You are on page 1of 51

2 Z redakcyjnego biurka KOMU NA TYM ZALEAO?

3 Grzegorz Walkowski DIABY POLSKIE I POMORSKIE 6 Adam Samulewicz YCIE KULTURALNE Tczew w latach midzywojennych 8 Maria Pajkowska-Kensik O EDUKACJI REGIONALNEJ NA STUDIACH PODYPLOMOWYCH 9 Magorzata Smeja WYGLD I WYPOSAENIE KOCIOA Fara tczewska w XV1-XVIIF wieku (cz trzecia) 13 Roman Landowski BERNARDYNI Przybysze w habitach (dokoczenie) 15 Adam Bloch LASKI (gmina liwice) 17 Krystyna Zbielska PATRON NASZEJ SZKOY KAZIMIERZ LUSIEWICZ Konterfekty 20 DNI KOCIEWIA Z BEDEKEREM 22 Tomasz Antoni von Piechowski WOJEWDZTWO KASZUBSKO-POMORSKIE? DLACZEGO NIE?! 24 Urszula Szczepiska Andrzej Grzyb SIEDZIBA KOCIEWSKICH TWRCW LUDOWYCH W WYCINKACH 26 Krzysztof Korda

Kwartalnik spoeczno-kulturalny
Nr 2 (37) lato 2002 PL ISSN 0860-1917
WYDANO ZE RODKW BUDETU MIASTA TCZEWA RADA PROGRAMOWA Kazimierz Ickiewicz - przewodniczcy oraz Irena Brucka, Andrzej Grzyb. prof. Maria Pajkowska-Kensik, Roman Szulc. Dariusz Zimny, Jzef Zikowski. REDAGUJ Roman Landowski Wanda Rokicka Halina Rudko

redaktor sekretarz amanie

naczelny

Magdalena Pawowska skad

PRZEDSTAWICIELE TERENOWI Andrzej Solecki (Gniew), Marek liwa (Nowe) WYDAWCA Kociewski Kantor Edytorski Sekcja Wydawnicza Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Aleksandra Skulteta w Tczewie
dyrektor Urszula Wierycho

SIEDEMNASTOWIECZNY TCZEW W WIETLE RYCIN


31 Zbigniew Gniewkowski DZIEJE MOJEGO RODU 37 Roman Landowski OBRAZ KOCIEWIA W POEZJI PAWA WYCZYSKIEGO 40 Andrzej Grzyb RZEKA (opowiadanie) 46 Jolanta Bednarczyk SPOTKANIE Z POET. RZEBIARZEM ZYGMUNTEM BUKOWSKIM 46 Zygmunt Bukowski POD CIEK SOCA (wiersz) 47 Roman Landowski RECENZJE W"gstwienie stw wiernych, Prozy mae i mniejsze

ADRES REDAKCJI I WYDAWCY 83-100 Tczew, ul. .1. Dbrowskiego 6, tel. (058) 531 35 50
Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania skrtw, zmiany tytuw oraz poprawek stylistyczno-jzykowych w nadesanych tekstach.

Teksty oraz zdjcia zamieszczone w niniejszym numerze zostay przekazane przez autorw nieodpatnie. NAWIETLENIE. MONTA I DRUK Drukarnia Wydawnictwa Diecezji Pelpliskiej Bernardinum" Pelplin, ul. Biskupa K. Dominika 11 Nakad: 1000 egz. Objto: 6 ark. druk.

48 MAE PROZY ANDRZEJA GRZYBA


cieka nad Wd, Drzewo na wzgrku, Droga na Szteklin

* * *

Uwaga Szanowni Czytelnicy


W nastpnym numerze ukae si wkadka z. bibliografi zawartoci Kociewskiego Magazynu Regionalnego za lata 1986-2000 w opracowaniu Katarzyny Waldecker.

Z redakcyjnego biurka

Komu na tym zaleao?


Takie pytanie zadaj sobie mieszkacy pnocnego Kociewia po podaniu do publicznej wiadomoci informacji o utworzeniu okrgw wyborczych, zwizanych z jesiennymi wyborami do sejmiku pomor skiego. Powodem powszechnego wrzenia jest uchwaa tego sejmiku, ktra ustalajc okrgi wyborcze, podzielia Kociewie. Powiat starogardzki poczono z Kaszubami, tzn. wczono do okrgu IV razem z powiatami kartuskim, kocierskim i gdaskim, a powiat tczewski trafi do okrgu V, czyli do Powila z powiatami nowodworskim, malborskim i kwidzyskim. Komu musiao na tym zalee, eby rozbi jedno regionaln Kociewia i osabi moliwo wpro wadzenia do sejmiku radnych z tej ziemi. Nie mamy adnej wtpliwoci, e jest to dziaanie celowe, skoro w pozostaych projektach podziau, ktre brano pod uwag, powiaty starogardzki i tczewski byy zawsze obecne w osobnych okrgach. A wic kada propozycja podziau przewidywaa rozdzielenie Kociewia. Dbao o osabienie siy wyborczej tego regionu jest zadziwiajca i nader podejrzana. Uchwaa sejmiku zostaa przegosowana jednomylnie. Gosowali za ni nawet radni z Kociewia. Niektrzy z nich tuma czyli si tym, e obowizywaa dyscyplina partyjno-koalicyjna. Zapewne zapomnieli skd pochodz i kogo reprezentuj. Parti czy swoich wyborcw z regionu? A wic komu na tym zaleao? Nie jest tajemnic, e Sejmik Wojewdztwa Pomorskiego z natury ukadu geofizycznego zdominowany jest przez reprezentantw z regionu Kaszub. Kociewiacy niewiele mieli do powiedzenia w tym gremium nawet gdy cae Kociewie naleao do jednego okrgu, ale tym razem jakby zadbano o to, by wcale ich tam nie byo. Mwi si o tym gono, take o uzurpacji Kaszubw do wycznego wadania caym wojewdztwem. No c, nie udaa si zmiana nazwy wojewdztwa na kaszubsko-pomorskie - bd, jak niektrzy chcieli, na kaszubskie - to moe si uda zabr wadzy. Kociewiacy mocno protestowali przeciw propozy cjom zmiany nazwy wojewdztwa, moliwe wic, i prba rozbicia Kociewia przy pomocy nowego podziau na okrgi wyborcze jest po prostu kar za w protest. Jeli rzeczywicie tak jest, to dziwnie praktyki te wygldaj wobec gonej kampanii informacyjnej o Unii Europejskiej (Unia bez tajemnic"), do ktrej tak bardzo chcemy wej. Przypomnijmy, e jedn z unijnych wartoci jest popierany przez Polsk szacunek do rnorodnoci, a wic rwnie tosamoci regionw. No. chyba, e wrd kaszubskich dziaaczy znowu jest inaczej.

Redaktor
2

Pan Wiktoryn piknie i barwnie opowiada o bohate rach swojej kolekcji, szczeglnym sentymentem darzc Borut. To od niego si zacza kolekcja. W zbiorze rzeb, legend, powiedze, przysw dotyczcych diaba polskie go, gwne miejsce zajmuje najbardziej polski ze wszyst kich diabw - Boruta. Nie ma adnej wtpliwoci, wszystkiemu zawini dia be. Najpierw nakoni Ew do skosztowania zakazanego owocu, czego skutki odczuwamy do dzisiaj, pniej za jako Boruta podsun Wiktorynowi Grbczewskiemu myl, by cae ycie powici kolekcjonowaniu najrniejszych wyobrae polskiego diaba. Rzecz caa miaa swj pocztek 44 lat temu, w 1958 roku. Tedy to - jak powiadaj w czyckich komnatach, Boruta postanowi przypomnie Polakom o swoim istnieniu. By tego dokona musia jednak posuy si kim, najlepiej naiwnym i czystym. Takie bowiem dusze najbardziej odpo wiadaj piekielnym mocom. Wcieli si przeto w posta ludo wego rzebiarza i gawdziarza, Ignacego Kamiskiego, po czym zacz rozglda si za swoj ofiar. Traf chcia, e czyc nawiedzi wwczas Wiktoryn Grbczewski - mionik sztuki ludowej i cudownych bajan. Dojrzawszy w przybyszu doskonae narzdzie swoich niecnych poczyna - BorutaKamiski ofiarowa Grbczewskiemu figurk wyrzebionego przez siebie diaba i dar ten okrasi tak niezwyk opowieci o swojej przyjani z krlem Kazimierzem (ktry, jak wiadomo wykorzystywa czycki zamek w celach niezbyt chlubnych, lecz za to zaspokajajcych krlewskie dze), e biedny Grb czewski nie do, e diabu w wieczn dzieraw zaprzeda dusz i obieca suy do koca swoich dni, to jeszcze na dodatek nigdy we nie uwierzy i do dzisiaj uwierzy nie ma ochoty. Za to lubi sucha i zbiera legendy. Jedna z nich, przekazana przez dziadka Ignacego Ka miskiego, opowiada o krlu Kazimierzu Wielkim, panu ziemi kujawsko-czyckiej, twrcy i pomysodawcy budowy twierdzy w czycy, co to do swojej bokweczki" na czycki zamek jecha i na grobli do bota z wozem i komi [

Boruta Kontuszowy, rzeba Andrzeja Wojtczaka, 1984. Fot. A. Janicki

wpad. Jak to go pniej chop z boru, Borut zwany, z ba gna wycign. Jak mu sam krl Kazimierz szlachectwo nada i na zamku za wodarza osadzi. Jak potem chop-szlachcic Boruta dla swoich wspziomkw okrutnym si sta i pie nidze im zabiera. A po mierci diabem si sta i pienidzy zagrabionych na zamku do dzi pilnuje. Pan Ignacy zakoczy swoj opowie przysowiem: Nie masz diabla gorszego - jak si stanie pan z ubogie go, tu wrczy mi ma figurk tego diaba na pamitk. Boruta, wite i wojewoda diabw polskich, wywodzcy si z chopa z boru, zosta przybrany w kontusz szlachecki, by jako diabe - w pniejszych czasach - w rnych opre sjach swj lud wspomaga. Przepikna opowie dziadka Ignacego tak pana Wiktoryna zachwycia, e zacz zbiera diaby z rnych stron i regionw polskich. I tak oto Boruta da pocztek najwik szej kolekcji w Polsce i prawdopodobnie w Europie. Jak twierdzi pan Wiktoryn, najwikszy zbir diabw posiada miasto Kowno na Litwie. Jego kolekcja liczy sobie 1290 eksponatw, w tym: 595 rzeb, 108 rysunkw, 52 obrazki olejne, 215 exlibrisw, 220 ksiek i znajduje si na, Przedpieklu", gwnej siedzibie czyckiego Boruty i jego wielkiej czarciej konfraterni. Stoj sobie obok siebie na Przedpieklu" na pkach, na kolach od wozu, skrzyniach i awach, opowiadajc zwie dzajcym legendy, przypowieci i podania z rnych re gionw Polski. Obok Kusego stoi lski Pieczydo, na kt rego zabawnie spoglda Kaszub - Purtek. Lu...cy Wurm i Gmyr spogldaj z ukosa na Kufla i elaznego Kordka z ziemi lubuskiej, ktrym na trbce przygrywa Ferdek z Kielc. Wykonane zostay z najrniejszych materiaw: z drew na lipowego, gruszy, wierzby, dbu, topoli, sosny, buku, jaboni, liwy, orzecha, osiki, brzozy, kory, gazek, maho niu, gaganw i drutu, gliny, ceramiki, gipsu, betonu, pia skowca, elaza, zomu samolotowego, blachy, miedzi, cyny, cukru i ciasta, plastiku, sznurka, weny i futra. Namalowane byy farbami: olejnymi, akrylowymi, pastelami, tuszem, akwarelami, wytoczone na rcznych i drukarskich prasach. Wrd nich te naj.., naj.., naj... Najcenniejsza kolekcja w zbiorach to tuzin diabelskich rzeb Ignacego Kamiskie go z czycy (pewnie mao kto wie, e diabelski tuzin to nie 12 lecz 13, a diabelski kwadrans to nie 15 lecz 7 minut, ciekawe ile to jest diabelska minutka, albo godzinka). Najwicej jest rzeb autorstwa Bolesawa Grabskiego-Kurzejmka, najmiejszym eksponatem - srebrny diabeek Mag dy i Andrzeja Nowokowskich, najprzydatniejszym - szachy nie z tej ziemi Andrzeja Wojtczaka, najbardziej praktycznym - yeczki diabelskie do herbaty, najstarszym - anonimowe diabelskie skrzypce. Diabelskie rodowody pochodz z prze kazw ustnych, audycji radiowych i telewizyjnych, sztuk teatralnych, z anegdot i przysw ludowych. Kolekcja diabw pokazywana bya w wielu miastach w Polsce i w Europie. W roku 1993, w 35-Iecie kolekcjoner skiej pracy, w warszawskim Muzeum Etnograficznym od bya si wielka wystawa pt. Diabe polski", cieszca si wielk popularnoci. Dlaczego wanie diaby? Wiele osb zwiedzajcych wystaw lub zagldajcych do Przedpiekla" na ulic Bu kowisk w Warszawie zadawao to pytanie. W gawdzie, opowiadajc histori tego niesamowitego zbioru, pan Wik toryn mwi o'swojej pasji. W rzeczywistoci, mimo rzeko mo zych postaci, ktre si w nim znajduj - nie jest on ani taki straszny, ani niesamowity. Po prostu nasze pol skie Pokuniki" s stworzeniami do nas samych podob nymi: sympatycznymi, wesoymi, dowcipnymi i skonny-

mi do psikusw. Przebiege i cwane, pene powicenia, a w sytuacjach tego wymagajcych zachowuj si nad wyraz patriotycznie. Co to przypomina? Czy aby nie nasze wasne cechy narodowe? Dlatego moe tak bardzo je polubiem i z tak pasj gromadz wszystko, co dotyczy tematu diabelskiego. Uwielbienie do tych przedziwnych stworw nie zrodzioby si, gdyby nie fakt, e urodziem si i wychowaem si w maym miasteczku - czycy. A e w czycy popularnie si mwi: Gdzie kamieniem nie rzucisz tam w diaba trafisz", wic diaby na trwae wpisay si w mj yciorys. Na pewno duy wpyw miay piastunki: mat ka, babcie i ciotki, ktre nigdy w czasach dziecistwa diabem mnie nie straszyy. Mimo, i uganialimy si po dziedzicu zamku czyckiego, nie balimy si, e z lochw wyjdzie Im Pan Boruta. W mojej podwia domoci przez lata rodzia si pasja niezwyka, naj pierw do czyckiej sztuki ludowej, by pniej przerodzi si w wielk potrzeb zbierania wszystkiego, co jest zwi zane z pojciem diabla. W Encyklopedii Staropolskiej" Zygmunta Glogera (tom I, str. 189, rok 1900) podana jest definicja o powsta niu tego najbardziej polskiego z czortw, zacnego diaba Boruty: Z wyrazu br" powstao imi sowiasko-polskie Boryslaw, Borys, Borek, Boruta. e za w dawnych pojciach narodu przechowywanych dotd przez lud wiejski, istnia zy duch, czyli czart borowy, leny, Borowiec, Borowik, skutkiem wic podobiestwa w brzmieniu i zwizku z pojciem boru, lud przenis nazwisko ludzkie Boruta (jak potwierdza Karowicz) na diaba zwanego take Borowym, Rokit, Rokickim, jako na ducha mieszkajcego w borach, rokitach, o zach i suchych wierzbach. Podania o Borucie, ktry zajty by straszeniem ludzi noc po groblach, lasach i pataniem psot przez sprowadzanie ich z dobrej dro gi, a ukazywa si w postaci psa czarnego, kryy po caym kraju, zarwno u ludu jak i u szlachty z t rnic e lud w nie wierzy a szlachta si miaa". Z biegiem czasu legenda o diable Borucie modyfiko waa si. Z gronego i zoliwego czorta przeistoczy si

w diabla opiekuna ucinionych, uosobienie ludowej wia ry w sprawiedliwo spoeczn. W czasach mojego dzie cistwa nasze babcie i mamy ju nas Borut nie straszyy. W legendach, baniach, czy opowiadaniach nigdy ten dia be nie byl straszny, zoliwy, czy grony. Budzi raczej sympati, mimo, e niejednego czowieka (jak gosiy le gendy) wywid w pole, wykpa w czyckich botach, czy wyprowadzi na manowce. W naszych wyobraeniach Boruta przybiera coraz to nowe postacie. By szlachci cem zawadiak, w konluszu i z karabel, jedcym po czyckich botach karet zaprzon w konie-diaby (np. rzeby Ignacego Kamiskiego, Kazimierza Kowal skiego i innych). W opowiadaniach z czasw napoleo skich nosi epolety wachmistrza Ksistwa Warszawskiego (rzeba Kazimierza Kowalskiego). Z czasw przedrozbio rowych w legendzie Jerzego Gieratowskiego Karczma nad Bzur" karmazynem-patriot sprzeciwiajcym si roz biorom Rzeczypospolitej walczcym przeciwko diabom: rosyjskiemu Dydce, smoleskiemu i pruskiemu Smtkowi (np. rzeba Andrzeja Wojtczaka). Maj mu to te diaby za ze, e zmieni si nie do poznania. Nic wic dziwnego, e cechy tak bliskie naszemu narodowi jak patriotyzm, wy pomina Borucie niemiecki diabe Smtek mwic: ...zmie nie si Waszmo Panie czycki w tym kraju bdc, on jest jako zaraza. Kto si o niego otrze, zaraz mu dobrze i wraz patriot si staje, jakby tu urodzony. A jak w kraj ten postpi, to tak go w siebie wcignie, jak te maki dooko a.... We wspczesnych czasach i legendach Boruta jest to pan w czarnym ubraniu i kapelusza, grniczym kombine zonie (rzeba Bolesawa Grabskiego) lub ubrany we wsp czesny strj. Jedzi samochodem, traktorem, a nawet samo lotem -jak twierdzi jeden z czyckich lotnikw. W latach wojny 1939 roku jest piechurem gen. Kutrzeby czy czarnym uanem gen. Abrahama (rzeby Zygmunta Gumiskiego). Przede wszystkim jednak uosabia nasze cechy narodowe. Dlatego ze wszystkich diabw polskich Boruta jest mi najbliszy - tak koczy swoj opowie Wiktoryn Grbczewski - przyjaciel diaba czyckiego. Cig dalszy w n a s t p n y m n u m e r z e

I na koniec gar, moe nawet kilka garci przysw diabelskich z bogatego zbioru Hetmana diabw polskich:
Po piwie do domu droga dale ka, bo po-lasach i polach diabe wodzi czeka. Gdy mu piwo w gowie szumi tego diabe w lesie gubi. Zanim tusty zdechnie - to chu dego diabli wezm, (krakowskie) Ma diabe do cukru i grzech sodki czyni. W i e l e ludzi nie wierzy w Boga - ale w diaba wierzy. (F. Dostojewski). N i e taki diabe straszny - jak si z igie wide nie robi. 1 rudno si oprze podszeptom diabla, jeli to czyni Ustami kobiety. Najgorszy jest diabe wtenczas, kiedy si modli. (XIX w.) Do spki diabe z bab rzep sia - i le na tym wyszed. a t w o to pozna po pani miechu, nie taki diabe straszny po grzechu. Z a ona, zy ssiad, diabe trze ci - jednej matki dzieci. (A. Fredro) Gdyby diabe w raju nie mia jabka - skusiby Ew krynolin. S k p y zbiera. A diabe worek szyje. (I. Kraszewski) Bardziej si bj diaba gupie go, ni mdrego. B o g a t e m u diabe byka d o i . (przysowie krla W. Jagiey) S a m diabe tego nie chcia co w jego imieniu kobieta zgotowaa. 1 o s t a r a p r z y p o w i e : my szczypt cudzego, a diabe pen garci nachwyta naszego. A d w o k a t po sprawie, panna po zabawie - diaba warci. W cudz on diabe woy dwie yki miodu, a w lubn tylko jedn. K o b i e t a jest daniem godnym bo gw, jeli go diabe nie przyprawi. c z o w i e k nie zdy zgrzeszy, a ju go diabli na widach wynosz. l u b w lesie, wesele diabli wzili. Kady doktor ma trzy postawy: Kiedy przyjdzie - miy jak anio. Kiedy uleczy - dobry jak Bg. Kiedy si nagrody upomina - zy jak diabe.

TCZEW W LATACH MIDZYWOJENNYCH:

okresie midzywojennym na terenie Tcze wa rozwija si stosunkowo ywo ruch ze spow zwizanych z szeroko rozumian kultur. Do zespow tych naleay: zwizki piewacze, profesjonalne i amatorskie zespoy teatralne oraz kluby sportowe. Na wstpie naley omwi bardzo prn dziaal no miejscowych zwizkw piewaczych. W 1929 roku w miecie dziaay chry: mieszane Lutnia" i Halka", 1 oraz mski Echo" . Chr mieszany Lutnia" powsta 1 IV 1919 roku. Jego pierwszym prezesem zosta Edmund Raduski, dyrygen tem Temerowski. pierwszy zesp skada si z okoo 25 pa i 15 panw 2 . W 1927 roku prezesem chru by Grabowski, dyrygentem Pawe Szutta, a cay zesp liczy 40 czon kw3. W trakcie swojej dziaalnoci chr zdobywa wiele nagrd i wyrnie na lokalnych konkursach piewaczych4. 14 wrzenia 1923 roku powoany zosta do ycia chr mski Echo", mia on by chrem reprezentacyjnym i jako taki bra czynny udzia we wszystkich uroczystociach kocielnych i pastwowo-narodowych. Pierwszym prezesem zosta wybrany A. Deskowski, ktrego wkrtce zastpi W. Kobyliski, pierwszym dyry gentem Echa" zosta Ludwik Sumiski5. W 1927 roku do chru naleao 43 czonkw 6 , wtedy take Echo" wszed w skad Pomorskiego Zwizku K piewaczych w Toru niu. Zgodnie z celem, ktry przywieca zaoycielom, chr uwietnia wszelkiego rodzaju uroczystoci oraz urzdza koncerty dla szerokiej publicznoci. W okresie midzywo jennej dziaalnoci chr skupia w swych szeregach gwnie urzdnikw, w 1938 roku pod wzgldem zawodowym stan czonkw przedstawia si nastpujco: urzdnicy pastwo wi i samorzdowi - 54%, kupcy 20%, rzemielnicy - 18%, przedstawiciele wolnych zawodw - 6%, nauczyciele - 2%7. Najkrcej dziaajcym w omawianym okresie tczewskim chrem bya Halka". Chr ten powsta 3 marca 1929 roku i mia charakter mieszany. Pierwszym prezesem zosta Stani saw Kleina, a dyrygentem Pawa Szutta. W szeregi czon kw po zebraniu zaoycielskim wstpio 45 osb8. Chr ten skupia si gwnie na wystpach w czasie obchodw wit pastwowych oraz na uroczystociach kocielnych. Obok chrw polskich na terenie miasta dziaay take chry niemieckie. W 1929 roku dziaay: Manner Gesang Verein (Mskie Stowarzyszenie piewacze) oraz chr przy Verband Deutches Katholiken (Stowarzyszenie Katolikw Niemieckich). Oba chry naleay do zaoonego w 1922 roku Bund Deutschen Gesangvereine Posen - Pommerellen (Zwizek Niemieckich Stowarzysze piewaczych Po zna - Pomorze)1'. W 1927 roku Manner Gesang Verein skupia w swoich szeregach 20 osb, jego prezesem by Schmeiling, a sekretarzem Andrecki10". Wan rol w yciu kulturalnym Tczewa w okresie mi dzywojennym odgryway sceny objazdowe przybywajce z innych miast. Prezentoway one czsto najwyszy po ziom sztuki aktorskiej. Przed publicznoci tczewsk wy stpowa m.in. warszawski zesp teatralny Reduta" kie

rowany przez Juliusza Osterw , oraz wielokrotnie goci 12 Stefan Jaracz z zespoem Teatru Narodowego . Poza tym publiczno tczewsk odwiedzay zespoy: Teatru Ziemi Po morskiej z Torunia, teatrw poznaskich, oraz Teatru Gru 13 dzidzkiego, ktry w latach 1927-28 da 12 przedstawie . Mniejszo niemiecka posiada swj stay amatorski teatr - Deutsche Biihne Tczew. Scena ta powstaa w stycz niu 1927 roku, kierowa ni trzyosobowy komitet, na czele ktrego sta wydawca Pommereller Tageblatt" dr Max Krull. W dniu 3 lutego 1927 roku odbyo si inauguracyjne przed stawienie, wystawiono wtedy komedi A. L'Arromege'a Mein Leopold". Pocztkowo dziaalno DB Tczew dziki poparciu finansowemu organizacji niemieckich i konsula tu w Toruniu rozwijaa si pomylnie. Kryzys gospodarczy i spadek zainteresowania doprowadziy w latach 1930-1931 do zaamania si sceny niemieckiej i zaprzestania dziaalno ci. W lutym 1932 roku, wskutek naciskw konsulatu nie mieckiego, doszo do reaktywowania DB Tczew, nowym pre zesem zosta Kurt Link. Do wybuchu wojny teatr niemiecki urzdza kilka przedstawie w sezonie, organizowano take gocinne wyjazdy do Skarszew, Starogardu i Wejherowa14. Dziaalno DB Tczew wynikaa przede wszystkim z ch ci manifestowania przez Niemcw obecnoci ich kultury na Pomorzu. Funkcjonowanie sceny niemieckiej byo mo liwe tylko dziki licznym wsparciom finansowym dokony wanym przez oficjalnych przedstawicieli rzdu Rzeszy Nie mieckiej w Polsce. Specyficzn dziaalno kulturaln prowadzia istniejca w Tczewie loa masoska. Loa Fredrich zum Unausloschlichen Gedachtnis" (Fryderyk pod Niewygas Pamici") zostaa zaoona w 1891 roku i przez cay okres swej dziaal noci miaa charakter wybitnie niemiecki. W okresie do 1920 roku naleaa do Grosse Loge von Preussen (Wielkiej Loy Prus) w Berlinie, a w latach 1921-1938 do Bund deutscher Freimauerloge in Polen (Zwizek Loy Wolnomularskich w Polsce) z siedzib w Bydgoszczy, a pniej w Poznaniu15. W 1921 roku prezesem tczewskiej loy (Meister vom Stuhl") by Adolf Schlesier, sekretarzem Gottlieb Schuckert, a skarbnikiem Alfons Rutkowski. Ilo czonkw ule gaa zmianom i tak w 1921 roku loa liczya 40 czonkw, w 1930 roku-58 czonkw, a w 1931 -1932 roku 51 czon kw. Z bardziej znanych obywateli Tczewa do loy maso skiej naleeli: waciciele Wytwrni Octu, Musztardy i Li kierw Herman i Willi Hein oraz dr Max Krull. Na temat dziaalnoci loy mona powiedzie niewiele, wynikao to z tajnego charakteru tej organizacji, w Tczewie jej niedostp no bya potgowana przez wycznie niemiecki charakter. Zebrania czonkw loy odbyway si raz w miesicu, w na lecym do niej gmachu organizowano zabawy karnawao we poczone ze zbirk pienidzy na utrzymanie kuchni ludowej, ale i ta dziaalno bya kierowana tylko do najbo gatszych obywateli miasta pochodzenia niemieckiego"'. Tczewska loa zostaa postawiona w stan likwidacji 30 czerwca 1934 roku. W kwietniu 1935 roku zosta sprze dany budynek siedziby loy, ostateczne zaniechanie dzia alnoci nastpio w 1938 roku17. Przyczyny likwidacji tkwi y w naciskach wadz polskich, ktre w dziaalnoci loy

11

masoskich dopatryway si dziaa wymierzonych w in teresy pastwa. Na uwag zasuguj dziaajce na terenie Tczewa w omawianym okresie kluby sportowe, spord ktrych na pierwszy plan wysuwa si Klub Sportowy Wisa". Zo sta on powoany do ycia 26 czerwca 1929 roku z inicjaty wy Wadysawa Rydlewskiego, Bolesawa Pancierzyskiego, a zwaszcza pniejszego dugoletniego prezesa Al fonsa Guziskiego. Pocztkowo w klubie istniaa tylko sek cja piki nonej, nastpnie zaoono sekcj lekkoatletyczn oraz koszykwki, siatkwki i tenisa ziemnego. W 1931 roku klub liczy okoo 120-130 czonkw, z czego 80 byo czyn nych (w liczbie tej byo 30 kobiet) 18 . W okresie midzywojennym du popularnoci cie szyy si kluby krglarskie. W 1927 roku dziaay dwa kluby: Wisa" i Merkur". Ostatni z wyej wymienionych powsta w 1924 roku, a jego zaoycielem i prezesem by Alojzy Synak. Klub ten korzysta z krgielni funkcjonuj cej w Hali Miejskiej19. Krzewieniem szeroko rozumianej kultury fizycznej zaj mowao si Towarzystwo Gimnastyczne Sok". Z jego inicjatywy odbyway si liczne zawody, takie jak: biegi szta fetowe, zawody pywackie, lekkoatletyczne oraz rozgrywki piki nonej 20 . Mniejszo niemiecka posiadaa w Tczewie swj klub sportowy, ktry nosi nazw Tum und Sportverein von 1862 Przypisy Sprawozdanie administracyjne Magi stratu miasta Tczewa za rok 1927-1928, Tczew 1929, s. 4. 2 L. Witkowski, Dzieje chrw spoecz nych Lutnia", Echo " ; Halka ", Tczew oraz Kociewiak" - Gniew (1919-1938), Kociewie w muzyce, Gdask 1986, s. 40. 3 WAPB, UWP w Toruniu, WSP, syg. 2040. 4 L. Witkowski, op. cit., s. 41-42. 5 Ibidem, s. 43. 6 WAPB, UWP w Toruniu, WSP, syg. 2040. 7 L. Witkowski, op. cit., s. 44. 8 WAPGd, AM Tczew, syg. 525, 3/349; L. Witkowski, op. cit., s. 45.
1

(Stowarzyszenie Gimnastyczne i Sportowe 1862). Klub na lea do powstaego w 1927 roku Deutschen Turnerschaft in Polen (Niemiecki Zwizek Gimnastyczny w Polsce) z sie dzib w Bydgoszczy21. W statucie klubu Tum und Sportverein zapisano, i Celem stowarzyszenia jest pielgnowanie wychowania fizycznego i towarzyskoci, wyczajc zagad nienia polityczne i religijne" 2 2 . Wedug powyszego sta tutu klub posiada nastpujce sekcje: gimnastyczn, lekkoatletyczn, sportw wodnych i wycieczkow. Sekcje te dzieliy si na mskie i eskie 23 . W 1929 roku do klubu naleao 40 czonkw, prezesem we wrzeniu 1937 roku by Dingerdissen 2 4 . Powanym problemem dla dziaajcych w Tczewie klu bw sportowych by pocztkowo brak odpowiedniego bo iska. Miasto posiadao boisko przed budynkiem Szkoy Morskiej, ktre byo jednak zbyt mae, aby organizowa na nim wiksze zawody sportowe. Dopiero w 1927 roku z inicjatywy niemieckiego towarzystwa Sportplatz Tczew powstao na Czyykowie pierwsze boisko z prawdziwego zdarzenia o powierzchni 2 ha 25 . Kolejnym obiektem powsta ym w omawianym okresie by Stadion Miejski przy ul. Badowskiej. Stadion ten oddano do uytku w 1934 roku; obejmowa obszar 2,5 ha, posiada kryte trybuny dla widzw, pod ktrymi mieciy si szatnie i skadnice sprztu sportowego. Zim istniay moliwoci urzdze nia sztucznego lodowiska 26 .
16 WAPB, KWPP w Toruniu, syg. 309; L. Chajn, Wolnomularstwo w II Rzeczypo spolitej, Warszawa 1975, s. 491. 17 L. Chajn, op. cit., s. 491. 18 Goniec Pomorski", nr 149, 2 VII 1931. 19 Ibidem, nr 227, 4 X 1927. 20 Sok" na Pomorzu w 10-lecie nie podlegoci 1929, wiecie 1929, s. 109-110. 21 S. Truchim, op. cit., s. 213. 22 WAPGd, AM Tczew, syg. 525, 3/350. 23 Ibidem. 24 S. Truchim, op. cit., s. 214; WAPGd, SP w Tczewie, syg. 26/25. 25 Sprawozdanie administracyjne..., s. 3. 26 Sprawozdanie Zarzdu Miejskiego w Tczewie 1937/1938, b.r. i m.w., s. 7.

