You are on page 1of 28

MONIKA SAWICKA K OLEJNO UCZU

Monika Sawicka, 2010


ISBN-10 83-923909-5-4 ISBN-13 978-83-923909-5-4

Korekta, skad i amanie: Katarzyna Krzan www.e-bookowo.pl Projekt okadki: Tomasz Krzan www.a3m.pl Wydawca: Wydawnictwo literackie Magia sw Monika Sawicka

Druk: Oficyna Wydawnicza Read me Warszawa, ul. Miska 25 Drukarnia w odzi ul. Olechowska 83 Sprzeda i dystrybucja: Hurtownia ksiek Platon Warszawa, ul. Kolejowa 19/21 oraz www.monikasawicka.pl

Trzeba by wielkim przyjacielem, eby przyj i przesiedzie z kim cae popoudnie tylko po to, eby nie czu si samotny. Odoy swoje wane sprawy i cae popoudnie powici na trzymanie kogo za rk. Anna Frankowska

Ksik dedykuj moim Czytelnikom

PRZYPOWIECI

Monika Sawicka: Kolejno uczu

SPOTKANIE
Byem sam w caym przedziale pocigu. Potem wsiada jaka dziewczyna opowiada pewien niewidomy hinduski chopiec. Mczyzna i kobieta, ktrzy j odprowadzali, musieli by jej rodzicami. Dawali jej mnstwo rad i wskazwek. Nie wiedziaem, jak wygldaa dziewczyna, ale podobaa mi si barwa jej gosu. Czy jedzie do Dehra Dun? pytaem siebie, kiedy pocig rusza ze stacji. Zastanawiaem si, jak mog nie da po sobie pozna, e jestem niewidomy. Pomylaem sobie: jeli nie bd si rusza z mojego miejsca powinno mi si to uda. Jad do Saharanpur powiedziaa. Tam wyjdzie po mnie moja ciocia. A pan dokd jedzie, mona wiedzie? Dehra Dun, a potem do Mussoorie odpowiedziaem. O, jaki pan szczliwy! Pragnabym bardzo pojecha do Mussoorie. Uwielbiam gry. Szczeglnie w padzierniku, kiedy jest tam tak piknie. Tak, to najlepszy sezon odpowiedziaem, sigajc pamici do czasw, kiedy jeszcze widziaem. Wzgrza usane s dzikimi daliami, soce jest agodne, a wieczorem mona sobie siedzie wok ogniska i rozmyla, popijajc brandy. Wiksza cz letnikw ju wtedy odjeda, ulice s bezludne i ciche. Milczaa, a ja zadawaem sobie pytanie czy moje sowa zrobiy na niej jakie wraenie, czy te jedynie mylaa, e jestem sentymentalny. Potem popeniem bd i zapytaem: Jak jest na zewntrz? Ona jednak w moim pytaniu nie zauwaya nic dziwnego. Czyby ju spostrzega, e nie widz? Jednak sowa, ktre zaraz po tym wypowiedziaa,
~8~

Monika Sawicka: Kolejno uczu pozbawiy mnie wszelkich wtpliwoci. Dlaczego pan nie spojrzy w okno? zapytaa mnie z najwiksz naturalnoci. Przesunem si wzdu siedzenia, starajc si z uwag odszuka okno. Byo otwarte, odwrciem si w jego stron, robic wraenie, e przygldam si mijanym widokom. Oczami wyobrani widziaem telegraficzne supy, ktre przesuway si w biegu. Zauwaya pani omieliem si powiedzie e te drzewa wydaj si porusza? Zawsze tak si wydaje odpowiedziaa. Odwrciem si znw w stron dziewczyny i przez pewien czas siedzielimy w milczeniu. Potem powiedziaem: Ma pani bardzo interesujc twarz. Zamiaa si mio wibrujcym i jasnym gosem. Przyjemnie to usysze rzeka. Nudz mnie ci, ktrzy mwi, e moja twarz jest adna! Musisz mie naprawd adn twarz, pomylaem sobie, a po chwili dodaem pewnym gosem: Hm, interesujca twarz moe by rwnie bardzo pikna. Jest pan bardzo miy powiedziaa. Ale dlaczego jest pan taki powany? Ju niedugo bdzie pani na miejscu stwierdziem do nieoczekiwanie. Dziki Bogu. Nie lubi dugich podry pocigiem. Ja natomiast bybym gotw siedzie tak nieskoczenie dugo, byleby tylko sysze, jak ona mwi. Jej gos posiada tak srebrzysty dwik jak grski strumie. Zaraz po wyjciu z pocigu zapomni pewnie o naszym spotkaniu. Ja jednak zachowam j w swojej pamici przez pozosta cze podry,
~9~

