You are on page 1of 59

Podstawy matematyki dla informatyków

Janusz J. Szuster

Wstęp do teorii mnogości

Literatura
[1] Zofia Adamowicz, Paweł Zbierski, Logika matematyczna, PWN W-wa 1991,

[2] Wojciech Guzicki, Piotr Zakrzewski, Wykłady ze wstępu do matematyki – wprowadzenie


do teorii mnogości, Wydawnictwo Naukowe PWN W-wa 2005

[3] Wojciech Guzicki, Piotr Zakrzewski, Wstęp do matematyki – zbiór zadań, Wydawnictwo
Naukowe PWN W-wa 2005

[4] Kazimierz Kuratowski, Andrzej Mostowski, Teoria mnogości, Monografie Matematyczne


t. XXVII, W-wa 1978,

[5] Igor A. Ławrow, Łarisa L. Maksimowa, Zadania z teorii mnogości, logiki matematycznej i
teorii algorytmów, PWN W-wa 2004,

[6] Janusz Onyszkiewicz, Wiktor Marek, Elementy logiki i teorii mnogości, PWN W-wa 2004.

[7] Helena Rasiowa, Wstęp do matematyki współczesnej, PWN W-wa 2003,

[8] Jerzy Tiuryn, Wstęp do teorii mnogości i logiki, Wrocław 2000,

[9] Agnieszka Wojciechowska, Elementy logiki i teorii mnogości, PWN W-wa 1979.
1. ZARYS HISTORII TEORII MNOGOŚCI 2

1. Zarys historii teorii mnogości

Ewolucja myśli matematycznej przebiega w sposób nieprzerwany od co najmniej 5 000 lat.


Wiodła ona od, jak byśmy to dziś powiedzieli, aplikacji arytmetycznych poprzez rozwój geome-
trii i algebry oraz próby formalizacji idei matematycznych z wykorzystaniem dorobku filozofów
zwanego od czasów Arystotelesa logiką. Wraz ze wzrostem poziomu komplikacji analizowanych
obiektów matematycy potrzebowali coraz to nowych narzędzi pozwalających na jednoznaczny
opis zarówno nowouzyskiwanych wyników jak i tych, które były znane stosunkowo dawno, ale
język ich opisu był mało prezyzyjny. Takie pojęcia jak zbiór i zawieranie były w przeszłości ro-
zumiane intuicyjnie, między innymi z uwagi na geometryczne odniesienia, i nie budziły sporów
interpretacje tych pojęć. Kłopoty zaczęły się pojawiać w momencie, gdy obiektem rozważań
były pojęcie równoliczności zbiorów, czy też pojawienia się w kontekście zbioru pojęcia licz-
by czy wielkości. Jednym z takich problemów był problem nieograniczonej „podzielności” czy
„rozciągliwości” badany już przez pitagorejczyków. Ten problem prowadził często do kłopotów
natury filozoficznej i dotykał on zarówno eleatów jak Bolzana i Cantora.
Po raz pierwszy z zagadniem równoliczności lub bardziej precyzyjnie uogólnionej równolicz-
ności pojawia się w pracach Galileusza, który wykazuje wzajemnie jednoznaczną odpowiedniość
między liczbami naturalnymi i ich drugimi potęgami.
Dziś wydaje się co najmniej niezrozumiałe, jak przez całe wieki mogły być utrzymywane
i kultywowane poglądy matematyczne, o których dziś wiemy, że były nieprecyzyjne lub cał-
kowicie błędne. Wytłumaczenie tego zjawiska wydaje się jednak być dość nieskomplikowane.
Mianowicie, nie istnieło wewnętrzne zapotrzebowanie matematyki na precyzje w tym wzglę-
dzie. Rozwój analizy matematycznej jaki dokonał się w XIX wieku za sprawą wielu ówczesnych
matematyków wśród których należy wymienić Cauchy’ego, Weierstrass’a, Bolzano, Riemanna,
Poincarégo, Mittag-Leffera, Cantora, Dedekinda, Bernsteina i Peano. Ta lista nie jest oczywiście
kompletna, ale wymienione nazwiska wskazują na rangę dostrzeżonego problemu.
Bez wątpienia za ojca teorii mnogości w jej dzisiejszym rozumieniu należy uznać matema-
tyka niemieckego Georga Ferdynanda Ludwiga Cantora (1845-1918). Wychodząc od analizy
prac Riemanna doszedł problemów związanych z przeliczalnością oraz konstruowaniem liczb
rzeczywistych. W latach 1878-1884 Cantor ogłosił cykl sześciu rozpaw poświęconych proble-
mom równoliczności, teorii zbiorów całkowicie uporządkowanych, własnościom topologicznym
R i Rn , a także problemom miary. Wprowadzenie w 1882 roku przez Cantora pojęcia zbioru
dobrze uporządkowanego daje podstawę do badania liczb kardynalnych oraz pozwala sformu-
łować „hipotezę continuum”. Opór matematyków wobec wyników Cantora był dość jednolity i
twardy. Jedynie Carl Weierstrass był nastawiony do jego wyników życzliwie. Opór ten powodo-
wany był rewolucyjnym charakterem tych wyników, burzyły one bowiem ponad dwutysięczną
tradycję matematyczną. Po wynikach Cantora przyszła kolej na uzupełniejące je rezultaty Bern-
steina i Zermelo. Prawdziwym sojusznikiem Cantora w pracach nad teorią mnogości był Julius
Wilhelm Richard Dedekind (1831-1916). Niektóre spośród wyników uzyskanych przez Canto-
ra i jego kontunuatorów były odkryte przez Dedekinda jednak nie zostały one opublikowane.
Co więcej wiele wyników tego ostatniego pokazało jak w pełni należy stosować teorie aksjo-
matyczne. Mianowicie, Dedekind rozważając ogólne przypadki zbiorów, a nie tylko zbiorów
LITERATURA 3

całkowicie uporządkowanych, dochodzi do zbiorów kratowych i gruntownie analizuje ich wła-


sności. Chociaż w odróżnieniu od wyników Cantora, rezultaty uzyskane przez Dedekinda nie
znalazły natychmiastowego zastosowania, to okazały się one niezwykle ważnie już w nieodległej
przyszłości.
Wyniki prac Cantora pozwoliły na formalizację matematyki, a jednocześnie dały początek
upowszechnianiu się metod aksjomatycznych. Jednak poza tym osiągnięciem dały one początek
kryzysowi podstaw matematyki. Pojawiły się oto paradoksy teorii mnogości. Większość z nich
była bliźniaczo podobna, pod względem natury, do tych z jakimi zetknięto się wcześniej przy
odkryciu geometrii nieeuklidesowych. Skonstatować to można sformułowaniem zaczerpniętym z
Elementów historii matematyki Nicolasa Bourbaki, że próżne są próby zbudowania jakiejkolwiek
teorii matematycznej za pomocą odwoływania się (jawnego lub nie) do „intuicji”. Szło zatem
o to, by dla teorii mnogości stworzyć podstawę aksjomatyczną analogiczną do układu aksjo-
matów geometrii elementarnej, bez dociekania co nazywamy zbiorem, w sensie natury obiektu,
jak również nie jest definiowane przynależenie do zbioru, a jedynie wyraźnie formułowane są
warunki charakteryzujące przynależność do ustalonego zbioru. Pierwszym, który zbudował ta-
ką aksjomatyzację był Zermelo i stało się to w 1908 roku. Próba ta uzupełniona przez wynki
Skolema i Fraenkla pozwoliła na konstrukcję aksjomatyki teorii mnogości, jednak ceną jaką
należało za to zapłacić, była komieczność wprowadzenia także reguł logiki.

Literatura
[1] N. Bourbaki – Elementy historii matematyki, PWN Warszawa 1980,

[2] A.P. Juszkiewicz – Historia matematyki (od czasów najdawniejszych do początku czasów
nowożytnich), Tom 1-3, PWN Warszawa 1975,

[3] K.Kuratowski, A. Mostowski – Teoria mnogości, Monografie Matematyczne XXVII, War-


szawa 1978,

[4] R. Murawski – Filozofia matematyki – zarys dziejów, Wydawnictwo Naukowe PWN 1995
LITERATURA 4

1.1. Ważne osoby i daty w rozwoju teorii mnogości


• Julius Wilhelm Richard DEDEKIND (∗1831 Braunschweig w Niemczech –†1916 Braun-
schweig w Niemczech), nowoczesna teoria liczb algebraicznych, prakroje Dedekinda.

• Paul David Gustav DU BOIS-REYMOND (∗1831 Berlin –†1889 Freiburg w Niemczech),


badał szeregi liczbowe, a przy tym wniósł wiele do teorii zbiorów.

• Georg Ferdynand Ludwig CANTOR (∗1845 St Petersburg w Rosji –†1918 Halle w Niem-
czech), twórca teorii mnogości, która wpłynęła na rozwój całej matematyki, a w szczególnoś-
ci na podstawy współczesnej analizy matematycznej, konstrukcja Cantora liczb rzeczywi-
stych.

• Magnus Gösta MITTAG-LEFFLER (∗1846 Sztokholm –†1927 Sztokholm), twórca skan-


dynawskiej szkoły matematycznej, przyczynił się do uporządkowania teorii mnogości.

• Ernst Friedrich Ferdinand ZERMELO (∗1871 Berlin –†1953 Freiburg w Niemczech), badał
podstawy matematyki, autor fundamentalnych prac z teorii mnogości w szczególności
aksjomatyki teorii mnogości.

• Julius Henri POINCARÉ (∗1854 Nancy we Francji –†1912 Paryż), zajmował się wieloma
dyscyplinami matematycznymi, a także fizyką i filozofią. Jego prace dotyczące podstaw
matematyki stanowiły istotny wkład w rozwój teorii mnogości.

• Adolf Abraham Halevi FRAENKEL (∗1891 Monachium –†1965 Jerozolima), wspólnie z


Fraenklem i Cantorem współtworzył współczesną teorię mnogości.

• Friedriech Ludwig Gottlob FREGE (∗1848 Wismar w Mecklenburgii-Schwerinie w Niem-


czech –†1925 Bad Kleinen w Niemczech), pierwsze ujęcie rachunku zdań jako sformalizo-
wanej teorii aksjomatycznej.

• Giuseppe PEANO (∗1858 Cuneo na Sardynii – †1932 Turyn we Włoszech), atytmetyka


jako teoria aksjomatyczna sformalizowana (Arytmetyka Peano).

• David HILBERT (∗1862 Królewiec w Prusach Wschodnich – †1943 Getynga w Niem-


czech), jego badania nad podstawami geometrii (1898-1902) zapoczątkowały nowoczesną,
aksjomatyczną budowę teorii matematycznych (23 problemy Hilberta, teoria spektralna
operatorów liniowych – podstawowy aparat mechaniki kwantowej).

• Bertrand Arthur William RUSSEL (∗1872 Ravenscroft w Walii – †1970 Penrhynden-


draeth w Walii), w 1902 r analizując zaproponowany przez Fregego system logicznych
podstaw matematyki zauważył w nim sprzeczność polegającą na tzw. paradoksie klas
(antynomia Russella), w 1903 ogłosił „Principles of Mathematics”, w których starał się
sprowadzić teorię mnogości, a nawet całą matematykę do logiki, w 1908 r stworzył za-
sady tzw. teorii typów logicznych. W latach 1910-1913 B.A.W. Russell wraz z Alfredem
North Whiteheadem (∗ 1861 Ramsgate hrabstwo Kent w Anglii – † 1847 Cambridge w
Massachusetts USA) napisali i opublikowali „Principia Mathematica” (t. I–III), w której
LITERATURA 5

ideą przewodnią było poszukiwanie podstaw matematyki w zasadach logicznych, rezul-


tatem zaś przedstawienie matematyki w postaci systemu sformalizowanego oraz nadanie
współczesnego kształtu logice matematycznej.

• John (Janos) von NEUMANN (∗1903 Budapeszt –†1957 Waszyngton), matematyk, che-
mik, fizyk, informatyk współtwórca broni atomowej. Jego badania z teorii mnogości przy-
czyniły się do wykorzystania uzyskanych przez niego wyników w zastosowaniach prak-
tycznych oraz do uszlachetnienia wielu wyników.

• Henri Leon LEBESGUE (∗1875 Beavais we Francji –†1941 Paryż), twórca ogólnej teorii
miary i całki. W trakcie badań nad tymi teoriami uzyskał ważne dla teorii mnogości
wyniki.

• Wacław SIERPIŃSKI (∗1882 Warszawa –†1969 Warszawa), badał teorię liczb, topologię
i teorię mnogości. W 1912 roku napisał fundamentalną książkę dotyczącą tej ostatniej
dyscypliny, w której zamieścił również wiele własnych wyników.

• Kurt GÖDEL (∗1906 Brünn w Austrowęgrzech obecnie Brno w Czechach –†1978 Prin-
ceton w stanie Nowy Jork w USA), niepełność teorii aksjomatycznych sformalizowanych
zawierających arytmetykę. Twierdzenie o niesprzeczności hipotezy continuum zaksjoma-
tyką teorii mnogości.

• Kazimierz KURATOWSKI (∗1896 Warszawa –†1980 Warszawa), jeden z twórców Lwow-


skiej Szkoły Matematycznej, badacz teorii mnogości, topologii, teorii grafów, analizy mate-
matycznej i podstaw matematyki. Jego wyniki badań z podstaw matematyki przyczyniły
się do uporządkowania tej dyscypliny (lemat Kuratowskiego-Zorna).

• Stanisław Marcin ULAM (∗1909 Lwów –†1984 Santa Fe w USA), twórca metody Monte
Carlo, wszechstronny matematyk o zdolnościach przenoszenia wyników matematycznych
do innych nauk. Jego prace z teorii procesów stochastycznych, równań różniczkowych
cząstkowych, analizy funkcjonalnej oraz ich zastosowania w fizyce przyczyniły się do ba-
dań problemów teorii mnogości. Niektóre z jego wyników prac pozostają utajnione po dziś
dzień, ze względu na ich wykorzystanie przy konstrukcji bomby atomowej i wodorowej.
Bezspornie Stanisław Ulam jest uważany za twórcę koncepcji bomby wodorowej, był on
także stałym konsultantem w trakcie jej budowy.

• Paul Joseph COHEN (∗1934 Long Branch, New Jersey), niezależność hipotezy continuum
(1963), medal Fieldsa w 1966.
2. WPROWADZENIE 6

2. Wprowadzenie

Warto dodać, że tak jak logika matematyczna korzysta z pojęć teorii mnogości, tak teoria
mnogości wykorzystuje wiele pojęć logiki. W tej części wykładu nie będziemy formalizować po-
jęć logiki matematycznej, będzie to przedmiotem drugiej części. Jednak z uwagi na użyteczność
podstawowych faktów logicznych przedstawimy je w znacznym uproszczeniu. Dodać należy, że
posłużymy się logiką znaną z nauki w szkole średniej. Jest to w pewnym sensie klasyczne po-
dejście do tej dyscypliny, odmienne od podejścia które zaprezentowane w części poświęconej
logice. Ten logiczny dualizm jest jednak konieczny ze względu na gradację trudności.
Niech Z oznacza zbiór wszystkich zdań orzekających odnoszących się do matematyki. Niech
ponadto 0 będzie symbolem fałszu, natomiast 1 symbolem prawdy. Funkcję w : Z → {0, 1}
nazywamy wartościowaniem. Przyjmijmy umowę, że elementy zbioru Z będziemy oznaczać
małymi literami alfabetu:

p, q, r, s, p1 , q1 , r1 , s1 , p2 , q2 , r2 , s2 , . . . ,

których może być nawet nieskończenie wiele. Litery oznaczać będą obiekty zwane zmiennymi
zdaniowymi.
Narzędziem zaczerpniętym z języka potocznego są spójniki, zwane w logice również funkto-
rami zdaniotwórczymi. Pozwalają one budować ze zdań prostych zdania złożone. I tak, zamiast
pisać „nie” użyjemy symbolu ∼ (symbolizyje on zdeformowaną literę N, od nego, co oznacza
przeczę), zamiast pisać „ jeśli ..., to” zapiszemy →, symbol ↔ będzie zastępował zwrot „wtedy i
tylko wtedy” (lub krótko „wtt”), symbol ∧ oznaczać będzie „i”, zaś symbol ∨ będzie zastępował
spójnik „lub”.
Oprócz spójników (funktorów zdaniotwórczych) posługiwać się będziemy nawiasami: otwie-
rającym „(” oraz zamykającym „)”. W oparciu o nawiasy, funktory zdaniotwórcze i zmienne
zdaniowe tworzyć będziemy formuły rachunku zdań. Każda z takich formuł staje się zdaniem,
gdy w miejsce zmiennych zdaniowych wstawimy zdania – oczywiście w miejsce ustalonej litery
wstawiamy to samo zdanie.
Nawiasy, wymienione jako element składowy formuł zdaniowych ułatwiają, a niekiedy wręcz
umożliwiają, odczytanie takiej formuły – gdy w zbiorze funktorów nie została wprowadzona
hierarchia “mocy wiązania”.
Wśród wszystkich formuł rachunku zdań szczególnie ważną rolę pełnią formuły prawdziwe
bez względu na wartość logiczną występujących w nich zmiennych zdaniowych. Formuły takie
nazywamy tautologiami i w zapisie dla podkreślenia tego faktu poprzedzamy symbolem `. Rola
tautologii polega na tym, że za ich pomocą możemy dokonywać operacji logicznych niezależnie
od treści zdań, które “logicznie” przekształcamy.
Osobnym zagadnieniem jest sprawdzenie czy dana formuła jest tautologią. Przedstawimy
pochodzącą od Ernsta Schrödera metodę zerojedynkową, lub inaczej metodę tablicową. Polega
ona na rozpatrzeniu wszystkich układów wartości logicznych zmiennych zdaniowych występu-
jących w danym wyrażeniu. Metoda ta nazywana jest niekiedy metodą matrycową, ze względu
na posługiwanie się w niej tabelkami matrycowymi, przedstawiającymi w jaki sposób wartość
logiczna zdania złożonego utworzonego przy pomocy danego funktora, lub funktorów, jest wy-
2. WPROWADZENIE 7

znaczona przez wartości logiczne zdań składowych. Pozostając przy dotychczasowych umowach
możemy zdefiniować poszczególne funktory. Tym razem definicja ma postać następującej tabeli:
w(p) w(q) w(∼ p) w(p ∧ q) w(p ∨ q) w(p → q) w(p ↔ q)
0 0 1 0 0 1 1
0 1 1 0 1 1 0
1 0 0 0 1 0 0
1 1 0 1 1 1 1

Metodę zerojedynkową zilustrujemy następującym przykładem.

Przykład. Sprawdzimy czy formuła w{(p → q) → [(q → r) → (p → r)]} jest tautologią


(twierdzeniem) rachunku zdań.
w[(q → r) → w {(p → q) →
w(p) w(q) w(r) w(p → q) w(q → r) w(p → r)
→ (p → r)] → [(q → r) → (p → r)]}
0 0 0 1 1 1 1 1
0 0 1 1 1 1 1 1
0 1 0 1 0 1 1 1
0 1 1 1 1 1 1 1
1 0 0 0 1 0 0 1
1 0 1 0 1 1 1 1
1 1 0 1 0 0 1 1
1 1 1 1 1 1 1 1

Tabela ta pokazuje w jaki sposób należy postępować dla sprawdzenia czy rozpatrywana for-
muła jest tautologią. Ponieważ ostatnia kolumna składa się z samych jedynek, to oznacza to, że
dla wszystkich możliwych układów wartości logicznych zdań składowych, zbudowanych zgodnie
z formułą, otrzymujemy zdanie prawdziwe. Zatem badana przez nas formuła jest tautologią.

Przedstawimy teraz kilka ważniejszych tautologii, których sprawdzenie pozostawiamy do


samodzielnego wykonania przy użyciu obu przedstawionych metod.
postać prawa nazwa prawa
` w(p ∨ q) = w(q ∨ p) przemienności alternatywy
` w(p ∧ q) = w(q ∧ p) przemienności koniunkcji
` w(p ∨ (q ∨ r)) = w((p ∨ q) ∨ r) łączności alternatywy
` w(p ∧ (q ∧ r)) = w(p ∧ q) ∧ r) łączności koniunkcji
` w(p ∧ (q ∨ r)) = w((p ∧ q) ∨ (p ∧ r)) rozdzielności koniunkcji względem alternatywy
` w(p ∨ (q ∧ r)) = w((p ∨ q) ∧ (p ∨ r)) rozdzielności alternatywy względem koniunkcji
` w(p∨ ∼ p) = 1 wyłączonego środka
` w(p ⇐⇒ p) = 1 tożsamości
` w(∼ (p∧ ∼ p)) = 1 sprzeczności
` w(p ⇔∼ (∼ p)) = 1 podwójnego przeczenia
` w([(p ⇒ q) ∧ (q ⇒ r)] ⇒ (p ⇒ r)) = 1 sylogizmu
` w((∼ p ⇒ p) ⇒ p) = 1 sprowadzania do niedorzeczności
` w(p ⇒ q) = w(∼ q ⇒∼ p) kontrapozycji
` w(p ∧ (p ⇒ q) ⇒ q) = 1 reguła odrywania
Zajmiemy się teraz bardzo ważnymi z praktycznego punktu widzenia tautologiami zwanymi
3. ZBIORY I OPERACJE NA ZBIORACH 8

prawami de Morgana. Pozwalają one przeczyć funktorom dwuczłonowym i są często wykorzy-


stywane w dowodach nie wprost.
postać prawa nazwa prawa
` w(∼ (p ∧ q)) = w(∼ p∨ ∼ q) prawo de Morgana dla koniunkcji
` w(∼ (p ∨ q)) = w(∼ p∧ ∼ q) prawo de Morgana dla alternatywy

Bezpośrednią konsekwencją praw de Morgana dla zdań są następujące tautologie:

w(∼ (p → q)) = w(p∧ ∼ q)

w(∼ (p ↔ q)) = w([(p∧ ∼ q) ∨ (q∧ ∼ p)])


W matematyce spotykamy się często z pojęciami warunku koniecznego i warunku wystar-
czającego. Pojęcia te wiążą się z funktorami implikacji i równoważności. Rozważmy implikację

p → q, (∆)

w której zdanie p nazywamy poprzednikiem, a zdanie q następnikiem implikacji (∆). Mówimy


wtedy że zdanie q jest warunkiem koniecznym dla p, natomiast p jest warunkiem dostatecznym
dla q.
Dla implikacji (∆) implikację

p ← q, (lub inaczej q → p) (∇)

nazywamy odwrotną.
Jeśli prawdziwe są implikacja prosta i implikacja odwrotna, to zdanie p ↔ q nazywamy
warunkiem koniecznym i wystarczającym.

3. Zbiory i operacje na zbiorach


W teorii mnogości, podobnie jak w każdej dyscyplinie matematycznej, korzystamy z po-
jęć przyjmowanych bez definicji tak zwanych pojęć pierwotnych. Zaliczamy do nich: pojęcie
zbioru i pojęcie przynależności do zbioru lub inaczej bycie elementem zbioru. Zamiast mówić,
że a jest elementem zbioru A piszemy a ∈ A, jeśli natomiast a nie jest elementem zbioru A
piszemy a 6∈ A. Jeśli zajmujemy się ustaloną teorią matematyczną (w naszym przypadku teorią
mnogości), to poza pojęciami pierwotnymi przyjmuje się bez dowodu pewną liczbę własności
(twierdzeń) odnoszących się do obiektów teorii (w naszym przypadku zbiorów) zwanych ak-
sjomatami i w oparciu o taki zestaw narzędzi formułowane są dalsze własności obiektów tej
teorii. Istnienie takiej kolekcji pojęć pierwotnych i aksjomatów w przypadku ustalonej teorii
pozwala nazwać ją teorią aksjomatyczną. Jak już mówiliśmy w części poświęconej historii teorii
mnogości dyscyplina ta ma aksjomatykę zwaną aksjomatyką Zermelo-Fraenkla.

Rozpatrzmy dwa dowolne zbiory A i B. Mówimy, że A jet równy B wtedy i tylko wtedy,
gdy zbiory te mają identyczne elementy. Zwykle fakt ten wyrażamy pisząc:

A = B wtedy i tylko wtedy, gdy dla każdego a zachodzi : a ∈ A wtt a ∈ B.