9 S. Truchim, Dziaalno kulturalnoowiatowa mniejszoci niemieckiej w Pol sce ze szczeglnym uwzgldnieniem woj. poznaskiego i pomorskiego, Sprawy Na rodowociowe" 1933, nr 2-3, s. 212. 10 WAPB, UWP w Toruniu, WSP, syg. 2040. 11 Goniec Pomorski", nr 180, 9 VIII 1927; nr 173, 30 VIII 1929. 12 Ibidem, nr 24, 29 I 1928; nr 87, 26 IV 1928. 13 Sprawozdanie administracyjne..., s. 11. 14 W. Kotowski, Teatry Deutsche Biihne w Wielkopolsce i na Pomorzu 1919-1939, Warszawa-Pozna 1985, s. 57. 15 L. Hass, Masoneria polska XX wieku. Losy, loe, ludzie. Warszawa 1993, s. 133.

O edukacji regionalnej
MARIA PAJKOWSKA-KENSIK

na studiach podyplomowych
Droga do uczestnictwa w kulturze oglnoludzkiej prowadzi przez przeycie wasnej tosamoci - regionalnej, narodowej...
ks. prof. J a n u s z Pasierb

**

nany poeta, historyk sztuki, zarazem czowiek wiatowy chtnie powracajcy do oswojonej przestrzeni w Pelplinie, Tczewie - nie doczeka owocw reformy owia ty. Jednym z jej niewtpliwych blaskw jest wanie edu kacja regionalna, ktrej powicono m.in. 24 Zeszyt Bi blioteki Reformy (O edukacji regionalnej - dziedzictwie kulturowym w regionie"). Czytamy w nim: - Wspczesny wiat na nowo odkrywa wartoci spo ecznoci lokalnych i ich bogactwo kulturowe, a w pro blematyce regionalnej ukierunkowanej na ksztacenie postaw otwartych, dostrzega si szans na wzbogacenie wartoci rnych grup spoecznych i odnalezienie wspl noty oglnonarodowej i dalej europejskiej; - Znaczenie edukacji regionalnej jest niezwykle wane nie tylko dla poznania przez uczniw wasnej tosamoci, ale rwnie dla ksztatowania postaw tolerancyjnych, otwartych, nastawionych na pluralizm, na rozumienie i ak ceptacj rnych kultur; - Zakadamy, e ju w szkole podstawowej, a take w gimnazjum, liceum i szkole zawodowej, edukacja re gionalne bdzie realizowana obligatoryjnie (s. 4, 5). W nowej Podstawie programowej edukacja regional na przewija si przez wszystkie etapy w formie zada szkoy, treci i podstawowych umiejtnoci. Nim tak si stao, niektrym nauczycielom - wybra com - regionalistom dane ju byo dawno zrozumie, od kry swoj misj, okreli wag edukacji regionalnej i jej formy. Przewodni rol w tej kwestii odegraa Komisja Owiaty Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego. Jej pomysy dotary do ministerialnego szczebla i oficjalnie w 1995 roku znalazy si w Zaoeniach programowych. Dziedzictwo kulturowe w regionie. W wielu szkoach trafiay jednak do szuflady. Po kilku latach na szczcie znalazy si w obowizujcej Podstawie programowej MEN-u. W maju 1999 roku z po lecenia dyrekcji Instytutu Filologii Polskiej przygotowaam informacje na temat realizacji w Wyszej Szkole Pedagogicz nej w Bydgoszczy wnioskw z Krajowej Konferencji Edu kacja regionalna- dziedzictwo kulturowe w regionie w zre formowanej szkole" zorganizowanej przez MEN. Wrd wnioskw by pomys opracowania programu studiw podyplomowych, ktre s najlepsz form dosko nalenia i poszerzenia kwalifikacji nauczycieli-humanistw, przygotowujcych si do realizacji lub ju realizujcych midzyprzedmiotow ciek edukacyjn czy te oddziel ny przedmiot z zakresu dziedzictwa kulturowego regionu, ewentualnie zajcia pozalekcyjne w szkole lub placwce kulturalnej.

Od padziernika 2000 roku przez trzy semestry (do lutego 2002 r.) ponad 40-osobowa grupa nauczycieli zrealizowaa program studiw, w skad ktrego wchodziy przedmioty: Historia regionu. Dydaktyka historii, Pimiennictwo regionalne, Literatura regionu, Onomastyka regionalna, Elementy etnolingwistyczne, Wybrane zagadnienia z kul tury regionu, rodowisko geograficzno-przyrodnicze, Pod stawy edukacji regionalnej, Seminarium przedmiotowo-me todyczne, Metodyka cieek edukacyjnych - w sumie ponad 300 godzin zaj prowadzonych przez nauczy cieli akademickich z Akademii Bydgoskiej, we wsp pracy z Muzeum Etnograficznym w Toruniu i KujawskoPomorskim Centrum Edukacji Nauczycieli w Bydgoszczy. Z dobrym odbiorem suchaczy spotkay si te inne formy zaj: wystawa w Toruniu Czas oczekiwania, czas magii", wycieczka po Bydgoszczy, zajcia w Parku Krajobrazowym Doliny Dolnej Wisy (przy chacie pomennonickiej w Chrystkowie), zajcia prowadzone przez etnografa w Parku Etnogra ficznym w Toruniu. wystawa w Bibliotece Wojewdzkiej w Bydgoszczy Poezja i krajobrazy Kaszub", warsztaty metodyczne w Szkole Podstawowej w Przysiersku. Na zakoczenie studiw odbya si konferencja na uczycieli jako podsumowanie dorobku godnego upo wszechnienia w placwkach owiatowych regionu. Cz artystyczn wypeni wystp Zespou Pieni i Taca Po mienie" z Modzieowego Domu Kultury nr 4 w Bydgosz czy pod kierunkiem Magorzaty Beredy. W pierwszej edycji studiw uczestniczya kilkuosobo wa grupa polonistw z Kociewia, ktra jako prac zaliczeniow przygotowaa niezwykle ciekawy i poyteczny Zeszyt edukacyjny. Kociewie - moja maa ojczyzna. We wrzeniu trafi do rk regionalistw. Dwa kolejne ju opra cowane zeszyty dla uczniw czekaj na wydanie. Powinny dotrze wszdzie tam, gdzie po regionalnych Steckach w drujemy w naszej nieustajcej uczbie. Przy okazji zachta - apel do nauczycieli-humani stw z Kociewia: doczcie do grupy suchaczy studiw podyplomowych (dwa semestry). Do 15 wrzenia mo na przesa podanie wraz z kopi dyplomu i kwestiona riuszem osobowym na adres: Akademia Bydgoska im. Kazimierza Wielkiego Instytut Filologii Polskiej ul. Jagielloska 1 1 / 85-067 Bydgoszcz
0 Zeszycie edukacyjnym Kociewie - moja maa ojczyzna - w nastpnym numerze

dzwony. Pierwszy, tak zwany duy dzwon, wacy 40 cetnarw, powicony by w. Janowi Chrzcicielowi, ulany i zawieszony w 1584 roku z funduszy gminy ewangelickiej, do ktrej naleaa wczenie fara. Drugi dzwon mniejszy, zwany rednim, by z jednego boku wytrcony i pochodzi z 1666 roku. Znajdowa si na nim wizerunek Ukrzyowa nego Jezusa. Trzeci dzwon mniejszy, wacy 13 cetnarw i 14 funtw, z wizerunkiem w. Mikoaja zosta ulany i zawieszony w 1722 roku przez Michaa Wittwercka w Gdasku. Czwarty najmniejszy dzwon pochodzi z ko cioa w. Jerzego i way 200 funtw. Na nim znajduje si niemiecki napis w gotyckich literach, zawierajcy pro b do Boga, do Najwitszej Maryi Panny jako Matki do brej rady i do w. Anny (Helb Gott, Maria beroth, S. Anna lebs Droth). Dzwon ten by przechowywany w ratuszu miejskim i dopiero w poowie XVIII wieku przekazano go kocioowi. ntrze kocioa byo rwnie wspaniae i okazae jak caajego budowla. Oczom wiernego najpierw ukazywa si otarz gwny, zwany w wizytacjach wielkim, z obrazem ukrzyowania i mierci mczeskiej. W 1583 roku14 wizytator naocznie stwierdzi brak jakich kolwiek sprztw liturgicznych tego otarza. Zapewne zo stay zrabowane i nie oddane po poarze w 1577 roku. W wi zytacji z 1686 roku15 czytamy, i wyposaenie gwnego otarza stanowiy srebrne naczynia liturgiczne i wytworny kielich do hostii. Bardziej szczegowy opis otarza zawierajkolejne wizytacje z 1729 i 1765 roku. W protokole z 1765 roku ks. kanonik Trochowski16 pisze, e otarz gwny jest sztuk rzebiarsk ozdobnie wykonany, lecz dotd nie ma lowany i nie zocony. Wynika z tego, e od roku 1690 a od postawienia gwnego otarza pozostawa on w surowym stanie, co pozwalao na dokonywanie w nim zmian. Ks. Krolau w wizytacji z 1729 roku" pisze, e otarz gwny

wstawiono w 1690 roku, jest on cay rzebiony lecz pospo litej roboty i dlatego przed kilku laty usunito cztery i wsta wiono cztery nowe rzeby. Otarz nie by dotd malowany. Powyej tabernakulum staa rzeba Trjcy Przenajwit szej koronujca Matk Bosk. Obecnie rzeba ta znajduje si w najwyszej partii otarza, a rzeby Koronacji Matki Boskiej w ogle nie ma. Ks. Krolau jak rwnie ks. Tro chowski podaj w swoich wizytacjach, e wielki otarz jest powicony w. Krzyowi, lecz aden z nich nic nie pisze o rzebie ani o obrazie Ukrzyowania, chocia analiza jego wykazaa, e pochodzi z przeomu XVII i XVIII wieku. Ks. Krolau wspomina tylko o obrazie Ukrzyowania, e wisi on w przedsionku kocioa, bo ndznie jest malowany. W 1779 roku otarz gwny zosta odrestaurowany. Wizy 18 tacja z 1780 roku podaje, i otarz wielki tytuu w. Krzya jest wspaniay, obszerny i wysoki, gdy siga a do same go sklepienia, zbudowany jest z dwch kondygnacji. Na pierwszej kondygnacji znajduje si obraz Najwitszej Pan ny Bolesnej trzymajcej ciao Jezusa, a po jego obu stro nach stoj dwie rzeby w. Andrzeja i Jakuba apostow. Natomiast w drugiej kondygnacji znajduje si obraz Jezu sa Ukrzyowanego i kolejne dwie rzeby apostow w. Piotra i Pawa. Cay otarz jest odnowiony, malowa ny, na biaym tle wyzacany. Obrazy, ktre poda wizytator w 1780 roku zachoway si do czasw wspczesnych, jak rwnie barokowe zocenia. Zmianie ulega tylko polichro mia drewnianych elementw, obecnie jest to kolor od deli katnej zieleni, seledynu, do jasnej oliwki. Z tego samego okresu co otarz gwny pochodzi nowa ambona. Wizyta cja z 1765 roku19 podaje, e ambona jest nowa, przymoco wana do ciany przy kocu pierwszego chru po stronie ewangelii, artystycznie rzebiona, malowana i zocona. Na balustradzie schodowej, ozdobnie i stylowo rzebionej, przedstawiono piciu doktorw kocioa, wokoo w czwo robok amanej kazalnicy umieszczono czterech ewangeli-

Otarz i ambona z barokowymi zdobieniami. rdo: Fara Podwyszenia Krzya witego, Pelplin 1999.

10

stw, a na tylnym plafonie przedstawiono baranka apoka liptycznego. Nad ambon wznosi si baldachim, na szczy cie ktrego szeciu aniow dwiga glob ziemski. Anioo wie s przedstawicielami rnych narodw, m.in. Indianin, Murzyn i Malajczyk, jako wyraz powszechnoci kocio a. Musiano j ustawi krtko po 1729 roku, poniewa 2 wizytator z 1729 roku " pisze jeszcze o starej ambonie. Po zniszczeniach wojen szwedzkich koci otrzyma nowy wystrj w stylu barokowym, odznaczajcym si prze pychem form, bogactwem barw i szczegw dekoracyj nych, ktry w znacznym stopniu zachowa si do czasw wspczesnych. Bardzo due zmiany nastpoway take w ukadzie kaplic i otarzy bocznych. Wizytacja z 1583 roku wymienia nastpujce otarze i kaplice kocioa pod 21 wezwaniem w. Krzya : najpierw kaplica Bractwa Ryba kw, nastpnie wiecka kaplica z otarzem w. Michaa, dalej otwarty otarz Bractwa Krawcw, kaplica Bractwa Szy prw, otwarty otarz Bractwa Piekarzy, kaplica Rajcw Mia sta, kaplica Bractwa Piwowarw, otwarty otarz Bractwa Ubogich, kaplica Bractwa Oraczy, kaplica Bractwa Strzel 22 cw Kurkowych. Kolejna wizytacja z 1597 roku wymienia te same kaplice z podaniem wezwa otarzw. I tak kaplice posiaday Bractwa: Rybakw z otarzem p.w. w. Michaa, Szewcw z otarzem p.w. w. Michaa, Strzelcw Kurko wych z otarzem p.w. Boego Ciaa, Szyprw z otarzem p.w. w. Jana Chrzciciela. Przy kaplicy Bractwa Piwowarw i Oraczy wizytator nie poda wezwania otarza. Kaplica Raj cw Miasta posiadaa otarz p.w. Najwitszej Marii Panny snycerskiej roboty, malowany i pozacany, z obrazem na ptnie. Wedug akt wizytacji z 1686 roku23 kaplice nie byy celebrowane ze wzgldu na zaprzestanie dziaalnoci przez bractwa. Jedynie Bractwo Rybakw nadal brao czynny udzia w kultywowaniu religii katolickiej i posiadao swo j kaplic. Kolejn kaplic, ktr opisuje wizytator jest baptysterium, czyli kaplica chrzcielna, wczenie po bielona i zamykana krat. Misa chrzcielnicy bya mie dziana i wytworna. Wizytator podaje, e znajdowaa si zaraz przy kamiennej dzwonnicy, czyli przy kocu fary niedaleko wejcia. Wedug protokou wizytacyjnego ks. Jakuba Krolau z 1729 roku 24 otarze i kaplice miay nastpujcy ukad. Od strony poudniowej znajdowaa si kaplica w. Jana, ufun dowana przez rodzin Czarliskich z Czarlina. Zachowa si w otarzu kartusz z ich herbem. Drug kaplic zajmowa o zaoone w 1726 roku Bractwo Aniow Strw. Ufun dowali te figur Anioa Stra znajdujc si w otarzu. Trzeci kaplic, znajdujc si nad poudniowym wejciem bocznym do kocioa, bya kaplica Przemienienia Paskie go utrzymywana przez proboszcza, nazywanego w wizyta cji prepozytem. Ostatni, czwart kaplic bya kaplica Trzech Krli utrzymywana przez cech browarnikw. Przy filarach po stronie poudniowej stay nastpujce otarze: przy pierwszym filarze otarz w. Anny, przy drugim w. J zefa z 1722 roku, przy trzecim w. Rocha. Od strony p nocnej, po stronie ewangelii/epistoy znajdoway si trzy kaplice. Pierwsz bya kaplica w. Apostow Piotra i Paw a utrzymywana przez cech rybakw. Drug kaplic w. Mi koaja Biskupa utrzymywali rolnicy z tczewskiej, subkow skiej i miobdzkiej parafii. Trzeci i ostatni bya kaplica w. Jakuba Starszego utrzymywana przez rzemielnikw nieokrelonych bliej wedug zawodu. Przy filarach, po stro nie pnocnej, stay nastpujce otarze: przy pierwszym filarze nowy otarz Matki Boskiej z dwoma obrazami: Matki Boskiej i w. Bernarda, przy drugim otarz w. Jana Nepo

mucena z dwoma obrazami: na dole w. Jana, u gry w. Re migiusza. Wizytacja z 1765 roku, przeprowadzona przez 25 Trochowskiego , wykazuje kolejne zmiany w wygldzie kaplic i otarzy. Nie ma ju kaplicy w. Jana ani jego otarza. Prawdopodobnie z tej kaplicy urzdzono chrzcielnic. Do kaplicy Bractwa witych Aniow Strw wstawiono fi gur Matki Boskiej Niepokalanej. W kaplicach po stronie pnocnej zostaa tylko kaplica w. Jakuba. Zlikwidowano kaplic w. Piotra i Pawa, oraz kaplic w. Mikoaja. Ich miejsce zajy kaplice w. Apolonii i Opatrznoci Boej. Obraz w. Mikoaja przeniesiono do innego otarza. Przy pierwszym filarze po stronie pnocnej nie ma ju otarza Matki Boskiej, tylko w. Jana Nepomucena. Przy drugim filarze znajduje si obraz Matki Boskiej Bolesnej. W 1780 26 roku , po remoncie kocioa roku poprzedniego, wizytator Rybiski pisa, i w kociele liczc wszystkie otarze boczne i otarz gwny jest ich w sumie 13. Oprcz wielkiego ota rza wszystkie pozostae s proporcjonalne wzgldem siebie i wszystkie s konsekrowane. Pierwszy otarz znajdowa si od strony epistoy w kaplicy w. Anny, cay rzebiony, malowany i wyzacany, byy w nim dwa obrazy na ptnie, u gry w. Joachima a w dolnej kondygnacji w. Anny. Drugim by otarz przy filarze w. Rocha Wyznawcy. Obraz jego by malowany na ptnie ze srebrn niewielk sukienk, cay otarz rzebiony, malowany, czciowo po zacany a czciowo posrebrzany. Trzeci otarz przy filarze w. Jzefa, z obrazem malowanym na ptnie, cay zrobio ny snycersk robot, malowany, pozacany i posrebrzany. Czwarty otarz i kaplica Niepokalanego Poczcia Najwit szej Marii Panny zrobiony te snycersk robot, malowa ny i pozacany. Znajdowaa si w nim statua Marii Panny i Anioa Stra. Opiekowao si t kaplic Bractwo w. Anio a Stra oraz, jak pisa wizytator, do tego otarza bya przy czona fundacja pastwa Czarliskich z zobowizaniem odprawiania dwch mszy w tygodniu, na co dokumentw adnych nie byo, jednak Szymon Kicki, starosta sobowidzki, wypaca z dbr Stanisawie, ktre otrzyma po Czar liskich, co roku 62 zote i 12 groszy. Pity otarz i kaplica Przemienienia Paskiego by wspaniay, rzebiony, malo wany zielon farb i zocony, prowadziy do niego drew niane schody. Szsty otarz i kaplica Trzech Krli by nie wysoki, stary ale rwnie rzebiony i malowany. Sidmy otarz i kaplica w. Apollonii i Mczennikw znajdowa si po drugiej stronie otarza. Obraz by malowany na ptnie, a sam otarz rzebiony i pozacany. Dziewity otarz i kapli ca w. Jakuba Apostoa, snycerskiej roboty, malowany i po zacany. Dziesity otarz w. Mikoaja Biskupa i Wyznawcy, snycerskiej roboty, malowany i pozacany z obrazem malo wanym na ptnie. Jedenasty otarz przy filarze w. Jana Nepomucena snycerskiej roboty, malowany i pozacany z obrazem na ptnie malowanym. Do niego bya przedtem fundacja dziedzica Czarlina, jak pisa wizytator, jednak te raz to ustao gdy wypaca nie chc a dokumentw ad nych nie ma. Dwunasty otarz Najwitszej Panny Marii Bolesnej snycerskiej roboty, malowany i wyzacany, staa w nim rzeba NMP trzymajca na onie ciao Pana Jezusa. Farze podlegay take kaplice zewntrzne.

roku Tczew mia cznie cztery witynie: parafialn, czyli far, klasztor, kaplic w. Jerze go i supra portam extructam, czyli kaplic na bramce nieznanej nazwy27. Prepozytura w. Jerzego zosta a zbudowana przez Krzyakw poza miastem. Bya ona poczona ze szpitalem i cmentarzem. W 1400 roku z kasy wielkiego mistrza wypacono 4 skojce na obiad u w. Jerze go, gdy wielki mistrz sucha mszy. Nastpne wzmianki

W 1583

o ofiarach u w. Jerzego pochodz z 1404 i z 1448 roku. W latach 1408-1409 wypacono z kasy mistrza pewne kwo ty trdowatym28. Przy leprozoriach byy z reguy kocioy, a raczej kaplice, ktrymi zarzdza osobny proboszcz, po siadajcy odrbn dotacj. Zarzdza on rwnie szpita lem. Kaplice przewanie nosiy wezwanie w. Jerzego. Z cza sem, gdy mino niebezpieczestwo trdu, przeksztaciy si one w przytuki dla ubogich, zwane w redniowieczu wanie szpitalami. Peniy te one funkcje domw opieki, w ktrych zamoniejsze starsze osoby mogy wykupi miej sce i przebywa pod sta opiek a do mierci. Po wyru gowaniu Krzyakw z Pomorza zniesiono najpierw szpital, ktry nie mia rodkw na utrzymanie, poniewa utrzymy wali go Krzyacy. Kaplic w. Jerzego przyczono do fary i uywano do naboestw pogrzebowych oraz procesji. Podczas reformacji podupada coraz bardziej. Pniej, w 1596 roku, biskup Rozraewski wydali luteranw z fary. Zajli oni wwczas prepozytur i odprawiali tam swoje na boestwa do 1626 roku. W lipcu 1626 roku, krl szwedzki Gustaw Adolf, po zajciu Tczewa kaza ze wzgldw stra tegicznych zburzy szpital i koci filialny pod wezwa niem w. Jerzego, a w 1632 roku zapady si resztki murw. Obecnie jego dokadne pooenie nie jest znane. Wiadomo tylko, e sta on na miejscu cmentarza ewangelickiego, tzn. na terenie dzisiejszego parku Mikoaja Kopernika. Ecclesia sen capella snpra porlam - jaki nosia tytu kaplica na bramce nie wiadomo. Naboestwa odprawiao si w niej kilka razy w roku, sprztw liturgicznych dostar czaa fara. W czasie reformacji zacza podupada. Wizytator w 1583 roku pisze, e kaplica od wielu lat bya zaniedbana. Pord wszystkich wymienianych sprztw liturgicz nych na uwag zasuguje kilka, ktre zachoway si do czasw wspczesnych. Na pierwszym miejscu, we wszyst kich wizytacjach, wizytatorzy wymieniali wielki krzy srebr ny, wyzacany z partyku Drzewa Krzya w.29, pochodzcy z XV wieku. Wysoko krzya wynosi 86 cm, posiada szecioboczn profilowan aurow podstaw, wspart w na ronikach na szeciu lecych lwach. Wierzch stopy jest cy zelowany scenami mki Paskiej: Pan Jezus w Ogrjcu, jego

zniewaenie, upadek pod krzyem i w. Weronika. Pola wierz chu stopy dzieli promienicie filigran abek. W okrgej oszklonej kapsuce podtrzymywanej przez dwch aniow znajduj si relikwie. Nodus wykonano w formie aurowej kapliczki z promienicie rozstawionymi skarpami z przewita mi zwieczonymi fialami. Drzewce krzya zdobi aurowe or namenty listowia i kwiatonw. Cao cechuje doskonaa robota, pochodzca z krgu tego samego warsztatu co kie lich z 1492 roku. Srebrny pozacany gotycki kielich o wyso koci 20,5 cm, u podstawy ozdobiony jest statuami w. Marii Opromienionej, w. Marcina, w. Katarzyny i w. Barbary. Czasz zdobi koszyczek cyzelowany aurowy o formach lici palmety. Szecioboczny nodus poprzedzielany jest filarkami, midzy ktrymi znajduj si mae okrge okienka, wypenio ne przezroczami. Powyej i poniej nodusa znajduje si po sze nisz, zawierajcych statuy apostow. Doln cz sa mego kielicha zdobi lilie, a pod nog widnieje napis: Dieser Kelch hort yn die Priester Bruderschaft ze Dyrschaw anno domini 1492. Dalszym przedmiotem zabytkowym jest krzy pacyfika wysokoci 51,5 cm, z podstaw rytowan z usko kami w formie omiolicia i ramionami krzya bogato zdo bionymi trybowanym ornamentem. Rwnie skrupulatnie wymieniana bya w XVIII wieku wielka monstrancja, wy sokoci 91 cm. Cech charakterystyczn jest jej luneta oto czona ornamentem rolinnym palmetowym z anioami w ob okach i aurowymi promieniami na szczycie. Na brzegu podstawy widnieje napis: Zotnik gdaski J. Schlaubitz 1742". Analizujc rejestry sprztw liturgicznych, szcze glnie z lat 1728, 1765 i 1780, nasuwa si nastpujcy wniosek, i w XVIII wieku w obrzdach liturgicznych na pierwsze miejsce wysuwaa si forma zamiast treci. Wystawno form ukrywaa czsto rutyn i formalizm a na boestwa odprawiano z barokow wystawnoci. Wiernych przycigano bogactwem sprztw liturgicz nych, nowymi bogato zdobionymi ornatami, nowymi ob rusami, rcznikami, lichtarzami etc. Miao to wszystko wiad czy o wielkoci, bogactwie i potdze kocioa.

