako nadzór nad redakcją
i publikowanymi przez nią materiałami, prowadzący do spełniania wymagań
stawianych przez rynek.

Kontrola sądowa
Czworo dziennikarzy wskazało sądy jako instytucje sprawujące kontrolę
nad mediami. We wszystkich tych wypowiedziach kontrola ta była jednak
oceniana negatywnie i traktowana jako sposób represjonowania dziennika-
rzy. Wiąże się to zapewne z kontrowersyjnym artykułem 212 kodeksu karne-
go, który pozwala wytoczyć sprawę karną dziennikarzowi za opublikowany
Sami o sobie: kondycja i zagrożenia odpowiedzialnego dziennikarstwa 89

przez niego materiał: Władza sądownicza jest silnie używana do tego, żeby
ukrócić krytycyzm chociażby mojej gazety. [...] Mamy mnóstwo procesów
bez ustanku i właściwie wszystkie media mają. Więc, jednym słowem, używa
się sądów do tego [R14]. Jak już wcześniej wspomniano10, rozmówcy uzna-
ją obowiązujące prawo za bardzo restrykcyjne w stosunku do dziennikarzy:
Mamy dosyć surowe prawo prasowe, wszystkie przepisy dotyczące zniesła-
wień, pomówień, łatwość zakładania takich spraw, prowadzenie takich spraw
w trybie równocześnie i cywilnym, i karnym. [...] To są rzeczy absolutnie na-
ruszające poczucie bezpieczeństwa i też jakby burzenia takiej siły niezależ-
ności dziennikarstwa i mediów. [...] kontrola tego systemu prawnego [jest]
może czasami nawet nadmierna [R9].

Kontrola środowiskowa (autokontrola)


Problem kontroli środowiskowej jest związany z kwestią tzw. środowi-
ska dziennikarskiego, która będzie omówiona w dalszej części niniejszego
raportu. Z wywiadów wynika, że jest ona rozumiana na trzy sposoby:
• kontrola wzajemna mediów, szczególnie mediów publicznych. Była
to najczęściej pojawiająca się interpretacja kontroli ze strony środo-
wiska dziennikarskiego. Czterech rozmówców wskazało, że media
same się kontrolują. Czasem wynika to z walki konkurencyjnej: Po-
nieważ media się też nawzajem zwalczają, zwłaszcza publicystycznie
i politycznie, no to się kontrolują w tym sensie nawzajem. To zna-
czy poziom krytycyzmu w tej przestrzeni medialnej jest dość wyso-
ki [R14]. Inaczej zapatrywał się na to dziennikarz, który w kontroli
ze strony innych redakcji widział „ostatnią deskę ratunku” w obliczu
braku autorytetów ze strony stowarzyszeń dziennikarskich czy są-
dów: Ja mam wrażenie, że my zaczynamy się sami siebie wzajemnie
powoli kontrolować. Patrzeć sobie wzajemnie na ręce [R15]. Inny
rozmówca, który stwierdził, że w mediach nie będą nigdy działać in-
stytucjonalne instrumenty kontrolne, wyjaśnił, że można mechanizmy
społeczne wmontowywać – i oczywiście one są wyobrażalne i funk-
cjonują w różnych krajach właśnie przez wymuszanie standardów
za pomocą mediów publicznych, one mają wyższy standard i ciągną
resztę [R8]. W podobnym tonie wypowiedział się kolejny dzienni-
karz, którego zapytano o zdolność mediów do samooczyszczania się:
To by mogły zrobić tylko media publiczne, gdyby trzymały się swo-
ich zasad. [...] jeśli nie, to wszystko się zachachmęci, że nie będziemy
wiedzieli, kto jest hieną, a kto nie [R12],

10
Por. wypowiedzi dziennikarzy dotyczące artykułu 212 kodeksu karnego cytowane
w punkcie Dylematy w zawodzie dziennikarza, czyli „piłkarski przywilej korzyści”.
90 Aleksandra Niżyńska, Jan Osiecki