Monika Sawicka: Kolejno uczu a moe i duej. Pocig wjecha na stacj. Kto zawoa i zabra ze sob dziewczyn. Pozosta po niej jedynie zapach. Mruczc co pod nosem wszed do przedziau jaki mczyzna. Pocig ruszy ponownie. Odszukaem po omacku okno i usadowiem si naprzeciwko, wpatrujc si w wiato, ktre byo dla mnie ciemnoci. Jeszcze raz mogem powtrzy moj gr z nowym towarzyszem podry. Szkoda, e nie mog by tak nccym towarzyszem w podry jak ta dziewczyna, ktra dopiero wysza powiedzia do mnie, starajc si nawiza rozmow. To bardzo interesujca dziewczyna stwierdziem. Czy mgby mi pan powiedzie... czy jej wosy byy dugie, czy krtkie? Nie pamitam odpowiedzia zdawkowym tonem. Przygldaem si jedynie jej oczom, a nie wosom. Byy rzeczywicie pikne! Szkoda, e nie mogy jej do niczego suy... Bya niewidoma. Nie zauway pan tego? Dwoje niewidomych ludzi, ktrzy udaj, e widz. Ile ludzkich spotka jest podobnych do tego. Ze strachu, by nie objawi tego, jacy jestemy naprawd zaprzepaszczamy nieraz najwaniejsze spotkania naszego ycia. A niektre spotkania zdarzaj si jedynie raz w yciu Moe i to take?

~ 10 ~

Monika Sawicka

KOLEJNO UCZU

Monika Sawicka: Kolejno uczu

EGNAJ SMUTKU
Twoja mio jest dla mnie ocaleniem i przywraca mi moje marzenia.

Jest sma rano. Wchodzisz do azienki i podcigasz rolet w oknie, wpuszczajc promienie soca do rodka. Stajesz przed lustrem, szlafrok swobodnie zsuwa si z twojego ciaa. Masz na sobie tylko bielizn. Zaproszone do azienki soce owietla twoj twarz, widzisz wszystkie swoje zmarszczki. Trzy kurze apki wok oczu, po trzy z kadej strony. Jedna najdusza dochodzi a do skroni. Lubisz te zmarszczki, bo to dowody na to, e bywaa jednak szczliwa. Wyrzebi je twj miech. To zmarszczki szczcia. Spogldasz w lustro nieco odwaniej. Tak. To ty. Masz trzydzieci osiem lat i dziewitnacie z nich przeya z tym samym mczyzn. Dziewitnacie to poowa twojego ycia. Nie byo atwo, ale i nikt nie obiecywa ci, e bdzie. Masz dobre, czyste serce poorane bliznami. Kady cios w splot w soneczny, kade uderzenie pici w twarz, kady siniak i guz zostawia lad nie tylko na twoim ciele, ale zapisa si w gowie i ci serce jak brzytwa. On ci to zrobi. Twj m, twoja wielka mio. Ale nie mylisz o nim le, przecie nie jest potworem, ma po prostu problemy, jest saby, a ty wiesz, e ci kocha. Miaa przecie wszystko. Pewnego dnia spotkaa kogo, kto odmieni ciebie i twj wiat. Wpuci wiee powietrze i podarowa palet pen barw, wypeni twoje ycie miechem, smakiem, zapachem. Sprawi, e ya. A przecie kiedy pozbdziesz si tego strasznego odruchu uniku, gdy kto podnosi rk do gry. Jeste szczliwa. To pewne, bo zmarszczki si powikszaj i jest ich wicej. Troch si obawiasz przyszoci, bo ON jest sporo od ciebie modszy, bardzo przystojny, troskliwy i czuy. I na pewno ci kocha. Boisz si, e pewnego dnia przestanie, e pewnego dnia zanie w ramionach modszej, ktra nie bdzie miaa zmarszczek. Bardzo si boisz. Ale strach ci nie powstrzyma. Idziesz do sypialni, zakadasz wczeniej przygotowane ubranie i schodzisz
~ 24 ~

