You are on page 1of 178

May wykad z mechaniki kwantowej

Kacper Zalewski
27 sierpnia 2004
Spis treci
1 Staa Plancka h 3
2 Pomiary w mechanice kwantowej 11
3 Wektory stanu zasada superpozycji 15
4 Interpretacja probabilistyczna 19
5 Reprezentacje wektorw stanu funkcje falowe 25
6 Funkcje falowe i wektory uoglnione 31
7 Kwantowanie 37
8 Wartoci rednie 43
9 P ed cz astki w mechanice kwantowej 47
10 Rwnanie Schrdingera niezalene od czasu 51
11 Wielkoci jednoczenie mierzalne 59
12 Cz astki identyczne 65
13 Metoda zaburze 73
14 Metoda Rayleigha-Schrdingera 79
15 Metoda zaburze dla stanw zdegenerowanch 83
16 Kr et cz astki o spinie zero 91
17 Przestrzenie niezmiennicze i nieredukowalne wzgl edem grupy
obrotw 99
18 Spin 105
19 Spin
1
2
109
20 Rwnanie Schrdingera dla cz astki ze spinem 1/2 115
1
21 Rwnania ruchu obrazy mechaniki kwantowej rwnanie
Schrdingera zalene od czasu. 121
22 Stany stacjonarne i pakiety falowe 125
23 Swobodne pakiety falowe 129
24 Rozpraszanie 133
25 Obraz Heisenberga 139
26 Metoda zaburze zalenych od czasu 143
27 Zaburzenie stae w czasie 147
28 Kinematyka rozpraszania elastycznego 151
29 Pierwsze przyblienie Borna 157
30 Rozpady rezonansw 161
31 Oddziaywanie adunku elektrycznego z polem elektromagne-
tycznym 165
32 Zaburzenie harmonicznie zalene od czasu 171
33 Przejcia dipolowe elektryczne w atomach 175
2
Rozdzia 1
Staa Plancka h
Za dzie narodzenia mechaniki kwantowej jest uwaany 14 grudnia roku 1900.
Tego dnia, na posiedzeniu Niemieckiego Towarzystwa Fizycznego w Instytucie
Fizyki Uniwersytetu Berliskiego czterdziestodwuletni profesor zwyczajny tego
uniwersytetu, Max Planck wygosi referat pt O teorii prawa rozkadu energii
w widmie normalnym". W ci agu roku akademickiego posiedzenia Niemieckiego
Towarzystwa Fizycznego w Berlinie odbyway si e co dwa tygodnie. Uczestniczyli
w nich zycy z rnych jednostek naukowych i nie tylko jednym z zaoycieli
by synny przemysowiec Siemens. W porwnaniu do naszych konwersatoriw
PTF te zebrania byy bardziej robocze. W szczeglnoci, w roku 1900 referaty
dotyczyy cz esto promieniowania ciaa doskonale czarnego, nad ktrym zycy
berliscy prowadzili badania zarwno dowiadczalne jak i teoretyczne. Referat
Plancka te nalea do tej serii.
Powszechnie wiadomo, e ciaa rozgrzane wiec a. Nat eenie wiata zaley
od rodzaju wiec acego ciaa. Na przykad roztopione szko wieci znacznie
sabiej ni kawaek w egla rozgrzany do tej samej temperatury. Kirchho w
roku 1859 pokaza metodami termodynamiki, e dla ciaa w rwnowadze z
promieniowaniem stosunek nat eenia promieniowania emitowanego do nat eenia
promieniowania absorbowanego przy danej dugoci fali jest uniwersaln a, nieza-
len a od rodzaju ciaa i jego powierzchni funkcj a dugoci fali i temperatury
e()
a()
= (, T). (1.1)
Zgodnie z obecnymi zwyczajami zamiast dugoci fali wprowadzilimy tu
cz esto koow a
=
2c

. (1.2)
W tym wzorze c oznacza pr edko wiata w prni. Szybko zauwaono, e
wzr (1.1) upraszcza si e, jeli rozwaa ciao, ktre absorbuje cae padaj ace
na nie promieniowanie niezalenie od jego dugoci fali. Dla takiego ciaa,
nazwanego ciaem doskonale czarnym, przy odpowiednim doborze normaliza-
cji, a() 1 i funkcja (, T) jest rozkadem energii w promieniowaniu emi-
towanym. Planck zaproponowa wzr na ten rozkad, ktry w odrnieniu
od wzorw proponowanych przez jego poprzednikw znakomicie zgadza si e z
dowiadczeniem. W dzisiejszych oznaczeniach:
3
(, T) =
h
3

2
c
3
1
e
h
k
B
T
1
. (1.3)
Iloczyn (, T)d, daje energi e na jednostk e obj etoci, promieniowania o cz estoci
koowej z przedziau d, znajduj acego si e w rwnowadze z ciaem doskonale
czarnym o temperaturze T. Ten wzr zawiera dwie stae zyczne: sta a Boltz-
manna k
B
, ktra wyst epuje take we wzorze Boltzmanna acz acym entropi e
ukadu z liczb a dost epnych ukadowi stanw mikroskopowych, i sta a h. Oz-
naczenie h, ktre zostao wprowadzone znacznie pniej przez Diraca, jest obec-
nie powszechnie uywane. Planck wprowadzi sta a h = 2h, ktra zostaa
potem na jego cze nazwana sta a Plancka. Staa h ma rne nazwy: zre-
dukownana staa Plancka, h-przekrelone, lub po prostu staa Plancka. Staa
Boltzmanna wyst epuje w wielu wzorach termodynamicznych. Mimo to Boltz-
mann nie wyznaczy nigdy jej wartoci numerycznej. We wzorach termodynam-
icznych znanych Boltzmannowi przed rokiem 1900 staa k
B
wyst epuje zawsze
pomnoona przez sta a Avogadry. Ten iloczyn, oznaczany przez R i znany jako
staa gazowa, by dobrze zmierzony, ale poniewa oszacowania liczby Avogadry
byy wwczas bardzo niepewne, trudno byo przej od staej R do staej k
B
.
Porwnuj ac swj wzr z dowiadczalnym rozkadem energii w widmie ciaa
doskonale czarnego, Planck wyznaczy po raz pierwszy warto numeryczn a
staej Boltzmanna. Znaj ac t e sta a i sta a gazow a wyliczy sta a Avogadry.
Otrzyma bardzo rozs adny wynik, co stanowio niezalene od widma ciaa doskonale
czarnego potwierdzenie wzoru (1.3). Wedug obecnych danych:
h = 1, 055 10
34
J sek. (1.4)
Znane s a jeszcze cztery dalsze cyfry za przecinkiem, ale nie podajemy ich tu-
taj. Staa Plancka ma wymiar dziaania, czyli iloczynu energii i czasu, lub
rwnowanie p edu i drogi.
W swoim referacie Planck poda wyprowadzenie wzoru (1.3) w oparciu o
zdumiewaj ace wspczesnych zaoenie, e przekazywanie energii mi edzy ciaem
promieniuj acym i polem promieniowania odbywa si e nie w sposb ci agy, ale
paczkami" o energii
E = h. (1.5)
Sam Planck, zyk konserwatywny, g eboko znaj acy i ceni acy klasyczn a zyk e,
nazwa w pniejszych wspomnieniach przyj ecie tego zaoenia "aktem roz-
paczy". Widzia, e wzr (1.3) dobrze odtwarza dane i chcia go za wszelk a cen e
jako wyprowadzi. Na podstawie klasycznej elektrodynamiki przyjmowano
wtenczas, e rdem promieniowania o cz estoci jest oscylator harmoniczny
o cz estoci . Wzr (1.5) sugerowa wi ec, e oscylatory harmoniczne emituj ace
promieniowanie nie zmieniaj a energii w sposb ci agy, ale maj a poziomy en-
ergetyczne odlege od siebie o wielokrotnoci kwantu energii h. Pniej, w
oparciu o rozumowanie, ktre ma ju warto tylko historyczn a, Planck doszed
do susznego wniosku, e stan oscylatora o najniszej energii ma energi e
1
2
h.
Tak wi ec energia oscylatora harmonicznego moe przyjmowa tylko wartoci
E
n
= h(n +
1
2
), n = 0, 1, 2, . . . . (1.6)
4
-2 -1 1 2
0.5
1
1.5
2
V (x)
h

Kx
Rysunek 1.1: Energia potencjalna jednowymiarowego oscylatora harmonicznego
V (x) =
1
2
Kx
2
w jednostkach h. Linie poziome oznaczaj a, podzielone przez h,
energie stanu podstawowego i pierwszego stanu wzbudzonego oscylatora.
Te dozwolone wartoci energii s a nazywane poziomami energetycznymi. Poziom
podstawowy ma najnisz a z moliwych energi e. Potem nastepuj a kolejne stany
wzbudzone. Cz esto koowa oscylatora harmonicznego jest zwi azana z jego
sta a siow a K i mas a m klasycznym wzorem
=

K
m
. (1.7)
Zaleno energii potencjalnej oscylatora harmonicznego od wsprz ednej x i
dwa pierwsze poziomy energetyczne s a pokazane na rysunku 1.
Mwi si e, e energia oscylatora jest skwantowana. Kwant energii, czyli
rnica energii mi edzy s asiednimi poziomami, zaley od cz estoci czy dugoci
fali. Dla wiata widzialnego, przyjmuj ac = 5 10
5
cm, co odpowiada
cz estoci koowej = 410
15
sek
1
, otrzymujemy h = 410
19
J. Operowanie
wielkociami tak dalekimi od jednoci jest niewygodne i dlatego wprowadza
si e rne inne ukady jednostek. Przyjmuj ac za jednostk e energii jeden elek-
tronowolt mamy
h = 6, 582 10
16
eV sek (1.8)
i co za tym idzie dla powyszego przykadu h = 2, 5 eV. Popularne s a te
ukady jednostek, w ktrych z denicji h = 1. Wyst epowanie staej Plancka jest
charakterystyczne dla efektw kwantowych. W przypadku oscylatora harmo-
nicznego rnica energii mi edzy s asiednimi poziomami energetycznymi i rna
od zera najnisza moliwa energia oscylatora s a proporcjonalne do h. W zyce
klasycznej obie te liczby s a rwne zeru. W roku 1918 Planck otrzyma na-
grod e Nobla "w uznaniu wkadu do zyki teoretycznej przez odkrycie kwantw
energii".
W roku 1905 zostao zrobione kolejne wielkie odkrycie zwi azanie ze sta a
Plancka. Einstein postawi tez e, e wiato skada si e z kwantw o energii h,
ktre s a niepodzielne jak atomy. Powszechnie dzi uywana nazwa foton zostaa
dla takiego kwantu wprowadzona dopiero w roku 1926 przez G.N. Lewisa. W
roku 1921 Einstein otrzyma nagrod e Nobla "za zasugi dla zyki teoretycznej, a
5
x
y
Lp Lx
Ly E
1 2
3 4
5
O
Rysunek 1.2: Fotony nadlatuj ace wzdu drogi 1 traaj a na lustro pprze-
puszczalne Lp. Jeeli lustra odbijaj ace Lx i Ly s a odchylone, to foton zostaje
przepuszczony i traa do detektora x lub odbity i traa do detektora y. Jeli
lustra odbijaj ace s a ustawione jak na rysunku, to fotony mog a wytworzy pr aki
interferencyjne na ekranie E. Kady foton potrzebuje do tego obu drg 3 + 5
i 2 + 4. Obserwator w O moe spowodowa przestawienie luster zanim doleci
do nich foton, nawet jeli decyzj e podejmie, kiedy ten foton ju opuci okolice
lustra Lp.
w szczeglnoci za odkrycie praw rz adz acych efektem fotoelektrycznym", a wi ec
za teori e kwantw wiata, a nie za teori e wzgl ednoci, ktra komisji noblowskiej
wydawaa si e jeszcze wtedy nieco podejrzana. Teoria kwantw wiata spotkaa
si e ze sprzeciwem wi ekszej cz eci wczesnych czoowych zykw, a nawet i dzi,
kiedy prawie wszyscy si e z ni a zgadzaj a, sporna jest interpretacja paradoksw,
do ktrych prowadzi. Ograniczymy si e tu do przedstawienia cyklu eksperymen-
tw wykonanych przy pomocy ukadu przedstawionego na rysunku 2.
A1) Rozwamy najpierw nast epuj acy eksperyment. Klasyczna wi azka wiata
leci wzdu osi x i traa na lustro pprzepuszczalne Lp ustawione w pocz atku
ukadu wsprz ednych, pod k atem /4 do osi x. (rysunek 2). Zgodnie z denicj a
lustra pprzepuszczalnego poowa nat eenia wi azki zostaje przepuszczona i leci
dalej wzdu osi x. Druga poowa zostaje odbita i leci wzdu osi y. Jeeli gdzie
dalej na osiach x i y ustawimy detektory, powiedzmy w punktach x = x
0
i
y = y
0
, to b edziemy mogli stwierdzi, e nat eenia kadej z wi azek po spotkaniu
z lustrem jest rwne poowie nat eenia wi azki pierwotnej. eby nie byo prob-
lemw z dzieleniem pojedynczych fotonw przyj elimy, e wi azka jest klasyczna,
to znaczy, e zawiera bardzo duo fotonw.
A2) Powtrzmy poprzedni eksperyment w sytuacji, kiedy padaj aca wi azka
zawiera tylko jeden foton. Dowiadczalnie jest to wykonalne. Poniewa fo-
ton nie moe si e podzieli albo jeden, albo drugi detektor notuje przybycie
fotonu, ale nigdy oba. Ju to jest dosy dziwne. Mamy dokadnie okrelony
stan pocz atkowy i nie potramy przewidzie jaki b edzie stan kocowy, ale to
jest dopiero pocz atek trudnoci. Wydaje si e oczywiste, e jeli zadziaa detek-
tor w x
0
, to foton przeszed przez lustro i lecia wzdu osi x , a jeli zadziaa
detektor w y
0
, to foton si e odbi i lecia wzdu osi y. Zobaczymy poniej, e
nawet ta sprawa nie jest taka prosta.
B1) Wstawmy teraz na osiach przed detektorami, powiedzmy w punktach
6
x
0
1 i y
0
1, dodatkowe lustra Lx i Ly ustawione pod k atami /4 do osi i
zorientowane tak, e w przypadku klasycznej wi azki odbite promienie spotykaj a
si e w punkcie (x
0
1, y
0
1). Jak wiadomo, przy takim spotkaniu nast epuje
interferencja i jeeli wstawimy w obszarze spotkania odpowiedni ekran pokryty
emulsj a fotograczn a, oznaczony na rysunku E, to powstan a na nim pr aki in-
terferencyjne. Mona dobra dugo fali i emulsj e tak, eby jeden foton zaczer-
nia dokadnie jedno ziarno emulsji. Liczne fotony zawarte w klasycznej wi azce
traaj a w jedne obszary ekranu cz eciej, a w inne rzadziej i powstaj a pr aki.
Cz e wi azki, ktra przesza przez pierwsze lustro, i cz e wi azki, ktra si e od
niego odbia, dochodz a do ekranu rnymi drogami. Jeeli ktr akolwiek z tych
drg zablokowa, to pr aki interferencyjne znikn a. eby nast apia interferencja,
potrzebne jest wiato id ace obu drogami.
B2) Niech teraz w powyszym ukadzie padaj aca wi azka skada si e z jednego
fotonu. Zostanie zaczernione tylko jedno ziarno i trudno stwierdzi, czy bya in-
terferencja, czy nie. Moemy jednak powtarza ten eksperyment z pojedynczymi
fotonami co jaki czas, nie zmieniaj ac emulsji na ekranie. Po duszym czasie,
kiedy zaczernionych punktw b edzie ju duo, stwierdzimy, e powstay pr aki
interferencyjne takie same jak w klasycznym eksperymencie. Wynikaj a z tego
trzy wane wnioski:
Foton interferuje sam ze sob a, bo powstay pr aki interferencyjne, a w
okolicy ekranu nie byo nigdy wi ecej ni jeden foton naraz. Co wi ecej,
rne fotony nie interferuj a ze sob a, bo w eksperymencie z klasyczn a
wi azk a, gdzie duo fotonw nadlatuje jednoczenie, adna dodatkowa in-
terferencja nie powstaje.
Skoro do interferencji wystarcza jeden foton, to ten foton musi w jakim
sensie i obu drogami naraz. Zgadza si e to z obserwacj a, e zablokowanie
ktrejkolwiek z dwu drg powoduje, e pr aki nie powstaj a. Wida st ad
te, e wprawdzie nie moemy zaobserwowa podzielenia si e fotonu, ale
foton, ktry nie jest obserwowany, moe si e zachowywa tak, jakby si e
podzieli.
Nie da si e przewidzie, gdzie tra w ekran pojedynczy foton, tak jak
poprzednio nie dawao si e przewidzie, ktry z licznikw go zarejestruje.
Jeeli jednak fotonw jest bardzo duo, to rozkad punktw traenia
jest przewidywalny. Wynik jest taki, jakby rozkad prawdopodobiestwa
punktw traenia by dobrze okrelony. Przy rzucaniu monet a to, czy
w jednym rzucie wyjdzie orze czy reszka, jest nieprzewidywalne, ale przy
bardzo wielu rzutach prawo wielkich liczb gwarantuje (dla monety "rzetel-
nej"), e liczba orw b edzie mniej wi ecej rwna liczbie reszek. Podobnie
jest i w omawianym tu eksperymencie. Punkt traenia jednego fotonu
jest nieprzewidywalny, ale rozkad trae bardzo wielu fotonw musi by
mniej wi ecej taki, jak przewiduje klasyczna teoria.
C) W eksperymentach (A) foton padaj acy na lustro pprzepuszczalne zostaje
cakowicie przepuszczony lub cakowicie odbity. Mwimy, e poszed jedn a z
dwu moliwych drg. W eksperymentach (B) foton jako idzie obu drogami,
cho nie zostaje rozbity na dwa fotony. Powstaje pytanie, sk ad foton padaj acy
na lustro pprzepuszczalne wie, jak si e ma dalej zachowywa. Dowiadczenie
wskazuje, e w ukadzie (A) wybiera inn a moliwo ni w ukadzie(B), cho-
7
cia w obu tych ukadach otoczenie lustra pprzepuszczalnego wygl ada dokad-
nie tak samo. Mona by przypuszcza, e wpywa na to ustawienie pozostaej
aparatury konkretnie luster odbijaj acych. Zamy wi ec, e lustra odbijaj ace
w punktach x
0
1 i y
0
1 s a osadzone na zawiasach tak, e mona je ustawia w
dwu pozycjach. W pozycji 1 lustro odbija wi azk e jak w eksperymencie (B). W
pozycji 2 lustro jest odchylone i wiato przechodzi obok. Jeeli kade z luster
ustawimy w pooeniu 2, realizujemy ukad z eksperymentu (A) i kady foton
idzie jedn a drog a. Jeli kade z luster ustawimy w pozycji 1, to realizujemy
ukad z eksperymentu (B) i kady foton idzie obu drogami. Wyobramy sobie
teraz, e urz adzenie eksperymentalne jest bardzo due. Powiedzmy, e kady
z prostoliniowych odcinkw drg fotonw za lustrem pprzepuszczalnym ma
jeden rok wietlny dugoci. W rodku kwadratu utworzonego przez te cztery
odcinki siedzi eksperymentator, ktry w trzy miesi ace po tym, jak foton pad-
nie na lustro pprzepuszczalne, decyduje, czy ma by realizowany eksperyment
(A) czy eksperyment (B). atwo sprawdzi, e jest jeszcze dosy czasu, eby nie
przekraczaj ac pr edkoci wiata przekaza t e decyzj e do obu luster odbijaj acych
i odpowiednio je ustawi. W tym wariancie foton decyduje, czy ma i jedn a
drog a czy obydwoma, na trzy miesi ace zanim powstanie informacja, jaki ukad
dowiadczalny zostanie ustawiony, a mimo to i tak zawsze dobrze zgaduje, co
b edzie potrzebne.
Niektrzy uwaaj a teori e, ktra prowadzi do takich paradoksw (poznamy
ich wi ecej w dalszych wykadach), za sprzeczn a ze zdrowym rozs adkiem i wyraaj a
nadziej e, e da si e j a zast api czym lepszym, cho na razie nie wiedz a czym.
Inni twierdz a, e pki kto nie wykae, e te trudnoci prowadz a do sprzecznoci
z dowiadczeniem, a nie tylko z czyim zdrowym rozs adkiem, nie ma si e czym
przejmowa. Prawie wszyscy specjalici zgadzaj a si e, e do praktycznych za-
stosowa mechaniki kwantowej jej obecna interpretacja jest zupenie wystar-
czaj aca.
Kolejne wielkie odkrycie zostao dokonane przez de Brogliea w roku 1924 i
uczczone w roku 1929 nagrod a Nobla "za odkrycie falowej natury elektronw".
De Broglie zaoy, e z kad a cz astk a swobodn a zwi azana jest fala, ktrej wek-
tor falowy jest rwnolegy do p edu cz astki. Cz esto fali jest zwi azana z energi a
cz astki wzorem (1.5). Wektor falowy fali k jest zwi azany z p edem cz astki p
wzorem, ktry obecnie jest znany jako wzr de Brogliea:
p = hk. (1.9)
Zauwamy, e dla fotonu ten wzr wynika ze wzoru (1.5), bo dla cz astki o masie
rwnej zeru dugo wektora p edu pomnoona przez c jest rwna energii cz astki,
a dla wiata dugo wektora falowego pomnoona przez c jest rwna cz estoci
koowej . Dla cz astki o masie rnej od zera zwi azek mi edzy wektorem falowym
i dugoci a fali (k = 2/) pozostaje bez zmian, natomiast, jak wida ze wzorw
(1.5) i (1.9), zwi azek mi edzy cz estoci a koow a i wektorem falowym przybiera
posta
=
E
h
= h
1

m
2
c
4
+ p
2
c
2
= c

k
2
+
m
2
c
2
h
2
. (1.10)
Tego wzoru nie mona bez dodatkowych zaoe wyprowadzi ani ze wzoru
(1.5), ani z optyki. Z teorii de Brogliea wynika zdumiewaj acy dla wspczes-
nych wniosek, e cz astki o masie rnej od zera powinny interferowa podobnie
8
jak fotony. Ten wniosek zosta wkrtce potwierdzony dowiadczalne przez G.P.
Thomsona i niezalenie przez C.J. Davissona i L.H. Germera. Davisson i Thom-
son otrzymali w roku 1937 nagrod e Nobla "za dowiadczalne odkrycie dyfrakcji
elektronw na krysztaach".
9
10
Rozdzia 2
Pomiary w mechanice
kwantowej
W mechanice klasycznej, jeli podamy pooenie i p ed lub predko punktu ma-
terialnego, to jego stan w danej chwili jest cakowicie okrelony. Pomiar moe
zmieni te parametry. Na przykad, mierz ac pr edko pocisku przy pomocy
wahada balistycznego, hamujemy bieg pocisku, ale mona te, innymi meto-
dami, pomiar przeprowadzi delikatnie, tak e ani p ed, ani pooenie pocisku
nie zostan a zaburzone. Oczywicie kady konkretny pomiar wprowadza jakie
zaburzenie, ale przez odpowiedni dobr metody pomiaru moemy to zaburzenie
uczyni mniejszym ni jakakolwiek z gry zadana granica.
W mechanice kwantowej sytuacja jest znacznie bardziej skomplikowana. Oprcz
ogranicze wynikaj acych z niedoskonaoci zastosowanej metody pomiaru, s a
jeszcze ograniczenia wynikaj ace z praw Przyrody. Na pocz atek zwracamy uwag e
na trzy takie problemy:
Niektre pary wielkoci nie dadz a si e jednoczenie zmierzy. Na przykad,
jakkolwiek pomysowy byby eksperymentator, nie wymyli metody, ktra
pozwoliaby jednoczenie i z dowoln a dokadnoci a zmierzy x-ow a skadow a
wektora pooenia cz astki i x-ow a skadow a jej wektora p edu.
Pojedyncz a wielko da si e w zasadzie zmierzy z dowoln a dokadnoci a,
ale jeeli mamy kilka ukadw w tym samym stanie, to naog dla kadego
z nich pomiar da inny wynik. Zwykle nie da si e wi ec przewidzie wyniku
pomiaru znaj ac (dokadnie!) stan ukadu.
Nawet jeeli ukad jest w takim stanie, e potramy dokadnie przewidzie
wynik pomiaru jakiej wielkoci, to zwykle nie mona gwarantowa, e stan
ukadu po pomiarze b edzie taki sam jak przed pomiarem. W szczeglnoci
ponowny pomiar wielkoci, ktra przedtem bya dobrze okrelona, moe
ju da zupenie inny wynik.
Dla czowieka wychowanego na klasycznej zyce, kade z tych stwierdze
jest wielkim odkryciem lub wielkim b edem. Oba te stanowiska byway bro-
nione przez najwi ekszych zykw. Obecnie jest prawie powszechnie przyj ete,
e do celw praktycznych dzisiejsza mechanika kwantowa jest dobra. Niektrzy
s adz a jednak, e jest jeszcze do odkrycia jaka nowa interpretacja, dzi eki ktrej
11
ta teoria stanie si e atwiejsza do przyj ecia, a moe i poszerzy zakres stosowal-
noci. Obecna sytuacja stwarza puapk e, ktra wci aga niektrych amatorw.
Dowiaduj a si e z wiarygodnych rde, e oczekiwana jest nowa teoria na miejsce
mechaniki kwantowej, a kiedy nie szcz edz ac wolnego czasu zbuduj a tak a teori e,
nikt nie traktuje ich powanie. Dlatego dobrze jest wiedzie, e po to eby taka
nowa teoria moga by potraktowana powanie, musi zawiera nast epuj ace dwa
elementy: po pierwsze dowd, e wszystkie dobre wyniki mechaniki kwantowej
wynikaj a te z proponowanej teorii, po drugie precyzyjne stwierdzenie, ktre z
podstawowych zaoe mechaniki kwantowej zostay usuni ete, co wprowadzono
na ich miejsce i dlaczego to ma by ulepszenie.
Jednym z ciekawych epizodw dyskusji wok podstaw mechaniki kwantowej
bya praca Einsteina Podolskyego i Rosena z roku 1935
1
. W tej pracy au-
torzy zaproponowali sposb jednoczesnego pomiaru pooenia i p edu cz astki
wbrew pierwszemu z powyszych punktw. Rozwaali nast epuj acy ekspery-
ment mylowy. Niech cz astka A rozpada si e na cz astki B i C. W ukadzie
spoczynkowym cz astki A, na mocy zasady zachowania p edu, ktra obowi azuje
take w mechanice kwantowej, cz astki B i C lec a z rwnymi co do wielkoci
p edami w przeciwnych kierunkach. Kiedy oddal a si e od siebie tak znacznie, e
wszelkie ich wzajemne oddziaywania moemy zaniedba, mierzymy p ed cz astki
B i st ad wyliczamy p ed cz astki C. Ten p ed zachowuje si e pki cz astka C nie
oddziauje z niczym. Mierzymy teraz pooenie cz astki C, co podobnie jak po-
miar samego p edu jest dozwolone przez mechanik e kwantow a. W ten sposb
wyznaczylimy w danej chwili i p ed, i pooenie cz astki C. Jak si e wkrtce wy-
janio, kluczowe jest tu zaoenie, e kiedy cz astki B i C s a bardzo daleko od
siebie, to pomiar wykonany na jednej z nich nie zaburza stanu drugiej. To zaoe-
nie, znane obecnie jako zaoenie lokalnego realizmu, jest sprzeczne z mechanik a
kwantow a i, jak ju dzi wiemy, z dowiadczeniem. Obecnie mwi si e o paradok-
sie EPR, od pierwszych liter nazwisk autorw, polegaj acym na tym, e wbrew
intuicji stany nawet bardzo od siebie odlegych cz astek mog a by skorelowane.
Drugi z powyszych punktw budzi nie mniejsze emocje. Kiedy lozo-
fowie uczyli, e rne skutki dowodz a rnych przyczyn. Mechanika kwantowa
dostarcza kontrprzykadw na to twierdzenie. Wyobramy sobie zbir atomw
radu. Kady z tych atomw jest dokadnie w tym samym stanie i ewoluuje
dokadnie w takich samych warunkach. Mimo to moe si e zdarzy, e atom A
rozpadnie si e po godzinie, a atom B po tysi acu lat. Wedug mechaniki kwan-
towej nie ma w tym adnej sprzecznoci i nie da si e znale adnej przyczyny
rnych losw atomw A i B. Ten wynik jest sprzeczny z naszym codziennym
dowiadczeniem. Jest te sprzeczny z programem zyki, w ktry wierzono od
czasw Newtona. Wedug tego programu celem zyki jest znajdowanie rwna,
ktre na podstawie warunkw pocz atkowych pozwol a jednoznacznie przewidzie
dalsze losy ukadu. Dugo nie w atpiono, e takie rwnania istniej a. eby ra-
towa ten program zaproponowano, e atomy radu s a wprawdzie identyczne
we wszystkich parametrach, ktre potramy zmierzy, ale istniej a jeszcze inne
"ukryte"parametry, ktrych nie potramy zmierzy, ale gdybymy potrali, to
moglibymy przewidzie indywidualny czas ycia kadego z atomw. Na razie
nikomu nie udao si e zbudowa teorii z ukrytymi parametrami, ktra byaby
lepsza od standardowej mechaniki kwantowej. Hipotezy o ukrytych parame-
trach nie da si e obali, jeli si e precyzyjniej nie sformuuje jej zaoe. John
1
A. Einstein, B. Podolsky i N. Rosen, Physical Review 47(1935)777.
12
Bell poda zaoenia, ktre wydaj a si e bardzo naturalne dla teorii z ukrytymi
parametrami. W oparciu o te zaoenia wyprowadzi pewne nierwnoci, znane
obecnie jako nierwnoci Bella, ktre w niektrych sytuacjach s a sprzeczne z
mechanik a kwantow a. Dzi ju wiadomo, e te nierwnoci s a take sprzeczne
z dowiadczeniem. To wyklucza szerok a klas e modeli z ukrytymi parametrami,
ale mona szuka dalej. W tych wykadach b ed e si e trzyma strony praktycznej
mechaniki kwantowej unikaj ac subtelnoci interpretacyjnych. Bardzo dobry i
przyst epny opis kilku popularnych obecnie interpretacji mechaniki kwantowej
mona znale w ksi ace Daviesa i Browna "Duch w atomie"
2
.
To, ktre wielkoci mona jednoczenie zmierzy, jest jednym z wanych
przewidywa teorii. Wrcimy do niego pniej. Zastanwmy si e teraz, jak
mona by stwierdzi dowiadczalnie, e ukad znajduje si e w takim, a nie innym
stanie. eby unikn a problemw z zaburzaniem ukadu przez pomiar, naley
do pomiarw uy nie jednego ukadu, ale zbioru ukadw, z ktrych kady
jest w tym samym stanie. Taki zbir nazywa si e zespoem i zakadamy, e po-
tramy go przygotowa. Na kadym z elementw zespou dokonujemy pomiaru
tylko raz. Musimy si e liczy z tym, e nawet przy bardzo dobrze przeprowad-
zonych pomiarach rne pomiary dadz a rne wyniki. Jak wiec uzyska in-
formacje o stanie ukadu? Okazuje si e, e przy zwi ekszaniu liczby pomiarw
na ukadzie w danym stanie, wymaga to oczywicie dostatecznie licznego ze-
spou, cz estoci poszczeglnych wynikw (stosunki liczby pomiarw, ktre day
ten wynik do cakowitej liczby pomiarw) d a a do okrelonych granic rozkad
prawdopodobiestwa wynikw pomiaru jest dobrze okrelony i mierzalny. Za-
uwamy, e chocia nie da si e jednoczenie zmierzy pooenia i p edu cz astki,
to mona wyznaczy osobno rozkad prawdopodobiestwa dla pedw i rozkad
prawdopodobiestw dla pooe w danym stanie ukadu. Mierz ac dostatecznie
duo takich rozkadw prawdopodobiestwa, mona okreli stan ukadu. Ile?
to zaley od stanu i od rodzaju ukadu.
Jako prosty przykad rozwamy stan podstawowy (o najniszej energii) jed-
nowymiarowego oscylatora harmonicznego. Oznaczymy ten stan [E
0
`. Taki
zapis stanw zosta wprowadzony przez Diraca. Zauwamy na razie, e mi edzy
jego dwa nawiasy mona wygodnie wpisywa dowoln a ilo informacji o stanie.
Na przykad, dla atomu wodoru cz esto rozwaa si e stany [n, l, m, s
z
`, gdzie
n, l, m, s
z
okrelaj a odpowiednio energi e, kr et, rzut kr etu na o z i rzut spinu
na o z. Stan [E
0
` jest okrelony przez jedn a liczb e rzeczywist a energie, cho-
cia okrelenie stanu klasycznego jednowymiarowego oscylatora harmonicznego
wymagao by podania dwu liczb, na przykad pooenia i p edu. Precyzyjny
pomiar energii w tym stanie daje z prawdopodobiestwem jeden (na pewno)
warto E
0
. Prawdziwe jest i twierdzenie odwrotne. Jeeli pomiar energii os-
cylatora daje zawsze wynik E
0
, to oscylator jest w stanie [E
0
`. Pomiary p edu
daj a rozkad Gaussa
(p) = Ne

p
2
h

mK
, (2.1)
gdzie m oznacza mas e cz astki, K sta a siow a oscylatora, a N jest sta a nor-
malizacyjn a zalena od liczby wykonanych pomiarw. Cz esto uywa si e te
rozkadw znormalizowanych do jednoci, to znaczy ze wspczynnikiem normal-
izacyjnym N dobranym tak, eby sumowanie po wszystkich moliwych wynikach
2
P. Davies i T.R. Brown Duch w atomie Wydawnictwo CIS Warszawa (1996)
13
-2 -1 1 2
0.1
0.2
0.3
0.4
0.5
1

(x)
x
Rysunek 2.1: Znormalizowany do jednoci rozkad prawdopodobiestwa (2.2)
dla wsprz ednej oscylatora harmonicznego. Parametr =
4

mK
h
2
. Klasycznie
dost epny jest tylko obszar [x[ < 1. Prawdopodobiestwo znalezienia cz astki
poza tym obszarem wynosi okoo 15,7%. Prawdopodobiestwo znalezienia jej
poza obszarem [x[ < 2 wynosi niecae 0,5%
pomiaru w obecnym przypadku cakowanie po p edzie p od minus nieskoc-
zonoci do plus nieskoczonoci dawao wynik jeden. Zauwamy, e w zyce
klasycznej warto bezwzgl edna p edu nie mogaby przekracza wartoci

2mE
0
,
przy ktrej energia kinetyczna staje si e rwna energii cakowitej oscylatora. W
mechanice kwantowej, natomiast, pomiar (poprawny!) moe da dowolnie du a
warto p edu, cho p edy wi eksze od dozwolonych klasycznie zdarzaj a si e rzadko.
Pomiary pooenia te daj a rozkad Gaussa
(x) = Ne

mKx
2
h
(2.2)
Ten rozkad jest pokazany na rysunku 1, gdzie parametr =
4

mK
h
2
. Mona byo
dla prostoty pooy = 1, ale przy wyborze zmiennych jak na rysunku, wykres
jest poprawny dla kadej dodatniej wartoci parametru . Znw dozwolone,
cho mao prawdopodobne, s a wartoci bezwzgl edne x wi eksze od najwi ekszej
wartoci dopuszczalnej klasycznie

2E0
K
, czyli 1/, przy ktrej energia potenc-
jalna staje si e rwna energii cakowitej, a energia kinetyczna osi aga warto zero
i nie moe si e ju dalej zmniejsza. Znaj ac rozkady, moemy wylicza wartoci
rednie. Dla wielkoci mierzalnych x i p otrzymujemy zero, co w notacji Diraca
zapisujemy 'x` = 0 i 'p` = 0. Ciekawsze s a wyniki dla rednich kwadratw,
rwnych w tych przypadkach wariancjom
'x
2
` =
h
2

mK
; 'p
2
` =
h

mK
2
. (2.3)
Dobieraj ac iloczyn mK coraz wi ekszy lub coraz mniejszy, moemy dowolnie
zmniejsza wariancj e odpowiednio pooenia lub p edu, a uznamy, e warto
jest z dostateczn a dla nas dokadnoci a jednoznacznie okrelona, ale nie da
si e jednoczenie zmniejszy tych wariancji, bo ich iloczyn jest rwny
h
2
4
nieza-
lenie od wartoci mK. To potwierdza, e jednoczesne ustalenie wartoci p edu
i wsprz ednej nie jest moliwe.
14
Rozdzia 3
Wektory stanu zasada
superpozycji
Dirac zauway, e wiele rozumowa w mechanice kwantowej bardzo si e up-
raszcza, jeeli obiekty okrelaj ace stan, takie jak [E
0
` wprowadzony w poprzed-
nim rozdziale, interpretowa jako wektory. W dalszym ci agu b edziemy je nazy-
wali wektorami stanu.
eby przypomnie terminologi e zaczniemy od szczeglnie atwych do wyobra-
enia sobie wektorw wektorw na paszczynie. Nie jest to mechanika kwan-
towa, ale moe uatwi zrozumienie podanych dalej w tym rozdziale rozwaa
z mechaniki kwantowej. Rozwaamy wektory zaczepione w pocz atku ukadu,
tak jak wektory narysowane na Rys. 1. Te wektory maj a nast epuj ace dwie
wasnoci: jeeli a jest wektorem i c liczb a, to iloczyn ca jest wektorem. Jeeli
a i b s a wektorami, to a + b te jest wektorem. Rwnowanym, a krtszym,
sformuowaniem tych wasnoci jest stwierdzenie, e wektory na paszczynie
stanowi a przestrze wektorow a. Stwierdzenie, e stanowi a przestrze wektorow a
nad ciaem liczb rzeczywistych, oznacza dodatkowo, e liczby c s a rzeczywiste.
Wektor c
1
a + c
2
b, gdzie c
1
, c
2
s a liczbami, nazywamy kombinacj a liniow a wek-
torw a i b.
W przestrzeni wektorowej moemy wprowadzi baz e, to znaczy zbir wek-
torw taki, e kady wektor z rozwaanej przestrzeni da si e przedstawi jako
kombinacja liniowa wektorw z tego zbioru i e aden podzbir tego zbioru nie
jest baz a. Najbardziej znana baza dla wektorw na paszczynie skada si e z
dwu wektorw, jednego le acego na osi x i drugiego le acego na osi y. Ale ist-
nieje nieskoczenie wiele innych baz. Kade dwa wektory nie le ace na jednej
prostej stanowi a baz e. Liczba wektorw bazowych nie zaley od wyboru bazy
i nazywa si e wymiarem przestrzeni wektorowej. Wymiar przestrzeni wektorw
na paszczynie wynosi oczywicie dwa. O wektorach mwi si e, e stanowi a
ukad zupeny, jeeli kady wektor z rozwaanej przestrzeni wektorowej da si e
przedstawi jako ich kombinacja liniowa. Baza jest wi ec ukadem zupenym
zawieraj acym minimalna liczb e wektorw.
Wektor mona przedstawi jako uporz adkowany zbir liczb. Na przykad
wektor a mona przedstawi jako par e liczb (a
x
, a
y
) gdzie a
i
oznacza rzut wek-
tora a na o i. Elementy tego zbioru liczb, w naszym przykadzie a
x
i a
y
,
nazywamy wsprz ednymi wektora. Porz adek jest wany, bo wektor (a
1
, a
2
) jest
15
a
b
i
j
Rysunek 3.1: Kade dwa wektory z czterech przedstawionych na rysunku
stanowi a baz e dla wektorw na paszczynie. Wektor b ma inne wsprz edne
(inn a reprezentacj e) w bazie (i, j), a inne w bazie (a,j)
.
naog rny od wektora (a
2
, a
1
). Uporz adkowany zbir wsprz ednych wektora
(liczb) nazywamy reprezentacj a wektora. Kady wektor moe by reprezen-
towany na nieskoczenie wiele rnych sposobw w zalenoci od tego, jak
wybieramy wektory bazowe, na ktre rzutujemy. Do denicji rzutw potrzebne
jest poj ecie iloczynu skalarnego. Iloczyn skalarny wektorw a i b deniujemy
wzorem
a b = a
x
b
x
+a
y
b
y
(3.1)
Wektor nazywamy jednostkowym, jeli kwadrat jego dugoci, a
2
a a =
1. Jeeli a b = 0, to mwimy, e wektory a i b s a wzajemnie ortogonalne.
Baz e zoon a z wektorw jednostkowych i parami ortogonalnych nazywamy baz a
ortonormaln a.
Dla przestrzeni wektorowych nad ciaem liczb zespolonych wzr (3.1) trzeba
uoglni, bo w przeciwnym razie, na przykad, wektor o wsprz ednych (i, 0) mi-
aby ujemny kwadrat dugoci. W tym celu dla kadego wektora a wprowadzamy
wektor dualny a
D
. Dla wektorw na paszczynie mona przyj a, e wsprz ednymi
wektora a
D
s a (a

x
, a

y
), gdzie gwiazdka oznacza sprz eenie zespolone. Zamiast
iloczynu skalarnego (3.1) b edziemy stosowa iloczyn
a
D
b = a

x
b
x
+a

y
b
y
. (3.2)
Denicje dugoci wektora i ortogonalnoci dwu wektorw pozostaj a bez zmian.
Ta denicja iloczynu skalarnego redukuje si e do denicji (3.1), jeli wektor a
ma wsprz edne rzeczywiste Wynika z niej te, e dugo kadego wektora jest
liczb a rzeczywist a i nieujemn a, przy czym dugo wektora zero oznacza, e
wektor jest zerowy, czyli e kada z jego wsprz ednych jest rwna zeru. Naog
iloczyn skalarny nie jest ju jednak przemienny
a
D
b = (b
D
a)

(3.3)
Zestawimy teraz wasnoci iloczynu skalarnego, ktre s a oczywiste, jeli si e
uywa denicji (3.2), ale ktre w oglniejszym przypadku s a przyjmowane jako
16
aksjomaty. Wprowadzamy oznaczenia Diraca, w ktrych iloczyn skalarny (3.2)
jest pisany jako 'a[b`. Zapiszmy jego waciwoci.
1. Kwadrat dugoci wektora a, 'a[a`, jest liczb a rzeczywist a nieujemn a,
rwn a zeru wtedy i tylko wtedy kiedy wektor a jest wektorem zerowym
2. Iloczyn skalarny wektorw a i b jest liniowy to znaczy, e dla dowolnej
liczby c i dowolnych wektorw a, b, b
1
i b
2
'b
1
+b
2
[a` = 'b
1
[a` +'b
2
[a`. (3.4)
'b[ca` = c'b[a` (3.5)
3. Iloczyn skalarny 'a[b` jest liczb a, naog zespolon a. Zmiana porz adku
czynnikw jest rwnowana ze sprz eeniem zespolonym:
'b[a` = 'a[b`

. (3.6)
Wracamy teraz do mechaniki kwantowej. Naley zwraca uwag e zarwno
na podobiestwa, jak i na rnice z omwionym powyej prostym przyka-
dem. Zbir wektorw stanu danego ukadu uzupeniony wektorem zerowym
stanowi przestrze wektorow a nad ciaem liczb zespolonych. To, oczywicie,
nie jest twierdzenie z matematyki, tylko wany fakt z zyki. Wektor zerowy
nie odpowiada adnemu stanowi ukadu. Jeeli dwa wektory rni a si e tylko o
stay czynnik liczbowy, to odpowiadaj a temu samemu stanowi ukadu. Tak wi ec
kademu rnemu od wektora zerowego wektorowi z tej przestrzeni przypisany
jest jednoznacznie stan ukadu, natomiast kademu stanowi ukadu odpowiada
nieskoczony zbir wektorw c[`, gdzie wektor [` okrela stan ukadu, a c
moe by dowoln a liczb a zespolon a rn a od zera. Podkrelamy, e wektory
stanw rnych ukadw, na przykad jednocz astkowe wektory stanu dwu elek-
tronw, nie nale a do tej samej przestrzeni wektorowej. Wektory stanu pary
elektronw uzupenione wektorem zerowym natomiast, stanowi a przestrze wek-
torow a.
Twierdzeniu, e kombinacja liniowa dwu wektorw nale acych do danej przestrzeni
wektorowej jest wektorem nale acym do tej samej przestrzeni, odpowiada jedno
z podstawowych praw mechaniki kwantowej znane jako zasada superpozycji.
Zasada superpozycji: Jeeli [` i [` s a wektorami stanu tego samego
ukadu, a liczby (naog zespolone) c
1
i c
2
nie s a jednoczenie rwne
zeru, to c
1
[` +c
2
[` jest te wektorem stanu tego ukadu.
Z punktu widzenia klasycznej mechaniki ta zasada jest zupenie niezrozumi-
aa. Punkt materialny moe mie pooenie x
1
i p ed p
1
lub pooenie x
2
i p ed p
2
,
ale co znaczy kombinacja liniowa takich stanw? atwiej jest znale analogi e w
optyce. Rozwamy monochromatyczn a wi azk e wiata, spolaryzowan a liniowo i
propaguj ac a wzdu osi z. Paszczyzna polaryzacji jest jednoznacznie okrelona
przez wektor polaryzacji
1
. Jest to wektor jednostkowy w paszczynie (x, y).
Niech teraz ta wi azka interferuje z inn a wi azk a o tej samej dugoci fali i tej samej
fazie, te propaguj ac a wzdu osi z i maj ac a polaryzacj e liniow a okrelon a przez
wektor polaryzacji
2
. Wi azka wypadkowa b edzie spolaryzowana liniowo i jej
wektor polaryzacji b edzie kombinacj a liniow a wektorw
1
i
2
. Wspczynniki
c
1
, c
2
tej kombinacji liniowej b ed a zaleay od stosunku amplitud interferuj acych
17
wi azek. Wemy teraz przykad z mechaniki kwantowej. Oscylator harmoniczny
moe by w stanie podstawowym [E
0
`, lub w pierwszym stanie wzbudzonym
[E
1
`. Wynika st ad, e jeeli liczby c
1
, c
2
nie s a rwnoczenie rwne zeru, to
oscylator moe by take w stanie
[` = c
1
[E
0
` +c
2
[E
1
`. (3.7)
Przypadki, kiedy c
1
= 0 lub c
2
= 0 s a mao interesuj ace. Wtedy oscylator
jest odpowiednio w stanie [E
1
` lub [E
0
`. Jeeli natomiast adna z liczb c
1
, c
2
nie jest rwna zeru, to stan [` jest rny od kadego ze stanw skadowych.
W szczeglnoci dokadny pomiar energii b edzie czasami dawa wynik E
0
, a
czasami wynik E
1
. Odpowied na pytanie, jak cz esto otrzymamy ktry wynik,
wymaga znajomoci dodatkowego prawa zyki i b edzie omwiona w nast epnym
rozdziale.
Denicja iloczynu skalarnego jest zbudowana podobnie jak dla dwuwymi-
arowych wektorw, ale z jedn a istotn a zmian a. Wektory a i a

naleay do tej
samej przestrzeni w tym sensie, e ich suma bya dobrze okrelona. Dla wek-
torw stanu z mechaniki kwantowej wektory stanu [` i wektory dualne do nich,
ktre oznacza si e '[, nale a do rnych przestrzeni i dodawanie ich do siebie
nie ma sensu, podobnie jak nie ma sensu dodawanie sekund do kilogramw.
Jak zobaczymy dalej, przestrze stanw danego ukadu w mechanice kwan-
towej ma cz esto wymiar nieskoczony. W takim razie obliczanie iloczynw
skalarnych wymaga sumowania szeregw nieskoczonych lub liczenia caek. Moe
si e okaza, e suma czy caka jest rozbiena i wtedy iloczyn skalarny nie ist-
nieje. W dalszym ci agu b edziemy rozrnia wektory, ktrych kwadrat jest
liczba skoczon a, i wektory uoglnione, dla ktrych sytuacja jest bardziej skom-
plikowana. Jedne i drugie s a uywane w mechanice kwantowej. Okazuje si e,
e wektory stanu odpowiadaj ace stanom zwi azanym, jak stan oscylatora har-
monicznego czy stan elektronu w atomie wodoru, s a wektorami. Natomiast
inne wane stany, jak stan cz astki o cile okrelonym p edzie czy pooeniu, s a
wektorami uoglnionymi.
18
Rozdzia 4
Interpretacja probabilistyczna
Omwimy teraz bardzo wane zagadnienie interpretacji zycznej wspczyn-
nikw liczbowych w kombinacjach liniowych wektorw stanu. Zaczniemy od
przykadu z zyki klasycznej. Rozwamy rwnoleg a wi azke wiata monochro-
matycznego spolaryzowan a liniowo i biegn ac a rwnolegle do osi z. Stan po-
laryzacyjny wi azki jest okrelony przez jednostkowy wektor polaryzacji le acy
w paszczynie (x,y) prostopadej do kierunku biegu wi azki. Orientacj e wek-
tora polaryzacji mona ustali przy pomocy pryzmatu Nicola. Kiedy wiato
spolaryzowane liniowo pada na taki pryzmat, przechodzi w caoci jeli wektor
polaryzacji jest rwnolegy lub antyrwnolegy do osi pryzmatu, ktr a ustaw-
iamy rwnolegle do osi x. Jeli wektor polaryzacji jest prostopady do tej osi,
nat eenie wi azki przepuszczonej spada do zera. Jeeli k at mi edzy osi a x i wek-
torem wynosi , i nat eenie padaj acej wi azki jest I, to przechodzi wi azka
o nat eeniu I cos
2
. Ten fakt mona interpretowa nast epuj aco. Nat eenie I
wi azki jest proporcjonalne do kwadratu dugoci wektora . Wi azk e interpretu-
jemy jako superpozycj e dwu wi azek: wi azki z wektorem polaryzacji o dugoci
cos skierowanym rwnolegle do osi x i wi azki o wektorze polaryzacji o dugoci
sin skierowanym prostopadle do osi x (Rys. 4.1). Oznaczaj ac jednostkowe
wektory polaryzacji skierowane odpowiednio wzdu osi x i y przez
x
i
y
otrzymujemy
= cos
x
+ sin
y
. (4.1)
Ten rozkad jest zgodny ze zwykymi reguami rozkadu wektora na skadowe.
Pierwsza z wi azek w caoci przechodzi, a druga jest w caoci zatrzymana. St ad
nat eenie przepuszczonej wi azki jest zredukowane o czynnik cos
2
.
Sprawa si e komplikuje, jeli rozpatrujemy wiato jako zbir fotonw. Nat eenie
mona dobra tak mae, e b edzie pada jeden foton dziennie i wobec niemoli-
woci rozbicia fotonu, nie jest moliwe przepuszczenie czeci fotonu i zatrzymanie
reszty. Postulujemy, e w takim wypadku kady foton ma prawdopodobiestwo
cos
2
przejcia przez pryzmat. Na mocy twierdzenia wielkich liczb, jeli fo-
tonw pada bardzo duo, to stosunek liczby tych, ktre przejd a do cakowitej
liczby padaj acych fotonw, b edzie bardzo bliski cos
2
. Poniewa kady fo-
ton niesie tak a sam a energi e, tak samo podzieli si e nateenie padaj acej wi azki.
Otrzymujemy wi ec wynik zgodny z dowiadczeniami dla wi azek zawieraj acych
wiele fotonw, jeli zaoymy e prawdopodobiestwo przejcia fotonu przez
19
x
y

Rysunek 4.1: Pryzmat Nicola jest ustawiony tak, e przepuszcza wiato spo-
laryzowane liniowo, jeli wektor polaryzacji jest rwnolegy do wektora x i
cakowicie je zatrzymuje, jeli wektor polaryzacji jest rwnolegy do wektora
y. Jeli wektor polaryzacji tworzy k at z wektorem x, to kady foton ma
prawdopodobiestwo przejcia cos
2
i co za tym idzie prawdopodobiestwo
sin
2
zostania zatrzymanym.
pryzmat Nicola, to znaczy zachowania si e tak jakby foton mia polaryzacj e
x
,
i prawdopodobiestwo zatrzymania fotonu, to znaczy zachowania takiego jakby
foton mia polaryzacj e
y
, dane s a odpowiednio przez kwadraty wspczynnikw
we wzorze (4.1): cos
2
i sin
2
. Mona te prawdopodobiestwa wyrazi przez
iloczyny skalarne odpowiednich wektorw. Oznaczmy przez P

(
x
) prawdopodo-
biestwo, e foton z polaryzacj a zachowa si e jak foton z polaryzacj a
x
, czyli
przejdzie przez pryzmat. Oznaczmy przez P

(
y
) prawdopodobiestwo, e foton
z polaryzacj a zachowa si e jak foton z polaryzacj a
y
, czyli nie przejdzie przez
pryzmat. Wtedy
P

(
x
) = (
x
)
2
; P

(
y
) = (
y
)
2
. (4.2)
Powysze wzory dopuszczaj a jeszcze jedn a interpretacje, i t e wanie stosuje si e
zwykle w mechanice kwantowej. Kiedy foton pada na pryzmat Nicola, nast epuje
pomiar jego polaryzacji. Jeeli wektor polaryzacji fotonu nie jest rwnolegy,
antyrwnolegy czy prostopady do osi x, to wynik takiego pomiaru nie da si e
przewidzie, chocia stan polaryzacyjny padaj acego fotonu jest dokadnie znany.
Mona tylko obliczy prawdopodobiestwa wynikw ze wzorw (4.2). Jeeli
foton przejdzie przez pryzmat Nicola, to uznajemy, e by w stanie polaryza-
cyjnym
x
(a nie tylko, e zachowa si e tak jakby by w tym stanie). Jeeli foton
zostanie zatrzymany wnioskujemy, e by w stanie polaryzacyjnym
y
. Mona
wi ec wyliczy, lub wyznaczy z pomiarw, prawdopodobiestwo, e foton, ktry
ma wektor polaryzacji , okae w pomiarze, e ma wektor polaryzacji
x
, lub e
ma wektor polaryzacji
y
. Ten wynik moe si e wydawa naturaln a konsekwencj a
wzoru (4.1), ale jest tu trudno. W jaki sposb foton w stanie , ktry jest
superpozycj a fotonw w stanach
x
i
y
, przechodzi w foton w jednym z tych
stanw i ju na pewno nie w tym drugim? Ta trudno b edzie lepiej widoczna
w paradoksie z kotem Schrdingera, ktry przedyskutujemy w dalszym ci agu
rozdziau.
Oglnie, w mechanice kwantowej postulujemy, e jeeli stany [` i [` tego
20
samego ukadu s a znormalizowane do jednoci, co znaczy e '[` =
'[` = 1, to prawdopodobiestwo wyniku pomiaru wskazuj acego, e
ukad jest w stanie, [`, jeli wiadomo, e ukad jest w stanie [`,
wynosi
P