Zależność tę nazywamy zasadą ekstensjonalności.


3. ZBIORY I OPERACJE NA ZBIORACH 9

Mówimy, że A jest podzbiorem B lub równoważnie A jest zawarty w B wtedy i tylko wtedy,
gdy każdy element zbiotu A jest elementem zbioru B. Piszemy wtedy A ⊆ B. Niekiedy o zbiorze
B mówimy, że jest nadzbiorem zbioru A. Jeśli A ⊆ B i A 6= B, to A nazywamy podzbiorem
właściwym zbioru B i piszemy wtedy A B. Zbiór nie zawierający żadnego elementu nazywamy
zbiorem pustym i oznaczamy symbolem ∅. Na mocy zasady ekstensjonalności istnieje dokładnie
jeden zbiór pusty.
Zbiór będziemy uważać za określony jeśli zostało podane kryterium pozwalające rozstrzyg-
nąć czy dany element należy, czy też nie należy do rozpatrywanego zbioru.
W zależności od sposobu określenia i rodzaju zbioru oznaczamy go symbolem {a1 , . . . , an },
gdy zbiór jest skończony i składa się z n elementów, albo {x| w(x)}, gdzie w(x) jest warunkiem
charakteryzującym dany zbiór. Zamiast A ∩ {x| w(x)} będziemy pisać {x ∈ A| w(x)}. Jeżeli A
jest zbiorem, którego elementami są zbiory, to A nazywać będziemy rodziną zbiorów.
Jeśli A i B są dowolnymi zbiorami, to przez sumę tych zbiorów rozumiemy zbiór A ∪
B, którego elementami są te i tylko te elementy, które należą do zbioru A lub do zbioru B.
Natomiast iloczynem (przecięciem) zbiorów nazywamy zbiór A ∩ B, którego elementami są te
i tylko te elementy, które są równocześnie elementami zbioru A i zbioru B. Różnicą zbioru A
i B nazywamy zbiór A \ B, złożony z tych i tylko tych elementów, które należą do A i nie
należą do B. Dla zbioru A symbolem P(A) lub też 2A oznaczać będziemy zbiór złożony ze
wszystkich podzbiorów tego zbioru i nazywać go będziemy zbiorem potęgowym zbioru A. Jeżeli
w odniesieniu do ustalonego zbioru A rozważania ograniczymy tylko do jego podzbiorów (tj.
elementów P(A)), to zbiór A nazywać będziemy wtedy przestrzenią.
Działania sumy i iloczynu dwóch zbiorów można rozszerzyć na większą liczbę zbiorów, to
S
znaczy na rodziny zbiorów. Dla rodziny zbiorów A jej sumę oznaczamy przez A i mamy
wtedy: [
x ∈ A wtt, gdy istnieje A ∈ A, że x ∈ A.
T
Podobnie definiujemy iloczyn rodziny zbiorów A. Mamy mianowicie:
\
x∈ A wtt, dla każdego A ∈ A, że x ∈ A.

Rozpatrzmy teraz sytuację, kiedy element x nie należy odpowiednio do sumy zbiorów, ilo-
czynu zbiorów oraz różnicy zbiorów. A zatem, jeśli x 6∈ A ∪ B, to zgodnie z definicją sumy
zbiorów x 6∈ A i x 6∈ B. Z kolei jeśli x 6∈ A ∩ B, to x 6∈ A lub x 6∈ B. Natomiast fakt, że
x 6∈ A \ B oznacza na mocy definicji, że x 6∈ A lub x ∈ B.
Zatem symbolicznie możemy wyrazić te uwagi pisząc:

x 6∈ A ∪ B ≡ x 6∈ A ∧ x 6∈ B,
x 6∈ A ∩ B ≡ x 6∈ A ∨ x 6∈ B,
x 6∈ A \ B ≡ x 6∈ A ∨ x ∈ B.
Przez formułę rachunku zbiorów rozumiemy wyrażenie utworzone z symboli zbiorów, symboli
operacji na zbiorach i nawiasów. Podobnie jak w przypadku formuł rachunku zdań tautologiami
nazywać będziemy te spośród formuł rachunku zdań, które są prawdziwe niezależnie od doboru
występujących w nich zbiorów.
3. ZBIORY I OPERACJE NA ZBIORACH 10

(1) Prawa przemienności. Jeśli A i B są dowolnymi zbiorami to

` A ∪ B = B ∪ A,
` A ∩ B = B ∩ A.

D o w ó d. Wykażemy na wstępie prawdziwość przemienności dla sumy. Przypuśćmy, że


x ∈ B ∪ A. Na mocy definicji wiemy, że x ∈ A ∪ B ⇐⇒ x ∈ A ∨ x ∈ B. Z drugiej strony na
mocy prawa przemienności alternatywy:

` p ∨ q ≡ q ∨ p,

mamy, że x ∈ A ∪ B ⇐⇒ x ∈ A ∪ B ⇐⇒ x ∈ A ∨ x ∈ B ⇐⇒ x ∈ A ∪ B ⇐⇒ x ∈ B ∨ x ∈
A ⇐⇒ x ∈ B ∪ A.
Dowód drugiego z praw przebiega podobnie.
(2) Prawa łączności. Jeśli A, B, C są dowolnymi zbiorami, to prawdziwe są równości:

` A ∪ (B ∪ C) = (A ∪ B) ∪ C,
` A ∩ (B ∩ C) = (A ∩ B) ∩ C.

Dla dowodu tych praw wystarczy wykorzystać odpowiednio prawo przemienności dla alter-
natywy i dla koniunkcji.
(3) Prawa rozdzielności. Jeśli A, B, C są dowolnymi zbiorami, to prawdziwe są równości:

` A ∩ (B ∪ C) = (A ∩ B) ∪ (B ∩ C),
` A ∪ (B ∩ C) = (A ∪ B) ∩ (A ∪ C).

W tym przypadku również wystarczy wykorzystać prawa rachunku zdań tj. prawa rozdziel-
ności koniunkcji względem alternatywy i alternatywy względem koniunkcji.
(4) Prawa tautologii. Jeśli A jest dowolnym zbiorem, to prawdziwe są równości:

` A ∪ A = A,
` A ∩ A = A.

Łatwo udowodnić prawa rachunku zdań:

`p∨p≡p oraz ` p ∧ p ≡ p,

to bezośrednio z tych praw wynikają prawa tautologii.


(5) Prawa de Morgana. Jeśli A, B, C są dowolnymi zbiorami, to prawdziwe są równości:

` A \ (B ∩ C) = (A \ B) ∪ (A \ C),
` A \ (B ∪ C) = (A \ B) ∩ (A \ C).
4. ILOCZYN KARTEZJAŃSKI ZBIORÓW I RELACJE 11

Prawa de Morgana dla zbiorów są konsekwencją praw de Morgana dla zdań.


Bardziej znana postać praw de Morgana dotyczy dopełnienia zbioru. Jeśli X jest przestrze-
nią zaś A ∈ P(X ) i B ∈ P(X ), to przez dopełnienie zbioru A do przestrzeni X rozumiemy
zbiór A = X \ A – podobnie B = X \ B. Przy takich oznaczeniach prawa de Morgana możemy
zapisać w postaci
` (A ∪ B) = A ∩ B, ` (A ∩ B) = A ∪ B.

4. Iloczyn kartezjański zbiorów i relacje

Niech A i B będą dowolnymi zbiorami i niech x ∈ A oraz y ∈ B. Wynika stąd, że {x} ⊂ A


oraz {x, y} ⊂ A ∪ B, a zatem

{{x}, {x, y}} ⊂ P(P(A ∪ B)).

Przyjmujemy umowę notacyjną, że symbol

hx, yi = {{x}, {x, y}}

oznaczać będzie parę uporządkowaną o poprzedniku x i następniku y. Zbiór

{hx, yi| x ∈ A ∧ y ∈ B}

nazywamy iloczyniem kartezjańskim (produktem kartezjańskim) zbiorów A i B oraz oznaczamy


symbolem A × B.

Niech hx, yi oraz hz, ti będą elementami zbioru A × B. Pamiętamy, że hx, yi = {{x}, {x, y}}
oraz hz, ti = {{z}, {z, t}}. Skoro pary te są zbiorami to zbadajmy kiedy są one równe. Przy-
puśćmy, że są równe i zastosujmy do nich definicję równości zbiorów. Wynika stąd, że

{z} ∈ {x, y} oraz {z, t} ∈ hx, yi,

a w konsekwencji, że

(1) {z} = {x} lub {z} = {x, y} (2)


oraz
(3) {z, t} = {x} lub {z, t} = {x, y} (4)
Równość (1) ma miejsce jedynie wtedy, gdy x = z = y. W takim przypadku równości (3)
oraz (4) są równoważne i mamy z = t = x. Mamy więc, że z = t = x. Prowadzi to do wniosku,
że x = y = z = t. Jeśli rozpatrzymy przypadek (3), to równość okazuje się także spełniona.
Zajmijmy się teraz przypadkiem (4). Wtedy z = x oraz: bądź z = y, bądź t = y. Gdy z = y,
to zachodzi równość (2) i otrzymujemy rozpatrywany już przypadek. Gdy natomiast t = y, to
mamy x = z i y = t. Jeśli rozpatrzymy teraz implikację odwrotną do dowiedzionej tzn. jeśli
przypuścimy, że x = z i y = t, to teza jest oczywista, na mocy definicji równości zbiorów.

Otrzymaliśmy zatem następujące twierdzenie.


4. ILOCZYN KARTEZJAŃSKI ZBIORÓW I RELACJE 12

Twierdzenie. Warunkiem koniecznym i wystarczającym na to, by pary hx, yi i hz, ti były


równe jest, by zachodziły równości: x = z oraz y = t.
Pojęcie iloczynu kartezjańskiego ma łatwą interpretację geometryczną. Jeśli A i B są dowol-
nie ustalonymi zbiorami, to elementy zbioru A × B nazywamy niekiedy punktami, zaś zbiory
A i B osiami współrzędnych. Jeśli t = hx, yi jest punktem w A × B, to x nazywamy odciętą,
zaś y – rzędną punktu t. Ta intuicja wywodzi się z geometrii płaszczyzny, gdzie zbiór punk-
tów płaszczyzny może być utożsamiany z iloczynem R × R, przy czym R oznacza zbiór liczb
rzeczywistych.

Korzystając bezpośrednio z definicji produktu kartezjańskiego możemy wyprowadzić wiele


praw wiążących to działanie z działaniami teorii zbiorów.
Przykład. Wykażemy tożsamość: (A ∩ B) × C = (A × C) ∩ (B × C).
Niech (x, y) ∈ (A ∩ B) × C. Wtedy

(x, y) ∈ (A ∩ B) × C ⇐⇒ (x ∈ A ∩ B) ∧ (y ∈ C) ⇐⇒ (x ∈ A ∧ x ∈ B) ∧ y ∈ C ⇐⇒

⇐⇒ x ∈ A ∧ (y ∈ C ∧ x ∈ B) ⇐⇒ (x ∈ A ∧ y ∈ C) ∧ (x ∈ B ∧ y ∈ C) ⇐⇒
⇐⇒ (x, y) ∈ A × C ∧ (x, y) ∈ B × C ⇐⇒ (x, y) ∈ (A × C) ∩ (B × C).

Posługując się podobną techniką dowodową możemy wykazać prawdziwość formuł, o których
mówi następujące twierdzenie.

Twierdzenie. Jeśli A1 , A2 oraz B są dowolnymi zbiorami, to


` (A1 ∪ A2 ) × B = A1 × B ∪ A2 × B,
` (A1 \ A2 ) × B = A1 × B \ A2 × B,
` B × (A1 ∪ A2 ) = B × A1 ∪ B × A2 ,
` B × (A1 \ A2 ) = B × A1 \ B ∪ B × A2 ,

Dowolny podzbiór iloczynu kartezjańskiego zbioru A × B, tzn. dowolny zbiór par uporząd-
kowanych o poprzednikach z A i następnikach z B nazywamy relacją (dwuczłonową). Jeśli
podzbiór taki oznaczymy przez % to zamiast pisać ha, bi ∈ % piszemy czesto a%b i mówimy, że
„a jest w relacji % z b”.
Dziedziną relacji (dziedziną lewostronną) % nazywamy zbiór D% zawarty w A i złożony z
poprzedników par należących do relacji. Przeciwdziedziną (dziedziną prawostronną) relacji % na-
zywamy podzbiór R% zbioru B złożony z następników par należących do relacji %. Formalizując
te definicje możemy zapisać:

D% = {a ∈ A| istnieje b ∈ B, że a%b} oraz R% = {b ∈ B| istnieje a ∈ A, że a%b}

Przez pole relaji rozumiemy zbiór będący sumą dziedziny i przeciwdziedziny (obu dziedzin)
relacji.
Niech % ⊂ A × B. Przez wykres relacji rozumiemy zbiór

Gr(%) = {ha, bi ∈ A × B| a%b}.


4. ILOCZYN KARTEZJAŃSKI ZBIORÓW I RELACJE 13

Tak więc wykres relacji i relacja spełniają tę samą definicję, zatem jest to ten sam obiekt.
Relacja % ⊂ A × B wyznacza nową relację %−1 ⊂ B × A w następujący sposób:
def
(b, a) ∈ %−1 ⇐⇒ (a, b) ∈ %.

Relację %−1 nazywamy relacją odwrotną do relacji %.


W takim przypadku mamy, że D%−1 = R% oraz R%−1 = D% .
Niech % ⊂ A × B oraz µ ⊂ B × C, będą takie, że D% ⊂ Rµ . Relację η ⊂ A × C taką, że

hx, zi ∈ η ⇐⇒ istnieje y ∈ B, że x%y ∧ y%z.

nazywamy złożeniem (superpozycją) relacji % oraz µ i oznaczamy pisząc η = µ ◦ %.


Przykład. Weźmy pod uwagę relacje:

% ⊂ {a, b, c} × {α, γ} i µ ⊂ {α, β, γ} × {−2, 0, 1, 5, 8}

gdzie % = ha, αi, hb, αi, hc, γi} oraz µ = {hα, −2i, hα, 0i, hβ, 1i, hγ, 5i, hδ, 8i}. Złożeniem
tych relacji jest relacja η ⊂ {a, b, c} × {−2, 0, 1, 5, 8} taka, że

η = µ ◦ % = {ha, −2i, ha, 0i, hb, −2i, hb, 0i, hc, 5i}.

Przykład. Dana jest relacja χ ⊆ {0, 1, 2, 3, . . . , 9} × {0, 1, 2, 3, . . . , 9} zdefiniowana warun-


kiem:
aχb ⇔ 3a = b ∨ 3a + 1 = b.
Wyznaczymy relację χ−1 . Zanim przejdziemy do wyznaczenia relacji χ−1 na wstępie wypiszmy
precyzyjnie pary należące do relacji χ. Mamy:

χ = {h0, 0i, h0, 1i, h1, 3i, h1, 4i, h2, 6i, h2, 7i, h3, 9i}.

Bezpośrednio z definicji relacji odwrotnej dostajemy, że


χ−1 = {h0, 0i, h1, 0i, h3, 1i, h4, 1i, h6, 2i, h7, 2i, h9, 3i}.
¤
Twierdzenie. Jeśli % ⊆ A × B, µ ⊆ B × C i ν ⊆ C × D, to:

• ν ◦ (µ ◦ %) = (ν ◦ µ) ◦ %;

• (µ ◦ %)−1 = µ−1 ◦ %−1 .

Dowód. Wykażemy prawdziwość (i). Przypuśćmy, że hx, zi ∈ A × D. Mają miejsce następujące


fakty:
hx, zi ∈ % ◦ (µ ◦ ν) wtt, gdy istnieją t ∈ C, że hx, ti ∈ µ ◦ ν oraz ht, zi ∈ % wtt, gdy
istnieją t ∈ C i y ∈ B, że hx, yi ∈ % oraz hy, ti ∈ µ oraz ht, zi ∈ ν wtt, gdy
istnieje y ∈ B, że ha, bi% oraz hy, zi ∈ ν ◦ µ wtt, gdy hx, ti ∈ (ν ◦ µ) ◦ %.
Rozpatrzmy teraz przypadek (ii). Niech ht, xi ∈ C × A. Wtedy:
4. ILOCZYN KARTEZJAŃSKI ZBIORÓW I RELACJE 14

ht, xi ∈ (µ ◦ %)−1 wtt, gdy hx, ti ∈ µ ◦ % wtt, gdy


istnieje y ∈ B, że hx, yi ∈ % oraz hy, ti ∈ µ wtt, gdy
istnieje y ∈ B, że hy, xi ∈ %−1 oraz ht, yi ∈ µ−1 wtt, gdy ht, xi ∈ %−1 ◦ µ−1

Przedstawimy teraz kilka przykładów relacji.


Przykład.

• Niech A = B = A będzie zbiorem wszystkich ludzi żyjących na Ziemi (w dowolnym okresie


jej istnienia). Relację “bycia przodkiem” rozumiemy wtedy jako zbiór par ha, bi takich,
że osoba a jest przodkiem osoby b – bez względu na czas dzielący ich daty urodzenia.

• Niech X = Y = R. Rozważmy nierówność y > x + 1. Oznaczmy przez % zbiór par hx, yi,
które spełniają naszą nierówność. Stąd piszemy:
hx, yi ∈ % ⇐⇒ y > x + 1.

• Niech niepusty zbiór X będzie przestrzenią, zaś P(X) zbiorem potęgowym X. Zgodnie z
wprowadzoną poprzednio definicją inkluzji i definicją relacji wiemy, że między zbiorami
A ∈ P(X) oraz B ∈ P(X) zachodzi inkluzja tylko w pewnych przypadkach. Zatem
inkluzja jest własnością par uporządkowanych hA, Bi zbiorów – elementów P(X). Jest
więc inkluzja “⊂” podzbiorem produktu P(X) × P(X), a więc relacją.

Dotychczas rozważaliśmy przypadki, gdy produkt kartezjański tworzony był z dwóch zbiorów,
a co za tym idzie relacje odnosiły się do par elementów. W przypadku ogólnym relacjami
dwuczłonowymi w produkcie X × Y , gdzie X i Y są dowolnymi zbiorami, nazywamy podzbiory
tego produktu. Jeśli % jest podzbiorem produktu X × X, to miast mówić, że % jest relacją
dwuczłonową w w produkcie X × X, często mówimy, że % jest relacją dwuczłonową w X. W
zbiorze wszystkich relacji dwuczłonowych możemy wyróżnić pewne ich klasy. Przedstawimy je
w następującej definicji.
Relację dwuczłonową % ⊂ X × X nazywamy:
def
• zwrotną ⇐⇒ dla każdego x ∈ X jest x%x;
def
• przeciwzwrotną ⇐⇒ dla każdego x ∈ X jest ∼ (x%x);
def
• symetryczną ⇐⇒ dla każdego x ∈ X oraz y ∈ X jest x%y =⇒ y%x;
def
• przeciwsymetryczną ⇐⇒ dla każdego x ∈ X oraz y ∈ X jest:
x%y =⇒∼ (y%x);
def
• antysymetryczną ⇐⇒ dla każdego x ∈ X oraz y ∈ X jest:
(x%y) ∧ (y%x) =⇒ (x = y);
def
• przechodnią ⇐⇒ dla każdych x ∈ X i y ∈ X i każdego z ∈ X jest:
(x%y) ∧ (y%z) ⇒ (x%z);
5. LICZBY NATURALNE 15

def
• spójną ⇐⇒ dla każdego x ∈ X i każdego y ∈ X jest:
{(x 6= y) =⇒ [(x%y) ∨ (y%x)]}.

Przykład. Poszczególne rodzaje relacji zilustrujemy przykładami

• Relacja przystawania trójkątów jest relacją zwrotną w zbiorze wszystkich trójkątów.

• Relacja “większości” liczb w zbiorze liczb rzeczywistych jest przeciwzwrotna.

• Przykładem relacji symetrycznej jest relacja podzielności w zbiorze liczb całkowitych, bo


każda liczba całkowita jest podzielna przez samą siebie.

• Przykładem relacji przeciwsymetrycznej jest relacja większości w zbiorze liczb rzeczywis-


tych.

• Relacja “niewiększości” w zbiorze liczb rzeczywistych jest przykładem relacji antysymet-


rycznej.

• Równoległość prostych na płaszczyźnie jest relacją przechodnią.

• Niech X będzie zbiorem liter alfabetu łacińskigo. Przyjęta umowa co do kolejności liter w
nim zawartych pozwala ustalić relację “hierarchię” wyrazów (haseł) w skorowidzach nazw
czy haseł. Tak określona relacja jest relacją spójną. Podobnie relacja “niewiększości” (¬)
jest relacją spójną.

• W zbiorze par liczb rzeczywistych R2 możemy określić relację % taką, że


def
hx1 , y1 i%hx2 , y2 i ⇐⇒ x1 ¬ x2 ∧ y1 ¬ y2 .
Relacja ta jest jak zauważamy; zwrotna, antysymetryczna i przechodnia. Nie jest nato-
miast spójna. Jak się niebawem okaże, relacja % jest wygodnym przykładem służącym
ilustrowaniu innych własności szczegółowych odnoszących się do relacji binarnych.

5. Liczby naturalne

Niech A będzie rodziną zbiorów. Rodzinę tę nazywamy induktywną wtt, gdy:

1. ∅ ∈ A;

2. dla każdego X ∈ A, zbiór X ∪ {X} ∈ A.


5. LICZBY NATURALNE 16

Operacją następnika nazywamy operację, która każdemu zbiorowi X przyporządkowuje zbiór


X ∪ {X}. Następnik zbioru X oznaczamy przez X 0 . W aksjomatyce Zermelo-Fraenkla istnienie
zbiorów induktywnych gwarantuje aksjomat nieskończoności. Mówiąc krótko wyraża on istnie-
nie zbiorów nieskończonych.
Twierdzenie. Istnieje najmniejszy zbiór induktywny tj. taki zbiór induktywny A0 , że dla
dowolnego zbioru induktywnego B jest A0 ⊆ B.
Dowód. Przypuśćmy, że A jest zbiorem induktywnym . Rozpatrzmy rodzinę zbiorów ∆ taką,
że
∆ = {B ⊆ A| B jest zbiorem induktywnym }.
T
Wynika stąd, że również zbiór A0 = ∆ jest zbiorem induktywnym. Pozostaje wykazać, że A
jest najmniejszym zbiorem induktywnym. Jeśli B jest zbiorem induktywnym, to B ∩ A ∈ ∆. Z
kolei z definicji iloczynu zbiorów wynika, że

A0 ⊆ B ∩ A.

Z drugiej strony skoro B ∩ A ⊆ B, to A0 ⊆ B. Z tego, że ostatnia inkluzja zachodzi dla


wszystkich elementów rodziny ∆, to A0 jest najmniejszym zbiorem induktywnym, w sensie
relacji zawierania.

Przez zbiór liczb naturalnych rozumiemy najmniejszy zbiór induktywny i oznaczamy go


przez N. Z definicji zbioru induktywnego (warunek 1.), zawiera on zbiór pusty ∅, który repre-
zentuje liczbę 0. Z drugiej strony (warunek 2.), N zawiera następnik 0 (oznaczany symbolem
1), a także następnik następnika 0 (oznaczany symbolem 2), itd.
Twierdzenie. (Zasada indukcji) Jeśli M ⊂ N jest zbiorem liczb naturalnych spełniającym
warunki:

• 0 ∈ M,

• dla dowolnie wybranej liczby n takiej, że n ∈ M, zachodzi n0 ∈ M,


to M zawiera wszystkie liczby naturalne tj. M = N.

Dowód. Teza twierdzenia jest konsekwencją bycia przez N najmniejszym zbiorem induktyw-
nym.

Małymi literami alfabetu będziemy oznaczać elementy zbioru N.


Twierdzenie. Dla dowolnych m ∈ N oraz n ∈ N:

1. jeśli m ∈ n, to m ⊆ n;

2. n 6∈ n;

3. jeśli m0 = n0 , to m = n;

4. jeśli m ⊆ n oraz m 6= n, to m ∈ n;
5. LICZBY NATURALNE 17

5. zachodzi: m ⊆ n lub n ⊆ m;

6. zachodzi dokładnie jedna z możliwości: m ∈ n, m = n, n ∈ m.

