You are on page 1of 133

BARBARA ROSIEK

BYAM SCHIZOFRENICZK
Tarcyzjuszowi Zbnikowi Jutro... By sob to by mgnieniem na firmamencie snu, spojrzeniem w bl. By z tob to by pytaniem, zagadk i wiar, odpowiedzi bez sw. T.K. 7.06.90

WSTP Pewnego dnia przysza pustka umysu. Lewitowaam. Ale uczucia kieroway mnie suszn drog. Wybawieniem bdzie mier. Maria rodzia kadej nocy po 30 dzieci i rano bya zdumiona, e ich nie ma. Maria tworzya afirmacje. Ju nie miaa dystansu do tego, by rozrni prawd od choroby. Szatan zapadnia mnie czasami, ale wywoywaam sztuczne poronienie bez adnego poczucia winy. Kto zawini? Marysia chciaa wszystkich pozabija. Ile przecigego wycia wydobywaa z krtani. Czasu nie odczuwaa. Tylko ja potrafiam skoni j do umiechu. Obie byymy wybrane. Dominowa Duch wity. Dlatego Maria nikogo skrzywdzia. Przez oddzia przewijali si alkoholicy i puny. Nazywali nas czubkami. Mymy chocia miay jakie szanse na ycie, ich topi szatan. Kradziee, prostytucja, napady, codzienny strza w kana". Nie aowaam ich, wiedziaam, e i tak umr wczeniej ni kady z nas. Mam 40 lat. Nadal nie wiem co jeszcze moe si przytrafi w moim yciu, ale ju jestem gotowa na mier. Schizofrenicy to wybracy Boga, mog uczyni wszystko, ale za szybko si wyczerpuj. Tyle drg przeszam w yciu, e nie mog zdecydowa si, ku jakiej mierci d. Pozostao wyczekiwanie. Nie wiem na co. Moe to zagadka caego losu czowieka. Mogam szuka lub podda si chorobie i yka prochy dla odwrcenia stanu rzeczy. Nie chciaam. Byam obca dla zwykych ludzi, dopiero pobyty w szpitalach psychiatrycznych ukazyway mi drog. Milczaam. Chyba chciaam y. Tylko w szpitalu opowiadaam o szatanie i wierzyam, e mog go pokocha. Po ostatniej prbie samobjczej, pokonaam Ogoniastego. Udrka poza rajem. Marzenia wyczerpyway si. Czekaam na mio.

T, ktra nie niszczy twrczego nieszczcia. Jedynie mnie akceptuje. Byam spragniona mioci. To nieprawda, e schizo nie potrafi kocha. Byli przeraajco wygodzeni wszelkich uczu, ktrych nie potrafi im ofiarowa aden zwyky czowiek. Wybracy Boga yj tak krtko. Tyle razy umieraam, szukajc nieba. Ale to byy tylko majaki po zagubionej duszy. Lubiam tylko pisa. To co" tkwio we mnie od procesu dojrzewania. I pozostao na dusz met. Cienie przeszoci, cichy lk, e w kocu odkryj moj drug natur. Nikt nie wierzy w moj chorob, tylko pacjenci w szpitalu, chocia i ich zaskakiwaam. Schizofrenik ma swoist intuicj. Bg go wybra, by gosi prawd. Ale oprcz psychiatrw nikt nie chcia tego wysucha. Zapisywaam wszystko. Byo to odebrane jako kolejny symptom choroby. A ja wiedziaam co robi. Przygotowaam si do pisania ksiki, by wiadczy prawd dan od Boga. Dochodziy do mnie rne gosy, e to ja mam racj, ale to byo bezsensowne. A przecie kochaam, tak mocno, e byam gotowa umrze dla idei. Nawet psychiatra mia wtpliwoci jak potrafiam ukry swj obd. Opowiadaam mu o lku, halucynacjach, prbach samobjczych ile to razy wieszaam si u niego w szpitalu. Koczyo si zawsze mierci kliniczn. Odratowywano mnie. Byam wybrana. Nie dao si jedynie zwie Ogoniastego. Czyha na kad okazj i kusi, bym odesza do pieka. Nie byam winna. Byam jedynie posacem, pomidzy wszystkimi schizofrenikami, telepatycznie odczuwaam myli. Nagrywano nas. Niekiedy to bya jedynie pustynia uczu, innym razem walka z podaniem. Nic wicej nie dao si wyczu. Nosiam w sobie wizj zagady wiata. Tak zostaam obdarowana od Boga. Lecz nie suchano mnie i kady y w grzechu. Nie udao mi si przekona adnego czowieka. Milczaam.

Mogam jedynie pisa dla nielicznych braci i sistr, ktrych spotykaam jak Chrystus na swojej drodze. Byo nas wielu skazanych na zagad. Czekaam na sowo. Byam oczarowana wizjami innych Maryi, Jezusa, Boga, szatana. To by nasz czas. Mogli nas jedynie spacyfikowa lekami, ale mymy i tak wracali z now dusz wypenion caym Wszechwiatem. Ale nikt nie mg nam odebra marze, rozmw z gosami, zadzierzgnicia ptli. Powstrzymanie wiata od zagady zaleao tylko od nas. Czasami umiech i przytulenie przez doktora prowadzio do wiary, e moe jeszcze nie wszystko stracone. Czasami bya to modlitwa. Jednak by czas rozczarowa, alu, utraty wiary. Przechodziam przez to wszystko. Wtedy szatan od razu kusi do samobjstwa albo fizycznego zblienia z nim. Miaam orgazm. Zagady wiata si nie baam. Kres wszystkiego podnieca mnie. By ostatnim pokoleniem na naszym globie. Nie przeczuwaam jedynie obrazu zagady i mierci wszystkiego. Ale nie marnowaam czasu, pisaam wiersze, byam poetk wyznajc mio do swego psychiatry. Kto nasra w umywalce. Pobyt w szpitalu mia dziwne i zaskakujce stany. Sama czsto tego dowiadczaam, truam si prochami, pukano mi odek, by bez obaw przespa si pod kroplwkami. Spotykaam te same twarze, znajomych, powracali niemal wszyscy. Byo rodzinnie. Gd mioci opisywaam w wierszach. Byo to jak samowyzwolenie. Chyba ju nic nie umiaam robi. Czekaam na dotyk, umiech, trosk, przytulenie. Chemia bya tylko dodatkiem do caoci choroby, kiedy inaczej nie dao si uspokoi choroby i wiekuistego lku. Szatana te nie udao si wygoni. Miaam przynajmniej z kim pogada. Chciaam umrze. Jednak Bg mia inne zamiary wobec mnie. Miaam jak misj do spenienia, tu, na Ziemi, i czekaam kiedy si odezwie. Przyszed do mnie i zabroni odchodzi bez Jego woli. Wszystko miao swoje znaczenie. Nawet cierpienie kiedy inni cierpicy pytali dlaczego ja. Nie potrafili odczyta sensu swego cierpienia. Mnie te nie rozumieli, a wic w kocu

zamilkam. Bya niczyja.

ROZDZIA I To zdarzyo si naprawd. Bl, ktry porusza swe jdro do granic wytrzymaoci, otwiera si, rozpywa, demaskuje prawdziwe oblicze. yam w niewiadomoci przez 32 lata mego istnienia i dane mi byo ponownie narodzi si, ujrze prawd o sobie i mojej rodzinie. Tak niewiele pamitam z mego ycia, wszystko byo zamazane chorobliwym ogldaniem rzeczywistoci, obron przed ostateczn utrat siebie, dlatego cay obraz by zafaszowany i tak mnie znali rni ludzie, nie przeczuwajc prawdziwej tragedii, ktra si we mnie rozgrywaa. Na szczcie prowadziam dziennik, ktry dopiero po przebudzeniu potrafiam odczyta. Nie wiedziaam, co zapisuj, realno zlewaa si z fantazjami, rojeniami, halucynacjami, ktre byy tak namacalne, e stay si w kocu jedynym rzeczywistym wiatem, w ktrym potrafiam si porusza. Powoli moja wiadomo otwieraa si jak skorupa zbyt twardego orzecha, pkaa, ukazywaa fragmenty wntrza, z pocztku rozsypane i niepewne, po to, by sta si caoci. Przez cztery miesice analizy udao mi si doj do przyczyn i skutkw wszelkich zdarze. Udao mi si to dopiero, kiedy ostatecznie uderzyam w siebie, zaplanowaam podwiadomie misternie swoje odejcie std, nie wiedzc, co robi i dlaczego tak postpuj. Nie potrafiam zwrci si wtedy o pomoc do kogokolwiek, tak doskonale nie rozumiaam siebie. Nie mogam nikomu opowiedzie o swoich problemach, bo nie wiedziaam, jakimi one s. Gdzie tam na poboczach wiadomoci wyczuwaam, e si topi, ale to nie wystarczao, by dokona zmiany. I prawie by mi si udao umrze w cakowitej niewiadomoci. Przeyam niemoliwe, wbrew wszelkim prawom medycyny, wbrew logice i siom zwykego czowieka. Dlatego nie mog pozostawi swej prawdy tylko dla siebie. Jest ona dowodem, e mona wyj ze spraw nawet prawie beznadziejnych, kiedy inni sdz, e nie ma ratunku i s przekonani, e ju nic nie da si uczyni. A wszystko zaczo si zmienia, kiedy pokonana przez los i wasne ycie nie wierzyam w nic, jedynie w mier. I ona miaa by ostatnim wyzwoleniem, wybawieniem z udrki, ktrej nie byam ju w stanie unie. 20 padziernika 1990 roku zapisaam w swoim dzienniku: Miaam wczoraj pikny sen w narkozie. Ostatni moment wiadomoci to bkit nieba. Czy jestem po tym wszystkim podna? Jakie to ma znaczenie? Sdz, e ju minimalne lub

adne. Odpywanie w niebyt. Taka chyba jest mier, Tadeuszu. Sen, wieczny sen, lecz ju bez snw. Usiuj do Ciebie napisa list. I nie mog si na to zdoby. Na co jeszcze mog si zdoby? Na mier, to pewne, to najatwiejsze. Straciam wielu ludzi, ktrzy byli wok mnie. Jest Anka ,cudowna dziewczyna, kocham j bardzo, idzie w rozwj jak burza, dobra, wiosenna i oywcza, a u mnie czciej gradobicie, zniszczenie, pustoszenie somy, moe nowy duch si wyzwoli. Nie boj si. To naprawd nic strasznego, taki ciepy sen. Najgorsze to, co przedtem, czasami za duo blu, za duo zgrozy. Wiesz, ju nie bd matk, lecz czy teraz tego pragn? Kiedy byty takie momenty tsknoty, spychane gdzie w otcha, w absurd. Nie starczyoby mi sit, tych zwykych, fizycznych, ktre na pocztku s tak decydujce. Granice ciemnoci. Osamotnienia, opuszczenia. Prawie na granicy samobjstwa. Czy cige chorowanie nie jest samobjstwem? Kilka minut pniej otruam si, nie zdajc sobie sprawy z tego, co napisaam, nie przeczuwajc, e jest to list poegnalny. Uczyniam to bdc pacjentk oddziau ginekologicznego, gdzie leczyam si na przewleke zapalenie jajnikw. Kiedy zasabam lec w ku, podjto akcj ratowania mnie. Przez 19 dni walczono o przywrcenie mnie yciu. Nie pamitam niczego, jedynie z relacji rodziny udao mi si zebra informacje, co si wtedy wydarzyo. I chocia pozornie momentami odzyskiwaam przytomno, byam cay czas niewiadoma. Dzie wczeniej podano mi narkoz, by przeprowadzi punkcj jajnika, podejrzewano ci pozamaciczn. Dugo nie mogam si z niej wybudzi, ju nie chciaam powraca. Nastpnego dnia wziam mierteln dawk barbituranw i leku nasercowego majcego zatrzyma moje serce. Wierzyam w to, tak sdz, i pooyam si do ka. Jednak nikt do koca tak naprawd nie chce umiera. W ostatnim przebysku wiadomoci, e nadchodzi kres tak oczekiwany i wytskniony, zawoaam, e mi sabo i zwrciam na siebie uwag. Co mnie zatrzymao na chwil, by podwiadomie zawoa o pomoc, jaka to sia przeciwstawia si tej destrukcyjnej?

Rozpocza si akcja ratowania mnie, ktra trwaa 19 dni, kiedy niewiadomie walczyam z ludmi, ktrzy nieli mi pomoc, by im si to nie udao. Nie chciaam wraca, wybraam wtedy inn drog, nie chciaam by przywrcona yciu, nie miaam po co si obudzi, zostaam sama jak w pustym teatrze i nie byo przed kim odgrywa rl. Wszystko si dla mnie skoczyo. A jednak moja walka okazaa si nieskuteczna. Byy we mnie dwie moce, ktre rozpoczy swj wewntrzny dialog, ktre niczym dwa ywioy pochaniay mnie od rodka po to, by wygra co, czego nie pojmowaam. Na drugi dzie pojawiy si napady padaczkowe z powodu zatrucia barbituranami, ktrych nie mona byo opanowa. Czasami rozmawiaam, czasami popadaam w stan nieprzytomnoci. Lekarze czekali, a mj stan zacznie si poprawia, jednak stale nastpowao pogorszenie. Byam leczona na oddziale neurologii, gdzie pracowaam cztery lata jako psycholog. Od razu na mj temat zaczy kry plotki, przypomniano sobie ksik, ktr napisaam, Pamitnik narkomanki, i zostaam oskarona o branie narkotykw, tak jakby cztery lata uczciwej pracy w ogle si nie liczyy, jakbym trafia tutaj prosto z ulicy. Na szczcie nie wszyscy byli przeciwko mnie, koleanka bronia mnie przed moim szefem, nie zgadzaa si na negatywn opini. Napady padaczkowe nasilay si, mj stan stale si pogarsza. W trzeciej dobie wypadam z ka, miaam pknite rdstopie i mocno potuczon rk. Opieka na moim oddziale nie bya wzorowa, musz to przyzna, przygldaam si temu przez cztery lata i niewiele mogam uczyni, nie byo to w mojej gestii, tylko ordynatora. Zrobia mi si odleyna na picie. Gnijce za ycia wasne ciao jest przejmujcym przeyciem. Po kilku nastpnych dniach serce nie wytrzymywao obcienia niedotlenienia spowodowanego drgawkami, koleanka zdecydowaa si na przewiezienie mnie na oddzia reanimacyjny. Sdzia, e nie przeyj nocy. Tam opiek otoczy mnie mj kolega Arek, lekarz, ktry robi wszystko, by mnie uratowa, szuka pomocy w klinikach na lsku, lecz wszdzie odmawiali przyjcia. W kocu na wasn rk, stajc przeciwko wasnej szefowej, zawiz mnie na badanie komputerowe do kliniki w Sosnowcu i tam ju czekaa moja ciotka, lekarz, powiadomiona w kocu przez rodzicw. Ciotka jest osob, ktra prawdziwie mnie kocha, ktra

zawsze mnie wspieraa w trudnych chwilach. Mj stan by bardzo ciki, byam ju bez oddechu, kiedy ciotka walczya o miejsce na OIOM ie, na pocztku nie chcieli mnie przyj, lecz pod presj ciotki w ostatniej chwili zostaam podczona do respiratora. Zastosowano piczk dla wyciszenia napadw padaczkowych. Zaraz po przyjciu, z powodu le podczonej kroplwki do kta ylnego, wytworzya si odma lewego puca. Wykrya to ciotka swym szstym zmysem i to ona uratowaa mi ycie. Walka trwaa cay czas. Szanse miaam niewielkie, waciwie adne, lecz szef oddziau, docent, mdrze rozgrywa t parti i powoli rodzia si nadzieja, e jednak przeyj. Kiedy pozornie odzyskiwaam wiadomo, halucynowaam, byam bardzo niespokojna, pobudzona. Czuwaa przy mnie kuzynka Anka, studentka medycyny, crka ciotki. Obie mocno przeyway moj agoni. Anka w tym czasie skontaktowaa si z Tadeuszem i wszystko mu opowiedziaa, szukaa u niego wsparcia psychicznego i wskazwek, co ma robi, kiedy si wybudz. Nastpio drugie upienie, ju krtsze, po ktrym wybudziam si szybciej i bez drgawek. Miaam zaburzenia pamici, nie wiedziaam, gdzie jestem i co si wydarzyo. I byo dla mnie zupenie naturaln spraw, e Anka i ciotka s przy mnie, to mnie nie zaskakiwao, nie dziwio. Byo to tak naturalne, e nie pytaam, co tu wszyscy robi, dlaczego jestem na reanimacji. Pojawiy si pierwsze oznaki wiadomoci, zaczo do mnie dociera, gdzie jestem i dlaczego. Cay czas wszyscy sdzili, e bya to pomyka lekarska, e le podano mi narkoz. Wszyscy oprcz Anki i lekarzy mnie leczcych. Tadeusz uwiadomi jej, e jest to zamach samobjczy, a lekarze zorientowali si z mego stanu, e musiaam sobie pomc, by doprowadzi si do agonii. Niewiele pamitaam, lecz podtrzymywaam wersj bdu w sztuce lekarskiej. Wydawao mi si niemoliwym, e mona powiedzie rodzinie, e byo inaczej. Lekarze z kliniki taktownie milczeli przed rodzin. l listopada wyjechaam z OIOM u na sal chorych. Powoli uczyam si chodzi, jeszcze nie mogam czyta i pisa, to przyjdzie z czasem. Nauka chodzenia zajmowaa mnie bardzo, odkrywaam w sobie wci nowe moliwoci, jak mae dziecko, dla ktrego pierwsze kroki oznaczaj now wolno. Chocia nieporadne i bezbronne, lecz ciekawe, co bdzie za nastpnym zakrtem.

Mj mzg pracowa jak za jak kosmiczn mg, nie miaam wiadomoci, e sta si cud, e istniej. Przychodzili mnie oglda rni ludzie ze szpitala, staam si wielk wygran medycyny. Anka odwiedzaa mnie z cioci codziennie, opowiadaa o zainteresowaniu Tadeusza, ktry by na mnie wcieky. Wprawio mnie to w stan depresji, nie rozumiaam, dlaczego si na mnie zoci, dlaczego moja choroba wywouje u niego ze emocje, kiedy wydawao mi si, e powinnam wywoywa wspczucie i ch pomocy. Lecz Anka tego nie wyczuwaa, przekazywaa mi za duo informacji, ktre mogy uczyni wiele zego, nie byam odporna na adn prawd, przynajmniej teraz, kiedy usiowaam sobie odpowiedzie, co si waciwie wydarzyo. 11 listopada zaczam kojarzy dat, lecz nadal nie potrafiam policzy dni pobytu w szpitalu. Na sali miaam dwie wspaniae pacjentki, ktre mi matkoway, przynosiy posiki, wspieray w blu i smutku. odek po dwch tygodniach niejedzenia skurczy si i kady ks by prawdziw tortur, wayam okoo 48 kg, z 60 kg. Na szczcie dostawaam duo lekw i mogam wszystko przespa. Byam skrajnie wyczerpana trucizn i podawanymi lekami. Naprzeciwko mego ka wisia ogromny krzy i po kadym przebudzeniu pytaam Chrystusa, co si stao, dlaczego tak si stao, co ja takiego zrobiam. Na oddziale pracowaa moja koleanka ze studiw, ktra take odwiedzaa mnie codziennie i wspieraa, dodawaa otuchy. Moja rozchwiana psychika bya godna kadego gestu czuoci, kadego zainteresowania. Anka prbowaa mnie terapeutyzowa, co jednak powstrzymywao mnie przed powiedzeniem jej prawdy, bya to jaka niesamowita intuicja, czas przyszy pokaza, e si nie myliam nie chcc ofiarowa jej wyznania. Na razie pozornie wszystko byo w porzdku, wyczekiwaam przyjcia Anki jak zbawiennego leku, przynosia wiadomoci od Tadeusza, ktre byy dla mnie najwaniejsze. Tadeusz zorientowa si, e musi mnie wspiera inaczej i takie informacje przekazywa Ance. Na szczcie nie powiedziaa mi do koca wszystkiego w szpitalu, pofrunabym z szstego pitra kliniki prosto na betonowy bruk, nie daoby si mnie uchroni. 17 listopada powrciam do domu ze zaman dusz, z rozpacz w sercu. Wzbudzio to we mnie paniczny, nieokrelony lk. Sdziam, e boj si pozostawienia mnie bez opieki medycznej, e mog wrci napady i stanie si co zego, umr natychmiast i nikt nie bdzie w stanie mi pomc. Nie rozumiaam wtedy, skd mam takie totalne poczucie zagroenia.

Powoli zaczam je, noga z odleyn goia si. Pragnam odci si od dotychczasowego ycia, przeczuwaam, e jest to jaki punkt zwrotny, najistotniejszy, i wyrzuciam ca nagromadzon korespondencj, oprcz listw od Kasi. To bya ponownie wielka intuicja, los poczy mnie z Kasi prawdziw przyjani. Powoli rozgldaam si po moim krlestwie, usiowaam zorientowa si w sytuacji, pytaam siebie nieustannie dlaczego? Pytaam, dlaczego przeyam, kiedy nie miaam na to adnych szans, ta myl zajmowaa mnie na dugo, powracaa obsesyjnie, wiercia we mnie otwory, paraliowaa. Wyobrania pracowaa, nie dawaa spokoju. Usypiaam w lku i budziam si w lku. Nie przeczuwaam absolutnie niczego. Od 24 listopada zaczam ponownie pisa dziennik. Robiam to intuicyjnie, zapisywaam swe stany wiadome i niewiadome i doprawdy nie wiedziaam, co z tego wyniknie. Nie wiedziaam, co kryje si w zapisie, czym jest systematyczne dokumentowanie siebie. Byam jak rozbitek na tratwie, skazana na nieznane siy w oceanie niewiadomoci. Powoli rodzia si nadzieja, e w gszczu zda wyoni si jaki przyjazny ld, gdzie odnajd czowieka, ktry pomoe mi y inaczej w nowym yciu. Wieczorem pojawia si znajomy lk. Pytaam siebie, jak unie to, co si wydarzyo, kiedy wszystko si rozsypao, zapado. Zderzenie z Kosmosem. Nauczyam si chodzi. Potrafi jeszcze wiele. Nie pamitam. Powracao jak bumerang sowo szanta". Takiego wyraenia uy Tadeusz w rozmowie z Ank. Budziam si i usypiaam z tym sowem i nie wiedziaam, jak je odczyta. Byo na to jeszcze za wczenie. Jego znaczenie odkryam dopiero na kocu analizy, ktra trwaa cztery miesice od momentu, kiedy zaczam pracowa nad sob. Na razie w dziecicy sposb odkrywaam wiat, litery zaczy mie swoje znaczenie, przestaway si zlewa, tworzyy sensowne zdania. Pierwsza prba czytania. Przeczytaam bajk z dziecistwa, Ma Ksiniczk. Poczuam si lepiej, byo to co znajomego, przywoywao dobre wspomnienia. I zmniejsza si lk. Mogam i dalej. Ju wszystko si stao. Jestem dla kolegw z pracy alkoholiczk, narkomank i samobjczyni. No i zwariowaam. Jestem oczyszczona, bo skazana i potpiona przez nich za wszystko.

Teraz jestem ju pewna, e nie mog wrci na oddzia do pracy. ycie. Nigdy nie sdziam, e to takie niesamowite sowo. Niepojte. Cztery lata czekali, a si potkn i przewrc. yj. Nie mam nic do stracenia. Darowano mi ycie. Jestem wolna. Niebieski ptak. A ycie, nawet w piamie od rana do wieczora, jest yciem. Pragn tu podzikowa wszystkim, ktrzy przez 19 dni walczyli o mnie wytrwale, nie pogodzili si z rozsdkiem, nie uwierzyli, e ju wszystko stracone, e jest to kwestia godzin, kiedy odejd. Pragn podzikowa Kasi, koleance z pracy, lekarce, ktra w ostatniej chwili wywioza mnie na reanimacj, i ktra nie pozwolia wypowiada absurdw na mj temat. Czuwaa cay czas nade mn na oddziale, korygowaa bdy mego szefa w leczeniu, przeywaa moj chorob jak bliskiej osoby. Chc podzikowa Arkowi, lekarzowi, ktry o mnie walczy na reanimacji, kiedy inni mwili mu, e to ju koniec i e nie warto si mn zajmowa, e nie mam adnych szans. Nie uwierzy starszym lekarzom i przewiz mnie do kliniki, a pniej cay czas razem z on Dorot, moj przyjacik, dowiadywa si o mj stan. I najwiksze podzikowanie ciotce, ktra w najkrytyczniejszym momencie swym szstym zmysem medycznym wyczua zagroenie i uratowaa mnie. Cay personel kliniki by wspaniay, robili wszystko, by mnie przywrci yciu, dzikuj, panie docencie, za ycie. Ile pniej musieli ode mnie wysuchiwa, kiedy nastpowao przebudzenie, ile roje i halucynacji im wykrzyczaam. I wspaniaym pielgniarkom skadam podzikowanie za opiek, za pielgnacj ciaa, ktre si rozsypywao. Tylu ludzi byo zaangaowanych w ratowanie jednego nie chcianego ycia. Po powrocie z kliniki zostaam sama. Odwiedzaa mnie Anka i intuicyjnie wyczuwaam, e nie jest to przyja, dlatego milczaam, baam si, e po wyznaniu tajemnicy stanie si co, nad czym nie bd moga zapanowa. I tak dzielnie znosiam jej antyterapi, sdzc, e mi pomaga. To wykazao, ile mam w sobie siy, pomimo cakowitej klski yciowej. Chyba mocniej si boj. To bdzie jak przypywy i odpywy morza. Wiara i niepewno. Prawdziwi przyjaciele sprawdzili si. Nie pytam nikogo co dalej. Na to pytanie musz sobie sama odpowiedzie.

Jestem szalona. Odkryam t prawd 29 listopada 1990 roku. Nie wiedziaam, co za sob niesie. Byo to przypadkowe stwierdzenie faktu, przeczucie, e to, co uczyniam, niesie za sob co niesamowitego. Pierwsze uderzenie o ska, pierwsze poruszenie prawdy. Jeeli wszystko co ze sprawdza si, mona odwrci sytuacj o 180 stopni i doprowadzi do tego, by wszystko co dobre speniao si. Krok prosto w ycie. Cholera, Rosiek, uwierz w to. Rozpocz si grudzie 1990 roku. Planowaam spalenie dziennikw, bojc si podwiadomie powrotu przeszoci. Gdybym to uczynia, mogabym nigdy nie dowiedzie si prawdy. Przeczuwaam, e w nich jest co, co moe ostatecznie przytoczy. I chocia wielokrotnie wczeniej je czytaam, nie potrafiam odkry sama przed sob, co zawieraj. Z nich pisaam Pamitnik narkomanki", drugi tom Oswajanie zwierza". Wyczytywaam z nich tylko to, co chciaam odczyta, nie potrafiam wczeniej dojrze prawdy. Na szczcie byam za saba fizycznie, by tego dokona. We nie byam zabijana wielokrotnie i tumaczyam moim oprawcom, e nie trzeba mnie zabija, poniewa ju nie yj. Bdzie to ze mnie wyazi, po kawaku jak martwy pd. To jest jak sen, ktry powraca i realizuje cig dalszy. 5 grudnia udao mi si spali dwa tomy dziennikw. Te najokrutniejsze. Oczyszczam powoli wiat zewntrzny. Co w rodku, trudno przewidzie, co zrobi ze mn tamte nie chciane wspomnienia. Po przebudzeniu pojawiaa si pusta przestrze nowego dnia. W jakim strasznym stanie musiaam by, e to si stao. Kiedy zostanie zniszczona w czowieku najwiksza warto, nie ma adnej kontroli i pd ku mierci wprowadza w czyn samozagad. Wszystko przestaje si liczy mzg musi natychmiast by wyczony ze wiadomoci bez wzgldu na skutki. Doszam do pierwszej prawdy. Cokolwiek uczyniam ostatecznie przeciwko sobie, wydawao mi si, e byo niemoliwe, nie zaistniao, nie dotyczyo mnie, lecz powracao w przetwarzanych fantazjach i zabijao. Nie znaam jeszcze wartoci odkrytego sdu, jeszcze nie pojmowaam siebie w aden sposb, chocia podwiadomo szykowaa si do ponownego ataku, jak myliwy, ktry jest pewien, e zwierzyna jest ju w sidach. Na szczcie miaam duo snw, ktre pokazyway mi palcem, co si dzieje. I gdybym nie bya psychologiem, moe nie udaaby mi si autoterapia. Wszystko ma jednak w yciu sens i znaczenie. Widocznie musiao by i tak, e kiedy

wybraam studia psychologiczne po to, by pomaga innym. I pomagaam, po to, by dziki wiedzy wyzwoli siebie, doprowadzi do prawdziwego przebudzenia, bez lekw, bez psychiatrw. Grudzie to by czas, kiedy nadal si broniam przed poznaniem siebie. Jestem zbyt dumna, by opowiedzie komu swj yciorys. Dlatego nawet w dziennikach kryj si przed wyznaniem tajemnic. Nie chc, by mier mnie zaskoczya, zanim zd spali cz mego ycia. Id znowu w tym samym kierunku. Jak to powstrzyma? Trzeba przetrzyma t zim, i siebie, i wspomnienia, i szalestwo, i obsesje, i czerwone pajki zjadajce moje wntrznoci. 16 grudnia ponownie przyszed do mnie Bg. Nie pamitam, w jaki sposb odczuam jego obecno, lecz przekonanie, e by, byo realne. Powrt do wasnej wiadomoci, do data, gotowo do przemiany, do rozwizywania problemw, ktre tak mocno zaatakoway, doprowadziy do eksplozji. Czy teraz mog z tym y? Czy teraz jest to moliwe? Czy mona y wasnym yciem w peni? Czy dotykajc mierci oczyciam si? Po co byo to dowiadczenie? Nie naley ratowa tych, ktrzy byli zbyt blisko. Powrt zdaje si by niemoliwy. Nie pamitam psychologii. 22 grudnia nastpi dalszy cig skromnej prby odpowiedzi na pytania, ktre drczyy przez cay dzie, pomidzy ogldaniem telewizji, dalsz nauk chodzenia i pierwszymi prbami nawizywania kontaktw ze wiatem, odpisywania na listy, rozmowami z Ank, raz w tygodniu, ktra w kocu mnie zostawia i wyjechaa na duej, zamiast by blisko. Sdz, e samotno przyspieszya moje przemiany, mogy si one jednak zakoczy kolejn prb, tym razem skuteczn. Miaam to co w sobie, co nie pozwalao odej, kiedy zaczyna si poznawa drog, kusio, by zajrze, co si dzieje za kulisami teatru, w jaki sposb zostaa wyreyserowana ta sztuka. I w przeraajcej samotnoci podjam walk, bo nikt nie mg mi towarzyszy. Fobie i obsesje powstaj wtedy, gdy nie ma przerbki wewntrznej, kiedy ciaem i mylami zawada wiat zewntrzny. Jakim trzeba by, by udwign szalony ciar wntrza? Zewntrzna sfera jako wentyl bezpieczestwa przed tworami ja? Trzeba to wyporodkowa, by aden ze wiatw nie mia przewagi, nie pochon i nie zniszczy. Chodzi tu o dyskretn przewag wiata wewntrznego. Nie, co mi tutaj nie pasuje, wiat wewntrzny moe by wielki, wspaniay i wcale nie destruktywny.

Moe by potg i budowa, tworzy nowe przestrzenie, ktre w sposb zgodny i harmonijny bd styka si ze wiatem zewntrznym. Nie mona doprowadzi do stanu, e oba wiaty zaatakuj jednoczenie, tak jak si to stao w padzierniku. Pragn tej wolnoci duszy, ktr przybliam przez burze, umierania, sensacje, a mona tego dokona odzyskujc spokj. Musz znale sposb, by ponownie nie narosy we mnie rany, blizny, agresje, obsesje i nie eksplodoway tym razem si ostateczn. Najpierw musz sobie odpowiedzie na pytanie, czy chc y. Stao si, zadaam w kocu to pytanie i poczuam si ponownie pozostawiona w lepej uliczce. Nie wiedziaam tego, to byo takie pozornie proste, a ja tego nie wiedziaam. Jeeli zadaam sobie w padzierniku cios ostateczny, to co nagle miao si zmieni w sposobie mego mylenia? To prawda, dotknam blisko mierci, spotkaam si z ni tak mocno, tak namacalnie, czy to miao wystarczy, by zmienio si moje ycie? Czy spotkanie w przedsionku wiecznoci wystarczyo, by zacz przewartociowywa ycie, poczu je inaczej? Co naprawd si wydarzyo podczas 19 dni agonii? Jak mocno dotknam siebie, by odwrci bieg destrukcji w budowaniu wszystkiego od nowa? Leaam godzinami w ku i staraam si dowiedzie wszystkiego o sobie, co naprawd si wydarzyo. Ta niepojta moc, ktra we mnie tkwia, w kocu przeskoczya na inny tor, ktry mia mnie doprowadzi do prawdy o sobie i prawdy o czowieku. Dzisiaj nadal nie wiem, czy do koca chciaam j pozna, dziki prawdzie ocaliam siebie. Prawda musiaa mi si objawi, nie miaam ju nic do stracenia, mogam jedynie ponowi atak na siebie, lecz byam ciekawa, co naprawd si wydarzyo, Cigle tego nie wiedziaam. Bya to jedyna sprawa, ktra wtedy trzymaa mnie przy yciu. Teraz ju musiaam si dowiedzie. Staam na jednokierunkowej drodze, kady faszywy krok mg doprowadzi do upadku w przepa, powrt w niewiadomo mg zamieni mnie w sup soli. Nie mogam si ju oglda za siebie, mogam pody w gb wspomnienia, w niewiadomo, przywoa obrazy, ktre zapamitaam. Istniay obszary wiadomoci, ktrych istnienia stale zaprzeczaam, std brao si zniewolenie, poczucie, e jest co, nad czym zupenie nie panuj i nie potrafiam tego nazwa.

Nie wiedziaam, co zapisuj, jaki sens ma dziennik; wiato, gwiazdy, brak snu. Niepokj doni, palcw, stopy, przesuwanie szczk bl midzy ebrami. Noc, noc, ciemno myli. Zaczy mnie atakowa sny, powraca w nich stale motyw 13, 14 roku ycia. Zastanawiaam si, dlaczego tak si dziao, co wtedy si wydarzyo w moim yciu. Pocztek buntu? Dlaczego te daty byy a tak wana dla podwiadomoci. Pozornie wiedziaam, co si ze mn dziao, przypominaam sobie jakie fragmenty zachowa, ale nie potrafiam uoy w cao skomplikowanej amigwki yciorysu. Nie wiem, jak poradz sobie z kbowiskiem emocji. Wszystko wychodzi jak z rozprutego gwatownym ciciem wora caa obrzydliwo podwiadomoci. Czuam, e nie tylko w sobie znajd odpowied, co mnie popchno do czytania Biblii, ktrej nie znaam. Doszam do Ksigi Wyjcia i odoyam tekst. Co za symbolika, i ja staam u progu przejcia w inny wymiar przeywania wiata. niy mi si zalubiny z morzem czyli pakt z niewiadomoci. Czy milczenie moje zakoczy si katastrof? Wtedy byam u kresu, czy teraz oddali si? Czy jak potajemn ciek jestem bliej niego? Straszliwej siy, ktra wci wciga. A jednak czekam na gest ze strony Tadeusza, czekam, by napisa dla mnie kilka zda. W tym samym czasie Tadeusz take czeka, jak potocz si moje losy, wypytywa o mnie Ank, czy powtrz zamach, w jaki sposb przyjmuj informacje od Anki. Nie przeczuwaam, jakie niebezpieczestwo mi grozi, nie wiedziaam, e Tadeusz nie moe mi inaczej pomc ni na odlego. By to bardzo trudny okres dla obu stron, w ktrym mogo zdarzy si wszystko, kiedy czowiek ma niewielkie pole dziaania, by pomc drugiemu. Jest to stan tej bezradnoci, kiedy trzeba jedynie czeka, a osoba, ktrej chce si pomc, sama zacznie potrzebowa pomocy, zrobi ten minimalny krok, by mona byo wyj jej naprzeciw. W moim przypadku byy to przyjmowane od Anki informacje, ktre powodoway gwatowne przetasowanie w podwiadomoci i wzrost napicia emocjonalnego do dziaania w kierunku zmiany. Szef w pracy domaga si, bym przychodzia raz w tygodniu na kontrol mego stanu psychicznego i poddaa si badaniu psychiatrycznemu stwierdzajcemu poczytalno. Szef ba si mego powrotu do pracy, wprawdzie widzia mnie w stanie pobudzenia, wiedzia, e by

obrzk mzgu i niedotlenienie, ale to nie uzasadniao jego postpowania. W pniejszym czasie dowiedziaam si, jakie plotki kryy na mj temat, on take mia w nich swj udzia. Ponownie powrcia sprawa narkotykw, ju chyba do koca ycia zostan etatow w tym kraju narkomank, ponownie oskarano mnie o sprawy, ktre nie miay miejsca, zastanawiano si nad moj przeszoci, dorabiano fabu. Pocztkowo wprowadzio mnie to w stan osupienia, nie potrafiam si obroni, potrzebowaam czasu, zanim stanam twarz w twarz z szefem i powiedziaam mu, co o tym myl. Chcia nawet, bym powrcia do pracy, ale mu nie ufaam, w swej przebiegej naturze na pewno pniej znalazby jaki sposb, by mnie drczy. Nie chciaam by jego kolejn ofiar, widziaam, jak przez cztery lata odnosi si do sabszych psychicznie lekarzy. Wolaam odej. Koczy si rok 1990, rok, ktrego miaam nie przey. Podsumowanie byo dla mnie pesymistyczne. Odchodzi ten rok, dekada, wielce niesamowita. Jestem odstawiona na boczny tor zawodowo, zdruzgotana emocjonalnie, podupada zdrowotnie. adny finisz w 31 roku ycia. Rok temu postanowiam zerwa z caym wiatem i to mi si udao. Teraz postanowiam powrci do ycia, radowa si nim. Nie mogam przewidzie, e nadchodzcy rok bdzie przeomowym i penym gwatownych przey, take okrutnych. 2 stycznia 1991 roku dostaam wyczekiwan kartk od Tadeusza. Droga Basiu, na Nowy Rok przesyam Ci myli Hioba, wierzc, e s one najlepsze dla wyjanienia tego, co czuj sam, wiedzc o Twoim cierpieniu, wiadomym i szalonym. Ale wida tak by miao, tak chciaa wyrazi swoj moc i niemoc, swj gniew i mio. Wiele rzeczy jest dla mnie niezrozumiaych, ale przez to pouczajcych. W chwili zoci napisaem dla Ciebie takie instrukcje, ale dopiero teraz je wysyam: Pozosta trudniej ni wskoczy w przepa a potem odfrun jak otruty motyl Usysze atwiej sw kilka Anioa gdy rozbitej lutni prowadz go widma Wiruj mocniej minuty bezludne wiatr skrzyda rozrywa to ju jest poudnie Ogrodnik patrzy cicho by nie sposzy chwili nad nim niebo i bl i rj motyli Cauj Ci mocno T.

