You are on page 1of 12

ORGAN STOWARZYSZENIA PRZYJACI SZCZEBRZESZYNA

NR 6 (6) CZERWIEC 2011

A jeeli masz dziecko, najszczliwszy z ludzi, Ktre jest jako motyl i ptaszek, i kwiat... Spjrz w oczy swego dziecka, w sercu ci si zbudzi rado, ktrej nie zami najsmutniejszy wiat. Julian Ejsmond

Dzie Dziecka
Radosne wito wszystkich dzieci, obchodzone od ponad p wieku, na stae wpisao si w kalendarz dni witecznych. W Polsce obchodzi si je 1 czerwca jako Midzynarodowy Dzie Dziecka, podobnie jak w wielu krajach europejskich nalecych kiedy do bloku krajw socjalistycznych. W innych krajach dziecice wito przypada na dzie 20 listopada i obchodzone jest jako Dzie Praw Dziecka lub Powszechny Dzie Dziecka, a data jest upamitnieniem uchwalenia Deklaracji Praw Dziecka w 1959 roku oraz Konwencji o Prawach Dziecka w 1989 r. Nie znaczy to jednak, e dziecice wito nie byo znane wczeniej. Dedykowanie dzieciom szczeglnego dnia w kalendarzu miao pocztek w 1924 roku w Genewie, gdy Liga Narodw reprezentowana przez przedstawicieli ponad pidziesiciu krajw na wniosek Midzynarodowego Zwizku Pomocy Dzieciom przyja uchwa zwan Deklaracj Praw Dziecka. Przyznanie dzieciom praw, ktrych nie miay do pocztku dwudziestego stulecia, stao si przeomem na drodze do uznania dzieci za penoprawnych obywateli spoeczestwa. Dzie w kalendarzu powicony dzieciom mia uwiadamia i przypomina, e dziecko nie jest przedmiotem, ma prawo do ycia, ochrony i pomocy gwarantowane Deklaracj Praw Dziecka, ktrej preambua gosia: "Mczyni i kobiety wszystkich narodowoci uznaj, e ludzko powinna da dziecku wszystko, co posiada najlepszego i stwierdzaj,

e ci na nich, bez wzgldu na ras, narodowo i wyznanie - wyspecyfikowane nastpnie obowizki". W niektrych krajach, midzy innymi w Chinach, obchodzono w rnych terminach Dzie Dziecka, jednak by to raczej dzie pamici dorosych o prawach dzieci i czas, w ktrym przypominano o potrzebie troski o nie. W 1949 roku wiatowa Federacja Kobiet Demokratycznych uznaa dzie 1 czerwca za najbardziej odpowiedni dla manifestacji problemu ochrony dzieci przed zem wiata. Inicjatyw podjy wadze krajw bloku socjalistycznego, traktujc j jako propagandowe narzdzie walki politycznej i wprowadzajc wito do kalendarza. W 1954 roku Organizacja Narodw Zjednoczonych rezolucj 838 (IX) zasugerowaa pastwom czonkowskim wyznaczenie takiego dnia, pozostawiajc wolny wybr daty. Sugesti przyjto i wito wprowadzano w cigu nastpnych lat w kolejnych krajach. W wikszoci przyjto, e najodpowiedniejszym dniem jest 20 listopada, jako rocznica uchwalenia Deklaracji Praw Dziecka. Aczkolwiek w obu przypadkach inicjatywa wprowadzenia Dnia Dziecka nie bya wolna od zabarwienia politycznego, niewtpliwie pomoga samym dzieciom. Okrelenie konkretnego dnia i wyznaczenie go witem, sprzyjao rnorakim inicjatywom na rzecz poprawienia warunkw bytowych dzieci, zbirkom funduszy, nowym uchwaom i wdraaniu ich w ycie, midzynarodowej wsppracy i pomocy, powstawaniu nowych organizacji humanitarnych. Dzi w naszej cywilizacji kady dzie jest dniem dziecka, dniem mioci do niego, staej opieki, troski o jego teraniejszo i przyszo. Nikt nie kwestionuje jego prawa do ycia, nauki, zabawy, walczy si jedynie o popraw standardw,

SZCZEBRZESZYN

CHRZSZCZ NR 6 (6)

chcc sonecznym dziecistwem zapewni jak najlepsze warunki dla rozwoju. Przywyklimy do komercyjnych obrazkw promiennie umiechnitych dzieci, tych cakiem malekich i tych duych, patrzcych na nas z reklam, okadek pism i ksiek, ekranw i monitorw. Oczekujemy ich w codziennoci. Same dzieci nie wyobraaja sobie, e mogoby by inaczej. Dzie Dziecka nie kojarzy im si z ciemnymi kartami historii i znamiennymi datami. Nie zdaj sobie sprawy, e dzisiejsze przemie, kolorowe wito zaledwie p wieku temu okrelio ich czowieczestwo i status spoeczny. Nie wnikaj w przeszo, swoje przywileje i prawa traktuj jako przynalene, czasem jako uciliwe, protestujc przeciw koniecznoci nauki czy opiece ograniczajcej ich zachanno na ycie. W kalendarzowym Dniu Dziecka oczekuj zwikszonej dawki przyjemnoci, akoci, prezentw, organizacji imprez i wikszej swobody. Przecie to ich dzie. Tczowy dzie umiechu i radoci, jeden z najwaniejszych i najobfitszych w roku. Nie zawsze tak byo. I nie wszdzie jest. Czy dzieci powinny by tego wiadome? Aleksander Przysada OCALIC OD ZAPOMNIENIA Aleksander Jzef Wrbel (1905 1987) Urodzi si 25 lutego 1905 roku w Poskiem, powiat zamojski. By synem Antoniego i Anastazji. Po ukoczeniu szkoy podstawowej ksztaci si dalej zawodowo w Szkole Rzemios w odzi na wydziale krawieckim. Zda z wyrnieniem egzamin i trzyma dyplom mistrza krawieckiego, z prawem przysposabiania uczniw do zdawania egzaminw na czeladnika krawieckiego. By wic dyplomowanym krawcem, czonkiem ruchu oporu, winiem obozw koncentracyjnych w Owicimiu nr obozowy 155802 i Mauthausen nr obozowy 39354. W swojej pracowni zatrudnia (przyucza do zawodu) dwch uczniw i dwch czeladnikw. Pracownia bya nie tylko miejscem pracy zawodowej, ale take malutkim orodkiem edukacji kulturalnej i politycznej. Mistrz Wrbel przenumerowa Tygodnik Kulturalny i inne gazety, ktre czytali zatrudnieni w pracowni, ponadto wszyscy suchali wiadomoci dziennika radiowego, korzystajc z posiadanego radioodbiornika.