Monika Sawicka: Kolejno uczu na d. W przedpokoju stoj dwie walizki. Tylko dwie, bo nie zabierasz wiele. Dzwonek do drzwi. Wchodzi On, cauje ci i przytula i, jakby wyczuwajc twj strach, szepcze ci do ucha: Nie bj si. Zaufaj. Nigdy ci nie skrzywdz. Umiechasz si agodnie do niego i do siebie. Bierze walizki i wychodzi, a ty za nim. W progu odwracasz si i ostatni raz spogldasz w przeszo, egnajc si z ni. Patrzysz na dziewitnacie lat swojego ycia. Nie masz alu. Nie wciekasz si. Mwisz po prostu: Ju tu nie wrc. I ZAWSZE BD SZCZLIWA. Bo wiesz, e: Kadego ranka, po przebudzeniu, otrzymujemy kredyt w wysokoci osiemdziesiciu szeciu tysicy czterystu sekund ycia na dany dzie. Kiedy wieczorem kadziemy si spa, niewykorzystana reszta sekund nie przejdzie na nastpny dzie. To, czego nie przeylimy w cigu dnia, jest na zawsze stracone, pochonite przez wczoraj. Kadego nastpnego ranka rozpoczyna si ta sama magia, znowu otrzymujemy tak sam liczb sekund ycia i wszyscy zaczynamy gra w t nieodwracaln gr: bank moe zamkn nam konto w najbardziej nieoczekiwanym momencie, bez adnego ostrzeenia w kadej chwili moe zatrzyma nasze ycie... (Marc Levy). Zamykasz za sob drzwi, by za chwil otworzy nowe. Kto, nie wiesz kto, cho si domylasz, cicho ci podpowiada: NIE BJ SI, ID I YJ.

~ 25 ~

Monika Sawicka: Kolejno uczu

NA ZAKRCIE
Dobrze si pan czuje? To wietnie, wanie widz jasny wzrok, rwny krok jak w marszu. A ja jestem, prosz pana, na zakrcie. Moje prawo to jest paskie lewo. Pan widzi: krzeso, awk, st, a ja rozdarte drzewo. Bo ja jestem prosz pana, na zakrcie.

Agnieszka Osiecka Ewa, Magda i Anka te byy na zakrcie. Opowiem krtko o kadej z nich. Krtko dlatego, e tylko tyle wytrzymam. I Wy te. EWA Urodzia si w malutkiej wsi pod Radomiem. Szesnacie numerw. Dwadziecia minut szybkim krokiem i ca wie przejdziesz w t i z powrotem. Nudno tak, e nawet bezpaskie psy omijaj j szerokim ukiem. Jak Ewa tylko nauczya si chodzi, karmia kury, kiedy skoczya pi lat, dokadaa winiom do koryta. Do szkoy sza dwanacie kilometrw, eby zdy na sm, zim musiaa wsta o czwartej. Najpierw nakarmi winie, wydoi krowy, a pniej brn po kolana w niegu. Kiedy wracaa, ju byo ciemno. Latem nie byo lej. niwa. Dlatego obiecaa sobie, e gdy skoczy szko, pojedzie do miasta, do ludzi, znajdzie prac, uczy si bdzie i bawi. y. Ojciec nie pozwoli. Kaza jej w polu pracowa. Nienawidzia tego pola, wi, krw. I ojca te. Pojechaa do miasta. Chciaa pokaza ojcu, e sobie poradzi, e jej si uda. Wykrzyczaa mu, e zniszczy jej dziecistwo, e nie pozwoli mu zniszczy jej ycia. Wtedy widziaa go ostatni raz. Cztery miesice pniej ojciec identyfikowa jej zwoki. Dziewczyny z prosektorium dugo pracoway nad tym, eby Ewa wygldaa dobrze. Alfons, dla ktrego pracowaa zama jej szczk w trzech miejscach. Bi
~ 47 ~