• kontrola wewnętrzna w redakcji, o której wspomniało tylko dwóch


rozmówców. Jeden z nich przywołał interesującą instytucję funk-
cjonującą w hiszpańskich mediach, takiego ombudsmana redakcyj-
nego, który miałby prawo do oceny tego, co się dzieje, i reprezento-
wania w sposób instytucjonalny wątpliwości czy też niezadowolenia
dziennikarza, czy też czytelników [R13]. Ten sam dziennikarz uznał,
że w jego redakcji funkcję ombudsmana pełni cały zespół. Ponieważ
tworzą go osoby o bardzo różnych poglądach, niemające takiego sa-
mego sposobu patrzenia świat, jest jakaś szansa na to, żeby ta linia
redakcyjna była wypośrodkowana i żeby nie pójść za daleko w którąś
ze stron, żeby był zawsze ktoś, kto się nie będzie bał powiedzieć: ko-
chani, robimy propagandę, albo ktoś, kto mówi: słuchajcie, ta firma
ma jakiś interes w tym, żeby sprzedawać nam takiego newsa, więc
w tym bym widział element autokontroli – i myślę, że ona jest bardzo
istotna [R13]. Drugi rozmówca, który wspomniał o kontroli redak-
cyjnej, uznał, że jest to stan pożądany i żadne inne urzędy czy sądy
nie powinny rozwiązywać za redakcje problemów etycznych, gdyż
są to niezależne instytucje,
• kontrola ze strony instytucji stowarzyszających dziennika-
rzy – ten rodzaj kontroli rozmówcy traktują raczej jako stan ideal-
ny niż rzeczywistość. Według ośmiu dziennikarzy uczestniczących
w badaniu, przydałoby się ciało, które byłoby względnie bezstronne
i które mogłoby strzec etyki [R14]. Żaden z piętnastu respondentów
nie wspomniał w tym kontekście o Radzie Etyki Mediów czy Stowa-
rzyszeniu Dziennikarzy Polskich (rozmówcy otwarcie krytykowali
obie te instytucje, co zostanie dokładniej omówione w dalszej części
niniejszego raportu).

Stowarzyszenia dziennikarzy, czyli „instytucje pożytku


publicznego”
Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich działa od 1951 roku i przez
wiele lat było jedyną instytucją zrzeszającą dziennikarzy. Po rozwiązaniu
ze względów politycznych na początku lat osiemdziesiątych XX wieku, zo-
stało reaktywowane w 1989 roku. Obecnie działają dwie konkurencyjne or-
ganizacje – Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich i Stowarzyszenie Dzien-
nikarzy Rzeczypospolitej Polskiej, żadne z nich nie jest jednak postrzegane
jako dobrze funkcjonujące przedstawicielstwo osób wykonujących zawód
dziennikarza: Nie ma takiej organizacji, która by się cieszyła na tyle presti-
żem i na tyle byłaby masowo zaludniona przez dziennikarzy [R3]. Większość
Sami o sobie: kondycja i zagrożenia odpowiedzialnego dziennikarstwa 91