Dowód. Dowód poprowadzimy przez indukcję.


Ad 1. Niech M = {n ∈ N| dla każdego m ∈ n jest m ⊆ n}. Chcemy wykazać induktywność
zbioru M. Mamy: 0 ∈ M. Przypuśćmy, że n ∈ M. Po to by wykazać, że n0 ∈ M obierzmy
dowolne m ∈ n0 . Ponieważ n0 = n ∪ {n}, to mamy możliwe dwa przypadki. Jeśli m ∈ n, to z
założenia indukcyjnego mamy m ⊆ n, a więc m ⊆ n0 . Jeżeli zaś m = n, to m ⊆ n0 . Wynika
stąd, że w każdym z tych przypadków m ⊆ n0 , co w konsekwencji dowodzi, że n0 ∈ M.
Ad 2. Rozpatrzmy zbiór M = {n ∈ N| n 6∈ n}. W takim przypadku 0 ∈ M. Przypuśćmy, że
n ∈ M i załóżmy, że
n0 ∈ n ∪ {n}.
Wtedy albo n0 ∈ n albo n0 = n. Jeśli n0 ∈ n, to korzystając z warunku 1. mamy n ∪ {n} ⊆ n,
co oznacza, że n ∈ n – co przeczy założeniu indukcyjnemu. Jeśli zaś n0 = n, to otrzymujemy
sprzeczność z założeniem indukcyjnym. Zatem przypuszczenie, że n0 ∈ n ∪ {n} jest błędne.
Dowodzi to, że n0 ∈ M.
Ad 3. Teraz załóżmy, że m ∪ {m} = n ∪ {n}. Wynika stąd, że m musi należeć do zbioru po
prawej stronie znaku równości. Jeśli m ∈ n, to na mocy (i) mamy, że m ⊆ n. Gdy zaś m = n,
to także m ⊆ n. Z symetrii założeń wynika również n ⊆ m, co prowadzi do równości m = n.
Ad 4. Niech teraz M = {n ∈ N| dla każdego m ⊆ n, jeśli m 6= n, to m ∈ n}. Na pewno
0 ∈ M – bo zbiór pusty nie zawiera podzbiorów właściwych. Przypuśćmy, że n ∈ M i niech

m ⊆ n0 . (∗)

Załóżmy, że m jest podzbiorem właściwym zbioru n0 . Pokażemy, że m ∈ n0 . Jeśli n ∈ m, to na


podstawie 1. jest n ⊆ m, zatem n0 ⊆ m i z założenia: m ⊆ n0 , otrzymujemy równość n0 = m –
a więc sprzeczność. Mamy zatem n 6∈ m. Z założenia (∗) otrzymujemy

m ⊆ n.

Jeśl m = n, to m ∈ n0 . Niech zatem m 6= n. Ponieważ m jest podzbiorem właściwym n, to z


założenia indukcyjnego otrzymujemy, że m ∈ n, co daje m ∈ n0 . To zaś oznacza koniec dowodu
podpunktu 4. twierdzenia.
Ad. 5. Teraz rozpatrzmy zbiór M = {n ∈ N| dla każdego m ∈ N, jeślin 6⊆ m, to m ⊆ n}.
Dla wykazania induktywności zbioru M zauważmy, że 0 ∈ M oraz załóżmy, że n ∈ M.
Obierzmy dowolny m taki, że
n0 6⊆ m (♥)
Z założenia indukcyjnego mamy, że m ⊆ n lub też n ⊆ m. Gdy m ⊆ n, to m ⊆ n0 – co kończy
proces dowodowy. Przypuśćmy zatem, że n m. Na podstawie 4. mamy, że n ∈ m. Wynika
0
stąd, że n ⊆ m, co przeczy (♥). Dowodzi to, że założony przypadek nie może zajść. Stąd
n0 ∈ M.
6. FUNKCJE 18

Ad. 6. Ten podpunkt jest konsekwencją wcześniejszych podpunktów. Jeden z warunków wynika
z 4. i 5., podczas gdy niemożliwość zajścia dwóch spośród wymienionych przypadków wynika z
2. oraz 1.

W zbiorze liczb naturalnych relacja zawierania ⊆ oznaczana jest symbolem ¬, podczas, gdy
relacja przynależności ∈ oznaczana jest symbolem <. Jeśli piszemy n ∈ m, to mówimy, że n
jest mniejsze od m oraz, że m jest większe od n. Następnik liczby n jest oznaczany poprzez
n + 1. Liczba naturalna jest równocześnie zbiorem wszystkich liczb naturalnych mniejszych od
niej, co oznacza, że
n = {k ∈ N| k < n}.

Twierdzenie. Jeśli n jest liczbą naturalną, zaś X niepustym zbiorem takim, że X ⊆ n, to


istnieje n0 ∈ X, że dla każdego m ∈ X zachodzi warunek m ¬ n0 , tj. n0 jest największą liczbą
w X.
Innymi słowy, ostatnie twierdzenie głosi, że każdy skończony i niepusty podzbiór liczb na-
turalnych ma element największy.
Dowód. Niech M oznacza zbiór tych wszystkich liczb naturalnych n, że dla każdego niepustego
podzbioru X ⊆ n istnieje n0 ∈ X, że dla każdego m ∈ X ma miejsce nierówność: m ¬ n0 .
Chcemy pokazać, że M jest zbiorem induktywnym. Z oczywistych powodów 0 ∈ M.
Przypuśćmy, że n ∈ M oraz niech X ⊆ n0 będzie dowolnym niepustym podzbiorem. Roz-
patrzmy dwie możliwości.
Jeśli n ∈ X, to szukanym elementem jest n. Gdy zaś n 6∈ X, wtedy X ⊆ n i założenia
indukcyjnego mamy, że istnieje n0 ∈ X o stosownych własnościach.

Twierdzenie. (Zasada minimum) Każdy niepusty zbiór liczb naturalnych ma liczbę najmniejszą
tj. taką, że jeśli X ⊆ N oraz X 6= ∅, to istnieje n0 ∈ X, że dla każdego m ∈ X zachodzi warunek
n0 ¬ m.
Dowód. Przypuśćmy, że X 6= ∅ jest podzbiorem N nie zawierającym elementu najmniejszego.
Niech ponadto
M = {n ∈ N| n ∩ X = ∅}.
Chcemy wykazać induktywność zbioru M. Łatwo widać, że 0 ∈ M. Przypuśćmy, że n ∈ M
oraz, że n0 ∩ X 6= ∅. Stąd n ∈ X oraz dla każdego m < n mamy m 6∈ X. To zaś oznacza, że
n jest najmniejszym elementem w X. Sprzeczność ta dowodzi, że n0 ∩ X = ∅, co oznacza, że
n0 ∈ M
Na mocy zasady indukcji mamy, że M = N, a więc X = ∅. Z tej sprzeczności wynika, że X
musi mieć element najmniejszy.

6. Funkcje

Rozpatrzmy dowolne zbiory A i B. Przez funkcję z A w B rozumiemy uporządkowaną trójkę


hf, A, Bi taką, że f ⊆ A × B jest relacją spełniającą następujące warunki:
6. FUNKCJE 19

1. dla każdego x ∈ A istnieje y ∈ B, że hx, yi ∈ f ;

2. dla każdego x ∈ A oraz każdych y1 ∈ b oraz y2 ∈ B, jeśli hx, y1 i ∈ f oraz hx, y2 i ∈ f , to


y1 = y2 .

Przedstawiona definicja wskazuje na istotność każdego z elementów trójki hf, A, Bi – a więc


nie tylko relację f , ale w tym samym stopniu zbiory A i B. Zbiór A nazywamy dziedziną, zaś
zbiór B przeciwdziedziną funkcji f . Zwykle zamiast pisać hf, A, Bi piszemy f : A → B. Zbiór
wszystkich funkcji z A w B oznaczamy symbolem AB .
Jeśli w definicji funkcji zrezygnujemy z warunku (i), to trójkę hf, A, Bi spełniającą jedynie
warunek (ii) nazywamy funkcją częściową z A w B. Zbiór

Dom(f ) = {x ∈ A| istnieje b ∈ B, że hx, yi ∈ f }

nazywamy dziedziną funkcji częściowej f . W przypadku, gdy f ⊆ A × B jest funkcją częściową


z A w B, to jest funkcją z Dom(f ) w B.
Funkcję ze zbioru A w zbiór B nazywamy równoważnie odwzorowaniem określonym na zbio-
rze A i o wartościach w zbiorze B. Przyjęła się niepisana umowa, że funkcja to odwzorowanie
zbioru liczbowego, lub produktu kartezjańskiego takich zbiorów w inny zbiór liczbowy – my
jednak obu nazw będziemy używać zamiennie. Dla oznaczenia funkcji będziemy używać na
ogół małych liter alfabetu łacińskiego. Symbol f : A → B będzie oznaczał, że f odwzorowuje
zbiór A w zbiór B, natomiast symbol f : x 7→ y, że f przyporządkowuje elementowi x ∈ A
element y ∈ B. Niekiedy element przyporządkowany elementowi x ∈ A poprzez funkcję f
będziemy oznaczać przez f (x). Wtedy f (x) oznacza wartość odwzorowania f dla elementu x,
lub obraz elementu x poprzez funkcję f . Podzbiór zbioru B złożony z wszystkich tych elementów
y, że dla każdego z nich istnieje przynajmniej jeden element x ze zbioru A, że y jest obrazem x
poprzez funkcję f tj. y = f (x) nazywamy obrazem zbioru A poprzez funkcję f . Mamy zatem:

f~(A) = {y ∈ B : istnieje x ∈ A, że y = f (x)}.

Podobnie, jeśli X jest dowolnym podzbiorem zbioru A, to obraz tego zbioru poprzez odwzo-
rowanie f oznaczamy przez f~(X) i kładziemy:

f~(X) = {y ∈ B : istnieje x ∈ A, że y = f (x)}.

Jeśli f~(A) = B, to mówimy, że f : A → B jest funkcją przekształcającą zbiór A na zbiór B.


Odwzorowanie f : A → A nazywamy odwzorowaniem zbioru A w siebie, gdy f~(A) ⊂ A,
natomiast odwzorowaniem zbioru A na siebie, gdy f~(A) = A.
Odwzorowanie i zbioru A na siebie, w którym obrazem każdego elementu x ∈ A jest ten
sam element tj.
dla wszystkich x ∈ A jest i(a) = a
nazywamy odwzorowaniem identycznościowym zbioru A na siebie i oznaczamy przez iA .
Jeżeli dziedzina A funkcji f jest zborem pustym, zaś B jest dowolnym zbiorem, to relacja
f ⊆ A × B jest relacją pustą (jako podzbiór zbioru pustego). Gdy zaś A 6= ∅ oraz B = ∅, to
funkcja z A w B nie istnieje. Znów mamy A × B = A × ∅ = ∅, jednak teraz relacja pusta jest
funkcją częściową, ale nie jest funkcją.
6. FUNKCJE 20

Korzystając z definicji funkcji wprowadzimy teraz nowe pojęcia.


Przez indeksowaną rodzinę zbiorów rozumiemy dowolną funkcję ze zbioru indeksów I w
rodzinę zbiorów A. Rodzinę indeksowaną zbiorów oznaczamy zwykle symbolem: {Ai }i∈I .
Jeśli A jest dowolnym zbiorem, to słowem nad alfabetem A nazywamy każdy skończony
ciąg elementów zbioru A, tj. funkcję w : {0, 1, 2, . . . , n} → A, gdzie (n + 1) ∈ N nazywamy
długością słowa, którą zwykle oznaczamy symbolem |w|. Zbiór wszystkich słów nad alfabetem
A (niezależnie od ich długości) oznaczamy symbolem A∗ . Słowem pustym, oznaczanym zwykle
symbolem ε, nazywamy słowo nad każdym alfabetem o długości 0. Symbol An oznaczał będzie
zbiór uporządkowanych n-tek postaci hx0 , x1 , . . . , xn−1 i, które mogą być również traktowane
jako słowa długości n nad alfabetem A. Wtedy hx0 , x1 , . . . , xn−1 i może być reprezentowana w
przez funkcję w : n → A, dla której w(i) = ai , przy i ∈ {0, 1, . . . , n − 1}.
W zbiorze A∗ możemy określić operację składania (konkatenacji) słów w taki sposób, że jeśli
w : n → A, zaś u : m → A, to wu : (m + n) → A, przy czym:
(
w(i), gdy i ∈ {0, 1, . . . , n − 1},
(wu)(i) =
w(i − n), gdy i ∈ {n, n + 1, . . . , m + n − 1}

Dla dowolnie ustalonego zbioru A, przez multizbiór rozumiemy każdą funkcję M : A → N.


Opisowo, funkcja M z każdemu elementowi bioru A przypisuje krotność jego występowania.
Oznacza to, że jeżeli element x ∈ A ma przypisaną krotność 0, to nie występuje on w multi-
zbiorze, jeśli zaś M (x) = 3, to element x pojawia się trzykrotnie. Zbiór wszystkich multizbiorów
zbioru A oznaczamy symbolem M(A). Dowolny podzbiór zbioru A, jest multizbiorem, którego
każdy z elementów ma krotność nie przekraczającą 1.
Odwzorowanie f : A → B nazywamy różnowartościowym wtedy i tylko wtedy, gdy dla
dowolnych x1 ∈ A oraz x2 ∈ A zachodzi warunek:

(x1 6= x2 =⇒ f (x1 ) 6= f (x2 )).

Różnowartościowe odwzorowanie zbioru A na zbiór B nazywamy też wzajemnie jednoznacznym


odwzorowaniem zbioru A na zbiór B.
Jeśli odwzorowanie hf, A, Bi jest równocześnie różnowartościowe i “na”, to nazywamy je
bijekcją.
Jeśli f : A → B, to możemy ją rozpatrywać w dowolnym podzbiorze X ⊂ A i wtedy
mówimy, że rozpatrujemy obcięcie funkcji f do zbioru X. Dla podkreślenia zawężenia dziedziny
funkcji f ze zbioru A do zbioru X używamy symbolu f|X .
Funkcję g przeprowadzającą zbiór B na cały zbiór A nazywamy funkcją odwrotną do funkcji
f przeprowadzającej zbiór A na zbiór B, gdy dla każdego x ∈ A oraz każdego y ∈ B zachodzą
równości:
g(f (x)) = iA (x) = x oraz f (g(y)) = iB = y.
Funkcję odwrotną do funkcji f , dla podkreślenia jej związku z funkcją f będziemy zwykle
oznaczać symbolem f −1 . Odwzorowania różnowartościowe nazywane są niekiedy odwracalny-
mi. Wśród wszystkich odwzorowań wyróżnia się także odwzorowania częściowo odwracalne tj.
takie, które zawężone do pewnego podzbioru dziedziny są różnowartościowe. Zwróćmy teraz
6. FUNKCJE 21

uwagę, że istnienie dla danej funkcji, funkcji do niej odwrotnej jest obwarowane warunkiem
różnowartościowości. W przypadku, gdy mówimy o relacji warunek ten nie jest wymagany. Za-
tem jeśli dla danej funkcji nie istnieje funkcja odwrotna, wskutek jej nieróżnowartościowości,
to na pewno istnieje relacja do niej odwrotna.
Twierdzenie. Jeśli f : A → B, g : B → C są funkcjami, to:

1. relacja g ◦ f ⊂ A × c jest funkcją z A w C;

2. gdy f i g są różnowartościowe odpowiednio na A i B, to g ◦ f jest różnowartościowa;

3. gdy f i g są “na”, to g ◦ f jest “na”.

Dowód. Ad 1. Z założenia, że f jest funkcją z A w B wynika, że dla dowolnego x ∈ A


istnieje y ∈ B spełniające warunek ha, yi ∈ f . Z drugiej strony dla funkcji g z podobnych
powodów dla każdego y ∈ B istnieje z ∈ C, że hy, zi ∈ g. Stąd zgodnie z definicją składania
relacji dla dowolnego x ∈ A istnieje z ∈ C, że hx, zi ∈ g ◦ f . Tak więc dla każdego x ∈ A istnieje
obraz poprzez superpozycję g◦f . Pozostaje pokazać, że jest to obraz jedyny. Przypuśćmy, że tak
nie jest tj., że istnieją dwie pary hx, z1 i ∈ g ◦ f oraz hx, z2 i ∈ g ◦ f . Jednak w takim przypadku
muszą istnieć elementy y1 oraz y2 w zbiorze B takie, że hx, y1 i ∈ f oraz hx, y2 i ∈ f przy czym
hy1 , z1 i ∈ g oraz hy2 , z2 i ∈ g. Założenie o tym, że f jest funkcją prowadzi do równości: y1 = y2 . Z
kolei założenie, że g jest funkcją daje równość: z1 = z2 . Ostatecznie z obu wykazanych powodów
wynika, że relacja g ◦ f jest funkcją.
Ad 2. Niech zgodnie z założeniem obie funkcje tj. f i g będą różnowartościowe i niech
(g ◦ f )(x1 ) = (g ◦ f )(x2 ). Z faktu różnowartościowości funkcji g wynika równość: f (x1 ) =
f (x2 ). Dalej już z różnowartościowości funkcji f mamy, że x1 = x2 . Oznacza to, że g ◦ f jest
różnowartościowa.
Ad 3. Zgodnie z założeniem niech f i g będą “na”. Zatem dla każdego elementu z ∈ C
istnieje element y ∈ B, że z = g(y). Podobnie dla każdego y ∈ B istnieje x ∈ A, że y = f (x).
Stąd też mamy zagwarantowane dla każdego z ∈ C istnienie takich elementów x ∈ A oraz
y ∈ B, że c = g(y) = g(f (x)). Jest to zgodne z definicją funkcji “na”, którą tym razem spełnia
g ◦ f.
Zatem funkcje f : A → B i g : B → C wyznaczają nową funkcję, którą oznaczamy przez
g ◦ f taką, że h : A → C i określoną dla wszystkich x ∈ A warunkiem:

h(x) = g(f (x)),

którą nazywamy superpozycją (złożeniem) funkcji f i g i oznaczamy symbolem g ◦ f . Tak więc


dla każdego x ∈ A:
(g ◦ f )(x) = (g ◦ f )(x)
Przykład. Niech f : R → R będzie określona wzorem: f (x) = x2 + 1, zaś g : R → R wzorem:
g(x) = sin x. Obie te funkcje mają wspólną dziedzinę, natomiast różne przeciwdziedziny. Mo-
żemy dla tych funkcji rozważać zarówno superpozycję f ◦ g jak i g ◦ f . Mamy:

(g ◦ f )(x) = g(f (x)) = sin (x2 + 1) zaś (f ◦ g)(x) = sin2 x + 1.


6. FUNKCJE 22

Jak łatwo zauważyć porównując oba te złożenia, a właściwie przeciwdziedziny tych złożeń,
superpozycja funkcji nie jest przemienna.

Twierdzenie. Dla dowolnych funkcji f : A → B, g : B → C i h : C → D

h ◦ (g ◦ f ) = (h ◦ g) ◦ f.

D o w ó d. Bezpośrednio z definicji złożenia funkcji mamy, że dla dowolnego x ∈ A zachodzą


równości:
(h ◦ (g ◦ f ))(x) = h((g ◦ f )(x)) = h(g(f (x))),
((h ◦ g) ◦ f )(x) = (h ◦ g)(f (x)) = h(g(f (x))).
Porównując je dostajemy tezę twierdzenia.
Twierdzenie. Dla dowolnej funkcji f : A → B następujące warunki są równoważne:

1. f ma funkcję odwrotną;

2. f jest bijekcją;

3. relacja odwrotna f −1 jest funkcją.

Dowód. Załóżmy zgodnie z 1. mamy, że f ma funkcję odwrotną i oznaczmy ją przez g.


Zatem g : B → A. Gdy f (x1 ) = f (x2 ), to g(f (x1 )) = g(f (x2 )). Z drugiej strony mamy z
założenia, że g ◦ f = iA , a więc x1 = x2 . Oznacza to różnowartościowość funkcji f .
Teraz pokażemy, że f jest “na”. Niech y ∈ B będzie dowolnie wybrany i niech a = g(y).
Stąd f (x) = f (g(y)) = y, bo f ◦ g = iB . Oznacza to, że f jest “na” (czyli jest bijekcją).
Obecnie przypuśćmy, że spełniony jest warunek 2. twierdzenia. Niech y ∈ B będzie dowolnie
wybrany. Z tego, że f jest “na” wynika, że istnieje x ∈ A dla którego f (x) = y. To zaś oznacza,
że hy, xi ∈ f −1 . Załóżmy teraz, że hy, x1 i ∈ f −1 , a także hy, x2 i ∈ f −1 . Wtedy otrzymujemy
równość: f (x1 ) = f (x2 ), a z różnowartościowości funkcji f mamy x1 = x2 . Oznacza to, że relacja
f −1 jest funkcją.
Niech teraz spełniony będzie warunek 3. Dla każdego x ∈ A mamy: hx, xi ∈ f −1 f , gdyż
hx, f (x)i ∈ f . Konsekwencją tego faktu jest, że iA ⊆ f −1 ◦ f . Gdy założymy, że hx1 , x2 i ∈
f −1 ◦ f , to istnieje y ∈ B dla którego hx1 , yi ∈ f oraz hy, x2 i ∈ f −1 . Wynika stąd również, że
hy, x1 i ∈ f −1 , a skoro f −1 jest funkcją, to x1 = x2 . Zatem f −1 ◦ f = iA .
Dla funkcji f : A → B wprowadziliśmy poprzednio pojęcie obrazu elementu x zbioru A
poprzez funkcję f . Przypomnijmy, że jest to taki element y zbioru B, że hx, yi ∈ f . Jeśli teraz
X ⊆ A będzie dowolnym podzbiorem dziedziny funkcji f . Obrazem zbioru X poprzez funkcję
f : A → B nazywamy zbiór f~(X) ⊆ B, że
[
f~(X) = {f (x)} = {y ∈ B| istnieje x ∈ X, że y = f (x)}
x∈X

Jeśli Y ⊆ B, to przeciwobrazem zbioru Y poprzez funkcję f nazywamy zbiór f~−1 (Y ) okre-


ślony równością: [
f~−1 (Y ) = {f −1 (y)} = {x ∈ A| f (x) ∈ Y }.
y∈Y
7. DEFINICJE INDUKCYJNE 23

Twierdzenie. Dla dowolnej funkcji f : A → B oraz rodziny X podzbiorów zbioru A i


rodziny Y podzbiorów zbioru B mamy:
S S
1. f~ ( X ) = {f~(X)| X ∈ X };
T T
2. jeśli X 6= ∅, to f~ ( X ) ⊆ {f~(X)| X ∈ X };
S n
S ~−1 o
3. f~−1 ( Y) = f (Y )| Y ∈ Y ;
T ~−1 n o
4. jeśli Y 6= ∅, to f~−1 (Y) = f (Y )| Y ∈ Y .

Dowód. Ad 1. Zgodnie
[
z definicją obrazu
[
zbioru
[
poprzez funkcję mamy dla dowolnego
~
X ∈ X , że f (X) = {f (x)}. Zatem skoro X = X, to dostajemy natychmiast, że
x∈X X∈X
" !#
[  [ [ [
f~ X = f~ {f (x)} = {f~(X)| X ∈ X }
X∈X x∈X
\  \
Ad 2. Niech y ∈ f~ X . Zatem istnieje x ∈ X , że y = f (x). Na mocy definicji iloczynu
zbiorów (w szczególności definicji iloczynu rodziny zbiorów) mamy, że x ∈ X dla wszystkich
\
X ∈ X . Z drugiej strony oznacza to, że f (x) ∈ {f~(X)}. Tak więc teza 2. jest prawdziwa.
[  X∈X
[
Ad 3. Przyjmijmy, że x ∈ f~−1 Y jest dowolnie wybrany. Stąd zaś wynika, że f (x) ∈ Y.
Dalej z definicji sumy zbiorów wynika, że istnieje zbiór Y ∈ Y, do którego należy f (x). To z
kolei oznacza, że istnieje Y ∈ Y, że x ∈ f~−1 (Y ). W konsekwencji jest tak wtedy i tylko wtedy,
[
gdy x ∈ {f~−1 }.
Y ∈Y
Ad 4. Technika dowodowa tej tezy jest analogiczna do zaprezentowanej w poprzednich pod-
punktach.