() = ['[`[
2
. (4.3)
Liczb e, naog zespolon a, '[` nazywamy amplitud a prawdopodobiestwa.
Rozumuj ac jak w zyce klasycznej, mona by si e spodziewa, e jeli wiemy
e ukad jest w stanie [`, to tym samym wiemy, e nie jest w adnym innym
stanie i w szczeglnoci prawdopodobiestwo, e ukad jest w stanie [` = [`
powinno by rwne zero. W mechanice kwantowej jednak, pomiar zaburza ukad
i moe da wynik [`, take jeli przed pomiarem ukad by na pewno w stanie
[`.
Rozpatrzmy kilka przykadw. Jeeli jednowymiarowy oscylator harmon-
iczny jest w stanie [E
0
`, w ktrym pomiar energii na pewno daje wynik E
0
, to
prawdopodobiestwo wyniku E
1
, wskazuj acego e ukad jest w stanie E
1
, jest
zero. St ad
'E
1
[E
0
` = 0. (4.4)
Oglniej, dwa wektory stanu odpowiadaj ace jednoznacznie okrelonym, rnym
wartociom jakiej wielkoci mierzalnej s a zawsze ortogonalne. Jeeli takie
wektory stanowi a baz e w przestrzeni wektorw stanu danego ukadu, to nor-
malizuj ac je do jednoci otrzymujemy baz e ortonormaln a. W dalszym ci agu
b edziemy prawie zawsze uywa baz ortonormalnych, bo to upraszcza wzory.
Rozwamy teraz stan jednowymiarowego oscylatora harmonicznego
[` = c
0
[E
0
` +c
1
[E
1
`. (4.5)
Na mocy zasady superpozycji jednowymiarowy oscylator harmoniczny moe by
w takim stanie. Zakadamy, e kady z wektorw stanu [`, [E
0
`, [E
1
` jest znor-
malizowany do jednoci. Amplituda prawdopodobiestwa, e pomiar energii da
wynik E
0
, wynosi
'E
0
[` = c
0
'E
0
[E
0
` +c
1
'E
0
[E
1
` = c
0
. (4.6)
Pierwszy iloczyn skalarny w rodkowym wyraeniu jest rwny jeden z zaoenia
o normalizacji, a drugi zero jak wida z poprzedniego przykadu. Rozumuj ac
podobnie dla amplitudy prawdopodobiestwa, e wynik pomiaru b edzie E
1
,
otrzymujemy
P

(E
0
) = [c
0
[
2
; P

(E
1
) = [c
1
[
2
. (4.7)
Poniewa wyniki E
0
i E
1
nawzajem si e wykluczaj a i s a jedynymi moliwymi
wynikami pomiarw w stanie [`, to z teorii prawdopodobiestwa wiadomo, e
powinno zachodzi [c
0
[
2
+[c
1
[
2
= 1. atwo sprawdzi, e to wynika z normalizacji
wektora [`. Wektorem dualnym do wektora [` jest
'[ = c

0
'E
0
[ +c

1
'E
1
[. (4.8)
st ad
21
1 = '[` = [c
0
[
2
+[c
1
[
2
, (4.9)
gdzie skorzystalimy z ortogonalnoci i normalizacji wektorw [E
0
` [E
1
`.
Wyniki uzyskane tu dla kombinacji liniowej dwu wektorw stanu przenosz a
si e na kombinacje liniowe wi ekszej liczby, skoczonej lub nieskoczonej, wzajem-
nie ortogonalnych, znormalizowanych do jednoci wektorw stanu. Zawsze praw-
dopodobiestwo otrzymania wyniku pomiaru odpowiadaj acego i-temu wektorowi
stanu jest rwne kwadratowi moduu jego wspczynnika [c
i
[
2
i zawsze suma
wszystkich tych prawdopodobiestw jest rwna jeden (wiczenie).
Sprawa si e komplikuje, jeli wynik pomiaru moe przebiega ci age widmo
wartoci. Na przykad pooenie x cz astki w jednym wymiarze moe przyj-
mowa dowoln a warto od minus do plus nieskoczonoci. Kombinacj e liniow a
wektorw [x` trzeba teraz pisa jako cak e
[` =

dx (x)[x`, (4.10)
Prawdopodobiestwo uzyskania w wyniku pomiaru danej wartoci pooenia
x jest naog rwne zeru. Rozkad prawdopodobiestwa naley wi ec okreli
nie przez podanie prawdopodobiestw wszystkich moliwych wynikw, jak w
poprzednim przypadku, ale przez podanie g estoci prawdopodobiestwa (x)
zwi azanej z prawdopodobiestwem wzorem
P

(x
0
x x
1
) =

x1
x0
dx

(x

). (4.11)
Odpowiednikiem wzorw (4.7) jest w tym przypadku wzr
(x) = [(x)[
2
. (4.12)
Obiekty takie jak [x`, ktre nazwalimy tu wektorami, s a cilej mwi ac wek-
torami uoglnionymi. Wektora uoglnionego nie mona znormalizowa do jed-
noci, bo jego kwadrat jest nieokrelony. Jakie okrelenie normalizacji jest
jednak konieczne, bo inaczej nie byaby okrelona normalizacja funkcji (x), a
wiadomo z teorii prawdopodobiestwa, e powinno by

dx (x) = 1. (4.13)
Poprawna interpretacja wektorw uoglnionych wymaga zastosowania do za-
awansowanej matematyki, ale to si e opaca, bo wiele rachunkw bardzo si e
skraca i upraszcza, jeli dopucimy wektory uoglnione. Wektory uoglnione
omwimy w rozdziale szstym.
Trudnoci poj eciowe zwi azane z interpretacj a probabilistyczn a mechaniki
kwantowej dobrze ilustruje eksperyment mylowy znany jako kot Schrdingera.
Wyobramy sobie kota zamkni etego w szczelnym pokoju. W pokoju, poza
zasi egiem kota znajduje si e urz adzenie, ktre ma 50% szans na otworzenie
prze acznika p. Urz adzenie ma by kwantowe, takie e po jego zadziaaniu
stan prze acznika jest
[` =
1

2
[p+` +
1

2
[p`, (4.14)
22
gdzie [p+` oznacza stan z otwartym prze acznikiem, a [p` stan z zamkni etym
prze acznikiem. Jeeli prze acznik zosta otwarty, to uruchamia ci earek, ktry
spada na butelk e z cyjanowodorem, ktry jak wiadomo jest silnie truj acym
gazem. Butelka zostaje stuczona, cyjanowodr dociera do kota i kot zdycha.
Jeli prze acznik nie zosta otwarty, nic si e nie dzieje i kot pozostaje w do-
brym zdrowiu. Takie urz adzenie uruchamiaj ace prze acznik atwo jest zaprojek-
towa. Mona na przykad wykorzysta ukad opisany w rozdziale pierwszym.
Pojedynczy foton pada na lustro pprzepuszczalne, jeli przejdzie jest reje-
strowany przez detektor, ktry nast epnie otwiera prze acznik, jeli si e odbije,
nic ciekawego si e nie dzieje. Jaki czas po zadziaaniu urz adzenia mamy wi ec
stan, ktry wyewoluowa ze stanu prze acznika
[` =
1

2
[p+, zdechy kot` +
1

2
[p, ywy kot`. (4.15)
W tym zapisie pomin elimy mniej interesuj ace cechy ukadu jak to, czy butelka
jest stuczona, czy nie. Powyszy stan, zupenie poprawny z punktu widzenia
mechaniki kwantowej, jest czym bardzo dziwnym. Nikt nigdy nie widzia super-
pozycji ywego i zdechego kota. Przy czym nie chodzi tu o zdychaj acego kota,
ale o kota, ktry z prawdopodobiestwem 50% jest cakiem zdechy i z praw-
dopodobiestwem 50% jest ywy, wesoy i tryskaj acy energi a. Ale to jest dopiero
pocz atek trudnoci. Kiedy kto zajrzy do pokoju po zakoczeniu eksperymentu
z kotem (przez okienko, eby si e nie zatru) , zobaczy kota ywego (na pewno),
lub zdechego (na pewno). Wygl ada, jakby wzrok zagl adaj acego mg dobi
lub uratowa tego kwantowego kota miedzy yciem i mierci a. Istnieje jeszcze
dziwniejsza wersja tego eksperymentu mylowego znana jako "przyjaciel Wign-
era". Przypumy, e zagl adaj acy sam znajduje si e w zamkni etym domku zaw-
ieraj acym pokj z kotem i e obieca podnie praw a r ek e do gry, jeli zobaczy
kota ywego, a opuci ja, jeli zobaczy kota martwego. Pki nikt nie obserwuje
domku, mona twierdzi, e stan wewn atrz jest opisany przez wektor
[` =
1

2
[p+, zdechy kot, r eka w d` +
1

2
[p, ywy kot, r eka do gry`.
(4.16)
Dopiero kiedy przyjaciel zagl adaj acego spojrzy przez okno w domku i zobaczy
jak zagl adaj acy trzyma r ek e, nast api pomiar i kot zostanie dobity, lub ura-
towany. Schrdinger uzna, e w tym przykadzie jest tyle sprzecznoci, e
mechanika kwantowa powinna zosta gruntownie przerobiona. Dopiero teoria
bez takich sprzecznoci mogaby by do przyj ecia. Inny pogl ad, prezentowany na
przykad przez Feynmana w jego synnych wykadach, jest nast epuj acy. Celem
zyki jest przewidywanie wynikw dowiadcze. W dowiadczeniu z kotem teo-
ria przewiduje, e jeli przeprowadzimy ten eksperyment bardzo wiele razy, to
mniej wi ecej w poowie przypadkw kot przeyje, a w poowie zdechnie. Dopiero
gdyby to przewidywanie okazao si e sprzeczne z dowiadczeniem, czego nikt si e
nie spodziewa, byoby si e nad czym zastanawia. Jeszcze inne pogl ady w tej
sprawie mona znale w cytowanej ju ksi ace Davisa i Browna.
Szczeglnie dyskutowane jest pytanie, jak si e to dzieje, e stan taki jak
kot ywy+zdechy przechodzi w procesie pomiaru w kota cakiem ywego lub
cakiem zdechego. Wymylono dla tego procesu nazw e: redukcja pakietu, ale
to niewiele pomaga. Ten proces zachodzi w czasie, ale czy da si e opisa rwna-
niami ruchu mechaniki kwantowej? Jedni odpowiadaj a nie, inni odpowiadaj a
23
tak, ale tylko jeli si e uwzgl edni szczeglne wasnoci ukadw makroskopowych
o bardzo wielu stopniach swobody, jak kady klasyczny aparat pomiarowy,
czy w naszym przykadzie kot i kady z obserwatorw. Co to s a za was-
noci i jak je uwzgl edni, niezbyt wiadomo. Jeeli mechanika kwantowa nie
wystarcza, to powstaje pytanie w ktrym miejscu si e zaamuje i dla czego.
Prbowano odpowiedzi, e do redukcji pakietu potrzeby jest wiadomy ob-
serwator i mechanik e kwantow a trzeba uzupeni nieznanymi jeszcze prawami
Przyrody dotycz acymi wiadomoci. Ale ta odpowied nasuwa nast epne pyta-
nia. Czy to musi by wiadomo czowieka, czy wystarczy dinozaur, czy jaki
pierwotny stwr jednokomrkowy? Od tego zaley, od jak dawna mona byo
redukowa pakiety. Co si e dziao przedtem, czy wszystkie moliwoci wspist-
niay jak w przykadzie z kotem? Wszechwiat jest zapewne te ukadem opisy-
wanym przez teori e kwantow a, ale sk ad tu wzi a zewn etrznego obserwatora.
Odpowied Berkeleya, e tym zewn etrznym obserwatorem jest pan Bg nie jest
obecnie popularna wrd zykw. Jak wida mona tu stawia wiele pyta, ale
nie wiadomo nie tylko jakie s a odpowiedzi, ale nawet, czy same pytania maja
sens.
Interpretacj e probabilistyczn a mechaniki kwantowej zaproponowa w roku
1926 Max Born, ktry otrzyma w roku 1954 nagrod e Nobla "za podstawowe
badania w dziedzinie mechaniki kwantowej, w szczeglnoci za jego statystyczn a
interpretacje funkcji falowej". Historia tego odkrycia dobrze ilustruje trudnoci,
ktre napotykaj a badacze dochodz ac do wynikw. Potem, na wykadach, te
wyniki s a cz esto przedstawiane jako co niemal oczywistego. W maj acej niecae
cztery strony, ale bardzo ciekawej, pracy o rozpraszaniu
1
Born uzyska wynik,
ktry w naszej notacji mona by zapisa jako (x) = (x). Na dole strony
jest notka dodana w korekcie: staranniejsze rozwaanie wskazuje, e praw-
dopodobiestwo jest proporcjonalne do kwadratu wielkoci (znw w naszej no-
tacji) (x). Po paru miesi acach stao si e jasne, gwnie pod wpywem zalenego
od czasu rwnania Schrdingera, w ktrym wyst epuje jednostka urojona i, e
funkcje falowe naog przyjmuj a wartoci zespolone i ju jako co naturalnego
zacz eto interpretowa we wzorze na prawdopodobiestwo kwadrat amplitudy
jako kwadrat moduu amplitudy.
1
M. Born, Zeischrift fr Physik 37(1926)863
24
Rozdzia 5
Reprezentacje wektorw
stanu funkcje falowe
Jeeli w przestrzeni stanw danego ukadu wybierzemy baz e, to kady wek-
tor z tej przestrzeni mona jednoznacznie okreli przez podanie jego skad-
owych wzgl edem tej wybranej bazy. Liczba wektorw bazowych jest z denicji
rwna wymiarowi przestrzeni, w ktrej ta baza jest okrelona, i wymiarowi
reprezentacji w tej bazie. Operowanie uporz adkowanymi zbiorami liczb, czyli
reprezentacjami wektorw, cz esto okazuje si e dogodniejsze ni operowanie ab-
strakcyjnymi wektorami.W tym rozdziale omwimy niektre wasnoci takich
reprezentacji.
Naley rozrni dwa rodzaje baz. W jednym, zbir wektorw bazowych
mona ponumerowa wskanikiem k = 1, 2, . . . Jeeli liczba wektorw bazowych
jest skoczona i wynosi n, to baza, ma wymiar n. Jeeli liczba wektorw
bazowych jest nieskoczona, to mwimy, e baza jest przeliczalna. W tym
przypadku wymiar jest nieskoczony. W obu tych przypadkach mwimy, e
baza jest dyskretna. Dla danego wektora i danej bazy dyskretnej, reprezentan-
tem jest skoczony, lub nieskoczony, ci ag skadowych wektora, czyli liczb c
k
,
naog zespolonych.
Inny rodzaj stanowi a bazy, gdzie wektory bazowe mona okreli przy po-
mocy wskanika , ktry zmienia si e w sposb ci agy. W tym przypadku
mwimy o bazie i reprezentacji ci agej. Symbol moe oznacza jedn a liczb e
lub skoczony zbir liczb, na przykad wektor. Reprezentacje ci age s a oczy-
wicie nieskoczenie wielo wymiarowe. W tych reprezentacjach zamiast listy
wspczynnikw c
k
podaje si e funkcje, na przykad
()
(), gdzie oznacza
wektor stanu, ktry opisujemy; grny wskanik , ktry si e zwykle pomija, przy-
pomina, e uywamy bazy , a argument jest konkretn a wartoci a wskanika,
ktremu odpowiada wspczynnik liczba (). Ze wzgl edw historycznych
takie funkcje s a nazywane funkcjami falowymi. Jak zobaczymy w tym rozdziale
i w nast epnym, stosowanie baz ci agych wymaga pokonania pewnych trudnoci
matematycznych. Na przykad okazuje si e, e wektory bazowe nie s a takimi
wektorami, jakie dot ad rozwaalimy, bo ich iloczyny skalarne naog nie s a
liczbami. Mogyby wi ec by okrelane jako wektory uoglnione. W dalszym
ci agu b edziemy uywali terminu wektory uoglnione, tylko kiedy b edzie nam
zaleao na podkreleniu, e dany obiekt nie jest wektorem z dobrze okrelonymi
25
a
x
y

x
y
x
y
Rysunek 5.1: Bazy ( x, y) oraz (

,

y

) i wektor a.
iloczynami skalarnymi, ale moe by wektorem stanu jakiego ukadu. W in-
nych przypadkach b edziemy, niezbyt cile, nazywali wektorami zarwno wek-
tory zwyke jak i uoglnione. W praktyce, stosowanie baz ci agych jest naturalne
i powszechnie stosowane. Na przykad stany cz astki o danym pooeniu [x`, jak
rwnie stany cz astki o okrelonym p edzie [ p` tworz a bazy ci age.
Istniej a i bardziej skomplikowane przypadki, kiedy wektory bazowe maj a
jednoczenie wskaniki dyskretne i ci age, albo kiedy w jednej bazie niektre
wektory bazowe maj a wskaniki dyskretne, a niektre wskaniki ci age, ale
uoglnienie na takie przypadki jest ju atwe i nie b edziemy go osobno dysku-
towa. Omwimy teraz reprezentacje dyskretne i reprezentacje ci age, pod-
krelaj ac podobiestwa i rnice. Najpierw jednak, jako wprowadzenie, przy-
pomnimy odpowiednie wasnoci zwykych, znanych z geometrii wektorw na
paszczynie.
Kady wektor a na paszczynie mona zapisa w postaci
a = c
x
x +c
y
y, (5.1)
gdzie x i y oznaczaj a wektory jednostkowe rwnolege odpowiednio do osi x i do
osi y. Para liczb rzeczywistych (c
x
, c
y
) okrela jednoznacznie wektor a. Mwimy,
e ta para liczb stanowi reprezentacje wektora a. Mwi si e take, e liczby
(c
x
, c
y
) przedstawiaj a wektor a w reprezentacji ( x, y). Te dwa znaczenia sowa
reprezentacja mog a prowadzi do nieporozumie, wi ec widz ac to sowo naley si e
zawsze zastanowi, w ktrym z nich zostao uyte. Dla uatwienia, tam gdzie ta
niejednoznaczno moga by by szczeglnie kopotliwa, b edziemy nazywali par e
liczb (c
x
, c
y
) reprezentantem wektora a w reprezentacji ( x, y). Para wektorw
x i y stanowi dla wektorw na paszczynie baz e. Jest to baza ortonormalna,
bo dugo kadego z wektorw bazowych jest rwna jeden ( x
2
= y
2
= 1) i
wektory bazowe s a do siebie ortogonalne ( x y = 0). Wymiar przestrzeni jest
zdeniowany jako rwny liczbie jej wektorw bazowych. Z tego, e baza skada
si e z dwu wektorw wynika wi ec, e wektory na paszczynie stanowi a przestrze
dwuwymiarow a.
Gdybymy wybrali inn a baz e, otrzymalibymy inn a reprezentacje wektora
a. Na przykad, wybieraj ac jako wektory bazowe wektory

x

,

y

(rysunek 1),
otrzymalibymy inn a reprezentacj e (c
x
, c
y
) tego samego wektora a. Jak atwo
26
sprawdzi przy pomocy rysunku,
c
x
= V
x

x
c
x
+V
x

y
c
y
,
c
y
= V
y

x
c
x
+V
y

y
c
y
, (5.2)
gdzie elementy macierzowe V
ij
s a rwne kosinusom k atw mi edzy odpowied-
nimi osiami, lub rwnowanie iloczynom skalarnym odpowiednich wektorw
bazowych: V
x

x
=

x

x itd. Powyszy wzr mona przepisa w postaci macie-


rzowej

c
x

c
y

V
x

x
V
x

y
V
y

x
V
y

c
x
c
y

, (5.3)
czyli oznaczaj ac macierze pojedynczymi literami, jako C

= V C. Macierz V
jest ortogonalna, to znaczy e jej odwrotnoci a jest jej macierz transponowana:
V
T
V = V V
T
= 1. Dla macierzy transponowanej z denicji (V
T
)
ij
= V
ji
.
Przez operator b edziemy tu rozumie obiekt, ktry dziaaj ac na wektor z
jakiej przestrzeni daje ten sam lub inny wektor z tej samej przestrzeni. W
szczeglnoci operator x x + y y, ktrego dziaanie na wektory jest okrelone
wzorami
( x x + y y)a = x( x a) + y( y a),
a( x x + y y) = (a x) x + (a y) y, (5.4)
jest operatorem jednostkowym, bo dziaaj ac prawostronnie, czy lewostronnie na
dowolny wektor a daje ten sam wektor a.
W mechanice kwantowej sytuacja jest podobna, ale pod kilkoma wzgl edami
bardziej skomplikowana. Zacznijmy od wybrania w przestrzeni stanw jakiej
ortonormalnej bazy. Dla bazy dyskretnej ortonormalno oznacza, e
'
i
[
j
` =
ij
, (5.5)
gdzie wskaniki cakowite i, j numeruj a wektory bazowe, a delta Kroneckera
po prawej stronie jest z denicji rwna jeden, jeli i = j i zero jeli i = j.
Napisanie odpowiedniego wzoru dla bazy ci agej jest znacznie trudniejsze i
zostanie omwione dopiero w nast epnym rozdziale.
Z denicji bazy, kady wektor stanu ukadu da si e zapisa jako (skoczona
lub nieskoczona) kombinacja liniowa wektorw bazowych. Dla bazy dyskretnej
[` =

i
c
()
i
[
i
`, (5.6)
gdzie sumowanie jest po wszystkich wartociach wskanika i. Dla bazy ci agej
[` =

()[`d. (5.7)
To jest caka okrelona, obszarem cakowania jest cay zakres zmiennoci wskanika
. W praktyce cakuje si e zwykle po przestrzeni n-wymiarowej, gdzie n jest
liczb a skadowych wskanika , lub po jakim obszarze w tej przestrzeni. W
27
dalszym ci agu b edziemy cz esto stosowali ten skrcony sposb zapisywanie caek
okrelonych.
Wspczynniki c
()
i
we wzorze (5.6) s a naog liczbami zespolonymi. Mno ac
t e rwno obustronnie przez wektor dualny '
k
[ i korzystaj ac z warunku ortonor-
malnoci otrzymujemy wzr na wspczynniki
c
()
k
= '
k
[`. (5.8)
Dla przypadku ci agego powinno wyj
() = '[`, (5.9)
ale nie maj ac odpowiednika wzorw (5.5) nie potramy tego udowodni.
Podstawiaj ac wynik (5.8) do wzoru (5.6) otrzymujemy
[` =

i
[
i
`'
i
[`. (5.10)
Wida st ad, e operator

i
[
i
`'
i
[ =

1 (5.11)
dziaaj ac na dowolny wektor stanu [` daje znw ten sam wektor. Jest to wi ec
operator jednostkowy. atwo sprawdzi (wiczenie), e ten operator dziaaj ac
na dowolny wektor dualny te dziaa jak operator jednostkowy. Zobaczymy w
dalszym ci agu, e znajomo tego operatora cz esto si e przydaje. Podobnie dla
bazy ci agej, podstawiaj ac wzr (5.9) do wzoru (5.7), otrzymujemy wzr
[` =

[`'[`d (5.12)
i st ad

[`'[d =

1, (5.13)
ktry znaczy, e dziaaj ac operatorem po lewej stronie tej rwnoci na dowolny
wektor stanu [` odtwarzamy ten sam wektor.
Jako zastosowanie wzoru (5.11) znajdziemy wzr acz acy wspczynniki c
()
k
ze wspczynnikami c
()
i
= '
i
[`. Mno ac przez operator jednostkowy wektor
[` we wzorze (5.8), co nie psuje rwnoci, otrzymujemy
c
()
k
=

i
'
k
[
i
`'
i
[`. (5.14)
Podobnie dla baz ci agych, mno ac obie strony rwnoci (5.7) przez wektor
bazowy '[ z bazy otrzymujemy wzr na zmian e funkcji falowej ze zmian a
reprezentacji

()
() =

'[`
()
()d (5.15)
Jeeli zapiszemy wzr (5.14) w postaci macierzowej C
()
= V C
()
, to na
elementy macierzy V otrzymujemy wzr
28
V
ki
= '
k
[
i
`. (5.16)
Pokaemy teraz, e macierz V jest unitarna, to znaczy, e spenia warunki
V

V = 1 i V V

= 1, gdzie V

oznacza macierz hermitowsko sprz eon a do


macierzy V , to znaczy tak a, e (V

)
ik
= V

ki
. Gwiazdka, jak zwykle, oznacza
sprz eenie zespolone. Dla macierzy skoczonych wystarczy udowodni jeden z
tych warunkw. Drugi ju z niego wynika. Dla macierzy nieskoczonych jed-
nak, moe si e zdarzy, e jeden z warunkw jest speniony, a drugi nie. Trzeba
wi ec sprawdzi oba. W naszym przypadku dowody obu warunkw s a bardzo
podobne, wi ec udowodnimy tylko pierwszy, pozostawiaj ac dowd drugiego jako
wiczenie. Naley wykaza, e
(V

V )
ik
=

j
(V

)
ij
V
jk
=
ik
, (5.17)
gdzie pierwsza rwno wynika z denicji iloczynu macierzy, a druga z denicji
macierzy jednostkowej. Podstawiaj ac wzr na elementy macierzy V
ik
i wyko-
rzystuj ac denicj e sprz eenia hermitowskiego otrzymujemy wyraenie na iloczyn
macierzy

j
'
j
[
i
`

'
j
[
k
` =

j
'
i
[
j
`'
j
[
k
` = '
i
[
k
` =
ik
, (5.18)
co byo do udowodnienia. Pierwsza rwno wynika z wasnoci iloczynu skalarnego,
druga z denicji operatora jednostkowego, a trzecia z ortonormalnoci bazy [
j
`.
Analogiczny wynik mona wyprowadzi i dla wektorw uoglnionych, ale dowd
znw wymaga znajomoci odpowiednika wzoru (5.5).
Zast apienie abstrakcyjnego wektora ci agiem zwykych liczb jest cz esto wygodne,
ale naley rozumie, e nie kady ci ag liczb c
()
i
reprezentuje wektor. Poniewa
zbir wartoci wskanika jest dyskretny, wchodzi w gr e tylko wektor zwyky, a
nie uoglniony. Wektor [` musi mie dobrze okrelony kwadrat dugoci '[`.
Mno ac rozwini ecie (5.6) przez wektor do niego dualny
'[ =

i
c
()
i
'
i
[ (5.19)
i wykorzystuj ac ortonormalno bazy [
i
` otrzymujemy
'[` =

i
[c
()
i
[
2
. (5.20)
eby ci ag liczb c
()
i
przedstawia wektor, szereg po prawej stronie musi by
zbieny. Podobnie dla przypadku ci agego, zakadaj ac wzr (5.13), otrzymujemy
'[` =

'[`'[`d =

[()[
2
d. (5.21)
Po to eby funkcja falowa () odpowiadaa zwykemu wektorowi stanu, a nie
na przykad wektorowi uoglnionemu, caka z kwadratu jej moduu po caym
obszarze zmiennoci wskanika musi by zbiena.
Jeeli normalizacja wybrana jest tak, e suma szeregu (5.20) jest rwna
jeden, mamy prost a interpretacj e probabilistyczn a wspczynnikw
29
P

(
i
) = [c
(i)
i
[
2
. (5.22)
W przypadku ci agym prawdopodobiestwo, e ukad jest w stanie [` jest
naog rwne zero. Inaczej nie dao by si e speni warunku, e suma praw-
dopodobiestw wszystkich moliwych stanw [` jest rwna jeden. Jeeli jednak
przyjmiemy, e funkcja falowa jest znormalizowana wedug wzoru

[()[
2
d = 1, (5.23)
to mona interpretowa kwadrat moduu funkcji falowej jako g esto praw-
dopodobiestwa. To znaczy, e jeli V

jest obszarem w przestrzeni , to praw-


dopodobiestwo, e ukad znajduje si e w jakim stanie [` nale acym do V

wynosi
P(V

) =

V
[()[
2
d. (5.24)
W szczeglnoci, jeli parametr jest jedn a liczb a rzeczywist a, to
P(
0
< <
1
) =

1
0
[()[
2
d. (5.25)
Na przykad, dla jednej cz astki, funkcja falowa (x)
(x)
(x) daje rozkad
prawdopodobiestwa znalezienia cz astki w zwykej przestrzeni, a funkcja falowa
( p)
(p)
( p) daje rozkad prawdopodobiestwa znalezienia cz astki w przestrzeni
p edw. Znalezienie rozkadu prawdopodobiestwa dla p edw [( p)[
2
, jeli znana
jest funkcja falowa (x), te jest moliwe, ale trzeba najpierw obliczy funkcj e
falow a w reprezentacji p edw ( p), stosuj ac wzr (5.15).
30
Rozdzia 6
Funkcje falowe i wektory
uoglnione
W poprzednim rozdziale pozostawilimy nierozwi azany problem, jak okreli
dla baz ci agych relacje odpowiadaj ace relacjom ortonormalnoci (5.5) dla baz
dyskretnych. Okrelenie powinno by takie, eby wynikaa z niego relacja
() = '[`, lub rwnowanie ( korzystamy ze wzoru na operator jednostkowy
(5.13)) wzr
() =

)(

)d

, (6.1)
gdzie wprowadzilimy synn a delt e Diraca
(

) = '[

`. (6.2)
Trudno polega na tym, e jak udowodniono nie ma takiej funkcji dwu zmien-
nych i

, ktra podstawiona za '[

` speniaaby rwno (6.1) dla dowolnej


funkcji (). Wymaganie, eby rwno zachodzia dla dowolnej funkcji ()
jest za silne, ale przy rozs adnych zaoeniach, na przykad, e funkcja () jest
ci aga i cakowalna z kwadratem moduu, twierdzenie o niemoliwoci pozostaje
prawdziwe. Kiedy Dirac w latach dwudziestych wprowadzi swoj a delt e, ktr a
zreszt a niepoprawnie nazywa funkcj a, powstaa ciekawa sytuacja. Matematycy
uwaali, e rachunki z uyciem delty Diraca s a b edne i pracowicie wykazy-
wali, e te same wyniki mona uzyska inaczej. Fizycy stosowali w rachunkach
delt e Diraca, bo dzi eki temu rachunki staway si e znacznie krtsze i prostsze,
a wyniki byy takie same jak otrzymane mudnymi metodami dopuszczanymi
przez matematykw. Dopiero okoo roku 1950 wyjanio si e e delta Diraca
istnieje, ale jest dystrybucj a, a nie funkcj a.
Zauwamy najpierw, e n-wymiarow a delt e Diraca mona wyrazi przez
delty jednowymiarowe

n
() =
n

i=1

1
(
i
) (6.3)
gdzie
i
oznacza i-t a skadowa wskanika , a jednowymiarowa delta spenia
dla kadej ci agej w otoczeniu zera funkcji f(x) rwnanie
31
-1 -0.5 0.5 1
x
1
2
3
4
5
d
(1)
5
(x)
Rysunek 6.1: Funkcja d
(1)
5
(x) ze wzoru (6.5).
f(0) =

dxf(x)
1
(x). (6.4)
Problem sprowadza si e wi ec do zdeniowania dystrybucji
1
(x) zalenej od jed-
nej zmiennej rzeczywistej x. W dalszym ci agu b edziemy zwykle opuszczali
wskanik 1, bo z kontekstu b edzie wida, kiedy mwimy o delcie jednowymi-
arowej, a kiedy o wielowymiarowej.
Dystrybucje mona wprowadzi albo przez wzory cakowe takie jak rwno
(6.4), albo przez ci agi zwykych funkcji tak, jak liczby niewymierne mona
okreli jako granice ci agw liczb wymiernych. To drugie podejcie wydaje si e
lepiej dostosowane do sytuacji, ktre spotykamy w zyce. Dalsze rozwaanie
dotyczy delty jednowymiarowej. Co trzeba te zaoy o dopuszczalnych funkc-
jach f(x). Przyjmujemy, e s a ci age i e ich moduy (wartoci bezwzgl edne) s a
ograniczone .
Rozwamy ci ag funkcji d
(1)
n
zdeniowanych dla n = 1, 2, . . . nast epuj aco
d
(1)
n
(x) =

n dla [x[ <


1
2n
0 dla [x[
1
2n
(6.5)
Dla n = 5, ta funkcja jest narysowana na rysunku 1. Ze wzrostem n supek
na wykresie staje si e coraz wyszy i coraz w eszy, ale pole pod nim jest zawsze
rwne jeden. Granica tego ci agu przy n nie istnieje jako funkcja, bo ci ag
d
(1)
n
(0) jest rozbieny do nieskoczonoci. Jeeli jednak podstawimy funkcj e
d
(1)
n
(x) w miejsce delty Diraca w cace po prawej stronie wzoru (6.4), to granica
caki przy n istnieje i jest rwna f(0) (wiczenie). W tym sensie, ktrego
nie b edziemy tu dalej ucila, granica ci agu d
(1)
n
(x) istnieje, ale nie jest funkcj a
tylko dystrybucj a, ktr a nazywamy delt a Diraca. Ta sama dystrybucja moe
by przedstawiona jako granica ci agu funkcji na wiele sposobw. Na przykad
zamiast ci agu funkcji d
(1)
n
(x) mona wybra ci ag funkcji
d
(2)
n
(x) =
1
2

dke
ikx|k|/n
=
1

n
n
2
x
2
+ 1
. (6.6)
Ta funkcja, pokazana dla n = 16 na rysunku 2, jest jakociowo podobna do
32
-1 -0.5 0.5 1
x
1
2
3
4
5
d
(2)
16
(x)
Rysunek 6.2: Funkcja d
(2)
16
(x) ze wzoru (6.6).
-1 -0.5 0.5 1
-1
1
2
3
4
5
Rysunek 6.3: Funkcja d
(3)
16
(x) ze wzoru (6.8).
funkcji d
(1)
n
(x). Przy wzrastaj acym n, maksimum przy x = 0 staje si e coraz
wysze i coraz w esze, ale tak, e pole pod krzyw a pozostaje rwne jeden.
Funkcja (6.6) podstawiona do wzoru (6.4) w miejsce delty Diraca, daje w granicy
n poprawny wynik f(0). Przechodz ac z n do nieskoczonoci w funkcji
podcakowej we wzorze (6.6), otrzymuje si e cz esto przez zykw uywany wzr

dke
ikx
= 2
1
(x). (6.7)
Z punktu widzenia klasycznej denicji caki niewaciwej ten wzr jest bez
sensu, ale rozumiany dystrybucyjnie jest dobry i jak dalej zobaczymy bardzo
poyteczny. Jako kolejny przykad ci agu funkcji zbienego do delty Diraca
rozwamy blisko zwi azany z poprzednim ci ag
d
(3)
n
(x) =
1
2

n
n
dke
ikx
=
sin nx
x
. (6.8)
Ta funkcja dla n=16 jest pokazana na rysunku 3. Jak poprzednio w otoczeniu
zera pojawia si e maksimum, ktre ze wzrostem n staje si e coraz wysze i coraz
w esze, ale dla x = 0 funkcja nie d ay do zera jak w poprzednich przypadkach.
33
Obszar x znacz aco rnych od zera, ktry nie powinien dawa wkadu do caki
we wzorze (6.4), jest wyeliminowany nie przez to, e funkcja d
(3)
n
(x) jest tam
maa, jak to miao miejsce w poprzednich przykadach, ale przez to, e bardzo
szybko oscyluje wok zera. To te dziaa. Z tego ostatniego przykadu wida
take, e spotykane niekiedy w starych podr ecznikach sformuowanie, e delta
Diraca ma warto zero dla rnych od zera wartoci argumentu jest b edne.
Tak byo w pierwszych dwu przykadach, ale w trzecim granica funkcji d
(3)
n
(x)
przy ustalonym x i n d a acym do nieskoczonoci nie istnieje. Poniewa dystry-
bucja delta jest okrelona jako wsplna granica wszystkich ci agw funkcyjnych,
ktre podstawione do wzoru (6.4) daj a w granicy rwno prawdziw a, ten je-
den kontrprzykad wystarcza, eby stwierdzi, e warto dystrybucji dla danej
wartoci argumentu jest naog wielkoci a nieokrelon a. Natomiast, jak atwo
si e przekona choby na podstawie rysunkw 1-3, prawdziwe jest twierdzenie, e
caka z iloczynu delty Diraca i dowolnej funkcji po obszarze, w ktrym argument
delty nie przyjmuje wartoci zero, znika. Dlatego twierdzenie, e (x = 0) = 0,
cho cile bior ac faszywe, cz esto daje dobry wynik.
Wracamy do oglnej dyskusji przypadku n-wymiarowego. Ze wzoru (6.2)
wida, e dla stanu [` dugo zdeniowana jako

'[` jest nieokrelona.


Dlatego obiekty [` nie s a zwykymi wektorami, tylko wektorami uoglnionymi.
Rozwamy, co z tego wynika. Przedstawienie zwykego wektora stanu [` w
reprezentacji wektorw uoglnionych zostao opisane w poprzednim rozdziale
i nie prowadzi do trudnoci. Twierdzenia podane tam bez dowodu staja si e
atwe do udowodnienia przy zastosowaniu delty Diraca. Zastosowanie funkcji
falowych do opisu stanw ukadw jest tak powszechne, e pocz atkuj acy cza-
sem nawet nie zdaj a sobie sprawy, e to nie jest jedyna moliwo. Uywanie
wektorw uoglnionych jako wektorw stanu ukadw zycznych ma istotn a
niedogodno. Poniewa dugo takiego wektora jest nieokrelona, nie da si e
odpowiadaj acego mu rozkadu prawdopodobiestwa znormalizowa do jednoci.
Z tego powodu, w niektrych problemach unika si e wprowadzania stanw ukadu
odpowiadaj acych wektorom uoglnionym. Przykad takiej sytuacji spotkamy
w rozdziale 29. Mona jednak oblicza prawdopodobiestwa wzgl edne. Jeli
funkcja falowa () odpowiada uoglnionemu wektorowi stanu [`, to stosunek
prawdopodobiestwa, e zawiera si e w obszarze V
1
do prawdopodobiestwa,
e zawiera si e o obszarze V
2
wynosi
P(V
1
)
P(V
2
)
=

V1
[()[
2
d

V2
[()[
2
d
. (6.9)
W praktyce opis stanw za pomoc a wektorw uoglnionych jest stosowany
bardzo cz esto. Wany przykad przedyskutujemy w rozdziale 9.
To, czy stan ukadu b edzie opisany przez wektor zwyky czy uoglniony,
mona cz esto atwo rozpozna. Cz astka zwi azana w polu jakiego potencjau
prawie na pewno znajduje si e niedaleko centrum tego potencjau, wi ec g esto
prawdopodobiestwa da si e znormalizowa i stan jest opisywany przez zwyky
wektor stanu. Cz astka swobodna, ktra z tym samym prawdopodobiestwem
moe si e znale w kadym punkcie przestrzeni, ma g esto prawdopodobiestwa
sta a, a wi ec nie daj ac a si e znormalizowa, i wektor stanu jest wektorem uogl-
nionym.
W dalszych rozdziaach b edziemy wi ekszo wzorw pisali dla baz dyskret-
nych. Przejcie do bazy ci agej jest zwykle atwe i sprowadza si e do zast apienia
34
sumowa cakowaniami i delt Kroneckera deltami Diraca.
35
36
Rozdzia 7
Kwantowanie
Przez kwantowanie rozumiemy przechodzenie od teorii klasycznej do teorii kwan-
towej. Nie jest znana adna oglna metoda kwantowania, za pomoc a ktrej
mona by skwantowa dowoln a teori e klasyczn a. Nawet nie jest jasne, ktre
teorie klasyczne naley kwantowa. Trwaj a, na przykad, dyskusje czy i jak
kwantowa ogln a teori e wzgl ednoci. Pierwsz a metode kwantowania mechaniki
ktr a do dzi dnia uwaamy za dobr a, wymyli Heisenberg, w oparciu o wcze-
niejsze idee Bohra, w lecie roku 1925. Na pocz atku roku 1926 Schrdinger, zain-
spirowany wynikami de Brogliea, poda swoj a metod e kwantowania mechaniki,
ktra wydawaa si e zupenie inna od metody Heisenberga. Nawet nazwy byy
rne: mwio si e o mechanice kwantowej Heisenberga i o mechanice falowej
Schrdingera. Wkrtce Dirac poda jeszcze inn a metod e kwantowania, znacznie
oglniejsz a, z ktrej metody Heisenberga i Schrdingera wynikay jako szczeglne
przypadki. Te wyniki zostay szybko docenione. Heisenberg otrzyma nagrod e
Nobla w roku 1932 "za stworzenie mechaniki kwantowej, ktrej zastosowanie
doprowadzio miedzy innymi do odkrycia alotropowych postaci wodoru", a na-
grod e w roku 1933 przyznano za "odkrycie nowych produktywnych postaci teorii
atomowej" i podzielono po poowie mi edzy Diraca i Schrdingera.
Metoda, ktr a tu omwimy, zostaa wybrana ze wzgl edu na jej prostot e. W
miar e potrzeby b edziemy j a pniej uoglnia. Podstawowy pomys polega na
tym, e kadej wielkoci mierzalnej przypisujemy operator liniowy i hermitowski.
Niech wielkoci mierzalnej A odpowiada operator

A. Tu i w dalszym ci agu
daszek nad symbolem wskazuje, e symbol oznacza operator i e, co za tym
idzie, mona nim dziaa na wektor, zwyky lub dualny, i w wyniku otrzymuje
si e znw wektor, odpowiednio zwyky lub dualny. Rozwi azuj ac problem wasny
tego operatora

A[
n
` = a
n
[
n
`, (7.1)
otrzymujemy wszystkie moliwe wyniki dokadnego pomiaru wielkoci mierzal-
nej A to s a wartoci wasne a
n
i odpowiadaj ace im wektory stanu [
n
`.
Stwierdzenie, e operator jest hermitowski, oznacza e jego wektory wasne
stanowi a ukad zupeny i e wszystkie jego wartoci wasne s a rzeczywiste.
Zauwamy, e hermitowsko operatora

A jest bardzo naturalnym zaoeniem.
Moliwe wyniki pomiaru a
n
musz a by liczbami rzeczywistymi. Dla dowolnego
stanu [` powinny by okrelone amplitudy prawdopodobiestwa wynikw po-
miaru a
1
, a
2
, . . ., czyli przedstawienie tego stanu jako kombinacji liniowej stanw
37
[
1
`, [
2
`, . . . (Rozdzia 4), a to wanie znaczy, e wektory wasne stanowi a
ukad zupeny.
Zapis (7.1) jest uproszczony. Jak zaraz zobaczymy na przykadzie, jed-
nej wartoci wasnej a
n
czy rwnowanie jednej wartoci wskanika n, moe
odpowiada wiele rnych wektorw wasnych. Dlatego wektor [
n
` naley
naog rozumie jako skrcony zapis wektora [
n
, `, gdzie zawiera dodatkowe
informacje potrzebne do jednoznacznego okrelenia wektora odpowiadaj acego
danej wartoci wasnej a
n
. Wektory [
n
, `, dla danego n, stanowi a przestrze
wektorow a (wiczenie). W tej przestrzeni mona wybra baz e ortonormaln a.
Zesp wektorw bazowych wszystkich tych przestrzeni (jedna baza dla kadego
n) stanowi baz e ortonormaln a w przestrzeni wektorw stanu ukadu. Kady
inny wektor wasny operatora

A moe by przedstawiony jako kombinacja lin-
iowa tych wektorw bazowych. Wprowadzon a powyej baz e bedziemy nazywali
baz a ortonormaln a w przestrzeni wektorw wasnych operatora

A. Z denicji
'

n
,

[
n
, ` =
n,n

,
. (7.2)
Jeeli wskaniki n lub przebiegaj a ci agy zbir wartoci, to odpowiednio naley
delt e Kroneckera zast api delt a Diraca. Jeeli wskanik skada si e z kilku liczb,
to odpowiedni a delt e Kroneckera czy Diraca naley zast api iloczynem delt.
Dla przypomnienia niektrych poj e zwi azanych z problemami wasnymi,
rozwamy szczeglnie prosty przykad, kiedy operator

A jest operatorem jed-
nostkowym:

1[` = [`. (7.3)


To rwnanie ma dla dowolnego rozwi azanie [` = 0, ale takie, zerowe, rozwi a-
zania nie licz a si e jako rozwi azania problemu wasnego. Dla [` = 0 rozwi azania
istniej a tylko dla = 1. Mwimy, e jedyn a wartoci a wasn a jest = 1. Dla
= 1 kady niezerowy wektor [` jest rozwi azaniem, czyli wektorem wasnym.
Jest wi ec oczywiste, e te wektory stanowi a ukad zupeny i co za tym idzie, e
operator jednostkowy jest hermitowski. Wektory wasne rni ace si e od siebie
tylko o stay czynnik, odpowiadaj a tej samej wartoci wasnej. Nie liczymy ich
jako rnych rozwi aza. Jeeli danej wartoci wasnej odpowiada k > 1 liniowo
niezalenych wektorw wasnych, mwimy e ta warto wasna jest k-krotnie
zdegenerowana. W tym przykadzie warto wasna = 1 jest nieskoczenie
wielokrotnie zdegenerowana. Dwa dowolnie wybrane, liniowo niezalene wektory
wasne naog nie s a ortogonalne, ale da si e wybra w przestrzeni wektorw
wasnych operatora baz e ortogonaln a.
Wracamy do mechaniki kwantowej. Narzucaj a si e dwa pytania:
Czy dla kadej wielkoci mierzalnej A istnieje operator

A speniaj acy
rwno (7.1)?
Jak wyznaczy ten operator?
eby odpowiedzie na pierwsze pytanie rozwamy operator

A =

i,
[
i
, `a
i
'
i
, [, (7.4)
gdzie sumowanie przebiega po wszystkich wektorach z bazy ortonormalnej przest-
rzeni wektorw wasnych operatora

A. Wartociami wasnymi tego operatora
s a liczby a
i
, ktrym odpowiadaj a wektory wasne [
i
, `, bo
38

A[
k
, ` =

i,

[
i
,

`a
i
'
i
,

[
k
, ` = a
k
[
k
, `. (7.5)
Wida st ad, e operator

A istnieje, jakikolwiek byby zbir (rzeczywistych!)
moliwych wynikw pomiaru wielkoci mierzalnej Ai zbir (zupeny!) odpowiada-
j acych im wektorw wasnych.
Powysza konstrukcja wymaga znajomoci wszystkich moliwych wynikw
pomiaru wielkoci A i odpowiadaj acych im wektorw stanu. Nie jest wi ec
uyteczna, jeli tych wielkoci dopiero szukamy. Bardzo uyteczna, cho nie
cakiem oglna, jest natomiast nast epuj aca metoda zaproponowana przez Schr-
dingera dla reprezentacji pooe. Ta metoda stosuje si e, cho nie zawsze, do
wielkoci mierzalnych O( p, x), ktre w zyce klasycznej s a funkcjami p edw i
pooe. Przyjmujemy, e
'x[

O[` =

O(x)(x). (7.6)
Zauwamy, e wstawiaj ac w elemencie macierzowym po lewej stronie operator
jednostkowy zbudowany z wektorw [

` i korzystaj ac z denicji funkcji falowej


otrzymujemy bez dalszych zaoe
'x[

O[` =

dx

'x[

O[

`(x

). (7.7)
Jeeli elementy macierzowe operatora

O dadz a si e zapisa w postaci
'x[

O[

` = (x

x

)

O(x), (7.8)
to wynika st ad wzr (7.6). Operatory speniaj ace ten warunek nazywa si e
lokalnymi. Kwantowanie, ktre tu opisujemy, prowadzi do operatorw lokalnych,
pozostaje wi ec znale operator

O(x). Suy do tego nast epuj aca recepta
1
.
Tam gdzie we wzorze klasycznym wyst epuje skadowa wektora pooenia
cz astki x
i
wstawi liczb e x
i
. T e liczb e moemy interpretowa jako opera-
tor, ktrego dziaanie na funkcje falow a polega na pomnoeniu tej funkcji
przez x
i
.
Tam gdzie we wzorze klasycznym wyst epuje skadowa wektora p edu cz astki
p
i
wstawi operator ih

xi
. Przyj ete jest oznaczenie

na wektor nabla,
ktrego skadowymi s a pochodne

xi
, wi ec pisze si e cz esto

p = ih

(7.9)
Zauwamy, e powysze podstawienia nie miayby sensu, gdyby je stosowa do
operatora

O po lewej stronie wzoru (7.6). Wida to choby st ad, e wektory
[`, na ktre ten operator dziaa, nie zale a naog od pooenia x. Zobaczmy
teraz na przykadach, jak si e stosuje ten przepis.
Przykad 1. eby si e dowiedzie jakie wartoci moe przyjmowa x-owa
skadowa p edu cz astki i co st ad wynika dla funkcji falowych, naley rozwi aza
problem wasny
1
Oglniej, mona wybra dowolne wsprz edne q
i
niekoniecznie kartezjaskie i stosowa
opisan a poniej metod e do nich i do sprz eonych z nimi kanonicznie p edw p
i
. Przykady
zastosowania tej oglniejszej recepty mona znale w rozdziaach 11, 16 i 31.
39
ih

px
(x)
x
i
= p
x

px
(x). (7.10)
Funkcja falowa
px
(x) moe zalee od innych jeszcze zmiennych, ale pochodna
cz astkowa po zmiennej x nie dziaa na nie. Zbir liczb p
x
, dla ktrych rozwi azanie
powyszego problemu wasnego istnieje, jest zbiorem moliwych wynikw pomi-
aru x-owej skadowej wektora p edu. Funkcja falowa
px
(x) zaley od wartoci
wasnej p
x
, ale moe te zalee od innych wskanikw. Przedyskutujemy ten
przykad dokadniej w rozdziale dziewi atym.
Przykad 2. Klasyczny hamiltonian (energia) jednowymiarowego oscyla-
tora harmonicznego dany jest wzorem
H =
p
2
x
2m
+
K
2
x
2
, (7.11)
gdzie m i K oznaczaj a odpowiednio mas e cz astki i sta a siow a oscylatora.
Otrzymujemy st ad operator

H(x) =
h
2
2m

2
x
2
+
K
2
x
2
(7.12)
i problem wasny

h
2
2m

n
(x)
x
2
+
K
2
x
2

n
(x) = E
n

n
(x). (7.13)
Z interpretacji zycznej wynika, e mamy to do czynienia ze stanem zwi azanym,
bo cz astka nie powinna si e znajdowa bardzo daleko punktu x = 0. Przyjmu-
jemy wi ec warunek na rozwi azanie, e funkcje
n
(x) maj a d ay na tyle szybko
do zera przy x d a acym zarwno do minus jak i do plus nieskoczonoci, eby
caka

[
n
(x)[
2
dx bya zbiena
2
. To jest wany punkt. Oprcz znalezienia rw-
nania trzeba jeszcze naoy odpowiednie warunki na dopuszczalne rozwi azania.
Wybr tych warunkw jest podyktowany przez sytuacje zyczn a, ktr a chcemy
opisa.
Rozwi azanie powyszego problemu wasnego jest do trudnym problemem
z matematyki, podamy wi ec tylko wynik kocowy. Rozwi azania istniej a tylko
dla
E
n
= h(n +
1
2
), n = 0, 1, . . . , (7.14)
gdzie =

K
m
. Odtwarza si e wi ec wynik Plancka opisany w rozdziale pier-
wszym. Kadej wartoci wasnej odpowiada jedna tylko funkcja wasna (funkcji
rni acych si e o stay czynnik nie uwaamy za rne):

n
(x) =

2
n
n!
H
n
(x)e

1
2

2
x
2
. (7.15)
W tym wzorze =
4

mK
h
2
, a H
n
(x) oznaczaj a wielomiany Hermitea, ktre
mona znale w tablicach, albo za pomoc a programw komputerowych. Stay
2
Ta caka mogaby by zbiena take, jeli funkcja (x) nie d ay do zera przy x .
Dla stanw zwi azanych odrzucamy takie rozwi azania, jeli si e pojawi a, jako niezyczne
40
-6 -4 -2 2 4 6
-0.4
-0.2
0.2
0.4
-6 -4 -2 2 4 6
-0.4
-0.2
0.2
0.4
-6 -4 -2 2 4 6
-0.4
-0.2
0.2
0.4
0.6
-6 -4 -2 2 4 6
-0.6
-0.4
-0.2
0.2
0.4
0.6
-6 -4 -2 2 4 6
0.1
0.2
0.3
0.4
0.5
0.6
0.7
-6 -4 -2 2 4 6
-0.6
-0.4
-0.2
0.2
0.4
0.6
x
x
x
x
x
x
Rysunek 7.1: Funkcje falowe jednowymiarowego oscylatora harmonicznego
(7.15) (podzielone przez

) dla n = 0, 1, . . . , 5. Funkcja
n
(x) przecina o x
w n miejscach
wspczynnik jest dobrany tak, eby funkcje
n
byy znormalizowane do jed-
noci. Zauwamy, e funkcje
1

n
(x) przy danym n zale a tylko od bezwymi-
arowego parametru x. Ich wykresy dla n = 0, 1, . . . , 5 s a podane na rysunku
1.
Problem wasny rozpatrywany w tym przykadzie jest szczeglnym przypad-
kiem rwnania Schrdingera niezalenego od czasu, ktre bedzie omawiane w
rozdziale dziesi atym. W mechanice kwantowej, podobnie jak w mechanice klasy-
cznej, tylko bardzo nieliczne problemy da si e dokadnie rozwi aza analitycznie.
Te rozwi azania s a jednak bardzo cenne jako podstawa rnych prostych modeli
i jako punkt wyjcia dla metod przyblionych.
Przedstawimy teraz wane ograniczenie opisanej w tym rozdziale metody
kwantowania mechaniki. Przypumy, e chcemy znale operator odpowiadaj acy
wielkoci klasycznej iloczynowi p
x
x. Stosuj ac nasz a recept e moglibymy otrzy-
ma
p
x
x(x) = ih

x
(x(x)) = ih

(x) +x
(x)
x

. (7.16)
Pisz ac to samo wyraenie klasyczne w postaci xp
x
otrzymalibymy
xp
x
(x) = ihx
(x)
x
, (7.17)
a wi ec inny wynik. Opisana metoda kwantowania jest w tym przypadku niejed-
noznaczna i nie nadaje si e do zastosowania. Komutator dwu operatorw, powiedzmy