Czarek, ucze i przyjaciel Tadeusza, powiedzia wczeniej Ance, e jest to psychoza i e od tego s psychiatrzy. Na szczcie mi tego wczeniej nie powtrzya. Byby to koniec, zamilkabym dla wiata w poczuciu odrzucenia. I tak te sowa najbardziej bolay, chyba nawet do dzisiaj. Jednak co przekonao Tadeusza, by do mnie zwrci si tym symbolicznym tekstem. Trafi w dziesitk, wywoa lawin w podwiadomoci. Czekaam na wiadomo od Tadeusza i nie rozumiaam, dlaczego tak dugo z tym zwleka. Pragn wyczu moment, kiedy bd moga przyj jakkolwiek prawd, ktra mnie std nie zdmuchnie, nie sprawi, e pogr si w wikszej rozpaczy. Kady gest mg doprowadzi do katastrofy, samobjstwa lub zamilknicia. Postanowiam odpisa, ale byam przekonana, e bd milczaa, e nikomu nic nie powiem oprcz uznania faktu, e byo to samobjstwo. Po kilku dniach zorientowaam si, e list, ktry mu wysaam, jest zemst, to wzbudzio we mnie silny lk, sdz, e przed ocen. Pytanie, czy jestem normalna, powracao w kady wieczr. Tamta myl znowu mnie osacza. Czy to naprawd jest nie do owadnicia. Dlaczego taka samozagada. Dlaczego a tak? Czuj si dziwnie, jakby mzg przeszed prb ognia. Przerwanie cigoci czasu istnienia. A teraz wypenianie luki, ogromnej dziury, lecz nie wiem jeszcze, czym j napeni, a moe omin i i dalej, z pustym miejscem w pamici. To powraca i domaga si wypenienia, bo zbyt niepokoi. Nie potrafi. Zgubiam zbyt wiele czci amigwki mego ycia. Moe kiedy uda mi si ta sztuka istnienia, e odnajd siebie, i spokj w sobie, taka, jak jestem naprawd. Wcale nie mam zamiaru udowadnia, e jestem normalna. Jak dugo trzeba w sobie oswaja mier drugiego? 9 stycznia 91 Ale ja jestem nienormalna i dobrze mi z tym. Naprawd? Przypominam sobie to, co pisaam w Oswajaniu zwierza" i co stworzyam w fantazjach. Oprcz kilku szczegw, wszystko stao si. Freud: Halucynacja kateksja przechodzi w postrzeenie, Kateksja to zaspokajanie

impulsw id przez znalezienie odpowiedniej osoby, przedmiotu, idei. Moje dzienniki, dzienniki. Przytaczaj. Moje ycie mnie przytacza. Mam wstrt do psychologii. Do siebie? Myli kr wci wok spraw ostatecznych. Dlaczego stale mi si ni taka ohyda, rozpad, gnicie, zniszczenie? Czy to tak mocno we mnie tkwi? W poczuciu winy napisaam nastpny list do Tadeusza, nie czekajc na odpowied. Tadeuszu, do jakiej trzeba doj rozpaczy, by ostatecznie przeci ni swego ycia, nieodwracalnie, bo przecie z niewiar, e po tamtej stronie cokolwiek istnieje, totalna samozagada, bez adnej nadziei. Nie potrafi cieszy si z powrotu do ycia. Przeraa mnie zwyky kontakt z ludmi, ulice, pocztek dnia, noc, kiedy nasila si lk. I tamte wspomnienia, tak tragiczne, e a niewyobraalne. Wraz z listem posaam Tadeuszowi poemat Zagubienie, ktry napisaam tego dnia, nazywajc siebie otrutym motylem. Zapytaam go, dlaczego milcza wobec mnie przez te lata, dlaczego nic mi nie powiedzia o mojej chorobie, ktr doskonale wyczuwa od samego pocztku. Nie pojmowaam tego, skd taka zmowa milczenia. Wyczuwaam szstym zmysem, e jest co nie tak, e potrzeba mi tutaj bliskiej osoby, ktra pomogaby mi unie ciar caego zagubienia, bym przetrwaa najgorsze chwile. Nie byo takiego czowieka, nikt nie wiedzia, co si ze mn dzieje naprawd i co si wydarzyo. Nikt, ale to nikt z mojej rodziny nie zorientowa si, e ton. Nikt nie by ze mn blisko. Wiedziaa bardzo duo Anka, ale i ona mnie zostawia, dopiero pniej dowiedziaam si dlaczego. Nie chciaa towarzyszy memu zdrowieniu, nie chciaa by blisko mnie. Bya przy mnie w klinice, kiedy umieraam, lecz z zupenie innego powodu. Rozwizywaa sobie wasne problemy. Jak tragiczna bywa ludzka podwiadomo. 20 stycznia napisaam: Nie przynale do wiata normalnych ani do wiata obkanych, dlatego ta samotno ma wymiar skrajnej pojedynczoci. Jest mi broniony wstp do pierwszego, przed drugim broni si rozpaczliwie. A poza tym nie chc by ani w jednym, ani w drugim.

W takim razie gdzie? S decyzje, ktre trzeba podejmowa samemu, mog przygnie jedynie swoim ciarem. Do tej prostej prawdy doszam w kocu i staa mi si pewnym objawieniem. Zaczam bra odpowiedzialno za to, co robi. Wydawnictwo w Katowicach zaakceptowao ksik pt. Kokaina, ktr pisaam na miesic przed samobjstwem. Ta wiadomo dodaa mi si, pewno, e nie wszystko w moim yciu byo klsk, e mog chocia liczy na swj talent i twrczo, ktra jest wspaniaym lekarstwem, kiedy jest si do koca samotnym. To wszystko musiao si wydarzy. W kocu udao mi si dotkn dna ciemnoci. Teraz zapragnam wyruszy na poszukiwanie siebie w stron wiata. 28 stycznia przyszed list od Tadeusza. Przemwi do mnie, zacz ze mn rozmawia. Droga Basiu, dzikuj za list i medytacje, zwaszcza za nie. Mam wraenie, e to, co piszesz, jest rozdarte tak jak tamta decyzja, ktr powzia przeciwko sobie. Masz delikatn pretensj do mnie, e nie powiedziaem Ci tego, co mgbym. Hm ale czy mogem, czy tego chciaa? Piszesz Wiem, e pacjentowi nie mwi si wiele itd. Ale przecie wiesz take, e nigdy, ale to nigdy nie uznaby Ci za pacjenta". Nawet teraz, kiedy zrobia wszystko, aby nim zosta. By pacjentem to by Dzieckiem, ktre nie chce by Dorosym, bo dba o to, aby nie rozpada si rodzina, aby rodzice si nie rozstali. Wic musi w sobie trwa jako Dziecko, chorujce, zatruwajce si, walczce z sob, zabijajce si. Tego wymaga od Ciebie Twoje delikatne Dziecko, ktre ratuje ukad midzy Rodzicami, ale samo popada w psychotyczny impas. Sta Ci na tak wielki gest wobec bezmioci, ktra Ci otacza, a ktrej nie chcesz uzna, bo jest lustrem mierci. Wolisz wybra mier ni spojrze w lustro. OK. Gdy czytaem Twj Pamitnik, uderzyo mnie to, e nie moesz powiedzie prawdy. Peno tam stylistycznych piknoci i miodu posmarowanego na kwanym chlebie, ktry nie przemienia si niestety w nic poywnego. Poniewa w SSHP nie moga nic zrobi z sob, bo bya wpisana w ten pamitnikowy mid, podja rol pacjenta, ktry nim nie jest. Nie mogem w to ingerowa. Mogem t decyzj tylko poprze, zdajc sobie spraw z tego, e jest to rola. Czasem trzeba j zrealizowa do koca, aby przekona si, e jest to rola wymagajca wikszego adunku histerii. Tobie go zabrako, gdy rozbudowaa swoje cierpienie i wyobrani za cen cielesnego blu, sztywnienia, znieczulenia. Przy Twoim wybitnym intelekcie (nie znam

lepszej ni Twoja analiza schizofrenii w jzyku polskim!) masz zawsze moliwo bycia tym, kim chcesz, jak te tym, kim by nie chcesz. Nikt nie jest w stanie narzuci Ci wyboru. Masz te pewn pretensje, e wypytuj Ank o Ciebie. Ale to wanie Ona zaangaowaa w ratowanie Ciebie Czarka, Magd i oczywicie mnie. Od razu zdiagnozowalimy Twj gest jako samobjczy. Wic moe niezbyt doceniasz wiedz Anki. Postanowiem nie odzywa si bezporednio do Ciebie, bo Twoja prba, gdyby si udaa, byaby oskareniem lekarza, ktry Ci leczy. A wic znowu prba zrzucenia odpowiedzialnoci na kogo, kto Ci pomaga. Na szczcie ta prba si nie udaa. Mwi tu o szczciu dziecka, ktre ma teraz szans przewartociowa to, co w nim z Ojca i Matki. Ale szansa moe by tylko szans. Musz Ci zmartwi nasze pierwsze spotkanie, cho zakoczone prb podniesienia Ciebie, byo pene niepokoju o depresyjne, automatyczne reakcje, ktre zaprzeczay optymistycznym wypowiedziom prowadzcych zajcia kolegw. Powiedziaem im wtedy, czego si obawiam. I niestety te obawy zmusiy mnie do milczenia wobec Ciebie. Teraz ju ich nie mam. S w Tobie, wyjawiy Ci si w akcie rozpaczy. Basiu, jeeli jeste pacjentk, to tylko sam dla siebie. I tylko sama moesz siebie wyleczy. Moe pod warunkiem, e nie bdziesz tak bardzo si przejmowa kontaktami z ludmi. Mam wraenie, e uwewntrznia ich karcce spojrzenia, etykiety i utosamia si z pacjentem. Twj gest zamkn rol pacjenta. Nie moesz ju nim by bardziej ni jeste. Musisz wybra inn rol lub inna rola musi wybra Ciebie. Musisz opaka swj bl i klski, jakie poniosa. Aby nie musiaa si czu Panem Bogiem otoczenia, Super Rodzicem, jak Nad Osob. Aby moga by Dzieckiem i Dorosym jednoczenie. A wic kim, kto daruje siebie innym za nic. Co nie znaczy, e ma siebie za nic. Moesz by wybitn terapeutk. Ale do tego trzeba porzuci istniejcy ukad, trzeba znale miejsce dla siebie i w sobie wrd obcych. Tam, gdzie nikt Ci nie usprawiedliwi z powodu Twojej osobistej historii, bo nie bdzie jej zna. A jeeli pozna machnie ramionami. Po negatywnym potrzebny jest Ci gest pozytywny. Wykonasz go sama albo zostaniesz nieporadnym Dzieckiem, ktre nie chce si narodzi. I zbuntujesz si przeciw Bogu, narzucajc mu ponownie swoje nie.

Pozdrawiam Ci serdecznie T.K.

ROZDZIA II Otrzymaam wyczekiwany list od Tadeusza. Powiedzia w nim tyle, ile mg, zachowujc reszt w tajemnicy, ktra moga mnie powali. I chocia sprawa wydawaa si beznadziejn, zdecydowa si na pomoc. Zapisaam w dzienniku: Tak, Tadeuszu, ju najwyszy czas przyj odpowiedzialno za to, co zrobiam. I znowu ten sam bd, hamuj pacz, a wy mi si chce, hamuj, bo oni s w drugim pokoju. Nie mog jeszcze spali dziennikw. Tam, w nich, wszystko si kryje, cz prawdy o mnie. Nie ma losu i przypadku. S nasze wybory. Trzeba by odpowiedzialnym do koca, nawet za wasne samobjstwo. Twoje sowa prawdziwie uderzaj o ska, do ktrej schowaam si w dziecistwie i by moe wydr niewielki otwr, poprzez ktry zaczn si rozszerza. zy, zy, Tadeuszu, nareszcie prawdziwe. Teraz mog umrze lub zacz nowe ycie. Jutro, jutro podejm decyzj. Wybrne w tym licie, Tadeuszu. Nie powiedziae mi!!! Jestem ju na tym etapie, e nikt inny nie jest w stanie mi pomc. Moe psychoza jest jedyn form istnienia, bym w ogle tu pozostaa. Pytanie po co? Moe i psychotycy s potrzebni. Moe i ja powstan z absurdu. 29 grudnia Tadeuszu, chyba nie potrafi sobie pomc. Kady moe sobie pomc sam, lecz czy ma by w tym tak osamotniony? Najpierw broniam si, by nie zosta pacjentk, zamykano mnie w psychiatrykach, etykietowano, a w kocu poddaam si i nie potrafiam zmieni roli. I kiedy wydawao mi si, e ju wiem, zadaam ostateczny cios. Niewiele jest nadziei, niewiele nadziei daj sobie. Znowu trzymam zamiast rykn tupn, zadawi si paczem i przemwi. A ja miaam poczucie, e traktujesz mnie jak mierdzce gwno. Dlatego nie byam w stanie do Ciebie podej. Nie mam zamiaru na nikogo zwala odpowiedzialnoci. Nawet nie wiesz, jak koszmarnie czuj si za to wszystko odpowiedzialna. Jeste, Tadeuszu, dla mnie najwaniejsz osob, dlatego Twoje milczenie byo takie

okrutne. Czasami chciaam Ci co bez lku opowiedzie. Musz jednym ciosem miecza rozci ppowin, wzy, kajdany, sptanie, optania. Tadeuszu, cay czas z Tob rozmawiam. Bezsenno. Ciar, ktrym si przywaliam, powoduje miadenie klatki piersiowej i brzucha, rozpatuje czaszk, wyamuje koczyny. Dawienie si rozpacz. To ju chyba gryzienie cian. ami zby, opluwam si i wbijam paznokcie. Noc, noc, wszdzie noc. Jest troch wiata. Mj Boe, jest? Wpisywaam wszystko do dziennikw, a pniej w prawie nie zmienionej formie wysyaam Tadeuszowi w listach. Listy pisaam codziennie, czasami dwa razy dziennie. Tadeusz milcza, czeka cierpliwie, a si otworz, a zaczn pracowa. Przeczuwa, czym moe to grozi i ufa, e podczas pracy nic sobie nie zrobi, bo bd chciaa dowiedzie si prawdy, okupionej tak koszmarnym blem istnienia. Nikt nie mg przewidzie, jaki krok uczyni. Mogam skorzysta z ostatniej szansy ratowania siebie. Podjam walk, mona byo wyczekiwa na rezultaty. W tym czasie Czarek przyjecha do Katowic, do Anki i powiedzia jej, z jakimi problemami moe si spotka rozmawiajc ze mn. Zakadali z Tadeuszem, e Anka jako jedyna osoba, ktra wie wicej i ma najbliszy kontakt ze mn, zechce mi pomc i pokierowa. Tadeusz popeni jeden bd, zaufa Ance, ktra deklarowaa ch niesienia pomocy. W jej podwiadomoci tkwia ju tylko myl o tym, by we mnie uderzy. Nie chciaa by ze mn, przekazaa informacje wprost i wyjechaa. Czy zostawia si bliskiego czowieka, wiedzc, e w kadej chwili moe si zabi? Anka o tym wiedziaa, poinformowa j Czarek, e mog w niedugim czasie ponowi prb samobjcz. Nie chciaam, by Anka mi pomagaa, wyczuwaam intuicyjnie, e jest przeciwko mnie. Bya dla mnie osob bardzo wan, kochaam j prawdziwie. Zaufaam Tadeuszowi i w rezultacie opowiedziaam Ance o tym, o czym ju sama wiedziaam. W przyszoci wykorzystaa to przeciwko mnie. Jej nienawi do mnie si spotgowaa, ale w tym czasie bya pozornie

najbliej, odgrywaa rol wielkiej terapeutki, a kade sowo, ktre wypowiadaa, mogo by miertelne. Przetrzymaam wszystko, ile si tak naprawd ma czowiek, ile zabijajcych sw jest w stanie unie. By to kolejny cud w moim istnieniu, jakby Bg szczeglnie mnie sobie upodoba. Niosam tak wiedz, ktr kiedy miaam ofiarowa innym. Czy dlatego przeyam to wszystko? W tym czasie miaam w sobie wiele uczu zoci i alu do Tadeusza, nie rozumiaam jego motyww dziaania, nie rozumiaam sposobu prowadzenia akcji ratowania. yam w stanie niewiadomoci. Powoli zaczynaam sobie przypomina, co si naprawd wydarzyo, zaczam sama przed sob przyznawa si do tego, co uczyniam. Kade posunicie Tadeusza byo logiczne i waciwe. Jedynie z Ank mu si nie udao, tak doskonale si przed nim zamaskowaa, ukrywajc prawdziwe uczucia do mnie. Dowiedziaam si od Anki, e by to szanta, e chciaam uderzy w matk. Byy to dla mnie wtedy informacje niezrozumiae, a jednoczenie ranice do granic wytrzymaoci. Nie znaam jeszcze prawdy, a tu mi j objawiano jak nag bro, na ktr mam si nadzia. Jeeli wydaje ci si, e kogo kochasz i e jeste kochany, i wierzysz w to przez 30 lat, to nage stwierdzenie, e to wszystko jest jedynie zudzeniem, powoduje otwarcie wrt do piekie. 30 stycznia 1991 Dlaczego Czarek przyjecha do Katowic, by opowiedzie Ance o wnioskach Tadeusza z pominiciem mojej osoby? Zapewne koncepcja Tadeusza bya taka Anka ma wiedzie o pewnych sprawach, bo jest blisko i w razie potrzeby ma mi pomc sobie pomc. Nie chc, by to bya Anka. Tadeuszu, jak mog uczyni dla siebie gest pozytywny, jeeli czuje do siebie OBRZYDZENIE. Silni ludzie nie popeniaj samobjstwa. A moe wanie tacy, ktrym paranoja podszeptuje, e maj bosk moc. Chodz i wymylam rne rzeczy, w tramwaju, przy jedzeniu, w ku, suchajc. The Wall. Inie wiem, co jest fantazj, a co realnym odczuciem. Na pewno jestem w stanie szoku, udrki, obsesji, pocztku rozpadu pewnej struktury. Czy gwno mona z siebie zmy? Ju nie krwawi, zastygam w obdzie.

Jeste absolutnie niepoczytalna, Rosiek. Tadeuszu, co jeszcze mog uczyni? Uratowa si. Tak, tylko ja mog tego dokona. Nadal traktuj siebie jako pacjentk. Chc uciec w psychoz, bo nie potrafi stan przed lustrem, wypowiedzie prawd i zacz nowe ycie. Z tak zafajdanym sumieniem? Czuj si jak zbrodniarz. Pieprzone obsesje. Wyhamowa rozpad, pd do samozniszczenia, obrzydzenie do siebie. Pozytywny gest, Tadeuszu, dla siebie, powiadasz. Nie potrafi teraz dostrzec dla siebie takiej moliwoci. Moe si jeszcze dobrze nie rozejrzaam, by go ujrze, poraona obsesjami, nie mog go w sobie odszuka. Gdziekolwiek dotkn, to jest fajno, smrd. Nie ratowaam ukadu midzy rodzicami, ten ukad mnie nie interesowa, fakt, chciaam oszczdzi matk, fingujc wypadek, by moga po mojej mierci mie mniej alu do wiata czy do siebie, by przetrzymaa moje gwatowne odejcie. To nie ja ratowaam rodzicw, zawsze chciaam, by to maestwo si rozpado, kiedy jeszcze ojciec by alkoholikiem, to matka osaczaa mnie mioci i nie pozwalaa si dobi. Wiem, e wyczue od razu, co we mnie siedzi. Kiedy mwie Ance, o mnie, takie tam drobiazgi, byam zazdrosna, e jej wszystko pokazujesz, a nawet czuam si przez was osaczona, e mnie analizujecie, a ja jestem z tego wyczona. To z Ank, a nie ze mn mwie o mnie. A ja j wypytywaam i to we mnie roso. I wizyta Czarka w Katowicach, a ja znowu poza tym, wyczona. Mog jedynie si domyla, po co byty teraz przekazywane jej informacje, jest blisko, mogaby mi pomc, aleja nie chc, by to bya Anka. Mog dalej by pacjentem, wej w chroniczn psychoz, i to dopiero bdzie gest zamykajcy spraw. Jak ju wiesz, mog wej i w tak rol. 1 lutego Jak to jest, e ludzie, w ktrych yciu chcemy co znaczy, przechodz obok, wymykaj si, odchodz? Tadeusz traktowa mnie jak Zbuntowane Dziecko, ktremu nic si nie mwi, nie rozmawia o istotnych sprawach, jedynie wciska si, e wszystko jest OK. Moje obsesje powracaj i trwaj, trwaj. Kotuj si. Jak mona y w ponieniu, poczuciu winy.

Utrata czowieczestwa? Nakaz moralny. Czy mog si z tego wyzwoli? Zostaam skrzywdzona, a to ja, ja czuj si winna. 2 lutego Bg nie karze samobjcw. Czy mogabym komu wszystko opowiedzie, gdyby mi zapewni cakowite poczucie bezpieczestwa i nigdy nie wykorzysta przeciwko mnie? Czy byabym w stanie to uczyni, nawet gdyby bya taka osoba? Jak dugo boli bl? Boe, dlaczego mnie nie zabrae, tutaj ju nic po mnie. Boe, daj mi si. Jestem wcieka na Tadeusza, e przekaza informacje o mnie Ance. A jednak, Tadeuszu, zabrako mi boskiej mocy tamtego dnia, by z sob skoczy, i wczeniej, kilka lat wczeniej, kiedy ju dawno powinnam odej. Kurwa, pomyliam si o 10 tabletek. A moe nie utraciam czowieczestwa, moe jedynie straciam bosk moc i staam si czowiekiem, sabym i marnym, lecz czowiekiem z szans. Boe, czy kiedy w to uwierz? Dlaczego nie chc pomocy Anki? jak silne moe by pragnienie mierci. Popadam w chorob sieroc. Nie mam rodzicw, ani kochanka, ani przyjaciela? Ani siebie nie mam. Mj wiat nie istnieje. 3 lutego Kolejny dzie udrki. Nie udao mi si unikn adnego cierpienia. W kogo by skierowany cios? Ojciec, ktry jest niczym, i brak, ktry jest niczym. Nie wybaczyam nigdy gwatu. Jest gorzej ni le, tragicznie. Nie ma nic i jest wszystko, co jest rozpacz. Pytanie. Jak to PRZETRZYMA? I to jest prawda. Obudziam si, by doj do prawdy. A szloch, pacz oznaczaj, e jeszcze do reszty nie skamieniaam. Musiaam si a zabi, by si narodzi. Teraz ju potrafi paka. Teraz pacz jest paczem, a rozpacz rozpacz. Codziennie pisany dziennik, zapisane strony rozpaczy, ktre wysyaam w listach do Tadeusza.

Zachorowaam na gryp, co byo zbawienne w skutkach, mogam spokojnie lee i przysuchiwa si sobie i snom, mogam podj autoanaliz. Miaam tylko jedn wiadomo, e gdzie w Warszawie jest czowiek, ktry czeka na moje listy, na moje odkrywanie siebie, i e mog mu do koca zaufa. To wiedziaam na pewno, e Tadeusz przyjmie kad prawd o mnie, nawet najbardziej niesamowit i zaskakujc. Wierzyam, e ma wielk si wewntrzn, e to potrafi przyj i unie. Wybraam go po latach cakowitego milczenia, wybraam go, bo prawdziwie mu zaleao na tym bym wygraa swoje ycie. 4 lutego Przez trzy dni leaam w ku i doszam do prawdziwej rozpaczy, do granic prawdy. Teraz musz dla siebie to opisa napisa autobiografi po raz pierwszy w yciu. Lekarz, kolega z pracy, wpisa mi we wniosku rentowym, e jestem niepoczytalna. Tadeuszu, opowiadam sobie swoje ycie od momentu, kiedy matka nie chciaa moich narodzin, do momentu aktu samobjczego. Czy to wytrzymam, nie wiem. Czy to kiedy komu opowiem, nie wiem. Nowa wiadomo przytaczaa. Nie uatwiaa mi zdrowienia, byam ostatecznie pogrona we wniosku rentowym i moje szanse na powrt do spoeczestwa malay. By to prawdziwy n w plecy, jeeli kiedykolwiek chciaabym powrci do zawodu psychologa. Mj szef i kilku kolegw z pracy nie byli w stanie przyj mnie z powrotem, nie byli gotowi na dalsz prac ze mn. Byam skaona psychoz, chorob przewlek i jeszcze nie wiem czym w ich wyobraeniach. Nie zgodziam si na doczenie zawiadczenia od psychiatry, nie pomogam im docisn noa. 6 lutego doznaam pierwszego olnienia i odtd rozpoczam waciw prac nad sob. To, co wczeniej pisaam, byo jedynie obrzeami wiadomoci. Mimo e wiedziaam tak wiele, nie potrafiam sobie tego do koca uwiadomi, nie przyjmowaam prawdy, ktr znaam, jak nie przyjmuje wody nasycona gbka. Broniam si wypieraniem, zaprzeczaniem, racjonalizacj, ale choroba bya nieubagana. Sytuacja wymagaa natychmiastowego rozwizania, inaczej mogo doj do eksplozji. Wyadowaam ca agresj we nie. Ale si napracowaam, zabijaam i dobijaam. yj. I jest to fakt oczywisty. Prbuj siebie ratowa, bo rozpoczam analiz swego stanu.

Rosiek, szalone dziecko, pacjentka. S momenty, e nieruchomiej i wiat zewntrzny, ktry puka do mnie, zmusza do poruszenia, to znaczy, ja si do tego zmuszam, by odpowiedzie na jakie pytanie, zareagowa. Byam taka nieobecna, teraz to czuj. Tadeuszu, jeste mdry i dobry. Czarek nie mg przyjecha do mnie i odjecha. Mg poruszy zbyt gboko rozpacz, a ja mogam tego nie przetrzyma. Dlatego zrobili to przez Ank, drog okrn, by zagodzi cios informacyjny. Jestem w rozsypce i adowanie we mnie zbyt wiele moe jedynie doprowadzi do spustoszenia i katastrofy. Przecie Tadeusz nie moe wiedzie na odlego, ile jestem w stanie przyj bez nowej tragedii. Liczyli na co innego, e Anka przyjmie to spokojniej. Nie przewidzieli, e dla Anki to te bdzie za duo, nie widzieli jej rozpaczy, kiedy umieraam. I ja niczego nie wyjaniajca, stay jej lk i niepewno, co jeszcze uczyni. A ja zapatrzona w swoje szalestwo nie pomagaam jej w niczym. Tadeuszu, Tadeuszu, co ze mn bdzie? Czy wytrzymam samotno? Nie byam przygotowana na powrt tutaj. Teraz ju wiem, e tamta decyzja bya ostateczna. Byam przeraona, e mnie odratowano. Ojciec mnie zdradzi. Ojciec, ktry chcia mego przyjcia na wiat, popad w alkoholizm i wyzywa mnie, 14letni, od kurwy. Znieruchomiaam na przyjazny gest ze strony mczyzny. Byam wtedy czysta, bl byt nie do wytrzymania. Zabijaam go w sobie bezsensownym buntem, alkoholem, narkotykami, autoagresj. Kamstwo rodzio kamstwo, a przyszed gwat, ktry by dopenieniem. Nigdy nikomu o tym nie powiedziaam. Nie, powiedziaam Ewie, lekcewaco, e to dawno i ju niewane. To ona nauczya mnie z powrotem nie ba si dotyku mczyzny i ona, na koniec, z powrotem to zniszczya, byam tylko kolejn jej ofiar. Usiowaam to odbudowa, weszam w wiat mczyzn, w karate, gdzie jedynym dotykiem byo kopnicie czy cios rk. Ju si tego nie baam. Wtedy przestaam si ba ciaa drugiego czowieka. To milczenie ojca byo wobec mnie takie okrutne. Nigdy mnie nie przeprosi. Nie jeste moim ojcem, Tadeuszu, nie jeste. To ojciec traktowa mnie jak mierdzce gwno. Po szeciu dniach cikiej pracy autoanalitycznej zdjam z Tadeusza projekcj ojca. Teraz zrozumiaam, dlaczego milczaam wobec niego przez trzy lata naszej znajomoci. Widziaam w nim niemego ojca, ktry jest surowy i ocenia, ktremu nie mog zaufa, bo mnie

skrzywdzi". Tadeusz pierwszy do mnie przemwi i mogam mu odpowiedzie. Odczuam ogromn ulg, e nie jest moim ojcem, sta si przyjacielem, wobec ktrego mogam si obnay, opowiedzie ycie na tyle, na ile pamitaam, i w jakim momencie prawdy o sobie byam. Pierwszy krok, chyba najtrudniejszy, zosta zrobiony. Oto zwierzaam si prawdziwemu przyjacielowi, ktry chcia mnie wysucha, nie potpia i radami podprowadza na waciwe tory. W gszczu cieek do niewiadomoci mogam zgubi si cakowicie, lecz on czuwa i wiedzia, e odnalazam furtk do swego wntrza. 7 lutego przyjechaa do mnie Kasia, jedyna osoba, z ktr nie zerwaam kontaktu listowego i zrobiam pierwszy pozytywny gest wobec siebie ofiarowaam si w przyjani, opowiedziaam jej w skrcie, co si ze mn dziao przez ostatnie miesice. Nie opowiedziaam historii mego ycia, dla mnie samej bya ona mglista. Wyznaam prawd o schizofrenii, skamienieniu, bezmioci, przegranej rodzinie, kiedy dziecko nie jest superdzieckiem i nie moe spenia oczekiwa rodzicw i y wedug ich wyobrae. Demon mierci podstpnie czuwa. 9 lutego Boe, jaka byam okrutna wobec siebie. Jeszcze sobie nie ufam. Nadal stanowi dla siebie zbyt wielkie zagroenie, lecz by moe... Projektuj na pewnych mczyzn gwaciciela. Czego od nich oczekuj? Przytulenia zamiast skrzywdzenia. Wolaam umrze. Jak teraz unie prawd? Jak siebie teraz unie? Dzisiaj nie czuj ulgi. Dzisiaj ponownie czuj przeraenie, bo znowu dotknam prawdy i moja rozpacz si pogbia. Tadeuszu, co ze mn bdzie? Jak to wytrzyma? Czy wyznanie prawdy wystarczy, by wej w ycie? Nie. Potrzeba to wszystko przewartociowa. Czy zd, czy dam sobie szans? Jak ja to zrobiam, e zniszczyam siebie, tak, wanie tak, po prostu zniszczyam siebie. 10 lutego Tadeuszu, miaam sen. Jedziam konno po lesie, cigana przez tajemniczego mczyzn o bardzo silnej wadzy, chccego mnie skrzywdzi gwaciciela? Wszystkie cieki uryway si w

gszczu, a ja znalazam si w puapce, w maej skrzyni. Jak niewolnica. Nadal jestem zniewolona, nadal czuj si jak w puapce. We nie pomaga mi przez chwil brat, ktry mnie opuci, zostawi w lesie. Kiedy byam maa, nie chciaam by dziewczynk, weszam w msko, bo to mj brat by wybrany przez matk, on by jej wyczekiwanym dzieckiem, nie ja. Chciaam zaj miejsce brata, nie wystarczya mi mio ojca. A potem ojciec zacz pi i ju nikt mnie nie kocha, a do tego zdradzi mnie przeklestwami, moralnym zncaniem si. Obcy mczyzna dopeni gwatu, brutalnego gwatu seksualnego. A ja skamieniaam do koca. Ile projekcji byo pniej. Tadeusz i Czarek byli dla mnie ojcem i synem, czyli moim ojcem i bratem. Jestem skrajnie wyczerpana. W cigu 10 dni doszam do zarodka samej siebie i by moe si rozwin, narodz, urosn. Jeeli po drodze nie dokonam aborcji. Nie wiem, czy moja matka chciaa mnie usun, nie pozwala jej na to, na poziomie wiadomym, nakaz religijno moralny. Nie wiem, co czua, co mylaa. Wiem, e mnie nie chciaa. Teraz ja musz siebie chcie, by si narodzi. To rodzice zapdzili mnie do puapki gwatu. Czy dokonam aborcji, czy wyrzuc z siebie ca reszt? Oto, Boe, moje poczcie, co z tym uczyni? To pocztek, Boe, co dalej, co jest we mnie dalej pomidzy aborcj, gwatem, a ostatni scen bezmioci, kiedy raniono mnie do koca i ostatecznie? I na koniec ta psychopatka, przy ktrej zaczam silniej odczuwa potrzeb czuoci, zaczam przeamywa lk przed ciaem czowieka. Za kawaek czuoci pozwalaam sobie na utrat czowieczestwa, na spenienie aktu zniszczenia przez ponowny gwat, tym razem przez mczyzn i kobiet. Boe, nie, a jednak stao si. 11 lutego Tadeuszu, gwaciciel okaza si w kocu agodny, ciepy i czuy. Projektowaam na ma Ewy, Adama gwaciciela, po tamtym okrutnym i niszczcym gwacie szukaam mczyzny, ktry to odwrci. Byam dla Ewy kochankiem, a z jej mem rywalami, dopki nie staam si kochank Adama na chwil w tamten wieczr. Ona chciaa tego, uczestniczya, domagaa si. Chciaa kocha si z obu kochankami naraz, projektowaa na mnie mczyzn. Chciaa si z nami kocha,

by mnie poniy. Mnie dawnego kochanka, bym odesza. Ju jej nie byam potrzebna, moga mnie zniszczy do koca. Tadeuszu, czy ja to wytrzymam? Z Adama zdjam projekcj gwaciciela, z matki projekcj chci zniszczenia mnie, czyli samozniszczenia. Co musz zdj z ojca? Nag? Milczenie ojciec milcza wobec mnie, a ja milczaam wobec innych. Kim bya Ewa? Moim cieniem, zgwacona przez dziadka. Kim jeszcze bya? Teraz tego nie rozwi. Jednak przed sam mierci odzyskuje si wiadomo. Odzyskaam j na moment i zdziwiona stwierdziam w mylach, e nie oddycham. W rzeczywistoci byam bez oddechu. I zapytaam Boga, dlaczego jeszcze yj, zamiast zapyta, dlaczego umieram, a Bg mi powiedzia masz wraca. A mnie byo tam tak dobrze, nie chciaam zdrowie, chciaam i za wiatem, ktrego poszukiwaam przez cae ycie. Wiem, jak si umiera. Kiedy si wchodzi w stan mierci klinicznej, jest piknie, jest spokojnie, no wanie spokojnie, nareszcie bez udrki duszy. W kocu skrzywdzia mnie kobieta, najpierw matka, a na koniec Ewa. Zniszczy mnie mj cie 11.02.91, godz. 20.49!!! 12 lutego Boe, ja po prostu chciaam umrze. W ostatnim akcie wiadomoci, kiedy na chwil odzyskaam wewntrzna wiadomo, modliam si do Boga, by to by koniec. Zaraz potem podczono mnie do respiratora. Ja dokonaam aborcji na sobie, Tadeuszu! Udao mi si doj do pocztku prawdy o sobie. Bya ona wci niewyobraalna, nie do przyjcia. Zapisywaam wszystko w dzienniku, ca analiz krok po kroku, kiedy z minuty na minut odkrywaam siebie i swoje wntrze, kiedy prawda wychodzia z kadej szczeliny podwiadomoci, kiedy tak mocno wypieranej. Objawiaam si sama dla siebie i staam listy do Tadeusza, a on przyjmowa wszystko i czeka na nastpne. Ju wiedzia, e id waciw drog. Zajta analiz nie pojmowaam, e ona mnie dotyczy, wygldao to tak, jakbym pisaa o kim zupenie innym. Tylko w ten sposb mogam na razie przyj prawd. Jeszcze mi si nie uwewntrzniaa. Staa obok jak ksika literacka, ktr pisaam. Byam w niej jedynie postaci literack, jak tam Basi, ktr analizuje inna Basia psycholog. Gdybym nie bya psychologiem, nie potrafiabym tego dokona. Widocznie tak miao by.

13 lutego Aborcji siebie dokonaam na ginekologii!!! Zabiam siebie na ginekologii. Boe, jak to si wszystko ukada. Tadeuszu, zrobiam straszn rzecz wobec Ciebie. Walnam w Ciebie moim samobjstwem i jednoczenie z deklaracj milczenia. Wybacz mi to. Boe, wiadomo rozwietla si z kad minut. Moje drzewo, ktre namalowaam przed aborcj samobjstwem, kula ognista w korzeniach, rozszczepiajca drzewo schizofrenia od pocztku istnienia! mier od pocztku istnienia! Chciaam to drzewo przesta Tadeuszowi, ale wtedy by moim ojcem. Spord trzech moliwych drg, Tadeuszu: samorozwoju, samobjstwa, schizofrenii, wybraam dwie samobjstwo i schizofreni. I ostatecznie, w psychozie, popeniam samobjstwo. Dlaczego tak si stao? Byam swoj matk i ojcem, i bratem, i nie byo mnie. Mj cie mnie zniszczy, bo nie chciaam si z nim zintegrowa, broniam si przed nim zaciekle. I bya to walka na mier i ycie. I wziam z matki aborcj siebie, zamiast wybra ycie dane mi od ojca. yam w piekle, wszystko robiam, by si unicestwi, dlatego nie mogam sobie poradzi z narkomani, mimo e byam w abstynencji, miaam dusz narkomana", zalen od gestu matki, ktra jednym ciciem skalpela moga mnie zniszczy. I tak ja wycinaam siebie po kawaku, wyrostek, migday, wreszcie jajniki, a kiedy nie udao mi si dobi ani operacjami, ani narkotykami, ani alkoholem, wic zrobiam to ostatecznie. Milczenie tak okrutne wobec siebie, tak jak ojciec milcza wobec mnie, a kiedy si odzywa, dopenia aktu zniszczenia moralnego. Gwat, kiedy miaam 16 lat, chodziam z chopakami, miaam szans sta si kobiet, lecz po gwacie wszystko si we mnie zamkno. Wybacz, Czytelniku, pewien chaos w zapisie, pragn wiernie odtworzy krok po kroku etapy mego przebudzenia, jake cennego, bez terapeutw, bez lekw. Wszystko stao si dziki poruszeniu podwiadomoci i mojej w kocu gotowoci pracy nad sob. Powoli odkrywaam prawd, oddzielaam od kamstwa, od zafaszowania mechanizmami obronnymi. Pragn wiernie w tekcie odtworzy autoanaliz. Dzie po dniu dowiadywaam si

nowych rzeczy o moim yciu, przecie przeytym, tylko zapomnianym. Ewa miaa wielu kochankw, a ja pozornie radziam sobie z seksem i brakiem mioci. Akceptowaam, kiedy miaa kochanka, nie bya taka agresywna wobec mnie, nie rania mocniej, jej tendencje do niszczenia mczyzn saby. I w kocu dwa lata temu, w sierpniu, spotkaymy si w ku. Nie by to akt homoseksualny. Nadal pragn mczyzny jako partnera, pragn mioci mczyzny i pragn kocha. Zostaymy kochankami na miesic. Ju wtedy chciaam si zabi, jednak miaam przed sob obz higieny psychicznej i mwiam sobie moe tam si uratuj. Jak byo na obozie, wiesz, zrobie wszystko, by mnie podnie, wyczue, e jestem na skraju przepaci. Po obozie powrciam do mego cienia Ewy, drczya mnie swoj agresj, chocia czasami potrafiam si obroni. Wrd wielu kochankw znalaza ma moj projekcj gwaciciela, mego animusa. Chyba podwiadomie chciaam zaj jej miejsce, chciaam jego ciepa i czuoci. I to wszystko stao si tamtej nocy. Zostaam zgwacona ponownie, lecz bez tamtego okruciestwa. Ewa doprowadzia do tej sytuacji, a ja si poddaam. Broniam si przed tym, lecz Ewa nalegaa, on by gotowy i poszlimy do ka. Rano chciaam si powiesi, byo to miejsce wite dla mnie, domek babci, ktra mnie kochaa. Zbrukaam je. Byam optana przez Animusa gwaciciela i przez 16 lat szukaam go po to, by przekona sam siebie, e mczyzna nie jest okrutny. Gwat byt bardzo brutalny, jedynie, czego nie zrobi gwaciciel, to nie zabi mnie na koniec. Tym samym byam przez cae ycie okrutna wobec siebie, to byo we mnie z Animusa. Wszystko si poczyo aborcja emocjonalna matki, animus niszczyciel olus, ojciec zncajcy si moralnie, i obojtny brat. Ewa zacza niszczy innych, ja niszczyam siebie. Czuj ulg i bl. Jak unie tak prawd? Miaam prorocze sny, topiam si w gnojwce w domku babci, i tak si stao w rzeczywistoci, w tym miejscu. Na tym polega schizofrenia, jest si swoim ojcem i matk jednoczenie. Tadeuszu, szukaam ciepa w mczynie, a ona si mcia.