Cig dalszy w nastpnym numerze

Przypisy
Na podstawie analizy architektonicz nej J. Heise, Die Bau und KunsldenkmaJer des Kreises Pr. Stargard. Danzig 1885, s. 166 uwaa, e w XIII wieku zbudowano prezbiterium, trzy nawy, zakrysti, skarbiec, wie i przedsionek poudniowy. Natomiast T. Jurkowlaniec, Gotycka rzeba architek toniczna ii' Prusach, Wrocaw 1989. s. 198 datuje budow kocioa na koniec XIII i pierwsz poow XIV wieku. 2 Archiwum Diecezjalne w Pelplinie (ADP), Gedanensia (G) 70, Visitatio generalis ecclesianim decanatuum Dirschaviesis et Starogardiensis ex mandoto I l l m i exc. et Rmi. DD. Josephi Rybiski episcopi loci-ordinarii Vladisl. Et Pomeraniae per PAR. Lucam loannem Krzykowski canonicum Crusavic, nolarium apostolicum, visitatorem delegatum peracta 1780. k. 196. ' E. Radliski. Zarys dziejw miasta Tcze wa, Tczew 1927, s. 18. 4 A. Kupczyski, Fara witego Krzya w Tczewie, Tczew 1939, s. 2. 5 Ad historiom ecclesiasticam Pomera niae apparatus pauper subsidia literaria poscens a viris bonis et doctis collectus ad interim a Georgio Schwengel Cartusiae
1

Priore 1749. zestawi B. Czapla, [w:] Fontes 1912, t. XVI-XIX, s. 157. 6 ADP, G 20 a, Visilatio archidiaconalus Pomeraniae sub felic. auspicilis lllmi et Rmi DD. Bonaventurae de Niedzielsko Modaliski... episcopi Vladislaviensis et Pomeraniae a PARD Andrea Albinowski archidiacono Pomeraniae A.D. 1686 et 1687, k. 194. 7 Visitationes archidiaconalus Pomera niae Hieronymo Rozraewski Vladislaviensi et Pomeraniae episcopo factae. zestawi Stanisaw Kujot, [w:] Fontes 1897-1899, t. I-III, s. 54." 8 Ibidem, s. 506. 9 Ibidem, s. 391-392. 10 ADP, G 20 a, s. 76-77. 11 S. Michalski. Protestanci a sztuka. Spr o obrazy w Europie Nowoytnej, War szawa 1989, s. 21 i n. 12 ADP, G 70, k. 202. 13 Ibidem, k. 202; szczegowy opis sa mych dzwonw znajduje si take w artyku le R. Frydrychowicza, Dzwony kocielne w diecezji chemiskiej, [w:] RTNT, r. 33, Toru 1926, s. 381-382. '14 Visitationes ... , s. 62. 15 ADP, G 20 a. k. 195. 16 ADP, G l , Visilatio generalis Ecclesiarum Archidiaconalus Pomeraniae

tribus decanalibus Gedanensi Starogardensi et Dirschaviensi distinctarum per PARD Bartholomeum Franciscum Xaverium Trochowski Ins. Collegiatae Crusv. canonicum, officjalem Svecensem, praepositium Serocensem ab lllmo Exc. el Rmo DD. Antonio Casimiro Ostrow ski episcopo VIadisl. et Pomeraniae delegatum commissarium et depulatum visitatorem generaem... expedita 17651766. s. 208. 17 ADP, G 40, Fisitatio Nonnularum Ecclesiarum in Archidiaconatu Pomeraniae sitarum per P.R. losephum Ignatium Narzymski Archidiaconum Pomeraniae in anno 1728 el 1729 peracta, s. 31. 18 ADP, G 70, k. 204. 19 ADP, G 61, s. 212. 20 ADP, G 40, s. 30. 21 Visitationes... , s. 59-62. 22 Ibidem, s. 393-395. 21 ADP, G 20 a, k. 194. 24 ADP, G 40, s. 30-31. 25 ADP, G 61, s. 208-209. 26 ADP, G 70, k. 204. 27 Visitationes ... , s. 54. 28 Historia Tczewa, pod red. W. Dugokckiego, Tczew 1998, s. 67. 29 ADP, G 70, k. 202.

12

Przybysze w habitach (dokoczenie)

Bernardyni

ROMAN LANDOWSKI

ontrreformacyjna dziaalno polskich zakonw m skich pocigaa za sob konieczno budowy no wych klasztorw. Powstaway one w miejscach masowych pielgrzymek, odbywanych jakoby dla odpoku towania win, jakich dopucili si wierni, niezbyt skutecznie bronicy zasad wiary katolickiej. Nie wdajc si w szczego we rozwaania o nieprawociach tamtego okresu, przyzna trzeba, e powstao wwczas wiele piknych barokowych obiektw klasztornych. Jednym z nich jest klasztorek" -jak mwi o nim miejscowi - w wieciu nad Wis. Bernardyni przybyli do wiecia wiosn 1625 roku na prob miejscowych rajcw. W licie z 17 stycznia poprzed niego roku, skierowanym do konwentu bydgoskiego, cz wieckich mieszczan pisaa: ...ebycie do nas askawie przyby raczyli. Gdy 28 stycznia 1625 roku proboszcz w wieciu, ks. Tomasz Prusakowicz, potwierdzi t pro b wobec biskupa wocawskiego, zakonnicy przybyli po dwch miesicach, uroczycie wprowadzeni do drew nianego kocioa w. Michaa, stojcego na ksicym wzgrzu. Sprowadzeni do wiecia bernardyni pochodzili, co ju wiemy, z Bydgoszczy, gdzie zakon polskiej prowincji ist nia od polowy XVI wieku, a ich pnogotycki-renesansowy koci stoi tam do dzisiaj. Zaproszenie zakonnikw do wiecia miao zapobiec rozprzestrzenianiu si protestanc kich idei, ktre w tym miecie znajdyway do znaczny posuch. Ju w 1590 roku Zygmunt III Waza wystosowa dla wiecia reskrypt krlewski, datowany 17 kwietnia, stwierdzajc i nie bdzie tolerowa nowej religii w miecie, dotd przed zaraz herezji obronionego. Luteranie jed nak nadal mieli si dobrze i zajmowali miejsca w gronie rajcw. Kolejni dwaj krlowie powtarzali owe reskrypty, adresowane w znacznie ostrzejszym tonie. Jeszcze w 1739 roku magistrat w wieciu zosta wezwany przed sd bisku pi, poniewa nadano luteraninowi miejskie przywileje. Bernardyni mieli wic sporo roboty w tym miecie. Od 1 maja 1626 roku przebywali w nowym obiekcie klasz tornym. Podczas potopu" w 1655 roku Szwedzi nie oszcz dzili klasztoru i wwczas spon drewniany koci. Po odbudowaniu znowu strawi go ogie, tym razem w 1670 roku na skutek burzy - po uderzeniu pioruna. Nie byy to chyba najlepsze lata mieszczaskiej ofiarnoci, skoro prace wok murowanej ju wityni rozpoczto dopiero w 1692 roku, a trway do 1720. Konsekrowana 3 padziernika 1721 roku przez biskupa kujawskiego, Krzysztofa Antoniego Szembeka, otrzymaa wezwanie Niepokalanego Poczcia Najwit szej Maryi Panny. Rozbudowano te klasztor, w ktrym pra ce budowlane ukoczono ostatecznie w 1718 roku.

Klasztor mieci wwczas cznie 26 cel, w tym 5 na parterze, gdzie poza kuchni, gotujc posiki rwnie dla ubogich i bezdomnych, czynna bya te polska szkoa pro

wadzona przez tyche bernardynw. Byy to dla klasztoru najlepsze lata. Konwent liczy wtedy przeszo 50 zakonni kw. Poza prowadzeniem szkoy i ssiedniego szpitala dla ndzarzy zajmowali si upraw na stokach nadwilaskich Diabelcw winoroli i chmielu. Pracowali te we wasnym browarze, do ktrego wod kunsztownie z gr sprowa dzano, a piwo warzy klasztor tylko dla wasnego stou. Po 1750 roku w klasztorze przebywao ju tylko 20 ber nardynw. Klasztor gwnie peni wwczas funkcj orod ka pielgrzymkowego i w tym celu nieco wczeniej, bo w 1741 roku, wybudowano okalajce dziedziniec kruganki wraz z wie bramn. To tutaj suchano spowiedzi, goszono ka zania, a ptnicy nieraz znajdywali schronienie przed noc. Po pidziesiciu latach wntrza krugankw otrzymay ca jakby galeri obrazw, przedstawiajcych sceny z ycia Chrystusa. Namalowa je jeden z wielu artystycznie uzdol nionych zakonnikw, brat Link. Inny malarz w habicie z miejscowego klasztoru, o. Pas chalis, w roku 1800 wykona polichromi kocioa, a nieco pniej boczne otarze. Gwny otarz rokokowy sta ju od 1767 roku. Wprawdzie poar w 1902 roku naruszy wntrze wityni, polichromi udao si odtworzy. Nad ukiem przed prezbiterium malowido na tynku przez ponad dwie cie lat opowiada o legendzie obrazu z Matk Bo. We dug ludowego podania rzecz caa miaa si wydarzy na przeomie XVI i XVII stulecia. Najkrcej mona t nieco dzienn fabu streci nastpujco: Kupiec ze Sandomierza sprzeda w Gdasku swoj pszenic tamtejszemu handlarzowi, ktry by niewierzcym. Gdy w jego mieszkaniu dobijali transakcji, sandomierski miesz czanin dostrzeg obraz z wizerunkiem Matki Boej, ktry suy za zasuw do komina. Wykupi ten obraz za wielk sum i zabra ze sob na statek. Gdaszczaninowi nieba wem zginy pienidze, a sam straci wzrok. Gdy sando mierski kupiec wraca Wis do swego miasta, jego szkuta z niewiadomych powodw zatrzymaa si koo wiecia. Mimo i nic nie stao na przeszkodzie, nijak nie chciaa ruszy dalej. Dopiero gdy na brzeg wyniesiono obraz i umieszczono go w otarzu kocioa klasztornego, statek popyn. Natomiast gdaski bezbonik, gdy si o tym dowiedzia, odby piel grzymk do wiecia, nawrci si i odzyska wzrok. Odtd pono datuj si odpusty nawiedzane przez licz nych ptnikw. Podobn wersj legendarnego i cudownego jednocze nie zdarzenia przekazuje tekst pieni nabonej O Najwit szej Maryi Pannie w kociele ojcw Bernardynw w wie ciu. Autorem tego utworu jest Jan Stanisaw Jabonowski (1669-1731), wojewoda ruski i od 1667 roku starosta wiec ki. Ten polityczny i religijny pisarz polskiego Owiecenia znany jest gwnie z traktatu Skrupu bez skrupuu w Pol szcz", krytykujcego wczesne formy parlamentaryzmu

KmR

13

czyli polskie liberum veto. Jako sojusznik Stanisawa Lesz czyskiego zosta pojmany przez Augusta II Mocnego i wtrcony do wizienia, w ktrym przesiedzia cztery lata. Wczeniej, jako starosta przebywa czsto w wieciu i zna legend o Najwitszej Maryi Pannie. Jego utwr ma a siedemnacie zwrotek. Oto niektre z nich: Najdrosza Pero, Matko Jezusowa, Jasna Jutrzenko, Pieszczko Chrystusowa, Cudy janiejesz na wieciu kwitnca, Jak w nowym Raju, Ro woniejca. Szczliwe nurty, brzegi i zatory, Szczliwe statki, drogi, lasy, bory, Ktremi Wisa ten skarb sprowadzia I z brzegw na ld przy wieciu zoya.

Rozumiej, wieciu, i przy tych pieszczotach Syn z Matk myli o naszych niecnotach; Jedna nam Matka Dziecin mioci, By nas nie kara za grzechowe zoci. Cudna ta Panna na wszystek wiat synie, Zotemi nurty okrt aski pynie, Arka przymierza tu przy wieciu stoi, Kto si jej tyka, zguby si nie boi.

Skoro ten obraz w wiecie wprowadzony, Powietrze i gd zaraz umierzony; Wyznaj, e ta Panna ywot daje, Ta wszerz Pomorskie broni Polskie kraje.

Bez zmazy Panna czarnoci nie znajc, Z Gdaska do wiecia prost drog majc, Ucieka z domu heretyka zego, A przypyna do ludu swojego. Tu w wieciu sobie miejsce ulubia, Na rczkach Syna z sob sprowadzia, Stoi gospod u synw ubogich, w Braci Franciszka w ten skarb wielce drogich.

Tryumfuj, wieciu, pokutuj, grzeszniku, Upadnij do ng Maryi, ndzniku, Pro, by w opiece jako swoich miaa W on czas, gdy dusza wyjdzie z swego ciaa. Niech sw przyczyn wiecie i Pomorski Kraj zawsze wspiera, oddala od Polski Gd, mr i wojn; a my Tobie damy Cze, Panno wita, na co si chylamy.

Koci poklasztomy w wieciu ufundowany przez burmistrza miasta Georga Kapella w 1625 roku. rdo: wiecie. Ksiga jubileuszu 800-lecia, pod red. Jzefa Borzyszkowskiego, wiecie-Gdask 1998.

14

Ta najdrosza Pera", owa Matka Boa wiecka, bya i jest celem licznych pielgrzymek, nawet po kasacji klasztoru, ktr wadze pruskie przeprowadziy w 1816 roku. Koci pozosta katolicki, natomiast obiekty klasztorne zamieniono na szpital psychiatryczny albo na - j a k si wwczas mwio - zakad dla obkanych. Stao si to ju w 1822 roku, gdy zabrano na ten cel cz pomieszcze, a po dwudziestu kilku latach (1845) cay dawny klasztor sta si siedzib psychicznie cho rych. Razem z nimi, w osobnej celi, mieszka ostatni gwardian, o. Narcyz Brzeziski, ktry odmwi opusz czenia klasztoru. Jako przeoony konwentu pozosta na miejscu do koca, niczym kapitan na statku. Zmar 28 stycznia 1849 roku. Na bernardynach w wieciu koczy si przegld wie lowiekowej obecnoci mskich zakonw na Kociewiu. Byy jeszcze zakonnice, ale ich usugiwanie ludziom naley ju do wspczesnoci. Wrd sistr najbardziej widocz ne okazay si wincentynki (wincentki): w Pelplinie (1862), w Tczewie (1884), w wieciu (1867). Dugo jed nak nie pobyy, bo skutki pruskiego kulturkampfu nie sprzy jay rozwojowi kongregacji zakonnych. Dopiero w latach midzywojennych siostry odnowiy swoj dziaalno. Wwczas take prac charytatywn rozpoczy na Kociewiu elbietanki. W Osiu dwie siostry prowadziy ochronk, podobnie jak w Starogardzie. W tym miecie nad Wierzyc siostry z Domu w. Elbiety miay wasny szpital. Rwnie szpital i ochronk urzdziy w Skarsze wach dominikanki. Natomiast w Gniewie identycznymi formami opieki zajmoway si jzefitki. W Topolnie koo wiecia siostry z Kongregacji Dobrego Pasterza (pa sterki) prowadziy dom wychowawczy dla podupadych dziewczt. Topolno wszake ley ju poza Kociewiem, cho niedaleko jego poudniowego kraca, to warto przypomnie, e fundatorem barokowego kocioa i nie wielkiego klasztoru bya rodzina Konarskich. W latach 1685-1811 przebywali tam paulini, opiekujcy si miej scowym sanktuarium Matki Boej Topoleskiej. Do wspczesnoci naley take mska kongrega cja werbistw. Na Kociewie przybyli latem 1923 roku. Swj orodek urzdzili w Grnej Grupie, lecej midzy Warlubiem a wieciem, na malowniczej krawdzi wyso czyzny nadwilaskiej. Po 1945 roku rne byy losy klasztoru i zakadu misyjnego, ale od 1991 roku s tam ponownie, jak za najlepszych lat. Dniem dzisiejszym, t najmodsz wspczesnoci, s karmelici bosi w Gorzdzieju. Osiedli tam przy sank tuarium w. Wojciecha, w grudniu 1996 roku. Poowa XII wieku i koniec XX: ponad osiem stuleci yj w ub stwie. Teraz ostatnio rwnie koo Tczewa, na nadwi laskiej skarpie, gdzie Sambor II planowa ulokowa swoje pierwsze miasto.

ADAM BLOCH

(gmina liwice)
Okoo 3 lat temu z krajobrazu Lasek znika ostatnia chata kryta strzech. Stare domy zmodernizowano lub rozebrano, a jeden trafi nawet do Muzeum Etnograficznego w Toruniu.
Nazwa miejscowoci Laski jest topograficzna, okre lajca drzewostan. W okresie zaboru nazywana Leschwiese. Przez wie przepywa rzeczka Prusina. Numeracja na domach wskazuje, e znajduje si tu okoo 20 domostw. Na koniec 1999 roku zameldowanych byo 119 staych mieszkacw. Jest wodocig, jeden sklep i dwa telefony. - Przydaby si jeden publiczny automat telefoniczny - mwi mieszkacy. Do soectwa Laski naley jeszcze Zazdro, Sarnia Gra oraz leniczwka Zimne Zdroje. Jeszcze dzisiaj mo na tu dojecha pocigiem. Okoo 1 km od wsi znajduje si przystanek Laski Tucholskie. Nie majc wasnego rodka lokomocji, jest to jedyny sposb dojazdu do tej miejscowo ci. Oddalona od liwic o okoo 5 km, tak samo jak Zazdro, nie posiada dobrze utwardzonej drogi dojazdowej. W latach trzydziestych w okolicy budowano tzw. Polsk drog", ju byy nasypy i dowoono kamienie do ukadania bru ku. Jednak z powodu brakw finansowych i zbliajcej si wojny inwestycja zostaa wstrzymana. Mieszkacy twierdz, e gdyby zostaa ukoczona, to wie wygldaaby zupenie inaczej. Niedawno sprzedano budynek szkolny, gdzie przez wiele lat istniaa trzyklasowa placwka. - Z uzyskanych rodkw wadze gminy obiecay co zrobi z nasz drog - mwi syn sotysa Lasek, Roman Dejnowski. Pan Roman duo wie o swojej wsi. Pokazuje miejsce gdzie sta ostatni piec smolny. - Jakby dobrze poszuka, to s lam jeszcze cegy, z kt rych by zbudowany. Moja babcia do czsto opowiadaa jak on wyglda. Kiedy nawet spisaa to jaka dzienni karka... Dalej pod lasem sta jeszcze jeden piec, ale to wia domo tylko z przekazu jeszcze starszych ludzi - opowiada. Chodzi tu zapewne o piec, ktrego pozostaoci istnia y jeszcze w latach pidziesitych, a jak wyglda sto lat temu, moemy zobaczy w ksice Muhlardta Die Tuchler Heide. Danzig 1908". Boena Krefta przeprowadzia w 1979 roku wywiad z sdziwymi mieszkacami Lasek i odtworzy a obraz pieca i zasady jego dziaania. Piec by wasnoci ukasza urawskiego, ktry pdzi smo razem ze swymi synami. By zbudowany cakowicie z cegie, mia ksztat wielkiego kopca. Uzyskiwano te przy okazji terpentyn. Odbiorcami tych produktw byli ydzi ze wiecia, a nawet Kongreswki. Przy piecu sta barak, gdzie przez ca zim

Przez wszystkie wieki przybysze w habitach nie mieli atwego ycia na Kociewiu. Na takie liczy nie mogli, bowiem powoani byli do trudw, tych fizycznych i du chowych. Nie zawsze im sprostali. Czsto te polskie dzieje zakcay klasztorn cisz. Byo te odwrotnie: to przybysze w habitach wywierali wpyw na rozwj zdarze w przeszoci naszej ojczyzny. Dlatego s cz ci polskiej kultury, umysowoci i obyczaju. Bez nich dni byyby bezbarwne, take tutaj, na Kociewiu.

15

mieszkali smolarze. Istniao te drugie pomieszczenie przy piecu, gdzie kobiety suszyy len i tkay ptno. Smolarnia w Laskach przestaa dziaa krtko przed I wojn wiato w, wraz ze mierci waciciela pieca urawskiego. - ycie w Laskach jest trudne - mwi jeden z ostat nich rolnikw tej wsi. - Najgorsze s zimy. Pracy na miej scu brakuje, wic trzeba jedzi do liwic i Sliwiczek. Dobrze, e w pobliskiej Sarniej Grze dua cz miesz kacw znajduje zatrudnienie. - Jeszcze niektrzy z nas bawi si w rolnictwo" - wtrca drugi - ale najczciej do tej zabawy trzeba dokada. Dawniej byo tu weselej i gwarniej. Ludzie potrafili si lepiej bawi. W szkole odbyway si zabawy, organizowa ne przez nie istniejc ju miejscow stra poarn. - Rozpada si bo brakowao ,,ochotnikw" do dzia ania - mwi sotys Stanisaw Dejnowski. Obecnie najwiksz atrakcj wsi jest... manifestacja pierwszomajowa, organizowana przez miejscowkawalerk". Oczywicie duo w tym humoru, ironii oraz namiewa nia si z dawnych pochodw epoki PRL-u. W tym roku ju po raz kolejny, spotkali si koo poudnia w centrum wsi, z czerwonymi flagami i chustami. Kolumn na motorach oraz samochodami defilowali" przed miejscowym sklepem, niczym przed trybun honorow. Dalej przejechali na sy gnaach przez liwiczki i Zazdro, wszdzie oczywicie wzbudzajc sensacj. Na koniec obiecali sobie, e spotka j si rwnie w roku przyszym. Jest w Laskach kilka miejsc wartych uwagi. Obok domu sotysa stoi krzy z 1896 roku, postawiony dla upamitnie nia powoania do zakonu miejscowej dziewczyny. W cen trum wsi rzuca si w oczy zadbana boa mka. Spotkany na drodze Wadysaw Gwizdaa -jeden ze starszych miesz kacw wsi - opowiada o figurze w. Jana Chrzciciela sto jcej w ogrodzie Jana Megera. Pono 200 lat temu pewien wdrowiec szukajc jakiejkolwiek pracy sprzeda witka mieszkacowi wsi. - Z karpiny zostaa wyrzebiona, dlatego tyle lal jest w nienaruszonym stanie. Chcieli kiedy figurk zabra

do muzeum i da inn, ale ludzie nie pozwolili - wspomi na pan Wadysaw. Za wsi znajduje si cmentarz, gdzie spoczywa oko o 100 mieszkacw Lasek, ofiar cholery, panujcej tu w XIX wieku. - Choroba przysza z Liska. Posza pra wie cala wie. Dlatego nasi dziadowie std nie po chodz. Wikszo wprowadzia si w puste domostwa - mwi pan Gwizdaa. Krzy postawiony w 1972 roku przez proboszcza ze liwic, stoi na miejscu boej mki zniszczonej w czasie ostatniej wojny. Pozostay tylko lady fundamentw. W Laskach jest coraz mniej dzieci. Ludzie yj w trudnych warunkach i dlatego nie decyduj si na powikszenie rodziny. Nie wida tutaj te zbytnio no wych domw, raczej przebudowy i drobne naprawy sta rych chaup. Coraz czciej te sycha o sprzeday domw dla celw turystycznych osobom z zewntrz. Teraz panuje moda na stare siedliska, schowane gdzie w gbokim lesie. Laski s takim miejscem wymarzo nym. Przez Laski prowadzi szlak turystyczny, wic w cza sie wdrwek po Borach Tucholskich warto na chwil zatrzyma si w tej miejscowoci.

Rekonstrukcja pieca smolnego.

Widok wsi.

16

Patron naszej szkoy


KAZIMIERZ USIEWICZ regionalista, krajoznawca, przyjaciel ludzi i artysta ludowy
azimierz usiewicz urodzi si 20 listopada 1921 roku w Wieleniu nad Noteci (wojewdztwo wielkopol skie). Pochodzi z rodziny chopskiej o duych tra dycjach patriotycznych, pielgnujcej zwyczaje, tradycje, histori i kultur regionaln. Gdy mia dwa lata, rodzice wraz z nim wyjechali do Francji w poszukiwaniu lepszego bytu. Jednak przed wybuchem drugiej wojny wiatowej wrcili do rodzinnego Wielenia. W czasie okupacji hitlerowskiej rodzina zostaa wysie dlona, a Kazimierz pracowa jako robotnik rolny u Niem ca w Herbutowie koo Trzcianki, gdzie pozna swoj przysz on Iren. Pod koniec okupacji wraz z koleg uciek z przymuso wych robt, jednak zosta schwytany i osadzony w nie mieckim obozie. W 1945 roku zaoy rodzin. Po wojnie pastwo usiewiczowie objli gospodarstwo rolne w No wych Dworach. W 1950 roku przeprowadzili si do Luszkwka na pou dniowe pogranicze Kociewia, na 13-hektarowe gospodar stwo rolne. Zajmowali si upraw ziemi i hodowl gsi. Z maestwa z Iren doczeka si omiorga dzieci: czterech creki i czterech synw. Kiedy najmodszy z sy nw, Marian, przej gospodarstwo po ojcu, Kazimierz mg wicej czasu powici swoim pasjom. Jako samouk, sw wszechstronn wiedz o przyrodzie, archeologii, zamiowanie do rzeby, rysunku, malarstwa i in nych pasji zawdzicza wybitnym zdolnociom, uporczy wej, mozolnej i wytrwaej pracy. Ochron rodowiska naturalnego interesowa si od najmodszych lat. Od 1962 roku by czonkiem Ligi Ochro ny Przyrody, szczeglnie wczy si w nurt jej dziaalno ci, gdy w 1982 roku w wieciu powsta Zarzd Oddziau, ktrego zosta czonkiem. To dziki niemu i dziaaczom LOP udokumentowano wiele pomnikw przyrody prawem chronionych. usiewicz by inicjatorem powstania Par ku Krajobrazowego Doliny Dolnej Wisy, rezerwatw: Pa rowy Ostnicowe koo Gruczna, plejstoceskich piaskowcwzlepiecw w Parowie Cieleszyskim oraz Czarcich Gr. W 1980 roku zainicjowa te powstanie grupy penetru jcej Wysoczyzn wieck w osobach: Zdzisaw Erdmann, Jan Kamiski, H. Konieczna, T Rybus, ktra opracowaa raport o stanie rodowiska przyrodniczego. Kazimierz u siewicz wsppracowa z Wojewdzkim Konserwatorem Przyrody w Bydgoszczy, ktremu, wraz z czonka mi Zarzdu LOP, przeka zywa projekty i plany do tyczce objcia ochron terenw cennych pod wzgldem krajobrazowym, przyrodniczym i kulturo wym oraz archeologicz nym. Pikno przyrody okolic wiecia utrwala na swoich akwarelach. Drug niezwyk pa sj usiewicza bya ar cheologia. Na swoim polu natkn si na lady kultury pre historycznej. Na obszarze midzy wieciem a Dobrczem odkry okoo 60 takich stanowisk archeologicznych; byy to zarwno cmentarzyska dawnych kultur osadniczych jak i przykady rzemiosa wczesnoredniowiecznego. W roku inaugurujcym obchody 650-lecia miasta wie cia, usiewicz, wraz z czonkami Sekcji Historycznej i Ochro ny rodowiska Towarzystwa Mionikw Ziemi wieckiej odkry najprawdopodobniej pozostaoci dawnego gro du Grzymisawa. Na zaproszenie archeologw amato rw lustracji odkrycia dokonali pracownik muzeum w Grudzidzu, mgr R. Kirkowski i pracownik naukowy Uniwersytetu Mikoaja Kopernika, prof. M. Grzegorz. Potwierdzili oni, e moe to by grd Grzymisawa, bo wiem znaleziono w tym miejscu due iloci ceramiki, mieszczcej si w ramach danej epoki (650-1250). Obszar domniemanej osady o powierzchni 4-5 ha jest zgodny z opi sem historykw. Z inicjatywy Kazimierza usiewicza Luszkwko doczekao si wasnej izby regionalnej. Lubi te rzebi w drewnie witych, postaci histo ryczne, scenki wiejskie oraz zwierzta i roliny. Sporz dza wiele szkicw i rysunkw: owkiem, kredkami, tu szem i farbami. Spotyka si z uczniami; zabiera ich na wycieczki po okolicy, uwraliwia na pikno przyrody. Opowiada o hi storii maej ojczyzny", rozwija postawy patriotyczne. Najwicej czasu powica na spotkania z ludmi. Mia znakomite poczucie humoru, by dusz" towarzystwa

KRYSTYNA ZBIELSKA

17

i wspaniaym gawdziarzem, chtnie dzieli si swoim do wiadczeniem, ale przede wszystkim by bardzo czuy na czyje nieszczcie. Kiedy zaatakowaa go choroba nowotworowa w 1981 roku, wszystko czyni w ogromnym popiechu. W dowd uznania zasug Kazimierz usiewicz odzna czony zosta wysokimi odznaczeniami pastwowymi, m.in.

Zotym Krzyem Zasugi. Zarzd Gwny LOP w Warsza wie nada Mu srebrn oraz zot odznak Za szczeglne zasugi w ochronie przyrody". Posiada wiele odznak re sortowych i regionalnych. W dniu 16 marca 1992 roku na cmentarzu parafialnym w Pruszczu ze smutkiem egnao Go grono przyjaci, przed stawiciele samorzdu lokalnego.

Mae ojczyzny ucz yt w ojczyznach wielkich, w wielkiej ojczynie ludzi.


Janusz St. Pasierb

pochwali uczniw Szkoy Podstawowej w Zbrachlinie za to, e bardzo zaangaowali si w dziaania prowadzone na rzecz Maej Ojczyzny". Opra cowany przeze mnie trzyletni (1999-2001) plan cieki re gionalnej zosta owocnie zrealizowany. Jednym z jego zada byo znalezienie osoby godnej miana patrona szkoy. Uczniowie z ogromnym zaintereso waniem przeprowadzali wywiady z mieszkacami pobliskich wsi na temat ciekawych i zasuonych ludzi. Wychowaw cy, wraz ze swoimi wychowankami, w tym celu udawali si na wycieczki piesze i rowerowe po okolicy. Bardzo szybko i bezkonkurencyjnie na piedesta stana sylwetka Kazimie rza usiewicza. Jest to osoba zasuona dla przyrody, kul tury i historii Ziemi wieckiej. W tym momencie wywiady uczniowskie skupiy si wok rodziny i przyjaci usiewi cza. Zbieralimy pamitki zwizane z jego yciem i twrczo ci (rzeby, szkice, rysunki, obrazy, znaleziska i wykopali ska archeologiczne), dokumenty oraz artykuy z gazet, dotyczce jego dziaa na rzecz przyrody, kultury i historii regionu. Informacje o dziaaniach spoecznoci szkolnej zostay zawarte w szkolnej gazetce Grzybobranie" w arty kule pt. W poszukiwaniu zasuonych ludzi". Z okazji wita Uczniowskiego, w dniu 13 padzier nika 1999 roku, uczniowie kl. VIII, pod moim kierun kiem, przygotowali midzyklasowy konkurs pt. Moja okolica", majcy na celu ukazanie dorobku dziaa uczniowskich. Uczniowie poszczeglnych klas projek towali herby najbliszych miejscowoci oraz przygoto wywali miniprzewodniki po okolicy i w dowolnej formie je prezentowali (ukadali w formie wiersza i recytowali, przed stawiali w formie reklamy...). Punktem kulminacyjnym uroczystoci bya wystawa na temat ycia i twrczoci Kazimierza usiewicza. Na wi to Uczniowskie zaproszono wizytator owiaty, D. Krzyelewsk, a cay przebieg uroczystoci zosta przed stawiony w miejscowej prasie - Czas wiecia", w artyku le pt. wito Uczniowskie". wito Uczniowskie swoj form dao pocztek podsu mowaniom blokw przedmiotowych, tote w czerwcu 2000 roku na podsumowanie bloku Moja rodzina" zaproszono rodziny zasuone dla okolicy, a w tym rodzin usiewiczw, ktra zaprezentowaa sylwetk nieyjcego ju ojca. Ucznio wie wykonywali herby i drzewa genealogiczne zasuonych rodzin oraz prezentowali idea wspczesnej rodziny. Na uro czysto przygotowano wystawk, zwizan z posta ci usiewicza, ale rozszerzon ju o artystyczn i literack twrczo uczniw. Wrd eksponatw bya te kronika, opracowana przez uczniw pod moim kierunkiem, powico na usiewiczowi, ktrej jeden egzemplarz zosta wrczony rodzinie usiewiczw.