A i

B, jest zdeniowany wzorem

A,

B


A

B

B

A. (7.18)
41
Jeeli dla dwu operatorw ich komutator jest rwny zeru, mwimy e te opera-
tory komutuj a ze sob a. Dla operatorw x i p
x
znalelimy
[ x, p
x
] (x) = ih(x). (7.19)
Poniewa ta rwno zachodzi dla kadej funkcji (x), moemy j a zapisa jako
rwno operatorw
3
[ x, p
x
] = ih. (7.20)
Operatory p
x
i x nie komutuj a mi edzy sob a. atwo sprawdzi, e kady operator
komutuje sam ze sob a i e komutuj a ze sob a zarwno operatory odpowiadaj ace
rnym skadowym wektora pooenia jak i operatory odpowiadaj ace rnym
skadowym wektora p edu. Metoda kwantowania opisana w tym rozdziale sto-
suje si e tylko wtedy, kiedy kwantowana wielko nie zawiera iloczynw wielkoci,
ktrym odpowiadaj a nie komutuj ace ze sob a operatory. Stosuje si e wi ec w
szczeglnoci do hamiltonianw b ed acych sum a energii kinetycznej, zalenej
tylko od p edw, i energii potencjalnej, zalenej tylko od pooe cz astek. To
jest bardzo szeroka klasa problemw, obejmuj aca mi edzy innymi zyk e atomw
cz asteczek i j ader atomowych.
Zwracamy uwag e, e podaj ac recept e na kwantowanie nie okrelalimy liczby
wymiarw przestrzeni . T e sam a metod e kwantowania mona wi ec stosowa do
trzech skadowych p edu jednej cz astki, jak i do trzydziestu skadowych p edw
dziesi eciu cz astek.
3
Dwa operatory, ktre dziaaj ac na kady wektor daj a ten sam wynik, s a z denicji iden-
tyczne
42
Rozdzia 8
Wartoci rednie
Jeeli wielko mierzalna A moe przyjmowa wartoci a
1
, a
2
, . . . z prawdopodo-
biestwami odpowiednio P
1
, P
2
, . . . to z denicji warto rednia A:

A =

i
P
i
a
i
. (8.1)
eby posuy si e tym wzorem, trzeba zna wszystkie moliwe wyniki pomiaru
a
i
i wszystkie prawdopodobiestwa P
i
oraz jeszcze zwykle wykona nieskoc-
zone sumowanie lub cakowanie. Dlatego wane jest, e w mechanice kwantowej
istnieje jeszcze inny, zwykle znacznie prostszy, sposb obliczania wartoci red-
nich.
Twierdzenie: Niech

A oznacza warto redni a wielkoci mierzalnej A w
stanie [`, a

A odpowiadaj acy tej wielkoci operator kwantowo-mechaniczny.
Wtedy

A = '[

A[`. (8.2)
Wstawiaj ac operatory jednostkowe i korzystaj ac z denicji funkcji falowej
mona ten wzr przepisa w postaci

A =

dx

dx

'[x`'x[

A[

`'

[` =

dx

dx

(x)'x[

A[

`(

). (8.3)
Cakowania dx i dx

oznaczaj a, jak zwykle, cakowania po wszystkich skad-


owych wektora pooenia i, w razie potrzeby, jeszcze sumowania po zmiennych
dyskretnych. Zwykle b edziemy mieli do czynienia z operatorami "lokalnymi",
ktrych elementy macierzowe dadz a si e zapisa w postaci
'x[

A[

` = (x

x

)

A(x). (8.4)
Dla takich operatorw cakowanie po dx

mona wykona dzi eki delcie Diraca i


otrzymujemy prostszy wzr

A =

dx

(x)

A(x)(x). (8.5)
Przykad: dla stanu podstawowego jednowymiarowego oscylatora harmon-
icznego funkcja falowa
0
(x) =

1
2

2
x
2
, gdzie
2
=

mK
h
. St ad
43
x =

dxxe

2
x
2
= 0
p
x
=

dxe

1
2

2
x
2

ih

x

1
2

2
x
2
= 0
x
2
=

dxx
2
e

2
x
2
=
1
2
2
p
2
x
=

dxe

1
2

2
x
2

h
2

2
x
2

1
2

2
x
2
=
h
2

2
2
(8.6)
zgodnie z wynikami cytowanymi w rozdziale drugim.
Dowd twierdzenia (8.2) jest bardzo prosty. Niech wektory [
i
` b ed a
wektorami wasnymi operatora

A odpowiadaj acymi odpowiednio wartociom
wasnym a
i
i niech znormalizowany do jednoci wektor stanu [` ma rozwini ecie
[` =

i
c
i
[
i
`. (8.7)
Na mocy interpretacji probabilistycznej mechaniki kwantowej i denicji wartoci
redniej

A =

i
[c
i
[
2
a
i
. (8.8)
Z drugiej strony, c
i
= '
i
[`, c

i
= '[
i
` i '
j
[

A[
i
` = a
i
'
j
[
i
` = a
i

ij
. Tak
wi ec

A =

i,j
'[
i
`'
i
[

A[
j
`'
j
[`. (8.9)
Czony i = j z tej sumy daj a praw a stron e rwnoci (8.8), a czony i = j s a
rwne zeru. Usuwaj ac dwa czynniki

1 z tego wzoru otrzymujemy tez e (8.2).
Podamy teraz bez dowodu wane twierdzenie o wartociach rednich w me-
chanice kwantowej. Niech
2

(O) oznacza wariancj e wielkoci O w stanie [`


czyli '[

O
2
[`'[

O[`
2
. Jeeli operatory

A i

B s a hermitowskie oraz [`,

A[`
i

B[` s a wektorami (nie wektorami uoglnionymi!), to zachodzi nierwno

(A)
2

(B)
1
4
['[

A,

B

[`[
2
, (8.10)
gdzie [ ] oznacza komutator. To jest jedna z postaci synnej zasady nieokrelonoci
Heisenberga. W szczeglnoci, podstawiaj ac wzr z poprzedniego rozdziau
[ x, p
x
] = ih, otrzymujemy najsynniejszy przykad tej zasady

(x)
2

(p
x
)
1
4
h
2
. (8.11)
Analogiczne wzory stosuj a si e do pozostaych skadowych wektorw pooenia i
p edu. Mona natomiast jednoczenie dokadnie zmierzy, na przykad, x i p
y
.
Przykad Zasada nieokrelonoci Heisenberga pozwala prosto zrozumie,
dlaczego elektron w atomie nie spada na j adro. Wyjanimy to na prostszym
przykadzie jednowymiarowego oscylatora harmonicznego o masie m i staej
44
siowej K, z 'x` = 0 i 'p
x
` = 0. Dla takiego oscylatora, 'x
2
` =
2
(x) i 'p
2
x
` =

2
(p
x
). Wobec tego energia
E =

2
(p
x
)
2m
+
1
2
K
2
(x)
h
2
8m
2
(x)
+
1
2
K
2
(x) E
min
(
2
(x)), (8.12)
gdzie nierwno wynika z zasady Heisenberga. Ograniczenie od dou E
min
robi
si e bardzo due zarwno przy spadaniu cz astki na punkt przyci agania (
2
(x)
0) jak i przy prbie unieruchomienia cz astki (
2
(p
x
) 0 czyli
2
(x) ).
Minimum ograniczenia E
min
jest osi agane dla
2
(x) =
h
2
2

mK
i wynosi
1
2
h, co
(przypadkowo!) zgadza si e dokadnie z energi a stanu podstawowego oscylatora.
W mechanice klasycznej czasem okrela si e stan cz astki dokadnie, na przykad
podaj ac jej p ed i pooenie, a czasem podaje si e tylko rozkad prawdopodobiestwa
dla p edw i pooe cz astki. Na przykad w zyce statystycznej, przy odpowied-
nich zaoeniach, dowodzi si e, e g esto prawdopodobiestwa znalezienia cz astki
o p edzie p w punkcie x wynosi
( p, x) =
1
Z
e

E( p,x)
k
B
T
. (8.13)
To jest synny rozkad Boltzmanna: E( p, x) oznacza energi e cz astki o p edzie p i
pooeniu x, k
B
T jest iloczynem staej Boltzmanna i temperatury bezwzgl ednej,
a
1
Z
jest wspczynnikiem normalizacyjnym.
Podobne rozrnienie istnieje i w mechanice kwantowej. Stan opisany przez
wektor stanu czy funkcj e falow a nazywa si e stanem czystym. Poza tym rozpa-
truje si e stany mieszane okrelone jak nast epuje. W przestrzeni wektorw stanu
ukadu wybieramy baz e [
1
`, [
2
`, . . . Gdybymy powiedzieli, e ukad znaj-
duje si e w stanie [
10
`, czy w stanie

i
c
i
[
i
`, to okrelilibymy stan czysty w
ktrym znajduje si e ukad. Zamiast tego mwimy, e ukad znajduje si e z praw-
dopodobiestwem p
1
w stanie [
1
`, z prawdopodobiestwem p
2
w stanie [
2
` itd.
Wane jest, e mi edzy tymi moliwociami nie ma interferencji. Tak wi ec stan
czysty c
1
[
1
` + c
2
[
2
` naog zmienia si e, jeli wektorowi [
2
` zmienimy faz e,
a pozornie podobny stan mieszany z prawdopodobiestwami stanw [
1
`, [
2
`
odpowiednio [c
1
[
2
i [c
2
[
2
nie. W ten sposb podajemy okrelenie stanu ukadu
analogiczne do podania rozkadu prawdopodobiestwa dla p edw i pooe w
mechanice klasycznej. Tak okrelony stan w mechanice kwantowej nazywamy
stanem mieszanym, w odrnieniu od stanw czystych.
Zrozumienie rnicy mi edzy stanami czystymi i mieszanymi moe uatwi
wyobraenie sobie odpowiednich zespow. Dla stanu czystego [` wszystkie
elementy zespou s a w tym samym stanie [`. Dla stanu mieszanego, niektre
elementy s a w stanie [
1
`, inne w [
2
` itd. przy czym w stanie [
1
` jest uamek
p
1
cakowitej liczby elementw, w stanie [
2
` uamek p
2
itd.
Stan mieszany mona okreli krcej przez podanie operatora g estoci
=

i
[
i
`p
i
'
i
[. (8.14)
Rozumuj ac jak dla operatorw przypisanych wielkociom mierzalnym, atwo
sprawdzi, e prawdopodobiestwa p
i
s a wartociami wasnymi tego operatora,
a stany [
i
` s a odpowiadaj acymi im wektorami wasnymi. Operator g estoci
zawiera wi ec pen a informacj e o stanie mieszanym.
45
Zamiast operatora g estoci mona te uywa jego macierzowych reprezen-
tacji. W dowolnej bazie [
i
` elementy macierzy g estoci zdeniowane s a wzorem
analogicznym do wzorw okrelaj ace reprezentacje macierzowe operatorw odpo-
wiadaj acych wielkociom mierzalnym

()
ij
= '
i
[ [
j
`. (8.15)
Przykad: Rozkad Boltzmanna opisuje stan mieszany. Wybieraj ac jako
wektory bazowe [
n
` wektory stanw o okrelonej energii [E
i
, `, gdzie oznacza
pozostae parametry potrzebne do jednoznacznego okrelenia stanu o danej en-
ergii, mamy
p(E
i
, ) =
1
Z
e

E
i
k
B
T
. (8.16)
Macierz g estoci w reprezentacji stanw [E
i
, ` ma posta
'E
j
,

[ [E
i
, ` =
1
Z
e

E
i
k
B
T

i,j

,
. (8.17)
atwo sprawdzi (wiczenie), e s a to elementy macierzowe operatora
=
1
Z
e


H
k
B
T
, (8.18)
gdzie

H jest operatorem energii, dla ktrego

H[E
i
, ` = E
i
[E
i
, `.
Twierdzenie: W stanie mieszanym wartoci rednie operatorw odpowiadaj acych
wielkociom mierzalnym dane s a wzorem:

A = Tr

. (8.19)
lad (Tr) operatora jest zdeniowany jako suma wszystkich elementw diago-
nalnych macierzy reprezentuj acej ten operator. Dowodzi si e, e warto ladu
nie zaley od wyboru reprezentacji.
Dla dowodu twierdzenia wystarczy wykaza, e w jakiej bazie [
i
` zachodzi

A =

i,j
'
i
[ [
j
`'
j
[

A[
i
`, (8.20)
Wybierzmy jako baz e [
i
`, baz e zoon a z wektorw wasnych operatora g estoci.
W tej bazie
'
i
[ [
j
` = p
i

ij
, (8.21)
wi ec wzr poprzedni przyjmuje posta

A =

i
p
i
'
i
[

A[
i
`. (8.22)
Zgodnie z udowodnionym powyej twierdzeniem o redniej dla stanw czystych,
ten wzr jest prawdziwy, bo prawa strona jest redni a po stanach czystych i ze
redniej w danym stanie czystym i.
46
Rozdzia 9
P ed cz astki w mechanice
kwantowej
W tym rozdziale omwimy kwantowanie p edu w mechanice kwantowej. Za-
czniemy od przestrzeni jednowymiarowej. P ed cz astki (punktu materialnego)
ma wi ec jedn a tylko skadow a, ktr a w klasycznej teorii oznaczymy p. Naley
okreli wedug mechaniki kwantowej, jakie wartoci moe da dokadny pomiar
p i jakie wektory stanu opisuj a ukad, dla ktrego wynik pomiary p edu da na
pewno wynik p. Zamiast wektorw stanu mona, rwnowanie, poda jak a ich
reprezentacj e.
Jak widzielimy w rozdziale 7 (przykad 1) moliwe wyniki pomiaru p i
odpowiadaj ace im funkcje falowe w reprezentacji pooe
p
(x) wyst epuj a w
problemie wasnym
ih

p
(x)
x
= p
p
(x). (9.1)
Pochodna cz astkowa oznacza, e rniczkowanie po x przebiega przy ustalonych
wartociach wszystkich innych zmiennych, od ktrych moga by jeszcze zalee
funkcja falowa
p
(x). Na rozwi azanie nakadamy warunek, e ma by wektorem
daj acym si e znormalizowa do jednoci lub wektorem uoglnionym daj acym
si e znormalizowa do delty Diraca. Ta druga moliwo pojawia si e, bo, jak
zobaczymy, stan cz astki o okrelonym p edzie nie jest stanem zwi azanym.
Rozwi azanie rwnania (9.1), jak atwo sprawdzi przez podstawienie, istnieje
dla kadej liczby rzeczywistej p i ma posta

p
(x) = Ce
i
px
h
, (9.2)
gdzie C jest dowoln a sta a rn a od zera. Na podstawie rwnania, wspczyn-
nik C nie zaley od x. Jeli x jest jedyn a zmienn a w problemie, to C jest
sta a liczbow a. W oglnym przypadku C moe zalee od dowolnych zmien-
nych niezalenych od x. Dla zespolonych wartoci parametru p funkcja
p
(x)
te spenia rwnanie, ale ronie wykadniczo przy x , lub przy x +,
wi ec nie da si e znormalizowa. Potwierdza to wybr warunku naoonego na
rozwi azanie ten warunek wyklucza zespolone wartoci parametru p, ktre ani
nigdy nie s a otrzymywane jako wynik dokadnego pomiaru p edu, ani nie mog a
47
by wartociami wasnymi operatora hermitowskiego. Poniewa kwadrat mod-
uu funkcji
p
(x) jest rwny staej [C[
2
, nie da si e tej funkcji znormalizowa
przez warunek

+

[(x)[
2
dx = 1. Nie ma w tym zreszt a nic dziwnego, bo nie
zaoylimy, e na cz astk e dziaa jaka sia, ktra by j a zmuszaa do trzymania
si e w niewielkiej odlegoci od wybranego punktu w przestrzeni. Wektor stanu
[p` jest wi ec wektorem uoglnionym i naley go znormalizowa do delty Diraca.
Naley tu zwrci uwag e na rnic e w stosunku do cz astki o ustalonej energii
w potencjale oscylatora harmonicznego, ktrej funkcje falowe mona byo znor-
malizowa do delty Kroneckera, i wobec tego odpowiadaj ace im wektory stanu
byy zwykymi (nie uoglnionymi) wektorami .
Warunek normalizacji przyjmujemy jak w rozdziale szstym. Powinno by
'
p
[
p
` = (p p

). (9.3)
Wstawiaj ac po lewej stronie operator jednostkowy utworzony z wektorw [x` i
korzystaj ac z denicji funkcji falowej i ze wzoru (9.2) otrzymujemy
'
p
[
p
` =

dx'
p
[x`'x[
p
` =

dx

p
(x)
p
(x) = [C[
2
h

x
h

e
i
h
(p

p)x
.
(9.4)
Dzi eki pomnoeniu i podzieleniu ostatniego wyraenia przez h moemy bezpored-
nio zastosowa wzr (6.7), co daje
'
p
[
p
` = 2h[C[
2
(p p

). (9.5)
Przyrwnuj ac do jedynki wspczynnik przy delcie Diraca wyliczamy sta a [C[
i otrzymujemy

p
(x) =
1

2h
e
i
px
h
. (9.6)
Warunek normalizacyjny daje tylko warto bezwzgl edn a wspczynnika C. Dla
prostoty przyj elimy konwencj e, e ten wspczynnik jest rzeczywisty i dodatni.
Jego staa faza nie wpywa na przewidywania zyczne.
Podsumujmy wyniki. Wynikiem dokadnego pomiaru p edu w przypadku
jednowymiarowym moe by dowolna liczba rzeczywista. Dla danej wartoci
p edu p, funkcja falowa w reprezentacji pooe opisuje fal e pask a z wektorem
falowym k zwi azanym z p edem p wzorem de Brogliea p = hk.
Uoglnienie powyszych wynikw na ukad d-wymiarowy jest bardzo proste.
Zamiast jednego rwnania wasnego mamy ukad d rwna, ktre moemy za-
pisa jako jedno rwnanie wektorowe:
ih

p
(x) = p
p
(x). (9.7)
Kade z tych rwna okrela zaleno funkcji falowej
p
(x) od jednej ze skad-
owych wektora pooenia x. Na przykad rwnanie pierwsze z pochodn a cz astkowa
po x
1
daje

p
(x) = f(x
2
, . . . , x
d
)e
i
p
1
x
1
h
, (9.8)
gdzie czynnik f jest dowoln a funkcj a zmiennych x
2
, . . . , x
d
. Udowodni to
mona przez podstawienie do rwnania. Uwzgl edniaj ac wszystkie rwnania i
48
pami etaj ac wzr na iloczyn skalarny dwu wektorw w d wymiarach (x p =
x
1
p
1
+ +x
d
p
d
) otrzymujemy

p
(x) = Ce
i
px
h
. (9.9)
Normalizacj e wprowadzamy podobnie jak w przypadku jednowymiarowym. Przyj-
mujemy
'
p
[

` =
d
( p

), (9.10)
i otrzymujemy

p
(x) =
1
(2h)
d/2
e
i
px
h
. (9.11)
W stanie opisywanym przez funkcj e falow a
p
(x) mona zmierzy wszystkie
skadowe p edu i dla kadej z nich wiadomo na pewno, jaki b edzie wynik pomiaru.
Poniewa stany te stanowi a ukad zupeny (kad a funkcje mona przedstawi
jako kombinacje liniow a funkcji
p
(x)), mwimy oglnie, e skadowe p edu s a
jednoczenie mierzalne. W tej denicji zupeno ukadu jest wana. Zdarza si e,
e jakie wielkoci mierzalne s a jednoczenie dobrze okrelone dla zbioru stanw,
ktry nie jest ukadem zupenym. To nie wystarczy, eby uwaa te wielkoci
za jednoczenie mierzalne. Wrcimy do tego zagadnienia w rozdziale 11. Po-
zostae uwagi s a jak dla ukadu jednowymiarowego. Dowolna liczba rzeczywista
moe by wynikiem pomiaru dowolnej skadowej wektora p edu cz astki. Stanowi
z dobrze okrelonym wektorem p edu odpowiada funkcja falowa opisuj aca fal e
pask a, przy czym wektor falowy tej fali jest zwi azany z p edem cz astki (lub
cz astek!) wzorem de Brogliea p = h

k.
Znaj ac funkcje falowe
p
(x) = 'x[ p`, atwo jest powi aza funkcje falowe
ukadu cz astek w reprezentacji pooe z odpowiadaj acymi im funkcjami w
reprezentacji p edw. Oznaczmy funkcje falowe danego ukadu, w danym stanie,
w reprezentacji pooe i w reprezentacji p edw odpowiednio przez

(
x) = 'x[`, (9.12)
( p) = ' p[`. (9.13)
Wstawiaj ac do pierwszego wzoru jedynk e zbudowan a z wektorw [ p` i do drugiego
jedynk e zbudowan a z wektorw [x` oraz pami etaj ac, e zmiana kolejnoci czyn-
nikw w iloczynie skalarnym jest rwnowana ze sprz eeniem zespolonym, otrzy-
mujemy
(x) =
1
(2h)
d/2

d
d
pe
i
px
h
( p), (9.14)
( p) =
1
(2h)
d/2

d
d
xe
i
px
h
(x). (9.15)
Takie wzory pozwalaj a powi aza, na przykad dla stanu podstawowego atomu
wodoru, rozkad g estoci elektronu w przestrzeni [(x)[
2
z jego rozkadem p edu
[( p)[
2
.
Wedug terminologii matematycznej funkcja ( p) jest transformat a Fouriera
funkcji (x). Z punktu widzenia zyki mamy tu przykad zastosowania zasady
49
superpozycji i interpretacji probabilistycznej mechaniki kwantowej. Funkcja
falowa (x) zostaa przedstawiona jako superpozycja fal paskich, a kwadrat
moduu wspczynnika ( p) daje g esto prawdopodobiestwa otrzymania wyniku
p przy dokadnym pomiarze p edu w stanie [`.
Ta uwaga pozwala na prost a interpretacj e zasady nieokrelonoci Heisen-
berga dla wsprz ednej i odpowiadaj acego jej p edu. Stan o okrelonym p edzie
p odpowiada fali paskiej z okrelonym wektorem falowym

k = p/h i ampli-
tud a sta a w caej przestrzeni. Chc ac wytworzy pakiet falowy zlokalizowany
gdzie w przestrzeni, musimy wykorzysta interferencj e konstruktywn a w ob-
szarze koncentracji i destruktywna poza tym obszarem fal o rnych wek-
torach falowych. Im lepsza jest wymagana lokalizacja w przestrzeni, tym sz-
erszy zakres dugoci fal czy wektorw falowych, czy p edw musi by uyty.
Wzr Heisenberga odpowiada znanemu od dawna matematykom twierdzeniu o
cakach Fouriera.
Niekiedy zamiast normalizacji do delty Diraca stosuje si e tak zwan a nor-
malizacj e w pudle. Zacznijmy od przypadku jednowymiarowego. Intuicyjnie
wydaje si e rozs adne, e jeli zaoymy, e funkcje falowe s a okresowe z okresem
L, duo wi ekszym od rozmiarw badanego ukadu, to to nieznacznie wpynie
na wyniki. Zaoenie o okresowoci prowadzi do warunku na wartoci wasne
pL
h
= 2n, (9.16)
gdzie n jest liczb a cakowit a, czyli do wartoci wasnych
p
n
=
2h
L
n; n = 0, 1, 2, . . . (9.17)
Otrzymalimy rozkad dyskretny, ale w praktyce dla L nie wiele rni acy
si e od ci agego. Wybieramy teraz jako warunek normalizacyjny zaoenie, e
caka z kwadratu funkcji falowej po odcinku o dugoci L jest rwna jeden. To
daje [C[
2
L = 1, a zatem znormalizowana funkcja falowa ma posta

p
(x) =
1

L
e
i
px
h
. (9.18)
Analogicznie w trzech wymiarach, zast epuj ac odcinek L obj etoci a V , otrzymu-
jemy

p
(x) =
1

V
e
i
px
h
. (9.19)
W praktyce, jeli da si e zrobi przejcie graniczne, odpowiednio L albo
V , normalizacja w pudle daje poprawne wyniki. T e metod e normalizacji
zastosujemy w rozdziale 29, gdzie zobaczymy jej zalety.
Wybr warunku brzegowego prowadz acego do okresowoci funkcji falowej
nie jest jedynym moliwym. Moliwoci jest nieskoczenie wiele. Mona by, na
przykad, przyj a tak zwany warunek anty-okresowoci
pL
h
= (2n + 1), czyli p
n
=
h
L
(2n + 1). (9.20)
Jak atwo sprawdzi, ta zmiana nie wpywa na wyniki w granicy L . To
jest szczeglny przypadek twierdzenia Weyla, stosuj acego si e te w przypadku
trjwymiarowym, o niezalenoci wynikw dla L czy L
x
, L
y
,
L
z
od warunkw na brzegach przedziau czy puda.
50
Rozdzia 10
Rwnanie Schrdingera
niezalene od czasu
W tym rozdziale przedyskutujemy problem znajdowania moliwych wynikw
dokadnego pomiaru energii ukadu i znajdowania funkcji falowych stanw,
dla ktrych wynik dokadnego pomiaru energii da si e z pewnoci a przewidzie.
Moliwe wyniki pomiaru energii s a nazywane poziomami energetycznymi ukadu.
Stan o najniszej energii, jeli istnieje dla danego ukadu, jest nazywany stanem
podstawowym. Pozostae stany to s a stany wzbudzone. Danej wartoci energii
moe odpowiada dokadnie jeden stan wtedy mwimy, e ten poziom ener-
getyczny jest niezdegenerowany lub nieskoczenie wiele rnych stanw. Jak
zostanie pokazane w dalszym ci agu tego rozdziau, stany odpowiadaj ace danej
wartoci energii stanowi a przestrze wektorow a. Jeeli ta przestrze ma wymiar
k > 1, skoczony lub nieskoczony, to mwimy, e odpowiednia warto wasna
jest k krotnie zdegenerowana.
Wemy jako przykad stany elektronu w polu kulombowskim w przyblie-
niu, ktre daje nierelatywistyczna mechanika kwantowa bez uwzgl ednienia spinu
elektronu. Ten ukad moe suy jako uproszczony model atomu wodoru czy
jonu z jednym elektronem, takiego jak He
+
, Li
++
itd. Niektre poprawki
do tego modelu zostan a przedyskutowane w dalszych rozdziaach. Ju teraz,
dla uproszczenia sformuowa, b edziemy nazywali rdo pola kulombowskiego
j adrem. Jako poziom zerowy energii przyjmujemy energi e spoczynkow a elek-
tronu.
Oznaczmy adunek j adra przez Ze, gdzie liczba (ujemna) e oznacza adunek
elektronu, a mas e elektronu przez m. Wtedy, jak mona pokaza, poziomy en-
ergetyczne o ujemnej energii dane s a wzorem
E
n
=
me
4
Z
2
2h
2
n
2
; n = 1, 2, . . . (10.1)
To, e te wartoci energii s a ujemne oznacza, e dla tych stanw energia elek-
tronu w polu j adra jest nisza ni energia swobodnego elektronu, a zatem e
elektron jest zwi azany. Energia stanu podstawowego, ktr a otrzymujemy pod-
stawiaj ac n = 1 do powyszego wzoru, moe by interpretowana jako rnica
energii miedzy elektronem w stanie podstawowym i nieruchomym elektronem nie
oddziauj acym z j adrem. Energia stanu podstawowego ze zmienionym znakiem
51
daje wi ec minimaln a prac e potrzebn a na wyrwanie elektronu z atomu czy jonu i
przeniesienie go na tak du a odlego, e energia oddziaywania z j adrem staje
si e do zaniedbania. W zwykej terminologii to jest energia jonizacji. Oprcz
wartoci (10.1), energia moe jeszcze przyjmowa dowolne wartoci nieujemne.
Zbir moliwych wartoci energii nazywamy widmem energii. W omawianym
przykadzie to widmo skada si e z cz eci dyskretnej E < 0 i z cz eci ci agej przy
E 0. Stany odpowiadaj ace energiom ujemnym s a, jak pokazalimy, stanami
zwi azanymi i ich wektory powinny da si e znormalizowa do jednoci. Stany
odpowiadaj ace energiom nieujemnym s a stanami, w ktrych elektron nie jest
zlokalizowany w adnej skoczonej cz eci przestrzeni i powinny by wektorami
uoglnionymi. Takie stany s a te nazywane stanami rozproszeniowymi.
eby okreli jednoznacznie wektor stanu w rozpatrywanym przykadzie,
mona poda trzy liczby: liczb e naturaln a n, ktra okrela energi e wedug
wzoru (10.1), nieujemn a, mniejsz a od n liczb e cakowit a l i liczb e cakowit a
m nie wi eksz a co do wartoci bezwzgl ednej od liczby l. Tak wi ec stan mona
jednoznacznie okreli jako [n, l, m`. Takie liczby okrelaj ace stan, jak n, l, m
w rozwaanym tu przykadzie, nazywa si e niekiedy liczbami kwantowymi. Dla
n = 1 moliwe s a tylko l = 0 i m = 0 poziom jest niezdegenerowany. Dla
kadego wyszego n wyst epuje natomiast degeneracja. Na przykad dla n = 2
moliwe s a l = 0 i l = 1. Dla l = 0 musi by m = 0, natomiast dla l = 1 moliwe
s a m = 1, 0, 1. Tak wi ec mamy cztery rne wektory stanu odpowiadaj ace tej
samej energii E
2
: [2, 0, 0`, [2, 1, 1`, [2, 1, 0` i [2, 1, 1`. Liczba n okrela energi e
ukadu wedug wzoru (10.1). Jak pokaemy w rozdziale szesnastym, liczby l i
m okrelaj a odpowiednio kwadrat kr etu elektronu i rzut tego kr etu na o z. Z
interpretacji probabilistycznej mechaniki kwantowej wynika wi ec (patrz rozdzia
sidmy), e dwa stany [n, l, m` rni ace si e cho jedn a z liczb kwantowych n, l, m
s a do siebie ortogonalne. St ad dalej wynika, e poziom energetyczny n = 2 jest
czterokrotnie zdegenerowany. Schemat poziomw energetycznych atomu wodoru
jest narysowany w rozdziale dwunastym.
Jak wynika z podanych w rozdziale sidmym zasad kwantowania, eby uzyski-
wa wyniki takie, jak omwione powyej dla modelu atomu wodoru, naley
rozwi aza problem wasny dla operatora energii

H[` = E[`. (10.2)


To rwnanie, jedno z najsynniejszych w caej mechanice kwantowej, jest znane
jako niezalene od czasu rwnanie Schrdingera. Rwnanie Schrdingera za-
lene od czasu, ktre mona uwaa za uoglnienie rwnania (10.2), jest te
bardzo wane i zostanie omwione w rozdziale dwudziestym pierwszym. Z rw-
nania (10.2) mona w znale wszystkie moliwe wartoci energii, jako wartoci
wasne E, jak rwnie odpowiadaj ace im wektory stanu [`. Rwnanie jest
liniowe, wi ec jeeli wektory [
1
` i [
2
` s a jego rozwi azaniami odpowiadaj acymi
tej samej wartoci wasnej E, to dowolna kombinacja liniowa c
1
[
1
` + c
2
[
2
`
te jest rozwi azaniem odpowiadaj acym tej samej wartoci wasnej. To dowodzi,
e jak zapowiedzielimy wczeniej, wektory stanu odpowiadaj ace danej wartoci
wasnej stanowi a przestrze wektorow a.
W praktyce, zwykle przechodzi si e do reprezentacji pooe, gdzie rw-
nanie Schrdingera, przy zaoeniu e operatora Hamiltona jest lokalny (rozdzia
sidmy), przyjmuje posta

H(x)(x) = E(x), (10.3)


52
R
1
T
Rysunek 10.1: Rozpraszanie na jednowymiarowej, prostok atnej barierze po-
tencjau. Amplituda fali dla cz astki nadlatuj acej z lewej strony jest umownie
przyj eta rwna jednoci. Amplitudy fal odbitej i przepuszczonej s a odpowiednio
rwne R i T.
Argument x oznacza zbir wszystkich zmiennych wyst epuj acych w problemie, na
przykad wektor x, a hamiltonian

H(x) jest kwantowym odpowiednikiem klasy-
cznego hamiltonianu zbudowanym tak, jak to zostao opisane w rozdziale sid-
mym. To rwnanie te jest nazywane rwnaniem Schrdingera. Na przykad,
dla elektronu w polu kulombowskim z przykadu podanego powyej w tym
rozdziale, rwnanie Schrdingera niezalene od czasu przybiera posta
1

h
2
2m

2
(x)
Ze
2
r
(x) = E(x). (10.4)
Zaoylimy tu, e j adro znajduje si e w pocz atku ukadu wsprz ednych i odlego
elektronu od j adra oznaczylimy r. Symbol nabla kwadrat

2
=

2
x
2
+

2
y
2
+

2
z
2
oznacza si e niekiedy i nazywa laplasjanem. Rozwi azanie tego rw-
nania jest dosy trudne. Wartoci wasne podalimy w tym rozdziale. Do
odpowiadaj acych im funkcji wasnych wrcimy w rozdziale szesnastym.
eby znale interesuj ace nas wartoci wasne i funkcje wasne trzeba wiedzie,
jakie warunki maj a spenia rozwi azania. Niektre z tych warunkw wynikaj a
z samego rwnania. Na przykad, jeeli potencja V (x) nie ma osobliwoci,
funkcja powinna by co najmniej dwa razy rniczkowalna. Inne warunki
wynikaj a z opisu sytuacji zycznej. Na przykad, jeli funkcja falowa ma opisy-
wa stan zwi azany, to cz astka powinna by niele zlokalizowana i nakada si e
zwykle warunek normalizacji

[(x)[
2
dx = 1. (10.5)
Zauwamy, e jeli funkcja (x) jest rozwi azaniem rwnania Schrdingera, to
jest nim take funkcja c(x), dla dowolnej rnej od zera staej c. Istot a
powyszego warunku jest wi ec to, e caka z kwadratu moduu funkcji falowej
po caej dost epnej przestrzeni jest zbiena. Wybr normalizacji do jedynki jest
zrobiony tylko dla wygody i czasem wygodniej jest przyj a inn a konwencj e.
Przykad takiej sytuacji spotkamy w rozdziale czternastym.
Dla stanw nie odpowiadaj acych ukadom zwi azanym, czyli dla stanw rozpro-
szeniowych, oprcz warunku normalizowalnoci do delty Diraca nakadamy jeszcze
czasem dalsze warunki. Rozwamy na przykad jednowymiarowy ukad przed-
stawiony na rysunku 10.1. Cz astka nadlatuje z lewej strony i traa na barier e
1
Zgodnie ze zwyczajem, powszechnie przyjmowanym w wykadach mechaniki kwantowej,
uywamy ukadu jednostek Gaussa, a nie zalecanego przez rne wadze ukadu MKSA.
53
potencjau. Klasycznie, jeli energia cz astki jest nisza od wysokoci bariery,
cz astka odbija si e i wraca sk ad przysza. Jeli energia cz astki jest wi eksza
od wysokoci bariery, cz astka przelatuje przez barier e i zmierza ku duym x-
om. Wedug mechaniki kwantowej, cz astka przy kadej energii ma pewne praw-
dopodobiestwo odbicia si e od bariery i pewne prawdopodobiestwo przenikni ecia
przez barier e. Przenikanie przez barier e cz astek o energii niszej ni wysoko
bariery byo tak zaskakuj ace, e otrzymao osobna nazw e: efekt tunelowy albo
tunelowanie. Ten efekt cz esto wyst epuje w przyrodzie. Na przykad rozpady
j ader atomowych s a moliwe tylko dzi eki efektowi tunelowemu. W omawianym
przez nas przykadzie przyjmujemy nast epuj ace warunki brzegowe:
(x) e
ikx
+Re
ikx
, x , (10.6)
(x) Te
ikx
, x +. (10.7)
Te warunki maj a prosty sens zyczny. W obszarze duych co do wartoci
bezwzgl ednej ujemnych x-w, mamy superpozycj e fali padaj acej odpowiadaj acej
cz astce o p edzie p = hk > 0 i fali odbitej o p edzie przeciwnym. W obszarze
duych dodatnich x-w mamy tylko fal e przepuszczon a o p edzie takim jak fala
padaj aca. Stosunek amplitudy fali odbitej do amplitudy fali padaj acej wynosi
R, a stosunek amplitudy fali przepuszczonej do amplitudy fali padaj acej wynosi
T. Wynika st ad, e prawdopodobiestwo odbicia cz astki od bariery wynosi
[R[
2
, a prawdopodobiestwo przenikni ecia cz astki przez barier e wynosi [T[
2
.
Rozwi azuj ac rwnanie Schrdingera niezalene od czasu z powyszymi warunk-
ami brzegowymi i z warunkiem, e funkcja falowa i jej pierwsza pochodna
po x maj a by ci age, stwierdza si e, e dla danej bariery i przy danym k
rozwi azanie istnieje tylko dla jednej, cile okrelonej, pary liczb (R, T). W
ten sposb wyznacza si e prawdopodobiestwo przejcia cz astki przez barier e i
prawdopodobiestwo odbicia. Oczywicie wychodzi [R[
2
+[T[
2
= 1.
Wyliczona zaleno prawdopodobiestwa przejcia [T[
2
od energii jest pokazana
na rysunku 10.2. W tym problemie wyst epuj a trzy parametry wymiarowe:
wysoko bariery V
0
, szeroko bariery a oraz energia E cz astki padaj acej.
S a jeszcze dwie stae wymiarowe: staa Plancka i masa cz astki m. Wielkoci
bezwymiarowe, jak prawdopodobiestwo przejcia, zale a tylko od dwu bezwymi-
arowych kombinacji tych parametrw. Wybralimy stosunek energii cz astki do
wysokoci bariery
E
V0
i bezwymiarowy parametr utworzony z masy cz astki i
parametrw bariery 2h
2
mV
0
a
2
. Klasycznie, [T[
2
jest rwne jeden dla E > V
0
i zero dla E < V
0
. Z grnej cz eci rysunku wida, e jeli bariera jest niska
lub w aska, to punkt E = V
0
niczym si e nie wyrnia prawdopodobiestwo
przejcia ronie od progu, i nie osi aga wartoci jeden nawet dla E 3V
0
. Ze
wzrostem szerokoci lub wysokoci bariery, prawdopodobiestwo tunelowania,
to znaczy transmisji, przy E < V
0
, maleje, ale pojawiaj a si e silne oscylacje dla
E > V
0
cz astka przy niektrych energiach ma due prawdopodobiestwo, e
zostanie odbita, chocia rozumuj ac klasycznie bariera jest na to za niska.
Bardziej skomplikowany jest przypadek trjwymiarowy, gdzie zakadaj ac, e
cz astka pada z p edem

k rwnolegym do osi z otrzymuje si e warunek brzegowy
dla r :
(x) e
ikz
+
f(, )
r
e
ikr
. (10.8)
54
0.5 1 1.5 2 2.5 3
0.2
0.4
0.6
0.8
1
0.5 1 1.5 2 2.5 3
0.2
0.4
0.6
0.8
1
0.5 1 1.5 2 2.5 3
0.2
0.4
0.6
0.8
1
[T[
2
[T[
2
[T[
2
E
V0
E
V0
E
V0
Rysunek 10.2: Prawdopodobiestwo przejcia przez bariere [T[
2
dla cz astki
o masie m, padaj acej na prostok atn a barier e o wysokoci V
0
i szerokoci a.
Bezwymiarowy parametr
2mV0a
2
h
2
dla kolejnych wykresw licz ac od gry wynosi
1, 6 i 11.
55
Pierwszy czon po prawej stronie oznacza fal e padaj ac a, drugi fal e rozpro-
szon a. Amplituda fali rozproszonej zaley od k atw sferycznych i kierunku,
w ktrym poleciaa cz astka rozproszona. Rozwi azuj ac rwnanie Schrdingera
niezalene od czasu, wyznacza si e jedyn a funkcj e f(, ), dla ktrej rozwi azanie
istnieje. Kwadrat moduu tej funkcji daje rniczkowy przekrj czynny (rozdzia
28) na rozpraszanie elastyczne pod k atami , .
Jako przykad rozwi azania rwnania Schrdingera niezalenego od czasu,
rozwamy przypadek jednowymiarowy, kiedy potencja V (x) jest rwny zero
dla 0 < x < 1 i nieskoczono poza tym odcinkiem. Cz astka nie moe si e
znale w obszarze, gdzie potencja jest nieskoczony, wiec moemy przyj a,
e tam funkcja falowa (x) 0 i ograniczy si e do szukania funkcji falowej w
obszarze 0 < x < 1. Rwnanie Schrdingera ma tam posta

h
2
2m
d
2
(x)
dx
2
= E(x). (10.9)
eby funkcja falowa bya ci aga w punktach x = 0 i x = 1 nakadamy warunki
brzegowe
(0) = (1) = 0. (10.10)
Ci ago funkcji falowej jedni uwaaj a za wniosek z interpretacji zycznej, inni
wyprowadzaj a z samego rwnania jak nast epuje. Zast epuj ac nieskoczony po-
tencja poza studni a przez stay potencja V (x) = V
0
, mona udowodni, e
funkcja falowa i jej pierwsza pochodna s a ci age. Przechodz ac z V
0
do nieskoc-
zonoci traci si e ci ago pochodnej, ale funkcja falowa pozostaje ci aga
2
.
Oglne rozwi azanie powyszego rwnania Schrdingera ma posta
(x) = c
1
sin(kx) +c
2
cos(kx), (10.11)
gdzie k = h
1

2mE. Z warunku w x = 0 otrzymujemy c


2
= 0. Warunek w
x = 1 powoduje, e nie dla kadej wartoci parametru k, a wi ec i nie dla kadej
wartoci energii E, otrzymujemy dopuszczalne rozwi azanie. Rozwaany tu prob-
lem jest na tyle prosty, e mona go rozwi aza analitycznie, ale pouczaj ace jest
nast epuj ace, znacznie oglniejsze rozumowanie.
Istnieje metoda numerycznego rozwi azywania rwna rniczkowych znana
jako metoda wstrzeliwania si e. Wprowadzamy may parametr o wymiarze du-
goci x. W naszym przypadku dla dowolnego x < 1 x zachodzi w przy-
blieniu
(x + x) = (x) +

(x)x +
1
2

(x)(x)
2
,

(x + x) =

(x) +

(x)x, (10.12)

(x + x) =
2mE
h
2
(x + x).
Pierwsza rwno ma b ad rz edu (x)
3
, co jest do zaniedbania, jeli "krok"x
zosta wybrany dostatecznie may. Druga rwno ma b ad rzedu (x)
2
, ale
pochodna

(x) w najwaniejszym dla nas wzorze na funkcj e falow a (x) wyst epuje
2
Tu te jest potrzebne zaoenie zyczne, cho bardzo naturalne, e granica rozwi azania
przy V
0
jest rozwi azaniem dla V
0
=
56
pomnoona przez x, wi ec b ad na funkcje falow a spowodowany niedokadnym
wyliczeniem pochodnej jest znw rz edu (x)
3
. Trzecia rwno wynika z rw-
nania Schrdingera i jest dokadna. W punkcie x = 0 mamy (0) = 0 i st ad

(0) = 0. Pierwszej pochodnej w punkcie x = 0 nie znamy, ale poniewa nor-


malizacja funkcji (x) jest dowolna, moemy wybra j a tak, eby byo

(0) =
1
3
. eby zacz a rozwi azywa rwnanie, potrzebna nam jest jeszcze warto
wasna E, ktr a mona zgadn a lepiej lub gorzej. Znaj ac (0),

(0),

(0) i E
moemy obliczy, z podanych wyej rwnoci, funkcj e falow a i jej pierwsze dwie
pochodne dla x = x. Powtarzaj ac t e procedur e obliczamy w kocu warto
funkcji (1). Jeeli zgadlimy warto E troch e mniejsz a od E
0
, to otrzymamy
(1) > 0. Jeli zgadlimy warto E troch e wi eksz a od E
0
, to otrzymamy
(1) < 0. Tylko jeli zgadlimy E = E
0
, otrzymamy zgodn a z warunkami
zadania warto (1) = 0. Te trzy przypadki s a przedstawione na rysunku 3.
Oczywicie trzeba by tu jeszcze uwzgl edni b ad spowodowany zastosowanym
przyblieniem, ale to jest problem z metod numerycznych, ktrego dyskusj e
pominiemy. Powysza dyskusja pozwala zrozumie, co w oglnym przypadku
jednowymiarowego rwnania Schrdingera wyrnia wartoci wasne. Podobne
rozumowanie stosuje si e, jeli szukamy rozwi azania dla < x < . Na
przykad, na rysunku 7.1 s a pokazane funkcje falowe jednowymiarowego oscyla-
tora harmonicznego. Te funkcje odpowiadaj a poprawnym wartociom wasnym
i dlatego d a a do osi x-w przy x . Gdybymy prbowali konstruowa
rozwi azania uywaj ac zgadni etych wartoci wasnych, stwierdzilibymy, e naog
ze wzrostem [x[ otrzymane funkcje uciekaj a do plus lub minus nieskoczonoci.
Wracamy do rozwi azania analitycznego naszego problemu. Jak atwo sprawdzi
podstawiaj ac rozwi azanie do rwnania, E = h
2
k
2
/2m. Po to, eby funkcji
(x) bya rwna zero dla x = 1, potrzeba i wystarcza, eby k byo cakowit a
wielokrotnoci a . St ad na wartoci wasne energii otrzymujemy
E
n
=
h
2

2
n
2
2m
; n = 1, 2, . . . . (10.13)
Warto wspczynnika c
1
jest kwesti a umowy, ale jeli przyjmiemy, e chcemy
funkcje falowe znormalizowa do jednoci i e stae wspczynniki normaliza-
cyjne powinny by rzeczywiste i dodatnie, to otrzymamy

n
(x) =

2 sin(nx); n = 1, 2, . . . . (10.14)
Funkcje
0
(x) i
n
(x) te speniaj a rwnanie i warunki brzegowe, ale
0
(x)
0, wi ec nie opisuje adnego stanu, a
n
(x)
n
(x), wi ec opisuje ten sam
stan [n`.
3
Przypadku

(0) = 0 nie rozwaamy, bo prowadzi do rozwi azania (x) 0, ktre jest nie
do przyj ecia.
57
0.2 0.4 0.6 0.8 1
x
-0.2
0.2
0.4
0.6
0.8
1
sin(kx)
Rysunek 10.3: Funkcje sin(kx) dla k = 0.9, , 1.1.
58
Rozdzia 11
Wielkoci jednoczenie
mierzalne
Wedug mechaniki kwantowej niektre pary wielkoci mog a by jednoczenie
ustalone i zmierzone, a inne nie. Na przykad, mona jednoczenie ustali dwie
skadowe wektora pooenia cz astki czy dwie skadowe wektora jej p edu, ale nie
da si e jednoczenie ustali x-owej skadowej wektora pooenia i x-owej skad-
owej wektora p edu. W tym rozdziale podamy oglne twierdzenie, ktre dla
dwu dowolnych wielkoci mierzalnych A i B pozwala stwierdzi, czy te wielkoci
dadz a si e jednoczenie ustali.
Mwimy, e wielkoci mierzalne A i B dadz a si e jednoczenie ustali, jeeli
istnieje baza wsplnych wektorw wasnych odpowiadaj acych im operatorw.
Te wektory bazowe z denicji speniaj a rwnania:

A[a
i
, b
j
, ` = a
i
[a
i
, b
j
, `, (11.1)

B[a
i
, b
j
, ` = b
j
[a
i
, b
j
, `. (11.2)
Parametr oznacza zbir parametrw potrzebny, poza parametrami a
i
i b
j
, do
jednoznacznego okrelenia wektora bazowego. Zgodnie z zasadami podanymi w
rozdziale pi atym, w stanie [a
i
, b
j
, ` pomiar wielkoci A da na pewno wynik a
i
i pomiar wielkoci B da na pewno wynik b
j
. Przyjmujemy, e w tym stanie
wielkoci A i B s a jednoczenie ustalone i dadz a si e jednoczenie zmierzy.
Moe si e zdarzy, e wsplne wektory wasne operatorw

A i

B istniej a, ale nie
stanowi a ukadu zupenego. W takim razie nie mwimy, e wielkoci A i B s a
jednoczenie mierzalne.
atwo jest sprawdzi, e jeeli wielkoci A i B s a jednoczenie mierzalne, to
odpowiadaj ace im operatory komutuj a. Rzeczywicie

A

B[a
i
, b
j
, ` = b
j

A[a
i
, b
j
, ` = a
i
b
j
[a
i
, b
j
, `, (11.3)

B

A[a
i
, b
j
, ` = a
i

B[a
i
, b
j
, ` = a
i
b
j
[a
i
, b
j
, `, (11.4)
wi ec operator

A

B jest rwny operatorowi

B

A w dziaaniu na wektory z rozpa-
trywanej bazy. Poniewa dowolny wektor da si e przedstawi jako kombinacja
59
liniowa tych wektorw bazowych i operatory

A i

B sa liniowe, mamy dla dowol-
nego wektora [` wynik (

A

B

B

A)[` = 0, co daje dla operatorw
[

A,

B] = 0. (11.5)
Zamiast mwi, e komutator dwu operatorw jest rwny zeru, mona te
mwi, e te dwa operatory komutuj a ze sob a. Prawdziwe, chocia nieco trud-
niejsze do udowodnienia, jest te twierdzenie odwrotne, ktre podajemy tu
bez dowodu: jeeli operatory

A i

B komutuj a, to ich wsplne wektory wasne
stanowi a ukad zupeny.
Otrzymane wyniki mona krtko podsumowa jako:
Twierdzenie: po to eby wielkoci mierzalne A i B byy jednoczenie mierzalne,
potrzeba i wystarcza, eby odpowiadaj ace im operatory komutoway ze sob a.
Podamy teraz trzy przykady zastosowania tego twierdzenia.
Przykad 1: Cz astka swobodna w przestrzeni trjwymiarowej
Trzy skadowe p edu cz astki p
x
, p
y
, p
z
s a jednoczenie mierzalne. eby to
wykaza, trzeba udowodni znikanie trzech komutatorw, ale poniewa wszys-
tkie te komutatory liczy si e tak samo, ograniczymy si e do komutatora [ p
x
, p
y
].
W reprezentacji pooe mamy
p
x
p
y
(x) = h
2

2
(x)
xy
, (11.6)
p
y
p
x
(x) = h
2

2
(x)
yx
. (11.7)
Pochodne po prawych stronach tych rwna s a sobie rwne, co poniewa funkcja
(x) jest dowolna, prowadzi do wniosku, e komutator jest rwny zeru. atwo
te sprawdzi, e hamiltonian cz astki swobodnej
H(x) =
p
2
2m
(11.8)
komutuje z operatorami skadowych p edu cz astki. Istnieje wi ec ukad zupeny
wsplnych funkcji wasnych operatorw

H, p
x
, p
y
, p
z
. W rozdziale dziewi atym
stwierdzilimy jednak, e wymaganie, eby jaka funkcja (x) bya wspln a
funkcj a wasn a operatorw wszystkich skadowych wektora p edu, okrela j a z
dokadnoci a do staego czynnika, ktrego warto bezwzgledn a mona wyz-
naczy z warunku normalizacji. Na mocy twierdzenia takie funkcje stanowi a
take ukad zupeny funkcji wasnych hamiltonianu. Nie ma wi ec potrzeby
rozwi azywania rwnania Schrdingera dla cz astki swobodnej. Wystarczyo znale
wsplne funkcje wasne operatorw skadowych wektora p edu, co jak wida z
dyskusji w rozdziale dziewi atym sprowadza si e do rozwi azania trzech identy-
cznych rwna rniczkowych zwyczajnych pierwszego rz edu. Jest to zadanie
znacznie prostsze ni rozwi azywanie rwnania Schrdingera, ktre jest cz astkowym
rwnaniem rniczkowym trzech zmiennych i drugiego rz edu. Znaj ac funkcje
wasne, atwo jest ju znale wartoci wasne hamiltonianu

H(x)
px,py,pz
(x) =
p
2
2m

px,py,pz
(x). (11.9)
Ten przykad jest typowy. Jeli znamy jaki operator prostszy od hamiltoni-
anu i komutuj acy z hamiltonianem, to zwykle mona przy jego pomocy upro-
ci rozwi azywanie rwnania Schrdingera niezalenego od czasu. Zauwamy,
60
e znalelimy ukad zupeny funkcji wasnych hamiltonianu, a nie wszystkie
funkcje wasne hamiltonianu. Na przykad funkcja
px,py,pz
(x)+
px,py,pz
(x)
jest funkcj a wasn a hamiltonianu, cho nie jest funkcj a wasn a adnego z oper-
atorw p
x
, p
y
, p
z
.
Przykad 2: Trjwymiarowy oscylator harmoniczny.
Hamiltonian trjwymiarowego oscylatora harmonicznego mona zapisa w
postaci

H =

H
x
+

H
y
+

H
z
, (11.10)
gdzie

H
u
=
h
2
2m

2
u
2
+
1
2
Ku
2
; u = x, y, z. (11.11)
Operatory

H
x
,

H
y
,

H
z
,

H komutuj a mi edzy sob a, wi ec istnieje ukad zupeny
ich wsplnych funkcji wasnych. Dla kadego z operatorw

H
u
, funkcjami was-
nymi s a funkcje falowe jednowymiarowego oscylatora harmonicznego podane w
rozdziale sidmym. Interpretacja zyczna jest nast epuj aca. Drgania trjwymi-
arowego oscylatora harmonicznego mona sobie wyobraa jako superpozycj e
drga w kierunku osi x, drga w kierunku osi y i drga w kierunku osi z. Te
drgania skadowe s a od siebie niezalene i energia oscylatora jest sum a energii
tych trzech jednowymiarowych oscylacji. Dalsze rozumowanie jest takie, jak dla
omwionego w rozdziale dziewi atym p edu cz astki w przestrzeni trjwymiarowej.
Wsplne funkcje wasne operatorw

H
x
,

H
y
,

H
z
s a dane wzorem

nx,ny,nz
(x) =
nx
(x)
ny
(y)
nz
(z), (11.12)
gdzie liczby n
x
, n
y
, n
z
przybieraj a niezalenie od siebie wartoci cakowite nieu-
jemne, a funkcje
nu
(u); u = x, y, z s a funkcjami wasnymi jednowymi-
arowego oscylatora harmonicznego, podanymi w rozdziale dziesi atym. Na mocy
twierdzenia, te same funkcje (11.12) s a te funkcjami wasnymi hamiltonianu

H
trjwymiarowego oscylatora harmonicznego. Kady z hamiltonianw

H
u
ma w
stanie (11.12) ustalon a energi e h(n
u
+
1
2
). Wynika z tego, e energia oscylatora
trjwymiarowego te jest ustalona i wynosi
E
nx+ny+nz
= h

n
x
+n
y
+n
z
+
3
2

. (11.13)
Zauwamy, e wszystkie poziomy energetyczne poza podstawowym s a zdegen-
erowane, bo kad a liczb e cakowit a wi eksz a od zera mona na rne sposoby
przedstawia jako sum e trzech liczb cakowitych nieujemnych. Dla danej wartoci
liczby kwantowej n
x
+ n
y
+ n
z
, funkcje (11.12) stanowi a baz e w przestrzeni
wektorowej funkcji wasnych odpowiadaj acych energii (11.13). Jeeli jednak
n
x
+ n
y
+ n
z
> 0, to ta przestrze jest wi ecej ni jednowymiarowa i mona w
niej wybra baz e na nieskoczenie wiele sposobw. Baza z funkcji (11.12) jest
poprawna, ale warto pami eta, e jaka inna baza moe by wygodniejsza.
Przykad 3: Problem dwu cia.
Rozwamy w zyce klasycznej dwie cz astki o masach m
1
i m
2
, pooeniach
x
1
i x
2
oraz p edach p
1
i p
2
. Zakadamy, e na te cz astki nie dziaaj a adne
siy zewn etrzne i e energia ich wzajemnego oddziaywania zaley tylko od ich
wzajemnego pooenia x
1
x
2
. Klasyczny hamiltonian ma posta
61
H =
p
2
1
2m
1
+
p
2
2
2m
2
+V (x
1
x
2
). (11.14)
Rwnanie Schrdingera odpowiadaj ace temu hamiltonianowi jest cz astkowym
rwnaniem rniczkowym w szeciu zmiennych. Pokaemy, jak wykorzystuj ac
twierdzenie o wielkociach jednoczenie mierzalnych, mona zast api to rw-
nanie rwnaniem w trzech zmiennych.
Z klasycznej mechaniki wiadomo, e jeli wprowadzi nowe masy, wsprz edne
i sprz eone z niemi p edy wedug wzorw:
M = m
1
+m
2
,
=
m
1
m
2
M
,

X =
m
1
x
1
+m
2
x
2
M
,
x = x
1
x
2
, (11.15)

P = p
1
+ p
2
,
p =
m
2
p
1
m
1
p
2
M
,
to hamiltonian mona przepisa w postaci
H =

P
2
2M
+
p
2
2
+V (x). (11.16)
Nowe zmienne maj a prost a interpretacje zyczn a. M i

P oznaczaj a cakowit a
mas e i cakowity p ed ukady dwu cia, a x
1
x
2
jest pooeniem cz astki 1, jeli
pooenie cz astki 2 przyj a za pocz atek ukadu wsprz ednych.