Pracownia reprezentowaa wysoki poziom wykonawstwa, a mistrz uwzgldnia zmieniajce si style i mod, i yczenia klientw. Szycie odziey zlecali mu nie tylko bogaci mieszkacy Szczebrzeszyna kupcy, ale prawie caa inteligencja nauczyciele, lekarze, prawnicy i pracownicy Ordynacji Zamojskiej ze Zwierzyca i Klemensowa. Spotkania i rozmowy z takimi klientami, jak pniej pokazaa to wojna w 1939 roku, a zwaszcza okupacja niemiecka, miay wpyw na jego postaw i aktywno. Zaraz po klsce wrzeniowej mistrz Wrbel wraz z czeladnikami sta si aktywnym uczestnikiem rodzcego si ruchu oporu. Kolportowa gazetki polityczne podnoszce ducha i budzce nadziej mieszkacw Przedmiecia Zamojskiego i okolic na woln Polsk. Pracownicy jego wydawali znajomym ulotki skierowane przeciw okupantom. Podczas rozmw z klientami przekonywa ich, e Niemcy ostatecznie wojny nie wygraj. Zdradzony, podobnie jak T. Kita, Kot, Przysada i inni mieszkacy Szczebrzeszyna przez konfidenta Leopolda Rytk, zosta aresztowany przez gestapo w 1943 roku i osadzony na okres ledztwa na zamku w Lublinie. Nastpnie zosta osadzony w obozie koncentracyjnym Owicim, a stamtd przeniesiony do obozu Mauthausen, w ktrym przebywa a do czasu wyzwolenia obozu przez Amerykanw w 1945 roku. W Mauthausen poddawany by eksperymentom medycznym. Nalea do grupy winiw, na ktrych testowano jakie szczepionki, a take usuwano z ng pewne partie koci (koci strzakowe), w miejsce ktrych wszczepiano np. ,,szczypy. Ten rodzaj dowiadcze mia na celu uatwi rekonstrukcj uszkodzonych na froncie koczyn dolnych onierzy niemieckich. Od niechybnej mierci, wycieczonego i na p ywego, uratowao planowe wyzwolenie obozu przez aliantw. Po zakoczeniu wojny, po dugich namysach, trawiony obaw ale i tsknot za krajem i rodzin powraca w 1946 roku do Polski, do syna Zdzisawa i ony Kazimiery. Ponownie otwiera pracowni krawieck, ktr prowadzi przez kilka lat. W 1950 roku przyjmuje propozycj dyrekcji Zasadniczej Szkoy Zawodowej w Szczebrzeszynie i zostaje nauczycielem nowo otworzonego dziau krawieckiego. Pracownia pod jego kierunkiem cieszya si duym uznaniem spoeczestwa i wci rosncym zapotrzebowaniem na usugi krawieckie. Dlatego pracownia szyjca dotychczas garderob msk w 1961 roku poszerzya zakres swych usug o szycie garderoby damskiej lekkiej. Jako nauczyciel prowadzi dzia krawiecki z wielkim uznaniem i powodzeniem a do przejcia na emerytur.

CHRZSZCZ NR 6 (6)

Aleksander Wrbel

Niemcy wojny nie wygraj !!!


Ubieraj si Kaziu ( red. ona Aleksandra) ciepo, bo dzi jest dzie chmurny i zimny. Dobrze Olesiu wezm t ciep chustk w krat i ju wychodzimy do kocioa na msz w. Och jak mamusia przebraa nam gromnic piknie z przdziwem lnianym, spjrz Kaziu. Tak, przdziwo lniane to symbol, e Najw. Maria Panna chodzia ubrana w lniane ubranie. Mamusia nam synka pobawi, bo zimno i do kocioa nie moemy wzi dziecka. Dobrze, dobrze idcie z Bogiem, ja go zabawi, bdcie spokojni. Na drodze spotkalimy starsz kobiecin z lask, ktra te dya do kocioa na msz. Obejrzaa si na nas i pozdrowia nas: Niech bdzie Pochwalony Jezus Chrystus, Na wieki wiekw amen, odpowiedzielimy! Kobieta rozejrzaa si w koo i powiedziaa nam : patrzcie nikt dzisiaj nie idzie do kocioa, bo si ludzie boj. Syszelicie, co byo w tamt niedziel w kociele we wsi Kosobudy? Niemcy wpadli do kocioa i aresztowali wszystkich ludzi razem, kto by tylko ywy i kobiety i dzieci. O Jezus Maria, co ci Niemcy wyrabiaj, takiej wojny strasznej nikt nie pamita! Co dzie syszy si tylko co strasznego, jak my to wszystko przeyjemy. Wczoraj wysiedlali pod Zamociem wsie, dzieci od matek oddzielali i osadzili ich w obozie w Zamociu. Podobno i nasze okolice maj wysiedla, tak kr pogoski. Moe Bg da, e nie bd- odpowiedzielimy z on. Ju doszlimy do kocioa, w kociele byo tylko 9 osb, po powiceniu gromnic udalimy si do domu. Wieczorem, ju zaczo si ciemnia, zasonia ona czarnym papierem okna i zapalia wiato, w tej chwili ko zapuka gono do drzwi. ona wyskoczya do klamki, a tu wchodz 2 gestapowcy z brauningiem w rkach, krzycz: Wrbel Aleksander w domu? Ja bawiem si z synkiem w tej chwili. Gestapowcy podskoczyli do mnie i nastawili brauning do mojej gowy. Zacza si w domu rewizja, w szafie, skrzyni i pod podog nic nie znaleziono. Szybko mnie wyprowadzono na dwr i tak piechot gnali mnie do miasta do aresztu - do urzdu gestapowcw. ledztwo. Urzd gestapowcw mia peno ludzi aresztowanych, na ledztwo musiaem czeka ca dob, w izbach bya ciasno i duszno. Wieczorem wywoano mnie na ledztwo.