Pragn

Pragn pochwali uczniw Szkoy Podstawowej w Zbrachlinie za to, e bardzo zaangaowali si

Na podsumowanie bloku rwnie zaproszono wizytator owiaty, D. Krzyelewsk a przebieg uroczystoci upamit niono w Czasie wiecia", w artykule pt. Herby i drzewa". W czerwcu 2000 roku odbya si sesja, na ktrej wszy scy uczniowie naszej szkoy zaaprobowali Kazimierza usiewicza jako przyszego patrona szkoy. Uczniowie wybrali go, gdy by dla nich niekwestionowanym au torytetem, przyjacielem ludzi, patriot, mistrzem i artyst, wielkim badaczem i odkrywc, a jego dorobek warto poka za wspczesnej modziey. Dzi wskazuje nam drog do wytrwaoci, do wiary w siebie, uczy miowa Ma Ojczyzn" i y w przyjani z ludmi i z natur. Dnia 30 sierpnia 2000 roku czonkowie Rady Pedago gicznej zebrali si w celu wyboru patrona. 15 wrzenia tego samego roku Rada Szkoy zatwierdzia przyszego patrona szkoy. 3 listopada 2000 roku zorganizowalimy gminny kon kurs midzyszkolny Moja okolica", majcy na celu po znanie walorw przyrodniczych, historycznych i kulturo wych oraz zasuonych ludzi gminy Pruszcz. Mia on te charakter lekcji pokazowej dla dyrektorw i nauczycieli szk gminnych. Na ten dzie czekalimy z ogromn nie cierpliwoci, bowiem otwieray si przed nami nowe wyzwania. Uczniowie w czasie konferencji prasowej przeprowadzali wywiady z osobami zasuonymi dla gminy, przygotowywali przewodnik po wybranej miejscowoci i w dowolnej formie przedstawiali, prezentowali wyszuka ne w gminie podania ludowe. Ogromnym zainteresowaniem cieszya si bogata wy stawka zbiorw dotyczca Maej Ojczyzny" i przyszego patrona. Na uroczysto zostay zaproszone wadze owiatowe i samorzdowe, ktre otrzymay na pamitk przewodnik mojego autorstwa pt. Topolno i okolice". Przewodnik ten by czciowo opracowany na bazie badawczych prac uczniw i obecnie stanowi niejako podrcznik" niezbdny w realizacji cieki regionalnej. Zawiera om wienia walorw przyrodniczych, historycznych i kultu rowych najbliszej okolicy. Powiciam go pamici przy szego patrona szkoy. Do tej pory nie ukazaa si adna publikacja na ten temat. Ksika ta zasilia w maju 2000 roku wystawk czytelnicz, zorganizowan przez Bibliote k Miejsk w wieciu w Dni Kongresu Kociewskiego. Gminna uroczysto zostaa opisana w Czasie wie cia" w artykule pt. Historia regionu" i Mae Ojczyzny" oraz w Gazecie Pomorskiej" w artykule pt. Ocali od za pomnienia". 20 listopada 2000 roku z okazji 79. rocznicy urodzin Kazimierza usiewicza zaprosilimy do szkoy jego przyja ci: prezesa Ligi Ochrony Przyrody Oddziau w wieciu,

18

Zdzisawa Erdmanna oraz czonkw Zarzdu. Uczniowie dowiedzieli si o ich wsplnych naukowych penetracjach przyrodniczo-ekologicznych oraz o dziaaniach na rzecz ochrony przyrody i rodowiska naturalnego. Mile zasko czeni byli faktem, e K. usiewicz z przyjacimi w 1980 roku podj si badania Wysoczyzny wieckiej i opraco wa pierwszy Raport, przedstawiajcy wpyw okolicznych zakadw przemysowych (np. Zakadw Celulozy i Pa pieru) na osobliwoci przyrodnicze naszego regionu. By wsplnie z nimi inicjatorem powstania Parku Krajo brazowego Doliny Dolnej Wisy oraz rezerwatw przy rody: Parw Cieleszyski, Parowy Ostnicowe Gruczna, Czarcie Gry. Uczniw szczeglnie zaciekawiy odkry cia archeologiczne patrona, m.in. odkrycie dugo poszu kiwanego grodu Grzymisawa. Prelekcja bya poparta po kazem przeroczy. Jeden z uczniw otrzyma na pamitk zielnik z 1980 roku wykonany przez przyjaci po wyprawie przyrodni czej po pobliskich Parowach Ostnicowych Gruczna. Spotkanie dziaaczy LOP ze spoecznoci uczniowsk znalazo swoje odzwierciedlenie w Czasie wiecia" w ar tykule Jak ciekawa jest przyroda". Dwutysiczny rok min dla nas szczliwie, gdy Rada Gminy uchwalia Nadanie Szkole Podstawowej w Zbrachlinie Imienia Kazimierza usiewicza. Nauczyciele rozpoczli, trwajc do dzi, prac nad pie lgnowaniem pamici o Kazimierzu usiewiczu na lekcjach przedmiotowych oraz godzinach wychowawczych. W lutym zostaam powoana na penomocnika ds. przy gotowania uroczystoci Nadania Szkole Imienia, w zwiz ku z czym powoaam Spoeczny Komitet, w skad ktrego weszli: dyrektor szkoy, czonkowie rodziny usiewicza, przedstawiciele wadz samorzdowych, grono pedagogicz ne, czonkowie Rady Szkoy, kapani Topolna i Niewiecina, przedstawiciele Zarzdu LOP Oddziau w wieciu oraz

jego przyjaciele (16 osb). Patronat nad uroczystoci obj wjt gminy Pruszcz. Komitet Spoeczny ustali przyblion dat uroczysto ci, wystpi do sponsorw (instytucji i indywidualnych ofiarodawcw) z prob o dofinansowanie uroczystoci, sporzdzi preliminarz zamierze i wydatkw, zwrci si z prob do dyrektora szkoy o zaoenie konta z dopiskiem Patron" oraz ustali list goci i wstpny przebieg uroczy stoci. O dziaaniach Komitetu informowaa miejscowa prasa: w Czasie wiecia" artyku Patron dla szkoy" oraz w Ga zecie Pomorskiej" artyku pt. Patron". ycie w szkole wrzao". Komitet pracowa intensyw nie, uczniowie z nauczycielami przygotowywali cz arty styczn i przebieg imprez towarzyszcych. Nie moglimy si ju doczeka tej tak doniosej chwili - Nadania Szkole Imienia. 22 kwietnia 2001 roku z okazji Dnia Ziemi przepro wadzilimy konkurs midzyklasowy na temat przyszego patrona szkoy - przyrodnika i ekologa oraz konkurs wie dzy ekologicznej. Dzieci wykazay si wyjtkow wie dz. Rozstrzygnito rwnie plastyczny konkurs Kartka z ycia Kazimierza usiewicza". Dzie ten by wyjtko wy, bowiem spoeczno szkolna, w obecnoci goci, rodziny usiewiczw i przyjaci przyszego patrona szkoy, zasadzia drzewo - db bezszypukowy i nadaa mu imi Kazimierz" na cze przyszego patrona. Db ten (potomek znanego w Polsce Lecha, Czecha i Rusa) zosta przywieziony przez prezesa LOP i czonkw Zarzdu z arboretum w Krniku. Akt Nadania Drzewu Imienia zo sta zakopany w butelce obok dbu. Impreza szkolna zostaa opisana w Czasie wiecia" w artykule pt. Db Kazimierz". Nadszed wreszcie dzie Nadania Szkole Imienia - 27 kwietnia 2001 roku. Uroczysto rozpocza si

Odsonicie tablicy pamitkowej ku czci Kazimierza usiewicza, ufundowanej przez Zarzd LOP.

19

msz w. koncelebrowan przez trzech ksiy: Bronisawa Bronickiego, Andrzeja Regenta, Kazimierza Burd. W czci artystycznej uczniowie przybliyli gociom sylwetk patrona szkoy. Akt Nadania Imienia Szkole odczyta wjt, Franciszek Koszowski. Na rce ony K. usiewicza - Ireny wrczo no wizanki kwiatw. Przedstawiciele poszczeglnych szk zoyli pani dyrektor yczenia i podarowali upo minki. Wszystkim zainteresowanym, ktrzy przyczynili si do nadania szkole imienia Kazimierza usiewicza, w imieniu rodziny podzikowaa crka, Maria. Uroczycie przemwili gocie. Wanym momentem uroczystoci byo odsonicie i po wicenie tablicy pamitkowej ku czci Kazimierza usie wicza ufundowanej przez Jego przyjaci - czonkw Zarzdu LOP Oddziau w wieciu. Chwil t uwietnia or kiestra dta przy Zarzdzie Gminnym OSP w Pruszczu. Niespodziank dla goci bya przygotowana pod kierunkiem prezesa LOP i moim wystawa ycie i twr czo patrona". Bogata bya wystawka znalezisk i wykopalisk arche ologicznych, ktre odnalaz usiewicz w naszej okolicy. Byy to siekierki, grociki krzemienne i ceramika sprzed na szej ery. Nasz patron, cho by samoukiem w dziedzinie archeologii, zawsze trafnie umia ocenia wiek i pochodze nie znalezisk archeologicznych, co potwierdzay pniej badania pracownika muzeum w Grudzidzu R. Kirkowskiego oraz pracownika UMK prof. Maksymiliana Grzegorza. Wystawk wzbogaciy zdjcia z wypraw archeologicznych i zbiorw oddanych do Muzeum w Grudzidzu oraz do Muzeum im. Wyczkowskiego w Bydgoszczy. W dziale przyrodniczym znajdoway si zdjcia z na ukowych penetracji K. usiewicza z czonkami Zarzdu LOP i naukowcami z UMK w Toruniu. Pikne byy zielni ki z osobliw rolinnoci. Rwnie ciekawy by dzia historyczny, ukazujcy dziaania patrona zmierzajce do tworzenia Miejsc Pa mici Narodowych w gminie oraz poszukiwania historii Maej Ojczyzny". W gablocie zostay zgromadzone ordery i odznaczenia zasuonego dziaacza LOP i Towarzystwa Mionikw Zie mi wieckiej. Wyjtkowy urok miaa wystawa prac malarskich, szki cw i piknych rzeb tego artysty ludowego. Dopenieniem tej wystawki byy prace plastyczne uczniw naszej szkoy i wasna twrczo literacka. Wszystkim gociom na pamitk wrczylimy wydaw nictwa ksikowe z biografi patrona Szkoy Podstawowej w Zbrachlinie, opracowane przez prezesa LOP - Z. Erdmanna oraz nauczyciela ssiedniej szkoy i zarazem osob bardzo zaangaowanej w przygotowanie uroczystoci Nadania Szkole Imienia - Mari Miodowsk i nauczy ciela cieki regionalnej - Krystyn Zbielsk. Uroczysto miaa charakter podniosy i znalaza swo je odbicie w Czasie wiecia" w artykule pt. Zasuony dla regionu" oraz w szkolnej gazetce niwo" w artykule Nasza szkka ma imi". Uczniowie zdaj sobie spraw, e cho znaj swojego patrona, to jeszcze wiele przed nimi stoi zada majcych na celu zgbianie wiedzy o tym wyjtkowym czowieku o wielkim" sercu, przyjacielu dorosych i dzieci, wy bitnie zdolnym ale i penym wytrwaoci, pracowitoci i silnej woli. Pragn caym sercem podzikowa tym wszystkim, kt rzy zaangaowali si w dziaania na rzecz patrona szkoy.

Dni Kociewia z bedekerem


Dnia 30 czerwca 2002 roku w Skrczu odbyo si wito Kociewia, bdce epilogiem obchodzonych w wielu miej scowociach regionu Dni Kociewia. By to swoisty symbol integracji mieszkacw trzech kociewskich powiatw: starogardzkiego, wieckiego i tczewskiego. Mimo niezbyt przychylnej aury im preza cieszya si duym zainteresowaniem miejsco wej spoecznoci. Trzeba przyzna, e organizatorzy tego przedsiwzicia: Starostwo Powiatu Starogardz kiego jak i Przedsibiorstwo Produkcyjno-Handlowe IGLOTEX w Skrczu woyli sporo stara organiza cyjnych, co zaowocowao widocznym powodzeniem. Na duej estradzie zainstalowanej na stadionie koncertowa Chr Mski Echo" z Tczewa, zespoy regionalne: Burczybas" z Gniewa, Piaseckie Kociewiaki", Rychawiaki", Subkowiaki". Dzie ten by znakomit okazj do podsumowania wielu konkursw, warsztatw regionalnych, wystaw i w drwek turystycznych. Tego dnia, z wielu zoonych propozycji, wybra no wstpny projekt herbu Kociewia, w ramach od duszego czasu prowadzonej akcji redakcji Dzien nika Batyckiego". Najtrafniej o przyszym znaku regionu przemwi do komisji pomys Rafaa Bucz kowskiego z Tczewa. Na jego projekcie w central nym miejscu tarczy herbowej widnieje historyczny gryf z czasw ksicia Sambora II, otoczony trzema znakami rodowiska przyrodniczego Kociewia: za rys iglastego drzewa symbolizuje lasy, fale przed stawiaj jeziora i rzeki, a kos zboa mwi o rolni czym charekterze regionu. Towarzyszcy witu kiermasz reprezentowa wyroby i rkodzieo wielu rodowisk: twrcw lu dowych, lenikw i myliwych oraz rzemielnikw-wytwrcw wyrobw pamitkarskich. By tak e pokaz pilarzy i drwali. Kulinarn atrakcj by swojski chleb ze smalcem i regionalna grochwka. Ukoronowaniem imprezy by wieczorny koncert starogardzko-trjmiejskiego zespou Leszcze", te gorocznego laureata nagrody dziennikarzy Festi walu Polskiej Piosenki w Opolu.

20

Poniej drukujemy w caoci tekst Tomasza Antoniego von Piechowskiego, ktremu nie spodoba si ton wypowiedzi Andrzeja Grzyba i Romana Landowskiego, protestujcych przeciw prbom zamiany nazwy woje wdztwa pomorskiego na kaszubsko-pomorskie - KMR nr 4 (35). Specjalnie nie trzeba si temu dziwi, ponie wa pan von Piechowski proponuje po prostu wojewdztwo kaszubskie bez pomorskiego dodatku, czemu da wyraz w dyskusji zamieszczonej w numerze 2 (347) Pomeranii (luty 2002). Musimy przyzna, e to tym bardziej nam si nie podoba. Nie do koca te moe si podoba praktyka naszego adwersarza, polegajca na wyjmowaniu wyrae z kontekstu, co powoduje, e wmawia nam sformuowania, ktre nie znajduj si w tekcie. Przecie nie chodzi np. o koncepcj Wielkiego Pomorza" i nikt nie zarzuca nikomu niedouctwa". Wydaje si, e pan von Piechow ski, wprawdzie podpisujcy si jako Prezes Oddziau Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Toruniu, bardzo dowolnie zinterpretowa pewne fragmenty naszego tekstu, w odpowiedzi prezentujc swoje osobiste opinie. Co wnikliwsi czytelnicy KMR zapewne sami si zorientuj w czym rzecz", gdy powtrz lektur owego nieprawomylnego tonu wypowiedzi". Jednoczenie informujemy, e wadze ZG Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego zostay zaproszone na II Kon gres Kociewski, ale nie zaszczyciy obecnoci; moe zawieruszyo si zaproszenie. Za pochwa zoon redakcji naszego kwartalnika serdecznie dzikujemy.

Wojewdztwo kaszubsko-pomorskie? Dlaczego nie?!


iemile mnie zaskoczy ton wypowiedzi Panw Andrzeja Grzyba i Romana Landowskiego, za mieszczonych na lamach Kociewskiego Ma gazynu Regionalnego" (nr 4/2001, s. 5-6), polemizujcych z ide zmiany obecnej nazwy wojewdztwa pomorskiego na kaszubsko-pomorskie. Zanim przejd do meritum, powiem tylko e pochodz z Tczewa, w miecie tym do tej pory mieszkaj moi najblisi krewni, tam mam take groby swoich przodkw. Z racji pochodzenia etnicznego i terytorialnego jestem Kociewiakiem, dlatego czuj si uprawniony do zabrania gosu w tej sprawie. A. Grzyb napisa: W sprawie zmiany wojewdztwa po morskiego na kaszubsko-pomorskie powinienem milcze. Nie byem na Zjedzie Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskie go, tote nie mogem sysze wypowiedzi wojewody po morskiego. Moe na tym naleao t wypowied zako czy. R. Landowski te na zjedzie nie by. Ja byem obec ny jako reprezentant Oddziau Toruskiego ZK.-P (mandat nr 171) na XV Walnym Zjedzie Delegatw ZK.-P w dniu 1 grudnia 2001 roku. Byem i nic auj, choby dlatego e spotkaem tam pani dr hab. Mari Pajkowsk-Kensik i mo gem naby May sownik kociewski'" jej autorstwa, ale nie tylko dlatego. Wypowied wojewody pomorskiego Jana Ryszarda Ku rylczyka deklarujcego poparcie dla idei zmiany nazwy wo jewdztwa zaskoczya absolutnie wszystkich, przy czym zdecydowan wikszo delegatw w sposb pozytyw ny, o czym wiadczyy gorce oklaski. Miar tego zasko czenia mogo by ustosunkowanie si do tej propozycji prezesa ZK-P prof. dra hab. Brunona Synaka, zdaniem nie ktrych osb nazbyt stonowane. Trudno si zgodzi z tym zarzutem. Nie czuj si na silach by analizowa intencje wojewody. Faktem jest jedynie to, e z jego ust okrelona deklaracja pada, e jej si nie spodziewano i przyjto j z zaskoczeniem ale bardzo pozytywnie. Jeli chodzi o sowo nacja" uyte przez wojewod w liczbie mnogiej, to rzeczywicie takie sformuowanie byo. W kontekcie emocji jakie towarzysz tej wypowiedzi zdu miewa mnie fakt, e nikt nie zauway, i komendant woje wdzki policji uy w odniesieniu do Kaszubw sowa nard" (O tempora! O mores!). Byem, syszaem, za wiadczam. R. Landowski napisa w zwizku ze sowa mi wojewody Kurylczyka: Jeli Kaszubi s narodowoci czyli nacj to - ho, ho - blisko do zatchego nacjonali

TOMASZ ANTONI VON PIECHOWSKI

zmu, a tego si brzydz mniejsi bracia pomorscy Kaszu bw. I troch si go boj chocia niektrzy mwi e ten duy brat nie jest ju grony, bo nieco osab. Pan Lan dowski jest take poet, temu faktowi przypisuj nieco kwiecisty styl przywoanej tutaj wypowiedzi. Wspomnia em e jestem Kociewiakiem, w tym miejscu wypada si rwnie przyzna, e jestem take Kaszuba, chocia na Kaszubach si nie urodziem, nigdy nie mieszkaem, a jzy ka kaszubskiego ucz si tak jak jzyka obcego. Spiesz z wyjanieniami: jestem wyznawc i ordownikiem niepo pularnego pogldu goszcego, e Kaszubi to odrbny nard sowiaski, tak wic subiektywna identyfikacja (bo o innej mowy by nie moe!) na paszczynie narodowej (kaszubskiej) nie kci si u mnie z identyfikacj na pasz czynie etnicznej (kociewskiej) i pastwowej (polskiej). Nie bardzo podoba mi si ton wypowiedzi R. Landow skiego, a zwaszcza niektre przymiotniki. Jeli kiedykolwiek pojawi si stcha" odmiana nacjonalizmu kaszubskiego, a wic taka, ktra bdzie komu narzucaa kaszubsko wbrew jego woli, to bd pierwsz osob, ktra zacznie t deformacj zwalcza. W sprawach identyfikacji narodo wej, etnicznej, pastwowej i religijnej jestem wyznawc skrajnie liberalnych pogldw. Jeli kto uwaa si za Kociewiaka - Polaka, a przy okazji nie czuje" kaszubszczy zna to jego wite prawo! Nie musi czu! Bez obaw! Mog tylko poda mu rk, bo tak si skada, e bdzie to pewnie rka mojego brata albo kuzyna. Znam jednak take in nych tczewskich Kaszubw", ktrzy samodzielnie od kryli kaszubsko dla siebie, najczciej na studiach uni wersyteckich. Nikt nas nie indoktrynowa, nie namawia, nie przekupywa niemieckimi pienidzmi. Mymy si w kaszubszczynie po prostu zakochali, a na mio nie ma lekarstwa. Za sowa wojewody Kurylczyka e Kociewiacy to te Kaszubi ani ja, ani aden z dziaaczy ZK-P, nie moe bra odpowiedzialnoci. Wyej wskazaem na swoim przyka dzie jak mona godzi wiadomo kaszubsk ze wiado moci kociewsk. Jest jednak dla mnie oczywiste, e tego typu samookrelenia nale do rzadkoci, dlatego nie omie libym si dokonywa generaizacji, jak poczyni wojewoda. Z tej wynika natomiast wniosek, e wprowadzana do szk regionalizacja nauczania to dopiero pocztek trudnego pro cesu edukacyjnego - w Polsce, ktra nazywaa si Ludo w", ale nie bya rzdzona przez lud, zacierano na si wszel kie rnice, nic wic dziwnego e wojewodzie Kaszubi

22

KmR

i Kociewiacy pomieszali si w jedno wielkie co". Po to mamy nasze pisma spoeczno-kulturalne eby tego typu lapsusy bez zbdnego rozdzierania szat prostowa. Jeli chodzi o mniejszych braci pomorskich" i due go brata" - Kaszubw, to do mnie owe quasi-teologiczne i Orwellowsko-popkulturowe metafory nie przemawiaj. Obserwuj ruch kaszubsko-pomorski od wielu lat, ale wszystko co zauwayem, to to, e Kaszubi pragn pozo sta Kaszubami, a nie kaszubizowa Kociewiakw. Mam natomiast uzasadnione obawy, e cz z nas, Kociewia kw, buduje swoj tosamo na poczuciu krzywdy, cho dla mnie to raczej (nieuzasadniony) kompleks niszoci. Jaki to duy brat" - 500-tysiczna spoeczno kaszub ska w prawie 40 milionowym pastwie - to to bratek", braciszek", a nie brat! Myl e du szans na pogodze nie nas wszystkich bd problemy z integracj mniejszoci narodowych i etnicznych, ktre napyn na Pomorze po wstpieniu Polski do Unii Europejskiej, gdy stanie si ona docelowym krajem osiedlenia dla przybyszy ze rodkowej Azji, krajw Maghrebu i wszystkich stron wiata. Mam nadziej, e przynajmniej wtedy skoczy si kociewska Schadefreude" - rado z tego, e Kaszubom co nie wy szo, e osabli, albo tak nam si zdaje. Dlaczego wojewdztwo miaoby si nazywa kaszubsko-pomorskie? Waciwie powinno nazywa si woje wdztwem kaszubskim, wtedy by nie byo problemw z kreseczk midzy dwoma wyrazami! Nie sdz eby w wojewdztwie lskim mieszkali sami lzacy, a jednak nikomu taka nazwa tam nie urga (moe dlatego e nie ma tam Kociewiakw). Gdyby nie dziaalno dra Floriana Ceynowy i jego nastpcw, gdyby nie silny kaszubski ruch intelektualny na ziemiach pod pruskim panowaniem, to dzisiaj nie byoby ani Kaszubw ani Kociewiakw, tylko bylibymy Niemcami o sowiaskim pochodzeniu, jak po lowa dzisiejszych Niemcw. Kociewie zostao odkryte przez naukowcw na marginesie bada nad Kaszubami (wystar czy wspomnie prof. Kazimierza Nitscha), pisaa o tym swe go czasu prof. Hanna Popowska-Taborska, tych faktw nie da si oddzieli. Gdyby nie zainteresowanie kaszubsz czyzna, ziemia kociewska mogaby jeszcze dugo pozosta ziemi nieznan. Po 1989 roku po raz pierwszy w dziejach Kaszubi stali si podmiotem, a nie przedmiotem historii, s w swoim pa stwie, wspgospodarz na wasnej ziemi, to jeden z powo dw, dla ktrych warto promowa t nazw znan ze re dniowiecznych dokumentw. Wprawdzie nazwa Kaszuby widnieje ju na mapach prowincji Ontario w Kanadzie, ale... tym wikszy wstyd e nie moemy si jej doczeka u siebie, w Polsce. Druga sprawa to ta, e region wschodniopomorski z Kaszubami w nazwie, Gryfem w herbie i wasn flag wojewdzk (czarno-zot) byby si lepiej wy rnia w zjednoczonej Europie, stanowic na jej mapie zauwaaln i niepowtarzaln cao. Mam nadziej, e doczekamy w Polsce rzeczywistej decentralizacji ustroju pastwa, czyli podziau na autonomiczne sfederowane regiony (z parlamentem i rzdem krajowym oraz wasnym budetem), aby owe regiony byy silne, konieczna jest wizja caoci wykraczajca poza granic wasnego po wiatu czy Kozenfyrtla" (wtajemniczeni wiedz gdzie ley to tajemnicze miejsce). (...) mit wielkoci, e Kaszuby sigaj od Torunia do Szczecina, a na poudniu ich granic jest Note to nie aden mit, tylko koncepcja Wielkiego Pomorza" (sigaj cego zreszt nieco dalej na pnocnym wschodzie) zapre zentowana i udokumentowana w wielotomowej Historii Pomorza" pod redakcj prof. dra Gerarda Labudy. Nie do czytaem si tam jednak o tak pojtych granicach Kaszub. Mona t koncepcj akceptowa bd nie, ale nie naley jej przeinacza na uytek prasowej polemiki.

R. Landowski zarzuca mnie i moim rodakom niedouctwo: Przy tej samej okazji wypada przypomnie, i nazwa: Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie te nie jest okreleniem poprawnym (...). Tych czonw po prostu nie mona ze stawia cznikiem. Tak mwi zasady jzyka polskiego. No, u Kaszubw moe by inaczej, skoro maj swj wa sny jzyk. W ostatnim zdaniu, oprcz nuty ironii (nie pierwszy raz nam si zarzuca e le znamy jzyk polski), pobrzmiewa take odcie zazdroci. Przyznam e jest cze go zazdroci. Jestem dumny z tego e jzyk kaszubski yje, rozwija si i ma si coraz lepiej, zwaszcza e ponad 150 lat temu pisano e ju wkrtce go nie bdzie. To to dowd na to, e cuda si zdarzaj! Jzyka polskiego uczyem si w Tczewie i mam nadzie j, e moje nauczycielki nie musz si za mnie rumieni. Zgadzam si z Panem Redaktorem, e nazwa Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie nie wyglda najlepiej, warto jednak wspomnie jaka jest jej geneza, zanim zaczniemy wytacza armaty przeciwko wrblom. W 1956 roku, na fali popadziernikowej odwily" powstao Zrzeszenie Kaszubskie, III Zjazd Delegatw obradujcy w dniu 18 padziernika 1964 roku, podj uchwal o zjednoczeniu ze Zrzeszeniem Kociewskim, ktre wwczas istniao jedynie na papierze i nie byo liczcym si partnerem dla wadz. Stao si to na wniosek tych dziaaczy kociewskich, ktrzy pragnli dalej pracowa na rzecz wsplnej sprawy. Wwczas Zjazd pod j take uchwal o zmianie nazwy organizacji, aby stao si jasne e ma ona otwart formu i chtnie widzi w swoim gronie take nie-Kaszubw. Przypominam w tym miejscu o tych faktach, poniewa nijak nie pasuj one do tezy o du ym bracie", ktry tylko patrzy jak si dobrze urzdzi kosz tem brata mniejszego". Bycie Kaszuba to wielka rado, frajda, bycie Kociewiakiem take, przynajmniej dla mnie. Nigdy nie czuem si bratem mniejszym" dlatego e pochodz z Kociewia. W dyskusjach nad wsplnym dziedzictwem kulturowym warto pamita, e wicej nas czy ni dzieli, co nie znaczy e mamy zamazywa istniejce rnice i stawia znak rw noci midzy Kaszubami i Kociewiakami. Jeli chcemy na prawd wiele znaczy na mapie Polski i Europy, to moe warto zacz od nawizania nadwtlonej kooperacji kociewsko-kaszubskiej. A. Grzyb wspomina o dorobku II Kongresu Kociewskiego, mnie si w tym miejscu nasu wa pytanie dlaczego do jego wsporganizacji nie zapro szono nikogo z wadz ZK-P, skoro I Kongres Kociewski doszed do skutku dziki osobistej inspiracji i zaangao waniu prof. dra hab. Jzefa Borzyszkowskiego? Czyby Zrzeszenie odmwio wsppracy? A moe po drugiej stro nie odezway si kompleksy? Moe przypisujc wygro wane ambicje niektrym dziaaczom kaszubskim A. Grzyb powinien wpierw sam uderzy si w pier? Pomys ewentualnego referendum w sprawie zmiany nazwy wojewdztwa uwaam za sensowny. Gdyby taka zmiana miaa nastpi byoby dobrze eby nikt z miesz kacw Pomorza nie czul si pominity we wspdecy dowaniu o swoim maym miejscu na Ziemi. Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie, ktrego jestem czonkiem, nie za mierza nikomu niczego narzuca, ale drog do przyszego porozumienia w tej i innych sprawach jest dialog, a nie walka na przymiotniki. Na zakoczenie pragn zoy caemu zespoowi redak cyjnemu Kociewskiego Magazynu Regionalnego" ser deczne gratulacje z okazji dugoletniego ukazywania si Waszego pisma, jego wysokiego poziomu merytorycz nego i edytorskiego. Z wielk radoci dowiaduj si co dobrego dzieje si na moim ukochanym Kociewiu. ywi cich nadziej, e w przyszoci Kaszubi bd prezentowani na jego amach w lepszym wietle z ko rzyci dla nas wszystkich.