Ewa niszczya mnie w kadym gecie, ruchu, obdarzajc czuoci zadawaa bl, rania umiechem, poniaa w kadej sytuacji bezbronnoci. 14 lutego ni mi si obz koncentracyjny mam ogromne poczucie bezradnoci, znowu element zagady przez innych. Kiedy byymy kochankami, ja byam kolejnym mczyzn, na ktrym trzeba byo dokona aktu zemsty. Czuj tak ulg, przeraenie i bl. I poczucie winy, ktre mnie rozdeptuje. Tak, tak byo. Boe, jaka jestem udrczona. Jak to opanowa, doszam doprawdy i nie czuj ulgi. Wiedziaam o wszystkim od dawna, a dopiero teraz sobie to uwiadomiam. Boe, czyja to wytrzymam. Teraz kiedy tyle wiem, nie pozwl mi siebie unicestwi. Nie, Panie, nie jestem gotowa. Teraz czas na mio, prosz. Tego dnia obudziam si o trzeciej nad ranem w stanie skrajnego napicia psychicznego i pytaam siebie, dlaczego ni obz koncentracyjny, dlaczego stale widz zagad, eksterminacj. Pytaam siebie, skd takie przeycia, przecie nie byo mnie w tamtych czasach, kiedy istniay obozy zagady. Bruno Bettelheim w swoim eseju o schizofrenii wyjania ten stan rzeczy. Obz koncentracyjny mia na celu zdezintegrowanie osobowoci. Istniej analogie midzy t sytuacj a okolicznociami, ktre le u podoa cierpie osoby psychotycznej. Ocalenie z obozu to ponowne zintegrowanie osobowoci. Wie si to z nieprawidow wizi z matk od urodzenia. Jest to reakcja na sytuacj cakowitej bezsilnoci, druzgoccy wpyw na osob, ktra bya na ni absolutnie nie przygotowana, niemono wyzwolenia si z niej, prawdopodobiestwo, e nigdy si nie skoczy, a bdzie to trwa do koca ycia. Jest to fakt, e ycie byo w kadej chwili zagroone, wreszcie to, e byo si bezbronnym. Skrajne dowiadczenia prowadz do radykalnych zmian w strukturze osobowoci. Pojawiaj si tendencje samobjcze, niemono jedzenia, katatonia, depresja, urojenia przeladowcze, utrata pamici. Winiowie z obozw reagowali w sposb schizofrenopodobny. Dziecko schizofreniczne czuje si i yje dokadnie tak, jak wizie obozu koncentracyjnego, czuje si pozbawione nadziei i zdane na ask irracjonalnych i destruktywnych

si. W takich okolicznociach ego nie jest w stanie uchroni osobowoci przed niszczcym oddziaywaniem wiata zewntrznego nie ocenia adekwatnie rzeczywistoci, ani nie przewiduje przyszoci. Dla rozwoju schizofrenii dziecicej wystarczy, by mae dziecko byo przekonane, e jego yciem rzdz bezwzgldne, irracjonalne moce, ktre maj totaln kontrol nad jego egzystencj i dla ktrych egzystencja nie przedstawia adnych wartoci. Tak wic psychologicznym rdem schizofrenii dziecicej jest subiektywne poczucie dziecka, e yje stale w sytuacji skrajnej, e jest cakowicie bezsilne wobec miertelnych zagroe, na asce bezwzgldnych mocy, pozbawione jakiejkolwiek wizi osobistej, przynoszcej mu zaspokojenie jego potrzeb. Nie mogc unie ciaru tego poranka, kiedy we mnie objawi si obz koncentracyjny i poczucie totalnego zagroenia, zadzwoniam do Tadeusza o sidmej rano. Rano zadzwoniam do Tadeusza. Jeszcze nie otrzyma najwaniejszych listw, lecz czuj, e id do przodu. I stao si. Powiedzia, e jeeli jeszcze czuj si winna, to znaczy, e si nie narodziam. I Boe, w poczekalni u dentysty, ptorej godziny pniej, narodziam si. Od razu wysaam kartk do Tadeusza: Nie czuj si winna. Ostatnim i pierwszym poczuciem winy byo to, e si urodziam, e yj. Tadeuszu, przegryzam cian macic. Urodziam si 14 lutego 1991 o godz. 8.24. Boe, ja cay czas yam w potpieniu siebie za to, e yj. Jestem. Amen. Tadeuszu, czuj ogromn ulg, rado i brak tego, ktry by mnie przytuli, nie ojca, nie kochanka, lecz przyjaciela, by byt blisko. We wrzeniu 90 roku pisaam Kokain" i misternie przygotowywaam si do mierci. Motyw powieci jest to wyznanie dziewczyny, ktrej mier daje miesic wiadomoci czasu. Dziewczyna woli umrze ni pokocha, jest w ostatnim stadium kokainizmu psychozie. Opisaam mj cie. I teraz rodzi si we mnie pytanie, dlaczego musiaam a umrze, by si narodzi. A moe to pytanie o potg Boga, Basiu? Dzisiejszy sen o obozie koncentracyjnym pokaza, e jeszcze tkwi we mnie poczucie winy.

To genialne. To niepojte, to wspaniae. Pytanie dlaczego tak? Skazano mnie, a ja poszam w to niewiadomie. I wykonaam za nich wyrok. Wydawao mi si, e zakoczyam podstawow cz analizy mego ycia, e odkryam najwaniejszy jego aspekt. I tak byo, nie przeczuwaam, co to za sob niesie. Od pocztku mego istnienia yam w panicznym poczuciu winy, e istniej, e si narodziam, wydrukowanym mi przez matk, od chwili narodzin, a moe nawet od momentu poczcia w onie. A pniej wszystko byo ju tylko konsekwencj, obwiniaam si o wszystko, co si zdarzyo pomidzy rodzicami, za wszystko, co sama uczyniam niewiadomie. Jaka szczliwa byam przez nastpne dni, biegaam po miecie, taczyam w pokoju, piewaam. Sdziam, e ju nic nie moe mi zagraa, przecie przyjam swj pord i widmo mierci odsuno si raz na zawsze, a do jakiego naturalnego koca w dalekiej przyszoci. Nigdy wczeniej nie byam taka szczliwa w yciu, nigdy potem. Ju wiadomie miaam poczucie pewnej wiedzy, chodzio tu o koncepcj Carla Gustava Junga, na ktrej opieraam si w autoanalizie. Wiedza ta nie dawaa mi spokoju, przeczuwaam, e co jeszcze istotnego dzieje si wewntrz, co nieuchronnego, czemu musz si przyzna, wyj naprzeciw, bo inaczej zostan zmiadona. Zniszczenie ja powoduje psychoz. Opieraam si na koncepcji cienia personifikacji niewiadomoci indywidualnej, sumy zaniedbanych i stumionych, nie zrealizowanych waciwoci psychicznych. Zadaniem rozwoju ego jest optymalne uwolnienie si od jani i zachannych mocy niewiadomoci zbiorowej, to jest zdobycie penej autonomii i rozszerzenie pola wiadomoci. Niewiadomo indywidualna jest tumiona przez ego. Druga poowa ycia moe sta si osamotniona i niepewna, jeeli nie nastpi adaptacja do wiata wewntrznego. Niewiadomo zbiorowa to dziedzictwo duchowe rozwoju ludzkoci, obejmuje z jednej strony sfer popdow, a z drugiej sfer archetypw. Archetypy maj jasn i ciemn stron, przejawiajc si w formie symboli lub personifikacji. Archetypy powstaj w sytuacjach granicznych, niebezpiecznych, trudnoci nie do pokonania; jest to stosunek midzy pciami (ja ojciec), potga dobra i za (diabe Chrystus), narodziny i mier (prby samobjcze i zmartwychwstanie). Nie przewidywaam w poowie lutego 1991 roku, w jaki sposb wykorzystam t wiedz

do wyzwolenia siebie z choroby. Obudzenie archetypw i zintegrowanie ich ze wiadomoci oznacza wyrwanie jednostki z izolacji i wczenie w proces kosmiczny. Archetypy s ostatecznym kryterium zdrowia i choroby, dobra i za. Symbol to podstawowy jzyk archetypw. Symbole s zawsze tworem niewiadomoci. Cie kolektywny obejmuje zo kolektywne, to jest popdow natur czowieka symbol diaba, czarownicy. Wasny cie spotykamy w formie projekcji na osoby tej samej pci. Integracja z cieniem nastpuje, kiedy wycofujemy si z projekcji na innych ludzi. Drugi etap to spotkanie z obrazem wasnej duszy anim/animusem. S to projekcje na osoby pci przeciwnej. Swego partnera wybieramy tak, e reprezentuje on niewiadomy aspekt naszej wasnej psychiki. Jung dawa moliwo wyjcia z psychozy poprzez duchowe odrodzenie dziki kryzysom psychicznym, ktre wywouj przebudzenie duchowe nadwiadomo. Cie to gwnie ciemne strony charakteru, maj natur emocjonaln, mog wywoa co w rodzaju obsesji czy optania. Skutkiem projekcji jest wyizolowanie osoby ze rodowiska, jest to oparte na iluzji. Wprowadzaj czowieka w stan autoerotyczny czy autystyczny, ktry powoduje, e widzi on wiat poprzez pryzmat wasnych marze i nie jest zdolny pozna go naprawd. Kady jest rdem swojej tragedii poprzez projekcje. Zo absolutne jest dowiadczeniem rzadkim i wstrzsajcym. Udao mi si go unikn w ostatniej chwili, ale do tego dojd nieco pniej. Animus to stosunek crki do ojca i syna do matki. Kiedy ego nie przezwycia animusa, znajduje si pod wpywem odpowiadajcym obrazowi ojca. Kiedy ego nie przezwycia animy, pada ofiar zudzenia staje si nadczowiekiem, pbogiem. Optanie przez archetypy zmienia czowieka w posta kolektywn, rodzaj maski: diabe, szatan, zo absolutne, pomie piekielny. Istnieje moliwo, e czowiek nie utosami si z osobowoci maniczn tak, ktra jest w posiadaniu szczeglnej wadzy, natomiast nada jej konkretny ksztat pozawiatowego ,,Ojca w niebiosach z atrybutem absolutnoci i niewiadomo uzyska absolutn przewag.

Tu na ziemi pozostanie bezwartociowy czowiek. Chrystus sta si archetypem, postaci kolektywn. Ma atrybuty ycia bohatera nieprawdopodobne pochodzenie, boski ojciec, naraone na niebezpieczestwo narodziny, ratunek w ostatniej chwili, przedwczesna dojrzao, przezwycienie matki i mier, cudowne czyny, tragiczny, wczesny koniec, symboliczne znaczenie rodzaju mierci, pomiertne oddziaywanie. Chrystus urzeczywistni ide jani, nie ma ciemnej strony natury, jest bez grzechu. Lecz bez zintegrowania za nie ma caoci. Pasja Chrystusa oznacza cierpienie Boga spowodowane nieprawidowoci wiata i ciemnoci tkwice w czowieku. Kiedy czowiek wkracza w niewiadomo, wchodzi w sfer bosk. Tam bierze udzia w cierpieniu Boga. Im bardziej czowiek jest oddzielony od niewiadomoci, tym potniejsze postacie przeciwstawiaj si jego wiadomoci albo w formie postaci boskich lub czciej w formie stanw optania. Emocje tworz cie, staj si niezalene od naszej woli. Istot diaba jest nienawi do Boga, a Bg pozwala na ow nienawi. Diabe jest postaci autonomiczn, nie mona go podda wadzy boskiej, bo nie mgby by przeciwnikiem Chrystusa. Taka bya moja wiedza o wiecie psychozy, ktrej jeszcze nie potrafiam odnie do siebie, lecz ju istniaa i pobudzaa te pitra niewiadomoci, ktre mogy przynie albo zagad, albo wyzwolenie. Nie przeczuwaam w najmielszych fantazjach, co si jeszcze wydarzy, do jakiej krainy dotr po to, by odnale swj cie, animusa i anim, ojca, matk i wreszcie siebie, ego, ktre ulego rozbiciu, a teraz miao szans na powstanie. Jak ulepi co, co zostao rozniesione w py, doskonale przytoczone archetypami, obsesjami, optaniem? 15 lutego Otworzyy si we mnie wszystkie zasklepione otwory i teraz potrafi ofiarowywa i przyjmowa. Tadeuszu, tak dobrze mi si z Tob rozmawia. Nareszcie, nareszcie zy radoci. Wiesz, jak miaam mimo wszystko wol ycia? Zaczam chodzi na drugi dzie po przebudzeniu, gdy lekarze przewidywali, e to potrwa miesic, jeeli w ogle bd chodzi. Teraz jestem kobiet, a nie chopcem, nie identyfikuje si z ojcem, moim bratem, nie chowam si przed brutalnoci mczyzn mskim stylem ycia. Nie potrzebuj ju zamaskowania.

Oto Barbara Rosiek. Nie ma lku? Tego dnia odwiedzia mnie Anka i posuchaam Tadeusza i opowiedziaam jej swoje ycie. auj, e to uczyniam, ale to Tadeusz jej ufa i schowaam gboko wasne obawy. Udaa, e przyja moj prawd, e nic si midzy nami nie zmienio. Dwa razy Tadeusz pomyli si co do Anki i dwa razy mogo mnie to kosztowa ycie. Anka deklarowaa przyja i pogodzenie si z moj prawd, ja wyczytaam z jej twarzy przeraenie, ktre nie wynikao z troski o mnie. Byam potrzebna, kiedy interpretowaam jej rysunki, kiedy wskazywaam drog. Kiedy potrzebowaam wsparcia, Anka cay czas zawalaa spraw. Jej yciorys by dla niej najwaniejszy, inni si nie liczyli. Kiedy we wrzeniu, przed samobjstwem, powiedziaam jej, e si sypi, poklepaa mnie po ramieniu i powiedziaa poradzisz sobie. Wracaa wanie ze spotkania z Tadeuszem, ktry pokaza jej, jak mnie wesprze lecz tego nie uczynia, zapatrzona egoistycznie w swoje problemy. Oszukaa mnie deklarujc blisko, oszukaa mnie po to, by w przyszoci mocniej uderzy. 18 lutego Miaam halucynacj, e si rozrastam, moje ciao zaczo si powiksza, najpierw rozrasta si mzg, prawie mnie opywa, potem tuw, a po paluchy stp. Wyjcie z psychozy, nie wierzyam, e jest to moliwe. Wiedziae, Tadeuszu, co si ze mn dzieje i nie mona byo nic zrobi. Moje drzewo dwa lata temu na obozie, rozsypujce si, rozpadajce, chore w projekcji sownej, a na rysunku ju w poowie rozszczepione. Boe, czy dae mi a tyle si, by si dobi, a teraz, by si wyleczy. Nie, to pierwsze to za moc. Teraz zebraam w sobie wszystkie siy, by je przeciwstawi tym niszczycielskim, i to mi si udao: Bo gdyby si nie udao, dopeniabym aktu zniszczenia siebie. Teraz dopiero wiem wszystko o schizofrenii, Tadeuszu. Dla tych, co wokoo, maskowaam si intelektem. Dopieprzyam Tobie ojcu, wysyajc Ci pierwszy list teraz popatrz, oto si zabiam i rb sobie z tym, co chcesz. Bo zdrada jest najtrudniejsza do wybaczenia. Miaam sen nio mi si, e chroni si przed spoeczestwem, ktre skazuje mnie na schizofreni. Byam w tej rodzinie ofiar i Bogiem. Psychiatrzy byli matkami. A ginekolog bya ostatni

projekcj matki, z rk ktrej miaam zgin. Pikna psychoza. Byam schizofreniczk, to niepojte. Rzeczywicie, pniej w psychozach ju tylko tabletka i depta matka psychiatra lub ojciec. Kiedy nie ma mioci jest mier. Nie wierzyam, e mona wyj ze schizofrenii, bo nie sdziam do koca, e jestem chora. I dawaam sobie boskie prawo poczucia kontroli. Posaam Ci t moj schizofrenie, prac magistersk, i trzymae j i czekalimy. Ty czekae, a ja piknie w to wchodziam. Po szpitalu kryam koo poradni zdrowia psychicznego i czuam, e jest to jakie gwno, w ktre chc znowu si wadowa. I sama, w pokoju, w czterech cianach podjam straszliw walk o ycie. W krlestwie nie z tego wiata, w szklanej kuli. Z Twoj pomocn doni pocztek to Twj list, ktry ju wszystko we mnie rozpieprzy, ale tak, bym moga si jeszcze ratowa. W lutym nad ranem ponownie si zaptliam i telefon rozpaczy i nadziei do Ciebie. Twoje jedno zdanie jeeli czujesz si winna, to si nie narodzia. I narodziam si ptorej godziny pniej. W ten telefon do Ciebie woyam wszystko. Drugi raz doszam do kresu, lecz teraz nie daam si. Jaka potna moe by sita bezmioci. Jak potg jest mio i prawda. Dobrze, e jest jeszcze Bg, ktry po prostu czuwa. Tadeuszu, Tadeuszu, Tadeuszu.

ROZDZIA III Wszystko teraz zaczo si sypa lawinowo, z minuty na minut opowiadaam sobie swoje ycie, jeszcze chaotycznie, bojc si sigania do najboleniejszych wspomnie, do stale krwawicych ran. Przeskakiwaam lata, zdarzenia, pami mnie wci zawodzia. Rwaam z siebie po kawaku wasne ycie, jak obdziera si ze skry zwierz, kaleczc czue miejsca. Nie miaam ju czasu, podwiadomie czuam, e musz si teraz spieszy, by w kocu wiedzie, w jaki sposb przegraam ycie i kto mi to zafundowa. Napicie emocjonalne byo tak silne, e wypychao mnie ponad prawd, ponad kamstwa, w sam rodek niewiadomoci. Budziam si jak po stuletnim nie, powoli odradzaam. 19 lutego Nie, Tadeuszu, najtrudniej wybacza si brak mioci. Teraz ju potrafi si zaprzyjani z rodzicami. Dowiedziaam si, e w pracy mnie skasowali jako czowieka, zaczynajc od tego, e byam narkomank. Wiesz, Tadeuszu, ja od urodzenia miaam chorob sieroc do 14 roku ycia. Zwiodam wszystkich oprcz Ciebie, przecie tutaj funkcjonowaam. I nawet teraz, kiedy wrciam ze szpitala, wszyscy dali si nabra, e wracam do zdrowia, oprcz Anki, ktra wiedziaa, e trzyma mnie mier za rk, a ja nie chc jej wypuci. Chciaam wrci do ona matki, pod respirator. I na szczcie Anka bya cay czas przy mnie i wyczuwaam jej mio. I w moim psychotycznym umyle to si utrwalao, e jednak kto mnie kocha. 20 lutego Nareszcie odkryam sens milczenia terapeutycznego. Teraz jestem spokojna, jestem na Pocztku, poznawszy Kres. Teraz wiele przede mn. Nie byam kochana przez rodzicw i brata, a Bg nie mg mnie kocha, bo w psychozie to ja byam Bogiem. Boe, 18 lat byam w schizofrenii, tak dobrze zamaskowanej, a wczeniej 14 lat w chorobie sierocej koysaam si jak dzieci w domach dziecka. Tadeuszu, tak wiele si zdarzyo, mogam umrze w niewiadomoci. Zawaram pakt ze mierci, lecz Bg nie lubi potajemnych knowa i powiedzia swoje nie. 21 lutego W zasadzie od razu rozpoznano u mnie schizofrenie, lecz rodzice w to nie wierzyli, ani ja.

Byam ponad to Bg. Maskowaam si narkotykami i to jeszcze byo do przyjcia, no tak, uzaleniona. Marek Kotaski podejrzewa, e co si dzieje, lecz tumaczono to pocztkiem padaczki, ktra w zasadzie nie odegraa roli w moim yciu. Miaam mi jedynie pomc w jego zakoczeniu. Na studiach komunikowano mi, e jestem autystyczna, lecz tego nie przyjmowaam. A kiedy szam w mier, wszyscy si tylko obawiali, by to ruszy i susznie, kady gest mgby by katastrof. W Lublicu, w pracy, byam dobrze zamaskowana, pacjenci lgnli do mnie, byam przecie jedn z nich. Na neurologu weszam cakowicie w mier. I brakowao mi ostatecznego posunicia, kiedy wchodzi si albo w cakowita chroniczno, albo w samobjstwo. Udao mi si i jedno, i drugie. A w Wenecji rozmawiaam z diabem. Bg jest teraz Bogiem, ojciec ojcem. Kim by gwaciciel? Jaki jest mj animus? Czy gwaciciel by takie moim cieniem, jak Ewa? Czy po prostu tamtej nocy nie spotkaam si z moim rozszczepionym cieniem? Wszystko wiedziaam, tego ze mam psychoz, nie potrafiam sobie uwiadomi. Nie mogam tego uczyni, bo chciaam wrci z Ziemi do siebie, jak Maty Ksi, jak Bg oczywicie. Gdybym w psychozie bya Matk Bosk, byoby mi atwiej. Nie, co pieprz. Kim byam w czasie gwatu? Noc. Co mi si przypomina, Tadeuszu, walka, straszliwa walka w czasie gwatu. Dwa lata pniej zaczam trenowa karate w celu samoobrony. Czy w celu ataku? Musz przej przez ten gwat, inaczej przez to nie przebrn. Walczyam jak Mczyzna? Co robi w takiej sytuacji kobieta? Czy bya to walka dwch mczyzn? Od urodzenia chciaam by chopcem. Potem, na moment, byam dziewczyn, kiedy chodziam z chopakiem, miaam szans na waciw identyfikacj z wasn pci. Po gwacie w ogle nie mogam si zbliy do mczyzny. W tym czasie zacza si moja psychoza, ojciec sta si kolejnym zagroeniem ze strony mczyzny. Sam jego dotyk wzbudza we mnie wstrt. Zupenie uciekam w msko. Zaczam czasami powraca do stanu kobiety po poznaniu Ewy, ktra i tak projektowaa na mnie mczyzn. Co byo w ku, kiedy bylimy we troje? Byam mczyzn i kobiet? Paranoja.

To niepojte, jak potrafiam przez ostatnie lata ukrywa halucynacje, oprcz ostatniej fazy. Odwiedzaa mnie mier, a raczej bya wzywana bosk moc. Na obozie terapeutycznym czuam, e eksploduj, chciaam i w topiel, w morze. Czuam si winna, e yj z kobiet, a nie byam homoseksualna. Ten dziennik zniszczyam. 22 lutego Noc kolejne listy do Tadeusza. Drugi obz terapeutyczny, wczam Ank w psychotyczn rodzin, w rywalizacj siostrzan. Wtedy zorientowaam si, e mam problem rnicowania pci u siebie. I sny chciaam zniszczy ojca alkoholika. Sen mi pokaza, e nie potrafi kocha si jak kobieta. Byam bardziej boska po pierwszym obozie, po drugim pojawio si uczucie przeladowania, optania. Motyw lustra osaczenia przez sam siebie. Baam si powrotu picia ojca. Na pocztku yczyam mu mierci, a to wzbudzao poczucie winy. Nic nie mogo mnie powstrzyma od dalszej analizy. To bya szansa, chocia Jung by przeciwny gbokiej analizie w psychozach, nie miaam ju nic do stracenia. Miaam wszystko do wygrania. Z fragmentw analizy powoli wyania si spjny obraz, ktry dawa szans na wyzdrowienie. Nie liczy si koszmar prawdy, liczyo si jej poznanie, jakakolwiek by ona nie bya. Dlaczego ludzie stale mnie ranili? Nie potrafiam si obroni yjc w wiecie fantazji i roje, stawaam si atwym upem dla osobowoci psychopatycznych. Ludzie yj projekcjami i mszcz si na innych za nieudane ycie. Pisz ten tekst, jest to obrachunek ze wszystkimi, ktrzy chcieli mnie zniszczy. Obrachunek z ca moj natur. Z paranoj, w ktr daam si wmanipulowa. Niestety, daam si im, pokonali mnie do koca, lecz mimo to wygraam. Doszam do jdra wiadomoci, doszam do prawdy. I nie mogam si z ni pogodzi. Nie mogam w ni uwierzy. Bya dla mnie samej zbyt mocna. Nic dziwnego, e niektrzy si odwrcili, z zazdroci, z zawici, doskonale egoistyczni, sdzili, e to ich yciorysy s tragiczne. Tak byo z Ank. A ja, pomimo choroby, pomagaam ludziom, godziam do pewnego momentu dwa wiaty, a kiedy si rozpadam, staam si zbdna, bo to mnie trzeba byo pomc. S na mnie wciekli, e mimo wszystko to przeyam, uniosam, kiedy powinnam si podda, zaama. Jak si miaam w bezsilnoci.

Mj yciorys jest dla wielu nie do uniesienia. Poraa ich niepojt si tragiczn. I jeszcze miaam to opisywa, publicznie ogasza. Prowokuj, odpowiada mi ciemnota i histeria maych dusz. Zazdroszcz mi buntu, tak jak Anka, ktra nie miaa odwagi sama si przeciwstawi. Ucz si przed nimi broni. Nie wiem, kiedy opublikuj ten tekst i czy w ogle to uczyni. Wiem, co moe spowodowa. Ilu wrogw moe mnie zaatakowa, lecz ilu przyjaci mog zyska. Takie jest ycie, nieustanna walka, moe mnie w kocu nie dopadn. Nie bd mieli ju takiej siy. Przez trzydzieci lat swego ycia niosam cay ciar upokorzenia i samozagady, nie skarc si nikomu. Niosam swoj tajemnic doskonale zamaskowana w okrutnym cierpieniu. Wydawao si, e jestem ju spokojna, e przeszo mnie nie dotyczy. Nie byo tu bliskiego czowieka, ktry by odczyta, jak tragedi nosz. Dopiero Tadeusz wyczu, e dzieje si co niedobrego. 23 lutego Matk Bosk bya matka Anki, ktra uratowaa ml ycie w klinice, kiedy w agonii nie byo adnej szansy, ona znalaza ratunek. Nigdy nie zgodziam si na interwencj chirurgiczn w moje serce, bo to ja byam Bogiem sercem, ktry obdarza mioci. Momenty pozytywne do 14 roku ycia to mio ojca. W chorobie sierocej byam od razu, bo byam odrzucona przez matk, lecz ojciec byt kochajcy i opiekuczy. Zacz pi, kiedy miaam okoo 10 lat, to mnie jeszcze nie dotykao. Potem w domu roso napicie, nie wytrzymywaam tego, zaczam si buntowa, pi alkohol, rozrabia w szkole, cala sidma klasa to jedna wielka awantura o Basi. I wreszcie ojciec zacz mnie niszczy psychicznie, wyzywajc od kurwy, to byt szok nie do zniesienia. Ojciec upad jako autorytet. I na obozie spotkaam Ciebie idea ojca, i brata Czarka, z poczuciem, e was nic nie obchodz. Uderzyam w bosko jeszcze mocniej, by to przetrzyma. I paniczny lk przed Tob, Tadeuszu. Dziadek kojarzy mi si z pierwszym przeyciem mierci. Umar, kiedy miaam 4 lata. Babcia te bya wita, po prostu mnie kochaa, nigdy nie potpiaa, nie pozwalaa kara. Ojciec nis w sobie ogromn wol ycia, przey, 6 lat Syberii. Byam take moim bratem, niszczyam jego zabawki, chciaam zaj jego miejsce i

drczyo mnie od razu poczucie winy, e go krzywdz. Byam tak z nim zidentyfikowana, e nie potrafiam si bez niego porusza. Brat jest trzy lata starszy i kiedy wyszed z przedszkola i poszed do szkoy, wpadam w panik. Od razu zaczam z nim rywalizowa w nauce. Dziki temu rozwijaam swj intelekt. Musiaam by lepsza chocia w tym. Brata take obwiniaam o gwat, e mnie zostawi sam w okresie dojrzewania, nie mielimy ju ze sob nic wsplnego, jak dwoje obcych ludzi. W 14 roku ycia pojawiy si narkotyki. Optanie! Chciaam by narkomank. Hipy, puny, to mnie nie interesowao, byam Bogiem, mogam pa sama. Marzena, modsza siostra, to 18 rok ycia, zgwacona przez ojca! Umieraa przy mnie, obok mnie, razem umieraymy naprzemiennie. Uciekaam od niej i wracaam. Umara, kiedy byam na trzecim roku studiw. Ona, odrzucona przez matk, bagajca o jej mio. Wartociowanie, wartociowanie zniszczyam ten dziennik, obejmowa cay sierpie wrzesie 88 roku, kiedy rozpadam si cakowicie, kiedy mocniej walczyam z cieniem. Baam si ciemnoci mierci. Ciemnoci przestaam si ba po wejciu w psychoz, w niebie jest jasno. Dzienniki z 18 roku ycia wiesz, narkotyki nie odgryway takiej istotnej roli jak znacznie pniej. Wszystko kontrolowaam jak Bg, nie mogo mi si przydarzy nic zego, tak sdziam. Gwat uderza we mnie stale. Bg walczy ze zem? Z pierwszym objawieniem diaba? Wygrywam bosk moc, nie zostaam zamordowana. Psychiatra kilka dni pniej powiedziaa mi, e mam schizofreni to 16 rok ycia. To mnie porazio, Matka wciska mi zo saby intelekt, co stanowio dla mnie istot zwizku z matk. I nikt ju nie by w stanie wydoby ze mnie prawdy, oprcz kilku uroje i to tak zamaskowanych, e funkcjonowaam jako osoba normalna. W ktniach rodzicw usyszaam, e matka nie chciaa moich narodzin. Teraz mier bya na kade wezwanie. To chyba byo wczeniej, jednoczenie mier i psychoza. 16 rok ycia pierwsza hospitalizacja, ja Bg zamknita za kratami psychiatryka, leczona insulin i neuroleptykami, troch mnie to wyciszyo, lecz nie na dugo. W domu byo stale pieko, z ktrego uciekam wanie w gwat. Potem nastpne szpitale psychiatryczne. azili koo mojej schizofrenii i w zasadzie nie wiedzieli do koca, czy jest, ale dostawaam neuroleptyki przez p roku. Miaam w szpitalu swobod poruszania, byam odizolowana od pieka.

Jednak trzeba byo wrci do domu i do szkoy. Przestaam bra leki, czasami odwiedzaam matk psychiatr, kiedy narastao we mnie napicie i lk. Po cichu bratam narkotyki, przez ptora roku byam w cigu. W kocu nie byam w stanie tego przetrzyma, dom to miejsce piekielne. opatkowa zaatwia mi pobyt u Kotaskiego w Garwolinie. Miaam skoczone 18 lat. Tam zupenie si zamknam, znowu zniewolona bosko, lekarze wymylaj mi padaczk na podstawie zapisu EEG. Marek Kotaski pyta mnie, czy halucynuj, lecz mnie przeciwpadaczkowo. Ojciec w tym czasie podj leczenie odwykowe. Miaam wtedy duo uroje, w zasadzie wszyscy byli w nie wcigani. Kotaski by projekcj ojca ziemskiego. Byam ponad nim, w niczym mi nie zagraa. Pojawia si stale motyw samobjstwa, co personel wyczuwa, jednak tumaczyli to godem narkotycznym. Wczeniej miaam przekonanie, e ojciec mnie nienawidzi. Pojawia si nienawi do mczyzn, w snach mordowaam i byam zabijana. Miaam stale poczucie winy wobec rodzicw z powodu narkotykw. Tskniam za domem. Zacz si pojawia motyw szatana, wypieraam go. W 15 roku ycia podpaliam swoj szko, ju w psychozie, fascynowa mnie ogie. Cigle gdzie ten diabe si przewija w Garwolinie. Pojawi si w snach wyrok mierci i to, e nie ma go kto wykona. Psychiatra jest oczywicie projekcj matki. Mj intelekt nadal si rozwija, miaam najlepsze oceny w szkole ze wszystkich punw. Na oddziale zamaam abstynencj i znowu zawiodam rodzicw. Zawsze byam bliej terapeutw ni rwienikw, usiowaam sobie skonstruowa rodzin. W Garwolinie szam w potpienie, w szatana. Od pocztku szam w ogie, to znaczy byam i Bogiem, i szatanem? Halucynowaam i ukrywaam to przed nimi. Zaczam sysze gosy nakazujce. Widziaam wszdzie ogie. Popatrz, Tadeuszu, wszystko miaam zapisane. I nie potrafiam tego odczyta. Zamknli mnie kilka razy na obserwacji, byam bez kontaktu, niedorzeczna. Mobilizowaam si i dysymulowaam. Milicja. To ja im waziam w drog, chciaam, by mnie ukarano, nic im nie mwiam, stale mnie do siebie wzywali na przesuchania. Pobyt w Garwolinie to 78 rok. Halucynowaam, weszam w Kosmos. Ogie wok mnie

rozstpi si, otworzya si przestrze kosmiczna, przeszam przez gwiazdy i napotkaam punkt, ktrego nie potrafiam okreli. Czuam, e jestem poza czasem. Kotaski wtedy dla mnie upada, wyzwa nas od psychopatw. Stale chciaam wej do nieba. I normalnie uczestniczyam w yciu oddziau, rozmawiaam z ludmi, wykonywaam obowizki, mwiam, e lecz si z narkomanii. Ponownie mieli sygnay, e co si ze mn dzieje, aleje lekcewayli. Byam pobudzona, rozkojarzona, w silnym niepokoju ruchowym. Znowu halucynowaam, syszaam woania, niestety nie mam zapisu o jakiej treci. Pojawia si myl, e moe jestem chora, moe rzeczywicie mam schi, ale to odrzucaam. Nakazywaam sobie opanowanie. Zaczam czu potrzeb wzicia narkotyku, wraz z tym potrzeb umiercenia si. Ostry rzut psychozy trwa. Poznaam Marzen na sali obserwacyjnej. Opowiadaam o mierci, pajkach. Miaam jednak przekonanie, e jestem zdrowa psychicznie. Na rysunku powiesiam si, przekonywaam sam siebie, e jeeli si nie unicestwi, to wszystko ode mnie zaley. Miaam przekonanie, e moje ciao to inna rzecz, e mnie nie ma. Powrci szatan, ktry wota, e mam si powiesi, bym wesza dopieka. Skoczyam w Garwolinie 19 lat i uciekam z oddziau na lubelskie pola makowe. W halucynacjach dominoway zwierzta potwory. Zawizaa si nasza miertelna przyja z Marzen. Miaam totalny blok na Koci nie ma w nim Boga, ju nie mogo by, omijaam kocioy, twierdzc, e jestem ateistk. Po powrocie do domu z leczenia dalej trenowaam karate, pracowaam nad ciaem. W domu ojciec ju nie pi, miaam urojenia mocy kreowania ycia. W dzie byam boska, w nocy przychodzia mier. Zauwayam, e zachowuj si jak mczyzna. W szkole miaam ju spokj, to klasa maturalna. Czsto goliam wosy, stale przewija si motyw samobjstwa. W domu by pozorny spokj, rodzice pracowali, brat si uczy. Miaam pozorn swobod w decydowaniu. Cay czas byam w czynnej psychozie, miaam zaburzenia poczucia czasu i przestrzeni. Byam Tu i Tam. Wypieraam rodzicw, prawie ich nie ma w dzienniku. Byam rozszczepiona na tego drugiego mczyzn. On istnia, on Bg, lecz alter ego, mskie alter ego.

ROZDZIA IV Wybacz mi, Czytelniku, pewien chaos w zapisie zdarze. Chciaam pokaza kolejne kroki budzenia si mej wiadomoci. Nie chciaam, by to bya kolejna ksika biograficzna, jakich jest wiele w literaturze, dlatego nie zachowuj chronologii zdarze z yciorysu. Pokazuj tutaj odzyskiwanie wiedzy o sobie w procesie autoanalizy, w procesie zdrowienia, niesamowitego przebudzenia po 30 latach psychozy i zdrowia, udrki i sukcesw, poraek, ogromnych przegranych, poprzez zagad po cakowite zwycistwo. Czuam sama, e chaotycznie biegam po moich dziennikach, jakby bojc si ujrze prawd do koca. Czuam, e znowu stanam w martwym punkcie i poruszam si wokoo zamiast i do przodu. Zadzwoniam do Tadeusza, ktry ponownie wskaza mi drog. Wystarczyo jedno haso bodziec: przeya to, bo miaa silne ciao, inaczej moga zgin. Ciao, ciao, wyczuam, e jest to klucz do dalszej pracy. Tadeusz nie mg mi powiedzie wprost, bo mogam ponownie si schowa w zaprzeczeniu, wystraszy. Siedziaam nad tym kluczem dniami i nocami i znalazam dalsz prawd: Tadeuszu, mam to!!! 13, 14 rok ycia zdrada ojca przez picie, opuszcza mnie, traci autorytet, dowiedziaam si, e matka mnie nie chciaa, od razu weszam w urojenia grzecznoci i winy. Dom by piekem, ktre chciao mnie wchon. Ojciec oskarycielem, walczyam z nim, walczyam z potpieniem, walczyam z szatanem. Kusi mnie stale szatan, wic zamieniam go najpierw na alkohol, potem na narkotyki. Nawet dobrze, e nie mam dziennikw z tamtego okresu, musiao si to we mnie samo otworzy, teraz ma inn warto. Nie byam w stanie ju przyj tego cienia szatana, byam w stanie bra narkotyki, zabija nimi lk, przeraenie, seks. Bg potem zwyciy na wiele lat, dojd do tego. Matka bya mierci, ojciec szatanem, a ja musiaem sta si Bogiem albo od razu zgin. Tadeuszu, jestem oszoomiona. Na pocztku szam w szatana i mier. Uciekaam z domu, okaleczaam si, podpalaam, by ogie piekielny pon cay czas, wzniecaam poary na szczcie nikogo nie skrzywdziam, a take nie zamknli mnie w domu poprawczym czy wiezieniu. Daam si katowa milicji. I moment przeomowy gwat, dwa lata pniej. Walczyam ze zem i ju zaczta we mnie przewaa bosko. W Garwolinie mocniej si zdezintegrowaam, powrci motyw szatana, lecz ponownie wyszam z tej walki zwycisko. Radziam sobie z szatanem, lecz ze mierci byo

trudniej. Nabieraam mocy, stale atakowaa mnie bosko, przecie Bg jest niemiertelny. A moe miaam std odej jako Syn Boy? Jak Chrystus? Ojej, a strach to dalej analizowa, ale trzeba przez to przej, nie ma innej drogi. A wic byam boska, a kiedy diabe w Wenecji mia si, upadam. Czy wtedy staam si kobiet? Wiem, e na koniec byo nas dwie i dokonaam aborcji na eskim pierwiastku. Nie byo ju Boga, zostaa mier. Diabe w Wenecji powiedzia mi, e optanie jest cakowite, wymiewa mnie bosk, upad kobiet? Jeszcze tego nie pamitam. Nie baam si diaba, chciaam, by sobie poszed. Namiewa si z mego seksu lku przed orgazmem, lku przed byciem kobiet, lku przed dotykiem mczyzny. Bosko si skoczya, byam kobiet w panicznym lku przed cieniem. W 10 dni pniej spotkaam si z moim cieniem kobiet i z projekcj gwaciciela. Miaam dopeni grzesznoci, skala miejsce wite i by potpion na zawsze. Teraz czekaa mnie ju tylko mier, znalazam sposobno, dokonaam aborcji siebie na ginekologii. Kiedy wybudzono mnie w kocu po narkozie i stwierdziam e yj, zrobiam reszt sama. Matka mnie umiercia. Czy ponownie staam si boska i przeciam t ni? Nie byo ju ani szatana, ani matki mierci, musiaam odej. W klinice po samobjstwie zjaday mnie pajki od wewntrz. Co to byo? Powoli regenerowaam ciao, powrciam do domu. Zaczam by chorym dzieckiem, psychoza trwaa. Zaczam si broni. Najpierw dopieprzyam ojcu Tobie. Zaczam si w kocu broni!!! Atakowaam, nie wycofywaam si. Nadal halucynowaam, ale to byo jakie inne. Znowu osaczya mnie mier planowaam spalenie dziennikw. Porwnywaam siebie do martwego podu. Zastanawiaam si, czy mog odwrci proces, tylko nie wiedziaam jak. Kojarzyam, e mam darowane ycie nie przez siebie, odwiedzi mnie Bg. Miaam w kocu poczucie czasu. Pojawi si lk, niewyobraalny. Chciaam by sob. We nie stale powraca 14 rok ycia. Zaczo si pojawia niejasne poczucie choroby. Zaczam kojarzy, e po prostu jestem czowiekiem. I od 1 lutego rozpoczam prac nad sob. Przed telefonem do Ciebie 14 lutego niam obz zagady i rano zapytaam siebie, co to oznacza. I uratowa mnie ten telefon. Ju nawet nie chc myle, co by si stao, gdybym nie

zadzwonia do Ciebie lub Ciebie akurat nie byo. 22 lutego Tadeuszu, trzynasty rok ycia. Przestaam ba si ciemnoci, bo byam skazana na mier i potpiona. Poruszaam si w piekle jako dusza potpiona!!! W mocy szatana!!! Co mnie wtedy chronio, e tak po prostu nie zginam w psychozie? To prawda, co pisze Kpiski, e psychotycy maj bardzo du odporno na choroby i urazy, ktrych by nie znis zwyky czowiek. Bo to jest nie do uniesienia. Sama dokonaam na sobie gwatu za ojca szatana. Mj Boe, teraz byam ju w peni potpiona. Ojciec Boski, Ty, Tadeuszu, potpie mnie. Anka w szpitalu powiedziaa mi, e jeste na mnie wcieky. Szukaam Boga ojca, by mnie wyzwoli spod wadzy szatana, bym mocniej wesza w bosko i tak si stao na obozie. Do Ciebie zawsze pisaam w chorobie, kiedy zawodzio mnie ciao. I Twoje wiersze skierowane do mnie i medytacja o samotnoci. To wszystko ukada si w cao, niepojte. Nie znam si na religii, lecz jest co takiego jak serce Chrystusa. I mj opr w tej sprawie syn boy zesany na ziemi, kuszony przez szatana. Ojej!!! Padaczka stanowia rwnie element optania, miaam nad ni cakowit kontrol. Bya mi potrzebna po to, by ojciec ziemski profesor, mn si interesowa. I stae si ziemskim ojcem, ktremu teraz dopieprzyam. Ja staam si kobiet. Nie miaam Ci pokona w czasie wartociowania, lecz miaam Ci przekona, e jestem synem boym, swego Boga ojca. A wic ja, syn boy, miaam Matk Bosk, ktra czuwaa, szatana kusiciela i mier, ktra miaa sta si spenieniem, miaam powrci do Boga ojca. Wniebowstpienie. Dlatego nie znosiam Boego Narodzenia, wolaam Wielkanoc. Ale numer, Tadeuszu, ja rzeczywicie cierpiaam za miliony. Kiedy czytaam Kpiskiego, nie potrafiam sobie tego wyobrazi jak jest to moliwe. Popatrz, mam 32 lata. Gdyby nie byo przyspieszenia, odeszabym za rok, jak Chrystus. Ta granica mego ziemskiego bytowania ju gdzie si przewija, poszukam tego. W nocy drugiego gwatu staam si kobiet. Nie powiesiam si od razu, bo babcia z zawiatw czuwaa nade mn. W domu piam alkohol, ten cie by do przyjcia. I czekaam, i

pisaam Kokain. Tekst Kokainy od razu postaam wydawnictwu, jej ciar byt nie do uniesienia w Krlestwie Boym. I ju byam gotowa odej, wszystko zostao zakoczone. W kocu przeamaam lk i pooyam przed sob stos dziennikw, by rok po roku przeanalizowa zapis. Wyruszyam w t podr zupenie sama, nie przewidujc, co si wydarzy, co mnie zaskoczy i jakie tajemnice mego istnienia jeszcze odkryj. R.D. Laing tak podchodzi do tej wewntrznej podry zwanej schizofreni. Czowiek wkracza w inny wiat, gubi si w nim cakowicie i pada ofiar lku, spotykajc si u innych jedynie z niezrozumieniem. Jedni ludzie rozmylnie, inni mimo woli wkraczaj lub te zostaj wrzuceni w totaln wewntrzn czasoprzestrze. Czasami kto po przejciu na drug stron zwierciada, po przejciu przez ucho igielne, w krainie, gdzie si znalaz, odnajduje wasn utracon ojczyzn, ale wikszo tych, ktrzy wkroczyli w wewntrzn czasoprzestrze, znajduje si w krainie im nie znanej, tote popada w przeraenie i dezorientacj. Ludzie ci czuj si zagubieni. Zapomnieli, e kiedy tu byli, walcz z narastajcym chaosem, uciekaj si do projekcji i introjekcji. Nie wiedz i nie rozumiej, co si dzieje, i nie ma nikogo, kto by ich owieci. W dowiadczeniu utraty ego nie ma nic z patologii, ale znalezienie ywego kontekstu dla wewntrznej podry, z ktr wie si ta utrata, moe okaza si bardzo trudne. Jest to podr, ktr przeywa si jako posuwanie si coraz dalej w gb, jako cofanie si ku pocztkom dziejw wasnego ycia, jako posuwanie si w gb i wstecz poprzez dowiadczenie caej ludzkoci praczowieka (archetypy), a by moe take wyjcie poza nie i wkroczenie w sfer istnienia zwierzt i rolin. W tej podry jestemy wiele razy naraeni na utrat drogi, dezorientacj, czciowe niepowodzenia, a nawet cakowit klsk, przychodzi nam przey wiele lkw i spotka wiele duchw i demonw, ktre moemy pokona lub ktre mog pokona nas. Zamiast szpitala psychiatrycznego potrzeba miejsca, gdzie ci, ktrzy w swej wyprawie dotarli dalej i wskutek tego mog by bardziej zagubieni, byliby w stanie znajdowa dalsz drog w gb wewntrznej czasoprzestrzeni, jak i drog powrotn. Potrzebuj oni ceremoniau inicjacji przy jego pomocy i zachcie ze strony spoeczestwa, ludzie, ktrzy byli w wewntrznej czasoprzestrzeni i z niej powrcili, wprowadz do niej nastpnych.