7. Definicje indukcyjne

Jak to zostało omówione w paragrafie 3. zbiór liczb naturalnych N jest najmniejszym zbio-
rem zawierającym 0 i zamkniętym ze względu na jednoargumentową operację następnika. Te
własności zbioru liczb naturalnych umożliwiają definiowanie w nim pewnych funkcji.
Dla przykładu niech f oznacza działanie dodawania liczb naturalnych (dwuargumentową i
wewnętrzną operację w N) tj. f : N × N → N. Mamy:
(
f (m, 0) = m,
f (m, n0 ) = (f (m, n))0 .

Przy użyciu tych dwóch równości możemy wykonywać działanie dodawania w zbiorze N.
Liczba m występująca w tej definicji nosi nazwę parametru. Jest to liczba naturalna dowolnie
ustalona.
7. DEFINICJE INDUKCYJNE 24

Twierdzenie. (o definiowaniu przez indukcję) Niech A i B będą dowolnie ustalonymi zbio-


rami i niech B 6= ∅, zaś g : A → B i h : B×A×N → B dowolnymi funkcjami. Istnieje dokładnie
jedna funkcja f : A×N → B spełniająca dla dowolnych x ∈ A oraz n ∈ N następujące warunki:
(
f (x, 0) = g(x),
f (x, n0 ) = h(f (x, n), x, n).

Na wstępie uprzedźmy, że dowód tego twierdzenia zostanie przedstawiony w dalszej części


wykładu. Dodajmy też, że w przedstawionym twierdzeniu zbiór A jest zbiorem parametrów.
Jako efekt tego twierdzenia możemy przedstawić pewne uporządkowanie zaprezentowanej
poprzednio definicji dodawania liczb naturalnych. Rolę funkcji g pełni funkcja identyczność iN
w zbiorze liczb naturalnych, zaś rolę funkcji h operacja następnika. Wartość funkcji f dla liczb
naturalnych m i n oznaczamy tradycyjnie poprzez m + n.
Teraz przedstawimy definicję mnożenia liczb naturalnych. Będziemy się trzymać oznaczeń
użytych w twierdzeniu.
Mnożenie liczb naturalnych jest to jedyna funkcja f : N×N → N określona układem równań:
(
f (m, 0) = 0,
f (m, n0 ) = m + f (m, n).

Funkcja g ma w tym przypadku postać g(x) = 0 dla x ∈ N, zaś h ma postać h(x, y, z) = y + x,


dla x ∈ N, y ∈ N, z ∈ N.
Rozpatrzmy teraz operację iteracji, którą oznaczymy przez Iter i wtedy

Iter : P(A × A) × N → P(A × A)

dla każdej relacji binarnej w A, przy czym o zbiorze A niczego nie zakładamy.
Dla relacji % ⊆ A × A przyjmujemy definicję:
(
Iter(%, 0) = iA ,
Iter(%, n0 ) = % ◦ Iter(%, n),

gdzie Iter(%, n) oznacza n-krotne złożenie relacji % ze sobą. Funkcja g (z ostatniego twier-
dzenia) jest określona następująco:
(
g : P(A × A) → P(A × A),
g(%) = iA ,

przy czym % ∈ P(A × A). Zaś funkcja h (również wymieniona w ostatnim twierdzeniu) ma
postać: (
h : P(A × A) × P(A × A) × N → P(A × A),
h(%1 , %2 , n) = %2 ◦ %2 ,
dla %1 ∈ P(A × A) i %2 ∈ P(A × A) oraz n ∈ N.
Dla ilustracji przedstawionego opisu rozpatrzmy następującą sytuację. Niech k ∈ N będzie
dowolną liczbą naturalną dodatnią i niech A = {0, 1}k oraz niech ϕ : {0, 1}k → {0, 1} oznacza
pewną funkcję k-argumentową. Wtedy dla dowolnego hx0 , x1 , . . . , xk−1 i mamy

ϕ(hx0 , x1 , . . . , xk−1 i) = xk .
7. DEFINICJE INDUKCYJNE 25

Funkcja ϕ określona poprzednio pozwala na określenie odwzorowania

Iϕ : {0, 1}k → {0, 1}∞ ,

zwanego systemem iteracyjnym funkcji ϕ, gdzie {0, 1}∞ oznacza zbiór wszystkich słów (ciągów)
nieskończonych nad alfabetem {0, 1}. Ciągi takie nazywamy obliczeniami systemu Iϕ , a okreś-
lamy je następującą równością:

Iϕ (hx0 , x1 , . . . , xk−1 i) = (x0 , x1 , . . . , xk−1 , xk , xk−1 , . . .)

gdzie dla dowolnego i ∈ N jest xi+k = ϕ(hxi , xi+1 , . . . , xi+k i).


W oparciu o funkcję ϕ możemy określić relację %ϕ ⊆ {0, 1}k × {0, 1}k . Jeśli przyjmiemy, że
x0 := hx0 , x1 , . . . , xk−1 i oraz x1 := hx1 , x2 , . . . , xk , ϕ(hx0 , x1 , . . . , xk−1 i)i, to:

def
hxi , xj i ∈ %ϕ ⇐⇒ xj = hxi|1 , ϕ(xi )i,

gdzie xi|1 = hx1 , x2 , . . . , xk−1 i jest elementem {0, 1}k−1 powstałym z xi poprzez “obcięcie” pierw-
szego wyrazu.
Zatem relacja %ϕ ustala zależność między słowani dlugości k nad alfabetem {0, 1}. Możemy
sprawdzić, że dla tego przypadku są spełnione warunki definicyjne nałożone na operację iteracji.
Mamy mianowicie:

• Zerowe złożenie relacji %ϕ jest działaniem tożsamościowym. Mamy:

Iter(%ϕ , 0)(x) = x dla dowolnego x ∈ {0, 1}k .

• (n + 1)-krotne złożenie relacji %ϕ spełnia warunek:

Iter(%ϕ , n0 ) = %ϕ ◦ Iter(%ϕ , n),


co oznacza, że
%n+1 n
ϕ (x0 ) = %ϕ ◦ %ϕ (x0 ) = %ϕ (xn−1 ) = xn

dla dowolnego x0 ∈ {0, 1}k .


Przedstawiony przykład relacji %ϕ pokazuje, że iteracja, a co za tym idzie definiowanie induk-
cyjne, odwołuje się nie tylko do poprzedniej wartości, ale wynik uzależniony jest od wszystkich
dotychczas obliczonych wartości. Mamy na ten temat następujące twierdzenie.
Twierdzenie. Dla dowolnych zbiorów A oraz B, gdzie B 6= ∅, niech g : A → B zaś
h : B ∗ × A × N → B będą dowolnymi funkcjami. Istnieje wtedy dokładnie jedna funkcja f :
A × N → B spełniająca dla dowolnego x ∈ A oraz dowolnego n ∈ N równości:
(
f (x, 0) = g(x),
f (x, n0 ) = h((f (x, 0) · · · f (x, n)), x, n),

gdzie (f (x, 0) · · · f (x, n)) oznacza słowo w B ∗ , którego literami są f (x, 0), . . . , f (x, n).
7. DEFINICJE INDUKCYJNE 26

Dowód. Funkcja f , o której mowa w twierdzeniu jest tylko jedna. Zauważmy bowiem, że
gdyby istniały dwie takie funkcje f1 i f2 , to dla wszystkich n ∈ N oraz dowolnie wybranego
x ∈ A byłoby:
f1 (x, n) = f2 (x, n).
Mianowicie jeśli f1 (x, 0) = g(x) oraz f2 (x, 0) = g(x), to dla dowolnego x i n = 0 warunek jest
spełniony.
Przypuśćmy teraz, że dla x ∈ A oraz ustalonego n ∈ N dla

f1 (x, n) = h((f1 (x, 0) · · · f1 (x, n − 1)), x, n − 1)

oraz
f2 (x, n) = h((f2 (x, 0) · · · f2 (x, n − 1)), x, n − 1)
zachodzi
f1 (x, n) = f2 (x, n) oraz f1 (x, n0 ) 6= f2 (x, n0 )
Mamy, że
f1 (x, n0 ) = h((f1 (x, 0) · · · f1 (x, n − 1)), f1 (x, n), x, n)
oraz
f2 (x, n0 ) = h((f2 (x, 0) · · · f2 (x, n − 1)), f2 (x, n), x, n).
Ponieważ z założenia h jest funkcją, to dla tych samych argumentów przyjmuje te same wartości.
Stąd na mocy zasady indukcji dla wszystkich n ∈ N jest f1 (x, n0 ) = f2 (x, n0 ).
Pokażemy teraz istnienie funkcji f . Wykorzystamy w tym celu twierdzenie o definiowaniu
przez indukcję.
Niech B  = B ∗ oraz niech g  : A → B  będzie określona w ten sposób, że g  (x) jest słowem
jednoliterowym. Ponadto niech h : B  × A × N → B  będzie określona następująco:

h (w, x, n) = wh(w, x, n),

tj. do słowa w dopisywana jest litera h(w, x, n).


Niech teraz f  : A×N → B  oznacza jedyną funkcję określoną indukcyjnie poprzez warunki:
(
f  (x, 0) = g  (x),
f  (x, n0 ) = h (f  (a, n), a, n).

Symbolem ` : B ∗ → B oznaczymy funkcję, która każdemu niepustemu słowu w przypo-


rządkowuje ostatnią (tj. skrajną prawą) literę występującą w tym słowie. Po to, by ` nie była
funkcją częściową na B ∗ zakładamy, że dla słowa pustego ε jej wartość jest równa `(ε) = b0 ,
gdzie b0 jest dowolnie ustalonym elementem alafabetu B. Funkcję f : A × N → B określamy
równością:
f (x, n) = `(f  (x, n)).
Pokażemy, że
f  (x, n) = (f (x, 0), . . . , f (x, n)) (♣)
Dowód poprowadzimy przez indukcję względem n. Gdy n = 0, to

f  (x, 0) = (g  (x)) = (`(g  (x))) = ((f  (x, 0))) = (f (x, 0)).


8. RELACJE RÓWNOWAŻNOŚCI 27

Dodatkowo mamy:

f  (x, n0 ) = h (f  (x, n)x, n) = f  (x, n)h(f  (x, n)x, n)) =

= (f (x, 0) · · · f (x, n))` (f  (x, n0 )) =(f (x, 0) · · · f (x, n)f (x, n0 )).
Należy jeszcze wykazać, że f spełnia warunki nałożone na nią w twierdzeniu. Mamy, że

f (x, 0) = `(f  (x, 0)) = ` (g  (x)) = g(x).

Z drugiej strony
f (x, n0 ) = `(f  (a, n0 )) = `(h (f  (x, n), x, n)) =
= ` (f  (x, n)h (f  (x, n), x, n)) = h (f  (x, n), x, n) =
= h((f (x, 0) · · · f (x, n)) , a, n).
Dodajmy, że ostatnia równość jest konsekwencją (♣). Ostatecznie wykazaliśmy, że f jest funkcją
o jakiej mówi ostatnie twierdzenie.

8. Relacje równoważności

W zależności od własności jakie spełnia relacja binarna możemy rozważać różne kategorie
takich relacji. Obecnie zajmiemy się relacjami, które są zwrotne, symetryczne i przechodnie
(definicje tych własności zostały podane w paragrafie 3). Relację spełniającą wymienione trzy
własności nazywamy relacją równoważności (lub równoważnością). Relacje równoważności są
zwykle oznaczane symbolem ≈.

Przykłady.
(1) Rozważmy ogół emitowanych przez Narodowy Bank Polski banknotów i pozostających
w obiegu. Oznaczmy ten zbiór przez X. Określmy w nim relacjś równości nominałów banknotó
– bez względ na inne ich atrybuty takie jak seria, numer i stan. Tak okreśona relacja spełia de-
finicję relacji równoważności. Zauważmy przy tym, że zbiór X został przez tę relację podzielony
na rozłączne podzbiory złożone z banknotów o nominale 10, 20, 50, 100, 200 złotych.
(2) Jeśli na płaszczyżnie π wprowadzimy relację równoległości prostych, to okaże się że
relacja ta jest również relacją równoważności. Z jej punktu widzenia jedyną interesująca cechą
jest kierunek prostej. Ta relacja dzieli płaszczyznę π na podzbiory prostych o jednakowym
kierunku, z tym że podzbiorów takich jest nieskończenie wiele.
(3) Rozważmy dowolny niepusty zbiór X, a w nim relację ≈ zdefiniowaną w ten sposób, że

x≈y wtt, gdy x = y.

łatwo zauważyć, że jest ona relacją równoważności.


8. RELACJE RÓWNOWAŻNOŚCI 28

Niech X będzie dowolnym niepustym zbiorem, zaś ≈ określoną w nim dowolną relacją
równoważności. Dla dowolnego elementu x ze zbioru X symbolem kxk≈ będziemy oznaczać
zbiór tych wszystkich elementów y ze zbioru X, że są one w relacji ≈ z elementem x tj.:

kxk≈ = {y ∈ X| hx, yi ∈≈} (κ)

Podzbiory elementów zbioru X określone równością (κ) nazywamy klasami równoważności


relacji ≈ w X lub też klasami abstrakcji relacji ≈ w X. Precyzyjniej, klasę kxk≈ nazywamy
klasą równoważności (abstrakcji) relacji ≈ w X wyznaczoną przez x lub też o reprezentancie x.
Zbiór wszystkich klas równoważności relacji ≈ w X oznaczamy symbolem X/ ≈ i nazywamy
zbiorem ilorazowym zbioru X względem relacji równoważności ≈.
Niech X będzie dowolnym niepustym zbiorem. Rodzinę Π podzbiorów tego zbioru nazywamy
rozbiciem zbioru X (podziałem zbioru X) wtt,

• każdy z elementów rodziny Π jest zbiorem niepustym;

• elementy rodziny Π są parami rozłączne;

• suma wszystkich elementów rodziny Π jest równa zbiorowi X.

Elementy rodziny Π nazywane są klasami rozbicia.


Zatem, każda z relacji rozpatrywanych w ostatnim przykładzie dzieląc zbiory, w których
była określona wyznaczała rodzinę będącą przykładem rozbicia.
Zajmijmy się teraz własnościami klas abstrakcji dowolnej relacji równoważności. Mówi o
tym następujące twierdzenie.

Twierdzenie. Niech X będzie dowolnym niepustym zbiorem, zaś ≈ dowolną określoną w


nim relacją równoważności. Wtedy dla każdego x, x1 , x2 ∈ X spełnione są następujące warunki:

x ∈ kxk≈ , (i)

kx1 k≈ = kx2 k≈ ⇐⇒ x1 ≈ x2 , (ii)


kx1 k≈ 6= kx2 k≈ =⇒ kx1 k≈ ∩ kx2 k≈ = ∅. (iii)
D o w ó d. Ponieważ ≈ jest zwrotna z definicji, jako relacja równoważności, więc dla dowolnego
x ∈ X zachodzi x ≈ x, więc x ∈ kxk≈ . Przypuśćmy, że kx1 k≈ ⊂ kx2 k≈ . Wtedy x1 ∈ kx2 k≈ ,
a więc na mocy definicji relacji równoważności x1 ≈ x2 . Odwrotnie, gdy x2 ≈ x1 , wtedy jeśli
x ∈ kx1 k≈ to x ≈ x1 . Ponieważ jednak ≈ jest przechodnia, to x ∈ kx2 k≈ . Oznacza to, że
kx1 k≈ ⊂ kx2 k≈ i mamy równoważność

kx1 k≈ ⊂ kx2 k≈

postępując podobnie pokazujemy, że

kx2 k≈ ⊂ kx1 k≈ .

Dlatego kx1 k≈ = kx2 k≈ .


8. RELACJE RÓWNOWAŻNOŚCI 29

Przejdźmy teraz do dowodu warunku (iii), który przeprowadzimy metodą nie wprost. Załóż-
my więc, że zbiory kx1 k≈ i kx2 k≈ nie są rozłączne. Istnieje zatem taki element x, który należy
do każdego z nich. Na mocy (κ) mamy, że x1 ≈ x i x2 ≈ x. Jednocześnie symetryczność
relacji ≈ gwarantuje, że x1 ≈ x i x ≈ x2 . Przechodniość z kolei powoduje, że x1 ≈ x2 – co w
połączeniu z (ii) prowadzi do równości kx1 k≈ = kx2 k≈ . Otrzymaliśmy sprzeczność, co oznacza
koniec dowodu warunku (iii). ¤
Podamy teraz, jako konsekwencję ostatniego twierdzenia, twierdzenie nazywane zasadą abs-
trakcji.

Twierdzenie. (zasada abstrakcji) Dowolna relacja równoważności ≈ określona w niepustym


zbiorze X ustala podział tego zbioru na rozłączne i niepuste podzbiory, mianowicie na klasy
równoważności tej relacji, w taki sposób, że dwa elementy x, y zbioru X należą do tej samej
klasy równoważności wtedy i tylko wtedy, gdy x ≈ y.

Przykłady.
(1) Rozpatrzmy zbiór Z wszystkich liczb całkowitych i niech m będzie dowolną liczbą na-
turalną nie mniejszą niż 2, którą zwykle nazywamy modułem. O liczbach a i b mówimy, że są
równe modulo m i piszemy a ≡ b(mod m) wtedy i tylko wtedy, gdy różnica tych liczb jest
podzielna przez m. Łatwe sprawdzenie warunków definicji relacji równoważności pokazuje, że
relacja równości liczb modulo m jest taką właśnie relacją. Wobec tego, na mocy ostatniego
twierdzenia, dzieli ona zbiór Z na rozłączne podzbiory – klasy równoważności. Jest ich jak
łatwo się przekonać m. Wypiszmy je zatem:

k0k≈ = {. . . , −m, 0, m, . . .}, ..., km − 1k≈ = {. . . , −m − 1, −1, m − 1, . . .}.

Pierwsza z nich jest zbiorem liczb, których reszta z dzielenia przez m jest równa 0. Podobnie,
ostatnia z nich jest zbiorem wszystkich tych liczb całkowitych, których reszta z dzielenia przez
m jest równa m−1. Jeśli m = 2, to zbiór ilorazowy Z/(mod 2) składa się z dwóch klas abstrakcji
k0k≈ i k1k≈ .
(2) Niech A będzie dowolnym zbiorem, który traktujemy jak alfabet, zaś A∗ zbiorem słów
nad A. Ponadto niech L ⊆ A będzie dowolnie ustalonym podzbiorem słów. W oparciu o zbiór
L określamy relację ∼L w A∗ w następujący sposób: jeśli u ∈ A∗ , w ∈ A∗ , to hu, wi ∈∼L wtedy
i tylko wtedy, gdy dla dowonych słów x ∈ A∗ oraz y ∈ A∗ zachodzi równoważność:
xuy ∈ L ⇐⇒ xwy ∈ L.
Opisowo oznacza to, że słowa u i w są w relacji ∼L wtedy i tylko wtedy, gdy bez względu na
kontekst w jakim się znajdują pozostają w L. Ta relacja równoważności jest istotnym narzędziem
języków formalnych. Jeżeli zbiór ilorazowy A/ ∼L jest skończony, to język L nosi nazwę języka
regularnego.
(3) Rozpatrzmy alfabet postaci A = N ∪ {+, ×, (, )}, w którym nawiasy są symbolami
alfabetu, podobnie jak symbole działań: + -dodawania i × – mnożenia. Przez W oznaczamy
najmniejszy zbiór słów nad alfabetem A spełniającym warunki:

1. dla n ∈ N jest n ∈ Z;
8. RELACJE RÓWNOWAŻNOŚCI 30

2. dla u ∈ Z oraz w ∈ Z jest (u + w) ∈ Z oraz (u × w) ∈ Z.

Każdy z elementów zbioru Z nazywamy wyrażeniem. Relację '∈ Z × Z określamy nastę-


pująco: u ' w wtt, gdy wyrażenia u i w wyznaczają tę samą liczbę naturalną. Relacja ta jest
również równoważnością.
(4) Niech teraz A i B będą dowolnymi zbiorami oraz niech f : A → B. Dla funkcji hf, A, Bi
określamy relację zwaną jądrem funkcji i oznaczaną przez ker(f ) w następujący sposób:

hx1 , x2 i ∈ ker(f ) ⇐⇒ f (x1 ) = f (x2 ).

Ponieważ relacja równości elementów dowolnego zbioru jest równoważnością, to także relacja
ker(f ) jest równoważnością.

8.1. Liczby całkowite.


Dotychczas nie były rozważane przez nas własności algebraiczne zbiorów z działaniami,
jednak obecnie potrzebne będą pewne fakty z tym związane. Zakładamy mianowicie, że w zbio-
rze N określone są działania dodawania i mnożenia, rozumiane jako dwuargumentowe funkcje
określone w paragrafie dotyczącym definiowania indukcyjnego. Liczbę całkowitą c będziemy
reprezentować w postaci pary ha, bi takiej, że c + a = b. Łatwo zauważamy, że dla ustalonego c
istnieje nieskończenie wiele takich par. Z tego powodu w zbiorze N × N definiujemy relację ≈
taką, że:
ha1 , b1 i ≈ ha2 , b2 i wtedy i tylko wtedy, gdy a1 + b2 = a2 + b1 .
Zauważamy z tego zapisu, że dwie pary pozostają ze sobą w relacji, gdy ich poprzedniki różnią
się od następników o tę samą liczbę. Podkreślmy jeszcze raz, że zarówno poprzedniki jak i
następniki par są liczbami naturalnymi.
Twierdzenie. Relacja ≈ jest równoważnością w N × N.
Dowód. Zwrotność realcji ≈ wynika wprost z definicji. Symetria z kolei oznacza, że

ha1 , b1 i ≈ ha2 , b2 i wtedy i tylko wtedy, gdy a1 + b2 = a2 + b1

podczas, gdy

ha2 , b2 i ≈ ha1 , b1 i wtedy i tylko wtedy, gdy a2 + b1 = a1 + b2 .

Z uwagi na prawe strony ostatnich równoważności mamy własność symetrii dla relacji ≈.
Wykażemy teraz przechodniość. Niech

ha1 , b1 i ≈ ha2 , b2 i oraz ha2 , b2 i ≈ ha3 , b3 i

Oznacza to z definicji, że

a1 + b2 = a2 + b1 oraz a2 + b3 = a3 + b2 .

Stąd zaś wynika, że


a1 + (a2 + b2 ) + b3 = (a2 + b2 ) + a3 + b1 ,
8. RELACJE RÓWNOWAŻNOŚCI 31

dlatego
a1 + b3 = a3 + b1 wtedy i tylko wtedy, gdy ha1 , b1 i ≈ ha3 , b3 i.
co świadczy o tym, że ≈ jest równoważnością w N × N.
Jako relacja równoważności ≈ dzieli N × N na klasy abstrakcji, które to klasy nazywamy
liczbami całkowitymi. Zbiór N/ ≈ oznaczamy symbolem Z i nazywamy zbiorem liczb całkowitych.
W zbiorze Z wprowadzamy dwa działania.

(α) kha, bik≈ ⊕ kha0 , b0 ik≈ = kha + a0 , b + b0 ik≈

(β) kha, bik≈ kha0 , b0 ik≈ = kh(a · a0 ) + (b · b0 ), (a · b0 ) + (b · a0 )ik≈ .

