You are on page 1of 15

Jacek Ponikiewski

NA KRACU WIATA
czyli w sercu drugiego czowieka

Copyright by Jacek Ponikiewski & e-bookowo 2009

ISBN 978-83-61184-71-3

Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo www.e-bookowo.pl Kontakt: wydawnictwo@e-bookowo.pl

Wszelkie prawa zastrzeone. Kopiowanie, rozpowszechnianie czci lub caoci bez zgody wydawcy zabronione Wydanie I 2010

Jacek Ponikiewski: Na kracu wiata

S t r o n a |4

PRZEDSOWIE

Ksika ta nie ma nikogo dzieli, lecz czy. Nie ma na wokandzie wytyczania granic na mapie, ktrej to kreski s tylko marnymi zapiskami, pokazujcym kulisty wiat, zmuszajcy nas, abymy yli razem, wci wchodzc w interakcje. Ksika ta nosi si tylko z ma nadziej, e rzuci snop wiata na mury, abymy wszyscy mogli dostrzec miejsca, w ktre naley uderzy kilofami. Brnc przez ni, napotkamy zapewne wiele pyta bez odpowiedzi lub te koci niezgody, co jednak nie powinno nas smuci, lecz zachci do tworzenia czego dobrego. Moe jest tak, e lepiej zamiast walczy ze zem, jest po prostu szerzy dobro? Myl, i w rzeczy samej, tak. Na morzu czsto pojawiaj si ptaki i gdy ju nie masz siy pyn, ich widok podaje ci wioso, cho nie moe poda ci ldu. Jednak eglujesz dalej Nie wszystkie ldy nam si dzi podobaj, ale zauwamy, i kady z napotkanych ptakw, zamieszkuje ktr z upragnionych wysp i dlatego warto o nie dba, pomimo ich nieprzyjaznej fauny. Wyspy s tak rne jak ludzie, z ktrymi czsto si nie zgadzamy, ale musimy si zgodzi z tym, e nie trzeba by osob wierzc, aby mwi o Chrystusie On, bowiem, yje w kadym z nas. To powinno by nadziej, zawart w tym zbiorze esejw, ktry nierzadko gani, ale tak naprawd jest wanie peen nadziei na to, i istnieje wsplny most, czcy dwa jake rne w swych konstytucjach wiaty. Zbir ten mwi o Bogu, a nie mona kocha Boga, nie kochajc stojcego obok nas czowieka, to chyba wszystko, co winnimy wiedzie.

www.e-bookowo.pl

Jacek Ponikiewski: Na kracu wiata

S t r o n a |5

STOIMY OBOK SIEBIE, ALE NASZE SERCA ODDZIELAJ BEZDENNE PRZEPACIE

Nie ma dzi dla nas bardziej dzikiego i wyobcowanego kraca wiata, ni serce drugiego czowieka. Niegdy ludzie wysuchiwali opowieci podrnikw, obieywiatw i misjonarzy. Wspczenie bylimy ju wszdzie, cho nienamacalnie, to na pewno zdylimy dokona retrospekcji otaczajcego nas wiata za pomoc mediw takich, jak Internet, telewizja, czy prasa. yjemy w globalnej wiosce, ktra ju nas nie zaskakuje, a nawet wydaje si by nie taka wyalienowana od naszego wiata, jak dawniej.

Czowiek stworzy mapy najdalszych kracw kuli ziemskiej, lecz nigdy nie pokusi si na sporzdzenie mapy ludzkich serc, gdy przemierza owe dzikie zaktki. Nasz najwiksz wad jest to, i dokonujc retrospekcji otaczajcego nas wiata, zapominamy dokona rwnie introspekcji yjcych w nim ludzi, ktrzy wsptworz z nami rzeczywisto i nadaj jej przerne barwy, bez ktrych rzeczywisto ta byaby niewidoczna. W epoce, w jakiej rzdz mechanizmy wolnorynkowe, konsumeryzm, makdonaldyzacja zwizkw midzyludzkich oraz rozproszone w umasowionej egzystencji naszej zachodniej cywilizacji ycie, moemy czu si naprawd wyalienowani od siebie nawzajem. Dziwne, e wci oswajamy wiat, poznajc go dogbnie, lecz nadal czujemy si samotni, poniewa nie oswajamy serc innych ludzi, a nawet w mylach dehumanizujemy je, nadajc im maski lku przed inwestowaniem swoich emocji, czy uczu.