Oznacza to przedsiwzicie podry: I. ze wiata zewntrznego do wewntrznego II. za ycia pewien rodzaj mierci III. przejcie od progresji do regresji IV. od ruchu czasu do zatrzymania si czasu V. z czasu doczesnego w czas eoniczny VI. od ego do jani, do ona wszystkich rzeczy do wiata prenatalnego a nastpnie podjcie podry powrotnej: 1. ze wiata wewntrznego do wiata zewntrznego 2. ze mierci do ycia 3. przejcie od regresji do ponownej progresji 4. od niemiertelnoci z powrotem do miertelnoci 5. z wiecznoci w czas 6. od jani do ego 7. od kosmicznej fetalizacji do egzystencjalnego odrodzenia. By moe powinnimy zachowa t dzi ju star nazw, i zrozumie j w znaczeniu zgodnym z jej etymologi schiz pknity, zamany, phrenos dusza, serce. Dowiadczenia transcendentalne, ktre s czasami dostpne w psychozie, to dowiadczenia wiata boskiego, ktre stanowi rdo wszelkich religii. Najwikszemu wstrzsowi ulegaj same postawy ontologiczne. Byt zjawisk ulega zmianie, a zjawiska bytu zdaj si prezentowa nam zupenie inn twarz. Tracimy wszelkie oparcie, wszystko, czego zazwyczaj trzymamy si kurczowo, i nie pozostaje nam nic innego jak zaledwie par szcztkw naszego umysu, kilka wspomnie i nazw, jedna lub dwie rzeczy, ktre pozwalaj nam zachowa wi ze wiatem dawno utraconym. A w tej puapce pojawia si co nowego wypeniaj j teraz wizje i gosy, widma i dziwne ksztaty i zjawy. Kiedy czowiek popada w obd, wwczas dochodzi do zmiany gbokiej w jego stosunku do wszystkich dziedzin bytu. Orodek jego przey przesuwa si z ego do jani. Czas doczesny traci znaczenie, liczy si jedynie sfera wiecznoci. Jednak czowiek obkany jest zdezorientowany. Ego myli mu si z jani, wiat wewntrzny z zewntrznym, naturalny z nadprzyrodzonym.

Wygnany ze sceny bytu, teraz jest obcym, dajcym nam rozpaczliwe znaki z pustki zamieszkanej przez dziwne istoty. Czowiek obkany straci poczucie siebie, swych uczu, swego miejsca w wiecie. Mwi nam, e umar. Jednake obkanie nie musi by wycznie zaamaniem. Moe by take przeomem! Potencjalnie jest ono zarwno wyzwoleniem i odnow, jak niewol i mierci egzystencjaln. Egoiczne dowiadczenie jest zudzeniem, stanem snu, mierci uznanego spoecznie obdu, onem, ktre trzeba opuci, a wic dla umrze, i z ktrego trzeba si narodzi. Czowiek, ktry przechodzi przez dowiadczenie utraty ego, to jest przez dowiadczenie transcendentalne, moe, ale nie musi ulec dezorientacji. Jeli traci orientacj, to susznie moe zosta uznany za obkanego. Dowiadczenie bycia wchonitym moe by dla niego prawdziw mann z nieba. Ale rwnie nie kady wraca do nas z wyprawy ze wiata wewntrznego. Mnie prawdziwie udao si przej przez wszystkie etapy, po cakowite odrodzenie. Miaam szczcie, nie umaram wtedy w padzierniku, sta si prawdziwy cud w medycynie, e przeyam niemoliwe. Wierz, e musiaam tu powrci, by powrci z jeszcze dalszej podry, z moich Kosmosw, ba z Nieba, od boskiego ojca. Oto, Czytelniku, dalsza wsplna podr przez moje ycie, otworzyam dzienniki na kolejnym roku 19 roku ycia. Po wyjciu z Garwolina zapaam si kurczowo rozpoznania padaczki, ktra maskowaa prawdziwe oblicze mego stanu ducha. Jest jakim sensownym wytumaczeniem moich dozna. Chodziam do neurologa, braam jakie leki, ktre chwilowo agodziy lki i stany napicia. Braam take nadal narkotyki, zaczam trenowa karate. Co jaki czas halucynowaam, lecz to wypieraam, nie pamitaam tego. Walczyam z nim moim mskim alter ego. Cay czas w zapisie dominuje nastrj depresyjny. Przygotowywaam jego powoln mier mier narkomana. Umierciam go 5 stycznia 78 roku samobjcz mierci. Moje zmartwychwstanie? To mnie przerazio, czuam si opuszczona, mylaam o mierci wasnej. Wchodziam w rne choroby somatyczne, byo we mnie duo autoagresji, a take wciekoci.

Chodziam do szkoy, bya to klasa maturalna, uczyam si bardzo dobrze, chocia wszystko cignam jakby ponad ludzkie siy narkotyki, karate, nauka, halucynacje. W domu by ju spokj, wszyscy sdzili, e nie mam ju adnych problemw, ja sama nabraam takiego przekonania. Wszystko odbywao si wewntrz i nie zdawaam sobie z tego sprawy. Przed sam matur byam bardziej zdezintegrowana, zaczy si kopoty z intelektem, staam si bardziej autystyczna, yam w cakowitym osamotnieniu jedynym bodcem zewntrznym by pies. W szkole troch si mnie bali, bo nie wiedzieli, dlaczego byam taka zamknita. Niestety, pies umiera przed sam matur, byam w rozpaczy, dominowa motyw mierci, osaczenia. Zmobilizowaam si i zdaam matur. Po niej popadam w ogromn depresj z przekonaniem, e jestem zdrowa psychicznie. Zaczam po maturze prac w pogotowiu ratunkowym jako sanitariuszka. Miaam projekcj gwaciciela, ktrego oswajam. To 20 rok ycia. Jest nim mj lekarz. Szatan nis pomoc w chorobach somatycznych, przypomina o optaniu, byam w jego mocy przez 10 lat, lecz bosko zawsze zwyciaa. W domu by ju spokj, mier miaam w pracy, wizj szatana niedaleko. W pracy przeyam prawdziwy wstrzs, byam przy stwierdzeniu zgonu wisielca, ktry jeszcze wisia. Marzena w Warszawie paa szaleczo, saa listy, nie chciaa umiera sama. Matk bya psycholog, z ktr korespondowaam. Miaam mier, szatana, Matk Bosk. Stale mi brakowao Boga ojca. Przeladoway mnie nocne lki, pene udrczenia, przedzieraam si do Boga ojca i cigle co mnie blokowao. Jeszcze nie by mj czas. Zdawaam po raz pierwszy na studia, na psychologi i nie dostaam si. Zawiodam matk. Wszystko robiam cay czas na pograniczu ycia i mierci, kade dziaanie wizao si z ryzykiem choroby lub wypadku. Miaam duo siy fizycznej dziki karate, pomimo wady serca. Jedynym przyjacielem by pies, ktremu si zwierzaam. Koszmary przeladowcze, yam bardzo intensywnie, miaam duo dyurw w pracy, treningi karate, narkotyki, w nocy paniczne lki. Uspokajaam si troch, kiedy pracowaam i pomagaam innym. Praca sprawiaa mi duo radoci.

Halucynowaam rzadko albo o tym nie wiedziaam pajki, ktre zjadaj si same, ta halucynacja powrcia na koniec w szpitalu. Lekarz szatan zakomunikowa mi, e serce nie wytrzyma takiego trybu ycia. Wrzesie 1979 Bg zacz mi si przyglda, pojawi si motyw oczu, a raczej boskiego oka. Miaam kompletnie bezsenne noce, nasilay si przeraajce halucynacje. Walka syna boego z szatanem trwaa. Miaam poczucie sterowania, kierowania przez inn si. Halucynowaam szczury i smoki. Oswoiam w sobie szatana, ju nie zagraa mojej boskoci. Rozpacz pogbiaa si, wymykaa mi si bosko panowanie nad sercem. W zasadzie nie miaam adnych kontaktw koleeskich, nie byy mi potrzebne. W styczniu 1980 roku znowu zaatakowa szatan, przyszed do mego pokoju, krzyczaam i przegoniam go. W lutym spotkaam si z Marzen w Warszawie, braymy bez opamitania polsk heroin, przedawkowaam, poczuam, e boj si mierci. Zdecydowaam si ponownie zdawa na psychologi. Cay czas pojawiao si uczucie rozdwojenia, szam podwjnym nurtem mierci i ronicia boskiej mocy. Obniy si lk przed samobjstwem. W marcu 1980 pojawio si pytanie, czy spal si w ogniu piekielnym, czy wejd do nieba. Wyjechaam na wczasy, serce byo zupenie przecione i pokazywao, e stanowi zagroenie, miaam bardzo silne dusznoci. Zaczam odpowiada gosom, niestety nie mam zapisu, jakie to byy gosy. Skoczyam prac w pogotowiu ratunkowym i rozpoczam nauk. Co jaki czas syszaam gosy, ale nic z tym nie robiam. 28 kwietnia S momenty, w ktrych nie mog si opanowa, robi to, czego nie chc, nie potrafi zatrzyma odpowiedzi na syszane gosy. Przeywaam skrajne stany emocjonalne, depresje, silne pobudzenia, ekstaz. Czasami spotykaam si z uczowieczonym szatanem, walczyam z podaniem. 5 maja 1980 Ponownie widziaam pieko, duchy pokutujce domagajce si, bym tam wesza. Halucynowaam, izolowaam si, nikt nie mia pojcia, co si ze mn dziao. Moja rodzina sobie trwaa, kady mia swoje sprawy. Ujrzaam zagad wiata. Kusi mnie ucieleniony szatan. Czuam, e inaczej przeywam czas.

Zdaam na studia lipiec 1980, i dostaam si na psychologi. Na studiach le znosiam oddzielenie od domu. Miaam przekonanie, e naley pozna zo, by zwyciyo dobro. Halucynowaam sporadycznie, baam si moich wizji. Powrciam na treningi karate, doskonaliam ciao. Chodziam rozkojarzona, ze sprzecznymi reakcjami emocjonalnymi, o czym mwiy mi koleanki. Miaam elementy cakowitego wyczenia si z rzeczywistoci. Tadeuszu, smutek ogarnia mnie wielki. Co ze mn bdzie? Zawsze sobie powtarzaam, e wszystko jest moliwe, byo to wtedy boskie, a teraz potrzebuj wiary, e normalne ycie jest moliwe. 25 lutego 1991 Tak, Tadeuszu, w nocy walczyam z szatanem, a w dzie byam boska. I pniej byam bardziej boska, a na koniec zawadna mn ciemno. I kiedy mier mnie zabraa do piekie, miaam szans wstpi do nieba. Byam dwoma synami, tym boskim i tym szataskim na pocztku? Ostatecznie Bg zwyciy. Kiedy nie weszam do pieka jako Wielka Nierzdnica, poprosiam Boga, by przyj moje ciao, ciao Chrystusa do nieba. To jest zakoczenie, pozosta cay rodek. Byam rozszczepiona od pocztku psychozy na dwch synw Chrystusa i szatana. Na studiach pojawia si dziewczyna, ktra chciaa zacign mnie do kocioa. Nie mogam tam i, to ja byam kocioem albo szatanem. Zaczam siebie podejrzewa, e moe jestem chora psychicznie. Zastanawiaam si, skd u mnie taki brak woli ycia, miewaam okresy cakowitego wycofywania si. Istniaam jedynie na treningach. 20 listopada 1980 Jestem skazana na samotn walk. Nikt nie jest w stanie mi pomc. Jest nico. W styczniu 1981 pisz, e wol kobiety. Podejrzewaam siebie o homoseksualizm, byam przecie mczyzn. 10 marca Chciaam sobie obci jzyk, by cakowicie zamilkn. I przysza obrona Ale chyba wtedy nie mogabym zosta psychologiem. 26 kwietnia 1981 Wiem, e si zabij.

21 maja 1981 wypiam bardzo duo alkoholu i odwieziono mnie do szpitala w cikim stanie. Tego dnia yam w straszliwym napiciu. Po wybudzeniu dysymulowaam, chocia byam rozkojarzona i pobudzona. Wezwano psychiatr, nie zgodziam si na leczenie w szpitalu psychiatrycznym. Cztery dni pniej nadludzkim wysikiem zdaam kolejny egzamin w karate, na nastpny pas. Miesic pniej zdaam bardzo dobrze egzaminy koczce I rok studiw. Wczeniej pojawia si ch obcicia ucha, musiaam mocno halucynowa. Nie potrafiam tego oceni. 12 czerwca 1981 Przeszam w bosko, przecie mier mnie nie dotyczya. Chciaam obj mioci wszystkich ludzi. Miaam momenty krytycyzmu. W rzeczywistoci przecie mnie nie ma. Pojawio si take uczucie nienawici do ludzi. Mio i nienawi syn boy i szatan cierali si najmocniej. Skoczyam 22 lata. W wakacje ponownie pracowaam w pogotowiu ratunkowym. Odwiedzia mnie Marzena, mier bya oddalona, nie braam narkotykw. Miaam poczucie bezkresu. W sierpniu 1981 musiaam mocniej halucynowa, lecz tego nie rnicowaam z rzeczywistoci. Halucynacje stay si realnoci. Pojawiy si ponowne kopoty z sercem wada serca prowadzia do niewydolnoci oddechowej i lekarz szatan sugerowa, ze musz si podda operacji serca w cigu roku. Przeywaam takie stany napicia, e sama zdecydowaam si na neuroleptyk. Mj brat wzi lub, to jakby mnie nie dotyczyo, nie odczuwaam adnych emocji negatywnych czy pozytywnych. 1 wrzenia 1981 miaam konsultacj kardiochirurgiczn w Katowicach. Lekarz stwierdzi, e nie jest mi potrzebna operacja zastawki. Natychmiast wyjechaam na obz karate, mimo to, e nie wolno mi byo stosowa adnych wysikw. II rok studiw. Miaam poczucie rozsypania si, yam w nieustannym panicznym lku, nie mona byo zapa ze mn kontaktu. Wyjaniaam to sobie padaczk. To bzdura, problemu padaczki nie ma.

Bya jedynie urojeniem. Nie wiedziaam, co si dzieje na zajciach. Na szczcie dla mnie, wprowadzono stan wojenny. Wrciam do domu i zaczam cierpie za miliony!!! Tadeuszu, Tadeuszu, to niepojte. Cay czas siedziaam w domu sama, czytajc Dostojewskiego. W czasie wit Boego Narodzenia ojciec ponownie si upi. Wybaczyam mu jako Chrystus. 7 stycznia 1982 Jak to jest w tym moim Krlestwie? Miaam siln potrzeb uwolnienia si. Pisz Chyba jest jaka reakcja acuchowa, ktra zacza si w dziecistwie, a biegnie donikd. Patrz, Tadeuszu, sama sobie napisaam Bibli, mimo e jej nigdy nie czytaam. Jednak boj si, e tego nie unios. I dalej rok 1982. Obsesyjnie powracaam do Maego Ksicia i powrotu na swoj planet. O tyle jest to zadziwiajce, e dziennik jest pozornie normalny, lecz teraz ju widz i odczytuj tak wiele. I s jasne komunikaty o szalestwie i bardzo zakamuflowane. Miaam potrzeb wyznawcw, bardzo ukryt. Roso we mnie poczucie mocy i siy. Potrzeba dopenienia losu. Skoczya si przerwa dla studentw, trzeba byo powrci na uczelni. Byam oszoomiona nowymi rygorami stanu wojennego, byam jednak ponad to. Powrciam na treningi karate, ale ju nie potrafiam podda si posuszestwu i rygorom. Nie chciaam wykonywa polece. Przy prbie twardoci jest to silne uderzenie w przepon miaam przekonanie, e nie mona rusza tego ciaa. Wierzyam, e id droga do wyzwolenia. Zaczam dobrze funkcjonowa, zaliczyam egzaminy, rozmawiaam wicej z ludmi, tylko e moje ciao nie yje. 24 maja 1982 Ponownie po alkoholu byam w szpitalu. Walczyam z lekarzami przy prbie ratowania mi ycia. Nie pamitam momentu przejcia w zaamanie. Rano uciekam ze szpitala. Byam urojeniowo nastawiona, wydawao mi si, e przygldaj mi si na ulicy, osaczaj. yam w tak silnym lku, e szukaam pomocy u psychologa. Byt to kolejny ziemski ojciec, ktry jednak zagraa, bo chcia wej w wiat emocji, wic przestaam przychodzi na spotkania. 22 czerwca pisz W moim wiecie s ju tylko cienie. Intelekt rozwija mi si wspaniale, napisaam bardzo dobre prace semestralne, zaskakiwaam wykadowcw analizami.

Skoczyam 23 lata. 29 czerwca Wszystko i tak bdzie cmentarzem. niam lub halucynowaam, e obcinaj dzieciom gwki siekierami, peno krwi wokoo. 19 lipca Nie chc by sterowana, kontrolowana, osaczana. Mam wybra. Wybra! 23 lipca Mam by osob, mam ujrze sens i koniec. egnajcie wszyscy znajomi ludzie. Mnie dla was nie ma. Istnieje tylko ciao w pewnej korelacji ze wiatem. A ja jestem u siebie - to wszechmocne poczucie wolnoci. 2 sierpnia 1982 Czuj, e To jest blisko mnie, bardzo blisko. Kry wok mnie, dotyka moich zmysw, ale jest pozazmysowe. Mam wolno, ktra mnie unosi ponad innych ludzi. Za to nocami zakrada si lk, halucynacje staj si silniejsze, ogarn mnie chaos w walce dobra ze zem. Wyjechaam do Warszawy, do Marzeny i paymy szaleczo. Po narkotykach zaczam nowy rok studiw. III rok studiw. Terapeuta wyczu, e co si we mnie dzieje, zacytowa mi wiersz Bursy o poecie, ktry cierpi za miliony. Wywoao to we mnie jedynie spazmatyczny pacz i reakcj ucieczki. Na studiach zacza si psychologia kliniczna. Testowaam sam siebie kady test wyrzuca diagnoz: schi z depresj. Przestaam wierzy w rzetelno testw psychologicznych. Odczuwaam potrzeb odkupienia win. Na zajciach powiedziaam, e osobowo to ja. Weszam mocno w nauk, patologia staa si moj pasj, czytam wszystko w bibliotekach. By to rok wzgldnego spokoju. 9 listopada 1982 Dlaczego rozmawiam tylko z sob lub Maym Ksiciem lub Nieistniejcym? 22 listopada Kim jestem, e musz tak cierpie? 23 listopada Odej, popeni samobjstwo, przekroczy w kocu t granic. Koleanki ze studiw usioway co zrobi, mwiy, e nie mona y w takiej izolacji. Odczuwaj lk przede mn. 18 grudnia Ludzko jest mi mia sercu. Nie mam duszy, wszdzie jest tylko moje ja. 6 stycznia 1983 Narkomania zaczyna si od godu mioci ojciec ponownie si upi, to wyzwolio ch zabicia go. Miaam poczucie rozdwojenia, ale zaprzeczaam istnieniu choroby. 7 lutego Mam poczucie wolnoci i nieistotnoci czasu.

10 lutego Byt to moment wielkiego krytycyzmu, byam sama w pustym hotelu w Sopocie. Pisz Moje ycie to jedna wielka pustka uczuciowa, ktra powoduje, e dziaam destrukcyjnie. Nie umiem nawiza kontaktu uczuciowego z drug osob. Powiedziaam o tym morzu. Znowu zaatakowa szum, chorowaam, to dawao mi poczucie jakiego bezpieczestwa. Wierzyam, e obserwuj mnie ludzie. 5 marca 1983 Wolno, a moe po prostu mier, koniec koca. Samotno. Pocztek wielkiego milczenia. yj pod kloszem, cierpienie, brak kontaktu wszdzie widziaam zo, w sobie, w innych ludziach, dopaday mnie stany wielkiego pobudzenia. Na zewntrz si mobilizowaam, ukrywaam przeycia. 26 kwietnia Jak poradzi sobie z deniem do mocy? Mielimy trening interpersonalny na studiach, dostaam komunikaty od grupy, e na zewntrz to maska, a w rodku prowadz wielk walk wewntrzn, e jestem taka samotna w tumie. Mwili mi, jak zaskakuj ich moje zmienne zachowania. I smutek, jaki mnie ogarnia, jest dla nich nie do przebicia. Stale pojawia si motyw, by zgin z rk innych, tak jak w aborcji i jak Chrystus. 4 maja ponownie upiam si ze wiadomoci, e bd reanimowana. Stay element mierci i zmartwychwstania. Dowiedziaam si o mierci Marzeny, postanowiam napisa Pamitnik narkomanki. Walczyam w samotnoci z wizjami, w lku. W domu nikt niczego nie zauwaa, przecie bardzo dobrze zakoczyam III rok studiw. Jest OK i nie moe by inaczej. Skoczyam 24 lata. Wyjechaam na praktyk do szpitala psychiatrycznego do Branic, na oddzia odwykowy, tam funkcjonowaam spokojnie, miaam tylko niejasne poczucie odmiennoci w stosunku do moich koleanek. Potem pojechaam do sanatorium, lekarz twierdzi, e stan mego serca jest zy. W tajemnicy, w lesie, trenowaam karate. Chciaam w lesie odnale polan, pocztek nowego ycia, znowu miaam przekonanie, e jestem kim wyjtkowym. Ju kady powrt do domu wyzwala gbok depresj, silne napicie psychiczne. Nazywaam swj pokj Moim Krlestwem. W sierpniu 1983 kocz pisanie Pamitnika narkomanki.

1 wrzenia 1983 przedawkowaam narkotyk Poczuam si dzisiaj blisko mierci. Moe jeszcze nie mier, ale zanikanie krenia. Wystraszyam si. Ponowne zmartwychwstanie. 16 wrzenia I serce oywio si. Olnienie, e tak miao by. Do tej pory. Weszam na szczyty boskoci. IV rok studiw. Tadeuszu, wiem, kim byam. Kim teraz jestem? Jak niesamowit tajemnic skryway te dzienniki. Codzienny zapis psychozy i zdrowia. Kosmos i troch ziemskoci. Tadeuszu, o mao nie zginam w psychozie. W kocu by mi si to udao. Trzy lata temu jechaam na obz pokonana przez szatana i mogo si zdarzy wszystko. Uratowae mnie na te lata, podniose na szczyt boskoci. Padziernik 1983 Odbywaam praktyk w szpitalu psychiatrycznym w Lublicu. Byam na oddziale chronicznych schizofrenikw z grup ze studiw. Jest to szpital, w ktrym byam hospitalizowana w 16 roku ycia, powrciy pewne wspomnienia, ale je wyparam. 10 padziernika A moe to ju nie jest obd, to moje przeywanie wiata? Halucynowaam, tkaam misternie urojenia w zasadzie na kadego czowieka, ktry by w jaki sposb bliski mi emocjonalnie oraz pracowaam na praktyce, bawiam si z kolegami, byam pozornie spokojna, z du wiedz na temat chorb psychicznych, lubiana przez wykadowcw i koleanki. Dwie Basie, ktre stale dziaay naprzemiennie. 25 padziernika Stoj nad grobem, ale widz, e d jeszcze nie zosta wykopany podaam na zajciach temat pracy magisterskiej o syntonii u schizofrenikw. Odczuwaam tsknot za wyidealizowan matk. 28 padziernika Mam wraenie, e musz si spieszy, bo niewiele czasu mi pozostao miaam uczucie cakowitego ziemskiego osamotnienia. 14 listopada y trzeba, by trzeba. Tylko dlaczego, no dlaczego to wszystko trzeba? J a i J a i J a i J a, obok mj cay wiat. W listopadzie 83 miaam coraz czciej symboliczne sny, w ktrych Bg zsya na mnie anioa i szatana, a take byam kochank szatana. Sny wywoyway szalone napicie, tak e zgosiam si do psychiatry i dostaam neuroleptyk, ktry braam bardzo krtko. 14 grudnia Sdz, e jestem w takim granicznym punkcie, midzy norm a jakim stanem psychotycznym lk by koszmarny, halucynowaam i baam si swoich wizji, chciaam nazwa nienazwane.

Miaam wraenie, e zjadam si od rodka, tak jak te pajki. Rok 1983 koczyam w ogromnym cierpieniu z motywem katastrofy, kata, wyroku mierci. Poznaam na IV roku studiw Ew, w dziennikach jeszcze wypieraam t znajomo. Jest ona w moim wieku, prowadzia zajcia z psychologii klinicznej. ya w jakim ukadzie z kochankiem i rozbijaa swoje maestwo. M nie by w stanie zaspokoi jej seksualnie. Doszo pomidzy nami do pierwszych zwierze. 1 stycznia 1984 Halucynowaam ca noc, rozmawiaam z duchem Rafaa Wojaczka, ktry mia schi i popeni samobjstwo. Przekaza mi posanie pisania. Halucynacje si nasilay, wynika to z zapisu, ponownie goliam gow, miaam stany pobudzenia, nikt si nie orientowa, co si ze mn dziao. Chodziam do psychiatry, ale nie potrafiam mu niczego powiedzie, nie rozumiaam swego stanu. 29 lutego Ojciec ponownie upi si i zacz znca nade mn. Doznaam szoku i rzuciam si na niego, czujc, e moja bosko po ataku na ojca zostaa naruszona. 12 marca Sny, mary, cmentarze i mier, przeczucie, e ju czas na mnie, a ja nie jestem przygotowana, mimo e trwaam w mierci od dawna. Popadaam w stany ekstazy. Ewa powiedziaa, e boi si mnie takiej. Kwiecie Ewa cay czas projektowaa na mnie mczyzn, ktrego chciaa zdoby. Pojechaam na trening interpersonalny z grup ze studiw, powiedziaam terapeutom, e podejrzewano u mnie schizofreni, pozwolili mi robi to, na co miaam ochot. 28 kwietnia Mojemu ciau jest tu dobrze. Dostaje jog, medytacje. Jestem obok ciaa, unosz si nad nim. 8 maja Uciekasz, wci uciekasz przed wasnym cieniem, ktry i tak siedzi ci na karku. I wciska w niemoliwo. 15 maja yj tak, jakby wisia wci nade mn zalegy wyrok mierci, ktry sama na siebie wydaam. Zaliczyam bardzo dobrze IV rok studiw, skoczyam 25 lat. Lipiec 1984 Miaam praktyk na neurologii, na tej samej, gdzie reanimowano mnie kilka razy. Testowaam pacjentw i byam spokojna w pracy. Mieszkaam w akademiku i tam przeywaam stany ostateczne i agonalne. Wyznaczyam sobie dat mierci na koniec lipca, po zakoczeniu praktyki. 16 lipca W wierszu napisaam: wic id / id tam gdzie chc i / w ramionach czuych / w twoich ramionach / ze swoim blem / i z blem pozostaych.

19 lipca Przygotowaam sobie leki do otrucia, lecz serce powiedziao stop. 5 sierpnia Moje ycie to jedno wielkie, nie dokoczone samobjstwo. Poszam do psychiatry, byam bez kontaktu, kaza mi przyj za kilka dni, bratam neuroleptyk. Zaczam rozdawa rzeczy, gwnie ksiki i ubrania. 22 sierpnia Teraz wiem, e mog popeni samobjstwo w kadej chwili. 28 sierpnia upiam si w Katowicach, nie byam ju w stanie przetrzyma adnej eskalacji napicia. Wybudziam si ponownie na neurologii i tym razem nie uciekam, zgodziam si na badania i pozostanie duej w szpitalu. Personel traktowaam urojeniowo, ale pozwoliam by w ich mocy. Rodzina bya zaskoczona, ale nikt mnie o nic nie pyta. Po powrocie ze szpitala ogarno mnie Wielkie Milczenie Kosmiczne musiaam mie tragiczne, wrcz agonalne noce pene halucynacji, o jakiej treci nie wiem, nie ma zapisu. V rok studiw. Rozpoczam ostatni rok nauki granicznie wycieczona. Pisaam prac magisterska, badaam pacjentw w szpitalu psychiatrycznym. Na uczelni nie byo wiele zaj, dojedaam na nie z domu, wyprowadziam si z akademika po konflikcie z koleankami. 6 listopada spotkaam si z Ew w jej domu. Opowiedziaam o gwacie, ona opowiedziaa o swoim, j zgwaci dziadek. 20 listopada Noce agonii i rozpaczy. Napisaam opowiadanie Schizo simplex, ktre ukazao si w Okolicach. To mnie uratowao przed samobjstwem, czuam si oczyszczona. Noc, 26 lutego 1991. Tadeuszu, te noce spdzone na rozmowie z Tob w cakowitej samotnoci, listy pisane do Ciebie, ktre pomagaj mi w analizie choroby. Teraz dopada mnie pytanie, czy psychoza naprawd si skoczya, czy nie powrci. Jeeli ju raz potrafiam wej na t drog, i to cakowicie do koca, czy to si nie powtrzy. Kiedy czytam moje dzienniki, to s w wikszoci normalne, chocia s rne okresy, okresy cakowitego rozbicia mylowego rozkojarzenia i dezintegracji. Milczenie ratowao mnie przed szpitalami. Dysymulowaam na kadym kroku, a tak si zaptliam, e przez ostatnie dwa lata nie miaam adnego poczucia choroby, wrcz odwrotnie, poczucie penego zdrowia. Akt pozbawienia si dziewictwa, czym by? By stosunkiem z szatanem. Kiedy si pierwszy raz okaleczyam majc 15 lat, wbiam sobie n w brzuch, chyba ju wtedy chciaam pozbawi si jajnikw, a take Chrystus mia przebity na krzyu bok.

Boe, co za koszmary. Dlaczego a tak okrutna jest psychoza, dlaczego a tak? Czy to kiedy opisz? Nie wiem, to mnie przeraa, Tadeuszu. To nie wstyd, to jest zbyt tragiczne, moe pniej bdzie inaczej. To wszystko jest zbyt wiee, zbyt aktualne. Ginekologia bya piekem, do ktrego weszam na koniec. Ostatnim piekem, ktre ujrzaam na ziemi wiesz, ile dziennie dokonuje si aborcji wycina si pody, jak obcina si paznokcie, 10 minut i po wszystkim. I chyba chciaam ulecie ponad pieko do nieba. Nie daam si matce mierci i pieku. Jedno jest dla mnie pewne, bya psychoza przez 19 lat. Niestety bya. Ile okresw niepamici, przecie halucynacje byy rzeczywistoci, i urojenia. Czy mog w ogle pracowa z ludmi jako terapeuta? Czy to jest w ogle wskazane? Przebijam si przez tyle twierdz niewiadomoci. Tadeuszu, czy w ogle jest moliwe wyjcie z chronicznej psychozy? Przecie rozpadam si do koca, do absolutnego koca. A teraz dalej dzienniki: 12 grudnia 1984 Czuj, e jestem inna nawet od tych innych. Trzeba gosi swoj prawd. Koczy si rok moich narodzin i mierci, przepowiadam sobie przyszo, a ona si sprawdza. 5 stycznia 1985 Odkrywam siebie, a droga wci daleka, bardzo daleka, mimo e blisko mierci. 8 stycznia Jestem szalona, ale w moim szalestwie jest jaka metoda, niesamowita, ktra wszystko trzyma w kupie. 11 stycznia Poszam daleko w gb siebie, w straszliwy labirynt i olepam tam wewntrz, i ju niczego nie uda mi si zobaczy ponad to, co ju zobaczyam. I widziaam samotno, smutek i wielki al. I chwil radoci, ktra nie naleaa do mnie. 13 stycznia Wiem, e nigdy nie zaznam spokoju. Nie wiem, kiedy odejd. Chc wiedzie, zanim odejd. Kiedy skoczy si czas, bd odpoczywa. Kiedy skoczy si mj czas. 22 stycznia Prociej zrozumie czwarty wymiar ni moje rozczenie znowu by to tydzie agonii, myli samobjczych. I moment kolejnego zmartwychwstania urodziam si 1 lutego 1985 r. 13 lutego Kiedy trzeba bdzie unicestwi powlok cielesn powrcio przekonanie, e

jestem martwa, byt to okres od ukrzyowania do zmartwychwstania. 16 lutego Lk, ktry jest wszechegzystencj, natchnieniem moje kontakty z Ew s sporadyczne, miaa nowego kochanka, a ja yam pomidzy jednym a drugim niebytem. W marcu ujrzaam biblijne obrazy z ycia ludzkoci, mimo e nie znaam Biblii. Miaam wiadomo koca i przemiany. W maju 1985 skoczyam pisanie pracy magisterskiej. Pomimo przeywania kosmicznego napicia, udao mi si nad ni pracowa. 16 czerwca Jak to si dzieje, e milczco wyraam zgod na przypisywanie mi win, ktrych nie popeniam? W lipcu ukazao si pierwsze wydanie Pamitnika narkomanki, co mnie uspokoio, nie miaam obsesyjnych myli o mierci. Ujrzaam zagad wiata. W sierpniu chciaam podj prac na oddziale psychiatrycznym w Czstochowie, ale ordynator nie chce mnie przyj z powodu mojej choroby, o ktrej wie. To mnie wprowadzio w stan gbokiej depresji. Postanowiam podj prace w Lublicu. Nawiedziy mnie gwatowne halucynacje, znowu odwiedzi mnie duch Rafaa Wojaczka. Odczuwaam bycie w Lublicu jak na wygnaniu!!! 17 sierpnia Jestem moc miaam now matk bya ni moja szefowa na oddziale. I by chopak, pacjent ze schi, twierdzi, e jest czartem, saby, bezbronny, na pograniczu katatonii. Nie zagraao mi nic. Zapragnam gosi prawd! miaam spotkanie autorskie z modzie. Dziaaam, miaam powane problemy ze snem, sama okrelaam swj stan jako submaniakalny, napisaam id drog prawdy. Niosam w sobie powicenie". Uciekaam w somatyk, miaam chroniczne anginy, cay czas pracowaam na maksymalnych obrotach. yam w cakowitym uniesieniu, przekonana o zdrowiu psychicznym. 24 padziernika Miaam sen, e bd ya 31 lat, i tak by si stao. W tym czasie prawie nic nie jadam, miaam anemi. Dopiero kiedy wracaam do domu, zaczynaam je. Cay czas halucynowaam. Gosy mnie przeladoway, cigay. Tadeuszu, dobrze, e mog Tobie to wszystko opowiedzie. 12 grudnia Mylaam o moich pacjentach, co si dzieje, e oni cierpi za miliony, jaki naprawd jest ich wiat, kim s, resztki umownej osobowoci, z czym si zmieszay, dokd uleciay, w jaki sposb si rozpadaj. Czym naprawd jest defekt w schizo? Przejciem w inny

wymiar czasoprzestrzeni? Moja osobowo take si rozpada. Moje ciao si rozpada. Kim jestem pomidzy schizofrenikami a personelem, bliej ktrego koca? 14 grudnia Bo nie wystarcza dla mnie tylko urodzi si i umrze, musz zbyt czsto umiera. Majaki sprawdzaj si, speniaj. Dokd sigaj, gdzie s ich granice? Do momentu absolutnego samounicestwienia. 1986 rok yj ich wiatem, a moe to mj wiat znowu gosz prawd, nauczam. 6 stycznia Nie mog pisa. Czuj, e moja do jest mi obca. Jest nas teraz dwie (dwch). Ciao i to co ponad nim. Halucynowaam, widziaam ponce miasta, widziaam apokalips. Miaam poczucie osaczenia, znowu nastpi okres manii, lki si nasiliy do granic wytrzymaoci. 18 lutego Do jakiego stanu trzeba doj? Do rodka siebie, w sobie i obok siebie z sob. Trzeba i dalej z pokor zwycizcy, kiedy nie ma zwycionych. 20 lutego w Na Przeaj ukaza si o mnie reporta pt. Zmartwychwstanie. W pracy wszystko stao si jasne dla personelu, byam dla nich punk, degeneratk. Tadeuszu, jak to mona byo utrzyma w tajemnicy? Powoli narastay urojenia przeladowcze wywoane realn sytuacj. Personel, gwnie salowe i pielgniarki, by przeciwko mnie. Wiesz, Tadeuszu, byam zawsze mocno urojeniowa. Wtedy jeszcze opowiadaam o tym psychiatrom, lecz zawsze urojenia byy tak zwarte, e byy odbierane jako rzeczywisto. Byam nieustannie cigana, przeladowana, czyhano na moje ycie. 15 marca Listy, telefony, spotkania. I zbyt mao czasu dla siebie. I zbyt duy ciar sawy. Moje Krlestwo jest pene lku miaam coraz wicej wyznawcw i coraz wicej wrogw. 1 kwietnia Brakuje mi tego jednego miejsca, dlatego nie mog si odnale. 1O kwietnia Dowiadczyam w nocy stanu rozszczepienia osobowoci, czuam, e nie istniej. Byam ponad wiatem, daleko. 1 maja Odrzucenie i brak ciepa w dziecistwie to pocztek. Tadeuszu, ju wtedy wiedziaam, ale nie potrafiam tego przyj do siebie.