W tym czasie wyszkoli du liczb krawcw, ktrzy byli zatrudniani w zakadach odzieowych na terenie wojewdztwa i Polski. Aleksander Jzef Wrbel zmar w lipcu 1987 roku w Szczebrzeszynie. Zosta pochowany na miejscowym cmentarzu. Zachoway si fragmenty wspomnie o aresztowaniu i pobycie w wizieniu i obozach.
Aleksander Przysada

CHRZSZCZ NR 6 (6)

Ujrzaem tam 6 gestapowcw, 2 piszcych a 4 stojcych. Jeden uderzy mnie w twarz i zapyta: do jakiej organizacji naleysz, gdzie masz ulotki? W tej chwili nastpni podskoczyli do mnie i zaczli mnie bi po gowie i kopa straszliwie. Ja cigle mwiem, e nie nale do organizacji i ulotek nie czytam. Jeden gestapowiec krzykn: powiesz wszystko, bdziesz zwolniony, bdziemy bi a powiesz. Tak mnie torturowano przez trzy dni, rano znowu wezwano mnie na ledztwo, twarz i oczy miaem sine a czarne, jeden z gestapowcw powiedzia gono: to ty mwisz, e Niemcy wojny nie wygraj! I zacz mnie kopa w brzuch, odek i poladki, my mamy wiadkw, e ty mwisz na nas, e wojny nie wygramy, ty gupi Polaku itd., polska winio. Ja ci poka, czy Niemcy wojn przegraj. Wizienie ,,Zamek Lublin. Cika do przeycia kwarantanna na Baszcie, cela zapeniona winiami - 120 osb wtoczone, winiowie podejrzani politycznie. Spanie na posadzce cementowej. Kwarantanna trwaa 6 tygodni, wszyscy winiowie pogryzieni byli przez rnego rodzaju insekty. Najwicej byo wszy. Tak wymczeni t kwarantann winiowie przekwaterowani zostali do cel i transportowani do obozw koncentracyjnych. Mnie przydzielono na oddzia drugi, cela setka, tu ycie czowieka byo zalene od zego lub dobrego spojrzenia wachmana. Tu by czowiekiem i Polakiem byo zbrodni. W tej celi dzieliem prycz z wsptowarzyszem winiem - kowalem z zawodu, kowal wsppracowa z organizacj na zewntrz. Obaj dzielilimy te cikie chwile, pragnlimy wolnoci. Dziesitkowa winiw gd, choroby, ale najgorsza bya wiadomo, e ten koszmar nigdy si nie skoczy. Za grypsy bardzo karano winiw. Mnie pomaga w wysyaniu grypsu ten kowal, przemycanie grypsu byo duym przeyciem i odwag. Jednego razu wachman przyapa mnie z grypsem, zacz mnie ogromnie bi i wtrci do karcu. Brano mnie w tej sprawie 3 dni na ledztwo, esesmani z gestapo lubelskiego zncali si nade mn w barbarzyski sposb, wymuszajc ze mnie pytania, komu dawaem grypsy. Ja nikogo nie wydaem, do grypsu nie przyznawaem si. Za kilka dni wzito mnie na Uniwersyteck na ledztwo dalsze. Wprowadzono mnie do sutereny, tu ujrzaem kilku winiw pobitych, pokrwawionych, lecych na posadzce. Jeden wizie wisia na wieszaku gow do dou, nastpny jcza bolenie, mia pokute poladki. Przez cian sycha byo gone jki torturowanych winiw. Esesman powiedzia mi : bdziesz tak samo wisia i bdziemy ci bi, a si przyznasz. I znowu zacz pyta: komu dawae te grypsy?
4

Bito mnie tak jak wszystkich winiw, leaem nieprzytomny do wieczora. Wieczorem zabrano mnie i wtrcono jeszcze do karcu, jeszcze tydzie mczyem si na karcu, dopiero dano mnie na normaln cel. W nowej celi zaprojektowalimy ucieczk. Wieczorem po apelu codziennie kulimy cian murowan, w dzie przykrywalimy cian t kami, ktre byy przypite do ciany. Wykulimy cian i ju jutro miaa by ucieczka. Tymczasem rano jeden wizie wyda nas do naczelnika. Znowu trzeba byo przeywa cikie ledztwo. Za par tygodni czasu znowu zaplanowalimy ucieczk, tu projektowalimy podci krat w oknie, zabi oddziaowego folksdoicza, zabra mu bro i o godz. 24 ucieka. Krata bya ju wycita, wyszed wizie, ktry mia zabi oddziaowego, ju zblia si do niego, nagle oddziaowy obudzi si i narobi alarmu. Przylecieli esesmani i zaczli rozkazywa, aby ca cel ludzi wystrzela z mety. Drudzy zadecydowali, aby nie strzela, bo trzeba zrobi ledztwo. Winiowie, ktrzy si zaamali ledztwem, przyznali si, zostali rozstrzelani. W padzierniku 1943 roku, kiedy front niemiecki ponosi klski, wywieziono winiw politycznych z Zamku do obozu koncentracyjnego w Birkenau (Brzezinka). Birkenau Brzezinka. Tam nas umieszczono na kwarantannie. Pobudka o godz. 5 rano w bielinie, mrz, trzeba byo sta na apelu cay dzie, do bloku nie wpuszczono, trzeba byo sta na mrozie. W Birkenau byo brak wody, w czasie podry do obozu ludzie ginli, bo byli bici przez SS na drodze. W Birkenau w bloku brak byo podogi, tylko bya ziemia, spragnieni ludzie padali na ziemi i ssali ziemi, aby kropl wody zakropi si. Trzy dni stalimy o godzie, dopiero na 4 dzie wzito do kpieli, woda ciepa i zimna, i tu nie mona byo napi si wody. Po kpieli wypisano nam numery na lewym rku. Ja miaem Nr 155302, po tym zaprowadzono nas do bloku i dano zupy. Dzienne wyywienie byo: p miski mierdzcej wody, na wp zgniej brukwi, rano zalewajka 14 gramw chleba. Ludzie z godu dostawali wody w brzuchach, wygldalimy jak szkielety. Po 6 tygodniach kto si nie wykoczy, brano do pracy na transport do Mautchauzen, Lekarz niemiecki segregowa na stron lew i praw. Lewa strona sza do krematorium, prawa do obozu Mautchauzen. Mautchauzen. Listopad, zimno i ponury dzie. Przywieziono nas do obozu i zastosowano pierwsze kpiel - gorco i zimno, dali bielizn i marsz na bloki. Rano w bielinie pobudka i apel te tylko w bielinie.