www.e-bookowo.pl

Jacek Ponikiewski: Na kracu wiata

S t r o n a |6

Naszkicowanie mapy czyjego serca, wymaga od nas wikszego wysiku, ni wielogodzinna podr, gdy nie mamy nigdy pewnoci, czy z tej wyprawy powrcimy. Misjonarze, ktrzy udaj si w imi Chrystusa do wszelakich zaktkw naszego globu, wiedz doskonale, i podrujc po sercach swoich podopiecznych, zmieniaj wasn map, na ktrej pojawia si wiele ludzkiego cierpienia, jak i zakrtw. Poznajc bl drugiego czowieka, sami stajemy na rozdroach, muszc wybra dalsz drog i zawsze winnimy liczy si z moliwoci, e zabdzimy, nigdy nie powracajc do tego, co byo wczeniej. Czasem bowiem, jest tak, i pewne cieki nie prowadz do Boga, lecz od Niego nas oddalaj, szczeglnie te, ktre przesycone s cierpieniem i co za tym idzie, zwtpieniem. Jeeli jednak uda si nam przeby ow niebezpieczn wdrwk i sporzdzi map czyjego serca, moemy z jej pomoc wyj poza otaczajcy nas wiat. Moe nawet doj do samego Boga?

Bdzc po ciekach blu, jakie kreli serce drugiej osoby, dochodzimy do Chrystusa, gdy Jego to mona odnale tylko w cierpieniu. Rozpoznanie serc innych ludzi, prowadzi do rozpoznania, jakie jest serce samego Chrystusa. Wychodzc poza wiat razem z blinimi, spotykamy si w miejscu, w ktrym wszystkie mki nabieraj sensu, poniewa spostrzegamy, i nauczyy nas prawdziwej mioci, wspczucia, troski i dobra, jakie skrywao si wanie w samym, ludzkim cierpieniu.

Niestety jest tak, e mio bierze si z niczego, przychodzc do nas nagle, lecz, aby utrzyma j przy sobie, trzeba dba o ni kadego dnia To, co dla nas wane, jak mio, dziecko, czy rodzina, przychodzi samo z siebie i czasem nawet nie zauwaamy, e stoi ju u naszych stp. Przykre tylko, i wszystko to jest dzikie, nieokieznane i nigdy nie zaspokojone same sob taka te jest mio. Naley zawww.e-bookowo.pl

Jacek Ponikiewski: Na kracu wiata

S t r o n a |7

tem wci j pielgnowa, aby przy sobie utrzyma, co wydaje si troch mczce, cho tak diabelsko kuszce Nosimy si z nadziej, e pewnego dnia owa dzika pani nieco si oswoi. Prbujemy podchodzi do niej kadego dnia coraz to bliej, a w pewnym momencie daje si nam pogaska. Przeraajce, i nie zawsze osigamy wtedy sukces, ale bywa to zacztkiem naszej poraki. Zauwaamy bowiem co niepokojcego mio si starzeje. Przychodzi do nas, kiedy jest jeszcze berbeciem, a potem krzyczy latami i gdy ju mamy j przy sobie, nie jest tak urocza, jak dawniej.

Dojrzaa mio nie jest moe ju tak pasjonujca, ale za to jest w stanie towarzyszy nam do koca naszych dni. Przytocz tu fragment wiersza Cypriana Norwida Czowiek, ktry cay czas chodzi mi po gowie, odkd przyrwnaem przychodzc mio do dziecka. Oto zrodzony, maleka dziecino, I w dni niewiele taki jeste luby, Skoro ci z dugich osoni wywin, Do wanny nios, lub na dywan gruby

Mio chyba, to wanie taka maleka dziecina, odsonita na kady cios i dlatego te taka podejrzliwa, dzika, uciekajca od ludzkiej doni, na ktrej widzi czyhajc zdrad, prchno i mier. Oswajajc mio z nami, oswajamy j ze mierci, fekaliami, rozkadem, a take krwi (nie zawsze nasz). Nie dziwmy si wic, jeeli stronia od nas, urywajc si na chwil spod nieboskonu, a pozostajc potem z nami, a do koca, gdy nasze ciaa spowije ciemno gorzkiej ziemi.

www.e-bookowo.pl

Jacek Ponikiewski: Na kracu wiata

S t r o n a |8

Mio, wchodzc w okres dojrzewania, staje si ludzka. Zaczyna rozmyla o mierci, cho ta nigdy nie bdzie jej nie dotyczy. Swoimi rozmylaniami jednak podarowuje nam szczypt spokoju. Jeeli naprawd kochamy, a przychodzi do nas mier, wydaje si nam ona z lekka mieszna, bo przecie taka doczesna. Mio za, parodiuje j na scenie ycia, udajc, e kostucha nigdy do tego teatru nie wkroczy. Oczywicie myli si, ale c to za pomyka Mio jest wieczna i mona mia si do rozpuku, lecz prawd jest, i to co poczy Bg na Ziemi, po mierci nie bdzie ju rozdzielone. Inaczej Bg byby smutkiem, a przecie nim nie jest. Jak rzek wity Franciszek z Asyu: Bg jest Radoci, dlatego przed swj dom wystawi soce. I tego trzeba si trzyma.