1 czerwca Czas umierania, czas dojrzewania do mierci. Czas rozpaczy i nadziei. Czas wolnoci i odpowiedzialnoci. Czas istnienia. 5 czerwca niam, e zakonnicy w kociele skadali mi luby. 22 czerwca Czy tylko w chorobie psychicznej mona doj do najgbszych pokadw niewiadomoci, w stron minus nieskoczonoci? Skoczyam 27 lat. W lipcu 1986 nasiliy si urojenia przeladowcze i odnoszce. Kiedy wracaam do Lublina, czuam si na ulicy jak mae zwierztko, ktremu grozi miertelne niebezpieczestwo, yam w bardzo silnym napiciu, miaam koszmarne problemy z koncentracj uwagi, przyspieszony tok mylenia, poczucie skrajnej depersonalizacji, pracowaam w poczuciu, e jestem oddzielona od pacjentw szklan szyb. I stale halucynowaam. Tadeuszu, stale o to pytam, jak to moliwe, e tak yam i nikt si nie zorientowa. Odczuwaam dotyk postaci, ktra mnie odwiedzaa. 25 lipca W nocy bya burza, a ja zapaam piorun w do. Nasilay si urojenia, ktre licznie dysymulowaam, i halucynacje. Przeywaam stany ekstazy, nie wytrzymywaam tego i przez jaki czas braam leki od psychiatry. 22 wrzenia Schizofrenikom atwiej y w swoim wiecie ni tutaj. A jednak ich wiat urojony jest puapk bez wyjcia. S w nim ju tylko koszmary. 18 listopada wiat urojony to znowu ja. Czasami wydaje mi si, e to ju jest blisko, a poniewa jest urojone, nigdy przybliy si nie moe. By to chyba najwikszy krytycyzm w mojej chorobie. Gdybym wczya w mj wiat urojony wiat moich pacjentw, a ja staabym si metaurojeniem? 10 grudnia Odwiedziam Ew, byam u niej przez kilka dni, rzeczywicie wygldao to jak maestwo, nie byo jeszcze seksu, bya dyskretna gra erotyki. Kade spotkanie z ni wprowadzao mnie w stan szczeglnego napicia. Razem piymy do duo alkoholu, to pomagao mi rozluni si, znosi jej agresj. 24 grudnia Najbardziej nie lubi amania si opatkiem to ten element samozjadania, jako Chrystus nie mogam przyjmowa komunii. 1987 rok. 14 stycznia Odpywam coraz czciej i mocniej. Mog siedzie wpatrzona w jaki punkt i zrywam kontakt z rzeczywistoci. Dziwny to stan.

17 stycznia Siedzc w kinie poczuam rozdwojenie osobowoci. Walk wewntrzn dobra i za. Gdy jest we mnie wicej dobra, chyba ronie zo, by zrwnoway siy. 19 stycznia Na konferencji w pracy (wrd 10 psychiatrw) znowu nie byam ja albo byy nas dwie, gdy patrzyam na tum przed sob, miaam co zrobi, by zwali t cian przede mn. Krzykn, uciec. Moje ciao chciao si poruszy nienaturalnie, ale powstrzymaam je. 21 stycznia Miaam wizj walcego si kocioa, pytaam siebie, czy to ja czuwam, czy Bg. Ju nie potrafiam pracowa, yam w oszaamiajcym lku. W pracy graam z pacjentami w ping ponga z pragnieniem wyzwolenia si do koca. Zostaam w pracy sama, moja szefowa posza na operacj tarczycy. Miaam 110 pacjentw, za ktrych odpowiadaam z dochodzcym lekarzem. Byo to ju dla mnie za duo. Wtedy wanie mocniej we mnie uderzy personel. Popadam w gbszy konflikt z siostr oddziaow i salowymi, stanam w obronie ponianej przez nich pacjentki. Personel wzi, odwet, szykanowali mnie, twierdzili, e kradn leki z oddziau, podburzali przeciwko mnie pacjentw. W marcu nie wytrzymaam tego, poszam na zwolnienie lekarskie i szukaam pracy w Czstochowie. 8 marca Dlaczego ingerowa, jeeli kto wybra schizofreni? 18 marca Myl mi si dni, miesice, lata byam mocniej rozkojarzona, trudno byo nawiza ze mn kontakt, nacisk spoecznoci w Lublicu by nie do uniesienia. 24 marca Odrzuca mnie kolejna matka psychiatra, czyli moja szefowa. Woli, bym odesza z pracy, ni by trwa konflikt na oddziale. Miaam poczucie winy, e zostawiam schizofrenikw samych z psychopatycznym personelem. 1 kwietnia Zaczam prac na neurologi i wrciam do domu. Miaam ju mier wszdzie, cay czas halucynowaam, w pracy byam spokojniejsza. Oczywicie niczego nie byam wiadoma, byam przekonana, e jestem zdrowa psychicznie. 19 maja Pojawia si motyw mierci w 33 roku ycia. Lekarz kardiolog powiedzia, e za pi lat mog mnie operowa, od razu sdziam, e nie przeyj operacji. Na razie mier zabieraa innych, a ja dziaaam z misj tutaj. Lk przychodzi wieczorem, wycofaam si z ycia publicznego, odmawiaam wszelkich spotka autorskich. Nocami dotykaa mnie moja mier. 18 czerwca A mnie w gowie poezja i misterium umierania, dzisiaj byam daleko,

odpywaam nieobecna, oczekujca na srebrny deszcz i ulotny zapach porannych kwiatw. Skoczyam 28 lat. 27 lipca Jadc tramwajem, miaam wraenie, e ycie i ludzie przesuwaj si obok mnie tak, jakbym bya w szklanej kuli. Jechaam i nawet ludzie stojcy obok mnie byli za szklan szyb. Byam bardzo daleko i to mnie zupenie nie dotyczyo. Czuam przejmujc samotno. W sierpniu pojawia si tsknota za spotkaniem z Bogiem ojcem. Halucynowaam, byy to jakie obrazy z przeszoci ludzkoci. Na obozie modzieowym, gdzie byam terapeutk, obdarzaam mioci. 30 sierpnia Mog ju tylko powici si dla innych lub odej melancholia, koszmary, pytanie o sens ycia, powrt do pracy po wakacjach i cakowita izolacja. Widziaam duchy rnych ludzi. Padziernik A zdawao mi si, e jestem radoci ycia. Na powierzchni. W rodku wielka czer, ogie, ktry jeszcze mnie trawi. 25 padziernika Koszmary nocy, demony, diaby, urojenia przeladowcze. Czy to realne? Cay czas halucynowaam, Tadeuszu, nie zdawa sobie z tego sprawy. Jak mi si to udawao ukry? To mnie najbardziej intryguje. Grudzie Marzyam, by porusza si z prdkoci wiata, by by fal. A take, by przekroczy prdko wiata, by w wiecie antymaterii. 1988 rok. Rzeczywisto bya ju zbdna, przeszkadzaa. Stycze Czuj, e jestem osaczona, a jeszcze musz gra normaln, zdrow. Bywam na innych planetach, wszystko wok mnie zmienia si, sysz gosy szeptajce mi w uszach. Teraz wiem, Tadeuszu, e mj mzg jest idealnie zdrowy, wykazao to badanie komputerowe, by jedynie w niewielkim obrzku, co jest naturalne w czasie agonii. Tonam we wasnym lku. Jestem realna, a jednak ponad ziemskie wymiary, oszalae morze niepokoju wewntrz. Maj Nie chc pamita mego dziecistwa, ktre byo koszmarem. Uwaaam, e nie mog pomaga ludziom, rozmawiaam z Kosmosem, stamtd nadchodzia nadzieja. Czerwiec Przygotowywaam si do obozu w Jastrzbiej, skoczyam 29 lat. Wczeniej

spdziam z Ew 10 dni. Cay czas Ewa bya agresywna wobec mnie i swojego synka. Nie umiaam si przed ni obroni. W lipcu byam na stau do specjalizacji na neurologi w Katowicach. Miaam saby kontakt z rzeczywistoci, mechanicznie testowaam pacjentw. Jedziam czsto do Gliwic, do Ewy. Ewa mnie kusia i od razu zgodziam si na wspycie, chciaam tego, to byo jak optanie. Byo duo alkoholu, ona stale mi opowiadaa o swoich kochankach. Uderzya w kocu we mnie, kolejnego kochanka. Kiedy skoczyam sta w klinice, planowaam popeni samobjstwo, lecz wiedziaam, e bdzie obz, i miaam nadziej, e tam co z tym zrobi. Mimo e uwaam homoseksualizm za norm, miaam straszliwe poczucie winy. We wrzeniu na obozie udao Ci si mnie podnie, zwaszcza po wartociowaniu. Bye i czuwae nade mn. Byo mi Ciebie mao i baam si Ciebie panicznie. Toczyam kosmiczn walk w sobie. Pozwolilicie mi wej w rol terapeuty. Stale si baam, e Ciebie zawiod. Na pewno wierzyam, e jestem zdrowa psychicznie. Powiedziae mi, e narkomani maj problem z ciaem, wycofaam si z tego komunikatu. Wyjechaam z obozu uratowana. Byam cakowit boskoci na ziemi. Wszystko ukada si w cao, cao schizofrenii paranoidalnej. W padzierniku dostaam od Ciebie wiersze i esej o samotnoci. Po obozie spotkaam si z Ew, pragnam jej pomc, ale nie wiedziaam, e to niemoliwe. Powoli zaczynaam broni si przed jej agresj. Zaczam j sobie analizowa. Obie w modoci zostaymy skrzywdzone przez mczyzn. Ja poszam w agresj do wewntrz, w narkotyki, ona w agresj na zewntrz zdobywanie i porzucanie mczyzn. Ukazao si drugie wydanie Pamitnika. 14 padziernika Obdarzam ludzi mioci, ona mnie rozpiera, wypywa ze mnie, spywa na innych jak najcudowniejszy balsam. To lek na cierpienie, przemijanie, samotno. 22 padziernika yj na krawdzi dwch nierealnych wiatw, z ma wysp, dziki ktrej mam kontakt ze wiatem sdz, e ludzie obawiaj si we mnie siy. Ponownie chciaam obci sobie jzyk, by cakowicie zamilkn. W listopadzie halucynowaam upadki kolejnych kultur ludzkoci. Miaam poczucie, e co si ze mn zaczyna dzia, nie przyjmuj tego do wiadomoci. Miaam obsesje, e jestem

cakowicie odrzucona i przeladowana, w domu odwiedzaa mnie mier. 17 listopada Jedno jest cierpienie dla kadego na wiecie brak mioci. 22 listopada Rozsadza mnie niemy krzyk i pacz, i bl, i sens istnienia. 26 listopada Dowiadczasz mnie, Panie Boe, na kadym kroku jak wybraca losu wydawao mi si, e byam na pograniczu psychozy rozpadu, a to by pocztek koca, Tadeuszu. 5 grudnia Jaki jest rozmiar tsknoty, jak gboko trzeba si w niej zanurzy, by przesta krzycze? Przytuli si do jej dna. Wtedy nie czujesz wypychania na powierzchni blu. 7 grudnia Wierz, e kiedy nastpi eksplozja. Ten czas jest coraz bliej, czuj go. (Miaam poczeka do padziernika 1990). 14 grudnia Niekiedy jestem na granicy psychozy, zupenie rozbita, z depersonalizacj, urojeniami, halucynacjami, po to, by powrci do rzeczywistoci z jasnym, logicznym umysem, wyczuciem patologii u innych (stale si udziam, Tadeuszu, e to kontroluj). Tak jakbym sterowaa moim zdrowiem psychicznym, lecz ono zawada mn czsto i spadam w otcha rozpaczy, paranoj lku, rozbijam si na zwielokrotnione ja. 15 grudnia Czuj, e ogarnia mnie jakie szalestwo, klkam przed nim, przed sob i wyczekuj na nowe spenienie. 18 grudnia A ja uciekam w gb siebie, w tajemne Krlestwo, w ktrym jedynie sama mog si porusza. Dostaam krtki list od Ciebie, ktry ponownie mnie podnis. Patrz, Tadeuszu, trzymae mnie tu za rk, a ja chciaam ju tylko ulecie. Koniec roku to bardzo saby kontakt z rzeczywistoci. Jak ja w ogle pracowaam? 24 grudnia Ile mona marzy o nigdy nie spenionej mioci? Ca wieczno swego ycia. Zatopi si w sen na jawie, e nadchodzi, i ni. 25 grudnia Te kolejne mierci, ataki przeciwko sobie s obron przed mierci samobjcz, mierci ostateczn. 1989 rok. 1 stycznia Stany depresyjne mcz mnie cigle, mniej wicej w tym samym czasie, jesienno zimowym i wiosennym, cyklicznie. Rozpadam si, by si podnosi. Tadeuszu, w mier nie powrc, bo si urodziam, lecz czy wrci psychoza? 13 stycznia Jestem coraz bliej mierci, czuj to. Czas mj odlicza si przyspieszony (zapisywaam to podwiadomie, w wiadomoci byam przekonana, e nic si nie stanie, e nie

uderz w siebie). W lutym 1989 skoczyam drugi tom Pamitnika, moje serce byo przecione napiciem, jakim yam, porwnywaam siebie do anioa mierci, halucynowaam. 7 lutego Przychodzi lk, niezmienny, wkrada si jak zodziej do Mego Krlestwa Cieni i spokojnie mi si przyglda. 19 lutego Czuam siln potrzeb zerwania wszelkich kontaktw z Ew, nie wiedziaam, jak jej to powiedzie, nie potrafiam si od niej uwolni. Przysaa mi list, w ktrym ponownie mi dopieprzya. 24 lutego Pisanie ksiek to czysta schizofrenia. Pisarz zaczyna y yciem swoich bohaterw i yje w stanie permanentnego rozszczepienia jani, emocji, swego ja. 28 lutego To krtkie ycie wymyka mi si, ot tak sobie, powoli ze mnie uchodzi. 10 marca Pierwsza hospitalizacja na ginekologii. Od razu uderzy mnie fakt iloci skrobanek, to mnie przeraao. Mylaam morderczynie. Dlaczego matki zabijaj swoje nienarodzone dzieci? Byo to dla mnie pieko, chocia sobie tego nie uwiadamiaam. Za to w wierszach jest mier, zagroenie, wina, kara. Halucynowaam, wszystko byo jedn wielk halucynacj i urojeniem. Wszystko ma logiczn cigo w yciorysie, tak jak w schizofrenii. 13 marca Nowe kolejki zbrodni kobiet zabijajcych swoje dzieci nagle mier przestaa mnie przeraa w wierszach umieram na ginekologii, chocia to ma dopiero nastpi za ponad rok. 24 marca W szpitalu napisaam wiersz, e mnie wyskrobano. Ginekolodzy to doskonaa sprzeczno w jednej osobie ratuj i zabijaj. 28 marca Dostaam od Ciebie kartk, zaprosie mnie do uczestnictwa na obozie jako terapeutki, byo to po wydrukowaniu moich wierszy w Okolicach. Ile wtedy przewidywae, przeczuwae? 29 marca Ginekolog jest katem, patnym morderc, morduje na zlecenie matki. 31 marca Miaam wizj, e w lekarzu szatanie chc si schowa jak w onie matki. 15 kwietnia Nie mam ju wielkich szans na ycie poza Krlestwem, ale wewntrz to otcha pena drobnych gwiazd i nieznanych galaktyk. W nocy nawiedza mnie ON ZO ABSOLUTNE. Osaczay mnie halucynacje. W pracy byam cay czas napita i podminowana, jedynie w kontakcie z pacjentem jeszcze si mobilizowaam. Ewa zacza wyczuwa, e powoli wyzwalam

si z pod jej wpywu. 3 czerwca Pisz Kokain. Ta ksika wychodzi ze mnie jak noworodek z ona matki. 6 czerwca ni ukrzyowanie. 10 czerwca Widziaam atakujcego mnie wa, spadajcego na kark. Skoczyam 30 lat. Listy od Ewy ziay agresj. 27 czerwca Kiedy bdzie trzeba zniszczy dzienniki. Jakby pona czstka mnie? Po co wic zaistniay? By powstay dwie ksiki, ktrych Istnienia biegu nie powstrzymam (dwie ksigi tak jak Biblia, a Kokaina to Apokalipsa). 5 lipca Tak mi smutno, odliczam wieczny czas Ponownie dostaam list od Ewy, miadcy. Napisaam jej, e na razie zawieszam nasz znajomo, e potrzebuj czasu, by przemyle wiele spraw. 9 lipca Ewa niszczy kady zwizek uczuciowy. Zabija. Najpierw zdobywa, potem porzuca. Mn jeszcze usiuje manipulowa. W lipcu wrcia od Was Anka z obozu, wychwala mnie od Was za opowiadanie Schizo simplex, to mnie podnioso. 16 sierpnia Poznaam Kasi na obozie, gdzie byam terapeutk. Opowiedziaa mi swoje ycie, nie umiaam tego przyj do koca. Na obozie gwatownie halucynowaam, widziaam duchy pokutujce, ktre mnie osaczay. Byam nieskoczonoci wiata albo ciemnoci. 31 sierpnia Kto wala we mnie tyle niepokoju, matka w yciu podowym? Patrz, Tadeuszu, byam bliska rozwizania. Baam si odrzucenia, o Boe, teraz to dopiero odkryam. 1 wrzenia Przez rok przebyam wielk wod, Tadeuszu. Zanurzaam si w podwiadomo. Czy aby nie odchodz zbyt daleko od wiata realnego? Halucynowaam mczyzn w masce i odcite gowy ludzkie. 12 wrzenia Cigle yj na pograniczu dwch wiatw, kiedy pomagam innym zaistnie i kiedy sama odchodz, halucynuj, rozpadam si. I powstaj. 16 wrzenia Przyjechaam na drugi obz, czuam si na nim le, bye Ty, ktrego si baam, czuam niesamowity opr, by do Ciebie podej, porozmawia.

20 wrzenia Na obozie odkryam, e u mnie matka jest na miejscu ojca, a ja mam problemy z rnicowaniem pci u siebie. 21 wrzenia Miaam sen, wszystko wylazo, gwat, walka, ch zniszczenia ojca alkoholika. Na spacerze nad morzem miaam wizj Chrystusa kroczcego przez morze. Uwiadomiam sobie, e chc powrci do ona, ale do ona mczyzny. Po powrocie z obozu wicej halucynowaam, kontakt z drugim czowiekiem stawa si udrk. 13 listopada W halucynacjach ujrzaam diaba o szklanych oczach. Tak blisko ju? Ju czas na mnie w psychoz? Jak y, kiedy ujrzao si diaba ? Czy to ostateczne ostrzeenie? osaczenie osigno piekielne rozmiary. Halucynowaam przez cay czas, byo to koszmarne, agonia, rozpacz, nico, smutek. 5 grudnia niam, e umieram na moim oddziale, i tak by si stao, gdyby koleanka nie wywioza mnie na reanimacj. By to bardzo przyjemny sen, tskniam za mierci. 11 grudnia Mio we mnie tkwi, daleka, obca, przybliana, oddalana. Wzywam mier na ratunek. 26 grudnia Ile razy trzeba upa, by podnie si ostatecznie? (to moja droga krzyowa) Miaam kompletne poczucie bezczasowoci. 1990 rok. Rozpoczam kolejny rok w depresji z halucynacjami. 3 stycznia Kartka od Tadeusza to promyk w ciemnoci, zbawczy promie w otchani bez dna. W halucynacjach byam mczyzn. Izolacja autystyczna pogbia si. Czas si we mnie zatrzyma, a ludzie wok domagaj si, by si toczy, domagaj si, bym w nim uczestniczya, a ja nie jestem w stanie tego uczyni, nie jestem w stanie komunikowa si z nimi w jakikolwiek sposb. 3 lutego Niewidzialny, srebrny sznur, chyba jest wieczny, wsplny, a pniej, dalej, jest tam wiato w tunelu (zobaczyam to w mierci klinicznej. wiato olepiajce i uczucie wielkiego szczcia). 9 lutego Babcia we nie mnie ostrzega, e w jej domu unurzam si w ajnie i tak si stao w rzeczywistoci.

12 lutego a jednak powraca tsknota za mierci, samobjstwem, tym jedynym, ostatecznym, w jedn noc, bez poegnania, samotnie wybrany czas ju bliski. Syszaam nakazujce, zowrogie gosy. 1 marca Dziwny to stan, kiedy mier dotyka zimnymi palcami i szepcze jestem blisko. W pracy jako funkcjonowaam, nikt nie zorientowa si co przeywaam, w domu izolowaam si, reagowaam agresywnie na kady telefon. 6 kwietnia Miaam poczucie, e Bg obdarzy mnie darem przebaczania. 9 kwietnia: Witaj Krlowo Cieni Krlestwo Nocy witaj cieniu bezsennoci rozpaczy bez rozpaczy jasnoci bez wiata Witaj Basiu musisz si pospieszy. Dzisiaj zapragnam t sytuacj omwi z Tadeuszem, bo pozornie oczywista dla mnie, w podwiadomoci ma ukryty sens. W kwietniu by czas ogromnego napicia i chaosu, mogam eksplodowa w kadej chwili. Na szczcie skierowaam dziaanie na zaatwienie wizy do Woch i innych formalnoci. 28 kwietnia Codzienny pocztek i Kres. Nocne halucynacje przypomniay mi wiat duchw pokutujcych. Bezczasowo. Tam, dokd powracamy. Dojd i ujrz. 3 maja Tadeuszu, mj lk i strach, utrata kontaktu z rzeczywistoci. Krlestwo Cieni. Wyczekiwanie. Zaczam wyzbywa si wielu rzeczy, ksiek, ubra, one mnie osaczay. Napisaam do Ciebie, e jad do Woch wydorole. 13 maja Czowiek nocy, ciemnoci, grozy, granicznoci. To wci ja. 14 maja W niczym nie potrafi znale ukojenia. Rozsypuj si. Musz si rozsypa, by powsta z popiow? Wyrok w sobie nosi, jak samotno, ycie i mier. 15maja Boe, wiesz, e ja ju potrafi znosi bl, cierpienie i lk przed mierci. Krzyk przeraenia. KRZYK. Czy to obd? Dochodz do kresu? Czym jest? 17 maja Cigle jestem na jakiej granicy, krawdzi, przepaci, mam wraenie, e to w kadej chwili moe run, zapa si, znikn. I nie wiem co dalej. 26 maja Ponowne zapalenie jajnikw. Czy wymodliam t chorob? Projekcji nie wywouje osoba, lecz problem, ktry tkwi w podwiadomoci, a wic jaki ja mam problem? Uznawania autorytetu? Ojca? Boga? Zalenoci? (patrz, Tadeuszu, byam blisko) 30 maja Wszyscy czego chc ode mnie, domagaj si. Nikt nie chce poby ze mn blisko i nic wicej. Wszyscy od razu pragn, bym pomagaa im rozwizywa ich problemy. A ja

chc si przytuli i znieruchomie cho na chwil. Chodzio o Ank, ktra stale si domagaa, bym jej wskazywaa drog, interpretowaa rysunki i sny, analizowaa jej postpowanie. 31 maja ROZSZCZEPIAM SI. Czuj, jak proces ten pogbia si. Nie odczuwam potrzeby, by go wyhamowa. Te wakacje s pod znakiem choroby. Gorzej, zwiastuna niemocy, mierci. Tadeuszu, poprzez swoje wiersze powracasz do mnie w takich chwilach. 1 czerwca Spaliam prawie wszystko. Pozostay mi jeszcze dzienniki. Czy przeczuwam co nieuchronnego? 6 czerwca Druga hospitalizacja na ginekologii drugi upadek Chrystusa pod krzyem. W wierszach przekonywaam Boga, e ju mog si w nim zanurzy. Doszam do wniosku, e dala nie ma. Kadego wieczoru jestem blisko. Jestem tak doskonaa, e palcem dotykam zimnego ostrza metalu lub unosz si nad swoim ciaem. Bdziesz wysuchany po drugiej stronie czasu. 18 czerwca Dostaam od Ciebie kartk, polecae mi Wenecj. I przestae mi medytacj, ktr dopiero teraz pojmuj i czuj, Tadeuszu. Stan zawieszenia pomidzy yciem i mierci, pomieniem a blem, radoci i smutkiem, midzy ja i nie ja. Skoczyam 31 lat. Pojechaam do Woch z Twoj medytacj. Pojechaam do raju, przywiozam z niego licie z drzewa figowego. Raj by na pogrzu Alp, pod Turynem. Byam tam po prostu szczliwa w dzie. W nocy choroba podstpnie we mnie galopowaa. Nie musiaam z nikim rozmawia, chodziam sobie po farmie, rozmylaam, popijaam woskie wina. 4 lipca Wyjazd do Wiednia, wszystko ukadao si idealnie, jechaam przez ca Austri do Wenecji, opynam j, jeszcze nic si nie dziao, chocia byam w dziwnym niepokoju. Rano wyjechaam do Turynu. 6 lipca Tadeusz mia racj. To boskie miejsce. Dotaram tu na koniec wiata. I s konie, cudowne, z ktrymi rozmawiam, przytulam si do nich, byam cigle z nimi. 8 lipca Jestem od nich oddalona o cae epoki. 13 lipca niam zagroenie, utrat pracy, szpital psychiatryczny, niam 14 i 16 rok ycia. To lata, ktrych najbardziej si baam. ni mi si gwat, pisaam Dlaczego to mnie teraz dopada. Czy blisko z mczyzn zapowiada lk, szalestwo i rozpacz?"

17 lipca Moe zbliam si do czego istotnego w moich snach, lecz jest to zbyt okrutne. Co mam w swojej podwiadomoci, kiedy ju wiadomo jest nie do udwignicia. Tylko czasami nagle, niespodziewanie i bolenie otwiera si tamta rana, ktra krwawi czyst, ttnic krwi i zalewa mnie ca, i tak unurzana w swoim lku, w panice usiuj zbudowa od nowa swj wiat. Stale we Woszech niam pioruny, soce, ojca. I przysza do mnie we nie Marzena, ktra nigdy wczeniej tego nie robia. 24 lipca niam o chopcu, ktrego nikt nie chcia, zamykano go w zakadach psychiatrycznych, ale powraca, bo mia brata bliniaka i walczy o zaakceptowanie w rodzinie. 26 lipca Wyjechaam do Wenecji. Pakaam a do Mediolanu za rajem utraconym, napita, w lku. W nocy przyszed diabe, usiad przy stole w hotelu i mia si ze mnie, z mojej boskoci. Z raju prosto do pieka. Siedzia, skubany, w kcie pokoju i patrzy na mnie przez cay czas. Ju go nie potrafiam przegna. Tadeuszu, co to by za koszmar. Miaam przy sobie troch alkoholu, wypiam go, lecz wzbudzio to w nim jeszcze wiksz rado. Godzina 3.30 Czyby nastpio tak byskawiczne rozbicie struktury? I nagle nie wiedziaam, co si dziao, zapis si urwa. Nastpny cig dziennika jest z pocigu do Wiednia. Wrciam do Polski. Za dziesi dni spotkaam si z Ew i Adamem w domku babci. Byli tydzie po lubie. Nie mam tego dziennika, spaliam go, cay miesiczny zapis, nie byam w stanie tego unie. A wic pozostaje mi moja pami. Pojechaam do domku wczeniej, piam sama alkohol, yam w jakim dziwnym napiciu. Pierwszy wieczr byam sama z Ew. Ewa opowiedziaa mi, e potrzebowaa ojca dla swego synka, poza tym Adam jest wietny w ku. Nie byo nawet wzmianki o tym, e go kocha. Na drugi dzie przyjecha Adam. Wieczorem rozpalilimy w ogrodzie wielkie ognisko, pilimy bardzo duo alkoholu. Poddaam si cakowicie Ewie, ona mnie rozbieraa, piecia, kazaa Adamowi mnie dotyka. Byam podniecona, lecz prosiam, by przestaa. Potem kpa si Adam. Ewa wzia mnie za rk i wodzia po jego ciele, podbrzuszu, kae dotyka jego czonka, ktry ju jest w wzwodzie. Ciao Adama mj cie. Zanosz mnie do ka. Adam pieci mnie, powiedziaam mu,

e nie moemy i na cao, bo mam dni podne i mog zaj w ci. Tadeuszu, wiem e musz przez to przej. Ewa zrania mnie, uderzya sownie take w Adama, porwnaa go do jakiego wczeniejszego kochanka. Adam mnie pragn, czuam to, lea koo mnie i pieci. Potem wszed w Ew, przygldaam si, Ewy nie byo, by tylko orgazm. Adam wrci do mnie, chcia we mnie wej, ja nie wpuciam, tak jak podczas gwatu, tak jak mczyzna. To ja byam tym mczyzn, ktry kopulowa z Ew, w kocu miaam czonka, byam superfacetem, ktry ma zawsze natychmiast wzwd i moe kopulowa przez godzin, bez adnych problemw. Ewa dostaa napadu histerii, rzucia si na ziemi, krzyczaa, rzygaa. Ja planowaam powieszenie, lecz powstrzymao mnie to miejsce. Rano rozstalimy si. Ewa jeszcze do mnie dzwonia, chcc mnie dalej drczy, lecz nie daam si, zerwaam znajomo. Cay sierpie chodziam jak potpiona, ratowaam si alkoholem i prac. Cay wrzesie pisaam Kokain. Te miesice s bardzo zamazane. S blem i rozpacz, totalnym upadkiem, przegran istnienia, poczuciem winy. I ostatni dziennik przed mierci. Troch Ci ju z niego napisaam. Zaczyna si 23 wrzenia: Medytacja na temat drzewa: Drzewo jest roztrzaskane na p jednym ciciem. Jeszcze si trzyma poczone czym nieokrelonym midzy korzeniami. Kada ze stron ma ochot odej w przeciwny kierunek. Lecz jdro je powstrzymuje. Drzewo przystano, nasuchuje. W rodek wdziera si mga, osacza. Jest tydzie przerwy w zapisie dziennika. Umiercam si w Kokainie, ostatecznie rozpadnita, wyskakuj z dziesitego pitra, a moje ciao nie upada na ziemi. Pracowaam i pozornie nic si nie dziao. Wyczekiwaam. Pisz Basiu, co sobie chcesz uczyni? Samozniszczenie? Dlaczego? 3 padziernika Chciaam i do psychiatry, lecz z tego zrezygnowaam. Mam kopoty z cyframi, pustka mylowa, jakby dziaania typu mnoenia czy dodawania ulatyway ze mnie. 4 padziernika Ponowne zapalenie jajnikw samoukaranie? 8 padziernika Moje ycie byo absolutnie moim pomysem ostateczne rozbicie schizofreniczne.

9 padziernika Trzecia hospitalizacja na ginekologii trzeci upadek Chrystusa pod krzyem. Pisaam do Ciebie listy w dzienniku i adnego nie wystaam. 13 padziernika W szpitalu czytaam Twoja ksik. Usprawiedliwia (?) samobjstwo aksjologiczne w chorobie. W moim onie nios mier. 14 padziernika mier ju jest. 18 padziernika Bl rozprzestrzeniajcy si w Kosmos. Tadeuszu bardzo cierpi. Nie szam na adne leczenie, przeyam kilka mierci klinicznych. Chciaam, by Bg przyj moje ciao. Po wybudzeniu stale pytaam siebie, co si stao, jak ja to zrobiam, dlaczego mi si nie udao. I potem mozolne dochodzenie do prawdy. Odzyskaam pen widomo 7 listopada. Pierwszy zapis jest z 24 listopada. Uczyam si w tym czasie chodzi, czyta, pisa. Lk ponownie zacz mnie osacza. Byo to prawdziwe zderzenie z Kosmosem. 3 grudnia Ju wiedziaam od Anki, ktra stale we mnie uderzaa, e uye sowa szanta. Boli mnie to mocno, nie rozumiaam tego, dlaczego szanta, ani dlaczego tak boli to stwierdzenie. We nie byam stale zabijana, pytaam si, jak ich przekona, e jestem martwa, by mnie ju nie zabijali. Stale halucynowaam, ale si ju tego nie baam. 10 grudnia Czy jestem zagroona samobjstwem? Totaln dezintegracja ku mierci. Jeeli tego potrafiam dokona, mog to odwrci. 11 grudnia Cokolwiek uczyniam ostatecznie przeciwko sobie, wydawao mi si, e byo niemoliwe, nie zaistniao, nie dotyczyo mnie, lecz powracao w przetworzonych fantazjach i zabijao. 12 grudnia Id w tym samym kierunku. Jak to przetrzyma? 16 grudnia Bg znowu do mnie przyszed. 22 grudnia Jeeli wymyliam wszystkie swoje nieszczcia, to take mog wymyle dobre rzeczy. Musz znale sposb, by ponownie we mnie nie rosy rany, blizny, agresje, obsesje i nie eksplodoway tym razem si ostateczn. Czy chc y? 28 grudnia niam zalubiny z morzem.

2 stycznia 1991 przysza kartka od Ciebie, na drugi dzie wysaam pierwszy list. 6 stycznia Skojarzyam, e list od Ciebie to zemsta. 16 stycznia Wystaam Ci drugi list. 28 stycznia List od Ciebie, ktry wywouje bl, bl, bl. Zaczynam czu, co mam robi. Twoje sowa prawdziwie uderzaj o ska, w ktrej schowaam si w dziecistwie. Teraz mog umrze lub zacz nowe ycie. Wybrne w tym licie, Tadeuszu. Nie powiedziae mi. 2 lutego A jednak, Tadeuszu, zbrako mi boskiej mocy tamtego dnia, by z sob skoczy, i kilka lat wczeniej, kiedy powinnam odej. Walcz, Tadeuszu, o kade tchnienie tutaj. 3 lutego W kogo byt skierowany cios? Sowo szanta, ktre si rozrastao i eksplodowao blem przeraajcym. Usypiaam ze sowem szanta" i wybudzaam si z tym sowem. Oto prawda, Tadeuszu, o mojej schizofreni, ktr Ci ofiarowuj.

ROZDZIA V Powoli zaczam dochodzi do caoci prawdy o sobie. Pomoga mi w tym znajomo koncepcji Junga. Dziki niemu zaczam porusza si swobodniej w gszczu projekcji i niewiadomoci. Moim cieniem kobiecym bya prostytutka Ewa, a take anim, kiedy psychicznie byam mczyzn. W kocu dotknam swojego kobiecego cienia dziwka, kurwa. Chyba wtedy, kiedy miaam sta si dziewczyn, w 14 roku ycia, kiedy pozbawiam si dziewictwa jako chwilowa crka. Zgwaci mnie ojciec szatan. Dokonaam gwatu za ojca szatana. To ju konsekwencja cienia, moim animusem stal si albo diabe albo Chrystus. Anka projektowaa na mnie starszego brata, teraz jest to projekcja matki alkoholiczki, dlatego chce mnie zniszczy. I na koniec, kiedy na ginekologii nie zabraa mnie jako crki matka mier, staam si ponownie synem, zabiam w sobie ojca alkoholika, a psychicznie chciaam ulecie jako Chrystus. Nareszcie to sobie uoyam w marcu 1991 roku. Wyglda to tak: Jeeli jestem kobiet, to Cie: kurwa mier autoagresja Madonna Animus: diabe superfacet Chrystus I odwrotnie, kiedy utosamiaam si z mczyzn. W marcu spotkaam si w Warszawie z Kasi, mieszkaymy przez tydzie razem i opowiadaam jej dalej swoj histori, w miar jak sama poznawaam prawd o sobie. Byo to bardzo trudne, spdzaymy cae dni i noce na analizie mego ycia, to znaczy, ja to robiam, a Kasia dzielnie to przyjmowaa, jak prawdziwy przyjaciel. Byy to niesamowite godziny, kiedy odkrywaymy si dla siebie od nowa, lecz tylko szczero moga pokaza, na ile jestemy w stanie unie swoje ycie. Kasia udwigna wszystko i nasza przyja jest nierozerwalna, jest tym, czego szukaam przez cale ycie, prawdziw przyjani. Take wtedy w Warszawie spotkaam si z Tadeuszem i Czarkiem. Przyjam od Czarka terapeutyczne kamstwo, e zawsze spostrzega mnie jako osob normaln. Ju wtedy wiedziaam, e wczeniej powiedzia Ance, e jest to psychoza i e od tego s psychiatrzy. I chocia nie godziam si na takie traktowanie mnie, to kamstwo byo mi wtedy potrzebne. Jeszcze nie zakoczyam pracy nad sob, czuam, e co jest pomimo tego, e Tadeusz

dalej mnie zwodzi, e jest OK. Wiedziaam, e nadal jestem chora, mimo e przeszam autoanaliz, zdawaoby si, do koca. W Warszawie halucynowaam, ale umiaam z tym walczy. Kiedy szam na spotkanie z Tadeuszem do jego domu, nagle opado na mnie bezsensowne urojenie, e Tadeusz jest tylko urojeniem, e go sobie wymyliam, a listy pisane do niego szy gdzie w Kosmos. W kocu stanam przed Tadeuszem, ktry okaza si przyjacielem z krwi i koci. Powiedzia mi jedn wan rzecz wtedy, e gdybym nie spotkaa si z diabem w Wenecji, to mogabym uderzy w rodzicw zamiast w siebie. Nie powiedziaam nic, lecz to mnie mocno uderzyo, zmusio do dalszych poszukiwa. Tadeusz podj terapeutyczn gr i dalej mi wciska, e nie bya to psychoza, tylko przeycia z pogranicza. I ponownie daam sobie to wsun. Nie wiedziaam, dlaczego wtedy tak postpowaam, po prostu bardzo chciaam mie to za sob i w tym momencie wierzyam w to i czekaam na jego potwierdzenie, e chorob mam ju poza sob. Tadeusz na drugi dzie zorganizowa mi spotkanie w azienkach z ludmi, na ktrych mogam wyprbowa dawne projekcje, gwnie z superfacetem i matk. Mobilizowae mnie, Tadeuszu, do walki o siebie. Nie moge mi wtedy powiedzie, e psychoza nadal podstpnie mnie toczy. Chronie mnie przede mn sam. Nie wytrzymaam napicia, w jakim yam w Warszawie, powrciam do domu i podjam dalsz analiz. Uciekam znowu przed prawd, ale mogam do niej dalej dochodzi tylko w piekle. W tym czasie moje wydawnictwo w Katowicach wystraszyo si tekstu Kokainy i odesao mi rkopis. To mnie zdezintegrowao i miaam ten tekst w domu, ale panicznie baam si do niego zajrze, przywoywa demona, powodowa k. Po powrocie z Warszawy ponownie w dzienniku zaczam dalsz cz analizy, czyli przypominania sobie, co si w moim yciu wydarzyo. Niewiele tego byo w mojej pamici. Nie zapisane w dzienniku, umkno podczas lat narkomanii i psychotycznych przey. Zmuszaam moj pami do pracy i byo to bardzo trudne. Nie potrafiam sobie przypomnie pozytywnych momentw z mego ycia, wszdzie byy tylko otchanie, bl, rozpacz, negatywne zachowanie rodzicw wobec mnie, obwinianie, samotno niekochanego dziecka. A oto dalszy cig analizy, jaki w marcu 91 przeprowadziam, piszc to oczywicie pniej Tadeuszowi w listach.