Monika Sawicka: Kolejno uczu j tak mocno, e wgnit jej czaszk z prawej strony. Kiedy udao jej si dobiec do drzwi, zama jej tymi drzwiami rk. Chciaa uciec, bo przetrzymywa j trzy miesice i sprzedawa kademu, kto zapaci. Bya jego wasnoci. Kiedy przestaa by wydajna, kiedy osaba tak, e staa si bezuyteczna, pobi j na mier. Bo Ewa jednak nie daa sobie rady w wielkim miecie. Naiwno i atwowierno dziewczyny z malekiej wioski okazay si zgubne. MAGDA Zostaa prostytutk z wyboru. Lubia szybkie i atwe pienidze. Cho tylko ona wiedziaa, e nie byy atwe. Zboczecw nie brakuje, zwyrodnialcw, sadystw jest peno. Dotd jednak miaa szczcie. Intuicja jej nie zawioda. Do tamtego pitkowego wieczoru. Posza z tym klientem, mimo e na pocztku rozmowy troch si z nim pokcia. Targowa si jak przekupka na bazarze. Nie chciaa ustpi. W kocu zgodzi si na jej stawk. Poszli do pobliskiego hotelu. Nie wiedziaa, e w pokoju czeka jego kumpel. Najpierw zabrali jej pienidze, potem gwacili na zmian przez kilka godzin. Na koniec wpucili jej do pochwy piank montaow. Magda yje, ale nigdy nie bdzie miaa dzieci. Pianka porozrywaa jej narzdy rodne. Magda czeka te na operacj odtworzenia odbytu, odywiana jest pozajelitowo, bo tam te jej wpucili piank. ANKA Singielka. Lubia umawia si na randki z nieznajomymi z Internetu. Czysty seks bez zobowiza, na ktre nie bya gotowa. Ta randka wygldaa tak samo, jak wszystkie poprzednie. Posza do niego do domu. Byo bardzo mio, romantycznie nawet, facet by ujmujcy, czarujcy. Kiedy byo ju po wszystkim i zbieraa si do wyjcia, przesta by czarujcy. Rzuci j na ko, zwiza rce i nogi sznurem. Nie. Nie chcia seksu. Przyku jej grne powieki do dolnych szpilkami krawieckimi. Grn warg ust przebi na wylot ig i poczy z doln. A wszystko to robi wolno, precyzyjnie. Tak, eby wszystko dokadnie czua. eby bl by jak najwikszy. Przeku jej na wylot sutki. A na koniec zaszy jej pochw. Tego ju nie czua, bo zemdlaa.
~ 48 ~

Monika Sawicka: Kolejno uczu Mdlaa kilka razy, ale brutalnie j cuci. I zaczyna tortury od pocztku. Kiedy skoczy, pozwoli jej wyj. Anka ju nie umawia si na randki z nieznajomymi. Nie umawia si w ogle. Moe kiedy, ale na pewno nie nastpi to szybko. Moja crka ma tyle lat, ile miaa Ewa, kiedy postanowia pokaza rodzicom, e sama sobie poradzi i ucieka do miasta. Kiedy moje dziecko zoci si i wykrzykuje, e si wyprowadzi, e sobie poradzi, serce mi pka na milion kawakw, bo widz Ew, pobit na mier, lec na zimnym stole prosektorium. Bo pamitam siebie, kiedy to samo wykrzykiwaam mojemu ojcu. I uciekam z domu, zostawiajc list: Nie szukajcie mnie, jestem dorosa, poradz sobie. Miaam szczcie. Nie byam Ew. I zrobi wszystko, eby moja crka te nie bya. Ty te nie bd Ew. Nawet, jeli jeste na zakrcie, nie bd Ew, Magd, Ank. No, prosz Ci, nie Bd sob tam, gdzie jeste. Widocznie to jest twoje miejsce na ziemi.