X jest pooe-
niem rodka masy ukadu. P ed p ma najprostsz a interpretacj e w ukadzie rodka
masy, gdzie p
1
= p
2
= p. Jeeli stosunek mas cz astek jest bardzo rny od jed-
noci, to masa zredukowana jest niewiele mniejsza od masy lejszej z cz astek.
Na przykad, dla atomu wodoru masa zredukowana ukadu elektron-proton jest
mniejsza od masy elektronu o okoo 0.05%. Jeeli masy s a rwne, jak w przy-
padku ukadu e
+
e

, to masa zredukowana jest rwna poowie masy cz astki. We


wzorze (11.16) pierwszy czon po prawej stronie daje energie swobodnego ruchu
ukadu jako caoci. Nast epne dwa czony daj a energi e kinetyczn a i energi e
potencjaln a ruchu wzgl ednego.
Kwantuj ac hamiltonian (11.16) wedug regu z rozdziau sidmego, co stanowi
uoglnienie od pary (wsprz edna cz astki, p ed cz astki) na par e (wsprz edna
ukadu, p ed kanonicznie sprz eony z t a wsprz edn a), otrzymujemy

H =

H
c
+

H
w
, (11.17)
gdzie hamiltonian ruchu caoci

H
c
=
h
2
2M

2
X
(11.18)
i hamiltonian ruchu wzgl ednego

H
w
=
h
2
2

2
x
+V (x). (11.19)
62
Wskaniki przy nablach przypominaj a, e we wzorze na

H
c
rniczkowania s a
po skadowych wektora

X, a we wzorze na

H
w
po skadowych wektora x. Oper-
atory

H
c
i

H
w
komutuj a ze sob a. Istnieje wi ec ukad zupeny wsplnych funkcji
wasnych operatorw

H,

H
c
,

H
w
. Hamiltonian

H
c
jest hamiltonianem cz astki
swobodnej o masie M. Wobec tego wsplne funkcje wasne mona zapisa w
postaci

P
(x,

X) = (x)e
i

P

X
h
. (11.20)
Jeeli nie interesuje nas ruch caoci, to moemy wybra stany odpowiadaj ace
wartociom wasnym

P = 0 i wsplne funkcje wasne sprowadzaj a si e do funkcji
(x). Wtedy wkad energii ruchu caoci do penej energii ukadu jest rwny
zeru i energia E sprowadza si e do energii w ukadzie rodka masy. Warunek,
e wsplne funkcje wasne s a te funkcjami wasnymi hamiltonianu

H
w
, daje
rwnanie

h
2
2

2
x
(x) +V (x)(x) = E(x). (11.21)
To rwnanie rni si e od rwnania Schrdingera dla jednej cz astki w polu
si o potencjale V (x) tylko zamian a masy cz astki m na mas e zredukowan a
pary cz astek . Na przykad, w rozdziale dziesi atym by dyskutowany model
atomu wodoru i jonw wodoropodobnych, w ktrym elektron porusza si e w
zewn etrznym polu kulombowskim
Ze
r
, ktre mogo by interpretowane jako
pole kulombowskie pochodz ace od j adra tak ci ekiego, e jego ruchy mona
zaniedba. Z dyskusji podanej w bie acym rozdziale wynika, e uwzgl ednienie
realistycznej, skoczonej masy j adra sprowadza si e do zast apienia we wzorach
masy elektronu przez mas e zredukowan a ukadu elektron-j adro. Jest to poprawka
niedua, ale przy dokadnociach uzyskiwanych w spektroskopii atomowej bardzo
wana.
63
64
Rozdzia 12
Cz astki identyczne
W zyce klasycznej znany by nast epuj acy paradoks Gibbsa. Rozwamy naczynie
rozdzielone przegrod a na dwie cz eci o takiej samej obj etoci. W jednej z tych
cz eci znajduje si e N cz asteczek tlenu, a w drugiej N cz asteczek azotu. Kiedy
usuwamy przegrod e, nast epuje nieodwracalny proces mieszania si e gazw i jak
atwo obliczy entropia wzrasta o 2k
B
N ln 2, gdzie k
B
oznacza sta a Boltz-
manna. Gdyby po obu stronach przegrody znajdowa si e tlen, to po usuni eciu
przegrody makroskopowo nic by si e nie stao, wi ec i nie byoby wzrostu en-
tropii. Gibbs i jego nast epcy zastanawiali si e, jak interpolowa miedzy tymi
dwoma sytuacjami. Co si e dzieje, kiedy cz asteczki po obu stronach przegrody
staj a si e coraz podobniejsze do siebie? Czy zmiana przyrostu entropii, kiedy
rnica miedzy cz asteczkami d ay do zera, zmienia si e nagle w jakim punkcie
czy przebiega stopniowo?
Mechanika kwantowa daa zaskakuj ace rozwi azanie tego paradoksu: jest za-
sadnicza rnica mi edzy cz astkami czy ukadami cz astek, jak cz asteczki czy
j adra, identycznymi a nieidentycznymi, choby bardzo podobnymi do siebie. Nie
ma wi ec powodu spodziewa si e ci agego przejcia, kiedy cz asteczki zmieniaj a si e
z bardzo podobnych do siebie w identyczne. Ju samo stwierdzenie, e cz astki
identyczne istniej a jest ciekawe. Filozofowie uczyli kiedy, e jeli dwa obiekty
s a pod kadym wzgl edem identyczne, to s a tym samym obiektem. Mechanika
kwantowa dostarcza licznych kontrprzykadw na to twierdzenie. Na przykad,
kade dwa elektrony s a identyczne. To nie tylko znaczy, e maj a dokadnie
takie same masy, adunki i inne parametry. To take znaczy, e nie ma sensu
stwierdzenie, e ten elektron jest w Krakowie, a tamten w ywcu. W pewnym
sensie, ktry omwimy w dalszym ci agu tego rozdziau, kady z tych elektronw
jest i tu, i tam, ale w taki sposb, e poprawne jest stwierdzenie, e jeden elek-
tron znajduje si e w Krakowie, a drugi w ywcu. Nie ma sensu tylko pytanie,
ktry z nich jest gdzie.
Rozwamy funkcj e falow a N cz astek identycznych. Argumentami tej funkcji
b ed a wielkoci x
(i)
k
. W tym zapisie x
k
oznacza zbir liczb potrzebny do penego
okrelenia stanu jednej cz astki. Dla dodatniego mezonu mogyby to by
trzy skadowe wektora pooenia, lub trzy skadowe wektora p edu. Dla elek-
tronu, oprcz tych trzech liczb, trzeba by jeszcze doda informacje o orientacji
spinu, na przykad rzut spinu na dowolnie wybran a, ale ustalon a, o z. Dla
nukleonu, oprcz danych jak dla elektronu, potrzebna jest jeszcze informacja
o adunku, pozwalaj aca stwierdzi, czy mwimy o protonie, czy o neutronie.
65
Grny wskanik okrela, ktra z N cz astek znajduje si e w stanie x
k
. Zauwamy,
e wobec nierozrnialnoci cz astek ta informacja, ktrej uyjemy do budowy
funkcji falowej, nie da si e uzyska dowiadczalnie. Naoy to warunki na moliwe
funkcje falowe. Zgodnie z przyj etymi oznaczeniami funkcj e falow a N cz astek
identycznych moemy zapisa w postaci (x
(1)
1
, . . . , x
(N)
N
).
Uwzgl ednimy teraz fakt, e zamiana stanami dwu cz astek identycznych nie
prowadzi do innego stanu N-cz astkowego. Zgodnie z interpretacj a funkcji falowej
to znaczy, e na skutek takiej zamiany funkcja falowa moe co najwyej zosta
pomnoona przez stay czynnik. Przypumy, e zamienilimy stanami cz astki
i-t a i k-t a, wtedy
(x
(1)
1
, . . . , x
(i)
i
, . . . x
(k)
k
, . . . , x
(N)
N
) = (x
(1)
1
, . . . , x
(i)
k
, . . . , x
(k)
i
, . . . , x
(N)
N
),
(12.1)
gdzie, jeli umwimy si e, e funkcje s a znormalizowane do jednoci, wspczyn-
nik jest sta a, rwn a co do wartoci bezwzgl ednej jeden. Wzr (12.1) jest tylko
zapisem faktu, e zamiana cz astek identycznych jest niewykrywalna dowiad-
czalnie, czyli nie zmienia stanu ukadu. Metodami kwantowej teorii pola udowod-
niono jednak nast epuj ace twierdzenie. W przestrzeni trjwymiarowej, wspczyn-
nik zaley tylko od rodzaju cz astek identycznych opisywanych przez funkcj e
falow a i moe przyjmowa tylko wartoci = 1. Wspczynnik nie zaley
wi ec od tego, ile identycznych cz astek jest w ukadzie, ktre z nich zamieniamy,
czy w jakich te cz astki s a stanach. Twierdzenie uoglnia si e na cztery i wi ecej
wymiarw, natomiast nie jest prawdziwe w przestrzeni dwuwymiarowej, gdzie w
zwi azku z tym zachodz a rne ciekawe efekty, ktrych tu nie b edziemy omawia.
Wykorzystuj ac powysze twierdzenie moemy przepisa wzr (12.1) w postaci
(x
(1)
1
, . . . , x
(i)
i
, . . . x
(k)
k
, . . . , x
(N)
N
) = (x
(1)
1
, . . . , x
(i)
k
, . . . , x
(k)
i
, . . . , x
(N)
N
).
(12.2)
Cz astki, dla ktrych stosuje si e znak plus, nazywamy bozonami, a cz astki, dla
ktrych stosuje si e znak minus, fermionami. Jak zobaczymy w dalszym ci agu
rozdziau, wasnoci fermionw istotnie rni a si e od wasnoci bozonw. Dla-
tego dobrze jest wiedzie, ktre cz astki s a bozonami, a ktre fermionami. Przy-
daj a si e tu dwie reguy. Kada cz astka ma spin. Jak pokaemy w rozdziale
siedemnastym, w przestrzeni trjwymiarowej, dla cz astek o masie rnej od
zera, spin cz astki moe przyjmowa tylko wartoci cakowite s = 0, 1, 2, . . . lub
powkowe s =
1
2
,
3
2
, . . . Znw metodami kwantowej teorii pola udowodniono, e
wszystkie cz astki o spinie cakowitym s a bozonami, a wszystkie cz astki o spinie
powkowym s a fermionami. Ten wynik stosuje si e take do cz astek o masie
zero. Istniej a obszerne tablice cz astek, w ktrych mi edzy innymi podane s a ich
spiny, wi ec ta regua jest atwa do stosowania. S a jednak typy cz astek (czy quasi-
cz astek), ktrych si e nie umieszcza w takich tablicach. Przykadami s a fonony,
rotony, magnony itd. uywane w zyce fazy skondensowanej. Wtedy przydaje
si e nast epna regua. Bozonami s a cz astki, ktre mog a powstawa i znika po-
jedynczo, jak foton absorbowany, czy emitowany przez atom. Fermionami s a
cz astki, ktre mog a powstawa i znika tylko parami, jak pary e
+
e

w procesie
anihilacji. Wrd najbardziej rozpowszechnionych cz astek, elektrony, nukleony
i intensywnie teraz badane neutrina s a fermionami. Natomiast cz astki pored-
nicz ace w oddziaywaniach silnych (gluony), elektromagnetycznych (fotony),
sabych (bozony porednicz ace W

i Z
0
) i grawitacyjnych (grawitony) s a bo-
66
zonami. J adra atomowe, jeli odlegoci mi edzy niemi s a duo wi eksze od ich
rozmiarw, cz esto mona traktowa jako cz astki. W takim razie s a fermion-
ami, jeli skadaj a si e z nieparzystej liczby nukleonw i bozonami, jeli skadaj a
si e z parzystej liczby nukleonw. To powoduje, na przykad, e widmo rota-
cyjne cz asteczki
16
O
16
O jest zupenie inne od widma rotacyjnego cz asteczki
16
O
17
O.
Dla fermionw wzr (12.2) oznacza, e funkcja falowa jest antysymetryczna
wzgl edem zamiany cz astek, czyli zmienia znak przy takiej zamianie. Szczeglnie
ciekawy jest przypadek, kiedy dwa lub wi ecej ze stanw cz astek s a identyczne.
Przypumy, e we wzorze (12.2) zachodzi x
i
= x
k
. Wtedy funkcje po obu
stronach rwnoci s a identyczne, a zarazem na mocy rwnoci musz a mie prze-
ciwne znaki, co moe by prawd a tylko jeli
(x
(1)
1
, . . . , x
(i)
k
, . . . x
(k)
k
, . . . , x
(N)
N
) = 0. (12.3)
Ten wzr wyraa zakaz Pauliego. Dwa identyczne fermiony nie mog a znaj-
dowa si e w tym samym stanie. Zakaz Pauliego ma podstawowe znaczenie przy
opisie ukadw zoonych z wielu identycznych fermionw, jak atomy, cz asteczki
czy j adra atomowe. W roku 1945 Pali dosta nagrod e Nobla "za odkrycie za-
sady wykluczania zwanej take zakazem Pauliego". Naley jednak pami eta,
e zakaz Pauliego jest tylko jednym z wnioskw z bardziej oglnego twierdzenia
o antysymetrii funkcji falowej wielu identycznych fermionw. To uoglnienie
wprowadzi Dirac.
Jako przykad zastosowania zakazu Pauliego omwimy ukad okresowy pier-
wiastkw, czyli tak zwan a tablic e Mendelejewa. Dokadna teoria jest bardzo
skomplikowana, wi ec ograniczymy si e do prostego modelu. W dokadnym hamil-
tonianie wyst epuje energia oddziaywania mi edzy elektronami i energia odd-
ziaywania elektronw z j adrem. Jako uproszczenie zaoymy, e elektrony
nie oddziauj a mi edzy sob a, ale poruszaj a si e w pewnym rednim potencjale
pochodz acym od j adra i od chmury elektronowej. Zaoymy te, e w pier-
wszym przyblieniu ten potencja jest podobny do potencjau kulombowskiego
w atomie wodoru i jonach wodoropodobnych. Takie przyblienia cz esto si e
stosuje w zyce. Mwi si e, e prawdziwy hamiltonian zast epujemy hamiltoni-
anem efektywnym, ktry powinien by wybrany tak, eby dawa wyniki moliwie
bliskie do prawdziwych w zakresie, ktry nas interesuje. Schemat poziomw en-
ergetycznych elektronu w polu kulombowskim jest pokazany na rysunku 12.1.
Energia zaley tylko od liczby kwantowej n. Dla danej pary liczb kwantowych
n, l < n, poziom energetyczny jest zdegenerowany 2l +1 razy. Stany, dla ktrych
l = 0, 1, 2, 3, . . ., nazywa si e tradycyjnie stanami S, P, D, F, . . .. Liczb e n dopisu-
jemy przed liter a deniuj ac a warto l. Na przykad stan l = 2 z n = 4 oznacza
si e jako stan 4D. Musimy jeszcze uwzgl edni spin elektronu. Zakadamy, e
kady ze stanw przedstawionych na rysunku 12.1 wyst epuje w dwu wersjach:
ze spinem skierowanym do gry i ze spinem skierowanym w d.
Pierwsze dwa elektrony mona umieci w stanach n = 1. Na rysunku jest
tylko jeden taki stan, ale ta liczba si e podwaja ze wzgl edu na spin elektronu.
Trzeci elektron musi ju obsadzi stan z n = 2 o znacznie wyszej energii. Zgod-
nie z tym, w pierwszym wierszu tablicy Mendelejewa mamy dwa atomy: wodr
z jednym elektronem i hel z dwoma. Dla helu wypeniona jest powoka 1S, czyli
elektrony zajmuj a wszystkie miejsca na poziomie n = 1. Dla n = 2 jest osiem
miejsc (dwa razy cztery) i rzeczywicie w drugim wierszu tablicy Mendelejewa
67
0 1 2 3
S P D F
n
l
1
2
3
4
(1)
(1)
(1)
(1)
(3)
(3)
(3)
(5)
(5)
(7)
Rysunek 12.1: Stany atomu wodoru dla n = 1, 2, 3, 4 i l = 0, 1, 2, 3. Energia
zaley tylko od liczby kwantowej n. Dla danych n, l kreska oznacza 2l + 1
stanw, co przypomina liczba w nawiasie nad kresk a. Nad osi a l podane s a
spektroskopowe oznaczenia stanw z l = 0, 1, 2, 3.
68
jest osiem atomw od litu do neonu. Dla atomu neonu wypeniona jest druga
powoka elektronowa, ktra zawiera dwa elektrony 2S i sze elektronw 2P. Za-
uwamy, e caa ta konstrukcja opiera si e na zakazie Pauliego w jednym stanie
wolno nam umieci co najwyej jeden elektron. W trzecim wierszu pojawia si e
pierwsza trudno. Spodziewamy si e osiemnastu atomw, a jest ich osiem tak,
jak w wierszu drugim. Ten wynik nie jest zaskakuj acy. Degeneracja (2l + 1)-
krotna stanw przy danych n i l wynika z symetrii sferycznej atomu i powinna
by zachowana take dla hamiltonianu efektywnego. Natomiast niezaleno
energii przy danym n od liczby kwantowej l, jest szczegln a cech a potencjau
kulombowskiego i nie ma powodu oczekiwa, e b edzie si e stosowa dokadnie
take dla hamiltonianu efektywnego. Dane wskazuj a wi ec, e energia stanw 3D
jest na tyle wysoka, e powoka zamyka si e bez nich i kocz acy ten wiersz atom
argonu ma w zewn etrznej powoce elektrony 3S i 3P. W nast epnym wierszu
jest osiemnacie atomw i zewn etrzna powoka atomu kryptonu, ktry koczy
ten wiersz tabeli, zawiera dwa elektrony 4S, sze elektronw 4P i dziesi e elek-
tronw 3D. Energie poziomw 4D i 4F przesun ey si e do gry. W nast epnym,
pi atym wierszu dochodz a elektrony 5S, 5P i 4D. W szstym wierszu obserwu-
jemy nowe ciekawe zjawisko. Dochodz a elektrony 6S, 6P,5D i 4F. Elektrony
4F pojawiaj a si e tak pno, bo ich energie s a znacznie wysze ni byyby, gdyby
potencja by kulombowski. Niemniej, odpowiadaj a one liczbie kwantowej n = 4
i w zwi azku z tym znajduj a si e wyranie bliej j adra ni pozostae elektrony,
ktre doszy w tym wierszu. Wasnoci chemiczne atomu zale a gwnie od
jego zewn etrznych elektronw. Dlatego 15 pierwiastkw rni acych si e mi edzy
sob a tylko liczb a elektronw 4F, n
f
= 0, . . . , 14, ma prawie identyczne was-
noci chemiczne. To s a pierwiastki ziem rzadkich, ktrych rozdzielenie sprawio
kiedy chemikom duo kopotu. Spraw e dodatkowo komplikuje fakt, e poziomy
energetyczne 4F i 6S s a bardzo bliskie siebie. W nast epnym, jak dot ad ostat-
nim, wierszu tablicy Mendelejewa rzecz si e powtarza i odpowiednikiem pier-
wiastkw ziem rzadkich s a aktynowce, ale to ju s a bardzo ci ekie pierwiastki
promieniotwrcze i zwi azane z niemi problemy chemiczne s a zupenie inne. Za-
uwamy, e gdyby nie zakaz Pauliego, wszystkie elektrony umieszczay by si e
na poziomie 1S i wiat taki jak go znamy nie mgby istnie.
W badaniach nad ukadami wielu identycznych cz astek wan a rol e odgrywa
sposb liczenia stanw ukadu. Mwi si e o trzech statystykach: statystyce Boltz-
manna dla cz astek rozrnialnych, statystyce Fermiego-Diraca dla fermionw i
statystyce Bosego-Einsteina dla bozonw. W klasycznej zyce nie ma poj ecia
cz astek identycznych, w takim sensie jak tu omawiamy, i zawsze stosuje si e
statystyka Boltzmanna. Rozwamy najpierw dwie cz astki rozrnialne w dwu
wzajemnie ortogonalnych stanach 1 i 2, na przykad w stanie podstawowym i w
pierwszym stanie wzbudzonym oscylatora harmonicznego. Jeeli funkcj e falow a
cz astki w pierwszym z tych stanw oznaczymy
1
(x) i cz astki w drugim
2
(x),
to stan tej pary cz astek opisuje funkcja falowa
1
(x
(1)
)
2
(x
(2)
). Ten stan, w
ktrym cz astka pierwsza jest w stanie pierwszym, a cz astka druga w stanie
drugim, jest rny od stanu
1
(x
(2)
)
2
(x
(1)
), w ktrym cz astka pierwsza jest
w stanie drugim, a cz astka druga w stanie pierwszym. To jest sposb liczenia
stanw, do ktrego jestemy przyzwyczajeni w zyce klasycznej. adna z tych
funkcji falowych pary cz astek nie moe jednak opisywa pary cz astek identy-
cznych, bo adna nie spenia warunku 12.2. Speniaj a natomiast ten warunek,
odpowiednio dla bozonw i dla fermionw, funkcje
69

BE
(x
(1)
, x
(2)
) =
1

2
(
1
(x
(2)
)
2
(x
(1)
+
1
(x
(1)
)
2
(x
(2)
), (12.4)

FD
(x
(1)
, x
(2)
) =
1

2
(
1
(x
(2)
)
2
(x
(1)

1
(x
(1)
)
2
(x
(2)
). (12.5)
Z tych funkcji nie da si e ju jednak odczyta, ktra cz astka jest w stanie 1,
a ktra w stanie 2. Stosuj ac probabilistyczn a interpretacj e mechaniki kwan-
towej moemy tylko stwierdzi, e kada z dwu cz astek znajduje si e z rwnym
prawdopodobiestwem w kadym z tych dwu stanw. Wobec tego, trzeba si e
przyzwyczai, e maj ac dane dwie cz astki identyczne i dwa stany moemy
utworzy tylko jeden stan dwucz astkowy, a nie dwa jak w zyce klasycznej.
Przykad z czterema stanami i czterema cz astkami identycznymi przedstawiony
jest na rysunku 12.2. Na rysunku kada z kratek oznacza stan jednocz astkowy
i kada kropka cz astk e. W cz eci (b) cztery cz astki znajduj a si e w jednym
stanie. Wedug statystyk Boltzmanna i Bosego-Einsteina odpowiada tej sytu-
acji dokadnie jeden stan czterocz astkowy. Wedug statystyki Fermiego-Diraca
takiego stanu czterocz astkowego nie ma ze wzgl edu na zakaz Pauliego. W cz eci
(a) w kadym ze stanw jednocz astkowych znajduje si e dokadnie jedna cz astka.
Wedug statystyk "kwantowych" Fermiego-Diraca i Bosego-Einsteina, istnieje
dokadnie jeden stan czterocz astkowy odpowiadaj acy tej sytuacji. Wedug statystyki
Boltzmanna jest takich stanw 4! = 24, bo na tyle sposobw mona rozmie-
ci cztery cz astki rozrnialne w czterech stanach tak, eby w kadym stanie
bya dokadnie jedna cz astka. Jeeli kady stan czterocz astkowy jest jednakowo
prawdopodobny, jak si e to cz esto zakada w zyce statystycznej, to stosunek
prawdopodobiestwa stanu (b) do prawdopodobiestwa stanu (a) wynosi zero
dla statystyki Fermiego-Diraca, jeden dla statystyki Bosego-Einsteina i
1
24
dla
statystyki Boltzmanna. Jeeli te stany nie s a dokadnie rwnoprawdopodobne,
to i tak w porwnaniu do statystyki klasycznej prawdopodobiestwo uktu-
acji polegaj acej na tym, e wszystkie cz astki spotkaj a si e w jednym stanie jed-
nocz astkowym, zostaje znacznie zwi ekszone dla bozonw i zredukowane do zera
dla fermionw. O konsekwencjach zakazu Pauliego dla fermionw mwilimy
ju. Zwrmy teraz uwag e na bozony.
W bardzo niskich temperaturach, cieky hel
4
He, ktrego atomy s a bozon-
ami, wykazuje nadcieko, to znaczy pynie bez lepkoci. Mona to jakociowo
zrozumie w oparciu o powysz a dyskusj e. Atomy pyn acego helu maj a w przy-
blieniu wszystkie ten sam p ed. Dziaanie lepkoci polegaoby na zmianie p edu
niektrych atomw, ale dla bozonw prawdopodobiestwo tego, e wszystkie
atomy s a w tym samym stanie jest znacznie wi eksze ni w zyce klasycznej, st ad
dziaanie lepkoci jest znacznie sabsze ni mona by si e klasycznie spodziewa.
Podobnie mona tumaczy (jakociowo) brak oporu elektrycznego w nadprze-
wodnikach. Wprawdzie elektrony s a fermionami, ale w nadprzewodniku s a sko-
relowane w dwuelektronowe "pary Coopera", ktre s a (w przyblieniu) bozon-
ami.
Innym przykadem ciekawych wasnoci bozonw jest kondensacja Einsteina.
Rozwamy gaz doskonay zoony z identycznych bozonw. Licz ac stany wedug
statystyki Bosego-Einsteina i robi ac zwyke przyblienia polegaj ace na zast epowaniu
sum przez caki, otrzymuje si e dla liczby cz astek gazu o energii niszej ni E
wzr
70
N(E) = AV

E
0
dx

x
fe
x
1
, (12.6)
gdzie energia jest liczona w jednostkach k
B
T, A jest sta a, V oznacza obj eto, a
lotno f naley dobra tak, eby cakuj ac po caym zakresie energii od zera do
nieskoczonoci uzyska cakowit a liczb e cz astek w ukadzie. Jeeli f jest bardzo
due, jedynk e w mianowniku mona zaniedba i otrzymujemy wzr znany z
klasycznej zyki. Im mniejsza warto lotnoci f, tym wi eksza wychodzi liczba
cz astek w ukadzie, ale lotno f nie moe by mniejsza od jedynki, bo wtedy
caka staje si e rozbiena. Wykresy funkcji N(E) dla f = 1.1, f = 1.01 i f = 1
s a pokazane na rysunku 12.3 Wida, e kiedy f osi aga minimaln a warto je-
den, otrzymuje si e pewn a skoczon a graniczn a liczb e cz astek w ukadzie i nie
jest jasne, jak opisywa ukad, kiedy liczba cz astek jest wi eksza od tej granicy.
Einstein zauway jednak, e w jednym tylko stanie o energii zero (cz astki nieru-
chome) jest miejsce na
n
0
=
1
f 1
(12.7)
cz astek, a wi ec mona ich tam pomieci dowolnie duo, kiedy f zmierza do jed-
noci. Wkad od tego stanu jest zaniedbywany, kiedy si e przyblia sumy przez
caki. Jak b edzie wi ec wygl ada poprawny rozkad energii cz astek? Pki lotno
f nie jest bardzo bliska jednoci, wkad od stanu zerowego jest zaniedbywalny
i mona uywa krzywych jak na rysunku 12.3. Na przykad dla f = 1.01,
na poziomie zerowym znajduje si e (rednio!) sto cz astek, co jest cakowicie
zaniedbywaln a cz eci a liczby 6 10
23
cz astek w molu gazu. Jeeli jednak liczba
cz astek w ukadzie jest znacz aco wi eksza ni maksymalna liczba, ktr a mona
otrzyma ze wzoru cakowego, to cay nadmiar siedzi w stanie o energii ze-
rowej (i s asiednich, bo rozkad energii cz astki swobodnej jest ci agy) i moe
by dowolnie duy. Wtedy cz astki dziel a si e na dwie grupy: cz e ma rozkad
odpowiadaj acy rysunkowi 12.3 dla f = 1, a reszta, zwana kondensatem, ma en-
ergi e rwn a zeru, lub prawie. Przechodzenie cz astek do kondensatu jest znane
jako kondensacja Einsteina. Naley zwrci uwag e na analogi e z kondensacj a
pary wodnej w ciek a wod e przy skraplaniu. Dla skraplania jednak, konden-
sacja zachodzi w zwykej przestrzeni, a dla kondensacji Einsteina w przestrzeni
p edw. Kondensacja Einsteina jest wanym modelem przejcia fazowego.
Prostsze przykady kondensacji Einsteina otrzymujemy w przypadkach, kiedy
widmo energii jest dyskretne. Przypumy, na przykad, e gaz omawiany
powyej znajduje si e w polu si o potencjale V (x) =
1
2
Kx
2
. To jest potenc-
ja trjwymiarowego oscylatora harmonicznego, wi ec poziomy energii dane s a
wzorem (11.12). rednia liczba cz astek w danym stanie i o energii E
i
dana jest
znanym z zyki statystycznej wzorem
'n
i
` =
1
fe
E
i
k
B
T
1
, (12.8)
gdzie lotno f naley wyznaczy ze wzoru na cakowit a liczb e cz astek N:

i
'n
i
` = N. (12.9)
71
(a) (b)
Rysunek 12.2: Dwa rozkady czterech cz astek w czterech stanach
2 4 6 8 10
0.5
1
1.5
2
2.5
3
E
kT
N(E)/A
Rysunek 12.3: Wykres funkcji N(E) zdeniowanej w tekcie. Krzywe licz ac od
dou odpowiadaj a wartociom lotnoci:f = 1.1, f = 1.01 i f = 1.
Kiedy przy staej temperaturze lotno maleje, w kadym ze stanw (rednio)
przybywa cz astek. Ale lotno nie moe by mniejsza ni e
E0/kBT
, bo wyszaby
ujemna liczba cz astek w stanie podstawowym. Przy lotnoci d a acej z gry do
tej granicy, rednia liczba cz astek w stanie podstawowym d ay do nieskoc-
zonoci. rednie liczby cz astek w pozostaych stanach, natomiast, d a a do
granic skoczonych i to tak, e liczba N 'n
0
` te d ay do skoczonej granicy.
Otrzymywanie i badanie rnych kondensatw Einsteina jest obecnie wanym
dziaem optyki.
72
Rozdzia 13
Metoda zaburze
W mechanice kwantowej, podobnie jak w mechanice klasycznej, tylko bardzo
nieliczne problemy da si e dokadnie rozwi aza analitycznie. Zwykle trzeba
stosowa metody przyblione. Jedn a z najcz eciej uywanych metod przy-
blionych jest metoda zaburze, nazywana take metod a perturbacji. T e metod e
stosuje si e wtedy, kiedy hamiltonian ukadu da si e zapisa w postaci

H =

H
0
+

H
1
, (13.1)
gdzie dla "hamiltonianu niezaburzonego"

H
0
znamy dokadne wartoci wasne

n
i odpowiadaj ace im wektory wasne [n` speniaj ace rwnania

H
0
[n` =
n
[n`, (13.2)
jest parametrem liczbowym i "zaburzenie"

H
1
jest mae w tym sensie,
e powoduje tylko nieznaczne zmiany rozwi aza niezaburzonych. Jeli jaka
warto wasna
n
jest zdegenerowana, to odpowiada jej nieskoczenie wiele
rnych wektorw wasnych stanowi acych przestrze wektorow a (rozdzia dziesi aty).
W takim przypadku do zbioru wektorw [n` w aczamy tylko jak a baz e ortonor-
maln a tej przestrzeni.
Na przykad, zewn etrzne pole elektryczne powoduje przesuni ecia i rozszczepi-
enia poziomw energetycznych atomw (efekt Starka). Dla atomu wodoru w jed-
norodnym polu elektrycznym o nat eeniu c woltw na centymetr, skierowanym
wzdu osi z, hamiltonian ma posta

H =
h
2
2m

e
2
r
+ecz. (13.3)
Rwnania Schrdingera z tym hamiltonianem nie da si e rozwi aza analitycznie,
ale jeeli za hamiltonian niezaburzony wybierzemy hamiltonian atomu wodoru
bez pola zewn etrznego

H
0
=
h
2
2m

e
2
r
(13.4)
i jeli nat eenie pola c jest dostatecznie mae, to mona prbowa zastosowa
metod e zaburze. eby nabra wyczucia, co tu znaczy, e nat eenie pola jest
73
mae, zamy, e c = 10
4
V/cm. rednica atomu wodoru w stanie podsta-
wowym wynosi okoo 10
8
cm, wi ec wywoane zewn etrznym polem zmiany en-
ergii przy przesuni eciach elektronu wewn atrz atomu s a rz edu 10
4
elektronowolta.
Energia przejcia mi edzy stanem podstawowym i pierwszym stanem wzbud-
zonym atomu wodoru wynosi kilka elektronowoltw, wi ec wkad zewn etrznego
pola do energii, przy tym nat eeniu pola, jest rzeczywicie niewielki. Na tej
podstawie mona mie nadziej e, e metoda zaburze da dobre wyniki, ale jak
zobaczymy z przykadw w dalszej cz eci tego rozdziau, pewnoci nie ma.
Wartoci wasne i wektory wasne penego hamiltonianu

H zale a naog od
parametru . Podstawowym zaoeniem metody zaburze jest, e te zalenoci
s a analityczne w otoczeniu punktu = 0, to znaczy e mona napisa tak zwane
rozwini ecia perturbacyjne
E
n
() =

k=0
E
(k)
n

k
, (13.5)

n
(x, ) =

k=0

(k)
n
(x)
k
. (13.6)
Szeregi po prawych stronach tych wzorw powinny by zbiene, i to szybko,
bo zwykle nie potramy wyliczy wi ecej ni par e pierwszych wyrazw. Dla
= 0 mamy problem niezaburzony, wi ec na podstawie rwnania (13.2) moemy
napisa
E
(0)
n
=
n
, (13.7)

(0)
n
(x) = 'x[n`. (13.8)
Metody obliczania dalszych wspczynnikw zostan a podane w nast epnych dwu
rozdziaach. Tu przedyskutujemy trzy przykady ilustruj ace stosowalno metody
zaburze w rnych sytuacjach.
Przykad 1: Jednowymiarowy oscylator harmoniczny zaburzony
sta a si a.
Przyjmijmy
H
0
=
p
2
2m
+
1
2
Kx
2
, (13.9)
H
1
= Kx. (13.10)
Fizycznie jest to jednowymiarowy oscylator harmoniczny zaburzony sta a si a.
Peny hamiltonian moemy po prostych przeksztaceniach zapisa w postaci
H =
p
2
2m
+
1
2
K(x +)
2

K
2
2
. (13.11)
Zaburzenie nie zmienio wi ec masy, ksztatu potencjau ani staej siowej oscyla-
tora, natomiast przesun eo minimum potencjau do punktu x = i spowodowao
dodanie do energii potencjalnej przyczynku
K
2
2
. Jeeli dla problemu nie-
zaburzonego wartoci wasne energii byy
n
, to dla problemu zaburzonego
74
-50 -40 -30 -20 -10 10 20
-100
-50
50
100
150
200
250
Energia potencjalna oscylatora

Kx
Rysunek 13.1: Energia potencjalna oscylatora harmonicznego niezaburzonego
(linia symetryczna wzgl edem osi x = 0) i tego samego oscylatora zaburzonego
czonem anharmonicznym 0.025Kx
3
(linia przesuni eta w lewo, dla x > 0 w gr e,
a dla x < 0 w d).
E
n
=
n

K
2

2
, (13.12)
bo samo przesuni ecie potencjau bez zmiany ksztatu nie wpywa na pooenie
poziomw energetycznych. Wida, e w tym przypadku rozwini ecie perturba-
cyjne istnieje dla kadego z poziomw energetycznych i jest zbiene dla kadej
wartoci parametru . Dla kadego n rne od zera s a tylko dwa wspczynniki:
E
(0)
n
=
n
i E
(2)
n
=
K
2
. Jeeli dla problemu niezaburzonego funkcje falowe 'x[n`
odpowiadaj ace wartociom wasnym
n
oznaczymy
n
(x), to odpowiadaj ace im
funkcje wasne dla problemu zaburzonego maja posta
n
(x + ), bo dodanie
staej do energii potencjalnej ukadu nie wpywa na funkcje falowe. Korzystaj ac
ze znanych wzorw (7.15) na funkcje wasne jednowymiarowego oscylatora har-
monicznego, mona sprawdzi, e rozwini ecia perturbacyjne dla funkcji falowych
te istniej a dla kadego n i s a zbiene dla kadej wartoci parametru .
Przykad 2: Jednowymiarowy oscylator anharmoniczny.
Rozwamy teraz pozornie bardzo podobny problem, gdzie hamiltonian nie-
zaburzony jest znw hamiltonianem oscylatora harmonicznego, ale zaburzenie
ma posta


H
1
= Kx
3
; > 0. (13.13)
Zaleno od x energii potencjalnej, zaburzonej i niezaburzonej, jest pokazana
na rysunku 1. Dla maych wartoci [x[ energia potencjalna w problemie zabur-
zonym niewiele si e rni od energii potencjalnej bez zaburzenia, bo [x
3
[ x
2
.
Jeeli parametr jest may, to ten obszar, gdzie zaburzenie nieznacznie tylko
zmienia energie potencjaln a, moe by cakiem szeroki, ale w kocu, dla dostate-
cznie duych wartoci [x[, zaburzenie zaczyna by wi eksze co do moduu od
niezaburzonej energii potencjalnej. W szczeglnoci, dla x potencja
75
niezaburzony zmierza do plus nieskoczonoci, a potencja zaburzony do mi-
nus nieskoczonoci. Wynika z tego, e ukad zaburzony, w przeciwiestwie
do ukadu niezaburzonego, nie ma stanu podstawowego o najniszej energii.
Jakkolwiek nisk a energi e miaby jaki stan zaburzony, zawsze mona uzyska
stan o energii jeszcze niszej, przesuwaj ac cz astk e dalej na lewo. Dla tego sz-
eregi perturbacyjne nie mog a by zbiene do poprawnych wartoci wasnych
energii i odpowiadaj acych im funkcji wasnych w tym przykadzie szeregi per-
turbacyjne s a rozbiene dla wszystkich n i dla wszystkich wartoci ! Mogo by
si e wydawa, e w takim razie metoda zaburze nic nie daje, ale to nie musi tak
by. Jeeli obszar, w ktrym wpyw zaburzenia jest niewielki, jest dostatecznie
duy, to okazuje si e, e istnieje stan "rezonansowy" o energii bliskiej energii
niezaburzonego stanu podstawowego, a czasem take stany rezonansowe o ener-
giach bliskich energiom niezbyt wysokich niezaburzonych stanw wzbudzonych.
Te stany nie s a stanami o najniszej energii, nie s a te stanami trwaymi. Po
jakim czasie cz astka znajduj aca si e pocz atkowo w takim stanie ucieknie do ob-
szaru duych ujemnych x-w. Ale czas ycia takich stanw rezonansowych moe
by cakiem dugi i mona ich energie wyznacza dowiadczalnie. Wrcimy do
tego zagadnienia w rozdziale trzydziestym. Okazuje si e, e niekiedy szeregi per-
turbacyjne, chocia s a rozbiene, mog a by wykorzystane do oszacowa energii
i funkcji falowych takich stanw rezonansowych. Dzieje sie tak wtedy, kiedy
te szeregi s a "zbiene asymptotycznie". Kiedy sumujemy wyraz po wyrazie sz-
ereg asymptotycznie zbieny, pocz atkowo jest tak, jak dla szeregw zbienych
wartoci bezwzgl edne kolejnych wyrazw malej a, cho nie zawsze monoton-
icznie, sumy cz eciowe stopniowo zbliaj a si e do dokadnego wyniku. Ale tak
jest tylko z pocz atku. Potem wyrazy znowu rosn a i wartoci sum cz eciowych
oddalaj a si e od wynikw dokadnych. Dobrze to oddaje nazwa rosyjska takich
szeregw: szeregi zbiene z pocz atku. Warto zapami eta, e sukcesy metody
zaburze w praktyce nie zawsze wi a a si e z prawdziw a zbienoci a szeregw per-
turbacyjnych. Na przykad atom wodoru umieszczony w jednorodnym polu elek-
trycznym staje si e nietrway po jakim czasie nast epuje jonizacja. Wobec tego
poziomy energetyczne, ktre znajdujemy badaj ac efekt Starka, s a poziomami re-
zonansowymi i szeregi perturbacyjne nie mog a by zbiene. Mimo to, energie
wyliczone perturbacyjnie, dla niezbyt silnych pl, dobrze zgadzaj a si e z dowiad-
czeniem, bo szeregi s a asympotyczne i w tym przypadku pozwalaj a podej
bardzo blisko do dokadnych wartoci energii stanw rezonansowych. Podobnie
w elektrodynamice kwantowej, szeregi perturbacyjne s a rozbiene, a mimo to
perturbacyjnie, uywaj ac grafw Feynmana, uzyskuje si e niezwykle dokadne
wyniki.
Przykad 3: Stany zdegenerowane przykad klasyczny
Przedyskutujemy teraz przypadek, kiedy metod e zaburze stosujemy do
stanu zdegenerowanego. Ten przypadek jest bardzo wany w praktyce. Na
przykad, jeli chcielibymy stosowa metod e zaburze do atomu wodoru w jed-
norodnym polu elektrycznym, tak jak to opisalimy na pocz atku tego rozdzi-
au, musielibymy uwzgl edni fakt, e wszystkie stany niezaburzone oprcz
stanu podstawowego s a zdegenerowane. Dyskusj e teorii kwantowej odoymy
do rozdziau pi etnastego, a tu wyjanimy podstawow a trudno na przykadzie
z zyki klasycznej. Iga kompasu w polu magnetycznym Ziemi wskazuje na
pnoc. Jeeli to pole magnetyczne uznamy za zaburzenie, to dla ukadu niez-
aburzonego kompas bez pola magnetycznego wszystkie orientacje igy odpowiadaj a
tej samej energii, mamy wi ec degeneracj e. Rozwamy teraz stan igy jako
76
funkcj e nat eenia pola magnetycznego Ziemi. Oczywicie w rzeczywistoci to
nat eenie ma jak a jedn a dobrze okrelon a warto, ale w metodzie zaburze tak
si e robi rozwaa si e zaleno zaburzenia od wielkoci czonu zaburzaj acego
(parametru ) i dopiero na kocu podstawia si e interesuj aca nas wielko tego
zaburzenia. Jakkolwiek sabe byoby pole magnetyczne Ziemi, iga wskazuje na
pnoc. Jeeli szeregi perturbacyjne maj a by zbiene, to granica rozwi azania
zaburzonego przy zaburzeniu d a acym do zera, powinna by rwna rozwi azaniu
niezaburzonemu. Przypumy, e jako stan niezaburzony wybralimy stan z
ig a wskazuj ac a na wschd. Z punktu widzenia ukadu niezaburzonego ten
wybr jest rwnie dobry jak kady inny. Przy tym wyborze jednak, metoda
zaburze si e nie stosuje. Stan niezaburzony nie przechodzi, przy w aczeniu
bardzo sabego pola magnetycznego Ziemi, w bliski mu stan zaburzony po
w aczeniu dowolnie sabego pola, nast epuje skok igy o 90
o
. Jeeli natomiast
jako stan niezaburzony wybierzemy stan z ig a wskazuj ac a na pnoc, to metoda
zaburze stosuje si e bardzo dobrze. Po w aczeniu pola magnetycznego orien-
tacja igy magnetycznej w ogle si e nie zmienia, a energia ukadu ronie liniowo
z nat eeniem przyoonego pola. Widzimy wi ec, e po to eby stosowa metod e
zaburze do stanw zdegenerowanych, trzeba umie odpowiednio wybra stany
niezaburzone. Mwi si e, e trzeba wybra stany niezaburzone "dopasowane do
zaburzenia". To jest wany problem zyczny, ktry omwimy w rozdziale 15.
Przykad 4: Stany zdegenerowane przykad kwantowy
Zaburzenia stanw zdegenerowanych s a tak wane, e zilustrujemy je jeszcze
jednym przykadem. Rozwamy problem wasny

1
1

a
n
b
n

= E
n

a
n
b
n

. (13.14)
To jest przyblione rwnanie Schrdingera dla nieruchomej cz astki o spinie
1
2
w polu magnetycznym skierowanym wzdu osi x (rozdzia 20). Pole o ze-
rowym nat eeniu odpowiada problemowi niezaburzonemu. W problemie niez-
aburzonym

H
0
=

1, wi ec
n
= 1 i kady wektor jest wektorem wasnym hamilto-
nianu. Warto wasna jest dwukrotnie zdegenerowana. Jako baz e w przestrzeni
rozwi aza mona wybra na przykad wektory

0
=

1
0

,
1
=

0
1

. (13.15)
Fizycznie, te stany odpowiadaj a rzutom spinu
1
2
h na o z (rozdzia 19). Dokadne
rozwi azanie problemu wasnego daje
E
0
= 1+,
0
=
1

1
1

; E
1
= 1,
1
=
1

1
1

. (13.16)
Warunkiem stosowalnoci metody zaburze jest eby w granicy 0 rozwi azanie
zaburzone przechodzio w rozwi azanie niezaburzone. Dla rozwi aza niezabur-
zonych (13.15) ten warunek nie jest speniony, wi ec metoda zaburze si e nie sto-
suje. Moemy natomiast wybra funkcje niezaburzone "dopasowane do zaburzenia"

0
=
1

1
1

,
1
=
1

1
1

(13.17)
77
Przy tym wyborze metoda zaburze ju w pierwszym przyblieniu daje dokadne
rozwi azanie. Fizycznie, funkcje
i
odpowiadaj a stanom z rzutami spinu
1
2
h na
kierunek pola. Wida tu blisk a analogi e z przykadem klasycznym omwionym
poprzednio.
78
Rozdzia 14
Metoda
Rayleigha-Schrdingera
Metoda Rayleigha-Schrdingera jest najprostsz a wersj a metody zaburze. Sto-
suje si e do stanw niezdegenerowanych, wi ec nie ma problemu szukania stanw
niezaburzonych dostosowanych do zaburzenia, i nie stosuje sztuczek przyspiesza-
j acych zbieno szeregw perturbacyjnych. Takie sztuczki, stosowane w innych
metodach zaburze, w pewnych wypadkach pozwalaj a uzyska lepsze wynik
przy mniejszym wkadzie pracy, ale nie b edziemy ich tu omawia. Problem
polega na znalezieniu rozwini e perturbacyjnych dla rozwi aza rwnania (patrz
poprzedni rozdzia)
(

H
0
+

V )[
n
` = E
n
[
n
`. (14.1)
Z zaoenia, znane s a rozwi azania rwnania niezaburzonego, ktre mona za-
pisa w dwu rwnowanych postaciach

H
0
[n` =
n
[n`, (14.2)
'n[

H
0
=
n
'n[. (14.3)
Drugie z tych rwna powstaje z pierwszego przez sprz eenie hermitowski (prze-
jcie do wektorw dualnych). Zakadamy, e ukad wektorw [n` stanowi baz e
ortonormaln a w przestrzeni moliwych stanw ukadu. Mno ac rwnanie (14.1)
lewostronnie przez wektor dualny 'k[ i wykorzystuj ac rwnania niezaburzone,
otrzymujemy ukad rwna (po jednym dla kadego k) rwnowany z rwnaniem
(14.1)

k
'k[
n
` +'k[

V [
n
` = E
n
'k[
n
`. (14.4)
eby skrci wzory, wprowadza si e zwykle oznaczenie
V
kn
'k[

V [n` =

dx

k
(x)

V (x)
n
(x). (14.5)
Drug a z tych rwnoci otrzymuje si e przez wstawienie jedynek zbudowanych z
wektorw wasnych operatora pooenia [x` przy zaoeniu, e operator

V jest
79
lokalny (rozdzia sidmy). Na mocy tej denicji V
kn
= V

nk
. Przyjmiemy teraz
zaoenie, e
'n[
n
` = 1, (14.6)
lub rwnowanie
[
n
` = [n` +

k=n
c
nk
[k`. (14.7)
Poniewa rwnanie (14.1) nie okrela normalizacji wektora [
n
`, ten warunek
nie jest zaoeniem zycznym, tylko konwencj a, ktra okae si e wygodna w
dalszych rachunkach. cile mwi ac, przyj elimy tu zaoenie, e wspczynnik
przy wektorze [n` w rozwini eciu wektora [
n
` nie jest rwny zero. Poniewa
jednak w warunkach stosowalnoci metody zaburze wektor [
n
` ma by bliski
odpowiadaj acemu mu wektorowi niezaburzonemu [n`, to zaoenie jest zawsze
spenione.
Rozwamy najpierw rwnanie (14.4) dla k = n:

n
+'n[

V [
n
` = E
n
. (14.8)
Podstawiaj ac za [
n
` i E
n
ich rozwini ecia perturbacyjne i przyrwnuj ac do
zera wspczynniki przy kolejnych pot egach parametru , otrzymujemy zwi azki
dla wspczynnikw rozwini e perturbacyjnych. Dla czonw niezalenych od
rwnanie jest prawdziwe, jeli E
(0)
n
=
n
, co ju wiemy, e zachodzi. Dla
czonw rz edu otrzymujemy
E
(1)
n
= V
nn
. (14.9)
Na przykad, dla stanu podstawowego atomu wodoru zburzonego polem
elektrycznym o nat eeniu c, otrzymujemy w pierwszym przyblieniu rachunku
zaburze
E
0
=
0
+ec

d
3
x[
0
(x)[
2
z +O(
2
), (14.10)
gdzie symbol O(
2
) oznacza czon rz edu
2
, czyli w tym przypadku rz edu (ec)
2
.
Jeeli w cace zrobimy podstawienie z z, to funkcja [
0
(x)[
2
, ktra jest
sferycznie symetryczna, nie ulegnie zmianie, a czynnik z i z nim caa funkcja
podcakowa i caa caka zmieni znak. Poniewa zmiana zmiennych w cace nie
moe zmieni jej wartoci, wynika st ad, e caka jest rwna zeru przesuni ecie
poziomu podstawowego pod wpywem pola elektrycznego w pierwszym rz edzie
rachunku zaburze znika. Tak wi ec, to przesuni ecie b edzie proporcjonalne do
kwadratu nat eenia pola elektrycznego
1
. Mamy tu do czynienia z tak zwanym
kwadratowym efektem Starka.
Oglnie, wyliczenie pierwszej poprawki perturbacyjnej do energii jest dosy
atwe wymaga policzenia jednej caki. Przyrwnuj ac do zera wspczynnik
przy czonach rz edu
2
, otrzymujemy relacj e
E
(2)
n
= 'n[