Z bratem zaczam rywalizowa od pocztku o matk, ojej mio, rywalizowaam w nauce, potem poprzez choroby, by matka si mn zajmowaa. Byam ukochan wnuczk dziadka, jedyn wtedy, jak y, i dla ciotki byam wana, bo akceptowaam jej picie, kocham j tak, jaka jest, zawsze mi si zwierzaa, broniam jej, ukrywaam, chroniam. W dziecistwie to ojciec si mn zajmowa, ale i on mnie surowo kara, bi, chcia, bym bya wedug jego wyobraenia idealn crk. W przedszkolu tskniam za bratem, musia by w moim polu widzenia, inaczej popadaam w rozpacz. Ju w przedszkolu chciaam si zabi, kiedy zamknito mnie w ciemnym pokoju. W 7 roku ycia przeprowadzilimy si do nowego mieszkania w nowej dzielnicy, nie miaam si z kim bawi, od tej pory zawsze byam sama. Brat chodzi do szkoy matki, a ja do szkoy ojca znowu nas rozdzielono. W szkole byy stale jakie problemy ze mn, znaam program z wyprzedzeniem na dwa lata, byam nadpobudliwa, nie suchaam nauczycieli. W czwartej klasie zmieniono mi szko, byt to 11 rok ycia. Klasa mnie nie zaakceptowaa, growaam nad nimi wiedz i w sporcie. Pita i szsta klasa to najlepsze wiadectwa, wielka cisza przed burz, okres pewnego wyciszenia. W domu byy koszmarne awantury, najpierw stawaam w obronie matki, potem zaczam ucieka z domu, byam ju psychotyczna, oczywicie nie wiedziaam o tym, nikt nie wiedzia. Brat w ogle si mn nie interesowa, nie kocha mnie i nie obchodzio go to, co si ze mn dziao. W 13 roku ycia po wielu anginach miaam cik posta choroby reumatycznej, by taki okres, e nie chodziam, miaam zapalenie minia sercowego i od razu uszkodzon zastawk mitraln. W 14 roku ycia byam ponownie w szpitalu z powodu choroby reumatycznej. W szpitalu miaam powan prb samobjcz, truam si lekami, zostao to odczytane jako atak histerii. W domu dochodzio do najwikszych spi z ojcem. Psychoza si rozwijaa. Wyrzucono mnie ze szkoy w sidmej klasie, poszam do szkoy ojca, gdzie by dyrektorem. Na pocztku roku szkolnego powana prba samobjcza, zatruam si alkoholem. Gdyby nie obrona organizmu, rano by mnie znaleziono martw, lecz przedawkowaam. By to najgorszy okres mego ycia. Matka walczya o ojca, brat by obojtny, a ja sama

niszczona przez ojca, pena uroje i halucynacji za, ktre w sobie nosiam. W smej klasie nie wytrzymywaam niczego, zaczam si okalecza, broniam si na rne sposoby, poprosiam ciotk, by mi wycia wyrostek, pobyt chwilowy w szpitalu by ulg i byam pod opiek osoby, ktra mnie kocha. Kiedy zaczam ucieka z domu, ciotka cay czas si mn interesowaa, kiedy po raz pierwszy zamknito mnie w szpitalu psychiatrycznym, ona czuwaa nade mn. Babcia stale mwia rodzicom, e jestem po prostu chora i e trzeba mnie leczy, a nie kara. 16 marca 91 Noc. Namalowaam diaba i drzewo, ktre opasuje w. Nie ma wyjcia? Jak si nie da chorobie? Boj si, e Anka we mnie uderzy, wykorzysta wiedz, ktr o mnie ma, i uderzy. Nie ufam jej. 17 marca Tadeusz, najbardziej poruszyo mnie to, co powiedziae w Warszawie, e dobrze si stao, e spotkaam si z diabem w Wenecji, bo mogabym zaatakowa rodzicw. Nie chc nikogo krzywdzi. Najokrutniej zaatakowaam siebie. Zabiam rodzicw w sobie, by nie zrobi tego w rzeczywistoci!!! Ta prawda mnie przeraa. To za bardzo boli. Noc. Co ze mn bdzie, Tadeuszu. Wielkanoc si zblia, czuj pewn obaw. Przed czym? 18 marca Grzech, seks, ukrzyowanie, gwat. Tam, gdzie by przybity Chrystus, tam ja si przebiam, uderzyam w siebie noem w bok. I na lewym policzku mam blizny jak na caunie turyskim. Golgota to miejsce czaszki, std ta wizja, ktra stale mnie przeladuje, wizja rozstrzeliwanego mzgu. Tadeusz, znowu czuj, e to mnie przerasta. Stale yj na skrajnych emocjach, na ulicy rozmawiam z sob, przecie Czstochowa to tak wiele miejsc do konfrontacji. Moje ostatnie drzewo, ktre teraz namalowaam, w skierowany w d, w korzenie. Grzech narodzin? Nie wiem. GRZECH POCZCIA. 19 marca Teraz chc wskoczy w cie Madonny (nie wiedziaam, e od momentu narodzin 14 lutego 1991 jestem Matk Bosk). Ank blokuje rywalizacja ze mn. Moga zrobi tak wiele dobrego po moim samobjstwie. Wyjechaa, zostawiaa to do mojej decyzji, albo si dobij, albo si nie dobij.

Tadeusz czy to wszystko unios? 20 marca Czy kade samobjstwo jest szantaem? Nawet kiedy zabija si siebie, by w przyszoci nie zniszczy innych? 21 marca Mam znowu zapalenie jajnikw. Jadc wczoraj do Sosnowca, do ciotki do szpitala, doszam do analizy mego drzewa. Grzech poczcia wskoczyam na poziom Matki Boskiej. Byam ni od momentu moich narodzi w lutym i Tadeusz o tym wiedzia. Mam stan zapalny prawego jajnika. Uderzam w kobieco, by nie sta si kobiet seksualn. Mam by wita w nowym wcieleniu psychotycznym. Powiedziaam to Ance i zaskoczya mnie jej reakcja, reakcja odrzucenia. Zadzwoniam do Tadeusza, ktry stwierdzi, e jestem znowu przeciwko sobie i wpad na pomys, bym zamieszkaa z ciotk, powiedzia o tym Ance, ktra do niego dzwonia wczeniej. Pozornie na to si zgodzia, a tak naprawd to ta koncepcja wprowadzia j w stan wciekoci. Miaam si o tym wkrtce przekona. Nie przyznaa si do tego przed Tadeuszem. Uciec z domu Anka, nie starczyo jej mioci, czyli nigdy mnie nie kochaa, byy to tylko projekcje. Co zrobi tym razem? Co przeczuwa Tadeusz, a czego ja jeszcze nie wiem? Noc, list do Tadeusza. Tadeuszu, jestem wkurwiona na sam siebie, nie sdziam, e to tak gboko siedzi. Sytuacja jest graniczna, nawet na skraju krawdzi. Chc y, naprawd chc y. Tak jak mniejszym zem moe by pobyt z ciotk. Nie tego chciaam, chciaam samodzielnego ycia, lecz albo jest za wczenie, albo nie mog si jeszcze przez to przebi. Blokuje mnie brak krzyku. Krzyczaam na pocztku psychozy, teraz jeszcze nie potrafi. Ju nie potrafi? Znowu podjam walk o minuty, o wszystko. Wierzyam, e ju si nie zaptl, a tu takie pieprzone zagroenie, totalne osaczenie. Halucynacje ptla, szubienica, wisielec. Nie wolno sucha gosw. 22 marca Rodzice nie daj mi adnej szansy na wolno, a ja w to id, bo nie potrafi doprowadzi do konfrontacji. Wychodz z domu, ratuj si. Poznaam mier, czas ju pozna ycie. I mio, t ziemsk. Anka nie oddzwonia, zawioda w najwaniejszym momencie, stale zawodzia, nie potrafia mi pokaza adnego ciepego gestu.

Tego dnia miaam przeraajc wizj kata w kapturze. Tym katem byam ja i mogam uderzy w moich zoczycw. Aby si przed tym uchroni, by nie sta si do koca nimi, pojechaam do Katowic do Anki po pomoc. By to najgorszy stan, w jakim si znalazam, nie byo dotd mocniejszej sytuacji, dotknam w sobie za absolutnego, a nie chciaam zabija. I zamiast pomocy spotka mnie najboleniejszy cios ze strony Anki. Uderzya we mnie i zabia wyraajc swoj wcieko. Zabia mnie jako Matk Bosk. 23 marca list do Tadeusza. Drogi Tadeuszu, Anka uderzya ostatecznie. Zniszczya matk, mnie. Doszo midzy nami do konfrontacji i rzygna na mnie ogromn agresj. Anka mnie nienawidzi. Nazwala mnie pijawk, czyli tym, kim ona sama jest. Nienawidzi mnie za to, e ciocia, a jej matka, zawsze si mn zajmowaa, jest zazdrosna o wszystko, nawet o mj yciorys, mj bunt. Zniszczya mnie w momencie, kiedy potrzebowaam najwikszego wsparcia w chorobie. To taka poraajca zazdro, take o Ciebie i Czarka, e mi pomagacie, o wszystko. Anka yje projekcjami i uderza w ludzi i niszczy ich. Przeraziam si jej wciekoci. Jest psychopatk. Pragnie podwiadomie mojej mierci, tak jak chce zniszczy swoj matk. Kolejny rzut siekier w plecy przez blisk mi osob. Anka wie, jak si zabija. Dlaczego moje ycie jest takie okrutne, dlaczego kady chce mnie zniszczy? Tadeuszu, nie chc terapii, chc prawdy! Mogam zabi rodzicw i pojechaam do Katowic do Anki, tak jak mi radzie, a ona we mnie uderzya zamiast mnie wesprze. Drugi raz daam Ci si nabra na Ank. Nie chcesz w niej zobaczy psychopatki, boja lubisz, ale Anka nie jest tak, jka j sobie wyobraasz. Dowioda tego. 25 marca Czy we mnie jest jeszcze jaka sia pozytywna, ktra zaowocuje? Sdz, e tak. 27 marca Stale zakrada si niedowierzanie. Gdybym nie miaa dowodw, tekstw, wierszy, dziennikw i pamici, wszystko byoby dalej jedynie absurdem. Wydawao mi si, e mog wybaczy Ance. Pakaam przez ni przez trzy tygodnie, bl zdawa si by nie do uniesienia. Byam z powrotem Chrystusem i chciaam jej ofiarowa mio. To bya moja jedyna obrona przed jej zemst. Nie posuchaam gosu, kiedy wracaam z Katowic, by rzuci si pod pocig. Wydawao

mi si, e ponownie po jej ciosie wyszam z psychozy. A ja tylko przeskoczyam z poziomu Madonny na poziom Chrystusa. W kolejnym licie do Tadeusza napisaam mu, e wyzdrowiaam. Zacza mi si odblokowywa pami pomidzy 4 a 13 rokiem ycia. Mocne to byo, ju wtedy byam psychotyczna, a na pewno prepsychotyczna. mier dziadka w 4 roku ycia bya bodcem wyzwalajcym objawy chorobowe. Na szczcie rozwijaam si intelektualnie i mogam funkcjonowa. I nagle wszystko runo dziadek umar, brat odszed z przedszkola, tam mnie stale karali. Zaczy si objawy wszelkiej nadpobudliwoci, niepokoju, agresywnoci, fantazji i lkw nocnych. Byam ju tylko nieznonym dzieckiem, z ktrym walczyli rodzice o posuszestwo. W nocy przeywaam koszmary, w dzie byam bojowa, wrcz prowokujca niebezpieczestwa. Kiedy miaam siedem lat, ciotka zoperowaa mi przepuklin. Odtd jej szpital sta si dla mnie azylem bezpieczestwa, tam zawsze si chroniam, kiedy czuam si zagroona. Boe, kat w kapturze mia topr w doni i mogo doj do najtragiczniejszej sprawy, przez cay czas nosiam mord w sobie niewiadomie, tak jak oni niszczyli mnie bardziej lub mniej wiadomie. Dlatego tak mnie zawsze interesoway kryminay, sprawy sdowe o zabjstwo, zawsze chciaam wiedzie, dlaczego ludzie zabijaj. Teraz ju wiem, e to najpierw ich zamordowano. 8 9 rok ycia to nauka religii. Zakonnica powiedziaa rodzicom, e jestem chora, pobudzona, e trzeba mnie leczy. Lecz nie mogam by chora dla rodzicw, kiedy w szkole byam najlepsz uczennic. W 10 roku ycia odrzuci mnie Koci!!! Jaki ksidz nie dat mi rozgrzeszenia, bo nie chodziam na religi. Ojciec wtedy zacz pi, miaam zmian szkoy i byam odrzucona przez klas. W szkole zaczy si konflikty z nauczycielami, rodzice byli przeciwko mnie, dopiero gdy istniao jakie realne zagroenie, bronili mnie, gwnie ojciec. Robili to, by mnie nigdzie nie zamknito, bo co by ludzie powiedzieli. Nie wypadao mie dziecka ani chorego ani przestpczego. W marcu 1991 jeszcze prbowaam dotrze do Anki, wyjani sytuacj, nie wiedziaam,

e to niemoliwe, e Anka mnie cakowicie odrzucia. Nie byo ju nic do uratowania. W kolejnym licie do Tadeusza napisaam mu cytat z Simone Weil: Kady niewinny czuje si w nieszczciu przeklty. A nawet tak si dzieje a tymi, ktrzy byli w nieszczciu i wydostali si z niego dziki odmianie losu, jeeli ukszenie byo do gbokie. Nie wierzye, Tadeuszu, w moje wyzdrowienie. Po samobjstwie sdzie, e dla mnie ju tylko tabletka i psychiatra. A kiedy powiedziae Ance, bym wycia jajniki i zaoya sekt wyznawcw. Ja te bym nie wierzya, bo nie wierzyam, e wyjcie z psychozy jest moliwe. Potem zacze wierzy, e moe mam szans, kiedy mijay miesice, a ja yam i przyjmowaam wszystko, co w swej antyterapi adowaa we mnie Anka. I powoli zaczam pracowa i dochodzi do kolejnych prawd o moim yciu. I do prawdy o istnieniu czowieka. Sny s jednak genialne. Zanim odkryam, e byam po narodzinach Matk Bosk, nio mi si pytanie Co jeszcze jest w mojej schizofrenii? Zadzwoniam do Tadeusza, ktry oczywicie zaprzeczy, e nadal jestem chora, ale nie da si oszuka snu. Jeszcze Tadeusz musia zaprzeczy, bo nie byam gotowa na przyjcie nowej prawdy, e nadal jestem psychotyczna, a jednak takie oszustwo boli. 6 kwietnia TO NIE PSYCHOZA JEST OKRUTNA, OKRUTNY JEST BRAK MIOCI I WOLNOCI. Zaczam w tym czasie przepisywa Kokain. Ten tekst wzbudzi we mnie wiele negatywnych emocji, alu, rozpaczy, przywoywa mier. Spieszyam si, jakbym wyczuwaa now katastrof. Wiedziaam podwiadomie wszystko przed samobjstwem i zapisaam to w tej ksice. Nie wiedziaam, co zapisuj w ten pamitny wrzesie 1990 roku, kiedy zdawao mi si, e mj czas si skoczy i pozostaa mi ostatnia sprawa do zaatwienia na ziemi, napisanie Apokalipsy. I trafiam w dziesitk, trafiam w sedno moich problemw. I chciaam umrze, bo dalszy mj los by nie do udwignicia. Jak y teraz z tak tragiczn prawd? Jak wielka jest samotno psychotyka w wiecie. Chyba ta najwiksza. Jak wielka jest samotno prawdy. W kwietniu 1991 spaliam lin taternicz. Byo to oszustwo, kolejne oszustwo samej siebie, bo ten los mia si we mnie dopeni. Los Judasza? 12 kwietnia Kolejny list do Tadeusza. Oddaam Ci tamto, Tadeuszu, bo byam na ciebie za. Nie rozumiaam, dlaczego mwie

te wszystkie rzeczy o mnie Ance. Chciae, by Anka o mnie walczya, a ona ju tylko planowaa moj zagad. I wykorzystaa wszystkie informacje przeciwko mnie. Usiuj sobie przypomnie, czy w padzierniku 1990, tu przed samobjstwem, te halucynowaam i gos kaza mi si otru, bo nie pojmuj, co si wydarzyo. Wiem, e jaka sia mnie pchna do tego, by wzi prochy. Pewnie tak byo. Trzy tygodnie straszliwego blu po zranieniu przez Ank. Jest to najmocniejsze, co si wydarzyo w moim yciu. Nic tak nie boli jak cios zadany przez osob, ktra si kocha. Gdzie tam zaczyna si we mnie budzi krzyk. Jk. Powoli wydobywa si z zacinitego garda. Skarga? Proba? Protest? Woanie o mio? Boj si, e zaczn krzycze jak oszalaa. Dlaczego mnie nie kochano? Co si stao? Mog Ci jedynie pisa o blu i mioci. Nie wiem, czego jest wicej. Paczu, to na pewno. Samotnoci tak ogromnej, tak rozlegej. Nikogo tu nie ma, nie ma mnie kto przytuli i nie ma nikogo by wzi go w objcia, dotkn wosw, opowiedzie, e boli rana po nou w plecach i westchn z ulg, e jest blisko. Nie ma nikogo. Jak boli darowane ycie. 14 kwietnia Tylko ja znam cen, jak zapaciam za wyzdrowienie. Wczoraj miaam halucynacje Boga, mczyzny w masce. Bg pochyli si mi prosto w paczc twarz. Co mi chcia przekaza? Bg by tak blisko, mwi mi o swojej obecnoci. Jeeli potrafiam do koca umrze, czy unios mio, ktra si nie speni. Uciekam w psychotyczny kosmos. 16 kwietnia Wczoraj wieczorem rozmawiaam przez telefon z Tadeuszem. Wyczuam, e znowu traktuje mnie jak chor. Wczeniej, w cigu dnia, miaam halucynacje, byam po drugiej stronie lustra. Halucynowaam, e mordowaam ojca brzytw. Kiedy miaam tak brzytw, po dziadku, lecz zabra mi j milicja, kiedy miaam 16 lat. Rano, na szczcie, przyjechaa Kasia i zaczam przy niej pracowa. I znowu zrozumiaam, e jestem byam? Chrystusem. Anka 23 marca zabia we mnie Matk Bosk i przeskoczyam z powrotem na poziom Chrystusa, i jako Chrystus wybaczyam jej to skurwysystwo. To bya moja jedyna obrona. Napisaam przy Kasi list do Anki, e zwracam jej agresj, e jej nie chc i sama, za ni,

nazwaam jej uczucia do mnie. Tylko w ten sposb potrafiam si obroni. Oddaam jej cae gwno, ktrym mnie zatrua. Jestem schizofreniczk i tej nocy mogo doj do ostatecznego rozpadu. Ponownie zaczam zdrowie. Przyjazd Kasi by wybawieniem. Czuam jej przyja do mnie, t najprawdziwsz. Przyjaciel, ktry nigdy nie odwrci si plecami, cokolwiek usyszy. Przyjmie ca prawd. DLA WYZDROWIENIA KONIECZNA JEST KONFRONTACJA Z RODZICAMI!!! Nie mona stale ucieka przed sob, wycofywa si, bo to prowadzi do samounicestwienia. Przy Kasi czuam si absolutnie bezpieczna. To dom doprowadza mnie do obdu i skrajnej rozpaczy. Tego dnia, ju przed zaniciem, miaam halucynacj, ktr przy Kasi mogam przey spokojniej. Widziaam poar, katastrof, lecz poar ugasia stra poarna. Ten ogie ogie piekielny by znowu we mnie, zosta ugaszony, a ja uratowana. 17 kwietnia Zdjam identyfikacj z ciotki, dlatego mogam odda Ance agresj. Nie umiaam si przed ni wczeniej obroni, bo ciotka we mnie to hamowaa. Napisaam Tadeuszowi Jestem schizofreniczk. Pracuj nad tym, czy jestem homo czy heteroseksualna. To trudne, dlatego, e musz by Basi, by do tego doj, a nie Chrystusem czy Matk Bosk, superfacetem czy dziwk, tj. Wielk Nierzdnic. Archetypy s niesamowite. Mimo e nie znaam Bibli, otworzyy si we mnie zdarzenia z pradziejw ludzkoci tego typu kulturowego, w ktrym wyrosam. Kasia jest ze mn w najwaciwszych momentach, jak prawdziwy przyjaciel. Psychoza bya jedyn form zaistnienia na brak mioci i wolnoci, maskowana narkomani. Bya buntem na stae zabijanie mnie przez bliskie mi osoby, ktre wcale nie byy bliskie, bo podwiadomie chciay mnie zniszczy. Bya odpowiedzi na nienawi!!! Ojciec, kiedy nie ma matki, traktuje mnie jak drug on. Prbowa szantau, bym nie wyjechaa do Warszawy. Wyjechaam w kwietniu do Warszawy. Czuam dalsz potrzeb pracy i chciaam ponownie spotka si z Tadeuszem. I stao si tak, jak chciaam. Poszlimy tylko we dwoje do azienek na dugi spacer bez terapeutycznych kombinacji, bez konfrontacji z projekcjami, tylko

on i ja. Cay czas traktowa mnie jak koleank po fachu i porozmawialimy sobie o psychologii. Tadeusz wzmacnia mnie psychicznie, bo przygotowywaam si po powrocie z Warszawy do konfrontacji z rodzicami i do odejcia z domu. Przed wyjazdem do stolicy byam sama w domu z ojcem, matka bya w sanatorium. Zaczam mu mwi o sobie, na pocztku nie chcia mi da adnej szansy na wyzdrowienie, broni si przed prawd. W kocu powiedzia, e mam racj, przeprosi mnie i powiedzia, e mnie kocha. Byam tak udrczona ostatnimi miesicami, e nie umiaam tego przyj. Byo to zwycistwo poowiczne. 19 kwietnia. Warszawa Co zrobi z tym, ktry mnie zgwaci? On powraca, a ja nie mam koncepcji, jak t spraw zaatwi. Obwiniam o gwat ojca i brata. Czy konfrontacja z nimi wystarczy, by sobie z tym poradzi? Niestety, chyba jest teraz we mnie wicej mczyzny ni kobiety. Miaam odrobin szczcia w koszmarnym nieszczciu, e spotkaam Ciebie, Tadeuszu, i bez wzgldu na projekcje, jakimi Ci obdarzyam, zaczam prac nad sob. Czy mona wyzdrowie po takim yciu? Nie pozwol, bym cakowicie przesza na drug stron lustra. Tadeusz: Proces indywidualizacji to zrzucenie maski i integracja z cieniem, animusem lub anim, z wasne janie, z Bogiem. Kto tego nie potrafi lub nie moe, cierpi, choruje, umiera. Kto nie zdolny do indywidualizacji w gruncie rzeczy sam siebie unicestwia. Archetypy s stranikami tosamoci, obecnymi w kulturze wiata, zbiorowej pamici, ktrej jednostka pod kar zlekceway nie moe. Tadeusz: Alienacja od zbiorowoci, alienacja od zbiorowych symboli to skazanie na drog cierpienia, na drog winy i grzechu, dewiacji i samobjstwa. A. Kpiski: Zarwno przebywanie w obozie koncentracyjnym, jak schizofrenia s przeyciami przekraczajcymi granice ludzkiej wytrzymaoci i dlatego lad, jaki po sobie zostawiaj, moe by podobny. Wieczorem przychodzi dawny lk, teraz wiem, e psychotyczny, wszechogarniajcy. Dlatego tak czsto niam obozy koncentracyjne. W takim lku yam, totalnego zagroenia i unicestwienia. Czy mona przetransformowalad po takich przeyciach? Co ze mn bdzie? Czy to si uda, Tadeuszu?

20 kwietnia 91 A we nie znowu zagada. Przeladowanie. Tadeuszu, yj w obozie koncentracyjnym od 32 lat. Codziennie mam takie godziny, kiedy dopada mnie ostateczny rozpad, walcz z tym wszelkimi sposobami, jakie znam, i to po co? stale si we mnie odzywa. Nikt mnie nie kocha poza ciotk. Czy mam w ogle szans na ycie? Czy nie jest ju za pno? Koszmar, jaki przeyam i jaki przeywam, bywa nie do udwignicia. Czy identyfikowaam si z gwacicielem? Co z dziadkiem, ktry mnie zostawi umierajc? Halucynacje wskazuj na to i pomagaj w analizie. Ale cign w stron pieka, gdzie czyha mord. I ostateczne rozszczepienie. Dlaczego tak walcz? Skd te siy psychotyczne? BOJ SI, E KRZYK DOPADNIE MNIE NIESPODZIEWANIE. Kiedy odwracam uwag od nurtu psychotycznego, powraca spokj. I to wzbudza nadziej, e szansa na walk z szalestwem istnieje. Tadeuszu, yj wbrew wszelkiej logice i prawom. Tajemnic schizofrenii poznaam tak, jak zawsze tego chciaam. To mi si udao. Znam j do koca. Ale kiedy duej wdruj po Warszawie, dopada mnie myl, e jest ju za pno. Boj si powrotu do domu, boj si konfrontacji z rodzicami, Ja, Basia, schizofreniczka, mam szans na cakowite wyleczenie. Wiem, jak to zrobi. Nie wiem jedynie, czy wystarczy mi si. Tsknota za normalnoci, moe si uda. Nie mam rodziny, nigdy nie miaam. Teraz mam Przyjaciela. ZABIJANO MNIE, BY MNIE RATOWA, RATOWANO MNIE, BY MNIE DOBIJA. Jaka bym bya, gdyby mnie kochano? Nikt tego nigdy si nie dowie. Pragn Ci, Przyjacielu, ofiarowa moje zdrowienie. Tak jak ofiarowaam Ci to wyznanie choroby. Kiedy opisz to w mojej kolejnej ksice i ofiaruj j zagubionym, by wiedzieli, e jest szansa na powrt. Nie, nie jest za pno. Nie mone by za pno, bo bdzie mi dane pozna smak innego ycia, wolnoci, mioci, odpowiedzialnoci, szalestwa w twrczoci, ycia, ycia. 24 kwietnia Byam z Tadeuszem W azienkach. Co to znaczy normalnie przeywa rzeczywisto? Powtarzae, e mi si uda, nic innego nie moga mi przecie powiedzie. Podjam

walk o siebie. Akceptacja choroby. Jestem jeszcze w szoku. Musz j uzna, by z niej wyj. Tadeuszu, kocham, dlatego wygram. Skd we mnie taka moc teraz? Z PRZYJAZNEJ MIOCI DO TADEUSZA. Z AKCEPTACJI CHOROBY. Z PRZYJANI KASI I PRZYJANI DO KASI. Z POTRZEBY BYCIA POTRZEBN. Z POTRZEBY TWRCZOCI. Z POTRZEBY INNEGO YCIA. CZY TO WYSTARCZY? Boe, przeyam wszystko. Teraz prosz o wicej. Prosz o ycie. Bo czym jest ycie? Wszystkim. Daje moliwo wyboru. 26 kwietnia Miaam wczoraj wizj Chrystusa uwalniajcego si z krzya, z podkurczonymi nogami, jeszcze mu zostaa do oderwania bok i donie. I bdzie mg zeskoczy, wyzwoli si. Chrystus przygotowuje si do kolejnego zmartwychwstania. Nie dopuszcz do tego, by sta si zoczyc, bo tego bym nie przetrzymaa. Ile emocji wzbudza we mnie Anka, najpierw bl nie do udwignicia, potem wcieko, e daam si zrani. Kiedy ja jestem Bak, a kiedy Chrystusem? Mj kolega Piotr po przeczytaniu moich ostatnich wierszy powiedzia, e w nich dystansuj si wobec mioci. Tak, boj si, by mnie nie strawi ogie mioci, bym moga unie ciar niespenienia. 28 kwietnia Bycie kochanym to szczcie. Kocha to spenienie ycia. Ojciec ucieka od konfrontacji, nie daje mi szans na wyzdrowienie. Nie chce ze mn rozmawia, nigdy nie chcia, zawsze wobec mnie milczeli albo mnie oskarali. Kady powrt do domu jest tylko koszmarem. 3 maja Pierwsza konfrontacja z ojcem po powrocie z Warszawy. Powiedziaam mu, e zmarnowa mi modo, e ucieka i nie chce mnie wysucha, nie chce przyj prawdy, e nigdy nie zdoby si na to, by mnie przeprosi. Milczy, ucieka, obra si. Uwaa, e zrobi wszystko, bo mnie karmi jak psa.

4 maja Dokoczyam rozmow z ojcem. Powiedziaam, e mnie zniszczy w 14 roku ycia i od tej pory jestem chora. Znowu prbowa mnie obwinia, lecz nie pozwoliam na to. Powiedzia w kocu przepraszam i kocham ci. A potem cichy pacz i ulga. Prawdziwy przyjaciel przyjmie kad prawd. Anka nie uniosa mojej prawdy, zazdro o moj osob przysonia jej wszystko. Nigdy nie bya moim przyjacielem. 5 maja Namalowaam pusty krzy. Chrystus ju si wyzwoli i chodzi po ziemi od nowa. W maju wyjechaam na tydzie do Krakowa, do Kasi i tam ponownie, ju z dala od pieka, zaczam pracowa przy niej nad tym, co we mnie siedziao. Nie dokonaam przed wyjazdem konfrontacji z matk. Nie wiedziaam, co jej mam powiedzie, przecie twierdzia, e mnie kocha, bo cay czas si mn opiekowaa. Nie bya w stanie sobie uwiadomi, e mnie odrzucia od momentu poczcia. Tadeusz: Toksykomania niszczy tosamo czowieka jak psychoza. Osoba zmierza do realizowania si jako osobowo, czyli przeksztaca si z tego, kim jest, w to, kim sta si moe. To wychylenie si ku drugiemu czowiekowi, zwizanie si z nim dziki wasnej wolnoci moe przybra posta tragiczn, kiedy zmienia si w nienawi i zniewolenie. Kto rezygnuje z wasnej tosamoci, z wasnych odczu, ciaa, myli, ruchu, by zakotwiczy si w cudzym ja. Istniej dwa dynamizmy zakotwiczajce nas w drugim czowieku: mio i wolno. Wizanie si z drug osob moe przemieni si w dramat, sprowadzi umieranie, antyrozwj, nienawi i zniewolenie. Przykadem puapki wolnoci i mioci jest toksykomania. Lek staje si na duej rodkiem mechanicznego samobjstwa. Lek znieczula niedobr mioci i wolnoci. Samozatrucie jest symptomem zredukowanej do granic wasnego ciaa przestrzeni ycia. W tej przestrzeni rozgrywa si dramat samozbawienia, narkotycznego autyzmu, izolacji i samotnoci. Dramat nieudanego samostanowienia. Narkotyk eliminuje w rozwoju duchowym sposoby spontaniczne, naturalne, wic i take dramatyczne. Dochodzi do odrzucenia drg duchowych w samorozwoju. Toksykomani s pierwotnie zatruci niepowodzeniami w kontaktach z innymi ludmi. Tu zaamaa si ich pozytywna identyfikacja mioci, tu zostaa pogwacona ich wolno. Ze strony

matki rozpoznali gest nienawici, ojciec to karzce bstwo. Wolno jest dla nich syndromem pustki, samotnoci, opuszczenia. Pierwotn odpowiedzi na pragnienie mioci i wolnoci dziecka jest odpowied, jak uzyskuje ono ze strony ojca i matki. Macierzystwo i ojcostwo maj fundamentalny wpyw na odczytanie wasnej tosamoci, wartoci i sensu wasnego ycia. Narodziny to lk przed wyjciem w przestrze kosmiczn, rodzice odczytuj mow dziecka, jego potrzeby. (Jeeli matka nie chce narodzin to przekazuje to dziecku.) Pragnienia dziecka mog by nie zaspokajane i osabiane. Wtedy podlegaj rozmaitym transformacjom, przesuniciom, zatrzymaniom, oporom. Przekazywanie przemocy, gdy jest dugotrwae i uporczywe, prowadzi do zamknicia dziecicych pragnie w granicach wasnego ciaa autoerotyzm, narcyzm, autyzm. Jest to dotkliwe dowiadczenie wasnej tosamoci lub prowadzi do introjekcji uwewntrznienia przemocy rodzicw, poddania si ich rytuaowi, przyjcia postawy niewolniczej i wczenie postawy resentymentu, ktry w pniejszym okresie ycia da o sobie zna w sposb negatywny odrzucenie lub ambiwalentn mio poczon ze wciekoci, a potrzeb wolnoci poczon z potrzeb zniewolenia. Introjekcja przemocy, ktra wdziera si przez rytua rodzicielsko opiekuczy, moe doprowadzi do zaamania si standardw identyfikacji osobowej, poprzez patologiczn identyfikacj z matk lub ojcem, wyraajc si skrajnymi postawami podporzdkowania lub buntu. Rytua ssania jest najbardziej elementarnym dowiadczeniem brania i staje si matryc dla wszystkich sposobw brania i dawania, to dalej, w zalenoci od relacji matki i dziecka, przybiera posta negatywn lub pozytywn. Dziecko jest skazane na mio matki. Dziecko domaga si tej mioci, ale nie moe jej wyegzekwowa. Bo nie da si wyegzekwowa adnej mioci. Dziecko dostaje polecenie yj bez mioci. Taki rozdwojony komunikat staje si matryc rozdwojenia psychicznego. Odczytuje ono faktycznie dwa komunikaty jednoczenie yj karmienie, bez mioci brak uczu. Te komunikaty nadawane podczas karmienia maj wielkie znaczenie dla uksztatowania si tendencji do ycia i rozwoju dziecka. Przymus ycia, jakiego dowiadcza dziecko podczas karmienia pozbawionego wartoci uczuciowych, jest dowiadczany jako przymus cielesny, fizyczny nacisk, spod ktrego nie moe

si wyzwoli inaczej jak przez wycofanie. Przymus ycia wie si z dotkliwym dowiadczeniem swojej odrbnoci. Dziecko rozpoznaje, e jest kim innym ni jego matka, e jest inna jego wolno i mio. To gwatowne odcicie dziecka od matki wie si z koniecznoci zaakceptowania braku mioci i wolnoci, wybudowaniem tsknoty za idealn matk i idealn mioci. W struktur takiej tsknoty wbudowuje jednoczenie dugotrway, czasem wieczny al, smutek, nienawi i wcieko, ktre nie pozwalaj nawet w przyszoci identyfikowa pozytywnie matki i mioci. Istnieje granica moliwoci samoobrony i transformacji psychicznej, ktra zamana zbyt wczenie, ksztatuje osobowo zniewolon przez negatywny obraz matki przemoc. Powstaje patologiczny wzorzec identyfikacji osobowej. Przymus ycia zakodowany w przymusie jedzenia niesie jeszcze inny komunikat: Moesz je tylko to, co ode mnie dostajesz. Jeeli dziecko dostaje tylko pokarm bez mioci, pozostaje zawone pole wolnoci, wolnego wyboru. Narkomania jako odbicie rytuaw rodzica, pozbawionych mioci, replika zatrucia psychicznego. Dziecko staje si lustrzanym odbiciem swoich rodzicw. Silne zaburzenia psychiczne s przenoszone i reprodukowane w innych fazach interioryzacji. Mio i wolno staj si wartociami pragnie dziecicych: zalenoci i niezalenoci. Niezaspokojenie tych pragnie w fazie oralnej, poprzez przymus i walk lub rezygnacj, powoduje, e dziecko nauczy si wybiera to, czego nie chce, to, co niszczy jego pragnienia. Modelem takiego samozniszczenia jest rytua toksykomani. Odsunicie od piersi to trudniejszy do odczytania komunikat uczuciowy, wywouje ono niepokj i ch odzyskania tego, co dawao poczucie bezpieczestwa. Patogenny niedobr mioci zmusza do wyamania si spod rytuau miosnego, zmusza do buntu, ucieczki odejcia, nawet w formach samobjczych, dla tych, ktrzy musz si wydosta spod ciaru zniewolenia. Jeeli dziecko dowiadcza dawania bez mioci, samo bez mioci odda to, co uprzednio dostao. Dramat toksykomanw polega na tym, e nawet nie umiej odda za. Przyjmuj zo jako warto. Prowadzi to do zgody na zo, ktrym jest trucizna zastpujca mio i wolno, symulujca sens i warto ycia. Patogennie szuka si mioci rodzica zamiast poszuka jej w innym czowieku.

Fiksacja oralna moe by rozszerzona w fazie edypalnej tak, e dziecko spostrzega swoich rodzicw nieraz jako byty niemal wycznie seksualne. Kiedy nie ma personifikacji, kiedy dziecko nie przebrno swojej wstpnej fazy albo zostao przez rodzicw zablokowane, oni sami rodzice, i ciao dziecka s wartociowane negatywnie, przechodz w sfer cienia, staj si jego treci sfer kary, lku i zniewolenia. Introjekcja cienia, zaraenie nienawici i zem, domaga si fizycznego dopenienia w postaci trucizny, wyzwolenia, ktre zniewala.