23

Matuszewsk z Czarnegolasu, Jerzego Kamiskiego z Barona, Felicj Koakowsk z Tucholi, Boen Ronowsk z Terespola Pomorskiego. Oddzia Etnograficz ny Muzeum Narodowego w Gdasku oraz Krajow Ko misj Artystyczno-Etnograficzn Fundcji Cepelia" w Gdyni reprezentowaa Krystyna Szaana. Wszystko zaczo si od pomysu Zenona Usarkiewicza, ktry w styczniu 2002 roku wysun propozycj utworzenia Kociewskiej Izby Twrczoci Ludowej. Po stulat ten zosta przedstawiony na zebraniu wiejskim w dniu 12 lutego i zyska pene poparcie sotysa Wyci nek, Stefanii Wieliskiej, a wjta gminy Osiek, Janusza Kaczyskiego, te nie trzeba byo przekonywa. Prace ruszyy pen par, gdy w pocztku maja z Urzdu Gmi ny uzyskano pisemn zgod na urzdzenie w budynku dawnej szkoy w Wycinkach proponowanej izby ko ciewskiej. Wczeniej, bo jeszcze w styczniu, Zenon Usarkiewicz z grup miejscowych twrcw ludowych odwiedzi Mu zeum Ziemi Kociewskiej w Starogardzie Gdaskim, gdzie uzyskano kopie wzorw haftw Marii Wespowej i Mago rzaty Garnyszowej. W tym samym miesicu ta sama grupa wybraa si do Czarnegolasu, by zoy wizyt artystce ludowej, Reginie Matuszewskiej, celem zapoznania si z jej twrczoci. W marcu odwiedziny w Muzeum Tradycji Ruchu Ludowego w Piasecznie wzbogaciy informacje o strojach kociewskich, natomiast o technikach rzebiar skich wiadomoci dostarczya obecno w galerii Michaa Ostoja-Lniskiego w Czarnej Wodzie. Twrcy ludowi w Wycinkach, wzbogaceni wiedz o Kociewiu i jego regionalnej kulturze, zabrali si w maju do pracy, uzupeniajc swoje wczeniej ju zgromadzo ne rkodziea - hafty, wycinanki, miniatury stroju ludowe go w ubiorach lalek. Jednoczenie nastpio oficjalne zawizanie Koa Twrcw Ludowych, ktrego przewod niczcym zosta Zenon Usarkiewicz, inicjator caego zamysu. Podpisano pierwsze kontrakty ze spk Pol ska Sztuka i Rkodzieo Cepelia" w Warszawie i w Gdy ni, a stao si to moliwe dziki atestom nadanym przez gdyski oddzia Krajowej Komisji Artystyczno-Etnograficznej. Do Koa Twrcw Ludowych naley obecnie czterna cie osb zajmujcych si haftem, strojem, miniaturo wym krawiectwem, szydekowaniem, wycinank, malar stwem i rzeb. To ci ludzie, wraz ze swoimi rodzinami i przyjacimi, podjli si prac remontowych budynku po byej szkole i przeprowadzenia porzdkw w jego obejciu. Prace te trway niemal do ostatniej chwili, bo do wieczora przedednia otwarcia. 5 lipca przybya Kociewiu wana placwka upo wszechnienia kultury regionu, dostpna dla wszystkich twrcw pragncych wzbogaci warto sztuki ludo wego rkodziea, wzorowanego na tradycji regionu. Izba, zlokalizowana w samym centrum turystycznym ziemi kociewskiej, stworzy doskonae warunki do wy promowania tych wartoci na zewntrz regionu - w gb kraju. Szczeglny charakter tej placwki, jedynej tego rodzaju na caym Kociewiu, wymaga bdzie rwnie szczeglnej opieki merytorycznej, zarwno wadz sa morzdowych jak i instytucji profesjonalnych, dalszej yczliwoci sponsorw oraz serdecznej przychylnoci tych wszystkich dziaaczy, dla ktrych dobro Kociewia jest spraw nadrzdn.

czew ze wzgldu na swe strategiczne pooenie nad Wis w pobliu Gdaska, czsto pojawia si na arenie dziaa wojennych. W 1626 roku zosta zdo byty przez Szwedw i wwczas rozpoczto przeksztaca miasto w siln twierdz. Naley wspomnie, i twierdze chtnie zakadano nad rzekami - w miejscach strategicz nych, ktre mogy przerwa komunikacj, na terenach paskich pozbawionych przeszkd terenowych 1 . Z okre su, gdy Tczew by pod panowaniem Szwedw (16261629 i 1655-1657 i 1659), pochodz dwie ryciny (patrz ryc. 1 i 4), w tym jedna datowana na lata okoo 16271628 oraz kilka planw miasta. Dwa nich powstay w I po owie XVII wieku (ryc. 2, 5), kolejny (ryc. 3) powsta w okre sie potopu", jeden zawar w 1634 roku w swoim atlasie pracujcy dla krla polskiego F. Getkant (ryc. 7).

Rycina 1 przedstawia miasto Dersaw. Nazwa ta, podob nie jak Dirschaw oraz Derio 2 , oznacza nazw Tczewa. Ryci n t datuje si na lata 1627-1628, gdy po zdobyciu miasta w 1626 roku, Szwedzi zburzyli znajdujce si przed jego zabudowaniami budynki, cznie z protestanckim kocio em w. Jerzego, o czym wiemy z ksigi parafialnej gminy ewangelickiej3, a w ich miejscu wznieli fortyfikacje obron ne, ktre przejy funkcje murw obronnych zbudowanych przez Krzyakw w XIV wieku4. Obraz ten pokrywa si z planami szwedzkimi. Jest to niewtpliwie widok od strony za chodniej (nie za pnocnej jak pisze Haftka 3 ). W pou dniowym (prawym) kocu ryciny wida pasmo spichlerzy wchodzcych w skad systemu obronnego miasta. Peniy one rol baszt, pochodziy z wczeniejszego okresu, kiedy pyna u ich podna fosa majca poczenie z Wis. Jest bardzo prawdopodobne, e w chwili zajcia miasta przez Szwedw byy one zniszczone i e to oni je naprawili. Ryci na ta ukazuje przede wszystkim umocnienia samego mia sta oraz nieukoczone umocnienia obozu szwedzkiego i for tyfikacji przed miastem, bo wida, e poczone s tylko zasiekami. Na ryc. 2, take w tych miejscach, znajduj si umoc nienia. Wydaje mi si, e byy nimi wanie spichlerze-baszty, bo tak wanie oddaje je ryc. 1. Na pnoc od nich (od spichlerzy) wida fragment murw obronnych z XIV wie ku, ktry przetrwa do naszych czasw w takiej samej formie (jak wida to na ryc. 8). Na murze tym wida charaktery styczne nadbudwki nowoytne. Umoliwiay one artyle rii obstrza z flanki. Midzy tym murem a spichlerzami jest wolna przestrze, lecz na pniejszych planach jest ona

26

ju zabudowana. Jest to poudniowo-zachodnie naroe miasta. I to wanie w okolicy tego naroa zbudowano w 1635 roku koci dla gminy ewangelickiej, ktra od roku 1626 bya go pozbawiona. Zosta on zbudowany z dawne go spichlerza joannickiego, ktry znajdowa si w pobliu wysokiej bramy, wewntrz murw, na ostrym kancie. Wejcie do kocioa byo od pnocy, ambona z lewej strony (zachodniej), otarz z poudniowej. Dach by o kon 6 strukcji drewnianej . Opis taki odpowiada pooeniu tego kocioa na planie miasta z XIX w (zob. przypis 13). Wyda je si, e koci ten znajdowa si w bezporednim ssiedz twie naronej baszty, zachowanej do chwili obecnej (ryc. nr 8). 7 8 9 Historycy niemieccy (Preuss , Schultz , Schneider ) wyra nie mwi, e zbudowany by on wewntrz murw. Najbar dziej wiarygodny jest Schneider. y on w XVIII wieku, by tczewskim pastorem ewangelickim. Jako jedyny z powy szych kronikarzy na pewno widzia ten koci, ktry roze brany zosta dopiero w 1839 roku. Obecnie jednak panuje przekonanie, e powysze naroe miejskie to koci w. Je rzego10, cho archeolodzy twierdz, e jest to baszta z wy sokimi blendami" - pytkimi wnkami w ksztacie okna w murze obronnym, ktrej dolna cz powstaa w rednio wieczu, grna za pniej. Wydaje si, e mona baszt t datowa na okres po roku 1628, tzn. po powstaniu dokad nie ukazujcej miasto ryciny 1. O tym e koci w. Jerze go znajdowa si w bezporednim ssiedztwie baszty moe wiadczy, e teren obok muru nalea do roku 1855 do gminy ewangelickiej12 (lokalizacja kocioa zostaa przed stawiona na jednym z planw miasta z XIX wieku13). Nato miast plan szwedzki (ryc. 3) nie zawar w tym miejscu ani kocioa ani baszty, lecz budynek pokryty ukonym da chem. Jest to wielce prawdopodobne, by koci ten mia ukony dach, skoro zosta zbudowany z dawnego spichle rza. Mia on, jak to okreli Schultz, zgrabn wie. Na pla nie szwedzkim budynek ten nie ma wiey; by moe zostaa zniszczona w 1656 roku podczas walk Polakw ze Szwedami, jak mwi Raduski14. Spraw wygldu tego kocioa mg by wyjani zaginiony miedzioryt z 1645 roku, ktry przed stawia w koci, a o ktrym wspomina pastor ewange 15 licki z Tczewa . O miedziorycie, lecz z roku 1649, mwi te 16 17 Schultz ' i Raduski . Moliwe, e pierwszy z nich rzeczy wicie go widzia. Nie mg tego dowiadczy Raduski, ktry korzysta z pracy Schultza. Mwi tak samo jak on, e wiea ta bya widoczna jeszcze na kupfersztychu z 1649 roku. Uy nawet takiego samego sowa kupfersztych" (z niem. miedzioryt), zamiast poda jego polski odpowied nik. W innym miejscu zawar Raduski18 obraz Tczewa z XVII wieku. O dziwo, rysunek jest zadziwiajco podobny do innego, ukazujcego Tczew w XIX wieku, ktry zosta umieszczony min. na okadce monografii Tczewa z 1998 roku19. S obok siebie dwa kocioy z wieami, nieco dalej wpoludniowo-zachodnim narou miasta widnieje jesz cze jedna wiea. Jej lokalizacja odpowiada kocioowi ewangelickiemu, a wygld jej - wiey ratusza. Wida, e rysunek ten faszuje obraz Tczewa w XVII wieku, bo s na nim te same, zadziwiajco podobne budynki, co na ryc. z XIX wieku - stodoy, statki rzeczne itd. Wracajc do ryc. 1, to na pnocnym jej kracu wida wie klesz, w ktrej do 1577 roku, do czasu poaru miasta wywoanego przez onierzy Batorego, znajdo wao si miejskie archiwum. Poar w wybuch przed wie , a std przenis si na cale miasto. Jest ona nisza ni

Ryc. 1 Fortyfikacje Tczewa. Widok od zachodu, stan z lat 1627-1628. rdo: M. Haftka, Fortyfikacje Prus Krlewskich doby wojen polsko-szwedzkich, Malbork 1995, s. 30.

Ryc. 2 Plan fortyfikacji Tczewa z I poowy XVII wieku - 1 . Hoppego. rdo: M. Haftka, Fortyfikacje Prus Krlewskich doby wojen polsko-szwedzkich, Malbork 1995, s. 41.

Ryc. 3 Tczew i jego fortyfikacje w 1658 r. -miniaturowy miedzioryt z dziea S. Puffendorfa. rdo: E. Rozenkranz, Dzieje Tczewa, Koszalin 1999, s. 264.

27

na rycinie z 1485 roku, miniaturowej panoramie Tczewa widocznej na obrazie Oblenie Malborka", powstaego okoo tego roku. Umieszczono j w jednym z numerw 20 Kociewskiego Magazynu Regionalnego . By moe, na tej z 1485 roku bya ona le ukazana, ale wydaje si, i na obu jest ona prawidowo pokazana (na ryc. 3 jest ona przed stawiona bardzo podobnie jak na ryc. 1). Obydwie ukazuj rzeczywisty jej obraz w swym czasie. Po poarze z roku 1577 odbudowano j by moe nisz i szersz, bo tak le piej penia swe obronne funkcje w poczeniu z fortyfika cjami nowoytnymi. Na poudnie (prawo) od niej wida koci w. Krzya. 1 rzeczywicie wida, e to ten koci, bardzo podobny do tego, ktry przetrwa do naszych cza sw, a niepodobny do tego z fantastycznej ryc. 4. Na pou dnie od niego widoczne s domy mieszczan tczewskich i budynki klasztoru dominikaskiego, ktry wraz z cztere ma domami (bez kocioa) nie uleg spaleniu w roku 1577. Tu obok niego wida z profilu koci dominikaski, lecz nie wida jego wiey, zgadza si to ze sowami M. Haftki, ktry mwi, e ulega ona obnieniu po roku 1485 do wy sokoci murw kocioa. Widoczna jest ta wiea na wspo mnianej rycinie z 1485 roku. By moe nastpio to po po arze miasta. Tu za nim (w kierunku wschodnim) wida wysok wie ssiadujc z zamkiem, ktry zosta spalony w 1308 roku przez Krzyakw21, a jego ruiny stojce obok tej wiey widzia jeszcze w 1743 roku Schneider 22 . Na prawo od niej stoi okazay ratusz z wie, ktry ucierpia w poarze, lecz zosta odbudowany trzy lata pniej, w 1580 roku. Za nim, na wschd, znajduje si szczyt bramy wodnej. Ryc. 2 ukazaa umocnienia z 1 polowy XVII wieku i zro bia to rzetelnie, pokrywa si ona z ryc. 1, lecz powstaa po niej, bo w narou miasta wida opisan powyej baszt naron obok spichlerzy-umocnie, powsta na pewno przed planem Getkanta (1634). Oddaje ona stan z okoo 1628 roku, bo nie ma na tym planie reduty zbudowanej w 1628 roku wewntrz obozu szwedzkiego. Wida na niej take wybudowane w 1626 roku umocnienia przed mia stem. Byy to od strony poudniowej: jeden bastion, jeden pbastion i dwa dziea rogowe, od pnocy za dzieo ro gowe z kurtyn i pbastion. Od zachodu zbudowano umoc nienia o narysie bastionowym - dwa dziea rogowe i dzieo odsonite od tyu - lunet. Nie wiadomo w jakim stanie przetrway one do poto pu", gdy Tczew zosta take zajty przez Szwedw. Z tego okresu pochodzi ryc. 3, lecz wida na niej nie tak silne fortyfikacje jak te z okresu 1626-1634. Zawarto na niej tylko czciowe umocnienia przed miastem od strony pnocnej i zachodniej. Wida na niej take umocnienia przy przepra wie przez Wis. W 1659 roku Tczew zosta zdobyty z rk Szwedw i na dugie lata powrci do Polski. Fortyfikacje wzniesione przed miastem XVII wieku przetrway do XIX stulecia. Zostay one umieszczone na jednym z planw mia sta z tego okresu, za jedno z umocnie miasta - baszta zbudowana w I polowie XVII wieku - przetrwaa do chwili obecnej (ryc. 8). Ryc. 3 ukazujca Tczew od strony Wisy - stworzona przez Dahlberga, a zawarta w dziele Puffendorfa, nie zawie ra ruin zamku, ktre powinny by od tej strony widocz ne, a ktre stay jeszcze w 1743 roku (wiemy to z relacji Schneidera). Przedstawia za bardzo dokadnie fortyfika cje szwedzkie, a nie miasto. Widoczne s na niej: bastiony przed miastem, wiea klesza, dwie bramy miejskie i domy

mieszczan. Poza tym take rycina rzetelnie ukazuje wygld ratusza. Na podstawie przeprowadzonych w Tczewie w roku 1995 bada w miejscu, gdzie sta ratusz, okazao si, e ska da si on z dwch pomieszcze i zbudowany by na ksztat litery L". Tak wanie wyglda na ryc. 3 (take ryc. 1 to potwierdza - bo wida na niej budynek ratusza, a jego wiea wyranie odstaje w lewym rogu, nie wida tego bu dynku dokadnie, ale wydaje si, e jest zbudowany na ksztat litery L"). Przedstawia ona te umocnienia Tczewa na tzw. wyspie szkockiej na Wile, ale nie wida u Puffen dorfa trzech kociow - dwch katolickich i ewangelic kiego. Wida tylko jeden, stoi on w miejscu kocioa w. Krzya, obok wiey kleszej, ale z wygldu go nie przy pomina. Nie ma obok niego kocioa dominikaskiego. Wy daje si, e znajduje si on przed nim (w rzeczywistoci za stoi za nim), lecz jest bez wiey, co si zgadza z powyszym zdaniem M. Haftki na ten temat. W rogu poudniowo-zachodnim stoi budynek i by moe jest to koci w. Jerze go, ale nie ma on wiey. Obok niego ani przed nim nie ma muru obronnego widocznego na ryc. I. By moe wiea ulega zniszczeniu w walce ze Szwedami, jak mwi Radu23 ski . Wydaje si, e ryc. 3 nie ukazuje miasta dokadnie, bo skupia si na umocnieniach szwedzkich, poniewa jej au tor pracowa przecie dla Szwedw. Na rycinie Hartknocha (nr 4) z 1684 roku wida obraz miasta Tczewa po roku 1657 roku, bo widoczny jest na niej most, ktry zosta w tym roku zbudowany. Podpisano j jakoby przedstawiaa miasto Dirschau, ta nazwa do dzisiaj uywana jest na oznaczenie Tczewa w jzyku niemieckim. Rycina pokazuje bardzo adne miasto od strony rzeki. Nie wida ani ruin zamku, ktre znajdoway si wwczas jesz cze i to z tej strony, nie wida obecnej jeszcze na ryc. 1 wiey wysokiej, umieszczonej take przez Schneidera w 1743 roku. Ukazuje ona obraz kocioa w. Krzya taki sam, jak na ryc. 3, lecz stoi on le, rwnolegle zamiast prostopadle do rzeki, a wiea jego znajduje si z innej strony - przeciwnej ni w rzeczywistoci. Obecne s na rycinie bramy miejskie, po dobne do tych z ryc. 1, lecz nie ma kocioa dominikaskie go, ktry s t a o b o k fary. Obraz pokazuje chyba koci ewangelicki, bo tene koci znajduje si w miejscu, gdzie rzeczywicie si znajdowa, lecz skierowany by inaczej. Dokadnie widoczny jest ratusz z zegarem 24 . Wystpuje dua liczba baszt; nie wiemy jednak wskutek braku rde pisanych z tego okresu, ile tych baszt wwczas rzeczywi cie byo. Lustratorzy krlewscy w 1565 roku stwierdzili, e byo ich dwanacie 25 , lecz byo to 100 lat wczeniej. O liczbie ich w XVII wieku moemy wywnioskowa tylko z rycin z tego okresu (ryc. 2). By moe rycina ta powstaa na podstawie ryc. 3 i innych znanych autorowi opisw miasta. Obraz jej odbiega od rzeczywistego wygldu mia sta. Rozenkranz nazwa j rycin nie pozbawion fantazji26. Latem 1626 roku rozpoczli Szwedzi fortyfikowanie mia sta i budow przed nim umocnie ziemnych o charakterze polowym, co doskonale oddaj kolejne ryciny (nr 5, 6). Zbudowali wwczas dwie lunety, dwie reduty i jedno dzie o rogowe - wszystko byo poczone cigami zasiekw. W cigu miesica zastpiono je waami i rowami transzei27. Pocztek prac fortyfikacyjnych przedstawi w swej kronice I. Hoppe (ryc. 5). Umocnienia te znajdoway si w odlego ci okoo 150 m przed miastem. Szczegln rol peniy dziea rogowe - wznoszono je przed obwodem umocnie o nary sie bastionowym, gdy przed nimi znajdoway si martwe

29

pola - miejsca przed twierdz gdzie napastnik nie mg zo sta trafiony przez obrocw. W tyme 1626 roku na pnoc od miasta Szwedzi zbudowali obz warowny otoczony ci giem fortyfikacji polowych. Kolejnych prac podjli si do piero w dwa lata pniej. Wwczas osonito dzieem rogo wym obszary pooone midzy miastem i Wis, w celu zabezpieczenia istniejcego wwczas mostu pontonowe go 28 , a take dodano redut wewntrz obozu onierzy. Umocnienia tego obozu widoczne s doskonale na pla nie Hoppego (ryc. 5). Nastpnie dobudowali kolejne umoc nienia przed miastem - wida je na planie Getkanta (patrz ryc. 7). Stworzono wwczas picioktne dzieo fortyfika cyjne - bastion, skadajcy si ze zwrconych w stron nieprzyjaciela cz, czci bocznych - barkw, na ktrych rozmieszczano artyleri oraz kurtyn czcych to dzieo z in nymi umocnieniami29 Nastpnie rozbudowano lini transzei w odlegoci 1500 m na poudnie od miasta. Stankie wicz zaznacza, e dokadny czas powstania tych umocnie obejmujcych od zachodu i poudnia wie Czyykowo nie jest znany, nie wiadomo jaki by tutaj udzia inynierw szwedzkich a jaki polskich, poniewa rozbudowa umoc nie Tczewa zostaa przeprowadzona czciowo na po lecenie krla polskiego Wadysawa IV 3 0 . Na pewno powstay one midzy latami 1628 (po powstaniu fortyfika cji z 1628 roku, zawartych na ryc. przez Woniaka31) a przed 1634 (plan Getkanta - ryc. 7). Getkant na swym rysunku umieci w prawym dolnym rogu przekrj umocnie. Dziki temu udao si obliczy wymiary fosy i walu. Gboko fosy wynosia 3,57 m, jej szeroko u dou - 5,04 m, za u wierzchu - 9,46 m, wysoko wau wynosia 2,38 m, jego szeroko u spodu 8,67 m, za u wierzchu 6,47 nr' 2 . Dyba przytacza obliczenia, z ktrych moemy dowiedzie si, ilu ludzi potrze ba byo do wykonania prac fortyfikacyjnych (ziemnych) w ci gu miesica (tak jak miao to miejsce w przypadku Tczewa). Pisze on, e wykonaoby t prac w cigu miesica 1700 ro botnikw'1. Wwczas Tczew nie mia nawet tylu mieszka cw. Oznacza to. e musiao do niego cign wraz z woj

skiem szwedzkim wielu robotnikw - take wykwalifikowa nych - murarzy i rzemielnikw dla obsugi armii. Getkant zawar take na swym planie rozmieszczenie baterii - i tak od strony Wisy miasto osaniay baterie Panna i Wilk, od stro ny poudniowej bateria Nadolskiego, za ni znajdowaa si bateria Lew, istniaa jeszcze jedna - Ry, ktra znajdo waa si midzy fortyfikacjami miejskimi, a obozem szwedz kim. Szwedzi zbudowali take umocnienia przy przeprawie przez Wis - by to szaniec kleszczowy na Wyspie Szkoc kiej i przyczek wraz z trzema bateriami po drugiej stronie rzeki - po stronie Lisewa. Nie wszystkie powysze ryciny ukazuj w takim samym stopniu rzeczywisty obraz Tczewa, w czasie w ktrym po wstay. Najlepiej, wrcz fotograficznie przekazaa go ryc. 1. Obraz, ktry przedstawia zgadza si z innymi rdami, a niektre obiekty (koci w. Krzya, fragment mu rw obronnych z otworami artyleryjskimi) zachoway swj wygld po dzie dzisiejszy. Umocnienia na niej pokrywaj si z ryc. 2. Autor ryc. 3 skupi si na ukazaniu bitwy pod Tczewem, a przy okazji zawar niewielki obraz miasta, ktre go niektre fragmenty nie zgadzaj si z wczesnym sta nem (ze rozmieszczenie kociow, brak na niej zamku, wy sokiej wiey), ale daje dokadny i rzetelny obraz ratusza. Ryc. 4 rni si od pozostaych. Dokadnie wida na niej tylko ratusz i most na Wile. Poza tym nie wnosi adnych informacji o obrazie miasta w XVII wieku. Wydaje si, e ukazuje ona w poudniowo-zachodnim kracu miasta ko ci w. Jerzego, lecz jego pooenie (prostopadle do rzeki a nie rwnolegle jak na planie miasta z XIX wieku, daleko od fary i ratusza) nie odpowiada adnemu z istniejcych wwczas wity w Tczewie. Kolejne ryciny (5 i 6) przed stawiaj tylko umocnienia obozu szwedzkiego, w mniej szym stopniu za pokazay miasto. Na pytanie postawione w temacie mona odpowiedzie, e ryciny oddaj rzeczy wisty obraz miasta, nie wszystkie w jednakowym stopniu, ale wnosz one wiele cennych informacji na temat siedem nastowiecznego Tczewa.

Przypisy
1 B. Dyba, Fortece Rzeczypospolitej - Studium z dziejw budowy fortyfikacji sta ych w pastwie polsko-litewskim w XVII wie ku. Roczniki 'towarzystwa Naukowego w To runiu, r. 88 (1988). z. 2. s. 57. 2 J.Szeliga. Rozwj kartografii Wybrzea Gdaskiego do roku 1772, Wrocaw-Warszawa-Krakw 1982. s. 261. 3 E. Preuss, Dirschau's historische Denkwiirdigkeiten, Danzig 1860, s. 30. przyp. 77. 4 M. Maluszyski. Zabr Pomorza przez Krzyakw (1308-1309), Rocznik Gdaski. 7-8 (1933-1934), s. 68. 5 Zob. M. Haftka, Fortyfikacje Prus Krlewskich doby wojen polsko-szwedzkich, Malbork 1995. s. 41. 6 E. Preuss, clz. cyt., s. 36, przyp. 85. 7 Tame. 8 F, Schultz, Geschichte des Kreises Dirschau, Dirschau 1907. s. 124. 9 .1. 11. Schneider. Mitteilungen ans der Geschichte Dirschaus, hg. v. A. Bertling, Zeitschrifl des Westpreussisches Geschichtsvereins, 14 (1885). s. 111.

R. Landowski. Tczew spacery w cza sie i przestrzeni, cz. 1, Tczew 1995. s. 266, ryc. 121. Zobacz le - Tczew, wyd. stara niem Prezydenta Miasta Tczewa, b m w . 1999. s. 44. 11 Studium historyczno-urbanistyczne miasta Tczewa. Toru 1980. t. Xl. s. 37. 12 Tame. s. 38. 13 Plan ten zawar - O. Korthals. Chronik des Kreises Dirschau, Bonn 1969, s. 78. IJ E. Radliski. Zarys dziejw miasta Tczewa, Tczew 1927, s. 60. 13 I. II. Schneider, dz. cyt., s. 12. 16 F Schultz, dz. cyt., s. 124. 17 E. Radliski, clz. cyt., s. 60. 18 Tame. s. 51. 19 Historia Tczewa, pod red. W. Dlugokeckiego. okadka i pierwsza strona ob woluty. Zob. te Ks. .1. Wickowiak, Ko ci katolicki w Tczewie. Pelplin 2001, s. 109. 20 M. Haftka. B. Jesionowski, Miniatu rowy widok redniowiecznego Tczewa z okoo 1485 roku. Kociewski Magazyn Regional ny, 15 (1996). s. 49. 21 K. Korda. Gdy miasto upado. Zdo bycie Tczewa przez Krzyakw w 1308 roku.

10

Kociewski Magazyn Regionalny, nr 33 (2000). s. 15 22 .1. II. Schneider, clz. cyt., s. 65. 23 E. Raduski, dz. cyt., s. 60. 24 R. Rzd, Ratusz tczewski. Dzieje bu dowli i rekonstrukcja jej zarysu na na wierzchni rynku. Rocznik Gdaski, 58 (1998). s. 153. 25 Lustracja wojewdztw pomor skiego, malborskiego i chemiskiego 1565. wyd. S. Hoszowski. Gdask 1961. S. 124. 26 E. Rozenkranz, Dzieje Tczewa, Ko szalin 1999, s. 81. 27 J. Stankiewicz, System fortyfikacyjny Gdaska i okolicy w czasie wojny 16551660, Studia i Materiay do Historii Woj skowoci. XX (1976), s. 111. 28 'Tame. 29 R. II. Bochenek, 1000 sw o inynie rii i fortyfikacjach, Warszawa 1980, s. 17. 30 .1. Stankiewicz, dz. cyt., s. 113. 31 R. Woniak. Fortyfikacje w dawnych Prusach Krlewskich w pierwszej polowie XVII wieku. Warszawa 1974. s. 101. 32 Tame, s. 102. 33 B. Dyba, dz. cyt., s. 58.