V (x)[
(1)
n
`. (14.11)
1
Zakadaj ac, e E
(2)
0
= 0, co w tym przypadku jest prawd a.
80
eby policzy t e poprawk e, trzeba zna pierwsz a poprawk e perturbacyjn a do
funkcji falowej.
Zauwamy, e wobec przyj ecia normalizacji (14.6), wspczynniki
(k)
n
= 0
dla k = 1, 2, . . . i nie musimy ich wylicza. eby wyliczy poprawki do funkcji
falowej wykorzystujemy rwnania (14.4) dla k = n. Podstawiaj ac rozwini ecia
perturbacyjne dla E
n
i [
n
`, i przyrwnuj ac do zera wspczynniki przy kole-
jnych pot egach parametru , otrzymujemy kolejne zwi azki dla wspczynnikw
rozwini e perturbacyjnych. Dla czonw niezalenych od otrzymujemy rwno

k
'k[n`
n
'k[n` = 0, ktra jest prawdziwa, bo iloczyny skalarne ortogonalnych
wektorw bazowych s a rwne zeru. Dla czonw proporcjonalnych do pierwszej
pot egi parametru otrzymujemy, podstawiaj ac znane energie i wektory wasne
niezaburzone,

k
'k[
(1)
n
` +V
kn
=
n
'k[
(1)
n
`. (14.12)
To pozwala wyliczy
'k[
(1)
n
` =
V
kn

k
dla k = n. (14.13)
Ten wzr traci sens, jeli
k
=
n
, wi ec zaoenie o braku degeneracji jest tu
naprawd e potrzebne. Peny wektor [
(1)
n
` moemy teraz znale ze wzoru:
[
(1)
n
` =

k=n
[k`
V
kn

k
. (14.14)
Podstawiaj ac pierwsz a poprawk e dla funkcji falowej do wzoru na drug a poprawk e
dla energii, otrzymujemy
E
(2)
n
=

k=n
[V
kn
[
2

k
. (14.15)
Dla stanu podstawowego, powiedzmy n = 0, energia niezaburzona
0
jest nisza
od wszystkich innych energii niezaburzonych. Wynika z tego, e wszystkie mia-
nowniki w sumie po prawej stronie poprzedniego wzoru s a ujemne i, poniewa
aden z licznikw nie jest ujemny, otrzymujemy oglny wynik
E
(2)
0
0. (14.16)
Na przykadzie stanu podstawowego atomu wodoru zaburzonego jednorod-
nym polem elektrycznym atwo jest zrozumie powysze wyniki. W przyblie-
niu, w ktrym rozkad elektronu elektronu wok j adra opisujemy sferycznie
symetryczn a funkcja falow a stanu podstawowego, energia oddziaywania z jed-
norodnym polem elektrycznym jest rwna zero. To jest pierwsza poprawka per-
turbacyjna do energii. Pierwsza poprawka perturbacyjna do funkcji falowej czy
wektora stanu polega na przesuni eciu chmury elektronowej wzgl edem pola tak,
e powstaje dipol elektryczny z momentem rwnolegym do pola elektrycznego.
Ten moment dipolowy jest rz edu , czyli w tym konkretnym przypadku pro-
porcjonalny do c. Jego oddziaywania z polem elektrycznym, ktre te jest
rz edu , powoduje obnienie energii rz edu
2
. Dla maych wartoci jest to
bardzo mae przesuni ecie. Na przykad, dla stanu podstawowego atomu wodoru
zaburzonego polem elektrycznym o nat eeniu 10
4
V/cm, energia obnia si e o
81
okoo 10
8
elektronowolta. Zobaczymy w nast epnym rozdziale, jak dla stanw
zdegenerowanych powstaje znacznie wi ekszy, liniowy efekt Starka.
Rachunki wygodnie jest prowadzi przy normalizacji (14.6), ale maj ac ju
wynik, mona wrci do zwykej normalizacji do jednoci. Taka zmiana normal-
izacji jest nazywana renormalizacj a. W tym przypadku jest to renormalizacja
funkcji falowej. W kwantowej teorii pola renormalizuje sie rne wielkoci, wi ec
to dookrelenie jest uyteczne. Zapisujemy wektor stanu w postaci
[
n
` = Z[
n
`
pert
, (14.17)
gdzie wektor [ . . .`
pert
jest obliczony w normalizacji (14.6), a staa rzeczywista
Z ma by tak dobrana, eby wektor po prawej stronie by znormalizowany do
jednoci. Mamy
[
n
` = Z([n` +

k=n
[k`
V
kn

k
), (14.18)
'
n
[ = Z('n[ +

k=n
'k[
V

kn

k
). (14.19)
Mno ac przez siebie te wektory, otrzymujemy po lewej stronie '
n
[
n
` = 1, a
po lewej, uwzgl edniaj ac ortogonalno wektorw wasnych problemu niezabur-
zonego i pomijaj ac czony rz edu w wyszego ni pierwszy, Z
2
. W tym przy-
blieniu Z = 1, to znaczy, e otrzymane wektory wasne ju s a znormalizowane
do jednoci. atwo sprawdzi, e w drugim przyblieniu metody zaburze staa
Z jest ju rna od jednoci.
82
Rozdzia 15
Metoda zaburze dla stanw
zdegenerowanch
W tym rozdziale zastosujemy metod e zaburze do zdegenerowanych poziomw
energii. Zakadamy, e dla badanego ukadu N stanw niezaburzonych ma
dokadnie t e sam a energi e:

1
=
2
= =
N
. (15.1)
Poza tym zwykle ukad ma jeszcze wiele stanw z innymi energiami. Jak
zwracalimy uwag e w poprzednich dwu rozdziaach, do zdegenerowanego poziomu
energii nie mona stosowa metody Rayleigha-Schrdingera i trzeba najpierw, z
pord nieskoczenie wielu wektorw stanu, stanowi acych przestrze wektorow a
odpowiadaj ac a tej energii, wybra odpowiedni a baz e baz e dostosowan a do
zaburzenia. Przypumy, e znamy jak a baz e w tej przestrzeni wektorowej:
[1`, . . . , [N`. Dalej b edziemy nazywali t e baz e pierwotn a. Nie zakadamy, e
baza pierwotna jest dostosowana do zaburzenia. Wektory z bazy dostosowanej
do zaburzenia, ktre b edziemy oznaczali [
1
`, . . . , [
N
`, s a z denicji bazy kom-
binacjami liniowymi wektorw bazowych [j` z bazy pierwotnej:
[
k
` =
N

j=1
c
kj
[j`. (15.2)
Rwnanie Schrdingera
(

H
0
+

V )[
n
` = E
n
[
n
` (15.3)
daje jak w poprzednim rozdziale

k
'
k
[
n
` +'
k
[

V [
n
` = E
n
'
k
[
n
`. (15.4)
Zakadaj ac, e po wybraniu bazy [
k
` mona stosowa metod e zaburze, pod-
stawiaj ac rozwini ecia perturbacyjne dla energii E
n
oraz dla wektora stanu [
n
`,
i przyrwnuj ac do zera wspczynniki przy kolejnych pot egach parametru ,
otrzymujemy, jak w poprzednim rozdziale, relacje dla wspczynnikw rozwini e
perturbacyjnych. Dla czonw niezalenych od otrzymujemy
k
'
k
[
n
` =

n
'
k
[
n
`, co jest prawd a podobnie jak w metodzie Rayleigha-Schrdingera,
83
bo baza [
k
` jest ortonormalna. W pierwszym rz edzie po otrzymujemy dla

k
=
n
:
'
k
[

V [
n
` = 0, dla k = n, (15.5)
'
n
[

V [
n
` = E
(1)
n
. (15.6)
Drugie z tych rwna jest jak w metodzie Rayleigha-Schrdingera, ale pierwsze
jest nowe i jak zaraz zobaczymy cz esto pozwala znale stany dopasowane do
zaburzenia [
k
`.
Zachowujemy dla elementw macierzowych operatora

V , w reprezentacji sta-
nw z pierwotnej bazy, oznaczenie z poprzedniego rozdziau V
kn
= 'k[

V [n`.
Macierz V w tej reprezentacji naog nie jest diagonalna. Ze wzorw (15.5)
wynika natomiast, e ta sama macierz jest diagonalna w reprezentacji stanw
[
k
`. Problem: jak maj ac dan a macierz znale reprezentacj e, w ktrej ta
macierz jest diagonalna i jak znale elementy diagonalne w tej reprezentacji,
jest dobrze znany z algebry. Wspczynniki pierwszej poprawki do energii
E
(1)
n
s a wartociami wasnymi macierzy V , a wektory bazowe dopasowane do
zaburzenia [
k
` s a jej wektorami wasnymi. Jeeli wszystkie wartoci wasne s a
rne, to wektory wasne s a jednoznacznie okrelone (jak zwykle z dokadnoci a
do staego czynnika, ktrego modu mona wyznaczy z warunku normalizacji).
W problemie zycznym mwimy wtedy, e zaburzenie cakowicie usuwa czy zdej-
muje degeneracj e w pierwszym przyblieniu rachunku zaburze poziomy s a ju
niezdegenerowane. Poziom energetyczny, ktry by N-krotnie zdegenerowany
w problemie niezaburzonym, rozszczepia si e pod wpywem zaburzenia, w tym
przypadku, na N poziomw o rnych energiach. Jeeli wszystkie wartoci
wasne s a rwne, to daj a pierwsza poprawk e perturbacyjn a do energii wszys-
tkie N poziomw przesuwa si e jednakowo o iloczyn parametru i otrzymanej
wartoci wasnej ale nie daj a adnej informacji o stanach niezaburzonych dopa-
sowanych do zaburzenia. W takim wypadku, jeli chcemy si e czego dowiedzie
o tych stanach, musimy bada wysze przyblienia metody zaburze, co zreszt a
te nie zawsze jest skuteczne. Mwimy wtenczas, e zaburzenie w pierwszym
przyblieniu metody zaburze nie zdejmuje degeneracji. Moe si e wreszcie
zdarzy, e zaburzenie w pierwszym przyblieniu metody zaburze zdejmuje
degeneracj e cz eciowo. Niektre wartoci wasne s a rwne, inne s a rne, i
otrzymujemy cz eciow a informacje o stanach dopasowanych do zaburzenia.
Jako przykad przedyskutujemy w pierwszym przyblieniu rachunku zaburze
rozszczepienie pierwszego poziomu wzbudzonego atomu wodoru przez pole elek-
tryczne (efekt Starka). Wybieramy o z ukadu wsprz ednych rwnoleg a do
kierunku pola. Operator zaburzenia dla tego problemu zosta wprowadzony w
rozdziale trzynastym

V (x) = ecz. (15.7)


Moemy przyj a, e = ec. Pierwszy poziom wzbudzony atomu wodoru jest
czterokrotnie zdegenerowany. Jako wektory bazowe pierwotne moemy wybra
wektory stanu [n, l, m` = [2, 0, 0`, [2, 1, 1`, [2, 1, 0`, [2, 1, 1` (rozdzia dziesi aty).
Macierz V , ktrej wartoci wasne i wektory wasne b ed a nam potrzebne, jest
wi ec macierz a o czterech wierszach i czterech kolumnach. Taka macierz ma 16 el-
ementw, ale ze wzgl edu na relacj e V

jk
= V
kj
wystarczy obliczy dziesi e z nich.
84
(1)
(1)
(2) (4)
[a[
[a[
Rysunek 15.1: Rozszczepienie czterokrotnie zdegenerowanego pierwszego stanu
wzbudzonego atomu wodoru (n=2) pod wpywem pola elektrycznego (linowy
efekt Starka). Na osi pionowej (nie narysowanej) odkadana jest energia stanu.
Liczby w nawiasach podaj a degeneracje poziomw energetycznych. Denicja
parametru a podana jest w tekcie.
Okazuje si e, e dziewi e z tych dziesi eciu elementw jest rwnych zero, co mona
prosto pokaza wykorzystuj ac symetrie tak, jak w dyskusji pierwszej poprawki
perturbacyjnej do energii stanu podstawowego atomu wodoru w poprzednim
rozdziale, albo wypisuj ac elementy macierzowe za pomoc a funkcji falowych
podanych dalej w tym rozdziale, przechodz ac do wsprz ednych sferycznych
i wykonuj ac cakowania po k atach. Jedyny niezerowy element oznaczymy a.
Mamy
a = '2, 0, 0[

V [2, 1, 0`. (15.8)


Pierwsze poprawki do energii wyliczamy jako pierwiastki "rwnania seku-
larnego"

x a 0 0
a

x 0 0
0 0 x 0
0 0 0 x

= x
2
(x
2
[a[
2
) = 0. (15.9)
To rwnanie ma pierwiastek pojedynczy x
1
= [a[, pierwiastek podwjny
x
2
= x
3
= 0 i jeszcze jeden pierwiastek pojedynczy x
4
= [a[. To znaczy, e
czterokrotnie zdegenerowany poziom
2
rozszczepi si e na trzy poziomy, prze-
suni ete w stosunku do energii niezaburzonej
2
odpowiednio o: E
(1)
2,1
= [a[,
E
(1)
2,2
= E
(1)
2,3
= 0 (podwjnie zdegenerowany) i E
(1)
2
= +[a[ (rysunek 15.1).
Degeneracja nie zostaa cakowicie zdj eta, wi ec stany niezaburzone dopasowane
do zaburzenia nie zostan a jednoznacznie okrelone.
atwe cakowanie z wykorzystaniem funkcji falowych atomu wodoru po-
danych poniej daje [a[ = 3[ec[a
0
, gdzie "promie Bohra" a
0
0.53 10
8
85
cm. Podstawiaj ac nat eenie pola 10
4
woltw/cm otrzymujemy przesuni ecia
poziomw o okoo 1.5 10
4
elektronowolta, a zatem mae w porwnaniu z en-
ergiami wzbudze atomu wodoru, ale due w porwnaniu z kwadratowym efek-
tem Starka omawianym w poprzednim rozdziale. Ciekawszy od tego niewielkiego
przesuni ecia jest fakt rozszczepienia poziomu. Z tego powodu linie odpowiadaj ace
przejciom z tego poziomu i na ten poziom te mog a si e rozszczepi, chocia nie
musz a, bo czasem niektre przejcia mog a by zakazane. Mog a si e te zdarza
przejcia mi edzy rozszczepionymi poziomami tego samego multipletu.
eby znale wektory stanu dopasowane do zaburzenia musimy znale nieze-
rowe rozwi azania rwna

x
k
a 0 0
a

x
k
0 0
0 0 x
k
0
0 0 0 x
k

c
1k
c
2k
c
3k
c
4k

0
0
0
0

; k = 1, 2, 3, 4, (15.10)
albo tych samych rwna w krtszej notacji macierzowej
Vc
k
= x
k
c
k
; k = 1, 2, 3, 4. (15.11)
Czasem wygodnie jest zapisywa wektory c
k
w postaci transponowanej, bo wte-
dy mieszcz a si e w jednej linijce tekstu. Oglnie c
T
k
= (c
1k
, c
2k
, c
3k
, c
4k
). Wek-
torowi c
k
odpowiada wektor stanu
[
k
` = c
1k
[200` +c
2k
[2, 1, 0` +c
3k
[2, 1, 1` +c
4k
[2, 1, 1`. (15.12)
Mno ac t e rwno lewostronnie przez wektor dualny 'x[, otrzymujemy rozwini ecie
niezaburzonej funkcji falowej dopasowanej do zaburzenia
k
(x) na niezabu-
rzone funkcje pierwotne
2,l,m
(x). Moemy wi ec te same rozwi azania przed-
stawia za pomoc a wektora c
k
, wektora transponowanego wzgl edem niego c
T
k
,
niezaburzonego wektora stanu dopasowanego do zaburzenia [
k
`, lub niezabur-
zonej funkcji falowej dopasowanej do zaburzenia
k
(x). Poniej uywany funkcji
falowych.
Dla k = 1 otrzymujemy

1
(x) =
1

2
(
2,0,0
(x) +
2,1,0
(x)) . (15.13)
Znak mi edzy dwoma skadnikami w nawiasie zaley od znaku parametru a, ktry
przyj elimy ujemny. Par rozwi aza odpowiadaj acych wartoci wasnej zero, dla
k = 2 i k = 3, jest nieskoczenie wiele, ale mona je wszystkie zapisa w postaci

2
(x) = cos
2,1,1
(x) sin
2,1,1
(x), (15.14)

3
(x) = sin
2,1,1
(x) + cos
2,1,1
(x), (15.15)
gdzie k at jest dowolny. Wida, e tych funkcji falowych dopasowanych do
zaburzenia nie da si e jednoznacznie okreli. To jest zreszt a jeden z tych przy-
padkw, kiedy przechodzenie do wyszych rz edw rachunku zaburze te nie
pozwala jednoznacznie okreli tych funkcji. Dla k = 4 otrzymujemy
86

4
(x) =
1

2
(
2,0,0
(x)
2,1,0
(x)) (15.16)
Znaj ac funkcje falowe dla pierwszego poziomu wzbudzonego atomu wodoru:
'x[2, 0, 0` =
1

8a
3
0
e

r
2a
0
(1
r
2a
0
), (15.17)
'x[2, 1, 0` =
1

32a
5
0
re

r
2a
0
cos , (15.18)
'x[2, 1, 1` =
1
8

a
5
0
re

r
2a
0
sin e
i
, (15.19)
atwo jest znale interpretacj e zyczn a funkcji niezaburzonych dopasowanych
do zaburzenia. Dla stanu [
1
`, rozkad skadowej z wektora pooenia elek-
tronu jest pokazany na rysunku 2. Wida, e adunek ujemny zosta prze-
suni ety w kierunku przeciwnym do kierunku pola. Wskutek tego powsta mo-
ment dipolowy rwnolegy do pola i energia obniya si e. Wane jest, e to
przesuni ecie adunku, a zatem i wytworzony moment dipolowy, nie zaley od
nat eenia pola. Stworzenie superpozycji dwu stanw o tej samej energii nie
wymaga dodatkowej energii. Energia sprz eenia niezalenego od pola momentu
dipolowego z polem jest proporcjonalna do pierwszej pot egi nat eenia pola i dla
tego mamy tu do czynienia z liniowym efektem Starka, a nie z kwadratowym,
jak w przypadku niezdegenerowanego stanu podstawowego atomu wodoru, ktry
dyskutowalimy w poprzednim rozdziale. Dla stanu [
4
` przesuni ecie elektronu
jest w przeciwnym kierunku. Wobec tego powstaje dipol, taki sam, ale zorien-
towany antyrwnolegle do pola i mamy wzrost energii, a nie spadek. W stanach
[
2
` i [
3
` nie ma przesuni ecia adunku i w zwi azku z tym nie ma zmiany energii.
Moliwo tworzenia ze zdegenerowanych, lub nieznacznie rni acych si e en-
ergi a, stanw jednocz astkowych, stanw o nie zwi ekszonej energii, gdzie chmura
elektronowa jest wysuni eta w jakim kierunku daleko do j adra, uatwia tworze-
nie wi aza chemicznych. To zjawisko jest znane w chemii jako hybrydyzacja. Na
przykad w atomie w egla ze stanu 2S i jednego stanu 2P mona utworzy stany
takie jak stany [
1
` i [
4
` dla pierwszego stanu wzbudzonego atomu wodoru.
Moe to prowadzi do powstania cz asteczki, w ktrej atom wegla jest zwi azany
z dwoma innymi atomami tak, e wszystkie trzy atomy le a na jednej prostej.
Tak jest zbudowana cz asteczka acetylenu C
2
H
2
. Ze stanu 2S i dwu stanw
2P mona zbudowa trzy kombinacje liniowe, w ktrych elektrony s a wysuni ete
w trzech kierunkach le acych w jednej paszczynie i tworz acych ze sob a k aty
120
0
(znak Mercedesa). Tak s a zhybrydyzowane atomy w egla na przykad w
cz asteczce benzenu C
6
H
6
i w gracie. Wreszcie ze stanu 2S i trzech stanw 2P
mona zbudowa cztery kombinacje liniowe, w ktrych elektrony s a wysuni ete
ku wierzchokom czworocianu regularnego, w ktrego rodku masy znajduje
si e atom w egla. Tak jest zbudowana na przykad cz asteczka metanu CH
4
i
diament.
Jako kolejny przykad rozpatrzymy rozszczepienie poziomu podstawowego
pary atomw wodoru znajduj acych si e w odlegoci R od siebie. Jako zaburze-
nie wydzielamy wzajemne oddziaywanie tych dwu atomw. W stanie niezabu-
rzonym mamy wi ec dwa atomy wodoru, kady w swoim stanie podstawowym.
Uwzgl edniamy spiny, wi ec stan podstawowy kadego z atomw jest dwukrotnie
87
zwyrodniay a stan podstawowy caego ukadu czterokrotnie. Jeeli odlego
miedzy atomami jest bardzo dua, to ich wzajemne oddziaywanie jest zanied-
bywalne. Kiedy atomy zbliaj a si e do siebie, poziom niezaburzony rozszczepia
si e na poziom niezdegenerowany (singlet) i poziom trzykrotnie zdegenerowany
(triplet) rysunek 3. Pokaemy w rozdziale dziewi etnastym, jak ten fakt mona
zrozumie bez adnych rachunkw. W stanach tripletowych energia jest wi eksza
ni suma energii dwu izolowanych atomw i nic szczeglnie ciekawego si e nie
dzieje. W stanie singletowym natomiast, energia jest nisza ni energia dwu
izolowanych atomw, co stanowi warunek konieczny, chocia w mechanice kwan-
towej nie dostateczny, powstania trwaej cz asteczki. Przy bardzo maych odlego-
ciach R, dominuje odpychanie elektrostatyczne miedzy protonami i energia szy-
bko ronie. Po drodze wyst epuje wi ec gdzie minimum energii. Klasycznie,
odlego mi edzy protonami daj aca minimum energii jest wielkoci a cz asteczki
H
2
liczon a od protonu do protonu i warto energii w tym punkcie daje minus
energi e dysocjacji cz asteczki wodoru. Kwantowo, sytuacja jest nieco bardziej
skomplikowana. Ze wzgl edu na zasad e nieokrelonoci protony nie mog a utrzymy-
wa staej odlegoci R, ale wykonuj a drgania, co z kolei zmniejsza energie
potrzebn a do rozerwania cz asteczki. Poza tym, przesuniecie energii wyliczone
w pierwszym przyblieniu metody zaburze nie jest dokadne. Mimo to, wyniki
uzyskane w pierwszym przyblieniu metody zaburze dla stanw zdegenerowanych
s a na tyle rozs adne, e wanie taki rachunek zosta kiedy opublikowany jako
pierwszy dowd, e mechanika kwantowa dobrze tumaczy budow e cz asteczki
wodoru.
Rozwamy teraz kryszta sodu zawieraj acy jeden mol, czyli okoo 6 10
23
atomw. Kady taki atom na zewn atrz zamkni etej powoki elektronowej ma
jeden elektron. Jeeli zaniedbamy oddziaywanie mi edzy atomami, to energie
wszystkich tych elektronw zewn etrznych s a rwne, ale rozumuj ac jak dla dwu
atomw wodoru widzimy, e degeneracja tego poziomu jest olbrzymia. Kiedy
w aczymy oddziaywanie, poziom si e rozszczepi, ale na takie mnstwo poziomw,
e z jednego poziomu powstanie pasmo wypeniaj ace praktycznie w sposb
ci agy pewien przedzia energii. Takie pasma s a jednym z podstawowych poj e
w zyce ciaa staego.
88
-10 -8 -6 -4 -2 2 4
z
0.025
0.05
0.075
0.1
0.125
0.15
0.175
(z)
Rysunek 15.2: Rozkad g estoci prawdopodobiestwa znalezienia elek-
tronu (wycakowany po x i y) w stanie odpowiadaj acym funkcji falowej
1

2
('x[2, 0, 0` +'x[2, 1, 0`). Analogiczny rozkad dla stanu odpowiadaj acego
funkcji falowej
1

2
('x[2, 0, 0` 'x[2, 1, 0`) mona otrzyma przez odbicie
rozkadu na rysunku wzgl edem osi z = 0.
R
E
(1)
(1)
(3)
Rysunek 15.3: Jakociowe przedstawienie zalenoci rozszczepienia, w pier-
wszym przyblieniu rachunku zaburze, czterokrotnie zdegenerowanego stanu
podstawowego pary atomw wodoru (uwzgl edniamy spiny), od odlegoci R
mi edzy atomami. Liczby w nawiasach oznaczaj a degeneracje stanw po
rozszczepieniu
89
90
Rozdzia 16
Kr et cz astki o spinie zero
Przez cz astk e b edziemy tu rozumieli odpowiednik cz astki punktowej z klasycznej
mechaniki. Stan klasycznej cz astki punktowej jest jednoznacznie okrelony przez
podanie jej p edu i pooenia. W najprostszym uoglnieniu kwantowym, stan
cz astki jest okrelony przez podanie p edu albo pooenia. Takie cz astki omaw-
iamy w bie acym rozdziale. Okazuje si e jednak, e chc ac opisa dane dowiad-
czalne trzeba wprowadzi oglniejsze cz astki, te punktowe, ktre oprcz p edu
czy pooenia maj a jeszcze spin. Teoria cz astek ze spinem jest omawiana w
nast epnych czterech rozdziaach. Cz astki punktowe nie wyst epuj a w przyrodzie,
ale s a wygodn a idealizacj a. W nierelatywistycznej mechanice kwantowej elek-
trony, nukleony i zwykle j adra atomowe mona traktowa jako cz astki punk-
towe. Atomu wodoru zwykle nie moemy traktowa jako cz astki punktowej.
Nie chodzi tu o to, e wiemy, e atom skada si e z protonu i elektronu i e ma
skoczony promie. Nukleon te skada si e z kwarkw i gluonw i ma skoc-
zony promie. Atom wodoru jednak, nawet przy okrelonym p edzie i spinie,
ma wiele stanw o rnych energiach. Ma wi ec dodatkowe, "wewn etrzne" stop-
nie swobody. J adro atomowe jest traktowane jako cz astka punktowa tylko w
sytuacjach, kiedy prawdopodobiestwo wzbudzenia go jest do zaniedbania.
W klasycznej mechanice du a rol e odgrywa kr et, zdeniowany dla cz astki
punktowej wzorem

L = r p lub, rozpisuj ac na wsprz edne,
L
x
= yp
z
zp
y
,
L
y
= zp
x
xp
z
,
L
z
= xp
y
yp
x
. (16.1)
Poniewa w tych wzorach nie wyst epuj a iloczyny wielkoci, ktrym odpowiadaj a
niekomutuj ace ze sob a operatory, kwantowanie mona przeprowadzi przez zwyke
podstawienie p = ih

L
x
= ih

y

z
z

y

L
y
= ih

z

x
x

z

L
z
= ih

x

y
y

x

. (16.2)
91
Znajdziemy teraz wartoci wasne i funkcje wasne operatora

L
z
. Rwnanie
wasne ma posta

L
z

m
(x) = hm
m
(

(x)). (16.3)
Zgodnie ze zwyczajem oznaczylimy tu warto wasn a przez hm. Rachunki
wygodniej jest prowadzi we wsprz ednych cylindrycznych, w ktrych
x = r cos ; y = r sin . (16.4)
Zgodnie z regu a rniczkowania funkcji zoonych

=
x

x
+
y

y
, (16.5)
ale na mocy poprzednich wzorw
x

= r sin = y,
y

= r cos = x. (16.6)
Wobec tego
1

L
z
= ih

(16.7)
i rwnanie wasne dla L
z
przyjmuje prostsz a form e
i

m
(r, , z)

= m
m
(r, , z). (16.8)
Oglne rozwi azanie tego rwnania ma posta

m
(r, , z) = Ce
im
, (16.9)
gdzie C jest dowoln a funkcj a zmiennych r, z. Rwnie dobrze mona byo prowadzi
rozumowanie uywaj ac wsprz ednych sferycznych i wtedy C byoby dowoln a
funkcj a zmiennych r, . Pozostaje naoy warunki, ktre musi spenia rozwi azanie,
eby byo zycznie do przyj ecia. Kiedy k at wzrasta o 2 przy ustalonych
wartociach pozostaych zmiennych, kady punkt w paszczynie (x, z) zatacza
koo wok osi z i wraca tam sk ad wyszed. eby funkcja falowa nie miaa
nieci agoci, musi zachodzi
e
2im
= 1, (16.10)
a to znaczy, e m musi by liczb a cakowit a. Udowodnilimy wi ec dwa wane
twierdzenia:
Wynik dokadnego pomiaru z-owej skadowej kr etu L
z
moe da tylko
wynik hm, gdzie m jest liczb a cakowit a.
1
Ten wzr mona otrzyma prociej zauwaaj ac, e Lz jest p edem kanonicznie sprz eonym
do wsprz ednej i stosuj ac uoglnion a regu e kwantowania z rozdziau sidmego.
92
Funkcja falowa
m
(x) jest proporcjonalna do funkcji e
im
, przy czym
wspczynnik proporcjonalnoci nie zaley od zmiennej .
Analogiczne rozumowanie mona oczywicie przeprowadzi dla kadej ze skad-
owych wektora

L.
Wyliczymy teraz komutatory operatorw odpowiadaj acych skadowym kr etu,
eby sprawdzi, czy da si e jednoczenie ustali warto wi ecej ni jednej skad-
owej. Poniewa rachunki dla wszystkich trzech par skadowych s a takie same,
wystarczy wyliczy jeden komutator, na przykad

L
x
,

L
y

= h
2

y

z
z

y

z

x
x

z

+h
2

z

x
x

z

y

z
z

y

.
(16.11)
Dziaaj ac obu stronami tej rwnoci na dowoln a funkcj e f, otrzymujemy po
redukcjach wyraenia po prawej stronie

L
x
,

L
y

f = ih

L
z
f. (16.12)
Poniewa funkcja f jest dowolna, z tej rwnoci wynika te rwno mi edzy
operatorami: [

L
x
,

L
y
] = ih

L
z
. Analogicznie oblicza si e pozostae dwa komuta-
tory i w kocu otrzymujemy trzy reguy komutacji przechodz ace w siebie przez
cykliczne przestawienia wskanikw:
[

L
x
,

L
y
] = ih

L
z
, (16.13)
[

L
y
,

L
z
] = ih

L
x
, (16.14)
[

L
z
,

L
x
] = ih

L
y
. (16.15)
Mona te zapisa te trzy rwnoci jako jedn a rwno wektorow a

L = ih

L. (16.16)
Z tego, e komutatory nie s a rwne zero, wyci agamy wniosek, e adne dwie
z trzech skadowych kr etu nie s a jednoczenie mierzalne
2
. Sytuacja jest tu inna
ni dla skadowych wektora p edu czy wektora pooenia.
Kwadratowi dugoci wektora kr etu odpowiada operator

L
2
=

L
2
x
+

L
2
y
+

L
2
z
. (16.17)
Za pomoc a regu komutacji (16.13) atwo jest sprawdzi, e:
[

L
2
,

L
x
] = [

L
2
,

L
y
] = [

L
2
,

L
z
] = 0. (16.18)
Mona wi ec jednoczenie okreli kwadrat kr etu i jedn a ze wsprz ednych wek-
tora kr etu. W dalszym ci agu b edziemy najcz eciej uywa wsplnych funkcji
wasnych operatorw

L
2
i

L
z
.
Problem wasny dla operatora kwadratu kr etu zapiszemy w postaci:
2
Mona jednoczenie zmierzy Lx i Ly w stanach, w ktrych Lz = 0, ale takie stany nie
stanowi a ukadu zupenego.
93

L
2

l,m
(x) = h
2
l(l + 1)
l,m
(x). (16.19)
Operator

L
2
mona przedstawi jako operator zbudowany ze zmiennych sfer-
ycznych i , ale wzr jest do skomplikowany, wi ec nie b edziemy go tu po-
dawa. Rozwi azania problemu wasnego istniej a dla l cakowitych, nieujemnych.
Dla kadej wartoci l moliwe s a wartoci m cakowite, nie wi eksze co do wartoci
bezwzgl ednej od l. Funkcje wasne maj a posta

l,m
(x) = f(r)Y
m
l
(, ), (16.20)
gdzie f(r) jest dowoln a funkcj a odlegoci r punktu od pocz atku ukadu wsprz ednych
(wzgl edem ktrego jest mierzony kr et), a funkcje Y
m
l
s a znane jako "funkcje
kuliste" i znajduje si e je w odpowiednich tablicach lub za pomoc a programw
komputerowych. Normalizacja funkcji kulistych wybrana jest tak, e kwadrat
moduu takiej funkcji, zcakowany po penym k acie bryowym (d = dd cos ),
daje jedynk e. Z faktu, e s a to zarazem funkcje wasne z-owej skadowej kr etu,
wynika e musz a by postaci: funkcja od razy e
im
Poniej podajemy dla
przykadu funkcje kuliste dla l 2:
Y
0
0
(, ) =
1

4
;
Y
0
1
(, ) =

3
4
cos ;
Y
1
1
(, ) =

3
8
sin e
i
;
Y
0
2
(, ) =

5
4
(
3
2
cos
2

1
2
); (16.21)
Y
1
2
(, ) =

15
8
sin cos e
i
;
Y
2
2
(, ) =

15
32
sin
2
e
2i
.
(16.22)
Jak wida, czynniki zalene od k ata s a niezbyt skomplikowanymi wyraeniami
zbudowanymi z sinusw i kosinusw tego k ata.
Niektre z podanych tu faktw prosto ilustruje klasyczny "model wektorowy"
przedstawiony na rysunku 1. Wektor kr etu precesuje wok osi z tworz ac z ni a
stay k at. W ten sposb dugo wektora kr etu i jego rzut na o z s a jednoz-
nacznie okrelone, natomiast rzuty na osie x i y nie maj a staych wartoci. W
rozdziale dwudziestym podamy dalsze zastosowania tego modelu.
Wany praktycznie jest przypadek, kiedy hamiltonian ukadu dla prostoty
przyjmujemy, e ukadem jest jedna cz astka komutuje ze wszystkimi skad-
owymi operatora kr etu i co za tym idzie, take z operatorem kwadratu kr etu.
Zamy, e hamiltonian komutuje z operatorem

L
z
. To znaczy, e dla dowolnej
funkcji f(x):
ih

H
f(x)

= ih
(

Hf(x))

= ih

f(x) ih

H
f(x)

, (16.23)
94
m
x
y
z

L
Rysunek 16.1: Model wektorowy: Wektor kr etu

L procesuje wok osi z.
Dugo wektora i jego rzut na o z s a okrelone, a rzuty na osie x i y zmieniaj a
si e
gdzie druga rwno wynika z zastosowania wzoru (Leibnitza) na pochodn a
iloczynu. Porwnuj ac pierwsze wyraenie z ostatnim widzimy, e zaoenie o
komutacji hamiltonianu z operatorem z-owej skadowej kr etu jest rwnowane z
zaoeniem, e hamiltonian nie zaley od k ata , lub rwnowanie: nie zmienia
si e przy obrotach wok osi z. Zaoenie, e hamiltonian komutuje z opera-
torami odpowiadaj acymi wszystkim trzem skadowym operatora kr etu oznacza,
e hamiltonian nie zmienia si e przy obrotach wok adnej z osi x, y, z; ale
z takich obrotw mona zoy dowolny obrt, wi ec otrzymujemy nast epuj ace
twierdzenie: stwierdzenie, e hamiltonian komutuje z operatorami odpowiadaj a-
cymi wszystkim trzem skadowym operatora kr etu jest rwnowane ze stwierdze-
niem, e hamiltonian jest sferycznie symetryczny.
Dla hamiltonianw sferycznie symetrycznych mona znale ukad zupeny
wsplnych funkcji wasnych operatorw

H,

L
2
,

L
z
. Takie funkcje wasne musz a
mie posta

n,l,m
(x) = f
nl
(r)Y
m
l
(, ). (16.24)
Na przykad, funkcje falowe dla pierwszego poziomu wzbudzonego atomu wodoru,
ktre byy podane w poprzednim rozdziale, s a tego ksztatu. Podstawiaj ac tak a
funkcj e do rwnania Schrdingera, ktre jest w tym przypadku cz astkowym
rwnaniem rniczkowym trzech zmiennych, otrzymujemy zwyczajne rwnanie
rniczkowe na funkcj e jednej zmiennej f
nl
(r), co jest znacznym uproszczeniem
zadania. Okazuje si e, e jeszcze wygodniej jest wprowadzi funkcje

nl
(r) = rf
nl
(r). (16.25)
Dla takich funkcji, z rwnania Schrdingera otrzymujemy po przeksztaceniach
(trzeba zna wzr na laplasjan we wsprz ednych sferycznych) rwnanie:
95

h
2
2m
d
2

nl
(r)
dr
2
+

V (r) +
h
2
l(l + 1)
2mr
2

nl
(r) = E
nl
(r). (16.26)
Oprcz zwykych warunkw dla funkcji falowych funkcja
nl
(r) musi spenia
warunek

nl
(0) = 0, (16.27)
bo inaczej funkcja f
nl
(r), a zatem i funkcja
nlm
(x), miaaby niedopuszczaln a
osobliwo w pocz atku ukadu wsprz ednych. Zauwamy, e rwnanie na
funkcje , a zatem i ta funkcja, nie zaley od liczby kwantowej m. Ten fakt
ma prost a interpretacje zyczn a. Rzut m zaley od wyboru kierunku osi z
w przestrzeni, ale dla sferycznie symetrycznego hamiltonianu wszystkie takie
wybory s a rwnowane. Rwnanie zaley natomiast od liczby kwantowej l.
Dodatkowy, zaleny od l czon, ktry dodaje si e do potencjau, mona interpre-
towa jako odpowiednik klasycznego potencjau si odrodkowych. Na rysunku
2 porwnane s a efektywne potencjay
V
eff
= V (r) +
h
2
l(l + 1)
2mr
2
(16.28)
dla stanw l = 0 i l = 1 atomu wodoru. Rysunek uatwia zrozumienie, dla
czego dla stanw z l = 0 w punkcie r = 0 jest maksimum g estoci elektronw,
a dla l > 0 g esto elektronw w tym punkcie jest rwna zero. Skala trud-
noci rozwi azywania rwnania Schrdingera dla cz astki poruszaj acej si e w trzech
wymiarach w polu si o potencjale sferycznie symetrycznym jest podobna jak
dla cz astki poruszaj acej si e w przestrzeni jednowymiarowej. Za pomoc a kom-
putera problem jest zwykle atwy, ale znale rozwi azanie analityczne udaje si e
tylko wyj atkowo.
Podajemy tu dla przykadu rozwi azanie analityczne dla elektronu w polu
kulombowskim pochodz acym od adunku Z[e[, punktowego j adra znajduj acego
si e w pocz atku ukadu wsprz ednych. Rozwaamy tylko stany zwi azane, to
znaczy stany odpowiadaj ace ujemnym wartociom wasnym energii. adunek
elektronu i mas e zredukowan a ukadu elektron-j adro oznaczamy odpowiednio:
e i . Cz eci radialne funkcji falowych falowe maj a posta :
f
nl
(r) =

2Z
na
0

3
(n l 1)!
2n[(n +l)!]
3
e

l
L
2l+1
n+l
(). (16.29)
Staa a
0
=
h
2
e
2
0.53 10
8
cm jest bardzo bliska promieniowi Bohra, =
2Zr
na0
, a L
p
q
(r) s a stowarzyszonymi wielomianami Laguerrea, ktre podobnie jak
wielomiany Hermitea z problemu oscylatora harmonicznego, znajduje si e w
tablicach lub za pomoc a komputera. Liczba kwantowa n moe przyjmowa
dowolne wartoci cakowite dodatnie, a liczba kwantowa l dowolne wartoci
cakowite nieujemne i mniejsze od n. Wartoci wasne energii dane s a wzorem
rni acym si e od cytowanego ju w rozdziale 10 tylko podstawieniem za m :
E
nlm
=
e
4
Z
2
2h
2
n
2
. (16.30)
Niezaleno wartoci wasnej energii od rzutu kr etu, czyli od liczby kwantowej
m, wynika z podanej w tym rozdziale teorii. Niezaleno od kwadratu kr etu,
96
20 40 60 80 100
r
-1
-0.75
-0.5
-0.25
0.25
0.5
0.75
1
V
eff
(r)
Rysunek 16.2: Efektywna energia potencjalna dla stanw z l=0 (dolna krzywa)
i dla stanw z l = 1 (grna krzywa) dla elektronu w polu kulombowskim.
Jednostk a odlegoci jest promie Bohra, a jednostk a energii jeden Rydberg
(1Ry =
e
2
2a0
13, 6 elektronowolta).
czyli od liczby kwantowej l, jest zjawiskiem wyj atkowym, zachodz acym akurat
dla potencjau kulombowskiego.
97
98
Rozdzia 17
Przestrzenie niezmiennicze i
nieredukowalne wzgl edem
grupy obrotw
Wedug teorii rozwini etej w poprzednim rozdziale, jeeli p ed cz astki jest rwny
zero, to rwny zero jest take jej kr et. Ten fakt jest oczywisty w zyce klasy-
cznej, gdzie jeeli p = 0, to te

L = r p = 0; ale wedug wzorw podanych w
poprzednim rozdziale, zachodzi i w zyce kwantowej: z podanych tam wzorw
na skadowe wektora kr etu wida, e jeli dla kadej ze skadowych operatora
p edu zachodzi p
i
(x) = 0, to take dla kadej skadowej kr etu

L
i
(x) = 0.
Mona ten wynik sformuowa inaczej: Jeeli wszystkie trzy operatory skad-
owych p edu ih

x
k
dziaaj ac na funkcj e falow a daj a zero, to znaczy, e ta
funkcja nie zaley ani od x, ani od y, ani od z, a wi ec e jest staa. Funkcja
(skalarna, patrz dalej) maj aca t e sam a warto w kadym punkcie przestrzeni
nie zmienia si e przy obrotach, wi ec dziaaj ac na ni a operatorem ih

otrzy-
mujemy zero. To jednak znaczy, e skadowa z-owa kr etu w stanie opisywanym
przez t e funkcj e falow a jest rwna zero. To samo dotyczy obrotw wok osi
y i z, a zatem i skadowych kr etu L
y
i L
z
. Trudno z tym wynikiem polega
na tym, e jak wiadomo z dowiadczenia, elektron z p edem zero ma rny od
zera kr et. Podobnie jest dla wielu innych cz astek. Wprowadzamy wi ec now a
wielko: kr et cz astki w jej ukadzie spoczynkowym, ktry nazywamy spinem
i oznaczamy

S. Jeeli cz astka ma spin rwny zero, to mona j a opisywa za
pomoc a teorii z poprzedniego rozdziau. Jeeli cz astka ma spin rny od zera,
potrzebne jest uoglnienie teorii. Peny kr et cz astki, ktry b edziemy oznaczali

J, powinno si e oblicza jako sum e kr etu orbitalnego



L i spinu

S. Wiemy ju, e
dla cz astki o spinie zero

J =

L i e w ukadzie spoczynkowym cz astki

J =

S.
Zwracamy uwag e, e cz astka o masie zero nie ma ukadu spoczynkowego, wi ec
nasza dyskusja dotyczy tylko cz astek o masie rnej od zera.
Teoria z poprzedniego rozdziau zostaa uzyskana przez kwantowanie klasy-
cznego wzoru na kr et. Teraz potrzeba czego oglniejszego. Zauwamy naj-
pierw, e stwierdzenie: jeli funkcja jest staa, to nie zmienia si e przy obro-
tach, nie jest oglnie prawdziwe. Wemy jako przykad jednorodne pole si,
na przykad pole grawitacyjne Ziemi w niewielkim obszarze. Na dany punkt
materialny w kadym punkcie dziaa taka sama sia. Sia jako funkcja pooe-
99
nia jest wi ec sta a. Ta staa sia jest jednak skierowana w d, nie jest wi ec
prawd a, e jej skadowe nie zmieniyby si e, gdyby obrci ukad. Zakadaj ac,
e funkcja falowa jest wektorem

(x), mona opisa cz astk e ze spinem, ale ten
opis nie pasuje do elektronu. Byby to opis cz astki, dla ktrej w jej ukadzie
spoczynkowym rzut kr etu (spinu) na o z moe przyjmowa wartoci h, 0, h,
podczas gdy dla elektronu obserwuje si e tylko rzuty spinu
h
2
i
h
2
. W nast epnym
rozdziale podamy oglne rozwi azanie problemu: jaki spin moe mie cz astka i
jakie funkcje falowe odpowiadaj a jakim spinom. Funkcje takie jak dla cz astek
ze spinem zero nazywamy skalarnymi. Wspominalimy ju moliwo uycia
wektorowych funkcji falowych. Okae si e, e jest nieskoczenie wiele moliwych
spinw i kademu z nich odpowiada inny typ funkcji falowej.
W dalszym ci agu tego rozdziau podanych b edzie szereg zaoe, twierdze i
denicji. eby uatwi orientacj e, twierdzenia i poj ecia deniowane zaznaczone
s a tustym drukiem. Poza tym, odnosz ace si e do nich teksty zaczynaj a si e:
znakiem dla zaoe, znakiem dla twierdze i znakiem dla denicji.
Nie moemy zachowa odpowiednika klasycznego wzoru na skadowe kr etu,
ktry dyskutowalimy w poprzednim rozdziale, bo to daje teori e za mao ogln a.
Potrzebujemy uoglnienia. Zauwamy, e dla cz astki o spinie zero operatory
odpowiadaj ace skadowym kr etu s a blisko zwi azane z operatorami bardzo maych
obrotw. Rozwamy najpierw obroty wok osi z. Z denicji, dziaanie na
funkcj e skalarn a operatora obrotu o bardzo may k at d dane jest wzorem

R
z
(d)f() = f( +d) (17.1)
W tym wzorze f oznacza dowoln a funkcj e, ktra oprcz moe mie jeszcze
inne argumenty nie zmieniaj ace si e przy obrotach wok osi z. Przykadami
takich dodatkowych zmiennych s a zmienne (r, ) we wsprz ednych sferycznych
czy zmienne (r, z) we wsprz ednych cylindrycznych. Z drugiej strony, z denicji
pochodnej:
f( +d) = f() +d
f()

. (17.2)
Tu i w dalszym ci agu ograniczamy si e do przyblienia liniowego w bardzo maym
parametrze d. Porwnuj ac te dwa wzory otrzymujemy
R
z
(d)f() = (1 +d

)f() (17.3)
i st ad, wykorzystuj ac wzr na skadow a kr etu

L
z
z poprzedniego rozdziau,
R
z
(d) = 1 +ih
1
d

L
z
. (17.4)
Poniewa cz astka opisywana przez skalarn a funkcje falow a ma spin zero, dla niej
J
i
= L
i
i powyszy wzr mona zapisa w postaci
R
z
(d) = 1 +ih
1
d

J
z
. (17.5)
Zakadamy, e ten wzr i analogiczne wzory dla operatorw odpowiadaj acych
skadowym J
x
i J
y
:
R
k
(d) = 1 +ih
1
d

J
k
, k = x, y, z (17.6)
100
s a oglnie prawdziwe dla wszystkich rodzajw funkcji falowych, czyli
dla cz astek z dowolnymi spinami.
Twierdzenie (bez dowodu): z przyj etego zaoenia o skadowych wektora
kr etu wynika, e reguy komutacyjne dla skadowych J
i
s a takie jak
znalezione w poprzednim rozdziale dla skadowych L
i
. Te reguy s a
wi ec uniwersalne i stosuj a si e dla cz astek z dowolnym spinem. Wynika z nich,
jak w poprzednim rozdziale, e kwadrat wektora kr etu

J
2
=

J
2
x
+

J
2
y
+

J
2
z
(17.7)
komutuje ze wszystkimi operatorami skadowych

J
i
.
Wartoci wasne operatorw

J
z
i

J
2
oznacza si e podobnie jak w poprzed-
nim rozdziale, z tym e w wartoci wasnej kwadratu kr etu zamiast l pisze si e
j. W dalszym ci agu wan a rol e, podobnie jak dla cz astek o spinie zero, b ed a
odgrywa wsplne wektory wasne

J
z
[j, m` = hm[j, m`, (17.8)

J
2
[j, m` = h
2
j(j + 1)[j, m`; j 0. (17.9)
W szczeglnoci z takich wektorw utworzymy baz e w przestrzeni stanw cz astki
o danej energii i p edzie zero, ale na razie nie wiemy ile rnych stanw o danych
(j, m) trzeba uwzgl edni moe si e okaza potrzebny dodatkowy wskanik, eby
takie stany rozrnia. Nie wiemy te ilu i jakich wartoci wskanikw (j, m)
trzeba b edzie uy. Wybrany sposb zapisania wartoci wasnych operatora

J
2
nie stanowi adnego ograniczenia, bo ta warto wasna musi by nieujemna, a
dla kadej liczby nieujemnej g
2
mona znale takie j 0, e g
2
= h
2
j(j + 1).
Zakadamy dodatkowo, e j 0. W ten sposb j jest okrelone jednoznacznie
przez warto wasn a.
Rozwamy teraz w szczeglnoci stany danej cz astki, o danej energii i z
p edem rwnym zero. Dla cz astki o spinie zero by tylko jeden taki stan. Naog
jest ich wi ecej. Na mocy zasady superpozycji te stany stanowi a przestrze
wektorow a. Zakadamy, e ta przestrze jest niezmiennicza wzgl edem
grupy obrotw. Grupa obrotw, to jest zbir wszystkich moliwych obrotw.
Niezmienniczo przestrzeni wzgl edem grupy obrotw oznacza, e dokonuj ac
dowolnego obrotu dowolnego wektora nale acego do tej przestrzeni otrzymamy
wektor, ten sam lub inny, te nale acy do tej przestrzeni. Przykadem przestrzeni
niezmienniczej wzgl edem obrotw jest przestrze zwykych wektorw w przestrzeni
trjwymiarowej (zaczepionych w pocz atku ukadu). Jakkolwiek obrcimy taki
wektor otrzymamy znw wektor z tej samej przestrzeni trjwymiarowej. Przyka-
dem przestrzeni, ktra nie jest niezmiennicza wzgl edem grupy obrotw trjwymi-
arowych, jest przestrze wektorw le acych w paszczynie (x, y) (te zaczepi-
onych w pocz atku ukadu). Obrt takiego wektora wok osi le acej w paszczynie
(x, y) przeksztaca go naog w wektor, ktry ju nie ley w paszczynie (x, y).
Nasuwaj a si e pytania: czy to zaoenie nie jest oczywiste, a jeli nie jest oczy-
wiste, to czy jest prawdziwe. Na nieoczywisto tego zaoenia wskazuje fakt,
e bardzo podobne twierdzenie jest faszywe. Jeeli stan neutrina poddamy
odbiciu lustrzanemu w paszczynie rwnolegej do p edu cz astki, to otrzymamy
stan, ktry nie wyst epuje w przyrodzie, a wi ec jest niemoliwy. Obecnie nie
101
s a znane adne fakty wiadcz ace o tym, e przez obrt stanu moliwego mona
otrzyma stan niemoliwy, wi ec zaoenie, ktre tu omawiamy jest rozs adne.
Jest te powszechnie przyjmowane.
Kada przestrze niezmiennicza wzgl edem grupy obrotw ma dwie "try-
wialne" podprzestrzenie niezmiennicze: ca a t e przestrze i podprzestrze zoon a
z samego tylko wektora zerowego. Jeeli przestrze niezmiennicza nie ma
"nietrywialnych" podprzestrzeni niezmienniczych, to mwimy e jest niere-
dukowalna.
Przyjmujemy zaoenie, e przestrze stanw cz astki o danej
energii i p edzie rwnym zero jest nie tylko niezmiennicza, ale i niere-
dukowalna. Zobaczymy w dalszym ci agu, jak duo daje to zaoenie. Jego
interpretacj e zyczn a dyskutujemy w nast epnym rozdziale.
Cz esto stosowany jest jeszcze inny zapis zaoenia (17.5). W teorii grup
wprowadza si e generatory

G
i
, zwi azane z transformacjami bardzo bliskimi
jednoci wzorami, ktre w naszym przypadku przyjmuj a posta
R
k
(d) = 1 +id

G
k
; k = x, y, z. (17.10)
Operatory skadowych wektora kr etu wi a a si e wi ec z generatorami grupy obrotw
prostym wzorem

J
k
= h

G
k
, k = x, y, z. (17.11)
Z tego wzoru wynika, e generatory

G
i
s a operatorami hermitowskiemi.
Operator

G
2
=

G
2
x
+

G
2
y
+

G
2
z
= h
2

J
2
(17.12)
bywa cz esto nazywany operatorem Casimira. Zauwamy, e baza [j, m` moe
by rwnie dobrze uwaana za zbir wsplnych wektorw wasnych operatora
Casimira i operatora

G
z
jak i za zbir wsplnych wektorw wasnych operatorw
kwadratu kr etu i

J
z
Twierdzenie: oznaczmy przez H dowoln a przestrze wektorow a
niezmiennicz a i nieredukowaln a wzgl edem grupy obrotw. Wszystkie
wektory w tej przestrzeni s a wektorami wasnymi operatora Casimira
do tej samej wartoci j. Jako baz e przestrzeni H mona przyj a wek-
tory [j, `, gdzie oznacza wszystkie wskaniki potrzebne oprcz j do jed-
noznacznego okrelenia wektora bazowego. Wybieramy j = j
1
odpowiadaj ace
jednemu z tych wektorw bazowych. Wektory wasne operatora Casimira z
j = j
1
stanowi a przestrze wektorow a (Rozdzia 10). Z faktu, e operator
Casimira komutuje ze wszystkimi trzema generatorami wynika, e komutuje
take z bardzo maymi obrotami wok kadej z osi kartezjaskiego ukadu
wsprz ednych (x, y, z). Ale z takich obrotw mona zoy kady obrt, wi ec
dla dowolnego obrotu

R mamy

G
2

R[j
1
, ` =

R

G
2
[j
1
, ` = j
1
(j
1
+ 1)