dziennikarzy uczestniczących w badaniu uznała, że tego typu organizacje


są potrzebne i jednocześnie wskazała, że nierealne jest utworzenie ich w sy-
tuacji ogromnych podziałów w świecie mediów. Ponadto, organizacje takie
nie mają szans na bezstronne działanie z powodu uwikłania w politykę. Je-
dynie dwóch rozmówców stwierdziło, że stowarzyszenia takie nie są w ogóle
potrzebne: Nie wydaje mi się, żeby dziennikarze musieli mieć jakąś wspólną
reprezentację, jest to zawód strasznie indywidualny [R4]. Jestem absolutnie
przeciwny jakiejkolwiek instytucjonalizowanej korporacjonalizacji dzienni-
karstwa [R5].
Z jakiego powodu dziennikarze są tak niechętni istniejącym organi-
zacjom dziennikarskim? Przede wszystkim dlatego, że stowarzyszenia te
nie podejmują problemów ważnych dla pracy dziennikarza, jedynie zaś zaj-
mują się sprawami socjalnymi osób, które ten zawód przestały już uprawiać:
To jest organizacja stara wiekiem, stara stażem, trochę zasklepiona w swo-
ich strukturach, swoich myśleniach, działaniach. Jak to mi powiedział jeden
z dziennikarzy – członków Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, że spora
część to są starsi ludzie, którzy należą do tej organizacji, bo jest darmo-
wy lekarz [R3]. W tej chwili Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich działa
nie za sprawą swoich członków, których nie ma, albo ma mało, ale za sprawą
wynajmu domu w Kazimierzu, na Rozbrat i jeszcze innych. [...] To jest insty-
tucja pewnie pożytku publicznego, która niektórym pomaga, natomiast trud-
no to nazwać stowarzyszeniem dziennikarzy [R10]. Dwóch rozmówców
wspomniało także o politycznych powiązaniach tych stowarzyszeń: Organi-
zacje dziennikarskie, niestety, mają łatkę polityczną i straciły zdolność samo-
oceny i samooczyszczenia się [R12]. I to też jest raczej niewielka organizacja
dziennikarzy już bliskich lub nawet [takich,] którzy kierują się głównie włas-
nymi poglądami politycznymi [R14].
Krytyka konkretnych stowarzyszeń nie oznacza jednak, że nie ma szans
na utworzenie wiarygodnej organizacji zrzeszającej dziennikarzy. Jeden
z rozmówców powiedział, że w czasach kryzysu i takiej większej zapaści
zawodu, trudnej sytuacji wydawców, to takie organizacje będą się tworzyć
[R10]. Inny respondent wspomniał o organizowanym nieformalnym spotka-
niu grupy osób zainteresowanych stworzeniem w najbliższym czasie takiej
instytucji. Być może niedługo ujrzy światło dzienne zupełnie nowa organi-
zacja, z odmłodzoną kadrą i chęcią podejmowania problemów, o których
dziennikarze opowiadali podczas wywiadów.
Potrzeba zreformowania istniejących stowarzyszeń dziennikarskich do-
tyczy również innych instytucji, które powstały z ich inicjatywy. Przykładem
jest powołana w 1995 roku Rada Etyki Mediów, będąca pokłosiem ustaleń
Konferencji Mediów Polskich, w której wzięły udział organizacje dzienni-
karskie, najważniejsze spółki medialne i wydawcy. Rezultatem prac konfe-
92 Aleksandra Niżyńska, Jan Osiecki

rencji była Karta etyczna mediów, na mocy której powstała Rada Etyki Me-
diów. Dziennikarze uczestniczący w badaniu uważali Radę Etyki Mediów
za instytucję, która rzadko rozstrzyga ważne i kontrowersyjne sprawy. Jed-
nogłośna krytyka działania tej instytucji przez rozmówców pozwala stwier-
dzić, że Rada Etyki Mediów jest negatywnie oceniana niezależnie od opcji
politycznej czy przekonań światopoglądowych dziennikarzy. Środowisko
dziennikarskie zarzuca jej niewiarygodność – takiego sformułowania użyło
sześciu respondentów. Dziennikarze woleliby mieć większy wpływ na wy-
bór jej członków, co mogłoby się przełożyć na zwiększenie autorytetu Rady
Etyki Mediów w środowisku dziennikarskim.
O ile nie wszystkim badanym istnienie stowarzyszeń dziennikarskich
wydało się koniecznością, o tyle żaden z respondentów nie uznał za zbęd-
ną instytucji wypowiadającej się wiążąco w kwestiach etyki dziennikarskiej.
Wydaje się, że wskazane byłoby oddzielenie Rady Etyki Mediów od sto-
warzyszeń dziennikarskich i wypracowanie jasnej dla wszystkich formu-
ły wyboru członków rady. Problem istnienia stowarzyszeń dziennikarskich
jest z kolei związany z oceną środowiska dziennikarskiego w ogóle, co rów-
nież było przedmiotem omawianego badania.