~ 49 ~

PO DRUGIEJ STRONIE

TCZY

Monika Sawicka: Kolejno uczu

KILKA SW WSTPU
Ale najpierw Dzikuj Moim Przyjacikom: Ani Brdowskiej, e mnie nie udusia goymi rkami. Bo mi si naleao. Kasi Ciechanowskiej, e nadal mnie wpuszcza do swojego domu. Ace Karpiskiej, e wci ze mn rozmawia i chodzi na kaw. Ance Kosiakiewicz, e wci mnie upija, kiedy trzeba. Agacie Brodowicz-Olejko, e ma do mnie anielsk cierpliwo. Mojej Mamusi, Mamci, e zawsze wszystko rozumie, nie krytykuje, pozwala mi popenia wasne bdy i jest moim Najcudowniejszym Przyjacielem. Wielk rado mi sprawiacie. ycie jest pene niespodzianek. Kiedy ju przestaniesz wierzy, e spotka Ci co dobrego, to wanie si dzieje. Jak wiecie, pisaam t ksik w wielkim smutku, rozpaczy i nad przepaci. ycie dla mnie przestao mie kolor, zapach i smak. Wstyd si przyzna, ale nie raz, nie dwa w mojej gowie pojawiay si myli o przejciu do innego wiata. Bo w tym czuam si wypalona, pusta, serce wci bio, ale byam martwa. Do dzi tak myl, ale ju rzadziej. Mamy prawo do zwtpienia, do saboci, nawet do takich myli jak moje. Ale nie wolno nam tego zrobi. Bo przecie wszystko jest przejciowe, to po prostu kolejny etap naszego ycia i trzeba go przey. Nie wolno nam te zapomina o tych, ktrzy nas kochaj i ktrych zostawilibymy z blem, poczuciem winy i smutkiem. By moe nigdy ju by si nie umiechnli, nigdy nie rozemiali. Nie przypuszczaam, e w moim odczuciu, tak smutna opowie, jak Wam przekazaam w 7 KOLORACH TCZY da Wam tyle siy, pozytywnej energii, wiary i umiechu. Piszc j, pakaam. Tak jak pacz, czytajc listy od Was, moje kochane Czytelniczki. Kady list od Was powoduje, e si umiecham, przez zy radoci, ale zawsze to przecie umiech. I mam do siy, by przey kilka nastpnych dni. Dziku~ 104 ~

Monika Sawicka: Kolejno uczu j Wam za podzielenie si ze mn emocjami to bezcenny dar. Gdyby nie Wy, to bym nie ja. Jestem dla Was. Bez Was mnie nie ma. Piszcie do mnie, kiedy tylko macie ochot, kiedy jest Wam smutno, wesoo, kiedy zdarzy si w Waszym yciu co wanego. Jestem na posterunku gotowa, by wirtualnie przytuli, zawiesi opiekucze chmurki, by nad Wami czuway. Ja nie adna tam wielka wana pisarka ale zwyczajna ja, Sawicka, ktra yje w tym samym, takim samym wiecie jak Wy, oddycha tym samym powietrzem, stawia kadego dnia czoo problemom takim, jak Wasze. Dzikuj za chwile wzrusze, za zaufanie, za Wasz czas. Teraz id sobie popaka. Jak mawia Forrest Gump: Jeli ju musisz paka, zrb to w samotnoci i uwi si z tym szybko. A ja mawiam: Jeli ju musisz paka, pacz i rb to tak dugo, jak potrzebujesz. Nie trzeba si wstydzi ez. Cho mona te paka bez nich czsto wszystko we mnie pacze, ale zy nie pyn. Najbardziej jednak chciaabym Was widzie szczliwe, rozemiane, spenione, kochajce i kochane. Pragn tego dla Was z caego serca. I tego Wam ycz. Pamitaj jeste tym, czym wierzysz, e jeste. Moesz wszystko. Przytulam i cauj Monika Sawicka