ROZDZIA VI Wyjechaam w maju do Krakowa, do Kasi. Chciaam odpocz od ostatnich przey, a take dalej nad sob popracowa z dala od miejsca, ktre wywoywao ze stany emocjonalne. Spdziymy z Kasi dni pene wrae bycia z sob, odkrywania siebie w przyjani. Pracowaymy wzajemnie si poznajc. By to czas prawdy i odkry, tak jak poznaje si nieznany ld, na ktrym pragnie si zamieszka. 7 maja Kasia powoli mi si zwierza, ofiarowuje siebie w przyjani. To cudowna istota. Wsplnie czytamy Kokain, wtedy nie boj si wspomnienia tego tekstu ani tego, co on zawiera. Lagerkvist. Tylko bogowie maj wiele losw i nie musz nigdy umiera. S przepenieni wszystkim i przezywaj wszystko. Wszystko z wyjtkiem szczcia czowieka. (Sybilla). To, co ja przeyam, te tysice agonii i zmartwychwsta, to moje przeklestwo i bogosawiestwo. Mj los nadludzki na ziemi, moja wdrwka. Bd dalej podaa t drog, wypeniaa ni siebie i innych. W mioci i twrczoci. W czowieczestwie. W cierpieniu i radoci. W wiadomoci tajemnicy istnienia, ktr poznaam do koca. Stale odczuwam obecno Boga, ktry przychodzi stamtd. Kasia mnie kocha, a ja j, spenienie mioci to najwiksze szczcie. Ofiarowanie swojej jani drugiemu, w wolnoci wyboru bycia do koca sob. Kasia zaprowadzia mnie na cmentarz krakowski i zobaczyam na jawie drzewa, ktre obserwuj oczami sdziw. Pomidzy alejami ogromnego parku wyaniaj si, ot tak sobie, setki, tysice grobw. Tutaj zostaa poczona sprzeczno ycia i mierci. Tutaj jest to naturalne groby i pikna ziele, wrcz baniowa. Tutaj jest to naturalne, e ycie przechodzi w mier i powraca w cyklu natury, ktry si spenia. 10 maja Kiedy dopada mnie mczca, wrcz drczca bezsenno, rozsypuj si zbyt gwatownie, wtpi i trzeba mi si potem mocno podnosi. Ewa zabita we mnie mczyzn, Chrystusa, iKokain pisaam jako kobieta Wielka

Nierzdnica. Potem narkoza zabia we mnie kobiet Matk Bosk, i jako Chrystus chciaam wstpi do nieba. Tadeuszu, co jeszcze jest w mojej chorobie. JEST, bo mnie mczy. 11 maja Dokonuj dalszej analizy przy Kasi. Analizy schizofrenii i mego ycia. Tadeuszu, PRAWDZIWY ZOCZYC W DOMU JEST MOJA MATKA. matka, ktra nigdy mnie nie kochaa, ktra jedynie przez cae ycie wypeniaa wobec mnie swj obowizek bycia matk. Anio mierci, ktry oddziela dusz od ciaa. We mnie zawsze byy dwie postacie, mczyzny i kobiety, w zalenoci od urojenia przewaaa we mnie dana pe. Zostaam chopcem w 14 roku ycia ponownie, bo ojciec cakowicie zanegowa mnie jako dziewczyn. By ratowa si przed cakowitym zniszczeniem z jego strony, staam si mska, bya to jedyna forma samoobrony. To mj ojciec prawdziwie cierpia, kiedy umieraam, to on cicho ka, by w prawdziwej rozpaczy. To matka jest prawdziwie silna. Zawsze bya silna. Zabia mnie psychicznie, dokonaa na mnie aborcji emocjonalnej. Bya anioem mierci. Ja byam ni i dokonaam na sobie aborcji. I byam katem, ktry zabi Chrystusa, by wniebowstpi. Topr to symbol kary, egzekucji, narzdzie sprawiedliwoci, obrony wolnoci. Dlatego go ujrzaam, jak go trzymam w doni. Sprawa mioci to wybr. Ja byam matki WYMUSZONYM WYBOREM, z lku z niemonoci przeciwstawienia si nakazowi. I dlatego ukaraa za to ojca, dlatego popad w alkoholizm. UKARAA GO ZA MOJE POCZCIE!!! Podwiadomie czuam, e mnie nie kocha, wic zawsze szukaam zastpczej matki. Ojciec mnie wybra, kocha pomimo karania, ktre na mnie przynosi, i zdradzi, wic by winien. Dlatego od urodzenia byam w chorobie sierocej. adnego kontaktu emocjonalnego ze strony matki. Matka mnie okamaa niewiadomie, zajmujc si mn, dawaa zudzenie, e jej na mnie zaley, by w kocu mnie zniszczy. Ojciec nie wytrzyma psychicznych kar ze strony matki, za to, e musiaa mnie urodzi, i zacz pi i przenis kar na mnie, na najsabsze ogniwo w rodzinie, na moj pe esk. Dlatego te uciekam w msko. Matka bya zbyt silna, by si jej przeciwstawi, a ja atwo staam si ofiar. Poznaam t moj prawd do koca w Krakowie. Na szczcie bya przy mnie cay czas

Kasia i mogam spokojniej to unie. Nawet mj brat mnie nie kocha. Tak, mam brata, to dziwne, lecz prawdziwe. By nicoci, praw rk Matki mierci. 12 maja Cay czas rozmawiam z Kasi o sobie, o niej, o nas. Nie bd ebraa o mio tych, ktrzy mnie nie akceptuj takiej, jaka jestem. Ojciec wygra jedn spraw z matk moje poczcie, wygra swj model rodziny, tylko raz by silniejszy. Nie, dwa razy, kiedy wyszed z picia alkoholu, a wczeniej, kiedy przey Syberi. Nie potrafi, nie potrafi jeszcze pogodzi si z brakiem mioci ze strony matki. Jest to al, poczucie krzywdy, bl, bl. Nie potrafi jej wybaczy tego, e mnie nie kochaa. Zadawano mi bl kamstwa przez 32 lata. Bo bez mioci nie ma ycia. Dlaczego tak dugo istniaam? Skd mam tak si? 13 maja medytacja Kasi dla mnie: Tskni za Tob, gdy odchodzisz w inny wiat. Tskni za Tob, gdy rozmawiasz z Bogiem czy szatanem. Tskni za Tob, gdy przestajesz nosi swoje imi, stajc si Chrystusem. Tskni za Tob, gdy Ci nie ma tu na Ziemi. Tskni za Tob, gdy nazywasz siebie swoim imieniem. Tskni za Tob, gdy opowiadasz o innych z td. Tskni za Tob, gdy jeste tu na Ziemi. Tskni za Tob gdziekolwiek jeste i kimkolwiek jeste. Tskni... Kasia Tadeuszu, jestem tak udrczona domem i tym, co si wydarzyo, tym co mnie tam spotkao, e nawet nie nienawidz, jedynie obojtno zakrada mi si do serca. By wyj z naogu, nie wystarczy by w kocu pokochanym. Trzeba umie pokocha drugiego. Nie sztuka da si pokocha, sztuk jest odpowiedzie mioci na mio. Tak, Tadeuszu, by to szanta emocjonalny. Nie wiedziaam, e nie mona wymusi na matce mioci i podwiadomie j szantaowaam, by mnie pokochaa. Czuj si oszukana. Nie mam po co wraca do domu, nie mam do kogo. Powroty do domu to kolejne Golgoty. Zawsze mam wtedy wizj rozstrzeliwanej czaszki. 15 maja W halucynacjach widziaam mnicha w czarnym kapturze z bladoszar twarz, klczcego przed ogromnym krzyem, na ktrym wi si przeraony Chrystus. Czyby szatan

modli si? W jakim celu wstpi do wityni? To niepojte, jak mona tskni za osob, zapachem, gestami, przytulaniem, bliskoci. Nigdy wczeniej tego nie odczuwaam. 16 maja Powrt do domu. Halucynacj. Matka stale rozwija nade mn pajcz sie, chce mnie nieustannie dokarmia. Zniewala mnie nadopiekuczoci, traktuje jak gwniarza. Kat, ktry czuwa nad ofiar, by bya caa i zdrowa w dniu egzekucji. A. Kpiski Schizofrenogenna matka nadopiekuczoci maskuje brak mioci. A ciao schizofrenika jest bardzo odporne, bo potrafi unie niewyobraalne ciosy, zranienia i stresy. 21 maja mierci, znowu z tob rozmawiam, nieobecno pogbia si, lecz nie uciekam ani do pieka, ani do gwiazd, ani w przyszo, ani w przeszo. Jestem w zupenie innej czasoprzestrzeni, tak odmiennej, to wymiar ponad wymiary. Zjednoczenie schizofreniczne. Wracajc z Krakowa do domu wydawao mi si, e ju jestem silna i mam wszystkie problemy rozwizane, bo doszam do koca prawdy o tym, co si wydarzyo. Jechaam z nadziej, e jestem poza moc matki i ojca, e nie mog ju mi zrobi adnej krzywdy. Nie umiaam stan przed matk i opowiedzie jej o swoim cierpieniu, nie umiaam jej powiedzie, e mnie nie kocha, bo nie ma takiej wiadomoci, e oszukuj siebie przez cae ycie. Jedyn metod byo odejcie z td, bo czuam, e ponowny kres jest coraz bliej, a przecie nie chciaam umiera. Musiaam albo umrze, albo wyrzuci jej prawd, albo odej std. Matka nie daa mi adnej szansy na zdrowie, inaczej musiaaby przyzna, jak bardzo cierpiaam. 21 maja c.d. Dopadaj mnie myli rezygnacji i udrczenia tym, co si wydarzyo. Dzisiaj osaczyo mnie pragnienie mierci i samobjstwa. Dzisiaj aowaam, e mnie odratowano. Tsknota za wniebowstpieniem. Jestem dwupciowa? 23 maja Boli mnie cae moje istnienie. 24 maja Jak unie tak rozpacz, jakich si trzeba, by unie to wszystko, udwign pogodzi si z losem. Miaam pozna co, co mnie przerasta. Rozpacz si dopenia. Kim jestem? Nie mog tak po prostu polecie w Kosmos. To mier w przebraniu mnicha w czarnym habicie przysza modli si pod krzyem, na ktrym wi si przeraony Chrystus. Kim trzeba by, by wybaczy idealn zbrodni, ktra

prowadzi do samobjstwa dziecka, emocjonaln aborcj? 25 maja Czy mona mocniej oszale? Czy istnieje kres szalestwa? Jestem tu i tam, idealnie rozdzielona na dwa wiaty. Teoria podwjnego wizania spenia si na mnie. Nadopiekucza matka na zewntrz, ktra wewntrz podwiadomie nienawidzi i nigdy sobie tego nie uwiadomi. Dlaczego a tak okrutny jest czowiek w oszustwie. W prawdziwym obozie byo mniej wicej wiadomo, kto jest katem, a kto ofiar, kto jest prawdziwym zoczyc. Czuj si cakowicie pokonana, przegrana, zdruzgotana. Czuj si w puapce. To moja matka przegraa ycie, ja jeszcze mam szans, by je wygra. Kady niewolnik ma moc zrzucenia wizw Cezar. Czym jest waciwie schizofrenik? Odrodzeniem si wszystkich archetypw w jednej osobie? 26 maja Wybudzam si teraz z porannym lkiem zwizanym z matk, w przeciwiestwie do lkw nocnych, zwizanych z ojcem. Nie mona po wyzwoleniu by dalej w obozie, dlatego mj ojciec nigdy nie chcia pojecha w odwiedziny do Zwizku Radzieckiego, po koszmarze Syberii. Dzisiaj jest Dzie Matki. Nie mam matki. Nigdy nie miaam, bya mi katem od pocztku. Przetrzymywanie czasu. Cigy konflikt, cige poczucie niszoci, stay problem matki, niemono pogodzenia si z wyrokiem na mnie, to jest do koca zaprzeczenie temu wyrokowi i krzyknicie Ja mam prawo y jako ja Basia jako byt w peni wartociowy. Dworzec w Czstochwie. Zadzwoniam do Tadeusza i spytaam, czemu nie mog wyzdrowie. Powiedz!, e siedz w miejscu, gdzie zacza si choroba. Postanowiam wyjecha do Warszawy, do ksidza Pawa, ktry mi obiecywa prac i jakie mieszkanie. Czekaam na pocig do Warszawy. Przetrzymaam czas i zaptliam si, ta droga kusi do samobjstwa. To okruciestwo siedzenie w domu, to wystawienie si na odstrza. Jadc tramwajem na dworzec, miaam nakaz otrucia si, gosy wewntrzne kazay mi wrci i dokoczy ycia. Udao mi si wysi z pocigu.

ROZDZIA VII Udao mi si dojecha do Warszawy. Powiedziaam Pawowi, e nie mog wrci do domu, nie wyjaniajc do koca przyczyn. Spadam mu jak z nieba i musia zacz dziaa. Na razie zamieszkaam na plebani i mogam tam by jedynie tydzie. Wtedy poznaam Soni, ktr Pawe si zajmowa, mieszkaa na stancji pod Warszaw i miaa p roku abstynencji. Odegraa nieco pniej wan rol w moim yciu. Siedziaam na plebani pena napicia i lku, z poczuciem koszmarnej bezdomnoci, zawieszona pomidzy halucynacjami a rzeczywistoci, bez pracy, bez bliskiej osoby. Kasia musiaa by w Krakowie, koczya pisanie pracy magisterskiej i przygotowywaa si do obrony. 27 maja Czasami dopada mnie uczucie duszenia przez zawinit wok szyi ppowin. Nigdy nie sdziam, e jest to a takie gbokie, e siga ycia podowego i momentw zaraz po urodzeniu. Matka wtedy podwiadomie, a take wiadomie mnie zanegowaa. 28 maja Bezdomno jest stanem koszmarnym. Powrt do domu oznacza pen psychoz i mier. Nie mog tam na przykad przetrwa choby kilka miesicy. Jest to ju niemoliwe. 29 maja Poranne lki. Wydaje mi si, e zaraz si na mnie zwali cay wiat i przygniecie, duszc bez krzyku. l czerwca Kady dzie pracuje na moj korzy. Odracza wyrok, ktry si we mnie jeszcze tli, z ktrym podjam ostateczn walk. Oddzielenie si od tona, rzeczywiste narodziny. Poczuam to wczoraj w pocigu do domu. Pojechaam tam z Soni po maszyn do pisania, by mc przepisa Kokain i odda j wydawcy. Jadc do Czstochowy, jechaam do ona, w sen, umieranie, pod respirator", w zaleno. Pojawiy si pierwsze konflikty z Pawem, ktry wyczuwa, e Sonia, z ktr zamieszkaam na stancji, zaczyna si pod moim wpywem od niego uniezalenia. W domu byam kilka godzin, duej to nie mogo trwa. Nie potrafiam podj walki, jeszcze nie potrafiam im wykrzycze swojego cierpienia, do czego nieustannie mobilizowa mnie Tadeusz. Inaczej to mnie doprowadzao do szalestwa, nie mogam wyzdrowie trzymajc to w tajemnicy. 3 czerwca Walka, jak tocz o siebie od 4 miesicy, jest zbyt horrorystyczna. Tadeuszu, brakuje mi si. Jak unie bl siebie, kiedy nie mam ju sil. Boe, co jest nie do uniesienia? wiadomo? Niewiadomo mnie zabia. Halucynuj, panicznie si boj. Kasiu, Kasiu,

gdzie jeste? Nie zostawiaj mnie, ju mnie nie opuszczaj. 4 czerwca Nadal mieszkam z Soni. Obie nie jestemy w najlepszej sytuacji, j rozkada depresja, brak poczucia stabilizacji. Pawe zamkn j na stancji i do tego przychodz jacy skretyniali ludzie, by j kontrolowa. Wybudzam si w porannym, silnym lku. Problem matki . Nakaz powrotu i mierci ciga mnie. Bl jest nie do uniesienia. I brakuje mi si, by dalej walczy. Przepisuj Kokain. Podda si to wypeni Nakaz matki do koca. Czuj si cay czas osaczona. Osaczona i zaptlona. Dokd miaabym si uda, by nie ciga mnie wyrok? Bycie z kim bliskim jest lekarstwem. Pawe rywalizuje ze mn o wpyw na Soni, o pierszestwo ruchu, ktry stworzy, by pomaga narkomanom. Nie mam adnego zamiaru z nim o to walczy i odebra mu jego zasug. Nadal zbieram mskie projekcje tajemniczego ojca. Sonia te we mnie widzi jakiego faceta. Jak przepisywaam Kokain, miaam stale fantazje, e si truj i wymysy techniczne, jak to chciaam zrobi. Chc zmartwychwsta albo przeskoczy na poziom kobiety. 5 czerwca Skoczyam przepisywanie Kokainy. Planowanie idealnego samobjstwa nie opuszcza mnie. Nie chc odchodzi. Chc y. Cigle zadaj sobie pytanie dlaczego? Jak to si stao, e tyle lat uchowaam si w psychozie, maskujc si. Dopiero Tadeusz rozpozna, e jestem chora. Nie kochano mnie, wic nie zauwaono choroby. Nikt nie chcia przyzna si do tego faktu. Nikt nie chcia przyzna si do winy. Jak to wszystko mogo si zdarzy? Jeszcze mi trzeba bdzie walczy z zagroeniem psychozy, a raczej z zagroeniem samobjstwa w psychozie. Odczenie od domu. Z chorob sobie poradz. Lecz gosy, ktre ka mi si otru nie mog wrci do domu. 6 czerwca Nie wysza sprawa z mieszkaniem, musz nadal mieszka z Soni, pomagam jej pracowa nad sob, lecz jej lki te s bardzo silne. Jutro jad do Czstochowy na spotkanie z Kasi. Wszystko jest jakim wyjciem. Tylko powrt tam na duej jest mierci. Takiego wyjcia nie chc. Nie chc. Chc y, poprostu y, mie swoje miejsce, pisa i pomaga innym. Tak niewiele pragn, kocha i by woln. To najwicej. Mam na to szans.

Wyrok mierci zmusza mnie do rezygnacji z psychozy. Kocham, dlatego chc wygra. W tym czasie dzwoniam kilka razy do Tadeusza, mwic mu, e nie najlepiej si czuj. Zoci si na mnie, e zamiast szukania pracy i mieszkania id ponownie w chorob, ale ja tego nie byam w stanie kontrolowa, wymykao mi si to i znowu szo wasnym torem. Nie rozumiaam, dlaczego to stale we mnie jest, jeeli doszam do koca analizy. Bya to prosta sprawa konfrontacja z rodzicami, dla mnie prawie nieosigalna. Byam na wykadzie Tadeusza, ktry opowiada take o psychozie i o tym, co zego moe si zdarzy w yciu czowieka. S to: Zabjstwo. Gwat. Brak mioci. Tylko Tadeusz nie powiedzia jak to unie, kiedy te trzy sprawy wydarzyy si w yciu jednego czowieka. Jak to unie, nie miaam odwagi zapyta Tadeusza. co mgby mi odpowiedzie? Jak unie taki los? Powiecie, e ludzie w obozach przeszli przez to samo i unieli. Czy to jest na moj si? To wszystko moe si zdarzy i nie ponosi si winy, nie jest si za to odpowiedzialnym, e stao si ofiar. Nie jest si odpowiedzialnym, e go nie kochano. Jest si jedynie odpowiedzialnym za to, e si nie kocha. Prawda jest najmocniejsza. Poznaam j. Jak z ni y? Depresje, depresje. Co mnie znowu tak niepokoi? Tadeusz tak piknie podsumowa ycie psychotyka. Ja do tego doszam w cztery miesice, a wczeniej przez 32 lata. Trzeba mi do koca oddzieli si od matki, urodzi si raz jeszcze, zapa pierwszy krzyk, ktry stale blokuj, bo dopada mnie w nieodpowiednim momencie, na ulicy czy w autobusie. Nie mog zrobi pierwszego krzyku, bo jestem zablokowana w macicy i naraona cay czas na aborcj, na wyrok, jaki wydaa wtedy na mnie matka. Psychoz jako gra. Nie dowala rodzicom, dobija klienta. Namalowaam matk jako ptaka, ktry chce mnie wchon z powrotem w czarn dziur. Obrona to narodziny, a take w kocu prawdziwa konfrontacja i usamodzielnienie si. Danie sobie prawa do ycia jako ja Basia, tego czego ona mi zabraniaa przez cae ycie. Boli mnie ich niewiadomo nareszcie to przyznaam. Oni stale prowadz swoj gr w pseudomioci!!!

Mam od nich zakaz ycia", poza symbiotyczn form, ktra prowadzi do unicestwienia. Tadeusz: Jeeli w sobie zabije dziecko, to osoba zabija potem innych. To mnie mczy, Tadeuszu, to mogo sta si ze mn. Przyjechaa Kasia, byymy razem na kach nad moj rzek, oswajam te miejsca, gdzie kiedy umieraam, ktre mi si kojarz ze mierci dziecka z tamtych lat. Najokrutniejsze s nasze rozstania. Och, boska Schizofrenio. Gdybym moga Tob wada. Lecz Ty szalejesz tu i jeste jedynie mierci moj. Faza oralna oznacza dwupciowo. Czy jestem w tej fazie, czy jeszcze si nie narodziam, nie byo pierwszego krzyku. 8 czerwca Czasami patrz zupenie nie widzcymi oczami, sucham nabrzmiaymi uszami, tylko wch mi si wyostrzy i dotyk wraliwy na przytulanie. 9 czerwca Rano lewitowaam, koysaam si w Kosmosie, a myli wewntrz rozmawiay ze mn, bym uleciaa ostatecznie, i przychodziy nowe kombinacje samobjstwa, lecz zwalczaam to. Kasia wyczuwa moje ucieczki i wtedy mnie przytula. WALCZ ZE MIERCI, BO NIE UMIEM STAN WOBEC MATKI. Jeszcze nie pozwalam sobie na rado bycia tak po prostu, na bycie sob do koca. Na siebie pozytywn. Na bycie naturaln. Na natychmiastow prawd. Nie pozwalaam sobie na agresj. Umiem: Pomaga innym, kocha, wygrywa ze mierci, paka, jestem silniejsza od lkw, zachowaam czowieczestwo, pomimo takiego yciorysu. Walka jest stanem przynalenym czowiekowi. Ja walcz wewntrz, w stanie psychotycznym, bo nie walcz na zewntrz, z ludmi czy realnymi zdarzeniami. Kasia odprowadzia mnie na dworzec do Warszawy. To zbyt okrutne rozstawa si. Potrafi kocha, Kasiu, moja dusza, wczeniej cakiem zamroona, odtajaa i porazi j przeogromny gd mioci. Rozstanie na 11 dni. 10 czerwca Zajta walk wewntrzn nie rozpoznaj wroga na zewntrz i od razu mnie

atakuj. By Pawe. Jego antyterapia na Soni jest zbyt okrutna. Pracuj nad Soni, by si wyzwolia, lecz czy ona do koca tego pragnie? Duo z Soni malujemy, to wycisza emocje Tadeusz: Szatan chce si zbawi poprzez nas, poprzez nasz mier w wiadomoci. 11 czerwca Kasiu, gdzie jeste, pyn, rozpywam si. Demony, schody, halucynacje. Jego oczy stale mnie obserwuj. Boj si ycia. Boj si wszystkiego. Czego chc? Wolnoci. Czy wytrzymam t walk, t negatywn si, ktra si we mnie stale odradza? To kurestwo, ktre jeszcze mn wada. Jak to unie, ciemne moce, miech szatana, absurd istnienia w normalnoci, rozpady, rozszczepienia, sny, kosmosy, paranoje, urojenia niemono, a jednak wci w walce, topiel poza mn jeszcze, nawet z otchani mi si udao powrci, z totalnej paranoi, z kompletnej samotnoci w mio, potrafi tak kocha, tak tskni. Kasiu, gdzie jeste, dokd dzisiaj odesza, dlaczego Ci tu nie ma. Twoje pocaunki przywracaj mnie ziemi. Jestem ziemska, erotyczna, spragniona, bolesna, za i dobra, ludzka. Ucz si przy Tobie i dziki Tobie dawania prawdy jako najwikszego daru w przyjani. Kocham ycie takim, jakie ono jest. Mam cudown wiadomo, e akceptujesz mnie, Kasiu, w kadym stanie mego istnienia. Nie pozwol sobie na odejcie std, nie pozwol, bym ci utracia poprzez odlot w kosmos zupenie nierealny, zbuntowany, patologiczny, nierealny do granic wytrzymaoci. Nie pozwol, bym w sobie ciebie utracia. Twoja mio i moja mio chroni mnie przed cakowitym odejciem. Nawet na bycie schizofreniczk sobie nie pozwalaam, bo tego by nie zaakceptowali rodzice. 12 czerwca Chc umrze, Tadeuszu. Tadeusz namawia mnie na jakkolwiek dziaalno, mobilizowa do znalezienia pracy, lecz nie mogam niczego zorganizowa, czuam si zupenie wyczerpana bezdomnoci i tym, co si wydarzyo przez ostatnie miesice, potrzebowaam spokoju, bliskoci z przyjacielem, wyciszenia si, i nie miaam tego w Warszawie, wszystko byo niepewne, pogmatwane. Prawie codziennie dzwoniam do Tadeusza, a on mnie strofowa jak dziecko i przekonywa, e jak chc, to potrafi. A ja ju nie potrafiam, nie miaam adnych si na cignicie czegokolwiek. Stale tkwi we mnie problem rodzicw, zwaszcza matki, musiaam t spraw dokoczy, inaczej mogo to si skoczy tragicznie.

14 czerwca Halucynacj. Jest to jedyna dziaalno, na jak mnie sta, ucieczka i nic wicej. Jak to wszystko unie, codzienne umieranie po sto razy, co chwil, zbyt bolenie, zbyt tragicznie. Kim jestem, e jeszcze to unosz, wygrywam kad godzin, czasami minut, ba, sekundy, kiedy mona przeci ni istnienia rzucajc si w przepa. Dlaczego tak, dlaczego wanie tak przebiega moja choroba, Tadeuszu? Wykonuj wyrok za matk. Kim teraz jestem? 15 czerwca Boe, co za horror, rano chciaam si otru. Miaam dzisiaj poczenie z Kosmosem. Namalowaam diaba na krzyu. W kocu doszo do konfrontacji z Pawem, powiedziaam, e zaatwia sobie swoje sprawy na Soce, drczc j. 16 czerwca W nocy halucynacje smoki, potwory, demony i te oczy, ktre stale mnie obserwuj. A rano walka z gosem wewntrznym, ktry nakazuje odej, otrucie, i nieustanna walka i pacz. Boe, ile to bdzie trwao. Kolejny telefon do Tadeusza. Powiedzia, e chc by Bogiem, dlatego chc si zabi, e to paranoja. Bo nie chc si odczy od rodzicw, nie chc im zwrci caej udrki, w ktr mnie wpdzili bezmioci i okruciestwem. I e bd kombinowaa, halucynowaa. NAPISAAM LIST DO DOMU. Napisaam im prawd, e mnie zniszczyli, doprowadzili do samobjstwa. Oddaam im w licie 32 lata udrki. Samotno przeraonego dziecka. Psychotyk nie potrafi odda za rodzicom, uwewntrznia je. I projektuje na zewntrz jako halucynacje. Rzeczywisto zostaje zlekcewaona.

ROZDZIA VIII Mj stan w Warszawie zblia si do krytycznego, zaptliam si i nie widziaa wyjcia z sytuacji. Tadeusz namawia mnie do konfrontacji z rodzicami, widzc, e samo oddalenie od domu nic nie daje. Skonsultowaam si z psychiatr, ktry mi zaproponowa dzienny oddzia i prac nad antylibidynaln postaw. Nie widziaam sensu w niczym, nie miaam adnej motywacji do dziaania. Odpowiadao mi ycie z dnia na dzie, chodzenie po ulicach, zagldanie ludziom w twarze. Zapijanie lku piwem na Starym Miecie. Lecz choroba podstpnie galopujc rozwijaa si i trzeba byo podj jakiekolwiek dziaanie. Nie mogam ju mieszka z Soni. Tadeusz kaza mi gdzie wyjecha na kilka dni i wpadam na pomys, by jeszcze raz zwrci si o pomoc do pani Marii. Zabraam swoje rzeczy i zjawiam si w jej mieszkaniu usiujc wytumaczy, w jaki sposb znalazam si w sytuacji bezdomnoci. Pani Maria mi nie uwierzya, ale podja dziaanie i umieszczono mnie w dziwnym domu w Otwocku, wyobcowan, u kresu. 18 czerwca W mojej paranoi jestem Bogiem. Czy Bg chce si unicestwi? Chce powrci do nieba. Ja nie istniej, po co mi ciao? Pobyt w Otwocku, w jakim paranoicznym domu, wyobcowana, u kresu. Odliczanie czasu. Do czego? Wieczorem, pogodzona z sob i ze wiatem, teraz ju zupenie wiadomie przedawkowaam leki i nie chcc sprawia kopotu osobie, ktra mi zaufa, poprosiam o wezwanie pogotowia z powodu ataku serca. Nie miaam dostatecznej iloci trucizny, by si otru, ale tego nie wiedziaam. Podczas transportu do szpitala zaczam traci wiadomo i caa nastpna noc jest wielk niewiadom. Byam bardzo pobudzona, gryzam personel, rozwizywaam si z pasw. Rano powoli zaczam odzyskiwa wiadomo i przewieziono mnie do szpitala psychiatrycznego w Pruszkowie, synne Tworki. Na przywitanie dostaam w twarz od salowej. To byo dla mnie dopenienie, sygna koca, upadek. Byam ubrana w szpitaln koszul i kaftanik od piamy. Poszam do ubikacji i poczekaam, a wszystkie pacjentki wyjd. Poniewa by to oddzia obserwacyjny, ubikacje nie miay drzwi. I powiesiam si na kaftaniku. Ostatnia emocja, jaka mnie dosigna, to uczucie ogromnej ulgi, e to ju po wszystkim, e to naprawd koniec.

Obudziam si po kilkunastu godzinach, zwizana jak baran, w kaftanie bezpieczestwa. Wisiaam moe okoo trzech minut. Pierwsza pacjentka, ktra mnie zobaczya, wystraszya si i powiedziaa drugiej pacjentce, ta dopiero zawiadomia personel. Decydoway sekundy. Na szczcie na miejscu by lekarz, co na wielkiej psychiatrii zdarza si rzadko. Podj reanimacj. Byam ju bez oddechu, serce stano. mier kliniczna. Byam w tunelu, a wok mnie bya doskonaa czer. Masa serca i sztuczne oddychanie przywrciy mi prac serca i oddychanie. Zaskoczyam, jak mawiaj lekarze. Dwie nastpne doby, ktre mglicie pamitam, leaam zwizana w dziwnej sali obserwacyjnej, gdzie dziao si wiele. Pacjentki szalay, wyy, pieway, gosiy swoj prawd. Mnie upiono fanactilem. Tak odnalaza mnie Kasia. Ju mnie nie wizano, nie pamitam, co do niej mwiam, jaki czas ze mn spdzia. Bya take matka, wobec ktrej byam agresywna. 22 czerwca przyjechali po mnie ciocia, wujek i matka. I na szczcie Kasia. Rodzice dostali mj list. Wyszam z powieszenia bez komplikacji. Kolejny cud. Czy mam opisa witu swoj tajemnic? Kasia usiuje mnie ratowa, jest ze mn, po prostu jest. Ja te mam swoj wytrzymao. Powiesiam si jak Judasz. Psychoza i psychoterapia to gra. Psychotyk prowadzi niewiadom gr wobec terapeuty, a terapeuta prowadzi gr wobec klienta, e jest OK. 25 czerwca Dzisiaj s moje urodziny, skoczyam 32 lata. Ojciec mnie przeprosi, powiedzia, e mnie kocha, prosi o wybaczenie. Matka dalej prowadzi gr w mioci, lecz co do niej dotaro, opowiedziaa mi o sobie troch wicej, e nigdy nie umiaa okazywa uczu. To prawda, wobec mego brata umie okazywa uczucia, bo go kocha. Dzisiaj miaam halucynacje boskoci, wielkoci, moje ciao obejmowao kul ziemsk. Jakiej pci teraz jestem? Czy jestem kobiet? Czy powiesiam mczyzn? Poza tym jest przy mnie Kasia. Kasia opowiedziaa mi, jak ona to wszystko uniosa. To nie dla mnie, nie na moje pojcie.

Nie na moj si. Na moj si jest std odej. Na to jestem gotowa. Byam u psychiatry, mam skierowanie na oddzia w Czstochowie. Jutro te jest dzie.

ROZDZIA IX Zgosiam si na oddzia psychitryczny w Czstochowie i zostaam przyjta. Nie byo tu mnie od 16 lat, a jednak pamitano mnie. Dugo rozmawiaam z ordynatorem, usiujc mu wyjani potg diaba, ktry mnie przeladuje. A szatan siedzia sobie obok i przysuchiwa si naszej rozmowie. 27 czerwca W nocy OCZY powrciy i przygldaj mi si uwanie. Niestety nie jest to Bg, to oczy szataskie. Co si stao? Czy sprzeniewierzyam si ostatecznie Bogu przez powieszenie? Kto mnie wzywa wtedy w Tworkach? Kto nakazywa tak gwatownie odej? Czy bya to boska moc czy szataska? Kim teraz jestem w psychozie? Bogiem o zej i dobrej stronie, ciemnej i jasnej. Podwjne imi, podwjne sny, dwie moce walczce z sob. Jedna i druga wzywa mnie jednoczenie do odejcia. Zgubiam si w analizie. Kara ostateczna mier. Dlaczego chc umrze? Gd mioci jest tak olbrzymi, tak potworny, e moe on mnie wanie pochania, moe ta sia pcha mnie do mierci, do boskiej mioci, tylko ta mio jest najpotniejsza. Wygrywam z szatanem, poddaj si boskiej mocy, ktra we mnie wstpuje. Dopki walcz z szatanem, Bg mnie nie powouje. Ja siebie powouj, wzywam TAM. Jeeli jest we mnie tyle boskiej mocy, to TU szatan nie moe ze mn wygra. A mier? Jest jedynie form urzeczywistnienia drogi. Chciaabym zasn na dnie morza. Tu jestem nieustannie obserwowana. Zbyt wiele oczu przyglda mi si, zbyt wiele rk mnie dotyka. Zapach jest zbyt intensywny. Sysz zbyt wiele prawd. Nie wolno mi ich przekazywa. Mam wyrzec si wszystkiego, nawet pisania, mojej poezji, ktra rozkwita, wiata realnego zupenie do koca. Mam rozbi lustro i wej TAM, na drug stron. Czas jest bliski. Mam poczucie rozrywania czy przerywania czego we mnie, jakiej ptli, te donie rozwalaj mi trzewia, wyrywaj serce, o dziwo, podwjne, bijce sprzecznymi rytmami, woaj mnie, czekaj na korytarzu z noami, na moje potknicie przy prbie ucieczki. Rozstrzeliwuj mnie. I z powrotem aduj bro. Kule s ostre, lecz nie roztrzaskuj czaszki. 28 czerwca Leki zaczynaj dziaa, podsypiam. Mj Kosmos wygasa, coraz wicej czarnych dziur. Czas odmierzany obdem. Czy wiem, e halucynuj, kiedy halucynuj?

Psychoza to walka dziecka z rodzicem, rodzaj obrony, ale i szantau emocjonalnego, proba o mio, ktra nigdy nie moe si speni. Halucynacja jako rzutowanie wiata wewntrznego na zewntrz, projekcja problemu, ktry zdaje si by nie do rozwizania w rzeczywistoci. Rodzaj halucynacji zaley od stopnia zranienia w dziecistwie, urazu, nawarstwienia. W moim przypadku byy to urojenia grzesznoci i winy, potem, jako obrona, urojenia boskoci. Widz poncy krzy, cay w ogniu, a jednak nie wypala si, lecz wieci zotym blaskiem. Obz koncentracyjny. Powrciam do niego, obaskawiajc moich katw. Kiedy na tym oddziale skoczyam 17 lat, teraz mam 32 lata. Wyjcie z psychozy jest moliwe, trzeba chcie. Inaczej pozostaje bezsilno ludzi wok. 29 czerwca Przesypiam cay czas. Krtkie halucynacje wzrokowe, nie boj si ich. Nic mi si nie chce, jestem specyfikowana lekami, odczuwam to teraz jako ulg na ten czas, kiedy nie mogam opanowa lku. Jestem rozregulowana, z niepokojem ruchowym po lekach. Z samotnoci w sercu, z pragnieniem w godnych oczach, z rezygnacj w doniach. Kocham. Ona we mnie znowu si odzywa, podszeptuje, kieruje moimi mylami, kae wypowiada sowa, ktrych nie chc mwi, na przykad sowa modlitwy. Kim we mnie jest ta druga? 30 czerwca Rodzina sdzi, e to tylko chwilowe zaamanie, nie s w stanie poj, e choroba toczy mnie przez cay czas. Z mojej strony to te byo oszustwo. Basia musiaa by OK, zawsze i wszdzie. A teraz totalna rozsypka. D poniej dou, moje dno wklse. CHC Y. 1 lipca Zwidy, majaki, sny. Jak to oddzieli od rzeczywistoci? Czwarta doba w szpitalu. Kim jest diabe? Ja jestem Bogiem czy rodzicem? Wszystko mi si znowu popltao. wiat nierealny jest realny! Co mi da wyciszenia neuroleptykami? Chwilowy spokj przetrwania? Bd ya. Chc y, chc wszystko wykrzycze. Chc mioci. Chc ofiarowywa siebie w zwykej mioci. 2 lipca pi i pi. Obrazy pod powiekami przesuwaj si nieustannie. Nie chc teraz umiera. Odejd! Pomimo leczenia TO powraca. Nie chc odchodzi w ten sposb. Dlaczego taka obsesja

mierci? Matka, typ antylibidynalny. Dlaczego to kusi, by odej? Dokd? Do nieba, do Boga, w jego objcia. Lecz on nie chce twego czynu, wrcz szataskiego. Boe, dae mi ponownie ycie, to teraz niech yj. Ja chc y. Mam do tego prawo. 3 lipca Dzisiaj czuj si zdecydowanie lepiej. Podjam wczoraj decyzj, e chc y. I bd ya. Mam jeszcze troch halucynacji i iluzji suchowych. Mam problemy zmyleniem, tworz mi si w gowie jakie neologizmy czy inne saaty sowne. Nie zd ich zapisywa, bo bardzo szybko ulatuj. Jest to co niesamowitego, taki zlepek sylab lub przetworzonych caych wyrazw i zda. Odwiedzia mnie matka. Tak trudno uwierzy w oczywist prawd, jak poznaam, momentami nie chc w to wierzy. Moje poczenie z kosmosem sabnie. Czarne dziury pon nowym wiatem. Co, Basiu, jeste najlepsz dysymulantk, jak poznaam. Kim jeste, Basiu, czego ta druga teraz chce od ciebie, jeeli ju przezwyciya Anioa mierci, to co pozostao? Dwie w jednym ciele czy dadz si unie? Czuj si troch zagubiona w nowej postaci. Ta rzeczywisto mnie przerosa, ta iluzoryczna, urojeniowa. Kasiu, tskni za Tob. Wygrywam, w kocu wygrywam z psychoz. Na ycie nie jest za pno, ycie jest teraz. Mija kolejny dzie na psychiatrii. 4 lipca List od Kasi. Wiem, e brakuje mi odwagi, by y. Za szybko doszam do prawdy, Tadeuszu, za mocno za bolenie. Przeanalizowaam sama cae moje ycie w cztery miesice i prawda staa si naga, obnaona, a ja niezbyt gotowa do jej przyjcia. A moe to by ostatni dzwonek, by j unie. Leki, jedzenie, spanie. Zbyt duo czasu na mylenie. Pierwsza istotna sprawa ja chc y. Druga sprawa bd pisaa, chc pisa. Trzecia sprawa samodzielno. A czwarta po prostu ycie. Jak do tego wszystkiego doszo, ju nie wiem. Nie naley tego rozpamitywa. A jednak dzisiaj w azience dopada mnie tamta wizja siebie powieszonej. Za wiee to wszystko, dopiero jestem po zamachu na siebie.

5 lipca Prosiam o przepustk do domu. Ju potrafi si obroni przed wizj mierci. Wtedy caa w rodku krzycz, e chc y. Odwiedzi mnie ojciec. To po nim mam tak niesamowit si przetrwania, on zwyciy mier na Syberii wiele razy, w chorobach, kiedy nie byo adnej szansy na ratunek, nie podda si. Tak jak ja teraz. Jestem silniejsza od wyroku mierci. Basiu, w kocu musi ci si to uda. W pdzie ku mierci przeya ju wszystko, mier kliniczn take. Na mier ostateczn jeszcze za wczenie. Ja chc y, jestem tego pewna. 6 lipca Jestem na jednodniowej przepustce w domu. Kiedy lk si wzmaga, ogarnia mnie co podobnego do guchoty, jakby co z zewntrz nakadao na mnie ochronny kask, co w ksztacie kuli, jak nosz kosmonauci. I wtedy sysz szum w uszach, dwiki do mnie nie dochodz. Mam problemy z podejmowaniem decyzji, bo sama do koca nie wiem, czego chc. 7 lipca Dziesita doba w szpitalu. Halucynacji chyba nie ma. Jeszcze pojawia si uczucie zagroenia, lecz wynika ono ze mnie samej. Zdarza mi si czsto przeczuwa mier. Pobyt w domu zniosam spokojnie. 10 lipca Poprosiam o wypis, szef si zgodzi. Zobaczyam rano twarz diaba wiszc pod sufitem, w czerwono czarnych barwach. OK, zabieram go std do domu. 11 lipca Kasia przyjechaa do mnie. Jest ze mn cay czas i jestem spokojniejsza. 12 lipca Kuracja specjalna przyjaciel, piwo, rozmowy, soce. nia mi si epidemia AIDS w Polsce, ach te moje sny. 13 lipca Kocham, dlatego jestem. Jestem, bo kocham. Jestem, kocham. Kocham, jestem. Jestem = kocham. Kasia czyta moje dzienniki. Dowiaduje si, jak to byo ze schi. Nie ma nieskoczonego za czy dobra, takimi s jedynie szatan i Bg. Kiedy istnieje si jako czowiek, albo zabija si siebie, albo rani si innych. Tak jest przez cae ycie. 16 lipca Kasia ukada tekst, ktry bdzie na okadce Kokainy. Jaki bdzie tego efekt? I tak ju jestem etatow narkomank tego kraju, teraz mam zosta dziwk, pisaam ten tekst jako,, Wielka Nierzdnica.

Bg jungowski jest doskonale wewntrznie sprzeczny, zy i dobry jednoczenie. Tylko Chrystus jest nieskoczenie dobry. Sam Bg czy sprzecznoci w absolucie dobra i za. Za szybko mnie to wszystko dopada, ycie za szybko mnie dogania, jakby chciao powiedzie, e ju koniec z odlotami, ju wystarczy gry w psychozy czy umieranie, e teraz trzeba mi tu zaistnie, poczu rzeczywisto, realne przeywanie ycia, a nie tylko w fantazjach, marzeniach, halucynacjach, kombinacjach, ktre w rezultacie realizuj na jawie. Kasia mwi, e w Tadeuszu szukam spenienia ideau mioci, bo on ma pikn dusz. Kiedy sucham Kasi, kiedy opowiada mi o sobie, o przeszoci, dopada mnie tsknota, by po prostu przey cho kilka lat tak jak ona, troch po wariacku, twrczo i radonie, i nostalgicznie, bez wyznaczenia sobie kresu, bez dotykania peni istnienia, ktre oznacza koniec bycia tutaj, studiujc filozofi, czytajc cudown poezj, suchajc jeszcze pikniejszej muzyki, piszc wariackie i genialne teksty. Tak poy, posmakowa tej strony istnienia, ktrej naprawd nie znam, chocia napisaam trzy ksiki i troch wierszy. Mj stay styl reagowania na stres to doprowadzanie si do stanu halucyjnacyjnego, ucieczka w chorob. Bycie pacjentem to rola, ktr odgrywam w sposb doskonay. Oczywicie cierpienie jest autentyczne, lecz podwiadomie wyreyserowane. Obz zagady odradza si nieustannie od nowa w kadym schizofreniku, we mnie take. Powraca wizja wykonania wyroku przez rozstrzelanie. Na szczcie jest to w rzeczywistoci trudne ze wzgldw technicznych. Dlaczego nie chc do koca powrci? Czego tak naprawd si boj? Dlaczego ponownie marzy mi si sen i senne bycie tutaj? Co mnie tak najbardziej zranio? Brak mioci. Wiesz Basiu, i nie chcesz si do tego przyzna ponownie przed sob, w nowej wiadomoci, nie chcesz zaistnie do koca jako osoba do koca dorosa, odpowiedzialna. Wolisz by tu, tam, wdzie, nigdzie, ponad tam, lekka, bolesna, ponadczasowa, na swj sposb niemiertelna. Jaka Bg. Dobrze, chcesz? Udowodnisz caemu wiatu, e bya schizofreniczk i wysza z psychozy po 32 latach jej trwania. Ta praca jest do wykonania. Trzeba przez to przej jeszcze raz, by sobie powiedzie to jest poza mn. Kasie powiedziaa mi, bym zapisywaa rado. Nie potrafisz tego zrobi jak blu i cierpienia.