Lemat. Jeśli ha1 , b1 i ≈ ha2 , b2 i oraz ha01 , b01 i ≈ ha02 , b02 i, to

(∗) ha1 + a01 , b1 + b01 i ≈ ha1 + a02 , b1 + b02 i

(∗∗) h(a1 · a01 ) + (b1 · b01 ), (a1 + b01 ) + (b1 + a01 )i ≈ h(a2 · a02 ) + (b2 · b02 ), (a2 + b02 ) + (b2 + a02 )i

Dowód. Zgodnie z definicją relacji ≈ mamy:

ha1 , b1 i ≈ ha2 , b2 i ⇔ a1 + b2 = a2 + b1
oraz

ha01 , b01 i ≈ ha02 , b02 i ⇔ a01 + b02 = a02 + b01 ⇐⇒ a1 + b1 + 2 = a2 + b1 + 2 ⇐⇒ a1 + b1 = a2 + b1 .

ha1 + a01 , b1 + b01 i ≈ ha2 + a02 , b2 + b02 i ⇐⇒ a1 + a01 + (b2 + b02 )0 = b1 + b01 + (a2 + a02 )0
czyli
a1 + a1 + 1 + b2 + 1 + b2 + 1 + 1 = b1 + b1 + 1 + a2 + 1 + a2 + 1 + 1
Stąd już
a1 + b2 = a2 + b1
– co oznacza, że (∗) jest prawdą. Podobnie postępujemy przy dowodzie (∗∗).

8.2. Liczby wymierne.


Jak poprzednio niech Z oznacza zbiór liczb całkowitych, zaś Z◦ := Z \ {0}. Rozpatrzmy
iloczyn kartezjański Z × Z◦ , którego elementami są pary liczb ha, bi, gdzie następnik pary nie
może być zerem. W zbiorze Z × Z◦ definiujemy relację  określoną następująco:

ha1 , b2 i  ha2 , b2 i wtedy i tylko wtedy, gdy a1 b1 = a2 b1 .

Mówiąc językiem opisowym pary liczb całkowitych pozostają ze sobą w relacji  wtedy i tylko
wtedy, gdy poprzedniki tych par są w takiej samej proporcji do następników. Tak więc h2, 6i,
h−1, −3i, h27, 81i, to przykłady par pozostających w relacji .
Twierdzenie. Relacja ⊆ Z × Z∗ jest równoważnością.
9. TEORIA MOCY 32

Dowód. Zwrotność otrzymujemy natychmiast:


def
ha, bi  ha, bi ⇐⇒ ab = ab.

Ponadto
def
ha1 , b1 i  ha2 , b2 i ⇐⇒ a1 b2 = a2 b1 ⇐⇒ a2 b1 = a1 b2 ⇐⇒ ha2 , b2 i  ha1 , b1 i,

co oznacza, że  jest symetryczna.


Teraz zbadamy przechodniość. Mamy:

ha1 , b1 i  ha2 , b2 i oraz ha2 , b2 i  ha3 , b3 i.

Oznacza to, że a1 b2 = a2 b1 oraz a2 b3 = a3 b2 , stąd a1 b2 a2 b3 = a2 b1 a3 b2 , co daje (a1 b3 )(a2 b2 ) =


(a3 b1 )(a2 b2 ). Zatem jeśli tylko a2 6= 0, to a1 b3 = a3 b1 czyli ha1 , b1 i  ha3 , b3 i. Oznacza to, że 
jest przechodnia i dlatego relacja ta jest równoważnością.

Relacja  dzieli zbiór Z×Z◦ na rozłączne klasy abstrakcji, które to klasy nazywamy liczbami
wymiernymi. Zbiór (Z × Z◦ )/  nazywamy zbiorem liczb wymiernych i oznaczamy przez Q.
W zbiorze Q określamy działania dwuargumentowe: ⊕ i zwane odpowiednio dodawaniem
i mnożeniem liczb wymiernych. A oto ich definicje:

kha1 , b1 ik ⊕ kha2 , b2 ik = kha1 b2 + a2 b1 , b1 b2 ik


kha1 , b1 ik kha2 , b2 ik = kha1 a2 , b1 b2 ik
a
Z przyczyn praktycznych, ale i historycznych parę ha, bi utożsamiamy zwykle z napisem .
b
a
Zatem symbol zwany ułamkiem zwykłym oznacza klasę abstrakcji pewnej specjalnej relacji
b
równoważności.
Dla liczb wymiernych podobnie jak to ma miejsce w przypadku liczb całkowitych można
pokazać, że przy wykonywaniu działań dodawania i mnożenia wybór konkretnego reprezentanta
klasy abstrakcji nie ma wpływu na wynik działania. W odróżnieniu od liczb całkowitych oba
wprowadzone działania arytmetyczne tj. dodawanie i mnożenie mają działania odwrotne (poza
dzieleniem przez 0).

9. Teoria mocy

Niech A i B będą dowolnymi zbiorami. Zbiory te będziemy nazywać równolicznymi wtedy i


tylko wtedy, gdy istnieje funkcja f różnowartościowa i odwzorowująca zbiór A na zbiór B. Fakt
równoliczności zbiorów A i B będziemy wyrażać pisząc: A ∼ B. Pojęcie równoliczności zbiorów
jest uogólnieniem na dowolne zbiory – zbiory elementów dowolnej natury – pojęcia równej
liczebności. W myśl tej definicji równoliczne są zbiory A = {7, t, α, [} i B = {♣, ♦, ♥, ♠}.
Rozpatrzmy jednak bardziej interesujący przykład.

Przykład. Niech a, b ∈ R oraz a < b. Rozważmy przedział (a; b). Pokażemy, że prze-
dział (a; b) jest równoliczny ze zbiorem liczb rzeczywistych. W tym celu, zgodnie z warunkami
9. TEORIA MOCY 33

definicji równoliczności, należy wskazać funkcje różnowartościową i wzajemnie jednoznacznie


przeprowadzającą (a; b) na R. Zauważmy, że funkcja tangens przeprowadza otwarty przedział
(− 12 π; 12 π) na przedział (−∞; +∞). Zatem należy zmodyfikować tak dziedzinę funkcji tangens,
by przekształcała ona w R przedział (a; b). W tym celu przekształcamy przedział (a; b) poprzez
wzajemnie jednoznaczną i różnowartościową funkcję h na przedział (− 21 π; 12 π). Niech zatem
 
1 1
h : (a; b) −→ − π; π
2 2
oraz
x − a+b
2
h : x 7−→ π ·
b−a
łatwo sprawdzić, że funkcja h spełnia wszystkie potrzebne warunki. Dokonując teraz superpo-
zycji odwzorowań f i h otrzymujemy funkcję f ◦ h różnowartościową i wzajemnie jednoznacznie
przeprowadzającą zbiór (a; b) na R. Zatem zgodnie z definicją zbiory te są równoliczne. Ostatni
przykład pokazuje, że zbiór nieskończony może być równoliczny ze swoim podzbiorem właści-
wym.

Twierdzenie. Relacja równoliczności zbiorów jest relacją równoważności.


Dowód. Ponieważ relacją równoliczności zbiorów jest zdefiniowana poprzez bijekcję, to dla
dowolnego zbioru A jest on równoliczny z samym sobą i bijekcię taką realizuje identyczność iA .
Z kolei symetria relacji równoliczności wynika z faktu, że każda bijekcja jest funkcją odwracalną.
Natomiast przechodniość wynika z udowodnionego poprzednio faktu, że złożenie bijekcji jest
bijekcją.
Relacja równoliczności zbiorów, jako równoważność dzieli zbiory na rozłączne klasy zbiorów
i utożsamia ze sobą zbiory równoliczne.
Przyjmujemy umowę, że każdemu zbiorowi możemy przyporządkować pewien nowy atrybut,
który zwyczajowo oznaczać będziemy jako |A|, zwany mocą zbioru A. (Niekiedy używane jest
także inne onaczenie: cardA od angielskiego słowa cardinality.) Ponadto zbiory A i B mają tę
samą moć, wtedy i tylko wtedy, gdy są one równoliczne. Wyrażamy ten fakt pisząc:

A ∼ B ⇐⇒ |A| = |B|.

Widać stąd, że moc zbioru jest cechą klasy abstrakcji relacji równoliczności zbiorów. Moce
zbiorów nazywamy także liczbami kardynalnymi.
Zbiór A będziemy nazywać skończonym wtedy i tylko wtedy, gdy istnieje liczba naturalna n,
że A ∼ n (tu n rozumiemy jako zbiór wszystkich liczb naturalnych mniejszych niż n). Mówimy
wtedy, że A jest n-elementowy. Każdy zbiór, który nie jest skończony nazywamy nieskończonym.
Przyjmujemy umowę, że moc zbioru n-elementowego jest równa n, zaś moc zbioru liczb
naturalnych oznaczamy symbolem ℵ0 .
Twierdzenie.

1. Dla każdego n ∈ N nie istnieje funkcja różnowartościowa z n ∪ {n} w n.

2. Jeśli m ∈ N, n ∈ N oraz m ∼ n, to m = n.
9. TEORIA MOCY 34

3. Nie istnieje liczba naturalna równoliczna z N, co oznacza, że N jest nieskończony.

Dowód. Ad 1. Dowód zostanie poprowadzony przez indukcję. Gdy n = 0, to twierdzenie jest


prawdziwe, ponieważ nie istnieje funkcja określona na zbiorze niepustym o wartościach w zbiorze
pustym.
Przypuśćmy teraz, że twierdzenie zachodzi dla n ∈ N oraz niech

f : n ∪ {n} ∪ {n0 } → n ∪ {n}

oznacza funkcję różnowartościową. Gdy f nie przyjmuje wartości n, lub też gdy f (n0 ) = n, to
zawężając f do n ∪ {n} (w notacji relacyjnej oznacza to funkcja ma wtedy postać f ∩ (n0 × n0 ))
otrzymujemy funkcję różnowartościową z n∪{n} w n – prowadzi to do sprzeczności z założeniem
indukcyjnym. Przyjmując natomiast f (i) = n, gdzie i ¬ n oraz zakładając, że j = f (n0 ) mamy
iż z tego, że f jest różnowartościowa wynika j < n. Wtedy funkcja g : n ∪ {n} → n określona
warunkiem: (
f (x), gdy x 6= i
g(x) =
j, gdy x = i,
jest różnowartościowa. Sprzeczność ta pokazuje, że f nie może być różnowartościowa. Zatem
(i) zachodzi.
Zajmiemy się teraz podpunktem (ii). Dla m ∈ N oraz n ∈ N pokażemy, że:
Jeśli istnieje funkcja różnowartościowa z m w n, to m ⊆ n. (∇)
Indukcja prowadzona jest względem m. Gdy m = 0, to twierdzenie jest prawdziwe. Przypu-
śćmy, że (∇) zachodzi i niech f : m0 → n będzie różnowartościowa. Skoro m ⊆ m0 , to istnieje
funkcja różnowartościowa z m w n, a więc z założenienia indukcyjnego mamy m ⊆ n. Przypa-
dek, gdy m = n nie jest możliwy ze względu na poprzedni podpunkt. Stąd m 6= n i w oparciu
o własności zbioru liczb naturalnych mamy, że m ∈ n. Ostatecznie m0 = m ∪ {m} oraz m0 ⊂ n,
co pokazuje, że warunek (∇) jest spełniony. Z kolei (ii) jest konsekwencją (∇).
Dla dowodu (iii) zauważmy, że gdyby istniała funkcja różnowartościowa f : N → n, to jej
zawężenie do n ∪ {n} byłaby funkcją różnowartościową z n ∪ {n} w n, a to stoi w sprzeczności
z (i).

9.1. Zbiory przeliczalne

Zbiór A nazywamy przeliczalnym wtedy i tylko wtedy, gdy jest skończony, bądź równoliczny
ze zbiorem liczb naturalnych.
Przez ciąg o wyrazach w niepustym zbiorze A będziemy rozumieć każdą funkcję z N w A.

Twierdzenie. Niepusty zbiór A jest przeliczalny wtedy i tylko wtedy, gdy jest on zbiorem
wyrazów pewnego nieskończonego ciągu.
Dowód. Rozpocznijmy od przypadku, gdy A = {a0 , a1 , . . . , am−1 } tzn., gdy jest skończony.
Wtedy ciąg (αn ) możemy określić następująco:
(
an , gdy n ∈ {0, 1, . . . , m − 1},
αn =
am−1 , gdy n ∈ {m, . . .},
9. TEORIA MOCY 35

Jeśli zaś A jest zbiorem przeliczalnym nieskończonym, to istnieje funkcja f : N → A, co oznacza,


że A jest zbiorem wyrazów pewnego ciągu (ciągu nieskończonego) (αn ), dla którego zachodzi
równość: f (αn ) = f (n) dla wszystkich n ∈ N.
Załóżmy, że A jest zbiorem wyrazów pewnego ciągu (αn ). Jeżeli A jest skończony, to z
definicji jest zbiorem przeliczalnym. Jeżeli zaś jest zbiorem nieskończonym, to kładąc f (1) = α1
i f (k) niech będzie równe pierwszemu wyrazowi ciągu (αn ) różnemu od f (k − i) dla 1 ¬ i < k
otrzymujemy funkcję f : N → A różnowartościową przekształcającą N ma A. Stąd A jest
równoliczny z N.

Twierdzenie. Podzbiór zbioru przeliczalnego jest zbiorem przeliczanym.


Dowód. Niech A będzie zbiorem przeliczalnym oraz niech B ⊂ A. Jeśli B jest przeliczalny,
to jest skończony z definicji. Jeśli zaś jest nieskończony, to załóżmy, że B A. Ponieważ
A jest zbiorem przeliczalnym, to istnieje funkcja f : N → A będąca bijekcją. Niech teraz
g : N → B będzie funkcją określoną równością: g(1) = f (k1 ), przy czym k1 jest najmniejszą
liczbą naturalną, dla której f (k1 ) ∈ B, g(n) = f (k1 ) dla n > 1, gdzie kn jest najmniejszą liczbą
naturalną, dla której kn > kn−1 oraz f (kn ) ∈ B. Funkcja g jest różnowartościowa i przekształca
N na B. Wynika stąd, że B jest równoliczny z N, a więc przeliczalny i nieskończony.
Inny sposób dowodu. Niech A oznacza niepusty zbiór przeliczalny oraz niech B ⊆ A. Z
poprzedniego twierdzenia wiemy, że istnieje funkcja f z N w A. Niech x0 ∈ B będzie dowolnie
wyróżniony. Określamy funkcję g : A → B w następujący sposób:
(
x, gdy x ∈ B ∩ A,
g(x) =
x0 , gdy x ∈ A \ B.
Funkcja g jest funkcją z A na B, a zatem B jest przeliczalny.
Twierdzenie. Jeżeli f : A → B jest dowolną funkcją oraz X ⊆ A jest zbiorem przeliczal-
nymm to f~(X) jest przeliczalny.
Dowód. Niech f : A → B będzie dowolną funkcją oraz niech X ⊆ A będzie przeliczalny.
Gdy X = ∅, to f~(X) = ∅ jest przeliczalny. Gdy zaś X 6= ∅, to istnieje funkcja g : N → X
będąca „na” X. Niech f|X oznacza obcięcie funkcji f do X, co oznacza, że f|X = f ∩ (X × B).
Jest przy tym f|X przeprowadza X na f~(X) a złożenie f|X ◦ g : N → f (X) jest „na” f~(X).
Oznacza to na mocy wcześniejszego twierdzenia, że f~(X) jest zbiorem przeliczalnym.

Lemat. Funkcja f : N × N → N określona równością f (hm, ni) = 2n (2m + 1) − 1 jest


bijekcją.
Dowód. Przypuśćmy, że 2n1 (2m1 + 1) − 1 = 2n2 (2m2 + 1) − 1. Wtedy 2n1 (2m1 + 1) =
2n2 (2m2 + 1). Z zasadniczego twierdzenia arytmetyki (twierdzenia o jednoznaczności rozkładu
na czynniki pierwsze) wynika, że n1 = n2 , co implikuje równość 2m1 + 1 = 2m2 + 1, a w
konsekwencji m1 = m2 . Tak więc f jest różnowartościowa.
Dla pokazania, że f jest „na” obierzmy dowolną liczbę naturalną k i przyjmijmy, że n ∈ N
k+1
oznacza największą liczbę naturalną taką, że 2n dzieli k + 1. Wynika stąd, że jest liczbą
2n !
1 k+1
nieparzystą, bo gdyby tak nie było, to n nie byłaby największa. Weźmy m = −1 .
2 2n
Wtedy f (hm, ni) = k – co oznacza, że f jest funkcją „na” zbiór N.
9. TEORIA MOCY 36

Twierdzenie. Jeśli A i B są przeliczalne, to A × B jest przeliczalny.


Dowód. Jeśli którykolwiek ze zbiorów A i B jest pusty, to A × B jest pusty, a zatem
przeliczalny. Załóżmy, że żaden z tych zbiorów nie jest pusty. Poza tym niech f : N → A i
g : N → B będą funkcjami na. Funkcję h określamy następująco:
(
h : N × N → A × B,
h(hm, ni) = hf (m), g(n)i.

Funkcja h przekształca „na” A × B, co oznacza, że zbiór ten jest przeliczalny.

Twierdzenie. Jeżeli {Ai | i ∈ I} jest przeliczalną rodziną


[
zbiorów przeliczalnych (I jest
przeliczalny oraz każde Ai jest zbiorem przeliczalnym), to Ai jest także zbiorem przeliczalnym.
i∈I
Dowód. Niech {Ai | i ∈ N} oznacza rodzinę zbiorów przeliczalnych. Zakładamy, że każdy z
elementów tej rodziny jest zbiorem niepustym. Niech f : N → I będzie „na” I oraz dla każdego
[
i ∈ I niech gi : N → Ai oznacza przekształcenie „na”. Określamy funkcję h : N × N → Ai
[ i∈I
S
równością h(hm, ni) = gf (m) (n). Funkcja h jest „na” Ai , gdyż jeśli a ∈ i∈I Ai , to istnieje
i∈I
i ∈ I takie, że a ∈ Ai . Istnieją wtedy m, n ∈ N takie, że f (m) = i (przypomijmy, że f jest „na”
I) oraz gi (n) = a (funkcja gi jest „na” Ai ). Wynika stąd, że

h(hm, ni) = gf (m) (n) = gi (n) = a,


[ [
co pokazuje, że h jest „na” Ai . Jako obraz zbioru przeliczalnego zbiór jest przeliczalny.
i∈I i∈I

Wniosek. Zbiór liczb całkowitych jako suma zbioru liczb naturalnych oraz przeliczalnego
zbioru liczb całkowitych ujemnych jest przeliczalny.

Wniosek. Zbiór liczb wymiernych jako podzbiór zbioru N × N jest przeliczalny.


Wniosek. Dla dowolnego przeliczalnego zbioru A oraz dowolnego n ∈ N zbiór An wszystkich
funkcji z n w A jest przeliczalny.
Wniosek. Dla dowolnego przeliczalnego zbioru A zbiór A∗ wszystkich słów skończonych nad
A przeliczalny.

9.2. Zbiory nieprzeliczalne

Twierdzenie. (Cantora) Dla każdego zbioru A nie istnieje funkcja z A „na” zbiór P(A).
Dowód. Przypuśćmy, że f : A → P(A) jest „na” P(A). Wtedy

A0 = {a ∈ A| a 6∈ f (a)}.

Skoro f jest „na” P(A), to istnieje a0 ∈ A, że f (a0 ) = A0 . Zatem

a0 ∈ A0 wtedy i tylko wtedy, gdy a0 ∈ f (a0 ).


9. TEORIA MOCY 37

Otrzymaliśmy, że
a0 ∈ A0 wtedy i tylko wtedy, gdy a0 6∈ A0
Sprzeczność ta dowodzi, że f nie może być funkcją „na” P(A). A więc wstępne przypuszczenie
było fałszywe.

Wniosek. Zbiór potęgowy P(A) nie jest równoliczny z żadnym z podzbiorów zbioru A.
Wniosek. Zbiór wszystkich podzbiorów zbioru liczb naturalnych oraz zbiór wszystkich nies-
kończonych ciągów o wyrazach ze zbioru {0, 1} są zbiorami nieprzeliczalnymi.
Wniosek. Nie istnieje zbiór wszystkich zbiorów.
Dowód. Jeśliby A był zbiorem wszystkich zbiorów, wtedy każdy podzbiór zbioru A nale-
żałby do A, czyli P(A) ⊆ A. Wtedy P(A) byłby równoliczny z pewnym podzbiorem zbioru A,
co przeczy pierwszemu z wniosków mówiącemu o nierównoliczności zbioru potęgowego P(A) ze
zbiorem A.

Przyjmujemy umowę, że moc zbioru wszystkich podzbiorów zbioru liczb naturalnych tj.
zbioru P(N) nazywać będziemy continuum i oznaczać przez c.

9.3. Porównywanie liczb kardynalnych

Jeśli A i B są dowolnymi zbiorami to mówimy, że moc zbioru A jest mniejsza lub równa
mocy zbioru B i piszemy |A| ¬ |B| wtedy i tylko wtedy, gdy istnieje funkcja różnowartościowa
z A w B.
Lemat. Jeśli A ∼ Ã oraz B ∼ B̃, to istnieje funkcja różnowartościowa z A w B wtedy i
tylko wtedy, gdy istnieje funkcja różnowartościowa z à w B̃.
Dowód. Niech ϕ : A → Ã oraz ψ : B → B̃ będą bijekcjami. Wtedy, gdy f : A → B jest
różnowartościowa, to ψf ϕ−1 : Ã → B̃ jest także różnowartościowa. Podobnie jeśli g : Ã → B̃
jest różnowartościowa, to ψ −1 gϕ : A → B jest także różnowartościowa.
Mówimy, że moc zbioru A jest mniejsza od mocy zbioru B i piszemy |A| < |B|, gdy |A| ¬ |B|
oraz |B|  |A|.
Twierdzenie. (Lemat Banacha) Dla dowolnych funkcji f : A → B oraz g : B → A istnieją
zbiory A1 ⊆ A, A2 ⊆ A oraz B1 ⊆ B,B2 ⊆ B takie, że:

1. A1 ∪ A2 = A, A1 ∩ A2 = ∅;

2. B1 ∪ B2 = B, B1 ∩ B2 = ∅;

3. f (A1 ) = B1 ;

4. g(B2 ) = A2 .

Dowód lematu Banacha zostanie przeprowadzony w oparciu o metodę punktu stałego, która
przedstawiona zostanie później.
9. TEORIA MOCY 38

Lemat. Jeśli A, A0 , B i B 0 są takimi zbiorami, że: A ∼ A0 , B ∼ B 0 , A ∩ B = ∅ oraz


A0 ∩ B 0 = ∅, to A ∪ B ∼ A0 ∪ B 0 .
Dowód. Niech f : A → A0 oraz g : B → B 0 będą bijekcjami. Wtedy f ∪ g jest bijekcją
ustalającą równoliczność A ∪ B ∼ A0 ∪ B 0 . Z tego, że f ∪ g jest bijekcją wynika, że A ∩ B = ∅.
Różnowartościowość funkcji f ∪ g implikuje, że A0 ∩ B 0 = ∅.
Zatrzymajmy się nad warunkami niepustości przecięć zbiorów A i B oraz A0 i B 0 . Rozpatrz-
my zbiory: A = {1, } oraz B = { , λ}, gdzie A ∪ B = {1, , λ}. Ponadto niech A0 = {∗, ¤}
i B 0 = {Θ, Π}, zaś bijekcje f i g niech mają postać:
( (
1 7→ ∗ 7→ Π
f: g:
7→ ¤ λ 7→ Θ

Ponieważ A0 ∪B 0 = {∗, ¤, Θ, Π}, a stąd już mamy, że A∪B 6∼ A0 ∪B 0 . Widać stąd istotę założeń
lematu. Można oczywiście wskazać inne jeszcze przykłady niespełniania założeń i wynikające z
tego konsekwencje.
Twierdzenie. Jeśli A, B i C są dowolnymi zbiorami, to

1. |A| ¬ |A|;

2. jeśli |A| ¬ |B| oraz |B| ¬ |C|, to |A| ¬ |C|;

3. twierdzenie Cantora-Bernsteina: jeśli |A| ¬ |B| oraz |B| ¬ |A|, to |A| = |B|.