Środowisko dziennikarskie – „zbiór koterii, które


nawzajem się zwalczają”
Pięciu respondentów sprzeciwiło się używaniu określenia „środowi-
sko dziennikarskie”, gdyż stwierdziło, że czegoś takiego już nie ma. Należy
podkreślić, że w wywiadach nie zadawano wprost pytania o istnienie takiego
środowiska, jedynie użyto tego sformułowania w jednym z pytań. Oznacza
to, że jedna trzecia rozmówców była tak mocno przekonana o braku jedno-
litego środowiska dziennikarskiego, że postanowiła dodatkowo to podkreślić:
Nie ma środowiska dziennikarskiego, są środowiska towarzyskie rozwijające
się wokół konkretnych tytułów i raczej można sobie wyobrazić funkcjonowa-
nie raz w jednym środowisku, raz w drugim, raz w trzecim [R7]. Z kolei ci
rozmówcy, którzy nie sprzeciwiali się uznawaniu środowiska dziennikarskie-
go za element świata medialnego, mówili o silnych wewnętrznych podziałach,
paraliżujących jakiekolwiek działania zmierzające do uregulowania etycznych
zachowań dziennikarzy: To, że media są dzisiaj podzielone i skonfliktowane po-
litycznie, powoduje, że nie funkcjonuje żadna opinia środowiskowa [R9]. O spo-
rach między dziennikarzami i podziałach w mediach wypowiadali się w ostrym
tonie również inni rozmówcy: Być może jest tak, że dziennikarze są bardziej
skłóceni, bardziej spolaryzowani niż politycy, bo jak [się] obserwuje polityków
wychodzących ze studia, to oni na ogół normalnie ze sobą rozmawiają, a wśród
Sami o sobie: kondycja i zagrożenia odpowiedzialnego dziennikarstwa 93

dziennikarzy już nie zawsze tak jest [R13]. To jest zbiór ludzi, enklaw jakiś, ko-
terii, które nawzajem się zwalczają [R15]. Brak silnego, prężnie działającego
środowiska zawodowego może wpływać niekorzystnie na przestrzeganie reguł
obowiązujących w danej profesji, a brak poczucia przynależności do wspólno-
ty osób wykonujących tę samą pracę, tym samym kierujących się wspólnymi
profesjonalnymi zasadami, może powodować, że niektórzy zbierając materiały
czy pisząc artykuły, nie będą się stosować do reguł odpowiedzialnego dzienni-
karstwa. Skoro jedynym organem kontrolnym, jaki rzeczywiście działa, jest sąd
– a drogę sądową wybiera się jedynie w sytuacjach ostatecznych – to dziennikarz
nie będzie się obawiał podejmować działań moralnie niejednoznacznych.
Przekonanie dziennikarzy jest dziś takie, że środowisko nie ma zdolności
do samooczyszczania, czyli unikania zachowań nieodpowiedzialnych. Warto
tutaj zacytować przywoływaną już wcześniej wypowiedź: To, że media są dzi-
siaj podzielone i skonfliktowane politycznie, powoduje, że nie funkcjonuje żad-
na opinia środowiskowa. To akurat mogłoby podnosić jakość mediów [R9]. Po-
działy wśród dziennikarzy powodują, że dochodzi do sytuacji patologicznych,
gdy broni się osoby, która postąpiła niewłaściwie, tylko ze względu na konflikt
wewnętrzny w środowisku i przynależność nierzetelnego dziennikarza do jed-
nej z grup. Nawet koledzy i koleżanki, którzy się dopuszczają czegoś złego, za-
wsze znajdą obrońców, którzy będą się przedstawiali jako obrońcy wolności
słowa, i znajdą nawet jakąś redakcję, która ich zatrudni [R11].
Odbudowa środowiska dziennikarskiego wymagałaby zarówno wsparcia
redakcji i zwiększenia inwestycji finansowych w celu poprawy warunków
pracy dziennikarzy, jak i całkowitej zmiany formuły działania dotychczaso-
wych organizacji zrzeszających dziennikarzy, a także głębokiej reformy stu-
diów dziennikarskich i postawienia na naukę etyki zawodowej oraz zwięk-
szenia liczby godzin obowiązkowych zajęć praktycznych w redakcjach.