CHRZSZCZ NR 6 (6)

Kady wizie mia na rku tabliczk metalow z nr rejestracyjnym wasnym. Kto nr zgubi, bdzie podejrzany o ucieczk i bdzie rozstrzelany lub do krematorium. Taka bya esesmana zapowied. Po terminie kwarantanny wybierano nas do pracy. Zapowiedziano, e prac otrzymamy w cukrowni, kady si ucieszy i podnieca na duchu, stawa na baczno, aby dosta si do pracy. Tymczasem przywieziono nas do pracy do browaru. Tam wyrzucalimy beczki, powikszalimy piwnice i inne czynnoci. Za p roku winiowie zrobili fabryk Fau 1 (red. V 1) w miejscowoci Redemcipr Austria. Fabryka bya ju gotowa do odebrania przez wadze budowlane i urzdzona miaa by prba. W ten dzie przyjcia fabryki wizie Polak podpali now fabryk, inynierowie si spalili, poparzya caa zaoga, wizie bohater te si spali. Tu urywaj si wspomnienia Aleksandra Wrbla. Dalszy cig wspomnie zagin. Jeli rodzina odnajdzie dalsz relacj, zamiecimy j w ,,Chrzszczu. W prezentowanych wspomnieniach zastosowano oryginaln skadni i pisowni REDAKCJA.

koncert w wykonaniu byych nauczycieli i absolwentw, wieczorek taneczny oraz piosenki przy ognisku. Rocznicowe uroczystoci zakoczyy si w dniu 18 czerwca wsplnym niadaniem i poegnalnym spotkaniem w szkolnej auli. Dla wszystkich uczestnikw przygotowano okolicznociowy biuletyn i pamitki z logo szkoy. Wicej informacji na temat uroczystoci zamiecimy w nastpnym numerze ,,Chrzszcza. J.D.

NA JUBILEUSZ
30 LECIA ZDANIA MATURY PRZEZ ABSOLWENTW LICEUM PEDAGOGICZNEGO W SZCZEBRZESZYNIE PAMITNEGO ROKU 1966 !!! W tym roku mija wanie lat trzydzieci Kiedy kady z nas po zdaniu matury Z ,,osobistym wiadectwem dojrzaoci Z ezk w oku opuszcza szkolne mury. Ile to nadziei, planw i marze Snuo si wwczas po naszych gowach, Oraz obaw, e ycie pene zdarze Nie wszystkie pozwoli zrealizowa. Ale miao poszlimy w niewiadome z wiedz nauczycielsk i etyk! A zasady w liceum zaszczepione, Pomogy czy teori z praktyk. Bo przecie tutaj nas nauczano Jak stawa si czowiekiem przez due ,,C Oraz tak ksztatowano, formowano, e z dum wspominamy nasze ,,eLPe. Wiele rnych chwil spdzilimy Na nauce, zabawie, pracy trudzie Tak, e nawet nie zauwaylimy, Jak ,,nasz czas si skoczy w kochanej ,,budzie. Dzi z sentymentem wspominamy chwile I te dramatyczne, i te radosne, I te co uleciay jak motyle, I inne niezapomniane podniose. Faktem jest, e niezwyk szko byo To Liceum Szczebrzeszyskie ,,nasze. Mnstwo pedagogw ojczynie dao, Ludzi o wysokim morale, klasie.

Uroczystoci rocznicowe szk szczebrzeszyskich.


W dniach 17 i 18 czerwca w Zespole Szk Oglnoksztaccych im. Zamoyskich nr 1 w Szczebrzeszynie odbyy si uroczystoci z okazji dwusetnej rocznicy przeniesienia do naszego miasta Szkoy Wojewdzkiej im. Zamoyskich. Rok 1811 da pocztek szkolnictwu redniemu w Szczebrzeszynie. Czci jubileuszowych obchodw by zjazd absolwentw wszystkich rocznikw powojennych szk szczebrzeszyskich: Liceum Pedagogicznego, Lic. Oglnoksztaccego, Studium Wychowawczy Przedszkoli, Studium Nauczycielskiego. Do udziau w uroczystociach zgosio si 200 absolwentw. Uczestniczyli w nich rwnie aktualni nauczyciele i pracownicy szkoy oraz zaproszeni gocie: przedstawiciele wadz, organu prowadzcego i nadzorujcego, emerytowani dyrektorzy i nauczyciele szk, , delegacje placwek owiatowych. W dniu 17 czerwca na program obchodw zoyy si: Msza w. w kociele p.w. w. Mikoaja, cz oficjalna i artystyczna w auli szkoy, wykady i wspomnienia, uroczysty obiad, spotkania absolwentw z wychowawcami, zwiedzanie budynku szkoy, uczczenie pamici zmarych pedagogw,

CHRZSZCZ NR 6 (6)