30

co do wielkoci majtku oraz jego stopniowego podziau, jak rwnie moliwe stao si ustalenie prostej linii przodkw. Wedug najstarszej urzdowej adnotacji, byo to due gospodarstwo ziemskie, z prawem poowu ryb w jeziorze oraz prawem polowania w Wilhelmswalde". Dokumenty rozpo czynaj si od Jana i Marianny z domu Reszke, ktrzy w roku 1822 przekazali gospodarstwo Szymonowi i Agnieszce z domu Bunikowska. W roku 1862 wdowa po Szymonie przekazaa gospodarstwo Jakubowi Gniewkowskiemu i jego onie An toninie z domu Piat. 19 marca 1903 roku majtek przewasz czono na Leonarda Gniewkowskiego, ktry sprzeda go 17 grudnia 1912 roku Onufremu i Franciszce Partykom, prze noszc si z on Mart z domu Stefaska oraz czwrk dzie ci do niedaleko pooonej miejscowoci Lalkowy. Naley zaznaczy, e rnego rodzaju podziay majtku, spaty i wszelkie zobowizania finansowe pomidzy czon kami rodu doprowadziy do rozdrabniania ojcowizny" i szu kania dla siebie miejsca poza miejscem urodzenia. W zasobach Wojewdzkiego Archiwum Pastwowego w Gdasku znajduj si rwnie ksigi i teczki, dotyczce dziaalnoci parafii w. Rocha oraz szkoy wiejskiej w Osieku, na podstawie ktrych stwierdzi mona, i przedstawiciele rodu, a zwaszcza Szymon, aktywnie uczestniczyli w radzie szkolnej i parafialnej. Wrd tych dokumentw jest rwnie urzdowe pismo Izby Karnej w Starogardzie z dnia 20 wrze nia 1907 roku, ktre zawiera oskarenie i wyrok na ksidza proboszcza Jana Olszewskiego oraz trzech innych parafian za organizowanie strajku szkolnego w latach 1906-1907.

Lalkowy - po 1939 roku


Dotychczasowe poszukiwania, ktre jeszcze nie zostay definitywnie zakoczone, pozwoliy na rekonstrukcj schematu genealogicznego, zwaszcza w zakresie tej gazi rodu, ktra dotyczy mnie bezpored nio. Obejmuje ona, poczwszy od Jana, poprzez Szymona, Jakuba i Leonarda osiem pokole, cznie sto siedem osb. Dodatkowe, niejako dla wzbogacenia wartoci poznaw czych, drzewo to zostao rozszerzone o gazie boczne, ktre wraz z rodzestwem Leonarda (mojego dziadka), powik szaj t liczb do stu osiemdziesiciu jeden osb. Nie s one jednak zasadniczym przedmiotem tych rozwaa, gdy nie zdo aem na temat ich przeszoci zebra zbyt wiele materiau. Caa natomiast uwaga skupiona zostaa na dziejach rodu w gazi wywodzcej si od Leonarda i Marty

Rok 1932. Dzieci Marty i Leonarda Gniewkowskich: w pierwszym rzdzie od lewej - Kazimierz, ucja, Stanisaw, Melania, Leon; w drugim rzdzie od lewej -Jzef i Zygmunt.

(linia Osiek-Lalkowy). Bg obdarzy ich licznym potom stwem: picioro urodzio si w Osieku a szecioro w Lalkowach. Wieku dorosego doczekao omioro rodzestwa, natomiast trzy osoby zmary przedwczenie. Jak ju wczeniej wspomniano, w grudniu 1912 roku Leonard sprzeda swoje gospodarstwo w Osieku. Zanim to nastpio kupi niewielki majtek w Pienikowie (od Kucharskich), gospodarzc krtko na obydwu jednocze nie. W roku 1913 kupi due gospodarstwo z zabudo waniami w miejscowoci Lalkowy, od Piatw, krewnych matki Leonarda. Gospodarstwo w Pienikowie sprzeda natomiast Jzefowi, synowi swego brata Jana. Naleaoby w tym miejscu kilka sw powiedzie o ro dzestwie Leonarda, wywodzcym si rwnie z Osieka. Najstarsz bya Marianna (ur. 1866), ktra wysza za m za Tomasza Kucharskiego. Kupili gospodarstwo w Pieniko wie, lecz po przedwczesnej mierci swej jedynaczki Berna detty, sprzedali je Leonardowi i wyprowadzili si do wiecia. Bratem Leonarda by Jan, ktry kupi gospodarstwo w Je leniu, za pienidze poyczone od Leonarda. W 1924 roku Jan odda (po dewaluacji) rwnowarto poyczki. Doszo wte dy do nieporozumienia pomidzy brami, ktrzy przestali si odwiedza. Jedynie ich dzieci przypadkowo si spotykay. Drug z kolei siostr Leonarda bya Anna (ur. 1876), ktra wysza za m za Antoniego Glinieckiego - kowala z Kamionki. W latach midzywojennych mieszkali w Bzowie. Dosy wczenie owdowiaa i szczeglnie w czasie woj ny i trudnych latach powojennych bardzo duo pomoga rodzinie Leonarda, stajc si ich duchem opiekuczym". Najmodsz siostr bya Hipolita (ur. 1880), osoba scho rowana, ktra nigdy nie wysza za m. O czasach I wojny wiatowej i jej wpywie na ycie w Lalkowach niewiele zdoaem si dowiedzie, poza tym, e po jej zakoczeniu Leonard zatrudnia byego jeca ro syjskiego Adama, ktry dobrowolnie pozosta w Polsce. Jego specjalnoci byo owienie goymi rkoma ryb w sta wie za ogrodem. Staw ten, niestety, okry si z saw, gdy sta si bezporedni przyczyn mierci 14-letniego Wadysawa, ktry si w nim utopi. Przedwczesna mier 20-letniego Edmunda ma rwnie swj zwizek z tym stawem. Wszed rozgrzany do wody, zachorowa na zapalenie opon mzgo wych i zmar wkrtce po tym zdarzeniu. Melania- najstarsza crka Marty i Leonarda w roku 1934 wstpia do Zgromadzenia Sistr Elbietanek w Poznaniu. Modsza o rok ucja wysza za m za Leona Glinieckie go (przypadkowy zbieg nazwisk z mem Anny z Bzowa). By on podoficerem zawodowym i stacjonowa w Gniewie. W roku 1936 urodzia si Eugenia, a w roku 1938 - Maria Krystyna. Wacaw natomiast, jako najstarszy z yjcych braci (prze widziany jako gwny spadkobierca i nastpca) do roku 1939 pracowa nieprzerwanie na gospodarstwie rodzicw. Nastpnym w kolejnoci by Zygmunt, ktry po uko czeniu 4-letniej szkoy powszechnej (do ktrej uczszczali wszyscy z rodzestwa) dalsz edukacj kontynuowa w Col legium Marianum w Pelplinie, gdzie uczy si trzy lata (do tzw. tercji). Dalsz edukacj kontynuowa w Szkole Handlo wej w Nowem i tam te rozpocz prac w sklepie. W nastp nych latach pracowa w powiecie brodnickim i Wbrzenie. W miar moliwoci pomaga starzejcym si rodzicom w pra cach na gospodarstwie. W marcu 1938 roku zosta powoa ny do suby wojskowej, ktr odbywa w 62 puku piechoty w Bydgoszczy. Dziki jego zainteresowaniom fotograficznym, z okresu przedwojennego, wojennego oraz czasw po roku 1945, zachowao si wiele fotografii (kilka albumw) oraz okoo 200 bon filmowych do tzw. stykwek, z ktrych jesz cze obecnie istnieje moliwo wykonania odbitek.

32

Rok 1940. Od lewej: Anna - siostra Leonarda (z Bzowa) i Leonard z on Mart.

Jeeli za chodzi o kolejnego z potomkw Marty i Le onarda - Jzefa, to z tego okresu niewiele informacji udao si uzyska. Jednak, sdzc z faktu, i w edukacji zaszed najwyej" z caego rodzestwa, mona sdzi, e swoj nauk kontynuowa rwnie w Collegium Marianum, z tym e ju cznie z matur. Dalsze informacje ograniczaj si jedynie do stwierdzenia, i do wybuchu wojny pracowa jako handlowiec w Lipnie. Jedynymi w caym rozpatrywanym drzewie genealo gicznym bliniakami byli Leon i Kazimierz (mao do siebie podobni). Leon przez jaki czas uczy si w zakadzie fry zjerskim w Nowem, lecz wkrtce powrci do Laikw, po magajc rodzicom w pracy na roli. Drugi z bliniakw, Kazi mierz, rwnie zajmowa si gospodarstwem rodzicw. W chwili wybuchu II wojny byli 17-letnimi chopcami. Najmodszy - Stanisaw, majcy w 1939 roku zaledwie 14 lat, rwnie przebywa w domu, gdy wybucha wojna. Od pierwszego wrzenia mia rozpocz nauk w gimna zjum w Gniewie. Ojciec Leonard mia w tym czasie 65 lat, natomiast matka Marta lat 58. Na podstawie ustnych przekazw mona stwierdzi, e dom rodzinny ttni prac przez cay rok, a w czasie niw w sposb szczeglny, kiedy to do pomocy stawali wszy scy, ktrzy ju opucili gniazdo rodzinne". Uroczystoci domowe gromadziy wielu goci, zarwno ze strony Le onarda jak i Marty (miaa trzech braci: Franciszka, Anto niego i Wadysawa). Mimo licznej rodziny, rodzice starali si jak najlepiej wychowa i wyksztaci swoje dzieci, w zgodzie z chrzeci jask tradycj i patriotyzmem. Jak gbokie byy to tradycje, zawiadczyy losy rodu w mrocznych latach okupacji hitlerowskiej.

operacyjne, skadajce si z rnych sub, w tym najwa niejszej, a przy tym najniebezpieczniejszej: gestapo. W pocztkowym okresie okupacji wszystkie formacje policji korzystay z pomocy paramilitarnych organizacji miej scowych Niemcw pod nazw Selbstschutz". Od roku 1940 zobowizano rolnikw do dostarczania okupantowi zb, zwierzt rzenych, drobiu, mleka, jaj. Czsto przeprowadza ne spisy kontrolne inwentarza miay zapobiec czarnym ubojom". Szeroko prowadzona bya akcja wywaszczania Polakw z gospodarstw, zakadw przemysowych i skle pw, ktre przejmowali miejscowi lub napywowi Niemcy. Rwnolegle z akcj gospodarczej eksterminacji ludno ci polskiej, nastpowaa planowa germanizacja Polakw, ktra na Pomorzu przyja specyficzn posta. Ju 4 marca 1941 roku ukazao si rozporzdzenie Himmlera o niemiec kiej licie narodowociowej (Deutsche Volksliste - DVL) i obywatelstwie niemieckim na obszarach wschodnich. Rozporzdzenie to wprowadzao zasad podziau lud noci na cztery grupy: I - Reichsdeutschw (przybyych z Rzeszy), II - Volksdeutschw - miejscowych Niemcw, III -Polakw, gwarantujcych w ocenie hitlerowcw szyb k germanizacj i IV - osoby stanowice przedmiot zainte resowania rasowego dla celw germanizacji. Jeszcze w maju 1941 roku rozpocza si na Pomorzu Gdaskim tzw. wstpna selekcja, polegajca na tym, e wa dze niemieckie same wyznaczay ludzi, ktrzy mieli wyst pi z wnioskami o dokonanie wpisu na list, dajcymi na przykad wiksze uprawnienia w zakresie przydziau yw-

Lata II wojny wiatowej


.kres ten, najtragiczniejszy w dziejach caego narodu, dla ludnoci Pomorza stanowi szczegln prb udokumentowania swoich postaw patrio tycznych. Ju we wrzeniu 1939 roku, czyli jeszcze w okresie, gdy na terenie Polski trway dziaania wojenne, na okupowa nych terenach w tym i na Pomorzu, powstay w miejsce byych powiatw tzw. landraty. Powstay rwnie obwody urzdowe (Amtbezirke), pokrywajce si obszarowo z pol skimi gminami, poobsadzane komisarzami penicymi obo wizki wjtw i burmistrzw. Tym z kolei podlegali miejsco wi podwadni (Amtsvorsteher - Ortsvorsteher), penicy obowizki dawnych sotysw. Administracja ta podporzd kowana zostaa partii hitlerowskiej (NSDAP). Czsto czon kowie tej partii naleeli do takich formacji paramilitarnych jak SA lub SS. Tu za wojskiem niemieckim posuway si grupy

Lalkowy, wiosna 1941 roku. Zdjcie wykonano na krtko przed wysiedleniem. Stoj od lewej: Leonard, Wacaw, Stanisaw, Leon, Kazimierz. Siedz od lewej: ucja z Eugeni i Marta z Mari Krystyn.

33

noci i ulg w opodatkowaniu, cho nakadajcymi na m czyzn obowizek suby wojskowej. Akcja ta jednak przy zdecydowanej postawie mieszkacw Pomorza cakowicie zawioda. W tej sytuacji wadze hitlerowskie okrgu Gdask - Prusy Wschodnie postanowiy zastosowa przymus. 21 lutego 1942 roku gauleiter Forster wyda odezw do lud noci, ktrej podstawowym elementem staa si groba, a ktra daa ostatecznego zadeklarowania si pod wzgl dem narodowoci w nieprzekraczalnym terminie do 31 mar ca 1942 roku. W drugiej fazie tej akcji szeroko stosowan metod byy groby, terror psychiczny i fizyczny, z biciem i wysyaniem do obozw koncentracyjnych wcznie. Inn form eksterminacji ludnoci polskiej na Pomorzu i innych ziemiach polskich wcielonych do Rzeszy byy wysiedlenia. Dla sprawnego przeprowadzenia akcji wysie dleczej, w listopadzie 1940 roku rozpocza dziaalno Centrala Przesiedlecza z siedzib w Gdyni. Jej zadaniem byo przede wszystkim przesiedlanie i ewakuacja ludnoci obcej (czyli Polakw), w celu przygotowania terenu dla nie mieckiego osadnictwa. Rwnoczenie z Central Przesiedlecz(UWZ), zaoone zostay obozy przesiedlecze, tzw. Sammellager, ktre uatwia miay przebieg akcji wysiedleczej. Jednym z takich miejsc koncentracji wysiedlecw by obz w Toruniu. Zaoony zosta w dawnej fabryce smalcu i rafinerii olejw jadalnych przy ulicy Grudzidzkiej 124/126 (w tzw. Szmalcwce"). Pierwszy transport wysiedlecw przyby do obozu w dniu 19 listopada 1940 roku, natomiast ostatni winiowie (przewiezieni do obozu pracy w Potulicach), opucili go w lipcu 1943 roku. Na terenie obozu pracowa przedstawiciel Gwnego Urzdu Pracy i Osad nictwa, ktrego zadaniem bya rasowa selekcja winiw. Poza nim przebywa tam rwnie przedstawiciel Powiato wego Sztabu Pracy, ktry dokonywa wyboru winiw do pracy w gospodarstwach niemieckich. Warunki bytowe w obozie byy bardzo cikie, niewiele odbiegajce od warunkw w obozie koncentracyjnym. Po mieszczenia fabryczne nie zostay przystosowane do stae go przebywania w nich duych skupisk ludzkich (w niekt rych okresach nawet do 3500 osb). Zaduch i upa w lecie, wilgo i ld na cianach w zimie, gnijca soma jako posanie, brak wody i moliwoci zmiany odziey na noc, rozpowszech nienie si insektw, to warunki, przyczyniajce si do duej miertelnoci. Umieray gwnie dzieci i osoby starsze. Aby w sposb moliwie najbliszy prawdy przedsta wi wojenne losy poszczeglnych czonkw rodziny Marty i Leonarda, co stanowi ma gwny wtek tego opra cowania, chciabym przytoczy te informacje, ktre od po szczeglnych czonkw rodu udao si uzyska. Kada wojna, a druga w szczeglnoci, uderzya w ca o i wi rodzinn. Wszyscy jej czonkowie musieli indy widualnie stawi jej czoa, zgodnie z wasnym sumieniem i najczciej na swj rachunek.

Rok 1943-Stanisaw w potulickim obozie.

Opowie t rozpoczn od Zygmunta, od ktrego, mimo rodzinnej maomwnoci, udao si wycign" sporo informacji na temat jego losw z tego okresu. Zygmunt - Wobec groby wybuchu wojny, cz 62 puku piechoty, stacjonujcego w Bydgoszczy (w kt rym od marca 1939 roku odbywa sub wojskow), zosta a przemieszczona do Koronowa. Na pocztku wrzenia 1939 roku puk odpiera przez cay dzie ataki Niemcw pod Szczutkami i Wojnowem. 17 wrzenia nad Bzur (pod Sochaczewem) zosta ran ny i ewakuowano go do szpitala w Kazuniu. Szpital ten zosta zbombardowany przez Niemcw, ktrzy po wkro czeniu do tej miejscowoci wywieli pozostaych przy y ciu rannych onierzy do koszar wojsk kolejowych w Le gionowie. Po czciowym zagojeniu si ran i zgoszeniu do wypisania, jecw wywieziono samochodami do Mawy (obz znajdowa si w szkole), gdzie panoway bardzo ze warunki i gd. Sytuacja ulega poprawie, gdy do tego obo zu napynli kolejni jecy spod Brzecia nad Bugiem, z kt rymi zainstalowaa si kuchnia polowa. Po kilku tygodniach zarzdzono zbirk i zaprowadzono jecw pod eskort na dworzec, w celu wyjazdu do miejsca zamieszkania. Zyg munt przez Malbork i Tczew wrci do Laikw. Po prawie rocznym pobycie w domu, kiedy to jeszcze z trudem goiy si nie wyleczone do koca rany, rozpocz w Nowem pra c w sklepie kolonialnym Borkowskiego. Sklep niebawem przej Niemiec Willii Finster. Po wezwaniu do Arbeitsamtu, okazao si, e nie moe dalej pracowa w handlu i w zamian dosta nakaz do pracy w Ostrowitem na gospodarstwie Niemca, ktry spodziewa si powoania do wojska. Po kilku tygodniach, w wyniku powtrnego wezwania, rozpocz prac w Bzowie na gospo darstwie Niemca Dauego, a pniej Laua (do koca wojny). Jzef - Na pocztku sierpnia 1939 roku zosta powoa ny jako kapral podchory rezerwy na wiczenia w 66 pu ku piechoty w Chemnie. W wojnie obronnej uczestniczy midzy innymi w walkach nad Os, pod Menem i nad Bzu r. Od 20 wrzenia do 30 listopada przebywa w kilku obo zach jenieckich, skd wrci potajemnie do Laikw wraz z dwoma innymi onierzami. Byli tak wyczerpani, e Le onard nie pozna w pierwszej chwili swego syna. Do sierp nia 1940 roku przebywa na gospodarstwie rodzicw, a na stpnie zamieszka w Lipnie, gdzie pracowa w prywatnym przedsibiorstwie handlowym - firmie bawatnej Robert H. Knobloch" a do zakoczenia wojny. Melania - Przyzna musz, e na temat jej losw wo jennych niewiele wiadomo. Jej imi zakonne to Walburga, a domem klasztornym byo Splno. Na pocztku wojny Niemcy zamknli klasztor i Melania przebywaa w domu rodzinnym (po cywilnemu"). Pomagaa leczy rany Zyg munta. Nie trwao to jednak dugo, gdy po kilku miesicach zostaa powoana na powrt do dziaalnoci zakonnej, lecz tym razem do Poznania. Reszt wojny spdzia pracujc w szpitalach, zarwno cywilnych jak i wojskowych. Wacaw - Jego osoba i dzieje wojenne s najbardziej zagadkowe i ju chyba nigdy nie zostan rozwizane. Jako rezerwista zosta w roku 1939 zmobilizowany i dotar ze swoj jednostk a na przedpola Warszawy. Tam, w jednej z bitew, zosta ciko ranny w plecy. Do domu wrci z wo jennej tuaczki dopiero wiosn 1941 roku. Dlaczego tak p no, ju si chyba nigdy nie dowiemy. Dalsze jego losy s rwnie tragiczne jak i zagadkowe, o czym mowa bdzie pniej. Marta, Leonard i pozostae dzieci - Praca na gospo darstwie w warunkach okupacyjnych wymagaa wyto nej pracy, zarwno ze wzgldu na konieczno utrzymania rodziny jak te sprostaniu wymaganiom stawianym przez wadze okupacyjne (obowizkowe dostawy).

34

Przy rodzicach pozostali nieletni jeszcze bliniacy Leon i Kazimierz oraz Stanisaw. Na wiosn 1941 roku powrci do domu Wacaw. W domu rodzinnym przebywaa rwnie w tym czasie ucja z maymi crkami Mari Krystyn i Eu geni, powrciwszy z wojennej tuaczki (ewakuacji rodzin wojskowych z Gniewa). M ucji - Leon Gliniecki, bdc zawodowym podoficerem, rwnie dosta si do niewoli niemieckiej, w ktrej przebywa prawie 4 lata. Na wiosn 1941 roku Kazimierz otrzyma przymusowe skierowanie do pracy na uawach w miejscowoci Gross Mansdorf (Myszewo), skd po krtkim czasie uciek do domu. Niedugo jednak w nim przebywa, gdy ju na drugi dzie po swym powrocie, czyli 22 czerwca 1941 roku, wszy scy, ktrzy przebywali w domu, zostali wywiezieni do obo zu Szmalcwka" w Toruniu. Zwyczajem Niemcw, moment wywzki nastpi w nocy, kiedy to przebudzeni domowni cy mieli p godziny na zabranie najpotrzebniejszych rze czy (kto w tej sytuacji myla o dokumentach rodowych, ktre zaginy bezpowrotnie). Tak wic, w pamitn noc czerwcow do Torunia trafili: Marta i Leonard, Wacaw, Leon, Kazimierz, Stanisaw oraz ucja z crkami. Gospodarstwo zostao przekazane przez Central Przesiedlecz rodzinie niemieckiej z Besarabii (Rumunia), ktra doprowadzia je do kompletnej ruiny. W obozie, na pocztku, wszyscy przebywali w jednym baraku. Jednak ju wkrtce urzdujcy tam przedstawiciel Powiatowego Sztabu Pracy wytypowa do pracy wszyst kich zdolnych do jej wykonywania. Stanisaw (wraz z Kazimierzem) zostali z pocztkiem sierpnia 1941 roku skierowani do niw w miejscowoci Popioy, skd ucieko prawie 30 osb. Na jesieni pracowa na niemieckich majtkach przy kopaniu ziemniakw i zbio rze burakw. W poowie listopada 1941 roku trafi do Staro gardu Gdaskiego, gdzie wraz ze 150 innymi winiami pra cowa przy budowie obwodnicy (koo dzisiejszego Polmo su"). W lecie 1942 roku pracowa przy karczowaniu drzew w gu kolo Czerska, usuwanych celem rozbudowy trasy Berlin-Krlewiec. Z gu przeniesiono go do Gutowca (skd pochodzi, znajdujca si w zbiorach rodzinnych fotografia wykonana potajemnie przez Zygmunta. Wiosn 1943 roku winiowie zostali ulokowani w obo zie potulickim, skd po kilkunastodniowym pobycie zostali przewiezieni do Gdyni Redlowa, gdzie pracowali w zakadach naprawy samolotw. W styczniu 1945 roku, wraz z maszyna mi, zostali ewakuowani w gb Niemiec, gdzie oswobodziy ich wojska amerykaskie. Po kilkumiesicznym pobycie, naj pierw w Merseburgu a potem Gipingen, poprzez Austri i Cze chy, Stanisaw powrci w padzierniku 1945 do Laikw.

Leon natomiast zosta skierowany do pracy w garbarni skr we Wrzeszczu; gdzie przebywa do koca wojny. Wacaw z obozu w Toruniu trafi do obozu w Potulicach, skd zosta przeniesiony do pracy w Centrali Skr Surowych w Gdasku. W trakcie pracy zosta przygniecio ny przez wagon i jako inwalid odesano go do Potulic. W ostatnich na Pomorzu miesicach wojny zosta przy dzielony do kopania roww przeciwczogowych i strze leckich w rejonie Pelplina (miejscem zakwaterowania bya cukrownia). Podczas nalotw samolotw rosyjskich (20 lutego 1945) jedna z bomb upada nieopodal kolumny winiw, udajcej si do pracy. Wielu z nich zgino na miejscu i zostao rannych. Rwnie Wacaw zosta ranny w nog. Wedug przekazu jednego z winiw, Wacaw mia trafi do szpitala w Pelplinie. Kto inny widzia jego ubranie w dawnej szkole organistw. Jak byo na prawd, nie udao si do dzisiaj wyjani, mimo wielo letnich poszukiwa. Do niedaleko pooonego domu rodzinnego ju nigdy nie powrci. Historia lat wojennych Kazimierza, to gotowy scena riusz do filmu o losach Pomorzan w tym czasie. Po pecho wej ucieczce z robt na uawach znalaz si w obozie w To runiu, razem z rodzicami i rodzestwem. Nie przebywa tam dugo, gdy po skierowaniu go (razem ze Stanisawem) do pracy przy niwach we wsi Popioy, uciek przy pierwszej lepszej sposobnoci ze sabo pilnowanego pola. Przez ja ki czas ukrywa si u Grotw w Lalkowach, lecz zosta zdemaskowany i wysany na powrt do Myszewa, skd uciek za pierwszym razem. Tam, pod grob wysania do obozu koncentracyjnego Stutthoff, zosta zmuszony do podpisania niemieckiej listy narodowociowej. Skutkiem tego na jesieni 1942 roku, kiedy na wsi nie byo ju pracy, zosta przeniesiony do Elblga, skd w czerwcu 1943 roku powoano go do Wehrmachtu w Hannowerze, skd po prze szkoleniu otrzyma przydzia do Belgii. Pod koniec sierpnia 1944 roku, kiedy alianci ju zajli Pary, oddzia, w ktrym suy Kazimierz, przerzucono na front w okolicach Lille, skd przy pierwszej nadarzajcej si okazji zdezerterowa. Mia duo szczcia, gdy trafi potem do I Dywizji Pancernej gen. Macz ka, z ktr bral udzia w wyzwalaniu Belgii i Holandii. W Bredzie stali ca zim, a na wiosn 1945 roku wkroczyli do Nie miec i doszli do portowego miasta Wihelmshaven, gdzie 5 maja zakoczya si na tym odcinku wojna. Do pocztku grudnia 1946 (czyli demobilizacji), peni sub w alianckich wojskach nadzorujcych tereny nie mieckie. Ju jako cywil przebywa w Bredzie do wrzenia 1949 roku, kiedy to zdecydowa si na powrt do Polski, gownie z powodu koniecznoci pomocy na zdewastowa-

Grudzie 1945 rok. Znowu w rodzinnym domu. Siedz od lewej: Jzef, Marta, Leon, Leonard i Zygmunt.

Lalkowy, 1946 rok. Znowu razem. Od lewej: Zygmunt, Stanisaw, Melania, ucja i jej m Leon Gliniecki, Leon. Siedz: Marta z Ryszardem, Leonard z Eugeni.

35

22 lipca 2000 roku w Lalkowach odby si zjazd rodu Gniewkowskich.

nym gospodarstwie rodzicw (gwny spadkobierca Wa caw zagin). Jeeli za chodzi o dalsze wojenne i obozowe losy Le onarda, Marty oraz ucji z dziemi, ktrzy pozostali dalej w Szmalcwce", to trudy ycia w strasznych warunkach day zna o sobie. Marta, doznaa rozlegego paraliu, wsku tek czego do koca ycia zmuszona bya lee w ku. Prawdopodobnie dziki staraniom Zygmunta, a zwasz cza Jzefa, ktry pracowa w niemieckiej firmie w Lipnie, Marta i Leonard zostali zwolnieni z obozu i zamieszkali do koca wojny w Bzowie u siostry Leonarda - Anny. Dalsze dziaania Jzefa zmierzay do uwolnienia ucji z crkami. Nie stety, trudw obozowego ycia nie wytrzymaa modsza Maria Krystyna, ktra zmara na krtko przed uwolnieniem. Jzef, uzyskujc zgod wadz niemieckich na ich zwolnienie, musia zobowiza si do zapewnienia im warunkw do ycia. Jaki czas ucja z crk Eugeni zamieszkiway u niego w Lipnie, przenoszc si pniej do Bzowa (gdzie u Anny mieszkali ju Leonard ze sparaliowan on Mart). Trwao to do czasu, a z niewoli powrci Leon Gliniecki, ktry zabra on ucj z crk do swego brata w Borzyszkowach (pow. Chojnice), gdzie mieszkali do koca wojny.