Podsumowanie
Badania wykazały, że problem odpowiedzialnego dziennikarstwa
jest istotną kwestią, która znajduje się w obszarze zainteresowań samych
dziennikarzy. Mają oni własną wizję odpowiedzialnego dziennikarza, uwa-
żają też, że wiele osób z branży nie zachowuje się w pracy odpowiedzial-
nie, i chcieliby to zmienić. Wśród problemów w pracy, które powodują
nieodpowiedzialne wykonywanie zawodu przez dziennikarzy, najczęściej
jest wymieniany brak środków finansowych. Uniemożliwia on dogłęb-
ne zajmowanie się jednym tematem, zamiast kilkoma jednocześnie, a tak-
że sprawia, że starsi koledzy nie mają czasu na przekazywanie młodszym
współpracownikom wiedzy i doświadczenia. Choć respondenci podkreślali,
94 Aleksandra Niżyńska, Jan Osiecki

że ich środowisko jest podzielone i nie ma obecnie możliwości utworzenia


instytucji, która mogłaby dbać o standardy wykonywanego przez nich zawo-
du, to jednak mieli dość spójne przekonanie o tym, co jest etyczne, a czego
nigdy by się nie dopuścili w swojej pracy (na przykład zdecydowana więk-
szość badanych odmówiłaby kupienia materiału od szantażystów). Istotną
kwestią ważną dla dziennikarzy jest uwikłanie wydawców w układy bizne-
sowe, które jest uznawane za czynnik mający większy wpływ na sposób re-
lacjonowania wydarzeń i przekazywania informacji niż naciski polityczne.
Z przeprowadzonych wywiadów wynika, że dziennikarze mają świa-
domość licznych pułapek i dylematów moralnych, jakie czyhają na nich
w pracy zawodowej, a za najważniejsze wyzwania stojące dziś przed śro-
dowiskiem dziennikarskim w Polsce uznają sposób kształcenia dziennika-
rzy i działalność organizacji stojących na straży etyki mediów. Dostrzeganie
tych problemów pozwala wierzyć, że w wypadku reformy metod kształce-
nia i po utworzeniu niezależnej instytucji kontrolującej media w zakresie
przestrzegania etycznych standardów pojęcie „odpowiedzialne dziennikar-
stwo” może rzeczywiście stać się tautologią. Jak powiedział bowiem jeden
z rozmówców: Dziennikarstwo jest jedno, wszystko, co nie spełnia kryteriów
dziennikarstwa, nie jest dziennikarstwem [R7].

Uczestnicy badania
W badaniu wzięli udział: Daniel Adamski, Jerzy Baczyński, Andrzej
Godlewski, Igor Janke, Michał Kobosko, Katarzyna Kozłowska, Edward
Krzemień, Adam Pieczyński, Jacek Snopkiewicz, Piotr Stasiński, Cezary
Szymanek, Łukasz Warzecha, Tomasz Wróblewski, Dominik Zdort, Jacek
Żakowski.
Noty o Autorach