R[j
1
, `. (17.13)
To znaczy, e wektor obrcony

R[j
1
, ` odpowiada tej samej wartoci wasnej
operatora Casimira, co wektor [j
1
, `. Udowodnilimy wi ec, e przestrze wek-
torw wasnych operatora Casimira do wartoci j
1
jest niezmiennicza. Ale ta
przestrze jest podprzestrzeni a niezmienniczej i nieredukowalnej przestrzeni H.
102
Poniewa nie sprowadza si e do wektora zerowego, musi wi ec by identyczna z
ca a t a przestrzeni a. A zatem wszystkie wektory z przestrzeni H s a wektorami
wasnymi operatora Casimira do tej samej wartoci j = j
1
, co byo do udowod-
nienia.
Pozostaje nam ju tylko sprawdzi, jakie wartoci j s a dozwolone, jakie
wartoci m s a dopuszczalne przy danej wartoci j i czy s a potrzebne dalsze
wskaniki. Jak pokaemy w nast epnym rozdziale, odpowiedzi te pytania wynikaj a
z regu komutacji i z zaoenia o nieredukowalnoci.
103
104
Rozdzia 18
Spin
Podsumujmy uzyskane dot ad informacje na temat spinu. Przez spin cz astki
rozumiemy tu kr et tej cz astki w jej ukadzie spoczynkowym. Dlatego reguy
komutacji dla skadowych spinu s a takie same jak dla skadowych cakowitego
kr etu. Powysza denicja spinu ma sens tylko dla cz astek o masie rnej od
zera. Dla cz astki o masie zero, na przykad dla fotonu, nie da si e przej
do ukadu spoczynkowego i spin trzeba deniowa inaczej. Stany cz astki w
jej ukadzie spoczynkowym stanowi a przestrze wektorow a. Zakadamy, e ta
przestrze jest niezmiennicza wzgl edem grupy obrotw i nieredukowalna. Za-
oenie niezmienniczoci omawialimy ju w poprzednim rozdziale. Sens zaoe-
nia o nieredukowalnoci wyjania nast epuj acy przykad.
Przypumy, e kto chciaby uzna za cz astk e atom wodoru na pierwszym
poziomie wzbudzonym (n = 2). Jeeli rozmiar atomu jest duo mniejszy od
wszystkich innych wielkoci o wymiarze dugoci wyst epuj acych w problemie i
jeli z jakich przyczyn energia atomu nie ulega zmianie, to tak a propozycj e
mona rozwaa. Pierwszy poziom wzbudzony atomu wodoru jest czterokrotnie
zwyrodniay, wi ec przestrze stanw (w ukadzie spoczynkowym atomu) jest
czterowymiarowa. Ta przestrze jest niezmiennicza wzgl edem grupy obrotw,
ale okazuje si e, e zawiera dwie nietrywialne podprzestrzenie niezmiennicze
wzgl edem grupy obrotw: jednowymiarow a i trjwymiarow a (rozdziay 15 i
16). W myl przyj etego zaoenia trzeba wi ec uzna, e mamy tu dwie rne
cz astki o tej samej energii w ukadzie spoczynkowym atomu. Jedna z nich
jest opisywana wektorem z przestrzeni jednowymiarowej, druga wektorami z
przestrzeni trjwymiarowej. Okae si e, e pierwsza z ma spin zero, a druga spin
jeden. Te dwie cz astki mog a ze sob a interferowa. Zaoenie o nieredukowalnoci
przestrzeni stanw w ukadzie spoczynkowym jest wi ec elementem przyj etej tu
denicji cz astki. Wiele cz astek, jak na przykad elektrony czy nukleony, spenia
to zaoenie. W przypadkach bardziej skomplikowanych obiektw, jak omwiony
tu atom wodoru, trzeba wprowadzi dwie lub wi ecej cz astek mog acych ze sob a
interferowa.
W rozwaanej przestrzeni wprowadzamy baz e zoon a z wsplnych wektorw
wasnych kwadratu kr etu i rzutu kr etu na o z. B edziemy oznaczali te wektory
[j, m`, cho na razie nie wykluczylimy jeszcze, e jakie dodatkowe liczby kwan-
towe oprcz j i m b ed a potrzebne do jednoznacznego okrelenia takiego wektora
bazowego. Liczb e wektorw bazowych, czyli wymiar przestrzeni, b edziemy oz-
naczali d. Zakadamy, e d jest liczb a skoczon a. Reprezentantem wektora stanu
105
jest wi ec uporz adkowany zbir d liczb, czyli wektor d-wymiarowy, a reprezen-
tantem operatora, macierz hermitowska o d kolumnach i d wierszach.
Wiemy ju, e w danej przestrzeni niezmienniczej i nieredukowalnej wszys-
tkie wektory bazowe maj a t e sam a warto liczby kwantowej j. Pozostaje
do zbadania: jakie wartoci moe przyjmowa j, czy j jednoznacznie okrela
przestrze nieredukowaln a, jakie wartoci moe przyjmowa liczba m dla danej
wartoci j i czy s a potrzebne jakie dalsze liczby kwantowe?
Elementami macierzy reprezentuj acej dowolny operator

O w przestrzeni niezmi-
enniczej i nieredukowalnej wzgl edem grupy obrotw s a liczby 'j, m

O[j, m`.
Takie reprezentacje s a znane jako reprezentacje macierzowe. Reprezentacje
macierzowe dziaaj ace w przestrzeniach nieredukowalnych s a okrelane jako reprezen-
tacje nieredukowalne. Przykadem reprezentacji nie macierzowej jest reprezen-
tacja

J
z
= ih

wprowadzona w rozdziale 16. Znajdziemy wszystkie macier-


zowe, skoczenie wymiarowe, nieredukowalne reprezentacje dla operatorw

J
x
,

J
y
,

J
z
,

J
2
.
Wiemy ju, e kady wektor z przestrzeni odpowiadaj acej danemu j jest wek-
torem wasnym operatora kwadratu kr etu do wartoci wasnej h
2
j(j + 1). To
znaczy, e dziaanie operatorem kwadratu kr etu na stan jest rwnowane z pom-
noeniem wektora stanu przez liczb e h
2
j(j + 1). Wobec tego

J
2
= h
2
j(j + 1)1, (18.1)
gdzie 1 oznacza d-wymiarow a macierz jednostkow a. Poza tym wiemy, e op-
erator

J
z
jest diagonalny i e na diagonali ma wszystkie liczby hm. Pozostae
informacje musimy uzyska z regu komutacji.
Wzory robi a si e bardziej przejrzyste, jeeli zamiast skadowych kr etu uywa
proporcjonalnych do nich generatorw

G
i
i jeli zamiast generatorw

G
x
i

G
y
stosowa ich kombinacje liniowe

=

G
x
i

G
y
, (18.2)
gdzie i jest jednostk a urojon a. Zauwamy, e operatory

G

nie s a hermitowskie,
speniaj a natomiast relacj e

+
=

G

. (18.3)
Za pomoc a regu komutacji dla generatorw

G
x
,

G
y
,

G
z
otrzymuje si e atwo
reguy komutacji
[

G
z
,

G

] =

, (18.4)
[

G
+
,

G

] = 2

G
z
. (18.5)
Operator Casimira moe by zapisany w postaci

G
2
=

G


G
+
+

G
2
z
+

G
z
. (18.6)
Z pierwszej pary regu komutacji wynika, e

G
z

G

=

G


G
z

=

G

(

G
z
1). (18.7)
Dziaaj ac obu stronami tej rwnoci na wektor [j, m` otrzymujemy
106

G
z

G

[j, m` = (m1)

G

[j, m`. (18.8)


To znaczy, e kady z wektorw

G

[j, m` jest: albo wektorem wasnym oper-


atora

G
z
do wartoci wasnej odpowiednio m + 1 lub m 1, albo wektorem
zerowym. Oba te przypadki mona zapisa acznie wzorami

G
+
[j, m` = x
m
j
[j, m+ 1`, (18.9)

[j, m+ 1` = x
m
j
[j, m`. (18.10)
Relacja mi edzy wspczynnikami liczbowymi po prawej stronie wynika, jak zaraz
zobaczymy, z relacji (18.3). Mno ac powysze wzory stronami przez wektory du-
alne 'j, n[ i korzystaj ac z ortogonalnoci wektorw [j, m` dla rnych wartoci
wskanika m, stwierdzamy, e jedynymi rnymi od zera elementami macier-
zowymi operatorw

G

s a
'j, m+ 1[

G
+
[j, m` = x
m
j
, (18.11)
'j, m[

[j, m+ 1` = x
m
j
. (18.12)
Kady element (m, m

) pierwszej macierzy moe by otrzymany przez sprz eenie


zespolone z elementu (m

, m) drugiej. Speniona jest wi ec relacja (18.3). Zbir


dopuszczalnych wartoci liczby kwantowej m musi mie warto maksymaln a,
oznaczymy j a max, bo gdyby do kadego dopuszczalnego m mona byo znale
wi eksze od niego m te dopuszczalne, to wymiar przestrzeni byby nieskoczony
wbrew zaoeniu. Z tej samej przyczyny zbir wartoci m musi mie warto
najmniejsz a min. Wiemy ju jednak, e dopuszczalne wartoci m zmieniaj a si e
krokami m = 1. Wynika z tego, e liczba rnych dopuszczalnych wartoci
m jest max min + 1, ktre wobec tego musi by liczb a cakowit a. Z tej
dyskusji wida te, e dla zapewnienia niezmienniczoci przestrzeni wzgl edem
grupy obrotw nie potrzeba wprowadza wi ecej ni jednego wektora dla danych
(j, m). W taki razie, z zaoenia nieredukowalnoci wynika, e nie wolno tego
robi.
Korzystaj ac ze wzoru na operator Casimira (18.6) i wiedz ac jak dziaaj a na
stany [j, m` operatory

G

,

G
z
, otrzymujemy na diagonalne elementy operatora
Casimira, o ktrych wiemy, e s a rwne j(j + 1), wzr
[x
m
j
[
2
+m
2
+m = j(j + 1). (18.13)
Okrelony jest tu tylko modu wspczynnika x
m
j
. Tak musi tak by, bo faza
tego wspczynnika zaley od rnicy faz mi edzy stanami [j, m` i [j, m + 1`,
ktrej nie okrelilimy. Zwykle przyjmuje si e konwencj e Condona i Shortleya,
e liczby x
m
j
s a rzeczywiste i nieujemne. Wtedy otrzymujemy
x
m
j
=

j(j + 1) m
2
m =

(j m)(j +m+ 1). (18.14)


Z ostatniego wyraenia wida, e max = j, min = j, a zatem, e 2j jest liczb a
cakowit a.
Podsumujmy uzyskane wyniki. Sformuujemy je dla spinu, chocia jak wynika
z dyskusji na pocz atku rozdziau, mona je stosowa i do cakowitego kr etu, jeli
zaoenie o nieredukowalnoci przestrzeni stanw jest spenione.
107
Baz e w przestrzeni niezmienniczej i nieredukowalnej stanw cz astki o p edzie
zero stanowi a wektory [s, m`. Liczby s i m s a cz esto nazywane spinem
cz astki i rzutem spinu na o z, cho moliwe wyniki pomiaru s a odpowied-
nio h

s(s + 1) i hm.
Liczba kwantowa s jest jednoznacznie okrelona dla danej przestrzeni i
moe mie dowoln a warto ze zbioru s = 0,
1
2
, 1,
3
2
, . . .. To jest wane
przewidywanie zyczne. Nie istniej a cz astki o spinach
1
3
,
3
4
i tak dalej.
Wynik dotyczy cz astek w przestrzeni trjwymiarowej. W dwu wymiarach
moliwe s a dowolne spiny. Wprowadzono nawet dla takich cz astek nazw e
anyony od angielskiego any jakikolwiek.
Dla danej wartoci liczby s liczba m moe przyjmowa wartoci od +s do
s krokami co jeden. Wynika z tego, e przestrze ma wymiar d=2s+1.
Ten wynik nie przenosi si e na cz astki o masie zero. Na przykad foton ma
spin jeden, a moliwe rzuty spinu na kierunek p edu s a tylko m = 1.
Macierz reprezentuj aca kwadrat spinu jest iloczynem liczby h
2
s(s + 1) i
macierzy jednostkowej o 2s + 1 wierszach i 2s + 1 kolumnach.
Macierz reprezentuj aca z-ow a skadowa spinu jest diagonalna i ma na
diagonali liczby hm zmieniaj ace si e krokami hm = h od hs do hs.
Jedynymi rnymi od zera elementami macierzy odpowiadaj acej opera-
torowi

S
x
=
h
2
(

G
+
+

G

) s a 's, m + 1[

S
x
[s, m` = 's, m[

S
x
[s, m + 1` =
h
2

(s m)(s +m+ 1).


Jedynymi rnymi od zera elementami macierzy odpowiadaj acej opera-
torowi

S
y
=
h
2i
(

G
+

) s a 's, m + 1[

S
y
[s, m` = 's, m[

S
y
[s, m + 1` =
h
2i

(s m)(s +m+ 1).


Najprostszym przykadem jest cz astka o spinie zero, dla ktrej s = 0.
Wynika st ad, e m = 0, d = 1; macierze S
x
, S
y
, S
z
,

S
2
s a macierzami o jed-
nym wierszu, jednej kolumnie i o jedynym elemencie rwnym zero. Wektory
stanu s a jednokomponentowe i nie zmieniaj a si e przy obrotach. Takie funkcje
nazywamy skalarnymi (wzgl edem obrotw). Reguy komutacji s a oczywicie
spenione, ale przypadek jest niezbyt ciekawy. Potwierdza si e, e spin cz astki
opisywanej przez skalarn a funkcje falow a jest rwny zero. Ciekawszy przypadek
cz astki o spinie s =
1
2
omwimy w nast epnym rozdziale. Przestrze staych
funkcji wektorowych jest trjwymiarowa, niezmiennicza wzgl edem obrotw i,
jak atwo sprawdzi, nieredukowalna, wi ec 2s+1 = 3 i s = 1. Cz astki opisywane
przez wektorowe funkcje falowe, mwi si e czasem krtko cz astki wektorowe, to
s a cz astki o spinie jeden.
108
Rozdzia 19
Spin
1
2
Cz astki ze spinem
1
2
s a interesuj ace mi edzy innymi z dwu przyczyn. Prawie
caa materia w naszym otoczeniu skada si e z nukleonw i elektronw, czyli z
cz astek o spinie
1
2
. Funkcje falowe cz astek o spinie
1
2
nie s a ani skalarami, ani
wektorami, wi ec stanowi a dobry przykad mniej znanych wasnoci transforma-
cyjnych funkcji falowych cz astek z rnym od zera spinem.
Jeeli j =
1
2
, to d = 2 i moliwe s a wartoci m =
1
2
. Jedynym rnym
od zera wspczynnikiem jest x
1/2
1/2
= 1. Ze wzorw podanych w poprzednim
rozdziale otrzymujemy
S
x
=
h
2

x
; S
y
=
h
2

y
; S
z
=
h
2

z
. (19.1)
Macierze reprezentuj ace operatory piszemy bez daszkw. Wyst epuj ace w tych
wzorach macierze Pauliego
i
s a zdeniowane wzorami

x
=

0 1
1 0

;
y
=

0 i
i 0

;
z
=

1 0
0 1

. (19.2)
Wektory bazowe odpowiadaj ace m =
1
2
i m =
1
2
zapisujemy w postaci
=

1
0

; =

0
1

. (19.3)
Dualne do nich s a wektory

= (1, 0);

= (0, 1). (19.4)


atwo sprawdzi (wiczenie), e wektory i stanowi a ukad ortonormalny
i e s a wektorami wasnymi macierzy S
z
odpowiednio do wartoci wasnych

h
2
. Na podstawie wynikw z poprzedniego rozdziau macierz

S
2
jest iloczynem
liczby
3
4
h
2
i dwuwymiarowej macierzy jednostkowej. Ten sam wynik mona
otrzyma podnosz ac do kwadratu i dodaj ac do siebie macierze reprezentuj ace
operatory skadowych kr etu. To, e wektory i s a wektorami wasnymi
macierzy

S
2
, jest wi ec oczywiste, bo kady niezerowy wektor jest wektorem
wasnym macierzy jednostkowej. Dalej mona sprawdzi (wiczenie), e otrzy-
mane macierze speniaj a wszystkie reguy komutacji otrzymane dla operatorw
skadowych kr etu.
109
Cz esto mona w dobrym przyblieniu zaoy, e hamiltonian nie zaley od
spinw cz astek. Wtedy dla jednej cz astki, jeli funkcja falowa (x) jest funkcj a
wasn a tego hamiltonianu, to s a niemi take funkcje

+
(x) = (x),

(x) = (x), (19.5)


bo z punktu widzenia rozwi azywania niezalenego od spinu rwnania Schrdingera,
wektory i s a staymi wspczynnikami, ktre mona zawsze wprowadzi. Z
punktu widzenia przewidywanych wynikw pomiaru, czynnik lub uzupenia
informacj e zawart a w skalarnej funkcji falowej informacj a o rzucie kr etu na o
z w ukadzie spoczynkowym cz astki. Jeeli hamiltonian wielocz astkowy, peny
lub efektywny, nie zawiera oddziaywa miedzy cz astkami, to rozwi azaniami s a
odpowiednio zsymetryzowane iloczyny jednocz astkowych funkcji falowych. Tego
przyblienia uywalimy dla elektronw w atomie, omawiaj ac ukad okresowy
pierwiastkw w rozdziale dwunastym. Dla fermionw wielocz astkowa funkcja
falowa musi by antysymetryczna wzgl edem wymian cz astek. Wynika z tego
zakaz Pauliego, ale w rozdziale dwunastym podalimy, e poniewa elektrony
maj a spin
1
2
, to w kadym stanie teorii bez spinu mona umieci dwa elek-
trony. Moemy teraz pokaza jak si e to dzieje. Jednocz astkowej funkcji falowej
dla cz astki bezspinowej
0
(x) przypisujemy stan dwucz astkowy

s
(x
1
, x
2
) =
0
(x
1
)
0
(x
2
)

2
. (19.6)
Czynnik spinowy nie wpywa na to, e ta funkcja falowa jest funkcj a wasn a
hamiltonianu, ale zapewnia antysymetri e wymagan a przez statystyk e Fermiego-
Diraca. Zauwamy, e gdyby nie spin, taki stan dwucz astkowy byby niemoliwy,
bo cz e niezalena od spinu (przestrzenna) jest symetryczna, a nie antysymetryczna.
Powysze rozumowanie moemy uoglni na przypadek dowolnego hamiltonianu
niezalenego od spinu, zast epuj ac zsymetryzowany iloczyn jednocz astkowych
przestrzennych funkcji falowych dowoln a, symetryczn a wzgl edem wymiany cz astek,
funkcj a zmiennych przestrzennych (x
1
, x
2
). Tak jest zbudowany, w bardzo do-
brym przyblieniu, stan podstawowy atomu helu. Dla stanw wzbudzonych
atomu helu sytuacja jest bardziej skomplikowana. Przypumy, e dwa elek-
trony zajmuj a dwa rne stany przestrzenne opisywane przez funkcje falowe

1
(x) i
2
(x). Wtedy przy uwzgl ednieniu spinu mona zbudowa cztery stany
dwucz astkowe

s
(x
1
, x
2
) =
1
2
(
1
(x
1
)
2
(x
2
) +
2
(x
1
)
1
(x
2
)) (
1

2
), (19.7)

a+
(x
1
, x
2
) =
1

2
(
1
(x
1
)
2
(x
2
)
2
(x
1
)
1
(x
2
))
1

2
, (19.8)

a0
(x
1
, x
2
) =
1
2
(
1
(x
1
)
2
(x
2
)
2
(x
1
)
1
(x
2
)) (
1

2
+
1

2
), (19.9)

a
(x
1
, x
2
) =
1

2
(
1
(x
1
)
2
(x
2
)
2
(x
1
)
1
(x
2
))
1

2
. (19.10)
Poniewa z punktu widzenia niezalenego od spinw rwnania Schrdingera,
i to nawet zawieraj acego oddziaywania mi edzy elektronami, czynniki spinowe
w tych funkcjach s a tylko staymi wspczynnikami, wartoci rednie energii w
trzech stanach zapisanych ze wskanikiem a musz a by identyczne. Warto
110
energii odpowiadaj aca stanowi ze wskanikiem s moe by natomiast inna,
bo inna jest przestrzenna cz e funkcji falowej. Tu te mona uoglni rozu-
mowanie wprowadzaj ac oglne funkcje pooe symetryczne i antysymetryczne
wzgl edem wymiany cz astek zamiast zsymetryzowanych i zantysymetryzowanych
iloczynw funkcji jednocz astkowych. Dla atomu helu wynika st ad, e powinny
wyst epowa dwa rodzaje poziomw energetycznych: singlety, do ktrych naley
stan podstawowy i triplety. Ten fakt by odkryty dowiadczalnie zanim powstaa
mechanika kwantowa i nie dawa si e zrozumie na gruncie starej teorii kwan-
tw. Wyjanienie go byo jednym z wczesnych efektownych sukcesw mechaniki
kwantowej. Analogiczne rozumowanie wyjania fakt przedstawiony w rozdziale
pi etnastym, e stan podstawowy dwu atomw wodoru po uwzglednieniu odd-
ziaywania mi edzy tymi atomami rozszczepia si e na singlet i triplet. Mona
nawet zrozumie, dla czego stan zwi azany odpowiada singletowi. Po to, eby
dwa atomy wodoru zwi azay si e w cz asteczk e, elektrony musz a z duym praw-
dopodobiestwem znale si e w niewielkim obszarze mi edzy dwoma protonami,
eby je przyci aga i tym samym ekranowa ich kulombowskie odpychanie. W
stanach a przestrzenna cz e funkcji falowej jest antysymetryczna wzgl edem
przestawienia elektronw. W zwi azku z tym jest rwna zero dla x
1
= x
2
i z
ci agoci niedua dla x
1
x
2
. To zmniejsza prawdopodobiestwo znalezienia
si e obu elektronw naraz w niewielkim obszarze. Cz e przestrzenna funkcji

s
jest symetryczna wzgl edem przestawienia elektronw i ta trudno tam nie
wyst epuje. Wobec tego ekranowanie jest skuteczniejsze i energia nisza. Podob-
nie naley rozumie uywany niekiedy przez chemikw zwrot, e po to eby pow-
stao wi azanie chemiczne potrzebne s a dwa elektrony o przeciwnych spinach.
Nie chodzi tu o jakie siy zalene od spinu, tylko o to, eby cze przestrzenna
funkcji falowej bya symetryczna wzgl edem przestawienia elektronw. Zauwamy
jeszcze, e przeciwne spiny oznaczaj a w tym stwierdzeniu tylko funkcj e spinow a
wyst epuj ac a w funkcji
s
. To, e w funkcji
a0
rzuty spinu elektronu na o z
te s a przeciwne, nie liczy si e.
Zbadamy na koniec wasnoci transformacyjne wektorw i przy obrotach.
W rozdziale siedemnastym pokazalimy, e dla obrotu o bardzo may k at d
wok osi k = x, y, z

R
k
() = 1 +id

G
k
. (19.11)
Obrt o skoczony k at moemy interpretowa jako N kolejnych obrotw o
k aty

N
. Jeeli N jest bardzo due i co za tym idzie k at

N
jest bardzo may,
moemy napisa

R
k
(d) =

1 +
i
N

G
k

N
= e
i

G
k
, (19.12)
gdzie rwnoci staj a si e dokadne przy N . Przechodz ac od oglnych
operatorw do macierzy reprezentuj acych je, dla cz astek o spinie
1
2
otrzymujemy
R
k
() = e
i
2

k
. (19.13)
Ten wzr mona przepisa w innej postaci uywaj ac znanego twierdzenia Eulera
R
k
() = cos

+i sin

(19.14)
111
Rozwini ecie funkcji cos(x) w szereg pot egowy zawiera wy acznie parzyste pot egi
argumentu. Poniewa, jak atwo sprawdzi
2
k
= 1, czynnik
k
w argumencie
kosinusa mona zast api macierz a jednostkow a przed kosinusem. Rozwini ecie
funkcji sin(x) w szereg pot egowy zawiera tylko nieparzyste pot egi argumentu,
ale kada nieparzysta pot ega
k
jest rwna
k
, wi ec czynnik
k
w argumencie
sinusa mona zast api czynnikiem
k
mno acym cay sinus. W kocu dostajemy
dogodniejsze wyraenie na macierz R
k
():
R
k
() = 1cos

+i
k
sin

, (19.15)
gdzie jedynka tustym drukiem oznacza dwuwymiarow a macierz jednostkow a.
W szczeglnoci dla obrotw wok osi z, podstawiaj ac macierz
z
i korzystaj ac
jeszcze raz z wzoru Eulera, otrzymujemy
R
z
() =

e
i
0
0 e
i

. (19.16)
Z tego wzoru wida, e mno ac wektory i lewostronnie przez macierz R
z
()
otrzymujemy
R
z
() = e
i

2
; R
z
() = e
i

2
. (19.17)
Szczeglnie ciekawy jest wynik obrotu o k at 2. Dla skalarw, wektorw czy
tensorw taki obrt nic nie zmienia, co intuicyjnie jest do oczywiste. Tu
jednak zarwno wektor , jak i wektor zmienia znak. Poniewa kady wektor
w przestrzeni stanw nieruchomej cz astki o spinie
1
2
da si e przedstawi jako
kombinacja liniowa wektorw i , kady wektor z tej przestrzeni zmienia znak
pod wpywem obrotu wok osi z o k at 2.
Kady obrt w przestrzeni trjwymiarowej mona przedstawi jako ci ag
nast epuj acych trzech obrotw o "k aty Eulera": obrotu o k at wok osi z,
obrotu o k at wok osi y i obrotu o k at wok osi z. Dziaanie operatorw
obrotu wok osi z ju znamy. eby mc przeprowadzi dowolny obrt wystar-
czy jeszcze wiedzie, jak dziaaj a obroty wok osi y. Podstawiaj ac we wzorze
(19.15) dla i = y macierz
y
otrzymujemy
R
y
() =

cos

sin

sin

cos

. (19.18)
Znw dla k ata obrotu 2 jest to minus macierz jednostkowa, wi ec kady wektor
pomnoony przez ni a zmienia znak. atwo sprawdzi, e taka zmiana znaku
nast epuje przy obrocie o k at 2 wok dowolnej osi, nie tylko wok osi x, y, z.
Wielkoci, ktre przy obrotach transformuj a si e tak jak tu opisalimy, s a nazy-
wane spinorami. Zauwamy, e iloczyn n spinorw obrcony o k at 2 zyskuje
czynnik fazowy (1)
n
, a zatem znak zmienia si e wtedy i tylko wtedy, kiedy n
jest nieparzyste.
Pozostaj a do przedyskutowania konsekwencje zyczne zmiany znaku spinora
przy obrocie o k at 2. Taki obrt nie powinien zmienia stanu ukadu. To, e
zmienia znak funkcji falowej, nie jest szkodliwe, bo stay czynnik fazowy w
funkcji falowej jest nieobserwowalny. Problem mgby powsta tylko wtedy,
gdybymy rozwaali sum e wektorw stanu, z ktrych jeden, powiedzmy [`,
112
zmienia znak przy obrocie o k at 2, a drugi, powiedzmy [`, nie zmienia znaku.
Mielibymy wtenczas
R(2)([` +[`) = [` [`. (19.19)
To ju nie jest zmiana fazy, tylko mierzalna zmiana stanu. Wyjciem z tej
trudnoci jest przyj ecie postulatu, e nie wolno tworzy kombinacji liniowych
z wektorw stanu zmieniaj acych znak przy obrocie o 2 i wektorw stanu nie
zmieniaj acych znaku przy takim obrocie. Ze wzgl edu na zasad e superpozycji
oznacza to w szczeglnoci, e jeden ukad nie moe mie stanw tych dwu
rodzajw. Nie moe te by przej mi edzy takimi stanami. Wynika st ad dalej,
e w ukadzie zawieraj acym tylko cz astki o spinie
1
2
, takie cz astki mog a pojaw-
ia si e czy znika tylko parami tak, eby parzysto ich liczby nie ulega zmi-
anie. Podalimy ju t e regu e w rozdziale dwunastym, jako jeden ze sposobw
stwierdzania, e cz astki s a fermionami. Rzeczywicie, mona udowodni, e zmi-
ana znaku przy obrocie o k at 2 wyst epuje dla wszystkich spinw powkowych,
czyli dla wszystkich fermionw, a nie wyst epuje nigdy dla spinw cakowitych,
czyli dla bozonw. Ogln a regu a jest wi ec, e dany ukad nie moe mie stanw
z rn a parzystoci a liczby fermionw i, co za tym idzie, e parzysto liczby
fermionw w ukadzie nie moe si e zmienia. Jeeli si e przestrzega tej reguy, to
zmiana znaku niektrych funkcji falowych przy obrocie o k at 2 nie prowadzi
do adnych sprzecznoci.
113
114
Rozdzia 20
Rwnanie Schrdingera dla
cz astki ze spinem 1/2
Funkcj e falow a cz astki o spinie s =
1
2
mona oglnie zapisa w postaci
(x, s
z
) =
+
(x) +

(x) =


+
(x)

(x)

, (20.1)
gdzie s
z
oznacza rzut spinu na o z. W niezalenym od czasu rwnaniu Schrdingera,

H(x, s
z
)(x, s
z
) = E(x, s
z
), (20.2)
operator

H(x, s
z
) musi wi ec by macierz a o dwu wierszach i dwu kolumnach.
Najprostszy jest przypadek, kiedy hamiltonian nie zaley od spinu, to znaczy
kiedy jest proporcjonalny do macierzy jednostkowej

H(x, s
z
) =


H(x) 0
0

H(x)

. (20.3)
Wtedy rwnanie Schrdingera rozpada si e na dwa identyczne rwnanie bezspinowe

H(x)
+
(x) = E
+
(x), (20.4)

H(x)

(x) = E

(x). (20.5)
Jako rozwi azania mona przyj a spinory

+
(x, s
z
) = (x),

(x, s
z
) = (x), (20.6)
lub jakiekolwiek ich dwie, wzajemnie ortogonalne kombinacje liniowe. Pomin elimy
wskanik przy funkcji (x), bo w obu rozwi azaniach moe to by ta sama
funkcja. Musi tak nawet by, jeli warto wasna E, rozumiana jako warto
wasna rwnania

H(x)(x) = E(x), jest niezdegenerowna. Dla hamiltonianu
niezalenego od spinu wylicza si e wi ec funkcje wasne tak, jakby cz astka miaa
spin zero, a nast epnie mnoy si e otrzyman a funkcj e przez spinor lub . W ten
sposb kademu rozwi azaniu bez spinu odpowiadaj a dwa rozwi azania spinowe
o tej samej energii.
115
m
x
y
z
m
2
m
1

j
1

j
2
Rysunek 20.1: Model wektorowy: kr et j precesuje wok osi z tak, e jego
dugo i rzut na o z (m) s a stae. Wektory kr etu j
1
i j
2
precesuj a wok
wektora j tak, e ich dugoci pozostaj a stae i e ich suma wektorowa jest stale
rwna j. Rzuty wektorw j
1
, j
2
na o z (m
1
, m
2
) nie s a ustalone, ale ich suma
zawsze wynosi m.
Funkcje

(x, s
z
) zdeniowane powyej nie s a naog funkcjami wasnymi
cakowitego kr etu ukadu. Przyczyn e ilustruje model wektorowy przedstawiony
na rysunku 1. Prostsz a wersj e tego modelu rozpatrywalimy w rozdziale szes-
nastym. Tu rozpatrujemy przypadek, kiedy cakowity kr et j jest sum a dwch
kr etw j
1
i j
2
. Na przykad kr et elektronu w atomie wodoru jest sum a jego
kr etu orbitalnego i jego spinu:

j =

l +s. (20.7)
Nie b edziemy omawiali teorii skadanie kr etw w mechanice kwantowej, ogranicza-
j ac si e do zwrcenia uwagi na fakty widoczne z modelu wektorowego (co oczy-
wicie nie jest adnym dowodem!). W modelu, wektor wypadkowy

j precesuje
wok osi z tak, e jego rzut m na t e o pozostaje stay. Mamy wi ec, jak to byo
omwione w rozdziale szesnastym, dobrze okrelone: dugo wektora

j i jego
rzut na o z. Rzuty wektora

j na osie x i y s a natomiast nieokrelone. Wek-
tor

j jest sum a wektorow a wektorw

j
1
i

j
2
. Wymaga to, wedug elementarnej
geometrii, eby byy spenione tak zwane nierwnoci trjk ata
[j
1
j
2
[ j j
1
+j
2
. (20.8)
Symbole j, j
1
, j
2
oznaczaj a tu liczby kwantowe wyst epuj ace na przykad w denicji
wektorw bazowych, a nie pierwiastki z wartoci wasnych operatorw kwadratw
kr etw (podzielone przez h). Na przykad elektron P w atomie wodoru (l = 1)
moe mie tylko j =
1
2
lub j =
3
2
. Wektory j
1
, j
2
precesuj a wok wektora j.
Jak wida z rysunku, nie tylko rzuty tych wektorw na osie x i y, ale take i ich
rzuty na o z s a nieokrelone. Zachodzi natomiast rwno
116
m = m
1
+m
2
. (20.9)
eby uzyska stan o danym kr ecie rwnym j i jego rzucie na o z rwnymm, czyli
[j, m`, naley zbudowa kombinacj e liniow a stanw iloczynowych [j
1
, m
1
`[j
2
, m
2
`,
zawieraj ac a naog wszystkie skadniki, dla ktrych m
1
+m
2
= m. Nie b edziemy
dalej omawia tego problemu, cho jest to problem wany. Dla sferycznie
symetrycznego hamiltonianu mona jednoczenie z energi a okreli wartoci
wasne operatorw kwadratu cakowitego kr etu i jego rzutu na o z, podczas
gdy analogiczne operatory zbudowane z kr etu orbitalnego, lub spinu, naog nie
komutuj a z hamiltonianem.
Ciekawe s a przypadki, kiedy hamiltonian zaley od spinu. Na przykad dla
atomu wodoru uywa si e cz esto hamiltonianu

H(x, s
z
) = 1

H
0
(x)
eh
2m
e
c

B +
h
4m
2
e
c
2
1
r
V (r)
r

L. (20.10)
Pierwszy wyraz po prawej stronie jest zwykym bezspinowym hamiltonianem za-
wieraj acym energi e kinetyczn a elektronu, energi e oddziaywania kulombowskiego
elektronu z protonem i energi e oddziaywania poruszaj acego si e elektronu z
zewn etrznym polem magnetycznym. W szczeglnoci, jeeli elektron ma kr et
orbitalny

L, to energia oddziaywania jego ruchu orbitalnego z polem magnety-
cznym, dla nie za silnych pl, dana jest znanym z klasycznej zyki wzorem
E
1magn
=
e
2mc

L

B. (20.11)
W tym wzorze e i m oznaczaj a odpowiednio adunek elektronu (e < 0) i
mas e elektronu. Mona te powiedzie, e kr a acy elektron, jak kady kr a acy
adunek elektryczny, wytwarza magnetyczny moment dipolowy

orb
=
e
2mc

L, (20.12)
ktrego energia oddziaywania z polem magnetycznym dana jest zwykym wyrae-
niem

B.
Drugi czon znany jako czon Pauliego daje dodatkowe oddziaywanie
elektronu z zewn etrznym polem magnetycznym. Skadowymi wektora s a
macierze Pauliego, wi ec z denicji iloczynu skalarnego

B =

B
z
B
x
iB
y
B
x
+iB
y
B
z

. (20.13)
Szczeglnie prosty jest przypadek, kiedy trzeci czon mona zaniedba, na przykad
dla tego, e pole magnetyczne jest bardzo silne. Wybieraj ac o z wzdu pola
magnetycznego mamy
1
B
x
= B
y
= 0 i wobec tego niezalene od czasu rwnanie
Schrdingera przybiera posta

H
0
(x) +B

+
(x) = E
+
(x), (20.14)

H
0
(x) B

(x) = E

(x). (20.15)
1
Poniewa pole magnetyczne musi spenia rwnanie Maxwella
Bx
x
+
By
y
+
Bz
z
= 0,
zaoenie Bx = By = 0 oznacza, e Bz = Const, czyli e pole magnetyczne jest jednorodne.
117
Wprowadzilimy tu warto liczbow a momentu magnetycznego elektronu
=
[e[h
2m
e
c
. (20.16)
Ta liczba jest znana jako magneton Bohra. Zast epuj ac mase elektronu przez
mas e nukleonu, otrzymalibymy inn a, blisko dwa tysi ace razy mniejsz a, jed-
nostk e nazywan a magnetonem j adrowym. Wida, e poprawka do energii od
czonu Pauliego rozszczepia poziom energetyczny na dwa, przesuni ete odpowied-
nio o [B[. Efekt jest taki, jakby elektron posiada oprcz momentu magne-
tycznego zwi azanego z ruchem orbitalnym
orb
jeszcze zwi azany ze spinem mo-
ment magnetyczny wielkoci , ktry si e ustawia rwnolegle lub antyrwnolegle
do pola magnetycznego. Formalnie mona napisa
=
eh
2mc
=
e
mc

S, (20.17)
gdzie

S oznacza spin elektronu. Zauwamy, e wspczynnik przy wektorze spinu
w tym wzorze jest dwa razy wi ekszy ni wspczynnik przy kr ecie orbitalnym
we wzorze (20.12). Nie da si e wi ec przedstawi energii oddziaywania z polem
magnetycznym jako iloczynu jakiego wspczynnika liczbowego i cakowitego
kr etu

J =

L +

S. Dla danego J energie stanw o rnych L i S s a rnie
przesuwane pod wpywem pola magnetycznego. Prowadzi to do rozszczepie
linii widm atomowych znanych jako efekt Zeemana. cilej mwi ac, jest to
normalny efekt Zeemana. Zwykle w praktyce obserwuje si e anomalny efekt Zee-
mana, gdzie przyczynki do przesuni e poziomw od drugiego i trzeciego czonu
w hamiltonianie (20.10) s a porwnywalne. Komplikuje to oczywicie teori e.
Jeeli pole magnetyczne nie jest jednorodne, to interesuj ace jest oblicze-
nie siy, zalenej od tego pola, dziaaj acej na elektron. Rniczkuj ac czon
Pauliego po z, zmieniaj ac znak i redniuj ac po stanie spinowym otrzymujemy
z-ow a skadow a siy
F
z
=
B
z
z
'
z
`, (20.18)
gdzie zaoylimy, e '
x
` = '
y
` = 0. Ten wzr stanowi podstaw e analizy
dowiadczenia Sterna - Gerlacha.
Trzeci czon ma tak a posta tylko jeli potencja V (x) jest sferycznie symetryczny,
co zaznaczylimy pisz ac V (r). Jest to tak zwane sprz eenie spin-orbita, ktre
moe by zinterpretowane nast epuj aco. Elektron w swoim ruchu orbitalnym
wytwarza pole magnetyczne. To pole oddziauje ze spinowym momentem mag-
netycznym elektronu. Powodowane przez ten czon rozszczepienia linii wid-
mowych atomu wodoru s a nazywane struktur a subteln a linii. Rzeczywicie, te
rozszczepienia s a znacznie mniejsze ni rnice mi edzy wartociami wasnymi
bezspinowego hamiltonianu. Analogiczne rozszczepienia s a natomiast due i
wane w zyce j adrowej.
Jest jeszcze wiele innych efektw spinowych, ktrych nie uwzgl ednilimy w
hamiltonianie (20.10). Wspomnimy jeszcze jeden. Energia oddziaywania mo-
mentu magnetycznego elektronu z momentem magnetycznym j adra daje tak
zwan a struktur e nadsubteln a linii. Na przykad stan podstawowy atomu wodoru
rozszczepia si e na dwa stany o energiach tak bliskich, e przejciom mi edzy
niemi odpowiada promieniowanie o dugoci fali okoo 21cm, co odpowiada
118
cz estoci okoo 1420 megahercw. To promieniowanie jest wykorzystywane
przez astronomw do oceny iloci wodoru w rnych obszarach kosmosu. Ob-
serwuj ac modykacje cz estoci tej fali, mona nawet ocenia pola magnetyczne
w obszarach, z ktrych to promieniowanie pochodzi. Badania nadsubtelnych
rozszczepie linii widmowych atomw daj a te wane informacje o strukturze
j ader.
119
120
Rozdzia 21
Rwnania ruchu obrazy
mechaniki kwantowej
rwnanie Schrdingera
zalene od czasu.
W mechanice klasycznej, znaj ac stan ukadu w jakiej chwili t = t
0
, mona za
pomoc a rwna ruchu przewidzie stan tego ukadu w jakiejkolwiek pniejszej
chwili t > t
0
. W mechanice kwantowej sprawa jest bardziej skomplikowana, bo
wektor stanu, okrelaj acy stan ukadu, nie jest wielkoci a mierzaln a. Mierzalne
s a tylko wartoci rednie, czyli elementy macierzowe '[

O[`, gdzie operator



O
odpowiada wielkoci mierzalnej O, a [` jest wektorem stanu ukadu. Mona
wi ec zrobi prawie dowolne zaoenie o zalenoci wektora stanu [` od czasu,
a nast epnie otrzyma poprawn a zaleno elementu macierzowego od czasu
przez zaoenie odpowiedniej zalenoci operatora od czasu. Mona te wybra
prawie dowolnie zaleno operatora od czasu i uzyska poprawn a zaleno ele-
mentu macierzowego od czasu przez dopasowanie zalenoci wektorw stanu od
czasu. Z powodu tej dowolnoci istnieje wiele "obrazw" mechaniki kwantowej,
ktre wszystkie daj a te same przewidywania dla zalenoci od czasu wielkoci
mierzalnych, ale proponuj a bardzo rne rwnania ruchu dla wektorw stanu
i operatorw. Rnica mi edzy mechanik a kwantow a Schrdingera i mechanik a
kwantow a Heisenberga polegaa gwnie na tym, e uywali rnych obrazw
mechaniki kwantowej.
Zamy na przykad, e wektor stanu ukadu spenia rwnanie
ih
d
dt
[` =

A[`, (21.1)
gdzie operator

A jest dowolnym operatorem hermitowskim tak, e rwnanie dla
dualnego wektora stanu ma posta
ih
d
dt
'[ = '[

A. (21.2)
Zakadamy teraz, e rwnanie ruchu dla operatorw ma posta
121
d

O
dt
=
i
h

H

A,

O

+


O
t
. (21.3)
Rniczkuj ac element macierzowy '[

O[` po czasie zgodnie ze zwyk a regu a


rniczkowania iloczynu i podstawiaj ac za pochodne wektorw i operatorw
podane wyej wzory otrzymujemy
d
dt
'[

O[` =
i
h
'[

H,

O

[` +'[


O
t
[`. (21.4)
Ten wynik w ogle nie zaley od wyboru operatora

A. Powysze rwnanie
okazuje si e poprawne, jeeli operator

H interpretowa jako hamiltonian ukadu,
i stanowi jedn a z podstawowych zasad mechaniki kwantowej. Pokaemy dalej w
tym rozdziale, jak ten fakt mona prbowa zrozumie. Wynika z niego jednak,
e podane na pocz atku tego rozdziau rwnanie ruchu dla wektorw stanu i op-
eratorw s a poprawne przy kadym wyborze hermitowskiego operatora

A. Jeeli
potramy uzasadni ktrekolwiek z nich, to tym samym uzasadnilimy postulat
(21.4). Chocia formalnie kady wybr

A jest rwnie dobry, powstaje pytanie,
czy w praktyce jaki wybr nie jest dogodniejszy od innych. Wedug powszech-
nego przekonania nie ma jakiego najlepszego wyboru. W rnych sytuacjach
rne wybory okazuj a si e dogodne. Rnych obrazw mechaniki kwantowej
opisano w literaturze wiele, ale szczeglnie cz esto uywane s a nast epuj ace trzy.
Obraz Heisenberga. W tym obrazie

A = 0, a zatem wektory stanu nie
zale a od czasu. Zaleno od czasu operatorw jest natomiast dana do
skomplikowanym rwnaniem Heisenberga:
d

O
dt
=
i
h

H,

O

+


O
t
. (21.5)
Zastosowania obrazu Heisenberga zostan a omwione w rozdziale dwudzi-
estym pi atym.
Obraz Schrdingera. W tym obrazie

A =

H. To znaczy, e tylko
jawna zaleno operatorw od czasu jest uwzgl edniona.
d

O
dt
=


O
t
. Oper-
atory b ed ace funkcjami tylko wsprz ednych, skadowych wektorw p edu,
spinw itd, w ogle od czasu nie zale a. Wektor stanu natomiast, spenia
do skomplikowane rwnanie Schrdingera zalene od czasu
ih
d
dt
[` =

H[`. (21.6)
Obraz Schrdingera zostanie uyty w tym rozdziale do uzasadnienia pos-
tulatu (21.4). Rne jego zastosowania omwimy w rozdziaach dwudzi-
estym drugim, dwudziestym trzecim i dwudziestym czwartym. Z tego, e
wi ecej miejsca powi ecamy obrazowi Schrdingera ni obrazowi Heisen-
berga, nie naley wyci aga wniosku, e obraz Heisenberga jest mniej wany.
Rzeczywicie, proste nierelatywistyczne problemy zwykle atwiej jest roz-
wi azywa i dyskutowa w obrazie Schrdingera, ale w bardziej skomp-
likowanych problemach, zwaszcza relatywistycznych, cz esto obraz Heisen-
berga okazuje si e dogodniejszy.
122
Obraz oddziaywania, nazywany te obrazem Diraca lub obrazem Tomon-
agi. Ten obraz stosuje si e tylko w sytuacji, kiedy hamiltonian ukadu

H
jest sum a dwu operatorw hermitowskich

H
0
i

H
1
. Zwykle operator

H
0
jest hamiltonianem niezaburzonym, a operator

H
1
zaburzeniem. W obra-
zie oddziaywania

A =

H
1
i rwnania ruchu przybieraj a posta
ih
d
dt
[` =

H
1
[`, (21.7)
d

O
dt
=
i
h

H
0
,

O

+


O
t
. (21.8)
Ewolucja operatorw jest wi ec taka, jaka byaby w obrazie Heisenberga,
gdyby operator

H
1
by zaniedbywalny, a ewolucja funkcji falowej jest taka,
jaka byaby w obrazie Schrdingera, gdyby hamiltonianem by opera-
tor

H
1
. W sytuacji, kiedy stosuje si e rachunek zaburze, operator

H
1
jest "may" i wektor stanu powoli zmienia si e z czasem. Ten obraz jest
szczeglnie wygodny przy wyprowadzaniu wzorw metody zaburze dla
procesw zalenych od czasu.
Poniewa wektory stanu i operatory zmieniaj a si e z upywem czasu inaczej
w kadym z obrazw, powstaje pytanie, jak porwnywa stany i operatory w
rnych obrazach. Zwykle przyjmuje si e konwencj e, e w chwili t = 0 wek-
tory stanu i operatory maj a jakie dane wartoci, a nast epnie z upywem czasu
zmieniaj a si e, w kadym obrazie inaczej.
Pokaemy teraz uzasadnienie postulatu (21.4). Nie jest to aden dowd
postulatw si e nie dowodzi ale rozumowanie pomagaj ace zrozumie, sk ad si e
taki postulat wzi a. Jak ju wspominalimy, zaoenie (21.4) jest rwnowane
z rwnaniami ruchu w ktrymkolwiek obrazie. Wybieramy obraz Schrdingera
i zakadamy, e hamiltonian jest operatorem lokalnym (rozdzia sidmy). Wte-
dy zalene od czasu rwnanie Schrdingera w reprezentacji pooe przybiera
posta
1
ih
(x)
t
=

H(x)(x). (21.9)
To rwnanie jest podobne do rwna dla operatorw skadowych p edu. Na
przykad
ih
(x)
x
= p
x
(x)(x). (21.10)
Niema w tym podobiestwie nic dziwnego, bo jak wiadomo z teorii wzgl ednoci
energia i wektor p edu, podobnie jak czas i wektor pooenia, tworz a razem je-
den czterowektor. Pozostaje tylko do wyjanienia rnica w znaku. Ot, eby
takimi czterowektorami wolno byo operowa jak zwykymi wektorami euklides-
owymi, trzeba przyj a, e czwarta skadowa jest urojona. Mamy wi ec czterowek-
tory (x, it) oraz ( p, iE). Powyszemu wzorowi dla skadowych (trj)p edu odpowiada
wi ec wzr dla czwartych skadowych i

E = ih

it
czyli

E = +ih

t
, co byo do
wykazania.
1
Pena pochodna po czasie zamienia si e na cz astkow a, bo x|
d
dt
| =

t
x|
rniczkowanie po czasie ma by prowadzone przy staym x.
123
Mona si e przekona o tej rnicy znakw jeszcze prociej, jeeli przyj a,
e klasyczny wzr na pole fali paskiej e
it+i

kx
jest te wzorem na funkcj e
falow a cz astki swobodnej. eby uzyska czynnik rwny skadowej p edu, trzeba
t e funkcj e zrniczkowa po odpowiedniej wsprz ednej, pomnoy przez ih i
skorzysta ze wzoru de Brogliea. eby uzyska czynnik rwny energii, trzeba t e
funkcj e zrniczkowa po czasie, pomnoy przez +ih i skorzysta ze wzoru Ein-
steina. Wida st ad, e rwnanie Schrdingera zalene od czasu jest naturalnym
odpowiednikiem wzoru na operatory skadowych p edu, co oczywicie nie jest
dowodem jego poprawnoci. Dowodem takim jest ogromna liczba przewidywa
zgodnych z dowiadczeniem, ktre za pomoc a tego rwnania uzyskano.
124
Rozdzia 22
Stany stacjonarne i pakiety
falowe
Rwnanie Schrdingera zalene od czasu mona atwo rozwi aza analitycznie,
jeli spenione s a nast epuj ace dwa warunki.
Hamiltonian nie zaley explicite od czasu, to znaczy


H(x)
t
= 0. (22.1)
Rozwi azania niezalenego od czasu rwnania Schrdingera z tym hamil-
tonianem

H(x)
n
(x) = E
n

n
(x) (22.2)
s a znane.
W takim przypadku, wprowadzaj ac oznaczenie

n
(x, t) =
n
(x)e
int
, (22.3)
gdzie jak zwykle
n
=
En
h
, atwo sprawdzi przez podstawienie, e
ih

n
(x, t)
t
=

H(x)
n
(x, t). (22.4)
Otrzymujemy wi ec obszern a klas e rozwi aza zalenego od czasu rwnania Schrdingera.
Stany ukadu odpowiadaj ace tym rozwi azaniom s a znane jako stany stacjonarne
i maj a szereg ciekawych wasnoci. Poniewa dla kadej wartoci t funkcja falowa

n
(x, t) jest funkcj a wasn a hamiltonianu odpowiadaj ac a wartoci wasnej E
n
,
ukad w stanie stacjonarnym ma energi e rwn a E
n
, cile okrelon a i nieza-
len a od czasu. Prawdziwe jest te twierdzenie odwrotne: jeeli ukad ma cile
okrelon a energi e E
n
sta a w czasie, co znaczy, e dla kadej chwili t funkcja
falowa jest wektorem wasnym hamiltonianu do wartoci wasnej E
n
, to stan
ukadu jest stanem stacjonarnym.
Dla chwili t = 0 czynnik wykadniczy w funkcji falowej jest rwny jeden i
otrzymujemy
125

n
(x, 0) =
n
(x). (22.5)
Rozwi azanie niezalenego od czasu rwnania Schrdingera jest tu wi ec warun-
kiem pocz atkowym dla rwnania Schrdingera zalenego od czasu. Dla rw-
nania rniczkowego pierwszego rz edu wzgl edem czasu, jak zalene od czasu
rwnanie Schrdingera, warunek pocz atkowy jednoznacznie okrela rozwi azanie.
Poniewa, oczywicie, take rozwi azanie okrela jednoznacznie warunek pocz atkowy
znale wszystkie moliwe rozwi azania rwnania znaczy to samo co znale
rozwi azania odpowiadaj ace wszystkim moliwym warunkom pocz atkowym. Stany
stacjonarne s a rozwi azaniami dla szczeglnych warunkw pocz atkowych (22.5).
S a to jedyne rozwi azania przy takich warunkach pocz atkowych. Stany o ustalonej
energii, jak stan podstawowy atomu wodoru czy pi aty stan wzbudzony oscyla-
tora harmonicznego, s a stanami stacjonarnymi. W stanie stacjonarnym
[
n
(x, t)[
2
= [
n
(x)[
2
. (22.6)
G esto prawdopodobiestwa znalezienia cz astki w przestrzeni jest wi ec nieza-
lena od czasu i taka, jak wynika z rozwi azania niezalenego od czasu rwnania
Schrdingera.
W oglnym przypadku funkcja wyraaj aca warunek pocz atkowy: (x, 0), nie
jest funkcj a wasn a hamiltonianu, ale poniewa wektory wasne hamiltonianu
stanowi a ukad zupeny, zawsze moemy napisa
(x, 0) =

n
c
n

n
(x). (22.7)
Jak zwykle piszemy sum e, ale pami etamy, e jej cz e lub cao moe zosta
zast apiona cak a. Rozwi azaniem rwnania Schrdingera zalenego od czasu jest
w tym wypadku funkcja falowa
(x, t) =

n
c
n

n
(x)e
int
, (22.8)
co atwo sprawdzi przez podstawienie. Poniewa takie rozwi azanie potramy
zbudowa dla kadego warunku pocz atkowego, jest to oglne rozwi azanie za-
lenego od czasu rwnania Schrdingera w przypadku, kiedy hamiltonian nie
zaley explicite od czasu. Jest oczywicie problem praktyczny eby korzysta
z tego rozwi azania trzeba zna funkcje wasne hamiltonianu:
n
(x). Wanym
zastosowaniem tych rozwi aza jest badanie ewolucji w czasie pakietw falowych:
w chwili t = 0 budujemy pakiet falowy, ktry ma takie wasnoci jak chcemy,
a nast epnie budujemy odpowiadaj ace mu rozwi azanie rwnania Schrdingera
zalenego od czasu i patrzymy, co si e z pakietem dzieje w miar e upywu czasu.
Oczywicie, eby tak a analiz e przeprowadzi, trzeba mie dany hamiltonian

H(x).
Przykady pakietw falowych omwimy w nast epnym rozdziale. Tu chcemy
zwrci uwag e na pewn a ogln a ich wasno. Przypumy, e wybralimy
warunek pocz atkowy dla cz astki w jednym wymiarze
(x, 0) =
1
4

2R
2
e

x
2
4R
2
, (22.9)
gdzie R
2
jest liczb a dodatni a. Znaj ac g esto prawdopodobiestwa [(x, 0)[
2
,
atwo znale (porwnaj nast epny rozdzia) rednie: 'x` = 0 i 'x
2
` = R
2
. Jeeli
126
wi ec parametr R
2
jest may, ten pakiet opisuje cz astk e dobrze zlokalizowan a w
otoczeniu punktu x = 0. Na pytanie, jak ten pakiet b edzie ewoluowa w miar e
upywu czasu, nie da si e bez dalszych zaoe odpowiedzie. Jeeli hamiltonian
jest hamiltonianem oscylatora harmonicznego ze sta a siow a dobran a tak, e

0
(x) = (x, 0), to odpowiadaj ace temu warunkowi pocz atkowemu rozwi azanie
zalenego od czasu rwnania Schrdingera jest stanem stacjonarnym i rozkad
prawdopodobiestwa znalezienia cz astki w przestrzeni nie b edzie si e w ogle
zmienia. Jeli hamiltonian jest hamiltonianem cz astki swobodnej, to pakiet
jest skomplikowan a superpozycj a fal paskich o rnych cz estociach. Kada
taka fala z osobna daaby jednakow a g esto prawdopodobiestwa znalezienia
cz astki w kadym punkcie przestrzeni ( < x < ); ale przy t = 0, w su-
perpozycji, dla x 0 interferencja jest konstruktywna i prawdopodobiestwo
znalezienia cz astki jest znaczne, wsz edzie gdzie indziej interferencja jest destruk-
tywna i prawdopodobiestwo znalezienia cz astki jest bliskie zera. Wybierzmy z
tej superpozycji dwie fale o cz estociach
1
>
2
. W chwili t = 0 te dwie fale in-
terferuj a konstruktywnie, czyli maj a w przyblieniu takie same fazy. Po upywie
czasu t powstanie mi edzy nimi rnica faz (
1