Dowód. Podpunkty 1. oraz 2. są prostymi konsekwencjami defincji mocy zbioru. Przedsta-


wimy dowód części 3. Przyjmijmy, że f : A → B oraz g : B → C są funkcjami różnowartoś-
ciowymi. Wykorzystajmy lemat Banacha uzyskując rozbicia zbioru A i B w postaci A1 ⊆ A i
A2 ⊆ A oraz B1 ⊆ B i B2 ⊆ B, dla których zachodzą równości:

A1 ∪ A2 = A, A1 ∩ A2 = ∅ (i)
B1 ∪ B2 = B, B1 ∩ B2 = ∅ (ii)
f~(A1 ) = B1 (iii)
~g (B2 ) = A2 (iv)
Konsekwencją (iii) jest A1 ∼ B1 , zaś konsekwencją (iv), że A2 ∼ B2 . Z równości (i) i (ii) oraz
z ostatniego lematu mamy, że A ∼ B.
Twierdzenie. Zbiór liczb rzeczywistych jest równoliczny ze zbiorem {0, 1}N . Zbiór liczb
rzeczywistych ma moc continuum.
Dowód. Niech ϕ : {0, 1}N → R będzie określona warunkiem:
 ∞

 X f (n)


 n
, jeśli f~−1 ({0}) jest nieskończony,
2
ϕ(f ) =  n=1X

 f (n)


 − , jeśli f~−1 ({0}) jest skończony,
n=1 2n

Wykażemy różnowartościowość funkcji ϕ. Zauważmy, że jeśli f~−1 ({0}) jest nieskończony, to


ϕ(f ) ­ 0. Gdy natomiast jest skończony, to ϕ(f ) < 0. Załóżmy, że f oraz g są dwoma ciągami
9. TEORIA MOCY 39

nieskończonymi zawierającymi nieskończenie wiele zer. Poza tym niech k będzie najmniejszą
liczbą o tej własności, że f (k) 6= g(k). Przyjmijmy (bez utraty ogólności), że f (k) = 0 oraz
g(k) = 1. Gdy ϕ(f ) = ϕ(g), to odejmując k − 1 początkowych wyrazów w odpowiednich
szeregach dostaniemy:
X∞ X∞
f (n) 1 g(n)
n
= + . (v)
n=k+1 2 2k n=k=1 2n

X 1 1
Wynika stąd, że szereg po lewej stronie ma sumę mniejszą od n
= k (zawiera nies-
n=k+1 2 2
kończenie wiele zer). Z drugiej strony szereg po prawej stronie ma sumę nie mniejszą niż 21k . Z
tego powodu nie jest możliwa równość (v) – dowodzi to, że ϕ(f ) 6= ϕ(g). W sytuacji, gdy f i g
zawierają jedynie skończenie wiele zer, to postępujemy podobnie. Wtedy szere pe lewej stronie
dąży do sumy nie większej niż 21k podczas, gdy szereg po prawej stronie dąży do sumu większej
od 21k (wynika to z faktu, że g zawiera tylko skończenie wiele zer). Zatem i w tym przypadku
równość (v) jest możliwa. Oznacza to, że przekształcenie ϕ jest różnowartościowe. Poza tym
|{0, 1}|N ¬ |R|.
Aby wykazać prawdziwość nierówności przeciwnej definiujemy przekształcenie

ψ : (0, 1) → {0, 1}N ,

przyporządkowujące każdej z liczb przedziału (0, 1) jej reprezentację binarną. Jest to ciąg bi-
narny f : N → {0, 1} o tej własności, że jeśli a ∈ (0, 1) jest wybraną liczbą, to

X f (n)
a= .
n=0 2n

Przyjmujemy ponadto umowę, że gdy rozwinięcie o skończonej i nieskończonej liczbie zer, wybie-
ramy to znich, które ma nieskończoną liczbę zer. Funkcja ψ jest różnowartościowa, a więc

|(0, 1)| ¬ |{0, 1}N |.

Ponieważ wiemy, że (0, 1) ∼ R, to na mocy twierdzenia Cantora-Bernsteina zachodzi teza


twierdzenia.

9.4. Działania na liczbach kardynalnych

Dla rozłącznych zbiorów A i B przez moc sumy zbiorów A i B rozumiemy sumę mocy:
|A| + |B|. Na mocy lematu o równoliczności sum zbiorów rozłącznych mamy zagwarantowaną
poprawność tej definicji tj. jej niezależność od wyboru reprezentantów.
Lemat. Jeśli A, A0 , B i B 0 są takimi zbiorami, że: A ∼ A0 , to A × B ∼ A0 × B 0 .
Dowód. Niech dane będą bijekcje f : A → A0 oraz g : B → B 0 . Funkcja h : A×B → A0 ×B 0
określona równością
h(a, b) = hf (a), g(b)i
jest bijekcją.
9. TEORIA MOCY 40

Różnowartościowość funkcji h wynika z różnowartościowości funkcji składowych f i g oraz


warunku równości par uporządkowanych.
Przypuśćmy teraz, że ~h(A × B) A0 × B 0 . Oznacza to istnienie przynajmniej jednej pary
ha0 , b0 i ∈ A0 × B 0 nie mającej przeciwobrazu poprzez funkcję h. W konsekwencji nie istnieje
bądź przeciwobraz elementu a0 poprzez funkcję f czyli f~−1 (a0 ), bądź przeciwobraz b0 poprzez
funkcję h czyli ~g −1 (b0 ). Jednak żadna z tych możliwości zajść nie może z uwagi na definicyjne
własności funkcji f i g. Sprzeczność ta oznacza, że teza lematu zachodzi.
Iloczyn mocy zbiorów A i B (bez zakładania rozłączności) tj. |A||B| definiujemy jako moc
zbioru A × B. Poprawność tej definicji wynika z ostatniego lematu.
0
Lemat. Jeśli A, A0 , B i B 0 są takimi zbiorami, że: A ∼ A0 , to AB ∼ (A0 )B .
Dowód. Niech dane będą bijekcje f : A → A0 oraz g : B → B 0 . Definiujemy funkcję:
0
ϕ : AB → (A0 )B w następujący sposób: dla dowolnej funkcji h : A → B przyjmujemy:

ϕ(h) = ghf −1 .
0
Funkcją odwrotną do ϕ jest ψ : (A0 )B → AB określona dla funkcji h0 : A0 → B 0 równością:

ψ(h0 ) = g −1 h0 f.

Funkcja ta jest bijekcją na mocy twierdzenia o własnościach bijekcji.


Bezpośrednio z ostatniego lematu wynika poprawność następującej definicji. Moc zbioru
funkcji AB definiujemy jako potęgę mocy |A||B| .
W przeszłości pokazywaliśmy, że zbiór wszystkich liczb całkowitych jest przeliczalny, co
oznacza, że ℵ0 ℵ0 = ℵ0 . Można wykazać, że jeśli tylko n > 0 jest skończone, to ℵn0 = ℵ0 . Z
drugiej strony pokazaliśmy również, że 2ℵ0 = c.
Działania dodawania, mnożenia i potęgowania liczb kardynalnych zawężone do zbiorów skoń-
czonych pokrywają się z operacjami arytmetycznymi dodawania, mnożenia i potęgowania.

Twierdzenie. Dla dowolnej liczby kardynalnej |A| zachodzi nierówność: |A| < 2|A| .
Dowód. Funkcja ϕ : A → P(A) określona dla {a} ∈ A równością:

ϕ(a) = {a}

jest funkcją różnowartościową. Stąd |A| < 2|A| . Z drugiej strony twierdzenie Cantora głosi, że
nie istnieje funkcja z A na zbiór potęgowy P(A). Stąd |A| < 2|A| .
 |C|
Twierdzenie. Dla dowolnych zbiorów A, B, C zachodzi równość: |A||B| = |A||B||C| .
 C
Dowód. Naszym celem jest pokazanie równoliczności zbiorów AB oraz AB×C . W tym
 C
celu niech ϕ : AB → AB×C będzie określona następująco: f : C → AB oraz dla b ∈ B i
c∈C
ϕ(f )(b, c) = (f (c))(b).
Warto zauważyć, że ϕ(f ) : B × C → A, zaś f (c) : B → A.
10. RELACJE PORZĄDKUJĄCE 41

 
Niech teraz ψ : AB×C → AB C oznacza funkcję, która każdej funkcji g : B × C → A
przyporządkowuje funkcję ψ(g) : C → AB taką, że: dla dowolnego c ∈ C funkcja (ψ(g)) (c) :
B|toA zachodzi równość:
((ψ(g))(c)) (b) = g(b, c).
Wykażemy, że ψ jest funkcją odwrotną do ϕ. Niech f : C → AB będzie dowolną funkcją.
Wtedy dla dowolnych b ∈ B oraz c ∈ C zachodzą równości:

((ψ(ϕ))(c)) (b) = ϕ(f )(b, c) = (f (c))(b).

Ponieważ równości te zachodzą dla dowolnego b ∈ B, to

(ψ(ϕ(f ))) (c) = f (c),

to zaś oznacza wobec dowolności c ∈ C, że (ϕ(ψ(f ))) = f .


Niech teraz g : B × C → A będzie dowolne oraz niech dowolne będzie b ∈ B i c ∈ C. Wtedy

(ϕ(ψ(g))) (b, c) = ((ψ(g))(c)) (b) = g(b, c).

Ponieważ b ∈ B oraz c ∈ C są dowolne, to mamy (ϕ(ψ(g))) = g. Jest to równoznaczne z


faktem bycia przez ψ funkcją odwrotną do ϕ. Oznacza to więc, że ϕ jest bijekcją ustalającą
równoliczność.
 ℵ 0
Na mocy tego twierdzenia mamy również: cℵ0 = 2ℵ0 = 2ℵ0 ℵ0 = 2ℵ0 = cℵ0

10. Relacje porządkujące

Jeśli η ⊆ A × A jest zwrotna, antysymetryczna i przechodnia, to mówimy, że η jest relacją


porządku częściowego w A, zaś parę hA, ηi nazywamy zbiorem częściowo uporządkowanym.
W przypadku, gdy hA, ηi jest zbiorem częściowo uporządkowanym, a dodatkowo relacja η
jest spójna, to mówimy, że η jest relacją porządku liniowego, zaś parę hA, ηi nazywamy zbiorem
uporządkowanym liniowo lub też łańcuchem.

Przykłady.
A. Jeśli A jest dowolnym niepustym zbiorem to para hP(A), ⊆i jest zbiorem częściowo uporząd-
kowanym.
B. Jeśli N oznacza zbiór liczb naturalnych, zaś | ⊆ N × N oznacza relację podzielności w tym
zbiorze określoną warunkiem:
def
hm, ni ∈ | ⇐⇒ istnieje k ∈ N, że k · m = n,

to hN, |i jest zbiorem częściowo uporządkowanym.

C. Relacja ¬⊆ R×R rozumiana jako relacja niewiększości w R jest relacją porządku częściowe-
go, a więc hR, ¬i jest uporządkowany częściowo. Relacja ta jest ponadto spójna, zatem hR, ¬i
jest liniowo uporządkowany.
10. RELACJE PORZĄDKUJĄCE 42

Wprost z definicji relacji zawierania otrzymujemy następujący wynik.


Wniosek. Każda rodzina zbiorów wraz z relacją zawierania jest zbiorem częściowo uporząd-
kowanym.

D. Niech dany będzie niepusty zbiór A traktowany jak alfabet oraz niech jak poprzednio A∗
oznacza zbiór wszystkich słów skończonych nad A. W zbiorze A∗ definiujemy relację porządku
prefiksowego. Mówimy, że słowo w ∈ A∗ jest prefiksem słowa u ∈ A∗ i piszemy hw, ui ∈4 wtedy i
tylko wtedy, gdy istnieje słowo w0 ∈ A∗ , że u = ww0 . Para hA∗ , 4i jest zbiorem uporządkowanym
def
częściowo (formalnie możemy napisać tak: hw, ui ∈4⇐⇒ istnieje w0 ∈ A∗ , że u = ww0 ). Dowód
tej obserwacji pozostawiamy jako nietrudne ćwiczenie.
E. Podobnie jak w przykładzie D. symbol A oznacza alfabet, zaś A∗ zbiór wszystkich słów
skończonych nad A. Zakładamy, że A jest częściowo uporządkowany przez relację ¬. W oparciu o
lx
relację porządku częściowego 4 określamy nową relację ,→ działającą w A∗ . Relację tę będziemy
nazywać porządkiem leksykograficznym nad hA, ¬i i definiujemy ją następująco: dla dowolnych
lx
słów u ∈ A∗ oraz w ∈ A∗ mamy: hw, ui ∈,→ wtt, gdy hw, ui ∈4 lub gdy istnieje i <
min(|w|, |u|) takie, że w(i) < u(i) oraz dla każdego j < i, zachodzi w(j) = u(j).
Wniosek. Porządek leksykograficzny nad hA, ¬i jest porządkiem częściowym. Gdy nato-
miast hA, ¬i jest zbiorem liniowo uporządkowanym, to także porządek leksykograficzny jest po-
rządkiem liniowym.
lx
Dowód. Relacja ,→ jest zwrotna z definicji porządku 4. Zajmijmy się teraz dowodem
lx lx
antysymetrii. Niech hw, ui ∈,→ oraz hu, wi ∈,→. Jeśli hw, ui ∈4 oraz hu, wi ∈4, to u = w.
Gdy zaś istnieje i < min(|w|, |u|), że w(i) < u(i) oraz dla każdego j < i jest w(j) = u(j), to
u nie może być prefiksem w, a to oznacza, że istnieje k < min(|w|, |u|), że u(k) < w(k) oraz
dla każdego w(j) = u(j). Stąd nie jest możliwe ani to, że i ¬ k, ani też, że k ¬ i. Sprzeczność
ta pokazuje, że jedynym możliwym przypadkiem jest taki, że w jest prefiksem u i na odwrót.
lx
Oznacza to u = w, czyli relacja ,→ jest antysymetryczna.
lx lx lx
Pokażemy, że jeśli hw, ui ∈,→ oraz hu, vi ∈,→, to hw, vi ∈,→. Rozpatrzmy po kolei wszystkie
możliwości:

1. w jest prefiksem u (tj. hw, ui ∈4);

2. istnieje i1 < min(|w|, |u|), że w(i1 ) < u(i1 ) oraz dla każdego j < i1 jest w(j) = u(j);

3. u jest prefiksem v (tj. hu, vi ∈4);

4. istnieje i2 < min(|w|, |u|), że w(i2 ) < u(i2 ) oraz dla każdego j < i2 jest w(j) = u(j).
lx
Jeśli spełnione są warunki 1. oraz 3., to hw, vi ∈4, a zatem hw, vi ∈,→.
Gdy zachodzi 1. oraz 4., to jeżeli |w| ¬ i2 wtedy hw, vi ∈4.
W przypadku, gdy i2 < |w|, to skoro hw, ui ∈4, więc w(i2 ) = u(i2 ) ¬ v(i2 ) oraz na
wszystkich pozycjach wcześniejszych słowa w i u pokrywają się (mają identyczne litery). Wynika
lx
stąd, że hw, vi ∈,→.
Jeżeli zachodzą warunki 2. oaz 3., to i1 < |v| i postępując analogicznie jak w poprzednim
lx
przypadku dostajemy, że hw, vi ∈,→.
11. KRESY ZBIORÓW. KRATY. 43

Teraz rozpatrzmy ostatnią możliwość, a mianowicie, że zachodzą 2. oraz 4.. Gdy i1 ¬ i2 , to


w(i1 ) ¬ u(i1 ) ¬ v(i1 ), w(i1 ) 6= u(i1 ) to zaś implikuje, że w(i1 ) 6= v(i1 ). Dodatkowo dla j < i1
lx
jest w(j) = u(j) = v(j). Fakty te łącznie dają warunek: hw, vi ∈,→. W przypadku, gdy i2 < i1 ,
to postępując podobnie jak poprzednio pokazujemy, że i2 jest numerem pierwszego miejsca, na
lx
którym różnią się słowa w oraz v i w(i2 ) ¬ v(i2 ). To oznacza, że hw, vi ∈,→.
lx
Ponieważ w każdym z rozpatrywanych przypadków wystąpiła przechodniość relacji ,→, to
dowód przechodniości jest zakończony.
Jeśli porządek w A jest liniowy, to dla dowolnych słów w, u z których żadne nie jest pre-
fiksem drugiego, jeśli i < min(|w|, |u|) jest najmniejszą taką liczbą, dla której w(i) 6= u(i), to
lx lx
hw, ui ∈,→, jeśli tylko w(i) ¬ u(i); oraz hu, wi ∈,→ w przypadku przeciwnym. Wynika stąd, że
lx
,→ jest porządkiem liniowym.
Rozpatrzmy teraz zbiór częściowo uporządkowany h{0, 1}, ¬i, przy czym uporządkowanie
¬ jest takie, że 0 ¬ 1. Przykładem łańcucha wstępującego jest ciąg:
lx lx lx lx lx lx
ε ,→ 0 ,→ 00 ,→ . . . ,→ 0k ,→ 0k+1 ,→ . . .

podczas, gdy przykładem łańcucha zstępującego jest ciąg:


lx lx lx lx
. . . ,→ 0k+1 1 ,→ 0k 1 ,→ . . . ,→ 1.
lx
Zauważamy również zależność 0k ,→ 0n 1 dla dowolnych liczb k ∈ N oraz n ∈ N. Dla porządku
przypomnijmy, że ε jest symbolem słowa pustego.

11. Kresy zbiorów. Kraty.

Rozpatrzmy zbiory częściowo uporządkowane hA, ¬A i i hB, ¬B i oraz funkcję f : A → B.


Mówimy, że f jest monotoniczna wtt, gdy dla każdego x1 ∈ A oraz x2 ∈ A zachodzi warunek:

jeśli x1 ¬A x2 to f (x1 ) ¬B f (x2 ).

Funkcję f nazywamy izomorfizmem wtt, gdy f oraz f −1 są monotonicznymi bijekcjami. Jeśli


hA, ¬A i i hB, ¬B i są izomorficzne, to piszemy hA, ¬A i ' hB, ¬B i.
W każdym zbiorze częściowo uporządkowanym hA, ¬A i relacja porządku częściowego ¬A
generuje nową relację <A ⊆ A × A zwaną relacją poprzedzania określoną warunkiem:

a1 <A a2 wtt, gdy ha1 , a2 i ∈¬A oraz a1 6= a2 (tj. a1 ¬A a2 i a1 6= a2 ).

W zbiorze częściowo uporządkowanym hA, ¬A i element ⊥¬A ∈ A nazywamy elementem


najmniejszym w hA, ¬A i wtt, gdy dla wszystkich a ∈ A zachodzi warunek:

h⊥¬A , ai ∈¬A (⊥¬A ¬A a).

Mówimy natomiast, że a◦ ∈ A jest elementem minimalnym w tym zbiorze wtt, gdy nie
istnieje a ∈ A, że a ¬ a◦ .
11. KRESY ZBIORÓW. KRATY. 44

Element >¬A nazywamy elementem największym w hA, ¬A i wtt, gdy spełniony jest warunek:
ha, >¬A i ∈¬A (a ¬A >¬A ).

Element a◦ nazywamy elementem maksymalnym w zbiorze hA, ¬A i, gdy nie poprzedza on


żadnego elementu w zbiorze A tzn. jeśli nie istnieje a ∈ A, że a◦ ∈¬A a. Odwołajmy się teraz
do przypadków zbiorów uporządkowanych omówionych poprzednio.
W zbiorze częściowo uporządkowanym hP(X), %i przez relację inkluzji, elementem maksy-
malnym jest zbiór X i jest to jedyny element maksymalny. Natomiast w drugim z omawianych
przypadków tj. w zbiorze hN, |i nie ma elementu maksymalnego ponieważ n|2n i n 6= 2n dla
wszystkich liczb naturalnych.
Każdy zbiór częściowo uporządkowany hA, ¬A i określa poprzez relację odwrotną do ¬A no-
wy zbiór częściowo uporządkowany hA, ¬−1 −1
A i. O zbiorze hA, ¬A i mówimy, że określa w stosunku
do hA, ¬A i porządek dualny. Dualność tę widać między elementami wyróżnionymi obu porząd-
ków i tak na przykład jeśli ⊥¬A jest elementem najmniejszym w hA, ¬A i, to jest równocześnie
elementem największym w hA, ¬−1 A i. Podobnie z elementem największym w hA, ¬A i.

Twierdzenie. W zbiorze częściowo uporządkowanym hA, ¬A i istnieje co najwyżej jeden


element największy (najmniejszy). Element największy (najmniejszy) jest maksymalny (mini-
malny) w tym zbiorze.
Dowód. Przypuśćmy, że >¬ 1
A
oraz >¬2
A
są elementami największymi w hA, ¬A i. Wtedy
równocześnie zachodzą warunki >1 ¬ >2 oraz >¬
¬A ¬A
2
A
¬ >¬1 , to jednak na mocy antysymetrii
A

relacji porządku częściowego ¬A oznacza, że >¬ 1


A
= >¬ 2 .
A

Załóżmy teraz, że >¬A ∈ A jest elementem największym. Wprost z definicji elementu maksy-
malnego mamy, że gdyby a◦ ∈ A był takim elementem, to byłoby >¬A ¬ a◦ , ale z kolei definicja
elementu największego gwarantuje, że dla wszystkich a ∈ A, w tym dla a◦ jest a ¬A >¬A . Dalej
już z antysymetrii relacji porządku częściowego dostajemy >¬A = a◦ .

Przykład. Niech A będzie rodziną zbiorów uporządkowaną przez relację porządku części-
owego ⊂. Rodzina A składa się przy tym z następujących zbiorów:
{a, d}, {a, e}, {a, b, c}, {a, c, d}, {a, b, c, d}, {a, b, c, e}.
W zbiorze hA, ⊂i elementami minimalnymi są zbiory {a, d}, {a, e} i {a, b, c}, natomiast elemen-
tami maksymalnymi zbiory {a, b, c, d} i {a, b, c, e}. Widać stąd, że zbiór częściowo uporządko-
wany może mieć więcej niż jeden element minimalny i więcej niż jeden element maksymalny.
Jednocześnie należy zauważyć, że w hA, ⊂i nie ma ani elementu najmniejszego, ani elementu
największego.

Niech hA, ¬A i) będzie zbiorem częśiowo uporządkowanym oraz niech X ⊆ A(!). Wtedy:
element γ ∈ A nazywamy ograniczeniem górnym zbioru X, jeżeli dla wszystkich a ∈ X zachodzi
warunek:
a ¬A γ,
natomiast element δ ∈ A (!) nazywamy ograniczeniem dolnym zbioru X, jeżeli dla każdego
a ∈ A jest:
δ ¬A a.
11. KRESY ZBIORÓW. KRATY. 45

Zwróćmy uwagę, że definicje ograniczeń dolnego i górnego nie mówią, że jeśli element jest
ograniczeniem dolnym czy też górnym, to jest on co najwyżej jeden – czy tylko jeden. Fakt ten,
jak się niebawem okaże, ma bardzo poważne konsekwencje.
Przykład. Niech hN, |i będzie zbiorem częściowo uporządkowanym przez relację podziel-
ności. Ponadto, niech A = {12, 18, 30}. Ograniczeniami dolnymi zbioru A są liczby 1,2,3,6 –
ponieważ każda z nich jest dzielnikiem liczb 12, 18, 30, zaś ograniczeniami górnymi tego zbioru
są 180, 360, 540, . . . , n · 180, . . ., gdyż każda z liczb zbioru A dzieli te liczby.
Zbiór ΓX wszystkich ograniczeń górnych zbioru X jest oczywiście podzbiorem zbioru częś-
ciowo uporządkowanego (A, ¬A ). Jeśli ΓX ma element najmniejszy, to nazywamy go kresem
F
górnym zbioru X i oznaczamy symbolem X (lub też sup X i czytamy: supremum X). Po-
dobnie, jeśli zbiór ∆X wszystkich ograniczeń dolnych zbioru X ma element największy, to
nazywamy go kresem dolnym tego zbioru i oznaczamy przez uX (lub też inf X (i czytamy:
infimum X).
Przykład. Jeszcze raz rozważmy zbiór częściowo uporządkowany hN, |i z ostatniego przy-
kładu oraz zbiór X zdefiniowany jak poprzednio. W zbiorze ograniczeń górnych tego zbioru
180, 360, 540, . . . , n · 180, . . . elementem najmniejszym jest liczba 180 – bowiem wszystkie pozo-
stałe są jej wielokrotnościami. Matomiast elementem największym w zbiorze ograniczeń dolnych
jest liczba 6, gdyż każda z liczb 1,2,3,6 dzieli liczbę 6. Mamy zatem: uX = 6 oraz tX = 180.