Dr Jacek Kucharczyk – doktor socjologii, Prezes Instytutu Spraw Publicz-


nych. W latach 1994-1995 stypendysta Graduate Faculty of the New School
for Social Research w Nowym Jorku. Wcześniej studiował na University of
Kent at Canterbury (Master of Arts in Philosophy, 1992) i Uniwersytecie War-
szawskim (Magister Filologii Angielskiej, 1987). Członek Rady Dyrektorów
European Partnership for Democracy w Brukseli. Jeden z założycieli stowa-
rzyszenia PASOS – Policy Association for an Open Society. Członek Rady
Think Tank Fund w Open Society Institute w Budapeszcie. Autor i redaktor
licznych artykułów, policy briefs, raportów i książek na temat demokracji, in-
tegracji europejskiej i polityki zagranicznej. Ostatnio pod jego redakcją uka-
zały się m.in. „Democracy in Poland 1989-2009. Challenges for the future”
(2010) i „W stronę europejskiego demos? Polskie wybory do Parlamentu Eu-
ropejskiego w 2009 roku w perspektywie porównawczej” (2010).

Prof. dr hab. Stanisław Mocek – socjolog i politolog, profesor w Instytucie


Studiów Politycznych PAN i prorektor ds. dydaktycznych Collegium Civi-
tas. Stypendysta Fundacji na Rzecz Nauki Polskiej, laureat nagrody im. Kar-
la Poppera. Redaktor naczelny kwartalnika „Animacja Życia Publicznego”
i rocznika naukowego „Zoon Politikon”. Redaktor naukowy pracy zbiorowej
„Dziennikarstwo, media, społeczeństwo” (2005) i „Terroryzm w medialnym
obrazie świata” (razem z K. Liedelem, 2010). Autor książek: „Moralne pod-
stawy życia politycznego” (1997) i „Dziennikarze po komunizmie. Elita me-
diów w świetle badań społecznych” (2006). Zajmuje się zagadnieniami etyki
politycznej i elit życia publicznego, animacji życia publicznego oraz prob-
lematyką elity dziennikarskiej i relacji między mediami a różnymi sferami
życia publicznego.

Aleksandra Niżyńska – studentka prawa na Wydziale Prawa i Administra-


cji Uniwersytetu Warszawskiego oraz doktorantka w Instytucie Stosowanych
Nauk Społecznych UW, studiowała także w Niemczech na Bremen Univers-
ität. Współpracuje z redakcją kwartalnika „Res Publica Nowa”, od 2009 roku
jest członkinią zespołu DNA Miasta. W 2010 roku była stypendystką Programu
96 Noty o Autorach

Prawa i Instytucji Demokratycznych Instytutu Spraw Publicznych, z którym


współpracuje do dziś. W ramach pracy badawczej zajmuje się socjologią prawa,
partycypacją obywatelską i problemami związanymi z rozwojem demokracji.

Kuba Antoszewski – studiował socjologię na Uniwersytecie Warszawskim,


odbył szkolenie z zakresu jakościowych technik badań społecznych i mar-
ketingowych u profesora Nadava Kennana. Współzałożyciel instytutu SMG/
KRC w 1990 roku. W instytucie zajmował się moderowaniem wywiadów
zogniskowanych, koordynacją i realizacją badań jakościowych. Przez wiele
lat był szefem zespołu badawczego i specjalizował się w badaniach służących
tworzeniu strategii marketingowych i komunikacji marketingowej. Obecnie
na stanowisku PR Managera jest odpowiedzialny za współtworzenie wizerun-
ku MillwardBrown SMG/KRC oraz kontakty z mediami.

Jan Osiecki – socjolog, absolwent Instytutu Stosowanych Nauk Społecznych


UW. Dziennikarz z 13 letnim stażem. Relacjonował wydarzenia polityczne
m.in. dla Polskiego Radia PR III, Newsweeka, Radia PiN. Prowadzi ćwicze-
nia ze wstępu do mediów w Wyższej Szkole Promocji. Doktorant Instytutu
Stosowanych Nauk Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego.

You might also like