~ 105 ~

Monika Sawicka: Kolejno uczu

LISTY OD CZYTELNIKW
Witam, 7 kolorw tczy to pierwsza ksika Pani autorstwa, ktr przeczytaam. Chciaabym si podzieli z Pani moj opini na jej temat. Fabua bardzo ciekawa. Dwa przeplecione wtki s wspaniaym pomysem i wzbudzaj, ju na samym pocztku, zainteresowanie czytelnika. Oryginalny pomys (owszem, przypomina Gr w klasy). Dwie gwne bohaterki, mimo wielu rnic midzy sob, maj jeden wsplny cel d do szczcia. Jak kady czowiek w swoim yciu. Trafiaj na przeszkody, a ich wydarzenia z przeszoci cigle daj o sobie zna i wchodz w teraniejszo. Uwaam, e to wane i trzeba o tym pisa. eby nie traci wiary w lepsze jutro i przede wszystkim, w siebie! Dialogi s bardzo realistyczne. Zawsze mam zastrzeenia do dialogw w ksikach, a u Pani s one dla mnie rzeczywistym oddaniem rozmowy. Tak wanie rozmawiamy z bratem, przyjacik. Listy od Adama wywoay u mnie na pocztku mieszane uczucia. Gdzie s mczyni, ktrzy tak pisz o swoich uczuciach? Ale wierz, e istniej. Miaam przyjemno spotka takich, jednak s oni w mniejszoci. Jedyne, co przeszkadzao mi w spokojnej lekturze 7 kolorw tczy to dosy liczne bdy skadniowe... Jako przysza pisarka zwracam uwag na wiele szczegw podczas czytania, ale chciaam si podzieli z Pani moimi oglnymi wraeniami. ycz przyszych sukcesw! Moe film na podstawie powieci? :) Pozdrawiam, Kasia

~ 106 ~

Nie mam wielkich tajemnic. Podam swoj drog i staram si ni kroczy z godnoci. To droga kogo, kto szuka mioci. Paulo Coelho

Kochani! Tradycyjnie ju, troszk dla Was ode mnie. Wiem, e idziemy t sam drog, cho rnymi ciekami. Ale cel jest jeden. Powodzenia. Monika Sawicka

Monika Sawicka: Kolejno uczu

OPOWIADANIA

MAGDALENA MIKOAJCZAK

O (NIE)WIERNOCI NAIWNEJ
Mona by rzec, e na pami, z dokadnoci co do minuty, z rozeznaniem na dzie powszedni, weekend, przerwy witeczne czy noworoczne. Z dokadnoci co do miejsca odjazdu, miejsca przyjazdu, z wykut na blach ca lini przejazdow. Wiedzc, e od tego miejsca do tego to tylko minuta, ale ju troch dalej, w pobliu centrum, przy nagromadzonych czerwonych wiatach i natoku ludzi przy przejciach dla pieszych, to tak z dwie minuty trzeba dooy. W czasie popoudniowego szczytu, albo w sobotnie przedpoudnia to jeszcze jedna minuta dodatkowo. Bo kady z zakupami, wpychajc si do zatoczonego pojazdu, pragnie zdy, dotrze na czas Wanie na czas Wic z tak wyuczonym schematem przejazdowym, zawsze to Ona pojawiaa si tam pierwsza Jak mae naiwne dziecko, ktre boi si, e przepi caa grudniow noc z 5 na 6 i w. Mikoaj o nim zapomni. Bo zaspao i nie czekao. Wic z tak ogromnym wyczekiwaniem, zawsze zjawiaa si przed czasem. Czekajc. Czekaa na ten przyjemny widok, kiedy to On zjawia si i szed w jej kierunku. I niewane byo to, czy by na czas idealny, czy te spni si chocia chwilk. Bo przecie nikt inny tam wanie czeka nie mg. Nie tam, nie w tym miejscu, nie o tej godzinie, nie na tego samego czowieka. Nikt i nic.
~ 147 ~