Zwykle elementami wyróżnionymi w zbiorze częściowo uporządkowanym hA, ¬A i nazywamy


elementy maksymalne i minimalne oraz elementy najmniejszy i największy. Jeżeli natomiast
X ⊆ A do jego elementów wyróżnionych dołączamy także kresy dolny i górny. Widać z tego,
że kresy zbioru występują zawsze w konteście przestrzeni z relacją porządku.
Może się zdarzyć, że w tym samym zbiorze określonych jest kilka relacji porządku częścio-
wego. Wtedy konieczne jest, a nie tylko wskazane, opatrywanie elementów wyróżnionych in-
deksami relacji względem której są one wyróżnione. Gdy zaś w zbiorze występuje jedna tylko
relacja porządku częściowego, to możemy wskażnik taki zaniedbać.
Porządek częściowy hA, ¬A i nazywamy kratą wtt, gdy dla każdej pary elementów istnieją
kresy dolny i górny. Natomiast kratą zupełną nazywamy taki zbiór częściowo uporządkowany,
w którym każdy podzbiór X ⊆ A ma kresy dolny i górny.
Twierdzenie. Dla dowolnego porządku częściowego hA, ¬A i następujące warunki są rów-
noważne:

1. hA, ¬A i jest kratą zupełną;

2. każdy podzbiór zbioru X ⊆ A ma kres górny w hA, ¬A i;

3. każdy podzbór X ⊆ A ma kres dolny w hA, ¬A i.

Dowód. Bezpośrednio z definicji mamy układ implikacji 1. =⇒ 2. oraz 1. =⇒ 3.


Zajmiemy się teraz implikacją 2. =⇒ 1. W tym celu załóżmy, że każdy podzbiór X zbioru
hA, ¬A i ma kres górny. Ponadto niech ∆X oznacza zbiór wszystkich ograniczeń dolnych zbioru
X w hA, ¬A i. Umówmy się, że a◦ = t∆X . Ponadto niech x ∈ X. Z definicji, dla dowolnego
11. KRESY ZBIORÓW. KRATY. 46

δ ∈ ∆X jest δ ¬A x. Zatem x jest ograniczeniem górnym zbioru ∆X . Wynika stąd, że a◦ ¬A x.


Oznacza to, że a◦ jest ograniczeniem dolnym zbioru X, bo x ∈ X został wybrany dowolnie. Z
drugiej strony jeśli δ jest ograniczeniem dolnym zbioru X, to δ ∈ ∆X . Zatem δ ¬A a◦ . Stąd a0
jest największym ograniczeniem dolnym zbioru X, czyli a◦ u X.
Podobnie dowodzimy, że 3. =⇒ 1.
Przykłady.

1. Rozpatrzmy dowolny niepusty zbiór A. Wtedy oczywiście para hP(A), ⊆i jest porządkiem
częściowym. Jeśli A jest dowolną rodziną zbiorów należących do P(A), to kresem górnym
S
tej rodziny jest zbiór stanowiący sumę jej elementów tj. tA = A. Kresem dolnym
T
rodziny A jest zaś zbiór uA = A – przy założeniu, że A 6= ∅, zaś ∅, gdy A = ∅. Wynika
stąd, że hP(A), ⊆i jest kratą zupełną.

2. Rozpatrzmy relację podzielności | w zbiorze N. W tym przypadku nie możemy dla dowol-
nego podzbioru N mówić o istnieniu jego kresu górnego, bo jak wykazaliśmy w przeszłości
zbiór N jest nieograniczony. Natomiast każdy niepusty podzbiór tego zbioru ma element
najmniejszy.

3. Rozpatrzmy alfabet binarny {0, 1} oraz porządek prefiksowy. Para h{0, 1}∗ , 4i, gdzie 4
jest symbolem porządku prefiksowego, jest zbiorem częściowo uporządkowanym. W takim
przypadku zbiór {0, 1} nie ma kresu górnego, ale ma kres dolny jest nim słowo puste tj.
u{0, 1} = ε. Zatem {ε} jest jedynym prefiksem słów 0 oraz 1.

Na zakończenie tej części zajmiemy się jeszcze krótko porządkiem liniowym. Przypomnijmy,
że jest to wzbogacony o warunek spójności porządek częściowy. Mamy następujące fakty.
Twierdzenie. Jeśli hA, ¬A i jest zbiorem liniowo uporządkowanym oraz X ⊂ A, to także
zbiór hX, ¬A|X i jest liniowo uporządkowany.
Dowód. Skoro dla wszystkich par elementów zbioru A zachodziły definicyjne warunki relacji
porządku liniowego, to zachodzą one z definicji dla par elementów dowolnego podzbioru zbioru
A

Twierdzenie. Dla każdego elementu a0 zbioru liniowo uporządkowanego hA, ¬A i następu-


jące warunki są równoważne:

1. a0 jest elementem największym,

2. a0 jest elementem maksymalnym,

Dowód. W zbiorze uporządkowanym liniowo a0 jest elementem największym wtedy i tylko


wtedy, gdy dla każdego elementu a ∈ A jest a ¬A a0 . Zatem nie istnieje takie a ∈ A, że a0 ¬A a
– co oznacza, że a0 jest elementem maksymalnym.
Teraz załóżmy, że a0 jest elementem maksymalnym i nie jest elementem największym. Ozna-
czałoby to, że a0 <A a0 , bo każdy element a ∈ A, w tym a0 jest jego poprzednikiem. Ta
sprzeczność potwierdza tezę.
12. TWIERDZENIA O PUNKCIE STAŁYM 47

Analogicznie jak poprzednio możemy uzasadnić prawdziwość następującego twierdzenia.


Twierdzenie. Dla każdego elementu a0 zbioru liniowo uporządkowanego ha, ¬A i następu-
jące warunki są równoważne:

1. a0 jest elementem najmniejszym,

2. a0 jest elementem minimalnym,

¤
Na zakończenie bez dowodu przedstawimy bardzo istotne, z praktycznego punktu widzenia,
twierdzenie.
Twierdzenie. Jeśli hA, ¬A i jest zbiorem liniowo uporządkowanym oraz X jest niepustym
zbiorem skończonym, to istnieją w X elementy najmniejszy i największy.
¤

12. Twierdzenia o punkcie stałym

Twierdzeń takich jest kilka, my przedstawimy te, które będą istotne z punktu widzenia
czekających nas zadań. Na wstępie zdefiniujmy jednak pojęcie, któremu są one poświęcone.
Jeśli A jest dowolnym niepustym zbiorem, zaś f : A → A dowolną funkcją, to mówimy, że f
ma w A punkt stały wtt, gdy istnieje a ∈ A, że f (a) = a.
Twierdzenie. (Knastera-Tarskiego) Dla kraty zupełnej hA, ¬A i oraz funkcji monotonicznej
f : A → A funkcja ma najmniejszy punkt stały å ∈ A.
Dowód. Oznaczmy przez à = {a ∈ A|f (a) ¬ a} oraz niech å = uÃ. Jeżeli a ∈ Ã, to
å ¬A a. Ponadto z założenia monotonoczności funkcji f mamy: f (å) ¬A f (a), zaś z definicji
zbioru à mamy f (a) ¬A a. Łącznie mamy f (å) ¬A f (a) ¬ a dla elementów Ã. Wynika stąd,
że f (å) jest ograniczeniem dolnym zbioru Ã. A ponieważ z założenia jest kresem dolnym, to
f (å) ¬A å. Nierówność ta w połączeniu z monotonicznością funkcji f daje, że f (f (å)) ¬A f (å).
To zaś gwarantuje, że f (å) ∈ Ã. Stąd ponieważ å jest ograniczeniem dolnym z à to å ¬A f (å).
W połączeniu z faktem, że f (å) ¬A å na mocy antysymetrii relacji ¬A mamy å = f (å).
Dla wykazania, że å jest najmniejszym punketm stałym przypuśćmy, że f (a ) = a . Jednak
a ∈ Ã oraz å ¬A a . Zatem dowód zakończony.
Przykłady. Rozpatrzmy alfabet A o tej własności, że {0, 1} ⊆ A. Określamy funkcję f :
P(A∗ ) → P(A∗ ) określoną równością:

f (X) = {ε} ∪ {0w|w ∈ X} ∪ {1w|w ∈ X}

Funkcja f jest monotoniczna, a zbiór {0, 1}∗ jest najmniejszym punktem stałym.
Dowód twierdzenia Banacha
Niech f : A → B oraz g : B → A. Funkcję ϕ : P(A) → P(A) określamy równością:

ϕ(X) = A − ~g (B − f~(X)).
12. TWIERDZENIA O PUNKCIE STAŁYM 48

Operacja dopełniania zbioru do przestrzeni jest antymonotoniczna, bo odwraca porządek okreś-


lony w przestrzeni poprzez relację zawierania. Wynika stąd, że funkcja ϕ jest monotoniczna.
Niech teraz A1 będzie punktem stałym funkcji ϕ. Zbiór ten określa jednoznacznie pozostałe
zbiory:
A2 = A \ A1 , B1 = f~(A1 ), B 2 = B \ B1 .
Należy pokazać, że A2 = ~g (B2 ). Skoro

~g (B2 ) = ~g (B \ B1 ) = ~g (B \ f~(A1 )),

to
A \ ~g (B2 ) = A \ ~g (B \ f~(A1 )) = ϕ(A1 ) = A1 .
Dlatego
~g (B2 ) = A \ A1 = A2 ,
a zatem A2 = ~g (B2 ) – co kończy dowód.
Dla ustalonego zbioru uporządkowanego hA, ¬A i każdy jego niepusty podzbiór X ⊆ A,
którego każde dwa elementy mają ograniczenie górne nazywamy zbiorem skierowanym. Innymi
słowy, jeśli x1 ∈ X oraz x2 ∈ X, to istnieje x3 ∈ X, że x1 ¬A x3 oraz x2 ¬A x3 . Zauważamy, że
zbiór skierowany jest uogólnieniem łańcucha. Przez porządek zupełny rozumieć będziemy każdy
taki zbiór uporządkowany hA, ¬A i, że A ma element najmniejszy oraz każdy zbiór skierowany
ma kres górny.
Jeśli hA, ¬A i oraz hB, ¬B i są porządkami zupełnymi, to funkcję f : A → B nazywamy
ciągłą wtt, gdy f zachowuje kresy górne zbiorów skierowanych. Oznacza to, że dla dowolnego
zbioru skierowanego X ze zbioru hA, ¬A i zbiór f~(X) , ma kres górny w hB, ¬B i, a przy tym:

f (tX) = tf~(X).

Wniosek. Jeśli hA, ¬A i oraz hB, ¬B i są porządkami zupełnymi oraz f : A → B jest ciągła,
to f jest monotoniczna.
Dowód. Niech zgodnie z założeniem twierdzenia f : A → B będzie ciągła. Jeśli a1 ¬A a2 ,
to {a1 , a2 } jest skierowany i jego kresem górnym jest a2 . Zatem

f (a2 ) = f (t{a1 , a2 }) = t{f (a1 ), f (a2 )}.

Wynika stąd, że f (a1 ) ¬B f (a2 ) – co oznacza zgodnie z definicją monotoniczność funkcji f .


Wniosek. Superpozycja funkcji ciągłych jest funkcją ciągłą.
Dowód. Ponieważ w przekształceniu ciągłym obrazem zbioru skierowanego jest zbiór skie-
rowany, to w połączeniu z porzednim wnioskiem otrzymujemy monotoniczność superpozycji.

Twierdzenie. Jeśli hA, ¬A i jest porządkiem zupełnym oraz f : A → A jest funkcją ciągłą,
to f ma najmniejszy punkt stały a0 oraz

a0 = t{f n (⊥)|n ∈ N}.


13. LEMAT KURATOWSKIEGO-ZORNA 49

Dowód. Na wstępie zwróćmy uwagę na fakt, że zbiór {f n (⊥)| n ∈ N} jest łańcuchem,


co oznacza, że jest zbiorem skierowanym. Jest to konsekwencją tego, że dla dowolnego n ∈ N
mamy:
f n (⊥) ¬ f n+1 (⊥).
Dowód tej zależności możemy przeprowadzić przez Indukcję. Jeśli n = 0, to oczywiście ⊥ jest
elementem najmniejszym. Drugi krok indukcyjny jest konsekwencją założonej w twierdzeniu
funkcji f . Zatem z dowolności wyboru n ∈ N mamy na mocy Zasady Indukcji Matematycznej
pewność, że f n (⊥) ¬ f n+1 (⊥), a w efekcie otrzymujemy, że istnieje a0 = t{f n (⊥)|n ∈ N}.
Ponadto:
f (a0 ) = f (t{f n (⊥)|n ∈ N}) = t{f n (⊥)|n ∈ N}
= t ({f n (⊥)|n ∈ N} ∪ {⊥}) = t{f n (⊥)|n ∈ N} = a0 .
Powodem tego jest fakt, że po pierwsze funkcja f jest z założenia monotoniczna, a po dru-
gie dodanie elementu najmniejszego ⊥ do dowolnie wybranego zbioru nie zmienia jego kresu
dolnego.
Zatem a0 jest punktem stałym. Należy teraz wykazać, że jest to najmniejszy (w sensie relacji
¬) punkt stały. Przypuśćmy, że a∗ jest dowolnym punktem stałym czyli takim, że f (a∗ ) = a∗ .
Znów postępując przez indukcję względem n mamy, że f n (⊥) ¬ a∗ , dla wszystkich n ∈ N. Wy-
nika stąd, że a∗ jest ograniczeniem górnym zbioru {f n (⊥)|n ∈ N}. Oznacza to w konsekwencji,
że a0 ¬ a∗ . Stąd istotnie, a0 jest najmniejszym punktem stałym.

13. Lemat Kuratowskiego-Zorna

Poza dowodami konstrukcyjnymi czyli takimi, w których wykazujemy istnienie obiektów


opisywanych w twierdzeniu osobną grupę stanowią dowody twierdzeń, w których dowodzimy
istnienia postulowanego obiektu, ale nie określamy wyraźnie jego postaci. Takie dowody na-
zywamy dowodami niekonstruktywnymi. Jednym z najważniejszych narzędzi dowodów niekon-
struktywnych odgrywa twierdzenie Kuratowskiego-Zorna zwane w bibliografii matematycznej
Lematem Kuratowskiego-Zorna.
Twierdzenie. (Lemat Kratowskiego-Zorna) Każdy zbiór częściowo uporządkowany, którego
każdy łańcuch ma ograniczenie górne zawiera element maksymalny.
Dowód twierdzenia zostanie przeprowadzony w przyszłości.
Wniosek. Każdy porządek częściowy można rozszerzyć do porządku liniowego.
Dowód. Niech hA, ¬A i będzie dowolnym zbiorem częściowo uporządkowanym. Pokażemy,
że istnieje relacja porządku liniowego ¬¤ 2 ¤
A ⊆ A , że ¬A ⊂¬A .
Symbolem P¬ l
ord oznaczamy zbiór wszystkich porządków częściowych ¬A na A takich, że
A

¬A ⊂¬lA . Oznaczmy przez L łańcuch w P¬ ord (określony ze względu na relację inkluzji). Gdy
A

L = ∅, to ¬A = ∅, to ¬A jest ograniczeniem górnym L. Przypuścmy, że L 6= ∅. Dla dokończenia


dowodu wykorzystamy następujący lemat.
S ¬A
Lemat. Jeśli A jest dowolnie ustalonym zbiorem, to Pord jest porządkiem częściowym w
zbiorze A.
14. DOBRE UFUNDOWANIE 50

S
Z tego lematu dostajemy, że L jest ograniczeniem górnym w P¬ ord łańcucha L. Lemat
A

Kuratowskiego-Zorna zapewnia o istnieniu elementu maksymalnego w P¬ ord , który oznaczymy


A

przez ¬◦A . Porządek ten jest liniowy. Gwarantuje to następujący lemat.


Lemat. W dowolnym zbiorze A elementem maksymalnym w zbiorze wszystkich porządków
częściowych P¬
ord jest porządek częściowy wtt, gdy porządek ten jest liniowy.
A

14. Dobre ufundowanie

Zbiorem dobrze ufundowanym nazywamy każdy zbiór częściowo uporządkowany hA, ¬A i,


dla którego nie istnieje w A nieskończony ciąg zstępujący elementów tj., nie istnieje funkcja
różnowartościowa f : N → A taka, że dla wszystkich n ∈ N ma miejsce nierówność: f (n + 1) ¬A
f (n). Przez dobry porządek rozumiemy porządek liniowy dobrze ufundowany.
Twierdzenie. Porządek częściowy hA, ¬A i jest dobrze ufundowany wtt, gdy każdy niepusty
podzbiór zbioru A zawiera element minimalny.
Dowód. Załóżmy, że hA, ¬A i jest zbiorem dobrze ufundowanym oraz, że X ⊆ A jest nie-
pustym podzbiorem nie mającym elementu minimalnego. Zdefiniujemy ciąg f : N → X w
następujący sposób: f (0) ∈ X jest dowolnym elementem. Załóżmy, że f jest już określona
dla liczb k ¬ n oraz, że dla wszystkich k < n jest f (k 0 ) <A f (k). Wtedy f (n0 ) przyjmuje-
my jako dowolny element zbioru X taki, że f (n0 ) <A f (n). Istnienie takiego elementu f (n0 )
jest konsekwencją faktu, że f (n) nie jest elementem minimalnym w X. Zatem został określony
nieskończony zstępujący ciąg elementów zbioru A. Sprzeczność ta pokazuje, że każdy niepusty
podzbiór zbioru A ma element minimalny.
Jeśli teraz f : N → A jest nieskończonym zstępującym ciągiem elementów zbioru A, to f~(N)
jest niepustym podzbiorem A nie mającym elementu minimalnego.
Jako konsekwencję twierdzenia otrzymujemy następujący wniosek.
Wniosek. Zbiór hN, ¬N i liczb naturalnych z porządkiem będącym relacją niewiększości jest
dobrym porządkiem.

Przykład.
(i) Jeśli A jest dowolnym zbiorem traktowanym jak alfabet, to zbiór wszytkich słów nad A z
porządkiem prefiksowym jest dobrze ufundowany. Mianowicie, gdyby było, że w0 > w1 > . . .
jest zstępującym ciągiem słów, to wystarczy jako funkcję f występującą w definicji zbioru
dobrze ufundowanego wziąć funkcję długości słowa i wtedy dostajemy zstępujący ciąg liczb
naturalnych |w0 | > |w1 | > . . ., co na mocy ostatniego wniosku nie jest możliwe. (ii) Zbiór
lx
h{0, 1}, ,→i z porządkiem leksykograficznym generowanym przez porządek 0 ¬ 1 nie jest dobrze
ufundowany, bo ciąg
lx lx lx lx
. . . ,→ 0k+1 1 ,→ 0k 1 ,→ . . . ,→ 1
tworzy nieskończony łańcuch zstępujący.
(ii) Każdy skończony porządek jest dobrze ufundowany.
(iv) Jeśli mamy dowolną rodzinę zbiorów skończonych F, to hF, ⊆i jest dobrze ufundowany.
Jest to konsekwencją faktu, że dla skończonych zbiorów F1 i F2 jeśli F1 F2 , to |F1 | < |F2 |. W
15. INDUKCJA NOETHEROWSKA 51

tej sytuacji nieskończony zstępujący ciąg zbiorów prowadziłby do nieskończonego zstępującego


zbioru liczb naturalnych.

15. Indukcja noetherowska

Zasadę Indukcji Matematycznej sformułowaną dla liczb naturalnych można rozszerzyć na


zbiory dobrze ufundowane. Zasadę tę precyjzuje następujące twierdzenie.
Twierdzenie. (Zasada indukcji noetherowskiej) Jeśli hA, ¬A i jest porządkiem dobrze ufun-
dowanym oraz jeśli X ⊆ A spełnia warunek: dla dowolnie wybranego a ∈ A z tego, że wszystkie
elementy x spełniające nierówność x <A a należą do X wynika, że a ∈ X, wówczas X = A.
Dowód. Niech A \ X 6= ∅ oraz niech a0 ∈ A \ X będzie elementem minimalnym. Stąd
jeśli x <A a0 , mamy x ∈ X. Z założenia a0 ∈ X. Sprzeczność do jakiej doszliśmy pokazuje, że
A \ X = ∅, tj. A = P .

Załóżmy teraz, że hA, ¬A i jest porządkiem dobrze ufundowanym. Przyjmijmy dla dowolnego
a ∈ A następujące oznaczenie:

O(a) = {x ∈ A : x <A a}.

Zbiór O(a) nazywać będziemy odcinkiem początkowym zbioru hA, ¬A i.


Zbiory dobrze ufundowane umożliwiają definiowanie funkcji przez indukcję. Mówi o tym
następujące twierdzenie. Przyjmijmy przedtem oznaczenie: symbol P F (A, B) oznaczał będzie
zbiór wszystkich funkcji częściowych z A w B.
15. INDUKCJA NOETHEROWSKA 52

Twierdzenie. (o definiowaniu funkcji przez indukcję noetherowską)


Jeśli hA, ¬A i jest zbiorem dobrze ufundowanym, to dla dowolnych zbiorów B i C oraz dowolnej
funkcji
h : P F (A × C, B) × A × C → B
istnieje dokładnie jedna funkcja f : A × C → B spełniająca dla dowolnych x ∈ A oraz c ∈ C
następujący warunek:
f (x, c) = h(f ∩ (O(x) × C × B), x, c).
Dowód. Na wstępie pokażemy, że dla każdego x ∈ A istnieje funkcja fx : (O(x)∪{x})×C → B
taka, że dla dowolnych y ¬A x i oraz c ∈ C zachodzi równość:

(∗) fx (y, c) = h(fx ∩ (O(y) × C × B)x, c).

Wykorzystamy w tym celu indukcję noetherowską względem x. Załóżmy, że y <A x oraz, że


fy : (O(y) ∪ {y}) × C → B jest funkcją spełniającą warunek (∗). W tym celu obierzmy dowolne
y1 < x oraz y2 < x. Twierdzimy, że dla dowolnego z ∈ A, dla którego z ¬A y1 oraz z ¬A y2
oraz dowolnego c ∈ C zachodzi równość:

fy1 (y, c) = fy2 (y, c).

Jest to konsekwencją założenia indukcynego oraz zależności (∗).


S
Stąd g = {fy |y <A } jest funkcją o dziedzinie O(x) × C. Możemy zatem określić funkcję
fx poprzez równość:
fx (y, c) = g ∪ {hx, h(g, y, c)i},
przy czym y ¬A x oraz c ∈ C. Funkcja ta spełnia (∗), co kończy dowód tej części.
Udowodniona własność implikuje, że dla dowolnych x1 ∈ A oraz x2 ∈ A zachodzi równość:

fx1 (y, c) = fx2 (y, c)

przy y ¬A x1 , y ¬A x2 i c ∈ C.
S
W konsekwencji f = {fx |x ∈ A} jest funkcją o dziedzinie A × C. Otrzymujemy:

f (x, c) = fx (x, x) = h(fx ∩ (O(x) × B × C), x, c) = h(f ∩ (O(x) × C × B), x, c).

To zaś oznacza, że twierdzenie jest prawdziwe.

Skomentujmy podstawowe fakty. Otóż zbiór C, o którym mówi twierdzenie jest zbiorem
parametrów. Poza tym definicja indukcyjna, o której mówi twierdzenie, sprowadza się do okre-
ślenia funkcji na argumencie x w zależności od zdefiniowanej już części funkcji na argumentach
mniejszych od x ze względu na relację <A . W przypadku, gdy x jest elementem minimalnym
w zbiorze A, to teza twierdzenia redukuje się do zależności:

f (x, c) = h(∅, x, c).

Dla pełniejszego zrozumienia twierdzenia odwołajmy się do przykładu.


Przykład. Rozpatrzmy funkcję konkatenacji słów nad alfabetem X, tj. funkcję f : X ∗ ×
X ∗ → X ∗.
16. DOBRE PORZĄDKI 53

Przypuścmy, że dla każdego a ∈ X określona jest funkcja ga : X ∗ → X ∗ taka, że dla


dowolnego słowa w ∈ X ∗ jest ga (w) = aw. Niekiedy funkcja ga nazywana jest niekiedy a-tym
następnikiem.
Funkcję f określa układ równań:
(
f (ε, w) = w,
f (au, w) = ga (f (u, w)), gdy a ∈ X.