Dojrzaa mio potrafi wychowa dziecko, dlatego tak wane jest, aby tak wanie posiadali rodzice. Wychowujc dziecko trzeba si kierowa czyim dobrem, a nie wasnym i tu pojawia si powiew wiosennego wietrzyku, po trudnych faktach, mwicych o tym, jakoby to mio oswajajc si z nami, tracia swj niebiaski pierwiastek. Mianowicie, tracc go I schodzc do wiata ludzi, musi nauczy si, jak dba nie tylko o siebie sam, ale take o innych. Rzecz jasna, nierzadko wymyka si to ludzkim istotom spod kontroli i maluje pejzae krwi (jak w przypadku Tristana i Izoldy), lecz jest w tym co piknego i nie zawsze musi skoczy si tragicznie (raczej zdarza si to do rzadko).

Moe jest tak, e kiedy mylimy, i oswajajc mio uczymy j, ona uczy nas? Czasem myl, e tak, cho do koca nie wiadomo. Chyba jednak jest tak, i mylc, e przez te wszystkie lata uczyem mio, to de facto mio cay czas uczya mnie. Poka-

www.e-bookowo.pl

Jacek Ponikiewski: Na kracu wiata

S t r o n a |9

zywaa, jak do niej podchodzi, a tym samym pokazywaa mi, jak obchodzi si z przedmiotem mojego kochania. Jej nieprzenikniona istota jest zniewalajca i wykorzystujc wrodzon ciekawo czowieka, kae mu, aby podszed do niej, ju nigdy nie powrciwszy do tego, co pozostawi za sob, chyba, e nie jest ona ani prawdziwa, ani szczera. Tu jednak trzeba by si zastanowi, na ile ta nieszczero wypywa z niej, a na ile z nas, bo rachunek da nam dugo drogi, jak musimy przej, aby do niej dotrze. Taki rachunek, jest dzi wszystkim bardzo potrzebny.

W mioci zawsze czego szukamy czego, co utracilimy wieki temu: bezpieczestwa, wytchnienia, adu oraz skrawka cienia w upalny dzie. Zdarzyo si, e nabazgraem niezgrabny wiersz dla swojej drugiej powki. Pewnie poeta ze mnie aden, ale gdy czytam go teraz, to widz, czego szukaem. Twoje oczy mym kompasem, gdy wok panuje burza Twoje zdania mym aglem, gdy nagle cichnie wiatr nadziei Twoje fotografie moj mew, przywracajc wiar w lepsze jutro Twoje sowa moj kajut, gdy na pokadzie panuje szkwa Twj umiech mym sterem, ktry prowadzi mj statek do celu Twoje serce mym pokarmem i wod, gdy czuj gd nie do zniesienia Twoja dusza drzewem na oceanie, ktre daje mi cie w samo poudnie.

www.e-bookowo.pl

Jacek Ponikiewski: Na kracu wiata

S t r o n a | 10

Z nadziej, e moja druga powka nie zdenerwuje si na mnie niemiosiernie, kiedy otworzy w zbir na tej stronie, powiem, i teraz widz, czego z tak zapalczywoci poszukiwaem przez cae swoje dotychczasowe ycie. Tym czym byo nie tyle bezpieczestwo, co skruszenie zimnego uchwytu samotnoci, ktr jak zawsze, zaczynamy odczuwa dopiero wtedy, kiedy przychodzi do nas ta jedyna, prawdziwa mio. Nagle okazuje si, e brak doni pewnej osoby w naszej, jest pustk nie do zniesienia.

y w Bogu, oznacza by w Nim wolnym, powiedzia wielki filozof Johann Gottlieb Fichte. Ja powiedziabym za, bawic si niegrone sowami Fichtego, e y w Mioci, oznacza by w niej wolnym.