2
)t Et/h, gdzie rnic e
energii E
1
E
2
oznaczylimy E i czas t od powstania pakietu oznaczylimy t.
Pki ta rnica jest maa, interferencja jest dalej konstruktywna. Interferencja
destruktywna moe si e pojawi dopiero kiedy
Et h. (22.10)
Ten wynik mona stosowa do caego pakietu, jeli E jest odpowiednio ured-
nione po parach fal paskich skadaj acych si e na pakiet.
Zauwamy, e to rozumowanie, ktre przeprowadzilimy na przykadzie swo-
bodnego pakietu falowego, mona zastosowa przy dowolnym hamiltonianie,
jeli tylko na pocz atku, w chwili t = 0, mamy pakiet dobrze zlokalizowany
w przestrzeni, powstay dzi eki interferencji skadnikw o rnych energiach.
To jest synna zasada nieokrelonoci Heisenberga dla energii i czasu: czas
potrzebny na to, eby pakiet si e rozpyn a (znikn a), moe by dowolnie duy
czy nawet nieskoczony, ale nie moe by duo mniejszy ni stosunek parametru
h do typowej rnicy energii dla fal stanowi acych pakiet. Parametr E nazywa
si e cz esto szerokoci a pakietu w energii. Zasada nieokrelonoci dla czasu i
energii jest wci a jeszcze przedmiotem dyskusji i bada. Wzr jest zawsze
taki jak podalimy powyej, ale rne jego interpretacje prowadz a do rnych
nierwnowanych, cho prawdziwych, twierdze.
127
128
Rozdzia 23
Swobodne pakiety falowe
W tym rozdziale najpierw przedyskutujemy zachowanie pakietw falowych stano-
wi acych odpowiednik, w mechanice kwantowej, klasycznej cz astki swobodnej o
masie m, spoczywaj acej w punkcie x = 0. Hamiltonian takiej cz astki jest hamil-
tonianem bez oddziaywa
H =
p
2
2m
. (23.1)
P edu cz astki i jej pooenia nie da si e w mechanice kwantowej jednoczenie cile
okreli, ale b edziemy budowali pakiety, gdzie te wielkoci s a w dobrym przy-
blieniu okrelone. Ograniczymy si e do przypadku jednowymiarowego, bo wtedy
wzory s a najprostsze, a uoglnienie na wi ecej wymiarw jest atwe i nic istotnie
nowego nie wnosi. W poprzednim rozdziale wprowadzilimy jednowymiarowy
pakiet gaussowski, ktremu dla chwili t = 0 odpowiada funkcja falowa
(x, 0) =
1
4

2R
2
e

x
2
4R
2
. (23.2)
Rozkad prawdopodobiestwa dla pooenia cz astki jest dany przez kwadrat
moduu funkcji falowej. Mamy wi ec
(x, 0) =
1

2R
2
e

x
2
2R
2
. (23.3)
Ten rozkad jest pokazany na rysunku 1 (krzywa dla t = 0). Im mniejsze jest R
2
,
tym bardziej rozkad jest skupiony w otoczeniu punktu x = 0. Z symetrii wida,
e warto rednia 'x` = 0. Dobr a miar a szerokoci rozkadu jest wariancja,
ktra przy zerowej redniej dana jest wzorem
'x
2
` =

dx(x, 0)x
2
. (23.4)
Podstawiaj ac g esto ze wzoru (23.3) otrzymujemy
'x
2
`(t = 0) = R
2
. (23.5)
W aski rozkad moliwych pooe atwo jest otrzyma dobieraj ac odpowiednio
mae R, ale chcielibymy jeszcze, eby i rozkad p edu by w aski. Funkcj e falow a
w reprezentacji p edw dla chwili t = 0 otrzymujemy wstawiaj ac do wzoru na
129
-30 -20 -10 10 20 30
0.2
0.4
0.6
0.8
R(x, t)
x
R
Rysunek 23.1: Rozkad prawdopodobiestwa znalezienia cz astki opisywanej
przez pakiet gaussowski omwiony w tekcie. Kolejne, coraz szersze krzywe
odpowiadaj a wartociom iloczynu E t = 0,
1
2
h, h,
3
2
h
funkcj e falow a w reprezentacji p edw jedynk e zoon a z wektorw wasnych
operatora pooenia

(p)
(p) =

dx'p[x`'x[(0)`. (23.6)
Pierwszy czynnik pod cak a jest sprz eeniem zespolonym funkcji falowej w
reprezentacji pooe cz astki o ustalonym p edzie p (rozdzia dziewi aty). Drugi
czynnik jest funkcj a falow a (23.2). Argument funkcji (0) oznacza, e wektor
stanu jest liczony dla chwili t = 0. Mamy wi ec

(p)
(p) =

dx

2h
4

2R
2
e
i
px
h

x
2
4R
2
=
4

R
h
e

R
2
p
2
h
2
, (23.7)
atwo sprawdzi, e kwadrat moduu tej funkcji jest znormalizowany do jed-
noci, e warto rednia p edu 'p` = 0 i otrzyma wariancj e
'p
2
` =
h
2
4R
2
. (23.8)
Warunkiem na ma a wariancj e p edu jest wi ec due R
2
, w sprzecznoci z warunk-
iem na ma a wariancj e pooenia x. Nie ma w tym nic zaskakuj acego. Na mocy
zasady nieokrelonoci Heisenberga (rozdzia smy) iloczyn wariancji pooenia
i p edu nie moe by mniejszy ni
1
4
h
2
. Wymuszanie bardzo maej wariancji
pooenia, musi wi ec prowadzi do bardzo duej wariancji pedu. W przypad-
kach makroskopowych, dzi eki maemu wspczynnikowi h
2
we wzorze na wari-
ancj e p edu, mona uzyska jednoczenie mae wariancje i pooenia, i p edu. Do
takich przypadkw odnosi si e dyskusja w tym rozdziale. Jeeli jednak potrze-
bujemy na przykad lokalizacji elektronu w obj etoci rz edu obj etoci atomu, czy
130
nukleonu w obj etoci rz edu obj etoci j adra, to wariancja p edu robi si e dua i
cz astka z okrelonymi jednoczenie p edem i pooeniem jest bardzo kiepskim
obrazem rzeczywistoci. W rozwaanym tu przykadzie najprawdopodobniejsza
jest warto p edu zero, ktrej odpowiada zerowa energia. Jako typow a warto
energii, ktr a oznaczymy E, przyjmiemy jej warto redni a
p
2

2m
. Mamy wi ec
E =
h
2
8mR
2
. (23.9)
Poniewa 'x` = 0 i 'p` = 0, rozwaany pakiet jest odpowiednikiem klasy-
cznej cz astki spoczywaj acej w punkcie x = 0. Klasycznie taki stan jest trway.
Zobaczymy teraz, co si e z nim dzieje wedug mechaniki kwantowej. Funkcjami
wasnymi hamiltonianu i jednoczenie rozwi azaniami zalenego od czasu rw-
nania Schrdingera s a funkcje

p
(x, t) =
1

2h
e
i
px
h
ipt
, (23.10)
gdzie

p
=
p
2
2mh
. (23.11)
Funkcj e falow a opisuj ac a stan pocz atkowy pakietu moemy zapisa w postaci
'x[(0)` =

dp'x[p`'p[(0)`. (23.12)
Pierwszy czynnik pod cak a jest funkcj a falow a w reprezentacji pooe, cz astki
ktra ma p ed p (rozdzia dziewi aty), drugi jest funkcj a falow a w reprezentacji
p edw, stanu pocz atkowego pakietu (23.7). Podstawiaj ac otrzymujemy
(x, 0) =

dp
1

2h
4

R
h
e

R
2
p
2
h
2
e
i
px
h
. (23.13)
Zgodnie z dyskusj a z poprzedniego rozdziau, za pomoc a wzoru (23.10) otrzy-
mujemy funkcj e falow a pakietu wan a dla dowolnego czasu, zast epuj ac czynnik
e
i
px
h
czynnikiem e
i
px
h
ipt
:
(x, t) =

dp
1

2h
4

R
h
e

R
2
p
2
h
2
e
i
px
h
ipt
. (23.14)
To jest znowu caka Gaussa, ktr a atwo jest wykona i otrzymuje si e
(x, t) =

(t)
4

2R
2
e
(t)
x
2
4R
2
, (23.15)
gdzie
(t) =
1
1 + 16

tE
h

2
. (23.16)
Dla t = 0 wspczynnik (t) = 1 i otrzymujemy pakiet pocz atkowy. W miar e
upywu czasu wspczynnik (t) maleje i pakiet si e rozmywa (rysunek 1). Za-
uwamy, e zgodnie z zasad a nieokrelonoci dla czasu i energii rozmycie jest
131
zaniedbywalne, jeli iloczyn tE jest znacznie mniejszy od h. Rozmycie dotyczy
tylko pooenia cz astki. Rozkad p edu zachowuje si e w czasie. Iloczyn wariancji
wsprz ednej x i wariancji p edu ronie nieograniczenie, ale od pocz atku jest
niemniejszy od granicznej wartoci
h
2
4
wynikaj acej z zasady nieokrelonoci dla
p edu i wsprz ednej.
W oglnym przypadku jednowymiarowy, swobodny pakiet falowy mona za-
pisa w postaci
(x, t) =

dp(p)e
i
px
h
ipt
. (23.17)
Zakadamy, e funkcja (p) jest dobrana tak, e w chwili t = 0, w dobrym
przyblieniu x x
0
i p p
0
. Szczeglny przypadek, jedn a z wielu moliwych
takich funkcji dla x
0
= 0, p
0
= 0, rozwaalimy powyej. Rozkad p edu dany
jest przez kwadrat moduu funkcji (p) i nie zmienia si e z upywem czasu.
Zbadamy natomiast ewolucj e rozkadu przestrzennego [(x, t)[
2
.
Funkcja
p

p0
, bo p p
0
. Dokadniej, z tosamoci p
2
= (p
0
+ (p p
0
))
2
=
p
2
0
+ 2p
0
(p p
0
) + (p p
0
)
2
otrzymujemy

p

p0
+
v
0
h
(p p
0
). (23.18)
W tym wzorze pomin elimy may wyraz proporcjonalny do (pp
0
)
2
i wprowadzi-
limy pr edko pakietu v
0
=
p0
m
. Podstawiaj ac do wzoru (23.17) i bior ac warto
bezwzgl edn a otrzymujemy
[(x, t)[ =

dp (p)e
i
p(xv
0
t)
h

. (23.19)
Ta caka rni si e od caki daj acej funkcj e [(x, 0)[ tylko podstawieniem xv
0
t
w miejsce x. O cace [(x, 0)[ zaoylimy, e ma wartoci istotnie rne od zera
tylko, jeli x x
0
. Wynika st ad, e caka [(x, t)[ ma wartoci istotnie rne
od zera tylko jeli x v
0
t x
0
. Czyli, jeli
x x
0
+v
0
t. (23.20)
To znaczy, e w rozpatrywanym tu przyblieniu pakiet (x, t) przesuwa si e bez
zmiany ksztatu, ruchem jednostajnym z pr edkoci a v
0
wzdu osi x-w. Jest
to spodziewany wynik dla klasycznej cz astki, na ktr a nie dziaa adna sia.
Naley jednak pami eta, e przedstawiony tu wynik jest tylko przyblieniem.
Pena analiza, uwzgl edniaj aca zaniedbany tu wyraz rz edu (p p
0
)
2
wskazuje,
e w miar e ruchu pakiet powoli si e rozpywa.
132
Rozdzia 24
Rozpraszanie
Badaj ac procesy rozpraszania, mona uzyska wiele cennych informacji o ukadach
zycznych. Ta metoda jest stosowana w rnych dziedzinach zyki, od zyki
cz astek, przez zyk e j adrow a, atomow a i molekularn a do zyki fazy skonden-
sowanej. Od strony dowiadczenia podstawowym poj eciem jest przekrj czynny.
Rozwaamy cz astki padaj ace na jak a tarcz e. Zakadamy, e kada z tych
cz astek ma taki sam p ed skierowany wzdu osi z. Cz astki s a niezalene i, pomi-
jaj ac oddziaywania z tarcz a, kada z nich z jednakowym prawdopodobiest-
wem moe tra w kady punkt paszczyzny (x, y) prostopadej do kierunku
wi azki, czyli do p edu pocz atkowego p
i
padaj acych cz astek. W tych warunkach
dobrze okrelona jest wielko n
i
rednia liczba cz astek padaj acych na jed-
nostk e powierzchni paszczyzny prostopadej do wi azki. Ta wielko ma wymiar
cm
2
. Na skutek oddziaywania z tarcz a padaj ace cz astki ulegaj a rozproszeniu.
Procesy rozpraszania mog a by bardzo rne. Cz astka padaj aca moe zmieni
swj p ed, moe znikn a, mog a zosta wytworzone inne cz astki, moe sta si e
co z tarcz a itd. Przypumy, e mamy detektor rejestruj acy interesuj acy nas
rodzaj rozprosze na przykad rozproszenia elastyczne, w ktrych kocowy
p ed cz astki p
f
tworzy z p edem cz astki padaj acej p
i
k at mi edzy i + d i z
ppaszczyzn a (x > 0, z) k at mi edzy i +d. Taki ukad jest naszkicowany
na rysunku 1. Oznaczmy N
D
liczb e cz astek zarejestrowanych przez detektor.
Oczywicie ta liczba jest bezwymiarowa. Wtedy przekrj czynny zdeniowany
jest wzorem
N
D
= n
i
. (24.1)
eby wymiary si e zgadzay, przekrj czynny musi mie wymiar powierzchni.
Na przykad mona go liczy w cm
2
. W zyce j adrowej i zyce cz astek znacznie
popularniejsza jest jednostka "barn"; 1 barn = 10
24
cm
2
. Zauwamy, e przekrj
czynny jest zawsze przekrojem czynnym na jaki proces, zdeniowanym przez
detektor. Ten proces moe by bardzo oglny. Na przykad rozpatruje si e
cakowity przekrj czynny, to znaczy przekrj czynny na jakiekolwiek oddzi-
aanie cz astki padaj acej z tarcz a.
Sens geometryczny przekroju czynnego wyjania nast epuj acy przykad (ry-
sunek 2). Na du a powierzchni e o polu A, prostopad a do p edu wi azki, pada n
i
A
cz astek. Na powierzchni A znajduje si e mae kko o powierzchni s. Obliczymy
133
tarcza
detektor
z
p
f
p
i

Rysunek 24.1: Cz astka nadlatuje z p edem p


i
rwnolegym do osi z. Pod wpy-
wem oddziaywania z tarcz a, p ed cz astki ulega zmianie. Warunkiem traenia do
narysowanego detektora jest, eby kierunek p edu kocowego by bliski kierunku
p
f
. K at rozpraszania jest .
A
s
Rysunek 24.2: Prawdopodobiestwo, e cz astka padaj aca prostopadle na
powierzchni e A tra w czarny kr aek o powierzchni s wynosi przy zaoeni-
ach podanych w tekcie
s
A
. St ad przekrj czynny na traenie w kr aek wynosi
s.
134
przekrj czynny na traenie w to kko. Liczba cz astek padaj acych na cen-
tymetr kwadratowy powierzchni A wynosi n
i
. Poniewa kada z cz astek moe z
jednakowym prawdopodobiestwem tra w kady punkt powierzchni A, praw-
dopodobiestwo, e okrelona cz astka tra w kko wynosi
s
A
. Na mocy prawa
wielkich liczb, dla bardzo duej powierzchni A, i co za tym idzie dla bardzo
duej liczby padaj acych cz astek, liczba cz astek, ktre tra a w kko, jest rwna
iloczynowi liczby cz astek padaj acych n
i
A i prawdopodobiestwa traenia dla
jednej cz astki
s
A
. To daje N
D
= n
i
s. St ad przekrj czynny wynosi s czyli jest
rwny polu kka. Istotne s a tu zaoenia zrobione przy deniowaniu przekroju
czynnego. Dobry strzelec mgby za kady strzaem traa w kko, co nie
daoby adnych informacji o powierzchni kka, ale wtedy zaoenie, e kada
para wsprz ednych (x, y) jest rwnie prawdopodobna, nie byoby spenione.
Inne byyby te wyniki, gdyby traenie w jaki punkt (x, y) uatwiao, lub utrud-
niao, nast epne traenia w tej okolicy, czyli gdyby nie byo spenione zaoenie
o niezalenoci padaj acych cz astek.
Zadaniem dla teorii jest obliczenie przekroju czynnego na badany proces w
oparciu o jakie zaoenia zyczne. Jeli wyniki s a zgodne z dowiadczeniem, za-
oenia s a potwierdzone, jeli nie, naley je odrzuci, lub zmodykowa. Cz esto
zaoenia zawieraj a parametry, ktrych wartoci nie znamy. Wtedy porw-
nanie z dowiadczeniem daje odpowied na dwa pytania: czy wyliczony przekrj
czynny jest poprawny przy jakichkolwiek rozs adnych wartociach parametrw i,
jeeli tak, to jakie s a, najlepiej pasuj ace do danych, wartoci parametrw. Klasy-
cznym przykadem takiej analizy byo oszacowanie przez Rutherforda promienia
j adra atomu azotu, na podstawie danych o przekroju czynnym na elastyczne
rozpraszanie cz astek alfa na azocie. Podstawowymi poj eciami teoretycznymi w
takiej analizie s a macierz S i amplituda rozpraszania, ktre teraz omwimy.
Przyjmujemy nast epuj acy model procesu rozpraszania. Cz astka padaj aca
przylatuje z daleka i pki jest daleko od tarczy, moe by w dobrym przyblie-
niu opisywana jako cz astka swobodna z jakim p edem p
in
, lub (cilej!) jako
swobodny pakiet falowy
in
(x, t). W jakim skoczonym przedziale czasu wok
chwili t = 0 cz astka padaj aca oddziauje z tarcz a i wtedy jej funkcja falowa
(x, t) moe by bardzo rna od funkcji falowej cz astki swobodnej. Potem
cz astka oddala si e od tarczy i w kocu znw moe by opisywana jako cz astka
swobodna z jak a funkcj a falow a
out
(x, t). Zauwamy, e to jest tylko pewien
model procesu rozpraszania, ktry nie zawsze si e stosuje. Na przykad, kiedy
meteor traa w Ziemi e, jest to niew atpliwie proces rozpraszania, ale nie ma
stanw [
out
`. Kometa przelatuj aca obok Soca moe mie tor paraboliczny.
Parabola nie ma asymptot, wi ec ruch nie zd aa do ruchu prostoliniowego swo-
bodnej cz astki, jakkolwiek dua jest odlego mi edzy komet a i Socem. Mimo
istnienia takich kontrprzykadw, zakres stosowalnoci opisanego tu modelu jest
tak duy, e ograniczymy si e do niego.
Przez stany pocz atkowe rozumiemy stany cz astek swobodnych, w ktre prze-
chodz a prawdziwe stany cz astek padaj acych, kiedy czas t . Stany pocz at-
kowe [
in
` stanowi a ukad zupeny. Jako baz e w przestrzeni stanw pocz atkowych
wybiera si e pakiety falowe z niele okrelonym p edem p p
i
. W dowiadczeniu
zwykle redni p ed cz astki padaj acej jest znany, ale nie znamy funkcji falowej
pakietu. Na szcz ecie okazuje si e, e przy rozs adnych zaoeniach wyniki nie
zale a od takich szczegw. Zrobimy wi ec (niecise!) zaoenie, e stanami
pocz atkowymi s a stany o okrelonym p edzie [ p
i
`. Podobnie deniujemy stany
kocowe, jako stany w ktre przechodz a stany cz astek rozproszonych na tar-
135
czy, kiedy czas t +. Z zaoenia s a to stany cz astek swobodnych, ktre
stanowi a ukad zupeny. Jako baz e w przestrzeni tych stanw wybieramy znw
(nieciso!) stany cz astki swobodnej o dokadnie okrelonym p edzie [ p
f
`.
Zwykle wiemy, jaki by p ed pocz atkowy cz astki rozpraszanej, czyli stan [ p
i
`, i
wiemy ktre ze stanw kocowych nas interesuj a, czyli ktre zapewniaj a trae-
nie cz astki do detektora. Cz astka w stanie [ p
i
`, na skutek oddziaywania z
tarcz a, przechodzi w superpozycj e stanw kocowych z rnymi p edami p
f
.
Opiszemy ten efekt jako dziaanie operatora

S na stan [ p
i
`:
[ p
i
`

S[ p
i
`. (24.2)
Stan po prawej stronie jest stanem kocowym stanowi acym superpozycj e stanw
[ p
f
`. Zgodnie z oglnymi zasadami, amplituda prawdopodobiestwa na przej-
cie ze stanu pocz atkowego [ p
i
` do danego stanu kocowego [ p
f
` jest iloczynem
skalarnym wektora

S[ p
i
` i wektora [ p
f
`. Oba te wektory nale a do tej samej
przestrzeni stanw kocowych, wi ec iloczyn jest dobrze zdeniowany. Operator

S jest podstawowym poj eciem w teorii rozpraszania. Ze wzgledw historycznych


cz eciej ni o operatorze mwi si e o macierzy S, ktrej elementami s a liczby
S
fi
= ' p
f
[

S[ p
i
`. (24.3)
Zauwamy, e wektor [ p
i
` jest z przestrzeni stanw pocz atkowych, a stan [ p
f
` z
przestrzeni stanw kocowych.
Szczeglnie prosty jest przypadek, kiedy rozpraszania w ogle nie ma, na
przykad z braku tarczy, wtedy wektor [ p
i
` nie zmienia si e w procesie rozprasza-
nia i macierz S jest macierz a jednostkow a. cilej mwi ac, jest macierz a jednos-
tkow a, jeli uywamy wektorw stanu (znormalizowalnych pakietw falowych),
a delt a Diraca, jeli uywamy wektorw uoglnionych. Dalej, dla uproszczenia
wzorw, b edziemy zakadali, e w tym przypadku macierz S jest macierz a jed-
nostkow a. Poniewa w braku rozpraszania przekrj czynny na dowolny proces
powinien by rwny zero, wprowadza si e oprcz operatora i macierzy S jeszcze
amplitud e rozpraszania

T zdeniowan a wzorem

S =

1 +i

T. (24.4)
Wida, e przy braku rozpraszania, kiedy macierz S jest macierz a jednostkow a,
amplituda rozpraszania znika. Dziaaj ac operatorem i

T na stan pocz atkowy


otrzymujemy "fal e rozproszon a", ktra stanowi rnic e mi edzy fal a w stanie ko-
cowym i fal a padaj ac a. W oglnym przypadku przekrj czynny jest z denicji
proporcjonalny do kwadratu moduu odpowiedniego elementu macierzowego
amplitudy rozpraszania. Wyprowadzenie wspczynnika proporcjonalnoci w
tym wzorze wymaga analizy kinematyki procesu, ktrej tu nie b edziemy omaw-
ia. Zwrcimy natomiast uwag e, na ciekawe zjawisko oglne.
Z zachowania liczby cz astek w rozpraszaniu elastycznym wynika, e dziaanie
operatorem

S nie moe zwi ekszy normy wektora. Moe natomiast zmieni jego
faz e. Przypadek S = 1 jest moliwy i odpowiada znanej z optyki zmianie fazy
fali o . W tym przypadku jednak
[T[
2
= [S 1[
2
= 4. (24.5)
To znaczy, e przekrj czynny jest cztery razy wi ekszy od przekroju geome-
trycznego, ktry odpowiada przypadkowi S = 0, kiedy fala rozproszona dokad-
136
nie znosi si e z fal a padaj ac a i kiedy wszystkie cz astki, ktre oddziaay, s a reje-
strowane przez detektor. Taki duy przekrj czynny nie prowadzi do sprzecznoci
z dowiadczeniem, bo dla S = 1 mamy tylko, rozpraszanie "w przd", kiedy
cz astki rozproszone s a dla detektorw nieodrnialne od padaj acych. Ampli-
tuda rozproszenia w przd, ktr a zwykle mona oszacowa przez ekstrapolacj e
z pomiarw rozpraszania elastycznego pod bardzo maymi k atami, daje ciekawe
informacje poprzez tak zwane twierdzenie optyczne. To twierdzenie pochodzi
z optyki, gdzie oznacza, e osabienie wi azki padaj acej (cie) jest dane przez
ilo wiata rozproszonego (nie w przd) i zaabsorbowanego. W normalizacji,
w ktrej funkcja falowa stanu kocowego przy odlegoci od tarczy r d a acej do
nieskoczonoci dana jest wzorem (rozdzia dziesi aty)
(x) e
i
pz
h
+
f(, )
r
e
i
pr
h
, (24.6)
twierdzenie optyczne przybiera posta

tot
=
p
4h
Imf( = 0). (24.7)
W tym wzorze
tot
oznacza cakowity przekrj czynny, a Imf cz e urojon a am-
plitudy f. Argument = 0 wskazuje, e wyst epuje tu amplituda rozproszenia
w przd. Dowiadczalnie do atwo jest zmierzy kwadrat moduu amplitudy
f, rwny rniczkowemu przekrojowi czynnemu na rozpraszanie elastyczne, i
cakowity przekrj czynny
tot
. Twierdzenie optyczne umoliwia uzyskanie in-
formacji o fazie amplitudy rozpraszania elastycznego f dla = 0.
137
138
Rozdzia 25
Obraz Heisenberga
W obrazie Heisenberga wektory stanu nie zale a od czasu:
d
dt
[` = 0, (25.1)
a operatory speniaj a rwnanie ruchu Heisenberga
d
dt

O =
i
h

H,

O

+


O
t
. (25.2)
Do tego, e wielkoci mierzalne, jak p ed czy pooenie, zale a od czasu, jestemy
przyzwyczajeni w mechanice klasycznej. Okazuje si e, e w obrazie Heisenberga
mechaniki kwantowej uzyskuje si e szereg wynikw wygl adaj acych bardzo podob-
nie do klasycznych, chocia oczywicie ich interpretacja jest inna. Zilustrujemy
to przykadami.
Prawo zachowania energii.
Kady operator komutuje sam ze sob a. Stosuj ac rwnanie ruchu Heisenberga
do hamiltonianu otrzymujemy
d

H
dt
=


H
t
. (25.3)
Jeeli hamiltonian nie zaley explicite od czasu, to jest sta a ruchu. Ten wynik
bardzo przypomina klasyczn a zasad e zachowania energii, ale naley pami eta, e
w mechanice kwantowej operator Hamiltona nie jest wielkoci a mierzaln a, wi ec
fakt, e w obrazie Heisenberga nie zaley od czasu, nie jest przewidywaniem
nadaj acym si e do bezporedniego porwnania z dowiadczeniem. Zakadaj ac,
e hamiltonian nie zaley explicite od czasu, moemy natomiast napisa
'[
d

H
dt
[` =
d
dt
'[

H[` = 0. (25.4)
Pierwsza rwno jest poprawna tylko w obrazie Heisenberga, gdzie wektory [`
i '[ nie zale a od czasu, wi ec mona przesun a operator
d
dt
. Druga rwno jest
poprawna niezalenie od obrazu, bo warto rednia operatora odpowiadaj acego
wielkoci mierzalnej jest mierzalna i nie zaley od obrazu. Otrzymalimy wi ec
twierdzenie nadaj ace si e do porwnania z dowiadczeniem: jeli hamiltonian nie
zaley explicite od czasu, to warto rednia energii ukadu jest zachowywana.
Jeeli energia ukadu jest okrelona dokadnie lub prawie, sytuacja jest bardzo
139
podobna do tego, co znamy z zyki klasycznej. Mierz ac energi e w rnych
chwilach czasu (wymaga to uycia zespou, a nie jednego ukadu, rozdzia drugi),
otrzymujemy zawsze wynik ten sam, lub prawie. Jeeli natomiast rozkad energii
ukadu ma du a wariancj e, wyniki kolejnych pomiarw mog a by bardzo rne,
cho mona pokaza
1
, e ich rozkad jest stay w czasie.
Wzory Ehrenfesta.
Dla hamiltonianu jednocz astkowego w postaci
H =
p
2
2m
+V (x) (25.5)
obliczymy pochodne po czasie operatorw wsprz ednych i operatorw skad-
owych p edu. Te operatory nie zale a explicite od czasu, wi ec problem sprowadza
si e do obliczenia odpowiednich komutatorw. Zaczynamy od skadowej x-owej
wektora pooenia. Mamy

H, x

=
h
2
2m


2
x
2
, x

, (25.6)
bo operator x komutuje z operatorami wsprz ednych, a wi ec i z operatorem
energii potencjalnej, oraz z operatorami skadowych p edu p
y
i p
z
, a operatorem
odpowiadaj acym x-owej skadowej p edu jest ih

x
. eby znale komutator,
dziaamy nim na dowoln a funkcje f(x). Otrzymujemy


2
x
2
, x

f(x) =

2
(xf(x))
x
2
x

2
f(x)
x
2
= 2

x
f(x). (25.7)
Te rwnoci zachodz a dla dowolnych funkcji f(x). Jeeli dwa operatory dzi-
aaj ac na kady wektor daj a ten sam wynik, to musz a by rwne (rozdzia
sidmy), wi ec


2
x
2
, x

= 2

x
. (25.8)
Podstawiaj ac ten wynik do rwnania ruchu, i korzystaj ac raz jeszcze z denicji
operatora odpowiadaj acego x-owej skadowej p edu, otrzymujemy
d x
dt
=
p
x
m
. (25.9)
Wygl ada to na elementarny wzr z mechaniki: pochodna wsprz ednej po czasie,
czyli skadowa pr edkoci, jest rwna odpowiedniej skadowej p edu podzielonej
przez mas e cz astki. Ale znw stosuje si e dyskusja z poprzedniego przykadu.
eby dosta wynik nadaj acy si e do porwnania z dowiadczeniem, trzeba wzi a
wartoci rednie operatorw wyst epuj acych po obu stronach rwnoci. Otrzy-
mujemy
d
dt
'[ x[` =
'[ p
x
[`
m
. (25.10)
I znw, jeli mamy do czynienia ze stanem, w ktrym wsprz edna i p ed s a do
dokadnie okrelone, sytuacja jest bliska znanej z klasycznej zyki. W oglnym
przypadku jednak, wyniki pomiarw mog a by bardzo dalekie od przewidywa
1
Dowd wynika z uwagi, e zachowywana jest nie tylko warto rednia hamiltonianu, ale
i warto rednia kadej pot egi hamiltonianu.
140
klasycznych. Analogiczne wyniki otrzymuje si e dla pochodnych czasowych po-
zostaych dwu wsprz ednych.
Dla skadowej x-owej wektora p edu mamy
d p
x
dt
=
i
h

p
x
,

V (x)

. (25.11)
Wykorzystalimy tu fakt, e operator p
x
komutuje z operatorami odpowiadaj acymi
wszystkim skadowym wektora p edu, a wi ec i z operatorem energii kinetycznej.
Podstawiaj ac wyraenie na operator p
x
i rozumuj ac jak w poprzednim przy-
padku otrzymujemy
d p
x
dt
=

V (x)
x
=

F
x
, (25.12)
gdzie si e

F zdeniowalimy, jak w klasycznej zyce, jako minus gradient po-
tencjau. Otrzymane rwnanie wygl ada jak klasyczne rwnanie Newtona, ale
znw bezporedni sens zyczny ma tylko rwno dla wartoci rednich
d
dt
'[ p
x
[` = '[

F
x
[`. (25.13)
Rwnania opisane w tym punkcie s a znane jako rwnania Ehrenfesta. Zapiszemy
je w postaci wektorowej
d
dt
'[

x[` =
'[

p[`
m
, (25.14)
d
dt
'[

p[` = '[

F[`. (25.15)
Symetrie i prawa zachowania.
W zyce klasycznej istniej a wane powi azania mi edzy symetriami ukadu
i prawami zachowania. Na przykad, zamy, e energia ukadu nie zmienia
si e przy przesuni eciach ukadu rwnolegych do osi x. To jest pewna symetria
ukadu. Fakt, e energia kinetyczna nie zmienia si e przy przesuni eciach, jest
oczywisty. Wane jest natomiast, e nie zmienia si e take energia potencjalna.
To znaczy, e energia potencjalna nie zaley od wsprz ednej x. Wobec tego,
x-owa skadowa siy, ktra jest minus pochodn a energii potencjalnej wzgl edem
x, jest rwna zero, a w takich warunkach, jak wynika z rwna Newtona, x-owa
skadowa p edu jest zachowywana. Pokaemy teraz, jak si e otrzymuje analog-
iczne wyniki w mechanice kwantowej.
Wprowadzamy operator

T
x
(a) przesuni ecia o wektor a, rwnolegy do osi x.
Ten operator z denicji dziaa na funkcje wedug wzoru

T
x
(a)f(x) = f(x +a). (25.16)
Dla bardzo maego przesuni ecia da, pomijaj ac czony rz edu (da)
2
, mamy

T
x
(da)f(x) = (1 +da

x
)f(x) = (1 +da
i
h
p
x
)f(x). (25.17)
To, e hamiltonian nie zmienia si e przy przesuni eciach, oznacza e dla dowolnej
funkcji (x) dziaanie przesuni etym i nieprzesuni etym hamiltonianem daje ten
sam wynik
141

T
x
(da)

H

T
x
(da)(x) =

H(x). (25.18)
Zauwamy, e w wyraeniu po lewej stronie operator

T
x
(da) przesuwa zarwno
hamiltonian, jak i funkcj e (x), ale dla funkcji (x) to przesuni ecie jest skom-
pensowane przeciwnym przesuni eciem pochodz acym od operatora

T
x
(da). Tak
wi ec przesuni ety jest tylko hamiltonian. Poniewa powysza rwno zachodzi
dla kadej funkcji (x), wynika z niej rwno operatorowa

T
x
(da)

H

T
x
(da) =

H i st ad, mno ac stronami prawostronnie przez



T
x
(da), zerowanie si e komuta-
tora
[

T
x
(da),

H] = 0 (25.19)
Na podstawie wzoru (25.17) ten wzr oznacza, e operator p
x
komutuje z hamil-
tonianem, a zatem, na mocy rwnania ruchu Heisenberga, e x-owa skadowa
p edu jest zachowywana formalnie zupenie jak w klasycznej zyce. Jak ju
wiemy, w mechanice kwantowej otrzymujemy st ad sprawdzalne dowiadczalnie
przewidywanie dla wielkoci rednich
d
dt
'[ p
x
[` = 0. (25.20)
Podobnie jak w klasycznej mechanice ten wynik mona znacznie uoglni. Jeeli
hamiltonian nie zmienia si e przy zmianie ktrejkolwiek wsprz ednej, niekoniecznie
kartezjaskiej, to kanonicznie sprz eony z t a wsprz edn a p ed jest zachowywany.
Na przykad, jeli hamiltonian nie zmienia si e przy obrotach wok osi z, czyli
przy zmianach k ata , to skadowa z-owa kr etu jest zachowywana. Jeli hamil-
tonian jest sferycznie symetryczny, to znaczy nie zmienia si e przy adnych obro-
tach, wszystkie skadowe kr etu s a zachowywane, chocia nie wi ecej ni jedna na
raz jest okrelona.
Podobiestwo wzorw klasycznych do wzorw mechaniki kwantowej w obra-
zie Heisenberga odegrao zasadnicz a rol e przy odkryciu mechaniki kwantowej.
Heisenberg postulowa relacje znane mu z mechaniki klasycznej, a nast epnie
interpretowa je kwantowo.
142
Rozdzia 26
Metoda zaburze zalenych
od czasu
Metoda zaburze zalenych od czasu, to jest metoda zaburze zastosowana do
zalenego od czasu rwnania Schrdingera:
ih
d[(t)`
dt
=

H[(t)`. (26.1)
Jak zwykle w metodzie zaburze zakadamy, e peny hamiltonian

H da si e
zapisa w postaci

H =

H
0
+

H
1
, (26.2)
gdzie zaburzenie

H
1
jest proporcjonalne do maego parametru . B edziemy
niekiedy pisa

H
1
=

V (t). (26.3)
Parametr powinien by "may"w sensie teorii zaburze, to znaczy taki, e
szereg
[(t)` =

k=0

k
[
(k)
(t)` (26.4)
jest szybko zbieny. Szersza dyskusja tego zaoenia bya podana w rozdziale
13.
Zakadamy, e hamiltonian niezaburzony

H
0
nie zaley od czasu i ma znane,
niezalene od czasu, wektory wasne i wartoci wasne

H
0
[n` = E
n
[n`. (26.5)
Zauwamy zmian e oznacze w porwnaniu do dyskusji metody zaburze dla
rwnania Schrdingera niezalenego od czasu teraz E
n
oznacza warto wasn a
hamiltonianu niezaburzonego.
B edziemy szukali perturbacyjnego przyblienia do rozwi azania zalenego od
czasu rwnania Schrdingera (26.1) przy warunku pocz atkowym
143
[(0)` = [k`, (26.6)
gdzie [k` jest jednym z wektorw wasnych hamiltonianu

H
0
. Przy tym wyborze
warunku pocz atkowego wzory wychodz a najprostsze, a ze wzgl edu na liniowo
rwna rozszerzenie na bardziej oglne warunki pocz atkowe nie przedstawia
trudnoci. Poniewa rwnanie Schrdingera jest pierwszego rz edu wzgl edem
czasu, warunek pocz atkowy jednoznacznie okrela poszukiwane rozwi azanie.
Podobnie jak w metodzie zaburze niezalenych od czasu, podstawiamy
rozwini ecie (26.4) do rwnania w tym przypadku do zalenego od czasu rw-
nania Schrdingera i przyrwnujemy do zera wspczynniki przy kolejnych
pot egach parametru . W rz edzie
0
otrzymujemy
ih
d[
(0)
(t)`
dt
= H
0
[
(0)
(t)`. (26.7)
To rwnanie dyskutowalimy ju w rozdziale dwudziestym drugim. Jak atwo
sprawdzi przez podstawienie, rozwi azaniem speniaj acym warunek pocz atkowy
(26.6) jest stan stacjonarny
[
(0)
(t)` = e
i
E
k
t
h
[k`. (26.8)
W tym przyblieniu ukad nigdy nie opuci stanu [k`, co zreszt a w przyblie-
niu, w ktrym zaburzenie jest cakowicie zaniedbane nie powinno dziwi. Dla
czonw rz edu otrzymujemy rwnanie
ih
d
(1)
(t)`
dt
=

H
0
[
(1)
(t)` +

V (t)[
(0)
(t)`. (26.9)
Wektor [
(0)
(t)` ju znamy. Wektora [
(1)
(t)` b edziemy szuka w postaci
[
(1)
(t)` =

n
c
n
(t)e
i
Ent
h
[n`, (26.10)
gdzie sumowanie przebiega po wszystkich n, dla ktrych okrelone s a wartoci
wasne i wektory wasne hamiltonianu niezaburzonego. Podstawiaj ac do rw-
nania (26.9) i mno ac powstae rwnanie stronami przez wektor dualny 'm[
otrzymujemy po prostych przeksztaceniach
dc
m
(t)
dt
=
1
ih
e
i
mk
t
'm[

V (t)[k`, (26.11)
gdzie wprowadzilimy oznaczenie

mk
=
E
m
E
k
h
. (26.12)
Warunek pocz atkowy (26.6) daje
c
n
(0) =
nk
. (26.13)
Cakuj ac stronami rwnanie (26.11) otrzymujemy dla m = k
c
m
(t) =
1
ih

t
0
dt

e
i
mk
t

'm[

V (t

)[k`, (26.14)
144
Dolna granica cakowania jest tu wybrana tak, eby warunki pocz atkowe byy
spenione.
Na mocy tego wzoru, prawdopodobiestwo e ukad, ktry w chwili t = 0 by
w stanie [k`, znajdzie si e w chwili t w stanie [m` rnym od stanu pocz atkowego,
wynosi
P
km
(t) = h
2

t
0
dt

e
i
mk
t

'm[

H
1
(t

)[k`

2
. (26.15)
Czynnik , ktry zamienia operator

V na operator

H
1
, wynika st ad, e znaleziony
przez nas wektor [
(1)
(t)` wyst epuje w rozwini eciu (26.4) wektora [(t)` pom-
noony przez . eby podkreli, e te prawdopodobiestwa przej s a rzedu

2
, zapisuje si e niekiedy wzr (26.15) w postaci
P
km
(t) =

2
h
2

t
0
dt

e
i
mk
t

'm[

V (t

)[k`

2
. (26.16)
Znaj ac prawdopodobiestwa przej do wszystkich stanw rnych od stanu [k`
i wiedz ac, e suma prawdopodobiestw wszystkich moliwych przej jest rwna
jeden, otrzymujemy
P
kk
(t) = 1

m=k
P
km
(t) (26.17)
Bezporednie obliczenie tego prawdopodobiestwa metod a zaburze byoby trud-
niejsze. Dla wspczynnikw c
m
z m = k, pierwsze nie znikaj ace czony rozwini ecia
perturbacyjnego s a rz edu i ich kwadraty daj a pene wkady rz edu
2
do praw-
dopodobiestw przejcia [c
m
[
2
. Dla wspczynnika c
k
, rozwini ecie perturbacyjne
zaczyna si e od jedynki i, eby obliczy peny wkad rz edu
2
do [c
k
[
2
, trzeba by
obliczy c
k
te z dokadnoci a do czonw rz edu
2
.
W tym rozdziale wyprowadzilimy podstawowe wzory na prawdopodobiestwa
przej w pierwszym przyblieniu rachunku zaburze zalenych od czasu. W
nast epnych rozdziaach omwimy szczeglne przypadki i zastosowania tych wzorw.
145
146
Rozdzia 27
Zaburzenie stae w czasie
Rozpatrzymy teraz przypadek zaburzenie staego w czasie, mi edzy chwil a w aczenia
t = 0 i chwil a wy aczenia t = T (rysunek 1). Na przykad, w chwili t = 0
umieszczamy atomy wodoru w jednorodnym polu elektrycznym. Po czasie
T wy aczamy pole. Pytanie jest, ile atomw wodoru zostao zjonizowanych?
Jak zawsze w metodzie zaburze, wynik jest tym bardziej wiarygodny, im
sabsze jest zaburzenie, ale w podanym tu przykadzie wany jest stosunek
pola zewn etrznego do typowego pola wewn atrz atomu. Jak dyskutowalimy
w rozdziale trzynastym, cakiem silne pola, licz ac w woltach na centymetr, s a
w tej skali sabe.
Zgodnie z wynikami z poprzedniego rozdziau, prawdopodobiestwo przej-
cia ze stanu pocz atkowego [k` do jakiego wybranego stanu kocowego [n` dane
jest dla czasw t > T wzorem
P
kn
(t) =

2
[V
nk
[
2
h
2

T
0
dte
i
nk
t

2
. (27.1)
Wykorzystalimy tu zaoenie, e element macierzowy V
nk
= 'n[

V [k` znika dla


t > T, a dla 0 < t < T nie zaley od czasu i wobec tego moe by wyci agni ety
przed cak e. Wykonuj ac cakowanie otrzymujemy

T
0
dte
i
nk
t

e
i
1
2

nk
T
(e
i
1
2

nk
T
e
i
1
2

nk
T
)
i
nk

=
2

nk
sin

1
2

nk
T

. (27.2)
0 T
t
V
nk
(t)
Rysunek 27.1: Element macierzowy zaburzenia staego w czasie

V .
147
-10 -5 5 10
x
0.2
0.4
0.6
0.8
1
sin
2
x
x
2
Rysunek 27.2: Po podstawieniu x =
1
2

kn
T jest to wykres cz eci zalenej od
cz estoci
nk
we wzorze na prawdopodobiestwo przejcia ze stanu [k` do stanu
[n`.
Druga rwno wynika z tego, e dla kadego rzeczywistego x: [e
ix
[ = 1 i e
ix

e
ix
= 2i sin x. Podstawiaj ac do wzoru na prawdopodobiestwo otrzymujemy
P
kn
(t) =

2
[V
nk
[
2
h
2
4 sin
2

1
2

nk
T

2
nk
T
2
T
2
. (27.3)
Zauwamy, e prawdopodobiestwo przejcia nie zaley od czasu t > T, ktry
mona pooy nieskoczono, natomiast zaley od czasu dziaania zaburzenia
T. Zaleno prawdopodobiestwa przejcia od rnicy energii miedzy stanami
pocz atkowym i kocowym, proporcjonalnej do
nk
, jest zawarta w drugim
uamku po prawej stronie. Wykres tej zalenoci pokazany jest na rysunku
2.
Jak wida z rysunku, najprawdopodobniejsze s a przejcia zachowuj ace en-
ergie, to znaczy takie, dla ktrych
nk
= 0. Dla ustalonej wartoci parametru
x =
1
2

nk
T, (27.4)
prawdopodobiestwo przejcia zawsze zawiera czynnik T
2
, ale wspczynnik
proporcjonalnoci jest bardzo may, jeli modu x jest duy. Uznajmy za niepraw-
dopodobne te przejcia, dla ktrych modu x jest wi ekszy od jakiego x
0
. Odpowiada
to ograniczeniu na zmian e energii (z denicji dodatni a)
E < 2h
x
0
T
. (27.5)
A zatem dla dugich czasw T energia jest prawie, e zachowywana. Iloczyn
nieokrelonoci energii E i czasu T jest rz edu h zgodnie z zasad a nieokrelonoci
dla energii i czasu. Zauwamy, e nie ma tu adnej korelacji mi edzy rozmyciem
energii E i si a zaburzenia . Jakkolwiek delikatnie ukad jest zaburzany, za-
wsze wywouje to zmiany energii rz edu
h
T
. Dla maego prawdopodobiestwo
148
oddziaania zaburzenia z ukadem moe by znikome, ale jeeli ju to od-
dziaywanie zajdzie, to typowa zmiana energii nie zaley od . Jest to jeden z
powodw, dla ktrych wedug mechaniki kwantowej nie mona przeprowadzi
na ukadzie pomiaru nie zaburzaj ac go.
W dalszym ci agu tego rozdziau b edziemy dyskutowali przypadek, kiedy
czas T jest bardzo dugi. Podobnie jak przy dyskusji sabych p (rozdzia
trzynasty) okazuje si e, e czas bardzo dugi w skali atomowej nie musi by dugi
licz ac w sekundach. To jest wane, bo gdyby ten czas by za dugi, to zaburzenie
byoby due i rachunek zaburze by si e nie stosowa. B edziemy wi ec formalnie
rozpatrywali granic e T , pami etaj ac jednak, e wyniki otrzymane w tej
granicy maj a zakres stosowalnoci si egaj acy te do niezbyt dugich czasw.
W procesie jonizacji atomu wodoru przez stae pole elektryczne, i w wielu in-
nych wanych przykadach, interesuje nas nie tyle prawdopodobiestwo przejcia
do jakiego jednego cile okrelonego stanu kocowego, co prawdopodobiestwo
przejcia do grupy stanw o zblionych energiach. Jak wynika z poprzedniej
dyskusji, jeeli prawdopodobiestwo przejcia nie ma by znikomo mae, to en-
ergie tych stanw musz a by bliskie energii stanu pocz atkowego, tym blisze im
duszy jest czas T. Chcemy wi ec obliczy

n
P
kn
() =

2
h
2

[V
nk
[
2
sin
2
x
x
2
dn T
2
. (27.6)
Sumowanie po n zast apilimy po prawej stronie cakowaniem. Zrobimy teraz
trzy zaoenia upraszczaj ace, ktre zwykle s a bardzo dobrze spenione
Stany n, dla ktrych prawdopodobiestwo przejcia nie jest zaniedby-
walne, rni a si e nieznacznie energi a i zwykle s a do siebie do podobne.
Zaniedbamy wi ec zaleno elementw macierzowych od n.
Rozkad stanw kocowych jest ci agy, lub prawie ci agy, w energii. Przyjmiemy
wi ec, e
dn = (E
f
)dE
f
, (27.7)
gdzie g esto stanw kocowych (E
f
) jest sta a. W rzeczywistoci g esto
stanw zaley od ich energii, ale przejcia moliwe przy duych czasach
T nast epuj a do tak w askiego przedziau energii, e t e zaleno moemy
zaniedba.
Cakowanie po energii rozci agniemy od minus do plus nieskoczonoci.
Poza w askim zakresem energii odpowiadaj acym
nk
0 przej prakty-
cznie nie ma, wi ec to zaoenie nie zmienia w istotny sposb wynikw.
Przy tych zaoeniach, zmieniaj ac zmienne z n na E
f
, a nast epnie z E
f
na x,
otrzymujemy

n
P
kn
() =

2
[V
nk
[
2
h
2
(E
f
)
2h
T
T
2

sin
2
x
x
2
dx. (27.8)
Korzystaj ac ze wzoru

sin
2
x
x
2
dx = , (27.9)
149
ktrego nie b edziemy tu wyprowadza, otrzymujemy

n
P
kn
() =
2
h
[V
nk
[
2
(E
f
)T, (27.10)
lub rwnowanie
d
dT

n
P
kn
() =
2
h
['n[

H
1
[k`[
2
(E
f
). (27.11)
Ten ostatni wzr jest znany jako zota regua Fermiego. Fermi go nie odkry,
ale w swoich znakomitych wykadach z mechaniki kwantowej tyle problemw za
jego pomoc a rozwi azywa, e nazywa go zot a regu a (regola doro) i ta nazwa
przyj ea si e.
Wedug zotej reguy Fermiego, prawdopodobiestwo przejcia na jednostk e
czasu dziaania zaburzenia jest stae. Na przykad, w danym polu elektrycznym,
w ci agu dwu godzin ulegnie jonizacji dwa razy wi ecej atomw ni w ci agu jed-
nej godziny. Ten wynik jest zgodny z intuicj a. Zauwamy, e otrzymalimy go
dzi eki cakowaniu po stanach kocowych. Dla przejcia do jednego stanu n przy
[
nk
T[ 1 prawdopodobiestwo przejcia jest proporcjonalne do T
2
, a nie do
T. Ten bardzo duy dodatkowy czynnik jest kompensowany znikomo maym
wspczynnikiem. Operowanie takimi wielkociami typu zero razy nieskoc-
zono jest niewygodne i dla tego stosuj ac metod e zaburze zalenych od czasu,
jeeli taki problem wyst epuje, staramy si e go unikn a przez przejcie do wielkoci
zcakowanych. Inny przykad tego podejcia spotkamy w rozdziale trzydziestym
trzecim.
150
Rozdzia 28
Kinematyka rozpraszania
elastycznego
W nast epnym rozdziale pokaemy, jak metod a zaburze z zaburzeniem staym
w czasie mona wyprowadzi wzr na rniczkowy przekrj czynny w rozprasza-
niu elastycznym. W tym rozdziale wprowadzimy potrzebne wiadomoci z kine-
matyki. Z kinematyki, to znaczy te, do ktrych nie s a potrzebne informacje o
tym, jakie oddziaywanie powoduje rozpraszanie.
Przez rozpraszanie elastyczne rozumiemy rozpraszanie, w ktrym ani pocisk,
ani tarcza nie ulegaj a zmianie. W takich procesach energia kinetyczna jest za-
chowywana. W przypadku rozpraszania jednej cz astki na nieruchomym potenc-
jale V (x) znaczy to, e modu p edu cz astki w stanie kocowym jest taki sam
jak w stanie pocz atkowym. Zmieni si e moe tylko kierunek p edu i ewentu-
alnie spin, ale efektw spinowych nie b edziemy tu dyskutowa. Przykadami
procesw nieelastycznych s a wszystkie procesy z produkcj a cz astek i procesy, w
ktrych liczba cz astek nie ulega zmianie, ale ktra z cz astek zostaje wzbudzona.
W przypadku dwu cz astek rozpraszaj acych si e elastycznie na sobie, analiza jest
bardzo podobna, jeli prowadzi j a w ukadzie rodka masy pary. Modu p edu
kadej z cz astek jest zachowywany i jako masa wyst epuje masa zredukowana
pary (rozdzia jedenasty). B edziemy tu mwili o rozpraszaniu jednej cz astki na
potencjale, ale naley pami eta, e przeniesienie tych wynikw na rozpraszanie
dwucz astkowe jest bardzo proste.
Przy opisie rozpraszania elastycznego wygodnie jest wprowadzi detektory
rejestruj ace wszystkie cz astki rozproszone elastycznie
1
, ktre traaj a do el-
ementu k ata bryowego d. Mona rwnowanie myle o obszarze d na
powierzchni odpowiedniej kuli jednostkowej w zwykej przestrzeni lub w przestrzeni
p edw. Liczba zlicze N
D
jest w tych warunkach funkcj a powierzchni d, i to
zarwno pola tej powierzchni, jak i jej pooenia na powierzchni kuli. Jeeli
jednak rednica powierzchni d jest dostatecznie maa, to zwykle liczba N
D
dla
danego pooenia na powierzchni jest proporcjonalna do pola powierzchni d i
nie zaley od ksztatu d. G esto padaj acych cz astek n
i
(rozdzia dwudziesty
czwarty) nie zaley od wyboru detektora, wi ec moemy zapisa przekrj czynny
na rozpraszanie elastyczne do k ata bryowego d w postaci
1
Sprawdzenie tego moe wymaga pomiaru energii
151
(d) =
d
d
d. (28.1)
Wspczynnik przy d po prawej stronie, ktry zaley od pooenia detektora,
ale nie zaley ju ani od ksztatu, ani od pola d, jest znany jako rniczkowy
przekrj czynny rozpraszania elastycznego.
Jeeli p ed cz astki padaj acej oznaczymy p
i
i p ed cz astki rozproszonej p
f
, to
rnica tych p edw wynosi
h

K = p
i
p
f
. (28.2)
T e rnic e nazywa si e p edem przekazanym, bo to jest p ed, ktry utracia cz astka
padaj aca i, jeli cakowity p ed jest zachowywany, zyskaa tarcza. Podnosz ac
obie strony tego wzoru do kwadratu, pami etaj ac, e p
i
p
f
= p
2
cos , gdzie
jest k atem mi edzy wektorami p
i
i p
f
, czyli k atem rozpraszania, i gdzie p
2
oznacza kwadrat moduu p edu (wszystko jedno pocz atkowego, czy kocowego)
otrzymujemy
h
2