Monika Sawicka: Kolejno uczu Nie wyobraaa sobie, by spni si chocia o zaman mini-milisekund. Bo to ona miaa czeka, czu zbliajc si w jej kierunku jego osob. Uwielbiaa tak patrze. I wwczas i czas, i miejsce, i pogoda nie miay znaczenia. Warto sowa by przymiewao wszystko, co wane i istotne byo do tej pory. Do tego spotkania. W tak ogromnie znieczulajcym oczekiwaniu, krelia we wasnej wyobrani obraz spotkania z Nim. W mylach konsumujc jego emocje, uczucia, sowa, wyraenia. Pragna z jeszcze wiksz moc sucha, ywi si tym, co opowiada. Przez barier powietrza, w swojej gowie, dotykaa go, przytulaa. I w ten sposb na pami znaa te jego wszystkie moliwe reakcje. Wyprzedzajc o mini-minut jego ruchy, dziaania. Wiedziaa, na co zadziaaj jego renice. Kiedy si rozszerzaj, a kiedy kurcz. Wiedziaa, dziki czemu zmienia si jego mimika twarzy. Bo i Jego twarz te znaa na pami. I chocia jej nie dotyka, to ona doskonale znaa dotyk jego skry, jego rk, szyi, uszu, karku. Na pami znaa zapach jego osoby. Z rozrnieniem na por dnia, ewentualny wysiek fizyczny, temperatur powietrza. Wszystko znaa na pami. W mylach powtarzaa rozmowy, zapamitujc jego zdania, pytania i odpowiedzi. Wiedziaa, kiedy jego ton gosu zacznie sabn, a kiedy zacznie si podnosi. Wyuczya si rytmiki jego szeptu sownego. Pamitaa, ile razy w trakcie jednej wypowiedzi mruy oczami, skada i rozkada donie. Wszystko to znaa na pami. Przez lata nauki, bya w stanie przewidzie, kiedy go usyszy, kiedy zadzwoni, o co zapyta na pocztku i co odpowie na kocu. Na pami znaa zapewnienia, obietnice. Na pami te znaa jego schematy mylowe. Wiedziaa, o co pyta, a jakie kwestie lepiej omija. Na pami znaa jego odpowiedzi. Nie zmieniay si przez lata. Szerokim ukiem naleao omija dziedziny odczu wewntrznych. Bo ona dla Niego bya czowiekiem bez jakiejkolwiek sfery emocjonalno-intelektualno-odczuciowej. Uczu brak. Pragnie brak. Marze brak. Prb brak. Bo ona po prostu miaa by. Jako ten kto, kto po prostu jest. Jest i nic wicej. adnych wsplnych odczu wzajemnych. To takie bycie, jak niebycie. Bycie w mniemaniu samo-wystarczajcym. I ona, znajc na pami to, co jej wolno, a co zabronione, z wewntrz~ 148 ~