Jak napisa Francis Bacon, mio, to zakadnik losu, gdy w kadej mioci mamy uwizione dwie osoby, ktre stanowi dla siebie wielk niewiadom I chyba na tym polega jej boska tajemnica. Czowiek jest dziwaczn istot, poniewa zosta stworzony, aby y w wiecie, w ktrym czuje si wyobcowany, czuje, i jest podmiotem ogldajcym wiat i robic retrospekcje rzeczywistoci, zaczyna gubi gdzie po drodze cz siebie. Potem pragnie j odzyska, wrci do punktu, w jakim ow czstk straci. Tsknota okazuje si zatem nieodczn towarzyszk naszego procesu stawiania si, od narodzin po pn staro. Bdc istotami tak samotnymi i wyobcowanymi, zwracamy si ku Bogu, w ktrym to odnajdujemy nadziej, wiar, porzdek i mio. Paradoksalnie wydaje si, e nasze poczucie zagubienia i osamotnienia w obserwowaniu rzeczywistoci na poziomie badacza jest drog, na ktrej pewnego dnia napotykamy mio. Cay proces powstawania czowieka, jak i jego wdrwka, pcha nas nieuchronnie ku melancholii i potrzebie odzyskania utraconej czstki siebie, uczc nas kocha. W pewnym momencie to, co stracilimy, odnajdujemy w drugim czowieku.

www.e-bookowo.pl

Jacek Ponikiewski: Na kracu wiata

S t r o n a | 11

Ludzkie arche to bdzenie za czym nieznanym, czym, co, jak nam si wydaje, zatracilimy, cho w istocie nigdy nie byo nam dane. Mona zaryzykowa stwierdzenie, i Bg, dolewajc do naszej krwi ow irracjonaln, ziemsk kropl tsknoty, sprawi, e wci szukamy. Czego szukamy? Chyba samego Boga i przede wszystkim mieszkajcego w Nim adu, jakiego nie dane jest nam do koca zasmakowa na Ziemi. Wszystko to pcha nas ku drugiemu czowiekowi, bo jedynym panaceum na poczucie wyobcowania, okazuje si znalezienie kogo bardziej samotnego ni my sami i zostanie mu przyjacielem. Odnajdujemy porzdek i bezpieczestwo w tym, i nie jestemy jedyni w swoich egzystencjalnych cierpieniach, a nie w tym, i wiat jest bezpieczny oraz na wskro przewidywalny.

W dziele Platona Uczta, Diotyma prawi z Sokratesem o mioci, a ten stwierdza, e nie za samym piknem goni mio, ale za tworzeniem w piknie. Mio zatem ma w sobie ziarno transcendencji godnej samego Boga, gdy nie zadowala si rzeczami gotowymi, lecz chce tworzy, a ujmujc cilej, tworzy co piknego. Mio zawiera w sobie ideae innatae (idee wrodzone), ktre emanuj, jako e dane nam od istoty, czy siy transcendentalnej, na poziomie tworzenia. Ta jedna boska za, przelewajca si przez nasze serca, zmusza nas do budowania czego piknego na podobiestwo dziaa boskich. Wspomniana za Boga, wydaje si by Jego tsknot za samym sob, poniewa stanowic istot czowieka, nakania go do wielbienia drugiego i odnajdywania w nim elementw siebie, elementw, ktre, jak mu si zdaje, niegdy utraci.

www.e-bookowo.pl

Jacek Ponikiewski: Na kracu wiata

S t r o n a | 12

Rodzimy si i umieramy sami. To chyba najwiksza niedola ludzkiej rasy na Ziemi po wyjciu z Edenu. Przychodzimy na wiat i odchodzimy z niego wrd innych, bliskich nam osb, lecz tak naprawd w kadym z tych momentw czujemy si osamotnieni, bo nikt nie moe towarzyszy nam w procesie naszego powstania, ani w podry na tamt stron. Czowiek, yjc w biblijnym Edenie, nie rodzi si i nie umiera, co pozwalao mu nie czu si tak samotnym ju na wejciu do swej egzystencji, a take pod jej koniec. Czstka, jak zatem utracilimy, cho w prawdzie od pocztku naszego istnienia nigdy jej nie posiadalimy, jest idem per idem (bdne koo) Edenu. Owe bdne koo dawao nam wszechogarniajcy ad, wypeniony po brzegi sensem i towarzyszcym mu bezpieczestwem. Rodzc si z poczuciem melancholijnej tsknoty za wspomnianym bdnym koem Edenu, zatracamy si w drugiej, tak samo samotnej jak my, istocie. Obecno kogo, kto podobnie do nas bdzi i dokonuje si rzeczy introspekcji pustej rzeczywistoci, podarowuje nam jeden, peny wiat, poniewa wydaje si, i Bg dajc nam drugiego czowieka, zmienia dla nas wanie cay otaczajcy nas wiat. W rzeczy samej, jeden czowiek to jedna, oddzielna i cakowicie tajemnicza rzeczywisto, owiana nutk patosu, ale i zrozumiaej dla nas prostoty.