Odwołując się do twierdzenia o definiowaniu przez indukcję noetherowską możemy ostatnią


definicję zapisać w postaci sformalizowanej następująco:
(
A = B = C = X∗
h : [P F (X ∗ × X ∗ , X ∗ ) × X ∗ × X ∗ ] → X ∗
przy czym
(
ga (f (u0 , w)), gdy u = au0 oraz hu0 , wi ∈ Dom(f ),
h(f, u, w) =
w, w pozostałych przypadkach.

W zbiorze A określamy porządek ¬¤ w następujący sposób:


jeśli u ∈ A oraz w ∈ A, to w ¬¤ u wtt, gdy istnieje w0 ∈ A, że u = w0 w.
Porządek hA, ¬¤ i jest dobrze ufundowany ponieważ jest izomorficzny z porządkiem prefik-
sowym na zbiorze A (izomorfizm taki ustala funkcja przyporządkowująca słowu w jego lustrzane
odbicie wR ).
Zwróćmy uwagę, że warunki definicyjne funkcji f są równoważne warunkowi (∗) ostatniego
twierdzenia.

16. Dobre porządki

W przeszłości była już mowa o dobrych porządkach, przez które rozumieliśmy porządki
liniowe dobrze ufundowane. Analizę własności takich porządków rozpocznijmy od następującego
twierdzenia.
Twierdzenie. Jeśli hA, ¬i jest zbiorem liniowym dobrze uporządkowanym, to dla dowolnych
a ∈ A oraz b ∈ A takich, że a 6= b odcinki O(a) oraz O(b) nie są izomorficzne.
Dowód. Niech b < a oraz niech f : O(a) → O(b) będzie izomorfizmem. Załóżmy, że a ∈ A
jest najmniejszym elementem, dla którego istnieje c < a, że O(a) oraz O(c) są izomorficzne.
Zbiór O(b) jest podzbiorem właściwym zbioru O(a), to zaś oznacza, że O(b) \ f~(O(b)) 6= ∅.
Przyjmijmy, że c jest elementem najmniejszym w zbiorze O(b)\ f~(O(b)) 6= ∅. Zachodzi warunek:
f~(O(b)) ⊆ O(c). Ze sposobu wyboru elementu c wynika, że dla dowolnego x <A c, ponieważ
x ∈ O(b), to x ∈ f~(O(b)). Stąd:
f~(O(b)) = O(c),
co oznacza, że odcinki początkowe O(b) i O(c) są izomorficzne. Z założenia mamy c <A b <A a,
co powoduje sprzeczność z wyborem elementu a.
16. DOBRE PORZĄDKI 54

Wniosek. Żaden zbiór dobrze uporządkowany nie jest izomorficzny ze swoim odcinkiem
początkowym.

Rozpatrzmy dwa zbiory dobrze uporządkowane hA, ¬A i oraz hB, ¬B i. Ponadto niech λ bę-
dzie elmentem nie należącym do zbioru B, a jednocześnie niech B 0 = B ∪ {λ}. W zbiorze
B 0 porządek generowany jest przez porządek w B, z tym zastrzeżeniem, że λ jest elementem
największym w sensie ¬B w zbiorze B 0 . Funkcję g : A → B 0 określimy z wykorzystaniem in-
dukcji noetherowskiej. Mianowicie dla a ∈ A przez g(a) rozumieć będziemy element największy
w zbiorze B \ {g(x)|x <A a}, jeśli tylko zbiór ten jest niepusty. W przypadku, gdy jest on
pusty, przyjmujemy, że g(a) = λ. Tak określoną funkcję nazywać będziemy przekształceniem
kanonicznym indukowanym przez hA, ¬A i oraz hB, ¬B i.
Przedstwiona konstrukcja będzie przez nas wielokrotnie wykorzystywana. Warto więc grun-
townie ją przemyśleć.
Lemat 1. Jeśli hA, ¬A i i hB, ¬B i są zbiorami dobrze uporządkowanymi oraz g : A → B 0
jest przekształceniem kanonicznym indukowanym przez te zbiory, to:

1. dla każdego a ∈ A, jeśli g(a) 6= λ, to ~g (O(a)) = O(g(a));

2. jeśli a ∈ A jest najmniejszym elementem takim, że g(a) = λ, to ~g (O(a)) = B.

Dowód. Warunek 1. dowiedziemy posługując się indukcją noetherowską względem a. Zwróć-


my uwagę, że ponieważ g(a) 6= λ, to nie jest istotne czy odcinek początkowy wyznaczony przez
g(a) jest brany względem zbioru B czy też zbioru B 0 . Z założenia co do funkcji g wynika, że

g(a) 6∈ {g(x)|x <A a}.

Niech c będzie dowolnym elementem odcinka O(a). Jeśliby było g(a) <B 0 g(c), to byłoby

g(a) ∈ O(g(c)) = ~g (O(c)) ⊆ {g(x)|x <A a},

to zaś stoi w sprzeczności z tym, że g(a) 6∈ {g(x)|x <A a}. Z tego samego powodu mamy
g(c) 6= g(a). Stąd
~g (O(a)) ⊆ O(g(a)).
Jeśli teraz na odwrót przyjmiemy b <B g(a) dla pewnego b ∈ B, to ponieważ g(a) jest naj-
mniejszym elementem spełniającym warunek g(a) 6∈ {g(x)|x <A a}, więc istnieje c <A a, że
b = g(c). Zatem b ∈ ~g (O(a)), co dowodzi (i).
Aby dowieść 2. zauważamy, że skoro g(λ), to B ⊆ {g(x)|x <A a} = ~g (O(a)). Jednak
z drugiej strony mamy na podstawie założeń punktu (i) mamy, że dla każdego c <A a jest
g(c) ∈ B. Ostatecznie ~g (O(a)) ⊆ B.
Wprost z tego lematu mamy wniosek.
Twierdzenie. Dla zbiorów dobrze uporządkowanych hA, ¬A i i hB, ¬B i oraz przekształcenia
kanonicznego g : A → B 0 indukowanego przez te zbiory zachodzą warunki:

1. g jest monotoniczna;

2. jeśli λ 6∈ ~g (A), to g jest różnowartościowa;


16. DOBRE PORZĄDKI 55

3. jeśli λ ∈ ~g (A) oraz a ∈ A jest najmniejszym elementem takim, że g(a) = λ, to hB, ¬B i


jest izomorficzny z odcinkiem początkowym O(a).

Kolejny fakt pokazuje, że przekształcenie kanoniczne jest najmniejszym spośród wszystkich


funkcji monotonicznych między dwoma ustalonymi dobrymi porządkami.
Lemat 2. Dla zbiorów dobrze uporządkowanych hA, ¬A i i hB, ¬B i oraz przekształcenia
kanonicznego g : A → B 0 indukowanego przez te zbiory dla dowolnej funkcji monotonicznej i
różnowartościowej f : A → B oraz dwolnego a ∈ A zachodzi nierówność:

g(a) ¬B f (a).

W szczególności wynika stąd, że jeśli istnieje monotoniczna i różnowartościowa funkcja z hA, ¬A


i w hB, ¬B i, to λ 6∈ ~g (A) oraz g : A → B jest różnowartościowa.
Dowód. W pierwszym etapie dowiedziemy prawdziwości nierówności przez indukcję noet-
herowską względem a, przy dodatkowym założeniu, że g(a) 6= λ. Obierzmy dowolne takie λ,
że g(a) 6= λ oraz przypuścmy, że f (a) <B g(a). Skoro g(a) 6∈ {g(x)|x <A a}, to w oparciu
o definicję funkcji g wnioskujemy, że istnieje x <A , że f (a) = g(x). Z założenia indukcyjne-
go mamy g(x) ¬B f (x). Zatem f (a) ¬B f (x), a to przeczy założeniu o monotoniczności i
różnowartościowości funkcji f . Sprzeczność ta dowodzi, że f (a) ¬B g(a).
Załóżmy teraz, że g(a) = λ i niech a ∈ A będzie najmniejszym elementem o taj własności. Z
lematu 1. wynika, że B = {g(x)|x <A a}. Istnieje więc x <A a, że f (a) = g(x). Z wcześniejszej
części dowodu wynika, że g(x) ¬B f (x). Tak więc f (a) ¬B f (x) oraz podobnie jak poprzednio
dostajemy sprzeczność. Musi więc być, że g(a) 6= λ.
Pozostała część ostatniego lematu jest konsekwencją jego pierwszej części oraz ostatniego
twierdzenia.

Lemat 3. Dla zbiorów dobrze uporządkowanych hA, ¬A i i hB, ¬B i oraz przekształceń ka-
nonicznych g : A → B 0 oraz h : B → A0 indukowanych przez stosowne zbiory mamy, że dla
każdego a ∈ A dla którego g(a) 6= λ, zachodzi równość: hg(a) = a.
Dowód. Lemat dowiedziemy stosując indukcjię noetherowską względem a ∈ A spełniające-
go warunek g(a) 6= λ. Obierzmy dowolne takie a oraz rozpatrzmy zbiór X = {h(y)|y <B g(a)}.
Dowiedziemy, że X = O(a). Przyjmijmy, że x = h(y) dla pewnego y <B g(a). Z określenia
funkcji g mamy, że istnieje z <A a dla którego y = g(z). Dlatego wykorzystując założenie
indukcyjne dostajemy:
h(y) = hg(z) = z.
Dlatego x <A a.
Odwrotnie, jeśli x <A a, to na mocy lematu 1. mamy g(x) <B g(a) oraz z założenia
indukcyjnego x = hg(x). Stąd x ∈ X. To kończy dowód równości X = O(a).
Ostatecznie A \ X 6= ∅ i hg(a) jest elementem najmniejszym w tym zbiorze. Elementem tym
jest oczywiście a.
17. LICZBY PORZĄDKOWE 56

17. Liczby porządkowe

Podobnie jak liczby kardynalne są pewnymi obiektami przyporządkowanymi zbiorom rów-


nolicznym według wcześniej omówionej zasady, tak liczby porządkowe są obiektami przyporząd-
kowanymi zbiorom dobrze uporządkowanym. Mianowicie liczby te reprezentują klasy dobrych
porządków izomorficznych.
Zauważmy, że izomorfizm zbiorów dobrze uporządkowanych jest zjawiskiem zwrotnym, sy-
metrycznym i przechodnim jednak nie możemy powiedzieć, że jest to relacja równoważności.
Podobnie jak to miało miejsce w przypadku liczb kardynalnych również w przypadku liczb
porządkowych poprawnie jest mówić o klasie zbiorów, które konkretna liczba porządkowa re-
prezentuje niż o pewnej cesze klasy abstrakcji relacji równoważności określonej przez izomor-
fizm zbiorów. Jak łatwo zgadnąć, powodem jest dowiedziony wcześniej fakt nieistnienia zbioru
wszystkich zbiorów.
Do jednej klasy zbiorów dobrze uporządkowanych należą zatem dwa dobre porządki, wtedy
i tylko wtedy, gdy istnieje izomorfizm między tymi porządkami. Mówimy wtedy, że porządki
te mają tę samą liczbę porządkową. Zatem liczba porządkowa α lub inaczej typ porządkowy α
zbioru dobrze uporządkowanego hA, ¬A i jest to obiekt charakteryzujący nie tylko zbiór dobrze
uporządkowany hA, ¬A i, ale wszystkie zbiory dobrze uporządkowane izomorficzne z nim. Pi-
szemy wtedy hA, ¬A i = α. Przyjmujemy przy tym umowę, że jeśli n jest liczbą naturalną, to
dobremu porządkowi hn, ¬i odpowiada liczba porządkowa n. Jeśli natomiast hN, ¬i, to liczbą
porządkową tego zbioru jest omega tj. ω.
Na liczbach porządkowych możemy określić działanie dodawania według następujących za-
sad: (i) jeśli hA, ¬A i oraz hB, ¬B i są dobrymi porządkami o liczbach porządkowych odpowiednio
α i β, to liczba porządkowa charakteryzuje porządek będącym rozszerzeniem porządków ¬A
oraz ¬B w taki sposób, że wszystkie elementy zbioru A są mniejsze od elementów zbioru B –
w nowym porządku. Zwykle dokonuje się założenia, że zbiory A i B są rozłączne.
(ii) Dodawanie liczb porządkowych nie jest działaniem przemiennym. Dla przykładu 1 + ω = ω,
natomiast ω + 1 6= ω. Powodem tego jest fakt, że ω + 1 reprezentuje porządek w elementem
największym, natomiast ω porządek bez elementu największego. Izomorfizm przeprowadza po-
nadto element największy na element największy.
W przypadku liczb porządkowych skończonych dodawanie tych liczb ma identyczne włas-
ności jak dodawanie liczb naturalnych.
Jeśli hA, ¬A i oraz hB, ¬B i są dobrymi porządkami o liczbach (typach) porządkowych α oraz
β, to mówimy, że α jest mniejsza lub równa od β (piszemy zwyczajnie α ¬ β) wtt, gdy istnieje
monotoniczna i różnowartościowa funkcja f : A → B. Przyjmujemy, że α < β wtt, gdy α ¬ β
oraz hA, ¬A i i hB, ¬B i nie są izomorficzne.
Twierdzenie. Jeśli hA, ¬A i oraz hB, ¬B i są zbiorami dobrze uporządkowanymi o typach od-
powiednio α i β, to: α < β wtt, gdy hA, ¬A i jest izomorficzny z pewnym odcinkiem początkowym
zbioru hB, ¬B i.
Dowód. K o n i e c z n o ś ć. Przyjmijmy, że g : A → B 0 jest przekształceniem kanonicz-
nym indukowanym przez zbiory dobrze uporządkowane hA, ¬A i i hB, ¬B i. Funkcja g jest róż-
nowartościowa na podstawie wcześniejszego twierdzenia (λ nie należy do ~g (A), a w takim przy-
17. LICZBY PORZĄDKOWE 57

padku twierdzenie gwarantuje różnowartościowość). Różność typów porządkowych i założenie


α < β oznacza, że g nie może być „na” B.
Niech teraz b ∈ B \ ~g (A) oznacza najmniejszy element w tym zbiorze. Chcemy pokazać, że

(∇). ~g (A) = O(b)

Niech a ∈ A będzie dowolnym elementem. Jeśliby b <B g(a), to istniałoby x <A a, że b = g(x)
– mimo, że wybór elementu b temu przeczy. Dlatego g(a) <B b, a w konsekwencji g(a) ∈ O(b).
Odwrotnie, jeśli c <B b, to ze sposobu wyboru b mamy c ∈ ~g (A). Zatem równość (∇) jest
dowiedziona. Z warunku (∇) wynika, że ~g (A) jest izomorficzny z O(b).
D o s t a t e c z n o ś ć. Jeśliby hA, ¬A i oraz hB, ¬B i były izomorficzne, to hB, ¬B i byłby
z kolei izomofriczny ze swoim odcinkiem początkowym. Temu zaś przeczy wcześniejsze twier-
dzenie.
Twierdzenie Cantora. Jeśli hA, ¬A i oraz hB, ¬B i są zbiorami dobrze uporządkowanymi
o typach porządkowych α i β, a przy tym jeśli α ¬ β i β ¬ α, to α = β.
Dowód. Niech g : A → B 0 oraz h : B → A0 będą kanonicznymi przekształceniami in-
dukowanymi przez hA, ¬A i oraz hB, ¬B i. Z wcześniejszego lematu wynika, że λ 6∈ ~g (A) oraz
λ 6∈ ~h(B). Inny wcześniejszy lemat gwarantuje, że g oraz h są izomorfizmami.
Twierdzenie. (prawo trichotomii dla liczb porządkowych) Jeśli α i β są dowolnymi liczbami
porządkowymi, to zachodzi jedna z następujących możliwości:

(i) α < β, (ii) α > β, (iii) α = β.

Dowód. Z wcześniejszych spostrzeżeń wnioskujemy, że żadne dwa przypadki nie mogą zacho-
dzić równocześnie.
Pokażemy, że musi zajść dowolnie wybrany. W tym celu obierzmy zbiory hA, ¬A i oraz hB, ¬B
i o typach porządkowych odpowiednio α i β. Niech następnie g : A → B 0 oraz h : B → A0 będą
kanonicznymi przekształceniamim indukowanymi przez zbiory hA, ¬A i oraz hB, ¬B i.
Z twierdzenia poprzedzającego lemat 2. mamy, że jeśli λ 6∈ ~g (A), to α ¬ β, a więc (i) lub
(ii). Analogicznie jeśli λ 6∈ ~h(B), to β ¬ α oraz zachodzi (i) lub (iii). Jeśli natomiast λ ∈ ~g (A),
to zachodzi (ii). Gdy jest, że λ ∈ ~h(B), to (i).
Twierdzenie. Każdy zbiór liczb porządkowych jest dobrze uporządkowany przez relaję ¬.
Dowód. Jeśli Z jest dowolnie ustalonym zbiorem liczb porządkwoych, to z twierdzenia Can-
tora oraz prawa trichotomii dla liczb porządkowych wynika, że Z jest liniowo uporządkowany.
Niech α1 > α2 > . . . będzie nieskończonym łańcuchem zstępującym w Z. Przyjmijmy
ponadto, że dla wszystkich i ­ 0 jest hA, ¬A i = αi . Chcemy pokazać, że dla dowolnego i > 0
istnieje ai ∈ A0 , że odcinek początkowy O(ai ) jest izomorficzny z Ai oraz, że ai+1 <A0 ai .
Własność tę dowiedziemy poprzez indukcję prowadzoną względem i. Skoro a1 < a0 , to na
mocy wcześniejszego twierdzenia wiemy, że istnieje a1 ∈ A0 , że hA, ¬A i jest izomorficzny z
O(a1 ).
Niec teraz i > 1. Postępując podobnie znajdziemy c ∈ Ai−1 , hAi , ¬Ai i jest izomorficzny z
O(c). Z założenia indukcyjnego wiadomo, że hAi−1 , ¬Ai−1 i jest izomorficzny z O(ai−1 ) ⊆ A0 .
Niech ai ∈ O(ai−1 ) będzie elementem będącym obrazem c w tym izomorfizmie. Z własności
17. LICZBY PORZĄDKOWE 58

izomorfizmu wiemy, że odcinek początkowy przechodzi w przekształceniu izomorficznym na


odcinek początkowy. Stąd odcinki O(c) oraz O(ai ) są izomorficzne. Wynika stąd, że hAi , ¬Ai i
jest izomorficzny z O(ai ).
Został zatem zdefiniowany nieskończony zstępujący ciąg w hA0 , ¬A0 i. Uzyskaliśmy sprzecz-
ność, co oznacza, że Z jest dobrze uporządkowany.

17.1. Twierdzenie Zermelo

Twierdzenie Zermelo Każdy zbiór można dobrze uporządkować tj. dla każdego zbioru A
istnieje relacja dobrego porządku na A.
Dowód. Jeśli R jest zbiorem wszystkich par hX, ri o tej własności, że X ⊆ A oraz r jest
dobrym porządkiem w X. Ponadto niech Z będzie zbiorem wszystkich liczb porządkowych
odpowiadających elementom zbioru R. Ponieważ, jak głosi ostatnie twierdzenie, każdy zbiór
liczb porządkowych jest dobrze uporządkowany przez relację ¬, to również hZ, ¬i jest takim
zbiorem.
Określmy funkcję f : Z → A poprzez indukcję noetherowską. Załóżmy, że a0 ∈ A jest
dowolnie ustalonym elementem. Jeśli α ∈ Z, to jako wartość f (α) przyjmujemy dowolny element
zbioru A \ {f (β)| β < α} – jeśli tylko zbiór ten jest niepusty. Gdy {f (β)|β < α} = A, to
przyjmujemy f (α) = a0 .
Chcemy pokazać, że
f~(Z) = A.
Jeśli założymy, że X = f~(Z) 6= A, to bezpośrednio z definicji funkcji f otrzymujemy, że
f jest różnowartościowa, a więc w zbiorze X można określić dobry porządek r, indukowany
przez porządek w Z. Porządek ten jest izomorficzny z hZ, ¬i. Połóżmy, że hZ, ¬i = γ. Skoro
hZ, ¬i ∈ R, to γ ∈ Z, a więc O(γ) ⊆ Z. Oznacza to, że Z byłby izomorficzny ze swoim
odcinkiem początkowym. Jest to jednak sprzeczne z wcześniej dowiedzionym twierdzeniem, a
więc przypuszczenie było fałszywe. Zatem prawdą jest, że f~(Z) = A.
Jeżeli istnieje α ∈ Z, że {f (β)|β < α} = A, to niech α będzie najmniejszą liczbą o tej
własności. Wtedy funkcja f ograniczona do O(α) jest różnowartościowa i skoro f~(O(α)) = A,
to indukuje ona dobry porządek na zbiorze A. Jeżeli dla każdego α ∈ Z jest {f (β)|β < α} 6= A,
to f jest różnowartościowa i z tego, że f~(Z) = A wynika iż także w tym przypadku f indukuje
dobry porządek na A.
Bezpośrednią konsekwencją twierdzenia Zermelo i prawa trichotomii dla liczb porządkowych
mamy następujący twierdzenie.
Twierdzenie. Dla dowolnych zbiorów A i B bądź |A| ¬ |B|, bądź też |B| ¬ |A|.
Dowód. Zbiory A i B można dobrze uporządkować. Jeśli α i β są typami porządkowymi
tych zbiorów, to na mocy prawa trichotomii dla liczb porządkowych jest α ¬ β lub też β ¬ α.
W pierwszym przypadku jest |A| ¬ |B|, zaś w drugim |B| ¬ |A|.
17. LICZBY PORZĄDKOWE 59

17.2. Dowód lematu Kuratowskiego-Zorna

Dowód. Przypuśćmy, że hA, ¬A i jest porządkiem częściowym, w którym każdy łańcuch ma


graniczenie górne. Pokażemy, że A zawiera element maksymalny.
Przyjmijmy, że Z jest dowolnym zbiorem o mocy większej niż A i niech  oznacza dobry
porządek w zbiorze Z, którego istnienie gwarantuje twierdzenie Zermelo. Zdefiniujemy funkcję
f : Z → A przez indukcję noetherowską.
Niech z ∈ Z i niech X = {f (u)| ≺ Z}. Z założenia indukcyjnego wynika, że X jest łańcu-
chemm, a zatem ma ograniczenie górne. Jeżeli X ma jakieś ograniczenie górne a pochodzące
ze zbioru A \ X, to definiujemy f (z) = a, gdzie a jest dowolnie wybranym elementem o tej
własności. W przeciwnym przypadku X zawiera swoje własne ograniczenie górne, które musi
być elementem największym w X. Kładziemy wtedy f (z) = a.
Ponieważ |Z| > |A|, to funkcja f nie może być różnowartościowa. Istnieje zatem z0 ∈ Z,
że dla wszystkich z, jeżeli z0 ≺ z, to f (z0 ) = f (z). Z definicji funkcji f wynika, że f (z0 ) jest
elementem maksymalnym w hA, ¬A i. Zatem lemat Kuratowskiego-Zorna jest dowiedziony.
Tak lemat Kuratowskeigo-Zorna jak i twierdzenie Zermelo wymagają dla dowodu nowego
aksjomatu, zwanego aksjomatem wyboru. Aksjomat ten głosi, że dla każdej niepustej rodziny
zbiorów istnieje funkcja, która każdemu zbiorowi przyporządkowuje pewien element tego zbio-
ru. Funkcję tę nazywa się funkcją wyboru. Okazuje się, że pewnik wyboru jest równoważny
twierdzeniu Zermelo oraz lematowi Kuratowskiego-Zorna, na gruncie pozostałych aksjomatów
teorii mnogości.
Wcześniej mówiliśmy o niekonstruktywności dowodu. Otóż oba wymienione twierdzenia
mają dowody niekonstruktywne tj. dowodzi się istnienia obiektu nie pokazując jak obiekt ten
wygląda, a ściślej, jak można go otrzymać.

You might also like