Monika Sawicka: Kolejno uczu nym serca biciem, po postu bya. Nieobecna prawdziwo skutkw zdarzeniowych. Dla niego, dla jego potrzeby wygadania si. Bya tu obok, przy zachowaniu odpowiedniej granicy bliskoci. Suchaa. Nie pytajc, nie wyraajc wasnego zdania. Zabijajc w sobie pragnienia. Tumic marzenia. Duszc uczucia i emocje. Rozgraniczajc zakazan sfer intymnoci. Bdc dostpn tak zewntrznie. Widocznie. Ona miaa tylko po prostu by. Znieczulona na wszystko dookoa, znieczulona na to, co moe zabole, co moe zechce wyj po za ni. Znieczuleniowa narkoza dla odczu wasnych. Bez moliwoci transfuzji emocjonalnej. W uproszczeniu, bez dodatkowego znaczenia, bez jakiejkolwiek interpretacji dla takiego wanie bycia. Z wyuczon na pami wiernoci do takiego stanu istnienia, funkcjonowania, egzystowania. Z naiwnym postrzeganiem i oczekiwaniem na kolejne spotkanie. Bez moliwoci zaaplikowania czegokolwiek na to bycie w niebyciu zarazem. Wykasowana wewntrznie z chci do zmiany na cokolwiek. Do Wczoraj. Istniaa we wasnej guchocie uczuciowej. Zasna. W nocnym szepcie, syszc gos i ton jego wypowiedzi, czujc niewygodno fotela w tej samej kawiarni, w ktrej od lat ugaszone miaa swoje uczucia, patrzc na Niego, obserwujc i suchajc. Zasna wychodzona. Zmarznity do szpiku koci element jej intymnoci emocjonalnej. Bez potrzeby na zapamitywanie tego chodu, tej samotnoci, tej wdrwki do nikd. Zasna przemczona nauk ycia na pami. Zasna. Tam, gdzie zasna, umys jej bdzie mg w kocu odpocz. Tam ycia nie ma na pami. Tam ycie bez pamici koczy si i zaczyna.
~ 149 ~

Monika Sawicka: Kolejno uczu Tam ycie nie stawia przed sob tak ogromnych wymaga i oczekiwa. Na cokolwiek. Gdziekolwiek. Z kimkolwiek. Ju nigdy. I po nigdy jeszcze jeden krok dalej. Zaciskajc w swej wychodzonej doni opakowanie po recepturze na dugowieczny sen bezpamiciowy

~ 150 ~

Monika Sawicka: Kolejno uczu Spis treci Przypowieci ....................................................................................7 Spotkanie ................................................................................................................... 8 Zapach deszczu ......................................................................................................11 Bajka o mioci i szalestwie ................................................................................14 Bdzie lepiej ............................................................................................................17 Cztery wiece...........................................................................................................18 Dostatek, mio i sukces ......................................................................................19 Zagubiona wyspa mioci......................................................................................21 Kolejno uczu ............................................................................. 23 egnaj smutku ........................................................................................................24 Krajka .......................................................................................................................26 Dusza nie lubi ciemnoci ......................................................................................32 Dwa serca dwa smutki ...........................................................................................36 Kiedy umiera dziecko ............................................................................................41 Na zakrcie ..............................................................................................................47 Naznaczona .............................................................................................................50 Nie jest za pno ....................................................................................................54 Nieatwopalne .........................................................................................................60 Niekochanie ............................................................................................................64 Moja tsknota ..........................................................................................................66 Pudeko czekoladek ...............................................................................................71 Teoria wzgldnoci.................................................................................................76 Samba przed rozstaniem .......................................................................................79 Mam na imi Julia ...................................................................................................84 To twoja wina .........................................................................................................87 Urodziny ..................................................................................................................93 Warto mwi: kocham ..........................................................................................96 Po drugiej stronie tczy ................................................................ 103 Kilka sw wstpu ............................................................................................... 104 Listy od czytelnikw ........................................................................................... 106 Opowiadania ........................................................................................................ 146 Magdalena Mikoajczak: O (nie)wiernoci naiwnej ................................... 147 Maja Wesoowska: Padlina ................................................................................ 151
~ 172 ~

Monika Sawicka: Kolejno uczu Katarzyna Kowalska: Czy to bdzie mio mojego ycia? Czy kolejny zawd, ktry tak bardzo boli? ........................................................................... 156 Wiersze .................................................................................................................. 166 Magdalena Mikoajczak: Wspczesne czary-mary ........................................ 166 Patrycja Pilot: Mj skarb najwikszy ................................................................ 168 Patrycja Pilot: Dotykam dna .............................................................................. 170

~ 173 ~

Monika Sawicka: Kolejno uczu

~ 174 ~

You might also like