Po roku 1945 - epilog


o wyzwoleniu gospodarstwo rodowe znajdowao si w opakanym stanie. Czego nie zdyli znisz czy Niemcy, zabrali wyzwoliciele, oraz, co przykro stwierdzi, rwnie niektrzy miejscowi mieszkacy. Po pa mitkach rodzinnych nie pozostao nawet ladu. Po powrocie do swego rodzinnego gniazda, Leonard przystpi do odtwarzania stanu sprzed wojny. W pracach dopomagali mu Stanisaw i dorywczo Zygmunt z Leonem. Wacaw - gwny spadkobierca zagin, Jzef przebywa w Lipnie, Kazimierz nie chcia wraca z Belgii, natomiast Le onard te podupad na zdrowiu. Staej opieki wymagaa na dal Marta, czciowo sparaliowana, ktra zmara w 1951 roku. W tej sytuacji, wskutek zapisw majtkowych, gospo darstwo zostao w 1948 roku przekazane w testamencie

Leonowi, ktry wyuczy si w czasie wojny zawodu gar barskiego i pracowa (do emerytury) w Zakadzie Futrzar skim Lutria" w Gdasku. Pozostae dzieci Leonarda i Marty rwnie szukay swego miejsca w powojennej Polsce poza gospodarstwem. Kolejno zakadali wasne rodziny i zamieszkiwali tam, gdzie bya moliwo znalezienia pracy. Jzef zamieszka w Szcze cinie, Zygmunt w Smtowie, Leon w Laskowicach, Kazi mierz w Elblgu, Stanisaw w Grudzidzu, a ucja w Daro wie. Siostra profeska ze zgromadzenia SS Elbietanek Maria Walburga, czyli Melania, po wojnie przebywaa nadal w domu zakonnym w Splnie, potem Grudzidzu i Tucznie. Po przej ciu na emerytur a do mierci mieszkaa w Bydgoszczy. Po mierci Leonarda w 1954 roku gospodarstwo zosta o ostatecznie wydzierawione. Kolejni dzierawcy inten sywnie eksploatowali, zarwno ziemi jak i budynki, ktre ulegay stopniowej ruinie. Dopiero w roku 1974 przerwano proces niszczenia majtku rodowego. Janusz - syn Leona dokona tego, czego nie zrobi dotd nikt inny. Przej go spodarstwo i podj si (wraz z on Wand) wskrzeszenia tego, co przed wojn stanowio chlub rodu i wzbudzao podziw ssiadw. Na dzie dzisiejszy gospodarstwo to obejmuje 79 ha ziemi wasnej i okoo 30 ha dzierawy, gw nie po dawnych (ju nie yjcych) ssiadach Leonarda. Janusz przez jedn kadencj peni funkcj radnego. Obecnie w radzie gminy zasiada jego ona Wanda. Ograniczone regulaminem konkursu ramy pracy s powodem zakoczenia jej na tym etapie. Z drugiej za stro ny uwaam, e dla osb, ktre zainteresuj si tym tema tem bdzie to materia wyjciowy, zarwno do jeszcze bar dziej wnikliwego i szczegowego odtworzenia przeszoci jak te kontynuowania zapisu dziejw swojej gazi gene alogicznej w poszczeglnych rodzinach. Nie jest to aden snobizm, jak uwaaj niektrzy, lecz potrzeba i koniecz no przekazania naszym nastpcom wiadomoci o krew nych. Brak takich podstawowych wiadomoci powoduje, e rody trac swoj wi i tosamo, ginc w mrowiu ludz kim, w ktrym tylko PESEL i NIP stanowi jedyn identyfi kacj osoby ludzkiej.

OD REDAKCJI: O wartoci pracy Zbigniewa Gniewkowskiego wiadcz zaczone trzy schematy genealogiczne Gniewkowskich i Glinieckich, z czego jeden dotyczy rodu Gniewkowskich z linii Osiek, zawierajcy a 133 czonkw rodu Gniewkowskich. Zamieszczenie tak duej iloci nazwisk w koniecznym pomniejszeniu caego schematu spowodowaoby jego nieczytelno. Zainteresowanych informujemy, e orygina drzewa genealogicznego znajduje si w Sekcji Historii Miasta Miejskiej Biblioteki Publicznej przy ul. J. Dbrowskiego 6 w Tczewie.

36

ROMAN LANDOWSKI

Obraz Kociewia w poezji Pawa Wyczyskiego


wierki i jody niech przejd si polem i w wietrzonym zachwycie niech zagony zagraj ytem przyszego lata Zaraz w nastpnym wierszu - Szlakiem marzenia" w szparach przywoanych sw otwiera si ciasno droga ku lasom zelgoskim gdzie szczcie rozsonecznione opada na mchy pogodnego dziecistwa W innym wierszu - Zgubiony piew" - poeta wyznaje: Niby to przecz czasu zawieszona nad polan Niby to ycia sens rzebiony w kociewskim pejzau W Balladowym tryptyku o wietrze" pierwsza cz utworu cakowicie dotyczy Kociewia. Wyczyski zatytu owa t cz Wiatru kociewskiego dar". Po niebieskoszarym jeziorze w Borzechowie boso chodzi wiatr, a ksi yc rogami w trzcinie si zaplta. W wierszu Kochanka" znajdujemy sporo konkretw zlokalizowanych wok Starogardu. Jest w nim ebno, Pie kieka, Bielawy, Koniopj, oczywicie te tytuowa Kochan ka - wszystko osnute wok znanej legendy. Charakter biaej" ballady z legend w temacie posiada wiersz W Drewniaczkach cigle straszy". Gdy na Kociewiu bdziesz udaj si do Zelgoszczy - zachca Pawe Wyczyski a potem lipami wysadzan drog ktrdy kiedy Napoleon z wojskiem poda ku Borom Tucholskim skieruj twe kroki. A to dlatego, by przy skrzyowaniu do Wdy, Skrcza i Bukowca spotka czarnego Lenego Pana". Cykl piewane na snw krawdzi" otwiera autograf sownego tumaczenia akwareli Jana Waaszewskiego. Pa we Wyczyski nazwa w poetycki opis Wierzby nad po ln drog". Samotne wierzby id, niby wieniaczki, do zelgoskiej kaplicy / na padziernikowy raniec. Wraenie na czytelniku mog zrobi zasuszone gazki, znalezione przy lekturze Lamartina. Sam autor konstatuje niemiao: I co mi si tak wydaje, e kwiat i dbo modrzewi tajemna rka woya z dalekiego Kociewia. Natomiast w Modlitwie na miar moich nadziei" jest mowa m.in. o Pani z Piaseczna, postawionej przez autora w rzdzie obok Matki Boej z Ostrej Bramy i Czstochowy. Wrd lirycznych wyzna ukazujcych wizerunek Ko ciewia, jest sporo odniesie porednich, gdzie poeta wprawdzie nie okrela wprost topograficznie tego regionu ani adnej innej nazwy, ale atmosfera i detale opisu wyra nie wskazuj na to, e nostalgiczna nuta wanie Kociewia

swoim Posowiu do tomu wierszy W sonecz nej ciemni" (Ottawa 1981) Pawe Wyczyski wyzna: pod sowami moich wierszy szumi ci kie, ytnie kosy znad Wierzycy i Wdy. A przyznajc si do szczeglnego upodobania poezji Jana Kasprowicza czyni znamienne porwnanie: Niedaleko od pl Kujaw do sosno wych lasw Kociewia. Wizerunek Kociewia w poezji Pawa Wyczyskiego jest krelony w dwch walorach - pastelow delikatn lini nostalgicznych wspomnie z modoci i ciemn kresk tra gizmu wojny, gdy autor wspomina swoich najbliszych i przyjaci z okresu okupacyjnej konspiracji. Liryczne wy znania Wyczyskiego s bezporednie i proste, emocjo nalnie przypisane do rodzinnych stron. W Smudze wie tlanych tsknic" jakby w poetyckim manifecie pisze: Dusza moja wyrosa z kociewskiej gleby brzoz i strzech przebita stygmatami promieni znaczona w korzeniach boskim zachwytem

ytem szumi moja renica kiedy w bochen chleba mieni si pyl rozklosionych pl S u Wyczyskiego liryczne wyznania lokalizowane w konkretnych miejscach, topograficznie okrelone, gdy mwi z nazwy o Kociewiu, Zelgoszczy, Starogardzie, Wdzie czy Wierzycy. W wierszu pt. Tam w moim kraju kwitn wrzosy" mwi o zelgoskiej piecie, pola wok Zelgoszczy s obecne w utworze Orka" dedykowanym ojcu. Nieco dzienna to dedykacja, sama w sobie bdca poezj: Ojcu Lucjanowi. ktry ukocha zelgoskie zagony dusz pen wiosennych powieww i sercem bogatym kosami yta i spojrzeniem idcym miedz w zatoki nieskoczonoci, by upamitni bogie chwile, kiedy razem czytalimy sonety Adama Asnyka. Starogardzkiej farze powicony jest wiersz Koci nad Wierzyc", gdzie W omszaych murach modzieczy pynie czas, A Wierzyca nam szumi zawsze ta sama. Przykady liryki bezporedniej znajdujemy rwnie w nastpnym zbiorze wierszy, zatytuowanym Mowa kor z e n i " , wydanym take nakadem wasnym autora w Ottawie w 1991 roku. Jest on kontynuacj poetyckich medytacji na temat modzieczych przey i owych tsknic za rodzinnymi stronami Niech w mylach moich zelgoska zaszumi sosna - powie Wyczyski w utworze Pynie barka w zoto za chodu" dby buki graby olszyny topole

37

dotyczy. Szczegem umiejscowienia jest wwczas silnie podkrelona linia autobiograficzna, precyzujca lata mo doci czy rodzinny dom. Tak jest w utworze Na zagonach moich marze", gdzie donie oparte o potu sztachety / co z sosnowych wycito desek albo wiatr w sosnach prze nony. A e przedmiotem tych marze jest Zelgoszcz wy snu mona z zawoania: Chato co w dziecistwie kusia mnie ksiycem... W dalekiej Kanadzie te wystpuje sosna i jaowiec, kwitn wrzosy, ale gdy jasne soce... /pali si w bzu ra mionach albo Cisza ley na stawie / sptana abicem (piewka), wiadomo i obrazy takie znale mona tylko na Kociewiu. Za oceanem czsto Wyczyskiemu szumi br i pachnie ywica, i wwczas snuje si ni wspomnie do miejsc gdzie Na niebie ga chwiejna podparta ramieniem wiatru ballad przekwitych wrzosw iskrz si pszczele skrzyda (Echo zgubionego dnia) Doskonaa jest pami poety. Precyzyjnie wyuskuje z niej najbarwniejsze obrazy z rodzinnego Kociewia. Jakby odtwarza rude sny rozrzucone po ogrodach, umiechy nie bios powizane w snopy, poszarpane soce na gaziach czy w koldzie kociewskiej W przestworzu zimne wiatry". Wyczyski wychodzi w swoich wierszach naprzeciw biaopiewnych brzz, wsuchuje si w mow lipy pachncej mio dem. S to wszystko widzenia zabrane przed laty z Kociewia. Natomiast rodzinny region krelony ciemn i znacznie grubsz lini tragizmu wojny widziany jest w tonacji gory czy i blu. W cyklach Jaszczurczym szlakiem", Strzpy skrwawionych wspomnie" czy W pamici zawsze ywi" znajduj si utwory dedykowane kolegom - polegemu w powstaniu warszawskim Zygmuntowi Bczkowskiemu, rozstrzelanemu we Francji przez Niemcw Zygmuntowi Grochockiemu, zamordowanemu w Mathausen Teodo rowi Czecholiskiemu, Albinowi Ossowskiemu, Jzefowi Grzdziskiemu, Wadysawowi Zawadzkiemu, Janowi Waaszewskiemu, ktry uszed ywo wojnie i okupantowi. Jest w tej poezji rwnie duo odniesie do konkretnych nazw kociewskich miejscowoci i faktw z lat wojny. Utwory te, niby rozbudowane epitafia, znajdujemy w obu zbiorach Wyczyskiego. Pojawiaj si jak poetyckie poegnania po

legych i zamordowanych przyjaci, to jakby skrcona hi storia kociewskiego ruchu oporu poezj opowiedziana. Pa we Wyczyski, przywoujc najbliszych towarzyszy czasu walki, sam wpisuje si w dzieje konspiracyjnej organizacji Jaszczurka", ktrej przecie by wsptwrc. Ten obraz Kociewia, nakrelony ciemn lini jest ponury i mtny, bo taki to przecie by czas hitlerowskiej okupacji. Jest jeszcze wizerunek historyczny Kociewia, przewija jcy si motywem w rnych utworach, gwnie tych oku pacyjnych, ale w kilku wierszach panuje samodzielnie. Pik ny utwr o czarnoleskim cmentarzu (chodzi o Czarnylas kolo Pczewa), ktry pisze kart historii Kociewia, jest powicony ojcom i dziadom naszym, a mwi o pojedna niu. Utrwali Wyczyski w swojej twrczoci posta Jze fa Stopy z Pinczyna, kociewskiego Drzymay, zamieszkae go w cygaskim wozie, ktry to wz wprzg si hartem w chopskiej wiary bysk i dyszlem wyrn, jak ko kopytem. Prusakowi w pysk! (Wz Drzymay) Na specjalne omwienie zasuguje obraz sceniczny pt. Pozdrowienie Kociewia", napisany przez Pawa Wy czyskiego dla upamitnienia starogardzkiego pomnika Mickiewicza i - co bardzo wane - dedykowany tym, ktrzy sowem i czynem wpisuj od wiekw w Ziemi Kociewsk piastowski rodowd swoich korzeni. W tej miniaturze teatralnej wystpuje siedem osb - Piew ca, Pieniarz I, II, Kociewiak I, II, III, Pielgrzym oraz Chr Kociewianek i Kociewiakw. Ilustracj muzyczn stano wi motywy z utworw Fryderyka Chopina oraz bliej nie nazwane kociewskie pieni ludowe. Sam autor okreli ten utwr jako obraz liryczny na tle Borw Tucholskich, zna czony echem muzycznych motyww i odgosem falujcych pieni. Scen otwiera Piewca, wprowadzajcy do dialogu Ko ciewiakw z Pieniarzami, w ktrym ci pierwsi peni rol czynnych czonkw kociewskiej spoecznoci wypowia dajcych si w pierwszej osobie, a ci drudzy speniaj funk cj komentujcych narratorw. Piewca i Pielgrzym jakby klamruj ca wypowied zbiorow, podsumowujc ide regionalnej tosamoci. W kwestiach narratorskich pojawia si wielo topo graficznych szczegw -jest Szpgawski Las, ogrom miej-

Roman Landowski, podczas Biesiady Literackiej 2001, odczyta referat powicony twrczoci Pawa Wyczyskiego.

Fot. Janusz Landowski

38

scowoci: Starogard, Tczew, Pelplin, Gniew, Skrcz i wielo barwne wioski - Zblewo, Zimne Zdroje, Szlachta, Osieczna, liwice, Kleszczewo, Pogdki, Szczerbicin, Pszczki, Boroszewo, Swaroyn, Rajkowy, Klonwka, Nowa Cerkiew, Rzecin, Pczewo, Barno, Wolental, Wysoka, Lubichowo, Czarnylas, Bukowiec, Ocypel, Stara Jania, Kasparus... Wy mienienie tych, a nie innych, miejscowoci jest wiadome tylko autorowi. S te rzeki lustrzane - Wda i Wierzyca - rwnie procesja kolorowobajeczna rozpiewanego ludu / idca na odpust do Piaseczna. Jest, koniecznie, Zelgoszcz, fara w. Mateusza w Starogardzie. Bd pozdrowiony Kraju mj jedyny! - mwi Kociewiak II. Tym krajem jest - co sprecyzuje Kociewiak III - ta ziemia, ktra ...jak soce w jarzbinowym drzewie, (...) piewa we mnie rodzinne Kociewie. Raz jedyny tylko, i to na zakoczenie sceny, pojawiaj cy si Pielgrzym spuentuje ca mdro: Ordziem ywych i umarych w nieustannym wiekw piewie. niech bdzie pozdrowione na zawsze polsk krwi ttnice Kociewie! I potem Chr Kociewianek i Kociewiakw piewa to, co piewano przez lata cae: Nie rzucim ziemi skd nasz rd". W didaskaliach autor nadal rocie, temu hymnowi wolnymi pragncych by Polakw, szczeglne znaczenie - piew po jawia si za scen przenika na ni, obejmuje wykonawcw, potem obejmuje ca widowni - piewaj wszyscy! Ten wysoce patriotyczny utwr sceniczny Pawa Wyczyskiego czy w sobie treci narodowe i regionalne, utwr zwizy i nieskomplikowany w realizacji, jest znako mitym materiaem dla teatrzykw i estrad uczniowskich. W ramach tego, co dzisiaj nazywamy regionalizacj w na uczaniu, winien by jak najrychlej wprowadzony do szkl, eby artystycznym sowem przybliy modemu pokoleniu najwaniejsz prawd o tym, e Kiedy wieki przemin, a z nimi lady ycia, kiedy groby wyrwnaj si w trawie, kiedy cieki lene do wsi pjd innym torem pozostanie ziemia, kociewska ziemia

w piastowskich granicach: ywic pachnce donie, serca mio wysoka jak drzewa, zapach chleba w drzwiach otwartych... Pozdrowienie Kociewia" zawarte w zbiorze Mowa korzeni" nie jest, co prawda, powszechnie dostpne, ale t trudno mona pokona w prosty sposb - tekst naley skserowa, powieli, ewentualnie opatrzy wska zwkami inscenizacyjnymi i rozesa do placwek owia towych. W 1986 roku Krzysztof Kuczkowski na amach pierwsze go, inauguracyjnego numeru Kociewskiego Magazynu Regionalnego" w swoim szkicu zatytuowanym Dedykacja zza oceanu" pisa, e podczas lektury poezji Pawa Wyczyskiego otwiera si ksiga pena swojskich krajobra zw, arkadyjskich wspomnie, myli czystych. Dalej susz nie podkreli, e ojczyzn poety jest ziemia Pierwszych wzrusze, pejza dziecicych fascynacji z matk krelc znak krzya i ojcem idcym za plugiem w tle. Wiersze te inspirowane s kociewska przyrod, przywoujce echa wczesnej modoci autora... A do modoci tej, pamitanej cigle i utkanej z lirycz nych obrazw Kociewia poeta wci tskni, piszc o niej jak o zakochaniu: Chciabym by przysza jak zapach yta w noc chodn, gwiadzist, bym mg ci w ciszy pragnie powita mow uroczyst. wiatem byaby na gruzach czasu, marzeniem olniona, spojrzeniem prostym, powiewem lasw, wrzosem ustrojona. Prawdziwa, jasna, w yciu jedyna, Ofelia bez zudze, chya i wiotka, niby leszczyna wiosennych przebudze. Chciabym by przysza jak niegdy bosa odgosem radoci, i by odya na snw pokosach. O, moja modoci! (Chciabym, by przysza)

Po odczycie referatu biesiadnicy dyskutowali na temat poezji rozkochanego w Kociewiu poety. Fot. Janusz Landowski

39

ANDRZEJ GRZYB

Rzeka
o p o w i a d a n i e

ta na wysokim brzegu rzeki. Patrzy w parw, ktrym w zieleni olch i oziny przemyka srebrnoszaiy w. Na przeciwlegy brzeg wspina si sosnowy las nakryty czap pierzastego nieba. W mato wym jeszcze lustrze rzeki bkity mieszay si z ziele niami, ugry z biel, najzwyklejsze szaroci kamieni poy skiway diamentowymi refleksami. A wszystko dookoa szumiao, podpiewywao, wyranie, lecz cicho, aby nie zmci harmonii, ktr opacznie zwie si cisz. Zasu chany, zapatrzony pochyla si naci tymi dziwami i nad sob. Wydawao mu si, e zaglda w koysk, e widzi samego siebie rosncego w oczach niby babciny pla cek, dojrzewajcy w piecu czasu w sobotni wieczr.

Sta na wysokim brzegu rzeki. Patrzy. Na nadrzecznej ce czer nocy przeamaa si. Nie bo pojaniao, a po chwili poranne zorze zapony da leko za cian lasu niby poar. Podbielane i zarowio ne zakole rzeki powtrzyo na poyskujcej toni wynu rzajc si soneczn koron. Nad rzek i k uniosa si mga. Ponad lasem pierzaste gobki chmur zyskay rowe otoki. Zza koron olch trysny ku ce pierwsze promienie. Po chwili soce, niby ociay smok, unio so swj olepiajco zloty eb nad lasem. Czerwcowy, leniwy dzie, skpany w sonecznym blasku, przestpujc z nogi na nog, wdruje po ce wzdu rzeki jak stado krw, porykujce od niechcenia, to znowu pluszczc i pokrzykujc na piaszczystej a sze, gdzie baraszkuje w wodzie pastusza kompania. Za wzgrkiem przez chwil wyraniej turkocze wz, r konie, ktre cign soneczn furk przez piasz czysty ugr. Niewielki wiatr od boru skpym odde chem Pnocnego Morza agodzi tejcy skwar czerwcowego dnia. Pod wieczr gobie obokw ulatuj za las. Niebo rozarza si wieczorn zorz, na chwil rowic ciem niejc k. Nad lasem ostronie migocz, niby w pa rafialnej procesji wieczki, pierwsze gwiazdy. Stono wane, lecz dobrze nasycone baiwy przygasaj, by w kocu zmiesza si w wieczorn, agodn szaro. Ukryta zmierzchu panna mignie biel chusty na drodze. Pewno jak kometa biey ukradkiem na spo tkanie ukochanego w gb ledwo napocztej nocy. Gdzie pod lasem niecierpliwy kawaler, pokrzyku jc niby przebudzona z pierwszego snu sjka, nawo uje dziewczyn.

W zaciszu domu o soneczn, na tydzie z okadem, pogod, pochyliwszy gow przed witym obrazem, w pacierzu prosi gospodarz na czas sianokosw. Znuony drog wspinajc si na wzgrek przysiad na kamieniu. Patrzy na wartki nurt rzeki, na kolebice si w zakolach cienie i otwiera jakby na nowo niezli czone szufladki w komdce ciotuchny, lecz tam, zamiast piercionkw, bransolet, korali, kamyczkw, guzikw i zasuszonych r, znajdowa dawne obrazy okolicy, nie ostre, sepiowe fotografie krewnych, ssiadw i nieznajo mych, opowieci, pomieszane sekwencje rzucane na po bielon mg ziele epoksydowym projektorem Bajka". A kiedy, chcc widzie wicej, wchodzi na kamie na wzgrku. I jeszcze stawa na palcach, jak tylko byo mona najwyej. By zobaczy wicej, dalej, za rzek, za drugi, nawet za sidmy las. Prbowa dojrze wie kocioa w Zblewie albo ratusz porodku rynku w kr lewskim miecie, stolicy Kociewia, Starogardzie, a od poudnia Czersk w dniu gburskiego jarmarku i nawet Chojnice z mrowiem maych i wielkich sklepw, od wschodu Nowe i rozoone w miejscu, gdzie Wda wle wa swe chabrowe wody do Wisy wiecie, od zachodu Star Kiszew i niedwiedzia w herbie Kocierzyny. Zobaczy, sprawdzi czy tam, jak dziadek mwi, prze kona si na wasne oczy, czy s naprawd te wsie i miasta. I moe pj tam, jeli nie zaraz, to kiedy, choby na chwil by w tych miejscach, przecie nie bajecznych, lecz rzeczywistych. Czas, niby nurt rzeki za kamieniem, wirowa, pync w przd i cofajc si wstecz, pdzc w d i unoszc si rwnie gwatownie ku powierzchni. Teraz widzia dorodnego jelenia zbiegajcego z wy sokiej krawdzi parowu, jego wkls prawie stromi zn, ku rzece, pokonujcego w kilku susach jej niespo kojny nurt i zapadajcego w ciemnej gstwinie lasu na drugim, agodnie wybrzuszonym brzegu. I zdawao si, e za rczym jeleniem bieg chybki, podziany w skry pradawny myliwy, ostroniejszy ni tropio ny jele, rozgldajcy si uwanie i pohukujcy co chwil tak, aby podajcy za nim wspplemiecy wiedzieli gdzie jest. Innym razem z nadrzecznej mgy nagle wyaniaa si posta pomorskiego woja, moe tropicego niedo bitki wracajcych z gbi Pomorza Prusw. Grzymisawowy woj przystawa nad stokiem parowu i nasu chiwa, uwanie patrzc, prbujc przenikn zason boni za rzek.

40

Bywao, e popiskiwanie smarowanych dziegciem osi i poparskiwanie koni gdzie na drugim brzegu wy dawao si mu odgosem karawany kupcw, cigncych z Krakowa do Gdaska. Czasem uomek czarnego garnka, wieo wyorany z pola tu przy drodze, wskrzesza strzpy prawie ko cielnej mowy kupcw wdrujcych z dalekiego, po tnego Rzymu, ppka dawnego wiata do brzegw dzikiego, barbarzyskiego Batyku po bezcenny jantar. Jeszcze innym razem trwone pokrzykiwania, do biegajce gdzie z gbi nadrzecznego lasu, jako ywo wydaway si odgosami napaci mciwych zbjw-banitw Maternw na kawalkad gdaskich kupcw, id c ku Wielkopolsce. Odpoczywajc na granicznym kamieniu zapada w psen i wtedy drog nad rzek mijali go herbowi przodkowie Sztormowskich, Prychw, Kamiskich, Fle mingw, Czapiewskich, Szramkw. Drog, wzbijajc kurz, przejedaa resorowana podwjnie, skr obita, okuta mosidzem powzka, zaprzona w cztery siwe konie w zdobnej uprzy, godna nie tyle pomorskich panw, co pruskiego dworu. Przechodzili obok dziarsko i po chwili wracali, cignc obolae nogi jakby obute w bu ty z oowiu onierze szwedzkich i napoleoskich wo jen, przysiadali przy drzemicym nieznani onierze pierwszej i drugiej wojny wiatowej, jak duchy prze mykali pomorscy partyzanci. Mijali upionego wiatowi cudacy i pomyleni doszcztnie wici, szli biedacy, po mstujc na swj los, szczliwi i nieszczliwi kochan kowie, opuszczeni przez Boga i ludzi starcy, czarowni ce, osawieni zodzieje i szlachetni dobroczycy, cignli holenderscy, szkoccy i niemieccy osadnicy, szli ludzie z kresw szukajcy nowego miejsca do ycia, szli anio owie pociechy i czorty zguby, szli wszyscy okoliczni gospodarze niepamici, przez sen cignli weselnicy i aobnicy, by po chwili znikn za brzezin, za dwugarbnym, jakby uszczerbionym wzgrkiem, za jaow cowym zakrtem. Sobotnie popoudnie. Szed z ojcem wzdu rzeki z osiedla robotniczego w Czarnej Wodzie do Zego Mi sa. Lecz wpierw czeka niecierpliwie na powrt ojca z pracy. Matka wyjechaa przed poudniem, eby po mc babci w przygotowaniu urodzinowego jedzenia dla caej nieprzeliczonej rodziny. Wyglda przez okno nie cierpliwie, chocia dobrze wiedzia, e najpierw zakad wygwide dwukrotnie godzin drug, przecigle, pa rowym dyszkantem, ju za chwil koniec roboty" i od tej chwili czeka trzeba dugie p godziny na pojedyn czy gwizd jakby urwany w popiechu, ktry obwieci koniec fabrycznej zmiany. Nie zamykajc drzwi, nim przebrzmia fabryczny sygna, bieg ojcu naprzeciw, na most. Ojciec szed jak zwykle z grup kolegw. Roz mawiali o dopiero co zakoczonej pracy, o planach na sobotnie popoudnie i jeli nie zdarzy si awaria, o wol nej niedzieli. -Tato, chodmy szybciej - ponagla, mimo, e nie nada za nimi. - Musimy si spieszy, przecie idzie my na urodziny dziadka. - Patrzcie go, jak mu pilno w drog - mwi ojciec, nakadajc na jego prawie biae wosy swoj, przesyco

n zapachem smarw, gaczw i ywic czapk. -Tak, tak, zaraz idziemy. Nie zapomniaem. W domu trze ba jeszcze psa nakarmi, owc i nutrie. A nie zapo mniae przypadkiem o obiedzie, moe nie jeste godny? Jeli wszystko to zrobimy, jak naley, po rzdnie, to pjdziemy. Zazwyczaj ojciec, o czym dobrze wiedzia malec, nie spieszy si. Jakby oswaja si na powrt z domem. Zaglda do kadego zakamarka, przebiera si zrzuca jc z siebie robocze ubranie, przesiknite fabrycznym smrodem" i wkada przyodziewek domowy, posapywa przy tym, jakby zdejmowa z siebie cae osiem go dzin fabrycznej zmiany, pali papierosa, zjada mielone go kotleta z kartoflami i gstym sosem, znowu pali papierosa, potem szed napeni resztami z obiadu psi misk, wrzuci owcy troch siana i marchwi, potem dzie li buraki i suchy chleb, by wrzuci je nutriom. Trwao to i trwao, prawie w nieskoczono, a przecie lepiej by byo, gdyby byli ju w drodze, gdyby szli, no moe nie na zamanie karku, ale szybko do dziadka. I w kocu byli w drodze. Bieg, podbiega, bo prze cie trzeba byo si spieszy, tam za wzgrkiem, za kilkoma zakrtami, za lasem czekaa ju babcia i dzia dek i... ciekawe, kto bdzie pierwszy, oni czy moe ci z ga. Bo pierwszy wita nastpnych, jakby by domow nikiem, czci tego najwaniejszego, rodzinnego domu, tej rodzinnej siedziby, kolebki cio i wujw, przystani, z ktrej wyruszali i do ktrej wracali z kresw wiata. Na zakrcie koo Gobiewskich brzdc wbieg na przykryty niegiem ld. Wywin nielichego koza, tu kc sobie na szczcie tylko pup, ale zacisn zby, pozbiera si szybko, nie pisnwszy nawet, bo przecie by w drodze do babci. Nie, tego koza to wywin kilka miesicy temu pod koniec marca, moe na pocztku kwietnia, moe zreszt rok wczeniej albo pniej. Te raz przecie by czerwiec, soneczny, parny przeom wiosny i lata. Szli przecie na imieniny dziadka Jana. Takie pomylenia zdarzay si maemu z roztargnienia, z wiecznej chciwoci w poznawaniu wiata, w nieroz wanym, z czasem wrcz nieprzytomnym, popiechu wdrowcy, ktry nim doszed, ju sobie wyobrazi miej sce, zdarzenie i ludzi. Sto pociech byo, kiedy may z roz dziawion gb dopasowywa swoje wyobraenia do rzeczywistoci. Tam, gdzie droga skrcaa pod wiadukt kolejowy, by przej tu przy rzece, rozcigaa si Narlochowa domena. Nie byo to niesamowite pustkowie z przera ajcego snu, ale miejsce to wygldao szczeglnie w dni szare i mgliste na zgoa fantastyczne; z jednej strony niespokojna rzeka, a za ni oplecione siwymi oparami kowe moczary, z drugiej strony, z tyu, ciemny, posapujcy rytmicznie smok fabryki, z trzeciej strony beto nowy wiadukt z dwoma pustymi oczodoami i w kocu z czwartej strony wydrona w ziemi dziura niby roz pruty miech, wiecznie sypicy w oczy piaskiem. Od czasu do czasu cign w gb sinizny miecha korowd przeraliwie poskrzypujcych konnych wozw, ktry przystawa pod rudaw skarp, by napeni si wirem. Kiedy sta w bezruchu w tumanach piasku szare posta cie opatami jak z oowiu, potgujc wirujc chmur