K
2
= 2p
2
(1 cos ) = 4p
2
sin
2

2
. (28.3)
Potrzebne nam b ed a funkcje
in
(x) opisuj ace cz astk e padaj ac a jako cz astk e
swobodn a i funkcje
out
(x) opisuj ace cz astk e rozproszon a jako cz astk e swobodn a
(rozdzia dwudziesty czwarty). Przyjmiemy, e s a to funkcje falowe cz astek z
okrelonym p edem. Takie funkcje normalizowalimy do delty Diraca (rozdzia
szsty), ale tu chcielibymy pokaza, jak przy liczeniu rniczkowego przekroju
czynnego rne czynniki, ktre mog a d ay do zera czy do nieskoczonoci, up-
raszczaj a si e. Tak powinno by zawsze przy liczeniu wielkoci porwnywalnych
z dowiadczeniem. Przyjmiemy wi ec, e te funkcje falowe znikaj a poza jakim
pudem o bardzo duej obj etoci V . Przy tym zaoeniu mona stosowa zwyk a
normalizacj e do jednoci i otrzymujemy

in
(x) =
1

V
e
i
p
i
x
h
;
out
(x) =
1

V
e
i
p
f
x
h
. (28.4)
Powysza normalizacja, przy ktrej
in
(x) i
out
(x) s a zwykymi wektorami,
bo

V
[(x)[
2
d
3
x = 1, (28.5)
jest do cz esto uywana i nazywa si e normalizacj a w pudle (rozdzia dziewi aty).
Przy tej normalizacji musimy teraz obliczy g esto cz astek padaj acych n
i
.
Rozwamy prostopadocian (rysunek 1), ktrego podstaw a jest 1cm
2
powierzchni
prostopadej do wi azki i ktrego wysoko jest rwna vt
0
. Jeeli v jest pr edkoci a
padaj acych cz astek (
| pi|
m
), to wszystkie cz astki, ktre znajduj a si e w tym prostopad-
ocianie w chwili t = 0 (i adna inna!) przetn a podstaw e w czasie od t = 0
do t = t
0
. Prawdopodobiestwo, e padaj aca cz astka znajduje si e w tym
prostopadocianie, jest rwne stosunkowi obj etoci prostopadocianu do obj etoci
V , bo w obj etoci V znajduje si e na pewno dokadnie jedna cz astka i praw-
dopodobiestwo znalezienia tej cz astki w jakiej obj etoci V

wewn atrz V jest


rwne V

/V , jako e kwadrat moduu funkcji falowej wynosi


1
V
, a wi ec jest sta a.
Otrzymalimy
152
1cm
2
vt
0
Rysunek 28.1: Prostopadocian uyty w tekcie przy obliczeniu g estoci cz astek
n
i
. Podstawa oznaczona 1cm
2
ley w paszczynie prostopadej do kierunku
wi azki. Obj eto prostopadocianu jest 1cm
2
vt
0
= vt
0
.
n
i
=
vt
0
V
. (28.6)
Parametr t
0
oznacza czas, przez ktry w aczony jest potencja V (x), i odpowiada
parametrowi T z poprzedniego rozdziau. Oczywicie czas t
0
musi by taki,
eby prostopadocian zmieci si e w obj etoci V , ale poniewa ta obj eto jest
dowolnie dua, nie jest to adne ograniczenie. cile mwi ac, obliczone tu n
i
jest
prawdopodobiestwem bardzo ma a liczb a a nie liczb a cz astek uderzaj acych
w wybrany 1cm
2
powierzchni, ktra moe by tylko zero, lub jeden. Na mocy
twierdzenia wielkich liczb jednak, przy wielokrotnym powtarzaniu dowiad-
czenia, warto rednia liczby cz astek b edzie rwna prawdopodobiestwu, ktremy
tu wyliczyli.
eby zastosowa zot a regu e Fermiego, potrzebny jeszcze b edzie wzr na
g esto stanw kocowych. Zaczniemy od prostszego przykadu, cz astki swo-
bodnej w przestrzeni jednowymiarowej, w pudle o dugoci L. Wartoci wasne
energii i funkcje falowe, przy L = 1 i warunkach brzegowych, e funkcja falowa
przyjmuje warto zero na kocach puda ((0) = (L) = 0), znalelimy ju w
rozdziale 10. Tu potrzeby nam b edzie wynik przy dowolnym L i wygodniej jest
przyj a warunek, e funkcja falowa jest okresowa z okresem L, co oczywicie nie
wyklucza innych, mniejszych czy wi ekszych okresw. Wtedy rozumuj ac jak w
rozdziale 10. otrzymujemy
E
n
=
4
2
h
2
2mL
2
n
2
; n = 0, 1, 2, . . . . (28.7)
Kadej z tych wartoci energii, za wyj atkiem E
0
, odpowiadaj a dwa stany z
p edami odpowiednio

2mE
n
. Otrzymujemy wi ec zbir dozwolonych p edw,
okrelaj acych jednoznacznie stany,
p
n
=
2h
L
n; n = 0, 1, 2, . . . . (28.8)
Te p edy s a rozoone rwnomiernie na osi p edw < p < tak, e kademu
stanowi mona przypisa odcinek osi o dugoci 2h/L. Obj eto w przestrzeni
fazowej przypadaj aca na jeden stan jest iloczynem obj etoci L w zwykej przestrzeni
153
p
z
p
x
d
dp
Rysunek 28.2: Element obj etoci w przestrzeni p edw. Warunek p < [ p[ <
p + dp wycina sfer e o powierzchni 4p
2
i gruboci dp. Ograniczenie do p edw,
ktre traaj a w k at bryowy d, redukuje powierzchni e 4p
2
do powierzchni
p
2
d. Jeeli powierzchnia d jest ograniczona ukami = Const i = Const,
dozwolony obszar jest w granicy bardzo maych rozmiarw prostopadocianem
o obj etoci p
2
ddp = p
2
d cos ddp.
i obj etoci 2h/L w przestrzeni p edw, a wi ec wynosi 2h. Mona pokaza
(twierdzenie Weyla), e przy L ten wynik nie zaley od wyboru warunkw
brzegowych.
Dla cz astki swobodnej w trzech wymiarach liczba stanw kwantowych te
jest proporcjonalna do obj etoci przestrzeni fazowej, to znaczy szeciowymi-
arowej przestrzeni, ktrej kady punkt odpowiada okrelonym wartociom trzech
skadowych wektora pooenia w zwykej przestrzeni i trzem skadowym wek-
tora p edu cz astki. Podobnie jak w przypadku jednowymiarowym dowodzi si e,
e na kad a obj eto (2h)
3
przestrzeni fazowej przypada jeden stan kwantowy.
Dla cz astki, ktra moe si e znajdowa gdziekolwiek w objetoci V , ma modu
p edu z przedziau [ p, p + dp ] i kierunek p edu odpowiadaj acy elementowi k ata
bryowego d (rysunek 2) mamy wi ec, korzystaj ac z denicji g estoci stanw,
liczb e stanw
(E
f
)dE
f
=
V p
2
dpd
(2h)
3
. (28.9)
Poniewa E
f
=
p
2
2m
, rniczka dE
f
=
p
m
dp. St ad otrzymujemy ostateczny wzr
(E
f
) =
V mp
(2h)
3
d. (28.10)
Zestawmy dane o niebezpiecznych czynnikach, ktre musz a si e poupraszcza,
eby powsta wzr nadaj acy si e do porwnania z dowiadczeniem. Obj eto V ,
ktra moe by dowolnie dua, wyst epuje we wzorach na funkcje
in
i
out
,
we wzorze na g esto cz astek n
i
i we wzorze na g esto stanw (E
f
). Czas
154
oddziaywania t
0
, za ktry nie bardzo wiadomo co podstawi, wyst epuje we
wzorze na n
i
. Element k ata bryowego d, ktry powinien by jak najmniejszy,
wyst epuje we wzorze na g esto stanw.
155
156
Rozdzia 29
Pierwsze przyblienie Borna
W tym rozdziale zastosujemy zot a regu e Fermiego do obliczenia rniczkowego
przekroju czynnego na rozpraszanie cz astki bezspinowej o masie m na potencjale
V (x). Wystarczy w tym celu dokona odpowiednich podstawie w oglnym
wzorze z rozdziau dwudziestego sidmego

f
P
if
=
2
h

'f[

H
1
[i`

2
(E
f
)t
0
. (29.1)
Wprowadzilimy tu troch e zmian w oznaczeniach, eby si e dostosowa do zwycza-
jw panuj acych w teorii rozpraszania. Pomin elimy czas oznaczany poprzednio
t, ktry mona zast api nieskoczonoci a. Oznaczenie t
0
przyj elimy natomi-
ast dla czasu oddziaywania oznaczanego przedtem T. Stan pocz atkowy oz-
naczylimy [i`. Jest to stan cz astki swobodnej o znanym p edzie p
i
. Grupa
stanw kocowych [f` to s a stany cz astki swobodnej z okrelonymi p edami
p
f
takimi, e gwarantuj a traenie do detektora obejmuj acego k at bryowy d.
Zaburzenie

H
1
(x) b edzie te oznaczane V (x), tym razem bez czynnika . Mamy
wi ec
'f[

H
1
[i` =

out
(x)V (x)
in
(x)d
3
x (29.2)
Przy pomocy wzorw z poprzedniego rozdziau moemy ten wynik przepisa
jako
'f[

H
1
[i` =
1
V

e
i

Kx
V (x)d
3
x (29.3)
Przekrj czynny na rozproszenie elastyczne w k at bryowy d
(d) =

f
P
if
n
i
=
V
vt
0

f
P
if
. (29.4)
Podstawiaj ac sum e prawdopodobiestw ze zotej reguy Fermiego i wzr na
g esto stanw z poprzedniego rozdziau, otrzymujemy:
(d) =
V
vt
0
2
h
1
V
2

e
i

Kx
V (x)d
3
x

2
V mp
(2h)
3
dt
0
. (29.5)
157
Zauwamy, e obj eto V i czas t
0
upraszczaj a si e. Podstawiaj ac za (d)
iloczyn
d
d
d widzimy, e we wzorze na rniczkowy przekrj czynny upraszcza
si e take element k ata bryowego d, i otrzymujemy po prostych redukcjach
wzr bez "niebezpiecznych" parametrw
d
d
=
m
2
4
2
h
4

e
i

Kx
V (x)d
3
x

2
. (29.6)
Ten wzr jest znany jako pierwsze przyblienie Borna. Cay szereg perturba-
cyjny nazywa si e w teorii rozpraszania szeregiem Borna. Wysze przyblienia
Borna mona wylicza, licz ac kolejne przyblienia perturbacyjne. Jak wida
wyliczenie rniczkowego przekroju czynnego w przyblieniu Borna jest zwykle
do atwe sprowadza si e do wykonania caki potrjnej. Naog znacznie trud-
niej jest znale odpowied na pytanie, jak wiarygodny jest ten wynik, czyli
jak dalece si e rni od wyniku dokadnego? Istnieje jednak mnstwo wynikw
cz astkowych i eksperci na ich podstawie zwykle potra a powiedzie, gdzie w
zakresie ich specjalnoci pierwsze przyblienie Borna jest wiarygodne, a gdzie
nie.
Jako przykad zastosowania wyliczymy, w pierwszym przyblieniu Borna,
rniczkowy przekrj czynny dla rozpraszania na potencjale Youkawy
V (x) =
ge
r
r
. (29.7)
Cak e
V
fi
=

e
i

Kx
ge
r
r
d
3
x (29.8)
wyliczymy we wsprz ednych sferycznych wybieraj ac o z rwnolegle do wektora

K. Przy tym wyborze funkcja podcakowa nie zaley od zmiennej , wi ec


cakowanie po daje czynnik 2. Cakowanie po cos jest cakowaniem funkcji
wykadniczej i otrzymujemy
V
fi
=
2g
iK


0
e
r(iK)
e
r(+iK)
dr. (29.9)
Zauwamy, e gdybymy zamiast potencjau Youkawy wybrali jako przykad
potencja kulombowski, identyczny z potencjaem Youkawy dla = 0, to otrzy-
malibymy cak e rozbien a. Wykonuj ac cakowania po r i porz adkuj ac wynik
mamy
V
fi
=
4g

2
+K
2
. (29.10)
Co po podstawieniu do wzoru Borna daje
d
d
=
4m
2
K
2
h
4
(
2
+K
2
)
2
. (29.11)
Zauwamy, e ten wzr, podobnie jak i wzr na cak e V
fi
, ma dobrze zden-
iowan a granic e przy 0:
d
d
=
4m
2
g
2
(hK)
4
. (29.12)
158
Oznaczaj ac sta a sprz eenia przez e
2
i korzystaj ac ze wzoru na (hK)
2
po-
danego w poprzednim rozdziale, dostajemy st ad poprawnie wzr Rutherforda
na rozpraszanie kulombowskie:
d
d
=
m
2
e
4
4p
4
sin
4

1
2

(29.13)
Ten wzr mona wyprowadzi na wiele sposobw. Rutherford wyprowadzi
go klasycznie, co byo moliwe, bo nie wyst epuje tu staa Plancka. Podane
w tekcie wyprowadzenie mona by uzasadni nast epuj aco. Potencja kulom-
bowski rozci agaj acy si e na ca a przestrze jest nierealistycznym potencjaem
od adunku punktowego. Pr edzej, czy pniej pojawi si e jakie ekranowanie.
Potencja Youkawy z maym wspczynnikiem moe by interpretowany jako
ekranowany potencja kulombowski. Granica potencjau Youkawy przy
0 moe wi ec by lepsz a aproksymacj a realistycznego potencjau punktowego
adunku, ni po prostu potencja kulombowski. Na szcz ecie nie musimy si e
zastanawia, czy ten argument jest w peni przekonywuj acy, bo na innej drodze
ni tu podalimy, mona cile wyprowadzi wzr Rutherforda od razu dla po-
tencjau kulombowskiego.
159
160
Rozdzia 30
Rozpady rezonansw
W tym rozdziale b edziemy rozpatrywali przypadek zburzenia niezalenego od
czasu, kiedy stan [k` jest rezonansem a przejcie ze stanu [k` do grupy stanw
[n` jest rozpadem tego rezonansu. Na mocy zotej reguy Fermiego praw-
dopodobiestwo, e rezonans nie rozpad si e do chwili t, mona zapisa w
postaci,
P
kk
(t) = 1
t

, (30.1)
gdzie
1

=
2
h

'n[

H
1
[k`

2
(E
f
). (30.2)
Czas t nie moe by za krtki, bo zota regua Fermiego zostaa wyprowa-
dzona dla czasw dugich, ale nie moe te by za dugi, bo w kocu praw-
dopodobiestwo wyliczone z tego wzoru staoby si e ujemne. Zreszt a, ju znacznie
wczeniej stracioby wiarygodno pierwsze przyblienie metody zaburze. Zaj-
miemy si e teraz wyprowadzeniem wzoru na prawdopodobiestwo dla czasw
dugich. Punkt wyjcia stanowi wzr
P
kk
(t +dt) = P
kk
(t)

1
dt

(30.3)
Ten wzr wymaga dyskusji. W j ezyku teorii prawdopodobiestwa zdarzenie, e
rezonans nie rozpad si e do chwili t +dt jest iloczynem dwu zdarze: tego, e re-
zonans nie rozpad si e do chwili t i tego, e rezonans nie rozpad si e w przedziale
czasowym (t, t+dt). Prawdopodobiestwo rozpadu w danym odcinku czasu, jeli
wiadomo, e na pocz atku tego okresu rezonans jeszcze si e nie rozpad, nie zaley
od tego, jak dugo przed tym y rezonans, wi ec prawdopodobiestwo iloczynu
zdarze jest iloczynem prawdopodobiestw czynnikw. Prawdopodobiestwo
tego drugiego zdarzenia liczymy ze zotej reguy Fermiego. Jest oczywicie
jakie ograniczenie od dou na czas dt, eby ta regua si e stosowaa, ale za-
kadamy, e praktycznie jest ono bez znaczenia. Taka sytuacja wyst epuje w
zyce cz esto. Na przykad, g esto materiau w danym punkcie przestrzeni
deniuje si e jako stosunek masy materiau do jego obj etoci, przy obj etoci
(cilej rednicy obj etoci) d a acej do zera. Ta granica jest jednak rozumi-
ana jako "zyczna", to znaczy taka, e nawet w granicy obj eto zawiera duo
161
atomw. Podobnie jest i tu. Granica dt 0 oznacza granic e zyczn a, to
znaczy tak a, e nawet w granicy mona stosowa zot a regu e Fermiego. Z
drugiej strony, poniewa czas dt jest may, zastosowanie metody zaburze jest
wiarygodne. Przenosz ac P
kk
(t) na drug a stron e rwnania, dziel ac obie strony
rwnania przez dt i zast epuj ac iloraz rnicowy przez pochodn a, otrzymujemy
rwnanie rniczkowe
dP
kk
(t)
dt
=
1

P
kk
(t); t 0. (30.4)
Zakadaj ac, e w chwili t = 0, kiedy zaczynamy obserwacj e, rezonans si e jeszcze
nie rozpad, mamy warunek pocz atkowy
P
kk
(0) = 1. (30.5)
Jedynym rozwi azaniem rwnania z tym warunkiem pocz atkowym jest
P
kk
(t) = e

; t 0. (30.6)
To rozwi azanie jest wane dla wszystkich czasw nieujemnych, z wy aczeniem
bardzo krtkich, ktre nas tu nie interesuj a i, z przyczyn trudniejszych do
prostego wyjanienia, bardzo dugich, ktre zwykle te s a praktycznie bez znaczenia.
Jest to powszechnie znane prawo wykadniczego rozpadu. Tak si e rozpadaj a
j adra atomw promieniotwrczych, cz astki "elementarne", stany wzbudzone
atomw i cz asteczek etc.
Powstaje pytanie, jakiej funkcji falowej, czy oglniej amplitudzie, rezonansu
odpowiada to prawo rozpadu. Prawdopodobiestwo jest kwadratem moduu
amplitudy, a wi ec
[A
k
(t)[ = e

t
2
; t 0. (30.7)
O fazie wzr na prawdopodobiestwo nie daje adnej informacji, ale przyjmiemy
zaoenie, naturalne przynajmniej dla rezonansw, ktre yj a dostatecznie dugo,
e faza jest taka, jak dla swobodnej cz astki o energii E
k
= h
k
. Wtedy
A
k
(t) = e

t
2
e
i
k
t
; t 0. (30.8)
Dla t < 0 musimy pooy A
k
(t) = 0, eby nam si e rezonans za wczenie nie
rozpad. Ze wzgl edu na pierwszy czynnik i na skok w chwili t = 0 nie jest to
amplituda stanu o okrelonej energii. Musi by natomiast superpozycj a stanw
o okrelonej energii i da si e zapisa w postaci
A
k
(t) =

d()e
it
. (30.9)
Rozkad prawdopodobiestwa dla energii (E) i rozkad prawdopodobiestwa
dla cz estoci () s a zwi azane wzorem (E)dE = ()d. Na mocy poprzed-
niego wzoru () = [()[
2
i poniewa dE = hd,
(E) = h
1
[()[
2
. (30.10)
eby znale funkcj e () mona albo pomnoy rwno (30.9) obustron-
nie przez e
i

t
i wykona cakowanie po czasie po prawej stronie za pomoc a
162
wzoru (6.15) z rozdziau szstego, albo rozpozna we wzorze (30.9) transfor-
macj e Fouriera i skorzysta ze znanego wzoru na transformacje odwrotn a. W
kadym razie otrzymuje si e
() =
1
2


0
A
k
(t)e
it
dt =
1
2
1
1
2
+i(
k
)
. (30.11)
St ad rozkad energii jest
(E) = h
1
[()[
2

1
(
k
)
2
+
1
4
2
. (30.12)
Jest to zarazem rozkad energii dla produktw rozpadu, z ktrego w praktyce
wnioskujemy o energii uwolnionej w rozpadzie. Na przykad, jeli wzbudzony
atom rozpada si e na atom w stanie podstawowym i kwant promieniowania elek-
tromagnetycznego, to suma energii kwantu i energii odrzutu atomu w stanie
podstawowym nie jest ustalona, ale ma rozkad (30.12). Mwi si e w takim
przypadku o prolu linii widmowej. W ostatnim wzorze pominelimy mao in-
teresuj acy stay czynnik. Wprowadzaj ac szeroko rezonansu
=
h

, (30.13)
otrzymujemy, znw pomijaj ac czynnik normalizacyjny, wzr
(E)
1
(E
k
E)
2
+
1
4

2
. (30.14)
Ten wzr jest tak wany, e by wielokrotnie odkrywany i ma rne nazwy. Na
przykad w zyce cz astek i w zyce j adrowej nazywa si e wzorem Breita-Wignera.
W optyce jest to wzr Lorentza, a w matematyce wzr Cauchyego. Wykres tej
funkcji jest pokazany na rysunku 1. Jak wida ze wzoru i z rysunku, kiedy
rnica energii [E E
k
[ jest dua, g esto jest maa. G esto jest maksymalna
dla E = E
k
. W otoczeniu tego punktu rozci aga si e obszar o szerokoci rz edu ,
w ktrym g esto ma wartoci porwnywalne z g estoci a maksymaln a. Bardziej
ilociowo, g esto spada do poowy g estoci maksymalnej przy E = E
k

1
2
. Dla
tego parametr jest nazywany niekiedy szerokoci a powkow a. Zauwamy, e
wobec prostego zwi azku (30.13) mi edzy parametrami i , jest wszystko jedno
czy podajemy szeroko rezonansu , czy czas ycia rezonansu . Zwykle podaje
si e , jeli czas ycia jest dosy dugi, a , jeli jest bardzo krtki, ale to jest
tylko zwyczaj. Zauwamy na koniec, e wariancja otrzymanego rozkadu jest
rozbiena do nieskoczonoci.
163
-10 -5 -1 1 5 10
0.2
0.4
0.6
0.8
1
2
EE
k

(E)
Rysunek 30.1: Rozkad Breita-Wignera
164
Rozdzia 31
Oddziaywanie adunku
elektrycznego z polem
elektromagnetycznym
Wedug zyki klasycznej, na punktowy adunek elektryczny e dziaa w polu
elektromagnetycznym sia Lorentza

F = e

E +
1
c
v

B

. (31.1)
Ta sia, przy danym adunku e, zaley od nat eenia pola elektrycznego

E,
pr edkoci cz astki v i nat eenia pola magnetycznego

B. Pola mog a by wyraone
przez potencjay. Jeeli pole magnetyczne nie zaley od czasu, to mona wprowadzi
potencja elektrostatyczny (x) zwi azany ze skadowymi wektora pola elek-
trycznego wzorami
E
x
=

x
; E
y
=

y
; E
z
=

z
. (31.2)
Potencja wektorowy

A(x) jest zwi azany ze skadowymi pola magnetycznego
wzorami
B
x
=
A
z
y

A
y
z
; B
y
=
A
x
z

A
z
x
; B
z
=
A
y
x

A
x
y
. (31.3)
W krtszym zapisie wektorowym

E =

(x);

B =


A. (31.4)
Znaj ac pole elektryczne, mona wyznaczy potencja elektrostatyczny z dokad-
noci a do staej addytywnej. Znaj ac pole magnetyczne, mona wyznaczy po-
tencja wektorowy tylko z dokadnoci a do tak zwanej transformacji cechowania

A(x)

A

(x) =

A(x) +

(x), (31.5)
gdzie (x) jest dowoln a dostatecznie regularn a funkcj a pooenia. Potencjay
wektorowe

A i

A

daj a to samo pole magnetyczne, a za tym i t e sam a si e


165
dziaaj ac a na cz astk e. Dla prostoty ograniczylimy sie tu do szczeglnego przy-
padku, kiedy ani potencjay, ani funkcja (x) nie zale a od czasu. Twierdze-
nie, e w teorii klasycznej sia zaley od potencjaw tylko poprzez pola, jest
jednak oglnie prawdziwe. Mona wi ec potencjay cakowicie wyeliminowa
i rozwi azywa rwnania ruchu uywaj ac tylko pl: elektrycznego i magnety-
cznego.
W teorii kwantowej niezalene od czasu rwnanie Schrdingera dla cz astki
w polu elektromagnetycznym, ktrego wyprowadzenie pomijamy, ma posta
1

h
2
2m

ie
hc

A(x)

2
(x) +e(x)(x) = E(x). (31.6)
Kad ac

A(x) = 0 i identykuj ac iloczyn e(x) z potencjaem V (x), otrzymujemy
st ad zwyke, niezalene od czasu, rwnanie Schrdingera bez pola magnety-
cznego. Jeeli jednak potencja wektorowy

A(x) nie jest identycznie rwny zero,
to otrzymujemy rwnanie, z ktrego naog nie da si e wyeliminowa potenc-
jau wektorowego przez odpowiednie podstawienie pola magnetycznego. Mona
natomiast pokaza, e to rwnanie nie zmienia si e przy transformacjach ce-
chowania w tym sensie, e jeli dwa potencjay wektorowe speniaj a relacj e
(31.5), to opisuj a taki sam ukad. Fakt, e znajomo pl nie wystarczy do
tego, eby przewidzie ruch cz astki, ilustruje synny efekt Bohma-Aharonowa,
ktry dyskutujemy poniej.
Rozwamy nast epuj acy ukad. Elektron wylatuje ze rda Z i po drogach
C
1
i C
2
dolatuje do punktu na ekranie E (rysunek 1, strzaki na razie ignoru-
jemy). Zakadamy, e drogi cz astek s a w paszczynie rysunku. W tych warunk-
ach na ekranie zachodzi interferencja i, na przykad jeli ekran jest pokryty
odpowiedni a emulsj a, mona zobaczy pr aki interferencyjne. Jak dot ad jest
to uproszczona wersja eksperymentu opisanego w rozdziale pierwszym. Przy-
pumy jednak, e mi edzy torami C
1
i C
2
znajduje si e obszar D, narysowany
jako kko na rysunku, w ktrym jest jednorodne pole magnetyczne o nat eeniu

B, skierowane prostopadle do paszczyzny rysunku. Poza obszarem D pole


magnetyczne jest identycznie rwne zero. W szczeglnoci jest rwne zero w
obszarach przebywanych przez elektrony. Klasycznie, skoro elektrony poruszaj a
si e w obszarze, gdzie pole jest zero, nie oddziauj a z polem i to jakie pole panuje
w obszarze D nie powinno wpywa na ich ruch. Tymczasem dowiadczalnie
stwierdza si e, e pooenia pr akw na ekranie zale a od tego, jak silne jest
pole B. Ten wynik, sprzeczny z klasyczn a zyk a, jest znany jako efekt Bohma-
Aharonowa. Wynika z oddziaywania elektronw z potencjaem wektorowym,
ale nie zaley od wyboru wycechowania. Mona go wyprowadzi z podanego
powyej rwnania Schrdingera. atwo si e przekona, e jakiekolwiek wybral-
ibymy wycechowanie, potencja wektorowy nie moe znika w caym obszarze,
przez ktry lec a elektrony: Ze zwi azku potencjau wektorowego z polem mag-
netycznym i z znanego z matematyki twierdzenia Stokesa wynika, relacja
1
Wynika to st ad, e klasycznie, w obecnoci potencjau wektorowego

A, wektorowi pooe-
nia x cz astki o adunku e odpowiada kanonicznie z nim sprz eony p ed

P = p +
e
c

A, gdzie
p jest tym p edem, ktry wchodzi do wzoru na energi e kinetyczn a: E
kin
=
p
2
2m
. P edowi

P
odpowiada zgodnie z oglnymi reguami kwantowania operator ih

. St ad p edowi do wzoru
na energie odpowiada operator

p = ih

ie
hc

i kwadrat tego operatora zosta wstawiony


do rwnania Schrdingera.
166
Z E D
C
1
C
2
Rysunek 31.1: Efekt Bohma-Aharonowa. Elektrony ze rda Z drogami C
1
i
C
2
docieraj a do ekranu E i tam daj a pr aki interferencyjne. Rozkad pr akw
zaley od pola magnetycznego w obszarze D, chocia elektrony przez ten obszar
nie przechodz a, a tam gdzie lec a elektrony pole magnetyczne jest zawsze rwne
zero. Krzywa zamkni eta i zorientowana C, wspominana w tekcie, skada si e z
ukw C
1
i C
2
przebieganych jak oznaczaj a strzaki.

A ds = (C). (31.7)
Po lewej stronie tego wzoru jest caka okr ena po krzywej zamkni etej C, obie-
ganej w kierunku zgodnym z ruchem wskazwek zegara. Po prawej stronie jest
strumie pola magnetycznego przez dowoln a powierzchni e ograniczon a krzyw a
C. Krzywa C ogranicza wiele rnych powierzchni, ale strumie pola magnety-
cznego przez kad a z nich jest taki sam. Wemy jako krzyw a C krzyw a zoon a z
toru C
1
przebieganego rwnolegle do pr edkoci elektronu i toru C
2
przebieganego
w przeciwnym kierunku. acznie krzywa C jest krzyw a zamkni et a i przebiega
przez obszar, gdzie si e poruszaj a elektrony. Wybierzmy jako powierzchni e, dla
ktrej liczymy strumie pola magnetycznego, obszar w paszczynie rysunku 1
ograniczony krzywymi C
1
i C
2
. W skad tego obszaru wchodzi obszar D z
rnym od zera strumieniem pola magnetycznego i pozostae obszary, ktrych
wkad do strumienia pola magnetycznego jest rwny zero. Wynika z tego, e
strumie cakowity po prawej stronie wzoru jest rny od zera. To z kolei
dowodzi, e caka okr ena po lewej stronie musi by rna od zera, co nie byoby
moliwe, gdyby potencja wektorowy

Aby w jakimkolwiek wycechowaniu rwny
zero wsz edzie wzdu drg elektronw. Niezaleno tej caki od wycechowania
mona, zreszt a, sprawdzi i bezporednio, bo przy do sabych zaoeniach
caka okr ena z gradientu dowolnej funkcji jest rwna zero, a zatem zmiana
wycechowania polegaj aca na dodaniu gradientu do potencjau wektorowego nie
wpywa na cak e okr en a. Efekt Bohma-Aharonowa zosta przewidziany pno
(dopiero w roku 1959) i zaskoczy wielu zykw. Dzi rozumiemy, e ten efekt
ilustruje jedn a z g ebokich rnic mi edzy zyk a klasyczna i zyk a kwantow a.
Rwnanie Schrdingera zalene od czasu dla cz astki w polu elektromagne-
167
tycznym, ktre moe by zalene od czasu, ma posta
ih
(x, t)
t
=
h
2
2m

ie
hc

A(x, t)

2
(x, t) +e(x, t)(x, t), (31.8)
przy czym (x, t) nie jest ju naog zwykym potencjaem elektrostatycznym.
To rwnanie upraszcza si e nieco, jeli potencja wektorowy jest saby w sensie
teorii zaburze. W rozwini eciu

ie
hc

A(x, t)

2
=

ie
hc


A(x, t) +

A(x, t)

+O(

A
2
(x, t)) (31.9)
moemy wtedy pomin a ostatni czon rz edu

A
2
(x, t). Dalsze uproszczenie mona
uzyska, jeli wybra cechowanie, w ktrym

A(x, t)

=


A(x, t)). (31.10)
Takie cechowanie zwykle da si e znale. W kocu wszystkie pozostae czony
zawieraj ace potencja wektorowy mona zebra w jeden operator zaburzenia

H
1
=
e
mc

A(x, t))

p. (31.11)
Mona wi ec prbowa nast epuj acej strategii przy rozwi azywania problemw
wasnych z nie za silnym polem magnetycznym. Najpierw rozwi aza prob-
lem bez pola magnetycznego, a nast epnie wprowadzi to pole jako zaburzenie i
stosowa metod e zaburze.
eby mc przeprowadzi konkretne rachunki, trzeba zna potencja wek-
torowy pola. Dla przej dipolowych elektrycznych w atomach, dyskutowanych
w rozdziale trzydziestym trzecim, (x, t) = 0, ale b edzie nam potrzebny, wzr
na potencja wektorowy paskiej fali elektromagnetycznej o cz estoci koowej
i wektorze falowym

k. Oglny wzr ma posta

A(, x, t) =

A
0
() cos(

k x t). (31.12)
Jak wida wychodzimy tu poza klas e potencjaw wektorowych niezalenych od
czasu, ale wzr na operator zaburzenia

H
1
pozostaje w mocy. Wektor

A
0
()
jest wektorem staym w czasie i w przestrzeni, ktry ze wzgl edu na wybrane
wycechowanie musi spenia warunek

A
0
() = 0. Dugo wektora

A
0
() jest
zwi azana z cz eciej uywanym parametrem z nat eeniem fali przy cz estoci
oznaczanym I() wzorem
[

A
0
()[
2
=
8c

2
I()d (31.13)
Dalsze uproszczenie mona uzyska, jeli zauway, e w argumencie kosinusa
pierwszy czon jest bardzo may. Oszacujmy ten czon. Operator zaburzenia
b edzie redniowany po stanie atomu. Istotne s a wi ec wektory pooenia z [x[
a
0
, gdzie a
0
0.53 10
8
cm oznacza, jak zwykle, promie Bohra. Wektor
falowy

k zaley od dugoci emitowanej fali. Dla wiata widzialnego o dugoci
fali rz edu 10
5
cm mamy [

k[
2

6 10
5
cm
1
. Iloczyn skalarny

k x jest
168
wi ec w praktyce rz edu 0.003 radiana. Taka poprawka do argumentu kosinusa
jest zwykle bez znaczenia i mona stosowa przyblienie

A()

A
0
() cos(t) =
1
2

A
0
()

e
it
+e
it

. (31.14)
To przyblienie, jak pokaemy w rozdziale trzydziestym trzecim, prowadzi do
wzorw na prawdopodobiestwa przej dipolowych elektrycznych w atomach.
Cz esto si e zdarza, zwykle w zwi azku z jak a symetri a, e dla danych dwu stanw
atomu prawdopodobiestwo przejcia dipolowego elektrycznego jest zero linia
jest wzbroniona. W takich sytuacjach mae wyrazy, ktre pomijamy dla przej
dozwolonych, staj a si e istotne i otrzymuje si e przejcia wzbronione: dipolowe
magnetyczne, kwadrupolowe elektryczne itd.
W stworzeniu teorii i dowiadczalnym odkryciu takich przej zasadnicz a
rol e odegrali polscy zycy: teoretycy Wojciech Rubinowicz i Jan Blaton, oraz
eksperymentator Henryk Niewodniczaski. Trudno dowiadczalna polegaa
na tym, e czasy ycia odpowiadaj ace przejciom wzbronionym s a dugie i
zwykle zanim atom zd ay wypromieniowa kwant elektromagnetyczny i prze-
j do stanu podstawowego, uderza w inny atom lub w ciank e i traci swoj a
energi e bez wypromieniowania kwantu. atwo jest zredukowa wpyw cianek
zwi ekszaj ac cinienie gazu, lub zredukowa wpyw zderze zmniejszaj ac cinie-
nie gazu. Nie byo jednak wiadomo, jak wyeliminowa obie te przeszkody
jednoczenie. Pomys Henryka Niewodniczaskiego polega na tym, eby roz-
cieczy gaz promieniuj acych atomw gazem doskonaym. Atomy gazw dosko-
naych nie maj a nisko le acych stanw wzbudzonych i dla tego ich zderzenia z
innymi atomami s a zwykle elastyczne zderzaj ace si e atomy zmieniaj a tylko
p edy, zachowuj ac bez zmiany swoje stany elektronowe. Z drugiej strony, takie
zderzenia rwnie dobrze chroni a przed dotarciem do cianek jak inne. Mieszaj ac
atomy par oowiu z atomami argonu, rzeczywicie udao mu si e zaobserwowa
linie widmowe zakazane przez reguy rz adz ace promieniowaniem dipolowym
elektrycznym linie wzbronione. W tym przypadku byo to promieniowanie
dipolowe magnetyczne, co udao si e udowodni badaj ac rozszczepienie linii w
polu magnetycznym (efekt Zeemana). Potem odkryto jeszcze wiele linii wzbro-
nionych. Jak dzi wiemy, niektre s a nawet dobrze widoczne goym okiem
w zorzach polarnych. Tam panuje niskie cinienie, ale nie ma problemu ze
ciankami. Linie wzbronione tlenu i azotu zaobserwowano w roku 1864 w wid-
mie Wielkiej Mgawicy w Orionie. Poniewa w warunkach ziemskich te linie nie
byy obserwowane, przypisano je nowemu pierwiastkowi, ktry nazwano neb-
ulium. Jak hel na Socu, tak nebulium miao znajdowa si e w mgawicach.
Sprawa zostaa denitywnie wyjaniona dopiero metodami mechaniki kwantowej
w drugiej poowie lat dwudziestych XX wieku. W tych wykadach ograniczamy
si e do przej dipolowych elektrycznych.
169
170
Rozdzia 32
Zaburzenie harmonicznie
zalene od czasu
W tym rozdziale omwimy inny wany przykad zaburzenia zalenego od czasu
zaburzenie harmonicznie zalene od czasu. Przyjmujemy, e element macierzowy
zaburzenia ma posta
'n[

H
1
[k` = V
nk
e
it
; = 0. (32.1)
Wspczynnik V
nk
w tym wzorze jest sta a i dzi eki temu cak e z rozdziau
dwudziestego szstego
P
kn
(t) = h
2

t
0
e
i
nk
t

'n[

H
1
[k`dt

2
(32.2)
atwo jest wykona. Cakuj ac jak w rozdziale dwudziestym sidmym otrzymu-
jemy
P
kn
(t) =

2
[V
nk
[
2
h
2

t
0
e
i(
nk
)t

dt

2
=

2
[V
nk
[
2
h
2
sin
2

1
2
(
nk
)t

1
2
(
nk
)t

2
t
2
.
(32.3)
Wida, e dla = 0 ten wzr przechodzi w wzr dla zaburzenia niezalenego
od czasu z rozdziau dwudziestego sidmego. Stosuje si e te rysunek 2 z tego
rozdziau z t a tylko zmian a, e teraz
x =
1
2
(
nk
)t. (32.4)
Tak wi ec, bie acy czas t zast epuje czas trwania zaburzenia T i rnica
nk

wielko
nk
. Przenosz ac tu dyskusj e tamtego rysunku widzimy, e dla duych
czasw t moliwe s a tylko przejcia, dla ktrych

nk
. (32.5)
Interpretacja tego wyniku zaley od znaku parametru . Zacznijmy od przy-
padku > 0. Wtedy warunkiem przejcia jest
171
E
n
E
k
= h > 0. (32.6)
Po wpywem tego zaburzenia moliwe jest tylko przejcie ze stanu k do stanu o
energii wyszej, mniej wi ecej o h. Dla < 0 odpowiedni warunek ma posta
E
k
E
n
= h[[ > 0. (32.7)
W tym przypadku moliwe jest wi ec tylko przejcie do stanu o energii niszej o
h[[.
Rozpatrzmy konkretny przykad. Gaz skada si e z atomw o poziomach
energetycznych E
0
< E
1
< E
2
< . . . Przez ten gaz przechodzi wi azka wiata.
Jak omawialimy w poprzednim rozdziale, odpowiada to zaburzeniu, ktrego
operator jest iloczynem operatora niezalenego od czasu i czynnika
cos (t) =
1
2

e
it
+e
it

; > 0. (32.8)
cilej mwi ac, tak byoby, gdyby wi azka bya dokadnie monochromatyczna.
Realistyczna wi azka wiata ma pewien rozkad cz estoci (). Jak pokaemy
w dalszej cz eci tego rozdziau, prawdopodobiestwa przej pochodz ace od
rnych wartoci i znakw parametru mona oblicza osobno i dodawa do
siebie. Przypumy teraz, e temperatura jest niska i praktycznie wszystkie
atomy s a w stanie o energii E
0
. Wtedy k = 0 i mog a zachodzi tylko przejcia z
E
n
> E
k
. Wobec tego czony zaburzaj ace proporcjonalne do e
it
; > 0, czyli
e
it
; < 0 w poprzedniej notacji, nie daj a przej. Czony zaburzaj ace pro-
porcjonalne do e
it
; > 0 mog a powodowa przejcia, ale tylko dla cz estoci
speniaj acych w przyblieniu warunek (32.6). Co zaobserwujemy badaj ac wi azk e,
ktra przesza przez gaz? Przepuszczaj ac wychodz ac a wi azk e przez pryzmat o
dostatecznie duej zdolnoci rozdzielczej zobaczymy w widmie czarne pr aki.
Brakuj ace cz estoci b ed a powi azane z energiami wzbudze atomw wzorem
(32.6). Stanowi a wi ec wizytwk e gazu, przez ktry wiato przeszo. Zaob-
serwowanie takich pr akw w wietle sonecznym pozwolio na ustalenie skadu
chemicznego atmosfery Soca i byo pocz atkiem wspczesnej astrozyki. Myl ac
o wi azce jako o roju fotonw, mona zada sobie pytanie, co si e z niemi dzieje po
zaabsorbowaniu. Zwykle po chwili zostaj a znw wyemitowane, ale naog ju
nie w kierunku wi azki, wi ec obserwator patrz acy wzdu wi azki ich nie widzi.
To co tu opisalimy, to s a widma absorbcyjne i efekt rezonansowy polegaj acy na
tym, e tylko niektre cz estoci s a zdolne do wzbudzania atomw. Patrz ac na t e
sam a wi azk e w gazie z boku, widzimy tylko fotony weymitowane przez atomy,
ktre je pochon ey. Ze wzgl edu na opisany powyej mechanizm, b ed a to tylko
fotony o okrelonych cz estociach charakterystycznych dla rozpraszaj acego gazu.
Robi ac analiz e rozkadu cz estoci mona wi ec i z tego wiata wyznaczy skad
promieniuj acego gazu. Nazywa si e to badaniem widm emisyjnych.
Nasuwa si e pytanie, co powoduje, e gaz emituje fotony. Na pierwszy rzut
oka odpowied wydaje si e bardzo prosta. W emisji stan pocz atkowy ma wysz a
energi e ni stan kocowy, wi ec emisje powoduj a czony zaburzaj ace typu e
it
;
> 0. Jest tu jednak jedna istotna trudno, na ktr a zwrci uwag e Ein-
stein. Poniewa w fali paskiej (32.8) czony e
+it
i e
it
wyst epuj a z rwnymi
wspczynnikami, prawdopodobiestwa przej ze stanu k do stanu n i ze stanu
n do stanu k, liczone na jeden atom, wychodz a takie same. Liczba atomw prze-
chodz acych ze stanu k do stanu n jest rwna iloczynowi tego prawdopodobiestwa
172
n
k
p
w
n
n
p
w
n
n
p
s
E
n
E
k
Rysunek 32.1: Rwnowaga mi edzy stanami [k` i [n` wymaga, eby rednie liczby
cz astek w tych stanach, n
k
i n
n
byy zachowywane, przy czym wiadomo, e n
k
>
n
n
. Prawdopodobiestwa przej wymuszonych mi edzy rozwaanymi stanami
s a rwne i wynosz a p
w
na atom i na jednostk e czasu. Prawdopodobiestwo
przejcia samorzutnego ze stanu [n` do stanu [k` wynosi p
s
na atom i jednostk e
czasu. Przej samorzutnych ze stanu [k` do stanu [n` nie ma. Warunkiem
rwnowagi jest n
k
p
w
= n
n
(p
w
+p
s
).
i liczby atomw w stanie k. Liczba atomw przechodz acych w tym samym czasie
ze stanu n do stanu k jest rwna iloczynowi tego samego prawdopodobiestwa
i liczby atomw w stanie n. Jeeli ukad jest w rwnowadze, to liczba atomw
przechodz acych ze stanu k do stanu n powinna by rwna liczbie atomw prze-
chodz acych w tym samym czasie ze stanu n do stanu k. Sprzeczno staje si e
widoczna, jeeli si e wie, e wedug mechaniki statystycznej w stanie o niszej
energii znajduje si e w stanie rwnowagi wi ecej atomw ni w stanie o wyszej
energii. Einstein rozwi aza problem postuluj ac, e chocia wzbudzanie atomw
(absorbcja wiata) jest poprawnie opisywana przez mechanik e kwantow a, to
istniej a dwa mechanizmy emisji: emisja wymuszona, taka jak si e liczy w me-
chanice kwantowej i dodatkowa emisja samorzutna, ktrej jest akurat tyle, eby
speniony by warunek rwnowagi (rysunek 1). To znaczy, e nawet przy zu-
penym braku pola zewn etrznego, kiedy zaburzenie jest zero i nie powoduje
adnych przej, wzbudzony atom ma skoczony czas ycia. Odwrotnoci a
tego czasu ycia, pomnoon a przez h, jest tak zwana szeroko wasna linii.
Dzi wiadomo, jak prawdopodobiestwa samorzutnych przej w atomach liczy
metodami elektrodynamiki kwantowej. Jest godne uwagi, e Einstein zdoa je
wyliczy, uywaj ac tylko mechaniki kwantowej i zyki statystycznej.
Rachunek jest bardzo prosty. W stanie rwnowagi (rysunek 1)
n
k
(T)I(, T)
dP
(1)
kn
dt
n
n
(T)I(, T)
dP
(1)
nk
dt
= n
n
dP
(S)
nk
dt
. (32.9)
Prawdopodobiestwa przej wymuszonych napisalimy tak, e caa zaleno
od temperatury znajduje si e w czynniku I(, T) (rozdzia 33). Nat eenie promieniowa-
nia w rwnowadze I(, T) otrzymuje si e mno ac g esto energii ze wzoru Plancka
(rozdzia 1) przez pr edko wiata c
I(, T) =
h
3

2
c
2
1
e
h
k
B
T
1
. (32.10)
rednie populacje stanw dane s a wzorem Boltzmanna (rozdzia 8)
173
n
i
=
N
Z
e

E
i
k
B
T
; i = k, n, (32.11)
gdzie N/Z jest sta a normalizacyjn a. Podstawiaj ac i rozwi azuj ac na praw-
dopodobiestwo przejcia samorzutnego na jednostk e czasu, otrzymujemy
dP
(S)
nk
dt
=
h
3

2
c
2
dP
(1)
nk
dt
=
4e
2

3
3hc
3
['n[x[k`[
2
, (32.12)
gdzie druga rwno wynika ze wzoru, wyprowadzonego w rozdziale 33, na
prawdopodobiestwa przej wymuszonych na jednostk e czasu, w przyblieniu
dipolowym elektrycznym.
W granicy dugich czasw mona uproci wyraenie na prawdopodobiestwo
przejcia przy zaburzeniu harmonicznym, uywaj ac matematycznego twierdzenia
lim
t
sin
2
(xt)
x
2
t
= (x). (32.13)
Podstawiaj ac ten zwi azek do wzoru na prawdopodobiestwo przejcia na jed-
nostk e czasu, otrzymujemy przyblienie dobre dla bardzo duych t
d
dt
P
kn
(t) =

2
[V
nk
[
2

h
2
(

nk

2
). (32.14)
W tej granicy dwie rne cz estoci nie mog a interferowa ze sob a, bo daj a
wkady do przej do rnych stanw kocowych. Wida te, e po to, eby
ten wzr porwnywa z dowiadczeniem, trzeba si e pozby delty Diraca. W
poprzednim rozdziale osi agn elimy to przez cakowanie po energii stanu ko-
cowego, czyli, z dokadnoci a do staego czynnika, po
nk
. W nast epnym
rozdziale wykorzystamy w tym celu cakowanie po . Zapiszemy jeszcze wynik
dla zaburzenia, gdzie zaleno od czasu jest typu

V cos(t). Wobec braku


interferencji otrzymujemy
d
dt
P
kn
(t) =

2
[V
nk
[
2

4h
2

nk

2
) +(

nk
+
2
)

. (32.15)
Wyniki dotycz ace rezonansowej absorbcji i emisji maj a prost a interpretacj e,
jeeli rozumie wiato ( oglniej fal e elektromagnetyczn a ) jako zbir fotonw o
energiach h. W pierwszym przyblieniu rachunku zaburze moliwe s a procesy
dwu typw: atom absorbuje kwant i zwi eksza swoj a energi e o h lub atom
emituje kwant i zmniejsza swoj a energi e o h. Tak wi ec w obu procesach energia
jest zachowywana. W wyszych przyblieniach rachunku zaburze otrzymuje
si e procesy wielokwantowe, gdzie atom absorbuje, czy emituje, dwa lub wi ecej
kwantw i zmienia swoj a energi e tak, e cakowita energia jest zachowywana. W
zakresie stosowalnoci metody zaburze, to znaczy przy nie za silnych polach
elektromagnetycznych, prawdopodobiestwo takiego procesu szybko spada ze
wzrostem liczby acznie absorbowanych, lub emitowanych, kwantw.
174
Rozdzia 33
Przejcia dipolowe
elektryczne w atomach
W tym rozdziale wyprowadzimy wzr na prawdopodobiestwa przej dipolowych
elektrycznych w atomach. B ed a nam potrzebne elementy macierzowe hamilto-
nianu zburzenia wyprowadzonego w rozdziale trzydziestym pierwszym
'n[

H
1
[k` =
e
mc

A
0
() 'n[

p[k` cos(t). (33.1)


W caym obecnym rozdziale przyjmujemy konwencj e > 0. Element macie-
rzowy p edu przeksztacimy wykorzystuj ac wzory Ehrenfesta i rwnanie ruchu
Heisenberga
'n[

p[k` = m'n[
d

x
dt
[k` =
im
h
'n[

x

H[k`. (33.2)
Dugo wektora [

A
0
[ gra w tym problemie rol e maego parametru . Element
macierzowy (33.1) obliczamy w pierwszym przyblieniu rachunku zaburze,
czyli z dokadnoci a do czonw rz edu . Z tego wynika, e we wzorze (33.2)
moemy zaniedba operator

H
1
, ktry jest rz edu i po podstawieniu do wzoru
(33.1) daby wyraz rz edu
2
. We wzorze (33.2) moemy wi ec zast api operator

H przez operator

H
0
. Jest to istotne uproszczenie, bo stany [k` i [n` s a stanami
wasnymi operatora

H
0
do wartoci wasnych odpowiednio E
k
i E
n
. Wynika
st ad, e wzr (33.2) mona przepisa w postaci
'n[

p[k` = im
nk
'n[

x[k`, (33.3)
gdzie, jak zwykle, wprowadzilimy oznaczenie

nk
=
E
n
E
k
h
. (33.4)
Mamy wi ec
['n[

H
1
[k`[
2
=
e
2

2
nk
c
2
[

A
0
() 'n[

x[k`[
2
. (33.5)
Ostatni czynnik po prawej stronie jest kwadratem iloczynu skalarnego dwu wek-
torw. Iloczyn skalarny mona zapisa jako iloczyn trzech czynnikw: dugoci
175
pierwszego wektora, dugoci drugiego wektora i kosinusa k ata mi edzy tymi
dwoma wektorami. Przyjmiemy, e kierunek wektora

A
0
jest ustalony, a ori-
entacje atomw w gazie s a rozdzielone losowo tak, e wszystkie orientacje wek-
tora 'n[

x[k` s a jednakowo prawdopodobne. Warto rednia funkcji cos


2
po
rozkadzie sferycznie symetrycznym jest rwna jednej trzeciej. Mamy wi ec dla
redniego kwadratu elementu macierzowego
['n[

H
1
[k`[
2
=
e
2

2
nk
3c
2
[

A
0
()[
2
['n[

x[k`[
2
(33.6)
lub podstawiaj ac wzr z rozdziau trzydziestego pierwszego
['n[

H
1
[k`[
2
=
8e
2

2
nk
3c
2
['n[

x[k`[
2
I()d. (33.7)
Podstawiaj ac ten wynik do wzoru na pochodn a po czasie prawdopodobiestwa
przejcia (32.15), otrzymujemy
dP
kn
dt
=

4h
2

+
0
d
8e
2

2
nk
3c
2
['n[

x[k`[
2
I()

nk

2
) +(

nk
+
2
)

.
(33.8)
Ze wzgl edu na obecno delt Diraca pod cak a moemy wprowadzi uproszczenia:

2
nk

2
= 1; I() = I([
nk
[). (33.9)
Powstaje wi ec wzr
dP
kn
dt
=
4
2
e
2
3h
2
c
['n[

x[k`[
2
I([
nk
[)

+
0
d

nk

2
) +(

nk
+
2
)

.
(33.10)
Zmienilimy zmienn a cakowania z na
1
2
, eby uatwi cakowanie delt Diraca.
Niezalenie od tego, czy opisujemy absorbcj e promieniowania (
nk
> 0), czy
emisj e (
nk
< 0), jedna z delt pod cak a nie daje przyczynku, a druga daje
cak e rwn a jeden. Mamy wi ec kocowy wzr
dP
kn
dt
=
4
2
e
2
3h
2
c
['n[

x[k`[
2
I([
nk
[) (33.11)
stosuj acy si e rwnie dobrze do emisji, jak i do absorbcji. Rwno tych dwu
prawdopodobiestw bya ju wykorzystywana w poprzednim rozdziale przy uza-
sadnianiu istnienia przej samorzutnych.
Otrzymane tu prawdopodobiestwo jest proporcjonalne do kwadratu mod-
uu elementu macierzowego
'n[e

x[k`

dx

n
(x)ex
k
(x). (33.12)
Jeeli dodatni adunek [e[ jest skoncentrowany w pocz atku ukadu wsprz ednych,
a ujemny adunek e ma g esto (x) znormalizowan a do jednoci, to taki ukad
ma moment dipolowy elektryczny

d =

d
3
xex(x). (33.13)
176
Ze wzgl edu na podobiestwo tego wzoru do wzoru (33.12), przejcia, ktre tu
omawiamy, nazywa si e przejciami dipolowymi elektrycznymi.
Przejcie danego typu mi edzy danymi stanami atomu jest moliwe tylko,
jeli spenione s a odpowiednie warunki, znane jako reguy wyboru. Na przykad
badaj ac cak e po prawej stronie wzoru (33.12) mona udowodni, e w atomie
wodoru przejcie dipolowe elektryczne ze stanu [n, l, m, s
z
` do stanu [n

, l

, m

, s

z
`
jest moliwe tylko, jeli s

z
= s
z
, m

= m lub m

= m1 i l

= l 1.
177

You might also like