Zawsze prawdziwy miao autorytet, Gdy o poziom i presti jego dbano. I autentycznych wartoci priorytet Houbiono oraz kultywowano. W wieloci form zaj pozalekcyjnych Mg si kady samorealizowa: W sporcie, chrze, czy kku dramatycznym (chemicznym, geograficznym i innym Muzycznym, tanecznym, recytatorskim) Wyywa si, swoich si prbowa. wiadkami ilu naszych szkolnych mioci, Przechadzek, westchnie oraz wyzna czuych wiadczcych o wiecznie ywej modoci Byy drzewa, rzeka ,,Wieprz, szkolne mury. Nawet dzi jeszcze glos ,,dyra sysz Jak te dwiki rytmu ycia szkolnego; Apele, gwar przerw, czy lekcyjn cisz, Ktrych czas wyznacza dzwonek wonego. Czsto te pamici do tych wracamy, Ktrzy swoj rad, wiedz suyli. Bo przecie im tak duo zawdziczamy, To oni przez lat pi nas prowadzili. Szanowni, czcigodni profesorowie! Po tylu latach o tym zapewniamy, e tak uczennice, jak i uczniowie Caym sercem, dusz s cigle z Wami. Jednak szczeglne miejsce w nich zajmuje Nasza wychowawczyni ukochana Do niej w chwilach trudnych myl ulatuje, Gdy tak jak matka bya nam oddana. Bo nie tylko polskiego nas uczya, Ale do ycia przygotowywaa. Wiernym, prawdziwym przyjacielem bya, Wszystko, co najlepsze, z siebie dawaa. I ona rwnie waciwy kierunek Ku wiatu, prawdzie, dobru wskazywaa Jak te i wdziczno w peni pozyskaa. Pragn gorco, o mistrzyni sowa Za Tw ofiarno, powicenie Za okazane serce podzikowa! Przyjmij od wychowankw uwielbienie. Cho znw w rne strony si rozejdziemy I by moe wicej si nie spotkamy Wiedz, e o Tobie nie zapomnimyNigdy! Na zawsze pozostaniesz z nami.

By moe przydugie to ,,wynurzenie Ale bya dla nas - kim wyjtkowym Std dzi proszc o bdw wybaczenie Nisko przed Tob chylimy swe gowy. Trzydzieci lat a wrcz nie chce si wierzy, e to tak dawno, to jak gdyby wczoraj. I nam wszake z czasem przyszo si zmierzy Niczego nie da si cofn, odwoa Choby mierci, ktra z naszego grona Profesorw i kolegw zabraa Bo nie ma wzgldu na wiek Pani ona, Lecz pami o nich w nas trwa! Bdzie trwaa! My zatem cieszmy si, gono radujmy, e si dzisiaj z sob tu spotykamy; I sowa podziki ku tym skierujmy, Ktrzy tego zjazdu s autorami. Chyba z posad ,,wiat trzeba byo ruszy Aby co tak cennego zorganizowa I przez to nam wiele wzrusze dostarczy, takie serdeczne przyjcie zgotowa. Niedugo ponownie si rozstaniemy I do prozy dnia szarego wrcimy Jednak duchowo bdziemy bogatsi O chwile, ktre tu wsplnie spdzimy. Dla mnie one spenieniem marze byy, Gdy tak bardzo wszystkich zobaczy chciaam! Myl, e wizi nasze si wzmocniy, Bo bya to uroczysto wspaniaa. Kady na drog zabierze wspomnienie, Do ktrego bdzie mg zawsze wrci, Ktre przywoa umiech, pogry w zadumie, Pozwoli brzemi codziennoci zrzuci. Anna Augustynek Jermakow (Anna Czyewska) Anna Domini 1966, czerwiec.

CHRZSZCZ NR 6 (6)

,,Brzczcy" wernisa
Z roku na rok przybywa w Szczebrzeszynie chrzszczy, czego dowody moemy obejrze przed synagog. Rzeby s owocem pracy uczestnikw tygodniowego pleneru Wariacje na temat chrzszcza", ktrego gwnymi bohaterami byli uczniowie licew plastycznych z Zamocia, Lublina i Olsztyna. Modzi artyci pozostawili po sobie 8 bardzo interesujcych prac, ktre doczyy do ubiegorocznych, tworzc coraz wiksz rodzin chrzszczy. Plener zakoczy si 1 czerwca uroczystym wernisaem. Organizatorami pleneru byli: Gmina Szczebrzeszyn, Miejski Dom Kultury w Szczebrzeszynie oraz Liceum Plastyczne im. Bernarda Morando w Zamociu. Plener by wspfinansowany ze rodkw Regionalnego Programu Operacyjnego Wojewdztwa Lubelskiego na lata 2007 2013, w ramach projektu Z kulturaln Wizyt w Chrzszczowym Grodzie, O priorytetowa VII: Kultura, Turystyka i Wsppraca Midzyregionalna, Dziaanie 7.2 Promocja Kultury i Turystyki. Brzczcy plener odwiedzili i o nim powiedzieli: Teleexpres . http://tvp.info/teleexpress/wideo/300520111700/4477724 i Panorama Lubelska http://www.tvp.pl/lublin/informacyjne/panoramalubelska/wideo/28-maja-2011-g-2145/4581517. MDK Szczebrzeszyn

CHRZSZCZ NR 6 (6)

Modzi twrcy i ich chrzszcze ZBIGNIEW KOSTRUBAA (BIAA PODLASKA) Dr Klukowski, jakiego pamitam Do Lublina ubowcy przywieli mnie z wizienia zamojskiego. Znalazem si na Zamku w celi 8, 9 lub 10, ju nie pamitam - byy to tzw. cele pod baszt. Byy te 3 cele w samej baszcie, z ktrych wywozili winiw w rne strony Polski, a take do ZSRR. W tej celi spotkaem znajomych i jeden z nich zacz mi przedstawia, kto kim jest. I tak wskaza mi czowieka niezbyt wysokiego wzrostu, jak sobie przypominam troch posiwiay, w wieku 45 - 65 lat, redniej budowy ciaa i raczej nieskory do rozmowy, i powiedzia: to jest dr Klukowski. Kim by dr Klukowski, jeszcze przed aresztowaniem wiedziaem z racji jego syna. Pniej wskaza mi pana w rednim wieku, siwego jak gobek - by to cichociemny, jeden w procesie Rzepeckiego (Jan Rzepecki szef Zrzeszenia ,,Wolno i Niezawiso aresztowany 5 listopada 1945 roku) - nazwisko moe Lewandowski, nie pamitam, ale nazwisko na pewno koczyo si na "ski". Wikszo winiw byli to ludzie modzi, ale wiedzieli o doktorze i o jego synu. Wiedzieli, e to jest prawdziwy Polak i dlatego by bardzo dobrze traktowany. Jeeli chodzi o stosunek suby wiziennej do winiw - ot byli rni, ale byli te straszni klawisze, jak ich nazywalimy. Jeden z tych drani uwzi si na nas i co par dni rozwala nam tzw. kostk - uoone w kostk sienniki i koce. Pewnego dnia waniejsi winiowie, to znaczy starsi wiekiem powiedzieli: do tych szykan, zakadamy godwk i zaoylimy. Co dalej byo - zachowaj Panie! Ale to ju inna historia. Ja w Lublinie dugo nie siedziaem. Pewnej nocy zawieli nas na stacj samochodami, skd specjalnym pocigiem w nocy zacz si transport. Mielimy obaw, e wioz nas na wschd. Byy to wagony bydlce przerobione do przewozu winiw, bez okien. Szparami koledzy rozpoznawali tras, czasem udao si odczyta nazw stacji. Odetchnlimy, jak z wagonw wypdzili nas na pole obstawione ubowcami uzbrojonymi po zby, by to Rawicz. Nie widziaem, aby ktry z ubowcw mia pepesz - leeli na polu z karabinami maszynowymi "Diktiarowy". Czy dr Klukowski by w tym transporcie, nie wiem. Niewiele o dr Klukowskim, c zrobi? Mino ponad 60 lat.
8