41

piachu, adoway wozy i przyczepy mozolnie, lecz upar cie, jakby celebrujc tajemniczy rytua. Miejsce to naleao przej moliwie szybko. Nie ogldajc si. Nie przystajc. Jakby w obawie przed przy taczajcym ciarem tego krajobrazu. Przy domu Narlochw przechodzio si pod wiaduk tem klejowym na szlaku Tczew - Pila. Ten solidny, betonowy wiadukt odbudowywaa po wojnie mama, mamuka" jak bagalnie wymawia brzdc, trzymajc si spdnicy, uparcie dopraszajc si, eby wzia go na rce. Wszyscy wtedy z okolicy pracowali przy tym wiadukcie, przy odbudowie mostu sto metrw dalej, na drodze Berlin - Krlewiec te byo wiele pracy, a kiedy bya praca, byy te pienidze i chleba wicej w domu, a i na przyodziewek mona byo uskroba kilka groszy. Kiedy skoczya si duga, pena beznadziei i okruciestwa wojna, zrodzia si w okolicznych ludziskach na dzieja na lepsze, na nowe ycie", z namysem, wac sowa, mawia dziadek, zaywajc tabak, a zaraz po tem, dodawa, to cud, e na tych naszych piaskach, w tych naszych laskach zaczto budowa du fabryk i wszyscy mieli prac, za grosze, ale zawsze, i wiat si otworzy przed okolicznymi, choby przez to, e zje chay tu najprzerniejsze ludzie i ludziska z caej Pol ski, eby budowa i po wojnie od nowa y". To by dla okolicy wielki czas przemiany. Z biedy zwolna wygrze bywali si ludkowie cisi, z maorolnych i parobkw za mieniali si w robotnikw, pomocnikw, majstrw i kie rownikw. Tak mwi wujek Konrad, ten, co to zdy by w kompanii reprezentacyjnej na pogrzebie Pisud skiego, ten ktry potem jako kapral przeszed kampa ni wrzeniow, bronic twierdzy Modlin i Warszawy, by w trzecim roku trafi do wermachtu, a potem uciec w Jugosawii do partyzantw Tity i suy w osobi stej ochronie wodza, i na koniec wrci z wojny do domu ledwo w gaciach, bo mu wszystko po drodze nowa wadza zabraa, cho trzeba przyzna, e zo stawia najwaniejsze - ycie. Wielokrotnie ranny na wojnie, zawsze szczliwie dochodzi do siebie, ale mierci by najbliej pod odzi, kiedy wraca ocalo ny z wojennej tuaczki do domu i zosta zatrzymany przez wojsko ludowe. Tam pod odzi o may wos nie zosta rozstrzelany, bo mia dziwne papiery od Tity i jeszcze dziwniejsze medale. Miano go rozstrze la jako bandyt, zdrajc narodu, wroga ludu. W ostat niej chwili znalaz si jeden mdrzejszy, zreszt Ro sjanin, i go ocali. Wujek Konrad, kiedy to mwi, dotyka swych piersi i ramion, jakby chcia pokaza swj los wystrzelany na jego ciele, ale nie zdejmo wa koszuli, bo przecie nie musia wszyscy wiedzieli, mwi prawd. Za betonow drog i poronit wrzosami grk du gich Narlochw by las, waciwie lasek, sosnowy zagaj nik peen rosochatych, pokrconych samosiejek, jaow cw pokracznych, parchatych, oblepionych hubami brz zek. W tych chojnach, kiedy wojna miaa si ju ku kocowi, kiedy tu, jak mwili miejscowi, stan front, kilka razy bronili si i uparcie nacierali Niemcy, potem Rosjanie, chcc przej albo utrzyma ten, a za chwil tamten brzeg rzeki Wdy. Lasek poryty by lejami po

eksplozjach pociskw artyleryjskich, labiryntem transzej, okopami piechoty i gbszymi doami po stanowi skach ogniowych dzia. Przy drodze, bliej i dalej pod omszonymi kopczykami obok siebie leeli bohatero wie obu armii. Droga wzdu rzeki przez las duya si maemu zawsze niemiosiernie. Tote omijajc wyboje w szutro wej drodze, szerokiej na jeden koski wz, przeskakujc korzenie i kamienie, bieg wprzd, prbujc zdopin gowa ojca do wyduenia kroku. Ojciec szed jed nak rwno, niezbyt popiesznie, niosc pod pach ciemnozielon teczk z dermy, w ktrej by skromny prezent dla dziadka i oczywicie plitrowa butelka czy stej ytniej wdki. Bya w teczce jeszcze niewielka, papierowa, szara, kuszco szeleszczca torebka z any owymi cukierkami, moe z irysami albo i najzwyczajniejszymi malinowymi szklakami, ktre miay obaskawi i uciszy tabtin dzieciakw, ciut mod szych i odrobin starszych kuzynw i szczebiocz cych, pyzatych kuzynek. W poowie drogi przez las, przy rowku na Pryllowej granicy, na wysokiej nadrzecznej skarpie czeka ju na nich kamie. Malec wiedzia dobrze, e ojciec na chwi l przysidzie na tym kamieniu, by odpocz, popa trze na pstrgow rzek i przeciwlegy brzeg, tote pierwszy przysiad przy kamieniu na mchu i czeka, aby ojciec otworzy teczk i pozwoli mu sign do papie rowej torebki. -Tylko nie za wiele, no sprbuj, nim inni rzuc si na te cukierki, jak pszczoy na cukier - mawia, a may bra dwa-trzy cukierki i szybko upycha je w gbie, jak najgbiej, jakby si ba, e mu cho jednego poauje i, nie daj Boe, kae odda. Ojciec siedzia chwil i pa trzy na rzek. - Popatrz, knapie, tam za kamieniem w tym zawi rowaniu widzisz, jak pstrg zbiera waki. Spora sztuka. Byby z niego obiad dla caej rodziny. A tam, w trzci nach, widzisz, dzika kaczka z przychwkiem. Bdzie tego drobiazgu z tuzin. I brzdc widzia to, co ojciec mu pokazywa, a nawet wicej. Wydawao si malcowi, e jest czci tego nadrzecznego wiata, e te zwyke, a niezwyke dziwy s dla niego, e kaczka pokwakujc, pokazuje swym malestwom jego wanie i ojca, odpoczywajcych na wysokim brzegu. -Widzisz, synu, ale mao widzisz. ycie ci nauczy, bdziesz widzia wicej. Ucz si, rozpoznawaj znaki, bo w kadej chwili na wiele sposobw mwi wiat do cie bie, suchaj i nie bd guchy, moe suchajc, unikniesz wielu miesznych i paskudnie niemiesznych bdw. Niewiele z tego brzdc zrozumia, ale sucha, zacie kawiony tym, co mwi ojciec. Pociga nosem, z roz dziawion gb poyka te sowa, kryjc je w sobie na pniej. Dalej szli ju raniej, czas jakby przyspiesza, e za kadym krokiem, za kadym jasnym oddechem prze sieki byli ju bliej koca lasu, za ktrym jak zawsze najpierw wida bdzie ciemny krzy na rozstajach z ja niejc figur Chrystusa, potem dym snujcy si ku niebu z komina, potem szary komin niby szczyt masztu nad gontowym aglem dachu, cay dom z ogrodem

42

Dom cay zanurzony by w wierkowym zapachu choinki. Przegldajc babcin ksig nad ksigami po raz ostatni malec podziwia witego Jerzego, walczcego ze smokiem na jaskrawo zielonej i bkitnej, ociekaj cej smocz krwi ilustracji. Cae ywoty witych" sk pane byy w zoceniach i chwalebnych mkach. Tyle w nich byo witoci, e trudno byo maemu ksig unie, tote zawsze musia prosi dziadka Jana, aby wydoby bajeczne tomiszcze z czeluci szafy. Ubierajc ju buty w sieni, wci rozglda si may chykiem, czy gdzie w zakamarkach nie czaj si rzymscy siepacze, czy nie wybynie gdzie zza burek i paszczy szczyt tarczy czy grot wczni. Dopiero za kolejnym swetrem, za podbit krlicz skrk burce, w trzech szalach, z cza p wenian na uszach, prowadzony przez podwrze przez matk, czu si bezpieczny. Smoki pozostay gdzie w brzuszydle szafy, zamknite do nastpnego razu przez dziadka. Namiewajc si z pilnego lcze nia malca nad witych ywotami, dziadek czsto go no na tyle, eby syszaa babcia, mwi: Mamy uwa a za prawdziwy, czy te nie, ten szereg przygd? Niech o tym rozstrzygnie czytelnik. Lecz, wedle nas, zasugu je on nieskoczenie wicej na odrzucenie ni na przy jcie". Nie wiedzia malec wtedy, e dziadek cytuje na przekr babci te zdania ze Zotej Legendy". Ksiga bya po niemiecku, a brzdc nie potrafi jeszcze czyta po polsku. A ksiga ta bya w domu", jak, przymykajc po wiek nad niewidzcym, szklanym okiem, mwi dzia dek, z dwch niewtpliwie prawdziwych przyczyn. Po pierwsze babcia bya witsza od wszystkich opisanych w opasej ksidze witych, a wito ta braa si z ko lei z niepolednich przesanek: wito babki bya oczy wista od jej narodzenia, bowiem jej matka, ktra cz ciej siedziaa w kociele ni w domu, powia j na ko cielnej drodze wracajc z nieszporw i nawet ksidz proboszcz nie zna tylu witych, co babcia, a jeli zna, to o wielu nigdy nie wspomina, chyba, e czyni to w ktrej z tych cichych modlitw, z ktrych syn, a kt re niektrzy brali za przedobiednie i poobiednie drzemki: po drugie te ywoty witych wayy dobrze ze dwa razy po pi kilo, co wiadczyo dobitnie, e wiedza w witej ksidze zawarta bya bezsporna i do tego spi sana bya po niemiecku, pikn, wybuja szwabach, i do tego nad podziw przecudnie bya ilustrowana". To dziadek zawiesza gos niby dowiadczony retor pod czas laudacji, bra gboki oddech i niepieszno wyjmo wa srebrn tabakierk, nasypywa spor porcj w do ek za kciukiem, po czem z namaszczeniem godnym tylko tej czynnoci zaywa tabaki, parska w kraciasty sznaptuch, a draa powaa i mruc oko, i wznoszc rk do gry z palcem bodcym sufit, dodawa: A ta baka to dobre ziele, mona j zay nawet w kociele. A kto nie tabaczy, ten... guzik znaczy". Znowu parska w sznaptuch i pokasywa, a zy mu wcale nie od tabaki turlay si po policzkach. Brnli przez kopny nieg i mimo, e ju skrcili przy krzyu w drog do domu, malec wci przystawa, ogl dajc si sprawdza, czy jeszcze wida wiato w okien

ku z naronej izby, gdzie babcia, dziadek i ciotuchna dalej rozprawiali o rodzinnych sprawach. Moe dziadek, domyla si, otrzsajc si od niedawnego gwaru, sie dzia teraz przy piecu i z uwag po raz ktry czyta, przysany przez syna z Australii, list. Ten, w ktrym opisywa wpierw wypraw z obozu przejciowego w pokonanych Niemczech do Anglii, potem morsk tu aczk z Anglii przez Ocean Atlantycki, Gibraltar, Morze rdziemne, Kana Sueski, Morze Czerwone i Ocean Indyjski do Australii, do Adelajde, gdzie z niemieck on rozpocz nowe ycie. To wanie z powodu ony, crki szewca, u ktrego, wywieziony na roboty, ca wojn szy buty dla niemieckiej armii, popyn na dru gi kraniec wiata. Jake mg wrci? Kiedy wchodzili w las nad rzek. Matka spytaa syna, czy zabra wszystkie gwiazdkowe podarki i dodaa: - Ojciec ju pewno dojecha do domu, o, widzisz t kolein, tu jecha i teraz pewno ju pali w piecu. niegu napadao w te wita tyle, e gdyby nie lad ojcowego zaksa, mona by drog zgubi. Ten motor to bya ojca duma, wieczne jego zajcie i utrapienie. Malec cign sanki z siostr. Im dalej wchodzili w las, tym bardziej ta maa kobietka w sankach rosa, ogrom niaa, przybieraa na wadze. Do tego jeszcze siostrunia, cmokajc i wymachujc podniesion ze niegu sosno w gazk, najwyraniej poganiaa brata niczym zaprz gowego konia. Z siostr zawsze by jaki ambaras, to nie to, e bya modsza i z tego powodu naturalnie sku piaa na sobie uwag mamy, ale to, e od kiedy nagle przemwia, to z jej buzi wydobyway si potoki sw, rzeki zda, morza stanowczych prb i rozkazw. I nie sposb byo jej odmwi, bo jeli ktokolwiek sprbo wa, to uderzaa w pacz tak przejmujcy i donony, e dray pagrki, pochylay si drzewa, rozpaday si ka mienie i kruszay najtwardsze serca. Miaa jeszcze jeden sposb na opornych i sigaa po niego wtedy, kiedy pacz wydawa si jej mao skuteczny. Ot, pacz nagle milk, rowa buka taa, siniaa prawie i jej ciao na gle pryo si i wpadao w drgawki. Wielu sdzio, e to padaczka, ale may dobrze wiedzia, e to po prostu by ostateczny sposb na dopicie swego. Malec cign sanki, dajc si bezkarnie popdza, wysuchujc pocmokiwa i niezliczonych wita-wio", cieszc si w gbi duszy, e ciemnej ciszy nadrzeczne go lasu nie rozdziera jej przejmujcy paczokrzyk. Dobrnli do granicznego rowku Prylla. Nagle na za nieonej drodze zamajaczya posta czowieka, krc cego si niby w koo, wieccego latark. Przystanli. C to za dziw, a moe zbj albo szaleniec, moe jedno i drugie. Strach przemieszany z ciekawoci popycha ich w kierunku dziwada. - Chodcie, chodcie, nie bjcie si, to ja - przem wi ze nienego mroku ojciec. Strach prysn niby mydlana baka. Malec porzuci sanki z siostr i omijajc wci stojc niby sup soli mam, pobieg do ojca, kt ry na rodku zasypanej niegiem drogi, pochylony nad zaksem, odprawia swj tajemniczy rytua naprawiania wiata. Motor, jak zwykle zreszt, w najmniej oczekiwa nym momencie zepsu si i teraz ojciec, poprawiajc skrzan pilotk, w rozpitym, podgumowanym pasz-

44

czu motocyklisty, w jednej rce dzierc klucz od wie cy, w drugiej latark, prbowa wykrci wiec, bo pewno to bdzie to. Mrz nie pomaga mu, dlatego pochuchiwa co chwil w zgrabiae donie i posapywa gniewniej ni zwykle w takich przypadkach. - Ot, widzisz synu, bestia znarowia si. Nawet w wita musi pokaza swoje, ale myj zaraz zmusimy do posuszestwa. Przytrzymaj klucz, o ju, widzisz, wie ca zalana i to osuszymy, wyczycimy, przedmuchamy i zaraz si wkrci j z powrotem i zobaczysz, e zaraz zaskoczy. Tak mwi niby afrykaski czarownik, no moe w tym przypadku raczej eskimoski, robic dokadnie to, co mwi i kiedy ju kopn dwigni rozrusznika, motor prychn i na tym koniec. - T o nie to? - powiedzia zaskoczony i zrezygnowa ny zarazem. Do naprawiaczy dosza matka, cignca porzucone przez malca sanki z siostr. - I co teraz? - zapytaa. - Ano nic - odpowiedzia ojciec. - Pjd z wami, pchajc motor. May mi pomoe. Nie wiedzia, jak mu to przyszo do tej przecie nie wielkiej gowy. Moe z powodu opowieci dziadka, moe dlatego, e przecie Gwiazdor obdarzy wszyst kich, a szczeglnie dzieci, szczodrze w wigilijny wie czr, w kadym razie gorliwie poprosi witego Krzysz tofa, Pawa, Franciszka, Antoniego, wszystkich witych na czele z Mikoajem z babcinej ksigi, aby pomg w biedzie tak, eby motor zaskoczy i eby ojciec mg pojecha i napali w piecu. Tak bardzo chcia, e przy pomnia sobie sowa starego proboszcza, ktry, przy party do muru cudzym nieszczciem, mawia: Jeli

bardzo, bardzo bdziesz pragn, nawet kiedy wszyst ko wyda si stracone, ocali ci cud". Chcia, pragn i od way si. - Tato, tato, sprbuj jeszcze raz, kopnij albo pomo g ci i zapchniemy motor. Tato, prosz. I ojciec sprbowa, a motor, pewno za spraw kt rego z proszonych witych albo i wszystkich naraz, zaskoczy, zagra rwno, bez pokasywania i powiz ojca do domu. Otrzepujc niezdarnie nieg z paszczyka, zziajany tym popychaniem z wszystkich si zaksa, zasysajc otwartymi ustami tumany niegu sta wpatrzony w umykajce wiateko motocykla. Rozpieraa go duma, bo przecie to on bardzo poprosi o cud i zo sta wysuchany. Wiele lat pniej, kiedy malec przemieniony w mo dzieca przemierza drog nad rzek przez las midzy Czarn Wod a Zym Misem, jak dawniej, pieszc si, aby jak najprdzej doj do domu babci, jak dawniej na chwil przystan przy Pryllowym rowie, eby chwil odsapn; spojrze na dobrze znane, a wci inne, za kole Wdy. Patrzc na wartki nurt, na buszujce po za gonie zajce, na skaczce w rzecznych wirach pstrgi, na zimorodka przemykajcego nad ujciem strumienia pewien by, jak dawniej, e to dla niego kto rozsypuje wci od nowa gr-ukadank, aby mg cierpliwie do pasowywa, ukada fragment po fragmencie puzzle i dziwi si wci od nowa, e ugr jak w kalejdosko pie zamienia w orne pole, las sosnowy w brzozowy zagajnik, zakole rzeki w rozlewisko, ranek w zmierzch, wiosn w lato, a potem w jesie i w kocu w zim. I kiedy tak sta na wysokim brzegu, rzeka, ta rzeka, pyna przez jego ciao i dusz, pyna przez niego.

Spotkanie zorganizoway nauczycielki zajmujce si naszym regionem od wielu lat - Jolanta Bednarczyk i Bar bara Mierzwicka-Schmidt - nauczycielka biblioteki. Na spotkaniu przedstawiciele - uczniowie klas IV, V, VI dowie dzieli si o pracy poety, o jego zamiowaniu od modych lat do rzebienia. Pan Zygmunt przywiz do szkoy 15 swoich piknych rzeb, z ktrymi si nie rozstaje, w nich zawar cz swojego ycia. Niektre z prac s wykonywane na wet przez kilka miesicy. Jest to praca bardzo mudna i wy maga duej wytrwaoci, cierpliwoci. Najpierw trzeba wy kona rysunek rzeby przestrzennej, a nastpnie rzebi w drewnie, najczciej w gruszy. Pan Zygmunt to bardzo pracowity czowiek, od 30 lat jego pasj s rzeby o tematyce pracy na wsi, obyczajach, ktre byy i s na Kociewiu;

15 maja w Szkole Podstawowej nr 12 w Tcze wie w bibliotece szkolnej odbyo si spotkanie z regionalist, rzebiarzem ludowym, poet Zyg muntem Bukowskim.

Zygmunt Bukowski POD CIEK SOCA


Zaktku pod ciek soca Kto po mnie bdzie ci wielbi Opiewa jak ja Codziennie wita przybye kwiaty Kosy zrodzone Czy tu krlujca Znajdzie godnego By si objawi jak innie Czy klczca na kadce Zapatrzona w zwierciado Podajce nenufar W urod pl ubrana Przyjdzie w zamieci zotej By posia ziaren poczcie Czy poda klucz niegodnemu Do skarbca ustronia Aby profanowa nasze otarze Wznoszce na biaych paterach Skrzce klejnoty poranka
Wiersz 7. tomiku pt. W gstwinie sw wiernych

JOLANTA BEDNARCZYK

Spotkanie z poet, rzebiarzem Zygmuntem Bukowskim


zawody, ktre ju wyginy, np.: mleczarz, koodziej. W ko cioach Pomorza mona oglda jego paskorzeby; rzeby figuralne, otarze, Drog Krzyow- 14 stacji w Suchej Hu cie, w Pruszczu Gdaskim, w Warszawie, w Gdasku Wrzesz czu, Gdasku Przymorzu czy Gdasku Oliwie, Toruniu. Rzeby Zygmunta Bukowskiego sawi jego imi i nasz kraj w Wielkiej Brytanii, USA, Niemczech, Belgii. Pan Zygmunt recytowa uczniom swoje pikne wier sze: Drewniany wiat" czy Wygnanie". Uczniowie zasy pywali pytaniami artyst, ktry chtnie odpowiada na py tania. To spotkanie przybliyo uczniom wiedz o poezji, ktra ukazuje si w prasie regionalnej tj. Zapiskach Kociewskich" i Kociewskim Magazynie Regionalnym". Na koniec spotkania ustawia si kolejka uczniw po autogra fy; kady z uczniw chcia mie na pamitk autograf rzebia rza, poety. Uczennica klasy szstej podzikowaa w imieniu nauczycieli i uczniw Zygmuntowi Bukowskiemu, wrcza jc bukiet kwiatw ze sonecznikiem.

Podczas spotkania w Szkole Podstawowej nr 12 Zygmunt Bukowski opowiada uczniom o swoich rzebach.

Natomiast w Tczewskim Centrum Kultury Zbigniew Flisikowski wykona wasn kompozycj do poezji Zygmunta Bukowskiego.

46

ajnowszy zbir poezji Zygmunta Bukowskiego pt. W gstwinie sw wiernych", ktry si ukaza w 2001 roku w Warszawie staraniem prywatnego sponsora Wodzimierza Otulaka, jest w przewaajcej mie rze wyborem utworw opublikowanych w szeciu poprzed nio wydanych tomikach. Edytorsko starannie zrealizowany zbir (drukarnia Drukpol w Sulejwku) zawiera 102 wiersze, z czego 81 jest ju znanych czytelnikom. Autor wyboru i Posowia, Donat Niewiadomski, zamieci take 21 utwo rw nowych, dotd nigdzie nie publikowanych, sygnujc je not Z rkopisu". W sumie mionicy talentu kociewskiego poety i rzebiarza z Mierzeszyna otrzymali przegld caoksztatu jego twrczoci z okresu 1982-2000.

W gstwinie sw wiernych
W Poslowiu Donat Niewiadomski powouje si w kilku miejscach na czarnowodzk biesiad literack 1999 Wiel cy nieznani twrcy Kociewia", gdzie m.in. niej podpisany omwi Wizerunek Kociewia w poetyckiej twrczoci Zyg munta Bukowskiego". Std wniosek, e biesiadne opinie kreowane w Czarnej Wodzie licz si ju w krgach krajo wych recenzentw i teoretykw literatury. Donat Niewia domski powouje si te na inne oceny krytycznoliterackie o twrczoci Bukowskiego, precyzowane przy okazji bie siad lub pochodzce z amw kociewskich czasopism. Wy mienia prof. Tadeusza Linknera z Uniwersytetu Gdaskie go, prof. Mari Pajkowsk-Kensik z Akademii Bydgoskiej, Krzysztofa Kuczkowskiego, Jerzego Cherka. Nie s to jedyne przykady spoytkowania dorobku biesiad literackich w Czarnej Wodzie; na oceny pochodz ce znad Wdy z zachodnich kracw Kociewia powoywa no si kilkakrotnie, take w rodowiskach uniwersyteckich. Fakty te wielce przemawiaj za tym, by biesiady nadal orga nizowa, a zgromadzony dorobek jeszcze szerzej upowszech nia dla dobra regionu i powstajcej w nim literatury. W gstwinie sw wiernych" to wana publikacja, a po nadto edytorsko troskliwie wydana. Jest ilustrowana re produkcjami rzeb Zygmunta Bukowskiego, bowiem - j a k powszechnie wiadomo - poeta jest rwnie znanym i ce nionym rzebiarzem. Na okadce wedug projektu Grzego rza Morawskiego widnieje zgrabnie wkomponowana repli ka graficzna paskorzeby Bukowskiego Orka".

aleaoby jeszcze doda: najmniejsze, bowiem wrd 55 urokliwych utworw jest kilka naprawd minia turowych - trzy-, piciozdaniowych. Jest to zaled wie kilka linijek druku. 1 zapewne te teksty o najmniejszych rozmiarach najbardziej aspiruj do miana miniatur lite rackich czy prozy artystycznej. Realizuj bowiem w wy razistym skrcie ulotno myli, dostrzeony obraz czy liryczne westchnienie.

A jak okreli swoje poezjowanie proz sam autor? Oto co przekaza Andrzej Grzyb w swoim sowie wstpnym: Pisanie to sprawa niewtpliwie subiektywna. Ten zbir nie Jest wynikiem wczeniej obmylonego planu. On po prostu powsta. Kada z tych maych prz urodzia si w innym czasie, a przyczyn Jej powstania by czsto nagy impuls. Ca o wydawaa mi si przynajmniej dostatecznie spjna. Trudno w moim pisaniu nie dostrzec odniesie re gionalnych, nigdy nie ukrywaem mojego przywiza nia do Kociewia. Mam nadziej, e to jedna z ich zalet, e moje przki napisaem na tyle zgrabnie, e znajd Czytel nikw. Moim skromnym zamiarem byo zainteresowa, sko ni do refleksji i zabawi. Czy nie przesadziem z ambicj? Prosz oceni. Czytelnicy maj okazj oceni owe miniatury za przy czyn oficyny wydawniczej Przedsibiorstwa Handlowo-Uslugowego Promocja" Jerzego Cherka, ktry oso bicie zaj si redakcj i opracowaniem graficznym zbioru. Urody dodaj ilustracje Jzefa Olszynki oraz wysmakowa ny ukad edytorski Olgierda Lichego. Po t ksik naprawd warto sign.

R. L.
Zygmunt Bukowski: W gstwinie sw wiernych. Wybr i poso wie Donat Niewiadomski. Warszawa 2001. nakad br., sir. 144. for mat 16.5 \ 24.5 cm. opr twarda, ilustr

Roman Landowski
Andrzej Grzyb, Prozy mule i mniejsze. PHU Promocja'', Sta rogard Gdaski 2002. nakad 500 egz... ark. druk. 6, str. 96, format 12.5 x 19.5 cm. opr. twarda, ilustr.

47

cieka nad Wd
Midzy koronami sosen przewieca p ksiyca. Plusk fal dobijajcych do brzegu wybija wyrany rytm. Kiedy wyruszaem, soce dopalao si za przesmykiem nad cian lasu. Teraz zmierzch zczerni ju kolumny sosnowych pni i jaowcw. Furkot nocnych ptakw na chwil wypenia szumic cisz. Do wakacyjnego domu ju niedaleko. Moe dlatego, czujc ju bezpieczne ciepo domu i smak gorcej herbaty, id jakby szybciej. Moe id szybciej ze strachu. Tego strachu, ktry przekazali mi kamienni przodko wie, wdrujcy t drk tysice lat temu szybko, szybciej, eby zdy przed najeon niebezpieczestwami, pen cieni i grb, noc.

Drzewo na wzgrku
Gdzie opodal Pinczyna. W zwyczajny, najzwyklejszy pod socem dzie. Drzewo w polu, na wzgrku. Rozoysta, do wysoka jabo. Skd jabo? Moe tam kiedy, niedawno-dawno, byo siedlisko, dom, stodoa, obora, sad, warzywnik i ogrdek kwiatowy. Jabo w polu. Pord posianej ju oziminy i zagonu pod jarem. Samotna jabo. Linie miedz kocz si w chmurach. Gdzie w poowie korony przewituje w zieleniach daleki czerwony dach. Bliej droga prowadzi do wsi ukrytej za pagrkiem. Zdradza to wyrastajca z wdou kocielna sygnaturka. Z dou oracz wspina si za koniem, za pugiem, ku drzewu. Sycha posapywania obu i postkiwanie odka danej jesiennej skiby. Kt to nie waha si, storzy wszystko?

Droga na Szteklin
Droga na Szteklin z Radziejewa. Wychodzona, wyjedona miejscami gbiej ni na metr. Wska, brukowana na pocztku, poronita po obu stronach przez rosochate wierzby. Dawna droga, malowniczy, rdpolny jar. Pord szelestu lici czasem sycha jakby ttent koni i skrzypienie smarowanych dziegciem osi wozw. Bywa, e zza zakrtu wraca z innego czasu chrzst zbroi i strzp niemieckiej, francuskiej i polskiej wojennej pieni. W tu manie poderwanego wiatrem piasku na rozstajach przy krzyu powtarza si zwrotka pielgrzymkowej pieni. A wszystko to w niezliczonych zieleniach, szarociach, piaskowych ciach i brzach. Droga kolorw. Pod wszechobecnycm bkitem nieba. Via media. Nie via merakatorum. Nie via Regina. Tak wiekowa, e zapomniaa o narodzinach. Zwyka, niezwyka pomorska droga, ze wsi do wsi, przez wieki historii. Pospolita droga z miejsca do miejsca, z czasu w czas.

Rys. Jzef Olszynka

48

You might also like