Pikno we wszystkim co istnieje, dostrzegamy tylko wtedy, gdy nie patrzymy na wiat przez okulary, lecz przez serce ukochanej nam osoby. Okulary mog tu by symbolem racjonalnoci, ktra nie pozwala do koca odkry drzemicego w stworzonym dla nas miejscu pikna. Jedynie patrzc przez pryzmat serca istoty, jak darzymy szczerym uczuciem, potrafiy zauway to, co majestatyczne w rzeczywistoci. Tym majestatycznym elementem jest palec boy. Nasza retrospekcja wiata okazuje si nagle sensowna, bo z przygnbiajcego obowizku, staje si przygod, ktra odkrywa przed nami zagubione ogrody, jakich wczeniej nie widzielimy. Spostrzegamy, i rzeczywisto ma dwa wymiary, ale eby ujrze ten drugi poziom, musimy wpierw otrzyma narzdzia takie, jak: mio, wiara i nadzieja, a te znawww.e-bookowo.pl

Jacek Ponikiewski: Na kracu wiata

S t r o n a | 13

le mona jedynie w drugim czowieka. Na tym chyba polega cay myk i sekret Boga, aby dotrze do Niego poprzez stojc obok nas osob.

Umwelt, to termin, ktry oznacza wiat otaczajcy, a dokadniej rodowisko, w jakim yje czowiek, ale w przeciwiestwie do zwierzt przekracza je. Mona by powiedzie, e yjc dosownie Razem, uczymy si przekracza otaczajcy nas wiat i wychodzi poza niego. Co tam si znajduje? Chyba sam Bg, cho w istocie On jest w kadym z nas i wychodzc poza w wiat, nie znajdujemy si nigdzie indziej, jak we wasnych duszach. Wychodzc poza wiat, a potem powracajc do naszych niegdy wyobcowanych od nas dusz, zataczamy koo, odzyskujemy nasz utracon czstk i zamykamy idem per idem Edenu Chyba po prostu stajemy si szczliwi.

Niekontrolowane uczucia, mog zmieni si w prdy gbinowe, ktre cign nas na otwarty ocean. Dlatego, tak bardzo wane jest dzi sprawowanie cakowitej kontroli nad mioci. Zwizek, w ktrym partnerzy nie potrafi sobie zaufa, lecz stale si nadzoruj, chcc ujarzmi sam jego istot, jest nie wspyciem, ale wspdziaaniem. Wspdziaanie ma pomc nam w uzyskaniu wasnych celw, ktre mog by zupenie inne, ni te, jakie upatrzya sobie nasza druga powka. Traktowanie zwizku jako produktu staje si z wolna symbolem naszych czasw. Mwi si o rosncej liczbie rozwodw, jednak nie mwi si, e rwnoczenie zawiera si coraz mniej lubw. Dokd zmierzamy?

www.e-bookowo.pl

Jacek Ponikiewski: Na kracu wiata

S t r o n a | 103

Spis treci

Przedsowie ........................................................................................................................................................... 4 Stoimy obok siebie, ale nasze serca oddzielaj bezdenne przepacie ......................................... 5 mier, czyli nieproszony go, ktry jednak odwiedza kadego............................................... 37 Zagubieni w globalnym supermarkecie ................................................................................................. 51 Cywilizacja i mier bliniaki, cho nie jednojajowe .................................................................... 76 Przez mio do mierci i z powrotem, czyli krtkie podsumowanie .................................... 100

www.e-bookowo.pl

Jacek Ponikiewski: Na kracu wiata

S t r o n a | 104

O autorze
Zajmuj si pisaniem ksiek z dziedziny literatury piknej, ktre poruszaj zagadnienia egzystencjalne i teistyczn sfer ycia czowieka, a take eseistyk o charakterze filozoficzno- religijnym. Z zawodu jestem dziennikarzem i doradc ds. Prawa prasowego, majcym w dotychczasowym yciu przygod z dziennikiem Polska The Times i wspprac z Dari Widawsk, cho samo dziennikarstwo traktujcym raczej jako nowe dowiadczenie i wicym swoj przyszo ze wiatem akademickim.

www.e-bookowo.pl

You might also like