CHRZSZCZ NR 6 (6)

pami i bunt
przybye do Krasnobrodu lekarzu duszy i ciaa utylitarysto mylisz audentes fortuna iuvat siedzisz w celi odgrodzony od foliaw biaych krukw pamitnikw wgnieciony w mur wolnoci jak my wszyscy w 44 profilaktycznie oddzielony od milkncych ludzi i walczcych partyzantw tym wic wnikliwiej nasuchujesz ciszy miasta krzyczcej pooga flag dobrych sw syna zapisujesz twj dobrotliwy umiech janieje wrd triumfujcego wizienia ub najodwaniejsi jak wytrwaj na posterunku na rozkaz werbli sumienia w celach oddziaach przygotowywani na syberyjski etap mordowani zwyczajna odwaga daje zwyczajn nadziej wzdychasz jak stoik nad swoim szlachetnym yciem powtarzasz w duchu homo fortunae suae ipse faber zagldam do dawnej kawiarni Europa myl jak ty wtedy i potem jak trudno y w oknie bez krat teraz nastpuje egzekucja Tadeusza jerzy wyemigrowa zapomnieni kto to wszystko opowie uywajc staroytnego orda w antytezie obrazu i sowa

zaprasza powiadasz facit inolignatio versum Dariusz Grny Ku pamici dra Zygmunta Klukowskiego Aduentes fortuna iuvat z ac. miaym sprzyja fortuna, szczcie. Homo fortunae suae ipse Faber z ac. Czowiek jest kowalem swojego losu. Facit inolignatio versum z ac. Oburzenie rodzi wiersz.

Regina Smoter Grzeszkiewicz. Stanisawa Kowalik - malarka mao znana


Stanisawa z Tomaszewskich Kowalikowa urodzia si 17 grudnia 1937 roku w Ssiadce, okupacj przeya z rodzicami w rodzinnej wsi - jej ojciec by czynnie zaangaowany w walk z okupantem walczy w szeregach Batalionw Chopskich. Ukoczya Technikum Rolnicze w Zamociu, w jej pamici zachowao si sowo, jakim w latach szedziesitych XX wieku okrelano absolwentw tej szkoy - "byczodoje". Pracowaa w wyuczonym zawodzie - pocztkowo jako agronom w Urzdzie Gromadzkim w Radecznicy, pniej na stanowisku kierownika gospodarstwa rolnego w Pastwowym Szpitalu w Radecznicy, troch w handlu (osiem lat). Podczas pracy w Radecznicy bywaa czstym gociem w miejscowej gromadzkiej bibliotece prowadzonej przez Stanisawa Zyba. Bya osob oczytan - wspomina Stanisaw Zybaa - i wietn gawdziark. Bdc w Bibliotece, lubia sobie porozmawia o aktualnych sprawach, o nowociach wydawniczych oraz o klasykach literatury, nie tylko polskiej. Jej m by nauczycielem, napisa nawet prac licencjack o Radecznicy, chyba pod tytuem " Osada Radecznicka" (dostpna jest w Bibliotece Publicznej Gminy Radecznica). Kowalikowie mieszkali w Radecznicy na osiedlu przyszpitalnym, ktre Stanisawa nazywaa czego osiedle Jamin; z Radecznicy wyjechali do Szczebrzeszyna (1974) i tu ju moja wiedza o nich urywa si... Stanisawa Kowalik zacza malowa po przejciu na emerytur. Swoj artystyczn obecno w yciu Szczebrzeszyna zapisaa na krtko - jej pierwsze prace powstay w latach dziewidziesitych ubiegego stulecia,
9

CHRZSZCZ NR 6 (6)

zmara w 2000 roku. Malowa zacza po przejciu na emerytur, tak dla zapenienia wolnego czasu, powiedziaa kiedy w jednej z rozmw. Pierwszych lekcji rysunku udzielia jej instruktorka miejscowego Domu Kultury - Anna Kaznowska. Z czasem pomidzy przysz animatork kultury (Anna koczya wwczas Wysz Szko Pedagogiczn w Czstochowie o kierunku wychowanie plastyczne) a pocztkujc malark zadzierzgna si serdeczna przyja, ktra trwaa do ostatnich lat ycia Stanisawy. Tematem jej pcien byy: martwa natura, pejzae, troch zajmowaa si tkanin artystyczn. Malowaa gwnie latem. Zim uczya si pracowa z akwarel tematyka rnorodna, architektura, pejzae, postaci. Tworzya jako osoba niepenosprawna i ze wzgldu na to, by zabi bezczynno z powodu kalectwa. Prace s, w wikszoci zostay ofiarowane znajomym i przyjacioom, znajduj si w prywatnych zbiorach. Oddanie si malarstwu byo spenieniem jej marze, ktrych nie moga wczeniej realizowa ze wzgldu na cakowite oddanie si rodzinie i pracy zawodowej. Choroba w niczym nie przeszkadzaa w pniejszej ich realizacji - to mae utrudnienie, ale nie przeszkoda dla osoby o tak ogromnej energii i gbokiej duszy. Zdarzao si- tematem jej prac byy obrazy jej wspomnie i snw, w ktrych zamykaa czsto siebie. Jej malarskie zapiski nie pozwalay przej obok nich obojtnie. Ta ich szczeglna energia... Tacy ludzie jak pani Stasia do koca pozostaj w naszej pamici - wspominaj Stanisaw Anna i Janusz Kaznowscy. *** Pierwsza wystawa prac Stanisawy Kowalik miaa miejsce na wiosn 1994 roku. W lipcu 1999 roku na II Midzynarodowym Plenerze Malarskim dla Osb Niepenosprawnych w Growie Iowieckim zdobya nagrod Euro - Fundacji Batyk. Nagrodzona zostaa za prac Martwa natura - obraz zosta zakupiony do prywatnej kolekcji w Niemczech. Uczestnicy Pleneru a wic rwnie i Stanisawa otrzymali List Gratulacyjny od Wojewody Warmisko Mazurskiego, sygnowany dat 19 lipca 1999 roku w Olsztynie. Z uwagi na jego interesujc tre, ktra stanowi swego rodzaju uznanie dla Osb Niepenosprawnych, cytuj go w caoci:

Plener jest te dobr okazj do miych spotka i dyskusji. Takie integrujce dziaania s mdre i poyteczne. ycz wielu miych chwil, yciowej energii, sukcesw i osobistej pomylnoci. Wojewoda Warmisko - Mazurski Zbigniew Babalski

"Dawniej a dzi"
Dawniej rolnik ora ziemi, skowronki pieway, A za pugiem czarne wrony pdraki zbieray. I powietrze byo czyste i lasy pachniay, A nad nasz wiejsk chat bociany klekotay. Ale dzisiaj si zmienio, ju nie dawne czasy, Ju na yznej polskiej ziemi porastaj lasy. Kiedy w polu orali komi, karczowano bory, Ale dzi ju nie ma koni, tylko warcz traktory. Likwiduj szkoy? - Tak, bo nie ma dzieci, Bo dzi nasza modzie za granice leci Szuka pracy... Wiosko spokojna, wiosko wesoa, gdzie ty si podziaa? Bo kt bdzie dzieci rodzi? Modzie wyjechaa. Starzy ludzie umieraj, wie opustoszaa. Id przez wie i ukradkiem zy z oczu ocieram, Bo mnie bardzo serce boli, e wioska wymiera.

Autork powyszego wiersza jest pochodzca z Chaniowa (gm. kiewka) poetka ludowa, bya czonkini Stowarzyszenia Twrcw Ludowych w Krasnymstawie Honorata Banach, ur. 19 listopada 1924 roku w Chaniowie. Czonek Batalionw Chopskich (od listopada 1942 roku), ps. "Konwalia". Przeszkolona sanitariuszka w Placwce Chaniw Obwd Krasnystaw w grupie sanitarnej "Kalii" - Julii Chmielewskiej. W jej domu odbyway si kursy sanitarne BCh. Po wojnie prowadzia gospodarstwo rolne. Odznaczona Krzyem Partyzanckim i Krzyem Batalionw Chopskich. 27 listopada 2009 roku decyzj prezydenta Lecha Kaczyskiego odznaczona Zotym Krzyem Zasugi. Jest take autork pamitnika o czasach okupacji w rodzinnym Chaniowie. Inne odznaczenia, jakie otrzymaa Szanowni Pastwo p. Honorata to: Odznaka Weterana Walk Przesyam serdeczne pozdrowienia i gratulacje z o Niepodlego (1995), Odznaka Grunwaldzka . okazji wernisau i wystawy poplenerowej. Jako Artyci, malujecie swoj wizj wiata, ktra suy nie tylko upikszaniu i jego udoskonalaniu, ale przede wszystkim przyblianiu ludzi do siebie.
10

CHRZSZCZ NR 6 (6)

Propozycje biblioteki
W czerwcu Miejsko - Gminna Biblioteka Publiczna w Szczebrzeszynie proponuje Pastwu dwie nowoci ksikowe. "Droga" McCarthyego to ksika niezwyka, opowiedziana w niej historia to wdrwka ojca i syna. Gdzie wdruj?, dokd, dlaczego? Jedynie co wiadomo, to to, e ze wiatem takim, jakim go do tej pory znalimy, stao si co tajemniczego (do koca nie wiadomo, co dokadnie). Pewny jest tylko rozmiar tej zmiany. wiat umar, pograjc si w popiele i mordzie. Kto tego dokona? Czy sami ludzie sprowadzili na siebie taki los, czy te wydarzyo si co nieoczekiwanego i katastrofalnego w skutkach? Nie wiadomo, a czytelnik zostaje z mnstwem pyta. McCarthy wymaga od odbiorcy duej wyobrani. W tym dziwnym wiecie id razem ojciec i syn, rami w rami pchajc swj wzek z niewielkimi zapasami. Zmierzaj na poudnie ku wybrzeu, by nie zamarzn pord opadw popielatego niegu. Pozostanie na miejscu to mier. "Droga" uderza. Nie tylko surowym opisem zniszczonego i zapomnianego przez Boga (a moe przede wszystkim przez samych ludzi?) wiata, ale emocjami, ktre towarzysz od pierwszych krokw, ktre stawiamy wraz z dwjk bohaterw. Drug proponowan nowoci jest ksika Normana Daviesa"Zaginione krlestwa". Autor zabiera nas w oszaamiajc podr przez wieki dziejw. Pokazuje egzotyczne stolice i mwice niemal wymarymi jzykami narody. Przedstawia nam nieznan histori Europy, ale i opowiada o nas samych: o Galicji, Prusach, Wielkim Ksistwie Litewskim. Czy jaki inny historyk miaby na tyle wyobrani, eby poczy ze sob upadek ZSRR, histori Gdaska i pastwo barbarzyskich Wizygotw? " Zaginione krlestwa" to dzieo obalajce nasze wyobraenie o historii. Zapraszamy MGBP w Szczebrzeszynie