Nie pamitam dobrych rzeczy w moim yciu, a byo ich przecie wiele. Byy osoby, ktre mnie kochaj i ktre ja kocham. 20 lipca Diabe nie zrezygnuje, ma nowe transformacje, by cay czarny z biaymi ustami. Tym razem nie przestraszyam si. 22 lipca Nie mog mieszka z rodzicami, zawsze bd prbowali mnie zniewoli. Siedzenie tutaj jest najbardziej wysublimowan form masochizmu, samoudrczenia. Kilka dni spdziam z cioci. Jej mio zawsze mnie ratowaa przed czynami ostatecznymi. Gdyby nie jej mio, zginabym duo wczeniej. 24 lipca Byam z cioci w domku na wsi. Po prawie roku od tamtej historii z Ew. Konfrontacja wypada OK. Tamto zdarzenie mnie ju nie rani. Nie mam ju poczucia winy. Mam swj wiat fantazji, do ktrego miewasz wstp, Kasiu, i to jak na mnie jest szalony postp. Nie mona wej w czowieka do koca, jest ten element mrocznej duszy, gdzie nikt, ale to nikt nie wejdzie, ten margines absolutny prywatnoci niezbdny do zachowania wasnego ja. To osobista wolno. Mio bez wolnoci jest tylko udrk. To wszystko oznacza, e jeste dla mnie najwaniejsza. 25 lipca Zaczam si uczy broni przed innymi. Popatrz, przyjacielu, koczy si ten szalony dziennik, jestem coraz bliej zdrowia, czciej powracam tu dziki mioci. Wiem, e czowiek najpierw musi siebie zaakceptowa, pokocha, aby sta si osob dla samego siebie i dla drugiego czowieka. Piszc teraz Schi, powrc, by nabra do niej dystansu. Jest mi to potrzebne, by ostatecznie y w zgodzie z sob i w spokoju. Przeszam tak wiele, mona rzec wszystko, i Twj los, Kasiu, by piekem. Trzeba nam rozpocz inny los, twrczy, bez adowania si w sytuacje paraliujce, a kiedy przyjd do nas mocne zdarzenia, chc umie spokojnie oceni sytuacj i mdrze pomc sobie i innym. Chocia znajc prawd, do ktrej dane mi byo doj, wiem e sytuacje czsto bywaj beznadziejne. I take pragn si przy tym umie ochroni, tj. przyj los takim, jaki on jest, kiedy niewiele mona uczyni, bo ta druga osoba nie chce zmiany. Tak byo ze mn, nie chciaam podwiadomie adnej zmiany, oprcz jednego, co byo niemoliwe do spenienia aby matka mnie pokochaa.

Wtedy, Tadeuszu, nie moge niczego uczyni, tylko wspiera mnie na tyle, na ile pozwalaam. Ty wiesz, Tadeuszu e na sobie poznaam straszliw si bezmioci ze wszystkimi jej konsekwencjami i dlatego moja dusza jest jeszcze w depresji. Ucz si ponownie stanowczo wyraa moje postanowienia i yczenia typu: chc nie chc, potrzebuj, nie potrzebuj. Nieumiejtno komunikowania jasno emocji powodowaa, e nieustannie stawaam si ofiar i powodowaa autoagresj. 26 lipca Topi mnie smutek, zbyt potny, wszechogarniajcy moje istnienie i bycie z ludmi. Trudne jest to ycie do udwignicia, kiedy wydaje si, e wszystko si wydarzyo. Mog tworzy ku mioci i yciu. Po co odchodzi, kiedy istnienie moe by radoci. To mi naprawd mone si uda, pomimo gosu, ktry nakazuje mi odej. Potrafi go nie sucha, bo to ja pragn y i ta druga nie bdzie mn rzdzia. Jestem take fizycznie. Jestem, Boe, jestem. Czy to nie jest pikne, sam fakt istnienia, tak wiadomego istnienia, bez wzgldu na poznan prawd. 27 lipca ycie, ycie, jeszcze wczoraj ci egnaam w tajnych mylach i umieraam symbolicznie po to, by ponownie si narodzi. Nie walcz o przetrwanie. Nie mam takiej potrzeby, nigdy nie byo. Jestem przede wszystkim dla samej siebie, dla mego istnienia. Jeeli mnie kochaj, to przecie nie za co, nie za osignicia, a za sam fakt istnienia. Nikomu nie musz udowadnia, e musz tu by. Oto jestem. Ci, ktrzy naprawd kochaj, kochaj zawsze i nigdy nie opuszczaj. Tak jest z przyjani. Ta ksika bdzie bardzo trudna do napisani. Normalne wytumaczenie zdarze i psychotyczne wytumaczenie tych samych zdarze. Podwjna analiza. Basi normalnej i Basi chorej. To takie proste nie mog jedynie wymierzy ciosu przeciwko sobie. Zdecydowanie wybieram ycie. Schizofrenicy tskni za obdem to prawda. Ten wiat jest przecie tak ogromny, przerastajcy wszystko, co moliwe, wszystkie nieprawdopodobiestwa. Czego oczekuj od ciebie, mioci? By bya ze mn tak czsto, jak to moliwe, bym moga sysze twoje kocham ci bym moga ci przytuli i poczu blisko. Bym w sowach kocham ci czua to, co czuj, bym moga bez lku opowiada o moich tsknotach, by umiaa unie to spokojnie lub si na mnie zezocia z tym cudownym umiechem i zacinitymi

piciami. Kiedy jeste przy mnie obecna, mioci, wszystkie fantazje s jedynie fantazjami. 31 lipca Odkrywanie siebie wci od nowa, oto istnienie. Mio naley do sfery ycia, nie mierci czy psychozy. Do czowieczestwa. Nie przewidziae, Przyjacielu, jak straszliw prawd nios w sobie. Tak dugo milczaam. Teraz we mnie mio odkrywa prawd codziennie od nowa. 3 sierpnia To dopiero pocztek, wiem, e wszystko mi trzeba odbudowywa, ni po nici tka, od spraw najprostszych. Boj si tego, dlatego uciekam w autyzm, halucynacje, urojenia. To tak, jakby nagle wszystko przestao mi wystarcza, kada pozytywna sprawa jest jakby przeciwko mnie, bo Zmusza do uczestnictwa tutaj, do tego co najzwyklejsze, kontaktu z ludmi. To mnie przeraa, powoduje szczkocisk i autoagresj. Ile czasu potrzebuj, by zrobi pocztki istnienia tutaj, bo stale wszystko jest poza mn, dalekie i obce, nienaturalne, bo niepoznawalne przez moje uczucia i zmysy. Nie dopuszczam do siebie wiata realnego, bo do tej pory by zbyt bolesny i tragiczny. I mimo e wiat psychotyczny by bardzo okrutny, wiat realny by cakowit tragedi. Bo w wiecie realnym nie byo mioci. Czy stao si we mnie co nieodwracalnego, tak mocne uderzenie, po ktrym ugiam si ostatecznie i cakowicie. Wybraam schizofreni jako ratunek i mechanizm utrwali si boj si emocjonalnego odrzucenia, wic w zapasie mam kombinacje na temat samobjstwa czy narkotykw lub kolejne halucynacje, lecz i one ju mnie nie chroni. Ich rola zostaa zakoczona. Doprowadziam do ostatecznej eksplozji. Kady krok emocjonalny wzbudza lk, e zrobi co nie tak. W dziecistwie pozbawiono mnie nauki waciwych reakcji emocjonalnych i to teraz wyazi w pust przestrze i nie wie, gdzie przystan. A take ja sama nie potrafi odczytywa emocji innych ludzi, pomimo ogromnej intuicji, oddzielona od nich szklan szyb. Ucz si teraz wszystkiego. Kim jestem poza obrazem ruchomym, przezroczystym, gdzie tam falujcym w przestworzach? Nie, to nieprawda, ja czuj i to wiele, tylko sama przed sob nie chc si do tych emocji przyzna. Moe ja wcale nie kocham rodzicw, tylko ich nienawidz. Patologiczna symbioza dziecka, ktre nadal si domaga niemoliwego, tj. by je matka pokochaa. 5 sierpnia Tskni za tamt Basi, zupenie niewiadom. Przyszed dzisiaj nakaz

mierci, przetwarzany po wielokrotnoci, i fruwaam gdzie tam i nie byo przy mnie ciebie. I zaczam si ba ju wszystkiego powrotu do domu, mojej do nich nienawici, mojego ycia tam, i ogarna mnie prawdziwa panika i rozpakaam si w twoich ramionach jak bezradne dziecko, zagubione, ktre nie wie, jak ma y, i wycieraa mi zy. I mwia mi, czym jest ycie, poprzez zy, umiech, pocaunki. Suchaam i powoli zaczo do mnie dociera, e ycie po prostu jest, jest mi dane i tylko ode mnie zaley, ile go sobie dla siebie wezm, a przez to ile bd potrafia go ofiarowa innym i siebie innym przez wasne ycie. 8 sierpnia Nie chc ju Anki, doprowadzia do tego, e odpowiedziaam nienawici na jej nienawi. 9 sierpnia To problem libido, panie Freund. Jedynie wobec mierci jeszcze mam porywy namitnoci. Wiem, e we mnie jeszcze jest wiele przekory i przewrotnoci wobec ycia, a to dlatego, e jestem stale oszoomiona faktem istnienia i w ogle. 13 sierpnia Kiedy wsiadam na konia, cay wiat przestaje istnie, jestem tylko ja i ko, i bieg do przodu, i jestem spokojna i szczliwa. Co zobaczyam w mierci klinicznej po powieszeniu? Czy skala tamtego przeycia jest tak druzgocca, e wiat tutaj zdaje si by czym nikym i nie wzbudzajcym emocji? Tam jest czarna dziura. Inni schizofrenicy gosz swoj wizj i misj caemu wiatu, a ja ukrywaam si sama przed sob. Jaka to byo moliwe? Co tak zadziaao, e dysymulowaam sama przed sob i byam przekonana, e jestem zdrowa? I przekonaam o tym wszystkich w okoo, tylko Ciebie, Tadeuszu nie udao mi si zwie. Jest to dla mnie stale nie pojte, dlaczego dla mnie samej tak przebiegaa choroba. Normalnie, jak to zwykle bywa, powinnam chodzi i gosi, e jestem Bogiem albo szatanem, albo Chrystusem. A ja nawet o tym nie wiedziaam, e nimi byam. Wszystko podwiadomie zapisywaam w dziennikach, lecz nie wiedziaam, co zapisuj. Mj pierwszy zapis z dziennikw, ktre ocalay, to 18 rok ycia i odwiedziny szatana w moim pokoju. To mnie nie przeraao, byam zadowolona, e przychodzi On, Pan Ciemnoci, do mnie potpionej, czynicej zo. Co si jeszcze wydarzyo, kiedy miaam 13,14 lat? Nie pamitam. 19 sierpnia Nie auj ani jednej sekundy cierpienia, przez ktre przeszam. Nie auj niczego, co si w moim yciu wydarzyo, nie auj, e miaam schizofreni, nie auj tych okrutnych lat, uwaam, e pomimo choroby i niewyobraalnego cierpienia nie s stracone.

To nic, e mnie nie kochano, zdradzono, byam ofiar wielu osb. To, co przeyam, potrafiam zamieni w twrczo, stao si jdrem mego istnienia. Dziki temu poznaam tajemnic schizofreni do koca, tak jak zawsze chciaam. Zapaciabym jednak najwysz kar, straciabym ycie, lecz Bg czuwa nad niewinnymi i zawsze daje mi szans na odnalezienie siebie. 20 sierpnia Rozstanie z ukochan osob. To tak, jakbym nagle stana przed bia cian i niepewnie dotykaa jej palcami. Twoja obecno paraliuje mnie. Jak to dobrze, e wrcono mi ycie, jak to dobrze, e udao mi si przey mier kliniczn. Kocham i yj. 21 sierpnia Jaka cisza wokoo, jakbym bez ciebie nie syszaa wiata. Wyobraziam sobie ptaki bez nieba. 22 sierpnia Nie mona adnej prawdy dotkn do koca. To boskie prawo. Ja jestem jedynie czowiekiem. Tylko w ten sposb kocham prawdziwie. Mio boska jest mioci nierealn. Nie jest mioci do koca. Nie jest mioci duchow czy przyjazn. Jest mioci ponad mioci, czym, czego moemy dowiadczy w przeyciach ostatecznych, granicznych, pod warunkiem, e staniemy nadzy na chwil przed Bogiem na pograniczu dwch wiatw, pozbawieni wszystkiego, i powrcimy tutaj w nowe ycie. Tak si stao ze mn. Wybraam si TAM, w podr zbyt dalek, bym moga si spodziewa powrotu, a jednak dane mi byo zawrci, by dowiadczy prawdziwej mioci. I w tym objawia si mio Boga do mnie po caym okruciestwie mego ycia. 23 sierpnia Oswajam w sobie twoj nieobecno tutaj, by lej tu by. Kiedy myl o tobie, ciepo wok serca rozrasta si i staj zasuchana w jego rytm. I chocia tskni, jest mi tak dziwnie, niesamowicie. Jeste namacalna we wspomnieniu i w rzeczywistoci. 25 sierpnia Wieczr mi si wydua, samotny jak ja, wdruje po pokoju, zdumiony niedawnym zachodem soca, osaczony czasem, ktry gna do przodu w czas teraniejszy, w przyszo niepewn. I chocia niepokj dogania wieczr, moje myli biegn tam, gdzie ty jeste, z ciepem wok serca, tak blisko, tak namacalnie ci wyczuwam. I mocniej staje si tutaj, w nadchodzc ciemno. Kocham ci, szepcz, i jaka moc mnie ochrania, czuwa nade mn. Moc niepojta, silniejsza od tej, ktra jeszcze czai si w zakamarkach duszy. Wierz w nasz mio, to wiara najsilniejsza.

ZAKOCZENIE Na zakoczenie, czytelniku, chc przedstawi rozmylania Evy Syristovej na temat schizofrenii, ktre take pomogy mi w mojej analizie. Schizofrenia jawi si jako spontaniczna, nie uwiadomiona reorganizacja rzeczywistego wiata, ktry leg w gruzach. wiat urojony jest rekompensat za ranic lub utracon rzeczywisto i ma kruch, cakowicie oryginaln, a nawet niekiedy dziwaczn architektur. Nie jest ona bezsensowna. Twrczo wiata psychotycznego, wykorzystujca obrazy senne, symbole i autystyczne zaspokajanie potrzeb, ma wasn logik, wasny sens i znaczenie i pozostaje w cisym zwizku z histori ycia jednostki. Z punktu widzenia podmiotu bywa to czsto wysoce funkcjonalna konstrukcja, ktr czowiek tworzy obok ruin wiata rzeczywistego lub zamiast nich. Symptomy schizofreniczne, jakkolwiek pocztkowo wydaj si niezrozumiae, powstaj wedug cile okrelonych prawidowoci. W ramach psychozy moemy czsto obserwowa autonomiczny i w pewnym sensie pynny rozwj powizanych z sob irracjonalnych operacji, zmierzajcych poza wiadomoci i niezalenie od woli jednostki do rozwizania zagraajcej sytuacji yciowej. W iluzjach, omamach i halucynacjach powstaj czsto niezalenie od wiadomoci podmiotu urojone realia ycia, ktre czowiek uwaa za rzeczywiste i bez ktrych w wielu wypadkach nie mgby dalej egzystowa. Jest to wiat ze sztucznym socem. Wydaje si, e w przypadkach granicznych, gdy zagroenie i niezaspokojenie przekraczaj wytrzymao jednostki, wwczas nawet konstrukcje senne lub zaspokajanie w fantazji moe przynajmniej na jaki czas utrzyma w rwnowadze aktywno psychiczn czowieka, moe ono uchroni jednostk przed rozpadem osobowoci lub samobjstwem, bdcym konsekwencj nieznonego w wielu przypadkach godu psychicznego. Psychotyk wkracza w swj wiat urojony tak, jakby to by wiat rzeczywisty. Dochodzi tutaj do uprzedmiotowienia subiektywnego przeywania rzeczywistym staje si to, co czowiek chce, by rzeczywistym byo. Schizofrenia jest wiatem wewntrz wiata. wiat urojony, ktrego nie sposb okreli, jest jak otwarta rana, ktra wyrasta obok wiata rzeczywistego, bdc zarazem jednym ze sposobw szukania ulgi przez chorego. Psychoza jest zarwno wyrazem uzewntrznionego cierpienia czowieka z powodu wiata rzeczywistego i stosunkw midzyludzkich, jak te jedn z form tendencji czowieka do niepowstrzymanego przekraczania granic ludzkiego bytu, choby w

marzeniu. Jest czasem psychoza wyimaginowan odwrotnoci realnego pieka yciowego, ktra moe si jawi nie jako sytuacja bez wyjcia, lecz jako ogrd wszelkich rozkoszy. Wedug Freunda schizofrenia charakteryzuje si regresj libido do stadium oralnego. Chodzi o to, by ponownie, wyzwoli stumione pierwotnie dziecice urazy seksualne, przenie je na poziom wiadomoci, zlikwidowa stumienie warunkujce powstanie symptomw. Podstawowym warunkiem sukcesu psychoterapeutycznego jest zdolno pacjenta do tzw. przeniesienia. Chory, cho nie jest tego wiadom, powtarza w stosunku do terapeuty przebiegajce zwykle automatycznie acuchy zachowa. Leczenie polega na tym, e psychoanalityk w terapeutycznym kontakcie z pacjentem nie wzmacnia chorobliwych reakcji pacjenta i w ten sposb je likwiduje. Chorzy, ktrych libido zostao utrwalone w autoerotycznym stadium rozwoju, pozbawieni s zdolnoci przeniesienia. Nie s oni w ogle w stanie wytworzy sobie libidalnego stosunku do obiektu lub realizuj go w stopniu minimalnym. Wedug Junga jest to zwikszona wraliwo na bodce o intensywnoci podprogowej nawet drobne, codzienne urazy nabieraj nadmiernej intensywnoci. Jednostka moe wypiera ze wiadomoci kade zagraajce yciu przeycie urazowe, ktrego nie jest w stanie usun lub przezwyciy realnie. Regresja w wyniku chronicznie nie rozwizanego konfliktu prowadzi do zwrotu w rozwoju osobowoci do ontogenetycznie i filogenetycznie wczeniejszych form zachowania, ktre Jung nazywa archetypami; archetypy maj ustalon form ogln, funkcjonuj jak instynkty, speniajc podstawowe funkcje ukierunkowujce i motywujce aktywno psychiczn, s dziedziczone z pokolenia na pokolenie, zawieraj nie tylko prymitywne podstawowe formy reakcji ale take zasady moralne i religijne, ktre s prawzorem postpowania ludzkiego. Proces psychotyczny w schizofreni jest gigantycznym procesem kompensacji, w ktrym ostatecznie zostaje rozwizany w nie rozwizany wczeniej i wyparty ze wiadomoci konflikt, na przykad na poziomie zachowania prymitywnego, fantastyczno symbolicznego. Przy chronicznym przebiegu choroby niewiadome kompleksy mog osign taki stopie autonomii i tak zdominowa wiadome procesy psychiczne, e odnowienie spjnoci osobowoci i jej rzeczywistego kontaktu ze wiatem nie jest ju moliwe. Psychotyk traci zainteresowanie rzeczywistoci. Patrzy na wszystko z punktu widzenia swej rozchwianej perspektywy osobistej. Jego spostrzeganie i poznanie wraca ku formom

archaicznym. Sfera wiadomoci jest rozszczepiona i przesycona nie powizanymi z sob fragmentami aktywnoci sennej, przewaaj w niej infantylne impulsy, fantazje i lki. Chory przygnieciony jest lawin procesw niewiadomych, pochodnych urazw z wczesnego dziecistwa, nieopanowanych dziaa popdowych. Znajduje si we wadzy lku. Regresj jest tu prawie cakowita. Przewaaj archaiczne mechanizmy obronne projekcja, introjekcja i wyparcie. Podstawowym powodem zlewania si w regresji schizofrenicznej rzeczywistoci i nierzeczywistej fantazji s zaburzenia w postrzeganiu wasnej osoby, obrazu ja, ktre jest odrbne od otoczenia. Najgbsze przyczyny tego defektu tkwi w nieprawidowociach wczesnych kontaktw uczuciowych midzy matk i dzieckiem. Matka, ktra nie wzmacnia obrazu ja, powoduje, e schizofrenik zosta wystawiony na nadmierne dziaanie lku w okresie, kiedy nie mogy powsta jeszcze granice jego ja, nie mogy dojrze adekwatne i skuteczne reakcje obronne. Niezaspokojenie potrzeb w wieku dojrzaym jest w istocie powtarzaniem, spotgowaniem sytuacji stresowych wczesnego dziecistwa. Wszystkie procesy schizofreniczne mona przyrwna do rozlegej inwazji procesw niewiadomych w dziedzin struktur wiadomych. Przyczyn powstawania napi i sprzecznoci jest nie tylko niemoliwo zaspokojenia tych znaczcych dla ycia potrzeb, lecz take niemono zaspokojenia ich w okrelony sposb, zgodnie z nawykami nabytymi we wczesnym dziecistwie. Symptomy psychopatologiczne s rodzajami reakcji obronnych, niedopuszczalnych ze spoecznego punktu widzenia, za pomoc ktrych psychika radzi sobie z trudn do rozwizania sytuacj. Przyczyna to negatywne dowiadczenia wczesnego okresu rozwoju, braku w tym okresie uczucia mioci, bezpieczestwa i potrzeby doceniania. Poczucie bezcelowoci, wewntrzny niepokj, zaburzenia snu, objawy oglnego zmczenia s wyrazem nie zaspokojonych potrzeb. Jednostka powraca do historii swego ycia, poszukujc takiego momentu okresu, ktry by dla niej bardziej satysfakcjonujcy ni obecny. Chory z obsesj niskiej samooceny wyrwnuje j poprzez identyfikowanie si z postaci wyrafinowanego czarodzieja, maga. Owe operacje wadzy daj poczucie panowania nad wszystkim, co si dookoa dzieje. Schizofrenia jest wyrazem bankructwa kontroli wiadomoci i cakowitej dezorganizacji aktywnoci psychicznej. Spokj odzyska dopiero chory w stanie gbokiej

regresji, na paszczynie przey przewanie natury sennej. U mnie byty to stany z pogranicza mierci klinicznej, wtedy byam prawdziwie szczliwa, jak dziecko przed narodzeniem, w tonie matki, tam czuam si najbezpieczniej. Podstawowym rdem zaburze psychicznych s sytuacje, w ktrych jednostka zostaje pozbawiona swej yciowej roli i wartoci; w ktrych przewaa poczucie pustki, absurdu. Schizofrenia jest odbiciem sytuacji yciowej, w ktrej zawiody wszystkie punkty oparcia, w ktrej kady projekt wydaje si ju niepotrzebny, a kady wolny wybr prowadzi w lep uliczk. Schizofrenia to nastpstwo kryzysu wolnoci w nierozwizywalnej sytuacji, a jednoczenie prba jego zrozumienia i przeamania. Jest ona jednym ze sposobw odpowiedzi na skrajne zagroenie psychiczne, gdy czowiek nagle pozbawiony sensu istnienia, przyszoci, nadziei znalaz si w skrajnej sytuacji yciowej lub nawet zosta zmuszony do ucieczki od ycia. Schizofrenia jest okrelon odpowiedzi na pytanie: po co i dalej? Psychoza jest szans tymczasow, wyimaginowanym przenikniciem nieprzekraczalnych w rzeczywistoci cian wiata. W psychozie czowiek nie ma dostatecznej moliwoci do wiadomej obrony. Jego odporno na przecienia jest znacznie zmniejszona w nastpstwie dugotrwaego wyczerpania psychicznego i fizycznego. wiadomo jest zawona, przewaaj mechanizmy podwiadome. Psychotyk jest przytoczony lawin niewiadomoci, autonomicznych procesw; naraony jest nieustannie na inwazj stumionych urazw i konfliktw, ktre oywaj i narastaj. Pojawia si panika. cakowity brak poczucia bezpieczestwa. Tam, gdzie zawiod psychotyczne mechanizmy obronne, eksploduje lk, uwalnia si nie zwizana energia niemoliwych do przyjcia, destruktywnych, niszczcych przey sytuacja przerasta wytrzymao chorego. W miejsce tendencji samozachowawczych pojawiaj si siy niszczce, ktre deformuj i opanowuj wiat wewntrzny i zewntrzny. Mog pojawia si momenty krytyczne, kiedy zamiast tendencji samozachowawczych wystpuje agresywna nienawi do ycia, w ktrych mier, zniszczenie, destrukcja s dla psychotyka atwiejsze do przyjcia ni ycie, ktre czasem odrzuca z niespotykan atwoci. W psychoterapii pacjentw psychotycznych musimy zadawa sobie pytanie, do jakiego stopnia jest w ogle moliwe i celowe rozbijanie ich wiata urojonego. Wolno nam to robi

dopty, dopki chory nie cierpi z tego powodu bardziej ni wtedy, kiedy yje swoimi urojeniami i omamami, oraz dopki nie uniemoliwiaj mu one funkcjonowanie w spoeczestwie. Pocztkowo musimy respektowa gboki lk pacjenta przed rzeczywistoci, ktr uwaa za obc i wrog. Musimy te pogodzi si z jego ucieczk do autystycznej wiey, w ktrej szuka ocalenia. Autyzm tylko do czasu spenia funkcj ochronn. Czowiek wytwarza wok siebie prni, wygaszajc zwizki i kontakty, natomiast otoczenie odrzuca go, omija jako zbdny element. Autyzm staje si mierci psychiczn. Schizofreniczne halucynacje, iluzje nie mog by uwaane za izolowane zudzenia zmysowe. S one czci nieodczn caociowo rozumianej, zaburzonej komunikacji chorego ze wiatem, elementem jego patologicznie zmienionej sytuacji i roli yciowej. Nie odreagowana agresja w nastpstwie wzmoonego, realnego i dugotrwaego zagroenia jednostki (ktrej motywacje wasne i urazowe to sytuacyjne pozostaj poza wiadomoci) powoduje nieznone narastanie napicia, ktre spontanicznie zmierza do rozadowania. W omamach dokonuje si subiektywne przeorganizowanie rzeczywistoci, z zachowaniem zgodnoci z niewiadomymi motywami chorego. Powstaje jakby stan nowej rwnowagi midzy podmiotem a rodowiskiem. Narastajca wrogo i agresja szuka pseudoobiektu, tarczy, ktra ma umoliwi rozwizanie pierwotnie nierozwizywalnej sytuacji stresowej. Mj wiat byt modelowany strachem i nienawici. Nierzadko nawiedzay mnie myli o mierci rodzicw. Byty to Jednoczenie myli, ktrych nie mogam dopuci do wiadomoci, obwarowane wyrzutami sumienia i poczuciem winy. W ten sposb powstaa sytuacja bez wyjcia. Nienawi, ktrej nie mona byo rozadowa na rzeczywistym obiekcie, zwrcia si przeciwko podmiotowi. Ukryty zamiar zabicia rodzicw zamieni si w otwarty autoagresyjny akt samobjczy. Narastajca, nieodreagowana potrzeba zemsty wymagaa ujcia, grozia bowiem zniszczeniem. W urojeniach przeladowczych dochodzi do uprzedmiotowienia wrogich uczu chorego, do ich ekstrapolacji poza osobowo, do projekcji niebezpiecznych, agresywnych motyww na

rodowisko zewntrzne. Za pomoc tych mechanizmw chory wciga do gry w swoim urojeniowym spektaklu inne osoby, ktre mog by cakowicie neutralne, obce, nie znane choremu. Chory dziki mechanizmowi projekcji uwalnia si od nienawici w ten sposb, e staje si ofiar ekspansywnego i paranoidalnego pseudospoeczestwa. Ale jednoczenie przenosi na nie swoje lki i pragnienie usprawiedliwienia wasnej agresji, znajdujc w nim obiekt, na ktrym moe agresj rozadowa. Urojeniowa interpretacja sytuacji pozwala na zachowanie pewnej integralnoci osobowoci, chroni przed rozpadem psychicznym. Stworzenie urojeniowej konstrukcji zmierza do ekspansji, wywouje powstanie kolejnych uroje, powoduje konstruowanie nowych rl, tworzenie nowych urojonych przeladowcw. Gdyby udao si we waciwym czasie uwolni chorego od nieopanowanego, narastajcego lku, ktry sygnalizuje nadejcie choroby psychicznej, gdybymy czciej dostrzegali jego panik i strach, pojawiajce si w wyniku wycignicia w gr nieznanych sil, ktrymi chory, zwaszcza na pocztku choroby, jest przytoczony, mona byoby zapobiec wielu gwatownym czynom psychotycznym, samo okaleczeniem lub okaleczeniom innych osb, samobjstwom i zabjstwom. POST SCRIPTUM 1 Drogi Czytelniku, w listopadzie 1994 roku ponownie znalazam si w szpitalu psychiatrycznym w Czstochowie, na oddziale dr Marka Sternalskiego. Nie rozumiaam, co si ze mn dzieje, sdziam, ba, byam przekonana, e choroba ju nigdy nie wrci. Cakowicie ogarn mnie lk i opanoway halucynacje, chocia nie wiedziaam, e nimi s. Do tego doczyy urojenia, o ktrych te nic nie wiedziaam. yam w wyimaginowanym wiecie, zupenie zamknita w szklanej kuli i nie mona byo ze mn porozumie si. Rozmawiaam z gosami, gwnym rozmwc by Tadeusz, ktry domaga si mojej mierci. Zupenie tego nie rozumiaam, a lk ponownie prowadzi mnie ku samozagadzie. Ju wczeniej wyczuwaam wrogo Tadeusza, po tym, jak mu wyznaam prawd. Tadeusz nienawidzi psychotykw. Nie wiem dlaczego, ale niszczy ich i nie ja pierwsza padam jego ofiar. Przez ostatnie dwa lata usiowaam wyebra akceptacj dla swojej osoby, co byo kolejnym absurdem, bo od nikogo nie mona w ten sposb uzyska adnego uczucia. Miaam tylko niejasne informacje od ludzi z ekipy Tadeusza, e mnie niszczy, i trwaam w tym dwa lata do kolejnej eksplozji poczucia winy. Targay mn nienawi, al, wcieko i nie umiaam sobie

z tymi emocjami poradzi. Nie przytocz tutaj faktw, bo o tym, Drogi Czytelniku, innym razem. Do momentu konfliktu z Tadeuszem wszystko zdawao si by na swoim miejscu, byam silna, spokojna, realizowaam si w pracy jako psycholog, pracowaam z rodzicami narkomanw i nikt nareszcie nie wypomina mi mojej przeszoci, wrcz odwrotnie, moja wiedza i dowiadczenie byy tutaj bardzo cenne. I rozsypaam si. Przez 5 tygodni pobytu w szpitalu usiowaam sobie wytumaczy, dlaczego ponownie jestem w psychozie. Nie bya to ju schizofrenia, tylko stan psychotyczny wywoany konkretnymi sytuacjami. Bratam wic leki i modliam si, by wizja ptli oddalia si. Lekarze troskliwie zajmowali si mn, leki agodziy lk, a ja si baam. Miaam bardzo duo czasu do mylenia. Zrozumiaam, e ponownie musz przewartociowa moje ycie. Pierwszym krokiem bya rezygnacja z ycia publicznego, ktre mnie rozstrajao, kosztowao zbyt duo emocji. Potrzebowaam prywatnoci, spokoju, ciszy, by ponownie nie sprzeniewierzy si Bogu, ktry te gdzie mi si oddali, przestaam z nim rozmawia i zostaam cakowicie osamotniona. Zrozumiaam, e mj yciorys jest dla mnie nie do uniesienia, a spotkania z innymi tylko to pogbiaj. Zrozumiaam, e jestem bardzo nieszczliwym czowiekiem, pomimo sukcesw, jakie odnosiam w yciu. Skoczyam studia pomimo choroby, pracowaam, pomagaam innym i zupenie si w tym pogubiam. A przyszed czas, e musiaam przyzna si sama przed sob, e sobie nie radz, e za ogromny ciar wziam na siebie. Zaczam od prostych spraw, a moe od najwaniejszych. Pogodziam si ze swoimi rodzicami, wybaczyam im, a oni mnie. Byo to nam potrzebne, chocia wiem, e ju nic mnie nie sklei, tam gdzie kiedy pko moje serce, e strata jest nie do odrobienia, ale te nie mona si ni cay czas zadrcza. Przepraszam Ci, Mamo, przepraszam Ci, Tato, za t ksik, ale czuj, e jest ona potrzebna ludziom. Nie wiem, jakie konsekwencje ponios po wydrukowaniu tego tekstu, jest to dla mnie kolejne wyznanie, tak jak wyznaniem by Pamitnik narkomanki i Kokaina. Potrzebuj go, moe w kim co si obudzi, moe kto co wicej zrozumie. Zaufaam Tadeuszowi do koca. Zawiodam go kolejnym samobjstwem, a on okaza si toksycznym terapeut.

Nie ma co ju tego rozdrapywa, stao si. Najgorsze jest wyczekiwanie, kiedy udzisz si, e co si zmieni. Tadeusz nie da mi kolejnej szansy. Pogodziam si z Ew. To niesamowite, jak nasza przyja piknie si rozwija. Czekaymy na siebie cztery lata, teraz gonimy stracony czas. Kasia odesza i zacza y wasnym yciem, spenia swoj rol i pozostaa przyja. Nie udao mi si porozmawia z Ank. Trwa w swoim buncie i widocznie tak ma by. C, Diabe powrci i chyba ju nigdy mnie nie opuci. I zakocz. Drogi Czytelniku, tak jak zaczynaam pierwsze wydanie Pamitnika narkomanki. Wszystko jest fikcj, ja rwnie. POST SCRIPTUM 2 Doyam do lat dziewidziesitych, ba 2000 lecia. Przez ostatnie 8 lat walczyam o przetrwanie, opuszczona przez niektrych przyjaci zdobyam nowych. Dr Marek Sternalski opiekowa si mn przez ostatnie 10 lat. Gdyby nie On, nie wiem co mogoby si zdarzy. Cierpliwie sucha moich uroje i halucynacji. Teraz jestem crk szatana. Ze schizofrenii nie ma wyjcia. Byy liczne poprawy, kiedy zdrowiaam ale jdro schi nieustannie mnie mczyo. Schi mnie dopadao w najbardziej zaskakujcych momentach, powalao i nie potrafio normalnie funkcjonowa. Jestem chora, drogi Czytelniku, sysz gosy, mam urojenia, zaburzenia wiadomoci, gubi si w znanych mi miejscach. Tylko dr Marek Sternalski pomaga ukoi mj bl. Pokochaam go jako dajcego ukojenie blu, jako genialnego czowieka, ktrego nie dziwi, e znowu si wieszam czy truj. Przez ostatnie 8 lat przyjmuje ze spokojem moje cierpienie, telefony o pnocy czy w wita, mam w nim prawdziwego przyjaciela, ktremu mog zaufa. Zawsze mnie wysucha i zrozumie. Jestem schizofreniczk i trzeba nauczy si z tym y. Przez ostatnie 8 lat byam 26 razy u Niego w szpitalu, w lku, z mylami samobjczymi, zdezorientowana. Wieszaam si, bo nie mogam unie ciaru choroby, gosw, ktre kazay mi si

powiesi, i toczylimy ze sob walk i zwyciya zawsze mio, ktr Go obdarzam, bo nie miaam innej mioci oprcz mioci rodzicw a szatan kusi, kiedy si zaami i oddam mu moje ycie. Przez 8 lat oddawaam to, co ukrywaam przez 20 lat psychozy. Nareszcie przemwiam. Tadeusz Kobierzycki i Anna Marczak dooyli swoje. Jak oni mnie nienawidz. Za to, e nie rozrniaam jani od rzeczywistoci. Ale to ju historia. Odnalazam si w psychozie i nikt mi tego nie odbierze. A szatan towarzyszy mi w codziennoci. Zabijaam si przez ostatnie 8 lat. I wierzyam, e si odrodz. Moe ten 2000 rok przyniesie jak ulg ze wiadomoci, ktr teraz poznaam. Na oddziale byam pena lku nie do wytrzymania, goni mi si czas, zdezorientowana i tylko Ciebie, dr Marku, rozpoznawaam, bye moim wentylem bezpieczestwa, tylko Tobie wierzyam i zaufaam. Wyznawaam Ci mio, kiedy ju nic nie dziaao, a Ty mnie przytulae i lk odchodzi, to byo jak owiecenie, e jest kto, kto mnie rozumie w cakowitej rozterce psychicznej. Tylko Ty rozumiae mj lk. 8 lat walki o przetrwanie. Jestem ju bardzo zmczona, Doktorze, ale si nie poddam. Tylko Ty znasz skal mego cierpienia, byt i alkohol, by si nie powiesi. Plcz. Tyle musiaam wycierpie. Ale na oddzia przychodziam trzewa, po duszej abstynencji i to nie miao wpywu na rozwj choroby. Gosy szatana mam od 14 roku ycia, kiedy byam jeszcze trzewa. Nie oszukiwaam Pana, po prostu nie mwiam wszystkiego. Rozwj mojej choroby, to byty dwa rne nurty mojej choroby. Najpierw bya psychoza pniej eliminowaam lk mojej choroby. Lk mnie niszczy Panie Doktorze. A ja tak kocham ycie! Nikt nie wiedzia o mojej chorobie, jedynie Pan si domyla 20 lat temu. Jaka jest granica cierpienia? Jestem psychologiem. Kiedy umiaam pomaga innym, teraz zostaa tylko psychoza i ja, bezradna. Ju nie popeni samobjstwa. Nawet jeli szatan bdzie mnie kusi.

Niech mi Pan pozwoli siebie kocha, ta mio pozwala mi przetrwa najgorsze. Tyle razy byam u kresu i Pan mnie ratowa... Niekiedy nie pamitam jak mam wrci do domu i po co wyszam z domu. Mam tak kartk w dowodzie eby mnie odprowadzi do domu jak si zgubi, ale do Pana zawsze trafi. Te wszystkie pobyty w szpitalu przez ostatnie 8 lat daway mi sil i utwierdzay w mioci, e jestem bezpieczna... Przez te lata napisaam 10 ksiek, staam si stawna a do blu, do kolejnego cierpienia. Stao si to take dziki Panu, Doktorze. Walczyam z samobjstwem i kada ksika miaa by ostatnia. Tu rozkwita we mnie talent pomimo choroby, kiedy kontaktuj... Kiedy Pan mnie przytuli rodz si nowe pomysy. I oto w tym wszystkim chodzi... Przy Panu czuj si bezpieczniej. Przepraszam za wieszanie si na oddziale, za trucia, to tylko mj lk, z ktrym sobie nie radz. Jestem dziwnym dzieckiem dla moich rodzicw, prdzej rozumie mnie ksidz na spowiedzi, i przyjmuj Chrystusa, i staje si wiato w mojej duszy. Zawsze zdy mnie Pan uratowa. Pokochaam Pana czyst, platoniczn mioci. Wiem, e ma Pan setki takich pacjentw ale to mi nie przeszkadza. Drogi Czytelniku, powtarzam, z psychozy schizofrenicznej nie ma ucieczki. Mona jedynie agodzi objawy lekami i mioci. Pogodziam si ju z tym. Potrzebuj opieki drugiego czowieka. Nie wiem co to bdzie, kiedy rodzicw zabraknie. To Mama powstrzymuje mnie od wyjcia nago na ulic, to Ona sucha moich uroje i zagubie. Jestem crk szatana. I broni si przed przepaci. W chorobie wiele osb mnie opucio. Tadeusz Kobierzycki wycign ode mnie wszystko i mnie znienawidzi. Wla swj jad Annie Marczak, z ktr byymy jak siostry, a teraz ona mnie nienawidzi i nie potrafi ani wydorole ani przebacza. Za to zyskaam wielu nowych przyjaci, ktrzy akceptuj mnie tak jaka jestem. Pokochaam, mylaam, e ju nigdy mi si to nie uda, wybaczyam. Postawa dr Marka Sternalskiego dodaje mi si. Jest Kasia Niedwied, moja powierniczka, jest Marzena Bratek z mam, Jest Dorota z Arkiem, i wielu innych, ktrzy wierz we mnie.

yj. Ju nie targn si na swoje ycie. Jest dobra wrka Anna. Mj brat odwrci si ode mnie, powiedzia, e po mierci rodzicw nie bdzie si mn opiekowa. Bratowa powiedziaa mi, e jestem wyrachowana od dziecka. Mog liczy na rodzicw, Danuk, Jagdk, ktrej syna Michaa jestem matk chrzestn. A tak naprawd yj w ogromnej samotnoci. I w cierpieniu. To trwa ponad 20 lat. Doktorze, Marku Sternalski. Wierz, e zawsze zdy mnie Pan uratowa.

You might also like