Kilka postaci z mojego dziecistwa


Kada ludzka istota jest jedyna w swoim rodzaju. Kady ma swoje wasne, indywidualne cechy jak odciski palcw: kady rny, a czasami bardzo interesujcy. Gdy spogldam wstecz, przypominam sobie mieszkacw mojego miasteczka, jednych widz bardziej ostro, wyranie, innych mniej. Troch z powodu ich zachowa, troch przez silne wraenia, ktre po sobie pozostawili. Listonosz Najwyraniejszy obraz rysujcy si w mej pamici to kudaty, brodaty, zawsze zajty, zalatujcy woni tytoniu shamos, tryskajcy zdrowiem dozorca naszej ukochanej od 600 lat, starej synagogi. Najwyraniej trudno mu byo spa i wypocz. O szstej rano by ju w maym modlitewnym pomieszczeniu na grze wityni. Zamiata podog, przygotowywa stoy i awy, zapala ogie w naronym piecu, aby ogrza pomieszczenie. Kiedy ludzie przychodzili na poranne modlitwy, wszystko byo czyste, ciepe i czekao na nich. Niekiedy Moishe Kliske stawa si kantorem, jeli akurat nie byo pod rk nikogo bardziej odpowiedniego. Waciwie dopiero po tej usudze Moishe zaczyna swoje typowe, codzienne zajcia wdrowa na poczt i dorcza przesyki wszystkim ydom w naszym miasteczku. Odbiera dwie due torby, ktre z reguy byy wypenione po brzegi. Tajemnic poliszynela by fakt, e przed dorczeniem nasz listonosz czyta wszystkie kartki pocztowe, a czasami otwiera nad par take niektre koperty, by przeczyta list. Nigdy nie zdradza, co przeczyta, nigdy te nie plotkowa, ale on dobrze wiedzia, co si dziao we wszystkich naszych domach, zna wszystkie tajemnice zawarte w korespondencji pod jego opiek. Gdy ktokolwiek go zatrzyma i prosi o sprawdzenie, czy ma dla niego jak przesyk, robi srog min i poucza, e przesyka ma adres i bdzie dostarczona do prawowitego waciciela, nie jest przecie zbierana z ulicy. A skd mam wiedzie, e pan nie jest oszustem? mwi z umiechem. Wspomnienie o naszym listonoszu przywodzi na myl jeszcze jedn histori. Lunatyk Podwrko lece z tyu naszego domu przylegao do alejki wskiej, cichej uliczki, ktra w istocie rozdzielaa zabudowania ydowskie, zwrcone bardziej w stron rynku, od polskich, kierujcych si w stron okolic, wsi i pl. Uliczka ta czya si z dwoma drogami gwnymi wychodzcymi z dwch naronikw rynku. Nie pamitam ju, czy widziaem wozy konne, pamitam za to wielu obywateli mieszkajcych przy tej uliczce. Nieco na wschd od naszego domu, kilka budynkw dalej, mieszkaa bardzo przyjazna nam polska rodzina. Mieli oni pikny dom z ogrodem, a w nim drzewa owocowe, mieli take kilkoro dzieci. Najstarszym z nich by mody mczyzna w wieku okoo 20 lat.
11

CHRZSZCZ NR 6 (6)

Przechodzi obok nas kadego ranka, idc do pracy w maej wytwrni lasek. Jej budynek suy w czasie weekendw jako kino, w ktrym grano dawne filmy. Ten umiechnity, mody czowiek by zawsze grzeczny, i zawsze, bez wyjtku, pozdrawia nas, uchylajc czapki, mwic dzie dobry. Pewnej letniej nocy, a byo to podczas peni ksiyca, kto dojrza tego modego czowieka, jak szed pic. Ubrany by w nocn koszul, bez butw i najwyraniej w gbokim nie. Oczy mia zamknite, ramiona rozpostarte spacerowa na caej dugoci naszego zauka. Najpierw byy szepty: lunatyk wrd nas? Wkrtce okazao si to prawd. Coraz wicej ludzi widziao go spacerujcego na pico. Ostatnio by nawet widziany na wysokich dachach przy rynku. Wiele ciekawskich wychodzio popatrze na to zdarzenie. Byli tacy, ktrzy specjalnie czekali na peni ksiyca, by zobaczy ten wspaniay spektakl: picego modzieca spacerujcego stromymi krawdziami starych, postrzpionych dachw. Przyjedali gapie z okolicznych miast: Zamocia, Bigoraja i jeszcze dalszych. Ludzie siadali na murowanym ogrodzeniu okrajcym koci. Budki, ktre sprzedaway wod sodow, papierosy i gorc herbat, trzymano otwarte, robiy bowiem wymienity interes. Podobnie sklepy cukiernicze i sprzedawcy ziaren sonecznika.

Nasze miasteczko miao wreszcie swoje nocne ycie. A nasz lunatyk stawa si coraz bardziej odwany, wrcz zuchway. Niektrzy zaczli si ju martwi, e moe on spa i zrani si albo nawet zabi. Syszaem, jak moja matka tumaczya matce owego lunatyka, e powinna napeni miednice zimn wod i ustawi je dookoa jego ka kiedy zechce wsta, zimna woda powinna go obudzi. Jego matka umiechna si i powiedziaa, e rozway t sugesti. I ja take, razem z tumem, obserwowaem go co nocy. Jeden z moich kuzynw, Nathan, zwrci uwag, e co nowego pojawio si w stroju chopaka. Teraz nosi on spodnie pod nocn koszul, mia take buty. Zauwaylimy take, e niektrzy jego przyjaciele bardzo dyskretnie chodzili za nim, a my domylalimy si, e prawdopodobnie ostrzegali go przed moliwymi niebezpieczestwami. Nie komentowalimy tego wszystkiego, ale byo to nieze widowisko dla miasta. Trwao ono dwa lata i wtedy ten mody czowiek oeni si z crk zarzdcy pobliskiej cukrowni. Jego moda ona utrzymywaa, e wyleczya go z lunatyzmu, jak tylko zaczli myle o dzieciach. Moje miasteczko musiao sobie znale inn atrakcj.

Feliks Bibel

Dzisiejsza cerkiew prawosawna, rycina z XVII w. rdo: www.szczebrzeszyn.net


Chrzszcz miesicznik informacyjny www.chrzaszcz.tk Wydawca Stowarzyszenie Przyjaci Szczebrzeszyna Redakcja Zygmunt Krasny, Joanna Dawid, Leszek Kaszyca, Zbigniew Paprocha, Mateusz Sirko Adres : 22-460 Szczebrzeszyn ul. Pl. T. Kociuszki 1 E-mail: sps@onet.eu Projekt rysunku Chrzszcza Monika Niechaj 12

You might also like